You are on page 1of 2

Rozumienie

języka naturalnego

(...)Mogł powstać problemy, gdy częśći zdania są dwuznaczne. Rozwżamy następujące


zdania: Jan usiadł przy stole i ujrzał przed sobą wielką porcję sałatki owocowej na talerzu
obok koszyka z chlebem. Zaj�o mu to chwil�, ale w ko�cu zdo�a� zje�� i strawić
wszystko. Co zjad�ł Jan? Czy była to sałatka, chleb, czy jedno i drugie? W pewnych
kontekstach m�g�by to by� tak�e talerz, koszyk, a nawet st�! Sama gramatyka
niewiele tutaj pomo�e, gdy� to, co inteligentny program musi umie� uchwyci� to
znaczenie. Nast�puj�ce zdania s� identyczne gramatycznie, ale r�ni� si� zwi�zkami
mi�dzy ich r�nymi cz�ciami: Andrzej wyrzuci te �mieci za kar�. Andrzej wyrzuci te
�mieci za cha�up�. Andrzej wyrzuci te �mieci za godzin�. Oczywi�cie poprawna
interpretacja zale�y od znaczenia s��w kara, cha�upa, godzina. To samo zjawisko
wyst�puje w nast�puj�cych zdaniach: Dzieci ukrad�y diamenty, po czym niekt�re z
nich sprzedano. Dzieci ukrad�y diamenty, po czym niekt�re z nich z�apano. Dzieci
ukrad�y diamenty, po czym niekt�re z nich znaleziono. W tym przypadku s�owo
sprzedano dotyczy diament�w, z�apano dotyczy dzieci, a znaleziono mo�e odnosi� si�
do jednych i drugich. Prawd� powiedziawszy, nawet to nie jest takie oczywiste. Mo�liwe,
�e historia dzieje si� w kraju, gdzie dzieci sprzedaje si� jako niewolnik�w, co czyni
dwuznacznym tak�e pierwsze zdanie. Gdyby drugie zdanie zawiera�o zwrot wyrzuci�y
diamenty przez okno zamiast ukrad�y diamenty, by�oby tak�e dwuznaczne. Nasz�
dyskusj� zako�czymy pewnymi hipotetycznymi dialogami mi�dzy istot� ludzk� a
futurystyczn� inteligentn� maszyn� odpowiadaj�c� na telefony. Maszyna: Halo, tu
dom Jana. G�os: O, cze�� kochana maszyno. Chcia�am tylko sprawdzi�, czy nadal
jeste�my um�wieni na obiad. Maszyna: Oczywi�cie Agnieszko. Mam Ci� zapisan� na
czwartek o zwyk�ej porze. G�os: Tu m�wi narzeczona Jana, Barbara. Kto to jest
Agnieszka? Maszyna: O, Barbara. Nie rozpozna�am Twojego g�osu. Nigdy nie
s�ysza�am o kim� imieniem Agnieszka. G�os: Ale przecie� przed chwil�
powiedzia�a�, �e on spotyka si� z Agnieszk� w czwartek. Maszyna: Och z t�
Agnieszk�. Czy jest Pani pewna, �e wykr�ci�a dobry numer? Tu dom Marka J�wiaka.
G�os: Nie przejdzie Ci ze mn� ten numer. Powiedz Janowi, �e wszystko sko�czone!
Maszyna: Wykr�ci�a Pani nieistniej�cy numer. Prosz� sprawdzi� i wykr�ci� raz
jeszcze. (odg�os odk�adanej s�uchawki) ������ Maszyna: Halo, tu dom Jana.
G�os: A, to ty. S�uchaj, tu m�wi szef Jana. Musz� si� koniecznie z nim skontaktowa�.
Mo�esz go znale�� i kaza� mu do mnie zadzwoni�? Maszyna: Niestety, panie Szefiana.
Jan gra dzi� wieczorem w tenisa i poleci�, aby mu nie przeszkadza�. G�os: Czy�by!
S�uchaj no. Jestem zaj�ty, to sprawa nie cierpi�ca zw�oki. Tu chodzi o jego szefa, a nie o
pana Szefiana. Daj mi Jana, ale ju�! Maszyna: W sprawie zw�ok prosz� si�
skontaktowa� z prosektorium, panie Zaj�ty. My si� tymi rzeczami nie zajmujemy. Je�li
pan chce rozmawia� z szefem Jana, wystarczy wykr�ci� numer 553-8861. On tutaj nigdy
nie bywa. Umie�cili�my go w naszej ksi��ce telefonicznej pod pseudonimem Potw�r.
G�os: Zapami�taj, ty z ko�ci synu i przeka� mu to s�owo w s�owo. Powiedz mu, �e
nie jest wart kluczyk�w do twojej konsolki. Jest zwolniony! (odg�os odk�adanej
s�uchawki) DAWID HAREL - RZECZ O ISTOCIE INFORMATYKI. ALGORYTMIKA. WNT 1992
ORYG.: DAVID HAREL - ALGORITHMICS. THE SPIRIT OF COMPUTING. ADDISON-WESLEY PUB.
LTD 1987

You might also like