Piąty dzień m nowych wrażeń marca był dla Scroooge’a wyjątkowo przyjemny.
Pierwszy raz od wielu
miesięcy słońce radośnie ogrzewało skostniałą od zimy przyrodę, ptaki wesoło ćwierkały, nawet ludzie byli dla siebie jacyś milsi. Przeglądając poranna pocztę, Ebenezer cichutko nucił ulubioną piosenkę. Wtem jego oczom ukazała się niezwykła przesyłka. W białej jak śnieg kopercie była umieszczona kartka ze starannie wykaligrafowanym tekstem: Jeżeli masz ochotę poznać niesamowite losy naszego gościa, zapraszamy Cię serdecznie na spotkanie z latarnikiem Skawińskim, który przedstawi trudne koleje swojego losu. Na spotkanie zaprasza. Izaak Falconbridge-konsul Stanów Zjednoczonych w Panamie. Scrooge nigdy nie opuszczał Anglii, pomyślał więc, że warto by było posłuchać o przygodach tego obieżyświata.Ebenezer z radością spakował swe bagaże i ruszył do Nowego Yorku na spotkanie z tym niezwykłym człowiekiem. Gdy jego statek przybył do wybrzeży ameryki udał się prosto do biblioteki uniwersyteckiej Uniwersytetu Nowy Jork. W auli zgromadził się spory tłum gości spragnionych niezwykłych historii opowiedzianych przez tego imigranta z polski. Nagle zapadła cisza i na podium stanął starzec o wyprostowanej posturze tak nietypowej jak na jego wiek twarz miał naznaczoną czasem i tułaczym życiem, lecz oczy jego iskrzyły młodzieńczym blaskiem. Skawiński swoją opowieść zaczął od stwierdzenia byśmy zawsze pamiętali skąd pochodzimy i gdzie jest nasz dom nasza przystań, w której skołatane serce i zbolałe kości znajdą swoje ukojenie. Jego niezwykłe losy miały początek w armii w formacji Ułanów. Po wielu bitwach i wojnach w których brał udział zaczął swą działalność w cywilu. Jego droga rozpoczęła się w Australii, gdzie był kopaczem złota, potem pojechał do Afryki, gdzie poszukiwał diamentów była to bardzo trudna i wycieńczająca praca jednak on nie tracił ducha i dalej gnał w poszukiwaniu nowych wrażeń. Zaciągnął się do Strzelców w Indiach Wschodnich jednak i tam nie zagrzał miejsca jego serce i dusza gnała go w poszukiwaniu spokoju i stabilizacji. Myślał, że założenie farmy i osadnicze życie przyniesie mu ukojenie jednak susza zniweczyła jego plany i musiał szukać nowego źródła dochodu .wyjechał do Brazylii, gdzie trudnił się handlem z tubylcami jednak i tu dopadło go fatum jego łódź zatonęła a on nagi i bezbronny musiał walczyć o przetrwanie w dżungli wśród dzikiej i zabójczej przyrody. Ale i tu jego pozytywne nastawienie pozwoliło mu przetrwać. Po jeszcze kilku porażkach w życiu zapragnął stabilizacji i ukojenia dla skołatanej duszy i wtedy podjął pracę latarnika w panamskim miasteczku Aspinwall.Była to kolejna jego porażka, ale i wybawienie, bo tam zrozumiał, że tym co powodowało jego tułacze życie była tęsknota za ojczyzną i ojczystym językiem. Zrozumiał to, gdy przeczytał książkę nadesłaną mu przez Towarzystwo Polonijne w Nowym Jorku. Był to Pan Tadeusz dzieło autora, który już wtedy zdobył duży rozgłos wśród polonii na obczyźnie, bo pisał o kraju, za którym wszyscy tęsknili .Scrooge po wysłuchaniu jego historii zrozumiał, ile on miał szczęścia wiodąc życie w swoim kraju wśród swoich rodaków a mimo to pogardzał tym i był strasznie samolubny i niechętny ludziom .Tym większe było jego szczęście z przemiany i tej pouczającej podróży