Professional Documents
Culture Documents
op
yr
ig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
e
U
M
K
&
au
th
or
spór o granice poznania
dzieła muzycznego
or
th
au
&
K
M
U
e
w
ko
au
N
o
w
ct
ni
aw
yd
W
by
ht
ig
yr
op
C
C
op
yr
ig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
seria:
N
au
res humanae
ko
w
e
U
M
K
&
au
th
or
C
op
yr
ig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
e
U
M
K
&
au
th
or
Pierwsze wydanie książki ukazało się
w serii Monografie FNP wydanej przez
Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego Sp. z o.0, Wrocław 2003
Korekty
Kamil Dźwinel
Projekt okładki
Tomasz Jaroszewski
or
th
au
&
K
M
U
e
w
Printed in Poland
ko
Toruń 2012
w
ct
ni
aw
yd
ISBN 978-83-231-2760-4
W
by
ht
ig
yr
WYDAWNICTWO NAUKOWE
op
wprowadzenie......................................................................................... 7
or
th
4. Analiza a estetyka muzyczna....................................................... 47
au
rozdział 2. analiza dzieła muzycznego i jej źródła................. 59
&
1. Heurystyczne przedmioty analizy: między teorią edycji
K
M
a historią recepcji........................................................................... 59
U
2. Materiały rękopiśmienne.............................................................. 66
e
w
3. Druki muzyczne............................................................................ 73
ko
epistemologiczny........................................................................... 131
ig
yr
a eksperymentem........................................................................... 135
2. Liczenie: metrorytmika i diastematyka...................................... 139
3. Pomiar: tempo i brzmienie.......................................................... 153
4. Metody normatywne a prawa naukowe..................................... 163
5. Analiza normatywna a prawa historyczne................................. 168
rozdział 5. deskryptywne analizy dzieła muzycznego............ 177
1. Ideologie i praktyki muzycznej moderny a ontologiczne
i epistemologiczne konteksty analizy.......................................... 177
2. Modernizm: aspekty logocentryczne.......................................... 183
3. Pierwsza moderna: aspekty procesualne.................................... 189
4. Moderna wyjęta spod prawa: aspekty pragmatyczne............... 194
5. Druga moderna: aspekty „strukturalne” – sformalizowane.... 200
6. Postmodernizm: aspekty synkretyczne...................................... 207
rozdział 6. analiza dzieła muzycznego i jej „artes
interpretandi”................................................................................ 213
1. Jakiej interpretacji wymaga analiza?........................................... 213
2. O wewnętrznej i zewnętrznej interpretacji dzieła
oraz kategoriach sensu i treści..................................................... 218
3. O niektórych trudnościach przejścia od analizy
do interpretacji zewnętrznej na jednym przykładzie................ 226
4. O skalarnych kryteriach oceny autonomicznych
wartości dzieła.................................................................................... 235
or
th
podsumowanie......................................................................................... 247
au
bibliografia............................................................................................. 263
&
K
summary. musical work analysis. an epistemological debate . 275
M
indeks osobowy ..................................................................................... 277
U
e
w
ko
au
N
o
w
ct
ni
aw
yd
W
by
ht
ig
yr
op
C
wprowadzenie
or
czenie dla ukonkretnienia wartości estetycznych w poszczególnych
th
au
wykonaniach. Świadom dobrze jestem tego, że to początek i że do-
&
piero pewna współpraca między filozoficznie nastawionym teorety-
K
kiem muzyki a muzykologami, usiłującymi głębiej zrozumieć przed-
M
U
mioty swych badań szczegółowych nad istniejącymi f a k t y c z n i e
e
w
naprzeciw.
ig
yr
or
ślenia Kazimierza Ajdukiewicza − „czyni przedmiotem swych ba-
th
au
dań czynności składające się na uprawianie nauki oraz naukę po-
&
jętą jako historyczny wytwór tych czynności” (Ajdukiewicz 1985:
K
121). Tradycja takiej konwencjonalnej „analizy analiz”, historycz-
M
U
nie orientowanej (tj. referującej krytycznie poszczególne koncep-
e
w
1
Tym rozróżnieniem także J. J. Jadacki rozpoczyna swoje prolegomena do episte-
mologii (1985).
2
Metody omawiane przez tego autora to (1) wielka forma − struktura detalu;
(2) analiza takt-po-takcie; (3) analiza kompozycji typu „Wort-Ton”; (4) anali-
za kategorialna; (5) analiza porównawcza; (6) analiza specjalna; (7) analiza ten-
dencji; (8) analiza statystyczna; (9) analityczne detale; (10) analiza bez założeń.
3
Bent omawia kolejno: (1) analizę „praosnowy” (Schenker); (2) analizę proce
su tematycznego (Reti) i analizę funkcjonalną (Keller); (3) analizę formalną;
(4) analizę struktury frazy (Riemann); (5) kategorie i czynniki analizy (Lomax;
LaRue); (6) semiotykę muzyczną (Ruwet i Nattiez); (7) teorię informacji oraz
(8) teorię zbiorów. Z prac o podobnym profilu metodologicznym por. także
pracę Becka (1981).
wprowad z e ni e 9
or
można poznać, kierując się ku jej źródłowemu opracowaniu. Żadna,
th
nawet najlepsza egzegeza teorii analizy nie przezwycięży tych trud-
au
&
ności metodologicznych, jakich wprzódy nie przezwyciężył w so-
K
bie analityk, toteż instruktażowe roszczenia tego typu opracowań
M
U
rzadko bywają spełniane, zaś ich walory informacyjne przejmu-
e
w
4
op
Nie będę ich tu wymieniał z powodu braku w ich założeniach kontekstu meta-
C
or
poprzednio idealnym pojmowaniem nauki” (Ajdukiewicz 1985:
th
au
120). Nurt ten zapoczątkował w muzykologii u schyłku lat 60. ame-
&
rykański teoretyk, pierwszy redaktor „Perspectives of New Music”,
K
Benjamin Boretz, który w otwierającym serię Meta-wariacji artykule
M
U
postulował takie pojmowanie „analitycznej kompletności”, która po-
e
w
or
różnych poziomach strukturalnych w perspektywie dwóch podsta-
th
au
wowych kategorii: zasady identyczności i nieidentyczności7. Rozwija
&
on, jak się zdaje, nie tylko oczywiste sugestie tkwiące w koncepcji
K
Schenkera, ale nieświadomie także postulat Adorna, by − abstra-
M
U
hując od repertuaru pojęć klasycznej teorii muzyki − tworzyć „ma-
e
w
7
Koncepcja pracy Borthwicka opiera się na następujących elementach: (1) Idea
metateorii (Etymologia i sposoby zastosowania terminu „metateoria”; Koncepcja
metateorii; Kontekst metateorii). (2) Założenia metateorii (Zasada identyczno-
ści; Zasada nieidentyczności). (3) Substancja metateorii (Terminologia; Po-
stawienie problemu; Metodologia; Interpretacja). (4) Byty głębokowarstwowe.
(5) Byty powierzchniowe. (6) Przybliżenia (Delineacja i kojarzenie przez przy-
bliżenie; Wysokość i interwał; Trwanie i jego zaburzenie; Inne komponenty.
(7) Identyczność i nieidentyczność (Delineacja i kojarzenie przez identyczność
i nieidentyczność; Przykłady z istniejących teorii; Wysokość; Interwał; Kontur;
Tempo; Trwanie i jego zaburzenie; Brzmienie; Dynamika). (8) Byty środkowo-
warstwowe (Delineacja i kojarzenie jako determinanty strukturalne; Podziały
strukturalne; Węzłowe momenty strukturalne a warstwy strukturalne).
12 wprowad z e ni e
or
nia. Dzieło muzyczne jest substratem kategorii zarówno stylu, twór-
th
au
czości, jak i języka muzycznego. Jest − niezależnie od swych indywi-
&
dualnych atrybutów − podłożem wywiedzionych z niego wszelkich
K
konceptualizowanych fenomenów muzyki. Analiza dzieła jest zatem
M
U
w procesie poznawania muzyki czymś w naturalny sposób prymar-
e
w
8
Charakterystyczny jest niemal zupełny brak oddźwięku tego typu prac w dys-
kusjach o analizie. Są one wprawdzie ważne z punktu widzenia filozofii nauki,
ale nie mają niestety sankcji żywotnych wzorów poznania muzykologicznego.
wprowad z e ni e 13
or
uświadomienia sobie lub skodyfikowania reguł, obowiązujących
th
au
w danej nauce” (Stępień 1966: 117). W tym sensie tworzony w po-
&
rządku teoretycznym metasystem jest nauką realną, aposterio-
K
ryczną. Gdyby natomiast spojrzeć na zaproponowany w niniejszej
M
U
książce dyskurs z punktu widzenia muzykologii, to należałoby po-
e
w
pewne jego ważne elementy pojawiały się już wcześniej, np. w pra-
ht
or
musicale, ros. muzykalnaja analiza i in.) musi oznaczać akces na
th
au
rzecz terminu „analiza dzieła”, nie tylko z powodów, o których była
&
już mowa. Także ze względów teoriopoznawczych. Pojęcie „anali-
K
zy muzycznej” sugeruje nie tylko analizę przeprowadzaną, jak
M
U
się rzekło, za pomocą środków samej muzyki, ale także „analizę mu-
e
w
9
W tym właśnie założeniu metodologicznym książka ta różni się od wszystkich
pozostałych, w których wąsko traktowana problematyka skupiała się wyłącznie
na metodach analizy. Analiza dzieła to jednak coś więcej niż tylko metoda; to
wprowad z e ni e 15
or
struktury dźwiękowe. Pozostają one jej osnową, wyznaczają grani-
th
au
ce zakresu jej przedmiotu. Muzykologia sięga nie dalej, niż sięga-
&
ją dźwięki, dostrzegane chociażby już tylko w swych kontekstach”
K
(Perz 1999: 15).
M
U
I jeszcze na wstępie i to: dlaczego „spór”?, „kogo z kim”? − za-
e
w
or
je oceny. Musi on bezustannie decydować, jaki zakres teorii muzy-
th
au
ki, jaki historii, a jaki estetyki muzycznej (owych głównych, ważnych
&
dla analizy subdyscyplin muzykologii) decyduje się przyjąć w swo-
K
im postępowaniu badawczym. Pragmatyka tego, towarzyszącego na
M
U
wszystkich szczeblach „horyzontalnego” wyboru nie ogranicza się
e
w
przed chaosem. Jeśli analiza dzieła ma być czymś więcej niż maszy-
ct
ni
analizy, która jeszcze ćwierć wieku temu nie miała w sztuce anali-
tycznej interpretacji żadnego znaczenia. W książce tej stronię wo-
bec tych − niekiedy zażartych − „sporów dnia codziennego”, dając
pierwszeństwo przykładom historycznym w głębokim przekonaniu,
że dzisiejsze kontrowersje wokół analizy mają swoje historyczne źró-
dła, a ich poznanie może umożliwić dystans i namysł nad rzeczywi-
stymi problemami poznania dzieła muzycznego, wyrastającymi po-
nad partykularne spory techniczne. Książka nie jest więc w żadnej
mierze historią recepcji różnych teorii analizy; historia ta nadal cze-
ka na swojego badacza.
wprowad z e ni e 17
or
dydaktyka umożliwiła mi, mam nadzieję, całościowe spojrzenie
th
au
na przedmiot niniejszej książki w kontekście kluczowych dla nie-
&
go dziedzin muzykologii: historii, teorii i estetyki muzycznej. Jestem
K
świadom, że naukowo-dydaktyczna geneza tej publikacji zasadniczo
M
U
waży na jej systematyzująco-krytycznym charakterze.
e
w
wie nie tylko nauk o sztuce, ale humanistycznych w ogóle. Bez tych
ig
yr
or
tensywnego przyrostu literatury przedmiotu w ciągu ośmiu lat dzie-
th
au
lących ją od pierwszego wydania – moje główne tezy i zasadnicze
&
decyzje systematyzacyjne nadal pozostają w mocy, co pośrednio po-
K
twierdza jej niedawne wydanie anglojęzyczne (Peter Lang 2008).
M
U
Uzupełniłem jednak bibliografię o nowe pozycje, zwłaszcza tych
e
w
or
trum zainteresowań współczesnej muzykologii” (Eggebrecht 1973:
th
au
41), to trzeba postawić następujące pytania: czy ma ona swoją au-
&
tonomię w kanonie dziedzin muzykologii? Jakie jest jej miejsce
K
M
w strukturze współczesnej nauki o muzyce? Jaki jest jej stosunek
U
do centralnych działów i dziedzin muzykologii? Odpowiedzi na te
e
w
or
Heinricha Eggebrechta (1967), Carla Dahlhausa (1971), Oskara
th
au
Elscheka (1973), Zofii Lissy (1974) i Józefa M. Chomińskiego (1978),
&
aż po współczesne sytematyzacje Vladimira Karbusicky’ego (1979),
K
Josepha Kermana (1985) i Mirosława Perza (nadbitka).
M
U
Kilka wstępnych założeń. Przyjmuję za Hansem-Gunterem
e
w
1
Elschek stosował ten podział wyłącznie w odniesieniu do muzykologii systema-
tycznej.
O klasy fikacji anali z d z i e ł a mu z yc z n e go 21
or
nych czy metateoretycznych skomplikowałoby obraz całości. Nie
th
au
uwzględniam wreszcie wyodrębnianego niekiedy działu muzyko-
&
logii stosowanej (wedle terminologii Chomińskiego „praktycznej
K
muzykologii” [1978: 33]; także „angewandte Musikwissenschaft”
M
U
u Eggebrechta [1967]), który niekiedy bywa przedmiotem szkole-
e
w
nym językiem traktuje się jako teorię” (Chomiński 1978: 33). Oto
W
by
o muzyce:
ig
yr
I. M u z y k o l o g i a h i s t o r y c z n a
op
2
A więc historia notacji, systemów tonalnych, teorii, form i gatunków, instru-
mentacji, stylów itp.
22 ro z d z ia ł 1
or
1. Psychologia muzyki
th
au
2. Pedagogika muzyczna
&
3. Socjologia muzyki
K
4. Deskryptywna teoria muzyki
M
5. Estetyka muzyczna U
e
w
6. Filozofia muzyki
ko
au
III. K u l t u r o l o g i a m u z y c z n a
N
Zakres etnomuzykologiczny
o
w
1. Muzykologia porównawcza
ct
ni
2. Folklorystyka muzyczna
aw
3. Etnografia muzyczna
yd
4. Antropologia muzyczna
W
by
Zakres kulturoznawczy
ht
4. Ekomuzykologia środowiska
Powyższa (jak i każda inna) systematyka wymagałaby oczywi-
ście obszernego komentarza. Na niej wszakże musimy w tym miejscu
poprzestać, ponieważ idzie nam jedynie o usytuowanie analizy dzie-
ła muzycznego na tle całej panoramy nauki o muzyce, a nie o szcze-
gółowe uzasadnienie przesłanek tej ostatniej. Tezy, jakie pragniemy
3
Usytuowanie w powyższej systematyce teorii muzyki wydaje się szczególnie
trudne z powodu szerokości jej zakresu, o czym w innym miejscu będzie jesz-
cze mowa. Tu mam na myśli teorię w swym wąskim, pierwotnym znaczeniu
normatywnym, tj. jako badanie fizykalnych podstaw muzyki.
O klasy fikacji anali z d z i e ł a mu z yc z n e go 23
or
analizy (estetyka muzyczna i filozofia muzyki). Cel i zakres analizy,
th
au
powiązany ze sferą jej przedmiotów badawczych, a będących dome-
&
ną muzykologii historycznej, sankcjonuje ostatecznie interpretacja
K
jako wyjaśnienie zadomowionych w dziele muzycznym treści słu-
M
U
żących rozumieniu dzieła zarówno w historycznym, jak i estetycz-
e
w
nym kontekście.
ko
au
or
ka? Oczywiście nie, ponieważ w opracowaniach tego rodzaju ana-
th
au
liza „na zapleczu” odgrywa ważną funkcję regulatywną: jest ukrytą
&
w dyskursie o historii kultury muzycznej kompetencją, która w isto-
K
cie czyniłaby niemającego muzykologicznego przygotowania histo-
M
U
ryka mało wrażliwym na istotne kwestie istniejące np. w relacjach
e
w
or
ki dawnej, który przeprowadzając paleograficzny rozbiór zabytku,
th
au
przekłada jego pierwotny, historyczny zapis na notację współcze-
&
sną w celu umożliwienia wykonania utworu, jak i autor aukcyjne-
K
go katalogu rękopisów muzycznych, motywowany spodziewanymi
M
U
efektami merkantylnymi. Dziedziną, w której obserwujemy istnienie
e
w
o muzyce6.
C
4
Jak się wydaje, w wymienionych subdyscyplinach muzykologii nie istnieją
względnie autonomiczne opracowania odnoszące się do analizy typu referen-
cjalnego. Wiele uwag na jej temat jest jednak implicite zawartych w metodolo-
gicznych opracowaniach dotyczących tych działów.
5
Aspekty znaczenia analizy dla kompozytora usystematyzował K. Baculewski
(2000: 134–143). Niezwykle bogata literatura przedmiotu przynosi charakte-
rystyczne „wprowadzenia do kompozycji”, począwszy od czasów baroku aż po
współczesność.
6
Ten typ analizy ma swoją bogatą literaturę przedmiotu, por. m.in. H. Neuhaus
(1970), B. Pozniak (1949) i in.
26 ro z d z ia ł 1
or
muzykologii, ale przy tej okazji raz jeszcze trzeba powiedzieć: nie ist-
th
au
nieje naszym zdaniem nowocześnie rozumiana analiza eksplikowa-
&
na, która nie prowadziłaby do różnego rodzaju metodologicznych
K
dyfuzji z przynajmniej czterema tradycyjnie wydzielanymi subdys-
M
U
cyplinami muzykologii: z historią i teorią muzyki z jednej – oraz z jej
e
w
or
mianej nauki o muzyce mamy do czynienia z zasadniczo dwiema
th
au
możliwościami: albo historia wspiera analizę (jak, abstrahując od jej
&
pierwotnego kontekstu historycznego, ta oto muzyka działa?), albo
K
analiza wspiera historię (jak w swym pierwotnym kontekście histo-
M
U
rycznym ta oto muzyka działała?)7. Wąsko zorientowani teoretycy
e
w
7
Por. Strohm (2000: 116).
28 ro z d z ia ł 1
or
ła historycznej empatii. Odkrycie sensu Chopinowskiej harmoniki
th
au
nie może się oczywiście obyć bez zastosowania systematycznej me-
&
tody lub zestroju metod. Bez powiązania jednak analizy harmonicz-
K
nej ze studiami z zakresu krytyki tekstu (ortografia harmoniczna i jej
M
U
geneza), historii teorii harmonii 1 połowy XIX w. i recepcji jej „hi-
e
w
storia dzieła, praktyka wykonawcza itd.), ale także casus analizy spe-
C
ale i tego, co być może naprawdę się wydarzyło; w uparty, celowy i być
może paleograficzny dialog z przeszłością” (Strohm 2001: 118–119)88.
Jednym z podstawowych problemów tej książki, rozważanych
w piątym rozdziale, jest kwestia historyczności metodologicznych
wzorów analizy dzieła muzycznego. Analiza jest taką samą częścią
historii, jak sama muzyka, uwarunkowaną nie tylko bieżącym sta-
nem badań muzykologicznych czy nawet zwykłych mód metodo-
logicznych, ale także szeroko rozumianym kontekstem kultury. Jest
ona z jednej strony przedmiotem klasycznej, zapoczątkowanej przez
Riemanna historii teorii muzyki, gdy w centrum uwagi stawia się
or
sformułowane explicite doktryny muzyczno-analityczne, referując je
th
au
oraz poddając krytyce ich normy techniczne, założenia metodyczne
&
i cele w taki sposób, jaki obserwujemy w większości przeglądowych
K
opracowań monograficznych. Z drugiej strony obiektem badania,
M
U
bliższym może historii idei niż wyżej wspomnianemu pragmatycz-
e
w
8
Dyskusje nad tymi kwestiami odbywają się też w tradycyjnie scjentystycznych
środowiskach amerykańskich teoretyków muzyki, wśród których można zaob-
serwować w ostatnich latach znużenie normatywnymi teoriami typu pitch-class
set theory A. Forte’a, (który nota bene zajął się piosenkami C. Portera i tradycyj-
ną muzyką amerykańską). David Bernstein ubolewał nad coraz bardziej pogłę-
biającym się rozziewem między nowoczesną (czytaj: normatywną) teorią mu-
zyki a posługującą się metodami deskryptywnymi muzykologią historyczną.
„Nadszedł czas – pisał we wprowadzeniu do Music Theory and the Exploration
of the Past – by zatrzymać ów dialektyczny proces i połączyć owe rozdzielone
dyscypliny w jedną całość” (Bernstein 1993: 1). Por. Jarzębska (2000: 106–112).
30 ro z d z ia ł 1
or
ologiczne; zarówno twórcza praktyka artystyczna, która wydobywa
th
au
na światło dzienne nowe techniki i poetyki, ujawniając dotąd ukryte
&
aspekty sztuki, jak i lokalne tradycje naukowo-artystyczne; wresz-
K
cie – stan badań i aktualny stopień intersubiektywnie akceptowanej
M
U
poznawczej ważności określonych problemów sztuki oraz, last but
e
w
or
Przeciwnie – historia analizy zna liczną i nadto z metodologicznych
th
au
względów interesującą grupę analiz, w obrębie której zasada konwer-
&
gencji zostaje zawieszona. Nie chodzi tu o przypadki zwykłego nie-
K
dostosowania metody do specyfiki badanego przedmiotu, jak to ma
M
U
miejsce np. w harmonicznej analizie madrygałów Carla Gesualda da
e
w
or
miologia, semiotyka, językoznawstwo), nie istnie je jakiekolwiek
th
au
historyczno-genetyczne zaplecze norm teorii analizy. Można byłoby
&
zatem powiedzieć, że problem konwergencji to problem jedynie tego
K
przypadku, gdy zarówno przedmiot badania, jak i metoda jego ana-
M
U
lizy są endogeniczne, podczas gdy w relacji endogenicznego przed-
e
w
metodologicznie niedostosowania9.
N
9
Ten ważny problem będzie rozważany szerzej w rozdziale 4.
10
Za konstytutywne uznał Erpf nie tylko wybrane poszczególne relacje interwa-
łowe (międzyakordowe), ale przywołując argumentację historyczną, zaakcepto-
wał wszystkie, które kształtowały się w procesie historycznym (zarówno kwin-
towe i tercjowe, jak i małosekundowe). Struktura teoretycznych pokrewieństw
akordowych jest u Erpfa podporządkowana historycznemu procesowi ich wy-
łaniania się.
O klasy fikacji anali z d z i e ł a mu z yc z n e go 33
or
wywodzącego zjawiska harmoniczne z szeregu alikwotów dźwięku
th
au
naturalnego, bądź tylko takiego arbitralnego przyjęcia aspektowych
&
cech przestrzeni tonalno-harmonicznej, które nadają wybranym ja-
K
kościom tej przestrzeni szczególne, lecz tylko częściowo uzasadnione
M
U
historycznie znaczenie. Autonomiczne teorie spekulatywne „struk-
e
w
or
muzyki musi już w przedanalitycznym stadium prowokować szcze-
th
au
gółowe badanie podstawowych kategorii wstępnie przyjętej teorii.
&
Licznych takich i tym podobnych metodologicznych dylema-
K
tów dostarczają te historyczne próby badania formy sonatowej, które
M
U
wspierała jej klasyczna teoria, a które próbowano aplikować w bada-
e
w
11
Szczegółowo omawia je Federhofer (1987: 153).
12
Cyt. za: Federhofer (1987: 153–154).
O klasy fikacji anali z d z i e ł a mu z yc z n e go 35
or
poznawczej, która za podstawowe w badaniu uznaje muzyczne ce-
th
au
chy konstytutywne dla muzyki w procesie jej historycznego rozwoju.
&
(2) Jeśli jednak teoretyczny system analizy dzieła nie jest opar-
K
ty na usankcjonowanych historycznie jego przesłankach, a zosta-
M
U
je zdominowany arbitralnie przyjętym momentem spekulatywnym,
e
w
13
Cyt. za: Federhofer (1987: 154–155).
36 ro z d z ia ł 1
or
sto autonomiczny, tj. należący wyłącznie do nauki o muzyce, status.
th
au
Kwestie delimitacyjne, a więc definiowania pojęć i wyjaśniania
&
ich genezy, powinny znajdować się w centrum uwagi refleksji meto
K
dologicznej. Znaczenie pojęć teoretycznomuzycznych trzeba od-
M
U
nosić do macierzystego ich kontekstu, niejednokrotnie bowiem te
e
w
or
Jestem jednak przeciwny wąskiemu rozumieniu teorii analizy, ponie-
th
au
waż w licznych przypadkach jest ona implicite zawarta w mistrzow-
&
skich aktach analityczno-interpretacyjnych, bez położenia specjal-
K
nego nacisku na czysto teoretyczne eksplikowanie zastosowanych
M
U
narzędzi. Z tego bowiem, jak analiza została przeprowadzona, mo-
e
w
choć – jak się rzekło – nie zawsze system ten stanowi przedmiot me
todologicznego wykładu. Z wyróżnionych przez Carla Dahlhausa
(1985: 8–39) trzech typów teorii muzyki, tzn. spekulatywnej, regu-
latywnej i analitycznej, tylko i wyłącznie ten trzeci ma w swej gene-
zie bezpośredni związek z poznaniem dzieła muzycznego na osi ba-
dany przedmiot-badający podmiot. Teoria spekulatywna abstrahuje
od egzemplifikacji swych założeń muzycznym konkretem i żywi się
„sama sobą” w abstrakcyjnych upostaciowaniach norm muzycz-
nych. Preskryptywna teoria regulatywna, charakterystyczna przede
wszystkim dla XX stulecia, tworzy odkompozytorski system norm,
38 ro z d z ia ł 1
or
i regulatywnej teorii muzyki nie zakładają jedynie w punkcie wyj-
th
au
ścia istnienia owej fundamentalnej teoriopoznawczej relacji na osi
&
poznawany przedmiot-poznający podmiot. Jakkolwiek zatem dwa
K
pierwsze wyróżnione tu rodzaje teorii intencjonalnie nie wkraczają
M
U
na obszar muzykologii jako dyscypliny akademickiej, to jednak po-
e
w
14
Interesujące historyka muzyki nowożytnej systemy spekulatywnej teorii mu
zyki, właśnie takie jak nauka harmonii, kontrapunktu czy instrumentacji, były
pierwotnie – jak wiadomo – propedeutyką kompozycji. Jednakże status funk-
cjonalny tych teorii zmienił się radykalnie wraz z nadejściem ery pierwszej mo-
derny, która zepchnęła te teorie na pozycje swoistego archiwum lub, jak kto
woli, nowoczesnej musica speculativa, kultywowanej jeszcze w dydaktyce dość
powszechnie, jednak na ogół bez świadomości jej pierwotnych funkcji.
O klasy fikacji anali z d z i e ł a mu z yc z n e go 39
or
przedstawiania ich funkcji. Tam, gdzie w grę wchodzą, w istocie ni-
th
au
czym nieograniczone, zadania poznawcze, nie tylko specjalne cele
&
analizy, ale także określona sytuacja historyczna analizującego, jego
K
indywidualne preferencje teoretyczne i doświadczenia badawcze,
M
U
a także mody i stan powszechnej świadomości teoretyczno-muzycz-
e
w
nego statusu, chyba tylko wówczas, gdy staje się przedmiotem hi-
ht
or
Według znanego twierdzenia Kazimierza Ajdukiewicza regu-
th
au
ły metodologii badań naukowych tworzą pewne konwencje i róż-
&
nią się od reguł czystej logiki czy uniwersalnej metodologii nauk.
K
Te ostatnie jednak mogą dostarczyć takiego kryterium klasyfika-
M
U
cyjnego, które umożliwi konieczny podział z punktu widzenia bu-
e
w
15
Bardzo charakterystyczny moment: gdy w 1938 r. H. Leichtentritt zwrócił się do
Schönberga z prośbą o pomoc w doborze podstawowych lektur dla Wydziału
Muzycznego Uniwersytetu Harvardzkiego, kompozytor odpisał: „Głównie
(choć nie zgadzam się z nimi prawie w niczym): wszystkie pisma Heinricha
Schenkera” (A. Schönberg, Trzy listy, przeł. M. Bristiger; w: Res facta, red. M. Bristiger,
t. 6, Kraków 1972, s. 77).
O klasy fikacji anali z d z i e ł a mu z yc z n e go 41
or
nej, bądź indukcyjnej. Już u początków historycznego sporu o ana-
th
au
lizę, jaki miał miejsce między nowszą nauką Heinricha Schenkera
&
a rzecznikami starszej, riemannowskiej tradycji analitycznej, spór
K
o charakter wnioskowania, choć niejawny w swej logiczno-metodo-
M
U
logicznej warstwie, ujawnił się w pełni jako spór o rzeczowe pryn-
e
w
Teorie Riemanna stanowią, jak wiadomo, taką syntezę: nie tylko do-
świadczeń techniczno-kompozytorskich muzyki doby nowożytnej,
ale także wcześniejszych ujęć teorii muzyki. W ich systemie obec-
na jest historia w tym znaczeniu, że jest on budowany od chrono-
logicznie pierwotnych i morfologicznie prostszych kategorii i pojęć,
ku formacjom historycznie późniejszym, morfologicznie bardziej
skomplikowanym. Skoro historia stanowi instancję odwoławczą tak
budowanych teorii, oznacza to, że nie ma w nich miejsca na jakiekol-
wiek hipostazowanie, a więc przypisywanie realnego bytu jakimkol-
wiek abstraktom, które nie mają rzeczywistej sankcji historycznej,
42 ro z d z ia ł 1
or
do poznania muzyki, która go wyłoniła. Jeśli źródło poznawczych
th
au
kategorii i norm teorii analizy (muzyka XVIII i XIX w.) i jej cel po-
&
znawczy (dzieła z tego okresu) są tożsame, to czy ten typ poznania
K
będzie nieprawomocny, jak sugerowałby czysto logiczny punkt wi-
M
U
dzenia? Z punktu widzenia radykalnego konwencjonalizmu oczy-
e
w
jęć”, w trakcie analizy zaś – do wyboru tylko tych spośród nich, które
aw
16
Kierunki odwołują się tu do schematycznego upostaciowania przez Erpfa siatki
pokrewieństw funkcjonalnych.
O klasy fikacji anali z d z i e ł a mu z yc z n e go 43
or
kształtowania się środków tonalności harmonicznej: również i tu
th
au
system środków tonalno-harmoniczych utworzyła ich historia.
&
Opiszmy teraz warunki, jakie spełniać muszą quasi-dedukcyj-
K
nie budowane teorie analizy. Przypomnijmy, że „nauka dedukcyjna
M
U
to taka nauka, w której zdanie nie będące jej twierdzeniem pierwot-
e
w
nym zostaje tylko wtedy uznane za jej twierdzenie, gdy zostanie ono
ko
au
Przykład 1. Poziomy, pionowy i diagonalny system pokrewieństw funkcji harmonicznych wg kryterium histo-
ryczno-chronologicznego (Erpf 1927: Fig. 2)
O klasy fikacji anali z d z i e ł a mu z yc z n e go 45
or
tagmatycznym zbiorem norm „instruktażowych”, sterujących krok
th
au
po kroku następstwami czynności analitycznych.
&
Z punktu widzenia teorii poznania powyższy podział na teorie
K
budowane indukcyjnie i quasi-dedukcyjnie nie przesądza o różni-
M
U
cach w nieodwoływalności wnioskowania w samej analizie. Pierwsza
e
w
Urlinie rozłoony
akord
podstawowy
kontrapunkt
stopnie
or
th
au
swobodna warstwa rodkowa
&
kompozycja tonacje
K
M
dyminucja rytm U
e
w
melodyczna
ko
au
N
akordy, skale,
o
nastpstwa harmoniczne
w
ct
ni
aw
powierzchniowa
W
rejestr
by
dysonanse
ht
ig
yr
prolongacja prolongacja
op
melodii harmonii
C
O klasy fikacji anali z d z i e ł a mu z yc z n e go 47
or
Dahlhausem możemy sformułować tę właściwość jako zasadę istnie-
th
au
nia w analizie „momentów eksterytorialnych”. Pisze on następująco:
&
K
Moje właściwie naiwne [...], dyktowane elementarnym doświadcze-
M
U
niem muzycznym twierdzenie, że niemal wszystkie dzieła XVIII i XIX w.
e
w
zawierają miejsca, które nie dadzą się wytłumaczyć ani funkcyjnie, ani
ko
or
th
ry towarzyszył jej w XIX stuleciu i jeszcze w 1 połowie XX w. Książkę Dahlhausa
au
wypełniają m.in. zagadnienia muzyki jako tekstu i jako dzieła, przemian este-
&
tyki uczucia, emancypacji muzyki instrumentalnej, opozycji sądów artystycz-
K
nych oraz tych dotyczących smaku, kwestie dialektyki „dźwięczącej immanen-
M
U
cji” (tönende Innerlichkeit), sporu wokół formalizmu, muzyki programowej,
e
tradycji i reformy operowej, związku estetyki muzycznej z historią muzyki czy
w
ko
żań o charakterze stricte systematycznym. Dahlhaus pisze tak: „Można jej [es-
o
w
System estetyki jest jej historią, w której przenikają się myśli i doświadczenia
W
muzyki, muzyki religijnej czy wreszcie analizy pojęć „historii – tradycji – re-
stauracji – reformy”. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, że poruszone przez
tego autora kwestie dałyby się z łatwością rozparcelować między teorię i histo-
rię muzyki. Także estetyka Z. Lissy (1965; 1975) to – pomijając kwestie jej wcze-
snej, politycznie inspirowanej estetyki marksistowskiej – najpierw zagadnienia
metodologicznego pogranicza „estetyki muzycznej i teorii poznania, psycho-
logii muzyki oraz teorii kultury”, penetrowanego z historycznej perspektywy
(1965: 7), później – problemy również systematyczne (istota dzieła muzyczne-
go, rozumienie muzyki, wartości w muzyce), jak też historyczne (świadomość
historyczna, recepcja jako współczynnik historii muzyki, teoria tradycji w mu-
zyce i in.; Lissa 1975). W tym z konieczności krótkim przeglądzie widać wyraź-
nie, że w przeciwieństwie do socjologii, teorii muzyki czy akustyki estetyka mu-
zyczna cierpi obecnie na brak wyraźnej tożsamości dyscyplinowej.
O klasy fikacji anali z d z i e ł a mu z yc z n e go 49
or
rii muzyki, lecz do estetyki muzycznej. Jeśli analizę rozumiemy i uj-
th
au
mujemy wąsko, w tak chętnie dziś krytykowanym jej czysto techno-
&
logicznym sensie, to łatwo uznamy aksjosferę, a więc obszar mniej
K
lub bardziej jawnie towarzyszących analizie kwestii aksjologicznych,
M
U
za kompleks zagadnień wobec niej zewnętrznych. Taka postawa jest
e
w
or
pozwalającymi odróżnić dzieło sztuki od pozostałych przedmio-
th
au
tów. „Przez wartość artystyczną – pisze – można rozumieć bądź to
&
określoną jakość, czy zespół jakości obiektywnych lub subiektyw-
K
nych, bądź odpowiadające sobie jakości przedmiotowe i podmio-
M
U
towe. Zasadność sądu wartościującego odnoszącego się do owych
e
w
18
Kryteria oceny dzieła muzycznego podaje też A. Pytlak (1979: 97–113), choć
i on w kwestii fundamentalnego podziału na wartości i kryteria oceny (patrz
tytuł pracy) opiera się na cytowanej pracy Morawskiego (1965). W konklu-
zji swojej rozprawy wyróżnia sześć kryteriów oceny: (1) spoza dziedziny, czyli
ze względu na domniemaną treść pozamuzyczną dzieła; (2) ze względu na im-
manentną wartość sprzężenia kadencyjnego (tj. swoistą wartość antropologicz-
ną, wywodzącą się z biologiczno-duchowej struktury człowieka); (3) ze względu
O klasy fikacji anali z d z i e ł a mu z yc z n e go 51
or
z naszego punktu widzenia wydają się bardzo ważne. W sprzeczno-
th
au
ści z deklarowanym relatywizmem obiektywnych kryteriów warto-
&
ściowania dzieła muzycznego upatruje Lissa wśród materiałowych
K
i konstrukcyjnych, a więc immanentych cech samego dzieła, nato-
M
U
miast subiektywnych (transcendentnych) w relacji dzieło-odbior-
e
w
ca. Wartość dzieła jest zawsze „wartością dla kogoś, długi jest ce-
ko
au
or
komunikacji muzycznej (przedmiot-podmiot), to przyznać jej mu-
th
au
simy status tak samo subiektywny, długi jak w przypadku konstytu-
&
owanej poza wartościami autonomicznymi aksjosfery zewnętrznej.
K
Co się zaś tyczy tego, co wedle przyjętych w tej pracy metodolo
M
U
gicznych kryteriów nazwalibyśmy aksjosferą zewnętrzną, to Lissa
e
w
sne, czy pod pojęciem „przekazu sensów” nie rozumie ona tego, co
op
or
go – problemu uświadamiania sobie, bądź nie, obecnych w dzie-
th
au
le wartości. Ważne wydaje się to, że jeśli – zgodnie z potocznymi
&
wyobrażeniami – analiza to rodzaj postulowanego „idealnego słu-
K
chacza”, to problem „docierania do odbiorcy” dotyczy nie tylko
M
U
słuchacza, zanurzonego w akcie wykonawczym dzieła, lecz także
e
w
samoistność teorii analizy, która – jeśli jest czymś więcej niż tauto-
logicznym przekładem komunikatu nutowego na werbalny – w rów-
nym stopniu nie może się obejść zarówno bez estetyki muzycznej,
jak i bez historii muzyki. Zatrzymując się jeszcze na moment przy
problematyce wartości, należy przypomnieć w tym miejscu kluczo-
wą dla naszej problematyki książkę Carla Dahlhausa Analyse und
Werturteil (1970), poświęconą specjalnie sądom wartościującym
z punktu widzenia analizy dzieła. Zreferujemy, choć jedynie w skró-
cie, tę część jego refleksji, która bezpośrednio łączy się z postawio-
nym wcześniej przez Lissę problemem konstytuowania sądów.
54 ro z d z ia ł 1
or
widzenia pozytywistycznego modelu nauki, że na sądzie istotowym
th
au
powinien zostać nadbudowany sąd wartościujący, zgodnie z potocz-
&
nym przeświadczeniem, że poznanie (analiza i interpretacja) okre-
K
ślonego fenomenu artystycznego musi prowadzić do jego estetycz-
M
U
nej oceny. „Nie bezpodstawnym jest fakt – pisze Dahlhaus – że sądy
e
w
or
spełnianej przez dzieło sztuki. Sądy o tym charakterze wywodzą się
th
au
bezpośrednio z prezentacji muzycznego rzemiosła, a samo pojęcie
&
funkcji ma konstytutywne uzasadnienie genologiczne, począwszy od
K
takich kategorii, jak muzyka użytkowa czy rozrywkowa, przez mu-
M
U
zykę teatralną, filmową, a na liturgicznym motecie, pasji czy mszy
e
w
muzycznych.
op
Sąd estetyczny krąży wokół idei muzycznego piękna, idei tak herme-
tycznej, że wymagającej zrekonstruowania świadomości historycznej
tego, co oznaczała ona w XIX wieku. Pojęcie [piękna], o ile w ogóle
nie powinno spaść do statusu wulgarnych kategorii, nie może być zbyt
ciasno ujmowane. W XIX wieku nie tylko mówiło się, ale nawet pró-
bowano niezmordowanie projektować systemy estetyczne, które mia
ły tworzyć określone „charakterystyczne piękna”, w które to systemy
wplątano brzydotę jako moment parcjalny dialektyki piękna. Nieprzy-
padkowo demonstrowano i oznajmiano, że to nie sąd o sztuce w jakimś
wąskim znaczeniu podlegał pojęciu piękna, lecz że właśnie na odwrót –
to pojęcie piękna było od uczucia w sztuce zależne i przez to dalej nie-
or
dookreślone [weitgespannt] (Dahlhaus 1970: 19).
th
au
&
Ostatnią grupę istotnych dla muzykologa w związku z jego prak
K
M
tykami analityczno-muzycznymi wartościujących sądów tworzą
U
sądy, które Carl Dahlhaus nazwał h i s t o r y z u j ą c y m i. „Sąd hi-
e
w
or
ogólnej płaszczyźnie, powiemy, że historia ujawnia swoją obecność
th
au
przez rozległy obszar źródeł analizy i jej kulturowego kontekstu, teo-
&
ria jako dyskurs ujawnia strukturalne obiekty i funduje sferę narzę-
K
dziową, estetyka zaś wykreśla zakres sztuki interpretacji i prowadzi
M
U
do odkrycia idiomatycznej i kulturowej panoramy wartości dzieła.
e
w
or
Gdy w swej praktyce badawczej historycznie zorientowany muzy-
th
au
kolog rozprawia o problematyce źródła, to ma na myśli ten zakres
&
pojęcia, który stał się zarazem przedmiotem kształtującego się wraz
K
z samą dyscypliną, przechodzącego intensywne przemiany metodo-
M
U
logiczne źródłoznawstwa, rozumianego jako dyscyplina pomocnicza
e
w
gicznie, a sposób jego poznania kryje się pod nazwą krytyki tekstu
N
or
co przystaje na te błędy, które nieuchronnie wynikną z braku narzę-
th
au
dzi właściwej, heurystycznej oceny1 przedmiotu swych badań. Ścisłe
&
zdefiniowanie przedmiotu analizy w kontekście jego „sytuacji źró-
K
dłowej” przez krytykę tekstu dzieła to ten podstawowy zakres pierw-
M
U
szego stadium analizy muzycznej, bez którego uwzględnienia nawet
e
w
nego badania. W rozdziale tym będzie nas interesować nie tyle zna-
N
ki muzycznej czy studiów nad recepcją (temat ten mógłby stać się
ct
ni
1
Heurystyka jest tu rozumiana szeroko i zasadniczo utożsamiana ze źródłoznaw
stwem, tzn. wraz z przylegającą do niej krytyką źródeł.
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j źr ó d ł a 61
or
w trakcie procesu komunikacji kulturowej.
th
au
Dlatego źródłoznawstwo tego typu (wąski fragment muzycznego
&
źródłoznawstwa ogólnego, jeśli kiedyś takie zostanie sformułowane)
K
pragnąłbym określić mianem komunikacyjnej teorii źródeł dzieła.
M
Zgodnie z dowolną teorią recepcji można przyjąć, że źródła-teksty U
e
w
2
Ów rodzaj „międzyźródłowej” komunikacji był oczywiście zawsze w polu uwa-
gi muzykologa-źródłoznawcy; poszukiwanie stemma codicum czy filiacji, bada
nie procesu twórczego kompozytorów itd. Mam na myśli to – pragnę raz jeszcze
podkreślić, słysząc potencjalne głosy krytyki o wyważaniu otwartych drzwi – że
na obszarze praktykowanej w muzykologii analizy dzieła ani nie są to kwestie
oczywiste, ani nie należą do świadomości metodologicznej z tego zakresu.
62 ro z d z ia ł 2
or
wej różnicy między pierwodrukiem dzieła a jego transkrypcjami,
th
au
co więcej – między przekazem nutowym a nagraniem fonograficz-
&
nym. Bardziej użyteczny dla naszych celów byłby inny proponowa-
K
ny przez Topolskiego dychotomiczny podział na źródła pisane i nie-
M
U
pisane (1984: 330), pokazujący jakościową różnicę między źródłami
e
w
3
Jak wiadomo, Ingarden nie utożsamiał z dziełem żadnego ze źródeł w kolekcji
swych tekstów.
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j źr ó d ł a 63
or
gardenowskiego „przedmiotu intencjonalnego” (ani realnego, ani
th
au
idealnego). To przecież, czym dysponuje historyk, to nie żadna abs-
&
trakcyjna, kumulatywnie rozumiana „suma wyglądów”, lecz określo-
K
ny przez stan zachowania zbiór poszczególnych tekstów źródłowych.
M
Trzeba zatem powiedzieć, zapewne ku rozczarowaniu bardziej filo- U
e
w
or
także miały różne pośrednie źródła „kontekstowe”; subiektywne
th
au
i intersubiektywne świadectwa procesów percepcji i recepcji dzie-
&
ła, utrwalone w postaci tekstów werbalnych do tego dzieła się od-
K
noszących. Mogą one służyć interpretacji wyników analizy (będzie
M
U
o tym mowa w ostatnim, szóstym rozdziale tej pracy), nie mają na-
e
w
or
Poniższa tabela ukazuje z heurystycznego punktu widzenia
th
au
syntetyczną typologię źródeł (przedmiotów) analizy5:
&
K
M
Media
w procesie Status U
Ważniejsze typy źródeł
e
w
komunikacji
ko
kopie autoryzowane
o
w
kompozytora
W
2. Materiały rękopiśmienne
or
nej metodą indukcyjną interpretacji aktu twórczego, ale także może
th
au
zostać postawione quasi-dedukcyjnie, przez sprowadzenie podstawy
&
źródłowej do roli materiału poszlakowego po to, by odpowiedzieć
K
M
na bardziej ogólne pytanie: „jak w danej epoce utwory komponowa-
U
no?”. To historyczne pytanie w dziejach analizy muzycznej pierwszy
e
w
cji. Jak wiadomo, to właśnie określony stan zachowania źródeł decyduje zwłasz-
cza o ich statusie, którego nie da się z góry zadekretować dla każdej sytuacji źró-
dłowej utworu muzycznego.
6
W myśl przyjętych w tym rozdziale założeń proces konkretyzacji poszczegól
nych źródeł jest swoistym, „wewnętrznym” procesem ich recepcji, w którym to,
co zostało osiągnięte, ma mniej lub bardziej konstytutywny wpływ na to, co ma
zostać dokonane.
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j źr ó d ł a 67
or
czego, czy ze względu na stosunek kompozytora do własnych manu-
th
au
skryptów, czy może sub specie określonych celów pragmatycznych
&
(katalogowanie lub pra ce filologiczno-edytorskie). Każdy z tych
K
szczegółowych celów analizy wymaga osobnych kryteriów taksono-
M
micznych. U
e
w
7
Dla twórczości Chopina przypomina je Kallberg (1985: 63–68).
68 ro z d z ia ł 2
or
taktycznych i formalnych, usunięte z wersji oficjalnej? Jakie elemen-
th
au
ty stanowiły statyczne, a jakie dynamiczne jakości formalne? Jakie
&
czynniki procesu twórczego doprowadziły do takiego a nie inne-
K
go ukształtowania wersji oficjalnej? Nie sposób zestawić systema-
M
U
tycznego katalogu pytań dla tak ukierunkowanej analizy, ponieważ
e
w
czych jest nie tylko podstawowy problem genezy dzieła, ale ponadto
ct
ni
cji symboliczno-muzycznej.
W
by
or
Heurystyczna ranga tej grupy źródeł, podobnie jak w przypadku
th
au
grupy poprzednio omawianej, również zależy od celu analizy, jaką ma
&
ona do osiągnięcia. Historyk analizujący genezę dzieła zyskuje źró-
K
dło pozwalające mu orzekać o kolejnej (ostatecznej) fazie konkrety-
M
zacji jego podstawowej tkanki kompozycyjnej. Porównując autograf U
e
w
8
W jak wielu przypadkach – to oczywiście zależy od kontekstu historycznego.
W muzyce dawnej znaczna część materiałów rękopiśmiennych pozostawała
w rękopisach, podczas gdy arcydzieła muzyki nowożytnej doczekały się wielu
edycji.
70 ro z d z ia ł 2
or
lenia tekstu podobnej do szkiców” (Ekier 1974: 75). Dodajmy jak
th
au
poprzednio: pod warunkiem istnienia dalszego chronologicznie cią-
&
gu źródeł (autograf edycyjny, pierwodruk, dalsze nakłady itd.), gdyż
K
w razie ich braku przejmują one znaczenie źródła podstawowego,
M
U
jak w przypadku „brulionu wykończonego z dyspozycją instrumen-
e
w
sie mojej analizy tego utworu (Gołąb 1992), został błędnie zakwali-
ct
ni
9
op
or
micznej decyzji komplikuje jednak fakt, iż kompozytor przekazuje
th
au
niekiedy kopiście autograf o cechach źródła roboczego, na którego
&
kopię nanosi następnie szereg interpolacji. Rozjemcza decyzja tak-
K
sonomiczna nie powinna być w analizowanych przypadkach arbi-
M
U
tralna do momentu, gdy nie ustali się rzeczywistej funkcji, jaką dany
e
w
11
Tu: najwyższy stopień konkretyzacji tekstu dzieła, w sensie treściowym bowiem
pojęcie „maksimum heurezy” może być rozumiane jedynie postulatywnie.
72 ro z d z ia ł 2
or
dzieła. Czystopiśmienny autograf 15 variations d’après une suite de
th
au
douze tons na fortepian op. 9 Kofflera, przesłany autorowi Ocalałego
&
z Warszawy z dedykacją „Hr. Arnold Schönberg zugeeignet”, ma
K
funkcję autografu oficjalnego, podczas gdy zachowany w Archiwum
M
U
Kompozytorów Polskich BUW „autograf na kalce” Variations sur
e
w
poznawcza tego źródła znów jest uzależniona nie tylko od celu i za-
op
12
Pod pojęciem „sytuacji źródłowej” dzieła rozumiem wiedzę o całokształcie
kontekstu heurystycznego towarzyszącego danemu przekazowi źródłowemu,
z danymi dotyczącymi filiacji i hierarchizacji na czele.
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j źr ó d ł a 73
or
lastem mechanicznych i koncepcyjnych błędów.
th
au
&
K
3. Druki muzyczne
M
U
e
w
nych to, jeszcze w 2 połowie XIX w., inicjatywa berlińskich wydaw-
aw
druku z jego podkładem, czy może kolejny etap pracy nad cyzelowa-
C
or
kategoria „intencji kompozytora” nie stanowi dla historyka recep-
th
au
cji dzieła kryterium heurystycznej waluacji (hierarchizowania źró-
&
deł), ponieważ zasadniczo uznaje on równoważność wszystkich tek-
K
stów dzieła. Współczesne rozumienie pojęcia „intencji” czy „tekstu
M
U
autentycznego”, jakkolwiek uwarunkowane przez aktualne paradyg-
e
w
13
Pojęcie „maksimum heurezy” nie jest dla historyka pojęciem wartościującym
tak, jak jest nim dla wydawcy.
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j źr ó d ł a 75
or
wej podstawy analizy do jednego tylko przekazu, a w każdym razie
th
au
wyraźnie rozdzielać tego, co powstało jako „wersja jedynej ręki” od,
&
nawet aprobowanych przez twórcę, zewnętrznych ingerencji w tekst
K
dzieła.
M
Dla analizującego muzykę historyka, który poznaje ją przez U
e
w
or
drukowi jakiejś wyabsolutyzowanej, fałszywie jednoznacznej funkcji
th
au
przedmiotowej w analizie dzieła muzycznego może zapobiec z jed-
&
nej strony jego krytyka, określająca stopień heurezy w nim zawar-
K
ty, z drugiej – jasna odpowiedź na pytanie o to, dlaczego właśnie
M
U
pierwodruk, a nie inny przekaz źródłowy, ma być przedmiotową
e
w
or
z autografu szkicowego kompozytora harmoniczno-morfologicznej
th
au
postaci tego zwrotu budził już wątpliwości Bronarskiego (1961: 330),
&
mimo iż zdecydował się on na utrzymanie tego pierwotnego wydaw-
K
niczo wariantu we współredagowanym z Paderewskim i Turczyńskim
M
wydaniu Dzieł wszystkich Fryderyka Chopina. Pierwotna wydawniczo U
e
w
cją Jana Ekiera (1965). A jednak z punktu widzenia istotnej dla hi-
N
ka, musi zachować swe szczególne znaczenie (por. Gołąb 1987: 198).
ht
or
piśmiennymi interpolacjami i dopiskami zarówno Schönberga, jak
th
au
i Weberna, jest trzecim i ostatnim, nieznanym wcześniej ogniwem
&
ciągu źródeł powiązanych z tą pierwotną wersją dzieła, jaka krysta-
K
lizowała się w latach 1909–1910. Perspektywa innej analizy niż kry-
M
U
tyka tekstu, służąca w przyszłości przygotowaniu krytycznej edycji
e
w
Schönberg?”)14.
yd
14
Por. moją analizę tego źródła wraz z przykładami nutowymi (Gołąb 1999: 453–
–468).
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j źr ó d ł a 79
or
wany tekst nutowy, musi jednak ustanowić poprzedzające ją pyta-
th
au
nie: z jakiego rodzaju wydaniem mamy do czynienia? Trafna na nie
&
odpowiedź pozwoli zwłaszcza uniknąć nagminnych konfuzji w pro-
K
cesie interpretowania późniejszych interpolacji wydawcy jako sub-
M
stancji rdzennie źródłowej (autentycznej). Z filologicznego punktu U
e
w
rami byli wybitni muzycy, jest bardzo niska. Muzycy wnosili inter-
o
w
or
zbyt skąpymi i niedoskonałymi technicznie akustycznymi źródła
th
au
mi fonograficznymi. Badanie historyczne to jednak niekiedy proces
&
poszlakowy, w którym na podstawie bachowskich edycji Busoniego
K
warto problem ten przynajmniej postawić; tak samo, jak warto pytać
M
U
o „impresjonistyczne” walory muzycznych edycji przygotowanych
e
w
źródeł. Tego rodzaju teksty nie odnoszą się w swej genezie do tych
ig
yr
15
Por. na ten temat: Chomiński i Turło (1990: 49).
16
Idąc dalej tym tropem, warto byłoby rozpatrzyć, w jakim stopniu charakter mu-
zycznej profesji edytora wpływał na treść rozumienia i charakter przekształceń
tekstu „wyjściowego”. Jest bowiem oczywiste, że wirtuoz, kompozytor i teore-
tyk muzyki wnoszą do treści interpolacji edytorskich odmienne doświadczenia
i punkty widzenia. Wydania praktyczne, bardziej niż jakiekolwiek inne, są bo-
wiem emanacją ich własnej, „rdzennej” praktyki zawodowej. Problemom tym
jest poświęcona obszerna monografia W. Bońkowskiego (2009), w której autor
wnikliwie analizuje heurystyczno-edytorskie kwestie dziewiętnastowiecznych
edycji dzieł Chopina.
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j źr ó d ł a 81
or
zapobiega powstawaniu tekstów mieszanych, w których części składo-
th
we samodzielnych ujęć są pomieszane jako elementy takiej konstrukcji
au
edytorskiej, która nie wydaje się odpowiadać jakiejkolwiek historycznej
&
K
intencji autora. Zapobieganie takim kontaminacjom przekształca się
M
U
jednak w destrukcję kategorii autentycznego tekstu, jeżeli błędne trak
e
towanie wariantu jako wersji zostaje zastąpione przez odwrotną pomył-
w
ko
kę, gdy uznaje się wersje za warianty, a więc z odstępstw, które dają się
au
or
dla »urtekstu« wymaga się możliwie ostatecznej wersji, ale zatwier-
th
au
dzonej przez samego autora” (Dadelsen 2000: 76).
&
Jaką ma wartość wydanie urtekstowe dla analizy muzycznej?
K
Dla bardziej teoretycznie niż historycznie zorientowanego anali-
M
U
tyka stanowi ono rękojmię obcowania z wyabsolutyzowaną „pier-
e
w
17
Mam tu oczywiście na myśli rozumienie urtekstu jako kompilowanego przez
edytora archetypu, a nie takie – skądinąd częste – sytuacje, gdy urtekst stanowi
wierne przywołanie treści pierwodruku dzieła.
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j źr ó d ł a 83
or
th
wydanie urtekstowe może i powinno być akceptowane. Dla history-
au
ka recepcji ma ono jednak te ograniczenia heurystyczne, które wy-
&
K
nikają z jego „ahistoryczności”; (2) dla systematycznego teoretyka
M
muzyki wydanie „opracowane” nie będzie zawierać tych społeczno- U
e
w
-artystycznych znaczeń, nad którymi pochyli się historyk recepcji,
ko
stancji dzieła, zawartej np. w pierwodruku, tym jest ono, jako obiekt
w
ct
or
wej z ujmowaniem, przyswajaniem dzieła przez tworzenie nowych
th
au
tekstowych źródeł, pozostających w określonym związku ze źró-
&
dłami pierwotnymi. Sfera tego rodzaju źródeł kieruje nas zatem ku
K
obiektom jedynie pośrednio związanym z centralnym przedmiotem
M
U
analizy, tj. z „dziełem pierwszym”. A jednak, mimo uznania przez
e
w
or
gólnymi utworami, ponieważ dane takie można znaleźć w katalogu
th
au
Chomińskiego i Turło (1990). Będzie nas natomiast interesować
&
typologia transkrypcji ze względu na ich wewnętrzne właściwości
K
muzyczno-stylistyczne. W związku z tym poczynimy dwa wstęp-
M
ne założenia metodologiczne: po pierwsze – definicja poszczegól- U
e
w
ekspresji arcydzieła18.
ig
yr
op
C
18
Nie chcę się tu ani wdawać w estetyczną analizę szczególnych, nieznanych mi
zresztą, choć możliwych przypadków, które mogłyby podważyć zasadność ta-
kiego założenia, ani tym bardziej dyskutować problemu w świetle permisyw-
nych założeń estetyki ponowoczesnej. Problem wydaje się zresztą estetycznie
bardziej istotny w niektórych przypadkach parafraz niż transkrypcji w sen-
sie ścisłym. Replika arcydzieła – jak sama jej nazwa wskazuje – pozostaje za-
wsze wobec swego pierwowzoru czymś wtórnym, podczas gdy stopień i zakres
naruszania pierwotnej substancji pierwowzoru musi stanowić, przynajmniej
z punktu widzenia estetyki klasycznej, miarę oceny mimetycznych zdolności
transkrypcji.
86 ro z d z ia ł 2
or
Typ
th
Główne podtypy Definicja
au
transkrypcji
&
1.1. Transkrypcja transmitu- Ścisłe przepisanie całej
1. Transkrypcja
K
jąca warstwy substancji dzieła na nowe
M
substancjalna
Substancja
1.2. Transkrypcja multipliku- U
medium instrumentalne;
e
jąca warstwy repetycyjna zmiana faktury
w
ko
Zachowanie substancji
au
wująca fakturę
strukturalna syntaktycznym i formal-
o
faktury
aw
3. Transkrypcja
składnię głównych kategorii składni;
W
syntaktyczna
3.2. Transkrypcja rozbudo- modyfikacja jej podrzędnych
by
Składnia
wująca składnię elementów
ht
ig
Autonomizacja fragmentów
yr
op
19
Pojęcie B. Literskiej (1997: 37 i n.). Tamże została zawarta odmienna od tu przy-
jętej systematyka transkrypcji Chopina.
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j źr ó d ł a 87
or
W najczęściej występujących transkrypcjach substancjalnych melo-
th
au
dyczna warstwa oryginalnego utworu zostaje przeniesiona do do-
&
danego instrumentu solowego, przy czym z partii akompaniującego
K
fortepianu warstwa ta zostaje usunięta. Ten najprostszy zabieg obra-
M
zuje fragment Nokturnu F-dur op. 15 nr 1 w transkrypcji Leopolda U
e
w
na (przykł. 3).
ig
yr
20
Na temat problemu warstw fakturalnych por. Czernek (1997: 77–87).
C
op
yr
ig
ht
by
W
yd
aw
n
Przykład 2. F. Chopin–L. Grützmacher: Nokturn [F-dur]
ic op. 15 nr 1, Vc+Pfte, wyd. H. Litolff, Braunschweig
tw
[Hofmeister 1880–1885]* o
N
au
ko
w
e
U
M
K
&
au
th
or
Przykład 3. F. Chopin–F. Hermann: Nokturn [F-dur] op. 15 nr 1, Vn+Pfte, wyd. C. F. Peters, Leipzig [Hofmeister
1880–1885]
or
nych roszczeń arcydzieła, a w wymiarze psychologicznym – zdolno-
th
au
ści do rezygnacji z ekspresji kompozytorskiej transkrybującego mu-
&
zyka. W tym znaczeniu transkrypcje substancjalne nie noszą śladów
K
heterogenicznych kompetencji kulturowych, ani historycznie, ani
M
estetycznie niezgodnych z „sytuacją źródłową” dzieła. U
e
w
21
Zob. Gołąb (1997: 59–74).
90 ro z d z ia ł 2
or
do czynienia, to zwykłe rozbudowanie faktury, dokonane zwłaszcza
th
au
dzięki licznym zdwojeniom składników akordowych. Na większą uwagę
&
zasługuje natomiast fragment bardzo wczesnej transkrypcji Etiudy
K
a-moll op. 10 nr 2, sporządzonej przez Carla Biala, w której – zacho-
M
U
wując „wszystkie dźwięki” – autor przerzucił chromatyczny, sfigu-
e
w
rowany dyskurs z partii prawej ręki do partii ręki lewej (przykł. 5).
ko
au
Przykład 5. F. Chopin–C. Bial: Etiuda [a-moll] Op. 10, No. 2, Pfte, wyd. Fr. Kistner, Leipzig (Hofmeister 1868–1873)
92 ro z d z ia ł 2
or
myśli muzycznych, musi zostać w całości zachowana, zgodnie z po-
th
au
rządkiem formalnym dzieła. Zakres zmian o charakterze syntaktycz-
&
nym jest już jednak czymś więcej niż zwykłą aranżacją (transcriptio):
K
jest już początkiem formalnego przekształcania dzieła (transforma-
M
U
tio). Tak często występujące u Chopina powtórzenia bywają niekiedy
e
w
or
siebie dokomponowaną, stanowiącą cel muzycznego dyskursu,
th
au
par excellence wirtuozowską kadencją. Tego typu transkrypcja syn-
&
taktyczna, choć zachowuje na ogół autentyczną formę dzieła w po-
K
staci względnie integralnej, może jednak – w stosunkowo rzadkich
M
U
przypadkach – przekształcać formę statyczną (forma formata) w for-
e
w
or
(4) transkrypcji r e k o n t e k s t o w e j powiemy, że jest to taki prze-
th
au
kład dzieła, w którym została zniszczona autentyczna, źródłowo
&
usankcjonowana koherencja formalna. Jakkolwiek już transkryp-
K
cja syntaktyczna redukowała lub rozszerzała niektóre z niekonstytu-
M
U
tywnych kategorii syntaktycznych, to jednak zachowywała zręby ar-
e
w
dzieła, przy czym pojęcie formy odnosi się do jego ogólnych aspek-
ct
ni
or
perspektywę na liczne potpourri à la Chopin (w rodzaju Sylfid Fokina).
th
au
Tego rodzaju repliki widać wyraźnie na polu muzyki wokalno-instru
&
mentalnej, gdzie zestawia się ze sobą różne utwory (lub ich fragmen
K
ty). Historyczną transkrypcją tego rodzaju pozostaje wokalne opraco
M
U
wanie Pauliny Viardot dwóch mazurków Chopina z opusu 7 (nr 3 i 2).
e
w
24
Praktykę swoistej syntezy jednego mazurkowego opus obserwować również mo
żemy w opracowaniu L Bordèse’a pt. Swaty / Beau rossignol / Mazurka de Fr. Cho-
pin / Op. 17 No. 1 [i op. 17 nr 4] na dwa głosy + Pfte, wyd. Gebethner i Wolff,
Warszawa 1899.
C
op
yr
ig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
e
U
M
K
&
au
th
or
Przykład 9. F. Chopin–P. Viardot: Biedne serce / Faible Coeur / Mazourke de F. Chopin / Op. 7 No. 3 [i op. 7 nr 2],
głos+Pfte, tekst P. Maszyński, wyd. Gebethner i Wolff, Warszawa 1897
100 ro z d z ia ł 2
or
typ repliki stanowi (5) transkrypcja u ż y t k o w a. Rozkrzewiła się
th
au
ona bujnie zwłaszcza w specjalnych seriach wydawniczych i „skarb-
&
czykach melodii” („Młody Muzyk” wydawany u Michała Arcta w War
K
szawie, „Leichte Klassiker-Schule” u Schotta w Moguncji i in.). Jest
M
U
to taki przekład dzieła, w którym na czoło wysuwają się niektóre,
e
w
25
Ale tylko w tych przypadkach, gdzie następuje rzeczywista symplifikacja mu
zycznej treści. Wiele ambitnych wersji orkiestrowych np. Marsza żałobnego do
tej podgrupy nie należy.
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j źr ó d ł a 101
or
stricte artystyczne. W transkrypcjach pragmatycznych, należących
th
au
już do sfery Trivialmusik, cele takie stają się zupełnie drugorzędne,
&
ustępując miejsca skarlałym formom ekspresji muzycznego znacze-
K
nia. Funkcjonalność transkrypcji użytkowych jest już bowiem funk-
M
cjonalnością poza obrębem emfatycznie rozumianej sfery wartości U
e
w
cji są obecne już od lat 40., gdy w kulturze muzycznej XIX w. za-
czyna się proces „upowszechniania przez transkrybowanie”. Czysto
systema tyczny porządek przedstawionej typologii miał za zada-
nie doprowadzić jedynie do zdefiniowania „typów idealnych”, któ-
re w rzeczywistości wcale nie tworzą zamkniętego i skończone-
go zbioru. Przeciwnie, wypada na koniec podkreślić, że większość
transkrypcji stosunkowo rzadko reprezentuje (w klarownej postaci)
owe pięć rodzajów replik, którym tutaj poświęciliśmy uwagę w celu
teoretycznej demonstracji. W zdecydowanej większości przypad-
ków mamy bowiem do czynienia z „typami dyfuzyjnymi”, łączący-
C
op
yr
ig
ht
by
W
yd
aw
Przykład 10. F. Chopin–F. Büchner: Etüde [Ges-Dur] Op.
ni 10 No. 5, Fl. solo, wyd. J. H. Zimmermann, Leipzig
ct
(Hofmeister 1892–1897) w
o
N
au
ko
w
e
U
M
K
&
au
th
or
Przykład 11. F. Chopin–W. Goldner: Marsz żałobny F. Chopina, Pfie, wyd. G. Sennewald, Warszawa 1901
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j źr ó d ł a 103
or
tematykę muzyki i włączają ją do nowego utworu, zapoczątkowu-
th
au
jąc jeszcze bardziej skomplikowane procesy dyfuzji stylistycznej niż
&
te, o których mówiliśmy w związku z przenikaniem się różnych ty-
K
pów transkrypcji. Źródłem staje się określony temat (lub grupa te-
M
matów), stanowiąc punkt wyjścia przekształceń typu zarówno syn- U
e
w
4. Dokumenty fonograficzne
C
or
mają one znaczenie „pierwszej lektury”, która tej tradycji dopiero
th
au
daje początek. W obu przypadkach pierwsze nagrania dzieła w histo-
&
rii fonografii, korelaty jego pierwodruków, zapoczątkowują w swoim
K
obiegu komunikacyjnym podobne procesy ujmowania i dyfuzji wy-
M
U
glądów brzmieniowych dzieła, jakie obserwujemy na gruncie jego
e
w
or
ka minionych epok, lecz także historyków o tradycyjnej orientacji
th
au
historyczno-kulturowej, ponieważ problemy źródeł do badania in-
&
terpretacji muzycznej są integralnie związane z każdym historycz-
K
nym badaniem muzyki. Co do pierwszej kwestii, to nasuwa się dziś
M
niezmiernie interesujące pytanie, jakiego dawniejsi badacze nawet U
e
w
skalować kryteria tego poziomu? Wiemy więc tylko tyle, że grała nie
op
gorzej, a może nawet lepiej, niż inne tego typu europejskie zespo-
C
ły. Jaki jednak poziom wedle naszych dzisiejszych kryteriów one re-
prezentowały – tego wiedzieć prawdopodobnie już nie będziemy.
Jak mogły brzmieć chóry w kantatach Bacha w kościele św. Tomasza
w Lipsku podczas prowadzonych przez kompozytora wykonań?
Konfrontacje zawartych w źródłach pisanych opinii z dokumenta-
mi fonograficznymi uświadamiają historyczną zmienność kanonów
interpretacji muzycznej, która jeszcze niedawno kazała w ongiś po-
26
Por. na ten temat pracę W. Bońkowskiego (2001).
106 ro z d z ia ł 2
or
o przyczyny takich decyzji). W jakimś stopniu źródła te są bardziej
th
au
miarodajne dla oceny warsztatu artysty, a zwłaszcza jego praktyki
&
koncertowej, niż starannie przygotowane w wyniku licznych prób,
K
a później studyjnej obróbki, nagrania oficjalne. Z bardziej znanych
M
U
przykładów wymienić tu trzeba kilka interesujących, opublikowa-
e
w
27
Por. J. Kański (1986: 51, 65).
28
A Window in Time. Rachmaninoff performs his solo piano works. A technological
breakthrough in recreating music roll performances, „Telarc” CD-80489; druga
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j źr ó d ł a 107
or
historyczne źródła fonograficzne z przełomu XIX i XX w.29
th
au
Dwa przykłady wydają się tu pouczające: porównanie akustycz
&
nego nagrania Sergiusza Rachmaninowa Trojki z Czterech pór roku
K
Piotra Czajkowskiego, dokonanego w 1928 r. (3:55) z nagraniem tego
M
samego utworu na wałku pianolowym z 1919 r. (3:50), zrekonstruo U
e
w
or
pozwoli ujawnić obszar muzyczno-wykonawczych umiejętności sa-
th
au
mego twórcy i lepiej zrozumieć ich związek z jego praktyką kompo-
&
zytorską. Nie jest to bynajmniej spekulatywny problem, jak tego do-
K
wodzi choćby dobrze znany przypadek IV Symfonii op. 60 Karola
M
U
Szymanowskiego, techniczno-pianistycznie „przykrojonej” do ogra-
e
w
or
z praktyką skracania dzieła, co należy wiązać także z technologicz-
th
au
nymi ograniczeniami produkcji płyty szybkoobrotowej. Aleksander
&
Michałowski nagrał Marsz żałobny z Sonaty b-moll op. 35 bez re-
K
pryzy (1910), Józef Hofman skrócił Scherzo h-moll op. 20 (1924),
M
a Alfred Cortot Balladę g-moll op. 23 (1925). Ignacy Friedman dał U
e
w
33
Ważną kwestią pozostaje relacja zarejestrowanych nagrań pianistów do ich wła-
snych prac edytorskich.
34
F. Chopin, Walc Des-dur op. 64 nr 1 (1924), fort. – V. de Pachmann (HMV DA 781;
Kański 1986: 68).
110 ro z d z ia ł 2
or
argumentacji do stylowych bądź nawet wąskotechnologicznych ka-
th
au
tegorii nowej muzyki. „Impresjonistyczny” Chopin Cortota, „kla-
&
sycystyczny” Czerny-Stefańskiej, „witalistyczny” Marthy Argerich
K
czy „postmodernistyczny” Pogorelicia – to tylko niektóre, zresztą
M
U
być może dyskusyjne przykłady, ukazujące dyfuzję historycznie he-
e
w
ki przeszłości.
N
or
go” stylu muzycznych wykonań. Fonograficzne fonty z Bachowskimi
th
au
interpretacjami Landowskiej czy Schweitzera, Beethovenowskimi
&
Backhausa czy Furtwänglera, Chopinowskimi Paderewskiego czy
K
Cortota pozostaną tekstami współcześnie nośnymi estetycznie na
M
U
tyle, na ile percypujący je podmiot jest skłonny z ich historyczności
e
w
z epoki itd.
W
by
ju, mniej lub bardziej głęboko w swej empatii osiągnięte próby re-
ig
yr
or
nych typów źródeł. Należy jedynie wspomnieć, że odrębną gru-
th
au
pę zagadnień związanych z analizą ukonstytuowanych obiektów
&
brzmieniowych stanowią utwory powstałe w związku z niektórymi
K
nurtami drugiej moderny (ok. 1950–ok. 1975), takimi jak aleato-
M
U
ryzm, teatr instrumentalny czy happening. Chodzi o problematykę
e
w
or
th
nego, a także stanowisk teoriopoznawczych z nimi związanych, nie
au
wykracza w praktyce muzykologicznej poza metodologiczne kontek-
&
K
sty właściwe ogólnej bądź szczegółowej teorii muzyki. Jest to z jed-
M
U
nej strony świadectwo żywotności tej dyscypliny humanistycznej,
e
wynikające ze świadomości posiadania własnego przedmiotu badań
w
ko
or
my, muzykolodzy, powinniśmy podejmować nieustanny trud oglą-
th
au
dania obiektów swych analiz i metodologicznych aspektów ich po-
&
znawania z tej filozoficznej perspektywy, jaka jest nam jeszcze jako
K
niespecjalistom dana, choćby i z tego powodu, że lista „martwych”
M
U
z punktu widzenia ich recepcji prac stricte filozoficznych o muzy-
e
w
or
my do fundamentalnej kwestii obiektywności poznania. Nim jednak
th
au
zostanie ona poruszona, trzeba sobie uzmysłowić, jakie cechy mają
&
p r z e d m i o t y poznania niezależnie od tego, czy są poznawane.
K
„Trzeba – twierdzi Ingarden – posiadać z góry pewne pojęcie dzie-
M
dziny przedmiotów, którymi pewna historycznie określana nauka U
e
w
teorii muzyki.
ig
yr
or
zasadniczą od heurystyki, jest dziedzina struktur muzycznych, którą
th
au
się obecnie zajmiemy. Centralna dla systematycznej teorii muzyki,
&
a także – pośrednio – dla teorii analizy, dziedzina ta była od wieków
K
eksplorowana jako część nauki kompozycji, wyrastała zatem z histo-
M
U
rycznych doświadczeń praktyki kompozytorskiej po to, by ostatecz-
e
w
i Dahlhaus 1974);
(3) gramatyki myśli muzycznych, a więc syntaktycznych ugrupo
wań formalnych (np. Albersheim 1980);
(4) wyznaczników sonorystycznych, a więc faktury i brzmienia
(np. Chomiński i Wilkowska-Chomińska 1983) oraz
(5) całościowych, fenomenalistycznych jakości postaciowych
formy muzycznej (np. Faltin 1979)1.
1
Nie zamierzam przedstawiać systematyki „rodzin” przedmiotów w niniejszej
pracy, przekraczałoby to bowiem przyjęte jej ramy. Były one zresztą prezento-
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j pr z e dmiot y 117
or
(„czysta kompozycja”, materia prima, punkty 1–3) i wtórne (konsty-
th
au
tucja wyznaczników realnego brzmienia, punkty 4–5). Istotne jest
&
dla nas w tym miejscu, że te tradycyjne, autonomiczne sposoby de-
K
finiowania rodzin przedmiotów strukturalno-muzycznych wywodzą się
M
z norm teorii muzyki, dlatego nie można o tych rodzinach przed- U
e
w
jako system obiektów badania w świetle takiej czy innej teorii pozna-
N
or
dzieła muzycznego system muzycznych przedmiotów badania, ale
th
au
także o to, by system ten powiązać z różnymi szczeblami psychofi-
&
zjologicznej teorii poznania. Przedstawiona tu systematyka przebie-
K
gać będzie w poprzek tekstów dzieła o różnym statusie ontycznym.
M
U
Podstawowym rozróżnieniem będzie zatem przeciwstawienie
e
w
wiek istnieje, czegoś, co istnieje samo przez się i nie jest atrybutem
aw
stawną: coś, co nie istnieje samo przez się, a jako wyłączne uposa-
W
by
to, czy jest ona poznawana, drugie jest wysoce zależne od aktu po-
C
2
A. Moraitis przeciwstawia pojęciu „latencji” pojęcie „ewidencji” (1994). Ponieważ
jednak jego rozumienie tych pojęć odbiega od przyjętego przez nas w niniej-
szym rozdziale, nie widzę potrzeby referowania w tej kwestii stanowiska tego
autora.
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j pr z e dmiot y 119
or
z jednej zasadniczej kategorii do drugiej. Kierując się tą przesłan-
th
au
ką, powiemy, że substancje mogą być proste (jednorodne jakości,
&
postaciowo nierozkładalne składniki struktury muzycznej) i złożo-
K
M
U
e
w
ko
jakości, postaciowo
ct
nierozkładalne składniki
empirycznie) dźwięku, efektywna siła
aw
struktury muzycznej
brzmienia (dB)
yd
W
or
przedstawimy, ukażemy schematycznie klasy przedmiotów badaw
th
au
czych w sensie rodzin strukturalno-muzycznych.
&
Różnica między prostymi a złożonymi substancjami muzyczny
K
mi polega na tym, że o ile pierwsze stanowią najbardziej elementarne
M
U
składniki struktury muzycznej i nie da się ich w procesie analizy dzie-
e
w
jednak jako całość tworzą jakość wyższego rzędu, stając się wehi-
W
by
gami formy jako pewnej spójnej Gestalt, o tyle drugie pogłębiają jej
fragmentaryzm i niespójność. Latencje pierwszego typu wzmacnia-
ją pregnancję formy w akcie spostrzeżenia (Meyer 1974: 108–309),
drugiego natomiast – są konstytuowane w ogóle poza jego kontek-
stem. Schenkerowska „praosnowa” jest klasycznym przykładem la-
tencji pierwszego typu, podczas gdy Kellerowska analityczna „mu-
zyka o muzyce” składa się na typ drugi.
Wyjdźmy teraz od Ingardenowskiego stwierdzenia, że tzw. natu
ralna postawa poznawcza nie jest właściwa dla badań epistemolo-
gicznych, ponieważ „każda nauka zajmuje się tym właśnie, czym
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j pr z e dmiot y 121
or
rozumiana teoria anali zy spełnia więc specyficznie regulatywną
th
au
w procesie poznania rolę. Nie sposób tedy, poza pytaniem o przed-
&
miot badania, nie postawić fundamentalnego pytania o to, jaki jest
K
całkowity s e n s (treść) wyniku poznawczego3, stanowiący synte-
M
tyczny wynik „rekapitulujący niejako wyniki uzyskiwane w przeży- U
e
w
3
„Pytanie [...] o sens muzyczny – pisze H. H. Eggebrecht – może być bardziej
zorientowane na całość struktury lub też bardziej na pojedyncze współczyn-
niki; bardziej nastawione na momenty typowe, normatywne, określające styl,
lub też bardziej na indywidualność czy progresywność dzieła, bardziej na ce-
chy gatunkowe – historyczne lub bardziej na rozszerzoną sytuację kompozy-
cyjno-historyczną, bardziej na rozpoznanie uwarunkowania i pozycji histo-
rycznej muzyki lub też bardziej sub specie inwariantów i podstawowych pojęć;
bardziej z punktu widzenia notacji lub z większym uwzględnieniem tego, co
nie zanotowane; bardziej na historię konkretyzacji pojedynczych współczynni-
ków [...] lub też bardziej na system wzajemnie współzależnych substancji sensu
(Sinnsubstanzen)” (Eggebrecht 1973: 44).
122 ro z d z ia ł 3
or
dającym (Ingarden 1971: 26). Tej ostatniej kwestii poświęcimy obec-
th
au
nie nieco uwagi.
&
K
M
U
2. Substancje proste: zupełny realizm epistemologiczny
e
w
ko
au
4
Pod sformułowaniem „dowolnego spostrzeżenia zmysłowego” rozumiem
istnienie zapośredniczającej proces poznawczy określonej teorii analizy, bądź
wcześniej explicite sformułowanej, bądź implicite zawartej w konkretnej anali-
zie dzieła muzycznego.
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j pr z e dmiot y 123
or
w dziele muzycznym daje się kwantyfikować. Z epistemologicznego
th
au
punktu widzenia ontyczna heteronomia dzieła muzycznego polega
&
bowiem przede wszystkim na tym, że tylko część jego cech daje się
K
kwantyfikować, a konstytutywne „momenty jego formy” kwantyfi-
M
kować się w ogóle nie dają. Ponadto cechy, które poddają się kwan- U
e
w
nie), inne zaś przez analizę nagrań ich brzmieniowych realizacji (po-
yd
Jeśli – jak się rzekło – zakładamy, że o ile jakaś cecha dzieła mu
zycznego jest empirycznie uchwytna, o tyle istnieje ona niezależnie
od tego, czy jest ono poznawane. W tym miejscu musi zostać uchy-
lony argument heurystyczny: musi istnieć mianowicie milcząco wy-
rażona zgoda co do źródłowej prawomocności tekstu, z którego po-
znaje się owe cechy dzieła, które określiliśmy mianem substancji
prostych. Nie jest to zgoda, jaką wyraża się explicite w badającej sub-
5
Por. katalogi: rękopisów (Kobylańska 1977), druków (Chomiński, Turło 1990),
nagrań płytowych (Kański 1986).
124 ro z d z ia ł 3
or
skich czy londyńskich pierwodrukach dzieł Chopina, lecz że w kon-
th
au
kretnie badanym tekście dzieła występuje taka a nie inna, skończo-
&
na mianowicie ich liczba.
K
Co zatem w dziele muzycznym daje się kwantyfikować? W analizie
M
U
zapisu nutowego będą to ujmowane morfologicznie współbrzmienia
e
w
6
Wyłączam tu moment interpretacji wyników analizy, o ile wykraczają one
poza systematyzację danych ilościowych. Sprawa jest o tyle ważna, że Ingarden
w swojej krytyce psychofizjologicznej teorii poznania uważa, że stanowi-
sko „zupełnego” realizmu nie da się utrzymać na gruncie tej teorii, choćby ze
względu na szeroko dyskutowaną problematykę złudzeń w akcie spostrzegania
(Ingarden 1971: 67–74). W krytyce tej w sposób całkowicie zamierzony nie bie-
rze on jednak pod uwagę problematyki nauk ścisłych (Ingarden 1971: 57), któ-
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j pr z e dmiot y 125
or
tek liczne na gruncie amerykańskim obliczeniowe narzędzia infor-
th
au
matyczne (REL Davida Lewina, ATMEMB Johna Rahna, RECREL
&
Marcusa Castrena, ASIM Roberta Morrisa, IcVSIM Erica J. Issacsona
K
czy polski program SERIES 2 Iwony Lindstedt – por. Lindstedt 2000).
M
W przypadku badania obiektów brzmieniowych trudno oczywiście U
e
w
3. Substancje złożone:
ograniczony realizm epistemologiczny
re, jak się wydaje, mogą przemawiać w naszym przypadku za utrzymaniem sta-
nowiska „zupełnego realizmu epistemologicznego”.
126 ro z d z ia ł 3
or
th
au
Ze stanowiska muzykologii jako nauki „pozytywnej” jest to przy
&
padek zdecydowanej większości analitycznych dyskursów deskryp-
K
M
tywnych, a w potocznym rozumieniu tzw. analiza muzyczna jest
U
z nim utożsamiana. Tylko niektóre postrzegane zmysłowo (tj. dzię-
e
w
obiektywne.
ct
ni
nych – ich taki, a nie inny status musi być oczywiście każdorazowo
relatywizowany do ontycznego kontekstu teorii analizy, to zaś, jaki
sens nadamy „trzem dźwiękom” c-e-g, będzie zależeć od regulatyw-
nego kontekstu określonej teorii harmonii. W każdym jednak przy-
padku, zarówno normatywnej, jak i deskryptywnej teorii harmo-
nii, ujawnienie w tym akordzie pośredniego związku interwałowego
(c-g) doprowadzi do wyłonienia substancji złożonej bądź pod ilo-
ściową postacią (5, 4, 3), jak w teorii Macieja Zalewskiego (1972),
bądź pod jakościowym pojęciem „trójdźwięku majorowego” czy
określonej funkcji harmonicznej, jak w tradycyjnych, deskryptyw-
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j pr z e dmiot y 127
or
lizy, które z założenia kierują się ku poznaniu i wyjaśnianiu wszel-
th
au
kich substancji złożonych i poza nie w zasadzie nie wykraczają.
&
Dogodnym przykładem może być funkcjonalna teoria harmonii,
K
która na bazie substancji prostych (poszczególnych dźwięków i in-
M
terwałów) koncypuje dwu- i wieloelementowe substancje złożo- U
e
w
or
dących właśnie substancjami złożonymi (analizy harmoniczne, ana-
th
au
lizy chronotopu, analizy syntaksy, analizy sonologiczne). Dopiero
&
bezprecedensowe, i w 1 połowie XX stulecia zupełnie osamotnio-
K
ne, próby ujęcia całościowych jakości postaciowych formy w anali-
M
U
zach Heinricha Schenkera skierowały historię analizy na nowe tory.
e
w
W nich też z całą ostrością ujawniło się znaczenie latencji dla anali-
ko
au
or
ści formy), które w analizie nie są postrzegane jako bezpośrednie
th
au
relacje, a zatem z naszego stanowiska ograniczają obiektywność
&
pozna nia. Pragmatyczna metodologia analizy dzieła muzyczne-
K
go zna ten problem pod pojęciem latencji muzycznych (musikalische
M
Latenzen). Jak wspomniano, rozumie się pod nim te spośród rele- U
e
w
7
Problemowi temu poświęca wiele uwagi Moraitis (1994: 166–190).
130 ro z d z ia ł 3
or
nia i wyjaśniania dzieła, to choćby na mocy argumentów odwołują-
th
au
cych się do intersubiektywnego rozumienia istniejących w kulturze
&
muzycznych sensów i treściowych znaczeń dzieła). Pewnych momen-
K
tów konstytutywnych formalnie (zwłaszcza obiektów analizy logo-
M
U
centrycznej)8 nie będzie dyskutował nawet najbardziej ekscentrycz-
e
w
nym sensie tego słowa, podczas gdy nauka o melodii i formie zmie-
aw
8
O tych przedmiotach będę mówił szerzej w rozdziale 5.
9
Dotyczy to w najwyższym stopniu analiz pragmatycznych.
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j pr z e dmiot y 131
or
niowej (Vordergrund) redukcji ulegają substraty żywej tkanki dzie-
th
au
ła (chromatyka, dysonanse, ornamentyka), ponieważ teoretyczne
&
normy „wchłaniania” decydują na każdym etapie analizy o upo-
K
dabnianiu redukowanych jego struktur do hipotetycznej praosno-
M
wy (Ursatz). Przez analizę dzieł Schenker poszukiwał synchronicz- U
e
w
or
th
poznania. Jest natomiast, jak wiadomo, częstym przeświadczeniem
au
przedepistemologicznym, którym nie będziemy się tu zajmować.
&
Kryteria „idealizmu” epistemologicznego spełnia wyjątkowo i – jak
K
M
się wydaje – tylko częściowo casus Kellerowskiej wordless analysis
e
U
(1982), która każe powątpiewać w ontyczną samoistność (integral-
w
ko
W tej ostatniej wreszcie grupie kryje się dość pokaźna klasa analiz dzie-
or
ła muzycznego, która – w przeciwieństwie do analiz Kellera – ani
th
au
explicite, ani implicite nie podważa w sensie ontycznym faktu jego
&
istnienia w jakiejkolwiek swojej postaci, ale tworzony przez anali
K
M
tyka dyskurs o dziele stanowi na tyle nieweryfikowalne eksplikowa-
U
e
nie muzycznych sensów dzieła czy – jako interpretacyjna refleksja
w
ko
nie dzieła, sytuuje się więc na marginesie sztuki jego analizy i inter-
pretacji. Do tej skądinąd szerokiej klasy pseudoanaliz należą analizy
deskryptywne nieobwarowane żadnym kontekstem teoretycznym,
a także analizy pragmatyczne, służące doraźnym celom ideologicz-
nym i traktującym instrumentalnie muzyczne dzieło sztuki.
C
op
yr
ig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
e
U
M
K
&
au
th
or
rozdział 4
Normatywne analizy dzieła muzycznego
or
th
U podstaw analizy normatywnej leży postulat zbliżenia muzykolo-
au
gii (a przynajmniej reprezentującej ją analizy dzieła muzycznego) do
&
K
nauk ścisłych i przyrodniczych. Rezultaty naszych badań – powiadają
M
U
rzecznicy tej orientacji, działający coraz częściej w ramach uniwersy
e
teckich wydziałów nauk humanistycznych1 – nie są być może zupeł-
w
ko
2 niż 1 połowie XX w., tak samo zresztą, jak w tym czasie tendencje
yr
op
or
badanie deskryptywne historyka. Z tego sporu z natury rzeczy nie
th
au
mogła się wyłonić żadna forma rozjemczej syntezy, toteż ani scjen-
&
tystycznie uposażony teoretyk-systematyk, ani „obudowany” wie-
K
dzą źródłową analizujący historyk nie mają prawa do przywłaszcza-
M
U
nia sobie analizy dzieła czy orzekania o wyższości jednej nad drugą.
e
w
podstawach2. Nim stały się one same nową ideologią, zdołały na tyle
zakorzenić się w świadomości muzykologa, że w całej 2 połowie XX
stulecia znalazły stałe miejsce w rozległej panoramie metod anali-
zy dzieła. Już sam ten fakt jest wystarczającym powodem, aby uznać
rację bytu dla obiektywnie wyskalowanych prób ingerencji w skom-
plikowaną materię utworu muzycznego. Zgódźmy się jednak co do
2
Podobna sytuacja, na co zwrócił uwagę T. Wielecki (2000: 160), miała po woj-
nie miejsce w środowisku kompozytorów, gdy zerwano z tradycjami stylistycz
nymi muzyki przedwojennej na rzecz unaukowienia technik kompozytorskich.
N ormat y wn e anali z y d z i e ł a mu z yc z n e go 137
or
Mattheson, gdy mówił o „muzycznej matematyce”, tj. sztuce rozmie
th
au
szczania dźwięków wedle proportiones i rationes, ale podkreślał, że
&
„sztuka dźwięku czerpie swą wodę z krynicy natury, a nie z kałuż
K
arytmetyki” (Dahlhaus, Eggebrecht 1992: 42), podczas gdy zda
M
U
niem Herdera formalne „stosunki” między dźwiękami, czy to mate
e
w
1992: 42).
Zapytajmy najpierw o to, co stanowi obiekt analizy normatyw
nej. Otóż obiektem tej analizy może być wszystko to i tylko to, co da
je się ująć w stosunki liczbowe, a więc – mówiąc potocznie – co daje
się policzyć. Z drugiej strony obiektem takiej analizy może być tak-
że to, co wprawdzie nie daje się liczyć w sensie właściwych logice
czy arytmetyce abstrakcyjnych działań, lecz jako fenomen fizykalny
(w naszym przypadku akustyczny) podlega pomiarowi. Z tego, co
powiedziano, wynika, że liczenie i pomiar to dwie ogólne, podsta-
wowe metody normatywnej analizy dzieła. Nie wszystko jednak, jak
138 ro z d z ia ł 4
or
pomocniczych, z odpowiedzi na które wynika jakaś odpowiedź na
th
au
pytanie naczelne” (Ajdukiewicz 1974: 227–228).
&
Obserwacja przez liczenie wymaga zatem przyjęcia bez zastrze
K
żeń jako heurystycznego przedmiotu badań druków muzycznych.
M
U
Praktyka analityczna pokazuje, że krytyka źródeł nie ma tu żadne-
e
w
or
czasowości dzieła, a więc durata (całkowity czas trwania wykonania
th
au
muzycznego) oraz tempo (z uwzględnieniem odchyleń od pod-
&
stawowego modułu); następnie te, które konstytuują sferę głośno
K
ści, tj. dynamika rozumiana jako efektywna siła brzmienia; wreszcie
M
U
te, które odnoszą się do sonosfery (rozróżnienia między jakościa-
e
w
or
Historycznie rzecz ujmując, widzimy najpierw pierwociny
th
au
normatywnej myśli o poznaniu dzieła jako ułomne próby przełoże-
&
nia niektórych kategorii tradycyjnej teorii muzyki na nowe pojęcia
K
przejęte z nauk ścisłych. Zwracały uwagę zwłaszcza pierwsze próby
M
U
powiązania Shannonowskiej, czyli statystycznej teorii informacji, ja-
e
w
or
muzykologa o tradycyjnej orientacji brzmiały niekiedy paradoksal-
th
au
nie, ponieważ mieszały wykładnię stricte techniczną z psychologicz-
&
ną: oto totalnie zdeterminowane serialnie Struktury Pierre’a Bouleza
K
charakteryzuje wysoki stopień entropii (chaosu), podczas gdy ga-
M
U
tunkowo usankcjonowane, quasi-improwizacyjne Preludium C-dur
e
w
4
Już Dahlhaus zwrócił uwagę na fakt, że w metodzie Fucksa widzimy zrówna
nie „martwych” interwałów (tj. występujących między muzycznymi frazami)
z interwałami „motywicznymi” (Moraitis 1994: 264).
142 ro z d z ia ł 4
or
rii literatury i historii sztuki) wypracował „matematyczną analizę
th
au
struktur formalnych” (1965)5, w oparciu o teorię statystyki liczył
&
trzy cechy samej meliki: (1) częstotliwość występowania dźwięków
K
(Tonhöhen), (2) zanotowane w partyturze, a więc relatywne trwania
M
U
dźwięków (Tondauern) i (3) częstotliwość występowania interwa
e
w
5
Tamże zawarty jest spis pozostałych publikacji tego autora (1965: 89).
or
th
au
&
K
M
U
e
w
ko
au
N
o
w
ct
ni
aw
yd
W
by
ht
ig
yr
op
C
or
teorii analizy Macieja Zalewskiego (1972) została zawarta nowa me
th
au
toda ilościowej klasyfikacji wszystkich współbrzmień wertykalnych
&
utworu muzycznego (akordyki). Założeniem teorii Zalewskiego jest,
K
dobrze korespondujące z tradycyjną nauką harmonii, twierdzenie
M
U
o niezależności pierwotnej postaci struktury interwałowej od re-
e
w
ków Fis, h, e1, cis2, aby zawarł się w jednej oktawie, a następnie „do-
aw
or
21 bez unisona (tj. zbioru wszystkich struk-
th
au
5. 422211 6 tur zawartych w strukturze dominującej,
&
np. dla [51321] = [732]). Wyodrębniono
K
6. 321321 4
także fragmenty bez udziału pierwiastka
M
7. 322221 3 U
harmonicznego (unisono). W pogrubio-
e
w
11. 513111 1
au
9. 2213211 2
oraz struktur zawierających tę strukturę,
yd
15. 3231111 1
yr
or
Allena Forte’a (1973), umożliwiającej badanie muzyki posttonalnej.
th
au
Unieważnia ona tę opozycję meliki wobec akordyki, jaką ukonsty-
&
tuowały analityczne teorie Fucksa i Zalewskiego, jako podstawo-
K
wą kategorię teorii zbiorów zaś tworzy pojęcia przynależności i po-
M
U
krewieństwa między pierwotnie „nieuporządkowanymi” zbiorami
e
w
wej: dwanaście klas wysokości dźwiękowych (pcs) oraz sześć klas in-
o
w
nu) zbiorów (gdy mają one pewne elementy jedności, w której zbio-
C
or
przykł. 14).
th
au
Istotą analizy jest w dalszym jej przebiegu ukazanie formalne-
&
go systemu pokrewieństw między poszczególnymi segmentami. Są
K
to badania pokrewieństw między poszczególnymi zbiorami dźwię-
M
U
ków, analogiczne do matematycznych działań na zbiorach. Należy
e
w
or
czyć podstawowy zbiór dźwięków (prime set) i jego strukturę inter-
th
au
wałową, określić relacje między zbiorami i wydzielić podzbiory, two-
&
rzyć bazy danych zbiorów klas wysokościowych i definiować relacje
K
między tymi zbiorami. W procesie analizy dawały odpowiedzi na
M
U
pytania o to, jaki zbiór klas wysokościowych ma w danym utworze
e
w
jawia się w nim, a także jaki ich procent stanowią zbiory symetrycz-
N
6
Tradycyjne i internetowe referencje bibliograficzne, z natury rzeczy mniej lub
W
7
Wśród tego rodzaju programów wspomagających analizę wyróżniają się spe
yr
op
Przykład 14. N. Cook (1987): segmentacja i porządkowanie klas dźwiękowych w op. 19 nr 6 A. Schönberga
152 ro z d z ia ł 4
or
nokrotnie zawierających kilkadziesiąt „oddzielnych programów we-
th
au
wnętrznych […] służących do kompleksowej analizy zbiorów klas
&
wysokości dźwiękowych” (Lindstedt 2000: 221). Wśród nich autor-
K
ka wyróżnia Contemporary Music Analysis Package (CMAP) Craiga
M
U
R. Harrisa i Alexandra R. Brinkmana oraz AthenaCL Christophera
e
w
or
th
au
&
3. Pomiar: tempo i brzmienie
K
M
U
Jest pewnym paradoksem, że analiza interpretacji muzycznej dzie-
e
w
9
Informacje o tych programach można znaleźć na następujących stronach
internetowych: http://www.music-cog.ohio-state.edu/Humdrum/representations/
kern.html oraz http://dactyl.som.ohio-state.edu/Humdrum/guide.
10
Więcej o programie HUMDRUM por. Lindstedt 2000: 70–84.
154 ro z d z ia ł 4
or
się także coraz bardziej wyrafinowane poznawcze kryteria pomiaru,
th
au
toteż informacje o komputerowych programach takich analiz zdez-
&
aktualizują się, nim książka ta ujrzy światło dzienne. Durata, czy-
K
li określony w godzinach, minutach i sekundach całkowity czas wy-
M
U
konania, jest banalną informacją empiryczną11. Z dzieciństwa utkwił
e
w
11
W przeciwieństwie do duraty podanej w partyturze przez kompozytora przed
wykonaniem dzieła.
12
Por. Nowacki (1974: 70–108).
13
Celowo nie używam tu pojęcia dzieła, ponieważ kwantyfikacja przez pomiar
tak reifikuje przedmiot swoich badań, że bardziej adekwatne wydaje się pojęcie
wyglądów brzmieniowych określonego utworu. Nie wydaje się szczęśliwe uży-
wanie przy tej okazji także pojęcia agogiki (Juszyńska, Rogowski 1998: 116),
które tradycyjnie jest związane z opisową analizą notacyjnych wyglądów dzieła.
N ormat y wn e anali z y d z i e ł a mu z yc z n e go 155
or
th
au
&
K
M
Przykład 15. K. Juszyńska, P. Rogowski (1998): efekt komparatystycznych
U
badań nad tempo rubato w Balladzie g-moll op. 23 Chopina w inter-
e
w
pretacjach Zimermana, Polliniego, Rubinsteina, Gilelsa i Hofmana
ko
au
N
o
w
ct
ni
aw
yd
or
niej elektronicznej, która – na ogół pozbawiona notacji muzycz-
th
au
nej – prowokowała do zadawania pytań o możliwość teoretycznej
&
konceptualizacji tworzonych w eksperymentalnych studiach „obiek-
K
tów brzmieniowych”. Geneza tych zainteresowań sięga działalności
M
U
włoskich futurystów, w związku z ich teoretycznymi klasyfikacja-
e
w
14
Podobne badania nad tempem trzech wykonań (Arrau, W. Aszkenazi i Brendel)
fragmentu Marzenia Schumanna przeprowadził G. Widmer (1996: 179–205).
N ormat y wn e anali z y d z i e ł a mu z yc z n e go 157
or
ponieważ interpretacja wniosków pomiarowych jest zdana na nie-
th
au
uchronną deskrypcję, teoria ta zachowuje i dziś jeszcze swoje, tak
&
odkrywcze w latach 60., walory.
K
Kwantyfikacja czasu i tempa wykonania przez pomiar fizyczno-
M
U
-akustyczny stanowi wdzięczny przedmiot badań z tego względu, że
e
w
15
Przypominam o tym dlatego, że tendencja rozprawiania o tym, co jest, a co nie
by
or
go czy wielu dźwięków, czy współbrzmienie jest lub nie jest zróżni-
th
au
cowane interwałowo, wreszcie – czy dana postać brzmieniowa jest
&
zbliżona do szumu, czy ma wyraźną wysokościowo-interwałową po-
K
stać (Malecka 1978: 58 i wkładki).
M
U
Takiemu pomiarowi masy brzmieniowej służą analizy sonogra-
e
w
szą z nich stanowi ciemne pasmo poniżej 500 Hz, drugą – szara masa
w okolicach 1 kHz, trzecią – szereg zamkniętych pasm o częstotliwo-
ściach między 1200 a 2200 Hz, i wreszcie czwartą – izolowane pasma
między 2500 a 5000 Hz. Jakkolwiek każda z tych grup ma swoją własną
obwiednię amplitudy, [...] są one słyszane jako część jednej i tej samej
masy. Wyróżnienie [tych grup] pozwala ukazać współczynniki, które
umożliwiają słuchaczowi identyfikowanie masy brzmieniowej (Hel-
muth 1996: 79).
N ormat y wn e anali z y d z i e ł a mu z yc z n e go 159
or
przedstawia wielowarstwowe cechy dzieła, często także i te niesły-
th
au
szalne dla ucha. W sonogramie możemy stwierdzić istnienie zakre-
&
sów częstotliwości, tonów prostych, złożonych (zawierających ali-
K
kwoty) i kombinowanych, niestabilnych formacji wysokościowych
M
U
(glissanda), elementów szmerowych i fenomenów dźwiękowych,
e
w
16
Por.: ftp://ftp.ifi.unizh.ch./pub/projects/rubato/.
17
„Analiza metryczna – pisze Joachim Stange-Elbe – kieruje swoją uwagę na
jakości metryczne, w szczególności »różnych ciężarów [muzycznych] miar
metrycznych« (verschiedenen Gewicht der Zeiten). Tak rozumiane wzorce me-
tryczne nie noszą w sobie żadnych oryginalnych znaczeń muzycznych, lecz są
jedynie ujęte jako pewna »matematyczna siatka w przestrzeni czasu muzyczne-
go«, która uzyskuje realną egzystencję przez treści muzycznych zdarzeń. Dzięki
ujęciu równych odległościowo periodycznych wzorców ataków muzycznych
(Einsatzzeiten) są one upostaciowane we wzajemnym związku, toteż zależność
jednego od drugiego waży (gewichtet) i zawiera tym samym pewną »jakość me-
tryczną«” (2000: 406).
C
op
yr
ig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
e
U
M
K
&
au
th
or
N ormat y wn e anali z y d z i e ł a mu z yc z n e go 161
or
czyć informacji dotyczących relacji między efektywną siłą brzmie-
th
au
nia a formą utworu (dynamika a forma), przekonał Krzysztof Bilica,
&
który pomysłowo zbadał tę relację, analizując fotografię powierzch-
K
ni analogowej płyty długogrającej z nagraniem Trenu pamięci ofiar
M
U
Hiroszimy Krzysztofa Pendereckiego. Fotografia ta ukazała swoistą
e
w
18
Na ten temat szerzej Brech (1994: 4–47).
C
op
yr
ig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
e
U
Przykład 17. J. Stange-Elbe (2000): „metryczna waga” obu głosów „kanonu augmentacyjnego” z Kunst der Fuge J. S. Bacha;
M
K
wyraźne w obu korespondujących częściach kanonu rozpoznanie „wierzchołków metrycznych”
&
au
th
or
N ormat y wn e anali z y d z i e ł a mu z yc z n e go 163
or
O ile bardziej dotąd rozpowszechnione w praktyce muzykologicz-
th
au
nej deskryptywne analizy dzieła zwracają się ku historycznym kon
&
tekstom swego przedmiotu, o tyle interesujące nas obecnie analizy
K
M
normatywne, nie odżegnując się wprawdzie od interpretacji histo
U
rycznej, a nawet prób prognozowania przyszłości, stosują obce
e
w
19
Problemowi: „czy muzykę elektroakustyczną można analizować?” został poświęco
ny osobny panel na Secondo Convegno Europeo di Analisi Musicale w Tryden
cie (por. Dalmonte, Baroni 1992: 423 i n.).
164 ro z d z ia ł 4
or
z taką a taką częstością20. Zajmiemy się obecnie pokazaniem nie tyl-
th
au
ko tych sposobów formułowania praw naukowych, które pozosta-
&
ją zwłaszcza w związku z liczeniem, ale także zwróceniem uwagi na
K
fakt, że w istotnej swej części analizy normatywne wykraczają poza
M
U
obszar swej, by tak rzec, „rdzennej” metodologii, przerzucając po-
e
w
interpretacji.
N
szym prawom i dającym się empirycznie badać. To zaś, co nie daje się
empirycznie zbadać (tj. policzyć lub pomierzyć), stanowi margines
przedmiotów rozważań pozanaukowego dyskursu. Z tej fundamen-
talnej różnicy wynika dla systematyka cały zakres problemów ba-
dawczych, jakich w ogóle w swoich aktach poznawczych historyk
muzyki nie podejmuje. Rzecznika analizy normatywnej będą inte-
20
Metodologiczną podstawą tego podrozdziału jest rozdział 4 („Nauki induk
cyjne i prawa naukowe”) pracy K. Ajdukiewicza (1974: 285–337), z której za-
czerpnąłem definicje poszczególnych praw.
N ormat y wn e anali z y d z i e ł a mu z yc z n e go 165
or
ne wybory kompozytorów w ich poszczególnych dziełach. Problem
th
au
tego, co potencjalne, możliwe, jest w istocie problematem rachunku
&
prawdopodobieństwa, a nie historii muzyki. Jak wyglądałoby, stwo-
K
rzone przez inteligentną maszynę, statystyczne zdanie muzyczne –
M
U
to dla historyka muzyki kolejne absurdalne pytanie. Może podobne
e
w
21
Jednym z punktów odniesienia był dla Fucksa stworzony przez maszynę utwór
muzyczny Due-Due.
166 ro z d z ia ł 4
or
zbiór ten został wyróżniony, jest cechą stałą C, np. utwory muzycz
th
au
ne w postaci zapisu nutowego od średniowiecza do współczesności
&
(Zalewski), partie skrzypiec 100 utworów instrumentalnych z okre
K
su od 1500 do ok. 1960 r. (Fucks) itd. Pytamy następnie o to, z jaką
M
U
częstością stałej cesze C towarzyszą określone wartości cechy zmien-
e
w
lizy dzieła: analiza, która jest interpretacją, versus analiza, która fun-
C
duje prawa.
W teorii Fucksa dochodzi do sformułowania matematycznych
wielkości opisujących rozkłady prawdopodobieństw. Wychodząc od
określenia faktów (1) rozkładu częstotliwości występowania dźwię
ków, interwałów bądź wartości rytmicznych, zmierza się ku określe
niu następujących praw rozkładu statystycznego:
(2) średniej wartości elementów zbioru dźwięków, czyli warto-
ści zmiennej losowej;
(3) n-tego momentu zmiennej losowej, czyli szansy wystąpienia
danego elementu w określonym czasie;
N ormat y wn e anali z y d z i e ł a mu z yc z n e go 167
or
dencyjnych arkuszach analitycznych etap analizy przynoszący kry-
th
au
teria związane z „parametrami rozkładu rzędu n i napięcia Z”, które
&
przedstawiają rozkład prawdopodobieństwa pojawienia się w utwo-
K
rze danej struktury. Parametry te charakteryzują liczbowo rozkład
M
U
określonego elementu w utworze, pozwalający na przeprowadze-
e
w
22
Wysoka wartość odchylenia standardowego oznacza pełniejsze wykorzystanie
całego zakresu wysokości dźwięków danej struktury horyzontalnej.
168 ro z d z ia ł 4
or
tymczasem w czystej postaci praw matematycznych czy mecha-
th
au
nicznych w przyrodzie właśnie nie spotykamy” (Tatarkiewicz 1970,
&
135, t. 3). Spróbujmy obecnie zobaczyć, jak wygląda kwestia anali-
K
zy normatywnej w kontekście poznania praw rządzących procesem
M
historycznym. U
e
w
ko
au
N
tystyki stanowi cechę stałą. Jest nią, przypomnijmy, np. jakiś zbiór
ig
yr
or
nych na podstawie teorii zbiorów Forte’a z notacyjnego zapisu utwo-
th
au
ru nie zostały, zgodnie z jakimś aksjomatem, wydzielone określone
&
przedmioty badawcze. Przedmiotem badania jest tu kompleks (gru-
K
pa dźwięków), wyodrębniany przez analityka we wstępnej fazie ana-
M
U
lizy. Jakie znaczenie odgrywa tu czynnik psychologiczny, nie muszę
e
w
or
w oparciu o wiedzę „pozaźródłową”, ale prowadzi jedynie do wnio-
th
au
sku, że „Mazurki są w gruncie rzeczy dość schematyczne pod wzglę-
&
dem rytmu” (Dahlig 1994: 116)24.
K
W rezultatach kwantyfikacji łatwo o ryzyko, jeśli można tak
M
U
powiedzieć, poznawczej alienacji wyników liczenia w kontekście
e
w
24
Nie ma racji B. Schaeffer, gdy pisze: „Analiza rytmów, szczególnie złożonych,
jest bezcelowa, choć właśnie tu wszystko jest idealnie mierzalne, a to dlatego, że
człowiek nie jest obdarzony »słuchem rytmicznym«; rytmikę poznajemy dzię
ki jej logice, jest to materia płynna w najwyższym stopniu [...]” (Schaeffer 2000:
158). Analiza, ów „słuchacz idealny”, powinna odkrywać nawet i te wewnętrzne
porządki dzieła, które nie są dane w bezpośrednim, świadomym przeżyciu es-
tetycznym. Omawiana tu praca E. Dahlig była zwiastunem jej późniejszej mo-
nografii poświęconej zagadnieniu tzw. rytmów polskich, por. Dahlig-Turek
(2006).
N ormat y wn e anali z y d z i e ł a mu z yc z n e go 171
or
samo relatywnie, jak wyniki analitycznej deskrypcji. Nie ma więc
th
au
powodu, aby dając się zwodzić rzekomą „pewnością” osiąganych
&
dzięki kwantyfikacji rezultatów, godzić się z banalnością samej ob-
K
serwacji. Praktyka wskazuje, że kwantytatywne analizy dzieła w naj-
M
U
lepszym razie prowadzą jedynie do takiego samego formułowania
e
w
or
snej muzykologii, niż stanowią tę część teorii obu autorów, która wy-
th
au
magałaby rzeczowej polemiki. Czysta, nawet najbardziej subtelna
&
kwantyfikacja cech utworu muzycznego niewiele nam powie o jego
K
genezie, historycznych uwarunkowaniach i jakości techniki kom-
M
U
pozytorskiej. Dla historyka dodekafonii, poszukującego inkarnacji
e
w
to specjalista historyk wie i bez tego (a także wiele innych rzeczy
z zakresu samej techniki organizacji wysokości dźwięku). Natomiast
porównawcze efekty kwantyfikacji znajdują się całkowicie poza jego
strategiami badawczymi, ponieważ „struktury podobne do” (np. trój-
dźwięku majorowego) nigdy nie znajdują się w polu jego przedmio-
towej obserwacji.
Sądzę zatem, że czytanie komparatystycznych wyników kwanty-
fikacji może być owocne z pewnego szczególnego (np. antropologicz
nego) punktu widzenia. Historia muzyki, uwikłana w swe genetycz-
ne, idiograficzne i nomotetyczne konteksty, nie zadaje sobie pytań
or
o pewne pozasystemowe uniwersalia dźwiękowe, o „struktury po-
th
au
dobne do”, ponieważ została powołana do rozumienia doświadcze-
&
nia źródłowego. Fakt, że struktura (543) tak często pojawia się w po-
K
szczególnych utworach muzycznych (przynajmniej od czasu, gdy
M
U
w europejskiej tradycji muzycznej człowiek zaczął posługiwać się
e
w
w nich być nie miało, lecz podjąć wysiłek na rzecz jakościowej inter-
ig
yr
or
dzona buńczucznymi deklaracjami jej autora i podająca w wąt-
th
au
pliwość zdobycze tradycyjnej muzykologii historycznej w zakre-
&
sie analizy dzieła. W opublikowanej dyskusji nad rozprawą Fucksa
K
wzięły udział autorytety z różnych dziedzin nauki, a między nimi
M
U
Karl-Gustav Fellerer. „Kwantyfikacja dźwięków czy interwałów nie
e
w
or
miotowość analityka od przedmiotowości dzieła muzycznego. Nie
th
au
sposób czasem oprzeć się wrażeniu, że wysublimowana sztuka ana-
&
litycznej interpretacji wycofuje się niepewna siebie pod presją łatwe-
K
go „klikania” i fetyszyzacji bazy software.
M
U
e
w
ko
25
Na przykład Reinwick i Walker (b.d.) przedstawiający w metodycznie nowy
au
26
w
or
th
wyrażoną przez Josepha Kermana: „W rzeczywistości wydaje mi się,
au
że prawdziwym intelektualnym środowiskiem analizy nie jest nauka,
&
lecz ideologia. Nie sądzę, żebyśmy zrozumieli analizę i ważną rolę,
K
M
jaką odgrywa na dzisiejszej muzyczno-akademickiej scenie, opiera-
e
U
jąc się na logicznym, intelektualnym i całkowicie technicznym grun-
w
ko
cie. Będziemy musieli pojąć coś z kryjącej się pod analizą ideologii,
au
tować:
yd
or
rii kultury, przez której pryzmat lepiej niż dotąd mogą się ujawnić
th
au
związki analizy z jej filozoficzno-artystycznymi kontekstami.
&
W konsekwencji obu tez nasuwa się pytanie: „przejawową” sferę
K
jakich przesłanek stanowi analiza muzyczna, skoro odmawia się jej
M
autonomii? Oto one: U
e
w
or
go stulecia historii muzyki, w którym analiza muzyczna znalazła się
th
au
w obrębie kanonu akademickiej muzykologii.
&
Związek eksperymentów w zakresie XX-wiecznych technik
K
kompozytorskich z kształtowaniem się metod analizy muzyki od
M
U
XVII do XIX w. nie bywa na ogół przedmiotem uwagi. Wydawałoby się,
e
w
or
nego. Jakkolwiek zadanie to wydaje się przerastać obecne możli-
th
au
wości najnowszej historiografii, to jednak tylko taka perspektywa
&
wydaje się godna uwagi zwłaszcza tych historyków, którzy chcą ro-
K
zumieć historię muzyki XX w. przez pryzmat norm i kategorii dzie-
M
ła muzycznego. U
e
w
ok. 20-, 25-letnie, które ukazują, w jak różnym stopniu już to nasilały się,
aw
Ideologie kluczowe:
Postmoder
Pozytywizm Ewolucjonizm Totalitaryzm Scjentyzm
nizm
Moderna
Postmoder
Modernizm I Moderna wyjęta spod II Moderna
nizm
(1890–1910) (1910–1935) prawa (1935– (1950–1975)
(1975–1995)
–1945 [1956])
ok. 20 lat ok. 25 lat ok. 20 lat ok. 25 lat ok. 20 lat
1901 zal. UE 1923 I Festiwal 1933 Schön- Kursy Nowej S. Reich
neoroman- SIMC berg usunięty Muzyki Ph. Glass
tyzm ekspresjonizm z Berlińskiej w Darmstadt Minimal
or
A. Bruckner „sich entwi Akademii serializm Music
th
G. Mahler ckelnde Varia 1936 w „Praw- computer W. Kilar
au
M. Karłowicz tion” dzie” atak na music
&
i „Młoda dodekafonia Szostakowicza sonorystyka
K
M
Polska” Szkoła (Lady Macbeth) K. Stockhausen
Wiedeńska 1938 „Entarte- U
P. Boulez
e
w
te Musik” B. Schaeffer
ko
w Düsseldorfie
au
1948 rezolucja
N
o
SSK potępiają-
w
ct
ca formalizm
ni
czołowych
aw
kompozytorów
yd
radzieckich
W
Logocen- „Strukturalne” –
ig
tryczne sformalizowane
op
C
or
Wskażmy najpierw, że pierwszą, związaną z modernizmem forma-
th
au
cję, tworzył na przełomie XIX i XX w. głęboko osadzony w tradycji
&
dyskurs analizy logocentrycznej. Drugi, należący do pierwszej mo-
K
derny dyskurs analizy procesualistycznej, leżał u podstaw niemiec-
M
U
kiej (lata 20.) i radzieckiej (lata 30.) tradycji określanej przez jej twór-
e
w
or
analizy logocentrycznej rozumie się taki rodzaj poznania dzieła, któ-
th
au
ry ujmuje najbardziej konstytutywne jego czynniki. Rozwijała się
&
ona także w organicznym związku z tradycjami XVIII-wiecznej teo-
K
rii muzyki i poszukiwała swojego nowego statusu ontycznego wów-
M
U
czas, gdy stała się częścią Musikwissenschaft w murach niemieckich
e
w
or
nie rozwinięciem wszystkiego tego, co i tak wie bez niej zdrowy roz-
th
au
sądek; jej ontologiczna struktura powinna zatem rozwijać się ku
&
indukcyjnie syntetycznym uogólnieniom. Były to u schyłku XIX stu-
K
lecia powszechnie aprobowane przekonania, choć tworzono już zrę-
M
by antypozytywistycznego przełomu. U
e
w
or
szczególny układ norm ogólnego systemu kompozytorskiego, wraz
th
au
z odniesieniami do niego, przy czym przede wszystkim inkarnacje
&
systemu przez dzieło wydają się fundamentem i celem poznania (ce-
K
chy zewnątrzopusowe; Meyer 1989).
M
U
Druga z wymienionych tradycji, tj. tradycja analizy systemowej,
e
w
or
cjonalnych aspektów procesu harmonicznego.
th
au
W sferze syntaktycznej logocentryczny sposób poznania dzie-
&
ła przywoływał takie fundamentalne muzyczne kategorie formalne,
K
jak przede wszystkim podstawowe jego tematy i podporządkowa-
M
U
ne im muzyczne kategorie formalne o niższej randze (tematy po-
e
w
or
analizy logocentrycznej widać wyraźnie w początkowym fragmen-
th
au
cie Riemannowskiej analizy fortepianowej Sonaty Es-dur op. 7 nr 1
&
Beethovena; analizy ukazującej opisywaną tu „trójczynnikową” sub-
K
stancję muzyczną (przykł. 18).
M
U
Każdy inny niż logocentryczny rozbiór, wyrazisty w swych
e
w
or
ra. Między tak rozumianą „banalizą” a tekstem nutowym powstaje
th
au
w skrajnej, popadającej w akrybię postaci, relacja tautologiczna.
&
Jedynym efektem takiej pseudoanalizy pozostaje poznawczo mar-
K
twa werbalizacja niektórych muzycznych cech dzieła.
M
U
e
w
ko
or
mi nauk przyrodniczych, które – upowszechniając wieloznaczne po-
th
au
jęcie „ewolucji” – przygotowały grunt pod ontologiczne normy teo-
&
rii analizy. Pojęcie ewolucji oznaczało stopniową zmianę w stałym
K
kierunku, postępującą od stanu niższego do wyższego i powodują-
M
U
cą różnicowanie układu. Ewolucjonizm, przeciwstawiający się pozy-
e
w
or
Schönberga wypracowane zostały w Szkole Wiedeńskiej, odnosząc
th
au
się do kategorii rozwoju – fundamentalnej dla rozumienia teorii no-
&
wej formy muzycznej. Fenomen Schönbergowskiej zasady sich en-
K
twickelnde Variation, przełamujący historyczną normę wewnętrz-
M
U
nie członowanej formy wariacji na rzecz formy antyrepetycyjnej,
e
w
ści (My evolution, 1952), jak też rozumienia samych podstaw formy.
ig
yr
nadać postać trwałą formie płynnej? Jak rozwijać wstęp, jak prowa-
C
3
Późniejsza analityczna koncepcja R. Retiego (1952 i 1967) wskazuje na szcze-
gólnie interesujący związek deskryptywnej analizy muzyki przeszłości z nowo
czesnymi, XX-wiecznymi technikami kompozytorskimi. Reti przeniósł niektó-
re normy dodekafonii seryjnej Schönberga z zakresu operowania wzorcami
dwunastotonowymi na grunt analizy klasyczno-romantycznych form cyklicz-
nych, w celu ukazania quasi-motywicznych wspólnotowych latencji w procesie
tematycznym.
192 ro z d z ia ł 5
or
znaczniki procesu tonalnego, jakie tworzy „kontrapunktyczny” ruch
th
au
„głosów” w praosnowie (Ursatz), jak i „stopnie harmoniczne”, rozu-
&
miane nie w kontekście tradycyjnej teorii gamowo-stopniowej, lecz
K
w znaczeniu „absorbujących” większą liczbę akordów trójdźwięków,
M
U
którym przypisuje się rolę przedłużania konstytutywnego znaczenia
e
w
4
Temat pochodzi z kantaty Bacha Auf Christi Himmelfahrt allein (1725)
BWV 128.
C
op
yr
ig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
e
U
M
K
&
au
Przykład 19. M. Reger: Wariacje i fuga na temat Johanna Sebastiana Bacha na fortepian op.
th 81 (Schenker 1926, Anhang XV)
o r
194 ro z d z ia ł 5
or
z przedmiotem analizy jako określonego przedstawienia, unaocz-
th
au
nienia zdarzeń muzycznych, łączonych niekiedy przez analityka
&
z kategoriami wobec muzyki heteronomicznymi, narzuconymi jej
K
a posteriori. Łączenie sfery muzyczno-konstrukcyjnej z określony-
M
U
mi zasadami dramaturgii, tak typowe dla muzykologii w Rosji, może
e
w
or
III Rzeszy i ZSRR, miał w łagodnej formie swoje liczne antecedensy.
th
au
Tradycyjnie dochodził do głosu także w starszych analizach, ukazu-
&
jących np. przesłanki kształtowania się technik, faktur i form w tra-
K
dycji muzycznej. Mylono w nich niekiedy związek przyczynowo-
M
U
-skutkowy z analogią historyczną. Wzrost znaczenia ewolucjonizmu
e
w
wiem dogodny grunt dla brania w nawiasy całych zespołów cech we-
N
muzycznego.
aw
or
muzyki awansować do rangi pierwszorzędnego zakresu badawcze-
th
au
go. Prace Hermana Matzkego (1936), Ludwiga Ferdinanda Clausa
&
(1936) czy Josefa Müllera-Blattaua (1938) stanowiły janusowe ob-
K
licze rozpraw stricte rasistowsko-muzycznych, rozwijających wa-
M
U
gnerowskie obsesje zawarte w broszurze Das Judentum in der Musik
e
w
5
Za pomoc w wyborze tego przykładu dziękuję Panu Profesorowi A. Tu-
chowskiemu.
C
op
yr
ig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
e
U
M
K
&
au
Przykład 20. L. van Beethoven: IX Symfonia, Finał; Pessenlehner (1937: 95) th
or
198 ro z d z ia ł 5
or
ziom analiz, niedoprowadzający jednak do przezwyciężenia rozzie-
th
au
wu między sferą autonomiczną a heteronomiczną analizy. Granica
&
oddzielająca analizę od interpretacji jest w tym samym stopniu wy-
K
raźna, co trudna do przezwyciężenia.
M
U
Równie jaskrawo negatywnie przedstawiał się stan oficjalnej
e
w
6
Szerzej o tych kwestiach por. Tuchowski (1998).
D e skry pt y wn e anali z y d z i e ł a mu z yc z n e go 199
or
gadnienia. Drugą jest jej sfera aksjologiczna, którą napiętnowa-
th
au
ło Żdanowowskie rozróżnienie między socjalistycznym realizmem
&
a uwikłanym w dylematy pierwszej moderny formalizmem. Ta słu-
K
żalcza partyjność analizy skutkowała m.in. piętnowaniem nowej mu-
M
U
zyki, instruktywnie wskazywała także na zespół uproszczonych środ-
e
w
z lat 50. (I 1954; II 1956) zauważa się – i to jest niezmiernie typo-
N
or
ginalnym zjawiskom kulturowym nadaje się znamiona uniwersalne,
th
au
tam analiza pragmatyczna, zamiast doprowadzić do intencjonalnej
&
zmiany paradygmatu, powoduje zainfekowanie rzeczowego dyskursu
K
o muzyce. Jej skutki były wyraźnie obecne także w polskiej historio-
M
U
grafii, gdzie oscylowano między tezami o „najpiękniejszej ze wszyst-
e
w
or
Theodor W. Adorno w latach 50. pisał, że jedynie dwóch teoretyków
th
au
zajmowało się badaniem „struktury dzieł jako takich”, tj. Ernst Kurth
&
i Heinrich Schenker7.
K
Pojęcie struktury stało się jednak w latach 60. i 70. dla drugiej
M
moderny takim samym słowem-kluczem, jak pojęcie procesu czy U
e
w
7
Podobnie I. Bent (1990) nie wyróżnia strukturalizmu jako formacji teoretycz
nej, mówi jedynie o „warstwach strukturalnych” Schenkera.
202 ro z d z ia ł 5
or
czych; po trzecie – z powodu specjalistycznego zawężania, a niekie-
th
au
dy wręcz lekceważenia sfery interpretacyjnej analizy. Co do kwestii
&
przedmiotu badań, to pojęcia struktury w definiowanej tu anali-
K
zie nie należy utożsamiać z tym wszystkim, co tradycyjnie tworzy
M
U
„strukturę muzyki” w systemie muzycznym Riemanna i jego na-
e
w
or
Forte), programowo wyłączoną z dyscyplinowego zakresu histo-
th
au
rycznej muzykologii. U podstaw tej ekskluzji leżało przyjęcie upo-
&
wszechnionego przez przedstawicieli Koła Wiedeńskiego twier-
K
dzenia o nienaukowości na uk idiograficznych, brak uznania za
M
U
poznawczo prawomocne tego, co nie może być zweryfikowane inter-
e
w
8
Por. A. Jarzębska, Teoria kompleksów serialnych (set-complexes) Allena Forte’a,
„Muzyka” 1994, nr 3.
204 ro z d z ia ł 5
or
nia w naturze, lecz dostarcza wyłącznie jej dokładnego opisu. Owo wy-
th
au
rzeczenie się przez fizykę pytania o „istotę za przesłoną zjawisk” [Sein
&
hinter den Erscheinungen] gwarantuje obiektywizm twierdzeń tej na-
K
uki, tzn. taką formułowalność sądu, która godzi się z ograniczeniami
M
U
obserwacji zmysłowej (Fucks, Lauter 1965: 7)9.
e
w
ko
mentu x”. Maciej Zalewski, który także oparł swe analizy na statysty-
ht
ig
9
Cyt. za: Moraitis (1994: 260).
C
op
yr
ig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
e
U
M
K
&
au
th
or
Przykład 21. J. Haydn: Symfonia „londyńska” Hoboken I: 94; Götze (1986 Anhang)
206 ro z d z ia ł 5
or
nych związkach, na gruncie określonego, „poczętego z ducha mu-
th
au
zyki” systemu komponowania, niesprzeczna z żadną z omówionych
&
poprzednio analiz. Istnieje jednak, na co starałem się tu szczegól-
K
nie zwrócić uwagę, nowsza tradycja wyodrębniania przedmiotów
M
U
omawianej analizy jako pewnych hipostaz, tj. zarówno całkowicie
e
w
or
Rozbiory logocentryczne, procesualistyczne czy strukturalistyczne
th
au
wyróżniała jednorodność zhierarchizowanego systemu norm anali-
&
zy, która umożliwiała relatywnie ograniczone zakreślanie przedmio-
K
M
tu analitycznego rozbioru. Zarówno sposób, jak i granice poznania
U
determinowała mniej lub bardziej represyjna, normatywna konwen-
e
w
cepcji „słabej jedności i silnej wielości” (za: Piotrowska 1997: 27), skie-
aw
or
cjonalizmu” (Paweł Szymański, Stanisław Krupowicz [Szczepańska
th
au
1996: 449]) sugerują tę heterogeniczność sfery kompozytorskiej in-
&
spiracji, jaka stanowi kluczowy moment zrozumienia kompozytorskich
K
determinant teorii analizy. Powiedzmy najpierw, że wśród ważnych,
M
choć negatyw U
nych, determinant polityczno-ideologicznych post-
e
w
or
inspirowaną teoriami Noama Chomsky’ego. W pracach tych bada-
th
au
czy, posługujących się zaczerpniętymi z językoznawstwa schemata-
&
mi „drzewek” (a tree notation), dochodzi do ukazania partykulacji
K
składni muzycznej, rozumianej nie w sensie tradycyjnej muzycznej
M
U
gramatyki (motyw-fraza-zdanie itd.), lecz w znaczeniu niejednokrot
e
w
tody ilustruje analiza chorału Bacha O Haupt voll Blut und Wunden
ct
ni
10
Por. celne uwagi na ten temat M. Piotrowskiej (1997: 26).
11
W Polsce, także z inspiracji R. Jakobsona i M. Hallego (1964), postulat fonolo-
gii muzycznej sformułował L. Bielawski (1969: 166–171).
12
Na uwagę zasługuje dziś zwłaszcza grupa badaczy skoncentrowanych wokół
E. Tarastiego (1995). Z prac polskich na ten temat por. m.in. rozprawę E. Kofin
(1991).
C
op
yr
ig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
e
U
M
K
&
au
th
or
Przykład 22. J. S. Bach: O Haupt voll Blut und Wunden z Pasji wg św. Mateusza (Lerdahl, Jackendoff 1983: 144)
D e skry pt y wn e anali z y d z i e ł a mu z yc z n e go 211
or
by mniej lub bardziej świadomego formułowania podstaw techniki
th
au
i formy muzycznej. Jest to jednak osobny problem.
&
K
*
M
U
e
w
or
nie „niższych” poziomów rzeczywistości; poziomów aksjologicznie
th
au
niezróżnicowanych, indeterministycznych w swej genezie, nieteleolo-
&
gicznych. Teoria ewolucji emergentnej, jaka leży u podstaw przed-
K
stawionego diachronicznego porządku rodzajów analizy deskryp-
M
U
tywnej, umożliwia wskazanie na pewien zespół dynamicznych cech
e
w
or
Pytanie, jakie sobie teraz stawiamy, brzmi następująco: czy analiza
th
au
dzieła ma dla muzykologa tak znaczny zakres autonomii, że może
&
się obejść bez interpretacji? Jeśli, jak wskazano w rozdziale pierw-
K
M
szym, na metodologiczne uposażenie analityka składa się w więk-
U
szości jego praktyk deskryptywnych nie tylko teoria, ale i historia
e
w
or
wo zawężonych prac, ukazujących, że problematyka dzieła może być
th
au
podnoszona przy radykalnej koncentracji na jednej ze składowych
&
określonego w rozdziale pierwszym metodologicznego triumwiratu
K
analizy. Analiza bowiem stanowi system nieciągły, niewymagający
M
U
każdorazowej rekonstrukcji całości swej problematyki poznawczej.
e
w
or
dzieła,
th
au
(IV) warstwę ekspresji definiującą różne jakości wyrazowe dzieła,
&
(V) warstwę estetyczną definiującą charakter idiomu dzieła i ka
K
tegorie estetyczne w nim zawarte, a także stosunek parole (indywidu
M
alnej wypowiedzi artystycznej) do langue (intersubiektywnego stylu U
e
w
epoki),
ko
au
czenia oraz
o
w
or
niej dyscyplinami naukowymi. Jakkolwiek więc mit o sankcjonują-
th
au
cej analizę estetyce jest ciągle żywy i obecny, zwłaszcza w niemieckiej
&
tradycji badawczej, to nie znajduje on uzasadnienia w coraz liczniej-
K
szej grupie prac. Tradycyjne wątki estetyczne mogą się uobecniać
M
U
w obrębie muzykologii historycznej, gdy chodzi o (1) problem relacji
e
w
or
by intersubiektywnemu negocjowaniu sensu dzieła, lecz rozumienie,
th
au
w trakcie którego subiektywizm interpretatora szanse na takie ne-
&
gocjacje wyklucza. Nawet w krańcowo różnych koncepcjach anali-
K
tycznych Riemanna, Schenkera, Forte’a, Zalewskiego czy Lerdahla
M
i Jackendoffa zawarty w dziele sens muzyczny zdaje się wyznaczać U
e
w
terpretacja dzieła muzycznego, jaka wydaje się nie tylko nie wyrastać
z teoretycznej problematyki poznawczej analizy, ale tworzyć nowy
obszar metodologii badań muzykologicznych. Tej szeroko rozumia-
nej problematyce interpretacyjnej nie możemy w tej pracy poświę-
cić uwagi. Natomiast problem interpretacji widzianej przez pryzmat
analizy wymaga przywołania przynajmniej dwóch centralnych kwe-
stii, które bezpośrednio się z analizą łączą, tj. słabo artykułowane-
go w literaturze przedmiotu rozróżnienia między interpretacją we-
1
Koncepcja autorska C. Florosa (1980).
218 ro z d z ia ł 6
or
związane z deskryptywną analizą dzieła i nie przysługuje analizie
th
au
normatywnej, stanowiąc jedno z wielu ogólnych kryteriów klasy-
&
fikacji metod analizy. Jak zauważyliśmy w rozdziale czwartym, in-
K
M
terpretacja w przypadku analizy normatywnej nie jest interpretacją
U
p r z e z analizę, lecz interpretacją p o analizie. W radykalnie em-
e
w
or
liczne próby przewidywania muzyki przyszłości. Każda próba skon-
th
au
frontowania skomplikowanej rzeczywistości historycznej z twardym
&
narzędziem analizy normatywnej jest skazana na fiasko nieprzystawal-
K
ności, wynikające z instrumentalnego traktowania danych historycz-
M
nych, podczas gdy twórcze uprawianie historii muzyki musi abstra- U
e
w
3
„Werbalizowanie ujmuje sens muzyczny pojęciowo [...], doprowadza muzykę
do pojęciowego poznania jej bezpojęciowego sensu” – pisał H. H. Eggebrecht
(1973: 45). Zwracając się ku specyfice poznania sztuk nieoperujących sło-
wem, a więc i muzyce, J. Sławiński pisał: „Sens [...] zostaje wysłowiony jako
sens przysługujący czemuś, co niesłowne; jako sens, który o tyle, o ile ulega
zwerbalizowaniu, zmienia jakby chwilowo miejsce zamieszkania. Jednakowoż
w tym nowym miejscu, czyli w wypowiedzi interpretatora, dalej pozostaje sen-
sem związanym z obiektem niejęzykowym, a więc pozostaje uporczywie na ze-
wnątrz tego, co decyduje o własnym porządku znaczeniowym samej tej wypo-
wiedzi” (Sławiński 1987: 46).
220 ro z d z ia ł 6
or
Interpretacja wewnętrzna dzieła muzycznego, oparta na – w mniej
th
au
szym lub większym stopniu autonomicznej – terminologii teore-
&
tycznomuzycznej, zbliża się ku temu, co mutatis mutandis nazwie-
K
my za Januszem Sławińskim „negocjowaniem sensu muzycznego”
M
U
w relacji wypowiedzi interpretacyjnej do norm słuchania potocz-
e
w
4
W nauce o literaturze tradycyjnie mówi się o metodach zewnętrznych i we
wnętrznych, podczas gdy w metodologicznych tekstach muzykologicznych nie
przyjmuje się tej opozycji, mimo iż panuje zgoda co do tego, że „każda analiza
jest interpretacją” (a więc istnieje rodzaj interpretacji wewnętrznej z zastosowa-
niem pojęć teoretycznomuzycznych). Por. M. Głowiński (1987: 29–43).
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j „ art e s int e rpr e tandi” 221
or
właśnie sensie interpretacja zewnętrzna nie jest już integralną czę-
th
au
ścią poznawczych aktów analizy, nie jest tym bardziej syntetycz-
&
ną rekapitulacją wynikających z niej wniosków. Jest ona natomiast
K
zdolnością pojęcia heteronomicznych znaczeń danych wytworów
M
muzycznej kultury symbolicznej, łączy się z „egzegetyką” (Floros),U
e
w
bolicznej.
yd
or
o „zadomowionych w muzyce” treściach dzieła. Eggebrechtowskie
th
au
twierdzenie o braku naukowego związku analizy z interpretacją
&
oznaczało, że w wykładniach dzieła muzycznego sfery analizy i tre-
K
ściowej interpretacji są od siebie odseparowane. Jednak od czasu,
M
U
jaki upłynął od opublikowania tekstu Eggebrechta, sytuacja teore-
e
w
or
nych dyscyplin normy teorii muzyki, nie jest tożsama ze sferą poza-
th
au
muzycznej interpretacji jego treści, która wnosi ze sobą moment eg-
&
zogeniczny i która jest syntezą poznawczego aktu kierującego się ku
K
muzycznemu dziełu. Opozycja autonomii sensu i heteronomii tre-
M
ści wobec sensu jest jednym z najsilniej zakorzenionych przeświad- U
e
w
tych związków.
C
or
Współczesna metodologiczna problematyka analizy rozumieją-
th
au
cej, w mniejszym niż kiedyś stopniu obciążona balastem pozytywi-
&
zmu czy zwłaszcza neopozytywizmu, wydaje się przechodzić obec-
K
nie do porządku dziennego nad faktem „braku naukowego związku”
M
U
między analizą muzycznych sensów a interpretacją pozamuzycz-
e
w
or
by zmonopolizować poznawcze praktyki muzykologiczne. Sądzę na-
th
au
tomiast, że proces ten wyraźnie zmierza ku pogłębianiu się tej opo-
&
zycji: coraz doskonalszego profilowania „twardych” narzędzi analizy
K
empirycznej i utrzymywania pewnej atrofii łączonych z nimi pro-
M
cedur interpretacyjnych z jednej oraz ucieczce od teoretyczno-mu- U
e
w
or
dzący się własnymi prawami, ale przede wszystkim jest ono – zda-
th
au
niem Goldschmidta – antropologicznym uprzedmiotowieniem ludz-
&
kich sił życiowych, odzwierciedlającym zarazem całą rzeczywistość.
K
M
Goldschmidt w praktyce pokazał niejako wzorcową metodę inter-
U
pretacji zewnętrznej (jak mówił – „transcendentnego znaczenia”)
e
w
jej analizie pieśni Pierścień, gdy pisał: „Symbolizm muzyczny jest za-
C
wsze subiektywnej natury, lecz trudno nie odkryć w tej pieśni owej
chorobliwej inwolucji melodii, która nieuchronnie sugeruje koli-
stość pierścienia” (1973: 201). Jeśli przyznamy rację temu autoro-
wi, że melodyka Pierścienia – jak pisze w swej cennej monografii ga-
tunku Krystyna Tarnawska-Kaczorowska – „perseweracyjnie się wije,
skręca, pierścieni” (1987: 275), to nie można wykluczyć, że nie tyl-
ko w tej pieśni, ale na terenie całego gatunku Chopin „kodował”
określone treści pozamuzyczne za pomocą symboliki dźwiękowej.
Istnienie percepcyjnie oczywistych, właściwie banalnych muzycz-
nych korelatów kategorii „swojskości” czy „polskości”, ewokujących
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j „ art e s int e rpr e tandi” 227
or
th
au
&
K
M
Przykład 23. T. Jasiński (1995): imaginatio crucis w Polonezie fis-moll
op. 44 (1841), t. 1–2 U
e
w
ko
au
.
N
or
figura dźwiękowa, nadto wyłącznie na początku utworu lub na jego
th
au
końcu (albo w innych, szczególnie istotnych miejscach muzycznej
&
formy, tj. jako gestus wyjątkowy nie tylko przez kierunek ruchu in-
K
terwałów, ale i szczególne miejsce w utworze), to mamy prawo zało-
M
U
żyć, że dźwiękowe imaginatio crucis u Chopina, o ile ma być emble-
e
w
or
o których będzie za chwilę mowa).
th
au
Gdy przeglądamy „chopinowskie nuty” w poszukiwaniu de-
&
talu, którego istnienie zasygnalizował Jasiński, możemy dojść do
K
wniosku, że może istnieć pewne uogólnione kryterium gatunkowe
M
U
w stosowaniu przez kompozytora interesującej nas figury. Najczęściej
e
w
or
Stefana Witwickiego Poseł, w której na tym słowie figura imaginatio
th
crucis jest już, choć w zawoalowanej formie, obecna. Interesujące nas
au
tu wersy Witwickiego brzmią następująco:
&
K
M
Poszła za żołnierza, tę rzuciła chatkę, U
e
w
koło tego krzyża pożegnała matkę.
ko
au
N
or
hymn grobowy dla męczenników idei czy serca – może obojga” (cyt. za:
th
au
Tarnawska-Kaczorowska 1987: 271).
&
W tej mistrzowsko zakomponowanej, a nadto ostatniej pieśni
K
ciężko już chorego Chopina imaginatio crucis, wprawdzie nie na sa-
M
mym słowie „krzyż”, lecz za to – podobnie jak w przypadku utwo- U
e
w
or
ki utworu. Kwestie gatunkowe romantycznej pieśni przekompono-
th
au
wanej są tak oczywiste, że nie warto do nich wracać, ponieważ dla
&
naszego punktu widzenia nie mają one istotnego znaczenia. Maria
K
Piotrowska w swoim eseju o późnej twórczości Chopina napisała za-
M
U
gadkowo o „pozbawionym melodycznej urody” języku muzycznym
e
w
sów formalnych.
C
(t. 32, 37, 39). I znów interpretację taką wzmacniałby fakt, że mo-
tyw g-fis-a-g w takcie nr „czterdzieści cztery” jest niemal identyczny
z będącym muzycznym anagramem motywem b-a-c-h (także moty-
wem wyobrażenia krzyża). Jeśli w tej akurat pieśni, jak w żadnej in-
nej, Chopin pośrednio nawiązuje do Bachowskiego idiomu jego pa-
syjnych recitativo secco, to właśnie ów muzyczno-gatunkowy idiom
pasyjności (Męki Pańskiej) znowuż idealnie wpisuje się w literacką
ideę mesjanizmu zawartą w tekście Krasińskiego.
or
th
au
&
K
M
Przykład 25. F. Chopin: imaginatio crucis w Melodii (1847), t. 44 U
e
w
ko
au
N
or
te Klavier, co często był czynił, mógł, choć to mało prawdopodob-
th
au
ne, np. we wspomnianym polonezie całkiem świadomie nawiązać do
&
początkowej figury dźwiękowej tego utworu. Tak częsta perspektywa
K
psychologiczna wiedzie tu jednak na manowce spekulacji.
M
U
Czy z kolei stwierdzone u Chopina przykłady imaginatio cru-
e
w
or
zykologa zmierzają ku swobodnej egzegetyce lub zreflektowanej her-
th
au
meneutyce. O tym punkcie granicznym interpretacji zewnętrznej,
&
na którym musimy obecnie poprzestać, będzie jeszcze mowa w pod-
K
sumowaniu niniejszej książki.
M
U
e
w
ko
wartości dzieła
N
o
w
ct
or
mglistych czy wieloznacznych kryteriów oceny utworu muzyczne-
th
au
go, które są implicite zawarte w niejednej muzykologicznej analizie.
&
Kluczowe dla teoretyka sztuki zdanie brzmi następująco: „Kryteria
K
artystyczne uważam za pierwotne – pisze Morawski – gdyż od nich
M
U
rozpoczyna się operację aksjologiczną” (Morawski 1965: 35), co –
e
w
5
Była o nich mowa w rozdziale 1.4.
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j „ art e s int e rpr e tandi” 237
or
nej, to kwestia ta stanie się jedną z najważniejszych, z którymi musi
th
au
zmierzyć się muzykolog przystępujący do aktu interpretacji utworu
&
muzycznego. Praktyka badawcza naszej dyscypliny wskazuje, że jak-
K
kolwiek nieczęsto jest podejmowana na gruncie samej muzykologii
M
refleksja metodologiczna o tym charakterze, to jednak pragmatycz- U
e
w
6
Kwestie wartości autonomicznych i heteronomicznych są już na tyle dobrze
znane, że nie będę do nich wracał. Jest to podział tradycyjny, wywodzący się
z pracy Gatza (1929). Por. na ten temat Piotrowski (1984).
238 ro z d z ia ł 6
or
podczas gdy analiza interpretacyjnie zorientowana zmierza ku kry-
th
au
teriom wartości estetycznych.
&
Problemu tego nie będziemy w tym miejscu rozwijać, gdyż był
K
on już wcześniej poruszony (podrozdział 1.4). O ocenach estetycz-
M
U
nych należy natomiast powiedzieć tyle, że kluczowy dla nich termin
e
w
7
Na ten temat por. Ławniczak (1987: 70).
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j „ art e s int e rpr e tandi” 239
or
wej muzyki. Dokonane przez Grzegorza Fitelberga retusze frag-
th
au
mentów II Koncertu skrzypcowego czy IV Symfonii koncertującej
&
Szymanowskiego sugerują, że – jak pisze Meyer – kompozytor „po-
K
sługiwał się orkiestrą w taki sposób, jakby nie był w stanie do końca
M
przewidzieć proporcji brzmieniowych i nowych jakości brzmienia” U
e
w
cesów recepcji.
ig
yr
or
gracji elementów. To, dające się skalować, ilościowe kryterium oceny
th
au
dzieła (problem „jedności w wielości”, stopień „organicznej spójno-
&
ści” dzieła), nb. występujące już u Riemanna, a nasuwające skoja-
K
rzenia z integrującym określoną grupę dzieł genotypem technicz-
M
U
no-formalnym i różnicującym je, jednostkowym, idiomatycznym
e
w
8
Wątpliwości te retorycznie formułuje Tuchowski (1996: 184–185), gdy pisze:
„Zwróćmy [...] uwagę, że uproszczeniem byłoby wnioskowanie o powszechnie
wyższej ocenie np. Sonaty b-moll od Sonaty c-moll [Chopina] na podstawie róż-
nic stopnia integracji strukturalnej w obu utworach. Czyż bowiem można by-
łoby odnieść te same kryteria wartościujące do analogicznych różnic pomiędzy
Sonatą b-moll a h-moll, lub pomiędzy Scherzem b-moll a Scherzem E-dur”.
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j „ art e s int e rpr e tandi” 241
or
domego przekształcania tradycyjnego wzoru gatunkowego (ocena
th
au
pozytywna), bądź sytuują tę sonatę w kontekście późniejszych inkar-
&
nacji gatunku w twórczości samego kompozytora (ocena negatyw-
K
na). Widać na tym przykładzie, że istotnym problemem dla przed-
M
stawicieli nauk o sztuce nie jest sam proces skalowania, ale – nadU
e
w
or
nych związków w utworze między elementami, substancjami, laten-
th
au
cjami itd. Problem tego rodzaju kryteriów, został zasygnalizowany –
&
jak pamiętamy – przez Adorna, a rozwinięty szerzej przez Petera
K
Faltina (1977). Dotyczy on zagadnienia muzycznej syntaksy, którą
M
U
Faltin traktuje jak centralną kategorię estetyczno-fenomenologiczną,
e
w
jak i kulturowej.
op
9
Szerzej o omawianych kryteriach por. Dahlhaus (1970: 37–93).
10
Mają one zresztą swój fenomenalistyczny odpowiednik w strukturalistycznej
koncepcji W. F. Kortego i U. Götze.
A nali z a d z i e ł a mu z yc z n e go i j e j „ art e s int e rpr e tandi” 243
or
podbudowane estetycznie doświadczenia kompozytorskie analityka
th
au
stanowią zawsze dogodny punkt wyjścia do rozważań nad autono-
&
micznymi wartościami dzieła.
K
Kolejna grupa autonomicznych kryteriów oceny dzieła muzyczne
M
go to grupa typu j a k o ś c i o w e g o. Mowa tu z jednej strony U
e
w
Sztuka trwa i zarazem zmienia się. To zaś, co trwa, jest właśnie śladem
owego nieustannego procesu zmienności, procesu konkurencyjnego,
z którego tylko nieliczne dzieła wychodzą zwycięsko. Kryterium nowo-
ści jest związane z owym procesem ciągłej zmienności, z nieodmienną
ludzką potrzebą tworzenia i percypowania odmiennych niż dotąd tre-
ści i form. Nowość wiąże się zatem z tym kryterium oceny, które zawsze
było i jest stosowane w odniesieniu do ruchów awangardowych (Mo-
or
th
rawski 1965: 43).
au
&
Z twierdzeniem Morawskiego można by się w zasadzie zgodzić z za-
K
M
strzeżeniem przyjęcia czysto teoretycznego punktu widzenia. Mu
U
e
zykologiczna recepcja ruchów awangardowych dowodzi przecież, że
w
ko
or
ła muzycznego otwiera więc perspektywę, dla której wyznaczenia
th
au
autonomiczne kwestie muzyczno-artystyczne tracą swoje konstytu-
&
tywne znaczenie. Łączność analizy dzieła z oceną wartości w nim za-
K
wartych zostaje definitywnie przerwana także w przypadku różno-
M
rodnych kryteriów ogólnoaksjologicznych, wywodzących się – jak U
e
w
or
kontekście nauk humanistycznych (Tomaszewski 2000). Analiza za-
th
au
wsze spełniała funkcję zwornika przynajmniej tej części dyscypliny,
&
która wyrastała z doświadczeń historyka, teoretyka i estetyka muzy-
K
M
ki nowożytnej, i nie zmieniły tego stanu rzeczy liczne próby wyłą-
U
czenia analizy z obszaru historii czy estetyki muzycznej. Zawisłość
e
w
or
nych podstaw z jednej i antropologicznych znaczeń z drugiej strony.
th
au
Jeśli widzimy, że linie demarkacyjne problemów analizy dzieła prze-
&
biegają „w poprzek” różnych działów muzykologii, to jest jasne, że
K
i sama analiza jako metodologiczny konstrukt jest „obudowana” róż-
M
U
nymi metodologicznymi składnikami subdyscyplin muzykologii.
e
w
nego (pytanie o wartość), czy może czymś więcej, tj. takim ujęciem,
ig
yr
or
Centralną kwestią stricte metodologiczną pozostanie natomiast za
th
au
kres poznania, a więc relacji treści wyniku poznawczego do przedmiotu
&
badania, tak jak sformułował ją Roman Ingarden w swojej krytyce psy-
K
chofizjologicznej teorii poznania (1971). Wyróżnia on następujące czte-
M
U
ry stanowiska poznawcze sub specie interesującej nas relacji:
e
w
or
pisał Stefan Amsterdamski następująco: „jedna, konstruująca nor-
th
au
matywne ponadhistoryczne kryteria demarkacji i utożsamiająca je
&
z kryteriami racjonalności, oraz druga, wyróżniająca naukę jako pe-
K
wien fragment kultury ludzkiej, spełniający w niej funkcję scalania
M
U
zmiennego świata ludzkiego doświadczenia z nie mniej zmienny-
e
w
Radykalny
Główne aspekty Konwencjonalizm:
empiryzm: analiza
teoriopoznawcze analiza deskryptywna
normatywna
Heurystycznie indyfe-
Heurystycznie znaczące (krytyka
Źródła analizy rentne (brak jakościowej
źródeł jako przedstadium analizy)
krytyki źródeł)
or
th
Ogólne metody Logocentryczne, procesualne,
au
Liczenie i pomiar pragmatyczne, „strukturalne” –
analizy
&
sformalizowane, synkretyczne
K
M
Wywiedzione z praw nauk Wywiedzione z teorii dzieła mu
U
e
Prawa naukowe matematycznych (liczenie) zycznego lub z uniwersalnych me
w
ko
egzogeniczna wobec
yd
analizy
W
by
ht
ig
yr
op
or
niem krytyki źródła będzie wyraźne wyodrębnienie substancji obcej
th
au
wobec tekstu genetycznego. Podobnie gdy analizujemy transkrypcje,
&
zakres potwierdzonej heurystycznie zmiany w stosunku do „dzie-
K
ła pierwszego” będzie stanowić punkt wyjścia do rozważenia kultu-
M
U
rowych kompetencji autora i wpływów stylu historycznego na mu-
e
w
or
widzenia jest to przedmiot zupełnego realizmu epistemologicznego.
th
au
Latencja natomiast, rzeczownik nieistniejący dotąd w polskiej ter-
&
minologii muzycznej, to taka jakość przedmiotowa analizy, która nie
K
jest w jej trakcie naocznie dana, a więc która nie stanowi substancjal-
M
U
nego składnika dzieła, choć może być jego jakością konstytutywną
e
w
cje są, latencje zaś nie są składnikami samego dzieła, choć te ostatnie
aw
cji, które przez liczenie czy pomiar są empirycznie, a więc poza zwy
ig
yr
1
Może też być, oczywiście, przedmiotem konwencjonalnej analizy deskryptywnej.
254 podsumowani e
or
tyczne właściwości substancjalne dzieła. Do nich wszakże, jak wia-
th
au
domo, nie ogranicza się analiza tego typu, wciągająca dalej w zakres
&
swoich formalnie rozwiniętych metodologii różne, często meto-
K
dycznie wyrafinowane operacje na wynikach liczenia czy pomiaru
M
U
tych substancji i porządkująca je zgodnie z prawami leżących u ich
e
w
cić, gdyż nie mieści się już ona w ramach postulowanej skrajnie syn-
tetycznej koncepcji poznania dzieła. Koncepcja ta bowiem fawory-
zuje te i tylko te momenty różnych analiz, które przyczyniają się do
poznania i wyjaśniania faktycznie istniejącego dzieła muzycznego.
Jednak ta część analizy normatywnej, która dostarcza całkowicie
pewnej wiedzy o prostych substancjach muzycznych, może stano-
wić dogodną podstawę dalszego budowania wiedzy o dziele muzycz-
nym, zgodnym już z wymogami konwencjonalnie rozumianej anali-
zy dzieła, tj. analizy deskryptywnej.
Być może dalsze badania substancji dzieła będą stanowić o przy
or
szłości analizy dzieła w ogóle. Jeśli muzykologia zachowa jako dys
th
au
cyplina siły, które zapewniały jej przez ostatnie sto lat żywotność
&
i zdolność do definiowania na nowo swych przedmiotów, celów
K
i metod, to powoływanie się na klimat rzekomego „zmierzchu ana-
M
U
lizy” może dotyczyć jedynie analizy deskryptywnej i jest charaktery-
e
w
proste, ale i złożone substancje muzyczne. Jak będą rozwijać się na-
tomiast kontrfaktyczne momenty analizy normatywnej – to dla ca-
łościowej koncepcji poznania faktycznie istniejącego dzieła ma dru-
gorzędne znaczenie.
3. Analiza deskryptywna jest nie tylko historycznym mateczni
kiem analizy dzieła w ogóle, ale nadto jest zdolna do badania takich
jakości dzieła, jakich analiza normatywna nie jest jeszcze w stanie
ująć. Bada sposobem opisowym nie tylko substancje proste dzieła,
ale także te substancje złożone, które wynikają z organicznych związ-
ków, zacho dzących między różnymi elementarnymi substancja-
256 podsumowani e
or
śniej latencji wykracza już w holistycznym (a nie tylko synkretycz-
th
au
nym) programie koncepcji poznania dzieła poza ramy analizy nor-
&
matywnej, jego analiza musi wznieść się przez deskrypcję na nowy
K
poziom poznania i wyjaśniania.
M
U
Jest też chyba oczywiste, że – w przeciwieństwie do policzalnych
e
w
nej muzyki XX stulecia walor ten tracą i mogą być traktowane już to
ig
yr
or
taka a nie inna liczba dźwięków czy interwałów (substancje proste),
th
au
nie może natomiast zaistnieć powszechna zgoda co do tego, że ist-
&
nieje taka to a taka liczba zmniejszonych akordów septymowych,
K
które nie byłyby czterodźwiękami prowadzącymi toniki (substan-
M
U
cje złożone) lub określona liczba formalnie konstytutywnych, sze-
e
w
struktury dzieła.
ct
ni
or
interpretacje arcydzieł, takie jak ujęcia symfonii Beethovena przez
th
au
Riemanna, Schenkera czy Retiego, pozostaną w historycznej świa-
&
domości analityka niezrównanymi dokumentami muzyczno-teore-
K
tycznego kunsztu swojej epoki i – powiedzmy wprost, gdyż doty-
M
U
czy to także dorobku chopinologii – niewiele, poza nieznacznymi
e
w
pokaże przyszłość.
op
or
meneutycznym polega na tym, że ta pierwsza jest „wyrazem rozumie-
th
au
nia nazywanego »genau-so-gut-Verstehen« [tj. rozumienia równego
&
rozumieniu autora – przyp. M. G.], nie zaś takiego, które w herme-
K
neutyce nazywane jest rozumieniem »lepszym«” (Piotrowska 1990:
M
U
156). Chodzi tu w szczególności o to, by wskazać na „korelacje mię-
e
w
or
wania metod analizy – postaw w historii analizy bliskich wczesnym
th
au
zachowaniom synkretycznym. Przeciwnie, tak uformowany me
&
tasystem powinien raczej zachęcać do tworzenia spójnych, optymal
K
nych poznawczo metodologicznych wzorców poznania, by na ich
M
U
gruncie lepiej definiować pragmatyczne, służące konkretnym ce-
e
w
lepszy).
o
w
ność jest tylko pozorna, skoro bowiem „analiza idealna” nie istnieje,
ht
or
pozytywistycznej fenomenologii muzycznej, dziedziny muzykolo-
th
au
gii. Ufundowana na oświeceniowych, racjonalistycznych podstawach,
&
wykazująca wciąż silne związki z pozytywistyczną tradycją filozo-
K
ficzną, podbudowana teorią, historią i estetyką muzyki analiza dzie-
M
U
ła muzycznego nie wkracza na obszar hermeneutyki. Zasadniczą linią
e
w
2
„Ostatecznym celem postępowania hermeneutycznego jest lepiej rozumieć au
tora, niż on sam siebie rozumiał” (Dilthey 1982: 310).
3
„Postępowanie hermeneutyczne »nie podlega zmechanizowaniu« – wedle for
muły Schleiermachera”, por. Piotrowska (1990: 182).
262 podsumowani e
or
meneutyczną, która ją zawiera co najwyżej domyślnie.
th
au
Ten kołowy model interpretacji hermeneutycznej różni się więc
&
zasadniczo od linearnego porządku poznania dzieła muzycznego,
K
toteż idzie nam o to, by „włączać w zakres” określone przedmioty ba-
M
U
dania zarówno „w poprzek” muzykologii (historia-teoria-estetyka),
e
w
or
Ajdukiewicz Kazimierz, 1974, Logika pragmatyczna, Warszawa.
th
Ajdukiewicz Kazimierz, 1985, Język i poznanie, t. 2, Warszawa.
au
Albersheim Gerhard, 1980, Die Tonsprache, Tutzing.
&
K
Amsterdamski Stefan, 1973, Między doświadczeniem a metafizyką, Warszawa.
M
U
Anthology for musical analysis, 1994, Fort Worth.
e
Apfel Ernst, Dahlhaus Carl, 1974, Studien zur Theorie und Geschichte der
w
ko
skwa 1947.
o
w
ja-Stach, Kraków.
op
C
or
Brech Martha, 1994, Analyse elektroakustischer Musik mit Hilfe von Sono-
th
grame, Frankfurt am Main.
au
Bronarski Ludwik, 1935, Harmonika Chopina, Warszawa.
&
K
Bronarski Ludwik, 1961, Ostatni mazurek Chopina, w: idem, Szkice chopi-
M
nowskie, Kraków.
U
e
Burkhart Charles L., 1986, Anthology for Music Analysis, New York.
w
ko
Warszawa.
W
zyczne, t. 1, Kraków.
ht
Chomiński Józef M., Turło Teresa D., 1990, Katalog dzieł Fryderyka Chopi-
ig
yr
na, Kraków.
op
or
rek, kujawiak, chodzony a „Mazurki” Chopina, „Muzyka”, nr 3.
th
Dahlig-Turek Ewa, 2006, „Rytmy polskie” w muzyce XVI–XIX wieku, Warszawa.
au
Dalmonte Rossana, Baroni Mario (eds.), 1992, Secondo Convegno Europeo
&
K
di Analisi Musicale, Trento.
M
Danuser Hermann, 1989, Zur Kritik der musikalischen Postmoderne, w: Das
U
e
Projekt Moderne und die Postmoderne, Hrsg. Wilfried Gruhn, Regensburg.
w
ko
t. 3 (Sachteil), Mainz.
ht
Eggebrecht Hans H., 1973, Uwagi o metodzie analizy muzycznej, „Res Facta” 7.
ig
yr
or
Exegetik, Wiesbaden.
th
Forte Allen, 1973, A Structure of Atonal Music, New Haven.
au
Fubini Enrico, 1997, Historia estetyki muzycznej, przeł. Zbigniew Skowron,
&
K
Kraków.
M
Fucks Wilhelm, 1963, Mathematische Analyse von Formalstrukturen von
U
e
Werken der Musik, Köln.
w
ko
Köln.
N
buch der deutschen Musik-Ästhetik von Kant und der Frühromantik bis
ct
ni
ski, Wrocław.
by
or
Gołąb Maciej, 2000c, Transkripcji muzicznych tworiv XIX st. Sprowa tipoło-
th
gii na prikładi tworiv Friderika Szopena, w: Friderik Szopen. Zbirka sta-
au
tej, red. Jarema Jakubjak, Lwiw.
&
K
Gołąb Maciej, 2002a, Bemerkungen über das Phonosystem der Theaterauf-
M
führung am Beispiel von TIS MW2 von Bogusław Schaeffer (1963), w: Mu-
U
e
siktheater im Spannungsfeld zwischen Tradition und Experiment (1960
w
ko
todologii, Wrocław.
W
dźwiękowej, „Muzyka”, nr 1.
ht
Tonsätzen, Münster.
Heering Krzysztof, 1975, Próba analizy strukturalnej dzieła muzycznego, w: Ze
studiów nad metodami etnomuzykologii, red. Anna Czekanowska i Lu-
dwik Bielawski, Warszawa.
Helmuth Mara, 1996, Multidimensional Representation of Electroacoustic
Music, „Journal of New Music Research” 25.
Hofmeister Friedrich 1868–1873 i 1880–1885, C. F. Whistling‘s Handbuch
der musikalischen Literatur oder allgemeines systematisch-geordnetes
Verzeichniss der in Deutschland in den angrenzenden Ländern gedruck-
ten Musikalien auch musikalischen Schriften und Abbildungen mit An-
zeige der Verläger und Preise, Leipzig.
268 bibliografia
or
Jarzębska Alicja, 1994, Teoria kompleksów serialnych (set-complexes) Allena
th
Forte’a, „Muzyka”, nr 3.
au
Jarzębska Alicja, 2000, Amerykańskie metody sformalizowanej analizy mu-
&
K
zycznej, „Muzyka”, nr 4.
M
Jasińska-Jędrosz Elżbieta, 1983, Rękopisy utworów muzycznych Karola
U
e
Szymanowskiego. Katalog 1, Warszawa.
w
ko
Iagellonica” 1.
N
nowski” 17.
op
nowski” 18.
Kański Józef, 1986, Dyskografia chopinowska. Historyczny katalog nagrań
płytowych, Kraków.
Kapelański Maksymilian, 2008, Charakter badań nad historycznym pejza-
żem dźwiękowym (soundscape) w „The Tuning of the World” i „Voices of
Tyranny, Temples of Silence” R. Murraya Schafera, „Muzyka”, nr 4.
Karbusicky Vladimir, 1979, Systematische Musikwissenschaft, München.
Kazem-Bek Jan, 1978, Dzieło muzyczne w świetle teorii informacji, „Muzy-
ka”, nr 1.
Keller Hans, 1982, Epi/prologue. Criticism and analysis, „Music Analysis”,
nr 1.
bibliografia 269
or
Korte Werner F., 1964, Struktur und Modell als Information in der
th
Musikwissenschaft, „Archiv für Musikwissenschaft”, nr 1.
au
Kotarbiński Tadeusz, 1986, Elementy teorii poznania, logiki formalnej i me-
&
K
todologii nauk, Warszawa.
M
Kurth Ernst, 1923, Romantische Harmonik und ihre Krise in Wagners „Tri-
U
e
stan”, Bern.
w
ko
cji, Poznań.
ct
ni
t. 1–2, Berlin.
yd
Cambridge.
ig
yr
zyka” nr 2.
C
or
ryka Chopina. Aspekty historyczne, teoretyczne i estetyczne, Kraków.
th
Lorenz Alfred. 1924–1930; 1933, Das Geheimnis der Form bei R. Wagner,
au
t. 1–3, Berlin 1924–1930; t. 4, Tutzing 1933.
&
K
Louis Rudolf, Thuille Ludwig, 1930, Harmonielehre, Stuttgart.
M
Lyotard Jean-François, 1997, Kondycja ponowoczesna. Raport o stanie wiedzy,
U
e
przeł. M. Kowalska i J. Migasiński, Warszawa.
w
ko
sikpflege, Breslau.
by
spojrzenia, „Muzyka”, nr 2.
C
Meyer Leonard B., 1974, Emocja i znaczenie w muzyce, przeł. Antoni Buch-
ner i Karol Berger, Kraków.
Meyer Leonard B., 1989, Style and Music. Theory, History, Ideology, Phila-
delphia.
Moraitis Andreas, 1994, Zur Theorie der musikalischen Analyse, Frankfurt
am Main.
Morawski Stefan, 1965, Zarys układu kryteriów oceny, „Studia Estetyczne”, nr 2.
Müller-Blattau Josef, 1938, Germanisches Erbe in deutscher Tonkunst, Berlin.
Narmour Eugen, 1977, Beyond Schenkerism. The Need for Alternatives
in Music Analysis, Chicago–London.
Nattiez Jean-Jacques, 1976, Fondements d’une semiologie de la musique, Paris.
bibliografia 271
or
Pessenlehner Robert, 1937, Vom Wesen der deutschen Musik, Regensburg.
th
Pietraszko Stanisław, 1987, Perspektywa heteronomii kulturalnej w interpreta-
au
cji dzieła sztuki, w: Interpretacja dzieła, red. Marcin Czerwiński, Wrocław.
&
K
Pietraszko Stanisław, 1992, Studia o kulturze, Wrocław.
M
Piotrowska Maria, 1990, Tezy o możliwości hermeneutyki muzycznej w świe-
U
e
tle stu lat jej historii, Warszawa.
w
ko
Pozniak Bronisław, 1949, Praktische Anweisungen für das Studium der Cho-
W
or
Schenker Heinrich, 1926, Das Meisterwerk in der Musik, t. 2, Wien–Berlin.
th
Schenker Heinrich, 1935, Der freie Satz, Wien.
au
Schenker Heinrich, 1997, O warstwie głębokiej w muzyce, „Muzyka”, nr 3.
&
K
Schönberg Arnold, 1978a, Moja ewolucja, przeł. Henryk Krzeczkowski,
M
w: Luigi Rognoni, Wiedeńska szkoła muzyczna, Kraków.
U
e
Schönberg Arnold, 1978b, Tonalność i forma, przeł. Henryk Krzeczkowski,
w
ko
shaven.
ct
ni
Leipzig.
yd
or
Tomaszewski Mieczysław, 2000, Interpretacja integralna dzieła muzyczne-
th
go. Rekonesans, Kraków.
au
Topolski Jerzy, 1984, Metodologia historii, Warszawa.
&
K
Tuchowski Andrzej, 1996, Integracja strukturalna w świetle przemian stylu
M
Chopina, Kraków.
U
e
Tuchowski Andrzej, 1998, Rasistowskie podstawy narodowosocjalistycznej
w
ko
Ungeheuer Elena, 2000, „Essay” oder interaktiver Versuch zum Umgang mit
N
or
temology of a musical work. This theory is based not only on the three
th
key subdisciplines of musicology (music history, music theory and music
au
aesthetics), but also on the philosophical theory of cognition (Chapter 1:
&
On the Classification of Analytical Models of a Musical Work). The book is
K
M
thus devoted to the methodology of creating a general metasystem of analysis
U
e
of a musical work. This holistic epistemological concept of a musical work
w
ko
analytical and interpretative levels of studying the work’s meaning and con-
ct
tent, in which these levels are complementary rather than opposed, inter-
ni
aw
the work’s sources (manuscripts, printed music and recordings), i.e. a heu-
by
or
age a frenetic expansion of the area of research or the use of unthoughtful-
th
ly compiled methods of analysis, attitudes typical of early syncretic stages
au
of analysis history. On the contrary, this attempt to create a metasystem of
&
K
analysis of the musical work stems from the intention to formulate coher-
M
ent and cognitively optimal methodological patterns of understanding and
U
e
to better define, on the basis of such a metasystem, pragmatic, goal-orient-
w
ko
ed cognitive strategies.
au
N
or
Ajdukiewicz Kazimierz 8, 10, 12, 75, 79, 111, 112, 173, 187, 188,
th
13, 40, 41, 43, 138, 139, 164– 196, 197, 200, 226, 232, 234,
au
166, 241, 244, 258
&
K
Albersheim Gerhard 12, 116 Benjamin Walter 76
M
Albert Eugen d’ 79 Bense Maks 215
U
e
Albrecht Hans 19, 20 Bent Ian 8, 27, 132, 146, 201
w
ko
Bronarski Ludwik 28, 34, 38, 77 Dahlig Ewa zob. Dahlig-Turek Ewa
Bruckner Anton 180, 181, 208, 214 Dahlig-Turek Ewa 169, 170
Brunsvik Josephine 226 Dalmonte Rossana 163
Buchler Michael 149 Danuser Hermann 208
Büchner Ferdinand 100, 102 Debussy Claude 80, 180, 184
Bülow Hans von 79 Demske Thomas R. 149
Burkhart Charles 9 Deutsch Otto E. 76
Busoni Ferruccio 80, 89 Dilthey Wilhelm 261
Dobrzańska-Fabiańska Zofia 214
C
Castren Marcus 125, 149 E
or
Chęciński Jan 97 Eco Umberto 216
th
Chmara-Żaczkiewicz Barbara 70 Eggebrecht Hans H. 8, 19–21, 29,
au
Chomińska Krystyna zob. 103, 117, 121, 137, 206, 219,
&
K
Wilkowska-Chomińska 222, 224, 234, 252, 258
M
Krystyna Ehrenfels Christian von 177
U
e
Chomiński Jozef M. 20, 21, 28, 40, Eichenauer Richard 196
w
ko
Chopin Fryderyk 28, 34, 38, 52, 63, Erpf Hermann 32, 33, 42–44, 116,
ct
ni
or
Glass Philip 181 I
th
Głowiński Michał 220 Indy Vincent d’ 34
au
Godowski Leopold 90, 91 Ingarden Roman 7, 15, 45, 62, 63,
&
K
Goethe Johann W. 177 114, 115, 120–124, 126–128,
M
Goldberg Halina 17 131, 249, 254
U
e
Goldner Wilhelm 101, 102 Irzykowski Karol 187
w
ko
89, 94, 131, 157, 180, 181, 209 Jackendoff Ray 165, 209, 210, 217
ct
ni
Kański Józef 106–109, 123 Lissa Zofia 20, 48, 51–54, 199
Kapelański Maksymilian 105 Liszt Ferenc 89, 90
Karbusicky Vladimir 19, 20 Literska Barbara 86
Karg-Elert Siegfried 42 Litolff Henry 88
Karłowicz Mieczysław 70, 180, 181 Lomax Alan 8
Kazem-Bek Jan 141 Lorenz Afred 189
Keller Hans 8, 14, 120, 132, 133, 249 Louis Rudolf 38
Kelley Robert T. 152 Lutosławski Witold 108, 146, 157,
Kerman Joseph 20, 177, 179 199
Kilar Wojciech 181 Lyotard Jean-François 140
Kistner Friedrich 91, 93
or
Klindworth Charles 79 Ł
th
Kobylańska Krystyna 67, 70, 71, 123 Ławniczak Włodzimierz 238
au
Kochlewska-Woźniak Jolanta 171
&
K
Koenig Gottfried M. 175 M
M
Koffler Józef 72, 149, 244 Mahler Gustav 68, 180, 181
U
e
Kofin Ewa 209 Mahling Christoph-Hellmut 18
w
ko
or
Reich Steve 181
th
O Reinwick William 175
au
Obrecht Jacob 172 Repp Bruno H. 155
&
K
Oettingen Arthur 32 Reti Rudolf 8, 31, 191, 220, 258
M
Oliveira Jamary 149 Riemann Hugo 8, 10, 20, 29–31,
U
e
33–35, 41, 80, 82, 128, 129,
w
ko
Paderewski Ignacy Jan 77, 82, 107, Rogowski Piotr 125, 154–156
o
w
or
Shaftesbury Anthony 183 Turczyński Józef 77
th
Shannon Claude Elwood 140 Turło Teresa D. 80, 85, 88, 123
au
Sikorski Józef 231
&
K
Skriabin Aleksander 137, 180, 184 U
M
Sławiński Janusz 47, 219–221 Uneson Marcus 152
U
e
Smalley Denis 125, 158 Ungeheuer Elena 175
w
ko
Stępień Antoni B. 13
yd
Strawiński Igor 108, 112, 179, 243 Wagner Richard 77, 189, 196
ht
or
th
au
&
K
M
U
e
w
ko
au
N
o
w
ct
ni
aw
yd
W
by
ht
ig
yr
op
C
C
op
yr
ig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
e
U
M
K
&
au
th
or