You are on page 1of 100

Władza we mgle Gorączka przed grypą Zaginiony, zaginiona LIDER

LIDEREM
PP O L I T Y K A . P LL Polowanie na grzyby Podatek od deszczu Szpieg w smartfonie
SPRZEDAŻY SPRZEDAŻY
ilustracja marta frej

LIDER
SPRZEDAŻY

TYGODNIK, nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 Cena 8,50 zł (w tym 8% VAT) nr indeksu 369195

Rok po Nagrodzie Nobla specjalnie dla „Polityki” pisze

Olga Tokarczuk
USA 4,60 USD; KANADA 4,69 CAD; WIELKA BRYTANIA 2,50 GBP; SZWECJA 30 SEK; CZECHY 75 CZK; KRAJE STREFY EURO 3,40 EURO

Przestaliśmy rozumieć
złożoność świata... s. 24–30
w numerze 40  [ 30.09–6.10.2020 ]

COPYRIGHT © POLITYKA Spółka z o.o. SKA. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułów, w tym artykułów na aktualne tematy polityczne, gospodarcze i religijne, opublikowanych w POLITYCE jest zabronione.
51 Aleksandra Lipczak HISZPANIA
Andaluzja – dziedziczka Orientu
12 Rozejm 54 Dariusz Kałan WĘGRY
po kryzysie Attila Vidnyánszky
– komisarz od kultury
56 Tomasz Maćkowiak CZECHY
Milosz Vystrczil – marszałek,
który się Chinom nie kłania

Nauka i cywilizacja
58 Agnieszka Krzemińska
Jak pandemia osłabiła
słynne uczelnie
62 Michał Różyczka
Rentgenowska mapa
wszechświata

Historia
64 Ryszard Jamka
Jakub Szela – morderca, ludowy
heros czy narodowy bohater?
67 Prof. Andrzej Friszke, historyk, autor
książki „Państwo czy rewolucja”,
o wyborach przedwojennych
komunistów

Kultura
74 Agnieszka Holland o jej nowym
filmie „Szarlatan” i walce opresji
z wolnością
78 MEA PULPA Kuby Wojewódzkiego
80 Jakub Demiańczuk
Zagraniczne komiksy
o polskiej historii
83 KAWIARNIA LITERACKA
Anna Dziewit-Meller
84 Aleksandra Lipczak
15 Gorączka 35 Darz Szturm latynoskich autorek
przed grypą grzyb
Na własne oczy
92 Izabela O’Sullivan
Tematy tygodnia Społeczeństwo Nieznany fotoreportaż Ryszarda
12 Mariusz Janicki 32 Violetta Krasnowska Kapuścińskiego z Konina
Popękana Zjednoczona Prawica Zaginione zbrodnie
15 Joanna Solska 35 Jacek Nowacki
Obietnice zamiast szczepionki Grzybobranie po polsku
na grypę 38 Ryszarda Socha
Miasta tęsknią za wodą
Polityka
18 Grzegorz Rzeczkowski Rynek
Pegasus, szpieg na każdego 42 Adam Grzeszak
21 Rafał Kalukin Sławomir Mentzen Kuchenni rewolucjoniści Stałe rubryki
– strateg Konfederatów 45 Cezary Kowanda • 4 Mleczko i Mizerski
Małe lotniska na skraju • 6 Ludzie i wydarzenia
Ex-centrycy
przepaści • 70 Afisz • 86 Chutnik i Plebanek
• 87 Passent • 88 Hartman • 89 Tym
24 CYKL ESEJÓW NA NOWY CZAS Świat • 90 Mizerski na bis
Olga Tokarczuk o człowieku 48 Adam Krzemiński NIEMCY • 91 Do i od redakcji
na krańcach świata Zjednoczenie od kulis • 98 Polityka i obyczaje
2 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
[ ANDRZEJ MLECZKO ]

GALERIA ANDRZEJA MLECZKI: KRAKÓW, UL. ŚW. JANA 14


www.mleczko.pl

S Ł AWOMIR MIZERSKI Z Ż YCIA SFER

Tańczący z łopatą

S
podziewałem się, że w swojej drugiej kadencji może niepolskiej produkcji, bo w ogóle nie chciał się w pol-
Andrzej Duda będzie nastawiony bardziej ofen- ską ziemię wbijać. Moim zdaniem jednak Duda po prostu
sywnie i na razie prezydent mnie nie zawodzi. musi się jeszcze dużo uczyć od takich mistrzów jak prezes
W internecie widziałem, jak podczas akcji sadzenia Kaczyński, który podczas inauguracji przekopu Mierzei
drzew w nadleśnictwie Lipusz Duda przy użyciu Wiślanej operował łopatą z wielkim sukcesem – ta łopata
łopaty atakuje ziemię, próbując zrobić w niej dziurę. go słuchała i prezes nie musiał nawet na nią wskakiwać.
Najpierw łopatą ziemię dziabie, a następnie staje Tak czy inaczej kąśliwe ciosy wyprowadzone przez Andrze-
na łopacie i podskakuje na niej, starając się ostatecz- ja Dudę pokazują, że jego przeciwnicy muszą się z nim
nie złamać opór ziemi. liczyć i traktować go poważnie. Prezydent dał wyraźny
Filmik pokazuje, że wbrew temu, co się mówi, An- sygnał, że nie zawaha się brać za rzeczy, których nie po-
drzej Duda znajduje się w dobrej formie, w każdym trafi robić. Znamy go już od tej strony, bo widzieliśmy,
razie fizycznej. Ziemia pod jego naporem broni się, jak odwoływał prezesa TVP, ale od tamtego czasu wyraźnie
ale nie wiadomo, jak długo by wytrzymała, gdyby nie zmężniał i nabrał sił. Jestem pewien, że gdyby w sprawie
to, że pan prezydent, widząc, że dysponuje przygniata- odwołania Jacka Kurskiego był tak straszliwie zawzięty jak
jącą przewagą fizyczną, w pewnym momencie rezygnuje. w sprawie kopania dołka w ziemi, Kurski byłby dziś kom-
Dla niektórych to dowód, że starcie przegrał, bo dziury nie pletnie odwołany.
wykopał, jednak moim zdaniem był remis – wprawdzie Duda
krzywdy ziemi nie zrobił, ale trzeba przyznać, że nie zrobił
jej również sobie, chociaż były momenty, że wydawało się,
że zrobi.
O sobiście akcję Andrzeja Dudy odczytuję nie tylko jako
ostrzeżenie dla przeciwników i być może zapowiedź
weta w sprawie pisowskiej ustawy o ochronie zwierząt,
Opinie na temat nie do końca udanej próby wbicia przez ale również jako hołd złożony ciężkiej doli rolnika. Jego
prezydenta łopaty w ziemię są podzielone. Przeważa opinia, zmagania potwierdziły, że rolnik nie ma lekko, zaś rolnic-
że Andrzejowi Dudzie podstawiono nieodpowiednią ziemię, two, a w szczególności kopanie w ziemi, to robota nie-
która, kto wie, czy nie została w ostatniej chwili celowo pod- wdzięczna, bo człowiek spoci się i utytła, a inni tylko
mieniona. W grę mógł też wchodzić wadliwy szpadel – być stoją z boku i się z niego śmieją.

4 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
[ PRZYPISY REDAKTORA NACZELNEGO ]

Ból języka trzeba by wziąć w cudzysłów (bo ich znaczenie jest niepewne) lub
dodawać gwiazdki i odnośniki. Przykład pierwszy z brzegu: jak pi-
sać „Trybunał Konstytucyjny”, czyli nazwę instytucji, która w prak-
tyce jest własną parodią, nie ma wiele wspólnego ani z trybuna-
łem w sensie sądu, ani z konstytucją, gdyż na ogół pieczętuje jej
naruszanie? Czy o Mateuszu Morawieckim pisać „premier”, kiedy
jego szefem w rządzie może być wicepremier, który jest de facto
głową państwa, choć formalnie najwyższym urzędnikiem pozo-
staje „prezydent” – w praktyce postać bez znaczenia politycznego?
A co z „Krajową Radą Sądownictwa”, „Radą Mediów Narodowych”

S
czy, za przeproszeniem, „Telewizją Publiczną”? Ba, drętwienie
Jerzy Baczyński języka może się przytrafić przy nazywaniu Zbigniewa Ziobry „mi-
nistrem sprawiedliwości” czy Piotra Glińskiego „ministrem kultury”.
ądząc z medialnych relacji i emocji, najważniejszym wy- Same nazwy własne partii „Prawo i Sprawiedliwość”, „Solidarna
darzeniem ostatnich dni (tygodni, miesięcy?) było podpi- Polska”, „Porozumienie”, a nawet „Platforma Obywatelska” czy „So-
sanie tajemniczego porozumienia między koalicjantami jusz Lewicy” – brzmią jak oksymoron, kpina z języka.
tzw. Zjednoczonej Prawicy. Jarosław Kaczyński, podczas Tak samo dzieje się z pojęciami ogólnymi: demokracja może
zdawkowej ceremonii złożenia podpisów (tradycyjnie, bez możli- już być „demokracją nieliberalną”, „suwerenność” synonimem
wości pytania o cokolwiek), oświadczył, że to radosna wiadomość zamordyzmu, a wyrok sądu – opinią. Nie chodzi tylko o to, że po-
dla Polaków. I dodał: „wierzę w to, co przed chwilą powiedziałem”. laryzacja polityczna spowodowała rozdwojenie języka tzw. de-
Trudno jednak uwierzyć, że ten wymęczony, niejasny pakt stabiliza- baty publicznej, a niemal każde słowo ma swoje drugie, często
cyjny zapowiada cokolwiek innego niż czasowe zawieszenie broni odwrotne, znaczenie, swój cień. Gorzej, że w ogóle nie mamy
między frakcjami obozu władzy. Także (ewentualne) sensacyjne języka do opisu nowej rzeczywistości politycznej, ekonomicznej,
wejście Kaczyńskiego do rządu w dziwnej roli wicenadpremiera, medialnej, społecznej, gdzie od pewnego czasu wszystko staje się
rozjemcy między Morawieckim i Ziobrą, nadzorcy służb siłowych, płynne, niejednoznaczne, zmienne. Szukamy więc jakichś mniej
śledczych i specjalnych, wyraźnie wskazuje, gdzie znajdują się lub bardziej kulawych analogii, metafor, neologizmów.
newralgiczne punkty nowego układu władzy i jakim zagrożeniom
trzeba zapobiec. (Analiza na s. 12). Najkrócej: priorytetem staje się
utrzymanie chwiejnej równowagi wewnątrz koalicji, także przez
nowy podział stref wpływów oraz niedopuszczenie do wzajemnych
P ytałem znajomych, jakie względnie nowe słowa wtargnęły
ostatnio do ich codziennego słownika. Oczywiście wszystko,
co związane z językową obsługą pandemii (kwarantanna, izolato-
ataków przy użyciu prowokacji, przecieków i haków. rium, respirator itd.); ale też słowo „zdalne” (znaczna część naszej
Trudno sobie wyobrazić, aby poza kolejnymi aktami wojny aktywności stała się zdalna lub tele-); algorytm, rozumiany jako
kulturowej i propagandowej ten układ był zdolny do realnego wzory jakichś nowych procedur; bańka („moja bańka”, jako opis
usprawniania państwa (co widać po niezbornej walce z pandemią), miejsca społecznego); „niebinarne” czy „transfobia” – odnoszące się
nie mówiąc o podejmowaniu ciężkich wyzwań, jakie ma przed do definicji płci. W tym amatorskim katalogu są też słowa ledwie
sobą cały zachodni świat, a które pandemia jeszcze nasiliła. W okres spolszczone „zooming”, „taping”, „gaming” i wiele innych odwołują-
­„multikryzysu” (klimat, demografia, finanse publiczne, edukacja, cych się do rzeczywistości wirtualnej, w jakiej coraz głębiej tkwimy,
zdrowie...) nasze państwo weszło słabe, zajęte sobą, skupione my i dzieci nasze. Ale, ogólnie, nowy słownik rodzi się wolnej niż
na walce z urojonymi ideologiami. A przede wszystkim: ograniczo- nowa rzeczywistość, a to znaczy, że opis będzie się coraz bardziej
ne umysłowymi horyzontami i fizycznymi siłami jednego człowieka. odklejał od realiów, prowokował nieporozumienia, ułatwiał mani-
pulacje i mistyfikacje.

Z ajmujemy się polską polityką co tydzień, z przekonania, z cieka-


wości i z obowiązku, ale czasami ma się ochotę zaprotestować
przeciwko przelewaniu z pustego w próżne i demonstracyjnej aro-
Szukanie nowych słów, pojęć i opisów (liczymy tu
na Ex-Centrum) jest więc niezbędne i nieuniknione. Ale warto
też, żebyśmy próbowali odzyskiwać utracone czy ukradzione
gancji władzy – dokładnie jak w mijającym tygodniu. Tym bardziej słowa, przywoływali ich pierwotne znaczenia i sens. To wciąż
się cieszę, że możemy w tym numerze zaproponować Państwu może być pouczające i zabawne, jeśli przypomnieć sobie,
niezwykłą, trochę odświętną, oderwaną od politycznej łupaniny że minister to znaczy sługa, że premier kieruje rządem, Sejm
lekturę: napisany specjalnie dla POLITYKI esej Olgi Tokarczuk, który to miejsce rozmowy (parla-ment), zaś demokracja nie oznacza
publikujemy niemal dokładnie w rocznicę przyznania Autorce lite- bezwzględnych rządów większości. A już zwłaszcza – rządów
rackiej Nagrody Nobla. To pierwszy taki tekst Olgi Tokarczuk od cza- większości w osobie jednego starszego pana. Język jest giętki,
su jej słynnej mowy noblowskiej; i w jakimś stopniu kontynuacja ale są też granice przegięcia.
podjętych wtedy wątków. Ten esej jest też zapowiedzią i otwarciem
wyjątkowego przedsięwzięcia publicystycznego o nazwie Ex-cen- Jan Koza
trum (więcej na s. 24).
W kolejnych numerach POLITYKI zaproszeni autorzy będą
mierzyć się ze zdaniem postawionym przez Olgę Tokarczuk – ba-
gatela: chodzi o namysł nad światem przyszłości, „jaki rodzi się
na gruzach starego”. Jeśli o czymś naprawdę w tych niemądrych
czasach warto i trzeba rozmawiać, to właśnie o tym. Proponujemy
zatem (jak na ilustracji, którą przywołuje Olga Tokarczuk), aby
wystawić głowę poza otaczającą nas bańkę powszedniości i popa-
trzeć za widnokrąg. Nie wiem, co znajdzie się w kolejnych esejach,
ale zadanie dotyczy też samego języka opisu, szukania słów i po-
jęć otwierających wyobraźnię.
Jak to jest potrzebne, pilne, a zarazem trudne, widać choćby
na naszym politycznym, gazetowym poletku. Wielokrotnie, opisu-
© JAN KOZA

jąc polską politykę, przeżywamy coś, co można nazwać bólem ję-


zyka. Właściwie znaczną część pojęć, nazw, nawet nazw własnych

6 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
[ LUDZIE i W YDARZENIA ] KRAJ

Papież w barszczu przedstawiających Jana Pawła II ciskają-


cego głaz w pobliską siedzibę Telewizji
Polskiej czy prezesa PiS, ładującego ka-

U
mieszczona na dziedzińcu Muzeum Narodo- mień do luku bagażowego w samolocie
wego w Warszawie instalacja „Zatrute źródło” i brodzącego w barszczu. W wariancie
Jerzego Kaliny (rocznik 1944) przynajmniej poważnym: skąpanego we krwi ofiar
w mediach społecznościowych budzi większe emo- pedofilów w sutannach. Gdzieniegdzie
cje niż układanki w rządzącej koalicji. Przedstawia papież Kaliny towarzyszy papieżowi
Jana Pawła II z głazem wycelowanym w zabarwioną Cattelana z podpisem: „Dlaczego
na czerwono sadzawkę, metaforę – jak wyjaśniał papieże się nie lubią? :(”.
swe intencje sam twórca – pełzającej rewolucji.
„Czerwonych złogów z polskich ulic do tej pory
nie pozbyliśmy się. Znów do głosu dochodzi gru-
pa radykalnych ludzi, których mentorzy z wyżyn
A dlaczego z Jana Pawła II łatwiej dziś
zadrwić niż dekadę czy dwie temu?
– W psychologii jak w fizyce: im mocniejsza
pierwszomajowych trybun słali maszerującemu lu- akcja, tym mocniejsza reakcja – tłumaczy
dowi najlepszą z możliwych socjalistyczną nowinę. Andrzej Tucholski, psycholog z Uniwer-
Teraz widzimy, jak z czerwonej flagi towarzystwo sytetu SWPS. – Silny i szczery kult Jana
przeszło na tęczową. Chciałbym, żeby skończyły się Pawła II wywołał kontrkult w osobach
te ekscesy z symbolami religijnymi. Dotyka mnie to osobiście” – wy- skłóconych z Kościołem, ateistach, nieznających go za życia młodych,
jaśniał Kalina. Ale oczywiste są też skojarzenia z dziełem „Dziewiąta a także, po prostu, w internetowych śmieszkach nieprzejmujących się
godzina” Maurizio Cattelana, z papieżem przygniecionym meteory- czyimiś emocjami. Tych grup jest sporo. Na to zachowanie nakłada się
tem, ustawionym przy warszawskiej Zachęcie w 1999 r. i budzącym ogólna niechęć do autorytetów. Jak zauważył na Facebooku pewien
nie mniejsze kontrowersje. Kalina przyznał, że praca Włocha obraziła historyk sztuki, twórca tego w sumie banalnego dzieła wykazałby
go jako Polaka katolika. Reaguje jednak z refleksem szachisty. się większą odwagą, gdyby umieścił w swej brezentowej sadzawce
Wszystkie te okoliczności razem wzięte złożyły się w internecie faktycznych rycerzy wojujących z tęczową zarazą, np. abp. Marka
w śmieszno-straszny obrazek, a raczej wiele obrazków – memów Jędraszewskiego. Wtedy dopiero by zawrzało. (AŻ)

Zdekoncentrowana opozycja Niemal do ostatniego momentu nie było zresztą wiadomo,


kto wystartuje, bo obie z rywalizujących grup – tj. stronników
obecnego szefa PO oraz tych skupionych wokół jego poprzednika

T
rzeba było czekać na to kilkanaście tygodni, ale wreszcie Grzegorza Schetyny – zmieniały swoje typy. I tak początkowo Borys
największa formacja opozycyjna ma ruszyć z kopyta i zająć Budka (któremu dotychczas podlegał klub) na swojego następcę
się tym, co jest jej zasadniczym zadaniem, czyli pilnowaniem chciał wskazać Roberta Kropiwnickiego, ale ten zblamował się
i punktowaniem władzy, a także przygotowaniem kontroferty głosowaniem ws. podwyżek, co koordynował. Potem mowa była
programowej. Tak przynajmniej zapowiedziano podczas sobotniej o obecnym rzeczniku partii Janie Grabcu i pośle Jacku Protasie;
rady krajowej. Wcześniej był z tym problem, ponieważ Platforma w końcu stanęło na Tomczyku.
była skupiona przede wszystkim na wewnętrznej walce o szefostwo Z kolei druga strona stawiała początkowo na Tomasza Siemonia-
klubu parlamentarnego. Nie wykorzystała przez to co najmniej ka, ale ten swój start uzależnił od uzyskania poparcia także od Budki
kilku szans – w tym ostatniego, najpoważniejszego kryzysu – na ro- i Trzaskowskiego. Chciał być kandydatem konsensu – jak tłumaczył,
zegranie obozu rządzącego i zaprezentowanie się jako poważna ale dało się w tym wyczuć także obawę przed kolejną przegraną
polityczna alternatywa. Przeciwnie, PO podważyła swoją wiarygod- (w styczniu poległ w starciu z Budką o szefostwo partii). Do wyścigu
ność, układając się z PiS w sprawie zwiększenia parlamentarnych włączył się więc poprzedni szef klubu Sławomir Neumann, a następ-
uposażeń. A z wotum nieufności wobec ministra Ziobry wy- nie poseł z otoczenia Siemoniaka Arkadiusz Myrcha. Obaj tuż
skoczyła dopiero, kiedy Zjednoczona Prawica zaczęła się przed wyborami wycofali się i poparli Urszulę Augustyn
ze sobą godzić, co wielu odczytało jako ruch w istocie – zgłoszoną oficjalnie przez Małgorzatę Kidawę-Błońską,
konsolidujący obóz ZP. – Jarkowi brat uprosił w niebie która z kolei ma żal do obecnych władz partii o to,
taką opozycję – dworuje jeden z posłów PiS. jak potraktowano ją w jej kampanii i zaraz po niej.
Teraz ma być już tylko lepiej – zapewniają – Nie czarujmy się, i Tomczyk, i Augustyn to zastępczy
członkowie Koalicji Obywatelskiej. A zadbać kandydaci – mówią osoby z KO. Bo spór w istocie
© MAREK BAZAK/EAST NEWS, GRZEGORZ KRZYŻEWSKI/FOTO NEWS/FORUM

o to ma nowy szef klubu Cezary Tomczyk , dotyczył tego, która z frakcji będzie miała wpływ
który w ostatni piątek wygrał z Urszulą Augustyn na funkcjonowanie klubu i codzienną politykę. Parla-
stosunkiem głosów: 115 do 56. 36-letni poseł należy mentarzyści opowiedzieli się za kontynuacją, co jed-
do ścisłego grona decyzyjnego PO; współpracuje nak nie może oznaczać powtórki z dotychczasowych
z Borysem Budką, ale w partii uchodzi za „człowieka błędów, które Tomczyk również firmował.
Trzaskowskiego” (pomagał mu w kampanii samorządowej,
był też szefem jego sztabu w ostatnich wyborach). Dotychczas
znany był przede wszystkim z tego, że „ma dojścia do telewizji”
i dobre relacje z dziennikarzami (był rzecznikiem premier Kopacz).
W ciąż też nie wiadomo, jaka będzie zależność między KO a ru-
chem Trzaskowskiego, który ma wkrótce wystartować. Plat-
formersi powtarzają, że „to nie będzie inicjatywa polityczna”. Pyta-
Choć jest jednym z tych, którzy w partii reprezentują „świeżość nie więc, w jaki sposób niepolityczny byt ma pomóc wygrać stricte
i młodość”, ma całkiem spory staż poselski – to już jego czwarta polityczną walkę? Na razie Trzaskowski – zarazem wiceszef PO – ko-
kadencja w Sejmie. Przed nim nie lada zadanie, ponieważ w koali- lejny raz ogłosił koniec z „totalną opozycją”. Echa takiej polityki już
cyjnym klubie sytuacja od dłuższego czasu jest mocno napięta. widać w… Senacie. Z fotelem dyrektora Centrum Informacyjnego
A wewnętrzne wybory tylko pogorszyły nastroje – pokłócono się żegna się Grzegorz Furgo. – Był zbyt antypisowski. Dostanie inne sta-
nawet o sposób wyboru szefa klubu (zarzewiem konfliktu była nowisko, ale musi zejść z pierwszej linii – słychać. Przy rozwodnionej
nagła zmiana regulaminu umożliwiająca dodawanie kilkudziesię- i podzielonej opozycji prezes Kaczyński będzie mógł się spokojnie
ciu głosów z pełnomocnictw). skupić na pilnowaniu Zbigniewa Ziobry.  (MLV)

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 7
[ LUDZIE i W YDARZENIA ] KRAJ

Nie będzie niczego

K O
raśnik staje się miastem statnio próbowano uchylić
wolności. Najpierw od LGBT, uchwałę; debata była burzliwa.
teraz od internetu. W ubiegłym Burmistrz przekonywał, że Kraśnik
tygodniu radni poparli petycję „chyba nie jest” homofobicznym
„Stop zagrożeniu życia i zdrowia”, miastem. „W Kraśniku nie ma
autorstwa Stowarzyszenia Koalicja homofobii!? – dziwił się Cezary
Polska Wolna od 5G. W ten sposób Nieradko, pochodzący z Kraśnika gej
chcą powstrzymać „wprowadzenie i inicjator uchylenia uchwały. – Dawid
standardu 5G bez wcześniejszego był duszony na stacji PKP przez
zbadania jej wpływu na zdrowie ojca. Ojciec dusił własne dziecko,
mieszkańców”. Jednocześnie dlatego że jest gejem! Za nasze
zagłosowali za tym, by „istniejąca podatki cofnęliście nas do jesieni
sieć Wi-Fi w szkołach” została średniowiecza!”. Część radnych
zdemontowana, a nowe instalacje wskazywała na konsekwencje
sieci komputerowych zostały finansowe – w 30-tys. mieście,
wykonane „w oparciu wyłącznie w powiecie z bezrobociem
o połączenia kablowe eternetowe utrzymującym się na poziomie
bądź światłowodowe”. Koalicja 10 proc. (w skali kraju wynosi
Polska Wolna od 5G w petycji ok. 6 proc.), każda inwestycja
domaga się również „przełączania jest na wagę złota, a te mogą się
telefonów na tryb samolotowy zatrzymać bez europejskiego
w czasie lekcji” i zakazu ich używania wsparcia. Mimo to 11 radnych
na przerwach „poza celami obroniło uchwałę.
związanymi z informowaniem
rodziców lub w celach alarmowych”. ***
Za postulatami zawartymi w petycji
zagłosowało dziewięciu radnych.
Sześciu było przeciw, trzech
wstrzymało się od głosu.
S ytuacja w Polsce wywołała
bezprecedensową reakcję
ambasadorów 50 krajów, którzy
Wolnościowe dążenia Kraśnika wystosowali list otwarty w obronie
zaczęły się już w maju 2019 r. To wte- osób LGBTI. Wskazują w nim, że:
dy radni miasta jako jedni z wielu „Prawa człowieka są uniwersalne
w całej Polsce przyjęli uchwałę i wszyscy, w tym osoby LGBTI, mają
o „powstrzymaniu ideologii LGBT”. prawo w pełni z nich korzystać.
Nikt w Kraśniku nie myślał, by ugiąć Jest to kwestia, którą wszyscy
się pod presją opinii publicznej. powinni wspierać”. Pod apelem
Nawet kiedy w lutym 2020 r. współ- podpisali się m.in. ambasadorowie
pracę z miastem zerwała francuska Albanii, Argentyny, Australii, Belgii,
gmina Nogent-sur-Oise. Argumenty Dominikany, Francji, Hiszpanii,
finansowe też nie trafiają do raj- Holandii, Indii, Izraela, Japonii, Malty,
ców z Kraśnika. Z powodu uchwały Niemiec, RPA, Szwecji, Ukrainy, USA,
o „powstrzymaniu ideologii LGBT” Wenezueli i Wielkiej Brytanii.
wstrzymane mają zostać cenne dla List – a przede wszystkim
miejskich inwestycji fundusze nor- zaangażowanie ambasador USA
weskie. Minister spraw zagranicznych Georgette Mosbacher w jego
Norwegii Ine Eriksen Søreide ogłosi- rozpropagowanie – wywołał
ła, że „Kraśnik i gminy z podobnymi burzę na prawicy. Rozjuszył
deklaracjami nie otrzymały wsparcia zwłaszcza Joachima Brudzińskiego,
projektowego w bieżącym okresie który kilkukrotnie zaatakował
finansowania i nie otrzymają takiego Mosbacher na Twitterze, pisząc,
wsparcia, dopóki te deklaracje będą że „czekamy w Polsce” na jej głos
ważne”. Dla Kraśnika oznacza to stra- i obronę „ludzi poddawanych
tę 3–10 mln euro. wbrew swej woli eutanazji” czy
Co złośliwsi wypominają kraśnic- „pracujących w chrześcijańskich
kiej prawicy, że nie zawsze dbała o poradniach rodzinnych zmuszanych
standardy moralne, których dzisiaj do oddawania sierot do adopcji
tak zaciekle broni. W 2013 r. w mie- parom homoseksualnym”. To już
ście wybuchł obyczajowy skandal, kolejny raz, kiedy pani ambasador
po tym jak członek lokalnego PiS staje w obronie wartości,
© FB SEKCJA GIMNASTYCZNA

został przyłapany w niedwuznacznej z którymi obozowi rządzącemu


sytuacji w zamkniętym mieszkaniu wyraźnie nie po drodze (wcześniej
w towarzystwie miejskiej radnej. broniła m.in. niezależności
W strachu przed mężem kobiety miał mediów). Tymczasem Mosbacher
wyskoczyć z pierwszego piętra, ła- podkreśla: „Prawa człowieka to nie
miąc nogi i rękę. ideologia”.  (MS, MLV)

8 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
T Y D Z I E Ń W P O L I T Y C E

Polska
wywiezie na autorów łamania praw człowieka, a nie
na ich kraje. Chcecie zdrowszego powietrza
wyraźcie inaczej swoją solidarność. Kraje,
które nie przyjmują wyselekcjonowanych
uchodźców? i przywództwa Europy w technologiach
niskoemisyjnych? To trzeba przyspieszyć
przez siebie obcokrajowców, aby ulżyć
Grecji czy Włochom, będą mogły odebrać
transformację energetyczną. Chcecie od nich nielegalnych migrantów i wywieźć
Radosław Sikorski większej prywatności i odpowiedzialności ich z powrotem do ich krajów macierzy-
w internecie, ale boicie się lobbingu amery- stych. Zamiast na Okęciu przyjmować syryj-

P
olska polityka nie imponuje powagą. kańskich gigantów i rządu USA? Proponuję skie wdowy z dziećmi suwerenowi będzie
W szczycie zachorowań na koronawi- unijne regulacje i podatki dla tego sektora. można pokazać, jak pod strażą WOT polski
rusa, gdy gospodarka tonie, a deficyt Natomiast nie chcecie przyjmować most powietrzny wywozi ich z Europy.
budżetowy eksploduje, nasi ministrowie uchodźców, dobrze, ale wobec tego To się powinno spodobać.
przepychają się o to, czy przyznać sobie
niekonstytucyjny immunitet od łamania REKLAMA
prawa. Przywódcy koalicji położyli rewol-
wery na stole, upewnili się, że wszystkie
są nabite i zdecydowali, że jednak lepiej
je schować. Tylko taka jest treść tajnego
porozumienia koalicyjnego, co znowu mnie
upewnia, że naszej polityce daleko jeszcze
do standardów europejskich. Widziałem
tam kilkadziesiąt przetasowań rządowych,
ale ani jednego, w którym dyskutowano
by, kto na kogo ma jakie haki. Gra kompro-
matami to standard postsowiecki.
W tym zamieszaniu umknąć może
pierwsza mowa o stanie UE nowej prze-
wodniczącej Komisji Ursuli von der Leyen.
Przewodniczącej, której wybór był osobi-
stym sukcesem Mateusza Morawieckiego,
bo oznaczał zatrzymanie znienawidzonego
Timmermansa. Jak oświadczyła wtedy
nieoceniona Beata Mazurek, von der Leyen
nie wygrałaby bez głosów PiS. Nasza partia
rządząca jest zresztą drugą po CDU naj-
większą delegacją partyjną w europarla-
mencie, więc czy von der Leyen mogła nie
skonsultować z PiS swojego wystąpienia?
W Polsce zauważono głównie apel
von der Leyen przeciwko „strefom wolnym
od LGBT”. Prawica wścieka się, że lewicowy
happening z wieszaniem tabliczek pod
drogowskazami wszedł do światowego
obiegu, ale nie chce pamiętać, że naklejki
o strefie wolnej od LGBT wymyślili smo-
leńszczycy z „Gazety Polskiej”. Po czym,
za sprawą dobrodusznych radnych, termin
trafił do prorodzinnych rzekomo uchwał
popieranych przez Ordo Iuris.
Von der Leyen zgrabnie przygada-
ła Wielkiej Brytanii cytatem z Margaret
Thatcher o konieczności przestrzegania
traktatów. Przyjęła też argumenty o tym,
że Unia za mało zrobiła w obliczu pandemii.
Chcecie, aby ochrona zdrowia nie była już
wyłączną kompetencją państw członkow-
skich, to proszę bardzo, stworzymy Unię
Zdrowotną z minimalnymi standardami dla
całego kontynentu. Nawiasem mówiąc, w tę
logikę wpisuje się również utworzenie komi-
sji ds. walki z rakiem, której przewodnictwo
objął Bartosz Arłukowicz. Chcecie reagować
na próbę otrucia Nawalnego czy represje
na Białorusi, proponuję ustawę im. Magnic-
kiego tak, aby sankcje można było nakładać

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 9
[ LUDZIE i W YDARZENIA ] Ś W I AT

Błyskawiczna sędzia Barrett

P
odwójne standardy to nie nowina. Republikanie, zapowiada-
jący zatwierdzenie kandydatki prezydenta Trumpa do Sądu
Najwyższego Amy Barrett jeszcze przed listopadowymi
wyborami, sami w 2016 r. odmówili głosowania nad zatwierdze-
niem nominata prezydenta Obamy do SN. Twierdzili wówczas,
że „to naród powinien współdecydować”, choć do wyborów było
osiem miesięcy. Pośpiech Partii Republikańskiej z wypełnieniem
wakatu po śmierci Ruth Bader Ginsburg sprawia, że Sąd Najwyższy,
wciągany w amerykańską zimną wojnę domową, staje się narzę-
dziem w rękach polityków, co osłabia zaufanie do niego oparte
na politycznej niezależności.

P o zatwierdzeniu 49-letniej Barrett, ultrakonserwatywnej kato-


liczki i uczennicy idola prawicy Antonina Scalii, w SN zasiądzie
6 sędziów zachowawczych i 3 liberalnych. Ponieważ sędziowie ci
orzekają dożywotnio, oznacza to dominację konserwatystów na po-
kolenie, a więc np. możliwość delegalizacji aborcji, zagrożenie in-
nych progresywnych zdobyczy, jak prawa osób LGBT. I powstrzyma-
nie jakichkolwiek zmian liberalno-lewicowych, jak kontrola dostępu
do broni czy osłabienie roli pieniędzy w wyborach. Zagrożona jest
Obamacare, reforma ochrony zdrowia autorstwa poprzedniego
prezydenta. Demokraci spróbują temu zapobiec przez wprowadze-
nie kadencyjności sędziów lub powiększenie ich grona z 9 do 13, ale
szanse na to są nikłe.

N ominując Barrett, Trump myślał głównie o zbliżających się


wyborach. Sąd Najwyższy ma mu pomóc je wygrać. Ponieważ
wyniku głosowania możemy nie poznać, póki nie policzy się wszyst-
kich głosów pocztowych (chce tak głosować 37 proc. Amerykanów,
w większości popierających Demokratów), konflikt rozstrzygną
sądy, a ostatecznie Sąd Najwyższy. Trump oczekuje, że sędziowie
nakażą przerwać liczenie głosów, by dotrzymać terminów certyfi-
kacji rezultatów głosowania. Czy SN znowu da się użyć do takiego
celu, jak w 2000 r., kiedy zapewnił wygraną Bushowi? Trump powta-
rza, że nie uzna swej porażki.  (TZ)

Znów Karabach Tata buduje parlament

K C
aukaski konflikt, który nie wygasł na- zy to najlepszy moment na taką reprezentacyjną inwestycję,
wet w najspokojniejszych latach 90., kiedy Indie powoli wysuwają się na czoło państw najbardziej
znów o sobie przypomniał. W nie- dotkniętych pandemią, a gospodarka skurczyła się o ponad
dzielę rano Armenia poinformowała o azer- 20 proc.? Premier Narendra Modi uważa, że tak: aby zdążyć z no-
skim ataku na Górski Karabach, formalnie wym budynkiem parlamentu na 75. rocznicę odzyskania niepod-
część Azerbejdżanu, ale od lat 90. opanowaną ległości, czyli za dwa lata. Obecną siedzibę zbudowali jeszcze Bry-
przez Ormian. Kilka godzin później Azerbejdżan tyjczycy w 1927 r., na planie koła, z olbrzymią kopułą – i w zasadzie
oświadczył, że tylko reaguje na armeńskie prowo- od początku była za ciasna i szykowana na inne potrzeby. W izbie
kacje. Tym razem walki są dużo cięższe niż incydentalne starcia niższej zasiada 550 posłów, a decyzja w tej sprawie zapadła pół
z ostatnich lat. Dodatkowo obie strony oficjalnie używają języka wieku temu, kiedy Indie liczyły 580 mln mieszkańców, teraz jeden
wojennego, a do poniedziałku serwisy informacyjne mówiły już przedstawiciel reprezentuje w stolicy 2,5 mln wyborców. Przydało-
o kilkudziesięciu ofiarach. by się istotnie powiększyć skład, ale posłów nie byłoby gdzie posa-
dzić. To argumenty za.

S pór karabaski to spuścizna napięć narodowościowych jeszcze


© WIKIPEDIA, CHIP SOMODEVILLA/GETTY IMAGES

z czasów, gdy oba państwa były częścią ZSRR. Katalizatorem


obecnych waśni jest prawdopodobnie Turcja – choć nigdy nie
ukrywała poparcia dla muzułmańskiego Azerbejdżanu, wcześniej
P rawda jest też taka, że ambitny hinduistyczny nacjonalista Modi
chciałby zostawić po sobie trwały ślad w betonie. Stąd wielki
projekt przebudowy historycznego serca Nowego Delhi, nierusza-
nie robiła tego tak otwarcie z obawy o relację z Rosją, tradycyjnie nego od lat, wzorowanego na paryskich otwartych przestrzeniach;
popierającą prawosławną Armenię. Dziś Ankara wyraźnie duplikuje obok parlamentu – budowa nowych ministerstw, rozrzuconych dziś
zatarg z Moskwą, znany już m.in. z Syrii i Libii. Niektóre źródła mó- po całym mieście, i oczywiście okazałej siedziby premiera. Zamie-
wią nawet, że Turcy wysłali do Baku syryjskich dżihadystów, którzy rzenie to ma wielu krytyków, którzy podnoszą, że projekt nie był
walczyli dla nich w Libii. Rosja aż tak pryncypialnie nie podchodzi konsultowany, a nowy budynek parlamentu na planie trójkąta jest
do sprawy – sprzedaje broń obu stronom, niejednokrotnie medio- tyleż kosztowny, co banalny, i że górę wzięła próżność Modiego. Ale
wała między sąsiadami. Po stronie Armenii – na razie dyplomatycz- klamka zapadła: za budowę wziął się Tata, jeden z największych in-
nie – są też dwie potęgi z liczną ormiańską diasporą: Francja i USA. dyjskich multikoncernów. Tu przynajmniej nie ma niespodzianki.

10 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
COVID-19, tydzień
czterdziesty czwarty

P
andemia lekko przyspieszyła, jest już ponad milion ofiar
śmiertelnych, liczba przypadków w 198 państwach przekro-
czyła 33 mln, w ciągu tygodnia przybyło 2,2 mln nowych
(według Johns Hopkins University, w poniedziałek, 28 września).
60 proc. zakażeń przypada na Stany Zjednoczone, Indie, Brazylię
i Rosję. W USA zanotowano ponad 7,1 mln zachorowań i 205 tys. Ultraortodoksyjni Żydzi na pustym targu
ofiar śmiertelnych. „To wstyd [shame] – komentował prezydent Mahane Yehuda, Jerozolima.
Trump – ale gdybyśmy nie podeszli do tego właściwie, zmar-
łych byłoby 2,5 mln”. Najwięcej nowych zakażeń, blisko 100 tys.
dziennie, notują Indie. Mają ich już ponad 6 mln, relatywnie mniej bagatelizowane. „Obudźcie się, dosyć już tego!” – komentował
śmiertelnych, 95 tys., i ciągle niewiele zachorowań w proporcji premier Netanjahu w emocjonalnym wystąpieniu liczne przypadki
do 1,4 mld ludności, ale infekcja z wielkich skupisk szybko przenosi niefrasobliwości.
się do mniejszych ośrodków i na wieś. Premier Modi ogłosił na fo-
rum ONZ, że indyjska szczepionka, która znajduje się w trzeciej fazie
testów, będzie powszechnie dostępna.
Najsilniejsze ognisko koronawirusa znajduje się nadal w Ameryce
W  Europie skala infekcji rośnie w tempie 20 proc. tygodniowo;
drastycznie w Hiszpanii – nowy lockdown, obejmujący ponad
milion osób w regionie madryckim, został rozszerzony. WHO informuje
Łacińskiej – ponad 8,7 mln infekcji. Głównie w Brazylii, ale w pierw- o rosnącej grupie hospitalizowanych 15–49-latków. Komisarz ds. zdro-
szej dziesiątce najbardziej dotkniętych jest też Peru, Kolumbia, wia Stella Kyriakides wezwała kraje unijne do wzmożenia testów,
Meksyk i Argentyna. W Brazylii liczba nowych zakażeń przekroczyła skuteczniejszego śledzenia ognisk infekcji i zwiększenia gotowości
4,7 mln i jest ponad 140 tys. ofiar śmiertelnych. szpitalnej. Jako kraje, gdzie sytuacja jest najgroźniejsza, wymieniła
W Rosji, czwartej pod względem liczby zarażeń, jest ich ponad (obok Hiszpanii) Rumunię, Bułgarię, Chorwację, Węgry, Czechy i Maltę.
1,2 mln i 20,2 tys. śmiertelnych. W Moskwie, gdzie liczba infekcji Znaczny wzrost zakażeń notuje Wielka Brytania (sieć Tesco wprowadzi-
wzrosła nagle o połowę, do 1500 dziennie, zalecono pozostanie ła tu reglamentację mąki, makaronu i papieru toaletowego), Francja,
w domu osobom powyżej 65 lat i kobietom w ciąży. Ponad po- Włochy i Portugalia, a rekordy infekcji mają Węgry, Słowacja i Polska.
łowa przypadków w Afryce – 670 tys. – przypada na RPA, gdzie Na lotnisku w Helsinkach testowane są pierwsze psy wykrywa-
następuje normalizacja i znosi się restrykcje. Natomiast ostry jące koronawirusa u pasażerów z blisko stuprocentową precyzją.
lockdown, obowiązujący w Izraelu od tygodnia – wprowadzony Według francuskich badań reagują na specyficzny zapach potu. Psy
na czas głównych tutejszych świąt – został jeszcze zaostrzony. w tej roli sprawdza też Dubaj i Australia. Wiedeń odwołał swój lutowy
Drastycznie ograniczono działalność gospodarczą i wychodzenie wielki bal w Operze, Rio de Janeiro, bezterminowo, swój karnawał,
z domu, zamknięte jest lotnisko, szkoły i synagogi (za wyjątkiem po raz pierwszy od 100 lat, a nowy japoński premier Yoshihide Suga
święta Jom Kipur), a liczbę uczestników modlitw i manifestacji ogłosił swą determinację, aby przeprowadzić w 2021 r. w Tokio za-
ograniczono do 20 osób. Izrael ma największy na świecie współ- wieszone igrzyska olimpijskie, „jako dowód zwycięstwa ludzkości
czynnik zakażeń per capita, ale obecne restrykcje często bywają nad pandemią”.  (WP)

Uzurpator i cyfrowi partyzanci

B
iałoruś weszła w okres symbolicznej jest działalność hakerów, nazywających sie-
dwuwładzy. Inauguracja szóstej bie cyfrowymi partyzantami, ich zapleczem
kadencji prezydenckiej Łukaszenki jest mocny na Białorusi sektor informatycz-
23 września była skromniutka, potajemnie ny. To ich dziełem ma być blokada systemu
zorganizowana, bez transmisji na żywo komputerowego białoruskiej służby celnej,
w telewizji, a miejsca dla publiczności zajęli co zaowocowało kolejkami na granicach,
przedstawiciele wiernego aktywu. Szereg po polskiej stronie kierowcy ciężarówek
rządów w Europie, w tym polski, a także stali, zamiast zwyczajowych kilku, ponad
amerykański nie uznają Łukaszenki jako le- dwadzieścia godzin.
galnie wybranej głowy państwa. Przy czym Znacznie poważniejszym ciosem jest
mundurowi i cała biurokratyczna drabinka, lustracja funkcjonariuszy prowadzona
© SERGEI BOBYLEV/TASS/GETTY IMAGES, ABIR SULTAN/EPA/PAP

od ministerstw po najmniejsze urzędy przez Andrew Maximova, mieszkającego


gminne i prowincjonalne posterunki, są w Los Angeles twórcę gier, który wykorzy-
gotowi wykonywać polecenia Łukaszenki, stując sztuczną inteligencję i programy
stąd reżim ma kim aresztować i bić prote- do rozpoznawania twarzy, potrafi zerwać
stujących oraz starać się normalnie admini- kominiarkę czy maskę z omonowców,
strować krajem, który od dwóch miesięcy zwykłych milicjantów i wojskowych, przez
odrzuca łukaszenkizm. co zamaskowani, występujący dotąd bez
dystynkcji ludzie, stali się rozpoznawalni.

D ruga strona nadal maszeruje. Demon-


stracje w ostatnią niedzielę września
(w Mińsku do 100 tys. osób) przeszły jako Cichanouskiej. Znów manifestowano
W sieci pojawiły się, też wykradzione, ich
prywatne dane, a przy wejściach do ich do-
mów napisy, że pod tym adresem mieszka
ludowa, kolorowa i rozśpiewana inaugura- w wielu miastach, znów w ruch poszły pał- „faszysta” z takiej a takiej jednostki. Cyfrowi
cja prawdziwej, narodowej prezydent – wy- ki, armatki wodne i gaz łzawiący, znów za- partyzanci zapowiadają, że to dopiero
branej w sierpniowych wyborach Swiatłany trzymano setki demonstrantów. Nowością początek.

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 11
[ T E M AT T YG O D N I A ]

Zjednoczona Prawica po wielodniowych


kłótniach, targach i wzajemnym
zastawianiu pułapek jest teraz jeszcze
bardziej zjednoczona, jak nigdy.
Najdziwniejsze jest to, że ktoś jeszcze
w takie przekazy wierzy.

Po burzy
mgła

Z
MARIUSZ JANICKI

bigniew Ziobro okazał się za słaby, aby wyruszyć Tak czy inaczej ma powstać – jak głosi partyjna propaganda,
w samodzielną polityczną wędrówkę, a Jarosław powtarzana jeden do jednego także przez media niepisowskie
Kaczyński za słaby, by się go pozbyć. Aż tak bardzo – „superrząd”, mający rozbijać resortowe „silosy”, jako element
nie można było usunąć z rządu Ziobry, że wice- „szerszego planu”, który podobno był od dawna brany pod
premierem ds. jego nadzorowania może zostać uwagę. Taki przekaz ma stworzyć wrażenie, że to nie Ziobro był
sam Kaczyński (jeśli się na to w końcu zdecyduje, bo to wciąż nie przyczyną ewentualnego pójścia do pracy Kaczyńskiego, bo sami
jest jasne). Taka jest skala zwycięstwa prezesa PiS. Szefem Ka- politycy PiS czują, że taki powód to trochę wstyd. Jak zatem
czyńskiego w rządzie może zostać Mateusz Morawiecki, a szefem stwierdził Norbert Maliszewski, szef Centrum Analiz Strategicz-
Morawieckiego w partii – Kaczyński. Morawiecki ma zostać w listo- nych, na portalu wPolityce.pl: „Z Polski resortowej, gdzie każdy
padzie zastępcą prezesa PiS, a prezes – zastępcą Morawieckiego. minister miał niepodzielnie osobne »królestwo« (…) zmiany idą
W przypadku rządzącej prawicy często to, co wydaje się najbardziej w kierunku modelu, gdzie jest bardzo silne centrum i centrum
nieprawdopodobne i kuriozalne, staje się właśnie faktem. Może to wzmacniałby Jarosław Kaczyński”. Jednak to właśnie komitet
się okazać, że obóz rządzący zorganizował wielodniowe, gorszące ds. bezpieczeństwa (z podległą mu obroną, sprawami wewnętrz-
widowisko po to, aby swojego lidera wstawić do rządu. Jak napisał nymi i sprawiedliwością), który miałby nadzorować Kaczyński,
prawicowy publicysta, Kaczyński jako wicepremier wyborców PiS stałby się takim oddzielnym i niepodzielnym superkrólestwem,
„zdziwi, ale nie wzbudzi emocji”. To niewiele jak na tę całą akcję. których według Maliszewskiego ma już nie być. Właściwym pre-
mierem od realnej władzy byłby wówczas Kaczyński, a Morawiec-
Podobno Solidarna Polska zabiegała o wejście Kaczyń- kiemu pozostałaby rola jego zastępcy ds. gospodarczych i innych,
skiego do rządu. Powód wydaje się dość jasny: prezes PiS które Kaczyńskiego nie interesują. Zresztą ogłaszane „odchu-
w rządzie oznaczałby automatyczne osłabienie wpływów pre- dzenie rządu” wcale nie musi oznaczać większych oszczędności
miera Morawieckiego. I tak miejscem decyzyjnym była dotąd na administracji, co podawano jako jeden z argumentów. Mi-
Nowogrodzka, ale „ośrodek dyspozycji politycznej” zyskałby nisterstwa powiększone o nowe dziedziny i kompetencje będą
dodatkowy, formalny wymiar, Nowogrodzka przeniosłaby się musiały tworzyć nowe departamenty, kolejne stanowiska, ob-
do Kancelarii Premiera. Ziobro i jego Solidarna Polska i tak wolą sługę prawną, sekretariaty i referaty. Dopiero za jakiś czas będzie
surowe oko Kaczyńskiego i jego „szarogęszenie” się w rządzie można zobaczyć, czy rzeczywiście cokolwiek się „odchudziło”.
niż samodzielność Morawieckiego. Premier zostanie rozwod- Z nadzorowaniem Ziobry też może być problem. Chociaż Zio-
niony, a to jest dla Ziobry zawsze zysk. bro łączy funkcję ministra i prokuratora generalnego, to nie

12 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
Po pierwsze, okazało się, że PiS nie jest w stanie przeciągnąć
na swoją stronę choćby części posłów Solidarnej Polski i sprawić,
że opuszczą Ziobrę. Nawet publicysta Michał Karnowski, z reguły
gorliwie broniący decyzji Kaczyńskiego, przyznał to na łamach
swojego portalu: „Solidarna Polska też może mówić o pewnym
sukcesie – wytrzymali jednak zderzenie silniejsze niż to, które
rozbiło drugiego koalicjanta PiS, nie rozbiegli się”. Że były stara-
nia, aby stymulować takie „rozbiegnięcie się”, przyznał szef klubu
PiS Ryszard Terlecki, mówiąc o nadziei, „że niektórzy zostaną”,
kiedy wyrzuci się Ziobrę. Na przechwycenie wszystkich 18 nie
było szans, ale PiS wystarczyłoby z ośmiu–dziesięciu. Głosowania
w Sejmie pokazują, że większość ok. 225–230 posłów wystarcza
do przeprowadzania ustaw, ale już 220 i mniej tego by nie gwa-
rantowało. Rząd może być mniejszościowy, ale nie aż tak; prze-
strogą są tu męczarnie SLD w ostatnim roku rządzenia sprzed
półtora dekady, kiedy najpierw Miller, a potem Belka chodzili
po prośbie przed każdym głosowaniem. Zresztą sam Kaczyński
ma tu swoją traumę: w 2007 r. najpierw z hukiem wyrzucił An-
drzeja Leppera i jego Samoobronę z rządu, mówiąc przeprasza-
jąco, że nie będzie więcej koalicji z takimi ludźmi, a po kilkunastu
dniach musiał go przyjąć z powrotem na funkcję wicepremiera.
Z tego samego powodu, dla którego ostatnio nie wyrzucił Ziobry
z rządu: ponieważ nie udało mu się przeciągnąć posłów Samo-
obrony bez Leppera. Ludzie Ziobry zaś, jak kiedyś ekipa Leppera,
musieli dojść do wniosku, że lepiej trzymać się lidera i tworzyć
zwartą grupę, bo wówczas prawdopodobieństwo przetrwania
jest większe niż po rozbiciu i podziale ugrupowania.

Po drugie, Ziobro w rządzie wciąż wydaje się bezpieczniejszy niż


poza rządem. W poprzedni poniedziałek prokurator generalny
© RADEK PIETRUSZKA/PAP

Ziobro najpierw wystąpił z konferencją prasową w sprawie afery


Getbacku, w której tropy prowadzą do ludzi powiązanych z PiS.
Zapowiedział gromko, że wkrótce, na następnej konferencji,
już jako minister wypowie się na tematy polityczne i odpowie
na wszystkie pytania. Jednak tak się nie stało – wygłosił ogólnie
pojednawczą mowę i nie odpowiedział na pytania. Ewidentnie
w ciągu dwóch godzin dzielących te dwie konferencje dostał
sygnał z Nowogrodzkiej, żeby nie palił mostów zbyt daleko idą-
oznacza, że wobec obu tych funkcji Kaczyński miałby takie cymi słowami, bo rzecz jest wciąż do dogadania. Wiele wska-
same możliwości nadzoru. Owszem, Kaczyński może mieć lep- zuje, że to wtedy zapadła kierunkowa decyzja o porozumieniu,
szy wgląd w działalność legislacyjną resortu sprawiedliwości a potem przez kilka godzin, podobnie jak w kolejnych dniach,
już na wczesnych etapach projektów. Ale jako prokurator gene- szlifowano szczegóły. Nawet jeśli natychmiast zdymisjonowano
ralny Ziobro ma dużo swobody zarówno co do prowadzonych by Ziobrę z jego wiceministrami, przejęto jego biurko i papie-
śledztw, jak i personalnej obsady; w przypadku prokuratora ry, to w resorcie i w całej strukturze prokuratorskiej pozostały
krajowego i sądowniczych instytucji swoje kompetencje ma setki prokuratorów wiernych Ziobrze, którzy zawdzięczają mu
też prezydent. Ziobro w każdym więc przypadku zachowa stanowiska i awanse, mający wiedzę o śledztwach, także tych
dużo władzy, wiedzy i swoich ludzi w kluczowych miejscach. niewygodnych dla władzy. Ryzyko było duże, zwłaszcza że PiS
Za to przyjście Kaczyńskiego do rządu byłoby jednak jakimś ma na karku jeszcze szefa NIK Mariana Banasia. A warto przy-
zawoalowanym wotum nieufności wobec Morawieckiego, wy- pomnieć, że nawet w czasach rządów Platformy w prokuraturze
nikałoby z tego, że premier nie poradził sobie z Ziobrą, w końcu wciąż pozostawało wielu ludzi z nadania Ziobry w latach 2005–07.
podwładnym, który – jak słychać – lekceważąco nie przychodził Nad przeciekami ze śledztw, choćby i przerwanych, nikt nigdy
na posiedzenia Rady Ministrów. w Polsce specjalnie nie panował.
Zażegnany kryzys w obozie władzy jest uważany za wygra-
ną Jarosława Kaczyńskiego, tak jakby było coś szczególnego Po trzecie, wyrzucenie Ziobry i jego SP z rządu nieuchronnie spy-
w tym, że posiadacz dwóch setek posłów wygrywa z kimś, kto chałoby PiS w stronę jeszcze większego prawicowego radykalizmu.
ma ich, jak Zbigniew Ziobro, kilkunastu. Nie wiadomo też, Wtedy bowiem partia Kaczyńskiego musiałaby rywalizować z Zio-
jak mierzyć ten sukces, skoro Ziobro okazał się tak ważny, brą o twardy, antyeuropejski, ksenofobiczny elektorat. A ostatnie
że do jego neutralizacji potrzebny był aż Jarosław Kaczyński. wybory prezydenckie uzmysłowiły strategom PiS, że ich ugrupo-
W efekcie całej operacji do rządu wchodzi polityk z czoło- wanie ma wielkie deficyty w politycznym centrum, wśród wybor-
wych miejsc sondażowych rankingów nieufności. W dodatku ców młodych, miejskich, inteligenckich. Konieczność bicia się
wciąż nie wiadomo, na czym polega nowa koalicyjna umowa, z Ziobrą o „tradycjonalistów” zniweczyłaby plan Kaczyńskiego od-
szczegółów nie podano, a w nich mogą się zawierać przyszłe bicia tych „umiarkowanych”, a o takich zamiarach prezes PiS kilka
konflikty: co z listami wyborczymi, subwencjami, podziałem razy mówił w wywiadach. Takie aspiracje zgłasza też nieustannie
stanowisk? Zwycięstwo było więc typowo pyrrusowe, a fakt jest premier Mateusz Morawiecki, w którego Kaczyński jest zapatrzony.
taki, że Ziobro okazał się nie do usunięcia. Dlaczego? Lepiej zatem mieć prawą flankę przy sobie i przedstawiać ją

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 13
[ T E M AT T YG O D N I A ]

jako niesfornych „mniejszych braci”, ale dodawać ich procenty posłów z macierzystego PiS. Znaczna większość z tych, którzy
poparcia do swoich, niż mieć prawicową konkurencję na zewnątrz, zagłosowali przeciwko ustawie o ochronie zwierząt, a potem zo-
z którą trzeba się ścigać na radykalizm. stali przez Kaczyńskiego zawieszeni, to ludzie związani w różny
To wszystko jest oczywiście tylko teatrem dla wyborców. Ka- sposób z rolnictwem, związkowcy z Solidarności RI, pracownicy
czyński o sądownictwie, Unii Europejskiej czy LGBT ma takie naukowi z uczelni rolniczych, samorządowcy z terenów o wiej-
samo zdanie jak Ziobro, a na pewno nigdy nie wygłosił opinii, skim charakterze, także działacze z klubów „Gazety Polskiej” czy
która świadczyłaby o takiej różnicy. Kiedy o kwestiach ideolo- Światowego Związku Żołnierzy AK. To aż dwa powody do nie-
gicznych zabiera głos Morawiecki, brzmi identycznie jak Ziobro pokoju prezesa. Pierwszy: bo to osoby związane z solą elekto-
i Kaczyński. To wielu dziennikarzy przypisuje Morawieckiemu ratu PiS, Kaczyński wielokrotnie mówił, że u podstaw sukcesów
„europejskie” poglądy, których ten własnymi słowami nie po- jego partii są wyborcy ze wsi i działalność klubów „GP”. Drugi
twierdza. Chodzi jednak o stworzenie wrażenia, że oto jest „cywi- powód: okazało się, że lojalność wobec partyjnego przywódcy,
lizowany” premier, z drugiej strony – jakkolwiek by to śmiesznie wydawałoby się nieograniczona, ma jednak limity. Posłowie PiS
brzmiało – przywiązany do tradycji szeryf, a Kaczyński dla dobra zaczynają brać pod uwagę swoje lokalne uwarunkowania, pozy-
Polski stara się to wszystko pogodzić. Wszystko tu jest nieprawdą, cję w terenie, interesy i poglądy tamtejszych wyborców. To pro-
ale wypadnięcie Ziobry z tego trójkątnego układziku zrujnowa- wadzi do nieuchronnego wniosku, że planują swoją przyszłość
łoby taki – czysto marketingowy – obrazek dla niewyrobionej szerzej, na czas, kiedy już Kaczyńskiego u steru Zjednoczonej
politycznie publiczności. Prawicy nie będzie, a oni nadal będą politycznie funkcjonować.
To nowe zjawisko. Dotąd tego typu partyjne niesubordynacje
I czwarty powódodstąpienia od totalnej konfrontacji: sprawa zdarzały się podczas głosowań w sprawie projektów zaostrzenia
przekazu medialnego prawicy, o którym się słyszy. Podczas ustawy aborcyjnej, ale to była inna sytuacja. Wszyscy w PiS wie-
kryzysu w Zjednoczonej Prawicy ważne było to, co pokazuje dzą, że Kaczyńskiemu nie zależy na zmianie przepisów aborcyj-
TVP, zgodnie ze słynną tezą Kaczyńskiego, że rzeczywistość nych, że prowadzi on tu swoją grę z biskupami. Dlatego nigdy
jest taka, jak się ją pokazuje w telewizji, a ludzie nie analizują w tej kwestii nie groziły posłom jakiekolwiek konsekwencje. Teraz
szczegółów. W czasie kampanii prezydenckiej państwowa te- było inaczej. Posłowie zdawali sobie sprawę, że Kaczyński chce
lewizja kompletnie ignorowała udział w niej premiera Mora- przeprowadzić „ustawę futerkową”, a mimo to się jej sprzeciwili.
wieckiego. Wiele wystąpień szefa rządu, które transmitowała
TVN24, w programach TVP Info nie istniało. Ostatnie wydarzenia dowodzą, że obóz władzy wszedł
Prezes TVP Jacek Kurski uczestniczył w nieformalnej naradzie w okres imperialny, czyli apogeum wpływów i potęgi ma
w Krakowie, kiedy kierownictwo PiS zastanawiało się nad kro- za sobą.Wciąż jest bardzo silny, ale już w fazie wypłaszczenia,
kami wobec Zbigniewa Ziobry. Potem Ziobrę wycięto z warstwy po której z reguły następuje spadek, nawet jeśli powolny i nie
informacyjnej TVP, tak jak wcześniej Morawieckiego. Ale Kaczyń- od razu widoczny. Historia pokazuje, że w takiej fazie poja-
ski chyba nie może być do końca pewny lojalności Kurskiego wiają się wewnętrzne perturbacje, frakcyjne walki o przejęcie
przez następne trzy lata. W końcu Ziobro i Kurski odeszli z PiS przywództwa, tarcia ideologiczne, przykrywające spory o przy-
w 2012 r., mówili o Kaczyńskim okropne rzeczy, założyli kon- ziemne interesy. Ludzie próbują się ustawić na przyszłość. Kto
kurencyjną partię. Kurski jest pragmatyczny i zapewne zawsze się jeszcze nie dopchał do konfitur, czuje, że już nie ma dużo
w ostateczności postawi na prezesa PiS, ale nie jest jasny jego czasu, żeby to zrobić. Ujawniają się w pełni karierowiczostwo,
stopień lojalności wobec Morawieckiego. Wyrzucenie Ziobry koniunkturalizm, najważniejsze staje się wyczuwanie, skąd
z rządu oznaczałoby ostateczny triumf Morawieckiego. Pytanie, wieje wiatr.
jak by to wszystko Kurski przedstawiał, czy by mu się coś nie wy- PiS osadził się bardzo mocno na politycznej scenie, ale w tej
msknęło. Można zadać pytanie, dlaczego Kaczyński nie wyrzuci chwili nie widać już wyraźnych rezerw. Trwa jednak specyficzna
Ziobry i Kurskiego zarazem, bo przy tym składzie Rady Mediów społeczna hipnoza, rodzaj przyśnięcia, stuporu. Nie ma większych
Narodowych nie miałby z tym żadnych problemów – w RMN Kur- protestów, demonstracji, strajków. Jakby trwało spożywanie pi-
ski ma jedynie wrogów. Problem w tym, że – według wielu głosów sowskich „darów”, a władza stała się jedynym partnerem dla kon-
z PiS – Kaczyński uważa Jacka Kurskiego za wybitnego fachowca sumentów. Widać było to podczas ostatniego kryzysu w obozie
od propagandy, która jest idealnie skrojona pod uśrednionego rządzącym, kiedy opozycja nie stała nawet w pobliżu stołu, gdzie
wyborcę partii. Nie widzi dla niego zmiennika. rozgrywano partię politycznego brydża, czy raczej warcabów.
Może żaden z tych czterech powodów pojedynczo nie przewa- Widać jednak, jak popękany jest obóz władzy. Albo Kaczyński
żyłby szali decyzji Kaczyńskiego w sprawie Ziobry, ale wszystkie nie jest tak zdolnym politykiem jak Orbán, albo większym krajem
razem już tak.Po co mieć kilka kłopotów, jeśli można nie mieć rządzi się po prostu trudniej, albo też Polacy z powodu naro-
żadnego z nich. Tym bardziej że prorządowi komentatorzy, choć dowego charakteru stawiają jednak silniejszy opór. Wciąż grozi
odnosili się ze zrozumieniem do irytacji prezesa PiS, apelowali Polsce rozdrobnienie opozycji, co dałoby PiS władzę na wiele lat.
o zachowanie Zjednoczonej Prawicy w całości; zdarzało się też, Będzie zatem robił wszystko, aby mieć np. dwie opozycyjne partie
że mniej lub bardziej pośrednio polemizowali z Kaczyńskim. Nie po 15 proc. poparcia, zamiast jednej na poziomie 30–35 proc., po-
blokowali także na internetowych portalach, którymi zarządza- nieważ przeczytali ordynację wyborczą, gdzie obowiązuje zasada
ją, obraźliwych wobec Kaczyńskiego wpisów. To również mógł d’Hondta. Ale też PiS słabnie ideowo, narracyjnie. Kiedy wracał
być dla otoczenia szefa PiS sygnał, że sytuacja nie jest klarowna, do władzy w 2015 r., przygniatał wyjałowioną i znużoną Platformę
wymyka się spod kontroli, ważą się wpływy i rządy dusz. Nagle swoją socjalno-patriotyczną opowieścią. Teraz ta partia straciła
pozycja wszechwładnego prezesa, który cały swój image od lat świeżość, ujawniła brzydkie zapachy władzy. Można dostrzec
budował na poczuciu mocy i sprawczości, zachwiała się. Rzecz ja- wszystkie szwy, układy, pieniądze, wpływy. Widzowie TVP wciąż
sna Ziobro także balansuje na krawędzi. Nie ma gwarancji, że sa- nie widzą milionowych apanaży w państwowych spółkach, za-
modzielnie przekroczyłby próg wyborczy. Ale też teraz znaczy trudnianych żon, synów i córek prominentów PiS. Ale praktyka
wyraźnie więcej niż w 2014 r., kiedy szef PiS brał go do koalicji. wynikająca z historycznych doświadczeń jest bezlitosna: dłu-
Kaczyński wciąż ma władzę, ale jego „szaleństwa” już podlega- go nic nie widać, a potem widać nagle wszystko. Ostatnia afera
ją ocenie. Nadal może bardzo dużo, ale nie wszystko. Ma tu swoje w Zjednoczonej Prawicy była tego zwiastunem.
znaczenie sprzeciw już nawet nie drużyny Ziobry, ale kilkunastu MARIUSZ JANICKI

14 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
[ T E M AT T YG O D N I A ]

ilustracja iza kucharska

Gorączka
JOANNA SOLSKA

przed grypą W
wa k acje ek sperci na-
mawiali do masow ych
szczepień przeciwko gry-
pie. Teraz, kiedy przyszła
na nie pora, okazuje się,
że nie ma szczepionek, bo rząd o to nie
zadbał. Za to prorządowe media emitu-
Reglamentacja szczepionek przeciw grypie ją reklamy, informujące komu należą się
nie spowodowała, że stały się dostępne. Nie mogą ich za darmo.
– Przychodnia w Kazimierzu Bisku-
zdobyć nawet pielęgniarki, lekarze czy seniorzy 75 plus, pim do tej pory nie dostała ani jednej
dawki, podobnie jak inne przychodnie
którym należą się za darmo. Im grypa bliżej, w Wielkopolsce – mówi Bożena Janic-
ka, prezes Porozumienia Pracodaw-
tym większy bałagan. ców Ochrony Zdrowia. Do połow y

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 15
[ T E M AT T YG O D N I A ]

w rześnia zamiast dostaw y otrzy- że tak naprawdę nikt nie wie, ile osób mają gdzie trzymać pacjentów. Padają
mała tylko maila z  hurtowni, że coś faktycznie chce się zaszczepić. Jeśli kolejne rekordy dzienne liczby zakażo-
przyjdzie w  październiku, ale niech bowiem jedna osoba pyta o szczepion- nych SARS-CoV-2. I wciąż nie wiadomo,
nie spodziewa się więcej niż 20, góra kę w kilku aptekach, zapotrzebowanie gdzie jest pułap.
30 proc. zamówionych ilości. Zamówiła może wyglądać na o wiele większe niż
tyle co zwykle – 600 szczepionek, w po- jest. Przypomina też, że po ubiegłorocz- Decyzja zapadła za późno
przednich latach o tej porze roku miała nym sezonie 100 tys. dawek szczepion- Ministerstwo Zdrowia długo zda-
już zaszczepionych nawet 200 pacjen- ki trzeba było utylizować, nie znalazły wało się t ych argumentów nie sł y-
tów. Janicka nie jest w stanie w ytłu- nabywców, a ważne są tylko przez jeden szeć. Aż do września.
maczyć, dlaczego szczepionek brak, sezon. Straty ponieśli właściciele aptek. Po wrześniowej decyzji MZ szcze-
zwłaszcza seniorom, którzy z telewizji Zwiększony popyt na szczepionki pionka należy się za darmo seniorom
dowiedzieli się, że już należą się im w ynika ze strachu przed koronawi- powyżej 75. roku życia oraz służbom
za darmo, i gotowi są posądzić lekarzy, rusem. Prof. Lidia Brydak, zachęcając medycznym (które zresztą do tej pory
że schowali je dla siebie. do szczepień, przypomina, że wirus szczepiły się niechętnie). Idąc z recep-
Szef dużej warszawskiej przychodni grypy uszkadza drogi oddechowe, uła- tą do apteki, mają prawo za nią nie za-
ze złością mówi, że może to i dobrze, twiając inwazję koronawirusowi. Więc płacić, apteka zwróci się o refundację
że do nich też zamówione szczepionki żeby uniknąć infekcji, która uczyni do NFZ. Za połowę ceny mogą szcze-
nie dotarły. – Rząd we wrześniu zdecydo- nasz organizm bardziej bezbronnym pionkę kupić seniorzy w wieku 65–75 lat
wał, że służbom medycznym i seniorom na ewentualne zakażenie SARS-CoV-2, oraz osoby dorosłe cierpiące na choroby
75 plus szczepionka należy się za darmo. warto się zaszczepić przeciw grypie. współistniejące, a także kobiety w ciąży
Ale tylko w aptece, na receptę. Przychod- i dzieci od 3 do 5 lat.
nia, mimo że ma kontrakt z NFZ, o re- Słuszna decyzja o refundacji zapa-
fundację nie może się ubiegać; gdyby dła o kilka miesięcy za późno. Popyt
więc szczepionki dostała, pacjenci, któ- wzrósł, ale nie było szans, żeby Polska
rym się one należą za darmo, też mu-
sieliby zapłacić. Pacjentom trudno ten
absurd wytłumaczyć.
Osób w grupie ryzyka, dla których
grypa tej jesieni może się okazać szcze-
gólnie groźna, jest w kraju około 13 mln,
a potwierdzonych dostaw szczepionek
tylko 1,8 mln. Ministerstwo Zdrowia Aby szczepionka
ma nadzieję, że wytarguje u producen- przeciw grypie zwiększyła
tów jeszcze 200 tys. dawek. – Do aptek
trafiło już około 20 proc. przewidzianych
ogólną odporność
dostaw, reszta ma dotrzeć do końca roku społeczeństwa, zaszczepić
– twierdzi Marek Tomków, wiceprezes się powinno nie mniej
Naczelnej Izby Aptekarsk iej. Sezon niż 75 proc. populacji.
szczepień zaczyna się po 20 września,
a pełną odporność organizm uzyskuje
po upływie około trzech tygodni. Pro-
filaktyka ma sens, zanim zaczną się
jesienne chłody i wzrośnie ryzyko in-
fekcji. Najlepiej szczepić się pod koniec
września i w październiku. Czekając
do końca roku, zwiększamy ryzyko zła- Rocznie na grypę choruje w  Polsce
pania grypy w listopadzie lub grudniu. 3–4 mln osób. Jeśli nie ograniczymy tej
Może dlatego Maciej Miłkowski, wice- liczby i  zainfekowani wirusem grypy
minister zdrowia, zapewnia jednak, ruszą do lekarzy, których pomocy będą
że prawie cała pula szczepionek, czyli też wymagali pacjenci z covidem, nasz
te 1,8 mln dawek, trafi do aptek jeszcze system ochrony zdrowia się przy takim otrzymała szczepionek więcej, niż wio-
do końca października. Na razie nic podwójnym uderzeniu załamie. Objawy sną zamówiły hurtownie. Zapewnie-
na to nie wskazuje. grypy i zakażenia koronawirusem są bo- nia ministra Niedzielskiego, że doku-
Zainteresowanie profilaktyką w tym wiem bardzo podobne. Charakterystycz- pi kolejne pół miliona dawek, w ydają
roku jest ogromne, choć w ubiegłym se- ne dla SARS-CoV-2 jest tylko to, że część się gołosłowne.
zonie zaszczepiło się zaledwie 1,582 mln pacjentów traci węch i smak. Pewność Z  decyzji refundacy jnej ucieszył y
osób (4,12 proc. populacji, dane Naro- dają jedynie testy. Powszechne szczepie- się samorządy. Np. Toruń do tej pory
dowego Instytutu Zdrowia Publicznego nie przeciw grypie ograniczyłoby liczbę płacił za szczepienie seniorów pow y-
PZH). Z kupnem szczepionki nie było infekcji w ogóle i ułatwiłoby lekarzom żej 65. roku życia. Dzięki temu, że te-
żadnych problemów. Odwrotnie niż rozpoznanie zakażenia koronawirusem. raz NFZ ma płacić za osoby 75 plus, te
obecnie. W aptekach tworzą się listy To jest ważne ze względu na spodzie- 5 tys. dawek, na które w miejskiej kasie
oczekujących, odbywają się zapisy jak wane przeciążenie szpitali. Już teraz nie- zarezerwowano 300 tys. zł, można bę-
w PRL. Farmaceuci też skarżą się, że do- które placówki, np. Wojewódzki Szpital dzie przeznaczyć na ochronę pracowni-
stają z hurtowni o wiele mniej dawek, Zespolony w Kielcach, donoszą, że od- ków zakładów opieki leczniczej i domów
niż zamówili. Tomków zwraca uwagę, działy zakaźne pękają w  szwach, nie pomocy społecznej – cieszyły się władze

16 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
miasta. Za wcześnie, ponieważ w apte- za szczepionkę płacił z  własnej kie- boimy się pandemii, ale przez lata. Bez
kach szczepionek brak. szeni (w tym sezonie dawka kosztu- tego nie zainwestują ciężkich pieniędzy
Władze Częstochowy zamierzały sfi- je 45 zł). Minister zdrow ia uwa żał, w jej uruchomienie.
nansować szczepienia dla 3 tys. osób, że troska o zwiększenie dostaw to nie Po w ybuchu pandemii Narodowe
Bydgoszczy – dla 2,4  tys., Wrocławia jego sprawa. Dlatego wiosną hurtow- Centrum Badań i Rozwoju rozdziela
– dla 10 tys. Mają ten sam problem co To- nie zdecydowały, że kupią nieco więcej, dziesiątki milionów złotych grantów
ruń. Od lat szczepionki seniorom fun- niż sprzedały w poprzednim sezonie, „na walkę z covidem”. Warto zajrzeć
duje Warszawa. Ci, którzy przed decyzją ale niedużo. na listę beneficjentów. Nie ma na niej
ministerstwa o refundacji mieli szcze- Tymczasem WHO twierdzi, że aby chętnych do produkcji szczepionek
pionkę zagwarantowaną, teraz prawdo- szczepionka przeciw gr y pie zw ięk- przeciw grypie.
podobnie jej nie otrzymają. A na pewno szyła ogólną odporność społeczeń- Nie ma też na liście lubelskiego Bio-
nie wszyscy. st wa, za szczepić się pow i n no n ie medu, jedynej polskiej firmy biotech-
mniej niż 75 proc. populacji. W Polsce nologicznej produkującej szczepionki,
Rząd zdał się na rynek to około 10 mln osób, a koszt to ponad także te przeciw gruźlicy, BCG. Akurat
Te 1,8 mln dawek, które mają trafić 400 mln zł, czyli w sumie trochę więcej, z  nią miałoby ministerstwo o  czym
do Polski, zamówili wiosną prywatni niż rząd zapłacił handlarzowi bronią rozmawiać. Jeśli bowiem potwierdzą
importerzy i hurtownie. To wtedy na- za respiratory, które w rezultacie nie się doniesienia, że mniejsza liczba za-
leżało zabiegać o dostaw y. O tym, ile trafiły do kraju. Taki poziom wyszcze- chorowań na Covid-19 w krajach po-
szczepionek trafi do poszczególnych pienia, właśnie dzięki refundacji, osią- komunistycznych jest wynikiem obo-
k rajów, decydowało się w  k w ietniu ga wiele europejskich krajów, m.in. wiązkowych szczepień przeciw gruźlicy
i w maju, nie później. W oparciu o po- Wielka Br y tania, Niemcy, Holandia w dawnych latach, to może warto by po-
twierdzone zamówienia największe czy Włochy. myśleć o akcji doszczepiania, zamiast
międzynarodowe koncerny właśnie Zapewne nie bez znaczenia są tu od- mamić ludzi na konferencjach praso-
wtedy podejmują decyzję o wielkości mienności procedur. W Polsce pacjent, wych, że firma ma już lek na covid.
produkcji, teraz już całą produkcję któr y chce się zaszczepić, musi się Jesienią czeka nas więc szczepionko-
mają sprzedaną. udać do lekarza dwukrotnie. Pierwszy wa loteria. Nie ma pewności, kto szcze-
Szczepionek przeciw grypie nie da raz po receptę, bez której szczepionki pionkę dostanie i czyja kolejka okaże się
się wyprodukować na zapas, jej wirus nie kupi. Drugi – na samo szczepie- lepsza. Z punktu widzenia profilaktyki
łatwo mutuje. W każdym sezonie szcze- nie. Ponieważ lekarze nie są jednak epidemicznej to kompletnie bez ładu
pionka jest więc inna. – Jeśli nie zostanie pewni, w  jakich warunkach pacjent i składu.
sprzedana do stycznia, trzeba ją będzie szczepionkę przez te kilka dni prze- JOANNA SOLSKA
ut ylizować, ryzyko jest duże – uwa- chow ywał, i obawiają się, że łańcuch
REKLAMA
ża Krzysztof Kopeć, prezes Polskiego chłodniczy mógł zostać przer wany,
Związku Pracodawców Przemysłu Far- na legają, by napisał ośw iadczenie,
maceutycznego. Nie da się wcześniej że bierze na siebie pełną odpowiedzial-
przewidzieć, jaki szczep zaatakuje je- ność za wszelkie niepożądane skutki
sienią. Producenci czekają więc na wy- szczepienia. Aptekarze lobbują, żeby
tyczne Światowej Organizacji Zdrowia szczepić mógł farmaceuta w aptece,
(WHO), która też może się mylić. Dopie- oczywiście nie za darmo. Tak robi się
ro po rekomendacjach WHO koncerny np. w Portugalii czy Wielkiej Brytanii,
zaczynają produkcję. Zalecane szczepy gdzie jednak farmaceuci ubezpieczają
wirusów hodują na kurzych zarodkach. się od odpowiedzialności cywilnej.
To wymaga czasu.
W kwietniu i maju pandemia koro- Made in Poland?
nawirusa rozszalała się już na dobre Na polski rynek trafia kilka rodzajów
i to wtedy inne kraje przezornie zaczęły szczepionek przeciwko grypie, produ-
zamawiać więcej szczepionek przeciw kowanych przez zagraniczne koncer-
grypie. Wielka Brytania np. w zeszłym ny. Są to: Sanofi Pasteur, Mylan, Glaxo-
sezonie zakupiła 25 mln dawek, w tym SmithKline, AstraZeneca (ostatni robi
już 30 mln – podaje OKO.press. Oso- szczepionkę donosową dla dzieci). Dr
by pow yżej 50. roku życia, cierpiący farmacji Leszek Borkowski, zapytany
na przewlekłe choroby układu krążenia, przez portal medexpress.pl, którą reko-
oddechowego i odpornościowego, a tak- menduje, odpowiada: „tę, którą dosta-
że kobiety w ciąży dostają na Wyspach nę”. Nie ma żadnej dyskusji, dlaczego
szczepionkę za darmo od dawna. O to, produkcja szczepionki przerasta moż-
żeby odpowiednie ilości trafiły do kraju, liwości firm krajowych.
zabiega rząd – to on płaci i daje gwaran- – Nasze państwo nie prowadzi polity-
cję zbytu. Nasz rząd wiosną – jak mówi ki lekowej – twierdzi pracownik firmy
ministerstwo – nie płacił i z nikim nie farmaceutycznej. – Myślę o  polityce,
negocjował. – Negocjowali odbiorcy która umożliwi zaplanowanie inwesty-
szczepionek, czyli głównie hurtownie cji oraz jej zwrot. Ministerstwo z nami
farmaceutyczne – mówi Irena Rej, pre- nie rozmawia. Wszyscy producenci
zes Izby Gospodarczej Farmacja Polska. szczepionki przeciw grypie mają gwa-
W Polsce o wielkości sprzedaży do- rancję swoich rządów, że będzie ona
tychczas decydował rynek, bo każdy refundowana. Nie przez rok, w którym

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 17
[ POLITYKA ]

Pod skrzydłami Pegaza


GRZEGORZ RZECZKOWSKI Pegasus to złośliwe oprogramowanie szpiegujące,
które wprowadzone do smartfona przejmuje
nad nim kontrolę w sposób niezauważalny dla
użytkownika. Nie da się przed nim uchronić,
co władza może wykorzystywać,
by inwigilować opozycję.
ilustracja marcin bondarowicz

18 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
U
życie owianego złą sławą Pegasusa do inwigi- ciążyły na nim tak poważne podejrzenia? Rzecz przecież dotyczyła
lacji Sławomira Nowaka to prawdopodobnie osoby, która nie dość, że jest prezydentem stolicy, to na dodatek
tylko wierzchołek góry lodowej. Wiele wska- miała ogromne szanse na to, by zostać prezydentem RP. Służby
zuje na to, że na celowniku są przedstawi- powinny więc objąć ją ochroną, by ustrzec ewentualną przyszłą
ciele wszystkich opozycyjnych partii. Antoni głowę państwa przed zagrożeniem. O tym, że sprawa jest moc-
Kania-Sieniawski, adwokat byłego ministra no polityczna, świadczy również inny fakt – Nowaka zatrzymano
transportu zapewnia: – Jeśli inwigiluje się dopiero 20 lipca, a więc tydzień po wyborach, mimo że decyzja
figuranta, a tak było w przypadku Sławomi- o postawieniu mu zarzutów zapadła 9 lipca, czyli trzy dni przed
ra Nowaka, to również zbiera się informacje wyborami.
o tym, co robi, gdzie przebywa, z kim się spotyka, Aresztowanie byłego ministra transportu w rządzie Donalda
o czym rozmawia. Nie może być więc mowy o tym, że służby nie Tuska, a zarazem członka sztabu w kampaniach prezydenckich
wiedziały o tym, co się dzieje w sztabie Trzaskowskiego. Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i Rafała Trzaskowskiego może mieć
O tym, że Nowak zatrzymany przez CBA jako podejrzany o ko- poważne konsekwencje. Nie tylko dlatego, że – jak wszystko
rupcję był inwigilowany przy użyciu Pegasusa, jako pierwsza na- na to wskazuje – do jego inwigilacji wykorzystany został Pega-
pisała „Rzeczpospolita”, powołując się na informacje nieoficjalne. sus. Ale przede wszystkim dlatego, że prawdopodobnie jest on
Potwierdzili to dziennikarze tvn24.pl. Również POLITYCE udało używany przez polskie służby do inwigilowania innych polityków
się dowiedzieć, że służby miały pełny wgląd do szyfrowanej ko- opozycji. Wskazuje na to wiele poszlak.
respondencji Sławomira Nowaka. W ten sposób utrzymywał on
kontakt ze sztabem kandydata Koalicji Obywatelskiej. Jaskółki z czarnej walizki
Z naszych informacji wynika, że zapisy z rozmów Nowaka są Już sam zakup Pegasusa za ponad 30 mln zł, ujawniony rok
żywcem skopiowane z jego komunikatorów. Te dowody zawie- temu przez TVN24, budzi ogromne wątpliwości. To nic innego jak
ra większość dokumentów zgromadzonych przez prokuraturę. zaawansowany technicznie trojan, czyli złośliwe oprogramowa-
Mieści je aż 40 z 70 tomów akt zebranych w sprawie. Słyszymy, nie, w tym przypadku szpiegujące, które wprowadzone do smart-
że w aktach jawnych nie ma dowodów na winę Nowaka. fonu przejmuje nad nim kontrolę w sposób niezauważalny dla
użytkownika. Jego możliwości przerażają i zmieniają sposób
Tajemniczy sygnał z Ukrainy patrzenia na własnego smartfona, który z urządzenia do ko-
Od razu jednak pojawiły się zaprzeczenia, jakoby był on munikacji ze światem przeistacza się w doskonałe urządzenie
w ogóle inwigilowany w trakcie kampanii prezydenckiej. szpiegujące. Wszystko, co potrafi smartfon, może natychmiast
„Rzeczpospolita” dwa dni po podaniu informacji na temat zostać użyte przeciwko nam.
użycia Pegasusa ogłosiła, powołując się na swoje ustalenia, Trojan może nagrywać nasze rozmowy w czasie rzeczywistym,
że CBA zakończyło inwigilację przed kampanią wyborczą. zarówno telefoniczne, jak i te prowadzone za pomocą łączy inter-
W artykule nie ma jednak ani słowa wyjaśnienia na ten temat, netowych. Może użyć kamery i mikrofonu, by nagrać to, co dzieje
jest za to przytoczone stanowisko szefa MSWiA i koordynatora się wokół nas, a więc np. osoby, z którymi się spotykamy. Może też
specsłużb Mariusza Kamińskiego, który po tym, gdy politycy pobierać wszystko, co mamy zapisane w telefonie oraz na bieżąco
PO zaczęli domagać się wyjaśnień, stwierdził, że kontroli opera- nas lokalizować z dokładnością do paru metrów. A gdy wyczuje
cyjnej wobec Nowaka nie stosowano po 1 października 2019 r., zagrożenie wykryciem, zdezaktywować się.
a więc od czasu, kiedy przestał pełnić funkcję szefa ukraińskiej Problem zasadniczy jest taki, że przed Pegasusem właściwie
służby drogowej Ukrawtodor. nie da się uchronić. Osoba wzięta na cel może jedynie utrudniać
Jak z kolei dowiedziała się „Rz”, śledztwo i podsłuchy urucho- działanie namierzającym go służbom, ale używając smartfona,
miono w styczniu tego samego roku, po sygnale od ukraińskich nie jest w stanie w pełni się zabezpieczyć. Bo Pegasus przenika
służb. Co zawierał ów „sygnał”? Nie wiadomo. Dlaczego jednak do urządzenia niezauważenie, osadzając się głęboko w pamięci.
Nowaka inwigilowano osiem miesięcy, a zatrzymano dopiero Jest uważany za broń ze względu na swoje ofensywne możli-
po kolejnych dziesięciu? Skoro zaś inwigilacja ustała z końcem wości. Potrafi na przykład z zainfekowanego smartfona wysłać
września, to czym zajmował się wspólny, polsko-ukraiński ze- esemes lub zadzwonić do kogoś, kto jest objęty śledztwem. To wy-
spół prokuratorów i funkcjonariuszy służb antykorupcyjnych, starcza, by służby mogły liczyć na zgodę sądu na zastosowanie
powołany w listopadzie 2019 r., gdy Ukraińcy wszczęli śledztwo legalnej inwigilacji właściciela zawirusowanego urządzenia.
w sprawie domniemanej korupcji w Ukrawtodor? Czyżby Nowak Wstrzyknięcie trojana może się odbywać na cztery sposoby,
był inwigilowany z użyciem Pegasusa z terytorium Ukrainy? przy czym dwa zdają się mniej prawdopodobne. Pierwszy z nich,
Według doświadczonych śledczych wersja Kamińskiego jest najprostszy, polega na wysłaniu użytkownikowi esemesa lub mejla
mocno wątpliwa. – Po pierwsze inwigilację stosuje się po to, by zdo- z linkiem. Kliknięcie w niego powoduje uruchomienie złośliwe-
być dowody na przestępstwo. A jeśli się je zdobędzie, to konieczność go oprogramowania. Drugi sposób to przechwycenie łączności
jej stosowania ustaje i dokonuje się zatrzymania. Nie znam innego ze smartfonem za pomocą tzw. fałszywego BTS, najczęściej mo-
podobnego przypadku, gdy pomiędzy zakończeniem kontroli ope- bilnego, zwanego w środowisku służb jaskółką, a fachowo – ra-
racyjnej a zatrzymaniem minęło tak wiele czasu. To jest całkowicie diolokacją kontrwywiadowczą. Urządzenie to bywa instalowane
wbrew zasadom – mówi nasz rozmówca. – Nie znajduję innego w cywilnych furgonetkach, które od zwykłych aut dostawczych
wytłumaczenia jak to, że w tym czasie korzystano z tradycyjnej odróżniają jedynie niewielkie anteny zainstalowane na dachu.
techniki: podsłuchu rozmów telefonicznych i wglądu do esemesów. Udaje ono stację przekaźnikową, co powoduje, że logują się
Później włączono Pegasusa – spekuluje i zwraca uwagę na jeszcze do niego wszystkie telefony znajdujące się w pobliżu. Nawet nie
jedną kwestię: dlaczego to polska służba inwigilowała ukraińskie- trzeba znać numeru tego, który ma być zainfekowany Pegasusem,
go ministra? – I to ukraińskiego nie tylko z racji pełnionej funkcji, by za pomocą jaskółki go zidentyfikować, a potem wstrzyknąć mu
ale też obywatela tego kraju. Dlaczego nie robili tego Ukraińcy? trojana. Dalej wystarczy tylko ściągnąć z telefonu dane.
To też ewenement. Uważam, że tłumaczenia Kamińskiego są kom- Taki właśnie samochód widziała rodzina Nowaka pod domem,
pletnie niespójne – dodaje. co przeczy zapewnieniom Kamińskiego, że inwigilacja ustała
W sprawie są i inne wątpliwości. Dlaczego służby nie ostrze- z końcem września 2019 r. Nie jest jednak pewne, czy to była ja-
gły Rafała Trzaskowskiego przed współpracą z Nowakiem, skoro skółka współpracująca z Pegasusem, czy namierzająca telefon

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 19
[ POLITYKA ]

byłego ministra, by przed jego zatrzymaniem upewnić się, służb, posiada szerokie uprawnienia, ze stosowaniem inwigilacji
w których godzinach przebywa w domu. Według jednego z na- przeciwko funkcjonariuszom włącznie.
szych źródeł na potrzeby obsługi tego systemu działać mogą rów- Znaczenie BNW zmieniło się, gdy 20 lutego stery w CBA przejął
nież miniaturowe, przenośne BTS, które bez wzbudzania podej- Andrzej Stróżny, czyli człowiek bliższy ekipie Zbigniewa Ziobry.
rzeń może obsługiwać jedna osoba. Dzięki temu może zbliżyć się Dlaczego to takie ważne? Bo w ten sposób Kamiński stracił nie
do osoby, która jest celem, na przykład w parku i przejąć kontrolę tylko pełną kontrolę nad biurem, ale także nad Pegasusem.
nad jego smartfonem. TVN24 już rok temu informowało, że CBA Już dziesięć dni później Kamiński wymienił szefa BNW. Został
zaopatrzyło się w tajemnicze czarne walizki, fachowo zwane IMSI nim jego zaufany, 43-letni Dariusz Górski. To jeden z wielu funk-
Catcherami, które mają podobne możliwości do jaskółek. cjonariuszy CBA, którzy swoją karierę zawdzięczają pracy u boku
Trzeci i czwarty sposób są trudniejsze we wdrożeniu, wymagają „niezłomnego Maria”. – Jest absolutnie lojalny wobec Kamińskiego.
bowiem posiadania operatora telekomunikacyjnego, za pomocą Zrobi wszystko, co on mu każe – twierdzi osoba, która zna resor-
którego można byłoby trojana rozsiewać, lub zaufanych osób towe realia. Górski ma w życiorysie jeden, bardzo ciekawy epizod
w telekomie, które by to umożliwiały. – To ostatnie rozwiązanie – po przejęciu władzy przez PiS w 2015 r. został szefem specjalnego
jest trudne do wyobrażenia, bo oznaczałoby konieczność namó- zespołu, który przeprowadził tzw. audyt w CBA. Kontrola – jak mówią
wienia ich do łamania prawa. Co do własnego telekomu lub dostę- byli funkcjonariusze – sprowadzała się do szukania haków na po-
pu do niego, to takim, z tego co wiem, dysponują służby izraelskie przednie kierownictwo. Za te zasługi Górski wyjechał do Brukseli
– twierdzi jeden z rozmówców, niegdyś związany ze służbami. na stanowisko oficera łącznikowego do spraw zwalczania korupcji.
Nie do końca jest pewne, na jakiej zasadzie odbywa się zarządza- To właśnie pod jego opieką ma działać Pegasus, który – jak
nie atakiem, a przede wszystkim, co się dzieje z danymi zdobytymi twierdzą nasze źródła – jest udostępniany również innym służ-
przez Pegasusa. Sama decyzja o wejściu zapada oczywiście w Pol- bom. Najmocniej ma kooperować z Agencją Wywiadu, kierowa-
sce, ale nie jest jasne, kto ją wykonuje. Czy ludzie polskich służb ną przez innego człowieka Kamińskiego – Piotra Krawczyka.
czy na przykład NSO Group albo jego podwykonawcy? – Wiele Według jednego z naszych rozmówców, dzięki bliskiej współ-
wskazuje na to, że Polacy mają jedynie dostęp do całego systemu, pracy z AW funkcjonariusze używają Pegasusa spoza granic
a serwery z bazami danych są poza naszym krajem, np. w Izraelu kraju – co pozwala im przynajmniej rozmiękczyć kwestię le-
– twierdzi jeden z moich rozmówców. Za takim rozwiązaniem galności jego stosowania w Polsce.
przemawiają kwestie bardzo prozaiczne, czyli wygoda, dyskrecja Wątpliwa pozostaje jeszcze kwestia tego, na jakiej podstawie sądy
i – co chyba najważniejsze – możliwość łatwego zacierania śladów, udzielają zgód na stosowanie innych narzędzi inwigilacji niż trady-
które później mogłyby zostać wykorzystane np. jako dowód na nie- cyjna kontrola rozmów telefonicznych. Bo co prawda art. 241 ko-
legalną inwigilację. Przy takim rozwiązaniu nie trzeba żadnego deksu postępowania karnego mówi, że kontroli operacyjnej pod-
skomplikowanego sprzętu, wystarczy laptop, który w bezpiecz- legają również „treści innych rozmów lub przekazów informacji”.
ny sposób może się połączyć z Pegasusem. Oznacza to jednak, Jednak artykuł kolejny, czyli 242, zobowiązuje ministra sprawie-
że dane i dostęp do nich zbiera obca służba. NSO jest firmą zało- dliwości, by w porozumieniu z szefami MON i MSWiA w drodze
żoną przez byłych oficerów Mosadu, którzy zajmowali się wywia- rozporządzenia określił „sposób dokonywania rejestracji, prze-
dem elektronicznym. Tam też, czyli w Izraelu, ma swoją siedzibę, chowywania, odtwarzania i niszczenia zapisów z kontrolowanych
a sprzedaż Pegasusa, jako zaawansowanej technologii militarnej rozmów telefonicznych oraz treści innych rozmów lub przekazów
– nie może się odbyć bez zgody izraelskiego ministerstwa obrony. informacji (...) mając na uwadze konieczność właściwego zabez-
pieczenia dokonywanych zapisów przed ich utratą, zniekształce-
Zagraniczna pomoc wywiadu niem lub nieuprawnionym ujawnieniem”. Takie rozporządzenie
Jak ta broń jest wykorzystywana i przeciwko komu? Naiwno- dotyczące narzędzi typu Pegasus do dziś jednak nie powstało.
ścią byłoby twierdzić, że Sławomir Nowak był jedynym polity- Eksperci wskazują na jeszcze jeden, kto wie czy nie najważniej-
kiem związanym z opozycją, który stał się celem. Politycy KO są szy, problem związany z używaniem trojana – dane zebrane pod-
przekonani, że Pegasus został zakupiony m.in. z myślą o nich czas inwigilacji są przechowywane poza Polską, a dostęp do nich
i że był używany w kampanii prezydenckiej przeciwko kilkorgu mają prawdopodobnie służby izraelskie. – Oznacza to wypływ
z nich. Nieoficjalnie wiadomo, że CBA kupiło kilkaset strzałów ogromnych ilości danych wrażliwych, nad których przetwarza-
– tak w służbach określa się pojedyncze wstrzyknięcie troja- niem nikt w Polsce nie ma kontroli. To podpada nie tylko pod art.
na. Na pewno nie po to, by infekować polityków Zjednoczonej 231, czyli przekroczenie uprawnień, ale i art. 130, czyli działania
Prawicy, a nawet jeśli, to w ograniczonym wymiarze. Jednym na rzecz obcego wywiadu – twierdzi niegdyś ważny oficer służb.
z wniosków, które wyciągnęła ekipa Kamińskiego z rządzenia Tego, która służba i jak stosuje Pegasusa, próbował dociec se-
CBA w latach 2006–2009, było niedotykanie afer z własnego po- nator KO Krzysztof Brejza, w latach 2011–2015 członek sejmowej
dwórka. Ich zdaniem jedną z przyczyn wyborczej porażki PiS komisji do spraw służb specjalnych. Zapytał o to CBA, ABW i AW.
w 2007 r. było właśnie ściganie korupcji w swoim obozie. Dziś Służby zasłoniły się tajemnicą. Uwagę jednak zwraca fragment
więc te sprawy zamiata się pod dywan, tak jak tę respiratorową. odpowiedzi płk. Piotra Krawczyka, szefa AW, która jest podejrze-
Z wątkiem domniemanej inwigilacji opozycji silnie łączy się wana o inwigilowanie Pegasusem spoza granic Polski. „Ewentual-
kwestia tego, jak używa się Pegasusa, by go nie zdekonspirować. na negatywna odpowiedź (...) mogłaby prowadzić do udostępnie-
Według rozmówców POLITYKI początkowo takim centrum zarzą- nia informacji niejawnych. Nie jest bowiem pożądane z punktu
dzającym było CBA, ale wraz z przejściem Mariusza Kamińskiego widzenia bezpieczeństwa i obronności państwa, aby publiczną
do MSWiA trojan miał trafić właśnie tam. Konkretnie znaleźć się stała się informacja o ewentualnych brakach w wyposażeniu
w gestii resortowego Biura Nadzoru Wewnętrznego. To kolejna służb specjalnych w konkretne narzędzia i urządzenia służące
służba specjalna, utworzona w 2018 r. z inicjatywy ówczesnego działalności operacyjnej”.
szefa resortu spraw wewnętrznych Mariusza Błaszczaka i to z bar- Krawczyk nie wyjaśnił jednak, po co Agencji Wywiadu byłoby
dzo szerokimi uprawnieniami, jakich nikt w MSW nie miał od cza- takie narzędzie jak Pegasus, skoro jest to służba ukierunkowana
sów gen. Kiszczaka. To czapa nad wszystkimi służbami podległy- na zbieranie informacji głównie poza granicami państwa, a nie
mi szefowi MSWiA i bezpośrednio mu podlegająca. To również – w przeciwieństwie do CBA czy ABW – do wykrywania prze-
najbardziej tajna ze służb, której działalność okryta jest całkowitą stępstw. No chyba że gromadzi informacje o działaczach opozycji.
tajemnicą. Poza tym, że ma dostęp do baz danych podległych GRZEGORZ RZECZKOWSKI

20 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
[ POLITYKA ]

Cyniczny
RAFAŁ KALUKIN

i pragmatyczny
T
rudno w czasach epidemii bu‑
dować relację z  elektoratem.
Trzymanie odstępu i maseczki
odstręczają od otwartych im‑
prez. Ale co stoi na przeszko‑
Czy można być liberalno-konserwatywnym dzie tak po prostu pójść z sympatykami
na piwo? Pomysł Sławomira Mentzena
nacjonalistą? Jak dotąd to się Konfederacji całkiem z Konfederacji okazał się strzałem w dzie‑
nieźle udaje. Choć balansująca pomiędzy władzą siątkę. Objechał latem Polskę, informu‑
jąc poprzez media społecznościowe,
i opozycją formacja nadal jest zagadką. gdzie będzie spędzał wieczory. Młoda
publika waliła drzwiami i oknami, aby
przy piwie posłuchać popularnego po‑
lityka. Żadnego zakrywania twarzy,
ze skracaniem dystansu i miłym poczu‑
ciem, że udało się wykiwać „system”.
Pozostali liderzy koalicji także zresztą
nie próżnowali. Śledząca ich poczynania
analityczka internetu Anna Mierzyńska
doliczy się później blisko 60 otwartych
spotkań w sezonie urlopowym. Po cichu
i  bez wielkich deklaracji Konfederaci
w praktyce realizowali więc mniej więcej
to samo, o czym Rafał Trzaskowski jedynie
mówił – budowali oddolny ruch poparcia.
Efekt to ponad 400 założonych klubów
Konfederacji, które mają stać się miej‑
scem dalszej integracji i budowania za‑
plecza. A także kuźnią przyszłych kadr,
swoistym przedszkolem politycznym.
Już daje to trzecie miejsce w  partyj‑
nych sondażach.

Od kuca do eksperta
„Dr Sławomir Mentzen. Ekonomista,
przedsiębiorca, polityk”. Tak najczęściej
bywa anonsowany przy okazji wywiadów
i wykładów, których w sieci jest ogromna
obfitość. Rocznik 1986. Zawsze elegancki,
pod krawatem.
W partii KORWiN jest jednym z wice‑
szefów. Należy też do 12‑osobowej rady
liderów Konfederacji. Najpopularniejsza
obecnie twarz umiarkowanego skrzydła
tej formacji. Dla młodego pokolenia, któ‑
rego polityczność uformowała się w prze‑
strzeni cyfrowej, jest jednym z dyktatorów
opinii. Starszym czytelnikom to nazwisko
pewnie jednak niewiele mówi. – Rzadko
się zdarza, żeby na ulicy ktoś mnie nie za-
czepił – potwierdza sam Mentzen. – Pra-
wie zawsze są to ludzie w wieku 20–30 lat.
Powyżej czterdziestki prawie w ogóle.
Zaprasza do swojej kancelarii podatko‑
© MICHAŁ WOŹNIAK/EAST NEWS

wej. Przestronna powierzchnia za szkłem


w nowoczesnym biurowcu, parę kilome‑
trów od centrum Torunia. Mentzen za‑
trudnia prawie 40 pracowników, otwiera
filie w innych miastach. W promocję raczej
nie musi inwestować, jego aktywność pu‑
bliczna to najlepsza reklama. Zaczynał

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 21
[ POLITYKA ]

blisko dekadę temu od kantoru wymia- Pakiet Mentzena dopiero czeka na swój kowo zabezpiecza przed rozłamem. Ale
ny walut. Potem był sklep z bronią myśliw- czas: – Na razie mamy tylko 11 posłów. Ale bezpieczniki mają też swoją cenę, gdyż
ską i biuro rachunkowe. Teraz doradza, jak to nie są projekty Konfederacji. Nie lubię uniemożliwiają rozbudowę struktur.
nie dać się złupić fiskusowi, rzecz jasna się przepychać, wolę pracować na własny Ekwiwalentem mają być właśnie kluby.
w zgodzie ze swoim politycznym credo. rachunek. Ustawy leżą na stole, w każdej Choć to mimo wszystko nadal tylko po-
Wolnościowe i  wolnorynkowe prze- chwili można po nie sięgnąć – deklaruje. spolite ruszenie, nieprzypadkowo nawią-
konania, jak twierdzi, wyniósł z domu. Problem także w  tym, że Mentzenowi zujące do tradycji dawnych szlacheckich
Ojciec Sławomira jest profesorem ma- w  wyborach do Sejmu zabrakło nieco konfederacji.
tematyki na toruńskim UMK i  jeszcze głosów. – Wcale nie żałuję, bo poseł ma We frontalnym starciu wyborczym
w latach 80. sympatyzował z pogląda- wiele czasochłonnych obowiązków, a ja z  okrzepłymi partyjnymi machinami
mi Janusza Korwin-Mikkego. Młody sam wolę decydować, czym warto się zająć to może nie wystarczyć. Chyba że zmie-
­Mentzen uległ korwinizmowi w czasach – tłumaczy. Choć jedni partyjni koledzy nią się reguły gry. Niektórzy teoretycy
licealnych. Kiedy pierwszy raz ogląda sugerują, że to tylko robienie dobrej miny od dawna zapowiadają kres tradycyjnych
mistrza na żywo, jest typowym „kucem” do złej gry. partii aspirujących do reprezentowania
z kitką i w kraciastej koszuli. W 2007 r. wielkich wspólnot. Ich miejsce mają
po raz pierwszy angażuje się w kampanię Koalicja czy sieć? obejmować organizmy lżejsze, wycho-
wyborczą, gdzie rozkleja plakaty Ligi Pra- O ile pierwotnym źródłem energii Kon- dzące z nisz, obsługujące wąskie tematy,
wicy Rzeczypospolitej, czyli wyborczego federacji był organizowany przez naro- wpisane w szerokie sieciowe struktury.
sojuszu narodowców Romana Giertycha, dowców Marsz Niepodległości, o tyle te- Do pewnego stopnia można wpisywać
ultrakonserwatystów Marka Jurka i wol- raz przekaz kontrolują młodzi korwiniści, w ten trend samą Konfederację.
norynkowców Korwina. Swoista prefigu- jak Mentzen. Koronawirusowe restrykcje Choć akurat Sławomir Mentzen bliż-
racja Konfederacji. Tyle że projekt poległ zwłaszcza w młodym pokoleniu wywołują szy jest temu myśleniu. Jego najnowsze
z kretesem, a Mentzen na czas jakiś dał opór, krąży wiele teorii spiskowych, uak- przedsięwzięcie to Kongres Polskiego
sobie z polityką spokój. tywnili się antyszczepionkowcy. Cały ten Biznesu, czyli organizacja pracodawców
Wrócił pięć lat temu, zachęcony pre- koktajl bez trudu daje się wpisać w opo- z ofertą skierowaną przede wszystkim
zydencką kampanią Pawła Kukiza. Miał wieść o opresyjnym państwie, które za- do małych firm. Do struktury podob-
nawet kandydować z jego listy do Sejmu, biera ludziom wolność. Z kolei lockdown, no dołączyło już 500 przedsiębiorstw.
ale obiecane miejsce dostał ktoś inny. deficyt budżetowy oraz rosnące podatki Po opłaceniu składki przede wszystkim
Do partii KORWiN poszedł zachęcony to doskonałe paliwo do krytyki „socjali- można liczyć na pomoc prawną, choć
przez Przemysława Wiplera, w tamtym stycznego” modelu gospodarczego PiS. Mentzen zachęca też przedsiębiorców,
czasie bliskiego współpracownika „kró- W kampanii prezydenckiej narodowiec aby sami włączali się do życia publiczne-
la”. To początek błyskotliwej kariery Krzysztof Bosak umiejętnie łączył tema- go i budowali lokalne koalicje na wybory
w przestrzeni internetowej, co zapewne ty wolnościowe z ultrakonserwatyzmem samorządowe. Niby chodzi tylko o inte-
zawdzięcza ogólnej sprawności tego śro- swojego zaplecza. Paradoksalnie to zresztą resy, ale… Jakoś tak się złożyło, że całe
dowiska w używaniu cyfrowych narzędzi, rozpętana przez PiS ofensywa przeciwko kierownictwo KPB obsadzili ludzie z krę-
specyfice alternatywnego obiegu poza „ideologii LGBT” pomogła Bosakowi wyjść gu Konfederacji.
głównym nurtem medialnym, jak i oso- na swoje. O ile bowiem w porównaniu z wy-
bistym talentom. borami parlamentarnymi Konfederacja Balansowanie ku centrum?
Jako ekonomista (doktorat o długu pu- straciła sporo głosów w zachodniej Polsce, Konfederacja zadebiutowała w wybo-
blicznym) najczęściej opowiada o zgub- o tyle ubytki udało się wyrównać na pielę- rach europejskich w 2019 r. Pomysłem
nych skutkach fiskalizmu. W roli przed- gnującym tradycyjne wartości wschodzie. na zaistnienie była wtedy konsolidacja
siębiorcy ujmuje się za swobodami dla Konstrukcja Konfederacji została tak radykalnych nisz. Zmobilizowaniu ich
biznesu. Polityk Mentzen broni wolności zaprojektowana, aby neutralizować we- służyła „piątka Konfederacji”: „nie” dla
przed mrocznymi siłami socjalizmu. Po- wnętrzne napięcia. To małżeństwo z roz- Żydów, homoseksualistów, aborcji, po-
jawia się zarówno w eksperckich kanałach sądku, w  którym partnerzy zachowali datków i  Unii Europejskiej. Zwana też
ekonomicznych, jak i politycznych, gdzie rozdzielność organizacyjną. Kolektywne niekiedy „piątką Mentzena”, gdyż to wła-
jest polemistą raczej wyważonym, stro- kierownictwo oparte jest na parytecie: śnie on przedstawił tę strategię w trakcie
niącym od pyskówek i wyróżniającym się sześciu korwinistów, czterech narodow- zamkniętego wykładu, który wkrótce tra-
stoickim wręcz spokojem. ców i  dwóch monarchistów z  forma- fił do sieci i zrobił tam ogromną karierę.
Trochę to wbrew oczekiwaniom konfe- cji Grzegorza Brauna (w tym on sam). Taka też była pierwsza kampania nowej
derackiej braci, która najchętniej lajkuje Każdy z nich nosi legitymację zarówno formacji: antysemicka, homofobiczna,
twardym zawodnikom specjalizującym Konfederacji, jak i macierzystego ugru- populistyczna. Pierwotna akumulacja
się w „zaoraniu lewaka”. Mentzen ob- powania. Choć już szeregowi członkowie kapitału wyborczego już się jednak doko-
sługuje nieco inną niszę, jest raczej eks- tych partyjek do Konfederacji nie należą. nała, potem było łagodniej. Konfederacja
pertem, politycznym strategiem, pro- Oficjalnie mają możliwość wstąpienia, starała się przesuwać ku centrum, szukać
ducentem treści programowych. Przed faktycznie jest ona blokowana. poparcia w klasie średniej, biznesie. Bru-
wyborami do parlamentu zapowiedział, Chodzi o utrzymanie równowagi. Pa- natny osad mimo wszystko jednak pozo-
że jeśli na czas nie dostarczy pakietu rytet jest nienaruszalny przez pięć lat, stał, co Mentzen obecnie bagatelizuje.
stu ustaw w kluczowych dla kraju spra- a proporcje można zmienić jedynie więk- Zżyma się, że robiono z niego antysemitę,
wach, na oczach publiczności dokona szością trzech czwartych głosów w radzie. choć zarzutem trafniejszym byłby cynizm.
konsumpcji własnego obuwia. Na popu- Co oznacza, że korwiniści dysponują Dziś z „piątką” raczej mu nie po dro-
larnym filmiku elegancki półbut z czar- złotą akcją i są w stanie zablokować każ- dze. „Żydzi” od początku byli instru-
nej skóry faktycznie trafił na stół, ale dą inicjatywę. mentalizowani, chodziło o rozniecenie
chwilę później jego miejsce zajął gruby Jedynym dysponentem budżetowej lęku przed roszczeniami majątkowymi
plik projektów. subwencji jest Konfederacja, co dodat- z USA („ustawa 447”). Jako praktykujący

22 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
katolik Mentzen sprzeciwia się „zabija- Chodzi o to, aby zbudować zdolność ko- Odbiciem tych dylematów są spory
niu dzieci z zespołem Downa”, choć daje alicyjną zarówno z PiS, jak i głównym w obozie liberalno-lewicowym o stosu-
do zrozumienia, że nie jest to jego temat. nurtem opozycyjnym (może poza Le- nek do Konfederatów. Jedni widzą w nich
O wojnie PiS z „ideologią LGBT” mówi, wicą). Stąd wielość narracji obsługiwa- sprytnych kameleonów, którzy z chwilą
że to „głupoty”. Ustawy o związkach part- nych przez poszczególne środowiska. dojścia do władzy ujawnią faszystowskie
nerskich nie popiera, ale zaraz dodaje, Narodowcy stoją na kulturowym szańcu oblicze. Co by skłaniało do ich izolowa-
że problem nierównych praw mniejszo- jako jedyna prawdziwa prawica. Ich na- nia. Inni postulują stopniowe wciąganie
ści zniknie sam w miarę przywracania turalną opcją jest koalicja z PiS. Korwi- do głównego nurtu, co miałoby cywilizo-
elementarnych reguł wolnościowych. niści z kolei akcentują, że są jedyną siłą wać formację. Choć skoro nawet sama
Jeśli np. zostanie zlikwidowany podatek prorynkową. Dla nich bardziej pożądaną Konfederacja chyba do końca jeszcze nie
od spadku, to i  zniknie problem dzie- opcją są wspólne rządy z Platformą. Cza- wie, czym tak naprawdę chce być, trud-
dziczenia po partnerach pozostających sem Konfederacja staje pośrodku PO i PiS no myśleć o jej przyszłości. A tymczasem
w nieformalnych związkach. jako pragmatyczny środek. Innym razem może mieć decydujące znaczenie przy
Podatki? Powinny być jak najniższe, ale abstrahuje od głównego podziału, nęcąc układaniu władzy po wyborach w 2023 r.
państwo musi zapewnić swoim obywa- elektorat antysystemowy. RAFAŁ KALUKIN
telom bezpieczeństwo wewnętrzne i ze- REKLAMA
wnętrzne. Zresztą podatku VAT nie można
znieść, co wynika z naszych zobowiązań
wobec Brukseli. Na razie niech zostanie,
jak jest.
– Korwin mówi, co należy. Ja wolę się
skupić na tym, co można – tłumaczy swoją
filozofię Mentzen. Od publicznej służby
zdrowia zatem nie uciekniemy, choć nale-
żałoby wprowadzić odpłatność za podsta-
wowe usługi medyczne, a finansować je-
dynie leczenie ciężkich chorób. Publiczne
uczelnie marnotrawią środki, ale zamiast
je prywatyzować, lepiej przekazać funda-
cjom zarządzanym przez kadrę akademic-
ką. Centralne plany nauczania w szkołach
to nonsens. Każda szkoła powinna sama
określić sobie program i dobrać podręcz-
nik. Globalne ocieplenie? Czas przyjąć
do wiadomości, że to człowiek w istot-
nej części za to odpowiada. Choć nie
ma potrzeby, aby Polska była prymusem
nowej agendy klimatycznej, skoro w ska-
li globu nasze emisje są symboliczne...

Języczek u wagi
Zapewne Mentzen odnalazłby się
w Platformie Obywatelskiej. Ale nie tej
obecnej, tylko dawnej, sprzed 15–20 lat.
Kiedyś był to zresztą naturalny kierunek
politycznych wędrówek wychowanków
Korwin-Mikkego, którzy po osiągnięciu
politycznej dojrzałości poszukiwali bar-
dziej realistycznych formuł. Teraz nie
byłoby dokąd odchodzić, gdyż liberal-
ny mainstream porzucił wolnorynkową
ortodoksję. Zresztą starzejący się „król”
powoli oddaje już berło i formacja siłą
rzeczy będzie ewoluować.
Alians z narodowcami to kwestia prag-
matyczna. Zwłaszcza gdy Konfederacja
idzie w górę. W kręgu korwinowskim sły-
chać jednak, że z Braunem na pierwszej
linii i prawicowymi szurami na zapleczu
nie uda się sforsować szklanego sufitu.
W  takim kształcie to projekt najwyżej
na 15 proc.
Wystarczy, aby w  przyszłym parla-
mencie odegrać rolę języczka u  wagi.
I pod tym kątem tworzona jest strategia.
[ E X- CENTRYC Y ]

Słowa klucze
na nowy czas
Człowiek
na krańcach
P
omysłodawczynią projektu
Ex-centrum jest Olga To-

świata
karczuk. Bazuje on na idei
warsztatów prowadzonych
od 2019 r. przez Edwina Bendyka OLGA TOKARCZUK
w czasie festiwalu Góry Literatury.
Przedsięwzięcie realizują: Fundacja
Olgi Tokarczuk (FOT) i Wrocławski
Dom Literatury (WDL). Jego celem
jest podjęcie namysłu nad końcem
świata, jaki znaliśmy, i nad światem
przyszłości, jaki na gruzach tego sta-
rego może powstać. Twórcy Ex-cen-
trum zakładają, że pandemia jest
zaledwie jednym z symptomów do-
konującej się obecnie cywilizacyjnej
transformacji i przełomu o znacznie
głębszym charakterze. Nie sposób
przewidzieć przyszłości, można
jednak podjąć pracę wyobraźni,
by w chaosie teraźniejszości spróbo-
wać dostrzec i opisać przemiany, pro-
cesy i zjawiska, które uzyskają wpływ
na kształtowanie przyszłego świata.
Na tym ma polegać praca uczestni-
ków Ex-centrum. Noblistka i organi-
zatorzy zaproponowali ją artystom,
naukowcom i kuratorom, którzy
zobowiązali się, że podejdą do zada-
nia eks-centrycznie, a więc spojrzą
na przyszłość z pozycji odrzucającej
rutynowo stosowane ramy analizy.
Zaproponują także nowe pojęcia dla
zbliżającej się zmiany.
Uczestnicy projektu stworzą eseje,
publikowane począwszy od 30 wrze-
śnia w tygodniku POLITYKA. Teksty
zaproszonych gości będą ogłaszane
sukcesywnie, a po tygodniu od ich
publikacji organizatorzy wyemitują
rozmowy wideo z autorami na te-
mat podejmowanych przez nich
zagadnień. Eseistyczny cykl rozpocz-
nie Olga Tokarczuk. Do projektu
© AKG-IMAGES/EAST NEWS, KINGA TAUKERT STUDIO NAVIGO

zaproszeni zostali także: Agniesz-


ka Holland, Marian Turski, Anda
Rottenberg, Ewa Bińczyk, Urszula
Zajączkowska, Zbigniew Mikołejko.
Zwieńczeniem literackiej fazy pro-
jektu będzie przygotowanie książki
z wyborem tekstów powstałych
w ramach projektu.
Kuratorami projektu są
Edwin Bendyk (POLITYKA)
i Irek Grin (WDL, FOT).

24 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
Wędrowiec U Flammariona mamy człowieka przedstawionego w ruchu,
Na początek chciałabym przywołać dobrze wszystkim znaną jako wędrowca z pielgrzymią laską, w podróżnym płaszczu
rycinę niewiadomego autorstwa opublikowaną w 1888 r. przez i czapce. Choć nie widzimy jego twarzy, domyślamy się jej wyra-
francuskiego astronoma Camille’a Flammariona. Przedstawia zu – muszą być na niej zachwyt, podziw, oszołomienie harmonią
ona wędrowca, który dotarł do granic świata i wystawiwszy głowę i wielkością świata poza-widzialnego. Z naszej perspektywy jeste-
poza ziemską sferę, zachwyca się widokiem uporządkowanego śmy w stanie ujrzeć tylko jego fragment, lecz wędrowiec musi wi-
i wielce harmonijnego kosmosu. Od dzieciństwa podziwiam ten dzieć o wiele więcej. Mamy tam wyraźnie zaznaczające się sfery,
cudownie metaforyczny obraz, który za każdym razem odkry- ciała niebieskie, orbity, obłoki i promienie – trudne do wyrażenia
wa przede mną nowe znaczenia i definiuje istotę ludzką zupeł- wymiary uniwersum, które zapewne komplikują się w nieskoń-
nie inaczej niż dobrze nam wszystkim znany nakreślony przez czoność. Znakiem niepojmowalności są także koliste machiny,
Leonarda wizerunek statycznego i tryumfalistycznego człowieka które kiedyś często towarzyszyły bytom anielskim na ilustracjach
witruwiańskiego jako miary wszechświata i samego siebie. z wizji Ezechiela. Z drugiej strony, za plecami wędrowca, jest świat
z jego naturą, przywołaną tutaj w postaci wielkiego drzewa i kilku
roślin, oraz kulturą, którą symbolizują wieże miast. Wydaje się
dość umowny i banalny, żeby nie powiedzieć – nudny. Możemy
się domyślać, że widzimy oto na rycinie końcowy moment długiej
drogi wędrowca – udało mu się to, co nie udawało się wielu przed
nim – dotarł do krańców świata. I co teraz?
Mam wrażenie, że tajemnicza rycina o nieznanej prowe-
niencji jest doskonałą metaforą momentu, w którym się wszy-
scy znaleźliśmy.

Świat jest mały


– bardzo się skurczył w ciągu poprzedniego wieku. Wydep-
taliśmy w nim wiele ścieżek, zawłaszczyliśmy jego lasy i rzeki,
przeskoczyliśmy oceany. Wielu z nas ma subiektywne wrażenie
skończoności świata. Jest to zapewne pochodną globalizacyjnej
redukcji dystansów i faktu, że niemal w każde miejsce na Ziemi
można dotrzeć, jeżeli tylko ma się ku temu środki. A także jego
łatwej poznawalności – wszystko właściwie można sprawdzić
w sieci, z każdym szybko się porozumieć.
Z pewnością mamy tu do czynienia z nowym historycznym
doświadczeniem człowieka i ciekawa jestem, kto pierwszy doznał
tego uczucia – że świat jest w gruncie rzeczy niewielki i do ogar-
nięcia. Mógłby to być jakiś biznesmen nowej generacji, ktoś
„handlujący pieczonym powietrzem”, jak mawiają Holendrzy,
ten Pan Tanio-Kupić-Drogo-Sprzedać, który ciągle jest w ruchu,
latając z kontynentu na kontynent z paszportem jakiegoś „do-
brego państwa”. Rano w Zurychu, wieczorem w Nowym Jorku.
Na weekend wyskakuje na ciepłą wyspę, gdzie śni oceaniczne
sny i ostrzy zmysły kokainą. Albo przeciwnie – ktoś, kto nigdy nie
ruszał się poza granice swojego powiatu, a teraz kupił dziecku
zabawkę, która powstała w jakichś odległych krainach, wypro-
dukowana rękami ludzi, o których istnieniu jeszcze niedawno
ten człowiek nie wiedział. Zabawka wygląda jednak swojsko
i przyjaźnie, ukrywa swą egzotyczność w zuniwersalizowanym
i uogólnionym kształcie.
W tym nowym doświadczeniu niewielkości świata z pewno-
ścią gra swoją rolę triste post iterum, smutek po podróży, będący
naszym udziałem, kiedy wracamy do domu po intensywnych
doznaniach związanych z daleką wyprawą. Wydawało się, że do-
tarliśmy do jakichś granic albo doświadczyliśmy czegoś, co nie
byłoby nam dane, gdybyśmy się nie urodzili w tej epoce, kiedy
podróż stała się czymś więcej niż przywilejem lub przekleństwem
– przygodą. Wtedy położywszy walizki w sieni, pytamy: Czy to już
wszystko? Czy to właśnie to? A więc o to chodziło?
Zwiedziliśmy już Luwr i na własne oczy ujrzeliśmy „Mona
Lisę”. Wspinaliśmy się po piramidach Majów, próbując poczuć
dramatyzm upływu czasu, który niszczy bez pardonu to, co po-
wstawało tysiące lat. Wygrzewaliśmy brzuchy w egipskich czy tu-
nezyjskich kurortach, karmiąc się uogólnioną kuchnią etniczną,
która smakowała wszystkim bez wyjątku. Stepy Mongolii, zatło-
czone miasta Indii, widoki niebosiężnych Himalajów…
Nawet jeżeli nam się jeszcze tego czy tamtego zobaczyć nie
udało, to przecież do pandemii żyliśmy ze świadomością,

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 25
[ E X- CENTRYC Y ]

że wyprawa do innych miejsc, których dotąd nie widzieliśmy, w Skaryszewie. Ludzie, którzy kiedyś nie mieliby się szansy po-
jest realna – zapisano je w katalogach biur podróży, nazwano znać, dziś mogą się ze sobą komunikować przez media.
destynacją. Świat znajdował się w zasięgu naszych stóp, do- Dla naszych pięciu zmysłów świat stał się – powtórzmy – mały.
tarcie wszędzie było m o ż l i w e, jeśli tylko zdołaliśmy zdobyć Z drugiej strony zapierający dech i wzruszający jest widok kuli
na to pieniądze. ziemskiej na zdjęciu zrobionym przez człowieka. Mała niebie-
Człowiek chyba po raz pierwszy w swej historii przeżywa tę doj- skozielona kulka wisząca w otchłani. Po raz pierwszy w historii
mującą skończoność świata. Wieczorami śledzi życia innych lu- postrzegamy nasze miejsce planetarnie – jako skończone i ogra-
dzi na ekranach swoich bystrych urządzeń i ogląda tych, których niczone; kruche i podatne na zniszczenie.
jeszcze sto lat temu nie miałby szans spotkać na swojej drodze. Do tego dołącza się wrażenie zatłoczenia, skończonej prze-
Obserwując ich z daleka, widzi, że repertuar ról i możliwości strzeni, ciasnoty, nieustannej współobecności innych – poczucie
także jest skończony i że właściwie ludzie są do siebie podobni, skończoności doświadczanego świata staje się klaustrofobiczne.
bardziej niż mogłoby się to wydawać naszym przodkom. Ci, jak Nic dziwnego, że ostatnio coraz częściej wracają marzenia o po-
pamiętamy, popuszczali wodze wyobraźni i opisywali z lubo- dróżach kosmicznych, o porzuceniu starego domu, który okazał
ścią zamieszkujące antypody stwory, którymi tak ekscytowali się się już zbyt dobrze znany, ciasny i zagracony.
dawni podróżnicy. To odczucie zmniejszenia i skończoności świata intensyfiku-
Dziś dzięki serialom, kinu i mediom społecznościowym wszy- je jeszcze podłączenie do sieci i powszechna inwigilacja. O tak,
scy wiedzą, że ludzie z zamorskich krain nie mają wielu głów, jed- żyjemy już w Panoptykonie – jesteśmy nieustannie widziani,
nej tylko nogi z wielką stopą czy twarzy na klatce piersiowej i choć obserwowani i analizowani.
różnią się kolorem skóry, wzrostem czy niektórymi zwyczajami, Poczucie skończoności wszystko banalizuje, ponieważ tylko
różnice te giną na tle całej masy podobieństw. Inni funkcjonu- to, co nie poddaje się naszemu poznaniu, może wzbudzać nasz
ją podobnie w swoich miastach i krajach, językach i kulturach. entuzjazm i zachować cudowny status tajemnicy.
Kochają, tęsknią, pragną, boją się o przyszłość, mają kłopoty
z dziećmi. Na tym fundamentalnym podobieństwie oparta jest Sezamiczność
wielka kariera nowego wynalazku – platform streamingowych. Nieskończoność jednak traktujemy często jako chaos, ponie-
Podróżnik widzi, że w gruncie rzeczy wszędzie jest dość po- waż nie daje nam ona szans na przyłożenie do niej jakichkolwiek
dobnie – że istnieją hotele, je się z naczyń, myje w wodzie, kupuje poznawczych ram, jakiejkolwiek struktury. Nie istnieją mapy
pamiątki z podróży i prezenty dla znajomych, które – mimo że są nieskończoności. Odrzuca też ona człowieka jako swoją miarę.
imitacjami sztuki miejscowej – łączy to, że większość została wy- Jeśli ktoś chciałby znów obcować z nieskończonością, wystar-
produkowana w Chinach. czy, aby włączył się do sieci. Tutaj dojmujące poczucie, że świata
Wiadomo też, że od każdego niemal mieszkańca Ziemi dzieli jest za dużo, uczy pewnej powściągliwej rezygnacji – idę tylko
nas najwyżej sześć innych osób (na zasadzie: ja znam kogoś, kto swoją drogą, ucząc się pomijać machające do mnie ciekawostki,
zna kogoś, kto zna kogoś itd., kto zna X), a od czasów Chrystusa jestem niczym Lot, który ucieka z płonącej Sodomy i ma na tyle
– ledwie około 70 pokoleń. silnej woli, żeby nie oglądać się za siebie – w przeciwieństwie
Kiedyś świat był wielki i nie do objęcia wyobraźnią – teraz wy- do swej ciekawskiej żony.
obraźnia nie jest nam już potrzebna, mamy wszystko na wycią- Dziś syndromem żony Lota nazwijmy ten rodzaj zastygnięcia
gnięcie ręki po smartfona. Kiedyś na skrzętnie sporządzanych przed ekranem, który można już porównać z katatonią. Syndrom
mapach świata widniały białe plamy, rozjątrzając wyobraźnię dotyka milionów nastolatków i inceli, którzy zwłaszcza w czasie
i będąc ostrzeżeniem dla ludzkiej hybris. Ludzie szykując się pandemii, mimo ostrzeżeń, spojrzeli na płonące miasta i nie
do podróży, liczyli się z tym, że z niej nie wrócą. Wyruszenie w dro- mogą już od nich oderwać wzroku.
gę poprzedzone sporządzeniem testamentu było wydarzeniem Często surfując w poszukiwaniu jakiejś informacji, miałam
granicznym, rozpoczynało proces inicjacyjny, proces przemiany, poczucie, że poruszam się po ogromnym oceanie danych, które
której rezultat nie mógł być ani znany, ani dobrze rozumiany. na dodatek ciągle znajdują się w stanie samotworzenia, samoko-
Paradoksalnie rzecz ujmując, żyliśmy w świecie otwartym dla mentowania. W istocie ten, kto użył po raz pierwszy na określenie
wyobraźni, świecie o zaledwie naszkicowanych granicach, peł- tej czynności czasownika „surfować”, był geniuszem. Obraz sa-
nym niewiadomego. Ten świat domagał się nowych opowieści motnego człowieka, który za pomocą niewielkiej deski porusza
i nowych form, ciągle się przed nami mienił, wciąż powstawał się na szczycie fali po rozjuszonym oceanie, jest tu jak najbardziej
na naszych oczach. uzasadniony. Surfera niesie żywioł, a on sam ma wpływ na tra-
Dziś świat mieści się w obrębie naszego kalendarza i zegarka. jektorię tylko w ograniczonym zakresie – zdaje się na energię
Potrafimy go sobie wyobrazić, zmieścił się nam w głowie. W cią- i ruch fali. Zauważmy, że to poczucie bycia zaledwie przedmio-
gu trzech dób człowiek może znaleźć się wszędzie, gdzie chce tem ruchu od nas niezależnego, a więc i w pewien sposób bycia
(z małymi nieciekawymi wyjątkami). Białe plamy na mapach kierowanym, poddania się sile o tajemniczym bezwładzie, wy-
zostały szczelnie wypełnione z Google Maps, które z okrutną do- dobywa z zapomnienia stare pojęcie f a t u m, które rozumiemy
kładnością pokażą każdy zaułek. Na dodatek wszędzie jest mniej już inaczej – jako sieć zależności od innych, jako dziedziczenie
więcej to samo – takie same rzeczy, artefakty, sposoby myślenia, wzorów zachowań nie tylko w sensie biologicznym, ale i kulturo-
pieniądze, marki, logotypy. Egzotyczność czy wyjątkowość jest wym, czego skutkiem jest żywa i chyba rozwijająca się dyskusja
rzadkim towarem na sprzedaż, coraz częściej znika z codzienne- o tożsamościach.
go życia i staje się gadżetem. Jak w nadbałtyckim kurorcie, gdzie Nieskończoność wdarła się do świata homo consumens, kiedy
przeniesiono z Tajlandii całą tajską restaurację albo na nizinach ów świat zaczął przypominać sezam. Powiedzieliśmy: sezamie
centralnej Europy, gdzie urządzono gigantyczny kompleks imi- otwórz się i – stało się! Otworzył się, przywalając nas bogactwem
tujący tropiki. oferowanych usług, towarów, typów, wzorów, odmian, fasonów,
Dzięki mieszczącemu się w dłoni czy na kolanach urządzeniu mód, trendów. Chyba każdy doświadczył choć raz tej baśniowej
można w każdej chwili porozmawiać ze swoją rodziną oddaloną wielości oferty i niepokojącego podejrzenia, że musielibyśmy
o tysiące kilometrów, znajdującą się w innej strefie klimatycznej, mieć kilka żyć, żeby z niej skorzystać.
mającą u siebie zupełnie inną porę dnia, a nawet roku. Tury- I jakoś nie wiadomo kiedy nasze życie zostało sprowadzo-
sta na wyprawie w Tybecie łączy się w kilka sekund z domem ne do nabywania nowych dóbr, zamawiania nowych usług

26 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
Moje pokolenie radzi sobie z tym szczególnie niedobrze – by-
liśmy wszak wychowani w czasie niedostatku i braku, w wielu
wciąż tkwi instynkt gromadzenia zapasów „na kryzys”, „na infla-
cję”. To dlatego mój mąż zbiera gazety i wciąż gromadzi wycinki,
jednocześnie zaś z poczuciem misji Noego buduje regały pod
bibliotekę na papierowe książki.
Nasze i poprzednie pokolenia trenowały się w mówieniu światu
TAK, TAK. Powtarzaliśmy sobie: spróbuję tego i jeszcze tego, po-
jadę tam i potem tam, doświadczę tego i tamtego. Biorę to i co mi
szkodzi, żeby wziąć także tamto.
Teraz u naszego boku pojawia się generacja, która rozumie,
że najbardziej ludzkim i etycznym wyborem w tej nowej sytuacji
jest trening w mówieniu NIE, NIE, NIE. Zrezygnuję z tego i tam-
tego. Ograniczę to i to. Nie potrzebuję. Nie chcę. Odpuszczę…

Moje imię to milion


Jednym z najważniejszych odkryć ostatnich lat – odkryciem,
które wpłynęło na samo postrzeganie istoty człowieka – było
z pewnością stwierdzenie, że organizm ludzki, a także ogólnie
organizmy zwierząt i roślin w swym rozwoju i funkcjonowaniu
współdziałają z innymi organizmami, że organizmy łączy ścisła
współzależność. Dzięki ustaleniom biologii i medycyny – po-
cząwszy od przełomowych idei Lynn Margulis, według której
kołem napędowym ewolucji i powstawania gatunków były sym-
bioza i łączenie się organizmów, aż po wyniki współczesnych prac
badawczych – okazało się, że jesteśmy bytem raczej zbiorowym
niż indywidualnym, bardziej republiką wielu różnych organi-
Tradycyjne postrzeganie ludzkiej istoty ulega zmów niż monolitem, hierarchicznie ustrukturyzowaną monar-
chią. „Twoje ciało to nie tylko TY”, „Człowiek ma tylko 43 procent
dzisiaj dramatycznej zmianie, nie tylko wskutek ludzkich komórek” – głoszą tytuły w popularnej prasie, budząc
kryzysu klimatycznego i epidemii, ale także zapewne u wielu prawdziwy niepokój. Niezależnie od tego, jak
poprzez nasze nowe odbicie w lustrze: często się myjesz, człowieku, twoje ciało pozostaje pokryte po-
pulacjami „sąsiadów” – bakterii, grzybów, wirusów i archeonów.
obraz białego mężczyzny, zdobywcy zaciera się Najwięcej ich znajduje się w mrocznych zakamarkach naszych
i znika, widzimy za to coś w rodzaju twarzy wnętrzności. Obecna pandemia koronawirusa potwierdza jesz-
malowanych przez Giuseppe Arcimboldiego cze ten obraz rodem z horroru – człowiek może zostać skolonizo-
wany na wielką skalę. Brzmi to i nieprawdopodobnie, i zupełnie
– organicznych, niepojętych i hybrydowych. rewolucyjnie, do tej pory bowiem filozofia i psychologia mona-
dyzowała nas. Człowiek monadyczny, pojedynczy byt „rzucony
w istnienie” górował samotnie nad resztą królestw roślinnych
i zwierzęcych jako „korona stworzenia”. To był obraz, który zdo-
z niewyczerpanej oferty. W jednym z opowiadań genialnego minował naszą wyobraźnię i nasze postrzeganie siebie. Patrząc
Philipa K. Dicka fabryki sterowane jakąś oszalałą inteligencją nie w lustro, widzieliśmy zdolnego do autorefleksji, myślącego zdo-
mogą zatrzymać produkcji i muszą stworzyć dla nieskończonej bywcę, oddzielonego od świata, często samotnego i tragiczne-
liczby zaprogramowanych towarów idealnego nabywcę, super- go. W lustrze pojawiała się twarz białego mężczyzny i z jakiegoś
konsumenta zahipnotyzowanego tym kosmosem dóbr, klienta, powodu przyznawaliśmy, że człowiek brzmi dumnie. Dziś wiem,
dla którego istotą życia stanie się próbowanie i delektowanie się że ten wspaniały homo sapiens jest tylko w 43 procentach sobą.
odmianami tego czy tamtego, deliberowanie nad markami szmi- Reszta to te śmieszne i nieważne stworzonka, które dotąd łatwo
nek, gadżetów, perfum, ubrań, samochodów, tosterów, przy czym było wytłuc antybiotykami.
specjalne programy i czasopisma będą służyć mu do konsultowa- Uświadomienie sobie naszej złożoności i zależności od innych
nia, co wybrać. Ta wizja, jakże futurystyczna w latach sześćdzie- stworzeń, a nawet naszej „multiorganizmowości” biologicznej,
siątych XX wieku, ziściła się szybciej, niż myśleliśmy. Dziś to opis wprowadza do naszego myślenia tą organiczną drogą pojęcie
naszego tu i teraz. roju, symbiozy, kooperacji.
A przecież to samo dotyczy konsumpcji dóbr intelektualnych. Sądzę, że grzechem, za który zostaliśmy wygnani z raju, nie
Zasoby bibliotek wirtualnych stały się nieskończone – siedząc były ani seks, ani nieposłuszeństwo, ani nawet poznanie bo-
przy komputerze, ma się właściwie wrażenie, że człowiek po- skich tajemnic, lecz właśnie uznanie siebie za coś oddzielonego
rusza się po sezamie, którego nie może już ogarnąć (to dlate- od reszty świata, pojedynczego i monolitycznego. Odmówiliśmy
go ten czasownik stał się w ciągu ostatnich lat tak popularny uczestniczenia w relacjach. Odeszliśmy z raju pod okiem równie
w polszczyźnie) – ani autorów, ani tytułów, ani haseł. Porażająca jak my oddzielonego od świata, monolitycznego, monoteistycz-
jest świadomość, że w tej samej chwili, kiedy piszę te słowa, nego Boga (dziś ciśnie mi się pod palce metafora Boga w ręka-
powstają setki, jeśli nie tysiące artykułów, wierszy, powieści, wiczkach i maseczce) i odtąd zaczęliśmy pielęgnować wartości
esejów, reportaży itp. Nieskończoność reprodukuje się sama, tego stanu: dążenie do zmitologizowanej integracji, do całości,
rozprzestrzeniając się, a my przystawiamy do niej nasze kruche egoizacja, monolityczność, monizm, myślenie analityczne, se-
© GETTY

narzędzia wyszukiwarek, żeby mieć wrażenie, że wciąż mamy paratyzujące, na zasadzie albo-albo (nie będziesz miał bogów
nad nią kontrolę. cudzych przede mną), religię monoteistyczną, rozróżnianie,

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 27
[ E X- CENTRYC Y ]

wartościowanie, hierarchię, grodzenie, oddzielenie, ostre czar- kulturami i etniami zanikały i rozmywały się sukcesywnie, tak
no-białe podziały i w końcu gatunkowy narcyzm. Stworzyliśmy że wszystko upodobniało się do siebie, o tyle przepaść między
z Bogiem spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, która zmo- generacjami rosła. Coraz wyraźniej i głośniej werbalizowany sta-
nopolizowała i zniszczyła świat, i nasze sumienie. Przez co zupeł- je się konflikt między starymi a młodymi, widać to szczególnie
nie przestaliśmy rozumieć niesamowitą złożoność tego świata. w przypadku pandemii, którą demonizują jeszcze różnice bio-
Tradycyjne postrzeganie ludzkiej istoty ulega dzisiaj dra- logicznej odporności na wirusa. Ale podobne rozbieżności za-
matycznej zmianie, nie tylko wskutek kryzysu klimatycznego, znaczyły się już wcześniej przy okazji zmian klimatycznych i ko-
epidemii i odkrycia granic rozwoju ekonomicznego, ale także nieczności zapobiegania im. Tutaj też młodzi wystąpili przeciw
poprzez nasze nowe odbicie w lustrze: obraz białego mężczyzny, starym, słusznie zarzucając tym drugim brak myślenia perspekty-
zdobywcy w garniturze czy korkowym hełmie zaciera się i znika, wicznego i wizji naprawy. Ta przepaść to jednak nie tylko konflikt
widzimy za to coś w rodzaju twarzy malowanych przez Giuseppe między starymi a młodymi, ale jakaś dziwna nieprzystawalność
Arcimboldiego – organicznych, wielokrotnie złożonych, niepo- żyjących w jednej przestrzeni różnych grup wiekowych ludzi.
jętych i hybrydowych – twarzy, będących syntezą biologicznych Wnuków od dziadków dzieli dziś więcej niż kiedyś miesz-
kontekstów, zapożyczeń i odniesień. Jesteśmy już nie tyle bion- kańców Nowego Jorku i Sandomierza. A prawnuków od pra-
tem, ale holobiontem, czyli zespołem różnych organizmów ży- dziadków – tu trzeba by chyba użyć do porównania dystansów
jących ze sobą w symbiozie. Złożenie, wielość, różnorodność, międzyplanetarnych…
wzajemne oddziaływanie, metasymbioza – to nowe perspektywy, Poszczególne generacje mają dziś nie tylko swoje języki, ale
z których oglądamy świat. Rozmywa się też na naszych oczach i właściwe sobie powszednie rytuały. Obowiązują w nich spe-
pewien ważny aspekt starego systemu, który wydawał się dotąd cyficzne dla każdej z nich wzory konsumpcji i odmienne style
fundamentalny – podział na dwie płcie. Dziś coraz częściej widać, życia. Inaczej wyobrażają sobie przyszłość i w inny sposób są
że ludzka płciowość to coś w rodzaju kontinuum o zmiennym od niej zależni, inny jest ich stosunek do przeszłości, inaczej
natężeniu cech, nie zaś biegunowe przeciwstawienie ich sobie. też kontaktują się z teraźniejszością. Wnukowie siedzą w coraz
Każdy może sobie tutaj znaleźć swoje niepowtarzalne właściwe to nowych aplikacjach, dziadkowie oglądają ulubione programy
miejsce. Jaka ulga! w telewizji. Bańki internetowe przenoszą się do realu, co staje się
Ta nowa perspektywa oparta na złożoności widzi świat nie jako szczególnie wyraźne, gdy dotyczy seniorów. Niesamowitym dla
uporządkowany hierarchicznie monolit, lecz jako wielość i róż- mnie doświadczeniem były godziny dla seniorów podczas pan-
norodność, luźną organiczną strukturę sieci. Ale najważniejsze demii, kiedy to między dziesiątą a dwunastą na ulice wychodzili
jest to, że w ramach tej perspektywy po raz pierwszy zaczynamy ludzie powyżej sześćdziesiątego piątego roku życia i załatwia-
siebie samych postrzegać jako organizmy złożone i wielorakie li sprawunki w sklepach. Potem zaś, po południu w kolejkach
– do tego prowadzi odkrycie idei biotonu i mikrobioty oraz ich do supermarketów można było ujrzeć samych trzydziesto-, czter-
oszołamiający szeroki wpływ na nasze ciało i psychikę, na całość dziestolatków. Początek jakiejś ponurej dystopii…
tego, co nazywamy człowiekiem. Rozpad populacji na generacyjne plemiona uzmysławia, jak wie-
Przypuszczam, że konsekwencje psychologiczne takiego stanu le rzeczywistości znajduje się w tej samej przestrzeni. Zazębiają się
rzeczy okażą się zaskakujące. Być może wrócimy do postrzega- one, pokrywają, stymulują nawzajem, ale pozostają oddzielone.
nia ludzkiej psychiki jako złożonej z wielu struktur i warstw. Być
może zaczniemy traktować osobowość jako g r o n o i nie będzie- Dziwne lato 2020
my się bali uznać tożsamości zwielokrotnionej (multiplied per- Zwykle wielkie zmiany następowały po kataklizmach i woj-
sonality) za zupełnie normalną i naturalną. W sferze społecznej nach. Podobno ludziom tuż przed pierwszą wojną światową
może nastąpić dowartościowanie zdecentralizowanych struktur towarzyszyło poczucie, że to koniec jakiegoś etapu, jakiegoś
zorganizowanych sieciowo, zaś hierarchiczne państwo oparte świata. Dla wielu ówczesna sytuacja wydawała się nie-do-znie-
na wykluczającej idei narodu stanie się czymś zupełnie anachro- sienia, choć nie do końca sobie to uświadamiali. Dziś nie
nicznym. Może wreszcie religie monoteistyczne, przejawiające rozumiemy tego entuzjazmu, który sprowadzał na ulice wi-
ogromną skłonność do przemocowych fundamentalizmów, nie watujące tłumy żegnające młodych mężczyzn wyruszają-
będą w stanie zaspokoić zmieniających się potrzeb człowie- cych na wojnę. Rześki krok tych ostatnich, podkręcony ów-
ka i zaczną się „politeizować”. W końcu podobno to politeizm czesną techniką filmowania, przez co zamieniony po trosze
współgra lepiej z ideą demokracji. w podrygiwanie kukiełek, prowadził ich gdzieś za horyzont,
Dziś tamta tradycyjna misterna konstrukcja człowieka od- gdzie czaiły się już okopy Verdun i rewolucja bolszewicka.
dzielonego od reszty świata się rozpada. Wyobrażam sobie to jak Cały porządek ich świata miał wkrótce zsunąć się w przepaść.
upadek wielkiego spróchniałego drzewa. Ale przecież drzewo Obyśmy nie powtórzyli tego błędu.
nie przestaje istnieć, zmienia się tylko jego stan. Od teraz staje Dziś – gdy mamy dziwne lato 2020 – nie wiemy, co będzie. Zdaje
się miejscem jeszcze bardziej intensywnego życia: kiełkowania się, że nawet eksperci nabrali wody w usta, nie chcąc przyznać,
na nim innych roślin, kolonizowania go przez grzyby i saprofity, że są niczym dzisiejsi meteorolodzy – wskutek zawirowań klima-
zasiedlania przez zwierzęta i owady. Zresztą i samo drzewo od- tycznych nie potrafią już przewidzieć pogody.
rodzi się od swoich przyrostów, nasion, korzeni. Świat wokół nas stał się zbyt złożony, i to w różnych wymiarach
równocześnie. Spontaniczną, odruchową odpowiedzią na ten
Wiele światów w jednym miejscu stan rzeczy jest reakcja tradycjonalistów i konserwatystów, którzy
Chyba jeszcze nigdy w historii dystanse między generacjami traktują ten wzrost złożoności jako chorobę, jako zaburzenie.
nie były tak duże. Myślę o głębokich przepaściach między po- W charakterze lekarstwa aplikują nam nostalgię, powrót do prze-
koleniami determinowanych przez rozwój sztucznej inteligen- szłości i kurczowo trzymają się tradycji. Skoro świat się stał zbyt
cji i lawinowe zmiany w dostępie do informacji. Wygląda na to, skomplikowany, to trzeba go uprościć. Skoro nie radzimy sobie
że społeczeństwo ludzkie rozwarstwiło się na pokoleniowe zony z rzeczywistością, to tym gorzej dla niej. Nostalgia za czasem
różniące się od siebie podejściem do świata, wiedzą, używaniem utraconym przewija się w naszym myśleniu, w modzie, w po-
i jakością języka, umiejętnościami, mentalnością, rodzajem po- lityce. W tej ostatniej pojawia się wiara w to, że można zawró-
lityczności i wzorcami życia. O ile w globalizującym się wciąż cić czas i wejść do tej samej rzeki, która płynęła kilkadziesiąt
bardzo intensywnie świecie (aż do pandemii) różnice między lat temu. Myślę, że nie zmieścilibyśmy się w tamtych życiach.

28 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
czy uświadomi ludziom ich kruchość i śmiertelność. Rezulta-
tów pandemii jest w końcu wiele i są one bardzo różnorodne.
Najważniejszym jednak wydaje mi się złamanie głęboko uwew-
nętrznionej narracji, że kontrolujemy świat i jesteśmy panami
stworzenia.
Być może człowiek jako gatunek musi chełpić się mocą, jaką
posiadł dzięki swojemu rozumowi czy swojej kreatywności,
i to przywodzi go do myśli, że jest najważniejszy – on sam i jego
interesy. Ale dzięki innej perspektywie, odmiennemu spojrzeniu,
może poczuć się równie ważny, a do tego potrzebny jako kluczo-
we oko sieci, jako przekaziciel energii, przede wszystkim zaś jako
ktoś odpowiedzialny za całość tej skomplikowanej budowli. Od-
powiedzialność jest czynnikiem, który pozwala zachować poczu-
cie ważności i nie degraduje z trudem przez wieki budowanego
konstruktu supremacji homo sapiens.
Wierzę, że nasze życie jest nie tylko sumą zdarzeń, lecz skom-
plikowanym splotem sensów, które tym zdarzeniom przypi-
sujemy. Owe sensy tworzą cudowną tkaninę opowieści, pojęć,
idei i można ją uznać za jeden z żywiołów – jak powietrze, zie-
mia, ogień i woda – które fizycznie determinują nasze istnienie
i kształtują nas jako organizmy. Opowieść jest więc piątym ży-
wiołem, który każe nam widzieć świat w taki, a nie inny sposób,
O ile w globalizującym się świecie różnice rozumieć jego nieskończone zróżnicowanie i skomplikowanie,
a także porządkować nasze doświadczenie i przekazywać je z po-
między kulturami i etniami zanikały, o tyle kolenia na pokolenie, z jednego istnienia w drugie.
przepaść między generacjami rosła. Coraz
wyraźniejszy staje się konflikt między starymi Kairos
Rycina z dzieła Flammariona przedstawia moment kairotycz-
a młodymi. Wnuków od dziadków dzieli dziś ny. Kairos to jeden z tych pomniejszych bogów, którzy wobec
więcej niż kiedyś mieszkańców Nowego Jorku Olimpijczyków wydają się niezbyt ważni i pomykają gdzieś na pe-
ryferiach mitologii. Szczególny to bóg i szczególną ma fryzurę.
i Sandomierza. A prawnuków od pradziadków Jest ona zarazem jego atrybutem – łysy na potylicy ma tylko
– tu trzeba by chyba użyć do porównania grzywkę, za którą można go złapać, gdy nadchodzi; gdy zaś już
dystansów międzyplanetarnych… nas minie, uczynić tego nie sposób. To bóg okazji, przemijającej
chwili, niesamowitej możliwości, która otwiera się tylko na mo-
ment i którą trzeba bez wahania chwycić (za grzywkę!), by nie
umknęła. Niedostrzeżenie Kairosa skutkuje pominięciem okazji
do przemiany, metanoi – i to takiej, która jest rezultatem nie dłu-
Nie zmieścilibyśmy się w przeszłości. Ani nasze ciała, ani nasza giego procesu, lecz brzemiennej w skutki chwili. W greckiej trady-
psychika. cji Kairos określa czas, lecz nie ten potężny jego strumień znany
A co, gdyby zrobić krok w bok? Poza udeptane trakty rozważań, jako chronos, ale czas wyjątkowy, brzemienny w skutki moment,
dywagacji i dyskursów, poza orbitujące wokół wspólnego cen- który zmienia wszystko. Kairos wiąże się zawsze z decyzją podjętą
trum układy baniek. W miejsce, skąd widać lepiej i szerzej i gdzie przez człowieka, nie zaś z losem czy fatum, z okolicznościami
dostrzegalne są kontury najszerszego kontekstu. zewnętrznymi. Symboliczny gest uchwycenia Kairosa za kosmyk
Kiedy Greta Thunberg postulowała: zamknijcie kopalnie, prze- włosów oznacza zreflektowanie się, że oto nadchodzi zmiana,
stańcie latać samolotami, skupcie się na tym, co macie, a nie odwrócenie trajektorii losu.
tamtym, co możecie jeszcze mieć, nie sugerowała, jak sądzę, Dla mnie Kairos jest bogiem ekscentryczności, jeśli przez
żebyśmy przesiedli się na furmanki i powrócili do kurnych chat ekscentryczność rozumiemy porzucenie „centrycznego” punk-
opalanych drewnem. tu widzenia, udeptanych ścieżek myślenia i działania, wyjście
Ewidentnym Czarnym Łabędziem okazała się pandemia, któ- poza obszary dobrze znane i niejako uzgodnione wspólno-
rej – jak to z Czarnym Łabędziem bywa – nikt się nie spodziewał, towymi nawykami myślowymi, rytuałami, ustabilizowanymi
a która zmienia wszystko. światopoglądami.
Moim najbardziej ulubionym przykładem nagłego pojawienia Ekscentryczność traktowano zawsze jako dziwactwo i margi-
się Czarnego Łabędzia są wydarzenia z końca XIX w. z Londynu. nes, a przecież wszystko co twórcze, genialne i posuwające świat
Ludzie mieszkający w tragicznie zatłoczonym i brudnym mie- w nowym kierunku musi być eks-centryczne. Ekscentryczność
ście, myśląc o przyszłości, martwili się, że jeśli ruch na ulicach oznacza spontaniczną, a przy tym pełną radości kontestację tego,
brytyjskiej stolicy będzie rozwijać się tak szybko i gwałtownie, co zastane i uznane za normalne i oczywiste – jest wyzwaniem
to wkrótce zwały łajna końskiego zaczną sięgać pierwszego pię- rzuconym konformizmowi i hipokryzji, kairotycznym aktem od-
tra budynków. wagi, chwytania chwili i zmiany trajektorii losu.
Zaczęto już szukać rozwiązań tego problemu, opatentowywano Spostponowaliśmy wiedzę ogólną i zatraciliśmy gdzieś zmysł
projekty specjalnych rynsztoków oraz zwałowników i już zaciera- całościowej percepcji. Na naszych oczach odchodzą ostatni eru-
no ręce, licząc na wielkie biznesy związane z wywożeniem koń- dyci – tacy jak choćby Stanisław Lem czy Maria Janion, zdolni
skich odchodów za rogatki miast. I wtedy pojawił się samochód. uchwycić powinowactwa wiedzy z dziedzin na pozór od siebie
© GETTY

W sensie poznawczym Czarny Łabędź może być wydarzeniem odległych, wielcy eks-centrycy, którzy potrafili wystawić głowę
zwrotnym, lecz nie dlatego, że spowoduje kryzys ekonomiczny poza sferę uzgodnionego porządku. Kiedyś przynajmniej

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 29
[ E X- CENTRYC Y ]

Nie widząc całości, pozostajemy zależni od lokalnych wirów


i pojedynczych puzzli wielkiej układanki, jaką jest świat – ten
dany i ten, który nad nim nadbudowujemy.
W tym, co piszę, zawsze starałam się kierować uwagę i wraż-
liwość czytelnika na całość. Biedziłam się nad totalnymi nar-
ratorami, prowokowałam fragmentaryczną formą, sugerując
istnienie konstelacji, które wykraczają poza prostą sumę skład-
ników i tworzą własne sensy.
Wydaje mi się, że literatura jako nieustanny proces snucia
opowieści ma większą niż cokolwiek innego możliwość uka-
zania świata z całością perspektywy wzajemnych wpływów
i powiązań. Rozumiana szeroko, jak najszerzej, jest ze swojej
natury siecią, która łączy i ukazuje ogrom korespondencji mię-
dzy wszystkimi uczestnikami bytu. To bardzo wyrafinowany
i szczególny sposób komunikacji międzyludzkiej, precyzyjny
i zarazem totalny.
Gdy piszę ten tekst, ciągle odwołuję się do literatury, a to przy-
wołując Kairosa, a to nawiązując do Flammariona i anonimo-
wej ryciny, którą skądś wynalazł, żeby ilustrowała jego książkę
„L’Atmosphere: Météorologie Populaire”. Wiem, że przez wielu
literatura jest traktowana jako czcza rozrywka i sprowadza się dla
nich do „książki do czytania”, coś, bez czego można żyć szczęśli-
wie i w pełni. Lecz w swoim najszerszym rozumieniu literatura
Dla mnie Kairos jest bogiem ekscentryczności, to przede wszystkim sezam punktów widzenia innych ludzi, wi-
zji świata przefiltrowanych przez niepowtarzalny umysł każdej
jeśli przez ekscentryczność rozumiemy jednostki. Nie da się tego z niczym porównać. Literatura, także
porzucenie „centrycznego” punktu widzenia, ta najdawniejsza, oralna, tworzy idee i wyznacza perspektywy,
udeptanych ścieżek myślenia i działania, które zapadają nam głęboko w umysł i formatują go, czy tego
chcemy, czy nie. To ona stanowi macierz filozofów (czymże jest
wyjście poza obszary dobrze znane. „Uczta” Platona, jak nie kawałkiem dobrej literatury?) i to od niej
Ekscentryczność traktowano zawsze jako filozofowanie się zaczyna.
dziwactwo i margines, a przecież wszystko Trudno byłoby stworzyć wizję literatury na nowe czasy, zwłasz-
cza że dobrze poinformowani mówią, iż właśnie dorosło ostatnie
co twórcze, genialne i posuwające świat czytające pokolenie. Chciałabym jednak, żebyśmy dali sobie pra-
w nowym kierunku musi być eks-centryczne. wo pozwalające tworzyć nowe opowieści, nowe pojęcia i nowe
słowa. Jednocześnie wiem, że w tym wielkim płynnym, migoczą-
cym uniwersum, jakim jest świat, nic nie jest nowe. To odmienna
konfiguracja ustawia rzeczy w odmienny sposób, tworzy nowe
skojarzenia, nowe pojęcia. Termin „antropocen” ma zaledwie
próbowaliśmy ująć świat w całości, budując jego kosmogo- 20 lat, ale dzięki niemu jesteśmy w stanie pojąć to, co się wokół
niczne i ontologiczne wizje, zadając pytania o jego sens. Lecz nas i z nami dzieje. Składa się z dwóch dobrze znanych greckich
gdzieś po drodze zostaliśmy sproletaryzowani w podobny spo- słów: anthropos (człowiek) i kainos (nowy) i wskazuje, jak wielki
sób, w jaki kapitalistyczna fabryka sproletaryzowała rzemieślni- jest wpływ człowieka na funkcjonowanie procesów przyrodni-
ków, którzy potrafili jeszcze wytworzyć cały produkt, zamienia- czych w skali całego globu.
jąc ich w robotników wykonujących tylko jego określoną część A co powiedzilibyście na ognozję?
składową, nieświadomych całości.
Proces samodzielenia się społeczności ludzkiej na bańki jest OGNOZJA (ang. ognosia, franc. ognosie) – proces poznawczy, który odzwierciedlając
procesem niewyobrażalnej totalnej proletaryzacji. Zamykamy przedmioty, sytuacje i zjawiska, próbuje uporządkować je w wyższy współzależny sens.
się i mościmy w naszej ubańkowionej sferze doświadczeń zamy- Potocznie: umiejętność syntetycznego podejścia do problemów poprzez poszukiwanie
kającej nam dostęp do doświadczeń i myśli innych. W dodatku porządku zarówno w samych narracjach, jak i detalach, drobnych częściach całości.
tak wolimy, jest nam z tym dobrze, inni – ale inni naprawdę, ci, Upośledzenie w zakresie ognozji przejawia się niemożnością postrzegania świata
których zrozumienie, a może samo dostrzeżenie wymagałoby jako integralnej całości, czyli widzeniem wszystkiego osobno; zaburzona jest wtedy
wychynięcia na zewnątrz – mało nas obchodzą. funkcja  wglądu w sytuacje, syntezy i kojarzenia faktów pozornie zupełnie ze sobą
Sfera publiczna oczywiście istnieje – lecz raczej jako namiastka, niepowiązanych. W terapii często używa się metody leczenia powieścią (ambulatoryjnie
pozór, gra, spektakl na tle mocno zużytych dekoracji zawłaszczo- stosuje się też opowiadania).
ny przez władzę i jej rytuały. W wydeptanych centrach, dawnych
miejscach wymiany myśli, nie ma już powietrza. Agora zamie- Stwórzmy bibliotekę nowych pojęć. Wypełnijmy je treścią
niła się w zbiór traktów i kolein, po których poruszamy się me- eks-centryczną, taką, o której centrum nie słyszało. Będzie nam
chanicznie. Swoją rolę straciły uniwersytety, przeistaczając się przecież brakowało słów, terminów, zwrotów, fraz, a kto wie, czy
w groteskowy pastisz samych siebie – zamiast tworzyć naukę nie całych stylów i gatunków do opisywania tego, co nadejdzie.
i płaszczyzny wzajemnego zrozumienia zamknęły się w swoich Będziemy potrzebowali nowych map oraz odwagi i humoru
murach i portalach, broniąc dostępu do wiedzy i zazdrośnie wędrowców, którzy nie zawahają się wystawić głowy poza sferę
ukrywając wzajemnie przed sobą wyniki badań. Rywalizując dotychczasowego świata, poza horyzont dotychczasowych słow-
o granty i punkty, uczeni zmienili się we współzawodniczących ników i leksykonów. Ciekawa jestem, co tam ujrzymy.
© AN

ze sobą wyrobników. OLGA TOKARCZUK

30 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
[ SPOŁECZEŃSTWO ]

Zaginione zbrodnie
VIOLETTA KRASNOWSKA Wśród tysięcy zgłoszeń o zaginięciach ludzi umykają
prawdziwe zabójstwa. Jest pomysł, by to zmienić.

ilustracja mirosław gryń

32 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
M
ąż zgłosił zaginięcie żony, 23-letniej wprost z kodeksu, że trzeba było pojechać i zobaczyć miejsce
Joanny, trzy tygodnie po ślubie. Na po- ostatniego pobytu zaginionego – rozkłada ręce prof. Gruza.
licji powiedział, że nie wróciła do domu Można powiedzieć, że był to klucz do rozwiązania zagadki:
na noc. Wystąpił też w programie tele- zaginięcie to nie przestępstwo, śledztw się nie prowadzi. Alicja
wizyjnym i drżącym z emocji głosem Tomaszewska, prezes Fundacji Itaka, a w przeszłości policjantka,
apelował o  pomoc. W  tym czasie jej tłumaczy różnicę w podejściu do sprawy: – Gdy mówimy o zabój-
zwłoki leżały jeszcze w kanapie w ich stwie, zbiera się dowody przestępstwa, prowadzi przesłuchania,
mieszkaniu (co okazało się po latach). uprzedzając o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania.
Policja nawet tam wtedy nie przyszła. W sprawach zaginięć nie ma przesłuchań, tylko rozpytania. Lu-
Matka zaginionej szalała z niepokoju, dzie mogą skłamać lub coś istotnego zataić.
dopytywała na policji o efekty poszuki- Z policyjnej praktyki wynika, że przeszkodą przy poszukiwa-
wań. Nie kryła, że podejrzewa męża córki. Że między nimi było niu zaginionych jest brak dostępu do wielu baz danych. Nie da
źle, że dusił ją już dzień po ślubie. Widziała na własne oczy pręgę się szybko ustalić, czy ktoś wyrobił sobie nowy paszport. Żeby
na szyi córki. W odpowiedzi od policjantów słyszała uspokaja- się dowiedzieć, czy zgłosił się do lekarza, należy składać zapy-
jące: – Niech pani idzie do domu, położy się, my Asi poszukamy. tania do NFZ. Prywatna służba zdrowia jest zupełnie poza za-
W końcu funkcjonariusze zaczęli się przed nią kryć, gdy przy- sięgiem. Do tego postawa rodzin nie jest jednoznaczna. Często
chodziła na komendę. Po roku napisała do prokuratury długie nie są szczere, odmawiają zgody na upublicznienie wizerunku
pismo. Dokładnie opisała, jak córka z mężem się kłócili, że on ją poszukiwanego. Funkcjonariusze nierzadko zachodzą w głowę,
pobił. I że ma przekonanie, iż to zięć jest zabójcą. Prokuratura czy bliskim naprawdę zależy, by zaginiony się odnalazł. – Nic
odpisała jednym zdaniem: „Policja prowadzi poszukiwania”. dziwnego, że poszukiwania zaginionych to wielka fikcja. Wiele
Wersję matki zaczęto traktować poważnie dopiero po latach. rodzin udaje, że chce znaleźć, a policja, że szuka – podsumowuje
Po tym jak druga kobieta, z którą się związał mężczyzna, zgłosiła rozmowy prof. Gruza.
się na policję. Powiedziała, że groził jej śmiercią. Zabiję cię jak
Joannę ­– miał powiedzieć. Co roku na policję zgłaszanych jest od 14 do 20 tys. zagi-
Dopiero wtedy ruszyło śledztwo. Mężczyzna został aresz- nięć. Większość z zaginionych odnajduje się sama, czyli wraca.
towany, potem oskarżony i skazany w procesie poszlakowym Co nie zachęca policjantów do szczególnego wysiłku. Ale jest
za zabójstwo żony, a jego brat za pomoc w ukryciu zwłok. Matka jeszcze jedna kategoria – „trwale zaginionych” – do której należy
Joanny nie ustawała w poszukiwaniu ciała córki. W tym roku 4 tys. osób. To tą grupą zajęli się badacze. Zaczęli szukać odpo-
nurkowie z Fundacji Na Tropie znaleźli je w obciążonej żela- wiedzi na pytania: kim są i gdzie są „trwale zaginieni”?
stwem torbie podróżnej na dnie pobliskiego jeziora. Prof. Gruza jest przekonana, że wiele z nich to ofiary prze-
stępstw: zabójstw, nieumyślnego spowodowania śmierci, nie-
Takich historii jest więcej. Alicja Tomaszewska, prezes Fun- szczęśliwego wypadku z udziałem osoby drugiej. Ich ciała są
dacji Itaka – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych, pamięta gdzieś ukrywane, topione, zakopywane.
męża, który zgłosił zaginięcie żony. Dzwonił po poradę psy- – Są sprawy, że wiemy na pewno: ci ludzie nie żyją – mówi Anna
chologiczną, przychodził na spotkania grupy wsparcia, a oka- Jurkiewicz, wiceprezes Fundacji Itaka. – Dostajemy wiarygodne
zało się, że ją zamordował. Ciało zakopał w ogródku. Problem sygnały od rodzin, że mogli paść ofiarą przestępstwa.
w tym, że po ogródku policja zaczęła się rozglądać dopiero Nie ma śladu po dziennikarce z Torunia, żonie byłego poli-
po siedmiu latach od zaginięcia, gdy do Itaki ktoś zadzwonił cjanta. Wracali z synem z nart dwoma samochodami. Kilka dni
z informacją, żeby tam szukać zwłok. później jej auto z bagażem znaleziono pod dworcem w Toruniu.
Rozpoczęto śledztwo. Policjanci z Archiwum X szybko ustalili, Jest w bazie zaginionych. Tak samo jak dwie 17-latki, które zaginę-
że mąż przez lata znęcał się nad żoną. Tuż przed jej zniknięciem ły lata temu po festynie w Radzyminie, gdzie były na wakacjach.
szukał w komputerze informacji na temat najpewniejszych me- „Trwale zaginieni” to też ofiary nieszczęśliwych wypadków.
tod pozbawienia życia. – Gdyby policjant przy przyjęciu zgłosze- Np. starsza pani: całe życie chodziła na skróty przez bagna, raz
nia o zaginięciu poszedł do tego domu, to może by się zaintereso- nie wróciła. Jest w bazie zaginionych, choć wszystko wskazuje,
wał, dlaczego ta kobieta wyszła bez butów, bez torebki i płaszcza, że się utopiła. Do bazy trafiają również wędkarze albo ludzie,
czyli w domowym ubraniu, w kapciach? A przecież nikt tak nie którzy po alkoholu wpadają do wody. Są też osoby, które zry-
wychodzi, a mąż mówił, że uciekła od niego. Policjant rozejrzałby wają z dotychczasowym życiem. Jak pan Stanisław z Warszawy.
się po ogródku i zobaczyłby tę świeżo ukopaną rabatkę – tłumaczy Wyszedł do pracy, znaleziono otwarty samochód. Żona zgłosiła
prof. Ewa Gruza, kryminalistyk z Wydziału Prawa Uniwersytetu zaginięcie. Przez siedem lat nic. Nagle w Itace telefon z jednego
Warszawskiego, która bada problem zaginięć i poszukiwań. z warszawskich szpitali. Przywieziono mężczyznę NN, zasłabł
Bierze udział w dużym projekcie badawczym na ten temat, w autobusie miejskim. Przysyłają faksem zdjęcie. To on! Zanim
finansowanym przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, żona zdążyła dojechać do szpitala, mężczyzna zmarł. Gdzie był,
prowadzonym wspólnie przez Uniwersytet Warszawski, Fun- co robił przez te lata, nie wiadomo.
dację Itaka i Uniwersytet Warmińsko-Mazurski. Chodzi w nim
o „opracowanie systemu rozwiązań prawnych, instytucjonal- Kolejne pytania, jakimi zajęli się badacze, dotyczyły tego,
nych i informatycznych służących usprawnieniu poszukiwań, dlaczego „trwale zaginieni” nie są odnajdywani? – W spra-
identyfikacji oraz wsparciu bliskich osób zaginionych”. wach zaginionych co kilka–kilkanaście miesięcy policjanci są
– Poddaliśmy analizie sprawy poszukiwawcze prowadzone zobligowani do przeszukania bazy DNA i odcisków linii papi-
na przestrzeni ostatnich 20 lat, więc jest to bardzo solidny ma- larnych. Ale jeżeli zaginiony nigdy nie popełnił przestępstwa,
teriał, który pozwoli na wypracowanie skuteczniejszych metod to jest czynność pro forma – mówi prezes Itaki. Co naprawdę
poszukiwania zaginionych – mówi prof. Gruza. Przeprowadziła robi policja, nie można się dowiedzieć, bo ze wszystkich dzia-
szereg rozmów z prowadzącymi poszukiwania. Policjant tam- łań poszukiwawczych zrobiono czynności operacyjne, czyli
tejszej jednostki na pytanie, dlaczego wówczas nikt z policji nie niejawne. Przez to stają się niedostępne dla rodzin zaginionych.
poszedł do tego domu, odpowiedział: przecież zaginięcie to nie Bywa, że jest to dobre alibi dla ukrycia bezczynności. Dobrze
przestępstwo, więc nie ma podstaw prawnych wynikających ilustruje to przykład zaginionej w 2005 r. Małgosi. Zniknęła

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 33
[ SPOŁECZEŃSTWO ]

– bez torebki, dokumentów, pieniędzy. Mąż marynarz zeznał Od tego raportu niewiele się zmieniło. Przykłady z ostatnich dni
policji, że była kłótnia. Żona poszła potem do sąsiadki (sąsiadka z woj. zachodniopomorskiego: młoda kobieta z depresją poporo-
zaprzecza). dową wyszła z mieszkania o 7 rano. Po godz. 15 rodzina zgłosiła
Małgorzata figuruje jako zaginiona. Prezes Itaki rozmawiała zaginięcie, poinformowała policję o depresji i obawie, że zechce
o tym z policjantami z Archiwum X. Byli przekonani, że kobieta popełnić samobójstwo. Funkcjonariusze nadali zaginięciu po-
padła ofiarą przestępstwa, ale nie mają ciała ani żadnych do- ziom trzeci, patrole policji w okolicy zostały powiadomione, żeby
wodów. Trudno, żeby mieli, skoro przeszukania rodzinnego się rozglądały. Zrozpaczona rodzina poprosiła o pomoc w szu-
domu dokonano rok po zaginięciu Małgorzaty. kaniu społeczników z lokalnego stowarzyszenia ratowniczego.
Kilka lat temu kontrolerzy z NIK zajrzeli do tzw. teczek poszu- Ciało kobiety znaleziono następnego ranka w pobliskim jeziorku.
kiwawczych, żeby ocenić, czy program poszukiwań zaginio- A zaraz potem drugie zgłoszenie: 80-latek z chorobą psychia-
nych mamy spójny i skuteczny. „Ustalenia kontroli wykazały tryczną i demencją wyszedł z domu o godz. 15. O godz. 22 ro-
nieprawidłowości o charakterze systemowym” – napisano we dzina zgłosiła zaginięcie. Policjant nadał sprawie trzeci poziom.
wnioskach końcowych. Wypunktowano nieprzyjmowanie W związku z tym nie podjęto poszukiwań. Tu, rano, komendant,
zawiadomień, nieprzeprowadzanie sprawdzeń m.in. w szpi- jak tylko dostał notatkę o zgłoszeniu, natychmiast zmienił kate-
talach, niepobieranie od rodzin próbek DNA. Policjanci nie gorię na pierwszą i ogłosił alarm. Wezwał do pomocy ratowników
wiedzieli, co trzeba robić w przypadku zgłoszenia zaginięcia. z WOPR, strażaków, lokalne grupy poszukiwawczo-ratownicze
Padły konkretne przykłady: na komisariacie w Chęcinach z wyszkolonymi psami. Akcja zakończyła się szczęśliwie – sta-
od momentu zarejestrowania zaginięcia przez 200 dni nie zro- ruszka znaleziono w szuwarach, w wodzie po kolana.
biono kompletnie nic, by szukać zaginionego. W komendzie Prof. Ewa Gruza mówi, że w praktyce – z wyjątkiem dzieci,
w Sopocie bezczynność trwała 256 dni. których zaginięcia rzeczywiście stawiają policję na nogi, oraz
Łukasz Koziarski, prawnik Fundacji Itaka, do którego zwra- spektakularnych akcji medialnych – realnych, codziennych,
cają się o pomoc prawną rodziny zaginionych m.in. w sprawach intensywnych działań poszukiwawczych prowadzonych przez
związanych z odmową przyjęcia zgłoszenia przez policję czy policję w zasadzie nie ma. Pytanie: jak to zmienić?
niedopełnienia obowiązków w sprawach poszukiwawczych, Prof. Gruza podkreśla, że w Polsce nie ma systemu poszuki-
kładzie to na karb tego, że poszukiwanie zaginionych to nie- wań zaginionych. Działaniami policji rządzi lokalna praktyka.
kiedy dla policji po prostu przykry obowiązek. – Bo – tłumaczy – Brakuje jednej ścieżki postępowania, która by wymuszała czyn-
– dopiero pięć lat temu, i to po wielu staraniach między innymi ności dające odpowiedź na pytania: czy faktycznie ta osoba zagi-
Fundacji Itaka, w ustawie o policji poszukiwanie zaginionych nęła i czy nie stała się ofiarą przestępstwa, czy potrzebuje pomocy,
wpisano jako jedno z zadań policji. czy też jest to osoba, która powiedziała po prostu „do widzenia”
Formalnie zaginięcia w pragmatyce policyjnej podzielono i odeszła – mówi. – Przeanalizowaliśmy rozwiązania dotyczące
na trzy poziomy. Najwyższy – pierwszy – nadaje się zawsze, gdy zaginięć w 17 państwach, europejskich, azjatyckich, w obu Ame-
zaginie dziecko, gdy zaginięcie może się wiązać z zagrożeniem rykach. Okazuje się, że praktycznie cały świat przyjmuje za za-
życia, gdy zaginie osoba wymagająca opieki. Tu mieszczą się też sadę, że policja szuka kogoś tylko wtedy, jeżeli są okoliczności
potencjalni samobójcy i prawdopodobne ofiary przestępstw. świadczące, że popełniono przestępstwo, osoba sygnalizowała
Drugi włącza się przy „podejrzeniu wystąpienia ryzyka zagro- samobójstwo lub wymaga pomocy. Wychodzi się z założenia,
żenia dla życia i zdrowia”. A trzeci – najniższy – gdy znika osoba że zdrowy dorosły człowiek ma prawo do samostanowienia.
sprawna i samodzielna.
– W Komendzie Głównej Policji jest Centrum Poszukiwań Osób Jednym słowem szukajmy tylko tych, których los powinien
Zaginionych, ale niżej, w powiatach, komisariatach, często jest nas niepokoić. Inaczej będziemy szukali wszystkich, czyli nie
tak, że policjanci, którzy nigdy nie zetknęli się z zaginięciem, będziemy szukali nikogo. Tylko jak odróżnić mężczyznę, który
bo w ich jednostce taka sprawa nie była prowadzona, po prostu wybrał wolność, od ofiary mordu czy potencjalnego samobójcy.
nie znają procedur wynikających z zarządzenia KGP. Z naszych To już działka policji. Zdaniem prof. Gruzy trzeba policjan-
doświadczeń wynika, że dopiero konsekwentne kierowanie tom dać narzędzia, a przede wszystkim potraktować zgłoszenie
żądania przez rodzinę prowadzenia poszukiwań albo poinfor- zaginięcia jako przesłuchanie pod rygorem odpowiedzialności
mowanie mediów czasami pozytywnie wpływa na pracę policji karnej za składanie fałszywych zeznań lub zatajanie prawdy.
– tłumaczy Łukasz Koziarski. Powinny być jasne instrukcje, że po przyjęciu zgłoszenia ob-
ligatoryjnie jedzie się do miejsca zamieszkania czy ostatniego
Kategorię zaginięcia przyznaje zwykle przypadkowy pobytu zaginionego i dokonuje chociażby rozpoznania terenu
policjant przyjmujący zgłoszenie. Niska sprawia, że po- lub oględzin w trybie czynności niecierpiących zwłoki. – Wtedy
szukiwania rozpoczynają się za późno. Jak choćby przy spra- będziemy mówili, że tworzymy elementy systemu: wiemy, kogo
wie Iwony Wieczorek – najgłośniejszego zaginięcia ostatnich szukamy, i jeżeli szukamy, to uczciwie i rzetelnie, a nie sporzą-
lat. Policjanci z Sopotu nadali jej nie pierwszą kategorię – jak dzamy notatki: „ujawnione zwłoki NN nie pasują do zaginione-
należało z uwagi na okoliczności uzasadniające podejrzenie go”, i udajemy, że coś robimy.
popełnienia przestępstwa – ale drugą. W efekcie nikt się nie Prof. Gruza proponuje, by do poszukiwań osób wymagają-
spieszył z podjęciem poszukiwań. Nie sprawdzono od razu cych szybkiej pomocy były systemowo wykorzystywane lokal-
szpitali, pogotowia, nie wrzucono do policyjnej bazy fotografii, ne stowarzyszenia poszukiwawczo-ratownicze, których jest
by każdy patrol mógł ją znać. Na miejsce, gdzie Iwona była ostat- w Polsce prawie setka. To pasjonaci, często świetnie wyszko-
nio widziana, policjanci pojechali po trzech dniach. A dopiero leni i – co najważniejsze – dobrze znający teren, gdzie doszło
po siedmiu zabrali się za zabezpieczanie monitoringu, kiedy do zaginięcia. – A policja niech robi to, do czego jest powołana
większość nagrań została już skasowana. Dlatego mamy tylko – zajmuje się sprawami, gdzie istnieje podejrzenie popełnienia
ujęcia z dwóch kamer, mimo że na trasie, którą szła, jest ich przestępstwa – mówi.
o wiele więcej. Gdyby nie opieszałość, może dawno wiedzie- Jedno jest pewne – coś trzeba zmienić albo dalej będziemy
libyśmy, co się stało z Iwoną. I nie był to tylko wypadek przy udawali, że szukamy 4 tys. „trwale zaginionych”. Zamiast szu-
pracy. NIK pisała wręcz o „powściągliwości” policji w nadawaniu kać zabójców.
kategorii pierwszej. VIOLETTA KRASNOWSKA

34 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
[ SPOŁECZEŃSTWO ]

Darz grzyb
Grzyby rosną na całym świecie,
ale to my, Polacy, jesteśmy mistrzami
świata w grzybobraniu. Tak o sobie
myślimy, gdy bladym świtem
wkraczamy do lasu.
© DONAT BRYKCZYŃSKI/REPORTER

JACEK NOWACKI stoją samochody. – Teraz to żaden ruch pan Mirek, Grzegorz i Justyna Kliksowie
– macha ręką pan Mirek, przewoźnik z Międzychodu.

P
promow y na Warcie. – Nie ma ludzi, Tymczasem do skupu Tomczaka zajeż-
olak grzybów nie zbiera. Po- bo nie ma grzybów. Będzie wysyp grzy- dżają samochody, rowery, skutery. Szczu-
lak na grzyby poluje, a przede bów, to i wysypią się ludzie – objaśnia pła dziewczyna z jeepa przywiozła skrzyn-
wszystkim grzyby liczy. Coraz prawo grzybnej fizyki. Roman Tom- kę prawdziwków. – Niewyraźne przez ten
częściej je raportuje, fotografu- czak, od 30 lat właściciel skupu grzybów upał – narzeka. Matka z  córką targają
je, wrzuca na grupę, blog albo w  Sierakowie, opowiada, że prawdzi- wiadra ze srebrnego peugeota. Codzien-
na stronę. Dopiero potem sprzedaje wy tłok to był w latach 80. – Przez most nie przywożą około 30 kilo każda. – Dobry
lub zjada na świeżo, marynuje, mrozi na Warcie przejeżdżało po 100 autobusów grzybiarz znajdzie i w upał, bo wie, gdzie
albo suszy. dziennie. Wyjeżdżali z domu nocą, popi- szukać – śmieje się Leszek Ławniczak, który
Lasy państwowe zajmują 7,6 mln ha. jali w trasie, trzeźwieli na grzybach. Spo- w trzy godziny zbiera 15 kilo podgrzybka.
Grzyby można w nich zbierać bez ogra- tykał pan człowieka w środku lasu, a on: Ludzie zbyt dobrze pamiętają zatrzę-
niczeń (wyjątki: gatunki chronione, par- „Kaj ja jest?”. sienie sprzed roku, żeby teraz się cieszyć.
ki narodowe i tzw. szkółki). Polska jest – Podgrzybka nawet nie brałem. Nachylał
więc rajem dla grzybiarzy, a wrzesień Grzyby rosną z rosy i mgły się człowiek, a pieniądz żaden – wspomi-
i październik czasem żniw. Setki tysię- Miejscowi złorzeczą na upał. O  ni- na Grzegorz Kliks (przed chwilą sprze-
cy, a niektórzy wyliczają, że kilka milio- czym innym (prócz grzybów, ma się ro- dał w Kaplinie 30 kg podgrzybka i 2,5 kg
nów Polaków uczestniczy w dorocznym zumieć) tu się nie rozmawia. – Rankiem prawdziwka). – Podgrzybki wtedy oszalały
najeździe na lasy. – Dzisiaj na spokojnie, wilgoci nie ma nawet w trawie, a grzyby – mówi pani Marta, właścicielka skupu.
to tylko rekonesans – Mirka z Lubonia pod rosną z rosy i mgły – tłumaczy Tomczak. Podgrzybek chodzi teraz w puszczy po 4 zł
Poznaniem jakby przepraszała, bo już W puszczy są przez to niemal same pod- za kilo (borowik po 11–13, kurka po 18–20).
ósma, a ma ledwie pół koszyka. grzybki. Jak się trafi prawdziwek, to zwy- W zeszłym roku był po złotówce, a i tak
Środek września, piątek. Przy drodze kle robaczywy. Powie to nie tylko Roman podwórkowe skupy wypełniały się toną
przez Puszczę Notecką z Międzychodu Tomczak, ale też Mirka z Lubonia, Leszek grzybów dziennie. Czasem trzema. Wy-
do Sierakowa w Wielkopolsce co rusz Ławniczak z Zatomia Nowego, promowy trawni zbieracze przynosili po 100 kg.

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 35
[ SPOŁECZEŃSTWO ]

Na zdjęciach powyżej mały atlas spornych grzybów. Niektórzy je jedzą, inni nie. Od lewej: boczniak ostrygowaty, lisówka pomarańczowa, gąska zielona,

– Nadejdzie deszcz. Sezon jeszcze nie Jego zdaniem co drugi Polak był na grzy- autorka książki poradnika „Polowanie
jest skończony! – zaklinają więc grzybia- bach przynajmniej raz w  życiu, a  raz na grzyby”.
rze w lesie i internecie. w roku bywa co dziesiąty. Nie da się tego – Las bez grzybów nie istnieje, a my,
zweryfikować, bo Polacy namiętnie liczą ludzie, bez lasu – zauważa dr Kazimierz
Sowy, turki i pieprzniki grzyby, ale grzybiarzy nie liczy nikt. Kopczyński z Wyższej Szkoły Gospodar-
„Dojeżdżam, miękkie nogi, wzrost ad- – Liczba grup na portalach społeczno- ki Krajowej w Kutnie, zwolennik ekofilo-
renaliny, bijące się myśli, będą czy ich ściowych czy poświęconych grzybom stron zofii. – To nurt, który dostrzega w przyro-
nie będzie?” – relacjonuje Leszek z Po- internetowych rośnie jak grzyby po desz- dzie pierwiastek duchowy. Jeśli człowiek
morskiego. Jest środa, 16 września, Le- czu – mówi Marianna Kasperczyk. Sama ma tego świadomość, nie kopnie mucho-
szek zbierał z prędkością 80 grzybów/h. prowadzi pieprznik.pl, kanał na YouTu- mora, bo rozumie, że ten muchomor żyje
Szprycha ze Śląskiego: „(30/h) Prosto be i profile – wszystko o grzybach. Swo- w symbiozie z drzewami – objaśnia.
z  pracy, 15 minut marszem przez las ją grupę grzybową ma niemal każdy Według niego polskie grzybobranie
na miejsce i drugie tyle zbierania. Fartem region, niektóre po kilka. Największa to zjawisko kulturowe. – Na grzyby cho-
wpadło 8 prawdziwków, więc dzimy zwykle w grupie, wiedzę
zurick do auta. W domu zmiana Szacowana liczba grzybów o grzybach przekazujemy z po-
łachów, obiad w postaci arbuza, (zebranych przez 1 osobę w godzinę, stan na 17–23.09.2020 r.) kolenia na pokolenie, mówimy

© GETTY IMAGES (2), MONIKA GALICKA/EAST NEWS, PIOTR KAMIONKA/REPORTER, PIOTR PŁACZKOWSKI/REPORTER, INFOGRAFIKA LECH MAZURCZYK
rower pod pachę i wio. Na leśnej o nich specyficznym językiem.
0 5 10 15 20 25 30 40 50 60 80 100 120 150 180 210
krzyżówce nawrotka, bo coś Czubajka kania w  niektórych
brak danych
kątem oka mignęło... Zabrane Gdańsk regionach jest sową, płachetka
ze 20 ładnych podgrzybków. Pół kołpakowata – turkiem – opi-
godziny pedałowania i zrobiło się suje dr Kopczyński. Organizuje
ciemnawo. A że zadzwonił tele- Olsztyn warsztaty mykologiczne (z greki
fon i się zatrzymałam, szybkim Szczecin mýkēs znaczy grzyb). 15 uczest-
Bydgoszcz
rzutem oka wspomaganego la- Białystok ników przez tydzień w środku
tarką z fona, uchwycone kolejne Toruń lasu słucha w ykładów o grzy-
Gorzów
podgrzybki”. Wlkp.
Poznań Warszawa bach, grz yby zbiera i  zjada,
To raporty z portalu grzyby.pl. suszy i marynuje. Uczy się, jak
Melduje Polska od morza do Tatr. Zielona
mówi Kopczyński, dostrzegać
Łódź
Magdalena z Dolnośląskiego zna- Góra bogactwo ich form.
lazła sporo prawdziwka (35/h). Polski grzybiarz to już nie
Wrocław
Tedi ze Śląska (15/h) miał Lublin tylko starszy pan w spodniach
27 prawoków, czyli borowików Opole Kielce i  butach na dobicie, a le
szlachetnych, trzy poloki, czyli Katowice 30 – 40-latek w  tur yst yczny m
koźlarze czerwone, reszta to pod- Kraków rynsztunku. – Grzyby długo były
Rzeszów
grzybki i sinole, czyli borowiki passé, ale na fali slow life i slow
ceglastopore. Ula z Podkarpac- food zrobiły się modne. W mojej
kiego (200/h) odnotowała wysyp ŹRÓDŁO: WWW.GRZYBY.PL, okolicy nadal ubiera się do lasu
MAPA WYGENEROWANA NA PODSTAWIE
podgrzybków: „Po kilkadziesiąt DONIESIEŃ GRZYBIARZY kultowy strój w stylu stare por-
co krok”. Grzybiarze dołączają tki, ale bardziej zapaleni grzy-
zdjęcia zbiorów i oznaczają miejscówki. grupa grzybowa na polskim Facebooku biarze kupują buty na grzyby, T-shirty
„Darz grzyb!” – tak kończą swoje wpisy. „Grzyby – grzybiarze – grzybobranie” ma z grzybami (sama mam kilka) oraz za-
Algorytm portalu buduje z nich mapę pol- 59 209 członków (w ostatnim tygodniu krzywione noże z miarką na rękojeści
skiego grzybobrania. przybyło 1169). Są na „ty” i  zamiesz- do pomiaru i pędzelkiem do czyszczenia
– W szczycie sezonu jest tysiąc raportów ty- czają nawet 6 tys. postów miesięcznie. grzyba – mówi Zofia Leszczyńska-Ni-
godniowo – mówi Marek Snowarski, twórca – Możesz obfotografować znaleziony okaz ziołek. Odwieczny spór między zwolen-
grzyby.pl. System monitorowania sezonu i wrzucić fotki z opisem. Adminami są nikami wycinania a tymi, dla których
grzybowego w Polsce prowadzi od 18 lat. tam grzyboznawcy. Od ręki odpowiedzą, to świętokradztwo, bo grzyby się w y-
Liczbę raportów nie uważa za oszałamia- co to za grzyb i czy jest jadalny – pod- kręca, przeniósł się z lasu do internetu.
jącą, bo to promile chodzących na grzyby. powiada Zofia Leszczyńska-Niziołek, – Można oberwać hejtem, bo zbiera się
©

36 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
mleczaj chrząstka, płomienica zimowa.

za małe albo za duże. Od dziecka myślę: smrodliw y w  początkow ym stadium filmuję, focę, układam z nich kompozycje.
„kozak”, ale piszę „koźlarz”, bo niektórzy rozwoju. Wyjada się na surowo środko- Wszystko inne jest dla mnie stratą czasu.
by mnie zjedli – mówi Marianna Kasper- wą jego część. Mariannie Kasperczyk Wiem, pocisnęłam strasznym banałem,
czyk z pieprznik.pl (pieprznik to prawi- smakowała jak rzodkiewka. Zofia Lesz- ale mówię, jak jest – stwierdza.
dłowa nazwa kurki). czyńska-Niziołek ostatnio upolowała 55-letni Roman Tomczak, który prowa-
purchawicę, czyli czasznicę olbrzymią. dzi skup w Puszczy Noteckiej, a z zawodu
Ciągnie wilka do lasu – Jest wielka jak piłka do nogi. Niektórzy jest leśnikiem, na urlopy nigdzie nie jeź-
Grzyby rosną niemal na całym świecie, niestety uwielbiają ją kopać. Pokrojona dzi, tylko spokojnie chodzi sobie na grzy-
ale to my, Polacy, uważamy się za najlep- w plastry, panierowana i smażona sma- by. Leszek Ławniczak z Zatomia Nowego
szych grzybiarzy na świecie. Na grzyby kuje wyśmienicie – mówi. wspomina, jak w latach 80. załoga huty
polujemy wszędzie i do bólu. Na portalu Na ministerialnej liście grzybów do- szkła w Sierakowie „z grzybów” kupo-
grzyby.pl są meldunki z Czech i Szwecji. puszczonych do obrotu spożywczego wała sobie samochody i stawiała domy.
Słowacy myślą o wprowadzeniu limi- jest 47 gatunków, ale Zofia Leszczyń- – Cała huta była zastawiona siatkami
tów grzybowych, bo polscy grzybiarze ska-Niziołek uważa, że to zaledwie część z grzybami. W wysokich temperaturach
zadeptują im lasy. W Polsce organizuje gatunków jadalnych: – Królestwo grzybów przy wytopie szkła suszyły się błyskawicz-
się mnóstwo imprez związanych z grzy- jest rozpoznane w 8 proc., słabiej niż Rów nie, a handlarze ze Śląska i Łodzi „huckie
bami. Na Święcie Podgrzybka lubuska Mariański, który znamy w 11 proc. To, grzyby” wywozili ciężarówkami – opowia-
Skwierzyna rywalizuje z wielkopolskim co w jednym atlasie albo kraju jest jadal- da. Jako 13-latek z grzybów kupił sobie
Międzychodem. Święto Grzybów w Wę- ne, w innym niekoniecznie. Na Ukrainie magnetofon i  dwie kolumny Tonsilu.
glińcu od 23 lat nosi miano nieoficjal- i Białorusi je się na potęgę mleczaje, które Dziś ma lat 49. Podwozi dzieciaki szkol-
nych mistrzostw Europy. u nas są określane jako trujące. Dopusz- nym autobusem i zamiast bezczynnie
Mamy takiego bzika nie od wczoraj. czona w Polsce do obrotu gąska zielonka czekać na koniec lekcji, rusza na grzyby.
Szlacheckie grzybobranie (z konkursem już we Francji uchodzi za trującą. Moi Dorabia na nich pół pensji.
na najokazalszego rydza) opisał Adam znajomi jedzą lisówkę pomarańczową. Gdy kumple z  w rocławsk iego po-
Mickiewicz w „Panu Tadeuszu”. Księga To ten grzyb podobny do kurki – a uczono dwórka Pawła Lenarta marzyli o skoku
III z surojadkami, lejkami, bielakami, nas w dzieciństwie, że pomyłka może się na bungee, on śnił o całodniowym grzy-
koźlakami i  pieprznikami chwilami skończyć fatalnie. bobraniu. Gdy miał dziewięć lat, marze-
przypomina XIX-wieczny atlas grzybów. Im więcej Zofia Leszczyńska-Niziołek nie się spełniło: matka obudziła go o 1.30.
W kulturze ludowej grzyby obrosły mi- poznawała grzybów jadalnych, tym bar- Pojechał z ojcem tramwajami na dwo-
tami. Np. takim, że w lesie nożyk należy dziej wydłużała sezon. – Na grzyby chodzę rzec, wsiedli do Ślązaka, żeby w Rzepi-
trzymać w ukryciu i rozmawiać po cichu, nawet zimą, bo wtedy rośnie na drzewach nie przesiąść się na osobowy i skoro świt
aby grzybów nie wystraszyć. „Grzyby ro- płomiennica zimowa, która w  Japonii wkroczyć do lasu w lubuskim Budacho-
sną w nocy, dlatego wiązano je ze strefą jest uprawiana w specjalnych warunkach wie. – Kto pierwszy, ten lepszy, tej zasadzie
śmierci i świata podziemnego. W Wigilię pod nazwą enoki. Boczniaki ostrygowate hołduje wielu grzybiarzy. A przecież o świ-
spożywa się grzyby, ponieważ dawniej rosną w grudniu, gąski niekształtne zbie- cie promienie słońca, mgła, rosa i pająki
wierzono, iż w tym dniu odwiedzają nas rałam ostatnio w drugiej połowie listopa- tworzą takie efekty, których później już
duchy zmarłych przodków” – opisuje da – opowiada. Była warszawianką, ale nie uświadczysz – rozmarza się Paweł
portal naludowo.pl. po babci odziedziczyła dworek nad Wkrą Lenart, 41-letni prawnik. Ma rodzinę,
Nie przeszkadzało to naszym przod- i prowadzi w nim z mężem gospodarstwo ogranicza się więc do dwóch, trzech
kom używać maślaków do smarowania agroturystyczne. – Mam takie zdjęcie z ko- wypadów w tygodniu, ale za kawalera
osi w wozach, objadać się na przednów- białką pełną grzybów. Wyglądam na trzy jeździł na grzyby 60–70 razy w sezonie.
ku smardzami ze słoniną, z  opieniek latka – śmieje się. Dziś ma 38 lat. Do końca życia zapamięta 724 kozaki,
robić kiełbasę, a  z kozaków salceson. Rodzice Marianny Kasperczyk pro- które zebrał w zagajniku 3 październi-
– Dziś przeciętny Polak zjada pięć ga- wadzili ośrodek wypoczynkowy w lu- ka 1998 r. Na swoim grzybowym blogu
tunków grzybów na krzyż: prawdziwki, buskim lesie, na grzybobraniu uczyła tak anonsował ten sezon: „Czas ostrzyć
podgrzybki, kurki, kanie i czerwone ko- się więc chodzić. Ma 44 lata, jest specja- nożyki, przeprać stare portki, odku-
zaki – zauważa Marianna Kasperczyk. listką branży digital w międzynarodowej rzyć kosz i wymienić baterię w budziku,
Sama co roku próbuje czegoś nowego korporacji we Wrocławiu. I marzy, żeby bo komu po grzyby, temu w las!”.
– w tym jadła czarcie jajo. To sromotnik żyć tylko z grzybów. – Grzyby zbieram, JACEK NOWACKI

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 37
[ SPOŁECZEŃSTWO ]

Deszcz uderzy po kieszeni Polaków.


Zwłaszcza mieszkańców miast.
Rząd szykuje nowy podatek
– deszczowy. Co robić,
żeby obniżać rachunki
i oszczędzać wodę,
której mamy coraz mniej?

Hydrozagadka

RYSZARDA SOCHA swoje systemy odbioru wód opadowych. Inwestycje, niektóre


ogromne, są hojnie wspierane z funduszy unijnych w ramach

P
Programu Infrastruktura i Środowisko. 44 projekty przyjęte
odatek, który dotąd obowiązuje, dotyczy tylko dużych do realizacji w latach 2014–20 wyceniono na 1,66 mld zł. W tym
działek (ponad 3500 m kw., uszczelnionych w 70 proc.). 1,08 mld zł unijnego dofinansowania.
Nowy obejmie działki powyżej 600 m kw., gdzie ponad Co prawda w tym roku mieliśmy dużo doniesień o nawałni-
50 proc. powierzchni nie przepuszcza wody do grun- cach, zalanych miastach i wsiach. Ale to jedna strona medalu.
tu. Wedle ekspertów w jego tryby wpadną nie tylko Bo potem nastają dni bezdeszczowe. Miasta duszą się od upa-
właściciele wielu domów jednorodzinnych, ale także mieszkań łów. Tęsknią za wodą. Choćby taką z kurtyny wodnej. Nowe
w blokach, zwłaszcza tych nowszych, z zabudową zagęszczoną życie i grono fanów zyskują zbiorniki retencyjne.
© JAN GRACZYŃSKI/EAST NEWS

do granic możliwości.
Wysokość daniny – 1,50 zł za m kw. rocznie. Podatek będzie Cztery funkcje
dużo niższy dla tych, którzy zainstalowali urządzenia do re- Wygląda to jak mały park ze stawem. Wzdłuż brzegu pro-
tencji. Ma to zniechęcić do betonu i kostki brukowej, a zachęcić wadzi żwirowa alejka. Parę ławek. Na przeciwległym, niedo-
do zatrzymywania wody na swojej działce. Bo dziś ludzie bru- stępnym brzegu wśród zieleni połyskują niewielkie rzeźby
kują, a konsekwencje tego spadają na infrastrukturę publicz- przedstawiające ryby. To sopocki zbiornik retencyjny zwany
ną, która nie daje rady, mimo że miasta na potęgę rozbudowują Stawem Łokietka. Jeszcze niedawno cały teren był ogrodzony,

38 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
Wędkarski). A na niektórych także pływać kajakiem lub rowe-
rem wodnym, ale po uzyskaniu zgody Wód Gdańskich, spółki
komunalnej odpowiedzialnej za gospodarkę wodami w mie-
ście. – Wolnych terenów w mieście jest mało, kurczą się, są dro-
gie, więc trzeba infrastrukturę hydrotechniczną potraktować
jako obiekty wielofunkcyjne – mówi Agnieszka Kowalkiewicz
z Wód Gdańskich.
Humanizowanie byłoby łatwiejsze, gdyby od początku myśla-
no o wodzie w ten sposób. Ale przez dziesiątki lat o wszystkim
decydowali hydrotechnicy, skoncentrowani na tym, by zbior-
nik pomieścił wymaganą ilość wody. Projektowali bez polotu
betonowe niecki o dość prostych krawędziach. – Te zbiorniki,
jak Nowiec II, są mniej chętnie odwiedzane przez mieszkańców
– nie kryje Kowalkiewicz. – Są bardzo „techniczne”, widać te
elementy betonowe. Staramy się je zazieleniać, wprowadzamy
­pnącza i trawy, ale i tak cieszą się mniejszą popularnością niż te
wyglądające naturalnie.
Na paru zbiornikach wybudowano pływające wyspy – en-
klawy dla roślin, owadów i ptaków – z zakazem wstępu dla lu-
dzi. Dr hab. Maciej Przewoźniak, ekolog krajobrazu, ekspert
ochrony środowiska, uważa, że zbiorniki retencyjne powinny
spełniać jednocześnie cztery funkcje: retencyjną, ekologiczną,
krajobrazową i rekreacyjną. Zatem przy ich projektowaniu po-
winni współpracować ze sobą specjaliści z różnych dziedzin.

Zaklęte w betonie
W pamięci Przewoźniaka negatywnie zapisał się zbu-
dowany w 2004 r. w Sopocie Staw Kochanowskiego – głęboki
dół, prawie niewidoczny z ulicy, obetonowany, oszańcowany
kamiennymi ścianami, z powodu schodów niedostępny dla
matek z wózkami i wszystkich, którzy mają ograniczenia ru-
chowe. Od tego czasu przyroda zdziałała sporo, ale obraz „wody
ujarzmionej” pozostał.
Betonowcy – tak projektantów tego typu obiektów określa
Marcin Gąsiorowski, architekt krajobrazu z dyplomem ekolo-
ga, który specjalizuje się w biologicznym uzdatnianiu wody.
Zarzuca im, że marnują pieniądze, bo nierzadko, by zatrzymać
wodę w krajobrazie, wystarczyłoby zlikwidować odwodnienia.
No i nie wierzą, że rośliny radzą sobie z oczyszczaniem wody.
A to i dobrze wygląda, ot, kępa trzciny, i działa jak filtr. Nie tylko
rośliny eliminują zanieczyszczenia, także użyty w zbiorniku
materiał, np. kamienie wapienne mają zdolność wiązania fos-
foranów i nadają wodzie lazurowy kolor.
Kraków, park Czyżyny Gąsiorowski projektuje stawy kąpielowe, w których nie sto-
przy zielonym osiedlu Avia. suje się chloru, woda jest uzdatniana za pomocą roślin bagien-
nych i specjalnie dobranych minerałów. Najczęściej buduje dla
Niemców. – W Polsce trzeba się przy tym naużerać. Nie ma norm
dla stawów kąpielowych i dla filtrów biologicznych.
niedostępny. Służył wyłącznie ochronie przed powodzią. Te- Michał Przybylski, prezes Pomorskiego Towarzystwa Hydro-
raz zrobiono lifting – zbiornik oczyszczono, otoczenie zyskało logiczno-Przyrodniczego, ma na podorędziu przykład betono-
funkcję parkową. Za pieniądze z budżetu obywatelskiego. wania po próżnicy: gdański zbiornik Strzelniczka II. Zbudo-
Podobne rzeczy dzieją się w wielu miastach. Gdański budżet wany niedawno, ale według starego projektu. – Z podmokłej
obywatelski finansuje aktualnie kilka tego typu projektów. łąki – opowiada – wybrano torf, który pełnił funkcję retencyjną
Odzyskuje zbiorniki retencyjne dla ludzi. Niektórzy nazywa- i wylano beton. Zrobiono retencję, choć ta retencja już była, natu-
ją to humanizowaniem. Bo obiekty te nie zawsze wyglądały ralna, w postaci łąki. Można było zastawkę drewnianą postawić,
zachęcająco. Teraz, choć ochrona przed powodzią pozostaje żeby zmieściło się więcej wody. Z punktu widzenia przyrodnicze-
ich podstawowym zadaniem, mają być bardziej atrakcyjne. go straciliśmy teren, wydaliśmy pieniądze na zbiornik i ponosimy
Na kilku z nich (Jeleniogórska, Świętokrzyska, Srebrniki, Mokra koszty jego utrzymania. Do tego woda w betonie nie oczyszcza
Fosa) zamontowano fontanny. Nie tylko cieszą oko, ale także się z biogenów.
napowietrzają wodę. Kilka następnych ma jeszcze w tym roku – Betonuje się, bo to daje złudne poczucie kontroli nad środowi-
zyskać nowe oświetlenie, ławki, elementy małej architektury, skiem – mówi dr hab. Iwona Wagner związana z Uniwersytetem
drogi piesze i rowerowe. W otoczeniu powstają siłownie pod Łódzkim (ekologia stosowana) oraz Europejskim Regionalnym
chmurką, tory dla rolkarzy, place zabaw. Centrum Ekohydrologii PAN w Łodzi. – Jak to się stało, że ludzie
Na 30 gdańskich zbiornikach już od dawna można wędko- stracili poczucie bezpieczeństwa w naturze, a zyskali poczucie
wać (mają status łowisk, zarybianych przez Polski Związek bezpieczeństwa w betonie? – pyta retorycznie.

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 39
[ SPOŁECZEŃSTWO ]

© WOJCIECH JAKUBOWSKI/FOTOKOMBINAT/KFP
U góry: zbiornik retencyjny Świętokrzyska II na gdańskim
osiedlu Zakoniczyn. Po lewej: Mareckie Centrum
Edukacyjno‑Rekreacyjne w podwarszawskich Markach.
Na dole fotografii – pierwszy w Polsce dach bagienny.

konkursie The best LIFE projects przyznawaną przez Komi-


sję Europejską.
Iwona Wagner często słyszy: będzie woda, to będą komary.
Przy prostych, wybetonowanych zbiornikach faktycznie bę-
dzie ich więcej. Nie mają przeciwnika. Ale jeśli w zbiorniku
jest życie – ważki, żaby, ryby, to będą się żywiły komarzymi
larwami. – Ważne, żeby zbiornik miał brzegi o różnym nachy-
leniu, zakola, rośliny, które cały czas lub przejściowo lubią być
w wodzie – wylicza ekohydrolożka. – Chodzi o zróżnicowany
system biologiczny. Na przykład sinice zakwitają wtedy, gdy
© KUBA ATYS/AG

w wodzie jest fosfor. Ale jeśli jest bogata roślinność, glony, ma-
krofity, to one będą konkurować o ten fosfor. Ryzyko pojawie-
nia się sinic będzie dużo mniejsze. Bioróżnorodność jest ważna,
bo taki system skuteczniej oczyszcza, sprzyja kontrolowaniu
niepożądanych gatunków.
Podpatrując przyrodę Na tym polega ekohydrologia – rozwiązuje różne problemy
Krajobraz to jedno, a to, co się dzieje w wodzie, to drugie. dotyczące wody poprzez naśladowanie mechanizmów, zależ-
Wypoczynek nad mętną, cuchnącą breją to średnia przyjem- ności zaobserwowanych w przyrodzie. Nie chodzi o to, by zre-
ność. Z dachów, chodników i jezdni nie spływa podczas ulew zygnować z rozwiązań technicznych, tylko by nie traktować
kryniczanka. Im dłuższy okres suszy poprzedza opady, tym ich jako jedynej opcji.
więcej w deszczówce paskudztwa. W podziemnym zbiorniku
woda się nie oczyści, w otwartym, mądrze pomyślanym, jest Bagno na dachu
na to szansa. W Krakowie trwają prace przy sporym zbiorniku w par-
W  gdańskich zbiornikach kąpiele są zakazane. O  tym, ku Lotników Polskich. Będzie on zasilany m.in. wodą z dachu
że lepiej nie ryzykować, przekonali się niedawno psiarze pobliskiego stadionu Tauron Arena. Zbiornik w naturalnym
wyprowadzający pupili w rejon zbiornika Świętokrzyska II. zagłębieniu terenu ma być wielkim ogrodem deszczowym (1 ha
Czworonogi po wodnych igraszkach miały problemy skórne, powierzchni, głębokość do 1,5 m), źródłem wody do podle-
potrzebowały pomocy weterynarza. Natomiast Łódź dzięki wania zieleni, a jednocześnie oazą roślinności wodnej, która
swoim ekohydrologom z ERCE PAN ma na Arturówku stawy spełni rolę filtrów oczyszczających. Zarząd Zieleni Miejskiej
do kąpieli, z wodą oczyszczoną metodami, które łączą tech- zapowiedział rozpoczęcie nasadzeń 10 tys. roślin wodnych
nologię z biologią (skomplikowany system stref buforowych, na różnych głębokościach. Nad stawem wzniesiono pawilon
osadników, miejsc, gdzie wyłapywane są fosforany, filtrów z miejscem na kawiarnię, toalety, drewniane tarasy. Będzie też
roślinnych, włącznie z pływającą wyspą obsadzoną kosaćcem, plaża z ławkami i leżakami.
turzycą, sitowiem). Wcześniej Arturówek zmagał się z zakwi- Innej atrakcji dorobiły się podwarszawskie Marki. W zbudo-
tami sinic. Za jego skuteczną rekultywację łódzcy naukow- wanym rok temu Mareckim Centrum Edukacyjno-Rekreacyj-
cy w 2018 r. otrzymali najw yższą nagrodę w prestiżow ym nym, wielofunkcyjnym obiekcie (szkoła, baseny, boiska, sala

40 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
teatralno-widowiskowa), zastosowano multum ekologicznych podziemnym, mogą rozlać w terenie. Że to lepsze i ładniejsze.
rozwiązań, w tym pierwszy w Polsce dach bagienny służący I udało się przekonać.
do retencjonowania i oczyszczania wody. Na osiedlu Idea są zielone dachy. Nadmiar wody z tych da-
– To wygląda jak zbiornik wodny z szuwarami – opowiada chów trafia do ogrodu deszczowego – zagłębienia o głębokości
Radosław Amroziński z Mareckich Inwestycji Miejskich. – Ro- 30–50 cm. Posadzono tu rośliny, które dobrze znoszą zarówno
ślinność ładnie się rozrasta. Od czasu do czasu w wodzie prze- okresową suszę, jak i przejściowe zalanie. Grunt jest piaszczy-
mknie jakaś mała rybka. Przylatują dzikie kaczki, kąpią się. Przy sty, więc ogrody wystarczą. Ale nie na osiedlach Beauforta i Zie-
wzmożonych opadach dach dobrze sobie radzi. Gdy jest susza, lony Południk, gdzie podłoże jest nieprzepuszczalne, gliniaste.
czasem musimy go zasilać. Tu deweloper zbudował zbiorniki retencyjne otwarte. Podczas
Wykorzystują do tego otwarty po sąsiedzku zbiornik reten- dużych opadów trafia do nich nadwyżka z ogrodów deszczo-
cyjny. Nie wszędzie są takie możliwości. To bardziej ekspery- wych. Na Zielonym Południku zbiornik wygląda jak stawek.
ment niż patent do powszechnego wykorzystania. Wokół części wodnej rośnie roślinność łąkowa i torfowiskowa,
Dach bagienny chłonie deszczówkę tam, gdzie spadła. a nad nią wzniesiono rodzaj pomostu tarasu z miejscem na grill
W miastach z tym wchłanianiem jest wielka bieda. W skraj- i sąsiedzkie spotkania. Nieopodal posadzono drzewa, które
nych przypadkach, przy dużym uszczelnieniu terenu (beton, będą pomost osłaniać.
asfalt, bruk), do kanalizacji odpływa nawet 95 proc. opadów.
Chwilowo wszyscy się cieszą, gdy nie ma powodzi, zagrożenia O kanonach urody
dla dobytku. Ale później pojawiają się problemy wynikające Dr Iwona Wagner widzi bariery dla dobrych rozwiązań
z niedoboru wilgoci – przesuszone, przegrzane powietrze po- w retencji nie tylko w nawykach projektantów. To także kwe-
garsza warunki życia. Przekłada się to na gorsze samopoczucie stia oczekiwań opinii publicznej. Na przykład łąki kwietne po-
i wzrost zachorowań na astmę, alergie wziewne, udary cieplne, dzieliły ludzi. A trawniki? Często są położone 20 cm wyżej nad
choroby układu krążenia i inne. ulicą, więc słabo wchłaniają wodę. Powinny być w zagłębie-
Tam, gdzie buduje się nowe zbiorniki podziemne (rozwią- niach. I należałoby to uwzględniać przy budowie nowych ulic
zanie najgorsze, choć niekiedy jedyne możliwe), montuje się i remontowaniu starych. Dr Wagner zastanawia się, jakiej wody
instalacje, które po podczyszczeniu pozwolą deszczówkę jakoś chcą ludzie. Wybetonowany dół odpada. To jasne. Ale czy chcą
wykorzystać. W Gorzowie Wielkopolskim jest używana m.in. czegoś naprawdę bliskiego naturze, gdzie przyroda żyje swoim
w publicznym szalecie. W Katowicach ma służyć do podlewa- rytmem? Czy są w stanie zaakceptować wodę nie w zbiorniku,
nia zieleni miejskiej, czyszczenia kanalizacji, mycia powierzch- a w krajobrazie, w zagłębieniach terenu, żeby po deszczu stała
ni ulic, placów, chodników. tam sobie, aż wsiąknie albo wyparuje?
Nie ma jednak lepszego rozwiązania jak retencja na miej- – Potrzeba czasu i edukacji, żeby systemy półnaturalne mo-
scu. Gdańsk, który po powodzi w 2001 r. wyłożył na gospoda- gły do miasta wejść – konstatuje badaczka. Myśli, że w Polsce
rowanie wodami opadowymi prawie ćwierć miliarda złotych, ze stosunkiem do natury jest podobnie jak z kanonami kobiecej
ma ponad 50 zbiorników i następne w planie. Od dwóch lat urody. Kobiety mają wyglądać jak modelki na okładkach kolo-
nakłada na inwestorów obowiązek zatrzymywania pewnej rowych pism, a naturę chcielibyśmy widzieć w wersji z okładek
puli wody na terenie objętym inwestycją (30 l/m kw.). Dopie- pism o ogrodach.
ro nadmiar może być odprowadzony do miejskiego systemu Może zatem ustawa wprowadzająca podatek od deszczu
odwodnień. – Jesteśmy jedynym miastem w Polsce, które ma – projekt rządowy, przy którym obowiązkowe są konsultacje
na to sztywne regulacje. Ale inne miasta pójdą w nasze ślady społeczne – będzie dobrą okazją, by porozmawiać o retencji,
– mówi dr Joanna Rayss, architektka krajobrazu. W Wodach tej małej i większej. Porozmawiać poważnie. Bo oczka wodne
Gdańskich mówią o niej z uznaniem, że przecierała ścieżki, z kampanii wyborczej prezydenta Dudy, które miały powsta-
że dużo się od niej nauczyli. Tłumaczyła deweloperom, że tę wać przy każdym domu, sprawie się nie przysłużyły.
samą objętość deszczówki, którą pomieściliby w zbiorniku RYSZARDA SOCHA

REKLAMA
[ RYNEK ]

Stripsy robione
przez firmę
Roślinny Qurczak.

Kuchenna
rewolucja

Młodzi przedsiębiorcy wkroczyli do kuchni. Wierzą, że przez żołądek


wiedzie droga do naprawy świata. Rodzi się polska branża food tech.

K
ADAM GRZESZAK

ilka lat temu Iga Czubak została weganką. zamienników i to nawet nie z tęsknoty za samym mięsem,
Głównie z powodów etycznych, ale nie bez bo nie tęskniła, ale z przyzwyczajenia do tradycyjnej polskiej
znaczenia była też ekologia. Bo Iga, jak wielu kuchni, której królem jest panierowany kotlet z ziemniakami.
młodych ludzi, uświadomiła sobie, że przemy- – W tym czasie w handlu nie było dobrych roślinnych zamienni-
słowa hodowla zwierząt zostawia potężny ślad ków mięsa. Postanowiłam więc stworzyć je sama – opowiada.
węglowy i wodny, nasila kryzys klimatyczny Z wykształcenia jest neurokognitywistką, co może nie jest
i w ogóle nie jest obojętna dla środowiska. Dla- najlepszym przygotowaniem do takiego zadania, ale ma też
tego nie je nie tylko mięsa, ale także nabiału, pewne doświadczenia z pracy w gastronomii. Fascynuje ją też
jajek i miodu. Jednak rozstanie z mięsem było nauka, więc się nie poddawała i eksperymentowała. Po dzie-
pewnym wyzwaniem. Szukała jego roślinnych siątkach godzin spędzonych w kuchni narodził się kurczak

42 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
roślinny. – Zależało mi, by miał zbliżone wartości odżywcze, Tradycyjne tofu z soi już nie wystarcza. Są nawet firmy, które
zawartość aminokwasów, kolor i smak – wyjaśnia. – Najtrud- specjalizują się w produkcji roślinnych ryb i owoców morza.
niejsze było osiągnięcie zbliżonej tekstury, czyli włóknistej – Jest już dostępny tuńczyk roślinny, którego można wykorzystać
konsystencji, którą czujemy w ustach, jedząc mięso. Teksturę do sushi – wyjaśnia Iga Czubak.
zapewniło białko pszenne, bardzo popularne w kuchni wegań- Skąd jednak ten w ysiłek firm foodtechow ych na całym
skiej i wegetariańskiej. W połączeniu z białą fasolą stworzyło świecie, by z roślin tworzyć mięsne iluzje? Przecież w praw-
substytut mięsa kurczaka, które – podobnie jak oryginał – nie dziwych weganach i wegetarianach już sama myśl o jedzeniu
ma intensywnego smaku, ale samo łatwo przyjmuje smaki mięsa budzi wstręt. Okazuje się, że nie o nich tu chodzi. – Ro-
przypraw, marynat i sosów. śnie liczba osób, które wprawdzie nie zdecydowały się przejść
Przepisu autorka nie zdradzi, bo to tajemnica firmowa, tro- na wegetarianizm, ale starają się ograniczać jedzenie mięsa.
chę jak receptura coca-coli, która niby wiadomo, co zawiera, Z różnych względów: zdrowotnych, środowiskowych, czasem
ale formułę zna tylko kilku pracowników koncernu. Iga wy- także z powodu mody. To fleksitarianie, i głównie z myślą o nich
brała drogę przedsiębiorcy branży food tech i założyła firmę tworzone są roślinne wersje popularnych mięsnych potraw – wy-
Roślinny Qurczak. To jeden ze start-upów rodzącej się mło- jaśnia Michał Piosik, współudziałowiec pierwszego polskiego
dej technologicznej branży żywnościowej. – Mamy już zakład akceleratora dla start-upów z branży food tech. On także jest
i prowadzimy produkcję, na razie na niewielką skalę. Robimy fleksitarianinem. Według ubiegłorocznego raportu „Roślin-
tonę miesięcznie w różnych wersjach i smakach, m.in. stripsy, nieJemy” 45 proc. mieszkańców dużych miast, głównie ludzi
teriyaki, gyros. Wszystko błyskawicznie się sprzedaje, bo popyt młodych, ogranicza spożycie mięsa.
jest ogromny, zwłaszcza teraz, w czasie pandemii – cieszy się
Iga i już planuje rozwój biznesu. Mucha na dziko
Poszukiwania zamienników mięsa prowadzone są nie tylko
Roślinne zamienniki z myślą o potrzebach ludzi, ale także ich zwierząt domowych.
Roślinne substytuty mięsa to jeden z najdynamiczniej ro- Oczywiście mówienie o wegetariańskiej modzie, jaka zapano-
snących segmentów branży food tech na całym świecie. Jego wała wśród psów i kotów, byłoby nadużyciem, ale kto z kim
wartość jest dziś oceniana na 5 mld dol., z czego na Europę przestaje... Po prostu wegetarianie i weganie mają problem
przypada 1,2 mld dol. Jednak już w ciągu najbliższej dekady z karmieniem swoich pupilów w tradycyjny sposób. – Osoby
– jak przewidują eksperci – może dojść nawet do 250 mld dol. rezygnujące z jedzenia mięsa, czy to z powodów etycznych, czy
Symbolem sukcesu roślinnego mięsa stały się sceny uwiecz- środowiskowych, nawet jeśli kupują gotową karmę, muszą ob-
nione przez fotoreporterów, gdy amerykański aktor Joaqu-
in Phoenix w towarzystwie partnerki w wegańskiej knajpie
świętował zdobycie Oscara, zajadając się vegeburgerami. „Jeśli
dostrzegasz kryzys klimatyczny albo przemoc w naszym syste-
mie żywnościowym i czujesz się bezradny, myśląc: chciałbym
coś zrobić – to teraz możesz” – oświadczył gwiazdor. Phoenix
jest znany jako radykalny wegański aktywista. Dlatego nawet
odbierając oscarową statuetkę za rolę Jokera, nie omieszkał
zaatakować hodowców krów i przemysłu mleczarskiego. Po- Start-up Frens
wiedział im, że „czują się uprawnieni do sztucznego zapłod- opracował
nienia krowy, a potem kradną jej dziecko”. recepturę
Amerykanie zjadają rekordowe ilości mięsa. Ich kultura zbu- bezmięsnej karmy
dowana jest na krwistych stekach, hamburgerach i smażonym dla psów. Zawiera
bekonie, ale właśnie tam wyjątkowo dynamicznie rozwija się białko i tłuszcze
dziś branża food tech. Oferuje roślinne zamienniki popu- z insektów
larnych dań, w tym także krwiste wegańskie burgery (skład: plus warzywa.
groch, olej kokosowy, skrobia ziemniaczana, plus sok buracza-
ny w roli krwi). Są dostępne w handlu i gastronomii, oferują
je nawet fastfoodowi giganci, jak McDonald’s czy KFC. Być cować z mięsem, co budzi w nich obrzydzenie – tłumaczy Patryk
może z tego względu konsumpcja mięsa w USA nieco zmalała. Paluszek, który sam tego doświadczył, gdy został wegetaria-
© MATERIAŁY PRASOWE/ROŚLINNY QURCZAK, ISTOCKPHOTO/GETTY IMAGES

Trwa też poszukiwanie nowych roślinnych zamienników, ninem. Wprawdzie istnieją na rynku bezmięsne pokarmy dla
które pozwolą najlepiej odtworzyć smak i konsystencję mię- psów i kotów, które producenci reklamują jako zbilansowane,
sa. Okazuje się, że duży niewykorzystany potencjał kryje się ale są bardzo drogie, a zwierzęta za nimi nie przepadają. Psy
pod ziemią. To grzybnie. Nie chodzi tu o same grzyby, takie jeszcze zjedzą, ale koty bojkotują. Zresztą weterynarze ostrze-
jak pieczarki czy boczniaki, popularne od dawna w kuchni gają, że zwierzętom domowym roślinna dieta nie służy.
wegetariańskiej, ale splątaną gęstwinę włókien plechy, która Jakie jest rozwiązanie? – Najlepszym substytutem mięsa
kryje się pod powierzchnią. Uprawiana w specjalnych biore- zwierzęcego są owady – przekonuje Paluszek. – Zawierająca
aktorach na odpadowych substancjach roślinnych szybko się je karma ma wszystkie niezbędne składniki odżywcze, a na do-
rozrasta. Nie wymagając dostępu słońca, zawiera jednocze- datek jest hipoalergiczna, a wiele zwierząt domowych cierpi
śnie cenne składniki pokarmowe. I co najważniejsze, po odpo- dziś na alergie. Patryk Paluszek założył więc z przyjaciółmi
wiedniej obróbce można z niej robić rozmaite roślinne mięsa, start-up Frens. Opracowali recepturę karmy dla psów. Zawiera
w tym na przykład płaty boczku do złudzenia przypominające białko i tłuszcze z insektów plus warzywa. Jest lekkostrawna
prawdziwe. Zresztą nadaje się nie tylko do robienia potraw, i dobra dla środowiska, bo jej produkcja – podkreśla młody
bo z grzybni powstają też biodegradowalne opakowania, na- przedsiębiorca – ma 25 razy mniejszy ślad węglowy niż pro-
czynia i sztućce. Są firmy robiące z grzybni nawet... meble. dukcja wołowiny.
Potrzeba dobrych zamienników jest ogromna, bo kolej- Skąd jednak wziąć owady? Okazuje się, że jest już w Polsce
ka potraw z białka zwierzęcego do podrobienia jest długa. ich producent, firma HiProMine, działająca – nomen omen
P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 43
[ RYNEK ]

– w Robakowie pod Poznaniem. Zaczynała kilka lat temu miejskiej przestrzeni do uprawy jadalnych roślin. By oszczę-
także jako start-up. Zachwycił się nim Travis Kalanick, twórca dzić miejsce, farmy tworzone są w wysokich budynkach, ma-
Ubera, dzięki czemu Wielkopolanie dostali się do uberowskie- gazynach, halach. – Naszą pierwszą farmę wertykalną stworzy-
go akceleratora. liśmy w Warszawie. Uprawiamy mikroliście i zioła, korzystamy
Dziś w Robakowie w zbiornikach z rozkładającą się materią z energooszczędnego oświetlenia LED, więc wzrost trwa szybko.
organiczną rozwijają się larwy muchówki Hermetia illucens Odizolowanie od otoczenia sprawia, że można precyzyjnie do-
i z nich uzyskuje się cenne składniki odżywcze, wykorzystywa- zować wodę i składniki odżywcze. Nie potrzeba też pestycydów
ne m.in. przez przemysł chemiczny albo jako pasza dla ryb lub – wyjaśnia Matylda Szyrle, prezes start-upu Listny Cud. W sieci
kur. Od 2017 r. Hermetia illucens jest w UE dopuszczona jako przedstawia się jako ekofreak, czyli zwariowana na punkcie
surowiec w pokarmie dla zwierząt. Spółka Frens kupuje w Ro- ekologii. To częsta przypadłość w jej pokoleniu. Z niej czerpie
bakowie owadzi tłuszcz i białko oraz chitynowe pancerzyki, siłę branża food tech.
z których komponowana jest potem karma dla psów. Na razie Listny Cud jest już na etapie pierwszej produkcji, zaopatruje
jej wytwarzanie według własnej receptury zamawia u zewnętrz- kilka sklepów ze zdrową żywnością. Startupowicze nie zde-
nych producentów, ale niebawem startupowicze planują sami cydowali jeszcze o dalszym rozwoju. Czy będą sami tworzy-
uruchomić produkcję psich insektowych przekąsek.   li kolejne miejskie farmy, czy też dopracują technologię tak,
by oferować urządzenia do zainstalowania w sklepach? Wtedy
Rolnicy miejscy uprawa byłaby prowadzona w miejscu sprzedaży. – W rolnic-
Pomaga im w tym foodtechowy akcelerator, do którego uda- twie miejskim niezwykle ważna jest redukcja potrzeb związa-
ło im się zakwalifikować. Mentorzy i specjaliści różnych branż nych z transportem i ograniczenie marnotrawienia żywności.
edukują, radzą i udzielają wsparcia w rozkręcaniu biznesu. W ten sposób zmniejszamy emisję CO² do atmosfery. Ważne
Akcelerator stworzyli dwaj młodzi przedsiębiorcy Michał Pio- też jest ograniczenie potrzeb związanych z ziemią uprawną.
sik i Piotr Grabowski, co jest zjawiskiem dość nietypowym, W niektórych rejonach świata to dziś spory problem – wyjaśnia
bo tego rodzaju przedsięwzięcia tworzą zwykle państwowe szefowa Listnego Cudu. Zapewnia, że już dziś koszt produkcji
instytucje albo wielkie spółki. ziół i większości warzyw (poza korzeniowymi) w pionowej far-
Piosik, przez przyjaciół zwany Miszą, absolwent SGH, porzu- mie jest porównywalny z tym w tradycyjnym gospodarstwie.
cił pracę w korporacji dla samodzielnego biznesu kuchennego. A będzie niższy.
Zaczął od studia kulinarnego, w którym uczył zagranicznych Takie farmy są dziś na świecie uznawane za rozwiązanie
przyszłościowe, zwłaszcza w przypadku upraw y warzy w.
To element zrównoważonego systemu żywnościowego. Dla-
tego powstają w wielu dużych miastach świata. Wartość tego
rynku szacowana jest na ok. 2,3 mld dol. Choć to kosztowne
inwestycje, oszczędność wody i energii, a także możliwość
automatyzacji uprawy sprawią, że będą konkurować z trady-
cyjnymi farmami.

Punkt zwrotny
Rozwój branży food tech jest reakcją pokolenia milenial-
sów na w yzwania, przed jakimi stoi dziś świat – to kryzys
klimatyczny, zatrucie środowiska, nierównowaga gospodar-
cza, kurczące się zasoby. Cywilizacja konsumpcyjna marnu-
je góry jedzenia, gdy jednocześnie 850 mln ludzi na świecie
żyje na skraju głodu. Jeśli pokolenie ich rodziców martwiło się
© LESZEK ZYCH

głównie o siebie i ratunek widziało w ucieczce od cywilizacji,


uprawach naturalnych bez oprysków i nawozów, w modzie
eko, oni chcą naprawiać świat od kuchni, wykorzystując nowo-
czesną technologię. I jeszcze na tym zarabiać. Zamiast zamar-
Matylda Szyrle, prezes start-upu Listny Cud, miejskiej farmy twiać się, że tyle żywności trafia na śmietnik, tworzą aplikacje
wertykalnej z jadalnymi roślinami: mikroliśćmi i ziołami. pozwalające lokalom gastronomicznym tak gospodarować
zaopatrzeniem, kuchnią i układem menu, by skutecznie redu-
turystów, jak się lepi polskie pierogi. Z czasem studio zamie- kować marnotrawstwo. Myślą, jak w gospodarce żywnościowej
niło się w agencję organizującą gastronomiczne eventy dla zmniejszać zużycie energii, surowców, ograniczać potrzebę
firm, bo gotowanie stało się dziś rodzajem popularnej roz- transportu, jak redukować góry opakowań. Wegetarianami
rywki. – Start-upy z branży food tech to nowe zjawisko, dlatego stają się coraz częściej nie tylko ze względu na empatię dla
pozyskanie kapitału jest sporym problemem. Duzi inwestorzy zwierząt, ale też z odpowiedzialności za świat.
patrzą dość podejrzliwie, nie do końca rozumieją sens i skalę – To nie jest chwilowa moda, oni rzeczywiście niepokoją się
tego trendu – wyjaśnia Piosik, który sam uczestniczy w pracach o przyszłość świata – ocenia dr Paweł Wójcik, psycholog za-
nad stworzeniem roślinnych jajek, do złudzenia przypomi- chowań konsumenckich z Uniwersytetu Warszawskiego. – We
nających prawdziwe. Choć oczywiście nie w skorupkach, tak wszystkich badaniach widać, że młode pokolenie dostrzega,
daleko iluzja nie musi być posunięta. Ale vegejajka muszą się że znaleźliśmy się w punkcie zwrotnym. Widzą zmiany klima-
sprawdzić w większości kuchennych zastosowań – i jako skład- tu, zatrucie środowiska, a jeszcze dziś pojawił się koronawirus,
nik ciast, i na patelni – jako jajecznica albo omlet. który odbierają jako konsekwencję nieodpowiedzialnej polityki
Obok start-upów tworzących roślinne podróbki mięsa są też starszego pokolenia. Nic dziwnego, że Greta Thunberg, która
inne, które również biorą udział w kuchennej rewolucji młode- podjęła czynną walkę, stała się dla nich wzorem do naśladowa-
go pokolenia. Należą do nich na przykład miejskie farmy wer- nia. Kuchenna rewolucja młodego pokolenia trwa.
tykalne. To kolejny nowy trend, polegający na wykorzystaniu ADAM GRZESZAK

44 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
[ RYNEK ]

Lot niski lotnisk


Niewielkie lotniska jeszcze przed pandemią przynosiły straty, a teraz stoją
na skraju przepaści. Udziałowcy skaczą sobie do gardeł, a rząd nie kwapi się
z pomocą. Musi przecież zbierać na Centralny Port Komunikacyjny na Mazowszu.
CEZARY KOWANDA

K
to chce, żeby lotnisko w  pod- porty były skazane na nieustanną pomoc Rząd przez całe lato twierdził, że cze-
szczecińskim Goleniowie zban- swoich właścicieli. A teraz, bez dodatko- ka na zgodę Komisji Europejskiej,
krutowało? Według marszałka wego wsparcia, nie przetrwają bezprece- bo pieniądze dla lotnisk to forma
województwa zachodniopomor- densowego załamania ruchu. pomocy publicznej.Niedawno okaza-
skiego dąży do tego rząd, który Od połowy marca do czerwca, z powo- ło się, że Unia widzi problem zupełnie
wstrzymuje pomoc, oraz jeden z udzia- du rządowego zakazu, rejsy regularne inaczej. Dla niej to nie pomoc publicz-
łowców, Przedsiębiorstwo Państwowe w ogóle nie mogły odbywać się z pol- na, a rekompensata za straty wynikające
Porty Lotnicze (PPL), które wciąż nie prze- skich lotnisk. W tej chwili latać co praw- z polskiego zakazu latania. Nie potrzeba
kazało obiecanych na inwestycje ponad da wolno, choć wciąż obowiązuje czarna zatem akceptacji Brukseli, ale rząd musi
100 mln zł. Według PPL głównym winnym lista krajów, z i do których połączenia są znaleźć pieniądze w funduszu do walki
tego jest marszałek Olgierd Geblewicz z Ko- zakazane. Znajduje się na niej obecnie ze skutkami pandemii. Lotniskom po-
alicji Obywatelskiej, który w ramach szan- 30 państw, m.in. Hiszpania i Francja, zostaje zatem czekać, aż odpowiednia
tażu zapowiedział zamrożenie wydatków a do niedawna także Malta i Rumunia. ustawa przejdzie przez parlament. Kilka
regionu na rozwój portu, aż nie dostanie Zdezorientowani pasażerowie zwyczaj- miesięcy zostało zmarnowane, więc nie
wsparcia z Warszawy. Kontrolowane przez nie boją się podróżować, bo nie wiedzą, tylko cierpliwość zachodniopomorskie-
rząd PPL twierdzi nawet, że w ten sposób czy po powrocie nie czeka ich znowu go marszałka się skończyła. Niedawno
marszałek działa na korzyść lotniska w Ber- obow ią z kowa k wa ra nta n na. Popy t prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski za-
linie, które najbardziej skorzysta na ewen- na loty znacznie spadł, więc przewoźnicy apelował do rządu o natychmiastową
tualnej upadłości portu w  Goleniowie, przywrócili latem tylko część połączeń, pomoc, bez której kujawsko-pomorski
noszącego dumne imię NSZZ Solidarność. a na jesień zapowiadają jeszcze większe port może stracić płynność finansową.
W tle lotniskowej wojny na Pomorzu cięcia. Eksperci branżowi szacują, że po- Jednak nawet jeśli pieniądze z budżetu
Zachodnim jest oczywiście wiele polityki, wrót do rozkładów sprzed pandemii zaj- państwa popłyną do mniejszych lotnisk,
bo regionem rządzi koalicja KO, PSL i SLD, mie przynajmniej cztery lata. Tymcza- niewiele im pomogą. Dostaną zapewne
a PPL pozostaje pod kontrolą rządu, czyli sem rząd co prawda obiecał pod koniec bardzo małe kwoty, rzędu 1–2 mln zł.
PiS. Jednak problemy tego lotniska, po- maja 142 mln zł na wsparcie wszystkich Z ogromnymi spadkami ruchu, sięga-
dobnie jak wielu innych, są jak najbardziej lotnisk w Polsce, ale dotąd porty nie zo- jącymi 50–70 proc. w skali roku, zmagają
prawdziwe. Nawet przed pandemią małe baczyły z tej kwoty ani grosza. się co prawda wszystkie lotniska, ale
© GETTY

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 45
[ RYNEK ]

te większe poradzą sobie łatwiej. Tym- infrastruktury Marcin Horała co prawda lotniskowe, chcą też często dotacji do uru-
czasem małe porty i przed pandemią obiecuje wsparcie dla wszystkich lotnisk chamiania połączeń. Formalnie nie moż-
były trwale deficytowe. Na przykład lot- w Polsce, ale równocześnie chętnie przy- na im płacić za latanie, ale regiony – nie
nisko w Bydgoszczy straciło w ubiegłym pomina, że problemy części z nich zaczęły tylko w Polsce, lecz w całej Europie – zna-
roku prawie 8 mln zł, łódzkie było 29 mln się znacznie wcześniej. lazły na to sposób. Rozpisują przetargi
zł pod kreską, a lubelskie zanotowało Dotąd straty niewielkich lotnisk pokry- na promocję turystyki, które wygrywają
deficyt na poziomie 27 mln zł. Spośród wane były przez ich udziałowców, głównie linie lotnicze, zamieszczając reklamy mia-
portów obsługujących dotąd pow yżej samorządy miejskie i wojewódzkie. Nie sta czy województwa na pokładach swo-
miliona pasażerów rocznie na minusie inaczej będzie pewnie i teraz. – Z Urzę- ich samolotów. W zamian oferują więcej
był też podwarszawski Modlin, który du Miasta Łodzi, który posiada 95,5 proc. połączeń, które pośrednio dotują wszyscy
jednak nie chce ujawnić wysokości strat. udziałów w  spółce Port Lotniczy Łódź, mieszkańcy płacący podatki.
Do tej pory to właśnie Modlin uchodził otrzymaliśmy 10 mln zł na pokrycie strat Samorządy jednak przekonują, że war-
za podręcznikow y przykład politycz- za osiem pierwszych miesięcy tego roku. to wspierać publicznymi pieniędzmi
nych wojen lotniskow ych. Od dawna Od samorządu wojewódzkiego, który ma porty, bo to okno na świat dla regionu,
trwa tam konflikt między samorządem 4,4 proc. udziałów, na razie nie dostali- atut w walce o inwestycje, a do tego me-
województwa mazowieckiego (KO-PSL) śmy nic. Jeszcze przed pandemią Urząd toda na ściągnięcie turystów. Wszystkie
oraz rządowym PPL. Samorząd zarzuca
PPL blokowanie jakichkolwiek inwestycji
i brak zgody na dokapitalizowanie portu,
za to PPL uważa, że lotnisko jest całko-
wicie uzależnione od irlandzkiego Ryan­
aira i oferuje mu zbyt korzystne warun-
ki, a nawet po ewentualnej rozbudowie
będzie wciąż przynosić straty. Wszystkie
decyzje wspólnicy w Modlinie muszą po-
dejmować jednomyślnie, więc z powodu
ciągłego pata nie podejmują żadnych.

Pandemiczna katastrofa skłoniła PPL


i samorządowców do chwilowego za-
wieszenia broni.Port w Modlinie do-
stanie nadzwyczajny kredyt w wysokości
15 mln zł z Mazowieckiego Regionalnego
Funduszu Pożyczkowego, ale te pienią-
dze na długo nie wystarczą. Wojna rządu
© WOJTEK JARGIŁO/PAP

z samorządem prowadzona w Modlinie


za chwilę pewnie znowu rozgorzeje,
bo PPL nie ukrywa, że Modlin nie pa-
suje do koncepcji budowy Centralnego
Portu Komunikacyjnego (CPK). Tanie li-
nie, dla których CPK okaże się za drogi,
mają się wynieść do przebudowywanego Linia kolejowa po remoncie i otwarta ekspresówka z Warszawy do Lublina
właśnie przez PPL lotniska w Radomiu, ostatecznie pogrążyły ten port.
któremu patronują lokalni politycy PiS
– Marek Suski i Adam Bielan. Tam PPL Marszałkowski Województwa Łódzkie- te argumenty są mocno dyskusyjne,
ma pełnię władzy i może robić, co chce, go deklarował dokapitalizowanie spółki bo z małych portów latają głównie tanie
więc na Radomiu oszczędzać nie zamie- na koniec 2020 r. na poziomie 600 tys. zł linie, a nie przewoźnicy sieciowi, z któ-
rza. Trwa budowa nowego terminalu – mówi Wioletta Gnacikowska, rzecznicz- r ych korzystają biznesmeni. Tur yści
(za 280 mln zł) i wydłużanie pasa star- ka prasowa łódzkiego portu. – Przewidu- rzeczywiście z takich lotnisk podróżują,
towego (kolejne 146 mln zł). jemy, że strata za 2020 r. może wynieść ale głównie polscy, którzy mogą wygod-
Dla rządu lotnicze załamanie rynku kilkanaście milionów złotych. Trwają roz- nie polecieć czarterem na zagraniczne
może być dobrym pretekstem do zrobie- mowy właścicieli dotyczące dokapitalizo- wakacje.
nia porządków, bo PiS nie tylko nie rezy- wania i dalszej strategii rozwoju lotniska – Przypadek każdego portu jest indywi-
gnuje z planów budowy CPK, ale na każ- – informuje Daniel Mackiewicz, rzecznik dualny. Szczecin z powodu swojego pery-
dym kroku promuje to kontrowersyjne prasowy Portu Lotniczego Bydgoszcz. Tam feryjnego położenia powinien mieć lotni-
przedsięwzięcie. Nawet w samym środku przynajmniej polityka nie przeszkadza, sko, więc tam władze lokalne i PPL muszą
najpoważniejszego kryzysu lotniczego bo 72 proc. udziałów ma województwo, znaleźć kompromis. W Łodzi, Lublinie
w historii. Tymczasem po powstaniu CPK a 22 proc. miasto Bydgoszcz – oba rządzo- czy Bydgoszczy trzeba się zastanowić, czy
mógłby zniknąć nie tylko Modlin. Nikt ne przez tę samą opcję polityczną. dalej warto dopłacać głównie do podró-
w Warszawie nie płakałby po portach Pokrywanie bieżących strat to nie ko- ży Polaków pracujących za granicą i ich
w Bydgoszczy, Łodzi, Lublinie czy Olsz- niec wydatków ponoszonych przez po- rodzin, bo stamtąd dominują połączenia
tynie. Prezes PPL Mariusz Szpikowski datników. Tani przewoźnicy, jak Ryanair do Wielkiej Brytanii i Skandynawii. Bar-
wprost twierdzi, że pandemia może oczy- czy Wizz Air, którzy są głównymi, a czasem dziej przychylnym okiem spojrzałbym
ścić rynek. Odpowiedzialny za lotnictwo jedynymi przewoźnikami, stawiają ostre na podolsztyńskie Szymany, gdzie jest
i za projekt CPK w rządzie wiceminister warunki. Nie wystarczają im niskie opłaty szansa dzięki lotnisku przyciągnięcia

46 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
na Mazury bogatych turystów z Europy a sam rząd mówi o dziurze wynoszącej

REKLAMA
Zachodniej – mówi Marek Serafin, ana- 100 mld zł, bez uwzględnienia nadzwy-
lityk rynku lotniczego, współpracownik czajnych wydatków Polskiego Funduszu
portalu Pasażer.com. Rozwoju i Banku Gospodarstwa Krajo-
wego (przynajmniej drugie tyle). W ta-
Rozbudowa linii kolejowych dodat- kich warunkach każdą złotówkę trzeba
kowo obniża atrakcyjność małych oglądać nie dwa, a cztery razy.
portów.Świadczy o tym choćby przy- Tymczasem cała Europa cierpi z po-
kład lotniska w podlubelskim Świdni- wodu nadmiaru lotnisk. Najbardziej
ku, otwartego w 2012 r. i zbudowanego widoczny jest ten problem w Hiszpanii
w dużej mierze za fundusze unijne. Lu- i Włoszech, gdzie szereg portów od lat
blin Airport, bo tak nazywa się oficjalnie, stoi pustych albo obsługuje śladową licz-
już w ubiegłym roku zanotował spadek bę lotów. To właśnie doświadczenia tych
liczby obsłużonych pasażerów, który nie krajów sprawiły, że Unia zmieniła swoją
miał jeszcze nic wspólnego z pandemią. politykę i nie będzie już dofinansowywać
Wizz Air zdecydował się zamknąć i tak budowy kolejnych lotnisk. Dzięki temu
niewielką bazę, kasując część połączeń. nie powstanie na przykład port koło Kielc,
Prawie gotowa trasa ekspresowa S17 i li- o którym marzyły poprzednie władze mia-
nia kolejowa do Warszawy po remoncie sta, a Podlasie na razie musi zadowolić się
sprawiają, że dostęp do stołecznych lot- otwartym niedawno małym lotniskiem
nisk stał się znacznie wygodniejszy dla w Suwałkach za 27 mln zł. Gdynia wciąż
mieszkańców Lublina niż jeszcze kilka walczy przed europejskimi sądami z Ko-
lat temu. Tymczasem coraz skromniejsza misją Europejską, która kazała zwrócić
oferta połączeń z lokalnego portu oku- lotnisku w Kosakowie prawie 100 mln zł
piona jest wysokimi dopłatami. pomocy publicznej od miasta. W mię-
Nic dziwnego, że w takich warunkach dzyczasie niewielki terminal stoi pusty.
udziałowcom coraz częściej puszczają Porty, które już powstały lub zostały roz-
nerwy. Co prawda w Lublinie konf likt budowane, trzeba utrzymywać albo zna-
nie przyjął do tej pory takich rozmiarów leźć dla nich nowe przeznaczenie. Z tym
jak w Modlinie czy Szczecinie, ale także problemem zmagają się też inni i czasem
tam dwaj akcjonariusze, miasto i woje- znajdują oryginalne rozwiązania.
wództwo, mają problemy z porozumie-
niem. W mieście rządzi prezydent bliski Lotnisko w  Ciudad Real, w  środku
opozycji, za to samorząd wojewódzki Hiszpanii, przeszło do historii jako
kontroluje PiS. Na wiosnę zagroził on, przykład niebywałego marnotraw-
że nie przekaże kolejnej raty na spłatę stwa pieniędzy. Otwarto je w 2009 r., ale
zobowiązań lotniska. Ostatecznie pie- po trzech latach, z powodu bardzo małego
niądze wpłynęły, ale wymieniono pre- zainteresowania przewoźników, zbankru-
zesa portu. Stanowisko stracił Krzysz- towało. Nie pomógł wyjątkowo długi pas
tof Wójtowicz, wspierany przez miasto, startowy, z którego mógłby odlecieć nawet
a zastąpił go Andrzej Hawryluk, bliższy Airbus A380. Pusty port stał się znany jako
władzom województ wa. Ta roszada miejsce kręcenia filmów i programów te-
oczywiście niewiele zmieni, skoro w tym lewizyjnych. W ubiegłym roku pojawiły się
roku port odprawi mniej niż 200  tys. tam nieliczne loty towarowe, ale dopiero
pasażerów. W Bydgoszczy będzie to za- ostatnie miesiące przyniosły zmiany. Pa-
pewne ok. 160 tys. osób, w Łodzi 110 tys., radoksalnie lotnisku pomógł koronawi-
a w podolsztyńskich Szymanach poni- rus, który tak niszczy branżę. Z powodu
żej 100 tys. Tymczasem Ryanair i Wizz pandemii coraz więcej linii wybiera Ciu-
Air chcą wykorzystać sytuację i już za- dad Real jako miejsce przechowywania
powiadają, że oczekują jeszcze więk- niepotrzebnych w tej chwili samolotów.
szych dopłat. Atuty portu to nie tylko mnóstwo pustego
Z ekonomicznego punktu widzenia miejsca, ale też suchy, niemal pustynny
najtaniej byłoby po prostu małe porty klimat (dzięki temu maszyny nie ulegają
zamknąć, ale na to z  pewnością żad- korozji), a jednocześnie niewielka odle-
ne lokalne władze się nie zdecydują. głość od głównych baz europejskich prze-
Mają oczywiście prawo rozporządzać woźników. Niestety, nasze lotniska-widma
swoimi budżetami i są z tego rozlicza- w ten sposób dużo pieniędzy nie zarobią,
ne przez w yborców. Jednak bardziej bo nie mogą się pochwalić tak gorącą
kont ro­w ersy jny w ydaje się pomysł i słoneczną pogodą jak środek Półwyspu
wspierania lotnisk pieniędzmi z krajo- Iberyjskiego. Muszą znaleźć inne rozwią-
wego budżetu. Załamanie gospodarcze zania, bo na więcej niż kilkanaście rejsów
z powodu pandemii zrujnowało polskie pasażerskich w tygodniu liczyć raczej nie
finanse publiczne. Deficyt budżetowy mogą. I to w dobrych czasach, jeśli takie
w tym roku, według szacunków Komisji kiedykolwiek powrócą.
Europejskiej, osiągnie ok. 9 proc. PKB, CEZARY KOWANDA

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
[ Ś W I AT ]

Okno Przez 30 lat przyzwyczailiśmy się do jednych Niemiec.


Ale zjednoczenie wcale nie było oczywiste ani

w murze na chłodno skalkulowane. Otworzyło się okienko


historii, Polacy też pomagali wyłamać zamek.

Znaczek pocztowy
upamiętniający

D
pierwszą rocznicę
upadku muru
berlińskiego.

ADAM KRZEMIŃSKI

zień Jed ności Niem iec – 3 pa źd zier n i- z amerykańsko-brytyjsko-francuskiej trizonii – Republika Fe-
ka – upamiętnia moment, kiedy w 1990 r. deralna ze stolicą w Bonn. A ze strefy radzieckiej – Niemiecka
wszedł w życie ratyfikowany dwa tygodnie Republika Demokratyczna ze stolicą we wschodnim Berlinie.
wcześniej przez parlament y RFN i NRD Oba niemieckie półpaństwa nie były w pełni suwerenne,
traktat zjednoczeniow y. To wtedy formal- stając się w latach zimnej wojny garnizonami dwóch przeciw-
nie doszło do ponow nego zjednoczenia stawnych bloków wojskowych. A podzielony Berlin – oknami
k raju, w  w y niku militarnej, polit ycznej wystawowymi przeciwstawnych ustrojów Wschodu i Zachodu.
© SHUTTERSTOCK

i moralnej klęski III Rzeszy w 1945 r. am- I nawet jeśli strefa radziecka swym antyfaszyzmem począt-
putowanego o prowincje wschodnie i podzielonego na czte- kowo przyciągnęła z emigracji korowód lewicowych intelek-
r y stref y okupacyjne, z  któr ych na skutek zimnej wojny tualistów, to zachodnie Niemcy swoim cudem gospodarczym
w 1949 r. powstały dwa państwa niemieckie. Na Zachodzie wchłaniały kolejne fale uciekinierów z NRD.

48 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
Do dziś trwa spór, czy podział nie mógł być tylko mgnieniem baśnie 1001 nocy. Walczący o prawa człowieka demonstranci
oka w dziejach Niemiec, gdyby Zachód zaakceptował ofertę Stalina z Lipska czy Berlina domagali się od władz NRD reform, sprze-
z 1952 r. – zjednoczenia Niemiec, ale zneutralizowanych i zdemili- ciwiając się tym, którzy bez względu na represje składali wnioski
taryzowanych. Na Zachodzie wielu socjaldemokratów było za, na- o zezwolenie na przeniesienie się na Zachód. Poczuciu przynależ-
zywając Konrada Adenauera kąśliwie kanclerzem aliantów, pozba- ności do jednego narodu niemieckiego towarzyszyło powszechne
wionym narodowych uczuć, bo zamiast zjednoczenia wprowadza przekonanie, że mimo pierestrojki Gorbaczowa zjednoczenie jest
republikę bońską do EWG (zaczątku Unii) i NATO. Ale to Adenauer nierealne, bo ZSRR nigdy nie odpuści NRD, a jej kierownictwo
miał rację. Wraz z rządami zachodnich mocarstw okupacyjnych postanowiło przetrzymać Gorbaczowa. Jeszcze wiosną 1989 r.
odpowiedział Stalinowi: owszem, ale wybory pod kontrolą ONZ w czasie polskiego Okrągłego Stołu usłyszałem w NRD od jednego
i z prawem Niemiec do wolnego wyboru sojuszników. Po takim z partyjnych notabli, że Polska się nie liczy, Gorbaczow padnie
dictum Kreml zamilkł, a Walter Ulbricht, szef partii rządzącej NRD, i wszystko wróci „na swą socjalistyczną drogę”.
przetrzymał wahanie Moskwy w kwestii niemieckiej po śmierci
Stalina i wolnościowe powstanie 17 czerwca 1953 r. Włączył NRD Ale to NRD, a potem i ZSRR ostatecznie padły w wyniku kry-
do Układu Warszawskiego. Politycznymi procesami zablokował zysu gospodarczego w bloku radzieckim, reform pierestrojki,
odwilż w 1956 r. i gdy w latach 50. z „pierwszego państwa robotni- porozumień rozbrojeniowych Gorbaczow-Reagan oraz jesie-
ków i chłopów na ziemi niemieckiej” uciekło na Zachód ok. 3 mln ni ludów w bloku radzieckim, rozpoczętej przez polski Okrą-
mieszkańców, odciął je w 1961 r. od Zachodu murem berlińskim gły Stół. Wszystko układało się w całość: triumf Solidarności
i drutem kolczastym na granicy. w wyborach 4 czerwca, powołanie Tadeusza Mazowieckiego
na premiera, zmiany na Węgrzech i ostateczne otwarcie grani-
Na dobrą sprawę dopiero wtedy zaczął się wyścig z ­historią: cy z Austrią 11 sierpnia (przy poufnym porozumieniu z Bonn),
czy NRD pozostanie efemerydą, czy utrzyma się na trwałe ni- które tysiącom Niemców z NRD utorowało drogę na Zachód.
czym druga Austria. Ostatni szef enerdowskiej SED Egon Krenz Przez Budapeszt, a także przez ambasady Republiki Federalnej
uważa, że gdyby młode pokolenie w kierownictwie partii zlibe- w Pradze, Berlinie, Warszawie.
ralizowało NRD, to weszłaby ona w pierestrojkę Gorbaczowa Po raz kolejny masowe ucieczki z NRD wstrząsnęły słabym
z większą pewnością siebie i w 1990 r. nie byłoby ­Anschlussu fundamentem tego państwa. Niespełna trzy miesiące przed
– wchłonięcia enerdowskich nowych landów do Republiki upadkiem muru berlińskiego rektor akademii nauk społecz-
Federalnej. Powstałoby coś na kształt niemiecko-niemieckiej nych przy KC SED postawił sprawę jasno: żadnych reform; NRD
federacji w środku Europy i uchwalona zostałaby nowa wspólna ma tylko jedną rację bytu – jako antyfaszystowska, socjalistycz-
konstytucja. Marzenie ściętej głowy. na alternatywa wobec RFN. Dla kapitalistycznej NRD w odróż-
Dla Moskwy NRD była głównym wojennym trofeum, ale tak- nieniu od innych „bratnich krajów” nie ma żadnego miejsca.
że kosztownym materiałem przetargowym w grze o Europę… Jednak zjednoczenie Niemiec nie było skutkiem chłodnych
Dla PRL była zabezpieczeniem nieuznawanej przez Bonn, ale kalkulacji w NRD, tylko przemian w bloku radzieckim i nie-
uznanej w 1950 r. przez wschodni Berlin granicy na Odrze i Ny- mieckiej ludowej rewolucji, kiedy to setki tysięcy ludzi wyszły
sie. Dla Gomułki w połowie lat 60. częścią – wraz z Czechosło- w Lipsku na ulice, mimo że władze groziły „chińskim rozwią-
wacją – „żelaznego trójkąta” przeciwko „zachodnioniemieckim zaniem” – masakrą jak na placu Tiananmen. Jednak czołgi nie
odwetowcom”. A dla przeciętnego Polaka w latach 70. najpierw ruszyły, ani enerdowskie, ani radzieckie. Także gdy pod napo-
celem zakupowej turystyki, a potem „czerwonymi Prusami” rem berlińczyków 9 listopada 1989 r. upadł mur berliński, czołgi
z wilczurami na peronach i czołgami defilującymi w czasach zostały w hangarach.
Solidarności wzdłuż polskiej granicy. Bezpośredni impuls do zjednoczenia dał kanclerz Kohl,
Z kolei dla Niemców podział na dwa państwa był krwawią- ogłaszając 28 listopada w Bundestagu, bez konsultacji z so-
cą raną – na niemiecko-niemieckiej granicy od 1949 do 1989 r. jusznikami i Gorbaczowem, 10-punktowy plan jednoczenia
straciło życie od serii z kałasznikowa, min i samopałów około obu państw niemieckich. Wiedział, że ma wsparcie prezydenta
380 osób. Zarazem jednak ta rana, zwłaszcza dla młodego poko- ­Reagana, który już wiosną sygnalizował ruch w kwestii nie-
lenia na Zachodzie, zdawała się zabliźniać. Gdy w 1987 r. Erich mieckiej. Teraz lawina ruszyła. Dzięki zachodnim suflerom ha-
Honecker, następca Ulbrichta, został przez kanclerza Kohla uho- sło demonstrujących w NRD „To my jesteśmy narodem” zostało
norowany oficjalną wizytą w Bonn, już dwie trzecie zachodnich zamienione na „My jesteśmy jednym narodem”. A po pierw-
Niemców traktowało NRD jako zagranicę i aż 34 proc. młodego szych (i jedynych) wolnych wyborach w NRD 18 marca 1990 r.
pokolenia (14–29 lat) uważało, że istnieją dwa narody niemieckie. niekomunistyczny rząd koalicyjny rozpoczął negocjacje nie-
I nie tylko socjaldemokratyczni politycy i intelektualiści coraz miecko-niemieckie nad traktatem zjednoczeniowym. Zarazem
częściej twierdzili, że podział Niemiec na dwa państwa to nie tyle w negocjacjach 2+4 (dwa państwa niemieckie i cztery mocar-
skutek zimnej wojny, co skutek Auschwitz, dziejowa kara za Ho- stwa: USA, Wielka Brytania, Francja i ZSRR) ustalono między-
lokaust – wyjątkowe w dziejach świata ludobójstwo. narodowe umocowania zjednoczonych Niemiec.
W tym samym czasie stratedzy zdelegalizowanej Solidarno-
ści na swych konwersatoriach odwracali peerelowski dogmat. Perspektywa powrotu na scenę jednego państwa niemiec-
Po uznaniu granicy przez Brandta w 1970 r. w polskim inte- kiego nie wszystkich na Zachodzie cieszyła. François Mit-
resie geopolitycznym leży nie podział Niemiec na dwa pań- terrand przestał mieć zastrzeżenia, gdy Helmut Kohl zgodził się
stwa, lecz rozpłynięcie się NRD w Niemczech – zjednoczonych, na przyspieszenie wprowadzenia wspólnej waluty w UE (bez
demokratycznych, prosperujących i włączonych w zachodnie unii politycznej). Z kolei Margaret Thatcher, trzymając za guzik
struktury. (Ta maksyma stała się w 1990 r. podstawą „doktry- generała Jaruzelskiego, namawiała go na polskie weto w spra-
ny Skubiszewskiego”: po raz pierwszy od unii polsko-saskiej wie zjednoczenia, na co usłyszała elegancki wykręt, że coś ta-
w XVIII w. Polskę i Niemcy łączy wspólnota interesów, wolna kiego jest tylko w gestii mocarstwa. Zaś radziecka wierchuszka
Polska wspiera zjednoczenie Niemiec, a zjednoczone Niem- jeszcze raz próbowała zagrać starą kartą, proponując neutrali-
cy – polskie starania o wejście do struktur euroatlantyckich). zację Niemiec. A gdy usłyszeli, że przecież nikt lepiej nie utrzy-
Po 1987 r. te polskie rozważania o zjednoczeniu Niemiec przyj- ma nowej niemieckiej potęgi w ryzach niż silne powiązania
mowano w środowiskach słabej enerdowskiej opozycji niczym z Zachodem, starali się przynajmniej zapobiec rozszerzeniu

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 49
[ Ś W I AT ]

NATO na teren byłej NRD (co o tyle zostało uwzględnio- zbliżenie”, chodziło raczej o przyszłość. Dlaczego, pytałem,
ne, że członkiem NATO stały się całe Niemcy, ale obiecano, nie reagował pan w latach 1987/88 na publikowane w Polsce
że w nowych landach nie będzie jednostek sprzymierzonych). i Niemczech europejskie koncepcje Solidarności? Bo to było
Po latach w Rosji Putina powtarzana będzie fake history, ja- marzycielstwo. Ale jego połowa właśnie się spełniła – gorączko-
koby Amerykanie obiecywali Gorbaczowowi, że nie nastąpi wałem się, teraz kolej na drugą połowę: włączenie wolnej Polski
rozszerzenie NATO o kraje Układu Warszawskiego. Niczego do zachodnich struktur. Na co usłyszałem: znowu polskie ma-
takiego nie było. W rozmowach 2+4 chodziło o Niemcy, a nie rzycielstwo… Cóż, czasem marzenia się spełniają.
o inne kraje członkowskie wciąż jeszcze istniejącego Ukła-
du Warszawskiego. Jaki po 30 latach jest bilans zjednoczenia? Niemcy rzeczy-
Zarówno w rozmowach 2+4, jak i negocjacjach niemiec- wiście stały się największym europejskim mocarstwem gospo-
ko-niemieckich NRD miała w ręku same blotki. Markus Meckel, darczym. W krajach ościennych Niemiec – we Włoszech, Grecji,
ostatni minister spraw zagranicznych NRD, socjaldemokrata Polsce – nieraz ukazywały się okładki tabloidów, na których
i były pastor, gorzko wzdycha w swych wspomnieniach „Ku niemieckie osobistości ubierano w mundury SS i Wehrmach-
zmianie czasu” (2020), że wprawdzie wolno mu było uczestni- tu, a Republikę Federalną nazywano IV Rzeszą. U nas z kolei
czyć przy rozmowach 2+4, ale bez żadnego wpływu. przy każdym tarciu na linii Warszawa–Berlin pokazywana jest
żółta (bo tylko ostrzegawcza) kartka rosz-
czeń moralnych i materialnych, przy pomi-
janiu wkładu – także finansowego – zjed-
noczonych Niemiec w postawienie na nogi
polskiej gospodarki w latach 90. Nośna
formuła sprzed 30 lat – droga Polski do
Europy wiedzie przez Niemcy – została dziś
zastąpiona krętymi ścieżkami. Miała pro-
wadzić a to przez Włochy, a to przez Wielką
Brytanię, a to przez Węgry Orbána i miraże
międzywojennego Międzymorza „trzeciej
Europy”, przy wyraźnej awersji narodow-
ców do Brukseli jako „niemieckiej Europy”.
I do Niemiec, które – rzekomo – rozluźniają
powojenne więzi z Ameryką, a zacieśniają
z Rosją Putina rurą bałtycką niczym no-
wym paktem Ribbentrop-Mołotow.
Niemiecka przeszłość nie znika. Przy-
najmniej w politycznej propagandzie. Nie-
mniej, mimo wielu zaniedbań, niemieckie
„Burzenie murów” , wystawa w niemieckim pawilonie przepracowywanie przeszłości musi być
na Międzynarodowym Biennale Architektury w Wenecji, 2018 r. uznane za wzorcowe, jak wyraźnie w od-
niesieniu do historii USA – kwestii Indian
Pucz Janajewa w Moskwie w 1991 r. przeciwko Gorbaczowowi i niewolnictwa – stwierdza w swej wnikliwej pracy „Uczyć się
pokazał, że okno historii dla zjednoczenia Niemiec mogło się od Niemców” Susan Nieman. Amerykańska Żydówka, która
szybko zamknąć... Stąd słuszny pośpiech w procesie scalania na rodzinnym Południu USA jako biała czuje wstyd z powo-
obu państw, ale i traktatowe niedoróbki, które do dziś dają o so- du amerykańskiej przeszłości, natomiast w Berlinie – uzna-
bie znać napięciami między starymi i wciąż nowymi landami. nie dla Niemców z powodu ich krytycznego stosunku do wła-
snej przeszłości.
W dniu formalnego zjednoczenia Niemiec, w słoneczną 30 lat po zjednoczeniu i po 15 latach kanclerstwa Angeli Mer-
środę 3 października 1990 r., Niemcy i ich sąsiedzi zastana- kel, po okresie pokoju i prosperity, nie tylko Niemcy, ale i cały
wiali się, na ile są świadkami powtórki z historii (a jeśli, to któ- Zachód są na rozdrożu. Ameryka odsuwa się od Europy. Unia
rej), a na ile narodzin zupełnie nowych Niemiec. Spiesząc wtedy Europejska zderza się z wielkimi wyzwaniami, które pandemia
spod Reichstagu, gdzie Niemcy na luzie oklaskiwali kanclerza tylko uwypukliła. W Niemczech po 11 latach Wielkiej Koalicji
Kohla, Willy’ego Brandta, prezydenta von Weiz­s äckera i ich doszły do głosu dwa ugrupowania – po prawej Alternatywa dla
gości, na uniwersytet, skąd my, sąsiedzi, mieliśmy przed ka- Niemiec, po lewej Partia Lewicy – kwestionujące niejedno z wy-
merami dyskutować o przeszłości i przyszłości z niemieckimi pracowanych od 1949 r. essentials Republiki Federalnej. Mają
osobistościami ze Wschodu i Zachodu, natknąłem się na Unter za sobą ponad jedną czwartą wyborców i wiele zrozumienia
den Linden na Mariana Podkowińskiego. Urodził się w Wilnie dla Bismarcka i Rosji Putina.
przed pierwszą wojną. Przedwojenny dziennikarz, w czasie Niemniej naszym młodym narodowcom, wpatrzonym wy-
powstania warszawskiego był razem z moimi dwoma stryjami łącznie w niemiecką przeszłość, należałoby wpisać do sztam-
w „Baszcie” na Mokotowie. Jesienią 1945 r. jako korespondent bucha, że Polska ma dziś na Zachodzie do czynienia z zupełnie
PAP relacjonował proces norymberski, po czym przez 40 lat innym sąsiadem niż ten, którego wyczytują z literatury wojen-
tłumaczył w PRL zalety podziału Niemiec. nej. Również dlatego, że kilka milionów obywateli republiki
Teraz stał zamyślony niedaleko pomnika Fryderyka II, które- ma tzw. tło migracyjne. Także oni mają wpływ na debatę, jakie
go władze NRD jesienią 1980 r. przywróciły na dawne miejsce, będą przyszłe Niemcy.
twarzą na wschód – jako przestrogę dla Solidarności. Dla wielu Gdy następcy pani kanclerz będą szkicować politykę Niemiec
© JAN BITTER

z jego pokolenia tego dnia było więcej przeszłości. Dla mnie na następne dekady, dobrze by było, aby Polacy razem z nimi,
natomiast w debacie m.in. z Egonem Bahrem, architektem a nie mimo nich, szkicowali plan przyszłej, wspólnej Europy.
Ostpolitik Brandta i  autorem formuł y „zmiana poprzez ADAM KRZEMIŃSKI

50 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
[ Ś W I AT ]

Alhambra – mauretańska twierdza w Grenadzie.

Olé Allah! ALEKSANDRA LIPCZAK Sewilli niemiecki podróżnik Hierony-


mus Münzer, oszołomiony odmienno-
ścią południowohiszpańskich miast
od reszty Europy. 781 – tyle lat liczyły
arabsko-islamskie rządy na Półwyspie
Hiszpanie – w odróżnieniu od wielu innych Iberyjskim, aż do upadku ostatniego
narodów – nie tyle rozliczają się ze swoją emiratu Grenady w 1492 r. 8 proc. – taki
mniej więcej odsetek słów w języku hisz-
„nieprawą” arabsko-muzułmańską przeszłością, pańskim ma arabskie pochodzenie.
Jedny m z  nich jest sł y nne „olé!”,
ile próbują ją oswoić. A nawet adaptować. w którym pobrzmiewają prawdopodob-
nie dawne echa zawołań wznoszonych

W
do Allaha. Federico Corriente, zmar-
lipcu, po prawie 90 latach spadek. Zdecydowanie łatwiej przykryć ły w tym roku językoznawca i członek
jako muzeum, stambulska jego niewygodną część, niż zmierzyć się Królewskiej Akademii Języka Hiszpań-
Hagia Sophia – wcześniej z jej potencjałem. Teraz, podobnie jak skiego, dowodził, że nawet uderzające
chrześcijańska katedra Turcja, przekonuje się o tym Hiszpania, obcokrajowców hiszpańskie upodoba-
– znów została meczetem. gdzie od dawna trwa spór o to, jak trakto- nie do bluźnierstw, na czele z popular-
W pierwszym uroczystym nabożeństwie wać arabsko-islamskie dziedzictwo i czy nymi powiedzeniami „Sram na hostię”
wziął udział Recep Tayyip Erdoğan. „Ha- jest raczej swoje, czy obce. i „Sram na Boga”, to spadek po zmusza-
gia Sophia uwolniła się z kajdan. To było Z  tej perspekty w y historia każde- nych do przyjmowania chrztu żydach
największe marzenie naszej młodości” go europejskiego – i nie tylko – narodu i muzułmanach.
– mówił prezydent Turcji. Problemem może się okazać kłopotliwa. Ale przy-
podczas modłów okazały się jednak słyn- padek Hiszpanii jest jednak szczególny, Wyraźny maghrebsko-bliskowschod-
ne bizantyńskie mozaiki. Białe, podłużne bo mieszkańcom tego kraju zdecydowa- ni ślad odcisnął się też w  lubianej
płótna przypominające żagle przykryły nie najtrudniej jest zignorować „obcy” na całym świecie hiszpańskiej kuchni:
więc wizerunki Jezusa i Maryi. wpływ na własną historię i krajobraz. In- to muzułmanie przywieźli na Półw y-
Przypominały one, że historia budynku tensywność orientalnych wpływów jest sep Iberyjski cytrusy, ryż, bakłażany,
wcale nie jest taka prosta, jak chciałby ją tam, zwłaszcza na południu, uderzająca. soczewicę, słodycze na bazie mielo-
© GETTY

widzieć turecki przywódca. Złożone dzie- Miasto pełne monumenta et antiquita- nych ­m igdałów, a nawet słynne racu-
dzictwo to dziś wyjątkowo niebezpieczny tes Sarracenorum – pisał o XV-wiecznej chy churros.

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 51
[ Ś W I AT ]

Najciekawiej jest chyba jednak w ar-


chitekturze. Średniowieczni muzułma-
nie zostawili po sobie nie tylko Wielki
Meczet w Kordobie i Alhambrę, ale tak-
że styl budowania i  dekorowania bu-
dynków, który o wiele wieków przetrwał
istnienie samego islamu na półwyspie
– wszedł w krew architektom i rzemieśl-
nikom niezwiązanym z kulturą islamu.
To orientalizujący styl mudéjar, a także
XIX-wieczny neomudéjar, za sprawą któ-
rego cała Hiszpania pełna jest dziś pa-
łaców, dworców, urzędów pocztowych
i placów korrid zdobionych mozaikami,
geometrycznymi dekoracjami i arabski-
mi (lub pseudoarabskimi) inskrypcjami.
Islamskich inspiracji można się nawet
dopatrzyć w poezji św. Jana od Krzyża
i św. Teresy z Ávila, którzy, opisując wła-
sne zmagania duchowe i drogę do Boga,
korzystali – świadomie lub nie – z obra-
Orientalne zdobienia w Alhambrze.
zów i pojęć wypracowanych na gruncie
mistycznej poezji sufickiej, na czele z jej
podszytym erotyką językiem. Karol V skomentował podobno słowa- Wielu mieszkańców Grenady, wciąż
mi: „Zbudowaliście coś, co można po- uczulonych na narodowo-katolicką pro-
Ślady Al-Andalus, widoczne i oczy- stawić gdziekolwiek, a zburzyliście coś pagandę z czasów generała Franco, ma
wiste, są jednak zarazem solą w oku wyjątkowego”. jednak wątpliwości, czy na pewno jest
dla tych, którzy woleliby widzieć histo- Dziś islamską przeszłość budynku co świętować. Powołują się na słowa Ga-
rię Hiszpanii, a co za tym idzie – Europy, próbuje w ymazać Kościół. W  2014  r., briela Garcii Lorki, który w ostatnim wy-
w czarno-białych barwach. Najbardziej najprawdopodobniej z  inicjaty w y bi- wiadzie przed śmiercią mówił o 1492 r.:
spektakularnym przykładem jest kon- skupa Kordoby, z Google Maps zniknęła „Zniknęła godna podziwu cywilizacja
flikt, jaki od ponad dekady toczy się wo- podwójna nazwa Meczet-Katedra, pozo- i jedyna w swoim rodzaju poezja, archi-
kół słynnego Meczetu-Katedry w Kordo- stała tylko Katedra. W ulotkach wręcza- tektura i wyrafinowanie, które ustąpiły
bie, pod wieloma względami analogiczny nych zwiedzającym wkład wyznawców miejsca miastu biednemu i tchórzow-
do kontrowersji wokół Hagii Sophii. Allaha w historię budynku został spro- skiemu, zacofanej prowincji”.
Budowę mecz et u w y pe ł n ionego wadzony do „interwencji”, a na terenie W ten sposób nad ideologią i wielką
delirycznym lasem kolumn i czerwo- Meczetu-Katedry znalazła się archeolo- historią bierze górę lokalna solidarność
no-białych łuków rozpoczął w VIII w. giczna wystawa, która próbuje dowodzić, z dawnymi mieszkańcami miasta, któ-
Abd ar-Rahman I, pierwszy emir Al-An- że meczet powstał na gruzach dawnej rych domy, stare świątynie (przerobio-
dalus. Następni władcy nie tylko powięk- bazyliki, z czym nie zgadza się zresztą ne na kościoły), a  nawet uniwersytet
szali budynek i dodawali do niego kolejne większość archeologów. i szczątki szpitala przetrwały w Grena-
kolumny (dziś jest ich ponad osiemset), Działania Kościoła nie pozostają jed- dzie do dziś. Przeciwnicy La Tomy krzy-
ale też cyzelowali wnętrze, czyniąc z me- nak bez odpowiedzi. W  Kordobie po- czą pod ratuszem: „Nie byli Maurami,
czetu jeden z najbardziej spektakular- wstał prężny społeczny ruch, który do- tylko grenadyjczykami”. Zmuszeni siłą
nych obiektów islamskiej architektury maga się transparentnego zarządzania do przyjęcia chrztu, a w końcu wygna-
sakralnej na świecie. W połowie X w. kalif budynkiem należącym do dziedzictwa ni z kraju, do dziś budzą coś w rodzaju
Al-Hakam II sprowadził zresztą mozai- ludzkości. Aktywistom udało się dopro- współczucia u współczesnych, podobnie
karzy z Konstantynopola, aby udekoro- wadzić do przywrócenia dwuczłonowe- jak dosyć tragiczna postać ostatniego
wali tutejszy mihrab, czyli wnękę wska- go nazewnictwa i zmiany materiałów emira Muhammada XII, zwanego Boab-
zującą kierunek Mekki. informacyjnych, ale konflikt wokół bu- dilem, którego pomnik można znaleźć
Kiedy w XIII w. Kordoba wpadła w ręce dynku trwa. na jednym z tamtejszych skwerów.
kast ylijskiego króla Ferdynanda III, Innym niejednoznacznym przykładem
ten – podobnie jak osmański sułtan Kontrowersje wokół Meczetu-Kate- hiszpańskich tradycji są obchody znane
Mehmed II z Hagią Sophią – przerobił dry to jednak nie jedyne zarzewie pod zbiorczą nazwą Moros y C ­ ristianos
świątynię na potrzeby własnego wyzna- sporu o przeszłość Hiszpanii. Podob- – Maurowie i chrześcijanie. To zazwy-
nia. Jednak, podobnie jak w przypadku ne kontrowersje w y wołują obchody czaj rekonstr ukcje loka lnych bitew
stambulskiej świątyni Bożej Mądrości, święta La Toma de Granada w rocznicę „z Maurem” albo parady, których uczest-
piękno meczetu podziałało na nowych przejęcia Granady z rąk Nasrydów, ostat- nicy przebierają się w rycerskie stroje
gospoda rz y on ieśm ielająco: żaden niej muzułmańskiej dynastii na Półwy- i orientalne szaty rodem z „Tysiąca i jed-
z nich nie ważył się go przebudować, nie spie Iberyjskim. Połączone z wojskową nej nocy”. Zyskujące w ostatnich latach
mówiąc o zrównaniu z ziemią. Zmieniło procesją i uroczystą mszą w katedrze na popularności obchody, które odbywa-
się to dopiero w XVI w., kiedy w środek święto upamiętnia symboliczny koniec ją się w różnych hiszpańskich miastach
dawnego umajjadzkiego meczetu wsta- islamu na Półwyspie Iberyjskim i po- i pueblos, są o tyle zastanawiające, że za-
wiono renesansową katedrę. Powstałą czątek nowej, imperialnej ery w dzie- wsze stoją za nimi triumfalne nastroje
w ten sposób hybrydę hiszpański król jach Hiszpanii. zwycięzców, ale również coś na kształt

52 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
decorum stało się w Andaluzji odpowie-
dzią na katolicko-narodową homogeni-
zację Hiszpanii, prowadzoną przez kilka
dekad przez Franco. To wtedy, na kontr-
kulturowej fali, w Andaluzji karierę za-
częły robić zespoły rockowe o nazwach
takich, jak Califato Independiente (Nie-
zależny Kalifat), Mezquita (Meczet) czy
Imán (Imam), a ulubioną lekturą tam-
tejszych hipisów były przekłady al-an-
daluzyjskiej poezji. Jedna z organizacji
promujących idee andalucismo przyjęła
nawet nazwę Ligi Morysków (moryskami
nazywano w XVI i XVII w. muzułmanów
zmuszonych do przejścia na katolicyzm).
Islam okazał się wówczas formą oporu
wobec ujednoliconej opowieści o Hisz-
panii, a za historyczną fascynacją szła
często zmiana w yznania. Wiele z po-
wstałych wtedy wspólnot religijnych
istnieje zresztą do dziś, a Andaluzja jest
Deliryczne wnętrze Meczetu-Katedry w Kordobie.
jednym z miejsc w Europie o najwyższej
liczbie konwertytów na islam per capita
tęsknoty i sympatii dla Maurów, których María Aznar, który po zamachach w Ma- w Europie.
postaci wypadają często bardziej pozy- drycie w 2004 r. żądał nawet od muzuł-
tywnie niż chrześcijanie. manów przeprosin za podbój Hiszpanii Podpisując dekret o przywróceniu
w VIII w. Dziś postać św. Jakuba Pogrom- Hagii Sophii statusu meczetu, prezy-
W wielu innych miejscach na świecie cy Maurów przywołuje też chętnie skraj- dent Erdoğan wezwał muzułmanów
niewygodne rozdziały historii podda- nie prawicowa partia Vox, której radni do odnowienia islamu, „od Buchary
wane są logice wymazywania – patrz doprowadzili na przykład do usunięcia po Al-Andalus”. Jak widać, historyczne
historia orientalnej Rzeczpospolitej, popiersia jednego z al-andaluzyjskich związki islamu z  Andaluzją mają też
którą opowiedziała na nowo Olga Tokar- kalifów z aragońskiego miasteczka Ca- swoją ciemną stronę: południow y re-
czuk. Jednak w Hiszpanii spór między drete. Pomnik Abd ar-Rahmana III stał gion to ulubiony kąsek wszelkiej maści
„wymazywaczami” a „piewcami różno- tam, bo to właśnie za jego rządów pueblo religijnych radykałów, od Osamy bin
rodności” jest dość wyrównany. zaczęło się rozwijać. Ale ultraprawicowi Ladena po sympatyków tzw. Państwa
Jego koleiny w yznaczyło w połowie radni uznali, że na placu powinien raczej Islamskiego, którzy wzywają do jej od-
XX w. dwóch gigantów hiszpańskiej aka- stanąć monument, z którym „identyfiku- zyskania dla wiary. Podobne hasła dzia-
demii, badacz średniowiecznej literatury ją się wszyscy mieszkańcy”. łają jak, nomen omen, płachta na byka
Américo Castro i historyk Claudio Sán- na obrońców kulturowej czystości Hisz-
chez-Albornoz. Obaj zwolennicy repu- W Hiszpanii ma się też dobrze nurt panii, którzy w obliczu mniej lub bar-
bliki, zmuszeni do wyjazdu z Hiszpanii myślenia, który dowartościowuje dziej realnego zagrożenia jeszcze chęt-
w czasie wojny domowej, na emigracji to, co wyparte i nieobecne w wielkiej, niej sięgają do opowieści o rekonkwiście
toczyli zażarty, wieloletni spór o to, czym narodowej historii. Współczesna regio- i dawnych walkach.
jest Hiszpania. Efektem skrzyżowania nalna tożsamość Andaluzji ufundowa- Pośrodku są zwykli Hiszpanie i Hisz-
chrześcijańsko-arabsko-żydowskich na jest właśnie w dużej mierze na idei, panki, którzy wydają się nieco bardziej
wpływów – jak chciał ten pierwszy, czy że Andaluzyjczycy, w domyśle: inaczej odporni na ksenofobiczną i islamofo-
raczej rezultatem wielowiekowego sta- niż reszta mieszkańców Hiszpanii, są biczną propagandę niż inni Europej-
wiania oporu Maurom, w czasie którego „Euroafrykanami i Euroorientalczyka- czycy. Dowiodły tego najnowsze ogól-
hartował się hiszpański duch – jak uwa- mi”. Że to na pomieszaniu krwi, tradycji noeuropejskie badania Pew Research
żał drugi? i kultur opiera się wyjątkowa południo- Center na temat stosunku do muzułma-
Ten, anachroniczny już poniekąd, wohiszpańska tożsamość. nów. Trzy czwarte Hiszpanów nie widzi
spór o „esencję hiszpańskości”, będący Tak uważał m.in. Blas Infante, żyjący problemu w tym, żeby muzułmanin był
zresztą efektem szoku po wojnie do- na przełomie XIX i XX w. myśliciel i poli- członkiem ich rodziny, co jest trzecim
mowej i próbą znalezienia odpowiedzi tyk, uważany dziś za ojca współczesnej najlepszym wynikiem po Szwecji i Nor-
na pytanie o  głębokie przyczyny tra- Andaluzji i oficjalnie uhonorowany tym wegii. Może to wpływ historii i geogra-
gedii, wyznaczył ramy dyskusji, które tytułem przez andaluzyjski parlament. ficznej bliskości ze światem islamu.
obowiązują w  jakimś sensie do dziś. Infante był jednym z twórców andalu- A może społeczny zdrowy rozsądek. Ale
Historycy bardziej z prawa piszą książ- cismo, andaluzyjskiego regionalizmu. pod tym względem Hiszpania też pozo-
ki, w których dowodzą, że Al-Andalus Przeciwstawiał pomieszanie i zmącenie staje dziś wyjątkowa.
była raczej reżimem przypominającym ideom czystości krwi, do których przy- ALEKSANDRA LIPCZAK
czasy apartheidu w RPA niż wielowyzna- wiązany był, zwłaszcza w początkach
niową utopią, którą chcą w niej widzieć swojego istnienia, kataloński i baskij- Pod koniec sierpnia nakładem wydawnictwa Karakter
wyznawcy mitu Andaluzji trzech kultur. ski nacjonalizm. ukazała się książka Aleksandry Lipczak
© GETTY (2)

Z ideą symbolicznej rekonkwisty flir- Myśl Infante była szczególnie żywa „Lajla znaczy noc” o arabsko-muzułmańskiej
tował wieloletni premier Hiszpanii José w latach 70., kiedy islamsko-arabskie przeszłości Półwyspu Iberyjskiego.

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 53
[ Ś W I AT ]

Demon z Zakarpacia
Odrzucony przez elity sprawdzona wcześniej na siedmiu uczel­
niach próba prywatyzacji wymknęła się
artysta odpłaca im, spod kontroli i zmieniła w dramat, którego
służąc władzy finał trudno przewidzieć.
Właśnie dlatego Csáki sądzi, że Vid­
– to właśnie historia nyánszky gra w czwartym akcie „Makbe­
ta”. Jej zdaniem upadek tyrana już miga
Attili Vidnyánszky’ego, na horyzoncie. – Ma przeciw sobie węgier-
skie i zagraniczne środowisko artystyczne.
prawej ręki Orbána Do robienia poważnego teatru nie wróci.
do spraw teatrów. Jeśli sprawy zajdą za daleko, Orbán, który
ma na głowie pandemię i nie interesuje się
sztuką, poświęci go bez wahania. Przecież
nie wprowadzi policji do uniwersytetu.
Według Csáki Vidnyánszky to postać tra­
giczna. – Zaprzedał duszę polityce i płaci
DARIUSZ KAŁAN Z BUDAPESZTU za to cenę.
Albo z  powodu paniki, albo po to,

G
żeby jeszcze bardziej przypodobać się
dyby był postacią ze sztuki Kiedy wyraził chęć zostania dyrektorem Fideszowi, Vidnyánszky oskarża prote­
teatralnej, najbardziej pa­ wydziału, władze uniwersytetu wyrzu­ stujących o przyjmowanie pieniędzy od
sowałby do czwartego aktu ciły dotychczasową szefową, czyli Judit George’a Sorosa. Nazywa ich bolszewic­
Szekspirowskiego „Makbeta”. Csáki. Vidnyánszky nie miał tytułu na­ kimi terrorystami. Ale po drugiej stronie
To wtedy król, po latach krwa­ ukowego, więc wydział przekształcono stoją artyści – młodzi i bez politycznych
wych rządów, osamotniony, na skraju w instytut. Csáki, która dwa lata później ambicji. Używanie wobec nich retoryki
szaleństwa, słyszy od czarownic o swoim wygrała proces o bezprawne zwolnienie, służącej do mobilizacji wyborców prze­
zbliżającym się upadku. Przepowiednia podejrzewa, że byli pracodawcy poszli mu ciwko opozycji albo Unii Europejskiej
jest na tyle mglista, że Makbet nie wie, na rękę, licząc na frukty z politycznych może nie spodobać się partii. W ostat­
kiedy i z której strony upadek nadejdzie. wpływów Vidnyánszkyego. nich wyborach parlamentarnych wśród
A to tylko wzmacnia jego paranoję. osób do 30. roku życia zdobyła ona tylko
Tak przynajmniej widzi Attilę Vid­ Zaprzedał duszę polityce 37 proc. głosów (w całym kraju 49 proc.).
nyánszkyego krytyczka teatralna Judit Ostatnio wszechmocny Vidnyánszky – Sprawiał wrażenie obrażonego. Jakby-
Csáki. Inni, którzy się z nim zetknęli, mó­ napotkał jednak niespodziewany opór. śmy naszym protestem robili mu na złość
wią o Vidnyánszkym z mieszaniną lęku Latem próbował wykonać podobny ma­ – wspomina niedawne spotkanie z Vid­
i niechęci – a czasem skrywanego podzi­ newr na budapeszteńskim Uniwersytecie nyánszkym 23-letni student pedagogiki
wu – jako o „papieżu”, „mesjaszu”, „demo­ Sztuki Teatralnej i Filmowej (SzFE), naj­ teatralnej i szef samorządu studenckiego
nie”, „tytanie”. Jawi się on jako kapryśny, starszej i najbardziej prestiżowej uczel­ SzFE Mihály Csernai. – Nie chcemy mie-
nieprzewidywalny władca, który ruchem ni artystycznej na Węgrzech. Parlament szać się do polityki. Właśnie o to w tym
kciuka decyduje o czyimś być albo nie być. przegłosował ustawę, która przeniosła wszystkim idzie! Zależy nam wyłącznie,
W ciągu ostatniej dekady ten 56-letni prawa własności nad publicznym SzFE żeby ochronić niezależność szkoły.
reżyser stał się faktycznym komisarzem na prywatną fundację, a rząd bez kon­
premiera Viktora Orbána do spraw teatru. sultacji z władzami szkoły powołał pię­ Był uroczym chłopakiem
Stoi na czele albo działa w zarządzie sze­ cioosobową radę fundacji na czele z Vid­ Społeczność uniwersytetu jest prze­
ściu różnych instytucji, w tym stołecznego nyánszkym. Pozostałymi członkami rady konana, że celem Vidnyánszkyego jest
Teatru Narodowego, uniwersytetu w Ka­ są jego stronnicy z Teatru Narodowego narzucenie nacjonalistycznego progra­
posvárze oraz Węgierskiego Towarzystwa i  ludzie z  MOL, państwowego gigan­ mu nauczania i  wychowanie bliskich
Teatralnego, czyli stowarzyszenia twór­ ta energetycznego. Fideszowi kadr. W wywiadzie dla tele­
ców, które ma wpływ na rozdział publicz­ Tyle że studenci nie wpuścili rady wizji ATV zasugerował, że SzFE powinna
nych grantów. Vidnyánszky spełnia zatem do SzFE. Od końca sierpnia okupują jej bardziej koncentrować się na „narodzie,
artystyczne marzenia, daje pracę, narzu­ budynek. Niemal stu protestujących ojczyźnie, chrześcijaństwie”. Przeciwnicy
ca trendy, nadzoruje programy naucza­ – po raz pierwszy przeciwko reżimowi wy­ wypominają, że ta recepta, zastosowana
nia, zapewnia polityczny parasol. Albo stępuje pokolenie urodzone pod koniec w wielu przedstawieniach kierowanego
go zabiera. lat 90., czyli właściwie niepamiętające in­ przezeń Teatru Narodowego, doprowa­
Krytycy mówią, że działa w tym samym nych rządów niż Orbána – wsparły gwiaz­ dziła do dramatycznego spadku licz­
stylu, w jakim Fidesz, nacjonalistyczna dy kina europejskiego i amerykańskiego. by widzów.
partia Orbána, przejmował instytucje Rozcapierzona dłoń z  napisem „FREE A le n aw et op onenc i pr z y z n ają ,
© PAP/MTI, PAP/EPA

państwa. Czyli robiąc dwa kroki do przodu SzFE” stała się symbolem oporu artystów że kiedyś był utalentowanym reżyse­
i jeden do tyłu. Dziewięć lat temu pojawił przeciwko zakusom polityków. Podobnie rem i  sprawnym menedżerem. Uro­
się na wydziale teatralnym uniwersytetu jak biało-czerwone taśmy, którymi okle­ dzony w Berehowie, czyli węgierskim
w Kaposvárze na gościnnych wykładach. jone jest wejście do szkoły. Rutynowa, Beregszász – najważniejszym ośrodku

54 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
Studenci Uniwersytetu Teatralnego i Filmowego (SzFE) protestujący przeciwko zmianom w zarządzie ich uczelni.
kultury węgierskiej na ukraińskim Za- formatu. Jego dramat polega na tym, Instytucje kultury na prowincji, w tym
karpaciu – nie dostał od władz sowiec- że gdyby został przy teatrze, dzięki swo- teatry, Fidesz zaczął przejmować już
kich zgody na studiowanie w SzFE. Uczył jemu talentowi miałby znacznie większe w  2006  r., czyli po wygraniu wyborów
się w Użhorodzie i Kijowie. – Wniósł coś grono oddanych uczniów, naśladowców samorządowych, kiedy w kraju rządzili
nowego i interesującego do teatru węgier- i kolegów. Teraz prowokuje emocje nie jeszcze socjaliści. Dwa lata później Vid-
skiego, który jest oparty na słowie i szu- z powodu osiągnięć, a politycznych ko- nyánszky założył Węgierskie Towarzystwo
kaniu prawd psychologicznych – mówi neksji. Jakieś 30 lat temu pracowali ra- Teatralne, które przyjmowało dyrektorów
mi reżyser Árpád Schilling, jeden z naj- zem nad małą sztuką w Zalaegerszeg. lokalnych teatrów bliskich Fideszowi.
gorliwszych krytyków Vidnyánszkyego. – Był uroczym chłopakiem i pomysłowym Po przejęciu pełni władzy w 2010 r. wymie-
– Ze wschodu przywiózł mistycyzm, li- twórcą – wspomina Upor. niono szefów teatrów w stolicy i zmienio-
ryzm, poezję. no zasady ich finansowania. Zwiększono
Sam Vidnyánszky opowiadał wielo- Bez kultury też budżet centralny na kulturę, rekreację
krotnie, że jako chłopak z prowincji był Węg iersk ie środow isko teat ra l ne i sport aż do 3,5 proc. PKB, co w 2017 r.
sekowany przez „teatralną mafię” Bu- to dziś dwa wrogie obozy. Zabarykado- było najlepszym wynikiem w UE.
dapesztu, która nie dopuszczała do gło- wane jak budynek SzFE. Trudno im się Pisarz Németh uważa, że to ruchy pozo-
su nikogo z zewnątrz. Odmówiono mu porozumieć nawet w  podstawow ych rowane. Fideszowi wcale nie chodzi o te-
prowadzenia zajęć na SzFE. Przegrał kwestiach. Vidnyánszky mówi o dopusz- atr czy generalnie kulturę. Ale o władzę.
też konkurs na dyrektora artystycznego czeniu do głosu artystów o wrażliwości – U nas nie rozmawia się o estetyce, war-
Teatru Narodowego, chociaż sam, bez chrześcijańskiej i konserwatywnej po la- tościach, pomysłach, a o pieniądzach. Ce-
wsparcia władz, w trudnych warunkach tach dominacji liberałów. Druga strona lem jest centralizacja, podporządkowanie
lokalowych, zorganizował ceniony teatr przekonuje, że nie ma sztuki liberalnej instytucji, rozdział środków dla lojalnych
w Berehowie. Pisarz i scenarzysta Gábor i konserwatywnej, tylko dobra i zła. Wol- osób. W rządzie nie ma nawet minister-
Németh uważa, że Fidesz wykorzystał na i zależna od polityków. stwa kultury. Rzeczywiście, kultura jest
frustrację Vidnyánszkyego. – Jego pry- Obie strony zgadzają się w jednym: częścią resortu zasobów ludzkich, molo-
watna wojna stała się częścią systemu. za rządów Fideszu kultura została ściśle chu, na którego czele stoi lekarz onkolog.
Z powodu flirtu z Fideszem niektórzy powiązana z polityką. Ponad dwa lata Podobnie jak w przypadku wielu in-
widzą w nim współczesnego Hendrika temu, niedługo po trzecim z rzędu zwy- nych silnych osobowości dysponujących
Höfgena, głównego bohatera powieści cięstwie wyborczym, Orbán powiedział dużą władzą, w  opowieściach o  Vid-
Klausa Manna „Mefisto” z 1936 r., któ- na corocznym spotkaniu z sympatykami nyánszkym trudno do końca wskazać,
ra 45 lat później została przeniesiona w rumuńskim Tusnádfürdő (Băile Tu- co jest prawdą, mitem, a co jest naznaczo-
na ekran przez węgierskiego reżysera şnad), że kolejne zadanie, przed którym ne osobistymi doświadczeniami rozmów-
Istvána Szabó. Höfgen był błyskotliwym stoi jego partia, to „osadzić system poli- cy. Jednak wraz z każdym kolejnym dniem
aktorem. Ale wiedziony ambicją, kom- tyczny w dziedzinie kultury”. klinczu wokół SzFE coraz pewniejsze wy-
pleksami i pociągiem do przywilejów dał – Nie sądzę, żeby przedstawiciele Fide- daje się, że ostatni akt będzie prosty: albo
się wciągnąć w politykę – i to w najgor- szu mówili artystom, o czym robić przed- wygra Vidnyánszky, albo studenci. Dopie-
szym możliwym miejscu i czasie. Stał się stawienia teatralne albo filmy – przyznaje ro wtedy okaże się, czy Vidnyánszky to po-
marionetką w rękach nazistów. Ferenc Czinki, pisarz z Székesfehérváru tężny demon. Czy… kolejny utalentowany
Zdaniem László Upora, dramaturga w środkowych Węgrzech. – Ale stworzono artysta wykorzystany przez polityków.
i prorektora SzFE ds. edukacji, porów- taki klimat, że artyści sami zaczynają się
nania do Höfgena albo Makbeta są nie- zastanawiać, co może sprawić przyjem- Attila Vidnyánszky nie odpowiedział
uzasadnione. – Jest postacią mniejszego ność liderom, a co nie. na prośbę o rozmowę.

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 55
[ Ś W I AT ]

Milosz Vystrczil,
marszałek czeskiego
senatu, odwiedzając
Tajwan, za jednym
razem podzielił rodaków,
postawił się
komunistycznym
Chinom i zawstydził kilka
zachodnich mocarstw.

Podróż pod specjalnym


nadzorem
TOMASZ MAĆKOWIAK razem wziętych. Jeszcze nie wrócił, a jego starcia jest oczywisty: Tajwan zamiesz-
nazwisko powtarzali czołowi politycy kuje 23 mln ludzi, a sama wyspa, oddalo-
światowych potęg, od Pekinu po Waszyng- na o 160 km od Chin, jest o połowę mniej-

N
ton i Berlin, a za nimi globalne media. sza od Republiki Czeskiej. Chińczykom
ajpopularniejsze słowo w taj- Poszło o to, że Vystrczil odważył się jednak nikt otwarcie nie stawiał silniej-
wańskich mediach brzmi te- właściwie na własną rękę zagrać na no- szego oporu, bo świat już uznał, że kraj
raz tak, że mieszkańcy wyspy sie Pekinowi. Tamtejsi komuniści trak- ten kroczy wprost do globalnej domina-
nie są go w stanie wymówić. tują demokratyczną Republikę Chińską cji. Prawdopodobnie stąd szok, a potem
„Vystrczil” –  to na z w isko (oficjalna nazwa Tajwanu) jako część wściekłość, jaką wywołał gest polityka
ma rsza łka czesk iego senatu, któr y własnego terytorium. Na skutek presji z niedużego, europejskiego kraju.
dzięki jednej podróży dyplomatycznej Pekinu od początku lat 70. trwa proces
przypomniał swoim rodakom i światu, izolacji w yspiarskiej republiki – w tej Vystrczil, lecąc na Tajwan, rozgrywał
co to znaczy kraj Václava Havla. chwili oficjalnie uznaje ją tylko kilka jednocześnie swoją partię na lokal-
Milosz Vystrczil na Tajwan poleciał krajów na całym globie, przy czym naj- nym podwórku. W Czechach kwestia
na początku września wbrew własnemu ważniejszym z nich jest Watykan. Resz- stosunków z Chinami jest jedną z naj-
rządowi, premierowi, prezydentowi i spo- ta, w tym wielkie mocarstwa, przyjęły gorętszych spraw politycznych roztrzą-
rej części opinii publicznej. Spędził tam do wiadomości wersję chińską. sanych w mediach i jedną z głównych osi
sześć dni. Podróżowało z nim kilkudzie- Ostatnio Pekin – konsekwentnie bu- sporu, który dzieli całe społeczeństwo.
sięciu czeskich polityków i biznesmenów. dując własną potęgę – stopniuje presję Od lat opozycja krytykuje rządzących
W efekcie wywołał skandal dyplomatycz- na w yspę. Jego przedstawiciele nie- krajem populistów za umizgi do Pekinu.
© EPA/PAP

ny o rozmiarach znacznie przekraczają- dawno grozili nawet Tajwanowi mili- Prezydent Milosz Zeman wręcz obnosi
cych polityczną wagę Czech i Tajwanu tarną inwazją. Wynik ewentualnego się z dobrymi relacjami z Chinami.

56 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
Odwiedzając komunistyczne mocar- porzucić złudzenia – Havel był wybiera- Rzecz rozegrała się na początku roku,
stwo parę lat temu, Zeman publicznie ny na głowę państwa zawsze przez Zgro- Kubera po spotkaniu był wstrząśnięty.
głosił, że chce się tam nauczyć, jak do- madzenie Narodowe. Jego duch nadal Kilka dni później pojawił się na oficjalnej
brze zarządzać krajem. Podczas rewizyty unosi się nad krajem, ale chyba częściej uroczystości w ambasadzie chińskiej.
chińskiego prezydenta Pragę wystrojono służy do straszenia. I tam w pewnym momencie został sam
czerwonymi flagami jak na wizytę Breż- Czesi od czasu, kiedy głosują w wybo- na około 20 minut z ambasadorem i tłu-
niewa w latach 70., a kolumnę jadących rach powszechnych, wybierają populi- maczem. Dzień później z bólem w klat-
z lotniska limuzyn pozdrawiały, macha- stów, którzy demonstracyjnie odcinają ce piersiowej odwieziono go do szpitala,
jąc chorągiewkami, tłumy dzieci spędzo- się od dziedzictwa Havla. Jeszcze za jego gdzie szybko zmarł. Sekcja zwłok wyka-
nych z publicznych szkół. życia polityczna konkurencja próbowała zała rozległy zawał serca wywołany sil-
Ceremoniał próbowało zakłócić paru przedstawiać go jako niepraktycznego, nym stresem.
demonstrantów związanych z chińską naiwnego marzyciela, przeciwstawiając Sprawą Kubery i chińskich nacisków
antykomunistyczną diasporą w  Cze- jego idealizmowi rzekomy pragmatyzm od miesięcy zajmuje się komisja spraw
chach, ale w dziwnych okolicznościach jego oponentów. Stał ym elementem zagranicznych parlamentu, której ko-
zostali spacyfikowani przez czeską poli- tej taktyki politycznej jest powtarza- lejne posiedzenia śledzone są z większą
cję oraz przez niezidentyfikowaną grup- nie bardzo niekonkretnych wywodów uwagą niż odcinki seriali kryminalnych.
kę cywilów o azjatyckich rysach twarzy. o tym, że zorientowana na obronę praw Jak dotąd wyciekło z niej podejrzenie,
Prasa czeska podejrzewała wtedy, że pod człowieka polityka Havla kosztowała kraj że wspomniany list z chińskiej amba-
naciskiem Chin i przy wsparciu Zemana utratę wielkich rynków Rosji czy Chin. sady zamówił jeden ze współpracowni-
władze czeskie zgodziły się, aby na ich Napięcie wokół uosabianych przez tę ków Zemana. Poprosił o jego napisanie
terytorium w czasie wizyty operowała postać wartości demokratycznych jest po to, aby wywrzeć większe wrażenie
jakaś chińska jednostka specjalna. osią większości sporów publicznych na Kuberze.
Zeman wszystkie te gesty w yjaśnia w Czechach. I to chyba ważniejsze dla
dbałością o chińskie inwestycje. Mimo zrozumienia konfliktu o wizytę na Taj- Milosz Vystrczil jest więc nieodrod-
to niekończący się flirt wygląda na sojusz wanie niż ilość inwestycji gospodar- nym następcą Kubery. Planując po-
ideologiczny, oparty na nieufności do Za- czych liczona w milionach dolarów. dróż na Tajwan, wysłuchiwał kolejnych
chodu, niechęci do Ameryki i zwykłym Warto przypomnieć, że Havla po raz pohukiwań Zemana. Mimo to zdania nie
kunktatorstwie. Jedynym widocznym pierwszy zaatakowano za „prowokowa- zmienił i prawdopodobnie wygrał wię-
śladem gospodarczej obecności chiń- nie” Chin już w 1990 r. Stało się to, kiedy cej, niż sam oczekiwał. Kiedy jeszcze był
skiej w Czechach jest Slavia Praga – klub na Hrad zaproszono duchowego przy- w Tajpej, po Europie Zachodniej podró-
piłkarski ze stuletnią tradycją, ale z potę- wódcę Tybetańczyków – Dalajlamę. To ta żował szef chińskiego MSZ Wang Yi. Po-
gą zbudowaną w ostatnich latach za pie- wizyta przeszła do historii i dziś właściwie dróż Vystrczila nazwał wówczas „prze-
niądze chińskiej grupy inwestycyjnej. symbolizuje zasadniczy podział w czeskim kroczeniem czerwonej linii” i oznajmił,
Przed rokiem rządząca Pragą opozycja społeczeństwie. Tym bardziej że przywód- że czeski polityk za swój czyn zapłaci
doprowadziła do wypowiedzenia umo- ca Tybetańczyków z Havlem się zaprzyjaź- wysoką cenę.
wy partnerskiej z Pekinem. Poszło – jakby nił i przyjeżdżał potem do Pragi jeszcze Podobne pogróżki z Pekinu płyną dość
inaczej – o prawa człowieka, antykomu- kilka razy, za każdym wzbudzając gwał- często i reszta świata zwykle potulnie
nizm i  Tajwan. Kiedy skandal jeszcze towne protesty Chin, podkręcane przez milczy. Tym razem jednak Chińczycy
trwał, Zeman w telewizyjnym wywiadzie antyhavlowską opozycję. wyraźnie przeholowali, o czym przeko-
oznajmił, że z winy antychińskich władz nał się osobiście Wang. W Berlinie stał
Pragi inwestorzy ograniczą finansowanie Tajwan jest tylko kolejną odsłoną cią- przed kamerami światowych telewizji
Slavii. „A to jest najlepsza chińska inwe- gnącego się międzyczeskiego sporu z wymuszonym uśmiechem i słuchał,
stycja w Czechach” – powiedział, nieświa- o  Chiny. Na w yspę w ybierał się już ja k gospodarz, szef niemieck iej dy-
domie kompromitując własną politykę. poprzedni marszałek senatu, Jaroslav plomacji Heike Maas, ostro krytykuje
Wspomnianą umowę Praga-Pekin podpi- Kubera. Napotkał jednak potężny opór jego przełożonych.
sywano kilka lat wcześniej w atmosferze i o swoją wizytę stoczył bój z Zemanem. Niemiec oznajmił, że RFN stoi po stro-
sukcesu. Inicjatorzy chwalili się, że w za- Ten regularnie organizuje spotkania nie sojuszniczej Republiki Czeskiej.
mian praskie zoo ma na kilka lat dostać najwyższych urzędników państwowych Wezwał do zakończenia represji wobec
z Chin prawdziwą pandę. Nie udało się. w celu koordynacji polityki zagranicznej. mniejszości Ujgurów oraz zakończenia
I właśnie na takim rutynowym spotka- nacisków na demokratyczny Hongkong.
Prezydent Zeman zatem flirtuje z Chi- niu Kubera został przez zebranych – pod Oznajmił też, że jego kraj popiera mię-
nami (ale też z Rosją) nie dla pienię- batutą prezydenta – zbesztany za plany dzynarodowe śledztwo w sprawie wy-
dzy. W rzeczywistości jest to gra na re- wizyty na Tajwanie. buchu pandemii w chińskiej prowincji
sentymentach czeskiego społeczeństwa Zajście znane jest z przecieków praso- Wuhan. Podobne stanowisko wkrótce
wobec własnej tradycji politycznej. Świat wych. Jeden z urzędników prezydenc- powtórzyła Francja oraz większość kra-
kojarzy Czechosłowację i Czechy z Ak- kich miał demonstracyjnie rzucić na stół jów Unii Europejskiej.
samitną Rewolucją i  uśmiechniętym list wysłany do kancelarii prezydenta Wygląda zatem na to, że Wang Yi tym
prezydentem Havlem – więźniem po- przez ambasadę Chińskiej Republiki razem nie zdołał zastraszyć krytyków
litycznym, który do śmierci wierny był Ludowej. Ostrzegano w nim przed poli- chińskiego reżimu. Czescy analitycy
wartościom demokracji i praw człowieka. tycznymi i gospodarczymi konsekwen- twierdzą, że w globalnej polityce może
Ty mcza sem w  sa mych Czechach cjami odwiedzin w  Tajpej. Choć była to być znak wielkiej zmiany – pierwszy
od dawna spuścizna Havla jest przed- to bezczelna próba ingerencji obcego raz od lat ktoś odważył się postawić
miotem sporu. Jeśli ktoś wyobraża sobie, państwa w wewnętrzne sprawy Czech, Pekinowi. A że zrobiły to małe Czechy,
że Czesi dziś wybraliby na prezydenta prezydent kraju zachował się tak, jakby powinno to dać do myślenia zachodnim
kogoś podobnego do Havla, to powinien to Pekin dyktował mu, co robić. mocarstwom.  n

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 57
[ NAUK A I CY WILIZACJA ]
© GETTY

Pandemia uderzyła w uczelnie wyższe, szczególnie anglosaskie, bo to one są


najbardziej uzależnione od studentów zagranicznych. Również tych z Polski.

Wszechnice się chwieją

P
AGNIESZKA KRZEMIŃSKA

rzylatywali co roku tłumnie z różnych zakątków W tym roku wymuszone pandemią zamknięcie granic, kłopoty
świata, by wejść w mury jednej z wymarzonych z wizami i ograniczony dostęp do zajęć stacjonarnych spowo-
uczelni i zacząć studia, które miały zapewnić dowały, że szturm kandydatów na anglosaskie wszechnice jest
przyszłość. Na dziedzińcach kampusów od razu znacznie mniejszy. Nie chcą za te same pieniądze studiować­
rzucali się w oczy – rozglądali się niepewnie, online bez ruszania się z Pekinu, Seulu, Paryża czy Berlina. Dla nich
w rękach trzymali teczki z dokumentami, ten przyjazd do Berkeley, Yale, Princeton czy Cambridge albo Oks-
i ów ciągnął za sobą walizkę i z obcym akcentem fordu był nie tylko możliwością uzyskania dyplomu szacownych
pytał o drogę. uczelni, ale też nawiązania zawodowych relacji i zakosztowania

58 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
się do kontaktów z wykładowcami i do życia akademickiego,
bo nawiązane znajomości procentują potem przez całe życie.
Absolwenci to zamożna elita (188 żyjących miliarderów), ło-
żąca krocie na swoją Alma Mater, co czyni ją najzamożniejszą
uczelnią świata. W 2019 r. aktywa Harvardu osiągnęły ponad
49 mld dol., a same zyski z inwestycji wyniosły 1,9 mld dol.
(co stanowi jedną trzecią łącznych nakładów na naukę i szkol-
nictwo wyższe przewidziane w naszym budżecie). Choć nie jest
to najdroższa uczelnia w USA (University of Chicago czy Yale
są droższe) – w tym roku czesne wynosi tam prawie 50 tys. dol.
rocznie, ale gdy doda się koszty utrzymania, to suma wzrasta
do ok. 72 tys. dol. (ponad 275 tys. zł rocznie).
Mimo to Harvard i inne prestiżowe uczelnie z pierwszej
dziesiątki listy szanghajskiej mogą przebierać w kandydatach.
Zamożni rodzice łożą bez zmrużenia okiem, a nawet – jeśli ich
dzieci nie spełniają warunków – gotowi są płacić ogromne ła-
pówki (aktorka Lori Loughlin, znana z serialu „Pełna chata”, za-
płaciła pół miliona dolarów za przyjęcie jej córek na University
of Southern California). Zdolni i gorzej sytuowani mogą starać
się o zniżki i stypendia, ale gros bierze kredyt.
I tu zaczyna się problem, bo nawet jeśli dyplom najlepszych
uczelni daje możliwość w miarę bezproblemowej spłaty za-
ciągniętego kredytu studenckiego, to z tych słabych już nie.
Prof. Radosław Rybkowski, amerykanista z Uniwersytetu Ja-
giellońskiego, podkreśla, że od drugiej wojny światowej w USA
stopniowo dochodziło do coraz większego rozjeżdżania się
kosztów, jakie studenci muszą ponosić za naukę, a ofertą uczel-
ni, bo nawet te bardzo słabe żądały za naukę bajońskich opłat.
– Według raportów Federal Reserve Bank of New York lawino-
wo rośnie zadłużenie z tytułu kredytów studenckich – w 2008 r.
wynosiło 632,8 mln dol. i stanowiło 4,93 proc. zadłużenia go-
spodarstw domowych, a w 2017 r. było to już 1357 mln dol.
i 14,47 proc. – mówi prof. Rybkowski. – Najbardziej niebezpiecz-
ne dla gospodarki jest to, że od 2015 r. rośnie grupa dłużników
mających powyżej 60 lat, czyli wiele tych kredytów – które nie
podlegają upadłości konsumenckiej – nigdy nie zostanie spła-
conych. Tylko patrzeć, jak ten system upadnie. Nic dziwnego,
że choć na całym świecie liczba studentów ostatnio stale rosła,
Bodleian Library, główna biblioteka to wśród Amerykanów spadła od 2010 r. o 8 proc. Ratunkiem
Uniwersytetu Oksfordzkiego, po blisko stali się studenci z zagranicy.
półrocznej przerwie otworzy się
dla studentów i pracowników naukowych. Chińczyk nie przyjedzie
Temat jest na tyle poważny, że tygodnik „The Economist”
poświęcił mu okładkowy raport. Brak studentów i kryzys szkol-
studenckiego życia w innym kraju. Dla płatnych amerykańskich, nictwa wyższego sprawiły, że uczelnie, które dotąd rozszerzały
australijskich, brytyjskich czy kanadyjskich szkół wyższych brak infrastrukturę, licząc na kolejne fale studentów, wstrzymały
zagranicznych studentów to spora strata finansowa, a nowa wielomilionowe inwestycje. Na wielu z nich także zapowie-
sytuacja zachwiała systemem. Specjaliści wieszczą upadek części dziano obniżki pensji, zwolnienia i likwidację kierunków.
z nich, ale mają też nadzieję, że kryzys zmusi do przeprowadzenia Największe problemy czekają tych, których finanse zależały
długo oczekiwanych reform skostniałych uczelni. od napływu studentów zagranicznych, głównie z Azji, a którzy
teraz, z powodu pandemii i ochłodzenia stosunków z Chinami,
Gdy kredyt gniecie nie mogą przyjechać. Z obliczeń wynika, że w 2019 r. na au-
Anglosaskie szkolnictwo wyższe charakteryzuje się tym, stralijskich uczelniach zapewniali oni aż 25 proc. dochodu,
że ogromną rolę odgrywają, poza państwowymi uczelnia- a w Wielkiej Brytanii ponad 30 proc.
mi, prywatne college’e często o długich tradycjach, renomie – Amerykanie już kilka lat temu dostrzegali problem zbytnie-
i zasługach dla nauki. Instytucje te mają elitarne korzenie go otwarcia na studentów z Azji, przyjmowanych ze względów
i studiowanie na nich zawsze słono kosztowało, dzięki cze- finansowych, na których najwięcej zresztą zarabiały uczelnie
mu budowały kampusy i biblioteki oraz gromadziły fundusze publiczne – tłumaczy prof. Rybkowski. – Na stanowym uniwer-
na badania. Najlepszym przykładem takiej „fabryki wiedzy”, sytecie w Berkeley Kalifornijczycy płacą najmniej, obywatele USA
z którą związanych było dotychczas aż 160 noblistów, jest od lat od 75 do 100 proc. więcej niż mieszkańcy tego stanu, a studenci
zajmujący pierwsze miejsce we wszelkich rankingach Harvard. z zagranicy nawet dwa razy więcej niż Amerykanie, czyli mniej
Studia na nim zapewniają prestiż, ale też otwierają głowy i roz- więcej tyle, ile w prywatnych kolegiach.
budzają zainteresowania, chociażby dlatego, że przez pierwsze Podobnie jest w Australii, Kanadzie (za studia na McGill Uni-
trzy semestry chodzi się na kursy z różnych dziedzin i dopiero versity w Montrealu obcokrajowiec płaci ponad 45,5 tys. dol. ka-
na drugim roku wybiera się kierunek. Ogromną wagę przykłada nadyjskich rocznie, a Kanadyjczyk 2,6 tys.) i Wielkiej Brytanii,

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 59
[ NAUK A I CY WILIZACJA ]

gdzie państwo, aby zredukować wydatki na szkolnictwo wyż- W ten sposób wprawdzie uzyska się dyplom, oszczędzając
sze, też wprowadziło amerykański system kredytów studenckich. na kosztach utrzymania, ale nie po to przecież wybiera się
A uczelnie maksymalnie podwyższyły czesne dla obcokrajow- studia zagraniczne, by siedzieć w domu. Wymuszone przez
ców. Brexit i pandemia spowodowały ich odpływ, co wymu- pandemię nowe zasady studiowania najdotkliwiej odczują
sza na brytyjskim szkolnictwie zmianę strategii, tym bardziej pierwszoroczniacy. – University of Rochester, z którym jestem
że londyński Institute for Fiscal Studies zapowiada, iż w wyniku związany, ściąga studentów na pierwszy semestr, bo jest to naj-
pandemii zbankrutuje co najmniej 13 uniwersytetów. W USA ważniejszy dla socjalizacji młodego człowieka okres, podczas
już zamknięto lub połączono 50 uczelni z ponad 4 tys., a pozo- którego z ucznia staje się studentem. Później może już nabywać
stałe muszą liczyć się ze stratami w sytuacji, gdy 4 na 10 ob- wiedzę online – przekonuje prof. Rybkowski. U nas ze względu
cokrajowców odwołuje przyjazd na studia. W najbardziej uza- na spóźnione matury trzeba było decyzje o wyjeździe na za-
leżnionej od nich Australii, gdzie liczba studenckich wniosków graniczne studia podejmować niemal z dnia na dzień.
wizowych spadła o jedną trzecią, mogą one wynieść nawet
4,6 mld dol. australijskich. Studia na dystans
Uczelnie, które stają się bardziej zależne od państwa, nie Nina Zmelonek-Mulligan, która zaczęła studia na historii
mają dobrej prasy. Zarzuca się im, że pobierane w nich wy- sztuki w University of St. Andrews, przyjechała do Szkocji, gdy
kształcenie nie przekłada się na wzrost gospodarczy, a wiedza tylko dostała miejsce w akademiku. Jednak nie wszystko było
absolwentów pozostawia wiele do życzenia. Donald Trump tam tak, jak opowiadała jej starsza siostra, która jest na III roku
idzie jeszcze dalej, stale atakując uniwersytety za ich „radykal- prawa na University of Exeter. – Tydzień przed rozpoczęciem
ną lewicową indoktrynację”. Co prawda wprowadzono pakiety zajęć zawsze organizowano dla pierwszoroczniaków mnóstwo
pomocowe i planowane są reformy promujące przydatne dla wydarzeń, czego teraz nie ma. Po przyjeździe przez pierwsze dwa
gospodarki kierunki (np. inżynierię i rolnictwo), jednak eks- dni mogło się spotykać na kampusie maksymalnie osiem osób,
perci powątpiewają, czy coś to zmieni. – Według mnie padną dwa dni później już tylko sześć. Raz, gdy schodziliśmy grupką
głównie średnie i solidne szkoły, a przetrwają najlepsi, którzy na plażę, policja pouczyła nas, że grupa jest za duża.
specjalnie nie muszą martwić się o studentów, bo ci i tak do nich W St. Andrews, podobnie jak na Harvardzie, pierwsze dwa
przyjdą, oraz najgorsi, gdzie trafiają osoby chcące uzyskać dy- lata to „otwieranie głowy”, więc Nina ma mnóstwo zajęć online
plom bez większego wysiłku – przewiduje prof. Rybkowski. – wykładów oraz tutoriali, ale tylko jeden z nich jest „na żywo”.
Wykłady są zamieszczane na platformie uniwersytetu przysto-
Dyplom online sowanej do e-learningu, a zajęcia interaktywne prowadzone są
Pandemia spowodowała, że wszędzie studiuje się zdalnie. przez komunikator Microsoft Teams. – Aby móc w nich uczest-
Z danych zebranych przez College Crisis Initiative w Davidson niczyć, dostajemy login, hasło i maila, pozwalające brać udział
College wynika, że tylko 24 proc. amerykańskich uczelni będzie w zajęciach, na które jestem zapisana. Fajniej byłoby studiować
prowadzić zajęcia stacjonarne przy zachowaniu reżimów sani- z ludźmi, bo trudno jest się skupić, siedząc w pokoju ze współ-
tarnych, np. na kampusie uniwersytetu w Berkeley zamieszka lokatorką, która uczy się czegoś zupełnie innego. Nawet trudno
3200 z 40 tys. studentów, a na Harvard przyjedzie tylko 40 proc. nam w ciągu dnia swobodnie porozmawiać, bo zajęcia mamy
W USA robione są studentom na kampusach testy na Covid-19, w innych godzinach.
a w Anglii skrupulatnie przestrzega się social distancing. Joanna Startek, która rozpoczęła psychologię na Anglia Ru-
Zajęcia online nie są czymś nowym, ale dopiero od pięciu skin University w Cambridge, zdecydowała się zostać w War-
lat można dzięki nim uzyskiwać stopnie naukowe i dyplomy. szawie, bo zbyt późno dowiedziała się o przyjęciu na studia i nie
W USA w 2019 r. co siódmy student uczęszczał na takie kursy, zdążyła nic przygotować. Gdy okazało się, że wszystkie zajęcia
a na studiach podyplomowych stosunek ten wynosił 1 do 3. może mieć online, postanowiła pierwszy semestr robić zdalnie.
Na razie nie ma wyjścia, więc mimo pewnych zastrzeżeń wiele – Należę do wyjątków, gdyż większość osób, z którymi miałam
osób decyduje się na taką formę nauki. Ciekawe, że anglosaski kontakt, jest w Cambridge. Lubię poznawać ludzi, ale mam na-
system, który w czasie ostatniej reformy nauki w Polsce stano- dzieję nadrobić to w przyszłym semestrze, a na razie zapisałam
wił wzorzec i punkt odniesienia, wcale nie jest tak doskonały się do grupy Polaków z mojej uczelni. Po pierwszych zajęciach od-
i w obliczu pandemii boryka się z podobnymi problemami jak noszę wrażenie, że nauczyciele są pomocni, choć zdziwiło mnie,
my – zbyt licznymi słabymi uczelniami, obniżeniem rangi tytułu jak mało jest wykładów i że tak duży nacisk kładzie się na naukę
i niedopasowaniem nauczania do zmieniających się oczekiwań indywidualną. Musiałam się też przyzwyczaić do nowej aplika-
rynku pracy. cji, nauczyć poruszać po platformie uniwersyteckiej i korzystać
U nas dyplom zagranicznej szkoły wyższej nadal robi wrażenie, z Teams’ów, bo w Polsce o wiele częściej używaliśmy Zooma.
więc wielu marzy o studiach na jednej z nich. Wybierane są różne Na uczelniach panuje dowolność w wyborze platformy do pro-
kierunki, ale panują też różne mody – podczas gdy jeszcze pięć wadzenia zajęć online. Często decyzja należy do wykładowców,
lat temu najchętniej studiowano informatykę, biznes i medycy- z których wielu nie lubi tej formy nauczania, bo jest ona bardziej
nę, ostatnio na topie jest inżynieria biomedyczna, fizjoterapia angażująca i męcząca. – Zdecydowanie wolę bezpośredni kontakt
i prawo. Od 2015 r. na zagraniczne uczelnie trafia ok. 48 tys. Po- ze studentami – przyznaje prof. Magdalena Żernicka-Goetz, em-
laków (z czego połowa to studenci polskich uczelni na czasowych briolożka z Cambridge i California Institute of Technology, nie
stypendiach, takich jak Erasmus). Ale coraz więcej z tych osób ona jedyna, wiele uczelni wraca do tradycyjnej formy nauczania
wybiera nawet te najbardziej prestiżowe placówki (w tym roku przy zachowaniu zasad dystansowania społecznego. – Z wyjąt-
na Harvardzie jest 29 Polaków). Podczas gdy na naukę w USA kiem wykładów prowadzimy zajęcia face-to-face, choć w maskach
mogą sobie pozwolić nieliczni oraz mający różne stypendia dok- i w odległości dwóch metrów, co oznacza, że trudno jest znaleźć
toranci, w Wielkiej Brytanii przeważają studenci (na Oksfordzie salę na więcej niż 25 osób, ale też u nas tak licznych grup nie
w 2019 r. było ich 124 wśród 167 Polaków). Nie dość, że jest bliżej ma – tłumaczy prof. Marek Jankowiak, bizantynista z Oksfordu.
i czesne niższe (na większości uczelni rok kosztuje 44 tys. zł), to, – W razie konieczności izolacji prowadzącego albo grupy studen-
jako członkowie UE, mieliśmy prawo do kredytu studenckiego. tów przejdziemy na zajęcia online, ale porównując z poprzednim
Wraz z brexitem ta możliwość się kończy, ale już teraz stu- semestrem, który był prowadzony w całości ­online, ten model „hy-
denci mogą uczestniczyć w zajęciach, nie ruszając się z Polski. brydowy” nie wygląda tak strasznie. Nauczanie wirtualne wcale

60 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
nie jest tańsze (jedną z nielicznych uczelni, która zdecydowała ma ich nauczać; rozmowa wszystkich jest serią wykładów dla
się na 20-proc. rabat czesnego na czas pandemii, jest University każdego z osobna, zdobywają nowe idee i poglądy”. Czy takie
of Adelaide w Australii), bo władze uniwersytetów twierdzą, że wy- życie kolegialne da się zastąpić przez kontakt wirtualny?
kształcenie, które studenci otrzymają online, jest tak samo dobre. Z pewnością młodzież ma o wiele większą łatwość w odnajdo-
Gdyby dziś prof. Rybkowski miał rekomendować komuś stu- waniu się w tym świecie, ale długofalowe konsekwencje zamknię-
dia na jakiejś anglosaskiej uczelni, to wskazałby na Kanadę. cia uniwersytetów i przejście na nauczanie online poznamy
– Tam jest najnormalniej, ale moją córkę namawiałem na studia w przyszłości. – Kształcenie to nie tylko wiedza, lecz także kom-
na jakimś uniwersytecie europejskim, np. w Szwecji, gdzie zaję- petencje społeczne, a tych w trybie online się nie nauczy – prze-
cia są po angielsku, a poziom wysoki. Podobną decyzję podjęło konuje dr Maciej Ulita z Uniwersytetu Rzeszowskiego. A dr Za-
już wcześniej wielu Polaków, którzy wybrali studia angloję- rzycki dodaje: – Młodym ludziom odpowiada e-learning, bo jest
zyczne na publicznych uczelniach w krajach skandynawskich, wygodny, daje anonimowość, zwalnia z części odpowiedzialności
w Holandii czy w Niemczech. Być może teraz zainteresowanie i bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem. Dlatego dobrym
nimi wzrośnie. pomysłem jest takie nauczanie, w którym zajęcia prowadzone są
tradycyjnie w sali, ale dzięki dostępnej technologii jednocześnie
Czekanie na konsekwencje zdalnie, i to student wybiera formę, która bardziej mu pasuje.
Niestety, z tego kurczącego się tortu, jakim jest edukacja Na razie uczelnie na całym świecie liczą straty, starają się
wyższa, chcą uszczknąć jeszcze jedni gracze: giganci tech- odnaleźć i przetrwać w nowej sytuacji, ale najbliższy rok będzie
nologiczno-informatyczni, tacy jak Google, którzy proponują dla nich sprawdzianem, a być może odmieni losy wielu z nich.
kursy ­online, niekończące się co prawda jeszcze dyplomem, Pandemia może spowodować, że zwiększy się zainteresowanie
ale za to obietnicą uzyskania w krótkim czasie kompetencji studiami niepłatnymi. Uczelnie prywatne nie za bardzo mogą
i zatrudnienia. – Te argumenty trafiają do młodych, a przy de- liczyć na wsparcie państw, bo rządy mają zbyt dużo innych
waluacji dyplomów i kryzysie pandemicznym mogą być jeszcze problemów, by pochylać się akurat nad szkołami wyższymi.
bardziej przekonujące. Choć są zwodnicze, bo rynek jest labilny Być może wiele mających długie tradycje schowa dumę do kie-
i z pracy można być wyrzuconym z dnia na dzień. A wtedy zostaje szeni, ugnie się pod naporem zmian i dostosuje do nowych
się bez tytułu, szerokich horyzontów i elastyczności, które zdoby- warunków.
wa się nie na kursach zawodowych, tylko na studiach – przeko- Już dziś studiowanie bez komputera i łącza internetowego
nuje dr Roland Zarzycki, prorektor w Collegium Civitas. nie jest możliwe, a zdalne nauczanie prawdopodobnie będzie
W 1852 r. John Henry Newman, filozof, kardynał katolicki w ogóle dominować w przyszłości. Pytanie, czy dostęp do sta-
i oksfordczyk, pisał w „The Idea of a University”, że jeśli młodzi cjonarnej nauki dobrej jakości znów nie stanie się wyłącznym
ludzie „swobodnie ze sobą obcują, można być pewnym, że będą przywilejem zamożnych elit.
się uczyć jedni od drugich, nawet jeżeliby nie było nikogo, kto AGNIESZKA KRZEMIŃSKA

REKLAMA
[ NAUK A I CY WILIZACJA ]

Niewidzialne niebo
Co odkryła najnowsza kosmiczna misja,
która robi rentgenowskie zdjęcia wszechświata?
2
MICHAŁ RÓŻYCZKA nazwie eROSITA (jest to akronim od exten-
ted ROentgen Survey with an Imaging Te-

K
lescope Array, co w przybliżeniu oznacza
osmos zalewa nas mieszaniną „pogłębiony przegląd rentgenowski za po-
fal elektromagnetycznych naj- mocą matrycy teleskopów obrazujących”).
różniejszej długości, z  której Można bez żadnej przesady powiedzieć,
nasze oczy, dostosowane przez że był to bardzo ważny moment w dzie- 3
ewolucję do światła słonecz- jach astronomii nie tylko rentgenowskiej,
nego, wyłapują jedynie wąskie pasmo lecz astronomii w ogóle. Skonstruowana
widzialne. Jak bardzo jesteśmy tym ogra- w Niemczech eROSITA bez przerwy skanu-
niczeni, przekonaliśmy się w drugiej poło- je niebo, pokrywając je w całości w ciągu
wie XX w., gdy nauczyliśmy się podglądać sześciu miesięcy.
wszechświat w każdym zakresie widmo- Plonem pierwszego takiego skanu (do-
wym – od fal radiowych aż po promienie celowo ma ich być osiem) jest zreprodu-
rentgenowskie i zabójcze dla organizmów kowana obok mapa, powstała ze złożenia
promienie gamma. obrazów wytworzonych przez fotony
rentgenowskie o niskiej, średniej i wyso-
Pogłębiony przegląd kiej energii, którym przypisano odpowied-
Dzięki astronomii rentgenowskiej nio kolory czerwony, zielony i niebieski.
i gamma uzyskaliśmy wgląd w niezwykłe Czerwień sygnalizuje zatem stosunkowo źródło rentgenowskie nr 1 w gwiazdo-
procesy toczące się w obecności potęż- niskie temperatury, małe prędkości i słabe zbiorze Skorpiona (łac. Scorpius).
nych pól grawitacyjnych i  magnetycz- pola; błękit – wysokie temperatury, duże Jego imponujące rozmiary są złudze-
nych, ultraszybkich fal uderzeniowych, prędkości i silne pola. niem wywołanym przez efekt analogicz-
temperatur mierzonych w  miliardach ny do prześwietlenia w fotografii optycz-
stopni i cząstek elementarnych rozpę- Kosmiczny kanibalizm nej. W  rzeczywistości nie jest większy
dzonych prawie do prędkości światła. Mapa została zorientowana w taki spo- od innych układów rentgenowskich, a tyl-
Fotony wytwarzane w  tych procesach sób, że jej środek leży w gwiazdozbiorze ko znacznie od nich jaśniejszy. Gwieździe
mają energię do stu bilionów (1014) razy Strzelca, a równik biegnie wzdłuż Drogi neutronowej towarzyszy tu zwykła gwiaz-
większą od energii fotonów światła wi- Mlecznej. Ciemne smugi i plamy zgro- da o połowę mniejsza od Słońca.
dzialnego. Gdyby bez przeszkód docierały madzone przy równiku to gęste obłoki W niektórych układach rentgenowskich
do powierzchni Ziemi, losy życia na naszej międzygwiazdowe, przez które przedo- miejsce gwiazdy neutronowej zajmuje
planecie prawdopodobnie potoczyłyby stają się jedynie fotony o  największej czarna dziura o  masie od kilku do kil-
się zupełnie inaczej. Ziemska biosfera energii. W pobliżu środka mapy na ich kunastu razy większej od masy Słońca.
mogłaby składać się wyłącznie z mikro- tle widać drobne błękitnobiałe „plamki”. Najlepiej zbadanym z nich jest Cyg X-1
organizmów, a być może w ogóle by jej Są to tzw. układy rentgenowskie – specy- (błękitny obiekt nr 2 na mapie), czyli źró-
nie było. ficzne pary obiektów złożone ze zwykłej dło rentgenowskie nr 1 w gwiazdozbiorze
Szczęśliwie dla życia, a pechowo dla gwiazdy i okrążanego przez nią źródła Łabędzia (łac. Cygnus). W tym przypadku
astronomów nasza atmosfera całkowicie bardzo silnego pola grawitacyjnego. czarnej dziurze towarzyszy gwiazdowy
pochłania wszystko, co na skali energii Źródłem tym jest najczęściej gwiazda olbrzym 300 tys. razy jaśniejszy od Słoń-
fotonów plasuje się powyżej UVB, czyli neutronowa, czyli wypalony gwiazdowy ca, który świeci z taką mocą, że stopnio-
tego rodzaju promieniowania ultrafio- rdzeń o masie zbliżonej do masy Słońca, wo sam siebie rozdmuchuje ciśnieniem
letowego, który umożliwia produkcję który został ściśnięty przez własną siłę własnego promieniowania. Część traco-
witaminy D w komórkach skóry, ale jed- ciążenia do rozmiarów 20-kilometro- nej przez niego materii jest grawitacyjnie
nocześnie bywa przyczyną poparzeń sło- wej asteroidy. wyłapywana przez czarną dziurę, ściągana
necznych, a nawet nowotworów. Ktoś, kto Patrząc na taki układ, jesteśmy świad- ku niej, rozgrzewana i zmuszana do emi-
chce obserwować w zakresie UVC (daleki kami kosmicznego kanibalizmu: oto sji rentgenowskiej.
ultrafiolet), rentgenowskim lub gamma, gwiazda neutronowa wysysa swą gra- Pomarańczowobiał y obiek t nr  3
nie ma wyjścia: musi umieścić teleskop witacją materię z towarzysza i ściąga ją to nazywana Pętlą Łabędzia pozostałość
w przestrzeni kosmicznej. na siebie, gwałtownie ją przy tym mie- po wybuchu supernowej, czyli kosmicz-
Najnowsza z kilkudziesięciu misji nasta- szając i rozgrzewając. Zmaltretowana ny odpowiednik „atomowego grzyba”.
wionych na takie obserwacje rozpoczęła materia nie ma wyboru – musi emitować Eksplozja miała miejsce ponad 20 tys.
się w lipcu 2019 r. Z kosmodromu Bajkonur intensywne promieniowanie rentgenow- lat temu w odległości 2500 lat świetlnych
w Kazachstanie wystartowała wtedy rakieta skie. Biały obiekt oznaczony na mapie od Słońca. Pętla ma dziś średnicę 130 lat
Proton-M z niemiecko-rosyjskim satelitą numerem 1 to leżący stosunkowo blisko świetlnych i nadal rośnie – jej zewnętrz-
wyposażonym w przyrząd o wdzięcznej nas układ rentgenowski Sco X-1, czyli ną granicą jest potężna fala uderzeniowa

62 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
5
polu grawitacyjnym. Pełna nazwa takiego
obiektu brzmi „aktywne jądro galaktyki”
6 (ang. Active Galactic Nucleus); zastępowa-
na jest jednak powszechnie przez akro-
nim AGN. Mechanizmy odpowiedzialne
za emisję energii działają tu w nieporów-
1 nanie większej skali niż w układach rent-
genowskich. Najjaśniejsze AGN-y to praw-
dziwe „latarnie kosmiczne”, które można

© JEREMY SANDERS, HERMAN BRUNNER, ESASS, EUGENE CHURAZOW, MARAT GILFANOV


dostrzec z bardzo daleka (fotony wyemito-
wane przez najdalszy z zaobserwowanych
przez eROSITĘ obiektów tego typu wędro-
wały do nas przez prawie 13 mld lat).
Rozmyte obiekty nr  5 i  6 w  pobliżu
północnego bieguna mapy to wielkie
gromady galaktyk Virgo i Coma, odległe
4
od nas odpowiednio o 54 mln i 340 mln lat
świetlnych. Każda z nich składa się z ponad
tysiąca galaktyk. Rozciągła emisja rentge-
nowska pochodzi jednak nie od znajdują-
cych się w tych galaktykach AGN-ów, lecz
od rozrzedzonego gazu o temperaturze kil-
kudziesięciu milionów stopni, który został
uwięziony w polu grawitacyjnym gromady.
Taki ośrodek wypełnia każdą dużą groma-
dę, umożliwiając jej identyfikację bez prze-
prowadzania czasochłonnych i nie zawsze
dających się jednoznacznie zinterpretować
obserwacji optycznych.
rozprzestrzeniająca się z prędkością po- cząstkami elementarnymi i potężnymi Misja eROSITA znalazła już około 20 tys.
nad 100 km/s. We wnętrzu Pętli utrzymuje polami magnetycznymi, typowo bilion gromad, a  po wykorzystaniu danych
się temperatura ok. 3 mln stopni, przy któ- (1012) razy silniejszymi od ziemskiego. z wszystkich ośmiu skanów nieba licz-
rej materia emituje miękkie (niskoenerge- ba ta powinna wzrosnąć do co najmniej
tyczne) promieniowanie rentgenowskie. Lokalny Bąbel 100 tys. Dysponując takim materiałem,
Zgodnie z teorią rdzeń wybuchającej Nasz układ planetarny znajduje się we będzie można odtworzyć historię formo-
gwiazdy powinien był przekształcić się wnętrzu nazywanej Lokalnym Bąblem wania się gromad, której przebieg zale-
w gwiazdę neutronową lub czarną dziu- (ang. Local Bubble) pozostałości po serii ży od rozpowszechnienia i właściwości
rę. Poszukiwania takiego obiektu okazały supernowych, które wybuchły kilka milio- dwóch najbardziej tajemniczych skład-
się jednak bezowocne, więc nie znamy nów lat temu. Ta przypominająca klepsy- ników wszechświata: ciemnej materii
szczegółów wybuchu. Wiadomo tylko, drę struktura ma średnicę 300 lat świetl- (niedających się zidentyfikować źródeł
że miał moc 500 kwadrylionów (5×1026) nych i jest wypełniona rzadkim gazem grawitacji) i ciemnej energii (czynnika
najpotężniejszych bomb termojądro- o temperaturze ponad miliona stopni. przyspieszającego kosmiczną ekspansję).
wych, jakie kiedykolwiek eksplodowały Pochodzące od niego miękkie fotony rent- Skatalogowanie dalekich gromad ga-
na Ziemi (Słońce wyświeca tyle energii genowskie docierają do nas ze wszystkich laktyk jest głównym celem misji. eROSITA
w ciągu 8 mld lat). kierunków, czyli z całego nieba, czemu działa bezbłędnie i nic nie wskazuje na to,
Obiekt nr 4 tworzą pozostałości po w konwencji mapy odpowiada wszech- by miała zawieść. Ale nawet gdyby zawio-
trzech innych supernowych, rozmiesz- obecne czerwonawe tło. Lokalny Bąbel dła i stracilibyśmy szansę dowiedzenia się
czone w przestrzeni w taki sposób, że z na- nie jest unikatem – do seryjnego wybuchu czegoś istotnego o ciemnej materii i ciem-
szej perspektywy nakładają się na siebie supernowych doszło też prawdopodobnie nej energii, zostanie z nami sporządzony
(miejsca eksplozji są odległe od Słońca w odległości 500 lat świetlnych od Słoń- przez nią portret wszechświata niezwykle
o 800, 2200 i 6500 lat świetlnych). Tutaj ca w kierunku gwiazdozbioru Skorpiona. burzliwego, który w każdej skali, od gwiazd
nic już nie zgrzyta na styku teorii z ob- Pozostałością po nim mogą być żółte pół- do gromad galaktyk, chaotycznie zmierza
serwacjami – każda pozostałość zawiera kule wyrastające ze środka ciemnego pasa od jednej katastrofy do drugiej.
gwiazdę neutronową. Dwie z tych gwiazd obłoków (niemal kompletna górna oraz Skądinąd wiemy, że ten sam wszech-
są widoczne na powiększonym fragmen- wyraźnie mniejsza i w znacznym stopniu świat przez miliardy lat cierpliwie budo-
cie mapy jako niebieskie kropki. Obiekty niekompletna dolna). wał coraz bardziej skomplikowane związki
te emitują fotony o stosunkowo wysokiej Uważnie przyjrzawszy się czerwona- chemiczne, by w końcu przekroczyć gra-
energii; robią to jednak z zupełnie innych wej poświacie Lokalnego Bąbla, można nicę między chemią i biologią. eROSITA
powodów niż ich kuzynki w  układach na jej tle dostrzec liczne białe punkciki. umieszcza tę biologię, a wraz z nią i nas
rentgenowskich. Są samotne (jeżeli mają Każdy z nich to tkwiąca w centrum dale- samych, w  kontekście, który dobitnie
jakichś nieodkrytych towarzyszy, to na tak kiej galaktyki czarna dziura o masie się- ilustruje kruchość życia, także tego in-
dalekich orbitach, że jakikolwiek przepływ gającej miliardów mas Słońca, na którą teligentnego. Świadomość tej kruchości
materii jest niemożliwy), a za ich emisję opada materia pochodząca częściowo powinna skłonić nas, Ziemian, do reflek-
rentgenowską odpowiadają skomplikowa- z  ośrodka międzygwiazdowego, a  czę- sji nad sposobem, w jaki traktujemy naszą
ne oddziaływania między ultraszybkimi ściowo z gwiazd rozrywanych w silnym planetę i siebie nawzajem. n

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 63
[ HISTORIA ]

Trzy legendy
Jakuba Szeli
Morderca, ludowy heros, narodowy
bohater? Wszystko zależy od tego,
kto go opisuje.

J
RYSZARD JAMKA

akub Szela patronuje współcześnie najpew-


niej tylko jednej ulicy w Polsce, znajdującej
się we wsi Solarnia koło Kuźni Raciborskiej.
Do 2014 r. jego imię nosił także dawny plac
Hohenzollernów we Wrocławiu, lecz, co cie-
kawe, w wyniku interwencji zamiejscowego,
krakowskiego „Dziennika Polskiego” kłopo-
tliwą nazwę usunięto. W okresie transformacji
tabliczki uliczne upamiętniające Szelę zlikwidowano również
w Olkuszu i w Zielonej Górze.
Działania te nie należały do trudnych ani skomplikowanych
organizacyjnie. Miejsc upamiętniających Szelę w okresie PRL
było tyle, ile palców u jednej dłoni, a on sam po 1989 r. pozo-
stawał zapomniany.
Stan ten wynikał z kilku przyczyn. Przede wszystkim z po-
rażki komunistycznych ideologów, którym w latach 1948–56 nie
udało się trwale postawić na cokole „małego galicyjskiego Pu-
gaczowa”. Na sztandary chcieli wziąć postać silnie polaryzu-
jącą społeczeństwo polskie już od 1846 r. (czyli daty wybuchu
rabacji), owianą dwiema silnymi i przeciwstawnymi sobie le-
gendami: czarną i białą.

Co wiemy o Szeli?
Choć w połowie XIX w. Jakub Szela był na ustach niemal całej
Europy, a to za sprawą relacjonujących bunt chłopski w Galicji
gazet francuskich, austriackich i przede wszystkim niemiec-
kich, o nim samym wiemy mało. Urodził się w 1787 r. w Smarzo-
wej (dzisiejszej Smarżowej) koło Tarnowa, należącej od 1804 r.
do rodziny Boguszów, właścicieli pięciu wsi. Pochodził z rodzi-
ny średniozamożnych zagrodników z przypisaną dwudniową
pańszczyzną (pieszą), która miała stać się kością niezgody po-
między nim a jego panem. W lutym 1846 r., w związku z fatal-
ną sytuacją materialną na wsi oraz niepokojami wywołanymi
przygotowaniami szlachty do powstania krakowskiego, Jakub
pociągnął swoich sąsiadów na rodową siedzibę Boguszów, pod-
żegając do plądrowania, niszczenia oraz mordowania. Poza
cyrkułem tarnowskim podobne wystąpienia chłopów miały
miejsce także w Bocheńskiem, Wadowickiem, Sądeckiem, Sa-
nockiem oraz Jasielskiem i pochłonęły ok. 1100 istnień, głównie
szlachty i urzędników dworskich płci męskiej. Tragiczna karta.
Na szerszą scenę wkroczył Szela dopiero po zakończeniu ra-
bacji, jako przywódca renitencji – ruchu chłopów odmawiają-
cych pracy na pańskim i żądających zmniejszenia wymiaru
© POLONA

pańszczyzny. W jej szczytowym momencie podporządkował


on sobie aż sto gmin. W kwietniu 1846 r. władze austriackie

64 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
siłą spacyfikowały bunt, a sam Szela został podstępnie inter- zmienił go!/To był w morderczych rękach nóż – A winę tę lud
nowany w Tarnowie. W lutym 1848 r., po prawie dwóch latach zmazał już”.
w uwięzieniu, przesiedlony został wraz z rodziną na Bukowinę, Do polskiego imaginarium Szela wkroczył ostatecznie
w pobliże wsi Glitt, gdzie otrzymał 30 mórg austriackich ziemi, za sprawą „Turonia” Stefana Żeromskiego oraz przede wszyst-
czyli 17,28 ha. Z początkowych obietnic dożywotniej wolnizny kim „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego. W izbie Włodzimierza
została 10-letnia – typowa dla nowych osiedleńców na tym te- Tetmajera wspomnienie rabacji nieustannie unosi się w po-
renie. W tym samym roku w Austrii zniesiono pańszczyznę, wietrzu, a słynne „Myśmy wszystko zapomnieli, mego dziadka
a chłopom nadano ziemię na własność. piłą rżnęli” stoi na przeszkodzie ku ponadstanowej jedności.
Przypomina o tym także postać Szeli-Upiora, nawiedzającego
Krwawy rezun przedstawiciela biednego chłopstwa Dziada i żądająca udziału
Pozostałe informacje o przywódcy renitencji zniekształcone są w „narodowych godach”.
przez czarną legendę wytworzoną z inicjatywy jego ofiar – szlach-
ty. Pierwszy jego życiorys, powstały tuż po zakończeniu rabacji, Król chłopów
wyszedł najpewniej spod pióra Ludwiki z Boguszów Gorayskiej, Przeciwko utrwaleniu takiej pamięci o Szeli wystąpili chłopi,
ciężko doświadczonej osobiście przez Szelę, która w czasie wy- tworząc gloryfikującą go białą legendę. Odnajdujemy ją w pie-
stąpień chłopskich straciła ojca, trzech braci i dwóch dalszych śniach i przyśpiewkach ludowych, których echo słychać do dziś,
członków rodziny. Nic dziwnego, że jej „paszkwil-życiorys”, jak oraz w pamiętnikach chłopskich inteligentów. W mniemaniu
nazywa go współczesny biograf Szeli, był silnie nacechowany mieszkańców wsi Szela był bohaterem, który walnie przyczynił
emocjonalnie i zawierał szereg pomówień. Oskarżyła ona swoje- się do zniesienia pańszczyzny. Był inteligentny i szczodry; gdy
go poddanego o pijaństwo, złodziejstwo, podpalenie rodzinnego potrzebował butów dla swej córki, nie zawahał się zabić wołu.
domu, zabójstwo żony i 10-letniej sieroty. Życiorys ten, niczym Jego trudne relacje z Boguszami i ich przykre konsekwencje

Żołnierze austriaccy
płacą chłopom za głowy
dziedziców pomordowa-
nych w czasie rzezi gali-
cyjskiej w 1846 r., fran-
cuski staloryt z XIX w.
Obok: podobizna Jakuba
Szeli w „Illustration
Journal Universal”
nr 197 z grudnia 1846 r.
© EAST NEWS

dzisiejszy fake news, szybko rozprzestrzenił się na łamach gazet były usprawiedliwione. Szela jako plenipotent gminy wiódł
całej Europy, utrwalając negatywny wizerunek chłopa. z nimi wieloletni spór prawny o zakres wymiaru pańszczyzny
Przez kolejne 50 lat kłamstwa te były powtarzane, a sam Szela oraz wspólne dla całej wsi grunta. Interweniował w tej sprawie
stał się bohaterem niezliczonych wierszy, powieści i dramatów. wielokrotnie u starosty w Tarnowie, a nawet u gubernatora we
Z przywódcy renitencji urósł on do roli wodza całej rabacji, Lwowie, w odpowiedzi na co Boguszowie stosowali wobec nie-
odpowiedzialnego za śmierć tysięcy i destrukcję niepodległo- go zastraszanie i kary cielesne. W mniemaniu mieszkańców
ściowego powstania krakowskiego. Ogniskował on strach i ból wsi, współtwórców białej legendy, to lata upokorzeń i przemocy
szlachty, która obcując na co dzień z chłopami, w warunkach doprowadziły Szelę oraz innych wyzyskiwanych pańszczyzną
zmienionych reguł gry musiała znaleźć kozła ofiarnego. Dlate- chłopów do krwawej, ale uzasadnionej reakcji w 1846 r.
go Maria Konopnicka w wierszu „Rzeź w Galicji” rozgrzeszała Jak do tej białej legendy ustosunkował się rodzący się w Ga-
uczestników rabacji, wyraźnie wskazując tylko na jednego wi- licji w drugiej połowie XIX w. ruch ludow y? W swoich pa-
nowajcę: „Nie, to nie lud nasz! Zwierz był to,/W którego Szela miętnikach Wincenty Witos odżegnywał się od Szeli jako

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 65
[ HISTORIA ]

od mordercy sprzeniewierzającego się Dekalogowi, ale do- Ostatecznie w Polskiej Partii Robotniczej przeważyły śro-
strzegał panujący powszechnie na wsi szacunek do tej posta- dowiska optujące za innym sposobem legitymizacji władzy,
ci. W latach 30. XX w. radykalne chłopstwo na łamach swoich opartym na tradycji i odwołującym się do pojęcia narodu a nie
organów prasowych wzięło przywódcę renitencji w obronę, klasy. Dlatego w tym samym roku hucznie uczczono 200. rocz-
co wiązać można z rosnącą radykalizacją wsi w okresie coraz nicę urodzin Tadeusza Kościuszki, który może nie był idealnym
ostrzejszych konfliktów z sanacją. Poemat Bruno Jasieńskie- przykładem samorodnego odruchu świadomości klasowej, ale
go „Słowo o Jakubie Szeli” z 1926 r. dał adekwatną odpowiedź lepiej łączył cały naród. Na krótko więc Kościuszko przyćmił
Wyspiańskiemu i skonfrontował się z dominującą w przestrzeni Szelę w roli pierwszego bohatera ludowego.
publicznej czarną legendą. Wpływ dzieła tego komunizujące- Triumf czerwonej legendy przyszedł jednak pod koniec lat 40.
go poety na wieś był niebagatelny – sztukę tę często czytywano wraz z ekspansją marksizmu-leninizmu we wszystkich obszarach
i wystawiano, chociażby w Gaci Przeworskiej, placówce dokształ- życia. To właśnie wtedy wykrystalizowała się czerwona legenda
ceniowej, powiązanej ze Związkiem Młodzieży Wiejskiej „Wici”. o Szeli w najczystszej postaci. Wydawano o nim prace historycz-
ne, prowadzono badania socjologiczne w jego rodzimych oko-
Czerwona legenda licach, a na jego cześć ulicom nadawano nazwy. Kulminacyjny
Na horyzoncie krążyła już jednak inna legenda… Zaintere- moment przyszedł w 1955 r., gdy wielki popularyzator Szeli, dzia-
sowanie marksistów Jakubem Szelą było naturalne. Szukający łacz ZSL Czesław Wycech, postawił postulat zmiany nazwy wsi
jakichkolwiek przejawów walki klas w historii Polski nie mogli Siedliska-Bogusz – siedziby rodu ofiar Szeli – na Siedliska-Szela.
znaleźć wielu adekwatnych przykładów. Bohdan Chmielnicki
kojarzył się zbyt jednoznacznie ze zdradą narodową i wpisy- Figura buntu
wał w konflikt z Ukraińcami. Działający w podobnym czasie Wraz ze stopniow ym odchodzeniem od doktrynalnego
Aleksander Kostka-Napierski – przywódca powstania chłop- marksizmu w nauce, sztuce czy architekturze w wyniku od-
skiego na Podhalu – z pochodzenia był najpewniej szlachci- wilży politycznej połowy lat 50., do głosu doszły także inne
cem, a dodatkowo na wsi był zapomniany. Z kolei Tadeusz prądy umysłowe. Wróciła więc do obiegu kulturowego czarna
Kościuszko był znany, ale jak pisał w 1946 r. na łamach „Wsi” legenda, wpisująca się w dominującą w polskim imaginarium
Zygmunt Kałużyński: „Szukamy samorodnych odruchów świa- tradycję szlachecko-inteligencką. Symbolem tego był powrót
domości klasowej, nie inspirowanej, nie organizowanej przez „Wesela” Wyspiańskiego na deski teatrów – po siedmiu se-
patriotów szlacheckich, nie kierowanej zonach nieobecności – oraz rezygnacja
przez naszych solidarystów”. W postu- ówczesnego marszałka sejmu Wycecha
lat ten Jakub Szela wpisywał się idealnie. z próby zmiany przydomka Siedlisk.
Dlatego od lat 30. XX w. komunistyczni Jakub Szela Kolejną przyczynę niepowodzenia czer-
ideolodzy, np. Julian Brun, Roman Werfel współcześnie pomaga wonej legendy można upatrywać w prze-
czy Roman Juryś, zaczęli zajmować się ra- w przepracowaniu biegu stalinizacji nauk historycznych, ma-
bacją i wpisywali ją w materialistyczne poj- chłopskiego jących swój wielki udział w tworzeniu mitu
mowanie dziejów. Ale mieli z tym kłopot: dziedzictwa Polaków Szeli między 1948 a 1956 r. Proces zniewa-
jak pogodzić mordy dokonywane na szlach- i w reinterpretacji historii lania nauki nad Wisłą trwał krótko i ina-
cie ze stłumieniem powstania krakowskie- czej niż w Czechosłowacji i NRD, nie wiązał
go, którego przedstawiciele głosili przecież
w duchu ludowym. się z szeroko zakrojoną czystką na uni-
hasła emancypacji chłopów? Wytłumaczo- wersytetach. Po 1956  r. przedwojenni
no to w sposób osobliwy – uznano, że wol- wykładowcy nieśmiało wrócili do swoich
nościowa propaganda wśród ludu była dawnych metod uprawiania nauki, w kon-
niewystarczająca, gdyż kierownictwo powstania przejęły środo- sekwencji marksowska interpretacja rabacji, idąca na przekór
wiska „burżuazyjno-szlacheckie”, które neutralizowały wpływ tej narodowej (szlacheckiej), stawała się coraz trudniejsza.
prawomyślnego obozu demokratycznego z Julianem Goslarem Dominacja czarnej legendy zastępowana jest ostatnio zupeł-
i Edwardem Dembowskim na czele. Miałoby to potwierdzać tezę nie nowym zjawiskiem. O Szeli pisze się i mówi współcześnie
Józefa Stalina: „Powstania chłopskie prowadzić mogą do powo- coraz więcej. Poświęcane mu są happeningi artystyczne czy
dzeń tylko w tym wypadku, gdy splatają się one z powstaniami sztuki teatralne, czego przykładem jest spektakl „W imię Jaku-
robotniczymi i jeśli robotnicy kierują powstaniami chłopskimi”. ba S.” Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego, który XIX-wieczne
Tym sposobem komuniści rozprawili się z zarzutem zdrady na- stosunki pańszczyźniane wpisuje w dzisiejszą rzeczywistość
rodowej, przerzucając go na drugą stronę – to powstańcy nie neoliberalną. W 2011 r. była premiera płyty kolektywu R.U.T.A.
wykonali należytej propagandy wśród ludu, więc nie można się „Gore. Pieśni buntu i niedoli XVI–XX wieku”, która reinterpre-
dziwić, że lud ten przeciwko nim wystąpił. tuje różne tradycyjne pieśni antyfeudalne na współczesne
Argument o udziale awangardy klasy robotniczej, kierują- brzmienie, w tym tę o Szeli: „Kuba Szela twardo stuka/Za swe
cej rewolucją (w warunkach powstania krakowskiego – obozu krzywdy pomsty szukał/Pierwszy panom się zbuntował/i dużo
demokratycznego), nabrał znaczenia po II wojnie światowej, ich wymordował”. Można by zacytować i inne przykłady.
gdy garstka komunistów, przeważnie miejskiego pochodze- Jakub Szela współcześnie pomaga w przepracowaniu chłop-
nia, starała się przejąć kontrolę nad, w większości, rolniczym skiego dziedzictwa Polaków i w reinterpretacji historii w duchu
krajem. W celu przyciągnięcia chłopów postanowiono wów- ludowym. Jednak w posługiwaniu się figurą Szeli ważne jest
czas oprzeć się na nadal silnej na wsi pamięci o Szeli. Dlatego zrozumienie narosłych wokół niego legend. Szczególnie wtedy,
w 1946 r., w setną rocznicę rabacji, jednym z głównych boha- gdy sięgniemy po nominowaną w tym roku do Nagrody Lite-
terów prasy był właśnie ten przywódca chłopski. Dziennikarze rackiej Nike książkę Radka Raka „Baśń o wężowym sercu albo
różnych orientacji politycznych spierali się wówczas o jego rolę wtóre słowo o Jakóbie Szeli”.
w rabacji i w zniesieniu pańszczyzny, organizowano odczyty RYSZARD JAMKA
i obchody go upamiętniające. Założeniem większości była re- Autor jest historykiem i prawnikiem, absolwentem Kolegium MiSH UW.
habilitacja Szeli i danie odporu czarnej legendzie – wówczas W 2019 r. został laureatem nagrody POLITYKI im. M.F. Rakowskiego
bronionej jedynie przez redakcję „Tygodnika Powszechnego”. za najlepszą pracę magisterską o historii PRL.

66 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
[ HISTORIA ]

TOMASZ TARGAŃSKI: – W powszechnej


świadomości Polaków komuniści
to zdrajcy i zbrodniarze. Ale wielu
z nich pochodziło z patriotycz-
nych domów, często byli zanurzeni
w tradycji romantycznej. Jaka
była ewolucja ideowa polskich
komunistów?
ANDRZEJ FRISZKE: – Polski komunizm,
podobnie jak polska idea niepodległo-
ściowa, wziął się z marzenia. W przy-
padku komunistów było to marzenie
o budowie nowego, sprawiedliwego spo-
łeczeństwa, wolnego od wyzysku, kon-
fliktów religijnych i narodowościowych.
Komuniści wierzyli, że taki świat jest
nie tylko możliwy, ale wręcz konieczny.
Drogą do tego celu było obalenie dotych-
czasowego porządku ekonomiczno-spo-
łecznego, i to obalenie go w całości, po-
cząwszy od systemu kapitalistycznego,
a na państwach narodowych kończąc.
Z  kolei marzeniem drugiej części
polskiej lewicy – socjalistów – była nie-
podległość i zbudowanie państwa spra-
wiedliwego społecznie. Podkreślali oni
konieczność szerokiego ludowładztwa,
praw obywatelskich, radykalnego ogra-
niczenia kapitalizmu – wszystko to mia-
ło się zrealizować w odbudowanym pań-
stwie polskim, ponieważ tylko ono ich
zdaniem mogło zapewnić robotnikom
awans społeczny i  polityczny. Oba te
nurty narodziły się w latach 90. XIX w.,
a ich spór zawierał się w pytaniu: pań-
stwo czy rewolucja? Zdaniem socjalistów
niezbędnym elementem zmiany była
niepodległość. Komuniści ją odrzucali
i chcieli rewolucji.
Co w takim razie przyciągało
do komunizmu takich ludzi, jak Feliks
Kon czy Karol Radek? Z ich biografii
wynika, że polski patriotyzm był przy-
stankiem na drodze do marksizmu.
Tak, ale nie była to postawa typo-
wa wśród polskich komunistów. Drogi
© GETTY

do radykalnego marksizmu były róż-


ne. W  książce cytuję np. listy młode-
Karol Radek (stoi w środku pod literą „K” w górnym napisie) z innymi agitatorami komunistycznymi go Feliksa Dzierżyńskiego do siostry,
w Baku, 1930 r. z których wyłania się obraz człowieka
wydobywającego z ewangelii bezkom-

Biesy polskie
promisowo interpretowany postulat
równości ludzi. Potem oczywiście reli-
gię odrzucił, ale jego ewolucja ideowa
pokazywała fanatyczny pryncypializm,
wiarę w zbudowanie nowego porządku
świata. W przypadku Socjaldemokracji
Nigdy nie zrozumiemy przedwojennych komunistów Królestwa Polskiego i Litwy (SDKPiL),
a później Komunistycznej Partii Polski
i wyborów, jakich dokonywali, jeśli nie podejmiemy (KPP), istotnym elementem był także do-
wysiłku, by dostrzec w nich ludzi – opowiada pływ ludzi ze środowisk żydowskich. Dla
nich komunizm był drogą do asymilacji
prof. Andrzej Friszke, historyk, autor książki – część z nich odrzucała bowiem żydow-
skość, ale jednocześnie napotykali barie-
„Państwo czy rewolucja”. ry w integracji z tożsamością polską.

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 67
[ HISTORIA ]

Komunizm oferował im bezwarunko-


wą równość.
Czy polski patriota mógł być
wierzącym marksistą? A może między
tymi postawami od początku istniała
niedająca się przekroczyć przepaść?
Dla lud zi SDK PiL istnia ła f unda-
mentalna sprzeczność między realiza-
cją interesu narodowego a klasowego.
W tej kwestii od początku nie było pola
do porozumienia i na tym zasadzał się
spór między socjalistami a komunista-
mi. Ci ostatni odrzucali perspektywę
narodową. Według nich walka o  nie-
podległość była z natury swej rodzajem
dywersji w ruchu rewolucyjnym, ponie-
waż musiała zakładać kompromis kla-

© ANDRZEJ WIERNICKI/EAST NEWS


sowy przy tworzeniu państwa, a poza
tym wszystko i  tak niedługo zmiecie
rewolucja. Z tego punktu widzenia od-
budowa Polski była ekscesem, ponieważ
sprzeciwiała się obiektywnemu proce-
sowi historycznemu. Socjaliści z  PPS
akcentowali zaś możliwość połączenia
haseł narodowych z ideałami, o których
pisał Marks. W ich rozumieniu socjalista Zmiana patrona ulicy – stara przekreślona tablica Władysława Hibnera i nowa z nazwą
mógł być jednocześnie Polakiem dążą- Komunistycznej Partii Polski, Nowa Huta, Kraków, 1959 r.
cym do utworzenia państwa. Socjalizm
postrzegali oni jako wynik rozwoju spo- tworzyły się partie socjalistyczne, wybór wpisywali się w długą tradycję ruchów
łecznego zmierzającego ku równości lu- jednej z nich bywał przypadkowy. Wiele millenarystycznych, wyczekują-
dzi, a nie jednego skoku wprowadzonego zależało od prasy: jeśli ktoś miał dostęp cych na koniec starego i narodziny
przez monopolistyczną partię. i czytywał „Robotnika”, to niejako natu- nowego świata.
W jaki sposób komunizm był sprzeczny ralnie wchodził w orbitę PPS. Do tego do- Bycie komunistą bez wątpienia wią-
z niepodległością Polski, skoro Marks chodziły kasy robotnicze, kółka dysku- zało się z taką wiarą. Wiarą w rewolucję,
napisał, że Polacy w swojej walce syjne, wokół których później tworzyły się która da początek nowemu porządkowi
o wolność są najbardziej rewolucyjnym struktury partii. Istotną rolę odgrywała oraz wiarą, że historia obdarzyła komu-
narodem? Czy komuniści nie widzieli tu także osobowość miejscowych liderów. nistów zadaniem poprowadzenia ku
sprzeczności z Marksem? Bycie komunistą – w odróżnieniu niemu ludzkości. To bardzo silna idea.
Nie widzieli, ponieważ, jak przekony- od członkostwa w jakiejkolwiek innej Jej podtrzymanie wymagało zamknię-
wała Róża Luksemburg, Marks wypo- partii – było zobowiązaniem na całe cia się na wpływy zewnętrzne. Wszyst-
wiedział te słowa w innych okoliczno- życie. Dlaczego z takim trudem ko, co stało w sprzeczności z radykalnie
ściach historycznych, kilkadziesiąt lat porzucali bądź rewidowali swoje interpretowaną doktryną marksistow-
wcześniej, kiedy proletariat Rosji nie był poglądy? Co wpływało na tak mocną ską, potem leninowską, było złe bez
jeszcze gotowy do rewolucji. Na ten cytat spoistość tej grupy? względu na fakty. Konkurenci inaczej
z Marksa bardzo często powoływali się Było to stosunkowo niewielkie grono, odczytujący przesłanie Marksa, czyli
natomiast niepodległościowi socjaliści. co sprzyjało nawiązywaniu silnych wię- socjaliści, stanowili śmiertelne zagro-
Czy istniał przepływ ludzi między zów osobistych. Spory i konflikty trwały żenie i zwalczano ich jako prowadzą-
PPS a SDKPiL? Albo czy byli ludzie, jednak prawie przez cały czas, bywały cych do ugody z burżuazją, rozbrojenia
którzy zaczynali w PPS i przechodzili gwałtowne. Ci ludzie mieli konkretną wi- potencjału rewolucyjnego. Współpraca
do SDKPiL? zję świata, kierunku, w którym zmierza, była więc wykluczona.
W zasadzie nie, różnice programowe i konsekwentnie odrzucali argumenty Czy polscy komuniści uważali się
były na tyle ostre, że przepływy między świadczące przeciw tej wizji. Różnili się za bolszewików?
tymi partiami stanowiły wyjątek. Jed- jednak co do taktyki przygotowywania W dużej mierze tak, identyfikowali się
nym z wyjątków był Tytus Filipowicz, rewolucji, możliw ych kompromisów z tym ruchem. Z wyjątkiem najbliższego
działacz SDKPiL w Zagłębiu Dąbrow- klasowych np. z chłopami. W sprawach kręgu Róży Luksemburg, która widzia-
skim, który po roku przeszedł do PPS zasadniczych jednak, kiedy rzeczywi- ła się jako część niemieckiego ruchu
i stał się bliskim współpracownikiem stość kłóciła się z ich wizją – np. w kwestii komunistycznego. Działacze SDKPiL
Piłsudskiego, towarzyszył mu podczas braku wolności dla robotników w ZSRR współpracowali z Leninem jeszcze przed
misji do Tokio w 1904 r., a w II Rzeczpo- czy potem stalinowskich represji prze- I wojną światową, kiedy ten mieszkał
spolitej był dyplomatą i ambasadorem ciw komunistom – odrzucali fakty albo w Poroninie. Prywatne relacje z liderem
Polski w Waszyngtonie. Taka ewolucja swoiście je interpretowali, szukając uza- bolszewików nawiązał m.in. Jakub Ha-
może wydawać się czymś niespotyka- sadnień i usprawiedliwień. necki, który odegrał istotną rolę w 1917 r.
nym, ale w przeciwną stronę poszła ewo- Yuri Slezkine w książce „Dom władzy” Później, po rewolucji bolszewickiej,
lucja Karola Radka. Pamiętajmy jednak, porównał bolszewików do wyznawców ludzie związani z  SDKPiL, np. Dzier-
że na początku, w okresie 1893–95, kiedy sekty religijnej. Jego zdaniem ż y ńsk i, Radek cz y Józef ­U nsz licht,

68 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
zajmowali eksponowane stanowiska pod II Rzeczpospolitą jako państwo popularnością komunistów,
w Związ­k u Sowieckim. demokratyczne z szerokimi a co za tym idzie rewolucją?
Czy polscy bolszewicy utrzymywali swobodami obywatelskimi. Bez wątpienia. I nie jest to interpre-
jakieś kontakty z socjalistami z PPS Tak, ojcami niepodległości Polski tacja po latach – komuniści doskonale
i z Polską w ogóle? byli socjaliści. Otoczenie Piłsudskiego wiedzieli, że zmiany wprowadzone przez
Pamiętajmy, że mówimy o stosunkowo to działacze PPS albo ludzie, którzy po la- pierwszy rząd niepodległej Polski pozba-
nielicznej grupie, zwłaszcza przed 1918 r. tach działalności w partii już nie byli, ale wiają ich politycznego tlenu. Okazało się
Socjaliści i komuniści mieli wspólnych w jej duchu się ukształtowali. Odegrali bowiem, że wcale nie trzeba wywoływać
znajomych, a nawet krewnych; bywali oni decydującą rolę w nadaniu Rzeczpo- rewolucji, by wywalczyć ośmiogodzinny
w  tych samych kawiarniach, uczest- spolitej postępowych ram ustrojowych dzień pracy i inne zdobycze. Komuniści
niczyli w  tych samych spotkaniach, i rozwiązań prawnych. Mam na myśli: po prostu nie chcieli dostrzec, że nie-
z pewnością rozpoznawali się nawzajem. powszechne prawo wyborcze, równo- podległość przyniosła robotnikom re-
Słowem: znali się, czasem wiele razem uprawnienie kobiet, ośmiogodzinny alną korzyść w postaci ustawodawstwa
przeszli. W dobie walki z caratem pe- dzień pracy, prawo do strajku, ubezpie- społecznego. To była perspektywa refor-
pesowcy i późniejsi komuniści siedzieli czenie społeczne. W ówczesnej Europie mizmu, którą odrzucali. Pragnęli rewo-
w tych samych więzieniach, a nawet tych nie był to standard. Tak daleko idące lucji klasowej, co oznaczało połączenie
samych celach. W 1917 r. w niemieckim rozwiązania na rzecz szeroko pojętego z rewolucyjną Rosją. I na ten aspekt PPS
obozie w Havelbergu spotkało się kil- „świata pracy” wywołały na Zachodzie konsekwentnie wskazy wała, piętnu-
kunastu komunistów, z Marchlewskim zaskoczenie. W  jednym z  w y wiadów jąc komunistów.
na czele, działacze PPS i internowani w 1919 r. Piłsudski tłumaczył szwajcar- W 1937 r. praktycznie wszyscy polscy
legioniści, w tym Piotr Górecki, przy- skiemu dziennikarzowi potrzebę „udzie- komuniści, o których pisze pan
szły piłsudczykowski generał. W czasie lenia ludowi nieco więcej sprawiedliwo- w książce, zostali wymordowani
krótkiego pobytu Karola Radka w Polsce ści socjalnej”. na rozkaz Stalina.
na początku lat 30. odświeżył on dawne Ale czy socjaliści byli mimo wszystko KPP właściwie przestała istnieć. To wy-
znajomości z  czasów, kiedy mieszkał świadomi rozczarowania tym, jak ta darzenie de facto zamyka historyczny
w  Krakowie. Spotykał się z  różnymi niepodległa Polska wygląda? Roz- cykl polskiego ruchu komunistyczne-
ludźmi, nie tylko dawnymi towarzysza- czarowania, które Żeromski zawarł go. Późniejsza Polska Partia Robotnicza
mi partyjnymi, ale także ówczesnymi w słynnym pytaniu Cezarego Baryki: (PPR) to już coś innego – na palcach rąk
piłsudczykami. Pamiętajmy też, że Po- „macież wy odwagę Lenina?”. można policzyć w niej wybitnych człon-
lacy, którzy brali udział w rewolucji bol- To konkretne zdanie, wypowiedziane ków dawnej KPP. Zasadniczą zmianę
szewickiej, zostawili w kraju rodziny, przez Barykę, w uszach polskiego socjali- w  myśleniu komunistów przy niosła
z którymi niekiedy utrzymywali kontakt. sty musiało brzmieć jak prowokacja. Nie II wojna światowa. Konfrontacja z III Rze-
A jaki był stosunek pepesowców zmienia to faktu, że zawarte w „Przed- szą sprawiła, że po 1945 r. Stalin wyzna-
do komunistów? Skoro chcieli zniszczyć wiośniu” poczucie zmarnowanych na- czył Polsce rolę zapory przed Niemcami,
państwo, które PPS z takim mozołem dziei było faktem i pepesowcy zdawali co otwierało drogę do akceptacji przez
budowało, to czy od początku trakto- sobie z tego sprawę. Przecież przegrali komunistów istnienia samodzielnego
wali ich jak wrogów? pierwsze po odzyskaniu niepodległości państwa. Kluczową rolę w  oswajaniu
Dla PPS od początku był to bardzo wybory parlamentarne w 1919 r.! To był działaczy PPR z tą perspektywą odegrał
ważny, fundamentalny wręcz, spór, ale dla nich szok. Triumf prawicy z Naro- Alfred Lampe. To kolejna niezwykle cie-
istniało jednocześnie poczucie, że jest dową Demokracją na czele wielu dzia- kawa postać: jeden z nielicznych ocala-
to spór ideowy, a Polska nie może trak- łaczom jawił się jako wstęp do cofnięcia łych członków elity dawnej KPP. Swoją
tować przeciwników ideowych tak jak wszystkich postępowych reform. I jako drogą Lampe trafił do ruchu komuni-
carat. W  książce opisuję taką historię: niesprawiedliwość – przegrali ci, którzy stycznego w 1919 r. z żydowskiej partii
na początku 1919 r. władze w Warszawie walczyli, siedzieli w więzieniach, wygrali socjalistycznej Poalej Syjon.
aresztowały grupę polskich komunistów ci, którzy układali się z caratem i czer- Opisując skomplikowane życiorysy
pod zarzutem agitacji rewolucyjnej. Uwię- pali z tego korzyści. W efekcie nieliczna komunistów, proces ideowej ewolucji,
ziono ich w Cytadeli. Ta sytuacja wywołała grupa członków PPS przeszła na stronę a zwłaszcza momenty, które wymagały
dyskomfort wśród części działaczy PPS, komunistów, bo uznała, że jedyną na- zrewidowania niektórych dogmatów,
bo Cytadela była miejscem symbolicz- dzieją na zatrzymanie nacjonalistów udało się panu trochę ich uczłowieczyć.
nym – niedawno odsiadywali tam wyroki jest rewolucja. Przygniatająca więk- Miał pan taki zamiar?
ludzie, którzy teraz stali na czele państwa, szość pepesowców dochowała jednak Zależało mi, by pokazać ich przede
z Józefem Piłsudskim na czele. Po artykule wierności państwu i porządkowi demo- wszystkim jako ludzi. Hasło „komuni-
Tadeusza Hołówki w „Robotniku” doszło kratycznemu mimo, powtó- ści” funkcjonuje dziś jako
w Cytadeli do inspekcji z udziałem mi- rzę to raz jeszcze, rozczaro- s y non i m zbrod n i, pr z ez
nistra spraw wewnętrznych Stanisława wania. Działali na licznych co zupełnie tracimy z oczu
Wojciechowskiego, która miała sprawdzić, obszarach – w pracy związ- cz y nni k ideow y i  lud zk i.
czy więźniowie są dobrze traktowani, ja- kowej, ośw iatowej, samo- Tymczasem partie tworzą
kie otrzymują racje żywnościowe etc. Tak rządowej, w  Kasach Cho- właśn ie lud zie o  różny m
więc mimo że pepesowcy słusznie uważali rych, budując przeciwwagę sposobie myślenia. Wszyscy
komunistów za wrogów na płaszczyźnie dla prawicy. oni mają dążenia, dokonują
politycznej, to na poziomie osobistym Czy wprowadzone wyborów i popełniają błędy.
często traktowali ich – do pewnego mo- w pierwszych miesiącach Nie dostrzegając tego, nie
mentu – jako zbłąkane dusze. niepodległości reformy zrozumiemy historii.
W książce podkreśla pan, nie uchroniły później ROZMAWIAŁ
że to PPS położyła fundamenty Polski przed większą TOMASZ TARGAŃSKI

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 69
AFISZ [ PREMIERY / W YDAR ZENIA / Z APOWIEDZI ] Skala ocen: 1(dno)–6(wybitne)

w telewizji

Potworna siostra 3/6


Ratched, Netflix, 8 odc.

N
owy serial jednego z najbardziej
płodnych autorów telewizji
Ryana Murphy’ego w ośmiu
odcinkach opowiada o począt-
kach siostry Mildred Ratched, niesławnej
bohaterki „Lotu nad kukułczym gniaz-
dem”, uosobienia opresyjnego systemu
łamiącego wolność jednostki. Ani autor
książkowego pierwowzoru Ken Kesey, ani
reżyser ekranizacji z 1975 r. Miloš Forman
nie zainteresowali się tym, co uczyniło
z siostry potwora. I tu szansę dla siebie zo-
baczyli scenarzyści serialu Netflixa. Akcja
dzieje się na kilkanaście lat przed wyda-
rzeniami z książki, w 1947 r., gdy Mildred
(Sarah Paulson), w niezwykle stylowym
kostiumie, idealnie do niego dobranym
kapeluszu, fryzurze, makijażu i samocho-
dzie, przybywa do północnej Kalifornii,
by wcielić w życie plan przejęcia władzy
w szpitalu psychiatrycznym Lucia State
Hospital. Znakiem rozpoznawczym pro-
dukcji Murphy’ego jest kampowe przesty-
© MATERIAŁY PRASOWE

lizowanie – i tu go nie brakuje. Ważne dla


niego są zawsze wątki emancypacyjne,
szczególnie homoseksualne, których też
jest sporo. Lubi także mieszanki gatun-
kowe – tu mamy połączenie kostiumo-
wego dramatu z horrorem gore i historią
obyczajową. I wszystko razem nie działa.
na ekranie Z początku nawet jest nieźle, gwiazdorska

Kulisy zajawki 4/6


obsada – obok Paulson mamy m.in. Judy
Davis, Sharon Stone i Cynthię Nixon – staje
na wysokości zadania. Ale gdy w kolej-
nych odcinkach dochodzą kolejne ele-
Skandal. Ewenement Molesty, reż. Bartosz Paduch, Polska, 69 min menty stylistyki Murphy’ego, całość robi

T
się coraz bardziej absurdalna, fastryga
emat historii ulicznego rapu w Polsce leżał – nomen omen – na ulicy. Podjęli go łącząca poszczególne wątki coraz bardziej
ostatnio autorzy fabularnego „Procederu”, dość swobodnie jednak poczynający widoczna, a psychologiczne wolty boha-
sobie z tym zjawiskiem – a na prawdzie i realizmie kulturze hiphopowej zależało terów – z kosmosu. Niemniej Netflix już
od samego początku. Dokument Bartosza Paducha to udany restart tej z natury zamówił drugi sezon.
nieco już sentymentalnej opowieści, sięgającej do wydarzeń z lat 90. „Skandal. Ewene- ANETA KYZIOŁ
ment Molesty” za bohaterów ma założycieli warszawskiej grupy, powstałej w 1995 r. Ze-
spół Molesta Ewenement wykiełkował wokół środowiska młodych skateboarderów, a ci
lubili rejestrować swoje triki, dostajemy więc i ciekawe amatorskie filmy z ich prywatnego
archiwum, i fragmenty uderzająco dziś egzotycznych programów telewizyjnych. Kluczo-
we dla sceny postaci – Vienio, Włodi, ich koledzy z grupy, inni znani raperzy i dziennikarze
– przypominają historię warszawskiego składu, który pobudziła do działania wieść o tym,
że w Kielcach już robią hip-hop (Wzgórze Ya-Pa 3) i jeszcze przyjeżdżają z nim do stolicy.
Amatorzy z Ursynowa zaczęli więc pisać własne linijki, nagrali płytę „Skandal” i zdobyli
dużego wydawcę (Pomaton), co stało się zarzewiem napięć i konfliktów ogrywanych
w filmie. Osiedlowa „zajawka” zamieniła się w zawód, młodzieńcze pomysły zderzyły
z rynkową rzeczywistością. Bartosz Paduch nie dostał tak mocnej dramaturgicznie sy-
tuacji, na jaką trafił Filip Dzierżawski, reżyser „Miłości”, brutalnie szczerego dokumentu
o rozpadzie środowiskowych więzi trójmiejskiej sceny muzycznej. Ale rzetelnie prześwie-
tlił historię swoich bohaterów i stroni od laurkowości. A przy tym szkicuje rapową geo-
grafię Warszawy lat 90. i zręcznie prowadzi nas za kulisy słynnych fraz Molesty, w rodzaju
„Ja wiedziałem, że tak będzie, zawsze za nic lądujemy na komendzie”. Oglądając ten film,
poza ogólnym pojęciem o wielkim pokoleniowym zjawisku, zdobędziemy również szcze-
© NETFLIX

gółową wiedzę o tym, kto wylądował i na której komendzie.


BARTEK CHACIŃSKI

70 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
festiwale razem będzie ich 29) pokazują starannie młodzież i tzw. średnie pokolenie twórców.
przygotowane ekspozycje. Ta inicjatywa Wśród nich artyści, którzy osiągnęli status
Dużo sztuki odbędzie się już po raz dziesiąty. Nie ma tu
żadnego, poza poziomem artystycznym,
gwiazd w minionych dwu dekadach, jak
Paulina Ołowska czy Agata Bogacka, ale też
w całym mieście kryterium uczestnictwa, co sprawia, że jest najmłodsze i najbardziej gorące nazwiska
różnorodnie, a bywa też zaskakująco. Są polskiego malarstwa: Agata Kus, Martyna
Warsaw Gallery Weekend 2020, więc wystawy indywidualne i zbiorowe, Czech, Mikołaj Sobczak, Karolina Jabłońska
różne miejsca w stolicy, 1–4 października malarstwa, rzeźby, instalacji, grafiki, a w tym czy Agata Słowak. W ramach WGW można
roku szczególnie licznie fotografii. Jest będzie obejrzeć też nowe dokonania trójki

N
wymagający skupienia konceptualizm, ale laureatów Paszportów POLITYKI: nestora
ie dorobiliśmy się w Polsce festi­ też mnóstwo efektownego, figuratywnego Leona Tarasewicza oraz triumfujących
walu sztuki z prawdziwego zda­ malarstwa. Wprawdzie na WGW pojawiają w dwu ostatnich edycjach Diany Lelonek
rzenia, ale mamy coroczne week­ się prace żyjących (Ryszard Waśko) i nieży­ oraz Weroniki Gęsickiej.
endowe spotkanie, na którym jących już (Stanisław Dróżdż) klasyków pol­ PIOTR SARZYŃSKI
starannie wyselekcjonowane galerie (tym skiej nowoczesności, ale przeważa jednak Szczegóły: www.warsawgalleryweekend.pl/2020/
REKLAMA
salon gier

Ostępy Kolorado 5/6 ową galerię płaskich jak kartka papieru


postaci umaiła Kamala Khan. Uwielbiająca
Wasteland 3, inXile entertainment, GOG.com,
Avengersów przeciętna dziewczyna z mu­
Windows, PlayStation 4, Xbox One
zułmańskiej rodziny, która z czasem sama
zyska nadludzkie umiejętności, rozbija dęty

K
heroizm bohaterów Ameryki wdziękiem,
ażdy chyba miałby humorem i naturalnością. I to ona jest,
ochotę przemie­ na szczęście, filarem tej przygody. Po kata­
rzać wraże ostępy klizmie, za który obwiniono Avengersów,
w towarzystwie ich organizacja została rozwiązana, a oni
kota w kapeluszu, który sami są ścigani. Trzeba zatem odzyskać do­
za papierosy dałby się bre imię, ujawnić rzeczywistych sprawców
oskórować, czy papugi blu­ i ich spisek, pokonać wrogów – w stylu dla
zgającej tak obscenicznie, Avengersów typowym, czyli mało subtel­
że marynarz spłonąłby rumieńcem niczym nie. Lekkostrawny interaktywny film akcji
pensjonarka? Któż nie chciałby spraw­ – przełknąć i zapomnieć.
dzić, czy napotkany wyemancypowany
robot fabryczny, marzący o spółkowaniu
z człowiekiem, jest do tego – jak zapewnia
Manga i mecz 3/6
– przygotowany teoretycznie i sprzętowo?
Postapokaliptyczne pustkowia Ameryki Captain Tsubasa: Rise of New Champions,
nie były tak fajnym placem zabaw od czasu Tamsoft/Bandai Namco Ent., Cenega,
„Fallouta 2” (1998 r.). W turowych grach RPG PlayStation 4, Windows, Switch

Y
o podobnej tematyce „Wasteland 3” jest
dziś nowym wzorcem, szlifując to, co naj­ ōichi Takahashi
lepsze z tradycji gatunku. Znów dowodzimy zaczął rysować
drużyną Strażników Pustkowi, tym razem komiksy z Tsubasą
starając się podbić serca i osady Kolorado, Ōzora – japoń­
rozgrywka jest jednak bardziej złożona skim chłopcem, który żyje
niż w „Wasteland 2” (2014 r.). Specyficzny futbolem i chce zostać
humor i dystans wciąż nadają grze niepod­ światowej klasy piłkarzem
rabialny koloryt. – już w 1981 r. Światowy
szał na mangę z Tsubasą (sprzedano 80 mln
Wraże zastępy 4/6 komiksów) ominął Polskę, ale zrealizowany
na tej podstawie serial anime cieszył się
u nas olbrzymią popularnością. „Captain
Marvel’s Avengers, Warner Bros. Int. Ent., Tsubasa: Raise of New Champions” to za­
Cenega, Windows, PlayStation 4, Xbox One pewne duża atrakcja dla każdego, kto darzy

H
tę postać sentymentem. Cała reszta może
ulk, Thor, Iron ją sobie jednak darować. Co prawda rzecz
Man, Kapitan polega głównie na rozgrywaniu meczy (wli­
Ameryka, Czarna czając ustalanie strategii i rozstawienia), ale
Wdowa – plejada w sekwencjach fabularnych trudno się po­
© MATERIAŁY PRASOWE (4)

ikonicznych bohaterów łapać, a i sama gra w piłkę nie będzie chyba


Marvela to, wydawałoby dla miłośników futbolu taką atrakcją, jak
się, wystarczający powód, gry z serii „FIFA” czy „Pro Evolution Soccer”.
by każdy, kto nie jest Fantastycznie słucha się za to japońskich
zagorzałym wielbicielem Avengersów, Szpakowskich i Borków.
trzymał się od tej gry z daleka. Na szczęście OLAF SZEWCZYK

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 71
AFISZ [ PREMIERY / W YDAR ZENIA / Z APOWIEDZI ] Skala ocen: 1(dno)–6(wybitne)

k s i ą ż k i Fr a gm e n t y k s i ą że k n a s t ro n i e : w w w.polit yk a.pl/cz ytelnia

© WYDAWNICTWO FILTRY

© ZNAK
© HAYOUNG JEON/EPA/PAP
Śmiech i strach 5/6 Wyspa
pełna zła 5/6
David Sedaris, Calypso, przeł. Piotr Tarczyński,
Wydawnictwo Filtry, Warszawa 2020, s. 310 Ewa Winnicka i Dionisios Sturis,

D
Władcy strachu. Przemoc w sierocińcach
avid Sedaris od lat 90. jest w Sta- nie chciała być taka jak oni. To, co najpierw i przełamywanie zmowy milczenia,
nach znany i jako stand-uper, wydaje się hymnem na cześć tej rodziny, Znak, Kraków 2020, s. 256

W
i jako popularny pisarz. Zbiór jego z czasem okazuje się rodzajem wiwisekcji,
opowieści ukazujący się w nowym opowieścią o tym, czego się wstydzimy. ładcy strachu” Ewy Win-
wydawnictwie Filtry to dobry przykład Sedaris potrafi kapitalnie opowiadać o krępu- nickiej i Dionisiosa Sturisa
gatunku, który uprawia: gawędy o sobie, jących przygodach ciała – pisarz na tournée to opowieść na wskroś
swoim partnerze Hugh i swojej rodzinie. z biegunką i wymiotami to idealny temat. wstrząsająca, mroczna
„Choć często traciłem wiarę w siebie, nigdy Ale to nie chodzi o ten wstyd, ale o to, że od- i rozpaczliwie uświadamiająca, że zło nie
nie traciłem wiary w swoją rodzinę” – pisze wrócili się od siostry, i jeszcze o zażenowanie jest banalne. Na podlegającej jurysdyk-
Sedaris w „Calypso”. I jest to opowieść wyjąt- i skandal starości. Kiedy odwiedza ojca, widzi cji brytyjskiej, ale jednak rządzącej się
kowa – połączenie sarkastycznego humoru, starego człowieka wśród niepotrzebnych własnymi prawami wyspie Jersey przez
cielesności skatologicznych żartów (na które rzeczy. Ucieczką od śmierci jest tu obsesyjne całe lata znęcano się nad dziećmi w sie-
ojciec reaguje: „Słowo daję, poziom tej dys- liczenie kroków, noszenie kilku kapeluszy na- rocińcach. Bito je, poniżano, molestowa-
kusji pozostawia wiele do życzenia”) i tego, raz i celebrowanie ekscentryczności. Sedaris no, gwałcono i prawdopodobnie niektó-
co nie do końca wypowiedziane, a wiąże się jest zarazem śmieszny i straszny, bo w za- re zabijano. Prawdopodobnie, bo cho-
ze śmiercią. Bo w tej rodzinie, która trzyma się bawnych historiach cały czas prześwituje ta ciaż znaleziono dziecięce kości i zęby,
razem, spędza razem wakacje, w Tokio kupu- podszewka. Ale chce się być w jego opowie- nie przypasowano ich do żadnej kon-
je kompulsywnie najdziwaczniejsze ubrania, ściach jak najdłużej. kretnej ofiary. To książka o demokratycz-
krąży cień samobójczej śmierci siostry, która JUSTYNA SOBOLEWSKA nej z pozoru społeczności z małej wyspy,
która uczyni wszystko, aby skryć swoje
tajemnice, bo przestępcami byli ich
bliscy krewni, krew z krwi naszej. I tak
powieści totalnej, zasypującej czytelnika z pokolenia na pokolenie przechodzi
gradem prawdziwych i zmyślonych nazwisk kłamstwo i deprawacja. Winnicka i Sturis
i odniesień, postaci i miejsc. W pewnym z determinacją przełamują zmowę mil-
momencie w ręce jednego z bohaterów czenia, pozyskują informatorów, którzy
© WYDAWNICTWO PAUZA

wpada pozbawiona okładki książka, nazwa- odsłonią przed egzotycznymi przecież,


na „trójgłową księgą” lub „Księgą bez Twa- bo nie lokalnymi albo brytyjskimi,
rzy”. Narrator opisuje ją jako składającą się reporterami z Polski, kulisy bulwersu-
z fragmentów, urywków i odpadów rzecz, jącej historii. Zdobywają sojuszników,
którą jakiś introligator znalazł i zszył w jedną policjantów, którzy połamali zęby na tej
całość. Dickner zaprasza czytelnika do wę- sprawie, lokalnych aktywistów i bloge-
Stały punkt drówki śladem trzech bohaterów, których
trajektorie losów przecinają się w zaskaku-
rów domagających się od władz Jersey
prawdy. Udaje im się dotrzeć do ofiar.
na mapie 4/6 jący sposób. Miotają nimi przeciwstawne A w końcu do skrywanej głęboko pełnej
impulsy. Urodzeni w rodzinach wiecznych wersji raportu specjalnej komisji bada-
Nicolas Dickner, Nikolski, przeł. Magdalena nomadów szukają punktu zakotwiczenia, jącej proceder, w jaki zamieszani byli nie
Kamińska-Maurugeon, Wydawnictwo Pauza, stałego punktu na mapie, wciśnięci w ciasny tylko pracownicy ośrodków dla dzieci,
Warszawa 2020, s. 272 gorset ról i zasad próbują wkroczyć w „świat ale też sponsorzy sierocińców, politycy
niepokryty siatką kartograficzną”. Problem (w tym jeden z byłych premierów Wiel-

W
granic – ich wytyczanie i przekraczanie, kiej Brytanii), celebryci. Książka Ewy Win-
 powieści kanadyjskiego pi- napięcie między ich potencjałem ochrony, nickiej i Dionisiosa Sturisa to niebywale
sarza Nicolasa Dicknera daje a zarazem zniewolenia – to lejtmotyw po- precyzyjna reporterska robota. Pokazuje
znać jego słabość do awantur- wieści, sugerującej przy okazji, że także pisa- zło na małej wyspie, ale w uniwersal-
niczych przygód. Są tu pirac- nie i czytanie noszą w sobie oba te impulsy: nym wymiarze, bo to przecież jasne,
kie historie, spektakularne ucieczki i niekoń- pirackiego przekraczania granic i kartogra- że podobny proceder może zdarzyć
czące się poszukiwania. „Nikolski” ma w so- ficznego porządkowania. się wszędzie.
bie encyklopedyczny rozmach. To próba PAWEŁ JASNOWSKI PIOTR PYTLAKOWSKI

72 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
REKLAMA
© EWA KRASUCKA

na scenie atrakcyjnymi rolami żeńskimi, brawurowo


zbudowanymi męskimi wariacjami i zawsze
Piraci w Operze 5/6 pożądanymi klasycznymi pas de deux. Ze-
spół jest w świetnej formie – lepszej nawet
Korsarz, chor. Manuel Legris wg Mariusa Petipy, niż przed pandemią. Yuka Ebihara, „pierwsza
muz. Adolphe Adam, dyr. Alexei Baklan, tancerka” PBN, w roli Medory sprawdziła się
Teatr Wielki – Opera Narodowa idealnie. Tańczy lekko, precyzyjnie, szlachet-
nie. Z Patrykiem Walczakiem stworzyli ujmu-

D
jący duet, któremu nic nie można zarzucić.
ziewiętnastowieczny grand bal- Lekko zestresowana w pierwszym akcie Mai
let w trzech aktach z prologiem Kageyama (Gulnara), w trzecim odzyskała
i epilogiem, po raz pierwszy pewność siebie i jej występ był bardzo efek-
wystawiony w 1856 r. w Théâtre towny. Rewelacyjnie czysto tańczyły wszyst-
Impérial de l’Opéra w Paryżu w choreografii kie Odaliski (Melissa Abel, Palina Rusetskaya,
Josepha Maziliera, po 150 latach przerwy Yurika Kitano) i jak to w „Korsarzu” szczegól-
wrócił na warszawską scenę – w wykonaniu ne emocje budziły role męskie: Konrada, La-
Polskiego Baletu Narodowego, w opracowa- nquedema i Birbanta, w premierowym wie-
niu Manuela Legris, wielkiej gwiazdy francu- czorze z wielkim talentem, charyzmatycznie
skiego baletu. „Le Corsaire” to widowiskowy zatańczone przez Patryka Walczaka, Ryotę
balet luźno oparty na poemacie Byrona. Kitai i Rinaldo Venuti. Spektakl ma też inne
Maraton tańców z historią o miłości pirata obsady, wszystkie wydają się zachęcające.
Konrada do greckiej niewolnicy Medory, JOANNA BRYCH

na płycie łagodna i rozmarzona, ale też dynamiczna


i zaskakująca akordami i biegnikami. W har-
Jesienne nastroje 5/6 moniach pobrzmiewa często bliski Wani
impresjonizm (nagrał swego czasu płytę
Dominik Wania, Lonely Shadows, ECM „Ravel”). Tu z kolei mamy delikatną aluzję
do „Zatopionej katedry” ­Debussy’ego

T
w utworze „AG 76” – to tytuł
o trzecia płyta dla obrazu Zdzisława Beksińskie-
ECM z udziałem go, przedstawiającego morze
tego jednego nocą z wyrzuconymi na brzeg
z najciekawszych przedmiotami. W innych
polskich pianistów jazzo- utworach wyczuwa się też
wych, ale pierwsza solowa jakby cień solowych nagrań
– na wcześniejszych wystąpił ­Chicka Corei. Melancholia
jako członek Maciej Obara jesienna jest dominującym
Quartet. Zauważenie Domi- nastrojem tych improwizacji,
© MATERIAŁY PRASOWE

nika Wani przez Manfreda Eichera było kwe- nagranych w listopadzie w Lugano – tam,
stią czasu, ponieważ jego wrażliwość i eks- gdzie swoje festiwale organizowała Martha
presja, połączona z klasycznymi podstawa- Argerich; pianista podkreśla, że ten genius
mi, bardzo pasuje do profilu estetycznego loci był dla niego ważny.
firmy. Muzyka zawarta na tej płycie bywa DOROTA SZWARCMAN

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
[ K U LT U R A ]

Figura wroga
Totalny system miażdży nawet te jednostki, które nie zagrażają mu swoim
działaniem, wszystkie strategie przetrwania okazują się funta kłaków
warte – mówi Agnieszka Holland o swoim nowym filmie „Szarlatan”.

JANUSZ WRÓBLEWSKI: – W Polsce zielarz i znachor Jan Mikolášek Mikolášek próbował się z każdą ze stron układać.
z niczym specjalnym się nie kojarzy. Zajmując się w swoim Jednak nie jest typem ofiary. Ani buntownikiem,
najnowszym filmie jego historią, chciała go pani przypomnieć którego system zniszczy.
w jakimś konkretnym celu? W pewnym sensie zrobiłam film o konformiście
AGNIESZKA HOLLAND: – W Czechach ludzie też go nie pamię- doskonałym. Ale tego typu postawa ma swoje gra-
tają. Dopiero jak pogrzebią w pamięci, okaże się, że leczył ich nice. Można się układać z każdym, przychodzi
babkę, ciotkę albo jakiegoś znajomego. Przez jego ręce prze- jednak taki moment, że sam fakt istnienia staje
szły miliony Czechów i Słowaków, ale to nie jest postać, która się nieakceptowalny. Wtedy wszystkie strategie
rezonuje natychmiast. W scenariuszu Marka Epsteina urzekły okazują się funta kłaków warte. Totalny sys-
mnie komplikacje filozoficzno-psychologiczne wykraczające tem miażdży nawet te jednostki, które nie
poza ramy oficjalnej biografii. Prostymi kategoriami nie da się zagrażają mu swoim działaniem.
o Mikolášku mówić. To człowiek z tajemnicą. Właśnie ten brak Czesi, którzy nie walczyli tak heroicznie
jednoznaczności sprawił, że chciałam o nim opowiedzieć. Dziś z Hitlerem jak Polacy, wydają się mieć gen
szczególnie mi jej brakuje w świecie polaryzacji, manichejskich oportunizmu – jak Mikolášek – we krwi?
podziałów, dosłowności i łatwych osądów. Wolałabym tego tak nie uogólniać.
Nie był, jak Gareth Jones, bohater pani poprzedniego To niesprawiedliwe. Znam Czechów
filmu, kimś w rodzaju świętego. Mikolášek to raczej łajdak bohaterskich. A cechy narodowe, jak
z misją. Anioł i diabeł. Skąd się w nim wzięły zasadniczość wszystkie stereotypy, nie zawsze się ak-
i okrucieństwo? tualizują. Nie mówiąc o tym, że nastę-
Ze strachu przed śmiercią. Z lęku przed porażką. Z niemoż- pują pewne przesunięcia. Na przykład
ności pogodzenia się ze swą naturą, z innością. Był zielarzem zachowania większości Polaków nie
bez dyplomu akademii medycznej. Chciał leczyć, nie mając wydają mi się teraz jakoś specjalnie
ku temu żadnych uprawnień. W tym upatrywał swoją misję. bohaterskie. Raczej widzę mimikrę.
To był jego dar, który niewątpliwie posiadał. Jego hardość Nasza sytuacja moralna i duchowa
wiązała się też m.in. z nieakceptowaniem samego siebie i ko- przypomina mi czeską normali-
niecznością budowania własnej persony w konflikcie z praw- zację po 1968 r., a nie wzloty po-
dziwą tożsamością. wstańcze. Fatalizm to zresztą
Był gejem. w ogóle cecha niedużych krajów,
Tak. Wydawało mu się, że dopóki leczy, jest w stanie wszystko szczególnie Europy Środkowej.
przezwyciężyć. Również swoją odmienność. Jeżeli coś mu się Już tyle razy historia pokazywała
nie udawało, gdy śmierć okazywała się silniejsza, wpadał w de- nam, że jest maszynką do miele-
presję albo dostawał ataków szału. Ale to tylko jedno z moż- nia mięsa, że wykształciły się w nas
liwych wytłumaczeń. Robiąc film, staraliśmy się eliminować różne strategie przetrwania i sa-
proste tezy. Chcieliśmy, by widz czuł, że Mikolášek sam siebie mousprawiedliwienia. Wystarczą
nieustannie zaskakuje. On nie miał pojęcia, jak się zachowa wątłe argumenty ideologiczne czy
w więzieniu, jak zareaguje na świadomość, że już nie jest w sta- pragmatyczne, by wybrać przysto-
nie wygrać z totalitarną opresją, chociaż przedtem jakoś mu sowanie i nie ryzykować konfrontacji
się udawało. Jego pozycja zawodowa czy interwencje wysoko z reżimem. Czesi są bardzo niewiel-
postawionych dygnitarzy zawsze go z matni wyciągały. Ale kim mieszczańsko-chłopskim naro-
po śmierci swego stalinowskiego protektora został poddany dem (w Polsce pokutuje tradycja szla-
próbie, której nie przeszedł. checka, ale naprawdę większość z nas
Balansując między nazistami i komunistami, przyjmuje trochę jest potomkami pańszczyźnianych
inną strategię niż żydowski chłopak z „Europy, Europy”, chłopów, czyli niewolników). Brak
© JACEK DOMIŃSKI/REPORTER

który też musiał ukrywać swoją tożsamość, udając Aryjczyka. niepodległego państwa trwał u nich
Solomon Perel walczył o przeżycie. Chciał należeć do jakiejś nieco dłużej niż rozbiory Rzeczpospo-
większej całości, silnej grupy. Mikolášek był indywidualistą. litej, więc mają też odmienne podejście
Wydawało mu się, że jest bogiem. Swoje kompromisy, konfor- m.in. do życia codziennego. Nie chcą
mizmy, zdrady nawet czy złe uczynki usprawiedliwiał tym, z byle jakiego powodu narażać się na utra-
że służy ludziom, pomaga chorym. tę kultury materialnej.

74 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
My też mieliśmy swoich Mikolášków kolaborujących
z okupacyjną władzą?
W XIX w. na pewno, i to całkiem sporo. Na dodatek wśród
arystokracji, która wchodziła w bliskie układy z Rosją – jak
choćby targowiczanie. Nie mówiąc o Stanisławie Auguście.
Był kochankiem carycy, która potem rozebrała nasz kraj.
Z komunistów należałoby wymienić Jaruzelskiego,
Kiszczaka, Różańskiego, Brystiger, Bermana
– nakręciłaby pani o nich film?
Gdybym powiedziała, że te postaci, które oczywiście nie
są pozytywne, znajdują się w orbicie moich zainteresowań,
to ściągnęłabym na siebie hejt, jaki trudno sobie nawet wyobra-
zić. Żaden film by tego nie przetrwał. Niemniej uważam „Oni”
Torańskiej, czy inne książki analizujące heglowskie ukąszenie,
za bardzo ciekawy i niespenetrowany kinem obszar. A o Jacku
Kuroniu chętnie bym zrobiła choćby miniserial. Jego – człowie-
ka, który w wielu wymiarach jest dla mnie wzorem – wybory
były bardzo skomplikowane, często namiętne, ale z punktu
widzenia współczesnej oceny co najmniej niejednoznaczne.
Pytanie, kto by mógł napisać scenariusz i sfinansować taką
opowieść, bo sztuka wymaga komplikacji, a czasy mamy
czarno-białe.
Mikolášek faktycznie uzdrawiał, czy po prostu
mu się udawało?
Pomógł zbyt wielu ludziom, by uważać go za cwa-
niaka lub oszusta. Był bardzo uzdolnionym ziela-
rzem. Miał intuicyjną umiejętność dokonywania
diagnozy choroby z  moczu. Nie na podstawie
badań laboratoryjnych, tylko czysto oglądowo,
naocznie. To zostało wielokrotnie zweryfiko-
wane. Również przez gestapo. Gdy jego sława
rosła, hitlerowcy zorganizowali mu egzamin.
Na kilkadziesiąt próbek Mikolášek miał same
dobre trafienia. Podobny w ynik osiągnął
na egzaminie z zielarstwa. Potrafił robić takie
kombinacje ziół, że okazywały się skuteczne
przy wielu chorobach. Z raka nie wyleczył,
ale wyciągał ludzi z wielu beznadziejnych
sytuacji. Poświęcał się pracy całkowicie.
Przyjmował nawet w  święta i  weekendy.
Uważam, że to była jakaś forma ucieczki
od siebie.
Mikolášek był katolikiem i homo­
seksualistą. Przeżywał to rozdarcie
bardzo mocno. Mówimy o czasach,
kiedy homoseksualizm był karalny.
Abstrahując od tego, że musiał swoją
orientację ukrywać, u Mikoláška to znaczy-
ło coś więcej. On nie potrafił godzić swojego
wizerunku z głębszym, tożsamościowym ja,
które się z tym wizerunkiem kłóciło. Opance-
rzył się przed emocjami i intymnymi stosun-
kami z ludźmi. To, co było w nim najbardziej
czułe, na zewnątrz zwalczał. Jedyną istotą,
którą kochał i która jemu okazywała miłość,
był jego asystent. Zarówno własnej miłości,
jak i tego głębszego ja on nie był w stanie ak-
Agnieszka Holland (ur. 1948 r.) – reżyserka, scenarzystka. ceptować. Jego ciągły konflikt wewnętrzny
Absolwentka FAMU w Pradze. Nakręciła m.in. „Całkowite zaćmienie”, brał się również z tego.
„Plac Waszyngtona”, „Gorejący krzew” i „Pokot” według powieści Olgi Konieczność ukrywania swoich prawdziwych
Tokarczuk. Laureatka nagrody krytyków w Cannes za debiutanckich emocji w homofobicznym państwie bardzo
„Aktorów prowincjonalnych”. Nominowana do Oscara za filmy: silnie współbrzmi z prowadzoną w Polsce
„Gorzkie żniwa”, „Europa, Europa”, „W ciemności”. Zdobywczyni wojną z LGBT. Wygląda to, jakby robiąc
Złotego Globu za „Europa, Europa”. Od 1981 r. mieszka za granicą. „Szarlatana”, mocno brała pani pod uwagę
Jej nowy film „Szarlatan” wejdzie do polskich kin 9 października.  również ten kontekst.

75
[ K U LT U R A ]

© GUTEK FILM
Ivan Trojan jako znachor Jan Mikolášek w „Szarlatanie”.
Propozycję wyreżyserowania filmu dostałam ładnych parę Dlaczego ciemnogrodzkie argumenty trafiają do Polaków,
lat temu zaraz po nakręceniu „Gorejącego krzewu”. Nie przy- a do zachodnich społeczeństw już nie?
puszczałam wtedy, że przyjdzie mi żyć w kraju, który wpro- W Rosji też ta demagogia pada na podatny grunt. Praw-
wadza strefy wolne od LGBT. W państwie, którego prezydent dopodobnie jesteśmy słabo cywilizacyjnie osadzonym na-
szczuje na grupę obywateli tylko dlatego, że są innej orientacji rodem. Niemcy również przez to przechodzili 90 lat temu.
seksualnej. Walka opresji z wolnością ma jednak długie korze- Skonstruowana przez nazistów figura wroga w postaci Żyda
nie i można powiedzieć, że stanowi główny nurt europejskiej zafunkcjonowała bardzo dobrze. Mimo że Żydzi nie byli ja-
historii. To cywilizacyjny, etyczny bój, który od czasu do czasu kimś ekonomicznym wyzwaniem dla narodu niemieckiego.
konserwatyści wygrywają, i Polska niestety – poza wschodni- W przeciwieństwie do Polski, gdzie Żydzi, ogromna mniejszość,
mi rubieżami, Rosją czy Białorusią – stała się obecnie chyba zdominowali niektóre zajęcia czy zawody. Można powiedzieć,
głównym polem tej batalii. że w bardzo biednym polskim społeczeństwie mógł być jakiś
Po co, pani zdaniem, PiS rozpętał tę wojnę? powód, by uznać, że Żyd zabiera coś, co nam się należy. Na-
Co chciał przez to osiągnąć? tomiast w Niemczech nie było żadnej racjonalnej przyczyny,
Divide et impera. Żeby doprowadzić do głębokich podzia- by Żydów uważać za zagrożenie. Ale ideologia zadziałała.
łów, trzeba stworzyć figurę wroga. Czasami ma ona jakąś To samo dzieje się teraz w Polsce z LGBT. LGBT nie jest ideolo-
realność, innym razem jest fantomatyczna. W przypadku gią. Ideologią jest anty-LGBT.
uchodźców miała minimalną realność, bo Polsce nigdy nie Chodzi o to, żeby zamknąć ludzi w lękach.
groził ich zalew. Przyjęcie uchodźców – mówimy co najwy- W moim przekonaniu wcale nie chodzi o lęk przed geja-
żej o kilkunastu tysiącach – nie wywołałoby żadnej zapaści mi i lesbijkami, tylko przed emancypacją kobiet. Homosek­
kulturowej czy ekonomicznej. Nie obniżyłoby naszego po- sualizm jest tylko kozłem ofiarnym wojny cywilizacyjnej. Tak
czucia bezpieczeństwa. Ale ponieważ z perspektywy Zacho- jak w przypadku nazizmu wcale nie chodziło o Żydów, tylko
du kryzys uchodźczy rzeczywiście wyglądał dramatycznie, o walkę z pewną formą kapitalizmu i globalizacji. Dlaczego
więc można się było do niego odwoły wać. Kaczyńskiemu polska prawica chce wypowiedzenia konwencji stambulskiej,
i reszcie udało się, używając niemal nazistowskiego języka, która mówi o zapobieganiu przemocy wobec kobiet? Ponieważ
skonstruować tę figurę. Okazało się to skuteczne. Za pomo- nie znosi innego porządku niż patriarchalny. Zmiany cywili-
cą prostej propagandy spowodowali, że pewne preferencje zacyjne następują bardzo szybko. Geje jeszcze kilkadziesiąt
etyczne narodu się zmieniły. Poziom przeciwników przyj- lat temu byli skazywani na więzienie, a w tej chwili cieszą
mowania imigrantów wzrósł z 30 do 70 proc. Efekt jest taki, się na zachodzie Europy i w Stanach Zjednoczonych pełnią
że z obawy o swoje bezpieczeństwo ludzie zaczynają się or- praw obywatelskich. Kolejne fale feminizmu, akcja #MeToo
ganizować wokół autorytarnej władzy, która zapewnia: my ­przeorały tam świadomość, czego konserwatyści à la polona-
was uratujemy. ise nie chcą przyjąć do wiadomości. Uważają to za zagrożenie
Cel uczynienia wroga z LGBT jest taki sam? dla konserwatywnych wartości. Bo uruchomią się procesy, nad
Oczywiście, tyle że ta figura wydaje się całkowicie fantoma- którymi nie sposób będzie zapanować. Poza tym nie zamierza-
tyczna. Opiera się na absurdalnym założeniu, że przyjdą geje ją się dzielić władzą. Zwłaszcza z tymi, którzy nigdy tej władzy
i nagle wszystkich zgeją. Ordo Iuris przoduje w takiej retoryce. nie mieli.
Straszą seksualizacją dzieci, mylą edukację seksualną z ma- W demokracji z zasady wszyscy są równi, wolni.
sturbacją, mieszają homoseksualizm z pedofilią itd. To kom- Dlaczego więc się wyklucza?
pletna bzdura. Homoseksualizm nie zagraża heteroseksual- Ludzie lubią należeć do tej grupy, która trzyma władzę. Nie
nym rodzinom. Homoseksualizmem człowiek się nie zaraża. umiem tego inaczej wytłumaczyć. Ale jest coś takiego jak po-
Zawsze we wszystkich społeczeństwach geje to stała grupa, stęp w historii ludzkości. Kilkaset lat temu pełnię praw posia-
stanowiąca ten sam procent populacji. dał jedynie biały heteroseksualny mężczyzna z klasy wyższej,

76 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
najczęściej wyznawca monoteistycznej dominującej na danym cios zadany przemysłowi kinowemu może się okazać zabójczy.
terenie religii. Potem zaczęło się to zmieniać. Musiał się dzielić Kino jako forma wspólnego oglądania nie zniknie. Może się
przywilejami z dziećmi, które wcześniej były jego własnością jednak zmarginalizować. Nasze emocje związane z odbiorem
i mógł je zabijać bez konsekwencji. Potem z niewolnikami, będą uboższe, bo inaczej się przeżywa film z udziałem zbio-
kobietami, kolorowymi. Teraz – z ludźmi o innej tożsamości rowości na dużym ekranie, a inaczej na smartfonie. Wulgary-
seksualnej, a w kolejce o uznanie swoich praw czekają jeszcze zując – różnica jest taka, jak między stosunkiem seksualnym
zwierzęta i natura w ogóle. a masturbacją. Pewnego rodzaju wrażenia i doświadczenia
W Polsce zatrzymaliśmy się na tym pierwszym etapie. po prostu nie docierają. Jest to zresztą głębsza tendencja.
Patriarchalne społeczeństwa gorzej sobie radzą z postępem. Nowe pokolenia funkcjonujące przede wszystkim w sieci nie
Idzie to wolniej niż w krajach z długowieczną tradycją równo- mają gwałtownej potrzeby spotykania się ze sobą. Wielu moich
ściową. Do tego dochodzi niski poziom wykształcenia. Fatal- znajomych, którzy mają nastoletnie dzieci, twierdzi, że wy-
nym błędem było umieszczenie nauki religii na tym samym ciągnięcie tych dzieci z pokojów jest nie lada wyczynem. Dla
poziomie racjonalności jak inne przedmioty, które są wery- młodych funkcjonowanie w świecie bez fizycznego kontaktu
fikowalne. Generalnie jakość edukacji pozostała sferą mocno jest zupełnie satysfakcjonujące. Być może izolacja covidowa
zaniedbaną w III RP. Tytuł magistra – z tego, co wiem – posiada przywróci apetyt na bycie razem albo go całkowicie unicestwi.
tylko ok. 21 proc. wszystkich Polaków (mimo że odsetek osób Covid przypomniał, że przyszłość jest nieprzewidywalna.
w wieku 30–34 lata z dyplomem wyższej uczelni wzrósł ostatnio Tak. Jako osoba mająca wszystko zaplanowane na wiele mie-
powyżej średniej europejskiej, do ok. 45 proc.). Skutek jest taki, sięcy naprzód nagle znalazłam się w jakimś bezczasie. Od po-
że mniej wykształcona większość w wyborach prezydenckich nad pięciu miesięcy siedzę w swoim wiejskim domu w Bretanii,
głosowała za Dudą. niewiele właściwie robiąc. Na początku marca, kiedy promowa-
Dokąd taka wojna z racjonalnością może nas zaprowadzić? łam w Paryżu „Obywatela Jonesa”, wszystkie kina zamknięto
Patrząc globalnie, Polska nie odgrywa jakiejś znaczącej roli trzy dni przed naszą premierą. Bardzo rozpaczaliśmy z tego
w tej wojnie, pozostaje raczej na jej obrzeżu. Gros batalii toczy powodu z dystrybutorami, bo wykonaliśmy wspaniałą pracę,
się w Stanach Zjednoczonych. I sporo zależeć będzie, kto wygra która wydawała się zmarnowana. Ale dostałam dar od Boga.
tam najbliższe wybory prezydenckie. Mam nadzieję, że jednak 22 czerwca ponownie uruchomiono kina i w ciągu miesiąca
nie Trump, któremu trudno będzie się podnieść po wielu błę- „Obywatela Jonesa” obejrzało we Francji ponad 200 tys. wi-
dach popełnionych w walce z covidem. Sam fakt, że cztery lata dzów. Nawet bez pandemii nie marzyłabym o takim wyniku.
temu USA wybrały na prezydenta taką postać, to oczywiście Film w ywołał ogromne zainteresowanie. Ciągle się o nim
zjawisko dużo głębsze, o wielorakich przyczynach i bardzo nie- gdzieś pisze. Podobnie jest w Stanach, gdzie jest rozpowszech-
bezpieczne. Mam na myśli konsekwencje: osłabienie liberalnej niany na różnych platformach.
demokracji, systemu decydującego o równowadze w świecie. Wracając na koniec do Mikoláška. Jak się potoczyły jego losy
I wzmocnienie nowych graczy azjatyckich, takich jak Chiny po wyjściu z więzienia w latach 50.? Bo film to przemilcza.
czy Indie, gdzie trwałość autorytarnych reżimów wydaje się Zniknął z radaru publicznego i przestał leczyć. Nigdy też
dużo silniejsza niż w Europie. nie spotkał się więcej ze swoim asystentem. Żył jako rentier.
Pandemia, na której poległ Trump, zmieni kino? Podnajmował pokój w willi życzliwego mu dyrektora dużego
Trump jeszcze nie poległ. Zobaczymy. Może mu pomóc cał- praskiego szpitala (wcześniej ten dyrektor podsyłał do niego
kowita nieprzemakalność populistów na najgorsze skandale pacjentów, których medycyna nie była w stanie zdiagnozować).
czy wręcz zbrodnie. Co do kina, to dopiero się okaże. Przyspie- Komuniści zarekwirowali willę Mikoláška i cały jego majątek.
szony rozwój VOD czy streamingu nie zakłócał do tej pory tra- Zmarł na początku lat 70. Tuż przed śmiercią udzielił wywia-
dycyjnej dystrybucji kinowej. Wymagało to m.in. dodatkowej du. Wyszedł w nim na szalenie z siebie zadowolonego narcyza.
strategii promocyjnej, podniesienia jakości projekcji w multi- Żadnych wątpliwości co do swych wyborów zdawał się nie mieć.
pleksach, ale jeżeli sytuacja covidowa utrzyma się dłużej, to ten ROZMAWIAŁ JANUSZ WRÓBLEWSKI

REKLAMA
[ K U LT U R A ]

Mea pulpa czyli kronika popkulturalna


Kuby Wojewódzkiego

© LESZEK ZYCH
Jest nowa gwiazda dziennikarstwa. To Alek- Po czterech miesiącach przerwy spowodo- niesłusznie skazanych. Brawo. Biorąc pod
sandra Czajkowska z serwisu Plejada. Pani wanej odejściem z Trójki przed mikrofony uwagę to, co dzieje się z wymiarem spra-
znalazła kilka zdjęć znanych par i sprepa- wrócił Piotr Kaczkowski. W stacji Rock­ wiedliwości, jest szansa, że Tomek znowu
rowała artykuł: „Pary, które nie rozstały serwis.fm prowadzi audycję „Oddam płytę długo posiedzi. W pracy.
się z klasą”. Potwierdzeniem tezy o braku w dobre ręce”. Są podobno trzy sposoby
klasy był fakt, że pisały o nich media. Zga- działania: zły, dobry i wojskowy. Szefowie Robert Makłowicz dołączył z cotygodnio-
dzam się. Dlatego ja dziś piszę o pani. Programu III właśnie wymyślili nowy. wą audycją do newonce.radio. Dobry
ruch. Jak by to aktualnie skomentować?
Media donoszą, że Tomasz Sekielski chud- Aktorka Ewa Kasprzyk wzięła rozwód Mam. Za koalicji PO i PSL u Makłowicza
nie w tak zastraszającym tempie, że aby ze swoim mężem Jerzym Bernatowiczem nie zdarzały się takie rzeczy.
być dokładnym, aktualną wagę dziennika- po 36 latach wspólnego życia. Wielki mi
rza podam na koniec powyższego artyku- wyczyn. Chuck Norris skończył w marcu Tomasz Sekielski, autor głośnych fil-
łu. Ja też kiedyś pozbyłem się wszystkiego, 80 lat. Czwarty raz. mów „Tylko nie mów nikomu” i „Zabawa
co niezdrowe, z lodówki. Było pyszne. w chowanego”, schudł 65 kilo, i to nie jest
Rafał Pacześ, najzabawniejszy człowiek jego ostatnie słowo. Tomasz robi z różny-
Znany siatkarz Andrzej Wrona poprowa- w  Polsce (celowo nie używam słowa mi częściami ciała to samo, co wcześniej
dzi w newonce.radio autorską audycję śmieszny, bo śmieszni to są inni), napisał robił z parafiami. Ogranicza ich apetyt.
„Trzy sety z Wroną”. Witamy w popkultu- swoją pierwszą powieść pt. „Grube wió-
rze. Andrzej gra na pozycji środkowego, ry”. Kryminalna intryga i brutalny portret Serwis Plejada bije rekord w jakości dzien-
którego głównym zadaniem jest blokowa- współczesnych mężczyzn to atuty książki. nikarstwa à rebours. W  artykule Anny
nie ataków przeciwnika. Cenna umiejęt- Jedynym minusem jest to, że to wszyst- Czajkowskiej para Anna Mucha i Kuba
ność w show-biznesie. ko prawda. Wojewódzki, czyli ja, rozstała się głośno
i bez klasy. Dwa dni później w artykule
Tomek Kowalczewski, były szef Progra- Daniel Martyniuk wreszcie doprowadził Bartłomieja Strowskiego ta sama para
mu III, człowiek, który z  Trójki zrobił swe małżeństwo do końca. Po dwóch la- rozstaje się z klasą i po cichu. Ciekawa
rządowy radiowęzeł, wrócił do Polskiego tach para wzięła rozwód. Dzięki teścio- logika. A rzeka się różni od oceanu tym,
Radia i został zastępcą dyrektora Biura wej mogliśmy się dowiedzieć, że byłej że jest rzeką.
Współpracy z Zagranicą. Teraz będzie, jak żonie chodziło tylko o pieniądze i że ge-
Trocki, odpowiadał za eksport rewolucji neralnie jest podobna do konia. Cieszą
na zewnątrz. mnie te nowe elity made in Jacek Kurski.
Strach pomyśleć, co z nami będzie, jak
Sypnęło ślubami i rozwodami, co tylko zaczną żniwa.
świadczy o niezwykłej mądrości natury.
Aktor Piotr Machalica wziął ślub z młod- Malarka Joanna Sarapata, była żona Jar-
szą o 21 lat Aleksandrą Sosnowską. Mało ka Jakimowicza – zaplecza intelektual-
tego, wesele odbyło się w restauracji pan- nego TVP Info – napisała autobiografię.
ny młodej. Żona z własną knajpą. Słaba W książce ma się znaleźć brutalny obraz
wiadomość dla kogoś, kto chce rzucić pi- 13 lat ich małżeństwa. Są w biografii Jarka
cie. I to za życia. takie rzeczy, których nie da się wyjaśnić
nawet brakiem jakiegokolwiek talentu.
Patryk Vega produkuje filmy z granicy soft
porno, językowego dresiarstwa, sado- Tomek Komenda, bohater filmu „25 lat
maso i kompleksu Mesjasza. Teraz po- niewinności”, został zatrudniony w Fun-
twierdził, że jedną z głównych ról zagra dacji Braci Collins. Będzie tam specjali-
u niego Małgorzata Rozenek-Majdan. Ile stą do spraw adaptacji społecznej osób
czasu potrzebujecie na puentę…

Piosenkarka Halina Mlynkova rozwiodła Najpopularniejsza


się ze swoim drugim mężem, czeskim pro- krajowa blondynka Basia
© ADAM JANKOWSKI/REPORTER

ducentem muzycznym Leszkiem Wronką.


On wcześniej nagrał piosenkę „Kochałaś Kurdej-Szatan urodziła
na niby”, a  ona singiel „Złota klatka”. syna Henryka. Gratuluję.
Kiedyś tragedia owocowała piosenką. Biedny mały Szatan.
W tym przypadku piosenka zaowocowa-
ła tragedią.
On jeszcze nie wie, że już
trafił do piekła.
78 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
[ K U LT U R A ]

Historia obrazkowo
Świetny francuski komiks o tajnej misji Witolda Pileckiego
w Auschwitz przypomina, że polska historia bywa naj­cie-
­kawsza, gdy ją otrząsnąć z patosu i popatrzeć na nią z dystansu.

JAKUB DEMIAŃCZUK a zarazem przedstawić niewyobrażalną


grozę nazistowskiego obozu śmierci – do­
powiada już w rozmowie artysta.
Pomysł na graficzną adaptację rapor­
tu Pileckiego wyszedł w 2017 r. ze stro­
ny Isabelle Dav ion, w yk ładowczy ni
paryskiej Sorbony i autorki przypisów
do francuskiego wydania dokumentu.
Gaétan Nocq, malarz i dziennikarz po­
dróżniczy, miał już wtedy na koncie dwa
komiksy historyczne, oba narysowane
na podstawie książek Alexandre’a Tikho­
miroffa. „Soleil brûlant en Algérie” opo­
wiadał o służbie pisarza we francuskiej
armii podczas algierskiej wojny o nie­
podległość, zaś czterotomow y „Cap­
taine Tikhomiroff” odtwarzał losy jego
ojca, oficera białej armii podczas wojny
domowej w Rosji. Lektura tych albumów
sprawiła, że Davion dostrzegła w Nocqu
artystę, który będzie w stanie nadać za­
piskom Pileckiego graficzną formę.
„Gaétan pozwolił się zaciągnąć do księ­
garni Giberta, żeby kupić »Raport«. Umó­
wiliśmy się, że przeczyta i da mi znać,
co o tym myśli. Zatelefonował nazajutrz.
Noc spędził na lekturze i – jak każdy, kto
zetknął się z niesłychanym świadectwem
rotmistrza Pileckiego – dał się porwać tej
opowieści o przerażeniu i sile człowie­
czeństwa. Decyzja zatem zapadła: po­
wstanie komiks osadzony w Auschwitz”
– pisze Davion w posłowiu do albumu.
„Raport W” nie jest jednak tradycyj­
ną biografią. Z treści komiksu niewie­
le można się dowiedzieć o tym, co się
działo, nim Pilecki trafił do Auschwitz,
ani jakie były jego późniejsze losy – je­
© MP

dynie krótki powojenny epilog informuje


Oniryczna powieść graficzna Gaétana Nocqa „Raport W” o rotmistrzu Pileckim. o aresztowaniu go przez komunistyczne
władze i późniejszej śmierci z rąk opraw­

P
ców (najważniejsze informacje na temat
lac apelowy obozu Auschwitz spisane w 1943 r., są bezcennym doku­ życia Pileckiego i historii KL Auschwitz
zatopiony we mgle. Więźniowe mentem i relacją z pierwszego okresu uzupełniła w  komentarzach Isabelle
z nowego transportu czekają działalności Auschwitz. Davion). – W swoim raporcie Pilecki nie
bez ruchu na rozkazy. Wśród opisywał życia osobistego, ale w rzeczo-
nich Witold Pilecki, który do­ Wieczna mgła nad obozem wy sposób, bez patosu, opowiadał o całej
stał się do obozu z własnej woli. Ma zbu­ „Niniejszy komiks nie odtwarza rzeczy­ złożoności swojej misji – tłumaczy Nocq.
dować podstawy organizacji podziem­ wistości, lecz ją przywołuje” – zastrzega – Jak ocalić własną skórę, by móc zreali-
nej, werbować sojuszników z nadzieją, Gaétan Nocq w  posłowiu do albumu zować plan? Jak werbować ludzi, splatać
że uda się wywołać powstanie przeciw „Raport W”, w którym przełożył zapiski sieć powiązań, wydobywać informacje,
nazistowskim oprawcom. Pod pseudo­ rotmistrza na język powieści graficznej. organizować pomoc, pozbywać się do-
nimem Tomasz Serafiński spędził w obo­ – To było wyzwanie: przybliżyć czytel- nosicieli itp. Ale jednocześnie chciałem
zie ponad dwa i pół roku, a jego raporty, nikom niezwykłą historię szpiegowską, wprowadzić do tej historii jakieś elementy

80 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
z jego życia. Pojawiają się w sekwencjach niezdrowego voyeuryzmu – wyjaśnia. Nie jednocześnie przesiąknięty patosem,
snów i wspomnień: dzieciństwo w Karelii unika pokazywania cierpienia, lecz ucieka zatopiony w patriotycznym sosie wznio-
i relacja z dziadkiem, trening jeździecki, od dosłowności. Zamiast skrajnego reali- słości i niezłomności – wystarczy wspo-
dom rodzinny w Sukurczach, a także sen, zmu, woli przemawiającą do wyobraźni mnieć, że osią fabuły było przesłuchanie
o którym wspomniał w swoim raporcie: czytelników symbolikę. Pileckiego w esbeckim więzieniu. To swo-
tuż przed ucieczką przyśnił mu się bia- Jego ilustracje budzą odległe skojarze- ją drogą problem wielu polskich komik-
ły koń. nia z pracami więźniów Auschwitz, m.in. sów historycznych, powstających często
Scenariusz komiksu, choć przypomina Jerzego Zielezińskiego i  Mieczysława na zamówienie instytucji państwowych,
historię szpiegowską, pozostaje wierny Kościelniaka. – Znam rysunki więźniów więc – zwłaszcza w ostatnich latach – pod-
zapiskom rotmistrza. W wielu miejscach obozu, a także dzieła słoweńskiego artysty porządkowanych jedynie słusznej wi-
zachowuje specyficzny żargon, jakim Zorana Mušicia naszkicowane w Dachau, zji dziejów.
posługiwał się Pilecki – część bohaterów chociaż starałem się do nich świadomie Tymczasem Nocq stworzył opowieść,
występuje jedynie pod konspiracyjnymi nie nawiązywać – mówi Nocq. Dodaje, która nie odbierając Pileckiemu heroizmu,
pseudonimami lub określeniami, jakie że największą inspiracją była dla nie- jest wyprana z biało-czerwonej martyrolo-
w swoich notatkach stosował wobec nich go przyroda, tak mocno kontrastująca gii, pozbawiona dydaktyzmu, staje się uni-
rotmistrz. Klucz do ich odczytania zagi- z zabudowaniami na terenie Auschwitz. wersalną opowieścią o zwykłym człowieku,
nął, więc niektórych postaci historycy – Za pierwszym razem pojechałem tam który w podłych czasach dokonał nadzwy-
do dziś nie zidentyfikowali. sam, bez przewodnika. Chciałem poczuć czajnych czynów. Lektura „Raportu W”
Nocq nadał swojemu komiksowi nie- to miejsce, rysowałem obóz i jego otocze- to okazja do spojrzenia na polską historię
zwykłą formę wizualną: oniryczne, ni- nie: drzewa, brzegi rzeki Soły. To nadało z dystansu, bez uprzedzeń i narodowych
czym rozmyte wiecznie wiszącą nad mojemu komiksowi ostateczny kształt fobii. Tym cenniejsza, że zachodni twór-
obozem mgłą ilustracje nie przypominają – opowiada. cy komiksowi po polską tematykę sięgają
innych komiksowych opowieści o wojnie. bardzo rzadko, jeszcze rzadziej wychodząc
Jego komiks bywa zaskakująco piękny, Historia bez uprzedzeń poza okres drugiej wojny światowej.
wręcz delikatny, jakby autor odwracał „Raport W” nie jest pierwszym komik- Są oczywiście wyjątki. „Aż do nieba”,
wzrok od najbardziej wstrząsających scen, sem o  Pileckim. Dwa lata temu ukazał trzytomowa manga Riyoko Ikedy, której
jednak nie po to, by nie widzieć zła, lecz się album „Śmiertelna misja rotmistrza bohaterem jest książę Józef Poniatowski
aby nie odzierać ofiar Auschwitz z resz- Pileckiego” według scenariusza Witolda (historyczne fakty traktująca zresztą
tek godności. – Nie chciałem pokazywać Tkaczyka i z ilustracjami Krzysztofa Bu- dość swobodnie), „Czerwona Róża” Kate
okrucieństwa, a już w szczególności nie dziejewskiego i Wojciecha Nawrota: do- Evans, przełożona niedawno na pol-
chciałem, by komiks sprawiał wrażenie brze udokumentowany historycznie, lecz ski biografia Róży Luksemburg czy

REKLAMA
[ K U LT U R A ]

mi się, że Polacy mają poważny problem à Auschwitz” Jean-François’a  Viviera


z zaakceptowaniem własnej przeszłości. i Régis Parenteau-Denoëla).
To dowodzi, że książka dotknęła jakiegoś Szczególnie interesująca wydaje się zaś
wrażliwego tematu” – komentował później rozpisana na pięć tomów biografia Ireny
Spiegelman w książce „MetaMaus”. Sendlerowej „Irena” (całość ukazała się
Z kolei w albumie „Josel. 19 kwietnia w polskim tłumaczeniu) według scena-
1943” Joe Kubert, jeden z najwybitniej- riusza Jeana-Davida Morvana i Séverine
szych twórców amerykańskiego komik- Tréfouël. Ilustracje Davida Evrarda przy-
su, wplata fikcyjną historię swojej rodziny wodzą na myśl dowcipne komiksy dla
w narrację o powstaniu w getcie warszaw- dzieci, kreska jest celowo karykatural-
skim. W rzeczywistości rodzina artysty wy- na, kolory żywe i jaskrawe, ale sprawiają,
emigrowała z Polski jeszcze w latach 20., że opowieść o heroizmie Sendlerowej, jej
poświęceniu, a także złożonych losach
powojennych, wybrzmiewa jeszcze moc-
niej – nawet jeśli na pierwszy rzut oka ze-
stawienie rysunków i scenariusza może
powodować pewien dysonans.
Historię Witolda Pileckiego Zachód od-
krywa dopiero teraz. Francuskie wydanie
„Raportu W” latem ubiegłego roku zbie-
gło się ze światową premierą książki Jacka
­Fairweathera „Ochotnik. Prawdziwa histo-
ria tajnej misji Witolda Pileckiego” (polskie
tłumaczenie ukazało się kilka tygodni temu
nakładem wydawnictwa Znak). Gaétan
Nocq mówi, że jego album wzbudził we
Francji spore poruszenie, bo nawet ludzie,
którzy interesują się historią drugiej wojny
światowej, często o Pileckim nie słyszeli.
Plansze z komiksu są obecnie elementem
wystawy w  Compiègne, gdzie w  czasie
wojny mieścił się obóz przejściowy dla
wszystkich więźniów, kierowanych potem
© MP

do obozów koncentracyjnych na terenie


Pięciotomowa graficzna biografia Ireny Sendlerowej „Irena” według scenariusza Niemiec i  Polski. Po ciepłym przyjęciu
Jeana-Davida Morvana i Séverine Tréfouël z ilustracjami Davida Evrarda. przez prasę album trafił do finału prestiżo-
wej Grand prix de la critique (przyznawa-
nej przez francuskich recenzentów komik-
komiksy poświęcone Janowi Pawło- lecz Kubert zastanawia się, jak potoczyły- sowych). Oryginalne wydanie zostało też
wi II – jeden z nich ma nawet w swoim by się jego losy, gdyby jako młody chłopak wyróżnione przez jury Nagrody im. Hen-
katalogu wydawnictwo Marvel, słynące mieszkał w okupowanej przez Niemców ryka Wereszczyckiego i Wacława Felczaka,
z opowieści o Avengersach. Ukazało się Warszawie. „To także opowieść o człowie- honorującej dzieła autorów zajmujących
też parę tytułów przybliżających życie czeństwie – o tym, jak ludzie pozbawieni się historią Europy Środkowo-Wschodniej.
Marii Curie-Skłodowskiej, zwłaszcza wszystkiego wznoszą się ponad upodlenie Tymczasem – jak informuje Wirtualna
dziś postrzeganej jako ikona feminizmu. i w ostatecznym akcie oporu zwracają się Polska – zaawansowane prace nad filmem
Jeden z albumów – „Radioactive” Amery- przeciwko swym ciemiężycielom” – pisał. o Witoldzie Pileckim w reżyserii Leszka
kanki Lauren Redniss – został niedawno Wosiewicza zostały wstrzymane. „To była
zekranizowany przez Marjane Satrapi, Dramaturgiczna katastrofa narracyjna i dramaturgiczna katastrofa.
a główną rolę zagrała Rosamund Pike. Nadludzki heroizm jest także tema- To było źle opowiedziane, nie wiadomo,
W zachodnich komiksach historia Pol- tem komiksowych portretów Jana Kar- o co chodzi. Nie było głównej postaci. Jest
ski pojawia się jednak przede wszystkim skiego. Włoski „Człowiek, który odkrył szereg scen, ale z nich nie wynika, kto tu
w kontekście opowieści o Zagładzie. Holocaust” Marca Rizzo i Lelia Bonac- jest bohaterem i czego ten bohater chce”
Wśród nich są czasami komiksy ważne corso powstał w 2014 r. na stulecie uro- – mówiła portalowi osoba, która widziała
i przejmujące. „Maus” Arta Spiegelmana, dzin emisariusza (wydany został wtedy część zrealizowanego do tej pory mate-
oparty na wojennych losach ojca artysty, także w Polsce), rok później ukazał się riału. Za kamerą ma stanąć Krzysztof Łu-
należy do najwybitniejszych powieści „Karski’s Mission: To Stop the Holo- kaszewicz, a scenariusz poszedł do grun-
graficznych w historii, choć jego premie- caust” Rafaela Medoffa i Deana Mottera, townej przeróbki. Być może twórcom filmu
ra w Polsce w 2001 r. wzbudziła pamięt- w Stanach Zjednoczonych polecany jako przydałyby się teraz dystans i szacunek,
ne kontrowersje. Protesty związane były materiał edukacyjny podczas zajęć o hi- z jakimi na polską historię potrafią patrzeć
z tym, że na łamach komiksu Polacy zostali storii Holokaustu. We Francji ukazały daleko stąd.
przedstawieni pod postacią świń (Żydzi są się graficzne biografie Marcela Rayma- JAKUB DEMIAŃCZUK
myszami, Niemcy – kotami itp.). „Ewident- na, polskiego Żyda walczącego w sze-
nie w Polsce – lecz także wśród polskiej regach La Résistance („Affiche rouge” „Raport W” Gaétana Nocqa ukazał się
diaspory w Ameryce – reakcja na świnie Laurenta Galandona i Jeanne Puchol), nakładem wydawnictwa Marginesy
była nieproporcjonalnie wielka. Wydaje oraz Maksymiliana Kolbego („Un saint w przekładzie Krzysztofa Umińskiego.

82 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
[ K AWIARNIA LITER ACK A ]

Anna Dziewit-Meller

Płeć domyślna

Z
acznijmy zatem od me- w ciemno, najlepsze orkiestry świa-
bli. Nie miałam pojęcia, ta zatrudniały znacznie więcej męż-
że znajdują się za wyso- czyzn niż kobiet. Albo dramatyczne
ko! Wisiały przecież tak, dane dotyczące kobiet ginących
że sięgnięcie po szklankę czy kubek nie stano- w wypadkach, w samochodach zaprojektowanych tak,
wiło dla mnie problemu, tym bardziej zaś nie było żadnym by chronić ciało mężczyzny (inaczej zbudowane ciało ko-
kłopotem dla mojego męża, który jest sporo wyższy ode biet, chronione jest znacznie gorzej przez nieodpowiednio
mnie i bez wysiłku ściągał rzeczy nawet z najwyżej poło- dla nich umieszczone pasy bezpieczeństwa czy poduszki
żonych półek w szafkach. Im dłużej jednak żyliśmy w oto- powietrzne na złej wysokości). Nie wspominając nawet
czeniu nowych kuchennych mebli, tym częściej słyszałam o zbyt późnym rozpoznawaniu zawałów serca u płci pięk-
prośbę o pomoc w zdjęciu komuś czegoś z tych szafek. nej, bowiem ich objawy traktowane są jako „nieswoiste”
Pierwsza była chyba moja mama, którą zastałam kiedyś przez lekarzy uczonych ciała męskiego jako uniwersalnego
wdrapującą się na taboret w celu wyjęcia dzieciom misek ciała człowieka. Czytanie tej książki naprawdę jest bolesne
do zupy. Potem prośby o pomoc słyszałam od moich kole- – ukazuje bowiem z całą brutalnością moją, twoją, naszą,
żanek wpadających w odwiedziny z butelką wina, które nie dziewczyny, niewidzialność.
mogły dosięgnąć do postawionych z tyłu kieliszków albo
kubków na herbatę. W końcu przyjrzałam się tym szafkom
i zadzwoniłam do stolarza z pytaniem, czy może powie-
sił je faktycznie jakoś za daleko od podłogi? – Powiesiłem
W eźmy ukochany przez Polaków temat pomni-
ków i upamiętnień – Perez podliczyła, że pośród
wszystkich posągów w bazie brytyjskiego Public Monu-
według waszego wzrostu – rzekł, zapewne wzruszając przy ments and Sculptures Association jest więcej pomników
tym ramionami. – Macie w kuchni wysoko, to powiesiłem mężczyzn o imieniu John niż historycznych, znanych
tak, żeby wykorzystać przestrzeń. No przecież dosięgacie, z nazwiska kobiet nienależących do rodziny królewskiej.
mówiła pani, że ma 174 cm wzrostu! Idziemy dalej? Proszę śmiało – według raportu Global
Mówiłam! A jednak nie połączyłam tej luźno rzuconej Media Reporting z 2015 r. kobiety stanowią tylko 24 proc.
w ferworze remontu odpowiedzi na pytanie stolarza z fak- osób, które słyszy się i ogląda w mediach. Urbanisty-
tem, że moja kuchnia dostosowana została wobec tego ka, architektura, transport publiczny, ubezpieczenia
wyłącznie do potrzeb osób (jak na standardy mojego poko- społeczne, praca opiekuńcza – Perez sypie danymi jak
lenia) wysokich. Każdy, kto nie pasuje do tych wymiarów, z rękawa, zatykając usta niedowiarkom. Bo czy można
w mojej kuchni musi od czasu do czasu poprosić o pomoc. dyskutować z faktem, że „wiemy wszystko na temat pod-
A teraz proszę sobie wyobrazić, że większość miejsc noszenia ciężarów w branży budowlanej, czyli jakie po-
na świecie to takie kuchnie zbyt wysokich znajomych, winny być ograniczenia w tym zakresie, jak robić to bez-
których odwiedzacie. Jeśli jesteście kobietą – pewnie nie piecznie. Gdy natomiast chodzi o podnoszenie ciężarów
będziecie mieć z tym najmniejszego problemu. Zwłaszcza branży opiekuńczej – cóż, to zadanie kobiet, przecież nie
gdy będziecie już po lekturze książki Caroline Criado Perez będziemy ich z tego szkolić”. Tymczasem kobiety pracu-
„Niewidzialne kobiety. Jak dane tworzą świat skrojony pod jące jako opiekunki osób starszych czy sprzątaczki w cią-
mężczyzn”. gu jednej zmiany dźwigają czasem więcej niż robotnik
O brakującej połowie dziejów w końcu zaczęło się mó- budowlany albo górnik. Brak dokładnych danych na te-
wić nieco odważniej – opowieść o ludzkiej cywilizacji mat kobiet w medycynie pracy to ziejąca czarna dziura.
zdeformowana jest nieobecnością kobiet i co poniektórzy Co wiemy o wpływie chemikaliów, z którymi co dzień
szczęśliwie zaczęli już zdawać sobie z tego sprawę. Ale – jak pracują rzesze manikiurzystek? Wiele z tych substancji
pisze Perez w swojej brawurowej książce – „przemilczenia wdychanych przez nie jest łączonych z powstawaniem
i białe plamy mają swoje konsekwencje. Oddziałują na ży- nowotworów, jednak badania na temat tego, jak mogą
cie kobiet dzień w dzień”. one oddziaływać na tę narażoną na stały kontakt z nimi
Nie wiem nawet od czego zacząć – potok danych, przy- grupę zawodową, właściwie nie istnieją.
kładów, faktów prezentowany przez autorkę „Niewidzial- Gdy mówimy „człowiek”, mamy na myśli mężczyznę
nych kobiet” jest tak wartki, że doprawdy ledwo się czegoś – chyba że zaznaczono inaczej. W dobie samo uczących
chwycę, a już obmywa mnie kolejna zdumiewająca fala się algorytmów karmionych danymi pora chyba zadbać
informacji na temat tego, JAK BARDZO NIE DLA KOBIET o to, by dane na temat połowy ludzkości znalazły się
zaprojektowano absolutnie wszystko na tym świecie. Po- w systemie. Inaczej wkrótce nie będzie się już nawet dało
cząwszy od rzeczy drobnych, takich jak to, że w większości zaznaczyć inaczej.
biur świata przy włączonej klimatyzacji kobiety marzną,
bowiem zasadę rządzącą jej ustawianiem ustalono w la- Anna Dziewit-Meller – ur. 1981 r. w Chorzowie. Pisarka,
tach 60. dla ważącego 70 kg 40-letniego mężczyzny, które- dziennikarka, felietonistka „Tygodnika Powszechnego”. Opublikowała dwie
go metabolizm jest dużo szybszy od metabolizmu ważącej powieści: „Disko” (2012) i „Górę Tajget” (2016). W 2017 r. wydała książkę
58 kg kobiety w tym samym wieku. A może zainteresuje „Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy”. Prowadzi stronę
was to, że dopóki nie wprowadzono zasady przesłuchań popularyzującą czytanie bukbuk.pl.

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 83
[ K U LT U R A ]

Grono gniewu
Latynoskie autorki
podbijają świat, pisząc
o przemocy wobec kobiet,
realnej grozie czy seksie.
Ta fala dotarła też
do Polski.

Ariana Harwicz Dolores Reyes Samanta Schweblin

ALEKSANDRA LIPCZAK żony, które robiły wszystko i wszystko ro- dążenia do parytetu – mówi Tomasz Pin-
biły dobrze, aby ich mężowie mogli pokoń- del, tłumacz i znawca latynoskiej litera-

A
czyć swoje książki i pewnego dnia zdobyć tury. – Od Meksyku po Argentynę pisze
riana Harwicz napisała powieść Nagrodę Nobla. Znajdź w sobie odwagę, i wydaje coraz więcej kobiet i są obecne
o matce niemowlęcia, która snuje by na południowym krańcu kontynentu we wszystkich typach literatury, od ściśle
dzieciobójcze fantazje, a nocami pisać o emocjach i seksie zamiast tune- komercyjnej po wysoce artystyczną. Dla-
uprawia seks z nieznajomym lach i labiryntach” – pisze Gabriela Wiener czego? Bo zmienił się świat i społeczeń-
mężczyzną. Samanta Schweblin w reportażu z „Seksografii” (tłum. Andrzej stwa. Mam zresztą wrażenie, że iden-
stworzyła niepokojącą historię o maskot- Flisek) poświęconemu pisarce Isabel Allen- tyczny proces przebiega także na gruncie
kach, którymi sterują ludzie podłączeni de, jednej z niewielu Latynosek wcześniej- polskiej literatury.
do internetu. Gabriela Wiener obsadziła szego pokolenia, którym udało się odnieść
samą siebie w roli głównej bohaterki pro- międzynarodowy sukces. Przestraszyła cały świat
wokacyjnych reportaży o seksie i ciele, „Żona Octavio Paza, kochanka Bioya W ostatnich latach ukazało się po pol-
a Dolores Reyes mierzy się z tematem mor- Casaresa, muza Garcíi Márqueza i wielbi- sku jeszcze parę innych książek młodych
derstw popełnianych na kobietach poprzez cielka Borgesa” – brzmiał opis na obwolu- autorek z Ameryki Łacińskiej. Choć nie ma
postać jasnowidzki-ziemiożerczyni. Strefa cie wznowienia powieści meksykańskiej sensu wrzucać do jednego worka propo-
komfortu nie jest za często odwiedzanym pisarki Eleny Garro, który przed trzema zycji tak różnych, jak awangardowa, sur-
miejscem przez autorki najnowszej latyno- laty wywołał oburzenie w hiszpańsko­ realistyczna powieść Meksykanki Valerii
skiej prozy. Może dlatego jest o nich coraz języcznym świecie kultury. Dziś taki Luiselli („Historia moich zębów”, tłum.
głośniej na całym świecie. U nas w tym maczyzm to kompromitacja wydawcy, Tomasz Pindel), zahaczające o horror
roku ukazało się co najmniej pięć ważnych ale jeszcze do niedawna był w literatu- i thriller opowiadania Argentynki Maria-
książek autorek z Ameryki Łacińskiej, kolej- rze normą. Za dowód niech posłuży fakt, ny Enriquez (świetny zbiór „To, co utraci-
ne są w przygotowaniu. że – tak jak pisze Wiener – wśród sprawców­ łyśmy w ogniu”, tłum. Marta Jordan) czy

© ALBERT ZAWADA/AGENCJA GAZETA, SANTIAGOSAFERSTEIN,LAURENT DENIMAL/OPALE/EAST NEWS


boomu z lat 60. na próżno szukać choćby powieść o stracie i żałobie Meksykanki
To nie jest chwyt jednego kobiecego nazwiska. Tendencja Lai Jufresy („Umami”, tłum. Katarzyna
„Nowy latynoamerykański boom jest się odwraca: to młode autorki stały się Górska), jest coś, co łączy wiele pisarek
rodzaju żeńskiego” – ogłosił trzy lata poniekąd najbardziej gorącym towarem należących do obecnego boomu czy fali.
temu hiszpański dziennik „El País”. eksportowym latynoskiej literatury. Weź- To feminizm, o którym mówią często
W samym artykule pojawiły się co praw- my Międzynarodowego Bookera. W 2017 r. publicznie, i ostra społeczno-polityczna
da od razu głosy wydawców i wydaw- w gronie finalistów była Argentynka Sa- krytyka przenikająca ich prozę. Literatu-
czyń kwestionujących tytułową tezę, manta Schweblin i jej powieść „Distancia ra, którą tworzą, jest wyrazista formalnie
ale trudno zaprzeczyć: to piszące kobiety de rescate” (która właśnie ukazuje się i politycznie: uderza w ważne społecznie
odpowiadają dziś w dużej mierze za fer- po polsku w tłumaczeniu Tomasza Pindla struny za pośrednictwem grozy, koncen-
ment na latynoskich scenach i rynkach jako „Bezpieczna odległość”). W 2019 r. truje się na wywracaniu na nice klasycz-
literackich. W Ameryce Łacińskiej do- znalazła się w nim Chilijka Alia Trabucco nych obrazów kobiecego doświadczenia
szło do głosu pokolenie 30- i 40-letnich i jej „La Resta” („The Remainder”), czy- i bierze często na warsztat przemoc – nie-
autorek i jest to głos świeży, radykalny li rozprawa z dziedzictwem Pinocheta. koniecznie fizyczną, ale też tę symbo-
i niezw ykle ciekaw y. Tym ciekawszy, Na długą listę trafiły z kolei Argentynka liczną i psychiczną, której doświadczają
że do niedawna właściwie niesłyszalny. Ariana Harwicz i jej powieść „Zgiń, ko- na co dzień ze strony systemu kobiety.
„Poświęć się dziennikarstwu i pisaniu chanie” (przetłumaczona na polski przez Społeczne i polityczne zaangażowanie
powieści, bądź częścią tego pokolenia la- Agatę Ostrowską) i, po raz kolejny, Schwe- nie oznacza niestrawnej publicystyki. Prze-
tynoamerykańskich kobiet, które robiły blin – tym razem za zbiór opowiadań ciwnie, przekłada się na oryginalną i lite-
wszystko naraz, i odnieś sukces w długim „Mouthful of Birds” („Pájaros en la boca”). racko mocną prozę. Pochodząca z Buenos
cieniu boomu, w którym nie było ani jed- – Fala pisarek to nie jest żaden mar- Aires, ale od prawie dekady mieszkająca
nej pisarki, wyłącznie wiernopoddańcze ketingowy chwyt czy sztuczna próba w Berlinie Schweblin, której książki były

84 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
tłumaczone na ponad 30 języków, jest mi- z mężem w klubach swingersów, próbie nich znana w Polsce argentyńska autorka
strzynią zwięzłej formy i cortazarowskie- osiągnięcia kobiecego wytrysku, swojej kryminałów Claudia Piñeiro.
go balansowania między fantastycznym brzydocie. To strategia ujawniania tego, Także w kwestii zagranicznych tłu-
i ­realnym. „Autorka, która przestraszyła co wstydliwe i niewidoczne, poszerzania maczeń nieanglojęzycznych pisarek jest
cały świat” – napisał o niej argentyński politycznego i społecznego pola tego, sporo do zrobienia. Jak wyliczył zwią-
dziennik „Clarín”. Elementy horroru co „można”. „Piszę »z wnętrza ja«, nie zany z Uniwersytetem w Rochester blog
i grozy, którymi posługuje się w swoim »na temat ja« – mówi Wiener, cytując ar- Three Percent poświęcony zagranicznej
pisarstwie, mają wiele wspólnego z real- gentyńskiego mistrza reportażu Marti- literaturze, co roku tylko około 30 proc.
nymi monstrami współczesnego świata. na Caparrosa. z tłumaczonych na angielski książek zo-
W głośnej powieści „Bezpieczna odle- stało napisanych przez kobiety. Można
głość” opisała np. miasteczko dotknięte Państwo jako gwałciciel przypuszczać, że na polskim rynku może
tajemniczą plagą, związaną ze skażeniem Trudno patrzeć na to, co się dzieje ich być jeszcze mniej. Warto jednak wy-
ziemi. W opowieści rodem z sennego kosz- na literackich scenach Ameryki Łacińskiej, patrywać wśród tłumaczeń kolejnych
maru nietrudno się jednak doszukać cech w oderwaniu od społecznego kontekstu. nazwisk autorek z Meksyku, Argentyny,
realnych skandali związanych z działal- A kontekst jest taki, że ruchy podobne jak Chile, Boliwii czy Peru.  n
nością rolnicznych koncernów w rodzaju zrodzony w 2015 r. w Argentynie Ni Una REKLAMA
Monsanto. Menos (Ani Jednej Mniej) przeciwko prze-
W wydanej właśnie po polsku „Kentu- mocy wobec kobiet i za prawem do aborcji
ki” wzięła z kolei na warsztat technologię rozlały się na cały region i wyprowadzają
i to, jak wrosła w nasze życie. Przewrot- dziś na ulice miliony Latynosek. Pod ko-
nym punktem wyjścia jest tu wymyślony niec zeszłego roku hitem na całym świe-
przez autorkę gadżet: pluszak, którym cie stał się śpiewany i tańczony na ulicach
steruje ze swojego komputera inny użyt- hymn chilijskich feministek „El violador
kownik, uzyskując tym samym niemal en tu camino” (Gwałciciel na twojej dro-
nieograniczony dostęp do życia „swoje- dze), w którym tytułowym gwałcicielem
go” właściciela. „Kentuki” to opowieść jest państwo i wymiar sprawiedliwości.
o władzy i podporządkowaniu, a także To właśnie tematu przemocy wobec
bardzo niepokojący portret zbiorowej kobiet dotyczy zresztą mroczna powieść
naiwności, z jaką współżyjemy dziś z na- „Ziemiożerczyni” Dolores Reyes, kolejnej
szymi smartfonami i laptopami. Argentynki w gronie pisarek tłumaczo-
Polityczność literatury Ariany Harwicz, nych na polski, którą przełożyła Barbara
Argentynki z polskimi korzeniami, któ- Baradyn. Jej bohaterka to jasnowidzka
ra od kilkunastu lat mieszka we Francji, z ubogich przedmieść stolicy, która jest
przybiera z kolei formę pewnej brutal- w stanie odgadnąć los zaginionych, jeśli
ności: pisania o kazirodztwie, pedofilii, tylko skosztuje ziemi, z którą miały kon-
dzieciobójstwie albo po prostu rodzinnym takt, i która sama jest córką zamordowanej
życiu i macierzyństwie, tyle że w bezkom- przez męża kobiety. Ziemiożerczyni jest
promisowy sposób. „Zgiń, kochanie” – in- ostatnią deską ratunku dla zdesperowa-
tensywna, zbliżona do formy słowotoku nych rodzin w kraju, w którym nie mogą
powieść-poetycki monolog, z rozsypaną liczyć na policję, sądy ani polityków. Palą-
psychicznie matką niemowlęcia w roli cy społeczny problem znalazł tu intrygu-
głównej, to niezwykle udana literacko jącą literacką formę, która nasyca osławio-
próba rozbicia w drobny mak mitu błogo- ny latynoski realizm magiczny polityczną
sławionego macierzyństwa. „Chcę wejść treścią i radykalnym przesłaniem.
w paszczę wilka i stamtąd pisać o związ- Zwiększona widzialność piszących
kach, małżeństwie, macierzyństwie, pe- kobiet, ich dostęp do rynku i zaintereso-
dofilii. Zanurzyć się w miejsca, gdzie boli, wanie tym, co piszą, to część większego
gdzie uwiera i irytuje” – mówiła Harwicz procesu. Nie oznacza to, że społeczna
argentyńskiemu dziennikowi „La Nación”. zmiana już się dokonała. Zeszłoroczne
„To nie prowokacja, to próba refleksji”. targi książki w Limie ściągnęły na siebie
Ciałem i seksualnością zajmuje się też gromy hiszpańskojęzycznych autorek
ostatnia z trójki pisarek, Peruwianka Ga- i autorów z powodu inauguracyjnej sesji,
briela Wiener, która – podobnie jak Schwe- w której wzięło udział 9 mężczyzn w gar-
blin i Harwicz – nie mieszka w rodzinnym niturach i ani jedna kobieta. A podczas
kraju, tylko w Hiszpanii. Wiener, znacząca obchodów przyznania nagrody Biennale
postać w świecie hiszpańskojęzycznego Powieści Maria Vargasa Llosy obecność
non-fiction, publicystka, felietonistka kobiet w jury, wśród nominowanych,
i aktywistka, od lat uprawia specyficzny a także uczestników towarzyszącego
rodzaj autobiograficznego reportażu, cza- nagrodzie festiwalu była symboliczna.
sem eseju, i wyciąga na światło dzienne „To niedopuszczalne, żeby w XXI w., kie-
swoje najbardziej intymne doświadcze- dy trwa fala protestów na rzecz równo-
nia (seks, problemy z ciałem i zdrowiem, ści, organizować podobne wydarzenie,
macierzyństwo, życie w poliamorycznym nie biorąc pod uwagę perspektywy płci”
związku). W wydanych po polsku „Sekso- – pisało wówczas 100 sygnatariuszek i sy-
grafiach” pisze m.in. o swych wizytach gnatariuszy listu protestacyjnego, wśród

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 85
[ FELIETON ]

Chutnik Plebanek

Księżniczki
lubią groch

C
złowiek wozi się z pomysłem, wymyśla i kom- czy „wstrząsająca powieść”, przez którą „zarywa się noc”.
binuje. Zaczyna spisywać sceny, markować Może jeszcze w poezji jest jakiś oddech, ale sięgają po nią
dialogi, opisy przyrody. W tym wszystkim tkwi nieliczni, kojarzy się z wysoko zawieszoną poprzeczką,
bohater, niczym wykałaczka wbita w środek a nie każdy lubi skakać.
sera. Godzinami klei się nowe światy, klnie na Grażyna jest złą czytelniczką. Ma krótki lont (general-
rozpraszające drobinki codzienności. Telefon, zupa na nie, i w czytaniu też), więc jeśli po trzydziestu stronach
ogniu, najbliżsi chcący nam coś bezzwłocznie powie- powieść jej nie poruszy, porzuca nieszczęsną. Nie kupuje
dzieć. Świat bzyczy nad głową niczym upierdliwa mu- anglosaskiej zasady, wbijanej adeptom pisania, że naj-
cha. A my uparcie brniemy dalej. Po co? Już nam się cisną ważniejsze jest pierwsze zdanie. Wycyzelowane, bywa
niecenzuralne odpowiedzi, ale w tygodniku nie wypada. pułapką zastawioną na czytelnika. Potem zazwyczaj
Dla kogo? Pewnie dla tych, którzy, podobnie jak my, bez bywa tylko gorzej. A powinno być jak u Hitchcocka – naj-
czytania więdną. Są jeszcze tacy? Ręka w górę. pierw trzęsienie ziemi, potem zaś napięcie nieprzerwanie
Niedawno biblioteka w Żorach otworzyła swoją nową rośnie. I nie chodzi tu o akcję, tylko o smak opowieści.
siedzibę. Multimedia, obszerne sale spotkań i debat. Zanurzanie się w świat przedstawiony powinno być roz-
A wszystko to mieści się w dawnym młynie, więc jest kli- koszą. Niestety, często z literackiej kąpieli wyskakuje się
macik. Poproszono nas, żebyśmy napisały kilka słów o li- z krzykiem. Lub z niesmakiem, bo temperatura letnia.
teraturze, cytaty zamieszczono na metalowych stojakach.
Wyglądają poważnie. Sylwia napisała: „Bez czytania nie
ma oddychania. Ciągi liter układają się w nowe światy,
które tworzymy w naszej wyobraźni. Nie ma lepszego
S zkoda, że tak mało jest miejsc, gdzie można rozmawiać
o literaturze. Prawdziwie, z pasją, bez cenzury. Poza
promocyjnymi laurkami, które wystawiają wydawnictwa,
sposobu na oderwanie się od rzeczywistości, a jednocze- poza internetem, gdzie ironia jest nieznanym zwierzem
śnie zrozumienie jej i znalezienie wewnętrznego spoko- z obrzydliwym kolcem. Tam proces zdziecinnienia po-
ju”. Grażyna poszła w zmysły: „Książki to miłość, biblio- stępuje wraz z przyrostem ikonek. Z drugiej strony wali
teka to iluzja, że je wszystkie zjem – grzbiet po grzbiecie, niecenzuralna agresja, która z przedmiotem dyskusji nie
od a do z. Ale za jedną książką stoi druga, wspiera ją trze- ma wiele wspólnego.
cia, kłóci się z nią czwarta. Pączkują na półkach, w nas. Olga Tokarczuk w mowie na pogrzebie profesor Marii
Po uszy zakochana, czytam je, wącham, dopisuję swoje”. Janion zwracała uwagę na literalność, która wkrada się we
Kiedy teraz Grażyna patrzy na te złote myśli, narzu- współczesną percepcję. Coraz rzadziej korzystamy z apa-
ca jej się kolejna: że bez „dopisywania swoich” tekstów ratu ironii, metafory, symbolu i zaczynamy odczytywać
nie ma oddychania. Potrzeba nazywania, przyszpilania, tekst jeden do jednego. Przez to wszystko staje się płaskie,
prowokowania czy choćby porządkowania jest prze- jednowymiarowe, nudne.
można. To jak spanie na ziarnku grochu, kiedy cierpi Marzy nam się inny rodzaj zdziecinnienia. Żeby czytać
się na przypadłość zwaną dermografizmem. Zmagający jak dawniej, gdy bywało ono ucieczką od rzeczywistości,
się z tym schorzeniem miewają tak silne reakcje skórne, zakazaną wyprawą, podróżą w świat, którego istnienia się
że wystarczy mocniejszy uścisk czy minimalne otarcie, nie przeczuwało, skokiem na główkę w czyjś sposób pa-
by zostawić widoczny ślad. Osoba chora może wręcz ry- trzenia, nazywania, który zachwycał. Albo drażnił, prowo-
sować na swojej skórze wzory lub napisy. Przyczyn der- kował, uwierał. I żeby móc o tym dyskutować, tak jak kie-
mografizmu upatruje się m.in. w traumach, wynikających dyś mówiło się bibliotekarce w szkole, kiedy odnosiło się
z ciężkich przeżyć z przeszłości. książkę: „A wie pani, że moja babcia też umie rozmawiać
Wypisz, wymaluj, pisarka! Nasz dermografizm wywoła- ze zwierzętami? Tak jak doktor Dolittle”. Albo: „Przez tego
ny obtarciami rzeczywistości wykwita na stronach powie- Ferdynanda od ósmego piętra zaczynam się bać, że winda
ści, scenariuszy, sztuk teatralnych i felietonów. Tak, tu też. się nie zatrzyma…”. Oczywiście analiza planów narracji,
Żeby nie wiem ile kołder nam położyli na materac, to ziar- krytyka kwiecistości metafor czy pyszczenie na preten-
no czyjejś durnej wypowiedzi nas ubodzie – i piszemy. sjonalność narratora jak najbardziej mile widziana. Byle
Sylwia do schorzenia porównuje czytanie. Kiedy konsu- się rozmawiało.
muje się ponad miarę, bo przecież ciągle wydają coś no- „Harry, nie rozumiesz, czym jest przyjaźń lub wrogość.
wego, przypomina to bulimię. Sylwię, która zajmuje się też Lubisz wszystkich, a to znaczy, że wszyscy są ci obojętni”
recenzowaniem książek, codziennie odwiedza kurier z ko- – pisał Oscar Wilde w „Portrecie Doriana Greya”. I tak jest
lejnymi. Ludzie tyle piszą! Ten nadmiar onieśmiela. Bo kie- z książkami, o których nie pisze się prawdy, że są nudne,
dy samej chce się zacząć tekst, włącza się wewnętrzna podniecające, rozwlekłe lub rozrzewniające. Obojętność
krytyczka: kolejna książka?! A mało to ich w księgarniach? grozi tym, co już funduje nam świat ikonek – ogłupienie,
Zniechęca też los nowości – coś jest, a za chwilę już wypłaszczenie, świat, w którym atrakcyjne wydają się roz-
znika i pojawia się nowe. Książki żyją w świadomości lu- mowy o polityce, o tym, co Ziobro, co Kaczyński. A to nie
dzi, ale w mediach ich miesiąc miodowy trwa najwyżej jest groch, któremu warto dać się uwierać.
trzy tygodnie. Potem nadchodzi kolejny „bestseller”, „hit” GRAŻYNA PLEBANEK, SYLWIA CHUTNIK

86 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
[ FELIETON ]

Passent
Europa psuje się
od głowy

K
rucjata przeciwko ludziom przed nią samą. Bronimy ją przed
LGBT zrobi dla Polski tyle zepsuciem z Zachodu i zagrożeniem
samo złego, co wypędzenie ze Wschodu. Gdzie tu znaleźć spokój?
Żydów w  1968  r.” – pisze Miałem w  Nowym Jorku trzech
Jarosław Myjak, adwokat kolegów z  lat szkolnych, którzy
i menedżer („Rzeczpospolita”, 9 września). Ma dużo racji. w 1968 r. skorzystali z oferty Gomułki. Jeden jest dziś
Była to i jest największa plama na wizerunku Polski na Za- wybitnym kardiologiem, drugi inżynierem, a trzeci był
chodzie. Autor ma lekkie pióro, więc przy okazji przypomina informatykiem. Kwiat polskiej inteligencji „wyznania
znany dowcip: – Tatusiu, jak się pisze „syjonista”? – W moich syjonistycznego”, który Gomułka z Moczarem wygonili
czasach pisało się przez Ż – odpowiada ojciec. Sprawa nie z naszego kraju. Kiedy była okazja, zawsze potem pierw-
jest jednak wesoła, bowiem kampania „antysyjonistyczna” szy toast wznosili za towarzysza Gomułkę, „dzięki któremu
w Polsce przyniosła kolosalne szkody, gdyż otwarcie nawią- tu jesteśmy”.
zano do tradycji antysemickiej. Władza roznieciła (trzeba Mój najbliższy w  owych czasach przyjaciel, Stefan,
przyznać, że bez większego wysiłku) rasistowską hecę, która po ukończeniu Politechniki Warszawskiej, z żoną i z syn-
na Zachodzie utrwaliła antysemicki stereotyp naszego kra- kiem Danielem, nie mógł otrzymać żadnej pracy, nawet
ju, żywy w niektórych środowiskach do dziś. fizycznej jako mechanik samochodowy. Jestem przeko-
Gomułka brzmiał groźnie. Gdy powiedział, że w marco- nany, że i teraz niektórzy „ludzie LGBT” rozmyślają o wy-
wych protestach „wzięła udział część młodzieży narodo- jeździe, o tym, czy można zostawić chorych rodziców, czy
wości żydowskiej”, sala odpowiedziała mu głośno: „Śmia- dostaną za granicą odpowiednią pracę, czy starczy im pie-
ło! Śmiało! (I po nazwiskach! – Pass.) Czuć było żądzę krwi niędzy. Ci młodzi ludzie, którzy zawsze czuli się Polakami,
– pisze Jarosław Myjak, który miał wtedy 14 lat. – Czy są dopiero tam, na emigracji uczyli się jidysz, przedtem zostali
wśród nas żydowscy nacjonaliści, wyznawcy ideologii sy- wygonieni z kultury polskiej i wysłani do chederu.
jonistycznej?” – pytał Gomułka. I sam sobie odpowiadał:
„Na pewno tak! Partia nasza przeciwstawia się wszelkim
zjawiskom, które noszą cechy antysemityzmu. Syjonizm
zwalczamy jako program polityczny, jako nacjonalizm ży-
P oczynając od prezydenta Dudy, przez aparat państwa,
media „publiczne”, Ministerstwo Edukacji, duchowień-
stwo, księży, katechetów, kuratorów, Prawo i Sprawiedli-
dowski i to jest słuszne. Antysemityzm ma miejsce wów- wość, na nasz koszt (tak, z naszej kieszeni) trwa polowanie
czas, jeżeli ktoś występuje przeciwko Żydom dlatego, że są na czarownice, które ma na celu wygonić lub zastraszyć
Żydami” – cytuje Myjak. kilkuprocentową mniejszość seksualną. „Terytorium wolne
Autor znajduje duże podobieństwa pomiędzy antysemi- od LGBT” wspierane finansowo przez Ministerstwo Spra-
tyzmem z lat 60. a dzisiejszą homofobią. „Dziś ci sami ludzie wiedliwości – czy to ma być ta słynna wojna w obronie
z obozu rządzącego świadomie wzniecają panikę moralną, zachodniej chrześcijańskiej cywilizacji, której my, Polska,
próbując za wszelką cenę wydobyć ze społeczeństwa ho- jesteśmy ostoją? Wolę wspominać Sprawiedliwych wśród
mofobiczne nastroje, o istnieniu których najwyraźniej są narodów świata niż tych, którzy walczą z „ideologią LGBT”.
przekonani. Homofobia ludu jest pobudzana przez homo- Prześladowanie homoseksualistów (i Żydów) ma długie
fobię władzy”. Podobnie było w Marcu 1968 r. Czyż dzisiejsi tradycje. Pisze o nich obszernie profesor Magdalena Śro-
pogromcy gejów nie używają tej samej figury retorycznej, da w nowej, znakomitej książce „Obcy, inny, wykluczony”.
zapewniając, że nie walczą z ludźmi odmiennej orientacji, W Księdze Kapłańskiej czytamy: „Nie będziesz obcował
a jedynie z ich ideologią? Nie walczyli z Żydami, tylko z syjo- z mężczyzną tak, jak obcuje się z kobietą. To obrzydliwość”.
nizmem. Nie walczą z ludźmi, tylko z ideologią LGBT. – Czy (18). Sodomici płonęli na stosach jak heretycy, bo za takich
bierność wielu innych pozostałych nie przypomina 1968 r.? mieli być uważani przez kilka stuleci. „Król Prus Fryderyk
– pyta retorycznie pan Myjak. Wilhelm w 1730 r. nakazał palenie na stosie wszystkich so-
Oczywiście ma rację. Każde dziecko wiedziało, że „syjoni- domitów. Prawo duńskie aż do 1866 r. karało za stosunek
sta” to Żyd, który z Dworca Gdańskiego wywozi przepastne sprzeczny z naturą” – czytamy w książce profesor Środy.
kufry, pełne złota i kryształów. Teraz każde dziecko dowie się I dalej: „W Niderlandach ostatni wyrok śmierci wykona-
na katechezie czy na podwórku, jakie to świństwo to LGBT. no w 1803 r. Homoseksualiści skazywani byli na kastrację,
Było mi wstyd, kiedy na wiecu wyborczym prezydent Duda obcinanie dłoni i stóp, oślepienie, karę chłosty, pręgierz,
zawzięcie perorował: – Oni nam mówią, że to są ludzie, na którym najczęściej ginęli, bo zdani na łaskę gawiedzi
a to jest ideologia. Oni nam mówią, oni nam mówią… stali się idealnym celem fizycznych aktów pogardy i nie-
W obronie „naszych dzieci” występują prawicowe media, nawiści”. Dla zwięzłości wywodu pomijam już zamykanie
rząd, mianowani przez niego kuratorzy wojewódzcy (nie- ofiar w klatkach, gdzie ginęły z głodu i z pragnienia, lub
które/niektórzy stoją na prawo od Iwana Groźnego). Ostat- trzymanie w słomianych chatach, które następnie pole-
nio przybył im nowy sojusznik – Mikołaj Pawlak, rzecznik wano oliwą i podpalano.
praw dziecka, „człowiek z gumki”. Od tamtego czasu dokonał się postęp. Nie ma już mowy
Podobnie jak Gomułka przypominał „syjonistom”, gdzie o kastracji czy o paleniu żywcem. Mówi się tylko: „bez LGBT
jest ich ojczyzna, i nie stawiał przeszkód w wyjeździe z doku- Polska jest najpiękniejsza” (Joachim Brudziński) i „czer-
mentem mówiącym, że jego okaziciel NIE JEST obywatelem woną zarazę zastąpiła tęczowa” (arcybiskup Jędraszew-
Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, tak i dzisiejsi ideologo- ski). Amen.
wie twierdzą, iż Europa psuje się od głowy. Bronimy Europę DANIEL PASSENT

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 87
[ FELIETON ]

Hartman

Hegel, nasz ojciec

K
tóż nie słyszał o duchu su- najpiękniejszych dzieł kultury i ro-
biektywnym, obiektywnym zumu. Nie stanęliśmy na wysokości
i absolutnym? Że ten pierw- zadania, jakie postawił przed nami
szy to życie wewnętrzne, ten ten wielki romantyk. Jako chrześci-
drugi to rozum wcielony janin wierzył, że musi być dobrze,
w prawo, instytucje i dzieje ludzkości, a ten trzeci to ca- bo historia spełnia rozumny, boski plan, którego sam czuł
łość Prawdy o życiu, przyrodzie i kulturze, którą logicz- się, jak wielu w jego czasach, prorokiem. Cóż, zawiedliśmy.
nie wyraża system filozofii, wyobraża i przeżywa religia, Niejeden kr y tycznie mierzył się z  Heglem. Jest
a przedstawia sztuka, z poezją i muzyką na czele. A któż nie to zgodne z heglowskim prawem dialektyki. Heglizm
słyszał o społeczeństwie obywatelskim – żywej wspólnocie afirmuje się przez krytykę. Ważne, że ta krytyka zawsze
wolnych ludzi, zakładających stowarzyszenia i przedsię- obraca się w elemencie heglowskich pojęć i doprowadza
biorstwa, zaangażowanych w działalność publiczną i go- do określeń zrozumiałych jedynie na gruncie totalnego
spodarczą, dzięki której możliwe jest istnienie i prospero- systemu spekulacji rozumowej, którą jest dzieło Hegla.
wanie nowoczesnego, praworządnego państwa? Któż więc To zdanie, które właśnie napisałem, również jest sfor-
nie słyszał o Heglu? mułowane w języku heglowskim. Wyrażając się bardziej
Właśnie minęło 250 lat od jego narodzin. Panowanie pospolicie: z Heglem można się spierać tak jak z ojcem
tego króla filozofów, przypadające na lata 30. i 40. XIX w., – i tak będzie się „z niego”.
odcisnęło najgłębsze piętno na umysłowości elit europej- Hegel nie zgodziłby się nigdy na przedstawianie jego
skich. Był dla dziejów myśli ludzkiej postacią kluczową, „stanowiska” w „krótkich słowach”. Wszelkie skróty były
a właściwie kulminacyjną. Jego wielki mu wstrętne, a „stanowisko” ozna-
system jest tak wszechstronny – obej- cza partykularyzm, którego z zasady
mując wszelkie zagadnienia, od filo- się wystrzegał. Jak powiedziałem,
zofii przyrody aż po filozofię dziejów Z Heglem można się Hegel miał ambicję odzwierciedlenia
– i tak przy tym doskonały i skończo-
ny, że do dziś w niego nie ingerujemy,
spierać tak jak z ojcem w swych dziełach (na czele z „Nauką
logiki”) totalnego systemu możliwych
wszystkie siły poświęcając samemu – i tak będzie się myśli – w porządku, jaki wynika z we-
jego zrozumieniu. Bo w rzeczy samej wnętrznej logiki pojęć i argumentów,
heglizm jest syntezą całej myśli ludz- „z niego”. pojawiających się w dziejach filozo-
kiej, zapisaną w nowym języku – la- fii w wyniku procesów logicznych,
pidarnym, precyzyjnym i tak giętkim, a przede wszystkim w wyniku real-
że można w nim nie tylko ująć wszystko, co wymyślono nych procesów historycznych. I uczynił, co zamierzał.
i wcześniej, i później. Hegel to maszyna do myślenia, Pomimo zobowiązań ojca wielodzietnej rodziny, pomi-
mordercze intelektualne perpetuum mobile, któremu nie mo konieczności utrzymywania się z uciążliwej dla niego
wymknie się żadna idea, mogąca cieszyć się w stosunku pracy dziennikarza, a potem dyrektora gimnazjum, zdołał
do heglizmu autonomią i służyć za fundament dla krytycz- jeszcze w młodości wydać genialne prace, na czele z „Fe-
nej jego oceny. To myśliciel totalny, spełniający na ludzką nomenologią ducha”. Dopiero w dojrzałych latach Hegel
miarę odwieczne wyobrażenie boskiego rozumu. Lecz został doceniony, choć nie jest prawdą, że zażywał splen-
nie dość na tym – Heglowska spekulacja nie tylko wciąga dorów oficjalnego filozofa Prus. Nie jest też prawdą, że był
w swój otchłanny wir wszelkie dające się pomyśleć poję- bezkrytycznym pruskim nacjonalistą – obdzielał swym po-
cia, lecz rzuca je na tło dziejowego procesu wykształcania litycznym uczuciem ojczyznę i rewolucyjną, a następnie
się idei, adekwatnie do kolejnych etapów doświadczenia napoleońską Francję.
społecznego i panujących w danej epoce stosunków po-
litycznych. Hegel doprowadził czystą spekulację do jej
formy ostatecznej, a jednocześnie uczynił z filozofii po-
litykę i historiozofię idei. To dzięki niemu zrozumieliśmy,
T o rozdarcie politycznych namiętności wiele mówi
o gorącym sercu tego niezwykłego człowieka. Jego
myśl, choć upozowana na kostyczną i zdyscyplinowa-
że myślenie nie jest niewinne, lecz wyraża swoją epokę, na surową formą, kryje w sobie geniusz twórcy, który
kształtuje ją bądź zapowiada kolejną, w nieubłaganym po- jak nikt przed nim zdołał uczynić z własnego umysłu
stępie rozumu, zmierzającego do swej pełni, którą stanowi instrument grający najwznioślejszą muzykę słowa i po-
życie w ustroju sprawiedliwie i racjonalnie uporządkowa- jęcia. Jego dzieło jest jak symfonia „Niedokończona”
nej wolności. Znamy tę ideę pod nazwą końca historii… Schuberta – nikt nie śmie go dokończyć.
Rzeczywiście, w umyśle Hegla samowiedza ludzkości Hegel nie ma końca, lecz dla każdego ma początek. Ob-
osiągnęła punkt kulminacyjny. To za jego sprawą epoka cowanie z Heglem warto zacząć od jego listów. Ukazują
nowoczesna ostatecznie odkryła samą siebie jako epokę one człowieka całkowicie wolnego od pychy i snobizmu,
emancypacji i racjonalizacji. I co? I nic! Dokładnie tak, a za to pogrążonego w najbardziej pokornej i mądrej wraż-
jak po wejściu na najwyższy szczyt – wypada popatrzeć liwości, dla którego najwyższym szczęściem jest obcowa-
na piękne widoki i zacząć powoli schodzić w dół. Nie nie ze sztuką. Bo Hegel był nie tylko geniuszem, lecz rów-
spełniło się marzenie Hegla o wolnym, praworządnym nież bardzo dobrym i delikatnym człowiekiem. Pamiętając
i racjonalnym społeczeństwie, zdolnym do szczęśliwe- o tym, możemy mu zaufać, gdy prowadzi nas na szczyty.
go i spokojnego bytu, z pokolenia na pokolenie, pośród JAN HARTMAN

88 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
[ FELIETON ]

Tym

Dzikie gęsi
nie do opisania. Skuleni ze śmiechu
siedzieliśmy na podłodze. No, było
też kilku oburzonych z martwymi
twarzami. Wiesiek szybko musiał

M
przerwać. Sprawa „prowokacji
ój piesek Sweterek Sobkowiaka” stała się nawet tema-
wrócił z przebieżki po tem zebrania dzielnicowego komi-
ogrodzie, a na grzbie- tetu PZPR na Powiślu. Zawieszony
cie w kędziorach piór- w prawach ucznia bronił się, że wia-
ko miał prosto z  nie- domość o gęsiach wziął z pierw-
ba. Dzikie gęsi pięknymi kluczami właśnie leciały przez szej strony „Expressu Wieczornego”, mówił, że przecież
Suwalszczyznę i krzyczały: Trzymajcie się, nie dajcie się! Związek Radziecki odwraca biegi rzek, więc dzikie gęsi też
Kochamy was! Do zobaczenia! Odkrzyknąłem im: Do zo- w tym uczestniczą. Partia jednak i trup Stalina nie chciały
baczenia, najmilsze, do zobaczenia… tego słuchać. Sobkowiak ze szkoły wyleciał.
Dzikie gęsi są dla mnie bardzo ważne. To nie żart. A było W marcu 1953 r. dzikie gęsi, nasze ptaszyska dzielne,
tak. Rok 1953, jestem w klasie maturalnej w liceum przy rzeczywiście wracały do domu. Wracały przez Polskę,
Drewnianej róg Dobrej na Powiślu. Po drugiej stronie by nas przy okazji oświecić, co jest ważniejsze od poli-
ulicy Warszawska Elektrownia – wielkie szczęki dźwigu tycznych nikczemności i propagandowych łgarstw. Dla
przenoszą węgiel na taśmę, a syreny głośno gwiżdżą, mnie, wtedy piętnastolatka, i dla moich starszych kole-
witając pierwszą zmianę. W szkole każdego dnia za kwa- gów (wojna sprawiła, że maturę zdawaliśmy razem) ten
drans ósma wszyscy uczniowie stoją w trzech rzędach poranek na szkolnym korytarzu był lekkim przewrotem
na korytarzu, aby wysłuchać obowiązkowej prasówki. umysłowym. Wolne i już przez to szczęśliwe ptaki, razem
Na każdego z nas po kolei spada wątpliwy zaszczyt przy- z Sobkowiakiem, pokazały nam – przez przypadek oczy-
gotowania i odczytania tej politycznej ściereczki do mó- wiście – jak daleko można być od reguł życia w stalinizmie.
zgu. A ponieważ mamy początek marca i właśnie umarł
Józef Stalin, więc to jedyny temat. Dowiadujemy się za-
tem, jak dla uczczenia pamięci wodza całej postępowej
ludzkości 186 fabryk na Syberii podjęło „komunistyczny
D ziś nasi rządzący po tygodniach jakichś ciemnych
narad wychodzą i oświadczają radośnie, że znów
podniósł się z dywanu ten koalicyjny potworek na trzech
czyn robotniczy”. Jak brazylijskie szwaczki uszyły wielki cienkich nóżkach. I zapowiadają, że dalej (przez najbliż-
sztandar poświęcony zmarłemu, a rumuński chór wyko- sze trzy lata) będą się ustawiać w tych rogach pokoju,
nał pieśń opowiadającą życiorys niezłomnego ojca naro- w które wiatr nawiewa najwięcej forsy. Nazywają to rekon-
dów. Wiadomości do uczniowskiej prasówki musiały być strukcją. Ma ona „budować polską wersję państwa dobro-
czerpane wyłącznie z pierwszych stron gazet, bo taki był bytu” oraz „poprawiać los każdego obywatela”. Los? Los
nakaz jakiegoś ważnego partyjniaka. A tam żałoba i żałoba jest ślepy, panie Kaczyński. A pan trąbami kłamstwa, bez
oraz czyny produkcyjne. I tak w kółko. Minął już ósmy żadnej odpowiedzialności, ogłasza, że troszczy się o nas
dzień od śmierci Największego Językoznawcy (czytelnicy i będzie nas kierował na właściwą ścieżkę, którą chodzą
w moim wieku wiedzą, o co chodzi) i podczas poranne- sami katolicy i nie ma LGBT. A tak naprawdę możemy
go apelu przed trzy szeregi wychodzi Wiesiek Sobkowiak. sobie spokojnie umierać – na covid, nowotwór czy zawał.
Czekamy, aż odbębni swoje, ale on rozpoczyna tak: „Dzikie W zasadzie jesteśmy zbędni.
gęsi zwiastują wczesną wiosnę”. To, co się stało dalej, jest STANISŁAW TYM
REKLAMA

Nowy numer
• Czy Polska Dąży Do Wojny z Rosją? • MURakaMI – GRaM jak lUBIĘ
1965 –2020
55 lat

TĘPN
AS

9
N

E
MaMy

już w sprzedaży!
października
piĄTek
W E
YD I
AN

N a J C I E K a W S Z E H I S t O R I E Ś W I a t a

Uchodźcy powracają nr 20 (25.09 – 8.10.2020)


Cena 9,90 zł (w tym 8% VAT)

Czy EURoPa Da RaDĘ? PoGRoM W jEDWaBnEM


o zbrodni mówią niemcy
PoszŁo z DyMEM
apokaliptyczne
pożary w Usa l Niemcy o Jedwabnem l Polacy knują przeciw
jak MERkEl z PUTInEM

Rosji l Góry Skaliste w ogniu l Moria – śmiertelny


znają się jak łyse konie
EMIR saM W skaRBCU
luksusy władcy kataru
kIlIan joRnET
Gdzie by tu jeszcze wbiec?
kaRaWana MoHana
Wodni nomadzi
w Pakistanie
klaPnIĘTE Uszko Ma
grzech Europy l Putin, Merkel i... nowiczok
l Wodny świat Mohan l Ratujmy niedźwiedzie
na ratunek
niedźwiadkom
WIEŚ Do WyMIany
Reforma rolna Xi jinpinga

l Koniec Hollywood? l DJ Murakami l Uroki


WŚCIEkŁE oRkI
napaści na jachty
na Gibraltarze
sny o PoTĘDzE sEBoRGI
Intrygi w państwie,

Lazurowego Wybrzeża l Bonaparte a seksuologia


którego nie ma
MaRIa BonaPaRTE
Badaczka orgazmów
[ MIZERSKI NA BIS ]

Spisek
iluminatów

D
nia 22 września rano Ko- Pod i nter pelacją Waszcz ykow-
misja Europejska napadła skiego podpisała się była premier
na Polskę w  ten sposób, Beata Szydło, która niezwłocznie
że na fasadzie jej bruk- poinformowała o tym na Twitterze.
selskiej siedziby wyświe- „Nie może być przyzwolenia na ta-
tlono na tęczowym tle godło Polski i biało-czerwoną kie traktowanie Polski i Polaków” – oświadczyła, dając
flagę oraz hasła odnoszące się do polskich stref wol- do zrozumienia, że kojarzenie Polski z tęczową flagą
nych od LGBT. W reakcji na agresywne poczynania KE i tolerancją wobec osób o odmiennej orientacji sek-
europoseł PiS Witold Waszczykowski złożył interpelację sualnej jest dla niej obraźliwe, dlatego Polska na tego
do KE, w której napisał, że zaprezentowana iluminacja rodzaju skojarzenia nigdy się nie zgodzi. Do Szydło
„stanowi profanację polskich barw narodowych, a jej dołączyli inni europosłowie PiS, pytając, kto zezwolił
celem jest powielanie fake news na temat Polski jako na iluminację „kontynuującą fałszywą narrację wobec
kraju homofobicznego”. Polski”. Padło też kluczowe pytanie: czy i kiedy KE za-
mierza nas za iluminację przeprosić?
Na razie nie ustalono, czy iluminacja na siedzibie
Mamy memy KE to efekt szeroko zakrojonego spisku przeciwko Pol-
sce, czy raczej akcja zdesperowanego szaleńca. KE nie
przyznaje się do prowokacji z 22 września, wyjaśniając,
że „projekcja została wyświetlona z miejsca poza bezpo-
średnią kontrolą ochrony budynku”. Jednak na wszelki
wypadek sekretarz stanu w MSZ Szymon Szynkowski
vel Sęk ostrzegł: „Jeśli ktoś w KE uważa, że przerabianie
narodowych symboli PL to metoda, która ma pomóc
osobom homoseksualnym, jest w ogromnym błędzie
i nie rozumie Polski. Jest dokładnie odwrotnie”.
Zgadzam się z Szynkowskim vel Sękiem, że w tej
sytuacji osoby homoseksualne w  Polsce nie mają
co liczyć na pomoc Polski. Jak wiadomo, Polska już
wcześniej tym osobom nie pomagała, ale teraz jej
pomoc może ulec dalszemu osłabieniu, co doprowa-
dzi do tego, że Polska będzie dla Europy jeszcze bar-
dziej niezrozumiała.

W iele wskazuje jednak na to, że Polska o zrozumie-


nie Europy na siłę zabiegać nie będzie. Mocnym
sygnałem w tej sprawie jest m.in. podjęta przez radnych
Kraśnika uchwała sprzeciwiająca się obecności Wi-Fi
w miejscowych szkołach oraz żądająca likwidacji w tej
gminie technologii 5G, gdyż jest to technologia zbrodni-
cza, antyludzka oraz sprzeczna z cywilizacją chrześci-
jańską, która takiej technologii nie przewiduje. I żadne
krytyczne wobec Kraśnika iluminacje na siedzibie KE
w Brukseli tej prawdy nie zaciemnią.
SŁAWOMIR MIZERSKI

PREZES I REDAKTOR NACZELNY Ogłoszenia i reklamy nie stanowią Sprzedaż bezumowna numerów Przedruki po uzyskaniu
Jerzy Baczyński materiału pochodzącego od wydawcy aktualnych i archi­walnych po cenie zgody Wydawcy.
tel. 22 451-60-00, tel./faks 22 451-60-10 prenumerata
niższej od ustalonej Kontakt: Maciej Domagała,
wydawca POLITYKA Spółka z o.o. SKA Członkowie Zarządu www.sklep.polityka.pl przez Wydawcę jest za­broniona, tel. 22 451-61-25,
adres ul. Słupecka 6 Joanna Solska, Mariusz Janicki, Infolinia: tel. 67 210 86 30, nielegalna i grozi e-mail: m.domagala@polityka.pl
02-309 Warszawa Wiesław Władyka e-mail: infolinia@polityka.pl odpo­wiedzialnością karną.
Z-cy Redaktora Naczelnego Monika Kaliszuk-Radźko,
Mariusz Janicki (Pierwszy Zastępca), tel. 22 451-61-00, 451-61-15 copyright © spółka z o.o. ska
RECEPCJA GŁÓWNA Witold Pawłowski, tel. 22 451-60-03 e-mail: prenumerata@polityka.pl
tel. 22 451-61-33, 451-61-34; Łukasz Lipiński (wydania cyfrowe) Wszelkie prawa zastrzeżone.
tel./faks 22 451-61-35 BIURO REKLAMY Konto: POLITYKA Dalsze rozpowszechnianie DRUK www.izbaprasy.pl
recepcja tel. 22 451-61-36, Spółka z ograniczoną artykułów, w tym artykułów
adres internetowy tel./faks 22 451-61-37, odpowiedzialnością SKA na aktualne tematy polityczne,
www.polityka.pl e-mail: reklama@polityka.pl BGŻ BNP Paribas S.A. gospodarcze i religijne
poczta elektroniczna Izabela Kowalczyk-Dudek (dyr.), 18 1750 0009 0000 0000 1004 2763 opublikowanych w POLITYCE
printed in poland
polityka@polityka.pl Katarzyna Czuk (reklama cyfrowa) SWIFT: RCBWPLPW jest zabronione.

90 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
[ DO I OD REDAKCJI ]

Rada Etyki Mediów zabiera głos i Nielubowiczem? Dziwi mnie zerowa reakcja tzw. świata war­
szawskiej transplantologii na takie traktowanie: wręcz penalizację

A rtykuł „Pato­
transplantacja”
(POLITYKA 34) opi­
dwóch kolegów chirurgów i skazywanie ich na prace w Kętrzynie.
Czyż po to wypracowywali markę Instytutu Transplantologii,
byli pionierami w technikach operacyjnych, docenianymi przez
sujący, co działo się kolegów z innych krajów, by teraz, zamiast ratować tych, dla któ­
w Klinice Chirurgii rych zdobywali cenne kwalifikacje w tej wspaniałej dyscyplinie,
Ogólnej i Transplanto­ załatwiać sprawy (…) Ministerstwa Dziwnych Kroków? Otwarcie
logii Warszawskiego wzywam do natychmiastowego przywrócenia do pracy profeso­
Uniwersytetu Medycz­ rów Chmury i Kwiatkowskiego. I więcej odwagi, Koledzy”.
nego (śmierć pacjentki
wskutek błędów lekar­
skich, fałszowanie do­ Od wydawcy
kumentacji medycznej,
studenci operujący pa­
cjentów, zabiegi poza
kolejką) i – co najbar­
O d tego wydania o 60 groszy podnosimy cenę egzemplarzową
POLITYKI. Ostatnia podwyżka miała miejsce ponad dwa lata
temu. Już wcześniej taką decyzję podjęli też nasi koledzy z „News­
dziej oburzające – brak weeka”. Przyczyny? Oczywiście straty spowodowane przez pande­
w celu udzielenia odpowiedzi na Państwa listy i mogą zostać opublikowane w tygodniku POLITYKA, chyba że zastrzegliście Państwo ich nieujawnianie (art. 15 ust. 2 pkt 1 ustawy Prawo prasowe).

reakcji władz uczelni mię, w tym spadek przychodów reklamowych o 40 proc., także ro­
oraz resortu zdrowia snący koszt (i zaburzenia) dystrybucji. Do tego – co jest dziś losem
na takie praktyki, wy­ prasy opozycyjnej – zwiększone koszty obsługi prawnej. Na szczę­
wołał spore poruszenie. ście możemy utrzymać bez zmian cenę prenumeraty wydania
Redakcja nie otrzymała drukowanego (jeszcze przez kwartał) oraz dostępu do wydania
jednak ani jednego cyfrowego POLITYKI. Gorąco namawiamy do subskrypcji.
sprostowania. Były już rektor WUM prof. Mirosław Wielgoś skie­ REDAKCJA
rował skargę do Rady Etyki Mediów, nie zaprzeczając żadnym
Administratorem Państwa danych osobowych jest Polityka Sp. z o.o. SKA z siedzibą w Warszawie 02-309, ul. Słupecka 6. Państwa dane osobowe będą przetwarzane

konkretnym faktom opisanym w artykule, za to oskarżając au­


torkę o brak etyki i warsztatu dziennikarskiego, nierzetelność,
stronniczość i brak obiektywizmu. Skarga rektora, zawierająca
Drwiny z ciała
bezpodstawne, niepotwierdzone żadnymi faktami ani doku­
mentami oskarżenia i zarzuty wobec redakcji i autorki artykułu,
została przez uczelnię opublikowana na stronie internetowej,
W
38 numerze POLITYKI Kuba Wojewódzki
w dwóch akapitach odniósł się do „afery”,
którą wywołała Anna Lewandowska, występując
co można uznać za naruszenie dobrego imienia. w mediach społecznościowych ubrana w tzw. fat
Odpowiedzieliśmy na zarzuty na łamach POLITYKI (w ko­ suit. Dziennikarz zasugerował, że oburzenie i pro­
lejnym numerze po publikacji). Teraz rektorowi odpowiedziała test, które okazały m.in. aktywistki i dziennikarki
także Rada Etyki Mediów, tłumacząc: „W przypadku kwestiono­ zaangażowane w propagowanie postawy „ciałopozytywnej”,
wania treści artykułu sprzeciw w formie sprostowania należy to reakcje niesłuszne, wskazujące co najmniej na niezdolność
skierować najpierw do redakcji. Dopiero odmowa opublikowa­ okazujących je osób do czytania ironii. Jako osoba od dziecka
nia dementi otwiera drogę m.in. do REM. Tymczasem red. Sowa, zmagająca się z zaburzeniami odżywiania, ofiara prześladowań
do której dotarła kopia skargi (nie od nas), odpowiedziała i przemocy fizycznej doznawanych w szkole z powodu mojej
na łamach POLITYKI na stawiane jej zarzuty w sposób tak mery­ otyłości, a także osoba o dużym poczuciu sprawiedliwości,
toryczny, że pozostaje nam tylko podpisać się pod jej argumen­ chciałabym zwrócić uwagę na nietrafione tym razem kpiny
tami. Tak więc Rada Etyki Mediów rozpatrzyła wniesioną przez pana Wojewódzkiego.
Pana skargę i uznała wszystkie zawarte w niej zarzuty wobec Przedstawianie ciała osoby otyłej jako kostiumu przywdzie­
red. Agnieszki Sowy, autorki krytykowanego artykułu, za całko­ wanego przez osobę zarabiającą miliony złotych na kreowaniu
wicie bezpodstawne”. się na guru zdrowego żywienia i dbałości o kulturę fizyczną
Mamy nadzieję, że uczelnia opublikuje stanowisko Rady Ety­ to ­obraza. Chociaż nie jest zapożyczeniem kulturowym, przy­
ki Mediów, a ze strony internetowej WUM zniknie „skarga” byłe­ wołuje skojarzenia z niesławnym blackface. Jest dyskryminujące
go rektora szkalująca autorkę artykułu oraz redakcję. wobec osób nienależących do kanonu piękna, lansowanego
zawodowo m.in. przez Annę Lewandowską. Osoby otyłe stawia

D otarło też do nas wiele pochwalnych listów, niestety niemal


wszyscy autorzy zastrzegali zarówno swoje dane osobowe,
jak i wyrażone przez siebie opinie tylko do wiadomości redakcji.
się w sytuacji, w której postrzegane są jako „zepsute”, do napra­
wienia, dramatycznie potrzebujące współczucia oraz zapasu
batonów jaglanych i treningu. Czy wyobrażają sobie Państwo
Trzeba być lekarzem pracującym na stałe za granicą, aby nie gwiazdę sportu, osobę obserwowaną w mediach przez miliony
obawiać się ostracyzmu środowiska. Prof. dr n. med. Przemysław Polek i Polaków, a także widzów z całego świata, jak przywdzie­
Pisarski, chirurg transplantolog z Uniwersyteckiej Kliniki we Fry­ wa na siebie kostium osoby niepełnosprawnej, czarnoskórej,
burgu, jak pisze, zna sytuację polskiej transplantologii od lat 80. dotkniętej deformacją twarzy lub ciała i zabawnie tańcząc, prze­
i nie mógł nie zareagować: konuje nas, że w ten sposób okazuje swoją „ciałopozytywność”?
„Próba umywania rąk tzw. władz i konsekwentne dalsze A po chwili rozbiera się, wraca do swojego uprzywilejowanego
tuszowanie sprawy to skandal, który należy rozpatrzyć nie tylko życia i mnoży półmiliardowy majątek zbudowany na sprawności
w kategoriach karnych, ale przede wszystkim etycznych. Jeśli własnego ciała? Ja też nie.
w XXI w. pacjent umiera z powodu infekcji związanej z zagrzy­ Ironizowanie to wspaniałe narzędzie do walki z literalnością,
bioną salą... to kto decyduje o prowadzeniu programu trans­ sport intelektualistów i rozrywka, której próżno szukać w brukow­
plantologicznego w takich warunkach? Gdzie są władze szpitala, cach. Niestety ironia wymierzona w krzywdę ludzi, ich wyobcowa­
które przez lata dumnie niosły flagę sukcesu, a teraz skazują nie ze społeczeństwa, kiedy samemu jest się uprzywilejowanym,
dwóch znakomitych fachowców na banicję? Kim jest ta kompe­ to już nie ironia, a zwyczajna ignorancja. Ta zaś nie przystoi tuzowi
tentna władza, która zapewne mało ma wspólnego z tradycją dowcipu, na którego kreuje się Kuba Wojewódzki.
polskiej transplantologii i jej pionierami Profesorami Orłowskim ALEKSANDRA ZALESKA

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 91
[ NA WŁASNE OCZY ]

Konin tęskni za Colorado


Nikt nie pamięta jego wizyty. Rozwijający się przemysł sprawiał,
że przyjeżdżało wielu dziennikarzy, Ryszard Kapuściński
był tylko jednym z nich. Jego odkryty niedawno fotoreportaż
przypomina dawną wielkość Konina.

R
IZABELA O’SULLIVAN, FOTOGRAFIE RYSZARD KAPUŚCIŃSKI

ok 1959. Ryszarda Kapuścińskiego do Konina fotoreportaż z Konina, przez przypadek odnaleziony w pracowni
przyciąga rosnąca kopalnia, miejsca pracy, bu- pisarza w 2010 r.” – pisze Izabela Bobrowska w albumie „Konin
dowane bloki, powstające szkoły. jak Colorado. Zapomniana podróż Ryszarda Kapuścińskiego”.
„Niemcy po zajęciu Konina zorientowali się, Rok 2010. Zapomniane negatywy z Konina odnaleziono w pra-
że tu jest bogactwo. Niemcy dzierżą od lat pry- cowni Kapuścińskiego już po jego śmieci. Sprawująca pieczę nad
mat w produkcji węgla brunatnego, są wielkimi zbiorami zdjęć reportera fotoedytorka Izabela Wojciechowska
specjalistami w jego wydobyciu (…). Zaczęli więc szuka kogoś z miejscowych, kto je opisze, i tak trafia na Iza-
Niemcy badać rejon koniński. (…) Przez pierwsze belę Bobrowską. Rok później w Koninie odbywa się wystawa
powojenne lata Konin nie miał czym zabłysnąć. tych fotografii, otwiera ją żona reportera Alicja Kapuścińska.
Pracę podjęło tu 30 ludzi, którym początkowo pła- Wojciechowska w wydarzeniu już nie uczestniczy, bo wspól-
cono w chlebie i oleju, bo pieniędzy nie było” – Ryszard Kapuściń- ną pracę przerywa jej niespodziewana śmierć. Bobrowska do-
ski, „Inna nazwa ziemi”, tygodnik POLITYKA, 26 września 1959 r. prowadza jednak do końca wcześniejsze zamierzenia. Album
Kapuściński jeździ po kraju. Publikuje reportaże, zbiera ma- wydaje w grudniu 2019 r. Tytuł „Konin jak Colorado” nawią-
teriał do pierwszej książki – „Busz po polsku”, ukaże się w 1962 r. zuje do pytania, które autor postawił w opowiadaniu „Parte-
„O fotografiach z tamtego okresu, szczególnie tych krajowych, ry”: „Czy myślicie, że Konin nie może smakować przez dzień
wiadomo niewiele. Wyjątek stanowi spójny i dobrze zachowany jak Colorado?”.

92 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
Bloki budowane
w Janowie dla
pracowników kopalni,
odkrywki „Pątnów”.

Na jednej z fotografii kobieta z dziećmi. To ciotka Izabeli Zdjęcie z albumu: trzy dziewczynki, uczennice II klasy nowo
Bobrowskiej, Zdzisława. Wiek najmłodszego chłopca, które- wybudowanej SP nr 4. Uśmiechnięte, z plecakami, kokardami
go trzyma na rękach, pozwolił ustalić prawdopodobny termin we włosach i białymi kołnierzykami. Dziewczynka w środku
wizyty reportera w Koninie. to Maria Laskowska: – Tata był starszym palaczem, mieszkaliśmy
– Po wojnie panowało ubóstwo. Ludzie wydrapywali tę ziemię za brykietownią, w szóstkę w jednym pokoju. Gdy miałam siedem
pazurami. Jak Niemcy uciekli, świeżo upieczeni konińscy górnicy lat, przeprowadziliśmy się do domków fińskich, tu już były cztery
pół roku uruchamiali kocioł w brykietowni, bo nie było doku- pokoje. Jak pamiętam Konin z 1959 r.? Pola, pola wszędzie.
mentacji. Mieli determinację, żeby nakarmić dzieci. W latach Małgorzata Szambelan to dziewczynka po lewej: – Rodzice
50. moja babcia myła dziadka w balii, gdy po zmianie wracał przyjechali do Konina w 1950 r., tato dostał nakaz pracy w ko-
do domu. Wszystko kręciło się wokół niego, żeby tylko mógł spo- palni, był w nadzorze technicznym. Jak była awaria, przyjeżdżał
kojnie pracować – opowiada Bobrowska. po niego samochód, wracał o różnych porach. Byłam dumna,
że pracuje w kopalni. Najpierw mieszkaliśmy w bloku za brykie-
Maszyny jak kamienice townią, przed domem było cudowne czarne błoto. Potem prze-
Rok 2020. Tomasz, operator koparki w Kopalni Węgla Bru- nieśliśmy się do nowo pobudowanych bloków. Tu, gdzie teraz
natnego Konin: – Górnictwo mamy we krwi. Dziadek, ojciec, jest urząd, był dom górnika i kawiarnia NOT, tam odbywały się
kuzyni – wszyscy pracowali albo pracują w kopalni. bale i zabawy taneczne. Wielkim wydarzeniem była Barbórka.

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 93
[ NA WŁASNE OCZY ]

Tory wąskotorówki
górniczej.
Przy barierce ciotka
Izabeli Bobrowskiej
– Zdzisława, z synem
Piotrem. Po jej prawej
stronie, na barierce
– syn Mieczysław.
Na pierwszym planie
syn Wojciech.

94 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
Uczennice II klasy Szkoły Podstawowej nr 4 oddanej do użytku w 1959 r. Od lewej: Małgorzata Szambelan (z domu Karpińska),
Maria Laskowska (z domu Jakóbczyk), Teresa Kościelniak (z domu Złotnik).

Szła orkiestra górnicza, całe miasto tętniło życiem. Teraz to się doszedł do stanowiska dyrektora ds. pracowniczych i człon-
zrobiło miasto ludzi starych, młodzież stąd ucieka. ka zarządu.
Ryszard Kapuściński, „Inna nazwa ziemi”: „Tłoczą się w samo- Izabela Bobrowska, „Konin jak Colorado”: „W 1972 r. Kopal-
chody, wsiadają na rowery. Teraz, aby do chałupy prędzej w polu nia Węgla Brunatnego »Konin« wydobyła 100-milionową tonę,
orać, koniom sieczki narżnąć. (…) Bo świat koniński to był świat 38 lat później – 550-milionową (…), a polskie Colorado liczy
niepodzielnie wiejski. I oto teraz ta kopalnia, elektryczność, mo- ponad 70 tysięcy mieszkańców”.
tory, spychacze, maszyny, psiajuchy, jak kamienica wielkie”.
Jerzy Ryguła pracował w kopalni od 1956 r., przyjechał z Ka- Nad przepaścią
towic. – Pierwsze lata były siermiężne. Nowego Konina [część Złoty okres konińskiej kopalni zaczął się kończyć na przeło-
miasta na prawym brzegu Warty – uzup. red.] nie było w ogóle. mie stuleci. – Odbiorca węgla – Zespół Elektrowni Pątnów-Ada-
Domy tylko wzdłuż jednej ulicy, chyba ze cztery budynki, za- mów-Konin – był spółką prywatną, natomiast kopalnia
czynała się budowa bloków przy kolejnej. Mocno wrył mu się [od 1999 r. – red.] spółką Skarbu Państwa – opowiada Mirosław
w pamięć kryzys, jaki kopalnia przechodziła w latach 70. – Nie Zajączkowski. – Dochodziło do różnicy zdań co do ceny węgla do-
było pieniędzy, maszyn, ludzie padali ze zmęczenia. Przyjechali starczanego do elektrowni. Rentowność kopalni zaczęła spadać.
górnicy ze Śląska, nie podobało im się, że woda leje się na głowę. W 2012 r. weszła w skład grupy kapitałowej ZE PAK.
Popracowali chyba ze dwa miesiące i wyjechali. Dariusz Zbierski, szef Międzyzakładowego Związku Zawodo-
wego Górników KWB Konin: – W szczytowym okresie kopalnia
Matka kopalnia zatrudniała ponad 8 tys. osób. W 2004 r. zaczął się powolny proces
– Zaczynałem na odkrywce „Kazimierz” jako operator zwało- restrukturyzacji, bo węgla było coraz mniej. Ludzie w wieku 50 lat,
warki. Do kopalni jeździliśmy jelczami z przyczepami. Mieściło którzy mieli przepracowane w górnictwie 25 lat, mogli odchodzić
się 40 osób, chętnych było z 60. Godzina 5.00 rano, na przystanku na emerytury. Proces postępował powoli do 2015 r., a zatrudnienie
tłok jak jasny piorun. W przyczepie palili, grali w karty – wspo- spadło do około 3,5 tys. osób. Obecnie to kilkaset osób, resztę wy-
mina Mirosław Zajączkowski, prezes Koła Seniora Stowarzy- prowadzono do spółek zewnętrznych. A ostatnio rozpoczęto kolej-
szenia Inżynierów i Techników Górnictwa. ny proces zwolnień grupowych. W najlepszym okresie dawaliśmy
W kopalni przeszedł wszystkie szczeble kariery. Był taśmo- elektrowni do 12 mln ton węgla. Teraz będzie dobrze, jak uda się
w ym, przodow ym, sztygarem zmianow ym, kierownikiem kopać w granicach 4 mln.
odbierania nadkładu, nadsztygarem i zawiadowcą odkrywki. Tomasz, operator koparki: – Mam 44 lata, w kopalni pracuję
Na początku lat 80. poszedł na studia. Kraków, AGH. – Mat- od 24, sześć zostało mi do emerytury. Dobrze by było, żebym do-
ka kopalnia mnie wydelegowała. Płaciła za dojazdy, hotel, trwał. Wszyscy żyjemy nadzieją, że powstanie nowa odkrywka.
to było eldorado. Spałem w najdroższych hotelach. Po studiach 23 września ZE PAK poinformował, że rezygnuje z budowy

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 95
[ NA WŁASNE OCZY ]

nowej odkrywki „Ościsłowo”. Mirosław Zajączkowski: – Mó- W 1959 r. świetlaną przyszłość Konina wiązano z kopalnią,
wią, że epoka kamienia łupanego też się skończyła – nie dlatego, dzisiaj marzenia też są duże, ale zielone. ZE PAK wraz z ESOLEO
że kamienia brakło. Może czas na zmiany? Zgodnie z prognozami z Grupy Polsat na terenach pokopalnianych ma wybudować
kopalnia ma przed sobą najwyżej ponad dekadę. do sierpnia przyszłego roku największą farmę fotowoltaiczną
– Transformacja regionu odbywa się od 30 lat, ale zostawiono nas w Polsce. W realizację inwestycji chce zaangażować lokalne fir-
ze wszystkimi problemami. Radziliśmy sobie z nimi, jak się dało, my i pracowników, którzy wcześniej zajmowali się wydobyciem
a teraz stoimy nad przepaścią – mówi ekolożka Miłosława Stępień. węgla. Maciej Sytek, prezes Agencji Rozwoju Regionalnego w Ko-
ninie: – Pierwszy filar transformacji energetyki w regionie to farmy
Zielone miasto wiatrowe i fotowoltaiczne, drugi – elektromobilność. W Koninie
Ryszard Kapuściński „Inna nazwa ziemi”: „Albo radzą nad pojawi się fabryka wytwarzająca wkłady litowo-jonowe do aku-
planem pięcioletnim. Rozważnie to robią, konkretnie, z na- mulatorów. Trzeci element to nowoczesne technologie wodorowe.
mysłem. Inżynier prowadzący zebranie podaje liczby, szeroko – Z wodorem wiążę bardzo duże nadzieje – mówi Piotr Koryt-
objaśnia, umie przekonać. Raptem z sali: – A jak będzie z za- kowski, prezydent Konina. – To pierwiastek, który może spowo-
robkami w tych latach? Robi się cicho. Ciekawe, kto odpowie. dować, że zaistniejemy jako samorząd przodujący w nowator-
Ale nie ma mądrych”. skich technologiach w Polsce i Europie.

Kopalnia Węgla
Brunatnego
Konin. Odkrywka
„Gosławice”.
Koparka
na szynach
kolejowych.

96 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020
W latach 50. dopiero powstawał Nowy Konin. Na zdjęciu bloki przy ul. Górniczej.

Konin Zielone Miasto Energii to hasło nowej strategii mia- Chcemy, żeby z tych pieniędzy, wzorem zatwierdzonego przez
sta na najbliższe 10 lat. Mówi się też o Zielonej Dolinie Energii rząd programu pomocowego Śląsk 2.0, wprowadzić urlopy gór-
– brzmi dumnie i z rozmachem – jak Dolina Krzemowa. nicze dla tych, którym brakuje np. czterech lat do emerytury.
Pracownicy branży górniczo-energetycznej powinni mieć też
Wyjechać, zapomnieć? możliwość bezpłatnego przeszkolenia się w wybranej dziedzinie.
Schyłek konińskiego górnictwa widać od dawna w zmianach za- I wreszcie – chcemy, żeby były preferencyjne warunki dla firm,
chodzących w Zespole Szkół Górniczo-Energetycznych. – Ostat- które zatrudnią zwalnianych pracowników branży – wyjaśnia
nia stricte górnicza klasa technikum zaczęła naukę w 2003 r. Mie- Zbierski i dodaje, że konieczne są takie rozwiązania, bo nie
liśmy zapewnienie, że wszyscy absolwenci znajdą pracę w kopalni. wszystkim będzie łatwo się przebranżowić. – Z górnika nie zro-
Jak kończyli naukę, nikt z zarządu zakładu nie chciał ze mną bisz bukieciarza albo grafika komputerowego.
rozmawiać – opowiada Janusz Kamiński, dyrektor placówki. Tomasz, operator koparki: – Chyba nie dopuszczam myśli,
W 2003 r. poprzednik Kamińskiego uruchomił w szkole bar- że zamkną taki duży zakład i to wszystko się rozpadnie.
dzo nowoczesną jak na tamte czasy pracownię energetyki odna- W ciągu najbliższych dwóch lat Agencja Rozwoju Regional-
wialnej, a w technikum mechanicznym można było robić spe- nego może wydać z unijnych funduszy ponad 20 mln zł na pod-
cjalność w tym zakresie. Od 2012 r. jest osobny zawód: technik noszenie kwalifikacji i zdobywanie umiejętności. Nie tylko dla
urządzeń i systemów energetyki odnawialnej. – Młodzież nie ma górników, ale dla wszystkich.
parcia na ten kierunek, a też nie wszyscy dotychczasowi absol- Tomasz, operator koparki: – Nic o pieniądzach na kursy albo
wenci znaleźli zatrudnienie w branży. Więcej ofert mam dla zwy- szkolenia do nas nie dotarło. Jeśli taki program istnieje, można
kłego technika mechanika – mówi Kamiński. Pytany, czy trudno by pomyśleć o przebranżowieniu.
będzie zbudować ten nowy, zielony Konin, wzdycha: – Nie mogę To powinny być dziesiątki, jeśli nie setki małych projek-
być pesymistą, ale samo to się nie stanie. Trzeba zacząć realizować tów – twierdzą akty wiści. – Musimy postawić na badania
tę wizję, mocno promując ją w szkołach podstawowych, które i rozwój, na jakość kształcenia zawodowego, w tym wąskie
nam dadzą nowych kandydatów. Młodzież musi zobaczyć nowe specjalizacje, umiejętności społeczne, pobudzanie kreatywno-
możliwości i czuć się przekonana do pozostania w Koninie. ści młodzieży, prowadzenie działań wzmacniających regio-
Ania, III klasa, technik informatyk, ZSGE: – W tej chwili nie nalną tożsamość – wylicza Agata Kuźmińska, która wspólnie
widzę tu dla siebie przyszłości. Antoni, II klasa III LO w Koninie: z Jarosławem Koźlarkiem z fundacji „Miasto Prowincjonal-
– Lubię to miasto, chcę zostać. Ale takich osób jak ja są w szkole ne” założyła fanpage poświęcony Transformacji Wielkopol-
może trzy–cztery. Wiktor, III klasa, technik mechatronik, ZSGE: ski Wschodniej.
– Po studiach byłbym gotowy wrócić do Konina, tylko jeśli nastą- Maciej Sytek: – To jest ekscytujące – uczestnictwo w takim hi-
piłaby tu rewolucja w pozyskiwaniu energii. storycznym momencie. Coś się kończy, a coś nowego zaczyna,
– Gdy mówimy o  wodorze, o  fotowoltaice, o  różnych cu- zupełnie tak jak wtedy, kiedy był tu Ryszard Kapuściński. Sytek
dach-wiankach, to dyrektor ZSGE musi wiedzieć, jakie klasy zaprasza do okna: – Proszę zobaczyć, na tym dachu są panele
ma otwierać, bo będą nam niedługo potrzebni fachowcy – mówi fotowoltaiczne, a tam wielki komin. Widać to nowe i to stare.
Dariusz Zbierski. To pierwsze jest jeszcze małe, ale kiedyś będzie wszędzie dookoła,
a to stare nie będzie funkcjonowało.
Nowe jeszcze małe Andrzej, pracownik kopalni: – Nastroje wśród załogi są kiep-
Ważnym wsparciem w procesie transformacji będą środki skie, ale ludzie są zdeterminowani. Bardzo się starają, jakby
unijne dla terenów pogórniczych. Dariusz Zbierski: – Złożyliśmy wierzyli, że ciężką pracą sprawią, że kopalnia przetrwa dłużej.
projekt, pod którym podpisały się wszystkie związki zawodowe. IZABELA O’SULLIVAN, FOTOGRAFIE RYSZARD KAPUŚCIŃSKI

P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020 97
[ POLIT YK A I OBYCZ A JE ]

O koalicyjnej awanturze pisze w „Rzecz-


pospolitej” Zuzanna Dąbrowska:
„to, co zaczęło się przy tym kryzysie, nie
jest niechęć do w puszczania Ziobr y
do partii. Najwyraźniej uważa, że moż-
na Ziobrę w puścić do rządu, a le ju ż
śledzi jej karierę od 25 lat. – To, że jest
kobietą, może jej w przyszłości pomóc.
W ciągu najbliższych trzech lat Jaro-
umrze. Nienawiść między działaczami PiS do partii nie można. To pot w ierdza, sław Kaczyński będzie stawał wobec
a SP w regionach i gminach pozostanie. że d la Kacz y ńsk iego najwa żn iejsza pot rzeby nom i nacji ja k iejś kobiet y
A na rosnące napięcia wewnątrz wszyst- jest partia, a dopiero później państwo, na ważne stanowisko. Emilewicz zna
kich trzech partii musi uważać najbardziej którym partia rządzi. Dla Kaczyńskie- jęz yk i, umie się poruszać na Zacho-
premier Mateusz Morawiecki. (…) O tym, go najwa żniejsze pozostaje bow iem dzie. Prędzej czy później prezes sobie
kto przegrał, kto wygrał – opowiedzą nam przetrwanie jego partii (…) [i to], aby o niej przypomni. A że taka nomina-
m.in konkretne rozwiązania w sprawie tzw. pozostała spójna i podporządkowana cja może być przy okazji prztyczkiem
ustawy covidowej czy też bezkarnościowej. woli lidera”. Bo rządy odchodzą, a par- w nos dla Gowina – to tylko dla szans
Czy Ziobro dostanie kolejną belkę na pa- tia zostaje. Jadw ig i lepiej”. Ty l ko cz y docz ek a .
gonie za powstrzymanie zapędów władzy?
Czy okaże się, że oddał pole i karnie pod-
nosi rękę, która zdaje się być na sznurku?”.
Ziobro sam sobie ten sznurek ukręcił.
Z kolei prof. Paweł Śpiewa k jed no-
znacznie postrzega ministra sprawie-
dliwości („Polska”): „Zbigniew Ziobro
W „Newsweeku” Szczepan Twardoch
o polskiej inteligencji jeszcze raz:
„Pogarda to dzisiaj główna emocja, któ-
jest dla mnie autentycznym niszczycie- ra napędza życie społeczne. Konserwa-

J ustyna Dobrosz-Oracz z „GW” zwraca


uwagę, że „pierwszy raz skonfliktowa-
ne obozy w Zjednoczonej Prawicy wal-
lem polskiej demokracji. Jest niszczy-
cielem europejskiej Polski. Gdyby poli-
tycznie urósł, to jego przewaga byłaby
tywna elita gardzi inteligencją liberalną,
odmawiając jej prawa do bycia Polaka-
mi, liberalna odmawia konserwatywnej
czyły tak otwarcie. Politycy złożyli sa- narodową katastrofą. To byłaby kata- rozumu i człowieczeństwa, zaś wszyscy
modonos. Atakując się, pokazali, że ich strofa Polski. A jako takie jest absolutnie razem gardzą klasą ludową. (…) Liberal-
sojusz jest dla władzy i stanowisk. Cała nie do przyjęcia”. Nie takie katastrofy na inteligencja zakłada nieustannie coś
Polska się dow iedziała, że niektórzy już przetrwaliśmy. psychologicznie niemożliwego: że ludzie
w rządzie się wręcz nienawidzą. Wejście pogardzani odpowiedzą podziwem wo-
Kaczyńskiego do rządu nie jest żadną
gwarancją, że konflikty zostaną uśpio-
ne. Wręcz przeciwnie, mogą powstawać
W y w iad „Sieci” z prof. A ndrzejem
Nowakiem zatytułowany „Mamy
pandemię… globa lnego ogłupienia”
bec tych, którzy nimi gardzą, że będą
ku nim aspirować. (…) Polski inteligent
w ierzy, że uprzy w ilejowana pozycja
nowe”. A miały być spokojne trzy lata. z aw ier a w iele m ąd r z e br z m iąc ych po prostu z góry mu się należy i nie wy-
głupstw, ale z braku miejsca na pole- maga to żadnych usprawiedliwień”. Ech,

A nalizując dla „Polska. The Times”


konf likt w Zjednoczonej Prawicy,
mikę przytaczamy jedynie ostrzeżenie
dla partii władzy: „nie uważam, by PiS
ta nasza inteligencja.

prof. Antoni Dudek podkreśla: „Jarosław


Kaczyński ma swoje fobie, a jedną z nich
zyskało cokolwiek przypochlebianiem
się modom i ideologiom. Można gonić
w ten sposób »postęp« (choć będ zie
S makow ita anegdota z „Przeglądu”
o tym, dlaczego rzecznik MSZ Moni-
ka Szatyńska-Luft odeszła. Opowiada
Jan Koza to trudne – natychmiast znajdą się ci, Attaché: „pani rzecznik wyleciała z mi-
którzy powiedzą, że jesteśmy nie dość nistrem [Zbigniewem Rauem] w jedną
postępowi (…) i to oni będą mieli nadal z podróży służbowych. I, trzeba trafu,
dominujący głos w mediach i w insty- ministrowi pękły spodnie. Z tyłu. Za-
tucjach UE). Oczywiście można liczyć, żądał więc od rzeczniczki igły z ciemną
że taką taktyką uda się utrzymać dłużej nicią. Ona takie akcesoria przy sobie
u władzy – ale po co? Chadeckie partie miała! Minister odszedł na bok, wypiął
na Zachodzie poszły tą drogą i już dzi- się do niej i zakomenderował: pani szyje!
siaj widać, co się z nimi stało – są jak On był wypięty, ona szyła, pół lotniska
zwietrzała sól”. na to patrzyło. To ją upokorzyło. I rzuciła
papierami. Znaczy się, długo żyła w nie-

R obert Mazurek w „Dzienniku Gazecie


Prawnej” prowokuje swych rozmów-
ców do galopady myśli, więc galopują
wiedzy, do czego PiS służą kobiety…”.
Albo wytrzymywała, dopóki dotyczyło
to innych.
bez opamiętania, jak np. wicepremier
Jadwiga Emilewicz: „Pamięta pan wiel-
ki spór o to, czy religia powinna wrócić
do szkół? Ja uważam, że dobrze się sta-
J a nusz Kor w in-Mi k ke („Najw yższ y
Czas!”) ujaw nia głęboko sk r y waną
tajemnicę – Polska współpracuje z post-
ło, bo wspólnota polityczna Polski za- komunistycznym państwem i hołubi
częła się od Chrztu Polski, a wszystkie jego żołnierzy na swoim terenie: „Mil-
pojęcia wolności wynosimy z Kościoła”. ton Friedma n zada ł sobie tr ud i po-
Po pier wsze, nie było sporu, była in- szedł w 1970 r. do Biblioteki Kongresu
strukcja ministra edukacji, po drugie (…), przeczytał program amerykańskiej
chrzest przyjął Mieszko I, a nie Polska, Partii Komunistycznej z 1920 r. – i za-
której wtedy nie było, po trzecie o wol- uwa ż ył, że do 1970 r. w prowad zono
ności dyskutowano setki lat przed po- w USA w życie WSZYSTKIE rozwiąza-
wstaniem jakiegokolwiek Kościoła. nia postulowane przez Czerwonych pół
wieku wcześniej. Obecnie w polityce

J adwigę Emilewicz w lepszym świetle


przedstawia „Do Rzeczy”: „»W życiu
n ie spot ka łem rów n ie a mbit nej ko-
amerykańskiej brylują już trockiści, bę-
dący znacznie na lewo od komunistów
– jak p. Hilaria Clintonowa, p. Kamala
© JAN KOZA

biety w polityce« – mówi jeden z poli- Devi Harris czy p. Bernard Sanders”.
tyków Platformy spod Wawelu, któr y Czy Hilaria wie, że jest trockistką?

98 P OL I T Y K A nr 40 (3281), 30.09–6.10.2020

You might also like