You are on page 1of 15
KROTKA WERSJA DWOCH KONCEPCJI WOLNOSCI Co Isaiah Berlin powiedziat 31 pazdziernika 1958 r. Informacje redakcyjne wyklad inauguracyjny Isaiaha Berlina na stanowisku profesora teorii spoleczngji politycznej (profesura im. Henry'ego Chichele w Cxfordzie), Dwie koncepcje wolnoéci, ma swoje bezposrednie Zrédia w niniejszym to- mie. Wyklad zostal wygloszony i opublikowany' w 1958 r., i ockad zaist- niat jest najczeSciej omawianym i kwestionowanym z wszystkich tek- stéw Berlina, Jego poszczegélne fragmenty byly podstawg bardzo zréé- nicowanych interpretacji, fragmenty (czasem te same) uznawano za nieprzekonujace, wieloznaczne, niespéjne, niepewne i niejasne, mimo niewatpliwej przejrzystosci sposobu pisania Berlina, Na szczeécie, zachowalo sig kilka wersji wstepnych tege wykladu, Tak jak to caesto bywa w przypadku tekstéw, ktére byly wielokrotnie przerabiane przed ich wydaniem (zwlaszcza, tak jak w tym praypadku, najpierw byly dyktowane), wezesniejsze wersje choé bywaja surowe i mniej eleganckie, moga raucié swiatto na znaczenie wersji pééniej- szych, jako Ze opisane w nich idee sq czasem przekazane w sposob prostszy i bardziej bezposredni, zawieraja mnie) zastrzezett, obron przed zarzutami i dygresji. Wersja pdéniejsza postrzegana przez pry- zmat wezesniejszych, moze oddaé wigce} znaczefi niz. czytana samo- dzielnie, mode ted nabraé znaczenia zupelnie innego. Jest tak zwlaszcza w przypadku takich filozoficanych pointylistéw, jak Berlin, intelektual- nego impresjonisty, ktéry w swych pééniejszych pracach przekazuje swoje mysli w formie kumulatywnego, czesto pelnego powtérzeti, reto- rycenego wybuchu, nie 2a w postaci prostej, trzeéwej, rygorystyczne} ekspozycji, z wyragnie logicanymi przejsciami. Jest tak z pewnoScig w przypadku tego wyKladu, dlatego znaczng czeSé wezesniejszych materialSw wydalem jako dodatek w tomie Fre- edom and Its Betrayal (wyklady te byly oparte na tekscie niniejszego to- Przez wydawnictwo Clarendon Press z Oxford, 302 KROTKA WERS}A DWOCH KONCEPGII WOLNOScI mu)’, a zdecydowang wigksz0s€ tego, co pozostalo, opublikowaem w internetowej Wirtualnej Bibliotece Isaiaha Berlina. Jedna z wersji tekstu, ktére przetrwaly, rééni sie od wszystkich in- nych, poniewat jest wersja skondensowang, przygotowang do wyglo- szenia, z zaznaczonymi podkreSleniami i akcentami, ktére mialy poméc wykladowcy. Tekst ten jest 0 potowe krétszy od tekstu zamieszczonego w zbiorze Liberty’, ma swoje wlasne tempo, ton i styl, a czasem wyraza idee Berlina ostrzej nié jego spokojniejsze wersje. Z tego powodu prze- drukowujemy te wersje tutaj, z wiarg i nadzieja, e dostarczy ona waz- nych informacji dla interpretatoréw klasycanego berlinowskiego por- tretu jego pluralistycznego liberalizmu. Tam, gdzie bylo to modliwe, poprawialem bezposrednie cytaty przytaczane przez Berlina ~ wiernosé jego tekstowi w tym wypadku wydawala sig raczej zwodnicza niz pouczajgca. Jesli te same cytaty po- Jawiaja sig w Liberty, nie powtarzalem odniesieri tam zapisanych, ale dodatem przypisy do innych cytatéw. Wreszcie, dodalem w kwadrato- wych nawiasach cyfry arabskie, w celu wskazania (czasem tylko orien- tacyjnego), gdzie zaczynaja sie kolejne strony tekstu wydanego w zbio- rze Liberty, a takée numery sekcjii/lub tytuly z tego tomu (takée w na- wiasach kwadratowych), jesli rSanig sig one od tekstu wygloszonego, by ulatwié motliwosé pordwnania rézych wersji tego waznego i stynnego tekstu. Dwie koncepcje wolnosci ‘Szanowny Panie Kanclerzu, [166] Gdyby ludzie zawsze zgadzali sig z soba w kwestii celéw Zycia, adyby nasi przodkowie pozostali nie niepokojeni w rajskim ogrodzie, nie powstalyby problemy, do kt6rych badania powolana jest profesura im, Henry'ego Chichele w dziedzinie teorii spolecznej i polityczne). Na- uki politycane bowiem powstaly i rozwijaja sig dzicki niezgodzie, Niniej- s7q teze modna kwestionowaé. Moina by powiedzieé, ze nawet w spo- lecenosci Swiatobliwych anarchistéw, w ktére} nie moga mieé miejsca konflikty na tle najwyzszych celéw, i tak moga sie pojawié problemy natury politycznej, na przyklad jesli chodzi o kwestie konstytucyjne lub prawne. Tego rodzaju zastrzetenie opiera sig jednak na btedzie. Jeéli 2 Zob.s.XII/7. > Liberty, ed. H, Hardy, Oxford 2002. KROTKA WERSJA DWOCH KONCEPCHT WOLNOSCI 303 zgodzimy sig co do celéw, pozostaje jedynie kwestia srodkéw, a to nie sq zagadnienia politycane, lecz techniczne, to znaczy ze moga byé rozwia- zane przez ekspert6w naukowych, tak jak dyskusje miedzy intynierami Tub lekarzami. Mode nawet ich rozstrzygnieciem moglyby zajaé si¢ ma- szyny. To dlatego ludzie, ktérzy wierza w jakies niezwykle, zrieniajace Swiat zjawisko, jak powszechne zwyciestwo rozumu lub rewolugji prole- tariackiej, muszq wierzyé, Ze wszelkie problemy polityczne i moraine moga staé sig zagadnieniami czysto technicznymi, Oto wlasnie znacze- nie slynnnej i proroczej frazy méwigcej, iz ,administracja rzeczy zastapi rzady ludémi”. Poglad ten okreslany jest mianem utopijnego przez lu- dzi, ktérzy uwazaja, {2 spekulacje na temat stanu idealnej spolecznej harmonii to tylko mrzonki, Niemniej jednak, moglibysmy wybaczyé praybyszowi z Marsa goszczqcemu na jednym z dzisiejszych brytyjskich lub amerykatiskich uniwersytetéw, gdyby nie oparl sie wrazeniu, Ze czlonkowie spolecznosci akademickie) osiagnelt juz stan bardzo bliski owe} idylli i niewinnosei, skoro profesjonalni mysliciele w krajach an- glojezycznych [167] poswiecaja tak wiele uwagi fundamentalnym pro- blemom politycznym. Jest to jednoczesnie zaskakujgce { niebezpieczne. Zaskakujace, gdyz nie bylo chyba wezesnie] momentu w nowozytnej historii, w ktérym pojcia i aycie tak wielu ludzi na Wschodzie i Zachodzie zostatyby tak dogtebnie zmienione, a nawet brutalnie zaburzone, przez fanatyczne doktryny spoleczne i polityczne. Niebezpieczne, poniewai jeili idee sa zaniedbywane przez tych, ktérych rola jest zajmowaé sie rimi, czyli tych, kt6rzy zostali wyszkoleni, by mysleé krytycznie o ideach, to cza- sem doznaja niekontrolowanego rozpedu i zyskujq obezwladniajaca wladze nad masami ludzi, ktére moga sta¢ sig zbyt gwattowne, by mégt nanie oddzialaé racjonalny krytycyzm. Ponad sto lat temu niemiecki poeta Heine ostrzegat Francuz6w, by nie lekcewatyli potegi idei - filozoficzne koncepcje pielegnowane w zaciszu profesorskich gabinetéw mogg zniszczyé cywilizacje. Heine méwil 0 Krytyce czystego rozumu Kanta jako 0 mieczu, ktérym ucieto glowe deizmowi, a pisma Rousseau opisywat jako splamiony krwig oreé, ktéry w reku Robespierra zamordowal dawny ustréj. Wieszczyt, Ze ro- mantyczna wiara Fichtego i Schellinga pewnego dnia zostanie, ze strasznym skutkiem, obrécona przez ich fanatycznych niemieckich nasladowcéw przeciw liberalnej kulture Zachodu. Fakty nie zadaly ktamu tym przewidywaniom. Narzuca sie zatem raczej nieskromna re- fleksja: jeSli jedni profesorowie rzeczywiscie moga dzieriy¢ tak zgubna 304 KROTKA WERSJA DWOCH KONCEPCIT WOLNOSCI w skutkach wladze, to byé moze inni profesorowie, i tylko oni, moga ich rozbroié. Nasi filozofowie wydaja sie nieswiadomi druzgocacych skutkéw swojej dzialalnoSci. Byé mode najlepsi z nich, odurzeni swymi nadzwy- czajnymi osiagnigciami w mniej abstrakcyjnych dziedzinach, z pogarda patrza na sfere, w kt6rej trudno o radykalne odkrycia, w ktérej talent do drobiazgowe| analizy jest nagradzany rzadziej. A jednak, mimo wielu wysilkéw rozdzielenia polityki i filozofii, podejmowanych przez slepa, scholastycznq pedanterig, polityka wcigé jest nierozerwalnie zwiazana z wszystkimi innymi formami badaf filozoficznych. Zaniedbywanie dziedziny mysli politycznej ze wzgledu na je) niestabilng materig o nie- ostrych granicach, ktérej nie da sig ujaé za pomocq niezmiennych kon- cepoji, abstrakcyjnych modeli, przy uiyciu delikatnych narzedzi odpo- wiednich dla analizy logicznej lub lingwistycznej; zadanie jednosci me- tody filozoficznej { odraucanie wszystkiego, z czym taka metoda nie potrafi sobie poradzié, to zdawanie sie na laske prymitywnych i niepod- danych analizie przekonati politycznych. Jedynie bardzo wulgarny materializm historyczny odmawia mocy ideom jako takim i twierdzi, ze [168] bez presji w postaci sil spolecznych idee polityczne sq martwe, Pewne jest natomiast to, Ze jeéli owe sity nie przyodzieja sie w idee, beda Slepe i pozbawione kierunku, czesto 2 kata~ strofalnym skutkiem’, Terminy i koncepeje polityczne sq zrozumiale jedynie w kontekécie probleméw, ktére prowadzq do moralnych réénic miedzy poslugujacy- mi sig nimi ludémi. Jedno z tych zagadniesi, by€ moze najwatniejsze pytanie naszych czaséw, jesli nie calego naszego stulecia, to pytanie © posluszetistwo i przymus. Kto powinien byé postuszny komu i dlacze- g0? Dlaczego mam byé postuszny? Dlaczego nie mialbym Zyé tak, jak tego chcg? A jesli nie jestem posluszny, to czy mozna w stosunku do munie zastosowaé przymus? Kto moze to zrobi€? W jakich granicach? W imig czego? Na rzecz. czego? Z odpowiedziq na te pytania we wspél- czesnym Swiecie wigia sig skrajnie praeciwne poglady. Toczona obecnie wojna miedzy tymi pogladami jest wyrazem dwéch zamknietych syste- méw Zycia i myéli, ustawionych przeciwko sobie. Juz sam ten fakt spra- wia, Ze warto poswiecié uwage tego rodzaju zagadnieniom. (uta), podobnie jak w tomie Liberty, ominglem obowiazkowa pochwale poprzednika Berlina na stanowisku, G. D.H. Cole’a.) KR6r«a wersja Dwécu Koncepcy woLNoscr 305 Stosowanie wzgledem kogos przymusu jest odebraniem mu wolnosci. Wolnoéci od czego i do czego? Historycy mysli odnotowali przynajmniej dwieScie znaczeit tego nieostrego i proteuszowego stowa. Chciatbym. ‘w tym miejscu zaja¢ sie zaledwie dwoma znaczeniami [169] wolnoéci czy swobody (obu terminéw bede uzywat wymiennie na oznaczenie tego samego). Pierwsze znaczenie wolnoéci chciatbym nazwaé negatywnym. ‘Wynika ono z odpowiedzi na pytanie: ,w jakiej sferze czlowiek moze lub powinien czynié to, co chce czynié, bez ingerencji ze strony innych?”. Drugie znaczenie cheialbym okreslié jako pozytywne, a wynika ono z odpowiedzi na pytanie: ,co lub kto jest 4rédtem kontroli lub ingeren- ji, ktére moga sprawié, ze kto$ bedzie robit cof, a nie cos innego?”. Jestem wolny w takim stopniu, w jakim nikt nie przeszkadza moim dziataniom, Oto sens wolnosci, w jakim tego terminu uéywali klasycani mySliciele angielscy - Hobbes, Locke, Hume, Mill, a nawet Burke. Jeéli inni uniemo?liwiaja mi czynienie tego, czego chce, to w takim stopnit nie jestem wolny. Jesli sfera, w ktére) moge czyni€ to, czego chee, ulega zmniejszeniu poniée) pewnego minimum w wyniku dzialasi innych lu- dzi, to mozna o mnie powiedzieé, ze znalazlem sig pod praymusem, a nawet w niewoli. Przymus nie jest terminem obejmujacym wszystkie formy niemoznosci dzialania. Jesli powiem, Ze nie moge podskoczyé na wysokosé wieksza od trzech metréw, albo ze nie rozumiem niejasnych tekstéw Hegla, to trudno twierdzié, ze jestem przymuszony lub zniewo- ony. Niemoznosé uzyskania tego, czego sie pragnie, nie zawsze moze by€ opisana jako brak wolnosci. Cztowiekowi brakuje wolnosci tylko wtedy, kiedy osiagniecie celu uniemodliwiajq mu inni ludzie, Wlasnie to znaczenie praynosi taka wspélczesna fraza, jak na przyklad ,wolnosé ekonomiczna’. Jestem, dajmy na to, zbyt biedny, by na cos sokie pozwo- lié - na przykdad na podréz dookola $wiata, ktdra nie jest prawnie zaka- zana. [170] Niektérzy opisaliby ten brak érodkéw materialaych jako brak mojej wolnogci ekonomicznej, bo moja wolnosé do ruszenia w po- dréz dookola Swiata réwna sig takiej wolnosci, jakq mialbym, gdyby mi za to grozila kara wiezienia. Oczywiscie, gdyby moje ubéstwo byto ro- dzajem choroby, gdybym nie mégl podrézowat dookola Swiata, tak jak nie moge biegaé, gdy kuleje, to niemoinosé ta nie bylaby opisywana jako brak wolnosci, a juz. na pewno nie jako brak wolnosci politycznej. ‘© niewoli bede méwil tylko wtedy, gdy uwierze, Ze moje) niemoznosci odbycia podrézy dookola éwiata winne sa jakieg dzialania ludzkie - dzi tania, ktére uniemozliwiajg mi oplacenie podréiy, ale nie uniemodliwia- 306 KnéTKa WeRSjA DWOcH KoNcEPC)I WOLNOSCI Jq tego innym, Innymi stowy, pojecie przymusu lub niewolnictwa zaled- ine jest od okreslonej teorii (na przyklad benthamowskiej, chrzescijati- skiej czy marksistowskiej) na temat preyczyn mojego ubéstwa lub sta- bosci. Jak stwierdzit Rousseau, zlosci nie wzbudza w nas natura rzeczy, lecz la wola, skoro zatem przez wolnoéé rozumiem sytuacje, w kt6rej inni nie ingeruja w moje sprawy, to im wiekszy zakres braku owe ingerencji, tym wieksza moja wolnoSé. Filozofowie zajmujacy sie wolnoscia spierali sig co do tego, jak szeroki mode lub powinien byé ten zakres wolnosci. Uwatali, Ze jesli wolnosé bytaby nieograniczona, to biorac pod uwage Jacy sq ludzie, doszioby do spolecznego chaosu, w ktérym inne wartosci, takie jak sprawiedliwoS, szczescie, braterstwo, a na koricu sama wol- no8é, bylyby nie do osiagniecia dla wystarczajqcej liczby ludzi, poniewaz wolnoéé stabych zostataby zduszona przez silnych. [171] Dlatego filozo- fowie ci uwaiali, iz sfere wolnosci naledy ogranicayé za pomoca prawa. Wierzyli jednak take w to, e jesli calowiek ma mieé motliwosé prawi- dlowego rozwoju swoich zdolnosci, to konieczne jest pewne minimum wolnokci osobistej, ktdrego nie moina naruszyé. Nalezy postawié grani: ce migdzy zyciem prywatnym a wladza publiczna. Zupelnie inn kwe- stig (tak naprawde przedmiotem skomplikowanych dyskusji) jest to, gdzie te granice poprowadzié. [173] Filozofowie o optymistycanych po- gladach na nature ludzka, tacy jak Locke i Adam Smith, wierzyli, ze harmonie spoleczna i postep mozna polaczyé z zachowaniem dosé du- ego obszaru wolnosci jednostkowe). Hobbes, wraz z tymi, ktérzy ak- ceptowali jego analizy, wierzyl, ze jesli zycie spolecane nie ma sie staé déungla lub dzicza, to potrzebne sq silne zabezpieczenia, utrzymujgce ludzi w przypisanych im miejscach, a zatem domagal sig wysokiego poziomu zcentralizowanej kontroli. Obie strony zgadzaly sig jednak, ze jaki§ obszar ludzkiego Zycia musi pozostaé wolny od ingerencji - naru- szenie tego obszaru, cho¢by miat by¢ bardzo maly, jest despotyzmem. Wedtug jakich zasad mozna wytyczyé granice nieingerengji? By! to przedmiot nickoriczacych sig debat ~ i niewykluczone, Ze weigé. nim bedzie, Niezaleinie jednak od prayjetych kategorii, czy byly to [174] prawa natury, wola Boga, uzytecznosé, akty racjonalne} woli czy Swie- tosé zawartej umowy, wolnosé w tym sensie jest wolnoscig od. Diaczego najslynniejszy nowoczesny oredownik wolnoSci w tym negatywnym sensie, czyli John Stuart Mill, uznawat taka wolnosé za Swigta? W swoim slynnym eseju Mill glosit, ze jeéli ludziom nie umo‘li- wi sig dazenia do wlasnego dobra we wlasny spos6b, cywilizacja nie KROTKA WeRSjA DWOcH KoNCEPCH WoLNOsc 307 bedzie sig rozwijaé, prawda nie wyjdzie na jaw, az braku wolnego rynku idei nie bedzie spontanicznosci, oryginalnosci, geniuszu, energii umy- slowej, odwagi moralne}. Spoleczeristwo zalamie sig pod cigzarem zbio- rowej przecigtnosci. Utrzymujaca sig tendencja do konformizmu bedzie dawala tylko ulomne moéliwosci, wynedznialych i wychudlych, ograniczo- nych i skarlalych ludzi. Wszelkie bledy, jakie [czlowiek] moze popelnié whrew dobrym radom i ostrzeéeniom, sq niczym przy zhu, jakim jest pozwolenie innym nna ograniczenie siebie do tego, co uwazajq oni za dobre, Grozié czlowieko przeéladowaniami jesli nie podda sie zyciu, w ktérym nie moze obieraé sobie cel6w, zamyka€ przed nim wszystkie drawi z wyjatkiem jednych, choéby otwieraly sie one na bardzo szlachetne perspektywy, cho¢by ludzie zamykajacy inne drawi byli praepetnieni dobra wola, to zacho- ‘wywaé sig tak, jakby czlowiek nie byt czlowiekiem w pelnym sensie tego slowa, a to jest wystepkiem przeciw prawdzie i przemoca wzgledem czlowieczeristwa. [175] Oto wyznanie wiary wszystkich liberaléw, od Erasmusa do naszych czaséw. Katda obrona wolnosci obywatelskich i praw cztowieka, kazdy protest przeciw wykorzystywaniu i ponizaniu ludzi, kazdy argument za ochrong ludzkiej spontanicanosci przed inge- renc{q patistwa albo przed zbiorowa hipnoza obyczajéw lub propagan- dy, zawsze wynika z tej wlagnie koncepgji czlowieka. W tej kwestii nalezy poczynié tray uwagi. Po pierwsze, Mill myli z soba dwie dosé rézne koncepge. Jedna méwi, e wszelkiego rodzaju praymus jest zly sam w sobie; druga - ze wolnosé jest érodkiem w docie- raniu do prawdy lub do charakteru, ktéry Mill faworyzowat - twércze- {g0, niezaleznego, kreatywnego i tak dalej, a taki charakter jego zdaniem modna rozwinaé tylko w warunkach wolnosci. Te wspaniale idealy nie sq identyczne, nie sq nawet logicanie z soba powiazane ~ ich zwigzek ma co najwyéej charakter empirycany. Jesli chodzi o warunki docierania do prawdy, bede o tym méwit pétniej. Jesli za§ idzie o charakter, to sza- cowny przeciwnik Milla, James Stephen, twierdzi, ze cechy podziwiane przez Milla - sila charakteru, niezaleznoéé i skrainy indywidualizm - w historii rozwijaly sie najlepiej w warunkach opresyjnych, na prayklad w wojskowej dyscyplinie czy wéréd szkockich purytariskich kalwini- stéw. Jesli jest w tym ziamno prawdy, upada argument na rzecz wolnosci Jako warunku koniecznego rozwoju ludzkiego geniuszu. Brak ingerencji to jeden ideat, zaé posiadanie pewnych cech charakteru to ideal zupel- nie inny, a migdzy tymi dwoma idealami mode dojéé do konfliktu. [176] Moja druga uwaga dotyczy tego, ze doktryna wolnosci indywi- dualnej jest stosunkowo nowa. Wolnosé indywidualna rzadko bywata 308 KROTKA WERSJA DWOCH KONCEPC}T WOLNOSCI idealem w Swiecie starozytnym. Ani Grecy, ani Rzymianie, ani Egipcjanie, ani Zydzi, ani dadna inna znana nam kultura starozytna nie uznawala je} za cel sam w sobie. Wolnosé w tym sensie nigdy nie byla tez zawolaniem bitewnym wielkich mas ludzi. Pragnienie braku oddzialywania z ze- wnatrz, samodzielnego tycia, zawsze bylo domeng wysoko rozwinigtej cywilizagji, zaréwno indywidualistycznej, jak i kolektywnej, nawet ‘w éwiecie wspélczesnym. Samo odczuwanie prywatnosci, dziedziny rela ji prywatnych jako czegoS Swietego, w swe) rozwiniete} formie wydaje sig niewiele starsze od renesansu czy reformagji, A jednak jego zanik oznaczalby mieré naszej kultury, calego swiatopogladu moralnego. Duéo waéniejszy jest trzeci aspekt tej charakterystyki - wolnosé w tym sensie nie jest niezgodna z pewnymi odmianami autokracji. Nie jest ona tozsama z samorzgdnoscig. Wolnosé w tym sensie dotyczy iprzede wszystkim sfery poddanej kontroli, nie zas érddta owej kontroli. Tak jak surowa demokracja moze zamkna¢ przed jednostka wiele moz~ liwosci, tak tez liberalny despota méglby zapewnié swoim poddanym szeroki zakres wolnoéci osobistej. Taki despota moze byé niesprawie- dliwy, moze nie dbaé 0 porzadek, cnote czy wiedze, ale jesli tylko nie ogranicza wolnosci swoich poddanych, a przynajmniej ogranicza ja w stopniu mniejszym niz inne rezimy, to speinia wymogi Milla. [177] Demokracja moze dawaé lepszq gwarancje utrzymania wolno- ci obywatelskich nit inne systemy rzad6w, ale weale nie musi. Pytanie kto mna rzadzi?” mocno rézni sie od pytania ,jak dalece rzad ingeruje w moje sprawy?”. Wlasnie do tej réznicy sprowadza si¢ ostatecznie kon- trast miedzy koncepcja wolnosci negatywnej i pozytywne). [178] Pra- gnienie rzadzenia sig samym soba, a przynajmnie} uczestniczenia W procesie kontroli wlasnego zycia, moze byé réwnie podstawowym. pragnieniem, co pragnienie sfery wolnej dzialalnosci, moze byé od nie~ ‘go historycznie starsze, ale jedno i drugie nie sa pragnieniem tej samej rzeczy, Te dwie koncepeje sq tak rééne, ze ostateconie doprowadzity do wielkiego zderzenia ideologicznego. Pozytywna koncepcja wolnosci jest bowiem czasem przedstawiana przez zwolennik6w wolnosci negatyw- nej jako co najwy2¢j falszywa maska brutalnego despotyzmu. I [koncepcja wolnoSci pozytywnej] Pozytywny sens slowa ,wolnosé” wyplywa z pragnienia jednostki, kt6ra chee byé panem samej siebie, Choe, by moje Zycie i decyzje zalezaty ode mnie, nie zaé od jakichS sit zewnetranych. Chce byé podmiotem, nie KROTKA WERSIA DWOcH KONCEPCHI WOLNOSCI 309 przedmiotem. Chee, by moje dziatania byly spowodowane moimi wla- snymi powodami, nie zaé silami, ktére przypadkowo wplywaia na mnie z zewnatr2. Chee by¢ czlowiekiem czynu; chce decydowaé sam, nie chce, by decydowali o mnie ini. Pragne sam soba kierowaé, nie za dzialaé w wyniku naturalnych bodécéw lub woli innych ludzi, jak gaybym by! rzecza, zwierzeciem lub niewolnikiem, jakbym nie byt w stanie obmySlié swoich celéw i samodzielnie je realizowaé. Nade wszystko zaé chce byé Swiadom samego siebie jako bytu myslacego, pragnacego, aktywnego, odpowiedzialnego za wlasne wybory, umiejqcego wyjasnié je odnoszac sie do swoich celéw. Czuje sie wolny o tyle, o ile wierze, ze jest to praw- da, natomiast uwazam sig za zniewolonego w takim stopniu, w jakim zostang uSwiadomiony, Ze tak nie jest. Niektér2y powiadaja, 2e wolnoSé polega na byciu panem samego siebie. Inni zaS twierdza, ze wolnosé polega na moiiwosci samodzielne- 0 podejmowania wyboru, bez przeszkéd ze strony innych ludzi. Pozor- nie mote sig wydawat, Ze te dwie definicje nie sq od siebie zbyt odlegle, e sq tym samym, wyrazonym tylko w sposéb pozytywny lub negatyw- ny. A jednak kazda z tych [179] koncepcji rozwijata sie samodzieinie i ostatecznie doszlo miedzy nimi do bezposrednie| kolizji Czlowiek moze stwierdzié: ,jestem panem samego siebie, nie je- stem niczyim niewolnikiem”. Lecz czy, jak powtarza na prayklad T. H. Green, cztowiek nie moze byé niewolnikiem natury lub swoich nieokielznanych zadz? Czy ludzie nie doswiadczali dotychczas wyzwa- lania sig od swoich pozadasi? A kiedy to czynili, to czy nie stawali sie Swiadomi, z jednej strony, jaéni dominujacej, a z drugiej - czegos, co zostalo poskromione? Owa jaéti dominujaca jest nastepnie utoZsamiana Z ,rozumem”, z ,wyésza natura”, z jadniq ,prawdziwa”, idealna czy autonomiczna, z jaéniq kalkulujacg, co przyniesie jej satysfakcje w dlus- szej perspektywie. Ten element przeciwstawiany jest irracjonalnym impulsom, niekontrolowanym pragnieniom, nizszej naturze, dazeniu do natychmiastowej przyjemnosci, jaéni empirycznej lub heteronomicznej, ktérq miota kaidy podmuch poiqdania i namigtnosci, ktérq trzeba Scisle dyscyplinowaé, jesli kiedykolwiek ma osiagnaé poziom natury prawdzi- wej. Te dwa elementy moze dzielié jeszcze glebsza przepasé: prawdzivq jaétt moina postrzega€ jako wigksza od jednostki, jako organizm spo- leczny, ktérego jednostka jest elementem, jako rase, KoSciél, paristwo, wielkie spoleczeristwo zyjacych, martwych i tych, ktérzy dopiero przyj- dq na Swiat?. Ta prawdziwa jaf, narzucajgca swa kolektywng wole [z0b. s. 66/101.] 310 KROTKA WERSIA DWOCH KONCEPC WOLNOSCI opornym elementom skladowym, osiaga swoja, 2 zatem | owych ele- mentSw, ,wy2sza wolnose”, au Czgsto wskazywano na zgubne skutki stosowania takiego jezyka, ale wiarygodnosci dodaje mu nasza wiara w to, iz uzasadnione moze byé preymuszanie innych ludzi w img jakiegos ideatu lub wartosci, ktérych oni nie zauwazaja. Co wiecej, jest to wartose, kt6rq oni sami uznaliby za sw6j cel, gdyby tylko byli bardziej oSwieceni. A zatem stosujemy wrgle- dem nich przymus dla ich wlasnego dobra, byé moze nawet w ich imie~ niu, [180] Niedaleko stad do stwierdzenia, 2e Iudziom tak naprawdg potrzeba tego, czego pragnie ich prawdziwa jai ta iskra rozumu, jaka pes istriee w Kazdym calowieku (gdyby? tylko byli na tyle madrzy, aby bye w stanie to dostrzec) - rozumu, ktéry gdyby tylko mégt rzadzié, gwiedomilby ich, gdzie szukaé prawdziwego zaspokojenia. Wyposazo- ny w te wiedze jestem teraz w stanie ignorowaé faktyczne pragnienia judzi lub spoleczeristw, na rzecz faktycenych pragnien ich prawdzi- wych, lece niemych, jaéni; moge nimi manipulowac, moze nawet oszi- kKiwaé ich, a jeslizajdzie taka potrzeba - zneca€ sig, dreczyé i torturowaé ich w imig ich prawdziwych jaéni, wiedzac na pewno, ze prawdziwe cele ludai (szczeScie, madrogé, wladza czy cokolwiek innego) sa tym, co mu- sza wyoraé ich prawdziwe jaénie, A zatem zmuszanie ludzi do realizacj takich celéw jest wyzwalaniem ich prawdziwych jagni, rzeczywistym ich uwalnianiem. p . “Ta niestawna parodia, ktéra polega na zréwnywaniu tego, co czo- wiek wybralby, gdyby byl caymé innym niz jest (gdyby byt wszechwie- zqcy lub racjonalny), z tym, co tak naprawde wybiera, jest sednem wszystkich politycznych teorii samorealizacji, Czym$ innym jest stwier- dzenie, Ze przymus moze byé potadany dla mojego wlasnego dobra, ‘choé sam tego nie dostrzegam (co moze byé prawda); czym$ zupetnie innym jest za stwierdzenie, 2e jeslico$ jest dla mnie dobre, to w ogéle nie jestem pod przymusem, poniewaz sam to dobrowolnie wybralem, czy o tym wiem czy nie, podczas gdy moje 2iemskie cialo lub méj ghupi tumyst stanowczo to odrzucaj i stawiaja temu opér z.cala [181] stanow- cxokcig. TTakiejsztuczki cay tet magicene) transformacji modna ted, rzect jasna, dokonaé na negatywne) koncepgi wolnoéci, pod warunkiem, Ze ‘utozsamiam jagii nie z jednostka empiryczna, ale z prawdziwym wne- trzom jednostki, z dazeniem do czegoS, co uznaje za prawdziwy ideal Judzi, albo z jakimé bytem nadprzyrodzonym, z patistwem, z klasa, rasq lub 2 samym marszem historii, w ktérym jadti empiryczna jest tylko Ka6rka WERSJA DwécH KONCEPCH WOLNOSCI 311 pytkiem lub elementem przejéciowym, a potem glosze, ze ten byt, klasa lub naréd nie podlega ingerencji z zewnatrz, choé w praypadku jego czlonkéw jest ona moiliwa. Koncepcja wolnosci jako samokontroli pod- suwa ideg bytu wewnetranie podzielonego, z jednej strony na transcen- dentnego nadzorce, z drugiej zaé ~ na empiryczng wigeke namigtnoSci, ktérq nalezy dyscyplinowaé, Innymi slowy, nasza koncepcja wolnosci zaleiy bezposrednio od naszych pogladéw na istote czlowieka, a one okazuja sie fundamentalna koncepcja etyki i polityki (w czym nie ma nic dziwnego). Odpowiednio duza liczba manipulacji dokonanych na defini- cjach cztowieka moze sprawié, ze wolnosé bedzie tym, czego potrzebuje osoba dokonujaca manipulacji. BieZaca historia pokazuje, Ze nie jest to bynajmniej problem czysto akademicki. mm. [odwrdt do wewnetrznej cytadeli] Z perspektywy historycznej, mozna wyréinié dwie formy tej duali- stycznej psychologii. Obie w réwnym stopniu nie facza sie z negatywng lub liberalna koncepeja wolnosci. 1, Oto pierwsza z nich. Mam sw6j rozum i wole. Wyznaczam sobie cele i chee daéyé do ich realizacji. Jesli uniemodliwia mi sie to, praestaje by€ panem sytuacji. Powstrzymywaé moga mnie prawa natury [182] badé dziatania innych ludzi. Te czynniki mogg byé dla mnie zbyt silne. Co moge zrobié, by mnie nie zdusily? Musze wyzwolié sig od pragnieri, ktérych i tak nie jestem w stanie spelnié. Chce byé panem swojego kré- lestwa, ale jego granice sq rozciagniete i stabe, a zatem daze do ich skré- cenia, Pragng szczescia, potegi lub jakiejé okreslonej rzeczy, ale nie mo- gg ich sobie zapewnié. Postanawiam uniknaé poradki i strat, dlatego postanawiam nie dazyé do czego$, jesli nie mam pewnosci, 2e to osig- gne. Przestane pragnaé tego, co jest nieosiagalne. Tyran grozi mi znisz~ czeniem moje} wlasnosci, uwigzieniem mnie, pozbawieniem Zycia tych, ktérych kocham, Ale jesli nie jestem przywigzany do wtasnosci, jesli nie martwig sig tym, ze bede w wiezieniu, jesli zabitem w sobie moje natu- ralne uczucia, to tyran nie nagnie mnie do swoje} woll, poniewaé, nie imajg sig mnie obawy ani pragnienia. Wycofalem sie do mojej we- wnetranej cytadeli, do mojego rozumu, mojej noumenalnej jaéni. Ani Slepe sity, ani zia wola innych ludzi, nie moga mnie dotknaé. To tak, Jakbym stwierdzil: ,Jestem ranny w noge i istnieja dwa sposoby uwol- nnienia sig od bélu. Jedna to zaleczenie rany. Jednak jesli proces leczenia Jest zbyt wymagajacy lub niezbyt pewny, to istnieje inna metoda ~ moge 312 KROTKA WERSJA DWOcH KONCEPC)I WOLNOSCI codciaé noge, Naucze sig nie pragnaé niczego, do czego noga bylaby mi nniezbedna { w ten sposdb nie bede odcauwal jej braku”. Jest to doktryna samowyzwolenia ascet6w i kwietystéw, stoickich i buddyjskich medr- céw, ludzi réénych wyznat i niewierzacych. Uciekajg oni przed jarz- mem wiata poprzez przeksztalcenie siebie, dzigki ktéremu nie dbajq juz 0 jego wartosci, sq odizolowani i niedostepni, gdzies na obrzezach ‘spoleczeristwa. Wszelkiego rodzaju politycany izolacjonizm, autarkia, adda forma autonomii ma w sobie jakis element tego rodzaju postawy. ‘Wycofuje sig do mojej gospodarki planowanej, na umysinie odizolowane terytorium. [183] Tam jester bezpieczny. 2. Innym wariantem tej doktryny nie jest eliminowanie swoich pragnier, ale opieranie sig im. Utozsamiam sig z kontrolerem pragnier Wolnoéé jest posluszesistwem, ale poskuszeristwem wzgledem prawa, ktére sam na siebie nakladam - a przecied nikt nie mode zniewolié samego sie- bie. Jestem wolny tylko w takim stopniu, w jakim nie jestem uzaleznio- ny od czegos, nad czym nie mam kontroli. Moja swobodna dzialalnosé musi wigc odbywaé sig ponad empirycznym swiatem opartym na zasa- dzie prayceynowosei. To wlasnie jest istota kantowskiej doktryny wol- noéci racjonalnej. Jestem wolny, jesli prawa, kt6re mna rzadza, sq to2- same z prawami, jakie narzucilby mi méj rozum, gdyby tylko miat po temu okazjg, To, co we mnie nie jest racjonalne, mozna zignorowaé, poniewad prawdziwie wolne mote byé tylko to, co jest racjonalne - tyl- ko to mode oprzeé sig lub zignorowaé proces przyczynowo-skutkowy, ktéremu podlega moja jaé empiryczna. [186] Niezaleznie od jej stusz- noéci, doktryna zakladajaca, ze jesli czegoS nie moge mieé to musze nauczyé sie wstrzemieéliwosci, 4e pragnienie wyeliminowane lub od- parte jest tak dobre, jak pragnienie zaspokojone, jest ostatecznie jedy- nie waniosla forma doktryny kwaSnych winogron, Postawa ta zdaje sie rozkwitaé zwlaszcza w momentach politycanego ucisku, na przyklad wwaréd stoik6w w Grecji i w mlodym Cesarstwie Rzymskim, albo posréd pietystéw w siedemnastowiecznych Niemczech (a podobnych zjawisk nie brakuje takée dz), kiedy to ludzie o duéej wrazliwosci moralnej musieli udaé sig na wewngtrzng emigracje. ‘Ascetycane samowyrzeczenie, odwrét dokonany w imig prawosci, moie byé szlachetnym wyborem i érédlem sily, ale trudno uznaé go za powiekszanie obszaru wolnosci. Jesli zamkng przed swoim wrogiem ‘wszystkie wejécia i wyjécia, to byé mode bede bardziej wolny nit gdy- bym zostal pojmany, ale nie bardziej wolny niz. gdybym to ja pojmat wroga, Jesli za ograniczg sie do zbyt malej przestrzeni, moge si¢ udusi¢ KROTKA WERSJA DwécH KoncEPCHI WOLNOScI 313 i zgingé. Logiczng kulminacjq procesu niszczenia wszystkiego, co mo- gtoby mnie zranié, jest samobéjstwo. W swiecie naturalnym [187] nie ‘moge byé w pelni wolny. Catkowite wyzwolenie mona osiagnaé jedynie poprzez émieré, Osobom w pelni oddanym negatywnej koncep¢ji wolnosci powinni- Smy wybaczyé przekonanie, ze ucieczka lub obrona przed przeszkodami nie jest jedyna ani najbardziej oczywista metoda ich przezwyciezania, 2e moéliwe jest tez ich usunigcie przy pomocy sily lub perswazji. Moge naklonié innych ludzi, by ustapili mi miejsca, albo moge podbif ich tery- torium i zmusié jego mieszkaricéw, by byli mi postuszni. Tego rodzaju dzialania moga byé dosé humanitame, albo moga okazaé si¢ bardzo niesprawiedliwe i okrutne, ale trudno przeczyé temu, ze dzigki nim podmiot podejmujacy te dzialania (pojedynczy czlowiek czy naréd) moze zwigkszy¢ obszar swojej wolnosci. Wlasnie to czgsto zdarzalo sig w historii, Na ironig zakrawa fakt, ze prawdzie tej przecayli ludzie sto- sujacy ja z najwiekszq becwzglednoscia - ludzie, ktéray odrzucaja kon- cepcje negatywng na rzecz jej pozytywnej odpowiedniczki, mimo Jednoczesnie podbijaja, niewola, zawlaszczaja wladze i wolncsé dziata- nia, Zobacamy w co wierza oni ich obroricy. 3. Powiadaja, ze jedyna sprawdzona metoda uzyskiwania wolnogci to korzystanie z kxytycznego rozumu. Kiedy jestem uczniem w s2kole, ‘wiekszoSé zasad matematycznych jawi mi sie jako przeszkody w swo- bodnym funkcjonowaniu umyslu; twierdzenia, ktérych nieuniknionosci nie rozumiem, wydajq mi sie ciatem obcym, ktére musze mechanicznie wprowadzié do swojego systemu. Jednakie gdy jus [188] zrozumiem funkcje symboli, aksjomatéw, zasad i stwierdze, ze nie moga one przy- braé odmiennego ksztaltu, poniewa wyplywaja one z praw rzadzacych procesami umyslowymi, to prawdy matematyczne przestang jawié mi sie jako narzucane mi zewngtrane byty. Stang sig czymé, w czym poru- szam sig swobodnie - a ten stan oznacza opanowanie danego przedmio- tu, Dla matematyka twierdzenia owe sq elementami swobodnego korzy- stania z naturalnych, logicanych umiejgtnosci. Dla muzyka, ktSry przy- swoit sobie partyture, odgrywanie déwigkéw nie jest postuszeristwem wzgledem jakiegos zewnetrznego prawa, przymusem i ograniczeniem wolnosci, lecz dzialaniem swobodnym, pozbawionym przeszkéd. Muzyk nie jest przywigzany do zapisu nutowego jak w6t do phuga albe robotnik do maszyny w fabryce. Partyture przemienit z przeszkody w swobodne} dziatalnosci w element tej dzialalnosci. 314 KROTKA WERSJA DWOCH KONCEPC WOLNOSCI Zgodnie z tym pogladem, to, co ma zastosowanie do muzyki i ma- tematyki musi ted stosowae sig do innego rodzaju przeszk6d, Kt6re wy- daja sie grudami zemetranego materiatu, blokujqcego swobodny roz~ w4} jednostki. Znaé coS to wiedzie¢, dlaczego musi ono byé takie, jakie jest, Cheieé, by to cos bylo inne niz byé musi, to zachowywa€ sig irracjo- rnalnie, Niewiedza, namigtnoSci, cbawy, neurozy wynikaja z ignorancji. JeSli juz poznamy prawa rzadzqce wszechSwiatem, dostraegamy ich racjonalng nieuchronnosé i sami ich pragnlemy, tak jak pragniemy praw matematyki i muzyki. Swiat draini nas tylko jesli go nie rozumie- my. Wiedza wyzwala nie dlatego, Ze daje nam wigcej otwartych moili- woici rozwoju, ale dlatego, ze chroni nas przed frustracja - Ze pomaga nam zrozumieé, dlaczego cos nie moze byé inne niz jest. Pragne, by ‘wszystko bylo taki, jakie musi byé, dlatego nie czuje, de coé krayauje mi plany, a wigc jestem wolny. Osiemnastowieczni determinisci scjenty- Stycani postrzegali te prawa wedle realiéw modelu mechanicznego. [189] Herder podstawit pod to model witalistycany i przekonujgco glosi, Ze natura ludzka nie jest statyczna, ale plastycana. Hegel twierdzil, ze moina sformulowaé prawa je) ewolucji, Marks uwazat, 2e uwalnia ludzi od innych zludzet, od przesadu wiecznotrwalosci i niezmiennosci ludz- kich instytucji - Klamstwa, ktére narzucila ludzkosci historia. [190] Jesli je obnazyé, modliwe bedzie stworzenie bardziej racjonalnych i wolnych mechanizméw spolecanych. Wszystkich tych mySlicieli laczy doktryna, zgodnie z ktérg jestem wolny wtedy i tylko wtedy, gdy planuje moje dycie 2godnie 2 moja wlasna wola. Plany powinny uwzgledniaé reguly. Dana regula nie jest dia mnie uciskiem, jesli swiadomie sam jg sobie narauce lub samodzielnie ja zaakceptuje, Plan jest racjonalny, jesli opie- rasig na rozumieniu tego, jakie sq ijakie musza by€ rzeczy. Chciet, by X, tére musi stanowié X, jednoczesnie bylo nie-X, to poddawaé sig pra- gnieniom irracjonalnym. Szaleristwem jest wierzyé, ze owe prawa moga byé inne od tego, czym musza byé z koniecanosci. Oto metafizycane sedno racjonalizmu. Zawarta w nim koncepcja wolnosci nie jest weze- Sniejsza, ,negatywng” koncepcia sfery pozbawione} przeszkéd, ale kon- cepeja samodzielnego kierowania soba i sprawowania nad samym sobq kontroll. Jest to pozytywna doktryna wyzwolenia przez rozum, a je} uspolecznione formy [191] sq podstawg wielu przekonafi nacjonali- stycanych, marksistowskich, autorytamych i totalitarnych naszych ‘caaséw. Jesli moge wykazaé, Ze coS jest nieuniknione, czyli jest koniecz~ ym elementem spoleczeiistwa, ktérym kierujg racjonalne umysly, to jako osoba racjonalna nie moge chcieé sie tego pozby¢. Doktryna ta mo- KROTKA WERS|A DWOCH KONCEPCIT WOLNOSGI 315 gta péénie} porzucié swe racjonalistyczne fundamenty, ale to wiasnie © wolnosé w tym sensie toczy sig obecnie spory i walczy sie w demokra- jach iw dyktaturach w wielu zakqtkach éwiata. Jak powinno byé zorganizowane spoleczeristwo oparte na tych za- sadach? Jaki mialoby ksztalt? v. [Samorealizacja] Patistwo racjonalne to takie, kt6rego prawa akceptowaliby dobrowolnie wszyscy ludzie racjonalni, czyli sami uchwaliliby prawa identyczne, gdyby tylko mieli taka mozliwose. Zasady te sq podstawa praw jednost- Kowych, czyli sfer wolnosci. Kto tak naprawrde ma je wyznaczaé? Jesli tego rodzaju problemy sq autentyczne, to podobnie jak w praypadku probleméw matematycenych i fizycznych, musi istnieé jedno i tylko Jedno prawdziwe ich rozwigzanie, Rozwigzanie to, zasadniczo, moze odkryé kaédy myfliciel racjonalny. [192] Moja potrzeba welnogci na pozér mote byé nie do pogodzenia z twoja potrzeba, ale prawdziwe rozwigzanie jednego problemu nie moze byé sprzeczne z prawdziwym rozwigzaniem innego problemu. Dwie prawdy nie moga by€ logicznie sprzeczne. Zatem musi byé co do zasady, przy odpowiednie| wiedzy i wladzach umystowych, mozliwe odkrycie sprawiedliwego porzadku, w ktérym sluszne potrzeby nie sq sprzecane, a wszystkie rozwigzania sq prawdzi- we, czyli harmonizujg z sobq. Ten ideal, harmonijny stan rzeczy, czasem wyobrazano sobie jako ziemski raj sprzed upadku czlowieka, z ktérego zostalismy wygnani, ale do ktérego wcia? tesknimy, czasem zaS jako zloty wiek, ktéry dopiero nastanie, w ktérym ludzie nie beda jué wigcej praymuszaé i ingerowaé w sprawy innych ludzi. Jedynie irracjonalnosé prowadzi Iudzi do uciskania, wykorzystywania lub ponizania innych ludzi. Tylko irracjonalnosé sprawia, ze praymus jest koniecany, by za- pobiec powyészym zjawiskom. Ludzie racjonalni rozpoznaja w sobie nawzajem zasade rozumu i nie bedg pragneli walki lub dominacji. Poja- wienie sig ucisku bedzie pierwszym symptomem tego, Ze nie znaleziono prawdziwego rozwiqzania danego problemu spolecznego. Moéna to uja¢ jeszcze inacze}. WolnoSé to bycie panem samego sie~ bie, usuwanie przeszkéd stojacych na drodze mojej woli. Jesli opér sta- wia mi natura, moge sprébowaé jq zmienié za pomocg srodkéw tech- nicanych i narzucié jej moja wole. Ale jak mam traktowaé opornych ludzi? Jesli im réwniez narzuce swojq wole, czy nie bedzie to oznaczato, 316 KROTKA WERS}A DWOcH KONCEPGITWOLNOSCI KROTKA WERS|A DWOCH KONCEPCI! WOLNOSCI 317 ze ja jestem wolny, podczas gdy oni sq niewolnikami? Byliby niewolnt- kami, gdyby méj plan nie wigzat sie z ich pragnieniami i wartosciami, [193] a jedynie z moimi. JeSli jednak méj plan jest racjonalny, to umoz- liwi on’pelny rozw6j ich prawdziwej natury, zaspokajanie ich racjonal- nych pragnieri w ramach realizacji moich. Kaédy czlowiek ma okreslone cechy i okreslony cel. Jesli uda mi sie je odkryé, ustalié ich wzajemny stosunek, to wtedy moge zrealizowaé je wszystkie, 0 ile natura owych celéw jest racjonalna. Racjonalnos¢ to znajomos¢ natury rzeczy i ludzi. Nie moge uzywat kamieni do stworzenia skrzypiec; nie moge skrzyp- kom 0 wrodzonym talencie nakazaé gry na flecie. Jesli wszech$wiatem rzqdzi rozum i istnieje racjonalny schemat, w ktérym wszystko i wszy- scy grajq role, do ktérych grania przeznacza ich wewnetrzna natura, to nie beda istnialy konflikty i nie bedzie potrzeby praymusu. Odpowied- nio zaplanowane zycie wszystkich ludzi bedzie totsame z calkowita wolnogcig (czyli wolnosciq racjonalnego kierowania soba) ich wszyst- kich, Kaidy cztowiek bedzie wolnym, kierujacym soba aktorem w ko- smicznym dramacie. Kiedy Spinoza méwi, ze dzieci mimo stosowanego wzgledem nich praymusu nie sq niewolnikami, poniewad sq poshuszne rozkazom wyda- nym im w ich wlasnym interesie, i ze obywatel prawdziwej rzeczypo- spolitej nie jest niewolnikiem, gdyz wspélny interes uwzglednia takie jego interes jednostkowy; gdy Locke méwis gdzie nie ma pravra, nie ma ‘wolnosci, poniewaé racjonalne prawa kieruja cztowieka ku wlasciwym zainteresowaniom, 2 skoro prawa te jedynie odgradzajq nas od bagnisk i przepasci, to nie moana ich okreslié mianem ograniczenia; gdy Monte- skiusz (czasem) i Burke (zawsze) méwig o wolnosci politycznej jako © prawie do czynienia wylgcznie tego, czego [194] powinnismy pragnac; wszyscy ci mysliciele, jak i wielu jakobinéw i komunistéw po nich, za- Ktadaja, {2 racjonalne cele naszych prawdziwych natur musza zgadzat sig z soba, lub muszq zostaé uzgodnione niezaleénie od tego, jak gwal- townie mogg przeciw temu protestowaé nasze biedne, bezrefleksyjne, miotane zadzami, zapalczywe, empirycane jaénie, Wolnosé nie jest dla nich wolnoscig do czynienia tego, co irracjonalne lub zle. Skianianie empirycznych jaéni do wpasowania sig we wlasciwy schemat nie jest tyranig, ale wyzwoleniem. Gdy Rousseau méwi mi, Ze oddajgc sie wszystkim nie oddaje sie nikomu i zyskujg tyle, ile trace, zdobywajac tyle nowej energii, by zabezpieczy¢ swoje zyski, poniewaz byt oparty na réwne) ofierze wszystkich swoich cetonkéw nie moze cheieé kraywdy Jednego z nich; gdy wszystkie wielkie osiemnastowiecane deklaracje praw czlowicka i obywatela [195] zakladaja, 2e ramy praw cztowieka mote wyznaczyé kaédy cztowiek racjonalny, poniewaé kaidy cztowiek racjonalny, co do zasady, jest w stanie odkryé prawdziwe roawigzanie kazdego problemu - gdy tak twierdza, prayjmuja dwa te same zalozenia. Zalozenia te wygladaja nastepujaco. Zgodnie z pierwszym zalozeniem, czlowiek szuka rozwigza pro- bleméw spotecanych, tak jak szuka sig rozwiqzati probleméw w naukach przyrodniczych. Wedle drugiego, rozum jest taki, jak go opisujg racjona- liSci, czyli jest to sila zdolna do rozpoznawania wlaciwych odpowiedzi na wszystkie autentyczne pytania o charakterze teoretyczaym, jak iipraktycznym. Gdyby to byla prawda, byé mote doczekalibyémy sig konklugji. W idealnym przypadku wolnoéé bylaby tozsama z prawem, poniewaz Jjedno i drugie jest pragnieniem tego samego rozumu. Autonomia jest wladza, wolnosé jest kontrola. Tylko ludzie racjonalni sq calkowicie wolni i calkowicie réwni, sq tez madrzy, dobrzy, szczesliwi i sprawiedli- wi, Tylko jeden ruch spoleczny mia tyle Smialosci, by wyrazié to zalo- zenie wprost i zaakceptowaé wszystkie jego konsekwencje - by’ to anar- chizm, Ale tez wszystkie formy liberalizmu opartego na racjonalistycz~ nej metafizyce sq mniej lub bardziej rozwodnionymi wersjami tego przekonania. W tym miejscu musze przyznak, ze Bentham poczynil na ten temat preytlaczajgcq uwage. Zapytal: Wolnosé caynienia zla - cayé nie jest ona wolnoscig? Jesii to nie jest wolnoS, c6t to jest? (..) Czy2 nie méwimy, Ze nalety odebraé wolnesé gupcom i ludziom zlym, gdy2 jej naduéywaiq? Wiemy juz teraz, czym jest wolnosé ,pozytywna”. Kolejne zadanie polegalo na odkryciu, jak uczynié ludzi racjonalnymi. Powinni ich edu- kowaé ludzie obdarzeni rozumem. Ale skoro nie sq wyedukowani, to jak mozemy sig spodziewac, ze beda rozumie¢ i wspéldziataé z celami oséb ksztalcqcych? Odpowiedé zna Fichte, ktéry twierdzi, iz edukacja dziala tak, Ze ty pééniej odkryjesz prayczyny tego, co ja czynie teraz. Nie mozna oczekiwa¢ od dzieci, ze zrozumiejq, dlaczego zmuszamy je do chodzenia do szkoly. [196] Praymus usprawiedltwiony jest ksztalceniem dla przyszlego zrozumienia, [195] JeSli nie mozesz [196] zrozumie¢ charakteru twych faktycznych intereséw jako jednostki racjonalnej, to nie mozna ode mnie oczekiwa¢, bym sig z toba konsultowal lub kierowal si¢ twoimi ayczeniami, gdy czynie z ciebie osobe racjonalng. Zmuszam cig do szcze- pieri przeciwko ospie, choé moiesz. tego nie chcieg. Medrzec zna cig lepiej nié ty znasz samego siebie, poniewaé jestes ofiarg swoich namiet- 318 KROTKA WeRsjA DwécH KoNcEPCII WOLNOSCI KROTKA WERSJA DWOCH KONCEPC WOLNOSC 319 nosci, niewolnikiem prowadzacym heteronomicane Zycie, jestes slep- cem, ktéry nie jest w stanie pojaé swoich prawdziwych celéw. Pragniesz byé czlowiekiem i celem paristwa jest zaspokojenie tego Zyczenia. Jak powinno ono funkcjonowaé? Tak jak rozum we mnie, jesli ma odniesé zwyciestwo, musi zdusié moje nizsze instynkty, tak teé wysze elementy w spoleczetistwie, ludzie obdarzeni najlepszq intuicjq w swoich czasach i wsréd swojego ludus, musza w razie potreeby uciec sig do przymusu, by nadaé racjonalnosé nieracjonalne} czesci spoleczeristwa. Kluczowe przejécie od jednostki do koncepeji spolecznych jest niemal niedostrze- galne, ale jest to wlaSnie zasadniczy krok w calej argumentacji. Hegel, Francis H. Bradley czy Bernard Bosanquet czesto zapewniali nas, ze gdy Jestemy postuszni racjonalnemu paristwu, jestesmy postuszni samym sobie, nie takim, jakimi jestesmy z naszq niewiedza i namigtnosciami, niczym ludzie potrzebujacy opiekuna, ale postuszni samym sobie, takim, jakimi moglibysmy byé, gdybyémy sluchali swojego rozumu. Idac tym ‘samym tokiem rozumowania, jesli odejde od teleologicznych schema- tow heglowskich i pdjde w strone filozofii nieco bardzie} woluntary- stycznej, to czy nie dojde do idei narzucenia swojemu spoteczeristwu (rzecz.jasna, wylacanie dla jego dobra) jakiegos mojego planu, ktdry jest dobry (co wiem obiektywnie w moje} racjonalne) madrosci), a ktéry moze nigdy nie zostaé zrealizowany [197] jesli nie bede dzialaé samo- dzielnie, byé moze nawet worew zyczeniom mojego spoteczeristwa? Natomiast calkowicie porzucajgc koncepcje rozumu, moge mysleé 0 sobie jako 0 natchnionym artyScie, ktéry nadaje ludziom okreslony ksztalt zgodnie ze swa wyjatkowa wizja, tak jak malarz laczy barwy, a kompozytor déwicki. Ludzkosé to surowiec, ktéremu narzucam ma wyzwalajqcq wole, Choé niektérzy ludzie beda pray tym cierpie¢ i ginaé, to dzieki mojej woli wszyscy zostang wyniesieni na taki poziom, jakiego nie byliby w stanie osiagnaé bez mojego przymusowego, lecz twOrczego wtargnigcia w ich aycie. Takiego argumentu uzywa kaédy dyktator, inkwizytor i tyran, ktéry szuka jakiegos moralnego, a nawet estetyczne- go, uzasadnienia swoich dziala. Musze zrobié dla ludzi lub z ludémi oS, czego oni nie sq w stanie zrobié dla siebie i nie powinienem pytaé ich © pozwolenie czy zgodg, poniewaé oni nie wiedza, co jest dla nich najlepsze, zaf to, na co wyraziliby swoja zgode, mogloby okazaé sig ich zgubg. Bohater mode byé racjonalistycznym medrcem, Napoleonem, rewolucyjnym demokrata czy romantycznym zwolennikiem autoryta- © Johann Gottlieb Fichte's simmtliche Werke, red. 1. H. Fichte, Berlin 1945-6, t.VIL,8.576. ryzmu, ktéry chce powolaé do zycia rase nadludzi. Jesli zgodzimy sig, ze istnieje rozwiqzanie problemu spolecznego, ze nasi bohaterowie moga je znaé, choé my go nie znamy, to czy nie mozemy zapyta¢ za Augustem Comte’em dlaczego mielibysmy 2gadzaé sig na swobodne myslenie w kwestiach moralnych lub politycznych skoro nie pozwalamy na nie w chemi i biologi? Dlaczego? Jesli istnieje sprawdzona metoda odkry- wania prawdy, to jaki jest sens wolnoéci opinii lub drialania nie jako grodka prowadzacego do czegos innego (do cnoty lub wiedzy), ale ~ zgodnie z opisem lorda Actona - jako celu samego w sobie? Dlaczego mamy pozwalaé, by ciemne masy myslaly i zachowywaly si¢ w sposdb odrzucany przez wlaSciwych ekspertSw? [198] Ludzie niedojrzali i nie- wyksztalceni musza byé w stanie powiedzieé sobie; ,jedynie prawda wyowala, a jedynym sposobem dla mnie dotarcia do prawdy jest élepe czynienie dzié tego, co ty, osoba madra, mi nakaiesz, a jesli zajdzie taka potrzeba ~ do czego mnie zmusisz, w przekonaniu, ze tylko w ten spo- sb zrozumiem twa Swietlang wizje i bede wolny tak jak ty”. v. [Swigtynia Sarastra] Wydaje sie, Ze odeszligmy daleko od naszych liberalnych poczatkéw. Argumenty udywane przez Fichtego i Hegla, a potem przez innych obroricéw wladzy, od Marksa i Comte’a do ostatnich nacjonalistéw i dyktatoréw komunistycznych, sq dokladnie tym, przed czym protestu- je etyka stoicka i kantowska, w imig wewngtranego rozumu i osobistej odpowiedzialnosci wolnej jednostki. Argument racjonalistyczny, zakla~ dajacy istnienie jednego prawdziwego rozwiazania, prowadzil od niepo- litycznej doktryny jednostkowego doskonalenia siebie, do spoteczeri- stwa poslusznego nakazom platotiskiej elity. Co moglo doprowadzié do tak dziwnego odwrécenia, przemiany indywidualizmu kantowskiego w doktryne bliska czystemu totalitary- zmowi? Nie jest to pytanie o charakterze wylacznie historycanym, jako +e wielu wspélczesnych liberatéw przeszlo te sama szczegélng ewolucje. To prawda, ze Kant, podaéajac za Rousseau, chcial, by wszyscy ludzie byli zdolni do racjonalnego kierowania soba, by nie byto ekspertéw od spraw moralnych, Moralnogé nie jest bowiem przedmiotem wiedzy, jak utrzymywali platonicy i utylitarySci, lecz wrodzona zdolnoscig do roz- poznawania wartosci moralnych. Ludzie nie staja sig wolni dzigki sa- mym dzialaniom samodoskonalgcym, do ktérych kto$ méglby ich zmu- sié, ale dzieki wiedzy, dlaczego takie dziatania nalezy podejmowaé, a te} 320 KROTKA WERS}A DWOch KONCEPCII WOLNOSCI wiedzy nie mozna posias¢ za kogoé lub w czyims imieniu. Jednak nawet Kant, gdy musiat zaja¢ sie zagadnieniami politycznymi, odkryt, iz moze powiedzieé jedynie, ze jeSli istnieje prawo, kt6re jako jednostka racjo- nalna powinienem zaakceptowaé, to przestrzeganie go jest wolnoscig. W ten sposéb otwarto szeroko drawi na rzady ekspertéw. Nie zaw- sze jestem w stanie powiedzieé, co powiedzieliby ludzie, gdyby ich o cos zapytaé. Nie jestem w stanie konsultowat sig zawsze 2 wszystkimi oby- watelami, we wszystkich kwestiach. Rzqd nie mote byé nieustannym plebiscytem. Co wigcej, niektérzy ludzie nie sq tak dobrze wyczuleni na gios [199] swego rozumu, jak inni. Niektérzy sq po prostu glusi. Jesli jestem prawodawca, musze zalozyé, ze jesli uchwalane przeze mnie prawo jest racjonalne (co moge zbadaé dzieki wlasnemu rozumowi), to automatycznie zaakceptuja je wszyscy czlonkowie mojego spoleczeri- stwa jako jednostki racjonaine. Jeéli zaé go nie akceptuja, muszq byé irracjonalni, a zatem naledy ich poskromié za pomoca rozumu i nie ma duzego znaczenia, czy bedzie to ich rozum, czy méj, poniewaz orzecze- nia rozumu musza byé takie same w kazdym umysle. wydaje rozkazy, a jeSli sig im opierasz, staram sig zdusié w tobie to, co sprzeciwia sig rozumowi. Moje zadanie bytoby tatwiejsze, gdyby$ sam to w sobie zdusit i probuje wyksztalcié cig, bys to zrobit. Jednakie jestem odpowiedzialny za dobro publicane i nie moge czekaé ai wszyscy ludzie stang sie w petni raconalni, Kant moze protestowa¢ twierdzac, ze istotg wolnosci podda- nego jest to, Ze to on i tylko on nakazal sobie postuszeristwo; bylaby to Jednak oznaka perfekcji. Jesli nie zdotates sam sie zdyscyplinowaé, mu- ‘zg to zrobié za ciebie { nie mozesz przy tym skarzyé si¢ na brak wolno- Sci, bo to, ze racjonalny kantowski sedzia skazal cig na kare wiezienia éwiadczy 0 tym, e nie stuchales swojego wewnetrznego rozumu, Ze Jesteé jak driecko lub dzikus niegotowy jeszcze do kierowania soba. [200] JeSli prowadzi to do despotyzmu najlepszych lub najmadrzej- szych — niczym $wigtynia Sarastra w Czarodziejskim flecie - ale jednak do despotyzmu, ktéry nastepnie jest utozsamiany z wolnoscig, to moze cos Jest nie w porzadku z przestankami tej argumentacji? Moze podstawowe zalodenia sq w jakié spos6b bledne? Pozwole sobie je powtérzyé: 1, Wszyscy ludzie daza do jednego najwyészego celu ~ do racjonal- nego kierowania soba. 2. Niektérzy ludzie widza ten cel wyraéniej nid inni. 3. Cele wszystkich bytéw racjonalnych, czy beda to jednostki czy grupy, mus7a pasowaé do jednego, harmonijnego schematit KROTKA WERSJA DWOcH KoNCEPCH WOLNOSCE 321 4, Wszystkie konflikty musza zatem byé spowodowane zderzeniem rozumu z czymé innym niz rozum, z irracjonalnymi lub nie w pelni ra- Gonalnymi, niedojrzalymi i niedorozwinigtymi elementami w zyciu; zderzeti takich motna, co do zasady, uniknaé, a w przypadku bytéw racjonalnych nie moga one mieé miejsca. Czy Hume mote mieé racje, a Sokrates byé w bledzie, i cnota nie Jest wiedza, a wolnoSé jest jeszcze czymé innym, cho¢ éw starozytny poslad dominuje obecnie w Zyciu wiekszej liczby ludzi niz kiedykolwiek przedtem w jego dlugiej histori VL [W poszukiwaniu statusu] [207] Niewatpliwie kazda interpretacja stowa ,,wolnosé” musi zawiera¢ minimum tego, co okreslitem mianem wolnosci .negatywne)”, czyli dziedziny, w ktérej nic nie narusza moich pragnieri. Zadne spoleczeri- stwo nie jest w stanie odebraé dostownie wszystkich wolnoéci wszyst- kim swoim czlonkom. Ale Mill, Constant i liberalowie, na ktérych od- dzialali, chca czegos wigcej. Pragna oni maksymalnego poziomu braku ingerengji, jaki da sig pogodzié z minimalnymi wymogami zycia spo- Jecznego Wydaje sig malo prawdopodobne, by takie pragnienie kiedykolwiek wyrazil kto$ wigcej niz mala grupka ludzi wysoce cywilizowanych, Wiekszosé ludzi jest gotowa poswiecié ten ideal na rzecz innych celéw, Najbardziej oczywistymi z nich sq: bezpieczeristwo, szczescie, cnota, prawda, sprawiedliwoSé i rwnoé, a do ich realizacji zdaje sig wystar- czaé nie wigce| niz minimum wolnosci ,negatywnej". To nie Zadanie przestrzeni yciowej dla jednostki bylo przyczyna wojen wyzwoleti- czych, w ktérych ludzie byli gotowi ginaé w przeszlosci i sq gotowi ginaé takée dzis. Ludzie walczacy 0 wolnosé zazwyczaj walczyli o prawo do sprawowania rzqd6w samodzielnie lub za posrednictwem swoich przed- stawicieli - jeSli zajdzie taka potrzeba (jak w Sparcie), rzadéw surowych, zostawiajacych niewiele miejsca na wolnosé osobista, ale takich rzadéw, dzigki ktérym ludzie ci mogg uczestniczyé (a przynajmniej moga my- Sleé, ze tak jest) w administrowaniu ich zbiorowym zyciem. Rewolucjo- nigci obalajacy ready czynili to, zasadniczo, w celu ustanowienia praw grupy wyznawcéw jakiej$ doktryny, klasy lub innej grupy ludzi, ktérzy bez watpienia pozbawiali wolnosci ludzi odsunigtych od wladzy, a cza- sem przerywali nié zywota wielu osdb, | choé rewolucjonisci owi czasem 322 KROTKA WeRsjAa DWOcH KONCEPCII WOLNOSCI [208] twierdzili, 2e wolnosé, ktrej bronig, jest wolnoscig. wszystkich czlonkéw spoleczetistwa, a przynajmniej ich ,prawdziwych jaéni”, to zwycigstwo ich klasy lub dogmatu niewiele ma wspélnego z wolnoscia, negatywng Benthama czy Milla, dajacq moiliwosé odrzucenia ideakiw wyzwolicieli clowieka, Byé moze brak Swiadomosci tego faktu histo- rycanego i politycznego sprawil, ze niektérzy wspétczesni nam libera- Jowie stali sig Slepi na Swiat, w ktorym zyja. Ich zamiary sq czyste, ich sprawa jest sprawiedliwa, lecz nie uwzgledniaja oni rozmaitosci ludz- kich pragnien Nie zauwazaja tez nadzwyczajne} zmySlnoSci, z jaka lu- dzic inteligentni i uczciwi moga udowodnié dla wlasnej satysfakdji, ze droga prowadzqca do jednego ideal prowadzi ted do jego przeciwies- stwa. vi. [Wolnoéé i suwerennosé] Rewolucja francuska, przynajmniej w wersji jakobifskiej, byla wlasnie tego rodzaju erupcja pragnienia wolnosci pozytywnej, kolektywnego kierowania soba, jakie Zywila znaczna czeSé Francuz6w, ktérzy poczuli sig wyzwoleni jako naréd, choé wynikiem rewolucji bylo mocne ograni- czenie wolnosci jednostkowych. Liberatowie z pierwszej polowy dzie- wigtnastego wieku przewidywali, 2e wolnosé w tym pozytywnym sen- sie, zwlaszcea w formie socjalistycznej, doprowadzi z Yatwoscia do zniszczenia wolnosci w sensie negatywnym, ktéry dla nich by} Swigto- cig. Raz po raz wykazywali, ze wolnoSé narodu mote prayniesé zaglade wolnosci jednostki. Mill w spos6b cierpliwy i niemotliwy do zakwestio- nowania wyjasnial, ze demokratyczna samorzadnosé w jego rozumieniu wogéle nie musi byé wolnoscia. Ci, ktérzy rzadza, niekoniecznie muszq byé tym samym ,narodem” co naréd, ktérym rzqdza, a samorzqdnosé nie oznacza rzadzenia ,kaidego samym soba”, ale co najwyzej rzadzenie »kazdym przez wszystkich [209] innych”. Mill méwil o tyranii wiekszo- Sci io tyranii dominujacych uczué i opinii, nie widzial wigkszej réznicy migdzy tq a innymi odmianami tyranii, ktére przekraczajq Swietq grani- ce ludzkich aktywnosci w zyciu prywatnym. Nikt nie dostrzegat konfliktu miedzy tymi dwoma rodzajami wol- nosci wyraéniej niz Benjamin Constant. Wskazywal on, iz przenoszenie nieograniczone) wladzy, zazwyczaj okreglanej mianem suwerennosci, z jednych rak w inne rece, nie zwigksza zakresu wolnosci, ale jedynie przemieszcza brzemig niewolnictwa, Constant pytal, dlaczego cztowiek powinien dbaé o to, czy ciemigzy go rzad ludowy, monarcha czy moze KROTKA WERSIA DWOcH KONCEPCHI WoLNOSCE 323 2biér represyjnych praw. Widzial on, Ze dla ludzi pragnacych wolnosci negatywnej, czyli indywidualnej, problemem nie jest to, kto dzierzy wladze, lecz to, ile wladzy mozna powierzyé w czyjeé rece. Utraymywal, te ludzie zazwyczaj protestuja przeciw tej czy innej grupie rzadzacej, gdyz jest ona ciemigzycielem, ale prawdziwa prayczyna ucisku jest sa- mo nagromadzenie wladzy, jakiegokolwiek charakteru, a zagrozeniem dla wolnosci jest juz samo istnienie wladzy absolutne). Jak méwi, nie naledy pomstowa¢ ra reke lecz na brow; pewne cigzary to dla ludzkiej dlonizbyt wiele, Demokracja moze rozbroié okreslona grupe oligarchéw, usunaé jarzmo z ramion okreslone} uprzywilejowanej grupy ludzi, ale moze przy tym uciskaé jednostki réwnie mocno, co wezesniejsze raady. R6w- noéé prawa do ucisku nie jest ekwiwalentem wolnosci, a powszechna zgoda na utrate wolnosci nie chroni jej w jakiS cudowny sposdb tylko dlatego, Ze jest ona powszechna i jest to zgoda. Jesli zgadzam sig na ucisk, to cay jestem mniej uciskany? JeSli sam oddaje sig w niewole, to czy jestem w mniejszym stopniu niewolnikiem? Jesli popelniam samo- béjstwo, to czy jestem mnie} martwy, poniewaz to ja sam dobrowolnie odebratem sobie zycie? [210] Rzecz jasna, moge woleé, by moje) wolno- Sci pozbawili mnie ludzie, z ktdrymi czuje sig zwigzany ~ moja rodzina, Klasa, zgromadzenie, ktérego jestem czlonkiem. Pewnego dnia moze zaistnie€ mozliwos¢ naméwienia innych jego cztonkéw, by zrobili dla mnie co, do czego w swojej opinii jestem uprawniony. Ale pozbawienie wolnosci przez wiekszoéé jest réwnie skutecznym jej odebraniem. Hob- bes wydawal sie bardziej uczciwy. Nie udawal, ze suweren nie niewoli. Usprawiedliwial niewolnictwo, ale przynajmniej nie nazywat go wolno- Scig. W dziewigtnastym wieku liberalni myéliciele powtarzali raz po raz, ze jeSli wolnogé ma oznaczaé ograniczenie motliwosci zmuszenia mnie przez innych ludzi do czynienia czegos, czego czyni¢ nie chce, to nieza- leznie od szczytnosci sprawy, w imig ktérej stosuje sig do mnie pray- ‘mus, nie jestem wolny, a doktryna absolutne} suwerennoéci wiadzy jest doktryna tyrariska. Jesli chce zachowaé swoja wolnos¢ ,negatywna’” zdecydowanie nie wystarczy powiedziet, ze nie moze ona byé narusza- nna, chyba ze ktos na to pozwoli ([wladca absolutny], demokratycene zgromadzenie, krél wraz z parlamentem, sedziowie, wszystkie te osoby razem wziete, a nawet same prawa). Musze powolaé do zycia spoteczeri- stwo, w ktérym na pewnego rodzaju ingerencje nikt nigdy nie bedzie mégt pozwolié, Moge tak wytyczone granice nazywaé niezmiennymi prawami, stowem Boga, prawem naturalnym, wymogami uzytecznosci, 324 KROTKA WERSJA DWOCH KONCEPCII WoLNOSCI prawdziwym interesem ludzi. Moge je wyprowadzat z dowolnej filozo- fii, moge wierzyé w ich slusznos€ aprioryczng, moge traktowaé je jako moje subiektywne cele albo jako cele catego spoteczeristwa lub cywiliza- ji. W kazdym z tych przypadkéw zasady te sq akceptowane na tyle po- wszechnie ina tyle gleboko wyryte w naturze ludzkiej, ze staja sie pod- stawowym przymiotem tego, kogo okreslamy mianem istoty ludzkie}. W nastepstwie, osoby, ktére w swoim postepowaniu owych zasad nie uznaja za pewnik i lamig je bez skrupuléw, réznia sig ode mnie na tyle zasadniczo jesli chodzi o poglad na czlowieka i relacje miedzyludzkie, 2e moge je postrzegaé wylycznie jako osoby nienormalne, niedoskon: pod wagledem moralnym, wyjgte poza nawias normalnej komunikacji spotecznej. Niewatpliwie, demokracja jako taka nie zapewnia ochrony praw cztowieka w tym sensie i powszechnie wiadomo, ze niewiele rzq- déw mialo trudnoéé [211] ze sprawianiem, by w ich poddanych wytwo- rayla sig wola, ktérej pragneli rzadzqcy. Kto$ powiedzial, Ze triumf de- spotyzmu polega na zmuszeniu niewolnikéw, by ogtosili, ze sq wolni’. Dosé czesto niewolnik6w nie trzeba w ogdle do tego zmuszaé. Uwazajg oni, Ze sq wolni, albo ze stracili zamilowanie do wolnosci. Byé moze dla liberatéw najwy2sza wartosé wolnosci politycznej, czyli pozytywnej wolnosci do udziahi w rzadzeniu, polega na tym, Ze jest ona rodkiem stuzacym do ochrony tego, co liberatowie uznaja za wolnosé najwy2sza, czyli wolnosci negatywnej, jednostkowe). Jak zatem mozna wspieraé ,negatywnq” wolnosé spoleczeristwa? Zdaniem Milla, Constanta czy Tocqueville’a, zadne spoleczeristwo nie Jest wolne jesli nie rzadza nim przynajmniej dwie zwigzane z soba zasa- dy. Pierwsza z nich méwi, Ze absolutna nie moze byé wladza, lecz prawa, a w ten sposéb wszyscy ludzie, niezaleznie od tego, co nimi wlada, majq absolutne prawo do odmowy nieludzkiego zachowania. Zgodnie 2 druga zasada, istnieja pewne granice, w ktOrych ludzie sq nienaruszalni, fa granice owe sq wyznaczane przez zasady akceptowane od tak dawna i tak powszechnie, Ze ich praestrzeganie stalo sie elementem naszego rozumienia tego, co to znaczy byé normalnym, a przynajmniej cywili- [Berlin traktuje to zdanie jako cytat, ale nie bytem w stanie ustalié éré- dla jego publikagji. Byé moze pochodzi ono od sentengji autorstwa Goethe; [Niemand ist mehr Sklave als der sich fir frei hit ohne es zu sein (,Nikt bardziej nie Jest niewolnikiem niz. celowiek, ktéry uwaia sig za wolnego, chociaé nim nie jest.”). J. W. Goethe, Powinowactwa z wyboru, przel. W. Markowska, Warszawa 205 (czese 2, rozdziat 5 ~ Z daiennika Oty). Daigkuje Jaapowi Engelsma- nowi za podsunigcie mi tej hipotezy.) KROTKA WERSIA DWOCH KONCEPC}I WOLNOSCI 325 zowanym, cztowiekiem. Zasady, 0 ktérych nie mozna powiedzieé, ze moglaby je uchylié jakiegoS rodzaju formalna procedura przeprowadzo- na przez sad lub suwerenng wladze. Zasady te sq lamane, gdy czlowiek Jjest karany bez orzeczenia jego winy choéby podczas namiastki procesu, ‘gdy dzieciom nakazuje sie donoszenie na swoich rodzicéw, a preyjacio- tom nielojalnosé, gdy Zolnierzom rozkazuje si¢ udywa¢ barbarzyriskich metod, gdy ludzie sq torturowani i zabijani, a mniejszoéci przesladuje sie, gdyz draznig one ludzi u wladzy. Tego rodzaju akty, nawet jesli su- weren sprawi, 2e sq one legalne, budza przerazenie nawet wtedy, gdy ‘maja miejsce. Wynika to z niezaleznego od uchwalonych praw uznania moraine} stusznosci pewnych absolutnych granic narzucania woli jed- nego czlowieka innym ludziom, WolnoSé spoteczeristwa, Klasy czy gru- py w tym sensie wolnoéci mierzy sie sila owych granic oraz licaba i zna- czeniem Sciezek, ktére pozostaja otwarte dla czlonkéw spoteczeristwa ~ jeSli nie dla wszystkich, to przynajmniej dla znacznej ich liceby. Pari- stwo jest wolne niekoniecznie dlatego, ze suwerena ograniczajg formal- ne zasady. Anglia jest wolna, cho¢ w teorii rzadzi nia wladca absolutny - Jest wolna o tyle, o ile ten wszechwiedzacy byt ograniczaja awyczaje lub poglady. Nie liczy sig forma ograniczet, ale ich skutecanoSé. [212] Jest to niemal przeciwny biegun w stosunku do celu tych, kté- rzy wierza w wolnosé w sensie pozytywnym, oznaczajacq kierowanie samym soba. Zwolennicy tej pierwsze} koncepc)i chca ograniczaé wla- dze jako taka. Zwolennicy tej drugie} chca, by wladza znalazta sie w ich reku. Oto kluczowy problem, Nie sq to dwie rézne interpretacje tej sa- mej koncepeji, lecz dwa nie do pogodzenia, rézniace sig gleboko nasta~ wienia wzgledem celéw aycia. Kaide z nich stawia Zadania absolutne da sie zaspokoié ich wszystkich w pelni. W praktyce koniecane moze okazaé sig zawarcie kompromisu. Natomiast glebokim brakiem zrozumienia rzeczywistosci spolecznej i moralnej jest niedostrzeganie, ie katda z tych koncepaji to najwydsza wartos¢ i obie tak z historyczne- g0, jak i moralnego punktu widzenia, maja réwne prawo, by zalicayé je do najglebszych pragniet ludzkosci. Vil [VII Jeden i wielu) Wydaje mi sie, ze ostatecanie jeden poglad jest bardziej niz inne odpo- wiedzialny za poswigcanie jednostek na oltarzu wielkich idealéw histo- rycenych, jak sprawiedliwoSé, postep, szczeécie, Swieta misja, ostatecz- ne wyzwolenie narodu, rasy czy klasy. Jest to poglad, zgodnie z ktérym 326 KROTKA WERSTA DWOCH KONCEPCIT WOLNOSCI gdzies - w boskim objawieniu, w umysle genialnego mysliciela, w twier- dzeniach historycanych badé naukowych, w prostym sercu niezepsute- 80, dobrego czlowieka - istnieje ostatecane rozwigzanie. Poglad ten opiera sig na przekonaniu, ze wszystkie ludzkie wartosei musza z soba wspélgraé albo tworzyé harmonijng jednoéé, [213] Tylko czy tak jest naprawdg? Wiadomo juz powszec réwnosé nie wspéigra z nieograniczong wolnoscig, ze sprawiedliwose i wielkodusznosé, spontanicznos¢ i uwazna ocena, lojalnosé prywatna i publiczna, pragnienia geniusza i spoleczeristwa moga byé z soba sprzecane. Powiedza nam, Ze przeciet jakoS, w jakiejé sytuacji idealne}, wszystkie te wartosci muszq mie¢ mozliwoSé wspblistnienia. Gdyby bylo inaczej, wszechSwiat nie jest kosmosem. Jesli osiagnigcie niektérych naszych ideat6w co do zasady uniemo‘liwi osiaganie innych idealdw, to ojecie calkowitego spelnienia sie czlowieka jest sprzecanoscia, jest metafizycang chimera, A jednak dla kaddego racjonelistycznego metafi- zyka, od Platona po ostatnich uczniéw Hegla lub Marksa, poraucanie koncepcji ostatecznej harmonii rozwigzujace) wszystkie zagadki i go- dzacej wszystkie sprzecznosci oznacza kapitulacje w obliczu surowych faktSw, ynaga koniunkcje” lub ,dysjunkcje™, ogloszenie bankructwa przez rozum, a to jest nie do zaakceptowania, Jednakée nasze codzienne obserwacje uparcie przedstawiaja nam Swiat jako miejsce, w ktérym musimy dokonywa¢ rozdzierajacych wyboréw migdzy niedajacymi sie pogodzi¢ celami o réwnie ostatecznym charakterze. [214] Gdyby ludzie mieli pewnoSé, Ze w jakims stanie, ktéry moina osiagnaé, ich cele nigdy nie bylyby sprzeczne, zanikloby znaczenie wyboru, a wraz.z nim - wol- noéci. Gdyby tak byto, uzasadniona bylaby kaéda metoda przyblizania tego koricowego stanu. Wiasnie tego rodzaju aprioryczna pewnosé mu- siala byé odpowiedzialna za glebokie, pewne, niezachwiane prackonanie pojawiajace sig w umyslach niektérych sposréd najbardzie} bezlitos- nych tyrandw i przesladowcéw w historii, ze to, co zrobili, byto spra- wiedliwe i konieczne. Nie twierdze, Ze ich idealy zawsze byly podle, natomiast sq one falszywe, poniewai brakuje im empirycznego uzasad- nienia. A nawet wigcej: nie wiem, co mode oznaczaé nadzieja, ze sprzecene z soba cele mozna zrealizowaé w pelni, przynajmniej na ziemi, Dokony- wanie wyboréw miedzy absolutnymi pragnieniami jest nieuchronnym [Terminy z jezyka logiki formalnej. Jak sig zdaje chodzi o to, 2e metafi- zycy cheg naloiyé na gole fakty interpretacje racjonalistyczng, dzigki ktdrej beda (wydawaty sie) harmonig i czeScig dochodzenia do racjonalnego celu.) KROTKA WERSIA DWOCH KONCEPCyI WOLNOSCI 327 clementem kondycji ludzkie}. [215] Bezwzgledna, nie za$ warunkowa, prawda jest to, ze nie mozemy mie¢ wszystkiego. Kompensujemy, godzi- mny, réwnowadymy*. Ograniczamy wolnos, by zrobié micjsce dla sprawie- dliwogci czy réwnoSci, by zrobié miejsce dla samej wolnosci. Pewnosé, ze w kwestii ludzkich zachowati nigdy nie dojdziemy do jednoznacz- nych lub uniwersalnych rozwigzati, cho¢by w teorii, choéby w idealnym Swiecie calkowicie dobrych ludzi i catkowicie zrozumialych idei - moze doprowadzié do szaku ludzi szukajacych rozwigzah ostatecanych, ktére beda trwaé wiecznie. Jednak wydaje mi sie, Ze tylko ci, ktrzy trzymaja sie wolnosci ,negatywnej” (ideatu, ktdry nie jest weale negatywny jeéli chodzi o emocje, jakie budzi), dostrzegaja prawde. Ludzkie cele sq licz- ne, nie wszystkie maja wspélny mianownik, a niektére z nich stale ry- walizuja z innymi, ; i [216] Poglady tych ludzi wydajg mi sie jednoczeSnie bardziej racjo- nalne i bardziej ludzkie niz zapatrywania budownicaych wielkich sys- teméw. Bardziej racjonalne, poniewaz opieraja sig na obserwacji empi- rycane}. Bardziej ludzkie, poniewaz nie pozbawiaja, w imie nadchodza- ej wy2sz08ci ras lub Klas, rzeczywistych ludzi wiekszosci tego, co uznajg oni za niezbedne w Zyciu [217] kierujgcych soba jednostek. Wy- daje mi sig, Ze take w tej kwestii - mimo blednej psychologii - ostatnie slowo wypowiedziat Bentham: Interesy jednostek to jedyne rzeczywiste interesy. (..) Czy mozna sobie wryobr ‘Ze istnieg ludzie tak absurdalni, ze (..) preedkladajg oni czto- wieka, ktérego nie ma, nad tego, ktéry jest, 2e drecza ludzi zy;gcych pod pozorem troski o szezeScie tych, ktdrzy jeszcze sig nie narodeili i moga niigdy sie nie urodzié? Jest bardzo moiliwe, ze wolnosé do zycia zgodnie z wlasna wolg Jest péénym owocem naszej podupadajgce} kultury kapitalistyczne}, kktéra dala ludziom wiele débr i pragnienie ich utraymania. Moze jest to ideal, ktérego nie znaly dawne wieki i prymitywne spoteczeristwa, a nasi potomni podejda do niego z ciekawoscia, moze nawet sympatig, ale bez zrozumienia, Zasady nie sq jednak mniej Swiete, gdy nie mozna zagwa- rantowaé ich trwalosci. W mojej opinii nie wynikaja 2 tego konkluzje pesymistycane, Samo pragnienie gwarancji, ze nasze wartosci sa wiec2- ne i bezpieczne w jakims obiektywnym niebie, jest byé moie jedynie pragnieniem pewnosci, jaka charakteryzuje dzieciistwo, lub absolut- [Burke dz cyt, (9/2),217.] 328 KROTKA weRsja DwcH KONCERCHI WOLNOSCI nych wartoéci Iudéw prymitywnych. Pewien niezwykle przenikliwy krytyk naszych czaséw powiedziak czlowieka cywilizowanego od barba- rayticy odréénia umigjetnosé dostrzegania relatywnej wartosci wlasnych prze- konart i mimo wszystko niezachwianego trwania przy nich, Pragnienie czegos wigcej jest, byé moze, glebokq i nieuleczalna potrzebg metafizyczna, ale opieranie na tym wnioskéw praktycmych jest oznaka réwnie glebokie) iowiele bardziej niebezpiecznej niedojrzatosci moralne| i politycznej. INDEKS Na podstawie indeksu z wydania oryginalnego, ktéry zestawil Douglas Matthews ‘Acton, John Emerich Edward Dalberg, 1. baron 111, 319 ‘Adorno, Theodor W. (wiasc. Theodor Ludwig Wiesengrund) XLV The Age of Enlightenment (LB.) XX1 Alembert, Jean Le Rond d’ 51, 122 Aleksander Wielki 193 Allen, Jonathan XLIX Althusius, Johannes 29 altruizm 53 amerykariska rewolucja 16, 173,177 anarchizm 11, 216,317 Anglia: ~liberalizacja 41-42 — wolnofé i rzady 325 antropomorfizmn 74, 147, 183, 225 anty-prokrustyka XLIX-L, LY, LVI-LIX ‘Antygona (postaé dramatu) 269 ‘pollomas (Naksos) XXIII ‘Amat, Ernst Moritz 245 artySci: jako bohaterowie 206-207 arystokracja: ataki Rousseau 114 Axystoteles: = dociekania 68 =i empiryzm 93 =i koncepeja wolnosci 99 ~iteologowie 54 = ocagéciach icaloéci 104 =o rozumieniu i dzialantu 201 ascetyka 181, 312 astronomia 33 Atanazy (z Aleksandrii), $w.39 Ateny (starozytne) 6, 152 ‘Augustyn (z Hippony), 6-3-4, 133 autarkia 179, 312

You might also like