Professional Documents
Culture Documents
Arystofanes - Komedie 01 - Acharnejczycy. Rycerze. Chmury. Osy. Pokà J
Arystofanes - Komedie 01 - Acharnejczycy. Rycerze. Chmury. Osy. Pokà J
tom I
Serię „Biblioteka Antyczna" stworzył
i zainicjował jej wydawanie w 1998 r.
Jerzy Ciechanowicz
BIBLIOTEKA ANTYCZNA
ARYSTOFANES
KOMEDIE
tom I
ACHARNEJczycy. RYCERZE
CHMURY• OSY• POKÓJ
Pt<dsz}::''4skii S-ka
Warszawa 2001
Tytuł oryginału
'Axapvi;c;
'JitJtfic;
NE<pEAat
~<piiKE<;
Eip11v11
Redakcja
Ariadna Masłowska-Nowak
Korekta
Justyna Mańkowska
Projekt okładki
Katarzyna A. Jarnuszkiewicz
Michał Korwin-Kossakowski
Indeks
Ariadna Masłowska-Nowak
ISBN 83-7255-104-9
Wydawca
Prószyński i S-ka SA
ul. Garażowa 7
02-651 Warszawa
Druk i oprawa
Drukarnia Wydawnicza
im. W. L. Anczyca S.A.
ul. Wadowicka 8
30-415 Kraków
DEMOKRACJAATEŃSKA
I JEJWIELKI PRZEŚMIEWCA
Poprzednicy Arystofanesa
Pierwsi starożytni badacze literatury, a nauka ta, pod nazwą grama-
tyki, zrodziła się w ptolemejskiej Aleksandrii w III w. p.n.e., spo-
śród przeszło pół setki imion autorów komedii starej za najlep-
szych uznali trzech. Nie mieli oni jednak takiego szczęścia, jak
trójca tragików (Ajschylos, Sofokles, Eurypides), z których boga-
Demokracjaateńska ijej wielkiprześmiewca 15
Arystofanes
O samym poecie nie mamy zbyt wielu wiadomości. Urodził się
około 445 r. p.n.e. Ojciec miał na imię Filippos, pochodził z attyc-
kiej gminy-demu Kydathenaj, był średnio zamożnym chłopem,
który otrzymał, być może po utracie posiadłości w Attyce, działkę
na wyspie Eginie jako tzw. kleruch, czyli osadnik wojskowy. Tam
chyba urodził się Arystofanes, gdyż w Acharnejczykach nazywa
wyspę ojczyzną, tam też, być może, mieszkał. Uczył się w Ate-
nach, a wykształcenie odebrał bardzo staranne, skoro już jako naj-
16 ]ANINA ŁAWIŃSKA-T'YSZKOWSKA
Czasy późniejsze
Dwie ostatnie komedie Arystofanesa zaliczane są już do prawie
niezachowanej komedii średniej, która rozwijała się przez około 80
lat, u schyłku IV w. p.n.e. ustępując miejsca nowej komedii attyc-
kiej (komedia grecka nie wyszła nigdy poza Ateny, nie znalazła
podatnego dla siebie gruntu nawet w Aleksandrii, choć próbowano
ją tam przeszczepić, ze słabym jednak skutkiem), znanej już o wie-
le lepiej dzięki zachowanym rzymskim adaptacjom Plauta i Teren-
cjusza, a ostatnio, już w wieku XX, dzięki odkryciom papiruso-
wym. Przyniosły one spore fragmenty tekstów Menandra, najwy-
bitniejszego przedstawiciela komedii nowej, a nawet jedną sztukę
w całości - Odludek albo Mizantrop (Dysko/os). Ten ostatni okres
komedii attyckiej wywarł dzięki Rzymianom wielki wpływ na roz-
wój nowożytnego dramatu europejskiego.
Arystofanesa nie doceniano przez długie wieki, oficjalnie ze
względu na niecenzuralne słownictwo i amoralność, choć pewnie
też przez brak konsekwentnie prowadzonej akcji dramatu, ale
przede wszystkim z powodu niczym niehamowanej krytyki pań
stwa, jego przywódców i instytucji, krytyki niemożliwej do zaak-
ceptowania przez żadną władzę po demokracji ateńskiej. Żyjący na
przełomie I i II w. n.e. wielki nauczyciel, Plutarch, w piśmie Po-
równanie Arystofanesa z Menandrem wychwalał młodszego ko-
mediopisarza za jego moralność. ,,Odkryto" Arystofanesa dopiero
w wieku XVI, kiedy to na Zachód dotarły z Bizancjum rękopisy je-
go komedii, poczynając od Plutosa, sztuki „najobyczajniejszej",
poprzez Chmury i Ptaki, by właściwie dopiero w XX wieku, choć
w atmosferze skandalu, mógł powrócić na scenę i doczekać się
licznycłrtłumaczeń na języki europejskie.
Janina Ławińska-Tyszkowska
Uwagi tłumaczki
Przekładu dokonano na podstawie wydania: Aristophane. Texte
etabli par Victor Coulon et traduit par Hilaire Van Daele. T. I-V.
Paris 1923-1930, Societe d'Edition «Les Belles Lettres».
Numeracja wierszy w tym wydaniu zgodna jest z numeracją
w editio princeps, to samo oznaczanie zachowują wszyscy wydaw-
cy, by ilość wersów poszczególnych komedii była zawsze ta sama
i by zgadzały się z numeracją scholiów. W ten sposób łatwo jest
odszukać potrzebne miejsce. Z tych właśnie względów zachowuję
owo tradycyjne liczbowanie w przekładzie. Z kolei partie liryczne,
śpiewane, są dzielone na wersy różnie przez różnych wydawców,
stąd numeracja może się nie zgadzać z faktyczną ilością wersów.
Lepiej jednak znieść tę drobną niedogodność, która przeszkadza
właściwie tylko przy tworzeniu przypisów i indeksu, niż stosować
własną numerację, co powodowałoby ogromne trudności przy po-
równywaniu z oryginałem.
Tekst Arystofanesa ulegał przez wieki rozmaitym poprawkom,
przestawieniom wersów, przydzielano wypowiedzi różnym posta-
ciom. Starożytność nie przekazała nam żadnych didaskaliów, ogra-
niczając się do listy postaci występujących w komediach, i to nie
zawsze pełnej, a zmiany osób mówiących zaznaczone były skróto-
wo na marginesach. Niektóre objaśnienia zawarte są w scholiach,
lecz niedokładnie i niekonsekwentnie. Starożytni komentatorzy,
tak jak i my, opierali się wyłącznie na tekście komedii - pierwsze
komentarze powstawały ponad 100 lat po śmierci Arystofanesa.
Wszelkie więc dodatki pozatekstowe są zawsze dziełem wydawcy
czy tłumacza.
Partie mówione komedii, w oryginale utrzymane w trymetrze
jambicznym liczącym co najmniej 12 zgłosek, tłumaczę polskim
Demokracjaateńska ijej wielkiprześmiewca 21
Tłumaczka
ACHARNEJCZVCY
Wstęp
mógłby pełnić każdy inny wódz. Nie wyśmiewa też poeta konkret-
nie żadnego z ówczesnych polityków. Przeciwnikiem Dikajopolisa
jest właściwie sama wojna, personifikowana przez Achamejczy-
ków i Lamachosa.
Za to jawnie - w dość luźnym związku z właściwą tematyką ko-
medii - atakuje Eurypidesa, najmłodszego z wielkiej trójcy tragi-
ków ateńskich, za jego nowatorstwo i osłabianie patosu tragiczne-
go, przejawiające się poniżaniem godności królów i bohaterów
mitycznych. W dalszej twórczości będzie to czynił jeszcze wielo-
krotnie.
28 ARYSTOFANES ■ Komedie
Osoby
DIKAJOPOLIS
HEROLD I
AMFITHEOS
POSEŁ do króla perskiego
PsEUDARTABAS,,,Oko królewskie"
THEOROS,poseł do Tracji
CHóR Starców Achamejczyków
PÓŁCHÓR I
PÓŁCHÓR Il
CóRKA Dikajopolisa
SŁUGA Eurypidesa
EURYPIDES
LAMACHOS
MEGAREJCZYK
Dwie CóRKI Megarejczyka
NrKARCHOS,sykofanta
TEBAŃCZYK, kupiec
POSEŁ Lamachosa
HEROLD Il
DERKETES,wieśniak
DRUŻBA
HEROLD III
Osoby nieme
PRYTAN!
SŁUŻBA PORZĄDKOWA- łucznicy scytyjscy
OBYWATELE,członkowie Zgromadzenia Ludowego
POSŁOWIE do króla perskiego
ORSZAKposłów
Dwóch EUNUCHÓW
WOJSKOODOMANTÓW
ŻONA Dikajopolisa
SŁUŻBA Dikajopolisa
ŚWIADEK Nikarchosa
ISMENIAS,niewolnik Tebańczyka
Dwaj FLETNIŚCI towarzyszący Tebańczykowi
DRUHNA
SŁUŻBA Lamachosa
Dwaj ŻOŁNIERZE Lamachosa
Dwie HETERY
Acharnejczycy■ Osoby / Prolog 29
Prolog
DIKAJOPOLIS
Ileż to zgryzot kąsa moje serce!
A uciech mało, bardzo mało - cztery;
zmartwień zaś tyle, ile ziaren piasku.
Zobaczmy, czym się cieszyłem naprawdę.
Pamiętam - widok to był bardzo miły -
te pięć talentów, co Kleon wyrzygnął.
To była radość! I kocham rycerzy
za taki wyczyn, godny on Hellady!
Lecz znów zmartwiła mnie sprawa tragiczna -
10 z otwartą gębą czekam na Ajschyla,
a słyszę: ,,Chór twój wprowadź, Theognisie!".
Wyobraź sobie, co za wstrząs dla serca!
Znów się cieszyłem, kiedy po Moschosie
z beockim śpiewem wystąpił Deksithej.
15 Omal nie zdechłem i aż mnie skręciło,
gdy Chajris wypiął się w podniosłej pieśni.
Lecz nigdy dotąd, od kiedy się myję,
nie gryzło mnie tak strasznie mydło w oczy,
jak teraz: lud miał przybyć na zebranie
20 o świcie - proszę, a na Pnyksie pustki.
Łażą po rynku, gadają, zwiewają
na wszystkie strony przed czerwonym sznurem.
Nawet prytanów nie ma, a jak przyjdą
mocno spóźnieni, pchać się będą - wiecie -
25 na pierwsze ławy, jeden przez drugiego,
wszyscy na kupie. A, by pokój zawrzeć,
wcale nie dbają, nic. O miasto, miasto!
Ja zawsze pierwszy tu, na Zgromadzenie,
przychodzę, siadam. Nudno mi samemu.
30 Stękam więc, ziewam, przeciągam się, pierdzę,
martwię się, bazgrzę, skubię włosy, myślę,
patrzę na pole, wyglądam pokoju,
brzydzę się miastem, tęsknię za mą wioską,
gdzie nikt nie krzyczy nigdy: ,,Węgle! węgle!",
30 ARYSTOFANES ■ Komedie
AMFITHEOS
podchodzi do podwyższenia dla mówców
AMFITHEOS
Ja.
HEROLD I
Kto?
AMFITHEOS
Amfithej.
HEROLD I
Nie człowiek?
AMFITHEOS
Bynajmniej,
lecz nieśmiertelny. Amfithej z Demetry
Acharnejczycy35-64 31
Łucznicy!
AMFITHEOS
55 O Triptolemie, Keleju, ratujcie!
DIKAJOPOLIS
Proszę prytanów, przecież to obelga
dla Zgromadzenia - wypędzać człowieka,
co pokój zawrzeć chce, tarcze zawiesić!
HEROLD I
Milczże i siadaj!
DIKAJOPOLIS
Nigdy, na Apolla,
60 nim mi o pokój nie zaprytanicie!
HEROLD I
Oto posłowie, posłowie od króla!
DIKAJOPOLIS
Jakiego króla? Nie cierpię ja posłów!
Zarozumialcy, puszą się jak pawie!
HEROLD I
Milcz już!
32 ARYSTOFANES ■ Komedie
DIKAJOPOLIS
POSEŁ
Zdrowie trwoniliśmy
na Kaystrijskich
Błoniach, w podróży, śpiąc pod namiotami,
10 leżąc w powozach pięknie wyściełanych,
ledwo już żywi.
DIKAJOPOLIS
A ja sił nabrałem,
leżąc na kupie śmieci koło murów!
POSEŁ
Gościli ciąglenas i pić zmuszali
z kielichów złotych i czar kryształowych
15 wino bez wody.
DIKAJOPOLIS
O miasto kranajskie!
Czy widzisz, jak to kpią z ciebie posłowie?
POSEŁ
Bo barbarzyńcy tych tylko za mężów
mają, co wypić, a i zjeść potrafią.
DIKAJOPOLIS
My tych, co tyłka nadstawią za forsę.
Acharnejczycy
64-94 33
POSEŁ
80 Doszliśmy w czwartym roku do pałacu,
ale - ruszyło króla z całym wojskiem.
Osiem miesięcy fajdał w Złote Góry.
DIKAJOPOLIS
I kiedyż tyłek nareszcie powściągnął?
Przy pełni?
POSEŁ
Wtedy powrócił do domu.
85 Potem nas gościł, podawał nam całe
woły z patelni.
DIKAJOPOLIS
Czy kto kiedy widział
woły z patelni? To już są przechwałki!
POSEŁ
Na Zeusa! Ptaka jak trzy Kleonimy
podał nam. Zwał się ten ptak „oszukaniec".
DIKAJOPOLIS
90 Tak oszukałeś ty, biorąc dwie drachmy!
POSEŁ
Teraz wracamy tu z Pseudartabasem,
Okiem królewskim.
DIKAJOPOLIS
Bodajby kruk oko
tobie wydziobał za takie poselstwo!
HEROLD I
Oko królewskie!
DIKAJOPOLIS
O władco Heraklu!
34 ARYSTOFANES ■ Komedie
I
HEROLD
Więc proszę, powiedz, co król ci polecił
rzec Ateńczykom, o Pseudartabasie!
PSEUDARTABAS
100 I artamane Ksarksas apiaona satra.
POSEŁ
Rozumiesz?
DIKAJOPOLIS
Ani słowa, na Apolla!
POSEŁ
Mówi, że król nam przyśle dużo złota.
Do Pseudartabasa
PSEUD ARTABAS
Nie bedzi złoto, ty Jon z miękki tyłek!
DIKAJOPOLIS
ws Oj, jak wyraźnie, niestety!
POSEŁ
Co mówi?
DIKAJOPOLIS
To, że Jonowie miękkie mają tyłki,
gdy spodziewają się perskiego złota.
POSEŁ
Nie, on coś mówił o mieszkach ze złotem.
Acharnejczycy
95-129 35
DIKAJOPOLIS
O jakich mieszkach? Przestań oszukiwać!
110 Odejdź, sam z niego wyduszę zeznania.
Do Pseudartabasa
Dalej więc, powiedz wyraźnie - spójrz na to,
pokazuje kij
bo zamaluję cię purpurą z Sardes -
czy wielki król nam przyśle jakieś złoto?
Persowie kiwają głowami przecząco.
DIKAJOPOLIS
Tylko się powiesić!
Więc kiedy ja tu na próżno czas tracę,
u nich wciąź goście - wiecznie drzwi otworem!
Dobrze, dokonam sam wielkiego dzieła.
Gdzie Amfitheos?
AMFITHEOS
Tu jest, obok ciebie.
36 ARYSTOFANES ■ Komedie
DIKAJOPOLIS
wręcza Am.fitheosowi sakiewkę
Am.fitheos wybiega.
HEROLD I
Niech wejdzie Theor od Sitalka!
THEOROS
Jestem!
DIKAJOPOLIS
135 Drugiego posła-oszusta zaprasza!
THEOROS
Tak długo w Tracji byśmy nie siedzieli ...
DIKAJOPOLIS
Na Zeusa, pewnie, gdybyś nie miał grosza!
THEOROS
Gdyby śnieg całej Tracji nie zasypał,
a mróz rzek nie skuł...
DIKAJOPOLIS
A, to wtedy było,
140 gdy tu Theognis wystawiał tragedie!
THEOROS
W tym czasie właśnie piłem
z Sitalkesem.
Jakże gorąco kocha on Ateny!
Tak nas prawdziwie miłuje, że nawet
na murach pisał: ,,Piękni Ateńczycy".
145 Syn, Ateńczykiem przez nas mianowany,
pragnie kiełbasek naszych z Apaturiów
i błaga ojca, by pomógł ojczyźnie.
Acharnejczycy
130-165 37
DIKAJOP0LIS
Niech zdechnę, jeśli choć w słowo uwierzę
z tego, co gadasz - chyba w tę szarańczę!
THE0R0S
A teraz ten - lud tracki najbitniejszy
przysłał wam.
DIKAJ0P0LIS
Wreszcie coś się wyjaśniło!
HEROLDI
155 Wejdźcie, Trakowie, których przywiódł Theor!
DIKAJ0P0LIS
Cóż to za bieda?
THE0R0S
Wojsko Odomantów.
DIKAJOP0LIS
To Odomanci? A cóż to jest? - powiedz.
Kto Odomantom tak obsmyczył kuśki?
THE0R0S
Jeśli dostaną po dwie drachmy żołdu,
160 zarzucą całą Beocję tarczami.
DIKAJOP0LIS
Dla nich dwie drachmy? dla tych gołokuśków?
Przecież popłacze się nasz lud żeglarski!
Obrońcy miasta! Oj, już koniec ze mną -
ci Odomanci czosnek mi ukradli!
165 Oddajcie czosnek zaraz!
38 ARYSTOFANES ■ Komedie
THEOROS
Czekaj, głupcze!
Nie podchodź do nich - czosnku się nażarli!
DIKAJOPOLIS
Czy pozwolicie, prytani, bym tyle
cierpiał w ojczyźnie przez tych barbarzyńców?
Ja się sprzeciwiam, byśmy tu radzili
no nad sprawą żołdu dla Traków. Uczułem
znak z nieba: kropla mi na nos upadła.
I
HEROLD
Odejść, Trakowie. Wrócicie pojutrze.
Dzisiaj prytani zamykają Radę.
DIKAJOPOLIS
Oj, tyle pasty czosnkowej straciłem!
175 O, Amfitheos już wraca ze Sparty!
Witaj, posłańcze!
AMFITHEOS
Poczekaj, niech stanę.
Muszę uciekać przed Achamiakami.
D!KAJOPOLIS
A co się stało?
AMFITHEOS
Biegłem, niosąc pokój
dla ciebie, a tu zwęszyli ci starcy,
180 Achamejczycy, krzepcy niczym dęby,
spod Maratonu twardzi wojownicy,
i zaryczeli wszyscy: ,,Podły draniu,
winnic nie mamy, a ty niesiesz pokój?!",
i nazbierali kamieni w podołki.
185 Ja szybko w nogi - oni gonią, wrzeszcząc.
DIKAJOPOLIS
Niech sobie wrzeszczą. Ale pokój niesiesz?
Acharnejczycy
165-197 39
AMFITHEOS
Pewnie, że niosę. Oto masz trzy próbki.
Podaje Dikajopolisowi dzbanuszek
To pięcioletni. Proszę, weź i skosztuj.
DIKAJOPOLIS
kosztuje
Fuj!
AMFITHEOS
Co się stało?
DIKAJOPOLJS
Okropnie niesmaczny!
190 Cuchnie mi smołą, budową okrętów.
AMFITHEOS
podaje Dikajopolisowi drugi dzbanuszek
DIKAJOPOLIS
kosztuje
Oto są Dionizje!
Ten ma ambrozji zapach i nektaru,
a nie zbierania jadła na trzy doby.
40 ARYSTOFANES ■ Komedie
Odchodzi.
AMFITHEOS
A ja uciekam przed Achamiakami.
Wybiega.
Parodos
CHÓR
Tędy, tędy, wszyscy za mną, ścigaj, pytaj, gdzie ten człek,
205 kogo tylko spotkasz w drodze; to dla państwa cenna rzecz,
żeby złapać tego człeka! Ależ proszę, wskaż mi go,
jeśli wie ktoś, gdzie się zwrócił, w którą stronę pokój niósł.
Uciekł, poszedł, zwiał nam! Och,
210 o ja biedny! Tyle lat!
Gdybym młody był, jak niegdyś,
kiedy mogłem z węgla koszem
215 z Fayllosem ścigać się, wtedy nigdy by nie uciekł
ten pokoju kupiec mi, gdybym ścigał go naówczas!
O, nie umknąłby, nie uciekł, lekko byłbym dognał go.
Teraz, skoro zesztywniały mi kolana dawno już,
220 a ten stary Lakratejdes ledwo nogi może wlec,
uciekł. Ale trzeba gonić, toć nie będzie śmiał się z nas,
że nam umknął, Achamiakom, bośmy tacy starzy już!
Zeusie ojcze, bogi, on
225 z wrogiem podłym pokój ma,
z którym ja okrutną wojnę
toczyć będę za me pola;
230 nie przestanę wcześniej, zanim dzidy również weń nie wbiję
ostrej, srogi sprawię ból, po rękojeść w krwi zanurzę,
by mi nigdy już nie deptał winorośli żaden wróg.
Trzeba szukać tego człeka - tam, w Pałowie stronę patrz! -
Acharnejczycy
198-259 41
DIKAJOPOLIS
z wnętrza domu
CHÓR
Cisza wszyscy! Czy słyszycie? Do milczenia wzywa ktoś!
Tam jest ten poszukiwany! Dalej, naprzód, każdy z nas!
240 Zdaje mi się, że wychodzi, by ofiarę złożyć, łotr!
DIKAJOPOLIS
Milczcie zbożnie! milczcie zbożnie!
Do przodu podejdź troszkę, kaneforo,
a Ksantiasz prosto niech postawi fallos.
Postaw, córeczko, kosz, już zaczynamy.
CóRKA DIKAJOPOLISA
z45 Mamusiu, podaj mi proszę warząchew,
żebym grochówką polała ten bochen ..
DIKAJOPOLIS
Wszystko w porządku. Władco Dionizosie,
niech miły będzie ci ten święty pochód,
ofiary moje oraz domowników,
250 niech plon przyniosą te Wiejskie Dionizje,
niech koniec z wojskiem będzie, a mój pokój
trzydziestoletni niechaj da mi szczęście!
A ty, córeczko, poważnie i pięknie
nieś kosz ten święty. Jak szczęśliwy będzie,
255 kto cię poślubi, zrobi ci ... łasiczki,
pierdzące rano nie gorzej od ciebie!
Krocz naprzód, dobrze uważaj na tłumek,
by ci nie ściągnął ktoś złotych klejnotów.
Ksantiaszu, pilnuj, by fallos stał prosto,
42 ARYSTOFANES ■ Komedie
DIKAJOPOLIS
zasłania się niesionym dzbanem
CHÓR
zamierza się kamieniami
0IKAJOPOLIS
Ależ, o najdostojniejsi, w czymże zawiniłem wam?
CHÓR
Ty jeszcze pytasz, bezwstydny złoczyńco?
290 Zdrajco ojczyzny, co jeden jedyny
pokój zawarłeś, śmiesz nam w oczy spojrzeć?
0IKAJOPOLIS
Dlaczego pokój zawarłem, chcecie usłyszeć? Słuchajcie.
CHÓR
Chcesz, byśmy ciebie słuchali?! Zdechniesz pod kamieniami!
0IKAJOPOLIS
296 Nigdy - nim nie wysłuchacie. Powstrzymajcie się, kochani!
CHÓR
Nie, nie powstrzymam się! Przemów nie wygłaszaj,
300 bo nienawidzę cię tak jak Kl eona,
którego na podeszwy potnę dla rycerzy!
Ty chcesz gadać? Nie, nie będę wysłuchiwać długich mów!
Pokój masz z Lakończykami - za to dzisiaj zemszczę się!
0IKAJOPOLIS
305 Mili moi, zapomnijcie o Lakonach na ten raz!
O pokoju wysłuchajcie - czym korzystnie zawarł go.
CHÓR
Jakże możesz pięknie mówić o pokoju, który masz
z tym, co nie wie, co to ołtarz, wiara i przysięgi moc?
DIKAJOPOLIS
Ja wiem, że i Lakonowie, chociaż bardzo cisną nas,
310 jednak nie są winni wszystkich niewesołych
naszych spraw.
CHÓR
Co?! Nie wszystkich, ty złodzieju? Takie rzeczy gadać śmiesz
tak wyraźnie, prosto w oczy? Jakże mam oszczędzić cię?!
44 ARYSTOFANES ■ Komedie
DIKAJOPOLIS
A nie wszystkich! a nie wszystkich! Mogę ci wykazać to,
że i oni bardzo wielu od nas też doznali krzywd.
CHÓR
315 Coś powiedział? To okropne, to dla serca straszny wstrząs!
Ty w obronie naszych wrogów mowę wypowiadać śmiesz?
DIKAJOPOLIS
Jeśli
prawdy wam nie powiem i nie uzna słów mych lud,
gotów jestem mówić, mając głowę na katowskim pniu.
CHÓR
Powiedz, czemu żałujemy mu kamieni, ziomku mój?
320 Rozedrzyjmy go jak szmatę, ufarbujmy własną krwią!
DIKAJOPOLIS
Jakaż złość się znów w was pali, że aż bucha czarny dym!
Nie będziecie więc naprawdę słuchać, Achamiacy, nie?
CHÓR
Nie będziemy słuchać, nigdy!
DIKAJOPOLIS
No, to będzie ze mną źle!
CHÓR
Obym zdechł, gdy cię wysłucham!
DIKAJOPOLIS
Achamiacy, nie, o nie!
CHÓR
325 Zaraz będziesz nieboszczykiem!
DIKAJOPOLIS
Ja was ugryźć mogę też!
Zaraz w zamian zakatrupię tych, co są najmilsi wam!
Mam tu waszych zakładników, biegnę, by ich wziąć na rzeź!
Wbiega do domu.
Acharnejczycy
313-343 45
CHÓR
Ej, ziomkowie, skąd ta groźba, co to znaczy, kto z was wie?
Nam zagroził, Achamiakom?! Może dziecko czyjeś ma
330 w domu, zamknął je w niewoli? Skąd odwagi nabrał tej?
DIKAJOPOLIS
wychodzi z domu, niosąc kosz z węglami i nóż
CHÓR
Koniec z nami! Ten kosz z węglem to jest przecież
ziomek mój!
Nie rób tego, coś zamierzył, nie rób nigdy, nie rób, nie!
DIKAJOPOLIS
335 Zniszczę zaraz. Krzyczcie sobie! Nie zamierzam słuchać was.
CHÓR
Chcesz nam zabić towarzyszy, te węgielki, ten nasz skarb?
DIKAJOPOLIS
Kiedy ja mówiłem, wyście słuchać nie raczyli mnie.
CHÓR
Ale teraz mów, co zechcesz. O Spartanach nawet mów:
skąd i w jaki sposób nagle przyjaciółmi twymi są,
340 bo ja tego kosza z węglem na śmierć wydać nie mam sił.
DIKAJOPOLIS
Najpierw jednak te kamienie tu wysypać proszę mi!
CHÓR
Dobrze, już tu są, na ziemi. Ale ty też odłóż miecz.
DIKAJOPOLIS
Żeby jakiś tam, w zanadrzu, kamień się nie ukrył gdzieś!
46 ARYSTOFANES ■ Komedie
CHÓR
Wysypane są, na ziemi! Trzęsę płaszczem,
czyż nie widzisz?
345 Dość wykrętów, odłóż broń!
Wytrząsnąłem w tańcu płaszcz!
DIKAJOPOLIS
odstawia kosz i odkłada na bok nóż
CHÓR
Więc wynieś pień z domu i mówże już wreszcie,
360 co masz tam ważnego, nędzniku.
Dikajopolis wynosi z domu pień i stawia przed drzwiami.
Ciekawość mnie pali, co też wymyśliłeś.
Lecz skoroś karęsam sobie wyznaczył,
365 pień tutaj postaw i bierz się do mowy.
DIKAJOPOLIS
No popatrz, stoi już ten pień katowski,
a człek, co ma mówić - ten oto, tyciutki.
Na Zeusa, tarczy do ręki nie wezmę!
W obronie Sparty powiem to, co myślę,
310 choć jestem w strachu, bo znam obyczaje
wieśniaków, dobrze wiem, co ich raduje:
gdy oszust jakiś wygłasza pochwały
ich samych, miasta, słuszne czy niesłuszne,
to już ich sprzedał - nic nie zauważą.
315 A starcy? Także wiem, co mają w głowach:
Acharnejczycy
344-396 47
CHÓR
I po co te sztuczki, krętactwa, zwlekanie?
Idź, weź od Hieronima - dla mnie to wystarczy -
390 czarną gęstą czuprynę, tę czapkę-niewidkę,
wyciągaj swoje sztuczki Syzyfowe!
Żadnych wykrętów tu się nie przyjmuje!
Epejsodion
DIKAJOPOLIS
No, pora zebraćw sobie wszystkie siły;
muszę się wybrać do Eurypidesa.
SŁUGA EURYPIDESA
z wnętrza
Kto tam?
DIKAJOPOLIS
Eurypides w domu?
SŁUGA EURYPIDESA
otwiera drzwi i wychodzi
SŁUGA EURYPIDESA
Właśnie, starcze.
Duch poza domem, bo zbiera wierszyki.
A sam jest w domu, tam wysoko tworzy
400 tragedię.
DIKAJOPOLIS
Trzykroć szczęsny Eurypidzie!
Jak mądrze sługa twój mi odpowiada!
Proszę, wywołaj go.
SŁUGA EURYPIDESA
Nie można.
DIKAJOPOLIS
Zrób to!
Ja nie odejdę. Trudno, będę stukał.
Stuka do drzwi
Eurypidesie! Eurypidesku!
405 Wysłuchaj, jeśliś kogo z ludzi słuchał!
To ja cię wołam, Dikajopol z Chollis!
EURYPIDES
z wnętrza
EURYPIDES
Nie można.
DIKAJOPOLIS
A jednak!
EURYPIDES
Dobrze, wyjadę. Schodzić nie mam czasu.
Acharnejczycy
397-425 49
DIKAJOPOLIS
410 Eurypidesie!
EURYPIDES
Czyś wołał?
DIK.AJOPOLIS
Tam w górze
nie twórz, zejdź na dół, bo kulawców mnożysz!
Masz może jakieś szmaty z twych tragedii
żałosne? Przecież wciąż tworzysz żebraków.
Więc na kolanach błagam, Eurypidzie,
415 daj mi łach jakiś z twojej starej sztuki.
Muszę wygłosić przemowę do chóru,
śmiercią mi grozi, jeśli źle przemówię.
EURYPIDES
Jakie łachmany? Czy te, które Ojneus,
starzec nieszczęsny, po scenie obnosił?
DIKAJOPOLIS
420 Nie te Ojneusa, daj jeszcze nędzniejsze.
EURYPIDES
A te ślepego Fojniksa?
DIKAJOPOLIS
Nie, nie te,
inny biedniejszy był jeszcze niż Fojniks.
EURYPIDES
Jakich łachmanów ten człek potrzebuje?
Czy o żebraku Filoktecie myślisz?
DIKAJOPOLIS
425 Nie, dużo bardziej żebracze niż jego.
50 ARYSTOFANES ■ Komedie
EURYPIDES
A może chcesz te brudne szmaty, które
Bellerofontes miał kulawy, te tu?
DIKAJOP0LIS
Bellerofontes? Nie, był jeszcze inny -
kulawy żebrak, pyskacz wprost okropny!
EURYPIDES
430 Już wiem! Telefos Myzyjczyk!
DIKAJOP0LIS
Telefos!
Tak, jego właśnie szmaty daj mi, błagam!
EURYPIDES
do Sługi
DIKAJOP0LIS
435 Zeusie, co patrzysz wszędzie, wszystko widzisz,
daj mi się odziać jak można najnędzniej.
Wkłada płaszcz
EURYPIDES
445 Dam. Mądrą głowę masz - to chytry pomysł.
DIKAJOP0LIS
Szczęścia ci życzę,
Telefowi także.
Świetnie. Pełniutką już głowę mam słówek.
Jeszcze potrzebny mi jest kij żebraczy.
EURYPIDES
podaje Dikajopolisowi kij
DIKAJOP0LIS
450 O serce, widzisz, już z domu-m wygnany,
choć tylu rzeczy brakuje. Bądź teraz
namolnym, błagaj, proś. Eurypidesie,
daj ten koszyczek osmalony lampką.
EURYPIDES
Po cóż, nieszczęsny, tobie ta plecionka?
DIKAJ0P0LIS
455 Po nic, a jednak chciałbym ją też dostać.
EURYPIDES
daje Dikajopolisowi koszyczek
DIKAJOP0LIS
O .,
~-
Bądź tak szczęśliwy, jak twa matka kiedyś!
EURYPIDES
Wynoś się wreszcie!
DIKAJOP0LIS
Daj mi jeszcze jedno -
kubeczek, taki z obtłuczonym brzegiem.
EURYPIDES
podaje kubeczek
Przymilnie do Eurypidesa
Ale, najsłodszy Eurypidku, jeszcze
jedno - dzbanuszek daj zatkany gąbką.
EURYPIDES
podaje dzbanuszek
DIKAJOPOLIS
Dobrze, juź odchodzę.
Co robić? Jeszcze jedno, bo bez tego
zginę! Najsłodszy Eurypidku, słuchaj.
Dostanę - pójdę i więcej nie wrócę.
Daj trochę suchych liści do koszyczka.
EURYPIDES
daje mu garść suchych liści
DIKAJOPOLIS
Skądźe! Odchodzę. Byłem zbyt natrętny,
nie dbałem, że mnie władcy nienawidzą.
Ojoj, juź po mnie! Zapomniałem o tym,
na czym opiera się cały mój pomysł.
475 Eurypidesku, najsłodszy, najmilszy,
niech zdechnę, jeśli poproszę o więcej,
oprócz jednego tylko, jedynego -
daj majeranku, co masz po mamusi!
EURYPIDES
Zniewaga!
Do Sługi
DIKAJOPOLIS
480 O serce, trzeba iść bez majeranku!
Wiesz, jaką walkę trzeba będzie stoczyć,
w obronie Spartan chcąc wygłaszać mowę?
Więc naprzód, serce! Na miejsca, gotowi ...
Stoisz? Toć przecieżeś się pokrzepiło
485 Eurypidesem! Dalej, biedne serce,
ruszaj stąd, trzeba tam położyć głowę
na pniu i mówić, co się wyda słuszne.
Odwagi, naprzód!
Wychodzi
Brawo, co za serce!
Stasimon
CHÓR
490 Co chcesz zrobić, co rzec,
bezwstydny, twardy człecze?!
A przecież możesz gardło dać,
gdy jeden wszystkim pragniesz stawić czoła!
Przed taką sprawą nie drży ten człek!
495 Sam tego chciałeś, więc dalej, mów!
Epejsodion
DIKAJOPOLIS
Nie miejcie za złe mi tego, widzowie,
że chociaż żebrak, chcę do Ateńczyków
o sprawach państwa mówić, i w komedii.
500 Co sprawiedliwe, to wie i komedia.
Powiem wam rzeczy straszne, lecz prawdziwe,
bo teraz już mnie Kleon nie oskarży,
54 ARYSTOFANES ■ Komedie
PÓŁCHÓR I
Jeślii prawda, to nie trzeba gadać!
Nie puszczę płazem tego, co powiedział!
LAMACHOS
Skąd mnie dobiega ta wojenna wrzawa?
Gdzie trzeba pomóc? Gdzie mam wzniecić trwogę?
Kto mi przebudził Gorgonę na tarczy?
DIKAJOPOLIS
575 Witaj, herosie szyszaków, orszaków!
PÓŁCHÓR
I
Lamachu, człowiekten właśnie przed chwilą
znieważał tutaj całe nasze miasto!
LAMACHOS
Ty, żebrak, śmiałeś gadać takie rzeczy?
DIKAJOPOLIS
Miej zmiłowanie, Lamachu, herosie,
że żebrak gadał coś, otworzył gębę.
LAMACHOS
580 Coś mówił? Gadaj!
DIKAJOPOLIS
Oj, już nie pamiętam,
boję się broni, w głowiemi się kręci!
Błagam cię, zabierzże stąd to straszydło!
LAMACHOS
odkłada tarczę na bok
Już.
DIKAJOPOLIS
Połóż teraz do góry nogami.
LAMACHOS
odwraca tarczę
Leży.
Acharnejczycy
572-597 57
DIKAJ0P0LIS
Zdejm teraz te pióra z szyszaka.
LAMACH0S
odczepia pióropusz od szyszaka
DIKAJOP0LIS
Podtrzymaj mi głowę,
bo zwymiotuję. Brzydzą mnie te kity.
LAMACH0S
Ej, ty, co robisz? Rzygasz na pióropusz?
Pióropusz jest to ...
DIKAJOP0LIS
Powiedz mi, z jakiego
ptaka te pióra? Może z chwalidudka?
LAMACH0S
590 Za chwilę zdechniesz!
DIKAJOP0LIS
Nie, skądże, Lamachu,
tu nie ma gwałtów. A jeśliś gwałtownik,
czemu nie gwałcisz mnie, choć broń masz niezłą?
LAMACH0S
Ty- marny żebrak- tak mówisz do wodza?!
DIKAJOP0LIS
Ja jestem żebrak?
LAMACH0S
Więckto w takim razie?
DIKAJOP0LIS
595 Kto? Obywatel - nie łapacz urzędów,
a odkąd wojna trwa - i żołnierz dzielny,
ty - odkąd wojna trwa - ganiasz za żołdem.
58 ARYSTOFANES ■ Komedie
LAMACHOS
Przeciem wybrany!
DIKAJOPOLIS
Tak, przez trzy kukułki!
Zawarłem pokój, bo to obrzydliwość -
600 w oddziałach widzę samych siwych starców,
a młodzi, tacy jak ty, pozwiewali:
jedni do Tracji z trzydrachmowym żołdem,
różne Fajnippy, Hipparchidy- łotry;
ci u Charesa, inni u Chaonów,
605 Geresy jakieś, pyszałki z Diomei;
ci w Kamarynie, inni w ... Katarynie.
LAMACHOS
Przecież wybrani!
DIKAJOPOLIS
A z jakiej przyczyny
was zawsze pełno tam, gdzie dają forsę,
a tych nie widać?
Wskazuje kolejno Acharnejczyków
Powiedz, Mariladzie -
610 siwy już jesteś - byłeś kiedy posłem?
Nie był, a mądry przecie, pracowity.
A Anthrakyllos, Euforyd, Prinides?
Czy w Ekbatanie był który, w Chaonii?
Nie! Syn Kojsyry był, był i Lamachos,
615 których onegdaj za długi, pożyczki
wszyscy znajomi za drzwi wylewali,
jak się pomyje wieczorem wylewa.
LAMACHOS
O demokracjo, czy to do zniesienia?
DIKAJOPOLIS
Nie, jeśli Lamach żołdu nie dostanie.
LAMACHOS
620 A więc oświadczam: ja z Peloponezem
Acharnejczycy
598-639 59
DIKAJOPOLIS
A ja ogłaszam Peloponezowi,
Megarejczykom, Beotom i wszystkim:
625 rynek otwarty u mnie! Precz z Lamachem!
CHÓR
Ten człek zwyciężył mądrymi słowami i lud nasz cały przekonał
do sprawy pokoju. A my zrzućmy szaty i przejdźmy
do anapestów.
Parabaza
Epejsodion
DIKAJOPOLIS
Oto granice są mojego rynku,
no tu wolno wszystkim - i z Peloponezu
kupcom, z Megary, z Beocji - handlować,
sprzedawać tylko mnie - nie Lamachowi.
Jako nadzorców targu postawiłem
losem wybrane trzy bicze z Gnojowic.
m Niech tu nie wchodzi żaden sykofanta
ni żaden inny człowiek z Donosowa.
Teraz przyniosę tu słup, gdzie spisałem
traktat, postawię na widocznym miejscu.
Dikajopolis wchodzi do domu. Pojawia się Megarejczyk
z dwiema Córkami. Na plecach ma wielki worek.
MEGAREJCZYK
CóRKIMEGAREJCZYKA
735 Sprzedane! sprzedane!
MEGAREJCZYK
I ja tak mówię. Ale gdzie ten głupi,
kto by was kupił, sam na własną szkodę?
Acharnejczycy
714-757 63
DIKAJOPOLIS
wychodzi z domu
MEGAREJCZYK
Przychodzę na rynek.
DIKAJOPOLIS
Jak się miewacie?
MEGAREJCZYK
Głodujem przy ogniu.
DIKAJOPOLIS
To całkiem miło, przy wtórze aulosu.
Co jeszcze robią w Megarze?
MEGAREJCZYK
A właśnie
gdy wybierałem się w podróż tu, do was,
755 to rada miejska zaczęła obrady
nad tym, jak zginąć najszybciej, najnędzniej.
DIKAJOPOLIS
Zaraz by koniec był kłopotom.
64 ARYSTOFANES• Komedie
MEGAREJCZYK
Pewnie!
DIKAJOPOLIS
Co jeszcze u was? Czy chleb bardzo drogi?
MEGAREJCZYK
Dla mnie najdroższy, całkiem jak bogowie.
DIKAJOPOLIS
160 Więc sól przynosisz?
MEGAREJCZYK
To wy nią rządzicie!
DIKAJOPOLIS
Czosnek?
MEGAREJCZYK
Skądczosnek? Przecież to wy, zawsze
kiedy wpadniecie, niby myszy polne
ostatnią główkę z ziemi wyryjecie.
DIKAJOPOLIS
Więc co przynosisz?
MEGAREJCZYK
Świnki na misteria.
D!KAJOPOLIS
16s Tak? Świetnie, pokaż!
MEGAREJCZYK
Naprawdę prześliczne.
Jak chcesz, to podnieś - tłuściutkie i piękne.
D!KAJOPOLIS
zagląda do worka
Co to takiego?
Acharnejczycy
757-781 65
MEGAREJCZYK
To? Świnka, na Zeusa!
DIKAJOPOLIS
Coś ty? Skądże ta świnka?
MEGAREJCZYK
Z Megary.
Czyż to nie świnka?
DIKAJOPOLIS
Nie wydaje mi się.
MEGAREJCZYK
no Straszne! Popatrzcie, co za niedowiarek!
Nie świnka - mówi. Więc dobrze, jeżeli
chcesz, to się załóż o tymianek z solą,
że to po grecku nazywa się świnka.
D!KAJOPOLIS
Lecz babska świnka!
MEGAREJCZYK
Pewnie, na Dioklesa!
rn Mego wyrobu. Czyjażby? Jak myślisz?
Czy chcesz posłuchać, jak kwiczy?
DIKAJOPOLIS
Na bogów,
chcę, pewnie!
MEGAREJCZYK
Wydaj no głos, świnko!
Dlaczego nie chcesz? Milczysz? Bodajś zdechła!
Bo cię zabiorę z powrotem do domu!
CóRKA MEGAREJCZYKA
1so Kwi kwi!
MEGAREJCZYK
No, czy nie świnka?
66 ARYSTOFANES ■ Komedie
DIKAJOPOLIS
Teraz chyba świnka.
Wyrośnie, będzie cipka.
MEGAREJCZYK
Za pięć latek
na pewno będzie taka jak mamusia.
DIKAJOPOLIS
Lecz na ofiarę się nie nada.
MEGAREJCZYK
Czemu?
1s5 Jak to „nie nada się"?
DIKAJOPOLIS
Nie ma ogona.
MEGAREJCZYK
Bo jeszcze młoda, lecz kiedy dorośnie,
będzie mieć - wielki, gruby i czerwony.
Jeśli chcesz chować, masz tu piękną świnkę.
DIKAJOPOLIS
wyciąga z worka drugą Córkę Megarejczyka
MEGAREJCZYK
190 Bo od tej samej matki i od ojca.
A jak stłuścieje, pokryje się puszkiem,
dla Afrodyty ofiara wspaniała!
DIKAJOPOLIS
Toć Afrodycie nie składa się świni!
MEGAREJCZYK
Jak to „nie składa"?! Jej, jedynej z bogiń!
195 A mięso takich świnek najsmaczniejsze,
kiedy je dobrze nadziejesz na rożen.
Acharnejczycy
781-804 67
0IKAJOPOLIS
A czy umieją one jeść bez matki?
MEGAREJCZYK
Na Posejdona, nawet i bez ojca!
DIKAJOPOLIS
A co najbardziej lubią?
MEGAREJCZYK
Wszystko zjedzą,
soo sam spytaj.
DIKAJOPOLIS
Kućka, kucia!
CóRKI MEGAREJCZYKA
Kwi kwi kwi kwi!
DIKAJOPOLIS
Jecie szparagi?
CóRKI MEGAREJCZYKA
Kwi kwi kwi kwi kwi kwi!
DIKAJOPOLIS
Strączki lubicie?
CÓRKI MEGAREJCZYKA
K,wi kwi kwi kwi kwi kwi!
DIKAJOPOLIS
Dobrze, a figi jadacie?
CóRKI MEGAREJCZYKA
Kwi kwi kwi!
DIKAJOPOLIS
Jak głośno na te figi zakwiczały!
68 ARYSTOFANES ■ Komedie
MEGAREJCZYK
Jednak nie wszystkie figi one zżarły,
810 udało mi się złapać jedną, połknąć.
DIKAJOPOLIS
Na Zeusa, ależ to śmieszne zwierzątka!
Powiedz mi, ile chcesz za swoje świnki?
MEGAREJCZYK
Jedną ci mogę dać za pęczek czosnku,
a drugą możesz wziąć za miarkę soli.
DIKAJOPOLIS
815 Dobrze, kupuję. Poczekaj chwileczkę.
Wchodzi do domu.
MEGAREJCZYK
Hermesie, boże kupców! Gdyby jeszcze
żonę tak sprzedać, a i razem z matką!
NIKARCHOS
Człowieku, skądeś?
MEGAREJCZYK
Handlarz świń z Megary.
NIKARCHOS
A więc donoszę, że ty i twe świnie
820 z kraju wrogiego.
Acharnejczycy
805-833 69
MEGAREJCZYK
Oto się objawia
to, skąd nieszczęścia nasze się zrodziły.
NIKARCHOS
Płacz po megarsku! Rzucaj no ten worek!
MEGAREJCZYK
Dikajopolu, on na mnie donosi!
DIKAJOPOLIS
wychodzi z domu
NIKARCHOS
Mam nie donosić na wroga?
DIKAJOPOLIS
Zatłukę,
jeśli nie pójdziesz donosić gdzie indziej!
MEGAREJCZYK
Cóż to za straszne nieszczęście dla Aten!
DIKAJOPOLIS
830 Megarejczyku, nie martw się. Za świnki
masz tu zapłatę - oto sól i czosnek.
Bądź zdrów, szczęśliwy.
MEGAREJCZYK
To nie nasz obyczaj.
DIKAJOPOLIS
No to przepraszam - niech to na mnie spadnie.
Wchodzi do domu.
70 ARYSTOFANES ■ Komedie
MEGAREJCZYK
O moje świnki, spróbujcie bez ojca
835 jeść
swój chleb z solą, jeśli się wam uda.
Odchodzi.
Stasimon
CHÓR
Szczęśliwy ten człowiek!
Widziałeś, jak pięknie
w czyn zamiar przemienia!
I zbiera owoce
na swym własnym rynku.
A gdy przyjdzie Ktesjas
840 czy donosiciel inny -
ucieknie z płaczem.
I żaden ci z ludzi
nie zabierze jadła,
nie zarazi Prepis
rozrzutnością ... zadka,
nie potrąci cię Kleonim.
845 Strój paradny będziesz nosił
i spotkany Hyperbolos
przed sąd cię nie zawlecze.
Nie spotkasz na swym rynku
Kratina na przechadzce,
zawsze wystrojonego,
z fryzurą na gaszka.
850 Ten arcyłotr Artemon,
co tylko śpiew mu w głowie,
nie zazionie spod pach smrodkiem
po ojcu z Kozłowa.
Nie będzie już się z ciebie śmiał
Pauson, ten drań nad dranie.
Nie stanie na twym rynku
855 Lizystrat, hańba gminy,
ten szczyt podłości wszelkiej -
niech z zimna drży i z głodu
nie mniej niż dni trzydzieści
w każdym miesiącu roku!
Acharnejczycy
834-877 71
Epejsodion
TEBAŃCZYK
DIKAJOPOLIS
Precz od drzwi, osy! Niech was kruki zdziobią!
865 Dość! Skąd was tylu przyniosło, u licha,
pod drzwi me biedne? Piskacie jak Chajris!
TEBAŃCZYK
DIKAJOPOLIS
Witaj, zjadaczu razowca z Beocji!
Co masz?
TEBAŃCZYK
Co tylko w Beocji dobrego:
lebiodkę, miętę, rogóżki i knoty,
875 kawki, jarząbki, kaczuszki i łyski,
siewki i nurki.
DIKAJOPOLIS
Jak zimowy wicher
wszelkie mi ptactwo przygnałeś na rynek!
72 ARYSTOFANES■ Komedie
TEBAŃCZYK
Mam też i gęsi, zające i lisy,
krety, ostrygi, łasice i bobry,
880 kuny i wydry, węgorze z Kopais.
DIKAJOPOLIS
Ty, który niesiesz najsmaczniejsze danie,
pozwól przywitać mi się czule z rybką!
TEBAŃCZYK
wyciąga z worka węgorza
DIKAJOPOLIS
Za prawo handlu na rynku go biorę.
A co masz jeszcze innego na sprzedaż?
TEBAŃCZYK
Wszystko, co widzisz.
DIKAJOPOLIS
A co byś chciał za to?
A może wolisz wziąć coś na wymianę?
Acharntjczycy
878-912 73
TEBAŃCZYK
900 Coś ateńskiego, czego brak w Beocji.
DIKAJOPOLIS
Może sardele weźmiesz z Faleronu,
lub garnki?
TEBAŃCZYK
TEBAŃCZYK
Dobrze, na dwa bogi!
Mogę zarobić i szybko, i dużo.
Świetny interes, taka chytra małpa!
DIKAJOPOLIS
O, właśnie idzie Nikarch-donosiciel.
TEBAŃCZYK
Małe to, chude ...
DIKAJOPOLIS
Ale wielki łajdak.
NIKARCHOS
910 Czyje towary?
TEBAŃCZYK
To wszystko jest moje,
z Teb, Zeus mi świadkiem!
NIKARCHOS
Toż to kontrabanda
wojenna! Ja to zgłoszę.
74 ARYSTOFANES ■ Komedie
TEBAŃCZYK
Zwariowałeś?
Z ptakami walczyć chcesz, wydać im wojnę?
NIKARCHOS
Ty też w ich liczbie.
TEBAŃCZYK
Co zrobiłem złego?
NIKARCHOS
915 Dobrze, odpowiem ze względu na widzów:
z kraju wrogiego knoty tu przyniosłeś.
DIKAJOPOLIS
A więc tą świecą chcesz wyświetlić sprawę?
NIKARCHOS
Można podpalić nią port i okręty.
DIKAJOPOLIS
Okręty? Świecą?
NIKARCHOS
Pewnie!
DIKAJOPOLIS
W jaki sposób?
NIKARCHOS
920 Przylepi świecę na grzbiet karalucha,
zapali, puści na kanał portowy,
gdy wiatr północny będzie mocno dmuchał,
i jeśli ogień złapie pierwszy okręt,
spalą się wszystkie.
DIKAJOPOLIS
Bodajbyś zdechł, durniu!
ns Przez karalucha ze świecą się spalą?
Acharnejczycy
912-939 75
NIKARCHOS
do widzów
Wyście świadkami!
DIKAJOPOLIS
do swych Służących
Zatkajcie mu gębę!
Dajcie mi słomy, niechaj go obwiążę
jak garnek, by się nie potłukł po drodze.
Stasimon
CHÓR
DIKAJOPOLIS
Już ja o to się postaram,
bo tak trzeszczy, plecie coś,
jakby pękł,
wszystkim bogom obrzydliwy!
CHÓR
935 Co z nim zrobi gość?
DIKAJOPOLIS
Naczynie do wszystkiego:
mieszalnik zła, moździerz do kar,
lampę, co winy oświetla,
i kielich też,
by zmieszać wszystkie sprawy.
76 ARYSTOFANES ■ Komedie
CHÓR
940 Ale któż by mógł jej ufać
i używać tej skorupy?
Przecież ona cały dom
wypełniać będzie trzaskiem!
DIKAJOPOLIS
Mocny jest, mój drogi, wcale
nie rozbije się, jeżeli
głową w dół
945 za nogi go powiesi.
CHÓR
Już gotowy zakup masz.
TEBAŃCZYK
Więc pora kończyć żniwo.
CHÓR
Tak, drogi gościu, zbieraj plon,
zabieraj go i wyrzuć gdzieś,
950 gdzie tylko chcesz,
donosicielskie plemię.
Epejsodion
DIKAJOPOLIS
DIKAJOPOLIS
955 Ale uważaj i nieś go ostrożnie.
Acharnejczycy
940-973 77
POSEŁ LAMACHOSA
Dikajopolu!
DIKAJOPOLIS
Czemu wrzeszczysz?
POSEŁ LAMACHOSA
Czemu?
960 Lamachos kazał, byś sprzedał za drachmę
kilka kwiczołów - będzie Święto Dzbanów -
a za trzy drachmy węgorza z Kopais.
DIKAJOPOLIS
Cóż to za Lamach zapragnął węgorza?
POSEŁ LAMACHOSA
Ten groźny, straszny, z Gorgoną na tarczy,
96s co trzęsie trzema kitami na hełmie.
DIKAJOPOLIS
Nie, nie dostanie, choćby dodał tarczę!
Niech nad suszoną rybą trzęsie kitą.
A jeśli piśnie, zawołam nadzorców.
Dla siebiem kupił. Idę z tym do domu
970 pod skrzydełkami kosów i kwiczołów.
Stasimon
CHÓR
HEROLD Il
1000 Słuchajcie,
ludzie! Stary zwyczaj każe
zawody w piciu odbyć w Święto Dzbanów!
Pierwszy dostanie bukłak Ktesifonta!
DIKAJOPOLIS
Chłopcy, dziewczęta, słuchajcie herolda!
Co wy robicie? Czemu nie słuchacie?
1005 Gotujcie, pieczcie, obracajcie rożny,
dajcie zająca szybko, wieńce plećcie!
Przynieś tu rożny, upiekę kwiczoły.
CHÓR
Zazdroszczę ci mądrości,
a jeszcze bardziej - uczty,
1010 co czeka cię, człowieku!
Acharnejczycy
974-1022 79
DIKAJOPOLIS
Cóż będzie, gdy ujrzycie,
jak pieką się kwiczoły?
CHÓR
Pewnie i teraz rację masz!
DIKAJOPOLIS
Rozdmuchaj dobrze ogień!
CHÓR
1015 Patrzcie - prawdziwy kucharz!
Zręcznie i po mistrzowsku
przyrządza ucztę sam!
Epejsodion
DERKETES
Ojoj, ja biedny!
DIKAJOPOLIS
Któż to, na Herakla?
DERKETES
Nieszczęsny człowiek.
DIKAJOPOLIS
To wracaj do siebie.
DERKETES
1020 Kochany, pokój masz ty jeden tylko;
użyczmi trochę, na pięć lat chociażby.
DIKAJOPOLIS
Co ci się stało?
DERKETES
Straciłem dwa woły.
80 ARYSTOFANES ■ Komedie
DIKAJOPOLIS
Gdzie?
DERKETES
A pod Fylą, Beoci zabrali.
DIKAJOPOLIS
Trzykroć nieszczęsny! Czemuś nie w żałobie?
DERKETES
1025 Na Zeusa klnę się, one mnie żywiły
przeróżnym ... gnojem.
DIKAJOPOLIS
Więc czego ci trzeba?
DERKETES
Oczy straciłem, opłakując woły.
Jeśli
ci trochę żal Derketa z Fyli,
szybko posmaruj mi oczy ... pokojem.
DIKAJOPOLIS
1030 Głupcze, nie jestem lekarzem publicznym!
DERKETES
Błagam cię, żebym odszukał te woły!
DIKAJOPOLIS
Nie! Ruszaj płakać do uczniów Pittala!
DERKETES
Lecz chociaż jedną kropelkę pokoju
tu, do tej trzcinki kapnij mi, człowieku!
DIKAJOPOLIS
1035 Ani kropelki! Idź płakać gdzie indziej!
DERKETES
O ja nieszczęsny! Wołki pracowite!
Odchodzi, płacząc.
Acharnejczycy
1023-1050 81
Stasimon
CHÓR
Człek ten widać poznał
pokoju słodki smak -
z nikim się nie podzieli.
DIKAJOPOLIS
do Służącego
CHÓR
Słyszałeś? Jakiś krzyk!
DIKAJOPOLIS
Przypieczcie mi węgorza!
CHÓR
Zabijesz mnie, sąsiadów też
1045 zapachem twych pieczeni,
nazwami dań!
Epejsodion
DIKAJOPOLIS
Przypieczcie mi to ładnie, na rumiano.
DRUŻBA
Dikajopolu!
DIKAJOPOLIS
Kto mnie znowu woła?
DRUŻBA
DIKAJOPOLIS
Dobrze. Co powiesz?
Druhna szepcze mu do ucha.
To ci śmieszna prośba,
na bogów! Panna młoda bardzo prosi,
1060 by w domu został kutas jej małżonka!
Przynieś tu pokój, jej jednej dam trochę,
bo jest kobietą i nie winna wojny.
Sługa przynosi dzban z „pokojem".
Podstaw no tutaj flaszeczkę, dziewczyno.
Wiesz, co masz zrobić? Powiedz pannie młodej:
1065 gdy będzie pobór do wojska, tym płynem
niech posmaruje w nocy kuśkę męża.
Do Sługi
CHÓR
Oto ktoś kroczy z brwiami zmarszczonymi,
1010 jakby miał jakąś straszną wieść ogłosić.
III
HEROLD
O trudy wojny, bitwy i Lamachy!
LAMACHOS
wychodzi z domu
Odchodzi.
DIKAJOPOLIS
Oj, ci wodzowie! Im więcej, tym gorsi.
LAMACHOS
Okropność! W samo święto każą ruszać!
DIKAJOPOLIS
10so Niech żyje wojsko wojno-Lamachowe!
LAMACHOS
O ja nieszczęsny! Jeszcze się wyśmiewasz?
DIKAJOPOLIS
Chcesz bić się z czterokitym Geryonem?
LAMACHOS
Ajaj!
Och, jaką straszną wieść mi herold przyniósł!
84 ARYSTOFANES• Komedie
DIKAJOPOLIS
Hej, z jaką wieścią do mnie biegnie goniec?
HEROLD II
1os5 Dikajopolu!
DIKAJOPOLIS
Co?
HEROLD II
Szybko na ucztę
idź, a weź skrzynkę i dzbanek na wino.
Kapłan Dioniza posłał mnie po ciebie.
Śpiesz się, tak długo czekają z biesiadą.
Wszystko od dawna jest przygotowane:
1090 łoża i stoły, poduszki, posłania,
wieńce, pachnidła, słodycze, kurewki,
placki, ciasteczka z sezamem i miodem,
tancerki, pieśń o drogim Harmodiosie.
Biegnij, jak możesz najszybciej!
LAMACHOS
Ja biedny!
Herold II odchodzi.
DIKAJOPOLIS
1095 Boś się zapisał do partii Gorgony.
Do Sługi
LAMACHOS
wola do wnętrza domu
DIKAJOPOLIS
Hej, chłopcze! Wynieś mi tu szybko skrzynkę!
Acharnejczycy1084-1112 85
LAMACHOS
Sól tymiankową przynieś i cebulę!
DIKAJOPOLIS
1100 A mnie daj rybkę, cebulą się brzydzę!
LAMACHOS
Przynieś mi, chłopcze, spleśniałą wędzonkę!
DIKAJOPOLIS
I mnie wędzonkę przynieś, tam upiekę.
LAMACHOS
Wynieś mi pióra do mego szyszaka!
DIKAJOPOLIS
A mnie gołąbki wynieś i kwiczoły!
LAMACHOS
1105 Piękne i białe jest to pióro strusie!
DIKAJOPOLIS
Piękne, rumiane to mięsko gołębie!
LAMACHOS
Człowieku, przestań śmiać się z mojej zbroi!
DIKAJOPOLIS
Człowieku, nie gap się na te kwiczoły!
LAMACHOS
Przynieś mi moje trzy kity na szyszak!
DIKAJOPOLIS
1110 A mnie rondelek z potrawką z zająca!
LAMACHOS
A może mole zjadły moje kity?
DIKAJOPOLIS
Może przed ucztą lepiej zjeść potrawkę?
86 ARYSTOFANES ■ Komedie
LAMACHOS
Człowieku, przestań wreszcie gadać do mnie!
DIKAJOPOLIS
Nie, ja się ciągle kłócęz moim sługą.
111s Chłopcze, załóżmy się - Lamach rozstrzygnie -
kwiczoł smaczniejszy jest czy też szarańcza?
LAMACHOS
Bezczelność!
DIKAJOPOLIS
Widzisz? Mówi, że szarańcza.
LAMACHOS
Chłopcze, zdejm oszczep z kołka i tu przynieś!
DIKAJOPOLIS
Chłopcze, a ty mi nieś z rożna kiełbasę!
LAMACHOS
1120 Daj, niechaj ściągnę pochwę z mojej dzidy.
Trzymaj ją mocno!
DIKAJOPOLIS
A ty trzymaj rożen!
LAMACHOS
Przynieś mi, chłopcze, podpórkę do tarczy!
DIKAJOPOLIS
A ty mi przynieś na podpórkę placki.
LAMACHOS
Przynieś mi tarczy krąg zdobny Gorgoną!
DIKAJOPOLIS
112s A mnie ten placka krąg ozdobny serem!
LAMACHOS
Wszyscy powiedzą, że to chamskie żarty!
Acharnejczycy
1113-1142 87
DIKAJOPOLIS
Wsz:yscy powiedzą, że to słodki placek!
LAMACHOS
Lej tu oliwę! Widzę w spiżu starca,
którego będą sądzić za tchórzostwo.
DIKAJOPOLIS
1130 Lej miód na placek! I tu widać starca,
co śmiać się będzie z klęski Lamachosa.
LAMACHOS
Przynieś mi, chłopcze, mój pancerz bojowy!
DIKAJOPOLIS
Przynieś no, chłopcze, ten mój pancerz - dzbanek.
LAMACHOS
W ten pancerz zbrojny w bój ruszę na wroga.
DIKAJOPOLIS
1135 W ten pancerz zbrojny rzucę się w pijaństwo!
LAMACHOS
Przywiąż mi, chłopcze, tobołek do tarczy.
DIKAJOPOLIS
Schowaj mi, chłopcze, ten obiad do skrzynki.
LAMACHOS
Włożę ten plecak na barki i pójdę.
DIKAJOPOLIS
A ja płaszcz włożę i wyruszam z domu.
LAMACHOS
1140 Chłopcze, weź tarczę i maszeruj za mną.
Śnieg pada. Ciężka ta wojna zimowa!
DIKAJOPOLIS
Bierz jadło. Dobra ta uczta pijacka!
Wychodzą obaj w towarzystwie swoich Sług.
88 ARYSTOFANES• Komedie
Stasimon
CHÓR
Powodzenia! Ruszajcie na bój!
Jak odmienny wam przypadł los!
1145 Jeden w wieńcu na głowie będzie pić,
drugi marznąć i granic strzec.
Ten będzie spoczywał na łożu,
a dziewczyna zgrabniutka
połaskocze go tędy, owędy.
1150 Antymacha, syna Pluja, tego pismaka i poecinę -
by rzec jak najkrócej - niech Zeus ukatrupi
najpodlejszą śmiercią!
1155 Gdy na Lenajach został choregiem, nawet obiadu
mi pożałował!
Obym go ujrzał, jak spragniony rybki -
a ta świeżutka, prościutko z patelni
na samym brzeżku stołu jeszcze skwierczy
jak na mieliźnie statek - on rękę wyciąga,
1160 a pies ją porwał i zmyka.
Takiego mu życzę pierwszego nieszczęścia. A drugie
niech nocą spotka.
1165 Gdy cały w dreszczach po jeździe konnej do domu
będzie powracał,
niech trzaśnie go w łeb jakiś pijany, Orestes nowy szalony.
On zechce mu oddać, po kamień się schyli,
macając po ciemku, łajno w rękę chwyci -
mo bo ktoś tu przed chwilą się sfajdał -
z całej siły niech ciśnie tym głazem,
lecz chybi i trafi w ... Kratina.
Epilog
POSEŁ LAMACHOSA
wbiega i stuka do drzwi domu Lamachosa
LAMACHOS
1190 Ajajaj! ajajaj!
O ja nieszczęsny! Co za straszny ból!
Ginę trafiony oszczepem przez wroga!
1195 Lecz jeszcze gorzej byłoby, okropniej,
gdyby me rany ujrzał Dikajopol
i z losu mego począł kpić.
DIKAJOPOLIS
Ajajaj! ajajaj!
Co za jabłuszka, twardziutkie, krąglutkie!
1200 Całuj mnie, całuj słodko, moje złotko!
Mocno, rozkosznie, głęboko całujcie,
bo ja dziś pierwszy wychyliłem dzban!
LAMACHOS
O, jaka straszna gorycz klęski!
1205 Och, och, jak bolą rany!
DIKAJOPOLIS
Ho ho! Witaj, Lamaszku kochany!
LAMACHOS
Ja nieszczęśliwy!
90 ARYSTOFANES ■ Komedie
DIKAJOPOLIS
do Hetery
DIKAJOPOLIS
Odkąd na Święcie Dzbanów trzeba płacić?
LAMACHOS
Ió! ió! Peanie! Peanie!
DIKAJOPOLIS
Ależ nie Peania dziś!
LAMACHOS
Trzymajcie mnie, trzymajcie za nogę! Ajaj!
121s Złapcie za nogę, kochani!
DIK.AJOPOLIS
A mnie za kuśkę trzymajcie obydwie
i złapcie mocno, kochane!
LAMACHOS
Jakiż zawrót mam w głowie rozbitej
i mrok przed oczami!
DIKAJOPOLIS
1220 Jakąż chęć mam do łóżka z dziewczyną
i w mroku się ściskać!
LAMACHOS
Nieście mnie, nieście tam, do Pittalosa,
na rękach, co zdrowie mi wrócą!
Acharnejczycy
1207-1234 91
DIKAJOPOLIS
Do sędziów mnie nieście! Gdzie jest archont-król?
122s Bukłak mi mój oddajcie!
LAMACHOS
Aż do kości mi włócznię wbito! O, jak boli!
DIKAJOPOLIS
CHÓR
Tenella! My z tobą! Tenella, staruszku!
DIKAJOPOLIS
I wody nie dolałem! Wypiłem jednym haustem!
CHÓR
1230 Tenella, dzielny mężu! Bierz bukłak i wychodźmy.
DIKAJOPOLIS
Prowadźcie mnie ze śpiewem. Tenella zwycięzcy!
Eksodos
CHÓR
Pójdziemy za tobą, śpiewając:
tenella zwycięzcy i sława
dla ciebie i twego bukłaka!
Koniec
RYCERZE
Wstęp
Akcja sztuki, jak to zwykle w komedii starej bywa, nie jest prze-
prowadzona konsekwentnie. Kiełbaśnik, który zwycięża Paflagona
dlatego, że jest od niego jeszcze podlejszy, pod koniec komedii
okazuje się zbawcą państwa dzięki pomysłowi odmłodzenia zra-
molałego Luda.
O ile wiemy, wystawienie tej sztuki nie pociągnęło za sobą żad
nych przykrych dla autora konsekwencji, a lud, choć przyznał mu
pierwszą nagrodę, nie wziął zbyt serio zarzutów wobec Kleona,
skoro ten w następnym roku znów został wybrany naczelnym stra-
tegiem Aten.
98 ARYSTOFANES ■ Komedie
Osoby
SŁUGA I Pana Luda (Demostenes)
SŁUGAIl Pana Luda (Nikias)
KIELBAŚNIK,potem Agorakritos
PAFLAGON (Kleon)
CHÓRRycerzy
PANLUD
Osoby nieme
KONIERycerzy
CHŁOPAK
TANCERKI
SŁUŻBA
Rycerze ■ Osoby / Prolog 99
Prolog
SŁUGA I
SŁUGA II
SŁUGA I
Więc podejdź tu, do mnie,
razem załkamy nomos Olymposa.
SŁUGA I I SŁUGA II
śpiewają razem płaczliwym głosem
SŁUGA I
Po co jęczymy? Nie lepiej poszukać
ratunku, zamiast płakać i narzekać?
SŁUGA II
Co za ratunek?
SŁUGA I
Ty powiedz.
100 ARYSTOFANES ■ Komedie
SŁUGA II
Ty powiedz,
nie chcę się spierać.
SŁUGA I
Ja nie, na Apolla!
15 Ale mów śmiało, ja powiem ci później.
SŁUGA II
SŁUGA I
Pewnie, tylko że skórę
o
lękam się - groźna to wróżba.
SŁUGA II
Dlaczego?
SŁUGA I
Bo od trzepania tego skóra złazi.
SŁUGA II
30 A więc najlepiej w naszym położeniu
pójść, do stóp przypaść posągowi bóstwa.
SŁUGA I
Co? Posągowi? Czyżbyś wierzył w bogów?
SŁUGA II
Pewnie, że wierzę.
SŁUGA I
A jaki masz dowód?
SŁUGA II
,,Bom bogom obmierzł". Czy to nie wystarczy?
SŁUGA I
35 Tak, przekonałeś mnie. Ale do rzeczy.
Chcesz, wytłumaczę widzom całą sprawę.
SŁUGA II
To niezły pomysł! O jedno prosimy:
niech nam wyraźnie pokaźą swą miną,
czy się podoba im temat i forma.
SŁUGA I
40 A więc zaczynam: Mamy swego pana.
Wieśniak to, zjadacz bobu, często gniewny,
zwie się Lud z Pnyksu, ponure dziadzisko,
trochę przygłuche. Ten zeszłego nowiu
kupił nowego niewolnika. Jest to
102 ARYSTOFANES ■ Komedie
SŁUGA I
Nie, nic nie skryje się przed Paflagonem.
15 On wszystko widzi. Jedną nogę trzyma
w Pylosie, drugą ma na Zgromadzeniu.
Tak się szeroko rozkraczył, że tyłek
trzyma nad samą Rozdziawą, a ręce
w Łapówkowicach ma, myśl w Złodziejowie.
SŁUGA Il
so Najlepiej umrzeć.
Rycerze45-102
SŁUGA I
Ale się zastanów,
jak by tu umrzeć najbardziej po męsku?
SŁUGA II
Jakby to było najbardziej po męsku?
Chyba najlepiej byczej krwi się napić -
najlepsza będzie śmierć Temistoklesa.
SŁUGA
I
s5 Na Zeusa! Napić się - wina czystego!
Może nam przyjdzie dobra myśl do głowy.
SŁUGA II
Macie go - wina! On tylko o piciu!
Jaką pijany może znaleźć radę?
SŁUGA I
Właśnie pijany, ględziżłopiwodo!
90 Obrażasz wino, że nie rodzi myśli.
Co bardziej skłania do czynu niż wino?
Spójrz - kiedy ludzie piją, wtedy mają
pieniądze, wpływy, zwyciężają w sądach,
sami szczęśliwi, pomagają innym.
95 Więc szybko przynieś mi tu dzbanek z winem,
podleję rozum - znajdę dobrą radę.
SŁUGA II
Ojoj, urządzisz nas tym swoim piciem!
SŁUGA I
Dobrze urządzę. Przynieś, ja poleżę.
Jakoś szczęśliwie
nikt mnie nie przyłapał,
gdy kradłem wino.
104 ARYSTOFANES• Komedie
SŁUGA I
Co robi Paflagon?
SŁUGA II
Oblizał ciastka drań, skonfiskowane,
chrapie pijany, w skórach, brzuchem w górę.
SŁUGA I
SŁUGA I
Szybko musisz wykraść
110 Paflagonowi wyrocznię i przynieść,
dopóki chrapie.
SŁUGA II
Dobrze, lecz się boję,
żebym przez Ducha nie wyzionął ducha.
SŁUGA I
Idź więc i przynieś.
Sługa II wchodzi do domu.
Ja przechylę dzbanek,
by podlać rozum i wymyślić radę.
Rycerze102-126 105
SŁUGA II
wraca ze zwitkiem papirusu
SŁUGA II
Masz. Co wyrocznia mówi?
SŁUGA I
Nalej drugi!
SŁUGA II
Czy to wyrocznia mówi „nalej drugi"?
SŁUGA I
Bakisie!
SŁUGA Il
Co jest?
SŁUGA I
Daj mi szybko kielich!
SŁUGA II
Dużo ten Bakis zużywał napitku!
SŁUGA I
125 To ukrywałeś, podły Paflagonie!
Bałeś się wróżby o sobie.
SŁUGA II
A jakiej?
106 ARYSTOFANES ■ Komedie
SŁUGA
I
Tu napisane, w jaki sposób zginie.
SŁUGA Il
A w jaki?
SŁUGA I
SŁUGA II
Więc to jest pierwszy. A co potem? Gadaj!
SŁUGA I
Po nim znów będzie drugi handlarz - owiec.
SŁUGA II
To dwaj handlarze. A z tym co się stanie?
SŁUGA I
Ten będzie rządził, póki się nie znajdzie
135 ktoś bezczelniejszy niż on. Wtedy zginie.
I właśnie zjawił się - garbarz Paflagon,
złodziej i pyskacz z głosem Kyklobora.
SŁUGA II
Więc dla handlarza owiec miał być zgubą
handlarz skórami?
SŁUGA I
Na Zeusa!
SŁUGA II
Ja biedny!
140 Jaki by jeszcze mógł się zjawić handlarz?
SŁUGA I
Jest jeszcze jeden, wspaniały ma zawód!
SŁUGA II
Błagam cię, powiedz! Kto?!
Rycerze127-154 107
SŁUGA I
Powiedzieć?
SŁUGA II
Mówże!
SŁUGA I
Handlarzem kiełbas jest ten, co go zgubi.
SŁUGA II
Kiełbas?To sztuka jest, na Posejdona!
14s Gdzie by tu znaleźć takiego człowieka?
SŁUGA I
Będziemy szukać.
SŁUGA II
rozgląda się i widzi wchodzącego na scenę Kielbaśnika, objuczonego
stolikiem, workami z towarem i narzędziami swego rzemiosła
KIEŁBAŚ NIK
1so Po co wołacie mnie?
SŁUGA I
Chodź, to się dowiesz,
jakie cię szczęście i dobry los czeka.
SŁUGA Il
Zdejm mu stół z pleców i boską wyrocznię
przeczytaj, niech się dowie, o co chodzi.
Ja przypilnować pójdę Paflagona.
Wchodzi do domu.
ARYSTOFANES• Komedie
SŁUGA I
155 Zdejm te bagaże i połóż na ziemi.
A teraz pokłoń się Ziemi i bogom.
KIEŁBAŚ NIK
wykonawszy polecenia
Co dalej?
SŁUGA I
Błogosławiony, bogaty!
Dziś jesteś niczym, jutro ponad wszystkich!
Jakież szczęśliwe staną się Ateny!
KlEŁBAŚNIK
SŁUGA I
Ty będziesz tego wszystkiego przywódcą:
165 ludu i rynku, i portów, i Pnyksu.
Radę podepczesz, wodzów przytniesz, zamkniesz,
a sam się będziesz pieprzyć w prytanejon.
KIEŁBAŚ NIK
Ja?!
SŁUGA I
Pewnie! Jeszcze wszystkiego nie widzisz.
Wejdź na swój stolik, rozejrzyj się stamtąd,
110 przyjrzyj się wszystkim tym wyspom dokoła.
Rycerze155-185 109
KlEŁBAŚNIK
wchodzi na stolik i rozgląda się
Widzę.
SŁUGA I
A statki widzisz i towary?
KIEŁBAŚ NIK
Tak, widzę.
SŁUGA I
Czemu się więc nie radujesz?
A teraz skieruj oko tam, do Karii,
prawe, a lewym popatrz na Karchedon.
K!EŁBAŚN!K
11s Będę szczęśliwy, gdy dostanę zeza?
SŁUGA I
Wszystkim tym będziesz mógł, jak chcesz, targować,
staniesz się bowiem, jak mówi wyrocznia,
największym z mężów.
KIEŁBAŚNIK
Jakże mogę, powiedz,
zwykły kiełbaśnik, nagle stać się „mężem"?
SŁUGA I
1so Właśnie dlatego to zostaniesz wielkim,
żeś drań i handlarz, w dodatku bezczelny.
KIEŁBAŚ NIK
SŁUGA I
Dlaczego sądzisz, że nie jesteś godny?
Wiesz chyba świetnie, co dobre ... dla ciebie.
1ss Z dobrych i pięknych jesteś?
110 ARYSTOFANES• Komedie
KIEŁBAŚ NIK
Nie, na bogów,
z tych podłych raczej.
SŁUGA I
O, wybrańcze losu,
świetnie nadajesz się do tej roboty.
KIEŁBAŚ NIK
Ależ człowieku, jestem nieuczony,
tyle, że czytać umiem, i to kiepsko.
SŁUGA I
190 To źle dla ciebie, że umiesz, choć kiepsko.
Władza nad ludem nie dla uczonego,
nie dla człowieka dobrych obyczajów,
lecz dla nieuka bez czci. Nie przepuszczaj
okazji danej ci boską wyrocznią.
KIEŁBAŚ NIK
19s Co ona mówi?
SŁUGA I
O, dobrze, na bogów,
barwnie i mądrze, i w pięknych zagadkach:
czyta
„Ale gdy skóroorzełkrzywoszpony pochwyci
węża głupiego, krwiopijcę, w swoje straszliwe dziobisko,
wtedy to paflagońska zginie czosnkowa polewka.
200 Bóstwo handlarzom flaków wielkiej sławy udzieli,
jeśli już więcej nigdy kiełbasy sprzedawać nie zechcą".
KIEŁBAŚ NIK
Cóż to wspólnego ma ze mną, wytłumacz!
SŁUGA I
Ten skóroorzeł to jest nasz Paflagon.
KIEŁBAŚ NIK
A krzywoszpony?
Rycerze185-230 111
SŁUGA I
O nim właśnie mówi -
205 ręce jak szpony ma i nimi grabi.
KJELBAŚNIK
A wąż co znaczy?
SŁUGA I
KJELBAŚNIK
SŁUGA I
To bardzo łatwe. Rób to, co i robisz -
patrosz i siekaj razem wszystkie sprawy,
215 i zawsze staraj się lud sobie zjednać,
kucharskim słówkiem smacznie podsładzając.
Wszystko masz w sobie, co ma mieć demagog:
głos przeraźliwy, kiepskie pochodzenie,
duszę handlarza, jak każdy polityk,
220 wróżbę pomyślną masz, Pytia ci sprzyja.
Włóż wieniec, wino zlej bóstwu Głupoty,
ruszaj na niego!
KIEŁBAŚ NIK
A gdzie sprzymierzeńcy?
Kto mi pomoże? Bo przecież bogaci
boją się, biedny lud pierdzi ze strachu.
SŁUGA I
225 Jest tysiąc dobrych mężów - to rycerze;
ci nienawidzą go, tobie pomogą.
Z obywateli ci piękni i dobrzy
i pośród widzów też są ludzie prawi,
ja ci pomogę i bóg będzie z tobą.
230 Nie bój się, nie jest zupełnie podobny.
112 ARYSTOFANES• Komedie
KIEŁBAŚNIK
Ojoj, ratunku! Patlagon wychodzi!
PAFLAGON
235 Dość waseych śmiechów, na dwunastu bogów,
dość waszych spisków przeciwko ludowi!
A co tu robi ten chalkidzki kubek?
Jasne, wy chcecie oderwać Chalkidę!
Koniec już, śmierć wam, wy łotry podstępne!
SŁUGA I
Parodos
CHÓR
PAFLAGON
w stronę widowni
CHÓR
Słusznie, bo zeżarłeś całe dobro wspólne, nim ci dał
los, a urzędników macasz niczym figi, szukasz win,
260 czy już który z nich nie dojrzał, może jakiś dobrze zmiękł;
po obywatelach patrzysz, który ma barani łeb,
a bogaty jest, uczciwy, lęka się sądowych spraw.
Gdy zobaczysz, że spokojnie żyje, że zagapił się,
już wypadasz z Chersonezu, łapiesz i zadajesz cios,
265 potem rękę mu wykręcasz i już leży, już ma dość!
PAFLAGON
Napadacie na mnie, a ja przez was już dostałem w łeb!
Właśnie miałem wypowiedzieć sprawiedliwą, godną myśl:
aby uczcić wasze męstwo, trzeba w mieście pomnik wznieść.
CHÓR
Jak się chwali, podlizuje, w łaski nasze chce się wkraść!
210 Myśli, żeśmy stare dziady, że potrafi okpić nas!
PAFLAGON
Popatrz miasto, popatrz ludu, dzikie bestie kopią w brzuch!
SŁUGA I
KIEŁBAŚ NIK
Jeśli tym zwycięża zawsze, tym otrzyma teraz cios,
jeśli schyli się, dostanie tą tu nogą prosto w zad.
114 ARYSTOFANES ■ Komedie
PAFLAGON
215 Samym wrzaskiem cię pokonam, zaraz będziesz z pola wiał!
CHÓR
Jeśli wrzaskiem go zwyciężysz, to „tenella" krzykniem ci;
jeśli jego bezwstyd większy, za wytrwałość placek nasz.
PAFLAGON
Ja donoszę
tu publicznie, że widziałem, jak ten człek
stąd wynosił i sprzedawał do spartańskich trier ... sos.
K.lEŁBAŚNIK
SŁUGA I
Tak, na Zeusa, i wynosił stamtąd mięsa mnóstwo, chleb,
ryby - tyle, że Perykles nigdy więcej nie mógł wziąć.
Proagon
PAFLAGON
PAFLAGON
Aja wrzaskiem cię przewrzeszczę!
KIEŁBAŚ NIK
A ja cię przekrzyczę krzykiem!
PAFLAGON
Oczernię, niedoszły wodzu!
KIEŁBAŚ NIK
Kark przetrącę ci, jak psu!
Rycerze275-306 115
PAFLAG0N
290 Bezczelnością cię pokonam!
KIEŁBAŚ NIK
Odetnę ci wszystkie drogi!
PAFLAG0N
Spójrz mi w twarz, nie mrugnij okiem!
KIEŁBAŚ NIK
Ja chowałem się na rynku!
PAFLAG0N
Piśnij tylko, a rozniosę!
KIEŁBAŚ NIK
295 Powiedz słowo - z gównem zmieszam!
PAFLAG0N
Złodziej jestem - ty nie kradniesz!
KIEŁBAŚ NIK
Ja nie kradnę?! Na Hermesa!
PAFLAG0N
Kradnę i krzywoprzysięgam!
KIEŁBAŚ NIK
Cudzą sztukę więc ukradłeś!
PAFLAG0N
300 Więc donoszę do prytanów:
dziesięciny nie zapłacił
bogom! Flaki święte są!
Stasimon
CHÓR
Podły, bezwstydny krzykaczu, twojej bezczelności
305 pełna jest ziemia cała, pełne Zebranie Ludowe,
116 ARYSTOFANES ■ Komedie
Agon I część I
KIEŁBAŚ NIK
335 Posłuchajcie więc, jaki to zeń obywatel.
PAFLAGON
Mnie mówić nie pozwolisz?
Rycerze307-350 117
KIEŁBAŚ NIK
Nie, też jestem chamem.
SŁUGA I
A jeśli nie ustąpi, dodaj, żeś cham z chamów.
PAFLAGON
Więc nie pozwolisz?
KIEŁBAŚNIK
Nie!
PAFLAGON
Na Zeusa!
KIEŁBAŚ NIK
Nie pozwolę!
Będę walczył o prawo pierwszeństwa w gadaniu.
PAFLAGON
340 O ja biedny, bo pęknę!
KIEŁBAŚNIK
Na to nie pozwolę!
SŁUGA I
Pozwól, pozwól, na bogów, pozwólże mu pęknąć!
PAFLAGON
Jakimże to śmiesz prawem przeciw mnie wystąpić?
KIEŁBAŚ NIK
Bo także umiem gadać, a i sos przyrządzać.
PAFLAGON
Ty umiesz gadać?! Świetnie by ci wyszła sprawa
345 świeżutka, prosto z rzeźni! Tę to byś załatwił!
Czy wiesz, jak to jest z tobą? Jak z całym tym tłumem.
Jeśliś kiedy i wygrał procesik z metojkiem,
toś przez całą noc ćwiczył, gadał sam do siebie
na ulicy, pił wodę, zamęczał przyjaciół.
350 Myślisz, że umiesz mówić? Cóż to za głupota!
118 ARYSTOFANES ■ Komedie
KIEŁBAŚ NIK
Coś ty pił, żeś tak miasto omotał jęzorem,
że teraz całe milczy, a ty jeden wrzeszczysz?
PAFLAGON
Przeciwnika znalazłeś dla mnie? Ja tu zaraz
patelnięryby zjem, popiję dzbanem wina,
355 potem wodzów spod Pylos obrobię jak kurwa!
KIEŁBAŚ NIK
Ja się nażrę wołowychflaków, świńskiej kiszki,
popijęto rosołem i rąk nie umywszy,
zaduszę wszystkich mówców, Nikiasa wystraszę.
SŁUGA I
Dobrze mówisz, lecz jedno mi się nie podoba:
360 rosół z państwowych spraw sam jeden chcesz wyżłopać.
PAFLAGON
Miletu nie ukąsisz, choć żarłeś żarłacza!
KJEŁBAŚNIK
Wołowiny się najem i zajmę kopalnie!
PAFLAGON
A ja wpadnę na Radę i stłamszę ją siłą!
KIEŁBAŚ NIK
A ja ci w tyłek farszu natkam, tak jak w kiszkę!
PAFLAGON
365 A ja cię łbem po ziemi wywlokę za dupę!
SŁUGA I
Spróbuj, na Posejdona, i mnie wywlec za nim!
PAFLAGON
O, jak cię rąbnę kijem!
KJEŁBAŚNIK
Przegonię cię, ty tchórzu!
Rycerze351-392 119
PAFLAG0N
Skórę ci wygarbuję!
KIEŁBAŚ NIK
370 Z twojej - złodziejski wór zrobię!
PAFLAGON
Kładź się! Już cię garbuję!
KIEŁBAŚ NIK
Przerobię na kotlety!
PAFLAG0N
Rzęsy ci powyrywam!
KlEŁBAŚNIK
Obżarte wole wytnę!
SŁUGA I
375 Tak, na Zeusa, po kucharsku
kołek w paszczę mu wetkniemy,
ozór z gęby wyciągniemy,
potem mężnie i odważnie
380 w rozdziawiony zad zajrzymy,
czy nie jest wągrowaty.
Stasimon
CHÓR
Jest coś w naszym mieście od ognia gorętsze
385 i od słów bezczelnych jeszcze bezczelniejsze!
A sprawa to nie mała i wcale nie lekka,
więc atakuj, naciskaj, nie oszczędzaj wcale.
Już go chwyciłeś wpół!
Gdy go przygnieciesz w tej rundzie,
390 to stchórzy - znam jego zwyczaje.
SŁUGA I
Tak właśnie postępował przez calutkie życie,
i zdobył sławę męża, co plon cudzy zbiera.
120 ARYSTOFANES• Komedie
Agon I część 2
PAFLAGON
KIEŁBAŚ NIK
KIEŁBAŚ NIK
Na Zeusa, na łotrostwach znam się od małego!
Kucharzy okradałem, mówiłem: ,,Popatrzcie,
Rycerze393-439 121
SŁUGA I
Kradł kawał mięsa! Słusznie, znakomity pomysł!
Pokrzywy jeść i kraść należy „przed jaskółką".
KJELBAŚNIK
PAFLAGON
Zaraz zamknę tę gębę bezczelną - wam obu!
430 Runę na was, zawieję jak wicher potężny
i zmieszam wszystko razem: i ziemię, i morze.
KIEŁBAŚ NIK
Ja zrefuję ... kiełbasy, puszczę się na fale!
Pomyślny wiatr mi będzie dął, a tobie każę ... płakać.
SŁUGA I
KIEŁBAŚ NIK
Ty - dwadzieścia za tchórzostwo,
za złodziejstwo zaś - tysiące.
PAFLAGON
445 Ja cię oskarżę o skalanie
krwią bogini naszej domu.
KIEŁBAŚ NIK
Ja oskarżam twego dziadka,
że włócznikiem był...
PAFLAGON
Gdzie? Gadaj!
KIEŁBAŚNIK
Przy Hippiaszu - strzegł mu Skórki.
PAFLAGON
450 Błazen jesteś!
KIEŁBAŚ NIK
A ty złodziej!
SŁUGA I
Walcz! Bądź mężny!
PAFLAGON
Ojojoj!
Ci spiskowcy biją mnie!
Rycerze440-4 74 123
SŁUGA I
Bij go, tłucz i dzielnie walcz,
w brzuch go kop i kiełbasami
455 wal, flakami bij,
dopóki nie sflaczeje.
CHÓR
Szlachetne ciało, a i duchu ze wszystkich najdzielniejszy,
tyś się dla miasta zbawcą stał i dla nas też - mieszkańców.
Jak sprytnieś umiał go pokonać, powalić w słownej walce!
460 Czy potrafimy tak cię chwalić, jak wielka nasza radość?
Epejsodion
PAFLAGON
Tak, na Demetrę, już dawno wiedziałem,
że się tu kleci jakiś spisek, czułem -
klejem pachniało, w coś wbijano gwoździe.
KIEŁBAŚ NIK
A ja wiem dobrze, co ty robisz w Argos.
Do widzów
465 Przyjaźń zawiera z nimi - lecz to pozór,
a tak naprawdę - zwąchał się ze Spartą.
SŁUGA I
Czemu nie mówisz stylem kołodzieja?
KIEŁBAŚ NIK
Wiem dobrze, czemu tam się dmucha w miechy -
w kuźni się kuje sprawy naszych jeńców!
SŁUGA I
410 Dobrze! On cieślą, a ty mu kowalem!
KIEŁBAŚNIK
I tam ci zgodnie stukają młotami.
Lecz choćbyś dawał mi srebro i złoto,
przyjaciół słał mi, nie dam się przekonać,
by nie wyjawić tego Ateńczykom!
124 ARYSTOFANES ■ Komedie
PAFLAGON
475 Więc ja natychmiast stąd idę do Rady
i wszystko powiem o was i o spisku,
z kim to się w nocy spotykacie w mieście,
że się zmawiacie z Medami i z królem
i z Beotami sery wyrabiacie.
KlEŁBAŚNIK
480 Ile kosztuje teraz ser beocki?
PAFLAGON
Czekaj, położę ja cię na łopatki!
Paflagon wybiega.
SŁUGA I
No, teraz pokaż, ile masz rozumu,
ile pomysłów i niech się pokaże,
czyś rzeczywiście chował mięso w zadku.
485 Goń za nim szybko do budynku Rady,
bo on tam wpadnie i zaraz oszczeka
nas wszystkich razem, straszny wrzask podniesie.
KIEŁBAŚ NIK
Idę, jak stoję, ale wpierw kiełbasy
i noże muszę gdzieś tutaj położyć.
SŁUGA I
podaje Kielbaśnikowi flaszeczkę z oliwą
KIEŁBAŚ NIK
Mówisz jak dobry trener zapaśników.
SŁUGA I
podaje Kielbaśnikowi główkę czosnku
KIEŁBAŚ NIK
Co to takiego?
SŁUGA I
Czosnek, mój drogi, żebyś lepiej walczył.
495 I śpiesz się, ruszaj!
KlEŁBAŚNIK
Robię to.
SŁUGA I
Pamiętaj,
gryź go i szkaluj, dziob go niczym kogut,
urwij mu grzebień. Wtedy wracaj do nas.
Kiełbaśnik wybiega.
CHÓR
Powodzenia, idź i działaj
po myśli mej! Oby cię strzegł
500 Zeus, ten z agory! Zwyciężaj i znów
powracaj do nas tu
z wieńcem zwycięskim na głowie.
Do widzów
Wy zwróćcie ku nam swą myśl,
anapestów słuchajcie!
505 We wszystkich sztukach już
doświadczenie macie niemałe.
Parabaza
Gdyby któryśz dawnych komicznych poetów, co chóry
na scenę wprowadzał,
odważył się kiedyś przymusić nas, byśmy stąd przemawiali
do widzów,
niełatwo by było osiągnąć mu to. Teraz zdobył to prawo poeta,
s10 bo tych samych ludzi nienawidzi, co my, i prawdę mówi
odważnie,
126 ARYSTOFANES• Komedie
Epejsodion
Wchodzi Kielbaśnik.
CHÓR
Witaj najmilszy, najdzielniejszy z mężów!
Jak strasznie baliśmy się tu o ciebie!
Skoro udało ci się wrócić zdrowo,
szybko powiadaj, jak poszła ci sprawa.
KIEŁBAŚNIK
615 Jakby inaczej? Zostałem zwycięzcą!
CHÓR
Pieśń radości wszyscy wznieśmy!
Jakież piękne twe słowa, jeszcze lepsze od słów czyny!
Wszystko mi dokładnie powiedz,
620 bo tak mi się coś wydaje,
że daleką warto drogę
odbyć, żeby to usłyszeć.
Mów, kochany, mówże śmiało,
bo nas radość już rozpiera.
KIEŁBAŚ NIK
CHÓR
Tak działałeś,jak przystało wybrańcowi losu.
Znalazł łotr drugiego łotra, i jeszcze lepszego,
685 co zna doskonale
przeróżne podstępy,
chytre powiedzonka.
Ale teraz znów uważaj
i dalej walcz mądrze,
a w nas ciągle będziesz miał
690 dobrych sprzymierzeńców.
KlELBAŚNIK
I otóż właśnie zbliża się Paflagon,
prze niczym fala wzdęta i wzburzona,
chce mnie pochłonąć. Fuj, co za bezczelność!
PAFLAGON
Jeśli cię
nie zabiję tymi, co zostały
695 we mnie, łgarstwami, niech pęknę w kawałki!
KIEŁBAŚ NIK
Jak ładnie wrzeszczy, aż dym leci z gęby!
Tańczę z uciechy i pieję jak kogut!
PAFLAGON
Nie, na Demetrę, jeśli cię nie ... zeżrę
z tej ziemi - niechaj już dłużej nie żyję!
KIEŁBAŚ NIK
700 Jeśli nie zeżresz?
Ja - jak nie wyżłopię!
Choćbym miał pęknąć - połknę cię całego!
132 ARYSTOFANES ■ Knmedie
PAFLAGON
Zarżnę! Przysięgam na krzesło za Pylos!
KIEŁBAŚ NIK
To pierwsze miejsce? Jeszcze cię zobaczę
na tej ostatniej ławie na widowni.
PAFLAGON
105 W dyby zakuję! Przysięgam na niebo!
KIEŁBAŚ NIK
Jaki gorący! Co ci dać do żarcia?
Na co masz chętkę? Może na sakiewkę?
PAFLAGON
Wydrę ci kiszki tymi pazurami!
KIEŁBAŚ NIK
Ja ci wydrapię, coś zjadł w prytanejon!
PAFLAGON
110 Na sąd zawlokę ludu - tam zapłacisz!
K!EŁBAŚNIK
Sam cię zawlokę i dobrze oczernię!
PAFLAGON
On ciebie, draniu, wcale nie wysłucha!
Ja się wyśmiewam z niego, kiedy zechcę.
KIEŁBAŚ NIK
Za wcześnieś uznał lud za swoją własność!
PAFLAGON
115 Nieprawda! Dobrze potrafię go karmić!
KIEŁBAŚ NIK
Tak, umiesz! Karmisz go niczym zła mamka -
przeżujesz kąsek, jemu dasz troszeczkę,
a sam połykasz ze trzy razy więcej.
Rycerze702-731 133
PAFLAGON
Także,na Zeusa, dzięki mej prawości
no umiem lud czynić szerokim lub ciasnym.
KIEŁBAŚNIK
Mój tyłek również to samo potrafi.
PAFLAGON
Nie myśl, żeś wygrał, wygrawszy przed Radą.
Chodźmy do Ludu.
KIEŁBAŚ NIK
Nic nam nie przeszkadza.
Proszę, idziemy. Nic nas nie zatrzyma.
PAFLAGON
wola w stronę domu Luda
Na Zeusa, o ojcze,
wyjdź do nas, Ludku, wyjdźże, o najmilszy!
PAFLAGON
Wychodź i zobacz, jak mnie znieważają.
Luo
pojawia się w drzwiach domu
LUD
do Kielbaśnika
A kim ty jesteś?
KIEŁBAŚ NIK
Rywalem w miłości.
Z dawna cię kocham, chcę ci robić dobrze,
735 jak wielu innych, i pięknych, i dobrych,
lecz nie możemy dopchać się przez niego.
A ty, jak chłopcy, co się dają kochać,
nie chcesz przyjmować tych pięknych i dobrych,
ale ulegasz wyrabiaczom lampek,
140 szewcom, rymarzom i handlarzom skórą.
PAFLAGON
Ja dobrze czynię!
KlEŁBAŚNIK
I co też, na przykład?
PAFLAGON
Kiedy wodzowie w Pylos wzięli jeńców,
ja popłynąłem, przywiozłem ich stamtąd.
KIEŁBAŚ NIK
Ja kiedyś szedłem z mojego warsztatu,
745 ktoś zupę warzył - ukradłem mu garnek.
PAFLAGON
Zwołaj zebranie, Ludu, jak najszybciej,
zobaczysz, który z nas bardziej życzliwy
dla ciebie, sprawdzisz, którego pokochasz.
KIEŁBAŚNIK
Tak, tak, rozstrzygnij, tylko nie na Pnyksie!
Rycerze732-765 135
LUD
150 Nie, w innym miejscu nie będę zasiadał.
Więc chodźmy. Trzeba zebrać się na Pnyksie.
KIEŁBAŚ NIK
CHÓR
śpiewa za odchodzącym Kielbaśnikiem
Agon II
CHÓR
do Kiełbaśnika
KIEŁBAŚ NIK
Nic w tym nie widzę trudnego, o Ludu, i ja to zrobię dla ciebie -
zrabuję innym i tobie przyniosę, na stół cudzy chlebek położę.
A że on cię nie kocha i dobrze nie życzy, to zaraz ci udowodnię.
180 Tylko o to mu chodzi, ażeby przy twoim mógł sam się
pogrzać piecyku.
Ty, któryś mieczem o wolność walczył z Medami
pod Maratonem,
zwycięstwo dla nas ogromne uzyskał - możemy mleć o nim
jęzorem
ty siedzisz tutaj na takim twardym kamieniu, a on o to nie dba;
nie tak, jak ja - poduszkę uszyłem, przyniosłem ci.
Podnieś się troszkę,
18s a teraz usiądź na miękkim - niech ma wygodę ta spod Salaminy.
LUD
siada wygodnie na podłożonej przez Kielbaśnika poduszce
PAFLAGON
190 Że nigdy i nigdzie nie było nikogo, kto mężniej by walczył
dla ludu
i bardziej umiał cię kochać niż ja - własną głowę
w zakład postawię!
KIEŁBAŚ NIK
A jakaż to miłość, skoro oglądasz
ósmy już rok,
jak mieszkają
w beczułkach, w gniazdach sępich, w wieżyczkach,
i wcale się nie litujesz,
tylko trzymasz pod kluczem i podbierasz miód;
a kiedy Archeptolemos
795 z pokojem przyszedł - przegnałeś na pysk!
Poselstwa wszystkie rozpędzasz
i kopem w dupę za bramę gnasz, gdy rozejm ci proponują.
PAFLAGON
Bo chcę, by nad całą Helladą panował.
Tak przecież jest
w przepowiedniach,
że lud nasz będzie za pięć oboli w Arkadii sądy sprawować,
jeżeli wytrzyma. Więc będę oń dbać i karmić go
wszelkim sposobem,
soo wynajdując preteksty i dobre, i złe, by dostał swe trzy obole.
KIEŁBAŚ NIK
Nie dlatego, na Zeusa, by w Arkadii panował
- nie zależy ci na tym - lecz po to,
żebyś więcej zrabować mógł i od miast łapówek nabrać,
a lud nasz
wywołanym umyślnie zamętem i wojną zmęczony nie zauważy;
przygnieciony potrzebą i biedny, i głodny będzie oczy
wytrzeszczał na ,,zbawcę".
so5 Ale jeśli kiedyś do wsi swej powróci i zakosztuje pokoju,
138 ARYSTOFANES ■ Komedie
KIEŁBAŚNIK
„O miasto Argos, wysłuchaj, co mówi!" Tyś większy
niż Temistokles?!
On miasto nasze dopełnił jak dzban i dobra w nie nalał po brzegi;
81s a gdy siadło śniadanie spożywać bogate, to Pireus dodał na deser
i ze starych rybek niczego nie zabrał, a świeże jeszcze dołożył.
A ty próbujesz na wszelki sposób z Aten uczynić mieścinę,
zamykając w murach, ogłupiając wróżbami,
ty - rywalu Temistoklesa!
A i on nawet został wygnany z tej ziemi,
ty gębę po ciastkach ocierasz!
PAFLAGON
820 O Ludu, to straszne dla mnie - wysłuchiwać tych obelg!
I wszystko to za to,
że kocham cię?
LUD
Przestań, łajdaku, już dość twoich gróźb i wszelakich podłości!
Już o wiele za długo trwały twoje podstępy, jeszcze dziś
w tajemnicy coś knujesz?
KIEŁBAŚ NIK
O Ludeczku, naprawdę największy to drań i najwięcej ci
świństwa narobił.
Rycerze806-849 139
KIEŁBAŚ NIK
830 Walisz wiosłem na próżno i robisz plusk.
Dla ludu Aten największyś ty łotr,
a jeszcze zobaczysz, udowodnię ci,
na Demetrę przysięgam, bodajbym zdechł,
żeś z Mityleny łapówkę wziął -
835 co najmniej min ze czterdzieści.
CHÓR
O ty, coś największym ze wszystkich ludzi
okazał się dobroczyńcą,
zazdroszczę ci twego giętkiego języka. Jeżeli dalej wytrzymasz,
największym będziesz spośród Hellenów, ty jeden
władzę obejmiesz
i nad tym miastem, i Związkiem Morskim, i rządzić będziesz
trójzębem,
840 i dobra wszelkiego wiele przysporzysz, wstrząsając ziemią
z łoskotem.
Jużnie wypuszczaj tego człowieka, skoro ci dał się pochwycić!
Możesz wykończyć go bardzo łatwo, zwłaszcza że takie
masz plecy.
PAFLAGON
Nie, moi mili, nie tak - to nie koniec ze mną!
Mam jeszcze czyn w zapasie, któregom dokonał,
845 tym moich wszystkich wrogów utrzymam za pyski,
póki po tarczach z Pylos choćby ślad zostanie.
KIELBAŚNIK
Stop! Tarcze z Pylos? Świetny chwyt mi podsunąłeś!
Nie trzeba było, jeśli lud kochasz, umyślnie
na rzemiennych uchwytach owych tarcz zawieszać.
140 ARYSTOFANES• Komedie
LUD
Nie dał, na Apolla!
KIEŁBAŚNIK
Więc widzisz, jaki on jest? A ja ci kupiłem
tę parę butów - proszę, weź i noś na zdrowie!
LUD
Stwierdzam, żeś ty ze wszystkich najlepszy dla ludu,
najżyczliwszy dla miasta i dla ... moich palców.
PAFLAGON
875 To straszne, że chodaki marne tyle znaczą,
Rycerze850-895 141
Luo
Nawet i Temistokles o tym nie pomyślał,
885 choć z Pireusem niegłupio zrobił. Dla mnie jednak
od chitona lepszego wynalazku nie ma.
PAFLAGON
Oj, jakimi małpimi sztuczkami mnie bijesz!
KIEŁBAŚ NIK
Luo
Ohyda!
Żeby cię kruki zżarły! Jak śmierdzi garbarnią!
KIEŁBAŚNIK
LUD
Tak, dobrze pamiętam.
KIEŁBAŚ NIK
On umyślnie tak zrobił, żeby była tania,
byście jej nakupili, zjedli i w sędziowskich ławach
wytruli się nawzajem, pierdząc sobie w nosy.
LUD
Na Posejdona, mówił to jeden z Gównowic!
KIEŁBAŚ NIK
900 To wyście chyba wtedy, od tych bździn zrudzieli!
LUD
Na Zeusa, to Rudzielec wymyślił tę sztuczkę!
PAFLAGON
Jakimiż błazeństwami, draniu, bijesz we mnie!
KIEŁBAŚ NIK
Bezczelnością bogini kazała mi walczyć.
PAFLAGON
Lecz nie zwyciężysz! Ja ci, Ludu, obiecuję,
905 że bez pracy wychłepczesz pełną miskę ... płacy.
KIEŁBAŚ NIK
A ja ci dam słoiczek pierwszorzędnej maści,
byś sobie wysmarował wrzody na goleniach.
PAFLAGON
Aja ci siwe włosy wyrwę - będziesz młody.
KlEŁBAŚNIK
Masz tu zajęczy ogon - wytrzyj sobie oczka.
PAFLAGON
9IO Wysmarkaj się, o moją głowę wytrzyj palce.
Rycerze895-940 143
KIEŁBAŚ NIK
Nie, o moją!
PAFLAGON
Nie, o moją!
Przepychają się, zaczynają się bić.
KIEŁBAŚ NIK
Ten człowiekgotuje się i wrze!
920 Przestań,bo jeszcze wykipisz!
Trzeba zdjąć te szumowiny
pustych gróźb tą oto łyżką.
PAFLAGON
Jeszcze mi słono zapłacisz
przygnieciony podatkami!
925 Już ja się o to postaram,
by cię wpisać do bogaczy!
K.IEŁBAŚNIK
Epejsodion
LUD
Mnie się wydaje, że on jest naprawdę
obywatelem tak dobrym, jak żaden
94s dla tego tłumu wartego obola.
Ty, Paflagonie, łgałeś, że mnie kochasz.
Wściekłem się! Oddaj pierścień, bo już odtąd
rządcą nie będziesz!
PAFLAGON
oddaje pierścień
LUD
Gołąbek - tłusty, wołowy, pieczony.
KIEŁBAŚ NIK
bierze od Luda pierścień i uważnie się przygląda
KIEŁBAŚ NIK
Czemu?
LUD
Zabieraj to szybko!
Nie mój to pierścień, tylko Kleonima.
Ściąga z palca inny pierścień i wręcza go Kiełbaśnikowi
Weź ten ode mnie i bądź moim rządcą.
PAFLAGON
960 Błagam cię, panie, nie rób tego jeszcze,
zanim nie poznasz moich przepowiedni.
KIEŁBAŚ NIK
I moich także.
PAFLAGON
Jeśli
go posłuchasz,
z torbami pójdziesz.
KlEŁBAŚNIK
A jeżeli jego,
to stracisz skórkę z całejswojej główki.
PAFLAGON
965 Lecz wróżby głoszą, że będziesz panował
nad całą ziemią, w wieńcu z róż na głowie.
KIEŁBAŚ NIK
A moje mówią, że w szacie czerwonej
i wyszywanej, z wieńcem, w złotym wozie
będziesz ... Smikitę ścigał i jej pana.
146 ARYSTOFANES ■ Komedie
Lun
910 Biegnij i przynieś, żeby on ich także
wysłuchał.
KIEŁBAŚ NIK
Dobrze.
Lun
do Pajlagona
I ty przynieś swoje.
PAFLAGON
KIEŁBAŚ NIK
Biegnę, nic mnie nie zatrzyma!
Stasimon
CHÓR
Epejsodion
PAFLAGON
No, popatrz, proszę! To jeszcze nie wszystkie.
KlEŁBAŚNIK
LUD
Coto?
PAFLAGON
Wyrocznie.
LUD
Wszystkie?
PAFLAGON
A co, dużo?
1000 Mam tego w domu jeszcze pełną skrzynię!
KIEŁBAŚ NIK
Ja mam strych pełen i dwie przybudówki.
LUD
Pokażcie, czyje te wszystkie wyrocznie.
PAFLAGON
Moje - Bakisa.
148 ARYSTOFANES ■ Komedie
LUD
No, a twoje czyje?
KJEŁBAŚNIK
Glanisa, brata starszego Bakisa.
LUD
100s O czymże mówią?
PAFLAGON
O Atenach, Pylos,
o tobie, o mnie i o wszystkich sprawach.
LUD
A twoje o czym?
KlEŁBAŚNIK
O Atenach, grochu,
Lacedemonie, o świeżych makrelach,
o tych, co mąkę źle mierzą na targu,
1010 o tobie, o mnie.
Do Pajlagona
Ugryź się w kutasa!
LUD
Dobrze. Więc teraz mi je przeczytajcie.
Najpierw tę o mnie, którą bardzo lubię,
że kiedyś stanę się „orłem w obłokach".
PAFLAGON
Słuchaj więc mojej i dobrze uważaj.
Czyta
101s Poznaj ścieżkę wyroczni, Erechtejdo, którą Apollo
wydał z najświętszego trójnogów kosztownych przybytku:
kazał ci pilnie osłaniać świętego psa ostrozębca,
który paszczą rozwartą dla ciebie i głośnym szczekaniem
płacy dostarcza. A gdybyś nie zrobił tego, to zginie.
1020 Mnóstwo go nienawidzi kawek i pragnie zakrakać.
Rycerze1003-1041 149
LUD
Nic, na Demetrę, z tego nie rozumiem.
Co ma Erechteus do psa i do kawek?
PAFLAGON
Ja tym psem jestem, bo dla ciebie szczekam.
Mnie, psa, Feb każe ci pilnie osłaniać.
KIEŁBAŚ NIK
czyta
KlEŁBAŚNIK
1045 Nie wytłumaczył - umyślnie - jednego:
co mur ten znaczy z drewna i żelaza,
którym ochraniać go każe Apollo.
LUD
Co więc na myśli miał bóg?
KlEŁBAŚNIK
Żeby jego
wpakować w dyby o pięciu otworach.
LUD
1050 Coś mi się zdaje, że to się już sprawdza.
PAFLAGON
improwizuje, udając, że czyta wyrocznię
LUD
Co on tam gada „pod Pylos"?
KIEŁBAŚ NIK
LUD
A więc ja dzisiaj będę nieumyty?
KIEŁBAŚ NIK
Będziesz, bo wszystkie wanny on podpylił.
Ale mam jeszcze wróżbę o okrętach.
Musisz jej bardzo uważnie wysłuchać.
LUD
1065 Słucham, przeczytaj, co radzi wyrocznia,
żeby załogom można żołd wypłacić.
KIEŁBAŚ NIK
czyta
LUD
A czemu statek ma być tym psio-lisem?
KIEŁBAŚ NIK
KIEŁBAŚ NIK
Bo porównuje z lisami żołnierzy -
także w winnicach obgryzają grona.
LUD
Dobrze, niech będzie.
A skąd zapłatę mam wziąć dla tych lisów?
KIEŁBAŚ NIK
PAFLAGON
Nieprawidłowo tłumaczy. Łapowicami Apollo
1oss rękę Diopejthesa nazywa, bo jest jak łopata.
Ale mam jeszcze wróżbę o uskrzydlonym, o tobie,
jako że orłem się staniesz i królem będziesz nad ziemią.
KIEŁBAŚ NIK
PAFLAGON
1090 Sen miałem taki: bogini sama mi się ukazała,
zlewającaczerpakiem na lud bogactwo i zdrowie.
KIEŁBAŚ NIK
Ja też miałem, na Zeusa! Widziałem samą boginię.
Szła z Akropolu i sowę miała na boskim ramieniu,
w ręku trzymała flakonik, z niego zlewała na głowę
109s twoją, Ludu, ambrozję, na jego - czosnkową polewkę.
Rycerze1076-1114 153
LUD
Ajajaj, ajajaj!
Nie, od Glanisa nie ma mądrzejszego!
Więc mu samego siebie przekazuję,
niech wiedzie starca, na nowo wychowa.
PAFLAGON
1100 Błagam, zaczekaj, zaraz ci przyniosę
kaszę jęczmienną, całodzienną rację.
LUD
Dość! Jużnie mogę słuchać o jęczmieniu!
Oszukujecie, ty i twój Thufanes!
PAFLAGON
Mąkę przyniosę ci drobno zmieloną!
KIEŁBAŚ NIK
110s Ja ci przyniosę chrupiące placuszki,
rybki smażone - siadaj i jedz smacznie!
LUD
Bierzcie się szybko do roboty! Który
z was będzie umiał lepiej mi dogodzić,
temu przekażę w ręce cugle Pnyksu.
PAFLAGON
1110 Biegnę, ja pierwszy!
KIEŁBAŚ NIK
Stasimon
CHÓR
Epejsodion
PAFLAGON
do Kielbaśnika, odpychając go
PAFLAGON
Ludu, ja czekam po trzykroć od dawna
przygotowany, by ci świadczyć dobro.
KIEŁBAŚ NIK
A ja od dziesięć, dwudziestokroć dawna,
1155 tysiąckroć dawna, od pra- pra- pradawna.
LUD
A mnie już chyba od milionkroć dawna
zbrzydliście obaj, od pra- pra- pradawna.
KIEŁBAŚ NIK
Wiesz, co zrób?
LUD
Będę wiedział, gdy mi powiesz.
KIEŁBAŚ NIK
LUD
Tak zrobię.
Gotowi?
PAFLAGON I KIEŁBAŚNIK
Tak!
156 ARYSTOFANES• Komedie
LUD
Start!
KIEŁBAŚ NIK
Nie zabiegaj drogi!
Biegną na wyścigi do Luda.
PAFLAGON
To rybie dzwonko dała - Pogromczyni.
KiEŁBAŚNIK
Córa Mocarza - mięso rosołowe,
kiszkę, wątróbkę i kawał żołądka.
LUD
1180 Dobrze zrobiła, pamięta o szacie.
PAFLAGON
Pani z Gorgoną na hełmie ci daje
bryndzę, by bryza dmuchała ci w żagle.
KIEŁBAŚ NIK
I to weź jeszcze.
LUD
A co mi też przyjdzie
z tych flaków?
KIEŁBAŚ NIK
Po to ci daje coś z brzucha,
118s by wręgi były krągło
wybrzuszone.
Przecież o flotę dba ona szczególnie.
Masz, popij winem - trzy do dwóch mieszane.
LUD
Świetne, trzy części wody dobrze znosi.
KiEŁBAŚNIK
Bo Trzykroć Wielka trzy z dwiema zmieszała.
PAFLAGON
1190 Ode mnie kawał weź tłustego placka.
KiEŁBAŚNIK
Ode mnie cały placek- proszę, trzymaj.
PAFLAGON
Zająca nie masz - ja mam i przyniosę.
158 ARYSTOFANES• Komedie
KIEŁBAŚ NIK
do siebie
PAFLAGON
rozglądając się
Gdzie?
KIEŁBAŚ NIK
zabiera mu zająca
PAFLAGON
Ale ja upiekłem!
Rycerze1193-1220 159
Luo
1205 Precz! Moja wdzięczność dla tego, co podał.
PAFLAGON
Ajaj! Przewyższył nawet mnie bezwstydem!
KIEŁBAŚNIK
Jakże osądzisz,Ludu, który lepszy
z nas dwu dla ciebie i dla twego brzucha?
Luo
Jakąże mam się kierować zasadą,
12IO by ją widzowie uznali za słuszną?
K!EŁBAŚNIK
Ja ci podpowiem: idź i weź mój koszyk -
przejrzyj po cichu to, co tam jest w środku -
i Paflagona. Sąd wypadnie słusznie.
Luo
zagląda do kosza Kielbaśnika
Spójrzmy, co ~ środku?
KIEŁBAŚ NIK
Nie widzisz, że pusty,
1215 ojczulku? Wszystko już tobie oddałem.
LUD
Tak, to jest koszyk oddany ludowi.
KIEŁBAŚ NIK
A teraz zajrzyj w koszyk Paflagona -
widzisz?
Luo
zaglądając do kosza Paflagona
KIEŁBAŚNIK
Oddawaj, łajdaku!
PAFLAGON
Nie oddam! Wróżba pytyjska powiada,
1230 że tylko jeden może mnie pokonać.
KIEŁBAŚNIK
Moje podaje imię najwyraźniej.
PAFLAGON
Muszę uzyskać niezbite dowody,
że odpowiadasz przepowiedniom boga.
Odpowiedz najpierw na takie pytanie:
1235 czy, będąc chłopcem, chodziłeś do szkoły?
KIEŁBAŚNIK
W rzeźniach kształcony byłem kułakami.
PAFLAGON
Co mówisz? ,,W serce cios zadała wróżba!"
Dobrze.
W palestrze byłeś, sport jakiś ćwiczyłeś?
Rycerze1221-1256 161
KIEŁBAŚ NIK
Kraść i przysięgać, patrząc prosto w oczy.
PAFLAGON
wznosząc oczy w górę
KIEŁBAŚ NIK
Sprzedaję kiszki, czasem własny zadek.
PAFLAGON
O ja nieszczęsny!
Koniec, jestem niczym!
Została jedna słabiutka nadzieja -
1245 powiedz mi jeszcze: sprzedajesz kiełbasy
na rynku może, czy przy bramach miasta?
KlEŁBAŚNIK
PAFLAGON
Biada! Spełniła się boska wyrocznia!
Wtoczcie do środka mnie nieszczęśliwego!
1250 Żegnaj mi, wieńcu! Z bólem cię oddaję.
Inny cię weźmie i będzie posiadał,
złodziej nie większy, lecz równie szczęśliwy.
KIEŁBAŚ NIK
Agorakritos.
Agora żywi mnie i krytykuje.
LUD
Powierzam siebie Agorakritowi
1260 i przekazuję jemu Paflagona.
KIEŁBAŚ NIK
Będę cię, Ludu, dobrze pielęgnował,
zgodzisz się ze mną, żeś nigdy nie widział
lepszego męża w calutkich ... Gapinach.
Stasimon
CHÓR
Cóż na początek piękniejsze,
1265 cóż i na zakończenie,
niż tych, co na szybkich pędzą rumakach,
sławić pieśnią i przestać ochoczo
nad Lizystratem się pastwić
i Thumantisem bezdomnym,
1270 bo on, Apollonie miły,
biedę klepie, gorzkimi łzami
kołczan twój święty oblewa
w Pytho, byś wyrwał go z nędzy.
Parabaza mniejsza
Epilog
Wchodzi Kielbaśnik.
KIEŁBAŚ NIK
A teraz trzeba zachować ciszę i zamknąć usta, i wstrzymać
badanie świadków, i przerwać sądy, którymi miasto się cieszy.
Szczęśliwą nowinę i radosną wieść niech widownia
uczci peanem!
CHÓR
O chlubo Aten przeświętych i wysp opiekunie,
dzielny przywódco,
1320 z jakąż wieścią szczęśliwą przybywasz, co ma dymem z ofiar
napełnić ulice?
KIEŁBAŚNIK
Ja Lud wam w kotle przegotowałem, ze szpetnego
pięknym zrobiłem.
CHÓR
O ty, wynalazco przedziwnych pomysłów,
a gdzież on jest teraz, powiedz!
KIEŁBAŚ NIK
K!EŁBAŚNIK
132s Jest taki, jak wówczas, gdy z Miltiadesem ucztował
i z Arystydesem.
Ujrzycie go zaraz. Już słychać zgrzyt, otwierają się
święte podwoje.
Wznieście okrzyk radosny na cześć starych Aten,
które się wam ukazują,
podziwianych wszędy i w pieśniach sławionych,
gdzie słynny Lud zamieszkuje.
Rycerze1316-1345 165
CHÓR
O godne zazdrości, prześwietne, fiołkami wieńczone Ateny!
1330 Ukażcie nam tego jedynego władcę naszej ziemi i całej Hellady!
Wchodzi Lud.
KlEŁBAŚNIK
CHÓR
O królu wszystkich Hellenów, witaj! I my się z tobą radujmy,
bo godny miasta naszego twój los, godzien chwały
spod Maratonu.
LUD
m5 Najdroższy z ludzi, chodź, Agorakricie,
jakże to dobrze, żeś mnie przegotował!
KIEŁBAŚ NIK
Mój drogi, gdybyś wiedział, jakim byłeś
przedtem, coś robił - nazwałbyś mnie bogiem!
LUD
A jaki byłem, co robiłem? Powiedz!
KIEŁBAŚ NIK
1340 Jeśli powiedział ktoś na Zgromadzeniu:
,,O Ludu, kocham cię, jam twój miłośnik,
czczę cię, ja jeden daję dobre rady" -
gdy tylko zaczął od takiego wstępu,
skrzydła już miałeś i rogi.
LUD
Tak było?
KIEŁBAŚ NIK
1345 Potem oszukał cię zaraz i uciekł.
166 ARYSTOFANES ■ Komedie
LUD
Co mówisz?
Tak postępował, a ja nie widziałem?
KIEŁBAŚ NIK
Bo twoje uszy to się otwierały,
to zamykały znów, niczym parasol.
LUD
Aż takim głupcem byłem, starym dziadem?
KIEŁBAŚ NIK
1350 A jeśli kiedy dwóch mówców mówiło,
jeden - by statki wojenne budować,
drugi - o płacach dla sędziów, to zawsze
przegrywał ten, co mówił o trierach.
Czemu się kulisz? Zostańże na miejscu!
LUD
1355 Wstydzę się wszystkich tych poprzednich błędów.
KIEŁBAŚ NIK
Tak się nie przejmuj, nie tyś temu winien,
tylko oszuści. A teraz odpowiedz:
gdy oskarżyciel - błazen jakiś - powie:
,,Nie będzie dzisiaj zapłaty dla sędziów,
1360 gdy oskarżony wyjdzie z sądu cało",
co zrobisz wtedy z tym oskarżycielem?
Lun
Podniosęw górę i wrzucę go w przepaść,
z Hyperbolosem u szyi w dodatku.
KIEŁBAŚ NIK
Już słuszniemówisz i bardzo rozsądnie.
1365 No, a poza tym jak zamierzasz rządzić?
LUD
Gdy wrócą z wojny okręty do portu,
zaraz wioślarzom cały żołd wypłacę.
Rycerze1346-1386 167
K.!EŁBAŚNIK
Dogodzisz wielu wyślizganym tyłkom.
LUD
Gdy żołnierz będzie wpisany na listę,
1370 nikt go usłużnie nie wpisze gdzie indziej,
lecz tam zostanie, gdzie był na początku.
KIEŁBAŚNIK
To ukąsiło Kleonima w ... tarczę!
LUD
Bez brody nie śmie nikt chodzić po rynku.
KIEŁBAŚ NIK
LUD
1375 O tych młodziakach mówię, co przy kramach,
tych z wonnościami, siedzą i pyskują:
,,Mądrze się Fajaks wykręcił od śmierci,
bo dialektyczny jest i polemiczny,
gnomotypiczny, mądry i zbijaczny,
1380 świetnie trzymaczny wszelką przerywaczność".
KIEŁBAŚ NIK
LUD
Nie, polowaniem każę się zajmować
wszystkim smarkaczom, do uchwał się nie brać.
KlEŁBAŚNIK
LUD
siada na stoiku
Szczęsny wstępuję w moje dawne czasy!
KIEŁBAŚ NIK
Co powiesz, gdy ci przedstawię Umowy
trzydziestoletnie o pokój? Hej, wejdźcie!
LUD
1390 Zeusie czcigodny, przepiękne! Na bogów,
czy je wypada ... potrzydziestolecić?
Skądźe je wziąłeś?
KlEŁBAŚNIK
Trzymał je Paflagon
w domu, w ukryciu, żebyś ty nie dostał.
Ja ci je teraz oddaję - idź z nimi
1395 na wieś, do siebie.
LUD
A co z Paflagonem?
Tyle narobił zła, jak go ukarzesz?
KIEŁBAŚ NIK
Lekko - niech zajmie się moim rzemiosłem:
niech siedzi w bramie, sprzedaje kiełbasy,
dodając do nich psie i ośle ... sprawy,
1400 niech się pijany wykłóca z kurwami
i niechaj pije brudną wodę z łaźni.
LUD
Dobrześ wymyślił - to mu się należy:
z kurwami kłócić się i z łaziebnymi.
Ciebie zapraszam do prytanejonu
1405 na miejsce tego - ofiarnego kozła.
Weź ten zielono-żabi płaszcz świąteczny.
Koniec
CHMURY
Wstęp
Osoby
STREPSJADES
FEJDIPPIDES,
jego syn
SŁUGA Strepsjadesa
UCZEŃ I Sokratesa
SOKRATES
CHÓR Chmur
Logos (Mowa, Słowo) SPRAWIEDLIWY
Logos NIESPRAWIEDLIWY
PASJAS } • • le StrepsJa
w1erzyc1e . d esa
A MYNIAS
UCZEŃ II Sokratesa
Osoby nieme
UCZNIOWIE Sokratesa
ŚWIADEK Pasjasa
KSANTIASZ, sługa Strepsjadesa
Chmury • Osoby I Prolog 175
Prolog
Jest noc. Strepsjades kręci się na łóżku. Obok śpi na swoim łóżku
Fejdippides, na podłodze Sługa.
STREPSJADES
Ojojoj! ojojoj!
O Zeusie królu, jakaż ta noc długa,
bez końca! Nigdy już dzień nie nadejdzie?
Tak przecież dawno słyszałem koguta!
A słudzy chrapią. Kiedyś tak nie było!
Bodajś przepadła, wojno, to przez ciebie
nawet ukarać własnych sług nie mogę.
Także ten oto szlachetny młodzieniec
przez całą noc się nie zbudzi, a pierdzi
10 opatulony po nos w pięć kożuchów.
No trudno, trzeba się przykryć i chrapnąć.
STREPSJADES
Oto nieszczęście, które mnie zabija!
On nawet we śnie wciąż myśli o koniach.
FEJDIPPIDES
przez sen
STREPSJADES
Ty mnie okrążasz, mnie - swojego ojca.
30 Jakież następne długi, po Pasjasie?
Amyniasowi - min trzy za dwukółkę.
FEJDIPPIDES
przez sen
Co ci, ojcze?
Czemu marudzisz, wiercisz się po nocy?
STREPSJADES
Gryzie mnie jakiś ... urzędnik w pościeli.
FEJDIPPIDES
Pozwól, szaleńcze, zdrzemnąć się choć chwilę.
STREPSJADES
Śpij sobie teraz, ale wiedz, że długi
40 na twoją głowę zaraz spadną - wszystkie.
Ojojoj!
Bodajby zdechła ta parszywa swatka,
która mi twoją matkę naraiła!
Chmury26-73 177
SŁUGA
Panie, oliwa nam się kończy w lampce.
STREPSJADES
A po coś
w lampie pijaka zapalił?
Chodź tu, oberwiesz!
SŁUGA
Za co mam oberwać?
STREPSJADES
Za to, żeś wsadził za gruby knot w lampę!
Niewolnik ucieka.
60 Kiedy się wreszcie ten syn nam urodził,
mnie i tej mojej znakomitej żonie,
o jego imię zaczęły się kłótnie.
Ona pragnęła dać mu imię z koniem:
Ksantyp, Charippos albo Kallippides;
65 ja - Fejdonides chciałem dać, po dziadku ...
Więc trwała sprzeczka, aż po dłuższym czasie
daliśmy wspólne imię Fejdippides.
Pieściła synka w objęciach, tak mówiąc:
„Jak będziesz duży, na wozie przez miasto
70 niczym Megakles pojedziesz ...". Ja na to:
„Kiedy jak ojciec kozy będziesz pędził
gdzieś z góry, w kożuch podarty odziany ...".
Ale on nie chciał moich słów posłuchać,
178 ARYSTOFANES ■ Komedie
FEJDIPPIDES
Co, ojcze?
STREPSJADES
80 Proszę, pocałuj mnie i podaj rękę.
FEJDIPPIDES
spełnia prośbę ojca
Dobrze. Co dalej?
STREPSJADES
Powiedz, czy mnie kochasz?
FEJDIPPIDES
Na Posejdona, opiekuna koni!
STREPSJADES
Nie! Tylko nie - na opiekuna koni!
Ten bóg jest sprawcą wszystkich moich nieszczęść!
85 Lecz jeśli kochasz mnie z całego serca,
synku, posłuchaj.
FEJDIPPIDES
Czego mam posłuchać?
STREPSJADES
Zmień jak najszybciej swoje obyczaje
i idź się uczyć tam, gdzie ci poradzę.
FEJDIPPIDES
90 A co mi radzisz?
STREPSJADES
Posłuchasz?
Chmury74-109 179
fEJDIPPIDES
Posłucham,
na Dionizosa!
STREPSJADES
wyciąga syna z łóżka i wskazuje na sąsiedni dom
FEJDIPPIDES
100 A kto to taki?
STREPSJADES
Nie znam dobrze imion.
Piękni i dobrzy, zamyśleni mędrcy.
FEJDIPPIDES
Ach, wiem! To dranie! Ci zarozumialcy
bladzi, bez butów - to ich masz na myśli -
to ten nieszczęsny Sokrates, Chajrefont...
STREPSJADES
!05 Ej, milcz, nie gadaj takich głupich rzeczy.
Jeśli dbasz trochę o ojcowski chlebek,
idź na naukę do nich i rzuć konie.
FEJDIPPIDES
Na Dionizosa, nie! Choćbyś mi nawet
kupił rumaki od Leogorasa.
180 ARYSTOFANES■ Komedie
STREPSJADES
110 Idźże, najdroższy synku, ja cię błagam,
idź na naukę!
FEIDIPPIDES
Czego mam się uczyć?
STREPSJADES
Mówią, że oni znają obie mowy:
tę, która lepsza, i tę, która gorsza.
Podobno taki, który się nauczy
115 gorszej, zwycięża i w przegranej sprawie.
Jeśli nauczysz się bezprawnej mowy,
ze wszystkich długów, które mam przez ciebie,
ani obola nie oddam nikomu.
fEIDIPPIDES
Nie pójdę! Przecież nie mogę pokazać
120 rycerzom takiej wyblakniętej gęby!
STREPSJADES
Więc, na Demetrę, nie będę już karmił
ciebie, wierzchowca i konia z zaprzęgu,
ale wyrzucę na pysk z mego domu!
FEJDIPPIDES
Wujek Megakles już mi nie pozwoli
125 zostać bez konia. Idę - mam cię w nosie.
Wychodzi.
STREPSJADES
Więc leżę, koniec? Nie, nie będę leżał!
Sam pójdę, bogów o łaskę poproszę,
będę się uczyć w tej sławnej myślami.
Lecz jak ja - stary, tępy, bez pamięci,
130 mam się nauczyć subtelnych wykrętów?
Trudno, iść trzeba. Po cóż się ociągać?
Trzeba zapukać.
Podchodzi do drzwi domu Sokratesa i stuka
Hej, chłopcze! chłopaczku!
Chmury 110-152 181
UCZEŃ I
otwierając
STREPSJADES
Ja, syn Fejdona, Strepsjades z Kikinny.
UCZEŃ
I
135 Dureń, na Zeusa! I po co tak głośno
walisz do bramy, bez zastanowienia?
Spowodowałeś poronienie myśli.
STREPSJADES
Przebacz mi, mieszkam tak daleko - na wsi.
Powiedzże, co to za myśl poroniona?
UCZEŃ I
140 Tego nie wolno znać innym, prócz uczniów.
STREPSJADES
Więc gadaj śmiało, bo ja tu przychodzę,
by zostać uczniem w tej waszej myślami.
UCZEŃI
Powiem. Pamiętaj, że to tajemnica.
Właśnie Sokrates spytał Chajrefonta,
145 ile potrafi pchła pchlich stóp przeskoczyć,
bo Chajrefonta właśnie w brew ugryzła
i na łysinę Sokrata skoczyła.
STREPSJADES
I jak to zmierzył?
UCZEŃ I
Bardzo pomysłowo.
W osku natopił, a potem pchłę złapał
150 i obie nóżki w tym wosku umoczył.
Kiedy stwardniało, pchła miała buciczki.
Zdjął je następnie i zmierzył odległość.
182 ARYSTOFANES ■ Komedie
STREPSJADES
O Zeusie królu, co za bystry umysł!
UCZEŃ I
Co byś powiedział, gdybyś poznał drugą
1s5 myśl Sokratesa!
STREPSJADES
Jaką? Powiedz, proszę!
UCZEŃ I
Pytał go kiedyś Chajrefont ze Sfettos,
jakie ma zdanie na temat komara -
czy brzęczy pyszczkiem, czy też może zadkiem?
STREPSJADES
I cóż powiedział o sprawie komara?
UCZEŃ I
STREPSJADES
165 Czyli komarzy tyłek to jest trąba?
O trzykroć szczęsny ten badacz wnętrzności!
Łatwo potrafi wygrać każdy proces
ten, kto tak poznał wnętrzności komara!
UCZEŃ I
Przedwczoraj wielki pomysł mu ukradła
110 jaszczurka.
STREPSJADES
W jaki sposób? Opowiadaj!
UCZEŃ I
Gdy obserwował obroty księżyca
i jego drogi, patrzył prosto w górę -
jaszczurka z dachu nasrała mu w gębę.
Chmury 153-192 183
STREPSJADES
Świetne! Jaszczurka sra na Sokratesa!
UCZEŃ I
m Wczoraj wieczorem zabrakło jedzenia.
STREPSJADES
I co wymyślił dla was na kolację?
UCZEŃ I
Na stół nasypałdrobnego popiołu,
zgiął rożen, cyrkiel z niego zrobił, machnął
i tam, z palestry, płaszczyk jakiś zwędził.
STREPSJADES
180 Po co sławimy owego Talesa?!
Otwieraj, szybko otwieraj myślamię
i zaraz pokaż tego Sokratesa.
Pragnę być uczniem! Otwieraj te drzwiczki!
Do kolegów
19s Wejdźcie, ażeby mistrz was tu nie spotkał.
STREPSJADES
Nie, nie, niech jeszcze zaczekają! Chciałbym
omówić z nimi moją małą sprawę.
UCZEŃ I
STREPSJADES
oglądając „pomoce naukowe" na plaiformie
To geometria.
STREPSJADES
Do czego potrzebna?
UCZEŃ I
By mierzyć ziemię.
STREPSJADES
I rozparcelować?
Chmury193-217 185
UCZEŃ I
Nie, całość ziemi.
STREPSJADES
O, to mądrze mówisz.
205 Myśl pożyteczna i demokratyczna.
UCZEŃ I
pokazuje Strepsjadesowi mapę
STREPSJADES
Więc źle z wami będzie!
UCZEŃ I
On sam.
STREPSJADES
Sam? Któż to?
UCZEŃ I
Sokrates.
STREPSJADES
Sokrates?
220 Słuchaj, zawołaj mi go, ale głośno.
UCZEŃ I
Sam go zawołaj, ja już nie mam czasu.
Wchodzi do domu.
STREPSJADES
Hej, Sokratesie!
Hej, Sokratesku!
SOKRATES
Co, efemerydo?
STREPSJADES
Powiedz mi, proszę, najpierw, co tam robisz?
SOKRATES
22s Kroczę powietrzem i spoglądam w słońce.
STREPSJADES
Więcz kosza, z góry na bogów spoglądasz?
Czemu nie z ziemi?
Chmury217-249 187
SOKRATES
Bo nie mógłbym dobrze
przebadać wszystkich ponadziemskich zjawisk,
nie zawiesiwszy myśli i rozumu
230 lotnego, by go przemieszać z powietrzem.
Bo gdybym z ziemi badał rzeczy górne,
nic bym nie znalazł, bo ziemia przyciąga
siłą do siebie cały opar myśli.
Podobnie dzieje się, jak wiesz, z rzeżuchą.
STREPSJADES
235 Co mówisz?
Że myśli ciągną opar do rzeżuchy?
Ale zejdź teraz, Sokratesku, do mnie,
by mnie nauczyć tego, po com przyszedł.
SOKRATES
A po coś przyszedł?
STREPSJADES
Chcę się uczyć mówić.
240 Długi mnie dręczą oraz wierzyciele
podli, dobytek chcą mi cały zająć.
SOKRATES
schodzi po drabinie na dól
STREPSJADES
Końska choroba na mnie spadła, żrąca.
Naucz mnie drugiej mowy z tych dwu twoich -
245 tej, co nie daje. Jaką chcesz, zapłatę
dostaniesz, mogę przysiąc ci na bogów.
SOKRATES
Na jakich bogów? Po pierwsze - bogowie
u nas nie w kursie.
STREPSJADES
Na co przysięgacie?
Czy na żelazo, jak w Bizancjum może?
188 ARYSTOFANES ■ Komedie
SOKRATES
250 Czy chcesz nauczyć się dobrze spraw boskich,
jak wyglądają?
STREPSJADES
Owszem, jeśli wolno.
SOKRATES
I chcesz się spotkać z Chmurami, naszymi
bogami, mówić z nimi? .
STREPSJADES
Tak, chcę bardzo!
SOKRATES
Usiądź więc tutaj, na świętym tapczanie.
STREPSJADES
255 Siadam.
SOKRATES
A teraz weź wieniec i włóż go
na głowę.
STREPSJADES
Po co wieniec? Sokratesie,
nie złóż w ofierze mnie jak Atamasa!
SOKRATES
Nie bój się, zawsze tak robimy z kaźdym
wtajemniczanym.
STREPSJADES
Co będę miał z tego?
SOKRATES
obsypując Strepsjadesa mąką
STREPSJADES
Na Zeusa, nie kłamiesz?
Cały się w mąkę zamienię,
tak sypiesz!
Parodos
SOKRATES
A teraz trzeba, by milczał zbożnie starzec i modłów wysłuchał.
Niezmierzony Przestworze, o panie, o władco,
co ziemię wokół otaczasz,
265 świetlisty Eterze, czcigodne boginie - Chmury
grzmiące piorunem,
powstańcie, ukażcie się, panie-władczynie,
otoczcie dom myśliciela!
STREPSJADES
Nie, nie, jeszcze nie, niech się płaszczem owinę, bo deszczem
mnie całkiem zaleją!
Nieszczęsny głupiec, czemu z domu wyszedłem, nie wziąwszy
choć kapelusza?
SOKRATES
Przybądźcie tutaj, o Chmury czcigodne, aby się jemu ukazać -
210 czy to z Olimpu świętych wierzchołków śniegiem wieczystym
pokrytych,
czy z ogrodów ojca Okeanosa, gdzie dla Nimf
w świętym chórze tańczycie,
czy z ujścia Nilu złotymi dzbanami wodę obficie czerpiecie,
czy też nad Jeziorem Meotis mieszkacie, czy na śnieżnym
szczycie Mimantu -
usłyszcie, przyjmijcie ofiarę, ucieszcie serca moimi modłami.
CHÓR
zza sceny
STREPSJADES
Oddaję wam cześć, przesławne boginie, i chcę wam pierdnąć
do wtóru
do grzmotów waszych, tak strasznie się boję, aż trzęsę się
z przerażenia;
295 i czy się godzi, czy też się nie godzi, już teraz, zaraz... się zesram.
SOKRATES
Nie żartuj sobie i nie rób dowcipów jak ci komediopisarze,
lecz ciszę zachowaj pobożną, bo rój tych bogiń zbliża się
z pieśnią.
CHÓR
zza sceny
SOKRATES
A skądźe, to Chmury niebiańskie śpiewały, wielkie boginie
próżniaków,
to one i myśli, i rozum nam dają, i sztukę mądrej rozmowy,
i cudów znajomość, i słowa obfitość, oszustwa
i sprytne wykręty.
STREPSJADES
Rzeczywiście, kiedy ich głos usłyszałem, to dusza
mi pofrunęła
320 i szuka już słówek pięknych o niczym, i pragnie
dym w oczy puszczać,
sentencyjkę sentencją zjadliwą odbijać, odgryzać się słowem
za słowo.
A więc, jeśli można, to bardzo bym chciał zobaczyć je same
nareszcie.
SOKRATES
Więc popatrz tam szybko, w stronę Pamesu, już widzę je
spływające
z góry do nas spokojnie.
STREPSJADES
Gdzie one? No, pokaż!
SOKRATES
Ciągnie ich tu bardzo wiele.
325 Przez doliny spływają i gąszcze, tam z boku, z tej strony.
STREPSJADES
rozgląda się na wszystkie strony
STREPSJADES
O, teraz nareszcie coś widzę.
SOKRATES
Już musisz je widzieć, jeśli nie masz w oczach śpiochów
ogromnych jak dynie.
STREPSJADES
Na Zeusa, tak! O wielce czcigodne! Pełno ich wszędzie dokoła.
SOKRATES
Więc ty naprawdę nie znałeś ich dotąd, nie wiedziałeś,
że to są boginie?
STREPSJADES
330 Na Zeusa, myślałem, że mgła to i rosa do dymu podobna, i tyle.
SOKRATES
I nie wiedziałeś, że one to właśnie pasą tych wszystkich mądrali:
wróżbitów z Thurioj i mistrzów lekarskich
o długich paznokciach i włosach,
tych, co pieśni dla chórów stare przekręcają
i przepowiadają pogodę?
Pasą wszystkich próżniaków i wszystkich nierobów za to tylko,
że sławią je w pieśniach.
STREPSJADES
335 I piszą wierszydła o straszliwym pędzie
Chmur mokrych,
co w blasku wirują,
o kędziorach i splotach stugłowego Tyfona i o wichrach
dmących burzami,
o powietrznych, wilgotnych, krzywoszponych orłach,
co unoszą się w górze nad ziemią,
o potokach wód z deszczowych Chmur; za to wszystko
się objadają
kawałami wielkimi najsmaczniejszych ryb i ptasim mięskiem
kwiczołów.
Chmury326-352 193
SOKRATES
340 To dzięki nim właśnie. A czyżby niesłusznie?
STREPSJADES
Powiedz mi jednak, dlaczego,
jeżeli
to chmury są rzeczywiście, wyglądają zupełnie jak baby?
Bo tamte przecież zupełnie nie takie.
SOKRATES
A jakie są według ciebie?
STREPSJADES
Ja dobrze nie wiem, ale wyglądają jak kłaczki wełny lecące,
a nie jak kobiety, na Zeusa! No skądże! A te mają takie nosiska!
SOKRATES
345 A więc dobrze. Odpowiedz na moje pytanie.
STREPSJADES
Pytaj. O co ci chodzi?
SOKRATES
Czy było tak kiedyś, że ujrzałeś chmurę wyglądającą jak centaur
lub pantera, czy wilk, czy też byk?
STREPSJADES
Tak, widziałem. Cóż z tego wynika, na Zeusa?
SOKRATES
One wszystkie potrafią się stać, czym zapragną.·Jeżeli zobaczą
kudłacza,
dzikusa jakiegoś z tych zarośniętych, jak choćby
syn Ksenofanta,
350 wyśmiewają tę modę i same dla żartu przybierają
postać centaurów.
STREPSJADES
A co zrobią, jeżeli zobaczą Simona, złodzieja
państwowych pieniędzy?
SOKRATES
Żeby jego naturę dokładnie pokazać, zaraz się staną wilkami.
194 ARYSTOFANES ■ Komedie
STREPSJADES
To dlatego, gdy wczoraj Kleonima ujrzały - tego,
co tarczę porzucił -
by tchórzostwo jego dokładnie pokazać, w jelenie się zaraz
zmieniły?
SOKRATES
355 A dziś Klejsthenesa ujrzały i widzisz - dlatego się stały
babami.
STREPSJADES
Witajcie więc, panie-władczynie, i teraz, tak jak dla innych
czynicie,
i dla mnie wydajcie swój głos niebosiężny,
o potężne świata królowe!
CHÓR
Witaj nam, starcze dawno zrodzony, łowco słów miłych Muzom,
i ty, najdrobniejszych błahostek kapłanie! Powiedz nam,
czego ci trzeba.
360 Nikogo innego byśmy nie wysłuchały z tych nowych
nieba badaczy,
może prócz Prodikosa, za jego uczoność i mądrość -
a ty jesteś drugi,
bo z dumną miną kroczysz ulicami, strzelasz oczyma na boki,
choć chodzisz bez butów i biedę znosisz, na nas patrzysz
z miną poważną.
STREPSJADES
O Zeusie, cóż to za głos! I święty, poważny i jaki cudowny!
SOKRATES
365 Bo one jedynie są boginiami, a cała reszta to bzdura!
STREPSJADES
A Zeus olimpijski, na matkę Ziemię, powiedz,
nie jest wam bogiem?
SOKRATES
Jaki Zeus? Co ty pleciesz? Przecież Zeus nie istnieje!
Chmury353-382 195
STREPSJADES
Co mówisz?! Jak może nie istnieć?
Któż deszcz nam zsyła? Na to pytanie mi przede wszystkim
odpowiedz!
SOKRATES
No, przecież one! I mogę ci dać doskonałe na to dowody.
310 Odpowiedz, czy gdzieś kiedykolwiek widziałeś, by deszcz
bez chmur z nieba padał?
A przecież Zeus potrafiłby deszcz i bez nich zesłać na ziemię.
STREPSJADES
O tak, na Apolla! Teraz mi dobrze, dowodem rzecz wyłożyłeś,
a przedtem myślałem, że naprawdę tak jest, że Zeus na nas
siusia przez sito.
Ale powiedz mi jeszcze, kto robi nam grzmot,
przed którym się trzęsę ze strachu?
SOKRATES
31s One same się toczą i grzmią.
STREPSJADES
W jaki sposób? Odpowiedz, zuchwalcze bezbożny!
SOKRATES
Kiedy wodą napełnią się całe po brzegi, a muszą się jednak
poruszać,
zawieszone nad ziemią
i pełne deszczu, to wtedy, wielkie
i ciężkie,
wpadają na siebie, trzaskają, pękają, grzmot przy tym wydają
donośny.
STREPSJADES
A któż to je zmusza, jeżeli nie Zeus, by tak się ruszały i tłukły?
SOKRATES
3&o Nie żaden Zeus, lecz powietrzny Wir.
STREPSJADES
Jaki Wir? Nie miałem pojęcia,
żenie ma już Zeusa, a zamiast niego Wir nam teraz króluje.
Lecz skąd się biorą te huki i grzmoty - o tym mnie nie pouczyłeś.
196 ARYSTOFANES ■ Komedie
SOKRATES
A czy nie słuchałeś, kiedy mówiłem, że chmury spęczniałe
od deszczu
wpadają na siebie i grzmią straszliwie, bo są tak gęste i grube?
STREPSJADES
385 Ja nie wiem, jak mam w to uwierzyć!
SOKRATES
Na twoim przykładzie ci udowodnię.
Na przykład gdy zupą na Panathenajach napełnisz brzuch
aż po gardło,
czy potem burzyć się ona nie zacznie w tobie i wiercić,
i burczeć?
STREPSJADES
O tak, na Apolla, tak! Zaraz bulgoce i kręci się
strasznie
po kiszkach,
jak groźna chmura, co niesie pioruny, tak właśnie warczy
ta zupka
390 i burczy, z początku po cichu: prr prr, a potem głośniej: prr prr prr,
a kiedy fajdam, to grzmi już jak burza - zupełnie tak jak i one.
SOKRATES
Więc popatrz - z takiego malutkiego brzuszka jakie potrafią
wyjść
pierdy,
a powietrze olbrzymie, bezkresne, nie może piorunem
zagrzmieć straszliwym?
STREPSJADES
Rzeczywiście, i nazwy ich przecież podobne są: pierdy- pioruny.
395 Lecz skąd się bierze grom, który świeci ogniem
- tego mnie naucz -
i uderza w nas, ludzi, i spala na popiół albo przynajmniej
osmala?
Toć przecież wyraźnie Zeus nimi ciska, by karać
krzywoprzysięzców.
SOKRATES
A jakżeż to, głupcze śmierdzący Kronosem, z czasów
przedksiężycowych,
Chmury383-419 197
STREPSJADES
Ja nie wiem, dlaczego. Ty chyba masz rację. Więc czym jest
piorun naprawdę?
SOKRATES
Gdy wiatr w nie suchy powieje i całkiem wypełni ich wnętrze
powietrzem -
405 rozdmucha je w środku potężnie, jak balon, aż wreszcie
musi rozsadzić;
i wtedy wypada na zewnątrz, ściśnięty przez wielką gęstość
nadęcia,
z ogromną siłą i wielkim hukiem i sam się od tego zapala.
STREPSJADES
Na Zeusa, i mnie się zdarzyło to samo, niechcąco,
podczas Diasjów:
gotowałem żołądek dla swoich krewniaków i zapomniałem
go nakłuć,
410 a on się nadął i nagle pękł, a sok, który z niego wytrysnął,
w samiutkie oczy mi siknął i twarz dokumentnie mi oblał,
poparzył.
SOKRATES
Człowieku, któryś zapragnął od nas uzyskać wiedzę ogromną,
o jakże szczęśliwym będą cię zwać w Atenach i w całej Helladzie,
jeżeli pamięć będziesz miał dobrą i rozum, i wytrzymałość
415 w swej duszy, jeśli nie będzie cię męczyć stanie ani chodzenie
i nie będzie zanadto przeszkadzał ci chłód, o śniadaniu myśleć
nie będziesz,
wstrzemięźliwość od wina zachowasz i ćwiczeń, i innych
głupich rozrywek,
za najlepsze będziesz uważał te rzeczy, co przystoją
prawemu mężowi:
zwyciężać w procesach i na zgromadzeniach, i w walkach
na ostre języki.
198 ARYSTOFANES ■ Komedie
STREPSJADES
420 O, jeśli chodzi o twardą duszę i myśli, co sen odbierają,
o pusty brzuch i o skąpe jadło - na kolację nic, tylko cząber -
to wcale się nie martw, w tym jestem dobry, możesz mnie tłuc
niczym kowal.
SOKRATES
A więc nie będziesz odtąd uznawał innego bóstwa prócz naszych:
Powietrza tego i Chmur, i Języka - trzech tylko bogów,
tych właśnie?
STREPSJADES
42s Nie będę nawet z nimi rozmawiał, gdybym ich spotkał
przypadkiem,
nie złożę ofiary, nie zleję libacji, nie spalę przed nimi
kadzidła.
CHÓR
Więc powiedz nam śmiało, co możemy zrobić dla ciebie,
byś szczęście osiągnął,
nas czcząc i szanując, szukając sposobu, by zostać
prawym człowiekiem.
STREPSJADES
Władczynie dostojne, mam do was prośbę - jedną
i bardzo malutką:
430 bym spośród Hellenów był mówcą najlepszym,
o sto ich stadiów przewyższał.
CHÓR
Zgadzamy się.
Dobrze, otrzymasz ten dar i nigdy
od tego momentu
na zebraniach ludowych nikt wniosku nie przeprze, ty zawsze
będziesz zwyciężał.
STREPSJADES
Ja nie chcę stawiać żadnych wielkich wniosków, wcale tego
nie pragnę,
tylko tyle mi trzeba, by się z długów wykręcić
i wierzycieli obełgać.
Chmury420-464 199
CHÓR
435 Dostaniesz więc tylko to, czego pragniesz. Niewielkie
twoje życzenie.
Ale śmiało musisz powierzyć się cały opiece
tych naszych czcicieli.
STREPSJADES
Dobrze, zrobię,
co chcecie, zaufam wam całkiem -
konieczność mnie zmusza i gniecie,
przez te konie z koppami i przez ten ożenek, który mnie
zniszczył ze szczętem.
Niech robią ze mną, co zechcą -
440 oddaję im moje ciało
na bicie, na głód, na pragnienie,
na suszę, na mróz - i niech skórę mi drą,
bylem tylko uciekł od długów.
Niech ludzie mnie mają za drania,
445 bezczelnego pyskacza, łajdaka, krętacza,
obrzydliwca, łapacza za słówka,
za pieniacza, co kąty po sądach wyciera,
za paragraf, gadułę, pedała i szelmę,
za spryciarza, chytrusa, śliskiego oszusta,
450 niegodziwca i osę, cwaniaka, nudziarza
i podłego lizusa.
Jeśli potem tak każdy mnie nazwie -
niech teraz mnie dręczą, jak chcą,
jeśli mają ochotę;
455 niech przekręcą mnie na kiełbasy
i w myślami podadzą na stół.
CHÓR
Męstwa jest pełen ten człek!
Chętny to uczeń, nie tchórz. Wiedz, że po naszych naukach
sławę niebosiężną
460 zyskasz wśród śmiertelników.
STREPSJADES
Co będzie ze mną?
CHÓR
Przez cały czas razem z nami
życie będziesz pędził godne największej zazdrości.
200 ARYSTOFANES ■ Komedie
STREPSJADES
465 Czy ja to kiedyś zobaczę?
CHÓR
Zobaczysz, że tłumy siądą u twych drzwi,
410 by zobaczyć się z tobą, by dostąpić rozmowy,
i w sprawach, procesach o sumy ogromne,
475 myśli twej godnych, porady twojej zasięgnąć.
Do Sokratesa
Więc bierz się za starca, zaczynaj naukę, od czego ci się podoba.
Na początek przetrząśnij mu umysł i zbadaj, co umie,
do czego jest zdolny.
Epejsodion
SOKRATES
Dobrze, więc powiedz, jaki masz charakter,
żebym go poznał i mógł zastosować
480 taktykę nową, dla ciebie właściwą.
STREPSJADES
Jak to? Oblegać mnie chcesz niczym twierdzę?
SOKRATES
Nie, chcęci zadać parę krótkich pytań.
Pamięć masz dobrą?
STREPSJADES
Zależy, do czego:
gdy ktoś ma u mnie dług, dobrze pamiętam;
485 gdy ja jestem winien, zaraz zapominam.
SOKRATES
Czy masz wrodzony talent do mówienia?
STREPSJADES
Nie do mówienia; odmawiania - owszem.
SOKRATES
Więc jak się możesz uczyć?
Chmury465-502 201
STREPSJADES
Doskonale.
SOKRATES
Gdy ja ci rzucę jakieś mądre słowo
490 o sprawach nieba, ty je zaraz złapiesz.
STREPSJADES
Jak pies mam łapać i łykać mądrości?
SOKRATES
To przecież nieuk, dureń, barbarzyńca!
Boję się, starcze, że trzeba ci lania.
Powiedz, co robisz, gdy cię biją?
STREPSJADES
Cierpię.
495 Potem, po pewnym czasie, zbieram świadków,
a później sprawę oddaję do sądu.
SOKRATES
Chodź, zdejm himation.
STREPSJADES
Czy w czymś zawiniłem?
SOKRATES
Nie, ale wchodzić tu należy nago.
STREPSJADES
Ależ ja nie chcę robić wam rewizji!
SOKRATES
500 Zdejmuj, nie gadaj!
STREPSJADES
zdejmuje płaszcz i oddaje Sokratesowi
SOKRATES
505 Nie gadaj tyle, ale wchodź tu za mną.
Pośpiesz się wreszcie!
STREPSJADES
Ale daj mi najpierw
do rąk pierniki, bo bardzo się boję,
że wchodzę jak do groty Trofoniosa.
SOKRATES
wpychając Strepsjadesa do domu
Wchodzą do domu.
Stasimon
CHÓR
Parabaza część 1
A teraz, widzowie, szczerą prawdę wam powiem,
klnę się na Dionizosa, mego wychowawcę.
520 Jak chcę zwycięzcą zostać, uznanym za mędrca,
tak sądzę, że jesteście godnymi widzami,
Chmury 503-562 203
Stasimon
Panującego na wysokościach
Zeusa, króla bogów wielkiego,
565 wzywam najpierw do chóru;
i potężnego władcę trójzęba,
co ziemią i słonym morzem dziko wstrząsa;
i ojca naszego o wielu imionach,
510 Eter najczcigodniejszy, dawcę życia wszelkiego;
niebiańskiego woźnicę, co ziemię
przejasnym promieniem ogarnia,
wielkie wśród nieśmiertelnych
bóstwo i pośród śmiertelnych.
Parabaza część 2
575 Najmądrzejsi widzowie, skupcie swą uwagę:
skrzywdzone - teraz na was poskarżyć się chcemy.
Z wszystkich bogów najbardziej wspomagamy miasto,
wy - nam jednym spomiędzy bóstw ofiar skąpicie,
nam, które was strzeżemy. Kiedy na wyprawę
580 ruszacie głupią - gromem, ulewą straszymy.
Gdy wybraliście wodzem obrzydłego bogom
garbarza Paflagona, tośmy brwi zmarszczyły,
rzuciłyśmy z wściekłością grom i błyskawice.
Księżyc zgubił swą drogę, słońce przykręciło
585 knot w swojej jasnej lampie, wciągnęło do środka.
Świecić nie będzie - rzekło - jeśli wodzem Kleon.
Aleście go wybrali. Mówią, że w tym mieście
złe rady zwyciężają. Oby dały bogi,
by wasze błędy zawsze na dobre wam wyszły.
590 A jak ten błąd naprawić - zaraz pouczymy:
gdy złapiecie Kleona na braniu łapówek
i złodziejstwie - szyję mu w dyby zakujcie.
Powróci to, co było, i pomimo błędu
sprawy państwowe znowu pójdą ku lepszemu.
Stasimon
595 Do mnie przybądź, władco Febie,
panie z Delos, który władasz
kyntyjską ostrą skałą;
Chmury563-630 205
Parabaza część 3
Epejsodion
SOKRATES
wychodzi z domu
STREPSJADES
SOKRATES
Czego więc chciałbyś najpierw się nauczyć,
o czym dotychczas nigdy nie słyszałeś?
Może o miarach, rytmach i poezji?
STREPSJADES
Tak, tak, o miarach! Właśnie mnie oszukał
640 sprzedawca mąki aż o dwa chojniksy!
SOKRATES
Nie o to pytam! Co za najpiękniejszą
miarę uważasz: trymetr czy tetrametr?
STREPSJADES
Nie znam piękniejszej miary niż półkwartek.
SOKRATES
Pleciesz, człowieku!
STREPSJADES
A załóż się ze mną,
645 że twój tetrametr to właśnie półkwartek.
Chmury631-659 207
SOKRATES
Do licha, co za niepojętny prostak!
Może się szybciej nauczysz o rytmach.
STREPSJADES
Co mi te rytmy pomogą na mąkę?
SOKRATES
Będziesz mógł wiedzą błysnąć w towarzystwie,
650 gdy będzie&z wiedział, który rytm bojowy,
a który znowu składa się z daktyli.
STREPSJADES
Daktyl? Na Zeusa, to wiem!
SOKRATES
A więc powiedz!
Jest jakiś daktyl oprócz tego - palca?
STREPSJADES
pokazując na odpowiednie miejsce
SOKRATES
No to czego?
STREPSJADES
Czego innego - tej niesłusznej mowy.
SOKRATES
Przedtem się jednak musisz uczyć tego -
znać nazwy zwierząt męskiego rodzaju.
208 ARYSTOFANES■ Komedie
STREPSJADES
660 Wiem, które męskie, jeszcze nie zgłupiałem:
baran, byk, kozioł, wróbel...
SOKRATES
I co robisz?
Samicę wróbla nazywasz tak samo
jak samca. Oba męskiego rodzaju?
STREPSJADES
Jak to? Mów!
SOKRATES
Wróbel - mówisz - i to wróbel.
STREPSJADES
665 Na Posejdona! Więc jak trzeba mówić?
SOKRATES
Ona - wróblica, a samiec to wróbel.
STREPSJADES
Ona - wróblica. Świetnie, na twój Przestwór!
Za tę jedyną naukę nasypię
mąki ci tyle, że w kadź się nie zmieści!
SOKRATES
610 O, znów błąd inny! Nazywasz po męsku
to, co jest żeńskie.
STREPSJADES
A to w jaki sposób?
Czy kadź jest męska?
SOKRATES
A pewnie! Tak samo,
jak Kleonimos.
STREPSJADES
Jak to? Nie rozumiem.
Chmury660-686 209
SOKRATES
Kadź jest tak męska, jak i Kleonimos.
STREPSJADES
675 Mój drogi, nie ma kadzi Kleonimos,
on wszystko tłucze w okrągłym moździerzu.
Więc jak mam mówić teraz?
SOKRATES
Jak masz mówić?
Kadzia - jak mówisz na przykład „Sostrata".
STREPSJADES
Kadzia - samica?
SOKRATES
Teraz dobrze mówisz.
STREPSJADES
680 Tak będzie dobrze: kadzia, Kleonima.
SOKRATES
Będziesz się musiał i imion nauczyć,
które są męskie, a które kobiece.
STREPSJADES
Ja znam kobiece!
SOKRATES
Więc podaj przykłady.
STREPSJADES
Lysilla choćby, Filinna, Demetria.
SOKRATES
685 A jakie męskie znasz?
STREPSJADES
Ależ tysiące!
No, Filoksenos, Melesias, Amynias.
210 ARYSTOFANES ■ Komedie
SOKRATES
To nie są męskie imiona, głuptasie!
STREPSJADES
Nie męskie u was?
SOKRATES
Skądże! Przecie jakbyś
zawołał, gdybyś spotkał Amyniasa?
STREPSJADES
690 Jakbym zawołał? A tak: ,,Chodź, Amynio!".
SOKRATES
Widzisz? Zawołasz Amynię - kobietę.
STREPSJADES
Więc całkiem słusznie ona nie jest w wojsku!
Po co się uczyć tego, co wie każdy?
SOKRATES
Na nic, na Zeusa! Kładź się tutaj!
Wskazuje siennik.
STREPSJADES
Po co?
SOKRATES
69s Wymyślaj sposób na swoje kłopoty.
STREPSJADES
Nie tutaj, błagam! Już jeżeli trzeba,
na ziemi pozwól mi nad tym pomyśleć.
SOKRATES
Nie! Tutaj kładź się!
STREPSJADES
kładzie się na sienniku
O ja nieszczęśliwy!
Chmury687-722 211
Sokrates odchodzi.
Stasimon
CHÓR
STREPSJADES
Jak mam nie stękać?
Przepadł majątek, przepadła skóra,
przepadła dusza, przepadły buty.
720 I do tych wszystkich nieszczęść mi jeszcze
czuwać kazano!
Niedługo cały przepadnę!
212 ARYSTOFANES ■ Komedie
Epejsodion
SOKRATES
wychodzi z domu
STREPSJADES
Jakże,
na Posejdona!
SOKRATES
I co wymyśliłeś?
STREPSJADES
m Czy po tych pluskwach coś ze mnie zostanie.
SOKRATES
Bodajś zdechł, głupcze!
STREPSJADES
Już zdechłem, mój drogi.
CHÓR
Nie bądźże tchórzem, lecz dobrze się okryj,
bo trzeba znaleźć oszukańczy pomysł,
jakieś krętactwo.
STREPSJADES
Oj, któż mi podrzuci
130 z baraniej skóry myśli oszukańcze?
SOKRATES
wychodzi z domu
STREPSJADES
Nie, na Apollona!
SOKRATES
Masz coś?
STREPSJADES
Na Zeusa, nic nie mam.
SOKRATES
Naprawdę?
STREPSJADES
Nic, oprócz tego tu kutasa w garści.
SOKRATES
13s Zawiń się szybko w kożuch i rozmyślaj!
STREPSJADES
O czym? Podpowiedzże mi, Sokratesie!
SOKRATES
Ty sam mi powiedz, co byś chciał wynaleźć.
STREPSJADES
Słyszałeś, tysiąc razy ci mówiłem -
chcę coś na długi, żeby nie oddawać.
SOKRATES
140 Zawiń się dobrze, posiekaj swe myśli
na drobne cząstki i przemyśl problemy,
dzieląc je dobrze i badając.
STREPSJADES
Po mnie!
SOKRATES
Spokojnie. Jeśli
natrafisz na trudność,
odłóż ją, odstąp, a potem rzuć znowu
14s myśli na sprawę i dalej ją badaj.
214 ARYSTOFANES ■ Komedie
STREPSJADES
O Sokratesku najmilszy!
SOKRATES
Co, dziadku?
STREPSJADES
Mam sposób, jak się wykręcić z procentów.
SOKRATES
Pokaż go!
STREPSJADES
Powiedz mi najpierw ...
SOKRATES
Co najpierw?
STREPSJADES
Jeżeli kupię babę-czarownicę
150 z Tessalii, która miesiąc w nocy ściągnie,
a ja go zamknę w okrągłym pudełku
niby lusterko i będę pilnował...
SOKRATES
Dobrze, i co ci to pomoże?
STREPSJADES
Jak to?
Jeśli się księżyc
nigdzie nie pokaże,
755 procentów mogę nie oddać!
SOKRATES
Dlaczego?
STREPSJADES
Bo się pożycza na miesięczny procent.
SOKRATES
Świetnie. Coś jeszcze dam ci do myślenia.
Gdyby ci proces ktoś o pięć talentów
wytoczył, co byś zrobił, by go zatrzeć?
Chmury746-775 215
STREPSJADES
760 Jakby tu ... jakby ... nie wiem, niech pomyślę.
SOKRATES
Nie zwijaj myśli ciągle wokół siebie,
ale ją wypuść swobodnie w powietrze,
niech lata, niczym żuk z nitką u nóżki.
STREPSJADES
Mam mądry pomysł na zatarcie sprawy,
765 chyba się zgodzisz ze mną.
SOKRATES
Jaki sposób?
STREPSJADES
Widziałeś kamień u sprzedawców leków,
piękny, przejrzysty całkiem, którym ogień
można zapalić?
SOKRATES
Tak, wiem, to jest kryształ.
STREPSJADES
Właśnie. Więc jeśli kupię taki kamień
770 i kiedy pisarz będzie pisał skargę,
ja, stojąc z boku, złapię promień słońca
i z mojej skargi wytopię litery?
SOKRATES
Tak, na Charyty!
STREPSJADES
O, jakże się cieszę,
że zakończyłem proces o talenty!
SOKRATES
775 Łap, co ci rzucę, szybko!
STREPSJADES
Co takiego?
216 ARYSTOFANES ■ Komedie
SOKRATES
Jak się wykręcisz ze sprawy przegranej,
bo nie masz świadków na swoją obronę?
STREPSJADES
Prosto i łatwo.
SOKRATES
Mów!
STREPSJADES
Dobrze, już mówię.
Kiedy zostanie tylko jedna sprawa
180 przed moją, zaraz biegnę się powiesić.
SOKRATES
To przecież bzdura!
STREPSJADES
Nie bzdura, na bogów,
nikt nie wytoczy sprawy umarłemu.
SOKRATES
Bredzisz! Uciekaj, nie będę cię uczył!
STREPSJADES
Czemu? Na wszystkich bogów, Sokratesie!. ..
SOKRATES
785 Co się nauczysz, zaraz zapominasz.
Czego pierwszego cię uczyłem? Gadaj!
STREPSJADES
Właśnie, co było pierwsze? Co to było? ...
Jak się nazywa to, w co sypię mąkę?
Oj,jakże? ...
SOKRATES
Wynoś się do wszystkich diabłów,
190 głupi staruchu, całkiem bez pamięci!
STREPSJADES
Ojoj, co ze mną będzie, nieszczęśliwym?
Zginę, nie umiem dobrze mleć językiem!
Chmury, doradźcie wy mi coś dobrego!
CHÓR
Dobrze, staruszku, my ci damy radę -
795 jeślimasz w domu syna dorosłego,
daj na naukę jego zamiast siebie.
STREPSJADES
Owszem, mam syna, pięknego, dobrego,
ale on nie chce się uczyć. Co robić?
CHÓR
I ty pozwalasz?
STREPSJADES
To silny chłop, zdrowy,
800 jeszcze po matce jest „z dobrej rodziny".
Pójdę po niego. Jeżeli nie zechce,
już ja potrafię wyrzucić go z domu.
Poczekaj na mnie. Za chwilę tu wrócę.
Wchodzi do swego domu.
Stasimon
CHÓR
Epejsodion
STREPSJADES
do syna
fEJDIPPIDES
Ojcze, co z tobą? Czy ty zwariowałeś?
Straciłeś rozum, na Zeusa z Olimpu!
STREPSJADES
Proszę- na Zeusa z Olimpu! Głupota!
On wierzy w Zeusa, taki duży chłopiec!
FEJDIPPIDES
820 Czemu się śmiejesz?
STREPSJADES
Bo widzę, że jesteś
głupi jak dziecko, strasznie zacofany.
Podejdźże do mnie, a dowiesz się więcej.
Ja cię pouczę, zrobię cię mężczyzną.
Ale pamiętaj, nikomu ni słowa!
FEJDIPPIDES
s25 Mów, o co chodzi?
STREPSJADES
Przysiągłeś na Zeusa!
FEJDIPPIDES
Przysiągłem.
STREPSJADES
Widzisz, jak dobrze się uczyć?
Fejdippidesie, nie ma Zeusa.
Chmury814-843 219
FEIDIPPIDES
Kto jest?
STREPSJADES
Króluje teraz Wir; Zeusa wypędził.
FEJDIPPIDES
Ech, bzdury pleciesz!
STREPSJADES
Tak to jest, na pewno.
FEJDIPPIDES
830 Kto tak powiedział?
STREPSJADES
Sokrates Melijczyk,
Chajrefont, który zna się na pchlich śladach.
FEIDIPPIDES
Ty w to wariackie towarzystwo wpadłeś,
słuchasz szaleńców?
STREPSJADES
Cicho bądź, nie bluźnij,
nie mów nic złego o tych prawych mężach,
835 pełnych rozumu - żaden, bo oszczędny,
nigdy nie strzyże się i nie namaszcza,
nie chodzi nigdy kąpać się do łaźni.
Tyś mnie z majątku spłukał, niby trupa,
więc jak najszybciej idź się za mnie uczyć.
FEIDIPPIDES
840 Czego dobrego od nich się nauczę?
STREPSJADES
Naprawdę? Wszelkiej, jaka jest, mądrości;
siebie samego poznasz, jakeś głupi.
Ale poczekaj tu na mnie chwileczkę.
FEJDIPPIDES
do siebie
FEJDIPPIDES
Też wróbel.
STREPSJADES
Oba tak samo? To śmieszne!
850 Nie mów tak więcej. Tę trzeba nazywać
wróblicą, tego możesz nazwać wróblem.
FEJDIPPIDES
Wróblicą? Takich to się mądrych rzeczy
tam nauczyłeś, u tych synów Ziemi?
STREPSJADES
I innych także, lecz com zapamiętał,
855 zapominałem zaraz, bom za stary.
FEJDIPPIDES
Dlatego także straciłeś himation?
STREPSJADES
Nie, nie straciłem, tylko przemyślałem.
Chmury844-874 221
FEJDIPPIDES
A gdzie podziałeś buty, ty głuptasie?
STREPSJADES
Tak jak Perykles - dałem na potrzeby.
860 Lecz chodź, idziemy. Zrób dla ojca głupstwo,
raz mnie posłuchaj. Ja dla ciebie przecież -
pamiętam, sześć lat miałeś, sepleniłeś -
za pierwszy obol sędziowski kupiłem
w czasie Diasjów na targu wózeczek.
FEJDIPPIDES
zrezygnowany macha ręką
STREPSJADES
Dobrze, posłuchał.
SOKRATES
wychodzi z domu i przygląda się Fejdippidesowi
Bo to jeszcze dzieciuch
i tego kosza nigdy nie używał.
FEJDIPPIDES
870 Sam go używaj, możesz się powiesić!
STREPSJADES
Bodaj cię licho! Nie obrażaj mistrza!
SOKRATES
,,Powiesić"- jak on to głupio wymówił.
W dodatku usta szeroko rozdziawił.
Jakże nauczy się uniknąć sądu,
222 ARYSTOFANES ■ Komedie
STREPSJADES
Nie martw się, ucz go, on jest bardzo zdolny!
Kiedy był jeszcze malutkim chłopaczkiem,
domki budował, okręciki lepił,
880 wózeczki sobie wycinał ze skóry,
z łupin granatu żabki robił. Wierz mi!
Tak że i obu tych mów się wyuczy:
tej lepszej, jaka tam jest, i tej gorszej.
Mówiąc nieprawdę, pokona tę lepszą.
885 Jeśli nie obu, wyucz go tej gorszej.
SOKRATES
Sam się nauczy, słuchając mów obu.
Ja sobie pójdę.
Wchodzi do domu.
STREPSJADES
do syna
A ty zapamiętaj:
masz się nauczyć zbijać każdą prawdę.
Proagon
SPRAWIEDLIWY
Wyjdźże i pokaż się widzom,
890 choć taki jesteś bezczelny!
NIESPRAWIEDLIWY
Gdzie chcesz, stawaj! Jeszcze łatwiej
wobec świadków cię pokonam.
Chmury 875-903 223
SPRAWIEDLIWY
Ty? Kto jesteś?
NIESPRAWIEDLIWY
Słowo.
SPRAWIEDLIWY
Gorsze!
NIESPRAWIEDLIWY
Lecz zwyciężę, chociaż mówisz,
895 żeś ty lepszy.
SPRAWIEDLIWY
W jaki sposób?
NIESPRAWIEDLIWY
Myśli nowe wynajduję.
SPRAWIEDLIWY
To dziś właśnie u nich kwitnie,
u tych głupców.
NIESPRAWIEDLIWY
Nie, tych mądrych!
SPRAWIEDLIWY
Zginiesz mamie!
NIESPRAWIEDLIWY
900 Co mi zrobisz?
SPRAWIEDLIWY
Powiem prawdę!
NIESPRAWIEDLIWY
Ja obrócę ją wnieprawdę,
sprawiedliwość nie istnieje!
SPRAWIEDLIWY
Nie istnieje?!
224 ARYSTOFANES ■ Komedie
NIESPRAWIEDLIWY
Gdzież jest, powiedz?
SPRAWIEDLIWY
Jest u bogów.
NIESPRAWIEDLIWY
Czemu Zeus nie poniósł kary,
905 skoro ojca zakuł w dyby,
jeśli prawo jest?
SPRAWIEDLIWY
Oj, znowu
te przesądy! Dajcie nocnik!
NIESPRAWIEDLIWY
Stary dureń mchem obrosły!
SPRAWIEDLIWY
A ty - pedał i bezwstydnik!
NIESPRAWIEDLIWY
910 Róże rzucasz!
SPRAWIEDLIWY
Świętokradca!
NIESPRAWIEDLIWY
Wieńce z lilii!
SPRAWIEDLIWY
Ojcobójca!
NIESPRAWIEDLIWY
Złoto sypiesz na mnie, zrozum!
SPRAWIEDLIWY
Dawniej to się zwało ołów.
NIESPRAWIEDLIWY
Teraz to ozdoba dla mnie.
Chmury903-931 225
SPRAWIEDLIWY
915 Zbytnioś śmiały!
NIESPRAWIEDLIWY
A ty stary!
SPRAWIEDLIWY
Przez ciebie do szkoły
nie chce chodzić żaden chłopiec!
Ale poznają Ateny,
czego uczyłeś tych durniów!
NIESPRAWIEDLIWY
920 Szpetny brudas!
SPRAWIEDLIWY
Elegancik!
Niedawno byłeś żebrakiem
jak Telefos, król myzyjski;
pogryzałeś z torby myśli
sykofanty Pandeleta.
NIESPRAWIEDLIWY
925 Och, co za mądrość ...
SPRAWIEDLIWY
Co za głupota ...
NIESPRAWIEDLIWY
Którą wspomniałeś ...
SPRAWIEDLIWY
Twoja i miasta,
które cię żywi,
choć psujesz młodzież!
NIESPRAWIEDLIWY
Nie będziesz go uczył, staruchu!
SPRAWIEDLIWY
930 Ale go trzeba ratować,
nie ćwiczyć tylko w gadulstwie.
226 ARYSTOFANES ■ Komedie
NIESPRAWIEDLIWY
do Fejdippidesa
NIESPRAWIEDLIWY
I ja także chcę.
CHÓR
940 Który więc pierwszy rozpocznie?
NIESPRAWIEDLIWY
Jemu pierwszeństwo dam.
Potem, gdy on się wypowie,
ja słóweczkami nowymi
i pomysłami zastrzelę.
945 A jeśli odważy się pisnąć,
to słówka me jak szerszenie
na twarz mu się rzucą, na oczy,
zakłują na śmierć!
CHÓR
Teraz obaj pokażcie, ufając w przebiegłe
950 słóweczka i pomysły, i ukute gnomy,
który z was lepszy w mowie. Czyha jednak wielkie
955 niebezpieczeństwo i grozi mądrości,
o którą teraz moi przyjaciele stoczą największy bój.
Chmury932-981 227
Agon I część 1
CHÓR
SPRAWIEDLIWY
Więc dobrze, opowiem o wychowaniu tym dawnym,
jak wyglądało,
gdy ja sprawiedliwość głosiłem i kwitłem, gdy skromność
zachowywano.
Przede wszystkim chłopcom nie wypadało i słowa pisnąć
przy starszych;
ulicami grzecznie parami szli na naukę do kitarzysty,
%5 ze wszystkich dzielnic, a lekko ubrani, choćby i śnieg sypał gęsty.
Tam najpierw pieśni uczyli się śpiewać, siedząc skromnie
i ud nie ściskając:
czy to „Groźna Pallado, burzycielko miast", czy
,,Krzyk daleko płynący",
trzymali się dawnej harmonii dźwięków, którą im dali ojcowie.
970 A jeśli który fałszować zaczął albo w bok skręcił melodię,
jak ci wszyscy dzisiejsi, co wedle Frynisa przekręcają
muzykę dawną,
tego rózgą na dobrą sprowadzano drogę, by Muz nie obrażał
ni kalał.
Kiedy siedział w palestrze chłopak
po zapasach, to udem
się skromnie przysłaniał,
by nie pokazywać nikomu z obecnych bezwstydnie
swojej golizny,
975 a gdy wstawał, to piasek po sobie wygładzał, uważał,
żeby nie został
żaden ślad po siedzeniu, by pederastów nie kusić swoją urodą.
Oliwą się chłopiec wówczas nie maścił poniżej pępka, tak aby
delikatny mu puszek na przyrodzeniu zakwitał jak na brzoskwini,
ani miękkim głosikiem i swawolnym oczkiem nigdy
nie kokietował,
9so nie stręczył sam siebie, nie szukał kochanków
na ulicach nawet, jak dzisiaj.
I w czasie uczty nie wolno mu było złapać
największej rzodkiewki
228 ARYSTOFANES ■ Komedie
NIESPRAWIEDLIWY
Co za ciemne przesądy jeszcze
z czasów Dipoliów
i złotych cykad we włosach!
985 Kedejdes stary się przypomina, ofiary z byków ...
SPRAWIEDLIWY
A przecież
to moja nauka tak wychowała zwycięzców spod Maratonu!
A ty ich uczysz, by się owijali w ciepłe i grube płaszczyki.
Mało szlag mnie nie trafił, kiedy tańczyli w czasie Panathenajów
i każdy tarczę przed kutasem trzymał na pośmiewisko Palladzie.
Do Fejdippidesa
990 A więc, młodzieńcze, mnie, lepsze Słowo, wybierz i śmiało
idź za mną:
nauczysz się Rynek w pogardzie mieć, od łaźni
trzymać się
z dala,
i wszystkiego, co szpetne, będziesz się wstydził,na kpiny
gniewem zapłoniesz;
gdy ktoś ze starszych do ciebie podejdzie, to grzecznie
wstaniesz ze stołka,
zachowywać się będziesz wobec rodziców z szacunkiem,
nie zrobisz niczego
995 brzydkiego, takiego, od czego by mógł posąg Wstydu
się rozpaść na części;
na tancerkę nie wpadniesz znienacka, byś potem,
z gębą rozwartą jak głupi,
nie oberwał jabłkiem po łbie od kurewki i dobrą sławę utracił;
nie będziesz nigdy z ojcem się sprzeczał ani przezywał Japetem,
by starość wypomnieć mu, dzięki której jak pisklę byłeś karmiony.
NIESPRAWIEDLIWY
1000 Jeżeli, młodzieńcze, posłuchasz go całkiem,
to - klnę się
na Dionizosa -
podobny się staniesz do Hippokrata synków, ,,pieszczoszków
mamusi".
Chmury982-1029 229
SPRAWIEDLIWY
Namaszczony oliwą i zdrowiem kwitnący
w gimnazjonach siłą zasłyniesz
i nie będziesz pyskował, łażąc po agorze, jak ci -
różnych bzdur wygadywał,
ani w sądzie o głupstwa nie będziesz się spierał,
śliskich kruczków prawnych szukając,
1005 lecz pójdziesz do gaju Akademosa i w świętym
cieniu oliwek
z towarzyszem roztropnym będziesz się ścigał
w wieńcu z sitowia na głowie,
powojem pachnąc i brakiem trosk, i liściem drżącej topoli,
wiosenną radując się porą, gdy wiąz platanowi gra
szumem listowia.
Gdy zrobisz to wszystko, co ja ci doradzam,
1010 gdy umysł do tego nakłonisz,
zawsze będziesz miał
pierś lśniącą i cerę gładką,
ramiona potężne, a język krótki,
tyłek potężny, kutasa małego.
1015 A jeśli przejmiesz się nową modą,
będziesz miał przede wszystkim
cerę bladą, wąskie ramiona,
pierś zapadniętą, a język długi,
tyłek chudy, a członek ogromny;
pyskaczem będziesz, a on cię przekona,
1020 że wszystko, co szpetne - jest piękne,
a piękne - jest szpetne,
w dodatku w Antymachową
pedalską cię wciągnie rozpustę.
Stasimon
CHÓR
do Sprawiedliwego
Agon I część 2
SPRAWIEDLIWY
Bo jest bardzo szkodliwa, czyni z męża tchórza.
NIESPRAWIEDLIWY
Stój! Teraz cię złapałem wpół i nie wypuszczę.
Powiedzże mi: jak sądzisz, który z synów Zeusa
najmężniejszy był, który trudził się najbardziej?
SPRAWIEDLIWY
wso Ja myślę, że lepszego niż Herakles nie ma.
NIESPRAWIEDLIWY
A widziałeś gdzieś zimne źródła Heraklesa?
A czy był ktoś mężniejszy od niego?
SPRAWIEDLIWY
To, właśnie
to, że chłopcy gadają bzdury przez dzień cały,
sprawia, że łaźnie pełne, a palestry puste.
Chmury 1030-1082 231
NIESPRAWIEDLIWY
1055 Gadanie na agorze ganisz - ja je chwalę.
Gdyby złe było, Homer nigdy by nie czynił
mówcą agory Nestora ani innych mędrców.
A teraz do języka przejdźmy. On powiada,
że młodzieńcy go ćwiczyć nie muszą. Nieprawda!
1060 Za to cnota potrzebna -powiada. Znów kłamstwo!
Czyżbyś ty kiedykolwiek widział, by przez cnotę
ktoś zyskał coś dobrego? Powiedz - masz dowody?
SPRAWIEDLIWY
I wiele! Choćby Peleus - miał miecz czarodziejski.
NIESPRAWIEDLIWY
Miecz dostał? Znakomity zysk dla nieszczęśnika!
1065 Hyperbolos na handlu lampkami zarobił
nie miecz, ale mnóstwo talentów, bo oszust!
SPRAWIEDLIWY
I Thetydę poślubił Peleus dzięki cnocie.
NIESPRAWIEDLIWY
I rzuciła go zaraz! Za mało miał ognia
i ochoty do nocnych obłapianek w łóżku.
1010Baby lubią brutali, ty stary Kronosie!
Do Fejdippidesa
Przypatrz się dobrze, chłopcze, co zyskasz przez cnotę -
brak wszystkich przyjemności, jakich byś chciał zażyć:
chłopców, dziewcząt, jedzenia, picia, kości, śmiechu.
Jaką wartość ma życie bez tego wszystkiego?
1015 Dobrze. Weź taki przykład: z potrzeby natury
zgrzeszyłeś, cudzą żonę uwiodłeś; złapany -
gdybyś gadać nie umiał, przepadłbyś, a ze mną -
używaj życia, śmiej się, tańcz, wszystko ci wolno!
Z cudzą żoną cię złapią - możesz odpowiedzieć,
10so żeś w niczym nie zawinił. Zeusa im przypomnisz,
i on przecież ulegał miłości, kobietom.
Czy ty- człowiek - silniejszy możesz być od boga?
232 ARYSTOFANES ■ Komedie
SPRAWIEDLIWY
Gdy mu rzepę w zad wsadzą i natrą popiołem,
jakie znajdzie dowody, że nie jest pedałem?
NIESPRAWIEDLIWY
1os5 Gdyby był nim nawet, co mu za to grozi?
SPRAWIEDLIWY
Cóż może być gorszego od takiej osławy?
NIESPRAWIEDLIWY
Co powiesz, jeśli i w tym cię pokonam?
SPRAWIEDLIWY
Zamilknę. Cóż więc?
NIESPRAWIEDLIWY
Odpowiedz:
kim są wszyscy adwokaci?
SPRAWIEDLIWY
1090 Pedałami.
NIESPRAWIEDLIWY
Przyznaję.
A tragediopisarze?
SPRAWIEDLIWY
Pedałami.
NIESPRAWIEDLIWY
Masz rację.
A politycy, mówcy?
SPRAWIEDLIWY
Pedałami.
NIESPRAWIEDLIWY
Więc jakże,
1095 przyznajesz, żeś bzdurę powiedział?
A teraz popatrz na widzów -
jakich tam więcej?
Chmury 1083-1112 233
SPRAWIEDLIWY
Patrzę.
NIESPRAWIEDLIWY
I co widzisz?
SPRAWIEDLIWY
Na bogów, widzę, że więcej
pedałów - o, ten tu na przykład,
IIOO tego znam dobrze, i tamten,
i ten z długimi włosami ...
NIESPRAWIEDLIWY
Co teraz powiesz?
SPRAWIEDLIWY
Przegrałem, w tyłki trącani!
Do Sokratesa
Na bogów proszę,
weźcie mój płaszcz,
do was uciekam, przyjmijcie!
NIESPRAWIEDLIWY
do Strepsjadesa
NIESPRAWIEDLIWY
Nie martw się, oddam zręcznego sofistę.
FEJDIPPIDES
Za to bladego i wynędzniałego.
234 ARYSTOFANES ■ Komedie
CHÓR
Odejdźcie teraz.
Do Strepsjadesa
Jeszcze tego pożałujesz.
Do sędziów przyznających nagrody w agonie komicznym
Co zyskacie, sędziowie, teraz wam powiemy,
1115 jeżeli sprawiedliwie nasz chór osądzicie:
po pierwsze - gdy zechcecie wiosną orać pola,
deszcz ześlemy wam pierwszym, innym nieco później;
a potem strzec będziemy zbóż waszych i winnic,
tak by żar ich nie spalił, nie zgniły od deszczu.
1120 Lecz jeśli nas śmiertelnik nie uczci jak bogiń,
słuchajcie, jakie za to spadną nań nieszczęścia:
ni wina ze swej ziemi nie zbierze, ni zboża,
bo gdy tylko zakwitną oliwki i wino,
wszystkie zbite zostaną pociskami z nieba;
1125 gdy ktoś dachówką będzie dom pokrywał - deszczem
luniemy, gradem w proszek glinę rozetrzemy;
jeśli się żenić będzie, on sam, czy ktoś z bliskich -
całonocną ulewę spuścimy, zapragnie
1130 w Egipcie się znaleźć raczej, niż źle sądzić.
Epejsodion
STREPSJADES
Piąty i czwarty, trzeci, potem drugi,
wreszcie - a tego najbardziej ze wszystkich
boję się, trzęsę, po prostu się brzydzę -
dzień „staromłody": ostatni i pierwszy,
1135 bo wtedy każdy z moich wierzycieli
przysięga, zastaw daje, że mnie zniszczy.
Ja nie o wiele proszę, zgodnie z prawem:
,,Człowieku, teraz tej sumy nie żądaj;
w tamtej daj zwłokę, tę umórz". ,,Nie! - mówią-
1140 stracimy na tym!" Przeklinają, krzyczą,
że zbrodniarz ze mnie, że sąd mnie ukarze.
Teraz niech sądzą, wcale się nie boję,
Chmury 1113-1157 235
SOKRATES
wychodzi z domu
Witaj, Strepsjadesie!
STREPSJADES
I ja cię witam. Najpierw proszę - weź to,
wręcza Sokratesowi przyniesiony worek z mąką
SOKRATES
1150 Tak, umie.
STREPSJADES
Świetnie! Oszustwo - wszechkrólu!
SOKRATES
Teraz unikniesz kaźdego wyroku.
STREPSJADES
A jeśli będą świadkowie pożyczki?
SOKRATES
Tym bardziej - może być i tysiąc świadków!
STREPSJADES
śpiewa
taki mi wyrósł
syn w domu wspaniały,
1160 dwusiecznym językiem słynący,
mój zbawca, domu obrona, klęska dla wrogów,
wyzwoliciel z nieszczęść dziedzicznych!
Biegnij, wywołaj go do mnie!
1165 Dziecię me, synu, wychodźże z domu,
wysłuchaj ojca!
SOKRATES
Oto ten mąż!
STREPSJADES
Kochany! kochany!
SOKRATES
Weź go i idź!
STREPSJADES
1110 Hej, hej, hej! syneczku mój!
Jakże się cieszę, żeś ty taki blady!
Od razu widać, że wszystkiemu przeczysz,
zarzut odpierasz i masz wypisaną
na twarzy naszą odpowiedź: ,,Co mówisz?",
1115 krzywdę wyrządzasz - patrzysz jak skrzywdzony,
z oblicza bije ci attycki wygląd!
Teraz mnie ratuj, skoroś przedtem zgubił.
FEJDIPPIDES
Czego się lękasz?
STREPSJADES
Dnia staromłodego.
fEJDIPPIDES
Jakiż to dzień jest, ten stary i młody?
STREPSJADES
11so Ten, gdy składają przeciw mnie porękę.
Chmury 1158--1195 237
FEJDIPPIDES
Więc stracą na tym, bo to niemożliwe,
ażeby jeden dzień był dwoma dniami.
STREPSJADES
Dlaczego?
FEJDIPPIDES
Przecież to tak, jakby jedna
kobieta była i stara, i młoda.
STREPSJADES
11s5 Takie jest prawo.
FEJDIPPIDES
Lecz nie rozumieją,
jaki duch prawa.
STREPSJADES
Jaki mianowicie?
FEJDIPPIDES
Był stary Solon przyjacielem ludu.
STREPSJADES
Co to wspólnego ma z dniem staromłodym?
FEJDIPPIDES
Solon na pozwy aż dwa dni przeznaczył,
1190 jeden - dzień stary, a drugi - dzień młody,
żeby zastawy składano na nowiu.
STREPSJADES
Po cóż więc stary dzień wyznaczył?
FEJDIPPIDES
Po to,
by w dniu tym mogli przybyć oskarżeni,
sprawę załatwić polubownie; jeśli
1195 nie zechcą, jutro - na nowiu - zapłaczą.
238 ARYSTOFANES ■ Komedie
STREPSJADES
Czemu więc władze prytańskie zastawy
w dniu staromłodym biorą, nie na nowiu?
FEJDIPPIDES
Jak ci, co potraw kosztują przed świętem,
chcą jak najszybciej złapać te pieniądze,
1200 o dzień się wcześniej najeść - przed podaniem.
STREPSJADES
do widzów
PASJAS
Czy może człowiek zrzec się swego dobra?
121s Przenigdy! Trzeba było raczej wtedy
pozbyć się wstydu, niż znosić kłopoty
teraz, z powodu mych własnych pieniędzy.
Ciebie na świadka ciągnę i zostanę
w dodatku wrogiem własnego sąsiada!
1220 Lecz pókim żywy, nie przyniosę wstydu
ojczyźnie.
Wzywam Strepsjadesa!
Chmury1196-1233 239
STREPSJADES
wychodzi z domu
Kto to?
PASJAS
W dzień staromłody !
STREPSJADES
do widzów
STREPSJADES
Siwka? Czy słyszycie?
Ja? Wszyscy wiecie, że nie cierpię koni.
PASJAS
Tak! I przysiągłeś na bogów, że oddasz.
STREPSJADES
Na Zeusa, ale wtedy jeszcze nie znał
mój Fejdippides mowy nie do zbicia.
PASJAS
1230 Dlatego teraz zamierzasz się wyprzeć?
STREPSJADES
A jakąż miałbym korzyść z tej nauki?
PASJAS
I chcesz zaprzysiąc na bogów w tej sprawie,
o którą skarżę cię?
240 ARYSTOFANES ■ Komedie
STREPSJADES
Na jakich bogów?
PASJAS
Zeusa, Hermesa, Posejdona.
STREPSJADES
Pewnie!
1235 I trzy obole dodam do przysięgi!
PASJAS
A żebyś zdechł tu zaraz, bezwstydniku!
STREPSJADES
wskazując na pokaźny brzuch Pasjasa
PASJAS
Kpisz sobie ze mnie!
STREPSJADES
Sześć garnców się zmieści!
PASJAS
O nie, na Zeusa wielkiego, na bogów,
1240 to ci nie ujdzie!
STREPSJADES
Ależ się uśmiałem!
,,Na Zeusa, bogów" - to śmieszne dla mędrców.
PASJAS
Jeszcze zapłacisz kiedyś za te słowa.
Oddasz pieniądze, czy nie? Odpowiadaj!
Wtedy odejdę.
STREPSJADES
Poczekaj spokojnie,
1245 a ja ci zaraz wyraźnie odpowiem.
Wchodzi do domu.
Chmury1233-1259 241
PASJAS
do Świadka
Odchodzi.
STREPSJADES
Dopłacisz zatem do tamtych dwunastu.
Choć żal mi ciebie, nie chciałbym, byś cierpiał
za to, że głupio „kadź" mówisz, nie „kadzia".
AMYNIAS
Ojojoj, ojojoj!
242 ARYSTOFANES• Komedie
STREPSJADES
1260 Ejże, a cóż to jest za płaksa? Czyżby
jęczał tu któryś z bogów Karkinosa?
AMYNIAS
Cóż to? Kim jestem, chcielibyście wiedzieć?
Mąż nieszczęśliwy.
STREPSJADES
Więc wracaj do siebie.
AMYNIAS
O srogie bóstwa! Losie wozołomny
126s mego zaprzęgu! O zgubna Pallado!
STREPSJADES
Czy Tlepolemos zrobił ci coś złego?
AMYNIAS
Nie kpij, mój drogi, ale każ synowi,
by mi pieniądze oddał pożyczone,
zwłaszcza że teraz w ciężkiej jestem biedzie.
STREPSJADES
1210 Jakie pieniądze?
AMYNIAS
Te, które pożyczył.
STREPSJADES
Naprawdę zdaje mi się, że źle z tobą.
AMYNIAS
Tak, spadłem z wozu, poganiając konie.
STREPSJADES
Więc czemu pleciesz, jakbyś zleciał z osła?
AMYNIAS
Plotę, jeżeli chcę odebrać długi?
Chmury 1260-1291 243
STREPSJADES
1275 Zdrowy nie jesteś na umyśle.
AMYNIAS
Jak to?
STREPSJADES
Wydaje mi się, że miałeś wstrząs mózgu.
AMYNIAS
A ja cię pozwę przed sąd, na Hermesa,
jeśli nie oddasz pieniędzy!
STREPSJADES
A powiedz,
czy sądzisz, że za każdym razem nową
1280 Zeus leje wodę deszczową, czy słońce
wyciąga wodę tę samą do góry?
AMYNIAS
Nie mam pojęcia, nic mnie nie obchodzi.
STREPSJADES
Nie jesteś godny odebrać pieniędzy,
skoro się nie znasz na sprawach niebiańskich.
AMYNIAS
1285 Jeśli nie możesz oddać mi wszystkiego,
daj choć procenty.
STREPSJADES
A cóż to za zwierzę?
AMYNIAS
To takie, które co miesiąc i co dzień
rośnie i rośnie, i suma się zwiększa
z upływem czasu.
STREPSJADES
Bardzo ładnie mówisz.
1290 Ale jak myślisz - czy morze jest dzisiaj
pełniejsze niźli wczoraj?
244 ARYSTOFANES ■ Komedie
AMYNIAS
Takie samo.
Nie może zrobić się pełniejsze.
STREPSJADES
Jakże,
gdy morze, głupcze, wcale się nie zwiększa,
chociaż rzek tyle wpada doń, ty chciałbyś,
129s żeby pieniądze twoje się mnożyły?
Wynoś się zaraz, precz z mego podwórka!
Do Sługi
Podaj mi oścień!
AMYNIAS
do widzów
Wy bądźcie świadkami!
STREPSJADES
kluje go podanym przez Sługę ościeniem
Stasimon
CHÓR
Cóż to za miłość oszustwa!
Ten starzec w nim zakochany
Chmury1291-1327 245
Epejsodion
STREPSJADES
Ojojoj! ojojoj!
Sąsiedzi, krewni i moi ziomkowie,
ratujcie, brońcie! Bije, gdzie popadnie!
O biedna moja głowa! Biedna szczęka!
1325 Ty łotrze, ojca bijesz?
FEJDIPPIDES
Owszem, ojcze.
STREPSJADES
Patrzcie - i jeszcze przyznaje się!
FEJDIPPIDES
W pełni.
STREPSJADES
Ty rozbójniku, łotrze, ojcobójco!
246 ARYSTOFANES ■ Komedie
fEJDIPPIDES
Gadaj, powtarzaj to jeszcze i jeszcze.
Nie wiesz, że miło mi słuchać tych obelg?
STREPSJADES
1330 Ty kręcityłk:u!
FEJDIPPIDES
Sypiesz na mnie róże!
STREPSJADES
Jak śmiesz bić ojca?
FEJDIPPIDES
Jeszcze udowodnię,
że słusznie biję.
STREPSJADES
Ty łotrze! ty draniu!
Jakże to można słusznie pobić ojca?!
fEJDIPPIDES
Wykażę ci to i zwyciężę słowem.
STREPSJADES
ms W tej sprawie właśnie?
fEJDIPPIDES
Pewnie, bardzo łatwo.
Wybieraj, którym słowem chcesz przemawiać.
STREPSJADES
Jak: ,,którym słowem"?
FEJDIPPIDES
Czy lepszym, czy gorszym.
STREPSJADES
Na Zeusa, łotrze, dobrześ się nauczył
zbić każdą prawdę, jeżeli potrafisz
1340 wszystkich przekonać, że dobrze i pięknie
jest, gdy synowie biją swoich ojców.
Chmury1328-1366 247
FEJDIPPIDES
Potrafięjednak przekonać cię. Będziesz
słuchał mnie grzecznie, bez żadnych sprzeciwów.
STREPSJADES
No dobrze, chętnie posłucham, co powiesz.
Stasimon
CHÓR
Agon II część I
Ale najpierw koniecznie opowiedz chórowi,
jak się wszystko zaczęło, skąd wszczęła się walka.
STREPSJADES
Dobrze, zaraz opowiem, od czego się kłótnia
nasza zaczęła: wiecie - skończyliśmy ucztę,
1355 ja poprosiłem, żeby wziął lirę, zaśpiewał
piosnkę Simonidesa o strzyży Barana;
on powiedział, że głupie to i przestarzałe
grać i śpiewać przy piciu jak baba przy żarnach.
FEJDIPPIDES
Czyś już tym nie zasłużył na bicie, kopniaki,
1360 każąc śpiewać, tak jakbym najadł się świerszczyków?
STREPSJADES
To samo właśnie wtedy powiedział, co teraz.
Dodał, że Simonides to kiepski poeta.
Ja początkowo zniosłem to, choć z trudem;
poprosiłem, by w rękę wziął mirtu gałązkę
1365 i coś mi z Ajschylosa odegrał. On na to:
„Uważam Ajschylosa za pierwszego z twórców
248 ARYSTOFANES• Komedie
FEJDIPPIDES
A czyż nie słusznie, skoroś nie chciał Eurypida
za największego mędrca uznać?
STREPSJADES
Jego?! Ach, ty!. ..
Ale znowu oberwę.
FEJDIPPIDES
I to sprawiedliwie.
STREPSJADES
1380 Sprawiedliwie, bezwstydny?! Wychowałem ciebie,
słuchałem, co gaworzysz, zgadywałem chęci,
ledwieś „piju" powiedział - już ci niosłem picie,
gdy ,,papu" zażądałeś - biegłem zaraz z chlebkiem,
nie zdążyłeś powiedzieć „kaku" - niosłem na dwór,
1385 wysadzałem, trzymałem; a ty, gdy mnie gniotłeś,
chociaż krzyczałem, chociaż wrzeszczałem,
że zaraz zesram się, to nie chciałeś
na dwór mnie wynieść, o ty łajdaku,
za drzwi wystawić, tylko dusiłeś,
1390 zmusiłeś, bym tu kupę narżnął.
Stasimon
CHÓR
Agon II część 2
Do Fejdippidesa
Twoja rzecz, wynalazco nowych argumentów,
udowodnić, tak mówić, jakbyś mówił prawdę.
FEJDIPPIDES
Jak dobrze żyć wśród nowych praw i sprawiedliwych
1400 i móc przestarzałymi zwyczajami gardzić!
Wtedy, gdy miałem umysł zajęty koniarstwem -
i trzech słów nie umiałem powiedzieć bez błędu.
A teraz, skoro on mnie sam z tego wyciągnął,
znam już myśli subtelne, słowa, rozważania,
1405 udowodnię - jak sądzę - że można bić ojca.
STREPSJADES
Lepiej wracaj do koni! Już wolę, na Zeusa,
czwórkę koni hodować, niż dostawać lanie!
FEJDIPPIDES
Od tego właśnie miejsca zacznę, gdzie skończyłeś.
Pierwsze pytanie: biłeś mnie, gdy byłem dzieckiem?
STREPSJADES
1410 Biłem, dla twego dobra i w trosce.
FEJDIPPIDES
Więc powiedz,
czy będzie sprawiedliwie, gdy dla twego dobra
ja cię tak samo zbiję, skoro bić - to troska?
Dlaczego twoja skóra ma być nietykalna,
a moja nie? I ja się urodziłem wolnym.
1415 „Dzieci płaczą - uważasz - a ojciec nie płacze?"
Powiesz, że od tego - jak sądzisz - są dzieci,
ja ci odpowiem: ,,Starzy to podwójnie dzieci",
250 ARYSTOFANES ■ Komedie
FEJDIPPIDES
A jeśli nie będę -
darmo dostałem, umrzesz i język pokażesz?
STREPSJADES
Słusznie -wydaje mi się - mówi, bracia starcy,
i trzeba mi się chyba zgodzić, że ma rację:
musimy dostać w skórę, jeśli źle robimy.
Chmury 1418-1455 251
FEJDIPPIDES
1440 Słuchaj, mam drugi wniosek.
STREPSJADES
To już koniec ze mną!
FEJDIPPIDES
Może mniej będziesz płakał
nad swoim cierpieniem.
STREPSJADES
O czym myślisz? Wytłumacz,co będę miał z tego.
FEJDIPPIDES
Matkę zbiję tak samo, jak ciebie.
STREPSJADES
Co mówisz?!
To jeszcze gorzej przecież!
FEJDIPPIDES
Jeśli przy pomocy
1445 gorszego słowa udowodnię ci,
że matkę także należy bić?
STREPSJADES
Jeśli to zrobisz, to nie ma nic,
żadnej przeszkody, ażebyś sam
został wrzucony w przepaść i wraz
1450 z Sokratem zdechł
i z waszym gorszym słowem.
Epilog
To przez was, Chmury, popadłem w nieszczęście;
wam powierzyłem wszystkie moje sprawy.
CHÓR
Ty jesteś winien temu, co się stało,
1455 sam się wplątałeś w podejrzane sprawki.
252 ARYSTOFANES ■ Komedie
STREPSJADES
Czemuście tego wpierw nie powiedziały,
lecz podpuszczały mnie, starego durnia?
CHÓR
Za każdym razem tak postępujemy,
kiedy do złego ktoś pali się czynu;
1460 wtedy umyślnie pchamy go w nieszczęście,
by się nauczył lęku przed bogami.
STREPSJADES
Ojoj, bolesne to, Chmury, lecz słuszne.
Nie trzeba było przywłaszczać pieniędzy,
którem pożyczył.
Do syna
A teraz, kochany,
146s chodź ze mną, pomóż zniszczyć Chajrefonta
i Sokratesa, bo nas oszukali.
FEJDIPPIDES
Nie, ja nie zrobię krzywdy swoim mistrzom.
STREPSJADES
Chodź, chodź, uszanuj Zeusa naszych ojców!
FEJDIPPIDES
,,Zeus naszych ojców"? Cóż to za starocie!
1410 Czy jest Zeus jakiś?
STREPSJADES
Jest.
FEJDIPPIDES
Nie ma, bo teraz
Wir nam króluje, a Zeusa wypędził.
STREPSJADES
Nie, nie wypędził. To ja tak myślałem,
wino mi w głowie wirowało. Głupi,
żebym kieliszek uważał za boga!
Chmury1456-1495 253
FEJDIPPIDES
141s Wariuj tu sobie, pleć do siebie bzdury.
Odchodzi.
STREPSJADES
Ja zwariowałem rzeczywiście - wtedy,
gdy wyrzuciłem bogów przez Sokrata!
Zwraca się do posągu Hermesa
Drogi Hermesie, nie gniewaj się na mnie,
nie zgnieć mnie, ale miej wyrozumienie -
1480 straciłem rozum, bo mnie zagadali.
Poradź mi, proszę, czy mam na nich skargę
pisać do sądu, czy masz inny pomysł?
Dobrze mi radzisz nie wszczynać procesu,
lecz jak najszybciej podpalić chałupę
1485 pyskaczy. Chodź tu, chodź tutaj, Ksantiaszu,
przynieś drabinę z sobą i motykę!
A potem wleziesz na dach tej myślami,
stłuczesz dachówki, jeśli kochasz pana.
UCZEŃ I
Ajaj! ajaj!
STREPSJADES
Dalej, pochodnio, wzniecaj wielki ogień!
UCZEŃ I
1495 Co robisz, człeku?!
254 ARYSTOFANES ■ Komedie
STREPSJADES
Co robię? Prowadzę
subtelny dialog z belkami tej chaty.
UCZEŃ II
Ojoj, a któż to pali nam mieszkanie?
STREPSJADES
Ten sam, któremu skradliście himation.
UCZEŃ II
Zniszczysz nas! zniszczysz!
STREPSJADES
To właśnie chcę zrobić,
1soo jeślimotyka ta mnie nie zawiedzie
albo nie spadnę i nie skręcę karku.
SOKRATES
Ty, co tam robisz naprawdę na dachu?
STREPSJADES
Kroczę powietrzem i spoglądam w słońce.
SOKRATES
Oj, ja nieszczęsny, zaduszę się w dymie!
UCZEŃ Il
1505 Ja nieszczęśliwy, spalę się na węgiel!
STREPSJADES
Po coście bogów obrażali, łotry,
po co badali, na czym księżyc siedzi?
Do niewolnika
Gońże ich, bijże, tłucz z wielu powodów,
a przede wszystkim za obrazę bogów!
Eksodos
CHÓR
Koniec
OSY
Wstęp
Osoby
SOSJASZ niewolnicy Bdelykleona
KSANTIASZ
BDELYKLEON,syn Filokleona
FILOKLEON
CHÓROs
CHŁOPIEC
PRzODOWNIK Chóru
PIESKYDATENAJSKI
Tow ARZYSZuczty
MYRTIA,handlarka pieczywem
OSKARŻYCIEL, poszkodowany przez Filokleona
Osoby nieme
NIEWOLNICY
CHŁOPCY
PIESLABES
SPRZĘTY KUCHENNE, świadkowie Labesa
SZCZENIĘTA Psa Labesa
FLETNISTKA
CHAJREFONT, świadek Myrtii
ŚWIADEK Oskarżyciela
Trzej SYNOWIE Karkinosa
Tragik KARKINOS
Osy ■ Osoby I Prolog 261
Prolog
SOSJASZ
SOSJASZ
Na niezłe bicie boki swe narażasz!
Czy wiesz, jakiego zwierza pilnujemy?
KSANTIASZ
Wiem, ale muszę troszeczkę ... pomarzyć.
SOSJASZ
Chcesz się narazić - dobrze. I mnie także
sen jakiś słodki spływa na powieki.
KSANTIASZ
Czyś ty zwariował, czy też skorybanciał?
SOSJASZ
Nie, sen mnie łapie, ten od Sabasjosa.
KSANTIASZ
10 Temu samemu, co ja, służysz bogu.
Właśnie przed chwilą zaatakowała
powieki perska kiwająca drzemka.
Sen jakiś miałem przedziwny przed chwilą.
SOSJASZ
Ja też - naprawdę! Tak dziwny, jak nigdy.
1s Ale ty pierwszy powiedz.
KSANTIASZ
Przyśnił mi się
ogromny orzeł. Leciał nad agorą,
a w szponach trzymał złapaną gdzieś tarczę
pokrytą spiżem. Wzbił się aż hen! w niebo
i nagle zrzucił tarczę ... Kleonimos.
262 ARYSTOFANES ■ Komedie
SOSJASZ
20 Można więc świetną ułożyć zagadkę
do zadawania przy uczcie - o, taką:
jakie to zwierzę, co porzuca tarczę
na ziemi, morzu, a nawet na niebie?
KSANTIASZ
Oj, jakież może mnie spotkać nieszczęście?
25 Co ten sen wróży?
SOSJASZ
Niczego się nie bój,
nic się groźnego nie stanie, na bogów!
KSANTIASZ
Niedobra wróżba, gdy człek rzuca oręż.
Lecz mów o swoim.
SOSJASZ
O, mój był poważny!
Dotyczył całej naszej nawy państwa.
KSANTIASZ
30 Wykładaj sprawę. Zaczynaj od stępki.
SOSJASZ
Gdy tylko oczy zmrużyłem, ujrzałem
obradujące na Pnyksie ... barany.
Podarte płaszcze miały, w ręku laski.
Potem wydało mi się, że przemawia
35 do tych baranów straszny potwór morski
kwiczący głosem rozwścieczonej świni.
KSANTIASZ
Ojoj!
SOSJASZ
Co?
KSANTIASZ
Przestań, przestań, nie mów więcej,
śmierdzi paskudnie twój sen zgniłą skórą.
Osy20-58 263
SOSJASZ
Ten podły potwór wziął do ręki wagę
40 i tłuszcz wołowy ważył.
KSANTIASZ
O ja biedny!
On grecką tłuszczę dzieli na połowy!
SOSJASZ
Theoros siedział, tak mi się zdawało,
na ziemi obok, ale łeb miał kruczy,
a Alkibiades powiedział, sepleniąc:
45 „Popatrz - Theolos! A dlaczego kluczy?".
KSANTIASZ
Tak, Alkibiades dobrze wyseplenił!
SOSJASZ
Czy to nie dziwne, że Theoros krukiem
został?
KSANTIASZ
A skądże! To świetnie!
SOSJASZ
Dlaczego?
KSANTIASZ
On, dotąd człowiek, nagle stał się krukiem;
50 to znak wyraźny, że wzbije się w górę,
poleci od nas do kruków, przepadnie.
SosJASZ
Muszę zapłacić ci ze dwa obole,
tak mądrze umiesz kaźdy sen tłumaczyć.
KSANTIASZ
Teraz opowiem widzom całą sprawę.
55 Ale słów parę najpierw o czym innym:
nie spodziewajcie się po nas spraw wielkich,
ani też żartów kradzionych w Megarze,
nie będzie także niewolników, którzy
264 ARYSTOFANES ■ Komedie
z wnętrza domu
Hej, wy! Ksantiaszu, Sosjaszu! Czy śpicie?
266 ARYSTOFANES ■ Komedie
KSANTIASZ
SOSJASZ
Co jest?
KSANTIASZ
Właśnie wstał nasz Bdelykleon.
BDELYKLEON
Niechże tu któryś natychmiast przybiegnie!
Ojciec się zbudził i poszedł do kuchni,
140 jak mysz szeleści, włazi gdzieś. Uważaj,
by nie wypłynął poprzez otwór w wannie.
Do Sosjasza
Ty w drzwiach się połóż.
SOSJASZ
Już się robi, panie.
Kładzie się.
BDELYKLEON
Na Posejdona, czemu komin skrzypi?
W otworze komina pojawia się głowa Fi/ok/eona
Ktoś ty?
FILOKLEON
BDELYKLEON
14s Dym? A z jakiego drzewa?
FILOKLEON
Z figowego.
BDELYKLEON
Na Zeusa, to jest najsmrodliwszy z dymów!
Osy 137-163 267
BDELYKLEON
Apollo Zbawco, a cóż to za wróżba?!
FILOKLEON
Proszę cię, wypuść, bo inaczej pęknę!
BDELYKLEON
Filokleonie, nie, na Posejdona!
268 ARYSTOFANES• Komedie
FILOKLEON
Więc zaraz sieci przegryzę zębami!
BDELYKLEON
16s A gdzie masz zęby?
FILOKLEON
O ja nieszczęśliwy!
Jakże cię zabić?
jak? Hej, miecz mi dajcie
albo sędziowską tabliczkę, a szybko!
BDELYKLEON
Ten człowiek może zrobić dużo złego.
FILOKLEON
O nie, na Zeusa! Chciałbym tylko sprzedać
110 osła z jukami razem, zaprowadzić
na targ. Nów dzisiaj.
BDELYKLEON
A ja, czy nie mogę
sam tego zrobić?
FILOKLEON
Nie tak, jak ja zrobię.
BDELYKLEON
Pewnie, ja lepiej!
FILOKLEON
Wyprowadźże osła!
KSANTIASZ
O, stary spryciarz! Znów wymyślił podstęp,
m by go wypuścić!
BDELYKLEON
Nie wziął pod uwagę,
żeja się na tym podstępie poznałem.
Dobrze, sam pójdę, wyprowadzę osła,
żeby się stary jakoś nie wyśliznął.
Osy 164-191 269
KSANTIASZ
zaglądając osłu pod brzuch '
Tak, niesie!
Tutaj, pod brzuchem jakiś mu się schował.
BDELYKLE0N
Gdzie? Spójrzmy. Tutaj! A cóż to takiego?
Ktoś ty?
FIL0KLE0N
Nikt jestem.
BDELYKLE0N
Nikt? A skąd pochodzisz?
FILOKLE0N
185 Z Itaki jestem, syn Uciekalskiego.
BDELYKLE0N
Nikt jesteś, nic ci więc z tego nie wyszło.
Do Ksantiasza
Wywlecz go stamtąd! O przewrotny chytrus,
gdzie to się schował! Pod osłonę osła,
jak oskarżony pod osłonę prawa.
FIL0KLEON
190 Puśćcie mnie wolno, bo wytoczę proces.
BDELYKLE0N
O cóż to proces będzie?
FILOKLE0N
O cień osła.
270 ARYSTOFANES• Komedie
BDELYKLEON
Ostatni łajdak z ciebie i bezczelny!
FILOKLEON
Ostatni? Nie wiesz, na Zeusa, że jestem
ten pierwszy właśnie? Lecz może się dowiesz,
195 kiedy skosztujesz sam ... pierwszej krzyżowej?
BDELYKLEON
Zabieraj osła i siebie do domu.
FILOKLEON
O współsędziowie, Kleonie, pomóżcie!
BDELYKLEON
Wrzeszcz sobie w środku i przy drzwiach zamkniętych!
Do Ksantiasza
Ułóż przy progu duży stos kamieni
200 i drzwi zarygluj dobrze na zasuwę,
a potem podtocz tamtą wielką beczkę,
podeprzyj sztabą.
KSANTIASZ
Ojojoj, nieszczęście!
Grudka mi jakaś spadła skądś na głowę!
BDELYKLEON
Pewnie ci mysz ją spuściła.
KSANTIASZ
A skądże
205 mysz? Nie, na Zeusa! O, tam się wynurza
sędzia poddaszny spomiędzy dachówek!
BDELYKLEON
Ojoj, ratunku! We wróbla się zmienił,
pofrunie! Siatka! gdzie siatka? Podajcie!
Osy 192-229 271
KSANTIASZ
Może by teraz, skoro przepłoszony
i niemożliwe, żeby się nam wymknął,
przespać się troszkę, troszeczkę, momencik? ...
BDELYKLEON
Głupcze, za chwilę tutaj się pojawią
215 jego koledzy-sędziowie i będą
wołać ojczulka.
KSANTIASZ
Przecież ledwie świta!
BDELYKLEON
Na Zeusa, dla nich? Późno dzisiaj wstali,
już o północy zwykle przychodzili
z lampkami w rękach, nucili piosenki
220 Frynicha, stare, miodowo-sydońskie,
by go wywołać.
KSANTIASZ
Jeśli będzie trzeba,
to przepędzimy ich stąd kamieniami.
BDELYKLEON
Uważaj, durniu, bo to starcze plemię
gdy rozgniewane - jak rój os się rzuci.
225 I żądła mają z tyłu, na odwłokach,
okropnie ostre, tną i wrzeszczą przy tym,
skaczą, rzucają się, palą jak iskry.
KSANTIASZ
Nie martw się, jeśli będę miał kamienie,
rozwalę osie to gniazdo ... sędziowskie.
272 ARYSI'OFANES ■ Komedie
Parodos
Wkracza Chór w przebraniu os, na czele idzie Chłopiec
z lampką oliwną.
CHÓR
230 Odważnie, dzielnie naprzód krocz! Komiasie, ty się spóźniasz?
Na Zeusa, wpierw nie było tak - jak rzemień byłeś twardy,
a dziś mocniejszy jest niż ty Charinad, lepiej idzie.
Hej, Strymodorze z Konthylos, najlepszy z braci-sędziów!
Czy Euergides z nami jest? A gdzież to Chabes z Flyi?
235 Jest wszystko, co zostało z nas, niestety, oj, niestety,
z młodości owej, gdyśmy straż trzymali tam, w Bizancjum,
na murach razem, ty i ja; pamiętasz nocny obchód?
Udało nam się wtedy skraść piekarce starej stępę,
ogniskośmy zrobili z niej, lebiodę gotowali.
240 Lecz śpieszmy się, koledzy; dziś Lachesa proces będzie,
a wszyscy mówią, że on ma majątku pełne składy.
I przypominał wczoraj nasz opiekun, Kleon, żeby
nie spóźnić się, a z sobą wziąć na trzy dni porcję ... gniewu,
by karę należytą mu nałożyć za przestępstwa.
245 Więc pośpieszajmy, bracia, by, nim dzień nastanie, zdążyć.
Za lampką idź i pilnie bacz, rozglądaj się dokoła,
może tu kamień leży gdzieś - nie potknij się o niego.
CHŁOPIEC
Ojcze, ojcze, uważaj, tutaj jest kałuża!
PRZODOWNIK CHÓRU
Podnieś jakiś patyczek, popraw knot u lampki.
CHŁOPIEC
250 Nie, ja palcem poprawię ten knot, bez patyczka.
PRZODOWNIK CHÓRU
Skądci przyszło do głowy palec w lampce maczać,
kiedy w domu tak mało jest oliwy, głupcze?
Nie boli cię, że droga, a ja muszę kupić.
PRZODOWNIK CHÓRU
Dużo lepszych od ciebie, bywało, karałem.
Lecz ziemia pod nogami twarda niby marmur.
260 Nie może być inaczej - na pewno bóg ześle
za cztery dni najwyżej dużo wody z nieba.
I na knotach od lampek rośnie wielki nagar.
Zawsze, kiedy tak bywa, lubi deszcz popadać.
A potrzeba na plony, z wyjątkiem tych wczesnych,
265 by dużo deszczu spadło i powiał Boreasz.
A cóż to się stać mogło naszemu koledze
z tego domu? Nie zjawia się tu, do gromady?
Nigdy się nie ociągał, zawsze bywał pierwszy,
na czele szedł, śpiewając piosenki Frynicha;
210 lubi śpiewać. Lecz stańmy tutaj, przyjaciele,
wywołajmy go śpiewem, bo kiedy posłyszy
naszą piosenkę, chętnie zaraz drzwi otworzy.
CHÓR
śpiewa
CHŁOPIEC
A czy zechcesz mi, tatusiu,
dać coś, o co cię poproszę?
CHÓR
Oczywiście, moje dziecko,
powiedz, co chcesz, bym ci kupił?
295 co ładnego? Powiesz pewnie,
że chcesz kostek, mój syneczku.
CHŁOPIEC
Nie, tatusiu, wolę figi,
one słodsze są.
CHÓR
Nie mogę,
.choćbyś nawet się powiesił.
CHŁOPIEC
Więc cię już nie poprowadzę.
CHÓR
300 Z tej sędziowskiej naszej płacy
na troje trzeba: i chleba, i mięsa, i drew,
a tobie fig się zachciało?
CHŁOPIEC
Powiedz, tato, jeśli archont,
Osy281-328 275
CHÓR
Oj, niestety, ojojoj,
310 na Zeusa, nie wiem, skąd
na obiad dla nas wziąć!
CHŁOPIEC
Czemuś mnie, matko, na zgubę zrodziła?
CHÓR
Bym ja miał kłopot z wykarmieniem ciebie!
CHŁOPIEC
Woreczku, niepotrzebną byłeś mi ozdobą!
CHÓRI CHŁOPIEC
315 Zapłaczmy nad sobą - ojoj!
FILOKLEON
śpiewa z wnętrza domu
Przyjaciele, ja tu schnę!
Od dawna przez dziurkę tę
słyszę wasz głos,
lecz nie mogę posłuchać was!
Co czynić mam?
Pilnuje mnie wróg,
320 choć dawno chcę
z wami iść
do sędziowskich urn
i zrobić coś ... złego.
Lecz, o Zeusie Gromowładny,
zamieńże mnie zaraz w dym
325 albo w Proksenida, albo
w syna Sellosa wino fałszowane!
Błagam cię, panie, wyświadcz mi łaskę,
nad nędzą się moją ulituj!
276 ARYSTOFANES ■ Komedie
CHÓR
Któż to wyjść ci nie pozwala,
któż to zamknął drzwi na klucz?
335 Powiedz przyjaciołom swym!
FILOKLEON
Zrobił to mój syn rodzony! Ale tak nie krzyczcie, bo
właśnie tutaj śpi pod drzwiami. Bardzo proszę, zniżcie ton.
CHÓR
A z jakiegoż to powodu taką rzecz ci zrobić śmiał?
Jaki pretekst podał, mów!
FILOKLEON
340 Nie pozwala mi, panowie, sądzić ni wyrządzać zła.
Uczty chce mi sprawiać, karmić, aja tego nie chcę, nie!
CHÓR
Na to waży się Bździkleon, takie rzeczy gadać śmie?
Za te kilka o młodzieży sprawiedliwych twoich słów?
FILOKLEON
Nigdy by się sam nie ważył, nawet taki człek, jak on;
345 jakiś spisek czuję w tym!
CHÓR
Więc nic ci innegojuż nie pozostaje,jak szukać nowego sposobu,
by wydostać się z domu i do nas tu zejść, a syn by niczego
nie spostrzegł.
FILOKLEON
Co za sposób by znaleźć? Zastanówcie sięwy, aja wszystko
wykonam jak trzeba.
Tak strasznie pragnę, tak bardzo chcę do urny móc pobiec
z kamyczkiem.
Osy329-370 277
CHÓR
350 Nie znajdzie się w domu jakaś dziura gdzieś, którą ty
poszerzyć byś zdołał
i przez nią wylazł okryty szmatami niby Odysej przemądry?
FILOKLEON
Wszystko zatkane i nie ma dziur, nawet komar
się nie prześliźnie!
Musicie poszukać innego sposobu, szczeliny żadnej nie znajdę.
CHÓR
A pamiętasz, jak wtedy, gdyśmy w wojsku służyli, ty drąg
gdzieś długi ukradłeś
355 i oparłszy się na nim, skoczyłeś przez mur - myśmy Naksos
podówczas zdobyli?
fILOKLEON
Pamiętam, lecz z tego nie przyjdzie mi nic - położenie
zupełnie jest inne.
W młodości łatwo było mi kraść, i siłę miałem po temu,
nie pilnował mnie nikt, wtedy mogłem zbiec,
kiedym tylko chciał, łatwiutko,
a dziś
360 ciężkozbrojnych hoplitów oblega mnie szyk,
przy wszystkich wyjściach trzymają straż,
a przy samych drzwiach siedzą ci dwaj
z kijami w garści, ażeby mnie zbić
jak łasicę, co mięso ukradła.
CHÓR
365 Trzeba jednak coś wymyślić,
jakąś sztuczkę, pszczółko nasza,
jak najprędzej, bo już świt!
FILOKLEON
Nie mam już innego wyjścia- trzeba będzie przegryźć sieć!
Artemido, pani łowów, przebacz - rwę twą łowną sieć!
CHÓR
Godne to dzielnego męża, co na wolność się wyrywa,
310 więc do dzieła - szczęki w ruch!
278 ARYSTOFANES ■ Komedie
FILOKLEON
Już przegryzłem, jużgotowe, ale powstrzymajcie krzyk,
bo usłyszy Bdelykleon, a nam trzeba się go strzec.
CHÓR
Nie bój się niczego, nie bój!
Jeśli tylko piśnie - zaraz
375 w samo serce go ugodzę,
wyścigu o życie nauczę,
by wiedział, że deptać nie wolno
dwu bogiń świętych ... praw.
Znajdź jakąś linę i wywieś przez okno, i spróbuj spuścić się
po niej,
380 a przywiąż się mocno i zaufaj bogu, że będziesz mu ...
Bogumiłem.
FILOKLEON
Co będzie, jeżeli mnie oni zobaczą i spróbują, jak rybę
na wędce,
z powrotem do góry wyciągnąć, co wtedy? Co zrobicie?
Powiedzcie mi zaraz!
CHÓR.
My z duchem walecznym jak dęby
staniemy, my wszyscy
w twojej obronie,
nie damy cię zamknąć synowi pod klucz - tak jest, właśnie tak
postąpimy.
FILOKLEON
385 Więc dobrze, tak zrobię,
zaufam wam. Lecz jeśli
coś mi się stanie,
podnieście trupa, opłaczcie i złóżcie me ciało przy kratkach
sądowych.
CHÓR
Niczego się nie bój, nie stanie się nic, opuszczaj się mężnie
na ziemię,
najlepszy nasz druhu, a pomódl się wpierw do twoich bogów
ojczystych.
FILOKLEON
O panie Lykosie, sąsiedzie, herosie, toć wspólne mamy radości -
Osy371-405 279
390 i ciebie cieszą, tak samo jak mnie, i szlochy, i płacze wygnanych,
umyślnie przecież zamieszkałeś tu, byś mógł tych jęków
posłuchać,
i jedyny z półbogów zechciałeś sam mieć miejsce przy takim,
co płacze.
Ulituj się, proszę, i ocal mnie dziś, twojego dobrego sąsiada!
A za to już nigdy przy twym ogrodzeniu nie wysikam się
ani nie pierdnę.
BDELYKLEON
budzi się i szturcha Sosjasza
SOSJASZ
Co się stało? Co?
BDELYKLEON
Jakieś głosy słyszę dokoła.
Nie wydostał się stary przypadkiem?
SOSJASZ
Nie, jeszcze nie, lecz się spuszcza po linie,
przywiązawszy się do niej.
BDELYKLEON
O łotrze przewrotny! Co ty robisz? O nie, tak nie zejdziesz!
Sosjaszu, prędko, z drugiej strony właź i bij go tymi rózgami,
może zmieni kierunek i rufą do przodu popłynie pod ejrezjoną.
FILOKLEON
Do Chłopców
BDELYKLEON
415 Posłuchajcie, kochani - lecz przestańcie krzyczeć!
CHÓR
Wniebogłosy, na Zeusa!
BDELYKLEON
Ja go nie wypuszczę.
CHÓR
Czyż to nie jest wyraźna, straszliwa tyrania?
O miasto! Gdzie Theor, bogów wróg,
czy inny lizus, opiekun nasz?
KSANTIASZ
420 Na Heraklesa! Panie, widzisz? Mają żądła!
BDELYKLEON
Filip, uczeń Gorgiasza, zginął od nich w sądzie.
CHÓR
Ciebie też wykończymy! Odwróćmy się wszyscy
i nastawmy na niego prosto nasze żądła!
W zwartym szyku ruszajmy, potężni i wściekli,
425 niech pozna wreszcie, jakie gniazdo os poruszył.
Osy406-447 281
KSANTIASZ
Oj, na Zeusa, niedobrze będzie z nimi walczyć.
Kiedy widzę te żądła, trzęsę się ze strachu.
CHÓR
Zostaw tego człowieka, bo jeżeli nie -
pozazdrościsz żółwiowi, że ma twardy grzbiet!
FILOKLEON
430 Osy o twardych sercach, dalej, współsędziowie,
lećcie wściekle na nich! Jedni - klujcie w zadki,
drudzy w oczy niech żądłem celują i w palce.
BDELYKLEON
Masyntiaszu, na pomoc! Midasie i Frygu!
Przytrzymajcie starego, nie dajcie nikomu!
43s Jeśli nie - posiedzicie w dybach do śniadania!
FILOKLEON
O Kekropsie, herosie, spodem ... Drakontydo,
czy nie widzisz, jak wloką mnie ci barbarzyńcy,
440 co przeze mnie łez lali po pełnym chojniksie?
CHÓR
Czyż tak w życiu nie bywa, że na starość bieda?
To jasne! Oto przykład - tego, co był dawniej
panem, trzymają siłą i nie pamiętają
o koszulach, kożuchach, które im kupował,
44s i o czapkach, pilnował, by w nogi nie marzli,
gdy zima była, mrozy ... A im ani w głowie,
ani w oczach cień wstydu za te stare buty.
282 ARYSTOFANES ■ Komedie
FILOKLEON
do Sosjasza i innych Niewolników
CHÓR
Ale zaraz nam za to godnie zapłacicie!
Żadnej zwłoki nie będzie, żebyście poznali
455 twardy obyczaj mężów ostrych, sprawiedliwych.
BDELYKLEON
Bij, Ksantiaszu, pędź osy precz od tego domu!
KsANTIASZ
Tak, dobrze, już to robię.
BDELYKLEON
do Sosjasza
Ty je wykurz dymem!
KSANTIASZ I SOSJASZ
Precz! Wynocha! Do kruków! Won!
BDELYKLEON
Bijże ich kijem!
I Ajschinesa dodaj, co dym w oczy puszcza!
KSANTIASZ I SOSJASZ
460 Wiedzieliśmy, że wreszcie was stąd przepędzimy.
BDELYKLEON
Nie byłoby tak łatwo uwolnić się od nich,
gdyby się dziś nażarli pieśni Filoklesa.
Osy448-491 283
CHÓR
Czyż to nie jest całkiem jasne
dla biedaków, że tyrania
465 do nas zbliża się ukradkiem?
Skoro ty, arcyłotrze, Amyniasie kudłaty,
tych praw nas chcesz pozbawić, które dało miasto,
bez żadnego pretekstu,
bez zgrabnego wykrętu,
470 jakbyś samowładcą był?
BDELYKLEON
Czyż nie można bez wąlki, przeraźliwych wrzasków,
spokojnie porozmawiać, może zawrzeć pokój?
CHÓR
Co?! Z tobą, wrogu ludu? Chcesz jedynowładztwa!
475 Z Brasidasem się znasz i frędzelki masz,
i broda ci rośnie, jak chce!
BDELYKLEON
Na Zeusa, już bym wolał całkiem zrzec się ojca,
niż z takimi draniami cały dzień wojować.
CHÓR
480 To jeszcze nie selery nawet ani ruta -
że się tanim przysłowiem takim posłużymy -
zaboli cię dopiero, kiedy oskarżyciel
wystąpi i publicznie nazwie cię spiskowcem.
BDELYKLEON
Odczepcie się ode mnie nareszcie, na bogów!
485 Czy mam się tu przedzierać z wami do wieczora?
CHÓR
Nigdy, nie, póki życie się w nas tli!
Ty nam tyranię przywrócić chcesz!
BDELYKLEON
Że też wam ciągle spiski i tyrania w głowie,
czy ważna w sądzie sprawa, czy zupełnie drobna.
490 Przez lat pięćdziesiąt nawet nazwy nie słyszałem,
a teraz jest ważniejsza niż wędzone rybki.
284 ARYSTOFANES ■ Komedie
KSANTIASZ
500 Ja wczoraj po południu poszedłem do dziwki
i chciałem na konika, a ona się wściekła,
spytała, czy Hippiasza chcę wznowić tyranię.
BDELYKLEON
Im miło tego słuchać. Kiedy ja chcę teraz
odsunąć od nich ojca, oduczyć donosów
505 i ganiania z jęzorem od wczesnego świtu,
chcę, by żywot szlachetny pędził jak Morychos -
to jestem oskarżany o spiski, tyranię.
fILOKLEON
wysuwa się z domu trzymany przez Niewolników
BDELYKLEON
Bo się przyzwyczaiłeś, dlatego to lubisz.
Gdybyś zamilkł, wytrzymał, posłuchał, co mówię,
to byś chyba zrozumiał, żeś był w wielkim błędzie.
fILOKLEON
s1s W błędzie? sędzia przysięgły?!
BDELYKLEON
Nie zauważyłeś,
że ci, którym się kłaniasz, wyśmiewają ciebie,
nie widzisz, żeś niewolnik?
Osy492-529 285
FlLOKLEON
Niewolnik?! to bzdura!
Ja przecież rządzę wszystkim!
BDELYKLEON
A skąd! Właśnie służysz,
myśląc, że rządzisz.Dobrze. Więc wytłumacz, ojcze,
520 jaki zysk masz z tych plonów, co zbierasz w Helladzie.
F!LOKLEON
Ogromny.
Wskazując na Chór
Niechaj oni nas rozsądzą.
BDELYKLEON
Zgoda.
Do Niewolników trzymających ojca
Puśćcie go teraz wolno.
FlLOKLEON
I miecz mi podajcie.
Jeżeli przegram sprawę, przebiję się mieczem.
BDELYKLEON
Co będzie, jeśli wyrok ci się nie spodoba?
FILOKLEON
52s Nie wypiję ni kropli czystego ... obola.
CHÓR
do Filak/eona
BDELYKLEON
cicho, do siebie
CHÓR
531 ... że nie taki jest twój styl
jak tego młodzika.
Czeka cię ogromny spór.
To walka o wszystko,
535 bo twój syn - niech nie wyjdzie z tego nic -
pokonać cię chce!
FILOKLEON
do syna
CHÓR
540 To wtedy cały starców tłum
na nic nikomu się nie przyda
i każdy będzie mógł z nas kpić,
palcem wytykać na ulicy:
,,Gałązki tylko nosić wam,
545 wy - plewy po procesach!".
Agon
O ty, co w tak ważny masz wstąpić spór o naszą władzę
królewską,
odważnie teraz wyruszaj w bój, swój język wystaw na próbę.
FILOKLEON
Więc dobrze, startuję i już na początku zaraz ci jasno wykażę,
żenasza władza nie mniejsza jest w niczym od rządów
prawdziwie królewskich.
550 Czy jest szczęśliwszy i lepszy los, czy żywot
jest rozkoszniejszy,
czy jest jakikolwiek groźniejszy zwierz niż sędzia,
chociaż i stary?
Zaledwie się z łóżka wywlokę - już czekają przy kratkach
sądowych
Osy531-575 287
BDELYKLEON
zapisując
FILOKLEON
560 A kiedy wejdę, wysłuchawszy skarg i otrząsnąwszy się z gniewu,
do środka, to z moich obietnic niczego nie mam zamiaru
dotrzymać
i tylko słucham tych wszystkich mów, wykrętów - by uciec
przed karą.
A jakich to różnych przedziwnych słów nasłuchać się muszą
sędziowie!
Oto jedni płaczą i biedę swą przed oczy nam wystawiają
565 (ile wlezie dodają, że biedni są tak, aż porównać ze mną ich
można),
a drudzy znów bajki opowiadają, inni cytują Ezopa,
a inni dowcipy, żebym się śmiał, o słusznym gniewie zapomniał.
Jeżeli nie damy przekonać się im, to dzieci wloką do sądu:
i córeczki, i synków prowadzą za rączki, a ja sobie siedzę
i słucham.
510 Te zbiją się w kupkę i beczą, a ojciec na dzieci się powołuje
i jak boga mnie błaga, trzęsąc się, drżąc, bym raczył
zatwierdzić rachunki:
,,Jeżeli cieszy cię jagniąt bek, nad głosem się synka ulituj";
a jeżeli bym wolał świnki kwik, to głos córeczki mnie wzruszy.
Więc my wtedy troszkę uśmierzamy złość, przykręcamy
śrubkę gniewowi.
575 Czyż władza nasza nie jest ogromna, czyż nie są to kpiny
z bogactwa?
288 ARYSTOFANES ■ Komedie
BDELYKLEON
I to zapisać warto by też, to dobre, te „kpiny z bogactwa".
Zapisuje.
Ale powiedz mi jeszcze, co z tego masz, z tej władzy
nad całą Helladą?
fILOKLEON
Gdy synków na przegląd przyprowadzą nam, oglądamy
ich przyrodzenie.
Gdy Ojagros przyjdzie wezwany przed sąd, nie damy mu
odejść bezkarnie,
580 jeśli z Nioby nam czegoś nie wyrecytuje, wybrawszy
co lepszy kawałek.
Jeżeli fletnista zwycięży w procesie, to musi za to w nagrodę
na swym instrumencie odegrać sędziom przy wyjściu
piękną melodię.
A gdy, umierając, ojciec wyznaczył, komu dać
córkę-dziedziczkę,
posyłamy do licha ten cały testament - niech płacze,
jeśli potrafi -
585 razem z piękną pieczęcią, co dumna jak paw na ojcowskim
piśmie się puszy,
a dziewczynę dajemy takiemu, co nam przypodobać się
umiał, wyprosić.
I rachunku z tego nie musimy zdać, bo nikt nie ma władzy
nad nami.
BDELYKLEON
Za to jedno jedyne z wszystkiego, coś rzekł, szczęśliwym
można cię nazwać,
ale łamiąc testament o córce-dziedziczce, popełniasz
prawdziwe przestępstwo.
FILOKLEON
590 Kiedy wielkiej sprawy i Rada, i lud załatwić zupełnie nie mogą,
sądowi przysięgłych przekazują, nam, i my mamy karać
przestępców;
i ten wielki Euathlos i ten K-lizuso-nim,
co tarcze gubi po rowach,
obiecują, że nigdy nie zdradzą nas, za lud będą zawsze walczyli.
Osy576-614 289
BDELYKLEON
A gadaj na zdrowie! Niedługo przestaniesz i zaraz się
jasno okaże,
jaką łaźnię zwycięską otrzymał twój zad od tej władzy
potężnej, wspaniałej.
FILOKLEON
605 A jeszcze o jednym zapomniałem rzec, co z tego wszystkiego
najmilsze:
kiedy wracam do domu z zapłatą, to wszyscy rzucają mi się
na spotkanie,
witają czule (to przez te pieniądze), córeczka biegnie na przedzie
i myje mi nogi, namaszcza olejkiem, przytula się do mnie,
całuje,
tatusiem nazywa, języczkiem jak wędką
trójobol z ust
mi wyławia;
610 a żoneczka przymila się, miękkie placuszki przynosi, pod nos
mi podtyka
i siada obok, przytula się, mówi: ,,Skosztujże tego, mężulku,
i tego spróbuj!". To jest uciecha! Więc wcale mi nie potrzeba
na ciebie czekać czy też na kucharza, kiedy wreszcie
śniadanie mi poda,
przeklinając i burcząc pod nosem, że zaraz i obiad mi musi
gotować.
290 ARYSTOFANES ■ Komedie
615 Więc taką to mam ochronę przed złem, taką broń, taką tarczę
od nieszczęść.
Jeśliwina nie zechcesz mi nalać do picia, to wyjmę tego osiołka,
o wielkichuszach, pełnego napitku, przechylę go, wleję do gardła,
a on paszczę otworzy,na twe flaszki grzmi i pierdzi niby do bitwy.
620 Czyż nie wielka to władza, którą piastuję, od Zeusowej wcale
nie mniejsza?
Przecież ja słyszę to samo, co Zeus,
bo kiedy groźny podniesiemy wrzask,
to zaraz woła z obecnych ktoś:
,,Jakże straszliwie grzmi dzisiaj sąd,
625 o Zeusie królu!".
A kiedy błysnę, to wszyscy bogacze
cmokają, fajdają ze strachu i drżą
przede mną, choć tacy są waźni.
I ty się mnie boisz okropnie, ty sam!
O tak, na Demetrę, ty boisz się! Ja-
630 niech zdechnę, jeżeli się boję.
CHÓR
Nigdy, nigdy nie słyszałem,
żeby ktoś tak jasno mówił,
tak wyraźnie, zrozumiale.
FILOKLEON
On myślał, że
ze mnie jak z pustej winnicy plon zbierze,
że mnie pokona!
635 Powinien wiedzieć, że w czym jak w czym - w gadaniu
jestem najlepszy.
CHÓR
Wszystko, wszystko wypowiedział
i niczego nie opuścił!
Serce rosło mi, gdym słuchał,
640 i myślałem, że już jestem
na Wyspach Błogosławionych -
w szczęśliwości wiecznej - sędzią!
FILOKLEON
Czy widzisz,jaki jest nieswój, pobity, i dojść do siebie nie może?
O, ja ci jeszcze dołożę dziś - powąchasz jeszcze rzemienia!
Osy615-663 291
CHÓR
do Bdelykleona
BDELYKLEON
650 To trudna sprawa i więcej powagi wymaga, niż ma jej komedia:
wyleczyć chorobę przewlekłą, od lat szerzącą się tu,
w naszym mieście.
Zaczniemy jednak. ,,Kronido, nasz ojcze ..."
FILOKLEON
Przestań i ojca nie wzywaj!
Bo jeżeli natychmiast mnie nie przekonasz, że naprawdę
jestem w niewoli,
nie będziesz miał wyjścia innego niż śmierć, choćbym
flaczków miał zrzec się ofiarnych.
BDELYKLEON
655 Posłuchaj więc teraz, tatusiu, ty - mnie, i rozchmurz czoło
choć troszkę.
I najpierw oblicz mniej więcej, na palcach, nie trzeba na to
liczydeł,
ile do nas napływa podatków od miast sprzymierzonych;
gdy .wszystko policzysz,
a prócz tego te inne podatki i cła, i mnóstwo różnych odsetków,
depozyty, dochody z kopalni i targów, konfiskaty,
opłaty portowe ...
660 to wszystko razem przynosi nam koło dwóch tysięcy
talentów.
Od tego odejmij zapłatę, co wam, wszystkim sędziom,
przypada co roku,
a jest was około sześciu tysięcy, więcej się w kraju nie zbiera -
wypadnie tego nie więcej niż sto pięćdziesiąt tylko talentów.
292 ARYSTOFANES• Komedie
FILOKLEON
To nawet nie jedną dziesiątą dochodów wynoszą
sędziowskie pobory?
BDELYKLEON
665 Na Zeusa, nie więcej.
FILOKLEON
A gdzież się podziewa ta reszta, te wszystkie pieniądze?
BDELYKLEON
Do takich trafia, co to „nie zdradzą nigdy ... wrzawy ateńskiej,
lecz będą walczyć w obronie ludu zawsze ...".
Ty sam przecież, ojcze,
na swoich przywódców wybierasz ich, oszukany
gadką fałszywą.
A ci zaczynają łapówki brać - na raz po pięćdziesiąt talentów
610 od wszystkich naszych sprzymierzonych miast, i grożąc,
i strasząc w ten sposób:
,,Dawajcie podatek, bo inaczej wam rozwalę miasto piorunem!".
A ty się cieszysz potęgą i władzą, ogryzając kości, odpadki.
Sprzymierzeńcy, gdy tylko ujrzeli, że nasz cały ludek,
i biedny, i głodny,
wylizuje urny do głosowania i nie ma nawet co ugryźć,
61s uznali i ciebie, i tobie podobnych za nic, a im noszą łapówki:
i wazy, i wino, kobierce i ser, sezamki i miód, i poduszki,
i płaszcze, i wieńce, naszyjniki, czary, puchary -
bogactwo i zdrowie,
a tobie, co tyle przeszedłeś na lądzie, na morzu
się nawiosłowałeś,
choć niby rządzisz - ni jednej główki czosnku do rybek nie dadzą.
FILOKLEON
6so Na Zeusa, wczoraj do Eucharidesa posłałem po trzy ząbki
czosnku!
Lecz miałeś wykazać, że jestem w niewoli, tymczasem
tylko mnie dręczysz.
BDELYKLEON
Czyż to nie prawdziwa niewola, gdy ci na urzędach siedzą
rozparci,
Osy664-705 293
fILOKLEON
Takie rzeczy tam robią? Co mówisz? Ojoj! Zmąciłeś rozum
mi do dna
i myśli odciągasz, wywlekasz gdzieś precz, już nie wiem,
co dzieje się ze mną.
BDELYKLEON
A popatrz dalej - bogaty być mogłeś i ty, i reszta biedaków,
lecz ci, co to ciągle obstają za ludem, potrafili cię jakoś omotać,
100 że ty, który rządzisz tyloma miastami, od Pontu aż hen
do Sardynii,
korzystasz z tego po odrobince, obole ci leją po kropli
jak oliwę, by tylko na życie starczyło i żebyś z głodu
nie umarł,
bo pragną, byś zawsze nędzarzem był; a dlaczego, to zaraz ci
powiem:
byś znał swego pana niczym zły pies i kiedy tylko on gwizdnie,
105 ażeby cię poszczuć na wroga jakiegoś - ty rzucasz się dziko
i kąsasz.
294 ARYSTOFANES ■ Komedie
FILOKLEON
Ojoj, co się dzieje? Sztywnieje mi dłoń, już rękę objął paraliż
i miecza w garści nie mogę utrzymać, słabnę już całkiem
i padam.
BDELYKLEON
11s A kiedy ich samych dopadnie strach, oddają wam wtedy Eubeję,
przydzielają zboże, obiecują wam po pięćdziesiąt korców
na głowę.
A ile dali? Dotychczas nic, oprócz pięciu korców przedwczoraj.
Udowodnić musiałeś, żeś nie cudzoziemiec i dostałeś -
chojniks jęczmienia!
Dlatego cię wciąż zamykałem na klucz,
120 chciałem karmić cię sam, nie pozwalać kpić
z mego ojca tym wszystkim krzykaczom.
I teraz pragnę za darmo ci dać,
czego tylko chcesz,
prócz jednego - prócz mleka ... skarbników.
CHÓR
m A jednak mądrze ktoś kiedyś rzekł:,,Nim obojga stron
nie wysłuchasz,
nie wydawaj wyroku". Teraz już wiem - zwyciężyłeś,
wygrałeś, to pewne l
I całkiem uśmierzył się, ucichł nasz gniew, odkładamy kije
na ziemię.
Do Filokleona
Posłuchaj go, rówieśniku nasz, towarzyszu trudów starości,
Osy706-752 295
Stasimon
BDELYKLEON
Zajmę się ojcem swym, wszystko mu dam,
co trzeba staremu - i kaszki polizać,
i kożuch ciepły, i wełniany płaszcz,
i kurewkę, która pogłaszcze mu
740 i kutasa, i zad.
Ale bardzo martwi mnie to,
że on milczy i słówka nie piśnie.
CHÓR
Sam sobie czyni wyrzuty,
że szalał za tymi sprawami.
745 Teraz zrozumiał i wie - to był błąd,
że nie chciał ciebie posłuchać.
Teraz na pewno posłucha twych słów,
rozsądku nabierze,
obyczaje zmieni
i będzie ci zawsze posłuszny.
FILOKLEON
Oj, oj, oj!
BDELYKLEON
Czemu tak krzyczysz żałośnie?
FILOKLEON
750 Nie trzeba mi twych obiecanek!
Ja tamto kocham, ja tam chcę być,
gdzie herold mówi: ,,Kto jeszcze, kto
296 ARYSTOFANES ■ Komedie
Epejsodion
BDELYKLEON
FILOKLEON
O co ci chodzi? Wszystko, prócz jednego.
BDELYKLEON
Prócz czego?
FILOKLEON
Żebym przestał już być sędzią.
Tego nie zrobię, wolę sąd Hadesa.
BDELYKLEON
Skoro tak bardzo kochasz sędziowanie,
765 pozostań w domu, iść nigdzie nie musisz
i tutaj możesz sądzić domowników.
FILOKLEON
W jakichże sprawach? Bzdury!
BDELYKLEON
W tych codziennych:
drzwi otworzyła służąca ukradkiem -
ty jej nałożysz za to tylko grzywnę,
no tam przecież także ciągle to robiłeś.
Będziesz rozważnie postępował: jeśli
z rana pogoda - będziesz sądził w słońcu,
jeśli śnieg
pada - to siądziesz przy ogniu,
Osy753-793 297
BDELYKLEON
A jeśli się proces
przeciągnie zbytnio, to nie będziesz musiał
z głodu gryźć siebie i oskarżonego.
FILOKLEON
A czy to można porządnie rozsądzić
180 sprawy, jak przedtem, pogryzając jadło?
BDELYKLEON
I jeszcze lepiej! Przecież nawet mówią:
„Swiadkowie łgali tak, że z wielkim trudem
sędziom udało się rozgryźć tę sprawę".
FILOKLEON
Prawieś przekonał mnie. Lecz jeszcze jedno:
185 kto mi zapłaci?
BDELYKLEON
Ja.
FILOKLEON
To bardzo pięknie -
bez żadnych spółek sam wezmę zapłatę.
Bardzo mnie brzydko urządził Lizystrat,
dowcipniś! Razem dostaliśmy drachmę,
poszliśmy zmienić ją na rybny rynek,
190 a on mi wręczył trzy łuski jesiotra.
Włożyłem do ust, myśląc, że obole -
aż mnie zemdliło, taki smród! Wyplułem,
przed sąd powlokłem drania.
BDELYKLEON
Co on na to?
298 ARYSTOFANES ■ Komedie
FILOKLEON
Powiedział, że mam żołądek jak kogut.
795 ,,I srebro będziesz łykał" - tak mnie wykpił.
BDELYKLEON
Więc widzisz, ile zyskasz w taki sposób.
FILOKLEON
Niemało. Dobrze, więc rób, jak zamierzasz.
BDELYKLEON
Zaczekaj chwilkę, przyniosę, co trzeba.
Wychodzi.
FILOKLEON
Popatrz, jak ładnie spełnia się
wyrocznia!
800 Słyszałem, że to kiedyś Ateńczycy
będą sprawować sądy w swoich domach
i każdy człowiek wystawi przed drzwiami
sądzik maleńki dla siebie samego,
tak jak się stawia kapliczkę Hekate.
BDELYKLEON
wraca obładowany
FILOKLEON
O, to też niegłupio -
Osy794--828 299
FILOKLEON
Ogłaszaj, już siedzę.
BDELYKLEON
Czyją by sprawę wszcząć mu jako pierwszą?
Kto jakie w domu popełnił przestępstwo?
Tratta przedwczoraj przypaliła garnek. ..
300 ARYSTOFANES ■ Komedie
FIL0KLE0N
Czekaj, człowieku, małoś mnie nie zabił!
830 Chcesz wszczynać proces, a tu nie ma kratek!
One najświętsze nam są ze wszystkiego!
BDELYKLE0N
Na Zeusa, nie ma!
FIL0KLE0N
Więc ja sam pobiegnę,
poszukam w domu i zaraz przyniosę.
Wychodzi.
BDELYKLE0N
A to ci heca! Jak kocha te kratki!
KSANTIASZ
wybiega z domu
BDELYKLE0N
Co tam się stało?
KSANTIASZ
A właśnie ten Labes,
pies, wpadł do kuchni znienacka i porwał
ser sycylijski, i calutki pożarł!
BDELYKLE0N
To będzie pierwsze przestępstwo dla ojca
840 do rozsądzenia. Ty będziesz oskarżał.
KSANTIASZ
Ja nie, jest drugi pies, on chce oskarżać,
jeżeli wniesie ktoś sprawę do sądu.
BDELYKLE0N
Sprowadź je oba.
Osy829-852 301
KSANTIASZ
Tak, tak trzeba zrobić.
BDELYKLEON
Co to?
FILOKLEON
Zagródka dla świń, tych dla Hestii.
BDELYKLEON
845 To świętokradztwo!
FILOKLEON
Nie, mnie chodzi o to,
by z Hestią zacząć gnębić oskarżonych.
Lecz wszczynaj proces - już widzę te kary!
BDELYKLEON
Czekaj, przyniosę skargi i tabliczki.
Wybiega.
FILOKLEON
Rety, zabijesz mnie, zniszczysz zwlekaniem!
850 Mógłbym na piasku przecież stawiać kreski.
BDELYKLEON
wraca z tabliczkami
Już mam.
FILOKLEON
Więc wzywaj.
BDELYKLEON
Dobrze. Kto pozwany
pierwszy?
ARYSTOFANES ■ Komedie
FILOKLEON
Do licha! Co ze mnie za dureń,
że zapomniałem urny przynieść z domu!
BDELYKLEON
Ej, dokąd biegniesz?
FILOKLEON
Po urny.
8DELYKLEON
Nie trzeba,
855 ja mam, przyniosłem te oto czerpaki.
FILOKLEON
To świetnie! Wszystko już mamy, co trzeba.
Ale - brakuje nam jeszcze klepsydry!
8DELYKLEON
A to, co wisi? Czyż to nie klepsydra?
FILOKLEON
Tak, znakomicie to przygotowałeś.
8DELYKLEON
wola do Niewolników w domu
Stasimon
CHÓR
I my do ofiar waszych
i modłów waszych
865 dodamy dobre życzenia,
boście szlachetnie spór
i wojnę zakończyli.
Niech zbożne milczenie teraz zapanuje!
Osy852-893 303
BDELYKLEON
O panie, władco, Sąsiedzki Apollo, opiekunie mego przedsionka,
przyjmij ten nowy obrządek, o panie, dla ojca celebrowany,
spraw, aby zmienił swe nieugięte i nazbyt twarde zwyczaje,
a zamiast octu - troszeczkę miodu domieszaj mu do charakteru!
Niech będzie dla ludzi
milszy, choć ździebko.
880 Dla oskarżonych litości więcej mu daj,
mniej dla oskarżycieli,
niech płacze wraz z tymi, co płaczą przed sądem,
niech straci swą nieżyczliwość,
niech z duszy swej
wyrwie wszystkie pokrzywy!
CHÓR
885 Z tobą
nasza modlitwa i z tobą pieśń!
Mądre i słowa twoje, i nowy sąd!
Życzliwi jesteśmy dla ciebie,
odkąd pojęliśmy, że
ty kochasz lud
890 jak nikt z dzisiejszej młodzieży.
Epejsodion
BDELYKLEON
w roli herolda sądowego, obok stoją dwa Psy
fILOKLEON
Kto oskarżony?
304 ARYSTOFANES ■ Komedie
BDELYKLEON
wskazując na jednego z Psów
Ten.
FILOKLEON
No, wpadł nareszcie!
BDELYKLEON
Słuchajcie skargi! ,,Pies Kydatenajski
895 skarży Labesa Ajksończyka o to,
że ser z Sycylii sam ukradł i pożarł.
Kara - drewnianą obrożę ... donosić".
FILOKLEON
Gdy raz złapany - to kara psiej śmierci!
BDELYKLEON
Tu oto stoi Labes, oskarżony.
FILOKLEON
900 A łotr! To widać - ta złodziejska mina!
Zęby wyszczerza i mnie chce oszukać.
Gdzie oskarżyciel, Pies Kydatenajski?
PIES KYDATENAJSK.I
Hau! hau!
BDELYKLEON
Obecny.
FILOKLEON
Toż to drugi Labes!
BDELYKLEON
On umie szczekać.
FILOKLEON
I wylizać garnki.
BDELYKLEON
905 Milczeć i siadać! Ty wstań i oskarżaj.
Osy893-926 305
FILOKLEON
A ja tymczasem siorbnę sobie zupki.
PIES KYDATENAJSKI
Słyszałeś skargę, którą napisałem,
Wysoki Sądzie. Najstraszliwszą krzywdę
i mnie wyrządził, i innym wioślarzom.
910 Uciekł do kąta z przeogromnym serem
i tam zsycylił go, opchnął w ciemności.
FILOKLEON
Tak, sprawa jasna. O, właśnie przed chwilą
zazionął na mnie smrodem sera z pyska,
złodziej!
PIES KYDATENAJSKI
Mnie nie dał, chociaż go prosiłem.
915 Czy będzie wiernie taki pies wam służył,
co nawet ze mną, psem, się nie podzieli?
FILOKLEON
Ni kęska nie dał nawet mnie, ludowi.
Gorący facet, jak ta moja zupka.
BDELYKLEON
Na bogów, ojcze, nie przesądzaj sprawy,
920 nim nie wysłuchasz obu stron.
FILOKLEON
Mój drogi,
to sprawa jasna, sama bije w oczy!
PIES KYDATENAJSKI
Nie puszczać wolno! To największy żarłok
i sobek spośród wszystkich psów, ten człowiek!
To on opłynął wkoło cały mo ... ździerz
925 i z miast pozżerał wszystkie ... skórki sera.
FILOKLEON
Ja nawet garnka nie mam czym zalepić.
306 ARYSTOFANES ■ Komedie
PIES KYDATENAJSKI
A więc ukarzcie go - bo też nie może
jedna gęstwina żywić dwóch złodziei -
żebym na próżno przed wami nie szczekał.
930 Jak nie - już nigdy więcej nie zaszczekam.
FILOKLEON
Ho,ho!
O jakie straszne przestępstwa oskarżył!
To jest wcielenie złodziejstwa, nie sądzisz
kogucie? Mrugnął! Więc i on się zgadza.
935 Gdzie tesmoteta? Niech mi poda nocnik!
BDELYKLEON
Sam zdejm. Ja teraz muszę wezwać świadków.
Niechaj podejdą świadkowie Labesa:
garnek i tłuczek, tarka, ruszt i dzbanek,
i inne sprzęty wezwane na świadków.
940 A ty wciąż siusiasz? Jeszcze nie usiadłeś?
FILOKLEON
A on - tak myślę, że się dzisiaj zesra.
BDELYKLEON
Nie bądźże taki złośliwy, niegrzeczny
dla oskarżonych. Czemu ciągle kąsasz?
DoLabesa
Podejdź i broń się. Czemu milczysz? Mówże!
FILOKLEON
945 Widocznie nie ma nic do powiedzenia.
BDELYKLEON
Chyba to samo mu się przytrafiło,
co Thukidydes miał w czasie procesu -
nagle ze strachu dostał szczękościsku.
Odsuń się na bok, ja będę cię bronił.
950 Trudno, sędziowie, bronić psa, którego
oszkalowano. Jednak będę mówił.
Pies to jest dobry i odgania wilki.
Osy927-974 307
FIL0KLE0N
Przecież to złodzieji jawny spiskowiec!
BDELYKLE0N
Jednak najlepszy spośród psów dzisiejszych,
955 może obronić całe stado owiec.
FILOKLE0N
Co z tego, skoro ser kradnie i zżera?
BDELYKLE0N
Co? Będzie walczył za ciebie, strzegł bramy,
to doskonały pies. Jeśli coś podkradł,
przebacz. Nie umie przecież grać na lirze.
FIL0KLE0N
960 Lepiej, by także i pisać nie umiał!
Wtedy rachunków by nam nie fałszował.
BDELYKLE0N
Teraz wysłuchaj mych świadków, mój drogi.
Tarko do sera, wstań i powiedz głośno -
szafarką byłaś - jasno odpowiadaj:
965 czy wszystko starłaś, co miałaś, dla wojska?
Mówi, że starła.
FIL0KLE0N
Lecz kłamie, na Zeusa!
BDELYKLE0N
Kochany, zlituj się nad nieszczęsnymi!
Ten oto Labes jadł tylko ochłapy
i ości rybie. W miejscu nie usiedział.
970 Ten drugi umie tylko strzec chałupy.
Siedzi na progu i, co ktoś przyniesie,
łapie kawałek. Nie dostanie - gryzie.
FIL0KLE0N
Ojoj, niedobrze ze mną! Czyżbym mięknął?
Słabość ogarnia ... Prawie mnie przekonał.
308 ARYSTOFANES ■ Komedie
BDELYKLEON
975 Błagam cię, ojcze, ulituj się nad nim!
Nie niszcz biedaka! Gdzie jego szczenięta?
Chodźcie tu, wejdźcie, skomlące biedactwa,
proście, błagajcie, skowyczcie i płaczcie!
FILOKLEON
Zejdź z tej mównicy, zejdź, zejdź, zejdź!
BDELYKLEON
Już schodzę,
980 choć to „zejdź" twoje wielu oszukało.
Lecz mimo wszystko posłucham i zejdę.
fILOKLEON
Do licha! Jak to niedobrze podjadać!
Już przepłakałem cały mój rozsądek,
a wszystko przez tę świetną soczewicę.
BDELYKLEON
985 Uniewinniony?
FILOKLEON
Trudno to rozstrzygnąć.
BDELYKLEON
Wybierz, co lepsze, ojczulku. Weź w rękę
ten tu kamyczek, zamknij oczy, wrzuć go
do drugiej urny. Uniewinnij, ojcze.
fILOKLEON
Nie, nie! Nie umiem przecież grać na lirze.
BDELYKLEON
990 Chodź, zaprowadzę cię tam, dookoła.
FILOKLEON
To pierwsza urna?
BDELYKLEON
Tak.
Osy975-1008 309
fILOKLEON
Więc do niej wrzucam.
BDELYKLEON
Ha, oszukałem! Uwolnił niechcący!
Dawaj, wysypię.
fILOKLEON
I jakie wyniki?
BDELYKLEON
Trzeba zobaczyć. Wolnyś jest, Labesie!
995 Co tobie, ojcze? Ajajaj, gdzie woda?
Ocknij się, tato!
fILOKLEON
Powiedz mi to jedno:
uniewinniony?
BDELYKLEON
Tak.
fILOKLEON
To koniec ze mną!
BDELYKLEON
Nie trzeba martwić się, tato. Chodź, wstawaj.
fILOKLEON
Ja nie przebaczę
sobie - uwolniłem
1000 oskarżonego?! Jak ja to przeżyję?
Wybaczcie mi to, czcigodni bogowie -
wbrew zwyczajowi, niechcący puściłem.
BDELYKLEON
Już nie trap się tak, tatusiu. Ja ciebie
dobrze nakarmię, wszędzie wezmę z sobą:
1005 na ucztę, wino, świąteczne hulanki.
Cały czas będziesz spędzał miło, słodko,
śmiać się nie będzie Hyperbol, że okpił
ciebie. Do domu chodźmy.
310 ARYSTOFANES ■ Komedie
FILOKLEON
Jak chcesz. Dobrze.
Stasimon
CHÓR
Idźcie szczęśliwie, dokąd zechcecie.
1010 A wy, o widzów tysiące
nieprzeliczone,
strzeżcie się, żeby nie padły
na kamień mądre me słowa,
które pragnę wam rzec.
Ale to przy głupich widzach
zdarza się, przy was - nie!
Parabaza część l
Stasimon
Parabaza część 2
Jeśli kogoś z was, widzów, dziwi nasza postać,
ta cienka osia talia i te żółte paski,
jeżeli ktoś zapyta, po co nam te żądła,
zaraz mu wytłumaczę - i głupi zrozumie.
1015 My właśnie, którzy mamy te kolce, jesteśmy
prawdziwymi, rdzennymi mieszkańcami Aten.
My- to ród najmężniejszy, my najczęściej miasto
wspomagaliśmy w bojach przeciw barbarzyńcom;
gdy palili nam domy i dusili dymem,
1080 i zniszczyć zamierzali nasze osie gniazdo -
myśmy zaraz wybiegli z tarczą i z oszczepem,
ruszyliśmy do walki z wściekłym gniewem w sercu,
stanąwszy mąż przy mężu, zagryzając wargi,
choć strzały całkiem niebo przesłoniły.
1085 Ale z boską pomocą pod wieczór - zwycięstwo!
sowa bowiem przed walką obleciała wojsko.
Ścigaliśmy ich dalej, klując w szarawary,
a oni uciekali, w brwi, w szczęki żądleni.
Tak więc u barbarzyńców wszędzie, aż do dzisiaj
1090 mówią: ,,Nie ma mężniejszych od attyckiej osy".
Jakiż groźny byłem wtedy
i niczego się nie bałem,
pogoniłem wroga precz,
płynąc za nim na trierach.
Osy1060-1124 313
Parabaza część 3
Gdy się dobrze przyjrzycie nam, to zobaczycie,
że żyjemy jak osy, mamy os zwyczaje.
Bo żadnego stworzenia łatwiej nie rozdrażnisz,
uo5 żadne nie jest tak gniewne i tak ludziom wrogie;
a myśmy przyswoili wszystkie osie sztuczki.
My zbieramy się w roje, zupełnie jak osy -
jedni przy Jedenastu, inni przy archoncie,
ci sądzą w Odeonie, inni o mur wsparci
1110 w tłum się gęsty zbierają, w ziemię patrzą, całkiem
podobni są do czerwi kręcących się w plastrze.
A najlepsi jesteśmy w zdobywaniu jadła -
użądlimy człowieka i mamy jedzenie.
Są wśród nas także trutnie - te nie mają żądeł,
1115 siedzą w domu spokojnie, czekają, aż z trudem
zdobyte pożywienie dostaną bez pracy.
To najbardziej bolesne, że ten, kto nie walczył,
bierze naszą zapłatę, a w obronie kraju
nie złapał ani wiosła, ni włóczni, ni ... bąbli.
1120 Jednym słowem - uważam, że obywatele
bez żądeł trzech oboli brać nie mają prawa.
Epejsodion
Bdelykleon usiłuje ubrać ojca w nolry płaszcz, ten broni się
ze wszystkich sil, nie chce zdjąć starego, podartego płaszcza.
fILOKLEON
Nie, póki żyję, nie zdejmę go z siebie!
On jeden tylko ratował mnie w boju,
kiedy Boreasz straszny atakował.
314 ARYSTOFANES ■ Komedie
BDELYKLEON
1125 Nie chcesz, jak widzę, by ci było lepiej.
FILOKLEON
Na Zeusa, z tego przecież żadna korzyść!
Kiedy niedawno obżarłem się rybą,
za pranie dałem całe trzy obole!
BDELYKLEON
To chociaż przymierz, gdy się raz zgodziłeś,
1130 żebym się zajął tobą, wziął w opiekę.
FILOKLEON
Więc co mi każesz?
BDELYKLEON
Zdejmijże płaszcz stary
i włóż ten nowy - zobacz, jaki ciepły!
FILOKLEON
To na to trzeba płodzić, karmić dzieci,
żeby syn teraz chciał ojca udusić?!
BDELYKLEON
1135 Bierzże płaszcz, wkładaj i nie gadaj tyle!
FILOKLEON
Cóż to za szmata jest, na wszystkich bogów?!
BDELYKLEON
Zwą ją „persydą", a inni „kaunaką".
FILOKLEON
Myślałem, że to nasz kożuch, z Tymajtis.
BDELYKLEON
I nic dziwnego, w Sardes nie bywałeś,
1140 wtedy byś poznał. A teraz?
FILOKLEON
Na Zeusa,
Osy 1125-1153 315
BDELYKLEON
Nie, ten płaszcz tkano w Persji, w Ekbatanach.
FILOKLEON
Kiełbasy z wełny robią w Ekbatanach?
BDELYKLEON
1145 Skądże, mój drogi! W barbarzyńskich krajach
tkają te płaszcze za drogie pieniądze.
Ten pożarł wełny za calutki talent.
FILOKLEON
Trzeba go było nazwać wełnojadem,
a nie kaunaką.
BDELYKLEON
Dobrze, mój kochany.
1150 Stańże, nie ruszaj się.
FILOKLEON
O ja nieszczęsny!
BDELYKLEON
Nie włożysz?
FILOKLEON
Nigdy!
BDELYKLEON
Ależ, mój kochany ...
FILOKLEON
Lepiej od razu wsadźcie mnie do pieca.
316 ARYSTOFANES • Komedie
BDELYKLEON
Trudno, lecz ja cię ubiorę.
Do Niewolnika
Ty odejdź.
fILOKLEON
do odchodzącego Niewolnika
BDELYKLEON
A teraz zdejm te rozdeptane buty
i włóż te nowe, te lakońskie, proszę.
FILOKLEON
Co?! Nigdy w życiu nie zgodzę się włożyć
1160 od wrogich mężów nienawistnych ... butów.
BDELYKLEON
Włożysz, mój drogi. Mocno wciśnij nogę
w lakoński trzewik.
FILOKLEON
Wyrządzasz mi krzywdę,
pakując nogę we wrogie obuwie.
BDELYKLEON
Dawajże drugą!
FILOKLEON
O nie, nie dam! Na niej
1165 jest jeden palec - straszny wróg Lak on ów.
Osy1154-1178 317
BDELYKLEON
wkładając staremu drugi but
Nie ma ratunku.
FILOKLEON
O ja nieszczęśliwy!
Nóg mi na starość nie wolno odmrozić!
BDELYKLEON
No, teraz wstawaj, przejdź się w nowych butach
jak jakiś bogacz - dumnie, elegancko.
fILOKLEON
przechadza się
BDELYKLEON
A czy potrafisz poważnie rozmawiać
111s z wykształconymi ludźmi, z uczonymi?
FILOKLEON
Pewnie!
BDELYKLEON
Więc o czym?
FILOKLEON
O przeróżnych rzeczach,
o tym, jak Lamia złapana pierdziała,
o tym, jak kiedyś Kardopion swą matkę ...
318 ARYSTOFANES ■ Komedie
BDELYKLEON
Nie plećże bajek, mów o ludzkich sprawach,
I 180 o jakich mówi się zwykle, domowych.
FILOKLEON
Znam takie sprawy zwyczajne, domowe.
Na przykład: ,,Była myszka i łasica ...".
BDELYKLEON
Ty ignorancie! (Tak kiedyś powiedział
do wozignoja w złości Theogenes).
1185 Do mądrych mężów o myszach, łasicach?
FILOKLEON
O czymże mówić?
BDELYKLEON
O ważnych wypadkach:
jak posłem byłeś z Androklem, z Klejsthenem.
FILOKLEON
Ja byłem posłem kiedyś? Nie, nie byłem,
tylko na Paros i za dwa obole.
BDELYKLEON
1190 Więc możesz mówić, jak to w pankrationie
Efudion walczył pięknie z Askondasem;
choć był już stary i siwy, to jednak
barki potężne miał, ręce i biodra,
i pierś pancerną.
FILOKLEON
Przestań! Bzdury pleciesz,
1195 jak pankratiasta mógł walczyć w pancerzu?
BDELYKLEON
Tak rozmawiają ludzie wykształceni.
I druga sprawa - kiedy się na uczcie
spotkasz z obcymi, możesz opowiedzieć
o jakimś czynie wspaniałym z młodości.
Osy1179-1217 319
FILOKLEON
1200 To, to był chyba najwspanialszy z czynów,
gdy skradłem tyki Ergasionowi.
BDELYKLEON
Ty mnie wykończysz! Jakie tyki? Wspomnij,
jakeś odyńca ścigał, czy zająca,
biegłeś z pochodnią ... Twój wyczyn młodzieńczy.
FILOKLEON
1205 Pamiętam, kiedyś ścigałem biegacza
Faylla - w sądzie, za obrazę słowną -
i pokonałem go, dwoma głosami.
BDELYKLEON
Przestań! Już lepiej połóż się i poćwicz,
jak się zachować należy przy uczcie.
FILOKLEON
1210 Jak się położyć? Powiedz!
BDELYKLEON
Elegancko.
FILOKLEON
Dobrze się kładę?
BDELYKLEON
Ależ skądże! Nie tak!
FILOKLEON
Ajak?
BDELYKLEON
Kolana wyprostuj i lekko,
niczym gimnastyk, połóż się na łożu.
A potem pochwal naczynia, zastawę,
1215 spojrzyj na sufit, podziwiaj obicia.
W oda do mycia rąk - o, wnoszą stoły -
myjemy ręce - jemy - pierwszy toast...
320 ARYSTOFANES ■ Komedie
FILOKLEON
Na bogów, sen to, czy uczta prawdziwa?
BDELYKLEON
Gra już fletnistka; w uczcie biorą udział
1220 Theor, Ajschines, Kleon i gość nowy,
syn Akestora, tam, przy twojej głowie.
Potrafisz podjąć piosenkę?
FILOKLEON
No pewnie!
BDELYKLEON
Naprawdę?
FILOKLEON
Żaden góral tak nie umie.
BDELYKLEON
No, zobaczymy. Więcjajestem Kleon,
1225 Harmodiosa zacznę. Ty podejmiesz.
,,Nigdy w Atenach się taki nie zrodził..."
FILOKLEON
,,...mąż, co by większym był łotrem, złodziejem".
BDELYKLEON
Tak będziesz śpiewał? Zniszczy cię, zakrzyczy,
zagrozi śmiercią, powie, że cię zgubi,
1230 wypędzi z miasta.
FILOKLEON
Jeśli będzie groził,
to ja mu inną zaśpiewam piosenkę:
,,Człowieku, władzy tak bardzo chciwy,
1235 obalisz miasto - spójrz, chwieje się już!".
BDELYKLEON
A jeśli Theor u nóg twych leżący
zaśpiewa, wziąwszy Kleona za rękę:
,,Rady Admeta posłuchaj i dobrych, druhu, pokochaj",
jaką piosenką odpowiesz?
Osy 1218-1264 321
FILOKLEON
o, taką:
1240 „Lisem być się nie godzi
i obu stron przyjacielem".
BDELYKLEON
Po nim podejmie piosenkę Ajschines,
człek muzykalny i mądry. Zaśpiewa:
1245 „Dostatni żywot
pośród Tessalczyków
Klejtagorze oraz mnie ...".
FILOKLEON
,,Nakłamaliśmy wiele, i ty, i ja także".
BDELYKLEON
Śpiewać potrafisz, to całkiem wystarczy.
1250 Chodźmy na ucztę do Filoktemona.
Chłopcze, Krojsosie, przygotuj do uczty,
co trzeba. Wreszcie popijemy.
FILOKLEON
Nigdy!
Złe jest pijaństwo, to z niego są bójki,
walenie do drzwi, bicie kamieniami,
1255 a potem - w kacu - płać odszkodowania.
BDELYKLEON
Nie, jeśli pijesz z porządnymi ludźmi.
Jak ktoś oberwie, proszą, by wybaczył,
albo sam powiesz mu coś dowcipnego -
bajkę Ezopa albo sybarycką,
1260 którą słyszałeś w czasie uczty. Śmiechem
zamażesz sprawę i nic ci nie będzie.
FILOKLEON
Muszę się dużo tych bajek nauczyć,
żebym nie płacił, jak zrobię coś złego.
BDELYKLEON
Więc chodźmy. Niech nas nic nie zatrzymuje!
Wychodzą.
322 ARYSTOFANES ■ Komedie
Stasimon
CHÓR
śpiewa
Epejsodion
KSANTIASZ
Szczęśliwe żółwie - te mają skorupę,
trzykroć szczęśliwe, bo im chroni boki.
Mądrzeście sobie dach wybudowały,
1295 boki przykryły i grzbiet, jak dachówką.
Ja - obijany kijem - ledwo żyję.
CHÓR
Co z tobą, chłopcze? Bo chłopcem, choć stary,
trzeba nazywać tego, kogo biją.
KSANTIASZ
Okropny staruch - zupełne nieszczęście,
1300 najgorszy opój spośród wszystkich gości!
Był tam Hippyllos, Antifon, Lizystrat,
Thuftastos, Likon - koledzy Frynicha,
a on ze wszystkich był najbezczelniejszy.
Kiedy się opchał mnóstwem dobrych rzeczy,
1305 skakał i pierdział, i głośno rechotał
jak osioł, który nażarł się jęczmienia.
Mnie walnął mocno, krzycząc: ,,Piję - biję!".
Aż, go Lizystrat zaczął uspokajać:
„Wyglądasz, stary, jak Fryg nowobogacz
1310 czy osioł, który rozrabia w plew kupie".
Stary odpysknął, że on - jak szarańcza
wygląda, taka, co skrzydła straciła,
lub jak Sthenelos w podartych łachmanach.
Wszyscy zaczęli klaskać prócz Thufrasta,
1315 taki elegant! Skrzywił się z pogardą.
Stary do niego: ,,A cóż to - powiada -
elegancika strugasz, wykwintnisia,
a podlizujesz się wszystkim bogatszym!".
I tak wyśmiewał gości po kolei,
mo prostackie żarty stroił, historyjki
całkiem bez sensu opowiadał głośno.
Gdy się do reszty spił, ruszył do domu,
bijąc każdego, kogo w drodze spotkał.
324 ARYSTOFANES ■ Komedie
fILOKLEON
śpiewa
BDELYKLEON
Ty stary durniu, łajdaku, dziwkarzu!
1365 Chcesz, zdaje mi się, ładniutkiej ... trumienki?!
Nie ujdzie ci to bezkarnie, na bogów!
FILOKLEON
Chciałbyś procesik zjeść marynowany?
BDELYKLEON
Kpisz sobie ze mnie? Ty, który fletnistkę
współbiesiadnikom ukradłeś?!
FILOKLEON
Fletnistkę?
1310 Gdzie? Co za bzdury pleciesz? Z byka spadłeś?
BDELYKLEON
Na Zeusa, tutaj stoi ta Dardanka!
FILOKLEON
Nie, to pochodnia pali się dla bogów.
326 ARYSTOFANES ■ Komedie
BDELYKLEON
To jest pochodnia?
FILOKLEON
Nie widzisz? Przerżnięta.
BDELYKLEON
A co tam w środku ma? To, takie czarne?
FILOKLEON
1375 Kiedy się pali, to smoła wycieka.
BDELYKLEON
A tamto z tyłu, to czasem nie tyłek?
FILOKLEON
Przy sęku tak się ta szczapa wygięła.
BDELYKLEON
Szczapa wygięła? Co ty pleciesz?
Do Fletnistki
Chodź tu!
FILOKLEON
Ej, co chcesz zrobić?
BDELYKLEON
Chcę ci ją odebrać
1380 i wziąć dla siebie. Przecież całkiem zwiędłeś
. . . .
1 me me mozesz.
FILOKLEON
Teraz ty posłuchaj.
Kiedyś w Olimpii - byłem tam z poselstwem -
Efudion dzielnie walczył z Askondasem,
choć był już stary; lecz jak gruchnął pięścią -
1385 starszy młodszego powalił na ziemię.
I ty uważaj! Oberwiesz pod oko!
BDELYKLEON
Zapamiętałeś historie z Olimpii!
Osy 1373-1406 327
MYRTIA
Chodź ze mną, poświadcz, błagam cię na bogów!
To on, ten człowiek! Omal mnie nie zabił
1390 pochodnią, chleby za dziesięć oboli,
bułki za cztery - wysypał na ziemię!
BDELYKLEON
do ojca
MYRTIA
Nie, nie daruję ci tego, ja, Myrtia,
Ankyliona córka i Sostraty!
Na dwie boginie! Towar mi zniszczyłeś!
FILOKLEON
Słuchaj, kobieto, opowiem ci bajkę
1400 świetną!
MYRTIA
Na Zeusa, nic nie opowiadaj!
FILOKLEON
Kiedy wieczorem Edyp wracał z uczty,
pijana suka napadła na niego
i oszczekała. On na to: ,,Ej, suko,
gdybyś ty zamiast podłego języka
1405 mąki kupiła, byłabyś mądrzejsza".
MYRTIA
Kpisz sobie? Skarżę cię, kimkolwiekjesteś,
328 ARYSTOFANES ■ Komedie
BDELYKLE0N
1415 O, zdaje mi się, że idzie tu drugi
twój oskarżyciel, też ma z sobą świadka.
OSKARŻYCIEL
fIL0KLE0N
Ja sam dogadam się, zawrę ugodę.
Tak było - biłem pięścią, kamieniami.
Podejdź. Pozwolisz, bym ja podał kwotę,
jaką zapłacić mam za zajście, czy też
1425 ty podasz? Potem - zgoda między nami.
OSKARŻYCIEL
Ty mów. Nie lubię sądów i procesów.
Osy1407-1443 329
FIL0KLE0N
Raz Sybaryta spadł w wyścigu z wozu
i bardzo mocno rozbił sobie głowę,
bo doświadczenia mu brakło w tym sporcie.
1430 Jeden z przyjaciół powiedział mu wtedy:
,,Niech każdy robi to, co dobrze umie".
Więc i ty biegnij, lecz się u Pittala.
BDELYKLE0N
Zgodne to z twoim dawnym obyczajem.
OSKARŻYCIEL
do Świadka
FIL0KLE0N
1435 Słuchaj, nie odchodź! Kobieta w Sybaris
rozbiła dzbanek. ..
OSKARŻYCIEL
do Świadka
I to też poświadczysz.
FILOKLE0N
A garnek kogoś wynalazł na świadka.
Kobieta rzekła: ,,Gdybyś ty, na Korę,
rzucił tych świadków, lepiej kupił drutu,
1440 to byś rozumu miał o wiele więcej".
OSKARŻYCIEL
Kpij, póki archont pozwu nie wyczyta.
BDELYKLE0N
do ojca
FILOKLEON
Co robisz?
BDELYKLEON
Co robię?
Niosę do domu. Bo jeśli nie - zaraz
1445 oskarżycielom świadków nie wystarczy.
FILOKLEON
Ezopa w Delfach ...
BDELYKLEON
To mnie nie obchodzi.
FILOKLEON
O kradzież czary boga oskarżono.
On opowiedział, jak to żuk raz kiedyś ...
BDELYKLEON
Ja cię zabiję, razem z twoim żukiem!
Stasimon
CHÓR
1450 Zazdroszczę szczęścia, naprawdę,
starcowi, który porzucił
surowy obyczaj swój.
Czego innego nauczył się dziś,
na inną rzucił się drogę,
1455 pełną słodyczy, rozkoszy.
Może szybko mu to zbrzydnie?
Ciężko zmienić swą naturę,
rzucićdawne obyczaje!
Choć wielu się to udało -
1460 cudzym myślom zaufawszy,
zmienili charakter swój.
Na wielką zasłużył pochwałę
u wszystkich zdrowo myślących,
Osy 1443-1486 331
a i u mnie za to, że
1465 mądry jest i ojca kocha
Filokleona syn.
Nie spotkałem ja nikogo,
co by tak łagodny był -
zachwyca mnie człowiek ten!
1470 I prowadząc z ojcem spór,
czyż racji nie miał, kiedy chciał
rodzicowi swemu dać
lepsze i godniejsze życie?
Epilog
KSANTIASZ
Na Dionizosa, niepojęte rzeczy
1475 jakieś nam bóstwo wtoczyło do domu!
Stary pił długo, a kiedy usłyszał
dźwięk fletu, tak się strasznie uradował,
że ciągle tańczy, wcale nie chce przestać,
prastare tańce z tragedii Tespisa.
1480 Dzisiejsze - mówi - stare, do niczego.
Zaraz pokaże, jak należy tańczyć.
FIL0KLE0N
wybiega tanecznym krokiem z domu i śpiewa
KSANTIASZ
Ta zakała idzie tu!
FILOKLE0N
Odsuńcie zasuwy, bo oto już
1485 zaczyna się pląs ...
KSANTIASZ
Może raczej - zaczyna się szał?
332 ARYSTOFANES ■ Komedie
FILOKLEON
Wirowanie boki gnie,
w nozdrzach świszcze, trzeszczy grzbiet!
KSANTIASZ
Ciemierzycy napij się!
fILOKLEON
1490 Przycupnął Frynich jak kogut...
KSANTIASZ
Kamienie ci lecą spod nóg!
FILOKLEON
Noga w górę, do nieba, do gwiazd!
KSANTIASZ
Rozdziawia się zad ...
FILOKLEON
Swojego patrz!
Jak lekko chodzi każdy staw,
1495 swobodnie się w tańcu wygina!
Mówi
No, czyż nie pięknie?
KSANTIASZ
Całkiem zwariowałeś.
FILOKLEON
A teraz wołam, wyzywam rywali:
czy jakiś tragik ma się za dobrego?
Niech wejdzie, w tańcu niech zmierzy się ze mną!
1500 Jest ktoś, czy nie ma?
KSANTIASZ
Jest, jeden jedyny.
Osy 1487-1513 333
FILOKLEON
Co za nieszczęśnik?
KSANTIASZ
Syn Kraba-Karkina,
ten średni.
FILOKLEON
Średni? Tego zaraz połknę.
Zniszczę, pokonam go w tańcu ... na pięści,
o rytmie nie ma pojęcia.
KSANTIASZ
Poczekaj,
1505 oto jest drugi tragik-Karkinita,
to brat tamtego.
FILOKLEON
Będę miał zakąskę.
KSANTIASZ
Na Zeusa, nie ma nic oprócz trzech Krabów?
Jest jeszcze jeden z potomstwa Karkina!
FILOKLEON
A cóż to pełznie? Flaszeczka czy pająk?
KSANTIASZ
1510 To mały Krabik z tej samej rodziny,
najmniejszy, ale on pisze tragedie.
FILOKLEON
Krabie-Karkinie, masz pociechę z synów!
Ileż zleciało się mysikrólików!
334 ARYSTOFANES• Komedie
Eksodos
CHÓR
Koniec
POKÓJ
Wstęp
Osoby
SŁUGA I
SŁUGA II
TRYGAJOS
CÓRECZKA Trygajosa
HERMES
POLEM OS, bóg wojny
POPŁOCH, sługa boga Wojny
CHóR Mieszkańców Grecji
PóŁCHÓR I, mieszkańcy wsi
PóŁCHÓR II, mieszkańcy miast
HIEROKLES, wieszczek
WYTWÓRCA KOS
HANDLARZ BRONIĄ
CHŁOPIEC I
CHŁOPIEC Il
Osoby nieme
GośCINKA
DOŻYNKA
SŁUŻBA TEATRALNA
BEDNARZ
WYTWÓRCA HEŁMÓW
WYTWÓRCA DZID
Kilku CHŁOPCÓW
ORSZAK WESELNY
Pokój• Osoby / Prolog 339
Prolog
SŁUGA I
Dawajże, dawaj ten placek dla żuka!
SŁUGA II
podaje podejrzanie wyglądający kawal „ciasta" z dzieży
Wbiega do szopy
Bodajby nigdy nie jadł nic lepszego!
SŁUGA I
wybiega z szopy
SŁUGA II
podaje następny placek
Wbiega do szopy.
SŁUGA II
do widzów
SŁUGA I
wybiega z szopy
SŁUGA I
Całą kloakę wezmę i zaniosę.
SŁUGA II
A bierz, do licha, i siebie w dodatku!
Do widzów
20 Czy ktoś z was słyszał, mógłby mi powiedzieć,
gdzie można kupić taki nos bez dziurek?
Nie ma na świecie parszywszej roboty,
niż miesić jadło dla żuka gnojarza.
Bo pies czy świnia, gdy ktoś kupę narżnie,
25 złapie zwyczajnie, zeżre. A ten ważniak
gardzi i fochy stroi, zjeść nie raczy,
jeśli przez cały dzień mu nie ucieram
jak dla panienki, na drobniutką kaszkę.
Pokój11-53 341
SŁUGA I
wychodzi z szopy
Więc kto?
SŁUGA II
Nie inaczej
jak Zeus to cudo zesłał Gównowładny.
SŁUGA I
Zaraz zapyta jakiś przemądrzały
młodzik z widowni: ,.A cóż to takiego?
45 Ten żuk tu na co?". A siedzący obok
Jończyk odpowie mu na to w ten sposób:
,,To do Kleona aluzja, tak myślę,
to on bezwstydnie opycha się gównem".
Pójdę do szopy i dam pić żukowi.
Wchodzi do szopy.
SŁUGA II
SŁUGA II
90 Panie, władco, oszalałeś?
TRYGAJOS
Cicho, cicho!
SŁUGAII
Więc po co lecisz w powietrze?
TRYGAJOS
Lecę dla wszystkich Hellenów,
dla nich podjąłem czyn śmiały.
SŁUGA II
95 Gdzie lecisz? To próżne szaleństwo!
TRYGAJOS
Milczże zbożnie, nie kłap dziobem!
Możesz okrzyk wznieść pobożny.
Ludziom powiedz: niechaj milczą,
a gnojówki i kanały
100 niech cegłami zamurują
i tyłki zamkną na klucz.
SŁUGA II
Nie, nie zamilknę, jeśli mi nie powiesz,
dokąd chcesz lecieć.
TRYGAJOS
Gdzież indziej, niżeli
w niebo, do Zeusa.
SŁUGA Il
A w jakimże celu?
344 ARYSTOFANES• Komedie
TRYGAJOS
105 Chcę go zapytać, co zamierza zrobić
z nami, z wszystkimi, wszystkimi Grekami.
SŁUGA II
A jak nie powie?
TRYGAJOS
Wtedy go oskarżę,
że Medom całą zaprzedał Helladę.
SŁUGA II
usiłuje ściągnąć Trygajosa na ziemię
TRYGAJOS
110 Nie ma innego wyjścia.
SŁUGA II
Oj, ratunku!
Dzieci, wasz ojciec odchodzi, zostawia
was tu, sierotki! On leci do nieba!
Błagajcie ojca, biedactwa, by wrócił!
CÓRECZKA TRYGAJOSA
wybiega z domu i śpiewa
TRYGAJOS
Tak trzeba sądzić, córki. Żal mi was, naprawdę,
120 gdy o chleb mnie prosicie, wołacie: ,,Tatusiu!",
a w domu ni grosika nie ma, ni jednego.
Jeśli wrócę szczęśliwie, dostaniecie w porę
bochen chleba ogromny, kuksańca w dodatku.
Pokój105-143 345
CóRECZKATRYGAJOSA
Jakim sposobem odbędziesz tę drogę?
125 Szlakiem tym okręt żaden nie popłynie.
TRYGAJOS
Koń mnie zaniesie skrzydlaty, nie okręt.
CÓRECZKA TRYGAJ0SA
Skądże ten pomysł, żeby siodłać żuka
i lecieć na nim do bogów, tatusiu?
TRYGAJOS
To przeczytałem w bajkach Ezopowych -
130 jeden na skrzydłach doleciał do bogów.
CÓRECZKA TRYGAJ0SA
Och, ojcze, ojcze, bajka nie do wiary -
śmierdzące zwierzę dotarło do bogów?
TRYGAJOS
Dotarło.Z orłem miało kiedyś zwadę,
z zemsty mu jajka z gniazda wytoczyło.
CÓRECZKA TRYGAJOSA
135 Więc trzeba było osiodłać Pegaza,
bardziej tragicznie bogom się ukazać.
TRYGAJ0S
Dwa razy więcej wziąć bym musiał jadła.
Teraz, kochanie, tym samym jedzeniem,
co sam zjem, potem i jego nakarmię.
CÓRECZKA TRYGAJ0SA
140 A jeśli łódka spadnie w wodną głębię?
Jak się skrzydlaty może wyratować?
TRYGAJOS
wskazując na swój element stroju poniżej pasa
TRYGAJOS
145 Toć jest w Pireusie przystań Skarabeusz.
CÓRECZKA TRYGAJOSA
Uważaj jednak, byś nie spadł z wysoka
i nie okulał, bo dla Eurypida
byłby to temat do nowej tragedii.
TRYGAJOS
Mnie też zależy na tym. Więc żegnajcie!
150 A wy, za których te trudy ponoszę,
nie bździjcie przez trzy dni i nie fajdajcie,
bo jeśli zapach do niego doleci,
na łeb mnie zrzuci, śpiesząc na pastwisko.
Śpiewa
Wio, Pegazie, leć radośnie,
155 niech brzęczy złote wędzidło!
Wstrząsaj głową, strzyż uszami!
Co czynisz? Co czynisz? Nie kieruj
nozdrzy na tę gnojówkę!
Wznieśże się śmiało nad ziemię,
160 skrzydła swe chyże rozpostrzyj,
leć prosto do Zeusa pałaców.
Odwracaj nozdrza od łajna,
o jadle codziennym zapomnij!
Człowieku, co robisz?! Rżniesz kupę?
165 Ty tam, przy burdelu w Pireusie!
Zabijesz mnie! Zakopże szybko!
Nanoś ziemi, zasyp głęboko!
Zasadź na tym macierzankę,
olejkami zlej wonnymi!
110 Jeśli spadnę, jeśli zginę,
pięćtalentów Gównowice
będą płacić za twój zad!
Oj, ja się boję, wcale nie żartuję!
Hej, maszynisto, uważaj, co robisz!
11s Wiatr mi się jakiś kręci koło pępka.
Podnoś ostrożnie, bo ... nakarmię żuka.
Pokój144-191 347
HERMES
1so Skąd ludzki zapach? Władco Heraklesie,
cóż to za potwór?!
TRYGAJOS
Konioskarabeusz.
HERMES
Ty podły draniu, bezczelny, bezwstydny,
draniu nad dranie, najpodlejszy draniu,
jak się dostałeś tu, najdrańszy z draniów?
1ss Jak się nazywasz? Gadaj!
TRYGAJOS
Drań nad dranie.
HERMES
Skąd jesteś rodem? Mówże!
TRYGAJOS
Drań z Draniowic.
HERMES
A kto twój ojciec?
TRYGAJOS
Ojciec? Drań nad dranie.
HERMES
Na matkę Ziemię, nie ujdziesz stąd cało,
jeśli nie powiesz, jak ci jest na imię.
TRYGAJOS
190 Trygajos z Athmos, prawy win hodowca,
nie donosiciel, nie pieniacz sądowy.
348 ARYSTOFANES ■ Komedie
HERMES
Po coś tu przybył?
TRYGAJOS
Przyniosłem ci mięsko.
HERMES
Jak się dostałeś tu, biedaczku?
TRYGAJOS
Widzisz,
ty łakomczuchu, już nie jestem draniem?
19s Idź teraz, Zeusa mi zawołaj.
HERMES
Ho,ho!
Jeszcze ci bardzo daleko do bogów.
Nie ma ich. Wczoraj się wyprowadzili.
TRYGAJOS
Na jaką ziemię?
HERMES
Ziemię?
TRYGAJOS
Gdzie?
HERMES
Daleko!
Prosto na samo niebiańskie poddasze.
TRYGAJOS
200 A ty tu po co sam jeden zostałeś?
HERMES
Muszę pilnować wszystkich boskich gratów,
garnków, talerzy i kubków, i dzbanków.
TRYGAJOS
Czemu bogowie się wyprowadzili?
Pokój192-226 349
HERMES
Bo się na Greków pogniewali. Teraz
205 tutaj, w ich domu, zamieszkał bóg Wojny.
Was mu oddali: niech robi, co zechce.
Oni przenieśli się na samą górę,
by już nie patrzeć na was, jak walczycie,
i waszych różnych próśb nie wysłuchiwać.
TRYGAJ0S
210 Czemuż tak z nami postąpili? Powiedz!
HERMES
Boście woleli walczyć, kiedy oni
chcieli wam pokój dać. Jeśli Spartanie
mieli przewagę, zaraz tak mówili:
,,O, na dwa bogi, dołożym Atenom!".
215 Jeśli się wiodło „Atenom zwycięskim",
Spartanie przyszli poprosić o pokój,
toście krzyczeli zaraz: ,,Oszukują!
tak, na Atenę! nie słuchać, na Zeusa!
Znowu przylecą, tylko trzymać Pylos!".
TRYGAJOS
220 O tak, przyznaję, całkiem
nasze słowa!
HERMES
Dlatego właśnie nie wiem, czy boginię
Pokój ujrzycie.
TRYGAJOS
A co się z nią stało?
HERMES
Bóg Wojny zamknął ją w głębokiej grocie.
TRYGAJOS
W jakiej?
HERMES
Tu, w dole. I popatrz, jakimi
225 głazami z góry zamurował wejście,
byście jej nigdy stąd nie wydobyli.
350 ARYSTOFANES ■ Komedie
TRYGAJOS
A co zamierza z nami zrobić? Powiedz!
HERMES
Wiem tylko jedno - że wczoraj wieczorem
moździerz skądś przyniósł, olbrzymich rozmiarów.
TRYGAJOS
230 Po co ten moździerz? Na co chce go użyć?
HERMES
Ma zamiar utrzeć w nim dokładnie miasta.
Idę. Wydaje mi się, że wychodzi
z domu. Hałasy słyszę.
Wchodzi do domu.
TRYGAJOS
O ja biedny!
Zejdęmu z drogi, bo tak, jakbym słyszał
235 dźwięk bojowego moździerza, naprawdę.
POLEMOS
wychodzi z domu, niosąc ogromny moździerz
POLEMOS
Prasje - pięciokroć nieszczęsne i stokroć -
dzisiaj zginiecie, koniec będzie z wami!
TRYGAJOS
To nas, panowie, wcale nie obchodzi,
245 niech się Lakonia martwi tym nieszczęściem.
Pokój227-257 351
POLEMOS
Teraz Megara. Utrzemy Megarę.
Na drobną kaszkę zaraz przerobimy.
TRYGAJOS
O rety, rety, jakie straszne klęski,
ogromne wrzucił dla Megarejczyków!
POLEMOS
250 Oto Sycylia - i ty na zatratę.
TRYGAJOS
Nieszczęsne państwo - i ono też zginie!
POLEMOS
Dolejmy jeszcze attyckiego miodu.
TRYGAJOS
Ty, ja ci radzę - weź raczej miód inny!
Attycki drogi - po cztery obole.
POLEMOS
wola do wnętrza domu
255 Popłoch!
POPŁOCH
Tak, słucham.
POLEMOS
Zaraz będziesz płakał!
Stoisz bezczynnie! Masz szturchańca, leniu!
TRYGAJOS
Oj, jaki ostry!
POPŁOCH,
O ja biedny! Panie!. ..
352 ARYSTOFANES ■ Komedie
TRYGAJOS
Czy czosnku dodał do tego szturchańca?
POLEMOS
Biegnij po tłuczek!
POPŁOCH
POPŁOCH
Na Zeusa, biegnę, bo znowu oberwę!
Wybiega.
TRYGAJOS
Co mamy robić, nieszczęśni ludkowie?
Widzicie, jakie grozi nam nieszczęście?
26s Jeżeli wróci i przyniesie tłuczek,
to ten usiądzie i utłucze miasta.
O Dionizosie, bodaj zdechł po drodze!
POLEMOS
Hej, ty!
POPŁOCH
Co, panie?
POLEMOS
Nie masz?
POPŁOCH
Bo - nieszczęście -
zginął ateński tłuczek i już nie ma
210 tego garbarza, co mącił w Helladzie.
TRYGAJOS
Jak dobrze zrobił, o Pani Ateno,
Pokój258-284 353
POPŁOCH
Już, panie!
Wybiega.
POLEMOS
wola za nim
TRYGAJOS
wychodzi z kąta, zwraca się do widzów
Parodos
CHÓR
Każdy niechaj na ratunek szybko, chętnie biegnie tu!
Wszechhelleni, pomożemy - albo nigdy, albo dziś!
Porzucimy szyk bojowy i czerwone płaszcze złe!
Oto wrogi Lamachowi nam zabłysnął dzisiaj dzień!
Do Trygajosa
305 Wobec tego kieruj nami: co tu trzeba czynić, mów!
Twardośmy postanowili nie zaprzestać trudu dziś,
Pokój285-327 355
CHÓR
Ale tak nas ucieszyła ta radosna, szczęsna wieść,
że nie trzeba już „się stawić z pożywieniem na trzy dni".
TRYGAJOS
Uważajcie - choć pod ziemiąteraz siedzi Cerber ów,
żeby wrzeszcząc i bełkocząc, jakby znowu tutaj był,
315 nie wyskoczył, nie przeszkodził wydobyć bogini nam.
CHÓR
Nie ma dzisiaj już nikogo, co by wydarł mi ją z rąk,
skoro tylko ją dostanę. Biada mu, oj, biada mu!
TRYGAJOS
Ludzie, wy mnie zabijecie, gdy będziecie tak się drzeć!
Jak wypadnie z domu - wszystko nogami rozdepcze w proch.
CHÓR
320 Niechaj miesza, niechaj depcze, niech rozwala w proch i pył,
my i tak nie przestaniemy cieszyć się i tańczyć dziś!
TRYGAJOS
Co wam? co się z wami stało? Na bogów was proszę- dość!
Swoim tańcem zmarnujecie najpiękniejszą z wszystkich spraw!
CHÓR
Ja naprawdę nie chcę tańczyć, ale mi z radości tej,
325 chociaż nimi nie poruszam, nogi same idą w pląs!
TRYGAJOS
Lecz nie teraz już, nie teraz, przestań, dosyć tańca, dość!
CHÓR
Popatrz, popatrz, już przestałem.
356 ARYSTOFANES ■ Komedie
TRYGAJOS
Tylko w słowach, tańczysz wciąż.
CHÓR
Jeden pozwól skok wykonać i już koniec, więcej nie.
TRYGAJOS
Dobrze, jużeście skoczyli. Żadnych więcej tańców już!
CHÓR
330 Już nie tańczmy więcej, jeśli mamy w czymś dopomóc ci.
TRYGAJOS
Nie przestaliście - no spójrzcie!
CHÓR
Jeszcze tylko - świadkiem Zeus -
jeden wyrzut prawą nogą i kończymy skoczny pląs.
TRYGAJOS
Dobrze, jeszcze to daruję, lecz nie złośćcie więcej mnie.
CHÓR
Lecz i lewej się należy, nie wytrzymam, to jest mus!
335 Tak się cieszę, tak raduję, bucha ze mnie pierd i śmiech!
Lepiej nawet niźli starość - tarczę wreszcie rzucić w kąt!
TRYGAJOS
Tera.z się nie pora cieszyć, niechaj każdy dobrze wie.
Gdy boginię dostaniemy, wtedy będzie czas na śmiech
i na radość, na okrzyki,
340 wolno będzie morzem pływać,
siedzieć w domu, pieprzyć, spać,
święta święcić uroczyście,
ucztować, w kottabos grać,
hulać, tańczyć i z radości
345 śmiać się głośno - ha! ha! ha!
CHÓR
Obyż kiedyś było
mi dane ujrzeć ten dzień,
bo mnóstwo musiałem znieść
Pokój327-365 357
Epejsodion
TRYGAJOS
Zobaczę, gdzie by te głazy odwalić.
HERMES
Draniu bezczelny, co ty chcesz tu zrobić?
TRYGAJOS
Nic złego, tylko to, co i Kilikon.
HERMES
Zginąłeś, głupcze!
TRYGAJOS
Gdy los na mnie padnie.
365 Ty, jako Hermes, umiesz pomóc losom.
358 ARYSTOFANES ■ Komedie
HERMES
Zginąłeś, wyrok śmierci.
TRYGAJOS
A na kiedy?
HERMES
Teraz, natychmiast
TRYGAJOS
Jeszcze nie kupiłem
mąki ni sera, by wyruszyć na ... śmierć.
HERMES
Jużeś ... zerżnięty.
TRYGAJOS
A to w jaki sposób,
310 skorom nie poczuł żadnej przyjemności?
HERMES
Czy wiesz, że śmiercią Zeus zagroził temu,
kogo przyłapie na odkopywaniu?
TRYGAJOS
Więc muszę umrzeć?
HERMES
To zupełnie pewne.
TRYGAJOS
Więc pożycz, proszę, trzy drachmy na prosię,
375 bo muszę mistą zostać, zanim umrę.
HERMES
wola głośno w górę
TRYGAJOS
Nie, na bogów,
nie donoś na nas, błagam cię, o panie!
Pokój366-396 359
HERMES
Nie, nie zamilknę.
TRYGAJOS
Proszę - na to mięsko,
które ci dałem ze szczerego serca ...
HERMES
380 Ależ,mój drogi, Zeus mnie unicestwi,
gdy nie oznajmię tego, nie wykrzyknę.
TRYGAJOS
Nie, nie wykrzykuj, błagam cię, Hermesie!
Stasimon
Do Chóru
CHÓR
Nie mów, Hermesie, panie, nie mów, nie mów!
Jeśli ci przyjemność sprawił
385 ten prosiaczek, dar ode mnie,
jeśli ci smakował kiedyś,
nie zapomnij o nim dzisiaj, gdy nieszczęście grozi nam!
TRYGAJOS
Czy słyszysz, o panie, jak błaga cię lud?
CHÓR
Nie bądź nieczuły
390 na nasze błagania,
nie broń bogini nam!
Zlituj się, najdobrotliwszy,
najszczodrobliwszy dla ludzi
ze wszystkich bóstw!
395 Jeśli brzydzi cię Pejsandra szyszak i zmarszczona brew,
my świętymi ofiarami,
360 ARYSTOFANES• Komedie
przepysznymi procesjami
zawsze cię będziemy czcić,
o panie nasz!
Epejsodion
TRYGAJOS
400 Błagam cię, panie, wysłuchaj modlitwy,
wielbią cię bardziej, niż dawniej bywało.
Cicho, do siebie
I kradną więcej, niż dawniej bywało ...
głośno
HERMES
425 Ileż litości mam zawsze dla ... złota.
TRYGAJOS
do Chóru
HERMES
Ofiara! ofiara!
Milczcie zbożnie! milczcie zbożnie!
435 Zlewając wino, modlimy się dzisiaj,
by się poczęło, co dobre dla Greków;
by, kto ochoczo pociągnie za liny,
już nigdy tarczy do rąk brać nie musiał.
362 ARYSTOFANES■ Komedie
TRYGAJOS
Na Zeusa, życie by pędził w pokoju,
440 by przyjaciółkę miał i ... grzebał w węglach!
HERMES
A ten, kto woli, żeby trwała wojna,
oby nie przestał, władco Dionizosie ...
TRYGAJOS
...wyciągać z łokci strzał nieprzyjacielskich.
HERMES
Jeśli ktoś, pragnąc awansu, nie zechce,
445 byś na świat wyszła, o pani, niech w bitwach ...
TRYGAJOS
...to mu się zdarzy, co Kleonimowi.
HERMES
Gdy jakiś płatnerz, czy handlarz tarczami
dla większych zysków pragnie długiej wojny ...
TRYGAJOS
...to niech u zbójców żre surowy jęczmień.
HERMES
450 Gdy ktoś, chcąc wodzem być, nie dopomoże,
albo - niewolnik - będzie wolał uciec ...
TRYGAJOS
...na kole rozpiąć go i chłostać biczem!
HERMES
A nam daj dobro, Peanie-Łuczniku!
TRYGAJOS
Wyrzuć Łucznika, mów tylko - Peanie!
HERMES
455 Dobrze, więc tylko - Peanie! Peanie!
Pokój439-463 363
TRYGAJOS
zlewając wino na ofiarę
Stasimon
CHÓR
Heej rup!
HERMES
460 Heej rup!razem!
CHÓR
Heej rup!
HERMES
Jeszcze! heej rup! razem!
CHÓR
Heej rup! heej rup!
364 ARYSTOFANES ■ Komedie
TRYGAJOS
Lecz nie ciągną wszyscy równo!
465 Łapcie razem! Co za fochy?
Oj, Beoci, będzie źle!
HERMES
Heej raz!
TRYGAJOS
Heej rup!
CHÓR
Łapcie, ciągnijcie razem i wy!
TRYGAJOS
470 Toć ciągnę, wiszę na linie,
szarpię się, rzucam na sznur!
CHÓR
Czemu więc praca nie idzie?
TRYGAJOS
Lamach przeszkadza, bo usiadł na drodze.
Nie trzeba, człecze, twojego straszydła!
475 Dawno nie ciągną i ci - Argejczycy,
tylko się śmieją z naszego wysiłku
i zyski ciągną za chleb od stron obu.
HERMES
Lecz Lakończycy, miły, ciągną dzielnie.
TRYGAJOS
Nie widzisz? Tylko ci, co siedzą w dybach,
4so ciągną ochoczo, lecz kowal nie daje.
HERMES
Megarejczycy nic nie robią: ciągną
niczym szczeniaki za kość - szarpią, gryzą.
TRYGAJOS
Oni po prostu umierają z głodu.
Pokój464-499 365
HERMES
Nic nie wychodzi z tego, ludzie. Razem,
485 weźcie się wszyscy jeszcze raz do sznura.
CHÓR
Heej rup!
HERMES
Heej rup! razem!
CHÓR
Heej rup!
HERMES
Heej rup! jeszcze!
CHÓR
490 Ruszyliśmy trochę.
TRYGAJOS
To okropne, niebywałe -
ci w tę stronę, tamci w drugą!
Argejczycy, będzie lanie!
HERMES
Heej rup!
TRYGAJOS
495 Heej raz!
CHÓR
Dranie jakieś są wśród nas!
TRYGAJOS
Wy, co apetyt macie na pokój,
dobywajcie mężnie boginię!
CHÓR
Przeszkadzają! Są tu tacy!
366 ARYSTOFANES ■ Komedie
HERMES
500 Ludzie z Megary, idźcieże do licha!
Bogini nie chce was; dobrze pamięta,
wyście ją pierwsi ... namaścili czosnkiem.
I Ateńczykom nakazuję przestać
i odejść z miejsca, gdzie to niby ciągną.
505 Nic nie robicie prócz procesów w sądzie.
Jeśli pragniecie wydobyć boginię,
musicie troszkę cofnąć się ku morzu.
PÓŁCHÓR I
Hej, chłopy, sami złapmy sznur, my tylko, my - wieśniacy!
HERMES
O wiele lepiej idzie wam robota, chłopy, samym.
PÓŁCHÓR II
HERMES
est już ona, jest tu, jest!
PÓŁCHÓR I
Hej rup! raz! hej rup! razem!
Hej! hej ! hejże, hej!
Hej! hej! hejże, razem!
Epejsodion
TRYGAJOS
HERMES
A czy żołnierskim tornistrem nie pachną?
TRYGAJOS
Pluję na wrogi męża-wroga ... plecak,
śmierdzi mi brzydko - cebulową czkawką.
530 Ta pachnie żniwem, ucztą, Dionizosem,
fletem, tragedią, pieśnią Sofoklesa,
kwiczołem, słówkiem Eurypida ...
HERMES
Przestań!
Wskazując na boginię
Jej się narazisz, bo bardzo nie lubi
tego poety o pieniackiej mowie.
TRYGAJOS
535 Bluszczem i winnym moszczem, bekiem owiec,
piersiami kobiet biegnących na pole,
spitą służącą, przewróconym dzbanem
i wszelkim dobrem.
HERMES
A spójrz w tamtą stronę -
jak ładnie miasta ze sobą gadają,
540 już pogodzone śmieją się z radości.
368 ARYSTOFANES ■ Komedie
TRYGAJOS
Choć oczy mają straszliwie podbite,
a ciało w sińcach - bańkami się leczą.
HERMES
A teraz przyjrzyj się obliczom widzów -
z miny rozpoznasz zawód.
TRYGAJ0S
przygląda się widowni
Oj, nieszczęście!
HERMES
545 Ten oto kity do hełmów wyrabia -
włosy rwie z głowy.
TRYGAJ0S
Ten robi motyki -
i właśnie pierdnął w sam nos płatnerzowi.
HERMES
Ten robi kosy - widzisz, jak się cieszy?
TRYGAJ0S
I szydzi z tego, co wyrabia włócznie.
HERMES
550 Powiedz wieśniakom, że już mogą odejść.
TRYGAJOS
Słuchajcie, ludzie! Chłopi mogą odejść
na swoje pola, zabrać sprzęt wieśniaczy
jak najszybciej, już bez włóczni, i bez miecza, i bez dzid,
bo nam wszędzie znów panuje stary i wytrawny mir!
555 Więc niech każdy na swe pole do roboty z pieśnią mknie!
CHÓR
O najmilszy, upragniony dla wieśniaków prawych dniu!
Jakaż radość będzie ujrzeć i powitać winny sad
i te figi, co sadziłem, kiedym jeszcze młody był;
jakże pragnę was uściskać - taki długi minął czas!
Pokój541-589 369
TRYGAJOS
560 Teraz, ludzie, do bogini pomodlić się trzeba wpierw,
która kity nam zabrała, hełmy i Gorgony z tarcz,
byśmy mogli już do domu i na pola nasze biec,
zakupiwszy przedtem godny na drogę wędzonki kęs.
HERMES
Posejdonie, jakiż piękny ustawił się chłopski szyk!
565 Jaki gęsty, jaki zwarty, jak na uczcie chlebów stos!
TRYGAJOS
Tak, na Zeusa, pięknie błyszczy obuch do rozbicia grud,
a motyki o trzech zębach jak prześlicznie w słońcu lśnią!
Wygracują międzyrzędzia, zginie od nich każdy chwast.
Ja już także całym sercem pragnę na me pole biec
510 i motyką moją ziemię po tak długiej przerwie ryć.
Śpiewa
Przypomnijcie sobie, ludzie,
jakeśmy to dawniej żyli,
co dawała nam bogini:
te powidła - pamiętacie -
575 i te figi, i te mirty,
i to słodkie młode wino,
i fiołki, które rosły
koło studni, i oliwki
wytęsknione -
580 za to wszystko jej, bogini,
zaśpiewajcie wdzięczną pieśń!
Stasimon
CHÓR
Epejsodion
Do Hermesa
HERMES
A gdy ujrzały miasta, którym przewodzicie,
620 jak na siebie wzajemnie wyszczerzacie zęby,
knuć przeciw wam zaczęły, lękając się danin,
łapówkami zjednując najmożniejszych Spartan.
Ci dla brudnego zysku udawali przyjaźń,
po czym ją wyrzucili, a schwycili Wojnę.
625 Wtedy oni zysk mieli, wieśniacy - nieszczęście,
bo i własne triery, mszczące się na wrogu,
wszystkie figi wyżarły nic nie winnym ludziom.
TRYGAJOS
To było „zgodne z prawem" - mój czarny figowiec
ścięli, który sadziłem sam i hodowałem.
CHÓR
630 Tak, na Zeusa, mój drogi! I mnie, ,,zgodnie z prawem",
rozwalili kamieniem kadź na sześć medymnów.
HERMES
A gdy lud pracujący zbiegł ze wsi do miasta,
nie rozumiał, że kupczą nim i oszukują.
Pozbawiony winogron i fig ulubionych
635 z nadzieją słuchał mówców. A ci, dobrze wiedząc,
że biedacy są słabi, brakuje im chleba,
boginię Pokój krzykiem gnali jak widłami,
choć się często zjawiała, tęskniąc za tym krajem.
A sprzymierzeńców trzęśli, co grubszych i tłustszych,
640 za przyczynę podając: ,,Są za Brasidasem".
Wyście takiego zaraz jak pieski szarpali,
bo całe miasto blade i drżące ze strachu
każde takie oszczerstwo łykało ze smakiem.
A bici sprzymierzeńcy, widząc, jak dostają,
645 podłym oszczercom pyski zatykali złotem.
Więc ci się bogacili, a cała Hellada
pustoszała, a wyście nie zauważyli.
Wszystko to czynił garbarz.
TRYGAJOS
Przestań już, Hermesie!
Zostaw tego człowieka tam, gdzie jest - pod ziemią,
372 ARYSTOFANES ■ Komedie
HERMES
Co o nich myślisz, powiedz mi, najmilsza,
nieprzyjaciółko tarcz, wojny największa.
TRYGAJOS
Przebacz nam, pani! Ciężkośmy zgrzeszyli.
Rozum nam wtedy uciekł do ... garbami.
HERMES
610 Jeszcze, słuchajcie, o co mnie pytała:
kto był najbardziej dla niej nieżyczliwy,
a kto się starał, by wojny nie było?
TRYGAJOS
Najprzyjaźniejszy dla niej był Kleonim.
Pokój650-692 373
HERMES
Jak sądzisz, jaki był Kleonim w boju?
TRYGAJOS
675 Dzielnego ducha miał; tylko to jedno -
nie tego ojca był synem, co mówił.
To był podrzutek, bo gdy tylko w pole
wyszedł, to zaraz gdzieś podrzucał tarczę.
HERMES
Jeszcze - słuchajcie - o jedno spytała:
680 kto teraz rządzi ze skały Pnyksowej?
TRYGAJOS
Hyperbol teraz zajmuje to miejsce.
Do bogini
Pani, co robisz? Ty odwracasz głowę?
HERMES
Gniewa się, nie chce patrzeć na lud, który
takiego łotra wybrał na przywódcę.
TRYGAJOS
685 Nie użyjemy go wcale, lecz teraz
bez opiekuna lud i całkiem goły
musiał się wreszcie ubrać w tego człeka.
HERMES
Jaki zeń - pyta - pożytek dla państwa?
TRYGAJOS
Radę poprawi.
HERMES
A to w jaki sposób?
TRYGAJOS
690 Bo robi lampki. Poprzednio uchwały
podejmowaliśmy zawsze w ciemności,
a teraz radzić będziemy przy lampce.
374 ARYSTOFANES • Komedie
HERMES
znów słucha, co mówi bogini
Ho,ho!
O co mi spytać kazała!
TRYGAJOS
Aoco?
HERMES
O wiele rzeczy, co z dawna pamięta.
695 Po pierwsze pyta, co robi Sofokles.
TRYGAJOS
Miewa się świetnie, lecz dziwnie.
HERMES
Dlaczego?
TRYGAJOS
Sofokles zmienia się w Simonidesa.
HERMES
W Simonidesa? Jak?
TRYGAJOS
Spróchniały staruch
,,za zyskiem płynąłby i na słomiance".
HERMES
100 A mądry Kratin? Czy jest?
TRYGAJOS
Nie, już umarł,
kiedy Spartanie wpadli.
HERMES
Naco?
TRYGAJOS
Naco?
Słabo zrobiło mu się. Nie wytrzymał
Pokój693-722 375
HERMES
Dobrze. Weź sobie pod takim warunkiem
tę tu Dożynkę za żonę. Zabieraj
na wieś, do siebie, i rób z nią ... rodzynki.
TRYGAJOS
do Dożynki
HERMES
Nie - musisz popić polewką miętową.
I jak najszybciej weź tę tu - Gościnkę,
prowadź do Rady. Do niej należała.
TRYGAJOS
715 Jakież ją szczęście czeka z tą Gościnką!
Ileż to zupy przez trzy dni wychłepcze!
a ile flaczków, a ile mięsiwa!
Drogi Hermesie, bądź zdrów!
HERMES
I ty także.
szczęśliwej drogi, a pamiętaj o mnie!
TRYGAJOS
720 Żuku, do domu! Lecimy do domu!
HERMES
Nie ma tu żuka, biedaku.
TRYGAJOS
Gdzie poszedł?
HERMES
W Zeusa rydwanie wozi błyskawice.
376 ARYSTOFANES ■ Komedie
TRYGAJOS
A skąd tam jadło weźmie, biedaczysko?
HERMES
Ganimedową będzie jadł... ambrozję.
TRYGAJOS
ns Jakże więc zejdę?
HERMES
Nie bój się, bezpiecznie.
Koło bogini, tędy.
TRYGAJOS
do Dożynki i Gościnki
Chodźcie, panny,
ze mną, a szybko, bo tam mnóstwo ludzi
tęskni za wami; wszystkim tego starczy.
Parabaza większa
CHÓR
Szczęśliwej drogi! A my tymczasem złożymy
te wszystkie narzędzia
130 i damy je służbie,
by je schowała, bo bardzo często się zdarza,
że wokół teatru mnóstwo złodziei kręci się, szuka, co ukraść.
Stasimon
Muzo, wojną wzgardź,
ze mną bądź,
115 z przyjacielem twoim tańcz!
Bogów wesela sław,
mężów uczty,
igry błogosławionych -
180 twoja to z dawna dziedzina!
Jeśli zjawi się Karkinos,
prosząc, byś z jego synami poszła w tan -
785 nie słuchaj go,
towarzyszką nie bądź im!
Pamiętaj, że oni to:
przepiórki domowe, tancerze z cienką szyjką,
790 karzełki, kozie bobki, sztuczek wynalazcy;
i sam ich ojciec się przyznał,
że sztukę miał bardzo ciekawą,
795 lecz ją w nocy zdusił kot.
Taką to Charyt pieśń
pięknowłosych śpiewać ma
ludowi poeta-wieszcz,
gdy jaskółka wróci już,
800 wiosnę chwali
świergotem swym,
a Morsimos chóru nie ma
ani też Melanthios, który
805 skrzeczał głosem przeraźliwym,
kiedy to tragiczny chór
Pokój765-826 379
dostał
on i jego brat,
bo obaj oni to:
810 żarłoczne Gorgony, flądrożercze Harpie,
starych bab amanci kozłem śmierdzący!
815 Na tych rybojadów
pluń,Muzo, szeroko
i ze mną w to święto tańcz!
Epejsodion
TRYGAJOS
Jak trudno było dostać się do bogów!
820 Nogi schodziłem, zmęczyłem się strasznie.
Maliście byli, gdy patrzyłem z góry,
i wyglądaliście stamtąd na łotrów,
a teraz widzę, żeście straszne łotry.
SŁUGA
Panie, wróciłeś?
TRYGAJOS
Ktoś mi tak powiedział.
SŁUGA
s25 Co z tobą było?
TRYGAJOS
Nogi rozbolały
po takiej drodze.
SŁUGA
Powiedz ...
TRYGAJOS
Co takiego?
380 ARYSTOFANES• Komedie
SŁUGA
Widziałeś kogoś innego w powietrzu,
co, jak ty, leciał?
TRYGAJOS
Nie widziałem; tylko
dwie czy trzy dusze twórców dytyrambów.
SŁUGA
830 Co tam robiły?
TRYGAJOS
Zbierały melodie
niesione wiatrem po powietrznych szlakach.
SŁUGA
A czy to prawda, co mówią, że w gwiazdy
wszyscy zmienimy się, kiedy pomrzemy?
TRYGAJOS
Tak, oczywiście.
SŁUGA
A jaką to gwiazdą
835 jest łon z Chios?
TRYGAJOS
Tą,
o której śpiewał -
Gwiazdą Poranną. Gdy tam przybył, zaraz
wszyscy nazwali go Poranną Gwiazdą.
SŁUGA
A czym są owe biegające gwiazdy,
co pędzą, płonąc?
TRYGAJOS
To z uczty wracają
840 dzieci bogatych „gwiazd" i z latarniami
idą, w latarniach pali się płomyczek.
Wskazuje na Dożynkę
Wprowadź tę pannę natychmiast do domu
Pokój827-858 381
TRYGAJOS
Skądby? Z nieba.
SŁUGA
Nie dam za takich bogów trzech oboli -
żywym towarem handlują jak ludzie!
TRYGAJOS
850 No nie, niektórzy tylko z tego żyją.
Chodźmy już.
SŁUGA
Powiedz, co dać do jedzenia
tej pięknej pannie?
TRYGAJOS
Przecież nie zechce
Nic.
chleba czy placka jeść, skoro przywykła
w górze, u bogów, wciąż lizać ambrozję.
SŁUGA
s55 I tu jej trzeba coś dać do lizania.
Stasimon
CHÓR
Jakiż szczęśliwy-
wszyscy widzimy -
przypadł staremu los!
382 ARYSTOFANES• Komedie
TRYGAJOS
A co będzie, gdy ujrzycie w ślubnym stroju mnie, wspaniałym?
CHÓR
860 Zazdrości będzieszgodny
olejkiem namaszczony
i młody znów!
TRYGAJOS
Pewnie! A gdy do łóżka pójdę z nią i chwycę za piersiątka?
CHÓR
Szczęśliwszy będziesz, jasna rzecz, od Karkinosa ... bąków.
TRYGAJOS
865 A czyż
nie słusznie? Przeciem ja
odważnie na grzbiet żuka wsiadł
i wybawiłem Greków, by
każdy mógł
bezpiecznie we wsi swej
i pospać, i popieprzyć.
Epejsodion
SŁUGA
wychodzi z domu
TRYGAJOS
Chodźmy więc szybko i tę tu Gościnkę
oddajmy Radzie.
SŁUGA
Kto to jest? Jak mówisz?
TRYGAJOS
To jest Gościnka, z którą kiedyś święta
Pokój859-884 383
TRYGAJOS
Dobrze.
Do widzów
Czy jest tu ktoś uczciwy? Kto jest?
Kto ją zabierze, przechowa dla Rady?
Do Sługi, który wodzi palcem po tyłku Gościnki
Ty, co tu kreślisz?
SŁUGA
Ja? Ja rezerwuję
s8o miejsce dla mego ... dla jednego członka.
TRYGAJOS
do widzów
Do Gościnki
Chodź więc,
sam zaprowadzę, oddam cię, gdzie trzeba.
SŁUGA
Ktoś kiwa!
TRYGAJOS
Kto to?
SŁUGA
przygląda się
Stasimon
CHÓR
TRYGAJOS
A gdy przyjdzie wina zbiór, zobaczycie, jakim jest!
CHÓR
Jasne to i teraz już!
Niech cię cały sławi lud,
915 zbawco nasz!
TRYGAJOS
Gdy młodego wina dzban łykniesz, wtedy powiesz tak!
CHÓR
Tylko ciebie oprócz bogów najpierw sławić będziem wciąż.
TRYGAJOS
Godny jestem wszelkiej czci,
ja - Trygajos Athmonejczyk,
920 bom wybawił z wielkich bied
i sąsiadów z gminy mej,
i cały rolniczy lud;
z Hyperbolem koniec już!
Epejsodion
SLUGA
do Trygajosa
SŁUGA
Jak dla jakiegoś Hermesika - garnek?
TRYGAJOS
ns A co chcesz? Wolisz spasionego wołu?
SŁUGA
Wołu? By znowu wołali: ,,Pomocy!"?
TRYGAJOS
A świnię wielką i tłustą?
SŁUGA
Nie!
TRYGAJOS
Czemu?
SŁUGA
SŁUGA
Baranem.
TRYGAJOS
930 Baranem?
SŁUGA
Pewnie.
TRYGAJOS
Lecz to joński zwyczaj,
ten baran.
SŁUGA
Ale wygodny, bo kiedy
ktoś na zebraniu powie coś o wojnie,
to inny na to przypomni: ,,Ba, rany ...".
Pokój924-955 387
TRYGAJOS
Tak, dobrze mówisz.
SŁUGA
I wszyscy się staną
935 mili dla siebie, całkiem jak baranki.
I sprzymierzeńcom będziemy łaskawsi.
TRYGAJOS
Więc idź, przyprowadź tu szybko baranka.
Ja ołtarz zrobię, by złożyć ofiarę.
Stasimon
CHÓR
CHÓR
950 A więc do mety gnaćl
Gdy Chajris ujrzy was,
nieproszony wpadnie tu,
przyniesie flet i będzie grał;
tak długo będzie dął, aż - dobrze wiem -
955 coś wreszcie za to dacie.
388 ARYSTOFANES• Komedie
Epejsodion
Wraca Sługa z barankiem.
TRYGAJOS
Weź kosz do ręki i naczynie z wodą
i obejdź ołtarz szybko, w prawą stronę.
SŁUGA
Powiedz, co dalej. Już ołtarz obszedłem.
TRYGAJOS
Zanurzę głownię i poświęcę wodę.
Do Sługi
A ty podaj jęczmień.
Ręce w święconej
wodzie opłucz, mnie ją podaj,
i obrzuć widzów jęczmieniem.
SŁUGA
Już rzucam.
TRYGAJOS
Dałeś im?
SŁUGA
TRYGAJOS
Baby nie mają.
SŁUGA
Wieczorem mężowie
dadzą im przecież.
Pokój956-986 389
TRYGAJOS
Teraz się pomódlmy.
Kto jest obecny? Gdzie gromada dobrych?
SŁUGA
wskazując na Chór
SŁUGA
TRYGAJOS
Na Zeusa, ty ukaż się cała
w szlachetnej urodzie nam,
miłośnikom twym,
990 bo giniemy z tęsknoty przez trzynaście lat.
Uwolnij od wrzawy bitewnej,
a nazwiemy cię Mirowoją.
Ukróć wśród nas podejrzenia
ukradkiem rzucane
995 i te wieczne wzajemne obmowy.
Połącz nas, wszystkich Hellenów,
jak dawniej - znów
przyjażni sokiem i przebaczenia,
wlej nam do serca łagodność.
A rynek wszelkimi dobrami
1000 napełnij: i czosnkiem z Megary,
ogórkami, jabłkami, granatami,
płaszczykami krótkimi dla służby;
i pozwól ujrzeć, jak niosą z Beocji
gęsi, kaczki, gołębie i siewki,
1005 i kosze węgorzy z Kopais.
A my się tłoczyć będziemy
wokół tego, kupować, popychać:
Morychosa, Teleja, Glauketesa, innych
smakoszów wielu; a wtedy Melanthios
1010 przyjdzie na rynek za późno,
bo wszystko sprzedane. On uderzy w płacz
i zaśpiewa monodię z Medei:
„Zginąłem, zginąłem, ograbiono mnie
z położonych w buraczkach węgorzowych dóbr!",
1015 a lud niech z uciechy się śmieje.
Mówi
O to modlimy się. Daj nam, czcigodna.
Do Sługi
SŁUGA
Nie godzi się.
Pokój987-1036 391
TRYGAJOS
Czemu?
SŁUGA
Pokój nie lubi przecież krwawych ofiar
1020 ani ołtarzy zbroczonych.
TRYGAJOS
Więc w domu
zabij go, wynieś tutaj tylko udźce.
Stasimon
CHÓR
A ty pozostań tu, u drzwi.
Drewka tu połóż co tchu
1025 i wszystko, co trzeba do ofiar.
TRYGAJOS
Nie po wróżbiarsku kładę tu, jak sądzisz, suche drewno?
CHÓR
Dlaczego nie? Czy czegoś ci brak,
co mędrzec znać powinien,
czy rozum nie jest bystry twój,
1030 czy sprytu może braknie ci,
odwagi mało, męstwa?
TRYGAJOS
Oby się zapaliły drwa - lepiej niż u Stilbida!
I stół wyniosę sobie sam, służby mi nie potrzeba.
CHÓR
I któżby pochwał skąpił mu,
mężowi niezwykłemu?
1035 Na tyle się poważył,
ocalił święty gród!
392 ARYSTOFANES• Komedie
Epejsodion
TRYGAJOS
Wszystko gotowe. Połóż tutaj udźce.
1040 Ja po podroby pójdę i po placki.
SŁUGA
Nie, ja to zrobię.
TRYGAJOS
Musisz zaraz wrócić.
SŁUGA
wraca, niosąc potrzebne rzeczy
SŁUGA
Cóż on nam powie?
TRYGAJOS
To jasne, że będzie
wnosił sprzeciwy przeciw pokojowi.
SŁUGA
1050 Nie, jego pewnie dym tutaj przywabił.
TRYGAJOS
My udawajmy, że go nie widzimy.
Sługa kiwa głową potakująco. Obaj pracują przy ogniu zwróceni tyłem
do nadchodzącego Hieroklesa.
HIEROKLES
Co za ofiara? dla jakiego boga?
TRYGAJOS
cicho do Sługi
HIEROKLES
Jakiemu bogu? Mówcie!
TRYGAJOS
do Sługi
Ogon wróży
1055 dobrze.
SŁUGA
HlEROKLES
Zacznij ofiarę, podaj mi kęs pierwszy.
TRYGAJOS
Lepiej wpierw upiec.
394 ARYSTOFANES ■ Komedie
HIEROKLES
Ależ ten kawałek
JUZ upieczony.
TRYGAJOS
Przeszkadzasz, natręcie!
Do Sługi
Odetnij.
HIEROKLES
Stół gdzie?
TRYGAJOS
do Sługi
HIEROKLES
1060 Ozór odcina się.
TRYGAJOS
Tak, pamiętamy.
Wiesz co ...
HIEROKLES
Co, powiedz?
TRYGAJOS
Przestań tyle gadać,
Pani Pokoju składamy ofiarę.
HIEROKLES
wzniosłym tonem wieszczbiarza
TRYGAJOS
Na twoją to głowę przekleństwo!
Pokój1057-1076b 395
HIEROKLES
...którzy tak lekkomyślnie, zamysłów bożych nie znając,
1065 zgodę czynicie, wy- ludzie - z małpami o dzikim wejrzeniu...
TRYGAJOS
Cha! cha! cha! cha! cha!
HIEROKLES
Czemu się śmiejesz?
TRYGAJOS
Te „małpy o dzikim wejrzeniu"!
HIEROKLES
Wy - tchórzliwe głuptaki - lisom wierzycie przebiegłym,
których dusze podstępne i serca...
TRYGAJOS
Oby, oszuście,
zgaga tak mocno cię piekła, jak ogieńte flaki na ruszcie!
HIEROKLES
1010 JeśliNimfy-boginie nie oszukały Bakisa
ani Bakis śmiertelnych, ni Nimfy znowu Bakisa ...
TRYGAJOS
Bodajbyś zdechnął, jeżeli nam tu nie przestaniesz bakisić!
HIEROKLES
...wyrok losu nie zwalił, by Pokój z pęt oswobodzić.
Ale najpierw potrzeba ...
TRYGAJOS
Dobrze posolić mięsiwo.
HIEROKLES
1015 Bowiem nigdy to nie jest dla bogów miłe szczęśliwych
1016a tłumić wojenną wrzawę, zanim wilk owcę poślubi.
TRYGAJOS
1016b Jakże to, ty przeklętniku, wilk może owcę poślubić?
396 ARYSTOFAi''rnS■ Komedie
HIEROKLES
Póki pędrak ucieka, pierdząc najbardziej smrodliwie,
póki dzwoniąca szczyglica ślepe rodzi pisklęta,
póty nie wolno było żadnego pokoju zawierać.
TRYGAJOS
10so Ale co trzeba nam było? wojny nie zaprzestawać?
Może losować, która strona ma mocniej oberwać,
podczas gdy, pokój zawarłszy, współrządzić możemy
Helladą?
HIEROKLES
Nigdy tego nie sprawisz, by rak mógł kroczyć do przodu.
TRYGAJOS
Nigdy już więcej nie będziesz ucztował w prytanejonie,
10ss nic już więcej nie zdziałasz po tym, co teraz zrobiłeś.
HIEROKLES
Nigdy kolczastego nie zrobisz gładkim jeżowca.
TRYGAJOS
Czy kiedykolwiek przestaniesz oszustwem zwodzić Ateny?
HIEROKLES
Wedle jakiej to wróżby udźce palicie dla bogów?
TRYGAJOS
Wedle tej najpiękniejszej, co Homer niegdyś wygłosił:
1090 „Kiedy straszliwą chmurę wojny precz odegnali,
pokój wybrali naonczas, ofiarą go podbudowali.
A gdy udźce spłonęły i trzewia ofiar spożyto,
winem przymierze święcili, a jam im drogę wskazywał".
Nikt wieszczowi nie dawał błyszczącego kielicha.
HIEROKLES
109s Mnie nie dotyczy to wcale, nie rzekła tego Sybilla.
TRYGAJOS
Ale, na Zeusa, mądry Homer tak słusznie powiedział:
„Nie ma rodu ni prawa, ni domowego ogniska
ten, kto wojnę miłuje, krew w żyłach ludziom mrożącą".
Pokój1077-1110 397
HIEROKLES
Bacz, by ci, jakimś podstępem rozumu nie opętawszy,
1100 jastrząb nie porwał...
TRYGAJOS
Tego ty sam się musisz wystrzegać,
takie proroctwo ogromnie dla twoich trzewi jest groźne.
Do Sługi
TRYGAJOS
Ofiara! ofiara!
HJEROKLES
110s Nalej także i mnie, daj trzewi porcję ofiarnych.
TRYGAJOS
Ale to wcale nie jest miłe dla bogów szczęśliwych;
my mamy spełnić ofiarę, a tobie odejść należy.
Pani Pokoju, na całe życie z nami pozostań!
HlEROKLES
Podaj mi proszę ozór!
TRYGAJOS
A ty swój ozór zabieraj!
SŁUGA
1110 Oto ofiara.
TRYGAJOS
do Sługi, podając mu kawałek mięsa
HIEROKLES
Nikt z was nie poda mi trzewi?
TRYGAJOS
To przecież jest niemożliwe,
byśmy podali, dopóki owcy wilk nie poślubi.
HIEROKLES
Proszę, na twoje kolana!
TRYGAJOS
O, teraz prosisz inaczej;
ale wszak kolczastego nie zrobisz gładkim jeżowca.
1lls Teraz, widzowie, chodźcie tu i jedzcie
flaki te z nami.
HIEROKLES
Aja?
TRYGAJOS
Jedz Sybillę.
HIEROKLES
O nie, na Ziemię, nie zeżrecie sami!
Porwę wam trochę. One są dla wszystkich.
TRYGAJOS
Bić, bić Bakisa!
Bije Hieroklesa.
HIEROKLES
do widzów
TRYGAJOS
1120 Ja też - że z ciebie oszust i obżartuch.
Pokój1111-1141 399
Do Sługi
Hierokles ucieka.
Stasimon
CHÓR
Parabaza mniejsza
1140 Cóż może być milszego, niż gdyś skończył siewy,
bóg zesłał drobny deszczyk, a sąsiad powiada:
400 ARYSTOFANES• Komedie
Epejsodion
TRYGAJOS
Ho, ho, ho!
Iluż to się ludzi zeszło na wesele!
WYTWÓRCA KOS
Gdzie, gdzie Trygajos?
TRYGAJOS
Tu. Piekę kwiczoły.
WYTWÓRCA KOS
Ileż dobrego, najmilszy Trygaju,
dałeś nam, pokój zrobiwszy! Bo przedtem
1200 i za obola nikt nie kupił kosy,
a teraz każdą za pięć drachm sprzedaję,
wskazując na Bednarza
a on -wieśniakom beczki po trzy drachmy.
402 ARYSTOFANES ■ Komedie
HANDLARZ BRONIĄ
1210 Oj, Trygajosie, przepadłem ze szczętem!
TRYGAJOS
Co ci, biedaku? coś z kitą od hełmu?
HANDLARZ BRONIĄ
Tyś mnie pozbawił rzemiosła i życia;
i jego także, i tego włóczniarza.
TRYGAJOS
Ile chcesz, powiedz, za te swoje kity?
HANDLARZ BRONIĄ
1215 A ile dałbyś?
TRYGAJOS
Ile? Wstyd kupować ...
ale, że dobrze, mocno osadzone,
to dałbym za nie ... fig tak ze trzy miary.
Do obmiatania stołów się przydadzą.
HANDLARZ BRONIĄ
Więc idź do domu i przynieś te figi.
1220 Lepiej mieć tyle niż nic. O ja biedny!
Pokój1203-1235 403
TRYGAJOS
Bierz to, zabieraj, idźże z tym do licha!
Włos się z nich sypie, do niczego kity!
Za jedną figę nawet ich nie kupię!
HANDLARZ BRONIĄ
TRYGAJOS
Na tym nie stracisz ani odrobiny,
chętnie odkupię go po cenie kosztów -
będzie się świetnie nadawał na ... nocnik.
HANDLARZ BRONIĄ
Przestań wyśmiewać się z mego towaru!
TRYGAJOS
przymierza się do pancerza
HANDLARZ BRONIĄ
TRYGAJOS
Tu włożę rękę, w ten otwór na wiosło,
i tędy ...
BRONIĄ
HANDLARZ
Dwiema rękami?
TRYGAJOS
Przynajmniej
nikt nie oskarży mnie o kradzież dziury.
HANDLARZ BRONIĄ
TRYGAJOS
Dla mnie, ty łotrze? Czy myślisz, na Zeusa,
że bym mój tyłek za tysiąc drachm sprzedał?
HANDLARZ BRONIĄ
Przynieś pieniądze.
TRYGAJOS
przymierza się jeszcze raz
TRYGAJOS
Więc dam inną radę:
nalej ołowiu tu, tak jak mówiłem,
a potem tutaj zawiesisz na sznurku
szalki - otrzymasz znakomitą wagę,
będziesz mógł figi ważyć dla parobków.
HANDLARZ BRONIĄ
1250 Losie okrutny, jakże mnie zniszczyłeś!
Za te dwa hełmy minę zapłaciłem.
Co z nimi zrobię? Kto je teraz kupi?
TRYGAJOS
Jedź do Egiptu, sprzedasz Egipcjanom -
będą rycynę odmierzać hełmami.
Pokój1236-1267 405
HANDLARZ BRONIĄ
1255 O mój hełmiarzu, ciężka nasza dola!
TRYGAJOS
Nic mu się złego nie stało.
HANDLARZ BRONIĄ
Nic złego?
Jak to? Nikt hełmów nie będzie używał.
TRYGAJOS
Jeślidoczepi do nich z boku uszka,
będzie je drożej sprzedawał niż teraz.
HANDLARZ BRONIĄ
1260 Chodźmy, włóczniarzu.
TRYGAJOS
Poczekaj, ja przecież
wszystkie te włócznie od niego odkupię.
HANDLARZ BRONIĄ
Ile dasz za nie?
TRYGAJOS
Jeśli przepiłuje
na pół, za drachmę wezmę sto - na tyczki.
HANDLARZ BRONIĄ
On nas obraża! Chodźmy stąd, mój drogi.
Epilog
TRYGAJOS
1265 Idźcie,na Zeusa! O, z domu wychodzą
chłopcy, na siusiu niby, a naprawdę -
żeby piosenki na próbę zaśpiewać.
406 ARYSTOFANES• Komedie
Do Chłopca I
No, chłopcze, jaką chcesz śpiewać piosenkę?
Stań tu, koło mnie, i zaczynaj pierwszy.
CHŁOPIEC I
1210 „Teraz o młodszych wojach zacznijmy śpiewać ..."
TRYGAJOS
Oj, przestań
śpiewać o młodszych wojach, teraz, ty głupcze
nieszczęsny,
kiedyśmy pokój zawarli! Nieuk z ciebie i dureń!
CHŁOPIEC I
,,Kiedy blisko już były idące na siebie szeregi,
tarcze szczęknęły o siebie oraz wypukłe puklerze ..."
TRYGAJOS
1215 Tarcze, puklerze? Przestań tarcze nam przypominać!
CHŁOPIEC I
,,Jęki się wówczas rozległy i mężów okrzyki zwycięskie ..."
TRYGAJOS
Jęki mężów? Zapłaczesz - na Dionizosa, przysięgam -
sam, jeśli będziesz nam śpiewało ,jękach", a jeszcze
,,wypukłych".
CHŁOPIEC I
No to o czym mam śpiewać? Sam powiedz, co ci się podoba.
TRYGAJOS
1280 „Tak to jedli wołowe mięsiwa", albo na przykład:
,,Na śniadanie podano, co tylko było najlepsze".
CHŁOPIEC I
„Tak to jedli wołowe mięsiwa, a koniom wędzidła
z pysków wyjęli spienionych, gdy walką się już nasycili".
TRYGAJOS
Tak, nasyceni walką potem jedli.
1285 Tak, o tym śpiewaj: jak, choć syci, jedli.
Pokój1268-1301 407
CHŁOPIEC l
,,A gdy ucztować skończyli, to zaraz potem poczęli ..."
TRYGAJOS
Popijać?
CHŁOPIEC I
,,Z wież wylały się tłumy, a okrzyk bojowy nie gasnął".
TRYGAJOS
Bodajś, smarkaczu, zdechł z tymi walkami!
Nic, tylko wojny! A czyjże ty jesteś?
CHŁOPIEC I
1290 Ja?
TRYGAJOS
A kto inny?
CHŁOPIEC I
Jestem syn Lamacha.
TRYGAJOS
Cha! cha! cha!
Dziwiłbym się, słuchając twej pieśni, gdybyś
ty nie był
Bojomacha jakiegoś czy Jękomachapotomkiem.
Wynoś się, śpiewaj tym, co noszą dzidy.
129s A jest tu może synek Kleonima?
Zanuć coś, zanim wejdziesz. Ty o wojnach
śpiewać nie będziesz, twój tatuś rozsądny.
CHŁOPIEC II
,,Sajczykjakiś zapewne się chlubi mą tarczą bez skazy,
którą pod krzakiem musiałem wbrew mej woli porzucić ..."
TRYGAJOS
1300 Powiedz, gówniarzu, czyżbyś o własnym śpiewał
tatusiu?
CHŁOPIEC II
,,...sam za to cało wyszedłem ..."
408 ARYSTOFANES ■ Komedie
TRYGAJOS
Wstydem okrywszy rodziców.
Wejdźmy. Wiem dobrze - nigdy nie zapomnisz
tego, coś śpiewał przed chwilą o tarczy,
skoro takiego ojca jesteś synem.
Chłopcy wchodzą do domu, Trygajos zwraca się do Chóru
1305 A wy, którzy zostaliście tutaj, do pracy!
Zjedzcie, pożryjcie wszystko, pusto nie wiosłujcie!
Bierzcie się mężnie do dzieła!
Obie szczęki w ruch puśćcie, bo nie ma pożytku
1310 z białych zębów żadnego, gdy gryźć nie ma czego.
CHÓR
Poradzimy z tym sobie, ale dobrze mówisz.
Wy wszyscy, dotąd głodni, wcinajcie zające!
Bo przecież nie co dzień się zdarza
spotkać placki bezpańskie, zbłąkane, samotne.
1315 Więc zajadajcie, byście nie pożałowali.
TRYGAJOS
W weselnym pochodzie teraz należy pannę młodą
tu wyprowadzić,
pochodnie zapalić. I cały niech lud cieszy się z nami
i śpiewa.
I wszystek trzeba rolniczy sprzęt na powrót zabrać
do wiosek.
Ofiara złożona i tańce odbyte, Hyperbol precz wyrzucony,
mo do bogów modły zaniesione, by
Helladzie bogactwo zsyłali wciąż,
by jęczmień bujny wydawał kłos,
by nikomu nie brakło winnych gron,
by figi gryźć,
1325 by żony dzieci rodziły nam,
by wszystkie dobra, które zabrał wróg,
od nowa zebrać udało się znów,
by znikło „lśniące żelazo".
Pokój1301-1350 409
Eksodos
Z domu wychodzi Orszak weselny, prowadząc pannę młodą -
Dożynkę
CHÓR
On ma gruby i ogromny,
ona słodką figę!
TRYGAJOS
Co powiesz, kiedy zjesz
i winem się upijesz!
1355 O Hymenie, Hymenie!
O Hymenie, Hymenie!
Bądźcie zdrowi! bądźcie zdrowi!
A jeśli ze mną pójdziecie,
placków pojecie w bród!
Koniec
Słowniczek
ACHARNEJCZYCY
w. 6 TE PIĘĆ TALENTÓW, co KLEON WYRZYGNĄŁ- ta plastyczna scena znaj-
dowała się w wystawionej rok wcześniej, niezachowanej komedii Arysto-
fanesa Babilończycy, za którą Kleon wytoczył poecie proces. Kleon dostał
podobno łapówkę od sprzymierzonych z Atenami miast za obniżenie im
daniny, został jednak zmuszony do zwrotu pieniędzy. Wedle Arystofane-
sa stało się to za sprawą rycerzy, warstwy zamożniejszych obywateli Aten,
wrogów Kleona. Arystofanes będzie z nimi współdziałał w następnej za-
chowanej komedii Rycerze, stanowiącej walną rozprawę z Kleonem.
T AŁENT - jednostka wagi złota lub srebra bądź suma pieniędzy
odpowiadająca tej wadze; miał bardzo wysoką wartość, nie mamy jednak
możliwości dokładniejszego jej określenia (w Atenach równa ok. 25 kg
srebra, 6000 drachm).
w. 11 THEOGNIS - autor niezachowanych tragedii, uważany był za „zimne-
go" poetę, stąd zyskał przezwisko „Śnieg"; por. niżej, w. 138-140.
w. 13 Moscttos - wedle Arystofanesa kiepski śpiewak, skądinąd nieznany.
rzec). W dniu tym odbywały się zawody w wypijaniu całych dzbanów wi-
na na wyścigi. W takich zawodach zwycięży na końcu komedii Dikajo-
polis.
w. 967 SUSZONA RYBAbyła głównym pożywieniem żołnierzy.
w. 980 PIEŚŃ o HARMODIOSIE - znana i zachowana do naszych czasów pio-
senka biesiadna (skolion, por. Chm. obj. do w. 1364) o Harmodiosie i Ari-
stogejtonie, tyranobójcach (wyzwolicielach Aten spod tyranii Pizystraty-
dów, czyli Hipparcha i Hippiasza). Zachowało się kilka jej wersji, np.:
RYCERZE
w. 9 NOMOS OLYMPOSA - nomos to rodzaj pieśni religijnej śpiewanej przy
wtórze aulosu (por. Ach. obj. do w. 752); Olympos, bliżej nam nieznany,
był słynnym muzykiem, kompozytorem tego rodzaju pieśni.
424 ARYSTOFANES ■ Rycerze
w. 17 POEURYPIDZKU - następny wiersz jest cytatem z Hippolytosa Eury-
pidesa (w. 345).
w. 19 Znów aluzja do Eurypidesa, którego matka miała być sprzedawczy-
nią warzyw.
w. 24 Oczywiście nieprzystojna aluzja.
w. 34 BOMBOGOM OBMIERZŁ - por. np. Hezjod, Theogonia, w. 766: ,,[...]
znienawidzony przez bogów też nieśmiertelnych" (tłum. Jerzy Łanowski);
Theognis 601; por. także Eurypides Alkestis, w. 62; wyrażenie stało się
przysłowiowe.
w. 42 LUDz PNYKSU- ,,gminą", z której pochodzi Lud, jest Pnyks (por.
Ach. obj. do w. 20).
w. 50n. SPRAWĘ ROZSĄDZIŁEŚ ... OTOTRZYOBOLE- obol to najmniejsza mo-
neta ateńska, 1/6 drachmy; trzy obole były zapłatą za udział w sądzie. Wy-
rok wydawało zebranie sędziowskie, rodzaj sądu przysięgłych, w którym
mógł wziąć udział każdy obywatel. W okresie wojny te trzy obole były dla
najbiedniejszych źródłem utrzymania, stąd masowy udział obywateli w są
dach.
w. 55 PLACEK LAKOŃSKI w PYLOS- chodzi o zwycięstwo Kleona i wzięcie
jeńców spartańskich na wyspie Sfakterii pod Pylos; por. Ryc. wstęp.
w. 62 DOSTAŁ SYBILLIŃSKIEJ MANII- Sybilla to legendarna prorokini. Pafla-
gon ogłupia Lud najróżniejszymi wyroczniami, niekoniecznie zresztą, jak
zobaczymy później, przypisywanymi Sybilli, której imię w tym miejscu
symbolizuje tylko wszelkie wróżbiarstwo.
w. 67 HYLAS- chyba fikcyjne, wymyślone przez Arystofanesa imię nie-
wolnika Luda.
w. 75nn. ONWSZYSTKO WIDZI- tak Homer określa słońce (por. np. Iliada
III 227). Być może Kleon tak się kiedyś sam o sobie wyraził. Podobna alu-
zja występuje we fragm. 290 ko!lledii Zloty wiek Eupolisa, wystawionej
rok po Rycerzach. Arystofanes konkretyzuje komiczny obraz „wszystko
widzącego" Kleona, który szeroko rozkraczony, jak gdyby fajdał, ma róż
ne części ciała w różnych krajach i miejscowościach, o prawdziwych
i zmyślonych nazwach.
w. 83n. Plotka głosiła, źe Temistokles (słynny wódz ateński z czasów wojen
perskich, skazany później sądem skorupkowym na wygnanie) popełnił sa-
mobójstwo, gdyż wygnany z Aten wyjechał do Persji, a nie chciał występo
wać przeciwko Grecji. Tukidydes powiada jednak, że umarł w wyniku cho-
roby. Krew wołu, jak wierzono w starożytności, miała być trucizną. Podob-
no rzeczywiście na ołtarzu ofiarnym z połączenia popiołu drzewnego i krwi
zwierzęcia wytwarzał się cyjanek potasu. Wers 83 jest cytatem z niezacho-
wanej tragedii Sofoklesa Helena. Por. ponadto obj. do w. 812-815, 819.
w. 106n. Sympozjon rozpoczynano od wypicia kielicha czystego, nie-
zmieszanego z wodą wina na cześć Dobrego Ducha (gr. Agathós Dajmon).
Przypisy17-254 425
WINOPRAMNIJSKIE uchodziło za najlepsze. Pochodzenie nazwy te-
go gatunku jest niejasne. Scholia wywodzą ją od miejscowości na wybrzeżu
Tracji, a starożytna etymologia ludowa od czasownikaprayno - 'łagodzić'.
w. 123 BAKIS- był autorem popularnych w owym czasie w Atenach prze-
powiedni, wieszczkiem Kleona.
w. 129nn. Poprzednicy Kleona to Eukrates i Lizykles. Eukrates trudnił się
wyrobem powrozów, był też właścicielem młyna. O Lizyklesie wiadomo
tylko tyle, że po śmierci Peryklesa został drugim mężem Aspazji.
w. 137 KYKLOBOROS - nazwa sezonowej rzeczki w Attyce, która po wio-
sennym wezbraniu płynęła ze straszliwym łoskotem. Kleon miał podobno
niezwykle donośny głos (por. Ach. w. 380-381).
w. 167 PRYTANEJON - budynek, w którym urzędowali prytani (por. Ach.
obj. do w. 23), najwyżsi urzędnicy miasta; coś w rodzaju ratusza.
w. 173n. KARIA- kraina w Azji Mniejszej na wschód od Aten, a więc na
lewo; KARCHEDON (Kartagina) na zachód, a więc na prawo. Dowcip pole-
ga na tym, że Kiełbaśnik ma patrzeć zezem.
w. 185n. Z DOBRYCH I PIĘKNYCH (gr. kalój kagathój) - określenie przysłu
gujące tylko arystokracji; PODLI(gr. ponerój) to ludzie niskiego pocho-
dzenia.
w. 197 Wyrocznie tradycyjnie wygłaszane były w heksametrze dakty-
licznym, w dramacie normalnie nieużywanym. •Heksametr to metrum
epiki.
w. 220 PYTIA- kapłanka Apollona w Delfach, udzielająca wyroczni
w imieniu boga.
w. 225 RYCERZE - zob. Ryc. wstęp.
w. 230 Jeżeli w komedii występowała postać autentyczna, to maska akto-
ra była karykaturą jej twarzy (np. Sokratesa w Chmurach). Jak wynika
z tekstu, żaden z wytwórców masek nie odważył się zrobić karykatury
Kleona, podobnie jak zawodowi aktorzy bali się wystąpić w jego roli i za-
grał podobno sam Arystofanes (por. Ryc. wstęp). Wiadomość tę, przeka-
zaną przez scholia, a wywnioskowaną z tekstu komedii, Stefan Srebrny
podaje w wątpliwość.
w. 235 DWUNASTU BOGÓW - chodzi o dwunastu bogów olimpijskich.
w. 238 ODERWAĆ CHALKIDĘ - Kleon-Paflagon, widząc w rękach Sługi
chalkidzki kubek, podejrzewa go o udział w spisku. Chalkida to najwięk
sze miasto Eubei, a wyspa była sprzymierzeńcem Aten.
w. 248 CHARYBDA - mityczny potwór wciągający co pewien czas w swą
paszczę całe morze wraz z płynącymi po nim okrętami; znana przede
wszystkim z Odysei.
w. 254 PRZEDOTRĘBAMI... EUKRATES ... ZWIAŁ - por. wyżej w. 129 i obj. Tu
prawdopodobnie aluzja do wcześniejszej, niezachowanej komedii Babi-
lończycy (fragm. 696).
426 ARYSTOFANES ■ Rycerze
być tłuszcz wołowy zawinięty w liść figowy - coś w rodzaju naszego go-
łąbka w liściu kapusty.
w. 956 Mewa bywała często symbolem żarłoczności.
w. 958 Kleonima (por. Ach. w. 88 i obj.) wyśmiewali komediopisarze za
żarłoczność i tuszę; por. niżej w. 1292-1299, 1372.
w. 969 SMIKJTĘ ŚCIGAŁ I JEJ PANA-dowcip wieloznaczny dla współczesnych
Arystofanesowi, dla nas kompletnie niezrozumiały. Smikites to imię mę
skie, tu przerobione na kobiece. Kobieta nie miała żadnych praw obywatel-
skich. ,,Pan" może oznaczać męża. ,,Ściganie" to groźba wytoczenia proce-
su przed sądem. Czy Smikites był jakimś znanym ówcześnie Ateńczykiem,
któremu groził proces? Scholia podają, że Smikitesem nazwany został Cy-
rus, syn Artakserksesa, satrapa Lidii, który pomagał finansowo Spartanom.
w. 985nn. MUZAz CHLEWA - świnia to dla Greków symbol chamstwa.
Wykształcenie muzyczne było w Atenach bardzo ważne, wszyscy wolno
urodzeni chłopcy je odbierali.
w. 996 DOROBKIEWICZOWSKĄ - tak usiłuję oddać oryginalną grę słów: do-
risti znaczy dosłownie: ,,po dorycku", a Paflagon gra dorodokistf - ,,poła
pówkarsku".
od w. 997 Scenka ta stanowi właściwie trzeci agon - walkę na wyrocznie.
w. 1004 GLANIS('sum') - nieistniejący wróżbiarz. Kiełbaśnik wymyśla fik-
cyjne imię rymujące się z autentycznym Bakisem (por. wyżej obj. do w. 123).
w. 1015 ERECHTEJDA - znaczy tyle, co Ateńczyk. Erechteus był mitycz-
nym założycielem Aten; poświęcona mu była jedna ze świątyń na Akro-
polu - Erechtejon.
w.1024 FEB(gr. Fójbos)- epitet Apollona ('świetlisty, promienisty'), bar-
dzo często używany zamiast imienia bóstwa.
w. 1030 CERBER(gr. Kerberos) - mityczny trójgłowy pies, stróż świata
zmarłych, podziemnego królestwa Hadesa.
w. 1034 WYLIZUJE ... WYSPYZAPRZYJAŹNIONE - Kleon ciągle oskarżany jest
o ciągnięcie korzyści ze swego urzędu. Tu chodzi o przywłaszczanie pie-
niędzy od miast sprzymierzonych z Atenami.
w. 1040 Aluzja do słynnej wróżby, którą Apollo Delficki dał Temistokle-
sowi: by schował się za drewnianym murem. Temistokles zrozumiał wróż
bę należycie: że należy zbudować potężną flotę.
w. 1053 SPARTAŃSKIE KRUCZĘTA - znów chodzi o jeńców spartańskich
spod Pylos przywiezionych do Aten przez Kleona, a pojmanych przez Ni-
kiasa i Demostenesa.
w. 1055 KEKROPIDA - Ateńczyk, jako potomek mitycznego króla Aten,
Kekropsa.
w. 1067 AJGEJDA- Ateńczyk. Ajgeus (Egeusz), ojciec Tezeusza, był mi-
tycznym królem Aten.
PsIO-LIS(gr. Kynalópeks) - tu przydomek czy przezwisko nieja-
432 ARYSTOFANES ■ Rycerze
Łoże[ ...]
[...] A ciebie
Mieć będzie inna, mniej zacna, szczęśliwsza!
w. 1406 Odświętne płaszcze miały widocznie kolor zielony jak żaba, stąd
ich nazwa gr. batrachis (batrachos - 'żaba').
w. 1407 Słudzy wynoszą Paflagona ze sceny, by posadzić go w miejscu
proponowanym przez Kiełbaśnika, tj. przy bramie, przez którą wchodzą
i wychodzą przybysze, a więc i posłowie.
CHMURY
w. 6n. Niewolników z powodu wojny nie można było wysłać na wieś do
ciężkich robót, należało zresztą obchodzić się z nimi łagodnie, gdyż mo-
gliby zbiec do nieprzyjaciela. Sam Strepsjades, właściciel gospodarstwa
na wsi, musi mieszkać w Atenach, podobnie jak Dikajopolis w Acharnej-
czykach, choć Strepsjadesa trzyma pewnie w mieście po części i żona, cze-
go dowiemy się z dalszego ciągu sztuki.
w. 13 ŻŁOBY - wydatki na paszę dla koni.
w. 17 DZIEŃ DWUDZIESTY - ten dzień miesiąca był terminem regulowania
wszystkich należności, w tym również spłaty długów.
w. 21 MINA- zob. Ryc. obj. do w. 835.
w. 21, 22 Imię Pasjas jest w języku greckim trzyzgłoskowe (Pa-si-as) i tak
je w tych dwu miejscach należy czytać.
w. 23 Chodzi o rasowego konia z dobrej stadniny, oznaczonego piętnem
w kształcie litery kappa (q), używanej w alfabecie greckim tylko jako cyfra.
w. 25 FILON- wożnica wyścigowego wozu.
w. 47 W oryginale siostrzenicę Megaklesa. Jest to imię powtarzające się
w rodzie Alkmeonidów, najbardziej arystokratycznym w Atenach.
w. 51 PUDER- w oryginale szafran, który w postaci sproszkowanej służył
też do podobnych celów jak dziś kolorowy puder kosmetyczny.
w. 63-67 Na konia mało kogo było stać w biednych Atenach. Imiona
,,z koniem" (gr. hippos) jako częścią składową nosiła raczej arystokracja.
Strepsjades chce nazwać syna po swoim ojcu, który miał na imię, jak do-
wiadujemy się z w. 65 i 134, Fejdon - Oszczędniś. Kompromisowe imię
syna (Szczędzikoniewicz) i pretensje matki spowodowały „końską manię"
Fejdippidesa, wielce dla ojca kosztowną.
w. 70 MEGAKLES - brat matki Fejdippidesa; por. wyżej w. 47.
w. 82 POSEJDON, OPIEKUN KONI- zob. Ryc. obj. do w. 551.
w. 94 MYŚLARNIA-ten przekład słowafrontisterion, nowotworu wymyślo
nego przez Arystofanesa (od czasownika frontidzo - 'rozmyślać') zapoży
czam z przekładu Stefana Srebrnego.
w. 95nn. Podobny pogląd wyrażali sofiści.
w. 104 CHAJREFONT - jeden z najwierniejszych uczniów Sokratesa.
w. 109 RUMAKJ oo LEOGORASA (dosłownie: ,,bażanty od Leogorasa") -
Leogoras był hodowcą znakomitych koni wyścigowych. W oryginale chodzi
436 ARYSTOFANES ■ Chmury
o konie z wypalonym na zadzie piętnem przedstawiającym bażanta;
takich koni w rzeczywistości nie było, najlepsze miały mak w kształcie kogu-
ta. Arystofanes wprowadza dla żartu jeszcze szlachetniej maczone rumaki.
w. 120 RYCERZOM - zob. Ryc. wstęp.
w. 134 KlKINNA- jedna z gmin attyckich; por. także Ach. obj. do w. 406.
w. 137 PORONIENIE MYŚLI - aluzja do zawodu matki Sokratesa - akuszerki. So-
krates zresztą sam porównywał swoją metodę wydobywania z ludzi ich po-
glądów do pracy położnej (metoda majeutycma; majeutike- 'położnictwo').
w. 156 SFETTOS - gmina attycka.
w. 179 Pomysł kradzieży płaszcza z „szatni" w palestrze wynika stąd, że So-
krates lubi! przebywać w palestrach i gimnazjonach, gdzie rozmawiał z mło
dzieżą. PALESTRA to szkoła zapaśnicza, do której uczęszczała prawie cała mę
ska młodzież. Zapasy były najpopularniejszym sportem nie tylko w Atenach.
w. 180 TALES- z Miletu, słynny joński filozof i badacz przyrody, jeden
z tzw. siedmiu mędrców (VII-VI w. p.n.e.).
po w. 183 EKKYKLEMAT - zob. Ach. obj. do w. 407.
w. 186 O wziętych do niewoli w Pylos Spartanach wiele jest mowy w Ry-
cerzach (por. także wstęp). Nie zdarzało się to pewnie Ateńczykom czę
sto, więc wypadek ten długo wspominano.
w. 192 EREB- otchłań w podziemnej krainie śmierci, państwie Hadesa;
TARTAR - najgłębsze miejsce w Krainie Zmarłych. W Tartarze przebywa-
li wielcy zbrodniarze skazani na wieczną karę.
w. 203 ROZPARCELOWAĆ-na działki dla osadników wojskowych, tzw. kle-
ruchów. Taką działkę miał na Eginie ojciec Arystofanesa.
w. 208 Aluzja do manii sędziowskiej Ateńczyków; por. Ryc. w. 50-51.
w. 213 Ateńczycy pod wodzą Peryklesa pokonali zbuntowaną Eubeję.
w. 223 EFEMERYDA - ,,stworzenie jednodniowe" (gr. efemerźs, od epź -
'przez' i hemera - 'dzień') w odróżnieniu od bogów nieśmiertelnych. Alu-
zja do Ody Pytyjskiej (8,95) Pindara, gdzie tak wyraża się o ludziach Sy-
len, oraz do epinikionu Bakchylidesa (3,75).
w. 247n. ,,Sokrates nie uznaje bogów, których uznaje państwo" - tak sfor-
mułowano w 24 lata później oskarżenie przeciw filozofowi. Bogowie trak-
towani są „obiegowo", jak monety.
w. 249 W Bizancjum używano żelaznych monet.
w. 256n. Aluzja do niezachowanej tragedii Sofoklesa Atamas, w której bo-
hater - wygnany z Beocji król, który osiedlił się w Tessalii, ale naruszył
zakaz religijny - miał być złożony w ofierze Zeusowi. Zwierzętom ofiar-
nym wkładano na głowy wieńce.
w. 262 Posypywanie mąką było jednym z elementów wtajemniczenia
w misteria.
w. 271 OKEANOS - rzeka opływająca ziemię dookoła, a jednocześnie bóg
z najstarszej boskiej pary; żoną jego była Ziemia-Gaja.
Przypisy 109-415 437
nych jest teżelementem ascezy; stąd zresztą bierze się ich kilkakrotnie
podkreślana bladość. Wiadomo jednak z Platona i Ksenofonta, że Sokra-
tes wcale od wina nie stronił i nie uprawiał żadnej ascezy.
w. 426 LIBACJA (gr. sponde)- zlanie z kielicha kilku kropel wina dla bóstwa.
w. 430 STADION (łac. stadium) - miara długości równa 600 stopom; nieco
mniej niż 200 m.
w. 438 KONIEz KOPPAMI - por. wyżej obj. do w. 23.
w. 497 HIMATION - zob. Ryc. obj. do w. 882.
w. 499 Człowiek oskarżający obywatela o kradzież mógł wejść do jego
domu, by przeprowadzić rewizję, musiał się jednak rozebrać z wierzchniej
odzieży, by nie być podejrzany o podrzucenie czegoś.
w. 508 Wyrocznia Trofoniosa znajdowała się w beockim miasteczku Le-
badeja u stóp Helikonu. W grocie mieszkały węże, które trzeba było uła
godzić plackiem.
w. 518nn. W pierwszej części parabazy Arystofanes mówi o swojej do-
tychczasowej karierze literackiej, a przede wszystkim o losie, jaki spotkał
pierwszą wersję Chmur.
w. 519 Poeta komiczny jest podopiecznym Dionizosa, gdyż z okazji świąt
ku czci tego właśnie boga wystawia się komedie.
w. 529 CNOTLIWY, ROZPUSTNIK (gr. Sófron, Katapygon) - bohaterowie
pierwszej, niezachowanej komedii Arystofanesa Biesiadnicy, dwaj bracia,
z których jeden był kształcony wedle starego, dobrego systemu, drugi
w nowoczesnej szkole sofistycznej.
w. 530n. Z powodu młodego wieku nie mógł Arystofanes wystawić kome-
dii pod własnym imieniem.
w. 534nn. Aluzja do wstępnej sceny tragedii Ajschylosa Ofiarnice (druga
część Orestei): Elektra rozpoznaje pukiel włosów swego brata, Orestesa,
który złożył go na grobie ich ojca Agamemnona.
w. 540 KoRDAKS- sprośny taniec, tradycyjny w komedii.
w. 541n. Postać taka występowała w jednej z komedii Eupolisa.
w. 543 Nawet starożytny komentator nie wiedział, o czym tu mowa. Z po-
chodnią wpada Strepsjades właśnie tu, w drugiej wersji Chmur, w pierw-
szej podobno tej sceny nie było.
w. 549 W Rycerzach, w całości poświęconych Kleonowi.
w. 55lnn. HYPERBOLOS - Eupolis poświęcił mu komedię Marikas, Her-
mippos wyśmiewał go w komedii Przekupki (obie niezachowane); por. też
Ach. obj. do w. 846 i Ryc. obj. do w. 739.
w. 556 FRYNICHOS - chodzi o komediopisarza współczesnego Arystofane-
sowi.
w. 559 - zob. Ryc. w. 864-867. Chodzi o to, że węgorze najlepiej łowi się
w zmąconej wodzie, gdzie tracą orientację. W spokojnej, czystej wodzie
złapać ich nie można.
Przypisy415-673 439
OSY
w. 8 SKORYBANCIAŁ - korybanci to kapłani bogini frygijskiej (z Azji Mniej-
szej), Wielkiej Matki Bogów - Kybele, której kult przeniknął do Grecji. Utoż
samiano ją z grecką matką bogów, Reą, żoną Kronosa. Uroczystości kultowe
Wielkiej Matki we Frygii polegały na wprawianiu się w ekstazę za pomocą
tańca przy wtórze podniecającej muzyki. W Grecji korybanci utożsamiani by-
li z kreteńskimi kapłanami Rei, kuretami, którzy - na pamiątkę mitycznych
rycerzy Kuretów zagłuszających szczękiem broni i tańcem płacz niemowlę
cia-Zeusa (by nie usłyszał go i nie połknął Kronos-ojciec)- podczas uroczy-
stości kultowych wykonywali takie właśnie hałaśliwe tańce. Korybanci tymi
samymi środkami starali się leczyć obłąkanych, stąd tę wywoływaną przez
kapłanów ekstazę trzeźwi Ateńczycy równali z samym obłąkaniem.
w. 9 SABASJOS-~ bóstwo frygijskie, którego kult, również ekstatyczny, nie-
dawno właśnie dotarł do Aten. Niejasny jest jednak związek Sabasjosa ze
snem. Może po ekstazie następował sen, który mógł działać leczniczo.
w. 12 PERSKA KIWAJĄCA DRZEMKA - Sabasjos, jako bóstwo małoazjatyckie,
kojarzy się Grekom z Persami.
w. 19 Kleonimos w czasie ucieczki z pola walki porzucił tarczę. Arystofa-
nes wypomina mu to wielokrotnie.
w. 20nn. Jedną z ulubionych zabaw przy ucztach było zadawanie sobie
przez uczestników zagadek.
w. 32 PNYKS- zob. Ach. obj. do w. 20.
w. 38 ZGNIŁĄ SKÓRĄ - Kleon, przywódca demokracji ateńskiej, był z za-
wodu garbarzem.
444 ARYSTOFANES ■ Osy
w. 604 JAKĄ ŁAŹNIĘ ZWYCIĘSKĄ - aluzja do jakiegoś niezbyt dla nas zrozu-
miałego przysłowia odnoszącego się do sytuacji, w której zwycięzca traci.
w. 609 Drobne pieniądze nosili Grecy - w braku kieszeni - w ustach.
w. 616n. Osiołkiem nazywano rodzaj bukłaka na wino.
w. 627 Grecy mieli zabobonny zwyczaj cmokania na widok błyskawicy.
w. 641 WYSPYBŁOGOSŁAWIONE - mityczna kraina pośmiertnej szczęśli
wości dla sprawiedliwych.
w. 652 KR.oNIDA - Zeus, syn Kronosa. Apostrofa wzięta z Homera.
w. 654 Zabójca do momentu rytualnego oczyszczenia nie ma prawa do
udziału w ofiarach i uczestnictwa w uczcie ofiarnej.
w. 660 Talent to waga złota lub srebra wartości 6000 drachm (por. Ach.
obj. do w. 6). Drachma równała się 6 obolom. Jak wynika z obliczenia
Bdelykleona posiedzenia sądowe odbywały się przez ok. 300 dni w roku.
w. 666n. Pewnie sparodiowany cytat z jakiegoś górnolotnego przemówie-
nia na Zgromadzeniu Ludowym.
w. 687 Chajreas wyśmiewany był przez Eupolisa za nieprawne podawanie
się za obywatela Aten. O jego synu nic nie wiadomo.
w. 700 PONT- Pontos Euksejnos, czyli Morze Czarne; od jego wybrzeży
na wschodzie aż po Sardynię na zachodzie sięgały kolonie greckie zwią
zane z Atenami.
w. 710 SIARA- pierwsze mleko po porodzie.
w. 715 Chodzi o plony z wyspy Eubei.
w. 716 KORCÓW - w oryginale: medymnów; medymnos (gr. medimnos) to
miara objętości dla produktów sypkich równa 51,8 litra. Korzec jest rów-
nież miarą ciał sypkich, a jego nazwa wywodzi się od kory, z której pier-
wotnie robiono naczynia miernicze.
w. 724 MLEKA ... SKARBNIKÓW - zamiast oczekiwanego „ptasiego mleka".
Skarbnik to w tym wypadku urzędnik wypłacający sędziom diety.
W. 725n. ,,NIMOBOJGA STRONNIEWYSŁUCHASZ, NIEWYDAWAJ WYROKU" -
sentencja prawnicza szeroko rozpowszechniona w starożytności (znamy ją
w łacińskim brzmieniu: ,,Audiatur et altera pars").
w. 751- 759 Wypowiedź przeplatana cytatami z różnych tragedii Eurypidesa.
w. 763 Chodzi o sąd pośmiertny w państwie boga zmarłych, Hadesa. Wiersz
ten jest podobno cytatem z niezachowanej tragedii Eurypidesa Kretenki.
w. 804 HEKATE- bóstwo podziemne, bogini czarów. By ją ułagodzić, sta-
wiano jej w różnych miejscach kapliczki; por. Piu. obj. do w. 594.
w. 819 POSĄŻEK LYKOSA - por. w. 389 i obj.
w. 828 TRATTA- Traczynka, imię niewolnicy pochodzącej z Tracji.
w. 836nn. Imię psa, Labes, znaczy tyle, co „Łapaj", i rzeczywiście nada-
wano je psom często. Brzmienie tego imienia jest jednak bliskie imieniu
Lachesa, wodza floty wojennej wysłanej w 427 r. na Sycylię. Laches po-
chodził z gminy Ajksone (por. w. 895). Ani on, ani jego następcy nie od-
450 ARYSTOFANES ■ Osy
POKÓJ
w. 42 Parodia epitetu Zeusa - Gromowładny.
w. 47 W momencie wystawienia Pokoju Kleon już nie żył.
w. 53 Pierwsze rzędy w teatrze były zarezerwowane dla najznakomitszych
obywateli.
w. 73 ŻUKA ... z ETNY- starożytny komentarz cytuje i innych pisarzy mó-
wiących o niezwykłych rozmiarach żuków z okolic Etny na Sycylii, wy-
suwa jednak przypuszczenie, że to przekonanie zrodziło się z porównania
z wulkanem i przysłowiowego wyrażenia „wielki jak Etna".
w. 76 Na Pegazie, uskrzydlonym rumaku, leciał do nieba Bellerofont
w tragedii Eurypidesa (por. wstęp).
w. 82nn. Pieśń Trygajosa jest parodią pieśni z jakiejś niezachowanej tra-
gedii Eurypidesa, chyba o Bellerofoncie.
w. 108 MEDOWIE - zob. Ryc. obj. do w. 478.
w. 119 Wiersz z niezachowanej tragedii Eurypidesa Eol.
w. 124nn. Parodia dialogu tragicznego, niewątpliwie Eurypidesa.
w. 129nn. Treść tej bajki Ezopa przedstawia się następująco: Orzeł zjadał
dzieci żuka, więc żuk z zemsty począł wytaczać z gniazda jaja orła. Orzeł
poleciał na skargę do Zeusa, który pozwolił mu złożyć jaja na swoich ko-
lanach. Żuk jednak począł latać wokół głowy boga, który zdenerwowany
zerwał się z miejsca, by go odpędzić. Orle jaja spadły i potłukły się.
w. 142 TENSTER- do tego celu przyda się groteskowy fallos, obowiązko
wy, tradycyjny element stroju aktora komediowego.
456 ARYSTOFANES ■ Pokój
dydat nie uniknął poboru. PANDI0N- legendarny król Aten, przy jego po-
sągu wywieszano listy poborowych.
w. 1186 Znów aluzja do Kleonima (por. w. 446, 678), który w ucieczce
porzucił tarczę.
w. 1225 MIN- mina, por. Ryc. obj. do w. 835. Nocnik ten ma wartość 900
drachm.
w. 1230 Kamyki, jako najłatwiej w Grecji dostępny materiał, służyły też
do podcierania.
w. 1232nn. Trygajos porównuje pancerz do okrętu wojennego. Otwory na
ręce odpowiadają otworom w burtach na wiosła. Zamożniejsi obywatele
Aten byli zobowiązani do zbudowania własnym sumptem okrętu wojenne-
go, ze skarbu państwa wypłacano im jednak pieniądze na żołd dla wiośla
rzy. Ilość otworów w burtach odpowiadała ilości wioślarzy, więc w inte-
resie fundatorów leżało, by ilość ich była jak największa. Nieuczciwi oby-
watele nie obsadzali wszystkich otworów, a pieniądze przeznaczane na
żołd przywłaszczali, w ten sposób „kradnąc dziurę".
w. 1244 K0TTAB0S - por. wyżej obj. do w. 343.
w. 1254 W oryginale mowa o specjalnym środku przeczyszczającym pro-
dukowanym w Egipcie (gr. silfion); por. Ryc. obj. do w. 894.
w. 1258 DOCZEPI... USZKA - wówczas z hełmów powstaną nocniki.
w. 1267 Chłopcy mają wystąpić jako śpiewacy w czasie uczty weselnej.
Uczty na scenie nie będzie (byłoby to zbyt kosztowne), widzowie muszą
się więc zadowolić komiczną próbą występów.
w. 1270 Początek zaginionego poematu epickiego Epigoni, nieznanego
autora.
w. 1273nn. Parafrazy Homera.
w. 1280 Fragment lub parafraza jakiegoś nieznanego poematu epickiego.
w. 1286n. Również parafraza fragmentu epickiego.
w. 1298n., 1301 Dosłownie zacytowany fragment Archilocha (fragm. 5),
podaję go więc w przekładzie Jerzego Danielewicza (Liryka starożytnej
Grecji. Oprac. J. Danielewicz. Warszawa 1996, s. 153). SAJCZYK - czło
nek trackiego plemienia Sajów (gr. Safo}).
w. 1329nn. Parafraza pieśni weselnej z rytualnym wezwaniem boga Hy-
mena, opiekuna zaślubin. Pieśni te, śpiewane w czasie odprowadzania
panny młodej do domu pana młodego, pełne były nieprzystojnych aluzji
związanych z charakterem uroczystości.
w. 1348, 1352 Figa w poezji lirycznej, a zwłaszcza u jambografów, jest
dość nieprzystojnym dwuznacznikiem, jak tutaj.
SPIS RZECZY
KOMEDIE
ACHARNEJCZYCY ............................ 25
RYCERZE .................................. 93
CHMURY .................................. 171
Osy ..................................... 257
POKÓJ ................................... 335