You are on page 1of 23

Apolinary Polek

PIOSENKI

SPIS TRECI
1. Asfaltowa 2. Ballada o tym, e nie giniemy 3. Dom na przeczy 4. Dookoa mga 5. I znowu odjedam 6. Ja tu nie powrc 7. Kim jeste Ojczyzno 8. Koysanka dla Nieznajowej 9. Lato 2001 10. Piosenka dla Karolinki 11. Pny wrzesie pod Chemem 12. Sam ze wiatem

13. Skoczy si kiedy 14. Staro Tezeusza 15. Takie miasteczka 16. Ubrana tylko w trawy poonin 17. Wielki wiatr 18. Wiosenny deszcz 19. Woa mnie soce 20. Zapis Milicki 21. Zbigniewowi Nienackiemu

01. Asfaltowa
sowa i muzyka: Apolinary Polek Pdzcych maszyn dziki krzyk Soce i droga prosta W rozgrzanym asfalcie jedyny byt To twoja posta Chc stopi si z tob w jedno to Chc i tak bez koca gdzie niesie wzrok Gdzie mzg mi wypala zmczenie i skwar Jak kamie co toczy si toczy Toczy si w dal Nie sysz jazgotu natrtnych sw Co ludzi w stado zwierzt zmienia Chc sta si komuni dla twoich ust Sta si przestrzeni Chc stopi si z tob W oddali taczy miasta duch Obcy jak to tylko moliwe Przez auta z krzykiem wznoszony kurz Jak wierny pies mnie lie Chc stopi si z tob

02. Ballada o tym, e nie giniemy


sowa: Zbigniew Herbert, muzyka: Apolinary Polek Ktrzy o wicie wypynli ale ju nigdy nie powrc na fali lad swj zostawili w gb morza spada wtedy muszla pikna jak skamieniae usta ci ktrzy szli piaszczyst drog ale nie doszli do okiennic chocia ju dachy byo wida w dzwonie powietrza maj schron a ktrzy tylko osieroc wyziby pokj par ksiek pusty kaamarz bia kart zaprawd nie umarli cali szept ich przez chaszcze idzie tapet w suficie paska gowa mieszka z powietrza wody wapna ziemi zrobiono raj ich anio wiatru rozetrze ciao w doni bd po kach nie si tego wiata

03. Dom na przeczy


sowa: Andrzej Waligrski, muzyka: Apolinary Polek Chciabym mie dom na przeczy, Godny starego kowboja. Niech przy tym domu jczy Wiatr w jodach i sekwojach. Domowi i sekwojom Niech mruczy czasem grom I wyje w krzakach kojot Chciabym mie taki dom. Gdybym dom taki dosta W jaki skaach i stepach To przy domu wodospad Musiaby spada w przepa I rycze w cisz nocn, I w blasku soca grzmie Nie do wiary jak mocno Chciabym dom taki mie. Konia chciabym mie rwnie Barwy ognistoryej, Ko pasby si wrd rwnin Pooonych poniej, Przybiegaby na sygna, Na sobie znany ton Ten dom by mi si przyda, To byby pikny dom! Izb byoby niewiele, Ot, trzy, cztery pewno, Lecz moi przyjaciele Zmieciliby si wewntrz, Palioby si fajki, gadao to i sio, Dobry byby dom taki, dobry jak nie wiem co! Gdzie za jak przecz nie wiadom nikomu, Pod ksiycem, pod tcz czekasz na mnie mj domu, I kiedy opr rce o twj sosnowy pot, Jeli wytrzyma serce - zdezelowany colt.

04. Dookoa mga


s.: Edward Stachura, muz.: Apolinary Polek Jak dugo pisana mi jeszcze wczga? Ech, gwiazdo ogniku ty bdny mych dni. Spraw, by skoczya si wreszcie ta mka. I zapd, do czuych zakulaj mnie drzwi! Lecz gdzie jest ten dom, jak tam idzie si do? Gdzie jest ta stanica, gdzie progi te s? Tam most jest na rzece, za rzek jest sad; Tam prnia si koczy, zaczyna si wiat. Lecz gdzie rzeka ta, gdzie rzucony jest most? Gdzie sad ten jest biay, jabonki gdzie s? Na drzewach owoce i strca je wiatr, Do kosza je zbiera ta rka jak kwiat. Te strony gdzie s, gdzie daleko za mg, Wic id i dalej przedzieram si wci. Zbieraj si ptaki, ruszaj na szlak, Ju lec, wprost lec, nie bdz jak ja.

05. I znowu odjedam


sowa i muzyka: Apolinary Polek I znowu odjedam Dzisiejsze soce owietli puste miejsce przy Tobie Zimny poranek w drodze Jeszcze do mnie nie dociera e nie ma tu Ciebie I znw si obudzisz Bd daleko, daleko a tu tylko cisza I znw przyjdzie czeka Nasze portrety odcinite na powiekach Ale drzewa s tak pikne Gdy rzucaj dugie cienie Na szos ktra prowadzi Daleko od Ciebie I znowu zasypiam Gdzie daleko w obcym ku znowu gdzie indziej A wiato ksiyca Kadej nocy mnie prowadzi prosto do Ciebie Ja jestem przy Tobie C znaczy przestrze kiedy widz Ci cigle przed sob Cigle razem tak samo Kady nasz pocaunek trwa przecie nawet i teraz I drzewa s tak pikne Gdy rzucaj dugie cienie Na szos ktra prowadzi Znowu do Ciebie I drzewa s tak pikne Gdy rzucaj dugie cienie Na szos ktra prowadzi Od Ciebie do Ciebie

06. Ja tu nie powrc


sowa: Wincenty Raski, muzyka: Apolinary Polek Ja tu nie powrc przyjdzie umrze w drodze daleko od kolebki widncego domu z prowiantem pod pach w zachodu pomrukach gdy sarny przyjd rozejrze si w polu przywioz dla ciebie ciemna gowo stoku wiato nastpnego wierzyciela ziemi on jak kukuka rozwinie si wok piewem swym osobno dla kadego ladu jest cicho sycha studnie nocy przyjaciel rozwija map drg dobrej nadziei przy ruczaju zasna leniwo kobieta pijana z mczyzn ktrego si baa dawno ju matko sw odeszy wity wszy nas pies podziemnej alei gazetowymi snami rozwija si miasto pierwsi zbieraj swj mid piewaj kompanio nogi moczy kompania w mitycznych wannach

07. Kim jeste, ojczyzno?


sowa i muzyka: Apolinary Polek Kim jeste, Ojczyzno? Gdzie mog Ci znale? Czy jeste tu zawsze, czy zawsze gdzie w dali? Czy tkwisz w dokumentach zamknitych na spust Gdy Twoje imi dotyka mych ust? Kim jeste, Ojczyzno? Gdzie mog Ci znale? Czy w tamtym paacu moe Ciebie zastan, Gdzie pord marmurw w kolejkach Twe dzieci Po rent, zasiek? Tak! Jako nam leci! Kim jeste, Ojczyzno? Gdzie mog Ci znale? Czy w wiecznie zamknitym dziale skarg i zaale? Czy to Twj patrzy na mnie bezczelny wzrok W urzdach, co ledzi chc kady mj krok? Kim jeste, Ojczyzno? Gdzie mog Ci znale? Wybacz mi, e kombinuj co stale! Wci wpajasz uczciwo, w Twym rku tkwi bat, Cho krew moj pijesz apczywie od lat. Kim jeste, Ojczyzno? Gdzie mog Ci znale? Twojemu Bogu dzi wieczk zapal. Czy On, honor i Ty wspomoecie mnie gdy Rozka zabija w obronie Twej mi? Kim jeste, Ojczyzno? Gdzie mog Ci znale? Czy chorych na raka odwiedzasz w szpitalach? Palenie zabija!, Palenie przyczyn! W akcyzach odbijesz sobie trosk matczyn Kim jeste, Ojczyzno? Gdzie mog Ci znale? Czy jeste w ogle, czy nie ma Ci wcale? Cho mona rzec wszystko, nie sucha nikt nic. Czy suchasz cho Ty? Jak z Tob mam y?

08. Koysanka dla Nieznajowej


sowa i muzyka: Apolinary Polek Zima powoli sunie w ciszy przez dolin Kopczyki niegu zamiast ptakw na gaziach Uciekem tam gdzie mona uciec najskuteczniej Do tych kapliczek poemkowskich czas nie siga pij pij nadszed czas W niegu strumie w socu las Kto tu zbudowa kiedy piec z nierwnych cegie Gliniane serce ar rozpala e a huczy Zostao jeszcze kilka pek i obrazek I co co kae Encore jeszcze raz zanuci pij pij nadszed czas W niegu strumie w socu las Beskid okryje tutaj mnie pokorn cisz Zima zasypie cicho lady zetnie chodem I to nie ja powrc jutro przez Rozstajne Siebie zostawi w biaej pustce w Nieznajowej pij, pij nadszed czas

09. Lato 2001


sowa i muzyka: Apolinary Polek Ogldam zdjcia, co nagle Bardzo stare si stay, Cho mordy nasze tylko trzy lata temu w obiektyw si miay. Wtedy wiatr by muzyk, Nie wane, e mocno przewiewa Nasze paatki na pustej rwninie pod wielkim dachem nieba. Nie mielimy nic do stracenia, Do domu byo daleko, Prawdziwy wiat mia dziwny smak za sidm gr i rzek. To chyba byo w Szczecinie: Rozmowa o Wittgensteinie Chocia siedziao si wci, to si dziao, a dziao si bardzo fajnie. Przemdre rozmowy przy stole, myl Kanta, poezja Miosza W kocu Pacyfka zapytaa czy to pomaga nam kocha. Nie mielimy nic do stracenia Czekanie na zmiowanie, Upalna szosa do Gdaska I kurz na spodniach, szum samochodw i dola nasza bezpaska. Tsknota w kieszeni na piersi, Horyzont w zmczonych renicach, Ciepe piwo w plecakach, cierpki sierpie we krwi, statystycznie 50 lat ycia. Nie mielimy nic do stracenia

10. Piosenka dla Karolinki


sowa i muzyka: Apolinary Polek Popatrz Kochanie nadchodzi jesie I pachnie z ognisk dym Nasz dom jaki obcy si sta i dopiero Jutro spotkamy si w nim Po drodze kupi ci co sodkiego Mocno przytul ci Boj si tylko e znw codziennoci W ciszy rozlegnie si skrzek Dzi id znowu gra z chopakami Znowu miniemy si w drzwiach Jak kurz opada to co nas rani Tsknota samotno i strach Zawsze powtarzam e czowiek musi Do koca samotnym by Tory sieroce naszych dwch planet Tylko na chwil zejd si dzi Nigdy nie pisz dla ciebie piosenek Zbyt wiele midzy nami si dzieje Lecz teraz sowa tocz si same z mych ust Porozmawiajmy o czym jeszcze nigdy Nie mwilimy eby siebie nie skrzywdzi Albo posiedmy chocia razem bez sw Popatrz Kochanie deszcz znowu pada I zimno nawet tu Chciabym herbaty gorcej zaparzy Lecz musz i zaraz znw Tak wiele mam ci do powiedzenia Cho boj si niezrcznych sw Nie dajmy tylko by ten sam temat Z naroli strachu si splt

11. Pny wrzesie pod Chemem


sowa i muzyka: Apolinary Polek Ogromny pusty agiel nieba Ju opocze nad starym cmentarzem Na ugorach cigle ronie bieda Poar lici w botnistym jarze Od kilku dni si zbiera na burz Stary Wasyl grabi licie z chodnika Jego ona na ganku cina re A za oknem zegar tyka A my w sadzie jabka zrywamy Upieczone w socu na rumiano Dym z ogniska snuje si polami Pachnie mocno ju jesieni siano Zbkany strzpek mgy sun szos Na zakrcie znikn w tej trawie Ze wsi rzadkie echa si nios Stary Wasyl odoy grabie Kto daleko jeszcze som zwozi Wz powoli znika za wzgrzami Dzieci w izbie modl si do Bozi Zasypiaj Bazylany A my w sadzie jabka pieczemy W trzaskajcym ogniu na rumiano Patrzy na nas w ciemnociach las niemy Sen nas woa powoli na siano

12. Sam ze wiatem


s. i muz.: Apolinary Polek Mylisz, e moesz mwi innym, co maj myle o tobie, Lecz koczysz si na czubku nosa - nie tak atwo namiesza im gowie. Choby kto nawet chcia, nie stanie si witym na twoje yczenie, A cudze zudzenia na twj temat to wcale nie ty - ty masz wasne sumienie. Zieje ogromna przepa pomidzy nami - stara piewka I w adnej gowie prcz waciciela nikt nie moe zamieszka. S na tym wiecie tacy, ktrzy wiat w maym palcu maj I tylko oni s w stanie ci ugoci w swoim raju. Czy potrafisz radzi sobie sam ze wiatem? Czy potrafisz znie spokojnie kad strat? Bez wzgldu na to, jak pjdziesz drog. lepy wiat poradzi sobie z tob, Nie masz kontroli nad tym, co si stao z dawn dziewczyn, Nie masz kontroli nad sowami, gdy z twoich ust ju popyn, Nie masz kontroli nad tym, co ludzie o tobie powiedz, Pogd si z tym! I zadbaj o siebie samego! Jak pewien stary manuskrypt mwi: lepsi i gorsi s wszyscy. Ruszanie wiata z posad moe co w nim lub w tobie zniszczy. Kady z nas to dla kogo mdrzec, dla kogo innego kretyn, Anio lub dra, go z klas lub cham, skala jest szeroka, niestety.

13. Skoczy si kiedy


sowa i muzyka: Apolinary Polek

I skoczy si skoczy nareszcie zych wieczorw cig zbyt krtkich brzaskw uwidnie nareszcie ta jesie co trwa bez ustanku bdziemy wreszcie bdziemy w Schronisku Myli w spokoju ucichnie ten dziwny niepokj czas nas ukoi I tylko wiatr czasami zakrci nami dokoa i zataczymy z grami przestrze do siebie nas zawoa I tylko wiatr czasami zakrci nami dokoa i zataczymy z grami przestrze zawoa Znajdziemy w kocu znajdziemy dom w krajobrazie co znika gdzie w zwykym ogniu z kominka ycie zakwita A wreszcie moe zechcemy zwolni przystan posucha zanim do drzwi drewnianych zastuka w kocu kostucha Lecz wtedy wiatr czasami

14.

Staro Tezeusza

sowa: Jacek Kaczmarski, muzyka: Apolinary Polek W modoci byem Tezeuszem, A dzisiaj jestem Minotaurem. Po mrocznym labiryncie klucz Nie mogc liczy na Ariadn. Gowa mi coraz bardziej ciy Gdy dam wiata niby boga; A ostrzegali ludzie mdrzy, e wszelka dza to choroba. Kiedy walczyem z potworami Dzi przeistaczam si w potwora. Na cianach cie mj, niby pami Tego, kim byem ledwie wczoraj. Z pochodni u ba cigam siebie Geometriami korytarzy, A wiat si boi mnie, bo nie wie, e winien przejrze si w mej twarzy. W modoci byem bohaterem, Dzi jestem winiem ciemnej sawy; Miejsca w puapce tej niewiele Na wicej co ni ycia nawyk. Robi co mog mimo kani, Mae starczaj mi radoci: Mgliste obrazy wyobrani, I gorzka syto dorosoci. Noc mnie przeladuj zjawy Ludzi zoonych mi w ofierze; To w obrzdek krwawy sprawi em p mczyzna i p zwierz. Wic odkupienia dla mnie nie ma W niezawinionej poniewierce; Skrobic na murze ten poemat Pokornie czekam na morderc

15. Takie miasteczka


sowa i muzyka: Apolinary Polek S jeszcze w tym kraju mae miasteczka pod lasem Laskiem i nad rzek Rzeczk, gdzie kino zwie si Kino, a hotel Hotelem. Gdzie nie moesz i nie chcesz rozumie zbyt wiele. Maymi miastami rzdz wielcy panowie Skd naprawd si wzili - tego nikt ci nie powie; kady z nich kilku sztuczek nauczy si musia, by wiedzie komu sprzeda si, a kogo kupi. S takie Radomska Rany i Chemy. Sprawy zawsze s jasne, tylko lud jest ciemny. Gmach urzdu szepcze do ucha ci czule: Taczysz z kim ci ka lub nie taczysz w ogle Cho jestem zdrw jak ryba, nad rzek z tob i nie mam siy. Cho nie mam ju tego, co miaem, Nie dbam, by si marzenia speniy. Cho on mam i dzieci, ju nie mam wasnego zdania. Cho kocham ci tak bardzo, ju nie potrafi si stara. Kady widzi wszystko, nie wie nikt niczego. Smutek w poprzek drogi jak zwalone drzewo. Wszystko si jako samo odkada na potem, A gdy zechcesz i tam, musisz i z powrotem.

16. Ubrana tylko w trawy poonin


sowa: Jerzy Harasymowicz, muzyka: Apolinary Polek Ubrana tylko w trawy poonin nie zjawia si w moim yciu byy inne ktre zniky ze mn w lesie bukowym ze piewem na zote wosy ubray liciasty wieniec jednak adna nie umiaa fruwa w powietrzu i tak naprawd bay si pogaskiej ciemnoci lasu byy i wracay do nudnych obrzdkw chleba codziennego do cerowania rzeczywistoci moe zawsze byy stare mimo swych osiemnastu wiosen ubrana tylko w trawy poonin jeeli jeste spiesz si na mojej twarzy powoli zapada zmierzch jeszcze troch i zajd za gry jak ksiyc wiecc starym wiatem poezji

17. Wielki wiatr


sowa i muzyka: Apolinary Polek Nagie drzewa w deszczu mokn Wielki wiatr wyrwa twe okno Wielki wiatr co spenia najgorsze sny Dach twj cisn z hukiem o chodnik Cho z pocztku wyglda niegronie Rzuca na drog ju kilka odartych pni Koniec twojej wielkiej drogi Wiatr oczyci ci jak ogie Z tego co tak starannie zbierae przez tyle lat Na sygnale pord gruzw pdzi To co nazywasz swoim szczciem I na kilka pyta gotow odpowied masz Co naprawd byo twoje A co tylko przywaszczone Do tej pory w garci miao ci e z kart domek zbudowany Swoim yciem nazywae e zostae sam jak z gazi odarty pie

18. Wiosenny deszcz


sowa i muzyka: Apolinary Polek Rozbrzmiewa tylko echo piewu ptaka piosenka znw si rodzi smutna taka co si stao co si stao z nami pada ju trzeci dzie za oknami kiedy byo jako prociej midzy nami we mgle sodkich sw bylimy dobrze schowani dzi kosmosy w naszych gowach si spltay boli kady ruch boli wiat cay mokrych k samotno kusi coraz bardziej chc i przed siebie i nie wiedzie dokd zajd drzewa wystawiaj na deszcz swoje donie w gowie koacze si uporczywy rym skoczone kiedy byo

19. Woa mnie Soce


sowa i muzyka: Apolinary Polek I znowu mokry asfalt I duga droga znw Na tyach autobusu Poezji braknie sw Woa mnie Soce dalekim krzykiem wron - Wracaj do domu! Nie wiem gdzie jest mj dom - Wracaj do domu! I w kadym z tych miasteczek Mych butw zosta lad Szukaem czego cigle Przez par dugich lat Woa mnie Soce I ty poza zasigiem Moich spltanych drg Na horyzoncie stacje Tu k miarowy stuk Woa mnie Soce Za oknem pynie rzeka Przy brzegu odzi wrak Straciem nawet ciebie Cho nie musiao by tak Woa mnie Soce Deszczowa zimna wiosna Ostatni sysz zew A zamarznite ptaki Spadaj wolno z drzew Woa mnie Soce Dom

20. Zapis Milicki


s. Jerzy Harasymowicz, muz. Apolinary Polek Do wczoraj cerkiew jak dzik biaa I trzy kopuy jak trzy zimy A dzi na zorzy warkoczach Szpaki si pokciy Zamiatajc chwostem niegi Pdzi buhaj potoku I cay Milik niesie Jak czapk barani na rogu Marzec marzec i cay dzie Zza monastyru leci pierze wiosenne witego Michaa kalinowy miecz Wypuszcza czerwone pdy Mlekiem wezbray cerkwi kopuy I cerkiew twarze podnosi drewniane Nie graj lecz kukaj dzwony W zawilcach si zbudzi sypaniec Jak przez Ru star szlimy Milikiem Jak czarna ikona kocur si wygrzewa Zdawao si e na koromysach lasw Niebieskie nios wiadra nieba Zamiatajc chwostem niegi Marzec, marzec I byem wolny jak nad grami Ten chmur baldachim kdzierzawy Na czarn moj zbjeck kurt Z caego serca psy ujaday Podmuchy pierwszych dni stworzenia Gboko w duszy nieg zapady Szlimy i wyej niebem szed Biay niedwied Sowacji Zamiatajc chwostem niegi Marzec marzec

21. Zbigniewowi Nienackiemu


s. i muz.: Apolinary Polek Dla zgubionych w lasach jezior nowy nadszed czas, Ale tutaj wci jest spokj, nie ma play, ani budek z hot-dogami Wioska budzi si o wicie, po dwudziestej ju zasypia, Tylko gdzieniegdzie letnicy gwarz wesoo. Doktor Niegowicz na pwyspie ju nie mieszka, Ale pono yje tu cigle ten sam pisarz. Pod sklepikiem nowym Szulcom a dymi spod czaszki I tak na uboczu ycia tkwi paskie Skiroawki Nikt nie walczy z mioci czyst i prawdziw Bo zamknito j ju w rezerwatach kobiecych magazynw Schizofrenia wci jest modna i dlatego nie zaglda tutaj nikt Kto nie wie, jak pikne jest ycie wolnych ludzi. Nawet pekaes tu nie jedzi, cho przystanek ju pod wiat. Stare groby na cmentarzu zabra las i zwyky bieg wydarze. Przez wie przemknie czasem lnice autko z Warszawki, Lecz kamienny jest sen, w ktrym ton paskie Skiroawki. A wok ronie wielki las Guchy, milczcy, prastary. Odebra pragnie co swoje, Obojtno siejc w nas. Toczy cierpliwie serca, Czasem w czyich oczach go wida. Zowroga obca otcha, Tak martwa, e a ywa. Na pobliskim brzegu stary korpus odzi re korozja i wspomnienia dawnych czasw. Ptak o pirach utkanych z ludzkich snw ma tam schron Przed nowymi ludmi, ktrzy nie patrz nigdy na urawie. Takich typw odstraszy jednak las odwiecznym szumem, A jezioro odwrci od nich twarz i spadnie na nich cisza. Dla zgubionych w lasach jezior moe nowy nadszed czas, Ale paskie Skiroawki pozostan tajemnic w nas.

You might also like