Professional Documents
Culture Documents
Pan Błyszczyński - Tekst - Epodręczniki
Pan Błyszczyński - Tekst - Epodręczniki
Cisza… Nikt nie odpowiada. Płyną chmury i godziny… Ale Boga już nie było… Pustka padła wzdłuż na kwiaty.
Wszelka dal w niebiosach – to dal zagrobowa. Widma drzew szeptały: „Zmiłuj się nad nami!” –
Pan Błyszczyński w świat nagle z trwożnej wyszedł gęstwiny, Błogosławiąc snom wszelkim, leciał w dalsze wszechświaty
Szepnął: „Boże!” – i powiedział takie słowa: Powietrzami, wstrząsanymi powietrzami.
„Był w zaświatach – sen i wicher i zaklętej burzy rozgruch! Pewno widać było z nieba, że świat mija i przeminie,
Boże, snów spełnionych już mi dziś nie ujmuj! I że snom przyświeca – woda na kamieniu…
Jam te drzewa powcielał! To – mój zamysł i odruch… Pan Błyszczyński zaszeptał w usta niemej dziewczynie:
Moje dziwy… Moje rosy… Dreszcz i znój mój! „Błędny cieniu, marny cieniu, cudny cieniu!
Przebacz smutkom i widziadłom, nie znającym rodowodu, Zabłękitnij – odbłękitnij… I mów wszystko i nie domów!…
I opacznym kwiatom, com je snuł z niczego… Czy tu jest ów wszechświat; gdzieś zgubiła siebie?
Moja wina! O, Boże, wejdź do mego ogrodu! Może ci się należy wpośród innych ogromów
Do ogrodu!… Do – mojego!… Do – mojego!… Inna zieleń – inna nicość – w innym niebie.
Wyznam Tobie całą zwiewność, całą gęstwę mojej wiary Nie zaczęłaś dotąd istnieć w żadnym półśnie, w żadnym grobie,
W życie zagrobowe kwiatów i motyli. Dotąd stóp twych śladu nie stwierdziły kwiaty –
Wejdź do mego ogrodu! I cóż z tego, że czary!… Podczas twego niebytu zakochałem się w tobie,
I cóż z tego, że ułuda nikłej chwili!…” Naraziłem mroczne ciało na zaświaty!
Wszedł w gęstwinę, co szumiała poza życia drogowskazem. Czy mam z tobą iść w głąb żalu, czy w tę inną głąb doliny,
Sami byli teraz. Oko w oko – sami. Nim świat zginie śmiercią, niebem malowaną?…
Nic do siebie nie rzekli i ciemniejąc, szli razem I jak dążyć - do ciebie – do niebyłej dziewczyny –
Alejami – alejami – alejami! Ty – mgło moja, usta drogie, złota piano!…