Professional Documents
Culture Documents
Przecinka (Fragm.)
Przecinka (Fragm.)
[afekt]
bernard sierpień
2016
Ironia jest odkształceniem narracji „zerowej”, „normalnej” niczym protokół sądowy. Kiedy tekst jest w y r a ź n i e
ironiczny lub w y r a ź n i e poważny, czytelnik nie ma z nim na ogół większych kłopotów. Wahania decyzyjne
powstają, kiedy czytelnik nie wie, czy narracja jest, czy też nie jest ironiczna. Niepewność ta każe wzmóc uwagę i
tym samym poszerzyć przedział sensów, jakie tekst m o ż e implikować. Niepewność, czy utwór „kpi, czy o drogę
pyta” podwyższa poziom jego nieoznaczoności semantycznej. Dawka ironii tak mała, że wzbudza wątpliwość co do
samej swej obecności w tekście, jest przyprogowa.
Możemy mówić i nie czuć się przy tym blokowani, możemy wszystko powiedzieć, wypowiedzieć, sztuka układania
ust. Powiedzieć coś i zostawić raz na zawsze powiedziane, już do tego nie wracać.
LIST
Mówi się, że z góry widać lepiej, że trzeba wejść na szczyt, aby objąć
(wzrokiem) całość, że należy nabrać dystansu, i tym podobne, najbardziej
nieprawdopodobne rzeczy – te potoczne sformułowania tym razem
znalazły swoje uzasadnienie – nagle, nieoczekiwanie, zupełnie, jak to się
mówi, z głupia frant, postanowiłem zapisać je w swoim notatniku. To
postanowienie wydało mi się dziwne. Było takie naturalne i pojawiło się
zupełnie nieoczekiwanie.
NOTATNIK
Aby powrócić do tamtych chwil, kiedy leżała u mego boku, nauczyłem się
imitować jej obecność. Uwielbiałem, kiedy zarzucała swoją ciężką nogę
na moją nogę, tak więc i ja teraz, leżąc samotnie, tworzyłem ze swych nóg
swoistą przeplatankę, wyobrażając sobie, że jedna z nich, mianowicie
lewa, należy do niej. Aby odczuć jej ciężar jako ciężar właściwy, a więc
zewnętrzny, pochodzący z zewnątrz, kładłem się na prawym boku z prawą
nogę ugiętą w kolanie, wierzch stopy opierając o brzeg łóżka, na tak
przygotowaną prawą nogę zarzucałem następnie lewą, w taki sposób, by
łydka prawej nogi z całą mocą odczuwała ciężar lewej – kolano lewej nogi
wystawało wówczas poza obręb kolana prawej nogi, a tym samym poza
obręb prawej nogi, w ten sposób, iż ciężar lewej nogi brało na siebie nie
udo, co byłoby ułatwieniem, lecz łydka prawej nogi. Leżenie w takiej
pozycji sprawiało mi niewyobrażalną przyjemność.
bernard.sierpien@protonmail.com