Professional Documents
Culture Documents
01.08.1944r. - powstanie warszawskie o godzinie "W" lub też zazywanej "zero" tj. godz. 17
Jurgen Stroop był bezwzględnym mordercą w szeregach SS. Moczarski przytoczył opowieść o jego życiu,
nie ukrywając żadnego z popełnionych okrucieństw, jednak da się na przykładzie Stroopa zaobserwować
również inne tendencje poza oczywistym faktem, że był on brutalnym hitlerowskim zbrodniarzem.
Stroop nie wyniósł z domu dobrego wychowania, rodzice nie nauczyli go wrażliwości na świat i szacunku
do ludzi, wpoili jedynie żelazne zasady oraz dyscyplinę. Stroop w dzieciństwie nie był lubiany, niczym nie
imponował rówieśnikom, dlatego był łasy na jakiekolwiek pochwały i sukcesy.
Większość akcji, jakie prowadził, skierowana była przeciwko bezbronnym ludziom, co gwarantowało ich
powodzenie. Stroop wzrastał w ideologii nazistowskiej, w fascynacji wojskiem i władzą. Jednocześnie nie
miał okazji poznać innego światopoglądu, innego sposobu życia. To, co znał, stało się dla niego jedyną
właściwą drogą.
Na szkoleniach partii zostawał poddany czemuś, co można nazwać praniem mózgu. Ślepo przyjmował
formułki dotyczące partyjnej ideologii, choć niewiele z nich rozumiał, a brak wykształcenia uniemożliwiał
mu ich weryfikację. Po tego rodzaju „tresurze” przez partię Stroop staje się oficerem idealnym:
pozbawionym skrupułów, wiernym, bez sumienia i uczuć. Okrucieństwo nie robi na nim wrażenia,
okropne zbrodnie dokonywane na Żydach nie powodują wyrzutów sumienia, dlatego że Stroop szczerze
wierzy w to, iż są oni podludźmi.
Jurgen Stroop to okrutny zbrodniarz, ale jednocześnie ofiara nazizmu. Zostaje zaprogramowany na
wykonywanie poleceń zwierzchników i uznawanie ich za jedyne słuszne. Jest człowiekiem pozbawionym
rozsądku, sumienia i wolnej woli. Jego umysł zostaje zniewolony, a osobiste dążenia i ambicje zostają
idealnie podporządkowane systemowi.
Jurgen Stroop stał się ofiarą nazistowskiej propagandy. Dowodem na to jest fakt, że nawet podczas
procesu nie wycofuje się ze ślepej wiary w słuszność wyznawanej ideologii.
Unde Malum Czesław Miłosz prowadzi dyskuje z Tadeuszem Różewiczem skąd bierze się zło. Dyskusja ta
jest prowadzona w formie poetyckiej. Tadeusz R uważa, że zło bierze się z człowieka. Tą teorię
podważa Czesław M noblista. Uważa, że człowiek kierujący się świadomością, umiejętnością rozróżniania
dobra i zła bierze odpowiedzialność za swe czyny. Oznacza to, że istota ludzka jest w stanie czynić dobro
oraz niestety świadomie zło. Według poety, dopiero zniknięcie gatunku ludzkiego może wyplenić zło ze
świata - ale nie czyny tylko jego definicje. Odwołuje się Miłosz do natury wskazując, iż zwierzęta bywają
brutalne i krwiożercze. Wniosek jest takim że zło i dobro współistnieje ze sobą od początku świata.
Miłosz nawiązuje tutaj do średniowiecznego dualistycznego pojmowania świata.