You are on page 1of 3

„Tajemniczy pokój’’

Kilka kilometrów od Poznania znajduje się mała miejscowość Luboń. Mieszkały


tam przyjaciółki Ania i Kasia. Obie wraz z latami przeprowadziły się do
większych miast szukając swojego miejsca na Ziemi. Przez lata zdobywały
wykształcenie, rozwijały swoje pasje, poznawały świat i ludzi . Obie po wielu
latach spotkały się podczas organizowanego w siedzibie Komendy Miejskiej
Policji w Poznaniu spotkania , aby rozwiązać zagadkę z przed 30 lat.

- Kogo moje oczy widzą?!

- A czy ja powinnam panią znać?- odparła ze zdziwieniem Ania.

-Nazywam się Katarzyna Lubczyk. Chodziłyśmy razem do szkoły podstawowej


i szkoły średniej. Nie pamiętasz mnie, kiedyś nazywałam się Katarzyna Zdziech,
chodziłyśmy do równoległych klas.

- Teraz sobie Ciebie przypominam, miałaś długie czarne włosy i chodziłaś w


czerwonych okularach, prawda? Mieszkałaś na ulicy Wichrowej w takim
czerwonym budynku.

- Tak, jednak mnie pamiętasz.- odpowiedziała ze śmiechem Kasia.- Mogę


wiedzieć w jakiej sprawie mnie tu ściągnęłaś?

- Zajmuję się sprawą zaginięcia dziewczynek w naszym rodzinnym mieście.


Sprawa wypłynęła przy okazji śmierci nieznanego mężczyzny. Policja podczas
oględzin w domu zmarłego znalazła przedmioty należące do zaginionych
dziewczynek.

- W takim razie nie traćmy czasu i zabierzmy się do szybkiego rozwiązania


sprawy.

Następnego dnia obie były już na miejscu zbrodni. Podczas oględzin domu
bliżej zapoznały się z zebranymi dowodami . Próbowały poznać okoliczność
śmierci mężczyzny i jego późnego znalezienia. A w między czasie dojechał do
nich z delegacji mąż Anny— Andrzej, który był wojskowym na wysokim
stanowisku. Anna i Katarzyna weszły do pokoju w, którym policja znalazła
rozkładające się zwłoki mężczyzny. Krok po kroku próbowały przeanalizować
to co mogło się wydarzyć. Zaciekawiła ich lekko odsunięta od ściany szafa.
Po jej odsunięciu zauważyły lekko uchylone drzwi, od razu tam weszły.
Oniemiały po tym co tam zastały. Na środku pokoju stał ogromny drewniany
stół . Po prawej stronie stała ogromna szafa jaką miały nasze babki. Na ścianie
wisiała, półka na której znajdowało się mnóstwo książek o tematyce
dziewczęcej. A w szafie wisiały ubrania .

- Kasiu zapraszam Cię dziś do nas na kolację poznasz mojego męża, a my sobie
pogadamy.

-Dzięki za zaproszenie na pewno będę.

Podczas kolacji Kasia poznaje męża Ani i obie wymieniają się doświadczeniami
i przeżyciami. Kasia nie miała rodziny była to jej decyzja. I z tym było jej
dobrze.

-Słuchajcie dziewczyny to może idźcie do pokoju otwórzcie sobie dobre wino i


porozmawiajcie, a ja za ten czas przygotuję kolację.- powiedział Andrzej.

- Świetny pomysł.

- Wiesz przypomniało mi się coś, w nawiązaniu do naszej sprawy. Mając 15 lat,


kiedy wracałam od ciotki z kolacji, nie daleko stawu zauważyłam czerwony
dostawczy samochód z którego wysiadł mężczyzna. Otworzył tylnie drzwi
samochodu i wyją z niego czarny duży worek, który wrzucił później do stawu.
Przez wiele lat nie dawało mi to spokoju.- powiedziała z przerażeniem Kasia.

- Kasiu taki samochód stał na posesji u mężczyzny u ,którego znalazłyśmy


tajemniczy pokój. Myślisz, że to ten sam facet, którego widziałaś tamtej nocy?!

Kilka tygodni później Anna w samochodzie męża znajduje owinięty w stary


materiał klucz hydrauliczny na, którym znajdują się plamy krwi. Na kluczu po
przyjrzeniu się Ania znajduje włos, który postanawia oddać do analizy badani
DNA. W miedzy czasie Kasia odbiera wstępne wyniki badani sekcji zwłok i
poznaje nazwisko nieboszczyka i przedstawia je Ani. Podczas wspólnej
rozmowy Anna dostaje telefon z laboratorium z wynikami krwi i wynikami
badani włosa. Okazuje się ,że krew z klucza należy do znalezionego mężczyzny,
zaś włos należy do mężczyzny w średnim wieku, który nie znajduje się w bazie
danych. Kobieta zaczęła zastanawiać się co wspólnego ze śmiercią mężczyzny
miałby jej mąż. Po kilku dniach Kasia przedstawia Annie dane nieboszczyka. Po
głębszej analizie Anna odkrywa ze zmarłym był rodzonym brat jej
teściowej( Zygmunt Połczyński). Po dokładnym przeanalizowaniu i rozmowie z
sąsiadami okazuje się że mężczyzna ten przez wiele lat wraz ze swoim
siostrzenicem( mąż Anny) przyprowadzał młode dziewczynki do domu pod
pretekstem dostania garści słodyczy. Następnie zwabiał je do pokoju i zabijał.

-Kasiu muszę ci o czymś powiedzieć- powiedziała zdenerwowana Ania.-


Przepraszam ,że nie powiedziałam ci na samym początku, ale gdy się
dowiedziałam nie mogłam w to uwierzyć. Mężczyzna, którego zwłoki znaleźli
śledczy to wuj mojego męża. Najprawdopodobniej za jego śmiercią stoi mój
mąż Andrzej.

- Co ty mówisz. A skąd o tym wiesz?!- zapytała ze zdziwieniem Kasia.

- Przez przypadek w samochodzie mojego męża kilka tygodni temu znalazłam


zawinięty klucz hydrauliczny na którym była krew i włos. Zaraz tego samego
dnia klucz oddałam do analizy. Wyniki pokazały mi pokrewieństwo zmarłego z
moim mężem. Najbardziej prawdo podobne jest to ,że mój mąż zabił swojego
wuja ,ponieważ nie mógł dłużej już skrywać tajemnicy sprzed lat.

- Anna dziękuję ci za pomoc w rozwiązaniu sprawy. Mam nadzieję ze nasz


kontakt nie zakończy się na tej sprawie. Dzwoń i pisz kiedy chcesz. Na pewno
jeszcze nie raz się spotkamy.

You might also like