You are on page 1of 7

Kabaret SMILE i JURKI "Poliandria"

Jadzia: Drodzy Pastwo! Na dziesiciu zapytanych mczyzn, co to jest poligamia,


dziewiciu odpowiedziao, e jest to maestwo jednego mczyzny z wieloma
kobietami. Ot bd! To o czym marzycie panowie nazywa si poligenia. Ale
suchajcie, przeyjecie szok. Jest jeszcze co takiego jak poliandria. Czyli jedna
kobieta i wielu mw. Dziewczyny.... (pisk i oklaski dziewczyn). Dziewczyny
wyobracie sobie.. jeden sprzta, drugi gotuje, trzeci prasuje, czwarty masuje... Raj
na ziemi! A teraz zobaczmy jakby to wygldao z naszymi chopcami.
(Andrzej pi na kanapie, wchodzi Zbychu)
Zbychu: ANDRZEJ! (Krzyczy mu do ucha) ANDRZEJ! (Andrzej nie reaguje) Zimneeee
piwoooo. (Andrzej si budzi)
Andrzej: Gdzie??
Zbychu: Gdzie? Gdzie? (Smieje sie) Zaraz przyjdzie.
Andrzej: Ju jasno.
Zbychu: No, latem wczeniej soce wstaje. (Przeciga sie w trakcie mwienia).
Andrzej: Chopaki! Ktra godzina?
(Wchodzi reszta mw)
Darek: Szesnasta!
Andrzej: To poleciao... To zaraz Jadka z roboty wrci.
Zbychu: No, te jestem godny.
Darek: I ja.
Micha: I ja.
Pawe: I ja.
Andrzej: I ja.
Bartek: I ja.
Zbychu: Nie no.. Nie no, nie moe tak by, e mowie w domu godni o suchym
pysku, a ona sobie w pracy na dupie siedzi. Jestem tak godny, e zjadbym kebaba
z kopytami.
Micha: A ja jako nie mam apetytu.
Darek: Ty nie masz apetytu?! Co si stao?

Micha: Jutro mamy z Jadk rocznic i nie mam pomysu co zrobi.


Pawe: No to wylij jej do pracy kwiaty. Jeden telefon i masz z baaani.
Bartek: Nie nie nie, suchajcie, ja jej kiedy wysaem kwiaty to pniej awantura
bya.
Pawe: Bo Ty jej wysae za pobraniem.
Bartek: No aleee najtasze wybraem.
Darek: Yyy flaszke jej daj, flaszke flaszke daj.
Micha: (Ze miechem) A Wy bycie si cieszyli z flaszki na rocznic?
Wszyscy: No kurde.
Darek: I jeszcze jakby zimna bya... Zimn, nie ciep tylko zimn.
Wszyscy: No no!
Zbychu: Nie no, gdzie ona jest?
(Wchodzi Jadzia)
Andrzej: Ooo no nareszcie, wrcia krlowa. Ile mona i z siatami na czwarte
pitro??
(Jadzia rzuca torby na ziemie)
Andrzej: We we, opu, bo Ci seksapil ucieka. (mieje si i przybija z kadym
pitk)
Jadzia: Was te mio widzie. Zostawiam jeszcze dwie siatki na dole.
Zbychu: No to le, bo ukradn.
Jadzia: Moe mi ktry pomc?
Zbychu: Ja odpadam, ja mam jutro dentyst.
Bartek: Ja mam lombago.
Micha: Ja lambade.
Pawe: A ja Jadzia, widzisz, rano wstaem i tak co, tak od rana, mi si nic nie chc.
Darek: A ja mam to samo co chopacy. Takie mam nieszczcie.
Jadzia: A Ty Andrzej?
Andrzej: Bo widzisz Jadzia, nieszczcie, yy mam taki problem.. z jzykem.

Darek: Z czym?
Andrzej: Z jzykem.
Jadzia: Przed chwil normalnie mwie.
Andrzej: Widzisz, jak grom z jasnego nieba.
Darek: Zaraliwe to jest.
Andrzej: Tak.Wirus.
Darek: Jzykowy wirus.
Andrzej: Jadzia wirus. Jadzia uciekaj wirus.
Jadzia: Dobra suchajcie, moe inaczej, na dole w siatkach jest piwo.
Andrzej: Ja pobiegne!!!
Jadzia: A gdzie Twoja wada?!!
Andrzej: Rozbiegaem. (Andrzej wybiega)
Jadzia: Suchajcie jestecie ule i nieroby.
Zbychu: Ooo my jednak wolimy okrelenie MOWIE.
(Wraca Andrzej)
Andrzej: Mona wej na czwarte pitro?? Mona??
Darek: Dawaj piwko.
Andrzej: Kupia karmi?
Jadzia: No tak. Dla siebie.
Darek: Przepraszam Cie uprzejmie (wpycha si pomidzy Andrzeja i Jadzie)
Popeniem bd za Ciebie wychodzc!!!
Jadzia: I co?
Darek: Nic. Chciaem Ci to tylko wykrzycze. (mieje si i przybija pitk z kadym)
Andrzej: Za 10 minut zaczyna si mecz
Darek: A w domu nie ma piwa! W jakiej Ty nas sytuacji stawiasz?
Pawe: Zostawcie j chopaki, zostawcie. Nie widzicie, e kobieta dopiero z pracy
wrcia styrana? Jadziunia, jak byo w pracy?

Jadzia: Miaam bardzo ciki dzie.


Pawe: No i super. (Jednoczenie wali j po plecach, chwila przerwy) Co na obiad?
Jadzia: Schabowe, ziemniaki i mizeria.
Wszyscy: JADZIA! JADZIA! JADZIAAAA! JADZIAA! JADZIA! JADZIA! JADZIA! JADZIA!
JADZIA!
Jadzia: Nie! Dosy! Kto obiera ziemniaki, kto kroi ogrki, kto ubija kotlety???
Wszyscy: JADZIA! JADZIA! JADZIAAAA! JADZIAA! JADZIA! JADZIA! JADZIA! JADZIA!
JADZIA!
Jadzia: Zwariowalicie? Przecie ja sama bd to 3 godziny robi.
Pawe: Poczekamy.
Zbychu: To ju jak mamy 3 godziny czeka, to moe mi chocia kanapk zrobisz.
Bartek: I mi.
Darek: I mi.
Andrzej: I mi.
Micha: I mi.
Pawe: I mi, mi z pomidorem.
Micha: Mi z salami.
Bartek: Mi z szynk.
Darek: Mi ze serem.
Andrzej: A mi obojtne.
Zbychu: A mi z tym wszystkim co chopakom.. tylko bez sera.. i bez salami.. ale na
pomidorka jakby moga tak troszeczk takiego drobniutko krojonego szczypiorku
posypa, a na ten szczypiorek jeszcze tak zetrze tak drobink drobink, pare
piegw parmezaniku, i to wszystko przykry beszamelkiem, beszamelek zocisty,
lekko przysmaony, a na to pooy pierg, pierg... i to przykry pszenn
kromeczk najlepiej w ksztacie serduszka.
Darek: Zmieniam na to.
Bartek: Ja te.
Andrzej: Ja te.

Micha: Ja te.
Pawe: Ja te.
Zbychu: A na kocu, Jadziuniu Kochana Ty moja, polej to wszystko te kanapeczki
piwkiem.
Jadzia: Przecie nie kupiam piwa.
Darek: Jadzia, tak zapytam si, pytanie proste. Dlaczego nie kupia piwa?
Jadzia: Bo nie mam pienidzy.
Darek: Nie tak wyobraaem sobie nasze maestwo!!! (Przybija pitk z kadym po
kolei)
Zbychu: Przepraszam Cie bardzo, ale naprawde my jestemy tutaj w krytycznej
sytuacji, uwaamy e nasza sytuacja finansowa jest naprawde nie za dobra, i Ty
Jadzia w caej tej sytuacji, nie udawaj greka Jadzia, Ty nie udawaj greka. My nawet
prosze bardzo przygotowalimy wykres, prosze bardzo. (Wskazuje na Michaa)
Micha: Jadziu, zarabiamy tyle, a chcielibymy zarabia tyle. (Pokazuje dwa papiery
toaletowe)
Pawe: Tak, ja pozwoliem sobie przygotowa wykres koowy. Yyy zarabiamy cztery
koa, a chcielibymy osiem koa.
(Jadzia podchodzi do niego)
Jadzia: A czy Ty Pawe nie miae dzisiaj szuka roboty?
Pawe: No ja szukaem wanie.
Jadzia: No i?
Pawe: Bo byem w tej kolekturze tu na dole.
Jadzia: I?
Pawe: I ta baba dalej tam siedzi.
Jadzia: Ta baba pracuje tam od 15 lat.
Pawe: No ja wiem, ale ja gadaem z dyrektorem tej kolektury i on powiedzia, e po
tej babie jestem na to miejsce drugi w kolejce.
Jadzia: A kto jest pierwszy?
Bartek: Ja!
Pawe: Oo on. Widzisz? Trzymamy kolekture za jaja.

Jadzia: Nie, suchajcie nie! Dosy tego. Musimy zmieni nasz sytuacj finansow.
Tak nie moe by.
Bartek: No wic wanie, suchaj, znajdziemy Ci drug prac.
Jadzia: (Wskazuje na Pawa i Bartka) Ty i Ty won z domu!
Pawe: Co Ty robisz?
Jadzia: Naprawiam nasz sytuacj finansow.
Bartek: No ale eby od razu takie cicia?
Pawe: eby mw z domu wywala?
Jadzia: Chcecie mi co powiedzie?
Bartek i Pawe: Do widzenia. (Wychodz)
Jadzia: I teraz tak, gnomy! Od dzisiaj JA siedz w domu, a WY szukacie roboty!
Zbychu: A moemy to jeszcze przegosowa?
Jadzia: Ktry to powiedzia?
Andrzej, Micha, Darek: ON!
Andrzej: Na bank.
Zbychu: Hieny!
Micha: My jednak wolimy okrelenie koledzy.
Jadzia: Chod do mnie. (Zbychu idzie powoli) Szybciej. (Przyspiesza) Won!!!
Zbychu: Ooo ja sobie wypraszam, ja jestem Twoim najpierwszym mem, naley mi
si odrobina szacunku.
Jadzia: Dobrze. Won, prosze!!!
Zbychu: Dzikuj. (Wychodzi)
Jadzia: Micha!
Andrzej: To Ty no. (Popycha Michaa)
Micha: Tak Moja Kochana Najdrosza umiowania we wszystkim co tylko mam w
sobie Jadziu?
Jadzia: My jutro mamy rocznice.
Micha: Tak, ju si nawet prezent mrozi.

Jadzia: Zwariowae? Kupie mi flaszke na rocznice?


Andrzej: Ty gupi jeste?
Jadzia: Pamitasz, ktra to rocznica?
Micha: Kolejna.
Jadzia: Wynocha!
(Micha idzie w kierunku kuchni)
Darek: Nie trafi.
Andrzej: No, trudne mia.
Jadzia: Tam s drzwi.
Micha: To ju se sama wypij ten prezent. (Wychodzi)
(Andrzej zwraca si do Darka)
Andrzej: Pamitaj, e cokolwiek si wydarzy, i tak Ci nie oddam tej stwy.
Darek: Nie przejmuj si, poyczyem j od Michaa.
Jadzia: Andrzej..
(Andrzej cauje Darka w gowe)
Andrzej: Jadzia, noga mnie boli, Jadziu, i wada mi wrcia.
Jadzia: Andrzej, przesta pajacowa Ty pajacu jeden. Chocia raz zachowaj si jak
mczyzna.
(Andrzej pacze)
Jadzia: Andrzej, jaki ja mam kolor oczu? (Zamyka oczy)
Andrzej: No to otwrz.
Jadzia: Wlepiae si w te oczy 10 lat, kolor oczu.
Andrzej: Na pewno dookoa takie biae, rodek czarny, CZERWONE! Nie nie nie
Jadziunia wr! Piwne! Na bank piwne!
Jadzia: Niebieskie.
Andrzej: A widzisz, bo ja przez cae ycie przez kufel piwa na Ciebie patrzyem. Moja
wina moja wina! (Wychodzi)
Darek: (Wstaje) No i dobra! No i dobra! Id obiera ziemniaki.

You might also like