Professional Documents
Culture Documents
Pamietnik Literacki Czasopismo Kwartalne Poswiecone Historii I Krytyce Literatury Polskiej-R1980-T71-N1-S319-339
Pamietnik Literacki Czasopismo Kwartalne Poswiecone Historii I Krytyce Literatury Polskiej-R1980-T71-N1-S319-339
1980
P a m ię t n ik L ite r a c k i L X X I , 1980, z. 1
P L IS S N 0031-0514
pow inna w yprow adzić studia nad lite ra tu rą ze ślepych uliczek histo rii
literatu ry , k tó ra u tk n ęła w m anow cach pozytyw izm u, i w yjść poza in te r
pretację, k tó ra służyła sobie ty lk o lub m etafizyce „ écriture”, czy też kom -
paratystykę, k tó ra porów nanie uczyniła celem sam ym w sobie.
M iędzy zam ierzeniem a efektem prow okacji, tak w życiu politycznym ,
jak i w historii nauki, leży nie dający się przew idzieć obszar jej recepcji.
Tego, czy prow okacja w ogóle daje pożądane skutki, czy stanow i im puls
d la nowego rozw oju lub zostaje w cielona w inne tendencje, czy też zu
żyw a się coraz bardziej bądź natychm iast ulega zapom nieniu, n ie m ożna
z pew nością przypisyw ać w yłącznie jej autorow i. Dotyczy to w szczegól
nej m ierze H istorii litera tu ry jako w yzw ania rzuconego nauce o litera
turze. Wokół niew ielkiej rozpraw ki z 1967 r. oraz jej rozszerzonej w ersji
z 1970 r. rozgorzała dyskusja, któ ra nie została zam knięta po dzień dzi
siejszy. M usiała ona w yraźnie zderzyć się z utajonym zainteresow aniem ,
jakiem u w NRF w latach sześćdziesiątych sprzyjała m. in. k ry ty k a ,
której rew olucja studencka poddała ,,burżuazyjny ideał nau k i” . Pow szech
ne niezadowolenie z tradycyjnego kanonu kształcenia filologicznego z p ew
nością podsycało to zainteresow anie — rów nież w niekończącym się spo
rze, k tó ry w ty ch latach rozgorzał m iędzy uniw ersytetam i, w ładzam i
ośw iatow ym i i szkołą, nad now ym tokiem studiów językoznaw czych i li
teraturoznaw czych. M oja propozycja estetyki recepcji, któ ra m iała na
nowo uzasadnić zainteresow anie historią lite ra tu ry i sztuki wobec obroń
ców technokratycznego ideału kształcenia, dostała się w krótce w k rz y
żowy ogień deb aty pom iędzy k ry ty k ą ideologii a herm eneutyką. Na polu
estetyki i teorii sztuki prow adzono tę debatę pom iędzy dwom a obozami,
które naw zajem obdarzały się m ianem „m aterialistyczny” lub „b urżua-
zyjny” i odrzucały teorię recepcji jako „liberalną”, zabiegając zarazem
o to, aby włączenie czytelnika bądź konsum enta potraktow ać jako p ra
sta rą zasadę swego kieru n k u kształcenia. Czyżby poetyka klasyczna nie
stosow ała od początku A rystotelesow skiej estetyki oddziaływania, czyżby
m arksistow ska teo ria sztuki nie m iała zawsze opracowanego już przez
młodego M arksa m odelu d ialektyki produkcji i konsum pcji? 1 Obecnie
istnieją już nie tylko liczne antologie, k tó re z różnych perspektyw doku
m en tu ją antecedencje ak tualnie pow stałej teorii recepcji (jak wiadom o,
antecedencje zw ykło się zawsze odkryw ać dopiero e x eventu, jako „pre-
-h isto rię” do „post-historii”). Jej aktualność w yraża się już pokaźną licz
bą rozpraw i dysertacji, któ re poświęcono historii recepcji dzieła (przy
czym często niew iele różnią się one jeszcze od tradycyjnych „historii sła
21 — P a m ię t n ik L ite r a c k i 1980, z. 1
322 HA NS ROBERT JAUSS
2 Odsyłam do mojej rozprawy „La Douceur du fo yer” — L yrik des Jahres 1857
als Muster der Vermittlung sozialer Normen (1974; przedruk w zbiorze: jw., s. 401—
434).
8 H. R. J a u s s , Kleine Apologie der ästhetischen Erfahrung. Konstanz 1972.
„Konstanzer U niversitätsreden” 59; wersja rozszerzona: Negativität und Identifi
kation. Versuch zur Theorie der ästhetischen Erfahrung. W zbiorze: Positionen der
Negativität. Hrsg. H. W e i n r i c h . München 1975, s. 263—339. „Poetik und Her
m eneutik” 6.
C Z Y T E L N IK JA K O I N S T A N C J A 323
Recepcja — empirycznie?
P O N O W N E S P O T K A N IE
Człowiek, który długo nie widział pana Κ., przywitał go słowami: „Pan się
w cale nie zm ienił”. „Oh!” — powiedział pan K. i zbladł.
Po tym w zajem nym oddziaływ aniu sam H illm ann nie w y d aje się w iele
oczekiwać, bo jego funkcjonow ania w łaściw ie n ie opisuje. Później zaś
w yraźnie tra k tu je p rojekcję jak o pierw szą fazę swego „procesu w m o
d e lu ” (s. 446). A le jeśli n aw et przystaniem y na to w zajem ne oddziały
w anie, to i ta k su b sty tu u ją c ą i przy tym selekcjonującą czynność św ia
dom ości w procesie recepcji tek stu w sposób konieczny poprzedzałby
p rzed reflek sy w n y a k t ujm ow ania [Aufnehm en], k tó ry dopiero k o n sty
tu u je w szelkie dalsze refleksyw ne czynności. T en wszakże akt, który m u
siałby zająć pierw sze m iejsce w ustopniow anej form ule recepcji i którego
u H illm anna brakuje, nie jest jeszcze rozpoznaniem „zam ierzonego zna
czenia te k stu ”, co do którego H illm ann niesłusznie stw arza pozory, ja
koby było ono em pirycznie stw ierdzalną, raz n a zawsze obiektyw nie
z góry daną wielkością. K onsty tu ty w n y m aktem dla całego procesu re -
cepcji jest ujm ow anie p reo rien tu jący ch s tru k tu r, schem atów czy „sygna
łów ”, w ram ach k tó ry ch postrzega się treść tek stu (proces, opis bądź in
form acja) i oczekuje się sp ełnienia jego znaczenia. W ty m akcie czytelnik,
k tó ry k ieru je się ty m i w skazów kam i, zarysow uje im plikow any przez tek st
CZYTELNIK JAKO IN S T A N C JA 327
Podobnie jak nie m oże istnieć histo ria ty p u „viri illustres” lub histo
ria sam ych in sty tu cji („historia sztuki bez nazw isk”), tak nie może też
istnieć autonom iczna h isto ria czytelnika. A przecież koncepcja historii
lite ra tu ry od stro n y czytelnika, koncepcja, do której obecne badania do
starczają w ielu przyczynków , niew ątpliw ie stanow i konieczne correcti-
v u m dom inującej dotychczas historii autorów , dzieł, rodzajów i stylów.
O ile m am rozeznanie w tych badaniach, kładą one zbyt m ały nacisk n a
rozróżnienie odm iennych poziom ów recepcji. Pascal jako czytelnik M on-
taig n e’a, Rousseau jako czytelnik A ugustyna, L évi-Strauss jako czytelnik
Rousseau stanow ią p rzykłady szczytowego poziomu dialogu autorów , k tó
ry może stać się zaczątkiem epoki historycznoliterackiej dzięki przysw o
jeniu i przew artościow aniu tw órczości poprzednika uznanej za rozstrzy
gającą. Tego rodzaju zm iany dopiero w tedy m ożna zanotować jako do
datnie saldo, kiedy innow acyjne rozumienie poszczególnego czytelnika
zostaje zaakceptow ane publicznie, przejęte przez szkolne kanony lek tu
rowe lu b usankcjonow ane przez in sty tu cje kulturalne. Na tej średniej
płaszczyźnie zinstytucjonalizow anej lek tu ry łam iąca norm y energia lite
ra tu ry zostaje ponow nie pochw ycona i przetw orzona w funkcje norm o-
twórcze. A przecież potrzeba lektury, jak w szelka satysfakcja estetyczna,
nie poddaje się całkow icie czynnościom „kanalizow ania” lub sterow ania.
To, co in te resu je generację uczniów, nie pokryw a się z norm am i este
tycznym i generacji ich nauczycieli i rodziców. P otrzeba estetyczna tej
m łodej generacji, potrzeba podziw iającej lub sym patyzującej id entyfika
cji, a także p ro testu i now ych doświadczeń, znajduje odbicie na niskiej,
pow iedzm y lepiej: przedrefleksyjnej płaszczyźnie. Prow adzi to do tw o
rzenia się reguł obalających daw ne kanony, do zjaw iska, któ re w sto su n
ku do procesu racjonalizacji n a płaszczyźnie instytucji może wyw ołać
nie m niej zm ian niż prow adzony n a szczytach dialog autorów .
CZYTELNIK JAKO IN S T A N C JA 331
22 — P a m ię t n ik L ite r a c k i 1580, z. 1
338 H A N S ROBERT JA U SS
zone), a naw et na poésie form elle (canzone), któ rej w łaściw y pow ab
w ynikał z postrzegania w ariacji idących od tek stu do tekstu i k tó ra
często n aw et w tra d y c ji tek sto w ej była recypow ana i przekazyw ana nie
m ając definityw nej postaci (dzięki zjaw isku przestaw iania stro f itd.).
W szystkie te przykłady potw ierdzają diagnozę sform ułow aną już
przez C. S. Lew isa:
Wypada dziw ić się, jak to się dzieje, że ludzie są równocześnie tak ory
ginalni, że w szystkiem u, co biorą z przeszłości, nadają nowe życie, i tak nie
oryginalni, że rzadko tworzą coś naprawdę nowego a .