Professional Documents
Culture Documents
Leonard (Ilona) – główny bohater, profesjonalny gracz shogi, 6 dan, grupa C-1.
Orion (Nikodem) – najlepszy przyjaciel Leo, profesjonalny gracz shogi, 7 dan, grupa C-1.
Wędrownicy (Natalia, Ala, Lena) – bezimienni członkowie porzuconej przez Nitę drużyny.
Babcia i Dziadek (Krystian, Nikodem) – babcia i dziadek Leonarda, są właścicielami schroniska, które
znajduje się na trasie zaplanowanej przez Nero i Leonarda.
Notki:
dopóki Leo nie „otworzy oczu” (moment wędrówki), wszyscy noszą ubrania na ciemno, dopiero
potem zakładają kolorowe bluzy
„WĘDRÓWKI MATOWE”
AKT I
SCENA I
ATRIAN
ORION
ATRIAN
ORION
Co się stało?
ATRIAN
oburzony.
Dwadzieścia figur ma, plansza dziewięć na dziewięć, a ten, ze wszystkich możliwych posunięć, ruszył
pionkiem na 5-d.
ORION
To źle?
ATRIAN
Tragicznie! On to przegra na bank. Weź leć pod siedzibę Związku Shogi i go tu sprowadź jak wyjdzie.
SCENA II
Centrum miasta. Ciasny chodnik. W tle siedzi BEZDOMNY. LEONARD idzie ze słuchawkami na
uszach. Wpada na ORIONA.
LEONARD
Przepraszam.
ORION
LEONARD
ORION
To już druga porażka w tym miesiącu. W tym tempie nie uda ci się awansować do B-2.
LEONARD
lekceważąco.
ORION
Atrian mnie po ciebie wysłał, żebym ściągnął cię po drodze, bo spaprałeś partię.
LEONARD
wzdryga się.
ORION
LEONARD
wzdycha.
SCENA III
Mieszkanie ATRIANA. Niski stół w środku pokoju. Przy ścianie włączony telewizor. LEONARD i
ORION siedzą nieruchomo przy stole. ATRIAN siedzi naprzeciwko nich.
ATRIAN
Leonard.
LEONARD
z przerażeniem.
…tak?
ATRIAN
krzyżuje ręce.
LEONARD
ATRIAN
Już w pierwszej chwili, jak ruszyłeś ten pionek na 5-d, zorientowałem się, że nie masz szans na
wygraną.
LEONARD
ATRIA
LEONARD
ORION
powstrzymując śmiech.
ATRIAN
LEONARD
ORION
szeptem.
LEONARD
również szeptem.
ATRIAN
prowokująco.
Nie ma sensu odzyskiwać figury, której nie umiesz wykorzystać. Poświęciłeś dla niej konia, lancę i dwa
pionki, a na sam koniec i tak ci się na nic nie przydała. Czemu jej wtedy nie dałeś na 7-g? Król by ją
zbił, ale co z tego, skoro w dwóch następnych ruchach byś go zmatował gońcem?
LEONARD
do siebie.
ATRIAN
Wszystko słyszałem! Nie możesz bać się grać w shogi. Nie o to w tym chodzi.
ORION
ORION
ATRIAN
Nie widzę specjalnej różnicy z takim nastawieniem czy bez. Jeśli w jakikolwiek sposób zakładasz
przegraną, to nie wierzysz w wygraną. Jedynie ci, którzy są pewni zwycięstwa, mają faktycznie na nie
szansę.
ORION
prowokująco.
ATRIAN
wyjmując planszę.
LEONARD
wstaje.
ATRIAN
Gdzie ty się wybierasz? Siadaj tu i obserwuj, może nauczysz się jak wygrywać.
LEONARD siada.
ORION
Niech idzie. Chyba, że potrzebujesz go, aby ze mną wygrać. Ale wiesz, tak dwóch na jednego to
trochę nie fair…
mruga do LEONARDA.
ATRIAN
ORION
SCENA IV
LEONARD
Halo, Nita?
NITA
LEONARD
NITA
Miał mi dzisiaj pomóc przy organizacji zbiórki i znowu gdzieś sobie polazł. W ogóle nie mogę się do
niego dodzwonić!
LEONARD
Aha. Wiesz, chętnie bym pomógł, ale sam tyle mam na głowie.
rozłącza się i rozgląda się w poszukiwaniu pilota do telewizora.
Na jego miejscu też bym sobie gdzieś polazł. Ta drużyna jest praktycznie martwa. Nie ma sensu już
czegokolwiek dla nich organizować. Czemu Nita jeszcze się nimi przejmuje?
dostrzega pilot.
A, tu jest!
SCENA V
Mieszkanie NITY. NITA siedzi na kanapie opatulona kocem. Jest potargana i w piżamie. Wokół niej
leżą porozrzucane kartki.
NITA
sprawdzając telefon.
Halo, Leon? Halo? Nie wierzę… rozłączył się. W takim momencie?! Jeden i drugi tacy sami, zero z nich
pożytku. I co, mam sama to organizować? Przecież to nie wypali.
wybiera numer.
NERO
Halo?
NITA
Haloo, Nero? Masz może chwilę i zupełnie przypadkiem jesteś w stanie do mnie wpaść? Jak nie
możesz, to nie ma problemu, ale baaardzo potrzebuję twojej pomocy.
NERO
NITA
odkłada telefon i poprawia wygląd przez jakiś czas, otwiera drzwi, wchodzi NERO.
przytula NITĘ.
siadają na kanapie.
NITA
Chodzi o tę drużynę wędrowniczą, w której zostałam drużynową trzy miesiące temu. Poprzednia
drużynowa wylądowała w szpitalu, a ja jako jedyna przyboczna po kursach – w sumie jedyna
przyboczna w tej drużynie – musiałam objąć tymczasowo drużynę i kompletnie nie wiem co robić.
NERO
Spadł na ciebie duży ciężar, to zrozumiałe. I nie ma cię kto pokierować. Ale to, co zdziałałaś w ciągu
tych miesięcy na pewno pozytywnie wpłynęło na tę drużynę.
NITA
zrezygnowanym tonem.
Odpoczęli sobie.
NERO
Co?
NITA
Nic nie zrobiłam w ciągu tych trzech miesięcy. Ta drużyna jest już martwa.
NERO
Nie możesz ich już teraz skazywać na straty. Jeszcze nie jest za późno, wciąż przecież możesz coś dla
nich zrobić. Jestem pewna, że jeśli po takim czasie coś zorganizujesz, to na pewno mnóstwo osób
przyjdzie. W końcu musieli się nieźle stęsknić za zbiórkami.
NITA
Połowa osób opuściła drużynę. Mamy tak mało członków, że grozi nam rozwiązanie.
NERO
delikatnie zirytowana.
Dlatego mówię, trzeba im coś zorganizować. Skoro to wędrownicy, to może lubią wędrówki?
NITA
Wędrówka, właśnie! To jest najlepszy pomysł na jaki mogłabym wpaść. Jednak od czegoś mam ten
łeb.
NERO
odchrząkując.
NITA
ignorując NERO.
Hmm, tylko gdzie? I kiedy? I na jaką odległość? Nie wiem, jaką mają kondycję. Nawet nie kojarzę, czy
ta drużyna w ogóle była na jakiejkolwiek wędrówce.
NERO
NITA
z zakłopotaniem.
Byłam… w innej drużynie. Zostałam przyboczną raczej przez znajomości. Miałam być tylko na próbę.
Nie chciałam się za bardzo angażować, bo wiesz, studia, i nie mam na tyle czasu, żeby zająć się tą
drużyną na poważnie. (chwila ciszy) Ej, może zostaniesz przyboczną?
NERO
W życiu.
NITA
Przygotuję.
NITA
NERO
wzdycha.
AKT II
SCENA I
Park. ORION i LEONARD siedzą na ławce frontem do widowni. Mają jedzenie fast food na wynos.
ORION
z pełnymi ustami.
I wtedy, wyobraź sobie, Kastor dosłownie miał mnie w garści! Szachował mnie koniem, wieżą i
smokiem, podczas gdy ja do obrony króla miałem tylko jednego pionka. Zbiłem mu wieżę, ale potem
pozostała mi już tylko ucieczka.
LEONARD
Ale wygrałeś?
ORION
Wygrałem! Udałem, że wrzuciłem gońca na 6-h bez żadnego planu, więc dalej skupił się próbie matu.
I boom, goniec na 2-d i skoczek na 5-c, genialny mat!
LEONARD
ORION
Co ty! Ograniczała go jego własna obrona. Ta sama, przez którą nie mogłeś się przebić ostatnim
razem.
LEONARD
Proszę mi o tym nie przypominać. (chwila na przeżucie jedzenia) Masz szansę na awans.
ORION
Szansę? Mówię ci, przejdę do B-2 jeszcze w tym sezonie. Do tej pory nie przegrałem żadnej partii!
LEONARD
ORION
Leeooś, co tak smutnawo? Twój najlepszy kumpel ma w kieszeni awans życia, a ty tylko smętne
„trzymaj tak dalej”? Nie mów, że przejmujesz się, co będzie, gdy wylądujemy w różnych grupach?
LEONARD
Nie mam na myśli co będzie z nami, tylko ze mną. Grozi mi spadnięcie do C-2, z czym wiążą się
mniejsze zarobki. Nie będę mógł być w stanie opłacić sam mieszkania i wrócę na chatę do rodziców.
(westchnięcie) Raczej nie przyjmą mnie z otwartymi ramionami.
ORION
z teatralnym fochem.
Ah, a myślałem, że jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi! Jak możesz myśleć tylko o sobie? Co z naszą
braterską więzią jak głównych bohaterów dobrej powieści? (przerywa, gdy zauważa uśmiech na
twarzy LEONARDA). A tak bardziej serio, może jestem w stanie jakoś pomóc?
LEONARD
ORION
Ej, nie porównuj mnie do siebie. Ja nie mam problemów finansowych, mam pełne wsparcie rodziców
i rodzeństwa-
LEONARD
ORION
LEONARD
ORION
Przecież nie jestem wszechstronnie utalentowany. Nie oczekuj ode mnie bycia perfekcyjnym we
wszystkim, nawet ja mam jakieś ograniczenia. Sam zresztą wiesz, jaka jest sytuacja z tą drużyną. Nita
nie była w stanie nic dla nich zrobić, więc nic dziwnego, że teraz praktycznie nie istnieją. Więc nie
mów mi, że powinienem się pchać w sytuację, która ani mnie nie dotyczy, ani tym bardziej nie mam
pojęcia, jak to rozwiązać.
LEONARD
Dobra, już dobra, rozumiem. Szczerze, to też nie widziałoby mi się czegokolwiek z tym robić.
ORION
Wiedziałem, że to zrozumiesz! (dokańcza jedzenie, gniecie śmieci i rozgląda się za koszem) Nie ma
kosza? No trudno. (chowa śmieci do plecaka, zauważa spakowany w nim magazyn, który wyciąga)
Swoją drogą, dziadek kupił mi najnowszy numer „Świata Shogi”. Znalazło się tam kilka zadań
matowych jego znajomego, polecam ci je poćwiczyć.
LEONARD
O, dzięki.
ORION
z przejęciem.
Serio, ten gościu to mistrz. Poszedł na godzinę do fryzjera i wrócił z dwunastoma zadaniami, w tym
jednym na czterdzieści cześć ruchów! To jest dopiero geniusz. Obiecał, że dzisiaj nauczy mnie nowej
strategii, więc będę się już zbierał. Cześć!
LEONARD
To cześć.
SCENA II
NERO
LEONARD
NERO
Leo!
LEONARD
To znaczy, że nie będę musiał się użerać z randomami w kolejce przez następne dwa tygodnie. (do
siebie)
NERO
podbiega do LEONARDA.
Leonard!
LEONARD
NERO
LEONARD
NERO
Trzy razy cię wołałam. (chwila niezręcznej ciszy) Widziałam cię ostatnio w telewizji.
LEONARD
NERO
LEONARD
NERO
Próbuję być miła. Ty też byś mógł nie wyjeżdżać z wredotą od razu.
NITA
Czemu pierwsze, co wam przychodzi na myśl po spotkaniu mnie, to moja ostatnia partia?
NITA
To jedyne, co nam przychodzi na myśl, kiedy cię widzimy. Kojarzysz nam się jedynie z shogi.
NERO
To tak, jak Nita kojarzy się z jej martwą drużyną oraz sam jej widok przypomina mi, że mam
przygotować dla niej wędrówkę.
NITA
Ej!
NERO
Albo, gdy w podstawówce kazali nam zrobić plakat, to nagle wszystkie oczy na mnie, jedyny „art kid”
w klasie. To trochę uciążliwe, ale w sumie to miłe uczucie bycia kojarzonym ze swoim hobby.
LEONARD
zdenerwowany.
Shogi nie jest moim hobby. Jest to moja praca jestem nią bardzo zajęty. Tak więc pozwolę sobie
opuścić towarzystwo.
LEONARD odchodzi.
NITA
A jego co ugryzło?
NERO
Nie mam pojęcia. Może denerwuje się partią z Atrią. W końcu ma ją już w tym tygodniu.
NITA
SCENA III
Siedziba Związku Shogi. Tło jak w scenie I. LEONARD i ATRIAN siedzą naprzeciwko siebie.
ATRIAN
LEONARD
PROWADZĄCY
Proszę zaczynać.
ATRIAN
wykonuje ruch.
LEONARD
ATRIAN
PROWADZĄCY
Proszę o zaprzestanie rozmów na czas partii. Nie są państwo jedynymi graczami w tym
pomieszczeniu.
ATRIA i LEONARD potakują, gra toczy się jeszcze chwilę, LEONARD przegrywa.
ATRIAN
zadowolony z siebie.
Dziękuję za grę.
LEONARD
Dziękuję za grę.
ATRIAN
stojąc w progu.
wychodzi.
LEONARD
SCENA IV
Wejście do Siedziby Związku Shogi. Stoi NERO z teczką A4. Z budynku wychodzi ATRIAN.
NERO
ATRIAN
Oczywiście, że wygrałem. Wierzyłaś, że przegram z kimś, kto nawet nie wierzy w swoją wygraną?
NERO
ATRIAN
Nero, ty to masz talent! Nowe logo wygląda świetnie. Udało ci się znacznie przed czasem.
NERO
Nie mogłam tego zostawić na ostatnią chwilę. Nita dołożyła mi organizację wędrówki, więc wolałam
nie nakładać sobie zbyt wielu rzeczy naraz.
ATRIAN
NERO
ATRIAN
Skoro tak, sama powinna się tym zająć. Nie powinnaś tak dawać się jej wykorzystywać. Wiesz może
od czego chociaż zająć?
NERO
Kompletnie nie.
ATRIAN
Leo kiedyś wspominał, że jego dziadkowie prowadzą schronisko w górach. Nie znam szczegółów, więc
powinnaś się dopytać. Powinien zaraz wyjść.
NERO
To ja sobie przygarnę moje bubu (bierze od NERO teczkę), a ty go dogoń. Przelew zrobię ci dziś
wieczorem!
NERO
odbiegając.
Dzięki! Cześć!
ATRIA
Cześć!
NERO
podchodząc do LEONARDA.
Czy faktycznie powinnam mu teraz zawracać głowę pierdołami? Musi być zdruzgotany po przegranej.
(do siebie) Nieważne, jak dzisiaj tego nie złapię, to nigdy tego nie załatwię. Leon!
LEONARD
zdejmuje słuchawki.
NERO
LEONARD
NERO
LEONARD
Grozi, dlatego zamierzam teraz bezzwłocznie wrócić do domu i zająć się nauką do moich ostatnich
partii w tym sezonie.
NERO
Mam pieniądze.
LEONARD
Gratuluję.
NERO
LEONARD
NERO
Chodzi mi o wędrówkę!
LEONARD
NERO
Ta dla wędrowników Nity. Nie pamiętasz? Rozmawialiśmy o tym w poniedziałek, jak się spotkaliśmy.
LEONARD
Skoro to Nity, niech sama się tym zajmie i nie zawraca innym głowy. Nie jestem z tym jakkolwiek
związany.
NERO
Leonard!
BEZDOMNY
wyciągając puszkę.
LEONARD nie zauważa BEZDOMNEGO i wraca do domu. NERO zatrzymuje się przy BEZDOMNYM i
wrzuca do puszki kilka monet.
Dziękuję!
NERO
AKT III
SCENA I
Mieszkanie LEONARDA. Plansza shogi rzucona na podłogę. Włączony telewizor. LEONARD leży w
dziwnej pozycji na kanapie. Je zupki instant. Nagle rozlega się dzwonek do drzwi.
LEONARD
poirytowany.
wchodzi NERO.
NERO
LEONARD
Co ty tu robisz?
NERO
LEONARD
LEONARD
NERO
LEONARD
wstaje z kanapy.
NERO
A ja mówiłam, że mam pieniądze. Potrzebuję twojej pomocy, a ty potrzebujesz pieniędzy. Skoro shogi
nie dają ci frajdy, i w sumie i tak zostaniesz zdegradowany, to czemu by nie poświęcić ostatnich chwil
sezonu na coś innego? Pomożesz mi przy wędrówce, dostaniesz pieniądze i od nowego sezonu
zaczniesz wspinaczkę do C-1.
LEONARD
NERO
LEONARD
NERO
NERO
LEONARD
NERO
LEONARD
NERO
Leo, to nie czas na żarty. Wspominałam ci o tym już ze cztery, jak nie więcej razy, i nie, nie obchodzi
mnie, że nie umiesz robić wędrówek, bo masz dziadków, którzy posiadają schronisko w górach, i to
mnie interesuje.
LEONARD
NERO
LEONARD
NERO
Nie ma kasy za nic. Idź się dogadaj z dziadkami, inaczej nic z tego nie będzie!
LEONARD
NERO
I po co ja cię prosiłam o pomoc? Jedyne co umiesz robić, to przegrywać swoje partie i coraz bardziej
tonąć w swoich brudach. Żegnam!
LEONARD
SCENA II
NERO
sprawdzając telefon.
Leon? A co on chciał?
dzwoni.
LEONARD
Halo?
NERO
Dzwoniłeś.
LEONARD
NERO
skonfundowana.
LEONARD
Halo, Nero?
NERO
LEONARD
NERO
Już otwieram!
LEONARD
podaje mapę.
NERO
LEONARD
kiwa głową.
Powiedzieli, że jeśli chcemy organizować dwudniową wędrówkę, to chętnie nas przygarną.
NERO
Hmm. Jakbyśmy cały czas szli czerwonym szlakiem, schronisko byłoby dokładnie w połowie trasy. Co z
dojazdem?
LEONARD
NERO
Nie będzie chciało mi się organizować autokaru dla kilku harcerzy. Chociaż stacja jest trochę daleko.
LEONARD
NERO
LEONARD
Jasne.
NERO
Co ty robisz?!
LEONARD
LEONARD
prycha.
NERO
To jest bardzo ważne! Zaznaczyłeś tak, jakby mieli iść dalej zielonym, a nie czerwonym, tego w ogóle
nie widać!
LEONARD
NERO
LEONARD
NERO
LEONARD
NERO
wzdycha.
Mieszkanie ORIONA. ORION i NITA leżą do siebie przytuleni. Oglądają film. Pojawiają się reklamy.
NITA
ORION
Proszę.
NITA
odbiera kubek.
ORION
NITA
ORION
NITA
ORION
Kto wie. Ale ostatnio nie jest w formie, więc o grze na poważnie nawet nie ma mowy.
NITA
ORION
Co ma do niego Nero?
NITA
ORION
Jak oni się przecież cały czas kłócą. Czemu on mi nic nie mówi?
NITA
Podobno pomaga jej w planowaniu trasy na wędrówkę, ale jakoś nie wierzę, że on by jej tak sam z
siebie pomógł. Ciebie się tyczy to samo.
ORION
NITA
Dokładnie to mam na myśli. Musiałam prosić Nero o pomoc, bo ty nie raczyłeś się zainteresować.
ORION
NITA
ORION
ORION
SCENA IV
NERO
LEONARD
Zamierzasz przeprowadzać test białej rękawiczki, perfekcyjna pani domu? Gdzie twoja ekipa
telewizyjna?
NERO
ignoruje uwagę.
LEONARD
NERO
Po prostu wydaje mi się dziwne, że nie leży rozwalona na stoliku jak zwykle.
LEONARD
Przeszkadzałaby nam.
NERO
LEONARD
Co proszę?
NERO
Pytam się, co shogi dla ciebie znaczą. Kiedy tylko jestem z Orionem, cały czas nawija o shogi. Mówi
nie tylko o swoich partiach, ale również o swoich przeciwnikach i w ogóle o całej tej otoczce shogi.
Przy nim można poczuć, że shogi naprawdę są fantastyczne. Lubię słuchać, kiedy mówi z taką pasją.
Ty natomiast nawet nie wspominasz o tym.
LEONARD
NERO
LEONARD
Bo nie mam wykształcenia! Już w liceum zostałem profesjonalnym graczem, tym samym zamknąłem
sobie szansę na inny zawód.
NERO
LEONARD
NERO
wkurzona.
NERO
Ja przynajmniej robię coś dla innych! Bez mojej pracy to całe twoje kółko shogi nawet nie miałoby
swojego logo. Sportowcy nic innym nie dają.
LEONARD
NERO
Oglądanie sportowców takich jak ty prędzej wywołuje u mnie odruchy wymiotne, niż jakąś frajdę.
Widziałeś kiedyś, jak grasz? Twój styl gry jest obrzydliwy.
LEONARD
brakuje mu słów.
O-Obrzydliwy?!
NERO
Nie znam się na shogi, ale kiedy oglądam twoje partie, bardzo łatwo to zauważyć. Grasz nie po to, aby
wygrać, lecz żeby nie przegrać. Wykonujesz jedynie bezpieczne ruchy, niegotowy na poświęcenie
jakiejkolwiek figury. Jedynie czekasz na potknięcie się przeciwnika. Współczuję im. To musi być dla
nich naprawdę nudna rozgrywka.
LEONARD
chwila ciszy.
Skończmy to szybko.
SCENA V
ORION
Leo!
LEONARD
zdejmuje słuchawki.
NITA
LEONARD
Sory.
ORION
LEONARD
ORION
I to mnie dziwi najbardziej. Ruszałeś się niezwykle szybko, praktycznie cały czas atakowałeś. Niektóre
z tych ruchów były tak absurdalne, że twój przeciwnik był skonfundowany i nie wiedział, jak zagrać.
Chyba tylko to cię uratowało.
LEONARD
Ale liczy się to, że wygrałem, prawda? Przeciwko członkowi grupy B-2.
ORION
Mam tylko nadzieję, że podczas naszej partii się ogarniesz. To już w ten poniedziałek.
LEONARD
Jasne, spędzę weekend na nauce.
NITA
LEONARD
Jakiej wędrówce?
NITA
LEONARD
zakłopotany.
NITA
Dzięki wielkie!
AKT IV
SCENA I
Stacja końcowa. LEONARD, NITA, NERO i pięciu WĘDROWNIKÓW wysiada z pociągu. Wszyscy mają
plecaki. WĘDROWNICY i NITA ubrani są w mundury.
NERO
LEONARD
NERO
Eeeh, to będzie… Chyba tędy. Nie wiń mnie, jak się zgubimy.
NERO
LEONARD
NITA
ignorując.
LEONARD
NERO
wyrywa mu mapę.
NITA
WĘDROWNIK I
NITA
NITA
WĘDROWNIK III
NITA
LEONARD
do NERO.
NERO
A kto nie? Nita jest cudowną osobą i dobrze sprawdzała się jako przyboczna.
LEONARD
NERO
oburzona.
Ty wiesz w ogóle przez co musiała przejść? Dosłownie z dnia na dzień musiała przejąć obowiązki nad
całą drużyną i pogodzić to ze studiami. Spadła na nią ogromna odpowiedzialność. Ktoś taki jak ty
nigdy tego nie zrozumie.
LEONARD
Czemu jej bronisz? Harcerze są jak święci, a ona cię wykorzystała. Sory, nas. Nas wykorzystała.
NERO
coraz głośniej.
Sama się przecież zgodziłam jej pomóc, a i ty też nie zostałeś do niczego zmuszony. Co więcej,
zostaniesz wynagrodzony, więc nawet nie narzekaj. Ja zdecydowałam się pomóc, bo potrzebowała
pomocy. Nikt nie jest w stanie zrobić wszystkiego sam.
LEONARD
Nie możesz jej tym usprawiedliwiać. Porzuciła swoją drużynę, dopóki ta się prawie nie rozpadła.
Skoro nie była w stanie sobie poradzić, to czemu nie poprosiła o pomoc wcześniej? Będzie teraz na
siłę ożywiać tę drużynę? I organizować co chwilę zbiórki? Komu chciałoby się wędrować drugi raz w
ciągu połowy miesiąca?
NERO
Wypowiedział się hikikomori. Ty nawet nie opuszczasz swojego osiedla. Co ja gadam, ty z domu
wychodzisz tylko gdy masz rozgrywki i kiedy zupki ci się kończą!
WĘDROWNIK III
Proszę pana, dwie wędrówki to naprawdę nie jest problem. Zwłaszcza, że to świetna zabawa.
LEONARD
Huh?
NERO
Słyszeliście nas?
NITA
Wy drzecie mordy, a my głusi nie jesteśmy. Naprawdę, moglibyście się zachowywać ciszej. Nie tylko
my jesteśmy na szlaku.
NERO
Wybacz, Nita.
NITA
LEONARD
Dziena.
NITA
LEONARD
NITA
Jak nie masz gdzie? Nie znudziło ci się mieszkanie? Ani park? Ani te same bloki? Chcesz powiedzieć,
że wystarcza ci to samo osiedle i nie ciekawi cię, jak wygląda sąsiednie miasto czy wieś?
LEONARD
Co? O co ci chodzi?
NITA
Ah, faktycznie, „być wędrownikiem to niemała sztuka”. Dlatego tego nie pojmujesz. Jesteś okropnie
nudnym człowiekiem.
NERO
LEONARD
NITA
śmiejąc się.
My tylko stwierdzamy fakty!
spogląda w niebo.
SCENA II
Leśna ścieżka. WĘDROWNICY, NITA, NERO i LEONARD wznawiają wędrówkę. NERO i LEONARD
prowadzą. Coraz zimniej.
LEONARD
NERO
Co?
LEONARD
NERO
LEONARD
NERO
LEONARD
To dobrze, bo już mam obtarte pięty. I jest mi zimno, a nie wziąłem nic więcej. Nie możemy tu się
zatrzymać i rozpalić ogniska?
NERO
Zgłupiałeś? Jesteśmy w lesie! Nie możemy rozpalać ogniska.
LEONARD
wskazując na WĘDROWNIKÓW.
NERO
Nie są.
LEONARD
NERO
Patki?
NITA
Co zaś?
NERO
Rozpalicie ognisko?
NITA
NERO
LEONARD
NITA
To nie jakieś tam „patki z ogniem”, tylko naramiennik wędrowniczy. Na niewtajemniczonych to robi
spore wrażenie.
WĘDROWNIK I
Wszystko tutaj ma znaczenie. Trzy polana ogniska to służba i szukanie miejsca w społeczeństwie.
WĘDROWNIK II
WĘDROWNIK III
WĘDROWNIK I
WĘDROWNIK II
LEONARD
ignorując.
Interesujące.
NERO
ze zrezygnowaniem.
No nie, czyli nie możemy rozpalić ogniska. A teraz idź, bo nie zdążymy do schroniska.
Otwarta przestrzeń. Droga pod górę. Pada deszcz. Wszyscy idą szybko. NERO ślizga się i upada. Z
rąk NERO leci krew.
LEONARD
Nero!
WĘDROWNIK III
NERO
próbuje wstać.
LEONARD
NERO
Mówię, że to nic! Musimy iść, jeśli chcemy dojść do schroniska, zanim rozpada się na dobre.
NITA
LEONARD
Nita, to nie czas na żarty, trzeba coś zrobić. Tylko… nie wiem, co. Zaczyna wiać i padać coraz mocniej.
Co robić, co robić…
NITA
do WĘDROWNIKA II.
Wyciągaj apteczkę.
WĘDROWNIK II
wyjmuje apteczkę.
Przepraszam… ale chyba jest niekompletna. Nie mam czym odkazić. Napluję i będzie.
LEONARD
NITA
LEONARD mdleje.
do WĘDROWNIKA I.
WĘDROWNIK I
NERO
wstaje.
Wybaczcie kłopot.
NITA
do WĘDROWNIKA III.
Wnętrze schroniska. Wszyscy siedzą przy stole zawinięci w kocyki. BABCIA podaje wszystkim kubki
z herbatą. DZIADEK siedzi w fotelu. Aparat słuchowy DZIADKA leży na stoliku.
NITA
odbierając kubek.
Dziękujemy.
BABCIA
Naprawdę, trafiła wam się okropna pogoda. Gdyby nie padało, moglibyście ruszyć dalej i jeszcze
dzisiaj wrócilibyście do domu.
DZIADEK
NERO
DZIADEK
LEONARD
DZIADEK
BABCIA
No już, już, dziadek, uspokój się. To nie ich wina, że tak się pogoda popsuła.
do pozostałych.
NITA
DZIADEK
LEOŚ, A CO TY NIE IDZIESZ? NOGI Z DREWNA MASZ? NIEŚĆ CIĘ TRZEBA, CZY JAK?
BABCIA
Dziadek, daj mu już spokój. Jest zmęczony. Leoś, jest coś, o czym chcesz porozmawiać?
LEONARD
również głośno.
BABCIA
LEONARD
BABCIA
LEONARD
BABCIA
Ależ skąd. Jesteśmy dumni, że zaszedłeś tak daleko. Od dawna ci kibicujemy. Jedna czy dwie
przegrane nie zmienią tego, jak bardzo cię kochamy. Jestem pewna, że kiedy tylko odpoczniesz i
oczyścisz umysł, wygrasz następną partię.
LEONARD
bliski płaczu.
Wygram tę partię.
DZIADEK
LEONARD
BABCIA
SCENA V
WĘDROWNIK I
LEONARD
WĘDROWNIK II
Shogi? Co to jest?
LEONARD
WĘDROWNIK II
Oczywiście. W podstawówce nawet byłem w kółku szachowym. Ale nigdy nie wysyłano mnie na
turnieje. Shogi mają z tym jakiś związek?
LEONARD
Shogi to… naprawdę okropna gra. Są jak szachy, ale bardziej brutalne. Gdy twoje figury wchodzą na
pole przeciwnika, promują się. Gdy zostają zbite, należą do twojego przeciwnika i może wykorzystać
je przeciwko tobie. Kiedy tracisz którąkolwiek ze swoich figur, musisz liczyć się z tym, że w którymś
momencie zostanie wrzucona na twoje pole jako twój wróg.
WĘDROWNIK III
LEONARD
WĘDROWNIK I
LEONARD
Ale jestem zmęczony. I jutro również czeka nas powrót, więc radzę wam to samo.
WĘDROWNIK II
WĘDROWNIK III
Daj spokój, już się ciemno robi. Też bym jeszcze pochodził, ale po nocy jest niebezpiecznie. A pani
Nero jest kontuzjowana.
LEONARD
WĘDROWNIK II
To naturalne dla wędrownika. Wędrownik wędruje kiedy tylko może! Czy to lato, czy zima,
wędrownika nic nie powstrzyma!
WĘDROWNIK I
Kiedy nie było druhny Nity sami zrobiliśmy sobie wędrówkę. Było wiele problemów z organizacją, ale
jaka później to była frajda!
WĘDROWNIK III
Poszliśmy na szlak, na którym jeszcze nie byliśmy. I widzieliśmy rzeczy, o których wcześniej nie
mieliśmy pojęcia!
WĘDROWNIK I
I spotkaliśmy tylu ludzi! Na szlaku była jeszcze inna drużyna, szli w mundurach! A było tak zimno.
WĘDROWNIK II
Dlatego dzisiaj my też w nich byliśmy. W końcu jesteśmy dumni z bycia harcerzami!
NITA
WĘDROWNICY
Druhna Nita!
LEONARD
Wystarczająco długo, by łezka się w oku zakręciła. Moi podopieczni są tacy pełni pasji. Nie to co ty,
panie profesjonalny shogisto.
LEONARD
A już myślałem, że będziesz przez chwilę miła. Już wiem, czemu ty i Nero się przyjaźnicie. Obie wręcz
uwielbiacie mnie dręczyć.
WĘDROWNIK I
LEONARD
WĘDROWNIK III
LEONARD
lekceważąco.
Nic szczególnego. Przychodzisz parę razy w miesiącu zlać dupsko przeciwnikom za pomocą kilku
pięciokątów z japońskimi krzaczkami. A potem dostajesz za to kasę. Wspinasz się coraz wyżej w
hierarchii, a któregoś dnia możliwe, że weźmiesz udział w turnieju i zdobędziesz jeden z siedmiu
tytułów.
WĘDROWNIK I
NITA
LEONARD
zdenerwowany.
Jestem w C-1. W C-1, Nita. Wiem, że doskonale zdajesz sobie sprawę, że C-1 jest w połowie. W tym
momencie obraziłaś Oriona.
NITA
Wiesz, macie tak zupełnie różne poziomy, że aż ciężko stwierdzić, że jesteście w tej samej grupie. On
jest prawie w B-2, a ty zaraz spadniesz do C-2. Oglądając waszą partię w telewizji będę kibicować
swojemu chłopakowi. Po tym zwycięstwie na pewno już awansuje.
LEONARD
W shogi nie ma czegoś takiego jak gra z przesądzonym wynikiem. Zobaczysz, że wygram w ten
poniedziałek.
WĘDROWNIK II
WĘDROWNIK I
LEONARD
WĘDROWNIK III
LEONARD
WĘDROWNIK II
LEONARD
AKT V
SCENA I
LEONARD
do siebie.
Co oni wszyscy są tak cicho? Jeszcze wczoraj przekrzykiwali się jeden przez drugiego. Wydawali się
bardzo gadatliwi. Tacy pełni pasji. Harcerstwo musi być ich życiem. Nie hobby, nie pracą, a stylem
życia. Jak shogi.
Co to za dźwięki? Czy kiedykolwiek zwracałem na nie uwagę? Czemu wydają mi się obce?
Czy to zawsze było tak kolorowe? Czy ja zawsze widziałem to jako czarno-białe? Tyle szczegółów.
Widzę tyle rzeczy, o których nie miałem pojęcia. Jestem w miejscu, gdzie mnie nigdy nie było.
Spotkałem tylu ludzi.
oddycha głęboko.
Co to za uczucie? Mam wrażenie, jakbym miał się zaraz rozpłakać. Jakbym znalazł się w pięknym śnie.
Sam, ale nie samotny. Możliwe, że mógłbym zrobić wszystko.
zwalnia kroku.
Jakie to piękne. Świat, który mnie miażdżył, nagle zniknął. Ta otwarta, kolorowa przestrzeń. Ta cisza,
ale pełna dźwięku. Szelest drzew. Życie wokół mnie. Czuję to całym sobą. Jakie to piękne.
NERO
LEONARD
Postój?
NERO
Wow, wyglądałeś na tak zamyślonego, że myślałam, że będę musiała się powtarzać trzy razy.
LEONARD
NITA
LEONARD
SCENA II
Pokój LEONARDA. Wchodzi LEONARD, rzuca plecak w kupkę śmieci. Kładzie się na kanapie i
przykrywa kocem.
LEONARD
To był naprawdę męczący weekend. Jak dobre znowu być w domu. Partię mam o dziesiątej, ale
wypadałoby wyjść wcześniej, to będzie dobrze, jak wstanę o ósmej…
odkłada telefon i gaśnie światło, leży nieruchomo, nagle obraca się na drugi bok.
Shogi.
układa pionki.
Pionki. Małe rycerzyki, które powoli posuwają się do przodu. Nie cofają się. Wydają się bezużyteczne,
ale czasami potrafią odmienić losy całej gry. Nie poddają się na swojej drodze do promocji i wygranej.
A więc, siła ciała.
Skoczek i lanca. Mają tak małą wartość, ale w rękach przeciwnika mogą stanowić prawdziwe
zagrożenie. Ich obecność na własnej planszy przechylić szalę zwycięstwa, ale jedynie przy
odpowiedniej strategii. Siła rozumu.
Zawsze się skupiałem na centrum. Na królu, którego trzeba chronić, oraz wieży i gońcu,
najsilniejszych figurach. Ich strata była dla mnie niedopuszczalna. Tymczasem każda figura jest dużo
warta, i każda ma swoje miejsce. Jak mogłem o tym zapomnieć?
bierze kartki.
Styl gry Oriona… to niespotykana nigdzie wcześniej kombinacja przebiegłych strategii ze świeżą
elastycznością. Jakkolwiek źle nie szła by mu rozgrywka, zawsze znajdzie sposób na zastosowanie
którejś z taktyk, lub wymyśli zupełnie nowe rozwiązanie. Nie do pokonania.
Orion nie waha się nad poświęcaniem figur. Szczególnie pionków. Wielka siła pionków… Jest jak las.
Stworzę dla niego las, przez który się nie przebije.
uśmiecha się.
Faktycznie, shogi to naprawdę dobra zabawa. Chyba dzisiaj nie zmrużę oka.
SCENA III
Park. LEONARD idzie wolnym krokiem. Nie ma słuchawek. Ciemne cienie pod oczami. Mnóstwo
kartek pod pachą. BEZDOMNY siedzi z puszką pod Siedzibą Związku Shogi.
LEONARD
BEZDOMNY
wyciąga puszkę.
LEONARD
do siebie.
Dziękuję!
LEONARD
Na pewno zwykle siedzi gdzieś indziej… Nie mogłem chyba być aż tak ślepy, żeby nie zauważyć
człowieka.
ORION
podbiega do LEONARDA.
Leo!
LEONARD
ORION
LEONARD
Co mam?
ORION
A nic, tak tylko mi się powiedziało. Swoją drogą, wędrówka się udała?
LEONARD
ORION
Napisała do mnie tylko, że wrócili i idzie w kimę. I mam jej nie budzić, ale życzy mi powodzenia.
LEONARD
Faktycznie, wędrówka była męcząca.
ORION
Po tobie szczególnie to widać. Masz okropne cienie pod oczami. Spałeś ty chociaż?
LEONARD
ORION
Przy takiej ilości snu nie będziesz w stanie trzeźwo myśleć. Mam nadzieję, że nie odwalisz czegoś
takiego, jak ostatnio.
LEONARD
Zobaczymy. W końcu w shogi nie ma czegoś takiego jak gra z przesądzonym wynikiem.
ORION
SCENA IV
PROWADZĄCY
Proszę zaczynać.
ORION zaczyna.
LEONARD
do siebie.
Więc zaczyna pionkiem na 2-f? W sumie najlepiej byłoby ruszyć na 3-d… Ale co się stanie, gdy dam na
1-d?
Mógłbym dać tu jego wieżę… Czego ja się boję? Że ją odbije? Mam tyle możliwości… Czemu ich nie
wykorzystuję? Nie mogę. Nie mogę się poddać.
Szlag, promował gońca. Co, czemu…? Już mnie szachuje? Odbił swoją wieżę?
ORION
LEONARD
do siebie.
Promowany skoczek na 6-h. Jeszcze za wcześnie na mata, ale muszę spróbować ruszyć jego króla
stamtąd.
Nic, tylko biega swoim królem po całej planszy i zbiera moje pionki. Po co mu one? Po co się tak
błaźni? Ten styl gry za nic do niego nie pasuje.
O nie… To była szansa na mata. Miałem szansę go matować. Orion, co jest. Nie, Leo, uspokój się.
Wdech, wydech. Faktycznie, za bardzo się denerwujesz. Oczy… musisz mieć szeroko otwarte. Musisz
dostrzegać, co się dzieje dookoła ciebie.
Właściwie to mam większość jego figur. Dwie promowane wieże i jeden promowany goniec są moje.
On ma tylko jednego smoka. Mam szansę wygrać. Muszę wygrać. Wystarczy, że uwierzę, że mogę
wygrać. I dam z siebie wszystko.
ORION
LEONARD
Nie przewiduję przegranej. Orion, tym razem ja wygram.
ORION
…to na mnie nie wystarczy. W tak krótkim czasie nie można się polepszyć i pokonać mojego
wieloletniego doświadczenia.
LEONARD
ORION
LEONARD
ORION
Masz mnie dosłownie gdziekolwiek nie pójdę. Ale cały czas jest gdzieś luka w twoim ataku.
LEONARD
do siebie.
Faktycznie, jego król wciąż ma gdzie uciec. Muszę coś z tym zrobić. Jestem na wygranej pozycji. Mam
praktycznie wszystkie figury. Teraz tylko muszę je odpowiednio wykorzystać.
ORION
kładzie wieżę.
LEONARD
LEONARD
zdobywa wieżę.
Niekoniecznie uczciwa.
ORION
wzdycha.
Poza królem został mi już tylko smok i promowana lanca. Nie mam szans.
LEONARD
ORION
Możliwe.
LEONARD
do siebie.
Nie mam zamiaru znowu umrzeć na tej planszy. Wystarczy, że pozbędę się jego smoka… albo nawet
nie. Wystarczy mi zrzutka wieży na 5-a i wtedy…
zamiera.
ORION
LEONARD
zdruzgotany.
Ale jak…? Gdzie popełniłem błąd?
ORION
wstaje.
wychodzi.
LEONARD
Przegrałem.
SCENA V
Pokój LEONARDA. Mnóstwo papierów leży na stole obok planszy shogi. LEONARD wchodzi do
pokoju. Odkłada telefon i słuchawki na stoliku. Kładzie się na kanapie. Leży w ciemności, patrząc
się w sufit.
LEONARD
Mat w 279 ruchach. Przegrana. Czeka mnie spadek do C-2. A Orion… awansuje do B-2. (wzdycha) Nie
tak to sobie wyobrażałem. Miałem wygrać. Wierzyłem w wygraną. Więc czemu nie wygrałem? Jego
wiara w wygraną była silniejsza?
bierze klucze i bluzę i wychodzi z domu, zostawia telefon na stoliku; opuszcza pomieszczenie, po chwili
telefon zaczyna brzęczeć, przychodzą wiadomości, słychać pukanie do drzwi i głos ATRII.
ATRIAN
Leon? Jesteś tam? (pukanie do drzwi) Leo, otwórz! Martwimy się o ciebie.
NERO
ATRIAN
Skoro słyszymy jego dzwonek przez drzwi, to nie wierzę, że on się od tego nie obudzi. Leo, otwórz!
NERO
naciska klamkę.
Zamknięte.
ATRIAN
NERO
ATRIAN
To włamanie i najście!
NERO
Nie ma go.
ATRIAN
NERO
NERO
On? Przecież Leo nie dałby się- A nie, to przecież Leo, on dałby się wynieść z własnego domu.
ATRIAN
NERO
ATRIAN
dzwoni.
ORION
Halo?
ATRIAN
ORION
ATRIAN
NERO
Co powiedział?
ATRIAN
NERO
ATRIAN
Daj spokój. Zaufaj mu. W końcu nikt nie zna Leosia jak on.
NERO
To wygląda, jakby ułożył z nich płomienie. Jak z tej patki od wędrowników Nity.
LEONARD
ORION
NERO
Wyszedłem na spacer.
ATRIAN
LEONARD
Nie było czym. Potrzebowałem przewietrzyć umysł. Czułem, jakbym gnił w tym pokoju.
ATRIAN
LEONARD
Okropnie. Ale nie mogę się poddać. Będę teraz walczył o powrót do C-1, a potem dogonię tego
kolesia tutaj.
wskazuje na ORIONA.
ORION
Nie nakręcaj się tak. Możliwe, że do tego czasu awansuję do grupy A, a potem zawalczę o tytuł
meijina…
ATRIAN
Ty się chyba za bardzo zagalopowałeś. Po drodze masz jeszcze grupę B-1. Swoją drogą, Leo, twoja
strategia była genialna. Gdyby twoim przeciwnikiem nie był Orion, naprawdę mógłbyś to wygrać.
ORION
Nie, nie, nie, to nie było tak. Strategia Leosia była niedopracowana. Gdyby zaczął udoskonalać ją
tydzień temu, z łatwością mógłby mnie pokonać. Teraz nawet przeciw Kastorowi by nic nie zdziałał.
LEONARD
LEONARD
ORION
A ty dalej o kasie? Nie czujesz teraz płomienia pasji? Nie pragniesz teraz jak najszybszego awansu do
C-1, aby zmierzyć się z o wiele silniejszymi przeciwnikami i-
NERO
przerywając ORIONOWI.
LEONARD
Odmawiam.
NERO
LEONARD
Nie jesteś mi winna żadnej kwoty, a przysługę. Teraz to ty pomożesz mi przy wędrówce.
NERO
Wędrówce?
LEONARD
Chcę zorganizować wędrówkę. Na za tydzień. I zaproszę wszystkich. Ciebie, Nitę, was, może nawet
Kastora. I pójdziemy wszyscy razem. Chcę wam pokazać urok wędrowania. Oderwać się od
zastygającej rzeczywistości. I odnajdźmy samych siebie na szlaku. Tak jak mnie się udało.
cisza.
ORION
Nie… Po prostu to do ciebie niepodobne. Ale podoba mi się to. Pójdźmy wszyscy na wędrówkę.
ATRIAN
Jestem za.
NERO
z uśmiechem.
SCENA VI
Stacja końcowa. Z pociągu wychodzą NITA, NERO, LEONARD, ORION, ATRIA. Wszyscy z plecakami i
ubrani stosownie do pogody. Świeci słońce.
NERO
ATRIA
Doszedł do wniosku, że wędrówka nie ma nic do shogi i sam ogarnie temat na nowy sezon.
ORION
LEONARD
Spoko, jestem już po character development. Ale to nie czas teraz na to. Wyciszcie się i wsłuchajcie w
otaczającą was przyrodę.
NITA
Trochę mnie to przeraża, ale po raz pierwszy się z tobą zgadzam. Idźmy tym szlakiem i razem
odkryjmy urok wędrowania.
KONIEC