You are on page 1of 168

Przedmowa

Odkd przed ponad picioma stuleciami Gutenberg skonstruowa nowoczesn pras drukarsk,
dziki czemu wszelkiego rodzaju publikacje stay si tasze i powszechniej osigalne, aden inny
wynalazek nie zrewolucjonizowa dostpu do informacji w takim stopniu jak wyszukiwarka Google.
Ze swym kolorowym, dziecinnym logo na biaym tle, potrafic zadziwiajco szybko generowa
adekwatne odpowiedzi na miliony pyta zadawanych codziennie, Google zmienio sposb zdobywania
informacji i docierania do wiadomoci. Przenikajc tkank ycia codziennego, z dnia na dzie stao
si niezbdne. Miliony ludzi uywaj Google kadego dnia w ponad stu jzykach i postrzega si je
jako tosame z samym Internetem. Gd informacji jest zaspokajany przez googlowanie" w komputerze
lub telefonie komrkowym. Wiele osb nie wyobraa ju sobie ycia bez owych zdobyczy ostatniej
dekady.
Google niestraszne s rnice kulturowe czy bariery jzykowe. Prostota dziaania serwisu oraz jego
fantastyczne moliwoci zaskarbiy sobie sympati i zaufanie mieszkacw caego globu, od ekspertw
z dziedziny informatyki po komputerowych nowicjuszy. Dla nich wszystkich wyszukiwarka ta staa si
poniekd rozszerzeniem ich wasnych mzgw. Na dobre zagocia w ich domach i miejscach pracy,
stajc si jedn z najlepiej rozpoznawalnych marek na wiecie. To niezwyke osignicie modej wiekiem
firmy, ktra nie wydaa ani centa na reklam. Za popularnoci Google nie stoj specjalici od marketingu z nowojorsk Madison Avenue, ale zadowoleni
uytkownicy, polecajcy stro swoim znajomym, piszcy o niej entuzjastyczne artykuy do pr sy oraz
zamieszczajcy pochlebne posty na forach. Ludzie ci po prostu wdziczni wyszukiwarce za to, e
byskawicznie i zi penie za darmo zaprowadza ich w takie zakamarki Internetu, c jakich sami zapewne
by nie trafili. Jak mao co w dzisiejszy( czasach Google nigdy nie zawodzi, dostarczajc woln
informi cj kademu, kto jej potrzebuje. Nic dziwnego, e grono jego f< nw powikszyo si w tak
niesamowitym tempie.
Zdecydowana wikszo z nich nie ma jednak pojcia, ja Google dziaa, kto w serwis stworzy, co
sprawia, e firma t przynosi tak wielkie dochody, jakim cudem zostawia daleko w ty konkurentw o
wikszym kapitale pocztkowym, czy wreszcie -jakie s jej plany na przyszo. Google Story to pierwsza
publikacja w ktrej czytelnik znajdzie odpowiedzi na wszystkie te pytania informacje znane do tej pory
wycznie pracownikom Googleple ksu, supernowoczesnego kampusu firmy w Dolinie Krzemowej.
John Hennessy, rektor Uniwersytetu Stanforda, a zarazerr wybitny informatyk zasiadajcy w radzie
nadzorczej Google, z* unikaln cech tej firmy uwaa to, e postawia zarwno na rozwj hardware,
jak i software, stajc si w dodatku liderem w obu tych dziedzinach. Praca wyszukiwarki opiera si na
stworzonych specjalnie na jej potrzeby opatentowanych programach zainstalowanych w setkach tysicy
zmodyfikowanych komputerw. To wanie optymalne poczenie najbardziej nowatorskich technologii
odpowiada za oszaamiajc prdko, z jak namierzane s w Internecie strony z dan informacj. W
jzyku angielskim nie istnieje sowo, ktre opisywaoby wspdziaanie hardware i software na tak
skal, dlatego my, autorzy ksiki, wymylilimy wasne - Googleware.
Hennessy twierdzi, e przewag nad konkurencj daje Google rwnie podejcie firmy do
uywanych przez ni pecetw. Wikszo fachowcw patrzy na nie z gry i traktuje jak tostery, tymczasem w Google stanowi one serce systemu. Pracownicy sami
je skadaj i bezustannie ulepszaj. Sto tysicy niedrogich komputerw stoi w siedzibie firmy
poukadanych jeden na drugim w stojakach wielkoci sporych lodwek. czy je w jedn cao
wsplne software i chronione patentem okablowanie. Najzwyklejsze skadaki, tyle e na sterydach,
tworz najbardziej wyrafinowan sie komputerow na wiecie.

Nie ma drugiej dorwnujcej jej wielkoci - potwierdza Hennessy. - Nie sdz, eby
gdziekolwiek choby zbliono si do liczby stu tysicy komputerw".
Skadanie pecetw odbywa si w najpilniej strzeonej czci Googlepleksu, do ktrej nie maj
wstpu ludzie z zewntrz, nawet ci uprzywilejowani gocie, ktrzy myl, e pokazano im wszystko.
Montowanie na miejscu opaca si wanie dlatego, e komputerw wchodzcych w skad sieci jest tak
duo. Ponadto skadanie ich przez pracownikw firmy zapewnia lepsz jako, ni gdyby kupowano je
gotowe. Dziki wsppracy wielu maszyn kade zapytanie wpisywane w wyszukiwark jest w mgnieniu
oka automatycznie rozbijane na czci skadowe, a czci te porwnywane nastpnie z odpowiednio
posortowanymi kopiami stron internetowych zapisanych ju wczeniej na niezliczonych twardych
dyskach Google.
Do sieci mona bez problemu kadego dnia podcza nowe komputery. Ma ona na tyle du
redundancj, e dziaa bez zarzutu nawet w wypadku awarii kilku maszyn - ich zadania przejmuj
wwczas inne, i to bez ingerencji czowieka. To kolejna cecha, ktra - oprcz wielkoci - czyni t sie
wyjtkow.
W Google wczenie zdano sobie spraw, e si firmy moe by hardware - tumaczy Hennessy. e wygraj, jeli sami si tym zajm i porzdnie do tego przyo. Zmieniaj tam i dokadaj
komputery w takim tempie, e zlecanie ich dostawy komu z zewntrz nie miaoby sensu. Ludzie nie
s wiadomi tego, jak wielkich nakadw finansowych to wymaga. Aby uruchomi teraz konkurencyjn
dla Google wyszukiwark, trzeba byoby na pocztek wyoy naprawd ogromne pienidze".
Kilka lat temu przy wynikach wyszukiwania pojawiy si patne linki reklamowe (tzw. linki
sponsorowane) i z dnia na dzie
Google zmienio si z maszyny do wyszukiwania w maszyn do robienia pienidzy. Firma znajdowaa
si wtedy jeszcze w rkach prywatnych i pocztkowo o jej sukcesie finansowym wiedzieli jedynie
pracownicy i miakowie, ktrzy zainwestowali w ni na samym pocztku. Wkrtce jednak wiadomo o
miliardowych dochodach z reklam rozesza si szerokim echem, wzbudzajc zrozumiae
zainteresowanie tysicy potencjalnych inwestorw. By to idealny moment, eby wej na gied. Stao
si to 19 sierpnia 2004 roku. Przy cenie 85 dolarw za akcj zebrano niemal 2 miliardy dolarw. adna
inna spka z tej brany nie osigna podobnego puapu. Kolejny rekord pobito w przecigu
niespena roku - w dniu oddawania do druku niniejszej ksiki* warto jednej akcji wynosia ju
ponad 300 dolarw, wszystkich za razem wzitych ponad 80 miliardw dolarw. Takim wzrostem nie
mg si pochwali w tym okresie nikt inny. Dla porwnania: cena akcji Microsoftu pozostaa bez
zmian od czasu powstania Google w roku 1998.
Jeli nie zainwestowalicie w por w Google, przegapiajc yciow szans na zbicie majtku, moe
pocieszy was informacja, e eksperci take si zagapili. Kiedy Uniwersytet Stanforda oferowa system
Google na sprzeda za milion dolarw, nie poako-mili si na wyszukiwark tacy potentaci jak Yahoo
czy AltaYista. Brak chtnych do kupna epokowego wynalazku zmusi dwch doktorantw, Sergeya
Brina i Larry'ego Page'a, do zrezygnowania z dalszych studiw i zaoenia wasnej firmy. Latem 2005
roku udziay kadego z twrcw Google byy warte ponad 10 miliardw dolarw netto.
Hennessy wspomina, e po raz pierwszy usysza o Google w poowie lat dziewidziesitych od
innego wykadowcy informatyki. Podobnie jak Brin i Page, obecny rektor Uniwersytetu Stanforda nie by
zadowolony z dziaania AltaYisty, w owym czasie najlepszej wyszukiwarki na rynku. Wyuskiwaa ona
wprawdzie z ogromu Internetu odpowiednie strony, ale nie sortowaa

ich wedug trafnoci czy popularnoci. Naukowiec dowiedzia si od kolegi, e dziki algorytmowi
zwanemu PageRank stworzona przez dwch doktorantw wyszukiwarka z byskawiczn szybkoci
ustala, ktra ze stron bdzie najbardziej uyteczna.
Jako znany specjalista Hennessy mg wpisa w Google po prostu wasne nazwisko. Pierwsza
strona, jaka wyskoczya, naleaa do Uniwersytetu Stanforda, mojego miejsca pracy. Inne

wyszukiwarki nie daway tak trafnych rezultatw".


W niniejszej ksice postaramy si wyjani strategie biznesowe i motto Nie czy za", ktrymi
Google posuyo si, pozyskujc reklamodawcw oraz nawizujc cis wspprac z innymi stronami
internetowymi. Tym kilkuset tysicom partnerw biznesowych jak nikomu innemu zaley na cigym
wzrocie wartoci spki i dalszych jej sukcesach. Wspdziaaj ze sob podobnie jak komputery
Googlepleksu. To midzy innymi dziki tej owocnej wsppracy po roku na giedzie Google
powikszyo si siedmiokrotnie. Ochrzcilimy t prn grup mianem Google-gospodar-ki". Jej
stabilna ekspansja nie bdzie zagroona tak dugo, jak wzrost popularnoci Internetu i rozwj rynku
reklam online bd dorwnywa optymistycznym prognozom.
Google samo w sobie z pewnoci jeszcze si rozwinie. Skd ta pewno? Internet jako rodek
masowego przekazu jest poniekd jeszcze w powijakach, reklamodawcy dopiero zaczynaj przenosi
si do sieci z telewizji i prasy, za szefowie Google wymylili prost recept na sukces w reklamie dany produkt oferuj uytkownikowi wyszukiwarki dokadnie wtedy, gdy ten go przy jej pomocy
szuka.
Przyszo Google zaley od cigego zaangaowania jego dwch twrcw, Brina i Page'a. To ich
geniusz i dalekowzrocz-no stoj zarwno za Googleware, jak i przynoszcym krociowe zyski
systemem wywietlania reklam. Mona zatem miao stwierdzi, e to ich ambicja, intuicja i zdolnoci
przywdcze bd najwaniejszymi skadnikami dugofalowego sukcesu firmy. Z Brinem i Page'em u
steru Google ma najwiksze szans pozosta najbardziej popularn wyszukiwarka na wiecie, z ktr
uytkownikw
lcz w dodatku nie tylko kable, ale i pozytywne uczucia. Niestety, l wraz z rozwojem firmy i moliwoci
jej sztandarowego produktu l ronie obawa, e rejestrowane przez Google informacje o zachowaniu
sieciowym jego uytkownikw nadmiernie naruszaj ich prywatno, co moe wymusi
wprowadzenie nowych regulacji j prawnych. Ponadto, jako e Google paci innym stronom za kade
kliknicie na link sponsorowany, musi te ono poradzi sobie z oszustami klikajcymi na niby, eby
wyudzi pienidze.
Duet Brin-Page stanowi si napdow Google. Ich pasja sprawia, e setki milionw ludzi
odwiedzajcych co dzie stron www.google.com opuszcza j w peni usatysfakcjonowanych. Dwaj
szefowie niezmordowanie zachcaj swj zesp wybitnych matematykw i inynierw do
rozwizywania coraz to bardziej zoonych problemw. Wszystkie ich pomysy s najpierw testowane
przez grup zwykych uytkownikw, dziki czemu jeszcze w trakcie dopracowywania nowego
produktu usuwa si wykryte przez laikw niedogodnoci i usterki. Niczym niehamowana
in-nowacyjno idzie w parze z trosk o przyszego uytkownika.
Uytkownika, a nie klienta, poniewa Google jest usug darmow. Miliardy dolarw zysku s
raczej produktem ubocznym koncentrowania si na wdraaniu nowych rozwiza ni miar sukcesu,
podug wskaza ktrej zesp angauje si w dany projekt. W odrnieniu od innych firm
menederowie produktu z Google nie skupiaj si na tym, jakie produkty tworzy, by zarobi jak
najwicej pienidzy. O tym myli si, dopiero gdy programici opracuj nowo rozwizujc
konkretny problem. Inynierowie zatrudniani przez Brina i Page'a wiedz dobrze, e ich gwnym
zadaniem jest opracowywanie miaych, nowatorskich koncepcji, majcych na celu polepszenie
funkcjonalnoci i szybkoci wyszukiwarki. Im jest ona lepsza, tym wicej ma zadowolonych
uytkownikw, a im wicej ma zadowolonych uytkownikw, tym wicej osb z niej korzysta i j
chwali.
Celem Google nie jest zarobienie jak najwikszej iloci pienidzy, na co najlepszym przykadem
jest strona gwna wyszukiwarki uwaana przez wielu za potencjalnie najbardziej wartociowe miejsce w Internecie. Nie zamieszczajc na tej stronie reklam, firma wiadomie zrezygnowaa z
kolosalnych dochodw, aby zapewni internautom niezakcone niczyj nachalnoci poszukiwania.
Sowem-kluczem do zrozumienia filozofii Google jest innowacja, ktrej temat porusza si niemal
na kadym posiedzeniu zarzdu. Dla Brina i Page'a utrzymanie tempa wprowadzania nowych

rozwiza jest najwaniejszym z wyzwa, poniewa to dziki niemu firma zdobya i utrzymuje
czoow pozycj w brany. Obaj informatycy s w peni wiadomi, e gdzie tam kto usilnie stara si
ich przegoni, e w kadej chwili kto moe stworzy wyszukiwark lepsz, szybsz i zmylniejsz.
Utrzymanie wymaganego tempa innowacyjnoci jest jednak trudne ze wzgldu na jednoczesny
gwatowny rozwj firmy. Wczeniej nie poradzio sobie z tym problemem wielu modych, obiecujcych
przedsibiorcw.
Jeli chodzi o wdraanie nowych produktw, Brin i Page s zwolennikami jak najszybszego
sprawdzania ich w praktyce. Niektre z wprowadzanych zmian s widoczne dla kadego, kto odwiedzi
stron. Inne, ukryte w zakamarkach systemu, umoliwiaj jeszcze szybsze podawanie jeszcze
trafniejszych rezultatw. Twrcy Google maj czas skupia si na zagadnieniach technicznych,
poniewa stron biznesow zajmuje si dyrektor wykonawczy Eric Schmidt - mog w spokoju zaj si
tym, w czym s najlepsi. Nie oznacza to bynajmniej, e brak im talentu do interesw. Brin, jak si
okazuje, jest wietny w negocjowaniu umw, za Page ma smykak do obniania kosztw, zwaszcza
stanowicych niema cz budetu wydatkw na prd zuywany do zasilania i chodzenia owych stu
tysicy pecetw.
W Google preferuje si prac w niewielkich, trzyosobowych zespoach, a kady z zatrudnionych jest
zobowizany powici 20 proc. swojego czasu na swobodne eksperymentowanie. Zasada
dwudziestu procent" zostaa zapoyczona z amerykaskiego rodowiska akademickiego, gdzie
wykadowcom oddaje si do dyspozycji jeden dzie w tygodniu. Kolejn cech wyrniajc Google
jest brak kadry kierowniczej redniego szczebla. Brak skostniaej korporacyjnej hierarchii, ogromna moc
obliczeniowa sieci, szerokie moliwoci rozwoju i doskonale dobrana kadra przycigaj do firmy
najlepszych specjalistw i absolwentw. Konkurenci z brany musz stawa na gowie, aby zatrzyma
swoich dugoletnich pracownikw, a take aby skusi swoj ofert kogo, kogo chce zatrudni rwnie
Google. Inynierska elita zostawia posady w NASA, Bell Labs, Microsofcie i tym podobnych
gigantach, a take na renomowanych uczelniach, byle tylko sprbowa swoich si w centrum Internetu,
jakie stanowi najpopularniejsza wyszukiwar-ka w historii. Podoba im si to, e panujca w Google
atmosfera bardziej przypomina swoj dynamik kampus uniwersytecki ni midzynarodow korporacj.
Nie bez znaczenia w owocnej rekrutacji jest rwnie oszaamiajcy sukces giedowy spki, ktry zdoby
szeroki rozgos na caym wiecie.
Olbrzymie zainteresowanie mediw firm Brina i Page'a bierze si std, e wrd setek milionw
uytkownikw Google ogromna cz to dziennikarze, ktrzy wykorzystuj je w codziennej pracy.
Widz oni, jak bardzo wyszukiwarka przydaje si im i wszystkim wok, jak idealnie oddaje ducha
wspczesnoci. W jzyku angielskim, niemieckim i wielu innych sowo google" zyskao status
czasownika, synonimu szuka" lub sprawdza". To najlepszy dowd na to, jak wielki wpyw wywiera
ten wynalazek na ycie zwykych ludzi.
Google wydaje si dysponowa wikszym potencjaem ni jego legendarni poprzednicy z brany
informatycznej. W cigu ostatnich kilku dekad bylimy wiadkami serii rewolucji technologicznych, z
ktrych kada przetaczaa si przez glob wiksz fal ni poprzednie. Ju kilkadziesit lat temu IBM i
jego due systemy komputerowe (mainframes) rozwizay problem przetwarzania danych w biznesie.
Potem pojawiy si Intel i Microsoft, ktrych produkty odegray czoow rol w rozwoju komputerw
osobistych, co nie tylko otworzyo nowe moliwoci przed indywidualnymi uytkownikami
komputerw, ale i sprawio, e zyski ze sprzeday pecetw przewyszyy te ze sprzeday sieci
dla korporacji. Gdy posiadanie komputera w domu stao si rwnie zwyczajne jak posiadanie
telewizora, przysza kolej na Internet, pocztkowo projekt Departamentu Obrony. Rynek podbiy takie
firmy jak Amazon, Yahoo czy eBay. Wszystkie one s jednak starsze ni Google - od czasu jego
powstania nie przyby mu ani jeden powany konkurent - i nie odnosz porwnywalnych sukcesw.
Warto giedowa dziecka Brina i Page'a wiadczy
0 tym, e inwestorzy wierz w wietlan przyszo Internetu
oraz w wypracowan przez tych informatykw metod pozyski

wania reklamodawcw.
Najciekawsze projekty, w jakie obecnie zaangaowane jest Google, dotycz dwch obiecujcych
dziedzin nauki: genetyki
1 biologii molekularnej. Miliony genw, ich interakcje oraz tysice
informacji zebranych na ich temat przez naukowcw maj ponie
kd co wsplnego z sam wyszukiwark, napdzajc j sieci
i jej olbrzymi moc obliczeniow. Zgrawszy ju na swoje kompu
tery map ludzkiego genomu, Google wsppracuje z doktorem
Craigiem Yenterem i innymi sawami, dc do dokonania przeo
mowych odkry w naukach przyrodniczych. Innymi sowy mona
si spodziewa, e za par lat bdziemy w stanie przeszuka przy
pomocy Google nasze geny.
To niespotykane poczenie techniki i medycyny, na ktrym skorzystaj miliony twierdzi Yenter.
Google dysponuje wiksz moc obliczeniow ni jakiekolwiek inne przedsibiorstwo. Skal swoich
dziaa przewysza rzdowe bazy danych. Spodziewamy si, e w cigu nastpnych dziesiciu lat
stworzymy atwo dostpne narzdzie internetowe umoliwiajce ludziom dogbne poznanie ich kodu
genetycznego".
Wedug Brina i Page'a ich firma jest nietypowa i nikt nie bdzie przeksztaca jej w twr bardziej
odpowiadajcy powszechnie przyjtym standardom. Brin powiedzia kiedy, e gdyby Google byo
yw osob, to 19 sierpnia 2004 roku - w dniu wejcia spki na gied - poszoby do szkoy, a zatem w
lecie 2005 roku koczyoby pierwsz klas. Mimo tak modego wieku podjo si wielkiego zadania przeniesienia do Internetu jak najwikszej czci ksigozbiorw Uniwersytetu Stanforda, Uniwersytetu Harvarda, Uniwersytetu Michigan,
oksfordzkiej Bodleian Library oraz Nowojorskiej Biblioteki Publicznej. Ksiki te bdzie mona
zarwno czyta, jak i przeszukiwa bez potrzeby wyjedania na kosztowne kwerendy do Stanw
Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii czy bycia naukowcem uprawnionym do takich kwerend. Cel, jaki
postawio sobie Googe, jest godny pochway. Gigantyczna internetowa biblioteka z pewnoci wywrze
w skali globalnej niezwykle korzystny wpyw na owiat, a co za tym idzie, bdzie miaa odbicie w
przemianach spoecznych.
Google i jego twrcy zaszli daleko, a jednoczenie to moda firma i modzi ludzie. Dokonali wiele,
ale to dopiero pocztek. Czas pokae, czym jeszcze nas zadziwi.

Rozdzia l

Niedowiarkom zagraj na nosie

Sergey Brin i Larry Page pojawili si na scenie witani przez rozszalay tum nastolatkw niczym
gwiazdy rocka. Weszli przez tylne drzwi, pozostawiajc za nimi fotografw, okulary przeciwsoneczne,
dwa wynajte auta z kierowcami i towarzyszk Sergeya, atrakcyjn mod kobiet. Ubrani w
modzieowym stylu informatycy zajli swoje miejsca, rozdajc umiechy. Znajdowali si blisko miejsca,
w ktrym narodzia si cywilizacja, tysice kilometrw od Doliny Krzemowej i Uniwersytetu Stanforda.
Dla dwch modych saw zajtych zmienianiem wiata na lepsze byo to idealne miejsce, aby podzieli si
z fanami swoimi planami na przyszo i opowiedzie im o tym, co dokadnie osignli i jak im si to

udao.
Wiecie, skd si wzio Google? - zapyta widowni Page.
- Chcecie si tego dowiedzie?
Tak! - odpowiedzia mu chralny okrzyk.
By wrzesie 2003 roku. Setki uczniw izraelskiego liceum, ksztaconych na matematycznych
geniuszy, zgromadziy si wraz ze swoimi nauczycielami, aby wysucha dwch z najbardziej znanych
inynierw na wiecie. Wielu z tych modych ludzi identyfikowao si z Brinem, poniewa podobnie jak
on wyemigrowali z rodzicami z Rosji w poszukiwaniu lepszego ycia. I wielu rwnie chtnie
identyfikowao si z Page'em, poniewa stanowi cz duetu, ktry stworzy najpotniejsze narzdzie
interneto-we pod socem. Grajce w koszykwk dzieciaki marz o zosta -

niu nowym Michaelem Jordanem - izraelscy licealici pragnli pj w lady Page'a i Brina.
- Nasz przygoda z Google zacza si na Uniwersytecie Stanforda - cign swoj opowie Page. - Razem z Sergeyem byli
my tam doktorantami na informatyce. Nie wiedzielimy dokad
nie, co tak waciwie chcemy zdziaa. Miaem taki szalony po
mys, e cign na swj komputer ca zawarto Internetu. Po
wiedziaem mojemu opiekunowi naukowemu, e zajmie mi to
tylko tydzie. C, po roku dobrnem pewnie do kilku procent.
Widownia parskna miechem.
- Widzicie, jak wany jest optymizm. Wyznaczajc cele, mo
na pozwoli sobie na odrobin szalestwa. Na studiach koledzy
nauczyli mnie maksymy: Niedowiarkom zagraj na nosie". S
dz, e to naprawd fajne yciowe motto. Trzeba prbowa tego,
na co wikszo ludzi by si nie odwaya.
Brin i Page zawsze motywuj swoich pracownikw do tego, by miao rozwizywa istotne
problemy i szuka przeomowych rozwiza. Motto Niedowiarkom zagraj na nosie" bez wtpienia
przywieca im od samego pocztku kariery. I opacio si. Niewiele starsi od oklaskujcego ich tumu
nastolatkw, w krtkim czasie osignli tyle, co niewielu spord amerykaskich
przed-sibiorcw-wynalazcw, a tych w historii USA przecie nie brakowao. Wynalezienie arwki
zabrao Thomasowi Edisonowi wier wieku, Aleksander Graham Bell ulepsza swj prototyp telefonu
przez wiele lat, Henry Ford zaoy firm jako czterdziestolatek i przez nastpne dwie dekady ulepsza
metody produkcji, a Thomas Watson Jr dugo pracowa w pocie czoa, zanim IBM wypuci na rynek
pierwszy komputer z prawdziwego zdarzenia. Tymczasem Brin i Page w pi lat przeobrazili swj
studencki projekt badawczy w midzynarodow korporacj o wielomilionowych obrotach. Owego dnia
opowiadali o sobie w Tel Awiwie, ale w Tokio, Toronto czy w Taipei spotkaliby si z rwnie entuzjastycznym przyjciem.
Tych dwch modych informatykw odmienio ycie milionw ludzi, oferuj im byskawiczny
darmowy dostp do informacji

na kady temat. Dziki znakomitemu wyczuciu potrzeb internau-tw i nieziemskiej pomysowoci


stworzyli najbardziej znan mark ostatniej dekady bez potrzeby bezporedniego promowania jej
nazwy. Jako utalentowani biznesmeni zdawali sobie spraw, e aby odnie sukces, musz za wszelk
cen zachowa pen kontrol nad swoj firm i panujcymi w niej nietypowymi porzdkami. Page'a
martwia wiadomo, e tak wielu wynalazcw odchodzi z tego wiata, zanim ich praca wyda owoce.
Aby za wszelk cen unikn ich losu, postawili wraz z Brinem na niczym nieskrpowan
innowacyjno, jak najwiksz moc obliczeniow i zesp zoony z inynierskiej elity. Dodawszy do tej
kombinacji odpowiednie kontakty biznesowe i dostp do funduszy, zrobili z Google wzr do

naladowania i magnes przycigajcy najlepszych specjalistw z brany. Nim Microsoft si obejrza,


spad na drugie miejsce w nieformalnym rankingu firm, w ktrych anga chc zdoby najzdolniejsi.
Brin i Page wiedzieli jednak, e przyjdzie im jeszcze zawalczy o utrzymanie pierwszego miejsca i
staego tempa rozwoju. W szefie Microsoftu, miliar-derze Billu Gatesie, znaleli bezwzgldnego i
bardziej majtnego przeciwnika.
Odkd twrcy Google nawizali ze sob wspprac, wszystko im si udawao. Obaj wierzyli mocno
w siebie i w to, e zrealizuj swoje marzenia. Pilnowali, aby nikt - ani konkurenci, ani inwestorzy z
zewntrz - ich nie skci i w aden sposb nie wtrca si w ich prac. To, e polegali na sobie
nawzajem, ale zachowywali niezaleno od innych, w duej mierze przyczynio si do ich sukcesu.
- I tak zabraem si do cigania na swj komputer caego In-ternetu - opowiada izraelskiej
modziey Page. - Niedugo potem doczy do mnie Sergey, bo interesowa si eksploracj danych i
ich indeksowaniem. Kiedy si poznalimy, delikatnie mwic, nie zrobilimy na sobie najlepszego
wraenia, ale szybko co midzy nami zaiskrzyo i zostalimy przyjacimi. To byo jakie osiem lat
temu. Polubilimy si i zaczlimy pracowa ciej ni kiedykolwiek.
Page podkreli, e by to punkt przeomowy. Razem przeszli brb ognia: mimo dugich godzin
harwki nie porzucili swojej ptopijnej wizji.
Wiele si wtedy nauczylimy, nie tylko o komputerach, ale ii o sobie samych. Pracowalimy w
weekendy, w ferie i w nocy. |W kocu wypalio, ale woylimy w to naprawd wiele serca.
Obaj polecali swoj wyszukiwark wszystkim znajomym i coraz wicej osb zaczo z niej
korzysta.
- Wkrtce Google obsugiwao dziesi tysicy zapyta dzien;flie i stao si jasne, e to jest nasz grny puap, e wicej nie da
my rady. Potrzebowalimy wicej komputerw. I tak ju zostao.
Zawsze potrzebujemy wicej komputerw.
Licealistom i ich nauczycielom ten problem by z pewnoci dobrze znany.
- No i w rezultacie zaoylimy firm - cign Page. - Start
mielimy poniekd uatwiony. Uniwersytet Stanforda ley w Do
linie Krzemowej, wic nie musielimy si tam przenosi. Ssiedz
two znakomitych firm z brany jest wane. U was rwnie takich
nie brakuje - doda, majc na myli dynamicznie rozwijajcy si
w Izraelu sektor informatyczny. - Znajdujecie si w dobrym
miejscu, musicie tylko zacz. C, zaoylimy firm, rozrastaa
si coraz bardziej, nadal si rozrasta i dlatego dzi si tu z wami
spotykamy. Oto pokrtce historia Google - podsumowa.
Na tym jednak nie poprzesta, pragnc jeszcze nieco modzie zmotywowa.
Pozwlcie, e wyjani wam, dlaczego, goszczc tutaj, jestem taki podekscytowany. Dzieje si
tak, poniewa widz morze gw i wiem, e kade z was ma szans dokona czego wielkiego. Nauka,
inynieria, informatyka daj dzi nieograniczone moliwoci. Myl, e niewielu ludzi jest tego w
peni wiadomych. Tyle da si zdziaa przy pomocy najnowszych technologii. Ja i Sergey jestemy
tego najlepszym przykadem. Dwa zwariowane dzieciaki podbiy wiat dziki potdze swobodnego
przepywu dbr i informacji, potdze Internetu, potdze software i komputerw. A kolejne
wynalazki czekaj na odkrycie, kolejne
wynalazki, ktre odmienia ycie milionw ludzi. Powinnicie czu ogromn ekscytacj, poniewa
znalelicie si we waciwym miejscu we waciwym czasie. To ktre z was stworzy co na miar
Google.
Brin wtrci, e podczas swojej zamorskiej podry odwiedzili oprcz Izraela kilkanacie pastw
europejskich, szukajc najlepszych specjalistw i omawiajc kwestie zwizane z otwieraniem nowych
zagranicznych przedstawicielstw. Przyzna te z humorem, e jest chyba uzaleniony od
przebywania w sieci.

- Wikszo czasu wolnego podczas tej podry zajmuje nam staranie si o dostp do Internetu. Nie
ma dnia, ebymy nie sur-fowali. Dzi oderwaem si od monitora o czwartej nad ranem, przespaem
si troch i znw zasiadem przed komputerem. Internet to nieocenione narzdzie pracy. Jestem do
niego podczony jak do respiratora.
Sergeya i wielu z jego modych suchaczy czya silna wi -podobnie jak oni uciek z rodzicami z
Rosji przed antysemityzmem. Jego ojciec, Michael Brin, zawar przyczyny swojej emigracji w jednym
zdaniu, mwic, e mio do ojczyzny nie zawsze jest przez ojczyzn odwzajemniana. Bawic w
izraelskim liceum, Sergey postanowi wykorzysta to wsplne dowiadczenie, aby zyska pewno,
e jego przesanie trafi do modych ludzi. Do gowy przyszed mu pewien pomys. Przed wizyt
w szkole uprzedzono go, e bdzie mia do czynienia z najlepszymi matematykami w tej grupie
wiekowej, ktrzy niedawno zajli siedem z dziesiciu pierwszych miejsc w oglnokrajowym
konkursie matematycznym. Przej od kolegi bezprzewodowy mikrofon i wsta.
Panie i panowie, dziewczta i chopcy... - zacz, po czym
ku uciesze wszystkich zebranych przeszed na rosyjski. Rozlegy
si brawa.
Urodziem si w Zwizku Radzieckim, ale jako szeciola
tek znalazem si w Stanach Zjednoczonych. Moi rodzice pew
nie przypominaj waszych, s rosyjskimi ydami. Mj ojciec
jest wykadowc matematyki. Oboje maj pewne specyficzne
podejcie do edukacji. Sdz, e warto wanie wam wyjani, na czym ono polega, poniewa, jak si
dowiedziaem, uczniowie tej szkoy zajli wanie siedem z dziesiciu pierwszych miejsc w
oglnokrajowym konkursie matematycznym.
Licealici, nie wiedzc, do czego Brin zmierza, powitali z entuzjazmem t wzmiank o swoim
wielkim sukcesie.
- Usyszawszy o czym takim, mj ojciec jak nic powiedzia
by: No dobrze, ale co z tamtymi trzema miejscami?".
Widownia potraktowaa t uwag jak dobry art.
- Macie tu wiele rzeczy, ktrych nie byo mi dane mie, kiedy
chodziem do liceum, choby pikn pogod i okna. W mojej
szkole w stanie Maryland nie byo okien, a ciany miay metr
gruboci, bo zbudowano j w czasie kryzysu paliwowego w la
tach siedemdziesitych. Jestecie szczciarzami, e moecie si
uczy w takich warunkach. Mniejsza jednak o pogod. Macie te
dostp do Internetu. Zrbmy may eksperyment. Ilu z was korzy
stao wczoraj z Internetu? Rka do gry.
Rce podnieli chyba wszyscy zebrani na sali.
A teraz, kto korzysta wczoraj z wyszukiwarki?
Znw las rk.
Brin wiedzia dobrze, e mocno skomputeryzowani, godni informacji Izraelczycy uwielbiaj Google,
ale nie mg si powstrzyma, eby odrobin sobie z nich nie poartowa. Synie jako artowni, czym
zyska sympati wielu osb, ale poczucie humoru idzie u niego w parze ze skonnoci do kpiny. Ludzie
nie nadaj nieraz za jego tokiem mylenia i zachodz w gow, czy mwi powanie, czy te tylko si z
nich naigrywa.
- Ilu z was przy szukaniu informacji skorzystao z AltaYisty?
- spyta uczniw, podnoszc praw rk, eby zademonstrowa,
co maj zrobi, jeli uyli pierwszej krlowej wyszukiwarek w hi
storii Internetu; wyszukiwarki, ktr - rzecz jasna - Google str
cio z tronu.
Nikt si nie zgosi.
- Excite? - wymieni kolejnego konkurenta. - C, byem po

prostu ciekaw, czego si uywa w Izraelu.

Nie przerywajc ani na chwil, co uzmysowiloby suchaczom, e artuje, podj przerwany wtek.
-Dorastaem bez Internetu, a przynajmniej bez Internetu w jego obecnej formie, kombinacji
stron WWW. Od tego czasu wiat bardzo si zmieni, bo kade z was jest teraz w stanie, nie ruszajc si
z domu, dotrze do dogbnych informacji na kady temat. Nie tak to wygldao, kiedy chodziem do
szkoy.
Wyobracie sobie, e jestecie jednym z tych bystrych izraelskich nastolatkw. Choniecie kade
sowo Sergeya Brina nie tylko dlatego, e jest twrc Google, ale take dlatego, e jest modym
Rosjaninem. Zastanawiacie si nad tym, jak daleko zaszed dziki poczeniu pewnoci siebie z
talentem informatycznym i co ci wanie mwi o tobie samym i twoim wasnym potencjale.
- Macie w rku potne narzdzie, ktrego nie miao moje
pokolenie - kontynuowa Brin. - Uwaam, e z tego powodu od
niesiecie sukces wczeniej ni ja i bdzie to jeszcze wikszy suk
ces. A na koniec najwaniejsza rzecz, ktrej ja nie miaem, a wy
macie. To wasi koledzy, rwnie ambitni i pracowici jak wy sami.
Koledzy, ktrzy mog was inspirowa. Nie powinienem wyraa
si le o ludziach, wrd ktrych dorastaem, ale w mojej szkole
sytuacja wygldaa nieco inaczej ni tutaj. Miecia si na przed
mieciach Waszyngtonu. Mielimy tam inny poziom nauczania,
a uczniowie stawiali sobie inne cele ni wy. Doceniajcie to, e
otacza was tylu rwnie utalentowanych rwienikw. Jestem
przekonany, e z wieloma z nich bdziecie si przyjani do ko
ca ycia.
Zakoczywszy swoj pogadank, Brin i Page ogosili, e przysza pora na zadawanie im pyta. Nikt
na sali nawet nie podejrzewa, e za zamknitymi drzwiami audytorium czyje pojawienie si na terenie
szkoy wywoao wanie wielkie poruszenie. Wkrtce informatykw i ich fanw miaa spotka wielka
niespodzianka.
Pado pierwsze pytanie.
- Czy uwaacie, e Google to wszystko, na co was sta? e to
wasze najwiksze osignicie?
Gos zabra Brin:
Mam nadziej, e w cigu najbliszych dwudziestu lat upo
wszechnimy wynalazki, ktre przymi Google, ale musz przy
zna, e gdybym nie mia wymyli ju niczego przeomowego,
nie bybym tak bardzo zawiedziony.
A ja wrcz przeciwnie - wtrci Page. - Przed nami jeszcze
wiele lat pracy. Wolabym zobaczy jej efekty.
Drugie pytanie dotyczyo tego, czym zajmuj si inynierowie Google w tej chwili.
- Kierujemy Google troch tak jak uniwersytetem - wytuma
czy Brin. - Pracujemy nad ogromn liczb projektw naraz, teraz
jest ich okoo setki. Preferujemy niewielkie zespoy, zwykle s to
trzy osoby. Co do tematyki tych projektw, niektre na przykad s
zwizane z biologi molekularn, inne z tworzeniem hardware. Jak
wida, jestemy do wszechstronni. Najwaniejsze jest dla nas to,
eby duo si dziao. eby trafi w dziesitk, trzeba najpierw wie
le razy spudowa.
Uczniowie przyjli sowa Brina z zachwytem. Z miejsca przypada im do gustu koncepcja goszca,
e nie naley ba si upadku i e zwycistwo poprzedzaj liczne poraki. Izraelczycy s z natury
bardzo przebojowi. Rosjanie moe troch mniej, ale w kocu rodzice tych nastolatkw zaryzykowali i

porzucili swoje domy, by poprawi swj byt. Dziki temu powiceniu ich dzieci mogy teraz sucha
dwch z najwikszych nowatorw na Ziemi, cieszc si swobodami wanymi zarwno dla nich, jak i
najwyraniej - dla twrcw Google.
Poniewa odpowied na drugie pytanie nie bya kompletna, ponowi je kolejny ucze.
- Wstyd nam za te nasze najnowsze pomysy - wyzna Brin.
Jak to w jego przypadku bywa, nie wiadomo byo, czy artuje. Jeden z nich jest zreszt zwizany z Izraelem. Yossi [Yardi, twr
ca koncepcji komunikatora internetowego] ma znajomego, ktry
produkuje bielizn marki Calvin Klein. Jestemy w trakcie roz
mw na temat ewentualnego wypuszczenia na rynek bielizny
z logo Google. Co wy na to? Kto z was kupiby co takiego?
Las rk.
- Bdziemy musieli chyba przysa tu cay kontener - stwier
dzi Brin. - Ten pomys i kilka innych akurat nie ma nic wspl
nego z adn nowatorsk technologi. Bliszy naszym sercom
jest projekt dotyczcy narzdzi translatorskich. Pytano mnie tu
ju o tumaczenia z hebrajskiego na angielski, ale tym jzykiem
obecnie si nie zajmujemy. A dlaczego tumaczenia? Google ofe
ruje dostp do informacji, pozostaje jednak jeszcze bariera jzy
kowa. Stworzylimy ju wprawdzie serwis tumaczeniowy, ale
uwaamy, e mona go znacznie ulepszy.
Z sali pado pytanie, co oznacza sowo Google".
- Gugol to taki termin matematyczny - wyjani Page. - To
bardzo dua liczba, jedynka z setk zer. Wpadlimy na pomys,
e wanie tak nazwiemy nasz wyszukiwark, tylko nie bylimy
pewni, jak si to pisze. No i w rezultacie zrobilimy bd ortogra
ficzny. Powinno by g-o-o-g-o-l, nie g-o-o-g-l-e. Na szczcie
wikszo ludzi nie ma o tym pojcia.
Kolejny licealista spyta, czy istniej plany promowania komercyjnych stron w rezultatach
wyszukiwania Google.
- Staramy si nie traktowa Google jak maszynki do robienia
pienidzy - odpowiedzia Brin, dodajc, e rezultaty podawane
przez wyszukiwark s i pozostan niezawise".
Odpowied ta sprowokowaa nastpne pytanie:
Jak Google na siebie zarabia?
Poniekd zarabiamy pienidze na kadym wpisanym w wy
szukiwark zapytaniu - owiadczy Page. - Ludzie wiedz, e jest
popularna, i pac nam za zamieszczanie w niej linkw do stron
swoich firm. Na szczcie wpadlimy na to, eby na ekranie poja
wiay si tylko linki zwizane z danym wyszukiwaniem. Naszej
strony nie zamiecaj nachalne, migajce okna, przez co zwiksza
si komfort uytkownikw. Pac nam take portale, ktrych wyszukiwarki to tak naprawd Google, na przykad AOL.
Inny ucze spyta, co Brin i Page sdz o problemie pornografii, napomykajc, e ta rozpanoszya
si w Internecie i e ludzie uywaj Google, eby j w nim znale.
- Oczywicie wszystko zaley od tego, czego si szuka - za
cz Sergey, z pozoru wymijajco. - Wiecie, ja i Larry obaj cho
dzilimy jako mae dzieci do szk, ktre pracoway wedug me
tody Montessori. Polega ona na tym, e malcom daje si bardzo

duo swobody. Postpuje si tak, gdy maj sze, siedem, osiem


lat. Ale gdy chopcy kocz dwanacie, zaczyna szale w ich cia
ach taka burza hormonw, e trzeba ich po prostu zapdzi do
opaty, bo inaczej nie s w stanie usiedzie spokojnie w miejscu.
- Brin zdawa si nawizywa w kocu do postawionego mu py
tania. - opata to tylko przenonia, mona ciko pracowa tak
e mzgiem. Najwaniejsze jest to, by wyznaczy sobie jasne ce
le, nie zbacza z wytyczonej cieki i w ten sposb przeczeka ja
ko ten trudny okres.
Kto z widowni zapyta teraz o konkurentw Google.
- Na samym pocztku musielimy si zmierzy przede wszyst
kim z Excite i AltaYist - odpowiedzia Page. - Te dwie firmy nie
skupiay si jednak wycznie na rozwoju swojej wyszukiwarki.
Mielimy duo szczcia, mogo by gorzej. Obecnie konkurencja
jest duo wiksza, stoimy wic przed duo wikszym wyzwaniem.
Ale Google nigdy nie bdzie gigantem. Zamierzamy pozosta fir
m redniej wielkoci. I tak mamy ponad tysic pracownikw, je
stemy w trakcie zakadania agend na caym wiecie - to jeden
z powodw, dla ktrych wyruszylimy w podr po wiecie. Cze
kaj nas cikie lata. Zobaczymy, czy sprawdzimy si w dziaaniu
na skal globaln i czy zdoamy zatrzyma firm w naszych rkach
przez nastpne dziesi, dwadziecia lat. Mam nadziej, e nie b
dziemy musieli zosta przez nikogo przejci. C, eby wynale
co i realizowa swoj koncepcj, trzeba si sporo napoci, ale
stworzenie czego nowego to jeszcze za mao. Wynalazca musi po
kaza swoje dzieo wiatu, a potem nie da o sobie zapomnie.
W Google liczy si poczenie talentw naukowych, informatycz
nych i matematycznych. Staramy si te bardzo, aby kady w na
szym zespole pracowa z pasj.
W tym samym momencie otworzyy si drzwi i oczy wszystkich zebranych powdroway ku
dwm mczyznom idcym
w obstawie w kierunku sceny. Kiedy ich rozpoznano, przez tum przeszed szmer. Byli to Michail
Gorbaczow, byy przywdca Zwizku Radzieckiego, oraz Szymon Peres, wybitny polityk izraelski,
obchodzcy w tym tygodniu osiemdziesite urodziny. Gorbaczow, ktrego dziaania zapocztkoway w
Rosji okres transformacji ustrojowej, by dla uczniw telawiwskiego liceum bohaterem, poniewa to za
jego rzdw umoliwiono ich rodzinom emigracj do Izraela. Powitano go brawami.
Usatysfakcjonowany reakcj publicznoci Gorbaczow zaj miejsce na scenie obok Pa-ge'a i Brina.
- Powiedziano mi - odezwa si po rosyjsku - e ta szkoa to taki Zwizek Radziecki w miniaturze.
S tu byli mieszkacy kadej z pitnastu republik. Ciesz si, e odnosicie si do siebie przyjanie i
wzajemnie wspieracie. ycz wam powadzenia w dalszej edukacji. Dzisiejszy dzie jest wyjtkowy,
gocicie slynnych inynierw ze Stanw Zjednoczonych. Ci dwaj modzi mczyni s chodzcym
przykadem na to, e warto powici si nauce, a ich osignicia ilustruj znakomicie rozwj
najnowszych technologii i ich wpyw na ycie szarego czowieka. To utalentowani, byskotliwi ludzie,
ktrzy mimo modego wieku podbili wiat. Id na czele pochodu postpu. Teraz zainteresowali si wasz
szko i moliwe, e wspomog jako t placwk, aby, zmodernizowana, moga was jeszcze lepiej
ksztaci - abycie mogli w przyszoci osign jeszcze wicej ni my.
Umiechnity Gorbaczow ucisn donie zachwyconym jego obecnoci twrcom Google. Oto
dwch trzydziestolatkw dzielio scen z dwoma sdziwymi mami stanu, ktrych nazwiska ju
dawno trafiy do encyklopedii. Byo to spotkanie przeszoci, teraniejszoci i przyszoci otwartej na

nieograniczone perspektywy.

Rozdzia 2

Kiedy Larry pozna Sergeya

Larry i Sergey spotkali si po raz pierwszy wiosn 1995 roku. Mimo e wiele ich dzielio, bez
wtpienia z miejsca co midzy nimi zaiskrzyo wzajemnie si napdzali. Poznali si na spotkaniu
integracyjnym dla nowych studentw Uniwersytetu Stanfor-da. Kiedy Sergey oprowadza Larry'ego i
innych po kampusie, zaczli ze sob rozmawia na rne tematy i wkrtce niewinna dyskusja
przerodzia si w ostr debat. Moe to troch dziwne, e dwch nieznajomych wszczo ktni
podczas spaceru, ale obaj, jak si okazao, takie burze mzgw po prostu ubstwiali.
Chocia Sergey by modszy od Larry'ego i jego towarzyszy, studiowa na synnej kalifornijskiej
uczelni ju od dwch lat. Jako matematyczny geniusz zrobi licencjat w wieku dziewitnastu lat, za
pierwszym podejciem zda piewajco wszystkie dziesi egzaminw na studia doktoranckie* i
znakomicie dogadywa si z wykadowcami, ktrym pomaga ju w powanych badaniach. Pewny
siebie i wygadany, spdza czas wolny, rozgryzajc komputerowe i matematyczne zagadki, ale rwnie
uprawiajc sport: pywanie oraz gimnastyk. Nie zaniedbywa te ycia towarzyskiego. Larry, przyjty
na studia doktoranckie jako jeden z garstki wybracw, czu si nieco nieswojo, doczajc do modej
eli-

ty ze Stanford. Sam wychowa si w dzielnicy Midwest. Drczyy go wtpliwoci, czy sobie poradzi.
Zwiedzajc kampus, mia nadziej zdoby kilkoro znajomych.
- Z pocztku byem peen obaw - wspomina dzi. - W kko powtarzaem, e lada dzie odel
mnie autobusem do domu.
Na szczcie wkrtce napotka na swojej drodze Sergeya i odkry w nim pokrewn dusz. Poczya
ich wsplna pasja - owe intelektualne zapasy. Wdawali si w kolejne pojedynki, nawet jeli miao to
oznacza wysuwanie argumentw na granicy absurdu. Temat tych burzliwych w przebiegu rozmw nie
mia wikszego znaczenia. Liczyo si to, eby przekona partnera do swoich racji.
Po pierwszym spotkaniu kady z informatykw mia drugiego za pyskatego gnojka, ale to te
oywione dyskusje pooyy podwaliny pod lata owocnej wsppracy opartej na wzajemnym szacunku.
Obaj dorastali w rodzinach, w ktrych zaarte debaty byy na porzdku dziennym, zwaszcza te
dotyczce komputerw, matematyki i futurologii. Szkoleni od wczesnego dziecistwa w sztuce obrony
wasnych teorii i przekona, Brin i Page przewyszali swoich rwienikw intelektualn gbi
wypowiedzi. Wikszo ludzi, ktrzy si wwczas z nimi zetknli, wspomina ich jako niezwykle
inteligentnych, przyjanie nastawionych do wiata i moe odrobin ekscentrycznych facetw.
Przyszli twrcy Google mieli podobne ambicje i zainteresowania, ale odmienne osobowoci i
uzdolnienia, czym si uzupeniali. Posiadajcy sporo modszego od siebie brata Sergey by gonym
ekstrawertykiem przyzwyczajonym do tego, e skupia si na nim caa uwaga grupy. Larry, modszy z
dwjki braci, nalea do osb cichszych i bardziej skonnych do refleksji. W cigu roku
akademickiego 1995-1996 midzy przeciwnikami w intelektualnych potyczkach zawizaa si
przyja. Co ciekawe, przyczyn tej przemiany w ich relacjach naley dopatrywa si w tym, co

wydarzyo si na dugo zanim si poznali.


Geografia nie miaa szans w starciu ze wietnymi genami i wietnymi tradycjami
technicznymi. Wprawdzie Sergey urodzi
si w ZSRR, a Larry w USA, ale w ich domach rodzinnych panowaa podobna atmosfera: obaj s
informatykami w drugim pokoleniu. Ju jako uczniowie szkoy podstawowej uczyli si obsugi
komputera pod okiem rodzicw, ktrzy korzystali z najnowszych zdobyczy techniki zarwno w domu,
jak i w pracy. Obyci z komputerami i matematyk chopcy wyrniali si na tle swoich rwienikw. To
niejedyne podobiestwo w ich biografiach. Obaj uczszczali do szk opartych na metodzie
Montessori, ktra wspomaga u dziecka rozwj jego talentw i niezalenoci. Obaj mieszkali w pobliu
znanych uniwersytetw, na ktrych wykadali ich ojcowie, powaani naukowcy. Wreszcie matki obu
zajmoway si w pracy technik i komputerami. Rodzice chopcw nie tylko zachcali ich do nauki, ale i
sami dawali przykad. W takich okolicznociach wydawao si nieuniknione, e Larry i Sergey nie poprzestan na licencjacie i zostan na uczelni.
W roku 1960 Carl Yictor Page, ojciec Larry'ego, by jednym z pierwszych absolwentw
informatyki na Uniwersytecie Michigan. Pi lat pniej obroni z tej mao jeszcze popularnej dziedziny
doktorat. Gloria Page, matka Larry'ego, a zarazem magister informatyki, bya z zawodu konsultantem do
spraw baz danych. Larry ubstwia swojego tat, towarzyskiego, ciepego czowieka, ktry midzy innymi
zabiera go na koncerty zespou Grateful Dead. Jakie pitnacie lat przed tym, jak Page junior wyruszy
na podbj Kalifornii, Carl Page spdzi nieco czasu na Uniwersytecie Stan-forda na wymianie naukowej.
Na stae zwizany by jednak z Uniwersytetem Stanowym Michigan*, gdzie jego ona uczya z kolei
programowania.
W trakcie drugiego semestru studiw Larry'ego na Stanfor-dzie, Carl - w dziecistwie ofiara polio zmar w wyniku komplikacji spowodowanych cikim zapaleniem puc. Mia zaledwie pidziesit
osiem lat. Z tygodnia na tydzie jego stan zdrowia gwatownie si pogarsza, a wreszcie przesta
oddycha i nie
zdoano go uratowa. Naga utrata ojca bya dla modego naukowca traumatycznym przeyciem.
Pamitam Larry'ego siedzcego na stopniach przed Budynkiem Gatesa - wspomina Se-an Anderson,
dzielcy z nim wwczas biuro. - By zrozpaczony. Wok stali jego przyjaciele i prbowali go jako
pocieszy".
Cara Page'a wychwalano w nekrologach jako pioniera i wiatowy autorytet w dziedzinie
informatyki i sztucznej inteligencji" oraz podnego naukowca i uwielbianego wykadowc, mentora
niezliczonej rzeszy studentw". George Stockman, jeden z jego kolegw z Uniwersytetu Stanowego
Michigan, uwaa, e Carl nie mg si ju doczeka, a Larry zostanie profesorem". Twierdzi take, e
upodobanie do zaartych dyskusji twrca Google wynis z domu. W pewnym sensie trudno si z nim
[Carlem] pracowao -wyznaje Stockman - poniewa zawsze chcia si o wszystko wykca. Chcia i
dopina swego. A potem wraca do domu i relacjonowa wszystko synowi. Tak go sobie wychowywa, tak
go stymulowa intelektualnie". Nic dziwnego, e w Kalifornii, z dala od domu, Larry musia znale sobie
nowego partnera sparingowego.
Po mierci ojca nie podda si depresji i pozosta na Stanfor-dzie. Pomoga blisko starszego
brata, Car la Juniora, ktry mieszka i pracowa w Dolinie Krzemowej - w tym trudnym okresie
mogli si nawzajem wspiera. Wsplnie wspominali ukochanego ojca i swoje dziecistwo.
Nie po raz pierwszy Larry zosta zmuszony przez los do radzenia sobie z rodzinn tragedi. Jego
rodzice rozwiedli si, kiedy mia osiem lat. Na szczcie oboje bardzo przykadali si do
wychowywania synw w bezkonfliktowej atmosferze. Poniekd Larry zyska na rozpadzie ich
maestwa, poniewa odtd darzyy go mioci a dwie matki: ta rodzona oraz Joyce Wilden-thal,
wykadowca z Uniwersytetu Stanowego Michigan, dugoletnia partnerka jego ojca. Obie panie
przyjani si do dzi.
Larry urodzi si 26 marca 1973 roku. Ukoczywszy szko podstawow, poszed do MacDonald
Middle School w Lansing, stolicy stanu Michigan. Nick Archer, jego druynowy z druyny skautw,

zapamita go jako maego intelektualist". Carl Junior


wspomina z kolei, e jego modszy brat przejawia rnorakie zainteresowania, wykraczajce znacznie
poza informatyk. Dorastajc, obaj lubili sprawdza, jak co dziaa". Nie tylko urzdzenia, ale wszystko
- jak funkcjonuje spoeczestwo czy rzd, o co chodzi w polityce" - wyjania Carl.
Ich ojciec cae ycie twardo popiera Demokratw. Dzieli ze swoj parti pogld, e podstaw
wszystkiego jest edukacja i wyrwnywanie szans. W latach 1937-38 ojciec ojca uczestniczy w
synnym strajku pracownikw przemysu samochodowego we Flint w stanie Michigan, dziki ktremu
wzrosy w USA wpywy zwizkw zawodowych. To std w rodzinie wzi si progresywny stosunek do
takich spraw jak pace i zasiki. Drugi dziadek przeprowadzi si do Izraela, gdzie jako pionier osiedli
si na pustyni w miejscowoci Arad, nieopodal wybrzea Morza Martwego. Panoway tam bardzo
cikie warunki, ale czowiek ten wytrwale przezwycia trudnoci. Wytwarza narzdzia i pracowa
jako farbiarz. Cho od jego mierci mino wiele lat, pionierski duch jest cigle ywy w jego wnukach.
Matka Larry'ego jest ydwk, ale religi jego ojca byy nauki cise. Chopiec zosta wychowany
bez zwizku z wyznaniem matki. Carl oswaja synw z komputerami od najwczeniejszych lat i
traktowa to jako cz wychowania. Miaem wielkie szczcie, e tato by akurat wykadowc
informatyki uwaa Larry. W owych czasach nie by to jeszcze zbyt popularny zawd. Dziki temu
ju w 1978 roku mielimy w domu komputer. By wielki, kosztowa mas pienidzy niemal nie
dojadalimy po takim wydatku - ale by. Od zawsze lubiem komputery, bo czuem, e przy ich
pomocy mona naprawd wiele zdziaa".
W praktyce chopiec mia w domu dostp do tak zaawansowanych technologii, e jego zadania
domowe co rusz wprawiay nauczycieli w zdumienie. Jeszcze w szkole podstawowej pisaem
wypracowania przy uyciu edytora tekstu i drukowaem je na drukarce igowej, a nauczyciele nigdy
wczeniej nie mieli do czynienia z takimi urzdzeniami. Nie ma co, troch im mieszaem w gowach"
- mieje si Larry. Carl Junior wspomina, e jego modszy brat by biegy w obsudze komputera ju w pierwszej klasie: Pamitam, e jednym z
jego pierwszych dokona byo mozolne wstukanie do komputera bajki Frog and Toad To-gether.
Mia wtedy jakie sze lat". Pniej z ochot pomaga starszemu o dziewi lat bratu w
rozwizywaniu zada domowych z informatyki, kiedy ten jako student przyjeda do domu
rodzinnego na ferie. Chopiec zbudowa te z klockw Lego Technic dziaajc drukark
atramentow, a zaopatrzywszy si w zestaw rubokrtw, rozkrca wszystkie moliwe domowe
urzdzenia elektryczne i elektroniczne. Nikt nigdy mnie do niczego nie zmusza - twierdzi dzisiaj. Lubiem po prostu komputery i tyle".
Po ukoczeniu liceum w Lansing poszed w lady ojca i brata, wybierajc studia z dziedziny
informatyki na Uniwersytecie Michigan w Ann Arbor. Uczszcza tam take na zajcia z przedmiotw
zwizanych z ekonomi i marketingiem. W trakcie studiw przewodniczy miejscowej filii Eta Kappa
Nu, oglnokrajowego stowarzyszenia studentw informatyki, i niele si bawi, pracujc na ich
straganie z pczkami na terenie kampusu. Tytu licencjata uzyska w 1995 roku.
Wan rol w ksztatowaniu osobowoci modego inyniera odegray oferowane przez uczelni
kursy na rozwijanie zdolnoci przywdczych, ktrych ukoczy kilka. Zwaszcza zajcia w ramach
programu LeaderShape - podkrela. - Niezapomniane przeycie!"
Larry nie ukrywa, e wiele zawdzicza rwnie swoim pierwszorzdnym nauczycielom. Miaem
moliwo obcowania ze wspaniaymi ludmi, ktrzy z chci dzielili si swoj wiedz i latami
dowiadcze. Naprawd zaleao im na tym, ebym odnis w yciu sukces". Dawni profesorowie
take ciepo go wspominaj. By uwaany za znakomitego studenta. Wyrnia si z tumu - mwi
Elliot Soloway, wykadowca informatyki i elektryki. -Wybiega myl w przyszo. W projekcie, ktry
przeprowadza pod moim nadzorem, uy palmtopa, zanim ktokolwiek wiedzia, co to w ogle za
cudo".
Rodzice Sergeya Brina rwnie s wybitnymi specjalistami w dziedzinie nauk cisych. Matka
twrcy Google, Eugenia Brin, pracuje w Goddard Space Flight Center [Centrum Lotw Kosmicznych

NASA im. Roberta H. Goddarda - przyp. tum.], gdzie opracowuje symulacje zwizane z warunkami
atmosferycznymi i pogodowymi. Ojciec Sergeya, Michael Brin, wykada matematyk na Uniwersytecie
Maryland i opublikowa wiele prac naukowych, midzy innymi z zakresu geometrii abstrakcyjnej
oraz systemw dynamicznych.
By dzieckiem jak wszystkie inne - prbuje scharakteryzowa syna Michael Brin - tyle e cigno
go do komputerw. Zacz od gier na Commodore 64".
Sergey, urodzony 21 sierpnia 1973 roku w Moskwie, wyjecha z rodzicami ze Zwizku
Radzieckiego w wieku szeciu lat. Przeprowadzajc si do Stanw Zjednoczonych, Eugenia i Michael
mieli nadziej na lepsze ycie i wiksze moliwoci rozwoju dla siebie i swojego jedynaka.
Wyjechaem, majc na wzgldzie zarwno moj wasn karier, jak i przyszo Sergeya" - mwi
Brin senior.
Nie byli pierwszymi przedstawicielami rodziny na kontynencie amerykaskim - sze dekad
wczeniej wyemancypowana prababka Sergeya studiowaa mikrobiologi na Uniwersytecie Chicago. W
roku 1921 doczya jednak do innych osb wierzcych w komunistyczn rewolucj i powrcia do
ojczyzny budowa nowe radzieckie pastwo. Dziadek Sergeya, podobnie jak ojciec, wykada w
Moskwie matematyk.
Eugenia, rwnie matematyk, pracowaa w Rosji jako inynier budownictwa wodno-ldowego, za
Michael by przez dziesi lat ekonomist w Gosplanie, radzieckiej agencji planowania centralnego.
Zmuszano go tam do faszowania statystyk w taki sposb, aby propagandowe raporty mogy
wykazywa wyszo ZSRR nad USA.
Wikszo czasu spdzaem, dowodzc, e poziom ycia w Zwizku Radzieckim jest o
niebo lepszy od poziomu ycia w Ameryce" - wspomina Brin.

Rodzina emigrantw osiada na przedmieciach Waszyngtonu w hrabstwie Prince George's. Wiedli


skromne ycie. Zadomowiwszy si w Stanach Zjednoczonych, Michael podj prac jako wykadowca
matematyki na Uniwersytecie Maryland. Z dum przyznaje, e may Sergey poza komputerami
interesowa si te matematyk: By bardzo dobry z matematyki. W gimnazjum sprowadzono dla
niego i innych zdolnych uczniw specjalnego nauczyciela, ktry udziela im lekcji na odpowiednio
wysokim poziomie".
Sergey uczszcza do pastwowej Eleanor Roosevelt High School, do nieciekawego liceum, w
ktrym uczniowie bardziej cenili muskulatur ni intelekt. Jeden z kolegw z klasy zapamita Brina
jako wygadanego samochwa". Chopak nieraz prbowa dowie nauczycielom, e si myl.
Sergey rzeczywicie nie mia zbyt dobrego mniemania ani
o swoich rwienikach, ani o wikszoci nauczycieli w tej placwce.
Wydawao mu si, e znacznie wicej uczy si w domu. Bdc
jeszcze licealist, zacz uczszcza na zajcia z matematyki i in
formatyki na Uniwersytecie Maryland i korzystajc z przyspieszo
nego trybu nauczania, ukoczy studia z wyrnieniem w 1993 ro
ku w wieku dziewitnastu lat.
Wykadowcy powicali mi sporo czasu, czsto udzielali indywidualnych lekcji. Byem pono
lepiej przygotowany ni ludzie po MIT [Massachusetts Institute of Technology - przyp. tum.] czy
Harvardzie" - opowiada Sergey, nadmieniajc, e chodzi take na wykady i wiczenia na poziomie
studiw magisterskich
1 doktoranckich.
Koledzy donosili mi, e wietnie si uczy - potwierdza Michael Brin. - Takim studentom na
naszej uczelni daje si sporo swobody. Mog zapisywa si na bardzo rnorodne zajcia i liczy na
wiksze wsparcie najlepszych wykadowcw".
Podczas letnich wakacji Sergey opracowywa rnorodne nowe narzdzia analityczne, w tym
oprogramowanie wspomagajce graficzne efekty trjwymiarowe w symulatorze lotu. Zdobywa nowe
dowiadczenia w zakresie matematyki i informatyki (zwaszcza

w eksploracji danych) dziki letnim praktykom w Wolfram Research, w dziale informatycznym General
Electric oraz w Institute for Advanced Computer Studies [Instytut Zaawansowanych Bada
Informatycznych - przyp. tum.] na Uniwersytecie Maryland.
Synne poczucie humoru odziedziczy po rodzicach. Jego matka na przykad zamiecia na swojej
stronie internetowej fotomonta przedstawiajcy j stojc obok Lenina. Zdjcie podpisaa: Oto ja z
moim najlepszym przyjacielem". Natomiast kiedy Sergey obchodzi dwudzieste ktre urodziny, jego
ojciec napisa dla niego w prezencie nastpujcy wiersz, ktry rwnie trafi do Internetu:
Rozwijasz si, widz, mj synu, Fizycznie, mentalnie, duchowo, A ja si
tymczasem starzej, Dziesitki lat mam ju za sob.

Wci szperasz i szukasz danych, Na olep nurzasz si w sieci, Przy monitorze do


rana Czas zawsze prdko ci zleci.

Internet to kupa gwna, Z ktrej chcesz zlepi doktorat. Pod


kalifornijskim socem piewamy Ci dzisiaj Sto lat".

W owalnym swym gabinecie Pulchniutkiej ju Clinton nie gniecie, Podlicza za


swoje straty, A Ty prezent masz od Taty!

Michael Brin bezustannie zabawia najbliszych i swoich studentw. Ludzie z jego otoczenia musz
zawsze mie si na bacznoci. Potrafi odda poprawiony test, szepczc z powag Prosz przyj moje
kondolencje", albo kwitowa wypowied przepytywanego nieszcznika: Perfekcyjnie. Perfekcyjnie bez sensu". Byy student wspomina, e cho
urzeka podobnymi uwagami, bardzo si go bano: Doktor Brin to pierwszorzdny mwca. Kade
wiczenia zaczyna od porywajcej przemowy, po czym... robi sobie przerw na papierosa. A my,
zdezorientowani, z mas cisncych si do gowy pyta, zostawalimy sami ze skomplikowanym
problemem matematycznym, ktry mielimy rozwiza do czasu jego powrotu. Prawie poowa
studentw nie pojawia si na drugich zajciach ze statystyki po tym, jak ich potraktowa. Obcowanie z
nim byo niezapomnianym dowiadczeniem. Przypomina mi sieranta z filmu Fuli Metal Jacket".
Od poowy lat dziewidziesitych kady czonek rodziny Bri-nw posiada wasn stron internetow.
eby podkreli, e s sobie bliscy nawet w cyberprzestrzeni, na kadej z nich umiecili linki do stron
reszty rodziny. W 1996 roku Michael napisa na swojej: Sergey doktoryzuje si na Stanfordzie
(informatyka). Zajmuje si eksploracj danych, a (z koleg Lanym) pracuje nad wyszukiwar-k o nazwie
GOOGLE, ktra ich zdaniem jest najlepsza na wiecie". Brat Sergeya, sporo od niego modszy,
powici wikszo swojej strony ukochanej dziedzinie sportu, koszykwce: Cae moje ycie jest
podporzdkowane basketowi. Codziennie gram przynajmniej p godziny, a w poniedziaki i czwartki
trenuj z ca druyn. Moj ulubion druyn zawodow s Washington Wi-zards, bo mieszkam pod
Waszyngtonem".
Ukoczywszy Uniwersytet Maryland, Sergey wyjecha do Stanford na stypendium doktoranckie
National Science Foundation [Narodowej Fundacji Nauki - przyp. tum.]. Mia zamiar skupi si na
informatyce. Michael Brin przeczuwa, e idc w lady ojca i dziadka, jego syn pozostanie na
uczelni.
Spodziewaem si, e napisze doktorat, a potem zostanie kim, moe profesorem. Pewnego razu
spytaem go, czy w tym semestrze wybra dla siebie jakie przedmioty na poziomie zaawansowanym.
Odpowiedzia: Tak, tato. Pywanie".
Przed poznaniem Larry'ego w 1995 roku Sergey zajmowa si na Stanfordzie najrniejszymi
rzeczami. Poniewa wiele przedmiotw zaliczy jeszcze podczas studiw licencjackich, wykorzystywa nadmiar czasu wolnego, uczc si

eglowania i wiczc na trapezie, ktrego uroki odkry dopiero w Kalifornii. W naukach cisych by
otwarty na nowe dowiadczenia, przez co mg zaangaowa si w wiele ciekawych projektw, nawet z
zakresu biologii molekularnej. Wraz z kilkoma wykadowcami i innymi doktorantami zajmowa si
opracowywaniem oprogramowania do automatycznego wykrywania plagiatw w pracach naukowych.
By te podekscytowany pomysem na generowanie dopasowanych do indywidualnych potrzeb zestawie
filmowych. Polegao to na tym, e oceniao si widziane przez siebie filmy - tumaczy - a nastpnie
system porwnywa te dane z ocenami innych ludzi, aby z podobnych list wyuska tytuy filmw
nieznanych danej osobie, ale mogcych jej si z duym prawdopodobiestwem spodoba". Brin by na
waciwym tropie - niedugo pniej podobn usug wprowadzono w ksigarni internetowej
Amazon.com.
Sergey czu si na Stanfordzie jak ryba w wodzie. Przed pracowit, ciekaw wiata osob otwieray si
tam nieograniczone moliwoci. Na studiach doktoranckich prbowaem tylu rnych rzeczy - mwi. - I
dobrze. Im wicej czowiek szuka, tym bardziej prawdopodobne jest, e natrafi na co wartociowego".
Odkd Larry podj studia na Stanfordzie jesieni 1995 roku, trzyma si z Sergeyem. Razem
pracowali i razem balowali. Brin porzuci pomys z rankingami filmowymi na rzecz innych projektw,
ktre po czci odpowiaday bardziej zainteresowaniom Pa-ge'a. Obu fascynowa coraz bardziej
popularny Internet.
Tymczasem w brany informatycznej rozpoczynaa si rewolucja. Specjalici z Doliny Krzemowej i
Wall Street rozmawiali wycznie o zaoonej zaledwie szesnacie miesicy wczeniej firmie Netscape.
Netscape weszo na gied 9 sierpnia 1995 roku. Cena za akcj, wynoszca pocztkowo 28 dolarw, ju
pierwszego dnia wzrosa niemal trzykrotnie. Z dnia na dzie Netscape i jego nowatorska
technologia stay si warte ponad 3 miliardy dolarw. To wyjtkowe osignicie zapocztkowao w
Dolinie Krzemowej er Internetu i wywoao u ludzi objawy niespotykane
od czasw gorczki zota. Wall Street take byo gotowe na zmian mentalnoci. Maklerzy, chocia
nie mieli pojcia, czym Netscape si waciwie zajmuje, dzwonili do inwestorw z informacj, e
wedug specjalistw to dopiero pocztek. To, e nowy pupil giedy nie przynosi na razie zyskw,
zdawao si nikogo nie obchodzi - wane byo tylko, e obroty rosn co kwarta
0 100 proc. Uwaano, e zyski pojawi si pniej - w kocu
tylko produkt Netscape, tak zwana przegldarka", umoliwia
tak wygodne nawigowanie po sieci. Niektrzy analitycy twierdzi
li nawet, e Netscape przymi potg Microsoftu. Pod koniec ro
ku 1995 pojedyncza akcja modej firmy kosztowaa 171 dolarw
1 oszoomieni finansici z Wall Street zaczli si nerwowo rozgl
da za innymi cudownymi dziemi Internetu z przeomowymi
produktami i akcjami do spienienia.
Po sukcesie Netscape na stanfordzkiej informatyce zapachniao pienidzmi. Uczelnia, jak si
okazao, nie widziaa nic zego w tym, eby naukowcy zarabiali na ni i na siebie swoimi wynalazkami.
Za cel postawiono sobie nie tylko szkolenie nowego pokolenia wykadowcw, specjalistw i badaczy,
ale i wspieranie ich przedsibiorczoci. To ze Stanford wywodzili si twrcy tak znanych firm jak
Hewlett-Packard czy Sun (Stanford University Ne-twork) Microsystems.
W odrnieniu od MIT czy innych znanych uczelni technicznych Stanford na wszelkie sposoby
wspomaga swoich doktorantw pracujcych nad potencjalnie komercyjnymi przedsiwziciami.
Pracownicy Biura Patentowego uniwersytetu nie skupiali si na tym, aby zagarn prawa do
wszystkich odkry kadry czy studentw, ale pomagali (take finansowo) wyrabia im patenty,
umoliwiajc im tym samym wzbogacenie si na wasnych pomysach. W zamian za licencj na patent
uniwersytet otrzymywa czsto okrelony umow odsetek udziaw w powstaych t drog firmach.
Uczelnia nie moe krpowa rozwoju nauki - mwi John Hennessy, rektor Uniwersytetu
Stanforda. - Zachcamy ludzi do zajmowania si jak najbardziej nowatorskimi technologiami.
Wspieramy przedsibiorczo i przebojowo, wspieramy wcielanie pomysw naszej kadry w ycie,

zakadanie firm, sprzedawanie licencji, eby tylko moga ruszy produkcja. Nasi pracownicy rozumiej,
e eby zmieni wiat, lepiej jest pokaza ludziom gotowy produkt ni pisa o nim teoretyczne
elaboraty. W dodatku zaledwie kilka kilometrw od naszego kampusu mieszcz si siedziby instytucji,
ktre specjalizuj si w finansowaniu takich nowatorskich przedsiwzi".
Na pobliskiej Sand Hill Road dziaaj najbardziej agresywne w kraju firmy inwestycyjne typu
venture capital, zapewniajce kapita na rozruch nowych przedsibiorstw w zamian za udziay. Pompuj
ogromne kwoty w przerne nowatorskie pomysy i potencjalnie przeomowe technologie z nadziej,
e zbij fortun w dniu sprzeday nieznanej nikomu modej firmy bd w dniu jej wejcia na gied.
Poniewa inwestorzy nie dysponuj krysztaow kul do przewidywania przyszoci, cz interesw
koczy si fiaskiem, ale ryzyko jest tu wkalkulowane. Krociowe zyski z jednej inwestycji pokrywaj
straty z drugiej.
aden inny uniwersytet nie moe pochwali si tak hojnymi ssiadami, co niezwykle uatwia
pozyskiwanie funduszy. Pozwalajc swoim pracownikom naukowym na zachowanie udziaw w tak
powstaych firmach i od czasu do czasu na ich spienianie, Stanford nie straci wielu z najbardziej
utalentowanych wykadowcw. Niektrzy z nich, wietnie si przy tym bawic, zostali
multimilionerami, ale uznali, e dalsza dziaalno naukowa jest znacznie ciekawsza od wylegiwania si
na play czy przejcia do sektora prywatnego. Nic dziwnego, skoro kalifornijska uczelnia oferuje nie
tylko palmy i soneczn pogod, ale i najlepszych studentw oraz nieograniczon swobod we wcielaniu
w ycie nawet najbardziej szalonych, a zarazem lukratywnych pomysw.
Ojcowie Larry'ego i Sergeya wywodzili si ze rodowisk akademickich o bardziej tradycyjnym
podejciu do pracy naukowej. Ich synowie skupiali si na tym, aby zosta doktorami, a nie bogaczami.
W ich rodzinach nic nie miao wikszej wartoci ni pierwszorzdne wyksztacenie. Modzi
inynierowie, dumni z do-

kona rodzicw, nie mogli si ju doczeka uzyskania tytuu doktora na tak prestiowej uczelni jak
Stanford. aden z nich nawet nie podejrzewa, e co wkrtce stanie im na przeszkodzie. Ju niedugo
mieli zmierzy si z powanym dylematem.

Rozdzia 3 Nauka liczenia

W styczniu 1996
roku Larry i Sergey
razem z pozostaymi
pracownikami
naukowymi
i
studentami instytutu
informatyki
Uniwersytetu
Stanforda
przeprowadzili si do
nowej
siedziby:
schludnego
trzypitrowego

budynku z beowego
kamienia
o
wdzicznej
nazwie
William
Gates
Computer Science"
[Centrum
Informatyczne
im.
Williama Gatesa przyp. tum.]. Szef
Microsoftu ofiarowa
uczelni 6 milionw
dolarw
na
wzniesienie gmachu,
co zapewnio mu
prawo do nadania mu
nazwy. Gates nie
studiowa
na
Stanfordzie, ale jego
firma
zatrudniaa
wielu absolwentw
uniwersytetu i liczy
na to, e umieszczenie
jego nazwiska nad
wejciem
zwikszy
szans Microsoftu na
pozyskanie
studenckiej
elity.
Darowizn tumaczy
chci
zainwestowania
w
przyszo brany".
Na
uroczystoci
otwarcia
budynku
James
Gibbons,
dziekan
wydziau
inynierskiego,
zapowiedzia, e w
cigu
najbliszych
osiemnastu miesicy
kto w jednym z
pokojw tego gmachu
dokona
czego
wielkiego,
a
przechodnie
bd
wskazywa waciwe
okno
i
mwi:
Patrz,
to
tu
pracowali nad x w '96
i '97. Gdzie bymy
dzisiaj byli, gdyby nie

to odkrycie?".
Larry'emu
przydzielono pokj
nr 360 na trzecim
pitrze. Dzieli go z
czterema
innym
doktorantami:
Seanem
Andersenem,
Be-nem
Zhu,
Lucasem Perier i
Tamar
Munzner.
Sean,
kreatywny
ekscentryk,
zrezygnowa
w
kocu
z
wynajmowania
mieszkania
i
wprowadzi si do
biura na stae. Ben,
kolejny
dziwak,
prawie w ogle si
nie odzywa. Jego
cakowitym
przeciwiestwem by
energiczny Lucas,
ktry
wedug
Tamary nie umia
wysiedzie

w miejscu. Tamara, jedyna kobieta w ekipie, sama siebie opisaa jako komputerowego maniaka".
Boom finansowy w Dolinie Krzemowej wywoany popularyzacj Internetu i pojawieniem si na
giedzie Netscape sprawi, e genialnych doktorantw kuszono intratnymi propozycjami z zewntrz.
Trudno rjyo zmusi si do pozostania na uczelni - przyznaje Munzner. Wystarczyo i na imprez,
eby zosta obsypanym atrakcyjnymi ofertami pracy, wszystko jak najbardziej na serio. Pod koniec
kadego semestru biam si z mylami".
Mimo e caa pitka spdzaa tyle czasu razem w jednym pokoju a moe wanie dlateg , szybko
si zaprzyjanili. Sergey-owi dostao si inne biuro, ale wkrtce sta si w trzysta szedziesitce"
staym gociem. To Brin, na prob szefostwa, opracowa system numeracji pomieszcze w nowym
budynku. Wykonawszy zadanie, zada, aby w zamian uniwersytet dostarczy pracownikom bardziej
ergonomicznie krzesa. Sergey to stary spryciarz" - komentuje Andersen.
Pokj Page'a i reszty przypomina dungl w miniaturze, poniewa Andersen porozwiesza i
poustawia wszdzie doniczki, a pod sufitem puci na sznurkach pncza. Mao tego, umieci w
gabinecie dwudziestolitrow beczk wody, ktr wyposay w pomp kontrolowan przez jego
komputer. Zainstalowaem tam automatyczny system nawadniajcy - chwali si. - Mielimy w
pokoju duo gadetw". Andersen podczy do swojego komputera take klawiatur fortepianow, z
ktrej pozwala wszystkim korzysta. W kcie, pod biurkiem Larry'ego, Larry i Sergey zbudowali
stojak na komputer z klockw Lego. Dla chtnych do drzemki Munzner przyniosa karimat.

Page i Brin byli nierozczni. W kampusie woano na nich po prostu LarryandSergey". Fajnie
byo dzieli z kim takim pokj utrzymuje Munzner. Pasowalimy do siebie, pracowalimy o
najdziwniejszych porach. Pamitam, e kiedy mielimy komplet w sobot o trzeciej nad ranem. Kiedy
zdaam sobie z tego spraw, pomylaam: Ale z nas banda wariatw. Angaowalimy si do tego
stopnia, bo praca sprawiaa nam przyjemno".
Larry i Sergey bezustannie si o co spierali. Munzner relacjonuje, e nie byli zarozumiali, ale znali
swoj warto. Uwielbiali wyzywa si nawzajem na intelektualne pojedynki i zaprasza do debaty
kadego, kto si napatoczy. Dyskutowali na wszystkie moliwe tematy, od komputerw po filozofi.
Kiedy zastanawiali si gono nad tym, czy da si zbudowa kilkumetrowej wysokoci konstrukcj ze
specyficznej odmiany fasoli o nieco wikszych i bardziej paskich ziarnach. W pewnym momencie
Munzner nie wytrzymaa, obrcia si na krzele i krzykna: Przestacie ju bredzi!". Z
niekoczcymi si dyskusjami w tle trudno si byo skupi. Nauczyam si programowa ze
suchawkami na uszach" - mwi Munzner.
Jednym z ulubionych tematw Page'a byo obmylanie nowego, lepszego systemu transportowego.
Zainspirowao go zapewne to, e dorasta w pobliu Detroit, stolicy amerykaskiego przemysu
samochodowego. Pragn wynale now koncepcj przewoenia towarw i ludzi - tak, dziki ktrej
zmniejszyyby si koszty, liczba wypadkw, czstotliwo korkw oraz ilo wytwarzanych zanieczyszcze. Lubi opowiada o systemie zautomatyzowanych pojazdw - wspomina Andersen. Takie wehikuy krciyby si po prostu po okolicy, a gdyby trzeba byo gdzie jecha, wskakiwaoby si
do pierwszego z brzegu i mwioby mu, dokd ma ci zawie. Funkcjonowayby troch jak takswki,
ale byyby tasze, a w grupie jedziyby pynniej, takimi zwartymi konwojami. Larry by bardzo oddany
tej idei. Lubi wymyla rozwizania rnych podstawowych problemw trapicych ludzko".
Rajeev Motwani, trzydziestoletni wykadowca uniwersytecki, ktry opiekowa si Sergeyem od czasu
jego przyjazdu do Stanford w 1993 roku, nieraz przysuchiwa si intelektualnym potyczkom duetu
Brin-Page i obserwowa, jak dziki nim doktoranci wzajemnie si motywuj i wspieraj. Bardzo polubi
t rozgadan par. Obaj byli niezwykle byskotliwi, to jedni z najbystrzejszych ludzi, jakich znam. Ale
kady z nich by byskotliwy na swj sposb".
Jako urodzony inynier, Sergey skupia si na rozwizywaniu konkretnych, praktycznych problemw.
Jeli co dziaao, to dziaa-

o, i tyle. Myla z prdkoci byskawicy, przejawiajc lekkie


skrzywienie matematyczne. Nalea take do osb bardzo otwar
tych. Mwi gono, by bardzo pewny siebie, ale nikogo to nie ra
zio, bo wszelkie wyskoki wynagradza inteligencj" - twierdzi Motwani. Kiedy Brin czego od niego chcia, wchodzi do jego gabi
netu bez pukania.
>
W odrnieniu od kolegi, Page by typem myliciela. Chcia wiedzie dokadnie, jak co dziaa.
Wierzy gorco w swoje moliwoci, ale si z tym nie obnosi. By spokojniejszy od Brina. A zanim
wchodzi do gabinetu Montwaniego, zawsze grzecznie puka. Kiedy w jednym pokoju dyskutowao
z sob dwadziecia osb, to Sergey brylowa. Larry nie rzuca si w oczy. Ale po spotkaniu podchodzi
do ciebie i mwi: Suchaj, powiedz mi, co o tym sdzisz. Mam taki pomys...".
Sergey zachowywa si inaczej ni zdecydowana wikszo doktorantw Uniwersytetu Stanforda.
We wszystko, co robi, bardzo si angauje. I jest bardzo bezporedni - wymienia Den-nis Allison,
kolejny wykadowca. - To zaangaowanie robi wraenie. Kiedy z nim rozmawiasz, wiesz, e sucha ci
caym sob, e chce z tej rozmowy wynie jak najwicej, dy do prawdziwej interakcji. To wszystko
jest bardzo ekscytujce".
Brin pracowa z Motwanim nad metodami wydobywania danych z duych zbiorw. Utworzyli
zesp badawczy o nazwie MIDAS, ktra powstaa od Mining Data at Stanford [Eksploracja Danych
na Stanford - przyp. tum.]. Midas to take posta z greckiej mitologii: krl, ktry zmienia w zoto

wszystko, czego tylko dotkn. Brin ustala tematy dyskusji i kolejno wystpie mwcw na
cotygodniowym spotkaniu zespou. Razem z Motwanim napisa te wiele artykuw naukowych z tej
dziedziny.
Eksploracja danych bya do tej pory wykorzystywana gwnie przez specjalistw od marketingu w
sieciach supermarketw pragncych ustali, jakie kombinacje produktw powinny sta obok siebie na
podstawie tego, co kupuj klienci. Brin i Motwani eksperymentowali z przeoeniem tych metod na jzyk
Internetu, w ktrym w owym okresie nadal krlowa chaos. W poowie lat dziewidziesitych sytuacja w sieci przypominaa t na Dzikim Zachodzie - duo przestrzeni, wielki popyt, brak
drogowskazw. Miliony ludzi zaczynao odkrywa dobrodziejstwa poczty elektronicznej, ale gorzej rzecz
si miaa z pozyskiwaniem informacji. Aby trafi na jedn z wielu stron, trzeba byo po prostu zna jej
adres. Pierwsze wyszu-kiwarki, takie jak WebCrawler, Lycos, Magellan, Infoseek, Excite czy HotBot, nie
speniay oczekiwa dnych wiedzy internautw. To by koszmar - mwi Motwani. - Rezultaty
wyszukiwania wyglday nieraz na wzite z ksiyca". W 1995 roku Motwani testowa na przykad
wyszukiwark Inktomi stworzon na Berkeley, uczelni, na ktrej sam si doktoryzowa. W Inktomi wpisa
na prb jej wasn nazw. I nic. Nie potrafia znale samej siebie".
Dwch absolwentw Stanford, Jerry Yang i David Filo, poszo inn drog. Zamiast polega
wycznie na rozwizaniach informatycznych, wynajli ludzi do wyselekcjonowania wartociowych stron
internetowych, aby nastpnie utworzy ich alfabetyczny katalog. Tak powstao Yahoo. Chocia ich
wynalazek znacznie uproci wyszukiwanie w sieci cennych informacji, nie byo to narzdzie
uniwersalne. Internet rozwija si tak szybko, e nie nadano z rozbudow katalogu. Brin i Motwani
testowali take inne katalogi tego typu, ale - podobnie jak w przypadku wyszuki-warek - nie czuli si
usatysfakcjonowani. Wpisanie prostego hasa generowao setki lub tysice rezultatw, przez ktre
naleao si wasnorcznie przekopa, aby natrafi na co sensownego. Zajmowao to oczywicie
wiele frustrujcych godzin. Mimo wszystko Brin i Motwani nie tracili nadziei, e stworzenie
wyszu-kiwarki idealnej jest jak najbardziej moliwe.
W tym samym czasie Page, pracujcy nad projektem dotyczcym wirtualnych bibliotek, zacz
korzysta z nowej wyszukiwar-ki o nazwie AltaYista, wyranie lepszej i szybszej ni jej poprzedniczki.
Nie jako rezultatw przykua jednak uwag modego naukowca, ale zamieszczane przy ich licie
informacje na temat tak zwanych linkw. Linki wpyway pozytywnie na dynamik uytkowania sieci,
czc z sob - w sie wanie - pokrewne strony. Aby si na nie dosta, wystarczyo klikn na
odpowied-

nio zaznaczony odnonik. Zamiast skupia si na wynikach wyszukiwania, Page coraz czciej
zastanawia si nad tym, czego dowiedziaby si, analizujc linki.
Hector Garcia-Molina, jeden z opiekunw naukowych doktoranta, przyzna, e to ciekawy pomys.
Sama AltaYIsta najwyraniej informowaa wycznie o iqh istnieniu. Page chcia sprawdzi, czy
wiedz na temat linkw da si wykorzysta do innych celw. Jednak, aby wyprbowa swoje teorie w
praktyce, musia najpierw dysponowa olbrzymi baz danych. Modziecowi nie brakowao ambicji.
Wykonawszy pospiesznie pewne obliczenia, oznajmi swojemu oszoomionemu doradcy, e zamierza
zgra na swj komputer ca zawarto Internetu.
Na pierwszy rzut oka projekt ten wydawa si by bardziej absurdalny ni miay. Page owiadczy w
dodatku, e wykonanie tego zadania nie zajmie mu zbyt wiele czasu. Garcia-Molina i inni czonkowie
kadry nie szczdzili mu szyderczych komentarzy, ale chopak si zapar. W swoim zainteresowaniu
linkami nie by zreszt osamotniony. Tim Berners-Lee, brytyjski informatyk, ktry wynalaz World Wide
Web w 1989 roku, mia wizj, e z pomoc kliknicia zaznaczonego sowa bdzie mona swobodnie
przeskakiwa z jednego sieciowego dokumentu na drugi. Dla tego geniusza Internet mia opiera si
wanie na odnonikach.
By rok 1996. Mijay kolejne miesice. Brin doczy do Pa-ge'a i razem zaczli ciga strony oraz

analizowa linki. Zabierao to wicej czasu ni przewidywa Page, a kade uycie specjalnego
programu-pajka przeczesujcego sie (tzw. bota) kosztowao instytut, wedug oblicze doktoranta,
20 tysicy dolarw. Modego naukowca nic jednak nie zniechcao. By przekonany, e rozgryzienie
systemu linkw bdzie stanowi przeomowe odkrycie. Na jego zapa zwrci uwag nie tylko Brin,
ale i opiekun naukowy Brina, Motwani, poniewa istniao prawdopodobiestwo, e badania te
przyczyni si znacznie do stworzenia lepszej wyszukiwarki. Oprcz moliwoci nawizania
wsppracy z przyjacielem do zajcia si linkami skusio Brina take ywione przez niego
zainteresowanie metodami pozyskiwania konkretnych danych z gigantycznych, chaotycznych zbiorw. Nie byo, rzecz jasna, zbioru tego
typu wikszego od Internetu. Brin czu, e to prawdziwe wyzwanie dla jego umiejtnoci
matematycznych i programistycznych.
Page mia pewn teori. Im wicej istniao linkw kierujcych do danej strony, tym bardziej taka strona
bya popularna. Tyle e popularno nie zawsze sza w parze z jakoci. Page'a pocieszao jednak
dowiadczenie wyniesione z rodzinnego domu - ojciec-wyka-dowca ceni sobie mianowicie te rda, ktre
najczciej cytowano. W wiecie naukowym na tej podstawie wanie tworzya si nieformalna hierarchia,
poniewa - co zrozumiae - naukowcy cytowali najczciej te prace, ktre uznawali za najbardziej
przydatne czy odkrywcze. A linki poniekd przypominay sw natur cytaty. Cytaty to istotny wskanik mwi Page. - Wida to chociaby na przykadzie laureatw Nagrody Nobla, ktrych cytuje si w dziesitkach tysicy artykuw. Cytujc kogo, wystawiamy mu dobr ocen. Ogaszamy wiatu, e warto
korzysta z dokona danej osoby. Im wicej cytatw, tym - najwidoczniej - lepszy specjalista".
Page doszed do wniosku, e podobnie rzecz si ma ze stronami internetowymi, ale mimo wszystko
postanowi pj krok dalej i uzna, e hierarchi naley wprowadzi zarwno wrd stron, jak i wrd
samych linkw. C z tego, e na jak stron kieroway setki linkw, jeli zdecydowana wikszo z
nich znajdowaa si na stronach nikomu nieznanych? Naleao faworyzowa linki ze znanych stron, czyli
z owych najbardziej popularnych, wskazywanych przez najwiksz liczb odnonikw. Innymi sowy,
jeli linki do strony znajdoway si na takich gigantach jak portal Yahoo, strona ta automatycznie
zyskiwaa wysze miejsce w internetowej hierarchii. Bawic si znaczeniem wasnego nazwiska*, Page
nazwa swoj metod hierarchizowania stron internetowych PageRank.
Kolejny z doradcw Page'a, profesor Uniwersytetu Stanforda Terry Winograd, uwaa, e pomys jego
ucznia na szeregowanie stron opiera si w duej mierze na zasadzie pojedynczych skokw":
ledzenia, dokd prowadz coraz to nowe odnoniki. Z tego, co Lany opowiada na samym pocztku,
wynikao, e tworzc algorytm, myla o kim, kto przemieszcza si po Internecie w sposb spontaniczny,
jak to si teraz mwi surfuje po Internecie - zaczyna na jakiej tam stronie, klika na link, przechodzi na
inn, znw wybiera ciekawy link i tak dalej. Jeli kogo interesuje konkretna dziedzina, szybko zauway, e
liczba sensownych, polecanych stron jest ograniczona. To dziki takiemu tokowi mylenia powstao
PageRank".
Brin i Page stwierdzili, e znaleli wreszcie pomys, ktry mogliby rozwin w prac doktorsk: jak
wykorzysta PageRank do ulepszenia obsugi Internetu. W pierwszym kwartale 1997 roku Page
skoczy prace nad prymitywn wyszukiwark. Nazwa j BackRub*, poniewa jej dziaanie opierao
si na analizowaniu tak zwanych back links - nie linkw znajdujcych si na danej stronie, ale na t
stron kierujcych. Praktyczny jak zawsze Page stworzy logo strony BackRub, kadc swoj lew do
na skanerze i konwertujc obraz do obrazu czarno-biaego. Rwnie przy tym projekcie pomagali mu
Brin i Motwani. Motwani twierdzi, e jego podopieczni szybko zdali sobie spraw, e zajmuj si
czym wicej ni tylko prowadzeniem bada naukowych. Nie majc takich intencji, rozwizali jeden z
najwikszych problemw wyszukiwania informacji w sieci - trafno.
To nie byo tak, e Larry i Sergey siedzieli sobie nad piwkiem i nagle jeden powiedzia do
drugiego: Wiesz co? Zbudujmy now, fantastyczn wyszukiwark. - opowiada Motwani. -Usiowali
rozwiza interesujce ich problemy i do gowy przychodziy im rne ciekawe pomysy. To Larry
dorzuca co od siebie, to Sergey, to ja, i nagle zrozumielimy, e jestemy w stanie stworzy

penowymiarow wyszukiwark".
Winograd zgadza si z Motwanim co do ewolucji tej koncepcji. Nie zabierali si do pracy z myl
o zakadaniu wasnej firmy. Szukali tylko rozwiza umoliwiajcych lepsze wyszukiwanie informacji".
* ang. backrub dos. masa plecw (przyp. tum.)

Brin, Page i Motwani stworzyli wsplnie prototyp wszechstronnej wyszukiwarki do uytku


wewntrznego w uczelnianej sieci. Do konwencjonalnych metod konstruowania wyszukiwarek dooyli
PageRank, co zaowocowao sortowaniem rezultatw wyszukiwania wedug ich trafnoci. Inne
wyszukiwarki ustalay wycznie, na jakich stronach pojawia si szukane sowo czy wyraenie PageRank ustala dodatkowo, ktre z tych stron s wedug internautw najbardziej godne
odwiedzenia, czyli do ktrych odnosi najwicej linkw znajdujcych si na najpopularniejszych
stronach. Po raz pierwszy w historii mona byo przeszukiwa Internet szybko i sprawnie.
Jesieni 1997 roku Brin i Page zadecydowali, e wyszukiwark BackRub potrzebuje nowej nazwy.
Page mia jednak kopot z wymyleniem chwytliwej nazwy, ktra nie naleaaby ju do jakiego
produktu czy firmy. O pomoc poprosi swojego koleg z pokoju, Seana Andersena. Wypisywaem
na wiszcej na cianie tablicy wszystko, co tylko przyszo mi do gowy - wspomina Andersen - a on
przyglda si moim propozycjom i jedn po drugiej odrzuca. Spotkalimy si w tym celu kilka razy.
W kocu na ktrej sesji z kolei spytaem: A co powiesz na googol-plex? Staracie si opracowa
produkty, ktre pozwoliyby ludziom na przeszukiwanie i porzdkowanie duych iloci danych, a
googolplex to wanie jaka ogromna liczba. Mj pomys przypad mu do gustu. Powiedzia: Moe
wyprbujemy samo googol? Bardziej podobaa mu si taka krtsza wersja. Wystukaem wic na
klawiaturze mojego komputera g-o-o-g-l-e, popeniajc przy okazji bd ortograficzny, i sprawdziem,
e nikt nie uywa jeszcze tej nazwy. Koci zostay rzucone. Jeszcze tego wieczora Larry zarejestrowa
tak stron, po czym zapisa jej adres na tablicy w naszym gabinecie: Google.com. Brzmiao to zabawnie, pasowao do innych zwariowanych internetowych nazw w rodzaju Yahoo czy Amazon.
Nastpnego ranka odkryem, e Tamara dopisaa na tablicy: Chyba miao by g-o-o-g-o-l, a nie
g-o-o-g-l-e?. Oczywicie nazwa o prawidowej pisowni bya ju zaklepana".

W 1997 roku z wyszukiwarki Google mg korzysta kady student i pracownik Uniwersytetu


Stanforda. Jej strona gwna miecia si wwczas pod adresem google.stanford.edu. Z ust do ust
przekazywano sobie na kampusie, e oto pojawio si w sieci rewelacyjne narzdzie. Uczelniane Biuro
Patentowe czym prdzej wszczo procedur rejestracyjn nowego wynalazku, a modzie i
wykadowcy zaczli korzysta z Google w codziennej pracy. Wyprbowaem go raz i ju nigdy wicej
nie wrciem do starszych wyszukiwarek" - mwi profesor Stanfordu Dennis Al-lison. Z miejsca
ustawiem sobie Google jako stron startow -dodaje Winograd. - Wkrtce w moje lady poszo wielu
innych".
Strona gwna Google poraaa prostot, poniewa odpowiedzialnemu za ni Brinowi brakowao
funduszy na wynajcie profesjonalnego grafika, a nie posiada do talentu plastycznego, by wymyli
co eleganckiego. Minimalistyczna strona okazaa si by dodatkowym atutem wyszukiwarki. W
zagraconym wiecie nowo powstajcych stron internetowych wypenionych rnorodnymi czcionkami i
migajcymi oknami, logo w barwach podstawowych umieszczone na biaym tle pozytywnie si
wyrniao. Miao w sobie co szlachetnego, co uniwersalnego. Nie odnoszc wraenia, e Google
prbuje co nachalnie sprzeda, a wic e naley do owego sprzedawcy, ludzie zaczli traktowa
wyszu-kiwark jako co swojego. To genialny projekt - chwali Allison. - Gdyby zatrudnili
specjalist, nie wpadby na co podobnego. Jak to, strona gwna wyszukiwarki bez animacji,
metalicznych kolorw, zaskakujcych dwikw? Sukces Google pokazuje, jak bdne jest przekonanie,
e lubujemy si w podobnie wymylnych efektach".
Z dnia na dzie rosa baza danych i liczba uytkownikw -Brin i Page musieli zdoby wicej
komputerw. Aby zaoszczdzi, kupowali pecety w czciach i skadali je na miejscu, a dziki
informacjom wydobytym z uczelnianej sieci namierzali nieuywane komputery na terenie kampusu i

je sobie poyczali". Uwaalimy, e skoro nikt si po nie zgasza nastpnego dnia, to chyba nie s
nikomu a tak bardzo potrzebne" - mwi
Brin. Wiedzc o tych staraniach, opiekunowie naukowi dwch doktorantw ofiarowali im 10 tysicy
dolarw przeznaczonych pierwotnie na projekt dotyczcy wirtualnych bibliotek. Z pocztku twrcy
Google gromadzili upychane pod sufit komputery w trzysta szedziesitce", a gdy zabrako tam
miejsca, przenieli si do akademika, do pokoju Page'a. Zebralimy ciekaw kolekcj" - relacjonuje
Brin, podkrelajc, e to dowiadczenie nauczyo ich czego niezwykle wanego: mogli osign
bardzo wiele, czc w sie zwyke, tanie pecety. Gwny administrator sieci na Stanfordzie, Charlie
Orgish, mieje si: Nareszcie to, e Larry jest takim skpiradem, na co si przydao".
Pewnego marcowego wieczora 1998 roku Larry Page i Ser-gey Brin siedzieli w restauracji
Mandarin Gourmet w Pao Alto*, szykujc si do rozmowy z Paulem Flahertym, absolwentem
Stanfordu, a zarazem jednym z ojcw AltaYisty. Zamierzali przekona go, e Google bije znan wyszukiwark na gow. Liczyli na to, e AltaYista zaplaci nawet
milion dolarw za system PageRank, ktry na dniach mia otrzyma patent. W zamian modzi
naukowcy oferowali znaczne podwyszenie jakoci dziaania AltaYisty. Skoro wyszukiwarka
opanowaa ju 54 proc. rynku, wydawao si oczywiste, e jej wacicielom bdzie zalee na dalszym
rozwoju technologicznym. Zdobywszy w ten sposb fundusze na finansowanie swojego
przedsiwzicia, Brin i Page mogliby ze spokojem pisa doktoraty.
Kiedy Flaherty wyjani zasady dziaania AltaYisty, twrcy Google stwierdzili w duchu, e
dysponuj czym lepszym. Zaniepokoia ich tylko jedna rzecz, ktr usyszeli od swego rozmwcy gdyby wydrukowa ca zawarto bazy danych AltaYisty, stos kartek miaby wysoko 100
kilometrw, a mimo to wyszukanie jednego sowa w tym stosie zajoby AltaYicie mniej ni p sekundy. Wizja ta niewtpliwie dziaaa na wyobrani. Dennis Al-lison, ktry zaprosi obie strony na
kolacj, wiedzia, e Page i Brin potrafi by bardzo przekonujcy, i zastanawia si, czy przy
deserze jego gocie bd ju dobrymi przyjacimi.
Modziecy rozpoczli swoj przemow od stwierdzenia, e AltaYista to dopiero pocztek. To
Google miao przyszo. Flaherty przyzna, e ich wynalazek jest bardzo ciekawy. Sortowanie stron
wedug trafnoci byo wwczas nasz pit achillesow -przyznaje dzisiaj. - Czuem, e ta koncepcja z
analizowaniem lin-kw to zwrot w dobrym kierunku". Flaherty ostrzeg swoich rozmwcw, e
popularno w Internecie ma swoje wady: obcy usiuj wama si do obsugujcej wyszukiwarke sieci,
manipulowa przy jej systemie i stronie gwnej. Page'a i Brina takie rewelacje nie zraay. Pewni
swoich si, chcieli podzieli si swoim pomysem z wiksz liczb ludzi. Byli podekscytowani zasigiem
swoich moliwoci - tumaczy Allison. - Nie mogli si ju doczeka ich upublicznienia. Mogliby pomc
tylu ludziom! Starali si przekaza Flaherty'emu w taktowny sposb, e czas AltaYisty dobieg koca, bo
nie spenia pokadanych w niej oczekiwa. Nadesza era PageRank".
Kilka tygodni pniej Flaherty przekaza Brinowi i Page'owi decyzj kierownictwa: AltaYista nie
zamierzaa zainwestowa w Google. Jej firma-matka, Digital Euipment Corporation, wolaa nie
polega na ludziach i wynalazkach z zewntrz. Nasi inynierowie nie byli zbytnio otwarci na cudze
pomysy - mwi Flaherty. - Mona powiedzie, e mieli silnie rozwinity in-stynkt terytorialny*".
Spraw komplikowaa ponadto zbliajca si fuzja Digital i Compa Computer. Ulepszanie
wyszukiwarki nie naleao po prostu do priorytetw firmy, zwaszcza e coraz wicej uytkownikw
Internetu i tak zaczynao surfowanie na stronie AltaYista. Wyszukiwanie byo zreszt tylko jedn z wielu
usug, jakie oferowa portal obok zakupw online, poczty elektronicznej czy serwisu newsowego.
Z pomoc wykadowcw Stanfordu i uczelnianego Biura Patentowego Brin i Page prbowali bez
powodzenia sprzeda system PageRank wacicielom Excite i innych popularnych wyszukiwa-rek.
Najwyraniej to, e wynaleli lepsze rozwizanie, nikogo nie obchodzio. Firmy, do ktrych naleay
wyszukiwarki, skupiay si raczej na szybkim zbijaniu olbrzymich majtkw, upychajc na swoich
stronach tyle patnych ogosze, ile tylko si dao. Wino-grad towarzyszy parze doktorantw podczas

wizyty w jednej z firm inwestycyjnych z S and Hill Road, ale nikogo tam nie pocigao inwestowanie w
co tak abstrakcyjnego jak trafniejsze sortowanie wynikw sieciowego wyszukiwania. W oczach
Larry'ego i Sergeya Google byo wynalazkiem przeomowym i najwaniejsz czci sieci dla kadego, kto
uywa Internetu do uzyskiwania informacji, ale inni traktowali wyszukiwanie jako dziaalno uboczn,
ginc w morzu innych dostpnych w sieci usug. Mimo takiego nastawienia wikszoci modzi
inynierowie si nie poddawali. Nie nale do ludzi bezkrytycznie wierzcych uznanym autorytetom mwi Winograd. - Gdyby wszyscy postpowali w okrelony sposb, a oni uwaali, e naley zachowa
si inaczej, prdzej owiadczyliby butnie, e to cay wiat si myli, ni zgodziliby si ponownie
przemyle swoj koncepcj. Wierzyli w siebie jak mao kto i mieli odwag otwarcie si do tego
przyznawa".

Wydawao si logiczne, e ofert kupna PageRank lub licencji na niego zainteresuje si Yahoo.
Portal nie posiada szybkiego narzdzia do przeszukiwania Internetu, a jego katalog stron nie by
redagowany automatycznie, tylko przez ludzi. Jednak i ta firma nie skorzystaa z propozycji Stanfordu.
Po czci Yahoo nie zdecydowao si na t inwestycj, poniewa kierownictwo firmy dyo do tego,
aby internauci jak najduej przebywali w obrbie ich portalu. Google stworzono z myl o odsyaniu
surfujcych do potrzebnej im w danym momencie strony - Yahoo zaprojektowano tak, aby nie tylko
udzielao odpowiedzi na pytania, ale i przykuwao uwag ludzi odwiedzajcych serwis. Mogli tam robi zakupy, sprawdza poczt, gra w gry, przeglda ogoszenia - mieli na Yahoo spdza swj wolny
czas i wydawa pienidze. Wsptwrca Yahoo, David Filo, powiedzia Brinowi i Page'owi, e jeli
naprawd wierz w swoj unikaln wyszukiwark i chc w peni wykorzysta jej potencja, powinni
wzi z uczelni urlop dziekaski i zaoy wasn firm. W ten sposb, jak twierdzi, mogliby
dopasowa struktur i dziaania firmy do specyfiki Gobgle, a nie na odwrt. Jeli wyszukiwarka
naprawd bya taka rewelacyjna, z pewnoci miaa szybko zdoby popularno. Internet rozWija si w
zastraszajcym tempie, jego uytkownicy potrzebowali na gwat celnych rozwiza. Najlepsze strony i
narzdzia internetowe broniy si same.
Niekoczce si odmowy martwiy i frustroway Larry'ego i Sergeya, ale take zwikszay ich
determinacj. Nie wiedzieli, co robi. Byli niezdecydowani - opowiada Winograd. - To jak?
Odchodzimy czy robimy to na boku? powtarzali".
Po kilku miesicach nieudanych prb sprzedania PageRank postanowili odoy decyzj na pniej, a
na razie skupi si na ulepszaniu Google, majc na wzgldzie dobro korzystajcych z niego
uytkownikw sieci Stanfordu. Ktrego dnia, bawic si darmowym programem graficznym GIMP,
Sergey zapisa nazw Google" wielkimi literami, a na kocu, naladujc logo Yahoo, doda
wykrzyknik. Dziki uyciu tylko podstawowych barw, wygldao to bardzo wesoo, troch jak dziecicy
rysunek. Sergey by
dumny ze swojego dziea, nie chodzio mu jednak o wygld logo, ale o fakt, e samodzielnie opanowa
trudny w obsudze program.
Wiosn 1998 roku Brin i Page wysali poczt elektroniczn specjalny biuletyn do wszystkich,
ktrych uznali za przyjaci Google, zachcajc jego odbiorcw do przekazania maia dalej. Od ponad
miesica - napisali - nie zmienialimy w Google pojemnoci bazy danych i nadszed czas na mae
badanie opinii publicznej. Czy rezultaty wyszukiwania speniaj wasze oczekiwania? Co sdzicie o
naszym nowym formacie i logo? Czy odpowiadaj wam nowo wprowadzone dodatki? Podzielcie si z
nami swoimi uwagami, wypomnijcie nam nasze bdy. Wszelkie komentarze i sugestie bd mile
widziane. Pozdrawiamy was serdecznie, Larry i Sergey".
W lipcu w Google pojawi si nowy element, zwany streszcze
niem" (summary) lub urywkiem" (snippet). Fragmenty wyszuka
nej strony, ktre najbardziej odpowiaday zapytaniu, wywietlay
si teraz pod jej adresem wyodrbnione pogrubion czcionk.
Dziki urywkom" uytkownicy Google mogli ustali, ktra stro
na najbardziej im odpowiada, jeszcze przed jej odwiedzeniem, co

znacznie oszczdzao czas. Przygotujcie si na to, e w cigu nad


chodzcych miesicy Google bardzo si zmieni" - pisali jego twr
cy w nastpnym biuletynie. Obecnie w naszej bazie danych zapisa
ne s 24 miliony stron. W najbliszej przyszoci planujemy znacz
nie t liczb zwikszy. Dzikujemy wszystkim tym, ktrzy podzie
lili si z nami swoimi pomysami i nadesali projekty logo. Piszcie
dalej. Miego (i czstego) googlowania".
'
Czytajc pogodne biuletyny, nie sposb si domyli, co Brin i Page tak naprawd wwczas
przeywali. Zdawali sobie doskonale spraw z tego, e jeli chc ulepsza Google, musz podj ryzyko i
wyprowadzi si z kampusu. Psychicznie byli ju waciwie gotowi rzuci studia, ale nie posiadali
rodkw na zakup czci do powikszenia systemu.
Winograd wspczu swojemu podopiecznemu. Spytaem go, skd u licha maj zamiar wzi tak
sum - wspomina - a Page odpar: Zobaczysz. Co si wymylk".

Rozdzia 4 Sekretna formua

By kalifornijski, soneczny poranek, koniec sierpnia 1998 roku. Larry i Sergey siedzieli na frontowej
werandzie pewnego domu w Pao Alto, oczekujc z niecierpliwoci potencjalnego zbawiciela Google.
Nad swoim projektem pracowali ostatnio dzie i noc, ale chocia starali si oszczdza na wszystkim,
wanie skoczyy im si pienidze. Jeden z ich wykadowcw, David Cheriton, zaproponowa im, e
umwi ich na spotkanie ze swoim znajomym, Andym Bechtolsheimem, wybitnym informatykiem i
legendarnym inwestorem specjalizujcym si w finansowaniu nowych przedsiwzi z brany.
Bechtolsheim zajecha pod dom Cheritona swoim srebrnym po-rsche, wyskoczy z auta i ruszy
sprystym krokiem w stron stojcej na ganku trjki. Nalea do tej nielicznej grupy zamonych
przedsibiorcw z Doliny Krzemowej, ktrzy mimo zgromadzonej fortuny nadal ciko pracowali,
poniewa wcielanie w ycie nowatorskich rozwiza stanowio ich wielk pasj.
By skromnym czowiekiem. Wielu z jego wsppracownikw z Cisco Systems, gdzie piastowa
stanowisko wiceprezesa, nie miao pojcia, e jest wspzaoycielem Sun Microsystems, a take innej
firmy, ktr sprzeda dwa lata temu Cisco za setki milionw dolarw.
Cheriton skoni Bechtpl$heima do zapoznania si z wynalazkiem doktorantw, m\0c mu, e to
wietny pomys", ktry

zrewolucjonizuje przeczesywanie sieci i umoliwi sprawne korzystanie z jej zasobw. Brzmiao to


kuszco. W owym czasie uywaem Internetu gwnie do wyszukiwania informacji - mwi
Bechtolsheim - i miaem ju powyej uszu AltaYisty. Czsto nie byem zadowolony z efektw jej
dziaania, ale nic lepszego najwyraniej nie istniao".
Rozgociwszy si, zacz wypytywa twrcw Google o szczegy. Czy system mia jakie
ograniczenia techniczne? Page wyjawi Bechtolsheimowi, e przy pomocy sieci tanich pecetw s z
Brinem w stanie cign, posortowa i byskawicznie przeszuka ca zawarto Internetu. Jedynym
problemem byo to, e brakowao im pienidzy na dalsze dokupowanie komputerw.

Bechtolsheimowi spodobaa si wizja przedstawiona przez modziecw, ale mia wtpliwoci, co do


opacalnoci Google. AltaYista i jej podobne przynosiy straty. Pojawiay si nawet gosy, e
wyszukiwarki to jedynie towary, nic wicej prcz rodzaju katalogu stron internetowych, i jako takie nie
posiadaj trwaej zdolnoci do rozwoju czy generowania zyskw. Bechtolsheim wiedzia jednak, e
takie zaoenie moe by mylne. W kocu ponad sto trzydzieci lat wczeniej jeden sprytny pomys
Melvila Deweya, zwany Klasyfikacj Dziesitn, odmieni sposb gromadzenia ksiek w bibliotekach
na caym wiecie.

Rozmawiajc z Bechtolsheimem, Brin i Page szybko poczuli si zupenie swobodnie, jemu za z


kolei spodobaa si ich pewno siebie. Trwa boom na firmy dziaajce w Internecie, kolejne
dotcomy" zdaway si wchodzi na gied co pitnacie sekund. Finansicie niemal co dzie
prezentowano nowe wspaniae wynalazki i zdy si ju nauczy, e nie na wszystkich dobrych pomysach da si zarobi. Ocenia je prost metod, nie dajc si zwie, tak jak inni, wyrafinowanym
prezentacjom w PowerPoin-cie. Nie przywizywa wagi do skadanych mu obietnic. Interesowao go
tylko to, czy dana innowacja rozwizuje atwe do ogarnicia problemy, czy cay projekt wyglda na
opacalny i czy stoj za nim inteligentni, wytrwali i inteligentni ludzie. Ufa take swojej intuicji i
garstce kolegw z Krzemowej, gwnie
pierwszorzdnym inynierom - Cheriton, wykadowca akademicki, praktyk z dowiadczeniem w
biznesie, by jednym z nich. Cheriton ze swojej strony wiedzia, e zaangaowanie w projekt jego
znajomego to klucz do sukcesu, nie tylko ze wzgldu na gwarantowane przez niego wsparcie
finansowe, ale przede wszystkim na jego znajomoci w krgach elit Doliny Krzemowej oraz
wyrobiony latami pracy instynkt. Wystarczya krtka roz: mowa, aby Bechtolsheim doszed do
wniosku, e ma do czynienia z bystrymi modymi ludmi, ktrym moe i brakuje pienidzy i
dowiadczenia, ale z pewnoci nie zapau.
Po zaznajomieniu si z demo Google upewni si rwnie, e doktoranci nie przesadzali i
wyszukiwarka zachwyca jakoci rezultatw, a wysuchawszy miniwykadu o naturze linkw, zrozumia sposb jej dziaania i docenia oryginalno pierwotnego zaoenia. Podziwia Brina i Page'a za co
jeszcze. Zamiast marnowa ogromne sumy na reklam lub sprzt najnowszej generacji, planowali
jedynie zaopatrzy si w pyty gwne i inne komponenty, aby samodzielnie zoy potrzebne im
komputery. Ponadto nie czekali z rozwijaniem swojej bazy danych na inwestorw. Chcieli, eby do
wejcia w interes zachca gotowy produkt.
Inne mode firmy - tumaczy Bechtolsheim - z miejsca wydaway spor cz kapitau inwestorw
na reklam. A tych dwch wierzyo, e jeli co jest dobre, ludzie sami powiedz o tym swoim znajomym.
Totalnie odmienne podejcie. Stwrz co wartociowego, a inni si na tym poznaj".
Bechtolsheim zrozumia, na czym polega przewaga Google i jak nowa wyszukiwarka moe pomc
milionom ludzi. Usatysfakcjonowany, nawet nie zapyta, jaka suma wchodzi w rachub.
Podstawowym pytaniem w przypadku nowych internetowych przedsiwzi jest: Jak zamierzacie
na tym zarabia?. Nigdy nie pozwoliem wcign si w interesy z gruntu niedochodowe". Bra pod
uwag rne moliwoci, na przykad spopularyzowanie Google przez niepoberanie opaty za
korzystanie z niego, a zarabianie na zamieszczanych na stronach wyszukiwarki reklamach lub
handlowaniu czym online. Larry i Sergey czuli odraz do patnych ogosze. Obawiali si rwnie, e ich zamieszczanie obniy trafno rezultatw wyszukiwania, co
opisali z detalami w powiconym Google artykule naukowym. Zasugerowali Bechtolsheimo-wi, e
mona by sprzedawa licencj na uytkowanie wyszukiwarki firmom. Cay system mg kupi te jaki
internetowy potentat, aby doczy go do pakietu oferowanych przez siebie usug.
Bechtolsheim uwaa Google za wirtualn wersj spisu branowego firm w ksice telefonicznej,
gdzie wszystkie ogoszenia dotyczce hydraulikw czy rakiet tenisowych znajduj si na jednej lub
kilku ssiadujcych z sob stronach. Owiadczy modym inynierom, e ich wyszukiwarka to najlepszy
wynalazek, z jakim zetkn si od lat, i e natychmiast wchodzi w ten interes.

Brin i Page nie wiedzieli za bardzo, jak zareagowa. Widzc ich wahanie, Bechtolsheim, ktry
inwestowa nie po raz pierwszy, szybko wzi sprawy w swoje rce. Zaproponowa, e tu i teraz wypisze
dla nich czek. Bd mogli w spokoju kupi niezbdne czci, a on nie spni si na kolejne spotkanie.
adnych negocjacji. adnych dyskusji o udziaach i wycenach. Finansista nie wiedzia nawet, e Brin i
Page nie zarejestrowali jeszcze firmy. Takie szczegy go nie interesoway. Pamita, e i jemu ni std,
ni zowd wrczono czek pokan sum, kiedy Sun Microsystems dopiero raczkowao. Tym
spontanicznym, cho ryzykownym gestem inwestor zwiza si wwczas w sekund z przedsiwziciem, ktre 'okazao si pniej przynosi due dochody. Bechtolsheim stwierdzi, e w przypadku
Google warto powtrzy zgrabny manewr dawnego dobroczycy. Jak wspomina Brin, zamiast
rozpocz mudne pertraktacje, wystawi czek opiewajcy na 100 tysicy dolarw na Google Inc.".
Dlaczego akurat tyle? Bo uzna, e to sympatyczna, okrga sumka.
Page schowa czek do szuflady swojego biurka, gdzie przelea dwa tygodnie. Mona go byo
spieniy dopiero po oficjalnej rejestracji firmy i otworzeniu firmowego konta bankowego.
Poranne spotkanie na werandzie Cheritona zakoczyo si sukcesem. wieo upieczeni
dwudziestopicioletni przedsibiorcy poszli witowa zdobycie funduszy do Burger Kinga. Kwota
przekazana im przez Bechtolsheima, a wic dowd na jego zaufanie, pozwolia im przekona do
Google przyjaci i czonkw rodziny. Wkrtce zebrali okoo miliona dolarw - do, by kupi
niezbdny sprzt komputerowy i pchn projekt do przodu.
Andy Bechtolsheim, wspczesne ucielenienie krla Midasa, odjecha tego ranka swoim porsche,
nie do koca pojmujc, do czego tak waciwie si przed chwil przyczyni. Gdzie tam po gowie
chodzio mi, e moe przekonaj do swojej wyszukiwarki miliony ludzi i z tych milionw co tam da si
wydusi, ale nawet w najmielszych snach nie przypuszczaem, e Google odniesie a tak ogromny
sukces. Dla wszystkich bya to wielka niespodzianka".
We wrzeniu 1998 roku za zamknitymi drzwiami pokoju nr 380 w Budynku Gatesa Sergey Brin i
Larry Page szykowali si do pokazu, na ktrym z Google miaa zapozna si intelektualna elita.
Dennis Alisson, profesor Stanfordu, poprosi o udowodnienie wyszoci ich wyszukiwarki nad innymi
funkcjonujcymi ju w Internecie przed widowni skadajc si z wykadowcw informatyki,
magistrantw i innych doktorantw. Wszyscy oni czekali na t konfrontacj.
Brin i Page postanowili, e nawet nie porusz tematu pienidzy. Stojc przed grup wybitnych
inynierw, mogli skupi si wycznie na omwieniu strony technicznej swojego wynalazku. Oto
nadarzaa si okazja, aby po raz pierwszy opowiedzie publicznie o tym, jakie skadniki i w jaki sposb
z sob poczone skaday si na sekretn formu, dziki ktrej Google przeszukiwao sie lepiej i
szybciej ni cokolwiek innego.
Allison organizowa wykady tego typu co rod - ich tematem przewodnim byy przeomowe
rozwizania techniczne. Brina i Page'a darzy gbokim szacunkiem. Podziwia ich za talent, pasj,
pracowito, rzadko spotykan u ludzi w ich wieku dojrzao oraz ambicj, ktra sprawiaa, e z
chci podejmowali si zada uznanych przez innych za zbyt trudne. Im wiksze byy wyzwania, przed
jakimi stawali, tym wicej wykrzesywali z siebie energii. W swojej karierze Allison zetkn si z wieloma
byskotliwymi informatykami, matematykami i technologami, pozna osobicie zaoycieli Yahoo, Logitech, Sun
Microsystems i innych wywodzcych si ze Stanfordu geniuszy, ale wyczuwa, e mimo wszystko tych
dwch modych inynierw wyrnia si na ich tle. To niezwykli ludzie - podkrela. - S
ucielenieniem wszystkiego, co najlepsze w hakerstwie".
Uywajc sowa hakerstwo", Allison nie ma na myli nielegalnych wama do sieci komputerowych
czy manipulowania cudzymi stronami internetowymi. W slangu amerykaskich informatykw sowo to
oznacza rwnie zdolno pisania programw otwierajcych w technice nowe horyzonty*. Mnstwo
ludzi na Stanfordzie i w Dolinie Krzemowej miao wietne pomysy i zapa, ale tylko nieliczni potrafili
pokona mnoce si przeszkody i wcieli swoje koncepcje w ycie. Allisonowi imponowao w twrcach
Google to, e nie rezygnowali z realizowania swoich miaych marze. Uparcie wierzyli, e zmieni wiat.

Kieruj si wycznie swoj wizj i nie jest to bynajmniej wizja pomnoenia majtku, ale
urzeczywistnienia i spopularyzowania konkretnych rozwiza. Wielu ludzi zgadzao si, e - prdzej
czy pniej - trzeba bdzie umieci ca wiedz ludzkoci w Internecie i umoliwi swobodne z niej
korzystanie, ale nikt si nie pali do pracy nad tym projektem. A tych dwch nie bao si sprbowa,
dzielnie radz sobie z przeciwnociami losu i przy odrobinie szczcia chyba dopn swego".
Brin i Page, doktoranci stojcy jedn nog w wiecie akademickim, a drug w wiecie biznesu, mogli
dziki owemu rodowemu wykadowi podzieli si swpimi odkryciami z du grup specjalistw z
uczelni, na ktrej opracowali swj projekt, a w zamian zapozna si z ich opiniami. Ostrzegano ich ju
wczeniej, e po opuszczeniu Stanfordu bd musieli pilnie strzec tajemnic swojej nowej
firmy przed bezwzgldnymi konkurentami. Nawet tu, w sali wykadowej nr 380, mieli si na bacznoci.
Kada ze suchajcych ich uwanie osb moga okaza si przyszym rywalem, ktrego sami sobie
wyhodowali, bdc przy nim zbyt szczerzy.
- Cze, nazywam si Sergey Brin, a ten tam to Larry - za
cz Brin w charakterystycznym dla siebie, nieformalnym stylu. No to co, jedziemy?
Poda przykad czowieka w podry subowej, ktry wpisuje do jednej z popularnych wyszukiwarek
wyraenie wypoyczalnia samochodw". Problem polega na tym, wyjani, e wszystkie dostpne w
Internecie wyszukiwarki jako pierwsze nie podayby adresw stron wypoyczalni, ale jedynie stron, na
ktrych te dwa sowa wystpuj najczciej. To niekoniecznie to samo. Google byo inne. Podawao
wyniki oparte na popularnoci danej strony, na popularnoci stron j polecajcych i na wielu innych
czynnikach. Na poparcie swoich sw, Brin wpisa w Google wypoyczalnia samochodw", po czym
zademonstrowa, e pierwsze propozycje nowej wyszukiwarki to strony takich potentatw z brany jak
Avis, National czy Dollar, w okamgnieniu wydobyte z przepastnych gbin sieci.
- Tworzc nasz wyszukiwark - wytumaczy zebranym chcielimy, eby robia co wicej ni tylko liczya, ile razy dane
sowo wystpuje na kadej stronie internetowej, bo daje to r
ne bzdurne rezultaty. Wszystko zaczo si jakie trzy lata temu
od prb wydobywania informacji z sieci. Momentem przeomo
wym byo opracowanie algorytmu PageRank, niezwykle istotne
go komponentu Google, o ktrym opowiem wam szczegowo
za chwil.
atwo byo opowiada o tym, czym s linki - znacznie trudniej wyciga przydatne w budowie
wyszukiwarki wnioski z ich pooenia i treci oraz tuzinw innych czynnikw. Na tym jednak polegaa
tajemnica ulepszenia procesu sortowania stron. Aby zrozumie natur linkw, naleao wej w skr
twrcw i administratorw stron internetowych. Po co w ogle zamieszczali odnoniki? Po to, aby
podpowiedzie internautom, gdzie mog
zdoby cenne informacje, liczc na to, e i ich strona tym sposobem bdzie czciej odwiedzana.
- Stworzenie wyszukiwarki, choby i bya poledniejszego ty
pu, to nie buka z masem - cign Brin. - Naley zindeksowa
cay Internet. Nie jest tego mao. Pokaemy wam, jak to zrobi.
Wyjanimy wam te, jak robimy to, e nasza wyszukiwarka dzia
a lepiej od innych, co zamierzamy osign za kolejne trzy lata
i jaki to wszystko bdzie miao wpyw na spoeczestwo.
Brin zaprosi studentw majcych ochot i czas na dalsze drenie tematu na powicone wycznie
wyszukiwarkom zajcia, ktre prowadzi wraz z Page'em w semestrze zimowym. Obieca ich
uczestnikom dostp do pomocy naukowych unikalnych na skal wiatow". Tymczasem w cigu
nadchodzcej godziny mia ze swoim przyjacielem zrobi, co w jego mocy, aby wytumaczy pokrtce,
jak stworzyli Google.
-Zacznijmy od podstaw - owiadczy Brin. - Dlaczego w ogle jestemy w stanie budowa

wyszukiwarki?
Byo to pytanie retoryczne, ale aby mie pewno, e wszystkim na sali jest to wiadome, Brin nie
przerywa swojego wywodu.
-W sieci znajduj si ju miliony stron, ba, o wiele, wiele wicej. Kilka miesicy temu doliczylimy
si 300 milionw. Wic jak je ugry? C, okazuje si, e to nie takie straszne. Na szczcie mamy
w tej zabawie sojusznika - prawo Moore'a.
Prawo to musi bra pod uwag kady informatyk, chccy popchn swoj dziedzin do przodu.
Gordon Moore, jeden z zaoycieli Intela, przewidzia w poowie lat szedziesitych, e moc
obliczeniowa komputerw bdzie co kilka lat zwiksza si dwukrotnie. Gdyby nie byo to prawd,
komputery nigdy nie stayby si standardowym wyposaeniem gospodarstwa domowego i nadal
zajmowayby cae pomieszczenia w korporacjach, instytucjach pastwowych i na uniwersytetach. Brin
opisywa, jak zastosowa prawo Moore'a w przeszukiwaniu Internetu.
- Ludzie wci co pisz, tworz, wymylaj, a jednoczenie
dyski staj si coraz pojemniejsze. Jeszcze kilka dekad, a bdzie
my mogli wsadzi ca ludzk wiedz i wszystkie krce po
wiecie informacje w co, co zmieci si w kieszeni spodni. To da si zrobi. Nasz system zajmuje na
razie troch wicej miejsca ni kiesze, ale trzymamy te wszystkie dane w jednym miejscu i
moemy je przetwarza.
- Problem w tym - powiedzia Brin - e ludzie nie s w stanie
ogarn tysicy wynikw podawanych przez wyszukiwark. Nie
stety, prawo Moore'a nie dotyczy nas samych. Ewoluujemy w nie
co wolniejszym tempie ni komputery. Wielka szkoda. Musimy si
zastanowi z Lanym, czy nie da si nic na to poradzi.
Wszyscy wybuchli miechem.
Otrzymawszy 100 tysicy dolarw od Andy'ego Bechtolshe-ima i podjwszy decyzj o pjciu
na urlop dziekaski, Brin chcia poinformowa specjalistw ze swojej macierzystej uczelni o tym, jak
wygldaj plany jego i Page'a na najblisz przyszo.
- Obecnie jestemy w trakcie przeksztacania Google w ko
mercyjne przedsiwzicie. Rezultaty naszych stara bdziecie
mogli zobaczy niedugo na stronie www.google.com. Cay czas
ulepszamy nasz wyszukiwark, ale tu nie mog ju wdawa si
w szczegy.
Innowacje, ktrymi zajmowali si Brin i Page, przypominay pomysy z filmw
fantastycznonaukowych - atwiej byo je omwi ni przeoy na konkretn, niezawodn technologi.
Przysuchujcy si wykadowi Brina Allison czu jednak, e jeli kto mia dokona czego znaczcego
na tym polu, to tylko twrcy Google. Ich projekt by ju zaawansowany.
Wyszukiwarka Google bazowaa na wikszej liczbie czynnikw ni jakakolwiek inna. Nie podawaa
rezultatw jedynie na podstawie liczby sw kluczowych czy linkw, ale porwnywaa je z innymi
zmiennymi na rne nowe, interesujce sposoby, co oczywicie przyczyniao si do znacznego
zwikszenia trafnoci. Brin wyjawi, e badaa to, jak blisko siebie na stronie s dane sowa czy
wyraenia, jakiej wielkoci czcionk je zapisano i czy uyto do tego maych, czy wielkich liter.
- Staramy si nie odrzuca zbyt wielu informacji - powie
dzia. - Patrzymy na stron oczami przecitnego jej uytkownika. Powicamy na to mas mocy obliczeniowej, ale tak ju musi by.
Uzyskanie wysokiej jakoci rezultatw wymagao nie tylko uycia odpowiednich rwna i wzorw
matematycznych w kodzie rdowym oprogramowania, ale - co najwaniejsze -o wiele wikszej
mocy obliczeniowej ni te, ktrymi dysponoway funkcjonujce ju na rynku konkurentki. Larry i
Sergey mieli wielkie szczcie, e wszyscy przed nimi przeoczyli ten kluczowy skadnik w przepisie na
idealn wyszukiwark. Oni dwaj rozumieli od samego pocztku, e jedyn recept na zaspokojenie po-

trzeb uytkownikw Internetu jest inwestowanie w komputery na niespotykan do tej pory skal.
Owszem, tak jak i inni planowali stale pracowa nad software, ale nie zaniedbujc przy tym ustawicznego ulepszania uywanej przez siebie sieci komputerowej, poniewa i jej wydajno miaa wpyw
na trafno wynikw wyszukiwania. Dziaajce w cisej symbiozie software i hardware naleao
bezustannie optymalizowa. Page i Brin wiedzieli, e zgodnie z prawem Moore'a pamici komputerowe
i inne komponenty bd z roku na rok coraz lepsze i coraz tasze. Zamierzali wic rozwija software,
korzystajc ze swoich wrodzonych talentw, a do tego samodzielnie skada niezliczone identyczne
pecety, ktre mimo niskiej ceny wietnie wywizyway si z powierzanych im zada. Nikt inny nie
wypracowa wczeniej takiego holistycznego podejcia.
Suchajc wykadu Page'a i Brina, Dennis Allison wspomina, jak przez ostatnie lata obserwowa
ich postpy. Podziwia ich. Byli godni zaufania i dyli do susznych celw. Oprcz ogromnej wiedzy
technicznej posiadali po prostu wybitne osobowoci. Z pewnoci miao im si to przyda w
pracy - zwaszcza w brany, w ktrej klienci musieli najpierw zaufa tobie, aby zaufa twoim
produktom. Wedug Allisona obaj modzi inynierowie mimo swojej obsesji komputerowej przejawiali
take inne, wielorakie zainteresowania, co rwnie liczyo im si na plus. Poza tym naleeli do osb
postpowych, co w realiach Doliny Krzemowej oznaczao, e w odrnieniu od Billa Gatesa i
Microsoftu
preferowali darmowe i otwarte systemy software. I wreszcie, jeli ju w co wierzyli, wierzyli w to z
caej mocy.
Do dzi nie podobaj im si pewne zjawiska zachodzce w amerykaskich korporacjach i nie
boj si o tym otwarcie mwi" - mwi Allison.
Brin zakoczy swoje wystpienie i oddal gos Page'owi. Drugi mwca rwnie wywar na Allisonie
jak najlepsze wraenie. Larry by bardzo dobrym nauczycielem. Potrafi wydoby z kadego zagadnienia
kluczow dla niego ide i wyrazi j prostymi sowami, dziki czemu wszyscy chwytali w lot, o co
chodzi. Allison uwaa, e po tym wanie mona rozpozna trzewo mylcego eksperta.
Kiedy tworzymy link - zacz - postpujemy tak, jakbymy
kogo cytowali. Ale podliczanie tych cytatw w przypadku Internetu rodzi tylko problemy, poniewa strony internetowe to nie
artykuy naukowe - pisa je moe kady.
Dziaanie PageRank - cign - imituje poniekd zachowa
nie przecitnego uytkownika sieci, kogo, kto klika sobie na co
raz to nowe odnoniki i na takim swobodnym surfowaniu spdza
kilka godzin. Taki czowiek jest troch jak bawica si myszk
mapa, bo to, e si klika, nie jest przecie rwnoznaczne z tym,
e si klika rozumnie. Nie chc nic mwi, ale relaksujc si surfowaniem w sieci, cofamy si nieco w rozwoju.
Przeczekawszy miechy, mwi dalej.
- PageRank opiera si na prostej zasadzie, e jeli kto na was
wskazuje, moecie sobie uszczkn nieco z jego sawy. Zamy,
e wskazuje was jaka szycha. To wicej warte, ni gdyby wska
zywa was byle kto. Inni mierz was wzrokiem i myl: A kto to
jest? Hm, pewnie te kto wany", A teraz przemy to na jzyk
Internetu. Jeli wskazuje nas samo Yahoo, czyli jeli link do na
szej strony znajduje si na prestiowej stronie gwnej Yahoo,
w sieciowej hierarchii niejako automatycznie zajmujecie wysokie
miejsce. Albo musielicie zapaci komu za ten link mas pieni
dzy, albo wasza strona jest naprawd dobra. Dla porwnania, je
li link do waszej strony znajduje si na mojej stronie, nikogo za
bardzo ten fakt nie obejdzie.

Page wyjani nastpnie, jak na tej podstawie ustala potencjaln przydatno danej strony.
- Kadej stronie przypisujemy pewien numer odpowiadajcy
z grubsza popularnoci tej strony, jej wadze w Internecie. Kiedy
dodamy do siebie numery stron przekierowujcych internaut na
jak jedn, konkretn stron, dowiemy si, jak pozycj zajmuje
ona w rankingu Google.
Kolejnym problemem, z ktrym musi si zmierzy wyszukiwar-ka, powiedzia Page, jest zjawisko
stosowania rnych nieczystych zagra po to, aby czyja strona zaja jak najwysze miejsce w rezultatach
wyszukiwania. Chcc wygra t wirtualn wojn, wyszuki-warka musi by sprytniejsza od prbujcych j
przechytrzy ludzi.
- Ludzie prbuj wprowadza wyszukiwarki w bd. Ile razy
zdarzyo wam si, e wpisalicie jakie niewinne sowo, a wrd
wynikw pojawia si strona z pornografi? Rka do gry. Okay,
mamy tu przynajmniej kilka osb, ktrym si to przytrafio. Odsie
wanie takich kwiatkw to dla wyszukiwarki duy problem. S na
wiecie ludzie, ktrzy dla pienidzy tak manipuluj treci swojej
strony, eby trafiaa do wynikw kadego wyszukiwania bez wyjt
ku, i to na jak najwysze miejsce w rankingu. Nie obchodzi ich to,
e kto szuka czego zupenie innego. Nic w ogle ich nie obcho
dzi. Chc tylko, eby przez ich stron przewijao si jak najwicej
goci. Musimy z nimi walczy, bo inaczej wypr wikszo prawi
dowych wynikw.
Page wyjawi, e jest ju bardzo bliski rozwizania tego problemu, opracowuje bowiem
dynamiczniejszy i skuteczniejszy system ustalania faktycznej pozycji stron w internetowej hierarchii.
Taki system znacznie trudniej bdzie obej. Google nareszcie bdzie dziaa bez zarzutu, dbajc o
komfort swojego uytkownika jak adna inna wyszukiwarka na wiecie.
Page nie mg si powstrzyma i wspomnia rwnie o tym, e jako rezultatw wyszukiwania u
konkurentek Google pozostawia sporo do yczenia.
- Czasami czowiek patrzy i nie wierzy wasnym oczom. Prosz sprbowa wpisa w jak
wyszukiwark prost rzecz, nazw
AltaYista". Czy poda adres strony gwnej AltaYisty? Nie bybym tego taki pewien. Google spisuje si
o niebo lepiej. Dokonalimy tego razem. To naprawd przeomowe przedsiwzicie.
Kluczow taktyk Google byo dzielenie skomplikowanych zada na mniejsze czci, ktrymi system
mg si zajmowa rwnoczenie. Uywajc odpowiednich rwna matematycznych i wielu pecetw
naraz, Brin i Page potrafili tworzy co na ksztat wirtualnych linii produkcyjnych, na ktrych
przetwarzali informacje: gromadzili je, sortowali i prezentowali. Wiedzieli w dodatku, e bdzie to coraz
atwiejsze, poniewa zgodnie z prawem Moore'a komputery miay systematycznie tanie, zwikszajc
zarazem swoj moc obliczeniow.
- Przeczesujemy ca sie - kontynuowa Page. - Innymi sowy, ca j po prostu zgrywamy.
cigamy mniej wicej 100 stron na sekund. Robienie tego w przyzwoity sposb jest do skomplikowane. cignite strony internetowe magazynujemy, poniewa s bardzo przydatne w badaniach.
Trzymamy je na dyskach na korytarzu. Warto je mie pod rk.
Studenci i wykadowcy na widowni suchali Larry'ego, zachowujc idealn cisz. Kady chcia
wiedzie, co sprawia, e Google jest lepsze od narzdzi dostpnych ju w Internecie.
Page wytumaczy take, e kiedy wpisuje si w Google wicej ni jedno sowo, wyszukiwarka
sprawdza odlego midzy tymi sowami na kadej stronie, na ktrej wszystkie one si pojawiaj.
Przydaj jej si do tego zestawy rwna stanowicych podstaw wyrafinowanych programw.
Pozostae wyszukiwarki stosoway prostsze metody, przez co nie naday za tempem rozwoju
Inter-netu. Google wyrniao si pozytywnie kadym aspektem swojego dziaania: poczwszy od
poziomu uytych algorytmw, przez mnogo branych pod uwag czynnikw, po skal, na jak ciga-

no zawarto sieci.
- Im wicej chce si osign, tym wicej trzeba ogarn -podsumowa Page. - Ot i caa tajemnica.
Larry i Sergey uwaali, aby nie zdradzi zbyt wielu sekretw PageRank i Google. Na widowni
mogli zasiada szpiedzy nasani
przez konkurencyjne firmy - kto mg bezczelnie podkra ich pomysy, owoce wielu godzin
cikiej pracy. Woleli nie ryzykowa. Po tym, jak Page omwi zagadnienia techniczne, Brin postanowi oywi wykad kilkoma anegdotami. Powiedzia, e przeczesywanie Internetu i jego
sortowanie to co wicej ni tylko pisanie odpowiednich programw i dobieranie osprztu.
Zdarzaj si sytuacje zabawne, a nawet niebezpieczne. A wszystko to dlatego, e niektrzy
waciciele stron internetowych traktuj boty (programy-pajki) jak zagroenie bd uwaaj, e
naruszaj one ich prywatno.
- Polecam wszystkim to, czym si zajmujemy. Ubaw po pa
chy. Kontaktujc si z milionami stron internetowych, chcc nie
chcc kontaktujemy si z milionami webmasterw. Wyobracie
sobie, e chodzicie od domu do domu, pukajc do milionw drzwi, i zostawiajc wszdzie
swj adres e-mailowy. Ciekawe, jakie mielibycie szans na przeycie, dajmy na to, w pewnych
dzielnicach Oakland*...
Brin wyjani, e niewielki odsetek webmasterw stanowi szalecy, ktrzy - uznawszy, e szperacz sieciowy Google zaszkodzi jako ich stronie - odpacaj
piknym za nadobne e-mailowymi atakami lub straszeniem, e podadz twrcw intruza do sdu.
- Pisz tacy do nas, gro procesem... W kocu musielimy
zrezygnowa ze stron z Montany. Na pewien czas zrezygnowali
my ze wszystkich z Singapuru... Niektrzy kontaktuj si nawet
z naszym uczelnianym koordynatorem do spraw zarzdzania ry
zykiem. Pewnie nie wiedzielicie, e takie stanowisko w ogle ist
nieje, prawda? C, my ju wiemy. On z kolei skontaktowa si
z nami. Mwi wam, kopotom nie ma koca.

Rozdzia 5

Dziel i zwyciaj*

Brin i Page odeszli ze Stanfordu jesieni 1998 roku, aby zaj si rozbudow najlepszej
wyszukiwarki na wiecie. Przenieli swoje komputery, gadety i zabawki do garau i kilku pokojw
w pewnej willi w pobliskim Menlo Park, ktrej gwn atrakcj byo ogrodowe jacuzzi. Susan Wojcicki,
wacicielka pierwszego wynajmowanego przez Google lokum, znaa Brina, poniewa ten chodzi kiedy
z jej przyjacik. Brin i Page mogli wynaj biuro plegalnie, za 1500 dolarw miesicznie, ale
postanowili paci 1700 dolarw, uiszczajc dodatkowo wymagane prawem opaty i podatki, tak aby
od samego pocztku robi wszystko jak naley. Firm zarejestrowali 7 wrzenia pod nazw Google Inc.,
a nastpnie otworzyli swoje pierwsze firmowe konto bankowe, na ktre wpacili 100 tysicy od
Bechtolsheima. Zatrudnili te pierwszego pracownika - swojego koleg, Craiga Silversteina -podobnie
jak oni doktoranta ze Stanfordu. Wynajmowalimy kilka pomieszcze, ale jak przystao na
obiecujcych informatykw z Doliny Krzemowej - pracowalimy gwnie w garau" -wspomina
Silverstein. Wojcicki czekaa niespodzianka, nie znaa bowiem trybu ycia swoich najemcw.

Sdzilimy, e bdziemy si mija - e jak wrcimy z pracy do domu, to tam ju nikogo nie bdzie.
Super, mylelimy, nawet nie zauwaymy, e po posesji krc si obcy. Nie spodziewalimy si, e Brin i Page bd pracowa ca dob! Ale nie byo tak
le. Dotarlimy si. No i zapewniali nam darmowy dostp do Internetu".
Po piciu miesicach komputery Google przestay si mieci w pomieszczeniach
wynajmowanych od Wojcicki, wic na pocztku 1999 roku firma przeniosa si na University
Avenue w centrum Pao Alto. Kada kolejna przeprowadzka bya dowodem na to, e Google
dynamicznie si rozwija. Z kadym nowym adresem twrcy wyszukiwarki wiedzieli te coraz lepiej,
jak ich firma powinna funkcjonowa i jaka powinna panowa w niej atmosfera. Ze wszystkich si
dyli do tego, aby praca nadal sprawiaa im przyjemno, a nowe biuro nadawao si idealnie do
wcielanie w ycie takiej ideologii. Znacznie weselej byo spdza dnie na pierwszym pitrze
budynku stojcego w sercu bogatego uniwersyteckiego miasta, zaledwie ptora kilometra od
kampusu Stanfordu, ni kisn w kompleksie biurowcw na dalekich przedmieciach. aden z
modych przedsibiorcw nie mia zielonego pojcia, jak zarabia pienidze na swoim wynalazku.
Pocieszali si myl, e skoro stworzyli najlepsz wyszukiwark na wiecie, znajd si korporacje
gotowe paci za jej uytkowanie. Na razie woleli skupia si na ulepszaniu swojego produktu, poniewa tylko to naprawd ich interesowao. Moliwo niesienia pomocy milionom internautw
nieodmiennie budzia w Brinie i Page'u ogromny entuzjazm. Zaoylimy firm, poniewa nie
satysfakcjonoway nas dostpne na rynku narzdzia. Chcielimy stworzy wasne. - mwi Page. - A
jeli przy okazji odniesiemy sukces, to bdzie on fantastycznym efektem ubocznym".
Google zyskao ju pewn popularno i obsugiwao okoo 100 tysicy zapyta dziennie, a
wszystko to bez adnych inwestycji w reklam. To pierwsi uytkownicy z wewntrznej sieci Stanfordu
polecili wyszukiwark krewnym i znajomym, ci za, zachwyceni jej skutecznoci, przekazali
wiadomo dalej, co w dobie e-maili, telefonw komrkowych i komunikatorw stao si prostsze ni
kiedykolwiek. Brin i Page byli wiadomi tego, jak wan rol w rozwoju Google odegraa
uczelniana spoeczno,
itarali si wic jej nie zaniedbywa. Ze swoimi dawnymi wykadowcami pozostawali w staym
kontakcie. W styczniu 1999 roku wygosili na terenie kampusu pogadank, a w lutym rozesali poczt
elektroniczn kolejny biuletyn:
Pr oj e kt na u ko w y o na zwi e Go o gl e pr zeob r a zi si w Google.com. Chcemy bezustannie
ulepsza nasz wyszukiwark, a jako firma mamy wiksze moliwoci, aby osign ten cel.
Zatrudniamy coraz wicej pracownikw i doczamy coraz wicej serwerw, eby lepiej obsugiwa cay
system. Zaczlimy grupowa komputery po dwadziecia jeden. Coraz czciej wypuszczamy te w sie
boty, eby rezultaty wyszukiwania nie tylko byskawicznie si pojawiay, ale i odsyay do jak
najwieszych informacji. Naszych inynierw dobieramy spord wyjtkowo utalentowanych
specjalistw, aby wspomaga Google najnowszymi i najbardziej byskotliwymi rozwizaniami".
Brin i Page przedstawiali kandydatom do pracy w swojej firmie dziesi powodw, dla ktrych
warto byo w niej pracowa, midzy innymi fajne technologie, opcje na akcje, darmowe napoje i
przekski oraz to, e miliony ludzi na caym wiecie miay korzysta z waszego oprogramowania,
bogosawic przed monitorami jego twrcw". Nie stracili wiary w siebie, chocia ich pomys
odrzucio na starcie tylu inwestorw. Opacio si. Teraz kady nowy uytkownik dodawa im energii. A
wiat zaczyna stopniowo zauwaa dwch uzdolnionych entuzjastw. Mimo e Google nadal
funkcjonowao w wersji beta, czyli testowej, znalazo si na opracowanej przez PC Magazine" licie
100 najlepszych wyszukiwarek i stron internetowych roku 1998".
Do sukcesu Google przyczyniy si take wczesne trendy w brany. Popularne wyszukiwarki,
takie jak AltaYista, Excite czy Lycos, zmniejszay nakady (finansowe i czasowe) na rozwj techniczny.
Przyczyny tego byy dwojakie. Z jednej strony firmy twrcw owych wyszukiwarek zagubiy si po
wchoniciu ich przez wiksze spki, z drugiej strony zatraciy si w pogoni za zyskownymi zleceniami
reklamowymi spywajcymi hojn strug od oszoomionych sukcesem giedowym prezesw

dotcomw.
Obnienie jakoci rezultatw wyszukiwania zmusio internautw do rozejrzenia si za czym nowym.
W efekcie na Google przerzucao si coraz wicej osb. Brinowi i Page'owi pomogo rwnie
pojawienie si w rankingu PC Magazine", z ktrego o istnieniu nowej wyszukiwarki dowiedziay si
tysice czytelnikw. Dziki temu dowiadczeniu dwaj byli doktoranci odczuli na wasnej skrze, jak
wielka jest potga mediw. Gdy ich ssiedzi z Doliny Krzemowej wydawali (i by moe wyrzucali)
miliony dolarw na reklam w najdroszym czasie antenowym, ich Google stawao si coraz
bardziej popularne i rozpoznawalne, cho na jego promocj nie przeznaczali ani centa.
Panowaa opinia, e najlepszym kandydatem na stron startow jest wszechstronny portal, ale
Brin i Page mieli na ten temat inne zdanie. Uwaali, e starajc si zadowoli wszystkich, portale nie
zadowol w kocu nikogo, e nie s one w stanie zaspokoi bardziej wyrafinowanych potrzeb
internatw. Wierzyli, e w Internecie coraz bardziej liczy si indywidualno. Poza tym pozostali
wierni swojemu przekonaniu, e najwaniejszym problemem, z jakim s w stanie si zmierzy, jest
stworzenie idealnej wyszukiwarki i to jej wysoka jako przycignie nieprzebrane rzesze nowych
uytkownikw. Nie koncentrowali si wic na niczym wicej, ale w tej jednej dziedzinie dawali z
siebie wszystko. Aby Google byo jeszcze szybsze i wiarygodniejsze, wikszo zdobytych pienidzy
zainwestowali w dodatkowy sprzt komputerowy, a wikszo swojego czasu w ulepszanie
oprogramowania i zachcanie do pracy w swojej firmie najbardziej uzdolnionych inynierw.
Dobrze wiedzieli, do czego d: do zdominowania brany, ktr dotychczasowi konkurenci w tym
samym czasie zaczynali traktowa po macoszemu. Odwrt innych nie zniechca ich eksdoktoranci nadal twierdzili, e Internet rozwija si w oszaamiajcym tempie i tylko dobra
wyszukiwarka moe pomc go ogarn. Zdawaa sobie te z tego spraw rosnca grupa fanw Google,
ktrych liczba wiadczya o tym, e skupiajc si na swoim celu, Brin i Page stworzyli przy okazji
niezwykle popularn mark i logo.
Niedugo po przeprowadzce do centrum Pao Alto zatrudnili siedmiu nowych pracownikw, ale
prace nad doskonaleniem wyszukiwarki przeradzay si w szaleczy wycig - rozwj wydolnoci
systemu musia dotrzyma tempa, w jakim pojawiay si nowe zapytania i nowe strony internetowe.
Chocia unikalne poczenie tanich pecetw z szytym na miar" oprogramowaniem tworzyo co na
ksztat maego superkomputera, istniaa obawa, e cudo to wkrtce przestanie sobie radzi. Wszystko
dlatego, e koczyy si powoli pienidze - milion dolarw od Andy'ego Bechtolsheima, innych
inwestorw i z poyczek zacignitych na karty kredytowe. Kiedy po kilku miesicach liczba zapyta
na stronie Google signa 500 tysicy dziennie, stao si jasne, e modej firmie pilnie potrzeba nowego
rda finansowania, aby technicznie sprosta zwikszajcemu si popytowi na jej usugi. Recepta na
sukces bya stosunkowo prosta - im wicej komputerw, tym wicej obsuonych klientw, a im wicej
obsuonych klientw, tym wiksza popularno. Kopot w tym, e Brin i Page chcieli zaopatrzy si w
wicej sprztu, nie tracc przy tym kontroli nad swoim przedsibiorstwem.
Jednym ze sposobw na zdobycie funduszy byo wejcie na gied. Google nie przynosio
wprawdzie adnych dochodw, ale na pocztku roku 1999 akcje dotcomw sprzedaway si wci jak
wiee bueczki. Twrcy wyszukiwarki nie zdecydowali si jednak na spienienie swojego potencjau,
poniewa woleli na tym etapie nie ujawnia publicznie swoich sekretw, a pienidze jako takie ich nie
interesoway liczya si wycznie moliwo kontynuowania projektu. Teoretycznie oprcz giedy
pozostaway jeszcze trzy opcje: dotarcie do kolejnych angel investors*, sprzedawanie licencji i
zachcenie do inwestycji jednej z firm z Sand Hill Road. Pierwsza nie miaa wikszego sensu, bo potrzebnej kwoty nie daoby si tym razem uskada z drobnych sum, z kolei licencje praktycznie u
nikogo nie wzbudzay entuzjazmu. Te kilka firm, ktre ju wczeniej zostay klientami Google, miedzy innymi Red Hat,
producent software, stanowiy zaledwie wyjtek od reguy. Trudno byo przekona kogokolwiek ze
wiata biznesu, e wyszukiwarki maj przed sob wielk przyszo. I tak, nie majc innego wyboru,

Page i Brin zaczli przyglda si dziaalnoci firm inwestycyjnych.


Ich zamierzeniem byo pozyskanie funduszy bez utraty kontroli nad Google. Wydawao si, e
aden inwestor o ugruntowanej renomie nie przystanie na takie warunki, ale inynierskiemu duetowi jak
zwykle nie brakowao pewnoci siebie. Przecie zaledwie trzy lata wczeniej kpiono z Page'a, kiedy ten
owiadczy, e cignie i przeszuka zawarto caego Internetu. Dlaczego nie mieliby dokona
niemoliwego po raz drugi? Wszyscy w Dolinie Krzemowej wiedzieli dobrze, e dla przedsibiorcy
spenieniem marze jest sama wsppraca z jedn z prestiowych firm z Sand Hill Road, bez wzgldu
na wic si z tym utrat niezalenoci. Odpowiednio duy zastrzyk gotwki zaaplikowany przez
odpowiednich ludzi prowadzi do nawizania cennych znajomoci, od ktrych zaleay przysze losy
modej firmy i jej wynalazkw. Taka finansowa terapia moga mie jednak grone skutki uboczne: ze
zwizanymi rkami zaoyciele firmy-pacjenta nie byli czsto w stanie wciela dalej w ycie swoich
wizjonerskich planw i cay potencja przeomowej technologii diabli brali.
Przeprowadzajc rozeznanie, Brin i Page poznali wiele historii ubezwasnowolnionych innowatorw,
ktrym nie byo dane wyznacza sobie samodzielnie dalszych celw. Inwestorzy albo szybko wpychali
swoich podopiecznych na gied, albo zmuszali ich do sprzedawania masowo powierzchni
reklamowych. Na szczcie do pierwszych inwestorw Google naleeli specjalici tej rangi co prezes
Amazon.com, Jeff Bezos. To oni doradzili twrcom wyszukiwarki zwrcenie si do dwch firm
inwestycyjnych naraz, i to do dwch z najlepszych firm inwestycyjnych w Dolinie Krzemowej, a
mianowicie Seuoia Capital oraz Kleiner Perkins Caufield & By-ers. Jeli wszystko miao pj po myli
eksdoktorantw, obie firmy miay wspomaga Google finansowo jedynie za udzia w ewentualnych zyskach, a nie za moliwo decydowania o przyszym losie ich przedsiwzicia. W innych
dotcomach inwestorzy bili si o wadz, dc do zupenego wyeliminowania swoich rywali -w
Google mieli by pozbawieni szansy na wszelkie tego typu rozgrywki, poniewa Brin i Page chcieli
pozosta u steru z wikszoci udziaw w kieszeni. Nie dbali o to, e nie tak prowadzi si interesy.
Gdyby nie zaakceptowano ich warunkw, byli gotowi szuka innego rda finansowania. Nie mieli
najmniejszej ochoty na kompromis. Stawiali spraw jasno: wz albo przewz.
Boom na dotcomy trwa ju od duszego czasu. Zarwno John Doerr z Kleiner Perkins, jak i
Michael Moritz z Seuoia Capital mieli po dziurki w nosie kolejnych kandydatw na przeomowy
serwis internetowy, niezmiennie prezentowanych im w PowerPoincie. W tej powodzi jaskrawych
obrazkw i migajcych okienek nawet tym dwm tuzom z Doliny Krzemowej niezmiernie trudno
byo ustali, na kogo postawi i ktry pomys si przyjmie. Wizyta Larry'ego i Sergeya stanowia
dla nich obu mi odmian. Zamiast mami finansistw prezentacj w PowerPoincie, modziecy
zademonstrowali im wyszuki-wark, ktra nie tylko ju istniaa i dziaaa, ale i bia na gow
wszystkie swoje konkurentki, z ktrymi Doerr i Moritz mieli do tej pory do czynienia. Co do jej
twrcw, wygldali na ludzi byskotliwych i przebojowych i mogli pochwali si licznymi
koneksjami, zwaszcza w rodowisku uniwersyteckim. Biy od nich energia i determinacja. W
odrnieniu od przecitnych racjonalizatorw z dobrymi pomysami, ale bez siy koniecznej do
urzeczywistnienia swoich planw, tych dwch posiadao wszystkie cechy niezbdne do
zawojowania wiata.
Najwaniejsze pytania, jakie musieli sobie teraz postawi potencjalni inwestorzy, dotyczyy tego, jak
wyceni zupenie nowatorsk technologi, ktra w aden sposb jeszcze na siebie nie zarabiaa, a take
na jakich zasadach wsppracowa z Page'em i Brinem, skoro dali jak najwikszej iloci pienidzy,
rezerwujc jednoczenie dla siebie jak najwiksze kompetencje. Wbrew temu, czego mona si byo
spodziewa, oba te fakty nie stanowiy dla Doerra
i Moritza wikszego problemu. Po pierwsze - firmy, dla ktrych pracowali, zarabiay dostatecznie duo
na innych inwestycjach, korzystajc z niesamowitego popytu na akcje dotcomw. Po drugie -za
uczciwo twrcw Google rczy darzony przez finansistw zaufaniem wykadowca Stanfordu, David
Cheriton, ktry - podobnie jak w przypadku Bechtolsheima - zorganizowa spotkanie informatykw z
inwestorami. I wreszcie po trzecie, chocia Brin i Page podchodzili bardzo powanie do opracowanych

przez siebie rozwiza, sprawiali wraenie ludzi sympatycznych i otwartych, o duym poczuciu
humoru, z ktrymi mona porozmawia na kady temat. To, e rnili si znacznie od typowych
inynierkw, rwnie czynio z nich podanych partnerw w interesach.
Moritz pozna ich ju wczeniej, gdy pracowali jeszcze na uczelni, przez wsptwrc Yahoo,
Davida Filo. Firma Moritza, Se-uoia Capital, wspara Yahoo sum 2 milionw dolarw, a gdy portal
wszed na gied w 1996 roku, jej udziay z dnia na dzie zwikszyy swoj warto szesnastokrotnie.
Mniej wicej w tym samym czasie Brin i Page przygotowywali si do zaoenia wasnej firmy, midzy
innymi zbierajc informacje na temat metod wyceniania technologii, aby mc podpisa ze Stanfordem
odpowiedni umow, pozwalajc im na legalne korzystanie z PageRank, ktre w niedalekiej przyszoci
miao by opatentowane. Doradzono im wwczas, aby spotkali si z kilkoma inwestorami z Sand Hill
Road, zanim bd potrzebowa ich pomocy. Byli bardzo zainteresowani tym, jak zdoby fundusze na
rozruch wasnego przedsiwzicia wspomina Moritz. - Nie rozmawialimy dugo. Takich wstpnych
rozmw przeprowadzam setki, wic i do tej nie przywizywaem wagi".
Kiedy w 1999 roku Google zaczo brakowa pienidzy, jeden z angel irwestors, Ro Conway, take
finansista z Doliny Krzemowej, skontaktowa si z Moritzem i poprosi, by ten umwi si z Brinem i
Page'em.
Zadzwoni do nas w ich sprawie Ro Conway - relacjonuje Moritz - i opowiadali nam te o nich
ludzie z Yahoo. To bya wiosna 1999 roku, wic wszystko dziao si strasznie szybko. ylimy wtedy
jak w czasach gorczki zota. Czyste szalestwo".
Moritz pamita, e efektywno wyszukiwarki bardzo mu zaimponowaa. Spotykalimy si
wielokrotnie, to w siedzibie Seuoi, to u nich, w ich malekim biurze przy gwnej ulicy Pao Alto.
Google funkcjonowao ju w sieci w wersji beta, wic mona byo atwo porwna jako rezultatw jego
wyszukiwania z jakoci rezultatw podawanych przez inne wyszukiwarki. Pocztkowo zupenie nie
brali pod uwag sprzeday miejsc reklamowych. Zamierzali utrzymywa si z pobierania opat za
uytkowanie wyszukiwarki od innych przedsibiorstw, w tym take od dotcomw".
Jak metod posuy si przy ocenianiu potencjau rynkowego Google? Odpowied Moritza daje
wgld w to, jak podejmuje si najwaniejsze decyzje w jednej z najbardziej prestiowych firm
inwestycyjnych w Dolinie Krzemowej: to bardziej sztuka ni matematyka. Niebagateln rol odegra te
fakt, e Seuoia bya ju udziaowcem Yahoo, co pokazuje, e na pozornie mao zoony proces
decyzyjny maj rwnie wpyw mniej lub bardziej skomplikowane ukady biznesowe.
Nieraz ju si mylilimy w naszych osdach - wyjania Moritz - ale Larry i Sergey wydali nam si
ludmi wyjtkowo byskotliwymi. W Google urzeka nas niespotykana nigdzie indziej jako rezultatw
wyszukiwania. To dlatego zdecydowalimy si wej w ten interes. Poza tym, poniewa Internet
rozwija si niezwykle dynamicznie, pomylelimy sobie, e wyszukiwarki bd potrzebne coraz bardziej,
a nie coraz mniej. Mielimy ju w kocu sporo dowiadczenia w tej brany, od pocztku ledzilimy
ewolucj sieci. No i jeszcze nie bez znaczenia byy powizania biznesowe Yahoo. Portal zdy ju
nawiza wspprac z wieloma innymi wyszuki-warkami - z Open Text, z AltaYist, z Inktomi - ale nie
z Google, ktre pojawio si stosukowo niedawno".
Ludzie z Yahoo chcieli, eby Google jako wyszukiwarka stao si czci ich portalu - cignie
Moritz. - Zaleao im na tym, ebymy zainwestowali w firm Page'a i Brina, poniewa uwaali, e w
ten sposb pomoemy te Yahoo". Moritz wyjawia, e Seuoia bya skonna wspomc Google po
czci take po to, eby upewni kierownictwo Yahoo, e mamy na sercu dobro ich

spki". Dostrzegli w Google potencja i okazao si pniej, e instynkt ich nie zawid. Ale stao
si tak dopiero pniej, bo w roku 1999 nikt nie mia zielonego pojcia, w jakim kierunku Internet
bdzie ewoluowa. Na razie Google byo dla Yahoo potencjalnym licencjodawc. Byo najlepsz
wyszukiwark na rynku, a my bylimy wwczas zdania, e w Internecie najwaniejsza jest poczta
elektroniczna i wanie wyszukiwarki".
Moritz przyznaje rwnie, e podobao mu si to, e informatykw byo dwch. Wiedzia z
dowiadczenia, e firmy IT prowadzone przez dwch nakrcajcych si wzajemnie ludzi maj wiksz

szans odnie sukces ni te, na ktrych czele stoi tylko jeden wizjoner. Jak by nie byo, Microsoft
zaoyli Bili Gates i Paul Allen, Apple - Steve Jobs i Steve Wozniak, Yahoo - Jerry Yang i David FUo.
Inynierski duet u steru mg pomc take Google. W oczy rzucaa si nieprzecitna inteligencja tych
dwch modych ludzi. W naszej pracy mamy do czynienia z setkami przedsibiorcw i naukowcw
- z czasem czowiek uczy si szybko wyapywa z tej masy wybitne jednostki. Po czci patrzy si na to,
czego dana osoba ju dokonaa albo nad czym teraz pracuje, a po czci ocenia si jej zachowanie, to, jak
siebie wyraa. Brin i Page byli przede wszystkim bardzo pewni, e to, co robi, ma sens, a to cecha niezbdna, jeli komu pado na gow i chce zakada firm. To wanie wiara pozwala pokona kad
przeszkod".
Moritzowi przypada do gustu osobowo wynalazcw i jako ich wynalazku - z kolei Johnowi
Doerrowi z Kleiner Per-kins, zainteresowanemu przyszoci Internetu, spodobaa si rola, jak
Google mogo odegra w rozwoju sieci w cigu najbliszej dekady lub dekad. W odrnieniu od
wikszoci specjalistw od venture capital, finansista by gotowy sporo zaryzykowa, jeli tylko dana
technologia miaa szans sta si staym elementem sieciowego krajobrazu, a wic jeli bya
narzdziem przydatnym take w Internecie jutra. Doerr nie zgadza si z opini, e przecenia
si znaczenie Internetu, a wok dotco-mw robi si zbyt wiele medialnego szumu. Utrzymywa
uparcie, e ludzie wci nie zdaj sobie sprawy z tego, jak wielki jest
potencja Internetu. Sam zbi majtek, inwestujc w Compa Computer, Sun Microsystems i
Amazon.com, zanim do zwykych obywateli dotaro, czym si w ogle te firmy zajmuj.
0 Google dowiedzia si wanie od twrcy Amazon, Jeffa Bezosa, ktry nie tylko wspar wyszukiwark finansowo, ale i suy
Brinowi i Page'owi za doradc. Doerra nikt nie musia im
przedstawia - w Dolinie Krzemowej dorobi si statusu gwiaz
dy. Wiedzieli, e jeli zainteresuj go swoim przedsiwziciem,
zrobi wszystko, co w jego mocy, aby ich pomysy urzeczywist
niy si w postaci powanych kontraktw. Doerr nalea ponad
to do jednych z pierwszych inwestorw America Online, naj
wikszego dostawcy internetu w Stanach Zjednoczonych, a co
za tym idzie, najwikszego potencjalnego klienta Google. Larry
1 Sergey nie mogli ignorowa szansy na zawarcie tak lukratyw
nych kontraktw. Zdobyte w ten sposb fundusze pomogyby
im speni marzenie ycia stworzenie najlepszej i najbardziej
wszechstronnej wyszukiwarki na wiecie. Jeli mieli osign
sukces, to tylko pod patronatem Kleiner Perkins.
Wiosn 1999 roku Moritz i Doerr podjli decyzj, e reprezentowane przez nich firmy zainwestuj w
wyszukiwark. Brin i Page osignli dokadnie to, do czego dyli, ale tylko teoretycznie, kada z firm
postawi bowiem warunek, e ma by jedynym inwestorem, i istniao ryzyko, e Google straci oba
kontrakty. Kady z finansowych gigantw chcia ogosi wszem wobec, e to on wanie ustrzeli"
Google, a potem samodzielnie firm rzdzi i grza si w socu jej sawy. Niepotrzebna im bya umowa
z gry wyznaczajca im rol mniejszociowego udziaowca, aden nie mia te w zwyczaju dzieli
si wadz z rwnymi sobie. Obie firmy operoway zbyt wielkimi sumami, by zajmowa sobie gow
nawizywaniem wsppracy z konkurencj przy inwestowaniu w jak raczkujc firm. Zaburzyoby to
nieformaln hierarchi Doliny Krzemowej. Nie tak si tu robio interesy, przynajmniej nie w najbardziej
prestiowych firmach z Sand Hill Road.
Brin i Page stanli przed powanym dylematem. Z jednej strony potrzebowali pienidzy i znaleli
ludzi chtnych im je da. Z drugiej strony, moe mogli jednak przekona do inwestycji obie firmy i
zebra fundusze bez tracenia kontroli nad wasn. Wybrawszy t drug opcj, ryzykowaliby
zniechceniem obu inwestorw, ale nie zdradzaliby swoich ideaw. Na szczcie jeden z angel

investors Google, Ro Conway, zna Michaela Moritza, a inny, Ram Shriram, zna Johna Doerra, i
obaj wzili na siebie pertraktacje. W przecigu kilku nastpnych nerwowych tygodni, Brin i Page
poczuli na wasnej skrze, dlaczego firmy typu venu-re capital dorobiy si przezwiska vulture capital
firms"*, i w rezultacie zaczli si zastanawia, czy nie byoby lepiej dla Google, gdyby po prostu obu
niedoszym udziaowcom podzikowali.
Spytali Conwaya, ktry jako finansista mia wiele odpowiednich znajomoci, czy nie mgby zebra dla
Google kolejnej grupy angel irwestors. Kilkunastu biernych inwestorw pozwolioby Larry'emu i
Sergeyowi zachowa kontrol nad firm. Powiedzieli Conwayowi, e na tym wanie najbardziej im
zaley, zaznaczajc jednoczenie, e czas ich goni, bo lada chwila skoczy im si gotwka.

Zamiast zaj si szukaniem nowych inwestorw, Conway skontaktowa si z Shriramem. Razem


postanowili poinformowa Moritza i Doerra, e jeli ci si z sob nie dogadaj, twrcy Google maj
do odwagi, by bezceremonialnie zostawi ich obu na lodzie. Doradcy informatykw zapewnili
finansistw, e modzi nie blefuj.
Wprawdzie do drzwi biur Kleiner Perkins i Seuoia Capital dobijay si setki innych przedsibiorcw
bagajcych o wsparcie finansowe dla swoich dotcomw, jednak przy stanfordzkiej wyszu-kiwarce ich
propozycje wypaday bardzo blado. Moritz i Doerr przestraszyli si nie na arty. Nie mogli sobie
pozwoli na utrat tak obiecujcego partnera jak Google. Obaj panowie odoyli na bok dum i w kilka
dni doszli z Conwayem i Shriramem do porozumienia. Spisano umow. Kleiner Perkins oraz Seuoia
Capital zgodziy si zainwestowa w Google po 12,5 miliona dolarw, uzyskujc w zamian jedynie status
udziaowcw mniejszociowych. Wikszo udziaw pozostaa w rkach Larry'ego i Sergeya, co,
zgodnie z ich zamierzeniami, zapewniao im kontrol nad firm. Moritz i Doerr postawili tylko jeden
warunek. Poniewa w gr wchodzio a 25 milionw dolarw, twrcy Google zostali zobowizani do
zatrudnienia dowiadczonego dyrektora wykonawczego, ktry mia im pomc w przeksztaceniu
wyszukiwarki w dochodowy interes. Byo to krok jak najbardziej wskazany, zwaszcza gdy si wemie
pod uwag, e Brin i Page nie mieli wci nawet planu biznesowego. Informatycy przystali na warunek
inwestorw bez oporw. Byli wiadomi tego, e z gotwk w garci i decydujcym gosem na
posiedzeniach rady nadzorczej bd w stanie odkada kwesti zatrudnienia dyrektora wykonawczego w
nieskoczono. Jedno byo pewne - nie mieli najmniejszego zamiaru by pod czyjkolwiek kontrol.
7 czerwca 1999 roku, niespena rok od opuszczenia uczelni, Brin i Page poinformowali media, e
Kleiner Perkins i Seuoia Capital zgodziy si zainwestowa w Google Inc. 25 milionw dolarw.
Ludziom ze Stanfordu, Pao Alto i okolic z wraenia opady szczki. Taka kwota robia wraenie. W
dodatku obie firmy inwestycyjne znane byy z tego, e dziaay samodzielnie, a tu nagle do rady nadzorczej Google mieli
doczy zarwno Doerr, jak i Mo-ritz. Jakim cudem dwm dwudziestolatkom, ktrzy wedug niektrych ju od dawna zadzierali nosa, udao si wycign od bos-sw z Sand Hill Road gr pienidzy,
na pierwszy rzut oka nie oferujc nic w zamian. Wszystko wskazywao na to, e podpisali umow
marze, zapewniajc im nie tylko fundusze na prace nad ich ukochan wyszukiwark, ale i decydujcy
wpyw na przysze losy firmy.
Jestemy niezmiernie szczliwi, e inwestorzy tego kalibru postanowili wesprze nasze
przedsiwzicie - napisa Page w oficjalnym owiadczeniu. - Planujemy rozwija dynamicznie nasz
firm i nasz technologi, tak aby nadal mc zapewnia internau-tom dostp do najlepszej
wyszukiwarki pod socem".
Brin, pewniejszy siebie ni kiedykolwiek, rwnie nie szczdzi podniosych sw: Zadaniem
wyszukiwarki idealnej jest rozumne przetwarzanie wszystkich dostpnych na wiecie informacji.
Google zmierza wanie w tym kierunku".
W materiaach dla mediw znalaza si informacja, e na system PageRank, ktry mia by wkrtce
opatentowany, a z ktrego pomoc wyszukiwark tworzy ranking rezultatw wyszukiwania, skada si

500 milionw zmiennych i 2 miliardy wyrae, czego rezultatem jest jako dokadno rezultatw
wyszukiwania znacznie przewyszajca te parametry w podobnych produktach. To dziki PageRank
.uczelniany projekt przeobrazi si w narzdzie uywane przez setki tysicy osb dziennie. Wszystko to
brzmiao tak nieprawdopodobnie, e gdyby nie doczone komentarze Doerra i Moritza, sporo
osb z kampusu Stanfordu stwierdzioby, e ma do czynienia z jakim wygupem.
Google powinno sta si dla innych przykadem na to, jak ma dziaa wyszukiwark - chwali
Michael Moritz. - Wynalazek Larry'ego i Sergeya jest na tyle przeomowy, e wkrtce wszyscy jak
jeden m nawrcimy si na Google".
Stworzenie dobrej wyszukiwarki to prawdziwe wyzwanie -napisa John Doerr. - W tej brany
bezustannie dokonuje si nowych ulepsze. Popyt na t usug jest ogromny. Kadego dnia in-ternauci wpisuj w wyszukiwarki 100
milionw hase. Przedstawiciele wielu grup zawodowych zaczli polega na Internecie jako rdle
informacji i to, czy dotr do tych informacji dostatecznie szybko, ma dla nich kluczowe znaczenie.
Niezawodna technologia i partnerskie podejcie do uytkownika sprawiaj, e Google zostawia
konkurentw daleko w tyle".
W owiadczeniu oprcz postanowie umowy z Kleiner Per-kins i Seuoia znalazo si te miejsce
na dodatkowe informacje
0 Google, takie jak imponujca znanymi nazwiskami lista angel
irwestors czy wzmianka o tempie wzrostu wynoszcym 50 proc.
miesicznie. Wszystkie te rewelacje nie mogy przej w wiato
wych mediach bez echa. Darmowy rozgos mia przyczyni si do
rozwoju i tak imponujcej swoimi dokonaniami firmy.
Nazajutrz Sergey i Larry wysali przyjacioom maia o poniszej treci: Ostatni miesic by dla nas
wyjtkowo ekscytujcy, poniewa zdobylimy fundusze na dalsz prac nad Google, a pomysw na jego
ulepszenie nam nie brakuje. Pojemno pamici naszego systemu sukcesywnie si zwiksza - dziki
wam, kochani! Aby sprosta rosncemu zapotrzebowaniu na nasze usugi, roniemy
1 my. W tym miesicu zainstalowalimy jeszcze wicej serwerw,
eby Google dziaao jeszcze szybciej. Zaczlimy grupowa kom
putery po osiemdziesit, zamiast po dwadziecia jeden, jak to robi
limy do tej pory. Pracujemy te nad tym, eby w rezultatach wy
szukiwania ta sama strona nie pojawiaa si kilkakrotnie. To tylko
jedna z rzeczy, ktrymi si teraz zajmujemy, ale o reszcie na razie
cicho sza! Mamy nadziej, e nasze nowe rozwizania znacznie
uatwi wam ycie".
Twrcy Google byli zachwyceni, e los nadal im sprzyja, wci jednak pozostawa may
problem. W materiaach do prasy i artykuach, ktre si pniej ukazay, wychwalano wyszukiwar-k
pod niebiosa i malowano jej przyszo w rowych barwach, ale nigdzie nie udzielano odpowiedzi na
pewne istotne pytanie. To, jak Google ma na siebie zarabia, nadal pozostawao wielk niewiadom.

Rozdzia 6 Burning Man

Pod koniec sierpnia 1999 roku Larry i Sergey wraz ze swoimi pracownikami i bliskimi znajomymi

wybrali si karawan aut na pustyni Black Rock w stanie Neyada. W miejscu, do ktrego si kierowali,
nie byo dostpu do Internetu ani zasigu w telefonach komrkowych, w najbliszej okolicy nie dziaay
te adne sklepy, dlatego wzili ze sob zapasy wody i jedzenia na tydzie. Na pustyni nie mieli by
sami. Do Nevady zmierzao cznie okoo osiemnastu tysicy ludzi wszelkiego autoramentu:
inynierowie, artyci, anarchici i intelektualici. Nie zniechciy ich ani potne korki na wskich
drogach na pnoc od Reno, ani nieprzyjazny klimat z temperaturami wahajcymi si od 5 do 45
Celsjusza. Celem ich podry byo nieodnotowywane na mapach namiotowe miasteczko, ktre
pojawiao si w tym samym miejscu tylko na kilka dni w roku. Odbywaa si tam wwczas dziwaczna
impreza, poczenie festiwalu sztuki z bachanaliami. Sergey i Larry uwaali zgodnie, e to zbyt dua
atrakcja, eby j przegapi, niezalenie od licznych obowizkw zwizanych z prowadzeniem firmy. Poza
tym na festiwal wybieraa si cz najbardziej oddanych uytkownikw Google, a take sporo ludzi, z
ktrymi ewentualnie mona byo ubija interesy.
Nazwa imprezy bya rwnie oryginalna, co jej lokalizacja, a brzmiaa Burning Ma" [Poncy
Czowiek - przyp. tum.]. Kojarzya si z pogaskimi rytuaami i rozognionymi namitnoci
kochankami. Symbolizowaa j wysoka na dwanacie metrw drewniana czekoksztatna konstrukcja
przyozdobiona neonem, ktry po zachodzie soca rozwietla pustynne niebo. Kuk t nazywano po
prostu Czowiekiem. Miaa w sobie co ze witego posgu i aden z przybyszw nie traktowa jej jak
byle jarmarcznej ozdoby. Nie byo dokadnie wiadomo, po co j postawiono, tak samo jak nie byo
wiadomo, o co na dobr spraw chodzi w caym festiwalu. Na Burning Ma ludzie dobrze si bawili, ale
w jakim sensie take bogacili si duchowo.
W okolicach San Francisco, a zwaszcza w Dolinie Krzemowej, doroczne wyprawy do zachodniej
Nevady dorobiy si ju statusu letniego rytuau. Jedzili tam wszyscy, od poukadanych informatykw
po rasowych bywalcw klubw, aby w upale i w kbach piachu zapomnie na chwil o panujcych w
spoeczestwie sztywnych zasadach i zakosztowa wolnoci w tymczasowej strefie autonomicznej" na
zupenym odludziu. Zakochane pary i przyjaciele przyjedali razem bd odszukiwali si w pnagim,
zamroczonym uywkami tumie. Rozchodzce si promienicie ulice namiotowego miasteczka nosiy
nazwy planet, a wyznaczay je wyryte w twardym podou kreski godzin gigantycznego zegara sonecznego. Przestrze pomidzy uliczkami oprcz namiotw wypeniay pciarwki, wozy kempingowe i
miniobozowiska przyozdobione zgodnie z uzgodnionymi wczeniej mniej lub bardziej dziwacznymi
motywami przewodnimi. W rodku tego caego baaganu sta grujcy nad namiotami tajemniczy
Czowiek, odcinajcy si ostro na tle pobliskich gr.
Festiwalu praktycznie nie nadzorowali adni stre prawa, ale obowizyway tu pewne niepisane
zasady. Poza jedn kawiarni, w ktrej mona byo zaopatrzy si w ld i kaw, handel by wzbroniony.
Kadziono rwnie duy nacisk na ekologi. To dbanie o natur odrnia nas od imprez typu
Woodstock - tumaczy Harley K. Bierman, odpowiedzialny na festiwalu za ochron rodowiska. Burning Ma to eksperyment spoeczny. Na rodku pustyni pojawia si miasteczko z kilkunastoma
tysicami mieszkacw, ktre po kilku dniach znika z powierzchni ziemi. Pod tym
wzgldem wszyscy tu jestemy artystami. Uprawiamy sztuk totalnego znikania - nie pozostawiamy po
sobie adnego ladu".
Zanim Larry i Sergey wyjechali do Nevady, dokonali pewnych znaczcych zmian na stronie
gwnej Google, poniekd bawic si jednoczenie w artystw. W drugie o" w logo swojej wyszukiwarki wrysowali Czowieka z pustyni Black Rock - kilka prostych kresek. Kto niewtajemniczony
mg pomyle, e to sprawka niewybrednych hackerw, ale bywalcy festiwalu odgadywali bez trudu,
dokd ekipa Google wybiera si w najbliszym tygodniu.
Modzi inynierowie, szykujc si do wzicia udziau w imprezie ku czci indywidualizmu,
niewiadomie zapocztkowali pewien zwyczaj, ktry dzi jest znakiem rozpoznawczym Google. Obecnie
logo wyszukiwarki jest modyfikowane stosownie do najrniejszych okazji, od igrzysk olimpijskich po
rocznice urodzin znanych ludzi. Google komunikuje si w ten sposb ze swoimi uytkownikami - docza
si do obchodw wita lub o nim przypomina. Wypenio to pewn luk, poniewa na minimalistycznej

stronie gwnej wyszukiwarki nie byo do tej pory miejsca na adne wiadomoci od jej twrcw. Wtedy, za
pierwszym razem, umieszczenie w logo aluzji do Burning Ma byo szczeglnie istotne, informowao
bowiem internautw nie tylko o tym, e Brin i Page lubi ten festiwal, ale i e wyjechali na niego wszyscy
(nieliczni jeszcze) pracownicy i jeli system Google na dniach padnie, nikt go nie naprawi. Tak
naprawd nie chodzio nam o to, eby pochwali si wyjazdem do Nevady czy zacieni wi z innymi
fanami tej imprezy - wspomina Marissa Mayer, ktra doczya do Google tamtego lata. -Zmiana logo
posuya nam za kartk naklejon na drzwiach firmy: Sorry, ale jakby co, wszyscy jestemy na rodku
pustyni".
Pierwszy Burning Ma odby si w 1986 roku: grupa przyjaci postanowia uczci noc
witojask, palc na play w San Francisco dwuipmetrow drewnian kuk. Kiedy w latach
dziewidziesitych Larry i Sergey przenieli si do pnocnej Kalifornii, impreza zdya si dorobi
miana mekki kontrkultury i przycigaa co roku tysice goci. Szefujcy festiwalowi Larry
Harvey nazwa go tymczasow oaz, ktrej mieszkacy wyzwalaj si z niemal kadego aspektu
szarego ycia".
Spacerujc po wypalonej socem rwninie, Brin i Page podziwiali zamwione wczeniej gigantyczne
instalacje, ktrych twrcy musieli wykaza si wielk pomysowoci i wraliwoci artystyczn, a
zarazem talentem inynierskim i sporymi umiejtnociami technicznymi. W 1999 roku festiwal odbywa
si pod hasem Koo Czasu" i przestrze wok Czowieka zarezerwowano dla prac na ten temat,
dzielc je na trzy grupy: przeszo", teraniejszo" i przyszo". Nie zapomniawszy, e stoj u
progu nowego tysiclecia, dwaj informatycy ochoczo zapoznawali si z wszelkimi nowinkami,
liczc na to, e te do czego ich zainspiruj. W odrnieniu od wielu artystw i inynierw, ktrym
opracowanie wyrafinowanych projektw zajmowao dugie tygodnie czy miesice, Brin i Page
preferowali dziaania spontaniczne. Page powiedzia kiedy, e im mniej planowania, tym lepiej.
Larry lubi kry po terenie festiwalu z aparatem fotograficznym, aby uwiecznia wszystko to,
czego jego oszoomiony nadmiarem bodcw umys nie by ju w stanie tak dobrze zarejestrowa.
Niektre z tych zdj, w tym pewna zapierajca dech w piersiach panorama, miay zawisn pniej
na cianach Googlepleksu. Instalacje w roku 1999 byy niezmiernie ciekawe. Jedna z nich, o nazwie
Piaski Czasu", zapraszaa na wycieczk wok zegara sonecznego, ubarwion nagranymi
wypowiedziami znanych naukowcw o koncepcji czasu. Na inn skadao si wysokie na trzy pitra
drzewo zmontowane z pobielaych na socu koci. Ten makabryczny twr kry po symbolicznym
kole czasu. Wok Czowieka wkopano z kolei w ziemi dwa tysice migajcych reflektorw zasilanych
przez akumulatory omiu wzkw golfowych. Praca ta, zatytuowana L2K", podobnie jak grujca
nad ni kuka najlepiej prezentowaa si po zmroku. Ogie, muzyka i taniec przenosiy wwczas t
przestrze w inny wymiar i zachcay widzw do jej eksploracji.
Dla wielu pobyt na pustyni sprowadza si do zaywania narkotykw i ostrego picia, jednak Larry i
Sergey nie naleeli do tego

grona. Upajali si sam energi tego miejsca i niezliczonymi dowodami na ludzk pomysowo. W tumie
wpadali to na klaunw, to na tancerki w egzotycznych strojach, to wreszcie po prostu na starych
znajomych. Pobyt na festiwalu umoliwia spojrzenie na wiat pod innym ktem - opowiada Brad
Templeton, prezes Electronic Frontier Foundation, ktry towarzyszy na Burning Ma Brinowi i
Page'owi. - Spotyka si tam ludzi, z ktrymi inaczej nigdy nie miaoby si szansy porozmawia. Jedzie
si tam pokazywa innym swoje pomysy i oglda cudze. To wakacje od zwykego ycia, od tego, jak na
co dzie wyglda wiat".
Larry i Sergey mieli kopoty z rozpoznaniem niektrych znajomych z Doliny Krzemowej, przebranych
w wymylne kostiumy lub pnagich, ale pomalowanych od stp do gw. Ludzie folguj tam swoim
najdzikszym fanaberiom - przyznaje Tamara Munzner, koleanka twrcw Google ze Stanfordu. - A te
rne instalacje potrafi by idiotyczne, ale i bardzo zabawne". Brin i Page mogli na przykad
przeczoga si przez Czarn Dziur", czyli dziesiciometrowy tunel z tkaniny, umiechn si na widok

pomaraczowego sonia jedcego na rowerze lub przyglda si ruchomej rzebie o ksztacie kogo, kto
biegnie podpalony. To wanie te wszystkie pomysy ich tam przycigay - szalone, ale wymagajce
wysokiej jakoci wykonania" - mwi inny byy doktorant, Sean Anderson.
Brin i Page mieli bardzo cile okrelone pogldy na to, jak ma dziaa ich firma, jaka ma w niej
panowa atmosfera i jakich zasad maj trzyma si jej pracownicy. Niekomercyjny festiwal, na ktrym
zabronione byo nawet reklamowanie czegokolwiek, idealnie wpasowywal si w ich wizj idealnego
przedsibiorstwa, tudzie podsuwa nowe pomysy. Na Burning Ma ceni si kreatywno, a
pienidze ma za nic - wyjania Stewart Brand, futurysta i przyjaciel twrcw Google. - Nawet ten, kto
ma miliard dolarw, nie kupi tam nic oprcz kubka kawy".
Dla wszystkich uczestnikw imprezy prawdziwe wyzwanie stanowi brak dostpu do biecej wody i
cikie warunki pogodowe. eby przey, musieli polega na sobie nawzajem. Mao kogo trzeba byo
namawia do dzielenia si zapasami i udzielania pomocy
nieznajomym. Dziki tym drobnym gestom roso poczucie wsplnoty. Brin i Page byli tym zachwyceni,
bo ju wczeniej dyli do tego, by i midzy ich podwadnymi panoway podobne relacje. Podobao im si
te to, e na festiwalu nikt nie uwaa si za lepszego od ciebie, bo nalea do organizatorw, sponsorw
czy ochroniarzy. Wszyscy byli przysowiow jedn wielk rodzin". Znikay skostniae podziay.
Burning Ma bardzo inspirowa Sergeya i Larry'ego" - uwaa Brand, dodajc, e informatycy mieli w
zwyczaju pta si po obozowisku do pna i spa gdzie popadnie".
Ostatniego wieczoru nadszed czas na punkt kulminacyjny imprezy - podpalenie ustawionego
centralnie Czowieka. Tu przed odprawieniem tego rytuau ekipa Google w asycie Templetona i
kilkunastu innych osb udaa, e demonstruje przeciwko zniszczeniu kuky. Maszerowali dookoa niej,
skandujc: Nie palcie Czowieka! Nie palcie Czowieka!". Ich protest rzecz jasna zignorowano i ogie
podoono. Transparenty czym prdzej trafiy na stos, a rozentuzjazmowani demonstranci doczyli do
witujcego tumu.
Spaleniu kuky towarzyszy wspaniay pokaz pirotechniczny -mwi Templeton - a kiedy kuka
zapada si w sobie, wszyscy podbiegaj bliej. Zaczynaj si orgiastyczne tace i piewy. Jeli nie jest
za zimno, niektrzy nawet rozbieraj si do naga. To dowiadczenie nieporwnywalne z niczym
innym".
Dwa miesice po Burning Ma, w przeddzie Halloween, Marissa Mayer siedziaa w biurze
Google w sobotni noc, starajc si wykoczy podlegajce jej projekty przed wyjazdem na urlop do
Europy. O drugiej nad ranem, kiedy nadal pisaa maile, zawoa j Sergey:
Marissa! Marissa! Musisz to zobaczy!
Bdc wci pod wpywem pustynnego festiwalu, Brin zaprojektowa tej nocy specjalne logo Google
na Halloween, z dwiema pomaraczowymi dyniami naniesionymi na litery o".
Mayer stwierdzia, e dynie wygldaj okropnie tandetnie. Przypominay jej gotowe obrazki z
ClipArtu.
Wrzu to na stron - rozkaza Sergey.
To co? - zdziwia si Mayer. - Przecie wida o".
Jedna z dy nie bya dostatecznie wycentrowana i wystawa spod niej kawaek czerwonej czcionki.
-Wszyscy w firmie cieszymy si na Halloween - odpowiedzia Sergey. - Powinnimy pokaza
wiatu, e to dla nas wany dzie.
Kiczowate dynie bardzo si internautom spodobay. Do Google nadeszo mnstwo entuzjastycznych
maili, a wzmianka o nowym logo pojawia si nawet na Slashdocie, najwaniejszym portalu dla
internetowych wirtuozw.
Brin mia wiele nowych pomysw na przystrajanie logo. Chcia nadal zaskakiwa i rozmiesza.
Planowa nie tylko dodawa to i owo z okazji rnych wit, ale i bawi si jednym motywem przez
tydzie lub duej, na przykad umieci na stronie startowej rolink, ktra z dnia na dzie byaby coraz
wiksza. Ten ostatni projekt kto akurat wybi mu z gowy, niemniej tymi, ktre doczekay si realizacji,

uytkownicy Google byli zachwyceni i domagali si nowych. Wkrtce do wynajdowania okazji godnych
osobnego logo wyznaczono w firmie trzy osoby, w tym Mayer. Z pocztku ich wybr pad na dni
niepodlegoci w rnych krajach, ale zawsze znajdowa si kto, kto zgasza pniej jakie obiekcje. Z
czasem doszli do wniosku, e musz omija wita zwizane cile z religi bd polityk i stawia na
wydarzenia poprawne politycznie, takie jak
chiski nowy rok, Dzie Ziemi czy igrzyska olimpijskie. Logo zmieniali na jeden dzie raz lub dwa razy w
miesicu.
W listopadzie 2001 roku Mayer postanowia uczci obchodzone w Indiach wito wiata Diwali.
Cieszya si na myl, e sprawi tym przyjemno uytkownikom Google wywodzcym si z dalekiego
subkontynentu. Powiedziano jej, e Diwali nie ma nic wsplnego z obrzdami religijnymi. Tymczasem
13 listopada, na dzie przed wprowadzeniem odpowiednich zmian w logo, wsppracownik uwiadomi
Mayer, e Diwali to wito hinduistyczne i zasugerowa wycofanie si z caego pomysu. Mayer czua
si rozczarowana. Zajrzaa do kalendarza, eby znale co w zamian, i odkrya, e nastpnego dnia
przypada rocznica urodzin Claude'a Moneta. Charakterystyczny styl malarza by rozpoznawalny na
caym wiecie, wic idealnie nadawa si do tak kosmopolitycznego medium jak Internet.
Autorem ostatnich witecznych wersji logo wyszukiwarki by grafik komputerowy Dennis Hwang.
Hwang trafi do Google jako praktykant latem 2000 roku, a podjwszy w firmie prac na peny etat,
powica wiele godzin tygodniowo na wymylanie i ulepszanie logo na rne okazje. Niestety, tego
dnia przebywa na zwolnieniu lekarskim. Mayer zadzwonia do niego z informacj, e zamiast Diwali
uczcz rocznic urodzin Moneta i e przerobia ju logo przy uyciu filtru impresjonistycznego w
programie graficznym GIMP. Zarzekaa si, e efekt jest zadowalajcy, ale Hwang nie da si przekona
i z wysok gorczk spdzi tego wieczora dwadziecia minut na opracowywaniu w domowym zaciszu
wasnej propozycji.
Logo w stylu Moneta, nadal jeden z faworytw Hwanga, bardzo przypado internautom do gustu i
zapocztkowao tradycj upamitniania urodzin sawnych artystw. Dzi w portfolio Google
znajduj si take wybitni naukowcy, przeomowe odkrycia, a nawet kilka gwiazd mediw. Nie
wszystkie wersje spotkay si z gorcym przyjciem: spadkobiercy Salvadora Dali zmusili Google do
wycofania nowego logo ju po kilku godzinach. By to jednak jedynie wyjtek od reguy - zdecydowana
wikszo uytkownikw wyszukiwarki bardzo lubi by zaskakiwana kolejnymi propozycjami. Zdarzaj si i tacy,
ktrzy wchodz na stron Google codziennie tylko po to, aby czego nie przegapi. Na ludzi to
naprawd dziaa" - mwi Mayer.
Poniewa Google nie zamieszcza na swojej stronie gwnej adnych dodatkowych komunikatw, za
kadym razem kilka wprowadzonych w bd osb wysya do firmy gniewne maile, sdzc, e zmiana
logo jest permanentna. Takie nieporozumienia potrafi by zabawne. Kiedy Hwang odda hod
Michaowi Anioowi, zastpujc liter l" podobizn posgu Dawida, a pozostae czcionki poszarzajc
i umieszczajc na blokach marmuru, pewien internauta, nie kojarzc, o kogo chodzi, przysa
nastpujc lakoniczn opini: Jaskiniowiec do bani".
W poowie 1999 roku Brin i Page szukali inyniera, ktry przeanalizowaby i wszechstronnie
przetestowaby wczesn stron in-ternetow Google, a nastpnie opracowaby niezbdne poprawki. Z
pozoru takie drobiazgi jak rozmiar czcionek czy tekstu nie miay wikszego znaczenia, ale wywieray
decydujcy wpyw na to, jak uytkownicy odbierali stron, oraz na to, czy do niej wracali.
Przejrzawszy nadesane CV, twrcy Google zadecydowali, e najlepsz kandydatk jest Marissa
Mayer. Pochodzca ze stanu Wisconsin magister informatyki po Uniwersytecie Stanforda studiowaa
rwnie lingwistyk i psychologi. Zanim zabraa si do pracy nad stron, poinformowano j, jakich
zasad musi przestrzega w Google. Nie informuj nas o tym, co mylisz na dany temat - powiedzieli
jej szefowie. - Nie wolno ci mie swojego zdania. Masz skupi si na zbieraniu danych".
Strona internetowa wyszukiwarki szokowaa prostot w tym samym stopniu, co jej system
zoonoci. Osoby uywajce Google po raz pierwszy byy czsto zaskoczone tym minimali-zmem

kontrastujcym z natokiem barw, tekstu i ruchu, jaki wwczas by w Internecie w modzie. Za


oryginalnym wygldem strony stay jak najbardziej praktyczne pobudki: Larry'emu i Ser-geyowi
zaleao przede wszystkim na szybkoci, a przeadowana grafik strona gwna opniaaby proces
wyszukiwania.
Internauci doceniali prdko, z jak dziaao Google. Ci, ktrzy spdzali na stronie duo czasu,
zaczynali mie do niej bardziej osobisty stosunek. Niektrzy tak dobrze si z ni zaznajamiali, e
wyapywali najmniejsze zmiany. Mayer szybko uzmysowia sobie, e wielu uytkownikw wyszukiwarki
jest niezwykle spostrzegawczych, a pewna wska ich grupa interesuje si wygldem ulubionej strony a
po granice obsesji. Jeden z takich pasjonatw sa do Google w nieregularnych odstpach czasu anonimowe maile zawierajce jedn jedyn liczb oscylujc zawsze wok czterdziestki. Mayer jej koledzy
zorientowali si w kocu, e chodzi o liczb sw na stronie gwnej. Kto chcia da im zna, e i to
kontroluje.
W grudniu 1999 roku Mayer wprowadzia jedn z pierwszych powanych zmian swojego autorstwa
now czcionk. Zgodnie z instrukcjami zbieraa dane, a nie opinie, zbadaa rne czcionki pod
wzgldem ich czytelnoci na ekranie komputera i zdecydowaa si na bezszeryfowy model o nazwie
Yerdana. W Google uywano do tej pory czcionki szeryf owej, ale Mayer odkrya, e te bez szeryfw
(rnaciupekich zdobnikw na czciach liter) przyspieszaj proces przegldania rezultatw
wyszukiwania. Nie przykadajc do wprowadzonej zmiany wikszej wagi, Mayer wysza wczeniej z
biura, bo umwia si z koleankami z pracy na podwieczorek w kawiarni ekskluzywnego hotelu w San
Francisco. Nazajutrz odkrya w poczcie kilkanacie penych pogrek maili od oburzonych
internautw. Yerdana miaa le dobrany rozmiar! Dobierajc rozmiar, pomylono si o dwa punkty drukarskie! Jakim prawem Google przechodzio na czcionk bezsze-ryfow! Kto mia tak oszpeci stron
internetowa wyszukiwarki! Mayer nie moga uwierzy, e gupia czcionka wzbudzia w ludziach tak
silne emocje, ale dowiedziaa si istotnej rzeczy -zmian mona dokonywa w oparciu o analiz
suchych faktw, ale potem trzeba je przetestowa na grupie kontrolnej.
Miesic pniej Google zaprosio do sali w piwnicach Budynku Gatesa szesnacie osb.
Eksperyment obserwowao czterech pracownikw firmy. Przy kadym komputerze posadzili my dwie osoby, tak eby rozmawiay ze sob, a nie z nami" -opowiada Mayer. Testerom nakazano
wykorzysta wyszukiwar-k do znalezienia odpowiedzi na stosunkowo proste pytanie: Ktre
pastwo zdobyo najwicej zotych medali na igrzyskach olimpijskich w 1994 roku? Gocie
posusznie wpisali adres www.google.com i na monitorach pojawia si strona gwna Google, ale
aden z uczestnikw badania ani drgn. Na co czekali - pitnacie sekund, dwadziecia,
czterdzieci pi... Mayer zachodzia w gow, co jest grane, ale nie chciaa si wtrca. Wreszcie
nie wytrzymaa i zapytaa, czemu nie bior si do roboty. Odpowiedzieli, e czekaj, a cignie si
reszta strony. Mayer pamita, e ta sama sytuacja powtrzya si w cigu dnia kilkakrotnie.
Od wikszoci stron mona byo wtedy dosta oczoplsu. Internet by przepeniony najrniejszymi dzikimi efektami graficznymi, tu co migao, tam kazali ci wali w map*. Nic dziwnego, e
widzc niemale biay ekran, testerzy czekali cierpliwie na reszt atrakcji".
Poznawszy odczucia internautw, Mayer i jej zesp postanowili powikszy bd pogrubi zapis o
prawach autorskich widniejcy u dou strony gwnej Google tylko po to, eby ludzie wiedzieli, e to
ju wszystko, co si pojawi, wic mog ju wpisywa swoje zapytanie.
Dziki przeprowadzonemu badaniu Mayer i jej wsppracownicy dowiedzieli si wielu rzeczy na
temat tego, jak ulepszy stron Google. Jedna z obserwowanych kobiet zastanawiaa si gono, czy
Google to w ogle prawdziwa firma, skoro ma tak prymitywn stron internetow. Kiedy
zapewniam j, e Google istnieje i ma wielu pracownikw - mwi Mayer - spytaa mnie, czy nie
jestem czasem z wydziau psychologii. Mylaa, e tylko udajemy informatykw, a Google to fikcja".
W 1999 roku Larry i Sergey potrzebowali te kogo do nadzorowania swojej rosncej w szaleczym
tempie sieci i zatrudnili na

tym stanowisku osiemnastego pracownika, neurochirurga Jima Reesa. Reese by absolwentem


Harvardu i Yale Medical School, a zanim doczy do Google, pracowa w laboratorium badawczym na
Stanfordzie. Teraz ze zdwojon energi zaj si zarzdzaniem Hardware.
Jesieni tego roku Brin i Page zaszaleli, kupujc tony nowego sprztu. Ze wsparciem finansowym
od Kleiner Perkins i Se-uoia, a take zmotywowani zawarciem korzystnej umowy z inwestorami,
mogli sobie pozwoli na agresywny rozwj firmy. Aby Google zaczo przynosi znaczce dochody,
jego twrcy musieli zaopatrzy si w jeszcze wicej komputerw i jeszcze wicej pamici do
rozbudowania istniejcej ju sieci.
Miny czasy, kiedy jedynym sposobem na zdobycie dodatkowych czci byo przeczesywanie
kampusu Stanfordu w poszukiwaniu zapomnianych pecetw. Brin i Page przeszli na wyszy poziom
rozwizywania tego problemu. Mogli teraz, jak gdyby nigdy nic, wsi do samochodu i podjecha do
Fry's, najwikszego w Dolinie Krzemowej dostawcy sprztu elektronicznego, gdzie kupowali hurtowo
pospolite pecety, dyski i pami. Po powrocie do firmy rozkadali maszyny na czci pierwsze, aby
usun wszelkie zbdne gadety spowalniajce ich prac. Tak odchudzone komputery czyli w wiksz
cao swoim oprogramowaniem i specjalnymi kablami, tworzc tylko sobie znane konfiguracje, dziki
ktrym Google dziaao tak byskawicznie.
Z kadego dolara, ktry inwestujemy w sprzt, chcemy wycisn jak najwicej mocy obliczeniowej"
- tumaczy Jeffrey Dean, jeden z wielu inynierw podkradzionych przez Google pracowni, w ktrej
powstaa AltaYista.
Ci, ktrzy pracowali dla Google w tamtym pionierskim okresie, uwielbiaj opowiada o tym, jak to z
prostych, tanich czci zoyli wsplnym wysikiem prawdziwy superkomputer. Dean wyjania, e
zamiast kupi od IBM gotowy supernowoczesny system za 800 tysicy dolarw, znaleli w sklepie
internetowym RackSaver.com zestaw osiemdziesiciu omiu pecetw za jedyne 250 tysicy, o
porwnywalnej mocy obliczeniowej i z o wiele
wiksz pojemnoci dyskw. W Google uywano take darniowego systemu operacyjnego Linux
zamiast kupowa oprogramowanie od Microsoftu. Oszczdnoci te zapewniy firmie du przewag
nad konkurentami - nawet tymi, ktrzy dysponowali w budetach podobnymi sumami. Kady
wydany przez Brina i Page'a dolar kupowa trzykrotnie wicej mocy obliczeniowej ni jeden dolar
wyoony przez rywali.
Pecety tworzce system Google nie miay jednak wbudowanych zabezpiecze i odpowiednich
redundancji wyrafinowanych superkomputerw IBM i w rezultacie czciej si psuy. Przecitny
komputer z Google, tak jak i zwyky domowy pecet, wytrzymywa dwa lub trzy lata, a potem musia
by wymieniany. Nawet niesprawiajce kopotw egzemplarze szy po kilku latach na emerytur,
poniewa byy ju duo wolniejsze od najnowszych modeli. Ogromna liczba komputerw
wchodzca w skad systemu Google powodowaa, e kadego dnia padao ich przynajmniej kilka.
Larry i Sergey rozwizali ten problem odpowiednimi programami, dziki ktrym martwe" maszyny
s automatyczne wyczane z systemu i nie trzeba si kopota usuwaniem ich rcznie.
Wanie po to, aby rozwizywa tego typu problemy, doczy do Google doktor Jim Reese neurochirurg, ktry wola doradza, jak zabezpiecza wyszukiwark przed wpadkami, ni dokonywa
skomplikowanych operacji na ludziach. Rozdzielajc zadania obliczeniowe oraz dane pomidzy setki
komputerw ulokowanych w rnych miejscowociach, Reese i jego zesp stworzyli system, na
ktrym mona byo polega w kadych okolicznociach. Ponadto Reese by w stanie monitorowa
dziaanie caej swojej cennej sieci z jednego miejsca, zamiast podrowa bez koca od jednego
centrum przetwarzania danych do drugiego.
Wikszo komputerw Googe znajdowao si nie w siedzibie firmy, ale w wielkich, ponurych
halach wyposaonych w termoregulatory, wynajmowanych przedsibiorstwom pragncym mie
pewno, e ich system zawsze bdzie dziaa bez zarzutu, rwnie online. W okresie internetowego
boomu pod koniec lat dziewi -

| dziesitych magazyny takie, zwane data centers [centrami danych" - przyp. tum.], za uytkowanie
pobieray od firm opaty od metra kwadratowego, a nie proporcjonalnie do zuywanej przez
komputery energii elektrycznej. To ta regua zainspirowaa Reese^ i jego zesp do ustawiania
pecetw w jak najwysze wiee. Dla nich ten sprytny zabieg oznacza spore oszczdnoci, ale gdy
ceny elektrycznoci poszy raptownie w gr, wiele centrw zbankrutowao, co zmusio Google do
szukania nowych magazynw. Po jednej czy dwch mczcych przeprowadzkach wszystkie stojaki na
pecety zaopatrzono w kka.
Gdy Reese zacz pracowa w Google, komputerw byo 300. Miesic pniej, po niczym
nieograniczonych zakupach, ich liczba wzrosa do 2 tysicy, a latem 2000 roku wynosia ju 4 tysice. Przy tak dynamicznym rozwoju zapewnienie sieci odpowiedniej redundancji stao si
koniecznoci. Jeli jeden klaster komputerw zepsuby si lub uleg zniszczeniu na przykad w
wyniku trzsienia ziemi ich funkcje mogyby byskawicznie przej inne, poniewa posiaday kopie
odpowiednich danych. W owym czasie Google wynajmowao dwa magazyny w pnocnej Kalifornii i
jeden pod Waszyngtonem. Obecnie komputery firmy rozsiane s po caych Stanach Zjednoczonych, a
take przechowywane w centrach za granic.
Dmuchanie na zimne opacio si, kiedy w jednym z magazynw wybuch poar. Tym razem nikt
nie podpala dla zabawy drewnianej kuky - to dziao si naprawd. W akcji ganiczej brao udzia
sze wozw stray poarnej. Jednoczenie pozostae komputery Google przejmoway bezszmerowo
funkcje nieczynnych kolegw. Systemy redundantne spisay si na medal. Tysice internautw
korzystay z w peni sprawnej wyszukiwarki, nie majc najmniejszego pojcia o katastrofie.

Rozdzia 7

Show Danny'ego Sullivana

Danny Sullivan, trzydziestoletni dziennikarz Los Angeles Times" i The Orange County
Register", by jedn z pierwszych osb, ktre w pnych latach dziewidziesitych ulegy urokowi
Google. Kiedy rzuca posad w gazetach, eby wspomc koleg projektujcego strony internetowe,
nie by w swoich dziaaniach odosobniony - przynajmniej nie w Kalifornii, gdzie si urodzi i gdzie
spdzi praktycznie cae ycie. Wszyscy mieszkacy stanu wydawali si nie robi nic innego prcz
rozmawiania o Intern-ci, inwestowania w dotcomy lub podejmowania pracy w modych firmach
informatycznych. To bya prawdziwa rewolucja -mwi Sullvan. - Chciaem do niej doczy". O
ironio, punktem przeomowym dla byego dziennikarza okazao si pewne nieprzyjemne zdarzenie.
Niedugo po tym, jak zmieni bran, zgosi si do niego waciciel strony z ogoszeniami
rekrutacyjnymi, ktr administrowali. Klient by wcieky na Sullivana i jego partnera, poniewa jego
strona nie pojawiaa si do wysoko w wynikach wyszukiwania. Sullivan, nieprzyzwyczajony do tego
typu atakw, nie wiedzia jak si broni. Z natury by osob spokojn i przyjanie nastawion do
wiata. Nie rozumia te, w czym ley problem z wyszukiwarkami.
Poruszony tym zajciem, zacz interesowa si dziaaniem wy-szukiwarek - metodami zbierania
danych oraz generowania rankingw rezultatw wyszukiwania. Kilka kolejnych miesicy spdzi,
szperajc w sieci i zadajc specjalistom duo pyta. Z dnia na
dzie rosa jego fascynacja tym ukrytym przed oczami laikw wiatem. Odkry midzy innymi, e

szperacze wysyane w sie przez AltaYist i jej najpopularniejszych konkurentw nie doczay do
swoich baz danych pewnych informacji. Nie byo do koca jasne, co jest tego przyczyn, ale boty
najprawdopodobniej nie radziy sobie z tempem rozrostu Internetu. Sullivan zda sobie spraw, e jest na
tropie czego niezwykle istotnego - znalaz zagadnienie, ktrego zrozumienie byo kluczowe dla
posiadaczy stron internetowych pragncych zainteresowa swoj ofert jak najwicej ludzi.
Opublikowa w sieci prac pod tytuem A Webma-ster's Guide to Search Engines*, w ktrej wyjania,
e stosowanie wyszukiwarek w marketingu nie jest takie proste, jak by si to mogo wydawa. Chocia na
rynku istniao cae mnstwo wyszukiwarek, wszystkie one pod wieloma wzgldami byy prymitywne, kopioway zawarto sieci powoli i rutynowo przeoczay wane dane. Poza tym kada z nich posiadaa
odmienne priorytety i ustawienia, wic nie sposb byo tak manipulowa przy swojej stronie, eby ta
pojawiaa si wysoko w rankingu rezultatw wyszukiwania wszystkich wyszukwarek na raz. W swojej
publikacji Sullivan doradza rozsdnie, aby skupi si jedynie na preferencjach AltaYisty, Exci-te i kilku
innych.
Kiedy raport byego dziennikarza trafi do sieci, firma, dla ktrej rzuci gazety, wanie bankrutowaa.
Na szczcie Sullivan znalaz si we waciwym miejscu i we waciwym czasie. Jego poradnik o
wyszukiwarkach zosta dobrze przyjty, a on sam sta si konsultantem w brany internetowej i zaoy
firm ze stron o adresie www.Califia.com.
Przekonany, e dziki moliwociom Internetu bdzie mg pracowa w zawodzie z dowolnego
miejsca na Ziemi, w 1997 Sullivan przeprowadzi si z Kalifornii do Londynu, aby wraz z on,
Angielk, mieszka bliej jej rodziny. Liczne pozytywne reakcje zarwno na przewodnik dla
webmasterw, jak i pniejsze artykuy na Califia.com, zainspiroway go wkrtce do stworenia wirtualnego biuletynu powiconego wyszukiwarkom -Search Engine Watch. Sullivan
uzmysowi sobie, e osoba o odpowiednim dowiadczeniu moe w sieci nie tylko samodzielnie
stworzy ekspercki portal, ale i si z niego utrzymywa. Przy wirtualnych publikacjach odpaday koszty
dystrybucji, a tre strony dao si aktualizowa z minuty na minut. Popularno serwisu szybko
rosa. W listopadzie 1997 roku Sullivan sprzeda Search Engine Watch firmie Jupiter Media
zajmujcej si badaniami na temat marketingu internetowego, ale zatrzyma sobie nazw swojego
portalu i zdobyt wanie pozycj guru od wyszukiwarek. Wkrtce zdoby te saw jako mistrz
ceremonii dorocznej konferencji powiconej strategiom eksplorowania Internetu. Odwiedzi w tej roli
wiele metropolii.
Aby trzyma rk na pulsie, Sullivan nie zapomina regularnie pojawia si w Dolinie Krzemowej.
Podczas swoich wizyt w pnocnej Kalifornii zaznajamia si z najnowszymi osigniciami techniki i
poznawa nowych istotnych graczy w brany. Rozwj Google ledzi od dawna. By ciekaw, czy
wynalazek ze Stanfordu da pocztek dobrze prosperujcej firmie, zwaszcza pod wodz dwch
informatykw. Zdawali si zupenie nie przejmowa tym, jak na swoim pomyle zarabia pienidze" wspomina Sullivan.
Wielu ludzi usyszao o przedsiwziciu Brina i Page'a po raz pierwszy, dopiero gdy media
nagoniy w 1999 roku, e dwaj powaani inwestorzy woyli w nie 25 milionw dolarw. Google
stawao si coraz bardziej rozpoznawaln mark i obsugiwao codziennie miliony zapyta nadsyanych
z caego wiata, ale mimo to jego waciciele mieli powane kopoty z przeoeniem tej popularnoci na
konkretne zyski. Z wyjtkiem Red Hat, i Netscape nikt nie wyraa ochoty na zakup licencji na usugi
wyszu-kiwarki. W pierwszym roku po wejciu do gry Kleiner Perkins i Seuoia wszystko
wskazywao na to, e sceptycy jednak mieli racj i obie firmy zmarnoway mas pienidzy. Kiedy na
konferencji branowej w San Francisco Sergey Brin wjecha na scen na rolkach, moe i rozbawi
publiczno, ale inwestorom nie byo do miechu.
Pierwotny plan biznesowy zakada, e Google bdzie utrzymywa si ze sprzeday licencji na swj
produkt innym przedsibiorstwom operujcym w Internecie - tumaczy Michael Moritz z Seuoia
Capital. - Tyle e pniej okazao si, e rynek, na ktry postawilimy, jest o wiele trudniejszy do
zdobycia ni przypuszczalimy. Przez pierwsze kilkanacie miesicy po podpisaniu umowy z Page'em i

Brinem bylimy bardzo zaniepokojeni".


Rozmowy i negocjacje z potencjalnymi klientami przecigay si w czasie - mwi Moritz. Konkurencja bya dua, a my nie dysponowalimy adn naprawd siln kart przetargow. Sumy
proponowane przez klientw mijay si z naszymi oczekiwaniami. Zyskiwalimy pewno, e jeli
chcemy to dalej cign, musimy powalczy na mier i ycie".
Brin i Page wiedzieli, e ich wyszukiwarka jest lepsza od innych, wic nie tracili nadziei. Aby nie
wydawa niepotrzebnie duych kwot na reklam, sprbowali nawiza blisz znajomo z Dannym
Sullivanem, ktry z racji zawodu mg rozpropagowa Google na caym wiecie. Misja si powioda.
Sullivan zamieci na swoim portalu pozytywn opini o wyszukiwarce i wiadomo ta szybko rozesza
si poczt pantoflow. Google zyskiwao nowych zwolennikw, a Sullivan wzmacnia swoj pozycj w
rodowisku, poniewa ci, ktrzy mu zaufali, nie czuli si zawiedzeni. Wsppraca wychodzia obu
stronom na dobre.
Chocia pod koniec 1999 roku Google rozpatrywao okoo 7 milionw zapyta dziennie, dochody ze
sprzeday licencji pozostaway miesznie mae. Do Brina i Page'a dotaro w kocu, e musz zrewidowa
swoje pogldy. Nie dbali o to, czy zostan milionerami, ale nie chcieli przecie zwija interesu. Aby nadal
zapewnia inter-nautom darmowy dostp do uatwionego wyszukiwania informacji, musieli znale inny
sposb na zarabianie pienidzy.
Obaj zaczli si zastanawia, jak wybrn z zaistniaej sytuacji. Wszystko, co naruszaoby zaufanie,
jakim darzyli ich uytkownicy Google, choby nawet miao oznacza dla firmy due zyski, byo dla
nich nie do przyjcia. Wobec rozpoczcia sprzeday moduw reklamowych mieli mieszane uczucia.
Swoj nie-

przychyln opinie na ten temat zawarli w opublikowanym w 1998 roku artykule, w ktrym
opisywali kulisy swojego przedsiwzicia. Ich zdaniem wyszukiwarki finansowane przez
rekla-modawcw prdzej czy pniej kieroway si ich dobrem, a nie dobrem swoich uytkownikw".
Twierdzili, e im lepsza wyszu-kiwarka, tym z mniejsz liczb patnych ogosze musi zetkn si
internauta, zanim znajdzie to, czego szuka". Byli jednak wiadomi tego, e z drugiej strony cz
uytkownikw Google moe szuka wanie informacji w rodzaju tych zawartych w tekstach
reklamowych. By moe nie wszystkie odmiany reklamy kciy si z firmowym mottem Google:
Nie czy za".
Od reklam zalea tymczasem byt Yahoo, ktre traktowao wyszukiwanie jako usug podrzdn i
oddawao j w rce podwykonawcw. Dziaalno tego giganta wrd portali skupiaa si na obsudze
milionw kont mailowych tudzie dostarczaniu ich wacicielom najwyszej jakoci treci oraz narzdzi
pozwalajcych na tworzenie internatowych spoecznoci. Yahoo zaczynao wprawdzie jako rodzaj
prymitywnej wyszukiwarki - redagowany manualnie katalog branowy stron - ale nie potrafi on
dotrzyma tempa rozwojowi sieci i wkrtce sta si mao uyteczny. Aby polepszy jako tej usugi,
Yahoo korzystao z narzdzi innych firm, chociaby Inktomi, ktre przeczesyway sie swoimi
szperaczami. Rwnie w Microsofcie uwaano, e oglnodostpne, darmowe wyszukiwarki to aden
interes, i inwestowano w inne projekty. Dla America Online i podlegajcego Microsoftowi MSN kur
znoszc zote jajka bya atwa do nafaszerowania reklamami poczta elektroniczna. Wyszukiwanie
zajmowao w ich hierarchii znacznie nisz pozycj. Oba portale, podobnie jak Yahoo, oferoway
swoim uytkownikom pozbawion nazwy wy-szukiwark podwykonawcy.
Danny'emu Sullivanowi nie umkno, e Google bardzo si na tym tle wyrnia. Obserwowa
uwanie, jak Larry i Sergey korzystaj z okazji, aby cign do siebie najlepszych inynierw, i
koncentruj si wycznie na jednej rzeczy: wyszukiwaniu. Dochody ich przedsibiorstwa moe nie
wzrastay lawinowo, za to mogli si pochwali coraz lepszym zespoem. Zamiast wypaca nowym pracownikom
wysokie pensje, w Google dorzucano do marnego wynagrodzenia opcje na akcje, ktre miay szans
sta si sporo warte dopiero w przyszoci. Bya to w Dolinie Krzemowej popularna strategia zatrudniani informatycy wchodzili w ten ukad, wierzc, e ich cika praca przyniesie efekty.

Sergey i Larry mogli wyuskiwa spord grona kandydatw prawdziwe pery, bo szukali ludzi w
tym samym czasie, kiedy inni w brany pozbywali si dobrych fachowcw. Google pomogo te to,
e nie trafio szybko na gied. Presja, jak odczuwano w firmie z powodu braku zyskw, bya
niczym w porwnaniu z lkiem panujcym w notowanych na giedzie dotcomach, ktre sprzeday
wysoko akcje, a teraz odkryway, e samo bycie w brany informatycznej nie gwarantuje
przetrwania.
Brin i Page mieli ju pierwszorzdny system i pierwszorzdny zesp - pozostawao wymyli sposb
na utrzymanie firmy przy yciu, unikajc rezygnacji ze swoich szczytnych zasad. Jako e pomys z
licencjami dla biznesu si nie sprawdzi, postanowili pj w lady prywatnych stacji telewizyjnych oferowa darmow usug, a zarabia na reklamach. Zadecydowali, e bd sprzedawa powierzchni
reklamow na stronach z wynikami wyszukiwania, ale jednoczenie formatowa ogoszenia tak, aby
nie przeszkadzay uytkownikom. Oferta Google z pewnoci miaa cieszy si duym
zainteresowaniem, poniewa liczba oddanych fanw wyszukiwarki sza w setki tysicy i stale rosa.
Co do Sullivana, nie mia on nic przeciwko reklamom jako takim, ale by zdania, e patne
ogoszenia lub jakiekolwiek inne opaty nie powinny w aden sposb wpywa na darmowe rezultaty
wyszukiwania. Nie podobao mu si to, e niektrym zachannym wyszukiwarkom mona byo zapaci
za gwarancj, e dana strona pojawi si w darmowych rezultatach wyszukiwania. O tym zjawisku i
swoim stosunku do niego poinformowa rzecz jasna czytelnikw Search Engine Watch. Rwnie Brin i
Page brzydzili si podobny'mi praktykami i odmawiali wszystkim, kt-

ry proponowali im pienidze w zamian za te form reklamy. Denerwoway ich take zamiecajce


Internet krzykliwe ogoszenia, niemajce nic wsplnego z tematyk ich sieciowego otoczenia. Wybrali
inn ciek. Obok rezultatw wyszukiwania Google miay pojawia si jedynie wyodrbnione, acz
niepozorne reklamy tekstowe (czarna czcionka na biaym tle), do tego zwizane wycznie z danym
zapytaniem.
Takie postpowania po prostu si opaca - tumaczy Brin, pokazujc, e z idealistycznego studenta
zmieni si w pragmatycznego czowieka interesu. - Bannery nie robi ju na nikim wraenia, a
wskaniki CTR spadaj*. Sdz, e przyszo ma jedynie reklama dopasowana do potrzeb konkretnego
internauty".
Brin zainteresowa si pewn firm, ktra zarabiaa wanie na sprzeday reklam pojawiajcych si
przy wynikach wyszukiwania. Z pocztku nazywaa si GoTo.com, pniej zmienia nazw na Overture
Inc. Chocia wikszo konsumentw nigdy nie syszaa o Overture, wsppracowaa ona z takimi
gigantami jak Yahoo, America Online czy EarthLink. W rzeczy samej, reklamy zwizane tematycznie z
pytaniem zadanym wyszukiwarce pojawiay si na wielkich portalach coraz czciej. Ich wielk zalet
oprcz rele-wantnoci byo to, e nie irytoway tak jak skaczce po ekranie okienka lub neonowe w
kolorystyce moduy. Niestety, przygldajc si dziaalnoci Overture, Brin i Page odkryli szybko, e
pewne jej aspekty budziy ich odraz. Za odpowiedni opat firma dawaa na przykad gwarancj na to,
e dan stron bdzie czciej odwiedza jej bot. Twrcy Google stanli przed wyborem: mogli albo
powierzy sprzeda miejsc reklamowych na swoich stronach Over-ture, albo te sprbowa zaj si tym
samemu.
Decyzja nie bya trudna. Pracownicy Google sami pisali ju programy i sami skadali firmowe
komputery. Jeli Sergey i Lar-ry w cokolwiek wierzyli, to w to, e potrafi zaj si wszystkim
samodzielnie. Skoro udao im si pozyska prestiowych inwestorw z Sand Hill Road, dlaczego
mieliby nie poradzi sobie ze

sprzeda miejsc reklamowych? W dodatku przy okazji zaosz-f Czdziliby na prowizji dla
Overture. Zachowaliby rwnie pen ! kontrol nad caym przedsiwziciem, co umoliwioby im
unika-' nie sytuacji moralnie podejrzanych, godzcych w dobre imi firmy. Chcieli robi dokadnie to

samo co Overture, tyle e bez zagra poniej pasa. Nowa strategia biznesowa Page'a i Brina bya
dziecinnie prosta: ich darmowa wyszukiwarka miaa utrzymywa si z reklam, ale reklamodawcy nie
mieli macza palcw w rezultatach wyszukiwania.
Po powadze, z jak podchodzili do tematu, i po ich zaangaowaniu od pocztku byo wida, e to
ludzie z gruntu uczciwi" - mwi Sullivan.
Przed zabraniem si do sprzeday powierzchni reklamowych Brin i Page rozmawiali z wieloma
osobami, aby upewni si, e nie popeni adnego bdu. Pocieszano ich, e w gazetach artykuy te
mieszaj si z ogoszeniami, a jednak czytelnicy z atwoci je od siebie odrniaj. To samo
mona byo osign i w Internecie. Brin i Page podjli po temu odpowiednie kroki. Po pierwsze,
uradzili, e nie chc zamieca ogoszeniami mini-malistycznej strony gwnej Google, bdcej
przecie wizytwk wyszukiwarki. Po drugie, ustalili, e rozmiary tekstw reklamowych i uywane w
nich czcionki musz spenia pewne surowe standardy. Wreszcie po trzecie, jaskraw kresk oddzielili
rezultaty wyszukiwania od reklam, a te drugie opatrzyli sprytnie nagwkiem: linki sponsorowane".
Teraz nikt nie mg zgasza pretensji, e zwykle linki mieszaj si z reklamami, a z kolei nazwa linki
sponsorowane" zdawaa si brzmie bardziej zachcajco ni reklamy".
Z pocztku wyceniano w Google powierzchni reklamow tak jak w tradycyjnych mediach, to
znaczy bazujc na liczbie odbiorcw. Po przedyskutowaniu sprawy z licznymi ekspertami i przetestowaniu rnych formatw, postanowiono umieszcza ogoszenia w wyranie oznaczonych
ramkach ponad darmowymi wynikami wyszukiwania. Zrezygnowano nie tylko z irytujcych efektw
graficznych, ale z wszelkich elementw, ktre kciyby
si ze stylistyk Google. Teksty reklamowe miay by krtkie i niczym si nie wyrnia - ot, nagwek i
link plus lakoniczny opis strony w stylu haiku. Pierwsze moduy ogoszeniowe sprzedawano
pojedynczo, gwnie duym przedsibiorstwom, ktre sta byo na wystawne kampanie reklamowe,
wkrtce jednak dopracowano narzdzia internetowe pozwalajce reklamodawcom na zgaszanie
swoich ofert online, co obniyo koszty moduw i w konsekwencji przycigno przedsibiorstwa
redniej wielkoci. Przeniesienie procedury do wiata wirtualnego dao Google przewag nad
rywalami, u ktrych pomidzy zgoszeniem a ukazaniem si ogoszenia mijao nieco czasu. W
przypadku Google caa operacja zabieraa kilka minut - wystarczyo przesa niezbdne dane, w tym
numer karty kredytowej.
Bdziemy dozgonnie wdziczni Larry'emu i Sergeyowi za to, e zaznajomili si z modelem
biznesowym Overture i szybko zwietrzyli w nim szans dla swojej firmy - mwi Michael Moritz. Szybko zorientowalimy, e trzeba przenie si tam, gdzie chtniej wydaje si pienidze, a w wiecie
biznesu o wiele wiksze sumy id na reklam ni na licencje".
Danny Sullivan odnis si pozytywnie do planw Page'a i Bri-na, o czym nie omieszka wspomnie
w swoim biuletynie. Larry i Sergey cieszyli si, e obdarzy ich zaufaniem. Jako jedni z nielicznych
rozumieli, e rezultaty wyszukiwania to jedno, a patne ogoszenia to drugie, e nie mona ich miesza chwali Sullivan. -Nigdy nie trzeba ich byo do tego przekonywa".
Po kilku miesicach twrcy Google wpadli na kolejny rewelacyjny pomys - wymylili, eby
zastosowa swj system sortowania rwnie do reklam i wywietla je poczwszy od tej najbardziej
trafnej. Najwysze miejsce w rankingu miaa zajmowa nie reklama, za ktr najwicej zapacono, ale
taka, ktra bya zarazem najbardziej popularna wrd internautw, co mona byo ustali, zliczajc,
ile razy klikano dany link. Stworzono specjalne rwnanie przeliczajce odpowiednio oba te czynniki.
Brin i Page zrwnali trafno z popularnoci, poniewa uznali, e internau-ci wiedz, co dla nich
najlepsze. Innymi sowy zaufali uytkownikom Google na tyle, by odda t kwesti w ich rce. Nie chcc nikogo do niczego zmusza, dawali
ludziom to, co ci sami dla siebie wybrali.
To, e sprawdzali stopie uytecznoci reklam, byo bardzo sympatyczne - uwaa Sullivan. Mwili: Sami popatrzcie. Nic wam nie narzucamy. Podsuwamy wam takie linki reklamowe, na ktre
inni naprawd klikaj. Niezalenie od ich szlachetnych intencji, byo to take zmylne posunicie

PR-owskie". I marketingowe. Sullivan wyjania, e umieszczenie najpopularniejszych reklam na


najwyszych miejscach czynio je jeszcze bardziej popularnymi, a to oznaczao dla Google jeszcze
wiksze zyski. To podejcie wyewoluowao w Google - podkrela Sullivan. - Nikt im tego nie
podpowiada".
Google nie byo pierwsz wyszukiwark w historii, ale jego twrcy wpadli na to, jak uczyni z
niego produkt odstajcy od innych. Google nie byo te pierwsz wyszukiwark zamieszczajc
dobrane tematycznie ogoszenia, ale wprowadzajc je, jego twrcy wykazali si wiksz
kreatywnoci i uczciwoci ni znane ju internetowym potentatom Overture. W dodatku mieli po
swojej stronie branowego guru, Sullivana, twierdzcego, e tworzenie rankingu reklam wyjdzie na
zdrowie wszystkim zainteresowanym.
Mimo to Page'a i Brina wci drczyo poczucie, e ich przedsiwzicie jest zagroone. Nazw i
logo ich wyszukiwarki znao coraz wicej ludzi na caym wiecie i coraz wicej internautw dzie w
dzie jej uywao, ale tumy te nie byy z Google w aden sposb na stale zwizane - ani
logowaniem, ani kontem mailowym. Co bdzie, jeli kto lada chwila wypuci na rynek lepsz
technologi? Obaj modzi inynierowie zdawali sobie spraw, e nie mog spocz na laurach i musz
nadal pracowa nad innowacyjnymi rozwizaniami. Wyniki podawane przez Google byy moe
lepsze ni u konkurencji, ale zdarzao si na przykad, e mijay si z intencjami pytajcego. To
wspaniae, e cay czas moemy si rozwija - powiedzia Page na pocztku 2000 roku. - W naszym
systemie istnieje tyle niedorbek, e
koca nie wida. Mamy co robi, mamy ku czemu dy. Jeli za rok nie bdziemy o niebo lepsi ni w
tej chwili, internauci zd w midzyczasie o nas zapomnie".
Wysoka jako rezultatw wyszukiwania Google przycigaa dostatecznie duo internautw, aby
przedsibiorcy mieli do kogo kierowywa swoje reklamy, ale trzeba bylo czasu, by zyska pewno, czy
pomys z ogoszeniami wypali. W poowie 2000 roku Google obsugiwao dziennie 15 milionw
zapyta - ptora roku wczeniej liczba ta wynosia 10 tysicy. Pozostawao pytanie, czy ta imponujca
rzesza uytkownikw bdzie miaa ochot wchodzi na linki sponsorowane i tym samym utrzymywa
swoj ulubion wyszukiwark. Brinowi i Page'owi jak zwykle nie brakowao pewnoci siebie, ale inni
przypatrywali si ich dziaaniom ze sceptycyzmem. Google oferowao darmowe usugi i postawio na
nietypowe minimalistyczne reklamy. Nie manipulowao te przy swoich wynikach wyszukiwania.
Trudno byo uwierzy, e tego typu firma moe odnie sukces.
W grudniu 2000 roku w BusinessWeek" ukaza si artyku o wiele mwicym tytule Czy Google
oplaci si granie witego? Jego autorzy zastanawiali si gono, czy Google przetrwa, bardziej dbajc o
jako swojej usugi i dobro swoich uytkownikw ni o wysoko zyskw. Szczerze mwic, nie ma
adnych dowodw na to, e portale skupiajce si, tak jak Google, wycznie na byciu wyszukiwarkami
s w stanie na siebie zarobi" - powiedzia dziennikarzom Marc Krellenstein, gwny inynier konkurencyjnej wyszukiwarki Northern Light.
Tymczasem Google odbierao kolejne nagrody za jako rezultatw wyszukiwania, co skrupulatnie
odnotowyway media. Brin i Page opracowali recept na to, jak zamieszcza na stronie internetowej
patne ogoszenia, nie zmniejszajc przy tym komfortu jej uytkownikw i nie sprzeciwiajc si
wasnym szlachetnym przekonaniom. Jeli kto wpisze w wyszukiwark haso rak, czy naley
wywietli na pierwszym miejscu stron kogo, kto ci za to zapaci, czy te stron zawierajc
cenniejsze informacje?" - pyta retorycznie Brin.
Z racji swojej funkcji redaktora Search Engine Watch Danny Sullivan by coraz czciej proszony o
ekspercki komentarz na temat podejcia wyszukiwarek do rnych zagadnie. Na swojej stronie
zamieci szczegow kronik Google: od kampusowych pocztkw, poprzez dynamiczny rozwj, po
ostatnio wprowadzone zmiany. eby oceni kondycj firmy Page'a i Brina, wystarczyo spojrze na jej
stoisko na dorocznych konferencjach branowych, rozrastajce si w podobnym tempie co caa impreza. Na pierwszej, w roku 1999, Google zajmowao ma, skromn budk - dwa lata pniej jego stoisko
stanowio gwn atrakcj pitra wystawowego. Google wyrobio sobie pozycj najbardziej

rozpoznawalnej firmy z brany, a Sullivan najbardziej rozpoznawalnego jej przedstawiciela.


Sullivanowi ufano, poniewa zachowywa bezstronno, jednak jego zwizki z Google pozostaway
silne. Ceni Brina i Pa-ge'a za to, e stawiaj na innowacyjno i dobieraj sobie najlepszych
pracownikw. Google darz szczegln sympati - przyznaje Sullivan. - Kiedy zaczem zajmowa si
wyszukiwarkami, wikszo obecnych graczy bya ju na rynku. Co innego Google. Pojawio si na
scenie niemale rwno ze mn. Mogem obserwowa jego rozwj od samego pocztku".

Rozdzia 8 Struka

W 2000 roku, kiedy gwatownie zaama si kurs akcji dotco-mw, Sergey Brin i Larry Page
znaleli si w idealnym pooeniu. Dla ich modej, prnie rozwijajcej si firmy, ktra nie zdya
jeszcze trafi na gied, krach na Wall Street by prezentem od losu. Wszyscy wok bankrutowali
bd przynajmniej zwalniali ludzi. Google stanowio w tym chaosie oaz spokoju. Jako jedni z
nielicznych w brany nadal zatrudniali pracownikw, a na rynku pracy zaroio si nagle od specjalistw
z najwyszej pki. Wybitni inynierowie i matematycy trafiali na bruk z plikiem bezwartociowych
opcji na akcje w doni. Taka szansa na wzmocnienie zespou moga si ju nigdy nie powtrzy - w
normalnych warunkach nie kady z tych ekspertw zdecydowaby si na prac u Page'a i Brina. W tym
samym czasie, kiedy wielu najwikszych rywali wyszukiwarki odchodzio w niebyt, powikszona o
nowe nabytki kadra Google przenosia si do wikszej siedziby w Mountain View.
Panujca we wntrzu Googlepleksu atmosfera zabawy kontrastowaa z ponurymi nastrojami u
konkurencji. Urzdnicy z Biura Patentowego Uniwersytetu Stanforda wspominaj, e programici
Google nosili przy sobie kije bilardowe, a asystenci zajadali si kolorowymi elkami. Rozbudowujc
infrastruktur komputerow, Brin i Page starali si wydawa pienidze z umiarem, ale nie szczdzili
grosza, gdy w gr wchodzio dobre samopoczucie

personelu. Pragnli, aby ich pracownicy z ochot przychodzili do pracy, czerpali z niej satysfakcj i w
rezultacie pozostawali lojalni wobec firmy. To dlatego w siedzibie Google mona byo natkn si na
przerne umilajce ycie drobiazgi - od wielobarwnych, nadmuchiwanych piek rehabilitacyjnych,
przez relaksacyjne, psychodeliczne lampy, po elektroniczne gadety i najzwyklejsze zabawki. Biura
przypominay ttnice yciem studenckie pokoje. Twrcy Google wierzyli, e dbanie o wesoy wystrj
zwrci im si z nawizk.
Osiemdziesiciu piciu pracownikw harowao od rana do nocy, ale przez swoich szefw byli
traktowani jak czonkowie rodziny. Byli rwnie ywieni jak czonkowie rodziny - zapewniano im za
darmo ciepe posiki, zdrowe soki i szeroki wybr przeksek. Ponadto oddano im do dyspozycji szereg
udogodnie, ktre praktycznie eliminoway potrzeb opuszczenia biura. Na miejscu mieli zatem pralni,
fryzjera, dentyst, przychodni oraz myjni samochodow, a z czasem ofert poszerzono o obek,
gabinet masau i siowni z osobistymi trenerami. Dla mieszkajcych w odlegym

o godzin jazdy San Francisco zorganizowano autobusy z bez

przewodowym dostpem do Internetu, eby nie musieli si mar


twi dojazdem, a zarazem eby czas podry spdzali produktyw
nie przy swoich laptopach. ywe palmy, pikarzyki, boisko do siat
kwki plaowej, wycigi hulajng, wygodne poduchy wypenione
ziarnami fasoli, a nawet stadko firmowych psw - wszystkie te do
pasowane do gustw modego zespou atrakcje miay na celu pod
trzymywanie swobodnej, sprzyjajcej kreatywnoci atmosfery
1umoliwienie czerpania z pracy jak najwikszej przyjemnoci.
Mimo stosowania tak niekonwencjonalnych metod firmie powodzio si coraz lepiej. Google
dysponowao najlepszym produktem w brany, zarabiao na sprzeday miejsc reklamowych i posiadao
rozpoznawaln przez miliony ludzi mark, ktra kojarzya im
si nie tylko z wysok jakoci, ale te z uczciwoci i byciem na luzie. Pierwszorzdne rozwizania
techniczne i doborowi pracownicy pozwalali firmie rozwija si dynamicznie na wszystkich frontach:
sprzeday reklam, wprowadzania nowych narzdzi, rozbudowy infrastruktury i zabezpiecze.
Jednoczenie twrcy Google nie zgadzali si na zmian swoich priorytetw i nadal koncentrowali si na
polepszaniu systemu i wygodzie uytkownikw, chocia inwestorzy wywierali na nich presj, aby chwyta
kadego dolara, jaki si napatoczy na opustoszaym rynku. amic podstawow zasad internetowego
marketingu, na stronie gwnej portalu, tej najczciej ogldanej przez internautw, celowo nie
umieszczono adnych reklam" - napisali w oficjalnych materiaach urzdnicy z Biura Patentowego
Uniwersytetu Stanforda, do ktrego nalea patent na stojc za Google technologi. Najcenniejsza
wirtualna nieruchomo firmy Page'a i Brina poraaa nieskaziteln biel, eby mona j byo szybciej
otworzy. Strony z wynikami wyszukiwania take szybko si adoway, poniewa w Google uparcie
ograniczano si do prostych tekstw reklamowych pozbawionych wszelkich graficznych efektw
specjalnych.
Rwnie promujc wasn mark, unikano w Google wszystkiego, co nachalne i krzykliwe. Brin i
Page polegali wci w duej mierze na poczcie pantoflowej - na przykad lojalni uytkownicy rozsyali
wyniki wyszukiwania swoim znajomym. Byli doktoranci promowali te swoje przedsiwzicie przy
pomocy tanich gadetw, takich jak cheerleaderskie pompony, ktre rozdawano na Stanfordzie podczas
meczw futbolu amerykaskiego. W nowo otwartym firmowym sklepiku internetowym sprzedawano
czapeczki, podkoszulki, lampy i inne opatrzone logo Google przedmioty. Brin i Page wierzyli w
wyszo swojej wyszukiwar-ki na tyle silnie, by sdzi, e przecitny jej uytkownik z chci przyjmie
rol propagatora, na prawo i lewo polecajcego to cudowne narzdzie. System komputerowy, ktry
stworzyli, udowodni swoj wielko ju na samym pocztku ich dziaalnoci, kiedy wyszukiwark
obsugiwao piciu ludzi, a korzystao z niej okoo miliona osb. W owym okresie musieli dokada
stara,
aby w rce internautw nie dosta si ich firmowy numer telefonu, poniewa linia byaby stale
przeciona i zablokowana. Pokazali, e maj talent marketingowy, doprowadzajc do wypromowania wiatowej marki nie seri imponujcych kampanii reklamowych, ale zdajc si jedynie na
przychylne opinie uytkownikw i mediw. Ich produkt by tak dobry, e biznes krci si sam" komentuje Peter Sealey, byy szef marketingu Coca-Coli. W tym samym czasie, kiedy Google pio
si ku grze, jego najwaniejszym potencjalnym konkurentom podcinano skrzyda. Microsoft, firma
zdolna z pozoru opracowa wyszukiwark na poziomie Google, przegraa w czerwcu 2000 roku
spraw w sdzie federalnym w Waszyngtonie. Sdzia Thomas Penfield Jack-son uzna, e doczanie
przegldarki Internet Explorer do systemu operacyjnego Windows stanowi naruszenia ustawy
antymonopolowej. Podczas procesu zaoyciel Microsoftu, Bili Gates, zosta przedstawiony przez
oskarycieli jako bezwzgldny czowiek interesu, dcy podstpnie do zagarnicia caego rynku.
Wanie takie oblicze Gatesa i jego imperium znali inni producenci software, cieszyli si wic, e
miliarder wreszcie si doigra. Z punktu widzenia Google proces nie mg si odby w lepszym
terminie. Inynierowie, ktrzy wczeniej bili si o posady w Microsofcie, zaczli uwaa swoj firm

za co w rodzaju Lorda Yadera software i rozgldali si nerwowo na boki, jak tu przej na stron Dobra.
Tymczasem Google ju od dawna szczycio si mottem Nie czy za", a niedawno dorobio si w
oczach opinii publicznej aureoli za swoje uczciwe podejcie do uytkownikw. Firma bya nadal
stosunkowo moda, podobnie jak jej szefowie, ktrzy mieli ponadto reputacj sympatycznych
facetw". Ich wyszu-kiwarka zaskarbia sobie sympati internautw swoj schludn stron gwn i
niezawodnoci, czego nie mona byo powiedzie o okrytych niesaw Windows, syncych z tego, e
bezustannie si zawieszaj i wywietlaj zowrbne komunikaty. Do tego robi wraenie cel, jaki
sobie w Google idealistycznie postawiono - udostpnienie internautom za darmo wszystkich informacji
wiata. Pozytywny image pomaga Google w rekrutacji nawet wtedy, kiedy

"osaczony Microsoft wycofa si z planw ekspansji na kilka no-; wych rynkw. Zaskarywszy
wyrok sdu federalnego w drodze ; apelacji, informatyczne imperium starao si unikn sytuacji, kt-l
re mogyby cign na nie kolejne oskarenia o zbyt agresywne rozprawianie si z konkurencj,
wysuwane czy to przez ameryka-I skie Ministerstwo Sprawiedliwoci, czy to przez odpowiednie organy Unii Europejskiej.
Niesplamione adnym skandalem i coraz bardziej uwielbiane przez internautw Google otrzymao
kolejny bodziec do dynamicznego rozwoju w postaci pewnego powanego raportu, w ktrym nazwano
wyszukiwark wiodc", uzasadniajc ten epitet faktem, e 99 proc. jej uytkownikw uwaa j za
znacznie lepsz od konkurentek. Google wpado te na wietny strategicznie pomys, aby
zaproponowa amerykaskim uczelniom umieszczenie swojego pola wyszukiwania na ich stronach
gwnych. W ten sposb zyskano jeszcze wicej uytkownikw, w dodatku wietnie wyksztaconych studentw, absolwentw oraz wykadowcw. W artykule zamieszczonym w New Yorkerze" w maju
2000 roku napisano o Google, e jest jedn z gwiazd Internatu", a Time Digital" w tym samym
miesicu obdarzy firm Brina i Page'a nastpujcym komplementem: Google w porwnaniu ze swoimi
rywalami jest jak laser przy tpo zakoczonym patyku".
Kiedy inne firmy high-tech z Doliny Krzemowej pakoway manatki, Google szykowao si do
wiatowej ekspansji. Mamy nadziej, e siedzicie, bo chcielibymy was poinformowa, e Google
pojawi si wkrtce w wersji francuskiej. I niemieckiej. I woskiej. I jeszcze po szwedzku, fisku,
hiszpasku, portugal-sku, holendersku, norwesku i dusku - napisali Brin i Pge w mailu do
przyjaci. - Mamy tylu oddanych uytkownikw na caym wiecie, e rozszerzenie naszej oferty
jzykowej wydaje si by posuniciem w peni uzasadnionym". Firma tumaczya swoj stron na inne
jzyki i zakadaa strony internetowe w innych krajach, aby poradzi sobie z obsug coraz
liczniejszej zamorskiej klienteli, jak zwykle majc na wzgldzie przede wszystkim jej wygod. Google
zaczo te testowa poczenia bezprzewodowe, aby z wyszukiwarki mogli korzysta posiadacze telefonw komrkowych.
Brin i Page zmienili take strategi marketingow i zamiast czeka z zaoonymi rkami, a
kolejne osoby odkryj ich produkt, postanowili po raz pierwszy aktywnie pozyskiwa nowych
uytkownikw na szerok skale. W ramach nowego programu webmasterzy mogli zamieszcza na
swoich stronach pole wyszukiwania wyszukiwarki, nie tylko nic a nic za to nie pacc, ale jeszcze
zarabiajc na kadym przekierowaniu*. Taki ukad by korzystny dla wszystkich stron. Nagle po
raz pierwszy w USA, a wkrtce potem po raz pierwszy na wiecie, nawet najskromniejsza strona
internetowa moga wzbogaci swoj ofert o wy-szukiwark najwyszej jakoci i zarabia na tym
pienidze, zamiast wykosztowywa si na licencj. Google wzio przykad z wielkich sieci
telewizyjnych, takich jak FOX czy NBC, ktre rozpropagowyway swoj nazw i produkty,
dostarczajc gotowe programy wsppracujcym z nimi stacjom regionalnym rozproszonym na
terenie caego kraju. Strategia ta opacaa si sieciom telewizyjnym od dziesicioleci i miala zapewni

Google kontakt z milionami internautw i webmasterw z najrniejszych zaktkw wiata. Logo


wyszukiwarki miao by ogldane codziennie w tysicach miejsc w Internecie, podczas gdy logo jej
konkurentek powoli odchodziy w niepami. Aby przekona do swojego projektu jak najwiksz
liczb stron, Google mdrze pohamowao wasn zachanno. Zgosiwszy si do naszego
programu, bdziecie mogli umieci na swojej stronie pole wyszukiwania Google, a za kade
zapytanie przekierowanie z waszej strony zapacimy wam 3 centy - zakomunikowali Sergey i
Larry. - Pragniemy w ten sposb podzikowa wszystkim gotowym propagowa googlowanie wrd
swoich uytkownikw".
26 czerwca 2000 roku Google zrobio kolejny ogromny krok do przodu, podpisujc umow o
wsppracy z gigantem Yahoo, ktre do tej pory polegao na wyszukiwarce Inktomi. Dziki

przeomowemu kontraktowi Google miao rozszerzy swj profil i by jeszcze bardziej wyranie
obecne w sieci, a w konsekwencji zdoby miliony nowych fanw. Yahoo byo niezwykle wanym
klientem, poniewa naleao do najstarszych, najlepiej znanych i najczciej odwiedzanych stron
internetowych. Decyzja o wymianie Inktomi na Google moga wywrze ogromny wpyw na przysze
losy modszej z firm. Kierownictwo Yahoo owiadczyo, e wybrao Google z wielu powodw, midzy
innymi ze wzgldu na jako usugi i nacisk na innowacyjno.
Zdecydowalimy si na Google, poniewa nasze firmy czy to, e na pierwszym miejscu stawiamy
konsumenta powiedzia prezes Yahoo, Jeff Mallett. - Google udowodnio, e potrafi dotrzymywa
tempa rozwojowi Internetu, i my take to potrafimy, dynamicznie wzmacniajc nasz pozycj na caym
wiecie".
Sergey Brin nazwa wieo zawart umow kamieniem milowym w rozwoju Google i
potwierdzeniem zasadnoci naszej dotychczasowej strategii biznesowej". Oba przedsibiorstwa idealnie do siebie pasoway: ich twrcy dobrze si znali, studiowali na tym samym uniwersytecie i
otrzymali wsparcie finansowe od tego samego czowieka Michaela Moritza. Podpisanie umowy z
Yahoo miao szczeglne znaczenie dla Larry'ego Pa-ge'a, ktrego starszy brat, Carl Junior, prowadzi
powane negocjacje z internetowym gigantem w tym samym czasie. Dzie po zwizaniu si z
Google, 27 czerwca, Yahoo oznajmio, e za sum 413 milionw dolarw zamierza kupi eGroups
firm technologiczn, ktrej Carl by wspzaoycielem. By to wspaniay tydzie dla braci Page, a i
Yahoo wraz z Google te miay si czym pochwali. Google ogosio przy okazji, e z ponad miliardem
stron internetowych w swoim indeksie jest obecnie najwiksz wyszukiwark w historii. Oznaczao to,
e oprcz szybkoci i trafnoci wyrnia si take wszechstronnoci. Mona teraz w mniej ni p
sekundy przeszuka obszar w sieci odpowiadajcy stosowi kartek papieru o wysokoci stu dziesiciu
kilometrw zobrazowa moliwoci swojego wynalazku Page. Moim zdaniem to cholernie fajna
sprawa".

W pierwszym kwartale 2001 roku Google obsugiwao niewyobraaln liczb 100 milionw
zapyta dziennie, czyli okoo tysica na sekund. Coraz wicej anglojzycznych internautw
uywao sowa google" jako czasownika - take w pimie. New York Observer" donis, e
nowojorczycy googluj" siebie nawzajem przed pierwsz randk, to jest wpisuj w Google
imi i nazwisko danej osoby, aby sprawdzi, w jakim kontekcie pojawia si ono w Internecie.
Niemniej popularnym, cho rzadziej dyskutowanym na forum publicznym zjawiskiem stawao
si wpisywanie w Google samego siebie. Ludmi kieroway tu zwykle czysto narcystyczne
pobudki - zdaniem wielu, eby zosta namierzonym przez Google, trzeba byo by kim.
Brin i Page bynajmniej nie wpisywali si w Google, by mile poechta swoje ego, ale polegali
na opinii branowego guru, Dan-ny'ego Sullivana. Danny Sullivan jest ekspertem znanym w
caym kraju i redaktorem Search Engine Watch - wyjaniali przyjacioom w mailu ze stycznia
2001 roku. - Przeprowadziwszy gosowanie wrd czytelnikw swojego sieciowego biuletynu,

Danny przyzna Google tytu Najlepszego Usugodawcy* oraz Przyjaciela Web-masterw.


Tytuy te s dla nas wyjtkowo wane, poniewa wiemy, e pan Sullivan jak nikt inny zna
najgbiej skrywane tajemnice kadej dostpnej w Internecie wyszukiwarki".
Interesy rwnie szy dobrze. Z pomoc kierownika dziau sprzeday w Google, Omida
Kordestani, Brin i Page zdoali pozyska do wsppracy Wal-Mart, najwiksz sie sprzeday
detalicznej w Stanach Zjednoczonych, oraz producenta samochodw, firm Acura. Dwa
olbrzymie przedsibiorstwa doczyy do tysicy innych mniejszego kalibru, ktre reklamoway
ju swoje produkty na stronach Google. Twrcy wyszukiwarki traktowali teraz linki
sponsorowane nie jak zo konieczne, ale jako istotn cz skadniow odpowiedzi na dane
zapytanie.
Pytaj nas, co stoi za znacznym wzrostem sprzeday powierzchni reklamowych w Google.
Odpowiadamy, e odkrylimy po prostu wasn recept na sukces. Na naszej stronie pojawiaj
si wycznie teksty reklamowe zwizane ze zgoszonym chwil
wczeniej zapytaniem. Oznacza to, e uytkownik ma do czynie-ia jedynie z tekstami reklamujcymi to,
co go w tym momencie iteresuje. Poniewa nasze ogoszenia nie mcz oczu miganiem zy jaskrawymi
kolorami, internauci chtnie uwanie je studiuj znajduj w nich to, czego im trzeba, rwnie czsto jak w
rezul-itach wyszukiwania".
W jaki sposb Google planowao wykorzysta ten trend, aby wabic jeszcze wicej pienidzy? Tu na
scenie pojawial si Yos-Yardi, izraelski przedsibiorca i inwestor, oraz Eric Schmidt, iformatyk, ktry
w niedalekiej przeszoci mia zastpi Lar-r'ego Page'a na stanowisku dyrektora wykonawczego. Obaj
do-viadczeni biznesmeni niezalenie od siebie opracowali dla toogle nowe strategie, a twrcy
wyszukiwarki postpowali zgod-ie z ich wskazwkami.
Yardi doszed do wniosku, e zamieszczanie zaledwie kilku lin-jw sponsorowanych ponad rezultatami
wyszukiwania to nie naj-pszy pomys i zasugerowa, aby podzieli ekran pionow lini, rzeznaczcie dwie
trzecie strony na darmowe wyniki wyszukiwa-a, powiedzia Sergeyowi i Larry'emu, a jedn trzeci po
prawej irezerwujcie dla tekstw reklamowych. Przedyskutowawszy naj-erw ten pomys z wieloma
osobami, Brin i Page wprowadzili go ycie, co znacznie zwikszyo dostpn na stronie powierzchni
klamow. Ponadto reklamy rzucay si teraz bardziej w oczy, uteczniej zachcajc do skorzystania z
linkw. Z pocztku modzi znesmeni obawiali si, e ich strona znacznie by gorzej odbiera-i, ale Yardi,
weteran wiata biznesu, finansw i najnowszych :hnologii, przekona ich, e tak dugo jak darmowe
wyniki wy-ukiwania i linki sponsorowane bd od siebie wyranie oddzielo-:, wiara ogu w uczciwo
Google pozostanie niezachwiana, itrona internetowa firmy schludna i elegancka, za to dochody za-n
rosn lawinowo.
Wkrtce po podjciu pracy w Google Eric Schmidt zada x>im nowym szefom dwa istotne pytania,
ktre do tej pory ni-y nie przyszy im do gowy, a mianowicie skd pochodz uyt-wnicy wyszukiwarki i
skd pochodz jej reklamodawcy. Odpowiedzi na te pytania posuyy do opracowania nowej strategii sprzeday. Okazao si, e chocia 60
proc. zapyta napywa do Google spoza terytorium Stanw Zjednoczonych, tylko 5 proc. ogosze
reklamuje produkty i usugi firm z innych kontynentw. Brin i Page robili wszystko, co w ich mocy, aby
ich mark rozpoznawano na caym wiecie i uatwiali ycie internautom z innych krajw,
wprowadzajc nowe wersje jzykowe, ale nigdy nawet nie sprbowali sprzedawa powierzchni
reklamowej za granic. Schmidt wiedzia dokadnie, jak si do tego zabra. Nakaza kierownikowi
dziau sprzeday, byskotliwemu Omidowi Kordesta-niemu, uda si do Europy i nie wraca, pki ten
nie otworzy przynajmniej jednego zamorskiego biura sprzeday. Schmidt mia si, e latajc tam i z
powrotem przez Atlantyk, Kordestani pobije rekord w lojalnociowym programie gromadzenia mil
United Airlines. Misja Kordestaniego zakoczya si sukcesem. Ju po kilku miesicach prne
dziaajce biura sprzeday Google przyjmoway interesantw nie tylko w Londynie i Hamburgu, ale
take w Tokio i Toronto.
Zesp Googlepleksu nie ustawa w pracach nad innowacyjnymi rozwizaniami. Jeden z inynierw
umoliwi uytkownikom Google traktowanie wyszukiwarki jak ksiki telefonicznej - wystarczyo

wpisa czyje imi, nazwisko i kod pocztowy. Inny napisa program weryfikujcy bdy ortograficzne namierzywszy takowy, Google wywietlao komunikat: Czy chodzio Ci o xxx?", gdzie xxx" byo
linkiem do prawido sformuowanego zapytania. Wyszukiwarka coraz bardziej zbliaa si do ideau,
jakim byoby bezporednie poczenie z mzgiem internauty - odgadywaa ju ludzkie intencje.
Latem 2001 roku Google wprowadzio te now, niezwyk usug, ktra z czasem miaa
zrewolucjonizowa wiele aspektw uytkowania Internatu. Mowa o wyszukiwarce grafiki. Jedno
kliknicie myszk pozwalao przejrze miliony fotografii, map i rysunkw. Uytkownik musia
tylko poda jedno lub wicej sw kluczowych, aby w uamku sekundy na ekranie pokazay si
rzdy zdj. Nowe narzdzie spotkao si z entuzjastycznym
przyjciem i byskawicznie podbio serca milionw internautw. Udowodnio take, e przed Google
stoj liczne moliwoci rozboju. W dniu wprowadzenia wyszukiwarki grafiki na rynek jej Indeks
obejmowa 250 milionw rnego typu obiektw graficz-|nych, co sprawiao, e produkt ten nie mia
praktycznie adnych I rywali. Jeli jedna fotografia zastpuje tysic sw, co powiecie | na milion
fotografii? A na 250 milionw?" - napisali twrcy l Google w mailu do przyjaci. Nie
zapominajc o wadach nowe- go produktu, ostrzegli swoich konsumentw, e wyszukiwarka grafiki
potrafi niestety zareagowa na niewinne zapytanie wywietleniem zdj pornograficznych.
Musicie by przygotowani na to, e wrd wyszukanych obrazw bdziecie mogli czasem natrafi
take na takie o treciach niecenzuralnych. Ustalajc, czy dany obiekt graficzny spenia postawione
przez was wymagania, Google bierze pod uwag rnorakie czynniki, nie jest to jednak metoda
niezawodna i zdarzy si moe, e na ekranie pojawi si co wysoce niestosownego". Nowa usuga
z pewnoci zachwycia te osoby, ktre, jak opisywa New York Obse-rver", korzystay z Google
przed randk - teraz mogy one sprawdzi zarwno informacje na temat danego mczyzny czy
kobiety, jak i wygld potencjalnego partnera przed randk w ciemno.
Kiedy 11 wrzenia 2001 roku Stany Zjednoczone zaatakowali terroryci, Google odnotowao
wyrany wzrost odwiedzin na swojej stronie. Duo wanych portali informacyjnych przeywao takie
oblenie, e nie mona byo si na nie dosta - tumacz Page i Brin. - Google robio, co mogo, aby
wypeni t luk, umieszczajc na swojej stronie gwnej linki do kopii najistotniejszych depesz
agencyjnych. Do dzi na news.google.com oferujemy szerok palet linkw do najwaniejszych stron
informacyjnych z caego globu".
Amerykanie nauczyli si siga po Google odruchowo: w pracy i po pracy, a take w obliczu
zagroenia. Google doczyo w ich wiadomoci do grona marek gboko zakorzenionych w
amerykaskiej kulturze. Wyszukiwarka osigaa powoli podobny status rwnie za granic, w czym pomagay regionalne wersje jej strony w szedziesiciu
szeciu jzykach.
Gdy przyszed czas na finansowe podsumowanie mijajcego roku, stao si jasne, e przyjta przez
Brina i Page'a strategia biznesowa zaczyna przynosi efekty. Ich trzyletnie przedsibiorstwo radzio
sobie duo lepiej ni wiele innych dotcomw. Opacio si ka nacisk na innowacyjno i dobr
atmosfer w firmie - zmobilizowani, zadowoleni pracownicy nie zawiedli, tworzc rewolucyjne
produkty i wchodzc na obiecujce rynki. Liczba zapyta nadal rosa wykadniczo, a reklamy wreszcie
zaczy przynosi dochody, cho na razie bya to tylko drobna struka.
Michael Moritz, obecnie czonek zarzdu Google, by zadowolony. Wiedzia, e Google ma w
rkawie same asy i obrao dobry kierunek. Sukces finansowy by tylko kwesti czasu. Dochd jest
jak deszcz - mwi. - Nawet oberwanie chmury poprzedza kilka niepozornych kropelek".
Larry Page artuje, e powodem, dla ktrego wreszcie skupiono si w Google na generowaniu
dochodw, byy ambicje prezesa firmy, Sergeya, ktry po krachu na Wall Street nie mg ju duej
podrywa panienek na samo haso dotcom". W Pao Alto w 2000 roku co drugi facet by szefem
upadajcej spki technologicznej i chwalenie si, e si takow posiada, nie robio ju na paniach
wraenia. Sergey doszed do wniosku, e musi si jako wyrni z tumu. Nie namyla si dugo. Pado
na chwalenie si grubym portfelem".

Marzenie Sergeya spenio si rok pniej. Przeniesienie lin-kw sponsorowanych na praw stron
ekranu podziaao i potok dochodw z reklam wezbra na tyle, by w rozliczeniu rocznym przynie
spce pierwsze zyski. Wyniosy one 7 milionw dolarw.

Rozdzia 9 Zatrudnienie pilota

Eric Schmidt nie by zainteresowany prac w Google, nawet gdy w grudniu 2000 roku wchodzi do
siedziby firmy, aby spotka si z jej szefami. Pierwsz rzecz, ktr zauway w ich gabinecie, byo to, e
na cianie wywietlili rzutnikiem jego wasne CV, a na stoliku staa taca z jedzeniem. Mwiono mu ju
wczeniej, e Brin i Page to dwaj dziwacy, i najwyraniej bya to prawda. Poczuem si z lekka zbity z
tropu" - wspomina. Dugo wzbrania si przed tym spotkaniem, ale John Doerr z Kleiner Perkins,
najpotniejszy ze znanych Schmidtowi specjalistw od venture capital, usilnie nalega, by meneder
pozna obu inynierw i przynajmniej porozmawia z nimi o ewentualnej wsppracy. Schmidt szanowa
Doer-ra i bardzo ceni sobie znajomo z tym wybitnym finansist, ale mimo to jak nic zignorowaby
jego prob, gdyby Doerr nie by czonkiem zarzdu Google i jednym z gwnych inwestorw spki. I tak
gra na zwok, odkd Doerr po raz pierwszy poruszy przy nim temat Google na zbirce funduszy dla
miejscowego kongres-mana w padzierniku 2000 roku.
Id, spotkaj si z tymi facetami - namawia go wwczas
Doerr.
Ale wyszukiwarka? Kogo obchodz wyszukiwarki?
Przyjrzyj si Google, a sam zobaczysz - zapewni go finan
sista. - To prawdziwy klejnocik, trzeba go tylko troch oszlifowa.

W kocu Schmidt si ugi. Nie znal adnego inwestora specjalizujcego si w nowych


technologiach, ktry miaby w ostatnich latach lepsze wyniki od Doerra. Warto byo pozostawa z
nim w dobrych stosunkach, nawet jeli miaoby to oznacza zmarnowanie kilku godzin na spotkanie z
dwoma modzikami.
Schmidt pracowa w owym czasie na stanowisku dyrektora wykonawczego spki Novell Inc.,
producenta software. Nie rozglda si za now posad, cho wiedzia, e wkrtce go to czeka,
poniewa Novell Inc. miao zosta wchonite przez inne przedsibiorstwo. Jednak nawet gdyby
rozpocz ju poszukiwania, do gowy by mu nie przyszo startowa do Google. Posiada przecie
wieloletnie dowiadczenie i tytu doktorski, a bez wzgldu na entuzjazm Johna Doerra, produkt Page i
Brina by tylko wyszukiwark, te za nie cieszyy si w Dolinie Krzemowej najlepsz opini.
Utrzymywano, e to lepa uliczka, a przyszo maj jedynie wszechstronne portale oferujce dostp
do najwieszych informacji, prognozy pogody czy wirtualnej galerii handlowej. Schmidt wierzy wraz z
innymi, e rynkiem zawadnie wanie kilka takich portali i to na nich internauci bd spdza
wikszo czasu.
Schmidt nie mia pojcia, czemu Doerr wyraa si o Google w samych superlatywach.
Podejrzewa, e to tylko gra zaniepokojonego inwestora pragncego zachci dobrego menedera do
podjcia si ratowania toncego okrtu. Nic dziwnego, e do gabinetu Page'a i Brina wchodzi peen

oporw. Pociesza si myl, e kiedy odbbni spotkanie z informatykami, Doerr da mu wreszcie


spokj.
Sergey i Larry byli rwnie entuzjastycznie nastawieni do spotkania ze Schmidtem jak on sam do
wizyty u nich. Nie by pierwszym menederem, ktrego nasyali im Doerr i Moritz. Cierpliwie
marnowali czas na rozmowy z tymi nadtymi czterdziestolatkami tylko po to, eby udobrucha obu
swoich udziaowcw. Zamierzali spawi Schmidta jak najszybciej - podobnie jak pozostaych. Prawda
bya taka, e wci nie mieli najmniejszego zamiaru, by ktokolwiek patrzy im na rce, a ju na pewno
nie jaki
podstarzay ksigowy. Tego typu kontrolowanie ich dziaa zdusioby ich zdaniem innowacyjno
inynierw i zahamowao rozwj firmy, a Kleiner Perkins i Seuoia zamartwialiby si tylko
niepotrzebnie raportami o niegospodarnoci swoich podopiecznych. aden meneder wyszego
szczebla z Doliny Krzemowej nie by w stanie zrozumie i doceni panujcych w Google zwyczajw,
jake odmiennych od zasad, ktre powinny pono obowizywa w spce gotujcej si do wejcia na
gied, majcej w najbliszej przyszoci przynie inwestorom krociowe zyski.
Sergey i Larry byli dumni z wywalczonej niezalenoci. Obie firmy inwestycyjne, woywszy w
Google 25 milionw dolarw, nie otrzymay do tej pory nic w zamian prcz sporej dawki frustracji i
blw gowy oraz sporadycznych sprawozda od pary niepokornych inynierw, ktrzy za wszelk cen
starali si zachowa nad firm pen kontrol. Inwestorzy nie dawali jednak za wygran i nie
przestawali si dopomina, aby Brin i Page zatrudnili profesjonalist, kogo starszego od siebie i
dowiadczonego w zarzdzaniu przedsibiorstwem; kogo, kto godnie reprezentowaby spk po jej
debiucie na Wall Street.
Twrcy Google byli w peni wiadomi tego, w jakiej znaleli si sytuacji. Grali nastrojami w obu
firmach ze sprawnoci wytrawnych pokerzystw blefujcych zrcznie przed przeciwnikami niezalenie
od trzymanych w rku kart. Sergey dobrze zna si na ludziach, a Larry czerpa z dowiadcze swojego
starszego brata--biznesmena. Wiedzieli, e nie ma dla specjalisty od venture capi-tal nic gorszego nad
wycofanie si z inwestycji tu przed tym, jak ta okae si by kur znoszc zote jaja. By to gwny
powd, dla ktrego zamoni gracze nie odeszli jeszcze od stolika.
Wybierajc si na spotkanie z Page'em i Brinem, Eric Schmidt nie zdawa sobie sprawy, e
John Doerr szuka odpowiedniej osoby na stanowisko dyrektora wykonawczego Google ju od dugich
szesnastu miesicy. Twrcy wyszukiwarki zobowizali si wprawdzie do zatrudnienia menedera, ale
Doerr zaczyna si obawia, e adna kandydatura, jak wysunie, ich nie zadowoli. Sdzi, e jeli ju
kogokolwiek by zaakceptowali, to
tylko cziowieka o ujmujcej osobowoci i byskotliwym umyle, gotowego zarazem pozostawi swoje
ego w recepcji firmy. Jak na razie Brin i Page odsyali jednego specjalist za drugim. Tak naprawd
ukrywali przed Doerrem fakt, e nie widz potrzeby zatrudniania kogokolwiek. Po pierwsze, Google
nie potrzebowao pomocy z zewntrz. Wcale nie potrzebowao pomocy. Po drugie, eksdoktoranci nie
chcieli dzieli si wadz - zwaszcza z kim nasanym przez inwestora. Na rozmowach
kwalifikacyjnych skutecznie do siebie zniechcali wszystkich kandydatw polecanych przez Doerra.
Pokj, w ktrym Schmidt spotka si z twrcami Google, znajdowa si w byej siedzibie Sun
Microsystems w Mountain View. Schmidt pracowa kiedy w Sun jako dyrektor do spraw technicznych,
ale dny nowych wyzwa dawno temu przenis si do No-vell Inc. Nim zdy usi, Sergey
zarzuci mu, e to, co robi w Novell Inc., nie trzyma si kupy". Broniem si dzielnie -wspomina
Schmidt. - Kcilimy si tak chyba z ptorej godziny". Z obu stron paday mocne argumenty.
Pojedynkowali si z tak zacitoci, e leciay iskry. Wychodzc, Schmidt by pewien dwch rzeczy:
e od wielu lat nie uczestniczy w tak fascynujcej dyskusji i e nie byo to ich ostatnie spotkanie.
Jeli chodzi o Page'a i Brina, w odrnieniu od poprzednich kandydatw Schmidt z miejsca
przypad im do gustu. Poza tym wywierano na nich coraz silniejsz presj, by wprowadzili do firmy
kogo kompetentnego, kto mgby ni sprawnie zarzdza. Moritz grozi im ju, e bd musieli
zwrci Seuoia Capital wyoone przez ni 12,5 miliona dolarw, jeli nie dotrzymaj obowizujcej

ich ustnej umowy. Bardzo si wwczas starli, ale Moritz i tak nic nie wskra. Finansista odnis
wraenie, e informatycy drani si z nim niczym para zadziornych nastolatkw, chccych
wyprbowa cierpliwo zdenerwowanego rodzica. Moritz tak kwituje to zajcie: Larry i Sergey
zgosiliby jakie wtpliwoci, nawet gdyby otrzymali instrukcje od samego Boga".
Widzc, e sprawa nie jest prosta, Doerr sprbowa podej Brina i Page'a z innej strony.
Zaatwi dla nich seri spotka
z najwaniejszymi osobami w brany, ktre darzyli szacunkiem, w tym z prezesem Intela, Andym
Grovem. Doerr mia nadziej, e dziki tym sesjom uparci modzi przedsibiorcy dojd z czasem do
przekonania, e byoby lepiej i dla Google, i dla nich samych, gdyby mogli si skupi wycznie na
intrygujcych zagadnieniach technicznych, zamiast mczy si z szar codziennoci zarzdzania
rozrastajc si firm. Wydawao si, e bardziej to do nich przemwi ni przypominanie im, e nie
dotrzymali sowa, ktrego dotrzyma nigdy zreszt nie zamierzali. Doerrowi trudno jednak byo oceni,
jak jego taktyka sprawdza si w praktyce. Wedug magazynu GQ" Jeff Bezos z Amazon powiedzia
Doerrowi po spotkaniu z jego niesfornymi podopiecznymi: Niektrzy ludzie chc przepyn Atlantyk
pontonem. C, maj do tego prawo. Pozostaje tylko pytanie, czy jeste gotowy si z tym pogodzi".
Mimo wszystko Doerra nie opuszcza optymizm. Brin i Page prdzej czy pniej musieli przejrze
na oczy. Wyczuwa te, e Schmidt jest czowiekiem o odpowiedniej konstrukcji psychicznej i
dowiadczeniu zawodowym. Twrcom Google spodobao si w nim na przykad to, e z
wyksztacenia by inynierem informatykiem. Podobnie jak najlepsi pracownicy Google, mia za sob
epizod akademicki, dziki czemu dobrze rozumia znaczenie bada naukowych. Studiowa
elektrotechnik na Uniwersytecie Princeton, a doktorat napisa na Uniwersytecie Kalifornijskim w
Berkeley. Prowadzi badania w Bell Labs i orodku badawczym Xeroxa w Pao Alto, lepiej znanym jako
PARC (Pao Alto Research Center). Nie ba si mwi gono tego, co myli, i podczas ich pierwszego
spotkania nie da im si stamsi. Na dodatek by na Burning Ma. Czeg mogli chcie wicej?
Schmidt mia te na swoim koncie co, co wielu mogo nazwa porak, ale co Brin i Page uznali
za wane osignicie. Za jego rzdw Sun Microsystems rzucio rkawic Billowi Gateso-wi,
opracowujc niezaleny od platformy systemowej danego komputera jzyk programowania o nazwie
Java, dostpny za darmo w Internecie. Chocia wikszo wysikw Schmidta poszo

na marne, udowodni swoim postpowaniem, e jest gotowy walczy z monopolem Microsoftu,


tworzc konkurencyjne oprogramowanie, tak aby ludzie mogli samodzielnie decydowa o tym, co
chc mie w swoich komputerach. Brin i Page uznali, e Schmidtowi nie brakuje w takim razie tak
cenionej przez nich niepokornoci i e wie z pewnoci, jakie bdy popenio Sun w starciu z
Microsoftem, a woleli uczy si na bdach cudzych ni na wasnych.
Podczas owego pierwszego spotkania tria wybitnych inynierw nie podjto adnych ostatecznych
decyzji, ale wyznaczyo ono pocztek fazy zalotw".
Schmidt spodoba si Larry'emu i Sergeyowi na tyle, na ile powinien by im si spodoba
potencjalny kandydat na dyrektora wykonawczego, jedno jednak byo pewne - nie mieli zamiaru obdarowywa go plikiem opcji na akcje, ktre pewnego dnia mogy by warte majtek, nie zyskawszy
najpierw pewnoci, e jest gotowy zwiza si mocno z ich firm zarwno emocjonalnie, jak i
finansowo.
Zadzwonili do niego, aby to wszystko omwi, i spytali, jak sobie wyobraa ich dalsz wspprac.
Schmidt przypomnia, e na razie jest zajty sprzeda Novell Inc. Uwaa, e powinien nadzorowa t
operacj do samego koca. Zasugerowa rozwizanie tymczasowe - mgby zosta prezesem Google,
jako e ta funkcja nie wymagaaby jego codziennej obecnoci w firmie. Na stanowisko dyrektora
wykonawczego miaby przej dopiero za jaki czas. W odpowiedzi na t propozycj Larry wyzna bez
ogrdek, e Schmidt nie jest im do niczego potrzebny, ale s z Sergeyem zdania, e ju w niedalekiej
przyszoci sprawy bd przedstawia si inaczej. Schmidt przyzna, e jego dowiadczenie bdzie dla
Google tym cenniejsze, im firma bdzie wiksza, i na tym rozmow zakoczono. Rozczywszy si, trzej
faceci wzili gboki wdech.

Tak wyglday ich bezporednie kontakty, natomiast za kulisami obie strony urabia aktywnie John
Doerr. Intuicja podpowiadaa mu, e w osobie Schmidta odnalaz idealnego kandydata i nie
wybaczyby sobie, gdyby zmarnowa tak szans. John odegra tu fundamentaln rol - mwi Schmidt. - Przygldajc si Google, postronny obserwator widzia
tylko Larry'ego i Sergeya, bawicych si wietnie w towarzystwie byskotliwych ludzi. Mik [Moritz] i
John dbali o powaniejsze aspekty funkcjonowania firmy. Ich wsplnych wysikw nie mona
bagatelizowa".
Nastpnym krokiem byo podjcie trudnych negocjacji na temat wynagrodzenia Schmidta. Larry i
Sergey upierali si przy tym, aby meneder zainwestowa w Google cz swoich oszczdnoci, ten za z
kolei argumentowa, e skoro ma zosta prezesem firmy, a w dalszej perspektywie jej dyrektorem
wykonawczym, musi otrzyma atrakcyjny pakiet opcji, tak jak to w Dolinie Krzemowej byo w
zwyczaju. Z drugiej strony Schmidt dobrze wiedzia, e Google moe nie brakuje dobrych pomysw, ale
brakuje gotwki, nie da wic oszaamiajco wysokiej pensji. Mia zarobi do na sprzeday Novell Inc.
Chcia tylko uwiadomi Page'owi i Brinowi, e ignorujc lekcewacych wyszukiwarki ekspertw,
ryzykuje czym wicej ni tylko strat finansow - na szali kad swoj reputacj.
Dyskusje o opcjach na akcje cigny si w nieskoczono. Larry i Sergey rozdawali je wprawdzie
hojnie tym, ktrzy doczali do nich wczeniej, kiedy ryzyko byo jeszcze wiksze, ale Schmidt domaga
si takiej ich liczby, ktra uczyniaby go najwikszym udziaowcem pord pracownikw.
Podpisanie umowy ze Schmidtem nie doszoby do skutku, gdyby nie dwa wydarzenia. Po pierwsze,
meneder da dowd swojego zaangaowania w sprawy Google, przystajc na zainwestowanie w
przedsibiorstwo l miliona dolarw, za ktry zakupi uprzywilejowane udziay. Google nie domagao si
tej wpaty tylko dla zasady - na pocztku 2001 roku firmie naprawd brakowao gotwki. rodki
pojawiy si na koncie spki w sam por. Po drugie, Brin i Page uzmysowili sobie wreszcie, e nie
mog duej gra Doerrowi na nosie. Chocia od inwestycji Kleiner Perkins i Seuoia min ponad
rok, informatycy nadal nie zatrudnili dyrektora wykonawczego, Doerr i Moritz mieli zatem prawo
uzna, e modziecy nie wywizali si ze swoich zobowiza, i zada zwrotu caej zainwestowanej kwoty. Google, rzecz jasna, ani nie byo w stanie
zebra 25 milionw dolarw, ani nie mogo sobie pozwoli na utrat twarzy.
Schmidt dogada si z Brinem i Page'em w styczniu 2001 roku, a jego kontrakt podpisano dwa
miesice pniej, wyjaniwszy wpierw wszelkie niezbdne kwestie finansowe i prawne. Od marca do
lipca meneder prezesowa jednoczenie dwm spkom, wpadajc niemal codziennie do siedziby
Google po mczcym dniu w Novell Inc. Dyrektorem wykonawczym Google zosta mianowany dopiero
w drugiej poowie lipca, doprowadziwszy fuzj Novella do szczliwego koca.
Nie tylko byem tam prezesem i dyrektorem - podkrela Schmidt - ale w dodatku
zainwestowaem w wyszukiwark wasne oszczdnoci. Nie artuj, mwic, e ta wpata spada im
jak z nieba. Potrzebowali gotwki, a zarazem chcieli dowodu prawdziwego zaangaowania".
Tak oto Schmidt znalaz si w firmie, w ktrej po trzech latach od rozpoczcia dziaalnoci na
szczegy tyczce zarzdzania wewntrznego powicano jak najmniej czasu i wydawano jak najmniej
pienidzy, poniewa pod rzdami pary inynierw skupiano si wycznie na produktach,
uytkownikach i zespole. Meneder wprowadzi si do pokoiku o wymiarach 2,5 na 3,5 metra, tu
obok gabinetu swoich nowych szefw, penego ludzi, zabawek, sprztu komputerowego i przernych
drobiazgw. To by cyrk, nie gabinet" - wspomina Schmidt. Wiedzia, co powinien robi, ale aby
zacz wprowadza zmiany, musia przekona Larry'ego i Sergeya, e ich przedsibiorstwu
niezbdna jest profesjonalna infrastruktura. Dla przykadu, ksigowo Google prowadzono przy uyciu
powszechnie dostpnego programu firmy Ouicken, przeznaczonego raczej dla osb prywatnych
chccych wyliczy naleny podatek dochodowy. Mogli uywa takiego programu, kiedy rozkrcali
interes - mieje si Schmidt - ale nie przy dwustu pracownikach i 20 milionach dolarw dochodu".
Prosta z pozoru operacja wymiany programu przerodzia si w zacieky pojedynek. Nowy
dyrektor zaproponowa kupno za-

awansowanego systemu ksigowo-kadrowego od Oracle, ale Larry i Sergey gwatownie mu si


sprzeciwili, argumentujc, e to wyrzucanie pienidzy w boto. Eric nie mg zrozumie, czego w takim
razie si od niego wymaga - zatrudniono go przecie, aby usprawni dziaalno przedsibiorstwa. Nie
spodziewa si protestw z tak bahego w gruncie rzeczy powodu. Kcilimy si zajadle - mwi
Schmidt. - Nie miecio im si w gowach, dlaczego mieliby zapaci Oracle tak kup forsy, skoro
program od Ouicken ich zdaniem cakiem dobrze si spisywa".
Pomimo licznych konfliktw tego typu, Schmidt potrafi znale wsplny jzyk ze swoimi szefami i
odpowiednio na nich wpywa. Wiedzia, kiedy przycisn, a kiedy spasowa, a rnicami w pogldach
si nie przejmowa. Ponadto im duej pracowa w Google, tym bardziej docenia panujc tam, a
wiadomie pielgnowan przez Brina i Page'a atmosfer, sprzyjajc wzmaganiu podzielanego przez
pracownikw poczucia misji. Ludzie ci dyli do jasno wytyczonego celu - zadaniem dyrektora wykonawczego byo zadba o to, aby wcielanie owej wizji w ycie przynosio przy okazji zyski.
Nie miaem nic do zarzucenia specyficznej kulturze pracy w Google, strukturze firmy czy jej
strategii - wyjania Schmidt. - Chciaem po prostu do tej wspaniaej wizji i tego wspaniaego zespou
dobudowa przyziemn, acz niezbdn otoczk. To chyba najlepszy opis tego, czym tam si waciwie
zajmowaem przez pierwszy rok czy dwa".
Sprawne budowanie owej otoczki kosztowao menedera wiele trudu, stara si on bowiem nie psu
relacji z twrcami wyszu-kiwarki i nie niszczy w Google nic z tego, co czynio firm wyjtkow.
Schmidt twierdzi, e czu si wwczas tak, jak osoba prbujca przebudowa samolot w locie, w
dodatku bez midzy-ldowa na tankowanie. Wie, o czym mwi - ma licencj pilota. W kocu jednak
z pomoc osoby z zewntrz, sprowadzonego przez Doerra dyrektora wykonawczego Intuit Inc., Billa
Camp-bella, trzech inynierw dogadao si na tyle, aby mona ich byo okreli mianem zgranego
zespou. Schmidt nauczy si, kiedy
walczy o swoje, a kiedy ustpowa, jak zdobywa zaufanie swoich szefw i jak wprowadzi naturalny
podzia obowizkw, znacznie usprawniajcy proces decyzyjny. Sergey, jak si okazao urodzony
negocjator, wzi na siebie rozmowy z biznesowymi partnerami, Larry skupi si na opracowywaniu
nowych rozwiza technicznych, a Eric na szczegach zwizanych z prowadzeniem firmy.
Mimo osignicia pewnego konsensusu Brin i Page nie zrezygnowali z agodnego dokuczania
narzuconemu przez inwestorw kompanowi. Aby pokaza mu, gdzie jego miejsce, i podkopa mu nieco
autorytet, przetestowali jego cierpliwo i poczucie humoru seri oryginalnych psikusw. Kiedy
zjawiem si w Google -opowiada Schmidt - wrd pracownikw kryo kilkanacie firmowych kart
kredytowych i nikt nie kontrolowa tego, kto wydaje, ile i na co. Rozdano po prostu te karty i tyle.
Natychmiast zlikwidowaem wszystkie z wyjtkiem jednej, nad ktr piecz mieli sprawowa osobicie
Larry i Sergey. I sprawowali. Pozwalali robi ni zakupy rnym osobom tylko po to, eby si ze mn
podrczy. Pewnego dnia w moim gabinecie zastaem budk telefoniczn! Spytaem: Kto, u licha,
kupi t cholern budk?. Zrobilimy mae ledztwo i wyszo na jaw, e kto tam mia numer ich karty.
Ubaw po pachy. Innym razem do firmy dostarczono fotele z funkcj masau. Kto je zamwi? Tego do
dzi nie wiem. Czowiekowi mona dopiec byle drobiazgiem".
Im Google stawao si wiksze, tym wyraniej byo wida, jak wan rol w jego rozwoju odgrywa
John Doerr. To on namwi Brina i Page'a do zatrudnienia Schmidta. To on upiera si przy tym, eby
caa trjka korzystaa z rad Billa Campbella. To on przyjmowa na siebie rol mediatora w dzielcych
trjk sporach. Wsparcie, na jakie twrcy Google mogli liczy ze strony Doerra i Kleiner Perkins, nie
ograniczao si do pomocy finansowej. Otrzymywali od inwestora cenne wskazwki niezbdne do prowadzenia rozrastajcego si prywatnego przedsibiorstwa w sposb w peni profesjonalny, a zarazem
taki, ktry nie uderza w in-nowacyjno czy specyficzn dla Google kultur pracy - dwie
rzeczy, ktre modzi informatycy przedkadali ponad wszystko. Doceniajc to, Page i Brin pogodzili si
stopniowo z przymusem funkcjonowania w triumwiracie.
Trzeci czonek tego trio mia wkrtce sobie uzmysowi, e mimo zajmowanego przez siebie
stanowiska, w ewentualnym gosowaniu zawsze mg zosta pokonany.

Rozdzia 10 Masz Google!

W 2002 roku sytuacja finansowa Google wygldaa lepiej ni kiedykolwiek. Po raz pierwszy
potencja biznesowy firmy mg konkurowa z potencjaem jej sztandarowego produktu, l maja
wspprac z Google podjo America Online, przy ktrego pomocy czyy si z Internetem 34 miliony
ludzi. Odtd uytkownicy AOL mogli na kadej stronie portalu skorzysta z niewielkiego pola
wyszukiwania oznaczonego napisem Wyszukiwanie obsugiwane przez Google". Nie istniao wwczas
na wiecie drugie przedsibiorstwo, z ktrym Google mogoby podpisa umow, a ktre
gwarantowaoby wyszukiwarce dostp do tylu nowych uytkownikw. Sergey i Larry zawdziczali swj
sukces po czci temu, e od pocztku stawiali na pierwszym miejscu konsumenta, koncentrujc si na
zwikszaniu jakoci rezultatw oraz prdkoci dziaania wyszukiwarki. Google przejmowao bezcenny
internetowy bastion od dwch pokonanych rywali: wyszukiwarki Inktomi oraz Overture, ktre dla
AOL i wielu innych portali wynajdowao rekla-modawcw.
Pomys na wczenie Google do pakietu usug oferowanych przez AOL wyszed od
wspzaoyciela America Online, Ste-ve'a Case'a. Case by oddanym uytkownikiem swojego
portalu, ale potrzebujc wyszukiwarki, od pewnego czasu korzysta tylko z Google. Przyczyna tej
niewiernoci bya prosta - produkt Brina i Page'a nie mia sobie rwnych. Case doszed do wniosku, e
za-

pewne nie on jeden tak postpuje i byoby wygodniej dla wszystkich, gdyby pole wyszukiwania Google
znajdowao si take na Stronie AOL. Nie nalea ju wprawdzie do kierownictwa firmy, ale
zasugerowa swoim kolegom na grze podpisanie z Page'em i Brinem odpowiedniej umowy, tak aby
wszyscy uytkownicy America Online mogli cieszy si usug najwyszej jakoci.
Przekonanie szefw portalu-giganta do zakoczenia wsppracy z Inktomi i Overture byo jednak o
wiele trudniejszym zadaniem ni zaskarbienie sobie sympatii Case'a. W trakcie burzliwych negocjacji
okazao si, e jedynym sposobem na pozyskanie AOL jest zabezpieczenie umowy szokujco wysok
gwarancj finansow sigajc wielu milionw dolarw. W zamian na stronie AOL miaa pojawi si
zarwno wyszukiwarka Googe, jak i zarzdzane przez Google reklamy zwizane z rezultatami
wyszukiwania. American Online zadao take pakietu udziaw w przedsiwziciu Page'a i Brina.
Obaj informatycy byli gotowi pj na niemale kade warunki, byle tylko mc podpisa
kluczow dla rozwoju ich firmy umow, ale nowy dyrektor wykonawczy, Eric Schmidt, podchodzi
do sprawy z wiksz rozwag. Niepokoia go zawrotna wysoko wymaganej gwarancji, przez ktr
Google mogo szybko zbankrutowa, gdyby zabrako mu gotwki. Schmidt pamita, e jeszcze nie
tak dawno temu Google dysponowao 9 milionami dolarw w gotwce, majc jednoczenie 9
milionw dolarw dugw. Sytuacja na rynku i w firmie moga si przecie zmieni z dnia na dzie.
Lata dowiadcze nauczyy menedera, jak wane jest zabezpieczanie ewentualnego upadku
mikk poduszk oszczdnoci. W rezultacie pomidzy trjk inynierw doszo do zacitej
dyskusji. Schmidt nie godzi si na przyjcie warunkw America Online - Brin i Page palili si do
sfinalizowania umowy bez wzgldu na konsekwencje. Wchodzca w gr suma bya tak dua, e
meneder zaproponowa pozyskanie nowych inwestorw, ktrych pienidze zapewniyby Google w

razie czego mikkie ldowanie. Bez nowego rda finansowania firma miaa due szans nie wyj
z upadku cao.

137 -----Byem przeraony - wspomina Schmidt. - Dugo kciem si z Larrym i Sergeyem. Zdawaem
sobie spraw, e jeli zabraknie nam gotwki, to bdzie po nas. Ale oni uwaali, e warto podj to
ryzyko. C, czas pokaza, e si nie mylili".
Wic si z AOL, Google pokazao po raz kolejny, e stoi po przeciwnej stronie barykady ni
Microsoft. Firma Gatesa od lat staraa si zepchn AOL na margines, wydajc gigantyczne kwoty
na promocj swojego wasnego wszechstronnego portalu MSN i oferujc darmowe konta
mailowe na podporzdkowanym sobie serwisie Hotmail. AOL ze swojej strony pozwao Microsoft
do sdu, aby uzyska odszkodowanie za straty poniesione w wyniku monopolistycznych praktyk
imperium Gatesa. Poszo o zakupion przez AOL przegldark Netscape, ktra gwatownie
stracia na popularnoci po tym, jak Microsoft zacz docza Internet Explorera do Windowsa.
Z kolei do wyszukiwania reklamodawcw dla swojej dopiero startujcej wy-szukiwarki Microsoft
rzecz jasna wynaj Overture. Walczc ze sob to skrycie, to zupenie otwarcie, Google i Microsoft
robili co w ich mocy, aby zyska przewag nad przeciwnikiem, i adna z firm nie zamierzaa
odpuci. Tymczasem to samo oskarenie wysun przeciwko Microsoftowi rwnie byy
pracodawca Schmidta, Sun Microsystems. Kolejne procesy miay negatywny wpyw na reputacj
spki, co kontrastowao z sytuacj Google, ktrego reputacj w tym samym czasie poprawiao
nawizywanie wsppracy z coraz to nowymi internetowymi potentatami.
W ostatnich tygodniach Googleplex yje podpisaniem przeomowej umowy z America Online donosili Page i Brin w kolejnym mailu do przyjaci. - Prezes-elekt AOL Time Warner, Bob Pitt-man,
owiadczy: Na wiecie nie ma drugiej takiej wyszukiwarki jak Google. Zaley nam na wygodzie i
satysfakcji czonkw AOL i innych internautw, staramy si dostarcza im najlepsze z moliwych
narzdzia internetowe. Google z pewnoci do takich naley. Cieszymy si, mogc powita je na
pokadzie". Kiedy podano publicznie do wiadomoci, e America Online zrezygnowao z usug

i-

_ Overture na rzecz Google, akcje Overture staniay prawie o jedn f trzeci. To wyrany dowd na to,
e nasz model marketingu in-ternetowego cieszy si uznaniem - skomentowa umow z AOL
Schmidt. - Z AOL u boku pewnie patrzymy w przyszo".
Danny Sullivan, specjalista od wyszukiwarek, cieszy si, e America Online docenia jako
Google i e Google, co za tym idzie, ma coraz silniejsz pozycj na rynku. Google odnioso wielkie
zwycistwo - powiedzia. - Jedna firma zastpi dwie, ale przyniesie to duo lepsze efekty".
Umowa z AOL nie bya jedyn, jak Google podpisao w 2002 roku. Z usug
wyszukiwarki postanowi korzysta kolejny wany dostawca internetu, EarthLnk. Google zawaro
take warty 100 milionw dolarw kontrakt ze swoim rywalem, wyszu-kiwark Ask Jeeves. Ask
Jeeves miao nadal dostarcza swoim uytkownikom rezultaty wyszukiwania, bazujc na swojej
opatentowanej technologii, ale umieszczanie reklam przy rezultatach brao na siebie Google. Wsppraca z
konkurencj bya ze strony Google oznak biznesowej dojrzaoci.
Wiosn tego samego roku firma Brina i Page'a wprowadzia now zasad - zacza pobiera
od reklamodawcw opaty za miejsca reklamowe tylko w przypadku, kiedy na dany link sponsorowany
rzeczywicie klikano. Kontrahenci Google zyskiwali w ten sposb wiksz kontrole nad tym, ile
wydawali na ogoszenia. Szefostwo Overture, wcieke po tym, jak Google odbio im dwa najwaniejsze
portale, pozwao rywala do sdu, oskarajc go o wykradanie chronionych patentem rozwiza
technicznych. Argumentowao, e to Overture pierwsze wpado na pomys powizania tematyki reklam
z wpisywanymi w wyszukiwark zapytaniami. Google owiadczyo, e oskarenie jest bezpodstawne,

ale Overtu-re poprzysigo sobie doprowadzi spraw do koca. Mimo problemw sdowych Google
coraz czciej pojawiao si w mediach, i to w jak najbardziej pozytywnym kontekcie, co
odzwierciedlao ogromn popularno wyszukiwarki wrd zwykych ludzi. W jednym z odcinkw
Prezydenckiego pokera", cieszcego si wysok ogldalnoci serialu NBC, jedna z postaci polecaa
drugiej Google jako najpewniejsze rdo informacji. W odrnieniu od innych biznesmenw za t
dyskretn promocj swojego produktu w najlepszym czasie antenowym Brin i Page nie musieli
zapaci twrcom serialu ani grosza.
Google zawdzicza swj sukces nie jakim manipulacjom, tylko swojemu produktowi, a produkt
ten by po prostu o niebo lepszy od innych - potwierdza wspzaoyciel America Online, Steve Case. Kto raz skorzysta z Google, nie uywa ju niczego innego i w dodatku zachwycony poleca
wyszukiwark na prawo i lewo. O Google zrobio si te gono, bo jego twrcy nie wstydzili si
chepi publicznie, e oferuj najwysz jako. Ich produkt by lepszy, by wyjtkowy, by
fascynujcy. Przycigao to do firmy najwybitniejszych inynierw. W przeszukiwaniu In-ternetu i
wynajdowywaniu w nim informacji Google nie miao sobie rwnych i to wanie stanowio si
napdow firmy".
Za kulisami, z dala od oczu zwykego internauty, Google zarzdzao niezwyk, czynn ca dob
gied, na ktrej sprzedawao si... sowa i ich zbitki. Wyraenia okrelajce produkt stosunkowo tani,
na przykad puszki dla kotw", byy w stanie osign na owej giedzie cen 30 centw; te
dotyczce droszych towarw czy usug, takich jak poradnictwo inwestycyjne", szy nawet za 3 dolary.
Tyle pacili reklamodawcy pragncy, by po wpisaniu zakupionego przez nich zawczasu wyraenia ich
ogoszenie pokazao si obok wynikw wyszukiwania. Zrozumienie tego, jak Google ustalao ceny na
swoim wirtualnym targowisku, pozwalao rwnie zrozumie, jak wyszukiwarka zarabiaa
astronomiczne sumy na czym tak ulotnym jak kliknicia*.
Za kadym razem, gdy kto klikn na jeden z linkw sponsorowanych, stan konta Google
zwiksza si o pewn kwot. Tego, ile kosztuje zamieszczenie reklamy na stronach wyszukiwarki lub
jednego z jej partnerw biznesowych, nie okrelano jednak z gry - ceny licytowano na
nieustajcych aukcjach interneto-wych. Metoda ta pozwalaa Google zyska pewno, e za kade z
milionw wywietlajcych si dziennie ogosze dostaje najwysz cen, jak reklamodawca jest
gotowy zapaci, a bya to zazwyczaj suma znacznie przewyszajca sta stawk.
W przedsibiorstwach na caym wiecie pojawio si nowe stanowisko - do obowizkw osb na nim
zatrudnionych naleao wycznie nadzorowanie aukcji Google. Takie osoby spdzay przed ekranami
komputerw dugie godziny. Zdarzay si te firmy, ktre uyway do licytacji specjalnych programw
bd te zlecay obsug aukcji specjalistom z zewntrz. Niezalenie od tego, kto bra w nich udzia,
ludzie czy maszyny, licytacje odbyway na stronach niedostpnych dla zwykych miertelnikw i
przecitny uytkownik Google nie zdawa sobie sprawy, e na prawo od wynikw wyszukiwania
wywietlaj si jedynie reklamy zwycizcw.
Codziennie w aukcjach Google uczestniczya midzy innymi Antonella Pisani, pracownica szczebla
kierowniczego w Gateway

Inc., firmie produkujcej komputery i sprzt elektroniczny. Pisani uwaaa si za maklera, chocia
zarzdzaa portfelem skadajcym si ze sw kluczowych, a nie z akcji i obligacji. Tak samo jak
panowie z Wall Street staraa si, aby jej inwestycje przyniosy firmie jak najwiksze zyski. Wymagao
to specjalistycznej wiedzy, ktr zdobywao si z czasem. Dlaczego na przykad wyraenie aparaty
cyfrowe" kosztowao rednio a 1,8 dolara, skoro za jego liczb pojedyncz, aparat cyfrowy",
pacono 33 centy mniej? Ot dowiadczenie uczyo, e konsumenci wpisujcy w wyszukiwark
liczby mnogie czciej decydowali si na kupno. Licytanci, ktrym nieobce byy podobne niuanse,
wyrniali si na aukcjach, poniewa to oni wanie najczciej je wygrywali, same zasady
uczestnictwa w aukcjach byy jednak bardzo proste, aby przycign jak najwiksz liczb
przedsibiorcw.
Google nie opracowao systemu licytowania sw kluczowych z zapyta - by to kolejny genialny

pomys nalecego do Yahoo Overture, najwikszego rywala Google w brany marketingu


wy-szukiwarkowego - ale w tym samym czasie, kiedy sprawa wytoczona Google przez Overture
przenosia si do sdw kolejnych instancji, na wirtualnym parkiecie giedowym oskaronego gstnia
tum chtnych do wzicia udziau w jego aukcjach, a na konta spyway coraz bardziej znaczce sumy.
Reklamy na stronach Google zamieszczay i skromne firmy rodzinne, i wielkie koncerny. Te
pierwsze wydaway na nie kwartalnie po kilkaset dolarw, te drugie nawet po kilka milionw. Ile, o
tym decydoway ju same, wspzawodniczc z konkurentami. Google nie ustalao sztywnych
stawek, cho od lat praktykoway to stacje telewizyjne i gazety. Poniewa w aukcjach udzia mg
bra take laik, a ceny wywoawcze byy niskie, nawet malekie firmy bez dziaw sprzeday mogy
prbowa swoich si i ewentualnie si wycofa. Przydomowy sklepik czy warsztat mia takie same
szans dotrze do milionw uytkownikw wyszukiwarki jak gigant z listy Fortune 500 - listy
piciuset amerykaskich przedsibiorstw o najwikszych przychodach w danym roku.
Stare porzekado mwi, e firmy wydaj zazwyczaj dwukrotnie wicej na promocj swoich
produktw i usug ni to naprawd konieczne, bo kopot ley w tym, z ktrej poowy reklam zrezygnowa. Dla Google by to kolejny problem z wielu, ktre rozwizywao przy pomocy zmylnego
oprogramowania. Bazujce na klikniciach wycenianie ogosze uatwiao firmom mierzenie
efektywnoci ich kampanii reklamowych, poniewa mogy sprawdza, czy internauci, ktrzy kliknli
na dany link sponsorowany i w rezultacie znaleli si na stronie, na ktrej funkcjonowa in-ternetowy
sklep, dokonali w nim zakupu. Jeli link rzeczywicie zwiksza sprzeda, firma moga zwikszy liczb
linkw lub limit, do jakiego bya gotowa licytowa sowa kluczowe, jeli za reklamy przy rezultatach
wyszukiwania nie daway zamierzonego rezultatu, mogy zacz pojawia si na Google rzadziej lub
zosta wycofane.
Cena wywoawcza za sowo bd wyraenie wynosia 5 centw i bya to chyba jedyna cena, jaka na
caodobowej giedzie Google pozostawaa staa. Inne wzrastay lub malay zalenie od tego, ktre firmy
walczyy akurat o to, aby ich reklama nie tylko zostaa powizana z danym zapytaniem, ale i pojawia
si na ekranie na jak najwyszej pozycji. Jednym z najdroszych hase by termin medyczny
mesothelioma rodzaj nowotworu wywoywanego przez kontakt z azbestem. Tu cena jednego
kliknicia przewyszaa 30 dolarw. Tak ostro licytowali szukajcy chorych prawnicy specjalizujcy si
w odszkodowaniach, ktrych wygranie oznaczao dla nich i ich klientw krociowe zyski.
Naley jednak pamita, e wygranie aukcji Google nie gwarantowao jeszcze, e dany link
sponsorowany wywietli si na pierwszym miejscu. To jedna ze znaczcych rnic pomidzy Google a
innymi wyszukiwarkami. Program tworzcy automatycznie ranking reklam do kadego zapytania
bierze pod uwag dwa czynniki: to, ile za ogoszenie zapacono, a take to, jak czsto internauci dany
link wybieraj. Firma moe zaoferowa za sowo kluczowe najwysz kwot, ale jeli jej ogoszenie
nikogo nie zainteresuje, i tak wylduje ono na szarym kocu. Takie postepowanie to ewenement. Choby w Yahoo ten, kto zapaci najwicej, ma pewno, e jego link
znajdzie si na pierwszym miejscu. Yahoo to kapitalici - komentuje Dana Todd, meneder z
interaktywnej agencji reklamowej. - Zwycizca aukcji staje si automatycznie numerem jeden w
rankingu. Google przejawia skonnoci bardziej socjalistyczne. Ostateczna decyzja naley do
gosujcych myszkami internautw".
Reklamowanie si na Google okazao si bardzo skutecznym sposobem na dotarcie do
potencjalnych klientw, poniewa w odrnieniu od agencji reklamowych obsugujcych czasopisma i stacje telewizyjne, Google nie dopasowywao reklam pod ktem tego, ile jego przecitny
uytkownik ma lat czy pienidzy. Strona ta podsuwaa internaucie reklam w najbardziej do tego
odpowiednim momencie - uamek sekundy po tym, jak wyrazi on zainteresowanie konkretnym
produktem lub bran, wpisujc ich nazwy w pole wyszukiwania. Firmy z caego wiata odkryway z
zachwytem, e powizane z treci zapyta linki sponsorowane maj wyrany wpyw na wyniki
sprzeday, i obroty w brany ogosze internetowych tego typu gwatownie rosy. To bardzo wydajny
system marketingowy - mwi Antonella Pisani z Gateway. - Trafia si do ludzi, ktrzy poniekd

sami o to prosz". Ludzie spdzali zreszt w sieci coraz wicej czasu, wic prdzej czy pniej
reklamy musiay trafi tam za nimi. Google odnioso sukces finansowy, poniewa potrafio sprawi, e
marketing internetowy naprawd si sprawdza w praktyce - przedsibiorstwa znajdoway klientw, a
konsumenci potrzebne im towary i usugi.
Z czasem Google zrezygnowao z surowych restrykcji i pozwolio wsppracujcym z sob stronom
zamieszcza na swoich amach rwnie reklamy ze zdjciami i obrazkami. Dao te najwaniejszym
reklamodawcom wiksz kontrol nad tym, gdzie ich reklamy si pojawiay, a gdzie nie, chocia w
rankingach nadal obowizywaa zasada wizania popularnoci danej reklamy z tym, ile firma bya
gotowa za ni zapaci, a na stronach samego Google nadal krloway skromne rameczki z tekstami.
Aukcje internetowe przycigay tumy i ich pienidze, ale wszyscy wiedzieli, e miejscem, w
ktrym najbardziej byo warto si pojawi na stronie Google, s nie linki sponsorowane po prawej
stronie ekranu, ale zwyke, darmowe rezultaty wyszukiwania po lewej. Badania dowiody, e to tam
wanie odruchowo kieruj wzrok internauci. Powstaa caa nowa brana zajmujca si wycznie
manipulowaniem stronami internetowymi firm w taki sposb, aby linki do nich pojawiay si w
rezultatach wyszukiwania jak najwyej. Proceder ten nazwano pozycjonowaniem stron. Z technicznego
punktu widzenia byo jednak znacznie trudniej zapewni sobie czste zajmowanie wysokiej pozycji po
lewej ni wylicytowa dla siebie prominentne miejsce po prawej.
Bez wzgldu na to, czy firmy dyy do pojawienia si po prawej, czy po lewej stronie ekranu,
najbardziej liczyo si dla nich to, by zaj tam jedno z pierwszych miejsc. Frederick Marckini,
dyrektor wykonawczy internetowej spki iProspect, tumaczy dlaczego: Wszystkie badania
potwierdzaj, e jeli linku do twojej strony nie ma na pierwszych trzech stronach rezultatw wyszukiwania, czyli - przy standardowych ustawieniach - na jednym z pierwszych trzydziestu miejsc, to
twoja reklama trafia na billboard w rodku lasu i szans na to, e kto si na ni natknie, s bliskie
zera".
Nawizawszy wspprac z Yahoo, AOL, EarthLink i Ask Je-eves, jednymi z najpotniejszych i
najlepiej znanych portali na wiecie, Google mogo o sobie powiedzie, e obraca si wrd
internetowej elity. Rozrastaa si te intensywnie sie poledniejszych stron internetowych, na ktrych
mona byo skorzysta ze synnej wyszukiwarki, przez co zapoznaway si z ni miliony osb, ktre
by moe nigdy nie trafiyby na jej stron gwn. Na prezentowaniu swoich linkw sponsorowanych na
cudzych stronach Google zbijao majtek. Liczba partnerw wyszukiwarki sigaa w owym czasie 25
tysicy, co byo wynikiem godnym podziwu, a zarazem praktycznie niemoliwym do pobicia.
Stawao si jasne, e rewolucja internetowa na zawsze miaa zmieni metody stosowane w
marketingu i reklamie. Google byo gotowe jak najlepiej wykorzysta zmieniajce si trendy. Zanim wielu gigantw zorientowao si, co
zaczo si opaca, wy-szukiwarka zdya ju pomc wypeni nowo powsta luk na rynku reklamy
przedsibiorstwom redniej wielkoci, a konsumentom udostpni informacje o towarach i usugach na
niespotykan wczeniej skal. Firmy mogy teraz celniej namierza potencjalnych klientw ci za za
darmo porwnywali w sieci ceny i charakterystyki produktw, i sami decydowali o tym, czy i kiedy
chc zapozna si z jak reklam. Wszystko to robili w dodatku bez potrzeby stania w kolejkach do
kasy lub w korkach w drodze do kolejnego sklepu - wystarczyo operowa myszk. Nowoczeni
konsumenci mieli wiat udanych zakupw ju nie u swych stp, ale u swych palcw.
W 2002 roku Google i jego inwestorzy doczekali si zapowiadanego przez Michaela Moritza
finansowego oberwania chmury -obroty firmy wyniosy 440 milionw dolarw, a zyski 100 milionw.
rdem zdecydowanej wikszoci zyskw byli zwykli inter-nauci, ktrzy zdecydowali si klikn na
jedn z reklam widniejcych po prawej stronie ekranu na stronach Google i jego licznych partnerw
biznesowych. wiat nic jednak nie wiedzia o tym spektakularnym sukcesie, poniewa Google
pozostawao w rkach prywatnych. Miao to swoje zalety. Brin, Page i Schmidt mogli rozwija firm tak
agresywnie, jak na to mieli ochot, bez potrzeby cigego nerwowego ogldania si przez rami, aby
sprawdzi, czy nie dogania ich konkurencja. Swoje imponujce kwartalne zestawienia finansowe

skrztnie ukrywali, aby nikt z brany, zwaszcza Yahoo i Microsoft, nie dowiedzia si ani nawet nie
domyla, e wyszukiwarki i zamieszczane na nich reklamy stay si tak dochodowym interesem. Rywale
z miejsca zainwestowaliby ogromne sumy w kupno lub opracowanie wasnych technologii przeszukiwania sieci.
Szefowie Google wiedzieli, e jeli tylko uda im si utrzyma rywali w bogiej niewiadomoci, ich
firma bdzie nadal rozwija si rwnie dynamicznie jak do tej pory. Przedsibiorstwa masowo
przerabiay swoje budety reklamowe, tak aby miliardy dolarw popyny do Internetu, a nie, jak dotd, do prasy, radia czy telewizji. Jeszcze niedawno Google nie
miao pomysu na to, jak utrzyma si na powierzchni - teraz znajdowao si w centrum
marketingowego wszechwiata.

Rozdzia 11 Google-gospodarka

Steve Berkowitz domyla si, jaki potencja! maj Internet i Google-gospodarka, jeszcze
zanim w 2001 roku zatrudniono go, aby uratowa przed upadkiem tracc popularno
wyszuki-wark Ask Jeeves. Majc smykak do interesw, dziki ktrej potrafi! na biznesowej
szachownicy przewidywa trzy ruchy naprzd, nie ba si zwiza z firm na przegranej pozycji i z
chci podejmowa wyzwanie przeksztacenia jej w dochodowe, rozrastajce si przedsibiorstwo.
Charakteryzowaa go pewno siebie waciwa ludziom, ktrzy zdoali ju w yciu dokona niemoliwego. To on sta za sukcesem serii wydawniczej Dla opornych", cyklu poradnikw o tematyce
komputerowej (i nie tylko), ktre niegdy zbieray kurz na ksigarnianych pkach. Berkowitz nie
by z wyksztacenia inynierem, ale instynktownie wyczu to, co umkno wielu sieciowym ekspertom:
e Internet jest nie tyle przeomowym wynalazkiem w rodzaju odkurzacza, co po prostu nowym
medium o oglnowiatowym zasigu i mona go zatem traktowa tak jak media tradycyjne kolejny sposb na dostarczanie ludziom rnorodnych treci, a przy okazji reklam. Berkowitz mia
talent do przewidywania przyszych trendw i rozumia, e istnieje cisy zwizek pomidzy
konsumenck lojalnoci a budowaniem wiadomoci marki. Te dwie cechy pomogy mu na rynku
wydawniczym, a teraz miay pomc w funkcjonowaniu w Internecie.
Po zajciu miejsca za sterami Ask Jeeves Berkowitz zyska kontrol nad firm, ktrej nazw znali
wszyscy, ale ktra mimo to miaa powane kopoty finansowe. Od duszego czasu nie speniaa
rozdawanych hojn rk obietnic, nieumylnie obniajc ogromn warto reprezentujcego j symbolu:
eleganckiego angielskiego kamerdynera o nazwisku Jeeves*. Obecno tej oryginalnej postaci na
stronie Ask }eeves dodawaa tej drugiej uroku i niemal podwiadomie sugerowaa przecitnemu
Amerykaninowi najwysz jako usug. Internauta mg odnie wraenie, e nie ma ju do czynienia z
maszyn, ale ze swoim oddanym sucym, przy ktrym wypada pohamowa zniecierpliwienie i ktremu
atwiej wybacza si niedocignicia.
Pomimo niekwestionowanego czaru Jeevesa i wysokich umiejtnoci menederskich Berkowitza,
gdyby nie Google-gospodarka, Ask }eeves czekaby zapewne marny koniec. Im potniejsza bya
uwielbiana na caym globie wyszukiwarka, tym lepiej wiodo si jej partnerom biznesowym,
odnoszcym wymierne korzyci z dopasowanych do potrzeb klienta reklam, z wysokiej jakoci rezultatw wyszukiwania oraz z przywrconej wiary w si technologicznych innowacji. Google

przyczynio si do stworzenia tysicy miejsc pracy i wpompowania w gospodark miliardw dolarw,


przez co przed ludmi biznesu wszelkiej maci otworzyy si liczne nowe moliwoci. Skal tego
zjawiska dawao si naleycie oceni jedynie znalazszy si w siedzibie Google, gdzie miliony zapyta
nadsyanych ca dob z kadego zaktka wiata symbolizoway tysice punkcikw jarzcych si na
specjalnych mapach i globusach. Jeszcze nigdy w historii Internetu czy nawet ludzkoci nie istniaa
marka o tak gigantycznym wrodzonym potencjale, marka, po ktr sigano tak czsto i w tylu krajach.
Tradycyjne metody oceniania popularnoci i rentownoci przedsiwzicia zawodziy w zderzeniu z
niespotykan dynamik sa-mowzmacniajcej si globalnej sieci tworzonej przez zwizanych

z Google internautw i reklamodawcw, po czci dlatego, e ten niekonwencjonalny model


biznesowy nie poddawa si klasycznej analizie statycznej. Google mona byo przyrwna do nienej
kuli, ktra toczy si po wyjtkowo stromym stoku, stale zwikszajc swoje rozmiary i nabierajc
prdkoci.
Jako najpopularniejsze narzdzie internetowe po poczcie elektronicznej Google pomagao
przedsibiorcom zwiksza ich kreatywno, promowa firmy, znajdowa kontrahentw, rekrutowa
pracownikw czy przeprowadza badania rynku, a wszystko to robi szybko i maym kosztem. Cho
nikt tego nie planowa, wyszukiwarka staa si najlepszym przyjacielem kadego biznesmena. Na rne
sposoby wpywaa na wiele aspektw funkcjonowania wiata biznesu zarwno w Stanach
Zjednoczonych, jak i w innych pastwach. Pozytywne efekty korzystania z wyszuki-warki odczuwano
take na uczelniach wyszych, w orodkach badawczych i w instytucjach rzdowych. Dziki
informacjom wynajdywanym przez Google w byskawicznym tempie, pienidze i pomysy kryy po
wiecie szybciej ni kiedykolwiek. Nie ma przesady w twierdzeniu, e ta moda wci firma, imponujca
jakoci swojego produktu oraz liczb pozyskanych partnerw, uytkownikw i reklamodawcw, staa
si katalizatorem dla istotnego, nowego typu gospodarki.
Steve Berkowitz nie do koca rozumia prawida rzdzce wiatem, do ktrego trafi, kiedy w
maju 2001 roku zjawi si w Ask Jeeves z zamiarem uratowania tej odnoszcej niegdy sukcesy firmy
przed smutnym kocem, ktry spotka tak wiele innych obiecujcych dotcomw. Trzeba jednak
przyzna, e wiedzia nieco o samym Ask Jeeves, poniewa jaki czas wczeniej podpisa z nimi
umow na przeksztacenie serii wydawniczej Dla opornych" w towarzyszcy wyszukiwarce serwis z
poradami. Jedna rzecz w szczeglnoci przykua jego uwag, jeszcze zanim obj w Jeeves stanowisko
dyrektora wykonawczego. IDG, wydawnictwo, dla ktrego pracowa wwczas Berkowitz, miao roczne
obroty wynoszce 200 milionw dolarw, a w pnych latach dziewidziesitych jego akcje byy
razem warte 250 milionw. Tymczasem Ask Jeeves weszo na gied z obrotami rzdu zaledwie 10 milionw dolarw i
stratami sigajcymi 80 milionw, a mimo to w grudniu 1999 roku jego akcje byy razem warte 5
miliardw dolarw. Kiedy to zobaczyem - wspomina meneder - zapragnem wej w t bran".
Berkowitz skupia si oczywicie przede wszystkim na przyszoci kierowanego przez siebie
przedsibiorstwa, ale przed zabraniem si do roboty chcia najpierw pozna dokadnie jego przeszo i
zrozumie, jak doszo do tego, e warta niegdy miliardy spka staa obecnie na krawdzi bankructwa.
Chcia te dowiedzie si, jakie talenty nale do zespou Jeeves i, co najwaniejsze, jak jest odbierane
przez uytkownikw. Nie mino wiele czasu, a odkry, e Ask Jeeves, znane take pod nazw
Ask.com, ustawicznie nie speniao skadanych uprzednio obietnic, co frustrowao internautw. W
tekstach reklamowych o wyszukiwarce sugerowano, e mona w ni wpisywa nie hasa, ale
najzwyklejsze pytania, co dla wielu zmczonych zawiociami In-ternetu osb brzmiao niezwykle
kuszco. Niestety, miliony zachconych tak internautw nie czuy si usatysfakcjonowane jakoci
usugi. Kamerdyner zawid ich oczekiwania.
Ask Jeeves weszo na gied w 1999 roku - jak wikszo dotcomw, z ciekawym pomysem, ale bez
planu, jak na tym pomyle zarobi. Firma trwonia zdobyte na sprzeday akcji miliony dolarw na
marketing i reklam, aby wypromowa swoj mark i zachci ludzi do odwiedzania swojej strony
internetowej, zapominajc jednak o inwestowaniu w technologie, niezbdne do tego, aby speni

skadane przez siebie obietnice. W oryginalnych reklamach Jeeves pojawiay si intrygujce pytania,
takie jak Dlaczego niebo jest niebieskie?" albo Gdzie jest sonko, kiedy pi?". adna kampania
reklamowa nie bya jednak w stanie ochroni firmy przed giedowym krachem. W grudniu 2000 roku
fortuna Ask.com wyparowaa z dnia na dzie, podobnie jak nadmuchany wariackim popytem majtek
wielu innych dotcomw. miae wizje chodzcych z gow w chmurach inynierw przegray z
twardymi realiami wiata biznesu" - komentuje Berkowitz. Mimo gorzkich dowiadcze modych firm technologicznych meneder wierzy wci w potg
marek, a mark Ask Je-eves byo atwiej zapamita ni inne wyszukiwarki czy portale, poniewa
wyrniaa si charakterystyczn postaci kamerdynera Jeevesa. Dziki temu nawet po krachu nie
zostaa zapomniana i utrzymaa grono oddanych uytkownikw - zaskakujco due, zwaywszy na
to, e nie speniaa ich wymaga.
Firma specjalizujca si w rekrutacji kadry kierowniczej, ktra szukaa dla Ask Jeeves dyrektora
wykonawczego, przedstawia Berkowitza jako czowieka znajcego si w stopniu co najmniej
umiarkowanym na Internecie, dostarczaniu odbiorcom treci i prowadzeniu spki giedowej.
Jedyn wad kandydata byo to, e nie mia zielonego pojcia o wyszukiwarkach, wic przez pierwsze
miesice na nowym stanowisku zadawa podwadnym mnstwo pyta i uwanie sucha ich
wskazwek. Firma miaa kwartalne obroty na poziomie 7 milionw dolarw - mwi Ber-kowitz. Kiedy mnie zatrudniali, nie wiedziaem jeszcze, jak duo jest do zrobienia". Rozeznawszy si w
sytuacji, podj trudn decyzj, ktra pniej okazaa si by dla przedsibiorstwa zbawienna w
skutkach, wymieni mianowicie praktycznie wszystkich kierownikw dziaw i ich zastpcw, ale
ostronie, bez popiechu, dzia po dziale. Chciaem mie pewno, e wiem, jak co naprawi, zanim
to zepsuj - tumaczy. - Nie zmienia si opon w jadcym samochodzie".
Berkowitz doszed do wniosku, e wyszukiwarki to taki sam produkt jak kady inny i e naley je
traktowa tak jak zwyke marki. Jim Lanzone, jeden z jego nowo zatrudnionych wsppracownikw,
zwrci z kolei uwag na fakt, e formua, na ktrej opierao si Ask Jeeves od samego pocztku
(zadaj pytanie, a uzyskasz odpowied), wymagaa w duej mierze obsugi manualnej, gdy
konkurencyjne Google, dziaajce duo sprawniej, opierao si na w peni zautomatyzowanym
systemie PageRank. Lanzone chcia wprowadzi w Ask Jeeves podobne porzdki. W sierpniu 2001
roku, kiedy docza do zespou, Ask.com mimo nie najlepszej reputacji pozostawao w pierwszej
pitnastce
najczciej odwiedzanych miejsc w caej sieci. Jakim cudem? Lanzone zda sobie spraw, e wielu
ludzi, cho frustrowaa ich mierno usugi oferowanej przez Ask Jeeves, nie tracio nadziei, e strona
si poprawi, i uparcie wracao. Takich osb byo od 15 do 20 milionw, ale ani Berkowitz, ani
Lanzone nie brali ich lojalnoci za pewnik. W gruncie rzeczy obaj nie mogli si nadziwi, e tak saba
jakociowo marka moe by tak popularna.
Podzieliwszy si swoimi przemyleniami, opracowali strategi. Uzgodnili, e naley zakupi dla Ask
Jeeves gotowy system informatyczny, ktry wynajdowaby odpowiedzi na zapytania uytkownikw.
Zatrzymano by w ten sposb liczn rzesz wiernych fanw serwisu, a gdyby firma przetrwaa
finansowo t operacj, mona by byo pomyle o jej dalszym rozwoju. Nie musielimy zdobywa
klientw - mwi Lanzone. - ale na gwat trzeba byo ulepszy nasz produkt". W midzyczasie
inwestorzy z Wall Street tak bardzo zniechcili si do Ask Jeeves, e firma dysponowaa wiksz sum
w gotwce ni wynosia jej warto giedowa. Wall Street oczekiwao najwyraniej, e spka przeje
swoje fundusze do ostatniego centa i w kocu zbankrutuje. Berkowitz i Lanzone mieli jednak inne
plany. Zaczli objeda kraj, rozgldajc si za technologi, ktra moga uratowa ich przedsibiorstwo. Potrzebna nam bya wyszukiwarka - relacjonuje Lanzone. - To poniekd jedyne narzdzie
internetowe na rynku zdolne znale odpowied na miliardy pyta".
Ask Jeeves jesieni 2001 roku setki kilometrw od Doliny Krzemowej w Piscataway w stanie New
Jersey namierzyo nieznan nikomu firm o nazwie Teoma, liczc sobie zaledwie siedmiu pracownikw.
Teoma" to ekspert" w jzyku gaelickim, ale nazw dla firmy wymyli Grek. Zaoyli j

wykadowcy informatyki z Uniwersytetu Rutgersa*, a pocztkowo finansowa Pentagon. Sztandarowy


produkt Teomy Berkowitz i Lanzone obwoali wyszukiwarka trzeciej generacji". Zdaniem menederw
pierwszym pokoleniem wyszukiwarek bya AltaYista, a drugim Google. Cu-

down wyszukiwark Teomy ochrzcili mianem Expert Rank. Stosowane w niej wzory matematyczne i
obliczenia przewyszay te skadajce si na opracowany przez Page'a system PageRank, opierajcy
si na popularnoci. W istocie koncepcja Teomy bya znana Page'owi - wspominali o niej z Brinem w
artykule naukowym powiconym rnym metodom tworzenia rankingu stron z rezultatw
wyszukiwania. Page i Brin nazwali swoj metod popularnoci globaln, a metod Teomy
popularnoci lokaln*, majc na myli to, e mona przyjrze si sieci bliej i zobaczy, ktre rda
ciesz si najwikszym autorytetem" - mwi Lanzone. Dwaj informatycy ze Stanfordu twierdzili, e
metod Teomy niezwykle trudno bdzie zastosowa w praktyce, poniewa albo bdzie wymaga zbyt
duo mocy obliczeniowej, albo kade wyszukiwanie bdzie zabiera zbyt duo czasu.
Grek Apostolos Gerasoulis, pidziesicioletni wykadowca informatyki z Uniwersytetu Rutgersa,
znany ze swojej byskotliwoci i z tego, e potrafi nosi jeden podkoszulek przez kilkanacie dni z
rzdu, znalaz sposb na to, eby wcieli koncepcj lokalnej popularnoci" w ycie i przeszukiwa
Internet z jej zastosowaniem w cigu uamka sekundy. Berkowitzowi pozostao przekona rad
nadzorcz Ask Jeeves, e wydanie milionw dolarw na zakup technologii ze Wschodniego Wybrzea
to wietny pomys, ale po krachu z roku 2000 nie naleao to do zada atwych. Jeeves nadal na siebie
nie zarabiao, zdobycie gotwki byo trudne, a Dolina Krzemowa zacielona truchami zapowiadajcych si niegdy ciekawie wynalazkw, ktre finansowo okazay si by studni bez dna. Latem
2001 Berkowitz argumentowa uparcie na posiedzeniach, e stworzenie wasnej wyszukiwar-k bd
zakup gotowej jest dla firmy waniejsze ni kontrolowanie procesu pozyskiwania reklamodawcw.
Produkt Google bije inne na gow - perorowa. - Dysponowanie wietnym produktem to klucz do
sukcesu".
Gdyby Ask Jeeves posiadao wasn wyszukiwarke, rozumowa Berowitz, zachowaoby kontrol nad
swoimi uytkownikami. Niektrzy czonkowie rady nie przyznawali mu racji, uwaali bowiem,
e bardziej opacaoby si wykupi licencj cudzej wyszukiwarki, opracowanej za cudze pienidze. W
dodatku caa dyskusja toczya si w bardzo niekorzystnym dla spki okresie, kiedy to cena jednej jej
akcji zesza poniej l dolara. W kocu pado pytanie: A kto wemie na siebie odpowiedzialno, jeli ten
projekt nie wypali?". Berkowitz zgosi si bez namysu i tym gestem przekona chyba do siebie
niedowiarkw. Wczesnym rankiem 11 wrzenia 2001 roku podpisa umow, o ktrej sfinalizowanie
tak zawzicie walczy, i kupi Teom za 4,5 miliona dolarw. Z perspektywy czasu wida, e bya to cena
okazyjna, cho rwnaa si 10 proc. wartoci giedowej kupca. Ledwie ogoszono publicznie, e
umow zawarto, w wiat posza take wiadomo o zamachach terrorystycznych w Nowym Jorku.
Zamiast cieszy si z kontraktu lub rozpacza z powodu oglnonarodowej tragedii, grecki geniusz,
ktry opracowa technologi Teomy, zasiad do biurka. Apostolos napisa wiersz i wysa go do
wszystkich pracownikw naszej firmy, ktrych przecie nawet nie zna - opowiada Lanzone - a potem
zacz nas wypytywa, jak zamierzamy sobie poradzi w Ask Jeeves z zalewem pyta zwizanych z 11
wrzenia. Kto inny obrciby si na picie i wyjecha na wakacje do ekskluzywnego kurortu, ale on
naley do prawdziwych pasjonatw".
Trzy miesice pniej Ask Jeeves korzystao ju z wyszukiwarki opartej na technologii Teomy.
Berkowitz by przekonany, e firma ma przed sob przyszo. To wtedy Ask Jeeves odrodzio si z
popiow - uwaa meneder. - Postawilimy na satysfakcj naszych uytkownikw".
Berkowitz mia ju w rkawie dwa asy - siln mark i ulepszon technologi wyszukiwania - ale w
biznesowej ukadance Ask }eeves wci brakowao najbardziej istotnego elementu, dziki ktremu
spka mogaby wreszcie przynosi zyski. Wtedy wanie na horyzoncie pojawio si Google. Wiosn
2002 roku wygasaa umowa pomidzy Ask Jeeves a firm obsugujc pojawiajce si na jego stronie
reklamy i Berkowitz stwierdzi, e to dobry moment, aby podj prb zainteresowania Page'a i Brina
swoj ofert. Marzyo mu si, e Google zgodzi si zamieszcza

na lamach Ask Jeeves reklamy i dzieli si z portalem zyskami czerpanymi z klikni na linki.
Nabycie Teomy zapewnio nam stosunkowo du swobod -wyjania Berkowitz. - Moglimy
traktowa Google po prostu jak agencj reklamow. Inni pilnie potrzebowali wyszukiwarki, wic
zgadzali si na to, by to Google dyktowao warunki. My bylimy w duo lepszej pozycji". Zwizanie
si z Google wydawao mu si wyjtkowo atrakcyjne nie tylko ze wzgldu na moliwo dzielenia si
zyskami, ale i dlatego, e Google byo w stanie dopasowa tematyk reklam do treci zapyta.
Kilkakrotnie spotka si z oficjelami z Google, aby wybada, jak due s szans na nawizanie
wsppracy.
Na rozmowach tych Google reprezentowa jego dyrektor wykonawczy, Eric Schmidt, oraz szef
dziau sprzeday globalnej, Omid Kordestani. To, e z Berkowitzem spotykali si pracownicy
najwyszego szczebla, wiadczyo wyranie o tym, e obu firmom tak samo zaleao na osigniciu
konsensusu. Kiedy spotkaem si z Erikiem w cztery oczy - relacjonuje Berkowitz - powiedzia mi, e
bdzie dy ze wszystkich si do zawarcia tego kontraktu i e nasze firmy bazuj na diametralnie
rnych zaoeniach. Nasza brana gwatownie si rozwijaa i w opinii Erica lepiej byo wsplnie
podbija nowe rynki ni niszczy rywali, zacieniajc sobie tym samym moliwoci". Google pozwolio
rwnie Ask Jeeves na przetestowanie swojego systemu dostarczania reklam. Berkowitzowi przypad
on do gustu i zacz myle o Google jak o partnerze, a nie o wrogu. Denerwowao go jednak to, e
negocjacje cign si w nieskoczono - by przyzwyczajony do szybszego procesu decyzyjnego. Wina
leaa tu po czci po stronie Larry'ego i Sergeya, ktrzy musieli osobicie zatwierdzi kady
omawiany szczeg.
Mimo ostrzee kolegw z brany, e Google przejmie z czasem uytkownikw Ask
Jeeves, w lipcu 2002 roku Berkowitz miao podpisa z konkurentem dugoterminowy kontrakt. W
ostatniej chwili umow przeduono o jeden rok, tak aby wydane po jej zawarciu owiadczenie,
oparte na rocznych progno-

zach przewidujcych dochody rzdu 100 milionw dolarw, rozeszo si jeszcze szerszym echem.
Ignorujc te imponujce kwoty, wielu komentatorw uznao kontrakt za absurdalny, poniewa
zarwno Google, jak i Ask Jeeves byy wyszukiwarkami walczcymi o nowych konsumentw.
Berkowitz patrzy na to pod innym ktem: Uwaam, e mona z sob jednoczenie wsppracowa
i konkurowa, i takie s wanie relacje pomidzy nami a Google. My z sob wspkonkurujemy.
Jestemy w Ask Jeeves wiadomi tego, e nie przetrwalibymy na rynku, gdybymy nie podejmowali
ryzykownych krokw".
Obie firmy miay czerpa z kontraktu due korzyci. Dla Ask Jeeves oznacza on upragnione zyski.
Dla Google stanowi dowd na to, e potrafi wiza si z innymi stronami internetowymi i
wyszukwarkami, nie wzbudzajc w nich lku przed utrat uytkownikw.
Umowa ta - owiadczy Eric Schmidt - umoliwi naszym re-klamodawcom dotarcie do kolejnych
milionw internautw, do odbiorcw o nieco odmiennym profilu, charakterystycznym dla uytkownika
Ask Jeeves. Google i Ask Jeeves czy wsplna wizja - chcemy, aby ludzie mogli przeszukiwa Internet
w sposb atwy, a zarazem wydajny. Wspdziaajc, wesprzemy rozwj caej naszej brany".
Google spenio oczekiwania Berkowitza, zapeniajc stron Ask.com reklamami, a konta firmowe
gotwk. Ask Jeeves wyszo na prost i w czwartym kwartale 2002 roku zaczo przynosi zyski. W
tym samym czasie Google zyskao dostp do internautw, z ktrymi do tej pory nie miao do czynienia.
Tylko niewielki odsetek konsumentw korzysta z usug obu wyszukiwa-rek. Firma Page'a i Brina
wykorzystaa umow z Ask Jeeves take do tego, aby zachci inne strony internetowe, od tych na
wp amatorskich po ogromne portale, do udostpnienia swych amw reklamodawcom Google, a co
za tym idzie, do doczenia do Google-gospodarki.
Google-gospodarka rozrastaa si rwnie dynamicznie jak samo Google. Do grona stron

internetowych wspomaganych przez wy-

szukiwark i jej serwis reklamowy doczyli kolejni giganci, miedzy innymi ksigarnia Amazon.com oraz
elektroniczna wersja dziennika The New York Times". Wraz z liczb miejsc, w ktrych pojawiay si w
sieci linki sponsorowane, rosa liczba przedsibiorstw chccych takie linki posiada oraz ceny, jakie za
owe linki biznesmeni byli gotowi paci. Google-gospodarka u szczytu potgi napdzaa sam siebie. Im
wicej internautw klikao na linki sponsorowane, tym wicej zarabiali waciciele
wsppracujcych z Google stron internetowych. Im wicej zarabiali waciciele wsppracujcych z
Google stron internetowych, tym wicej wacicieli pozostaych stron internetowych chciao i w ich
lady. Im wiksza stawaa si sie Google-gospodarki, tym trudniej byo komukolwiek z ni konkurowa.
Tradycyjnie reklamodawcy pragncy dotrze do szerokich mas odbiorcw stawiali na wielkie sieci telewizyjne teraz mieli do wyboru take reklam w Internecie, a Google-gospodarka bya tam jedyn
liczc si sieci.
Aby oceni naleycie potg Google-gospodarki, najlepiej zapozna si z wynikami finansowymi
Ask Jeeves, poniewa spka ta wikszo zyskw czerpie z reklam dostarczanych jej via Google. W
roku 2002 odnotowaa straty, ale ju w roku 2003 miaa 107 milionw dolarw dochodu, a w 2004
ponad dwa razy wicej 261 milionw. W tym samym roku firma odnotowaa rwnie rekordowe zyski
ponad 50 milionw dolarw. Zachceni tymi sukcesami partnerzy ogosili jaki czas pniej, e przeduaj czcy ich kontrakt a do roku 2007.
Ask Jeeves uzdrowio rozsdne zarzdzanie i doczenie do Google-gospodarki. Mamy nadziej mwi Berkowitz - e bdziemy mogli dalej wsppracowa z Google, wychodzi naprzeciw
oczekiwaniom naszych uytkownikw i eksplorowa nieograniczone moliwoci patnego
wyszukiwania".

Rozdzia 12

A pitego dnia...

By 11 wrzenia 2001 roku. Siedzc w swoim pokoju hotelowym w Nowym Orleanie, Krishna Bharat
przyglda si z przeraeniem potwornym scenom transmitowanym na ywo z Nowego Jorku i
Waszyngtonu. Bharat, trzydziestojednoletni programista Google pochodzcy z Indii, skaka z kanau na
kana i niespokojnie przeczesywa Internet, chcc dowiedzie si jak najwicej na temat wydarze
ostatnich kilku godzin. Martwi si o los czonkw swojej rodziny i zachodzi w gow, jak wrci do
Kalifornii, skoro wszystkie loty zostay odwoane przez rzd federalny. Podobnie jak inni nocujcy w
hotelu informatycy zupenie zapomnia o konferencji powiconej elektronicznej ekstrakcji informacji,
na ktr przyjecha do Luizjany. Skupi si cakowicie na najtragiczniejszym w skutkach ataku wroga na
Stany Zjednoczone od czasw Pearl Harbor. W sytuacjach ekstremalnych ludzie czsto wpadaj na
genialne pomysy. Dla Bharata tak ekstremaln sytuacj okaza si 11 wrzenia.
Bharat sam przyznaje, e ju jako nastolatek by uzaleniony od staego dopywu wieych informacji.
Czyta hinduskie dzienniki, oglda hindusk telewizj, prenumerowa amerykaski tygodnik Time", a
w towarzystwie swojego dziadka, ktry mieszka razem z nim i jego rodzicami, sucha radiowych
serwisw informacyjnych BBC. Wczenie zda sobie spraw, e fakty nieraz zostaj przeinaczone z

powodu rnic kulturowych lub wewntrznej cenury rnych rodkw przekazu, rozumia wic, e jeli chce dogbnie zrozumie jakie wydarzenie,
musi pozna relacje o nim pochodzce z rnych rde. Metoda ta sprawdzaa si zwaszcza w
przypadku wydarze z terenu Indii. Pewne tematy byy zbyt draliwe dla mediw z subkontynentu, aby
opisywa je szczegowo bd bez przekama, wic Bharat co tydzie z niecierpliwoci wyczekiwa
Time'a" i fascynowa si tym, skd informacje o kraju i zagranicy czerpie jego dziadek. Dowiadczenia
lat wczesnej modoci wywary duy wpyw na to, jak podchodzi do rnych spraw w yciu zawodowym
jako czowiek dorosy.
Ukoczywszy studia doktoranckie na Georgia Tech*, Bharat przeprowadzi si do Kalifornii, gdzie
podj prac w firmie Digital Euipment mieszczcej si w Pao Alto. Do jego obowizkw naleao
tam midzy innymi doradzanie wyszukiwarce AltaYista, co rozbudzio jego zainteresowanie
metodami automatycznego przeszukiwania sieci. W ekstrakcji informacji specjalizowa si zreszt
ju na studiach. Pracujc dla Digital Euipment, pozna twrcw Google. Wiedziaem, na czym
opiera si dziaanie Google, a na czym AltaYisty, i naprawd polubiem Larry'ego, Sergeya i ich
pomysy" - wspomina inynier. Do Google przeszed w 1999 roku i wraz z koleg z Digital utworzy tam zesp badawczy.
Na swoim nowym stanowisku Bharat zajmowa si rnorodnymi zagadnieniami, poniewa wiele
aspektw dziaania wyszu-kiwarki byo jeszcze niedopracowanych. W odrnieniu od pracownikw
Google z innych dziaw, jako czonek zespou badawczego mg take ka nacisk na projekty
dugoterminowe. Staraem si zrozumie, jak Google si sprawuje i jak jest uytkowane przez miliony
ludzi".
W Google obowizywaa pewna zasada, ktra bardzo si Bha-ratowi podobaa: programici mieli
przykazane powica 20 proc. swojego czasu - lub, innymi sowy, jeden dzie pracy - na wasne,
najdziksze nawet eksperymenty. Zasada dwudziestu procent" zo-

Staa wprowadzona, aby rozbudza w pracownikach kreatywno, rozluni ich i zmotywowa do pracy.
Brin i Page uwaali, e bez swobody i elementu zabawy nie ma mowy o innowacyjnoc, na ktrej tak im
zaleao. Pragnli utrzymywa w swojej firmie tak atmosfer, dziki ktrej ludziom chciaoby si da z
siebie wszystko. W innych przedsibiorstwach z brany patrzono niechtnym okiem na wszelkie
wyskoki" i bardziej samodzielni inynierowie musieli nierzadko ukrywa przed przeoonymi fakt, e
pracuj nad nowatorskimi rozwizaniami. W Google mwiono pracownikom co zupenie odwrotnego przez jeden dzie w tygodniu rbcie to, na co tylko macie ochot, speniajcie marzenia wasne, a nie
szefw, i nie martwcie si czasem tak przyziemnymi sprawami jak to, czy na waszym pomyle bdzie
mona sporo zarobi. Dajemy wam woln rk - bawcie si dobrze!
Pomys z 20 proc. czasu by oryginalny, ale nienowy. Wiele lat wczeniej firma 3M, producent
uywanej w kadym amerykaskim domu tamy klejcej Scotch, zezwolia swoim inynierom
przeznacza 15 proc. czasu pracy na samodzielnie wybrane projekty, liczc na to, e obu stronom
wyjdzie to na dobre. To wanie oderwany od codziennych obowizkw pracownik 3 M wymyli
sztandarowy obecnie produkt firmy, samoprzylepne karteczki Post-it. Rozszerzajc owe 15 proc. do
penego dnia, Brin i Page wzorowali si na porzdkach panujcych na znanych sobie uczelniach
wyszych, na ktrych kadra naukowa cztery dni w tygodniu robia to, co robi musiaa, za dzie pity
przeznaczaa na wasne projekty badawcze. Poniewa Sergey i Larry, dopki nie zaoyli Google, cae
ycie obracali si w krgach akademickich, odtworzenie waciwej dla uniwersytetw atmosfery
intelektualnej swobody wydawao si by z ich strony jak najbardziej naturalnym posuniciem.
Ten jeden wyjtkowy dzie - tumaczy Bharat - mielimy powica na wyprbowywanie rnych
nowych cieek. Ludzie s produktywni, kiedy wierz, e pracuj nad czym wanym albo nad czym,
co sami wymylili, albo te nad czym, co wzbudza w nich entuzjazm. Ta strategia zakada, e pomysy
rodz si

na dole, a nie na grze. Inaczej kierownictwo dostaje tylko to, o co poprosi". Inynierowie mog
wykorzystywa na eksperymenty jeden dzie w tygodniu lub kompletowa wolne dni, by mc
powici wasnym planom cay miesic. Podczas lunchu w zakadowej stowce ludzie rozmawiaj
o tym, czym si akurat bawi - mwi Bharat. - Wcielaj si w rol prezesw swoich jednoosobowych
przedsibiorstw. Z czasem, kiedy pomys dojrzeje i nabierze konkretniej szych ksztatw, dziel si
szczegami na jego temat na szerszym forum". Nie rozpowiadaj jednak o swoich pomysach poza
murami firmy.
Jednym ze sposobw na podzielenie si z kolegami swoimi koncepcjami jest utworzenie nowego
wtku na firmowym forum internetowym, ale w Google organizuje si te specjalne spotkania, na ktrych
inynierowie mog si dowiedzie, co o ich pomyle myl inni. Pozytywne reakcje oznaczaj, e ludzie
bd z tob chtnie wsppracowa, wic masz jakie podstawy do stworzenia powanego projektu.
Moesz sprbowa uderzy do szefostwa, jeli nie zwrc si do ciebie pierwsi. Czsto tak to wanie w
Google wyglda - jaki pomys pojawia si pitego dnia, rozwija si podczas dyskusji, a potem dostaje
zielone wiato od gry, czyli rwnie fundusze, i kierownictwo zaczyna dba o to, eby zosta zrealizowany". Zapewniajc swoim inynierom duo swobody i odpowiednie rodki, Google piecze dwie
pieczenie na jednym ogniu -z jednej strony nie przegapia potencjalnie genialnych rozwiza, z drugiej
zatrzymuje w firmie wietnych fachowcw, ktrzy wynalazszy co poktnie, mogliby zwolni si z pracy i
zaoy wasn, konkurencyjn dla Google firm. To wspaniaa strategia - chwali Bharat. - Z pewnoci
przyczynia si do tego, e nasi inynierowie s tak produktywni".
W poowie lat dziewidziesitych Bharat, wwczas doktorant na Georgia Tech, chcc nadal
trzyma rk na pulsie wydarze, prbowa opracowa nowy typ gazety. Jego celem byo to, aby
pro-gram-szperacz, rodzaj sieciowego odkurzacza, wyszukiwa depesze agencyjne i artykuy na ten sam
temat, ale z rnych stron inter-netowych, i ciga je wszystkie w jedno miejsce, gdzie nastpnie,
ledpowiednio przetworzone, mogyby by czytane przez zaintere-i jowanych danym wtkiem ludzi. Ta
koncepcja dopiero kiekowa-i ia - opowiada Bharat. - W Internecie nie byo jeszcze zbyt wielu "lerwisw
informacyjnych". Jego wymarzona gazeta, rzecz jasna ' elektroniczna, korzystajc z usug szperaczy,
miaa dopasowywa si do zainteresowa poszczeglnych czytelnikw. Z pocztku zaleao mi przede
wszystkim na odpowiednim projekcie strony. Znam si na tym, jak uatwia ycie sobie i innym
internautom. Gazety w wersji elektronicznej byy zwykle pomylane tak, e na stronie gwnej miao si
spis treci z tytuami-linkami, a po przejciu do danego artykuu trzeba si byo cofa, eby wybra kolejny. Powiedziaem sobie: Krishna, potrafisz lepiej to urzdzi. Potem uwiadomiem sobie, e mona by
przyglda si temu, jak takie gazety przegldaj inni. Mona byo przecie rejestrowa ich ruchy i
dopasowywa nastpne wydanie gazety do ich upodoba". Dorastanie w Indiach w otoczeniu
rnorodnych rodkw przekazu, praca nad gazet marze w czasie studiw doktoranckich, praca w
Google, gdzie kadziono nacisk na innowacyjno i wykorzystywanie pitego dnia - wszystkie te
dowiadczenia yciowe Bharata pomogy mu wpa 11 wrzenia na waciwy trop. W dniu, w ktrym
dostp do wiarygodnych informacji by wany jak rzadko kiedy, mody programista zrozumia, jak
sprawi, by internauci, a zwaszcza dziennikarze, mogli atwiej i szybciej ni kiedykolwiek dowiedzie
si, co powiedziano i napisano na dany temat na caym wiecie. Przed oczami mia cay czas swojego
dziadka suchajcego BBC. Tyle si dziao i tyle istniao odmiennych punktw widzenia: punkt
widzenia Stanw Zjednoczonych, wiata, Afganistanu, Europy. To byo takie fascynujce. A
jednoczenie dotaro do mnie, e zbieranie tych wszystkich rnorodnych opinii w Internecie nastrcza
wiele trudnoci. Kada gazeta staraa si jak moga przekaza informacj o tym, co si stao, ale ich
dziennikarze nie mieli czasu czy te ochoty na to, eby pokaza te wydarzenia w szerszym kontekcie.
W dodatku w tej brany liczy si kada sekunda. Reporter Washington Post" nie mg odstawi
wszystkiego na par godzin, eby zagbi si w porwnawczej lekturze innych rde, ba, eby w ogle je znale. Niby mia do dyspozycji
Internet, ale prosz pamita, e to by rok 2001 i wyszukiwarki nie dziaay jeszcze tak sprawnie jak
dzi. Bez wzgldu na to, czy si byo dziennikarzem, czy zwykym obywatelem, namierzenie

waciwych artykuw zajmowao zbyt duo czasu. Problem ten stawa si szczeglnie widoczny w
przypadku takich wydarze jak atak na WTC, kiedy sprzecznych z sob opinii byo tak wiele.
Zdecydowaem, e trzeba co z tym zrobi".
Bharat spdzi kilka nastpnych miesicy, starajc si rozwiza problem, ktry objawi mu si w
caej okazaoci 11 wrzenia. Musia zmierzy si naraz z wieloma rnymi kwestiami.
Najwaniejsze byo ustalenie tego, czy jest w stanie napisa zestaw rwna matematycznych, ktre
symulowayby w sposb cakowicie zautomatyzowany decyzje podejmowane przez dowiadczonych
redaktorw gazet tyczce artykuw i ich rozmieszczenia. Posugujc si technik zwan
klastrowaniem, Bharat zacz dzieli wydarzenia na takie kategorie jak gospodarka, sport czy
wiadomoci ze wiata, a potem obserwowa, ile artykuw pojawiao si na dany temat. Nastpnym
krokiem byo stworzenie rankingu artykuw opartego na ich pochodzeniu, a wic faworyzujcego
wiodce amerykaskie dzienniki i agencje informacyjne, w tym The New York Times", The Washington Post", Associated Press i Reutersa. Bharat dy jednak do tego, aby uwzgldni wszystkie
moliwe rda, take te mao znane i o skromnym zasigu.
Jako e inynier nie zapomnia o tym, e konsument chce dysponowa informacjami jak
najwieszymi, artykuy zajmujce pierwsze miejsca w jego rankingu musiay by nie tylko sprawdzone
i na temat, ale i jak najbardziej aktualne. Nowsze zawsze wygryway ze starszymi. Z tego powodu
system musi co chwil oblicza wszystko od nowa - mwi Bharat. - Lista jest uzupeniana na
bieco". Tworzc wydania swojego serwisu dla rnych pastw, Bharat wzi pod uwag jeszcze
jeden czynnik -trafno. Na przykad gdyby dwa artykuy powstay w tym samym czasie i pochodziy z tak samo prestiowych rde, ale jeden z dziennika amerykaskiego, a drugi
z kanadyjskiego, w wydaniu amerykaskim na wyszym miejscu znalazby si artyku amerykaski i
vice versa. Byaby to zapewne szczeglnie istotna cecha, gdyby owe narodowe wersje serwisu
rzeczywicie miay ujrze kiedy wiato dzienne. Swj nowatorski projekt Bharat nazwa Google
News.
Pierwsz wersj StoryRank, kuzyna synnego PageRank, ktry sortowa w wyszukiwarce Google
rezultaty wyszukiwania, Bharat stworzy na przeomie 2001 i 2002 roku. Zdawa sobie jednak spraw,
e wywietlanie samych nagwkw to wci za mao, wic z pomoc dwch innych inynierw
opracowa na potrzeby kompletowanych przez siebie wirtualnych artykuw specjaln funkcj
wyszukiwania. W sieci kryo zawsze zbyt wiele wiadomoci, by pokaza je wszystkie naraz na jednej
stronie in-ternetowej - wyszukiwarka artykuw pozwalaa zawzi wybr stosownie do zainteresowa
uytkownika.
Przygotowan przez trzyosobowy zesp wersj demo interne-towego serwisu informacyjnego
udostpniono w obrbie firmy, aby dowiedzie si, jak oceniaj go inni. W grudniu 2001 roku spenio
si marzenie Bharata, poniewa wizyt zoy mu Eric Schmidt. Google News zaintrygowao
najwyraniej sam gr". Wiedziaem, e mj wynalazek cieszy si du popularnoci wrd
szeregowych pracownikw, ale Eric Schmidt! Ni std, ni zowd zjawi si w moim biurze i owiadczy,
e mj projekt jest fantastyczny! Nie wiem nawet, jak dugo pracowa wtedy w Google, ale by
zachwycony moimi pomysami i chcia doczy je do oferty firmy. Potem spotkaem si w tej sprawie
z Lar-rym i Sergeyem i obaj rwnie wyrazili swoje zainteresowanie".
Z bogosawiestwem szefostwa i przy aplauzie kolegw nieformalny projekt Bharata, na ktry
powici zagwarantowane mu 20 proc. nienadzorowanego czasu pracy, mg przeksztaci si teraz
w powane przedsiwzicie. Mody inynier nie posiada si ze szczcia. Zgodnie z panujcymi w
Google porzdkami otrzyma do swojej dyspozycji rodki niezbdne na przeksztacenie demo w narzdzie, o jakim nie nio si milionom internautw. Wspomaga go zesp zoony z
najlepszych fachowcw: grafikw komputerowych, informatykw i Marissy Mayer, zaprawionej w
bojach meneder produktu, do ktrej zada naleao dopasowanie serwisu do rzeczywistych potrzeb
internautw. Cae oprogramowanie przeczesujce Internet, sortujce artykuy i prezentujce
informacje w schludnej, zwartej formie zostao ulepszone i starannie przetestowane. W Google, jeli

co jest warte zachodu, pienidze znajduj si natychmiast" - komentuje Bharat, dodajc, e nikt nigdy
nie spyta go o to, jak na jego produkcie bdzie mona zarobi.
Czy Google miao prawo zamieszcza na swojej stronie kopie cudzych artykuw? Teoretycznie nie,
ale nowy serwis tak szybko zyska ogromn popularno, e cytowane w przez niego media same
chciay go wsptworzy. Google News nigdy nie ukrywao, z jakiego rda pochodzi dany artyku, a
kliknicie na nagwek przenosio internaut na stron danej gazety. Wyszuki-warka odgrywaa tu
jedynie rol porednika. Poniewa nie udawaa, e ma prawa do prezentowanych na swoich amach
artykuw i depesz, adne z setek, a pniej tysicy wydawnictw, redakcji czy agencji nie domagao si
od niej uiszczenia opaty za swoje materiay lub wykupowania na nie stosownych licencji. Taki model
preferuj - przyznaje Bharat. - Chcemy by internetowym centrum dostpu do informacji, a nie
koncernem medialnym. Robimy to, w czym jestemy najlepsi - byskawicznie zaopatrujemy ludzi w
treci, ktrych poszukuj".
Strona Google News w niczym nie przypominaa poraajcej biel i pustk strony gwnej Google.
Roio si na niej od tekstw i nagwkw. Ten natok to wiadoma decyzja - tumaczy Mayer. Chcielimy, eby uytkownik mia uatwiony dostp do jak najwikszej liczby zagadnie i rde".
Mayer wyjania, e planujc ostateczny wygld serwisu, graficy zastosowali strategi znan od lat w
dziennikach, gdzie jak najwicej informacji musi si znale ponad zagiciem", czyli w grnej
poowie pierwszej strony. W przypadku strony internetowej oznaczao to jej grny
fragment widoczny na ekranie komputerowym bez potrzeby zjedania myszk niej.
Dziennikarze i zwykli internauci pokochali Google News od pierwszego wejrzenia. Serwis obrs
wkrtce w dodatkowe zmylne usugi, takie jak Google Alerts, generowany automatycznie biuletyn na
dany temat przesyany na adres poczty elektronicznej zamawiajcego go uytkownika. (Ta innowacja
nie bya ju dzieem Bharata, ktry w midzyczasie zosta mianowany szefem centrum badawczego
Google w Indiach). Biuletyny okazay si bezcenn pomoc dla milionw ludzi, pragncych wiedzie
jak najwicej o konkretnym wydarzeniu, zagadnieniu, firmie czy osobie. Przy pomocy Google News,
wyszukiwarki artykuw i Google Alerts dziennikarze, niegdy bojcy si, e przegapi co wanego,
mogli dziaa bardziej efektywnie. Nowa usuga Google pozwalaa rwnie na skuteczniejsze dzielenie
si pomysami, domysami i opiniami, poniewa artykuy z najrniejszych rde z caego wiata - od
powanych dziennikw po maomiasteczkowe brukowce - mogy by czytane przez wicej czytelnikw
ni kiedykolwiek.
Czytelnictwo zwiksza sam fakt, e artykuy na rne tematy s ze sob zestawione - mwi Bharat.
- Uatwiajc dostp do informacji, Google News umoliwia szerszy ogld danej sprawy. Mam nadziej,
e zapoznanie si z kilkoma punktami widzenia zmusi ludzi do mylenia i zachci do publicznej
debaty. Bardzo bym si cieszy, gdyby moim wynalazkiem udao si ich do tego zachci".
Nowozelandczyk Craig Nevill-Manning doczy do zespou badawczego Google w 2001 roku.
Wczeniej wykada na Uniwersytecie Rutgersa w stanie New Jersey, gdzie skupia si na
wynajdowaniu innowacyjnych sposobw na ekstrakcj informacji ze stron internetowych. By te
dawnym stypendyst Uniwersytetu Stanforda. Do Google przycigna go nie tyle moliwo prowadzenia ciekawych bada, bo tak mia i na uczelni, co szansa na to, e jego pomysy si
zmaterializuj w postaci uywanych przez miliony internautw narzdzi. Nevill-Manning by starszy
od wikszoci pracownikw firmy, urodzi si bowiem w maju 1969 roku, na dwa miesice przed tym,
jak Neil Armstrong jako pierwszy czowiek w historii spacerowa po Ksiycu. Jak innym spodobao
mu si w Google to, e kadzie si tu duy nacisk na kreatywno, czego wyrazem by midzy innymi
wolny" pity dzie. Rozgoszczenie si w nowym miejscu pracy nie zabrao naukowcowi wiele czasu i
ju wkrtce zaj si zgbianiem zagadnie zwizanych z elektronicznym handlem.
Pewnego dnia - wspomina Nevill-Manning - rozmawiaem z innym menederem produktu o
tym, e cz ludzi uywa Google do tego, eby rozejrze si za jakim konkretnym artykuem, a my
nie za bardzo im w tym pomagamy. Nie oferowalimy adnego narzdzia zwizanego cile z
zakupami. Sami musieli wynale wrd wynikw wyszukiwania odpowiednie strony -strony sklepw

czy serwisw konsumenckich z porwnawczymi tabelami. Doszlimy w tej rozmowie do wniosku, e


musimy zapeni t luk".
Nevill-Manning zacz przyglda si uwanie metodom dziaania rnych internetowych
sprzedawcw, w tym Amazon.com, aby ustali, jak pozyskiwali oni automatycznie informacje dotyczce kategorii produktu, jego ceny i cech charakterystycznych. Po mniej wicej szeciu miesicach
udao mu si stworzy prototyp nowego programu. Plik komputerowy, w ktrym przechowywa kod
swojego wynalazku, nazwa dla artu Froogle", poniewa sowo to rymowao si z Google, a kojarzyo
z potencjalnym klientem przyszego serwisu, ktry pragnie jak najwyszej jakoci za jak najnisz cen*.
W firmie projekt Nowozelandczyka nazywano po prostu wyszukiwark konsumenck".
Nevill-Manning, ciekawy reakcji szefostwa, na pocztku 2002 roku zaprezentowa swj pomys
Lany'emu, Sergeyowi i Erikowi. Trzej inynierowie nie mieli do projektu wikszych zastrzee, ale i
nie byli pewni, czy warto si w niego angaowa. Nie wiadomo byo przede wszystkim, czy miaby
by integraln czci wyszukiwarki, czy

te osobnym produktem. Nowozelandczyk uzna, e postpi waciwie, jeli - przynajmniej na jaki


czas - zapomni o Froogle i skoncentruje na swoich codziennych obowizkach. Pracownicy Google
maj setki wietnych pomysw, ale wiadomo, e firma dysponuje ograniczonymi rodkami i tylko kilka
z nich ma szans na realizacj. Rozwinicie projektu wymaga przecie zaangaowania na wiele miesicy
duego zespou specjalistw. Co byo robi, odoyem Froogle na pk i wrciem do pracy przy
AdWords*" - opowiada.
Z kadym miesicem roso jednak jego zniecierpliwienie. Nie mogc si powstrzyma, przeznacza
pity dzie tygodnia" na ulepszanie wyszukiwarki. Zacz te przekonywa, najpierw siebie, a pniej
pozostaych, e zlekcewaenie potencjau Froogle byoby niewybaczalnym bdem. Kierownictwo firmy
nie do koca podzielao jego entuzjazm. Proces decyzyjny troch si cign - relacjonuje
Nevill-Manning. - Ludzie zaznajamiali si z moim projektem, dyskutowali o nim samym i o tym, jak
miaby si wpasowa w struktur naszych usug. Tak tu ju jest. Te 20 proc. czasu przekada si na
naprawd mnstwo pomysw, ale nie da si niestety przeksztaci ich wszystkich w produkty. Musz
przej ostr selekcj i Froogle dugo prbowao si przecisn przez oczka tego sita". Naukowiec
regularnie spotyka si z Sergeyem, aby pokaza mu najnowsze ulepszenia i dodatkowe funkcje. Musia
mu udowodni, e Froogle bdzie tak samo wszechstronne i bezstronne jak gwna wyszukiwark.
Wszystko zaleao od pozytywnej oceny Larry'ego i Sergeya, ktrzy podczas naszych rozmw
samodzielnie testowali Froogle. Larry owiadcza, dajmy na to, e szuka wanie aparatu cyfrowego i
wpisywa w wyszukiwark haso aparaty cyfrowe. Albo Sergey mwi: Wiesz, weszy teraz na rynek
takie wskaniki laserowe z zielon wizk. Zobaczmy, czy Froogle nam je znajdzie^ Chcieli mie
pewno, e mj wynalazek potrafi wyszuka nawet najbardziej nietypowe towary, tak jak Google
potrafio wyszuka nawet najbardziej nietypowe strony. Do tego to si sprowadzao. Larry i Sergey musieli by
usatysfakcjonowani".
Wreszcie Brin si ugi i pozwoli Nevill-Manningowi stworzy wasny zesp. Programici
stanli przed duym wyzwaniem, poniewa w odrnieniu od innych projektw Google, ten nie
opiera si w adnej mierze na PageRank. O popularnoci dostpnych w Internecie produktw nie
wiadczyy raczej wskazujce na nie linki, co wymuszao wypracowanie nowego podejcia, dziki
ktremu produkty wskazane przez Froogle rzeczywicie najlepiej odpowiadayby zapytaniu. Pracowano
w szybkim tempie, aby zdy udostpni wyszukiwark przed szaem zakupw poprzedzajcym sezon
wakacyjny, ale z rnych powodw zadebiutowaa dopiero w poowie grudnia 2002 roku, przez co niewielu internautw przyjo ten fakt do wiadomoci. Uytkownicy Google zaczli jednak stopniowo
wyprbowywa now usug i wiosn nastpnego roku moga si ju pochwali rosncym gronem
fanw. Zgodnie z ideologi Google od internetowych galerii handlowych Froogle rnio si tym, e

patnych linkw nie umieszczao w gwnych rezultatach wyszukiwania, ale w wyranie wydzielonej
sekcji po prawej stronie ekranu. Konsumenci lubi mie dostp do wszystkich moliwych towarw z
jednej strony" - mwi Nevill-Manning.
Pomidzy pracownikami Google a Microsoftu, i tak nieco ju skconymi, toczy si zaarta
dyskusja na temat tego, czy przeznaczanie w Google 20 proc. czasu pracy na swobodne eksperymentowanie ma sens, czy te suy jedynie jako przynta w rekrutacji. Joe Bd, inynier z Google,
chwali ide pitego dnia". Istnieje dua rnica pomidzy przyzwalaniem na takie praktyki a ich
aktywnym wspieraniem tumaczy. W Google wrcz wymaga si od nas, ebymy zawsze pracowali
nad jakim dwu-dziestoprocentowym projektem. Nie chodzi tutaj o zajmowanie si czym tam w
czasie wolnym, tylko o wiadome powicanie czasu na rozwj wasnej kreatywnoci. Teraz akurat nad
niczym takim nie pracuj, a powinienem. Jeli czego nie wymyl, jak nic pogorsz si moje
notowania".
W Google bardzo motywuje nas to, e moemy polega na innych - cignie Bd. - Kiedy kto
wpada na jaki pomys, zaraz wszyscy si ekscytujemy i urzdzamy burz mzgw. Nie
przejmujemy si raczej tym, kto pniej spije mietank. Odkd j
podjem tu prac, nie
przypominam sobie, eby kto kogo tu i wygryza lub walczy o stoki".
Czy metoda dwudziestu procent moe sprawdza si w innych firmach? Sdz, e kto na
pewno sprbuje j zastosowa. Trzeba tylko pamita, e to, co osigamy w Google, to wynik
specyficznej atmosfery i wyznawanej tu filozofii. Nie mona ograniczy si do obwoania jednego
dnia wolnym od obowizkw. Chciabym te podkreli, e wyraam tu wycznie moje prywatne
opinie, nie wypowiadam si w imieniu firmy. Nie wycigajcie z moich sw adnych daleko idcych
wnioskw co do strategii korporacyjnej i tym podobnych".
Anonimowy programista z Microsoftu prezentuje odmienny punkt widzenia. Twierdzi, e to
wszystko to jedynie reklama, a Google tylko udaje indywidualist i odmieca. Dlaczego w
Microsofcie nie obowizuje zasada dwudziestu procent? C, gdyby Bili Gates powiedzia mi, e
oddaje mi do dyspozycji jeden dzie w tygodniu, odparbym: Dziki, Bili, ale ja ju pracuj nad tym,
nad czym chciabym pracowa. Moe jestem w Microsofcie wyjtkiem, ale nie sdz, eby tak byo.
Jeli jaki pracownik nudzi si lub mczy, naprawd ma u nas spore pole do manewru. 20 proc. czasu
to ja powicam na robot, za ktr nie przepadam, na jakie tam niezbdne procedury, takie jak
rozliczanie si z wydatkw firmowych. Gdyby kto robi tego typu rzeczy za mnie, to TO dopiero
nazwabym wspania strategi uatwiajc ycie pracownikowi".

Rozdzia 13

Globalne googlowanie

Pochodzcy z Tajwanu Meng-Ying Lee, kulturalny, energiczny dwudziestoszeciolatek, jest


idealnym przykadem czonka midzynarodowej spoecznoci Googlersw. Naley do tej nowej
odmiany uytkownikw komputerw, ktrzy eksploruj wiat przy pomocy wyszukiwarki,
pynnie zmieniajc przy tym jzyki i strefy czasowe. Tak wanie zdobywaj oni informacje,
zaatwiaj interesy czy utrzymuj kontakty z krewnymi i znajomymi rozsianymi po czterech
kontynentach. Lee pno odkry wiat komputerw, ale szybko pokn bakcyla, po czci
dlatego, e Google jest tak przejrzyste i atwe w uyciu. Jak miliony innych ludzi, ktre po raz

pierwszy zetkny si z Internetem dopiero w tym stuleciu, Lee nie wyobraa sobie sieci bez
swojej ulubionej wyszukiwarki. Kiedy w 2001 roku, odbywszy najpierw na Tajwanie
obowizkow dwuletni sub wojskow, przyjecha do Stanw Zjednoczonych na wymian
studenck, zna tylko podstawy angielskiego, a o obsudze komputera nie mia zielonego
pojcia. Wszystkiego, co dzi wie na ten temat, nauczy si podczas pobytu na Florydzie, gdzie
na Midzynarodowym Uniwersytecie Webbera studiowa hotelarstwo.
Teraz Lee jest studentem programu MBA na uczelni w pnocnej czci stanu Wirginia.
Uywa Google, piszc prace zaliczenio-we, a nocami wysiaduje do drugiej, trzeciej nad ranem,
surfujc przez swoje szybkie domowe cze. atwiej przeszukiwa mu sie
po chisku, w jego ojczystym jzyku, kiedy w gr wchodz fakty, ktre sprawdza codziennie:
najnowsze wydarzenia z terenu USA, Chin i Tajwanu, kursy giedowe firm, w ktre
zainwestowa, oraz wyniki meczw NBA, ktre wczeniej obstawi. Zdecydowana wikszo
stron internetowych jest jednak w jzyku angielskim, wic Lee szuka take stron
angielskojzycznych, a potem, jeli czego nie rozumie, korzysta z oferowanej przez Google
usugi mechanicznego tumaczenia stron. Czasami wpisuje nieznane sobie pojedyncze sowa
w ramk podrcznego tumacza Google, eby zyska chocia mgliste pojcie o treci danego
artykuu i moe przy okazji nauczy si jakiego nowego wyraenia. Lee ustawi sobie rwnie
Google jako stron startow i uywa wspomaganej technologi Google tajwaskiej strony do
surfowania w Internecie po chisku. (W sushi-barze, w ktrym pracuje, dorczyciele posuguj
si Google na zapleczu, eby upewni si przed wyjazdem, jak dojecha pod wskazany adres).
Lee - skromnego, modego czowieka - jeszcze do niedawna nic nie czyo ze wiatem
globalnej gospodarki. Dzi, w duej mierze dziki Google, nie ruszajc si z domu, ma dostp
do wszelkich moliwych informacji. Przegapi moe rewolucj informatyczn lat
dziewidziesitych, ale teraz moe cieszy si zarwno osigniciami technicznymi minionej
dekady, jak i narzdziami internetowymi drugiej generacji. Opowiada z entuzjazmem o
swoich znajomych ze studiw z Bugarii i Szwecji, ktrzy zdyli ju zaoy firmy o
midzynarodowym zasigu. Rzecz jasna, marzy o pjciu w ich lady. Chciaby pracowa w
Chinach lub na Tajwanie. Wprawdzie jego rodzice przeprowadzili si do Kalifornii, ale to w
Kraju rodka czeka na podbicie ogromny rynek usug internetowych. Lee bada grunt, mailujc
do znajomych i poszukujc informacji przez Google, a jednoczenie zabezpiecza sobie tyy,
robic karier w brany hotelarskiej. yje w szybkim tempie, bo widzi przed sob ogromne
moliwoci i wie, e bdzie mia sporo rywali - oni za te bd mieli Google.
W roku 2003 dziesitki milionw ludzi dziennie sigay po Google w swoim ojczystym
jzyku. Do wyboru mieli ich niemal
sto: grecki, acin, gaelicki, hindi, ukraiski, urdu, chorwacki, czeski, esperanto, perski, portugalski,
norweski, szwedzki, hiszpaski, suahili, tajski, malajski, afrikaans, maltaski, chiski, japoski,
tagalog, baskijski, islandzki, wioski, indonezyjski, holenderski, duski, zuluski, koreaski, walijski,
niemiecki, francuski, arabski, hebrajski, otewski, litewski, rumuski, soweski, rosyjski, fiski i
angielski. Dla artu dodano do tej listy rwnie kilka wymylonych jzykw" znanych z filmw,
kreskwek bd dziecicych zabaw, chociaby jzyk rasy Klingonw ze Star Treka. Internauci
sprawdzali na Google informacje dotyczce wszystkich aspektw swojego ycia - od rzeczy tak
podstawowych jak odywianie czy zakwaterowanie, po biznes, edukacj, rozrywk i oczywicie seks.
Google stanowi nieocenion pomoc dla pisarzy, w tym niej podpisanych. Wysoko postawieni
urzdnicy namierzaj wyszuki-wark dokumenty, zamiast prosi sekretarzy o ich wyszukanie w
archiwach. Biznesmeni, inwestorzy i ich prawnicy wyszliby na gupcw, gdyby przed podpisaniem
kontraktu nie sprawdziliby na Google wiarygodnoci swoich przyszych partnerw. Kiedy naukowcy
rozgryzaj kolejny istotny problem, przeszukuj w Google kod genetyczny, aby odkry
zalenoci, z ktrych istnienia nie zdawali sobie do tej pory sprawy. Nastolatki pragnce pozna sowa

najnowszego przeboju po prostu wpisuj w wyszu-kiwark jego tytu i wykonawc. Uzdolnieni


kucharze i zgodniali hakerzy wyszukuj w Google przepisw, ktre pozwoliyby wykorzysta to, czym
dysponuj ich lodwki. Agenci CIA uywaj wyszukiwarki do rozpracowywania organizacji
terrorystycznych. Programici szukaj przez Google odpowiedzi na nurtujce ich pytania, zamiast
otworzy podrcznik lub spyta koleg. Glob-troterzy - ci prawdziwi i ci kanapowi - zdobywaj
informacje o odlegych zaktkach. Pacjenci wpisuj w bia ramk swoje przypadoci, pracownicy szefw, a sportowcy - rywali.
Niedawno Google pomogo mi zorganizowa wasne wesele, ktre urzdzam w Chile - zwierza si
podrniczka Erica Smith z Bethlehem w stanie Pensylwania, jeden z wielu uytkownikw
Google przepytanych na potrzeby tej ksiki. - Wszystko zaplanowaam i zamwiam, siedzc u siebie w
domu na kanapie z no-tebookiem na kolanach i dobrym przewodnikiem u boku. Nie korzystam z usug
biura podry i nigdy nie byam w Chile. Nie zaatwiabym tego, gdybym dziki Google nie miaa
dostpu do wszystkich niezbdnych informacji". Matt Stedina, budowlaniec ze stanu Yermont, a
zarazem przewodnik wdkarski, sprawdza w Google swoich rywali przed kolejnymi zawodami w
owieniu na much. Lubi wiedzie, z jakiej czci kraju pochodz ci ludzie, dla kogo tam pracuj i z
jak czstotliwoci - mwi Stedina. - Google przydaje si nawet komu takiemu jak ja; komu, kto
nie zna si za bardzo na obsudze komputera. Dziki tej wy-szukiwarce wiat sta si naprawd may".
Bankowiec Mark Cordover przekona si o praktycznoci sprzenia treci zapytania z treci
linkw sponsorowanych, kiedy remontowa dom. Potrzebowaem bolcw ze stali nierdzewnej, eby
wykoczy taras - wspomina. - Pojechaem do Home Depot, ale dwie godziny pniej wrciem do
domu z pustymi rkami". Po wpisaniu nazwy niedostpnego w sklepie artykuu w Google, pozna
adresy i telefony dwunastu sprzedajcych go firm. Gdyby ktrakolwiek z nich walna
trzydziestosekun-dow reklam w najdroszym czasie antenowym, a ja nie potrzebowabym ich
produktu, pewnie nie zwrcibym na ni najmniejszej uwagi. Kiedy stay si potrzebne, znalazem
niezbdne informacje w linkach sponsorowanych Google. To rewelacyjna metoda docierania do
klienta".
Michaela Sladka, menedera producenta automatw do gier Skee-Ball, zachcia do Google funkcja
paska narzdziowego (Google Toolbar) instalowanego w przegldarce, ktra zapewnia cakowity brak
irytujcych okien reklamowych. W wyszukiwarce podoba mu si te to, e wyranie oddziela zwyke
wyniki wyszukiwania od tych opaconych przez reklamodawcw. Nie narzucaj si - tumaczy
Sladek. - Internauta moe skorzysta z linkw reklamowych, ale odpowied na swoje pytanie znajdzie
zapewne take w tych darmowych po lewej".
Wedug czasopisma Wired"* oddanych fanw wyszukiwarki, tak zwanych Google SuperUsers",
nie brakuje rwnie wrd ludzi sawnych i bogatych. Uywaj oni Google jako serwisu informacyjnego
i nieraz wpisuj do wyszukiwarki samych siebie, ale znaj te wiele ciekawych metod wyszukiwania,
ktre pomagaj im pracowa i dobrze si bawi. Gary Trudeau, twrca synnej serii Doonesbury**,
rysujc, co chwila sprawdza co w Inter-necie. Google to mj niezastpiony, byskawicznie dziaajcy
asystent. Kiedy zblia si termin oddania prac, uywam go do sprawdzania danych statystycznych i
pisowni zagranicznych nazw czy nazwisk, do wynajdowania zdj rnych typw cikiego
uzbrojenia, do ustalania, co dokadnie powiedziaa jaka znana osoba, do tumaczenia obcojzycznych
wyrae i do zbierania danych na temat okrelonego przedsibiorstwa. Google jest rwnie
wszechstronne i niezawodne jak szwajcarski scyzoryk". John Gaeta, gwny specjalista od efektw
specjalnych przy filmowaniu trylogii Matx, wyzna Wired", e jest od wyszukiwarki uzaleniony. W
cigu ostatnich siedmiu dni dowiedziaem si dziki Google zupenie nowych rzeczy o tulipanach,
kontrolowaniu myli, japoskich butach na koturnach, okrutnych afrykaskich dyktatorach,
trjwymiarowych tapetach o duej rozdzielczoci, pikantnych daniach z kurczaka, wykadanych
kafelkami jacuzzi i o pielgnacji pieskw rasy chihuahua, a to jeszcze nie koniec listy! Jak wida, dziki
Google nie jestem ju tym samym czowiekiem, ktrym byem tydzie temu".
W Waszyngtonie, miecie newsoholikw", najpopularniejsz usug Google jest serwis Google

News. Nie wyobraam sobie ycia bez Google News - mwi Michael Powell, w dniu przeprowadzania
wywiadu jeszcze przewodniczcy Federal Communications Commission. - Tysice rde z caego
wiata gwarantuje, e dostp do Internetu jest rwnoznaczny z dostpem do najwieszych informacji. Rnorodno punktw widzenia rzuca na kolana". Wes Boyd, prezes
organizacji MoveOn.org, ktra promuje w Waszyngtonie progresywne koncepcje polityczne, take
nie szczdzi pochwa: Google rzdzi. W rozmowach telefonicznych mog teraz byszcze erudycj rzucam danymi i cytatami, pamitam fakty z ycia moich rozmwcw. Zawsze miaem problemy z
zapamitywaniem nazwisk - teraz szybko wpisuj w Google funkcj danej osoby i unikam gafy".
Michael Chabon*, autor The Amazing Adventwes ofKavalier & Clay, opowiada: Pisarze sigali w
przeszoci po absynt, whiskey albo heroin. C, ja mam Google. Pracujc nad ksik, wpadam na
stron wyszukiwarki niby to na pi minut, a po dwch godzinach na kartce mam nadal tylko
czterdzieci trzy sowa, za to znam tytuy wszystkich odcinkw Nanny and the Professor**, a to nie
najlepsze usprawiedliwienie". Matt Groening, twrca i producent serialu rysunkowego Simpsonowie, jest
kolejn osob, ktra bez Google nie potrafiaby funkcjonowa: To nie moja strona startowa, ale nie
miabym nic przeciwko, gdyby tak byo. Uywam jej, kiedy chc sprawdzi, czy naprawd jestem taki
znany i zdolny. Uywam jej jako serwisu prasowego. Uywam jej za kadym razem, gdy chc si czego
dowiedzie".
adna inna marka nie zdobya tak ogromnej popularnoci na caym wiecie w tak zawrotnym
tempie jak wynalazek Pa-ge'a i Brina. Pochodne sowa google" dorobiy si statusu czasownika nie
tylko w jzyku angielskim, ale i w kilkunastu innych: po niemiecku googlowa" to googeln, po fisku
googlata, po ja-posku guguru. Niestety, nie wszdzie wyszukiwarka jest na wycigniecie rki. W
zachodniej Afryce, gdzie standardem s cza komutowane (tzw. cza wdzwaniane") i przestarzae
komputery, Internet jest nadal drogi i irytujco powolny. Wielu mieszkacw tego regionu, zwaszcza
z modszego pokolenia, syszao o Google i chtnie by z niego korzystao, ale dostpna infrastruktura ma si nijak do popytu. W rozdartej wojn Liberii Prince Charles Johnson III*, obecnie kierowca
misji oenzetowskiej, mia moliwo posugiwa si Google, piszc zadane do domu eseje, kiedy
jeszcze studiowa w college'u ekonomi i zarzdzanie. Teraz z kolei lubi wiedzie, co sycha w
amerykaskiej polityce i u prezydenta Busha. Uwielbiam tego faceta - pisze Johnson -a dziki
Google mogem pozna ca jego rodzin: Laur, bli-niaczki Barbar i Jenn, psa Barneya, suczk
Beazley i kota Wil-liego". Johnson ma jednak dostp do Internetu w pracy. Gdyby by zwykym
obywatelem, za godzin surfowania w kafejce inter-netowej musiaby zapaci 2 dolary, a na taki wydatek
sta tylko najbogatszych Liberyjczykw. W ssiadujcej z Liberi Gwinei stawki s nisze, ale cza
powolne i czsto nie ma prdu. W Cyber Ratoma, kafejce internetowej w stolicy kraju, Gwinejczycy,
ktrzy znaj francuski, przeszukuj sie przy pomocy www.google.fr. Interesuj ich gwnie stypendia
zagraniczne, wskazwki biznesowe oraz niedostpne na miejscu leki. Podobnie jak Mengowi-Ying Lee z
Wirginii, internautom z Gwinei nieraz staje na przeszkodzie to, e wikszo stron internetowych jest
dostpna jedynie po angielsku. Waciciel kafejki, Diallo Mamadou Sarifou, mieje si, e to on czciej
suy swoim klientom za tumacza ni odpowiedni serwis Google. Sarifou uwaa, e prdko dziaania
wyszukiwarki i jej atwa w obsudze strona sprawiaj, e czynno tak mudna jak surfowanie po
Internecie w krajach Trzeciego wiata jest cho odrobin przyjemniejsza.
Odlego przestaje by barier w komunikacji i handlu. Od pidziesiciu lat wiat kurczy si jak
nigdy dotd - najpierw, w latach szedziesitych, zaczto na skal masow przemieszcza si
odrzutowcami, potem staniay midzynarodowe poczenia telefoniczne i pojawia si poczta
elektroniczna, wreszcie ludzie dostali do rk Google. Siedzc w domu lub biurze, mog dzi nawizywa

kontakty z nieznajomymi z drugiego koca wiata, a poprzez Google zapoznawa si z ich


biogramami, namierza ich strony in-ternetowe, zdobywa ich numery telefonw, oglda na zdjciach

satelitarnych dachy ich domw lub sprawdza w wyszukiwarce grafiki, jak wygldaj.
Mimo wszystkich swoich zalet, korzystanie z Google budzi take pewne wtpliwoci wice si z
kwesti prywatnoci i zasadami dobrego wychowania. Rodzce si pytania nadal nie doczekay si
definitywnych odpowiedzi ani powanej spoecznej debaty. W przypadku telefonw komrkowych
i poczty elektronicznej take musiao min troch czasu, zanim nie wyksztaciy si pewne normy
zachowa. Pojawienie si Google, podobnie jak wspomnianych wyej wynalazkw, doprowadzio do
powstania nowych zjawisk, z ktrymi musimy sobie jako radzi. Jaka jest na przykad rnica pomidzy
niewinnym wpisywaniem w Google czyjego

imienia i nazwiska a obsesyjnym ledzeniem czyich poczyna? Czy ludzie powinni mwi sobie, e
sprawdzali si na Google, czy te udawa, e nie znaj szczegw, ktrych dowiedzieli si z In-ternetu?
W wiecie, w ktrym fakty z ludzkiej przeszoci coraz czciej trafiaj do sieci i nawet przypadkowo
mona w niej natrafi na jaki wstydliwy szczeg z cudzej biografii, na te pytania nie ma atwych
odpowiedzi.
Internet jest take peen informacji nieaktualnych, niesprawdzonych i ze sob sprzecznych. Plotki
rozpowszechniaj si byskawicznie, a nawet najbardziej godnym zaufania stronom zdarza si
zapomnie zaktualizowa fakty i dane, co nieraz doprowadza internautw do biaej gorczki. Zdaniem
niektrych osb powany problem stanowi krce po sieci fotografie, ktre s dostpne dla wszystkich
poprzez wyszukiwark grafiki, cho osoby na nich uwiecznione wolayby je widzie w sejfie bd w
niszczarce. Usunicie takich plikw z Internetu jest trudne lub wrcz niemoliwe, tak samo jak
skomplikowane jest namierzenie rda niepochlebnych czy nieprawdziwych informacji na czyj temat,
jeli ju zyskaj pewn popularno i rozplenia si po sieci. Wie o tym dobrze sam Sergey Brin, ktrego
prywatne zdjcia z szalonych lat studenckich (w tym jedno, na ktrym jest przebrany za kobiet) na^
dal kryj si w wirtualnych zakamarkach.
Ku radoci cyberdetektyww, a ku rozpaczy tropionych, stare strony internetowe maj dziki
Google zagwarantowane ycie po yciu, poniewa na komputerach firmy przechowywane s do dzi
kopie kadej strony, jaka kiedykolwiek zostaa cignita przez system wyszukiwarki. Tym
sposobem nawet jeli autor strony dawno temu zlikwidowa swoje dzieo, uytkownik Google moe je
sobie obejrze. Twrcy strony Wayback Machin, nalecej do organizacji non-profit Internet
Archive, poszli o krok dalej: dokumentujc histori sieci od roku 1996, zebrali imponujc kolekcj
starych stron internetowych dostpnych nadal przez Google. Mona tam znale midzy innymi
wczesne wersje strony gwnej samego Google oraz stron Page'a i Brina z czasw, kiedy studiowali
na Stanfordzie.

atwo bagatelizowa niebezpieczestwa zwizane z niekontrolowanym dostpem do informacji, ale


nikt nie zaprzeczy, e pewne prawa jednostki powinny by chronione. Osoby starajce si o prac czy
o przyjcie do jakiej organizacji, a majce na swoim koncie co, czego si wstydz lub co mona by
wykorzysta przeciwko nim, s teraz na asce i nieasce wyszukiwarki i jej zrcznych uytkownikw.
Jako e Google staje si coraz bardziej wpywowe i skuteczniejsze w dziaaniu, z pewnoci w niedalekiej przyszoci pojawi si stosowne przepisy ograniczajce naduycia i poskramiajce zapdy
sieciowych detektyww.
Atmosfer naszych czasw idealnie oddaje rysunek satyryczny, ktry ukaza si w New Yorkerze"
pod koniec 2002 roku -siedzcy za barem mczyzna zwierza si swojemu kompanowi:
Uczniowie i studenci chtnie posuguj si Google niezalenie od wieku, chocia niektrzy
nauczyciele i wykadowcy upieraj si

przy tym, aby ich podopieczni korzystali raczej z wyspecjalizowanych wyszukiwarek akademickich, a

przede wszystkim z metod tradycyjnych i sprawdzonych, takich jak kwerenda biblioteczna czy
indywidualne konsultacje. Fachowcy nie mog doj w tej sprawie
do porozumienia. Wielu nauczycieli twierdzi, e Google zachca do plagiatorstwa, rozleniwia i
utrudnia proces nauczania, polegajcy przecie na tym, e miody czowiek cierpliwie przedziera si
przez teksty, autentycznie ciekawy odpowiedzi na zadane mu pytania. Inni chwal wyszukiwarke,
argumentujc, e atwo jej uycia mobilizuje do zapoznania si z rdami i ich analizami o kadej porze
dnia i nocy. Ta grupa nauczycieli uwaa take, e Google minimalizuje rnice w jakoci edukacji. Jeli
placwka ma dostp do Internetu, mniej boli to, e jest mniejsza czy biedniejsza ni inne lub e ma braki
w ksigozbiorze. W dwch sowach, zwolennicy Google s za demokratyzacj dostpu do informacji, w
tym do coraz liczniejszych w sieci artykuw naukowych i wynikw bada.
Bez wzgldu na to, co o Google sdz nauczyciele, uczniowie i studenci zagldaj na
minimalistyczn stron wyszukiwarki, gdy chc odrobi zadanie domowe i gdy chc si rozerwa. Daniel
Sa-bido, student drugiego roku z Uniwersytetu Pensylwanii, napisa:
Korzystam z Google, odkd pojawio si w wersji beta, i prawie co tydzie dowiaduj si dziki
wyszukiwarce czego nowego. Niedawno zaczem uywa jej jako kalkulatora, bo jak si okazuje, jeli wpisze
si w ni co w stylu 3+4-sqrt(16)"* i nacinie szukaj", to poda wynik dziaania. Google przydaje si te
bardzo przy gotowaniu, zwaszcza jeli kto, tak jak ja, wychowa si na systemie metrycznym. Wystarczy
wpisa 4 galony w pintach"**, a system wszystko przeliczy.

Laura Counihan, studentka ekonomii z tej samej uczelni, napisaa:


Czowiekowi co chwila przychodz do gowy rne mniej lub bardziej bahe pytania. Czy abdzie naprawd
czsto atakuj ludzi?
Czy Jennifer Lopez zrobia sobie operacj nosa na samym pocztku kariery? Co oznacza powiedzenie: Rycerze
wymarli dawno temu"? Google potrafi znale odpowiedzi na wszystkie te pytania. Wchodz na t stron kilka
razy dziennie.

Joann Murray, kolejna studentka, a zarazem pracownica Uniwersytetu Pensylwanii, napisaa:


Co roku nasz wydzia opracowuje raport na temat tego, czym zajmuj si teraz nasi absolwenci, ale wiemy
tylko tyle, ile sami nam przeka, a cz kamie, nie odsya ankiety lub wrcz si przed nami ukrywa. atwiej
wpisa ich nazwiska w Google i sprawdzi, co porabiaj, ni mczy si z kompletowaniem absolwenckiej bazy
danych.

Peter Fader, wykadowca marketingu z podlegajcej Uniwersytetowi Pensylwanii Wharton School,


uwaa siebie za wielkiego fana Google, ale nie ukrywa, e zbytnie opieranie si na rezultatach
wyszukiwania moe przynie studentom wicej szkody ni poytku. Ta wyszukiwarka jest tak dobra tumaczy Fader - e mona doj do wniosku, e jeli si czego przy jej pomocy nie znajdzie, nie jest to
czym wanym. To nieprawda, zwaszcza jeli szuka si powanych publikacji". Spora cz Internetu
jest niedostpna dla niepowoanych do tego i wedug Fadera warto si zawsze zastanowi, czy danego
zapytania nie byoby lepiej wpisa do wyszukiwarki jakiej specjalistycznej bazy danych. Z jednej
strony ufam Google bezgranicznie, ale z drugiej znam jego ograniczenia".
Fader niemal codziennie korzysta z wyszukiwarki grafiki, aby zilustrowa odpowiednimi
przykadami swoje wykady ze strategii marketingowych. Na kadym wykadzie pokazuj studentom
sze czy siedem zdj, ktre znalazem poprzez wyszukiwarke grafiki". Dziki Google atwiej jest
rwnie sprawdzi, w ilu pracach naukowych zacytowano naukowca, ktrego uczelnia planuje
zatrudni po raz pierwszy lub na stae. Zdaniem Fadera szcze-

glnie w przypadku bada z kilku ostatnich lat wpyw, jaki dana osoba wywara na dziedzin wasn i
pokrewne, wyraniej wida w sieci ni w bibliografiach czy na konferencjach".
Pord setek milionw uytkownikw Google rozsianych po wszystkich kontynentach zdarzaj si
te oddani wielbiciele-kry-tycy, ktrzy nie tylko ledz pilnie kade posunicie najlepszej wyszukiwarki
wiata, ale te bezlitonie i wnikliwie je oceniaj. Wikszo z tych mczyzn - bo w ponad 90 proc. to
mczyni - pracuje na penym etacie poza bran i nie przejawia adnych wielkich dziennikarskich
aspiracji. czy ich zainteresowanie wy-szukiwarkami oraz to, e swoje przemylenia publikuj na wasnych stronach internetowych.
Niemiec Philipp Lenssen, dwudziestoomioletni programista, doczy do grona owych amatorw,
przebywajc na czym w rodzaju przeduonych wakacji w Kuching w Malezji. Z powodu rygorystycznych przepisw nie mia legalnej pracy, wiadczy jedynie przysugi" znajomym. Dnie spdza
w kafejkach internetowych, opracowujc wasne projekty i zgbiajc fachowe artykuy na temat
wyszukiwarek. W pewnym momencie zaczai umieszcza powicone Google wpisy na swoim blogu
(pisa to, co z chci przeczytaby na cudzych stronach, ale czego nikt inny nie publikowa) i wkrtce
zauway, e jego wirtualny dziennik odwiedza coraz wicej goci. Lenssen zatytuowa swojego boga
Googlozofia zblo-gowana. Nazwa ta, niczym z Latajcego Cyrku Monthy Pythona, miaa podkreli, e
autor wpisw nie jest naukowcem ani specjalist i nie stroni od artw. Jaki czas pniej mody Niemiec
zmieni tytu boga na Google pod blogoskopem (Google Blogoscoped), aby unikn zatargu z prawnikami
Google, mogcymi sprzeciwi si praktyce tworzenia nowych sw z nazwy zastrzeonej.
Nietypowa nazwa pomoga blogowi Lenssena wyrni si spord setek tysicy innych
internetowych pamitnikw, jakie pojawiay si w sieci w tym okresie. Bogi (sowo blog" to skrt od
wyraenia Web log"*) staway si stopniowo popularniejsze

od prywatnych stron internetowych. Jedni internauci traktowali je jak zwyke dzienniki, inni
ograniczali si we wpisach do konkretnej dziedziny - polityki, podry czy ogrodnictwa. Wikszo
autorw pisaa spontanicznie i wycznie dla przyjemnoci, ale pewnej grupie udao si zdoby
popularno godn profesjonalnych pisarzy, a przycigajce tysice goci bogi przycigny rwnie
pienidze. Wiele synnych blogw zaczo przynosi spore dochody, poniewa zamieciy na swoich
amach reklamy dopasowane tematyk przez dzia marketingu Google.
Zdobywszy grono oddanych czytelnikw, Lenssen take postanowi skorzysta z dobrodziejstw
doczenia do sieci Google, a paru dodatkowych reklamodawcw namwi samodzielnie. Z
pocztku zarabia na tym interesie grosze, ale teraz, rozszerzywszy dziaalno do kilku stron
internetowych, jest ju w stanie si z nich utrzyma. Eliminujc potrzeb zatrudniania specjalisty od
marketingu, co dla pamatorskich przedsiwzi byo barier nie do przeskoczenia, Google stworzyo
zupenie now kategori internetowych przedsibiorcw.
Ciesz si oczywicie, e dostaj [od Google] te pienidze -mwi Lenssen - ale fajne jest te to, e
dostarczane przez nich linki s naprawd przydatne". Podobnie jak reklamy Armaniego czy DKNY
podnosz presti miesicznika dla pa, linki sponsorowane Google uatrakcyjniaj strony Niemca, ktre
nierzadko prezentuj si bardzo skromnie. Lenssen chwali si, e czytelnicy Google pod blogoskopem
pochodz z najrniejszych zaktkw wiata. Na stronie zamieszcza wasne analizy i komentarze, notki
o nowinkach, wywiady z liczcymi si w brany osobami, a od czasu do czasu take jak poruszajc
histori, ktra z jest podchwytywa-na przez innych blogowiczw. Jak na razie najwiksz sensacj
wzbudzi artyku o pracowniku Google, ktry na wasnym blogu szczerze opisa panujce w firmie
zwyczaje, po czym za kar straci prac. Nie byo to moe Googlegate - mwi Lenssen - ale sprawa trafia
do mediw i wywoaa pewne poruszenie".
Kiedy Google powoao do ycia swojego oficjalnego boga, strona Lenssena i okoo dwch
tuzinw innych trafio do sekcji

zatytuowanej Nasze lektury". By to miy gest ze strony firmy tak bardzo uwielbianej przez twrcw
owych serwisw. Lenssen i jemu podobni zdobywaj coraz to nowych fanw, a doczywszy do
Google-gospodarki, wzbogacaj si, korzystajc z dynamicznego rozwoju samego Google.

Rozdzia 14 Kwietniowi gupcy

Wiosn 2004 roku


interes kwit, ale Larry i
Sergey nie mieli zamiaru
spocz
na
laurach.
Planowali
zaskoczy
wkrtce
rzesze
in-ternautw
serwisem
mailowym dorwnujcym
genialnoci
synnej
wyszukiwarce.
Korzystajc
z
popularnoci
marki
Google,
nazwali
go
Gmail". Liczyli na to, e
nawet
zanim
ludzie
zaczn uywa nowej
poczty, bd kojarzy jej
nazw z zaletami i
oryginalnoci samego
Google.
Inwestor
Michael
Moritz
powtarza od wielu lat,
e ludzie zagldaj do
Internetu
z
dwch
powodw: aby zdobywa
informacje i aby si ze
sob
porozumiewa.
Biorc pod uwag to, a
take fakt, e Google
zdominowao ju rynek
wyszukiwarek,
wprowadzenie
przez
firm usugi pocztowej
wydawao
si
tylko
kwesti
czasu.
Poszerzajc swoj ofert,
Google mogo bardziej

kompleksowo zadba o
potrzeby
swoich
uytkownikw. Na razie,
aby
nie
psu
im
niespodzianki,
kierownictwo
firmy
utajnio
wszelkie
szczegy zwizane z
opracowywanym
serwisem.
Larry
i
Sergey
pragnli debiutem Gmail
narobi duo szumu.
Wchodzenie na rynek
poczty
elektronicznej
byoby
posuniciem
bezsensownym, gdyby
nowa usuga nie miaa
okaza si o niebo lepsza
od tych ju dostpnych
na
portalach
AOL,
Yahoo czy Mi-crosoftu.
Gmail projektowano z
myl, e pobije rywali
innowa-cyjnoci,
atwoci obsugi i cen
uytkowania.
Produkt
poled-

niejszy nie zrobiby na nikim wraenia, a take nie usatysfakcjonowaby jego twrcw. Zamierzali oni
sprawi nim przyjemno samym sobie, wymylajc co, za czym tsknili, borykajc si z wadami
kont mailowych wczesnych potentatw. Namierzyli u konkurencji niedocignicia, ktrych w swoim
produkcie mogli unikn dziki olbrzymiej mocy obliczeniowej Google. Na przykad na dostpnych na
rynku kontach wgld w stare maile by utrudniony, jeli nie niemoliwy. America Online w celu redukcji
kosztw usuwao automatycznie wszystkie wiadomoci starsze ni trzydzieci dni. Przechowywanie
setki maili pisanych i odbieranych przez aktywnego internaut stanowio powany problem:
przecianie pamici spowolnioby prac serwisu, magazynowanie maili w Yahoo czy Microsofcie
kosztowao.
Chcc zostawi konkurencj daleko w tyle i sprawi, by konsumentom opady szczki ze
zdziwienia, Larry wraz z Sergeyem i zespoem opracowujcym Gmail postanowili rozwiza wszystkie
problemy wystpujce na dostpnych kontach mailowych, a potem dooy jeszcze co ekstra.
Planowali do kadego konta dokada gratis l GB pamici (1000 MB), a naley pamita, e w 2004
roku byo to 500 razy wicej ni pojemno darmowej skrzynki oferowanej przez Microsoft i 250 razy
wicej ni pojemno darmowej skrzynki oferowanej przez Yahoo. Powodem, dla ktrego Google
mogo sobie pozwoli na taki hojny gest, bya rzecz jasna jego imponujca sie komputerowa. To na
Google-ware, owym poczeniu wielkiej mocy obliczeniowej i nowatorskiego oprogramowania,
opieraa si synna wyszukiwarka. Teraz ten wyjtkowo wydajny system mia obsugiwa take poczt,
l GB pamici do dyspozycji oznacza, e uytkownicy Gmail nigdy nie mieli by zmuszani do

kasowania maili.
Druga magiczna wrcz cecha nowego serwisu rwnie czya si z magazynowaniem wiadomoci uytkownicy mieli dosta moliwo odszukiwania potrzebnych im maili w mgnieniu oka, i to bez
potrzeby wczeniejszego ich zapisywania czy sortowania. Podczas testw wyszukiwarka mailowa Gmail
dorwnywaa szybkoci i trafnoci wynikw swojej starszej siostrze. Testujcych j
zaufanych pracownikw przedsibiorstwa zachwycaa jakoci usugi. Przestrzegajc zakazu, nie
opowiadali oni wprawdzie o nowym produkcie osobom spoza firmy, ale wida w nich byo narastajc
ekscytacj.
Kierownictwu Google zaleao na rozpropagowaniu Gmail poczt pantoflow, jak to miao miejsce w
przypadku samej wyszu-kiwarki, dlatego najpierw zamierzano udostpni konta tysicu
przedstawicielom rodowisk opiniotwrczych, a nastpnie pozwoli kademu z nich rozda" kolejne
konta niewielkiej liczbie jego krewnych i przyjaci. Gmail staoby si w ten sposb czym w rodzaju
elitarnego klubu, a jego twrcy zyskaliby nieco czasu na naprawienie ewentualnych usterek. Ponadto, jako
e obiecywali doczy do kadego konta l GB pamici, musieli postara si o duy jej zapas, aby mie
pewno, e system zawsze podoa zapotrzebowaniu.
W odrnieniu od wikszoci nowych produktw Google Gmail by zaprojektowany tak, aby nawet
w fazie testowej przynosi zyski. Reklamodawcy bili si o miejsce na stronach wyszuki-warki i eby ich
nie straci, firma potrzebowaa wicej przestrzeni reklamowej, ktr mogaby im sprzeda. Larry i Sergey
uwaali, e nie stanie si nic zego, jeli bd zarabia na Gmail, przeznaczajc na reklamy wsk
kolumn na prawo od tekstu wiadomoci. Rozmieszczenie to naladowao ukad strony samej
wyszukiwarki, gdzie linki sponsorowane znajdoway si na prawo od rezultatw wyszukiwania, a
tematyka ogosze miaa by w dodatku dopasowywana do treci maili. By to sprawdzony model
biznesowy, na ktry do tej pory nikt nie narzeka. Oddajc reklamodawcom do uytku wicej miejsca
w ramach sieci Google, Gmail zapewniby przedsibiorstwu rdo niebagatelnych dochodw. Firma
rozwijaaby si dynamicznie zgodnie z tempem wzrostu popularnoci nowej usugi.
Osobom postrzegajcym wiat przez okulary o szkach koloru logo Google wydawao si, e Gmail
to pod kadym wzgldem znakomity pomys. Ani Larry'emu, ani Sergeyowi, ani innym inynierom
zajmujcym w firmie kierownicze stanowiska
nie przyszo do gowy, e powani ludzie, ktrych szanowali, dopatrz si w ich projekcie
zamachu na wasn prywatno i zaprotestuj gwatownie przeciwko temu, aby komputery
Google zaznajamiay si z zawartoci ich maili i na tej podstawie automatycznie dobieray
pojawiajce si obok ogoszenia. Poruszajc si gwnie w rzeczywistoci wirtualnej, informatycy
zapomnieli o realiach. Nie pomyleli take o tym, eby zasign porady u waciwych ekspertw
albo przynajmniej zapyta wczeniej o zdanie owych przedstawicieli rodowisk opiniotwrczych kogokolwiek, kto mgby ich ostrzec i zapobiec burzy, jaka rozptaa si po debiucie Gmail. Swoj
ignorancj narazili na szwank dobre imi firmy. Dwaj wspzaoyciele Google, tak bardzo cenicy
sobie bycie poinformowanym, mieli przekona si na wasnej skrze, jakie niebezpieczestwa
czyhaj na tych, ktrzy zbytnio si izoluj i uwaaj si za nieomylnych.
Aby si nieco zabawi kosztem konsumentw, rozbudzi ich ciekawo i zyska darmow reklam,
Larry i Sergey postanowili ogosi swoje plany na najblisz przyszo w prima aprilis. W
poprzednich latach Google zawsze podawao w ten dzie mediom jakie idiotyczne informacje, wic
gdyby dziennikarze usyszeli o l GB pamici gratis, nie wiedzieliby, czy to prawda, czy kolejny dowcip.
Ludzie gubiliby si w domysach i dzielili nimi ze znajomymi, Gmail staoby si tematem dnia, a Google
nie wydaoby na t nieformaln kampani ani centa. Brinowi i Page'owi taka wizja bardzo przypada
do gustu.
l kwietnia 2004 roku Google wydao owiadczenie o nastpujcym nagwku: Szukanie
informacji to drugi najpopularniejszy powd, dla ktrego korzysta si z Internetu. Powodem numer
jeden jest wysyanie maili. Twrcy Google wanie si zorientowali". W materiaach znalaza si
informacja, e opracowujc Gmail, inynierowie inspirowali si listem od uytkowniczki Google

skarcej si na marn jako dostpnych na rynku kont mailowych. Narzekaa, e mas czasu
zabiera jej sortowanie i odszukiwanie wiadomoci - opisywa Larry Page - i e w kko musi kasowa
te stare, eby nie przekroczy przepisowych czterech mega. Miaa tego powyej uszu, wic zwrcia si do nas z prob o pomoc".
Milion M&M's-w* pniej narodzi si Gmail. Jeli jaki uytkownik Google ma problem z
poczt elektroniczn, to c, jest to rwnie nasz problem - tumaczy Brin. - Zaprojektowanie Gmail
sprawio nam nieco wicej trudnoci ni si tego spodziewalimy, ale z dum moemy ogosi, e nasza
uytkownicz-ka dostanie dokadnie to, o co prosia". Page i Brin nadmienili, e pocztkowo Google
udostpni usug jedynie niewielkiej liczbie wybracw, a potem przy odrobinie szczcia, Gmail ma
szans sta si wielkim hitem".
W owiadczeniu nie wspomniano o strategii zamieszczania przy malach reklam, ale jeszcze tego
samego dnia szczeg ten zdradzi w wywiadzie Wayne Rosing, wczesny wiceprezes Google do spraw
technicznych: Gmail wyrs z przeprowadzanych przez nas eksperymentw dotyczcych waciwego
namierzania adresatw reklam - powiedzia. - Dokonalimy pewnych analiz tekstowych i udao nam
si zrealizowa nasze zaoenia". Rosing przyzna, e firma zaczyna od mocno ograniczonej liczby
testerw, aby podsyci zainteresowanie serwisem, czynic go trudno dostpnym, po czym doda:
Zakadamy, e w stosunkowo krtkim czasie zdobdziemy miliony, jeli nie dziesitki milionw
uytkownikw".
Kiedy o planach dopasowywania reklam do treci maili dowiedziao si wicej osb, politycy i rne
organizacje podnieli raban. W mediach zawrzao. W Massachusetts wprowadzono uderzajce w Gmail
przepisy. Zszokowani obrocy prawa do prywatnoci zadali, aby serwis natychmiast zamknito i
rozprowadzali odpowiednie petycje. Pewna pani polityk z Kalifornii nazwaa czerpanie zyskw z
analizowania zawartoci maili ohydn praktyk godzc w podstawowe prawa obywatela. Kobieta
zagrozia Google, e jeli firma nie zarzuci swojego nowego projektu, bdzie walczy jak lwica o
uchwalenie skierowanej przeciwko Gmail ustawy. Nie rzucaa sw na wiatr. W komisji prawnej senatu
stanowego jej propo-

zycji sprzeciwi si tylko jeden czowiek. Po raz pierwszy Google spotkao si z tak powszechn
wrogoci. Ludziom wydawao si, e kto bdzie czyta ich prywatne maile, co ju wygldao podejrzanie, a mieszanie we wszystko reklam tylko pogarszao spraw.
Larry i Sergey zostali zaatakowani z zaskoczenia. Nie przewidzieli, e ich wspaniay wynalazek
moe si komu, delikatnie mwic, nie spodoba. Do tej pory postrzegano Google jako zesp ludzi
brzydzcych si kamstwem i manipulacjami, propagujcych niczym nieograniczony, demokratyczny
dostp do informacji. Z dnia na dzie ten pielgnowany przez lata image zastpi mrocy krew w
yach obraz przedsibiorstwa rodem z Orwella, zagldajcego milionom internautw przez rami dla
wasnych korzyci. Bya to potworna metamorfoza. Wedug komentatorw swobody obywatelskie
znalazy si w niebezpieczestwie.
Google, dotychczas kojarzone z uczciwoci i nastawieniem na uytkownika, ryzykuje utrat
reputacji, szykujc si do wprowadzenia na rynek nowego portalu poczty elektronicznej o nazwie
Gmail - pisa na amach The Wall Street Journal" Walt Mossberg, dowiadczony felietonista
specjalizujcy si w technice. Wyszukiwarce zarzucano ju wczeniej, e jej rezultatw wyszukiwania
nie mona odrni od reklam, ale w przypadku poczty problem ley gdzie indziej. Chodzi o to, e
Google zamierza przeszukiwa nasze maile, aby zlokalizowa sowa kluczowe, na ktrych podstawie
bdzie dobiera reklamy. Istniej obawy, e taka ingerencja narusza gwarantowan prawem
prywatno". Mossberg podkrela, e cay proces mia by w peni zautomatyzowany, ale twierdzi, e
mimo wszystko zaproponowany system nieco przeraa, a zebrane informacje mog potencjalnie zosta pniej przez Google wykorzystane. Google moe take zosta zmuszone do wsppracy przez
sdy, suby specjalne i inne instytucje tego typu i ujawnia im treci maili uytkownika na bieco lub
przekaza jego wiadomoci z kilku lat wstecz".

Podzielajc pogldy coraz wikszej czci spoeczestwa, Mossberg zachca Google w swoim
tekcie do wyjcia kija z mrowiska: Apeluj do Google o prb utrzymania swojej nieskazitelnej
reputacji. Miejcie nadal na wzgldzie dobro konsumentw - zaoferujcie im Gmail w wersji
zmodyfikowanej. Konto bez reklam i bez przeszukiwania treci wiadomoci, za to za niewielk roczn
opat. Tym sposobem, tak jak to mielicie w zwyczaju, pozostawicie swoim uytkownikom swobod
wyboru".
Artyku ten nieprzyjemnie zaskoczy Larry'ego i Sergeya, poniewa felietonista nalea wczeniej do
ich najwierniejszych fanw. By to dopiero pocztek. Inni dziennikarze i dziaacze zaatakowali Gmail
ze znacznie wiksz zaciekoci ni wywaony Mossberg. Nie owijajc sprawy w bawen, Google
tworzy tam sobie na temat kadego z nas szczegowe dossier, jakiego rzdowi nigdy nie pozwolono
by opracowa, a gdy te raporty ju powstan, rzd bdzie mg nimi zadysponowa" - grzmia Kevin
Bankston, prawnik z Electronic Frontier Foundation, uznanej w wiecie organizacji dbajcej o
przestrzeganie praw obywatelskich. Miguel Heft z San Jose Mercury News" napisa, e
niedopatrzenia towarzyszce debiutowi Gmail byy niesmacznym dowcipem primaaprilisowym".
Moliwo przechowywania niemale nieograniczonej liczby maili na serwerach Google rwnie nie
zaskarbia sobie przychylnoci ekspertw. Przechowujc maile na dyskach prywatnych, ich
waciciele mieli nad nimi wiksz kontrol i pewno, e informacje w nich zawarte nie dostan si w
niepowoane rce. Dane magazynowane przez Google nie byy dostatecznie chronione prawem i
mogy zosta bez wiedzy zainteresowanych przekazane rzdowym instytucjom. Heft zasugerowa, aby
Google odkupio swoje winy, angaujc si w Waszyngtonie w lobbowanie na rzecz ustawy znacznie
skuteczniej ni obecna chronicej prywatno Amerykanw.
Ruchy obywatelskie ruszyy do boju. 6 kwietnia 2004 roku trzydzieci pokrewnych ugrupowa z
caego wiata pod przewodnictwem Privacy Rights Clearinghouse z San Diego wystosowao do Google
list otwarty, w ktrym domagao si wycofania Gmail. Dokument podpisali aktywici z USA, Kanady,
Australii, Hiszpanii, Holandii oraz Wielkiej Brytanii.
W licie do Larry'ego i Sergeya organizacje te naciskay, aby Google ujawnio wszystkie swoje
strategie i praktyki dotyczce przepywu danych pomidzy wyszukiwark a nowym serwisem
pocztowym. Google odnotowywao ju, z jakiego komputera nadesano do wyszukiwarki dane
zapytanie, a take jakiej byo ono treci. Poniewa aby otrzyma konto mailowe, internauta
musiaby zdradzi firmie cz swoich danych, pojawiaa si moliwo przypisania zapyta i
lokalizacji komputera do konkretnej osoby. Uytkownik wyszukiwarki przestawaby by anonimowy.
Serwery Google przechowywayby odtd w jednym miejscu informacje bezcenne dla nieuczciwych
pracodawcw, pomysowych hakerw, prawnikw prowadzcych sprawy rozwodowe, prywatnych
detektyww i nadgorliwych prokuratorw. Wikszo ludzi nie przejmuje si tym, czy kto,
powiedzmy, czyta ich maile, dopki zdobyta tak wiedza nie zostanie wykorzystana przeciwko nim.
Dziaacze chcieli interweniowa, zanim bdzie za pno.
System, na ktrym opiera si Gmail napisano w petycji -ustanawia potencjalnie grony precedens
i przyzwyczaja konsumentw do obnienia wymaga w kwestii prywatnoci korespondencji. Praktyki
tego rodzaju mog by nastpnie zaadoptowane przez inne przedsibiorstwa lub instytucje rzdowe i
pozosta w uyciu na dugo po tym, jak Google zaprzestanie dziaalnoci". Protestujcy uwaali, e
by moe adna metoda, jak Google mogoby zastosowa, nie ustrzee konsumentw w peni przed
przyszymi naduyciami. Nie zgadzali si te z Google, e automatyczne przeszukiwanie maili przez
komputery to nie to samo, co czytanie cudzych maili przez ludzi. System komputerowy o stokro
przewysza czowieka zdolnoci zapamitywania i kojarzenia faktw. Uyty w nieuprawniony sposb
moe wyrzdzi wicej za ni grupa osb majca dostp do porwnywalnej liczby prywatnych maili".
Fakt, e imponujca pojemno kadego konta Gmail pozwalaaby internautom przechowywa
swoje maile na serwerach Google w nieskoczono, kci si rwnie z zasadami bezpiecznego obchodzenia si z danymi, bowiem ju po stu osiemdziesiciu dniach od zapisania
wiadomoci na dyskach magazynujcych przestaway obowizywa najsurowsze z amerykaskich

przepisw zwizanych z ochron prywatnoci klientw. Z tej przyczyny i kilku innych Electronic
Privacy Information Center wydao owiadczenie, w ktrym stwierdzao, e Gmail to produkt
naruszajcy wito", jak jest poufny charakter prywatnej korespondencji. Google planowao
zapisywa na dyskach napywajce do swojego systemu maile i zapytania, tworzc tym samym kuszc
swoj zawartoci baz danych z nieformalnymi informacjami o milionach ludzi z caego wiata. Wielu
internautom podobao si w wyszukiwarce wanie to, e pozostaj wobec niej anonimowi. Rewelacje na
temat moliwoci identyfikowania poszczeglnych uytkownikw i przypisywania im konkretnych zapyta stawiay ow anonimowo pod znakiem zapytania.
Tymczasem, gdy w mediach rzucano na Google gromy, taktyka udostpnienia Gmail wskiej grupie
wybracw zacza przynosi niespodziewane efekty. Cz testerw wystawia swoje darmowe konta na
internetowych aukcjach portalu eBay, gdzie osigay ceny dochodzce do stu dolarw. Kiedy Larry i
Sergey si o tym dowiedzieli, doszli do wniosku, e protesty prdzej czy pniej ucichn. Google szczycio
si w kocu swoj innowacyjnoci; tym, e prze do przodu, pokonujc kolejne granice, a ludzie
potrzebowali czasu, aby przywykn do nowoci. Dwaj informatycy powtarzali te sobie, e organizacje
zajmujce si swobodami obywatelskimi czsto oburzay rzeczy, ktre wikszo ludzi kwitowaa
wzruszeniem ramion, bo szarzy obywatele cenili sobie przede wszystkim wygod, nisk cen i wysok
jako. Poza tym chyba wszyscy zdawali sobie spraw, e komputery innych portali oferujcych poczt
elektroniczn take rutynowo przeglday maile, szukajc pornografii, wirusw, spaniu i tym
podobnych nieproszonych goci. Gmail tak bardzo si znowu od nich nie rni. Podsumowujc, fakty
przemawiay na korzy Google.
Uspokojeni tym wywodem i przekonani, e maj do czynienia z burz w szklance wody, Larry i
Sergey nie widzieli potrzeby,
aby przyjmowa pozycj obronn i wysuwa przemylane argumenty odpierajce ataki rozochoconych
krytykw. W istocie cae to zamieszanie mogo wspaniale wypromowa nowy serwis. Przyjanie
nastawieni do Google dziennikarze, ktrzy testowali Gmail i z miejsca si w nim zakochali, powinni
byli wkrtce zacz pisa o tym, dlaczego atak na firm by nieuzasadniony. Tradycjonalici mogli
sobie nie wchodzi w Gmail, przynajmniej na razie, i czeka, a umilkn protesty - prosz bardzo.
Google miao dostatecznie pewnych siebie szefw i do zwolennikw, eby wyj z tej opresji cao.
Tak wsptwrcy firmy myleli i tak te reagowali.
To wszystko brzmi gronie, ale w rzeczywistoci te zagroenia to fikcja - tumaczy Sergey. - Tre
reklam koresponduje z treci czytanego akurat maia. Nie zatrzymujemy waszych maili ani ich nie
przeszukujemy botami, nic z tych rzeczy, l adne informacje nie wydostaj si na zewntrz.
Chronienie caego systemu i prywatnoci jego uytkownikw jest naszym oczywistym obowizkiem.
Co do przewietlania maili pod ktem pewnych treci, postpuje tak kady serwis pocztowy, inaczej nie
mgby ich wam po prostu pokaza. W ten sposb odfiltrowuje si te spam. My dodalimy tylko
reklamy. Robi si to automatycznie, poczty nikt tak naprawd nie czyta, wic nie sdz, eby
ktokolwiek narusza tu czyj prywatno. Sam uywam Gmail i dobr reklam mi odpowiada. Nie
rozpraszaj uwagi, raczej uatwiaj ycie".
Kiedy Gmail testowano, jego pierwsi uytkownicy kupili sporo towarw, klikajc na linki
reklamowe wywietlane po prawej stronie ekranu. Dla Larry'ego by to dowd na to, e system ten
sprawdza si w praktyce, przynoszc korzyci zarwno inter-nautom i reklamodawcom, jak i
samemu Google. Z pocztku moe wydawa si troch dziwny, ale jest uyteczny" - powiedzia o
Gmail Page.
Jednak nie wszyscy w Google podchodzili do skandalu z Gmail z takim spokojem.
Niektrzy inwestorzy firmy byli wciekli, i to nie tylko ze sposobu, w jaki nowy produkt wprowadzono na rynek, ale i ze wzgldu na brak wyczucia u kierownictwa. Jak Eric Schmidt mg pozwoli na tak ryzykowny ruch, jak wprowadzenie na rynek nowego
produktu zaledwie na kilka tygodni przed planowanym ujawnieniem daty wejcia Google na \
gied? Mia przecie nie dopuszcza do tego, eby jego dwaj i zwariowani szefowie wcielali w
ycie plany, ktre ich zdaniem f byy byskotliwymi posuniciami, a ktre wszystkim innym wy-\

daway si gupie, a przynajmniej zbyt pochopne. Awantura o Gmail miaa due szans
zniszczy wiarygodno firmy, poniewa na szali znalazo si to, co Google miao najcenniejszego: zaufanie setek milionw uytkownikw i reklamodawcw. Lata pracy na rzecz internautw
poszyby na marne. W dodatku Microsoft, Yahoo i pozostali konkurenci nie mogli zmarnowa
takiej wpadki rywala i z pewnoci zamierzali dooy wszelkich stara, aby caa sprawa nie
rozesza si szybko po kociach. Wystarczyoby puci w obieg plotk, e Google rzeczywicie jest
wyjtkowe, poniewa, dajmy na to, zatrzymuje take kopie maili pozornie wykasowanych.
Page utrzymywa, e najwikszym bdem, jaki popenio Google, nie byo umieszczenie w Gmail
reklam, ale sposb, w jaki postanowiono nowy produkt wypromowa. Nauczylimy si kilku rzeczy powiedzia. - Trzeba to byo rozegra inaczej. Podalimy do publicznej wiadomoci tylko oglne
zasady funkcjonowania serwisu i ludzie wszczli dyskusj o czym, czego jeszcze nie mogli
wyprbowa. Ich zainteresowanie przeroso moje oczekiwania. Nie spodziewaem si, e bd
wszystko analizowa do tego stopnia. Nie byo im dane skupi si na dziaaniu serwisu, pod rk
mieli tylko te do abstrakcyjne zasady i wanie std wzio si tyle kontrowersji".
Aby powstrzyma przeciwnikw, twrcy Google musieli bardziej zaangaowa si w kwestie
ochrony praw obywatelskich, a do tego potrzebowali dobrego doradcy - kogo znajcego si na
tych zagadnieniach, a zarazem kogo nieuprzedzonego, kto powiedziaby im prawd bez zbdnego
dramatyzowania. Informatycy uwiadomili sobie, e wygoda internautw to nie wszystko - naley te
przyjrze si Gmail z perspektywy prawnikw

i obrocw praw obywatelskich. Na szczcie Larry zna dobrze prezesa Electronic Frontier
Foundation, Brada Templetona. Templeton dziaa w brany internetowej od tak dawna, e to on
pono podj wiekopomn decyzj, aby czony adresw interne-towych oddziela kropkami. By
czowiekiem wielostronnym: aktywnym dziaaczem spoecznym, bywalcem festiwalu Burning Ma,
konsultantem Google i wacicielem strony internetowej zarabiajcej na podsyanych przez Google
linkach reklamowych. Nadszed czas, by zwrci si do niego o pomoc.
Page uwaa, e jeli w zamieszaniu wywoanym przez Gmail kto pozosta bezstronny, to t osob
jest wanie Brad Templeton. Electronic Frontier Foundation, ktrej Templeton prezesowa, odmwia
podpisania petycji z 6 kwietnia nawoujcej Googe do wycofania si z planw udostpnienia nowego
serwisu, ale z drugiej strony bya przecie jak najbardziej zainteresowana dobrem konsumentw.
Wychowany w liberalnym rodowisku Page rozumia znaczenie zachowania rwnowagi w tego typu
kwestiach. Sam Templeton postrzega Gmail jako co zoonego, a nie jednoznacznie godnego pochway
czy potpienia. Stara si by obiektywny, wiedzc, e wszystko zaley od przyjtego punktu widzenia.
Omwi zaistnia sytuacj ze swoim wsppracownikiem z EFF, Kevi-nem Bankstonem. Bankston
sdzi, e ludzie zaniepokojeni dostpnoci informacji na swj temat w Internecie powinni wzi
sprawy w swoje rce i wiadomie nie korzysta z wyszukiwarki i poczty tej samej firmy, aby ich dane
magazynowano w dwch rnych miejscach. Uywanie wycznie jednego portalu - powiedzia
Bankston - moe jest wygodne, ale nie jest do koca bezpieczne. Osobicie nie polecabym polegania na
jednym usugodawcy. Jeli masz u kogo skrzynk mailow, zapomnij o jego wy-szukiwarce".
Templeton spotka si z Page'em w celu przedyskutowania rnych cech Gmail, a nastpnie
sporzdzi uczciw i wywaon analiz wad i zalet nowej usugi. Google powinno szyfrowa maile doradzi - aby przeszukanie caego archiwum nie byo technicznie moliwe. Wymaga to pewnych
powice, moe dlatego tych krokw nie podjto. Firma prowadzi badania danych historycznych, polegajce na analizie
prawidowoci w dziaaniach uytkownikw i klientw, wic dane te nie s usuwane".
Templeton wyrazi swoj opini z wielkim taktem. Na pojawienie si Gmail zareagowano zbyt
histerycznie - napisa - niemniej prawd jest, e istniej pewne powody do niepokoju". Jednym z nich
byo to, e zgodnie z obowizujcymi przepisami federalnymi przechowywane przez Google emaile po
stu osiemdziesiciu dniach traciy ochron prawn. Potencjalnie niebezpieczne byo te zespolenie
przeszukiwania sieci z przeszukiwaniem wiadomoci w poczcie, co Google wprowadzio, pragnc

lepiej dostosowa swoj now usug do potrzeb konkretnego internauty. Ryzyko naduy miao
systematycznie wzrasta, proporcjonalnie do liczby uytkownikw Gmail i odsetka czynnoci
wykonywanych przez nich online. Nastay takie czasy, e naszej prywatnoci zagraaj komputery, bo
mog przechowywa w swojej pamici wszystkie moliwe informacje na nasz temat. Boimy si tych
obcych wszechwiedzcych maszyn tak samo jak uzbrojonych w zbyt wiele informacji obcych ludzi".
Dzieje si tak, wykada Templeton, poniewa zdajemy sobie spraw, e gromadzone na serwerach
portali dane czasem jednak je opuszczaj i wpadaj w niepowoane rce. Pozwalajc na to, by nasze
maile i zapytania trafiay w jedno miejsce, tworzymy chcc nie chcc bazy danych uatwiajce inwigilacj
spoeczestwa.
eby uzyska cenne i poufne informacje o milionie osb zapisane na ich prywatnych komputerach,
haker musi wama si do miliona systemw, co oczywicie jest bardzo czasochonne, drogie i nikomu
si raczej nie opaca. Natomiast przy jednej wielkiej bazie danych wystarczy wama si jeden jedyny raz.
Oszuci wszelkiej maci musz by wniebowzici".
Templeton poruszy te w swoim raporcie kwestie globalne, ktre twrcy serwisu podczas jego
opracowywania zapomnieli rozway. Zastanowio go mianowicie, jak do Gmail odnios si rzdy
rnych krajw, w ktrych panoway inne obyczaje i obowizyway inne zarzdzenia. Jak czsto pyta retorycznie - piszc programy, mylimy o tym, co si stanie jeli zdobd one du popularno w Chinach lub w
Arabii Saudyjskiej? Albo jeli zostan sprzedane przedsibiorstwom, w ktrych niespecjalnie
przestrzega si praw pracownikw?".
Templeton twierdzi, e najwaniejszym posuniciem byoby uzmysowienie internautom, na co si
naraaj: Ludzie powinni rozumie, e wysyajc maia, wcale nie postpuj dyskretniej ni gdyby
wysali pocztwk. Ba, ni gdyby dali pocztwk do wysania przypadkowemu przechodniowi". Ekspert
przyzna, e wiele z jego wasnych zapyta wpisywanych w Google dotyczyo rzeczy absolutnie
prywatnych - przy pomocy wyszukiwarki szuka na przykad informacji o lekach na recept, ktre
wanie zaywa. Najwikszym niebezpieczestwem, podsumowa, byo mieszanie przeszukiwarki
poczty z przeszukiwark sieci przy jednoczesnym ignorowaniu podstawowych zasad bezpieczestwa.
W miejscu iluzji prywatnoci pojawiao si podejrzenie o inwigilacj, co -jak zauway Templeton bardzo negatywnie wpywao na poczucie wolnoci osobistej oraz ch wyraania samego siebie. Z
tych powodw, jak i paru innych, sam lk ywiony wobec Google i Gmail stawa si istotnym
problemem, z ktrym wypadao si zmierzy. Zapewnienie swoim uytkownikom prywatnoci to jedno
- pozostaje jeszcze pytanie, jak sprawi, aby uwierzyli, e j zapewniamy. Osoba podejrzewajca, e kto
j ledzi, cho niekoniecznie jest ledzona naprawd, zaczyna si inaczej zachowywa i cierpi z powodu
ogranicze narzucanych jej przez to podejrzenie".
Tempeton przypomina jednak, e tworzenie baz z poufnymi informacjami na podczonych do
Internetu komputerach to coraz popularniejsze zjawisko, ktrego nie mona zahamowa, bo
komputeryzacja uatwia prac instytucjom finansowym, urzdom pastwowym czy subie zdrowia.
Dane obywateli moe nie bd w takich warunkach idealnie chronione, ale ludzie si do tego
przystosuj. Najlepszym tego dowodem bya spora liczba przeciwnikw Gmail, ktrzy pokochali go,
kiedy go nareszcie wyprbowali. Poczt Google chwalili rwnie dziennikarze, po raz
pierwszy mogcy szybko i atwo odszuka potrzebne im zarchiwizowane wiadomoci. Gmail dziaao
tak sprawnie, e wymiana maili przy jego pomocy przypominaa po trosze rozmow w cztery oczy. Larry
i Sergey przypuszczali, e im wicej osb zapozna si z zaletami nowej usugi, tym sabsze bd gosy
protestu, poniewa serwis sam przekona do siebie niedowiarkw. Gmail to bardzo fajny produkt,
bardzo obiecujcy - owiadczy Templeton. - Inwestujc w jego rozwj, Google robi co
innowacyjnego i wartociowego".

Rozdzia 15

Porno i ciasteczka

Matt Cutts, niegdy szyfrant w National Security Agency [Agencji Bezpieczestwa Narodowego przyp. tum.], obecnie walczy w Google z niechcian pornografi. Urodzi si w Kentucky, a na studia
doktoranckie dosta si na Uniwersytet Karoliny Pnocnej. W firmie nazywaj go facetem od porno i
ciasteczek", bo kadego, kto pomaga mu namierza kolejne strony z pornografi, obdarowuje w nagrod
kuszcymi wypiekami swojej ony.
To Cutts obsuguje i ulepsza filtr SafeSearch*, ktry zreszt sam opracowa. Wczony przez
uytkownika wyszukiwarki filtr blokuje przepyw niecenzuralnych treci. Cutts dwoi si i troi, aby
pornografia nie przenikaa ani do rezultatw wyszukiwania, ani do linkw sponsorowanych po prawej.
Marissa Mayer, dyrektor odpowiedzialny w Google za sieciowe produkty konsumenckie, mwi, e
jeszcze do niedawna firma miaa ogromne problemy ze skutecznym cenzurowaniem. Ostatnio
sytuacja znacznie si polepszya.
Matt dba na rne sposoby o jako naszych rezultatw wyszukiwania, abymy mieli pewno, e
uytkownikw Google nic niemile nie zaskoczy. Wielu ludzi nie yczy sobie kontaktu z treciami
pewnego typu podczas korzystania z wyszukiwarki i Matt

wpad na to, jak blokowa takie nieproszone strony. Zadba nawet o tych internautw, ktrzy nie maj
wczonego filtra SafeSearch, usuwajc z rezultatw wyszukiwania adresy stron jedynie podszywajcych
si pod te niewinne".
Mimo tych wszystkich stara pornografii nie wyrugowano z Google cakowicie. Ludzie z
pornobiznesu posuwaj si do rnorodnych podstpw, wykupuj chociaby prawa do domen, ktrych
poprzedni waciciele zaprzestali dziaalnoci, aby skorzysta z faktu, e Google nie od razu zorientuje
si w zmianie treci danej strony. S na wiecie ludzie, ktrzy skupuj domeny hurtowo - wyjania
Cutts. - Nazywa si to stawianiem na pewniaka".
Google z jednej strony zwalcza pornografi tam, gdzie nikt si o ni nie doprasza, ale z drugiej
zarabia rocznie miliony dolarw na pornograficznych ogoszeniach cigncych si wzdu wynikw
wyszukiwania. Wedug bada przeprowadzonych w 2004 roku
przez organizacje Family Safe Media, 25 proc. zapyta wpisywanych w wyszukiwarki internetowe to
sowa zwizane z seksem. Wyniki te wskazuj na to, e Google pomaga internautom odnajdowa strony
pornograficzne dziesitki milionw razy dziennie.
Wyszukiwarka grafiki, do ktrej mona si dosta, klikajc sowo grafika" nad polem zwykego
wyszukiwania, wywietla pornograficzne zdjcia zupenie za darmo, a jeli wpisa w Google
odpowiednie dobrane wyraenia, po prawej stronie ekranu pojawi si cig patnych linkw do
pikantnych stron. Google z reguy przyzwala na zamieszczanie na swoich amach reklam kierowanych
wycznie do osb dorosych, na przykad reklam brany pornograficznej" - pisze firma w oficjalnym
owiadczeniu zamieszczonym na stronie wyszukiwarki. Z takimi narzdziami i takim nastawieniem
Google jest nie tylko najwiksz i najbardziej popularn wyszukiwark na wiecie, ale i jednym z
najbardziej popularnych porednikw w wynajdowaniu in-ternetowej pornografii. Badania z 2004 roku
wykazay, e wiele osb, w tym take nieletnich, przedkada Internet nad inne rda pornografii ze
wzgldu na relatywn anonimowo oraz uatwiony dostp do poszukiwanych treci, a nic tak nie
uatwia sur-fowania po sieci jak dobra wyszukiwark. Google nie podaje do wiadomoci publicznej, ile
zarabia na tym procederze, tak samo jak nie ujawnia, ile z osobna zarabia na reklamach innych brany.

Internauci szukajcy przy pomocy Google pornografii, ktrym wydaje si, e Internet zapewnia im
pen dyskrecj, s w bdzie. Wyszukiwarka rejestruje wszystkie napywajce do niej zapytania, a kade
z nich moe przypisa do konkretnego komputera. Nie do na tym, Google jest w stanie ustali
nazwisko czy adres waciciela takiego komputera, jeli tylko dodatkowo posiada on konto emailowe na
Gmail, zaabonowa Google Alerts lub poda Google swoje dane z innych powodw. Podsumowujc,
Google w kadej chwili mogoby upubliczni dane sporego odsetka amatorw sieciowego porno.
Nic dziwnego, e przy tak niskiej spoecznej wiadomoci moliwoci technicznych portali zarwno
Google, jak i jego najwikszy
konkurent, Yahoo, na sprzeday powierzchni reklamowych firmom z rowej brany zbijaj fortun. W
USA pornografia jest do pewnego stopnia chroniona przez Pierwsz Poprawk do konstytucji. W
krajach, gdzie pornografia internetowa jest zabroniona, takich jak Niemcy czy Indie, Google i Yahoo
dostosowuj swoje stale wczone filtry do miejscowych przepisw.
Zdarza si, e Google tylko gosi szczytne ideay, bo w praktyce sytuacja wyglda nieco inaczej.
Firma twierdzi midzy innymi, e nie poredniczy w strczycielstwie, sprzedaje jednak powierzchni
reklamow w ramach licytacji wyraenia escort sernice*. Kiedy wpisze si te dwa sowa w pole
wyszukiwania Google, na pierwszym miejscu wrd linkw sponsorowanych wywietla si nastpujce
ogoszenie: Ostry przygodny seks. Mczyni i kobiety z twojego regionu. Zapraszamy. U nas
znajdziesz to, czego szukasz". A przy zapytaniu o treci xxx" na pierwszym miejscu po prawej stronie
ekranu pojawia si: Miliony ludzi szukaj seksu! Zapisz si do nas natychmiast, a ju dzi wieczr bdziesz si mg ostro zabawi". Google obiecuje na swojej stronie, e filtr SafeSearch blokuje strony
internetowe zawierajce elementy niecenzuralne. Rzeczywicie, nastawienie filtru na najwyszy poziom
przy zapytaniu xxx" wyeliminowao wszystkie strony tego typu w darmowych rezultatach
wyszukiwania - kopot jednak w tym, e nie przydao si na nic w przypadku linkw sponsorowanych.
SafeSearch przepuci takie kwiatki jak Gorce dziewczyny na ywo - darmowe wideo-randki" oraz
Seksowni faceci, seksowne laski".
Jeli chodzi o darmowe rezultaty wyszukiwania, haso porno-graphy wpisane w Google pozwala
znale adresy stron organizacji walczcych z pornografi, za haso porn wygeneruje znacznie wicej
stron tylko dla dorosych, ale w obu przypadkach linki sponsorowane po prawej bd czysto
pornograficzne, a za kade kliknicie na tak ostr" reklam Google otrzyma okrelon sum
pienidzy. Jednoczenie Google stara si sumiennie przestrzegc przepisw prawa federalnego i stanowego, zgodnie z ktrymi surowo zakazana jest
pornografia dziecica. Firma podkrela w swoim wirtualnym owiadczeniu, e nigdy nie sprzedaje
powierzchni reklamowych osobom propagujcym seks bez zgody drugiej strony.
Przyzwolenie na pojawianie si w wyszukiwarce pornograficznych ogosze to tylko jedna z wielu
zasad charakteryzujcych specyficzne dla Google nastawienie do wiata. Poznajc te zasady, mona
lepiej zrozumie wyznawan przez zaoycieli firmy filozofi sprowadzajc si pokrtce do motta Nie
czy za". Tematyka linkw sponsorowanych do pewnego stopnia pokrywa si z upodobaniami obu
informatykw. To Sergey Brin decyduje, jakie produkty i usugi mona reklamowa na stronach
wyszuki-warki, a jego szczegowe wytyczne opublikowano na firmowej stronie internatowej.
I tak Google akceptuje reklamowanie wina, ale odrzuca piwo, mocniejsze trunki i papierosy. Nie
przepuszcza (przynajmniej teoretycznie w praktyce rnie to bywa) ogosze, w ktrych oczernia si
kandydatw przed wyborami, ale przyzwala na ataki skierowane przeciwko oficjelom ju piastujcym
stanowiska. Google nie toleruje take reklam broni palnej*. Wyszukiwarka zarabia jednak na
promowaniu niektrych typw naboi, tumikw i rnego rodzaju drobiazgw usprawniajcych
dziaanie pistoletw i strzelb. Postpuje tym samym wbrew spisanym na stronach firmowych
deklaracjom, zgodnie z ktrymi nie powinna wsppracowa z producentami amunicji.
W tym samym owiadczeniu jest napisane, e Google nie akceptuje reklam specyfikw, ktrych
zadaniem jest faszowanie wynikw badania moczu na obecno narkotykw. Nie zezwala take
pracownikom dziau sprzeday na przyjmowanie zlece od organizacji i osb prywatnych atakujcych tak

zwane chronione" grupy spoeczne, czyli te wyrniajce si wiekiem, ras, wyznaniem, niepenosprawnoci lub orientacj seksualn. Wyszukiwarka odrzuca

rwnie ogoszenia zachwalajce black boxy" i inne urzdzenia pozwalajce na uzyskanie nielegalnego
dostpu do programw telewizji kablowych. Linki sponsorowane Google nie obejmuj ponadto takich
produktw jak narkotyki i osprzt do ich zaywania, sztuczne ognie, kastety, nieuznane oficjalnie kuracje i
leki, wykrywacze policyjnych radarw oraz internetowe kasyna.
Na pocztku 2004 roku Google wytoczyo proces wyszukiwarce internetowej Booble.com
zaprojektowanej tak, aby wyszukiwaa wycznie strony pornograficzne. Google argumentowao, e
naladujc nazw, logo i ukad graficzny strony Google, brytyjska firma Booble korzysta nielegalnie z
elementw prawnie zastrzeonych, czym celowo wprowadza konsumentw w bd. Booble twierdzio z
kolei, e prawo do parodiowania Google daje mu Pierwsza Poprawka do amerykaskiej konstytucji.
Booble reklamuje si jako Wyszukiwarka tylko dla dorosych i jedyny w swoim rodzaju katalog
stron pornograficznych. W logo portalu w miejscu literek o" widnieje bujny biust, a znan ze strony
gwnej Google opcj I'm Feeling Lucky (w wersji polskiej: Szczliwy traf, dosownie: Czuj si
szczliwy") opatrzono podpisem I'm Feeling Playful (Czuj si frywolnie").

Rozdzia 16 Wejcie na gied

Larry i Sergey odkadali w czasie moment wejcia Google na gied tak dugo, jak to byo moliwe,
ale ostateczny termin wyznaczony na ostatnie dni kwietnia 2004 roku zblia si w byskawicznym tempie.
Kierowanie przedsibiorstwem pozostajcym w rkach prywatnych miao tyle plusw, e inynierom
ciko byo pogodzi si z myl, e ten okres w rozwoju ich firmy nieubaganie dobiega koca.
Najgorsze byo to, e rywale, Microsoft i Yahoo, mieli zyska wgld w wiele szczegw dotyczcych
funkcjonowania i zasigu dziaania Google, a co za tym idzie, zorientowa si, e wyszukiwarki potrafi
by niezwykle dochodowe. Larry i Sergey obawiali si, e zwietrzywszy moliwo zarobku,
konkurencja rzuci si do ataku i pozycja Google na rynku zostanie zagroona. Do upublicznienia
wynikw finansowych zostali zobligowani, poniewa firma przekroczya ustalone prawem federalnym
limity aktyww i udziaowcw. Google rekrutowao ponadto specjalistw, kuszc ich opcjami na akcje, i
Larry z Sergeyem czuli, e powinni umoliwi w kocu pracownikom ich spienienie.
Obaj wiedzieli, e Dolina Krzemowa jest zacielona szcztkami przedsibiorstw, ktrych zaoyciele i
inynierowie po wejciu na gied nagle si zagubili, chocia wczeniej radzili sobie cakiem niele. W
wielu przypadkach powodem takiego stanu rzeczy byo to, e pracownicy, z dnia na dzie zostawszy
milionerami, tracili motywacj i ch do cikiej pracy. Page'a i Brina martwi rwnie
nieunikniony wzrost zainteresowania mediw ich osobami. Na ujawnieniu, e s miliarderami, moga
ucierpie ich prywatno i ich najblisi. Czy wejcie na gied miao oznacza dla pary informatykw
koniec normalnego ycia? Czy mieli zosta zmuszeni do pogodzenia si z caodobow asyst
ochroniarzy? Ojciec Sergeya nadal wykada matematyk na Uniwersytecie Maryland, a jego matka
pracowaa jak gdyby nigdy nic w Centrum Lotw Kosmicznych NASA im. Roberta Goddarda. Spora
cz ich wsppracownikw nie miaa pojcia, e za Google stoi ich syn. Czy mieli zmieni swoje

nastawienie do Eugenii i Michaela, dowiedziawszy si o majtku Sergeya? Czy ycie rodzicw Brina
take miao si zmieni lub zosta zagroone?
Brin i Page niechtnie si do tego przyznawali, ale w gbi duszy wiedzieli, e sami uczynili pierwszy
krok w kierunku giedowego parkietu w dniu, w ktrym przyjli 25 milionw dolarw od Kle-iner
Perkins i Seuoia Capital. Obie firmy venture capital miay obowizek zarabia na kupowanych
udziaach, a gotwk lub akcje przekazywa osobom inwestujcym w ich fundusze. Zaoyciele Google
nie mogli unikn wsppracy z tego typu firmami, poniewa wwczas, w roku 1999, bardzo im
zaleao na tym, aby rozwj wyszukiwarki dotrzymywa tempa wzrastajcemu popytowi na jej usugi. Od
samego pocztku potrzebowali wsparcia finansowego ludzi z zewntrz. Za 100 tysicy od Andy'ego
Bechtolsheima kupili komputery i czci pozwalajce na wyprowadzenie Google z uczelni, a cay projekt
nie ruszyby wczeniej z miejsca bez miliona dolarw od krewnych, przyjaci i grupy angel investors. Po
wejciu Google na gied zaufanie wszystkich tych inwestorw miao nareszcie zosta wynagrodzone.
Wprawdzie po debiucie na Wall Street samo Google dysponowaoby wiksz iloci gotwki, ktr
mogoby wykorzysta na rozwj lub nieuniknione starcia z Microsoftem, ale firma i bez tego przynosia
due zyski. Jej zaoyciele take nie potrzebowali do szczcia miliardw gwarantowanych im po
wejciu spki na gied, poniewa byli najzupeniej zadowoleni, yjc prosto i skromnie. Stan konta nie
stanowi te dla nich wyznacznika sukcesu.
Dla wikszoci przedsibiorcw z Doliny Krzemowej wejcie na gied byo spenieniem marze.
Oto nadchodzi czas na uywanie sawy i mierzenie wasnej wartoci na sposb amerykaski - wedug
liczby zer w saldzie. Brin i Page wyznawali jednak skrajnie odmienny system wartoci. Cenili sobie
swoj prywatno i swoj wolno osobist, a nic nie sprawiao im takiej przyjemnoci jak mylne
oceny analitykw i rywali, zaniajcych w swoich szacunkach obroty i dochody Google. Dwaj
inynierowie nie musieli ratowa si sprzedawaniem akcji, poniewa ich firma nie bya zaduona,
finansowaa si sama i nie narzekaa na brak gotwki. Jedyn zalet pojawienia si na Wall Street
byo ich zdaniem to, e mieli zyska wicej rodkw na urzeczywistnianie swoich odwanych wizji.
Larry i Sergey wiedzieli, e nie maj wyboru - musieli wej na gied i zapomnie o prywatnoci
- postanowili jednak nie da si stlamsi i przeprowadzi t operacj wedug wasnych wytycznych.
Tak samo jak podczas zbierania funduszy na pocztku dziaalnoci nie mieli zamiaru pozwoli na to, by
kto inny dyktowa warunki. Nie przejmowali si tym, e nie byli z wyksztacenia ekonomistami. W
porwnaniu z budowaniem olbrzymiej wyszu-kiwarki, motywowaniem pracownikw i prowadzeniem
dynamicznie rozwijajcej si firmy, zasady obowizujce na Wall Street wydaway im si proste. Nie
wtpili, e uda im si jako zachowa pen kontrol nad debiutem giedowym, tak samo jak udao im
si zachowa pen kontrol nad Google. Zaleao im na tym o wiele bardziej ni na bogaceniu si.
Moe i zmuszono ich do wejcia na gied, ale chcieli da wszystkim do zrozumienia, e nie zjawiaj
si na Wall Street, aby prosi o pomoc.
Jeli wierzy rocznikom Wall Street, adne przedsibiorstwo nie debiutowao jeszcze na giedzie w
taki sposb, jaki to sobie wyobraali Larry i Sergey. Nie robio to na nich wraenia. Przyzwyczajeni do
wcielania w ycie swoich miaych planw zgodnie z hasem Niedowiarkom zagraj na nosie",
zamierzali ustanowi precedens dla innych miakw. Planowali zadawa pytania, uzyskiwa na nie
odpowiedzi i podejmowa decyzje zalene wycznie od
tego, co sami uwaali za suszne. Jeli komu na Wall Street miao si to nie podoba, byli gotowi
czeka, a zmieni zdanie.
Przed tradycyjnym debiutem giedowym to jedna z firm inwestycyjnych z Wall Street na podstawie
przewidywanego zainteresowania, aktualnej sytuacji na rynku i tym podobnych czynnikw ustala cen
wyjciow akcji debiutujcej spki. To czsto rodzi napicie pomidzy firm inwestycyjn a ow
spk. Domy maklerskie wol zania cen, aby akcje atwiej byo sprzeda i aby wicej zarobili na nich
faworyzowani inwestorzy, kiedy pierwszego dnia kurs gwatownie wzronie. Debiutujca spka
domaga si z kolei jak najwyszej ceny wyjciowej, poniewa na tym wanie, a nie na rnicy kursw,
zarabia. Domy maklerskie prbuj przecign kierownictwo spek na swoj stron, argumentujc, e

agodne zanianie cen zjednuje sympati najwikszych inwestorw, dziki czemu staj si oni bardziej
skonni skupowa akcje take w pniejszym terminie, jeli dana spka bdzie w przyszoci
potrzebowa kolejnego zastrzyku gotwki.
Nad caoci operacji sprawuje kontrol grupa czoowych firm z Wall Street. To one wyznaczaj cen
wyjciow akcji i decyduj, komu akcje przypadn, a za swoje usugi pobieraj niebotyczne honoraria.
Larry i Sergey znali szczegy wybuchajcych co jaki czas skandali, u ktrych rde stay rne
nieetyczne, plegalne praktyki, takie jak wspomniany ju zwyczaj sprzedawania akcji po zanionych
cenach faworyzowanym klientom, aby ci mogli odsprzeda je hurtowo z wielkim zyskiem pod koniec
pierwszego dnia. Twrcy Google nie mieli najmniejszego zamiaru bra udziau w podobnym procederze.
Panujce w wiecie finansjery reguy napaway ich obrzydzeniem.
Nadzwyczaj pewni siebie, woleli obdarza zaufaniem softwa-re, technologie i rwnania
matematyczne ni swoich potencjalnych doradcw z Wall Street, mylcych tylko o wysokoci swojego wynagrodzenia. W istocie trudno im byo zrozumie, dlaczego w erze Internetu Wall Street
nadal zbiera fundusze dla firm tak staromodnymi metodami, stosowanymi niezmiennie od
dziesitkw lat. Najnowsze rozwizania techniczne umoliwiayby uproszczenie i zindywidualizowanie caego procesu, ale finansici najwyraniej preferowali stare
porzdki, przedkadajc nad dobro klientw wasne zarobki i znajomoci. Gdyby ktry z najbardziej
prestiowych domw maklerskich wyama si i rozpocz rewolucj, inne poszyby zapewne w jego
lady, ale jak na razie adnemu si to nie umiechao.
Rekiny z Wall Street rzadko mieway do czynienia z tak firm jak Google - na tyle siln, przebojow
i dobrze znan, by moga odway si zawalczy o przejcie kontroli nad swoim giedowym losem.
Przedsibiorstwa potrzeboway zazwyczaj wsparcia, porady i intensywnej kampanii promocyjnej, w
czasie ktrej wyprbowanymi metodami nakaniaoby si inwestorw do wyoenia odpowiednich
kwot. Za wskazwki i kontakty zaoferowane im przez domy maklerskie zagubione spki paciy tym
chtniej, e, jak im powiedziano, pienidze na prowizje miay przecie pochodzi z giedy, a nie
bezporednio z firmowego budetu.
Tymczasem w owiadczeniu finansowym zoonym w Securi-ties and Exchange Commission (SEC)
[Komisja Papierw Wartociowych i Operacji Giedowych - przyp. tum.]. Google nakrelio zupenie
inn strategi dystrybuowania akcji - z gruntu egalitarn, czyli tak, przy ktrej uyciu akcje miay by
po prostu dostpne dla wszystkich. Strategia ta miaa by ultranowoczesn wersj metody zwanej aukcj
holendersk", stosowan w Holandii przy wycenie i sprzeday cebulek tulipanw.
Google sprzedawao ju online powierzchni reklamow, licytujc nieprzerwanie ca dob
poszczeglne zapytania - teraz zamierzao sprzedawa w podobny sposb swoje akcje. Miay by one
przydzielane kademu, kto zaproponowa cen rwn bd wysz od tej ustalonej przez firm. Z
kwitkiem odchodziliby tylko ci, ktrych propozycje nie przekraczayby wyznaczonej kwoty.
(Kierownictwo Google przyznao pniej, e preferowaoby aukcj cig bez ustalania dolnej granicy
cenowej, ale ustanowienie dolnego puapu narzucao amerykaskie prawo giedowe). Przed
otrzymaniem za porednictwem Internetu ofert od inwestorw, ktrzy wydali odpowiednie
dyspozycje swoim domom makler skim, Google miao poda do wiadomoci publicznej wysoko ceny minimalnej oraz ceny
maksymalnej i poprosi o wzicie ich pod uwag podczas skadania ofert. Ta sama procedura skadania ofert obowizywaaby wszystkich inwestorw bez wzgldu na ich majtno, dowiadczenie
giedowe czy koneksje. aden z inwestorw nie mia by houbiony, obsugiwany przed kolejnoci czy
wpuszczany tylnymi drzwiami. W rezultacie w aukcji mogliby bra udzia nawet nowicjusze ignorowani zwykle przez Wall Street przecitni zjadacze chleba - pod warunkiem, e sta by ich
byo na zakup przynajmniej piciu akcji. Byo to zaskakujce niskie minimum i gdyby Google twardo
nie obstawiao przy swoim, domy maklerskie nie wyraziyby na nie zgody.
Nagle okazao si, e nic nie stoi na przeszkodzie, aby kady spord milionw uytkownikw
Google mieszkajcych w Stanach Zjednoczonych i dysponujcy sum kilkuset dolarw mg kupi sobie

plik akcji swojej ulubionej wyszukiwarki. Przestao si liczy to, czy kto wczeniej gra na giedzie, gdzie
mieszka i jakie mia znajomoci. Brin i Page zawsze dyli do wyrwnywania szans -byo im wszystko
jedno, czy chodzi o zdobywanie akcji, czy informacji w Internecie. Nie mieli ochoty debiutowa na
giedzie, ale skoro ju musieli, mogli postara si to zrobi w zgodzie ze swoim
sumieniem.
Obu inynierom nie podoba si te obowizujcy na Wall Street sztywny system pobierania prowizji.
Niezalenie od tego, czy akcje debiutujcej spki miay si rozej jak wiee bueczki, czy nie,
wszystkie firmy, z jakimi rozmawiao Google, day prowizji w wysokoci 7 proc. Gdyby sprzeda akcji
danej firmy przyniosa 2 miliardy dolarw, obsugujcy j dom maklerski zarobiby 140 milionw.
Teoretycznie opaty byy takie wysokie, poniewa domy maklerskie ryzykoway, e zostan na lodzie z
niewykupionymi akcjami. Takie wanie rozumowanie stao za koncepcj underwritin-gu: firmy z Wall
Street gwarantoway debiutujcym spkom okrelon cen za akcj i w pewnym sensie pacono im za to,
e z tych czy innych przyczyn mog nie zdoa wyzby si wszystkich akcji. W praktyce jednak
wszystkie firmy pobieray tak sam prowizj
za kad umow, a spor cze akcji wyprzedaway jeszcze przed oficjalnym terminem debiutu. Wedlug
Larry'ego i Sergeya takie postpowanie nie mialo sensu, zwaszcza w przypadku tak podanych akcji
jak te nalece do Google.
Twrcy wyszukiwarki postanowili zaoferowa domom maklerskim prowizj o poow mniejsz od
zwyczajowej, a jeeli ktremu z nich to nie odpowiadao, nie musia Google obsugiwa. Ponadto
informatycy zastrzegli sobie prawo do wycofywania si z transakcji w ostatniej chwili, jeli tylko co
wzbudzioby ich podejrzenia, i opracowali szczegowe metody kontrolowania wyceny i przyznawania
akcji, aby unikn kolejnego typowego dla Wall Street skandalu. Innymi sowy, Brin i Page
wypowiadali maklerom wojn. Gdyby ich plan si powid, a inne firmy wziy z nich przykad, rola
maklerw jako giedowych porednikw i wysoko ich prowizji stanyby pod znakiem zapytania.
Larry i Sergey nie mieli rwnie zamiaru wskaza kandydata na stanowisko prezesa zarzdu Google miao ono po prostu pozosta nieobsadzone. Byo to dosy niespotykane, ale pozwalao informatykom
zachowa kontrol nad przedsibiorstwem. Obowizki prezesa zarzdu mia po wejciu firmy na gied
sprawowa jej dyrektor wykonawczy Eric Schmidt jako przewodniczcy komitetu wykonawczego
zarzdu. Brin i Page pozostawali wiceprezesami i udziaowcami wikszociowymi. Chcieli zarzdza
Google jak dotd, w trjk, ze Schmidtem na krtkiej smyczy, a prezesa zarzdu wyznaczy w bliej
nieokrelonej przyszoci.
Kada firma z Wall Street, z ktr spotkali si przedstawiciele Google przed podjciem decyzji, kto
bdzie obsugiwa pierwsz ofert publiczn spki, musiaa zobowiza si pisemnie do utrzymania
stawianych przez Google warunkw w tajemnicy. A kiedy w kocu wybrano Credit Suisse First
Boston i Morgan Stanley, zadano, aby nowe klauzule poufnoci podpisywa przed kadym
spotkaniem. W dodatku tak dugo, jak si tylko dao, Google nie zdradzao obu firmom prawie
adnych szczegw dotyczcych swoich wynikw finansowych czy funkcjonowania. Page i Brin
zagrozili te, e nawet ju po wejciu wyszukiwarki na gied na kady przeciek zareaguj byskawicznym skierowaniem sprawy do sdu. Prawnicy i
finansici z Wall Street narzekali, e jeszcze nigdy nie mieli tak niemoliwych klientw.
Prestiowa kancelaria prawna Wilson Sonsini Goodrich & Ro-sati, ktra poredniczya w niemal
wszystkich wikszych transakcjach pomidzy firmami Doliny Krzemowej a Wall Street, uwiadomia
Larry'ego i Sergeya, e zoenie dokumentw w Securities and Exchange Commission wyznaczao
pocztek cichej fazy", podczas ktrej debiutujca spka nie moga si w aden sposb promowa.
Twrcy Google jako zdeklarowani populici obruszyli si, dlaczego w takim razie przyzwalano w tym
okresie na tak zwany objazd" -seri spotka kierownictwa debiutujcej spki z najwaniejszymi
inwestorami i finansistami w wikszych miastach na terenie caego kraju. Larry i Sergey zaprotestowali.
Co z drobnymi inwestorami? Co z przecitnymi uytkownikami Google pragncymi by moe
zainwestowa w znany sobie produkt? Gdzie oni mieli zdoby potrzebne im informacje? Jaki sens miao

faworyzowanie grubych ryb do tego stopnia, e oszczdzano im nawet trudw podry? Bya to kolejna
niedemokratyczna tradycja Wall Street. Informatycy stwierdzili, e musz j obej, a przynajmniej jako
dopasowa do swoich przekona. Zadecydowali, e nie zrezygnuj z objazdu, ale na prezentacjach bd
mwi mao i ogranicza si do banaw, a dodatkowe informacje na temat Google zamieszcz w
Internecie, gdzie bd dostpne dla wszystkich.
Google nie jest typowym przedsibiorstwem i nie zamierzamy podejmowa adnych krokw, aby
to zmieni".
Tak zaczyna si list autorstwa Page'a i Brina doczony do dokumentacji zoonej w Securities and
Exchange Commission w trzecim tygodniu kwietnia 2004 roku. Pomys na przesanie do SEC tego
filozoficznego listu spotka si z poparciem Wilsona Sonsiniego. Tekst twrcw firmy opublikowano
rwnie w sieci, aby mg si z nim zapozna kady z dostpem do Internetu. Inynierom tak bardzo
zaleao na upublicznieniu swoich przemyle, e byli gotowi zrealizowa swj plan bez wzgldu na
ewentualne protesty gwnych inwestorw Google, Johna Doerra
i Michaela Moritza. Page i Brin nosili si z tym pomysem, odkd tylko stao si jasne, e firma wejdzie
na gied. Chcieli pokaza wiatu, e Google to przedsibiorstwo z charakterem, wyrniajce si na
tle innych zarwno podejciem do interesw, jak i kultur pracy. Wikszo firm posusznie
przesyao do SEC wymagane dokumenty i opracowania pene tabelek, cyferek i
ekonomiczno-prawniczego argonu. Twrcy Google pragnli zwrci uwag na swoj
nieprzecitno, postpujc nieprzecitnie - dokadajc niezwyky list o swoich pogldach i
panujcych w ich firmie zasadach.
W pierwszej wersji listu Brin i Page gosili bez ogrdek, e jeli kto z Wall Street lub jaki
inwestor si z nimi nie zgadza, ma si trzyma od Google z daleka. Gdy doszo to uszu Michaela
Moritza, finansista postanowi wzi sprawy w swoje rce, aby zapobiec potencjalnie gronym dla
Google konsekwencjom takiej deklaracji. W przeddzie publikacji listu wydar w kocu Pa-ge'owi
jeden jego egzemplarz, po czym niezwocznie zabra si do pracy. To usuwajc pewne wyraenia, to
wstawiajc nowe, zagodzi wymow listu, zmieni jego styl na bardziej wywaony, doda nieco
semantycznych niuansw, a przede wszystkim zaznaczy wyranie, e Eric Schmidt nie gra w Google
roli drugoplanowej. Nie po to zmuszono par informatykw do zatrudnienia dyrektora
wykonawczego, eby ci wmawiali teraz inwestorom, e Schmidt jest tylko marionetk. Doerr i
Moritz wiedzieli z dowiadczenia, e aby odnie sukces na giedzie, naley zapewni inwestorom
poczucie bezpieczestwa, a nikt nie zaufa firmie kierowanej przez dwch inynierw-idealistw. Do
zada Brina i Page'a naleao szukanie nowych rozwiza, a za sterami firmy mia sta dowiadczony
meneder skoncentrowany na dobru akcjonariuszy, dbajcy o zachowanie pynnoci finansowej i
tym podobne przyziemne kwestie.
Larry i Sergey powtarzali w licie do znudzenia, e ich intencj jest zarzdzanie Google jako
spk akcyjn w taki sam sposb jak wwczas, gdy firma Jayla jeszcze w rkach prywatnych. Zarzekali
si na przykad, e nie bd przestrzega obowizujcej
na Wall Street zasady upikszania" wynikw kwartalnych. Zamiast tego planowali robi tylko to, co
na dusz met miao suy Google.
Nie mona rozprasza zespou menederw - pisali - wyznaczajc mu nowe cele co trzy miesice i
dajc mu trzy miesice na ich osignicie. Jest to rwnie bezsensowne jak waenie si co p godziny,
eby sprawdzi, na ile skuteczna jest nasza nowa dieta. Cytujc Warrena Buffeta, nie bdziemy
wygadza ani rozlicze kwartalnych, ani rocznych. Jeli statystyki Google bd wyglda
niezgrabnie, moecie by pewni, e trafi do was w niezmienionej postaci".
Brin i Page zatytuowali swj manifest: May poradnik dla akcjonariuszy Google". Nie ukrywali,
e piszc go, inspirowali si listami doczanymi do sprawozda rocznych Berkshire Hathaway,
giganta ubezpieczeniowego kierowanego przez guru inwestorw, Warrena Buffeta. Nie mieli oporw
stawia si na rwni z czowiekiem syncym jako najbardziej uzdolniony amerykaski inwestor
ostatnich dziesicioleci.

Google byo firm cile technologiczn, ktra w odrnieniu od swoich konkurentek - chociaby
Yahoo - nie zamieszczaa na swoim portalu adnych oryginalnych treci, ale same odnoniki do
cudzych stron i artykuw. Chocia tak wanie czynia i nie zatrudniaa dziennikarzy, tak jak firmy z
brany medialnej zarabiaa na reklamach. W swoim licie do SEC twrcy Google ujawnili, e zamierzaj
doprowadzi do emisji dwch rodzajw akcji: akcji klasy A dla zwykych inwestorw, z ktrych kada
rwnaaby si jednemu gosowi, oraz akcji klasy B dla siebie samych, z ktrych kad przeliczaoby
si na dziesi gosw, co dawaoby dwm informatykom cakowit kontrol nad wynikami kadego
gosowania. Podwjny system gwarantowa, e nikt nie przejmie Google bez ich zgody, a akcjonariusze
nie bd im si wtrca do procesu decyzyjnego, poniewa zrozumiej, e prby wywierania wpywu na
kierownictwo nie maj wikszego sensu. Dla Page'a i Brina byo to idealne rozwizanie - mimo
zebrania na giedzie miliardw dolarw
mieli zachowa samodzielno.

Aby usprawiedliwi projekt wyemitowania dwch klas akcji rnicych si od siebie przypisan liczb
gosw, inynierowie przyrwnali swoj szecioletni spk do trzech najwikszych dziennikw w
Stanach Zjednoczonych - The Washington Post", The New York Times" i The Wall Street Journal".
Rodziny kontrolujce te gazety zdecydoway si na wprowadzenie dwch klas akcji, aby zyska
pewno, e pomniejsi akcjonariusze nie bd mogli wywiera naciskw na redakcje. Brin i Page
chcieli podkreli swoim starannie dobranym uzasadnieniem, e chodzi im o zasady, a nie o prywat.
Obaj mieli si za szlachetnych nonkonformistw i jako tacy kochali Dolin Krzemow, a odrzucali
skostniae porzdki Wall Street.
Gwnym celem tej taktyki - pisa Page - jest zapewnienie zespoowi Google, a zwaszcza
Sergeyowi i mnie, znaczcej kontroli nad przyszymi losami firmy, niezalenie od tego, kto zaopatrzy si
w jej akcje. The New York Times Company, The Washington Post Company oraz Dow Jones,
wydawca The Wall Street Journal, rwnie postawili na podobn dwojak struktur. Wierzymy, e
dziki dwm klasom akcji Google bdzie w stanie funkcjonowa rwnie sprawnie jak wwczas, kiedy
byo jeszcze w rkach prywatnych".
Proponowanemu podwjnemu systemowi brakowao jednego z istotnych elementw
wprowadzonych przez Page'a i Brina w Google, ktry suy utrzymaniu wrd pracownikw
wysokiego poziomu etyki pracy. Elementem tym bya odpowiedzialno za wasne czyny, a jako
wadcy absolutni, Brin i Page nie odpowiadali przed nikim. Wida to dobrze na przykadzie rekrutacji:
praktycznie nikt nie mg podj pracy w Google, jeli zaoyciele firmy nie zatwierdzili osobicie jego
kandydatury, a jeli rozmow kwalifikacyjn przeprowadza ktry z kierownikw, Brin i Page
domagali si, aby przedkadano im do wgldu stenogram tego spotkania i wyniki testw wstpnych
kandydata. To od nich dwch zaleao, kto prac dostawa i kto traci. Twrcy Google mogli robi, co
im si ywnie podobao, kiedy ich firma pozostawaa w rkach prywatnych, i nie widzieli potrzeby
wprowadzenia
jakichkolwiek zmian w tym zakresie w ramach przygotowywania przedsibiorstwa do wejcia na gied.
Oznaczao to, e mogli nadal zwolni Erika Schmidta rwnie atwo jak niedawno zatrudnionego
programist.
Jako inwestor musisz obdarzy nasz zesp ogromnym zaufaniem - pisali w licie. - Uwaamy, e
kady czonek prawidowo funkcjonujcego spoeczestwa powinien mie darmowych dostp do
nieograniczonej liczby informacji pochodzcych z niezalenych rde. Jeli chcemy y zgodnie z
naszymi przekonaniami, musimy przyzna zatem, e Google ma wobec wiata pewne zobowizania.
Wyemitowanie dwch klas akcji pomoe nam owe zobowizania speni".
Brin i Page twierdz, e szefujc Google, kieruj si mottem Nie czy za". W swoim licie do SEC
wyjaniali, cp to oznacza w ich brany.
Rezultaty wyszukiwania, ktre udostpniamy, to najlepsze rezultaty wyszukiwania, na jakie nas

sta. Nie pobieramy opat ani za korzystanie z naszej wyszukiwarki, ani za gwarancj, e dana strona
trafi do wynikw wyszukiwania, ani za czstsz aktualizacj danej strony. Zamieszczamy reklamy, ale
dokadamy wszelkich stara, aby byy one dobrane tematycznie do zapyta i zawsze starannie je
oznaczamy. Postpujemy tak samo jak powaane czasopisma, w ktrych nad tekstami promocyjnymi
widniej odpowiednie nagwki, a reklamodawcy nie maj wpywu na tre zwykych artykuw".
T nieskromn deklaracj twrcy Google prbowali si satno-okreli, a jednoczenie dopiec
Microsoftowi i Yahoo, swoim gwnym rywalom. Yahoo, popularny portal z wyszukiwark numer dwa
na rynku amerykaskim*, zdaniem Page'a i Brina czynio zo", poniewa brao pienidze od stron
internetowych za zwikszanie ich szans na pojawienie si na wysokich miejscach
w rezultatach wyszukiwania. Google powtarzao swoje przesianie do znudzenia, aby wszystkim zapado
ono gboko w pami. Ludzie mieli wbi sobie do gowy, e Google postpuje fair, a Yahoo jest
stronnicze i sprzedajne.
W rzeczywistoci to, kto jest dobry a kto zy, nie byo takie oczywiste. Jak wykazay badania
przeprowadzone przez Pew Cha-ritable Trusts, wikszo internautw nie zdawao sobie sprawy, e na
stronach Google pojawiaj si jakiekolwiek reklamy. By to gwny powd, dla ktrego wielu wiatych
ludzi nie mogo zrozumie, na czym tak waciwie firma ta zarabia. Wedug ankiety 62 proc.
uytkownikw wyszukiwarki nie widziao adnej rnicy pomidzy darmowymi wynikami wyszukiwania
a reklamami wywietlanymi po prawej stronie ekranu. Eksperci od marketingu dodawali, e ludzie
klikaliby znacznie rzadziej na linki po prawej, gdyby wicej z nich byo wiadomych tego, e to w istocie
patne ogoszenia. Google zarabiao krocie na niejednoznacznoci.
Sformuowanie linki sponsorowane" wydawao si by celowo tak pomylane, eby mydli oczy.
Wyraenie to nie kojarzyo si tak jednoznacznie jak reklamy" i w rezultacie internauci kli-kali na
umieszczone niej linki z mniejszymi oporami. Reklamowanie si na Google przynosi tak dobre
efekty, poniewa wikszo ludzi nie ma pojcia, e czyta patne ogoszenia. Czy takie praktyki nie
podchodz pod czynienie zla?" - pyta na amach czasopisma Fast Company" Alan Deutschman.
Cz osb byo zdania, e Google porusza wci temat dobra i za po to, eby siebie promowa i
wmawia opinii publicznej, e tylko ono posiada w brany licencj na przyzwoito. Niezalenie od
pobudek strategia ta sprawdzaa si w praktyce - firma wyrniaa si na tle innych i czsto pojawiaa w
mediach na caym wiecie. Przyjta przez Google taktyka wiecenia przykadem wywieraa te dobry
wpyw na pracownikw przedsibiorstwa - jeden z nich napisa o tym na tablicy wiszcej w
Googlepleksie. Wielu najlepszych inynierw naleao do ludzi gboko moralnych, granica pomidzy
dobrem a zem bya w ich sercach i umysach silnie zaznaczona. Nauka sama w sobie moga suy
wiatu lub ciemnoci, ale utalentowani informatycy instynktownie garnli si do firm z zasadami, w ktrych liczyo si
co wicej ni maksymalizacja zyskw i podbijanie rynku. W porwnaniu z Microsoftem, bezustannie
ciganym po sdach za amanie przepisw antymonopolowych, Google wydawao si by wanie takim
miejscem.
Rewelacyjne wyniki finansowe Google upublicznione przed debiutem giedowym spki
zaszokoway analitykw, konkurencj i inwestorw. Synna wyszukiwarka umiaa na siebie niele
zarobi. W pierwszej poowie 2004 roku firma odnotowaa obroty w wysokoci 1,4 miliarda dolarw
oraz 143 miliony dolarw zysku, a dla porwnania kwoty te w roku 2003 wynosiy odpowiednio 560 i 58
milionw. Takie tempo wzrostu robio wraenie i najprawdopodobniej miao utrzyma si na podobnym
poziomie take w roku nastpnym. wiat o wiele chtniej sucha ludzi wpywowych i bogatych ni
biednych i sabych. Gdyby ujawnione przez Google dane nie byy tak imponujce, nikt nie uznaby
deklaracji Page'a i Brna za godn uwagi, skoro jednak informatycy odnieli sukces, chyba mwili z
sensem. Nie zdecydowali si zadebiutowa na Wall Street pod koniec lat dziewidziesitych, chocia
uczynio to wiele innych nowych firm technologicznych o mizernych obrotach i zerowych zyskach.
Wstrzymywali si z wejciem na gied tak dugo, jak to tylko byo moliwe, w midzyczasie za przeksztacili Google w maszynk do robienia pienidzy, ktrej wyniki finansowe trafiy na pierwsze strony

gazet i narobiy inwestorom apetytu.


Jeli wierzy Newsweekowi", szykowa si najbardziej wyczekiwany debiut giedowy stulecia.
Dokument zawierajcy informacje na temat bilansw giganta, jego strategii biznesowej oraz czynnikw
ryzyka z dnia na dzie sta si tekstem chtniej czytanym i omawianym ni najnowsza kontrowersyjna
ksika Boba Wo-odwarda* o Iraku".
Jak na idealistw, a zwaszcza bogatych idealistw przystao, Brin i Page nie rozpisywali si w
swoim licie o finansach w spo-

sb przyziemny. Opisujc cele, jakie wyznaczyli Google, nie ukrywali, e maj nadzieje, i dobra
kondycja finansowa i inno-wacyjno ich firmy przyczyni si w jakiej mierze do rozwizania
trapicych wiat problemw. Nasz ambicj jest uczynienie z Google instytucji, dziki ktrej
dziaaniom wiat staje si lepszy. Zakadamy fundacj, ktr nazwiemy tak samo jak nasz firm.
Zamierzamy przelewa na konto fundacji okoo l proc. firmowych zyskw i kapitau, a w prac na jej
rzecz wcza naszych pracownikw. Chcielibymy, aby pewnego dnia nasza fundacja wywieraa
jeszcze wikszy wpyw na ycie ludzi ni Google dzisiaj".
Jak mona si byo domyle, manifest autorstwa twrcw Google nie spotka si z przychylnym
przyjciem urzdnikw Se-curities and Exchange Commission. Google zostao zasypane
szczegowymi pytaniami dotyczcymi nietypowego mechanizmu rozprowadzenia akcji, a
pseudofilozoficzny ton listu bezlitonie skrytykowano. W jednym z serii nieformalnych listw adresowanych do Google i jego prawnikw napisano: Uprzejmie prosimy o przeredagowanie lub wykasowanie
nastpujcych sformuowa: suba caemu wiatu, rzeczy, ktre naprawd si licz, pozytywny
wpyw globalny, nie czy za oraz wiat staje si lepszy. W sekcji zatytuowanej Ulepszamy
wiat prosimy uwzgldni wszelkie negatywne opinie na temat Pastwa dziaalnoci, takie jak te
towarzyszce wprowadzeniu serwisu Gmail". SEC miaa te mnstwo pyta dotyczcych rnorodnych
aspektw prawno-finansowych i domagao si przeredagowania tych fragmentw, ktre mogyby
wprowadzi potencjalnych inwestorw w bd, przeinaczajc fakty bd bagatelizujc ich znaczenie.
Twierdzenie, e oskarenia verture Sendces s bezpodstaw-ne - napisano - jest niedozwolone w
kontekcie formalnym przed zapadniciem wyroku sdowego. Prosimy o przeredagowanie lub
usunicie tego zdania".
Komisja nie miaa zamiaru dopuci do debiutu spki, jeli ta nie zastosowaaby si do jej zalece.
Google wprawdzie poszo na pewne ustpstwa, ale w kilku kwestiach Larry i Sergey twardo
obstawali przy swoim. Urzdnikom SEC nie podobao si na przykad to, e twrcy Google, piszc o
Schmidcie i innych swoich podwadnych, uywali jedynie imion. W caym dokumencie dyrektorw,
kierownikw dziaw czy gwnych udziaowcw Google nazywa si po imieniu. Prosimy dla jasnoci o
zastpienie imion nazwiskami lub o uzupenienie nazwisk". Larry i Sergey kategorycznie odmwili.

Rozdzia 17 Playboye

Wszystko zaczo si 4 maja 2004 roku, zaledwie kilka dni po tym, jak w firmie witowano
ogoszenie debiutu giedowego. Ge-ico, potentat rynku ubezpiecze motoryzacyjnych, wnis do sdu

spraw przeciwko Google o nielegalne uywanie nazw zastrzeonych. Ubezpieczyciel twierdzi, e


system reklamowy wyszukiwar-ki bezprawnie zarabia na nalecych do niego znakach towarowych.
Poniewa dochody Google zaleay bezporednio od wpyww z reklam, sprawa wygldaa powanie.
e wzgldu na charakter naszej dziaalnoci jestemy naraeni na oskarenia dotyczce naruszania praw
do wasnoci intelektualnej. Nie wykluczamy, e z tego powodu bdziemy musieli w przyszoci ponosi
wysokie koszty sdowe, wypaca odszkodowania lub rezygnowa ze stosowania okrelonych rozwiza
technicznych" - ujawnio Google w owiadczeniu doczonym do dokumentacji dla SEC. Zastrzeenia
te obowizyway rwnie poza Stanami Zjednoczonymi: Sd we Francji uzna nas winnymi naduycia,
poniewa pozwolilimy reklamodawcom wykupowa na aukcjach internetowych sowa kluczowe bdce
znakami towarowymi. Zoylimy w tej sprawie apelacj. Z podobnych przyczyn wytyczono nam te
dwie sprawy sdowe w Niemczech. Postpowanie w toku".
Jakby firma nie miaa dosy kopotw, okazao si, e akurat przed zoeniem dokumentw w SEC
zezwolia amerykaskim przedsibiorstwom zamieszcza na amach wyszukiwarki reklamy podczepione pod zastrzeone prawnie sowa i wyraenia. Bya to istotna zmiana, groca licznymi
procesami. Co gorsza, na podobne praktyki nie zezwala rywal Google, Yahoo. Google tumaczyo si, e
chciao tylko pj na rk swoim uytkownikom, ale niezaleni analitycy finansowi upierali si, e
posunicie to miao na celu zwikszenie zyskw, eby lepiej wypa przed debiutem na Wall Street.
Czynnikw, ktre mogy odstraszy potencjalnych inwestorw firmy, byo wicej. Po upublicznieniu
rewelacyjnych wynikw finansowych Google naleao si spodziewa, e Yahoo i Microsoft rusz do
ataku, aby uszczkn co dla siebie z tak dochodowego rynku. Na wzmoonej rywalizacji mieli zapewne
skorzysta uytkownicy wyszukiwarek, ale Google na oywieniu konkurencji mogo duo straci. Jeli
Microsoftowi lub Yahoo - ostrzegano w oficjalnym dokumencie uda si uzyska rezultaty
wyszukiwania porwnywalne z naszymi lub lepsze od naszych albo ulepsz swoje platformy tak, aby ich
wyszukiwarki stay si atwiej dostpne, odnotujemy najprawdopodobniej masowy odpyw
uytkownikw z naszej strony". Google dodawao te, e nie przewiduje utrzymania obecnego tempa
wzrostu, poniewa po pierwsze, cz klientw ma du szans odebra konkurencja, a po drugie, rynek
prdzej czy pniej si nasyci.
Kolejnym problemem byo to, e Google posiadao zaledwie jedno rdo dochodw - reklamy, i to
reklamy okrelonego typu. Gdyby Yahoo lub Microsoft ulepszyy swoje wyszukiwarki, w lad sporej grupy
internautw poszedby zaraz spory odsetek reklamo-dawcw. Odpyw reklamodawcw bd
zmniejszenie ich wydatkw na reklam stanowioby powane zagroenie dla naszych interesw" podkrelao Google w zoonym w SEC owiadczeniu.
Z pocztku firma zarabiaa wycznie na reklamach wywietlanych obok wynikw wyszukiwania na
stronie www.google.com, ale w pierwszej poowie 2004 roku ju poowa obrotw pochodzia z reklam
zamieszczanych przez Google na innych stronach internetowych, a liczba wsppracujcych z
wyszukiwark stron stale rosa. Google naladowao w swoich dziaaniach sieci telewizyjne,
ktrych centrale podsyay orodkom regionalnym reklamy i programy. Ta samonapdzajca si sie
zwana Google-gospodark dawaa Google trudn do nadrobienia przewag nad konkurencj i to od tej
sieci zaleaa w duej mierze przyszo wyszukiwarki. System ten mia jednak rwnie swoje wady,
poniewa zbyt du rol odgrywao w nim dwch partnerw - America Online oraz Ask Jeeves.
Gdyby nagle odeszli, skuszeni przez Microsoft lub Yahoo, straty byyby dotkliwe, a pozyskanie kogo w
zamian mao prawdopodobne. Jeli jeden lub wicej z naszych kluczowych partnerw zerwie umow o
wsppracy lub jej nie przeduy, a na jego miejsce nie znajdziemy nikogo dorwnujcego mu rang, niewtpliwie odbije si to negatywnie na naszych bilansach".
Istniaa te moliwo, e reklamy znikn ze stron interneto-wych, bo taka bdzie wola internautw.
Niewielkie, skromne ogoszenia Google zdobyy wrd reklamodawcw ogromn popularno, ale wielu
zwykych miertelnikw do kadej formy reklamy odnosio si sceptycznie. Na rynku byo ju dostpne
urzdzenie blokujce reklamy telewizyjne. Gdyby wynaleziono filtr pozwalajcy blokowa linki
sponsorowane czy bannery, jacy ludzie niechybnie by z niego korzystali.

Wejcie na gied nie tylko miao zaalarmowa konkurencj, ale i mogo pooy kres specyficznej
dla Google kulturze pracy. Do tej pory w Googlepleksie panowaa nieformalna atmosfera. Larry i
Sergey zwracali si do wielu pracownikw po imieniu i nadal czsto samodzielnie przeprowadzali
rozmowy kwalifikacyjne. Dynamiczny rozwj przedsibiorstwa oraz debiut giedowy wymuszay
wprowadzenie bardziej tradycyjnych metod zarzdzania. Kupiony w zwykym sklepie tani program
ksigowy mia trafi do lamusa. Rozpoczynaa si era profesjonalnych audytw renomowanych firm
zewntrznych. Dyrektor wykonawczy Google, Eric Schmidt, zamartwia si, jak przy stale
zwikszajcej si liczbie pracownikw, biur zamiejscowych i partnerw biznesowych, nie zniszczy
tego, co czynio Google wyjtkowym.
Google - rzeczownik, ktry sta si czasownikiem - jest sowem znanym na caym wiecie; siln
mark, ktra zdobya swoj
pozycj, bazujc jedynie na poczcie pantoflowej. Na tak skal nie osignito wczeniej nic
podobnego. Z pewnoci pomg tu Internet. Gdyby firma musiaa wydawa cz swych dochodw
na marketing i reklam, z nadweronym budetem nie osignaby tak doskonaych wynikw
finansowych. Peter Sealey, guru specjalistw od marketingu, wyzna w prywatnej rozmowie, e doradzi
przedsibiorstwu sprawdzenie, jak mark Google postrzegaj konsumenci, ale jego propozycj
odrzucono. W Google niechtnie wydaje si pienidze na tego typu badania.
Ci faceci nie przyjmuj do wiadomoci, e mark trzeba wiadomie ksztatowa, wysuchawszy
najpierw tego, co maj do powiedzenia konsumenci - powiedzia Sealey. - Nie widz nawet, z czym
ludziom kojarzy si ich logo. Interesuje ich tylko pisanie programw".
Chocia na pornografii mona byo w Internecie sporo zarobi, Google na pocztku twierdzio, e nie
akceptuje reklam z tej brany. Tymczasem w okresie przed debiutem giedowym spki system
automatycznej rejestracji wyszukiwarki nie blokowa wszystkich ogosze tego rodzaju, co naraao firm
na kolejne oskarenia. Mona byo take zarzuci Google, e poredniczy w reklamowaniu lekw, usug
finansowych, broni palnej i alkoholu.
Sdzc po przykadzie innych spek akcyjnych, po wejciu na gied grozia Google utrata wielu
najcenniejszych pracownikw. Sergey i Larry do tej pory hojnie rozdawali nowo zatrudnionym opcje na
akcje, a szykujc si do debiutu na Wall Street, zatwierdzili uproszczone procedury wyzbywania si
akcji, wic niemal nic nie stao na przeszkodzie, by poowa ich inynierw, obowiwszy si, z dnia na
dzie zoya wypowiedzenia. W Dolinie Krzemowej chtnie przejmoway takich ludzi mode firmy, kuszce nowymi wyzwaniami. wieo upieczeni milionerzy mogli te straci motywacj do pracy. Nie
wiadomo byo rwnie, w jaki sposb Google zamierza pozyskiwa nowych pracownikw, nie bdc
w stanie duej oferowa im opcji. Wreszcie nie dao si wykluczy, e odejd nie inynierowie, ale
zdegustowani nowymi porzdkami Sergey i Larry. Firma ostrzegaa: Jeli stracimy Erika, Larry'ego lub Sergeya, moemy mie powane problemy z przeprowadzeniem
zaplanowanych posuni".
Najgorsz informacj, jak Google musiao przekaza SEC i swoim potencjalnym inwestorom,
byo to, e zalene od Yahoo Overture wytoczyo wyszukiwarce spraw sdow o bezprawne
korzystanie z opatentowanych technologii, za co domagao si odszkodowania w wysokoci miliarda
dolarw. W najlepszym przypadku Google miao paci Yahoo za licencjonowanie technologii (wnie
wysok opat jednorazow bd odnawia umow co roku) - w najgorszym miao zosta zmuszone do
poszukania innego modelu zamieszczania reklam.
Proces z Overture nie by bynajmniej ostatnim powodem do niepokoju dla potencjalnych inwestorw.
Po otrzymaniu od Google dokumentacji Securities and Exchange Commission zacza bada wewntrzne
procedury firmy i odkrya, e ta rozdaa olbrzymi liczb akcji i opcji, nigdzie ich nie rejestrujc ani nie
ujawniajc swoich wynikw finansowych posiadajcym udziay pracownikom. W wikszoci
przypadkw dochodzenie w tej sprawie przeprowadzane tu przed debiutem giedowym odbioby si
fatalnie na wysokoci kursu akcji. Obserwatorzy zachodzili w gow, jak prawnicy Google mogli
pozwoli na co takiego. Podejrzewano, e Larry i Sergey tak naprawd nie chcieli, aby ich pracownicy

wiedzieli, ile wynosz obroty i dochody firmy, poniewa dane te wyciekyby wwczas na zewntrz i
dostay si w rce konkurencji. amic przepisy, szefowie Google zachowali te informacje dla siebie.
Nonkonformistyczna metoda sprzeday akcji, ktr zamierzao zastosowa Google, take niosa ze
sob pewne ryzyko. Podczas aukcji internetowej ze wzgldu na jej specyfik moe wystpi zjawisko
zwane przeklestwem zwycizcy - ostrzegano w przesanym do SEC owiadczeniu. - Inwestorzy,
ktrzy kupili nasze akcje przed obnieniem si kursu, mog uzna, e przepacili, i ratowa si ich
masowym wyprzedawaniem, aby zminimalizowa straty".
Jako e zaczo si lato, a SEC nadal obradowaa nad nietypowymi praktykami i propozycjami
Google, zaczto spekulowa, e
firma postpi zgodnie z zasadami logiki i poczeka z debiutem do pocztku wrzenia. Wszystko
wskazywao na to, e spka siga po miliardy dolarw, a nikt nie przeprowadza tak znaczcych
transakcji w rodku sierpnia, kiedy na Wall Street trwa w najlepsze sezon urlopowy. Finansici mogli
wygrzewa si na plaach Wschodniego Wybrzea lub w bardziej egzotycznych miejscach, wiedzc, e
nie przegapi adnego wanego wydarzenia. Podobnie postpowali ich najwaniejsi klienci.
Ale nie Larry i Sergey. Jak zwykle nie mieli ochoty do nikogo si dopasowywa. Cay proces
przygotowania do debiutu znuy ich i odcign od zagadnie technicznych. Chcieli mie gied jak
najszybciej z gowy, by mc zabra si z powrotem do prac nad ulepszaniem wyszukiwarki. To dlatego
upierali si przy jak najwczeniejszym terminie, chocia latem 2004 roku Google miao gorsz pras
ni kiedykolwiek.
Za tym, aby debiut odby si jesieni, przemawiao wiele: sytuacja brany technologicznej na giedzie
nie wygldaa akurat najlepiej, a wikszo ludzi interesu przebywaa na urlopach. Wypadao te
zaczeka, a opadn emocje zwizane z ujawnieniem rnych rewelacji na temat firmy. Brin i Page
obawiali si jednak, e reputacja Google ucierpi jeszcze bardziej, kiedy firmy z Wall Street, rywale
wyszukiwarki i analitycy giedowi przyczepi si w kocu do prognoz Google lub proponowanego
przez spk zakresu cenowego wynoszcego od 110 do 135 dolarw za akcj, okoo stu
pidziesiciu razy wicej ni dochd z jednej akcji. Biorc pod uwag zaamanie kursu akcji
dotcomw sprzed czterech lat, ceny te wydaway si sztucznie nadmuchane. W dodatku, pomimo stara
Google o to, aby akcje wyszukiwarki mg kupi kady jej przecitny uytkownik, zasady
przystpowania do aukcji pozostay skomplikowane. Najpierw naleao otworzy rachunek w jednym z
domw maklerskich, a nastpnie przestrzega regu spisanych trudnym do rozszyfrowania fachowym
jzykiem. Dla nowicjuszy mogo to stanowi przeszkod nie do pokonania. Brin i Page chcieli
doprowadzi do debiutu jak najszybciej i zamkn usta krytykom i oszczercom.
Do pewnego stopnia latem 2004 roku przyszo Google wisiaa na wosku. Debiut spki cieszy
si takim zainteresowaniem mediw, e kade jej potknicie wiat oglda przez szko powikszajce.
Cae to zamieszanie osabiao wydwik idealistycznego przesania twrcw wyszukiwarki, ktrzy
twierdzili z pocztku, e kady potencjalny inwestor musi im po prostu zaufa. Obdarzenie ich
zaufaniem zdawao si by teraz coraz bardziej ryzykowne. Odsonicie defektw na precyzyjnie
wykreowanym wizerunku firmy sprawio, e Brin i Page mniej wygldali na dwch wyluzowanych,
sympatycznych geniuszy, a bardziej przypominali par wyrachowanych, zachannych manipulatorw.
Niektre firmy z Wall Street zadecydoway, e lepiej trzyma si od Google z daleka. Merrill Lynch
wycofao si ze wsppracy, nie podajc oficjalnie powodu, i ostrzego swoich klientw przed firm
Page'a i Brina. By to jeden, ale niejedyny z czynnikw, dla ktrych analitycy i doradcy finansowi
zaczli mwi ludziom, e lepiej bdzie debiutowi Google przyglda si z boku i dopiero pniej
ewentualnie zaopatrzy si w akcje wyszukiwarki. Obawiano si, e w ferworze pierwszego dnia kurs
akcji Google osignie przesadnie wysoki poziom, do ktrego pniej ju nigdy nie dobije.
Zanim nadszed termin debiutu kontrowersyjnej spki, osoby uwaajce, e musi ona z nim jeszcze
nieco poczeka, zyskay jeszcze jeden argument popierajcy t tez.
Media co rusz donosiy to o kopotach sdowych Google, to
0 zastrzeeniach SEC, to wreszcie o tym, e pierwszego dnia

Google na giedzie kurs jego akcji moe niebezpiecznie, bo jed


norazowo, poszybowa wysoko w gr. Nic dziwnego, e ten
1 w zaczyna wtpi, czy do debiutu firmy Page'a i Brina
w ogle dojdzie. W pewnym momencie przestao si ju liczy,
czy rdem kopotw spki jest jej imponujce tempo wzrostu,
niedopatrzenia i naduycia kierownictwa czy te spisek obrao
nej arogancj informatykw Wall Street. Od kwietnia, kiedy to
zoono dokumenty, sporo si zmienio. Wiosn Google cieszy
o si jeszcze nieskaziteln opini - w midzyczasie na jego wizerunku pojawiy si liczne rysy. Chodziy suchy, e udziaowcy, mali i duzi, nie bd bra udziau w
aukcji, a popyt na akcje zapowiada si tak niski, e firma bdzie by moe zmuszona odwoa ca
imprez. Wiara w kompetencje menederskie obu inynierw saba. Niektrzy analitycy zarzucali
Morgan Stanley i Credit Suisse First Boston namwienie Google na zbyt wysoki zakres cen akcji.
Niezalenie od przyczyn notowania Google spaday na eb na szyj.
Kiedy wydawao si, e ju nic nie moe firmie bardziej zaszkodzi, w Playboyu" ukaza si obszerny
wywiad z Larrym i Sergey-em zatytuowany Google Guys. Mogo to zosta uznane za pogwacenie
regulaminu giedy, ktry zabrania jakichkolwiek publikacji
0 firmie w okrelonym czasie przed emisj akcji. Wypadek z Play
boyem" wywoa dalsze wtpliwoci co do kompetencji i dojrzaoci
szefw Google. Prezesi powanych amerykaskich firm, jeli zale
ao im na zainteresowaniu mediw, pojawiali si na amach bar
dziej tradycyjnych czasopism, takich jak The Wall Street Journal"
albo BusinessWeek". Playboy", znany gwnie z fotografii na
gich modelek, przeprowadzi wywiad z biznesmenami kilka miesi
cy wczeniej, w kwietniu, ale aby zwikszy wasny nakad, opubli
kowa materia dopiero w okresie szczytowego zainteresowania de
biutem.
Niektrym fakt ten wyda si zabawny, lecz strategiczni inwestorzy Google byli wciekli. SEC,
prowadzca ju dochodzenie w sprawie niezarejestrowanych udziaw, musiaa teraz zastanowi si,
czy publikacja wywiadu w Playboyu" bya zgodna z prawem. Oczywicie pracownicy komisji musieli w
tym celu przeczyta nieszczsny wywiad. Komicy i karykaturzyci zabawiali si, przedstawiajc
statecznych urzdnikw pastwowych pilnie studiujcych najsynniejsze czasopismo dla panw na
wiecie, udajc, e nie patrz na rozkadwki. Wydawao si, e podczas newralgicznego okresu przed
wejciem Google na gied Larry
1 Sergey przy kadej nadarzajcej si okazji wzbudzaj niepo
trzebnie sensacj. Czy inwestorzy mogli takim ludziom zaufa
i powierzy im miliardy dolarw?
Wywiad przeprowadzi dziennikarz Playboya", David Sheff. Oto jak opisuje on swoje przybycie do
Googlepleksu: Brin, zupenie spocony, wietnie si bawi, grajc w siatkwk na firmowym boisku
pod goym niebem. Niechtnie przerwawszy gr, wci boso, namyla si powanie nad moimi
pytaniami, co jaki czas dgajc widelcem trzyman w rku saatk. Zarwno on, jak i Page waciwie
ani na sekund nie usiedli. Stojc, wspierali si o oparcia krzese, wchodzili na nie albo przechadzali
si wzdu szklanych cian sali konferencyjnej. Najwyraniej kiedy przeksztaca si wiat, nie mona
usiedzie w miejscu".

Na Wall Street namiewanie si z Google signo zenitu. Mao kto wierzy, e akcje spki
osign po otwarciu zapowiadany przez dwie firmy inwestycyjne kurs pomidzy 110 a 135 dolarw.
Potencjalnych inwestorw odstraszay rwnie inne przeszkody, z ktrych najwaniejsz by

trwajcy pomidzy Google a Yahoo spr patentowy.


Aby zapewni firmie udane wejcie na gield, dwaj dotychczasowi gwni inwestorzy, John Doerr i
Michael Moritz, postanowili zainterweniowa i wezwali Google do ugodowego zakoczenia sporu z
Yahoo. Google przekazao Yahoo 2,7 miliony akcji w zamian za wycofanie pozwu sdowego.
Trudno dzi oceni, czy Google nie przeliczyo si, kopiujc system reklamowy Over-ture - ugoda z
Yahoo kosztowaa firm setki milionw dolarw. Z drugiej jednak strony manewr ten uspokoi
nastroje przed debiutem. Nie mona powiedzie, e bya to ugoda wymuszona sytuacj. Google
wysao raczej sygna, e przyznaje si do naruszania praw patentowych" - mwi David Rammelt,
prawnik wystpujcy przeciw Google w sprawie o naruszenie praw do znaku towarowego. W sdowej
dokumentacji ugody znajduje si niemniej owiadczenie Google, e nie naruszyo patentu Overture.
Ze wzgldu na wszystkie te problemy kierownictwo firmy zastanawiao si, czy nie odoy debiutu
giedowego na jesie. W sierpniu dyskutowalimy przez krtki czas nad plusami i minusami
przesunicia terminu - mwi Moritz. - Bralimy pod uwag padziernik. Postanowilimy jednak nic nie
zmienia, przetrzyma jako ten trudny okres, a skoncentrowa si na wszystkich sprawach skadajcych
si na biec dziaalno firmy. Sam uznaem, e tak bdzie lepiej. W przeciwnym razie czekaby nas
trzymiesiczny marsz mierci, podczas ktrego nie moglibymy skoncentrowa si na niczym innym".
Poniewa Sergey i Larry nie mieli ochoty przedua trudnych przygotowa ani o jeden
nadprogramowy dzie, los Google spoczywa w rkach Securities and Exchange Commission w Waszyngtonie. SEC zaczytuje si ostatnio Playboyem" - ironicznie komentowa Tom Tauli, autor
ksiki o debiutach giedo-

wych. Czy prawnicy komisji mieli doj do wniosku, e wejcie Google na gied naley odroczy
lub odwoa?
Prawnicy Google z kancelarii Wilson Sonsini zaproponowali inne rozwizanie: doczy wywiad z
Playboya" do materiaw zoonych w SEC i potraktowa go jako cze oficjalnej dokumentacji
dostpnej dla wszystkich inwestorw przed rozpoczciem sprzeday w ofercie publicznej. Manewr ten
odpowiada oglnej wytycznej SEC, e ujawnienie danych inwestorom jest czsto najlepszym
rozwizaniem. Szczliwie okazao si, e obowizuje ona i w tym przypadku. Rada SEC zastrzega
co prawda, e w sprawie wywiadu w Playboyu" moe pniej przeprowadzi dochodzenie, lecz
zgodzia si na uznanie tej publikacji za cz dokumentacji. Po ucileniu czci zawartych w wywiadzie informacji mona byo uzna spraw za zaatwion.
Google mogo wreszcie ruszy do przodu, zacz przyjmowa oferty kupna od inwestorw i ustali
cen akcji. Niestety, zapowiadany zakres cenowy okaza si nieosigalny. Ujawnienie niepokojcych
faktw na temat firmy oraz spadek kursu innych spek technologicznych na poziomie 40 proc.
spowodoway, e popyt na akcje zmala. Skutek odniosy rwnie nieprzychylne komentarze prasy i
plotkarzy z Wall Street.
Aby zwikszy zaufanie do debiutujcej spki, Doerr i Moritz podjli kroki dodatkowe: kurs
otwarcia obniono do zakresu od 85 do 95 dolarw za akcj. Miao to zwikszy popyt i udobrucha
inwestorw, ktrzy pierwszego dnia prawie na pewno mieli by wiadkami znacznego wzrostu kursu.
Aby sierpniowa emisja nie wygldaa na zagranie desperackie, firmy Doerra (Kleiner Perkins) oraz
Moritza (Seuoia Capital) zmieniy kurs o sto osiemdziesit stopni i postanowiy odwoa sprzeda
swoich akcji wyszukiwarki. By to sygna, e inwestorzy strategiczni oczekuj, e ceny wzrosn z
czasem.
Od wielu lat aden debiut giedowy nie przycign tak wielkiej uwagi mediw. Akcje firmy Page'a i
Brina oznaczone symbolem GOOG pojawiy si wreszcie w notowaniach NASDAO 19 sierpnia. Cena
wywoawcza wynosia 85 dolarw. Popyt by tak wielki,

e o 9:30 po otwarciu notowania 19,6 milionw akcji nie mogo zmieni wacicieli, mimo e byo

ich stosunkowo niewiele. O 11:56, kiedy w kocu przeprowadzono pierwsze transakcje, kurs
skoczy do 100,01 dolara. Google uzyskao 1,67 miliardw dolarw, co zwikszyo jego warto
rynkow do 23,1 miliardw. Wsppracujce nad przygotowaniem oferty firmy z Wall Street, Credit
Suisse First Boston i Morgan Stanley, otrzymay mniej ni poow zwykego honorarium.
Google miao teraz wiksz warto rynkow ni wiele starszych, uznanych spek. Niektrzy
inwestorzy, ktrzy nabyli akcje w ofercie publicznej, szybko sprzedali je z duym zyskiem. Dziki
nietypowemu modelowi aukcji udao si wic osign jeden z dwch zakadanych celw: Wall
Street nie przejo kontroli nad firm, gdy udziay zostay rozoone rwnomiernie. To egalitary-styczne
podejcie pozwolio unikn skandalu podobnego do tych, jakie wybuchay na Wall Street w ostatnich
latach, kiedy sprzedawane w ofercie publicznej akcje trafiay w rce uprzywilejowanej mniejszoci. Nie udao si natomiast
osign drugiego celu, ktrym bya wysoka cena akcji. Gdyby przygotowania do oferty nie napotkay
na tak wielkie trudnoci, gdyby model aukcji by prostszy, gdyby Google nie starao si za wszelk cen
zadebiutowa na giedzie jeszcze w sierpniu, udaoby si osign wysz cen otwarcia i do firmy
trafioby znacznie wicej pienidzy.
W dniu debiutu Sergey Brin przyszed do pracy jak zwykle, dajc wyrany sygna, e najwaniejsze dla
Google jest stawianie czoa codziennym trudnociom. Page natomiast polecia do Nowego Jorku, gdzie
doczy do dyrektora wykonawczego Erika Schmidta i gwnego inwestora Johna Doerra, by wzi
udzia w uroczystociach zorganizowanych z okazji wejcia Google na gied. Przed otwarciem sesji Page
i Schmidt zjedli niadanie z przedstawicielami NASDAQ. Page, mimo e wanie zostawa miliarderem,
zachowa w czasie tego spotkania dystans wobec panujcego wok niego podniecenia. No, zobaczymy,
jak to bdzie." odpowiedzia gratulujcym mu urzdnikom giedy. Wedug czasopisma GQ" w
garniturze i pod krawatem czu si niezrcznie do tego stopnia, e usiad niechccy na pmisku gstej
mietany, ktr potem ciera z siedzenia z pomoc kolegw. Takie rzeczy si zdarzaj skomentowa
zajcie Schmidt. Bywao gorzej".
Dla Brina i Page'a koszmar dobieg koca. Udao si im przeprowadzi emisj akcji na wasnych
zasadach, dziki czemu z powodzeniem przeciwstawili si kartelom z Wall Street. Mogli znw
skoncentrowa si na biecej dziaalnoci firmy. Niemniej, poniewa wspwacicielami firmy byli teraz
liczni anonimowi inwestorzy, twrcy Google znaleli si pod lup i musieli stawi czoa wikszej
odpowiedzialnoci.
Debiut giedowy Google sta si punktem zwrotnym w relacjach pomidzy Dolin Krzemow a Wall
Street. Larry i Sergey przeprowadzili jedn z najwikszych ofert publicznych w historii, zachowujc przy
tym kontrol nad firm i zyskujc szacunek korporacyjnych rekinw, ktrzy sami musieli przej przez
to wczeniej. Dyskutowano nad tym, czy debiut wyszukiwarki zapowiada pocztek nowej ery rynku kapitaowego firm technologicznych, czy jest on tylko oznak wyjtkowoci i siy
Google. Niewiele firm zdyoby w tak trudnych okolicznociach zadebiutowa w sierpniu. Larry i
Sergey odetchnli wreszcie z ulg. Wiedzieli, e firma ju nie bdzie moga dziaa tak jak dawniej, a
rygory prawne nowej formy wasnoci i inne komplikacje dadz jeszcze o sobie zna, ale ycie w
Googlepleksie mogo jednak wrci do normy. Kilka dni pniej wyjechali do Nevady na Burning Ma,
aby pokaza wiatu, e jeli o nich dwch chodzi, nie si nie zmienio.

Rozdzia 18 U Charliego

W dniu debiutu giedowego Sergey i pracownicy firmy witowali to wydarzenie w


Googlepleksie, objadajc si lodami. Nikt nie spodziewa si rano, e w pracy bd na nich czeka
takie przysmaki. W typowych korporacjach strzelaj przy podobnych okazjach korki szampana, a
potem rozpoczynaj si dugie przemwienia o wietlanej przyszoci spki. W Google byo
jednak inaczej. Nawet dla Sergeya uczta lodowa bya niespodziank. Zaplanowa j bez jego wiedzy
czowiek nazywany artobliwie dyrektorem spki do spraw kulturalnych. Cho mia on duy
wkad w podtrzymywanie w firmie swobodnej, przyjaznej i twrczej atmosfery, jego nazwisko nie
znajdowao si na publicznie dostpnych listach najwyszego personelu kierowniczego. Nic
dziwnego - formalnie by w Google szefem kuchni. Mowa o jedynym w swoim rodzaju mistrzu
patelni, Charliem Ayersie. Zamiast szparagw w szynce i tym podobnych atrakcji przygotowaem
uczt lodow - wspomina Ayers tamten sierpniowy dzie. - Szczki opady ludziskom ze
zdumienia. C, jaka firma, takie zakski. Wszyscy byli bardzo zadowoleni".
Sergey spotka si z Ayersem w 1998 roku, kiedy Google nie miao jeszcze roku i
zatrudniao kilkunastu ludzi stoczonych w ciasnym biurze w Pao Alto. Brin szuka kucharza,
bo by zdania, e smaczne, zdrowe i darmowe posiki dla personelu zapewni Google przewag
nad innymi firmami. Poza tym Ayers gotowa przedtem dla znanego z psychodelicznej aury
zespou rocko-

wego The Grateful Dead, co mogo przycign do firmy utalentowanych inynierw,


skuszonych zapowiedzi odjazdowej zabawy. Tyle Brin, bo nawet Ayers nie by przekonany, czy
aby na pewno trafi w dobre miejsce. Firma nie zatrudniaa do ludzi, by potrzebny by jej
kucharz. W dodatku jej przyszo wygldaa niepewnie. Trudno byo uwierzy, e ma
pienidze na takie zbytki. Ayers musia si upewni.
Naprawd potrzebujecie kucharza?
Ju niedugo bd dla nas pracowa dziesitki tysicy ludzi.
Tak, naprawd potrzebny nam kucharz.
Przecie nawet nie macie kuchni!
Ayers musia wrci do swojej nudnej pracy u pewnej bogatej rodziny, ktra nie potrafia
doceni jego talentu. By przygnbiony, ale nie traci nadziei, e zdoa si stamtd wyrwa.
Osiem miesicy pniej dowiedzia si, e Googe poszukuje kucharzy na szersz skal. Aby
przycign kandydatw, firma umiecia na swojej stronie internetowej nastpujce
ogoszenie:
MISTRZU, PRZYBYWAJ - JESTEMY GODNI!
Jedna z najlepszych i najszybciej rozwijajcych si firm interne-towych w Dolinie Krzemowej poszukuje
dowiadczonego i obdarzonego inwencj kucharza. Bdzie on odpowiedzialny za cao funkcjonowania naszej
stowki, od przygotowania jadospisw po nakrywanie stow. Oczekujemy kreatywnoci i zdrowych posikw.
Jestemy ludmi bywaymi w wiecie, mamy wyszukane potrzeby i domagamy si ich zaspokojenia.

Tylko my oferujemy na takim stanowisku opcje na akcje firmy!

Google zatrudniao ju czterdziestu piciu ludzi i przenioso si do Mountain View. Zanim


Ayers odpowiedzia na ogoszenie, firma zdya wyprbowa i odesa z kwitkiem dwudziestu piciu kucharzy. Ayers mia otwarty umys i rwa si do zmiany posady. By moe jego
zarobki w nowym miejscu pracy miay by mniejsze ni do tej pory, ale Sergey i pozostali
przynajmniej wydawali si sympatyczni. Kierowaa nim take li-

to - w najbliszej okolicy nie byo adnej jadodajni oprcz McDonald's i lokalu sieci Krispy

Kreme specjalizujcej si w pczkach z dziurk.


Przyszedem si rozejrze - opowiada Ayers. - Mieli tak malek sdziw kuchenk elektryczn.
Powiedziaem: Okay, poradz sobie, ale musicie tu szybko urzdzi prawdziw kuchni.
Przyrzekli, e kupi wyposaenie najwyszej jakoci. Dla Sergeya byo to bardzo istotne. Uwaa, e
pracownicy nie powinni wychodzi z firmy na lunch, bo to zmniejsza ich produktywno. Miaem
gotowa tak, eby zachci ich do korzystania ze stowki i bez przerwy ich zaskakiwa. W tym celu
zamierzaem wywiesza menu na dziesi minut przed lunchem. A oni chcieli je same miecie:
burgery, hot dogi i burritos. Ci inynierowie to due dzieci. Owiadczyem, e w ogoszeniu
doczytaem si czego innego i mam zamiar serwowa im posiki zgodne z duchem firmy: rnorodne,
z naturalnych produktw i zdrowe. W kocu kiedy spotkaem si z Sergeyem po raz pierwszy, mwi
o zbawianiu wiata i swoich szczytnych ideaach. Zwrciem ich uwag na fakt, e jedzenie z
naturalnych produktw pasuje do ich koncepcji. Poknli haczyk. Sami by na to nie wpadli, bo nikt si
tam nie interesowa gotowaniem. Co innego ja. W mojej gowie rodzia si ju pewna wizja. Nie
mogem si doczeka podjcia tego wyzwania".
17 listopada 1999 roku Charlie Ayers doczy do zespou Google jako pidziesita szsta
osoba. Jak wielu innych przed nim, zgodzi si zarabia mniej ni dotychczas, byle tylko pracowa w
tak ciekawym miejscu. Mia trzydzieci trzy lata, by wic jednym z najstarszych pracownikw
przedsibiorstwa - Larry i Sergey zatrudniali gwnie swoich rwienikw. Twrcy wy-szukiwarki
chcieli karmi swoich inynierw dobrze i darmo. Nie rozpieszczali ich bez powodu: firmowa
stowka zatrzymywaa ludzi w pobliu ich biurek i wsppracownikw, pozwalaa oszczdza czas
tracony na spacerach, umawianiu si i wyborze lokalu, a zdrowa, zrwnowaona dieta
przyczyniaa si do wzrostu produktywnoci. Po p roku Ayers by jednak wykoczony. Nie
do, e gotowa tysice posikw, to jeszcze po
wszystkich musia sam zmywa. Powiedziaem Larry'emu i Sergeyowi, e jak tak dalej
pjdzie, to wpdz mnie do grobu. Odparli, e przecie gotuj tylko dla pidziesiciu ludzi dziennie.
Spytaem ich wtedy, czy sami kiedykolwiek gotowali dzie w dzie choby dla piciu ludzi". Z
czasem, kiedy firma si rozrosa, pozwolono mu zatrudni kilku pomocnikw.
Ayers czu, e bierze udzia w niezwykym przedsiwziciu i uwielbia to uczucie. Motywacja
pracownikw Google sigaa zenitu. Wszyscy widzieli sens w tym, co robili. Lubili z sob przebywa,
pomaga sobie, dzieli si przemyleniami. Przypominali zgran, ciko pracujc rodzin, w ktrej
Ayers peni funkcj matki-ywicielki. Inni doceniali to, jak dba o ich odki i zdrowie. Zasiadszy przy
stole, wciela si z kolei w powiernika, kogo w rodzaju wesoego wujka. Chtnie z nim rozmawiano, a on
pamita imiona wszystkich czonkw zespou. Bia od tych ludzi niesamowita energia - wspomina
kucharz. - czy ich wsplny cel -chcieli, aby ich firma osigna sukces. Nie dyli do tego, aby doceniano kadego z nich z osobna - to wiat mia doceni Google. Byli druyn co si zowie. Kiedy
zaprosili mnie na imprez ka-blow. Nie wiedziaem, co to takiego, ale pojechaem i w rezultacie cay
weekend spdziem, siedzc na pododze i gmerajc przy kablach w jakim magazynie z serwerami w
San Jose. Byo super. Nikt si nie wyama".
Kiedy w styczniu 2004 roku firma przenosia si do swojej wasnej ogromnej siedziby w Mountain
View, wszyscy w Dolinie Krzemowej wiedzieli, e serwuj tam fantastyczne darmowe posiki.
niadania byy tradycyjne, ale lunchem Charlie zawsze zaskakiwa. Jeli wierzy pogoskom, lepiej byo
ywi si u niego ni w ktrejkolwiek z okolicznych restauracji. Nie miao znaczenia to, czy byo si
wegetarianinem, wielbicielem kuchni azjatyckiej, czy tylko zgodniaym inynierem pragncym jak
najszybciej wrci do pisania kodu. Google oferowao najlepsze posiki w promieniu kilkunastu
kilometrw, a jego pracownicy nie musieli myle codziennie o tym, dokd podjecha na lunch, z kim
i ile pienidzy wzi ze sob.

W poniedziaki inynierowie zwierzali si Charliemu, e w weekend jedli co na miecie, ale


nic nie smakowao im tak, jak potrawy z firmowej stowki. Kucharz tumaczy im, dlaczego tak byo:
Mnie naprawd na was zaley, moi mili. W swoje gotowanie wkadam serce. Tamci was nie znaj,

wic gotuj tylko dla pienidzy".


Nie mino wiele czasu od otwarcia w Googe stowki, a dorobia si ona statusu instytucji.
Nazywano j U Charliego", jakby bya to jego wasna restauracja. Tak jak to zakada Brin,
obecno Ayersa wpyna pozytywnie nie tylko na atmosfer w firmie, ale i na image Googe.
Byy kucharz zespou The Gra-teful Dead serwujcy wyrafinowane przekski genialnym inynierom
ulepszajcym najpopularniejsz wyszukiwark pod socem - to dziaao na wyobrani. Dodatkowo
w punktach strategicznych na terenie Googlepleksu rozmieszczano tace z przekskami i napojami i
natrafiajc na nie, pracownicy Googe mieli poczucie, e kto si o nich troszczy. Na dziesi osb
pytanych w ramach wewntrznej ankiety, co im si podoba w ich miejscu pracy, dziewi wymieniao
jedzenie.
Odkrywszy, jak wany dla pracownikw przedsibiorstwa jest Charlie i jego potrawy, obok
publikowanych w Internecie ofert pracy w Googe Larry i Sergey umiecili przykadowe menu:
JEDNO Z NASZYCH MENU OBIADOWYCH
- WANIE TAK JADAMY

Zupy:
gsta, ostra bisgue ze sodkich ziemniakw i kukurydzy
kremowa kalafiorowa z parmezanem

Saatki:
- ciepa saatka z kurczaka z praonymi orzechami pekanowymi,
kukurydz, zielon cebulk, pomidorami i dobrze doprawionym
dressingiem na malance
tortellini Primavera - pieroki tortellini z naturalnych skadnikw
wymieszane z naturalnie hodowanymi: cukini, kabaczkiem, pomi
dorami, groszkiem i pesto vinaigrette
miks z naturalnie produkowanych kiekw i saat

Dania gwne:
grilowane poldwiczki przyprawione na sposb kreolski z nowoorleaskim sosem i chrupkimi frytowanymi plasterkami naturalnie
hodowanej cebuli
mgout z tofu, grzybw i porw na bulionie warzywnym

Firma opublikowaa rwnie na swojej stronie list dziesiciu powodw, dla ktrych warto
pracowa w Googe, koczc si punktem o nastpujcej treci: Moe trudno w to uwierzy, ale
istnieje jednak co takiego jak darmowy lunch. Wiemy, e tak jest, bo raczymy si nim kadego
dnia. S pyszne i zdrowe, a przygotowuje je osoba, ktra dba o nas nie gorzej ni rodzona matka".
Charlie dziaa w Googe take poza porami posikw. W kade pitkowe popoudnie
pracownicy firmy, w przewaajcej mierze modzi ludzie bez rodzinnych zobowiza, zostawiali w
Googlepleksie na nieformalnych imprezach organizowanych pod hasem Dziki Bogu, ju pitek".
Ludzie bawili si na nich lepiej ni za studenckich czasw. Ayers serwowa piwo, napoje gazowane i
rne przekski, a raz w miesicu wynajmowa kogo na wystpy. W pozostae pitki czsto zabierali
gos Larry, Sergey lub Eric. Zdawali relacj z minionego tygodnia, opowiadali, co szykuje si w
najbliszej przyszoci, i odpowiadali na wszelakie pytania. Korzystajc z okazji, przedstawiali take
zebranym nowo zatrudnionych, nazywanych w firmie Nooglersa-mi". eby rozrusza Nooglersw i
pozostaych, Charlie zaczai uywa zamiast stow desek surfingowych opatrzonych logo Googe,
ktre zastawia takimi smakoykami jak sushi czy czekoladowe fondue. Moim celem byo stworzenie

iluzji - mwi Ayers. - Biesiadnikom miao si wydawa, e nie s w pracy, ale

w egzotycznym kurorcie albo na luksusowym liniowcu. Wszystko - potrawy, wystrj, rozrywki dobieraem pod tym wanie ktem".
Powietrze w Googlepleksie byo przesycone elektrycznoci, tylu przebywao tam
pasjonatw. Kadego, kto wchodzi do budynku, ju na progu poraa niezwyky dobr kolorw
-te wszystkie cie, czerwienie i niebieskoci, soczyste i wesoe jak klocki Lego. Wszdzie roio
si od dziwacznych gadetw, ludzie jedzili po korytarzach na hulajnogach. Mona byo
przyprowadzi do pracy swojego psa. Takich rzeczy nie widywao si nigdzie indziej. Gocie
przecierali oczy ze zdumienia i zadawali sobie pytanie, gdzie u licha trafili. Do pewnego stopnia
wzorowano si na Stanford. Nikt nie musia tamsi w sobie kreatywnoci. Ja take
wprowadzaem w ycie najrniejsze szalone pomysy. Przez dwa i p roku mielimy rozbity
ogromny namiot, pod ktrym serwowano posiki ze specjalnej furgonetki do cateringu.
Powikszyem tak swoj stref wpyww".
Wikszo pracownikw nigdy nie miaa do czynienia z takimi potrawami i tak jakoci obsugi,
jakie im zapewniaem, a ju na pewno nie w miejscu pracy. Mwiem im: Pac wam tu za to,
ebycie kadego dnia prbowali czego nowego".
Wkrtce Google zaczo zamieszcza na swojej stronie rne ciekawostki i historyjki dotyczce
podawanego w siedzibie firmy jedzenia. Pamitajc o tym, e pracownicy pochodz z rnych
krajw, Ayers odpowiednio urozmaica menu, cho wszystkie potrawy byy niezmiennie
wysokokaloryczne, a zarazem lekkostrawne. Korzysta z przepisw klasycznej kuchni woskiej i
francuskiej oraz kuchni pogranicza amerykasko-- meksykaskiego, inspirowa si te
kuchniami azjatyckimi, afrykaskimi i indyjskimi. Szukajc nowych pomysw, czsto posugiwa
si wyszukiwark Google.
Ta firma jest niezwyka i staraem si do tego dopasowa -mwi Ayers - Gotuj, urzdzam grille,
zapraszam muzykw. To mieszne, niby pracuj tu jako kucharz, a bawi si w organizacj

wystpw na ywo". W czwart rocznic swojej pracy w Google dosta koszulk z nadrukiem: Karmi
wdzicznych Googlersw od 1999 roku".
Wpyw kucharza na panujc w Googlepleksie atmosfer i image przedsibiorstwa stawa si
legendarny. aden z pracownikw Google nie jad na przykad nigdy tak dobrego smaonego
kurczaka, jak ten przyrzdzany przez Charliego. W 2004 roku Ayers zamieci przepis na synnego
kurczaka na stronie in-ternetowej firmy, gdzie zapozna si z nim mogli wszyscy zainteresowani:
Na dugo przed tym, zanim trafiem do Google, pracowaem w kuchni hotelu Waldorf-Astoria z niejakim
Robertem Brownem, dentelmenem z poudnia Stanw. Po ktach szeptano, e przygotowa raz obiad dla samego
Elvisa Presleya. Pan Brown nigdy nie opowiada nam szczegowo

o tym spotkaniu, ale przyznawa, e krl rock'n'rolla lubi smaonego kurczaka i ciasteczka.
Pan Brown mia twarz koloru melasy, ktr otaczay niczym wata puszyste, nienobiae wosy. Pomidzy jego
wargami poyskiwa wielki sterczcy zoty zb. Grn poow tej ciekawej twarzy przesaniay grube ciemne
okulary. Nie zdejmowa ich nigdy, nawet kiedy przebywa w kuchni. Gotujc, kierowa si instynktem - nie potrafi
powiedzie, dlaczego postpuje tak, jak postpuje, ale wiedzia, jak stworzy arcydzieo. Jego smaony kurczak w
poudniowym stylu nie mia i nadal nie ma sobie rwnych.
Pewnego dnia zebraem si na odwag i poprosiem pana Browna o przepis na tego kurczaka. Powiedzia
mi: Charlie, zazwyczaj nie rozdaj ludziom moich nagradzanych przepisw, ale dla ciebie, chopcze, zrobi
wyjtek. Masz w sobie to co. aden z moich synw nie poszed w moje lady, wic to ciebie uczyni moim
spadkobierc". Rewelacyjny smak kurczaka by zasug dwch czynnikw: naleao dugo marynowa miso w

malance i doprawi je kad przypraw, jak si tylko miao pod rk.


Zawsze kiedy przygotowuj t potraw, sysz Roberta Browna, gdy mwi: Charlie, ten, komu podasz kurczaka,
bdzie a po grb twoim przyjacielem". I rzeczywicie, mam mnstwo przyjaci.
W poniszym przepisie zachowaem proporcje, z ktrych korzystam w kuchni Google.

SMAONY KURCZAK MARYNOWANY W MALANCE - NIE


TYLKO DLA FANW ELYISA
1/2 filianki tymianku
1/4 filianki oregano
1/4 filianki bazylii
l /2 filianki cebuli w proszku
1/2 filianki czosnku w proszku
l /2 filianki musztardy w proszku
l /2 filianki papryki
l /4 filianki chili w proszku
l /2 filianki nasion lubczyku
2 yki soli
1/2 filianki kolendry
1/2 filianki kminku
1/3 filianki soli koszernej
1/2 filianki pieprzu cayenne
1/2 filianki mielonego czarnego pieprzu
1/4 filianki mielonego biaego pieprzu
12 litrw malanki
3 skrzynki naturalnie hodowanych kurczakw (okoo 30 kurczakw
podzielonych na kawaki o wadze od 3/4 do l kg)

Wymieszaj przyprawy w ogromnej misie. Dodaj ostronie malank, cay czas mieszajc pyn ubijaczk do piany.
Starannie wymieszan marynat zalej kurczaki i odstaw je do chodni na dwa do piciu dni.

Smaenie:
We te same przyprawy, ale cztery razy wicej. Wymieszaj. Dodaj:
l kilogram mki kukurydzianej
5,5 kilograma uniwersalnej naturalnej mki penoziarnistej
Obtocz kawaki zamarynowanego kurczaka w tak powstaej panierce i usma je na oleju arachidowym rozgrzanym do 200 C. Kiedy
zrobi si zotobrzowe, dopiecz je w piekarniku.

Kiedy Larry i Sergey obchodzili swoje trzydzieste urodziny, powierzyli Charliemu kompozycj menu i
przygotowanie da. Kucharz Google uzna to za zaszczyt. Zadanie uatwi mu fakt, e zna ulubione
dania solenizantw. Na urodziny Larry'ego - wielkie przyjcie, na ktre zaproszeni byli wszyscy
pracownicy Google -przygotowa menu skadajce si z niewyszukanych potraw: bya pizza, kanapki z
szynk, serem i saat, a na deser tort udekorowany kolorami logo Google. Ludzie mwili, e to nic
specjalnego -wspomina Charlie. - A ja po prostu przygotowaem to, co lubi Larry. adne tam Ouiznos czy
Dominos*. To byo co specjalnego".

Przyjcie z okazji trzydziestych urodzin Sergeya byo bardziej kameralne i ekskluzywne, a


menu odzwierciedlao eklektyczny gust kulinarny informatyka. Charlie przygotowa sushi, rne
rodzaje indyjskich i rdziemnomorskich zaksek oraz specjalnoci kuchni z caego wiata.
Zamiast duych porcji i cikich potraw, Sergey wola niewielkie kski jedzone palcami, po czci

dlatego, e jedzenie tego rodzaju sprzyja konwersacji. Jeden lub dwa kawaeczki na talerzu, byle
tylko nie odrywa umysu od rozmowy - komentuje Charlie. - Wymiana myli i nawizywanie
kontaktw zawodowych jest dla nich najwaniejsze". Przyjcie Sergeya nie byo takie siermine jak
to Larry'ego, Charlie mg wic nieco zaszale. Na deser zaserwowa trufle, bakaw, malekie
szarlotki i truskawki w polewie czekoladowej skropione likierem Grand Marnier. Do tego ekstra
atrakcje: prestidigitator i kontorsjonista. Sergey wietnie si bawi".
Larry i Sergey pokazali, e szanuj wkad Charliego, podnoszc mu wynagrodzenie i dajc
moliwo zakupu tanich opcji na akcje, zanim Google stao si spk akcyjn. W tym samym czasie
Charlie zacz otrzymywa oferty spoza firmy. Rni inwestorzy namawiali go do otwarcia wasnej
restauracji, obiecujc wsparcie finansowe przy jej otwieraniu i prowadzeniu. Kucharz nie chcia jednak
opuszcza Google, bo czu, e jest tam jeszcze potrzebny. Co do opcji, Charlie nie mia do pienidzy,
aby je kupi, zwrci si wic do swojego ojca z prob o poyczk. Zna si niele na jedzeniu i od
dziecistwa uwielbia gotowa, natomiast o akcjach i obligacjach nie wiedzia zbyt wiele. Okazao si,
e jego ojciec wie jeszcze mniej. Poradziem si pewnego inyniera i kogo z finansw i marketingu.
Nie miaem o tych rzeczach pojcia, wic zasypaem ich pytaniami. Powiedzieli mi: Nie bd gupi,
kup te opcje. Za to mj ojciec mwi co innego: To jaki szwindel. Nie dawaj im swoich
pienidzy. Poyczy mi na ich wykupienie niewielk sum".
Wedug Charliego historyjka o tym, jakoby przez wiele lat by kucharzem zespou The Grateful
Dead, zostaa nadmiernie rozdmuchana przez dziennikarzy, a Google nie zrobio nic, by wyprowadzi ich z bdu. Legenda ta
nabraa jednak w firmie specjalnego znaczenia i przyczynia si do powstania wizi pomidzy
Charliem i Larrym Page'em. Charlie by znajomym kucharza The Grateful Dead i pewnego wieczora
pomaga mu, zastpujc kogo, kto nawali w ostatniej chwili. Spodobaa mu si moja praca, wic
dzwoni po mnie i pniej. Nie dostawaem pienidzy tylko wejciwki na koncerty". Charlie
wspomina, e pomaga tak tylko czasami, kiedy grupa wystpowaa w pnocnej Kalifornii. Byo to
bardzo ekscytujce przeycie, ktre przypominao Charliemu jego pierwsz posad w restauracji,
jeszcze za czasw szkolnych, kiedy mieszka na nowojorskim Brookly-nie i w stanie New Jersey.
Zafascynowa go ten zawd, a poza tym doszed do wniosku, e atwo znajdzie w nim prac, poniewa ludzie zawsze bd musieli je.
Pewnego wieczora, kiedy Charlie przygotowywa w siedzibie Google kolacj dla Larry'ego, jego
brata Carla Juniora i ich stryja, kucharz zobaczy, e ten ostatni podryguje w rytm piosenek The
Grateful Dead dobiegajcych z kuchni. Charlie by zaintrygowany, ale nie chcia si narzuca z
pytaniami. Stryj Larry'ego umiechn si do Charliego i opowiedzia mu o wspomnieniach i
emocjach, jakie przywoywaa ta muzyka.
Chciabym, eby wiedzia, e kiedy Larry syszy te piosenki,
przypomina mu si jego ojciec - powiedzia stryj.
Dlaczego?
Larry nigdy nic ci nie mwi? Bralimy go na koncerty The
Grateful Dead, kiedy by may.
Kiedy z tob rozmawia - doda Carl Junior - przypominasz
mu ojca.
Po tej szczerej rozmowie Charlie dowiedzia si jeszcze, e Larry wzi udzia z bratem i matk w
marszu pokojowym przeciw wojnie w Iraku. Oba przywoane wydarzenia sprawiy, e Charlie zacz
inaczej postrzega szefa Google. To pomogo mi go lepiej pozna. Potem... potem nie mylaem ju
o nim tylko jako o naukowcu".
-----------Kilka miesicy po wejciu Google na gied Ayers postanowi, cho nie przyszo mu to atwo, e
opuci Google po piciu i p roku, aby zaoy kilka wasnych restauracji w pnocnej Kalifornii.
W miar jak rs kurs akcji Google, rwnie posiadane przez Charliego opcje zyskiway na wartoci.

Za pienidze z ich sprzeday mg wykupi dom, w ktrym zamieszkiwa z on. Inni


pracownicy Google przeznaczyli zyski ze sprzeday opcji na zakup BMW, porsche i mercedesw,
przez co parking przed siedzib przedsibiorstwa zaczai przypomina kawaek Beverly Hills. Wiele
wskazywao na to, e po debiucie porzdki w firmie ju nigdy nie bd takie jak dawniej. Na
przykad coraz liczniejsi nowo zatrudnieni nie tylko nie odbyli rozmowy kwalifikacyjnej z Larrym i
Sergeyem, ale nawet nigdy ich nie widzieli. Ayers zauway te, e w Google zmieniao si podejcie
do pracy.
Kierownicy niektrych dziaw starali si za wszelk cen osiga wyznaczone cele i wymagali od
swoich podwadnych tego samego. Nie wolno im ju byo bawi si w pracy, jak w czasach przed
wejciem na gied - tumaczy. - Nawet jeli firma przynosi ogromne zyski przekraczajce najmielsze
oczekiwania ekspertw z Wall Street, wci trzeba liczy si z kadym groszem".
Przy zakupach ywnoci i niektrych innych artykuw Ayers, poinstruowany przez Larry'ego
Page'a, wymaga od dostawcw, ktrych interesowaa susza wsppraca z Google, staego
trzy-dziestopicioprocentowego rabatu. Dziki temu udawao si znacznie zredukowa wydatki. Na
pocztku niektrzy dostawcy nie chcieli si zgodzi na takie warunki, jednak pniej dawali za
wygran, bo Google wydawao na zakupy bardzo duo pienidzy. Podpisana z wyszukiwark umowa
stanowia dla dostawcw do pewnego stopnia zabezpieczenie na przyszo, natomiast zyski mogli
czerpa z dostaw dla innych firm.
Ayers twierdzi, e inn przyczyn, dla ktrej opuci Google, bya potrzeba dokonania zmian we
wasnym yciu. Praca bya tak absorbujca, e zacz podupada na zdrowiu, siwie i tskni za
zdrowym trybem ycia, na ktry mg sobie teraz pozwoli. Podobne odczucia miao wielu innych
pracownikw. Ci, ktrzy odchodzili, powicili firmie wiele lat. U niektrych ucierpiao na tym ycie
rodzinne. Wiele informatyczek, ktre wsptworzyy Google, chciay teraz zosta matkami. Inni odchodzili
z powodw zdrowotnych i psychologicznych. Ja sam, od czasu jak opuciem firm, przeszedem na
diet i zaczem duo wiczy, a przez pewien czas wygldaem ju przecie jak kucharze, dla ktrych
kiedy pracowaem. Nie jestem stary i chc jeszcze troch nacieszy si wasnym ciaem".
Charlie zawiadomi Larry'ego i Sergeya o swojej decyzji w formalnym licie, ktrego kopie umieci
na monitorach ich komputerw. By to dla nich cios" - wspomina Ayers. Page przywizywa du wag
do osigni kucharza w Google: Charlie zdoa bez niczyjej pomocy zrewolucjonizowa kultur
ywienia w Dolinie Krzemowej. Wiedzia, jak to osign - wystarczyo sprawi, by ludzie si
zrelaksowali i poczuli szczliwi".
Ayers uwaa si za wielkiego szczciarza, poniewa udao si mu trafi do Googlepleksu w
odpowiednim momencie - mg wzi udzia w tworzeniu podwalin przyszej wielkoci firmy oraz sporo
zarobi na spienieniu opcji. Rzadko si zdarza, eby ludziom pracujcym w moim zawodzie
nadarzya si taka okazja -cieszy si Charlie. -Bardzo mi si poszczcio, ciesz si z tego, co teraz
mam, i chc si tego trzyma".
Podczas jednej z ostatnich pitkowych imprez, w jakich wzi udzia Charlie, Eric Schmidt (Larry by
wtedy w Afryce) poprosi kucharza, by ten wyszed na podium. Pi tysicy pracownikw Googe
wyrazio swoje uznanie dla Ayersa, wkadajc koszulki z Elvisem Presleyem o twarzy ich ukochanego
kucharza. Ulubiony panierowany kurczak Elvisa, tak jak szefowi kuchni przepowiedziano, pomg mu
zdoby setki nowych przyjaci. Kucharz godzinami podpisywa im koszulki ze swoj podobizn.
Sergey i Eric uciskali mnie, a potem na podium zaczli wchodzi inni, by uczyni to samo.
Dostaem dug owacj na stojco, ludzie
pakali i robili zdjcia. Przypadkiem byli tam wtedy Thomas Friedman* i aktor Robin Williams. Kiedy
zszedem z podium, poprosili mnie o autograf! Nie do tego. Eric powiedzia Wi-' liamsowi:
Uwierz mi, gdyby nie Charlie, nie panowaaby w Google tak specyficzna atmosfera".

Rozdzia 19

Wycig ku gwiazdom

Jesieni 2004 roku, lecc do Hiszpanii, Sergey Brin i Larry Page otrzymali z wiadomo. Omid
Kordestani, szef dziau sprzeday zagranicznej, poinformowa ich, e Google nie bdzie wycznym
dostawc reklam dla europejskiej edycji America Online. Kontrakt ten wygrao Yahoo. Brin, ktremu
bardzo zaleao na wsppracy z AOL w Europie, postanowi za wszelk cen znale sposb na to, by
uratowa sytuacj. Dziki wczeniejszej umowie pomidzy Google i AOL znacznie wzrosa
popularno wyszukiwarki w Ameryce -manewr ten naleao teraz powtrzy w Europie. Yahoo ju od
kilku dobrych lat dostarczao AOL oraz innym zwizanym z tym portalem stronom reklam dla ponad
szeciu milionw odbiorcw w Anglii, Francji i Niemczech. W wycigu o kolejny kontrakt portal
wygra z Google w prosty sposb: oferujc wicej pienidzy i lepsze warunki. Nie zadajc zbdnych
pyta, Brin podj szybk decyzj i kaza Kordestanie-mu zadzwoni do Philipa Rowleya, szefa
europejskiego oddziau AOL. Twrcy Google zamierzali ni mniej, ni wicej, tylko zmieni tras lotu i
wyldowa u Rowleya w Londynie. Chcieli si z nim spotka osobicie, i to jeszcze tego samego
dnia. Kordestani mia rwnie przekaza AOL now, korzystniejsz ofert.
Rowley stanowczo odmwi Kordestaniemu, tumaczc, e umowa z Yahoo zostaa ju praktycznie
zawarta. Nie mona tego odwoa - tumaczy Rowley. - Procedura zostaa zakoczona".

Sergey Brin nie przyj tej odpowiedzi do wiadomoci. Z leccego dziesi tysicy metrw nad
ziemi samolotu rozkaza Kor-destaniemu zapewni Rowleya, e spotkanie z szefami Google przyniesie
AOL ogromne korzyci. Powiedzia te, e danie mu szansy na porozmawianie z Rowleyem wiele dla
niego znaczy. Na koniec spyta, gdzie i o ktrej godzinie ma si z Larrym stawi, dodajc, e samolot
skrci ju w stron Wielkiej Brytanii.
Nie majc pewnoci, jak postpi, Rowley zadzwoni do centrali AOL pooonej w stanie Wirginia.
Przekaza dyrektorowi wykonawczemu Jonowi Millerowi, e szefowie Google lada moment zjawi si
w Londynie, poniewa wygranie kontraktu na wspprac z europejskim AOL naley do ich osobistych
priorytetw. Miller zna twrcw Google i od dawna ich podziwia, ale mieli z Rowleyem jeden may
problem - zdyli ju poinformowa Yahoo o wygranej. Miller zadecydowa, e jeli Page i Brin tylko
nieznacznie podbij proponowan przez Yahoo cen, America Online ich zignoruje. Jeli jednak
Kalifornijczycy rzuc jak niebotyczn sum, jako e adne dokumenty nie zostay jeszcze podpisane,
nic nie staoby na przeszkodzie, aby wznowi procedur i powiadomi Yahoo, e Google znienacka
zaoferowao wicej. Rowley postanowi spotka si z niezapowiedzianymi gomi poza siedzib firmy
i obieca Millerowi, e bdzie z nim w staym kontakcie.
Brin od zawsze nalea do ludzi ambitnych i energicznych. Podobao mu si to, e zmieni kurs
samolotu, aby powalczy o swoje. Uwaa, e jest dostatecznie charyzmatyczny, przekonujcy i
utalentowany, by doprowadzi do sfinalizowania nawet najbardziej nieprawdopodobnej umowy. Poza
tym, jeli ju mia przegra tak wiele, musia najpierw da z siebie wszystko. Jako prezesi spki i jej
najwiksi udziaowcy, Brin i Page cieszyli si wiksz swobod ni Kordestani, co oznaczao na
przykad, e mogli przyjmowa powaniejsze i dugoterminowe zobowizania finansowe. Dla Brina nic
nie liczyo si w tym momencie tak bardzo, jak rozpropagowanie Google wrd jak najwikszej liczby
Europejczykw. Naradziwszy si z Page'em, doszli do wniosku,
e wysuchaj Rowleya uwanie, wybadaj go, po czym zo mu ofert na tyle atrakcyjn, aby nie mg
jej odrzuci. Mieli nadziej, e nie zjawiaj si w Londynie zbyt pno.

Rowley przekaza im przez Kordestaniego, e spotkanie odbdzie si w Milestone Hotel, nieopodal


siedziby AOL Europ. Biznesmen nie chcia wzbudza niczyich podejrze nagym pojawieniem si
szefw Google w swoim biurze. Odkd wyszukiwarka wesza na gied, Brin i Page stali si znanymi
osobami. Ktry z pracownikw AOL mg ich rozpozna i puci w obieg informacj o tej wizycie. Z
punktu widzenia Brina istotne byo jedynie to, e szef AOL Europ mimo wszystko by skonny do
rozmw.
Znalazszy si z Rowleyem w hotelowym pokoju, Brin i Page szybko przeszli do rzeczy i przedstawili
mu swoj ofert - kuszc, lukratywn i stuprocentowo dla AOL bezpieczn. W jej skad wchodzia
gwarancja finansowa o kilkadziesit milionw dolarw wysza od tych proponowanych wczeniej
zarwno przez Google, jak i przez Yahoo. To wystarczyo. Rowley pokn haczyk. Obie strony
wezway do hotelu zespoy prawnikw odpowiedzialnych w ich firmach za zawieranie kontraktw.
Wezwani eksperci rozpoczli w ssiednim pokoju omawianie poszczeglnych punktw wieloletniej
umowy. Jeli nie potrafili czego uzgodni, wysyali jednego lub dwch emisariuszy do czekajcych
cierpliwie szefw, a ci dan kwesti niezwocznie wyjaniali. Widzc, e cay proces przebiega bardzo
sprawnie, a Brin i Page s naprawd zaangaowani w niego uczuciowo, Rowley przeprosi ich na
chwil, by zadzwoni do Miller a do Wirginii.
Miller by mile zaskoczony, e wszystko potoczyo si po myli AOL. Od dawna marzy o czym
takim. Zakoczywszy rozmow z Rowleyem, napotka na korytarzu swojego starszego asystenta, Johna
Buckleya.
W Europie dziej si ciekawe rzeczy - powiedzia mu. Google wyszo z ofert bijc na gow
t, ktr zoyo Yahoo. Musimy powiadomi o tym Yahoo, eby mogo wej do gry".
Ostatnie kilka godzin Miller spdzi dyskutujc przez telefon o rnych sprawach z
przedstawicielami Yahoo, poniewa sdzi,
e to im dostanie si kontrakt, i chcia ju to i owo omwi. Tymczasem teraz trzeba byo
poinformowa tych samych ludzi, e sytuacja diametralnie si zmieniaa. Zrobi to za niego Rowley.
Natychmiast skontaktowa si z kierownictwem Yahoo i powiadomi ich, e Google zaproponowao
znacznie zwikszon gwarancj finansow, wic AOL wznawia procedur i czeka na kontr
Yahoo. Rowley nadmieni te, jakiego rzdu s kwoty, ktre mogyby wchodzi w rachub. Ludzie z
Yahoo byli dotknici do ywego tym, jak ich potraktowano, i niezadowoleni, e sprawy przybray dla
nich zy obrt. Po jakim czasie oddzwonili z informacj, e rezygnuj z dalszej licytacji.
Brin i Page byli przekonani, e zawrotna cena, jak sami zaoferowali, okae si z czasem adekwatna
do wyniesionych z kontraktu z AOL korzyci. W kluczowym okresie intensywnego rozwoju sieci
miliony europejskich internautw miay pozna mark Google i zwiza si z ni na stae. Google
podpisao umow z AOL Europ jeszcze tego samego wieczora. Kto z AOL poszed zawczasu do
banku podj 120 funtw w gotwce, poniewa prawo brytyjskie nakazywao, aby w chwili podpisania
umowy zmieniaa waciciela pewna suma. Tak te si stao.
Due znaczenie miao to, e stawili si osobicie - wspomina to wydarzenie Rowley. Ludzi, z
ktrymi ma si wsppracowa, powinno si wczeniej pozna, eby upewni si, e mona obdarzy
ich zaufaniem. Szefowie Google bywali w centrali AOL w Stanach, ale do tej pory do biura
londyskiego przysyali tylko swoich przedstawicieli. To, e przyjechali, bardzo pomogo. Nie
moglimy sobie pozwoli na to, aby sami szefowie wyszli od nas z niczym. Jeli mieli wobec nas
powane zamiary, musieli dziaa w sposb zdecydowany".
Rowley doda, e pod koniec dnia Brin i Page byli wykocze
ni. Ca noc lecieli samolotem, a potem spdzili wiele godzin, ne
gocjujc warunki umowy. Mimo to pozostawali opanowani,
a nawet wyluzowani. Z takimi ludmi chce si robi interesy.
Gdyby ich tam nig byo, podpisanie umowy nie doszoby do skut
ku".

Zdaniem Millera Brin i Page udowodnili tamtego dnia, e s nie tylko znakomitymi informatykami i
miaymi wizjonerami, ale take zdolnymi menederami i twardymi biznesmenami. Co rzadkie u
inynierw, byli niezwykle wytrwali i mieli talent do prowadzenia negocjacji. Miller uwaa, e to te
cechy zaoycieli firmy wyrniaj Google spord innych przedsibiorstw z brany. Majc u steru
tak silnych przywdcw jak Brin, Page i Schmidt, Google mogo miao patrze w przyszo.
Firma bya dla AOL idealnym partnerem. Miller podkreli rwnie, e najwiksz rol w negocjacjach
z AOL Europ odegra Sergey Brin.
Twrcy Google i Eric Schmidt to prawdziwi ludzie interesu - powiedzia dyrektor wykonawczy
AOL. - Do tego, co robi, maj zdrowy stosunek i bardzo si angauj. To wspaniali faceci. Wida, e
wietnie si z sob dogaduj. Wraz z moimi wsppracownikami darz wielkim szacunkiem to, co
osignli. Wielu prbowao pj w ich lady, ale nie wszystkim si to udao, a ju na pewno nikt nie
osign tyle w tak krtkim czasie. Jak mao kto, w drodze na szczyt nie zapomnieli o swoich
ideaach".
19 padziernika 2004 roku, dokadnie dwa miesice po debiucie Google na Wall Street,
wyszukiwarka i America Online ujawniy mediom, e bd ze sob wsppracowa take na terenie
Europy. Bya to gorzka poraka dla kontrolowanego przez Yahoo Overture, ktre po raz drugi
przegrao z Google walk o AOL. Na rynku panuje silna konkurencja. Nie mamy Overtu-re nic do
zarzucenia, ale teraz stawiamy na Google" - powiedzia rzecznik AOL Europ.
Overture owiadczyo, e wolao zrezygnowa z walki o AOL Europ ni zawrze umow, ktrej
warunki wykluczay jej opacalno. Overture podpisuje tylko takie umowy, ktre przynosz firmie
wymierne korzyci strategiczne i ekonomiczne".
O nagej zmianie kursu prywatnego odrzutowca szefw Google w owiadczeniu
Google nie wspomniano ani sowa. Omid Kordestani, dyrektor do spraw sprzeday nazwa
kontrakt przeomowym dla obu stron: Europejskiej filii AOL ta okazja do
zwikszenia obrotw z pewnoci wyjdzie na dobre, natomiast uytkownicy portalu dostan do swojej
dyspozycji serwis ulepszony o miarodajne informacje konsumenckie".
Tempo rozwoju Google po udanym wejciu firmy na gied i jej zwycistwie nad Yahoo w Europie
spdzao sen z oczu konkurencji. Mury Googlepleksu co rusz opuszcza nowy produkt lub usuga, z
ktrych chtnie zaczynay korzysta miliony uytkownikw na caym wiecie. Przypominao to
rywalizacj pomidzy USA a ZSRR w okresie intensywnego podboju kosmosu - morderczy wycig,
w ktrym przewag liczon w metrach zastpoway nowe modele sond i rakiet. Wydawao si, e ambicj
Google jest cige poszerzanie arsenau moliwoci wyszukiwarki. W dodatku kade posunicie Google
zostawao natychmiast naganiane. Firm upodobay sobie media, zwaszcza odkd staa si spk
akcyjn, poniewa wiele czasopism i programw powiconych gospodarce skupiao si na
przedsibiorstwach notowanych na giedzie.
Zostawiwszy za sob kopoty zwizane z pierwsz ofert publiczn, Google mogo nareszcie zaj
si tym, w czym sprawdzao si najlepiej: dbaniem o wygod i satysfakcj internautw poprzez stae
ulepszanie oferty nowatorskimi rozwizaniami. Pod koniec 2004 roku Google nie tylko triumfowao w
wycigu ku gwiazdom, w wielu aspektach przecigajc Microsoft i pozostaych rywali, ale i zwikszyo
swoj przewag na rynku wyszuki-warek internetowych i zamieszczanych w sieci reklam w Stanach
Zjednoczonych, Europie i Azji.
Branowi weterani potrafili wskaza cechy i strategie, ktre przyczyniy si w istotnym stopniu do
tego, e Google odnioso sukces. Firmy nie motywowaa na przykad do rozwoju ch pokonania
konkretnego przeciwnika - unikna pokusy wyznaczenia sobie gwnego konkurenta. Google z nikim
nie walczy -powiedzia Jon Miller z America Online. - Wikszo przedsibiorstw potrzebuje wroga i
w ten sposb si motywuje". Brin i Page byli inni. Energi daje im ich poczucie misji. Wida wyranie, e w interesach kieruj si swoj wizj i wyznaczaj sobie jasne cele".

Aby Google mogo funkcjonowa tak sprawnie, jak to tylko byo moliwe, Larry, Sergey i Eric
podzielili si obowizkami nie tak, jak by wypadao, biorc pod uwag widniejce na ich wizytwkach
tytuy, ale zgodnie ze swoimi charakterami i zdolnociami. Ustalili wsplnie, jak przebiega bd rne
procedury i kto bdzie za co odpowiedzialny. W niektrych przypadkach odpowiedzialno miaa
spada na barki caej trjki.
Larry i Sergey oprcz czci obowizkw dzielili take biuro. By to wydzielony prostokt w rogu
wieo odremontowanego budynku nr 43 na terenie kampusu Google. Pracowali tam rami w rami,
monitor przy monitorze, jak tysice innych inynierw. Biuro nr 211 nie wyrniao si ani wystrojem,
ani zachowaniem mieszkacw. Gabinet zaoycieli Google trudno byo nawet znale, poniewa
wymagao to pokonania labiryntu korytarzy. Cza-

sami Larry i Sergey urzdowali te w biurze pod goym niebem, na tarasie nad pokojem nr 211, skd
mogli obserwowa pracownikw i goci wchodzcych do budynku lub go opuszczajcych. Co do
Erika, w dawnej siedzibie Google jego biuro znajdowao si tu obok gabinetu prezesw, ale w
nowym Googlepleksie, zaprojektowanym zreszt przy udziale Larry'ego, dyrektor wykonawczy
ulokowa si w ssiednim budynku, do ktrego prowadzi nadziemny cznik.
Wkrtce po tym, jak Larry i Sergey zaoyli firm w 1998 roku, ustalili, e pierwszy z nich bdzie
jej dyrektorem wykonawczym, a drugi prezesem zarzdu. O takim przydziale stanowisk zadecydowali,
rzucajc monet. W zwizku z wejciem firmy na gied Larry zosta prezesem do spraw produktw, a
Sergey do spraw technologii. W codziennej pracy Larry koncentrowa si raczej na szczegach i
osobistym wyprbowywaniu nowych rozwiza, natomiast Sergey zajmowa si zasadami pracy w
firmie, motywacj podwadnych, negocjowaniem umw oraz nadzorowaniem projektw o znaczeniu
strategicznym.
Jako gwny dyrektor wykonawczy Eric nadzorowa biece dziaania firmy, co w tak szybko
rosncym przedsibiorstwie byo niezwykle wymagajcym zadaniem. Skupia si gwnie na
rozbudowie systemu ksigowoci i innych pionw, tak aby rozwijay si harmonijnie w miar, jak rosa
firma. Rozbudowywa rwnie infrastruktur zwizan z ekspansj globaln Google oraz
kontrolowa wyniki finansowe spki. Do obowizkw Erika naleao take dopilnowanie, aby
powstaway rnorodne plany operacyjne, aby dotrzymywane byy terminy oraz aby w razie potrzeby
pewne decyzje byy konsultowane z czonkami zarzdu firmy.
Co tydzie kierownictwo firmy spotykao si na tak zwanym GPS-ie - spotkaniu powiconym
strategii produktw Google (Google Product Strategy). Podczas tych sesji przedstawiane byy
propozycje projektw i zgaszane zapotrzebowania na sprzt, ludzi lub kapita. Decyzje czsto
podejmowano niezwocznie, pod warunkiem, e zgod wyrazio przynajmniej dwch z trzech
czonkw triumwiratu. Larry i Sergey siadali na tych spotkaniach obok siebie. Lata cisej wsppracy
nauczyy ich porozumiewa si pomidzy sob pswkami, gestami i minami.
Jak wida na przykadzie umowy z AOL, Sergey mia talent do nawizywania kontaktw
biznesowych i negocjowania transakcji. Umia zawiera korzystne umowy, trafnie okrela priorytety i
skutecznie wciela w ycie swoje pomysy. Prac nad kontraktami uatwiay mu sia jego osobowoci,
byskotliwy intelekt i poczucie humoru. Zawsze wiedzia, jak zagodzi nieuniknione napicia i znale
rozwizania do przyjcia dla obu stron. Sergey sta rwnie w Google na stray nowoczesnej kultury
pracy: dziki niemu w siedzibie firmy zapewniono specjalne pomieszczenia dla karmicych matek,
darmowe dostawy zakupw dla pracownikw z noworodkami oraz przyjazne, wygodne i zdrowe
rodowisko pracy. Wci poszukiwa nowych sposobw, by wzmocni motywacj pracownikw i wi
czc ich z firm. Zaleao mu rwnie na tym, by zachowa panujc w firmie atmosfer kampusu
akademickiego oraz wizerunek Google jako doskonaego pracodawcy. Innym obszarem zainteresowa
Ser-geya byy teoretyczne problemy informatyki - z jego inspiracji prowadzio si w Google badania,

ktre w przyszoci mogy mie przeomowe znaczenie.


Terry Winograd, profesor Uniwersytetu Stanforda, twierdzi, e Sergey jest w Google kim w rodzaju
krla: osob skupion na wyznaczaniu celw, polityce wewntrznej firmy i pracownikach --poddanych.
(Zapytany niegdy, co oznacza motto Nie czy za", Eric Schmidt udzieli odpowiedzi, ktra przesza do
historii: Ze jest to, co za zo uzna Sergey"). Larry, w odrnieniu od Sergeya, by z natury skonny do
zajmowania si szczegami dziaania produktw i centrum przetwarzania danych, w tym
projektowaniem sprztu, zwikszaniem jego wydajnoci i redukcj kosztw. Zainteresowania obu szefw
czsto si jednak pokryway, co prowadzio do cigych dyskusji i wymiany myli.
Gwnym przedmiotem zainteresowania Larrego byli uytkownicy wyszukiwarki i innych usug
oferowanych przez Google.
------------Przycigajcy klientw pakiet produktw to wynik jego nieustajcych stara. Larry odgrywa rwnie
wan rol przy rekrutacji pracownikw, od prnej kadry kierowniczej po utalentowanych inynierw.
Co prawda nie przeprowadza wszystkich rozmw kwalifikacyjnych, przejrza jednak wikszo
poda o prac i ocenia kandydatw wybranych przez innych. Co wtorek Larry przeglda rano teczki
kandydatw i czsto kwestionowa decyzje o przyjciu do pracy podjte poprzedniego dnia podczas
wielogodzinnych spotka, na ktrych sam nie by obecny. Akta, ktre do niego trafiay, byy niezwykle
szczegowe. Przecitny kandydat na stanowisko inynierskie musia podda si testom majcym na
celu ocen jego kwalifikacji zawodowych, zaczy standaryzowane wyniki wczeniejszych testw,
napisa na danie kod, a przede wszystkim wzi udzia w okoo dwunastu rozmowach
kwalifikacyjnych przeprowadzanych przez pracownikw Google z rnych dziaw, ktrzy oceniali
jego osobowo.
Do Larry'ego naleaa rwnie decyzja, ktrym projektom spord tych znajdujcych si w fazie
pocztkowej da zielone wiato. Posugujc si systemem znanym pod nazw Top 100, na bieco
kontrolowa prace nad setk nowych pomysw. Uzbrojony w odpowiednie informacje na ich temat,
pomaga wybra te 20 proc., ktrym gwarantowano wsparcie kadrowe, sprztowe bd finansowe.
Larry przywizywa take du wag do wystroju wntrza Googlepleksu. Architektura biurowa staa
si jego kolejn pasj. Przebywajc w siedzibach innych firm, chociaby w centrali BBC pod Londynem,
nieraz wyciga aparat fotograficzny, aby zrobi zdjcie rozwizaniu, ktre go zaintrygowao. By
gorcym zwolennikiem biur wieloosobowych, ktre zachcay do pracy w grupie, a zwalcza
odizolowujce poszczeglnych pracownikw boksy i przepierzenia. Kierujc si tymi samymi
motywami, dba
0 odpowiednie planowanie i wyposaanie sal konferencyjnych
oraz innych pomieszcze sucych pracy zespoowej. Stawia te
na ekologiczne praktyki, takie jak rozsdne rozmieszczanie lamp
1 stosowanie energooszczdnych arwek.
Kiedy w 2004 roku remontowano budynek nr 43, aby pomieci nowych pracownikw Google,
Larry towarzyszy architektom i brygadom remontowym na kadym kroku. Projektantom pozwolono
popuci wodze wyobrani, przez co ich dzieo przypomina bardziej dekoracj do filmu
fantastycznonaukowego ni zwyky biurowiec. Chcielimy pokaza, e jestemy firm technologiczn" tumaczy Larry. Z budynku wywieziono tony gruzu, tworzc otwarte przestrzenie urozmaicone
wnkami i antresolami, a zgodnie z kanonem stylu industrialnego odsonite sie przewodw oraz
zastosowano rne faktury cian i metalowe detale. W toaletach zaskakuj ekstrawaganckie
sedeso-bideto-su-szarki z ekranem sensorowym sterujcym temperatur siedziska (sze temperatur do
wyboru). Fantazyjne meble i wzite z logo Google jaskrawe kolory sprawiaj, e sale konferencyjne
przypominaj pokj dziecka miliardera. Jedna z nich, mieszczca si ponad olbrzymi gwn klatk
schodow, mami goci tzw. trompe l'oeil, malowidem imitujcym trjwymiarowo - gigantyczne,
sigajce sufitu drzwi wydaj si otwiera na pustk. Chtnych do skorzystania z tego nieistniejcego
wyjcia hamuj w por tafle szka. Nazwy sal s rwnie egzotyczne jak ich wystrj: tym na pierwszym
pitrze na przykad nadano nazwy afrykaskich metropolii Rabat, Timbuktu i Mogadiszu.

Larry pragn za wszelk cen unikn w budynku nr 43 tak typowej dla biurowcw taktyki
dzielenia przestrzeni przepierzeniami na nieprzytulne boksy. Na kadym pitrze jest wprawdzie troch
boksw, ale mio futurystycznych, poniewa krluj w nich wielkie paskie monitory
komputerowe, nieraz ustawiane dwjkami lub trjkami, co stwarza wraenie miniekranu kinowego typu
IMAX. W budynku nr 43 znajduj si take biura-na-mioty z pachtami biaego plastiku zamiast cian i
indywidualnie regulowan temperatur i wilgotnoci powietrza.
Pokj nr 211, w ktrym rezyduj Larry i Sergey, ma z kolei prawdziwe ciany i dwie pary
przesuwanych szklanych drzwi. Na umeblowanie skadaj si dwa biurka, kanapa, filtr powietrza i
liczne roliny doniczkowe. Obaj inynierowie korzystaj z wielu
monitorw komputerowych naraz. Taras nad gabinetem twrcw Google, zarezerwowany dla nich i
ich najwaniejszych goci, wyoono tym samym materiaem co najnowoczeniejsze boiska. Stojcy tam
fotel do masau sprowadzano z Japonii. W dugim foyer prowadzcym do gwnej klatki schodowej
budynku wisi monstrualna biaa zmywalna tablica pokryta kolorowymi notatkami na temat nowych
projektw i technologii. Tablic t opatrzono napisem Plany Google na przyszo".
W tym samym czasie, kiedy Google proponowao systematycznie rosncej grupie swoich
uytkownikw coraz to nowe darmowe produkty i usugi, Microsoft - gigant o miliardowych
oszczdnociach - wypaca miliony dolarw na ugody z coraz to nowymi firmami, ktre oskaryy go o
monopolistyczne praktyki. Byo to wci pokosie zatargu giganta z sekcj antymonopolow
Ministerstwa Sprawiedliwoci.
Ministerstwo wysuno pierwsze oskarenia wobec Microso-ftu w roku 1998, roku powstania
Google. By moe gdyby cignce si odtd nieprzerwanie procesy nie rozpraszay uwagi kierownictwa
przedsibiorstwa, Bili Gates wypeniby swoje czsto powtarzane obietnice i odebraby w kocu
Page'owi i Brinowi palm pierwszestwa w brany wyszukiwarek. Od kilku lat nasze wysiki
koncentruj si na agodzeniu konfliktw" - przyzna Brad Smith, gwny radca prawny Microsoftu.
(Najwiksze sumy, jakie spka zostaa zmuszona wypaci, to 1,6 miliarda dolarw dla Sun
Microsystems, 775 milionw dla IBM, 700 milionw dla Time Warner i 536 milionw dla Novell Inc.).
Obserwujc dynamiczn ekspansj Google, Gates zachodzi w gow, jak Microsoft ma dogoni i
przegoni tak popularnego konkurenta. Chcia zastosowa t sam strategi, co przy Netscape sprawi, aby produkt rywala wyglda na przestarzay technologicznie. Kopot by jednak w tym, e
przewaga Googe na kadym polu rosa z dnia na dzie. Mark Google rozpoznawano na caym
wiecie, firma posiadaa powanych partnerw biznesowych, przekonaa do siebie tysice
reklamodawcw z rnych krajw i dysponowaa imponujc infrastruktur informatyczn. Wszystkie te zalety praktycznie uniemoliwiay atak z zaskoczenia. Ponadto za uytkowanie swojej
wyszukiwarki Google nie pobierao adnych opat, wic Microsoft nie mg walczy z rywalem na
ceny.
Im wicej Gates opowiada o swoim rychym zwycistwie nad Google, tym mniej mu wierzono.
Jesieni 2004 roku Microsoft przygotowywa si w tajemnicy do debiutu wersji testowej swojej wasnej
wyszukiwarki. Gigant liczy na to, e jego wynalazek trafi na pierwsze strony gazet i stanie si
technologiczn sensacj roku, poniewa nowa wyszukiwarka posiadaa zindeksowane kopie 5 miliardw
dokumentw sieciowych, a Google zaledwie 4 miliardw. Tymczasem na kilka godzin przed
rozesaniem przez Microsoft do mediw tej informacji, Google ogosio, e wanie podwoio swj
indeks i obecnie obejmuje zasigiem praktycznie wszystkie istniejce strony internetowe - 8 miliardw,
wicej ni ktokolwiek inny w historii. Zamieszczajc t informacj na swojej stronie, firma
sparodiowaa wywieszki z restauracji sieci McDonakTs z liczb obsugiwanych na wiecie klientw.
Zespoowi Microsoftu opady rce. Znw postrzegano ich jako przegranych.
Mimo tak wielkiej przewagi nad konkurencj w Google nie tracono apetytu na nowatorskie
rozwizania. Nadal skupiano si na innowacyjnoci, a nie na przykad na jak najduszym zatrzymywaniu internautw na swoich stronach. Nie oferowano im usug wymagajcych takiego
zachowania ani nie proszono uytkownikw wyszukiwarki o kadorazow rejestracj. Gdy America

Online, Yahoo i inni liderzy rynku chwalili si, e konsumenci spdzaj w obrbie ich portali coraz
wicej czasu, Google podkrelao, e byskawicznie wywietlajc rezultaty wyszukiwania, szybko odsya
swoich uytkownikw do innych zaktkw Inter-netu. Niektrzy eksperci twierdzili, e przyjcie takiej
strategii to nie najlepszy pomys, poniewa ogranicza ona do minimum kontakt internauty z
zamieszczanymi na amach wyszukiwarki reklamami. Na portalach AOL i Yahoo ludzie pisali maile,
czytali artykuy, ogldali filmiki i grali w gry, chcc nie chcc nie spuszcza-------------j oka z patnych ogosze. Uytkownicy Google przeciwnie, dostawali, co chcieli, i pdzili dalej.
Komentatorzy w wikszoci nie uzmysawiali sobie, jak ogromn przewag nad konkurencj
zapewnia Google unikalne poczenie software i hardware skadajce si na obsugujcy wy-szukiwark
system komputerowy. Pod wzgldem mocy obliczeniowej systemy konkurencji nadal znacznie mu
ustpoway. Peter Norvig, dyrektor Google do spraw jakoci wyszukiwania, twierdzi, e nikt nowy w
brany nie zdoaby stworzy czego podobnego. W wywiadzie przyrwna! swojego pracodawc do
Delia, poniewa i w Google zajmowano si skadaniem pecetw, cho nie na sprzeda, ale po to, by
doczy je do wasnej sieci. Page i Brin przywizywali do zachowania przewagi nad rywalami tak
du wag, e przed wypuszczeniem na rynek nowego produktu sprawdzali zawsze, jak szybko si on
przyjmie, aby zyska pewno, e konkurencja ich nie dogoni, nawet jeli za chwil powieli ich pomyl.
Jesie 2004 roku bya dla Google okresem obfitujcym w sukcesy na polu innowacyjnoci. W
padzierniku Google zaprezentowao modsz siostr swojej wyszukiwarki internetowej -Google
Desktop Search. To sprawnie dziaajce i atwe w obsudze narzdzie potrafio w mgnieniu oka
odnale dany plik dowolnego typu na dyskach komputera stacjonarnego. Skoro ludzie mieli ju
moliwo namierzenia dowolnej strony internetowej, wypadao im dopomc w lokalizowaniu
prywatnych plikw, od dokumentw tekstowych, przez arkusze kalkulacyjne po dawno zagubione
maile. Program Google, dostpny midzy innymi po angielsku, chisku i francusku, mona byo
cign za darmo z Internetu. Microsoft obiecywa od wielu lat wzbogacenie Win-dowsa o co
takiego, ale jak do tej pory mu si to nie udao.
Biorc pod uwag, jak wane s dla nas informacje przechowywane na naszych komputerach, wielu
ludzi musiao czu si bardzo dziwnie, wiedzc, e atwiej im znale portal o hodowli pingwinw na
serwerze znajdujcym si w Malezji ni plik zapisany na twardym dysku stojcego przed nimi
komputera - zauwaya Marissa Mayer, dyrektor Google do spraw sieciowych produktw konsumenckich. - Majc
zainstalowan aplikacj Google Desktop Search, nie trzeba ju mie fotograficznej pamici". Program
przeszukiwa ca zawarto komputera: Wor-da, Outlooka, PowerPointa, Excela i archiwum
komunikatora in-ternetowego AOL.
Gwn potencjaln wad Google Desktop Search byo to, e uywane w miejscu pracy, mogo
uatwi ciekawskim kolegom szybkie odszukanie czego w cudzym komputerze. Niektrzy
konsumenci troch si tego obawiali, cho z drugiej strony by to najlepszy dowd na to, jak bardzo
nowe narzdzie jest przydatne. Google niepotrzebna bya jednak reklama tego rodzaju. Dbajc jak
zwykle o komfort uytkownikw, firma zmodyfikowaa program tak, aby mona byo udostpni mu do
wgldu jedynie wybrane foldery lub zabezpieczy go hasem przed otwarciem.
Nowy produkt firmy Page'a i Brina by nie tylko uyteczny dla konsumentw, ale i dla polityki firmy,
poniewa zniechca ludzi do Microsoftu. Spka Billa Gatesa miaa powody do wstydu -Google
zapewnio milionom uytkownikw systemu operacyjnego Windows i pakietu Office to, na co nie byo
sta ich producenta. Du zalet Google Desktop Search byo take to, e skoro program potrafi
zlokalizowa kady plik, ten, kto go stosowa, nie musia duej zawraca sobie gowy tworzeniem
schludnych folderw i katalogw. Idc o krok dalej, Google wprowadzio na rynek opierajcy si na
technologii Google Desktop Search produkt o nazwie Google Mini, wyceniony pocztkowo na 2995
dolarw. Sprzedawana w charakterystycznym niebieskim pudeku aplikacja pozwalaa sprawnie
indeksowa i lokalizowa do stu tysicy wewntrznych firmowych dokumentw. Google zamierzao
sprzedawa j z duym zyskiem zarwno przedsibiorstwom, jak i urzdom pastwowym.
Google pozostawao synonimem wyszukiwarki, za to Yahoo oferowao internautom znacznie szersz

palet usug. Obie firmy konkuroway ze sob zawzicie, co rusz prezentujc publicznie
nowe produkty i usugi. Kiedy Yahoo ogosio, e jego wyszuki-warka ma zindeksowanych kilka
miliardw stron wicej ni rywal, Google zarzucio Yahoo, e liczba ta jest zawyona. Niektre z
wprowadzanych nowoci rzeczywicie uatwiay ycie inne byy jedynie efektowne, ale pozwalay
wznieci na nowo zainteresowanie internautw i mediw.
Google robio co w jego mocy, aby utrzyma wywalczon pozycj. Obecnie przy pomocy wyszukiwarki
mona oglda mapy satelitarne i w sposb profesjonalny wytycza tras podry, mona te zachowa
histori swoich wyszukiwa, szuka w sieci plikw wideo po podpisach dla niesyszcych lub skorzysta
z wyszukiwarki w telefonie komrkowym czy smartphonie. Google wprowadzia te takie usugi jak
Google Suggest, po ktrej wczeniu wyszuki-warka sama sugeruje, co w ni wpisa na podstawie tego,
co si ju w ni wpisao, czy Google Scholar, wyszukiwark (i przeszuki-wark) artykuw naukowych,
abstraktw, raportw technicznych, prac doktorskich i tym podobnych tekstw. Firma udostpnia
rwnie test predyspozycji dla kandydatw na stanowiska inynierskie (Google Labs Aptitude Test, w
skrcie GLAT), zawierajcy mieszank polece jak najbardziej powanych i surrealistycznych, w tym
prob, by pust ramk poniej wypeni czym lepszym od owej pustki". Ten krtki przegld
produktw pokazuje, e Google dba o kadego - od przecitnych internautw, przez biznesmenw po
naukowcw.
Minimalistyczna strona gwna wyszukiwarki stanowia idealne miejsce do zamieszczania
komunikatw adresowanych do milionw jej uytkownikw, poniewa kada zmiana w lakonicznym
tekcie czy prostym logo natychmiast przycigaa wzrok. Od czasu do czasu na dzie czy dwa pojawiay
si na owej stronie informacje dotyczce nowych produktw firmy, ale pod koniec grudnia 2004 roku
stao si inaczej. Po potwornym tsunami, jakie nawiedzio wwczas wybrzee poudniowo-wschodniej
Azji, Google wykorzystao swoj synn bia stron do zareklamowania rnorodnych form pomocy
dla poszkodowanych. Wyszuki-warka zaskarbia sobie zapewne tym gestem wiele sympatii, a organizacje charytatywne znalazy wielu nowych darczycw, poruszonych do gbi tym, e zwrcono si
do nich o pomoc w tak nietypowym miejscu.
Wyjtkowo Google przycigna take osobistoci ze wiata polityki, w tym byych prezydentw
USA, Jimmy'ego Cartera i Billa Clintona, oraz byych sekretarzy stanu, Madeleine Albright i Colina
Powella. Sawy rnego kalibru czsto odwiedzay Googleplex, aby zobaczy na wasne oczy, jak dziaa
ich ulubiona wyszukiwarka. Byy wiceprezydent Stanw Zjednoczonych, Al Gore, ktry doradza
firmie w kwestiach midzynarodowych i zaoy z jej wsparciem kana telewizji kablowej,
umieci w swoim curriculum vitae informacj, e udziela si w Google spoecznie jako konsultant.
W odpowiedzi na rosncy popyt na cyfrowe aparaty fotograficzne, Google opracowao serwis
wyszukujcy i magazynujcy zdjcia wyposaony w wyrafinowane, a zarazem atwe w obsudze
funkcje edytowania czy tworzenia podpisw. Firma nie zapominaa te o swojej wyszukiwarce grafiki,
dbajc o to, aby dla rywalek pozostaa niedocigym wzorem. W jej indeksie zapisanych byo 1,2 miliarda
rnorodnych obrazw. Co do zwykej wyszukiwarki, Google wzbogacio j o funkcje skrtowego
namierzania notowa giedowych, firm takswkowych i prognoz pogody. Imponujcym pod wzgldem
technicznym osigniciem byo przygotowanie serwisu Google Earth, z ktrego pomoc internauta,
nie ruszajc si zza wasnego biurka, moe dosownie polecie do dowolnego miejsca na Ziemi,
podziwiajc po drodze trjwymiarowe panoramy. Mimo e wikszo ludzi ma na co dzie do czynienia
z wymylnymi efektami specjalnymi w kinie i telewizji, widoki z Google Earth nadal robi na nich
wraenie. Dziki temu narzdziu, wyznaczajcemu nowe standardy wyszukiwania, kady moe poczu
si rasowym podrnikiem.
W dzisiejszych czasach nawet najbardziej zatwardziaemu sceptykowi zdarza si zapewne szczerze
zachwyci moliwociami najnowszych programw komputerowych" - napisa w The Wall Street
Journal" Walt Mossberg. Nie wstydmy si przyzna, e
nieraz, nie odrywajc oczu od monitora, skaczemy na krzele z uciechy jak mae dzieci. Jednym z

miejsc w Internecie, ktre wyzwala w nas tyle emocji, jest nowy serwis Google o nazwie Google Earth. To
niesamowite demo i wspaniay przykad na to, jak moc daj przecitnemu czowiekowi komputery i
Internet. Mao kto musi korzysta z Google Earth na co dzie, ale chce si tam zaglda bez potrzeby,
tylko dlatego, e to takie bajeranckie". Niedugo potem na stronie www.moon.google.com Google
umoliwio inter-nautom eksploracj powierzchni Ksiyca.
Sergey Brin i Larry Page byli zadowoleni. Pracownicy Google i ich rodziny take nie mieli
powodw do narzeka, zwaszcza kiedy szefowie firmy, wynajwszy na dwadziecia cztery godziny
pobliskie kino, wrczyli im wszystkim darmowe bilety na pokaz najnowszej czci Gwiezdnych Wojen w
dniu jej oficjalnej hollywoodzkiej premiery. Z takimi produktami i takimi bonusami dla pracownikw
Google wygrywao ten etap wycigu ku gwiazdom z zaoonymi rkami.

Rozdzia 20 Sdowa rozgrywka

Cztery miesice po utarciu nosa Wall Street udanym mimo swojej niekonwencjonalnoci debiutem
giedowym Google po raz kolejny zagrozio prawniczemu i biznesowemu establishmentowi. Miejscem akcji
by budynek sdu federalnego w Alexandrii w stanie Wirginia; w miecie, ktre jedynie wody Potomaku
oddzielaj od centrum Waszyngtonu. Sd ten synie w krgach prawniczych ze skutecznoci w dziaaniu i
spraw z najwyszej pki, takich jak najbardziej draliwe procesy z udziaem CIA. Bya 10 rano 13
grudnia 2004 roku, kiedy znana z byskotliwych uwag sdzina sdu okrgowego Leonie M. Brinkema
szykowaa si wanie do uroczystego wkroczenia do swojej sali na czwartym pitrze. W tej samej sali rozpoznawaa spraw Zacariasa Moussaouiego, jedynej osoby sdzonej w Stanach Zjednoczonych w zwizku
z atakami terrorystycznymi z 11 wrzenia. Po wezwaniu wonego Prosz wsta. Sd idzie.", Brinkema
zaja swoje miejsce i stukaniem motka przywoaa zebranych do porzdku. Rozpocza si kolejna rozprawa
w procesie Go-yernment Employees Insurance Co. (Geico) kontra Google Inc.
Chocia sprawa ta nie cieszya si a takim zainteresowaniem wiatowych mediw jak proces
domniemanego terrorysty i brakowao jej teatralnoci synnej poprzedniczki (Moussaoui, uparszy si, e
sam bdzie wystpowa w charakterze swojego obrocy, nieraz wystawia cierpliwo sdziny na prb),
dla czonkw coraz wikszej spoecznoci partnerw biznesowych Google, ktrych dochody zaleay
bezporednio od losw wyszukiwarki, poza wer-

dyktem, jaki miaa wyda Brinkema, nie byo nic waniejszego pod socem.
Geico i Google nie miay ze sob wiele wsplnego. Government Employees Insurance, ktrego gwna
siedziba miecia si nie tak daleko od Alexandrii, pomidzy Waszyngtonem a miejscowoci Chavy
Chase w stanie Maryland, byo jednym z najbogatszych, najlepiej znanych i najbardziej
konserwatywnych amerykaskich ubezpieczycieli motoryzacyjnych. Firma ta, zaoona w 1936 roku
przez Leo i Lillian Goodwinw, specjalizowaa si w obsudze urzdnikw pastwowych, wojskowych i
bogaczy. Przedstawiciele wszystkich tych grup spoecznych powodowali statystycznie mniej wypadkw
ni przecitni obywatele, co pozwalao Geico pobiera skadki nisze ni u konkurencji. Miliarder
Warren Buffet chtnie inwestowa w tego ubezpieczeniowego giganta, a w kocu w poowie lat
dziewidziesitych wykupi go w caoci. W sprawie przeciwko Google reprezentowaa Geico
konserwatywna waszyngtoska kancelaria prawnicza Arnold & Porter.
Geico istniao od szedziesiciu omiu lat - Google zaledwie od szeciu. Centrala Geico miecia

si na dostojnym Wschodnim Wybrzeu - Googleplex w liberalnej, kojarzcej si z rozpasaniem


Kalifornii. W dodatku Google dowodzili modzi, przebojowi ludzie, niemal bez namysu angaujcy si
w ryzykowne przedsiwzicia, ktrych Geico z duym prawdopodobiestwem nawet by nie
ubezpieczyo, nie mwic ju o braniu w nich udziau. Na swojego adwokata Google wybrao nie
powanego i powaanego mecenasa ze stolicy, ale Michaela H. Page'a (zbieno nazwisk przypadkowa)
z San Francisco. Page zdoby rozgos, wybraniajc osoby, ktre udostpniwszy pliki w sieciach P2P,
zostay oskarone przez studia filmowe i firmy fonograficzne o piractwo.
Geico pozwao Google do sdu w zwizku z praktykami stosowanymi przez wyszukiwark w
kontaktach z reklamodawcami. Google zamiast powierzchni reklamowych sprzedawao sowa i
wyraenia, ktrych wpisanie w pole wyszukiwania powodowao pniej wywietlenie si konkretnych
patnych ogosze. Firma Page'a i Brina, w odrnieniu chociaby od swojego gwnego
rywala Yahoo, dopuszczaa jednak, aby na aukcjach interneto-wych licytowano take nazwy prawnie
zastrzeone. Konkurenci Geico mogli sobie zagwarantowa, e ich reklamy pojawi si po prawej
stronie ekranu po wpisaniu w Google zapytania o treci Geico" bd Geico Direct".
Ubezpieczycielowi nie podobao si to, e kto handluje nalecymi do niej nazwami, zastrzeonymi
przecie w odpowiednim amerykaskim urzdzie. Firma twierdzia te, e w wyniku dziaa Google traci
wielu klientw. Zarzucia wyszukiwarce, e mci ona w gowach konsumentom, ktrzy wyranie szukajc
oferty Geico, dostaj w zamian linki do stron jego rywali. Oznaczao to rwnie, e inne firmy
ubezpieczeniowe eruj na kosztownych kampaniach reklamowych Geico przeprowadzanych w radiu i
telewizji. Firma wydaa miliony dolarw na wypromowanie nazw Geico" oraz Geico Direct" tylko po
to, aby inni mogli niecnie wykorzystywa w Internecie ich popularno. Geico pozwao do sdu
take Yahoo, ale wycofao oskarenia, dowiedziawszy si, e portal nie zezwala na zamieszczanie na
swoich amach reklam opartych na nazwach zastrzeonych przez inne podmioty gospodarcze. Jeli
mimo to jakie ogoszenia tego typu si pojawiay, Yahoo usuwao je, gdy tylko kto zgosi do nich
zastrzeenia.
Google na pocztku przestrzegao podobnych regu, ale na kilka miesicy przed wejciem na gied
rozlunio przepisy. Poniewa zaraz znalazo si wielu chtnych do licytacji nazw zastrzeonych, podejrzewano, e firma zdecydowaa si na ten krok, aby zwikszy na chwil przed debiutem swoje obroty.
Uzyskawszy jeszcze atrakcyjniejsze ni do tej pory wyniki finansowe, moga zada wyszej ceny za akcje
przy przeprowadzaniu pierwszej oferty publicznej. Google tumaczyo swoje nowe podejcie do sprawy
dobrem konsumentw: internauci nie tyle pragnli skorzysta z usug Geico, co ubezpieczy samochd.
Mieli prawo do zapoznania si z ofertami rnych firm. Poza tym wrd rezultatw wyszukiwania
pojawiajcych si po wpisaniu zapytania o treci Geico" trafiay si nie tylko linki do stron konkurentw
ubezpieczyciela, ale take do portali konsumenckich porwnujcych wysoko skadek.

Do dokumentacji przesanej w 2004 roku Securities and Exchange Commission Google doczyo
owiadczenie, w ktrym wyjaniano, e zmieniono regulamin aukcji internetowych, aby mc
dostarcza uytkownikom wyszukiwarki bardziej uyteczne reklamy". Kierownictwo firmy nie
ukrywao, e niesie to ze sob pewne ryzyko: W wyniku wprowadzonych zmian moemy zosta
oskareni o bezprawne korzystanie z nazw prawnie zastrzeonych. Pragnlibymy uprzedzi, e jeli
zostaniemy zmuszeni wyrokiem sdu do zaniechania stosowanych przez nas od niedawna praktyk, moe
si to odbi negatywnie na naszych obrotach".
Nie by to pierwszy spr o prawa do nazw zastrzeonych z udziaem Google. W
najsynniejszym z pozostaych procesw stron oskarajc by producent rolet i tapet American
Blind and Wallpaper Factory. Jego zdaniem liberalne podejcie wyszukiwarki mogo doprowadzi go
do bankructwa. Sdy amerykaskie prdzej czy pniej uznaway wysuwane przeciwko Google
oskarenia za bezpodstawne, ale firma Page'a i Brina przegrywaa sprawy w Europie, gdzie przepisy
dotyczce reklamy porwnawczej byy surowsze ni w Stanach. We Francji porak zakoczy si dla
Google proces z Louis Yuitton, producentem znanych na caym wiecie luksusowych dodatkw.

Patrzc z pewnego punktu widzenia, mona byo doj do wniosku, e spr, ktry miaa
rozstrzygn sdzina Brinkema, by tak stary jak sam handel. Prawo amerykaskie zezwalao zreszt
ju od dawna na stosowanie reklamy porwnawczej zgodnie z doktryn tak zwanego
sprawiedliwego uytku" (fair use). Doktryna ta pozwala reklamodawcom porwnywa swoje
produkty i ceny z konkurencj pod warunkiem, e nie przekazuj oni przy tym faszywych informacji.
Z drugiej jednak strony Brinkema miaa gboko uzasadnione powody, by zaj si t spraw ze wzgldu
na znaczenie ewentualnego werdyktu dla przyszoci orzecznictwa sdowego*. Internet by w roku 2004
zjawiskiem stosunkowo nowym, podobnie jak stosowanie wyszukiwarek do celw reklamo -

wych, wic nie istniay jeszcze przepisy i precedensy, na ktre mona by si powoa przy wydawaniu
orzeczenia. Sprawa toczca si przed sdem w Alexandrii bya poniekd prawnym odpowiednikiem
pierwszej linii frontu miejsca, w ktrym Google, znajdujce si w awangardzie ewolucji techniki,
biznesu, giedy, a teraz rwnie prawa, od zawsze czuo si najlepiej.
Dla Geico byo to tylko starcie o jedno z mediw reklamy, prawny pojedynek, na ktry ze wzgldu
na koszty nie zdecydowaaby si maa lub rednia firma. Stojce po drugiej stronie barykady Google
bronio w procesie swojego jedynego liczcego si rda dochodw.
Gdy rozpocz si proces Geico kontra Google, sdzia Brinkema wyjania, e przeczytaa wszystkie
akta, zna si na obu firmach i ich dziaalnoci oraz e zamierza szybko doprowadzi spraw do koca.
Google prbowao nie dopuci do rozpoczcia procesu, wnioskujc o oddalenie pozwu. Sdzina
odrzucia ten wniosek, bo po przestudiowaniu najwaniejszych akt uznaa, e przedstawione przez
powoda dowody s wystarczajce.
Pierwszy zabra gos Charles Ossola, prawnik kancelarii Arnold & Porter odpowiedzialny za pozew
Geico o naruszenie praw do znaku towarowego. Jego klient w cigu poprzednich piciu lat przeznaczy
ponad miliard dolarw na promocj zastrzeonej nazwy firmy, a teraz zosta zmuszony do licytowania
swojej wasnoci na aukcjach internetowych, w przeciwnym razie mogo si bowiem okaza, e internauci
po wpisaniu w Google sowa Geico" ubezpieczyli swoje samochody w innej firmie - tej, ktrej link
sponsorowany wywietli si najwyej w odpowiedzi na tak sformuowane zapytanie. Wedug ekspertw
Geico wikszo klientw sprawdzaa wysoko skadki tylko u jednego ubezpieczyciela i z miejsca decydowaa, e to z jego usug wanie skorzysta. Oznaczao to, e dziki Google konkurencja
przejmowaa klientw Geico.
Internauci szukaj przy pomocy Google strony Geico i znajdujcej si na niej tabeli z wysokoci
skadek, a trafiaj do firm niezwizanych z Geico - argumentowa Ossola. - Mj klient prosi o
orzeczenie, e handlowanie przez Google jego znakiem towarowym przyczynia si porednio do wprowadzania konsumentw w bd".
Przeciwn opini przedstawi w swojej pierwszej mowie gwny adwokat Google, Michael Page.
Patrzc sdzinie prosto w oczy, stwierdzi, e prawnik Geico wprowadza sztuczne rozrnienie
pomidzy Internetem i innymi mediami.
Geico dy do nadania Internetowi odrbnego statusu. Ich argumentacja opiera si na bdnym
zaoeniu, e uytkownicy wpisujcy Geico" w wyszukiwark poszukuj jedynie strony interne-towej tej
firmy. To nieprawda". Page argumentowa dalej, e prawne pojcie pomyki konsumenckiej nie ma w tej
sprawie zastosowania, poniewa Google wyranie oddziela wyniki wyszukiwania od linkw
sponsorowanych, ktre znajduj si po prawej stronie ekranu i s odseparowane pionow niebiesk
lini. Doda rwnie, e Google, podobnie jak dzienniki i inne czasopisma, nie jest odpowiedzialne za
tre reklam porwnawczych.
Google jest wydawc. Autorami tekstw s reklamodawcy. Argumenty Geico mog by wane w
sprawie przeciw reklamodawcy, ale nie przeciw Google".
Jak zwykle w tego rodzaju sprawach, obie strony byli gotowi wspiera biegli, pracownicy oraz
inne sprzyjajce im osoby. Prawnicy kadej ze spek mogli rzecz jasna wykorzysta okazj i

przesucha wiadkw przeciwnika. W cigu pierwszych trzech dni procesu Michael Page zdoa
cakowicie podway wiarygodno kluczowego eksperta Geico oraz wykaza nieudolno bada
rynkowych, ktre miay dostarczy argumentw przeciw Google. Trzeciego dnia prawnikowi
kalifornijskiej firmy nie pozostao nic wicej, jak zoy wniosek o zakoczenie procesu.
Na samym pocztku pierwszej rozprawy zacz Page - powiedziaem, e Sd ma moim zdaniem
podstawy, aby oddali pozew jeszcze przed wysuchaniem wniosku o przyznanie odszkodowania.
Pewne osoby na widowni parskny wwczas miechem, ale nie artowaem. Ja i mj klient ufamy, e
teraz, po zapoznaniu si z materiaem dowodowym przedstawionym przez powoda, Sd moe be
adnych zastrzee orzec na nasz korzy". Adwokat wyjani, e strategia biznesowa Geico opieraa si na sprzedawaniu ubezpiecze
motoryzacyjnych bezporednio klientom indywidualnym bez podawania informacji na temat stawek
konkurencji. To najzupeniej legalna strategia, ktra w poczeniu z intensywn kampani reklamow
przyniosa doskonae rezultaty - owiadczy Page. - Geico dokonao takiego, a nie innego wyboru i nie
moe oskara Google o wiadome wprowadzanie w bd internautw, poniewa nie da si ukry, e
pewne zagubienie konsumentw stanowi integraln cz przyjtej przez powoda strategii. Tak
naprawd przedstawione przez Geico dowody obrazuj, e uywanie znakw towarowych jako sw
kluczowych samo w sobie nikomu nie szkodzi. Jako e w tym punkcie to na powodzie spoczywa
obowizek przeprowadzenia dowodu, nie widz potrzeby dalszego analizowania sprawy".
Page zwrci take uwag na fakt, e system wyszukiwarki zosta celowo tak zaprojektowany, aby
wyapywa i nie dopuszcza do publikacji ogosze zawierajcych w nagwku lub treci nazwy firm
nienalecych do danego reklamodawcy. Prawnik przyzna jednak, e czasami oprogramowanie
zawodzio i nagannie zredagowane reklamy wydostaway si na wiato dzienne.
Google robi, co w jego mocy, aby nie dopuszcza do tego typu incydentw. Niemono
urzeczywistnienia ideau nie jest dostateczn przesank do zarzucenia wspudziau w naruszeniu praw do
znaku towarowego". Aby uzasadni swoje oskarenia, powiedzia Page, Geico powinno udowodni, e
Google aktywnie zachcao swoich reklamodawcw do amania przepisw dotyczcych znakw towarowych bd te wiadomie w ich amaniu uczestniczyo. Dlaczego powd nie przedstawi zatem
odpowiednich dowodw? Odpowied bya prosta - poniewa nie istniay. Google ani nie przyzwalao na amanie prawa, ani do tego nie zachcao. Wrcz przeciwnie - cign adwokat. Mj klient jako pierwszy w
brany wyszukiwarek wprowadzi wewntrzn polityk chronienia znakw towarowych, wiedzc, e tak
przystoi i e tylko pjcie tak drog si opaca".
Page przypomnia, e Google obsuguje klientw dwojakiego rodzaju, a zatem musi w miar
moliwoci dba o interesy obu

------------stron. Reklamodawcy utrzymuj Google, ale tylko dlatego, e stron wyszukiwarki odwiedzaj
miliony internautw. Mj klient musi stale balansowa tak, aby ani posiadacze praw do znakw towarowych, ani uytkownicy wyszukiwarki nie poczuli si pokrzywdzeni. Z jednej strony stara si ze
wszystkich si chroni cudze znaki towarowe, z drugiej strony zaley mu na tym, aby konsumenci
otrzymali pene informacje o interesujcym ich produkcie czy usudze. Mj klient uwaa, e jak na
razie udawao mu si w tej kwestii zachowa naleyte proporcje. Pewny swoich racji, wnioskuje za
moim porednictwem o niezwoczne wydanie wyroku w sprawie".
Na sali sdowej zapada zupena cisza. Page mg wydawa si zebranym ucielenieniem ducha samego
Google biy od niego energia i pewno siebie. Kadym swoim kolejnym posuniciem udowadnia
swoj wyszo nad przeciwnikiem. Oczy wszystkich skieroway si ku adwokatowi Geico, Charlesowi
Ossoli, ktry rozpaczliwie prbowa w mylach dobra argumenty do swojej repliki. Do zaistniaej
sytuacji pasowao jak ula stare prawnicze porzekado: Gdy dysponujesz faktami, mw o faktach, gdy
to oni dysponuj faktami, mw o prawie". Nie majc wikszego wyboru, Ossola podnis si z
miejsca, aby odwoa si do przepisw, ale zaplta si w swoich wyjanieniach i jeli ju na co si
powoa, to wanie na fakty, poniewa nic innego nie mia w swoim arsenale. Ossola zacz od opisu
przewinie Google, ktry by jednak tak dugi i chaotyczny, e miejscami odnosio si wraenie, e to

Geico jest o co oskarone, a prawnik go broni. Z naszego punktu widzenia - kontynuowa Ossola przedstawione dowody wyranie wskazuj na to, i w przypadku wystpowania w tekcie linku
sponsorowanego sowa Geico internauta moe doj do bdnego wniosku, e ma do czynienia z
ogoszeniem tej firmy. Ponadto, jako e Geico jest dla wielu synonimem ubezpieczyciela motoryzacyjnego, internauta moe doj do wniosku, e ma do czynienia z ogoszeniem tej firmy, take jedynie
wpisawszy w pole wyszukiwania nazw Geico i uzyskawszy dostp do linkw sponsorowanych
niepowoujcych si na nazw Geico, ale zwizanych treci
z ubezpieczeniami motoryzacyjnymi". Tymi sowami Ossola zakoczy niespodziewanie swj wywd,
podzikowa Wysokiemu Sdowi za udzielenie mu pozwolenia na zabranie gosu i usiad.
Po krtkim namyle sdzia Brinkema owiadczya, co nastpuje: Powd nie zdoa wykaza, e
stosowanie przez oskaronego cudzego znaku towarowego jako treci zapytania bd sowa kluczowego
samo w sobie prowadzi do podejmowania przez konsumentw mylnych decyzji". Brinkema dodaa
rwnie, e dowody przedstawione przez Geico s niewystarczajce, by stanowi podstaw do
kontynuowania procesu. Za moj decyzj stoj istotne kwestie prawne, co zamierzam szczegowo
udokumentowa w odpowiednim owiadczeniu. Tymczasem spraw uwaam za zamknit".
I tak oto cztery miesice po podbiciu Wall Street Google odnioso znaczce zwycistwo nad
waszyngtosk firm z tradycjami i prestiow stoeczn kancelari adwokack. Jak mona si byo
spodziewa, oba przedsibiorstwa wyday pniej nieco sprzeczne z sob owiadczenia. Google chwalio
si swoim sukcesem, a zarazem ostrzegao innych przed prb wysuwania podobnych oskare w
przyszoci. Dla Geico koniec procesu nie wiza si z adnymi powaniejszymi konsekwencjami, ale w
Google odetchnito z ulg. Metodom pozyskiwania przez spk reklamodawcw nikt nie mia ju nic
do zarzucenia i nic nie stao na przeszkodzie, by firma nadal moga si dynamicznie rozwija.
Wprawdzie za granic Google zastao zmuszone wyrokami sdowymi do podporzdkowania si
surowszym przepisom chronicym zastrzeone prawnie nazwy, ale w Stanach Zjednoczonych, na
najwaniejszym dla siebie rynku, wywalczyo bezcenny precedens. Firma udowodnia take, e nawet
tam, gdzie zaostrzya wewntrzne regulacje, potrafia nadal przynosi spore dochody. Te dwa
dokonania dodaway jej wiary w siebie i umacniay jej pozycj. Zaledwie kilka godzin po ogoszeniu w
Alexandrii korzystnego dla Google werdyktu zdarzyo si co, co odwrcio uwag wszystkich
zainteresowanych od procesu i jego wyniku. W porwnaniu z pewn ogoszon publicznie rewelacj,
sukces sdowy Google schodzi na drugi plan.

Rozdzia 21 Wirtualna biblioteka

Biblioteka Uniwersytetu Michigan jest jedn z najwikszych i najlepszych bibliotek w Stanach


Zjednoczonych - w jej posiadaniu znajduje si okoo 7 milionw woluminw. Suy naukowcom i
badaczom ju od ponad stu pidziesiciu lat. Larry Page, ktry spacerowa wrd cigncych si w
nieskoczono regaw tej placwki jako niedoszy licencjat, darzy to miejsce ogromn sympati,
poniewa przypomina mu o jego szalonych studenckich latach. Biblioteka pojawia si jednak nie tylko
we wspomnieniach informatyka, ale i w jego ambitnych wizjach, Page wie z ni bowiem pewne plany
na przyszo. Od wielu lat wsptwrca Google dy do tego, aby ludzie mieli uatwiony dostp do jak
najwikszej liczby informacji, i to informacji w formie elektronicznej. Przeniesienie zbiorw ogromnej
biblioteki uniwersyteckiej do Internetu i doczenie ich do indeksu Google byoby dla modego

inyniera spenieniem marze.


Page i Brin od dawna uwaali, e jeli XXI wiek ma by naprawd Wiekiem Informacji, sie musi
znacznie wzbogaci swoj zawarto. Nie bez powodu ludzie artowali, e dla Internetu wiat powsta
w roku 1996. Co prawda na serwerach Google zapisano kopie miliardw dokumentw, poczwszy od
wirtualnych encyklopedii, a skoczywszy na katalogach domw towarowych, i wszystkie te teksty
mona byo przeszuka w uamku sekundy, ale szukanie w sieci sprawdzonych informacji z
powaniejszych
dziedzin byo nadal nader czsto zajciem gboko frustrujcym. Podobnie jak przy skakaniu po
kanaach telewizyjnych, aby znale w Internecie co wartociowego, trzeba byo najpierw przekopa
si przez gry chamu. Twrcy Google dobrze znali to uczucie frustracji. Rozeznawszy si w
intelektualnych i technicznych wyzwaniach zwizanych z nurtujcym ich problemem, uznali, e
wiedz, jak go rozwiza. Ich pomys opiera si na ksikach - od wiekw najbardziej oczywistym
rdle wiedzy.
W 2002 roku podczas uroczystej kolacji na terenie kampusu Uniwersytetu Michigan w Ann Arbor
Page zoy wadzom uczelni mia i niecodzienn propozycj - Google chciao zapaci za
zeskanowanie kadego woluminu ze zbiorw biblioteki uniwersyteckiej w zamian za pozwolenie na
doczenie treci tych woluminw do indeksu wyszukiwarki. Chodzio o to, aby zmieniwszy format
milionw ksiek na elektroniczny, uczyni je dostpnymi dla znacznie wikszej liczby ludzi. Na
stronach internetowych umieszczano wiele fragmentw rnorakich pozycji ksikowych, a take
setki recenzji i artykuw z dziedziny bada literackich. W Internecie mona byo nawet odnale
teksty literackie w caoci, zwaszcza te niechronione prawami autorskimi, jak sztuki Szekspira czy
Biblia. Zdecydowana wikszo ksiek, czy to starszych, czy to najnowszych, do sieci jednak nie
trafiaa. Kady, kto mieszka z dala od jednej z lepszych bibliotek, mia niewielkie szans na to, by
maym kosztem zapozna si z interesujcymi go publikacjami.
Aby zrealizowa swj plan, Page i Brin byli gotowi wyoy olbrzymie sumy i zaangaowa wszelkie
inne niezbdne rodki. Ich celem byo zapisanie na dyskach niezliczonych kilometrw tomiszczy
zbierajcych kurz i porastajcych pleni na rzadko odwiedzanych pkach najwikszych ksigozbiorw.
Wierzyli, e przyczyni si w ten sposb do lepszego przepywu informacji i polepszenia stanu
wiedzy w najrniejszych dziedzinach. Wirtualna globalna biblioteka moga przynie ludzkoci
ogromne korzyci. Po raz pierwszy w historii zarwno uczeni, jak i zwykli obywatele mieli dosta
moliwo przejrzenia dowolnego tekstu
z dowolnego miejsca na Ziemi. (Ksiki chronione prawem autorskim miay by udostpniane jedynie
czciowo, ale Google obiecywao, e mona bdzie przeszuka ich zawarto pod ktem sw
kluczowych). Tak niezwyka usuga bez wtpienia przycignaby wielu internautw, zwikszajc ruch
na stronach wy-szukiwarki, et/ przeoyoby si na wzrost przewagi Google nad konkurencj. W
dodatku firma mogaby czerpa dochody z reklam wywietlanych obok urywkw ksiek i zwizanych
z ich treci. Google nie wykluczao, e popularno i uyteczno nowego serwisu zachci do
doczenia do programu inne biblioteki, co jeszcze powikszy wirtualne zbiory.
Na pocztku Page i Brin musieli zmierzy si z powanymi przeszkodami. Po pierwsze, naleao
dopracowa technologi umoliwiajc efektywne przerabianie tekstw drukowanych na dokumenty
tekstowe na niespotykan do tej pory skal. Po drugie, inynierw czeka mczcy proces
przekonywania do caej idei dyrektorw kolejnych bibliotek. To dlatego postanowili zwrci si
najpierw do alma mater Page'a. Wsptwrca Google by jednym z jej najsynniejszych absolwentw i
nadal czyy go z uczelni silne wizi. Jeli gdzie w ogle mia zosta wysuchany, to wanie tam.
W kilka miesicy po kolacji w Ann Arbor Page spotka si z dwoma bibliotekarzami
zatrudnionymi na Uniwersytecie Michigan, Williamem Goslingiem i Johnem Wilkinem. Od samego
pocztku byli oni pozytywnie nastawieni do pomysu Google. Udostpnienie ksigozbioru Michigan
w formie elektronicznej znajdowao si na ich wasnej licie priorytetw. Starali si o pozyskanie
funduszy na ten cel i sami rozgldali si za partnerami biznesowymi chtnymi do zaangaowania si

w ten karkoomny projekt. Rozmawiali ju na ten temat z przedstawicielami IBM i innymi firmami,
ale nie potrafili doj z nimi do porozumienia. Rnio nas niemal wszystko, od intencji, przez
stosowane standardy i formaty, po rozumienie pojcia wasnoci intelektualnej" - wspomina tamte
negocjacje John Wilkin. Z Page'em sprawy miay si inaczej. Wilkin od razu poczu, e moe mu
zaufa. Ju po wstpnych rozmowach z Larrym bylimy pewni, e to czowiek, ktrego szukamy".
Mniej wicej w tym samym czasie Page bada take grunt na Stanfordzie, drugiej uczelni wyszej, z
ktrej wieloma pracownikami pozostawa w cisym kontakcie. To wanie kiedy by jej studentem, po
raz pierwszy zetkn si z ide celowego wzbogacania zawartoci Internetu. Jako doktorant pracowa
pod okiem profesora Terry'ego Winograda nad projektem dotyczcym wirtualnych bibliotek. Projekt
ten nie dotyczy wycznie nadawania formy elektronicznej istniejcym ju ksikom, ale to wtedy mody informatyk uwiadomi sobie, jak wiele rzeczy moe znale si w sieci, i zacz powtarza niczym
mantr: Zeskanujemy wszystko, co si da".
Jeszcze zanim rozpoczlimy prace nad Google - mwi Page - marzylimy o tym, eby pewnego
dnia umieci w Internecie ca t przepastn wiedz, ktr z tak luboci porzdkuj bibliotekarze".
Tak samo jak w przypadku wyszukiwarki, szykujc si do stworzenia gigantycznej wirtualnej
biblioteki, Larry i Ser-gey kierowali si gwnie ciekawoci.
Sam miaem wielk ochot mc przeszukiwa te wszystkie ksiki - przyznawa Larry. - Jak co
czowieka zaciekawi, to chce mie moliwo sprawdzenia stanu wiedzy na ten temat". Wierzy, e
umieszczenie bogatych ksigozbiorw uniwersyteckich w sieci bdzie miao duy wpyw na dokonania
naukowcw, poniewa znacznie uatwi im to prac. Nie musieliby wyjeda na kosztowne i
czasochonne kwerendy biblioteczne. Obecnie naukowcom jest naprawd trudno operowa poza
granicami ich domeny z powodu fizycznych barier koncepcji biblioteki". Larry pamita swoj wasn
frustracj, ktr odczuwa jako dziecko, kiedy nie mg sprawdzi w instrukcjach wskazwek i
rysunkw potrzebnych mu do zoenia rozmontowanych przez siebie elektronicznych gadetw.
Sprzedawali je tylko w jednej ksigarni w okolicy, jednej jedynej". Informacje z podrcznikw czy
instrukcji byy dostpne do wgldu tylko w jednym miejscu, tak samo jak zapomniane, zakurzone
pozycje na pkach uniwersyteckich bibliotek. To, e na informacje te by w spoeczestwie pewien popyt, nie miao znaczenia - nie
istnia mechanizm ich masowej dystrybucji i tyle.
Page nie zapomnia o swoim pomyle, jadc na prywatn konferencj zorganizowan przez
wspzaoyciela Microsoftu, Paula Allena, na terenie jego posiadoci na zachodnim wybrzeu Stanw
Zjednoczonych, nieopodal Seattle. Allen, miliarder i filantrop, zaprosi niewielk grup inynierw i
naukowcw, aby podyskutowa z nimi o projekcie tzw. Ostatecznej Encyklopedii", ktrego celem
miaoby by zgromadzenie wszystkich moliwych informacji. Profesor Stanfordu Terry Winograd
zaatwi, eby Page mg tam pojecha zamiast niego, a przy okazji poruszy temat zeskano-wania
zbiorw stanfordzkiej biblioteki z jej dyrektorem, Michaelem Kellerem. Wysuchawszy, jak wane dla
ludzkoci jest umieszczenie w Internecie jak najwikszej liczby ksiek, Keller zgodzi si na wspprac
i wkrtce rozpoczto z uczelni powane negocjacje.
Sami zastanawialimy si ju od dawna nad tym, jak by tu zabra si do masowego zapisywania
naszych ksiek w formie elektronicznej - wyjawi bibliotekarz Stanfordu, Andrew Herko-vic. Google podsuno nam rozwizanie problemu, nad ktrym amalimy sobie gowy od wielu lat".
Sidneyowi Yerbie, dyrektorowi biblioteki Uniwersytetu Harvar-da, znane byy chyba wszystkie mniej
lub bardziej szalone pomysy zwizane z digitalizacj ksigozbiorw. Sysza nawet, e mona byoby
transportowa ksiki przez ocean do jakich biedniejszych krajw, gdzie koszty caego procesu
byyby znacznie nisze. W przypadku tak powszechnie czczonej instytucji jak ta, ktr zarzdza
Verba, podobne rozwizanie nie wchodzio jednak w rachub. Zaoona w 1638 roku biblioteka
harvardzka to najwikszy uniwersytecki system biblioteczny na wiecie. Verba omwi wraz z innymi
czonkami rady placwki rne metody zarchiwizowania zawartoci 15 milionw woluminw
wchodzcych w skad nadzorowanego przez nich ksigozbioru, ale doszli do wniosku, e kada z nich

bya horrendalnie droga, a podczas skanowania ksiki mogy atwo ulec zniszczeniu.
Nic dziwnego, e kiedy w 2002 roku w gabinecie dyrektora stawili si przedstawiciele Google,
Yerba podszed do ich pomysu z du dawk sceptycyzmu. Nie wiem, jak to okreli... - wspomina. Miaem poczucie, e co kombinuj", chocia zarazem opisuje, e owo pierwsze spotkanie przebiego w
yczliwej atmosferze". Poruszyli wwczas takie zagadnienia jak koszty, potencjalne szkody czy
utrudnienia w korzystaniu z biblioteki w trakcie realizacji projektu. Uznaem, e jeli im si uda, to
bdzie to super sprawa - mwi Yerba - ale nie dawaem si zalepi optymizmowi. Uwaaem, e minie
jeszcze wiele lat, zanim ktokolwiek zdoa umieci zawarto caej biblioteki w sieci".
Jaki czas pniej zesp czoowych specjalistw Google do spraw rozwoju produktw odwiedzi
dyrektora, aby zaznajomi go z uaktualnion wersj projektu, w tym o wiele bardziej wydajn metod
skanowania, umoliwiajc w dodatku agodniejsze traktowanie ksiek. Wysuchujc ich propozycji, nie
spodziewaem si, e ten pomys wypali - opowiada Yerba - ale kiedy wrcili, byo wida, e zrobili
niesamowite postpy. Musieli spdzi bardzo duo czasu na dopracowaniu poszczeglnych elementw.
Ich wizja prezentowaa si teraz bardziej realistycznie". Zachcony ulepszeniami Yerba pojecha ze
wsppracownikami do Kalifornii, do Googlepleksu, aby na wasne oczy zobaczy, co Google jest w stanie zrobi z ksikami. Bylimy pod wraeniem. Najbardziej zaimponowali nam tym, e specjalnie w
tym celu zaprojektowali nowatorskie skanery. Spodobao nam si te to, e cay proces zabiera teraz
mniej czasu, a nowe skanery pozwalay traktowa ksiki z naleytym pietyzmem. Sdz, e wszyscy
moi towarzysze byli tym tak samo poruszeni jak ja".
O otwierajcych si przed bibliotek moliwociach Yerba poinformowa nastpnie wadze
uczelni - grup ludzi, dla ktrych mottem w dziaaniu bya ostrono. Od Google zadano
gwarancji, e nikt nie oskary uniwersytetu o amanie praw autorskich, a take e Harvard nie bdzie
musia ponosi adnych dodatkowych kosztw. Google zobowizao si wprawdzie, e zapaci za
skanowanie, ale wypadao si na wszelki wypadek za-

--------bezpieczy. Czsto jest tak, e kto niby wywiadcza ci przysug, ale w kocu sam musisz wyoy
jakie pienidze" - tumaczy Yerba. Na Harvardzie zdawano sobie rwnie spraw, e zaledwie kilka
lat wczeniej wiele dotcomw niespodziewanie zbankrutowao. Cieszcej si midzynarodow
renom uczelni trudno byo zaufa todziobowi z brany technologicznej. Harvard mia trzysta
siedemdziesit pi lat - Google zaledwie sze.
Pod koniec lat dziewidziesitych skanowanie dokumentw, map czy zdj stao si tak samo
zwyczajn czynnoci biurow jak odbieranie telefonw. To, e w biurze jest urzdzenie pozwalajce na
przeniesieniu tekstu drukowanego na ekran komputera, przestao kogokolwiek dziwi. Dostpne na
rynku skanery nie nadaway si jednak do przetwarzania zawartoci milionw ksiek, poniewa nie
byy do szybkie ani do dokadne i nie stworzono ich z myl o grubych, cikich tomiszczach. Przed
przystpieniem do wcielania swojego ambitnego projektu w ycie, Google musiao przede wszystkim
opracowa ulepszon technologi skanowania.
Wiosn 2003 roku doszo do spotkania zespow inynierskich z Google i Uniwersytetu Michigan,
na ktrym planowano porwna rnorodne technologie i metody skanowania. Dokonujc w
przeszoci prb zdigitalizowania ksigozbioru, na Michigan posuwano si nawet do rozklejania lub
rozpruwania poszczeglnych ksiek. Rozoone na czci pierwsze cilej przywieray do skanera, co
dawao lepsze jakociowo rezultaty. Google take miao na swoim koncie eksperymenty z metodami
skanowania wymagajcymi niszczenia opraw: na potrzeby swoich dwch serwisw, handlowego Froogle
i bdcego w budowie Google Catalogs, pracownicy firmy odrywali grzbiety od katalogw produktw,
po czym umieszczali pojedyncze strony w podajniku papieru. Chocia takie praktyki miay swoje zalety,
wielu bibliotekarzy potpiao je, uznajc za barbarzyskie. Obie strony spotkania zgodziy si, e nie
mog niszczy milionw ksiek. Zesp Google postanowi opracowa metod, ktra byaby
jednoczenie szybka i delikatna. Wie-

dzc, e czowiek potrafi uszkodzi nieco papier, nawet kiedy bardzo si stara, inynierowie
zainteresowali si midzy innymi prac specjalnych maszyn, ktre strony zasysay bd przekaday sterowanymi automatycznie ramionami. W kocu specjalici z Google zdecydowali si, e skanowa bd
ludzie, a firma zaadaptuje cudze technologie. Zamierzano zatrudni tymczasowo setki nowych
pracownikw i przeszkoli ich odpowiednio w obsudze skanerw i dbaniu o woluminy.
Nie wymylilimy sami tych urzdze ani ich sami nie zbudowalimy - objania manager projektu
Adam Smith - ale rwnie wane jak one byo dopracowanie szczegw samego procesu i dopisanie
odpowiednich programw".
Bibliotekarz ^ Uniwersytetu Michigan, John Wilkin, chwali Google: Zabrao im to wicej czasu, ni
przypuszczali, ale wreszcie dopili swego".
Kiedy Reg Carr, dyrektor Bodleian Library [Biblioteki Bodlej-skiej - przyp. tum.], biblioteki gwnej
Uniwersytetu Oksfordz-kiego, pozna w 2002 roku Raymonda Nasra, dyrektora wykonawczego do
spraw komunikacji* w Google, sam zbiera wanie fundusze na zeskanowanie podlegajcych mu
zbiorw. Nasr przyjecha do Oksfordu z odczytem dla studentw kierunkw ekonomicznych
wchodzcym w skad programu Dolina Krzemowa w Oksfordzie". Carr postanowi skorzysta
z okazji i oprowadzajc gocia po centrum miasta, zasugerowa, aby Google nawizao z Bodleian
wspprac. Dyrektor biblioteki nie mia zielonego pojcia, e firma Page'a i Brina jest ju po rozmowach z kilkoma uczelniami amerykaskimi.
Powiedziaem mu tak: skoro Bodleian to jedna z najlepszych bibliotek na wiecie, a Google to jedna
z najlepszych firrn technologicznych na wiecie, moe powinnimy trzyma si razem?" - wspomina
Carr. Nie mia adnych oporw, bo ju dawno pogodzi si z tym, e gwnym obowizkiem dyrektora
biblioteki jest kombinowanie, skd wzi pienidze na co, co ju chce si

---------zrobi". Wierzy, e jego oferta bdzie dla Google kuszca. Bo-dleian otrzymywaa egzemplarz kadej
ksiki wydanej drukiem w Wielkiej Brytanii, podobnie jak Biblioteka Kongresu w Waszyngtonie
otrzymywaa kad pozycje amerykask. Olbrzymi ksigozbir czyni z oksfordzkiej placwki drug
w kolejnoci najwiksz bibliotek w kraju.
Jeli w Google pojawiy si wtpliwoci, czy wczy Bodleian do projektu digitalizacji, zapomniano
o nich jesieni 2003 roku. Carr organizowa w tym okresie w San Francisco przyjcie poczone ze
zbirk funduszy. Nasr zosta czonkiem komitetu organizacyjnego tej imprezy i aktywnie pomaga
sprzedawa stoliki, z ktrych wiele wykupio Google. Wiedzc, e taka szansa na zacienienie
kontaktw z Google i zaimponowaniu jej szefostwu moga si nie powtrzy, dyrektor Bodleian
postanowi pj na cao. Sal wystawow domu aukcyjnego Bonhams & Butter-fields przeobraono
pod jego dyktando w redniowieczn bibliotek. Do Kalifornii pod eskort uzbrojonych stranikw
przywieziono z Oksfordu kilkadziesit biaych krukw wartych 50 milionw funtw. Larry, Sergey i
inni reprezentanci Google gawdzili z kieliszkami w doniach nad gablotami z tak bezcennymi pozycjami jak egzemplarz Wielkiej Karty Swobd czy iluminowany manuskrypt Opowieci kanterberyjskich
Geoffreya Chaucera.
Mimo e na oksfordzkim" przyjciu pojawio si wiele osb z Google, projekt wirtualnej
biblioteki nie by czym, z czym firma obnosiaby si publicznie. Priorytetem dla Google byo zachowanie wszystkiego w tajemnicy, czego ich uczelniani partnerzy nie potrafili do koca zrozumie.
Ludzie wydaj si by przeraeni tym, e Google nakazao im podpisa klauzul poufnoci"
-relacjonowa bibliotekarz Stanfordu, Andrew Herkovic. Google wymagao, aby wyjtkowo surow
klauzul podpisali wszyscy, ktrym byo wiadomo cokolwiek o projekcie. Takie postpowanie byo
czym normalnym w wiecie biznesu, ale niezwykle rzadkim w rodowisku bibliotekarskim. Paul
LeClerc, dyrektor Nowojorskiej Biblioteki Publicznej, ktry take rozmawia z Google o moliwoci
zeskanowania czci bogatego ksigozbioru

placwki, powiedzia: Nie wiem, czy kiedykolwiek w yciu podpisaem co takiego". Sidney Yerba z
Harvardu rozumia pobudki Google, ale czu si dziwnie: Google nie rozgaszao tego, z kim
prowadzi negocjacje, wolao dziaa po cichu, ale ja nie byem przyzwyczajony do zatajania faktw
przed wsppracownikami. Uniwersytety to instytucje, w ktrych raczej nie ma si przed nikim
sekretw. Czuem si niezrcznie, nie mogc podzieli si informacjami na temat projektu z
pracownikami uczelni. Zupenie nie wiedzieli, co si wici". }ak by nie byo, praca bibliotekarzy i
wykadowcw polegaa na przekazywaniu wiedzy, a nie ukrywaniu, e si j posiada.
l lutego 2004 roku sekret si wyda. W artykule The New York Timesa" powiconym
przyszoci Google wspomniano przelotnie, e firma zaangaowaa si w digitalizacj ksigozbioru
Stanfordu w ramach projektu o kryptonimie Ocean". W rodowisku bibliotekarskim zahuczao od
plotek, ale by to pierwszy i ostatni przeciek.
W lipcu, kiedy spka przygotowywaa si w atmosferze skandalu do debiutu giedowego, zesp
Google Print przetransportowa swoje skanery do stanu Michigan i zacz szkoli zatrudnionych na
miejscu ludzi w ich obsudze. To na Uniwersytecie Michigan miano wyprbowa, jak urzdzenia
sprawdzaj si w praktyce i czy dobrze obmylano zagadnienia logistyczne. Kiedy ciarwka ze
skanerami zajechaa na miejsce, jaki pracownik uczelni niezwizany z projektem zacz wypytywa, co
jest grane, i nadzorujcy transport Wilkin uwiadomi sobie, e musi byskawicznie wymyli, jak
utrzyma w tajemnicy pobyt zespou Google Print na terenie biblioteki. Postanowi, e najlepsz metod
bdzie postpienie zgodnie z porzekadem najciemniej jest pod latarni". Aparatur Google
umieszczono w tej samej czci budynku, gdzie znajdoway si zwyke skanery, a na drzwiach
pomieszczenia z cennymi urzdzeniami umieszczono tabliczk z napisem Michigan Digitization
Project".
I to wszystko, co wiadomo mi na ten temat" - zakoczy Wilkin.

Problemy zwizane ze stron techniczn projektu nie byy bynajmniej najwikszymi wyzwaniami,
przed jakimi stano Google w zwizku z tworzeniem wirtualnej biblioteki. Pozostawaa jeszcze kwestia
naleytego dbania o ksiki oraz kwestia praw autorskich. Tej pierwszej Google powicio wiele uwagi,
poniewa bibliotekarzom bardzo zaleao na tym, aby przekaza przyszym pokoleniom nie tylko tre
ksiek, ale i je same. Ksiki stanowiy przecie wasno uniwersytetw. Ale co z prawami autorskimi? Tych uczelnie nie miay w swoim posiadaniu. Prawa do praktycznie kadej ksiki
opublikowanej w USA po roku 1923 naleay do jej autora, jej wydawcy bd osb trzecich.
Prawo autorskie w Stanach Zjednoczonych to prawdziwe pole minowe - peno tu nieporozumie i
sprzecznych interesw - ale gdyby nie ono, wydawcy i twrcy nie mieliby jak zarabia, a przynajmniej
zarabialiby duo mniej. Istniao spore prawdopodobiestwo, i rodowisko to uzna, e Google odbiera
im moliwo zarobkowania. Uatwianie dostpu do wiedzy byo szczytn ide, ae w gr wchodziy tak
olbrzymie sumy, e pozwanie Google do sdu przez oburzonych autorw wydawao si by tylko kwesti
czasu. Bylibymy naiwni, sdzc, e sprawa prdzej czy pniej nie trafi do sdu - mwi Andrew
Herkovic. - Wszystko zaley od pierwszych werdyktw. Google ma si na bacznoci, jest gotowe na odparcie ataku. My na Stanfordzie take nie bdziemy najprawdopodobniej w stanie przyglda si temu
wszystkiemu z boku". Google obiecao bibliotekom, e jeli i przeciwko nim zostan postawione
oskarenia, pokryje za nie wszelkie koszty.
Mik Keller, bibliotekarz Stanfordu, uwaa, e Google postpuje rozsdnie: To dobrze, e
nawizali wspprac z picioma olbrzymimi bibliotekami, a nie z jedn. Razem mamy wiksz
szans pokona trudnoci, a tych w dziedzinie praw autorskich nie brakuje".
Bardzo wane jest zjednanie sobie przychylnoci wydawcw - nie ukrywa Page. - Jeli tym
ludziom nie bdzie dane zarobi na naszym projekcie, w ogle nie dojdzie do jego realizacji".
Wsptwrca Google by wiadomy tego, e zwyke zapewnienia
nie wystarcz. Aby zapewni wydawcw o swoich dobrych intencjach, firma musiaa przedsiwzi
powaniejsze kroki.

Na pocztku padziernika 2004 roku Larry i Sergey pojechali na Targi Ksiki do Frankfurtu nad
Menem, najwaniejsze doroczne spotkanie brany wydawniczej, aby zaprezentowa tam wiatu
najnowszy dodatek do swojej wyszukiwarki: oparty na digitalizacji ksiek serwis Google Print. Przed
konferencj prasow zgodnie z panujcymi w Google zwyczajami rozdawano reklamowe T-shirty i
plakietki z migajcym logo firmy. Brin i Page wyszli na podwyszenie w eleganckich garniturach i przez
czterdzieci minut odpowiadali na pytania dziennikarzy. Usiowali im midzy innymi wyjani, jak
zamierzaj zagwarantowa internau-tom dostp do tysicy wspczesnych ksiek, nie naraajc si na
protesty wydawcw. Pomys Google nie by do koca nowy -ksigarnia internetowa Amazon.com
wprowadzia usug Se-arch Inside This Book" (Zajrzyj do tej ksiki") ju rok wczeniej - ale
termin jego upublicznienia starannie dobrano.
Wydawcy nie wiedzieli, czy cieszy si, czy paka. Z jednej strony im take zaleao na szerzeniu
wiedzy, a pojawienie si ich ksiek w serwisie Google mogo stanowi dobr reklam. Z drugiej strony
Google planowao udostpni ksiki za darmo, natomiast wydawcy wanie na sprzeday ksiek
zarabiali. W samych Stanach Zjednoczonych w przecigu tygodnia publikowano ponad tysic pozycji.
Bya to oszaamiajca liczba - dla Google jednoznaczna z rwnie oszaamiajc liczb informacji, a co
za tym idzie, z tumem uytkownikw i wysokimi dochodami z reklam. Aby nie straci tych ostatnich,
Google zaproponowao wydawcom zawarcie czego w rodzaju umowy. Firma zobowizaa si pokry
koszty skanowania i indeksowania ksiek w zamian za prawo do wywietlania ich fragmentw w
rezultatach wyszukiwania Google Print. Internauta mgby zaznajomi si w nowym serwisie jedynie z
kilkoma wybranymi stronami kadej publikacji lub z wycinkami tekstu zwizanymi z zapytaniem
wpisanym w wyszukiwark, a niczego nie daoby si ani skopiowa, ani wydrukowa. Ponadto Google
zamieszczaoby obok informacje bibliograficzne i bezpo-

rednie linki do ksigar internatowych oraz dzielioby si z wydawcami dochodami z linkw


sponsorowanych.
Koncepcja Google bya prosta: internauci mieli zyska moliwo odnajdywania ksiek na
interesujcy ich temat i zachceni odpowiednimi fragmentami, decydowa si na ich kupno. Wikszo
liczcych si wydawcw przystaa na propozycj Google jeszcze przed frankfurckimi targami.
(Usuga Search Inside This Book" portalu Amazon udostpniaa w tym czasie okoo 120 tysicy
tytuw i 33 miliony stron tekstu). Najwaniejszym osigniciem byo chyba to, e wydawcy zgodzili si
na zamieszczanie na stronach Google treci chronionych prawem autorskim, zanim jeszcze wyszo
na jaw, co firma planuje # porozumieniu z picioma bibliotekami.
14 grudnia 2004 roku Google przekazao nareszcie do wiadomoci publicznej, e planuje stworzy
wirtualn bibliotek, udostpniajc w formie elektronicznej 15 milionw ksiek. Rewelacja ta trafia na
pierwsz stron The New York Timesa". To ogromny krok naprzd" - powiedzia dziennikarzom
Michael Keller, dodajc, e pomoc Google umoliwi digitalizacj ksigozbioru Stanfordu na skal
przemysow". Niektrzy komentatorzy przyrwnywali projekt Google do wynalezienia przez
Guten-berga prasy drukarskiej. Ten projekt zmieni wiat" - prorokowa John Wilkin z Michigan.
Skala przedsiwzicia oniemielaa, a mia to by dopiero pocztek. Google uzgodnio z
bibliotekami, e zeskanuje 7 milionw woluminw (czyli cae zbiory) z Uniwersytetu Michigan,
przynajmniej milion pozycji z kolekcji dziewitnastowiecznej oksfordzkiej Bodleian, 40 tysicy ksiek
z Harvardu, 12 tysicy z Nowojorskiej Biblioteki Publicznej i bliej nieokrelon liczb ze Stanfordu.
Gdyby biblioteki, ktre na razie wyraziy zgod jedynie na wzicie udziau w programie pilotaowym,
odday jednak do dyspozycji Google cae swoje zbiory, wyszukiwarka po mniej wicej dziesiciu
latach skanowania miaaby w swojej bazie danych 50 milionw ksiek. Dla porwnania, kiedy Page i
Brin
udostpnili Google szerokiej publicznoci w 1998 roku, wyszukiwarka miaa w swoim indeksie 25
milionw stron internetowych. Projekt wirtualnej biblioteki nie u wszystkich wzbudza entuzjazm. Ci
wydawcy, pisarze i bibliotekarze, ktry poczuli si zagroeni, prbowali ostudzi zapay
informatykw i udaremni ich plany. W komentarzu opublikowanym na amach Los Angeles

Times", Michael Gorman, wczesny prezes-elekt American Library Association [Amerykaskie


Stowarzyszenie Bibliotek -przyp. tum.] drwi sobie ze stara boogie-woogie chopaczkw z
Google". Zdaniem Gormana przemienianie milionw ksiek w gigantyczn baz danych to
kosztowne, bezsensowne przedsiwzicie oparte na bdnym zaoeniu, e po raz pierwszy w historii
jedna jedyna forma komunikacji (elektroniczna) zastpi wszystkie inne, a nawet wymae je
z ludzkiej pamici. Ostatni pomys Google, ktry wywoa takie zamieszanie w mediach, doczy
wkrtce bez wtpienia do takich niewypaw z serii po-wrt do przyszoci jak podlatywanie do
miejsca pracy miniheli-kopterem czy noszenie w aktwce zbiorw Biblioteki Kongresu na
mikrofilmach, z tej prostej przyczyny, e s to rozwizania problemw, ktre nie istniej".
We Francji udostpnienie usugi Google Print potraktowano jako kolejn prb zdominowania
wiata przez Stany Zjednoczone. Jean-Noel Jeanneney, dyrektor Bibliotheue Nationale, napisa w Le
Monde", e USA dostao do rki narzdzie, dziki ktremu bdzie mogo ksztatowa wiadomo
przyszych pokole. Jeanney tak sformuowa swoje obawy: Nie chc, eby o rewolucji francuskiej
uczono si ze rde dobranych wycznie przez Amerykanw".

Rozdzia 22 Podejrzane klikniecia

Samuel Baruki Cohen mia zaledwie trzydzieci cztery lata, ale w yciu zdy ju osign wiele.
Bazujc na dowiadczeniu, jakie zdoby, pracujc na stanowiskach kierowniczych w prestiowych
firmach z brany finansowej, Merril Lynch i Bloomberg Financial Markets, sta si odnoszcym sukcesy
przedsibiorc. Z powodzeniem sprawdza w praktyce lekcje z podstaw biznesu, jakich udziela mu
pniejszy burmistrz Nowego Jorku, Michael Bloomberg. Od 1997 roku zaoy trzy firmy, a w okresie,
o ktrym mowa poniej, by prezesem lendingexpert.com, firmy internetowej specjalizujcej si w
udzielaniu kredytw na zakup nieruchomoci.
Na pocztku 2005 roku Cohen doszed do wniosku, e z Google jest co nie tak. Do tej pory
jego wsppraca z wyszuki-wark ukada si wietnie i umoliwia mu rozwinicie dobrze
prosperujcego interesu. Recepta na sukces modego biznesmena bya prosta: na licytacjach Google nie
szczdzi pienidzy, aby zyska pewno, e linki sponsorowane lendingexpert.com pojawi si w
patnych rezultatach wyszukiwania jak najwyej. Kosztowao go to mniej, ni gdyby inwestowa take w
reklam w prasie i telewizji, a zapewniao mu cigy napyw klientw wierzcych, e jeli jaka firma
znalaza si na jednym z pierwszych miejsc w Google, to mona obdarzy j zaufaniem. Dziki renomie wyszukiwarki Cohen mia szans konkurowa ze swoim synniejszym rywalem, lendingtree.com.
Przyjty przez finansist

model biznesowy rwnie by prosty. Kiedy internauta klika na jedno z ogosze lendingexpert.com,
proponowano mu wypenienie wstpnego wniosku o przyznanie kredytu. Firma sprzedawaa nastpnie
owe wypenione wnioski prawdziwym kredytodawcom, ktrzy gotowi byli sporo zapaci za nowych
klientw zdecydowanych na wzicie kredytu.
Cohen zauway, e coraz wicej klikni na reklamy lendinge-xpert.com wyglda podejrzenie. Po
pierwsze, spora cz klikni pochodzia z tych samych rde. Po drugie, wielu klikajcych nie
decydowao si na zacigniecie poyczki. Innymi sowy kto, by moe jaka firma lub program, klika

sobie ile wlezie na ogoszenia firmy Cohena, zwikszajc tym samym jej wydatki na reklam, ale nie
majc najmniejszego zamiaru wypeni formularza. Cohen wiedzia z grubsza, jaki odsetek internautw,
ktrzy kliknli na jego ogoszenia, wypenia podsunity im formularz kredytowy, wic atwo byo mu si
zorientowa, e dzieje si co niepokojcego. Nasuwao mu si kilka istotnych pyta: ile za te cudze
kombinacje musia dodatkowo paci Google, jak mona byo powstrzyma niewidzialnego wroga, kim
by ten kto i co go motywowao. Biznesmen nie dysponowa adnymi dowodami, ale domyla si, e
kto chce zaszkodzi jego firmie, przyczyniajc si do znacznego wzrostu jej wydatkw.
Nasza praca sprowadza si do zachcania ludzi do odwiedzenia naszej strony i wypenienia zgosze,
ktre nastpnie sprzedajemy kredytodawcom - tumaczy Cohen. - Klientw szukamy gwnie poprzez
Google i inne wyszukiwarki. Wydajemy powane kwoty na reklam w Google, ale widzimy tego
rezultaty, bo to za jego porednictwem trafia do nas najwicej klientw. W naszej brany panuje jednak
dua konkurencja, a rywale wiedz, e sporo pacimy Google, bo od 5 do 10 dolarw za kade
kliknicie na nasz link. Wystarczy wynaj kogo, eby klika na nasze ogoszenia. Gdybymy mieli
paci za 1000 bezsensownych klikni dziennie, wyrzucalibymy w boto ogromne sumy.
Zwaywszy na przyjty przez siebie model biznesowy, Cohen nie mg ot tak zrezygnowa z
reklamowania si w Interneci. Nie mamy jak si broni przed tego typu atakami - ali si. - Musimy by obecni w sieci, bo
tak wanie obralimy strategi dziaania. Jeli kto wpisze w Google kredyt mieszka-niowy albo
kredyt budowlany, musi mu si wywietli nasza reklama, bo inaczej pjdziemy z torbami.
Wyszukiwarki maj t gigantyczn przewag nad gazet czy nawet portalem informacyjnym, e nasza
reklama trafia niemal wycznie do osb zainteresowanych naszymi usugami. W dodatku kto taki
moe od razu, bez zbdnych ceregieli, wypeni i wysa wstpny wniosek kredytowy".
W przypadku Google podejrzewalimy jaki szwindel -opowiada Cohen. - Nasz redni wynik
skutecznoci reklam to 5 proc., to znaczy jeli na nasz link kliknie 100 osb, to spodziewamy si, e
5 wypeni formularz. Nagle odsetek ten zacz gwatownie spada, wic postanowilimy monitorowa,
kto klika. Okazao si, e pewne adresy si powtarzaj. W cigu jednego dnia z jednego adresu IP
potrafiono klikn na nasze ogoszenie 30 czy 40 razy. Trudno byo uwierzy, e te osoby nie robi
tego celowo".
Cohen poprosi o zajcie si t spraw Nicole Berg, odpowiedzialn w jego firmie za marketing
internetowy. Berg nadzorowaa aukcje Google, linki sponsorowane i zachowanie potencjalnych
klientw lendingexpert.com dzie i noc zarwno w biurze, jak i w domu. Zebrawszy odpowiednie
dane, potwierdzia podejrzenia swojego szefa i 6 stycznia 2005 roku wysaa do Google mai o
nastpujcej treci:
Jestemy ofiarami oszustwa zwizanego z klikniciami na nasze linki sponsorowane. Administrator naszego
systemu zdoa namierzy adres IP osoby, ktra klikna na nasz link dwudziestokrotnie w przecigu jednego
dnia, co kosztowao nas 200 dolarw. Zwracamy si z uprzejm prob o zwrcenie nam tej kwoty.
Jakich informacji powinnimy dostarczy, abycie rozpatrzyli nasz wniosek?
Z gry dzikuj za szybk odpowied.

Nie spodziewalimy si, e odpowiedz na tego maia - przyzna Cohen. - Uwaalimy, e takie
praktyki musz by w Inter-necie bardzo rozpowszechnione, trudno te komukolwiek cokolwiek
udowodni, nie mwic ju o powstrzymaniu czy ukaraniu winowajcy. Nie robiem sobie zbyt wielkich
nadziei. Na nasze reklamy klika codziennie jakie dwa tysice uytkownikw Google. Komu by si
chciao sprawdzi wszystkie te kliknicia? Nie miaem pojcia, czy w ogle mona sprawdza, kto i na
co klika na tak du skal".
Pi dni po wysaniu zaalenia Berg otrzymaa automatycznie wygenerowan odpowied:
Cze, Nicole!
Jestemy ci wdziczni, e daa nam zna, e z twoim kontem AdWords dzieje si co niedobrego.
Pomoesz nam bardzo w przeprowadzeniu niezbdnego ledztwa, jeli przelesz nam choby jeden z

poniszych dokumentw:
-list stw kluczowych, kampanii i grup reklam zwizanych z podejrzanymi klikniciami,
zestawienie zawierajce daty i pory (najwikszej) aktywnoci
podejrzanych klikajcych,
opis tego, jak zorientowalicie si, e co jest nie tak,
list podejrzanych adresw IP, adresw odsyajcych i da
(jeli tylko macie dostp do logw lub raportw dotyczcych danych
o ruchu sieciowym).
Natychmiast po otrzymaniu powyszych informacji zabierzemy si do pracy. Dooymy wszelkich stara,
aby rozwiza twj problem.
Jeli moemy ci w czym jeszcze pomc, pisz mialo.
Pozdrawiamy,
Zespl Google do spraw jakoci klikni.

Klik, klik, klik. Dla Google i jego zaoycieli, Sergeya Brina i Larry'ego Page'a, ten niewinny,
cichy odgos by tym samym, czym dla innych szelest grubego pliku banknotw. Na kadym

klikniciu na link sponsorowany na stronach wyszukiwarki i jej partnerw biznesowych Google


zarabiao od 5 centw do 50 dolarw. Reklamodawcy byli gotowi paci tak duo, poniewa pojawiajce
si na prawo od rezultatw wyszukiwania ogoszenia przycigay skutecznie klientw z caego wiata.
adne inne medium nie gwarantowao przedsibiorcom, e ich reklamy trafi do konsumentw
poszukujcych wanie w tym momencie konkretnego towaru czy usugi. Internauci korzystali z
wyszukiwarki w dzie i w nocy, w domu i w pracy, w dzie powszedni i na wakacjach. Na konta
Google napyway bezustannie olbrzymie kwoty we wszystkich walutach pod socem.
Kliknicia na linki sponsorowane przynosiy Google rocznie ponad l miliard dolarw - rednio
ponad 100 milionw dolarw miesicznie lub ponad 3 miliony dolarw dziennie kadego dnia roku
bez wzgldu na to, czy pracownicy firmy siedzieli akurat w biurze, grali w siatkwk plaow czy
szusowali na nartach na wyjedzie integracyjnym. Page i Brin dobrze wiedzieli, e pojawienie si kogo,
kto im tego pozazdroci, to tylko kwestia czasu. Jeden z zawistnych obserwatorw tej idylli musia
prdzej czy pniej zapragn pooy jej kres lub postanowi uszczkn dla siebie nielegalnie choby
uamek bajecznych dochodw.
Wedug dyrektora finansowego Google, George'a Reyesa, nic nie stanowio dla modelu biznesowego
wyszukiwarki tak powanego zagroenia jak oszustwa zwizane z klikaniem na cudze reklamy.
Najczciej klikay dwie grupy internautw: waciciele stron internetowych przynalecy do
Google-gospodarki oraz mniej lub bardziej zdesperowani przedsibiorcy. Ci pierwsi chcieli zwikszy
swoje dochody, poniewa za kade kliknicie na link reklamowy zamieszczony na swoich aniach przez
Google dostawali od wyszukiwarki pewn niewielk kwot. Ci drudzy take dyli do zwikszenia
swoich dochodw, tyle e poprzez wyeliminowanie konkurencji - klikajc na linki sponsorowane rywali,
zwikszali ich wydatki na reklam, co mogo wpdzi w kocu tamtych w kopoty finansowe.
Niezalenie od motyww klikaj-cych i stosowanych przez nich metod (klika mg czowiek albo
specjalny program), uprawiany przez nich proceder naraa re-klamodawcw Google na niepotrzebne
koszty i mg zniechci ich do brania udziau w aukcjach sw kluczowych. Wyszukiwar-ka straciaby
wwczas gwne rdo dochodw.
Klikajcych mona byo powstrzyma na wiele sposobw, ale zastosowanie kadego z nich odbiby
si negatywnie na dochodach Google. Na razie firma oddelegowywaa pewn cz swoich inynierw
do kontrolowania klikni i uywaa filtrw blokujcych najbardziej oczywiste przypadki naduy, ale
w kontroli pracowao znacznie mniej ludzi ni chociaby w laboratoriach badawczych, a filtry nie
mogy wyapywa zbyt wielu klikni, bo inaczej wyszukiwarka znacznie mniej by zarabiaa.

Kopotw z klikniciami unikna konkurentka Google, wyszukiwarka Snap.com. Reklamodawcy pacili


jej jedynie za te kliknicia na linki sponsorowane, ktre zakoczyy si transakcj lub wypenieniem
zgoszenia. Strategi t (tzw. cost-per-action advertising), podobnie zreszt jak koncepcj pobierania opat
za kade kliknicie (tzw. cost-per-click advertising), opracowali spece z kalifornijskiego Idealab. Nowa
metoda przynosia mniejsze zyski, ale bya z pewnoci bezpieczniejsza dla reklamodawcw. Jeli
konkurencja w brany wyszukiwarek miaa si w przyszoci zaostrzy lub faszywe kliknicia miay
zacz tak bardzo dawa si przedsibiorcom we znaki, e ci wymusiliby na Google i Yahoo ustpstwa,
mogo si okaza, e nie ma innej drogi.
Tom McGovern, dyrektor wykonawczy Snap, wierzy, e przyjta przez jego firm strategia skutecznie
chronia reklamodawcw, zwaszcza tych, ktrzy nie monitorowali klikni zbyt starannie. W modelu
cost-per-click firmy mog zosta zaklikane na mier -powiedzia McGovern. - Snap to pierwsza
wyszukiwarka z patnymi rezultatami wyszukiwania, w ktrej interesu wyszukiwarki nie przedkada si
nad interes reklamodawcw". Poniewa reklamo-dawcy pacili tylko wtedy, kiedy zdobyli klienta,
tumaczy McGovern, nie marnowali ani centa wydanego na promocj. Dla porwnania, na Yahoo i
Google przedsibiorcy musieli paci za kade kliknicie bez wyjtku, chocia reklamy skaniay do
dokonania transakcji na przykad co dwudziestego klikajcego. Dodatkow zacht do korzystania z usug Snap
stanowi fakt, e zdobycie klienta" mona byo zdefiniowa tam na wiele sposobw: inter-nauta mg
dokona zakupu, co cign, co wypeni, co zaprenumerowa, gdzie si zapisa - co tylko
odpowiadao zleceniodawcy. Dyrektor Snap twierdzi, e to jedyna strategia dla wy-szukiwarek, ktra ma
przed sob przyszo.
Nie mogc wezwa na pomoc cyberpolicji, w walce z klika-jcymi oszustami stosowano gwnie
rozwizania wolnorynkowe. Firmy wchodzce w skad Google-gospodarki zatrudniy setki
informatykw specjalizujcych si w wykrywaniu i odpieraniu wirtualnych atakw. Najwikszy kopot
by z wyszukwar-kami. Yahoo i Google zarzekay si wprawdzie, e walcz ze zwodniczymi
klikniciami, jednak trudno byo od nich wymaga, by robiy to z duym entuzjazmem, skoro wanie
na klik-niciach zarabiay. Tymczasem to wyszukiwarki dysponoway technologiami
umoliwiajcymi najskuteczniejsze zapobieganie przekrtom. Poszczeglni reklamodawcy mogli
kompletowa niezliczone dowody na to, e s ofiarami sieciowego oszustwa, ale dziaajc na wasn
rk, nie mieli jak powstrzyma niewidzialnych przeciwnikw.
Informatycy, ktrzy w imieniu reklamodawcw walcz z faszywymi klikniciami, prbuj przekona
Google i inne wyszukiwarki, e zebrali do danych, aby mona byo uzna, e ataki miay miejsce, i
domagaj si od wyszukiwarek zwrotu pienidzy. Statystycznie najbardziej poszkodowani s
reklamodawcy zwizani z Google, w duej mierze dlatego, e to najwikszy gracz w tym
dynamicznie rozwijajcym si segmencie rynku reklam. Jeli nie zostan podjte odpowiednie kroki,
przekrty zmniejsz by moe poczucie bezpieczestwa u reklamodawcw do tego stopnia, e
zdesperowani przedsibiorcy ogranicz wydatki na reklam lub zadaj zmian w obowizujcych przy
patnoci reguach. Istnieje te moliwo, e najwiksze wyszukiwarki w por pocz siy, biorc
przykad z kampanii czoowych portali skierowanej przeciwko spamowi.
Takich zwodniczych klikni nie da si do koca wyeliminowa - uwaa analityk branowy Andy
Beal - ale nie sdz, eby miao si to przerodzi w niebezpieczn epidemi. System sprzeday zapyta
dziaa sprawnie, a linki sponsorowane s niezwykle efektywn metod zachcania potencjalnych
klientw do odwiedzenia strony danej firmy. Oczywicie to i owo ulegnie zmianie. Jeli z czasem
skuteczno reklam na wyszukiwarkach spadnie, powiedzmy z 5 do 4,5 proc., przedsibiorcy
zmodyfikuj po prostu wyznaczane sobie puapy i za kliknicie, za ktre do tej pory pacili 2 dolary,
bd gotowi zapaci 1,90 dolara. Ludzie pogodz si z tym, e cz klikni to machlojki, a system
jako taki si nie zaamie".
Robert Deignan, wiceprezes firmy STOPzilla zajmujcej si bezpieczestwem sieciowym, jest
jednak zdania, e faszywe kliknicia to powany problem, ktremu naley powici duo uwagi: To

przeraajce, kiedy czowiek sobie uwiadomi, e te wszystkie kliknicia to jeden wielki blef. Firmy
wydaj fortun na kliknicia, cieszc si, e tyle osb zainteresowaa ich oferta, a to jacy dranie bawi
si ich kosztem. To smutne. Trzeba si te niele namczy, eby udowodni, e co jest nie tak, ale
przecie nie zmienia to faktu, e ma si do czynienia z oszustami. Walka z nimi jest bardzo trudna. Na
szczcie w 99 proc. przypadkw Google i Yahoo nie robi problemw i zwracaj pienidze. Czasem
orientuj si nawet szybciej od nas i to oni daj nam zna, e dokonali wpaty na nasze konto. Innym
razem to my informujemy ich o tym, e jest problem, i ju po gra dwch dniach dostajemy zwrot.
To solidne firmy. Kopot w tym, e wielu reklamodawcw nie dysponuje narzdziami do wykrywania tego zdradliwego procederu".
Jessie Stricchiola zaangaowaa si w zwalczanie oszustw zwizanych z klikniciami zupenie
przypadkowo, kiedy jeszcze zajmowaa si marketingiem sieciowym w Chase Law Group. Odkd kilka
lat temu zacza specjalizowa si w tej dziedzinie, moe powiedzie, e czy prac z przyjemnoci.
Jest ekspertem pasjonatem. Jako zaoyciel i prezes Alchemist Media spdza cale dnie, domagajc si od Google i Yahoo zwrotu pienidzy za faszywe kliknicia w imieniu
reprezentowanych przez siebie re-klamodawcw. Jeli przedsibiorcy sami chc kontaktowa si z
wyszukiwarkami, Stricchiola dostarcza im tylko niezbdne dane. Ze wzgldu na charakter swojej pracy
zetkna si ju z wieloma odmianami oszustw.
Jeden z klientw Alchemist Media, producent sprztu elektronicznego, ktry reklamowa si na
Google i na Yahoo, zaobserwowa w 2003 roku, e liczba klikni na jego reklamy gwatownie wzrosa,
ale liczba chtnych na kupno towarw pozostaa bez zmian. Okazao si, e nadwyk klikni generuje
automat ulokowany pod adresem internetowym powizanym z gwnym konkurentem producenta. Przez
p roku firma usiowaa przekona wy-szukiwarki, e pada ofiara spisku, ale Google i Yahoo
pozostaway guche na proby o zwrot zainwestowanych w reklam rodkw. Wreszcie producent
elektroniki zdecydowa si wynaj Alchemist Media. I wtedy stao si co dziwnego. Do firmy przyszed
anonimowy mai. Chciabym poinformowa pastwa - pisa nieznany nadawca - e [tu nazwa
konkurenta] celowo klika na wasze linki sponsorowane, co kosztuje was sporo pienidzy. Wiem o tym,
bo to ja na ich zlecenie napisaem odpowiedni program". Do maia doczono filmik pokazujcy, jak
dziaa klikajcy automat - by na tyle wyrafinowany, e unika powtarzajcych si schematw. Kade
kliknicie kosztowao zaatakowanego od 6 do 15 dolarw.
Po wczeniu si w spraw Alchemist Media Yahoo zwrcio ich klientowi pienidze, ale Google
odmwio pozytywnego rozpatrzenia wniosku, na czym nieszczsny reklamodawca straci setki
tysicy dolarw. Obecnie producent, o ktrym mowa, procesuje si ze swoim konkurentem. Wedug
Stricchioli oszustwa tego typu s bardzo pospolite. Strony bdce w konflikcie czsto dochodz do
porozumienia poza sdem, a sprawa nie wydostaje si na wiato dzienne. Wiadomo mi o przynajmniej
kilku takich przypadkach" - wyznaje kobieta.
Z dowiadczenia pani prezes wynika te, e Yahoo jest bardziej skonne do wsppracy ni Google.
Google synie niestety
z tego, e notorycznie zbywa zaniepokojonych reklamodawcw -opowiada Striacchiola. - Odpisuj:
Dzikujemy za powiadomienie nas o problemie, nie widzimy jednak podstaw do podjcia danych od
nas dziaa. Czasem nie chce im si nawet zerkn na przesane im dane. Ich uzasadnienia potrafi by
po prostu mieszne. Yahoo zwykle bardziej si stara. To dlatego, e maj wicej ludzi, ktrzy zajmuj
si wycznie tym zagadnieniem, wicej ni Google. To z powodu nastawienia Google tylu reklamodawcw wyrywa sobie wosy z gowy. Zwracaj si do mnie, a ja tak przedstawiam ich spraw,
eby Google nareszcie zaczo j postrzega jako co wicej ni tymczasowe problemy techniczne".
Striacchiola dodaje, e Yahoo bez przeszkd wyjawia rekla-modawcom, jak namierza oszustw i jak z
nimi walczy, natomiast Google zwraca czasem pienidze, nie ujawniajc szczegw na temat swojego
ledztwa. Wyszukiwarka argumentuje, e oszuci dowiedzieliby si wwczas, jak si broni.
Przedstawiciele Google nie zgadzaj si z opisem ich metod postpowania autorstwa Stricchioli.

naszego punktu widzenia ze mieciowymi klikniciami radzimy sobie cakiem sprawnie" -mwi Salar
Kamangar, meneder produktu z Google, uywajc przymiotnika mieciowe" (cllck spam) zamiast
oszukacze" (click fraud), aby podkreli, e nie wszystkie podejrzane kliknicia to celowy atak na
reklamodawc. Nie wydaje mi si, eby starty ponoszone przez przedsibiorcw byy a tak
wysokie. Nasz system jest tak pomylany, eby nie nalicza klikni, co do ktrych ma wtpliwoci,
wic nie obciamy nimi rachunku reklamodawcw. Jeli nie mamy pewnoci, czy jaka seria klikni
zostaa wykonana w dobrej wierze, wolimy na wszelki wypadek pomin j w podliczeniach. Programy
kontrolujce naliczanie klikni s stale ulepszane przez oddelegowany w tym celu zesp inynierw.
Inny zesp bada raporty od klientw, ktrzy powiadomili nas o tym, e ich rachunki niespodziewanie
wzrosy. Prbowalimy pozywa podejrzanych klikajcych do sdu, ale procedura robi si bardzo
skomplikowana, jeli kto jest obywatelem innego kraju. W rezultacie koncentrujemy si raczej na wy-

krywaniu takiego procederu tak szybko, jak to jest moliwe, i wyposaaniu reklamodawcw w narzdzia,
dziki ktrym mog sami kontrolowa skuteczno swoich reklam i ledzi tendencje".
Po uzupenieniu dokumentacji przez lendingexpert.com Google zwrcio Cohenowi dan sum.
Informacje zawarte w pierwszym licie adresowanym do Nicole, a take fakt, e doszo do wypaty,
pozwalaj poczyni nastpujce obserwacje odnonie linkw sponsorowanych na Google i zagroe
zwizanych z t form reklamy. Po pierwsze, w odrnieniu od wielu mniejszych wyszuki-warek Google
rozpatruje wnioski reklamodawcw twierdzcych, e cz klikni to oszustwo, a w strukturach firmy
Page'a i Brina wyodrbniono osobny dzia, ktrego pracownicy zajmuj si wycznie tego rodzaju
naduyciami. Po drugie, to reklamodawca, a nie wyszukiwarka, musi zgromadzi dowody na to, e
dzieje si co niedobrego. Po trzecie wreszcie, Google ma t przewag, e decyduje o tym, czy zwrci
pienidze, ktre ju wpyny na jego konto, a nie o tym, czy dopiero zada od reklamodawcy danej
kwoty. Wyszukiwarka znajduje si tu w o niebo lepszej pozycji ni banki, ktre wydawszy kart kredytow,
musz uwierzy klientowi na sowo, jeli ten zgosi, e z karty bd jej numeru skorzysta kto bez jego
wiedzy, i z roszczeniami finansowymi czekaj posusznie do koca ledztwa.
Innymi sowy, Google posiada dane, aby walczy z faszywymi klikniciami, ale brakuje mu
motywacji, aby zaangaowa si w to z caych si. Wielu poszkodowanych reklamodawcw wrcz
przeciwnie, a rwie si do walki z niewidzialnym wrogiem, ale brakuje im za to danych
potwierdzajcych ich podejrzenia. Niedawno przeprowadzone badania dowodz, e odsetek faszywych
klkni moe siga nawet 30 proc. W raporcie tym stwierdzono rwnie, e Google stosunkowo atwo
namierzy seri podejrzanych klikni wychodzcych z jednego rda, ale gorzej idzie wyszukiwarce
wykrywanie bardziej wyrafinowanych programw potraficych si maskowa i zaciera za sob lady.
Niektre strony internetowe, ktre doczaj do Google-go-spodarki, tylko udaj prawdziwe
portale, a tak naprawd su
do generowania zyskw z podesanych przez Google reklam. Aby nastraszy osoby biorce udzia w
tym procederze, a take aby pokaza, e aktywnie zwalcza wszelkie internetowe przekrty zwizane ze
swoj dziaalnoci, Google wytoczyo w 2004 roku proces fikcyjnemu serwisowi o adresie
AuctionsExpert.com, dajc 50 tysicy dolarw odszkodowania. Cz komentatorw uznao jednak,
e wyszukiwarka robi duo szumu atrakcyjnym medialnie procesem, zamiast podj starannie
przemylane i szeroko zakrojone dziaania.
Trzeba przyzna, e Yahoo stosuje wicej zabezpiecze ni Google, aby nie dopuszcza do naduy.
Dobrym przykadem jest tu sposb rejestrowania nowych reklamodawcw. W Google caa procedura
odbywa si online i zajmuje kilka minut - w Yahoo pracownicy firmy s zobowizani zapozna si
najpierw osobicie ze stron nowego klienta. Zdaniem analitykw Google jest najwyraniej bardziej
zainteresowane pozyskiwaniem nowych partnerw biznesowych z caego wiata, a co za tym idzie,
umacnianiem swojej marki, ni zapobieganiem doczania do Google-gospodarki podejrzanych stron
zarabiajcych wycznie na przynalenoci do jej oglnowiatowego programu. Problem faszywych
klikni ley nam na sercu - zarzeka si George Reyes, dyrektor finansowy Google. - Nie moemy

wprawdzie obieca, e kiedy wyeliminujemy je cakowicie, ale jestemy zadowoleni z tego, co do tej pory
udao nam si osign na tym polu".

Rozdzia 23 Atakowanie Microsoftu

Kiedy Eric Schmidt wszed do sali wykadowej Uniwersytetu Waszyngtoskiego w Seattle, bya ju
ona po brzegi wypeniona podekscytowanymi studentami informatyki i ich nie mniej zaintrygowanymi
wykadowcami. Dyrektor wykonawczy jednej z najbardziej dynamicznie rozwijajcych si spek
technologicznych na wiecie pojawi si na wykadzie bez marynarki, w rozlunionym krawacie, ze
smartphonem BlackBerry u pasa. Schodzc ywym krokiem ku podium, szykowa si do wygoszenia
mowy, w ktrej zamierza obnay wady i grzeszki Microsoftu, a jednoczenie podkreli zalety i
dokonania Google.
Eksperci porwnywali zazwyczaj te dwie synne firmy, skupiajc si na rnicach w ich strategiach i
produktach. Analitycy pisali o walce o klienta i pojedynku na wizerunek i wynalazki; spekulowali, ktre
z przedsibiorstw wygryzie drugie, ale czsto przeoczali to, co obu gigantw czyo, a o co si z sob
bili. Choby w sali wykadowej wyszej uczelni. Google i Microsoft prowadziy najzacieklejsz bitw o
pozyskanie i utrzymanie przy sobie najwybitniejszych inynierw na Ziemi. Skad zespow badawczych
by w ich starciu czynnikiem kluczowym. To od byskotliwoci pracownikw zaleao, ktra z firm
zidentyfikuje i rozwie najwaniejsze problemu ery Internetu. By maj 2005 roku. Kilka miesicy
wczeniej Google otworzyo butnie swj oddzia w Kirkland na przedmieciach Seattle, zaledwie kilka
kilo-

metrw od gwnej siedziby Microsoftu w Redmond. Strategiczna lokalizacja nowego biura pozwalaa
wyszukiwarce przeciga na swoj stron aktualnych pracownikw Microsoftu, ktrzy chcieli podj
prac w Google, ale nie chcieli wyprowadzi si ze stanu Waszyngton.
Nie dao si ukry, e i Schmidt znalaz si za lini wroga. Nawet sala, w ktrej mia da wykad,
miecia si w budynku ufundowanym i opacanym przez wspzaoyciela Microsoftu - Paul G. Allen
Center for Computer Science & Engineering [Centrum Informatyki i Inynierii Komputerowej im.
Paula G. Allena -przyp. tum.]. Schmidt przyby tu z misj. Zamierza przekona kadr i studentw tej
prestiowej placwki, e Google jest obecnie znacznie atrakcyjnym pracodawc ni firma Billa Gatesa.
Przed wejciem na podium dyrektor Google zosta ciepo przedstawiony zebranym przez profesora
Eda Lazowska, szefa sponsorowanej przez Billa i Melind Gatesw miejscowej katedry informatyki i
inynierii komputerowej, ktrego motto brzmiao: Jeli nie jeste czci walca, jeste czci drogi"*.
Schmidt nie narzeka na szczcie w tym momencie na brak pewnoci siebie. Google radzio sobie
znakomicie - kurs akcji spki wzrs do 250 dolarw, a kapitalizacja firmy przekraczaa 70 miliardw.
Pozostawao pytanie, ilu obecnych na sali studentw zapragnie doczy do zespou wyszukiwarki i
przyczynia si do jej sukcesw.
Pytany o konkurowanie Google z Microsoftem Schmidt odpowiada od miesicy, niby to z
szacunkiem, a niby z ironi, e Microsoft to przedsibiorstwo duo potniejsze i bogatsze, mogce w
kady projekt zaangaowa wiksze rodki, a zatem porwnywanie si z nim nie miao sensu. Przemawiajc
w sali wykadowej Allen Center, Schmidt pozwoli jednak doda od siebie co jeszcze. Microsoft by
kolosem, owszem, ale kolosem na glinianych nogach, ktry najlepsze dni mia ju za sob. Imperium

Gatesa funkcjonowao nadal w realiach minionej epoki, nie nadajc za wyzwaniami stawianymi przez
gwatowny rozwj Internetu. Z perspektywy

tego nowego medium pozycja Microsoftu bya coraz sabsza, za to Google coraz mocniejsza. Ludziom,
ktrym zaleao na innowacyj-noci, bardziej z tego wzgldu opacao si pracowa dla wyszuki-warki. U
nas pole manewru jest duo wiksze, a stawki w grze duo wysze" - owiadczy z przekonaniem Eric
Schmidt.
Po pierwszym ciosie przysza kolej na drugi.
Na co dzie konkurujemy z Yahoo - cign. - Microsoft ogosi jaki czas temu, e wchodzi do
naszej brany, ale jak na razie nie jest dla nas znaczcym rywalem. Nie wtpi jednak, e sprbuje nam
zagrozi". Zadajc cios po raz trzeci, Schmidt doda: Microsoft ogosi publicznie, e planuje zwiza
technologie wyszukiwania z kadym bitem wywietlanym na ekranie komputera. Najwyraniej tym
wanie chc wej na rynek, ale zabierze im to kilka adnych miesicy, jeli nie lat, zalenie od tego, co
sobie zaoycie".
Kiedy Schmidt spotka Gatesa na konferencji niespena tydzie wczeniej, wida byo jak na
doni, e synny informatyk jest mocno oszoomiony sukcesami, jakie odnosi jego mody konkurent z
Doliny Krzemowej. Zaledwie kilka miesicy wczeniej ludzie szeptali, e Google moe wkrtce
podzieli los Netscape - firmy, ktra, zanim zniszczy j Microsoft, zdya sta si symbolem
internetowego boomu pnych lat dziewidziesitych. Teraz, w maju, zastanawiano si, czy
przedsibiorstwo Pa-ge'a i Brina nie pozbawi lada chwila Microsoftu etykietki globalnego lidera. Google
zachwycao swoimi programami, swoj technologi i swoj innowacyjnoci, na co entuzjastycznie
reagowaa gieda. Gates, najbogatszy czowiek w Stanach Zjednoczonych, musia od pewnego czasu
bezustannie si broni, zasypywano go bowiem trudnymi pytaniami dotyczcymi zagroenie, jakie
Google stanowio dla jego spki.
Google jest nadal chodzcym ideaem - powiedzia z sarkazmem Gates specjalistom i
dziennikarzom, ktrzy zjechali na konferencj. - Radz wam zaopatrzy si w ich akcje bez wzgldu na
cen. Ich dobra passa potrwa jeszcze jaki czas. Nasza skoczya si dopiero po dziesiciu latach".
Zarwno Gates, jak i eksperci branowi zdawali sobie rzecz jasna spraw, e od 1998 do 2005 roku
kurs akcji Microsoftu utrzymywa si na jednakowym poziomie, tymczasem Google w tym samym
okresie przeobrazio si ze studenckiego projektu w olbrzymie przedsibiorstwo, ktrego logo
rozpoznawano na caym wiecie. Miliardera bolao to, e cho Microsoft od lat zapowiada podbicie
rynku wyszukiwarek, wstpna wersja jego wy-szukiwarki doczona kilkanacie miesicy wczeniej do
portalu MSN nie zrobia na internautach wikszego wraenia. Gates pociesza si jednak myl, e
przecignie miliony uytkownikw konkurencyjnych wyszukiwarek na swoj stron, wykorzystujc
fakt, i pecety wikszoci ludzi dziaaj w oparciu o system operacyjny Microsoftu. Nastpca
Windowsa o nazwie Yista mia mie wbudowan atw w obsudze wyszukiwark, ktrej okno
otwieraoby si automatycznie po kadym uruchomieniu komputera. Jeli cokolwiek w
wyszukiwarkach si ruszy - obieca Gates - bdziemy na bieco".
Dlaczego olbrzymi i bogaty Microsoft nie potrafi sobie poradzi z zadaniem stworzenia
nowoczesnej wyszukiwarki? Po czci dlatego, e wrd pracujcych dla niego znakomitych skdind
programistw mao ktry tak naprawd zna si na wyszukiwaniu. Stojc przed audytorium w Allen
Center, Schmidt wiedzia, e modzi informatycy, ktrzy mu si przysuchuj, byliby wniebowzici,
gdyby zaproponowa im posad w takim miejscu jak Google, gdzie w niewielkim zespole pracowaliby
nad potencjalnie przeomowymi produktami mogcymi ju wkrtce zawojowa wiat. Taka wizja
motywowaa ambitnych inynierw jak nic innego.
Krytyka Microsoftu wygoszona przez Schmidta na Uniwersytecie Waszyngtoskim bya najlepszym
dowodem na to, jak pewne siebie stao si Google. Jeli wierzy przedstawicielom firmy, jego godnemu
podziwu tempu rozwoju nie by w stanie zagrozi aden ruch ze strony rywala. Nasi uytkownicy s

wszdzie" -oznajmi Schmidt. Na ekranie za swoimi plecami wywietli slajd z parodi okadki
Newsweeka" ilustrujc, co by si stao, gdy-

by twrcy Google zatrudnili si w 1998 roku u Gatesa. Fotografi Page'a i Brina opatrzono tytuem
fikcyjnego artykuu: Przeom w Microsofcie: dwaj nowi pracownicy MSN uczynili z Red-mond stolic
wyszukiwarek".
Krytykujc Microsoft owego majowego popoudnia, Schmidt wiedzia, e nie jest w swoich
pogldach odosobniony. Niespena miesic wczeniej w czasopimie Fortune", ktre wraz z The
Wall Street Journal" byo czytane przez wszystkich szanujcych si biznesmenw w Stanach
Zjednoczonych, ukaza si dugi artyku autorstwa Freda Yogelsteina o wiele mwicym nagwku:
Dlaczego Google przeraa Billa Gatesa? W pierwszych linijkach tekstu Yogelstein opisa, jak pod koniec
2003 roku Gates uzmysowi sobie, e pod pewnymi wzgldami pozycja Microsoftu moe zosta
zagroona. Dziennikarz nakreli sugestywny obraz zaartego wspzawodnictwa pomidzy szefami
obu firm, ukuwa-jc chwytliwe haso Gates kontra Google".
W odrnieniu od dawnych rywali Microsoftu zakotwiczone w Internecie Google, udostpniajce
swoje oprogramowanie za darmo bez ponoszenia przy tym adnych kosztw dystrybucji czy reklamy,
zdoao zaskarbi sobie sympati milionw uytkownikw komputerw na caym wiecie. Microsoft
wygra pojedynek z innymi konkurentami przy pomocy swojego pakietu zintegrowanych z sob
aplikacji biurowych, ale z Google, rozbudowujcym podobny zestaw uzupeniajcych si narzdzi,
raczej nie miao potentatowi pj tak atwo. Google ju raz zrobio z przedsibiorstwa Gatesa
pomiewisko, wypuszczajc przed nim na rynek program (w dodatku darmowy) wyszukujcy pliki na
dyskach pecetw dziaajcych w rodowisku systemu operacyjnego Windows i w pakiecie Office, ktre
stworzy Microsoft. Co gorsza, innowacyjno Google zagraaa rwnie kolejnemu flagowemu
produktowi Microsoftu, najpopularniejszej do tej pory przegldarce Internet Explorer. Miliony ludzi
przerzucay si na program Firefox, przegldark z wbudowanym polem wyszukiwania Google,
wspomagan przez Google finansowo. Spadek popularnoci Internet Explorera mg doprowadzi do
ograniczenia kontroli Microsoftu nad komputerami stacjonarnymi, poniewa pozostae programy firmy, bd
Worda po Excela, byy tak zaprojektowane, aby mc aktywowa funkcje przegldarki bd by
aktywowane przez ni.
Microsoft ju od wielu miesicy pracowa nad szeroko zakrojonym projektem majcym na celu
znaczne osabienie pozycji Google w brany wyszukiwarek, kiedy do Billa Gatesa zaczo dociera, co
tak naprawd jest grane" - napisa Yogelstein w Fortune". Moment przeomowy nastpi w
grudniu 2003 roku. Czytajc wyrywkowo stron firmow rywala, Gates natkn si na oferty pracy i
zauway ze zdziwieniem, e w wielu z nich wymagania stawiane przez Google przyszym pracownikom
s identyczne z tymi stawianymi przez Microsoft". Firma Pa-ge'a i Brina szukaa midzy innymi
inynierw specjalizujcych si w architekturze systemw rozproszonych i innych dziedzinach z
zakresu dziaalnoci Microsoftu, a nie Google. Gates uwiadomi sobie, e z duym
prawdopodobiestwem przyjdzie mu walczy z Google nie tylko na polu wyszukiwania" - relacjonowao
Fortune". Jeszcze tego samego dnia miliarder napisa do osb zajmujcych w Microsofcie
najwaniejsze stanowiska: Musimy mie tych facetw na oku. Wyglda na to, e kombinuj, jak by tu
z nami konkurowa".
Co dokadnie w Google kombinowano", nie byo do koca jasne. Nowoci z Google - od
oprogramowania sortujcego zdjcia, poprzez usug poczty elektronicznej, po wersj wyszu-kiwarki
dostpn z telefonw komrkowych - nie tworzyy zestawu mogcego zdetronizowa krlujce na
pecetach produkty Microsoftu. Powodoway jednak, e ich uytkownicy stawali si coraz mniej zaleni
od oprogramowania Gatesa, bo teoretycznie mogli pisa, wysya i drukowa dokumenty, nie stosujc
ani Windowsa, ani Worda.
Wyszukiwarka to niejedyny powd, dla ktrego Google mnie interesuje" - zwierzy si Gates

wysannikowi Fortune". Gdyby mieli tylko wyszukiwark, nie byoby sensu zawraca sobie nimi
zbytnio gowy. Ale to przede wszystkim programici. Jeli spoj-

re na nich pod tym ktem, okazuje si, e s do nas o wiele bardziej podobni ni ktokolwiek, z kim
dotd rywalizowalimy". Artyku w Fortune", ktry rozszed si w wiecie biznesu szerokim echem, a
take inne publikacje i wypowiedzi z tego okresu potwierdzay, e chocia niewiele jeszcze na to
wskazywao, ofensywa Google na Microsoft ju si rozpocza.
W ostatnim akapicie znakomitego tekstu Yogelsteina znalazo si miejsce na komentarz jednego z
najbardziej powaanych analitykw brany informatycznej, Safy Rashtchy'ego z domu maklerskiego
Piper Jaffray. Google to niezwykle silna marka - powiedzia Rashtchy. - Moim zdaniem tamci s na
straconej pozycji". Z kolei w towarzyszcym reportaowi krtszym artykule zatytuowanym ycie w
wiecie Google" tak podsumowano opinie ekspertw co do przyszoci obu firm: Witajcie w
koszmarze Microsoftu".
Zakoczywszy owego majowego popoudnia swj buczuczny wykad, Eric Schmidt ogosi, e
nadszed czas na pytania od publicznoci. Nie by pewien, czego si spodziewa - zwaywszy na
blisko centrali Microsoftu, wielu z zebranych na sali mogo pracowa dla firmy Gatesa, mie na
koncie odbyte w niej praktyki lub utrzymywa si z wypacanego przez ni stypendium. Wrd
studentw i wykadowcw kry si te z pewnoci przynajmniej jeden szpieg Microsoftu, nasany po
to, aby zda w firmie relacj z wystpienia Schmidta i tego, jak zostao ono przyjte. Dla dodania
sobie otuchy Schmidt mg powtarza w duchu, e Google zatrudnio grubo ponad pidziesiciu
absolwentw z tutejszej uczelni, w tym ponad pitnastu ludzi z tytuem doktorskim - moe i uamek
tego, co Microsoft, ale stosunkowo duo.
Pierwsze pytanie byo proste, dotyczyo bowiem wielkoci zespow projektowych. W Google
stawiano na zespoy liczce od trzech do piciu osb - bo w takich wpadano na najlepsze pomysy.
Liderw zespow nazywano artobliwie Uber Team Le-aders". Liczb inynierw w zespoach
ograniczamy celowo -cign Schmidt. - W wikszych grupach brakuje produktywnoci". Studenci z Seattle postanowili chyba oszczdzi dyrektora, bo po zespoach zapytali o tempo
wypuszczania nowych produktw na rynek. Nasze wskaniki innowacyjnoci znaczco odbiegaj od
rednich wskanikw w brany i s znaczco wysze od wskanikw naszych konkurentw" - odpar
nieskromnie meneder. Nastpnie pado pytanie o zarzdzanie personelem. Schmidt bardzo si
ucieszy, e dano mu szans poruszy ten temat. Wiedzia, e informatycy ceni sobie niezaleno, a
wanie to w Google gwarantowano. Sk nie w tym, jak pracownikami zarzdza, ale jak ich dobra wyjani. - Nasz model sprawdza si tylko z waciwymi ludmi. Nic by z tego nie wyszo, gdybymy
zatrudnili osoby, ktre chc, eby im rozkazywa, i posadzili je przy pracy nad jednym, za to wielkim
projektem. Jeli to tylko moliwe, unikamy zarzdzania jak diabe wiconej wody. Tego typu regulacje
tylko zawadzaj".
Schmidt zdawa sobie spraw, e publiczno z racji swojej inteligencji prdzej czy pniej zmusi
go do wicia si jak piskorz i przy czwartym pytaniu tak te si stao. Zapytano go o to, dlaczego
Google nie ujawnia wicej szczegw dotyczcych swoich obrotw i dochodw, utrudniajc tym
samym analitykom tworzenie modeli sucych do przewidywania przyszych wynikw finansowych
spki i ustalania, czy kurs akcji Google jest adekwatny do kondycji finansowej firmy.
Zadecydowalimy, e nie bdziemy upublicznia takich informacji - owiadczy Schmidt -poniewa nie
chcemy, aby trafiy one w rce naszych rywali. Opracowalimy nowatorskie modele biznesowe i to
dziki temu, e tylko my je znamy i stosujemy, moemy rozwija si tak dynamicznie". Kolejne
podchwytliwe pytanie zada jeden ze studentw. Interesowao go to, dlaczego Google nie prbuje
zarabia na swoim popularnym serwisie Google News. Czy dlatego, e serwis korzysta za darmo z
cudzych materiaw prasowych? Z jakiego dokadnie powodu nie zamieszczano na Google News
adnych reklam? Google News to serwis, ktry odnis ogromny sukces - zacz Schmidt. - Z

atwoci mona by go byo tak przeksztaci, eby przynosi imponujce zyski. Nic wic dziwnego, e kwestia reklam czsto wypywa na naszych zebraniach. Zdarza si to co miesic czy dwa.
Odpowiedzialny za Google News zesp przychodzi do nas, do kierownictwa, i pyta, czy maj si ju
skoncentrowa na generowaniu zyskw, czy moe dorzuci jeszcze do serwisu wiadomoci ze wiata
arabskiego. Wybr jest prosty wolimy wzbogaci serwis ni siebie samych. Na wiecie jest tylko okoo
trzystu krajw. Kiedy tam udostpnimy na Google News wiadomoci z kadego z nich i wtedy
skupimy si na stronie komercyjnej".
Zgodnie z przewidywaniami kolejne pytania byy coraz trudniejsze. Spytany o to, jaki wpyw na
spoeczestwo bdzie miaa dziaalno Google, Schmidt musia si chwil namyli nad odpowiedzi.
Nie wiemy - wyzna. - Osobicie wierz, e skonstruujemy w kocu co w rodzaju uniwersalnego
informacyjnego iPoda. Co si stanie, jeli bdzie mona nosi przy sobie ca wiedz ludzkoci, w dodatku
na bieco aktualizowan? Jak bdzie wygldao nauczanie, jeli ucze bdzie w stanie znale dane
informacje szybciej, ni poda mu je ustnie nauczyciel? Tego wanie nie wiemy". Inny student stwierdzi,
e Google nie sprzedaje adnych produktw i mao kto jest na jego stronach zarejestrowany, wic
spka moe szybko straci uytkownikw, jeli tylko kto wejdzie na rynek z lepsz wyszukiwark.
Czemu przyjo tak ryzykown strategi dziaania? To prawda, nie zwizujemy zbytnio ze sob
internautw - przyzna Schmidt. - Obsugujemy po prostu kolejne zapytanie, kolejn osob, byle szybciej.
Jestemy tego w peni wiadomi i duo o tym rozmawiamy. Musimy by najlepsi w kadym
wyszukiwaniu - w kadym jzyku i w kadym punkcie na Ziemi".
W nastpnym pytaniu kto wreszcie wspomnia o firmie Gate-sa. Czy Google obawiao si, e jego
rozwj zostanie kiedy zahamowany przez zastrzeenia zgoszone przez oficjeli pastwowych
podpuszczonych przez zdesperowanych konkurentw wy-szukiwarki? Przytrafio si to oskaranemu o
monopolistyczne praktyki Microsoftowi. Zwikszywszy swoje rozmiary i przejw-szy wikszo rynku,
Google mogo w przyszoci podzieli jego los. Nie ukrywam, e bierzemy taki scenariusz pod uwag
- od-

powiedzia meneder. - Kady, kto zdoby pewn renom, jest naraony na ataki, a pozycja Google w
Internecie jest coraz mocniejsza. S na wiecie ludzie, ktrzy z rnych powodw, czasem nawet
zrozumiaych, le nam ycz. Im bardziej bdziemy popularni, tym wicej bdzie z nimi problemw".
Schmidt nie chcia zakoczy spotkania ze studentami tak pesymistyczn wizj. Modzi ludzie
mogli si rozej z poczuciem, e Ministerstwo Sprawiedliwoci dobierze si wkrtce Google do
skry, tak jak par lat wczeniej Microsoftowi, a przecie samo motto firmy, Nie czy za",
sugerowao, jak bardzo zaley jej na uczciwoci. Larry i Sergey pragnli pokaza wiatu, e zaley im
na dobru innych i dobrej zabawie. Miadenie przeciwnikw ich nie interesowao. Schmidt doda z
dum, e Google nie miao adnych prawdziwych wrogw.
Szczliwym trafem dyrektora zapytano rwnie o rol, jak Google odgrywa w Internecie jako
str lub portier stron inter-netowych, ktre mog chcie pobiera opat za wgld w publikowane
na nich treci. Schmidt z reguy unika opowiadania o produktach, ktrych jeszcze oficjalnie nie
zaprezentowano, ale tym razem postanowi podzieli si poufnymi informacjami na temat jednego z
nich, aby studenci z Seattle poczuli si podwiadomie mocniej z Google zwizani. Bya to klasyczna
technika rekrutacyjna, ktr meneder ju nieraz z powodzeniem stosowa. Opracowalimy ju i
opracowujemy nadal system tak zwanej dystrybucji zawartoci zastrzeonej wyjawi. - Wikszo
pienidzy trafia do dostawcy tego rodzaju treci. Utrzymujemy opat za zapewnianie takiej
relacji". Wyjaniwszy t spraw, Schmidt przeszed do omwienia roli Google jako gwnego
punktu odniesienia w sieci. Jeli chodzi o bycie wydawc informacji, Google ma szans sta si
jednym z kilku miejsc, jeli nie jedynym miejscem, z ktrego ludzie przechodz dalej. To wany
powd, dla ktrego warto dla nas pracowa. Mamy nadziej, e najwicej internautw bdzie

odwiedza nasz stron ze wzgldu na udostpniane przez nas w uporzdkowany sposb cudze materiay. Sdzimy, e to wspaniaa perspektywa".

-----------

Rozdzia 24

Maszynka do robienia pienidzy

Siedzc rosncy kurs akcji Google, inwestorzy zadawali sobie pytanie, czy to wietna inwestycja,
czy niebezpieczna puapka. Eksperci i komentatorzy z Wall Street radzili mie si na bacznoci. Google
jako wyszukiwarka byo atwe w obsudze, ale Google jako spka akcyjna pozostawao
nierozszyfrowan tajemnic. Nie ba jej si jednak guru niezalenych inwestorw Bili Miller z
Baltimore, pod ktrego rzdami tempo wzrostu funduszu inwestycyjnego Legg Mason Yalue Trust od
1991 roku nieustannie przewyszao giedow redni. Miller, dwukrotnie starszy od twrcw Google
niedoszy filozof, specjalizowa si w wyszukiwaniu modych firm o ogromnym potencjale
zapewniajcym im szybkie tempo wzrostu i wysokie zyski. W takie firmy inwestowa najchtniej i
najhojniej.
Zaznajomiwszy si z wynikami finansowymi Google upu-blicznionymi przed przeprowadzeniem
pierwszej oferty publicznej spki, Miller upewni si, e ma do czynienia z wysokooktanow
maszynk do zarabiania pienidzy napdzan przez wydajny silnik kryjcy si pod postaci
wyszukiwarki*. Jak na mod firm Google dysponowao wyjtkowo konkurencyjnymi produktami i
imponujcym zapleczem techniczno-kadrowym, ktre daway mu znaczc przewag nad rywalami
i powinny byy

zapewni wietlan przyszo. Jeszcze przed wejciem na gied spka zarabiaa rocznie dziesitki
milionw dolarw, a jej obroty rosy jak na drodach. W coraz szybszym tempie stawaa si coraz
wiksza. Nie bya nawet zaduona. Poza tym Google czerpao dochody ze sprzeday
powierzchni reklamowych, a boom na ten typ reklam dopiero si zaczyna. Konsumenci spdzali
coraz wicej czasu w sieci i firmy musiay jako do nich dotrze.
Bylimy zachwyceni - wspomina Miller - gdy tak zwany czynnik FUD* spowodowa, e akcje
Google wyceniono na starcie na 85 dolarw za sztuk, czyli ca spk na okoo 23 miliardy dolarw.
To bya gratka dla inwestorw! Przed debiutem giedowym Google byo o nim gono. Mwiono, e
szefowie firmy s aroganccy i niedowiadczeni, e pomys z dwoma klasami akcji pachnie
naduywaniem wadzy, e firma uparcie zataja cz informacji na temat swojej dziaalnoci, e
odmawia udzielania inwestorom prognostycznych wskazwek. Lista zarzutw nie miaa koca". W
wyniku caego tego zamieszania musiano zaniy proponowan cen akcji, ale nie zmieniao to
faktu, e Google miao duy potencja i rwnie due szans przynosi przez wiele lat spore zyski.
Wedug nas bya to idealna okazja do zrobienia dobrego interesu" - opowiada Miller.
Z polecenia Millera Legg Mason kupio ponad 4 miliony akcji Google, gdy tylko pojawiy si na
giedzie, przeznaczajc na ten cel setki milionw dolarw. Miller nie by debiutantem w brany
internetowej - jego fundusz zainwestowa wczeniej w Amazon.com i eBay, dwie dotcomowe

gwiazdy, ktre wkrtce miay obchodzi swoje dziesite urodziny. Tajemnic poliszynela jest fakt, e
osoby prywatne, grajce na giedzie, ale nieznajce si na ekonomii, chtnie naladuj posunicia
najsynniejszych inwestorw. Kiedy jesieni 2004 roku ujawniono, e Miller zdecydowa si naby
olbrzymi pakiet akcji wyszukiwarki tu po ich udostpnieniu, drobni inwestorzy wiedzieli ju, co robi.

W odrnieniu od swoich kolegw, krccych z powtpiewaniem gowami, Bili Miller darzy model
biznesowy Google niemale bezgranicznym zaufaniem. Rynek reklam przechodzi gwatown
metamorfoz - miliardy dolarw, zamiast do tradycyjnych mediw, trafiay do sieci, a Google wyjtkowo
skutecznie potrafio je z niej wyowi. Firma Page'a i Brina ca swoj strategi opara na tym nowym
fenomenie. Stacje telewizyjne i koncerny prasowe od lat utrzymyway si gwnie z reklam i dobrze im
si wiodo. Miler uwaa, e z Google bdzie podobnie.
Wielu obserwatorw bdnie utosamiao wyszukiwark z grup dotcomw z Doliny
Krzemowej, ktre kilka lat wczeniej, mimo obiecujcych debiutw giedowych, masowo zbankrutoway. Niektre z tamtych spek take odnotowyway wysokie wpywy ze sprzeday powierzchni
reklamowych. Rnica polegaa jednak na tym, e na ich stronach promoway si prawie wycznie inne
dotcomy. Do Google zgaszay si z kolei gwnie przedsibiorstwa maego i redniego kalibru, z
ktrych spora cz nigdy wczeniej nie reklamowaa si w Internecie. Niektre z tych firm byy cile
internetowe, inne dziaay na tradycyjnym rynku. Do klientw wyszukiwarki, cigajcych internautw
na swoje strony setkami linkw sponsorowanych, naleeli na przykad Amazon i eBay, dwaj giganci o
ugruntowanej pozycji. Google miao te t przewag nad dotcomami sprzed krachu, e zrezygnowao
z tych form reklamy, ktre draniy konsumentw - migajce bannery i mnoce si jak krliki okienka
zastpio ogoszeniami powizanymi tematycznie z treci zapytania. W pewnym sensie
wyszukiwarka opanowaa do perfekcji sztuk reklamy niemasowej. Na stronach Google kontakt
internauty z reklamami mona byo porwna do zerkania zza kierownicy na mijane billboardy, ktre
dziwnym trafem dotyczyy zawsze poruszanych przez pasaerw auta tematw.
Wybrany przez Google model biznesowy, wspomagany przez jeden z najlepszych systemw
komputerowych wiata, pozwala spce zdobywa klientw na imponujc skal. Niemal cay proces,
od rejestracji reklamodawcy, poprzez ustalenie jego wymaga, po pobieranie opat za ogoszenia, odbywa si w sieci na zasadzie samoobsugi, bez bezporedniej
ingerencji pracownikw wyszukiwarki. Obniao to koszty, zwikszao obroty i wychodzio na dobre
wszystkim zainteresowanym - przedsibiorcom, wydawcom internetowym, konsumentom i samemu
Google.
Kolejnym atutem spki Page'a i Brina, ktry przypad do gustu Millerowi, byo to, e logo Google
rozpoznawano w kadym niemal zaktku globu. adna inna firma w historii nie zdobya
porwnywalnej popularnoci, nie wydajc gigantycznych sum na reklam i marketing. Co wicej,
popularno wyszukiwarki stale rosa, poniewa sukcesywnie zwikszaa si liczba stron wsppracujcych z Google w ramach Google-gospodarki. Pole wyszukiwania trafiao na coraz to nowe
strony internetowe, w tym tak prestiowe jak strony gwne AOL, The New York Timesa" czy
Univision. Konkurentom trudno byoby w krtkim czasie stworzy podobnie rozbudowan sie.
Waciwie, jako e generowane przez system Google reklamy pojawiay si na dziesitkach tysicy
stron internetowych (zwykle z nagwkiem Ads by Gooooooogle), Google byo nie tylko wyszukiwarka,
ale i sprawnie funkcjonujc internetow agencj ogoszeniow. Dochodami z tych reklam dzielio si z
czonkami swojej sieci hojnie, przez co zaleao im na tym, aby nadal odnosio sukcesy. Nietypowe w tej
relacji byo jednak to, e rozsyajc im co miesic czeki, Google nie ujawniao, ani na czym opiera
swoje wyliczenia, ani ktre reklamy sprawdzaj si lepiej od innych. Nie chcc straci atrakcyjnego
rda dochodw, strony stowarzyszone musiay po prostu Google zaufa.
Interes by lukratywny, wic mimo niejasnych warunkw wsppracy mao kto zgasza jakie
obiekcje. List najwikszych beneficjentw Google-gospodarki otwierao Ask Jeeves. Prowizja od
Google stanowia podstaw dochodw tej wyszukiwarki. Warto firmy, ktrej w 2001 roku grozio

bankructwo, cztery lata pniej wyceniono na 1,86 miliarda dolarw. Przypadek Ask }eeves stanowi
najlepszy dowd na to, e doczenie do Google--gospodarki si opaca.
Milionom uytkownikw Google powysze fakty nie byy znane, zachodzili wic w gow, na czym
firma zarabia, skoro udostpnia swj serwis za darmo. Wielu internautw nie widziao rnicy pomidzy
darmowymi rezultatami wyszukiwania a wywietlanymi na prawo od nich linkami sponsorowanymi. Ci
za, ktrzy je rozrniali i wiedzieli co nieco o AdWords, klikali na patne ogoszenia tak rzadko, e
wci nie mogli zrozumie, skd bior si miliardy dolarw obrotu w zestawieniach finansowych spki
-szczeglnie e jedno kliknicie wyceniano nieraz nie w dolarach, ale w centach.
Wtpliwoci uytkownikw mona byoby atwo rozwia, tumaczc, e tak jak system Google
opiera si na algorytmach, tak i model biznesowy firmy sprowadza si do czystej matematyki. Z
wyszukiwarki korzystano na caym wiecie, o kadej porze dnia i nocy, odpowiadaa zatem na
setki milionw zapyta w cigu doby. Wystarczyoby, eby na link sponsorowany klika jeden na
dziesiciu czy pitnastu internautw - przy redniej stawce wynoszcej, powiedzmy, 50 centw za
kliknicie - a Google osignoby wyniki kwartalne porwnywalne z tymi z roku 2004.
Internauci nie byli jedyn grup, ktr wysoko dochodw Google wprawiaa w zdumienie.
Niekonwencjonalne metody stosowane przez wyszukiwark zbijay rwnie z pantayku analitykw z
Wall Street. Z jednej strony firma Page'a i Brina pomagaa milionom ludzi znale odpowiedzi na
wszelkie nurtujce ich pytania, z drugiej strony uparcie nie upubliczniaa wielu szczegw na temat swojej
dziaalnoci. Z premedytacj odczya si od gwnego nurtu, rezygnujc z informowania analitykw o
opracowywanych wanie produktach i przewidywanych wynikach kwartalnych. Sergey i Larry zostali
wprawdzie zmuszeni do wprowadzenia Google na gied, ale nikt nie mg ich ju zmusi do
ujawniania planw na najblisz przyszo. Twrcy Google nie mieli najmniejszego zamiaru
podpowiada swoim rywalom. Powtarzali uparcie, e stawiaj na zdrowy egoizm, a zarazem chc
pozosta wierni swoim zasadom.
Wiele pyta drczcych analitykw pozostawao bez odpowiedzi. Ile Google miao zarobi w
kolejnym kwartale, zwaszcza e pono wyznaczao sobie wycznie cele dalekosine? Jak rynek mia
wchon wszystkie dodatkowe akcje spki, ktre miay pojawi si w obiegu w pierwszym proczu po
jej debiucie? Czy Microsoft naprawd mia wprowadzi wkrtce tak rewelacyjn wyszukiwark, e
internauci mieli odwrci si od Google? Nie zapominano te o tym, e - jak kade inne
przedsibiorstwo -i Google podlegao tak zwanemu prawu wielkich liczb". Nic nie stao na
przeszkodzie, by nadal si rozwijao i przynosio zyski, ale tempo jego ekspansji musiao w kocu
osabn. Na razie jednak Google pozostawao firm mod i godn sukcesw, a inwestor Bili Miller
nie traci dobrego humoru.
Odpowiednie zapisy umoliwiy osobom zwizanym z Google wyzbycie si pozostajcych w ich
rkach milionw dodatkowych akcji w sze miesicy po debiucie giedowym wyszukiwarki. Nage
pojawienie si ich na rynku w takiej liczbie grozio licznymi przykrymi konsekwencjami: od zaamania
si kursu po jego niepokojce rozchwianie. Taka perspektywa moga teoretycznie odstraszy
inwestorw jeszcze jesieni. Wielu analitykw z Wall Street nakaniao swoich klientw do jak
najszybszego pozbycia si akcji Google, argumentujc, e lada dzie, gdy inni inwestorzy
ochon/kurs spadnie na eb, na szyj. Mark Mahaney, ekspert z American Technology Research,
ostrzega, e akcje mog ju niedugo przesta cieszy si wziciem, bez wzgldu na korekt". Na razie
do rychego gwatownego zaamania kursu miay doprowadzi nadmierne oczekiwania inwestorw co
do wynikw kwartalnych spki.
Tymczasem cena akcji wyszukiwarki nie przestawaa systematycznie rosn i w padzierniku 2004
roku wynosia ju 135 dolarw, o 50 dolarw wicej ni w dniu debiutu zaledwie dwa miesice
wczeniej. Wyniki kwartalne Google ogoszone 22 padziernika zostay dobrze przyjte i nie wpyny
na kurs negatywnie.
Przeczc mechanizmom poday i popytu, cena rosa i zim. Wane znaczenie symboliczne dla
Google i jego akcjonariuszy

mia dzie 3 stycznia 2005 roku, kiedy to przekroczya puap 200 dolarw. A l lutego tego roku,
dzie po tym, jak firma ogosia, e jej obroty w minionym kwartale wyniosy ponad miliard dolarw, a
zyski ponad 200 milionw, za jedn akcje pacono ju 260 dolarw.
Warto giedowa Google wynosia w tym okresie ponad 50 miliardw dolarw, spka bya wiec
warta wicej ni wiele z najpotniejszych i najbardziej szanowanych korporacji w Stanach
Zjednoczonych. W cigu kwartau wyszukiwarka nie ujawniaa wysokoci swoich obrotw i zyskw,
wic coraz wysz cen akcji firmy uzasadniay wycznie dobre wyniki z kwartau minionego -wierzono,
e tempo rozwoju Google nie zostanie niczym zahamowane. Pozostawa jeden powany problem: nie
wiadomo byo dokadnie, jak rynek zareaguje na wprowadzenie w obieg dodatkowych akcji nalecych
obecnie do pracownikw i partnerw firmy. 177 milionw akcji miao by gotowych do opuszczenia
swoich dotychczasowych wacicieli 14 lutego, dokadnie w Walentynki. Nawet jak na Google bya to
dua liczba - wiksza ni liczba akcji spki ju wypuszczonych do obrotu. Razem miao ich by okoo
300 milionw. W oczekiwaniu na pojawienie si tej ogromnej nadwyki (tzw. overhang), po l lutego cena
akcji Google zacza spada i zesza poniej 200 dolarw. Akcjonariusze nie wiedzieli, czy s wiadkami
chwilowego zaamania kursu, czy te do tej pory los im sprzyja i powinni si akcji pozby.
Na domiar zego szefowie Google zapowiedzieli publicznie, e i oni zamierzaj wystawi na
sprzeda cz swoich akcji, co dooyoby kolejne miliony. Owiadczenie to dao pocztek niekoczcym si dyskusjom toczonym na amach prasy ekonomicznej. Zaniepokojeni inwestorzy nie palili si
do kupowania, skoro sami Larry i Sergey sprzedawali. Nie uspokajay ich nawet zapewnienia, e twrcy
wyszukiwarki pozbywaj si tylko niewielkiego odsetka swoich akcji, aby urozmaici swoje portfele,
inwestujc gdzie indziej.
Mimo (a moe z powodu) kursu akcji utrzymujcego si na stosunkowo wysokim poziomie,
niektrzy sceptycy z Wall Street
drwili z Google, nazywajc spk magikiem z jedn sztuczk". Chodzio im o to, e firma posiadaa
zaledwie jedno rdo dochodw: internetowe reklamy powizane tematyk z wpisywanymi w pole
wyszukiwania zapytaniami. Niezalenie od swojego stosunku do Google, wszyscy analitycy giedowi
musieli jednak co jaki czas korygowa swoje prognozy co do kursu akcji, poniewa utrzymywa on
tendencj wzrostow. Robili to, narzekajc, e - w odrnieniu do innych przedsibiorstw - nie s
go w stanie trafnie przewidzie, a Google nie miao zamiaru w aden sposb im w tym pomaga.
9 lutego 2005 roku Google zaprosio do swojej siedziby w Dolinie Krzemowej grup grubych
ryb z Wall Street - po raz pierwszy w historii firmy. Zaledwie kilka dni pniej w obiegu miao znale
si dodatkowe 177 milionw akcji i wypadao zawczasu upewni kluczowych inwestorw, e
wykupienie tej nadwyki nie jest obcione nadmiernym ryzykiem. Rozumiejc obawy Wall Street, Eric
Schmidt postanowi, e bdzie lepiej dla wszystkich, jeli cho raz w Google odstpi si od reguy i
uchyli nieco rbka tajemnicy. Finansici, nareszcie doinformowani, powinni byli zareagowa w
Walentynki z wikszym spokojem.
Schmidt rozpocz spotkanie krzepicym stwierdzeniem dotyczcym wybranego przez Google
modelu biznesowego: Na nasz sie reklamow a mio popatrze - owiadczy. - Z naszych usug
korzystaj najrniejsze firmy. Nie jestemy uzalenieni od adnej brany ani od adnego konkretnego
reklamodawcy".
Do pewnego stopnia tumaczy taki stan rzeczy tak zwana koncepcja dugiego ogona" - cign
Schmidt. Zgodnie z ni Internet stanowi idealne medium promocji i dystrybucji produktw niszowych,
poniewa dziki swojemu zasigowi umoliwia dotarcie do trudnych do zdobycia w rzeczywistoci
towarw wszystkim zainteresowanym nimi konsumentom. Statystyki wielkich sklepw internetowych,
takich jak Amazon czy Netflk, dowodziy, e najpopularniejsze ksiki, pyty i filmy miay zadziwiajco
skromny udzia w obrotach tych firm. Reszt dochodw czerpay one ze sprzeday nic niemwicych
przecitnemu oby-

watelowi tytuw, rozchwytywanych przez wtajemniczonych fanw. Ta reszta bya wanie owym
dugim ogonem" wlokcym si za popularnymi pozycjami*. W przypadku Google na reszt" skaday
si niezliczone firmy, o ktrych istnieniu mao kto wiedzia, nieraz reprezentujce rwnie mao znane
brane.
To niesamowite, jak dugi jest ten dugi ogon i ile istnieje na wiecie maych biznesw, ktre nie
maj dostpu do masowego odbiorcy - powiedzia Schmidt. - My obsugujemy gwnie ludzi z
poowy dugoci tego ogona i radzimy z tym sobie cakiem niele. Nie oferujemy jeszcze, niestety,
wszystkich produktw i usug, ktre naszym zdaniem byyby niezbdne do zaspokojenia potrzeb
najwikszych i najmniejszych reklamodawcw, ale stale nad tym pracujemy. Chcemy mc wychodzi
naprzeciw oczekiwaniom wszystkich przedsibiorcw w tym ogonie".
Schmidt da zebranym do zrozumienia, e Google, dopasowawszy pewne parametry, bdzie mogo
w niedalekiej przyszoci pozyska jeszcze wicej reklamodawcw, a co za tym idzie, przynosi jeszcze
wiksze zyski. W nadchodzcym roku firma planowaa przekona do siebie gigantw z listy Fortune
500 - listy piciuset amerykaskich przedsibiorstw o najwikszych przychodach w danym roku.
Rozpowiadamy na prawo i lewo, jacy to jestemy niekonwencjonalni, ale to nie do koca prawda wyzna Schmidt. - Nietypowe jest tylko nasze podejcie do nowych projektw - poza tym nie rnimy
si tak bardzo od innych przedsibiorstw. Korzystamy z najnowoczeniejszych metod, ale na sposb
tradycyjny, a wbrew temu, co si czasem o nas mwi, mocno stpamy po ziemi. Dbamy o to, aby
osiga wyznaczone sobie cele i co kwarta szczegowo analizujemy nasz sytuacj".
Dyrektor pragn przekona goci z Wall Street, e mimo nonszalanckiej pozy w Google
przejmowano si wynikami finansowymi. Firma przypominaa uczelni wysz jedynie specyficzn
atmosfer, dobrze wpywajc na kreatywno pracownikw. Schmidt wyjani, e wobec inynierw i
matematykw stosuje

si w Google zasad 70/20/10: 70 proc. swojego czasu mieli oni powica na ulepszanie
wyszukiwarki i AdWords, 20 proc. na zwizane z tymi dwoma usugami produkty, za 10 proc. na projekty cakowicie nowatorskie - rozwijanie wasnych szalonych wizji. Im wicej internautw
przyciga nasza wyszukiwarka, tym chtniej pac nam reklamodawcy, nic wic dziwnego, e o te
dwie rzeczy dbamy najbardziej" - tumaczy Schmidt. Przeznaczanie 10 proc. czasu na eksperymenty
te mogo si opaci: Mamy w Google wietnych informatykw i menederw produktu, ktrzy
wiedz, jak przeksztaci te wspaniae pomysy w produkty i usugi przynoszce realne dochody".
Schmidt powiedzia finansistom dokadnie to, co chcieli usysze, ale jego zapewnienia ich nie
satysfakcjonoway. Czekali z niecierpliwoci na wystpienie Page'a i Brina. Twrcy wyszukiwarki
pozostawali wikszociowymi udziaowcami spki i jako tacy mieli najwikszy wpyw na to, jak bdzie
si ni zarzdza i jakie cele jej si wyznaczy.
Brin zacz od wyjaniania swojej roli w firmie. Jego oczkiem w gowie byli sami pracownicy.
Dobrawszy do zespow najbysko-tliwszych inynierw wiata, skupia si na ich cigym motywowaniu,
aby nie stracili energii lub nie odeszli do konkurencji. Wejcie spki na gied wymusio opracowanie
nowego systemu gratyfikacji, kontynuowa Brin, dlatego w Google trway wanie prace nad wcieleniem
w ycie programu Founders' Awards" [Nagrd Zaoycieli - przyp. tum.]. Zespoy inynierskie, ktrych
pomysy okazay si najlepsze, miay by nagradzane pakietami akcji wartymi miliony dolarw. Trudno
byo znale drug firm, w ktrej szeregowy pracownik mg sta si wacicielem takiej sumy. Brin
liczy na to, e szansa otrzymania Nagrody Zaoycieli bdzie dostateczn zacht do zwizania si z
Google na reszt ycia.
Page opowiedzia o tym, e zajmuje si gwnie ulepszaniem ju istniejcych produktw i
obmylaniem nowych. Dziki systematycznemu zwikszaniu wydajnoci swojego imponujcego systemu Google mogo dostarcza milionom ludzi trafne rezultaty wyszukiwania i dopasowane do nich
reklamy, ograniczajc koszty

do minimum. Dymy wytrwale do utrzymywania kosztw na niskim poziomie, poniewa chcemy


zarabia na naszej dziaalnoci duo pienidzy - przyzna Page. - Chciabym jednak podkreli, e
duo pienidzy to nie to samo, co jak najwicej pienidzy. Nie staramy si zarobi na wszystkim, co
oferujemy, bez wyjtku".
Analitycy giedowi wyjedali zadowoleni. Schmidt by profesjonalist, Brin i Page nie wygldali na
nieodpowiedzialnych mokosw i wszystko zapowiadao, e kurs akcji Google bdzie nadal pi si ku
grze. To, e duet informatykw zamierza sprzeda cz swoich udziaw, nie wydawao si ju by
takie przeraajce. Szefowie spki mieli przecie prawo urozmaici skad swoich portfeli. Poza tym,
chocia planowali pozby si akcji wartych miliony, zostawiali sobie pakiet warty miliardy.
Kiedy 12 maja doszo do pierwszego dorocznego spotkania akcjonariuszy Google, cena akcji
wyszukiwarki zdya ju przekroczy prg 225 dolarw. Kilka tygodni wczeniej ogoszono wyniki
finansowe za pierwszy kwarta 2005 roku. Byy rewelacyjne: zyski wzrosy szeciokrotnie i wyniosy
369,2 milionw dolarw, a obroty signy 1,3 miliarda. Na spotkaniu poczonym z uroczystym
lunchem stawio si kilkaset osb. Nie zaproszono na nie przedstawicieli mediw, ale transmitowano
je na ywo w Internecie.
Pierwszy na sali zjawi si przypadkowo Jeff DeCagna, konsultant z Waszyngtonu. Spytany po
wszystkim o wraenia, wyzna, e Google kontrolowao kady aspekt sesji, a przybyym nie pozwolono
rozej si po kampusie. Imponowao mu to. Spka zawzicie walczya o swoje - wrd
akcjonariuszy kryli si z pewnoci nasani przez rywali wyszukiwarki szpiedzy. Bd nadal
inwestowa w Google i nic na razie nie sprzedam - powiedzia DeCagna. - To dobry interes, nawet przy
kursie 200 dolarw. wietne firmy wierz w innowacyjno i inwestuj w inno-wacyjno, poniewa to
ona wanie jest kluczowym czynnikiem, jeli chce si dzi osign sukces. Sdz, e jeli nie
zmieni w Google stylu zarzdzania, jedna ich akcja bdzie w kocu kosztowa tysic do dwch
tysicy dolarw".
Do czerwca Google stao si giedow sensacj sezonu. Kurs akcji spki dobija powoli do puapu
300 dolarw, a wic jej kapitalizacja przekroczya 80 miliardw. Komentatorw ekscytowao to o
wiele bardziej ni fakt, e Larry'ego i Sergeya uczyniono czonkami prestiowej American Academy of
Arts & Sciences* [Amerykaska Akademia Sztuk Piknych i Nauk - przyp. tum]. Na kanale CNBC, na
ktrym bez przerwy wywietlano notowania giedowe na pasku u dou ekranu, kurs akcji Google
pojawia si zaraz po Dow Jones Industrial Average. Cay wiat czeka z zapartym tchem na to, a kurs
akcji spki, ktra debiutowaa niespena rok wczeniej, przekroczy kolejn magiczn barier. adna
firma nie jest tak popularna jak Google" - przyznawano w komentarzu redakcyjnym na amach
Financial Times". Kurs moe teoretycznie zama si w kadej chwili - wystarczy, e co pjdzie nie
tak lub spka powtrzy wyniki z poprzedniego kwartau. Czy ma to znaczenie? Chyba nie, przynajmniej tak dugo, jak Google pozostanie firm w peni niezalen, a na razie nic nie wskazuje na to, by
miao si tu co zmieni. Mimo to kady, kto podchodzi do fenomenu Google ze zbytnim
entuzjazmem, moe si gorzko rozczarowa".
Google witowao ju na tydzie przed obchodami Dnia Niepodlegoci, bo wanie na przeomie
czerwca i lipca cena akcji przekroczya 300 dolarw. Mark Mahaney - analityk z Wall Street, ktry
w padzierniku doradza inwestorom pozbycie si akcji Google przy kursie 135 dolarw - zdy w
midzyczasie przekona si do wyszukiwarki i znale sobie now posad, w Citigroup Smith
Barney. Zakada teraz, e cena akcji Google wzronie do 360 dolarw. Inni analitycy rwnie
wymieniali sumy znacznie przewyszajce 300 dolarw. Podobnie jak niegdy stworzona przez Page'a
i Brina wyszukiwarka, akcje ich firmy zaczynay y wasnym yciem.

Rozdzia 25 Chiski syndrom

W 2005 roku Bili Gates z zespoem szykowali si do rozpoczcia szeroko zakrojonej ofensywy,
majcej na celu zahamowanie dynamicznego rozwoju Google, a nawet przejcie pozycji zdobytej przez
rywala na rynku. Z polecenia Gatesa stworzono w Microsof-cie specjalny zesp zajmujcy si wycznie
opracowywaniem metod konkurowania z kalifornijsk wyszukiwark. Zesp ten przekaza kierownictwu
firmy poufny raport zatytuowany The Google Challenge*. Sytuacja wygldaa powanie. Z Microsoftu
odchodziy do Google dziesitki pracownikw. W tym samym czasie, kiedy do Googlepleksu napyway
codziennie tysice CV i listw motywacyjnych, gigant nie potrafi zatrzyma przy sobie wielu genialnych
inynierw, nawet zaproponowawszy im wysokie podwyki i rnorodne bonusy. Nigdy wczeniej nie
miano w Microsofcie do czynienia z drenaem mzgw. Google regularnie podbierao Mi-crosoftowi
uzdolnionych pracownikw, traktujc firm Gatesa niczym agencj rekrutacyjn. Miliarder pragn jak
najszybciej ukrci ten proceder, najchtniej kierujc przy okazji uwag midzynarodowych mediw na
nieetyczne praktyki Page'a i Brina.
Dla obu przedsibiorstw najwaniejszym polem bitwy w walce o najlepszych programistw byy
najprawdopodobniej Chiny, kraj o najszybciej rozwijajcej si gospodarce, ojczyzna 100 milionw

internautw. Rynek najnowszych technologii w Pastwie rodka wci nie by do koca


zagospodarowany, a na odkrycie czekao wiele talentw. W Microsofcie zdawano sobie z tego spraw
od duszego czasu i w pekiskiej filii przedsibiorstwa pracowao ju prawie tysic osb. Nie chcc
pozosta w tyle, Google planowao otworzy w Chinach centrum badawczo-rozwojowe. Azjatyckie
imperium miao due szans sta si najwikszym rynkiem internetowym na wiecie. Ju teraz
zajmowao drugie miejsce po Stanach Zjednoczonych pod wzgldem liczby mieszkacw korzystajcych z zasobw sieci. Zamiast walczy z Google w Ameryce, Microsoft mg zdoby znaczc
przewag nad przeciwnikiem, utrudniajc mu swobodn ekspansj na Wschodzie, w tym rekrutacj
chiskich inynierw.
Aby odnie sukces na tym polu, firma Gatesa musiaa zmieni taktyk. Za kadym razem kiedy w
minionych latach prbowaa kontratakowa, wprowadzajc na rynek nowy produkt, co szo nie po jej
myli i jej wysiki spezay na niczym. Na Wall Street take nie powodzio mu si najlepiej: kurs jego akcji
praktycznie stan w miejscu, a adne posunicie giganta nie elektryzowao mediw i inwestorw tak,
jak wieci z Googlepleksu. Microsoft dawa z siebie wszystko, ale nie przynosio to rezultatw. Rzecz
jasna, bya to tylko jedna strona medalu. Warto giedowa przedsibiorstwa z Redmond, wynoszca
275 miliardw dolarw, trzykrotnie przekraczaa kapitalizacj Google, a sprzeda systemu operacyjnego
Windows oraz pakietu Office przynosia ogromne zyski. Microsoft dysponowa ponadto miliardami
dolarw kapitau i szerok gam produktw, wrd ktrych szczegln popularnoci cieszyy si
ostatnio gry wideo.
Takie byy fakty, ale w wiecie biznesu bardziej liczy si image. Wielu ludzi z brany postrzegao
Microsoft jako ZSRR software, kulejcego kolosa niebdcego w stanie nady za tempem obowizujcym w nowym milenium. Tej statecznej firmie kojarzcej si z poczciwymi kremowymi pecetami
brakowao aury awanturniczego romantyka, ktr Google podbio serca internetowej spoecznoci.
Gates o niczym tak nie marzy, jak o tym, by jego przedsiebiorstwo zaczo by odbierane przez ludzi jako co wicej ni tylko kolejny bogaty potentat. Chcia,
aby Microsoft dokona czego dziaajcego na wyobrani mas, i niekoniecznie mia tu na myli jak
techniczn nowink. Popiera go w tych zamiarach dyrektor wykonawczy Microsoftu Steve Ballmer,

ktry wcieky z bezsilnoci, nie mogc zatrzyma w firmie najlepszych pracownikw, pomstowa na
Google: Chyba zabij tych drani!". Starannie zaplanowany atak godzcy w proces rekrutacyjny
wyszukiwarki jak nic trafiby na pierwsze strony gazet i wywoa maksymalny efekt, zwaszcza gdyby w
gr wchodziy Chiny.
Czas goni, bo Google pod przewodnictwem Page'a zatrudniao ludzi na coraz szersz skal. W
zaledwie trzy miesice na przeomie wiosny i lata 2005 roku przyjo pod swoje skrzyda ponad 700
osb, co razem dawao 4183 Googlersw, niemal dwa razy wicej ni dwanacie miesicy wczeniej.
Przedsibiorstwo otwierao te liczne nowe filie, midzy innymi w Szwecji, Meksyku i Brazylii.
Google dziaao ju w kilkudziesiciu pastwach, od Europy przez Ameryk Poudniow po Azj.
A skoro w Azji, to i w Chinach.
Chiny to oczywicie bardzo wany i ciekawy rynek, nie tylko dla Google - opowiada w wywiadach
Page. - Jako wyszukiwar-ka mamy w tamtejszym rynku znaczny udzia i liczymy na to, e przekonamy
do siebie proporcjonaln do tego udziau liczb re-klamodawcw. Jestemy tam teraz w fazie
rozruchowej". Kiedy Google zarejestrowao w Pastwie rodka dziaalno gospodarcz, a Eric
Schmidt polecia do Azji dopilnowa formalnoci, w Microsofcie wiedziano ju, e wybia godzina
zero.
Kai-Fu Lee zosta wysany przez Microsoft do Chin w roku 1998 (skdind roku zaoenia Google) z
misj stworzenia laboratorium badawczego. Mia do tego idealne kwalifikacje - chocia doktoryzowa si
na Uniwersytecie Carnegie-Mellon w Pittsburgu w stanie Pensylwania, pozostawa w cisym kontakcie z
chiskim rodowiskiem informatycznym. Misja si powioda i Microsoft Research Asia szybko zyskao
pewn renom. Po dwch latach pobytu w Chinach naukowca przeniesiono do centrali Microsoftu
w Redmond, gdzie zajmowa si rnorodnymi zagadnieniami, od pomagania w opracowywaniu strategii
w dziedzinie wyszukiwania po ulepszanie produktw pod ktem atwoci obsugi. Regularnie bra udzia
w zebraniach China Redmond Advisory Board [Rady ds. Chin - przyp. tum.], na ktrych planowano
kolejne posunicia firmy na tym wanym azjatyckim rynku, a jeli zachodzia taka potrzeba, asystowa w
negocjacjach z chiskimi partnerami biznesowymi. Spotyka si rwnie z samym Billem Gatesem, aby
dyskutowa o wyzwaniach rzucanych Microsoftowi przez Google i technologiach wyszukiwania w
oglnoci. Lee doceniano jako pracownika, co odzwierciedlay jego zarobki. W roku 2004, dla przykadu,
wypacono mu ponad milion dolarw pensji.
Mimo tak owocnej wsppracy, usyszawszy wiosn 2005 roku, e Google zamierza otworzy w
Chinach placwk badawcz, Lee niezwocznie skontaktowa si z kierownictwem kalifornijskiej spki
i zaproponowa jej swoje usugi. Gdyby wybrano go na szefa nowo powstajcego laboratorium, miaby
okazj ponownie stworzy tak instytucj od podstaw, co bardzo by mu odpowiadao. Kuszca bya
zreszt sama moliwo pracy dla Page'a i Brina. Google nie odrzucio, rzecz jasna, oferty wybitnego
fachowca -naleao jedynie omwi szczegowo warunki jego zatrudnienia. Kiedy rozmowy te byy ju
bliskie finalizacji, Lee poinformowa swoich szefw, e odchodzi.
Gdyby odszed, byby najwyszym rang pracownikiem podebranym Microsoftowi przez Google taki przypadek idealnie nadawaby si na podstaw oskarenia. W zeznaniach zaczonych do akt
pniejszej sprawy Lee przyznawa, e starszy wiceprezes Microsoftu Rick Rashid ostrzeg go:
Zastanw si. Jeli si u nich zatrudnisz, zrobi si nieprzyjemnie".
Inni oficjele reagowali podobnie. Jeli odejdziesz, bdziemy musieli podj jakie kroki, a wtedy,
prosz, nie bierz niczego do siebie" - powiedzia Lee dyrektor wykonawczy Steve Ballmer. Wszyscy ci
tu lubimy. Twoje zasugi dla Microsoftu s nieocenione. Jeli zaatakujemy, pamitaj, e nie chodzi o
ciebie, tylko o Google".

Do pozostania w Redmond prbowa namwi Lee take Bili Gates. Miliarder nie ukrywa, co si
stanie, jeli naukowiec przejdzie na stron wroga: Steve jak nic pozwie was do sdu. Czeka na tak
sytuacje od dawna. [...] Musimy to zrobi, eby powstrzyma Google".
Ignorujc ostrzeenia, Lee pody ladem wielu swoich kolegw i w lipcu 2005 roku podj prac u

konkurencji. Bya to dla Google bardzo dobra wiadomo, wierzono bowiem, e z pomoc
dowiadczonego eksperta podbj Chin przebiegnie wyjtkowo sprawnie. Lee ze swojej strony uwaa z
kolei, e ekspansja wy-szukiwarki na Wschd moe przyczyni si do opracowania nowatorskich
rozwiza technicznych, ktre wespr wzrost gospodarczy zarwno Chin, jak i Stanw Zjednoczonych.
Aby podkreli rol Lee w caym przedsiwziciu, powoano go na stanowisko prezesa spki Google
China.
Kada wojna zaczyna si od pierwszej salwy, choby symbolicznej, a wojna wypowiedziana
Google przez Microsoft nie bya wyjtkiem. Tu po ogoszeniu przez Google radosnej nowiny
imperium Gatesa oddao strza, ktry, nagoniony przez media, rozszed si po rodowisku
informatycznym szerokim echem. Pozywajc Google i doktora Lee do sdu, Microsoft oskary
konkurenta o wiadome i nieetyczne namawianie Lee do zamania postanowie umowy, jak ten
zawar z Microso-ftem. Podpisujc w kontrakt, Lee zobowiza si, e jeli odejdzie, nie bdzie w
nowym miejscu pracy korzysta z informacji i znajomoci zdobytych u poprzedniego pracodawcy:
Jeli Lee obejmie oferowan mu przez Google posad, do jego obowizkw bdzie naleao
konkurowanie z Microsoftem na rynku chiskim - rynku, ktry sam pomaga Microsoftowi
zdobywa".
Microsoft da, aby nakazem sdu zabroniono Lee podjcia pracy u rywala, jednak ten polecia do
Chin, jeszcze zanim zapad wyrok. Dla lepszego efektu spotyka si tam z mediami, Google tymczasem
zajo si batali sdow w Stanach. Przedstawiciele spki napisali w swoim owiadczeniu, i caa ta
sprawa to farsa,
majca na celu zastraszenie innych pracownikw Microsoftu planujcych przenosiny do konkurencji".
Pomimo tych zapewnie sd w stanie Waszyngton wyda wstpne postanowienie po myli
Microsoftu, zabraniajc Lee angaowania si w Google w prace nad technologiami wyszukiwania bd
ekspansj na rynek chiski przed zakoczeniem majcego rozpocz si w styczniu 2006 roku
procesu.
Lee opublikowa tymczasem poradnik powicony zagadnieniom motywacji, po czym objecha
Pastwo rodka z seri wykadw, ktre przycigay tumy. Zatrzyma si w dwudziestu czterech
orodkach akademickich, przy okazji rekrutujc dla Google nowych specjalistw. Powody, dla
ktrych z chci przeszed do Google, wymieni na chiskim portalu popularnym wrd tysicy
studentw informatyki, a eby przypodoba si potencjalnym odbiorcom, przedstawi je w postaci
prostego rwnania matematycznego: modo + swoboda + brak tajemnic + nowy model + dobro
ogu + zaufanie = cud, jakim jest Google".
W sierpniu 2005 roku, w samym rodku wojny o Chiny, Google postanowio zaskoczy Wall
Street po raz wtry. W pierwsz rocznic swojego giedowego debiutu ogosio, e zamierza wyemitowa
dodatkow parti akcji, aby zebra, bagatela, okoo 4 miliardw dolarw. Ta ogromna suma z
pewnoci pomogaby spce skuteczniej konkurowa z Microsoftem i Yahoo w kraju i za granic.
Ekscentryczni jak zawsze, Larry i Sergey ustalili, e akcji bdzie 14 159 265, co odpowiadao pierwszym
omiu cyfrom po przecinku w liczbie n [pi], wynoszcej w przyblieniu 3,14159265. Nie by to
pierwszy przypadek signicia przez Google po synn sta matematyczn. Wchodzc na gied, spka
planowaa zebra 2,718261828 miliarda dolarw, opierajc t nietypow kwot na tak zwanej liczbie e.
Takimi zagraniami Google chciao pokaza wiatu, e mimo zgromadzenia imponujcego majtku jest
nadal t sam szalon, wyluzowan firm, jak bya zawsze. Przy okazji ogoszono rwnie, e w
Googlepleksie zostanie przeprowadzony niedugo turniej kulinarny majcy na celu wy-

onienie dwch nastpcw dotychczasowego szefa kuchni Charlie-go Ayersa. Zapraszamy


wszystkich inynier w-gastronomw" -zaartowa Brin.
Dwaj modzi informatycy, ktrzy w siedem lat awansowali z doktorantw na potentatw,
wci zadziwiali, dokonujc niemoliwego. Po debiucie Google na Wall Street
trzydziestojednolat-kowie stali si najbogatszymi z najnowszych amerykaskich miliar-derw, za
setki udziaowcw Google powikszyo grono milionerw. Na licie czterystu najbogatszych

Amerykanw czasopisma Forbes" Page i Brin zadebiutowali na miejscu czterdziestym trzecim,


kady z majtkiem szacowanym na 4 miliardy netto, przy czym wyceny tej dokonano, kiedy
kurs akcji Google oscylowa w granicach 110 dolarw, a w lipcu 2005 roku za jedn akcj
spki pacono ju niemal trzykrotnie wicej. Takie rachunki nie robiy jednak wraenia na matce
Sergeya, Eugenii, ktra domagaa si, aby jej majtny syn powrci na Stanford i obroni porzucony doktorat.
W cigu roku udziaowcy Google - wczeni inwestorzy, kadra kierownicza, szeregowi
pracownicy - wyzbyli si akcji wy-szukiwarki za czn kwot okoo 3 miliardw dolarw, ale
tylko w ograniczonym stopniu wpyno to negatywnie na nastroje na giedzie. Czsto tak
masowa wyprzeda akcji przez osoby cile zwizane z dan spk studzi apetyt inwestorw z
Wall Street, jednak wszystko, co zwizane z Google, jak zwykle odbiegao od normy. Larry i
Sergey wprowadzali w obieg okoo 400 tysicy akcji miesicznie, co za kadym razem
przynosio im ponad 750 milionw dolarw na gow, a Eric Schmidt z tak sam
czstotliwoci pozbywa si okoo 113 tysicy akcji o cznej wartoci ponad 225 milionw
dolarw. Ludzie, ktrzy wspomogli Google finansowo na samym pocztku, take nie mieli
powodw do narzeka: John Doerr zarobi na sprzeday czci swojego pakietu 45 milionw,
a Ram Shriram 313 milionw. Rektor uniwersytetu Stanforda, John Hennessy, za udziay
otrzymane za zasiadanie w radzie nadzorczej firmy uzyska cen 2,5 miliona dolarw.
Wszyscy ci ludzie zdawali
sobie spraw, e w kadej chwili w wyniku nieprzewidzianego splotu okolicznoci kurs akcji
Google moe si gwatownie zaama.
Obmylajc strategi wyzbywania si akcji, Larry i Sergey zastosowali si do rad
dowiadczonych finansistw i prawnikw. Twrcy Google zamierzali sprzeda drobn cz
swojego wikszociowego pakietu, aby nie skoczy tak jak ci spord przedsibiorcw z Doliny
Krzemowej, ktrzy zakochiwali si w swoich firmach do tego stopnia, e odmawiali pozbycia si
choby kilku setek akcji, a potem, gdy ich spki bankrutoway, zostawali z pustymi rkami. Bez
wzgldu na to, czy kurs akcji Google w danym miesicu wzrasta, czy spada, sprzedawanie tego
samego dnia identycznej liczby akcji wydawao si obu inynierom posuniciem rozsdnym.
Unikali w ten sposb dwch problemw. Po pierwsze, jako e akcje trafiay na gied w rwnych
odstpach czasu, nikt nie mg zarzuci Page'owi i Brinowi, e grajc na giedzie, wykorzystuj
swoj uprzywilejowan pozycj. Po drugie, spienianie akcji i natychmiastowe inwestowanie
uzyskanej gotwki w papiery innych przedsibiorstw dawao gwarancj, e niezalenie od tego, jak
potocz si losy Google, ani twrcom wyszukiwarki, ani ich najbliszym nigdy niczego nie
zabraknie. Larry i Sergey zostawiali te sobie oczywicie do akcji, aby nie straci penej kontroli
nad spk, co byo stosunkowo proste, zwaywszy na to, e przysugiway im akcje klasy B, z
ktrych kad przeliczao si na walnym zgromadzeniu na dziesi gosw.
Po wzbogaceniu si na sprzeday akcji wielu Googlersw, w tym sami zaoyciele firmy,
kupio sobie luksusowe rezydencje. Dyrektor do spraw sprzeday Google, Omid Kordestani, trafi
nawet w zwizku ze swoj przeprowadzk na pierwsze strony gazet. The Wall Street Journal"
poda, e meneder przeprowadzi si do wartego 17,8 miliona dolarw domu o powierzchni
tysica piciuset metrw kwadratowych. Kordestani, jak i wielu innych pracownikw Google,
zdecydowa si zamieszka w Atherton nieopodal centrali Google w Mountain View. Ceny
nieruchomoci byy tam tak poraajce, e kod miejscowoci - 94027 - trafi do grona
------------tych postrzeganych jako najbardziej prestiowe w kraju*. Googler-si kupowali te domy w Menlo Park,
gdzie Larry i Sergey pracowali nad Google w garau, oraz w Pao Alto, w pobliu kampusu Stanfordu.
Aby zdoby jak najwicej klientw, porednicy w obrocie nieruchomociami z tych okolic reklamowali
si na Google.
Zarobiwszy w drugim kwartale 2005 roku 260 milionw dolarw w gotwce, rwnie Google
wybrao si na zakupy. Spka zainwestowaa kilkanacie milionw dolarw w Current Commu-

nications, prywatn firm mieszczc si na obrzeach Waszyngtonu, ktra dopracowywaa metod


dostarczania superszybkiego Internetu za porednictwem najzwyczajniejszych przewodw
elektrycznych. Byo to nowatorskie rozwizanie, poniewa wikszo dostawcw internetu korzystaa z
kabli telefonicznych bd telewizyjnych. Inwestycja ta odzwierciedlaa silne zainteresowanie Google
kosztami i rdami energii elektrycznej, czynnikami odgrywajcymi kluczow rol przy wyborze
lokalizacji centrw przetwarzania danych, w ktrych skadowano setki tysicy komputerw. Google
zakupio rwnie producenta trjwymiarowego oprogramowania graficznego SketchUp, darmowego
programu pozwalajcego internautom na dodawanie wasnych obrazw do serwisu Google Earth.
Bezporednim atakiem na Microsoft byo z kolei przejcie zespou stojcego za edytorem tekstu
Writely, dostpnego w sieci darmowego konkurenta Worda, oraz opracowanie darmowego terminarza
i arkusza kalkulacyjnego, ktre mogy rywalizowa z Excelem i Outlookiem.
Najwikszym triumfem w tym okresie byo dla Google podpisanie w grudniu 2005 roku wartej
miliard dolarw umowy z America Online, ktre zdecydowao si w jeszcze wikszym stopniu
opiera si na usugach firmy Page'a i Brina. Od tygodni spekulowano, e AOL postawi na
wyszukiwark Microsoftu, ale Eric Schmidt ze wsppracownikami targowa si ostro do samego koca.
Przeprowadzona przez Schmidta akcja przypominaa t sprzed roku, kiedy to Google walczyo w
Londynie o AOL Eu* W Polsce, dziki serialowi Beverly Hills 90210, znany jest z tego grona kod 90210 (przyp. tum.)

rop. Teraz wyszukiwarka zagwarantowaa dla siebie 5 proc. udziaw w synnym portalu, a zarazem
zyskaa kluczowego partnera w raczkujcej dopiero brany krtkich form wideo.
Dwa dni po ogoszeniu tej dobrej nowiny Google i Microsoft doszli do porozumienia w sprawie
Kai-Fu Lee, kocowych postanowie nie podano jednak do wiadomoci publicznej. Z pewnoci nawet
najwysza naoona na Google grzywna nie wywoaaby umiechu na twarzy Billa Gatesa. W przecigu
jednego tygodnia rywal zada mu dwa silne ciosy.
Kai-Fu Lee mg nareszcie przej wszystkie obowizki szefa Google China, co czyni z ulg, gdy
atmosfera na chiskim rynku internetowym zrobia si jeszcze bardziej gorca. Yahoo zainwestowao
jaki czas wczeniej miliard dolarw w wiodc chisk firm internetow o nazwie Alibaba, za
najwaniejsza rdzennie chiska wyszukiwarka, Baidu.com, o logo wzorowanym na synnym logo
Google, w sierpniu 2005 roku fantastycznie zadebiutowaa na Wall Street. Pierwszego dnia cena jej akcji
wzrosa niemal piciokrotnie - z 27 do 122 dolarw. Takiego wzrostu w dniu debiutu nie widziano na
Wall Street od czasu dotcomowej gorczki sprzed piciu lat. Po wejciu Baidu na gied w tak
nieprawdopodobnym stylu warto Google-gospodarki wzrosa o kolejne miliardy dolarw. Nie by to
koniec dobrych wieci dla Google. W tym samym tygodniu pewna brytyjska firma zapacia 43 miliony
dolarw za Search Engine Watch, organizatora branowych konferencji i wydawc internetowego
biuletynu branowego, kierowanego przez byego dziennikarza Danny'ego Sullivana, ktry od lat dzieli
si nowinkami o Google z czytelnikami ze wszystkich zaktkw wiata.
Z kadym dniem Larry, Sergey i Eric uwiadamiali sobie coraz bardziej, e w rozwoju Google Chiny
odegraj kluczow rol. Przewidywany w tamtym regionie gigantyczny wzrost zainteresowania
reklamowaniem si w sieci i wyszukiwarkami internetowy-mi mg pomc utrzyma przez wiele lat
godne podziwu wyniki sprzeday spki, co z kolei podtrzymaoby entuzjazm inwestorw. Drug
ogromn zalet ekspansji na rynek chiski byo to,

e dziki szeroko zakrojonym dziaaniom podjtym w Pastwie rodka przez Kai-Fu Lee i jego ludzi
Google pozyskiwao najlepszych absolwentw kierunkw informatycznych koczcych chiskie
uczelnie.
Niestety, robic interesy w Chinach, nie mona byo umkn przed problemami wynikajcymi z
panujcej w tym kraju sytuacji politycznej. Rzdzca azjatyckim imperium partia komunistyczna
intensywnie monitorowaa i cenzurowaa Internet, co kcio si z wyznawan w Google zasad
gwarantowania wszystkim swobodnego dostpu do informacji. Poczwszy od 2000 roku, spka

doczya do swojej oferty chiskojzyczn wersj wyszuki-warki, w ktrej rezultaty wyszukiwania


nie rniy si od tych z innych wersji. Serwery firmy znajdoway si wwczas poza granicami Chin,
zatem rzd chiski nie mia podstaw prawnych, by w jakikolwiek sposb kontrolowa to, co si w
Google pojawiao. Mimo to na terenie Chin cz linkw blokowano - internauci mogli zapozna si
wprawdzie z otoczeniem wyszukiwanego wyraenia, ale chiskie wadze uniemoliwiay dostp do stron,
ktre je zawieray. Na czarnej licie znalazy si, oprcz serwisw pornograficznych, gwnie strony
powicone polityce, zwaszcza prawom czowieka, Tybetowi, Tajwanowi i wydarzeniom z Placu
Tiananmen. Dostpu do nich blokoway spowalniajce prac komputerw wyrafinowane filtry rzdowe
zwane sarkastycznie The Great Firewall of China"*.
Praktyki rzdu chiskiego, traktowane z pocztku przez Google jedynie jako pewna
niedogodno dla czci uytkownikw, zaczy powanie zagraa interesom firmy dopiero jaki czas
pniej, kiedy bezpardonowo zablokowano ca stron wy-szukiwarki. Chocia nie trwao to dugo,
wystarczyo, by da Larry'emu i Sergeyowi do zrozumienia, e w tym przypadku ostatnie sowo nie
naley bynajmniej do nich. Obaj przedsibiorcy zachodzili w gow, jak omin ten Wielki Mur".
Alternatyw

byo rzecz jasna przeniesienie serwerw na teren Chin, jednak wwczas firma musiaaby
przestrzega miejscowego prawa, w tym rwnie podj wspprac z cenzorami.
Twrcy Google stanli przed najwikszym dylematem od zawizania spki, w dodatku pierwszym o
implikacjach politycznych. Sprzeciwiajc si cenzurze, wiadomie obniyliby jako oferowanych
przez siebie usug, i w rezultacie straciliby udziay w wanym rynku. Z kolei angaujc si w
cenzurowanie, nie zaprzepaciliby szans na odniesienie oszaamiajcego sukcesu.
Google znalazo si w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Szefowie firmy nawet w licie do SEC
podkrelali, e ich mottem jest Nie czy za", ale z drugiej strony Google nie mogo lekceway swoich
akcjonariuszy. Microsoft i Yahoo ju wczeniej podday si woli chiskich urzdnikw i ich
wszechstronne, acz ocenzurowane portale robiy si coraz bardziej popularne.
Burzliwe dyskusje cigny si w Googlepleksie miesicami, a wreszcie w styczniu 2006 roku Larry i
Sergey podjli ostateczn decyzj: lepszym rozwizaniem byo wedug nich przeniesienie serwerw do
Chin. Eric Schmidt przedstawi argumenty Google na wiatowym Forum Ekonomicznym w Davos.
Nie jestemy zwolennikami cenzury - wyjani - ale doszlimy do wniosku, e okrojona wersja Google
jest lepsza ni nic. Stworzylimy nawet specjaln skal za, eby to zmierzy". Schmidt zwrci uwag
na fakt, e wyszukiwarka miaa informowa swoich uytkownikw o ingerencjach cenzorskich, nie miaa
za to kompletowa adnych danych osobowych, aby nie wpady one w rce agentw suby bezpieczestwa. Mimo to media na caym wiecie oskaryy Google o gotowo wsppracy z reimem,
nadszarpujc dobre imi spki, a Kongres wezwa kilka osb z kierownictwa do zoenia wyjanie. Nie
dao si te ukry, e Google poszo jednak na pewne ustpstwa wobec komunistw, sprzeniewierzajc
si swoim ideaom.
Google sprzeciwio si za to amerykaskiemu Ministerstwu Sprawiedliwoci, ktre zadao od
najwaniejszych firm interne-towych udostpnienia danych zbieranych przez wyszukiwarki i serwisy
mailowe. Microsoft, Yahoo i AOL dane przekazay - Google
uznao, e byoby to naduycie. Wywizaa si gorca debata. W kocu rzd Stanw Zjednoczonych
skapitulowa i zmniejszy swoje wymagania.
Przyjechawszy wiosn 2006 roku do Pekinu, aby otworzy centrum badawczo-rozwojowe, Schmidt po
raz kolejny broni decyzji Google w sprawie Chin. Nie tylko nazywa j jedyn suszn", ale stwierdzi, e
prby ingerowania w praktyki cenzorskie byyby ze strony Google czym aroganckim". W czerwcu,
podczas wizyty w Waszyngtonie, Brin przyzna jednak, e Google musiao zapomnie w Chinach o
swoich szczytnych zasadach. By moe wsppraca z tamtejszym rzdem to teraz najlepsze rozwizanie"
powiedzia, ale doda szybko: Nie tak to sobie wyobraalimy".

Latem 2006 roku warto giedowa Google wynosia okoo 120 miliardw dolarw, wicej ni
Amazona, eBaya i Yahoo razem wzitych. W dziaalnoci Google dawao si zaobserwowa dwa
paradoksy. Po pierwsze, chocia w firmie pracowali gwnie inynierowie a nie dziennikarze,
zdecydowana wikszo jej dochodw pochodzia, tak jak w koncernach medialnych, z reklam. Po
drugie, mimo e Google zarabiao na reklamach olbrzymie kwoty, samo nie wydawao na promocj
prawie nic. Nie musiao. Dysponujc jedynie darmow wyszukiwark, w pierwszym roku po debiucie
na Wall Street byo warte nieco wicej ni najwikszy na wiecie koncern medialny Time Warner,
waciciel licznych tytuw prasowych, kanaw telewizji kablowej, kilku studiw filmowych w
Hollywood oraz portalu America Online*. Google byo te warte wicej ni Disney, Ford i General
Motors, amerykascy giganci z tradycjami, niezachwian reputacj i midzynarodowym zasigiem. Aby
w peni doceni, jak wiele osigno Google, warto te uzmysowi sobie, e spka bya warta czterdzieci razy wicej ni Dow Jones, wydawca The Wall Street Journal", okoo trzydziestu razy wicej ni
The New York Times Company i mniej wicej pitnacie razy wicej ni The Washington Post
Company.
Z myl o zwikszeniu zyskw firmy, w Google wprowadzano wiele zmian. Pracowano nad nowymi
metodami patnoci, aby zakupy w Internecie byy jeszcze atwiejsze, i eksperymentowano ze
skupowaniem i odsprzedawaniem powierzchni reklamowych w czasopismach. Ulepszono nareszcie
serwis dla reklamodaw-cw, tak aby mogli sprawdza, ilu tak waciwie zdobywali dziki Google
klientw, a najwikszym reklamodawcom, takim jak sieci handlowe Wal-Mart i Costco, umoliwiono
sprawowanie wikszej kontroli nad tym, kiedy i gdzie ich ogoszenia si pojawiaj. Nastawiajc si
bardziej na obsug najwikszych korporacji, przeprowadzono take reorganizacj dziau sprzeday.
Google postanowio ponadto poprbowa si w dochodowej brany filmowej i informatycy spki
podjli po kryjomu wspprac z hollywoodzkimi wytwrniami. Obie strony liczyy na to, e obmyl
wsplnie nowatorskie metody pozwalajce na pobieranie opat za szybkie wyszukiwanie filmw i
ciganie ich na prywatne komputery. I na tym polu Google miao konkurowa z Microsoftem. Mimo
e Larry i Sergey inwestowali w serwis reklamowy i filmowy, ich oczkiem w gowie pozostawaa
wyszukiwark. Dokadali wszelkich stara, aby w wyszukiwaniu utrzyma pozycj lidera. By to z
pewnoci jeden z gwnym powodw, dla ktrych 60 proc. zapyta w amerykaskim Internecie
nadal byo wpisywanych na ich stronie.
Dobro naszych uytkownikw i innowacyjno to wci nasze priorytety - podkrela Eric
Schmidt. - Jestemy te dumni z tego, e zdecydowali si dla nas pracowa tak wspaniali ludzie, e
jestemy znani na caym wiecie, e dysponujemy tak ogromn moc obliczeniow, tak wietn
technologi i tak wyjtkowymi produktami".
W czerwcu 2006 roku Bili Gates ogosi, e planuje zrezygnowa z zarzdzania Microsoftem w
penym wymiarze godzin. Tym samym przekaza paeczk nowemu pokoleniu pokoleniu, ktre
Larry i Sergey zdefiniuj poprzez Google. Pokoleniu inter-netowemu.

Rozdzia 26 Googlowanie genw

Sergey Brin i Larry Page maj ambitne, dalekosine plany zwizane z wykorzystaniem technologii
Google w biologii, zwaszcza w genetyce, i co za tym idzie, w medycynie. W projekt ten zaangaowane
jest Google i zaoona przez spk fundacja wchodzca w skad nowo powstajcej organizacji o

nazwie Google.org. Zamiarem Page'a i Brina jest uzbrojenie milionw naukowcw i osb prywatnych w
informacje, ktre przyczyni si do skuteczniejszego zapobiegania najrniejszym chorobom oraz do
ich efektywniejszego leczenia. Pomys ten pomagaj ju urzeczywistni rnym organizacjom i
instytucjom wyonione spord pracownikw Google niewielkie zespoy fachowcw, majcych pod rk
najlepsze narzdzia z moliwych: byskotliwo, entuzjazm, rewelacyjny system komputerowy i
opierajc si na nim pierwszorzdn wyszukiwark.
Zbyt niewielu informatykw - mwi Brin - jest wiadomych tego, jak czsto wspczesna biologia
siga po narzdzia informatyczne i jak wany wpyw bdzie miao ich naleyte wykorzystanie na
przyszo ludzkoci. Zwrciwszy si do Google, naukowcy mog tanio przechowywa oszaamiajce
iloci danych".
Sergey i Larry chc jeszcze bardziej uatwi internautom wyszukiwanie informacji, dlatego ich firma
bezustannie przeznacza ogromne rodki na polepszanie jakoci rezultatw wyszukiwania i zwikszanie
zasigu botw. Wie si z tym opracowywanie zupenie nowych mechanizmw, co moe w kocu doprowadzi do tego, e w niedalekiej przyszoci
obecna wersja wyszukiwarki bdzie wydawa si rwnie prymitywna jak skontrastowane z ni sam jej
poprzedniczki. Idealna wyszukiwarka - marzy Page byskawicznie zrozumie, o co ci chodzi, i
byskawicznie dostarczy ci tego, czego szukasz".
Aby zrobi z Google tak wyszukiwark, w firmie eksperymentuje si midzy innymi ze sztuczn
inteligencj i wyprbowu-je nowe metody translacyjne. Brin i Page maj nadziej, e ich wysiki
umoliwi zaznajamianie si z wszelkimi moliwymi informacjami bez wzgldu na to, jakie kto zna
jzyki, ile zarabia, gdzie mieszka i w jakich warunkach.
Twrcy Google do pomocy dobrali sobie tysice wsppracownikw o bardzo zrnicowanych
yciorysach: byych dyrektorw wykonawczych duych spek, setki inynierw (i nie tylko) z tytuami
doktorskimi, amerykaskich i midzynarodowych mistrzw w rozwizywaniu zagadek logicznych,
wykadowcw uniwersyteckich, byych olimpijczykw, a nawet jednego nagradzanego twrc kina
niezalenego.
Brin i Page przewiduj, e uytkownicy ich serwisu bd mogli w przyszoci przeszukiwa takie
bazy danych, ktre dzi albo nie s technicznie czy legalnie dostpne, albo wrcz w ogle nie istniej.
W bazach tych znajd si filmy, programy telewizyjne, audycje radiowe, prywatne i publiczne
archiwa, zapisy rozmw telefonicznych i pochodzce z innego rodzaju komunikacji gosowej,
materiay edukacyjne i dane z przestrzeni kosmicznej. Twrcy Google s rwnie zaangaowani w
poszukiwanie ekologicznych, odnawialnych rde energii, ktre nie tylko napdzayby ich system
komputerowy, ale i przyspieszyyby tempo globalnego rozwoju gospodarczego. Ci dwaj to zaprawd
godni podziwu wizjonerzy chwali John Hennessy, rektor Uniwersytetu Stanforda. Ustalaj cele
dla swojego przedsibiorstwa na wiele lat naprzd".
Jeden z najbardziej ekscytujcych projektw Google jest zwizany z badaniami z dziedziny
genetyki, ktry moe zaowocowa

przeomowymi odkryciami, a nawet zupenie zrewolucjonizowa medycyn. Dziki wsppracy Google


z naukowcami powstan by moe nowe leki, a zwykli obywatele dowiedz si, jak unikajc lub
stosujc okrelone farmaceutyki i produkty spoywcze, dba o swoje zdrowie lepiej, bo zgodnie z
waciwociami swoich genw. Marzeniem Google i jego partnerw ze rodowiska naukowego jest to,
aby kady lekarz mg zapozna si z genetyczn charakterystyk swojego pacjenta i dopiero na jej
podstawie stawia diagnoz i dobiera metody leczenia. Kuracje dobierane indywidualnie a nie na
podstawie statystyk dziaayby skuteczniej i dawayby mniej skutkw ubocznych.
Pomylcie tylko o tym, jak mona zastosowa zdobycze Google w genomice - entuzjazmowa si
John Hennessy. - Maj tam olbrzymie bazy danych, mnstwo informacji. Potrzebuj dobrego narzdzia
do ich przetwarzania". Hennessy twierdzi, e dysponujc indeksem Google wzbogaconym o
specjalistyczne dane, genetycy mieli szans dokona wanych odkry. Wyszuki-warki bardzo
uatwiaj ycie, ale nie kojarz nam si z niczym o znaczeniu globalnym. Tymczasem nie musz one

przecie przeszukiwa wycznie stron internetowych - mona je zaprzc do przeszukiwania genomu


czowieka czy struktury DNA. Wystarczy doczy do ich indeksw odpowiednie dane. Sdz, e
bdziemy wiadkami coraz wikszej liczby podobnych eksperymentw".
Doktor Alan E. Guttmacher, zastpca dyrektora National Human Genome Research Institute
[Narodowy Instytut Bada nad Ludzkim Genomem - przyp. tum.], owiadczy, e zaangaowanie
Google w genetyk jest niezwykle istotne ze wzgldu na wspaniae moliwoci wyszukiwarki, przy
ktrej pomocy bdzie mona namierza chociaby specyficzne geny i anomalie genetyczne
wywoujce okrelone choroby. Guttmacher wyjani, e imponujca moc obliczeniowa Google
przyda si przy analizowaniu olbrzymich iloci danych, z ktrymi pracownicy instytucji naukowych
nie maj sobie jak na co dzie poradzi. Doktor wyjani, e wspczesne badania naukowe opieraj
si
w duej mierze na symulacjach przeprowadzanych w cyberprze-strzeni na komputerach
podczonych Internetem do specjalistycznych baz danych. Do niedawna wyzwaniem byo zdobycie
odpowiednich danych - powiedzia Guttmacher. - Teraz wikszym wyzwaniem jest ich sortowanie i
analizowanie. Moliwo korzystania z narzdzi takich jak Google ma w wypadku tych dwch
czynnoci kluczowe znaczenie. Cay proces badawczy zostaje przyspieszony. To zupenie zmienia
sposb, w jaki pracujemy. Rozumiemy teraz mechanizmy rzdzce ludzkimi chorobami lepiej ni
kiedykolwiek i wynajdujemy nowe metody ich leczenia i zapobiegania".
W lutym 2005 roku na gali rodowiska naukowego w Monte-rey w stanie Kalifornia Sergeya Brina
posadzono przy jednym stoliku z Craigiem Yenterem - czowiekiem, ktry zsekwencjo-nowa ludzki
genom. Doktor Yenter by wanie w trakcie pobierania prbek oceanicznych w rnych zaktkach
wiata i odtran-sportowywania ich do Stanw Zjednoczonych w celu dokonania analizy DNA.
Naukowiec mia do dyspozycji miliony dolarw i tysice godzin dostpu do komputerw
federalnego Department of Energy, w skrcie DOE [ang. Departament Energii -przyp. tum.], ale by
pozna molekularne sekrety ycia, potrzebowa jeszcze wikszego wsparcia. By zdania, e
wykwalifikowana kadra Google i system komputerowy, jaki posiadaa firma, maj w sobie potencja
do pchnicia jego bada do przodu. Korzystajc z okazji, zacz zachca Brina do wsparcia swojego
projektu. To Yenter zabiega o wzgldy informatyka, a nie na odwrt. Dotychczasowe kontakty Google
z genetyk ograniczyy si do wkomponowania w 2003 roku podwjnej spirali DNA w logo
wyszukiwarki z okazji pidziesitej rocznicy opracowania spiralnego modelu tego kwasu.
Przy tym samym stoliku siedzia Ryan Phelan, szef DNA Di-rect, jednej z najwaniejszych firm
internetowych zajmujcych si doradztwem genetycznym i testami genetycznymi. Niemal wszyscy
klienci DNA Direct dowiedzieli si o jego istnieniu dziki linkom sponsorowanym, ktre wywietliy im
si na Google po

wpisaniu takich hase jak krzepliwo krwi", rak piersi" czy mukowiscydoza". Oprcz Phelana
rozmowie Yentera i Brina przysuchiwaa si towarzyszka tego drugiego, Ann Wojcicki, inwestor
specjalizujcy si w sektorze opieki medycznej, ktrej siostra zajmowaa w Google wysokie stanowisko
kierownicze. Nieopodal siedzia rwnie dyrektor wykonawczy Amazon i wczesny inwestor
Google, Jeff Bezos.
Yenter - relacjonowa Phelan - dyskutowa z Sergeyem o tym, jak mona by wykorzysta
Google w badaniach genetycznych. Wida byo, e ten czowiek jest tak zaangaowany w to, co robi,
e zawsze i wszdzie walczy o dobro nauki, bo utosamia je ze swoim wasnym. Wypytujc to o to, to
o tamto, uzmysowi Sergeyowi, po czci niewiadomie, jakie jeszcze w Google drzemi moliwoci.
Zafascynowany Sergey prbowa wycign od niego jak najwicej informacji. Ulepszanie wiata to w
kocu jego konik".
Google nie ma nic przeciwko przychodzeniu w sukurs naukom przyrodniczym. Ju kilka lat
wczeniej pomogo biologom ze Stanfordu przy projekcie powiconym zwijaniu si biaek. Mechanizm

zwijania si biaek jest jednym z kluczy do zrozumienia biologii, jednak nadal bardzo niewiele o nim
wiadomo. Sdzi si, e nieprawidowoci w procesie zwijania mog prowadzi do tak powanych
schorze jak niektre odmiany raka, choroba Al-zheimera i choroba Parkinsona. Do przeprowadzenia
trjwymiarowych symulacji zwijania si biaek badacze ze Stanfordu wykorzystali poczone moce
obliczeniowe komputerw nalecych do szeregu wolontariuszy, w tym Google i osb prywatnych.
Wielu ochotnikw zwerbowao samo Google, uatwiajc zgoszenie si do programu wszystkim, ktrzy
podczepiali pasek narzdzi wyszukiwarki pod swoj przegldark internetow. Komputery chtnych
internautw byy podczane do obsugujcej eksperyment sieci, kiedy ich waciciele spali lub
przebywali poza domem. Liczy si kady dodatkowy pecet. Tego typu symulacje s niewyobraalnie
wymagajce od strony technicznej" podsumowa Brin.
Brin, Page i Yenter rozpoczli wspprac niedugo po gali w Monterey. Naukowiec zyska dostp
do systemu komputerowego Google i personelu firmy. By pewien, e przyspieszy to analiz bdcych w
jego posiadaniu danych molekularnych i znacznie zwikszy szans na poczynienie istotnych
postpw zarwno w medycynie, jak i w ewolucji metod badawczych.
W naszej pracy potrzebujemy wsparcia najwikszych komputerw wiata - tumaczy Yenter. System komputerowy Google i tamtejsi wspaniali programici pozwol nam ulepszy proces
przetwarzania danych. Jestemy bardzo wdziczni Lar-ry'emu i Sergeyowi, e podeszli do naszej
propozycji z tak duym entuzjazmem. wiadczy to o ich szerokich horyzontach. yjemy w Wieku
Informacji, ale adne inne nie s w stanie zmieni wiata w takim stopniu jak gruntownie zanalizowana
informacja genetyczna. W porozumieniu z Google staramy si opracowa rejestr genw, w ktrym
znajd si szczegowe opisy wszystkich
genw wystpujcych w przyrodzie. Genetycy marzyli o czym takim od stuleci".
Z czasem, powiedzia Yenter, Google stworzy genetyczn baz danych, a przeanalizowawszy j,
ustali korelacje wane dla poszczeglnych organizmw bd caych populacji. Do bazy tej trafi midzy
innymi trzydzieci tysicy genw odkrytych przez Yen-tera i naukowcw z National Institutes of Health
[Narodowych Instytutw Zdrowia - przyp. tum.] podczas cigania si o to, kto pierwszy opracuje map
ludzkiego genomu. 26 czerwca 2000 roku pracownicy pastwowych i prywatnych placwek naukowych
stawili si w Biaym Domu, aby zakomunikowa, e wycig ten zakoczy si remisem. Niedugo potem
Yenter i genetycy z NIH nonkonformistycznie umiecili wyniki swoich bada w Interne-cie, gdzie
mg si z nimi zapozna kady szary obywatel.
Stosowane przez Google techniki eksploracji danych wydaj si by optymalnym narzdziem do
zmierzenia si z wyzwaniami, na jakie napotyka si, analizujc sekwencje DNA. Google rozpoczo prace
nad projektem Yentera, ale nie musi jednak upublicznia adnych informacji na ten temat, poniewa
wsppraca z genetykiem nie ma adnego wpywu na obecne obroty i przychody spki.
Brin, ktry od dawna ywo interesuje si biologi molekularn, jest podekscytowany rol, jak moe
odegra Google w badaniach z tej dziedziny. Biolodzy molekularni i inni naukowcy bd mogli uywa
klastrw danych - takich klastrw jak te, ktrych my uywamy dzi w Google, a take takich, jakie
bdziemy mieli za dziesi, dwadziecia lat. Bd mogli dokonywa rzeczy, o ktrych nam si nie
nio". Wyniki bada mogy wpyn na ycie wielu ludzi. Genetyka niekoniecznie dostarcza jasnych
odpowiedzi na pytania z zakresu medycyny, ale oferuje statystyki, ktre mog wspomc proces
decyzyjny poszczeglnych osb.
Ludzie bd mieli moliwo sprawdzi na Google stale aktualizowane dane dotyczce swoich
wasnych genw - opowiada Yenter. - Uzbrojeni w te dane, bd mogli lepiej zrozumie zalenoci
pomidzy nimi a swoim stanem zdrowia. Co powoduje okrelone mutacje? Co jeszcze wiadomo?
Dziki Google zamiast
kilku specjalistw mwicych wiatu, co co tam w genach sugeruje, bdziemy mieli miliony takich
specjalistw".
Google pozwala nam w kilka sekund wzbogaci swj stan wiedzy kontynuowa. A czy jest co
waniejszego od znajomoci wasnego organizmu, od znajomoci wasnej psychiki? Przecie geny

wywieraj wpyw i na nasz podatno na choroby, i na nasze zachowanie, nasze skonnoci. Google nie
mogo nie sprbowa doczy takiej uslugi do swojej oferty. W Google-pleksie maj wszystko, czego
trzeba, by tego dokona. Wierz, e Larry'emu i Sergeyowi si uda".
Futurysta Steward Brand, kolejna z osb, ktre przysuchiway si na gali w Monterey rozmowie
Yentera i Brina, powiedzia, e alians Google z genetyk to maestwo idealne".
Yenter by moe przedyskutowa najpierw kwesti wsppracy z Brinem, ale zdoa te zaskarbi
sobie sympati Larry'ego Page'a. W kwietniu 2005 roku Page zaproponowa naukowcowi doczenie do
rady X Prize Foundation, fundacji wspierajcej prywatne przedsiwzicia astronautyczne. Ansari X
Prize to wspczesna wersja Orteig Prize* - nagrody pieninej dla pierwszego czowieka, ktry pokona
tras Nowy Jork-Pary. W 1927 roku wygra j pilot Charles Lindbergh. Celem jej nastpczyni, zgodnie z
duchem czasw, jest mobilizowanie zespow naukowcw do pokonywania kolejnych barier w dziedzinie
astronautyki i pokrewnych. Fundacja ma poniekd wiele cech wsplnych z Google: jej podopieczni, tak
jak inynierowie spki, to wysoce zmotywowane grupki kreatywnych zapalecw majcych dostp do
niemale nieograniczonych rodkw.
Kilka tygodni po tym, jak Google weszo na gied latem 2004 roku, Ansari X Prize w wysokoci 10
milionw dolarw wygra sponsorowany przez wspzaoyciela Microsoftu, Paula Allena, Mojave
Aerospace Yentures Team, ktry pod wodz Burta Ruta-na wypuci w przestworza pierwszy w historii
prywatny pojazd kosmiczny. Znalazszy si w radzie fundacji w styczniu 2005 roku, Page powiedzia, e jest szczliwy, e bdzie mg si porednio przyczyni do przeomowych
dokona". Z kolei kiedy Page zaproponowa miejsce w radzie Yenterowi, naukowiec owiadczy, e
czuje si zaszczycony.
Fundacja zachca ludzi do konkurowania midzy sob w dziedzinie lotw kosmicznych wyjania Page. - Mam na przykad przyjaciela, ktry strasznie chce polecie na Marsa, wic
postanowi, e sam zgromadzi niezbdne fundusze, stworzy zesp badawczy i zbuduje rakiet. Jak na
razie facet idzie jak burza. Wanie wysaem mu maia z prob o pewne dane. Ciekawio mnie, ile
teoretycznie wynosi koszt wyniesienia w przestrze kosmiczn jednego funta*, jednego funta
czegokolwiek. Chodzi tu gwnie o paliwo, na ktrym rakieta wzniesie si na orbit. W przypadku
wahadowcw NASA koszt za funt waha si w granicach 10-20 tysicy dolarw. Jak pastwo myl,
jakie jest teoretyczne minimum? Okazuje si, e 10-20... dolarw. Czyli jeden czowiek musiaby
zapaci za siebie tyle, co w zwykym samolocie pasaerskim w pierwszej klasie. Na razie to tylko teoria,
ale nie wykluczam, e pewnego dnia ta teoria sprawdzi si w praktyce. Wiele si wwczas zmieni.
A my by moe trafimy na Marsa".
Mimo marze o Marsie Page nie zapomina o Ziemi. Zamierza bardziej zaangaowa si z Google w
kampanie walczce z godem i bied w krajach Trzeciego wiata poprzez wspieranie przedsibiorczoci
lub zwyk filantropi. Informatyka interesuj szczeglnie programy poyczkowe: Mohammed Yunus**
z Ban-gladeszu rozda ju ponad 2 miliardy dolarw, udzielajc mini-poyczek w wysokoci 160 dolarw
na osob. Pienidze s zwracane zgodnie z umow i wszystko wietnie funkcjonuje". Page doda:
Sdz, e wyeliminowanie biedy ley w granicach naszych moliwoci. Nie jestem takim krasomwc jak Bono, wic najlepiej bdzie, jeli posu si jego
sowami: Pomaganie Afryce to nie szczytny cel. To konieczno".
Na licie ycze Sergeya Brina i Larry'ego Page'a znajduje si rwnie rozpowszechnienie tanich
ekologicznych rde energii. Twrcy Google pragnliby w pierwszej kolejnoci przestawi na nie
wasn firm, poniewa setki tysicy komputerw tworzcych system wyszukiwarki poeraj olbrzymie
iloci prdu. Dbanie o to, aby sie dziaaa jak najoszczdniej, to od lat dziaka Page'a i dlatego to jemu
kwestia ta najbardziej ley na sercu.
Istnieje moliwo, e do stworzenia nowych paliw alternatywnych przyczyni si badania
prowadzone przez doktora Yentera, jednak najbardziej prawdopodobnym rozwizaniem tego problemu w
Google wydaje si by zaopatrzenie centrw przetwarzania danych w baterie soneczne. Brin, Page i brat

Page'a, Carl Page Junior, zainwestowali ju w kalifornijsk firm Nanosolar, ktra produkuje ogniwa
soneczne na potrzeby przedsibiorstw, gospodarstw domowych i infrastruktury komunalnej. Nanosolar
specjalizuje si w ultracienkich ogniwach nanoszonych na paty przezroczystego plastiku, ktre mona
montowa na dowolnej powierzchni. W odrnieniu od tradycyjnych baterii sonecznych takie paty
zupenie nie rzucaj si w oczy i nie szpec elewacji budynku. Nanosolar otrzymao dotacj w wysokoci
10,5 miliona dolarw od federalnej Defense Advanced Research Projects Agency (DARPA) [Agencja
Zaawansowanych Projektw Badawczych Departamentu Obrony Stanw Zjednoczonych - przyp. tum.].
Tej samej, ktra wczeniej sfinansowaa stworzenie Internetu.
Biorc pod uwag fakt, e jednymi z najpowaniejszych potencjalnych barier w rozwoju Google s
dostp do elektrycznoci i jej koszt, wspieranie przez Page'a i Brina Nanosolar i innych projektw tego
typu wpisuje si logicznie w strategi spki oraz Google.org. Para inynierw planuje take
finansowa bezprzewodowy dostp do Internetu w rnych sabiej rozwinitych zaktkach wiata.
Dyrektor wykonawczy Google, Eric Schmidt, wierzy, e produkty i usugi jego firmy stan si z
czasem znane
nawet w najbardziej niedostpnych rejonach globu: Jeli chodzi
0 liczb osb z dostpem do Internetu przypadajc na tysic
mieszkacw danego regionu, taka Amazonia to biaa plama.
Dlaczego? Po prostu nie maj tam prdu. Fachowcy pracuj jed
nak nad tym, eby zmieni taki stan rzeczy i jestem przekonany,
e w kocu i ten rynek zdobdziemy. Trafimy pod najbardziej
egzotyczne strzechy. To tylko kwestia zapewnienia tym ludziom
elektrycznoci i odpowiedniego sprztu".
W tym samym czasie, kiedy Brin, Page i Google szukaj nowych rde energii, amerykaski
Department of Energy inwestuje na szerok skal w genetyk i biotechnologi. Departament przeznacza
midzy innymi 80 milionw dolarw rocznie na dofinansowywanie bada Craiga Yentera i innych
naukowcw zajmujcych si genomik. Pracownicy tej instytucji pastwowej wietnie zdaj sobie
spraw z tego, jak znaczc rol moe odegra Google w zmierzeniu si z niektrymi z
najwaniejszych i najbardziej skomplikowanych wyzwa stojcych przed ludzkoci.
Zajmujcy si w DOE tymi zagadnieniami Ari Patrinos, ktry z racji swoich obowizkw czsto
kontaktuje si z Yenterem, jest wielkim fanem Google i korzysta z wyszukiwarki do stu razy dziennie.
Docenia to, e spka interesuje si ekologicznymi, odnawialnymi rdami energii, i jest zdania, e
uda jej si wraz z partnerami wiele na tym polu osign. Zarwno DOE, jak
1 Google, kade na swj sposb, wspieraj badania Yentera i in
nych specjalistw nastawione na rozwizanie powanych proble
mw globalnych.
Google sprbowao ju wielu rzeczy, a teraz wchodzi w biologi - powiedzia Patrinos. Wspomoe biologw technologi, jak zapewne nie dysponuje sam rzd. Od dawna podkrelamy
znaczenie stosowania zaawansowanych narzdzi informatycznych i systemw o duej mocy
obliczeniowej w naukach przyrodniczych. Biolodzy te ju wiedz, e bez nich nie dadz sobie rady.
Zwaszcza przeomowe odkrycia z ostatnich lat w dziedzinie genetyki zasypay naukowcw
niesamowit liczb danych, ktre trzeba przecie obrobi, przeanalizowa
i zastosowa. Wyszukiwarki internetowe s w tym niezastpione. Stay si ju na tyle wyrafinowane,
by mc identyfikowa elementy skadowe pojedynczych genw i biaek. Prosz mi wierzy, te
programy nie szukaj niczego po omacku. Czasami mona by przysic, e to rozumne istoty prawdziwa sztuczna inteligencja".
Tak si skada, e Patrinos, mieszkaniec Rockville w stanie Ma-ryland, ma za ssiada doktora Francisa
Collinsa, dyrektora National Human Genome Research Insttute, wchodzcego w skad National
Institutes of Health (NIH). W NIH analizuje si DNA rolin i zwierzt przede wszystkim pod ktem
moliwoci leczenia ludzkich chorb - dla reprezentujcego DOE Patrinosa najwaniejsze s odkrycia

dotyczce bioremediacji* oraz przyjaznych dla rodowiska paliw. Nie oznacza to jednak, e nie angauje
si on w genetyk. To wanie Patrinos wynegocjowa w 2000 roku (w swoim domu, nad piwem i pizz),
e naukowcy ogosz w Biaym Domu remis w sprawie opracowania mapy ludzkiego genomu. Ten cieszcy si zaufaniem rodowiska naukowego urzdnik urodzi si w Atenach, a doktorat z inynierii
mechanicznej i astronomii obroni na Uniwersytecie Northwestern w stanie Illinois. W DOE piastuje
stanowisko dyrektora Office of Biological and Environmental Research [Biuro ds. Bada Biologicznych
i Przyrodniczych -przyp. tum.]. Jest entuzjast stosowania w badaniach naukowych najnowszych
technologii, w tym systemu komputerowego wyszukiwarki Google.
Patrinos mwi, e korzystanie z Google umoliwi lepsze scharakteryzowanie genw. Bez dostpu
do tak olbrzymiej mocy obliczeniowej jak ta, ktr dysponuje wyszukiwarka, nie da si obj
ogromu wystpujcych w genomie powiza. Wyszukiwarki to cudowny wynalazek. Potrafi w
mgnieniu oka przetrzsn wielkie bazy danych, wykaza zalenoci, rzuci wiato na wiele
ciekawych zagadnie. Zdobyte w ten sposb informacje mog zosta spoytkowane przez inne
firmy technologiczne bd firmy z brany biotechnologii przemysowej i rodowiskowej. Google pracuje teraz nad
tym, by jak najlepiej mc si przysuy nauce".
Patrinos nie zachwyca si wyszukiwark jedynie ze wzgldw zawodowych.
Dziki Google odnalazem kolegw, ktrych nie widziaem od czterdziestu lat! Jeden z nich mieszka
w Nigerii, inny we Francji, jeszcze inny w Australii... Bez Google nie miabym szans na ich
namierzenie".
Google ma w Waszyngtonie wicej dobrych przyjaci - i dobrze, bo im bdzie wiksze, tym
bardziej bdzie ich potrzebowa. Prdzej czy pniej gwatowny rozwj firmy wzbudzi niepokj u jej
rywali i zwrc si oni do odpowiednich organw pastwowych z prob o wprowadzenie pewnych
restrykcji i regulacji. Kalifornijska spka spotkaa si ju z przejawami wrogoci ze strony tych,
ktrzy obawiaj si, e wyszukiwark im zagraa. Po tym, jak obiekcje zgosili wydawcy, podja
decyzj
0 tymczasowym wstrzymaniu skanowania ksiek chronionych
prawem autorskim. To nie koniec kopotw. Wielu osobom,
w tym politykom, moe si nie spodoba, e Google archiwizu
je dane na temat przeprowadzanych za swoim porednictwem
wyszukiwa oraz szykuje si do udostpnienia informacji o ge
nach.
Jeli dojdzie kiedy do konfrontacji Page'a i Brina z politykami, bd mieli po swojej stronie Sharon
Terry, prezesa mieszczcej si w Waszyngtonie organizacji Genetic Alliance. Terry zostaa zmuszona do
zainteresowania si genetyk w 1994 roku, kiedy u jej dwjki dzieci wykryto rzadk chorob prowadzc
do przedwczesnego starzenia si organizmu. Pomocy szukaa i u specjalistw,
1 u innych rodzicw zmagajcych si z tym samym problemem.
Kiedy w Internecie pojawio si Google, szukaa za jego pomoc
grup wsparcia, odpowiednich forw i stron z fachowymi porada
mi. Nigdy wczeniej kontaktowanie si z innymi ludmi nie byo
takie proste" - mwi kobieta, dodajc, e jej dzieci maj dzi szes
nacie i siedemnacie lat.
Terry, ktra jest magistrem religioznawstwa i nigdy wczeniej nie zajmowaa si naukami
przyrodniczymi, korzysta z Google kadego dnia, aby lokalizowa najwiesze artykuy powicone chorobie jej dzieci i innym chorobom genetycznym. Dziki wyszukiwar-ce zawsze jest na bieco - nie umknie
jej nawet rozprawa naukowa opublikowana na wgierskim portalu. Uywajc Google, byskawicznie
uzyskuj dostp do specjalistycznych informacji - mwi Terry. - Wyszukiwark pozwala laikowi rozezna
si w dowolnej dziedzinie. Uzbrojona w zdobyt w Internecie wiedz, prowadz teraz dyskusje, w ktrych
dawniej nie mogabym bra udziau".

Terry dy do tego, aby ludzie poszukujcy informacji na temat chorb genetycznych w pierwszym
odruchu zwracali si do prowadzonej przez ni organizacji. Pani prezes pozostaje wiadomie apolityczna,
co uatwia jej wspprac z naukowcami, firmami farmaceutycznymi i samymi ustawodawcami. Kiedy do
Genetic Alliance zgaszaj si z pytaniami zwykli obywatele, pracownicy organizacji korzystaj z Google
i Google Scholar, aby udzieli im wiarygodnych, wyczerpujcych odpowiedzi. Terry pamita, e jeszcze
dziesi lat temu mona byo tylko pomarzy o tak skutecznej wyszukiwarce.
Nasza praca polega w duej mierze na udzielaniu odpowiedzi, a co udziela odpowiedzi lepiej ni
Google? Jeli chodzi o trafno rezultatw wyszukiwania, nie ma sobie rwnych. Pamitam, jak byo
nam trudno dziesi lat temu. Strony nie byy jeszcze dobrze projektowane i eby co znale, trzeba
byo przekopywa si przez nie godzinami. Gdyby nie Internet i dobre wyszukiwarki, takie jak Google,
nasza organizacja i nasze kompetencje nie rozwinyby si w tak zawrotnym tempie. Nie wyobraam
sobie ycia bez Google".
Brin i Page chc, aby Terry byo jeszcze atwiej wyszukiwa informacje, ktrych potrzebuje w pracy. Ich
ambicje i szalone z pozoru projekty nie ograniczaj si zreszt tylko do ulepszania Interne-tu. Dwaj
informatycy przewiduj, e w stosunkowo niedalekiej przyszoci wyszukiwarki zaczn funkcjonowa
w ramach nieco innej sieci.
Dlaczego nie mielibymy ulepszy naszymi technologiami ludzkiego mzgu? - pyta retorycznie Brin. By moe za kilkanacie lat bdziemy mogli podcza sobie Google do gowy i kada potrzebna
nam informacja po prostu nam si przypo-mni. Dla mnie to niezwykle ekscytujca wizja".

You might also like