Professional Documents
Culture Documents
Grzędowicz
Rozkaz kochać
przestało istnieć.
rozmawiali.
samotny.
- Ja nie.
- Z różnymi. Z geologami,
planetologami, ksenologami...
- A z biologami?
specjalizowanym.
- Biologiem od zabijania?
- Bardzo szlachetne^
- Nie jestem szlachetny. Jestem
skuteczny.
- Mam nadzieję.
posługiwał maczugą.
ubierać.
wokół zagrożeń.
szczęka
bronił.
Zamknął bakistę i odwróciwszy fotel
usiadł niedbale przewieszając
ekranie.
-Co chcesz?,
- Dlaczego?
komandosów?
- Do wojska? A co wojsko ma do
roboty? Szkolić się latami, żeby raz być
użytym przeciw jakimś terrorystom?
Żeby raz na pięć lat brać
- Kogoś?
lesbijki.
- Nie jestem feministkę. Po prostu wiem
o tobie więcej, niż ci się zdaje. Wiem
nawet więcej, niż ty sam wiesz.
- Co?
- Żal?! Mnie?!
drugą.
- Czegoś o mnie?
- Wszystko?
- Dlaczego?
- To twoja?
krwionośnych.
wobec ciebie.
- Znowu to coś?
- Tak. Puść mnie, Kris. Przepraszam cię.
- Puścił ją z poczuciem
papierosa-
pochmurno.
prowadził w milczeniu
ścieżki?
najmniejszego zagrożenia.
na powierzchnię.
szybkostrzelne działko.
transportera.
NIEZIDENTYFIKOWANEGO
ZWIERZĘCIA SZOK + OBRAŻENIA.
Układy automatu
drżenie ustało.
Random sam zaczął dygotać. Wziął się
w garść. Zdjął mokre ubranie i założył
suche. Znalazł butelkę i wlał resztkę
alkoholu do gardła.
automaty.
kokpitu.
kurtki.
To przesądziło o wszystkim.
- Dziękuję za wszystko - powiedziała.
wszystkiego.
- Uzbrojony?
policję.
tych drzwi.
Nacisnął dzwonek.
zdumienia.
zawracasz mu głowę?
- Do ciężkiej cholery!
- Co się stało?
- A za co?
- Jak to za co?! Za bunt! Jawny sabotaż!
profesor Rosmert.
Kochał go.
Jarosław J. Grzędowicz