Professional Documents
Culture Documents
MIESIĘCZNIK SPOŁECZNO-KULTURALNY | ROK ZAŁOŻENIA 1963 | CENA 5,00 zł | NR 1 (560) | STYCZEŃ 2022
MÉSTROWIE CZËTANIÔ
WE WEJROWIE
O NIECZUŁOŚCI
W TEATRZE WYBRZEŻE
CO Z SUBWENCJONOWANIEM
NAUKI JĘZYKA KASZUBSKIEGO?
ISSN 0238-9045 NR INDEKSU 371939 PL
0 1
9 770238 904906
„TEATR KASZUBSKI”
pióra prof. Daniela Kalinowskiego
to pozycja obowiązkowa dla miłośników
kultury kaszubskiej.
Kiedy powstał teatr kaszubski? Czy nadal istnieje?
Jaka jest jego tradycja? Kim byli najważniejsi przedstawiciele?
Gdzie mieszczą się ośrodki teatralne na Kaszubach?
Na te i inne pytania próbujemy odpowiedzieć
w najnowszej publikacji Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego
i Instytutu Kaszubskiego.
ZAPRASZAMY DO LEKTURY!
www.KaszubskaKsiazka.pl
Pomerania NR 1 (560) | STYCZEŃ 2022
16 To nie twoja wina! O Nieczułości w Teatrze 48 Był Kaszubą, a w nim był Bałtyk. Pożegnanie
Wybrzeże ojca Edwarda Konkola SVD
EWELINA STEFAŃSKA ARTUR JABŁOŃSKI
ADRES REDAKCJI
ul. Straganiarska 20–23 / 80-837 Gdańsk
Od redaktora
tel. 58 301 90 16 / 58 301 27 31 Koniec 2021 roku przyniósł
e-mail: red.pomerania@wp.pl informację o możliwości
REDAKTOR NACZELNY zmniejszenia blisko o 40 mln
Sławomir Lewandowski zł subwencji na naukę języków
mniejszości narodowych
ZESPÓŁ REDAKCYJNY
i regionalnego z budżetu państwa.
Dariusz Majkowski (zastępca redaktora naczelnego)
Autorem przyjętej poprawki jest
Aleksandra Dzięcielska-Jasnoch
(sekretarz redakcji, Najô Ùczba)
poseł Janusz Kowalski, a zielone
Krystyna Sulicka światło zapalił dla tej decyzji
Bogumiła Cirocka Przemysław Czarnek, minister
Ludmiła Kucharska edukacji i nauki. Jak tłumaczył
Ka Leszczyńska (redaktorka techniczna) autor poprawki, powodem
KOLEGIUM REDAKCYJNE
zmniejszenia subwencji ma być „przeniesienie” tej kwoty
Piotr Dziekanowski (przewodniczący kolegium) z nauki języka niemieckiego w Polsce na naukę języka
Andrzej Busler polskiego w Niemczech. Zdaniem posła Kowalskiego
Roman Drzeżdżon pozwoli to przywrócić równowagę w relacjach polsko-
Ewa Górska -niemieckich.
Stanisław Janke Pomysłodawca tego zamieszania nie przewidział jednak,
Piotr Lessnau że ta poprawka uderza w naukę wszystkich języków
Wiktor Pepliński mniejszości narodowych i regionalnego w Polsce, w tym
Danuta Pioch w naukę języka kaszubskiego. Niezależnie od intencji posła
Edmund Szczesiak
Kowalskiego język kaszubski niepotrzebnie stał się ofiarą
Bogdan Wiśniewski
„wielkiej” polityki. Sejm zaakceptował tę poprawkę.
TŁUMACZENIA NA JĘZYK KASZUBSKI Sprzeciw wobec tej decyzji niemal wszystkich środowisk
Dariusz Majkowski kaszubskich, w tym Zarządu Głównego Zrzeszenia
ZDJĘCIE NA OKŁADCE Kaszubsko-Pomorskiego, oraz części parlamentarzystów
Kaszuby w zimowej odsłonie z naszego regionu przyniósł już pierwsze efekty. 12 stycznia
Fot. Karol Rolbiecki br. Senat RP przyjął m.in. poprawkę o przywróceniu kwoty
subwencji z budżetu państwa przeznaczonej na nauczanie
WYDAWCA
Zarząd Główny Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego
języków mniejszościowych i języka kaszubskiego. Ustawa
ul. Straganiarska 20–23, 80-837 Gdańsk wraz z poprawkami wróciła więc do Sejmu, który ponownie
zajmie się nią pod koniec stycznia.
DRUK Liczymy teraz na zdrowy rozsądek posłów –
Wydawnictwo ,,Bernardinum" Sp. z o.o.
przynajmniej ich większości. Od ich dobrej woli zależy
ul. Biskupa Dominika 11, 83-130 Pelplin
bowiem to, czy dzieci i młodzież, do których przede
Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania wszystkim skierowana jest oferta edukacyjna, będą mogły
i redagowania artykułów oraz zmiany tytułów. uczyć się języka białoruskiego, litewskiego, niemieckiego,
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ukraińskiego czy kaszubskiego w warunkach nie gorszych
ogłoszeń i reklam. niż dotychczas.
O sprawie pisze szerzej na stronach 3-6 styczniowej
„Pomeranii” Łukasz Grzędzicki.
Sławomir Lewandowski
W połowie 2021 roku Najwyższa Izba Kontroli 75801 „Dotacje i subwencje”), z przeznaczeniem na
przedstawiła raport z kontroli działań administra- zwiększenie wydatków w części 83 „Rezerwy celo-
cji publicznej na rzecz podtrzymywania tożsamo- we” na utworzenie nowej pozycji pod nazwą „Środ-
ści mniejszości narodowych i etnicznych oraz języ- ki na nauczanie języka polskiego w Niemczech”
ka regionalnego. Wysoko oceniono dotychczasowe (rozdz. 75818, z tego: dotacje i subwencje – 29 850
działania ministra edukacji i nauki, podkreślając tys. zł oraz wydatki bieżące jednostek budżetowych
przy tym, że ten organ zapewniał stabilne finan- – 9 950 tys. zł.
sowanie nauczania języka mniejszości oraz języka Poseł Kowalski uzasadniał, że chodzi o obni-
regionalnego. W przyjętym przez Radę Ministrów żenie środków na lekcje języka niemieckiego dla
w końcu września 2021 roku i przesłanym do Sej- uczniów należących do mniejszości niemieckiej.
mu RP projekcie budżetu państwa na 2022 rok nic Poprawka ta zyskała akceptację Komisji Finansów
nie wskazywało na jakąkolwiek korektę wysokości Publicznych. Na trwającym w tym samym czasie
środków dotychczas przyznawanych co roku na spotkaniu Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości
subwencję dla samorządów terytorialnych z tytułu Narodowych informacja o przyjęciu tej poprawki
nauczania w szkołach języków mniejszościowych. wywołała zdziwienie i niedowierzanie nie tylko
Co więcej, w opublikowanym i skierowanym do wśród przedstawicieli organizacji mniejszości, ale
konsultacji 5 listopada 2021 roku projekcie rozpo- i strony rządowej, w tym MSWiA i… dyrektorów
rządzenia MEN w sprawie sposobu podziału części departamentów w MEN, którzy zapewniali, że nic
oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samo- nie wiedzą o zamiarach zmian w finansowaniu
rządu terytorialnego w 2022 roku (tego typu akt oświaty mniejszości. Notabene 9 grudnia na po-
minister wydaje zawsze przed rozpoczęciem ko- siedzeniu zespołu zajmującego się tego typu zagad-
lejnego roku kalendarzowego) nie przewidywano nieniami sekretarz stanu z MEN zapewniał, że nie
żadnych korekt w sposobie finansowania oświaty będzie korekt w dół w finansowaniu oświaty mniej-
mniejszości oraz języka kaszubskiego. szości i języka regionalnego. Z wypowiedzi posła
Wydaje się zatem, że nic nie zwiastowało burzy, Kowalskiego wynika, że chciał obniżyć środki na
która wokół tej sprawy rozpętała się w połowie oświatę mniejszości niemieckiej, jednakże prze-
grudnia i – co najważniejsze – nie wiadomo, ja- forsowana przez niego treść poprawki zmierza do
kie będą jej skutki w przyszłości. 15 grudnia 2021 ograniczenia finansowania wszystkich mniejszości
roku w trakcie prac sejmowej Komisji Finansów i języka regionalnego.
Publicznych nad projektem budżetu państwa na Dnia 17 grudnia Sejm przychylił się do zmian
2022 rok, z inicjatywy posła Janusza Kowalskiego zgłoszonych przez Komisję Finansów Publicznych
(Solidarna Polska, okręg wyborczy 21 – Opolszczy- (przed głosowaniem minister edukacji Przemy-
zna), klub parlamentarny PiS zgłosił poprawkę nr sław Czarnek zapewniał, że chodzi tylko o obcię-
40 następującej treści: cie finansowania dla mniejszości niemieckiej oraz
W części 82 „Subwencje ogólne dla jednostek sa- wsparcie Polaków w Niemczech) i projekt budżetu
morządu terytorialnego” zmniejszyć wydatki o kwo- państwa trafił do dalszych prac parlamentarnych.
tę 39 800 tys. zł na część oświatową subwencji ogól- Do połowy stycznia będzie pracował nad nim Se-
nej dla jednostek samorządu terytorialnego (rozdz. nat, by projekt znów znalazł się w Sejmie, który na
posiedzeniu zaplanowanym na 26–27 stycznia naj- mniejszości narodowych czy języka regionalnego?
prawdopodobniej uchwali budżet państwa na 2022 Warto zauważyć, że przez lata udało się rozbu-
rok w ostatecznym kształcie. Jaki będzie, zależy od dować system wspierający podtrzymywanie tożsa-
posłów, na których wpływ mają też czytelnicy „Po- mości etnicznej i językowej w szkołach. Z budże-
meranii”. tu państwa do samorządów w ramach subwencji
Odpowiedź na pytanie, co z finansowaniem
oświatowej z tytułu nauczania w placówkach oświa-
w szkołach nauki języka kaszubskiego w 2022 roku
towych języków mniejszości narodowych i języka
oraz czy i na ile będzie ono zmienione, mierzy się
regionalnego przekazano tylko w 2020 roku ok.
z niepewnością. Wykluczające się wzajemnie infor-
macje płynące od parlamentarzystów nie sprzyja- 422 mln zł. Pod względem liczebności, a tym sa-
ją uspokajaniu sytuacji w oświacie na Kaszubach mym zakresu korzystania z tych środków domi-
i budowaniu poczucia bezpieczeństwa co do przy- nują dwie grupy obywateli polskich: mniejszość
szłości nauczania języka regionalnego w szkołach. niemiecka (ok. 51 proc. tej kwoty) i społeczność
Trzeba zauważyć, że 29 grudnia 2021 roku kaszubska (ok. 35 proc. tej kwoty). Pozostałe ok.
w Dzienniku Ustaw RP ukazało się rozporządzenie 14 proc. trafia na nauczanie mniejszości: białoru-
MEN w sprawie sposobu podziału części oświa- skiej, litewskiej, ormiańskiej, romskiej, słowackiej,
towej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu ukraińskiej, żydowskiej i rosyjskiej. Ograniczenie
terytorialnego w 2022 roku (podpisał je 22 grud- finansowania byłoby ciężkim ciosem, tym bardziej
nia wiceminister Dariusz Piontkowski, działając
w sytuacji, kiedy mamy do czynienia
w zastępstwie ministra Przemysła-
z rekordową od lat inflacją, a szkoły
wa Czarnka). Zgodnie z tą regulacją
założono, że środki na subwencję Ponad 400 stają wobec szybko rosnących kosztów
oświatową dla mniejszości i na język szkół na Pomorzu utrzymania (energia, ogrzewanie itp.).
regionalny będą przekazywane tak uczy obecnie Ponad 400 szkół na Pomorzu uczy
samo jak w latach poprzednich: żad- języka obecnie języka kaszubskiego (z tego
na mniejszość ani społeczność nie kaszubskiego. ponad 70 w powiecie kartuskim). Tę
będą ani dyskryminowane, ani fawo- stosunkowo gęstą sieć na Kaszubach
ryzowane. Administracja rządowa udawało się utrzymać często w du-
na tym etapie (budżet państwa nie żej mierze dzięki środkom na nauczanie języka
został jeszcze uchwalony) musi opierać się na pro- regionalnego, z którego korzysta obecnie ponad
jekcie budżetu przyjętym we wrześniu przez Radę 20 tys. uczniów. Zawodowo, a więc i biograficznie,
Ministrów. Zatem rata subwencji oświatowej za
z kaszubską edukacją językową związało się kilku-
styczeń, która musi wpłynąć do samorządów do 25.
set nauczycieli. Angażują oni przy okazji w swoje
dnia tego miesiąca, na pewno będzie obliczona we-
dle rządowego projektu budżetu. Przy okazji warto działania, z pewnością częściej niż w nauczaniu
zauważyć, że wielkim walorem, często niedocenia- innych przedmiotów, uwagę i zainteresowanie ty-
nym, finansowania samorządów z tytułu realizacji sięcy rodziców uczniów, gdyż nauka kaszubskiego
zadań oświatowych, w tym i nauczania języka re- jest przedmiotem dla chętnych. Cały ten system
gionalnego, jest bazowanie na mechanizmie sub- jest czuły na gwałtowne ruchy i otaczającą go at-
wencji, a nie dotacji. Subwencja przyznawana jest mosferę. Poseł Kowalski i jego działania wpływa-
na podstawie kryteriów obiektywnych (np. licz- ją na klimat nie tylko na Opolszczyźnie, ale też na
ba uczniów), obliczana na podstawie algorytmu, Kaszubach czy wśród mniejszości białoruskiej lub
ewentualne opóźnienie jej przekazania przez bu- litewskiej na Podlasiu. Jedno jest pewne – potrafi
dżet państwa powoduje naliczanie odsetek, a nie- wywołać burzę, ale nie wiadomo, w czyim intere-
przekazanie rodzi roszczenia na rzecz samorządu
sie, a pogoda bywa kapryśna. Na ile będzie jednak
terytorialnego. Nie ma więc miejsca na uznanio-
skuteczny na tym etapie, przekonamy się w końcu
wość czy subiektywną ocenę organu władzy, jak
jest to w przypadku dotacji. Mówiąc prościej, sub- stycznia, kiedy Sejm zagłosuje nad ostatecznym
wencja jest bezpieczniejszym, pewniejszym i sta- kształtem budżetu państwa na 2022 rok.
bilniejszym źródłem zasilania niż dotacja, która Do sprawy wrócimy w lutowym numerze „Po-
zależy od bieżących zawirowań politycznych. Czy meranii”
mają one teraz charakter tylko chwilowy w wypad- Łukasz Grzędzicki
ku finansowania zadań oświatowych w zakresie 5 stycznia 2022 roku
MĖSTROWIE CZĒTANIÔ
WE WEJROWIE
Ju ósmi rôz òstôł zòrganizowóny finał kònkùrsu „Méster Bëlnégò Czëtaniô”. Z kòl tësąca lëdzy,
co brelë ùdzél w szkòłowëch, gminowëch i pòwiatowëch eliminacjach, prawò do wëstąpieniô
we wiôldżim finale ùdostało wicy jak sto ùczãstników, a kùńc kùńców przëjachało abò czëtało
online 95 lëdzy w piãc wiekòwëch kategóriach.
W sedzbie Mùzeùm Kaszëbskò-Pòmòrsczi Pismie- Ùczniowie kl. IV–VI mielë do czëtaniô wëjimczi
niznë i Mùzyczi we Wejrowie, dze òdbéł sã wiôldżi z ksążczi Rómana Drzéżdżona Mariolka i ji przigòdë.
finał, 10 gòdnika 2021 rokù pojawilë sã przedstôw- Pierszi plac dobëła Nicole Piątk [Piątek]. Jak gôdô ji
cowie 11 pòwiatów z całëch Kaszëb i Kòcewiô. Òbsą- szkólnô Òlga Kùklińskô ze spòdleczny szkòłë w Łub-
dzywałë jich dwie kòmisje, w jaczich robilë: Danuta nie, familiô laùreatczi przecygnãła do gminë Kôł-
Pioch, Wanda Lew-Czedrowskô i przedstôwcowie czëgłowë z Warszawë. Czej Nicole zaczãła sã ùczëc
MKPPiM: direktór tegò môla Tomôsz Fópka, Agata kaszëbsczégò jãzëka, òkôzało sã, że letkò ji przëchòdzy
Grenwald, Róman Drzéżdżón i Matis Klebba. nôùka, zaangażowała sã téż w rozmajité kaszëbsczé
W kategórie klas I–III 28 dzecy czëtało wiérztë dzejania. Łoni dobëła w „Rodny Mòwie” w Chmielnie,
Éwë Warmòwsczi – Jak tósz z kòtã, Jiwer z pùpką, a latos w kònkùrsu „Méster Bëlnégò Czëtaniô”. Drëdżi
Mòwa, Mój janiółk, Na dobranoc, Redosc, Taczi w ti kategórie béł Jarosłôw Bisewsczi, a trzecô Zofiô
knôpik i Wiesołi swiat. Nôlepi dała so z tim radã Drewczińskô. Wëprzédnienia dostałë: Agata Bòszka,
Juliô Dułak z Lësëch Jamów, drëdżi plac miała Mi- Michalëna Marcyńskô i Ameliô Steinka.
lena Witos, trzecy Marcelina Pawelczik. Wëprzéd- Na młodëch lëdzy z klasów VII–VIII żdałë
niony òstelë: Nataliô Swiątk-Brzezyńskô, Nata- wëjimczi z Miedzwiôdka Pùfôtka Alana Alexandra
liô Ùrbòwskô, Łucjô Tutkòwskô, Maja Peplińskô Milne'a w tłómaczenim Bòżenë Ùgòwsczi. Dobiwcz-
i Timòteùsz Höhn. ką òstała Aniela Makùrôt z Kòscérznë, chtërna – ji-
naczi jak Nicole – kaszëbsczi znaje z dodomù, ji głos Pierszi plac (i 1000 zł ùfùndowóné przez firmã Ro-
mòżemë czëc, m.jin. słëchającë aùdiobóka Balbina tor) dobëła Jiwóna Makùrôt, przedstôwczka kòscer-
z IV B, dze czëtô rolã titlowi pòstacë. Drëdżi plac sczégò pòwiatu, drëdżi plac (700 zł) Paweł Wittbrodt
w ti kategórie miôł Adóm Szmaglik, a trzecy Nikò- (gdińsczi kréz), a trzecy (400 zł) Janina Mielewczik
dem Bladowsczi. Wëprzédniony w ti kategórii òstelë: (kartësczi kréz). Wëprzédniony to: Szëmón Heland
Kòrneliô Garstka, Gabriela Kãdzô i Michôł Mòga. (pùcczi kréz), Bruno Król (gdińsczi kréz) i Ana Cupa
Ùczniowie wëżispòdlecznëch szkòłów szlë na (kòscersczi kréz).
miónczi, czëtającë Rozmòwã Pòlôcha z Kaszëbą Flo- Nôdgrodë w latosy edicje kònkùrsu fùndowelë:
riana Cenôwë. Nôlepszô bëła Marta Kùjach, ùczenka MKPPiM we Wejrowie, Wëdôwizna Kaszëbskò-
kòscersczégò Òglowòsztôłcącégò Liceùm. Wëdowié- -Pòmòrsczégò Zrzeszeniô, Rotor sp. z o.o., Wëdôwi-
dzô z nią mòżeta przeczëtac w tim numrze „Pòmera- zna Majkòwsczi, Genowéfa Słowi, Tomôsz Fópka,
nie”. Drëgô bëła Nikòla Bronk ze Zespòłu Wëżigim- Kaszëbsczé Fòrum Kùlturë w Gdinie, Pòwiatowé
nazjowëch Szkòłów w Serakòjcach, a trzecy Kasper Starostwò we Wejrowie, Kaszëbsczé Mùzeùm w Kar-
Krzebietka [Krzebietke] z Collegium Marianum tuzach i Ùrząd Miasta Bëtowa.
w Pelplënie. Wëprzédnienia dostelë: Òliwiô Paczo- Winszëjemë ùczãstnikóm, szkólnym i wszët-
ska z Pòwiatowégò Zespòłu Szkòłów w Przedkòwie, czim, chtërny pòmôgelë dzecóm i młodzëznie
Szczepón Makùrôt z ÒL w Kòscérznie i Nataliô w przërëchtowanim do latosy edicje „Méstra Bëlné-
Swiątk-Brzezyńskô z I ÒL w Bëtowie. gò Czëtaniô”.
W kategórie dozdrzeniałëch wëstąpiło 13 ùczãst-
ników. Czëtelë wëjimczi z Psów Stanisława Janczi. AM
65 LAT
ZRZESZENIA KASZUBSKO-POMORSKIEGO
Szanowni Państwo, rzał się, nie towarzyszył temu rozwój języka (m.in.
gratuluję pięknego jubileuszu. 65 lat – piękny wiek, słownictwa czy odmian stylu). A Kaszubi to dziś nie
winszuję trwania i rozwoju. Wszystkim obecnym tylko rolnicy, rybacy i gospodynie domowe. Nie tyl-
(i dziś nieobecnym tu pozostałym sześciu tysiącom) ko ksiądz i nauczyciel. Kaszubi są w grupach zawo-
zrzeszeńcom życzę zdrowia, pomyślności i wytrwa- dowych wszelakich – ich wszystkich skupia Zrzesze-
łości w pracy na rzecz Pomorza – Kaszubów, Kocie- nie Kaszubsko-Pomorskie.
wiaków, Borowiaków, Krajniaków, na rzecz szeroko Elity kaszubskie od dziesiątków lat dostrzegały za-
rozumianej kaszubszczyzny i dialektów sąsiednich. grożenie zaniku języka. W swoich czasach, na miarę
Najważniejszym wyróżnikiem naszej tożsamości potrzeb i możliwości, budowały kaszubską wspól-
jest język. Język i kultura ludzi łączą. Kaszubski to notę językową i pielęgnowały tożsamość grupową.
jeden z tych małych języków świata, który pozwa- Już 65 lat temu skupieni w Zrzeszeniu piszący po
la wniknąć głębiej i emocjonalnie w siebie: do po- kaszubsku wiedzieli, że język przetrwa, jeśli będzie
czątków historii własnej, własnej rodziny, regionu… używany w mowie i w piśmie. I wiedzieli, że pisania
Kaszubski ludzi zbliża, a jednocześnie poszerza krąg i czytania trzeba się uczyć1! Z perspektywy dziesiąt-
familijny. Czej më gôdómë pò kaszëbskù, tej nama ków lat oceniać można, że kaszubszczyzna w szkole
wiedno je blëżi do se. Wskutek okoliczności histo- jest obecna dzięki nieustępliwej, wytrwałej i konse-
rycznych przekaz międzypokoleniowy języka został kwentnej pracy elit kaszubskich, działaczy kaszub-
przerwany i kiedy rozwój różnych dziedzin działal- sko-pomorskich. Po roku 1980 zespół ds. oświaty,
ności profesjonalnej i społecznej Kaszubów posze- wówczas pod przewodnictwem profesora Edwarda
1
S tefan Bieszk i Jan Rompski zarysowali projekt nauki domowej pn. Kaszëbizna w chëczowi uczbi (maszynopis z 1 XI 1958 r.), gdzie zade-
klarowali praktyczne wykorzystanie tekstów literackich w nauce kaszëbsczégò jãzëka: Mdzemë szlë prakticzno: na spòdlim wëjimków z naji
lëteraturë, abò jinëch tekstów, mdzemë stãpk w stãpk pòznôwelë zjawiszcza gramaticzi, zdôwniã i jinszé, zob. w: Pro memoria. Stefan Bieszk
(1895–1964), zebrał, opracował oraz wstępem i komentarzami opatrzył J. Borzyszkowski, Gdańsk 2013, s. 751.
Brezy, sformułował trzy postulaty: utworzenie osob- rych organizacji Zrzeszenie przoduje. Dzięki dotacji
nego przedmiotu dla edukacji kaszubskiej (języ- na realizację zadań mających na celu ochronę, za-
kowej i kulturowej), przygotowanie podręczników chowanie i rozwój języka regionalnego, która real-
i kształcenie nauczycieli – i w każdym z tych punk- nie wspiera zapisy Ustawy z 2005 roku, wydawane są
tów Zrzeszenie na swój udział. Przedmiot język ka- lektury szkolne, płyty… Te wszystkie przedsięwzię-
szubski dzięki staraniom rodziców, nauczycieli i sa-
cia stymulują zainteresowanie nauką kaszubskiego
morządowców, wśród których wielu jest członków
wśród uczniów. W dydaktyce przedmiotowej języka
i sympatyków Zrzeszenia, widnieje dziś – obok in-
nych językowych przedmiotów szkolnych: polskie- kaszubskiego wypracowaliśmy strategię wykorzysta-
go, angielskiego, niemieckiego… – w planach lekcji nia metod glottodydaktycznych i unikatową metodę
ponad 20 tysięcy uczniów województwa pomorskie- pracy „wyjście w teren”, która w sposób swobodny
go. W każdym podręczniku jest wydawca: Zrzesze- pozwala zanurzyć język w kulturze, w życiu społecz-
nie Kaszubsko-Pomorskie. I to Zrzeszenie w 2014 nym, czyli przenieść z klasy szkolnej do wspólnoty
roku wsparło kaszubistów Uniwersytetu Gdańskiego lokalnej.
w uruchomieniu etnofilologii kaszubskiej, kierunku Z radością i nadzieją przyjęte zostały w środowi-
studiów wyższych stacjonarnych na Wydziale Filo- sku Zrzeszenia zapisy nowej Strategii Rozwoju Wo-
logicznym. Etnofilologia kaszubska przygotowuje
jewództwa Pomorskiego, która dostrzega potrzebę
do pracy nauczycieli i pracowników pomorskich
ochrony i rozwoju języka Kaszubów. W Zrzeszeniu
instytucji kultury, w których wymagane są wysokie
trwają prace nad nowelizacją strategii ochrony i roz-
kompetencje językowe, kulturowe i interpersonalne.
Współpraca ze Zrzeszeniem jest trwała, a że w or- woju języka kaszubskiego. To bardzo ważne dzia-
ganizacji koleżanki i koledzy z ZKP są niezastąpieni, łania! Dzięki nim instytucjom, organizacjom i sa-
to rozwija się harmonijnie i owocnie. Przekonuję się morządom łatwiej będzie wpisywać w swoje plany
o tym co tydzień, kiedy publikujemy kolejny wy- i pozyskiwać środki finansowe na działania połączo-
kład z cyklu wykładów kaszubologicznych na UG. ne z użyciem języka w różnych sferach działalności.
W sytuacji pandemicznej wypracowaliśmy przy- Prawo chroni języki zagrożone wymarciem, ale żad-
stępną formułę realizacji wykładu ogólnouczelnia- ne prawo nie ma mocy sprawczej. Język kaszubski
nego: wykład-nagranie udostępniamy w Internecie, jest wśród języków zagrożonych i to my, Kaszubi,
a i z prelegentem spotykamy się online. Po zakoń-
mając świadomość kondycji języka, powinniśmy
czeniu cyklu nagrania pozostają na stronie YouTube.
odpowiedzialnie się zachować. Inicjatywa działania
Zachęcam serdecznie do wysłuchania wykładów te-
gorocznych i ubiegłorocznych, jest w czym wybierać. musi być w ludziach. Historia Zrzeszenia pokazu-
Nie przedłużając: Zrzeszenie, obok Instytutu Ka- je, że razem łatwiej pokonać „Trud” i „Nie warto”,
szubskiego oraz Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki unaocznia, jaka jest siła w zrzeszonych! Kaszubski
Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie, jest ważnym w szkole jest 30 lat i teraz już wiemy, że trzy godziny
interesariuszem zewnętrznym kierunku. lekcyjne w tygodniu i konkursy dla chętnych to za
Edukacja kaszubska – językowa, kulturowa, toż- mało. Z językiem jest jak z klimatem, zmiany mogą
samościowa – wymaga niegasnącej uwagi, wsparcia być nieodwracalne… Dla trwania i rozwoju języka
(także finansowego), wspólnotowego zaangażowa- kaszubskiego niezwykle istotne jest wzmocnienie
nia i refleksyjnego spojrzenia w przyszłość. Dziś
kaszubszczyzny w różnych obszarach życia społecz-
mamy postulowany w latach 80. przedmiot szkolny,
nego. Szkoła i środowisko muszą się wspierać. I tu
podręczniki, nauczycieli. Nadto szkoła i instytucje
jest duże pole do pracy i działania dla członków
kultury przygotowują dla uczących się kaszubskiego
różne aktywności w postaci konkursów, że wymie- Zrzeszenia – wszędzie tam, gdzie jesteście, w pra-
nię tylko te, które priorytetowo eksponują spraw- cy i w domu. Kiedy umiejętności językowe stają się
ności językowe: 50-letni konkurs recytatorski Rod- przydatne nie tylko w sytuacji szkolnej, wzrastają
nô Mòwa, 20-letnie dyktando „Piszã pò kaszëbskù prestiż języka i zapotrzebowanie na język. Trzeba,
– Królewiónka w pałacu” i obecnie przeprowadzany aby mowa Kaszubów wybrzmiewała nie okazjonal-
na różnych etapach Méster Bëlnégò Czëtaniô. Obok nie, ale naturalnie. Proces rewitalizacji, który rozpo-
nich ważną rolę w pobudzaniu aktywności językowej częliśmy, wymaga czasu, jest mozolny… Przysłowie
odgrywają imprezy masowe, takie jak mecze w Ergo mówi: Na òkrãce niedzelë ni ma!
Arenie czy Bajkowy Festyn Rodzinny w Kościerzy-
nie i w Pucku (Akademia Bajki Kaszubskiej), w któ- Justyna Pomierska
CZTERDZIESTOLECIE
ZRZESZENIA W TCZEWIE
Historia Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Tczewie liczy już 40 lat. Pierwsze głosy, aby powołać oddział
ZKP na Kociewiu, pojawiły się rok po połączeniu Zrzeszenia Kociewskiego i Zrzeszenia Kaszubskiego.
Plany takie opisał w swoich wspomnieniach Władysław Kirstein, stwierdzając: Przy udziale takich jednostek
w licznych w kraju stowarzyszeniach regionalnych wprowadza się w czyn szczytne zasady współcześnie pojętego
regionalizmu. Wskazane więc byłoby, aby w Tczewie zorganizować oddział Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego1.
Wówczas pomysł ten nie znalazł poparcia wśród in- działalności w imieniu Zarządu Głównego na terenie
nych działaczy. Istniał już oddział ZKP w Starogardzie sąsiednich gmin, a mianowicie: Tczew, Pelplin, Gniew,
Gdańskim, który upadł w 1968 roku. Od tego czasu na Morzeszczyn i Subkowy”3. Nadzieje jednak okazały się
Kociewiu nie było ani jednej komórki organizacji. Zwo- płonne. 13 grudnia 1981 roku wprowadzono w Polsce
lennikiem powołania oddziału na tym terenie był Lech stan wojenny i przez najbliższe półtora roku oddział
Bądkowski. Zdaniem Romana Landowskiego zabiegał ZKP w Tczewie nie mógł rozwinąć szerszej działalności.
on o to aktywnie w latach siedemdziesiątych2. Rozwój W maju 1983 roku zorganizowano pierwszą poważną
Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego nie był łatwy ze imprezę regionalną. 26 i 27 maja odbyły się w Tczewie
względu na panujący ówcześnie system. Władze Pol- Spotkania Nadwiślańskie, które w najbliższych latach
ski Ludowej nieprzychylnie spoglądały na jakiekolwiek przerodziły się w imprezę cykliczną. Spotkania miały
formy niezależności. Zmianę przyniosły wydarzenia być platformą dyskusji na temat problemów Wisły i ży-
sierpniowe w 1980 roku i powstanie niezależnego ru- jących nad nią ludzi. Prezentowano również twórczość
chu społecznego i robotniczego, który wkrótce przero- i przegląd inicjatyw społecznych i kulturalnych w nad-
dził się w NSZZ „Solidarność”. Rozluźnienie autorytar- wiślańskich regionach Polski. W tym miejscu należy
nej rzeczywistości komunistycznego reżimu przyniosło docenić determinację i starania tczewskich zrzeszeń-
nadzieję na możliwość wejścia Zrzeszenia na Kociewie. ców. Mimo trudnego okresu stanu wojennego udało
Przełom nastąpił 19 września 1981 roku. Zarząd się zorganizować dużą imprezę, jaką niewątpliwie były
Główny Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego powołał I Spotkania Nadwiślańskie.
oddział w Tczewie. Istotne jest, że w tej samej uchwa- Pierwszym prezesem Oddziału Kociewskiego ZKP
le upoważnił „Oddział w Tczewie do podejmowania w Tczewie został Michał Spankowski. Przewodził mu
1
W. Kirstein, Wrażenia z wyprawy na Kociewie, czyli że czas uaktywnić ruch regionalny, „Biuletyn Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego”
1965, nr 5, s. 19.
2
M. Kargul, Dwadzieścia pięć lat tczewskiego Zrzeszenia, „Teki Kociewskie” 2007, z. 1, s. 71.
3
Odpis Uchwały Zarządu Głównego z dnia 19.09.1981, Archiwum Oddziału Kociewskiego ZKP w Tczewie.
w latach 1981–1993. W tym okresie oddział prowa- przez Oddział Kociewski ZKP w Tczewie przy wspar-
dził ożywioną działalność. Organizowano cyklicznie ciu Zarządu Głównego ZKP. Czasopismo ukazuje się
Spotkania Nadwiślańskie oraz brano udział w życiu w wersjach cyfrowej i papierowej. Oddział był bardzo
kulturalnym i społecznym regionu. Słynne stały się aktywny na forum ogólnozrzeszeniowym i apelował
organizowane przez tczewskich zrzeszeńców obrzę- o apolityczność Zrzeszenia w trakcie wyborów prezy-
dy topienia marzanny. Brała w nich udział Harcerska denckich w 2005 roku7.
Orkiestra Dęta wraz z tysiącami tczewskich uczniów4.
W 2010 roku prezesem oddziału w Tczewie został
Oddział był spiritus movens licznych sesji naukowych.
Michał Kargul. Sprawował tę funkcję do 2016 roku,
W kwietniu 1985 roku współorganizował z Klubem
Studenckim „Pomorania” sesję na temat stanu oświa- kiedy to nowym prezesem został Tomasz Jagielski pia-
ty na Pomorzu. Tczewscy zrzeszeńcy zaangażowali się stujący swą funkcję po dziś dzień.
w wybory samorządowe w 1990 roku. Oddział wraz Ostatnie dwa lata działalności Oddziału Kociewskie-
z Towarzystwem Miłośników Ziemi Tczewskiej wysta- go ZKP w Tczewie upłynęły pod znakiem pandemii CO-
wił wspólną listę w wyborach do Rady Miasta. W wy- VID-19. Z powodu ograniczeń związanych z pandemią
niku wyborów z listy tej do Rady Miasta Tczewa dosta- działalność tczewskich zrzeszeńców nie mogła być tak
ło się pięciu radnych5. Warto wspomnieć, że tczewscy aktywna, jak to miało miejsce przed 2019 rokiem. Jed-
zrzeszeńcy startowali w wyborach samorządowych nakże wydany został 13. zeszyt „Tek Kociewskich”, do
także z solidarnościowych komitetów obywatelskich którego lektury serdecznie zachęcam8. Na rok 2022 pla-
i w taki sposób w Radzie Miasta, jako jej pierwszy nowane jest wydanie 14. zeszytu. W 2021 roku ważnym
przewodniczący, znalazł się Jan Kulas.
elementem działalności tczewskiego ZKP była akcja ma-
Początek lat dziewięćdziesiątych zrodził kryzys
jąca na celu informowanie społeczności o możliwości
w tczewskim oddziale ZKP. W 1993 roku jego działal-
ność praktycznie zamarła. Reaktywacja nastąpiła na oddania głosu w Narodowym Spisie Powszechnym na
spotkaniu w tczewskiej bibliotece 4 stycznia 1996 roku. tożsamość kociewską. Zrzeszenie zachęcało, aby w przy-
Na zebraniu obecnych było ponad 20 osób. Nowym padku pytania, które brzmało: Czy odczuwa Pan/-i
prezesem oddziału został wybitny pomorski regiona- przynależność także do innego narodu lub wspólnoty et-
lista i kierownik Muzeum Wisły – Roman Klim. Mimo nicznej? z listy rekomendowanych tożsamości wybrać
że w trakcie jego prezesury nie udało się odnowić idei kategorię „inne” i następnie wpisać „kociewska”. Podob-
Spotkań Nadwiślańskich, to powstały nowe imprezy nie było w przypadku języka.
takie jak Kociewskie Wieczory Wtorkowe, które od- 17 września 2021 roku odbyło się spotkanie tczewskie-
bywały się w każdy pierwszy wtorek miesiąca6. Klim, go oddziału z okazji 40-lecia istnienia ZKP w Tczewie.
będąc wielkim miłośnikiem Żuław i Kociewia, zorga- Podczas spotkania wspominano dawne czasy i rozma-
nizował i przeprowadził w 1998 roku kurs na przewod-
wiano na temat planów na przyszłość. Podczas jubile-
ników pieszych i terenowych po Kociewiu i Żuławach
uszu Oddziału Kociewskiego ZKP w Tczewie obecni byli
Wiślanych. Niestety jego śmierć w 2000 roku zakoń-
czyła działalność Zrzeszenia w Tczewie. między innymi: Jan Kulas – radny powiatu tczewskie-
Oddział tczewski odrodził się w 2004 roku. Do tego go, dr Krzysztof Korda – dyrektor Biblioteki Publicznej
wydarzenia przyczynili się młodzi działacze kaszub- w Tczewie, dr Michał Kargul – wiceprezes ZKP, Bogdan
sko-pomorscy związani z Klubem Studenckim „Po- Wiśniewski – prezes ZKP w Pelplinie oraz Janusz Lan-
morania”. Pomysł odtworzenia oddziału Zrzeszenia dowski – prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Tczew-
Kaszubsko-Pomorskiego w Tczewie powstał z inicja- skiej9. Natomiast 3 grudnia 2021 roku w sali konferen-
tywy Krzysztofa Kordy, ówczesnego studenta ostat- cyjnej Fabryki Sztuk w Tczewie odbyło się spotkanie
nich lat historii na Uniwersytecie Gdańskim i członka mające na celu podsumowanie działalności zrzeszeńców
„Pomoranii”. Został on wybrany na prezesa Oddziału w 2021 roku. 14 grudnia 2021 roku na spotkaniu Zarzą-
Kociewskiego ZKP w Tczewie. Po 2004 roku oddział du Głównego ZKP przyjęto nowego członka do Oddziału
organizował liczne wydarzenia popularnonaukowe. Kociewskiego. Zrzeszenie w Tczewie jest ważną częścią
Były nimi Nadwiślańskie Spotkania Regionalne oraz
naszej regionalnej i kulturowej tożsamości, dlatego istot-
sesje zatytułowane „Śladami nieznanych działaczy
ne jest, aby ZKP wciąż prowadziło swą działalność tak
społeczno-kulturalnych Kociewia”. Niezwykle ważnym
owocem pracy tczewskich zrzeszeńców są „Teki Ko- w grodzie Sambora, jak i na całej ziemi kociewskiej.
ciewskie”, periodyk kulturalno-społeczny wydawany Oskar Ludwiczak
4
J . Golicki, M. Pająkowska, R. Szwoch, „Kociewska Kronika Kulturalna” 1985, KMR, 1987, z. 2, s. 74.
5
M. Kargul, Sześćdziesiąt lat Zrzeszenia na Kociewiu, trzydzieści pięć lat Zrzeszenia w Tczewie, „Teki Kociewskie” 2016, z. 10, s. 149.
1
Tamże, s. 151.
7
Tamże, s. 157.
8
„Teki Kociewskie” 2019, z. 13.
9
40. rocznica powstania ZKP Oddział Kociewski w Tczewie, online: https://www.tcz.pl/index.php?p=1,47,0,wiadomosci&item=5c73dd2b-
9cb2b424&title=40-rocznica-powstania-ZKP-oddzial-Kociewski-w-Tczewie [dostęp 19.12.2021].
Slédné miesące 2021 rokù bëłë dlô Was òsoblëwé. w strzédny szkòle. Mëszlã, że jô miała jaczis talent re-
Kò jesce dostelë Kaszëbską Lëteracką Nôdgrodã, cytatorsczi, a te białczi mie dobrze prowadzëłë, i jem
a pózni jesz ùdało sã wëdac i zrobic promòcjã dostôwa rozmajité nôdgrodë. Pò szkòle jô ju ni mògła
Waszich (i Janusza Mamelsczégò) tłómaczeniów dali startowac, bò jesz nie bëło kategórii dlô dozdrze-
wiérztów Cypriana Kamila Norwida. niałëch, a w sercu mie òstała pò tim jakôs pùstosc. Jô
Jesz tima emòcjama żëjã. Przëbôcziwô mie ò tim fa- chcała jic na aktorską szkòłã, ale nigdë mie nie sygło
miliô i drëszë, chtërny pamiãtają ò tëch wôżnëch dlô na to òdwôdżi. Żebë tã pùstkã czims zając, jô zaczãła
mie dniach i ùczestnienim, jaczé mie spòtkało. Ale pisanié.
równak wrôcóm pòmalë do codniowòscë – do robòtë.
Pò pierszëznowim tomikù zaczãłë wëchadac
Kaszëbskô Lëterackô Nôdgroda je wëprzédnienim pòstãpné: Przechlastłô idila (1999), Kropla krëwi.
nié za dokazë z 2021 rokù, ale za wszëtczé Wasze Dërgnienié (2007) i Czôrny kléd (2012). Pòjôwiałë
lëteracczé dzejania. Pamiãtôce jesz swój debiut sã téż pòsobné témë, m.jin. wiele piszece ò czarow-
w pismionie „Tatczëzna” w 1990 rokù? nicach.
Jo. Jô jesz wnenczas bëła młodim dzewùsã. Jark Ell- Te czarownice wrosłë we mie dzãka pòezji Kristinë
wart mie zachãcył, żebë jô swòje wiérztë pisóné do Mùzë. Jem na ji wiérztach wëchòwónô. Do dzysô pa-
szëflôdë pòkôzała dali. Rzekł, że do „Pòmeranie” miãtóm, jak Barbara Pisarek dała mie ji dokazë do
mòże pò prôwdze jesz swòjich dokazów ni móm da- recytacji i jô próbòwała je zrozmiec. To nie je prostô
wac, bò tam je plac dlô dozdrzeniałëch pòetów, ale pòezjô, a jesz do te je baro emòcjonalnô, intensyw-
„Tatczëzna” je prawie gazétą, dze taczé dzewùsë jak nô. W mòjim młodim sercu zasała òna bëlné zôrna.
jô mògą sã próbòwac. I jem mù wësłała mòje dwie Jô sã zaczãła ùtożsamiac z liriczną bòhatérką. Wątczi
wiérztë „Éwa” i „Kajin”. Pò jich pùblikacji chùtkò sã zrzeszoné z czarzenim pòjôwiają sã ju tak pò prôwdze
do mie zgłosëła Izabella Trojanowskô, że bë chca wë- w Mòjim mùlkã je kam, a pózni są corôz mòcniészé.
dac pierszi tomiczk mòjich wiérztów.
Chto jesz miôł cësk na Wasz pòeticczi rozwij?
Nen zbiór mô titel Mòjim mùlkã je kam. Òstôł wë- Jô baro lubiã czëtac wszelejaką kaszëbską pòezjã. Na
dóny w 1994 r., a przédną jegò témą je miłota. przikłôd Jan Zbrzyca i jegò pòeticczé ksążczi to bëłë
Tak to bëło, że młodi dzewùs szukôł wiôldżich dlô mie zjawiszcza. Kòżdą wiérztã jô czëtała długò, bò
wseczëców i przeléwôł wszëtczé pragniączczi na pa- to bëło drãdżé tak òd stronë pòeticczi, jak i jãzëkòwi.
piór. Ale wôrt dodac, że przed wëdanim wiérztów Zrozmienié ti pòezji dôwô równak wiôlgą redotã.
jô czãsto recytowała kaszëbsczé dokazë òbczas kòn- Westrzód mòjich ùlubionëch pòetów je téż Jón Piep-
kùrsu „Rodnô mòwa”. W spòdleczny szkòle mie ka. Wiele jegò dokazów dôwóm dzecóm do recytacji.
rëchtowała Janina Czerwińskô, a sp. Barbara Pisarek To òsoblëwie piãknô pòezjô. Lubiã téż Léòna Heykã,
nôbarżi jegò miłotné wiérztë, ale czëtóm téż jinszé.
Baro widzą mie sã dokazë Jana Walkùsza... Jô rôz mù
rzekła, że jegò pòezjô je baro zmësłowô i kąsk jem
miała strach, co òn, jakno ksądz, òdpòwié. A òn pro-
sto òdrzekł, że móm prôwdã, bò òn téż je zmësłowi...
To je chłop, mô cało jak wszëtcë, a zmësłë są mòcno
zapisóné w jegò wiérztach.
Chãtno téż czëtóm numrë „Zymkù”. Tam mło-
di lëdze òpisywają swòje rozmajité pragniączczi.
Nierôz to są prosté tekstë, nierôz barżi dorobioné
artisticzno, ale ze wszëtczich jidze takô swiéżosc. Òd
strzédny szkòłë pòznôwóm téż dokazë Stanisława
I. Czajinô recytëje òbczas promòcji tłómaczeniô wiérztów Lesmiana Janczi, niejednëch sã ùczã na pamiãc. Jistno je z so-
we wejrowsczim MKPPiM netama Sztefana Bieszczi. Widzą mie sã téż wiérztë
Òkróm bëcégò pòetką i recytatorką jesce téż Na zakùńczenié chcemë jesz rzeknąc ò jinszi Waszi
tłómaczką. Môce skaszëbioné m.jin. Rómeò i Juliã robòce dlô kaszëbiznë – bëcym szkólną.
Williama Shakespeare`a, W malënowim chrósce- To téż je mòja miłota. Tim dzecóm jô òddôwóm
wim Bòlesława Lesmiana i dokazë Cypriana Kami- sztëczk sebie. Niejedne chãtno ùczą sã wszëtczégò
la Norwida. W przëtrôfkù tegò slédnégò zaczãło sã i chcą rozmiec gadac a czëtac pò kaszëbskù, ale wôż-
òd tłómaczënkù dokazu Piestrzińc wiôldżi wastnë ny są dlô mie i ti ùczniowie, co leno przëchòdzą dlô
pùblikòwónégò w dzélach w „Stegnie”. To tłóma- zabawë.
czenia to téż próba wësłowieniô swòji artisticzny
dëszë? Latos ùczice jaż w sztërzech szkòłach...
Zaczinô sã wszëtkò òd te, że baro lubiã czëtac pòezjã. Jo, w Liniewie, Pòmlewie, Nowi Wsë Przëwidzczi
Je òna dlô mie jak lëft, jaczim sã òddichô. A jistno jak i Wësënie.
kaszëbsczich pòetów – lubiã pòlsczich. Nôprzód béł To szkòłë w gminach Liniewò i Przëwidz, to je na
Bòlesłôw Lesmión, a Norwida jô pòznała w strzédny òbéńdze, dze wedle niechtërnëch kaszëbiznë w fa-
szkòle. Jô czëtała téż jegò Promethidion, chòc tegò nie miliach ju nijak ni ma. Jak sã robi w taczich pla-
bëło w kanonie lektur. A w pòezji Lesmiana jô sã pò cach?
prôwdze zakòchała. Czedë jem gò dobrze pòznała pò
Tu Wë ni môce prôwdë. Wcyg są tam lëdze, co zna-
pòlskù, wnet na pamiãc, to mòja kaszëbskô nôtëra sã
ją kaszëbiznã. Terô, jak je òdrodzenié kaszëbiznë, to
òdezwała i kôzała mie gò skaszëbic. To bëła artisticznô
lëdze sã do tegò chãtno przëznôwają i wiedzącë, że
robòta, bò jô ùchòwała jegò metrum i rimë – chòc nié
dzecë sã ùczą w szkòle, gôdają do nich pò kaszëb-
wiedno dokładné, ale czasã jem òdchôdała òd dosłow-
skù. Mòji ùczniowie przëchôdają do mie i chwôlą sã,
négò znaczeniô słów i dodôwała wiele òd se.
że jich cotka, wùja, stark abò starka kôrbią z nima
Z Norwidã je wierã jinaczi? Tak bënômni mie sã w kaszëbsczim jãzëkù. Mało je taczich przëtrôfków
zdôwô, czej czëtóm wëdóną latos ksążkã Të mie do w samim Liniewie, ale w jinëch wsach zdôrzają sã
piesnie pòkórny nie wòłôj. Wëbróné wiérztë, dze je- dosc czãsto.
sce skaszëbilë 34 z 36 dokazów. Gôdôł Dark Majkòwsczi
Spóznioné lato
Lato, jaczé më mielë tegò rokù
bëło pò prôwdze bòkadné.
Snopë żëta ùdżinãłë sã w pas,
serzpë smùlëłë sã do żniwny òkrasë,
a jich złoti półmiesąc
jak w szpéglu
òdbijôł słuńce pôłniowégò swiata.
Dzôtczi w lasach sedzałë jak trusë
i w kùbłuszczi zbiérałë jagòdë.
A Gréta i Frãc rëchtowelë nama psotë.
Òbòje dwòje wlezlë na chójkã
i z górë cëskelë prosto w cënowóny wãbórk
zeloné jak lëstë kléwru chójkòwé szëszczi.
Tegò bë sã nicht nie spòdzéwôł,
nômni dzôtczi.
Nicht bë nie pòmëslôł, że za dwie,
a mòże trzë minutë
niebò bãdze czôrné jak kùgle òłowiu,
czej na rëbë wãdkã chce sã zarzucëc.
A. Kùjik-Kalinowskô dobëła nôdgrodã Òglowégò Zarządu KPZ. Òdj. am
Smiéchë na gãbach ùstałë,
szëszczi z nieba ju nie lôtałë,
Do òrganizatorów òstało przësłónëch 180 zestôwków
ani jagòdë w rãkach ju sã nie lepiłë.
tekstów. Spòmidzë nich nôlepszé wskôzelë: Kadz-
Fligrë sekłë niebò jak czôrné pòszëdła
miérz Nowòselsczi (przédnik juri), Wòjcech Bòros,
i diôbłë ze skrzidłama.
Małgòrzata Bòrzeszkòwskô, Daniél Òdija, Jerzi
Narôz na zemiã pòsëpałë sã
Stachùrsczi i Bòżena Ùgòwskô. W kategórie pòezje
jak deszcz gradu pólné bómbë.
nôwëżi òstelë òtaksowóny: Wòjcech Roszkòwsczi
Léna nas przëkrëła rãkama
(I môl i nôdgroda Bùrméstra Miasta Lãbòrga), Ka-
i całim swòjim brzëchã w farwnym fartuchù.
tarzëna Kadijewskô (I môl i nôdgroda Przédnika
Miastowi Radzëznë w Lãbòrgù), Éwelina Kùska [pòl. Jesmë żëwi!
Kuśka] (III môl). Spòmidzë prozatorsczich dokazów
òbsãdzëcelóm nôbarżi widzałë sã tekstë Wiktora Òr- Nôdgrodã lãbòrsczégò partu KPZ dostôł Titës Ka-
łowsczégò (I môl), Aleksandrë Majdzyńsczi (II môl) mil Rolsczi, a wëprzédnienié KPZ Klebbów Matis.
i Czesława Markewicza [Markiewicza] (III môl). Winszëjemë wszëtczim dobiwcóm i rôczimë do
Òstałë téż przëznóné specjalné nôdgrodë dlô ùtwór- lekturë pòkònkùrsowi pùblikacje.
ców z lãbòrsczi zemi – dostelë je Dorota Sysëk [Sysik] Òrganizatorama kònkùrsu bëlë: Bùrméster
i Éwa Krzemińskô. Lãbòrga i Miastowô Radzëzna w Lãbòrgù, Zarząd
Je tradicją, że òbczas Kònkùrsu m. Strijewsczégò i Radzëzna Lãbòrsczégò Pòwiatu, Przédny Zarząd
są wëprzédniwóné kaszëbsczé dokazë. Nôdgrodã i lãbòrsczi part KPZ, Miastowô Pùblicznô Bibliote-
Òglowégò Zarządu Kaszëbskò-Pòmòrsczégò Zrze- ka w Lãbòrgù, I Òglowòsztôłcącé Liceùm w Lãbòrgù
szeniô dostała Adela Kùjik-Kalinowskô. Hewò jedna i Lãbòrsczé Centrum Kùlturë Fregata.
z przësłónëch przez niã wiérztów: am
Martyna Bunda opisuje dekady losów rodziny ko- cieszy, że te utwory dostały kolejne, teatralne życie).
biet – Rozeli (w tej roli Sylwia Góra) i jej córek: Tru- Kaszubskie utwory z Kaszëbë stają się w tym wypad-
dy (Agata Bykowska), Gerty (Justyna Bartosiewicz) ku zupełnie naturalnymi i szczerymi wypowiedzia-
i Ildy (Dorota Androsz). Jak z blisko czterystustro- mi tych kaszubskich kobiet – słowami niezwykle
nicowej i wielowątkowej powieści skonstruować dopasowanymi do fabuły. Na scenie zobaczymy też
dwugodzinny spektakl? Nie jest możliwe przecież diabelskie skrzypce czy haftowany gorset z kaszub-
zebranie wszystkich wątków, postaci i wydarzeń. skiego stroju świetlicowego. Jednak spektakl nie jest
Twórczynie skupiły się więc na kobietach, ich per- w żaden sposób pokazem klisz czy stereotypów. Ele-
spektywie i przeżyciach. Historię scenicznej Nieczu- menty kojarzone z Kaszubami są dobrane i użyte ze
łości poznajemy nie tylko z perspektywy czterech smakiem.
głównych bohaterek, ale opowiadają ją nam także ich Nieczułość nie boi się poruszać tematów tabu
potomkinie. – zarówno z przeszłości (perspektywa czasowa Ro-
Mocnemu akcentowi na herstorię1 towarzyszy zeli i jej córek), jak i teraźniejszości (perspektywa
kaszubskość – w wymiarze językowym, geograficz- potomkiń). Z drewnianych podłóg scenografii roz-
nym i kulturowym. Mimo że większość spektaklu jest brzmiewają słowa do kobiet każdego czasu, bardzo
grana po polsku, umiejętnie wpleciono fragmenty, potrzebne i stanowcze słowa. Bo historia kobiet
w których usłyszymy bohaterki mówiące i śpiewające z Dziewczej Góry jest bardziej uniwersalna, niż może
po kaszubsku. Szczególną zasługą jest wykorzystanie się wydawać. Dotyczy kobiecych traum wojennych,
utworów z płyt Kaszëbë i Kaszëbë II Ola Walickiego, osobistych i rodzinnych. Przesłanie spektaklu silnie
który odpowiada za muzykę w spektaklu (niezwykle koresponduje z ideą siostrzeństwa, zdejmuje stygmat
1
Herstoria: z ang. her story – jej historia.
ELEKTRYFIKACJA PUCK
BUDOWA MARINY
POMORSKIEJ KOLEI JACHTOWEJ
METROPOLITALNEJ
W czerwcu 2021 roku symboliczny sygnał gwizdka kolejowe-
go zapoczątkował oficjalnie prace związane z elektryfikacją
linii Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. Pierwsze prefabryko-
wane fundamenty pod słupy trakcyjne zostały wbite pomiędzy
przystankami PKM Gdańsk-Brętowo i Gdańsk-Jasień. Inwe-
stycja będzie realizowana na linii kolejowej nr 248 (Wrzeszcz
– Osowa) i nr 253 (Osowa – Rębiechowo). Jej częścią jest rów-
nież budowa nowego przystanku PKM Gdańsk-Firoga, który
został zlokalizowany pomiędzy Matarnią a Portem Lotniczym
Rębiechowo. Skorzystają z niego głównie pracownicy licznych W listopadzie 2021 roku rozpoczę-
firm branży IT, których siedziby zlokalizowane są w rejonie ły się prace związane z rozbudową
tzw. Doliny Krzemowej. Do tej nazwy nawiązuje numer budo- i przebudową portu w Pucku. Od
wanej stacji: 6@. tego czasu inwestor na teren placu
Z początkiem stycznia br. wykonawca przeniósł się z pra- budowy przywozi sprzęt oraz mate-
cami na odcinek pomiędzy Brętowem a Strzyżą, gdzie roboty riały budowlane potrzebne do wyko-
nania zadania. Umowa na realizację
związane z palowaniem fundamentów i stawianiem słupów
inwestycji została podpisana między
trakcyjnych potrwają około pół roku. Jak poinformowała spół-
miastem Puck a wykonawcą, sopocką
ka PKM SA, ze względu na występujące tam strome i trudno grupą NDI, w sierpniu 2021 roku.
dostępne nasypy oraz bliskość budynków mieszkalnych w nie- Realizowana nad Zatoką Pucką in-
których lokalizacjach prace przy palowaniu mogą być nie tylko westycja docelowo składać się będzie
trudne, ale również uciążliwe dla okolicznych mieszkańców. z kilku etapów. Podpisana w sierpniu
Dzięki elektryfikacji na linii PKM będą mogły jeździć po- umowa dotyczy pierwszego z nich.
ciągi elektryczne – bardziej pojemne i szybsze niż obecnie W zakres prac, które będą realizowane
eksploatowane pociągi spalinowe, co z pewnością poprawi do września 2023 roku, wchodzą m.in.
komfort jazdy. budowa części falochronu północne-
go, którego zadaniem jest osłona ba-
– Projektowana prawie czterdziestokilometrowa sieć trak-
senu rybackiego przed nadmiernym
cyjna – dwa tory mierzące po mniej więcej dwadzieścia ki- zafalowaniem, a także budowa stałego
lometrów – zostanie podwieszona do około półtora tysiąca pomostu połączeniowego o długości
elementów konstrukcji wsporczych. Przy realizacji projektu 180 metrów wraz z trzema pomostami
zastosowane zostaną technologie, które niwelują negatyw- pływającymi dla jachtów (98 nowych
ny wpływ na istniejącą infrastrukturę kolejową, środowisko, miejsc do cumowania). W planach
otoczenie oraz mieszkańców – wyjaśnia Grzegorz Mocarski, jest także przygotowanie nasady za-
prezes PKM SA. plecza portu. Nowe pomosty zostaną
Elektryfikacja linii jest zwieńczeniem całości projektu PKM, wyposażone w postumenty do poboru
energii i wody, stanowiska ze sprzę-
którego realizacja rozpoczęła się w 2012 roku. Najważniejszym
tem ratowniczym, drabinkami oraz
momentem było samo oddanie – we wrześniu 2015 roku – do knagami cumowniczymi.
użytku niemal 20-kilometrowej linii kolejowej łączącej dzisiaj Pucka inwestycja to największy
Gdańsk m.in. z Kartuzami i Kościerzyną. Z uwagi na fakt bra- i najważniejszy projekt realizowany
ku trakcji na linii kolejowej 201 z Gdyni do Kościerzyny elek- w ramach programu budowy sieci
tryfikację spółka PKM SA musiała odłożyć w czasie. Dzisiaj, marin w obszarze delty Wisły, Pętli
kiedy trwa modernizacja linii nr 201, której częścią jest elek- Żuławskiej i Zatoki Gdańskiej. In-
tryfikacja, budowa trakcji na linii PKM mogła się rozpocząć. westycja będzie kosztować niemal 33
Prace związane z elektryfikacją linii PKM zakończą się mln zł. Blisko 84 procent tej kwoty po-
kryje dofinansowanie z Europejskiego
w 2023 roku.
Funduszu Rozwoju Regionalnego.
SL
SL
Jaromira Labùdda
Rzeklëna „Mòwa to je dësza lëdu” je dzysdnia jed- je ju téż na zasłużony emeriturze. W 1986 rokù ùkôzôł
ną z nômili cytowónëch w òdniesenim do naszi sã pierszi zbiór ji wiérztów – Kôrba cëchòtë. Pòsobny,
rodny mòwë, ji trwaniô a ji znaczënkù dlô Kaszë- Słowa, co òbséwają zemiã, wëszedł pò dzesãc latach
bów. Ne słowa są wëjimkã wiérztë ò titlu „Mòwa” za sprawą telewizyjnégò programù „Rodnô zemia”
wëdrëkòwónégò pierszi rôz w cządnikù „Pomerania”. i jegò redaktorów Izabellë Trojanowsczi i Eùgeniu-
Aùtorka nëch słów Jaromira Labùdda mia tej le séd- sza Prëczkòwsczégò, a téż wëdôwcë Wòjcecha Cze-
mënôsce lat. Mòżemë rzec, że òd te sztócëkù, to je drowsczégò. Wiérztë z tegò tomù przede wszëtczim
òd 1978 rokù, nasza pòczestnô laùreatka Òrmùzdowi wskôzywają na wôrtnotë, do jaczich dërch nôleżi së-
Skrë, mô jawerny cësk na stón kaszëbsczi lëteraturë. gac, wierã òsoblëwie, nawetka nôbarżi, w dzysdnio-
Czej sã òbjawił talent ùrodzony 24 łżëkwiata wëch drãdżich czasach.
1961 r. w Wejrowie Jaromirë, żił jesz ji tczëwôrtny W tëch latach pòetka zgłãbiwa wiédzã na Gduń-
Tatk, Aleksander Labùda – wiôldżi kaszëbsczi pisôrz sczim Ùniwersytece. Baro òna sã ji przëda przë pio-
i dzejôrz (ùmarł 40 lat temù, w 1981 rokù). Nômłod- niersczi robòce w ùczbie kaszëbsczégò jãzëka. Kò stoji
szô córka bëła pòwòdã jegò òsoblëwi érë. Wiele ji òna w rédze nëch pierszich, co twòrzëlë nen ùczebny
pòwiedzôł, doradzył, wskôzôł, przekôzôł. Pò latach proces. Je téż aùtorką szkòłowëch ksążków. Brzadã ji
córka òdda mù przënôleżną tczã w dokazu Twórcze ùdbów a doswiôdczeniégò je Zdrój słowa – ùczbòw-
życie Aleksadra Labudy. Zarys monograficzny. nik dlô spòdlecznëch szkòłów, a dëcht pòslédnym
Kòrzenie tatka Aleksandra sparłãczoné bëłë z Mi- dokazã z łońsczégò rokù je ksążeczka Osobliwości ję-
rochòwã i Swiónowã. Jaromira zôs òd ùrodzeniô zyka kaszubskiego. To wszëtkò je bëlnym pòspòdlim
je związónô z Tłuczewã w parafii Strzépcz. Pò kar- do bëcô – òd 2019 rokù – baro aktiwną nôleżniczką
tësczim ògólniakù òsta szkólną. Tak je do dzys, chòc Radzëznë Kaszëbsczégò Jãzëka.
Dlô wrazlëwëch czëtińców i miłotników kaszë- Wszëtkò to sprôwiô, że mómë do ùczinkù z dodrze-
biznë wierã nôwikszą redotą je to, że dërch je aktiw- niałim ùtwórcą, chtëren mô so ju zagwësnioné pòczest-
nô w pòeticczim dzejanim, czegò nôbëlniészim swia- ny môl w swiãtnicë kaszëbsczi lëteraturë. W jaczims
dectwã je tom Zwadë dëszë mòji. Jak sóm titel gôdô, dzélu na swòjim chrzebce mô téż miłą òdpòwiedzal-
je to brzôd ùtwórczich biôtków w dëszë kaszëbsczi notã za ùgruńtowanié baro téż zacnégò môla w ny swiã-
pòetczi. Kò to nôlepi wskôzywô, że ju wnet mò- tnicë dlô swòjégò Tatka, ale téż ùmarłi czile lat temù
żemë dożdac sã pòsobnëch dokazów. W jaczims sostrë Bògùsławë, jaczi kùńsztowné lëteracczé sztëczczi
dzélu taczim je jubileùszowô ksążka wëdónô latos na żdają na wëdôwk. Gwësno czasu je jesz na tëli dosc,
60-lecé żëcégò pòetczi ò titlu Szlachama tatka. Ni żebë to wszëtkò sã zjiscëło, a téż na to, bë jesz pòwstałë
mòże téż zabôczëc ò dokazach translatorsczich, cze- aùtorsczé pòzycje latosy Skrë, jaczé zagwësnią ji môl
gò przikładã je wëdóné wiertel wiekù temù Brzëgné w pierszi rédze méstrów kaszëbsczégò słowa.
kôczę Hansa Christiana Andersena.
Eùgeniusz Prëczkòwsczi
Adela Kùjik-Kalinowskô
Je kaszëbską badérką, pòetką i białką, jakô roz- blioteka Pisarzy Kaszubskich. Baro wôżną pùblikacją
kòscérzô miłotã i wiédzã ò naji lëteraturze w roz- je: Z Kaszub do Austrii. Korespondencja literatów ka-
majitëch placach. Ji nôùkòwé zainteresowania są wie- szubskich do Ferdynanda Neureitera. Ji tekstë mòżemë
le szerszé, kò doktorat ùdostała na spòdlim dokazu ò téż nalezc chòcle w Biuletinach Radzëznë Kaszëbsczé-
ùtwórstwie Norwida, ale na szczescé dlô kaszëbsczi gò Jãzëka, jaczi je nôleżniczką.
kùlturë òd te czasu na pierszim placu w ji robòce Adela Kùjik-Kalinowskô je téż lëteratką. Jesmë
stanãła kaszëbizna i ju habilitacjã dostała za prôcã: sã ò tim mòglë doznac òbczas Lëteracczich Kòn-
Tatczëzna. Literackie przestrzenie Kaszub, ò jaczi kùrsów miona Jana Drzéżdżona òrganizowónëch
prof. Jerzi Tréder napisôł tak: „Ta nowatorska i waż- przez Mùzeùm Kaszëbskò-Pòmòrsczi Pismieniznë
na w dotychczasowej literaturze przedmiotu praca i Mùzyczi we Wejrowie. Czile razy bëła w nich laùre-
przyczynić się może do pobudzenia dyskusji nad atką tak w kategórii pòezje, jak i prozë. Donëchczôs
fenomenem literatury regionalnej, zwłaszcza kaszub- ùkôzałë sã dwa ji pòeticczé zbiorë: Z pòla dodóm
skiej, ale przecież nie tylko, gdyż ma szerszy wymiar. i Pòwid miesąca. Stanisłôw Janka w pòsłowim do pier-
Bez wątpienia będzie to teraz i na wiele dziesięcioleci szégò z nich napisôł: „poezja autorki jest na wskroś
istotna pozycja w bibliotece pomorzoznawczej i ka- liryczna. Najlepiej czytać ją na głos, albowiem wtedy
szubistycznej”. można w tle usłyszeć dźwięk liry, pieśni i piosenki”.
Warkòwò je zrzeszonô z Pòmòrską Akademią Chcemë tej jic za doradą Stanisława Janczi i pòsłë-
w Słëpskù, dze mô wiôlgą starã ò rozwij badérowa- chac dzélëka wiérztë latosy Skrë:
niów nad kaszëbską lëteraturą. Na ji doktorancczim
seminarium zrzeszoné z tim témë pòznôwô i òpi- pòmidzë
sywô wiele sztudérów, a rosce karno wëchòwónëch tchnienim żëcô
przez niã doktorów (donëchczôs je jich trzech). a
Prof. Kalinowskô je téż òrganizatorką nôùkòwëch rësą smiercë
kònferencjów na kaszëbsczé témë i cyklu Mi- pòmidzë
dzënôrodnëch Kùlturowëch Kònfrontacjów „Wiôldżé turkùsã miłoscë
Pòmòrzé”. Bëła meritoricznym czerownikã Pòdiplo- a
mòwëch Sztudiów Naùczaniô Kaszëbsczégò Jãzëka òstrzim nienawiscë
prowadzonëch przez Kaszëbskò-Pòmòrsczé Zrzesze- (…)
nié i Pòmòrską Akademiã.
Wôrt dozdrzec ji dzejanié, jaczé mô za cél pòpùla- pòmidzë
rizacjã kaszëbsczi lëteraturë. Dobrim tegò przikładã skrą sebie
są chòcle słëpsczé pòtkania pn. Czëtanié Kaszëb, a
w jaczich òrganizacji i prowadzenim bierze rëszny zabôwką włôsny cénie…
ùdzél.
Westrzód ji wielnëch badérnëch tekstów wôrt dac Wastno profesór, Skro z Rekòwa, witôjce w bëlnym
bôczenié m.jin. na ksążczi napisóné wespół z chłopã karnie Òrmùzdowëch Skrów, piszce dali lëteracczé
Danielã: Òd Smãtka do Stolema. Wokół literatury i nôùkòwé kaszëbsczé tekstë, rozkòscerzôjce najã lëte-
Kaszub i Kaszëbskô lëteratura. Wëzdrzënë, a téż na raturã w Słëpskù i na całim Pòmòrzim.
lëteraturoznajôrsczé wstãpë pùblikòwóné w cyklu Bi- Dark Majkòwsczi
Òdj. S. Lewandowsczi
„Z pokolenia niech głos nasz idzie w pokolenie… – mię- rektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Luzinie Maria
dzypokoleniowy kolaż kaszubskiej pamięci o Marszu Krośnicka. Projekt dofinansowano w ramach progra-
Śmierci KL Stutthof, odcinek Luzino”, to projekt edu- mu „Patriotyzm jutra” ze środków Muzeum Historii
kacyjno-kulturalny, którego celem jest czytanie krajo- Polski oraz Rady Gminy Luzino.
brazu pamięci miejsc, opowieści przedmiotów i relacji Projekt edukacyjno-kulturalny „Z pokolenia niech
świadków historii związanych z tragiczną ewakuacją głos nasz idzie w pokolenie…” oscyluje wokół peda-
więźniów z obozu koncentracyjnego Stutthof w 1945 gogiki miejsca (Maria Mendel) i pedagogiki pamięci
roku. Tragiczna pod względem warunków ewakuacja (Duccio Demetrio). Miejsce, w którym żyjemy, pomni-
zyskała miano marszu śmierci. Trasa wiodła również ki, nazwy ulic, cmentarze wpływają na poczucie tożsa-
przez wieś Luzino. mości lokalnej. Jest to relacja dialektyczna. Ja tworzę,
Gminna Biblioteka Publiczna im. Leona Roppla a raczej współtworzę miejsce wspólnie z krajobrazem
w Luzinie w ramach programu „Patriotyzm jutra” kulturowym, ale i naturalnym, a to miejsce w tym sa-
wspólnie ze społecznością lokalną zorganizowała cykl mym czasie tworzy mnie. Wyzwaniem edukacyjnym
spotkań z młodzieżą oraz całymi rodzinami z gminy jest aktywne współtworzenie miejsca, odczytywanie
Luzino. Założenia projektu zostały opracowane we krajobrazu pamięci i afirmacja wielowarstwowości pa-
współpracy z dr Aleksandrą Kurowską-Susdorf – na- mięci miejsca. Warto świadomie spacerować po miej-
uczycielką, przewodniczką, naukowcem (Akademia scach znaczących, ale i słuchać świadków historii, ich
Marynarki Wojennej) – zajmującą się badaniem histo- wspomnień. Słuchanie opowieści innych wywołuje
rii mówionej oraz z pracownikami Muzeum Stutthof wewnętrzną potrzebę zrekonstruowania, a następnie
i bibliotekarzami z Luzina. Maja Krośnicka jest koor- zamknięcia życia w całość egzystencjalną, wzbogaconą
dynatorką projektu, a nad całością działań czuwa dy- wyobrażeniami o sobie i swoim życiu. Praca na bio-
1
F. Fenikowski, Msza żałobna, wyd. Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie, Gdańsk 1972, s. 5.
grafii jest doznaniem pedagogicznym, gdyż w procesie szych wydarzeń w dziejach funkcjonowania obozu KL
opowiadania o własnym życiu mówiący i słuchający Stutthof. Śmierć poniosła w zaledwie 46 dni połowa
„uczą się siebie”2. Projekt ma zachęcać mieszkańców z około 11,5 tys. więźniów, którzy 25 i 26 stycznia 1945
do odkrywania historii lokalnej i dzielenia się nią na roku wyruszyli z obozu centralnego. Po Kaszubach ro-
szerszą skalę. Każdy z mieszkańców powinien czuć się zeszła się wieść, że „Stutthof idzie”, co zmobilizowało
uprawniony do budowania krajobrazu pamięci w spo- wielu mieszkańców do niesienia pomocy wyczerpa-
sób krytyczny i refleksyjny. nym więźniom. Sroga zima, głód, choroby, bestialstwo
Uczestnicy wykładów i warsztatów zapoznali się wachmanów zebrały tragiczne żniwo. Liczba ofiar by-
z metodami, które mogą ułatwić każdemu zaintere- łaby znacznie większa, gdyby nie pomoc wielu miesz-
sowanemu badaniem wspomnień rodzinnych nagry- kańców kaszubskich wsi, również Luzina.
wanie rozmów ze świadkami historii i archiwizowanie Trzy kolumny z dziewięciu, które opuściły KL Stutt-
tych relacji. Historia mówiona jest interdyscyplinarną hof, przechodziły przez Luzino: kolumna VI, VII i IX.
metodą badawczą, która dopuszcza do głosu opowie- We wsi zorganizowano kuchnie polowe (rzeźnia u Wo-
ści zapomniane, głoszone zbyt cicho, niemające często jewskich, rzeźnia u Maschków, stara szkoła) oraz miej-
racji bytu na tle publicznego dyskursu państwowej po- sca noclegowe, między innymi w kościele św. Waw-
lityki historycznej, w którym często wielowarstwowe rzyńca, w kościele ewangelickim, w sali u Wittbrodta
historie Kaszubów się nie mieszczą. Historia mówio- (sala u Semaków), w budynkach gospodarczych daw-
na mniej mówi nam o wydarzeniach, a więcej o ich nego majątku Żelewskich, który w 1940 roku został za-
znaczeniu. Źródła oralne są zawsze subiektywne, jęty przez Treuhändera4 Jakuba Bambergera. Kolumna
lecz wartość ich jest ogromna dla poznania szerszego VI, licząca koło 1,5 tys. osób, spędziła w Luzinie noc
spektrum wydarzeń historycznych, ich tła emocjonal- z 3 na 4 lutego 1945 roku. W skład kolumny wchodzili
nego. Narrator często nadaje sens swoim przeżyciom głównie Polacy i Rosjanie. Kolumnę VII stanowiło 900
dopiero w dialogu z drugim człowiekiem. Dlatego ten kobiet: Polki, Rosjanki, również Dunki, Niemki, Nor-
dialog jest ważny. Szczególnie dialog młodego ze star- weżki i Francuzki. Noc z 3 na 4 lutego spędziły we wsi.
cem, bo „starzec jest niczym biblioteka, która płonie”. Kolumna IX składała się z około 1,6 tys. kobiet różnej
Wspominanie, ogląd przeżyć i wydarzeń z przeszłości narodowości, w większości Żydówek, Polek i Rosjanek.
może mieć funkcję kojącą. Pamięć w tej metodzie po- 4 lutego 1945 roku kobiety dotarły do Luzina, gdzie
strzegana jest jako aktywny proces tworzenia znaczeń. również otrzymały pomoc lokalnej ludności. W zale-
Każda mikronarracja ma swoją wartość, ponieważ dwie trzy dni przez Luzino przeszło ponad 3 tys. głod-
staje się pretekstem do spotkania z drugim człowie- nych, wyczerpanych i zniszczonych przez nazistowską
kiem i lepszego poznania historii lokalnej miejsca. propagandę ludzi, część ofiar pochłonęła mordercza
W ramach projektu odbyło się już kilka spotkań ze droga ze Stutthofu. W pamięci lokalnej mieszkańców
świadkami historii oraz mieszkańcami Luzina zainte- wsi do dziś żyją wspomnienia osób, które wspierały
resowanymi projektem, a przede wszystkim z młodzie- schorowanych i wygłodzonych więźniów, gotując je-
żą w wieku 11–15 lat. Warsztaty dla rodzin skupione dzenie, rzucając chleb, pomagając w ucieczce, ukry-
były wokół metod badawczych, natomiast w celu usys- wając więźniów. Żywe w sercach mieszkańców Luzina
tematyzowania wiedzy przybliżono historię powstania są również wspomnienia dwóch kobiet, które przygar-
i funkcjonowania obozu Stutthof. Początkowo był to nęły niemowlęta urodzone w czasie postoju więźnia-
obóz przejściowy dla jeńców cywilnych, następnie rek z kolumny VII i IX. Odwiedzając Luzino, można
obóz specjalny, a od 1942 roku obóz koncentracyjny natrafić na kilka miejsc, które upamiętniają tragiczny
(Konzentrationslager – KL). Już 2 września 1939 roku marsz. Warto zobaczyć między innymi kapliczkę pań-
przybył do obozu pierwszy transport składający się ze stwa Rybakowskich z tablicą ufundowaną przez ocala-
150 osób. Obóz Stutthof działał przez 2077 dni. Przez łych więźniów, płaskorzeźbę w kościele św. Wawrzyńca
ponad 5 lat przez to miejsce przeszło 110 tysięcy ludzi przedstawiającą więźniów nocujących w świątyni czy
z 28 krajów, z czego 65 tysięcy zginęło w wyniku eks- obelisk Pamięci Ofiar Marszu Śmierci KL Stutthof usy-
terminacji pośredniej i bezpośredniej. Jesienią 1944 tuowany na placu św. Józefa. Główna ulica, która bie-
roku opracowano plan ewakuacji okręgu Gdańsk– gnie przez Luzino, nosi nazwę Ofiar Stutthofu. Wiele
Prusy Zachodnie, który opatrzono kryptonimem Eva- miejscowości na trasie marszu śmierci nadal czeka na
-Fall. W trzecim stopniu ewakuacji na hasło Seehund tego rodzaju markowanie miejsc pamięci.
miała nastąpić ewakuacja obozu Stutthof w kierunku Jednym z elementów projektu były spotkania z mło-
odległego o 140 km Lęborka (szkoła podoficerów SS). dzieżą w wieku 11–15 lat. Młodzi ludzie na przełomie
Przewidziano siedmiodniowy marsz. Ewakuacja pie- maja i czerwca 2021 roku brali udział w autorskich
sza obozu centralnego była jednym z najtragiczniej- warsztatach5 „Przedmioty, które mówią” (oryginalnie:
2
A. Kurowska-Susdorf, Oswoić śmierć. Edukacyjny potencjał kaszubskich rytuałów pogrzebowych, PWN, Warszawa 2019, s. 160.
3
M. Augé, Nie-miejsca. Wprowadzenie do antropologii hipernowoczesności, PWN, Warszawa 2010, s. 2.
4
Treuhänder – powiernik, podczas II wojny światowej na ziemiach okupowanych przez Niemcy administrator, z ramienia władz niemiec-
kich, poszczególnych zagrabionych przedsiębiorstw oraz majątków niektórych zlikwidowanych instytucji i stowarzyszeń; źródło: https://
encyklopedia.pwn.pl/haslo/Treuhaender;3989034, dostęp 4.01.2022 r.
„Objects that speak”). Uczniowie w kilkuosobowych i Wejherowo (160 uczniów) oraz rodzinami – w czy-
grupach pracowali z artefaktami ze zbiorów Muzeum telni biblioteki i podczas edukacyjnego spaceru po-
Stutthof w Sztutowie. Były wśród nich m.in. zdjęcia wstał „międzypokoleniowy kolaż kaszubskiej pamięci”
obiektów, grafiki, naszywki z numerami obozowymi, o marszu śmierci KL Stutthof (odcinek Luzino) współ-
winkle, klumpy, prymitywne zabawki, kartki świątecz- autorstwa ilustratora Tomasza Meringa; praca będzie
ne, grypsy, obiekty codziennego użytku. Wszystkie wyeksponowana w przestrzeni publicznej w Luzinie.
przedmioty łączyła wspólna narracja, oparta na praw- Dodatkowo powstały broszura informacyjna oraz re-
dziwej historii więźniów obozu. Zadaniem uczniów lacja filmowa dostępna na kanale YouTube w językach
było „wsłuchanie się w historię przedmiotu”. Praca na polskim7 i angielskim8. Film Stutthof idzie stał się in-
konkretnym obiekcie miała pobudzić wyobraźnię hi- spiracją do nagrania spaceru edukacyjnego po Luzinie,
storyczną i myślenie indukcyjne, zachęcić do formu- który ukazuje najważniejsze miejsca związane z odcin-
łowania hipotez. Celem było obudzenie w uczniach kiem marszu Barłomino–Luzino–Rybno. Wydarzenia
instynktu badawczego, pobudzenie rozumowania intu- zorganizowane w ramach projektu „Z pokolenia niech
icyjnego i myślenia dywergencyjnego. Wykorzystanie głos nasz idzie w pokolenie…” zainteresowały wiele
tej metody pozwala w sposób spontaniczny i płynny osób, które zgłosiły chęć udzielenia wywiadu czy po-
przejść od szczegółu jednego artefaktu do ogólnej histo- dzielenia się spisanymi wspomnieniami dziadków
rii wydarzeń. Podczas warsztatów uczniowie pracując i rodziców z okresu II wojny światowej. Fragmenty
w grupach, stawiali hipotezy dotyczące pochodzenia, zebranych wspomnień, kopie dokumentów i pamią-
okoliczności powstania i warunków, w jakich artefak- tek z tego okresu oraz prace uczniów biorących udział
ty były wykonane. Na potrzeby projektu dr Aleksandra w warsztatach znalazły się w broszurce informacyjnej.
Kurowska-Susdorf stworzyła karty pracy, które miały Celem materiałów edukacyjnych, które powsta-
za zadanie zaktywizowanie uczniów do pracy na obiek- ją w wyniku projektu, jest ożywienie lokalnej pamięci
cie i odpowiedzenia w grupach na pytania: Do czego i zaproszenie każdego z nas do bycia świadomym bada-
służył dany przedmiot? Z czego jest zbudowany? Kto go czem swojej rodzinnej historii. Potrzeba kultury pamię-
wykonał? Do kogo należał? Dlaczego powstał? Była to ci w Polsce i świadomego czytania wielowarstwowości
bardzo dynamiczna praca, w czasie której za pośrednic- krajobrazu pamięci. Krytyczne uprawianie historii to
nie tylko daty i fakty, ale pamięć o wartościach, jakie
twem obrazu uruchamiało się myślenie oparte na cie-
wyznawali mieszkańcy wielu kaszubskich wsi, którzy
kawości i nonkonformizmie. Młodzież po warsztatach
niezależnie od narodowości więźniów nieśli im pomoc
przygotowała prace plastyczne inspirowane spotkania-
i często z narażeniem własnego życia udzielali im schro-
mi oraz prowadziła wywiady z członkami rodzin.
nienia. To my jesteśmy pamięcią – a pamięć jest w nas.
W ramach realizacji projektu odbyła się również
W dalszym ciągu zapraszamy do zbierania i dzie-
projekcja filmu Moniki Wejer Stutthof idzie6, który
lenia się z Biblioteką w Luzinie wspomnieniami i pa-
dotyczy wspomnień mieszkańców gminy Luzino, do-
miątkami związanymi z wydarzeniami dotyczącymi
tyczących działalności obozu koncentracyjnego Stutt-
działalności obozu Stutthof i marszem śmierci. Szcze-
hof oraz marszu śmierci. Film powstał z inicjatywy re-
gółowe informacje można uzyskać pod nr. tel. 58-678-
żyserki w roku 2020 i stał się inspiracją do kolejnych
20-86 albo wysyłając e-mail na adres biblioteka@luzi-
działań edukacyjnych w projekcie. no.info lub kurowska.susdorf@gmail.com.
W efekcie wielu spotkań – w tym przede wszyst-
kim z młodzieżą ze szkół podstawowych gmin Luzino Aleksandra Kurowska-Susdorf
5
arsztaty zaprojektowane i prowadzone przez dr Aleksandrę Kurowską-Susdorf oparte na materiałach edukacyjnych z Museum of Jewish
W
Heritage. A Living Memorial to The Holocaust, Nowy Jork, stypendium dla edukatorów 2014 r.
6
https://www.youtube.com/watch?v=OnSu01FWyRQ&t=1802s dostęp 4.01.2022 r.
7
https://www.youtube.com/watch?v=9gm3sljH-E4&t=143s dostęp 5.01.2022 r.
8
https://www.youtube.com/watch?v=YIpvDy1Bdus&t=9s dostęp 5.01.2022 r.
PRO MEMORIA.
ZOFIA GUSMAN (1927–2021)
Kiedy miała dwanaście lat, wybuchła druga wojna światowa. Razem z tatą przygotowała w lesie
bunkier dla partyzantów „Gryfa Pomorskiego”, a nawet przeżyła epizod w roli łączniczki niosącej
meldunek. Pomagała więźniom KL Stutthof uczestniczącym w marszu śmierci. Pod koniec wojny
jako osiemnastolatka zmierzyła się z koszmarem „wyzwolenia” przez Armię Czerwoną. Zawsze
z wielkim zrozumieniem dzieliła się swoimi wspomnieniami – wiedziała, jakie to ważne, by
lokalne historie nie odeszły w niepamięć. Zofia Gusman z Rębu zmarła 8 listopada 2021 roku
w wieku 94 lat. Teraz i jej historię wyrywamy z niepamięci.
W ostatnich latach Zofia Gusman nieczęsto wycho- Bogu i Kaszubom. Księga życia księdza Bronisława
dziła z domu. Była już słaba, schorowana. A jednak Szymichowskiego. Wypowiadała się w pięknej pol-
zawsze zadbana, elegancko ubrana, z delikatnym szczyźnie, ale równie doskonale posługiwała się
makijażem, z włosami ufarbowanymi na natural- językiem kaszubskim. Była wszak Kaszubką z krwi
nie ciemny kolor i starannie ułożonymi. Zawsze i kości. W roku 1950 poślubiła Bernarda Gusma-
też żywo interesowała się wiadomościami ze świata na, nauczyciela i kierownika Szkoły Podstawowej
i z Polski, a także sprawami lokalnymi. Należała do w Rębie, a ukochanego męża przeżyła aż o dwa-
Stowarzyszenia Rodzina Kolpinga w Pomieczynie. dzieścia dziewięć lat. Uczęszczała na kursy krawiec-
Mimo trudnych doświadczeń z młodości – a może kie i rolnicze, a także wraz z mężem prowadziła
właśnie dzięki nim – wiedziała, że to ważne, by niewielkie gospodarstwo rolnicze. Państwo Gus-
lokalna historia przetrwała w pamięci potom- manowie mieli cztery córki: Zofię Różę Rzeszewicz,
nych. Jej wojenne relacje znajdują się w książkach Ewę Domańską, Gabrielę Gusman i Marię Krause,
Stutthof jidze. Marsz Śmierci we wspomnieniach których drogi życiowe także związane są ze szkol-
mieszkańców Pomieczyna i okolic oraz Wierny nictwem i działalnością społeczną. Zofia Gusman
Tego dnia szesnastoletnia Zosia Doering wi- to nie był film wojenny z reżyserem i aktorami, lecz
działa ich po raz ostatni. Nad ranem usłyszała ude- prawdziwe życie.
rzenie w szybę – to był umówiony znak. Następnie W drodze powrotnej do domu, żeby marsz się
rozległ się tętent końskich kopyt, gdy Albert Czer- nie dłużył, Zosia śpiewała wszystkie znane sobie
wionka odjeżdżał konno. Kilka godzin później piosenki. Myślała, że to koniec przygód, ale nic
w oddalonym o dziesięć kilometrów Będargowie z tego.
odbyła się potyczka partyzantów z oddziałem – Gdy wróciłam do domu, zauważyłam zamie-
żandarmerii. Obaj bracia Czerwionkowie zginęli, szanie na naszym podwórku. Nie wiedziałam, co
a ich ojciec dostał się do obozu koncentracyjnego się dzieje, więc podeszłam bliżej i wtedy zobaczy-
Stutthof. łam tatę siedzącego na schodach przed domem,
wszystkie sprzęty porozrzucane i niemieckich SS-
SS-man wycelował we mnie -manów, którzy czegoś szukali. SS-mani byli przy-
i rozległ się huk! stojnymi mężczyznami, wysokimi, postawnymi,
Tego ostatniego wspólnego wieczoru kuzyni wrę- ich mundury były ładnie szyte. Domyśliłam się,
czyli Zosi malutki skrawek papieru. To był meldu- że coś poszło nie tak i już o nas wiedzą. Ale nie
nek. I powiedzieli: „Zanieś to jutro o trzeciej do ko- mogłam uciec, bo jeden SS-man w towarzystwie
ścioła w Chmielnie. O trzeciej. Pamiętaj: o trzeciej tłumacza, volksdeutscha, podszedł do mnie. Za-
w kościele. Zapamiętaj to!”. A że dziewczyna miała częli pytać o to, gdzie byłam. „Na cmentarzu” –
gęste, czarne włosy, polecili, by ukryła meldunek skłamałam. „Gdzie macie bunkier?” – pytali dalej.
właśnie we włosach. I żeby za wszelką cenę starała „Nie wiem nic o żadnym bunkrze”. „My już wiemy,
się unikać Niemców po drodze. Co gdzie to jest, ale chcemy to usłyszeć od ciebie. Po-
było w tym meldunku? Pani Zofia ni- wiedz!”. Pomyślałam, że chyba jed-
gdy się nie dowiedziała. nak nie wiedzą, bo gdyby wiedzieli,
– Tego dnia zapytałam taty, co jest Nie czułam bólu, to by nie pytali. Powtórzyłam więc,
w tym meldunku, ale tata nie chciał widziałam tylko że nie wiem nic o żadnym bunkrze.
mi powiedzieć. Mówił, że lepiej jest mnóstwo białego Wtedy ten SS-man mnie uderzył, aż
jak najmniej wiedzieć. Byłam więc pierza wirującego się przewróciłam, i kopnął w kolano
posłuszna i nie zaglądałam. Dziś bym w powietrzu. tak mocno, że przez ciało przeszła mi
zajrzała! – zapewniała. – Wyruszyłam błyskawica. Do dziś to kolano mnie
nazajutrz o świcie, bo do Chmielna bardzo boli. Zacięłam się w sobie, że
była długa droga, a ja szłam pieszo. W Kartuzach nic nie powiem, choćby nie wiem co – opowia-
musiałam spytać o drogę. Gdy dochodziłam do dała z przejęciem, co tylko potwierdza, że mimo
Chmielna, z daleka już widziałam ceglaną wieżę cierpienia nie wydałaby nikogo. Nawet w obliczu
kościoła oplecioną chmielem. Dookoła nie było ni- śmierci, bo wtedy właśnie wydawało się, że to
kogo, tylko jakiś ubrany na szaro mężczyzna grabił ostatnie minuty życia. – SS-man wyciągnął pisto-
trawę na cmentarzu przy kościele. Powoli pchnę- let, odbezpieczył i wycelował we mnie. Myślałam,
łam ciężkie drzwi i usiadłam w ostatniej ławce. Nic że to koniec. Zamknęłam oczy. Rozległ się huk.
się nie działo, więc pomyślałam, że się pomodlę Potem była cisza, więc odważyłam się otworzyć
i odejdę. Ale wtedy za moimi plecami skrzypnę- oczy. Nie czułam bólu, widziałam tylko mnóstwo
ły drzwi. Zamarłam ze strachu. Myślałam, że to białego pierza wirującego w powietrzu. „Czy ja
Niemcy, że była wsypa i teraz oni mnie zabiją. Ktoś już umarłam? Czy to anioły?” – przeszło mi przez
usiadł w mojej ławce. Bałam się poruszyć i tylko myśl. Dopiero po chwili zorientowałam się, że SS-
obserwowałam go kątem oka. To był ten sam męż- -man nie strzelił do mnie, tylko do jednej z gęsi
czyzna, który grabił liście przed kościołem. Wtedy pływających po stawie, aż pióra poleciały. Żoł-
wydawało mi się, że jest stary, ale dziś myślę, że nierze odeszli z niczym – wspominała pani Zofia,
mógł mieć z trzydzieści lat. Dobrze zapamiętałam a w jej głosie brzmiała satysfakcja.
jego twarz, był szczupły, włosy jasne, zaczesane do
tyłu. „O trzeciej w kościele” – powiedział do mnie Niemka uderzyła dziecko,
cicho. A ja powoli wyciągnęłam meldunek w jego aż trysnęła krew
stronę. Schował i odszedł. Przestraszyłam się, że to Nadszedł ostatni rok wojny. Z obawy przed zbli-
szpieg i teraz na pewno sprowadzi Niemców, więc żającym się frontem radzieckim władze obozu
gdy minęła chwila, uciekłam, jak mogłam najszyb- koncentracyjnego Stutthof wydały rozkaz o ewa-
ciej! – opowiadała, a słuchaczom włosy jeżyły się kuacji więźniów. Rozpoczął się tragiczny marsz
na głowie, szczególnie gdy sobie uświadamiali, że ewakuacyjny, nazwany później marszem śmierci
Zosia Doering i jej przyjaciółka Ulka Pipka w roku 1945. Fot. archiwum rodzinne
z powodu mnogości ofiar. Trasa biegła od Sztutowa niać, więc wróciłam do domu. Na drugi dzień
przez Cedry, Pruszcz Gdański, Kolbudy, Niestę- znów wyruszyłam, również zaopatrzona przez
powo, Żukowo, Przodkowo, Pomieczyno, Luzino, mamę w chleb i grochówkę. Tego dnia szła ko-
a później dalej aż do Lęborka. Kiedy rodzina Do- lumna dzieci: zmarzniętych, głodnych, na stopach
eringów dowiedziała się, że więźniowie obozu będą miały drewniaki, wargi im drżały z zimna. Jedno
przechodzić przez pobliskie Pomieczyno, uradzili, z tych mniejszych dzieci wołało: „Pić! Pić!”. Aku-
że trzeba sprawdzić, czy wśród maszerujących jest rat zrobili krótki postój naprzeciw Konkolów, a gdy
też ich krewny Albert Czerwionka. Partyzanci byli Konkolowa zobaczyła przez płot, że to dziecko jest
gotowi go odbić. tak spragnione, przyniosła mu garnuszek z piciem.
– Rano mama przyszykowała jedzenie: czarny Dziecko chwyciło i zaczęło pić, ale gdy tylko zoba-
chleb oraz grochówkę z dużą ilością grochu i mię- czyła to Niemka, która ich pilnowała, doskoczyła
sa, bo przypuszczaliśmy, że wujek może być głod- i szpicrutą uderzyła w ten garnek. Napój się rozlał,
ny. Chleb włożyłam do kieszeni, kankę z grochem a dziecku z buzi trysnęła krew. Zaczęło strasznie
wzięłam do ręki i poszłam. Śnieg był taki, że świata płakać. Wystarczyło jednak, by Niemka krzyknęła
nie było widać. W Pomieczynie już kilkoro ludzi „Still!”, co znaczy: „Cicho!”, by dziecko natychmiast
czekało na przyjście więźniów. Gdy tak staliśmy, umilkło, tylko szlochało bezgłośnie, a łzy kapały
nagle ktoś zawołał: „Stutthof jidze!”. Zbliżyliśmy mu jak woda z dachu. Po tym można było poznać,
się, choć trochę się baliśmy. Widzieliśmy, jak od jaką oni mieli w tym Stutthofie straszną dyscyplinę.
strony Barwika zbliżają się kolumny, po dwoje, Nie powiem na głos, czego tej Niemce wtedy życzy-
troje, czasem czworo ludzi w szeregu. Ubrani byli łam! – mimo upływu tylu lat głos pani Zofii drżał
w pasiaki, każdy miał inne nakrycie głowy i inne z gniewu. Była w stanie kontynuować dopiero po
buty, choć przeważnie drewniane trepy na bosych chwili: – Pod wieczór dowiedzieliśmy się, że Stut-
stopach, a w ręku trzymali siwe koce. Szli też SS- thof będzie nocować w naszym kościele. Widzia-
-mani z psami. Więźniowie bardzo ostrożnie wy- łam, jak ksiądz Paweł Jankowski, który był wtedy
ciągali ręce i blaszane puszki, by dać im coś do proboszczem, wszedł do zakrystii, narzucił na sie-
jedzenia. Rozglądałam się, czy nie zobaczę gdzieś bie welon, jaki księża zakładają do przenoszenia
wujka. Staliśmy tak cały dzień. Co jakiś czas ktoś Najświętszego Sakramentu, i wyniósł monstrancję
wołał: „Stutthof jidze!”, więc znów wychodziliśmy. do plebanii, która wtedy mieściła się na poddaszu
Moje jedzenie szybko się skończyło, bo co to było u państwa Szwabów. Zapadał zmierzch, więc mu-
dla tylu wygłodzonych ludzi? Zaczęło się ściem- siałam wracać do domu.
Zakończenie roku szkolnego w Szkole Podstawowej w Rębie. Pierwszy z lewej siedzi Bernard Gusman, obok niego żona Zofia Gusman.
Pierwszy z prawej: Jan Wicki, dziadek autorki. Fot. archiwum rodzinne
Jedli groch prosto z ziemi popychali jeńców kolbami karabinów. Przy scho-
Nadszedł trzeci dzień, gdy kolumny więźniów ma- dach leżało dwóch zabitych. Niektórzy mówią, że
szerowały przez Pomieczyno. było trzech, ale ja widziałam dwóch. Podobno się
– Tego dnia znów wstałam wcześnie, wzięłam buntowali, więc Niemcy zabili ich, by pokazać in-
chleb i grochówkę i poszłam do kościoła. Gdy do- nym, co się z nimi stanie, jeśli zaczną się buntować.
tarłam na miejsce, więźniowie akurat wychodzili Potem kolumny ruszyły w dalszą drogę, a ja szłam
z kościoła. Było ich tylu, że aż trudno uwierzyć, że z nimi, by szukać wujka. W pewnym momencie za-
wszyscy pomieścili się w naszej świątyni. Stałam za uważyłam, że na samym końcu kolumny ktoś się
płotem niedaleko dzwonnicy, a oni zaczęli podcho- we mnie wpatruje. Szedł powoli, ledwo powłócząc
dzić, by dać im coś do jedzenia. Podałam im kan- nogami, ale wzroku ze mnie nie spuszczał. Wte-
kę z grochówką z myślą, że podzielą zupę między dy go rozpoznałam: to był mój wujek! Mój Boże,
siebie, ale oni zaczęli ją sobie wyrywać, szarpać, jak on się zmienił! Nigdy bym go nie rozpoznała.
aż upadła na ziemię i się rozlała. Wtedy rzucili się Zapamiętałam go jako silnego, przystojnego męż-
na śnieg i zaczęli jeść wprost z ziemi, tak, że ani czyznę, a zobaczyłam mizernego, chudego, dziwnie
ziarenko grochu nie pozostało. To nie do wiary, że małego, aż nie do wiary, że mogli coś takiego zro-
można być aż tak głodnym… – kręciła ze współ- bić z człowiekiem! – westchnęła z bólem. Nawet po
czuciem głową. – Jeden z więźniów, korzystając przeszło siedemdziesięciu latach tamte przeżycia
z zamieszania, okrył się kocem, by Niemcy nie za- tkwiły zbyt głęboko, a emocje były zbyt silne, aby
uważyli pasiaka, po czym chwycił pod pachę mnie opowiadać o tym ze spokojem.
i moją koleżankę Walerkę Jankowską, która stała ze Gdy tylko Zosia ujrzała wujka, natychmiast
mną, i poprosił: „Chodźcie ze mną!”. Chciał, żeby- pobiegła przez śniegowe zaspy do domu, tak jak
śmy poszli razem kawałek za Pomieczyno w stronę umówiła się z rodzicami. Przecież partyzanci już
Rębu. Na Krasnej Górze mężczyzna nas zostawił, czekali, by odbić przyjaciela z rąk Niemców. Lecz
powiedział, że dalej już pójdzie sam. My natomiast w drodze powrotnej dziewczyna usłyszała dobiega-
wróciłyśmy. Na placu przed kościołem wciąż pa- jące z kolumny więźniów strzały i zrozumiała, że
nował zamęt, kręcili się SS-mani z psami, a mię- Niemcy dobijali tych, którzy nie mieli siły iść. Do
dzy nimi niemieccy żołnierze, pijani, bo ktoś dał domu wróciła roztrzęsiona. Powiedziała, że wujka
im bimber. Zachowywali się agresywnie, wyzywali, chyba zabili. Jednak partyzanci mimo wszystko po-
jechali konno do Pomieczyna i wrócili z najgorszą Spali na sianie tak blisko mnie, że czułam ciepło
informacją: Alberta Czerwionki już wśród masze- ich ciał. Bałam się, że mnie wyczują albo że kich-
rujących nie było. Pod wieczór odnaleźli jego ciało. nę i to mnie zdradzi. Bałam się też, że spłoniemy,
bo oni w tym sianie palili papierosy i wystarczyła-
A może się zabiła…? by iskra, by wybuchł pożar. Kiedy Ruscy wreszcie
W ostatnich miesiącach wojny przez Kaszuby odeszli i zrobił się spokój, mama powiedziała, że
przebiegała trasa ewakuacji nie tylko więźniów mogę wyjść i się umyć. Przyszykowała mi łóżko do
Stutthofu, ale również niemieckich cywilów z Prus spania. Ale ledwo włożyłam koszulę nocną i wla-
Wschodnich, którzy opuszczali swoje domy i ucie- złam pod pierzynę, mama krzyknęła: „Uciekaj, bo
kali w głąb Niemiec, bo bali się nadciągającej jak tu jedzie dwóch Ruskich na koniach!”. Tak jak sta-
burza Armii Czerwonej. Jechali wozami z całym łam, w samej koszuli nocnej, w byle jakich butach,
swoim dobytkiem, a czasem zatrzymywali się na z których jeden po drodze zgubiłam, uciekłam do
kilkudniowy odpoczynek w domach Kaszubów. sąsiada Stromskiego. Był kościelnym. Miał schron,
Jedna z takich niemieckich rodzin zatrzymała się w którym ukrywały się jego żona i córka. Byłam
w domu Doeringów. już blisko, gdy od strony Piastowskich zobaczyłam
– To był ojciec z nastoletnią córką. On był bardzo dwóch Ruskich na koniach. Wskoczyłam w pobli-
chory, leżał w łóżku, a córka czuwała przy nim i tro- ski stóg siana i przez szparkę obserwowałam, co
skliwie się opiekowała. Miała nadzieję, się dzieje. Ruscy zajechali do Strom-
że ojciec wyzdrowieje i ruszą razem skiego na podwórze. Tam akurat krę-
w dalszą drogę. Niestety, on zmarł. cił się Stromski i jeden mężczyzna,
Do domu wróciła którego nie znałam, a który wyrzucał
Pochowaliśmy go w naszym lesie.
roztrzęsiona. na taczkę gnój z chlewa, choć praco-
Dziewczyna została sama. Była bar-
Powiedziała, wał tak, jakby nigdy wideł nie miał
dzo przygnębiona, nie wiedziała, co
ma robić. Droga do Niemiec była dłu-
że wujka chyba w rękach. Ruscy zsiedli z koni i pytali
ga, a ona samotnie nie dałaby rady jej zabili. gospodarza: „A masz żonkę? A córki
przebyć, to było zbyt niebezpieczne. masz?”. A on na to: „Nie, jestem sam
Bardzo jej współczuliśmy. Moja mama z synem. A ten, co tam pracuje, to
zaproponowała: „Zostań z nami, będę cię traktować mój głuchoniemy brat”. Zdziwiłam się, bo przecież
jak drugą córkę”. Ale ona wciąż powtarzała, że nie Stromski nie miał brata, a tym bardziej głucho-
ma po co żyć i że się utopi. Pilnowaliśmy jej, by nie niemego. Ruscy chwilę poszukali, a potem odje-
zrobiła sobie krzywdy. Jednak pewnego dnia, gdy chali. Wtedy ten „brat” zaczął się rozbierać. Zdjął
się obudziliśmy, jej nigdzie nie było. Szukaliśmy jej robocze spodnie i ukazały się eleganckie spodnie
wszędzie, ale nadaremno. Może odeszła do Niemiec. wyprasowane na kant. Gdy zdjął z siebie mary-
A może się zabiła… – zastanawiała się pani Zofia. Ta narkę i czapkę, od razu rozpoznałam, że to ksiądz
zagadka do dziś nie została rozwiązana. Jankowski. Szybko znowu wskoczyłam w stóg, bo
spaliłabym się ze wstydu, gdyby on mnie zobaczył
Uciekaj, bo jadą Ruscy! w samej koszuli nocnej z jednym butem – śmiała
się do wspomnień pani Gusman.
– To było straszne! – wzdragała się pani Zofia za
Mimo że komunizm nie należał do jasnych kart
każdym razem, kiedy w swoich wspomnieniach
w historii Polski, większość obywateli cieszyła się
dochodziła do momentu „wyzwolenia” wsi przez
z końca wojny i nadejścia spokojniejszych czasów.
Armię Czerwoną. – Dla Ruskich liczyły się tylko
Pani Gusman nie wspominała żadnych tragicznych
kobiety i alkohol. Lubili też zegarki, gdy jakiś zoba-
wydarzeń z tego okresu, może poza walką z krzy-
czyli, zaraz zabierali. Wszystkie kobiety w okolicy
żem i religią w szkolnictwie. Potrafiła za to sypać
się ukryły, ja również. Rodzice zrobili mi kryjówkę
zabawnymi anegdotami, na przykład jak wraz
w przybudówce przed domem, gdzie trzymaliśmy
z przyjaciółką zwiedzały tuż po wojnie zniszczony
siano. Siedziałam tam kilka dni, a tata raz dziennie
zamek krzyżacki w Malborku, tam wpadły do lo-
przynosił mi jedzenie. Bałam się wyjść, bo wszędzie
chów i całą noc musiały spędzić same w ciemno-
kręcili się Ruscy. Pomyślałam sobie, że jeśli każdego
ściach w towarzystwie szczurów…
dnia odmówię dwanaście Różańców, to nic złego
Pani Zofia miała długie i dobre życie w otocze-
mi się nie stanie. Zaufania w modlitwie różańcowej
niu najbliższej rodziny, córek, zięciów, wnuków
uczył nas przed wojną ksiądz Franciszek Bork, któ-
i prawnuków. Zmarła 8 listopada 2021 roku w wie-
ry założył parafię w Pomieczynie, a zginął w 1939
ku dziewięćdziesięciu czterech lat.
roku rozstrzelany przez Niemców. Pewnej nocy
w naszej przybudówce rozłożyli się pijani Ruscy. Daria Kaszubowska
dzél 3
Wôżnym dzélã zjazdu kaszëbsczich i pòmòrsczich lëteratów w Szarloce nad jezorã Òsëszno z rujana
1971 r. bëłë aùtorsczé zetkania z czëtińcama. Òdbëłë sã òne wieczorã pierszégò dnia zjazdu w różnëch
môlach w òbéńdze kòscersczégò krézu. W sami Kòscérznie swòje zéńdzenia mielë Léón Roppel
ë Jón Drzéżdżón. Jón Piepka jachôł tej do Kònarzënów kòle Kòscérznë, Jón Trepczik do Stôri Kiszewë
a Ana Łajming z Izabellą Trojanowską do Trzebùnia. Jinszi lëteracë téż pòtikelë sã tegò wieczora
z mieszkańcama różnëch wsów, równak tim zéńdzenim, jaczé nôbarżi interesowało w tim czasu
gduńską i kòscerską Służbã Bezpiekù, bëło to z Lechã Bądkòwsczim. Òdbëło sã òno w klubie Samanta,
co miescył sã w hòtelu i internace Doswiôdczalnégò Òstrzódka Gbùrzëznë w Lubaniu. Wiadła ò nim
nalezc mòżemë w służbòwim zôpiskù zrëchtowónym przez fónkcjonariuszów bezpieczi pò gôdanim
ze swòjim wiadłodôwôczã. Béł nim człowiek wëzwëskiwóny przez SB w Kòscérznie jakno „służbowy
kontakt” ò krëjamnym mionie „Działacz”. Nie wiémë dzysô, chto sã za nim tacył, ale z nadczidniãtégò
przed sztërkã zôpiskù wëchôdô, że béł to jeden z robòtników òstrzódka w Lubaniu i że òkróm te
béł sekretérą Spòdlowi Partiowi Òrganizacje (pòl. Podstawowa Organizacja Partyjna, POP) Pòlsczi
Zjednóny Robòtniczi Partii w swòjim môlu robòtë. Ò pòtkanim z Bądkòwsczim rzekł òn dosc tëli
i chcemë le zazdrzec do esbecczégò zôpiskù. Czëtómë w nim, że w zéńdzenim ùdzél wzãło kòle
szescdzesąt sztëk lëdzy, w tim czilenôsce òsób z môlowi inteligencje. To, że bëło wiele lëdzy, wëchôdało
z tegò, że w Lubaniu żdelë na Jana Piepkã, chtëren je baro pòpùlarny westrzód môlowégò lëdztwa, a to
temù, że grôł w filmie „Kaszebe”1.
Wëstąpienié Lecha Bądkòwsczégò bëło baro krótczé. gazétnikã, a òd 1968 rokù „ze znónëch przëczënów je
Ògrańcził òn sã do wiadła ò tim, że prawie terô òdbiwô sã kùreszce wòlny” i zajimô sã lëteracką robòtą.
Zjôzd Kaszëbsczi Lëteraturë i dôł përznã wiédzë na témã Fizyczny robòtnicë òstrzódka w Lubaniu nié za
lëteracczi dzejnotë jinszich regionalnëch pisarzów. wiele zrozmielë z wszëtczich pòliticznëch przëgôdków,
Nôcekawszim dzélã całégò zéńdzeniô bëła diskùsjô, jaczé Bądkòwsczi robił òbczas zetkaniégò. Czësto ji-
co wara wiãcy jak dwie gòdzënë, czedë to Bądkòwsczi naczi reagòwa inteligencjô. Pò òficjalnym skùńczenim
òdpòwiôdôł na pitania czëtińców. Midzë jinszima zéńdzeniô […] na nowò przemësliwóné bëłë wszëtczé
[…] rzekł, że w Pòlsce sytuacjô lëteratów je nôgòr- przëgôdczi Bądkòwsczégò. Lëdzóm nie dało pòkù to,
szô. Zarôbiają òni wiele mni jak pisarze na Zôpadze czemù pisôrz na zéńdzenim nie gôdôł prosto, a ògrań-
i, co je dzywné, mni jak lëteracë w Z[wiązkù] S[o- cziwôł sã leno do półsłówków. Nôwiãcy ùczãstnicë zet-
cjalisticznëch] S[owiecczich] R[epùblików]. Bąd- kaniô mëslelë nad tim, co znaczëłë słowa Bądkòwsczé-
kòwsczi scwierdzył téż, że lëteratura ruskô i sowieckô gò „pò 1968 rokù ze znónëch przëczënów jem kùreszce
ni mają wiôldżi wôrtnotë. Rzekł, że na Zôpadze znóny wolny”. Lëdze kòrbilë téż ò […] jego òbtaksowanim
są nôwëżi dwaji pisarze – Dostojewsczi ë Sołżenicyn. pòlsczi i sowiecczi lëteraturë. Słëchińcowie zdzëwilë sã
Òbczas swòjégò wëstąpieniô Bądkòwsczi baro czãsto słowama Bądkòwsczégò, że òn sóm nie widzy pòtrze-
òbtaksowiwôł wôrtnotã naji [to je pòlsczi – S.F.] i so- bë, bë pisac w lëteracczich dokazach ò sprawach zrze-
wiecczi lëteraturë na spòdlim tegò, czë je wëdôwónô szonëch z cãżką robòtą gbùrów na Kaszëbach. Dodôł
w zôpadnëch krajach, czë nié. […] òn równak, że mòże przekazac to bédowanié swòjim
Bądkòwsczi, czej gôdôł ò swòji pisarsczi drodze, drëchóm na zjezdze, co sã prawie òdbiwôł.
òpòwiôdôł ò swòjim bëcym za grańcą òbczas wòj- Jak wëchôdô z cytowónégò wëżi zôpiskù, na
në w Pòlsczich Zbrojnëch Sëłach na Zôpadze, pózni aùtorsczim pòtkanim z Lechã Bądkòwsczim w Luba-
scwierdzył, że pò wrócenim do kraju w 1946 rokù òstôł niu gôdóné bëło nié blós ò sprawach sparłãczonëch
1
Wszëtczé wëzwëskóné w teksce cytatë wzãté z pòlskòjãzëkòwëch zdrzódłowëch tekstów skaszëbił aùtór.
1
hòdzy tuwò gwësno ò ksążkã Modra struna. Antologia poezji kaszubskiej, red. T. Bolduan, J. Drzeżdżon, W. Kiedrowski, B. Kloskowski,
C
S. Pestka, E. Puzdrowski, L. Roppel, Gdańsk 1973.
Fot. MS Fot. MS
też z plastrem boczku dotkniętym skutka- sów publikowanych w gazetach i książkach. Teresa jest najbar-
mi zajścia reakcji Maillarda. dziej aktywną autorką wpisów produktów tradycyjnych na listę
Kartoflanka jest bardzo prosta, więc zda- Ministerstwa Rolnictwa.
je się, że szefowie kuchni unikają nieco tej Patrząc na skład dania – 0,5 kg kartofli, pęczek włoszczyzny,
zupy, poprzestając ewentualnie na poda- 0,3 kg kapusty kiszonej i 0,2 kg boczku wędzonego – już czuję,
waniu kremów z kartofli, bo przecież tak że będzie mi smakować. Ta zupa może być oczywiście fit, ale
powtarzalnie udaje się je robić w robocie czy da tyle szczęścia, co zupa dobrze okraszona skwarkami?
kuchennym. Nieco ponad 19 procent respondentów nie wyobraża sobie
Choć Kaszuby, Pomorze mogą być uzna- kuchni bez krupniku. To ciekawe, bo wydaje się, że to zupa ar-
wane za krainy lesiste, to jednak okazuje, cyjesienna. Okazuje się, że nie wszyscy. Są tacy, którzy mówią,
że wiele osób, pochodzących szczególnie że przodkowie nie cenili kaszy, uważając ją za jedzenie biedoty
z północy regionu, zupy grzybowej nie zna, bądź dobre dla zwierząt. Dla mnie krupnik jest zupą idealną
nie pamięta jej z domów swoich dziadków. do rozgrzania się po opuszczeniu strefy wiatru, chłodu i zaci-
Mówił mi o tym Karól Róda, podkreślając, nającego śniegu. Z jednej strony stosunkowo lekki, z drugiej
że grzyby były zbierane raczej do szybkiego zaś pełen dającej energię perlistej kaszy. Kiedy w chłodny dzień
spożycia, a to pieczone na patelni, a to w ja- zjadam krupnik, mam wrażenie, że ciepło rozpływa się po każ-
jecznicy. Myślę, że wyjaśnienia tej sytuacji dym zakątku ciała, wypełniając je trwale ciepłą treścią.
udzieliła mi Karola Bober, która z opowie- Tylko 14 procent respondentów opowiedziało się za zupą
ści rodziców zapamiętała, że po wojnie lu- fasolową. Podobnie do grochówki, jest to zupa, którą można
dzie mówili, iż dobrze, że doszło do zmiany, ugotować, posiadając wyłącznie proste składniki. Wystarczy
bo w końcu gajowy z prywatnego lasu nie namoczyć na noc garść fasoli, przygotować warzywa i kartofle,
wygoni albo nie każe odpracowywać w lesie by na mięsnym wywarze powstała sycąca zupa. Wiele osób ma
wartości zebranego runa leśnego. Być może tendencje do rozgotowywania jej na bezforemną papkę. Część
właśnie z powodu utrudnień związanych nazywa to kremem, ale to nie jest moja szkoła. Ja uwielbiam fa-
z dostępem do grzybów ich wykorzystanie solową gotowaną bardzo wolno. Na tyle wolno, by fasola zacho-
było przed laty niskie, a co za tym idzie, za wała swój kształt i formę, a wybuchała pełnią swojego smaku
grzybową zagłosowało około 23 procent re- dopiero w momencie nagryzienia jej w ustach.
spondentów. Fasolową moich marzeń wykonała i zaprezentowała w sie-
Kolejną zupą był eintopf rozumiany nie ci Ewa Struck z Jastarni. Jest to klarowna wersja przykuwają-
formalnie, tak jak chcą tego Niemcy, ale ca uwagę kolorami. Wręcz czuje się aromat unoszący się nad
jako zupa jednogarnkowa ugotowana na talerzem. Z zupą wiąże się historia rodem z Nordy, z Jastarni.
tym, co znajdziemy w szafkach, w czasie, Rozmawialiśmy o tym przez telefon. Tata Ewy Struck zwykł ja-
gdy dostępność świeżych produktów jest dać zupę z dodatkiem odrobiny cukru i octu. Ewa opowiadała
ograniczona, najczęściej w końcu sezonu o tym z takim sentymentem, że mimo braku możliwości prze-
zimowego, a jeszcze przed pierwszymi pło- kazania aromatu na odległość czuło się, że to prawdziwy bònk
dami wiosny. W okresie jesienno-zimowym miodny ë kwasny. Prawdziwie po kaszubsku.
w kaszubskiej kuchni eintopf widzi również W ankiecie znalazły się jeszcze gulaszowa (nie wiem dlacze-
około 23 procent respondentów. go, bo to przecież nie jest zupa kaszubska), klopsowa, ogórko-
21 procent respondentów za ulubioną wa i krem z dyni.
zupę uznało kapuśniak. Jakkolwiek kapu- Zupa klopsowa, choć obecna w świadomości kaszubskiej od
śniak lubię, nie mam ostatnio zbyt wielu dawna, uzyskała zaskakująco niski wynik, ale może to ozna-
okazji, by spotkać go w przestrzeni gastro- czać, że ze względu na to, iż nie jest zawiesista, nie została uzna-
nomicznej regionu. Oczywiście pomijam na przez respondentów za zupę na okres jesienno-zimowy. Za
rejon Łęgu, gdzie nawet odbywa się święto taką natomiast, choć – jak się okazuje – mało popularną, na-
kapuśniaku pod nazwą Łęskie Kapuśniaki. leży uznać zupę ogórkową. Ważne, by pamiętać, że najlepsza
Raz dane mi było gotować na tej impre- wychodzi na ogórkach duszonych na maśle. Krem z dyni wy-
zie 50-litrowy gar zupy z młodej kapusty daje się zbyt nowoczesny jak dla tradycyjnego wzorca kuchni
w wersji nazywanej parzybrodą – ze wzglę- kaszubskiej. Prędzej należałoby się spodziewać dyni na mleku.
du na to, że nie ma chyba nikogo, kto potrafi Co ciekawe, nikt z respondentów ankiety nie zaproponował
zjeść całą miskę zupy bez poparzenia brody zupy, która wiąże się z okresem jesienno-zimowym jak żadna
gorącymi wstęgami poszatkowanej kapusty. inna. Czernina, choć przyrządzana przy okazji każdego bicia
W ankiecie nie było rozróżnienia na pa- gęsi lub kaczek, szczególnie popularna staje się w czasie, gdy
rzybrodę i kapuśniak z kiszonej kapusty. kalendarz wskazuje nam, że patronem dnia jest św. Marcin.
O tym drugim, nazywanym szarpakiem, Na 11 listopada zabija się mnóstwo gęsi, przygotowując się
opowiadała mi z wielkim zaangażowaniem do zimy. Piersi idą na półgęski, inne kawałki mięsa sieka się
Teresa Kropidłowska, znana działaczka lo- na obonę, a resztki w postaci szyjki, podrobów i skrzydeł mogą
kalna, szefowa lokalnego Koła Gospodyń być przeznaczone na ugotowanie rosołu, który po sklarowaniu
Wiejskich, a także autorka licznych przepi- i ponownym podgrzaniu stanowi bazę zasypywaną suszony-
mi owocami (czasami w lecie daje się również świeże). Final- cy, obecnie trzymam zawsze jej paczkę, by
nie zupę zaprawiamy krwią gęsią (z octem zapobiegającym w chłodny dzień zjeść talerz tego sycącego
jej krzepnięciu), w której dla smaku niektórzy rozpuszczają specjału, którym mogli raczyć się miesz-
kawałek piernika. Podajemy – zależnie od upodobań i tradycji kańcy Kaszub dziesiątki lat temu.
rodzinnych – z kartoflami lub drobnymi kluseczkami. Brak tej Niezależnie od tego, którą z powyżej
zupy na liście jest o tyle ciekawy, że dość często pojawia się ona wymienionych zup wybierzesz, jej se-
w menu restauracyjnym, stanowiąc dowód oryginalności po- kret będzie podobny, można powiedzieć
dejścia chefa do regionalnej tradycji. uniwersalny. To idealne nasycenie pełnią
Niezależnie od ankiety przeprowadziłem wiele rozmów smaku jest swego rodzaju fenomenem wy-
z mieszkańcami Kaszub. Teresa Kropidłowska zwróciła uwa- nikającym z powolnego przygotowywania,
gę na coś, o czym kiedyś słyszałem, a mianowicie kombinację w trakcie którego najlepsze aromaty po-
brzadu i suszonych grzybów. Polewka owocowo-grzybowa, za- szczególnych składników przejdą do płynu.
ciągnięta śmietaną, mąką i jajkiem, podawana była z kartofla- Gotując zupę, pamiętaj, że aby wydobyć
mi. Wiąże się ją również z wigilijną wieczerzą. smak jej komponentów, które – połączo-
Piotr Lisakowski z Jastarni zauważył, że w okresie jesien- ne w jednym naczyniu – będą mile drażnić
nym, przy okazji połowów fląder, przygotowywano również kubki smakowe, musisz uzbroić się w cier-
zupę z młodych fląder, które były zbyt małe, by się nadawać pliwość. Zalewaj składniki jak najzimniejszą
do zasolenia. Szybkie zagotowanie wywaru z dodatkiem ziela wodą, a pod garnkiem rozpal niewielki ogień.
i listka – i powstaje zupa, którą można zjeść z kartoflami. Pozwól składnikom powoli oddawać aroma-
Jest jeszcze coś z kierunku kociewskiego czy borowiackiego, ty. Nigdy nie poddaj się pokusie szybkiego
a mianowicie zupa zagraj. W zasadzie moglibyśmy włączyć ją osiągnięcia efektów przez gotowanie gwał-
do kategorii odnotowanej w ankiecie, a mianowicie do karto- towne, albowiem w ten sposób zamkniesz
flanek, ale z drugiej strony zagraj stał się na tyle dobrze znany, smak w poszczególnych składnikach, a ilość
że należy go traktować odrębnie. aromatów, które uwolnią się do zupy, nie da
Klasyczna zupa kartoflana z mączystych kartofli, wzbogacona wystarczającej satysfakcji smakowej.
solidnym dodatkiem zacierek i podlana roztopionym tłuszczem Namawiam do dzielenia się pomysłami
z prażenia skwarków wieprzowych, nadaje się nie tylko na wiej- i propozycjami tematów. Chętnie przyjmę
ski stół, ale może stanowić również ciekawe urozmaicenie menu do zbadania każdą ciekawostkę. Szczegól-
eleganckiej restauracji, zastępując nudne nieco zupy kremy. nie chętnie zajmę się starymi zapiskami po
Na koniec jeszcze coś, co występowało w kuchni dawnych przodkach, albowiem będą one najbardziej
Prus Zachodnich, czyli obecnych Kaszub. Królewiecka zupa wiarygodnym źródeł wiedzy o kaszubskiej
z soczewicy podawana z kaszanką. Namówił mnie na nią Grze- kulturze kulinarnej sprzed lat. Jeżeli masz
gorz Sobel, naukowiec z Uniwersytetu Wrocławskiego specja- ciekawe informacje, pisz do mnie na adres
lizujący się w kuchni pruskiej. Na podstawie jego przepisów poczta@jedzenienakaszubach.pl.
i wskazówek odtworzyłem zupę i zjadłem ją z przyjemnością.
Mimo że nigdy nie byłem wzrokowym miłośnikiem soczewi- Rafał Nowakowski
JAK NA ROZTOCZU
NA PÒGRZEBACH SPIĖWELĒ
Latos drëdżi rôz do Płótowa zjachelë pùstonocny spiéwôcë. W nym rokù dołączëłë do nich
białczi z karna „Jarzębina” z Kòcudzë na Roztoczu.
Pierszi rôz do Domôctwa Stip-Rekòwsczich w Płóto- lubòtnicë dôwnëch piesniów. Razã spiéwelë i gôdelë ò
wie pùstonocny spiéwôcë przëjachelë w 2018 r. Tej do zwëkach Kaszëb i Roztocza.
grëpë zebrelë sã ti z òkòlégò Bëtowa. Wëmieniwelë sã Ù nas pùstëch noców nie bëło. Nie pamiãtóm jich
swòjim doswiôdczenim, òpòwiôdelë ò zwëkach. ani jô, ani nie wspòminała ò nich mòja starka – rze-
W 2019 r. më òdwiedzëlë jich z kamerą i pòprosëlë, kła dosc wiekòwô Janina Dijach. Równak z òpòwiescy
bë spiéwelë a òpòwiedzelë cos ò se. Ne nagrania mómë starszich lëdzy wiém, że czasã przë różańcu stôwielë
ùmieszczoné na youtubòwim karnôlu Wokół Tradycji, ławã, a na ni zbòżową kawã, miodną bùłkã, a czej so
gdze mòżna je òbaczëc i pòsłëchac pùstonocnëch piesni kąsynk pòdjedlë, dali spiéwelë. Tak bëło w kòżdi dzéń,
z pôłniowëch Kaszëb1 – gôdô Rafôł Fòremsczi z Te- w jaczi sã za ùmarłégò mòdlëlë – gôdała ju pò pòtka-
atru Kana, jaczi razã z Zôpadnokaszëbsczim Mùzeùm niô Béata Òleszek, a tej w drobnotach òpòwiedzała,
w Bëtowie òrganizëje pòtkania spiéwôków. Ùszłégò jak pògrzebòwé zwëczi wëzdrzałë na Roztoczu.
rokù przez pòszëdło ni mògłë sã òdbëc. Latos ju sã to Czej chtos ùmarł, cało mùszało òstac ùmëté. Robiła
ùdało i pòd kùńc smùtana w Płótowie znôù czëc bëło to rodzëna, ale we wsë bëlë téż taczi, chtërny zajimelë
pògrzebòwé piesnie. sã tim „warkòwò”. Wòdã pò mëcym niebòszczëka
Òd zôczątkù jakno òrganizatorowie më so ùdbelë, że wëléwelë gdzes z dala òd gbùrstwa, w mało przëstãp-
chcemë sã zapòznac téż z jinszima tradicjama, pòrów- ny dlô lëdzy plac. Ò smiercë i różańcu dôwelë znac
nac piesnie, melodie. Stądka latosô wizyta Móniczi w całi wsë. Samò rôczenié na mòdlëtwã bëło dosc
Jargiło, Béatë Òleszek i Janinë Dijach [Dyjach] z karna apartné. Jak òpòwiôdô Òleszek, òd chëczë do chëczë
„Jarzębina” z Roztocza (w lubelsczim wòjewództwie). chòdzył chtos z rodzënë niebòszczëka, dôwôł do wié-
Gwësno wiele lëdzy pamiãtô to karno z głosny fran- dzë, że òn nie żëje, i rôcził na różańc. Przë tim równak
tówczi „Koko Euro spoko”, jaką nagrało dlô smiéchù. mùszôł domôcëch ùchwëcëc abò òbjąc za kòlana.
Spiéwają równak wiele pòwôżniészé piesnie – tłomaczi Taczi zwëk béł, gôdelë, że to na znak szacënkù.
Fòremsczi. Òkróm nich 20 smùtana do Domôctwa Tak sã kłónielë i tej chwëtelë. To zanikło, tak mëszlã,
Stip-Rekòwsczich przëjachelë Zofiô i Pioter Cha- gdzes w òsmëdzesątëch, mòże dziewiãcdzesątëch la-
mier Gliszczińsczi, pùstonocny spiéwôcë z Kłącz- tach – wëjasniwô Òleszek, a tej dodôwô: Na mòdlëtwã
na, kaszëbsczé karno „Modraki” z Parchòwa i jinszi przëchôdała całô wies. Czasã sã równak zdarzało, że
2
Pòlskòjãzëkòwé wëpòwiescë na kaszëbsczi przetłómacził aùtór artikla.
kògòs nie bëło. Tej wszëtcë sã zastanôwielë: A czemù to tedë, czedë rodzëna nié wszëtkò zrobiła tak, jak
òna nie przëszła? A mòże lëchò proszonô bëła? Mòże za miała. Móm czëté, że jedna kòbiéta baro chcała bëc
nodżi lëchò ùchwëcëlë? pòchòwónô w chùsce. Tak sã równak nie stało. Nie
Różańc dérowôł wiãcy jak sztërë gòdzënë. Na wiém, czë familëjô zabôczëła, czë co... Niebòszczë-
zôczątkù spiéwalë „Witaj Królowo Nieba i Matko ca pózni do nich przëchôdała. Dopiérze czej òni so
litości”. Tej zelatorka (białka, chtërna przewòdzëła przëpòmnãlë, wzãlë nã chùstã i zakòpelë na ji grobie,
mòdlitwóm) intonowała, a reszta òdpòwiôdała. Ze- tej to wszëtkò ùstało – òpòwiôdô białka z karna „Ja-
latorka: „Jezu, słodki nasz Zbawicielu, świata wszego rzębina”. Czedë gôdô sã ò ùmarłëch, ni mòże zabrak-
Odkupicielu”. Wszëtcë: „Przez Matki Twej przyczynę, nąc wspòminaniô ò tëch, chtërny pòwrôcają z grobù
daj nam, którzy imię Jezusa znamy. Niech i w ustach, – ò wieszczich i òpich. Jô czëła, że kòl was cos taczégò
i w sercu mamy, dziś i w śmierci godzinie”. Z.: „Bądź je. Ù nas më tegò nie znajemë. Ùmarłi przëchôdô leno
pozdrowiony Panie Jezu Chryste”. W.: „Królu nieba tedë, czej cos je nié tak zrobioné – zaczinô Òleszek,
i ziemi”. Z.: „Synu Boga żywego”. W.: „Samo miłosier- a tej dodôwô: Baro wôżné je bierzmòwanié. Lëchò je,
dzie Boga Ojca Przedwiecznego”. Z.: „Żywocie słod- czej ùmiérô chtos bez tegò sakramentu. Wierzi sã, że
kości i nadziejo nasza”. W.: „Bądź pozdrowiony”. Z.: chtos taczi mô dwa serca.
„Do Ciebie wołamy wygnane Adamowe potomstwo”. Ò strzëgach nic nie czëła, a to ò nich sã gôdô, że
W.: „Do Ciebie wzdychamy, jęcząc i płacząc na tym mają dwie dësze abò dwa serca. Czej jedno ùmiérô,
padole łez”. Z.: „Tedy więc opiekunie nasz”. W: „One drëdżé żëje i wësësywô krew z żëjącëch. Gôdając ò
Twoje miłosierne oczy obróć na nas” itd. – spiéwałë ùmarłëch, Òleszek wspòminô czësto jinszą òpòwiesc:
białczi z Roztocza. Tekst nen, jaczi je wiele dłëgszi, Białka miała chòrą na padaczkã córkã. Rodzëna wzãła
je różańcã do Nôswiãtszégò Miona Jezësa i zapiselë sznur i nim òbmierzała zark, a resztã òdcãlë. Nym
gò w spiéwnikù ks. Jana Sedlecczégò. Béata Òleszek wëmierzonym sztëkã òbwiązelë dzéwczã, a tej włożëlë
wspòminô, że całi gò spiéwelë, temù béł òn tak dłudżi. gò pòd plecë niebòszczëka. Wierzëlë, że razã z nim
Na Roztoczu wierzëlë, że ùmarłi ani na chwilã ni pòchòwónô òstónie chòrosc. Pò pògrzebie dzéwczã ni
mòże òstac sóm. Temù wiedno, dzéń i noc, chtos z ro- miało ju niżódnëch napadów.
dzënë przë nim czuwôł. W Płótowie bëtnicë pòtkaniô wkół pùsti nocë
Nicht nie gôdôł, czemù tak sã robi, tak bëło w zwëkù mielë leżnosc pòsłëchac téż piesni, jaczé spiéwało sã
i tëli – rzekła Òleszek. Na wspòminka to leżnosc do i na Kaszëbach, i na Roztoczu.
pògôdaniô ò wierzeniach sparłãczonëch z ùmarłima. Gôdôce, że ù waju na zaczątkù je „Witaj Królowo
Dësza niebòszczëka bez całi czas je w chëczë. Wszëtkò Nieba i Matko litości”. Ù naji téż sã to spiéwô. W prze-
widzy i czëje. Czej wëchôdają z trëmą, przewrôcô sã rwach midzë piesniama wëkònëjemë: „A ten który
stółczi, na chtërnëch bëła pòstawionô, i òdmikô sã już dni swoje zakończył/ I ten straszliwy termin już
wszëtczé wrota òd stodołë i chléwa. Dopiérze czej ksądz odprawił/ Niech ma już pokój, pokój pożądany/ Jezu
pòsëpie zark piôskã, tej je kùńc i dësza jidze do nieba kochany” – rzekła na pòtkanim Zofia Chamier Glisz-
– gôdô Béata Òleszek. Zdarzi sã równak, że ùmarłi czińskô z Kłączna. To më znajemë i ù nas spiéwómë,
dôwelë ò sobie znac żëjącym jaczims skrzëpienim ale kąsk jinaczi – òdrzekłë białczi z Roztocza i za-
w jizbie abò klepanim w scanë, dwiérze... Dzejało sã spiéwałë swòjã wersjã. Tej zeszło na apartnotë midzë
1
agranié wëkònaniô nôdgrodzony spiéwë pt. „Czej nadéńdze Pón” T. Fópczi w òprôcowanim Tadeùsza Fòrmele: Chór Laudate Dominum
N
– „Czej nadéńdze Pón” – YouTube.
2
Skòwrónczi – „Kartëskô kòlibiónka”, „Dzecątkò sã narodzëło” – YouTube.
3
Ś wiąteczny czas – Niepubliczne Przedszkole PLUSZAK w Nowym Dworze Wejherowskim – YouTube
4
NIECHAJ CI SIĘ WYŚNI | kolęda ECS na dobre święta – YouTube
5
ECS pokazało kolędę i teledysk. Bohaterami imigranci, żołnierze i kot – tvp.info
6
Lëzyńskô gòdowô spiéwa / pastorałka po kaszubsku / Gminny Ośrodek Kultury w Luzinie – YouTube
7
Chór Laudate Dominum – „Kołysanka spod Kalwarii” (nagranie z próby) – YouTube
8
25.12.2021 – „A na Rybackiej nucą kolędę” – Wiesław Tyszer – YouTube
9
„Zamysł Maryi” – po kaszubsku „Ùdba Mariji” – YouTube
10
Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie – Kolędy kaszubskie 2020 i 2021 (wejherowo.pl)
11
òlãdowé czekanié – YouTube
K
12
Gwiôzdórk – YouTube
13
Kolęda dla wnuczka – po kaszubsku – YouTube
14
Czas Bożego Narodzenia – Gòdów czas – język kaszubski – YouTube
15
Wigilijna noc 2021 w „Trójce pod Księżycem” – Trójka – polskieradio.pl
16
Wróżby świąteczne – góralskie i kaszubskie zwyczaje świąteczne (tvp.pl)
17
Tradycje bożonarodzeniowe na Kaszubach (tvp.pl)
18
Święta na Kaszubach – tradycje, zwyczaje, potrawy – Dzień Dobry TVN
19
Jezu ostaw szopa – YouTube
Kùba kùńczil rëchtowac wóz a kònia. Jich stôrô Tej knôp scygnąl kònia, tak że ten zôs dreptôl stãpã,
szëmlowatô kòbla Lotta stojala ju w diszelkach, a knôp a jachalë dali. Ju przë slédnëch chëczach ùzdrzelë jaczé-
dopinôl klamrë przë sle. Czedë skùńczil, sôd na kastã gòs chlopa, co szed naprocëm nich.
a òdwiązôl lécczi òd klonicë. Nie rëszôl jesz, żdôl za – Chto to mòże bëc? Mòże szandara? – pitôl knôp,
swòjim òjcã. Mielë razã jachac za drzewã w las. bò jakòs jak ùczil ò tim drzewie, to zarô bél përznã
W kùńcu tatk téż wësënąl z chëczë. Tak jak jegò ùrzasli.
syn bél dosc zmiarti a wësoczi, tak òn bél dosc môli, – Ale gdze tam. To doch mùszi bëc Rôdtka. Òn je
ale szeroczi. Na glowie òsta mù malo wlosów, równak tak wiôldżi jak dludżé są jegò wąsë, a te je ju widzec.
z jedny stronë nad ùchã miôl je smiészno zapùszczoné, Pò prôwdze tak bëlo, że tim chlopã òkôzôl sã je-
terô przerzucyl je przez swiecącą glowã do drëdżégò den gòspòdôrz z jich wsë. Rôdtka pòchwôlil Bòga, òni
ùcha a przëkril mùcą. Wsôd do knôpa na wóz. pòchwôlëlë a kòżdi dali bieżil w swòjã stronã.
– Seczerã a żôgã môsz wzãté? Czedë skùńczëlë sã bùdinczi, pò òbëdwùch stro-
– Jo, tatkù! nach bëlë pòla. Te z lewi rãczi pierszé przeszlë w las,
– Tej jedzë. z prawi cygnãlë sã jesz sztëk do sami fërsztówczi. Tu
Pòmalinkù zaprzãg wëjachôl na drogã wëklôdóną droga szla ju w dól a zaczinôl sã wiôldżi las. Na jegò
pòlnymë kamieniamë a skrącyl w prawò, gdze z midzë progù chlopi pòtkalë prawie jesz fërsztã.
bùdinków wsë jacha sã nôprzód przez pòla, a dali pòd – Më glupi doch mòglë jachac jinaczi – rzek Kùba.
las. Kùba pònëknąl kònia w drôw. – Sztël bądzë, òn je ju krótkò. Spòkójno, nasz fërszta
– Scygnij gò, sënie – rzek mù nó to òjc – nama sã je swój czlowiek.
nie spieszi. – Niech bãdze pòchwôlony – pierszi przëwitôl jich
– Ale, tatkù, to doch ju je dôwno pò pôlniu. Jak më lesny – gdze të, Jerzi, jedzesz?
chcemë jesz co dzys wërobic, to më mùszimë chùtkò – Aaa, pón fërszta, nama jesz òsta kąsk rejzechù na
jachac. tim naszim placu. To më pòzbiérómë chùtuszkò a na-
– Scygnij, gôdóm cë. Më swòjégò mómë blós përznã zôd dodóm, nim to sã cemno zrobi.
rejzechù do zaladowaniô, a jô rechùjã nó to, że nama sã – Tedë jedzta, blós òpasujta na strôszczi, bò rug cug
ùdô cos grëbszégò z państwòwégò spùszczëc. ùzdrzita, jak to sã ju mdze szaro a cemno robilo. W lese
– Aaa, tedë jo. cemnica rëchli przëchôdô.
MÒJIM ROJENIM
JE ROBIC KÒL MIKROFÓNU!
Gôdómë dzys z ùczenką I Òglowòsztôłcącégò Liceùm w Kòscérznie – Martą Kùjach. Znóné
z kaszëbsczich dubbingów dzéwczã (rocznik 2004) mô baro piãkny, mòcny a farwny radiowi głos.
Doznôł tegò na swòje ùszë naju redachtór (notabene radiówc), chtëren pitôł Martã ò pòczątczi
kaszëbiznë w ji żëcym, dobëca na ti stegnie i warkòwé planë na przińdnotã.
Kòl ce doma gôdô sã pò kaszëbskù? A mòże të sã je baro bëlnô szkólnô. Tej te dobëca w òstatnëch la-
naùcza dopiérkù kaszëbsczégò w szkòle? tach bëłë mët corôz to wiãkszé. Nôlepi mie szło la-
Jô móm richtich kaszëbsczé kòrzenie z kòscersczich tos. Na całé Kaszëbë jô mia I môl na Méstrze Bélnégò
starnów, le mòji tatcë – Michôł Kùjach i Justina Czëtaniô, I môl na Kaszëbsczim Diktandze i II môl na
Kùjach z d. Kòstuch ju nie gôdelë pò kaszëbskù. Mòże „Rodny Mòwie”.
përznã starkòwie, ale òni nawetka jak gôdają ju pò
Jaczis czas ju parłãczisz kaszëbiznã ze swòją wiôlgą
kaszëbskù, tej kąsk pòlaszą. Równak tatkòwie – nimò
pasją – sprawama radiowima i robòtą głosã. Czedë
to, że nie rozmieją pò kaszëbskù – wiedno mie mòcno
nastąpił nôwiãkszi pòkrok w ti sprawie?
wspiérelë na ti stegnie, nigdë nie bëlë ji procëm. A pò-
czątk béł tak pò prôwdze w szkòle – tam jô sã zaczã Baro wôżnô bëła dlô mie nôdgroda specjalnô òd Ra-
ùczëc kaszëbsczégò w pierszi klase Szkòłë Spòdleczny dia Gduńsk, chtërnã jô dosta òbczas finału Méstra
nr 6 w Kòscérznie, kòl 11 lat dowsladë. Pierszi kòn- Bëlnégò Czëtaniô w 2017 rokù. Dzãka temù do-
kùrs to béł Méster Bëlnégò Czëtaniô w 2010 rokù. Pa- bëcémù jô mia leżnosc brac ùdzél kòl nagraniów do
miãtóm jak dzys – to bëło w Bólszewie; tatk tam béł platë Zaklãtô stegna. Mòżna rzec, że òd te sã zaczã
ze mną jachóny. To mie sã baro ùwidzało. Òd te czasu mòja radiowô pasja. W 2020 rokù béł dubbingòwi
jô na niegò chòdzã kòżdégò rokù. Kò na zôczątkù to kònkùrs „Złoti Jigrzan”, chtëren òrganizëje Karno
nie bëłë za wiôldżé sukcesë, jô sã jesz tedë dopiérze Sztudérów „Pomorania”. Jô wzã w nim ùdzél. Ta decy-
dërch ùczëła jãzëka. Stolemny pòkrok to béł zôczątk zjô bëła baro spóntanicznô, dëcht na òstatk. Jô òb noc
ùczbë kaszëbsczégò w I Òglowòsztôłcącym Liceùm bëła ekstra wstónô z łóżka i sã wzã flot do robòtë! Në
w Kòscérznie kòl szkólny Jiwónë Makùrôt. Bez ni jô i brzôd béł baro bëlny. Łoni jô mia I plac. Latos mët.
bë kaszëbizną tak mòcno sã nie zainteresérowa. To To ju dało mie mòc do dzejaniégò. Jô stwòrza swòje
malińczé, domôcé sztudio, założa karnôl na YouTube no je wiara w to, że to rojenié mòże sã zjiscëc. Czas
i zaczã twòrzëc nowé produkcje. pòkôże.
Kim jesteś dla mnie? – zapytałem siebie, kiedy że- ło, że ks. Podlewski wybrał mnie na towarzysza swo-
gnałem się z Dulą grudką jastarniańskiej ziemi, którą jej podróży do Jastarni. To było jak wesele. Tylu ludzi.
rzuciłem na jego jasną, mocną trumnę. Odwróciłem Tyle radości. Początek nowej drogi Edka Konkola.
się i niespodziewanie wpadłem w szeroko rozwarte W tym tłumie, który go wtedy otaczał, nie mógł mnie
ramiona jego brata Meki. Nic nie mówiliśmy. Tylko zauważyć. Ja zresztą nie wiedziałem nawet, gdzie tak
się wyściskaliśmy i spojrzeliśmy na siebie. Z Miet- naprawdę jestem.
kiem Konkolem jadłem chleb z niejednego pieca Później, już po naszej rozmowie w Jastarni
przez jakieś 23 lata naszej zażyłości. To on zaprowa- w ośrodku, spotykaliśmy się jeszcze wielokrotnie.
dził mnie do swojego brata Duli któregoś gorącego Z Białegostoku chciał pomagać również naszińsczim.
lata, na mszę polową do ośrodka w Jastarni. Potem Na sercu leżał mu los kaszubskich rybaków. W 2005
usiedliśmy razem. Dula palił namiętnie tytoń i ja roku jego ówczesny białostocki kolega Krzysztof
też jeszcze wtedy paliłem. Uderzyły mnie jego słowa Jurgiel został ministrem rolnictwa i to właśnie jemu
skierowane do mnie: podległy był resort rybołówstwa. Dula zorganizował
– Dobrze, że jesteś. Witaj, dobry człowieku. mi dwa, może trzy spotkania z ministrem Jurgielem,
Poczułem się od razu jakiś taki wartościowy. Po- bym mógł mu przedstawić postulaty rybaków i po-
myślałem, że pewnie Meka mu coś dobrego o mnie rozmawiać o prostych, ale ważnych dla nich decy-
mówił. Jednak nie trwało to długo, kiedy zorientowa- zjach. Kiedy indziej znowu jego brat Meka, jedno-
łem się, że Edward wita się tak z każdą spotkaną oso- cześnie wiceprzewodniczący Rady Powiatu Puckiego
bą. Jak niewiele trzeba, by człowiek poczuł się lepszy. i szef Klubu Radnych Stowarzyszenia Ziemia Pucka,
W zasadzie nie było to moje pierwsze spotkanie poprosił w moim imieniu o zorganizowanie rozmów
z Dulą. Uświadomiłem to sobie dopiero po jakimś w sprawie sytuacji Szpitala Wojskowego w Helu
czasie. W czerwcu 1985 roku byłem na prymi- i Szpitala Powiatowego w Pucku. Był telefon od Duli.
cji ks. Edwarda Konkola w jego domu w Jastarni. Cisnęliśmy więc, jak powiada Meka, do Białego, a po-
Sprzed kościoła we Władysławowie zaraz po mszy, tem jeszcze dalej, już w zupełną głuszę, by podczas
do której służyłem jako ministrant, zabrał mnie na prywatnej kolacji przekonywać do swoich racji panią
tę uroczystość szkolny kolega Duli, a mój sąsiad ze prezydentową Kwaśniewską i kilku generałów odpo-
„szkunerowskich” bloków przy Abrahama ks. Piotr wiedzialnych wówczas za wojskową służbę zdrowia.
Podlewski. Miałem 15 lat i wybierałem się do Niż- Rybakom odprawiał nabożeństwa, msze święte
szego Seminarium Duchownego oo. Franciszkanów i błogosławił im na lądzie i wodzie. Miał wśród nich
w Niepokalanowie. Prawdopodobnie to zdecydowa- wielu przyjaciół, także ze swojego rocznika. Rozu-
miał ich jak nikt inny. Wystarczy poczytać jego ka- śnie minęliśmy Chałupy?”. A potem, już za „Wład-
zania dla nich przygotowane. Był z nimi i wtedy, gdy kiem”, zasnął i spał do końca drogi.
pielgrzymowali w 1999 roku na spotkanie z Ojcem 8 listopada odwiedziłem Lucynę i Mietka Konko-
Świętym Janem Pawłem II do Sopotu. Gdy mówił, lów. Trudno było nam rozmawiać, bo cały czas dzwo-
stojąc na deku kutra, niejedno harde serce rybackich nił telefon z Białegostoku. To była Krysia, siostra
synów miękło, niejeden się nawracał. Poszukajcie
Duli i Meki. Czuwała przy Edku, którego stan pogar-
tych świadectw. Są w Internecie, na Facebooku.
szał się z godziny na godzinę. Kuba i Joasia, młodsze
W domu Lucyny i Mietka, w ich jastarniańskim
Puchatku, podczas rozlicznych rozmów nauczyłem rodzeństwo Edwarda, przeżywali to wszystko równie
się od Duli wiele dobrego. Ileż on miał w sobie po- mocno. W końcu Meka postanowił ruszyć do Białe-
zytywnej energii! Nieważne, o czym rozmawialiśmy, go. Kiedy zadzwoniłem w połowie listopada, powie-
za każdym razem widać było jego niekłamane zain- dział, że jest wreszcie jakiś promyk nadziei. Zgasł.
teresowanie tematem. Nikogo nie potępiał. Nikim Dula, po co spotkaliśmy się na naszej drodze? Kim
nie gardził. Czy chodziło o mężczyzn zbyt często za- Ty dla mnie jesteś? Mam nadzieję, że mi jeszcze od-
glądających na dno butelki, czy o kobiety zmuszone powiesz na te pytania.
przez życie do aborcji. Mówił o tym w swoich kaza- Na jednym z ostatnich filmów z Twoim udziałem,
niach. Głosił ewangelię. Spotkał Boga nie raz i mówił których dziesiątki krążą w sieci, żegnasz się z Wiel-
o tym z ogromnym zaangażowaniem w sprawy ludzi.
kim Morzem i zapraszasz, żebyśmy poszli za Twoją
Prymicja w 1985 roku w Jastarni była początkiem
trumną. Mówisz, że nie potrzebujesz orszaku bisku-
świadomej drogi życiowej Edwarda Konkola. Liczą-
ca setki, może nawet tysiąc ludzi, eskorta na jastar- pów, ale nas. Szliśmy więc za Tobą. Nie byliśmy boso,
niański cmentarz w sobotę 18 grudnia 2021 roku jak chciałeś, bo sam wiesz... W grudniu nawet Ty za-
świadczyć może o tym, że ta droga była potrzebna mieniałeś swoje sandały na bardziej zamknięte buty.
nam wszystkim – i tym obecnym w kościele i na Ale szliśmy. Szło nas wielu. Był tylko jeden biskup,
cmentarzu, i tym, którzy pozostali przed ekranami ale to był Twój przyjaciel. Inni nie przyjechali. Chy-
swoich komputerów, oglądając stream internetowy. ba bali się prasy. Nie chcieli się narażać. Było kilku
Od Wojtka Matyska, przyjaciela Duli i jego najbliż- odważnych księży. Poza tym trochę „połamanych”,
szego współpracownika, dowiedzieliśmy się, jak oj- kilku samorządowców (marszałek województwa po-
ciec Edward, który wskutek cukrzycy i innych chorób morskiego też przyjechał) bez orszaku. Twoja liczna
oślepł w ostatnich tygodniach życia, żegnał się z Pół-
rodzina, rybacy i sąsiedzi. Dobrze nam było, choć ja-
wyspem Helskim podczas ich wspólnej podróży do
koś tak smutno. Ryczeliśmy jak bobry. Tak po ludzku.
szpitala w Białymstoku, w którym zawsze czekali na
niego życzliwi i kompetentni lekarze. Dula liczył za- Edward... Dzięki.
kręty i ronda. Pytał: „Czy to już Kusfeld?”, „Czy wła- Artur Jabłoński
Na granicy
Katarzynę poznałem dobre. Pokazała mi kartkę pocztową,
„na granicy”. Jakże ade- którą jakiś Polak przysłał z Norwegii.
kwatne to słowo. Nic Zadał sobie tyle trudu, zakupił tę kartkę,
więcej nie trzeba tłuma- wypisał, nabazgrał, wrzucił do skrzyn-
czyć. Każdy wie, o jaką granicę chodzi. ki pocztowej, nie znając nawet adresu
Jednak nie każdy niestety zdaje sobie – wszystko po to, żeby zwyzywać na-
sprawę z wieloznaczności owego po- uczycielkę z Hajnówki od białoruskich
jęcia w odniesieniu do konkretnej sy- k… i szmat na usługach Łukaszenki.
tuacji, która ma miejsce na Podlasiu. Katarzyna mogłaby próbować tłu-
Bo tam są przekraczane różne granice. maczyć, że białoruskość w Narewce czy
Oprócz tych fizycznych, określonych Hajnówce jest inna niż ta w Mińsku, że
Karta z „dziadkiem
płotami z żyletek, również granice na dobrą sprawę ona sama nie ma zbyt
z Wehrmachtu” jest
przyzwoitości czy nawet człowieczeń- wiele wspólnego z Białorusinami w głę-
na stole.
stwa, jak twierdzą niektórzy. bi kraju, że jej specyficzna tożsamość to
Kilka dni wcześniej Katarzynę po- jest rodzaj pewnej „tutejszości”, nawet
znała cała Polska, gdy wystąpiła w reportażu wy- język jest tutaj inny niż oficjalny białoruski. Że dla
emitowanym w TVN na temat pomocy uchodź- Polaków wszystko, co niepolskie na tym pograni-
com. W materiale pokazano, jak zaopiekowała czu, jest – ogólnie rzecz biorąc – „ruskie”, zawsze
się imigrantem, który – jak Kasia stwierdziła przed tak było, chociaż w tej „ruskości” od Gołdapi po
kamerą – sześć dni „płynął w rzece”. To był oczy- Ustrzyki Górne jest wiele odmian, kolorów, tożsa-
wiście skrót myślowy, w rzeczywistości starał się mościowych dylematów i pytań, na które niełatwo
przetrwać, wędrował wzdłuż brzegu rzeki, niejed- znaleźć odpowiedzi. Jest w niej to, co tutejsze,
nokrotnie będąc zmuszony wchodzić do wody. prawosławne, greckokatolickie, ukraińskie, biało-
Ale tak to „wyszło” po montażu, że „pływał”, i to ruskie, litewskie i wszystko, co pomiędzy. Tak, Ka-
wystarczyło. Macherzy od szyderstwa, drwiny tarzyna mogłaby starać się to wytłumaczyć, ale to
i pogardy w TVP Info zwietrzyli krew. Najpierw tak jakby miała przemawiać do pędzącego wprost
rozpętała się afera, że Katarzyna kłamie, bo nikt na nią pociągu.
by nie wytrzymał w rzece w takich warunkach Katarzyna pochodzi z rodziny, której niezłomny
przez sześć dni, zresztą nikt przez sześć dni nie „Bury” spalił dom, podobnie jak wszystkim sąsia-
zdołałby płynąć bez przerwy i tak dalej… Drwina dom we wsi. Wielu z nich wymordował dlatego,
goniła drwinę, szyderstwo lało się strumieniem że byli „ruskie”, obce, złe, komunistyczne. „Śmierć
na postać Kasi – drobnej szatynki, nauczycielki wrogom ojczyzny!”. Znamy wszyscy ten okrzyk,
w szkole w Hajnówce. Synonimem głupoty, braku nie tylko z podręczników historii.
mózgu, naiwności była w tym przekazie zarów- Nawet gdy to piszę, mam ciarki na plecach. Złe
no ona sama, jak i wszyscy widzowie tej lewac- ciarki.
kiej stacji, czyli jakieś osiem milionów komuchów Jeśli Kaszubi uważają, że ich – jako mniejszo-
i zdrajców narodu. ści – to nie dotyczy, to się mylą. Karta z „dziad-
Ale tego wszystkiego było jeszcze mało. Co in- kiem z Wehrmachtu” jest na stole. Do jej użycia
nego być głupim, a co innego zdradzić ojczyznę. potrzebny jest jeden wpis na Facebooku, jeden
Macherzy w publicznej telewizji poczynili krok tweet na Twitterze. Można to zrobić w kwadrans.
dalej. Zacznie się szukanie wrogów ojczyzny. Wszyst-
Wyeksponowali w Internecie jedną sprawę ko po to, żeby opłaceni przez polityków młodzi
związaną z Katarzyną. Otóż Kasia jest przedsta- chłopcy wiedzieli, kogo trzeba mieć na myśli, wy-
wicielką mniejszości białoruskiej. W jednym ze krzykując słowa wieszczące śmierć. Przesadzam?
spotów na długo przed kryzysem migracyjnym Nie. Na własne oczy mogłem się
zachęcała do udziału w spisie powszechnym i za- przekonać, jak to działa, jak szyb-
znaczenia „opcji białoruskiej”. ko i skutecznie. Widziałem to „na
Katarzynę poznałem w momencie, gdy biało- granicy” i powiem szczerze – byłem
ruskofobiczna kampania była już rozkręcona na przerażony.
Tomasz Słomczyński
mińsko-mazurskiego za rok 2020. Choć wiem wszystko. No, prawie wszystko”. a także wspomnienia dziennikarzy, takich
autor nie może się skarżyć na nadmiar Dalej więc szukam (s. 8). jak Marion Dönhoff czy Andrzej Drawicz.
oficjalnego uznania czy promowania Te poszukiwania i skromność autora Znając tragiczny los Mazurów, ich roz-
prezentowanej tu książki w mediach, jak godne są naśladownictwa. Godna podziwu darcie między polszczyzną a Niemcami,
widać, znajduje ona z roku na rok coraz jest też przywoływana w opowieściach życie na pograniczu w cieniu konfliktu
liczniejsze grono czytelników, pogłębiają- i zaprezentowana na końcu książki bogata między Polską a światem niemieckim,
cych autorską satysfakcję z dobrej roboty. bibliografia. Obejmuje ona monografie, sprowadzone do stwierdzenia, iż w osta-
Jednocześnie budzi apetyt na więcej po- urzędowe źródła, wspomnienia, literatu- teczności dziś Polska ma Mazury, a Niem-
dobnych opowieści, zwłaszcza na łamach rę piękną, autorów polskich i niemieckich cy Mazurów, z podziwem i wdzięcznością
„Pomeranii”. XIX i XX wieku. Między innymi spotykamy możemy studiować ich kulturę i dzieje,
Warto podkreślić, że opowieści w niej dziewięć pozycji E. Kruka i dziewięć utrwalone przez licznych autorów polskich
W. Mierzwy są efektem jego wędrówek
Ernsta Wicherta oraz pięć Hansa Helmu- i niemieckich utożsamiających się z Mazu-
i badań – dotarcia do historycznych źró-
ta Kirsta w tłumaczeniu na język polski. rami, traktujących ten kraj jako swój nie-
deł i literatury, a w znacznej mierze bez-
Obok E. Kruka najliczniejszy jest zestaw zapomniany Heimat – małą ojczyznę, na-
pośrednio do Mazurów, wielu z nich od
autorski Małłków – w tym wspomnienia zbyt często utraconą, jednak nadal żywą,
lat nie ma już wśród żywych. Jak napisał
braci Edwarda (1) i Karola (7) oraz dzie- utrwaloną w ich dziełach promowanych
we wstępie, mieszkańcem Mazur jest od
ła syna Karola – prof. Janusza Małłka, i wydawanych także przez W. Mierzwę
1983 r. Oficynę Wydawniczą „Retman”
w tym wydane w „Retmanie” Moje Pru- i jego Oficynę Wydawniczą „Retman”.
założył w 2001 roku. Nim doszło do wy-
dania przeze mnie tej książki [„Zrozumieć sy, moje Mazury. Szkice z dziejów Prus Na koniec polecam czytelnikom za-
Mazury”] (dotychczas ukazały się w tej Książęcych, Królewca i Mazur, Dąbrówno mieszczony na końcu omawianej książki
serii 33 tomy), prawie wszystko już o Ma- 2009 oraz Inne szkice pruskie. Szkice po spisie treści wykaz dzieł opublikowa-
zurach przeczytałem, przejrzałem tysiące z dziejów Prus Polskich i Książęcych, Dą- nych w serii Moja Biblioteka Mazurska
ilustracji, dokumentów i map. Uczyniłem brówno 2012 i Od Prus do Mazur. Szkice Oficyny Wydawniczej „Retman”. Obejmu-
w tej kwestii na pewno dużo, ale nadal, z dziejów Prus, Pomorza, Warmii i Mazur, je on 41 pozycji, a co jedna, to ciekawsza.
nawet dzisiaj, gotów jestem powtórzyć to, Dąbrówno 2016. Oczywiście obok książek W tym, obok dzieł samego W. Mierzwy,
co napisałem w swojej książce „Miastecz- J. Małłka nie brak w tejże bibliografii dzieł kilka Janusza Małłka. To m.in.: Od Prus
ko” (2011): „Dzisiaj wiem, że im więcej takich wybitnych historyków tej ziemi jak do Mazur oraz Mazury i Prusy Małłków
się przyglądam tutejszej przeszłości, tym ojciec i syn – Janusz i Grzegorz Jasińscy, i Mallków, jak również wspomniana już
mniej widzę. Im więcej czytam, tym mniej Andrzej Sakson i… Max Teppen oraz An- publikacja Zanik ludu mazurskiego, uła-
rozumiem. Lata dociekań, dziesiątki to- dreas Kossert, a także Wojciech Wrzesiń- twiająca poszerzenie wiedzy o nim za-
mów, setki rozmów, a ja jak ten ślepiec. ski… Obok dzieł historyków i pisarzy liczne wartej w książce W. Mierzwy.
A jeszcze nie tak dawno sądziłem, że są prace kulturoznawców i etnografów, Józef Borzyszkowski
dla Polaków był kwestią życia i śmierci swobodnym dostępem do morza i realizo- lasu (s. 43). W Chmielnie skrywały się trzy
(np. s. 65), gdyż bez dostępu do morza wała największą międzywojenną inwesty- lśniące srebrem jeziora – piękny widok za
Polska nie była w stanie rozwijać się, ist- cję, swoją dumę: nowoczesny port i miasto dnia, lecz nieopisanie baśniowy nocą
nieć. Rozumie subiektywną niemożliwość Gdynię, stawała się państwem morskim. (s. 46). Natomiast Wejherowo nie wy-
rezygnacji każdej ze stron ze swoich racji. Autor z pewnym podziwem patrzył na wołało u niego zachwytu, nie było dla
Tym bardziej że – chociaż (co wyznaje zafascynowanych morzem Polaków i ich niego typowym kaszubskim miasteczkiem
w innym miejscu) zwiedził Niemcy – jeżeli morską przedsiębiorczość. Było mu przy- (szkoda, że nie określił cech takiego mia-
jest w Europie jakieś bardziej niemieckie kro, że w Anglii najbardziej zasłużeni, do- steczka), mogło służyć za przykład nie-
miasto niż Gdańsk, to jeszcze go nie zna- świadczeni kapitanowie statków nie znaj- mieckich wpływów na omawianym tere-
lazłem (s. 35). W przeciwieństwie do tego dywali zatrudnienia, natomiast w polskiej nie. Rezydencja byłych właścicieli miasta,
korytarz […] po prostu jest polski (s. 62). (kaszubskiej) Gdyni byle trzydziestolatek Keyserlingków, dotąd stanowiąca chlubę
O ile w Gdańsku autor nie widzi – oprócz dowodził niezłym nowoczesnym statkiem wejherowian, okazała się ledwie skrom-
polskiego zaplecza, zysków z pośrednictwa (s. 56). nym wiejskim dworem (s. 50).
w zamorskim handlu Polski oraz współcze- Gdyby nie Kaszubi, zapewne autor Z pewnym zdziwieniem, świadom an-
snego mu układu politycznego – żadnych nie byłby tak pewny polskości „koryta- gielskiej wyższości cywilizacyjnej, konsta-
polskich elementów, o tyle w „korytarzu” rza”. Z podanych wyżej względów rdzen- tuje, że domy na Kaszubach są drewniane.
jego zdaniem niemiecka była tylko wła- ni mieszkańcy Wybrzeża byli dla niego Zaznacza jednak, że porównawczo należy
ściwie obecność niemieckiej mniejszości. w tej opinii języczkiem u wagi. Również oddać Kaszubom, że jednak budują praw-
Pomijając, że jest to daleko idące uprosz- według niego było oczywiste, czyli nie dziwe domy, w większej części Polski ludzie
czenie, można takie spostrzeżenie uznać uległ pod tym względem przekonaniu żyją w nędznych chałupach. Co lepsze –
za wymowne świadectwo słabego oddzia- części niemieckich środowisk, iż Kaszubi nieciekawy i ponury, ale porządny dom czy
ływania propagandy II Rzeczypospolitej są Słowianami blisko etnicznie i językowo jaskrawo pomalowana dwuizbowa chału-
o polskości Gdańska na forum międzyna- spokrewnionymi z Polakami i – co jeszcze pina? (s. 50). To właśnie kaszubskie domy
rodowym. Jednak właśnie takie spłycenie ważniejsze – sami się za takich uważali. spowodowały, iż określił Kaszubów jako
tych kwestii umożliwiło autorowi zapropo- Było to dla niego decydujące (s. 62-63). trzeźwych ludzi, niemających artystycz-
nowanie rozwiązania niemiecko-polskiego Powołał się na rozmowy z licznym gronem nych ciągot (tamże). Drugą wymienioną
konfliktu na pomorskim odcinku granicy Kaszubów, chociaż nie przywołał żadnego przez niego ich cechą była podobna do
poprzez budowę przez Niemcy niezależ- z nich z imienia i nazwiska (także polskie- Szkotów przesadna oszczędność. To po-
nej od Polski linii kolejowej od Chojnic do go bądź niemieckiego swojego rozmów- zwoliło polskiemu rządowi na zmniejszenie
Tczewa (pomiędzy dwiema rozdzielonymi cy z Pomorza, wyjątek uczynił pod tym wydatków przy budowie gdyńskiego portu.
„polskim korytarzem” niemieckimi prowin- względem dla tylko kilku Polaków z innych Po prostu pozwolono Kaszubom na darmo-
cjami) przy ponownym włączeniu Gdańska regionów). Przy jego zmyśle obserwacji, we pozyskanie torfu, a ci wydobywając go,
do Rzeszy i uznaniu przez Niemcy praw umiejętności nawiązywania kontaktów to przygotowali grunt pod inwestycje (s. 54).
Polski do „korytarza” (s. 65-66). Nie wda- nieco dziwi, bo w międzywojniu byli prze- Ponadto, podobnie jak w wielu wspomnie-
jąc się w dalsze rozważania, na ile mogło cież, prawda, że w znikomej liczbie, Kaszu- niach byłych niemieckich właścicieli ziem-
to być realne, za celną, ponadczasową na- bi, którzy uważali się za Niemców. skich na Kaszubach i Pomorzu, podnosi
leży uznać refleksję, że dzięki odpowiedniej B. Newman nie tylko rozmawiał z ludź- brak samodzielności w działaniu Pomorzan
dawce rozsądku i tolerancji można roz- mi, ale też bacznie obserwował teren, (w tym Kaszubów), niewykazywanie przez
wiązać każdy spór, a dochodzi do tragedii, przez który przejeżdżał, zbaczał do in- nich inicjatywy i wręcz oczekiwanie przez
gdy nieodpowiedzialni ludzie potrafią tak trygujących go miejsc, zwiedzał zabytki. nich na to, by poddać się kierownictwu
rozognić swoich współobywateli, że rozum W Kartuzach przyciągnął jego uwagę przedstawicieli innych nacji (Niemców, An-
błaga o litość, a rządzi wiecowa retoryka! kościół poklasztorny z „przecudownym” glików). O ile jednak niemieccy pamiętni-
(s. 41). wnętrzem, gdzie „przepełniony cudow- karze przypisywali to cechom wrodzonym
Jakie w tych rozważaniach miejsce wy- nym spokojem” miał metafizyczne prze- rodzimych mieszkańców nadmorskiego
znaczył B. Newman Kaszubom? Co naj- życie z duchem, który okazał się gipso- regionu II Rzeczypospolitej, B. Newman
ważniejsze, w sumie z dalekiej, angielskiej wym odlewem (s. 44-45). Nie zdziwiło powiązał to z ubocznymi skutkami pru-
perspektywy dojrzał ich istnienie, odręb- go określenie Szwajcaria Kaszubska, gdyż skiego zaboru: Pomorzanin odziedziczył
ność i kluczową pozycję w „polskim koryta- Kaszuby cechuje „niespodziewana uroda” akceptację przymusowej dyscypliny; musi
rzu”! To ich postawa, świadomość były dla z licznymi, „niezwykle malowniczymi” je- minąć więcej niż jedno pokolenie, by zdołał
niego decydujące przy uznaniu polskości ziorami, których większość znajduje się się z tego otrząsnąć (s. 62).
nadmorskiego regionu II Rzeczypospolitej. wysoko wśród wzgórz, bo jest tam kilka Swoistym podsumowaniem przez au-
Zamieszkiwali bowiem bezpośrednio nad głębokich dolin. Niekiedy trawa miękko tora sytuacji geopolitycznej polskiego Po-
Bałtykiem (obok niemieckiego Gdańska), przechodzi w wodę, a niekiedy granicę morza i jego walorów krajoznawczych była
to na tym obszarze Polska dysponowała jeziora wyznacza strome zbocze pola lub konstatacja, iż nie zawsze obszar, który
wzbudza powszechne zainteresowanie dzo pozytywnie o Polakach, także porów- i politycznym tyglu na południowym wy-
polityczne i jest przedmiotem międzynaro- nując ich do innych nacji. Między innymi brzeżu Bałtyku, B. Newman udał się także
dowych kontrowersji, został tak szczodrze nie przeczy ich pracowitości, wnioskując do Prus Wschodnich, najdalej wówczas na
obdarowany przez naturę (s. 42). Czytelnik nawet, że polski górnik był bardziej wy- wschód wysuniętej prowincji Niemiec. Od
ma prawo odebrać taką wypowiedź jako dajny od angielskiego (s. 364), a żeńska razu poczuł, że znalazł się w tym pań-
żal i współczucie B. Newmana, iż Kaszuby część polskiej inteligencji musi należeć do stwie, wyraził zadowolenie z jakości tutej-
swoim urokliwym ukształtowaniem, pięk- najznakomitszych na świecie. Madame Cu- szych urządzeń hydraulicznych, dróg itp.,
nym krajobrazem były warte międzynaro- rie nie była przypadkiem (s. 122). W prze- których jakość i solidność wykonania były
dowego zainteresowania, niezależnie od ciwieństwie do wielu innych opisów Polski, o wiele wyższe, „raj na ziemi” w porówna-
polityczno-militarnych uwarunkowań. w prezentowanym nie ma mowy o kra- niu do Polski i Litwy (s. 403-404). Zainte-
Docenienie przez autora uroku Kaszub dzieżach, braku poczucia bezpieczeństwa resował się też miejscowym krajobrazem,
nabiera coraz większego znaczenia, gdy na jej terenie. Przeciwnie, B. Neuman pod- pokrzyżackimi zamkami (chociaż trochę
wertuje się kolejne strony książki. Ogrom- kreśla, że w trakcie całej polskiej podróży go znudziły, podobnie jak wcześniej polska
nie bowiem przeważająca część obszaru ani przez chwilę nie czuł się niepewnie, równina), a malborski zwiedził nawet dwa
II Rzeczypospolitej, co może zaskakiwać nikt nie próbował mu ukraść choćby pół razy. Nie dał się jednak uwieść widokami,
i nawet wywoływać zdziwienie u tak pensa (s. 358). Co zaskakujące, w świetle krzyżacką spuścizną i wyższością niemiec-
bystrego obserwatora, wywołuje u nie- znanych konfliktów narodowościowych kiej cywilizacji. Jego konkluzja dobrze wpi-
go jedynie monotonię i znudzenie swoją trapiących II Rzeczpospolitą, chociażby suje się także w pomorski dyskurs o skut-
równinną jednostajnością i widokiem po- potwierdzonych przez liczne skargi mię- kach sprowadzenia Krzyżaków do Polski:
dobnych chłopskich chat oraz bliźniaczych dzywojennych Niemców z Kaszub, pisze, iż Gdyby ograniczyli swoje zainteresowania
miasteczek. Wyłamują się z tego: Tatry, jego osobiste doświadczenia przeczą, jako- do Palestyny, ludzkość i historia lepiej by
przełom Dunajca, Huculszczyzna, bagna by polskie państwo i społeczeństwo były na tym wyszły; to Krzyżacy dali początek
Prypeci i w mniejszym stopniu Wileńszczy- nietolerancyjne. Mówi, że bez przeszkód „korytarzowi polskiemu” i pozostałym pro-
zna oraz niektóre zabytki Krakowa, War- mógł poruszać się wszędzie, gdzie chciał. blemom (s. 405).
szawy i Lwowa. Pozwolono mu nawet na przeprowadzenie Książka B. Newmana jest wciągającą
Na każdym etapie podróży B. Newman wywiadu z liderem jednej z mniejszości opowieścią o II Rzeczypospolitej, jej regio-
podkreśla angielskie cechy swojego cha- narodowych, osadzonym w więzieniu (s. nach i mieszkańcach, zwykłych ludziach,
rakteru, wyraźnie odczuwa satysfakcję, 231). Można jedynie zastanawiać się, czy problemach i sukcesach, postrzeganiu
gdy na tle opisywanych wydarzeń, zacho- tak podchodzono do wszystkich podróżu- przez innych. Wydaje się lekturą obowiąz-
wań innych ludzi są one bardziej przydat- jących wówczas po Polsce obcokrajowców, kową dla każdego, kto chce zgłębiać jej
ne, można by je usytuować wyżej, gdyby czy też tak zadziałała ujmująca osobowość blaski i cienie. Stanowi cenne uzupełnienie
był przeprowadzany ich ranking. Najczę- wędrującego rowerzysty bądź inne jego bardziej znanej Wyprawy w dwudziesto-
ściej zwraca uwagę na słabą organiza- cechy, w tym narodowość? lecie Czesława Miłosza (wyd. II Kraków
cję pracy w Polsce, będącą w jego opinii Po wizycie w Wilnie B. Newmanowi 2011). Są jednak pomiędzy nimi ważne
znacznie gorszą od brytyjskich standar- udało się wyjechać na Litwę, a przekro- różnice. Przede wszystkim w Rowerem
dów. Dopiero po odzyskaniu niepodległości czenie granicy polsko-litewskiej, nazwanej przez II RP więcej uwagi poświęcono re-
Polacy podjęli starania, by przezwyciężyć przez niego zakazaną, stanowi jeden z naj- gionalnemu zróżnicowaniu Polski z do-
tradycyjny słowiański bałagan i ospałość. ciekawszych opisów w książce, który do- strzeżeniem Kaszubów, których w ogóle
Autor potrafi oprzeć się emocjonalnej reak- brze oddaje międzywojenne realia Rzeczy- brak w publikacji noblisty. Ponadto Miłosz
cji na piękny śpiew i taniec ładnej, młodej pospolitej. Pobyt w Kownie dał mu między przedstawia Polskę od wewnątrz, subiek-
dziewczyny, bo był statecznym Anglikiem, innymi powód do porównania narodowych tywnie, bo czuje się jej częścią. W dodatku
a nie impulsywnym Słowianinem (s. 310). cech Polaków i Litwinów. Według nie- jego publikacja jest retrospekcją, reakcją
W tych i podobnych wypowiedziach go Polacy zaskoczyli świat energią, ale i próbą odpowiedzi z perspektywy całego
B. Newman nie wyróżnia już Kaszubów. w przeciwieństwie do Litwinów z powodu życia na klęskę z 1939 r. i dostanie się
Jak się wydaje, są oni w nich ujęci jako Po- swojej niefrasobliwości nie zawsze potrafią pod wpływy komunistycznego Związku
lacy bądź Słowianie. przełożyć ją na poważny biznes. Ci drudzy Radzieckiego, co stanowiło traumę wła-
Niewątpliwie takie opinie, sformuło- nie mają w sobie naturalnego polskiego ściwie dla wszystkich Polaków tamtego
wania – abstrahując od innych przyczyn wdzięku, za to przemawia za nimi ich so- pokolenia. Natomiast reportaż angielskie-
– mogły być wynikiem autentycznego lidność (s. 394). go rowerzysty nie tylko jest spojrzeniem
przekonania ich autora, a jeszcze bardziej Celowo wyżej przytoczono część za- z zewnątrz, ale też z czasu, kiedy oczy-
faktu, iż jego książka była skierowana wartych w książce subiektywnych ocen wiste dla każdego było istnienie konfliktu,
przede wszystkim do angielskiego czy- Polaków i Litwinów, bo po zakończeniu który doprowadził do wybuchu II wojny
telnika. Tym bardziej warto zauważyć, że wędrówki po ich krajach, w celu zwięk- światowej, ale nikt jeszcze nie był w stanie
w wielu miejscach wypowiada się on bar- szenia swojej wiedzy o narodowościowym przewidzieć, że konflikt zbrojny stanie się
faktem, jaki będzie jego przebieg i skutki. przez terytoria trzech skonfliktowanych zdobyć o naszych kaszubskich przodkach
Mówiąc wprost, skłania do historiogra- państw, z ich obywatelami odbywa dłu- więcej konkretnych informacji i przekazać
ficznych refleksji, czy rzeczywiście Polska gie, wyczerpujące rozmowy o bieżących je dalej? Skądinąd przecież znane jest za-
musiała przegrać z Niemcami, czy nie problemach społecznych i politycznych, interesowanie Kaszubami w tamtym cza-
można było uniknąć konfliktu zbrojnego, wypowiada różne sugestie, uwagi oraz – sie, w związku z zamieszkiwaniem przez
jego następstw itp. Po lekturze tej książki co znaczące – bardzo uważnie wsłuchuje nich jednego z najbardziej newralgicznych
odpowiedź może być tylko jedna: z pozy- się w głosy swoich rozmówców. Było to punktów ówczesnej Europy, różnych wy-
cji wówczas żyjących ludzi tak stać się nie tylko zaspokojenie jego pasji, wykorzysta- wiadów.
mogło! nie umiejętności łatwego nawiązywania Dobrze, że książka B. Newmana trafiła
Przyzwyczajeni jesteśmy, że publikacje kontaktów? We wstępie zaznaczono jedy- do polskojęzycznego, także kaszubskiego,
o grze wywiadów różnych państw, pracy nie, że ze swoich wędrówek składał spra- czytelnika. Pozwala ona lepiej zrozumieć
ich agentów są pełne akcji, nadzwyczaj- wozdania angielskiemu rządowi, a jego kaszubskie realia w międzywojniu na szer-
nych wydarzeń i sensacji. Nie zawsze służbom już nie? W tym kontekście można szym, nie tylko polsko-niemieckim, tle.
jednak to się sprawdza. Jeżeli czyta się zadać na przykład pytanie: Skąd wiedział Oby tak się stało także z jego powojennymi
prezentowane wydawnictwo pomiędzy o istnieniu Kaszubów, ich odrębności, reportażami, bo odwiedził on również Pol-
wierszami, trzeba się zastanowić, czy i ono usytuowaniu i rywalizacji o nich pomiędzy skę po 1945 r. i ponownie na tej podstawie
nie jest tego rodzaju, chociaż brak w nim ja- międzywojennymi Niemcami a odrodzoną wydał następną książkę. Te międzywojen-
kiejkolwiek wzmianki o szpiegach, dywersji, Rzecząpospolitą? Dowiedział się o tym ne dają sporą nadzieję, że późniejsze są co
kradzieży informacji itp. Angielski rowerzy- dopiero po przybyciu do Wolnego Miasta najmniej tak samo interesujące.
sta, były oficer brytyjskiego kontrwywiadu Gdańska, wcześniej wyczytał w literaturze Bogusław Breza
bez większych przeszkód przemieszcza się czy też tak ukierunkował swoją podróż, by
BYŁ KASZUBĄ,
A W NIM BYŁ BAŁTYK
PoŻegnanie ojca Edwarda Konkola SVD
Zmarłego 12 grudnia 2021 roku ojca Edwarda Konkola SVD, albo po prostu Dulę,
żegnały w sobotnie popołudnie 18 grudnia w Jastarni tłumy przyjaciół i dźwięki wy-
konywanej przez Rybacką Orkiestrę Dętą kaszubskiej piosenki Jô v Jastarne wurodzo-
ni ë v Jastarne chcã wumrzéjc. Przyjaciele: biskup Jerzy Mazur z Ełku, Wojtek z Białe-
gostoku, Gosia ze Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie „Droga”, Tyberiusz – burmistrz
Jastarni, ksiądz proboszcz przypomnieli wielkie dzieło ojca Edwarda, którego jedy-
nym celem było zobaczyć Boga w drugim człowieku.
Urodził się w Jastarni w 1959 roku. Szkołę średnią cowników, które pojawiły się w ostatnich miesiącach
ukończył w Pucku i wyruszył do Pieniężna, gdzie życia Edwarda Konkola, czego miał się rzekomo do-
studiował w Wyższym Seminarium Duchownym puścić ten kapłan, co niektóre media (wcale nie lewi-
Księży Werbistów. Chciał być misjonarzem jak jego cowe) postanowiły przypomnieć na 48 godzin przed
wujek Antoni, także werbista, który sprawował po- pogrzebem. Biskup Mazur cytował słowa ks. Edwar-
sługę w Brazylii, czy też jego trzy ciocie – wszystkie da, który powiedział: Z serca przepraszam każdego,
w Zgromadzeniu Służebniczek Ducha Świętego. Los kto kiedykolwiek poczuł się przeze mnie skrzywdzony.
sprawił, że przyszło mu szukać Boga najpierw w war- Poprosił o modlitwę za te osoby. Wyraził również na-
szawskich kanałach, wśród umierających bezdom- dzieję, że prokuratura i sądy szybko rozstrzygną owe
nych. Szukał Go potem w melinach narkomanów zarzuty i że ojciec Edward Konkol zostanie z nich
w Białymstoku. Szukał wśród rybaków na Zatoce oczyszczony.
Puckiej. Szukał wśród uzależnionych i ubogich ro- Łzy płynęły nawet największym twardzielom, kie-
dzin. Znajdował. Ludzi „połamanych”, jak sami o so- dy pięknie mówiła o ojcu Edwardzie młoda kobieta,
bie mówią, prowadził do Boga. Również poprzez ten która przedstawiła się jako jedna z setek osób, któ-
„inny świat”, jakim dla wielu jego podopiecznych rym Dula pokazał Boga i drogę do Niego.
była Jastarnia, widziana podczas ich letnich pobytów – Pracował w Białymstoku – podkreśliła – ale był
tu organizowanych od końca lat 80. XX wieku. zawsze wasz. Był Kaszubą, a w nim był Bałtyk. Cza-
W takim dniu, w ostatniej ziemskiej drodze, nie sem gwałtowny, jak sztorm tylko może być gwałtow-
można było również przejść obojętnie wobec za- ny. Kiedy indziej łagodny jak glada na wodach Zatoki
rzutów molestowania i wykorzystywania współpra- Puckiej. Był naszym Ojcem.
Urok propozycji Ewy Struck-Slawik polega się tuż obok. Oznaki Sensu nie muszą i zimy, słyszalna nie tylko w dźwiękach na-
jednak nie na wynajdywaniu nowego te- przecież dotyczyć wyłącznie wsłuchiwa- tury, ale i odgłosach silników łodzi rybac-
matu wiersza, bo takich ambicji poetka nia się w szum wiatru i fal morskich albo kich, dotykana tak w cieple żywego czło-
nie wykazuje, ale na zaznaczeniu lirycznej oglądania owadów czy ptaków. W takich wieka, jak i zimnym kształcie „martwego”
atmosfery uspokojenia, specyficznego do- wierszach jak Afirmacëjô czy Òbacht wy- przedmiotu. Ową wdzięczność wobec rze-
strojenia się do rytmu natury i oglądania raźnie pobrzmiewa zachęta do przyjęcia czywistości świetnie ujmuje fotografia na
świata nie w pośpiechu i migawkowo- postawy otwartości także w innych oko- okładce tomiku. Szyszka złożona w gnieź-
ści, lecz w kontemplującym spojrzeniu licznościach, choćby w działaniach życia dzie dłoni to symbol momentu darowania,
i uchwyceniu błysku chwili czy uniwersal- codziennego. Wówczas okazuje się, że gest ofiarowania czegoś cennego przez
nego znaku, które są przecież tak własne również relacje międzyludzkie oraz praca
dojrzałego człowieka. W takim duchowym
i osobne. zawodowa mogą mieć wymiar tyleż mate-
akcie nie ma sprzeciwu wobec świata, nie
Dotykanie czegoś prywatnego, dostęp- rialny, co i duchowy.
ma potrzeby zwalczania jakiegoś wroga
nego tylko na linii podmiot–natura, zjawia Widać to w tomiku Wdzãcznota w dru-
czy zjawisk. Jest za to zgoda na trwanie
się w tomiku Struck-Slawik wielokrotnie. giej grupie wierszy, w której dominują
w zastanej rzeczywistości i chęć ocalania
Już pierwsze dwa wiersze zbiorku Nóżczi motywy obyczajowe, zogniskowane na
zobrazowaniu kondycji egzystencjalnej dostrzeganej zmysłami zwykłości, pocho-
oraz Dzëwô róża wywołują sobą nastrój
ludzi nordë – rybaków. W grupie tego dzące ze strony wrażliwego obserwatora.
specyficznego oglądu świata, w którym
tematu można wymienić utwory: Szkùt- Pisanie podmiotu wyraża te cele niena-
z jednej strony jest dziecięce zachwycenie
i świeżość doświadczenia, z drugiej zaś nik, Rëbôków czas, Rëbôcë z mòrza, chalnie, bynajmniej nie w celu podkreśle-
świadomość kogoś, kto rozumie, jak bli- Lów, W drodze na niészpôr lub Slédz, nia swojego znaczenia czy umiejętności
sko człowiekowi do przyrody, ziemi i mo- w których właśnie ta grupa społeczna literackich. Jest to stosunkowo rzadkie
rza. Pierwszy typ pisania nade wszystko przedstawiona jest w swojej ciężkiej pracy, w poezji usuwanie się z pierwszego planu
podkreśla jednostkowość oraz intymność poczuciu wspólnoty oraz odpowiedzial- wypowiedzi ku mówieniu w niegłośnym
doświadczenia, które manifestuje się ności. Doświadczanie trudów połowów, komentarzu czy podszepcie. To postawa
w mikrokosmosie świadomości podmio- stałe zagrożenie utraty życia oraz za- człowieka, który nie musi swoim pisaniem
tu. Wiersze Redosc, *** [za zymkòwimë leżność od żywiołu morza czasami wy- niczego udowadniać, a raczej tylko snuć
kwiatamë], W Lese, Sztël, W mrozu, Ce- wołują u rybaków uczucie negatywnego opowieść czekającą na uwagę czytają-
pli piôsk, Na Gòscënie czy też Za bòrã są naznaczenia (Piãtno), jednakże w istocie cych…
właśnie takim zapisem zbliżania się do mieszkańcy półwyspu nie widzą dla siebie W zakończeniu tomiku Wdzãcznota
Jedni, aktem współistnienia z kwiatem, żadnego innego, lepszego miejsca do życia pojawia się liryk Fantazjô na kraju mòrza,
drzewem czy piaskiem. Podmiot „roztapia (Czémù). Zresztą w takich wierszach jak który pozostawia wywołany przez poetkę
się” w przyrodzie i zamienia się w swoistą Òdpòczink krótkie, ale jakże intensywne świat w prześwietlonej i zamazanej wia-
„nad-obecność”, pełną emocjonalnego momenty egzystencjalnego szczęścia
trem wizji. Widać tutaj dzieci w beztrosce,
ciepła. Czasami doznanie bliskości bytu neutralizują wszelki ból życia. Podmiot
bawiące się wśród suszących się sieci
wywołuje w wierszach chęć poprowadze- wierszy odkrywa prawidłowość radości
gdzieś na plaży… Ich radość rozciąga się
nia także i innych ludzi w tego typu prze- i cierpienia, przychodzenia i odchodzenia,
wśród przedmiotów rybackiego losu, bę-
strzenie. Nie są to żadne odległe krainy, życia i śmierci, co nie wprost zaznacza się
dąc z nimi nierozerwalnie związana nie tyle
wręcz przeciwnie… Są dostępne od razu, w lirykach Dzecë albo Na lawie.
na zasadzie ograniczenia i zniewolenia, co
niemal na wyciągnięcie ręki, lecz aby je Zbiorek Ewy Struck-Slawik zatytułowa-
ny został mianem Wdzãcznota. Bardzo raczej w bliskim, naturalnym związku. Nie
poznać, niezbędny jest czynnik „dostroje-
nia się”. Stąd podmiot wierszy Ò pòrénkù trafne to określenie, wyraziście ilustrujące ma w takiej relacji żadnego demonizmu,
w maju albo Dlô żëjacëch wskazuje, jak może nawet nie tyle strategię liryczną, co żadnego okrutnego wyroku losu czy do-
wiele (lub jak mało) trzeba, aby metafi- aurę wierszy tomiku. Wdzięczność wobec świadczania przez Boga, ale przyjmowane
zyczna rzeczywistość objawiła się w swo- świata, najbliższych ludzi oraz chwili życia, z pełną ufnością decyzje i postanowienia
jej okazałości. która jest doświadczana, to stałe tony Natury, której wyrazicielką – choćby na
Najważniejsze w systemie wartości zawieszone nad utworami, które ukazują chwilę – została Ewa Struck-Slawik.
zbiorku Struck-Slawik są decyzje czło- dostępną ludzkości harmonię. Jest ona
wieka i jego gotowość na to, co wydarza widoczna nie tylko w obrazach wiosny, ale Daniel Kalinowski
pomerania.kaszuby
Òd lewi: Jerzi Witosławsczi, Krësztof Pietrzak i Gabriela Nosinskô prezentëją sprzãt, jaczi mô pòmòc w retanim szlachetnëch reków. Fot. Diana Krywiak
WEJROWÒ. DOBËŁO
„ALEJOOO!”
Òdj. am
Sierżęga), miastowi radny: Ana Szpajer Irénë Hirsz, chtërna przełożëła na 17 gòdnika 2021 rokù w bùdinkù filolo-
i Zenón Roda, starszi Cechù Rzemiãsła kaszëbsczi jãzëk szescdzesąt szesc do- gicznégò wëdzelu Gduńsczégò Ùniwer-
w Gdinie Adóm Wika-Czarnowsczi kazów bracynów Grimm. Tłómaczkã sytetu sztudérzë wszëtczich roczników
a téż delegacje z sąsednëch partów KPZ reprezentowała ji córka Danuta. Zéń- kaszëbsczi etnofilologie zòrganizowelë
– Rëmi, Rédë, Kòsôkòwa i Szëmôłda. dzenié prowadzëła Barbara Kąkòl – swòjã Wilëjã, na chtërnã bëlë rôczony
Pò zakùńczenim mszë gòscy przëwi- direktorka kartësczégò mùzeùm, jaczé téż wëkłôdowcë i dzejarze sparłãczony
telë: przédnik KPZ Gdiniô Frãcëszk wëdało ksążkã. Òkróm ni wëstąpiłë jesz z czerënkã. Bëła to pierszô leżnosc do
Gùrsczi i przédnik Kaszëbsczégò Wanda Lew Czedrowskô, aùtorka żë- lepszégò pòznaniô sã w tak szeroczim
Fòrum Kùlturë Andrzéj Bùsler. Pózni copisu Irénë Hirszowi, jaczi je w ksąż- karnie, rzekniãcô jinym czegò ò se.
bëła minuta cëszë na wdôr ùmarłëch ce, i ilustratorka Magdaléna Barganow- Z jôdë béł m.jin. czerwiony bôrszcz,
òbczas pandemie. skô Òlbrës [pòl. Olbryś]. kùch, pierniczczi i wszelejaczé miod-
Pòtemù przëszedł czas na gratulacje W pùblikacje są nôbarżi pòpùlarné noscë.
dlô gdińsczich zrzeszeńców i wrãcze- dokazë Grimmów, jaczé bëłë pò kaszëb- Wedle zwëkù darënczi bë miôł przë-
nié legitimacjów nowim nôleżnikóm skù drëkòwóné w cządnikù „Gazeta niesc Gwiôzdór, dejadë na GÙ sztu-
tegò partu. Pòdzãkòwanié za wielelatną Kartuska”. Westrzód nich są na przi- dérëją nié leno Kaszëbi i Wiôlgòpòla-
samòrządową i spòlëznową robòtã do- kłôd „Jaszk i Margaritka”, „Snieżónka”, nie, tedë do bùdinkù przëjachôł Swiãti
stôł Stanisłôw Bòrsczi, chtëren béł wi- „Smòluszk” i „Czerwònô Kapùcka”. Mikòłôj. Co mie zadzëwòwało – żebë
ceprzédnikã Radzëznë Miasta Gdiniô, Jak napisała tłómaczka: „Bôjczi dostac darënk, nie sygło bëc grzecz-
przédnikã Radzëznë Dzélnicë Wiôldżi i pòwiôstczi to piãknô lëteratura. nym òb całi rok. Bëło téż nót òdpòwie-
Kack i nôleżnikã Zarządu KPZ Gdiniô. Chcemë jã pòznac w jãzëkù kaszëb- dzec Mikòłajowi na rozmajité pëtania
Andrzéj Bùsler zaprezentowôł hi- sczim. Chcemë ùżëczëc najim dzecóm sparłãczoné z kaszëbsczim swiatã. A że
storiã gdińsczégò Zrzeszeniô. Tã prze- tegò piãknégò bôjkòwégò swiata, bò Swiãti wié wszëtkò, tak tej wiedzôł téż,
mòwã mòże nalezc na starnie: https: w nim dzeją sã wszelejaczé i rozmajité chto je na jaczim rokù i pëtania bëłë
//kaszubskieforumkultury.pl/2021/12/ cëda. Bôjkòpisowizna je bògatô, w ni dopasowóné do tegò, co më bë mielë ju
13/jubileusz-zkp-gdynia-2/. mòżna nalezc to, czegò nóm felëje znac. Na szczescé wszëtcë delë so bëlno
Òficjalné ùroczëznë skùńczëłë sã w żëcym, dlôte namôwióm do czëtaniô radã.
kòncertã Zespòłu Piesni i Tuńca „Gdy- ti piãkny lëteraturë”. Szëmón Piérz
nia” pòd przédnictwã Agnés Bradtczi. Iréna Hirszowô bëła òb wiele lat
Òbchòdë warałë pózni w Centrum szkólną matematiczi i pòczątkòwégò
Dëszpasturstwa Lëdzy Mòrza „Stella
BANINO. NOWI ZARZĄD
naùczaniô w Kartuzach w Spòdleczny
Maris”. „CASSUBIE”
Szkòle nr 1. Rëszno dzejała téż w kar-
Na spòdlim wiadła na starnie tësczim parce Kaszëbskò-Pòmòrsczégò
Kaszëbsczégò Fòrum Kùlturë
Zrzeszeniô.
Gòscama òbczas promòcje bëlë
KARTUZË. BRAWÃDË m.jin. bùrméster Kartuz Mieczësłôw
GRIMMÓW PÒ KASZËBSKÙ Grzegórz Gòłuńsczi, przédnik Towa-
rzëstwa Drëchów Kaszëbsczégò Mùze-
ùm Riszôrd Mielewczik i przédnik kar-
tësczégò partu KPZ Kazmiérz Fòrmela.
Wëdanié Brawãdów Bracy Grimm Minãło ju piãc lat brzadnégò dzeja-
òstało dofinancowóné przez Gminã niô klubù „Cassubia” pò reaktiwacje
Kartuzë. w 2016 rokù. W klubie je zrzeszonëch
Red. kòl 30 młodëch lëdzy sparłãczonëch
z partã Kaszëbskò-Pòmòrsczégò Zrze-
GDUŃSK. SZTUDÉRSKÔ szeniô w Baninie. Są to absolwencë ùcz-
WILËJÔ bòwniów, sztudérowie, ùczniowie, lë-
dze zaangażowóny w rozmajitëch dze-
janiach i òbrëmiach pùblicznégò żëcô.
Jich pòspólnym célã je robòta dlô
Kaszëb, swòjégò jãzëka i kùlturë. Ten
rum jich rzeszi, dodôwô jima energie
i je spòdlim do nôùczi.
W Kaszëbsczim Mùzeùm w Kartuzach 2 stëcznika 2022 rokù w Zalë Kùltu-
9 gòdnika 2021 rokù òdbëła sã promò- rë w Baninie òdbëło sã welowné zéń-
cjô ksążczi pt. Brawãdë Bracy Grimm. dzenié „Cassubie”. Pòtkanié skùńczëło
Pùblikacjô je brzadã wielelatny robòtë kadencjã Gracjana Fópczi na stano-
czim, wespółaùtorã (z białkã Aleksandrą) niô tegò, co dzejało sã w kaszëbsczi kùl- klasë 1–3 spòdlecznëch szkòłów
kaszëbsczich ksążków dlô dzecy i roma- turze w slédnëch tidzeniach i czekawëch 1 môl – Aleksandra Madalińskô (Sp. Sz.
na fantasy Pòd òkã Jastrë. Na zéńdzenié òbgôdków. w Chłapòwie), 2 m. – Marlena Dëbòwskô
przëszło wiele nôleżników krãgù i gòsce, Red. (Sp. Sz. w Chłapòwie), 3 m. – Kalëna
w tim wójt gminë Chmielno Michôł Me- Gùzyk [pòl. Guzik] (Sp. Sz. w Pilëcach);
libruda a téż direktorka bòrzestowsczi DÃBÒGÒRZÉ. KÒNKÙRS „BË wëprzédnienié – Wiktór Dettlaff (Sp. Sz.
szkòłë Marta Grzenia. NIE ZABËC MÒWË STARKÓW” w Żelëstrzewie)
Pòtkanié, jaczé bëło 10 gòdnika, zaczãło kl. 4–6 spòdlecznëch szkòłów
sã pòspólnégò òdjimka ùczãstników i òd 1 m. – Nikòdém Zinkel (Sp. Sz. w Starzë-
czëtaniô wëjimków z ksążczi Aleksandra nie), 2 m. – Jarosłôw Bisewsczi (Sp. Sz.
Majkòwsczégò Żëcé i przigòdë Remùsa (jak w Pilëcach), wëprzédnienié – Bartosz Bi-
co rokù w gòdnikù – ò spiéwanim adweń- sewsczi (Sp. Sz. w Pilëcach)
towëch piesniów w Michałowi chëczë). kl. 7–8 spòdlecznëch szkòłów
Pózni prowadzący Bruno Cërocczi rzekł 1 m. – Roksana Bùdnik (Sp. Sz. w Chła-
czile słów ò gòscu i przëbôcził jegò wizytë pòwie)
w Bòrzestowie w 2006 i 2018 rokù. Òdj. am „Méstrowie”
Dark Majkòwsczi gôdôł przédno ò ka- 1 m. – Nadiô Joachimiak-Szpinda (I Òglo-
szëbsczich pùblikacjach dlô dzôtków W Szkòłowò-Przedszkòłowim Zespòle wòsztôłcącé Liceùm w Pùckù), 2 m. –
– w tim ò serii ò przigòdach Werónczi w Dãbògòrzim 7 gòdnika 2021 r. ju 29. Zuzana Lietzau (LSM [Liceum Służb
(òkôzało sã, że na pòtkanim są wiérny rôz òstôł zòrganizowóny kònkùrs „Bë nie Mundurowych] w Pùckù), 3 m. (ex
czëtińcowie tëch ksążeczków), Biblie dlô zabëc mòwë starków” miona Jana Drzéż- aequo) – Martina Klebba (LSM w Pùc-
dzecy i Przigòdach Remùsa. Na pùstkòwiu. dżona, w jaczim młodi lëdze z Nordë re- kù) i Aleksandra Klebba (LSM w Pùckù).
Przeczëtôł téż dzélëk z ti òstatny ksążczi ò cytëją dokazë kaszëbsczich lëteratów a téż Nôdgrodã miona Jana Drzéżdżona za
tim, jak Józwa Zôbłocczi òpòwiôdô ò Òr- napisóné przez samëch se. nôlepszi gwôsny tekst dostała Maja Kùp-
mùzdowëch Skrach. Kònkùrs ùroczësto òtemkła nowô skô ze Spòdleczny Szkòłë w Żelëstrzewie.
Bëła téż gôdka ò pòwiescë fantasy direktorka Mùzeùm Pùcczi Zemi Barba- Nôlepszą szkòłą òstała Spòdlecznô Szkòła
Pòd òkã Jastrë. Nôleżników Krãgù cze- ra Kòs-Dąbrowskô wespół z wójtã gminë w Chłapòwie.
kawiło òsoblëwie wëzwëskanié mòti- Kòsôkòwò Môrcënã Majkã. Pózni na bi- Òrganizatorama kònkùrsu bëlë: Mù-
wów z kaszëbsczi mitologie, a ti, co ju nie „rządzëło” 25 ùczãstników z 9 szkòłów zeùm Pùcczi Zemi i Pòwiatowé Starostwò
przeczëtelë ten roman, pòdczorchiwelë, pùcczégò pòwiatu. Jich wëstãpë taksowa- w Pùckù. Mediowi patronat nad wëdarze-
że baro pòmògłë jima słowôrzczi, jaczé są ło karno òbsãdzëcelów pòd przédnictwã nim trzimałë „Pomerania” i Radio Kaszëbë.
wnet na kòżdi stronie. Rómana Drzéżdżona. Òkróm niegò ju- Kònkùrs béł ùdëtkòwiony przez Ministra
Jak co miesąc, òbczas zéńdzeniô nie fe- rorama bëlë: Adóm Hébel i Dark Maj- Bënowëch Sprôw i Administracje.
lowało pòspólnëch spiéwów, przëbôcze- kòwsczi. Wedle nich nôlepszi bëlë: Red.
ME
RANII
Òbleczenié
Nié ruchno zdobi czło- tekstów a mùzyczi, co jã pùbliczno
wieka. Tak mówią. Je wëkònywô. Chùr w równëch stro-
to abò prôwda? Docz jach je akùrôtnym òbrôzkã mùzykal-
nama pò prôwdze to négò wëjimka spòlëznë. Ti, co gôdką,
całé òbleczenié? Rzeknieta: cobë sã pismã a spiéwanim robią, mùszą za
nie zaznobic. Môta prôwdã. Jim blëżi człowiekã szlachòwac. Ùrzãdniczka ni
mdze biegùnów Zemi – tim robi sã mòże w bikini klijentowi sprawów za-
zëmni, a nié kòżdé stwòrzenié mô Jinszé ruchna mô
łôtwiac nawetkã we wëdzélu kòmùni-
gãstą szerzchel, co przed zëmnã bar- na se hidraùlik, kacje, bò bë za wiele chãtnëch bëło,
ni. Taczi pòlarny miedwiédz nawetkã mechanik, a jiné i bë mùszôł biórokracjã zwiksziwac,
spódnëch bùksów noszac ni mùszi. chłop, czej mô a nasze biédnëchné państwò ni mô na
Zélińtë, co w lodowati wòdze sã mò- spiewac abò chùrã to dëtków. Chłop, co nowi aùtół zez
czą – czësto gòlëchné płiwają. Lë- dirigòwac. Nen salónu chce sprzedac, nick nie zaro-
dzóm, co tam mieszkają – je nót sã pierszi, jim barżi bi w krótczich bùksach, chòcbë miôł
òbabùlëc. Jaką skórą òde zwierzãca je wëczapóny, szpérëska jak baletnica jakô abò jiny
sã zakrëwac, na głowã sztëk zajca czë tim wikszim je primabalerón. W całoscë ti, co w tele-
jinégò sobòla nasadzëc. Czim je blëżi fachówcã. wizje robią, są bez lëdzy na òczë bróny
równika, je blëżi słuńca, a lëdzëska są a taksowóny. Do te tam téż, a òso-
barżi wënagòlony. Skóra sã cemniészô blëwie w radio – wôżnô je wëmòwa.
robi, a òczë òkrãglészé. W taczim Kòngù, Kenie Tec to je òbleczenié słowa. Żódnégò feflotaniô,
czë jinym Gabònie – leno jaczi figòwi lëstk sã francorzeniô a krzëwëch akcentów! Na szcze-
przëdô, wikszi abò mniészi. Białczi tamùj z gòłima scé w kaszëbsczim radio, telewizji, wëdowiznach
piersama chòdzą a nick sã nie sromają. Bò czegò a internece są sami bëlny redaktorzë a lektorzë.
sã tuwò sromac? To le są taczé głupé eùropejsczé Bez mitczich „rz” a cwiardëch „ż”. Bez pòlasze-
sromòtczi, co je misjónarze przëwleklë do Africzi niô a wëkrãpónëch akcentów. Bez internacjona-
a jiny Americzi razã ze swòją cywilizacją biôłégò liznë a jinëch influenców. Bez żódnëch błãdów
człowieka. Czegò tuwò sã wstëdzëc, kò człowiek w pisënkù…
je na pòdobã Bòga stwòrzony i swòjim wëzdrzatkã Chcemë przińc nazôd do òbleczeniów. Są téż
chwôli Jegò dzeło! A tuwò taczé niepòtrzébné sã leżnoscowé. W całoscë białczi mają jich skòpicą,
òblôkanié… Gwësno, cobë misjónarzów na prze- a nigdë za wiele. Je, chcemë wząc, slëbnô sëknia
grzechã nie cygnãło! Póczi to wëżdóné globalné – co to ji na jiné rozegracje nie òblecze. Bòdôj ta
òceplenié nie przińdze, w Kaszëbsce je równak sëknia je biôłô, bò białka jesz je dzéwicą przed
zëmno, a czej so gòlisowie chcelë czejs zro- zdënkã, bò biôłô farwa to je symbòl niedowinno-
bic wëstôwk nagùlców w Chalëpach – Kaszëbi scë. Jô sã pitóm: je to abò dze sprôwdzywóné?
wënëkelë jich, to le zgrochòtało. Dobrze, że chòc Taczi krôwc. Mô òn widzóné jaczi atest niedo-
niebòszczëk Wòdecczi jednã piesniã na wdôr winnoscë òd doktora, nigle zacznie ne falbanë
jima zaspiéwôł… Òbleczënk, òbùcé przëdôwô sã zesziwac? Kò dzysô nawetkã na studniówkã mù-
w robòce. Jinszé ruchna mô na se hidraùlik, me- szi miec paszpòrt szczépianiô…! A pón młodi? Je
chanik, a jiné chłop, czej mô spiewac abò chùrã òn abò zbadérowóny, czë jaczégò ùczuleniô na
dirigòwac. Nen pierszi, jim barżi je wëczapóny, mëcé statków ni mô?! A tescowie? Je wiedzec,
tim wikszim je fachówcã. Znaczi, że wszãdze do- że nie mdą pò zdënkù młodim kónrowac a z nie-
przińdze ze swòjim francësczim kluczã czë jinym zapòwiedzóną wizytacją w grôpczi zazerac?
jimbùsã – a bëlno ùprawi, co trzeba. Artista mù- A wszëtkò no òd jedny slëbny sëknie sã zaczinô…
szi sã pòrządno òbléc, bò lëdze nie chcą, cobë Łapiduchë téż mają biôłé czitle, bò nibë ste-
jima jaką rórã sztopôł czë blachã òd aùtoła klepôł rilny są. W całoscë jak telepòradã dają. Bez
– leno żdają za kùńsztownym spiéwanim, a tegò drótë żódny chërë gwës nie złapią,
sã w pòdzartëch bùksëskach a ùzabòtóny kòszli a i pòmògą na pół z rzëcą. Je jeden
nie robi. Do te jesz swòjim pòrządnym ancuchã, wark, cobë miôł czësto gòło chò-
frakã, żupanã, glancbótama – achtniwô aùtorów dzëc. Bez łe(ż)blôkaniô. Pòliticë.
Tómk Fópka
Zylwestrowé òbrzãdë
Òstatnégò dnia 2021 – Na drëdżi rok mùszimë bazunã halac,
rokù më trzeji, brifka, lesny kò nen afrikańsczi zwãk nie je do zlëdaniô
a jô, sedzelë so w pańsczi – rzekł brifka, krziw nó miã zdrzącë.
jizbie mòji, zatacony na – Nie zdrzi nó miã tak krziw, kò ce-
zberkù najégò swiata, chëczi. Më, stôré, bie na całi rok tak òstónie – przëgôdôł
sëwé a placama łësé, kònie, ùdbëlë so jem brifce, chòwiącë wùwùzelã głãbòk
wrócëc do nëch dôwnëch zylwestro- w szafã. – Terô czas na drzewków òbzwò-
wëch òbrzãdów najich pëlckòwsczich nienié. Chtëren pùdze bùten?
przódków. A robilë më wszëtkò zgódno – Jô jem kąsk zaznobiony. – Brifka wëjąn
z tim, jak to lëdoznôwcowie mielë w roz- Wedle brifczi różk a wcygnąn w knérã fëst priz tobaczi.
majitëch cządnikach a ksążkach òpisóné. – Dzysô móm dosc òstrëch zwãków.
czas je jak
Zaczãlë më òd gôdczi nad pòjãcym – Lesny wëcygnąn z taszë môłą wilëcã
czasu. Wedle brifczi czas je jak na wòda na wòda a zacząn so nokce wilowac.
w Pëlckòwsczi Strëdze, kò płënie w jed- w Pëlckòwsczi Czegò, chłopie, sóm nie zrobisz, tegò
nym czerënkù, a nigdë nie je w sztãdze Strëdze, kò nie zrobisz – chwëcył jem zwónk w grósc
sã zatrzëmac i copnąc. Nijak nie zgôdzôł płënie w jednym a szedł w ògród.
sã z tim lesny. czerënkù, a nigdë – Jãdrzné jabka… – zacząn jem, ale flot
– Kòżdô bóma w lese to jeden rok nie je w sztãdze jô so przëbôcził, że jabłónczi są ùschłé,
– klarowôł dosc klarowno. – A wszët- sã zatrzëmac bò dwa lata dowsladë zajce miałë mie je
czé bómë do grëpë to czas. Gałąze to i copnąc. do zemi òbgrëzłé.
miesące, gajdë tidznie, wietwie dni, lëstë – Jãdrzné krëszczi… – Hòlãder! Doch
gòdzënë, lëstczi – minutë, ë tak dali. Tak krëszków téż ju dôwno ni móm.
tej czas to las. – Jãdrzné slëwë… – Gajda òd stôri slëwë trzasła
– A wedle mie – wcësnąn jem swòje dwa dët- mie w òkò. – Na nen całi rok!
czi – czas to pieniądz. Temù téż chcemë so z nyma – Zwònienié skùńczoné, òbrzãd wëpôłniony – za-
rozwôżaniama ò czasu dac pòkù, a jic dali. Kò jesz wòłôł jem, wchôdając nazôd w jizbã. – Terô czas na
dzysô mùszã nen tekst ò pëlckòwsczich zylwe- gwiżdże!
strowëch òbrzãdach a zwëkach do ti redaktorczi A jakno że òd wiela, wiela lat w nym nórcëkù
z „Pòmeranie”, Lénë òd Topórków, wësłac! A wa Pëlckòwa gwiżdże ju nie chòdzą, to më so wizy-
wiéta, co to je za gniota òd babë. Czej na czas cze- tã kòlãdników w internece òbezdrzelë. Cëż më
gò nie dostónie, to kùńc swiata… mielë za redosc, czedë më negò barana, kòzã,
– Kùńc rokù – sprostowôł brifka. môłpã a kamélã na ekranie pòdzywielë… A móże
Tak téż më, sedzącë, drinczi pòpijającë, a jô ne to béł jaczi archiwalny dzél „Z kamérą westrzód
słowa piszącë, szlë dali. zwierzãtów”? Kò w zylwestrową noc rozmajité
– Hewò, tak wëzdrzi Stôri Rok. – Brifka pòkôzôł szpòrtë sã wëprôwiają!
nama na swòjim smartfònie film ò chłopie z długą Wtim brifka riknąn:
sëwą brodą, jaczi cãżkò pòdpiérającë sã krëkwią, lôzł – Chłopi, jak je Zylwester, to mùszi bëc mùzyka!
szasą Zbawieniô bez naji Pëlckòwò. – Fejny, në nié? Tak téż më so włączëlë „Sylwestra z Dwójką”.
– A dôjże pòkù, kò to nie je niżóden Stôri Rok, Spiéwała Marilka, spiéwôł Słôwk, spiéwôł Zenk,
leno nen artista Walãti Dampc, co to jemù sto lat a jak na binã wlôzł Jack, to më zaczãlë bótama,
temù w głowã zaszło – lesny machnąn rãką. kòrkama, kùrpama, szlorama, a co më tã pòd rãką
– Doch kòżden jeden artista ni mô wszëtczich mielë, w ekran szmërgac. Wa wiéta, rzucanié òbù-
doma – zasmiôł jem sã głosno. cym to je takô stôrô pëlckòwskô wróżba. Në i nama
– A co, nie je pòdobny? – brifka zrobił krzëwą z ti wróżbë wëszło, że w 2022 rokù wszëtkò móże
mùniã. – Wedle mie je taczi jak w òpisënkach… sã zdarzëc. Jedne bótë na krziż spadłë – co biédã
– Ale jo, niech cë mdze. – Lesny doch béł swój zwiastëje, jiné zôs czëpkama do dwiérzi – co wska-
chłop a wiedno do zgòdë. zëje, że më mdzemë mùszelë z chëczów jic weg.
Bùten zrobia sã smroczno. A móże to nié më pùdzemë weg, le „ti tamti” sã
– Jo, czej ju wiémë, jakùż nen Stôri Rok wëzdrzi, z nama òddzãkùją?
tej terô czas na òbrzãdowi trzôsk. Jo, a ò północë, zgódno ze stôrim zwëkã, w mòji
Òtemkł jem szerok òkno a mòckò dmùsznąn zatacony na zberkù Pëlckòwa chëczi, to dało wiôldżi
w wùwùzelã – pamiątkã z Mésterstwów Swiata grzëmòt. Në jesz taczégò pòwitaniô
w Balã, jaczé bëłë w 2014 rokù w RPA. Bez czilenôsce Nowégò Rokù kòl nas nie bëło! Kò
sekùńd swiat wëfùlowôł sã przerazlëwim zwãkã. lëdze gôdelë, że naji chrapanié czëc
– Dosc, dosc, to sygnie – krziknąn lesny, jaczi bëło sztëk za naszima wrëkama
gwës miôł strach ò zdrowié swòjich lesnëch a jesz dali.
zwierzãtków. Rómk Drzéżdżónk
tel.
500 183 832
e-mail: PRENUMERATA@KASZUBI.PL