Professional Documents
Culture Documents
Opium W Rosole
Opium W Rosole
1. Pięknego zimowego dnia Maciek Ogorzałka wybrał się na spacer po mieście. Nagle zauważył,
że ktoś podąża za nim. Była to mała dziewczynka, która mimo usilnych starań Maćka, by ją
zmylić, wciąż szła jego śladem. Chłopiec szybko skierował się w stronę domu, zatrzasnął za
sobą ciężką bramę.
2. Przed drzwiami mieszkania państwa Lewandowskich stanęła niepozorna dziewczynka. Była
modnie i elegancko ubrana, więc pani Marta Lewandowska zdziwiła się, kiedy dziecko
oznajmiło, że przyszło na „obiadek”. Gospodyni jednak nie miała zwyczaju wahać się przed
zaproszeniem gościa do domu, więc wkrótce dziewczynka, która przedstawiła się jako
Genowefa Lompke, siedziała przy rodzinnym stole Lewandowskich i zajadała gorący rosół.
Dziwnie się zachowywała - na pytanie o rodziców oznajmiła, że umarli, potem zdradziła się
stwierdzeniem, że tatuś uczy ją wierszyków, by mogła się popisać przed gośćmi. W końcu
przyznała, że tatuś jest „intelektualistą”.
3. Do domu miał dziewczynkę odprowadzić Sławek, syn państwa Lewandowskich. W bramie
spotkali rudą dziewczynę, okazało się, że to Ida Borejko, w której Sławek jest zakochany.
Młodzi z trudem prowadzili rozmowę, oboje byli bardzo zdenerwowani. Genowefa (czyli
Aurelia Jedwabińska) ciekawie im się przyglądała, a kiedy Sławek oświadczył, że kocha Idę,
dziewczynka wysunęła rączkę z jego dłoni i sama poszła do domu.
Wtorek, l lutego
1. Maciek znowu chodził po mieście, nawet się nie spodziewał, że właśnie w tym dniu spotka
„miłość” swego życia. Ujrzał nagle piękną dziewczynę, która miała w torbie cytryny, ich
zapach długo mu towarzyszył. Postanowił pójść za nią i trafił do opery, gdzie nieznajoma
kupiła dwa bilety na wieczorne przedstawienie. Niewiele myśląc, chłopiec poszedł w jej
ślady. Wychodząc, potknął się o coś niewielkiego - była to Aurelia. Maciek przewrócił się, a
nieznajoma odwróciła się i roześmiała. Ogorzałka był wściekły - ośmieszył się przed
dziewczyną, której chciał zaimponować.
2. Po powrocie do mieszkania Maciek rozmyślał o dziewczynie, wyjął nawet z lodówki cytrynę,
by jej zapach przypominał mu o istnieniu pięknej nieznajomej. Po chwili usłyszał dzwonek, w
drzwiach stała jego koleżanka z kamienicy, Kreska, której pomagał w matematyce. Przyszła
zaraz po lekcjach, bo chciała jak najszybciej odrobić lekcje i zobaczyć Maćka, w którym była
zakochana. Chłopiec zaprosił ją na wieczór do opery - kupił dwa bilety, a nie miał z kim
pójść. W duchu liczył, że tam uda mu się poznać spotkaną na ulicy piękność.
3. Tymczasem piękna dziewczyna, czyli Matylda Stągiewka, wróciła do domu. Zauważyła
Maćka, który również wyróżniał się urodą, i postanowiła go zdobyć. Właśnie podgrzewała
obiad, kiedy usłyszała dzwonek do drzwi, stała przed nimi mała dziewczynka, która, jak się
okazało, śledziła Matyldę. Zarozumiała dziewczyna stwierdziła, że musi to być siostra
któregoś z adorujących ją chłopców. Aurelia oświadczyła jednak, że przyszła na obiad.
Ponieważ mama Matyldy musiała dłużej zostać w pracy, dziewczyna postanowiła wziąć
Aurelię ze sobą do opery.
4. Wieczorem przed gmachem opery spotkali się Kreska i Maciek. Chłopiec ze zdziwieniem
stwierdził, że Kreska wygląda uroczyście, elegancko i romantycznie, ona jednak nie dała po
sobie poznać, jak wielką jej tym sprawił przyjemność. W czasie przerwy doszło do spotkania
Maćka z Matyldą, poznanie ułatwiła im Aurelia, która poznała Maćka i od razu do niego
poszła. Po chwili chłopiec oddalił się z Matyldą, a Kreska została z Aurelią. Była
zrozpaczona, myślała, że Maciek zaprosił ją na randkę, a okazało się, że przyszedł do opery
dla innej dziewczyny.
5. W czasie przedstawienia doszło do zabawnego incydentu. Aurelia dotknęła łysiny dyrygenta i
Kreska musiała czym prędzej uciekać z widowni wraz z dziewczynką. Maciek i Matylda
wyszli już wcześniej - dziewczyna stwierdziła, że jest jej słabo, a Maciek ochoczo
wyprowadził ją z sali.
6. Wieczorem Kreska i Aurelia znalazły się na ulicy Roosevelta. Kreska była pogrążona w
niewesołych rozmyślaniach i nie zwracała większej uwagi na dziewczynkę. Odprowadziła ją
pod blok i zniknęła w ciemnościach, a Aurelia, która nie znała adresu Kreski, rozpłakała się.
Niedziela, 13 lutego
1. Aurelia pojawiła się na obiedzie u państwa Borejków. Pani Borejkowa przyjęła ją bardzo
życzliwie. Okazało się, że pana Borejki nie ma w domu. Na pytanie, co się z nim dzieje,
Borejkowa odpowiedziała zagadkowo: „On jest w Polsce. Jak zawsze”.
2. Kreska była nieszczęśliwa, zrozumiała, że jest zakochana bez wzajemności, i bardzo to
przeżywała. Wybrała się więc do Borejków, gdyż u nich zawsze odzyskiwała dobry humor.
Gabrysia umiała ją pocieszyć, choć i ona miała poważne problemy. Jej mąż, Janusz, wyjechał
do Australii, a ona została z maleńką córeczką. Obawiała się, że Janusz już nigdy nie wróci.
3. W domu Borejków Aurelia odnalazła Kreskę, była zachwycona. Pani Borejko poprosiła, by
Kreska odprowadziła dziewczynkę do domu. Tak się jednak nie stało. Obie poszły na lody i w
kawiarni spotkały Maćka z Matyldą. Obrażona Kreska opuściła salę, zostawiając Aurelię
samą.
Środa, 16 lutego
1. Piotr Ogorzałka, brat Maćka, wracał do domu. Na schodach spotkał nieznajomą dziewczynkę.
Tym razem Aurelia udała się na obiad do niego. Razem ugotowali zupę ziemniaczaną
„Florida” i usmażyli jajka, a potem Aurelia pozmywała naczynia. Bardzo polubiła Piotra i
obiecała, że będzie go odwiedzać.
2. Maciek wrócił po południu i od razu poprosił brata, by pożyczył mu białą koszulę i krawat w
szkocką kratę, ponieważ Matylda uznała, że będzie mu w nich do twarzy. Piotr pokiwał głową
z politowaniem, dobrze widział zachowanie Kreski wobec brata i uznał, że właśnie ona byłaby
dla niego najodpowiedniejszą dziewczyną.
3. Maciek umówił się na wieczór z Matyldą, poszli na lody. Dziewczyna bardzo mu się
podobała, nie zwracał uwagi na to, co mówi, cieszył się, że idą razem. Zajęty własnymi
myślami nie słyszał pytania Matyldy, dziewczyna obraziła się. Maciek poczuł się zirytowany,
wiedział, że nie ma o czym z Matyldą rozmawiać - mieli całkowicie inne zainteresowania. On
rozmyślał o Lwie Szestowie, a Matylda szczebiotała o jakimś filmie. Przez moment Maciek
pomyślał o Kresce. Kiedy spróbował zainteresować Matyldę swoimi przemyśleniami na temat
snu, dziewczyna nic nie zrozumiała. Chłopiec przerwał więc swoje wywody i odprowadził
Matyldę do domu. Umówili się nazajutrz.
Czwartek, 17 lutego
Piątek, 18 lutego
1. Kreska i Lelujka uznali, że może należy jakoś pomóc pani Jedwabińskiej, choć jest osobą
bardzo odpychającą. Po lekcjach wracali razem do domu i spotkali Maćka, który zaprosił
Kreskę do siebie, żeby razem odrobić zadanie z matematyki. Dziewczyna nie odpowiedziała, a
Jacek zrozumiał, że jej kłopoty to także uczucie do Maćka.
2. Pani Ewa miała tego dnia zajęcia na uczelni, więc nie poszła do szkoły. Zajęcia przełożyła i
postanowiła wstąpić do państwa Lelujków, by porozmawiać o Jacku, z którym miała kłopoty.
Pani Lelujkowa przyjęła ją bardzo serdecznie, ale nie zrozumiała ani słowa z naukowych
wywodów Jedwabińskiej na temat wychowania. Miała swoje poglądy, których nie rozumiała z
kolei pani Ewa.
3. Aurelia trafiła tym razem do Lewandowskich. W domu panował smutny nastrój - Sławkowi
groziło usunięcie z pracy. Aurelia oświadczyła, że Sławek powinien się ożenić z Idą, a pan
Piotr z Gabrysią. Sławek wybiegł z domu, wkrótce potem wyszła Aurelia, która spotkała
Maćka. Chłopiec ze zdziwieniem zauważył, że dziewczynka boi się własnego ojca - skryła się
przed nim w bramie. Maciek usłyszał sygnał karetki, ale nie dostrzegł, do kogo przyjechał
lekarz. Wraz z Aurelią poszedł do mieszkania, dziewczynka ugotowała zupę z torebki, a
potem oświadczyła, że kocha Kreskę, co wzruszyło Maćka. Do późnego popołudnia czekali na
Kreskę, ale nie przyszła. Maciek był zdziwiony, zaczął się także zastanawiać, dlaczego
dziewczyna jest na niego obrażona, i doszedł do wniosku, że jest zazdrosna. To go ucieszyło,
domyślił się, że nie jest jej obojętny.
4. Maciek wybiegł do Kreski, zastał ją płaczącą i wystraszoną. Pogotowie, które widział,
przyjechało po profesora Dmuchawca, dziadek Kreski dostał zawału. Dziewczyna była
przerażona, Maciek starał się ją uspokoić. Kiedy pocałował ją w czoło, odskoczyła i
oświadczyła: „nie lubię resztek”.
5. Wieczorem Aurelia udała się do pani Lisieckiej, która miała się nią opiekować pod
nieobecność mamy. Znowu nic nie chciała jeść.
6. Tymczasem w kamienicy przy ulicy Roosevelta znowu ktoś wykręcił bezpieczniki. Na
ciemnej klatce schodowej spotkali się Gabrysia, Piotr i Maciek. Gabrysia dowiedziała się o
chorobie Dmuchawca.
7. Aurelia spędzała smutny wieczór w domu. Mama ani na chwilę do niej nie zajrzała, nie
przytuliła jej przed snem. Dziewczynka bała się ciemnego pokoju. Wyciągnęła z szafy
ukochanego pluszowego pieska i dopiero, przytuliwszy się do niego, zasnęła.
Poniedziałek, 21 lutego
Poniedziałek, 14 marca
Wtorek, 15 marca
1. Ewa wybrała się z córeczką na spacer, niestety bardzo szybko się przekonała, że właściwie nie
umie rozmawiać z Aurelią. W pewnej chwili nieznajoma kobieta podeszła do nich i czule
przywitała dziewczynkę. Wciąż nazywała ją Geniusią i prosiła, by przyszła do nich na obiad.
Oburzona Ewa na próżno wypytywała przerażoną córkę o to, kim jest ta pani. Aurelia płakała.
Zamiast iść do zoo, jak wcześniej obiecała, Ewa wróciła z Aurelią do mieszkania.
Dziewczynka zamknęła się w pokoju i Ewa zastała ją tam leżącą na łóżku i trzymającą
pluszowego pieska. Z pasją wyrzuciła zabawkę przez okno. Dziewczynka była zrozpaczona,
głośno płakała. Ewa wybiegła na moment do łazienki, kiedy wróciła, Aurelii nie było w
mieszkaniu. Przez okno zobaczyła, że jej córeczka uparcie szuka pieska. Gdy wybiegła za nią
przed blok, Aurelii już nie było.
2. Maciek postanowił pójść do Kreski i wyjaśnić wszystko. Zastał tam Lelujkę i Aurelię.
Poprosił dziewczynkę, by wyszła z pokoju, i rozpoczął trudną rozmowę. Na koniec pocałował
Kreskę w głowę i... uciekł.
3. Zanim jeszcze Kreska się uspokoiła, do mieszkania wpadła Gabrysia. Okazało się, że jej mąż
przysłał list, w którym zapewniał o swojej miłości, a który szedł aż kilka miesięcy. Gabrysia
była zrozpaczona - ona również wysłała do niego list, ale pełen złości i żalu, bała się, że on
dojdzie właśnie teraz i mąż uzna, że Gabrysia już go nie kocha. Kreska poradziła jej wysłać
telegram. Potem wróciła do pokoju i ujrzała śpiącą Aurelię. Dziewczynka nie chciała iść do
domu.
4. Pan Jedwabiński jak zwykle wrócił późno do domu i ze zdziwieniem ujrzał czekającą na niego
żonę. Oświadczyła mu, że Aurelia uciekła z domu. Oboje wyruszyli jej szukać, kłócąc się po
drodze. Trafili do państwa Lewandowskich, gdzie ku swemu zdumieniu dowiedzieli się, że
ich córeczka jest częstym gościem w kamienicy przy ulicy Roosevelta.
Środa, 16 marca
1. Przez cały dzień trwały poszukiwania Aurelii, Ewa odbyła dwie poważne rozmowy: z panią
Lewandowską i z panią Borejko. Ta druga poradziła jej, jak ma postępować z córką,
poradziła, by nie ukrywała swoich uczuć.
2. Maciek postanowił zaprosić Kreskę do opery, Aurelia miała jej przekazać bilet. Dziewczyna
bardzo się ucieszyła - poszli we trójkę.
3. Gabrysię spotkał miły gest ze strony Piotra, który oddał jej swoje kartki na mięso,
dowiedziawszy się, że pani Borejkowa zgubiła swoje.
4. Maciek i Kreska postanowili podzielić się swoim szczęściem z Dmuchawcem i udali się do
szpitala.
5. Pani Borejkowa odprowadziła Aurelię do domu. Wieczorem dziewczynka pocieszała płaczącą
mamę i wtedy Ewa mocno przytuliła do siebie córeczkę - poczuła, jak bardzo ją kocha.
6. Gabrysia otrzymała telegram od męża, w którym Janusz informował ją o swoim powrocie.
Czwartek, 17 marca
Mama Aurelii postanowiła zapraszać co niedziela kogoś z przyjaciół Aurelii na obiad. Dziewczynka
była zachwycona.
Bohaterowie
Aurelia Jedwabińska (w powieści ona sama przedstawia się jako: Genowefa Lompke, Sztompke,
Trombke, Bombke, Zombke, Rombke) - sześcioletnia dziewczynka, córka Ewy i Eugeniusza
Jedwabińskich. Ma czarne włosy, jest dość ładna, chodzi w drogich, zagranicznych ubraniach. Choć
jest jeszcze mała, przeżywa bardzo poważne problemy - brakuje jej rodzicielskiej miłości, czuje się
niekochana, samotna i opuszczona. Ma opiekunkę, u której powinna zostawać po szkole, ale unika
jej, bo i tam czuje się niechciana. Szuka ciepła i miłości w domach obcych ludzi, przychodzi „na
obiadki”, szybko się zaprzyjaźnia, wtedy staje się wesoła, rozmowna i ufna. Lubi mieć wokół siebie
ludzi szczęśliwych i zadowolonych, dlatego stara się - z różnym skutkiem - pomagać im w
nawiązywaniu relacji.
Ewa Jedwabińska - mama Aurelii, nauczycielka matematyki w liceum, w którym kiedyś uczył
profesor Dmuchawiec, dziadek Kreski. Pani Ewa nie jest nauczycielką z powołania, nie umie
znaleźć porozumienia z młodzieżą, nie lubi swojej pracy. Zajmuje się psychologią, robi doktorat na
uniwersytecie. Choć jest bardzo mądra, jej wiedza nie idzie w parze z umiejętnością okazywania
uczuć. Ma córeczkę, która unika domu, mąż pani Jedwabińskiej także rzadko tam przebywa. Pani Ewa
początkowo uważa, że najlepiej wychowa Aurelię, nie okazując jej uczuć, traktując surowo i bez
sentymentów, ale za to zapewniając wszystko, co najlepsze - drogie ubrania, jedzenie. Nie może
zrozumieć, jak Aurelia może jeść rosół u obcych ludzi zamiast rarytasów w domu ani dlaczego jej
ukochaną zabawką jest powycierany szmaciany piesek. W pośpiechu codziennych dni bohaterka
całkowicie się gubi. Ma coraz więcej problemów, które w końcu pokonuje dzięki pomocy
Dmuchawca, który kiedyś był jej wychowawcą, oraz innych mieszkańców kamienicy przy ulicy
Roosevelta.
Eugeniusz Jedwabiński - tata Aurelii, która opisuje go jako „intelektualistę”. Kocha swoją córkę,
ale nie poświęca jej wystarczająco dużo czasu, oskarża także swoją żonę, że nie jest dobrą matką.
Przyjaciele Aurelii dziwią się, że dziecko boi się własnego ojca, dziewczynka rzeczywiście wyraźnie
go unika.
Marta Lewandowska - kobieta, do której domu trafia Aurelia; matka Sławka, doskonale radzi sobie z
całym domem, jest wspaniałą mamą, do niej jako pierwszej trafia Aurelia na smaczny obiad. Pani
Lewandowska przyjmuje dziewczynkę bez wahania, nie zadaje zbędnych pytań, jest szorstka, ale
opiekuńcza. Otwarcie krytykuje zachowanie Ewy i jej metody wychowawcze.
Sławek Lewandowski - syn pani Marty, już pracuje, jest zakochany w Idzie Borejko, na końcu
powieści oświadcza się o jej rękę. W trakcie akcji ma kłopoty z pracą, ale nie załamuje się, wciąż
myśli o tym, jak zdobyć ukochaną Idę.
Franciszek Lewandowski - mąż pani Marty, ojciec rodziny, bardzo lubi Aurelię, na którą mówi
Geniusia.
Pani Borejkowa - kobieta, do której domu trafia Aurelia; matka czterech córek: Gabrysi, Idy, Natalii i
Patrycji, jej mąż jest nieobecny, wszystkie na niego czekają. Pani Borejkowa to pełna ciepła i miłości
kobieta; współczuje Aurelii, jako pierwsza zauważa, że z dziewczynką dzieje się coś złego, martwi się
o nią. Ona jako jedyna nie krytykuje Ewy, lecz współczuje jej, bo wie, że kobieta jest bardzo
nieszczęśliwa. Radzi jej, jak ma postępować z córką, uczy, że dziecko potrzebuje przede wszystkim
ciepła i miłości, a nie tylko surowej dyscypliny i bogatego życia.
Gabrysia Pyziak - córka pani Borejko, żona Janusza Pyziaka, który w czasie akcji przebywa w
Australii (gdzie chce zarobić pieniądze potrzebne rodzinie), jest bardzo dzielna. Myśli, że Janusz ją
porzucił, ale w głębi duszy wierzy w miłość męża, który na końcu powieści zawiadamia o swoim
powrocie. Gabrysia i Janusz mają malutką córeczkę - Pyzę (Różę). Bohaterka jest pełna optymizmu,
okazuje się mądrą i doświadczoną kobietą, która za przykładem matki interesuje się problemami
innych i stara się uśmiechem i pogodą pokonywać własne. Bardzo lubi Aurelię, pomaga też w
trudnych chwilach Kresce. Budzi sympatię i zaufanie w każdym, kogo spotka.
Treść zewnętrzna
Ida Borejko - młodsza siostra Gabrysi, studentka medycyny, zakochana w Sławku boi się okazywać
swoje uczucia. Na początku powieści pomaga im Aurelia, potem Sławek jasno wyraża swoją miłość, a
Ida z radością zgadza się na ślub. Jest cyniczna, złośliwa, bywa nieprzyjemna i kłótliwa, ale ma dobre
serce i mnóstwo życzliwości dla innych.
Piotr Ogorzałka - starszy brat Maćka, ma nieco ponad trzydzieści lat, jego pasją jest łowienie ryb.
Aurelia szybko podbija jego serce, razem gotują zupę ziemniaczaną „Florida” i smażą jajka,
dziewczynka często go odwiedza i właściwie bierze go „pod swoją opiekę”. Oboje potrzebują ciepła i
zainteresowania kogoś bliskiego. Piotr miał kiedyś własną rodzinę, ale prawdopodobnie żona go
opuściła. Jest nieszczęśliwy, w rzeczywistości to szlachetny i dobry człowiek, który pod maską
obojętności i pesymizmu kryje wiele ciepła i serdeczności. Kiedy pani Borejkowa gubi kartki na
mięso, Piotr ofiaruje Gabrysi własne kartki. Przyznaje jej rację - świat nie jest zły, tylko trzeba umieć
znaleźć w nim dobro i pielęgnować je.
Maciek Ogorzałka - młodszy brat Piotra, bardzo przystojny, podoba się Matyldzie, ale nie zdaje
sobie sprawy z tego, że Kreska jest w nim zakochana. Mądry i uczciwy, w końcu potrafi dostrzec
autentyczne uczucie Kreski. To on pierwszy spotyka Aurelię, później dziewczynka śledzi uczuciowe
perypetie Maćka, ona także wie, że Kreska warta jest jego miłości.
Janka Krechowicz, czyli Kreska - wnuczka profesora Dmuchawca, mieszka z nim w Poznaniu,
bardzo kocha dziadka. Chodzi do liceum, w którym on uczył przez długie lata. Dzielnie sobie radzi,
sama próbuje zarabiać, szyje ze skrawków materiału ubrania dla znajomych, sama też bardzo
oryginalnie się ubiera. Jest zakochana w Maćku, ale kryje się z tym uczuciem, gdyż myśli, że
chłopiec nigdy go nie odwzajemni. Bardzo przeżywa fakt, że Maciek spotyka się z Matyldą, mimo to
umie zauważyć kłopoty małej Aurelii i staje się jej ukochaną przyjaciółką.
Matylda Stągiewka - piękna, ale bardzo niemądra dziewczyna, ocenia ludzi tylko na podstawie ich
powierzchowności i statusu materialnego, jest mało inteligentna, interesują ją wyłącznie stroje i
kosmetyki. Mieszka w luksusowym mieszkaniu, jej mama jest stomatologiem. Matylda nie docenia
uczucia Maćka, drwi z niego, zrywa ostatecznie, kiedy widzi skromne mieszkanie chłopca.
Lelujka - kolega Kreski, chodzą do tej samej klasy i mają podobne problemy, bardzo się
zaprzyjaźniają. Lelujka, czyli Jacek, opiekuje się dziewczyną, zaprzyjaźnia się także z Maćkiem, choć
to nie jest łatwe, ponieważ Jacek trochę się w Kresce podkochuje. Razem tworzą w końcu parę
doskonałych przyjaciół.