You are on page 1of 8

Spis treści:

Legenda o hejnale Poziom A2

O kościele Mariackim Poziom A2

O smoku wawelskim Poziom A2

Legenda o Wandzie, co nie

chciała Niemca Poziom A2

Legenda o Wieliczce i księŜnej

Kindze Poziom A1+

Legenda o panu Twardowskim Poziom A2

ISBN: 978-83-927535-1-3

e-ventus
borowinowa 53/21
kraków 30-698
www.ilovepolish.com
Legenda o hejnale

KaŜdy, kto będzie spacerować po


krakowskim rynku, co godzinę moŜe
posłuchać melodii granej na trąbce z jednej z
wieŜ kościoła Mariackiego. To hejnał,
melodia znana wszystkim Polakom. Ale
melodia ta nie jest kompletna, kończy się
nagle w połowie. Dlaczego tak jest?
Dawno temu wschodnie kraje Europy
atakowali Tatarzy - grupy mongolskie, które
pochodziły
z rejonów jeziora Bajkał, a ich imperium w
czasach Czyngis-chana dochodziło do granic Rusi. Od czasu do czasu atakowali teŜ
ziemie polskie. Do Krakowa dochodziły informacje, Ŝe Tatarzy byli juŜ pod
Sandomierzem, ale nikt nie wierzył, Ŝe dojdą do Krakowa.
– To niemoŜliwe! – mówili krakowianie – Kraków to nasza stolica, Tatarzy nie mogą
jej zaatakować! To absurd!
Była juŜ późna noc, gdy straŜnik z wieŜy kościoła Mariackiego nagle zauwaŜył coś na
horyzoncie. Jakieś ciemne postacie jechały na małych koniach, bardzo szybko
i coraz bliŜej murów Krakowa.
– Mój BoŜe! To Tatarzy! – Zaczął grać hejnał. Grał najgłośniej jak mógł, aby obudzić
mieszkańców miasta.
– Co się stało? Dlaczego hejnalista gra tak późno? Czy to alarm? - pytali ludzie
i wychodzili z domów na ulice. Zobaczyli, co się dzieje i zaczęli bronić miasta.
A hejnalista cały czas grał na trąbce, aby dodać im odwagi. Jednak w pewnej
chwili tatarska strzała trafiła hejnalistę w gardło. Melodia hejnału skończyła się nagle,
a odwaŜny hejnalista zginął.
Mieszkańcy obronili Kraków, ale na pamiątkę tej dramatycznej historii melodia hejnału
jest niekompletna.
O kościele Mariackim

Na Rynku Głównym w Krakowie znajduje się


kościół Mariacki. Ma on dwie charakterystyczne
wieŜe, z których jedna jest wyŜsza od drugiej.
Dlaczego nie są identyczne? Wyjaśnia to
legenda.
Dawno, dawno temu, w czasach średniowiecza
Kraków był juŜ duŜym miastem, ale krakowianie
chcieli, Ŝeby był jeszcze piękniejszy.
Zdecydowali się więc zbudować na rynku kościół
Najświętszej Marii Panny. Budowali go dwaj
bracia, znani w tych czasach architekci. Starszy brat budował wieŜę południową,
a młodszy północną. Bracia rywalizowali między sobą, który wybuduje ładniejszą
i wyŜszą budowlę. KaŜdy z nich chciał wygrać.
Starszy z braci był pewien, Ŝe wygra konkurencję, poniewaŜ jego wieŜa miała
szersze i solidniejsze fundamenty. On teŜ pierwszy skończył pracę. Jego wieŜa była
bardzo piękna i ludzie z innych krajów prosili go o podobne budowle. Wyjechał do
pracy na Węgry, ale kiedy kilka miesięcy później wrócił, zobaczył, Ŝe wieŜa młodszego
brata jest lepiej skonstruowana, więc moŜe być ładniejsza i wyŜsza.
W ataku zazdrości zabił młodszego brata noŜem! Wiedział, Ŝe po takim
morderstwie nie będzie mógł dłuŜej Ŝyć i dlatego wszedł na swoją wieŜę, a następnie
z niej skoczył.
Dlatego jedna wieŜa kościoła Mariackiego jest niŜsza od drugiej - młodszy brat nigdy
jej nie skończył. A nóŜ, którym starszy brat zabił młodszego, moŜna obejrzeć na rynku
w Sukiennicach.
O smoku wawelskim

Jest wiele legend o Krakowie, a jedna


z najbardziej znanych to historia smoka,
który mieszkał w jaskini pod zamkiem
wawelskim. Historia ta jest prawdziwa -
nawet dziś turyści mogą obejrzeć pomnik
smoka oraz zwiedzić jego jaskinię nad
Wisłą.
Smok wyglądał trochę jak dinozaur – był
ogromny, zielono-brązowy i bardzo
agresywny. Zjadał krowy oraz owce, a gdy
w okolicy zabrakło juŜ zwierząt, w końcu
zaczął jeść ludzi. Wszyscy bali się wychodzić w dzień, a szczególnie wieczorami,
i woleli siedzieć w domach. Król Krak, który był wtedy panem miasta, obiecał, Ŝe ten,
kto zabije smoka, w nagrodę otrzyma córkę króla jako Ŝonę. Wielu rycerzy próbowało
zabić zwierzę, ale Ŝadnemu się nie udało, poniewaŜ smok wszystkich zjadał.
Pewnego dnia przyszedł do króla szewc Skuba: – Królu, chciałbym zabić
smoka! – powiedział. Krak nie wierzył, Ŝe szewc, który na co dzień zajmował się
naprawą butów, będzie mógł to zrobić. Ale w końcu zgodził się, bo wiedział, Ŝe Skuba
jest sprytny i odwaŜny, a król był juŜ bardzo zdesperowany, poniewaŜ nikt do tej pory
nie mógł zabić smoka.
Skuba wziął skórę owcy, wypełnił ją siarką, a następnie zszył tak, Ŝe wyglądała
naturalnie jak Ŝywa owca. Potem połoŜył ją obok smoczej jamy. Rano głodny smok
wyszedł z jaskini, zobaczył owcę i zjadł ją w całości. Niestety, z powodu siarki tak
bardzo chciał pić, Ŝe wypił prawie całą wodę z Wisły i PUUUFF! – pękł jak balon.
Szczęśliwy król Krak przygotował uroczysty obiad dla wszystkich mieszkańców
miasta - i oczywiście dla Skuby – oraz dał mu swoją córkę za Ŝonę.
Legenda o Wandzie, co nie chciała Niemca

Dawno temu germański ksiąŜę Rydygier, który


mieszkał nad rzeką Łabą, szukał idealnej Ŝony.
Usłyszał, Ŝe na wschodzie leŜy bogaty kraj,
a w nim miasto Kraków, gdzie mieszka piękna
i mądra księŜniczka Wanda. Wysłał do niej
dyplomatów z drogimi prezentami i był pewny,
Ŝe Wanda szybko zgodzi się być jego Ŝoną.
Niestety, księŜniczka zdecydowanie
powiedziała: – Nie. Dziękuję za propozycję, ale
nie mogę wyjść za mąŜ za księcia Rydygiera.
Nie chcę zostawić moich ludzi i kraju, w którym się urodziłam.
Gdy dyplomaci wrócili i poinformowali Rydygiera o sytuacji, ksiąŜę bardzo się
zdenerwował. – Jeśli Wanda się nie zgodzi być moją Ŝoną, zaatakuję jej kraj i będzie
wojna! – powiedział. – Co ja powinnam zrobić? – myślała Wanda. – Nie mogę wyjść
za mąŜ bez miłości. Mnie nie moŜna kupić! Ale nie moŜe teŜ być wojny! Tak
pomyślała, weszła na wieŜę zamku i skoczyła do Wisły.
Rydygier, gdy usłyszał, Ŝe Wanda nie Ŝyje i zabiła się z jego powodu, zrozumiał swój
błąd. TeŜ się zabił!
Ludzie zbudowali dla Wandy górę, nazwaną kopcem Wandy. W 1890 r. znany
polski artysta, Jan Matejko specjalnie dla kopca zaprojektował pomnik. Kopiec dziś
znajduje się w dzielnicy Krakowa, Nowej Hucie. MoŜna na niego wejść i obejrzeć
panoramę miasta.
Legenda o Wieliczce i księŜnej Kindze

KsiąŜę Bolesław Wstydliwy planował oŜenić się


z córką króla węgierskiego, Kingą.
I dlatego polscy posłowie pojechali na Węgry
z prezentami, aby zaprosić Kingę do Polski,
poniewaŜ jako Ŝona polskiego księcia musiała
zamieszkać w Krakowie. W czasie podróŜy
z Węgier do Polski Kinga zatrzymała się przy
jednej z węgierskich kopalni soli. Zdjęła
pierścionek zaręczynowy i wrzuciła go do
kopalni.
– To będzie mój prezent dla Polaków. Chcę podarować wam górę z soli.
Sól w tamtych czasach była bardzo droga. MoŜna było płacić solą tak samo jak
pieniędzmi.
Ślub Bolesława i Kingi miał miejsce na zamku wawelskim w Krakowie,
a następnego dnia księŜniczka poprosiła swojego męŜa: - Chodźmy poszukać mojego
pierścionka. Pojechali do miasteczka Wieliczka, niedaleko Krakowa, i tam Kinga
poprosiła, aby wykopać głęboki dół. Górnicy kopali bardzo długo, aŜ znaleźli jakieś
szare kamienie. W pierwszym kamieniu był ten sam pierścionek, który Kinga wrzuciła
na Węgrzech! A szare kamienie to była sól.
W Wieliczce powstała najbardziej znana i najstarsza w Polsce kopalnia soli, od
1978 r. na liście zabytków UNESCO. Obecnie znajduje się w niej muzeum, z piękną
kaplicą świętej Kingi, odwiedzane co roku przez miliony turystów.
Legenda o panu Twardowskim

Dawno, dawno temu w Krakowie mieszkał


pan Twardowski. Bardzo interesował się
czarną magią i marzył, Ŝeby znaleźć kamień
filozoficzny, który miał magiczną moc,
poniewaŜ leczył choroby i wszystko zamieniał
w złoto. Dlatego podpisał pakt
z Mefistofelesem. Diabeł spełniał wszystkie
jego Ŝyczenia, ale pan Twardowski obiecał,
Ŝe odda diabłu swoją duszę tylko wtedy, gdy
będzie w Rzymie. Oczywiście nigdy nie
planował pojechać do Rzymu i zmuszał
Mefistofelesa do pracy.
Diabeł pomagał panu Twardowskiemu we wszystkim: na rozkaz pana
Twardowskiego przeniósł srebro z całej Polski w jedno miejsce – do Olkusza pod
Krakowem, gdzie powstała kopalnia srebra. Przeniósł teŜ piasek z całego kraju i tak
powstała Pustynia Błędowska. Pan Twardowski stał się bardzo bogaty, organizował
wielkie przyjęcia dla swoich przyjaciół, a poniewaŜ był teŜ ekscentrykiem, nie jeździł
konno jak zwykli ludzie, ale latał na kogucie!
Po kilku latach cięŜkiej pracy u pana Twardowskiego, Mefistofeles chciał
w końcu zabrać jego duszę, ale pan Twardowski wcale nie chciał pojechać do Rzymu.
Wtedy diabeł zrobił tak: zmienił się w słuŜącego, poszedł do domu pana
Twardowskiego i powiedział:
– Szanowny panie! Jesteś znanym medykiem, a mój pan zachorował w podróŜy do
Krakowa i teraz leŜy chory w karczmie niedaleko wsi Sucha Beskidzka. Proszę,
przyjedź i pomóŜ mu! Mój pan jest bardzo bogaty, na pewno zapłaci ci duŜo pieniędzy.
Pan Twardowski pojechał z nim do tej wsi, a gdy wszedł do karczmy, Mefistofeles
krzyknął:
– Ha, ha! Ta karczma „Rzym” się nazywa! Teraz musisz oddać mi swoją duszę!
Ale pan Twardowski wsiadł na koguta i odleciał daleko, daleko, aŜ na KsięŜyc.
I siedzi tam do dzisiaj. A karczmę „Rzym” w Suchej na rynku moŜna zobaczyć i nawet
zjeść tam staropolski obiad.

You might also like