Professional Documents
Culture Documents
Le Guin Lewa Ręka Ciemności
Le Guin Lewa Ręka Ciemności
LeGuin
Uroczysto w Erhenrangu
Nadam mojemu raportowi form opowieci, bo kiedy byem jeszcze dzieckiem na mojej
macierzystej planecie, nauczono mnie, e prawda to kwestia wyobrani. Najbardziej
niepodwaalny fakt moe zwrci uwag lub przepa bez echa. W zalenoci od formy, w
jakiej zosta podany: jak ten jedyny w swoim rodzaju organiczny klejnot naszych mrz,
ktry byszczy na jednej kobiecie, a na innej traci blask i rozsypuje si w proch. Fakty nie s
wcale bardziej namacalne, spoiste i realne ni pery. I s rwnie delikatne.
Nie jest to opowie tylko o mnie i nie tylko ja j opowiadam. Prawd mwic nie mam
jasnoci, czyja to jest opowie, osdzicie to sami. Wane, e jest ona caoci i jeeli w
pewnych miejscach fakty wydaj si zmienia w zalenoci od narratora, wybierzcie te
fakty, ktre wam najbardziej odpowiadaj, pamitajc jednak, e wszystkie s prawdziwe i
e skadaj si na jedn opowie.
Zaczyna si ona w dniu 44 roku 1491, ktry na planecie Zimie, w kraju o nazwie Karhid,
by odharhahad tuwa, czyli dwudziestym drugim dniem trzeciego miesica wiosny roku
pierwszego. Tutaj zawsze jest rok pierwszy. Za to w dniu Nowego Roku zmienia si
numeracja wszystkich przeszych i przyszych lat liczonych wstecz lub w przd od
podstawowego Teraz. Bya wic wiosna roku pierwszego w stolicy Karhidu, Erhenrangu, i
moje ycie byo w niebezpieczestwie, o czym nie wiedziaem.
Deszczowe chmury nad ciemnymi wieycami, deszcz lejcy w wwozy ulic, wysmagane
burzami kamienne miasto, przez ktre powoli wdruje pojedyncza ya zota. Najpierw
kupcy, potentaci i rzemielnicy miasta Erhenrang, szereg za szeregiem, olniewajco
ubrani, posuwaj si wrd deszczu ze swobod ryb pywajcych w oceanie. Ich twarze s
oywione i spokojne. Nie id w nog. To nie jest defilada wojskowa ani adna jej imitacja.
Dalej posuwa si orszak krlewski, stra i oficjele, dygnitarze miejscy i nadworni, radni i
senatorowie, kanclerz, ambasadorowie, ksita dworu. Nikt nie trzyma kroku ani nie
przestrzega rangi, ale wszyscy krocz z wielk godnoci, a wrd nich krl Argaven XV, w
biaej kurcie, koszuli i krtkich spodniach, w nogawicach z szafranowej skry i szpiczastej
tej czapie. Jego jedyn ozdob i oznak urzdu jest zoty piercie. Za t grup omiu
krzepkich pachokw niesie wysadzan tymi szafirami krlewsk lektyk, w ktrej aden
krl nie siedzia od stuleci, ceremonialny relikt zamierzchych czasw. Obok lektyki kroczy
omiu gwardzistw uzbrojonych w garacze, rwnie zabytki bardziej barbarzyskiej
przeszoci, ale tym razem nie puste, bo nabite kulami z mikkiego metalu. Za krlem
kroczy wic mier. Za mierci id uczniowie szk rzemios i kolegiw oraz dzieci
Krlewskiego Ogniska, dugie szeregi dzieci i starszych chopcw w biaych, czerwonych;
zotych i zielonych strojach. Pochd zamyka kilka cichych, ciemnych, wolno jadcych
samochodw.
- Bardzo dawno temu zworniki zawsze osadzano w zaprawie z tuczonych koci i krwi.
Ludzkich koci i ludzkiej krwi. Bez spoiwa krwi uk mgby si rozpa. Teraz uywamy
krwi bydlcej.
Czsto tak mwi, szczerze ale ostronie, ironicznie, jakby zawsze pamita, e patrz i
oceniam wszystko jako obcy: rzecz wyjtkowa jak na przedstawiciela tak izolowanej
cywilizacji i tak wysokiej rangi. To jeden z najpotniejszych ludzi w tym kraju. Nie jestem
pewien dokadnie historycznego odpowiednika jego urzdu - wielki wezyr, premier czy
kanclerz. Karhidyjski termin oznacza "ucho krla". Jest panem domeny i ksiciem dworu,
sprawc wielkich dzie. Nazywa si Therem Harth rem ir Estraven.
- Sam pochodz z Kermu - mwi, kiedy wyraam podziw dla jego wiedzy. - Zreszt moje
stanowisko wymaga znajomoci domen. Karhid to domeny. Rzdzi tym krajem to znaczy
rzdzi jego ksitami. Co nie znaczy, e ~o si kiedy komu udao. Czy zna pan
powiedzenie: "Karbid to nie nard, to jedna wielka rodzinna ktnia"? - Nie znaem tego
powiedzenia i podejrzewam, e Estraven sam je wymyli. Byo w jego stylu.
W tym momencie przepycha si przez tum inny czonek kyorremy, wyszej izby
parlamentu, na ktrej czele stoi Estraven, i zaczyna co do niego mwi. To krlewski
kuzyn Pemmer Harge rem ir Tibe. Mwi szeptem, jego postawa sugeruje brak szacunku,
czsto si umiecha. Estraven, pocc si jak ld na socu, odpowiada na szept Tibe'a
gono, tonem, ktrego zdawkowa uprzejmo omiesza rozmwc. Sucham obserwujc
jednoczenie krla przy robocie, ale nic nie rozumiem poza tym, e Tibe'a i Estravena dzieli
wrogo. Nie ma to bynajmniej nic wsplnego ze mn, ciekawi mnie po prostu zachowanie
tych ludzi, ktrzy rzdz narodem w pradawnym sensie tego sowa, ktrzy trzymaj w rku
losy dwudziestu milionw innych ludzi. W Ekumenie wadza staa si czym tak trudno
uchwytnym i skomplikowanym, e tylko subtelne umysy mog ledzi jej dziaania. Tutaj
jest ona wci jeszcze ograniczona i namacalna. W Estravenie, na przykad, wyczuwa si
wadz jako przeduenie jego charakteru: on nie moe zrobi pustego gestu ani powiedzie
sowa, ktre puszcza si mimo uszu. Wie o tym i ta wiedza przydaje mu szczeglnej
realnoci, jakiej materialnoci, namacalnoci, ludzkiej wielkoci. Sukces rodzi sukces. Nie
mam zaufania do Estravena, ktrego pobudki s zawsze niejasne. Nie budzi we mnie
sympatii, ale odczuwam jego autorytet w sposb rwnie nie pozostawiajcy wtpliwoci,
jak odczuwam ciepo soca.
Kiedy krlewski samochd odjecha w stron Paacu i tum zacz si porusza jak
nadmorskie kamyki popychane fal przypywu, Estraven odwrci si znw w moj stron i
powiedzia:
- Czy zechce pan dzi zje ze mn kolacj, panie Ai? Przyjem zaproszenie, bardziej
zdziwiony ni ucieszony. Estraven zrobi dla mnie bardzo duo w cigu ostatnich szeciu
czy omiu miesicy, ale ani nie spodziewaem si, ani nie pragnem takiej demonstracji
osobistej sympatii jak zaproszenie do jego domu. Harge rem ir Tibe by nadal w pobliu i
musia sysze, zreszt miaem uczucie, e o to chodzio. Zdegustowany tymi babskimi
intrygami zszedem z trybuny i wmieszaem si w tum, garbic si nieco i idc na ugitych
nogach. Nie jestem duo wyszy od getheskiej przecitnej, ale w tumie ta rnica bardziej
rzuca si w oczy. "To on, patrzcie, wysannik". Oczywicie byo to czci moich
obowizkw subowych, ale w miar upywu czasu ta ich cz stawaa si coraz bardziej
uciliwa zamiast coraz atwiejsza. Coraz czciej tskniem za anonimowoci, chciaem
by taki jak wszyscy.
Przeszedem kawaek ulic Browarn, skrciem do swojego domu i nagle, gdy tum ju
si przerzedzi, stwierdziem, e idzie obok mnie Tibe.
Pikna uroczysto - odezwa si krlewski kuzyn, ukazujc przy tym w umiechu dugie,
czyste, te zby w tej twarzy caej pokrytej sieci drobnych zmarszczek, mimo e nie
by starym czowiekiem.
- Och, niewtpliwie - powiedzia Tibe. - Ksi Estraven jest znany ze swojej uprzejmoci
dla cudzoziemcw. - Umiechn si i kady zb wydawa si kry jakie znaczenie,
podwjne, wielorakie, trzydzieci dwa rne znaczenia.
- Niewiele o tym wiem, ksi, ale syszaem podobne skargi na innych wiatach.
Tibe przyglda mi si przez chwil, jakby ocenia stopie mojego szalestwa, a potem
obnay dugie te zby.
Poszedem na swoj wysp. Teraz, kiedy stopniay resztki zimowych niegw, ukaza si
frontowy ogrdek i zimowe drzwi, trzy metry nad poziomem gruntu, zostay zamknite na
okres kilku miesicy a do powrotu gbokich niegw jesieni. Przy bocznej cianie
budynku wrd bota, lodu i popiesznej, mikkiej i bujnej wiosennej rolinnoci
rozmawiao dwoje modych ludzi. Stali trzymajc si za rce. Byli w pierwszej fazie
kemmeru. Due, mikkie patki niegu taczyy wok nich, a oni stali boso w lodowatym
bocie, ze splecionymi domi, zapatrzeni w siebie. Wiosna na Zimie.
Zjadem obiad na mojej wyspie i kiedy gongi na wiey Remmy wybiy czwart, byem w
Paacu, gotw do kolacji. Karhidyjczycy spoywaj dziennie cztery solidne posiki:
niadanie, drugie niadanie, obiad i kolacj, nieustannie podjadajc i przegryzajc co w
przerwach. Na Zimie nie ma duych zwierzt dostarczajcych misa lub produktw
mlecznych. Jedyne bogate w biako i wglowodany poywienie to rne jaja, ryby, orzechy i
hainskie zboa. Niskokaloryczna dieta w surowym klimacie - wic trzeba czsto uzupenia
paliwo. Przyzwyczaiem si dojadania, jak mi si wydawao, co kilka minut. Jeszcze przed
kocem tego roku miaem si przekona, e Getheczycy doprowadzili do perfekcji nie
tylko technik cigego opychania si, lecz take dugotrwaego ycia na granicy mierci
godowej.
Zdziwio mnie to nieco, ale zaraz zasiedlimy do stou, a przy jedzeniu nie rozmawia si o
interesach. Zreszt moje zdziwienie przenioso si na posiek, ktry by wymienity, nawet
wszechobecne chlebowe jabka ulegy cudownej przemianie w rkach kucharza, ktrego
sztuki nie mogem si nachwali. Po kolacji pilimy przy ogniu grzane piwo. Na planecie,
gdzie jednym z najpotrzebniejszych sztucw jest przyrzd do rozbijania lodu, jaki tworzy
si na powierzchni napoju w czasie posiku, czowiek uczy si ceni grzane piwo.
Estraven prowadzi przy stole uprzejm rozmow, teraz, siedzc naprzeciw mnie przy
ogniu, zamilk. Chocia spdziem na Zimie ju prawie dwa lata, wci byem daleki od
moliwoci spojrzenia na mieszkacw planety ich wasnymi oczami. Prbowaem, ale
moje wysiki przybieray form wyrozumowanego spojrzenia na Getheczyka najpierw jako
na mczyzn, a potem jako na kobiet, przez co wciskaem go w te kategorie tak nieistotne
dla jego natury, a tak wane dla mojej. Tak wic pocigajc dymne, wytrawne piwo
mylaem sobie, e przy stole zachowanie Estravena byo kobiece, sam wdzik, takt i
lekko, zrczno i zwodniczo. Moe to wanie ta mikka, elastyczna kobieco budzia
we mnie antypati i podejrzliwo? Bo nie sposb byo traktowa jak kobiet tej ciemnej i
ironicznej, emanujcej si postaci siedzcej obok w rozwietlonym ogniem mroku, a
jednoczenie, ilekro pomylaem o nim jako o mczynie, wyczuwaem w tym jaki fasz:
w nim, czy moe w moim do niego stosunku? Gos mia agodny, do mocny ale nie
gboki, nie by to gos mski, ale i nie kobiecy... ale co on mwi?
auj mwi e musiaem tak dugo odkada przyjemno goszczenia pana u siebie, ale
jestem zadowolony, e nie bdzie ju midzy nami kwestii patronatu.
- Chodzi o to - odezwa si po chwili - e odtd nie dziaam na rzecz pana wobec krla.
Mwi, jakby si wstydzi za mnie, nie za siebie. Widocznie fakt, e on mnie zaprosi, a ja
zaproszenie przyjem, mia jakie znaczenie, z ktrego sobie nie zdawaem sprawy. Ale ja
naruszaem jedynie etykiet, on - etyk. Pocztkowo mylaem tylko, e miaem racj od
pocztku nie dowierzajc Estravenowi. By nie tylko zrczny i potny, by take zdradliwy.
Przez cay czas mojego pobytu w Erhenrangu to on mnie sucha, odpowiada na moje
pytania, przysya lekarzy i inynierw, eby potwierdzili, e ja i mj statek pochodzimy z
innego wiata, przedstawia mnie ludziom, ktrych powinienem pozna, a stopniowo
doprowadzi do tego, e awansowaem z roli dziwolga z bujn wyobrani do mojej
obecnej roli tajemniczego wysannika, ktry ma by przyjty przez krla. A teraz,
wywindowawszy mnie na t niebezpieczn wysoko, nagle z caym spokojem owiadcza, e
wycofuje swoje poparcie.
- To niedobrze.
- Czy to znaczy, e aranujc to spotkanie nie przemwi pan do krla na rzecz mojej
misji, tak jak pan... - zreflektowaem si i nie powiedziaem "obieca".
- Nie mogem.
Byem wcieky, ale w nim nie dostrzegem ani gniewu, ani chci przeproszenia.
- Nie.
Estraven pochyli si nad paleniskiem, wyj dzban z piwem z gorcego popiou i napeni
mj kufel. Poniewa si nie odzywa, dodaem:
- Ja te nie - powiedzia.
Myl, e wyprowadziem go z rwnowagi, ale niczym tego nie okaza i powiedzia tylko:
- To wielka szkoda!
I teraz spieszysz do nich doczy i opuszczasz mnie dla ratowania wasnej skry;
pomylaem, ale nie powiedziaem tego na gos. Estraven by dworakiem i politykiem, a ja
byem gupcem, e mu zawierzyem. Nawet w spoeczestwach rozdzielnopciowych
politykom zdarza si zmienia front. Skoro zaprosi mnie na kolacj, to wida spodziewa
si, e tak atwo przekn jego zdrad, jak on j popeni. Zachowanie twarzy byo wyranie
waniejsze ni szczero, zmusiem si wic do powiedzenia:
Rozarzone wgle. Odczuem rado z moralnej wyszoci, ale tylko przez chwil.
Estraven by zbyt nieobliczalny.
Odchyli si na oparcie i czerwony odblask ognia pad na jego kolana, na adne, silne,
cho drobne donie i srebrny kufel, podczas gdy twarz pozostawaa w cieniu: ciemna twarz
zawsze przesonita gstymi, nisko opadajcymi wosami, gstymi brwiami i rzsami oraz
zimn mask ukadnoci. Czy mona odczyta wyraz pyska kota, foki albo wydry?
Niektrzy Getheczycy s jak te zwierzta, mylaem, z gbokimi jasnymi oczami, ktre nie
zmieniaj wyrazu, kiedy kto mwi.
Jego ironiczne uwagi i szczegy sporu granicznego z Orgoreynem nie interesoway mnie.
Wrciem do sprawy naszych stosunkw. Z zaufaniem czy bez. wci jeszcze mogem co
przy nim skorzysta.
- Tak, duo waniejsze, ale moe Ekumena, ktra ma sto lat wietlnych od granicy do
granicy, okae nam nieco cierpliwoci.
- Stabile Ekumeny to ludzie bardzo cierpliwi. Bd czeka sto albo piset lat, a Karhid i
reszta Gethen przedyskutuje i rozway spraw przyczenia si do reszty ludzkoci. Ja
wyraam wycznie moj osobist nadziej. I osobiste rozczarowanie. Sdziem, e przy
poparciu ksicia...
- Ja te tak sdziem. C, lodowce nie powstaj w cigu jednej nocy. - Mia jak zawsze na
podordziu stosowne powiedzonko, ale myl by gdzie indziej. Wyobraziem go sobie, jak
przestawia mnie jako jeden z pionkw w grze o wadz.
- Sugeruje pan, e to nie jest waciwy moment. Czy radziby mi pan odwoa t
audiencj?
Moja gafa wypada jeszcze gorzej w jzyku karhidzkim, ale Estraven nie umiechn si
ani nie skrzywi.
- O Boe, oczywicie. Nie to miaem na myli. - Przez chwil ukryem twarz w doniach.
Wychowany w otwartym, pozbawionym barier spoeczestwie Ziemi, nie mogem nauczy
si protokou ani powcigliwoci tak cenionej przez Karhidyjczykw. Wiedziaem, kto to
jest krl, historia Ziemi jest ich pena, ale nie miaem najmniejszego wyczucia przywileju
ani taktu. Podniosem kufel i pocignem duy haust gorcego pynu. - C, powiem
krlowi mniej, ni miaem zamiar powiedzie, kiedy jeszcze liczyem na pana.
- To dobrze.
- Pan, panie Ai, nie jest szalony. I ja nie jestem szalony. Ale te aden z nas nie jest
krlem. Sdz, e mia pan zamiar przekona Argavena argumentami racjonalnymi, e
przyby pan tu, eby doprowadzi do sojuszu midzy Gethen a Ekumen. I z racjonalnego
punktu widzenia on to ju wie, bo mu to powiedziaem. Przedstawiaem mu pask spraw,
usiowaem wzbudzi w nim zainteresowanie pask osob. Robiem to nieudolnie, le
wybraem moment. Zapomniaem, sam bdc zbyt zaangaowany, e on jest krlem i nie
patrzy na sprawy racjonalnie, tylko jako krl. Wszystko, co mu mwiem, sprowadza si z
jego punktu widzenia do tego, e jego panowanie jest zagroone, e jego krlestwo jest
pykiem w przestrzeni, a jego majestat artem w oczach kogo, kto rzdzi setk wiatw.
- Ale Ekumena nie rzdzi, tylko koordynuje. Jej potga jest potg poszczeglnych
pastw i planet. W sojuszu z Ekumen Karhid bdzie znacznie bezpieczniejszy i waniejszy
ni kiedykolwiek dotd.
Estraven przez chwil nie odpowiada. Siedzia zapatrzony w ogie, ktrego pomienie
byskay odbite w jego kuflu i w szerokim srebrnym acuchu znamionujcym jego urzd.
W starym domu panowaa cisza. By sucy, ktry podawa posiek, ale e Karhidyjczycy
nie znaj instytucji niewolnictwa ani osobistego uzalenienia i nie kupuj ludzi, tylko
usugi, wic caa suba posza ju do swoich domw. Taki czowiek jak Estraven musia
mie gdzie w pobliu ochron osobist, bo zamachy s w Karhidzie popularn instytucj,
ale ja nikogo nie widziaem i nie syszaem. Bylimy sami.
Byem sam na sam z obcym w murach mrocznego paacu, w obcym, zasypanym niegiem
miecie, w samym sercu epoki lodowcowej na obcej planecie.
- Ja panu wierz - powiedzia mieszkaniec obcej planety, z ktrym byem sam na sam, i
tak gboko pogryem si w swoim wyobcowaniu, e spojrzaem na niego zdumiony. -
Obawiam si, e Argaven rwnie panu wierzy. Ale nie ma do pana zaufania. Czciowo
dlatego, e straci zaufanie do mnie. Popeniem bdy, byem nieostrony. Nie mam
rwnie prawa do paskiego zaufania, bo naraziem pana na niebezpieczestwo.
Zapomniaem, kto to jest krl, zapomniaem, e w oczach krla Karhid i on to jedno,
zapomniaem, co to jest patriotyzm i e to on jest z definicji patriot doskonaym. Niech mi
pan powie, panie Ai, czy wie pan z wasnego dowiadczenia, co to jest patriotyzm?
- Nie, kiedy mwi o patriotyzmie, nie chodzi mi o mio. Myl o strachu. O strachu
przed tym, co obce. Ktry wyraa si w polityce, nie w poezji. Nienawi, rywalizacja,
agresja. Ten strach ronie w nas. Rozrasta si z roku na rok. Zaszlimy nasz drog za
daleko. I pan, przybysz ze wiata, co wznis si ponad pojcie narodowoci setki lat temu,
ktry nie bardzo wie, o czym mwi, ktry ukazuje nam now drog... - Urwa i po chwili
kontynuowa, ju znowu spokojny, opanowany i uprzejmy. - To z powodu strachu
rezygnuj z popierania paskiej sprawy przed krlem. Ale nie ze strachu o siebie, panie Ai.
Nie dziaam z pobudek. patriotycznych. S przecie na Gethen i inne narody.
Nie wiedziaem, do czego zmierza, ale byem pewien, e chodzi mu o co innego, niby to
wynikao z jego sw. Ze wszystkich mrocznych, zagadkowych, skrytych dusz, jakie
spotkaem w tym ponurym miecie, jego bya najciemniejsza. Nie miaem zamiaru da si
wcign w adne labirynty i zmilczaem. Po chwili kontynuowa z ostronoci:
- Nie mam pewnoci, czy kiedykolwiek suyem krlowi - rzek krlewski pierwszy
minister - albo czy miaem taki zamiar. Nie jestem niczyim sug. Czowiek powinien
rzuca swj wasny cie...
- Nie bd mia przez jaki czasy takiej okazji, bo przypuszczam, e wyjedzie pan z
Ertienrangu (skd to przypuszczenie?), ale wierz, e nadejdzie dzie, kiedy bd jeszcze
mg zada panu wiele pyta. Tylu rzeczy chciabym si dowiedzie. Zwaszcza o waszej
"mowie myli", zdy mi pan o niej ledwo napomkn.
- Zimno panu? - spyta z uprzejmym zdziwieniem. Dla niego bya to oczywicie agodna
wiosenna noc. Zmczony i przygnbiony odpowiedziaem:
- Gethen.
.2.
Okoo dwustu lat temu w ognisku Szath na Burzliwym Pograniczu Pering yli dwaj bracia,
ktrzy lubowali sobie kemmer. W tamtych czasach, tak jak i dzisiaj, rodzeni bracia mogli
wiza si w kemmerze, dopki ktry z nich nie urodzi dziecka, ale potem musieli si
rozdzieli i dlatego nie wolno im byo lubowa zwizku na cae ycie. Tak si jednak stao.
Kiedy jeden z nich zaszed w ci, pan Szathu nakaza im odstpi od lubu i nigdy ju nie
spotyka si w czasie kemmeru. Usyszawszy to polecenie jeden z nich, ten ktry nosi
dziecko, wpad w rozpacz i nie chcc sucha rad ani pociesze zdoby trucizn i popeni
samobjstwo. Wwczas mieszkacy ogniska skierowali swj gniew przeciwko drugiemu
bratu i wypdzili go z ogniska i z domeny, jego obarczajc hab samobjstwa. A poniewa
zosta wygnany i wszdzie poprzedzaa go jego historia, nikt nie chcia go przyj i po
trzydniowej gocinie wyprawiano go dalej jako banit. Tak wdrowa od miejsca do
miejsca, a zrozumia, e nie ma dla niego litoci w jego wasnym kraju i e jego zbrodnia
nigdy nie zostanie mu wybaczona (Naruszenie kodu ograniczajcego kazirodztwo stao si
zbrodni, kiedy zostao uznane za przyczyn samobjstwa. ) Jako czowiek mody i
niezahartowany nie przyjmowa do wiadomoci, e co takiego moe si zdarzy. Kiedy si
przekona, e tak jest, wrci do Szath, jako wygnaniec stan w drzwiach zewntrznego
ogniska i zwrci si do swoich byych wspmieszkacw z nastpujcymi sowami:
Zostaem pozbawiony twarzy. Nikt mnie nie widzi. Mwi i nikt mnie nie syszy.
Przychodz i nikt mnie nie wita. Nie ma dla mnie miejsca przy ogniu ani jedzenia na stole,
ani ka, w ktrym mgbym si pooy. Ale wci jeszcze mam swoje imi, ktre brzmi
Getheren. To imi rzucam na wasze ognisko jako przeklestwo, a z nim moj hab.
Zachowajcie je dla mnie, a ja, bezimienny, pjd szuka mierci. -Wwczas niektrzy
poderwali si wrd okrzykw i chcieli go zabi, bo zabjstwo rzuca mniejszy cie na dom
ni samobjstwo, ale on uciek i pobieg na pnoc w stron Lodu szybciej ni ci, ktrzy go
cigali. Wrcili przygnbieni do Szath, a Getheren szed dalej i po dwch dniach dotar do
Lodu Pering .
Przez nastpne dwa dni szed dalej na pnoc po Lodzie. Nie mia przy sobie ywnoci ani
adnego schronienia prcz swego futra. Na Lodzie nie ma adnych rolin ani zwierzt. By
to miesic susmy i wanie nadeszy pierwsze wielkie niegi. Szed sam przez zawiej.
Drugiego dnia poczu, e sabnie. Drugiej nocy musia pooy si i odpocz. Rano odkry,
e ma odmroone rce i stopy te, cho nie mg zdj butw, eby je obejrze, bo nie
wada rkami. Zacz czoga si na okciach i kolanach. Nie mia adnego powodu, eby to
robi, bo byo mu wszystko jedno, czy umrze tu, czy troch dalej, ale co pchao go na
pnoc.
Po jakim czasie nieg wok niego przesta pada i ucich wiatr. Zawiecio soce.
Czogajc si nie widzia drogi przed sob, bo futrzany kaptur zsun mu si na oczy. Nie
czujc ju blu w koczynach ani na twarzy myla, e straci czucie. Ale mg si jeszcze
porusza. nieg pokrywajcy lodowiec wyda mu si dziwny, wyglda jak biaa trawa
rosnca na lodzie, ktra kada si pod jego dotkniciem, a potem wstawaa. Zatrzyma si i
usiad, zsuwajc kaptur, eby mc si rozejrze. Jak okiem sign cigny si poacie
nienej trawy, biae i byszczce. Widzia te kpy biaych drzew, na ktrych rosy biae
licie. wiecio soce, nie byo wiatru i wszystko byo biae.
Getheren zdj rkawice i spojrza na swoje rce. Byy biae jak nieg, ale odmroenie
zniko, odzyska wadz w palcach i mg sta na nogach. Nie czu blu, zimna ani godu.
Wtedy zobaczy daleko na lodzie w kierunku pnocnym bia, jakby zamkow wie i
posta, ktra sza z tego dalekiego miejsca w jego stron. Po chwili Getheren zobaczy, e
ten kto jest nagi, e ma bia skr i biae wosy. Jeszcze chwila i zbliy si na odlego
gosu. Getheren spyta:
- Kim jeste?
Jego brat, ktry si zabi, mia na imi Hode. I Getheren zobaczy, e biay czowiek ma
rysy twarzy i ciao jego brata, ale w jego brzuchu nie ma ycia, a jego gos brzmi jak trzask
lodu.
Getheren spyta:
- Co to za miejsce'?
To bya prawda. Hode porusza biaymi wargami, ale nie potrafi wymwi imienia swego
brata.
Dziewitego dnia od czasu wejcia na Ld zosta znaleziony przez ludzi z ogniska Orhoch,
ktre ley na pnocny wschd od Szath. Nie wiedzieli, kim jest ani skd przychodzi, bo
znaleli go, jak pez po niegu umierajcy z godu, olepiony, z twarz czarn od soca i
odmroe, niezdolny do powiedzenia cho sowa. Jednak nie dozna adnych trwaych
obrae poza utrat lewej rki, ktra bya tak odmroona, e trzeba j byo odci.
Niektrzy mwili, e to Getheren z Szath, o ktrym syszeli opowieci, inni mwili, e to
niemoliwe, bo Getheren poszed na Ld w czasie pierwszej jesiennej zamieci i na pewno
nie yje. On sam zaprzeczy, e azywa si Getheren. Kiedy wydobrza, opuci Orhoch i
Burzliwe Pogranicze i poszed na poudnie mwic tam, e nazywa si Ennoch.
Wkrtce potem Getheren zachorowa i umar. Podrny zawiz jego sowa do Szath i
powiadaj, e od tego czasu ziemia Szath odya na nowo i wszystko szo jak naley w domu
i na polu.
.3.
Szalony krl
Jak wszystkie sale Krlewskiego Domu ta te bya wysoka, czerwona, stara, naga, z jakim
spleniaym chodem w powietrzu, jakby przecigi wiay nie z innych sal, lecz z innych
stuleci. Na kominku trzeszcza ogie, ale niewiele byo z niego poytku. Ogniska w
Karhidzie maj rozgrzewa ducha, nie ciao. Era mechaniczno-przemysowej wynalazczoci
trwa tu c najmniej od trzech tysicy lat i w czasie tych trzydziestu stuleci Karhidyjczycy
stworzyli znakomite i ekonomiczne systemy centralnego ogrzewania wykorzystujc par,
elektryczno i inne rda, ale nigdy nie zakadaj ich w swoich domach. Moe gdyby to
zrobili, straciliby swoj fizjologiczn odporno na zimno, jak arktyczne ptaki trzymane w
ogrzewanych namiotach, ktre po wypuszczeniu odmraaj sobie nogi. Ja byem ptakiem
tropikalnym i marzem. Inaczej marzem na ulicy i inaczej marzem w domu, ale byem
stale mniej lub bardziej zmarznity. Chodziem, eby si rozgrza. Oprcz mnie i ognia w
dugim przedpokoju nie byo wiele: zydel i st, na ktrym stao naczynie z "kamiennymi
palcami" i zabytkowe radio piknej roboty z rzebionego drzewa, wykadane koci i
srebrem. Grao bardzo cicho, podkrciem je wic nieco goniej, akurat kiedy jak
monotonn recytacj przerwa Biuletyn Paacowy. Karhidyjczycy z zasady nie lubi czyta,
wol wiadomoci i literatur odbiera suchem ni wzrokiem. Ksiki i odbiorniki
telewizyjne s mniej popularne ni radio, a gazety s nieznane. Przegapiem poranny
biuletyn w domu i teraz suchaem jednym uchem mylc o czym innym, dopki
kilkakrotne powtrzenie nazwiska Estravena nie wyrwao mnie z zadumy. Co to byo?
Proklamacj odczytano powtrnie.
"Therem Harth rem ir Estraven, pan na Estre w Ziemi Kermskiej, niniejszym zostaje
pozbawiony tytuw i miejsca w Zgromadzeniu i rozkazuje mu si opuci krlestwo i
wszystkie ziemie Karhidu w cigu trzech dni. Jeeli nie opuci Karhidu w tym terminie lub
kiedykolwiek w yciu sprbuje tu wrci, ma by zabity bez sdu przez kadego, kto go
spotka. aden mieszkaniec Karbidu nie bdzie z nim rozmawia i nie udzieli mu
schronienia pod swoim dachem ani na swojej ziemi pod kar wizienia, aden mieszkaniec
Karbidu nie da mu pienidzy lub innych dbr ani nie spaci mu dugw pod kar wizienia i
grzywny. Niech wszyscy mieszkacy Karbidu wiedz i gosz, e zbrodnia, za ktr Harth
rem ir Estraven zostaje wygnany, to zbrodnia zdrady, jako e prywatnie i publicznie, w
Zgromadzeniu i Paacu, pod pozorem lojalnej suby Krlowi gosi, e lud Karbidu
powinien zrezygnowa z suwerennoci i potgi po to, by jako drugorzdny i
podporzdkowany nard wej w skad tak zwanej Unii Narodw, w ktrej to sprawie niech
wszyscy wiedz i gosz, e taka unia nie istnieje, ale jest czystym wymysem okrelonych
zdrajcw i spiskowcw dcych do osabienia autorytetu Krla i pastwa Karbidu w
interesie rzeczywistych wrogw naszego kraju. Odguyrny tuwa, godzina sma, Paac w
Erhenrangu, Argaven Harge".
Pierwszy odruch by bardzo prosty. Wyczyem radio, jak gdybym chcia przerwa tok
obciajcych mnie zezna i popieszyem do drzwi. Tam si, oczywicie, zatrzymaem.
Wrciem do stou przy kominku. Nie byem ju ani spokojny, ani zdecydowany. Korcio
mnie, eby otworzy moj walizeczk, uruchomi astrograf i nada do Hain rozpaczliwe
wezwanie o rad. Zdusiem w sobie i ten impuls, jeszcze gupszy od pierwszego. Na
szczcie nie dano mi czasu na dalsze pomysy. Otworzyy si podwjne drzwi na kocu
poczekalni i stan w nich sekretarz, bokiem, eby mnie przepuci. Zaanonsowa mnie: -
Genry Ai (moje imi brzmi Genly, ale Karhidyjczycy nie wymawiaj "L") - i zostawi mnie w
Czerwonej Sali sam na sam z krlem Argavenem XV.
- Niech mi pan powie, co ma mi pan do powiedzenia, panie Ai. Podobno jest pan posem.
Twarz, ktra zwrcia si ku mnie, czerwona w blasku ognia i z gbokimi cieniami, bya
paska i okrutna jak tutejszy ksiyc, matowordzawy satelita Zimy. Argaven by mniej
krlewski, mniej imponujcy, ni wydawa si z odlegoci wrd swojego orszaku. Gos
mia wysoki i swoj zawzit gow szaleca trzyma w sposb znamionujcy jak
groteskow arogancj.
- Wasza Krlewska Wysoko, to, co miaem do powiedzenia, uleciao mi z gowy, gdy
przed chwil dowiedziaem si, e pan Estraven popad w nieask.
Zawahaem si.
- Powiem panu, co on mwi o panu, jeeli to pana interesuje. Radzi mi, ebym panu
odmwi audiencji, trzyma pana w niepewnoci, moe odesa pana do Orgoreynu albo na
Wyspy. Powtarza mi to od p miesica z waciw sobie bezczelnoci. Tymczasem to jego
wysaem do Orgoreynu, cha cha cha! - Znw piskliwy, faszywy miech, przy ktrym
klasn w donie. Midzy kotarami na kocu podwyszenia natychmiast pojawi si
milczcy stranik. Argaven warkn co do niego i stranik znikn. Wrciwszy do miechu
Argaven podszed do mnie widrujc mnie wzrokiem. W ciemnych renicach jego oczu
migotay pomaraczowe ogniki. Budzi we mnie znacznie wikszy lk, ni przypuszczaem.
Wobec tych niekonsekwencji nie widziaem przed sob innej drogi jak szczero.
- Mog tylko zapyta Wasz Wysoko - powiedziaem - czy mam uwaa, e wie si
moj osob ze zbrodni Estravena?
- Pana? Nie. - Przyjrza mi si jeszcze baczniej. - Nie wiem, kim pan do diaba jest, panie
Ai, dziwolgiem seksualnym, sztucznym potworem czy przybyszem z Krlestwa Pustki, ale
wiem, e nie jest pan zdrajc, by pan tylko narzdziem w rku zdrajcy. Nie karz narzdzi.
Szkodz tylko w rku zego rzemielnika. Dam panu jedn rad. - Argaven powiedzia to z
dziwnym naciskiem i satysfakcj, i od razu wtedy pomylaem sobie, e od dwch lat nikt
inny nie udzieli mi rady. Odpowiadano na moje pytania, ale nikt nigdy nie udzieli mi
rady, nawet Estraven w okresie, gdy demonstrowa najwiksz przyja. Musiao si to
wiza z pojciem szifgrethoru. - Niech pan si nie pozwoli wykorzystywa, panie Ai -
mwi krl. - Niech pan si trzyma z dala od wszelkich frakcji. Niech pan gosi swoje wasne
kamstwa, popenia swoje wasne czyny. I nigdy nikomu nie wierzy. Rozumie pan?
Nikomu. Niech diabli porw tego zaganego, zimnego zdrajc. Wierzyem mu. Zawiesiem
srebrny acuch na jego przekltej szyi. Powinienem go na nim powiesi. Nigdy mu nie
dowierzaem. Nigdy. Niech pan nie wierzy nikomu. Niech zdechnie z godu szukajc resztek
w kloakach Misznory, niech zgnije za ycia, nigdy... - Krl Argaven zatrzs si, zakasa,
zapa powietrze z rzcym odgosem i odwrci si do mnie plecami. Kopn kody w
wielkim ognisku, a iskry strzeliy mu w twarz, posypay si na jego wosy i czarn kurt, i
musia je tumi otwart doni.
- Tak. - Koysa si na nogach stojc twarz do ognia. Musiaem mwi do jego plecw.
- Czy Wasza Wysoko wierzy, e jestem tym, kim mwi, e jestem?
- Estraven kaza mi przysya cae gry tam od lekarzy, ktrzy pana badali, a take od
mechanikw z warsztatw, ktrzy maj paski pojazd. Wszyscy oni mwi, e nie jest pan
istot ludzk, a wszyscy nie mog kama. I c z tego?
- Tej tam unii, tej wadzy, bardzo dobrze. Po co pana tutaj przysali, chce pan pewnie,
ebym o to zapyta? Moliwe, e Argaven nie by zdrowy na umyle ani szczeglnie
inteligentny, ale mia dugoletnie dowiadczenie w unikach, wyzwaniach, retorycznych
subtelnociach stosowanych w rozmowach przez tych wszystkich, dla ktrych gwnym
celem w yciu jest osignicie lub utrzymanie szifgrethoru na najwyszym poziomie. Cae
strefy tego wiata byy dla mnie nadal biaymi plamami, ale mogem zrozumie atmosfer
wspzawodnictwa i szukania prestiu oraz rodzce si z niej nieustanne pojedynki sowne.
To, e nie toczyem z Argavenem pojedynku, a usiowaem si z nim porozumie, byo samo
przez si niezrozumiae.
- Nigdy nie robiem z tego tajemnicy, Wasza Wysoko. Ekumena pragnie sojuszu z
narodami Gethen.
- Po co?
Nie mwiem jzykiem tych, ktrzy rzdz ludmi, krlw, zdobywcw, dyktatorw,
generaw. W tym jzyku na jego pytanie nie byo odpowiedzi. Ponury i nie przekonany,
Argaven wpatrywa si w ogie koyszc si z nogi na nog.
- Trzy tysice? Rozumiem. I niech mi pan teraz powie, dlaczego my, jeden nard
przeciwko trzem tysicom, mielibymy zadawa si ze wszystkimi tymi narodami
potworw mieszkajcymi w pustce? - Odwrci si, eby na mnie spojrze, bo nadal
prowadzi pojedynek i zada retoryczne pytanie, waciwie zakpi. Ale ten artobliwy ton by
powierzchowny. Krl, jak mnie ostrzeg Estraven, by zaniepokojony, przestraszony.
Nic z tego, co mwiem, nie wzbudzio ciekawoci krla ani go nie przekonao. Mwiem
jeszcze, usiujc zasugerowa, e jego i Karhidu szifgrethor ulegby wzmocnieniu, a nie
osabieniu przez zwizek z Ekumen, ale bez rezultatu. Argaven sta ponury jak stara wydra
w klatce, przestpujc z nogi na nog i obnaajc zby w bolesnym umiechu. Przestaem
mwi.
- Co to jest?
- Na stae?
- Tak.
Wypuci z rki kostk i sta przestpujc z nogi na nog, patrzc na mnie albo tu nad
moj gow, odblask ognia igra na jego twarzy.
To bya bariera, ktrej wie mogem dla nich obniy. Musz w kocu nauczy si j
przekracza.
- Tak. Z tego, co wiemy, fizjologia seksualna Getheczykw jest unikalna wrd istot
ludzkich.
To go ruszyo.
- Nie, Wasza Wysoko. Ale przeskoki czasowe maj swoje dziaania uboczne. Gdybym
wyruszy teraz z Gethen na najbliszy wiat, Ollul, spdzibym siedemnacie lat czasu
planetarnego w drodze. Przeskoki czasowe s funkcj podrowania z prdkoci
podwietln. Gdybym natychmiast wsiad na statek i wrci, kilka godzin spdzonych na
pokadzie oznaczaoby tutaj trzydzieci cztery lata i mgbym prbowa od nowa. - Ale idea
przeskoku czasowego sugerujcego pseudoniemiertelno, ktra fascynowaa kadego, kto
o niej usysza, od rybaka z wyspy Horden do kanclerza, na nim nie zrobia wraenia.
Radio?
- Astrograf nie wykorzystuje fal radiowych ani adnej innej formy energii. Zasada, na
jakiej dziaa, staa rwnoczesnoci, jest pod wieloma wzgldami analogiczna do grawitacji...
- Znw zapomniaem, e nie rozmawiam z Estravenem, ktry przeczyta wszystkie raporty
na mj temat i sucha wnikliwie i inteligentnie wszystkich moich wyjanie, ale ze
znudzonym krlem. - Astrograf przekazuje wiadomo w tym samym momencie, w ktrym
zostaa nadana. Niezalenie od odlegoci. Jeden punkt musi by umiejscowiony na
planecie o okrelonej masie, ale drugi jest ruchomy. To jest wanie kocwka. Nastawiem
koordynaty na macierzysty wiat, Hain. Statek kosmiczny leci z Gethen do Hain
szedziesit siedem lat, ale jeeli wystukam na tej klawiaturze wiadomo do Hain,
zostanie odebrana w tym samym momencie, w ktrym j nadaj. Czy jest co, co Wasza
Wysoko chciaby przekaza stabilom na Hain?
- Jak Wasza Wysoko wie, nie jestem pierwszym obcym przybyszem na Gethen.
Poprzedzi mnie zesp zwiadowcw, ktrzy nie ogaszali swojej obecnoci, ale udajc
Getheczykw wdrowali przez rok po Karhidzie, Orgoreynie i Archipelagu. Potem
odlecieli i zoyli sprawozdanie Radzie Ekumeny przeszo czterdzieci lat temu, za
panowania dziada Waszej Wysokoci. Ich sprawozdanie byo wyjtkowo przychylne. Potem
przestudiowaem zebrane przez nich informacje i zapisane przez nich jzyki i przyleciaem.
Czy Wasza Wysoko chciaby zobaczy, jak to urzdzenie dziaa?
- Ekumena bdzie czeka, a Wasza Wysoko otworzy je sam. Nie bdzie niczego
wymusza. Wysano mnie samego i pozostan tutaj sam, eby uniemoliwi powstanie
jakichkolwiek obaw.
Estraven, eby ratowa wasn skr, uznaem, a krl, eby ratowa twarz. Wyjanienie
byo gadkie, ale czy Estraven kiedy rzeczywicie mnie okama? Stwierdziem, e nie
wiem.
Mijaem Narony Czerwony Dom. Brama do ogrodu staa otworem. Spojrzaem na biae
drzewa serem pochylone nad ciemn sadzawk, na cieki z rowej cegy, puste w
agodnym, szarym wietle popoudnia. Resztki niegu leay jeszcze w cieniu gazw przy
sadzawce. Pomylaem o Estravenie, ktry czeka tu na mnie zeszego wieczoru w
padajcym niegu, i poczuem przypyw zwykej litoci dla czowieka, ktrego jeszcze
wczoraj ogldaem w caej wspaniaoci, spoconego pod ciarem paradnego stroju i
wadzy, czowieka u szczytu kariery, potnego i wspaniaego, a teraz strconego,
zdegradowanego, przegranego. pieszcego ku granicy, ze mierci cigajc go w odstpie
trzech dni, bez moliwoci odezwania si do kogokolwiek. Kara mierci jest bardzo rzadka
w Karhidzie. ycie na Zimie jest cikie i ludzie tutaj na og pozostawiaj mier naturze i
gniewowi, nie prawu. Zastanawiaem si, jak Estraven, z tym wyrokiem za plecami,
podruje. Nie w samochodzie, bo wszystkie s tu wasnoci Paacu. Czy statek albo d
ldowa wziyby go na pokad? Karhidyjczycy podruj zazwyczaj pieszo, nie maj
zwierzt pocigowych ani pojazdw latajcych, pogoda utrudnia poruszanie si pojazdw z
napdem mechanicznym przez wikszo roku, a oni nie s ludmi, ktrym si pieszy.
Wyobraziem sobie tego dumnego czowieka idcego na wygnanie krok za krokiem, ma
posta na dugiej drodze prowadzcej na zachd, ku zatoce. Wszystko to kbio mi si w
gowie, kiedy mijaem bram Naronego Czerwonego Domu, a jednoczenie snuem
gorczkowe spekulacje na temat czynw i motyww Estravena i krla. Moje sprawy z nimi
byy skoczone. Poniosem klsk. Co dalej?
Powinienem uda si do Orgoreynu, ssiada i rywala Karhidu. Tylko skoro raz tam
pojad, mog mie trudnoci z powrotem do Karhidu, a nie skoczyem tu swoich spraw.
Musiaem pamita, e cae moje ycie moe by i najprawdopodobniej bdzie powicone
dopenieniu mojej misji dla Ekumeny. Nie ma popiechu. Nie ma powodu, eby pieszy sil
do Orgoreynu, pki nie dowiem si czego wicej na temat Karhidu, zwaszcza na temat
stanic. Przez dwa lata odpowiadaem na pytania, teraz bd je zadawa. Ale nie w
Erhenrangu. Zrozumiaem wreszcie, e Estraven mnie ostrzega i chocia mogem jego
ostrzeeniom nie dowierza, to nie mogem ich lekceway. Wprawdzie nie wprost, ale
dawa mi do zrozumienia, e powinienem trzyma si z dala od miasta i od dworu. Ni z
tego, ni z owego przypomniay mi si zby pana Tibe... Krl pozwoli mi porusza si po
kraju, skorzystam wic z tego. Jak ucz w szkole Ekumeny: "kiedy dziaanie nie daje
korzyci, zbieraj informacje; kiedy informacje nie daj korzyci, kad si spa". Nie chciao
mi si jeszcze spa. Odwiedz chyba stanice na wschodzie i zbior troch informacji od
wieszczw.
.4.
Dzie dziewitnasty
Pan Berosty rem in Ipe przyby do stanicy Thangering, eby zaofiarowa czterdzieci
beryli i poow rocznego zbioru ze swoich sadw jako cen za przepowiedni, i cena zostaa
zaakceptowana. Zada wwczas Tkaczowi Odrenowi pytanie o dzie swojej mierci.
- W jakim miesicu? Za ile lat? - krzykn Berosty, ale kontakt zosta ju zerwany i nie
uzyska odpowiedzi. Wbieg wwczas do rodka krgu, chwyci Tkacza Odrena za gardo i
krzykn, e jeeli nie dostanie odpowiedzi, skrci mu kark. Odcignito go i przytrzymano,
cho by bardzo silny. Wyrywa si i krzycza: - Dajcie mi odpowied!
Odren rzek:
Wcieky Berosty rem ir Ipe wrci do Czaruthe, trzeciej domeny swojego rodu, ubogiej
posiadoci w pnocnym Osnorinerze, ktr jeszcze zuboy, eby opaci wyroczni. Tam
zamkn si w zamku, na najwyszym pitrze wiey, ktrej nie opuszcza ani na siewy, ani
na niwa, ani na kemmer, ani na bitw, i tak min miesic, sze, dziesi miesicy, a on
czeka w swojej wiey jak skazaniec i czeka. W dniach onnetherhad i odstreth (osiemnasty
i dziewitnasty dzie kadego miesica) nie jad, nie pi i nie spa.
- Czym chcesz zapaci? - spyta Odren, bo zobaczy, e pytajcy jest ubogo odziany, jego
sanie s stare i wszystko, co ma, wymaga naprawy.
- Czy nie masz nic innego, panie? - spyta go Odren zwracajc si do niego tym razem jak
do wielkiego pana. Nic, co mgby zaofiarowa?
- Nie mam nic innego - odpowiedzia Herbor - i nie wiem, czy moje ycie ma tu dla was
jak warto.
- Nie - powiedzia Odreon - nie ma adnej wartoci.
- Dla mojego pana i kemmeringa Ashe Berosty odpowiedzia Herbor i zala si zami. -
Odkd przyby tutaj i dosta odpowied, ktra nie bya odpowiedzi, nie wie, co to mio
ani rado, nie cieszy si panowaniem. On od tego umrze.
Nie bya to odpowied, na jak Herbor liczy, ale bya to odpowied, jak dosta, i majc
cierpliwe serce wrci z ni przez niegi grende do domu w Czaruthe. Przyby do domeny,
potem do zamku i wbieg na wie, gdzie nasta swojego kemmeringa Berosty siedzcego
bez ruchu i bez wyrazu przy dogasajcym ogniu, z rkami opartymi na stole z czerwonego
kamienia i z nisko zwieszon gow.
Berosty podnis wolno gow, jakby mu zardzewiay zawiasy w karku i odezwa si:
- Jak dugo? Gupcze! Miae prawo zada wyroczni pytanie i nie spytae, kiedy umr,
ktrego dnia, miesica, roku, ile mi zostao dni, tylko spytae, jak dugo? Ty gupcze, ty
skoczony gupcze, duej ni ty, tak, duej ni ty!
Oswajanie przeczucia
- Jeeli kto chce odwiedzi stanice, musi przeby gry Kargav i uda si do Starego
Karhidu, do Rer, dawnej stolicy. Tak si skada, e mj brat z ogniska, ktry prowadzi
karawany odzi ldowych przez przecz Eskar, nie dalej jak wczoraj mwi mi przy kubku
orszu, e tego lata wyrusz na pierwsz wypraw w dniu getheny osme, bo wiosna jest
wyjtkowo ciepa, droga jest ju przyjezdna do Engohar i za kilka dni pugi utoruj drog
przez przecz. Ja tam za nic nie wybrabym si przez Kargav, wol Erhenrang i dach nad
gow. Ale ja jestem jomeszt, niech bdzie pochwalonych dziewiciuset stranikw tronu i
niech bdzie bogosawione mleko Mesze, a jomeszt mona by wszdzie. My jestemy
ludzie nowi, nasz Pan Mesze narodzi si dwa tysice dwiecie dwa lata temu, a Stara
Droga, handdara, jest o dziesi tysicy lat starsza. Kto szuka Starej Drogi, musi i do
Starego Kraju. Niech pan posucha, panie Ai, bd zawsze mie dla pana pokj na tej
wyspie, ale myl, e mdrze pan robi wyjedajc na jaki czas z Erhenrangu, bo wszyscy
wiedz, e ten zdrajca bardzo si obnosi z pask przyjani. Teraz, kiedy Krlewskim
Uchem jest stary Tibe, wszystko znw pjdzie dobrze. Tego mojego brata znajdzie pan w
Nowym Porcie i jak mu pan powie, e ja pana przysyam...
I tak dalej. By, jak wspomniaem, usuny i od kiedy odkry, e nie mam szifgrethoru,
przy kadej okazji zasypywa mnie radami, cho maskowa je rnymi "jeeli" i "gdyby". By
administratorem mojej wyspy. Mylaem o nim zawsze jako o gospodyni z powodu
pokanego zadka, ktrym krci chodzc, a take z powodu mikkiej nalanej twarzy i
wcibskiego, nieznonego, ale dobrego charakteru. By dla mnie dobry i jednoczenie
podczas mojej nieobecnoci pokazywa mj pokj za niewielk opat poszukiwaczom
sensacji: Zobaczcie pokj tajemniczego wysannika! By tak kobiecy w wygldzie i
zachowaniu, e kiedy spytaem go, ile ma dzieci, tak jakbym pyta matk. Spochmurnia.
Okazao si, e nie urodzi ani jednego, za to spodzi sporo. By to jeden z tych maych
wstrzsw, jakich doznawaem na kadym kroku. Szok kulturowy by niczym w
porwnaniu z szokiem biologicznym, ktrego doznawaem jako osobnik pci mskiej wrd
istot ludzkich, bdcych przez pi szstych czasu hermafrodytycznymi eunuchami.
Biuletyny radiowe pene byy wiadomoci na temat nowego premiera, Pemmera Harge
rem ir Tibe'a. Wiele tych wiadomoci dotyczyo spraw doliny Sinoth na pnocy kraju. Tibe
widocznie zamierza nasili roszczenia Karhidu w tym regionie: typowa akcja, ktra na
kadej innej planecie w tym stadium rozwoju prowadziaby do wojny. Ale na Gethen nic nie
prowadzio do wojny. Spory, morderstwa, walki feudalne, zajazdy, wendety, zamachy,
tortury i nienawi - wszystko to miecio si w repertuarze ich ludzkich dokona, ale
wojen nie :prowadzili. Brakowao im jakby zdolnoci do mobilizowania si. Zachowywali
si pod tym wzgldem jak zwierzta. Albo jak kobiety. Nie tak jak mczyni albo mrwki.
W kadym razie nigdy dotd tego nie zrobili. To, co wiedziaem na temat Orgoreynu,
sugerowao ksztatowanie si od piciu lub szeciu stuleci spoeczestwa coraz bardziej
zdolnego do mobilizacji, prawdziwego pastwa narodowego. Wspzawodnictwo
prestiowe, jak na razie gwnie ekonomiczne, mogo zmusi Karhid do pjcia w lady
wikszego ssiada, do stania si narodem, a nie ktni rodzinn, jak powiedzia Estraven,
do odkrycia, jak to rwnie uj Estraven, patriotyzmu. Gdyby tak si stao, Getheczycy
mieliby wielk szans na osignicie stanu niezbdnego do wojny.
Wspinajc si na podgrze Kargavu karawana robia krtkie, ale czste postoje na posiki
w przydronych zajazdach. Po poudniu po raz pierwszy ujrzelimy ze szczytu wzgrza
pen panoram gr. Zobaczylimy Kostor, ktry ma siedem i p kilometra od stp do
szczytu. Olbrzymi masyw jego zachodniego zbocza kry pooone na pnoc od niego
szczyty, a niektre z nich sigay dziesiciu tysicy metrw. Na poudnie od Kostoru na tle
bezbarwnego nieba wznosi si szczyt za szczytem. Naliczyem trzynacie, ostatni by
nieokrelonym byskiem we mgle daleko na poudniu. Kierowca wymieni mi ich nazwy i
opowiedzia mi o lawinach, o odziach ldowych zmiatanych z drg przez grskie wichry, o
zaogach pugw nienych uwizionych tygodniami na niedostpnych wysokociach, i tak
dalej, wszystko z czystej przyjani, eby mnie przestraszy. Opisa mi, jak jadcy przed nim
pojazd wpad w polizg i stoczy si w przepa gbokoci przeszo trzystu metrw.
Najdziwniejsze byo to, mwi, jak powoli spada. Zdawao si, e pyn w powietrzu przez
cae popoudnie i kierowca, jak twierdzi, odczu ulg, kiedy wreszcie znikn bez dwiku w
kilkunastometrowym niegu na dnie.
Wrd tych budzcych groz nieno - granitowych zboczy nie byo ju zajazdw. W
porach posikw odzie ldowe zatrzymyway si cicho jedna za drug na
trzydziestostopniowej nienej pochyoci, wszyscy wysiadali z kabin i zbierali si wok
wozu sypialnego, z ktrego wydawano talerze gorcej zupy, kostki suszonych chlebowych
jabek i gorzkie piwo w kubkach. Stalimy przytupujc na niegu, jedzc i pijc apczywie,
zwrceni plecami do przenikliwego wiatru nioscego poyskliwy nieny py. Potem z
powrotem' do odzi i dalej w gr. W poudnie na przeczy Wehoth na wysokoci okoo
czterech i p kilometra byo przeszo czterdzieci stopni ciepa w socu i grubo poniej
zera w cieniu. Silniki elektryczne pracoway tak cicho, e syszao si lawiny schodzce z
potnych granitowych zboczy odlegych o trzydzieci kilometrw.
- Czy to budynek?
- To stanica Ariskostor.
Spojrzaem na skarpy litej skay, tak samotne w bezmiernej samotnoci gr, i nie mogem
uwierzy kierowcy, ale zawiesiem swoje niedowierzanie. Jeeli jakie istoty ludzkie mogy
w ogle przey w takim lodowym gniedzie, to tylko Karhidyjczycy.
Dotarem tam w poudnie. To znaczy dotarem dokd w poudnie, ale nie byem pewien,
gdzie jestem. By to w zasadzie las, ale jeszcze staranniej utrzymany ni wikszo lasw w
tym kraju troskliwych lenikw. cieka prowadzia stokiem wzgrza prosto midzy
drzewa. Po chwili dostrzegem na prawo od cieki drewnian chat, a zaraz potem spory
drewniany budynek, nieco dalej w lewo od cieki, i dolecia mnie smakowity zapach
smaonej wieej ryby.
- Wobec tego pewnie zechcesz porozmawia z Tkaczem? Jest na tamtej polanie, jeeli nie
poszed ju z saniami. A moe wolisz najpierw pomwi z ktrym z celibantw?
- To dla mnie zaszczyt! - powiedzia. - Mieszkam tu od trzech lat, ale nie zgromadziem
jeszcze tyle ignorancji, eby byo o czym wspomina. - By wielce rozbawiony, ale
zachowywa si uprzejmie, przywoawszy wic na pami rne przypadkowe fragmenty
nauki handdary uwiadomiem sobie, e zaprezentowaem si jako samochwa, zupenie
tak, jakbym. przyszed do niego i powiedzia, e jestem wyjtkowo pikny...
- Godne zazdroci - powiedzia mody mnich. eby dokd doj, musimy zbruka czysty
nieg ladami stp. Czy mog wskaza ci drog do polany? Nazywam si Goss.
Byo to imi.
Dwadziecia metrw od nas staa jaka posta, prosta, nieruchoma, wyranie odcinajca
si od ta, jej czerwony hieb i biaa koszula byy jak intarsja w jaskrawej emalii na tle zieleni
wysokiej trawy. Jakie sto metrw za ni druga figura, granatowo - biaa. Ta druga ani razu
nie drgna ani nie spojrzaa w nasz stron podczas caej naszej rozmowy z pierwsz. Byy
pogrone w handdarskiej praktyce obecnoci, ktra jest rodzajem transu (handdarata,
wyznawcy handdary, lubujcy si w przeczeniach, nazywaj to nietransem) prowadzcym
do zatraty poczucia wasnego ja (do odnalezienia prawdziwego ja?) przez skrajne
wyostrzenie zmysw i wiadomoci. Chocia technika ta stanowi dokadne przeciwiestwo
wikszoci technik mistycznych, jest zapewne dyscyplin mistyczn, zmierzajc do
dowiadczenia immanencji - ale klasyfikacja jakichkolwiek praktyk handdary przekracza
moje moliwoci. Goss przemwi do osobnika w czerwieni. Kiedy ten wyzwoli si ze
swojego intensywnego bezruchu, spojrza na nas i zbliy si wolnym krokiem, odczuem
jaki nabony lk. W tym poudniowym socu wieci swoim wasnym blaskiem.
By mojego wzrostu, szczupy, mia jasn, otwart i pikn twarz. Kiedy nasze oczy
zetkny si, odczuem nagy impuls do nawizania kontaktu telepatycznego, zastosowania
mylomowy, ktrej nie uywaem od dnia ldowania na Zimie i ktrej na razie uywa nie
powinienem. Ale impuls by silniejszy ni hamulce. Przemwiem. Odpowiedzi nie byo.
Kontakt nie nastpi. Przyglda mi si. Po chwili umiechn si i powiedzia agodnym,
do wysokim gosem:
- Bardzo chtnie. Pragn dowiedzie si czego o waszej sztuce wieszczenia. I jeeli jest
co, co wam mog w zamian powiedzie o tym, kim jestem i skd przybywam...
- Pewnie zatem chcesz zobaczy, jak to robimy. A moe masz wasne pytanie?
- Nusuth - powiedzia. - Niewane. Moe kiedy pobdziesz tu troch, dowiesz si, czy
masz pytanie, czy nie... Musisz wiedzie, e wieszczowie mog si spotyka tylko w
okrelone dni, tak wic musisz u nas troch pomieszka.
Zrobiem tak i byy to bardzo przyjemne dni. Panowaa tu pena swoboda poza pracami
gospodarskimi, jak roboty w polu i ogrodzie, rbanie drzewa i naprawy, do ktrych gocie
tacy jak ja byli przyzywani przez grup najbardziej potrzebujc rk do pracy. Gdyby nie to,
cay dzie mona by spdzi bez jednego sowa. Rozmawiaem prawie wycznie z modym
Gossem i Tkaczem Faxe, ktrego niezwyky charakter, krysztaowy i niezgbiony niczym
studnia pena czystej wody, by kwintesencj tego miejsca. Czasem wieczorami odbyway
si spotkania wok ognia w jednej z niskich, ukrytych wrd drzew chat. Bya rozmowa,
piwo, nieraz i muzyka, pena wigoru karhidyjska muzyka, prosta melodycznie, ale
skomplikowana rytmicznie, zawsze grana ex tempore. Ktrego wieczoru taczyli dwaj
mieszkacy stanicy, tak starzy, e wosy ich pobielay, ciaa wychudy, a skone fady skry
do poowy zasaniay ich ciemne oczy. Ich taniec by powolny, precyzyjny, kontrolowany,
fascynujcy dla oka i umysu. Zaczli taczy w trzeciej godzinie po kolacji. Muzykanci
wczali si do gry i wychodzili wedug uznania, wszyscy z wyjtkiem bbnisty, ktry ani na
chwil nie przestawa wybija subtelnego, zmiennego rytmu. Dwaj starcy taczyli nadal o
szstej godzinie, czyli o pnocy, po piciu ziemskich godzinach. Po raz pierwszy byem
wiadkiem fenomenu dothe - wiadomego wykorzystania tego, co my nazywamy
"histeryczn si" - i odtd byem bardziej skonny wierzy w opowieci o Starych Ludziach
handdary.
Mody Goss, ktrego bawia rola mojego przewodnika, powiedzia mi, e moje pytanie do
wieszczw moe dotyczy wszystkiego i by dowolnie sformuowane.
- Tkacz nie przyjmie pytania. Pytanie bez odpowiedzi moe zniszczy krg wieszczw.
- Zniszczy?
- Czy znasz histori pana z Szorth, ktry zmusi wieszczw ze stanicy Asen do odpowiedzi
na pytanie: "Jaki jest sens ycia?" Zdarzyo si to dwa tysice lat temu. Wieszczowie
pozostawali w ciemnoci przez sze dni i nocy. W kocu wszyscy celibanci zapadli w
katatoni, nawiedzeni umarli, zboczeniec zabi pana z Szorth kamieniem, a Tkacz... Tkacz
nazywa si Mesze.
- Tak - powiedzia Goss i rozemia si, jakby to byo bardzo mieszne, ale nie
wiedziaem, czy mieje si z wyznawcw jomeszu, czy ze mnie.
Postanowiem zada pytanie typu tak - nie, ktre pozwolioby przynajmniej stwierdzi
stopie mtnoci i dwuznacznoci odpowiedzi. Faxe potwierdzi to, co powiedzia Goss, e
pytanie moe dotyczy spraw, o ktrych wieszczowie nie maj pojcia. Mogem spyta,
jakie .bd zbiory hoolmu na pnocnej pkuli S, i daliby mi odpowied nie wiedzc
wczeniej nawet o istnieniu planety S. To zdawao si przesuwa spraw na paszczyzn
czysto losow, jak wrenie z odyg krwawnika albo z rzucanych monet, ale Faxe
powiedzia, e nie, e przypadek nie wchodzi tu w gr. Cay proces jest w istocie
przeciwiestwem losowoci.
- Moe wic czytacie z jego umysu nie zdajc sobie z tego sprawy?
- Pytaj - powiedzia.
Dwch wieszczw nie odzywao si, trwali w bezruchu. Jeden z nich co jaki czas unosi
lew rk i uderza ni o podog lekko i szybko od dziesiciu do dwudziestu razy i znw
zamiera w bezruchu. adnego z nich nie widziaem wczeniej, byli nawiedzeni, jak
powiedzia mi Goss. Byli szaleni. Goss nazywa ich tymi, ktrzy dziel czas, co mogo
oznacza schizofrenikw. Karhidyjscy psychologowie, cho pozbawieni zdolnoci
telepatycznych i dziaajcy jak lepi chirurdzy, znakomicie operowali rodkami
chemicznymi, hipnoz, wstrzsami miejscowymi, lokalnym stosowaniem superniskich
temperatur i rnymi terapiami mentalnymi. Spytaem, czy tych dwch psychopatw nie
mona wyleczy.
- Wyleczy? - zdziwi si Goss. - Czy leczyby piewaka z jego piewu? Piciu pozostaych
uczestnikw krgu byo mieszkacami Otherhordu, adeptami handdarskiej sztuki
obecnoci, ktrzy - jak wyjani Goss - pki byli wieszczami, zachowywali celibat w okresie
aktywnoci pciowej. Jeden z nich musia przechodzi kemmer wanie teraz. Mogem go
rozpozna, gdy nauczyem si zauwaa subtelne fizyczne wyostrzenie czy rozwietlenie
znamionujce pierwsz faz kemmeru.
Faxe podnis rk. Natychmiast wszystkie twarze w krgu zwrciy si w jego stron,
jakby splt ich spojrzenia w jedn lin.
Kiedy wchodzilimy tutaj, byo popoudnie i pada deszcz. Wkrtce szare wiato zgaso w
szczelinach okien wysoko pod powa. Teraz biaawe pasma wiata rozcigny si jak
skone widmowe agle, dugie, wskie trjkty, od ciany do podogi, przez twarze
dziewiciu ludzi: matowe strzpy blasku ksiyca wschodzcego ponad lasem. Ogie na
kominku wypali si ju dawno i jedynym wiatem byy te pasy i trjkty pmroku
przesuwajce si z wolna po krgu, wydobywajce twarz, do, nieruchome plecy. Przez
chwil widziaem w rozproszonym wietlnym pyle profil Faxe'a jak wykuty w bladym
kamieniu. Smuga ksiycowego blasku peza dalej i dosza do czarnego wzgrka. By to
kemmerer z gow opuszczon na kolana, z domi przywartymi do podogi, a jego ciaem
wstrzsay dreszcze w tym samym rytmie, ktry wybijay donie szaleca w ciemnej czci
krgu. Wszyscy byli poczeni, jakby stanowili punkty zawieszenia niewidzialnej pajczyny.
Ja te, chcc nie chcc, czuem t wi, nici porozumienia bez sw biegnce do Faxe'a,
ktry stara si opanowa je i uporzdkowa, bo to on by rodkiem, Tkaczem. Smuga
wiata rozpada si i odesza na wschodni cian. Splot siy, napicia i milczenia narasta.
Uklkem obok Faxe'a. Spojrza na mnie jasnym wzrokiem. Przez chwil ujrzaem go
takim, jakim widziaem go w ciemnoci, jako kobiet w wietlistej zbroi, ponc w ogniu i
woajc: "Tak..."
Cichy gos Faxe'a przerwa wizj. - Czy otrzymae odpowied? - Tak, otrzymaem,
Tkaczu.
- Jestem jak wkno w arwce - powiedzia mi Faxe w kilka dni po sesji. - Energia
narasta w nas i kry midzy nami wracajc za kadym razem podwojona, a si wyzwala i
wiato jest wtedy we mnie, wok mnie, ja sam jestem wiatem... Najstarszy ze stanicy
Arbin powiedzia kiedy, e gdyby Tkacza w chwili odpowiedzi umieci w prni, wieciby
przez lata. Jomeszta wierz, e tak wanie stao si z Mesze, e ujrza jasno przeszo i
przyszo nie tylko przez chwil, ale e od pytania Szortha widzia ju stale. Trudno w to
uwierzy. Wtpi, eby czowiek mg to wytrzyma. Ale to niewane...
Szlimy obok siebie i w pewnej chwili Faxe spojrza na mnie. Jego twarz, najpikniejsza
ludzka twarz, jak kiedykolwiek widziaem, wydawaa si twarda i delikatna zarazem, jak
rzeba w kamieniu.
- Tak, to prawda. Moja osona nie dziaa przeciwko tobie. Jeste "suchaczem", Faxe,
masz wrodzony dar empatii i zapewne jeste rwnie potnym naturalnym telepat.
Dlatego jeste Tkaczem, tym ktry porzdkuje napicia i impulsy grupy w
samowzmacniajcym si ukadzie, a energia rozrywa ten ukad i wtedy sigasz po
odpowied. Sucha mnie w skupieniu.
- Dziwnie jest spojrze na tajniki swojej sztuki z zewntrz, twoimi oczami. Dotd zawsze
patrzyem na nie od wewntrz, jako adept.
Byem teraz ju pewien, e Faxe jest naturalnym telepat. Jego zgoda i kilka wicze
powinny zlikwidowa jego podwiadom barier.
- Nie. Nie bardziej ni dotychczas. Mowa myli jest sposobem porozumiewania si,
wymaga dobrowolnego nadawania i odbioru.
- wiadomie nie.
- A krlowie?
- Tak. Widz to... Dzikuj ci, Genry, ale ja nie mam si uczy, tylko oducza si. I
wolabym na razie nie uczy si sztuki, ktra cakowicie zmienia wiat.
- Wedug twojej wasnej przepowiedni ten wiat zmieni si w cigu piciu lat.
- Faxe, powiedz mi jedn rzecz. Wy, handdarata, posiadacie dar, o ktrym marzyli ludzie
na wszystkich wiatach. Wyto macie. Potraficie przepowiada przyszo. A mimo to yjecie
tak jak my wszyscy. Jakby to byo niewane...
- Hm. Wemy choby t rywalizacj midzy Karhidem a Orgoreynem, ten spr o dolin
Sinoth. Karhid, jak rozumiem, straci wiele na prestiu w ostatnich tygodniach. Dlaczego
wic krl Argaven nie poradzi si wieszczw i nie spyta ich, jak postpi alba kogo z
czonkw kyorremy wybra na premiera lub co w tym rodzaju.
- Nie rozumiem dlaczego. Mgby zwyczajnie spyta: "Kto bdzie mi najlepiej suy jako
premier?"
- Mgby. Ale nie wie, co znaczy: "suy mu najlepiej". Mogoby to znaczy, e wybrany
kandydat oddaby dolin Orgoreynowi albo uda si na wygnanie, albo dokona zamachu
na krla. Mogoby to znaczy wiele rzeczy, ktrych si nie spodziewa i na ktre nigdy by si
nie zgodzi.
- Tak, tylko wtedy byoby tych pyta wicej. A nawet krl musi paci.
- Bardzo wysokiej - stwierdzi Faxe spokojnie. Wiesz, e pytajcy paci tyle, na ile go sta.
Rzeczywicie, krlowie korzystali. z wyroczni, ale bardzo rzadko.
- My przybywamy do stanic gwnie po to, eby nauczy si, jakich pyta nie zadawa.
- Czy nie rozumiesz jeszcze, Genry, w jakim celu rozwinlimy sztuk przepowiedni?
- Nie...
Zastanawiaem si nad tym przez dusz chwil, kiedy szlimy w deszczu obok siebie
pod gaziami ciemnego lasu. Pod biaym kapturem twarz Faxe'a bya zmczona i spokojna,
jakby przygaszona. Nadal jednak budzi we mnie podziw zmieszany z lkiem. Kiedy
spojrza na mnie swoimi czystymi, dobrymi, szczerymi oczami, bya w tym spojrzeniu
tradycja trzynastu tysicy lat - sposb mylenia i styl ycia tak stare, tak ugruntowane, tak
logiczne i spjne, e daway czowiekowi swobod, autorytet, perfekcj dzikiego zwierzcia,
wielkiego i dziwnego stworzenia, ktre przyglda si czowiekowi ze swojej wiecznej
teraniejszoci...
- mier.
- Tak. Naprawd jest tylko jedno pytanie, Genry, na ktre moemy otrzyma odpowied i
t odpowied ju znamy... Jedyn rzecz, ktra umoliwia ycie, jest ciga i nieznona
niepewno, niewiedza, co zdarzy si dalej.
.6.
Obudzi mnie kucharz, ktry zawsze przychodzi bardzo wczenie, a e sypiam twardo,
musia mn potrzsn i powiedzie mi prosto w ucho:
- Niech si pan obudzi, niech si pan obudzi, ksi, przyby goniec z Domu Krla!
Przekonaem si, e ciko jest nosi miano zdrajcy. Dziwne, jak ciko, kiedy tak atwo
jest obdarzy innego tym mianem, ktre si przykleja, przylega, przekonuje. Sam byem na
p przekonany.
Przyszedem do Kuseben o wicie trzeciego dnia, zdenerwowany i z obolaymi nogami, bo
przez ostatnie lata w Erhenrangu obrosem w tuszcz i luksusy, a straciem kondycj
marszow; i tam w bramie miasteczka czeka na mnie Asze.
Bylimy kemmeringami przez siedem lat i mielimy dwoje dzieci. Jako dzieci jego ona
nosiy jego imi Foreth rem ir Osboth i choway si w ognisku jego klanu. Przed trzema laty
poszed do stanicy Orgny i teraz nosi zoty acuch celibanta. Nie widzielimy si przez te
trzy lata, a jednak, kiedy zobaczyem jego twarz w cieniu pod kamiennym ukiem, poczuem
przypyw naszej dawnej mioci, jakbymy rozstali si zaledwie wczoraj, i doceniem jego
wierno, ktra sprawia, e gotw by podzieli mj upadek. Czujc znw na sobie te
daremne wizy rozgniewaem si, bo mio Asze zawsze zmuszaa mnie do dziaania
wbrew moim chciom.
Minem go. Jeeli musz by okrutny, nie ma potrzeby ukrywania tego, udawania
dobroci. - Therem - zawoa i ruszy za mn. Poszedem szybko stromymi uliczkami
Kuseben w stron przystani. Od morza wia poudniowy wiatr szeleszczc listowiem
czarnych drzew w ogrodach i przez ten ciepy, przedburzowy letni wit uciekaem przed
nim jak przed morderc. Dogoni mnie, bo miaem zbyt obolae nogi, eby utrzyma tempo.
Nie odpowiedziaem.
- To prawda. Bo nie byo czego ama. To by faszywy lub, drugi lub. Wiesz o tym i
wiedziae wtedy. Jedyna prawdziwa przysiga na wierno, jak kiedykolwiek zoyem,
nie zostaa nigdy wypowiedziana, bo nie moga by, a czowiek, ktremu przysigaem, nie
yje; przysiga zostaa zamana dawno temu. Ani ty nie jeste mi nic winien, ani ja tobie.
Pozwl mi odej.
- Czy wemiesz to, Therem? - spyta. - Nie jestem ci nic winien, ale bardzo ci kocham. - I
poda mi ma paczuszk.
- Nie. Mam pienidze, Asze. Zostaw mnie. Musz i sam. Poszedem, a on zosta. Ale
poszed za mn cie mojego brata. le zrobiem, e o nim wspomniaem. Wszystko
zrobiem le. /Okazao si, e na przystani nie czeka na mnie dobry los. Nie sta tam aden
statek z Orgoreynu, na ktry mgbym wsi i w ten sposb opuci ziemi Karhidu przed
pnoc, jak musiaem. Na nadbrzeach byo niewielu ludzi i wszyscy oni pieszyli do
domu; jedyny, do ktrego udao mi si zagada, rybak naprawiajcy motor swojej odzi,
spojrza na mnie raz i odwrci si bez sowa plecami. To mnie przestraszyo. Ten czowiek
wiedzia, kim jestem. Nie wiedziaby, gdyby go nie ostrzeono. Tibe wysa widocznie
swoich pachokw, eby mi utrudni opuszczenie Karhidu przed upywem mojego terminu.
Czuem bl i wcieko, ale a do tej chwili nie czuem strachu; nie przypuszczaem, e akt
banicji moe by tylko pretekstem dla egzekucji. Z chwil wybicia szstej godziny stawaem
si legalnie zwierzyn own dla ludzi Tibe'a i nikt nie mg nazwa tego morderstwem,
tylko aktem sprawiedliwoci.
I tak wbrew radiowym poleceniom od ludzi Tibe'a na brzegu i wbrew zdaniu swojego
mata, ktry obawia si konsekwencji, dowdca odzi patrolowej z Kuseben przewiz mnie
przez zatok Czarisune i wysadzi bezpiecznie na brzeg w orgockim porcie Szelt. Czy zrobi
tak ze wzgldu na szifgrethor, na przekr ludziom Tibe'a, ktrzy chcieli zabi kogo
bezbronnego, czy z dobroci, nie wiem. Nusuth. To, co godne podziwu, nie daje si wyjani.
Wstaem na nogi, kiedy z porannej mgy wyoni si szary brzeg Orgoreynu, zmusiem si
do stawiania krokw i zszedem z pokadu do portowej dzielnicy Szeltu, gdzie znw
upadem. Ocknem si w czym, co si nazywao Szpital Wsplnoty, 4 Dystrykt Nadmorski
Czarisune, 24 Okrg Sennethy. Nie miaem co do tego wtpliwoci, bo byo to
wygrawerowane i wyhaftowane orgockim pismem na wezgowiu ka, na lampce przy
ku, na stoliku nocnym, na metalowym kubku stojcym na stoliku nocnym, na hiebach
pielgniarzy, pocieli i mojej koszuli nocnej. Przyszed lekarz i powiedzia do mnie:
- Mia pan objawy kogo, kto przeciwstawia si fazie wypoczynkowej dothe. - By to nie
znoszcy sprzeciwu stary lekarz i musiaem w kocu zgodzi si z nim, e mogem uy siy
dothe na dce dla przezwycienia paraliu nie bardzo wiedzc, co robi. Pniej, rano, w
fazie thangen, kiedy naley zachowa bezruch, wstaem i chodziem, co mnie omal nie
zabio. Kiedy wszystko to zostao ustalone ku jego zadowoleniu, powiedzia mi, e za dzie,
dwa bd mg wyj i przeszed do nastpnego ka. Za nim szed inspektor.
- Nazwisko?
Nie spytaem go o jego nazwisko. Musz nauczy si y bez cienia, jak oni tutaj w
Orgoreynie. Nie obraa si, nie obraa innych bez potrzeby. Ale nie podaem mu
nazwiska klanowego, bo to nie jest interes adnego Orgoty.
- Karhid.
- Nie ma takiego okrgu we Wsplnocie Orgoreynu. Gdzie jest paski dowd osobisty i
przepustka?
Poniewieraem si widocznie jaki czas po ulicach Szelt, zanim kto odwiz mnie do
szpitala, gdzie przybyem bez dokumentw, rzeczy, paszcza, butw i pienidzy. Kiedy to
usyszaem, opuci mnie gniew i rozemiaem si; na dnie nie ma miejsca na gniew.
Inspektor poczu si uraony moim miechem.
- Czy nie rozumie pan, e jest pan nielegalnym i pozbawionym rodkw cudzoziemcem?
Jak pan sobie wyobraa swj powrt do Karhidu?
- W trumnie.
- Nie wolno udziela niewaciwych odpowiedzi na urzdowe pytania. Jeeli nie chce pan
wraca do swojego kraju, zostanie pan odesany do gospodarstwa ochotniczego, gdzie jest
miejsce dla elementu kryminalnego, obcokrajowcw i osb .bez dokumentw. W
Orgoreynie nie ma innego miejsca dla wywrotowcw i wczgw. Niech pan lepiej zgosi
swoj ch powrotu do Karhidu w cigu trzech dni, bo bd...
- W takim razie zadeklaruje pan zapewne wobec mnie ch zoenia proby o pozwolenie
na stay pobyt w Wielkiej Wsplnocie Orgoreynu, pod warunkiem uzyskania i
wykonywania uytecznej pracy jako czonek wsplnoty miejskiej lub wiejskiej.
Nastpnego dnia praem sobie koszul w pralni Rybiej Wyspy wraz z kilkoma innymi,
wszyscy nadzy albo pnadzy, kiedy przez kby pary, szum wody, zaduch brudu i ryb
usyszaem, jak kto woa mnie moim nazwiskiem klanowym. I oto w pralni znalaz si
reprezentant Yegey, wygldajcy zupenie tak samo jak na przyjciu u ambasadora
Archipelagu w Sali Paradnej paacu w Erhenrangu przed siedmioma miesicami.
Jako jego "sekretarz" zostaem ponownie wpisany w rejestry Orgoreynu, tym razem nie
jako czonek wsplnoty, ale jako "czowiek zaleny". Nazwiska tu nie wystarczaj, oni
musz mie etykietki, eby wiedzie, z kim maj do czynienia, zanim go zobacz. Tym
razem jednak etykietka pasowaa. Byem "czowiekiem zalenym" i wkrtce miaem
przeklina cel, ktry sprowadzi mnie tutaj i zmusi do jedzenia cudzego chleba, bo przez
miesic nie miaem adnego znaku, e jestem bliej celu, ni byem na Rybiej Wyspie.
W deszczowy wieczr ostatniego dnia lata Yegey przez sucego zaprosi mnie do
swojego gabinetu, gdzie zastaem go przy rozmowie z Obsle'em, reprezentantem okrgu
Sekeve, ktrego poznaem, kiedy sta na czele Orgockiej Komisji Handlu Morskiego w
Erhenrangu. Niski i przygarbiony, z maymi, trjktnymi oczkami w tustej, paskiej twarzy
kontrastowa z Yegeyem, suchym i delikatnym. Wygldali jak para ze starej komedii, ale
byli czym wicej. Byli dwoma z Trzydziestu Trzech, ktrzy rzdz Orgoreynem, nie, byli
kim wicej jeszcze.
- A teraz, Estraven, niech mi pan powie, dlaczego pan zrobi to, co pan zrobi w
Sassinoth, bo uwaaem, e jeeli istnieje kto niezdolny do popenienia bdu w wyborze
chwili dziaania albo wagi szifgrethoru, to tylko pan.
Obsle nie mia za grosz manier. Yegey, delikatny i ironiczny, musia interweniowa.
- Bior takich przyjaci, jakich znajduj, panie reprezentancie, ale nie licz ju na to, e
zachowam ich na dugo.
- Rozumiem. Ale przecie moemy wsplnie cign sanki nie bdc kemmeringami, jak
mwimy w Eskeve, co? Do diaba, wiem, za co zosta pan wygnany, mj drogi: za to, e
bardziej kocha pan Karhid ni jego krla.
- Albo za to, e kocha pan Karhid bardziej ni Orgoreyn - wtrci Yegey. - Czy nie mam
racji, ksi?
- Uwaa pan zatem - powiedzia Obsle - e Tibe chce rzdzi Karhidem tak jak my
Orgoreynem, to znaczy sprawnie?
- Tak myl. Sdz, e Tibe, uywajc sporu o dolin Sinoth i zaostrzajc go w razie
potrzeby, moe w cigu roku wprowadzi w Karhidzie wiksze zmiany ni te, ktre
dokonay si tam w cigu ostatniego tysiclecia. Rozporzdza modelem, na ktrym moe
si wzorowa, Sarfem. I umie wygrywa lki Argavena. Jest to atwiejsze ni prby
wzbudzenia w Argavenie odwagi, co ja usiowaem robi. Jeeli Tibe dopnie swego,
znajdziecie w nim, panowie, godnego przeciwnika.
- To, to, to, ta sama myl - powiedzia Obsle - ta sama myl. Zasia j pan w moim umyle
dawno temu i od tego czasu nie mog si jej pozby. Nasz cie za bardzo si rozszerzy i
padnie te na Karbid. Walka midzy dwoma klanami, tak; awantury midzy dwoma
miastami, tak; spr graniczny z paroma morderstwami i spalonymi stodoami, tak; ale
walka midzy dwoma narodami? Bijatyka z udziaem pidziesiciu milionw ludzi? Na
sodkie mleko Mesze, to jest obraz, ktry sprawia, e moje sny buchaj ogniem i budz si
zlany potem... Nie jestemy bezpieczni, nie jestemy bezpieczni. Ty to wiesz, Yegey, sam to
nieraz mwie na swj sposb.
- I w ten sposb wzmacnia Orgoreyn. Ale Karbid te. Kada wasza odpowied na jego
prowokacje, kade upokorzenie Karbidu przez was, kade umocnienie waszego prestiu
bdzie suy zwikszeniu siy Karbidu, a wam dorwna, cay kierowany z jednego
centrum jak Orgoreyn. I w Karbidzie nie trzyma si garaczy w muzeum. Nosi je Stra
Krlewska.
Yegey nala po nastpnej miarce wody ycia. Orgoccy notable pij ten drogocenny ogie
sprowadzony przez prawie osiem tysicy kilometrw zasnutych mgami mrz z Sithu, jakby
to byo piwo. Obsle otar usta i zamruga.
- To znaczy?
- Tylko prosz bez tych waszych przekltych, mtnych karhidyjskich metafor, ksi.
Odrzumy cakowicie szifgrethor. Czy pan mi odpowie?
- Ju to zrobiem.
- Jakie byo zatem jego miejsce w paskich planach? Zdaje si, e postawi pan na niego i
przegra. Dlaczego?
- Dlaczego?
- A jak bdziemy rozmawia z obcymi, jeeli nie jako bracia? Jak Gethen bdzie
pertraktowa z uni osiemdziesiciu wiatw, jeeli nie jako jeden wiat?
- Ja wol myle, e spdzi pan zbyt wiele czasu z szalecem w jego paacu i sam
oszala... Na imi Mesze! Co ma znaczy ta gadanina o sojuszach ze socami i o traktatach
z ksiycami? Jak on si tu dosta? Na komecie? Jadc okrakiem na meteorze? Statek, jaki
statek lata w powietrzu? Albo w kosmicznej pustce? A jednak nie jest pan bardziej szalony
ni zwykle, ksi, to znaczy chytrze szalony, mdrze szalony. Wszyscy Karhidyjczycy s
pomyleni. Ksi, prowad! Id za tob. Naprzd!
- Ja nigdzie nie id, panie Obsle. Dokd mam i? Ale pan moe do czego doj. Jeeli
zrobi pan may krok w stron wysannika, on moe wskaza panu drog wyjcia z doliny
Sinoth, z faszywego kursu, na jakim si znalelimy.
Miaem Yegeya, ale Obsle zapad si w swj tuszcz i przyglda mi si maymi oczkami.
- To jest jego cel: mwi i by syszanym. Tam lub tutaj. Gdyby chcia znw by
syszanym w Karbidzie, Tibe go uciszy. Boj si o niego, bo chyba nie rozumie
niebezpieczestwa.
- Myl, e nie - powiedzia Yegey delikatnie gryzc paznokie. - Zoy podanie o wejcie
do Wsplnoty. Karbid nie stawia przeszkd. Jego podanie jest rozpatrywane...
.7.
Kwestia pci
Pochodzenie jest ustalone na caej Gethen oczywicie po matce, czyli "rodzicu cielesnym"
(karh. amha).
Jest jedna cecha tej anomalnej sytuacji, ktra moe mie warto adaptacyjn. Poniewa
kopulacja moliwa jest tylko w okresie podnoci, szansa poczcia jest dua, jak u
wszystkich ssakw przechodzcych okres rui. W surowych warunkach, przy duej
miertelnoci niemowlt, moe to mie pozytywn warto dla przetrwania rasy. Obecnie w
cywilizowanych okolicach Gethen ani miertelno niemowlt, ani przyrost naturalny nie
s wysokie. Tinibossol ocenia, e ludno na wszystkich trzech kontynentach nie
przekracza 100 milionw, i uwaa, e utrzymuje si na tym poziomie przynajmniej od
tysiclecia. Du rol w utrzymaniu tej stabilnoci wydaje si odgrywa rytualna i etyczna
abstynencja oraz stosowanie hormonalnych rodkw antykoncepcyjnych.
Uwaga: kady moe obj kad rol. Brzmi to bardzo prosto, ale efekty psychologiczne
tego s nie do przewidzenia. Fakt, e kady w wieku midzy siedemnastym a trzydziestym
pitym mniej wicej rokiem ycia moe by (jak to uj Nim) "skazany na macierzystwo",
decyduje o tym, e nikt tu nie jest cakowicie "przywizany" pod wzgldem
psychologicznym i fizycznym, jak jest to z kobietami gdzie indziej. Ciary i przywileje s
dzielone po rwno; kady podejmuje to samo ryzyko i dokonuje podobnego wyboru.
Dlatego te nikt nie jest tu tak wolny, jak wolny mczyzna gdzie indziej.
Uwaga: Nie istnieje podzia ludzkoci na siln i sab poow, obrocw i wymagajcych
obrony, dominujcych i podporzdkowanych, wacicieli i sugi, czynnych i biernych.
Waciwie caa skonno do dualizmu, ktr przepojone jest ludzkie mylenie, moe si
okaza na Zimie osabiona lub zmieniona.
Pierwszy mobil, jeeli zostanie tu przysany, musi by ostrzeony, e jeeli nie jest bardzo
pewny siebie albo bardzo stary, jego duma bdzie naraona na szwank. Mczyzna pragnie
szacunku dla swojej mskoci, kobieta pragnie, by jej kobieco bya doceniona, niezalenie
od tego, jak porednie lub subtelne byyby te oznaki szacunku i doceniania. Na Zimie tego
nie bdzie. Tu jest si ocenianym i szanowanym wycznie jako istota ludzka. Jest to
zaskakujce przeycie.
.8.
Spdziem to lato bardziej jak zwiadowca ni jak mobil, wdrujc po Karhidzie od wioski
do wioski, z domeny do domeny, przygldajc si i suchajc: co, na co mobil nie moe
sobie pozwoli w pierwszym okresie, kiedy jeszcze jest dla ludzi nowoci i dziwolgiem,
kiedy musi by stale na pokaz i gotw do wystpw. Mwiem swoim gospodarzom w
ogniskach i wioskach, kim jestem. Wikszo z nich syszaa co na mj temat przez radio i
miaa o mnie jakie takie pojcie. Zdradzali zainteresowanie, jedni wiksze, inni mniejsze.
Niektrzy obawiali si mnie lub okazywali ksenofobiczn odraz. Wrg w Karhidzie to nie
jest obcy, najedca. Nieznajomy przybywajcy do ogniska jest gociem. Wrogiem jest
ssiad.
Zima jest okrutnym wiatem. Kara za przestpstwo jest nieunikniona i szybka: mier z
zimna albo mier z godu. adnej kaucji, adnego zawieszenia. Czowiek moe zawierzy
swojemu szczciu, spoeczestwo nie, bo przemiany kulturowe, jak przypadkowe mutacje,
mog nasili element ryzyka. W dowolnie wybranym punkcie ich historii powierzchowny
obserwator mgby powiedzie, e wszelki postp technologiczny i dyfuzja kulturowa ulegy
tu zahamowaniu. Ale nigdy tak nie byo. Porwnajmy tropikaln ulew i lodowiec. Po
swojemu kade dochodzi tam, dokd zmierza.
Instynkt rodzicielski wyraa si na Gethen bardzo rnie, tak jak wszdzie. Nie matu
adnych regu. Nigdy nie widziaem, eby jaki Karhidyjczyk uderzy dziecko. Raz
widziaem, jak kto mwi do dziecka ze zoci. Ich czuo w stosunku do dzieci wydaa mi
si gboka, racjonalna i niemal cakowicie pozbawiona instynktu wadczego. Tylko pod
tym ostatnim wzgldem rnia si od tego, co u nas nazywa si instynktem
"macierzyskim". Podejrzewam, e rozrnienie midzy instynktem macierzyskim a
ojcowskim nie ma uzasadnienia, e instynkt rodzicielski, gotowo do obrony i pomocy, nie
jest cech przywizan do pci...
O ile nie chciaem spdzi caego roku w Starym Karbidzie, musiaem wraca na
Zachodni Rwnin, pki przecze Kargavu byy jeszcze przejezdne. Nawet tutaj, na
wybrzeu, dwukrotnie spad may nieg w ostatnim miesicu lata. Do niechtnie
wyruszyem z powrotem na zachd i przybyem do Erhenrangu na pocztku gor,
pierwszego miesica jesieni. Argaven y teraz w odosobnieniu w letnim paacu w Warrever
i mianowa Pemmera Harge rem ir Tibe'a regentem na czas swojej nieobecnoci. Tibe w
peni wykorzystywa okres swojej wadzy. Ju po paru godzinach od przyjazdu zaczem
dostrzega bdy w swojej analizie Karbidu i poczuem wok siebie atmosfer obcoci,
moe nawet zagroenia.
Czsto przemawia przez radio. Estraven, kiedy by u wadzy, nigdy tego nie robi i nie
naleao to do karhidyjskiego stylu. Sprawowanie wadzy nie byo tutaj publicznym
przedstawieniem, byo tajne i porednie. Tibe tymczasem tokowa. Syszc jego gos przez
radio widziaem dugozby umiech i twarz pod mask sieci. drobnych zmarszczek. Jego
przemwienia byy dugie i gone: pochway Karbidu, obelgi pod adresem Orgoreynu,
oskarenia "nielojalnych frakcji", rozwaania na temat "nienaruszalnoci granic krlestwa",
wykady z historii, etyki i ekonomii, a wszystko w penym frazesw, napuszonym stylu, w
ktrym histerycznie pobrzmieway obelgi i pochlebstwa. Mwi duo o honorze kraju i
mioci ojczyzny, ale niewiele o szifgrethorze, osobistej dumie lub prestiu. Czyby Karbid
utraci tak wiele prestiu w sprawie doliny Sinoth, e lepiej byo o tym nie wspomina? Nie,
bo czsto porusza spraw doliny Sinoth. Uznaem, e rozmylnie unika tematu
szifgrethoru, bo pragnie wznieci ywioowe emocje niszego rzdu. Chcia poruszy co, z
czego wyrosa idea szifgrethoru, czego bya udoskonaleniem i sublimacj. Chcia wzbudzi
w swoich suchaczach strach i gniew. Nie mwi wcale o dumie i mioci, cho bez przerwy
uywa tych sw. W jego ustach znaczyy one tyle co zarozumialstwo i nienawi.
Rozwodzi si te na temat prawdy, bo, jak powiedzia, "siga do niej pod mask
cywilizacji".
Personel biur Ekumeny na Hain jest mniej liczny ni tutaj personel ambasady jednego
maego kraju w drugim maym kraju, a wszyscy oni s uzbrojeni w dziesitki metrw tamy
i formularze. Byli powolni i dokadni, adnej niedbaej arogancji i nagej liskoci, tak
charakterystycznych dla urzdnikw karhidyjskich. Czekaem, podczas gdy oni wypeniali
swoje formularze.
- Faxe?
- Nie, Estraven.
- Nie.
- Prosz ci, nie wiem, kim jeste ani czego chcesz. Nie zgodziem si jeszcze, ale to nie
znaczy, e ci odmwiem. Musisz przyzna mi prawo do ostronoci. Estraven zosta
wygnany za to, e popiera moj misj...
- W pewnym sensie. Jednak moja misja tutaj jest waniejsza ni wszystkie osobiste
zobowizania i lojalnoci. - Skoro tak - powiedzia mj go bez cienia wtpliwoci - to
twoja misja jest niemoralna.
To mnie zastanowio. Powiedzia to jak adwokat Ekumeny i nie znalazem odpowiedzi.
- Nie sdz - odezwaem si wreszcie. - Uomny jest misjonarz, nie sama misja. Ale
powiedz, prosz, co chciae, ebym zrobi.
- Mam nieco pienidzy z opat i dugw, ktre udao mi si uratowa z resztek majtku
mojego przyjaciela. Syszc, e wybierasz si do Orgoreynu, postanowiem prosi ci, eby
przekaza mu te pienidze, jeeli go odnajdziesz. Jak wiesz, byoby to przestpstwem. Moe
si te okaza niepotrzebne. On moe by w Misznory albo w ktrym z ich przekltych
gospodarstw, albo moe ju nie yje. Nie mam sposobu, eby si tego dowiedzie. Nie znam
nikogo w Orgoreynie, a tu nie odwaybym si pyta. Pomylaem o tobie, jako o kim
stojcym ponad polityk, kto nie ma zwizanych rk. Nie przyszo mi do gowy, e masz,
oczywicie, swoj wasn polityk. Prosz o wybaczenie mi mojej gupoty.
- Dobrze, wezm dla niego pienidze. Ale jeeli nie yje albo nie bd mg go odnale,
to komu mam je odda? Patrzy na mnie, jego twarz przebieg jaki skurcz, w gardle
odezwa si stumiony szloch. Wikszo Karhidyjczykw pacze atwo, nie wstydzc si ez
bardziej ni miechu. Powiedzia:
Estraven nie mia kemmeringa, kiedy go znaem, ale nie potrafiem wzbudzi w sobie
podejrzenia do tego czowieka. Mg by czyim niewiadomym narzdziem, ale on sam by
na pewno szczery. I czego si od niego nauczyem: e gr o szifgrethor mona toczy te na
poziomie etyki i e lepszy gracz wygrywa. Dostaem mata w dwch ruchach.
Ten czowiek nie widzia wiata poza Estravenem. By jednym z tych skazanych na to,
eby kocha tylko raz.
Wdrowaem przez wspania, schodzc w d krain midzy Sess i Ey nie pieszc si,
zarabiajc czasem na utrzymanie prac na polach wielkich latyfundiw, gdy wanie bya
pora niw i kada para rk, kade narzdzie i maszyna trudziy si, eby zebra plon przed
zmian pogody. Wszystko byo zote i pogodne podczas tej tygodniowej wdrwki, i co noc
przed zaniciem wychodziem z ciemnego domu rolnika albo z rozwietlonej sali
kominkowej, w zalenoci od tego, gdzie mieszkaem, stawaem na ciernisku i patrzyem
na gwiazdy, rozjarzone jak odlege miasta, wrd wietrznych jesiennych ciemnoci.
Karhidyjski stranik spyta mnie tylko, czy zamierzam wraca jeszcze tego wieczoru, i
machn mi rk. Po stronie orgockiej przywoano inspektora, eby dokona kontroli
mojego paszportu i papierw, co robi przez godzin, w dodatku karhidyjsk. Zatrzyma
paszport mwic mi, e mam si po niego zgosi nastpnego dnia rano, i da mi zamiast
niego zlecenie na posiki i nocleg w Granicznym Domu Podrnych Wsplnoty w
Siuwensin. Spdziem nastpn godzin w biurze kierownika domu, ktry wertowa moje
papiery i sprawdza autentyczno mojego zlecenia telefonujc do inspektora Punktu
Granicznego Wsplnoty, z ktrego dopiero co przyszedem.
Moje papiery, a wraz z nimi i moja obecno zostay wreszcie zaaprobowane i o czwartej
godzinie otrzymaem mj pierwszy tego dnia od wczesnego niadania posiek, kolacj
zoon z gotowanego kadiku i plastrw zimnego jabka chlebowego. Przy caym
nagromadzeniu urzdnikw Siuwensin byo ma, zapad dziur, gboko pogron w
prowincjonalnej apatii. Dom Podrnych Wsplnoty Orgoreynu okaza si mniejszy ni
jego nazwa. Sala jadalna, bez kominka, skadaa si ze stou i piciu krzese, jedzenie
przynoszono ze wsi. W drugim pomieszczeniu bya sypialnia - sze ek, duo kurzu,
troch wilgoci. Miaem j ca dla siebie. Poniewa wygldao na to, e w Siuwensin
wszyscy id do ek prosto po kolacji, zrobiem to samo. Zasnem w tej przejmujcej
wiejskiej ciszy, ktra dwiczy w uszach. Spaem przez godzin i obudziem si duszony
koszmarem o wybuchach, inwazji, mordach i poarach.
Byem boso, bez spodni, Niebu i paszcza, tylko w koszuli, ale miaem swj plecak,
ktrego uywaem jako poduszki w swoich podrach, a w nim nie tylko zapasowe ubranie,
lecz take moje rubiny, pienidze, dokumenty, papiery i astrograf. Widocznie pilnowaem
go nawet w zych snach. Wyjem buty, spodnie, podbity futrem zimowy hieb i ubraem si
w tej mronej, ciemnej ciszy, majc za plecami ponce Siuwensin. Zaczem szuka drogi,
ktr wkrtce znalazem, a na niej innych ludzi. Byli uciekinierami, podobnie jak ja, ale
wiedzieli, dokd id. Poszedem za nimi nie majc adnego wasnego planu, poza tym, eby
znale si jak najdalej od Siuwensin, ktre - jak si domylaem zostao napadnite z
Passerer po drugiej stronie mostu.
Tamci napadli, podoyli ogie i wycofali si - walki nie byo. Nagle w ciemnociach
przed nami zapony reflektory i zbici w gromadk na poboczu ujrzelimy sznur cikich
pojazdw, ktre na penej szybkoci nadjechay z zachodu w stron Siuwensin, miny nas z
byskiem wiate i odgosem k powtrzonym dwadziecia razy, a potem znw cisza i
ciemno.
Siedzieli rozproszeni w tej pustce, wielkiej, zakurzonej ciemnoci. Czasem kto odzywa
si do kogo szeptem. Ani ladu solidarnoci wspwiniw, adnej skargi.
- Tiena mwi, e oni nie byli z Passerer, tylko z Ovordu i przyjechali ciarwk.
Nie rozumieli i nie skaryli si. Nie protestowali przeciwko temu, e zostali zamknici w
piwnicy przez swoich rodakw po tym, jak do nich strzelano i spalono im domy. Nie szukali
wyjanienia tego, co im si przydarzyo. Rzadkie i ciche gosy w ciemnoci, w melodyjnym
jzyku orgockim, przy ktrym karhidyjski brzmia, jakby kto potrzsa kamykami w
puszce, stopniowo ucichy cakowicie. Ludnie zasnli. Przez chwil gdzie w odlegych
ciemnociach kwilio dziecko, paczce na dwik echa wasnego paczu.
Potem skrzypny drzwi i by jasny dzie, blask soca jak noem po oczach, ostry i
przeraajcy. Potykajc si wyszedem za wszystkimi i szedem z nimi automatycznie, kiedy
usyszaem swoje nazwisko. Nie poznaem go pocztkowo, bo Orgotowie wymawiaj "I".
Kto wywoywa mnie od chwili otwarcia drzwi.
Nie wiedzieli, kim jestem ani dlaczego jestem tak przyjmowany, ich niewiedza bya
oczywista, ale nie robio to najmniejszej rnicy. Genly Ai, wysannik, mia by traktowany
jak kto wany. I by. Wczesnym popoudniem byem ju w drodze do Misznory, w
samochodzie przydzielonym do mojej dyspozycji przez Zarzd Gospodarstw Rolnych
Wsplnoty Wschodniego Homsvaszom, Okrg smy. Miaem nowy paszport i kart wstpu
do wszystkich domw podrnych po drodze oraz telegraficzne zaproszenie do rezydencji
pierwszego komisarza Wsplnoty do spraw punktw granicznych i portw, pana Utha
Szusgisa.
Radio w maym samochodzie wczao si razem z silnikiem i grao przez cay czas jego
pracy; w ten sposb cae popoudnie jadc przez rozlege paskie tereny uprawne
wschodniego Orgoreynu, bez potw (bo nie ma tu byda), pocite tylko strumieniami,
suchaem radia. Powiedziao mi o pogodzie, zbiorach, warunkach na drogach, ostrzego
mnie, ebym jecha ostronie, przekazao mi rne wiadomoci ze wszystkich trzydziestu
trzech okrgw, wyniki produkcyjne rnych fabryk, sprawozdanie z przeadunkw w
rnych rzecznych i morskich portach, odpiewao kilka pieni kultu jomesz i znw
opowiedziao o pogodzie. Wszystko to byo bardzo spokojne w porwnaniu z tyradami,
jakie syszaem w radio w Erhenrangu. O napadzie na Siuwensin ani sowa. Widocznie rzd
orgocki chcia uspokaja, a nie podburza. Krtkie oficjalne wiadomoci powtarzane do
czsto stwierdzay tylko. e porzdek wzdu wschodniej granicy jest i bdzie utrzymany.
Podobao mi si to. Budzio zaufanie nie prowokujc przeciwnika i miao w sobie t
spokojn twardo. ktr tak podziwiaem u Getheczykw: porzdek bdzie utrzymany...
Byem teraz zadowolony. e wydostaem si z Karhidu, rozwichrzonego kraju popychanego
w stron wojny przez szalonego krla w ciy i optanego mani wielkoci regenta. Byem
zadowolony, e jad spokojnie z prdkoci trzydziestu paru kilometrw na godzin przez
rozleg. rwno zaoran rwnin pod jednostajnym szarym niebem ku stolicy, ktrej
wadze wierzyy w porzdek.
Droga bya gsto oznakowana (nie tak jak w Karhidzie, gdzie trzeba pyta lub zda si na
los szczcia), z napisami uprzedzajcymi, e naley zatrzyma si w punktach kontrolnych
takiego to a takiego okrgu lub regionu Wsplnoty. Na tych wewntrznych punktach
celnych sprawdzane s dokumenty i przejazd zostaje odnotowany. Moje dokumenty byy
wszdzie respektowane i po krtkiej kontroli uprzejmie przepuszczano mnie i rwnie
uprzejmie informowano o odlegoci do najbliszego domu podrnych, gdybym chcia co
zje albo odpocz. Przy tej szybkoci podr z Pnocnej Wyyny do Misznory bya ca
wypraw i spdziem w drodze dwie noce. Posiki w domach podrnych byy jednostajne,
ale obfite, a noclegi przyzwoite, cho zawsze w salach zbiorowych. Rekompensowaa to w
pewnej mierze powcigliwo wsptowarzyszy podry. Nie nawizaem adnej
znajomoci ani nie odbyem prawdziwej rozmowy na adnym z postojw, mimo e
kilkakrotnie prbowaem.
Jadc wzdu wschodniego brzegu wielkiej rzeki Kunderer, na trzeci dzie rano od
przekroczenia granic Orgoreynu dotarem do Misznory, najwikszego miasta na tej
planecie.
W sabym socu midzy dwiema jesiennymi ulewami miasto wygldao dziwnie - same
kamienne mury z nielicznymi wskimi oknami umieszczonymi za wysoko, szerokie ulice
przytaczajce przechodniw, latarnie o miesznie wysokich supach, dachy strome jak rce
zoone do modlitwy, daszki gankw wystajce ze cian domw na wysokoci wielu metrw
niczym jakie bezsensowne wielkie pki na ksiki - nieproporcjonalne, groteskowe miasto
w blasku soca. Ale te nie byo ono zbudowane dla soca. Byo zbudowane na zim. W
zimie, kiedy ulice pokrywaa kilkumetrowa warstwa ubitego niegu, strome dachy byy
obwieszone frdzlami sopli, pod daszkami gankw stay sanie, a wskie szczeliny okien
pony tym blaskiem w zacinajcym mokrym niegu, ujawniaa si logika i pikno tego
miasta. Misznory byo czystsze, wiksze, janiejsze ni Erhenrang, przestronniejsze i
bardziej imponujce. Dominoway w nim wielkie budynki z tawobiaego kamienia,
proste, proporcjonalne bryy zbudowane wedug wsplnego wzorca, w ktrych mieciy si
biura i urzdy wadz Wsplnoty oraz wiksze witynie kultu jomesz, popieranego przez
wadze. Nie byo tu haasu i toku, uczucia, e jest si zawsze w cieniu czego wysokiego i
ponurego jak w Erhenrangu. Wszystko tu byo proste, wietnie zaplanowane i
uporzdkowane. Czuem si, jakbym wyrwa si z mrokw redniowiecza, i aowaem
dwch lat zmarnotrawionych w Karbidzie. To tutaj wygldao na kraj dojrzay do
wkroczenia w Wiek Ekumenalny.
Bez adnych dyskusji zainstalowa mnie natychmiast w swoim domu. Jaki wysoki
urzdnik i czowiek bogaty mieszka w stylu nie spotykanym w Karhidzie, nawet wrd
wielkich panw. Dom Slusgisa by ca wysp z przeszo setk pracownikw, sub
domow, urzdnikami, doradcami technicznymi i tak dalej, ale bez adnych krewniakw.
System rozbudowanych klanw rodzinnych, ognisk i domen, ktrego resztki mona byo
dostrzec jeszcze w strukturze Wsplnoty, zosta tutaj ,.znacjonalizowany" przed kilkuset
laty. adne dziecko powyej jednego roku ycia nie mieszka z rodzicem lub rodzicami,
wszystkie s wychowywane w ogniskach Wsplnoty. Nie ma stanowisk dziedzicznych.
Prywatne testamenty s nielegalne: umierajc czowiek pozostawia swj majtek pastwu.
Wszyscy maj rwny start, ale widocznie nie pozostaj rwni. Szusgis by bogaty i hojny. W
moich pokojach znajdoway si luksusy, ktrych istnienia na Zimie nie podejrzewaem - na
przykad prysznic. By tu rwnie elektryczny grzejnik i kominek z duym zapasem drewna.
Wygodnie! W Karhidzie nikt nigdy w adnej sytuacji nie spyta mnie, czy jest mi
wygodnie.
Nie uspokoi si, pki nie da mi jeszcze jednego okrycia z futra pesthry na ko i jeszcze
wicej polan do kominka. - Wiem, jak to jest powiedzia. - Kiedy byem w ciy, stale mi
byo zimno, nogi miaem jak ld i ca zim przesiedziaem przy ogniu. Dawno temu,
oczywicie, ale dobrze pamitam!
Getheczycy zazwyczaj maj dzieci w modym wieku. Wikszo z nich po przekroczeniu
dwudziestu czterech lat uywa rodkw antykoncepcyjnych, a w swojej fazie kobiecej traci
podno po przekroczeniu czterdziestki. Szusgis przekroczy pidziesitk, std to:
"dawno temu, oczywicie". Faktycznie, trudno go sobie byo wyobrazi jako mod matk.
By twardym, przebiegym, jowialnym politykiem, ktry uprzejmoci posugiwa si dla
swoich celw, a jego celem by on sam. Typ wsplny dla caej ludzkoci. Spotykaem go na
Ziemi, na Hain i na Ollul. Spodziewam si spotka go w piekle.
- Nie - powiedzia, rozumiejc mnie doskonale. Na pewno woleliby trzyma pana pod
niegiem tam w Erhenrangu, co? Ale pucili pana, pucili i wtedy zrozumielimy tutaj, e
nie jest pan jednym wicej karhidyjskim szalecem, ale jest pan autentyczny.
- Argaven i jego zausznicy bali si pana, panie Ai, bali si i byli zadowoleni widzc pana
plecy. Bali si, e jeeli panu co zrobi albo ucisz pana, spotka ich kara. Najazd z
kosmosu! I dlatego bali si pana tkn. I prbowali utrzyma pask misj w tajemnicy. Bo
bali si pana i tego, co pan przynosi naszemu wiatu.
- Panie Ai, wiele osb chce si z panem spotka. S wrd nich grube ryby i potki, take
osoby, z ktrymi powinien pan rozmawia, bo wiele od nich zaley. Poprosiem o zaszczyt
goszczenia pana, poniewa mam duy dom i jestem znany jako czowiek neutralny. ani
hegemonista, ani wolnohandlowiec, po prostu zwyky komisarz, ktry wykonuje swoj
prac i nie narazi pana na plotki wynikajce z tego, e zatrzyma si pan w tym, a nie innym
domu. Rozemia si. - Ale to oznacza, e bdzie pan musia duo je. Mam nadziej, e
nie ma pan nic przeciwko temu.
Jaskrawo owietlony, wysoki, biay salon reprezentanta Slose'a mieci dwudziestu, moe
trzydziestu goci. Trzech z nich byo reprezentantami, a reszta te notablami rnego
rodzaju. Stanowili co wicej ni grup Orgotw chccych obejrze "obcego". Nie byem tu
ciekawostk, jak przez cay rok w Karbidzie, nie byem odmiecem ani zagadk. Byem, jak
si zdawao, kluczem.
- Nigdy nie pada nieg. Nigdy nie pada nieg? rozemia si z autentyczn radoci, jak
dziecko mieje si z dobrego kamstwa zachcajc do dalszych.
- Nie. Rnie mnie ju opisywano, ale nikt jeszcze nie uzna mnie za ducha. W tym
momencie spojrzaem w prawo i mwic o duchu zobaczyem ducha. Ciemny, w ciemnym
stroju, nieruchomy i nie rzucajcy si w oczy, siedzia przy mnie jak upir na uczcie.
Uwag Obsle'a zaj jego ssiad z drugiej strony, 'a wikszo goci suchaa Slose'a
siedzcego u szczytu stou. Odezwaem si cicho:
Nie spodziewaem si zobaczy pana tutaj, ksi. Niespodzianki sprawiaj, e ycie jest
moliwe odpowiedzia.
.9.
Estraven Zdrajca
Dawno temu, przed czasami krla Argavena I, ktry zjednoczy Karhid w jedno
krlestwo, trwaa wa rodowa midzy domenami Stok i Estre w ziemi kermskiej. Najazdy
i puapki urzdzano od trzech pokole, a wani nie byo koca, bo spr szed o ziemi.
Dobrej ziemi w Kermie jest mao, kada domena szczyci si dugoci swoich granic, a
panowie w Kermie s ludmi dumnymi i krewkimi, ktrzy rzucaj czarne cienie.
Zdarzyo si, e potomek z ona pana na Estre, modzieniec, cigajc na nartach pesthry
na jeziorze Lodowa Noga w miesicu irrem wjecha na cienki ld i wpad do jeziora.
Chocia wydosta si z wody uywajc jednej narty do oparcia si o twardszy ld, nie na
wiele poprawi swoj sytuacj, bo by przemoczony do nitki, powietrze byo kurem i zbliaa
si noc. Nie widzia szans na pokonanie kilkunastu kilometrw pod gr do Estre, wyruszy
wic ku wsi Ebos na pnocnym brzegu jeziora. Z nastaniem nocy z lodowca przysza mga i
zasnua cae jezioro, tak e nie widzia drogi przed sob. Szed powoli z obawy przed sabym
lodem, ale i w popiechu, bo mrz przenika go do koci, i wiedzia, e niedugo zamarznie.
Wreszcie przez noc i mg dojrza wiato. Odrzuci narty. bo brzeg jeziora by skalisty i w
wielu miejscach nie pokryty niegiem, i ledwo trzymajc si na nogach ostatkiem si wlk
si do wiata. Zabdzi daleko od Ebos. Bya to maa samotna chata w lesie drzew thore,
jedynych, jakie rosn w Kermie, i drzewa otaczay j ze wszystkich stron nie sigajc wyej
ni jej dach. Modzieniec uderzy w drzwi pici i gono zawoa; kto otworzy mu drzwi i
zaprowadzi go do kominka.
W chacie nie byo nikogo wicej, tylko ten jeden czowiek. Zdj z Estravena odzie, ktra
zamarza i bya jak blaszana, nagiego przykry futrami i ciepem wasnego ciaa wypdza
mrz z rk, ng i twarzy Estravena, a potem napoi go grzanym piwem. W kocu
modzieniec doszed do siebie i przyjrza si temu, ktry go pielgnowa.
By to nieznajomy rwnie mody jak on sam. Popatrzyli na siebie. Obaj byli przystojni,
mieli silne ciaa i szlachetne rysy, byli proci i smagli. Estraven ujrza, e w twarzy drugiego
ponie ogie kemmeru.
- Nie - odpar drugi. Wycign rk i dotkn doni Estravena, jakby chcia si upewni,
czy ju odtaja. Pod tym dotkniciem Estraven poczu, e budzi si w nim ogie, mimo e
jeszcze dzie lub dwa dzieliy go od jego kemmeru. Przez chwil siedzieli bez ruchu
dotykajc si domi.
- Jestemy wrogami na mier i ycie. - Wsta, dooy do ognia i z powrotem usiad obok
Estravena.
- Pocie go na swoje sanki i odwiecie do Estre rozkaza Stokven. Sam wrci do Stok.
Jego ludzie odjechali z ciaem Estravena, ale zostawili je daleko w lesie thore dzikim
zwierztom na poarcie i wrcili w nocy do Stok.
Therem stan przed swoim rodzicem, panem Hariszem rem ir Stokvenem, i spyta
swoich ludzi:
Odpowiedzieli: - Tak.
- Kamiecie - powiedzia Therem - bo nigdy bycie nie wrcili ywi z Estre. Ci ludzie
zamali mj rozkaz i skamali, eby ukry swoje nieposuszestwo. dam ich wygnania.
Pan Harisz zgodzi si na danie syna i ludzie ci zostali wygnani z ogniska i wyjci spod
prawa.
Wkrtce potem Therem opuci swoj domen mwic, e pragnie spdzi pewien czas w
stanicy Rotherer, i nie wrci przed upywem roku.
W zawinitku z futra leao paczc nowo narodzone dziecko. Przyniesiono dziecko przed
oblicze pana Sorve'a i przekazano mu sowa nieznajomego, a stary pan, pogrony w
smutku, ujrza w dziecku swojego zaginionego syna Areka. Rozkaza, eby dziecko
wychowywano jako syna wewntrznego ogniska i eby nazywano go Therem, chocia klan
Estre nie uywa tego imienia.
Czy opatrzye moje rany, eby mnie zabi, Stokven? Nie odpowiedzia starszy.
- Jak to si dzieje, e ty, pan ze Stok, jeste sam tutaj, na spornej ziemi?
Estraven odpowiedzia:
Zoyli sobie przysig i wicej nie rozmawiali, i ranny zasn. Rano Stokvena ju nie
byo, ale przyszli ludzie ze wsi Ebos i odnieli Estravena do domu, do Estre. Tam nikt ju
nie omiela si przeciwstawia woli starego ksicia, odkd jej suszno zostaa zapisana
krwi trzech ludzi na lodzie jeziora, i po mierci Sorve'a Therem zosta ksiciem Estre. W
cigu roku zakoczy star wa oddajc poow spornej ziemi domenie Stok. Za to i za
zabicie trzech braci z ogniska nazywano go Estravenem Zdrajc. Ale jego imi, Therem, jest
nadal nadawane dzieciom w tej domenie.
. 10 .
Rozmowy w Misznory
- Bardzo prosz.
Zosta wprowadzony do pokoju przez jednego z wielu sucych. Zaprosiem go, eby
usiad w jednym z wielkich wycieanych foteli, i zaproponowaem mu poranny napj.
Odmwi. Nie byo po nim wida skrpowania - dawno odrzuci wstydliwo, jeeli j
kiedykolwiek posiada - ale by peen rezerwy, trzyma si na dystans.
Zostawiem kotary odsonite. Szare, rozproszone wiato zza okna pado na jego ciemn
twarz. Postarza si. Przey cikie chwile od czasu, kiedy go po raz ostatni widziaem w
Erhenrangu, przy jego wasnym kominku w Czerwonym Naronym Domu.
Czuem lekkie ukucia sumienia, ale nic nie zrobiem, eby je uspokoi. Chciaem go
zniechci do dalszych wizyt i niestety wymagao to ponienia go.
Spojrza mi prosto w twarz. By, oczywicie, niszy ode mnie, krtkonogi i krpy, niszy
nawet ni wikszo kobiet mojej rasy. A jednak, kiedy na mnie patrzy, nie miaem
uczucia, e patrzy na mnie z dou. Nie odwzajemniem mu si spojrzeniem przygldajc si
z abstrakcyjnym zainteresowaniem stojcemu na stole radioodbiornikowi.
- Nie naley wierzy wszystkiemu, co si tutaj syszy przez radio - powiedzia miym
gosem. - Tymczasem wydaje mi si, e tu, w Misznory, bdzie panu potrzebna informacja i
rada.
Umilk. Chciaem zada, eby sprecyzowa swoje sowa, ale on powiedzia tylko: - Do
widzenia, panie Ai odwrci si i wyszed. Staem osupiay. Ten czowiek by jak poraenie
prdem elektrycznym: nie wiadomo byo, co si stao i co robi.
Kiedy zaczto siada do stou, wszed jaki mody czowiek i szepn co gospodarzowi
przyjcia Yegeyowi, ktry zaraz odwrci si do nas.
- Nowoci z Karhidu - powiedzia. - Krl Argaven urodzi dzi rano dziecko, ktre zmaro
po godzinie. Zapanowaa cisza, potem podnis si gwar i przystojny mody czowiek
nazwiskiem Gaum podnis w gr kufel. - Oby wszyscy krlowie Karhidu yli tak dugo!
zawoa.
Kiedy wreszcie suba sprztna talerze oraz gr resztek pieczeni i marynat z bufetu,
zasiedlimy wszyscy za dugim stoem i podano w maych naczykach palcy pyn zwany,
podobnie jak w wielu innych miejscach, wod ycia, po czym zaczto zadawa mi pytania.
Od czasu bada przez lekarzy i uczonych w Erhenrangu nie znajdowaem si przed grup
ludzi, ktrzy chcieli, ebym odpowiada na ich pytania. Niewielu Karhidyjczykw, nawet
spord rybakw i rolnikw, wrd ktrych spdziem pierwsze miesice, pieszyo
zaspokoi swoj, czsto palc, ciekawo przez proste zadawanie pyta. Byli zamknici w
sobie, peni rezerwy, nie lubili pyta i odpowiedzi. Pomylaem o stanicy Otherhord, o tym,
co Tkacz Faxe powiedzia mi na temat odpowiedzi... Nawet eksperci ograniczali swoje
pytania do problemw cile fizjologicznych, takich jak funkcjonowanie gruczow i ukadu
krenia rnice mnie najbardziej od getheskiej normy. Nigdy nie przyszo im do gowy
spyta na przykad, jak nieprzerwana seksualno mojej rasy wpywa na nasze instytucje
spoeczne, jak sobie radzimy z naszym "permanentnym kemmerem". Suchali, jeeli im
mwiem, psychologowie suchali, kiedy opowiadaem o mylomowie, ale nikt nie
zdecydowa si na postawienie oglnych pyta pozwalajcych na wytworzenie sobie
peniejszego obrazu spoeczestwa Ziemi lub Ekumeny - moe z wyjtkiem Estravena.
Tutaj ludzie nie byli tak skrpowani wzgldami prestiu i honoru, a pytania nie obraay
ani pytajcych, ani pytanego. Wkrtce jednak zorientowaem si, e niektre pytania miay
za cel przyapanie mnie na kamstwie i wykazanie, e jestem oszustem. To mnie na chwil
zbio z tropu. W Karhidzie spotykaem si oczywicie r niedowiarstwem, ale rzadko ze z
wol. Tibe urzdzi wprawdzie wymylny pokaz pod tytuem "udaj, e wierz w t
komedi" w dniu parady w Erhenrangu, ale, jak teraz wiedziaem, bya to cz jego gry
majcej na celu dyskredytacj Estravena i, jak sdz, Tibe w gbi duszy wierzy mi. Widzia
przecie mj statek, may ldownik, ktry sprowadzi mnie na powierzchni planety, mia
te podobnie jak wszyscy dostp do raportw inynierw z badania statku i astrografu. W
Orgoreynie nikt nie widzia statku. Mgbym pokaza im astrograf, ale nie stanowi on zbyt
przekonywajcego "dziea obcych", gdy by tak niezrozumiay, e mg rwnie dobrze
potwierdza teori oszustwa. Stare prawo kulturalnego embarga zabraniao przywozu na
tym etapie urzdze zrozumiaych i nadajcych si do kopiowania, nie miaem wic przy
sobie nic poza statkiem i astrografem, pudekiem ze zdjciami, niewtpliw osobliwoci
mojego ciaa i niemoliw do udowodnienia osobliwoci mojego umysu. Zdjcia, ktre
puciem w obieg, byy ogldane z obojtnym wyrazem twarzy, z jakim oglda si cudze
fotografie rodzinne. Pytaniom nie byo koca. Obsle spyta, co to jest Ekumena - wiat, liga
wiatw, jakie miejsce czy rzd?
- Hm, kada z tych rzeczy i adna. Ekumena to ziemskie sowo, w jzyku powszechnym
nazywa si j Wsplnym Gospodarstwem. karhidyjskim odpowiednikiem byoby ognisko.
Co do orgockiego, to nie jestem pewien, za sabo jeszcze znam wasz jzyk. Wsplnota chyba
nie, cho niewtpliwie istniej podobiestwa midzy rzdem Wsplnoty a Ekumen. Ale
Ekumena w zasadzie nie jest wcale rzdem. Bya to prba poczenia mistyki z polityk i
jako taka musiaa by skazana na niepowodzenia. Ale ta klska przyniosa ludzkoci wicej
dobra ni powodzenie jej poprzednich prb. Jest to spoeczestwo i ma, przynajmniej
potencjalnie, wasn kultur. Jest to forma ksztacenia, z pewnego punktu widzenia jest to
jedna wielka szkoa, rzeczywicie bardzo wielka. Jej podstaw s denia do wymiany
informacji i wsppracy, i dlatego z innego punktu widzenia jest to liga czy te unia
wiatw, posiadajca pewne cechy konwencjonalnej, scentralizowanej organizacji. I ten
wanie ostatni aspekt Ekumeny reprezentuj. Ekumena jako organizm polityczny dziaa
poprzez koordynacj, a nie przez nakazy, nie wymusza praw, do decyzji dochodzi drog
kompromisw i porozumie. Jako organizm ekonomiczny Ekumena jest niezwykle
aktywna, nadzorujc wymian midzywiatow, utrzymujc rwnowag handlow midzy
osiemdziesicioma wiatami. Osiemdziesicioma czterema cile mwic, jeeli Gethen
doczy do Ekumeny...
- Bo nie ma adnych praw. Pastwa czonkowskie maj swoje wasne prawa, a kiedy
zachodzi midzy nimi konflikt, Ekumena poredniczy, stara si przeprowadzi prawn lub
etyczn zmian przez uzgodnienie stanowisk lub wybr jednego. Oczywicie, jeeli
Ekumena jako eksperymentalny nadorganizm zawiedzie cakowicie, to bdzie musiaa
narzuca pokj si, stworzy jak policj i tak dalej. Na razie jednak nie ma takiej
potrzeby. wiaty centralne nadal dochodz do siebie po niszczycielskiej epoce sprzed kilku
stuleci, odtwarzaj utracone umiejtnoci i wiedz, ucz si na nowo rozmawia... - Jak
miaem wytumaczy Wiek Wrogoci i jego skutki ludziom, ktrzy nie maj sowa na
oznaczenie wojny?
- Nikt ich nie mia do czasu przybycia ludzi z Hain i Cetiaczykw. A niektrym wiatom
zabraniano ich budowy przez cae stulecia, pki Ekumena nie ustalia zasad tego, co u was,
jak sdz, nazywa si wolnym handlem. - Tu wszyscy si rozemiali, bo bya to nazwa partii
czy te frakcji Yegeya. - Wolny handel to jest wanie to, co prbuj tu zapocztkowa.
Handel nie tylko towarami, lecz take wiedz, technologi, myl, filozofi, sztuk,
medycyn, nauk, teori... Wtpi, czy Gethen kiedykolwiek bdzie utrzymywa jakie
ywsze kontakty fizyczne z innymi wiatami. Dzieli nas tu siedemnacie lat wietlnych od
najbliszego wiata Ekumeny, Ollul, na planecie gwiazdy, ktr wy nazywacie Asyomse. Do
najdalszego jest dwiecie pidziesit lat wietlnych i nawet nie wida std jego gwiazdy. Za
pomoc astrografu moglibycie rozmawia z tym wiatem jak przez radio z ssiednim
miastem, ale nie sdz, ebycie kiedy spotkali si z jego mieszkacami... Ten rodzaj
handlu, o ktrym mwi, moe by bardzo zyskowny, ale polega on gwnie na
porozumiewaniu si, nie za na transporcie dbr. Moje zadanie tutaj polega w gruncie
rzeczy na tym, eby dowiedzie si, czy pragniecie porozumiewa si z reszt ludzkoci.
- Tutaj i teraz znaczy to Orgoreyn. Ale umowa nie moe nikogo wyklucza. Jeeli Sith
albo Narody Wyspowe, albo Karhid zechc przystpi do Ekumeny, to maj drog otwart.
Jest to za kadym razem sprawa indywidualnego wyboru. Pniej z reguy na planetach
rwnie wysoko rozwinitych jak Gethen rne rasy, regiony albo narody dochodz do
wyonienia wsplnego przedstawicielstwa, ktre koordynuje sprawy planetarne i stosunki z
innymi wiatami, co nazywa si w naszej terminologii "lokaln stabilnoci". W ten sposb
oszczdza si mas czasu i pienidzy, bo dzieli si wydatki. Gdybycie postanowili na
przykad zbudowa wasny gwiazdolot...
- Na mleko Mesze! - wykrzykn gruby Humery obok mnie. - Chce pan, ebymy
wystrzelili si w pustk? Fuj! - Na dowd rozbawienia i obrzydzenia wyda z siebie dwik
jak wysoka nuta akordeonu.
- A gdzie jest paski statek, panie Ai? - spyta Gaum. Powiedzia to cicho, z
pumiechem, jakby byo to co niezwykle podchwytliwego i chcia, eby to zostao
zauwaone. By niezwykle piknym okazem istoty ludzkiej wedug kadych kryteriw dla
obu pci, tak e nie mogem nie gapi si na niego, kiedy odpowiadaem, zastanawiajc si
jednoczenie, co to jest ten Sarf.
- To zwile oddaje rodzaj napdu odzi ldujcej. Humery znw wyda dziwny odgos.
Gaum umiechn si tylko i zauway:
- Zatem nie ma pan drogi powrotu na... no, tam skd pan przyby?
Sensacja bya widoczna i syszalna, i nawet Gaum nie potrafi ukry zdumienia. Co si
tutaj nie zgadzao. By to jeden istotny fakt, z ktrym si nie zdradziem w Karhidzie, nawet
przed Estravenem. Jeeli, tak jak mi to przedstawiono, Orgotowie wiedzieli o mnie tylko to,
co postanowili im przekaza Karhidyjczycy, wwczas powinna to by tylko jedna z wielu
niespodzianek. Okazao si, e to bya jedyna niespodzianka, za to wielka.
- Czy moe si pan porozumie z tym... z tym wielkim statkiem przez zwyke radio, panie
Ai? To by Obsle.
- Tak, gdybycie znali waciwy sygna. Ludzie na pokadzie znajduj si w stanie stasis
lub, inaczej mwic, hibernacji, eby nie marnowali ycia w oczekiwaniu, a zaatwi tutaj
swoje sprawy. Waciwy sygna na waciwej dugoci fali uruchomi aparatur, ktra
wyprowadzi ich ze stasis. Wwczas skontaktuj si ze mn za pomoc radia albo
astrografu, wykorzystujc Ollul jako stacj przekanikow.
- Jedenastu.
Obsle umiechn si szeroko. Wikszo goci nadal bya zamylona i pena rezerwy.
Gaum kiwn nieznacznie gow w roj stron, jakby gratulowa mi szybkoci odpowiedzi:
gest konspiratora. Slose peen napicia zapatrzy si jasnym wzrokiem w jak wewntrzn
wizj, od ktrej wrci do mnie.
- Dlaczego, panie Ai, nigdy nie wspomnia pan o tym drugim statku podczas swego
dwuletniego pobytu w Karbidzie?
- Racja, panie Ai, racja! - powiedzia Slose gwatownie. - W cigu tego miesica pole pan
po ten statek i powitamy go w Orgoreynie jako widomy znak i piecz nowej epoki.
Otworz si oczy tych, ktrzy nie chc widzie teraz!
- Karbid albo bdzie si ba siy, jak nam da ten zwizek, a pamitajmy, e Karbid
zawsze boi si wszystkiego co nowe, i pozostanie na uboczu, albo rzd w Erhenrangu
zbierze si na odwag i przyczy si jako drugi, po nas. W kadym przypadku szifgrethor
Karhidu ucierpi i w kadym przypadku my bdziemy prowadzi sanie. Jeeli starczy nam
mdroci, eby wykorzysta t przewag teraz, bdzie to przewaga staa i pewna! - W tym
momencie zwrci si do mnie.
- Ale Ekumena musi chcie nam pomc, panie Ai. Musimy mie do pokazania naszemu
narodowi co wicej ni tylko pana, jednego czowieka znanego ju w Erhenrangu.
- Niektrzy z nich.
Znalezienie na Gethen rzdw tak przypominajcych dawn histori Ziemi byo zabawne
i fascynujce. Monarchia i autentyczna, rozronita biurokracja. To drugie byo rwnie
fascynujce, ale mniej zabawne. Dziwne, e w bardziej rozwinitym spoeczestwie
pobrzmieway bardziej ponure tony.
Zatem Gaum, ktry chcia, ebym wyszed na kamc, by agentem tajnej policji
Orgoreynu. Czy wiedzia, e Obsle wie, kim on jest? Zapewne tak. Czy by wic
prowokatorem? Czy dziaa oficjalnie po stronie frakcji Obsle'a, czy przeciwko niej? Ktra z
frakcji w obrbie Rady Trzydziestu Trzech kontrolowaa lub bya kontrolowana przez Sarf?
Powinienem zorientowa si w tych sprawach, ale moe to nie by atwe. Moja linia
postpowania, ktra przez jaki czas wydawaa si tak oczywista i pena nadziei, teraz
stawaa si rwnie krta i najeona zagadkami jak w Erhenrangu. Wszystko szo dobrze,
pomylaem, pki zeszego wieczoru nie pojawi si przy mnie jak cie Estraven.
- Jakie stanowisko zajmuje tutaj, w Misznory, ksi Estraven?- spytaem Szusgisa, ktry
jakby w pnie opad na oparcie bezszelestnie jadcego samochodu.
- Estraven? Tutaj nazywa si Harth. My tutaj nie uywamy tytuw, odrzucilimy je wraz
z nastaniem Nowej Epoki. Zdaje si, e jest podwadnym reprezentanta Yegeya.
- Mieszka u niego?
- Chyba tak.
- Zdrajca, panie Ai. Czystej wody zdrajca. Sprzeda prawa swojego kraju do doliny
Sinoth, eby nie dopuci Tibe'a do wadzy, ale noga mu si powina. Na cycki Mesze!
Tutaj spotkaoby go co gorszego ni wygnanie. Kto gra przeciwko swojej wasnej stronie,
musi przegra wszystko. Ale ci jegomocie dbajcy tylko o siebie i wyprani z patriotyzmu
nie potrafi tego zrozumie. Zreszt myl, e Harth nie dba, gdzie jest, byle tylko mg
jako przepycha si ku wadzy. Zrobi w cigu piciu miesicy nie tak mao, jak pan widzi.
- Owszem, niemao.
- Nie.
- Ciesz si, e to sysz, panie Ai. Nie rozumiem, dlaczego Yegey i Obsle trzymaj z tym
osobnikiem. Jest jawnym zdrajc dziaajcym dla wasnej korzyci, ktry usiuje czepia si
paskich sani, panie Ai, jak dugo bdzie to dla niego korzystne. Tak ja to widz. I nie
wiem, czy pozwolibym mu czepia si moich sani, gdyby mnie o to przyszed prosi! -
Szusgis sapn, skin energicznie gow na znak zgody z wasn opini i umiechn si do
mnie porozumiewawczym umiechem ludzi nieskazitelnej prawoci. Samochd jecha
bezszelestnie szerokimi, dobrze owietlonymi ulicami. Poranny nieg stopnia zostawiajc
tylko brudne pryzmy wzdu rynsztokw, teraz pada zimny, drobny deszcz.
Wielkie gmachy rdmiecia Misznory, budynki rzdowe, szkoy, witynie kultu jomesz,
przesonite deszczem w pynnym blasku wysokich latar zdaway si topnie. Ich
naroniki byy nieostre, frontony rozlane, zamazane. Co pynnego, niematerialnego kryo
si'za masywnoci tego miasta zbudowanego z monolitw, tego monolitycznego pastwa,
ktre tym samym sowem nazywao cz i cao. A Szusgis, mj jowialny gospodarz,
czowiek ciki i masywny, te mia rozmazane kontury, by jakby.., nieco nierealny.
Od chwili kiedy cztery dni temu wyruszyem samochodem przez rozlege zote pola
Orgoreynu rozpoczynajc swoj podr do samego serca Misznory, czego mi brakowao.
Tylko czego? Czuem si izolowany. Od pewnego czasu nie odczuwaem chodu. Pokoje
tutaj byy przyzwoicie ogrzewane. Od pewnego czasu jedzenie nie sprawiao mi
przyjemnoci. Kuchnia orgocka bya nijaka i nic w tym strasznego. Tylko dlaczego wszyscy
ludzie, jakich tu spotkaem, wszystko jedno, yczliwie czy wrogo do mnie usposobieni, te
wydawali mi si nijacy? Byy wrd nich barwne osobowoci - Obsle, Slose, pikny i
odraajcy Gaum - a jednak wszystkim im czego brakowao, jakiego wymiaru istnienia,
byli jacy nieprzekonywajcy. Nie byli cakiem materialni.
Tego rodzaju do abstrakcyjne rozwaania s istotn czci mojej pracy. Bez pewnych
szczeglnych uzdolnie nie miabym szans na zostanie mobilem, potem przeszedem
formalne przeszkolenie w tym kierunku na Hain, gdzie nadaj temu dumnie brzmicy tytu
"mylenia dalekosinego". Chodzi w nim o co, co mona by okreli jako intuicyjny ogld
pewnej moralnej caoci, i jego wynikiem nie jest zestaw racjonalnych symboli, lecz
metafora. Nigdy nie wyrniaem si w tym "myleniu dalekosinym", a tego dnia
szczeglnie nie ufaem swoim przeczuciom, bo byem bardzo zmczony. Gdy tylko
znalazem si z powrotem w swoich apartamentach, natychmiast poszukaem ulgi pod
gorcym natryskiem. Ale nawet tam towarzyszy mi niejasny niepokj, jakby gorca woda
te nie bya cakiem realna i jakby nie mona byo na niej polega.
. 11 .
Monologi w Misznory
Misznory. Streth susmy. Nie jestem optymist, chocia wszystkie wydarzenia daj
podstawy do nadziei. Obsle targuje si i handryczy z reprezentantami, Yegey stosuje
pochlebstwa, Slose nawraca i sia ich zwolennikw ronie. S zrcznymi politykami i
pewnie kieruj swoj frakcj. Tylko siedmiu z Trzydziestu Trzech to pewni zwolennicy
Wolnego Handlu. Co do reszty, to Obsle liczy na poparcie dziesiciu, a to daoby mu
minimaln przewag.
Dziki pienidzom, ktre przywiz mi od Asze, mieszkam znw sam, jako "jednostka", a
nie jako "osoba zalena". Nie chodz ju na bankiety, nie pokazuj si publicznie z
Obsle'em ani z innymi zwolennikami wysannika i nie widziaem si z samym
wysannikiem od p miesica, od drugiego dnia jego pobytu w Misznory.
Da mi pienidze od Asze tak, jak si daje zapat najemnemu mordercy. Nieczsto udaje
si komu tak mnie rozgniewa i w odpowiedzi celowo go zniewayem. Wiedzia, e jestem
zy, ale nie mam pewnoci, czy zrozumia zniewag; wygldao, e akceptuje moj rad
mimo sposobu, w jaki mu jej udzieliem. Zrozumiaem to, kiedy ochonem z gniewu, i
zaczem si zastanawia. Czy to moliwe, e przez cay czas w Erhenrangu szuka u mnie
rady i nie wiedzia, jak mi to da do zrozumienia? Jeeli tak, to musia faszywie zrozumie
poow i nie zrozumie w ogle reszty z tego, co mu powiedziaem przy moim ognisku w
Paacu, tego wieczoru po ceremonii wmurowania zwornika. Jego szifgrethor jest widocznie
oparty na czym zupenie innym ni nasz i musi by zupenie inaczej podtrzymywany.
Kiedy uwaaem, e jestem najbardziej szczery i brutalny, on mg uwaa, e mwi
szczeglnie mtnie i zawile.
Jego tpota wynika z ignorancji. Jego arogancja wynika z ignorancji. Nie wie nic o nas, a
my o nim. Jest nieskoczenie obcy, a ja gupi, e pozwoliem, eby mj cie pad na wiato
nadziei, ktre on nam przynosi. Musz powcign swoj wieck prno. Bd si
trzyma z dala od niego, bo tego sobie niewtpliwie yczy. Ma racj. Wypdzony
karhidyjski zdrajca nie dodaje blasku jego sprawie.
W nocy jest teraz mrz. Dzisiaj silny wiatr przynis nieg z deszczem. Przez cay wieczr
mylaem o Estre i odgos wiatru przypomina mi tamtejsze wiatry. Napisaem dzi dugi
list do syna. Piszc go miaem powracajce poczucie obecnoci Areka, tak jakby wystarczyo
odwrci si, eby go zobaczy. Po co prowadz te zapiski? Czy dla syna? Co mu one dadz?
Moe po prostu pisz, eby pisa w swoim jzyku.
Harhahad susmy. W radio nadal adnej wzmianki o wysanniku, ani sowa. Zastanawiam
si, czy Genly Ai dostrzega, e w Orgoreynie, mimo rozlegego widocznego aparatu wadzy,
niczego nie robi si w sposb jawny, niczego nie mwi si na gos. Ta machina maskuje
machinacje.
Tibe chce nauczy Karhid kamstwa. Uczy si od Orgoreynu, to dobra szkoa. Ale myl;
e trudno nam bdzie si tego nauczy, bo mamy zbyt dug praktyk w obchodzeniu
prawdy: bez popadania w kamstwo, ale i bez dochodzenia do prawdy.
Wczoraj wielki wypad Orgotw za Ey. Spalili spichlerze w Tekember. Dokadnie to, czego
potrzebuje Sarf i czego potrzebuje Tibe. Ale do czego to prowadzi?
Ale jak to zrobi, zanim oni przybd? Jak przerwa ten krg?
Guyrny susmy. Slose stoi na czele komitetu, ktry zabiega o zakaz wystawiania w
tutejszych publicznych domach kemmeru obscenicznych sztuk; musz przypomina
karhidyjskie huhuth. Slose zwalcza je jako trywialne, wulgarne i bluniercze.
Tormenbod susmy. Mj niepokj narasta. Centralny Urzd Radiowy dotd nie nada ani
sowa o wysanniku. Ani jedna wiadomo na jego temat nadana przez nas w Erhenrangu
nie zostaa przekazana tutaj, a plotki wynikajce z nielegalnego odbioru audycji
zagranicznych oraz opowieci kupcw i podrnikw nie rozeszy si zbyt daleko. Sarf ma
peniejsz kontrol nad rodkami przekazu, ni sdziem, i wiksz, ni uwaaem za
moliw. Wnioski s do przeraajce. W Karbidzie krl i kyorrema maj spor kontrol
nad tym, co ludzie robi, ale niewielk nad tym, czego suchaj, i adnej nad tym, co
mwi. Tutaj rzd moe kontrolowa nie tylko czyny, ale i myli. To pewne, e aden
czowiek nie powinien mie takiej wadzy nad drugim czowiekiem.
Zastanawiam si, czy on widzi, e ta ostentacja kryje fakt, i jest on ukrywany. Nikt nie
wie, e on tu jest. Pytam kolegw robotnikw z fabryki, ale nie wiedz nic, myl, e mwi
o jakim szalonym sekciarzu jomeszcie. adnej informacji, adnego zainteresowania,
niczego, co mogoby posun jego spraw lub zapewni mu bezpieczestwo.
Szkoda, e jest tak do nas podobny. W Erhenrangu ludzie czsto pokazywali go sobie na
ulicy, bo znali cz prawdy, syszeli o nim i wiedzieli, e jest w miecie. Tutaj, gdzie jego
obecno jest trzymana w tajemnicy, nikt na niego nie zwraca uwagi. Widz go zapewne
tak, jak i ja go zobaczyem po raz pierwszy: jako bardzo wysokiego, krzepkiego i ciemnego
modzieca wanie zaczynajcego kemmer. Ale w zeszym roku studiowaem raporty
lekarzy na jego temat. On rni si od nas zasadniczo, to nie s adne powierzchowne
rnice. Trzeba go pozna, eby zrozumie, e jest obcym.
Myl, e ja, cudzoziemiec, jestem jedyn osob, ktrej Obsle ufa. Znajduje pewn
przyjemno w moim towarzystwie (z wzajemnoci) i kilkakrotnie odrzuci szifgrethor
otwarcie pytajc mnie o rad. Kiedy jednak namawiam go, eby wystpi publicznie,
rozbudzi zainteresowanie spraw dla obrony przed intrygami frakcji przeciwnej, nie
sucha mnie.
- Jeeli caa Wsplnota zwrci oczy na wysannika - mwiem - Sarf nie odway si go
tkn. Ani pana. Obsle wzdycha.
- Tak, tak, ale nie moemy tego zrobi. Radio, drukowane wiadomoci, czasopisma
naukowe, wszystko to jest w rkach Sarfu. Co mam robi, wygasza przemwienia na
rogach ulic jak jaki fanatyczny kaznodzieja?
- Szkoda, e nie sprowadzi tutaj tego swojego przekltego statku, ebymy mieli ludziom
co pokaza! Ale w tej sytuacji...
- On nie sprowadzi statku, dopki nie bdzie mia pewnoci, e dziaacie w dobrej wierze.
- A czy tak nie jest? - krzykn Obsle nadymajc si jak wielka ryba hob. - Czy nie
powiciem kadej chwili ubiegego miesica na t spraw? Dobra wiara! Oczekuje od nas,
ebymy wierzyli we wszystko, co nam opowiada, a potem sam nam nie wierzy!
- A powinien?
Obsle sapie i nie odpowiada.
Odgetheny susmy. eby zosta wyszym urzdnikiem Sarfu, trzeba, jak si wydaje,
reprezentowa pewn skomplikowan form gupoty. Przykadem tego jest Gaum. Widzi
we mnie karhidyjskiego agenta usiujcego doprowadzi Orgoreyn do ogromnej klski
prestiowej przez wcignicie jego wadz w oszustwo z wysannikiem Ekumeny i uwaa, e
przygotowywaem to oszustwo jeszcze na stanowisku premiera. Bg mi wiadkiem, e mam
na gowie waniejsze sprawy ni gra w szifgrethor z szumowinami. Ale to jest prosta
prawda, ktrej on nie jest w stanie zrozumie. Teraz, kiedy mona by sdzi, e Yegey
odsun mnie od siebie, Gaum uzna, e jestem do kupienia, i przygotowa si do transakcji
w swoim stylu. ledzi mnie albo kaza mnie ledzi i zorientowa si, e powinienem
rozpocz kemmer w posthe albo tormenbod, i zeszego wieczoru pojawi si w peni
kemmeru, niewtpliwie hormonalnie przyspieszonego, z zamiarem uwiedzenia mnie.
Przypadkowe spotkanie na ulicy Pyenefen.
- Harth! Nie widziaem pana od p miesica, gdzie si pan ostatnio ukrywa? Moe
wypijemy po kuflu piwa? Wybra piwiarni ssiadujc z publicznym domem kemmeru
wsplnoty. Zamwi nie piwo, ale wod ycia. Postanowi nie traci czasu. Po pierwszej
miarce pooy do na mojej i zbliywszy twarz do mojej szepn:
Czy rzeczywicie myla, e sprzedam si tak tanio? Musia uwaa, e jestem w trudnej
sytuacji, co rzeczywicie moe stanowi powd do niepokoju.
Do diaba z tymi kombinatorami. Naprawd nie ma wrd nich ani jednego uczciwego
czowieka.
Odsordny susmy. Dzi po poudniu Genly Ai przemawia w Izbie Trzydziestu Trzech. Nie
dopuszczono publicznoci i nie nadano sprawozdania, ale pniej Obsle zaprosi mnie i da
mi przesucha tam z posiedzenia. Wysannik mwi dobrze, z ujmujc szczeroci i
przekonaniem. Jest w nim naiwno, ktr uwaaem za co obcego i gupiego, ale s
chwile, kiedy ta pozorna naiwno odsania dyscyplin wiedzy i szeroko horyzontw,
ktre budz mj podziw. Przemawia przez niego mdra i wielkoduszna kultura czerpica z
mdroci gbokich, starych i niewyobraalnie rnych dowiadcze. Ale on sam jest
mody, niecierpliwy i niedowiadczony. Stoi wyej od nas, widzi dalej, ale on sam jest tylko
wzrostu czowieka.
Alszel: Prosz o spokj. Tak. Gdyby mg pan sprowadzi ten statek na ziemi tutaj, na
twardy grunt, e tak powiem, ebymy uzyskali jaki namacalny...
Ai: Bardzo chciabym sprowadzi ten statek, panie Alszel, jako dowd i gwarancj naszej
obustronnej dobrej woli. Czekam tylko na wstpn publiczn zapowied tego wydarzenia.
Sdzc po gosie z tamy Ai znosi obelgi i drwiny ze spokojem. Obsle mwi, e zachowa
si dobrze. Krciem si przed Izb Trzydziestu Trzech, eby zobaczy, jak bd wychodzi
po posiedzeniu. Ai by pospny i zamylony. Nie bez powodu.
Moja bezsilno jest nieznona. To ja puciem w ruch t maszyn, a teraz nie mam
adnego wpywu na jej bieg. Snuj si po ulicach z kapturem nacignitym na twarz, eby
ukradkiem spojrze na wysannika. Dla tego bezuytecznego ycia w cieniu odrzuciem
wadz, majtek i przyjaci. Jeste wielkim gupcem, Therem.
- Niech pan sucha, drogi Estraven, radio jest cakowicie w rkach Sarfu, teraz ju pan to
wie. Nawet ja nie mam pojcia, kto z pracownikw jest czowiekiem Sarfu. Niewtpliwie
wikszo, bo wiem na pewno, e obsuguj stacje przekanikowe na wszystkich szczeblach,
wcznie z technikami i konserwatorami. Na pewno by zatrzymali kad transmisj albo,
gdybymy j usyszeli, byaby sfaszowana. Czy wyobraa pan sobie t scen w sali
posiedze? My -"kosmici" - jako ofiary naszego wasnego oszustwa, suchajcy z zapartym
tchem szumu aparatury i na tym koniec, adnej odpowiedzi, adnego przesania?
- A nie macie pienidzy, eby zapaci jakim lojalnym technikom albo przekupi kogo z
ich ludzi? spytaem, ale wszystko n a prno. Boi si o swj wasny presti. Jego
zachowanie w stosunku do mnie ju ulego zmianie. Jeeli odwoa dzisiejsze przyjcie na
cze wysannika, to znaczy, e sprawy stoj le.
Dzi rano poszedem na spotkanie z wysannikiem w czysto orgockim stylu. Nie otwarcie,
w domu Szusgisa, gdzie wrd suby musi si roi od agentw Sarfu, nie mwic o samym
Szusgisie, ale na ulicy, niby przypadkowo, w stylu Gauma, skrycie i ukradkiem.
Co to da, panie Harth - powiedzia po chwili. - Pan wie, e nie mog polega na paskich
radach... od czasu Erhenrangu...
Bya w jego sowach szczero, jeeli nie zdolno przewidywania. Cho zdolno
przewidywania rwnie: wiedzia, e chc mu udzieli rady, a nie prosi go o co, i chcia mi
oszczdzi upokorzenia.
- Posiedzenie reprezentantw w mojej sprawie byo tajne. Skd pan wie o moich
"wystpieniach", panie Harth? - Wiedzie takie rzeczy to dla mnie sprawa zawodowa...
- Ale to nie s ju paskie sprawy, ksi. Teraz to sprawa reprezentantw Orgoreynu.
Powinienem by porozmawia z nim wiele dni temu. Teraz jest ju za pno. Strach raz
jeszcze staje na drodze jego misji i moich nadziei. Nie strach przed obcym, nieziemskim, to
nie tutaj. Ci Orgotowie s zbyt gupi i maoduszni. eby ba si tego, co jest prawdziwie i
niewyobraalnie obce. Oni nie s nawet w stanie tego dostrzec. Oni patrz na istot z
innego wiata i co widz? Szpiega Karhidu, zboczeca, agenta, aosny trybik z politycznej
machiny, jak oni sami.
Jeeli nie cignie tego statku natychmiast, bdzie za pno. Moe ju jest za pno.
. 12 .
O czasie i ciemnoci
Mesze jest rodkiem Czasu. Ta chwila Jego ycia, w ktrej zobaczy rzeczy, jakimi s,
zdarzya si, kiedy y na wiecie lat trzydzieci, i po niej y na wiecie jeszcze lat
trzydzieci. Przejrzenie przypado wic na rodek Jego ycia. I wszystkie wieki do
Przejrzenia byy tak dugie, jak liczne bd wszystkie wieki po Przejrzeniu, ktre przypado
na rodek Czasu. I w tym rodku nie ma czasu przeszego ani czasu, ktry przyjdzie. Jest w
nim cay czas miniony i cay czas, ktry przyjdzie. Nie byo go ani nie bdzie. On jest. Jest
wszystkim.
Pewien ubogi czowiek z Szeney przyszed do Mesze skarc si, e nie ma jedzenia dla
dzieci ze swego ona ani ziarna, ktre mgby posia, bo deszcze zepsuy ziarno w ziemi i
wszyscy z jego ogniska przymieraj godem. Wtedy Mesze powiedzia: "Szukaj w
kamienistych polach tuerresz i wykopiesz tam skarb skadajcy si ze srebra i drogich
kamieni, bo widz krla, ktry go tam zakopuje dziesi tysicy lat temu, kiedy napad na
niego ssiedni krl".
Ubogi czowiek kopa w morenie tuerresz i w miejscu, ktre wskaza mu Mesze, znalaz
wielki skarb staroytnych drogocennoci i na ich widok zakrzykn gono ze szczcia. Ale
stojcy obok Mesze zapaka mwic: "Widz czowieka, ktry zabija swojego brata z
ogniska dla jednego z tych szlifowanych kamieni. Dzieje si to za dziesi tysicy lat, a koci
zamordowanego spoczn w tym samym grobie, w ktrym ley skarb. Czowieku z Szeney,
wiem te, gdzie jest twj grb, widz ci, jak w nim leysz".
Mesze w swoich wdrwkach przechodzi przez las Ornen i zerwa ten jeden jedyny li.
Kada kropla jesiennego deszczu pada tylko raz i deszcz pada, pada i bdzie pada kadej
jesieni przez wszystkie lata. Mesze widzi kad kropl, ktra spada, spada i spadnie.
Odpowiadajc na pytanie pana Szorth, w chwili widzenia, Mesze ujrza cae niebo jako
jedno soce. Ponad ziemi i poniej ziemi caa sfera nieba bya jasna jak powierzchnia
soca i ciemnoci nie byo. Bo ujrza nie to, co byo, i nie to, co bdzie, ale to, co jest.
Gwiazdy, ktre uciekaj, zabierajc swoje wiato, byy w Jego Oku, a z nimi cae ich
wiato.
Ciemno widzi tylko oko miertelne, ktre myli, e widzi, ale nie widzi. Dla Wzroku
Mesze nie ma ciemnoci.
Nie ma ani rda, ani Celu, bo wszystkie rzeczy s w rodku Czasu. Tak jak wszystkie
gwiazdy mog si odbi w kropli deszczu padajcego w nocy, tak wszystkie gwiazdy
odbijaj kropl deszczu. Nie ma ani ciemnoci, ani mierci, bo wszystkie rzeczy s w wietle
Chwili, a ich koniec i pocztek s jednym.
Jeden rodek, jedno przejrzenie, jedno prawo, jedno wiato. Spjrz teraz w Oko Mesze!
. 13 .
W gospodarstwie
- Moi przeoeni dziaaj oczywicie z rozkazu Trzydziestu Trzech. Zostanie pan teraz
przesuchany. Stranicy chwycili mnie pod ramiona. Stawiaem opr mwic gniewnie:
Czowiek o suchej twarzy nie zwracajc na mnie uwagi wezwa trzeciego stranika. We
trjk rozebrali mnie, przywizali do rozkadanego stou i dali mi zastrzyk jakiego, jak
sdz, serum prawdy.
Nie wiem, jak dugo trwao przesuchanie ani czego dotyczyo, bo byem przez cay czas
pod wpywem narkotyku i nic nie pamitam. Kiedy odzyskaem przytomno, nie miaem
pojcia, ile czasu spdziem w Kunderszaden, cztery lub pi dni sdzc po moim stanie
fizycznym, ale nie mogem by pewien. Przez jaki czas potem nie wiedziaem, jaki mamy
dzie miesica ani nawet jaki to miesic, i prawd mwic bardzo powoli docierao do
mnie, gdzie si w ogle znajduj.
Byem w ciarwce, bardzo podobnej do tej, ktr jechaem przez Kargav do Rer, tyle e
teraz nie w szoferce, ale w pudle. Razem ze mn znajdowao si tu dwadziecia do
trzydziestu osb, trudno powiedzie ile, bo nie byo okien i jedyne wiato wpadao przez
szpar w tylnych drzwiach zasonitych jeszcze poczwrn warstw stalowej siatki.
Widocznie jechalimy ju od pewnego czasu, kiedy odzyskaem przytomno, bo kady mia
ju swoje mniej wicej okrelone miejsce, a wo kau, wymiocin i potu osigna stay
poziom. Nikt tu nie zna nikogo. Nikt nie wiedzia, dokd nas wioz. Rozmw byo niewiele.
Po raz drugi zostaem zamknity w ciemnoci z nie skarcymi si na nic i na nic nie
liczcymi mieszkacami Orgoreynu. Zrozumiaem teraz znak, jaki otrzymaem podczas
mojej pierwszej nocy w tym kraju. Zignorowaem tamt czarn piwnic i szukaem ducha
Orgoreynu nad ziemi, w wietle dnia. Nic dziwnego, e wszystko wydawao mi si
nierealne.
W nocy zmar jeden z naszej ciarwki. Bito go widocznie pak albo kopano w brzuch, i
zmar na skutek krwotoku z ust i odbytu. Nikt nic dla niego nie zrobi, zreszt w niczym nie
mona mu byo pomc. Wepchnity midzy nas plastykowy pojemnik z wod od wielu
godzin by ju pusty. Umierajcy lea na prawo ode mnie. Wziem jego gow na kolana,
eby mu uatwi oddychanie, i tak umar. Bylimy wszyscy nadzy, ale odtd miaem na
sobie jego krew - suchy, sztywny, brunatny strj nie dajcy ciepa.
Po wschodzie soca ciarwka stana. Ludzie zaczli krzycze przez szpar, e mamy
w rodku nieboszczyka i eby go zabra. Coraz to kto inny podnosi krzyk. Tuklimy
razem piciami w ciany i drzwi robic tak piekielny haas w stalowym pudle, e sami
ledwo moglimy wytrzyma. Nikt nie przychodzi. Ciarwka staa nieruchomo przez kilka
godzin. Wreszcie na zewntrz rozlegy si gosy, samochd zakoysa si, koa zabuksoway
na lodzie i ruszylimy dalej. Przez szpar w drzwiach mona byo dostrzec, e jest pne
soneczne przedpoudnie i e jedziemy wrd zalesionych wzgrz.
Tak jechalimy przez nastpne trzy doby, razem cztery, liczc od mojego przebudzenia.
Nasza ciarwka nie zatrzymywaa si na punktach kontrolnych i chyba ani razu nie
przejechalimy przez znaczniejsz miejscowo. Podr nasza bya nieregularna. Mielimy
postoje na zmian kierowcw i adowanie akumulatorw. Byy te jakie inne, dusze
postoje, ktrych przyczyn nie mona byo odgadn z wntrza ciarwki. Przez dwa dni
stalimy od poudnia do zmroku, jakby nasz pojazd zosta porzucony, potem ruszalimy w
nocy. Raz dziennie, koo poudnia, przez klap w drzwiach dawano nam due naczynie z
wod.
Bya i dobro. Ja i kilku innych, jak starzec z rwcym kaszlem, zostalimy uznani za
mniej odpornych na zimno i kadej nocy znajdowalimy si w rodku grupy, tej z
dwudziestu piciu czci zoonej caoci, gdzie byo najcieplej. Nie walczylimy o to ciepe
miejsce, po prostu znajdowalimy si w nim co noc. To straszliwa rzecz, ta dobro, ktrej
ludzie nie zatracaj. Straszliwa, bo kiedy jestemy nadzy, w ciemnoci i na mrozie, jest to
wszystko, co nam zostaje. My, tacy bogaci i silni, zostajemy w kocu z tak drobn monet.
Nie moemy da nic wicej.
Mimo stoczenia i tego przytulania si w nocy, my, ludzie z ciarwki, bylimy sobie
dalecy. Jedni byli ogupieni narkotykami, inni byli moe niedorozwinici, wszyscy byli
sponiewierani i zastraszeni, a jednak, co dziwne, nikt z tej dwudziestki pitki nie odezwa
si do wszystkich pozostaych jako do grupy, choby eby im nawymyla. Dobro, tak, i
cierpliwo, ale w milczeniu, zawsze w milczeniu. cinici w cuchncych ciemnociach
naszej wsplnej miertelnoci nieustannie wpadalimy na siebie, zderzalimy si,
dyszelimy sobie w twarz, czylimy ciepo naszych cia w jedno ognisko, ale
pozostawalimy sobie obcy. Nie poznaem imienia adnego z tych ludzi z ciarwki.
Ktrego dnia, chyba trzeciego, kiedy ciarwka staa nieruchomo przez wiele godzin i
zastanawiaem si, czy nie zostawiono nas zwyczajnie na jakim odludziu, ebymy tu
zdechli, jeden z nich zacz ze mn rozmawia. Opowiedzia mi dug histori o mynie na
poudniu Orgoreynu, gdzie pracowa, i o swoim konflikcie z nadzorc. Mwi i mwi
swoim cichym, bezbarwnym gosem i co jaki czas dotyka mojej doni swoj, jakby chcia
si upewni, e go sucham. Soce przesuwao si na zachd i kiedy stalimy tyem do
niego na poboczu drogi, smuga wiata przenikna do rodka i nagle, nawet w kocu
puda, zrobio si widno. I wtedy zobaczyem dziewczyn, brudn, adn, gupi, zmczon
dziewczyn, patrzc na mnie z dou, umiechajc si niemiao w poszukiwaniu
pocieszenia. Ta moda istota bya w fazie kemmeru i cigno j do mnie. Jedyny raz, kiedy
kto z nich chcia czego ode mnie, ja nie mogem tego da. Wstaem i podszedem do
szczeliny, jakby chcc zaczerpn powietrza i wyjrze, a potem dugo nie wracaem na
swoje miejsce.
Tej nocy ciarwka wjedaa na dugie zbocza, zjedaa i znw wjedaa. Co jaki czas
zatrzymywaa si w nie wyjanionym celu. Przy kadym postoju wok stalowych cian
naszego puda czuo si lodowat, nienaruszon cisz, cisz rozlegych pustkowi i
wysokoci. Orgotczyk w kemmerze nadal trzyma si blisko mnie i szuka kontaktu
fizycznego. Staem dugo z twarz przycinit do stalowej siatki wdychajc wiee
powietrze, ktre ranio gardo i puca jak brzytwa. Straciem czucie w rkach dotykajcych
metalu drzwi. Po chwili zrozumiaem, e mog je sobie odmrozi. Mj oddech utworzy
lodowy mostek midzy moimi wargami a siatk. Musiaem zama go palcami, zanim
mogem si odwrci. Kiedy doczyem do grupy, zaczem si trz z zimna w sposb,
jakiego nigdy dotd nie dowiadczyem, podrygujc i wstrzsajc si jak w konwulsjach.
Ruszylimy. Odgos silnika i ruch stwarzay pozr ciepa, naruszajc absolutn, lodowcow
cisz, ale i tak nie mogem z zimna zasn. Podejrzewaem, e jestemy na do duej
wysokoci przez wikszo tej nocy, ale trudno byo o pewno, bo oddech, puls i poziom
energii nie stanowiy dobrych wskanikw w naszej sytuacji.
Nie odczuwaem godu. Ostatni posiek, jaki pamitaem, to by dugi i obfity obiad w
domu Szusgisa. Karmiono mnie pewnie w Kunderszaden, ale tego nie pamitaem.
Jedzenie widocznie nie byo czci bytowania w tym stalowym pudle i nieczsto sobie o
nim przypominaem. Pragnienie natomiast byo staym elementem ycia. Raz dziennie na
postoju otwierano klap umieszczon specjalnie w tym celu w tylnych drzwiach. Jeden z
nas wysuwa plastykowe naczynie, ktre wkrtce wracao napenione wraz z krtkim
powiewem lodowatego powietrza. Nie sposb byo rozdzieli wod midzy nas. Naczynie
przechodzio z rk do rk i kady wypija trzy albo cztery dobre yki, zanim wycigna si
po naczynie nastpna para rk. adna osoba ani grupa nie dziaaa jako rozdzielcy czy
stre wody. Nikt nie zadba o to, eby zachowa j dla kaszlcego starca, ktry dosta
wysokiej gorczki. Zaproponowaem to raz i ci stojcy najbliej skinli gowami, ale nic z
tego nie wyszo. Pito mniej wicej po rwno, nikt nie prbowa wypi duo wicej, ni na
niego przypadao, i wkrtce byo po wodzie. Raz ostatnia trjka spod przedniej ciany nie
dostaa nic, naczynie dotaro do nich puste. Nastpnego dnia dwaj z nich zadali
pierwszestwa w kolejce i uzyskali je. Trzeci lea skulony w przednim rogu i nikt nie
zatroszczy si o to, eby dosta swj przydzia. Dlaczego ja nie prbowaem? Nie wiem. By
to nasz czwarty dzie w ciarwce. Gdyby to mnie pominito, nie wiem, czy zdobybym si
na wysiek, eby si upomnie o swoje. Zdawaem sobie spraw z jego pragnienia i
cierpienia, zarwno tego chorego jak i wszystkich innych, w tym samym stopniu, w jakim
odczuwaem wasne cierpienie. Ale nie mogem zrobi nic, eby uly czyjemu cierpieniu i
dlatego biernie je akceptowaem, tak jak wszyscy.
Wiem, e ludzie mog zachowywa si bardzo rnie w tych samych warunkach. Tutaj
miaem przed sob Orgotw, ludzi wiczonych od dziecistwa w dyscyplinie wsppracy,
posuszestwa, podporzdkowania celowi grupowemu wyznaczonemu z gry. Osabiono w
nich niezaleno i zdolno do podejmowania decyzji. Nie bardzo potrafili si zoci.
Tworzyli cao, ja z nimi te. Kady to czu i bya to ucieczka i prawdziwa pociecha w nocy,
ta cao skulonej grupy, w ktrej kady czerpa ycie z bliskoci innych. Ale nie mieli
jednego przedstawiciela tej caoci, bya ona bierna, bezgowa.
Ludzie, ktrych wola byaby ostrzej zahartowana, mogliby zachowa si duo lepiej:
wicej by byo rozmw, wod dzielono by sprawiedliwiej, lepiej opiekowano by si chorymi,
panowaby lepszy duch. Nie wiem. Wiem tylko, jak byo w ciarwce.
Na pity dzie rano, jeeli si nie myl, od mojego ocknicia si ciarwka stana.
Usyszelimy z zewntrz rozmowy i nawoywania. Wkrtce stalowe drzwi z hukiem otwary
si na ocie.
Na dworze byo zimno, tak zimno i tak olepiajco biao od blasku soca na niegu, e
wyjcie z naszego smrodliwego schronu byo bardzo trudne i niektrzy z nas pakali.
Stalimy zbici w gromadk obok wielkiej ciarwki, wszyscy nadzy i cuchncy, nasza maa
cao, nasza nocna jedno wystawiona na jasne, okrutne wiato dzienne. Nasz gromad
rozbito, kazano nam utworzy rzd i zaprowadzono nas do odlegego o kilkaset metrw
budynku. Metalowe ciany i pokryty niegiem dach, niena rwnina wok nas, wielkie
pasmo gr, nad ktrym wschodzio soce, i rozlega przestrze nieba - wszystko zdawao
si dre i mieni si od nadmiaru wiata.
Ustawiono nas w kolejce do mycia przy wielkim korycie w baraku. Wszyscy zaczynali od
picia wody z koryta. Potem zaprowadzono nas do gwnego budynku, gdzie wydano nam
podkoszulki, szare filcowe koszule, krtkie spodnie, nogawice i filcowe buty. Stranik
sprawdza nasze nazwiska na licie, kiedy przechodzilimy pojedynczo do stowki, gdzie
wraz z setk innych szarych ludzi usiedlimy za przyrubowanymi do podogi stoami i
dostalimy niadanie: rozgotowane ziarno i piwo. Potem wszystkich winiw, nowych i
starych, podzielono na grupy po dwunastu. Moja zostaa zabrana do tartaku, kilkaset
metrw za gwnym budynkiem w obrbie ogrodzenia. Na zewntrz ogrodzenia, w
niewielkiej od niego odlegoci zaczyna si las cigncy si na pnoc, jak okiem sign.
Pod nadzorem stranika nosilimy deski z tartaku i ukadalimy je w wielkiej szopie, w
ktrej przechowywano tarcic przez zim.
Nieatwo byo chodzi, schyla si i podnosi ciary po tych dniach w ciarwce. Nie
pozwalano nam sta bezczynnie, ale te i nie poganiano nas zbytnio. W poowie dnia
wydano nam po kubku orszu, niefermentowanego naparu z ziarna, a przed zmierzchem
odprowadzono nas do barakw, gdzie dostalimy jak papk z jarzynami i piwo. Na noc
zamknito nas w sypialni, w ktrej przez cay czas palio si wiato. Spalimy na
pitrowych pryczach wzdu cian pomieszczenia. Starzy winiowie walczyli o grne
prycze, bo w grze jest cieplej. Przy drzwiach kady otrzymywa piwr. Byy szorstkie,
cikie i przesycone cudzym potem, ale dobrze izoloway od zimna. Dla mnie byy za
krtkie. Przecitny Getheczyk mg atwo wej do rodka z gow, ale ja nie, nie mogem
nawet wycign ng na pryczy.
Praca tu bya prawdziw prac, a nie katorg. Gdyby dawano troch wicej jedzenia i
troch lepsze ubranie, praca byaby nawet przyjemna, ale przez wikszo czasu gd i
zimno wykluczay jakkolwiek przyjemno. Stranicy rzadko okazywali brutalno, nigdy
okruciestwo. Byli raczej flegmatyczni, niechlujni, ociali i jak na moje oko zbabiali, nie w
sensie delikatnoci i tak dalej, ale wprost przeciwnie, w sensie jakiej krowiej ospaoci i
bezmylnoci. Rwnie wrd swoich wspwiniw po raz pierwszy na Zimie poczuem
si mczyzn midzy kobietami lub midzy eunuchami. Winiw charakteryzowaa ta
sama gnuno i pospolito. Trudno ich byo rozrni, niewiele w nich byo emocji,
rozmawiali o sprawach trywialnych. Pocztkowo sdziem, e ten brak ycia i
indywidualnoci jest skutkiem braku ywnoci, ciepa i wolnoci, ale wkrtce odkryem, e
chodzi o co bardziej konkretnego. By to skutek rodka chemicznego podawanego
wszystkim winiom, eby nie dopuci do kemmeru.
Pocig pciowy Getheczykw jest tak cile okrelony i ograniczony przez przyrod, e
spoeczestwo prawie ju w te sprawy nie interweniuje. Jest tu mniej zasad, mniej
sublimacji i tumienia seksu ni w jakimkolwiek znanym mi spoeczestwie
heteroseksualnym. Powcigliwo jest cakowicie dobrowolna, rozwizo w peni
akceptowana. Lki i frustracje na tle seksualnym s niezwykle rzadkie. Tutaj po raz
pierwszy zetknem si z sytuacj, w ktrej cel spoeczny sta w sprzecznoci z ich popdem
pciowym. Poniewa jest to eliminacja, nie za tumienie, nie wywouje frustracji, ale co na
dusz met moe groniejszego - bierno.
Nie mam pojcia, jakich rodkw uywano. Nie wiem, czemu suyy przesuchania. Nie
wiem, o co mnie pytano. Odzyskiwaem przytomno w sypialni po kilku godzinach, lec
na pryczy obok kilku innych winiw. Jedni budzili si podobnie jak ja, inni byli jeszcze
we wadzy narkotyku, bezwadni i nieprzytomni. Kiedy wszyscy moglimy ju utrzyma si
na nogach, stranicy zabierali nas do pracy, ale po trzecim czy czwartym badaniu nie
mogem si podnie w ogle. Zostawili mnie i nastpnego dnia mogem wyj ze swoj
brygad, cho czuem si jeszcze sabo. Po nastpnym badaniu leaem przez dwa dni. Albo
serum prawdy, albo hormony antykemmerowe dziaay toksycznie na mj system nerwowy
nie-Getheczyka i efekty te narastay.
Izby chorych nie byo. Obowizywaa zasada "pracuj albo umieraj", ale w praktyce
istniay pewne ulgi, szczeliny midzy prac a mierci pozostawiane przez stranikw. Jak
wspomniaem, nie byli okrutni. Nie byli te miosierni. Byli niedbali i nie zaleao im na
niczym, dopki sami nie czuli si zagroeni. Pozwolili mnie i jeszcze jednemu winiowi
pozosta w sypialni. Po prostu, kiedy okazao si, e nie utrzymamy si na nogach, zostawili
nas w naszych piworach jakby przez niedopatrzenie. Ja czuem si bardzo le po ostatnim
badaniu, ten drugi, starszy czowiek, mia co z nerkami i umiera. Poniewa nie mg
umrze od razu, dano mu na to troch czasu i miejsce na pryczy.
Rozmawialimy. Asra, jak sdz, nie mia nic przeciwko temu, eby umrze, ale ba si
umierania i szuka czego, co by zajo jego myli.
Niewiele nas czyo poza bliskoci mierci, ale o tym nie chcielimy rozmawia, i w ten
sposb przez wikszo czasu nie rozumielimy si zbyt dobrze. On si tym nie przejmowa.
Ja, modszy i bardziej sceptyczny, szukaem zrozumienia i wyjanienia. Ale wyjanienia nie
byo. Wic rozmawialimy.
Kiedy powiedziaem:
- Co to za wiat?
- Podobny do tego, tylko nie kry wok Soca. Kry wok gwiazdy, ktr wy
nazywacie Selemy. Jest to ta gwiazda tak jak Soce, i na tej planecie, pod tym socem
mieszkaj inni ludzie.
- Jest o tym mowa w naukach Sanovy, o tych innych wiatach. Kiedy byem chopcem,
przyszed do naszego ogniska stary szalony gosiciel nauk Sanovy i opowiada o tym nam,
dzieciom. Dokd id po mierci kamcy, dokd id samobjcy i dokd id zodzieje. My te
tam idziemy, ty i ja, do jednego z tych wiatw?
- Nie, ten, o ktrym ci opowiadam, nie jest wiatem duchw. Jest realny. Zamieszkuj go
prawdziwi, ywi ludzie, tacy jak tutaj. Ale oni dawno temu nauczyli si lata.
- Nie tak jak ptaki. Latali w maszynach takich jak samochody. - Trudno to byo wyrazi w
jzyku orgockim, w ktrym brakuje sowa na "latanie". Najblisze sowo oznacza raczej
"szybowanie". - Nauczyli si budowa maszyny, ktre lizgay si w powietrzu jak sanie po
niegu. Potem nauczyli si robi coraz szybsze maszyny, ktre wyskakiway jak kamie z
procy ponad chmury, ponad powietrze a do innych wiatw krcych wok innych soc.
A kiedy przybywali do innego kraju wiata, znajdowali tam te ludzi...
- lizgajcych si w powietrzu?
- Mniej wicej to samo co ludzie tutaj. Tyle e s przez cay czas w kemmerze.
Zamia si. Oczywicie w tych warunkach nie mona byo niczego ukry, tote wrd
wspwiniw i stranikw byem znany jako "zboczeniec". Ale tam, gdzie nie ma
podania ani wstydu, nikt, choby najwikszy odmieniec, nie bywa odepchnity i myl, e
Asra nie wiza tego pojcia ze mn i z moimi osobliwociami. Widzia je tylko jako
wariacj na stary temat, zamia si wic i powiedzia:
- Przez cay czas w kemmerze... Czy jest to miejsce nagrody, czy kary?
- Ani jedno, ani drugie, dziecko. Tutaj po prostu jest wiat taki, jaki jest. Czowiek si tu
rodzi i... jest tak, jak jest. - Ja si tu nie urodziem. Ja tu przyjechaem. Wybraem ten wiat.
Cisza i mrok zawisy wok nas. Z oddali, zza cian baraku dobiegao nas jedno drobne
ukucie dwiku, odgos rcznej piy, i nic wicej.
- No, c... No, c - mrukn Asra, westchn i roztar nogi wydajc ciche jki, z ktrych
sam nie zdawa sobie sprawy. - My nie mamy wyboru - powiedzia.
W dzie czy dwa pniej zapad w piczk i wkrtce umar. Nie dowiedziaem si, za co
zesano go do ochotniczego gospodarstwa, za jak zbrodni, wykroczenie albo bd w
papierach. Wiedziaem tylko, e by w Pulefen niecay rok.
W dzie po mierci Asry wezwano mnie na badanie. Tym razem musieli mnie nie i nic
wicej nie pamitam.
nastpny
. 14 .
Ucieczka
Kiedy Obsle i Yegey wyjechali z miasta, a odwierny Slose'a nie wpuci mnie za prg,
zrozumiaem, e czas zwrci si do moich wrogw, bo przyjaciele nic ju dla mnie nie
zrobi. Udaem si do komisarza Szusgisa i zaszantaowaem go. Nie majc do pienidzy,
eby go przekupi, musiaem powici swoj reputacj. Wrd ludzi perfidnych nazwisko
zdrajcy jest kapitaem samym w sobie. Powiedziaem mu, e przybyem do Orgoreynu z
Karbidu jako agent frakcji dworskiej planujcej zamach na Tibe'a i e on sam zosta
wybrany jako mj kontakt z Sarfem. Gdyby odmwi potrzebnych mi informacji, miaem
powiedzie znajomym w Erhenrangu, e jest podwjnym agentem na usugach frakcji
Wolnego Handlu, i ta wiadomo, oczywicie, dotaraby do Misznory i do Sarfu. Dure
uwierzy mi i natychmiast powiedzia, co chciaem wiedzie, spyta nawet, czy si zgadzam.
Nie byem bezporednio zagroony przez moich przyjaci Obsle'a, Yegeya i innych.
Kupili sobie bezpieczestwo powicajc wysannika i uwaali, e nie bd ciga kopotw
na nich i na siebie. Dopki nie poszedem do Szusgisa, nikt w Sarfie poza Gaumem nie
uwaa, e warto na mnie zwraca uwag, ale od tej chwili zaczli depta mi po pitach.
Naleao zaatwi swoje sprawy i znikn. Nie mogc zawiadomi bezporednio nikogo w
Karbidzie, jako e listy byy czytane, a telefon i radio podsuchiwane, poszedem po raz
pierwszy do Ambasady Krlewskiej. W jej skad wchodzi Sardon rem ir Czenewicz, ktrego
dobrze znaem z dworu. Zgodzi si natychmiast przekaza Argavenowi wiadomo o tym,
co stao si z wysannikiem i gdzie ma by wiziony. Mogem wierzy Czenewiczowi, osobie
inteligentnej i uczciwej, e przekae wiadomo w sposb tajny, cho nie miaem pojcia,
jak j wykorzysta i jak postpi Argaven. Chciaem, eby Argaven wiedzia, w razie gdyby
nagle z chmur spyn gwiezdny statek Ai. Wtedy jeszcze miaem nadziej, e zdy
zawiadomi statek, zanim Sarf go aresztowa.
Mylami byem ju tam, kiedy karawana z hukiem toczya si przez most na Kunderer.
Miao si ju ku zimie i musiaem dotrze na miejsce, zanim drogi zostan zamknite dla
szybkiego ruchu i pki byo jeszcze po co tam jecha. Widziaem takie ochotnicze
gospodarstwo w Komsvaszom, kiedy byem w okrgu Sinth, i rozmawiaem z byymi
winiami. To, co widziaem i syszaem, spdzao mi sen z powiek. Wysannik tak wraliwy
na chd, e nosi paszcz nawet w ciepe dni, nie mia szans na przeycie zimy w Pulefen.
Tak wic gnany koniecznoci rwaem si do przodu, a tymczasem karawana jechaa wolno,
od miasta do miasta, zbaczajc raz na pnoc. raz na poudnie, rozadowujc cz towarw
i zabierajc inne. W ten sposb upyno p miesica, nim dotarem do Ethwen u ujcia
rzeki Esagel.
Kupiem narty, rakiety, sida i zapasy na drog, zaatwiem licencj trapera oraz
niezliczone zezwolenia i zawiadczenia w Urzdzie Wsplnoty, i wyruszyem pieszo w gr
Esagel z grup myliwych prowadzon przez starego czowieka imieniem Mavriva. Rzeka
jeszcze nie zamarza i trwa ruch koowy na drogach, bo tu na tych przybrzenych zboczach
nawet w ostatnim miesicu roku czciej pada nieg ni deszcz. Wikszo myliwych
czekaa na zim, eby w miesicu thern uda si w gr rzeki odzi lodow, ale Mavriva
chcia wczeniej dotrze daleko na pnoc, eby polowa na pesthry, kiedy bd schodzi w
lasy w swojej dorocznej wdrwce. Mavriva zna te tereny, Pnocny Sembensyen i Ponce
Wzgrza, jak nikt inny, i podczas tej wyprawy w gr rzeki nauczyem si od niego wielu
rzeczy, ktre mi si potem przyday.
Koo fortuny, ktre obrcio si w Ethwen, teraz obracao cay wiat pod moj rk.
Zawsze miaem tylko jeden talent, wiedziaem, kiedy wielkie koo da si popchn, kiedy
mona dziaa. Sdziem, e utraciem ten dar przed rokiem w Erhenrangu i e nigdy go nie
odzyskam. Sprawiao mi wielk przyjemno znw poczu, e mog kierowa losem swoim
i wiata jak saniami na stromym, niebezpiecznym zjedzie. Poniewa nadal krciem si i
rozpytywaem o wszystko grajc rol ciekawskiego gupka, wpisano mnie na pn wart.
O pnocy poza mn i jeszcze jednym wspwartownikiem wszyscy w barakach spali. Nadal
udawaem, e nie mog usiedzie na miejscu, i co jaki czas przechodziem midzy rzdami
prycz. Ustaliem plan i przygotowywaem ciao i umys na wejcie w dothe, bo moja wasna
sia, nie wspomagana przez siy z ciemnoci, nie wystarczaa. Na krtko przed witem
wszedem jeszcze raz do sypialni i z pistoletu kucharza posaem do mzgu Genly Ai
najkrtszy impuls paraliujcy, a potem zarzuciem go sobie na rami wraz ze piworem i
zaniosem na wartowni.
- On nie yje!
- Nie wiem. We go na zewntrz. Pod dach, eby go nie zasypa nieg, bo jak go przysypie
nieg, to wypynie dopiero na wiosn przy odwily i bdzie mierdzia. Pada peditia. Mia
na myli gruby, mokry nieg, ktry my nazywamy sove, co byo dla mnie dobr nowin.
Upewniwszy si, e odeszli, skrciem z drogi i przez reszt dnia zatoczyem dugi uk z
powrotem przez las i podna gr na wschd od Pulefen i wreszcie dotarem od wschodu,
od strony lasu, do mojego schowka koo Turufu, gdzie zostawiem drug cz ekwipunku.
Nieatwo byo cign wikszy od siebie ciar po tym pofadowanym terenie, ale pokrywa
niegu ju twardniaa, a ja byem w dothe. Musiaem utrzymywa ten stan, bo kiedy si
wyjdzie z transu, czowiek jest przez dugi czas do niczego. Nigdy dotd nie utrzymywaem
dothe duej ni przez godzin, ale wiedziaem, e niektrzy Starzy Ludzie potrafi
pozostawa w penym transie przez dzie i noc, a nawet duej, konieczno za okazaa si
dobrym uzupenieniem mojego treningu. W dothe czowiek nie przejmuje si zbytnio i
jeeli si niepokoiem, to tylko o wysannika, ktry powinien by ju dawno obudzi si po
tej lekkiej dawce wstrzsu sonicznego, jak go poczstowaem. Nie poruszy si ani razu, a
ja nie miaem czasu, eby si nim zaj. Czyby jego fizjologia bya tak inna od naszej, e to,
co dla nas byo krtkotrwaym paraliem, dla niego oznaczao mier? Kiedy czowiek
czuje, e koo obraca si pod jego rk, musi uwaa, co mwi, a ja dwukrotnie nazwaem
go nieboszczykiem i niosem go, jak si niesie trupa. Pomylaem, e moe cignem po
grach trupa, i e moje szczcie i jego ycie poszy na marne. Od tej myli oblaem si
potem i zaklem, a sia dothe zdawaa si ucieka ze mnie jak woda z pknitego naczynia.
Jednak szedem dalej i siy nie opuciy mnie, pki nie dotarem do kryjwki u stp wzgrz,
gdzie rozbiem namiot i zrobiem wszystko, co mogem dla Ai. Otworzyem pudeko
skoncentrowanej ywnoci i sam pochonem wikszo, ale troch w postaci bulionu
wlaem w niego, bo wyglda na bliskiego mierci godowej. Na ramionach i na piersi mia
wrzody zaognione od dotyku jego brudnego piwora. Kiedy je zdezynfekowaem i lea w
ciepym piworze ukryty tak dobrze, jak to tylko byo moliwe w zimie i na otwartej
przestrzeni, nic ju wicej nie mogem dla niego zrobi. Zapada noc, a runie ogarniaa
jeszcze wiksza ciemno, cena za wiadome wykorzystanie caej energii organizmu. Tej
ciemnoci musiaem zawierzy siebie i jego.
Spalimy. Pada nieg. Ca noc, dzie i nastpn noc w czasie mojego snu thangen
musiao pada, nie bya to zawieja, ale pierwszy wielki nieg tej zimy. Kiedy wreszcie
ocknem si i wstaem, eby si rozejrze, nasz namiot by do poowy zasypany. W blasku
soca pokryw niegu znaczyy bkitne cienie. Daleko i wysoko na wschodzie czyste niebo
zasnuwa jeden piropusz szaroci - dym z Udenuszreke, najbliszego z Ognistych Wzgrz.
Wok maej piramidki namiotu lea nieg, pagrki, wzgrza, kopczyki dziewiczego niegu.
Nie odzyskaem jeszcze peni si, wci byem saby i senny, ale gdy tylko mogem si
podnie, dawaem Ai po trochu bulionu i wieczorem tego dnia wrci do ycia, cho nie do
przytomnoci. Usiad krzyczc jak w wielkim strachu. Kiedy uklkem obok niego, chcia
ucieka i wida by to zbyt duy wysiek, bo zemdla. Tej nocy duo mwi w nie znanym mi
jzyku. Dziwne byo w tej ciemnej ciszy odludzia sysze, jak mamrocze sowa, ktrych
nauczy si na innym wiecie. Nastpny dzie by trudny, bo ilekro chciaem si nim zaj,
bra mnie za stranika z gospodarstwa, ktry chce mu da jaki narkotyk. Zaczyna mwi
aosn mieszank orgockiego i karhidyjskiego i baga, eby tego nie robi, a potem
odpycha mnie z histeryczn si. Powtarzao si to raz za razem, a e byem jeszcze w
thangen, okresie duchowego i fizycznego osabienia, baem si, e nie bd mg mu w
ogle pomc. Tego dnia mylaem, e nie tylko dawano mu narkotyki, ale e zrobiono z
niego szaleca albo kretyna. Wtedy aowaem, e nie umar na sankach w drodze przez las
thore, e pocztkowo sprzyjao mi szczcie, e nie zostaem aresztowany przy wyjedzie z
Misznory i wysany do jakiego gospodarstwa, gdzie bym pracowa na wasn mier.
- eby zapobiec kemmerowi? - Tak wersj syszaem od ludzi, ktrzy uciekli lub zostali
zwolnieni z ochotniczych gospodarstw.
- Tak. I jeszcze jakie inne, chyba zmuszajce do mwienia prawdy. Chorowaem po nich,
a oni dawali mi je dalej. Czego ode mnie chcieli, co mogem im powiedzie?
- Jak to ujarzmianie?
- W Karbidzie? Nie.
- Mwi mi pan dzi rano, wiem, ale nie byem cakiem przytomny. Gdzie jestemy i skd
si tu znalelimy? Opowiedziaem mu jeszcze raz.
- Pan nie przenisby mnie na odlego stu metrw. A co dopiero biec ze mn na plecach
kilka kilometrw, po ciemku...
- Tak.
- Tak, to thangen, czarny sen. Trwa znacznie duej ni okres dothe i jak si ju wejdzie w
okres regeneracji, nie wolno go narusza. Spaem dzie i dwie noce. Wci jeszcze jestem w
okresie thangen i nie doszedbym do tego pagrka. Wie si z tym take uczucie godu.
Zjadem wikszo tego, co miao mi starczy na tydzie.
- Oto samo, co panu. O sojusz mojego wiata z paskimi wiatami. A co pan myla?
- Nawet gdyby to by Orgoreyn. Karhid wkrtce poszedby w jego lady. Czy myli pan, e
troszczybym si o swj szifgrethor, kiedy w gr wchodzi interes nas wszystkich, caej
ludzkoci? Nie to jest wane, ktry kraj ocknie si pierwszy, wane, ebymy si
przebudzili.
- Ale jest pan. To dziwne. Jestem jedynym czowiekiem na caej planecie, ktry panu
uwierzy bez zastrzee, i jedynym, ktremu pan odmawia zaufania.
. 15 .
Ku Lodowi
- To zaley, dokd chce pan i, panie Ai. I jak podr moe pan znie.
- I co wtedy?
- Przystanie tam zamarzaj albo ju zamarzy. Tak czy inaczej aden okrt nie wypynie
daleko w zimie. Trzeba by przeczeka gdzie w ukryciu do wiosny, kiedy statki handlowe
wyrusz do Sithu i Perunteru. aden nie popynie do Karhidu, jeeli embargo handlowe
nadal obowizuje. Moe uda nam si odpracowa przejazd na statku. Niestety skoczyy mi
si pienidze.
- Czy jest jaka inna moliwo?
- Do Karhidu. Ldem.
- Tak, drog. Ale my nie moemy i drogami. Zatrzymaby nas pierwszy inspektor.
Jedyna dla nas droga - to i na pnoc przez gry, potem na wschd przez Gobrin i dalej
do granicy nad zatok Guthen.
Skin gow.
Kiwn gow.
- Spodziewam si, e uwzgldni pan moje sabe strony. Nie jestem tak odporny na mrz
jak pan, daleko mi do tego. Nie jed dobrze na nartach. I jestem w sabej formie, cho w
znacznie lepszej ni kilka dni temu.
- Myl, e moe nam si uda - powiedzia z cakowit prostot, ktr tak dugo braem
za ironi.
- Dobrze.
Spojrza na mnie i wypi swoj herbat. Mona to chyba nazwa herbat, orsz z palonego
ziarna perm jest brunatnym, sodko-kwanym napojem bogatym w witaminy A i C,
przyjemnie pobudzajc substancj pokrewn lobelinie. Na Zimie wszdzie tam, gdzie nie
ma piwa, jest orsz, a tam, gdzie nie ma ani piwa, ani orszu, nie ma ludzi.
Zwrci na mnie swoje ciemne oczy wydry. - Myl, e zostan po tej stronie.
- Nusuth.
Wsta wci jeszcze ujc, woy hieb, paszcz i buty, i niczym wydra wylizgn si przez
luz namiotu. Bdc ju na zewntrz wsun gow do rodka.
- Mog wrci pno albo dopiero rano. Da pan sobie rad sam?
- Tak.
- To dobrze.
I ju go nie byo. Nie spotkaem nikogo, kto by reagowa na now sytuacj tak szybko i
adekwatnie jak Estraven. Ja wracaem do si i byem zdecydowany i, on zakoczy okres
thangen. Z chwil gdy stao si to jasne, poszed. Nigdy si nie gorczkowa i nie pieszy,
ale zawsze by gotw. Stanowio to niewtpliwie tajemnic jego niezwykej kariery
politycznej, z ktrej dla mnie zrezygnowa, byo take wyjanieniem jego wiary we mnie i
oddania mojej misji. Kiedy przybyem, on by gotw. On jeden na caej Zimie.
Kiedy powiedzia mi, e bdc czowiekiem wolno mylcym musi kierowa si oglnym
wyczuciem swojego "szczcia" i e to wyczucie rzadko go zawodzi. Mwi to powanie i
mogo to by prawd. Wieszczowie ze stanic nie s jedynymi ludmi na Zimie, ktrzy
potrafi przewidywa przyszo. Oswoili wprawdzie i wywiczyli przeczucie, ale nie
zwikszyli jego prawdopodobiestwa. W tej sprawie jomeszta rwnie nie s bez racji:
bardzo moliwe, e ten dar polega nie tyle i nie po prostu na przepowiadaniu, ile raczej na
zdolnoci widzenia (choby na mgnienie oka) wszystkiego naraz, widzenia caoci.
- Ukradem - powiedzia byy premier Karhidu grzejc donie nad piecykiem, ktrego
nie :przeczy na nisz temperatur; nawet on zmarz. - W Turufie. Ledwo mi si udao. -
To byo wszystko, czego miaem si dowiedzie. Nie by dumny ze swojego wyczynu i nie
potrafi mia si z niego. Kradzie jest na Zimie cik zbrodni, waciwie jedyn osob
bardziej pogardzan od zodzieja jest samobjca.
Mielimy z grubsza liczc tysic dwiecie kilometrw do przejcia. Pierwsze ptora setki
na pnoc albo pnocny wschd przez lasy, w poprzek najdalej na pnoc wysunitych
ostrg acucha Sembensyenu do wielkiego masywu lodowego pokrywajcego oba paty
Wielkiego Kontynentu na pnoc od 45 rwnolenika, a miejscami schodzcego a do 35
rwnolenika. Jeden z takich wystpw siga w region Ognistych Wzgrz, ostatnich
szczytw Sembensyenu, i ta okolica stanowia nasz pierwszy cel. Tam, wrd gr,
rozumowa Estraven, bdziemy mogli wej na pokryw lodow albo schodzc na ni ze
stoku, albo wspinajc si po jednym z jzorw lodowca. Dalej mielimy wdrowa ju po
Lodzie, okoo dziewiciuset kilometrw na wschd. W pobliu zatoki Guthen, gdzie Ld
znw cofa si na pnoc, mielimy zej z niego i zrobi ostatnie sto czy sto pidziesit
kilometrw na poudniowy wschd przez bagna Szenszey, ktre wwczas powinny by ju
grubo przysypane niegiem, do granicy karhidyjskiej.
- Gdyby pan wezwa statek gwiezdny, jak dugo bymy na niego czekali?
- Nie prdzej?
- Nie. Napdu podwietlnego nie mona stosowa w obrbie Ukadu Sonecznego. Statek
mgby korzysta wycznie z napdu odrzutowego, co oznacza minimum osiem dni drogi.
- A dlaczego?
- Zastanawiaem si, czy nie warto prosi o pomoc z paskiego wiata, skoro mj nie
zdradza ochoty do pomocy. W Turufie jest radiostacja.
- Silna?
Kiwn gow.
Wyniosem z namiotu ostatni woreczek kiekw kadiku. umieciem go w przewidzianym
miejscu na sankach i powiedziaem:
- Gdybym wezwa statek tamtej nocy w Misznory, kiedy mi pan radzi, tamtej nocy, kiedy
mnie aresztowano... Ale mj astrograf mia Obsle, pewnie ma go do dzisiaj.
- Nie, nawet przez przypadek, gdyby si nim bawi. Nastawianie jest niezwykle
skomplikowane. Gdybym go wtedy uy!
- Gdybym wtedy wiedzia, e gra jest ju skoczona powiedzia i umiechn si. Nie by
to czowiek z tych, ktrzy auj przeszoci.
Kiedy sanie byy zaadowane, zarzdzi na reszt dnia odpoczynek dla zaoszczdzenia
energii. Lea w namiocie piszc w maym notesie swoim drobnym, szybkim, pionowo
biegncym karhidyjskim pismem to, co zostao zacytowane jako poprzedni rozdzia. W
cigu ubiegego miesica nie by w stanie prowadzi swojego dziennika i to go
denerwowao; w tej sprawie by bardzo skrupulatny. Prowadzenie go stanowio, jak sdz,
zobowizanie wobec rodziny, wi z ogniskiem Estre. Wszystkiego tego dowiedziaem si
jednak pniej; wwczas nie wiedziaem, co pisze, i siedziaem smarujc narty albo
prnujc. Zaczem gwizda melodi taneczn i urwaem w poowie. Mielimy tylko jeden
namiot i jeeli mielimy dzieli go nie doprowadzajc si nawzajem do szalestwa,
niewtpliwie naleao zachowa pewn powcigliwo... Estraven spojrza na mnie, kiedy
zagwizdaem, ale bez irytacji, raczej w zamyleniu.
- Szkoda, e nie wiedziaem o pana statku w zeszym roku... Dlaczego przysano pana na
ten wiat samego?
Jego "kiedy" nie byo bynajmniej nieokrelon nadziej. Planowa dotarcie do Karbidu w
czwartym dniu czwartego miesica zimy, arkad anner. Mielimy wyruszy nazajutrz,
trzynastego dnia pierwszego miesica, tormenbod thern. Nasza ywno, o ile mg to
obliczy, dawaa si rozcign na trzy getheskie miesice, czyli siedemdziesit osiem dni.
mielimy wic robi po osiemnacie kilometrw dziennie przez siedemdziesit dni i doj
do Karbidu w dniu arkad anner. To byo ustalone. Teraz nie pozostawao nam nic innego
jak porzdnie si wyspa.
Jeeli szo nam tak dobrze po mikkim niegu, z penym adunkiem, przez pocity teren,
gdzie wszystkie doliny leay w poprzek naszej trasy, to na pewno bdzie jeszcze lepiej na
Lodzie, po twardym niegu i rwnej drodze, z coraz lejszymi sankami. Moje zaufanie do
Estravena byo dotd bardziej wyrozumowane ni szczere, teraz uwierzyem mu bez
zastrzee. W cigu siedemdziesiciu dni dojdziemy do Karbidu.
- Z sankami? Czsto.
- Na dugich trasach?
- W jakim celu?
Obaj bylimy z siebie zadowoleni siedzc w ciepym namiocie, pijc gorc herbat i
czekajc, a zagotuje si posiek z kiekw kadiku.
- O to wanie chodzi - powiedzia. - Byo nas szeciu. Wszyscy bardzo modzi. Brat i ja z
Estre, czterech przyjaci z ogniska Stok. Nasza wyprawa nie miaa celu. Chcielimy
zobaczy Teremander, gr, ktra wznosi si tam ponad Lodem. Niewielu ludzi ogldao j
z ldu.
- Mao kto tutaj ma pojcie o gotowaniu. Czy nienawidz Orgoreynu? Nie, dlaczego? Jak
mona nienawidzi albo kocha kraj? Tibe o niczym innym nie mwi, ale ja tego nie
rozumiem. Znam ludzi, znam miasta, wioski, wzgrza, rzeki i skay, wiem, jak jesieni
soce zachodzi za pewnym polem w grach, ale jaki sens ma przecinanie tego wszystkiego
granic i nadawanie temu nazwy po to, eby przesta to kocha od linii, gdzie nazwa
przestaje obowizywa? Co to jest mio do swojego kraju? Czy to oznacza nienawi do
innych krajw? W takim razie to nic dobrego. Moe to po prostu mio wasna? W takim
razie to nic zego, ale nie naley z tego robi cnoty ani profesji... Kocham wzgrza domeny
Estre, tak jak kocham ycie, ale taka mio nie zna granicy, za ktr zaczyna si nienawi.
A poza tym jestem, mam nadziej, ignorantem.
- Czowiek, ktry nie ywi wstrtu do zej wadzy, jest gupcem. A gdyby na wiecie
istniao co takiego jak dobra wadza, suenie jej byoby wielk radoci.
Tutaj si rozumielimy.
- Tak mi si wydawao.
Opukaem nasze miski gorc wod i wylaem pomyje przez luz wejciow. Na
zewntrz byo ciemno cho oko wykol. Pada drobny i rzadki nieg, widoczny w owalnym
supie matowego wiata ze luzy. Zamknici powtrnie w suchym cieple namiotu
rozwinlimy piwory. Estraven powiedzia: "Prosz mi da te miski, panie Ai" czy co
takiego, na co spytaem:
- Harth.
Przyjaciel. Kto jest przyjacielem na wiecie, gdzie kady przyjaciel moe po zmianie
ksiyca sta si kochankiem? Ja, ograniczony swoj mskoci, nie mog by przyjacielem
Therema Hartha ani adnego innego czonka jego rasy. Ani mczyni, ani kobiety, ani
jedno i drugie, cykliczni, ksiycowi, zmieniajcy si pod dotkniciem rki, podrzutki w
koysce ludzkoci, nie byli z mojego ciaa, nie mogo by midzy nami przyjani ani mioci.
Jedyn zalet zimy na Zimie s dugie dni. Planeta ma zaledwie kilka stopni odchylenia
od paszczyzny ekliptyki, zbyt mao, eby wywoa odczuwalne rnice p roku w maych
szerokociach geograficznych. Pory roku tutaj nie obejmuj jednej pkuli, ale cay glob, s
wynikiem elipsoidalnej orbity. Na dalekim i wolnym odcinku orbity, w okolicy aphelium,
zmniejszenie promieniowania sonecznego narusza ju i tak skomplikowane ukady
klimatyczne, ochadza to, co i tak jest ju zimne, i zmienia wilgotne, szare lato w bia,
burzliw zim. Suchsza ni reszta roku, zima mogaby by cakiem przyjemna, gdyby nie
mrozy. Soce, kiedy jest widoczne, stoi wysoko, nie ma tego powolnego zaniku wiata jak
w podbiegunowych strefach na Ziemi, gdzie chd i mrok chodz w parze. Gethen ma jasne
zimy, ostre, srogie, ale jasne.
Przebycie lasu Tarrenpeth zajo nam trzy dni. Ostatniego dnia Estraven zatrzyma si i
rozbi namiot wczenie, eby zastawi sida na pesthry. Nale one do najwikszych
zwierzt ldowych na Zimie, s jajorodnymi rolinoercami rozmiarw lisa ze wspaniaym
szarym lub biaym futrem. Chodzio mu o miso, bo pesthry s jadalne. Wanie odbyway
wdrwk na poudnie. S tak pochliwe i zwinne, e widzielimy je najwyej dwa albo trzy
razy podczas naszej wdrwki, ale kada polanka w lesie bya pocita niezliczonymi
tropami i wszystkie wskazyway na poudnie. Po jakich dwch godzinach sida Estravena
byy pene. Wypatroszy i powiartowa sze zwierzakw, powiesi cz misa, eby
zamarzo, a reszt przeznaczy na nasz wieczorny posiek. Getheczycy nie s myliwymi,
bo nie bardzo jest na co polowa; nie ma duych rolinoercw, nie ma wic i duych
misoercw, chyba e w kipicych yciem morzach. owi ryby i uprawiaj ziemi. Nigdy
przedtem nie widziaem Getheczyka z zakrwawionymi rkami.
- Potrzebujemy biaka - stwierdzi i wyrzuci skrki w nieg, gdzie przez noc russy, mae
zajade szczurowe, por je wraz z wntrznociami i komi, a potem jeszcze wyli krew
ze niegu.
Mia racj, zazwyczaj mia racj. Kada pesthra to p kilograma do kilograma jadalnego
misa. Tego wieczoru zjadem swoj powk zupy, a mogem bez trudu zje i drug.
Nastpnego ranka, kiedy wyruszylimy w gry, byem dwa razy lepszym silnikiem do sanek
ni poprzedniego dnia.
- Z chwil kiedy przemokn piwory, traci si zbyt duo cieplika w nocy i czowiek si nie
wysypia. Przy naszych skromnych racjach ywnociowych nie moemy sobie na to
pozwoli. Poniewa nie moemy liczy na to, e uda nam si wysuszy na socu, nie wolno
nam dopuci do zamoczenia rzeczy.
Estraven kiwn gow i zrcznie rozupa ko udow, eby wydoby szpik. Zda mokr
odzie zewntrzn i siedzia tylko w koszuli i spodniach, boso, z rozpitym konierzem.
Mnie nadal byo za zimno, ebym mg zdj paszcz, hieb i buty. A on siedzia rozupujc
koci szpikowe, schludny, twardy, nie do zdarcia, z jego gadkich jak futro wosw woda
spywaa jak po pirach ptaka, krople jak z okapu domu spaday mu na ramiona, a on tego
jakby nie zauwaa. Nie wyglda na przygnbionego. By u siebie.
Pierwszy posiek misny wywoa u mnie lekkie skurcze odka, ktre tej nocy nasiliy
si. Leaem w wilgotnej ciemnoci wrd odgosw deszczu i nie mogem zasn. Przy
niadaniu powiedzia:
- Skd pan wie? - spytaem, bo spa gbokim snem, prawie bez ruchu, nawet kiedy
wychodziem z namiotu.
- Chyba tak.
- Nic takiego.
- Moe pan i?
- Tak.
Najlepiej czuem si, kiedy cignem: mogem pochyli si w uprzy, a wysiek mnie
rozgrzewa. Kiedy zatrzymalimy si w poudnie na may posiek, siedziaem chory,
marzem i nie mogem je. Poszlimy dalej, znw pod gr. Deszcz pada i pada, i pada.
W rodku popoudnia Estraven wybra miejsce na postj pod wielkim nawisem czarnej
skay. Prawie postawi namiot, zanim uwolniem si z uprzy. Kaza mi wej do rodka i
pooy si.
- Nie, nie rozumiem. Jeeli nie mwi pan prawdy, musz kierowa si pana wygldem.
Nie odzyska pan jeszcze si, a droga bya cika. Nie wiem, gdzie s granice pana
wytrzymaoci.
Dranio mnie, e mnie tak traktuje z wyszoci. By o gow niszy ode mnie i
zbudowany bardziej jak kobieta ni jak mczyzna, wicej tuszczu ni mini. Kiedy
cignlimy razem, musiaem skraca krok i hamowa si, eby si do niego dostosowa,
ogier w zaprzgu z muem...
- Tak, to prawda - powiedzia. - Niepokoiem si o pana. Mamy przed sob dug drog.
Nie chcia okazywa wyszoci. Myla, e jestem chory, a chorzy musz sucha. By
szczery i oczekiwa ode mnie takiej samej szczeroci, do ktrej, by moe, nie byem zdolny.
On nie mia wyobrae o "mskoci", ktre komplikowayby jego poczucie dumy.
- Dziewi kilometrw.
Czuem to samo co on. Dobrze jest mie cel na kocu podry, ale w kocu to podr jest
wana.
Tutaj, na pnocnych zboczach, nie pada deszcz. Pola niegu rozcigay si z przeczy ku
morenowym dolinom. Spakowalimy koa, zdjlimy pokrowce z pz, zaoylimy narty i
zjechalimy w d, na pnoc, przed siebie, w milczcy bezmiar lodu i ognia, na ktrym
ogromnymi czarnymi literami na biaym tle przez cay kontynent wypisane byo sowo
MIER. Sanki jechay same i mialimy si z radoci.
. 16 .
- Powinienem prowadzi dziennik dla archiwum Ekumeny, ale nie potrafi tego robi bez
aparatu do zapisywania gosu.
Wyjaniam, e moje notatki s przeznaczone dla rodu Estre, ktry, jeeli zechce, wczy
je do archiwum domeny. To skierowao moje myli ku ognisku i synowi; prbuj je
odwrci i pytam:
Dawno temu w Erhenrangu tumaczy mi, jak czas skraca si na statkach, ktre pdz
midzy gwiazdami prawie z szybkoci wiata, ale jako nie wizaem tego faktu z
dugoci ycia ludzkiego albo z yciem ludzi, ktrych zostawia si na rodzinnej planecie.
Podczas gdy on y kilka godzin w jednym z tych niewyobraalnych statkw leccych od
planety do planety, wszyscy, ktrych pozostawi w domu, starzeli si i umierali, ich dzieci
zamieniay si w starcw... - Mylaem, e to ja jestem wygnacem - powiedziaem po
chwili.
- "Ty dla mnie, ja dla ciebie" - powiedzia i znw si rozemiay saby, podnoszcy na
duchu odgos w tej przygniatajcej ciszy. Ostatnie trzy dni od zejcia z przeczy byy
wypenione cik, daremn prac, ale Ai nie jest ju ani przygnbiony, ani zbyt
optymistyczny, i ma wicej cierpliwoci do mnie. Moe to sprawa wypocenia narkotykw, a
moe nauczylimy si i w jednej uprzy.
Cay dzie zajo nam schodzenie z bazaltowej ostrogi, na ktr wczoraj cay dzie
wchodzilimy. Z doliny wygldao to na dobr drog na Ld, ale im wyej wchodzilimy,
tym bardziej liskie i gadkie skay napotykalimy, coraz bardziej strome, a w kocu nie
moglimy ich pokona nawet bez sanek. Dzisiaj jestemy na powrt u jej stp na morenie,
w dolinie gazw. Nic tu nie ronie. Skaa, rumosz, gazy, glina, boto. Jzor lodowca
wycofa si z tego zbocza przed pidziesiciu czy stu laty pozostawiajc na wierzchu goe
koci planety, bez misa gleby i traw. Tu i wdzie fumarole rozsnuwaj taw mg
pezajc nisko nad gruntem. W powietrzu czu zapach siarki. 11 stopni, bez wiatru. Mam
nadziej, e nie bdzie duych opadw niegu, pki nie przejdziemy cikiego terenu std
do jzora lodowca, ktry widzielimy z grzbietu skalnego w odlegoci kilkunastu
kilometrw na zachd. Wygldao, e jest to szeroka rzeka lodu spywajca z paskowyu
midzy dwoma stokami wulkanicznymi zwieczonymi par i dymem. Jeeli uda nam si
wej na ten jzor ze zbocza bliszego wulkanu, moe on nam posuy za drog na lodow
wyyn. Na wschd od nas mniejszy jzor schodzi do zamarznitego jeziora, ale ten jest
krty i nawet std wida na nim wielkie szczeliny, nie do pokonania z naszym
wyposaeniem. Uzgodnilimy, e sprbujemy jzora midzy wulkanami, mimo e idc ku
niemu na zachd tracimy co najmniej dwa dni w stosunku do naszego celu, jeden w drodze
na zachd i drugi dla odzyskania tej odlegoci.
Ottormenbod thern. Neserem. Dosy snu. Ai nauczy mnie ziemskiej gry zwanej "go",
rozgrywanej maymi kamieniami na polu z kwadratw. Znakomita, trudna gra. Jak
zauway, kamieni do gry jest tu pod dostatkiem.
Znosi zimno cakiem dobrze, a gdyby wystarczaa do tego sama odwaga, czuby si na
mrozie jak nieny robak. Wyglda dziwnie opatulony w hieb i paszcz z nacignitym
kapturem, kiedy jest raptem kilka stopni poniej zera, ale kiedy cigniemy sanki i wyjrzy
soce albo wiatr jest sabszy, zaraz zdejmuje paszcz i poci si jak jeden z nas. Musimy i
na kompromis w sprawie ogrzewania namiotu. On chciaby mie gorco, ja chodno, a
wygoda jednego oznacza zapalenie puc u drugiego. Robimy co poredniego i on si
trzsie, kiedy nie jest w piworze, a ja si poc, kiedy wejd do piwora. Ale biorc pod
uwag, jakie odlegoci przebylimy, zanim znalelimy si w tym wsplnym namiocie, to i
tak jest to sukces.
Getheny thanern. Pogoda po zawiei, wiatr ucich, temperatura okoo 10 stopni przez cay
dzie. Znajdujemy si w dolnej czci zachodniego zbocza bliszego wulkanu. Na mojej
mapie Orgoreynu nazywa si on Dremegole. Jego towarzysz po drugiej stronie lodowej
rzeki nazywa si Drumner. Mapa jest marna, od zachodu wida wielki szczyt, ktry nie jest
na niej w ogle zaznaczony, wszystkie proporcje s znieksztacone. Widocznie Orgotowie
nieczsto zagldaj na swoje Ogniste Wzgrza. Co prawda nie bardzo jest tu po co zaglda,
chyba e po wspaniae widoki. Dzisiaj zrobilimy siedemnacie kilometrw, cika robota,
cay czas skaa. Ai ju pi. Skrciem sobie stop szarpic si jak idiota, kiedy noga uwiza
mi midzy dwoma giczami, i przez cae popoudnie kulaem. Mam nadziej, e przez noc mi
przejdzie. Jutro powinnimy stan na lodowcu.
Nasze zapasy ywnoci zdaj si kurczy niepokojco szybko, ale to dlatego, e jedlimy
gwnie produkty zajmujce najwicej miejsca. Mielimy okoo pidziesiciu kilogramw
nie przetworzonej ywnoci, poow z tego stanowio to, co ukradem w Turufie.
Trzydzieci kilogramw tego poszo po pitnastu dniach podry. Zaczem uywa giczy-
zniczy, po p kilo dziennie, zostawiajc dwa worki kiekw kadiku, troch cukru i skrzynk
suszonych patw rybnych na pniej, dla urozmaicenia. Ciesz si, e pozbylimy si tych
cikich produktw z Turufu, lej cign sanki.
Sordny thanern. Kilka stopni poniej zera, pada deszcz ze niegiem, wiatr dmie wzdu
lodowej rzeki jak przecig w tunelu. Rozbilimy namiot o jakie czterysta metrw od skraju
na dugim, paskim pacie firnu. Droga ze stoku Dremegole bya stroma i zdradliwa, po
nagich skaach i rumowiskach. Skraj lodowca pocity szczelinami i tak pokryty wirem i
kamieniami wprasowanymi w ld, e tu te prbowalimy cign sanki na koach. Zanim
przejechalimy sto metrw, koo nam si zaklinowao i zgia si o. Odtd zostaj nam
tylko pozy. Zrobilimy dzi tylko sze kilometrw, nadal w zym kierunku. Jzor lodowca
prowadzi, jak si zdaje, dugim ukiem na zachd i pod gr na paskowy Gobrin. Tutaj,
midzy wulkanami, ma okoo szeciu kilometrw szerokoci i droga jego rodkiem nie
powinna by zbyt uciliwa, chocia jest bardziej spkany, ni na to liczyem, a jego
powierzchnia rozmika.
Drumner jest czynny. Mawka marznca na wargach ma smak dymu i siarki. Od zachodu
przez cay dzie wisiaa w powietrzu ciemno widoczna nawet pod deszczowymi
chmurami. Co jaki czas wszystko wok -- chmury, marzncy deszcz, ld, powietrze --
przybiera barw matowoczerwon, a potem stopniowo wraca do szaroci. Lodowiec lekko
dry pod naszymi stopami.
Eps thanern. Licznik wskazuje dzisiaj dwadziecia pi przebytych kilometrw, ale w linii
prostej nie oddalilimy si wicej ni o dwanacie kilometrw od ostatniego noclegu.
Jestemy wci na lodowej przeczy midzy dwoma wulkanami. Drumner jest czynny.
Ogniste we spezaj z jego czarnych zboczy. widoczne. kiedy wiatr rozpdza skbione
kotujce si chmury popiou, dymu i biaej pary. Powietrze wypenia nieustannie
wiszczcy odgos tak potny i przecigy, e niesyszalny, kiedy si przystaje, eby go
posucha, a jednak wypeniajcy wszystkie zakamarki istnienia. Lodowiec dry
nieustannie, trzaska i pka, trzsie si pod naszymi nogami. Wszystkie mosty niene, jakie
zawieja moga przerzuci nad szczelinami, zostay strcone, strznite przez te wibracje i
podskoki lodu i ziemi pod lodem. Chodzimy w t i z powrotem szukajc koca szczeliny,
ktra grozi pokniciem naszych sa w caoci, potem szukamy koca nastpnej szczeliny i
stale zmuszani do chodzenia ze wschodu na zachd usiujemy posuwa si na pnoc.
Dremegole przez solidarno z blami porodowymi Drumnera stka i pierdzi cuchncym
dymem.
Ai odmrozi sobie powanie twarz dzi przed poudniem. Nos, uszy i brod mia martwo
szare, kiedy przypadkiem na niego spojrzaem. Masaem przywrciem mu obieg krwi i
adnych nastpstw nie bdzie, ale musimy by ostroniejsi. Wiatr wiejcy od Lodu jest,
trzeba to sobie powiedzie, miercionony, a wieje nam prosto w twarz, kiedy cigniemy.
Arkad thanern. Pada troch sove, temperatura midzy -7 a -10. Zrobilimy dzi
osiemnacie kilometrw, z tego okoo siedmiu nie na darmo, i ciana lodowca wyranie si
przybliya na pnocy, ponad nami. Widzimy teraz, ze nasza rzeka lodowa ma wiele
kilometrw szerokoci, e to, co midzy Drumnerem a Dremegole uwaalimy za "rami",
jest tylko jednym palcem, i teraz znajdujemy si na grzbiecie doni. Ogldajc si za siebie z
tego obozu widzi si lodow rzek porozdzielan, porozrywan i skbion przez czarne
dymice szczyty, ktre zagradzaj jej drog. Patrzc przed siebie widzimy, jak si rozszerza,
wznosi i lekko wije, olbrzymia w porwnaniu z czarnymi grzbietami ska, a wreszcie
spotyka si ze cian lodu wysoko nad zason chmur, dymu i niegu. Razem ze niegiem
pada popi i uel, ktrego kawaki pokrywaj ld albo s we wtopione. Dobre podoe
do marszu, ale raczej cikie dla sanek i pozy wymagaj ju nowej warstwy ochronnej.
Kilka razy wulkaniczne bomby spady cakiem blisko nas. Sycz wtedy gono i wytapiaj
sobie oysko w lodzie. Drobny uel bbni padajc ze niegiem. Pezniemy nieskoczenie
powoli ku pnocy przez brudny chaos tworzcego si wiata.
Netherhad thanern. Od rana nie pada, pochmurno i wietrznie, okoo omiu stopni
mrozu. Wielki, rozgaziajcy si jzor lodowca, po ktrym idziemy, wpywa do doliny od
zachodu, a my znajdujemy si na jej wschodnim kocu. Dremegole i Drumner s ju za
nami, chocia ostry grzbiet Dremegole nadal widoczny jest od wschodu prawie na
wysokoci oczu. Dowleklimy si do miejsca, w ktrym musimy postanowi, czy i dugim,
skrcajcym na zachd ukiem lodowej rzeki i stopniowo dosta si na paskowy lodowca,
czy te wspina si na lodowe urwiska o ptora kilometra na pnoc od dzisiejszego obozu
i zaoszczdzi sobie trzydzieci do czterdziestu kilometrw cignicia sanek za cen ryzyka.
Ai woli ryzyko.
Jest w nim jaka krucho: Jest cay bezbronny, obnaony, wraliwy, wcznie z jego
organem pciowym, ktry musi stale nosi na zewntrz. Ale jednoczenie jest silny,
niewiarygodnie silny. Nie jestem pewien, czy moe cign duej ode mnie, ale moe
cign mocniej i szybciej, dwukrotnie mocniej. Potrafi unie sanki z przodu lub z tyu
przy pokonywaniu przeszkd. Ja nie mgbym unie i trzyma takiego ciaru, chyba e
bybym w dothe. Do tej swojej kruchoci i siy ma odpowiedniego ducha, atwo
wpadajcego w rozpacz i zawsze gotowego do oporu: gwatown. ,niecierpliw odwag.
Powolna, cika, nieefektywna praca, jak teraz wykonujemy, wyczerpuje jego ciao i wol,
i gdyby by czowiekiem mojej rasy, powinienem uzna go za tchrza, ale on wcale nie jest
tchrzem. Ma zawsze na podordziu brawur, jakiej nigdy dotd nie spotkaem. Jest gotw,
wicej, pali si do tego, eby zaryzykowa ycie w szybkiej i bezwzgldnej prbie przepaci.
"Ogie i strach to dobrzy sudzy, ale li panowie". U niego strach jest sug. Ja
pozwolibym, eby strach prowadzi mnie dusz drog. Odwaga i rozum s po jego
stronie. Co moe da szukanie bezpiecznej drogi w takiej wyprawie jak nasza? S drogi
gupie, ktrymi nie pjd, ale bezpiecznych nie ma.
Streth thanern. Nie mamy szczcia. Nie dao si wcign sanek na gr, cho
prbowalimy przez cay dzie. Wiatr miecie niegiem sove zmieszanym z popioem. Przez
cay dzie byo ciemno, bo wiatr z zachodu nis na nas dym z Drumnera. Tutaj w grze
drenie lodu jest mniejsze, ale kiedy usiowalimy wspi si na lodow cian, przyszed
potny wstrzs, strci sanki z miejsca, w ktrym je zaklinowalimy, i ja te osunem si o
prawie dwa metry, ale Ai mia dobry uchwyt i jego sia uratowaa nas przed stoczeniem si
na sam d, o jakie sze metrw albo wicej. Jeeli jeden z nas zamie rk albo nog przy
tych wyczynach, bdzie to prawdopodobnie koniec nas obu. Tu wanie kryje si ryzyko,
do paskudne, jak si zastanowi. Doln cz lodowcowej doliny za nami wypenia biaa
para, tam w dole lawa styka si z lodem. Nie mamy odwrotu. Jutro sprbujemy wspinaczki
nieco dalej na zachd.
Berny thanern. Nadal nie mamy Szczcia. Musimy i dalej na zachd. Przez cay dzie
ciemno jak o zmroku. Puca nas bol nie od zimna (temperatura nie spada poniej minus
pitnastu nawet w nocy przy tym zachodnim wietrze), ale od wdychania popiou i
wyzieww wybuchu. Pod koniec tego drugiego dnia zmarnowanych wysikw,
wdrapywania si na lodowe urwiska i rumowiska po to, aby zawsze utkn pod nag cian
albo przewieszk, dalszych prb i kolejnych niepowodze, Ai by wyczerpany i wcieky.
Wyglda tak, jakby mia si rozpaka, ale nie paka. Zdaje si, e on uwaa pacz za co
zego albo wstydliwego. Nawet kiedy by bardzo chory i saby, w pierwszych dniach po
ucieczce, ukrywa przede mn zy. Powody osobiste, rasowe, spoeczne, seksualne skd
mog wiedzie, dlaczego Ai nie wolno paka? A przecie jego nazwisko jest okrzykiem
blu. Kiedy po raz pierwszy odszukaem go w Frhenrangu (teraz wydaje si, e to byo
dawno temu) syszc co u "obcym", spytaem o jego nazwisko i w odpowiedzi usyszaem
okrzyk blu ludzkiego garda w rodku nocy. Teraz pi. Jego ramiona drgaj kurczowo,
zmczenie mini. wiat wok nas, ld i skay, popi i nieg, ogie i ciemno, dry,
wstrzsa si i pomrukuje. Wygldajc przed minut zobaczyem un wulkanu jak
matowoczerwony kwiat na brzuchu potnych chmur nawisych nad ciemnoci.
Orny thanern. Nadal pech. Dwudziesty drugi dzie naszej podry i od dziesitego dnia
nie posunlimy si ani troch na wschd, co wicej, stracilimy trzydzieci albo wicej
kilometrw idc na zachd. Od osiemnastego dnia nie zrobilimy w ogle adnego postpu
i rwnie dobrze moglibymy siedzie na miejscu. Jeeli uda nam si kiedy dosta na Ld,
to czy starczy nam ywnoci, eby go przeby? Myl, od ktrej trudno si uwolni. Mga i
dym wulkaniczny bardzo ograniczaj widoczno, co nam utrudnia wybr drogi. Ai chce
atakowa cian lodowca w kadym miejscu, gdzie jest choby najmniejszy lad pek.
Niecierpliwi go moja ostrono. Musimy panowa nad swoimi humorami. Za dzie lub
dwa zaczn kemmer i wszystkie napicia wzrosn. Tymczasem walimy gowami w lodowy
mur w zimnym pmroku penym popiou. Gdybym pisa nowy kanon jomeszu, tutaj
posyabym po mier zodziei. Zodziei, ktrzy po nocy kradn w Turufie worki z
ywnoci. Zodziei, ktrzy kradn ludziom serce i nazwisko, naraajc ich na hab i
wygnanie. Gowa mi ciy, musz wykreli ten fragment pniej, teraz jestem zbyt
zmczony, eby do tego wraca.
nieg nie pada, cienka pokrywa wysokich chmur. -21 stopni na paskowyu o wicie. Pod
nogami mieszanka firnu, nowego lodu, starego lodu. Nowy ld jest zdradziecki, gadkie
bkitne szko przysypane biaym puchem. Obaj leelimy po wiele razy. Raz przejechaem
na brzuchu z pi metrw po takiej lizgawce. Ai skrca si ze miechu w uprzy.
Przeprosi i wytumaczy, e uwaa siebie za jedyn istot na Gethen, ktra przewraca si
na lodzie.
Dzisiaj trzynacie mil, ale jeeli bdziemy si starali utrzyma takie tempo wrd tych
pocitych, wypitrzonych rys napiciowych, to zmordujemy si tak, e bd si z nami
dziay znacznie gorsze rzeczy ni jazdy na brzuchu. Ksiyc w drugiej kwadrze wisi nisko,
matowy jak zaschnita krew; otacza go wielkie brzowe opalizujce halo.
Guyrny thanern. Troch niegu, narastajcy wiatr i spadajca temperatura. Dzisiaj znw
trzynacie mil, co daje odlego 384 kilometrw od wyjcia z naszego pierwszego obozu.
Robilimy przecitnie 16 kilometrw dziennie, prawie 17 i p nie liczc dwch dni, kiedy
przeczekiwalimy burz nien. 100 do I 50 z tych kilometrw cignicia sanek nie
zbliao nas do celu. Jestemy niewiele bliej Karhidu, ni kiedy wyruszalimy. Ale myl,
e mamy wiksz szans dojcia.
- Wasza rasa jest przeraajco osamotniona - w swoim wiecie. adnego innego gatunku
ssakw. adnego innego gatunku obojnaczego. adnego zwierzcia wystarczajco
inteligentnego, eby mona je trzyma w domu. Ta unikalno musi wpywa jako na
wasze mylenie. Chodzi mi nie tylko o mylenie naukowe, cho macie niezwyky dar
budowania hipotez. To nadzwyczajne, e doszlicie do koncepcji ewolucji stojc wobec
przepaci nie do przebycia midzy wami a caym wiatem zwierzcym. Take w sensie
filozoficznym i emocjonalnym: by tak osamotnionym w tak nieprzyjaznym wiecie. To
musi wpywa na cay wasz wiatopogld.
- Na bogw Ziemi, tak. Inne kulty na innych wiatach doszy do tego samego wniosku. S
to zazwyczaj kulty dynamicznych, agresywnych, niszczcych ekologi kultur. Orgoreyn na
swj sposb pasuje do tego wzorca, w kadym razie oni robi wraenie, e s zdecydowani
zmienia rzeczy si. A co mwi handdarata?
- C, w handdarze... jak pan wie, nie ma teorii, nie ma dogmatu... Moe oni s mniej
wiadomi przepaci midzy ludmi a zwierztami, bo skupiaj si bardziej na
podobiestwach, wiziach, na caoci, ktrej czciami s wszystkie ywe stworzenia.
- Jestecie izolowani i nie rozdzieleni. Moe wasz obsesj jest jedno, tak jak nasz
dwoisto.
- To mi nie przyszo do gowy - powiedzia. - Przecie pan nigdy nie widzia kobiety. -
Uy sowa ze swojego ziemskiego jzyka, ktre znaem.
- Nie. Tak. Nie, oczywicie nie, nie tak naprawd. Ale rnica jest bardzo wana. Chyba
najwaniejsz rzecz, najbardziej znaczcym czynnikiem w yciu czowieka jest to, czy
rodzi si mczyzn, czy kobiet. W wikszoci spoeczestw decyduje to o oczekiwaniach,
zajciach, pogldach, etyce, manierach, prawie o wszystkim. O sownictwie. Znaczeniu
sw. Ubraniu. Nawet jedzeniu. Kobiety... kobiety zwykle jadaj mniej... Ogromnie trudno
jest oddzieli rnice wrodzone od nabytych. Nawet tam, gdzie kobiety na rwni z
mczyznami uczestnicz w yciu spoecznym, to one rodz dzieci i wykonuj wikszo
prac zwizanych z ich wychowaniem...
- Rwno nie jest wic generaln zasad? Czy kobiety umysowo ustpuj mczyznom?
- Harth - powiedzia - nie umiem powiedzie panu, jakie s kobiety. Nigdy nie mylaem
o tym zbyt wiele w kategoriach abstrakcyjnych, wie pan, i - na Boga! teraz ju waciwie
zapomniaem. Jestem tutaj od dwch lat... Pan tego nie rozumie. W pewnym sensie kobiety
s dla mnie bardziej obce ni pan. Z panem czy mnie przynajmniej jedna wsplna pe. -
Odwrci wzrok i rozemia si zaenowany i skruszony. Ja te miaem sprzeczne uczucia i
nie kontynuowalimy tematu.
. 17 .
Pochodzenie tego mitu jest prehistoryczne; istniej jego rnorodne zapisy. Ta bardzo
pierwotna wersja pochodzi z przedjomeszaskiego tekstu znalezionego w jaskiniowej
wityni Isenpeth w krainie Gobrin.
Na pocztku nie byo nic, tylko ld i soce. W cigu wielu lat soce wytopio w lodzie
wielk szczelin. Szczelina nie miaa dna, a na jej cianach byy wielkie lodowe figury. Z
tych lodowych figur w cianach przepaci spyway w d krople wody. Jedna z figur
powiedziaa: "Ja krwawi". Druga powiedziaa: "Ja pacz". Trzecia powiedziaa: "Ja si
poc".
Lodowe figury wyszy z przepaci i stany na lodowej rwninie. Ta, ktra powiedziaa:
"Ja krwawi", signa w gr do soca i wycigna z jego wntrznoci garcie ajna i z
tego ajna zrobia gry i doliny ziemi. Ta, ktra powiedziaa: "Ja pacz", chuchaa na ld i
topic go zrobia morza i rzeki. Ta, ktra powiedziaa: "Ja si poc", wzia ziemi i wod i
zrobia z nich drzewa, roliny, zboa, zwierzta i ludzi. Roliny rosy na ziemi i w morzu,
zwierzta biegay po ldzie i pyway w morzu, ale ludzie si nie przebudzili. Byo ich
trzydziestu dziewiciu. Spali na lodzie i nie ruszali si.
Wtedy trzy lodowe figury usiady z kolanami pod brod i pozwoliy, eby soce je
stopio. A kiedy si topiy, pyno z nich mleko, ktre wpadao w usta picych ludzi, i
wtedy ludzie si zbudzili. Dlatego tylko ludzkie dzieci pij mleko, bo bez niego nie
zbudziyby si do ycia.
Pierwszy obudzi si Edondurath. By tak wysoki, e wstajc zrobi gow w niebie dziur,
z ktrej posypa si nieg. Zobaczy, e inni ruszaj si i budz, i przestraszy si ich, i
pozabija ich jednego po drugim uderzeniem pici. Zabi tak trzydziestu szeciu. Ale jeden
z nich, przedostatni, uciek. Nazywa si Haharath. Ucieka daleko przez lodow rwnin i
przez krainy ziemi. Edondurath bieg za nim i wreszcie go dogoni i zwali z ng. Haharath
umar. Wtedy Edondurath wrci do miejsca narodzin na Lodzie Gobrin, gdzie leay ciaa
pozostaych ludzi prcz ostatniego, ktry uciek, kiedy Edondurath goni Haharatha.
Edondurath zbudowa dom z zamarznitych Cia swoich braci i wewntrz tego domu
czeka na ostatniego. Kadego dnia jeden z zabitych pyta: "Czy on ponie?" "Czy on
ponie?" Wszystkie pozostae trupy odpowiaday zamarznitymi jzykami: "Nie, nie".
Wtedy Edondurath wszed we nie w kemmer i rzuca si i mwi gono przez sen, a kiedy
si zbudzi, wszystkie trupy mwiy: "On ponie! On ponie!" Ostatni, najmodszy brat
usysza je i wszed do domu z cia i tam poczy si z Edondurathem. Z tych dwch
narodziy si ludy ziemi, z ciaa Edonduratha, z jego ona. Imi drugiego, modszego brata,
ojca, nie jest znane.
Kade z ich dzieci miao kawaek ciemnoci, ktry chodzi za nim wszdzie w cigu dnia.
Edondurath powiedzia: "Dlaczego za moimi synami chodzi ciemno?" Jego kemmering
odpowiedzia: "Bo urodzili si w domu z martwych cia, dlatego mier chodzi za nimi krok
w krok. Oni s w rodku czasu. Na pocztku byo soce i ld, i nie byo cienia. Na kocu,
kiedy nas nie bdzie, soce pochonie samo siebie i cie pochonie wiato, i nie bdzie nic,
tylko ld i ciemno".
nastpny
. 18 .
Na Lodzie
Czasami, kiedy zasypiam w ciemnym, cichym pokoju, mam przez chwil wspaniae i
drogie sercu zudzenie. Nad moj twarz pochyla si ciana namiotu, niewidzialna, ale
syszalna, ukona paszczyzna cichego odgosu: szelest niesionego wiatrem niegu. Nie
wida nic. Promieniowanie wietlne rozgrzanego powietrza, jako serce ciepa. Lekka wilgo
i ograniczajca ruchy blisko piwora, odgos niegu, ledwo syszalny oddech picego
Estravena, ciemno. Nic wicej. My dwaj jestemy wewntrz, spoczywamy w arylu, w
rodku wszystkiego. Na zewntrz, jak zwykle, rozpociera si wielki mrok, chd,
samotno mierci.
Jeeli byo jeszcze ciemno, wczaem wiato naszego piecyka i stawiaem na nim garnek
z przyniesionym wieczorem niegiem do stopienia. Estraven tymczasem swoim zwyczajem
toczy cich i zacit walk ze snem, jakby walczy z anioem. Zwyciywszy siada, patrzy
na mnie nieprzytomnie, potrzsa gow i budzi si. Zanim si ubralimy, woylimy buty
i zwinlimy piwory, niadanie byo gotowe: kubek wrzcego orszu i jedna kostka giry v-
mirzy, ktra w gorcej wodzie pucha do rozmiarw maej buki. Przeuwalimy je powoli, z
namaszczeniem, podnoszc kad okruszyn. Piecyk tymczasem styg. Pakowalimy go
razem z garnkiem i kubkami, wkadalimy paszcze z kapturami i rkawice, po czym
wypezalimy na zewntrz. Za kadym razem trudno byo uwierzy, e moe by tak zimno.
Kadego ranka musiaem przekonywa si od nowa. Jeeli byo si ju raz na dworze za
potrzeb, drugie wyjcie byo jeszcze trudniejsze.
Czasami pada nieg, czasami poziome wiato poranka kado si piknie zotem i
bkitem na bezmiar niegu, najczciej byo szaro.
Jeden z nas skada namiot, podczas gdy drugi ukada na saniach piecyk, piwory i
reszt. Z wierzchu przywizywalimy namiot, po czym moglimy zakada narty i wprzga
si do sanek. W naszym oporzdzeniu prawie nie byo czci metalowych, ale uprz miaa
sprzczki ze stopu aluminium, zbyt mae, eby je mona zapi w rkawicach, ktre w tej
temperaturze parzyy, jak rozpalone do czerwonoci. Musiaem bardzo uwaa na palce,
kiedy temperatura zbliaa si do minus trzydziestu, zwaszcza jeeli wia wiatr, bo mona
byo zadziwiajco szybko nabawi si odmroenia. Nogi nigdy mi nie marzy, co jest
ogromnie wane w czasie zimowej wdrwki, kiedy godzina na mrozie moe czowieka
unieruchomi na tydzie albo i zrobi kalek na cae ycie. Estraven musia kupowa mi
niene buty na pami i kupi mi numer za due, wypeniaem wic rnic dodatkow
par skarpet. Przypinalimy narty, szybko wprzgalimy si do sanek, szarpniciem
zrywalimy je z miejsca, jeeli pozy przymarzy, i ruszalimy w drog.
Koo poudnia stawalimy i, jeeli wiatr by silny, wycinalimy kilka blokw niegu na
cian ochronn. Potem podgrzewalimy wod, eby rozmoczy kostki giczy-miczy,
wypijalimy gorc wod, czasami lekko osodzon, znw zakadalimy uprz i szlimy
dalej.
Szlimy, dopki starczao nam si albo pki nie zaczynao si ciemnia, a wtedy
rozbijalimy namiot, mocowalimy kokami sanki, jeeli grozia wichura, i szykowalimy
si do snu. Przecitnego dnia szlimy przez jedenacie lub dwanacie godzin pokonujc od
kilkunastu do dwudziestu kilku kilometrw.
Nie wydaje si to dobrym tempem, ale warunki nie bardzo nam sprzyjay. Pokrywa
niegu rzadko bya odpowiednia, zarwno dla nart, jak dla pz sanek. Kiedy bya wiea i
puszysta, sanki jechay bardziej w niegu ni po niegu, kiedy lekko twardniaa po
wierzchu, my na nartach szlimy bez przeszkd, a sanki zapaday si, co oznaczao, e
nieustannie bylimy szarpani do tyu; kiedy za bya twarda, czsto pokryway j wysokie
zaspy, sastrugi, miejscami sigajce ptora metra. Musielimy wtedy przeciga sanki
przez kady z ostrych jak n albo fantastycznie wyrzebionych grzbietw, sprowadza je w
d i wyciga na nastpn zasp, bo zdawao si, e zawsze ukadaj si w poprzek naszej
drogi. Wyobraaem sobie lodowy paskowy Gobrin jako jedn tafl, jak zamarznite
jezioro, ale na przestrzeni setek kilometrw przypomina on raczej nagle zamarznite
burzliwe morze.
Praca przy rozbijaniu obozu, zabezpieczaniu wszystkiego, otrzepywaniu odziey ze
niegu i tak dalej, bya nuca. Czasami wydawao si to niewarte zachodu. Byo tak pno,
tak zimno i bylimy tak zmczeni, e duo atwiej byoby pooy si w piworach pod
oson sa i nie zawraca sobie gowy namiotem. Pamitam, jak oczywiste wydawao mi si
to w niektre wieczory i jak ostr niech budzi we mnie pedantyczny, tyraski upr
mojego towarzysza, eby robi to wszystko, i robi to cile i dokadnie. W takich chwilach
nienawidziem go nienawici pync wprost ze mierci, ktra przepeniaa moje serce.
Nienawidziem surowych, wymylnych, uporczywych nakazw, jakimi mnie drczy w imi
ycia.
Kiedy wszystko byo gotowe, moglimy wej do namiotu, i wtedy prawie natychmiast
ciepo piecyka tworzyo przytulny, swojski nastrj. Otaczao nas co cudownego: ciepo.
mier i mrz zostaway na zewntrz.
Estraven przez cay czas prowadzi dziennik, cho w czasie podry przez Ld rzadko
zapisywa co wicej ni stan pogody i ilo przebytych danego dnia kilometrw. Wrd
tych zapiskw zdarza si uwaga na temat jego myli lub naszych rozmw, ale ani sowa o
gbszych dyskusjach, na jakich spdzalimy czas midzy kolacj a snem w pierwszym
miesicu podry przez Ld, kiedy jeszcze mielimy do energii na rozmowy, a take w te
dni, kiedy nie moglimy opuci namiotu z powodu burzy. Powiedziaem mu, e uywanie
pozasownego kontaktu na planetach nie stowarzyszonych nie byo wprawdzie zakazane,
ale nie byo te przyjte, i prosiem go, eby zachowa w tajemnicy to, czego si nauczy,
przynajmniej do czasu, a zdoam omwi spraw z kolegami ze statku. Zgodzi si i sowa
dotrzyma. Nigdy ani w mowie, ani w pimie nie wspomina o naszych milczcych
rozmowach.
Mylomowa bya jedyn rzecz, jak musiaem da Estravenowi z caej mojej cywilizacji,
z mojej obcej rzeczywistoci, ktr si tak gboko zainteresowa. Mogem mwi i
opisywa bez koca, ale to byo wszystko, co musiaem da. Moe zreszt bya to jedyna
wana rzecz, jak mielimy do zaoferowania Zimie. Nie mog powiedzie, e naruszyem
prawo kulturalnego embarga powodowany wdzicznoci. To nie bya sprawa dugu. Takie
dugi pozostaj nie spacone. Po prostu Estraven i ja doszlimy do tego, e dzielilimy
wszystko, co mielimy i co byo warte podziau.
Milcza.
I wtedy zobaczyem jeszcze raz i tym razem bez cienia wtpliwoci to, co zawsze baem
si zobaczy i udawaem, e tego w nim nie widz: e by kobiet rwnie jak mczyzn.
Jakakolwiek potrzeba. wyjaniania rde tego strachu rozwiaa si wraz z samym
strachem. Pozostao mi przyjcie go takim. jaki by. Do tego czasu odrzucaem go,
odmawiaem mu prawa do bycia sob. Mia cakowit racj mwic, e jedyny czowiek na
Gethen, ktry mi wierzy, by jedynym czowiekiem, do ktrego ja nie miaem zaufania. Bo
on jeden w peni zaakceptowa mnie jako istot ludzk, polubi mnie osobicie i zaofiarowa
mi cakowit osobist lojalno. 1 dlatego da ode mnie takiego samego uznania i
akceptacji, a ja nie chciaem mu ich okaza. Baem si tego. Nie chciaem da zaufania i
przyjani mczynie, ktry by kobiet, kobiecie, ktra bya mczyzn.
Wyjani mi sztywno i po prostu, e jest w kemmerze i e stara si mnie unika, o ile jest
to w naszej sytuacji moliwe. - Nie wolno mi pana dotyka -- odezwa si z widocznym
wysikiem nie patrzc na mnie.
Czuem, a on, jak sdz, te, e to z seksualnego napicia midzy nami, teraz ju
nazwanego i rozumianego, zrodzia si wielka i naga pewno przyjani, przyjani tak nam
niezbdnej w naszym wygnaczym losie i tak dobrze sprawdzonej podczas dni i nocy
strasznej podry, e mona j nazwa, teraz czy pniej, mioci. Ale wynikaa ona nie z
podobiestwa midzy nami, lecz z rnicy i stanowia most, jedyny most ponad tym
wszystkim, co nas dzielio. Spotkanie na gruncie seksu oznaczaoby dla nas znw spotkanie
istot z obcych wiatw. Zetknlimy si w jedyny sposb, w jaki moglimy si zetkn; i na
tym poprzestalimy. Nie wiem, czy mielimy racj.
Rozmawialimy jeszcze troch tego wieczoru i pamitam, jak trudno mi byo znale
sensown odpowied na jego pytanie, jakie s kobiety. Obaj bylimy do spici i ostroni w
stosunku do siebie przez kilka nastpnych dni. Wielka mio, midzy dwojgiem ludzi czy
si przecie ze zdolnoci i okazj do sprawiania wielkiego blu. Do tego wieczoru nigdy nie
przyszoby mi do gowy, e mog zada bl Estravenowi.
Teraz, kiedy bariery zostay zerwane, ograniczenia, z mojego punktu widzenia, w naszych
kontaktach i rozumieniu stay si dla mnie nie do zniesienia. Wkrtce, w dwa albo trzy
wieczory pniej, kiedy koczylimy kolacj ze sodzonego ziarna kaliko dla uczczenia
trzydziestokilometrowego przemarszu, powiedziaem:
- Tak, to prawda.
Rozemia si.
- Jeeli kiedy mnie pan okama. to byo to dawno temu i w innym kraju.
-W innym kraju mog mwi inne kamstwa powiedzia. - Ale mylaem, e nie wolno
panu przekazywa tej wiedzy... krajowcom, pki nie przystpimy do Ekumeny.
- To nie jest zabronione. Po prostu nie ma takiego zwyczaju. Ja to jednak zrobi, jeeli
pan chce. I jeeli potrafi, bo nie jestem mentorem.
- Tak. Nie na Starej Ziemi, gdzie czsto wystpuj naturalne zdolnoci i gdzie, jak si
mwi, matki przemawiaj do nie narodzonych dzieci. Nie wiem, co te dzieci im
odpowiadaj. Ale wikszo z nas musi si tego uczy, tak jak jzyka obcego. Albo raczej
tak, jakby to by nasz jzyk ojczysty tak pno odnaleziony.
Wyglda na przygnbionego.
Nasze nastpne wysiki te nie byy bardziej udane. Prbowaem nadawa do Estravena,
kiedy. spa, przypomniawszy sobie, co mj mentor mwi o przypadkach "komunikatw
sennych" wrd ludw przedtelepatycznych, ale nic z tego nie wyszo.
- Moe moja rasa jest pozbawiona tej zdolnoci powiedzia. - Mielimy wystarczajc
ilo pogosek i poszlak, eby stworzy sowo na oznaczenie tego zjawiska, ale nie znam u
nas ani jednego potwierdzonego przypadku telepatii.
- To samo byo z nami przez tysice lat. Garstka naturalnych talentw nie rozumiejcych
swojego daru i pozbawionych partnera do kontaktu. U caej reszty w najlepszym wypadku
zdolnoci upione. Mwiem przecie, e poza urodzonymi talentami zdolno ta, cho
wynikajca z podstaw fizjologicznych, ma charakter psychologiczny, jest wytworem
kultury, produktem ubocznym dziaalnoci umysowej. Mae dzieci, osoby niedorozwinite
i czonkowie spoeczestw prymitywnych nie mog posugiwa si mylomow. Umys
musi najpierw dziaa w warunkach pewnej zoonoci. Nie mona budowa aminokwasw
z atomw wodoru, wczeniej musi doj do duo wikszego stopnia zoonoci, ta sama
sytuacja. Abstrakcyjne mylenie, zrnicowane oddziaywanie spoeczne, zawie
przystosowania kulturalne, wraliwo estetyczna i etyczna, wszystko to musi osign
pewien poziom, zanim kontakt stanie si moliwy, zanim mona bdzie sign do
ukrytego potencjau.
- Znacznie go przekraczacie, ale potrzebny jest szczliwy przypadek, jak przy powstaniu
aminokwasw... Albo eby sign po porwnanie ze sfery kultury - to tylko porwnania,
ale s one pomocne przy powstaniu metody naukowej i konkretnych, eksperymentalnych
technik w nauce. S w Ekumenie narody posiadajce wysok kultur, zoon organizacj
spoeczn, filozofi, sztuk, etyk, styl wysoki i wielkie osignicia we wszystkich tych
dziedzinach, ktre jednak nigdy nie nauczyy si, jak dokadnie zway kamie. Teraz mog
si ju oczywicie nauczy, tyle e nie zrobiy tego przez p miliona lat... S narody, ktre
nie maj wyszej matematyki, nic poza najprostsz praktyczn arytmetyk. Kady z nich
jest w stanie zrozumie rachunek rniczkowy, ale aden z nich go nie zna i nigdy nie zna.
Nawiasem mwic, moja wasna rasa, ziemianie, jeszcze trzy tysice lat temu nie umiaa
posugiwa si zerem. -- W tym miejscu Estraven zamruga. - Co do Gethen, to interesuje
mnie, czy reszta z nas odnajdzie w sobie zdolno do zagldania w przyszo, jeeli
nauczycie nas techniki, i czy to rwnie jest czci ewolucji umysu.
- Jestem zafascynowany wasz handdar, ale nieraz zastanawiam si, czy to nie jest po
prostu paradoks podniesiony do rangi stylu ycia...
Zgodziem si. Wyczy wiato mruczc swoj krtk pochwa ciemnoci. Zakopalimy
si w piwory i po kilku minutach Estraven zagbia si ju w sen jak pywak w ciemn
wod. Czuem ten jego sen jak swj wasny, czuem te wi midzy nami i jeszcze raz
przemwiem do niego sennie po imieniu: "Therem".
Poderwa si gwatownie, bo jego gos zabrzmia w ciemnoci nad moj gow.
- Zawoae mnie... To by mj brat. Usyszaem jego gos. On nie yje. Nazwa mnie
pan... nazwae mnie Therem? Ja... To jest straszniejsze ni mylaem. - Potrzsn gow
jak czowiek, ktry chce uwolni si od koszmarnego snu i ukry twarz w doniach.
- Nie, zwracaj si do mnie po imienia Jeeli potrafisz odzywa si wewntrz mojej gowy
gosem nieyjcego czowieka, to moesz mi mwi po imieniu! Czy on powiedziaby do
mnie "Harth"? Teraz rozumiem, dlaczego w mylomowie niemoliwe jest kamstwo. To
straszna rzecz... Dobrze, dobrze. Przemw do mnie znw.
- Zaczekaj.
- Nie. Mw.
Patrzy na mnie nadal, sdziem wic, e do niego nie dotarem, ale dotarem.
- Empatia to inna gra, cho jest midzy nimi zwizek. Dziki niej nawizalimy dzi
kontakt. Ale we waciwej mylomowie pobudzane s w mzgu orodki mowy oraz...
- Nusuth... Mj peny brat, Arek Harth rem ir Estraven by o rok starszy ode mnie. Byby
panem Estre. My... opuciem dla niego dom. Nie yje od czternastu lat.
Obaj umilklimy. Nie wiedziaem i nie mogem pyta, co kryo si za jego sowami. Cho
powiedzia tak mao, kosztowao go to i tak zbyt wiele.
Ale aden szok czy lk nie mogy powstrzyma tego nienasyconego, postukujcego
umysu na dugo. Kiedy znw wyczy wiato, usyszaem swoim wewntrznym suchem,
jak niepewnie mwi: "Genry". Nawet w mylomowie nie potrafi wymwi "1".
Nie szo mu atwo. Nie dlatego, eby mu brako zdolnoci albo eby nie potrafi zdobywa
umiejtnoci, ale wprawio go to w wielki niepokj i nie potrafi bra rzeczy takimi, jakie s.
Szybko nauczy si budowa bariery, ale nie jestem pewien, czy mia przekonanie, e moe
na nich polega. Moe my te bylimy tacy, kiedy pierwsi mentorzy przybyli wieki temu ze
wiata Rokanona, eby nas naucza "Ostatniej Umiejtnoci". Moe Getheczyk, bdc
istot wyjtkowo pen, odbiera telepatyczny kontakt jako. naruszenie tej peni, jako
trudne do zniesienia naruszenie jego caoci. A moe to bya sprawa charakteru Estravena,
w ktrym szczero i rezerwa byy rwnie silne, a kade jego sowo wypywao z
wewntrznej ciszy. Sysza mj gos przemawiajcy do niego jako gos czowieka
nieyjcego, jako gos brata. Nie wiem, co poza mioci i mierci leao midzy nim a tym
bratem, ale wiedziaem, e ilekro do niego przemwiem, co si w nim wzdrygao, jakbym
dotkn rany. Tak wic blisko umysw, jaka midzy nami zaistniaa, bya autentyczn
wizi, ale jak ciemn i ubog, nie tyle owiecajc (jak tego oczekiwaem), ile ukazujc
bezmiar ciemnoci.
- Sanki s teraz lejsze - powiedzia. - Pod koniec bd jeszcze lejsze, a jeeli bdzie
trzeba, moemy zmniejszy racje. Odywiamy si bardzo dobrze.
- Genry, my wiczymy obywanie si bez jedzenia, pki nie zostaniemy ekspertami. Mnie
jako dziecko uczono godowa w domu, w Estre, a pniej w stanicy Rotherer u
handdarata. To prawda, e w Erhenrangu wyszedem z wprawy, ale zaczem odrabia to w
Misznory... Prosz, przyjacielu, posuchaj mnie, ja wiem, co robi.
Przez cztery nastpne dni wdrowalimy w wielkim mrozie, a potem przysza nastpna
burza niena dmca nam w twarz ze wschodu z si huraganu. Po dwch minutach od
pierwszych podmuchw powietrze byo tak gste od niegu, e nie widziaem Estravena z
odlegoci dwch metrw. Odwrciem si plecami do niego, do sanek i do olepiajcego,
duszcego niegu, eby zapa oddech, i kiedy po minucie odwrciem si z powrotem, nie
byo go. Nie byo sanek. Nic nie byo. Zrobiem kilka krokw w kierunku, gdzie przed
chwil znajdowa si Estraven, i macaem wok siebie rkami. Krzyczaem i nie syszaem
wasnego gosu. Byem guchy i cakiem sam we wszechwiecie ciasno wypenionym
maymi, siekcymi smugami szaroci. Wpadem w panik i zaczem i na olep przed
siebie wysyajc w mylomowie gorczkowe woanie: "Therem!"
Ta burza trwaa dwa dni. Pi dni straconych, a bdzie takich wicej. Nimmer i anner to
miesice wielkich burz.
Spojrza na mnie. Na jego mocnej, szerokiej twarzy wida byo oznaki wychudzenia, oczy
mu zapady, pod komi policzkowymi rysoway si gbokie cienie, wargi mia
spierzchnite i popkane. Bg jeden wie, jak ja musiaem wyglda, jeeli on by w takim
stanie. Umiechn si.
Ale Ld nie wiedzia nic o naszym wysiku. Po co miaby wiedzie? Proporcja jest
zachowana.
- A jak tam twoje szczcie, Therem? - spytaem. Nie umiechn si. I nie odpowiedzia.
Dopiero po chwili odezwa si:
- Mylaem o nich wszystkich tam, w dole. - "D" oznacza dla nas poudnie, wiat
poniej pokrywy lodu, region ziemi, ludzi, drg i miast, tego wszystkiego, co stawao si dla
nas coraz mniej realne. - Wiesz, e wysaem do krla wiadomo o tobie w dniu wyjazdu z
Misznory. Przekazaem mu to, czego dowiedziaem si od Szusgisa, e bdziesz zesany do
gospodarstwa Pulefen. Wtedy nie miaem jeszcze cisego planu, ale kierowaem si
impulsem. Jednak od tamtego czasu przemylaem ten impuls dokadnie. Moe si zdarzy
co takiego: krl dostrzee szans gry w szifgrethor. Tibe bdzie mu to odradza, ale
Argaven powinien mie ju troch do Tibe'a i moe zignorowa jego rad. Zacznie si
pyta. Gdzie jest wysannik, go Karbidu? Misznory bdzie kama. Zmar jesieni na
febr horm, wyrazy wspczucia. W takim razie dlaczego nasza wasna ambasada informuje
nas, e znajduje si w gospodarstwie Pulefen? Nie ma go tam, prosz sprawdzi. Nie, ale
skd, wierzymy sowu Wsplnoty Orgoreynu... Tymczasem w kilka tygodni po tej wymianie
zda wysannik pojawia si w pnocnym Karbidzie po ucieczce z gospodarstwa Pulefen.
Konsternacja w Misznory, oburzenie w Erhenrangu. Utrata twarzy przez Wsplnot
przyapan na kamstwie. Staniesz si skarbem, Genry, zaginionym bratem z ogniska krla
Argavena. Na jaki czas. Musisz natychmiast przy pierwszej nadarzajcej si okazji wezwa
statek. Sprowad swoich ludzi do Karbidu i zaatw swoj spraw jak, najszybciej, zanim
Argaven bdzie mia czas dostrzec w tobie potencjalnego wroga, zanim Tibe albo jaki inny
czonek rady nastraszy go jeszcze raz, grajc na jego szalestwie. Jeeli zawrze z tob
umow, dotrzyma jej, bo amic j zamaby swj wasny szifgrethor. Krlowie z dynastii
Harge dotrzymuj obietnic. Ale musisz dziaa szybko i jak najszybciej sprowadzi statek.
- Nie. Wybacz, e ci daj rady, ale nie wolno ci czeka na zaproszenie. Myl, e bdziesz
yczliwie przyjty. Twj statek te. Karbid w cigu ubiegego procza przey due
upokorzenia. Dasz Argavenowi szans odegrania si. Myl, e on skorzysta z tej szansy.
- Pocztkowo.
- O tak, oczywicie.
Kolacja bya gotowa i to pochono nasz uwag. Jedzenie stao si tak wanym i
absorbujcym zajciem, e nigdy nie rozmawialimy podczas posiku; tabu dziaao teraz w
penej i zapewne pierwotnej formie, ani sowa, pki nie zostanie zjedzona ostatnia
okruszyna.
W poowie miesica nimmer, po okresie wiatrw i ostrych mrozw, mielimy przez wiele
dni dobr pogod. Jeeli byy burze, to daleko na poudnie od nas, tam w dole, a my, w
rodku zamieci, mielimy zachmurzenie przy prawie bezwietrznej pogodzie. Pocztkowo
pokrywa chmur nie bya gruba i powietrze przesycao rwne. rozproszone wiato
soneczne odbite od chmur i od niegu, z dou i od gry. Przez noc pogoda si pogorszya.
Wszelkie wiato zniko, nie zostao nic. Wyszlimy z namiotu w nico. Sanki i namiot
byy, Estraven sta obok mnie, ale ani on, ani ja nie rzucalimy cienia. Przymione, matowe
wiato wypeniao wszystko. Kiedy stpalimy po skrzypicym niegu, z braku cienia nie
wida byo odbicia stopy. Nie zostawialimy ladw. Sanki, namiot, on, ja i absolutnie nic
wicej. Nie byo soca, nieba, horyzontu, wiata. Biaawoszara pustka, w ktrej bylimy
jakby zawieszeni. Zudzenie byo tak doskonae, e miaem kopot z utrzymaniem
rwnowagi. Moje ucho wewntrzne przywyko do potwierdzania informacji o moim
pooeniu ze strony wzroku, teraz go nie dostawao, jakbym olep. Byo to do zniesienia,
pki si pakowalimy, ale marsz, kiedy ma si przed sob pustk, nic, na co mona patrze,
nic, na czym mona by oko zatrzyma, by pocztkowo tylko denerwujcy, a potem sta si
wyczerpujcy. Poruszalimy si na nartach po dobrym, firnowym niegu bez zasp,
twardym,, tego bylimy pewni przez pierwsze dwa kilometry. Powinnimy mie dobre
tempo. Mimo to posuwalimy si coraz wolniej szukajc po omacku drogi, mimo e nic jej
nie zasaniao, i trzeba byo najwikszego wysiku woli, eby i normalnym tempem. Kada
najmniejsza nierwno powierzchni stanowia szok, jak przy wchodzeniu na schody
niespodziewany stopie albo brak spodziewanego stopnia, nie bylimy na ni
przygotowani, bo brakowao cienia, ktry by j ujawnia. Z otwartymi oczami poruszalimy
si jak lepcy. Trwao to dzie za dniem i zaczlimy skraca dzienne przemarsze, ho ju
wczesnym popoudniem ociekalimy potem i drelimy z napicia i wyczerpania. Zaczem
tskni za padajcym niegiem, za zawiej, za czymkolwiek, ale co rano wychodzilimy z
namiotu w pustk, bia pogod, w to, co Estraven nazywa "bezcienieni".
W dniu odorny nimmer, szedziesitego pierwszego dnia naszej podry, koo poudnia,
ta pozbawiona wszelkich cech lepa pustka wok nas popyna i zafalowaa. Uznaem, e
zwodz mnie oczy, jak si to czsto zdarzao, i nie zwracaem uwagi na niejasne i
niezrozumiae ruchy powietrza, a nagle dostrzegem przebysk maego, bladego, martwego
soca nad gow. A poniej, wprost przed nami ujrzaem olbrzymi czarny ksztat
wypitrzajcy si naprzeciw nas z pustki. Czarne macki wiy si i wycigay w gr.
Zatrzymaem si jak wryty obracajc przy tym Estravena na jego nartach, bo bylimy razem
wprzgnici do sanek.
- Co to jest? - spytaem.
. 19 .
Powrt
Przy pochmurnej i wietrznej pogodzie parlimy przed siebie usiujc czerpa zacht z
widoku Turni Eszerhoth, pierwszej od siedmiu tygodni rzeczy, ktra nie bya lodem,
niegiem lub niebem. Na mapie byy zaznaczone jako niezbyt odlege od bagien Szenszey
na poudniu i zatoki Guthen na wschodzie. Ale mapa nie bya dokadna, a my bylimy coraz
bardziej wyczerpani.
Uklkem obok niego i staraem si rozpi uprz zaniepokojony tym, jak lea
bezwadnie, tylko spazmatycznym oddechem zdradzajc, e yje. Wargi mia sine, poow
twarzy potuczon i otart do krwi.
- Co ty mwisz?
Caymi godzinami jeden z nas cign, podczas gdy drugi prowadzi stpajc jak kot po
wydmuszkach, sprawdzajc grunt kijem przed kadym krokiem. W biaej pogodzie nie
wida szczeliny, pki si do niej nie zajrzy. Troch pno. poniewa na skrajach gromadziy
si nawisy, nie zawsze pewne. Kady krok by niespodziank, stopniem w gr lub w d.
adnego cienia. Rwna, biaa, bezgona sfera, posuwalimy si jak wewntrz wielkiej kuli
z mroonego szka. W kuli nie byo nic i na zewntrz nie byo nic. Ale w szkle byy
pknicia. Prba i krok. Prba i krok. Szukanie niewidocznych pkni, przez ktre mona
wypa z biaej szklanej kuli i spada, spada, spada... Stopniowo moje minie stay w
nie sabncym napiciu. Zrobienie choby jednego nastpnego kroku stao si wysikiem
ponad siy.
- Co si stao, Genry?
Staem porodku pustki. zy napyny mi do oczu i zamarzy zlepiajc powieki.
- Jeste przecie na linie - odpar, ale zobaczywszy, e w pobliu nie ma adnej szczeliny,
zrozumia, o co chodzi, i doda: - Rozbijamy obz.
- Jeeli pjdziemy na wschd zamiast na poudnie, moe uda nam si doj a do zatoki
Guthen po twardym lodzie. Pync kiedy statkiem po zatoce widziaem Ld w rodku lata.
Dochodzi on tam do Czerwonych Wzgrz i lodowymi rzekami spywa do zatoki. Gdybymy
zeszli jednym z tych jzorw, moglibymy pj na poudnie po zamarznitym morzu i
wej do Karhidu od strony wybrzea, a nie przez granic, co byoby dla nas lepsze.
Wyduyoby to nasz drog o jakie trzydzieci do siedemdziesiciu kilometrw. Co o tym
sdzisz, Genry?
- Sdz, e nie potrafi zrobi dziesiciu krokw, pki nie ustpi ta biaa pogoda.
- A, jeeli wyjdziemy tam, gdzie nie ma szczelin, to prosz bardzo. A jeeli kiedy jeszcze
wyjrzy soce, to moesz siada na sanki i dowioz ci gratis do Karhidu. Bya to typowa
prbka artu na tym etapie naszej podry. arty byy nieodmiennie kiepskie, ale czasami
wywoyway umiech wsptowarzysza. - Nic mi nie jest - dodaem. - To tylko ostry
przypadek chronicznego strachu.
- Strach jest bardzo poyteczny. Jak ciemno, jak cie. - Umiech Estravena by brzydk
szczelin w uszczcej si, spkanej brzowej masce, w ktrej osadzono dwa czarne kamyki
pod strzech czarnego futra. - To dziwne, e wiato dzienne nie wystarcza. eby i,
potrzebujemy cienia.
- Nie - powiedzia.
- Spotyka si go na Ziemi, na Hain i na Cziffewar. To in i jang. "wiato jest lew rk
ciemnoci...", jak to szo? wiato i ciemno. Strach i odwaga. Zimno i ciepo. eskie i
mskie. To jeste ty, Therem. Oba w jednym. Cie na niegu.
Nastpnego dnia wdrowalimy tak dugo na pnocny wschd, a w biaej pustce pod
nogami nie byo ju adnych szczelin - cay jeden dzienny przemarsz. Ograniczylimy si do
dwch trzecich racji, eby nam starczyo jedzenia na dusz tras. Ja uwaaem, e to nie
ma sensu, bo rnica midzy mao a nic wydawaa mi si nieistotna, Estraven jednak tropi
swoje szczcie, idc za czym, co sprawiao wraenie przeczucia czy intuicji, ale mogo by
wykorzystaniem dowiadczenia i logiki. Szlimy na wschd przez cztery dni robic cztery
najdusze przemarsze, od dwudziestu piciu do trzydziestu kilometrw, i wtedy
bezwietrzna mrona pogoda pka i rozsypaa si, zmieniajc si w zawichrowania
drobnych nieynek przed nami, z tyu, z bokw, w oczach. W gasncym wietle dnia
zaczynaa si burza niena. Leelimy w namiocie przez trzy dni, a zawieja wrzeszczaa na
nas trzydniowym, bezsownym, penym nienawici rykiem z puc, ktre nie musz nabiera
powietrza.
Na kolacj Estraven wyda pene racje. Przy takich porcjach starczyoby nam jedzenia
zaledwie na siedem dni.
Zejcie w d do morza przez ostre krawdzie, uskoki i rowy lodowca wcinitego midzy
Czerwone Wzgrza zajo nam cae popoudnie i cay nastpny dzie. Tego drugiego dnia
porzucilimy sanki i spakowalimy si w plecaki. Jeden mieci namiot, reszta rzeczy posza
do drugiego, ywno bya podzielona rwno, razem wypadao niewiele ponad dziesi kilo
na osob do niesienia. Dodaem do swojego ciaru piecyk i jeszcze nie miaem pitnastu
kilo. Przyjemnie byo uwolni si od cigego pchania, cignicia i wyszarpywania
uwizych sanek, co powiedziaem Estrawenowi. Obejrza si na sanki, mae i niepotrzebne
wrd bezkresnego rumowiska lodu i czerwonawych kamieni.
Rano znw pogodny dzie, cho strasznie mrony, minus czterdzieci stopni o wicie.
Zobaczylimy na poudniu brzeg, tu i wdzie wybrzuszony jzorami lodowca, biegncy
prawie w prostej linii na poudnie. Poszlimy pocztkowo trzymajc si tu przy brzegu.
Pomaga nam pnocny wiatr, pki nie dotarlimy do wylotu doliny midzy dwoma
wysokimi pomaraczowymi wzgrzami. Z tego wwozu powia wiatr, ktry nas obu zwali z
ng. Ucieklimy dalej na wschd, na rwny morski ld, a do miejsca, gdzie wreszcie
moglimy utrzyma si na nogach.
Nastpnego dnia stao si widoczne, e linia brzegowa skrca na wschd. Z prawej strony
mielimy Orgoreyn, ale ta bkitna krzywizna prosto przed nami to by Karhid.
W tym dniu zuylimy ostatnie ziarna orszu i resztki kiekw kadiku. Zostao nam po
kilogramie gicy-miczy i par yek cukru.
Stwierdzam, e nie potrafi zbyt dobrze opisa tych ostatnich dni naszej podry, bo ich
nie pamitam. Gd moe zaostrza percepcj, ale nie w poczeniu z kracowym
wyczerpaniem. Myl, e wszystkie moje zmysy byy mocno przytpione. Pamitam
skurcze godowe, ale nie pamitam, eby mi to sprawiao cierpienie. Jeeli co czuem, to
byo to niejasne poczucie wyzwolenia, przekroczenia jakiego progu, radoci. A take
potwornej sennoci. Dotarlimy do ldu dwunastego dnia, posthe anner, i po zamarznitej
play wdrapalimy si na skalist, nien pustk wybrzea Guthen.
Nieokrzesane, ktliwe, porywcze dusze, wieniacy z ubogiego kraju. Ich szczodro staa
si szlachetnym kocowym akordem tej morderczej podry. Dawali nam obiema rkami,
nie wydzielajc, nie liczc. I Estraven przyj to, co nam dawali, jak pan wrd panw albo
jak ebrak wrd ebrakw, czowiek midzy swymi.
Dla tych rybakw, ktrzy mieszkaj na skraju skrajw, na ostatnim nadajcym si do
zamieszkania kracu ledwo nadajcego si do zamieszkania kontynentu, uczciwo jest
rwnie niezbdna jak ywno. Musz by uczciwi wzgldem siebie, bo nie starcza tu na
oszustwa. Estraven wiedzia o tym i kiedy na drugi czy trzeci dzie zaczli zadawa nam
pytania, dyskretnie i nie wprost, z caym szacunkiem dla szifgrethoru, dlaczego
postanowilimy spdzi zim ha wdrwce po Lodzie Gobrin, odpowiedzia natychmiast:
- Wszystkim wiadomo, e szlachetni ludzie bywaj wyjci spod prawa, ale ich cie od
tego si nie kurczy - powiedzia karczmarz, druga rang osoba we wsi po naczelniku, jako
e jego lokal suy w zimie caej domenie za rodzaj salonu.
- Jeden czowiek moe by wyjty spod prawa w Karhidzie, a drugi w Orgoreynie - rzek
Estraven.
- Krl nie skraca niczyjego cienia, cho moe prbowa - zauway Estraven i karczmarz
wyglda na usatysfakcjonowanego. Gdyby Estravena wygna jego wasny klan, byby
postaci podejrzan, ale zastrzeenia krla nie miay znaczenia. Co do mnie, to byem
wyranie obcokrajowcem, a wic tym wygnanym z Orgoreynu, co mogo tylko przemawia
na moj korzy.
- Musimy std rusza, Genry - powiedzia. Pamitam go, jak sta wrd cieni
owietlonego kominkiem pokoju. By boso i mia na sobie jedynie lune futrzane spodnie,
ktre dosta od naczelnika. W zaciszu i tym, co uwaaj za ciepo swoich domw,
Karhidyjczycy czsto chodz na p ubrani lub wrcz nadzy. Podczas naszej wyprawy
Estraven zatraci ca gadk, przysadzist solidno typow dla getheskiej budowy; by
wychudzony i pokryty bliznami, a twarz mia tak spalon mrozem, jakby si poparzy. By
ciemn, tward, a jednak jako ulotn postaci w tym ruchliwym, niespokojnym
owietleniu.
- Dokd? - spytaem.
- Myl, e na poudnie i na zachd. Do granicy. Najwaniejsz spraw jest teraz
znalezienie ci silnej stacji nadawczej, ktra dosignie twojego statku. Potem ja musz
znale sobie kryjwk albo wrci do Orgoreynu na jaki czas, eby nie cign kary na
tych, ktrzy nam tu pomogli.
- Tak jak poprzednio: przejd granic. Orgotowie nic nie maj przeciwko mnie.
Zgodziem si, ale byem przygnbiony perspektyw jeszcze jednego etapu naszej
zimowej podry, i to tym razem nie ku jakiemu schronieniu, ale z powrotem do tej
przekltej granicy, gdzie Estraven bdzie mg wrci na wygnanie, zostawiajc mnie
samego.
- Postawi jeden warunek, ktry Karhid bdzie musia speni, zanim przystpi do
Ekumeny. Argaven musi odwoa twoje wygnanie.
- Dzikuj ci, Genry. - Jego gos, kiedy mwi bardzo cicho tak jak teraz, mia brzmienie
kobiece, by matowy i lekko zachrypnity. Spojrza na mnie agodnie, bez umiechu. - Ale
ju dawno porzuciem nadziej, e jeszcze kiedy zobacz swj dom. Jestem wygnacem od
dwudziestu lat. To wygnanie nie jest znw takie bardzo inne. Ja sobie poradz, a ty zajmij
si sprawami swoimi i twojej Ekumeny. Odtd jeste skazany na samego siebie. A w ogle
to za wczenie o tym mwi. Wpierw wylij wiadomo na swj statek. Kiedy to zrobimy,
zaczn myle o dalszych sprawach.
Wyjechalimy z Kurkurast stoczeni jak ledzie w kabinie walca nienego, jednej z tych
wielkich maszyn, ktre ubijaj nieg na karhidyjskich drogach i stanowi gwne
zabezpieczenie przejezdnoci drg w zimie, bo oczyszczenie ich pugami wymagaoby
poowy czasu i pienidzy krlestwa. A w zimie i tak cay ruch odbywa si na pozach. Walec
wlk si z prdkoci okoo trzech kilometrw na godzin i dowiz nas do nastpnej
wioski na poudnie od Kurkurast dawno po zmroku. Tam, jak zawsze, zostalimy yczliwie
przyjci, nakarmieni i umieszczeni na noc. Nastpnego dnia wyruszylimy pieszo.
Znajdowalimy si teraz po ldowej stronie nadbrzenych wzgrz, zatrzymujcych ataki
pnocnego wiatru z zatoki Guthen, w gciej zaludnionej okolicy i szlimy nie od obozu do
obozu, lecz od ogniska do ogniska. Dwa razy zostalimy podwiezieni saniami
mechanicznymi, raz na odcinku - prawie pidziesiciu kilometrw. Drogi mimo czstych
opadw niegu byy twarde i dobrze oznakowane. W plecakach zawsze mielimy ywno
woon tam przez gospodarzy, zawsze na kocu drogi czeka nas dach i ogie.
A jednak te osiem czy dziewi dni atwego marszu i jazdy na nartach przez gocinn
okolic stanowio najcisz i najbardziej ponur cz naszej podry, gorsz ni
wspinaczka na lodowiec, gorsz ni dni godu. Saga dobiega koca, bya nierozerwalnie
zwizana z Lodem. Teraz bylimy bardzo zmczeni. Szlimy nie w t stron. Nie byo w nas
ju radoci.
Estraven wdrowa w tej okolicy z nasunitym kapturem, eby ukry twarz. Obawia si,
e mog go tu rozpozna. Chyba niepotrzebnie. Trzeba by bardzo bystrego oka, eby
rozpozna Hartha rem ir Estravena w tym wychudym, wysmaganym wiatrami wczdze.
Thessiczer co chwila spoglda na niego ukradkiem, nie mogc uwierzy, e ma przed sob
tego, czyje nazwisko usysza.
Thessiczer przyj nas z nalen gocinnoci, cho jego rodki byy mizerne. Ale wida
byo, e nie jest szczliwy, e wolaby si od nas uwolni. Byo to zrozumiae: udzielajc
nam schronienia ryzykowa konfiskat majtku. Poniewa zawdzicza go Estravenowi i
mgby by ndzarzem takim jak my, gdyby Estraven mu go nie zapewni, danie od niego
w zamian pewnego ryzyka nie wydawao si nieuzasadnione. Mj przyjaciel jednak prosi
go o pomoc nie w imi wdzicznoci, ale w imi przyjani, liczc nie na zobowizania
Thessiczera, lecz na jego uczucia. I rzeczywicie po pocztkowym przestrachu Thessiczer
odtaja i z karhidyjsk wybuchowoci wpad w nastrj wylewny i nostalgiczny
wspominajc z Estravenem przy ogniu dawne czasy i starych znajomych. Kiedy Estraven
spyta go, czy nie wie o jakiej kryjwce, opuszczonej lub samotnej farmie, gdzie banita
mgby przeczeka miesic albo dwa w nadziei na odwoanie jego wygnania, Thessiczer
natychmiast powiedzia:
Oczy Estravena zabysy na dwik tych sw, ale nie przyj oferty i Thessiczer,
zgodziwszy si, e tak blisko Sassinoth nie byoby bezpiecznie, obieca znale mu jakie
schronienie. Nie bdzie to trudne, powiedzia, jeeli Estraven przyjmie faszywe nazwisko i
pjdzie do pracy jako kucharz albo parobek, co moe nie bdzie przyjemne, ale na pewno
lepsze ni powrt do Orgoreynu.
Mielimy jeszcze piecyk, jedyn wartociow rzecz, jaka nam pozostaa. Suy nam tak
czy inaczej do samego koca podry. Nastpnego ranka po przybyciu do gospodarstwa
Thessiczera wziem piecyk i pojechaem na nartach do miasta. Estraven oczywicie nie
poszed ze mn, ale wytumaczy mi, co mam zrobi, i wszystko si udao. Sprzedaem
piecyk w Centrum Handlowym, wziem niema sumk pienidzy, jak za niego dostaem,
do Szkoy Rzemios na wzgrzu, gdzie miecia si radiostacja, i zakupiem dziesi minut
"prywatnej transmisji do osoby prywatnej". Wszystkie stacje maj wydzielony czas na
podobne krtkofalowe transmisje. Poniewa nadaj je gwnie kupcy do swoich
zamorskich przedstawicieli albo kontrahentw na Archipelagu, w Sith albo Perunterze,
koszt jest do wysoki, ale nie jaki szaleczy. Niszy w kadym razie od ceny uywanego
piecyka przenonego. Moje dziesi minut wypadao na pocztku trzeciej godziny, czyli
pno po poudniu. Nie chcc wdrowa przez cay dzie w t i z powrotem midzy
Thessiczerem a Sassinoth, zostaem w miecie i zafundowaem sobie obfity, smaczny i tani
posiek w jadodajni. Bez wtpienia kuchnia karhidzka bia na gow orgock. Jedzc
przypomniaem sobie komentarz Estravena na ten temat, kiedy go spytaem, czy
nienawidzi Orgoreynu. Przypomniaem sobie te jego gos, kiedy poprzedniego wieczoru
mwi spokojnie, e wolaby pozosta w Karbidzie. Nie po raz pierwszy zastanawiaem si,
co to jest patriotyzm, na czym rzeczywicie polega mio do kraju, jak rodzi si ta wierno
i tsknota, ktre zadray w gosie mojego przyjaciela, i jak taka autentyczna mio czsto
wyradza si w bezmylny i zacieky fanatyzm. Od czego si to zaczyna? Po obiedzie
przechadzaem si po Sassinoth. Ruch w miecie, sklepy, domy towarowe, ulice, oywione
mimo mrozu i dmcych niegiem podmuchw sprawiay wraenie teatru, czego
nierealnego i oszaamiajcego. Nie wyleczyem si jeszcze cakowicie z lodowej samotnoci.
Czuem si niepewnie wrd obcych i stale odczuwaem brak Estravena u boku.
Poniewa zacza si nieyca, a nie znaem drg tak dobrze, eby wdrowa nimi p~
ciemku i w gstym niegu, musiaem przenocowa w miecie. Majc jeszcze troch
pienidzy spytaem o zajazd, na co zatrzymano mnie w szkole. Zjadem kolacj z gromad
wesoych studentw i pooono mnie spa w internacie. Zasnem w przyjemnym poczuciu
bezpieczestwa, z wiar w nadzwyczajn i niezawodn karhidzk gocinno.
Wyldowaem od pocztku we waciwym kraju i teraz znw w nim byem. Z t myl
zasnem, ale obudziem si wczenie i bez niadania wyruszyem do gospodarstwa
Thessiczera, po nocy wypenionej niespokojnymi snami.
- Co si dzieje, Therem?
- Co si stao? Thessiczer?
- Tak. Usyszaem go, jak nadawa przez krtkofalwk. O wicie. - Pier Estravena
wznosia si i opadaa spazmatycznie jak wtedy, kiedy lea na lodzie, na skraju bkitnej
przepaci. - Tibe musia wyznaczy cen na moj gow.
Umiechn si. Wci jeszcze ciko dyszc wsta i poszed dalej, a ja z nim.
Jechalimy przez mae, zanieone zagajniki, pagrki i pola spornej doliny. Nie krylimy
si, nie skradalimy. Rozwietlone niebo, biay wiat i my, dwie plamy cienia na nim, w
ucieczce. Nierwnoci gruntu kryy przed nami granic, pki nie zbliylimy si do niej na
dwiecie metrw; wwczas nagle ujrzelimy j jak na doni, wyznaczon potem. Jedynie
kilkadziesit centymetrw supw wystawao nad nieg, ich czubki byy pomalowane na
czerwono. Nie widzielimy adnych stranikw po orgockiej stronie. Po naszej stronie
wida byo lady nart i na poudnie od nas kilka maych postaci.
Ale on ju by w poowie stoku, znakomity narciarz, ktry ju tym razem nie musia
oglda si na mnie. Pomkn dugim, szybkim ukiem przez cienie na niegu. Ucieka ode
mnie prosto pod lufy stray granicznej. Chyba krzyczeli jakie ostrzeenia czy rozkazy, eby
si zatrzyma, i co gdzie bysno, ale nie jestem pewien. W kadym razie nie zatrzyma
si, tylko pdzi ku granicy i zastrzelili go, zanim do niej dotar. Nie uyli poddwikowego
paralizatora, tylko garacza, staroytnej broni, ktra strzela adunkiem siekanego metalu.
Strzelali, eby zabi. Kiedy do niego dobiegem, umiera, z rozszarpan piersi, odrzucony
w bok od swoich nart, ktre sterczay ze niegu. Ujem jego gow w donie i mwiem do
niego, ale on nie reagowa. Jedyn odpowiedzi na moj mio do niego by jeden wyrany
okrzyk w jzyku bez sw, ktry przedar si z chaosu i ruiny jego umysu: "Arek!" I nic
wicej. Klczc na niegu trzymaem jego gow, kiedy umiera. Pozwolili mi. Potem kazali
mi wsta i zabrali mnie w jedn stron, a jego w drug. Ja szedem do wizienia, a on w
ciemno.
. 20 .
Daremna nadzieja
Gdzie w notatkach, ktre robi podczas naszej wdrwki przez Ld Gobrin, Estraven
zastanawia si, dlaczego jego towarzysz wstydzi si paka. Mgbym mu powiedzie nawet
wtedy, e to sprawa nie tyle wstydu, ile strachu. Teraz szedem w wieczr jego mierci przez
dolin Sinoth do zimnego kraju, ktry ley poza granic strachu. Tam stwierdziem, e
mona paka, ile si chce, ale nic to nie pomaga.
Lekarz, powany mody czowiek, w ktrym bya jaka macierzyska troska, powiedzia
mi tonem spokojnej pewnoci:
Ale we nie zawsze byem w ciarwce kulc si wraz z innymi winiami, wszyscy
cuchncy, drcy, nadzy, zbici w gromadk dla ciepa, wszyscy prcz jednego. Ten jeden
lea samotnie pod zamknitymi drzwiami, zimny, z ustami penymi zakrzepej krwi. To by
zdrajca. Odszed sam, zostawiajc nas, zostawiajc mnie. Budziem si wcieky, bezsiln
drc wciekoci, ktra zmieniaa si w bezsilne zy.
Musiaem by dosy chory, bo pamitam niektre efekty wysokiej gorczki i lekarza,
ktry przesiedzia przy mnie jedn, a moe wicej nocy. Nie pamitam tych nocy, ale
przypominam sobie, jak mwiem do niego syszc zawodzc, paczliw nut we wasnym
gosie:
- Moe.
Zapomniaem o pogardzie, w jakiej ci ludzie maj samobjstwo. Nie jest to dla nich,
podobnie jak dla nas, sprawa wyboru. Jest to rezygnacja z wyboru, akt zdrady samego
siebie. Dla Karhidyjczyka czytajcego nasze ksigi zbrodnia Judasza polega nie na zdradzie
Chrystusa, ale na czynie, ktry prowadzi do takiej rozpaczy, e odbiera szans
przebaczenia, zmiany, ycia - ktry prowadzi do samobjstwa.
- Nigdy go tak nie nazywaem. Wielu jest takich, ktrzy nigdy nie dali wiary oskareniom
pod jego adresem, panie Ai.
- To dlaczego go zastrzelili? Dlaczego on nie yje? Nic mi nie odpowiedzia, bo nie byo na
to adnej odpowiedzi.
Nie zostaem ani razu formalnie przesuchany. Pytano mnie, jak wydostaem si z
gospodarstwa Pulefen i jak dotarem do Karhidu, a take o adresata i tre szyfrowanego
komunikatu, jaki nadaem przez ich radio. Powiedziaem i ta informacja posza prosto do
Erhenrangu, do krla. Sprawa statku bya, jak si zdaje, trzymana w tajemnicy, ale
wiadomoci o mojej ucieczce z orgockiego wizienia, o zimowym przejciu przez Ld, o
mojej obecnoci w Sassinoth, byy otwarcie rozpowszechniane i komentowane. Nie
wspominano w radio o udziale w tym Estravena ani o jego mierci. Ale i tak wszyscy
wiedzieli. Tajemnica w Karhidzie jest w wielkiej mierze kwesti dyskrecji, uzgodnionego i
dobrze rozumianego milczenia, brakiem pyta, nie brakiem odpowiedzi. Biuletyny mwiy
tylko o wysanniku, panu Ai, ale wszyscy wiedzieli, e to Harth rem ir Estraven wykrad
mnie z rk Orgotw i przeszed ze mn przez Ld do Karbidu, eby zada kam
opowieciom Wsplnoty o mojej nagej mierci na febr horm w Misznory zeszej jesieni...
Estraven do dokadnie przepowiedzia skutki mojego powrotu, jego jedyny bd polega
na tym, e ich nie doceni. Z powodu przybysza z innego wiata, ktry lea chory nic nie
robic, o nic si nie troszczc w swoim pokoju w Sassinoth, w cigu dziesiciu dni upady
dwa rzdy.
Poczuem wtedy, e moje serce jakby si uciszyo, a umys rozjani. Do tego czasu byem
porozbijany, rozkojarzony. Teraz, chocia zmczony nawet t atw podr, odnalazem w
sobie nieco siy. Bya to najprawdopodobniej sia przyzwyczajenia, bo nareszcie znalazem
si w znanym otoczeniu, w miecie, w ktrym przeszo rok mieszkaem i pracowaem.
Znaem tu ulice, wiee, mroczne podwrce, kruganki i fasady Paacu. Wiedziaem, co mam
tu do zrobienia. I dlatego po raz pierwszy uwiadomiem sobie jasno, e po mierci
przyjaciela musz dokoczy dziea, za ktre zgin. Musz wmurowa zwornik uku.
W bramie Paacu czekao na mnie polecenie, ebym uda si do jednego z domw dla
goci w obrbie murw Paacu. Bya to Okrga Wiea, co sygnalizowao na dworze mocny
szifgrethor: nie tyle krlewsk przychylno, ile uznanie ju istniejcego wysokiego statusu.
Umieszczano tu zazwyczaj ambasadorw pastw zaprzyjanionych. Jednak po drodze
musielimy przej obok Czerwonego Naronego Domu i zobaczyem przez wsk
sklepion bram bezlistne drzewo nad sadzawk szar od lodu i dom, ktry nadal sta
pusty.
W drzwiach Okrgej Wiey powitaa mnie osoba w biaym hiebie i szkaratnej koszuli ze
srebrnym acuchem na szyi. By to Faxe, wieszcz ze stanicy Otherhord. Na widok jego
dobrej i piknej twarzy, pierwszej znajomej twarzy, jak ogldaem od wielu dni, przypyw
ulgi zmikczy mj nastrj wymuszonej determinacji. Kiedy Faxe uj moje donie w
rzadkim karhidyjskim gecie powitania zarezerwowanym dla przyjaci, byem ju w stanie
odpowiedzie na jego serdeczno.
- A wic przybywa tu do nas statek, wikszy ni ten, w ktrym spade na wysp Horden
trzy lata temu. Czy to prawda?
- Kiedy to bdzie?
Uwiadomiem sobie, e nie wiem nawet, jaki mamy dzie miesica, i wtedy dopiero
dotaro do mnie, jak le musiao by za mn ostatnimi czasy. Odliczyem czas od dnia
poprzedzajcego mier Estravena. Kiedy okazao si, e gdyby statek znajdowa si w
minimalnej odlegoci, to powinien ju by na orbicie planetarnej i oczekiwa na jaki
sygna ode mnie, przeyem nastpny wstrzs.
- Musz porozumie si ze statkiem. Oni tam oczekuj instrukcji. Gdzie krl sobie yczy,
eby wyldowali? Powinna to by strefa nie zamieszkana, do dua. Musz uzyska dostp
do nadajnika...
Tym razem byem zbyt zmczony, eby si denerwowa, i miaem na gowie waniejsze
sprawy ni to, jak wypadn na audiencji. Przeszedem dug czerwon sal pod
zakurzonymi sztandarami i stanem przed podwyszeniem z trzema wielkimi kominkami,
na ktrych trzaskay i sypay iskrami trzy wielkie ognie. Krl siedzia zgarbiony na
rzebionym zydlu przy stole obok rodkowego kominka.
- Co bdzie, jeeli nie trafi w wyznaczone miejsce? Czy wywoaj wielki poar?
- Bardzo dobrze.
Nie mwiem nic wicej, bo nie powica mi cakowitej uwagi. Popchn czubkiem buta
kod na kominku, posyajc w powietrze snop czerwonych iskier.
- Estraven.
- Chodzio mu o to, eby Wasza Wysoko sam si nie oszuka. Usun mnie z oczu, kiedy
Wasza Wysoko zacz faworyzowa nieprzychyln mi frakcj. Sprowadzi mnie z
powrotem w momencie, kiedy sam mj przyjazd mg przekona Wasz Wysoko do
przyjcia misji Ekumeny i pyncej z tego sawy.
- adne sobie wybralicie towarzystwo, wy dwaj, eby o tym gada. On chcia namwi
Orgotw do przyjcia paskiej misji. Wsppracowa z ich grup Wolnego Handlu. Moe
mi pan powie, e to nie bya zdrada`?
- Nie. On wiedzia, e jeeli jedno pastwo zawrze sojusz z Ekumen, inne pjd wkrtce
w jego lady, i tak te bdzie. Sith, Perunter i Archipelag zrobi to samo, pki nie dojdziecie
do wsplnej reprezentacji. Estraven bardzo kocha swj kraj, Wasza Wysoko, ale mu nie
suy, tak jak nie suy Waszej Wysokoci. Suy temu samemu panu, ktremu i ja su.
Mwic to nie miaem pewnoci, czy to, co mwi, jest prawd. Moe czci prawdy,
jednym aspektem prawdy. Z rwnym powodzeniem mona by powiedzie, e jego
postpowanie wynikao z czysto osobistej lojalnoci, z uczucia odpowiedzialnoci i
przyjani w stosunku do jednego jedynego czowieka, do mnie. Ale to te nie byoby pen
prawd.
Krl nie odpowiedzia. Jego zaspiona, odta, pobrudona twarz znw bya zwrcona do
ognia.
- Dlaczego wezwa pan ten swj statek, zanim zawiadomi mnie pan o powrocie do
Karhidu?
- Moje wasne ycie nie jest tak wane, ale mam, tak jak miaem wtedy, obowizek wobec
Gethen i wobec Ekumeny, mam zadanie do spenienia. Zaczem od zawiadomienia statku,
eby zapewni sobie jak szans wykonania tego zadania. Tak mi poradzi Estraven i mia
racj.
- C, nie pomyli si. Tak czy inaczej oni tu wylduj i my bdziemy pierwsi... Czy oni
wszyscy s tacy jak pan? Sami zboczecy, zawsze w kemmerze? To dziwne, eby zabiega o
zaszczyt przyjcia takiej menaerii... Prosz powiedzie panu Gorczern, szambelanowi,
jakiego przyjcia oni oczekuj. Prosz dopilnowa, eby nie byo jakich niedopatrze albo
obrazy. Zostan umieszczeni na terenie Paacu, gdziekolwiek pan uzna za stosowne. Chc
ich podj z nalenymi honorami. Pan mi si dwukrotnie przysuy, panie Ai. Zada pan
kam tym ze Wsplnoty, a potem wystrychn ich pan na dudka.
- Wiem - powiedzia piskliwie. - Ale Karhid jest pierwszy, Karhid jest pierwszy!
Kiwnem gow.
Nawet ja go zdradziem. Powiedziaem, e nie sprowadz statku, pki jego banicja nie
zostanie odwoana, a jego imi oczyszczone. Nie mogem upiera si przy tym warunku i
odrzuci tego, za co odda ycie. To by go i tak nie sprowadzio z jego wygnania.
Na swoich ekranach zaoga statku musiaa widzie lini dnia i nocy dzielc Wielki
Kontynent od zatoki Guthen do Czarisune, a szczyty Kargavu, jeszcze w socu, musiay
byszcze jak acuch gwiazd, bo by ju zmierzch, kiedy patrzc w niebo zobaczylimy
jedn spadajc gwiazd.
Statek ldowa wrd wielkiego huku i ognia. Biae kby pary uniosy si z rykiem, kiedy
stabilizatory statku zagbiy si w wielkie jezioro wody i bota utworzone przez ogie z jego
dysz. Gbiej pod bagnem bya wieczna zmarzlina, twarda jak granit, na ktrej statek stan
idealnie pionowo i sta stygnc nad zamarzajcym w oczach jeziorem jak balansujca na
ogonie wielka, delikatna ryba, ciemnosrebrna w zmierzchu Zimy.
Stojcy obok mnie Faxe z Otherhordu odezwa si po raz pierwszy od chwili grzmotu i
majestatu tego ldowania. - Ciesz si, e doyem chwili, kiedy mog to zobaczy -
powiedzia. Estraven powiedzia to samo, kiedy patrzy na Ld, na mier. Powinien mc
powtrzy to samo dzisiejszego wieczoru. Chcc uciec od bolesnego alu ruszyem po lodzie
w stron statku. By ju pokryty szronem pod dziaaniem midzypowokowych pynw
chodzcych i, kiedy podszedem, otworzyy si wysokie drzwi i wysunito trap, ktry
wdzicznym ukiem sign lodu. Pierwsza ukazaa si Lang Heo Hew, nic nie zmieniona,
oczywicie, dokadnie taka, jak j widziaem trzy lata temu w moim yciu i dwa tygodnie
temu w jej yciu. Spojrzaa na mnie, na Faxe'a i na reszt idcego za mn orszaku, po czym
zatrzymaa si u stp pochylni.
On wskaza jej mnie, po czym podesza i uja moj praw rk na nasz sposb, patrzc
mi w oczy.
Och, Genly - powiedziaa. - Nie poznaam ci! -Dziwnie byo sysze kobiecy gos po tak
dugiej przerwie. Za moj rad wyszli ze statku wszyscy; oznaka jakiegokolwiek braku
zaufania na tym etapie byaby upokarzajca dla orszaku karhidyjskiego, uderzaaby w ich
szifgrethor. Wyszli i bardzo piknie przywitali si z Karhidyjczykami. Ale wszyscy wydawali
mi si jacy dziwni, mczyni i kobiety, mimo e ich przecie znaem. Dziwnie brzmiay ich
gosy, albo za niskie, albo zbyt piskliwe. Byli jak grupa wielkich, nieznanych zwierzt
dwch rnych gatunkw, jak wielkie mapy z rozumnym spojrzeniem i wszystkie w czasie
rui, w kemmerze... Bray mnie za rk, dotykay mnie, obejmoway.
Przyszed do mnie lekarz z Sassinoth. Jego cichy gos i jego twarz, moda, powana twarz,
ani mska, ani kobieca, ludzka twarz, byy dla mnie ulg, czym znajomym i
prawidowym... Ale kiedy ju zaaplikowa mi jaki agodny rodek uspokajajcy i kaza mi
i do ka, powiedzia:
Jeszcze jeden przykad optymizmu i odwagi, najbardziej godnych podziwu cech ducha
Karhidu i ducha ludzkiego w ogle, i chocia nie mogem dzieli z nim jego entuzjazmu, to
jednak psucie mu go byoby czynem niegodnym. Powiedziaem nieszczerze, ale absolutnie
prawdziwie:
Szedem na wschd i na poudnie, przez surowy kraj peen ska i zielonych wzgrz,
wielkich rzek i samotnych domostw, a doszedem do jeziora Lodowa Noga. Patrzc z
brzegu jeziora w kierunku wzgrz na poudniu zobaczyem znajom powiat, rozbielenie
nieba, odblask dalekiego lodowca. Tam by Ld.
Estre byo bardzo starym miejscem. Jego ognisk i przylege zabudowania wzniesiono z
szarego kamienia wyamanego ze stromego zbocza, na ktrym stay. Byo ponure, pene
odgosw wiatru.
Ten, kto mi otworzy, szczupy, powany osobnik w wieku dziewitnastu albo dwudziestu
lat, przyj moje sowa w milczeniu i w milczeniu zaprosi mnie do ogniska. Zaprowadzi
mnie do ani, garderoby i wielkiej kuchni, a kiedy upewni si, e wdrowiec jest czysty,
odziany i nakarmiony, zostawi mnie samego w sypialni, ktra gbokimi szczelinami okien
spogldaa na szare jezioro i na szare lasy thore rozcigajce si midzy Estre a Stok. By to
ponury dom w ponurym krajobrazie. W gbokim kominie trzaska ogie dajc jak zwykle
wicej ciepa dla oka i dla ducha ni dla ciaa, bo kamienne podogi i ciany oraz wiatr
dmcy od strony gr i Lodu pochaniay wikszo ciepa z pomieni. Ale nie byo mi tak
zimno jak kiedy, podczas pierwszych dwch lat na Zimie; przywykem ju do ycia w
zimnym kraju.
Po jakiej godzinie chopiec (mia szybkie i delikatne ruchy i wygld dziewczyny, ale
adna dziewczyna nie potrafiaby utrzyma tak ponurego milczenia) przyszed mi
powiedzie, e pan na Estre gotw jest mnie przyj, gdybym mia ochot go zobaczy.
Poszedem za nim schodami i dugimi korytarzami, na ktrych odbywaa si wanie gra w
chowanego. Dzieci przemykay koo nas i wok nas, mae piszczay z podniecenia,
podrostki przelizgiway si jak cienie od drzwi do drzwi zakrywajc doni usta, eby
stumi miech. Jeden tusty maluch, picio albo szeciolatek, odbi si od moich ng i
szukajc obrony chwyci za rk mojego przewodnika.
- Sorve! - pisn, przez cay czas wytrzeszczajc oczy na mnie - Sorve, schowam si w
browarze! - I pobieg jak okrgy kamyk wystrzelony z procy. Mody Sorve nie straciwszy
ani na chwil powagi poprowadzi mnie dalej, a doszlimy do wewntrznego ogniska, do
ksicia na Estre.
- Tak, to ja.
Spojrza na mnie, a ja na niego. Therem by synem, dzieckiem z ona tego starego pana.
Therem by modszym synem, starszym by Arek, ten, ktrego gos sysza, kiedy do niego
przemawiaem mylomow. Teraz obaj nie yli. Nie potrafiem dostrzec nic z mojego
przyjaciela w tej zniszczonej, spokojnej, twardej twarzy starca. Nie znajdowaem w niej nic
poza potwierdzeniem faktu mierci Therema.
aden szczeglny wyraz nie odmalowa si na twarzy starca. Tego spokoju nic ju nie
mogo naruszy. Ale mody gwatownym ruchem wyszed z cienia w smug wiata midzy
oknem a kominkiem, dziwnego, niewesoego wiata, i powiedzia szorstko:
Kazirodztwo nie jest tu zabronione, dobrze o tym wiedziaem. Jedynie dziwno tego dla
mnie jako dla ziemianina i zdziwienie, gdy ujrzaem odbysk ducha mojego przyjaciela w
tym pospnym, zacitym, prowincjonalnym chopcu, sprawiy, e na chwil oniemiaem.
Odpowiedziaem lekko drcym gosem:
- Krl go rehabilituje. Therem nie by zdrajc. Czy to wane, jak go nazywaj gupcy
- Wane - powiedzia.
- Czy to prawda, e przeszlicie razem przez Ld Gobrin, pan i on? - spyta Sorve.
- To prawda.
- Czy powie nam pan, jak on umar?... Czy powie nam pan o innych wiatach wrd
gwiazd... o innych ludziach, o innym yciu?
KONIEC