Professional Documents
Culture Documents
José Carlos Somoza - Przynęta
José Carlos Somoza - Przynęta
przynta
El cebo
Spis treci
Spis treci ....................................................................................................................... 4
Prolog ............................................................................................................................. 5
I ROZPOCZCIE.............................................................................................................. 10
II ANTRAKT ................................................................................................................ 200
III FINA ..................................................................................................................... 308
Epilog ......................................................................................................................... 330
Posowie Autora ......................................................................................................... 343
Prolog
Ibiza
trzy miesice wczeniej
Maska zdawaa si patrze na dziewczyn zoliwie. Bya to jednak tylko etniczna
wyrzebiona w drewnie dekoracja, wiszca na cianie. Nieco dalej wisiaa druga, identyczna.
Dziewczyna zwrcia na nie uwag, gdy poproszono j, by odwrcia si bokiem. Mwia
tylko osoba siedzca na krzele. Ta z tyu milczaa.
- A teraz prosz zdj bluzk.
Chocia proba wypowiedziana zostaa yczliwie, dziewczyna pomylaa, e chcc
pokaza, i umie wzbudza zainteresowanie, moe zbyt szybko pozbya si butw i spodni.
Rozpia bluzk ju wczeniej, teraz wic zsuna najpierw jeden rkaw, potem drugi,
pozwalajc im opa a do nadgarstkw. Nie miaa na sobie biustonosza, jej drobne piersi
ledwie rysoway si na szczupej sylwetce klasyfikujcej si midzy chudoci a anoreksj.
Majtki, maleki trjkcik, byy czarne, jak reszta garderoby. wiadomie wybraa ten kolor,
aby tworzy kontrast z mleczn barw skry i krtkimi jasnymi wosami w platynowym
odcieniu. Z subtelnym wygldem nieco kciy si pene zmysowe wargi, a przede
wszystkim opuchnite powieki - wiadectwo pracy po nocach i nadmiernych iloci wypitego
alkoholu.
Pooya bluzk na tym samym krzele co wczeniej spodnie, i wrcia na rodek
zaimprowizowanej sceny. Kilka olepiajcych reflektorw ledwie pozwalao jej dostrzec
cokolwiek wicej ni owe dwie maski na cianie po lewej stronie i wycelowany w ni
obiektyw kamery wideo. Gos osoby siedzcej za kamer by delikatny, miy, bardzo
wyrany.
- Obr si dookoa, prosz.
Speniajc polecenie, odezwaa si, by wypeni pen napicia cisz.
- Dobrze?
- Tak, spokojnie.
Bya spita. Oczywicie, e bya, cho nieustannie wmawiaa sobie, e jest inaczej.
Nie chodzi o to, e brakowao jej dowiadczenia w tego rodzaju sesjach, wcale nie. Leni
albo Olena Gusiewa, jak stao w jej wymitym paszporcie z koszmarn fotografi odcinit z
boku, jak obelga, lat dwadziecia cztery, czsto pozowaa przed kamer, niejednokrotnie
majc na sobie mniej bielizny ni teraz. Win ponosi Karl, berliski fotograf, ktry
wycign j z rodzinnego Kijowa i przywiz na Ibiz. Mieszkali razem przez trzy lata,
zanim j ostatecznie porzuci, ale przez ten czas zmontowa jej fantastyczne portfolio, ktre
umiecia na swojej stronie internetowej i ktre demonstrowaa we wszystkich agencjach
hiszpaskich i zagranicznych, jakie wedug niej mogyby zainteresowa si jej osob.
Chwilowo pracowaa jako kelnerka w jednej z ibizaskich dyskotek, bya jednak pewna, e
jej los si odmieni. Ktrego dnia zici si jej sen o filmie. Adriana, dziewczyna z Hondurasu,
z ktr dzielia mieszkanie, wyczytaa jej kiedy z kart:
- Czeka ci wspaniaa przyszo, Leni, ale tylko pod warunkiem, e mnie posuchasz.
Adriana bya niska, miaa smag skr i indiaskie rysy twarzy. Zacza pracowa
jako kelnerka razem z Olen, ale teraz dostaa powane stanowisko asystentki w agencji
turystycznej. Olena bardzo j lubia za jej otwarto i entuzjazm. Szkoda, e przy tym bya tak
draliwa. Bez przerwy pouczaa. Olena nazywaa j mamuk, cho jej prawdziwa matka
nigdy si ni tak nie przejmowaa. Adriana mawiaa, e dla dziewczyn podobnych do Oleny
Ibiza to nie wyspa, ale rodzaj ziemi niczyjej poczonej z picioma kontynentami. Znam
takie, ktre tu przyjechay i nagle poznikay - mwia. - Kocz gdzie w Azji czy u
Arabw. Miaa obsesj na punkcie porwa, zabjstw i gwatw. Nalegaa, by Olena miaa
przygotowany podrczny zestaw na przeycie: wiedz, jak si zachowa w rozmaitych
sytuacjach, by porusza si pewnie we wszystkich rodowiskach.
Adrian obchodzia wycznie przyszo: odgadywaa j albo si jej obawiaa. Olena
natomiast ya teraniejszoci, ale bya rwnie ostrona jak jej koleanka. W jej rodzinnym
kraju, na Ukrainie, yo si wcale nie atwiej ni gdzie indziej, i trzeba si byo od maego
uczy przezornoci, by unikn niebezpieczestwa. I tak Olena nie sza nigdy w nieznane
sobie miejsce, nie poinformowawszy o tym wszystkich wcznie z dwiema lalkami pamitkami z dziecistwa, ktre stanowiy jej jedyny baga przy wyjedzie z Kijowa.
Czasami chodzia na podejrzane spotkania w towarzystwie jednego z uminionych
ochroniarzy dyskoteki i zawsze pozostawiaa nagran informacj, kiedy wychodzi i kiedy
zamierza wrci. Rzecz jasna, nigdy nie zapominaa o komrce, cho wiedziaa, e to marne
zabezpieczenie z uwagi na rozliczne kombinacje, jakie mona zastosowa, by ograniczy
zasig. Miaa wicej zaufania do ludzi ni do urzdze, jak kady wiadomy obywatel jej
czasw. Leni Gusiew trudno byo oszuka, mimo e z pozoru wygldaa na atwowiern.
Jej podrczny zestaw by o wiele lepszy ni zestaw samej Adriany.
sygnaom, twierdzia Adriana, pewnego razu nie wsiada do autobusu, ktry stoczy si w
przepa.
- Opowiadaa mi ju o tym autobusie, Adri - zauwaya Olena swoim chropowatym
gosem z lekkim sowiaskim akcentem. - Przecie pjd tam tylko na chwil. Poza tym
wiem, dokd id.
- A jak ci dadz prochy i gdzie wywioz?
- To jest powana agencja. Ogldaam ich stron. To Ephesus...
Adriana wpatrywaa si w ni wielkimi antracytowymi oczami.
- Sfotografuj ci nago, a jak si im spodobasz, znikniesz - ostrzega.
Olena pokrcia gow i umiechna si, poprawiajc przed lustrem wosy.
- A ty bdziesz moga znw wynaj mj pokj, o czym zawsze marzya.
- Mwi serio, Leni. Wiem to od bliniaczki. - Adriana bya tak miertelnie powana,
e Leni si odrobin zaniepokoia. - Prosz ci, nie id.
Olena uja rce przyjaciki. Byy zimne.
- Powiedz mi jedno, mamuko: czy te twoje ze przeczucia okazay si kiedy
faszywe?
- Nigdy - Adriana przeczco pokrcia gow, ale nagle si zawahaa - moe... moe
kiedy, raz...
- Czyli nie zawsze si sprawdzaj, zgoda? Wrc, zanim zauwaysz, e mnie nie ma.
Posaa Adrianie causa i wysza.
*
Nagle si skoczyo.
- No dobrze, wystarczy. Dzikujemy, Leni.
Przez chwil mrugaa powiekami, jakby zaskoczona nagym kocem. Potem
spostrzega, e kosmyk wosw klei jej si do czoa mokrego od potu. Byo jej gorco od aru
reflektorw. W tym momencie zgasy, pozostawiajc jej przed oczami sine plamy, dwa
ogniste koa, niczym tczwki szatana. Zacza mruga powiekami, powoli przyzwyczajaa
si na powrt do zwyczajnego owietlenia.
Mczyzna, ktry przedtem siedzia, teraz wsta. Umiecha si lekko.
Moesz si ubra. Skoczylimy.
- Mam jakie szanse? - zagadna Olena, zapinajc bluzk. Chciaa unikn zbdnych
pyta, ale drczya j niepewno, a przy tym mczyzna, ktry z ni rozmawia, zachowywa
si tak uprzejmie, e wzbudza zaufanie.
- Trudno powiedzie z ca pewnoci, kochana. Kandydatek jest wiele, a nie mamy
ROZPOCZCIE
1
Madryt
obecnie
Mczyzna wydawa si normalny i to wanie obudzio we mnie podejrzenie, e jest
niebezpieczny.
Jego dom, albo dom, do ktrego mnie zaprowadzi, mwic, e naley do niego,
sprawia takie samo wraenie przesadnej normalnoci: panele soneczne, may ogrdek i
wymylny system alarmowy. Sta przy spokojnej uliczce w Padua, jednym z tych licznych
podmadryckich osiedli stworzonych po to, by pomieci budynki i ludzi, ktrzy nie mieszcz
si gdzie indziej. Wntrze pachniao czystoci i byo posprztane, co take mnie
zaintrygowao. Mwi mi, e mieszka sam, a ten niesychany porzdek w przypadku
samotnego mczyzny by niepokojcy.
- Wejd, rozgo si - zaproponowa, zajty wyczaniem systemu alarmowego.
- Dzikuj.
- Czego si napijesz? - umiechn si, rozkadajc rce. - Nie mam alkoholu.
- Co zimnego, najlepiej light, co tam masz.
Pooyam torebk na sofie, ale nie usiadam. Kiedy wyszed po napoje, rozejrzaam
si po salonie. Naliczyam nie mniej ni pi obrazw o tematyce wiejskiej, ktre zanudziyby
na mier starsze panie, i ponad tuzin wizerunkw religijnych, w tym jedn z tych
mikroskopijnych rzeb z twarz Matki Boskiej lub Chrystusa, ktr mona zobaczy tylko
przez szko powikszajce. Przesadnej religijnoci mogam si spodziewa. Tego, e na
stoliku porodku bdzie lea laptop na podczerwie, take. Zapewne pracuje jako redaktor w
jakim kanale informacyjnym Online, a skoro mieszka sam, moe trzyma komputery, gdzie
mu si ywnie podoba.
Nie spodziewaam si natomiast widoku kobiety.
Holografia na niewielkiej kamiennej podstawce bujaa si w ramce w ksztacie litery
U. Staa na biaym regale obok czterech ksiek informatycznych i krucyfiksu. Kobieta
siedziaa obok mczyzny, najprawdopodobniej w jakim barze. Oboje umiechali si i
wydawali znudzeni, ona bardziej ni on. Nagle zaczam si jej przyglda: jakie trzydzieci
lat, mocna budowa, gsta ciemna czupryna. Sukienka odsaniaa nagie rami i lewe udo.
Jedn rk podtrzymywaa drug. Kobieta zdawaa si dominowa w tym zwizku, co mnie
specjalnie nie zaskakiwao, zwaywszy na to, czego spodziewaam si po Panu Czycioszku,
jednake byo w jej pozie co, co mnie zastanawiao.
Usyszaam kroki za plecami i postanowiam nadal przyglda si portretowi.
- Nie wiedziaem, czy chcesz z lodem, czy... - urwa.
- Moe by bez lodu.
- Patrzya na ten portret?
Zaczam bka jakie gupie przeprosiny, ale mczyzna si umiechn.
- To moja ona. To jest, moja bya.
- Och, w porzdku.
Usiedlimy na sofie, on po mojej lewej stronie. Odwrciam si w prawo i zrobiam
mae dowiadczenie. Miaam na sobie spodnie, ale obcise, z czarnej skry, co pomagao mi
demonstrowa bok uda. Odczekaam, a na mnie spojrzy, by zdj obcis czarn skrzan
kurtk, odsaniajc najpierw lewe rami. Obserwowaam jego oczy: zainteresowanie mn nie
narastao, ale te i nic nie wskazywao, by malao. Byo oczywiste, e odpowiada mu
ogldanie mnie w tej pozie - pozie jego byej - aczkolwiek bez przesady. Odezwaam si,
manipulujc przy kurtce.
- Mwie, e jeste kawalerem.
- Rozwiodem si niedawno - machn rk. - Bez znaczenia.
- Tak. Jak co nie dziaa, lepiej to przeci - mwic to, rzuciam kurtk obok torebki.
Usiadam daleko od torebki, eby pokaza, e dysponuj spor iloci czasu, jednak
zaznaczyam:
- Bd musiaa niedugo pj.
- Te co - rzuci, jakby chodzio o drobn sprzeczno, i wskaza na szklank na
stole. - Nie napijesz si nawet yka?
- Oczywicie.
Sprbowaam. Napj mia cytrynowy smak, co jednak nie dawao pewnoci, e nie
zawiera jakiego narkotyku. Nie miao to znaczenia, byam pewna, e nic mi nie zrobi, pki
jestem nieprzytomna. Jeeli by Widzem, to potrzebowa mnie przytomnej, eby si zabawi.
- Pikna jeste - odezwa si - bardzo, bardzo pikna.
- Dzikuj.
- Taka szczupa i... wysoka. Wygldasz jak modelka... I taka moda...
- Pytasz, ile mam lat? - Zamiaam si i dodaam:
- Dwadziecia pi.
- Aha. A ja czterdzieci dwa.
- Te wygldasz modo.
Podnis owosion rk, podzikowa mi gestem i rozemia si jak z tajemnego
artu. Kiedy koczyam pi, jego oczy wci wracay do mojej twarzy i nie odryway si od
niej, ale ja wiedziaam, e podnieca go we mnie, pociga, wszystko - poczwszy od wosw
zebranych w kok, przez to, co niej: czarne ramiczka rysujce si wyranie na ramionach,
skrzane bransolety o wygldzie kajdanek na nadgarstkach, goy brzuch pod topem, nogi pod
czarnymi skrzanymi spodniami, ktre przeduay jeszcze spiczaste wysokie buty.
- Jeste... Hiszpank czy...? Wygldasz... nie wiem... jak Szwedka, czy jako tak...
- Jestem z Madrytu. Szwedka z Chueca.
Mczyzna rozemia si, potrzsajc gow.
- Dzisiaj nikt nie jest tym, na kogo wyglda.
- eby wiedzia - przytaknam.
Zamilk.
Wykorzystaam
chwil,
by
popatrze
na
niego
udanym
co
nie
chcesz
p a t r z e i n i e c h c e s z t e , e b y m j a n a t o p a t r z y a?
Podniosam rk, jak gdybym chciaa spojrze na zegarek, ale w p gestu
to gesty prowadzce do konkretnego celu i krzyuj si midzy sob niczym ktnie midzy
Petruchiem a Kasi. Klasyczne dla teatru Holokaustu. Mj plan polega na zwikszeniu jego
zadowolenia, eby jak najszybciej przeszed do dziaania.
Ruszyam do wyjcia. Przystanam.
- Jest tu gdzie stacja metra?
- W gbi ulicy.
- Dziki.
Zwtpiam, e mi si uda. Pozwala mi odej. Stukanie moich butw rozlegajce si,
gdy szam do drzwi, brzmiao jak aosne tykanie zegara.
I wtedy wreszcie usyszaam jego gos.
- Poczekaj.
Zatrzymaam si i popatrzyam na niego.
Podnis si i umiecha, ale jego szerokie policzki i cofnite czoo byy blade.
- Ja... chciabym co zrobi.
- Powiedziaam ci, e musz ju i.
Wyj portfel.
- Jak zobaczysz wicej, zrobisz wicej, tak mwia? - Pooy kolejny banknot na
pozostaych. Udaam, e ustpuj. Rozemia si. - Chod, chc ci co pokaza.
Ruszy schodami w gr.
2
W tym pomieszczeniu wystrj by mniej wicej taki sam: wszystko biae,
nieskazitelne, odlege. Jaka figurka redniowiecznego rycerza na gipsowej kolumnie. Dwie
pary drzwi na wprost siebie, ktre mogy prowadzi do sypialni. Mczyzna otworzy prawe,
z szybkami, i automatycznie regulowane wiata zapaliy si.
- To moja sypialnia - powiedzia - wejd.
Wszystko byo tak czyste, e pomylaam machinalnie o sali operacyjnej. ko byo
gadkie jak myli nieboszczyka. Na oszczdne umeblowanie skaday si komoda, na ktrej
nic nie stao, i szafa otwierajca si elektronicznie, obie biae. Nad komod pierwsze i jedyne
lustro, jakie dotychczas zauwayam, w ukonych ramach, zdawao si tak dobrze
wykonywa swoj prac, e przejrzaby si w nim nawet wampir. aluzje ze stalowych rurek
zamykay dostp do czego, co mogoby by tarasem.
- Jak ci si podoba? - zapyta mczyzna.
- Sama nie wiem - odpowiedziaam szczerze - naprawd, wikszy u ciebie porzdek
ni u mnie.
Joaqun zaczerwieni si jak burak.
- Tak, lubi porzdek. A za bardzo. - Odwrci si do szafy, ktra skadaa si z
czterech moduw. Zacz wstukiwa kod.
- Mam si rozgoci?
- Nie, zaczekaj - odpar.
Byo w tej atmosferze co, co mnie niepokoio, ale nie wiedziaam co. Nie dziwio
mnie, e w jego kryjwce nie ma adnego przedmiotu kultu. Gdyby by, to by oznaczao, e
jego wiadomo dociera a na ten poziom. Ale caa ta biel i swoisty zapach rodkw
odkaajcych unoszcy si w pomieszczeniu sprawiay, e pomylaam o intensywnym
zwizku jego psynomu z wystrojem. Nie bardzo to pasowao do holokaustofila. A poza tym
nie miaam pewnoci, e brak tu przedmiotu kultu: w kcie, nad komputerem z ruchomym
ramieniem, umieszczonym nad wezgowiem ka, wisiay dwa obrazki. Kto, kto pi w
ku, moe je dokadnie widzie. Podczas gdy Joaqun wstukiwa kod, przyjrzaam si im
dokadniej. Byy to reprodukcje dawnych dzie przedstawiajce mczestwo dwch kobiet z
aureolami. Pierwsza, naga i na klczkach; rzucane w jej kierunku noe miay j chyba pokroi
w plastry jak kiebas. Druga, w tunice, miaa wanie zosta przywizana do drewnianego
krzyaka. adna, rzecz jasna, nie wygldaa na zadowolon.
- Ciekawe - odezwa si mczyzna, wci odwrcony tyem, podczas gdy drzwi szafy
rozsuway si cicho. - Dzi wieczorem pojechaem do Orleans spotka si z kim do mojej
strony, a spotkaem ciebie...
To wanie mi wczeniej opowiedzia. El Orleans to ndzny przydrony klub pick up,
ostatnio przebudowany tak, e sta si jeszcze bardziej pody - udawa redniowieczn
budowl z kolorowymi szybami. Blondynki ze Wschodu gapiy si w ziemi, udaway panny
na wydaniu i przyjmoway pozy panienek z dobrych domw. Akceptowano w lokalu obce
dziewczyny, pod warunkiem e robiy swoje w sposb dyskretny. Dlatego wybraam go na
zakoczenie swojej tury, tym bardziej e by to jeden z tych lokali, w ktrych z pewn doz
prawdopodobiestwa mg bywa Widz. Siedziaam przy barze, odwiedziwszy wczeniej
toalet i zamwiwszy koktajl o nazwie Pomie, kiedy ten typ z rybimi oczami podszed do
mnie i zapyta, czy znam pewnego faceta, Anglika nazwiskiem Talbot. Wyjani mi, e to
dekorator, ktry dokona przebudowy lokalu, a on wanie przyszed, eby zrobi z nim
wywiad. Kiedy mwi, wykonaam kilka banalnych gestw i doszam do wniosku, e moe
naley do holokaustofilw. Postanowiam da mu szans. Usidliam go, gdy proponowa cen
za moje usugi. To wwczas zaprosi mnie do siebie.
No i bylimy u niego: drzwi szafy rozsuway si bezszmerowo, a on sam, odwrcony
tyem, wci mwi.
- Chc powiedzie, e znam ci zaledwie od godziny... Swoj on znaem osiem lat i
tylko raz, pod koniec, odwayem si z ni o tym rozmawia...
- Kobiety zamne nie znaj swoich mw, co do tego nie mam wtpliwoci wtrciam.
- Sam nie wiem... - Poowa jego muskularnego ciaa znikna w szafie. Ujrzaam rzd
ciemnych marynarek wygldajcy jak gocie na pogrzebie. - Ona bya bardzo dobra,
powiedzmy... Nie mam nic przeciwko niej. Bardzo dobry by z niej czowiek, ale... nie
rozumiaa mnie. Tymczasem ty... wydaje si, e mnie rozumiesz, chocia nie wiem
dlaczego...
- No prosz, dziki. Moe nie jestem a tak dobra.
Pochyli si, eby co podnie. Z miejsca, gdzie siedziaam, nie mogam dojrze, co
to jest. Jego gos z otchani szafy brzmia jak przyduszony.
- Wy, kobiety, jestecie dziwne... Nagle was widzimy i przestajemy by sob.
Moemy pracowa razem albo udawa, e pracujemy, cae lata... Cae tajone lata... i nagle
pacisz dziewczynie, eby si z tob przespaa, a potem wycigasz pudo pene noy.
Zaczerwieni si i wyda dwik, ktry mgby uchodzi za miech lub chichot, ale
szybko odzyska powag i znw patrzy bagalnie jak ryba.
- Prosz, nie obawiaj si. To tylko kolekcja. Mam tu prawdziwe skarby, jak ten.
Zobacz, to Somerset, z palisandrow rkojeci i kling ze stopu molibdenu i wanadu.
Nazywa si Czerwona Ra, wszystkie egzemplarze s numerowane... Ten obok to Biaa
Ra, ma rkoje z naturalnego jeleniego rogu, wytaczanego koci soniow...
- Bardzo mi mio - odparam, ale on si nie zamia. By cay czerwony i spywa
potem, rozkadajc swoje skarby na ku. W stali odbijay si surowe wiata z sufitu.
- Powiem ci, co masz robi. I zapac ci wicej, jak zechcesz.
Znw woy rk do pudeka, ale tym razem nie wyj noa, tylko zwj delikatnego
sznura w kolorze rowym.
W przypadku holokaustofila mona si byo spodziewa sznurw kadego rodzaju,
zreszt Widz take si nimi posugiwa. Ale facet, ktry sta przede mn, nie by
holokaustofilem, teraz nie miaam wtpliwoci. Niewaciwie go zaklasyfikowaam. Nie po
raz pierwszy mi si to zdarzao i okazywao si prawie logiczne w przypadku filii tak
podobnej do filii mojej zdobyczy, ale czyniam sobie wyrzuty, e nie upewniam si
wczeniej, zanim dokonaam usidlenia.
- Zapac, ile zechcesz - powtrzy. Dwie grube krople potu spyny mu po czole, gdy
wyciga z pudeka ostatni przedmiot: ma rolk tamy samoprzylepnej. Wszystko sprawiao
wraenie, e nie byo od dawna uywane.
- Masz tylko wypenia moje instrukcje...
Gdzie zadzwoni telefon i oboje zamrugalimy powiekami, jakbymy obudzili si z
tego samego snu. Dzwonek ucich.
- Alarm jest wczony - Joaqun Rybie Oczy wykrzywi wargi w umiechu - nikt nam
nie przeszkodzi przez... Hej, a ty dokd?
Wykorzystaam przerw, by przewiesi przez rami torebk i przemieci si w
kierunku drzwi.
- Sdz, e... nie nadaj si do tego, Joaqun - odparam, udajc niepokj.
- Powiedziaem, e nie masz si czego obawia... Nie chodzi o to, e... Pozwl, e ci
wyjani...
Zauwayam, e robi si spity, i postanowiam zaczeka.
- Zgoda - odezwaam si. - Ale niczego ci ni obiecuj.
- Zapewniam ci, e to nie bdzie nic zego, n i c z e g o.
dobrym
- Prosz - wyjcza.
Nie przyszo mi do gowy nic innego, ni zamkn interes. Pogasi reflektory i zej
ze sceny, jak powiedziaby Gens. Gra dalej, by uspokoi sytuacj, nie miao sensu. Moje
wasne czarne ubranie dostarczao mu obfitego kontrastu z biel sypialni. A znajdujc si tak
blisko jego obrazw ze witymi mczennicami, identyfikowaam si z katem, co jeszcze
bardziej mu si podobao. Pomylaam, e jego psynom musi mu stale wysya dreszcze
rozkoszy z si gorczki malarycznej. Ale nie to byo najgorsze.
Najgorsze, e nadal trzyma w rku Czerwon R.
- Prosz, Eleno, czy jak si tam nazywasz... powiedziaa... powiedziaa, e jak ci
zapac, zrobisz wszystko...
Rozluniam minie i delikatnie poruszyam rkami, poniewa sztywno i
gwatowne gesty przycigaj jeszcze bardziej kogo, kto ma zadatki na wstrtofila. Starajc
si nada gosowi normalne brzmienie, skierowaam si do drzwi.
- Przykro mi, ale... chyba nie chc tego robi. auj, Joaqun.
- Podaj mi cen. Powiedz tylko ile.
- Naprawd auj. Na razie.
Zrozumiaam, e zbyt szybko odwrciam si do niego plecami. Pocigay go moje
plecy, zapomniaam o tym. Czuam, e dyszy coraz bliej mnie.
- Suchaj, suchaj, suchaj... - kade kolejne suchaj brzmiao bliej i wypowiadane
byo z wiksz furi. Poczuam, e jego rka chwyta mnie za kurtk, kiedy znalazam si na
ostatnim odcinku schodw. - Wydaje ci si, e dokd idziesz? No? Dokd?
- Puszczaj! - Uwolniam si szarpniciem, ale schwyci mnie za rami.
- Zaczekaj... Cholera, zaczekaj... Powiedziaa, e zrobisz, co zechc, prawda?
- Powiedziaam, e masz mnie puci - usiowaam zaapelowa do jego respektu
wobec dominujcych kobiet, ale na prno: im bardziej si staraam, tym wiksz czerpa z
tego przyjemno.
- Przecie ci puciem! - wykrzykn, zwalniajc ucisk. - A teraz posuchaj!
Schodziam po schodach, nie odpowiadajc, pki nie sparaliowa mnie wrzask.
- Zaczekaj, kurwa! Powiedziaa: co tylko zechcesz, prawda? Powiedziaa! To co
si nagle stao?! Teraz mwisz, e tego nie chcesz? Co si stao? Wydaje ci si, e jestem
nienormalny? Powiedz! Masz mnie za wariata?!
Odwrciam si na schodach i popatrzyam na niego. Nie, z pewnoci nie by
wariatem. Ten biedak wanie zaczyna si wypala. W pewien sposb moje usidlenie byo
silniejsze, ni si spodziewa, i w chwili zamknicia teatru zaczyna si wypala. Wypalanie
bezbronny i gdy si ocknie, nie bdzie ladu wypalenia. Nie mona mie w yciu
wszystkiego.
Podniosam Czerwon R i poszam na gr. Zapakowaam noe i pozostae
akcesoria do pudeka po butach i wsunam je ponownie w czeluci szafy, w ktrej znalazam
przy okazji dobrze ukryte wydruki ze stron internetowych przedstawiajce skrpowanych
facetw. Poegnaam si ze witymi mczennicami, a wrciwszy do przedpokoju, zanim
jeszcze otworzyam drzwi, przystanam i przyjrzaam si tobokowi w oliwkowym ubraniu i
dinsach, ktry chrapa jak pijak na posadzce salonu.
- Tak, jeste szalecem - powiedziaam gono - ale nie wikszym ni inni.
Otworzyam drzwi i zeszam ze sceny.
3
- Nie zoy doniesienia.
Wstrzymaam si od komentarza. lvarez cign dalej.
- Ockn si, pojecha na pogotowie i powiedzia, e uderzy si o drzwi.
- Dobrze, e faceci czasami daj tego rodzaju wyjanienia - zauwayam.
lvarez zrobi co, czego nie robi podczas adnego spotkania: przesta wpatrywa si
w przedni szyb i zwrci twarz ku mnie. Dotychczas ogranicza si do kontemplowania, w
jaki sposb wcieko owego poniedziakowego madryckiego poranka roztrzaskuje si
uderzeniami deszczu. Oczywicie, trwao to zaledwie chwil. Samochd sta zaparkowany w
pobliu niewielkiego parku Verons na pnocy Madrytu, stworzonego najprawdopodobniej
po to, by ozdobi okolice otwartej nie tak dawno nowej stacji metra. By to opel, ktrego
wntrze pachniao now skr, wilgotnym paszczem i pynem po goleniu. Unosi si w nim
take zapach dobrych, drogich perfum i pomylaam, e najprawdopodobniej pozostawia go
jego ona, nie jaka tajemnicza kochanka: lvarez zdawa si urodzonym monogamist.
- Nie chc wiedzie, dlaczego zamaa pani nos faszywemu obiektowi - odezwa si
lvarez po chwili milczenia. - Wiem, e podaa pani ten fakt w swoim raporcie, Blanco. Nie
chc o tym wiedzie.
- Zacz si wypala z myliwskim noem w rku. Musiaam co zrobi, eby straci
przytomno, zanim wyjd.
- Powiedziaem: nie chc nic o tym wiedzie.
- Ale ja chciaam panu o tym powiedzie.
- Dobrze, e przynajmniej nie zoy doniesienia.
- Prawd mwic, gwno mnie obchodzi, co zrobi ten skurwysyn... - wydusiam Wybaczy pan jzyk.
lvarez wcign powietrze, po czym gboko odetchn.
- Ten skurwysyn to obywatel majcy prawa konstytucyjne. Gdyby zoy
doniesienie na dziewczyn, ktra zamaa mu nos, prawdopodobnie na tym etapie
otrzymabym ju pytanie z MSW, jak dugo Diana Blanco Bermdez pracuje w zawodzie, i
sondowaliby, czy moemy si pani pozby bez wypaty odszkodowania. Niech pani mniej
pilnuje wasnego jzyka, Blanco, a bardziej wasnych pomysw.
- Jak pan chce, niech mi pan da jego adres mejlowy, to mu wyl przeprosiny.
- Nie jestem w nastroju do artw.
- Mog napisa: Przykro mi z powodu posdzenia o szalestwo. Chcia pan, eby
pana zwiza i uku myliwskim noem, jasne, wstrtofil, nie holokaustofil, ale ze mnie
idiotka. Jest pan zwariowanym sukinsynem, ale przynajmniej nikomu nie robi pan krzywdy.
- Powiedziaem ju: dosy, Blanco.
- A ja panu powiedziaam, e facet si wypali, starczy? I e trzyma w apie n dugi
jak jego wasne rami. Co by pan wola? Faszywy obiekt ze zamanym nosem czy kolejnego
zarnitego?
- Niczego nie wol. - lvarez wpatrywa si z uwag w szyb. - I niech mi pani nie
gada o wypaleniach, wybuchach, psynomach, filiach czy fobiach i maskach. Nic z
tego nie rozumiem, zreszt nie musz. Wiem jedynie, e w pitek jaki niewinny facet zosta
napadnity. I, chc czy nie, osoba, ktra go napada, pracuje w departamencie pod moim
kierownictwem.
lvarez nigdy na mnie nie patrzy, ja natomiast na niego czsto, i to z przyjemnoci,
midzy innymi dlatego, eby go irytowa; obserwowaam jego ysin, przyprszone siwizn
skronie, nieustanny wyraz zdenerwowania na twarzy, gst siatk yek na nosie, zmarszczki
czowieka po pidziesitce, ciemny garnitur za dwa tysice euro, turkusow koszul i
dobrany krawat, obcite paznokcie i obrczk na prawej rce. Alberto lvarez Correa, oficer
cznikowy
midzy
MSW
Departamentem
Psychologii
Kryminalnej.
Czowiek
Myl o tym, kiedy chc odpocz. Bawi mnie to i relaksuje jak nic na wiecie, to wicej ni
tai-chi.
- Chwileczk: nie wiem, ku czemu pani zmierza... Chce pani powiedzie, e nikt, poza
pani, nie chce zapa Widza? e ja tego nie chc?
- Nie wiem, czego pan chce. Mwi tylko, czego ja chc.
- Wszyscy chcemy schwyta tego typa, Blanco.
- Ale nie wszyscy z tak sam ochot. Jest nas pitka na obszarze obejmujcym
okolice Madrytu. Na pocztku bya nas pitnastka, a teraz tylko pitka. Nazywaj to ciciami
budetowymi. Pomijajc ju fakt, e profilowcy nie dostarczaj nam aktualnych informacji o
zmianach w jego modus operandi ani o podejrzeniach, e jego filia to moe nie by
Holokaust. To jest ta ch ludzi, ktrych interesw pan broni. Pi przynt ignorantek na
cay Madryt i okolice. Cay jeden dzie zmarnowalimy na przegld terenw polowania i
oczywicie pod koniec dnia mielimy namierzonych wicej faszywych obiektw. A wie pan,
czemu brakuje budetu? Przypuszczam, e pan wie, ale powiem to panu. Bo ten facet zabija
kurwy. Mao, e je zabija: przez kilka tygodni posya je do pieka, a potem zostawia zwoki
po wsiach, jak kto, kto sobie wyciera buty z gwna. Zabija kobiety pomidzy pitnastym a
trzydziestym rokiem ycia, tak, ale w wikszoci to imigrantki albo kurwy. Lepiej
przeznaczy budet Departamentu Psychologii Kryminalnej na ochron dup tych, ktrzy
uwielbiaj ku si myliwskimi noami. Ale w kocu czemu tu si dziwi? My, przynty,
jestemy jak kurwy, przecie tak si mwi, prawda? Udajemy uczucia, eby zadowoli
niepodanych. Wic przypuszczam, e zmniejszenie jednoczenie liczby przynt i kurw to
wielkie osignicie pana przyjaciela burmistrza i pana przyjaciela biskupa na rzecz nowego
Madrytu. Madryt bez przynt i kurw - to bdzie slogan kolejnej kampanii...
- Dosy, Blanco.
- Moe powinnimy publicznie podzikowa Widzowi, e oczyszcza miasto ze mieci.
Co by pan powiedzia na msz w katedrze?
- Blanco!
Skoczyam i poczuam si jak zawsze, gdy powiem, co mi ley na sercu: speniona.
Nie jakbym co z siebie wyrzucia, ale jakbym zafundowaa sobie szalony bankiet, na jaki
tylko przy wyjtkowych okazjach mogam sobie pozwoli. lvarez natomiast zmarszczy nos
w odruchu lekkiego obrzydzenia, jak gdyby szczero bya dla niego prymitywnym daniem.
- Jeeli chce pani przedyskutowa logistyczne aspekty tego przypadku, moga pani
oszczdzi sobie obraania. Pani skarga zostaa zachowana na twardym dysku. Porozmawiam
z Padill. A teraz...
nosi takie imi, a jego nieustanna przemiana z przyjaciela we wroga, z kochanka jednej damy
w kochanka drugiej, z dobrego chopca w perwersyjnego gwaciciela przywouje symboliczne
klucze tej maski. Gens kaza nam gra fragmenty tej sztuki w azience, gdzie ciao i woda
tworz kobierzec ruchomych, zmieniajcych si obrazw.
Przypuszczam, e lvarez, schodzc do podziemi, spojrza niebacznie na jedyn
owietlon scen, na ktrej poruszaam si naga, grajc mask jego filii, i dokadnie w tej
chwili wykonaam gest, ktrym go usidliam. Byo to ulotne spojrzenie w okrelonej
s e k u n d z i e. Pewnie moesz przej dwadziecia razy obok celu w czasie, gdy strzelec
aduje pistolet, ale lvarez przeszed dokadnie wtedy, gdy ja s t r z e l a a m.
Naturalnie wiedziaam, kim jest. Od kilku lat widywalimy si w departamencie,
kilkakrotnie konferowa z nami i wydawa instrukcje, ale nigdy nie rozmawiaam z nim
osobicie. Wystarczya jednak tamta sekunda, by nasza relacja zmienia si w sposb
drastyczny i raz na zawsze.
Natychmiast zorientowaam si, co si stao, widzc, e znieruchomia u stp sceny.
Gotw by przerwa prb, eby unikn dalszego ataku, na szczcie pojawi si Padilla i
wyratowa go, ujwszy za rami. Oczywicie usidlenie przetrwao, wic kiedy skoczyam
prac, woyam szlafrok i poprosiam trenera, eby mnie przedstawi lvarezowi.
Zlikwidowaam usidlenie kilkoma gestami pozbawionymi owej mglistej dwuznacznoci,
ktra dostarcza takiej rozkoszy wszystkim z tej filii: podaam mu rk, umiechnam si,
rozmawialimy o najbanalniejszych sprawach.
Jednake pomny tamtego dowiadczenia lvarez nigdy na mnie nie patrzy. Odwraca
szybko wzrok, kiedy przypadkiem wpadalimy na siebie na korytarzu w teatrze lub w sali
konferencyjnej. Nie winiam go za to: by katolikiem, ojcem rodziny, mia trjk dzieci. Praca
zobowizywaa go do kontaktw z naszym wiatem, ale nie zna si na psynomach, maskach,
filiach czy powodach, z jakich Szekspir jest tak perwersyjny i tak przydatny. By
dwuznacznofilem i posugiwa si swoim upodobaniem do dwuznacznoci podczas spotka
politycznych, ale w yciu prywatnym udzi si, e ma stae pogldy.
Nawet owego deszczowego poniedziaku, kiedy oznajmiam mu decyzj o dymisji,
zamruga i odezwa si niepewnie, nie odrywajc jednak wzroku od przedniej szyby.
- Dymisj? Przecie... mwia pani wanie, e chce upolowa tego typa.
- Powiedziaam, e tego bym wanie chciaa. Ale ju nie mog tego cign.
lvarez odetchn gboko i po raz pierwszy w trakcie tego spotkania odezwa si
agodnie.
- Ile ma pani lat, Diano?
- Dwadziecia pi. - Nie umkn mojej uwagi fakt, e po raz pierwszy take zwrci
si do mnie po imieniu.
- A od kiedy si pani tym zajmuje?
- Zaczam, jak miaam pitnacie.
lvarez namyla si przez chwil.
- Wedle kanonw obowizujcych w tym zawodzie rzeczywicie jest ju pani
weterank. Wiele przynt wycofuje si wczeniej. Ale znam troch przebieg pani kariery i
wiem, e ma pani opini nadzwyczajnej... - zdoby si na pochlebstwo. Przetrzymaam. - Nie
jestem skonny do przeceniania czyich zalet czy wad, zaznaczam tylko to, co wszyscy
wiedz. Poza tym, o ile rozumiem, profesor Vctor Gens przygotowywa pani osobicie,
czego nie dowiadczya wikszo pani koleanek... Dlatego te myl, e utrata pani
byaby... - zawaha si. - Tak czy inaczej bdzie to dla departamentu kosztowne, ale w pani
zawodzie, bardziej ni w jakimkolwiek innym, wszystko zaley od pani. Tak wic, jeeli taka
jest pani decyzja, nikt nie ma prawa jej negowa. Zna pani oficjalne procedury?
- Tak.
- Przypuszczam, e Padilla ju wie?
- Nie, jeszcze nie.
- A zatem... to ja pierwszy si dowiedziaem?
- Tak.
Zapado milczenie. Skuliam ramiona, zczyam nogi, ubranie wci jeszcze byo
mokre. Wiedziaam, e pewne ruchy mokrych wosw i wilgotne ubranie mog si okaza
niebezpieczne dla mojego rozmwcy, dlatego staraam si porusza jak najmniej. Polecenie
spaceru w deszczu byo bez wtpienia kolejnym rodkiem ostronoci: w ten sposb
zapobiegano wraeniu, e wszystko wyglda na z gry zaplanowane. Przy spotkaniu sam na
sam z przynt stosowano nadzwyczajne rodki ostronoci. Przynta, ktra chciaa spotka
si z lvarezem, musiaa wstuka tajny PIN prcz numeru telefonu subowego, nastpnie
odbieraa telefon od operatora i identyfikowaa si kolejnym kodem. Nigdy nie informowano
z wyprzedzeniem, w jakich okolicznociach nastpi spotkanie, a w okrelonym dniu
wypeniaam instrukcje, ktre w tym wypadku brzmiay: dotrze do parku Verons,
zaparkowa na jego obrzeach i przej przez park w kierunku samochodu lvareza. Jakby
tego byo mao, czujnik zachowa umieszczony w botniku opla rejestrowa wszystkie moje
gesty i tony gosu, a centralny komputer kwantowy przetwarza je. Gdyby cao zachowania
skadaa si na jak mask, komputer to stwierdzi, a ochroniarze czekajcy w innym
samochodzie, za oplem, natychmiast podejm interwencj. Nam, przyntom, nie wolno nawet
4
Miguel i ja nazywalimy to pomieszczenie pokojem szczeroci. Mielimy jedno
takie w kadym teatrze, a to znajdowao si w Los Guardeses, tam gdzie skierowaam si po
spotkaniu z lvarezem.
- Mylaem o tobie cae rano - powiedzia Miguel, caujc mnie w usta.
- Kamca.
- W pokoju szczeroci nie wolno kama, prosz pani.
Rozemialimy si. Zaczlimy si znw caowa, a Miguel pooy rce na mojej
wilgotnej kurtce, przytulajc mnie mocno. Mia adne rce, jak najbardziej mskie, ale
delikatne i zarazem mocne. Lubiam czu ich dotyk.
Skoczylimy si caowa dokadnie wtedy, gdy spojrzelimy sobie w oczy.
- Jak poszo? - spyta Miguel cicho.
- Dobrze. Bez niespodzianek.
- Jak to przyj?
- Chyba normalnie. lvarez nie naley do gadatliwych, wiesz przecie.
- A tobie tacy odpowiadaj.
- Kanalia. - Ucaowaam go.
Nigdy nie mogam sobie przypomnie, ktre z nas pierwsze zaczo nazywa te
pomieszczenia pokojami szczeroci. Wydaje mi si, e nastpio to wtedy, gdy
zorientowalimy si, e we wszystkich praktycznie zakamarkach teatrw prawie wci
udajemy. W pokoju w Los Guardeses nie byo okien, a na cae owietlenie skadaa si jedna
naga arwka wiszca pod sufitem. Powierzchnia bya tak maa, e gdybym stana na rodku
i rozoya ramiona, dotknabym metalowych pek, ktre stay przy kadej cianie, pene
teatralnych rekwizytw: naszyjnikw, bransoletek, kapeluszy, zegarkw, okularw, czci
damskiej i mskiej bielizny, a nawet olbrzymich sztucznych orchidei i bukiecikw fiokw
upchnitych w szufladzie. By tam te sedes na pododze, oczywicie take rekwizyt,
przedmiot nieustannych artw. Czasem stawao si to ju nudne.
Tak czy inaczej, mimo swoich rozmiarw i brzydoty, byo to nasze schronienie,
miejsce, gdzie spotykalimy si na rozmowy, z dala od czujnikw i rejestratorw zachowania.
Miguel i ja mielimy mao czasu, a ostatnio spotykalimy si jedynie w teatrze.
dodawa caoci kolorytu, jak gdyby caa jego uroda zostaa stworzona ku radoci wszystkich
pozostaych. Ta wieczna mina mwica: mgbym sprawi, e pkniesz ze miechu
fascynowaa mnie. Kiedy si temu przygldaam, zastanawiaam si, jak bardzo nam,
kobietom, podobaj si mczyni, ktrzy nie przestali jeszcze by dziemi.
Nasz zwizek zacz si w ubiegym roku. Wczeniej Miguel by dla mnie
profesorem Laredo: yw legend hiszpaskiego wiata przynt i zaskoczyo mnie, jak
zreszt wszystkich, e synny i atrakcyjny byy przynta i szkoleniowiec zwrci na mnie
uwag. Jak go zdobya?, spytaa artem moja siostra Vera, kiedy si dowiedziaa.
Zyskaam wtedy na wanoci, ale najbardziej szczera odpowied, na jak mogam si zdoby,
brzmiaa: Bo wcale nie prbowaam. Stao si, po prostu. I trwao naprawd. Jeeli w moim
yciu co si dziao naprawd w owym czasie, to tylko to, e si kochalimy.
- No dobrze, i jak si czujesz w tym wielkim dniu? - spyta w kocu.
- Tak naprawd to sama nie wiem. Wszystko stao si bardzo szybko. Bd musiaa
si przyzwyczai.
- Pewnie, to logiczne.
- I nadal mi nie odpowiada porzucenie pracy gdzie w poowie.
- Mog ci zastpi w polowaniach, ktre prowadzia, tumaczyem ci przecie...
- Tak, jasne.
- Tylko e nie o to ci chodzi, tak?
Opuciam gow i odsunam z twarzy wilgotne wosy.
- Przejdzie mi.
- Chodzi o Widza - domyli si Miguel.
Co wymamrotaam, uchylajc si od odpowiedzi. Rozmawialimy o tym milion razy,
milion razy staraam si przespa ten problem i milion razy rozwizywaam go przed lustrem.
A jednak wci nie udawao mi si go rozwika. Widz. Pseudo, na ktrego dwik
podchodzia mi do garda, a obrzydzenie wypeniao cae ciao, jak gdyby wanie
przetoczono mi gwno w yy.
Ale ju dosy. Zrezygnowaa. Kaput. The end.
- W kocu go zapiemy, kochanie, zapewniam ci.
- Wiem - odparam. - Zawsze ich apiemy. Tylko e... Nie wiem, jak to wyjani.
- Chodzi o to, e angaujesz w to ca siebie, robisz wszystko, by sta si tym, czego
twoja ofiara najbardziej pragnie... a potem duo ci kosztuje, by z tego wyj. Ze mn byo
tak samo, kiedy postanowiem, e nadesza godzina, by zwin interes.
- Tak, chyba o to chodzi - przyznaam niechtnie. Miguel, podobnie jak prawie
wszyscy faceci, uwielbia myle, e doskonale zna swoj partnerk, a ja nie wtpiam, e
przy wielu okazjach poapie si w moich najskrytszych motywacjach, jednake co we mnie
buntowao si zawsze przeciwko takiemu badaniu.
Otworzyy si drzwi i stana w nich modziutka dziewczyna, niska, jasnowosa, o
jasnoniebieskich oczach, z wosami zebranymi w krtki ogonek. Miaa na sobie biay
szlafrok, taki, jakie nosz wszystkie przynty w przerwach midzy prbami, a na szyi
czerwony identyfikator. Nie musiaam go czyta, by wiedzie, e to Elisa Monasterio.
Przysza w towarzystwie dziesicio-, moe jedenastoletniego, bardzo adnego chopaczka,
ubranego w podobny sposb.
- Och, przepraszam was, mylaam, e nikogo tu nie ma - powiedziaa, czerwienic
si. - Chciaam znale dla niego jakie drobiazgi. To nowy Artur i czuje si jeszcze troch
zagubiony. - Zmierzwia rk wosy chopczyka.
- Przeszkodziam wam?
- Nie, wchod - zachci j Miguel.
- Cze, Diana. - Elisa si umiechna. Kosmyk wosw opad jej na oczy.
- Cze.
Elisa Monasterio dzielia subowy lokal z moj siostr i bya jej najlepsz
przyjacik. Zaciekawiona jak zwykle wszystkim, co dotyczyo Very, wystpiam ju o
wszelkie informacje na jej temat. W departamencie uwaano Elis za dobr, cho dn
kariery dziewczyn.
- Jak si miewasz? - zapytaa mnie, wycigajc szuflady pene rekwizytw.
- W porzdku, a ty?
- Mnstwo mam pracy, ale w porzdku.
Zapada niezrczna cisza. Pomylaam sobie, e z nami, przyntami, dzieje si co
dziwnego: Miguel i ja dokonywalimy, albo pozwalalimy, by to na nas dokonano praktyk nie
do pomylenia, groteskowych, perwersyjnych. Praktyk, ktre, gdyby je tylko opowiedzie,
odebrayby sen szefowi gangu narkotykowego. A teraz czulimy si niczym dwoje byych
alkoholikw podczas terapii grupowej, poddani spoecznym osdom w trakcie niezrcznej
przerwy.
- Szybko skoczymy. - Elisa przycigna chopca do siebie i zacza przeglda
szuflady. - Spjrzmy: potrzeba nam troch kwiatw...
Tak naprawd chopiec nie nazywa si Artur. Gens ochrzci w ten sposb maoletnie
przynty, wzorujc si na przykadzie dziecicego bohatera jednej z pierwszych sztuk
Szekspira, ycie i mier krla Jana. Artur to nastpca tronu, ale panujcy krl rozkazuje go
zabi, a wczeniej prbuje olepi rozarzonym elazem. Wedug Gensa scena tortur zawiera
kluczowe rady dotyczce maski Niewinnoci. Pseudonim sta si popularny.
Zastanawiaam si, patrzc, jak si wspina w bawenianych kapciach, by zajrze w
gb szuflad, z jakiego zakamarka ycia wychyn ten Artur, jakiego rodzaju traumatyczne
przeycia zafundowa swoim rodzicom - o ile ich mia - e zgodzili si zaakceptowa taki los
dla swego dziecka. Albowiem, cho ratowanie wielu dzieci przez naraenie kilkorga na
niebezpieczestwo moe si okaza do zaakceptowania, nie znaam adnego normalnego
rodzica, ktry przystaby na taki deal. A jednak Gens uwaa Arturw za cz obsady.
Jego punkt widzenia w tej kwestii zawsze by teatralny.
- Sdz, e to nam wystarczy - odezwaa si Elisa z narczem sztucznych kwiatw i
kilkoma zwojami gumy.
- Jeszcze raz przepraszamy za najcie. - Zarumieniona rzucia ku nam umiech i
wysza.
- Nie wiedziaam, e dzisiaj s zajcia z teorii - zauwayam, kiedy wreszcie
zostalimy sami z Miguelem.
- To nie teoria. Profilowcy wymylaj nowe techniki na Widza. Padilla chce jak
najszybciej zobaczy efekty.
Zamaram na te sowa.
- Padilla zamierza posuy si niedouczonymi przyntami?
- Nie, nie... - odpar szybko Miguel. - Artur jest na innych prbach...
- Nie chodzi mi o maego.
- Elisa niezupenie jest niepenoletnia...
- Mwi o niedouczonych, nie o maoletnich, Miguel. Wiem, e Elisa ma osiemnacie
lat, tak jak Vera. Jest jedn z jej najlepszych przyjaciek. Ale w ilu polowaniach tak
naprawd uczestniczya? W dwch? Trzech? A kogo zapaa? Faszerza kart kredytowych?
Nie ma do dowiadczenia na kogo na miar Widza!
- Kochanie, ten temat zostawiam profilowcom. Moja praca polega na...
- Jedyne, co chciaabym wiedzie - uciam - to dlaczego nikt mi nie powiedzia, e
parametry profilu Widza zmieniy si do tego stopnia, e mona si posuy niedouczonymi.
- Zmieniaj si nieustannie, kochana. Ten typ nie jest podobny do nikogo, z kim
dotychczas mielimy do czynienia... W dodatku wszystko odbywa si z klauzul poufnoci.
Sam dowiedziaem si wczoraj, e mam trenowa Elis i wypuci j w rejon polowania tej
nocy...
- O Boe.
co u niej... - spuci gow i przez chwil mogam oglda jego szpakowate wosy - i
pomylaem, e... e za nic na wiecie nie chc, eby zmienia si w kogo takiego, o ile
bdziesz miaa takiego pecha, by przey co podobnego... nie chc, by w tym nadal
uczestniczya, Diano. Teraz bardziej ni kiedykolwiek.
Claudi Cabildo trzy lata temu uwizi psychol nazwiskiem Renard. Ja te j czasami
odwiedzaam i widziaam, co zrobi Renard. W tej chwili nie chciaam o tym pamita.
Odetchnam gboko i wykorzystujc jego milczenie, powiedziaam agodnie:
- Nie bd w tym uczestniczya, Miguelu. Podjam decyzj. Powiedziaam, e to
rzucam, i to wanie zamierzam zrobi. Przypuszczam, e po prostu potrzebuj czasu, eby si
z tym pogodzi...
- Mwisz, jak gdyby chodzio o zerwanie zwizku - stwierdzi ironicznie Miguel.
Przez chwil si zastanawiaam. Nie przyszo mi do gowy, by tak na to spojrze.
- To chyba Vctor Gens mwi, e porzuci kogo, kogo nienawidzisz, to tak samo jak
porzuci kogo, kogo kochasz - powiedziaam. - W obu przypadkach widzisz wok siebie
pustk.
- Vctor Gens by wini.
Rozemiaam si.
- Niewiele mu ustpujesz - stwierdziam, mylc, e nie da si nie kocha czowieka,
ktry umie ci rozbawi, gdy czujesz si le. - Sdz, e potrafi y, nie bdc przynt,
jeeli mi pomoesz.
Czasami miaam wraenie, e jestem bohaterk jakiego romantycznego dziea:
naiwn i pust. Przyszo mi to do gowy take wtedy, gdy si objlimy, wyobraziam sobie
nawet, e umiaabym wydoby z siebie jaki rodzaj muzyki. Czuam si kochana i
zaspokojona, bezpieczna przy tej silnej piersi, otulona jego ramionami niczym jedwabnym
paszczem, ale jednoczenie gupia i saba, jak gdyby jaka moja cz nie czua si wygodnie
w tej sytuacji. Jak pies, ktry pozwala gaska si po brzuchu, a zarazem ma ochot ugry.
Kiedy skoczylimy si caowa, Miguel dosta swoistego ataku niemiaoci.
Udawa, e obserwuje okadk holowideo, ktr zostawi na regale, kiedy weszlimy do
pokoju szczeroci, prba Althei, jedna z najbardziej okrutnych na temat maski Niewinnoci,
jakie kiedykolwiek podjto, przy uyciu zawodowej przynty i pod auspicjami FBI.
Przypomniaam sobie sowa Gensa: Zrobili to, gdy FBI byo jeszcze powan instytucj.
Zadaam sobie nie po raz pierwszy pytanie, czy zmiana pracy w przypadku Miguela
przeksztaciaby go take w powan instytucj. Przez ponad dwa lata pracowa na
obecnym stanowisku, po wycofaniu si z roli przynty w wieku lat czterdziestu, gdy
wikszo z nas ju nie ya albo wpada w kana, nie wycofawszy si na czas. A jednak
Miguel nie wydawa si specjalnie zainfekowany swoimi dowiadczeniami.
Przesta si wpatrywa w holowideo i zwrci si do mnie:
- Jest... co jeszcze, Diano. Padilla nie chcia ci o tym mwi... - to, co ujrzaam w
jego oczach, sprawio, e zadraam. Przeykajc lin, doda: - Chodzi o twoj siostr.
5
Trudno jest si porusza po teatrze Los Guardeses, jak zreszt po kadym policyjnym
teatrze. Nie chodzi o jak wyrafinowan ochron, uzbrojonych agentw i skomplikowan
aparatur elektroniczn, ktre i tak byyby zbdne, poniewa nawet najbardziej
zaawansowana technologia moe zosta pokonana przez jeszcze nowsz, a najlepiej
wyszkoleni ludzie - ulec lepszym od siebie. Sam budynek niczym si nie wyrnia: to
pitrowy wiejski dom, pidziesit kilometrw na pnoc od Madrytu, o kamiennych cianach
i olbrzymiej piwnicy. Podczas prb peno wok niego samochodw i ciarwek
parkujcych przed bram, a po skoczeniu pracy wszyscy odjedaj i nie ma ladu po tym,
co si tam dziao, moe poza paroma przedmiotami w pokoju szczeroci i jakim
porzuconym elementem dekoracji. Przypadkowy przechodzie mylaby, e kto krci tam
film. Przy wejciu, na parkingu, zwyczajny ochroniarz po wylewnym powitaniu prosi o
dowd tosamoci. Nic wicej. Ani zych psw, ani karabinw maszynowych, ani drutw
kolczastych. A jednak, niczym w opowiadaniu Cortazara, biedny ten, kto chciaby si dosta
do tego nawiedzonego domu, jakim jest teatr podczas prb przynt.
Mimo wszystko, kiedy Miguel skoczy mwi, zacisnam zby, odwrciam si i
wyszam z pokoju szczeroci bez sowa, ignorujc jego woanie i przechodzcych koo
mnie kolegw i technikw. Ze wzrokiem wbitym w podog, jak mamy zwyczaj porusza si
po teatrze, nie patrzc na nikogo, z nikim nie rozmawiajc, przeciam sie i zanim dotaram
do salonu rozrywki (olbrzymi pokj ze stoem do ping-ponga, kilkoma przyrzdami
sportowymi i podrcznym barkiem z napojami bezalkoholowymi), skrciam w kierunku
schodw prowadzcych na piwniczne sceny. Na drzwiach przy schodach wypisane byo, jak
mask aktualnie si prbuje: Orgia. Niele, dopisa poniej jaki artowni pismem
zdradzajcym popiech. Nie byam orgiofilem, ale niektre gesty tej maski mogy wzbudzi
we mnie niepokj, tak wic podzikowaam za ostrzeenie. Pchnam drzwi i weszam w
ciemnoci.
Byy tam cztery owietlone sceny; na kadej znajdoway si dwie lub trzy przynty.
Nieletni skupili si na jednej scenie, doroli - na pozostaych trzech. Na wszystkich
prbowano orgie i wyczuwao si gst, niemal klejc si atmosfer. Dawao si wyapa w
powietrzu dyszenie i krtkie kwestie z Szekspira, zmieszane z suchymi uwagami
odrzucona
przez
wiadomo ofiary, by usidlenie si udao, w ten sam sposb, jak Anna pozwalaa si kusi
nieciekawemu Gloucesterowi, mimo e czua do niego odraz. Fakt, e jednym z uczestnikw
bya moja siostra, bez wtpienia atwiej wywoywa we mnie ten odruch odrzucenia, i tym
samym owo narastajce p o d a n i e w moim psynomie. Postanowiam im przerwa.
Nie chciaam naraa si na ryzyko, e zostan usidlona przez wasn siostr.
Wiele twarzy zwrcio si ku mnie, kiedy si odezwaam. Szkoleniowiec, muskularny,
ysy facet z silnym niemieckim akcentem, okaza oburzenie, ale pozwoli mi na piln
rozmow z Ver. Ruszyymy do garderoby i nie spodobao mi si, e posza za nami Elisa,
jak gdyby tworzya nieodczn cz Very albo jakby chciaa ochroni j przed moim zym
W. Shakespeare, Ryszard III, tium. Roman Brandstaetter, Warszawa 1952, PIW, akt I, scena 2.
wpywem.
Garderoba bya wskim pokoikiem z czarnymi pkami, klasycznym lustrem z
arwkami i komod. Wisiay w niej szlafroki, ale adna z dziewczyn nie pomylaa nawet,
by si ubra. Elisa, by moe chcc mie wymwk, eby zosta, zacza wkada kabaretki.
Vera wyja szal z poyskliwego jedwabiu i owina si nim. Obie posyay sobie
porozumiewawcze umiechy, jak uczennice.
- Eli powiedziaa mi, e widziaa ci w teatrze z Miguelem. - Vera staraa si
wyglda na zadowolon. - Podobao ci si nasze wykonanie?
- Mogybymy porozmawia w cztery oczy? - poprosiam bezczelnie.
- Och, to co poufnego? - Vera bawia si szalem, okrywajc nim biust. - Co midzy
siostrami?
Wiedziaam, e usiuje mnie sprowokowa, ale nie daam jej satysfakcji.
- Wszystko jedno - odezwaa si Elisa z koci przymilnoci, gaszczc powolnymi
ruchami wysok lamp stojc przy cianie - ju wychodz.
Pooya palec na ustach, ucaowaa go i dotkna warg Very. Przechodzc koo mnie,
posaa mi szelmowski umiech. Odwzajemniam go. Nie byam na ni obraona, prawd
mwic, na Ver take nie. Obie byy bardzo mode i cieszyy si przywilejem bycia przynt
jak my wszyscy. Sama przeszam przez ten okres i dobrze to znaam: niesamowite uczucie, e
mona mie nad kim wadz, uzyska od innych, co tylko zechcesz, wycznie dziki
wasnym ruchom czy sowom. Marzenie, e w kocu jeste panem wasnego losu i losu
wszystkich wok, tak jak sdzi zy krl Ryszard III w tragedii Szekspira.
Gdy zostaymy same, zachowanie Very si zmienio. Bya jawnie zniecierpliwiona.
Zamotaa szal na szyi i odwrcia si do mnie tyem, eby wybra jaki szlafrok.
- Kocz szybko, siostrzyczko - odezwaa si - musz wraca na prb.
Przez chwil j obserwowaam. Urzeka mnie jej niebywaa modo, bijca od
gadkiej, byszczcej skry. Vera nie bya tak wysoka jak ja, ale doskonale zbudowana. Jej
wosy, w przeciwiestwie do moich - jasnych i sigajcych ramion - byy bardzo dugie i
niemal czarne, a wilgo niedawno branego prysznica nadawaa im jeszcze ciemniejszy
odcie.
Odwrcona tyem wydawaa si dorolejsza, drobne piersi i blask umiechu zdradzay
niewinno, niemniej wida byo, e jest sprawna i silna. Lubiam na ni patrze. Kochaam j
bardzo. Bya jedyn osob, jaka mi zostaa na wiecie. Mieszkaymy razem, dopki nie
osigna wieku, w ktrym ja staam si przynt - czyli pitnastu lat - ale postanowiam
nigdy jej nie zostawia. I chroni j.
6
Elisa Monasterio nie znosia Diany.
Zastanawiaa si nad tym, idc cichymi ulicami, skulona, szukajc wasnego ciepa,
nie z powodu intensywnego zimna i skpego ubrania, lecz z powodu maski, ktr na ten
wieczr przybraa. Przemdrzaa baba. Gupia, przemdrzaa baba, ktra yje z zasiku.
Teraz, jak ju przesza na emerytur, nie chce, eby siostra jej dorwnaa.
W gbi ducha wiedziaa, e to opinia mocno niesprawiedliwa. Moga bez przeszkd
uwierzy, e Diana chciaa jedynie chroni Ver. Ona sama take by j chronia, gdyby byo
trzeba. Nie ulegao wtpliwoci, e Vera jest debiutantk, e dziwi j ekstrawagancje
zawodu i niektre prby przeraaj bardziej, ni powinny, ale czy to wystarczajcy powd, by
zamkn jej przed nosem drzwi do kariery?
Przyznawaa przed sam sob, e jest zazdrosna o to, i Vera darzy Dian takim
uwielbieniem. W opinii Very nie byo na ziemi nikogo waniejszego ni jej siostra i
rzeczywicie nawet jej nie wymienia, gdy trzy dni temu, przy wyjciu z Los Guardeses, po
prbach i po spotkaniu z Padill, rzucia si Elisie w ramiona, eby z paczem
zakomunikowa jej nowin:
- Mwi, e powinnam poprawi styl...
- Twj styl?
- Bdzie mnie trzyma w odwodzie... ale moe nie bd moga dalej by przynt...
Elisa, wcieka i pena niedowierzania, ucaowaa Ver delikatnie we wosy i
przytulia j.
- Wic twoja siostrzyczka w kocu pokazaa, na co j sta - wycedzia. By to bd i
Vera niemal si obrazia.
- Nie, to nie tak. Diana nie ma z tym nic wsplnego. Padilla podj decyzj dzisiaj.
- C za zbieg okolicznoci. Wanie w tym dniu, gdy Diana przysza do teatru
rozmwi si z Miguelem.
- Eliso - Vera spojrzaa na ni (Elisa zapamitaa to) jednoczenie bagalnie i z agresj
- moja siostra zmienia zdanie, mwiam ci ju. Zapewniaa mnie, e nic nie powie.
A skoro Diana j zapewniaa, to jest to wita prawda, pomylaa zirytowana Elisa,
majc w pamici biedn Ver skulon jak toboek na ku w niewielkim subowym
mieszkaniu, jakie zajmoway razem w Legans, paczc i niedajc si pocieszy. Caa jej
przyszo zostaa zmita i wyrzucona do kuba w cigu niecaej minuty. I dlaczego? Padilla
by skurwysynem, zgorzkniaym z powodu posiadania kalekiej crki. Elisa miaa tego
wiadomo, ale wiedziaa take, i jako dyrektor departamentu nigdy nie zmieniby zdania w
sprawie Very, gdyby jej Wielka Siostra nie wmieszaa si w spraw. Bya pewna, e to
wszechmocna i wpywowa Diana Blanco, jedna z najlepszych przynt hiszpaskiej policji,
staa za decyzj, ktr podj Padilla.
Moga wybaczy Dianie, ktra wzia na siebie pen odpowiedzialno za Ver, ale
nigdy by jej nie wybaczya, gdyby wyrzdzia Verze najmniejsz krzywd. Bez wzgldu na
twoje siostrzane uczucia i bez wzgldu na twoj nieposzlakowan opini nie masz do tego
prawa. Uwielbiaa Ver i czua si, w pewnym stopniu, odpowiedzialna za ni. A jeli Diana
chciaa odgrywa wobec Very rol mamusi, ktrej ta nie zdya mie, Elisa godzia si na
rol prawdziwej starszej siostry. Siostry, w ktrej relacjach z Ver istniaa swoista intymno,
jakiej Diana nigdy nie zdoaaby dowiadczy.
Przystana na chwil, potknwszy si na nierwnoci chodnika. Miaa na nogach
absurdalne ciemne buty na koturnie, ktre w Los Guardeses okrelano po prostu mianem
koturny, nieco ju ubocone. Drobny deszcz padajcy nieprzerwanie przez ca noc wzmg
si i czua, jak osiada jej na wosach splecionych w sztywny, wypracowany warkocz. Byo jej
zimno w pup, co zupenie jej nie dziwio, poniewa miaa na sobie lateksowe amarantowe,
rozcite po bokach spodnie, praktycznie odsaniajce poladki. Spodnie byy jak najbardziej
sexy, spyway po nogach niczym struka potu, ale po trzech kolejnych nocach ich uywania
przyzwyczaia si. Cae jej ubranie stanowio kostium starannie obliczony na przycignicie
uwagi holokaustofila. Tak czy inaczej, mimo e czua si dziwacznie i przeszkadzao jej
zimno oraz obcise ubranie, odpowiaday jej takie wyjcia. Ponadto bya na prochach. Nie
dlatego, e ich potrzebowaa, zwaszcza po trzech nocach wykonywania tego samego zadania,
ale nigdy nie zaszkodzi taka kapsuka z zawartoci, ktra sprawia, e czujesz upragniony
lekki zawrt gowy i nie zasypiasz: jaki prizaprim, dialdren, co w tym rodzaju. Narkotyk
zmusza j czasami do zwolnienia kroku i rozstawienia ng, by nie upa, ale jednoczenie
przynosi relaks i dziki temu nerwy nie niszczyy maski.
W istocie bowiem nerwy j zeray.
Trudno, eby byo inaczej przy wiadomoci, e Widz moe by gdzie blisko.
Zastanawiaa si, czy profesjonalistki w rodzaju Diany Blanco uciekay si do
prochw. Pewnie tak, do diaba.
Niektre maski wymagay wrcz lekkiego odurzenia, tak by ko bieg sam, bez
jedca, jakim jest wiadomo. Ona sama braa nie z powodu braku dowiadczenia:
wszystkie przynty pay, i nie tylko dlatego, by doda sobie odwagi. Miay prac wyjtkowo
dziwn, ale i wyjtkowo pasjonujc.
Znw zacza myle o Verze, zbolaej po idiotycznej decyzji kierownictwa. Obiecaa
porozmawia z Padill nazajutrz. Nawet jeeli niczego nie osignie, przynajmniej sprbuje
wybada, czy wpyw na jego decyzj miaa Diana. Bo jeli tak... Uff, zapomnij. Co przez to
osigniesz? Diana Blanco ju si nie liczy, zoya dymisj, a co do Very, to czy mylisz, e
odzyska prac, bo udowodnisz mu, e Diana miaa wpyw na jego decyzj? Jest wysoce
prawdopodobne, e Padilla wyrzuci te ciebie. Takie myli podsuwa jej zy anio. Odsuna
je od siebie. Zbyt kochaa Ver, by nie prbowa si o ni upomnie.
Czua pod makijaem swoje szorstkie wargi i skr wilgotn od deszczu. ciskaa
oburcz paski dugiej torby, wewntrz ktrej nie miaa nic wanego. By to zwyky teatralny
rekwizyt, ktrego jedynym celem byo wanie zwrcenie uwagi na owe dugie paski:
zakadano, e nagie rami widoczne pod elektryzujcym niebieskim topem i przecinajcy je
pasek przycign uwag holokaustofila. Teoretycznie.
Mina pojemniki na mieci rwnie brudne jak caa ulica. Sama te si tak czua:
brudna, zapiaszczona, jak gdyby deszcz nis ze sob czsteczki kurzu. Zreszt moe i tak
byo, skoro sza ulic, przy ktrej wznosio si potne niedokoczone dzieo, planowane jako
gigantyczne madryckie audytorium w stylu rzymskim, jeden z najambitniejszych miejskich
projektw. Ludzie nazwali je cyrkiem, co wedug Elisy pasowao idealnie do budowli:
oddawao w peni cay cyrk wok spekulacji nieruchomociami, przy udziale rozlicznych
przedsibiorstw prywatnych i ratusza. Wielu porwnywao inwestycj do prac podjtych
pitnacie lat wczeniej, po wybuchu bomby w dniu 9-N: co rwnie kolosalnego,
budowanego bez koca. A mimo wszystko obiekt nie przypomina ani teatru, ani w ogle
adnej budowli: by to jedynie szeroki cig wydm, gigantyczna dziura otoczona ukami na
obrzeach,
rodku
wypeniona
niezmordowan,
skomplikowan
maszyneri
Najbardziej nienawidzia w matce nie tyle jej atakw histerii, co facetw, ktrych
miaa prawie tylu, ile atakw. Tak przynajmniej sdzia Elisa, ktra mieszkaa z ni pod
jednym dachem przez trzynacie lat, pki nie osigna wieku, gdy zacza odpowiada na
niezrwnowaenie matki wasnym rozchwianiem. Pochaniaa jedzenie i natychmiast
zwracaa je niestrawione, niczym staroytni Rzymianie na orgiach. W owych czasach bya
grubiutk, prn dziewczynk bez przyszoci i nieraz mylaa o zejciu z drogi cnoty.
Jedyne, co j powstrzymywao, to wiadomo, e matk i tak mao obchodzio, co ona robi, a
ona c h c i a a, by j obchodzio. Jednake zdaniem Elisy trudno byo doprowadzi do
tego, by co obeszo t pani, ktrej czas wypeniao udawanie, e prowadzi dwa luksusowe
butiki odzieowe w Madrycie, zapewne jeden z kskw, ktre wyrwaa ojcu, gdy ten
postanowi odej. Ojciec stanowi wielki rodzinny sekret: Elisa wiedziaa, e by politykiem,
posem czy kim w tym rodzaju, ale matka nigdy o nim nie wspominaa, a jeeli ju, to po to,
by wyrzeka na niego w trakcie atakw histerii, gdy tuka lustra, porcelan albo jedno i
drugie. Jednake normalnie akceptowaa fakt, e zostaa sama, bdc w ciy z Elis, nie
liczc na powrt ojca dziecka, moe dlatego, e wwczas dysponowaa dostateczn iloci
pienidzy i nieograniczonym powodzeniem u mczyzn. Ostatnim facetem jakiego Elisa
poznaa, by czarny masaysta: to pod jego nogi Elisa zwymiotowaa pewnego dnia obiad i
matka zdecydowaa si w kocu zaprowadzi j do psychologa.
Wszystko odbyo si jak zwykle w takich przypadkach (zorientowaa si pniej):
zdiagnozowano u niej tak zwan bulimi na tle nerwowym i przeprowadzono test
skadajcy si z p setki gupich pyta w rodzaju: Jaki kolor lubisz najbardziej czy Jaka
jest twoja ulubiona piosenka. Jak si wydaje, Elisa odpowiedziaa na nie zgodnie z
oczekiwaniami, bo poproszono j, by zgosia si do kolejnego gabinetu, nieco dziwniejszego
ni pierwszy, w ktrym postawiono jej kolejne pytania, indagujc take o rodzin i przyjaci
(ale jak niby rodzin i jakich niby przyjaci?). Tam nauczono j, jak si relaksowa, jak
samemu zwalcza bulimi, a przede wszystkim jak napawa si maksymalnie - czego Elisa
nie umiaa i nawet sobie nie wyobraaa, e mona a tak, przy jej trzynastu latach penego
wyrzecze ycia - obrazami ludzi, ktry poruszaj si i rozmawiaj, ubrani lub nadzy.
Nastpnie kazano jej uczestniczy w dziwacznych wiczeniach, jak na przykad to, w ktrym
miaa sta, nie poruszajc si od pasa w gr, nie przekraczajc pola wyznaczonego przez
trjng. Z czasem zorientowaa si, e byy to wiczenia typowe dla ciaofilw i e na tak
wanie fili sama cierpi. Nie chodzio bynajmniej o to, czy woli je ciao zwierzaka, czy
ryb, jak jej to dowcipnie wyjani jeden z psychologw:
- Nazwy filii to po prostu nazwy, jak nazwy kwiatw. By ciaofilem oznacza jedynie,
jak u wilka. Bez wtpienia ciuchy obu kupione zostay u Chiczykw albo wymienione za
prochy. W i Wilk, dwaj kretyni, pomylaa Elisa. Dwaj podrzdni porednicy, ktrzy
liczyli na to, e sprzedadz towar w klubach, a jak noc okae si dobra, obrobi jakiego
gocia lub zgwac panienk, a moe obie rzeczy naraz. Niewykluczone, e maj bro, ale
Elisa wtpia, eby jej uyli.
Wymienili par zda w obcym jzyku, po czym odezwa si Wilk:
- Jeste kurw? Wygldasz na maolat.
- Zostawcie mnie - wymamrotaa Elisa pozornie obojtnym tonem, powoli
opuszczajc gow, jak j uczono, i przymykajc powieki.
- Prosz - doda Wilk, celujc w ni palcem w rkawiczce. - Brak wychowania.
Zostaw mnie, prosz.
- Zostaw mnie, prosz - powtrzya posusznie Elisa.
- Chcemy j zostawi? - zapyta Wilk.
Przez chwil nie byo odpowiedzi.
- Nie, n i e c h c e m y - odezwa si w kocu W innym tonem. - N i e
z a m i e r z a m y jej zostawi.
Nawet jego kumpel wydawa si zaskoczony i popatrzy na niego z wahaniem. Co, co
dla Wilka byo nadal artem, dla Wa stawao si spraw powan.
Ta reakcja zaintrygowaa Elis. Z pewnoci nie miaa do czynienia z dwoma
holokaustofilami: aden z nich nie wpatrywa si uwanie w paski torebki na jej ramieniu. A
sdzc po tonie gosu Wa, gdy powiedzia: zobacz z tyu, uznaa, e to on decyduje. Ale
co mu si mogo sta? Skd ta naga zmiana?
Postanowia sprbowa przelotnego gestu: odgarna wosy ze skroni. Zauwaya, e
W nadal wpatruje si w rodek jej ciaa, a jej gest nie zrobi na nim adnego wraenia.
Zastanawiaa si, czy ma do czynienia z ciaofilem, jak ona sama, w rodzaju tych, ktrzy
epatuj si fantazjami zwizanymi z torsem i nogami. Bez rk, bez sw, niczym Lawinia z
modzieczej sztuki Szekspira Tytus Andronikus, ktrej obcinaj rce i jzyk, by nie moga
zdradzi swoich oprawcw. Zmary geniusz Vctor Gens (Elisa wielokrotnie czytaa jego
ksiki) uwaa, e Lawinia jest uosobieniem maski Ciaa, jak caa sztuka. Pamitaa jego
sowa: Ciao jest niewiadome, nie dziaa, nie mwi. Technika polega na braku gestykulacji
czy przekazu sownego, chodzi tylko o pokazanie ciaa jako przedmiotu uytkowego. Byo
to oczywiste, pewien wgierski psycholog wyprbowa t metod z przyntami bdcymi pod
wpywem narkotykw. Ale tamto to teoria, a teraz Elisa miaa do czynienia z wiczeniem
praktycznym. Serce bio jej bardzo mocno, czua niemal, e za chwil wyskoczy jak korek
masturbowa na sam myl o niej. Moe si rozchoruje z obsesji. Moe podetnie sobie yy.
Dobrze to rozegraa - uznaa.
Przyspieszya kroku, mijajc kolorow reklam klubu z dyskotek Tarquin, i
powstrzymaa ch, by si rozemia. Kto mgby zaprzeczy, e wspaniale jest by
przynt? Gdyby tylko zechciaa, mogaby zrobi wszystko z t par kretynw, wszystko, na
co tylko miaaby ochot. Wszystko! Na sam myl o tym czua si mocna, niepokonana. Jak
wietnie sobie poradzia i jak czysto! Polowanie byo pokazowe, szybkie i skuteczne. Musi to
opowiedzie Verze, musi jej opisa, jak znakomicie opanowaa sytuacj. Jak bardzo
spodobaoby si mamie panowa w ten sposb nad facetami! Zamiaa si na to nowe
skojarzenie. Spojrzaa na zegarek i gdy z zadowoleniem stwierdzia, e jej dyur dobieg ju
koca, skierowaa si do wylotu ulicy, gdzie znajdowa si przystanek autobusowy. Idc
chodnikiem, nie zwrcia nawet uwagi na samochd w kolorze zielonego jabka zaparkowany
przy krawniku. W jego przyciemnionych szybach odbiy si wiata latarni, gdy w jednej
chwili otworzyy si drzwi od strony kierowcy.
Wci z siebie zadowolona Elisa obejrzaa si o kilka sekund za pno.
7
Mj ojciec mia na imi Eduardo. To bya pierwsza rzecz, jak usyszaam tamtej
nocy, trzynacie lat temu.
- Nazywasz si Eduardo.
Nie wiem, dlaczego si obudziam, bo ten, ktry to mwi, nie krzycza. Przeciwnie,
jego gos brzmia dziwnie mikko. Przetaram oczy i popatrzyam na zegarek stojcy na
szafce nocnej, liczny, w ksztacie ptaka, z okrg tarcz z zielonymi cyframi, wbudowan w
jedno z rozpostartych skrzyde. Mam to niemal wypalone w pamici: wskazywa 3:38.
Zaintrygowao mnie, e cyfry nie byszczay, a powinny, skoro byy fosforyzujce, a ja
lubiam patrze, jak poyskuj w ciemnociach. Byo jednak w mojej sypialni co, co im
byszcze nie pozwalao.
Byo wiato.
To znaczy, niezupenie. Mj pokj pogrony by w ciemnociach, ale drzwi byy
otwarte, a wiato dochodzio ze schodw, bez wtpienia z salonu na dole. Przypuszczaam,
e kto otworzy drzwi, moe mama, a potem wyszed, nie zamykajc ich. By to absurdalny
pomys, poniewa mama nigdy nie bya tak roztargniona, ale tak wanie wtedy mylaam.
Miaam ju j zawoa, kiedy usyszaam miechy i jakie gosy, midzy innymi
Oksany, naszej sucej, oraz ponownie t a m t e n g o s:
- wietnie, Eduardo. A teraz spokj. Nie usyszymy pana, jak nie bdzie spokoju.
Gos mski i zarazem mikki. Spodobaby mi si, gdybym moga unikn
jednoczenie narastajcego askotania w odku, jak po zayciu lekarstwa, ktre skutkuje
dopiero po kilku chwilach od poknicia. By to gos mczyzny, ale natychmiast skojarzyam
go z Oksan, ktra w podobny sposb mwia po hiszpasku. N i e u s y s z y m y
p a n a, j a k n i e b d z i e s p o k o j u. mieszyo mnie to zdanie. Tak naprawd
sdziam, e w salonie odbywa si co w rodzaju przyjcia i e jeden z kolegw taty naladuje
akcent Oksany. Ale dlaczego przyjcie o takiej porze?
Zaczam sobie gorczkowo przypomina, co robilimy owego dnia: bya sobota i
wraz z ca rodzin poszlimy do kina na pikny film, romans - gatunek, ktry tak lubiymy
z mam, a Vera upucia torb z popcornem na podog, pod fotel, i mama na ni nakrzyczaa.
Z pewnoci tata nie uprzedza nas o adnym przyjciu wieczorem, poza tym byo bardzo
Bya niska, jasnowosa i bardzo moda, chyba jeszcze przed dwudziestk. Nie miaa na sobie
swojego subowego stroju, tylko kurtk i dinsy, jakie nosia w wolne dni, i czsto wtrcaa
si do rozmowy, odzywajc si albo po swojemu, albo w swoim dziwacznym kastylijskim.
Zdumia mnie jej sposb wysawiania: gestykulowaa gwatownie i podnosia gos, co
cakowicie kontrastowao z t uleg Oksan, jak do tej pory znaam. Mamy nie mogam
dojrze, zapewne dlatego, e siedziaa po przeciwnej stronie ni tata, pod schodami, ale dwie
inne osoby obecne w salonie nie przestaway si porusza i widziaam je dokadnie. Kobieta i
mczyzna. Kobieta staa odwrcona tyem do schodw, dlatego zdoaam jedynie dostrzec
jej obfite ciemnokasztanowe wosy i skrzan kurtk. Mczyzna, waciciel owego
g o s u, chodzi od krzesa taty do sofy. Najbardziej rzucajcy si w oczy szczeg to
ogolona prawie na yso gowa z wyjtkiem oseedca porodku, od czoa do karku, czarnego i
gstego niczym koska grzywa.
- Eduardo - mwi Czowiek Ko, wymawiajc to imi tak, e brzmiao jak Edardo dziewczynki dobrze. Spokj.
- Cholera, jestem spokojny - jcza tata, ale oczywicie nie by. - Powtarzam ci, e
jestem spokojny. Daem wam ju karty kredytowe i kody... Czego jeszcze, cholera, chcecie?
- Cash - odpar na to Czowiek Ko, pocierajc kciuk i palec wskazujcy. Wiedziaam,
e to oznacza pienidze.
- Pan rozumie?
- Nie mam w domu gotwki, ju mwiem! No Cash! Rozumiesz?
- Niech nie krzyczy - rzek ostrzegawczo Czowiek Ko
- Oksa myli inaczej. Oksa mwi, e widziaa pienidze, duo banknotw w pana
biuro. Gdzie one s.
- Czasami miewaem gotwk w domu, ale zazwyczaj...
Wtedy Oksana co zrobia. Jednym susem znalaza si przed moim ojcem, tak szybko,
e a mnie to zaskoczyo, i zacza si na niego wydziera. Oksa bya adna, wszyscy to
mwilimy, mimo grubych rysw i okrgej twarzy. Miaa szczup sylwetk i wyraz oczu
zalknionej sarny. W owej chwili jednak jej twarz bya caa czerwona, a czoo przecinaa
nabrzmiaa ya.
- Pienidze! - wrzasna i uderzya ojca w twarz. - Pienidze! Masz przecie! Uderzya go ponownie swoj ma doni: byy to ciosy o niesamowitej sile, albo te tak mnie
si wydawao, a dua gowa mojego ojca okrcaa si to w jedn, to w drug stron. - Gdzie!
W sypialni! W biurze! Gdzie!
Czowiek Ko odezwa si: Oksa, wtedy przestaa, wci jeszcze dyszc. W tym
samym czasie pacz mojej matki zmieni si w rozdzierajce bagania. Druga kobieta, ta o
kasztanowych wosach, odesza poza zasig mojego wzroku, usyszaam kolejne uderzenie, a
potem krzyk mamy. Tata te zacz krzycze i Oksa podbiega zacign zasony.
Krtkotrwae zamieszanie zdawio mj wasny pacz. Na widok Oksany bijcej mojego ojca
dosownie skamieniaam. Poczuam, e zaraz si zsiusiam, jakbym nagle cofna si w czasie
i zmienia na powrt w picioletni dziewczynk, jak Vera. Podniosam donie do ust i
staraam si zdusi szloch albo go uciszy, ale dopiero gdy na powrt zapanowaa cisza,
zdoaam zapa oddech, tak e moje popakiwanie, cho niepowstrzymane, nie byo tak silne,
by dao si sysze. Nawet o tym nie wiedzc, dokonaam wwczas pokazu sztuki
samokontroli, co potem przy tylu okazjach miao mi ratowa ycie.
- Edardo - zacz znowu mwi Czowiek Ko, gdy wszyscy pozostali zamilkli, ale
jego gos ju nie wydawa mi si mikki: brzmia jak gos piknego zwierzcia, ktre nagle
wyszczerza ky. - Co zrobimy. Nie chcemy robi, ale pan nie pomaga... Przyprowadzimy
dziewczynki?
- Gdy wypowiada te sowa, Oksana odwrcia si do ojca i zakleia mu usta tam
samoprzylepn. Policzki ojca wydy si jak te balonowe rybki, ktre Vera i ja ogldaymy
kiedy w edukacyjnym filmie. - Chce tego? Przyprowadzi dziewczynki?
Tata krci gow, e nie, a jego krzeso trzeszczao niczym zabawka na sznurku.
Szloch mamy przeszed w krzyk, cichncy, jakby jej take zaklejano usta tam.
- Woli on? Dziewczynki? Niech sam wybiera.
- Dziewczynki - zdecydowaa Oksana, ktra od tyu pochylaa si nad ojcem i
trzymaa go rk za gow - Mwi, e dziewczynki. Woli dziewczynki.
Tata nic nie mwi, jcza jedynie, a jego twarz przybraa kolor wini. Dray mu
policzki nad wypeniajcym usta kneblem, co Oksan chyba bawio, i gdy jedn rk trzymaa
go za wosy, drug signa pod brzuch, tam, gdzie nigdy nie chciaam patrze, ale zawsze
patrzyam.
- Tak... woli dziewczynki. Edardo lubi mae dziewczynki - zamiaa si.
- Nie chcemy - Czowiek Ko kierowa palec wskazujcy w stron mojego ojca - nie
chcemy. Ale nas zmuszasz. Oksa, id po dziewczynki.
Na te sowa wyrwaam si z odrtwienia. Niemale czuam, jakby kto wyj mi z rki
hamulec: co skrzypno i moje stawy odzyskay moliwo ruchu. Ale nie byam w stanie si
podnie, za mocno dray mi nogi, wic podcignam si na szczyt schodw, kaleczc sobie
kolana, i zaczam czoga si w kierunku pokoju Very. Docierao wwczas do mnie jedynie
to, e musz chroni swoj siostr. W moim mzgu panoszy si strach, a ja sama
przeoenie wizyty na czwartek, eby Elena moga take znikn, im wczeniej, tym lepiej.
A teraz czekaam ze spojrzeniem wbitym gdzie w przestrze wok twarzy doktora Valle,
cho od czasu do czasu przygldaam jej si uwanie w wietle pyncym z ekranu
komputera.
Arstides Valle by atrakcyjny, ale przede wszystkim elegancki i miy. Mia mniej
wicej czterdzieci lat, by redniego wzrostu, korpulentny, ze szpakowatymi wosami
przycitymi na jea. Z jego owalnej twarzy, modzieczej i misistej, emanowao suszne
poczucie niezmconego spokoju, niczym ze stawu, ktrego wd nie zmci aden kamie na
duej ni kilka sekund. Kiedy mwi, pochyla si do przodu, jakby chcia zachowa dzielcy
nas dystans i jednoczenie znale si w odlegoci kilku centymetrw od mojej twarzy.
Zawsze by doskonale ubrany, teraz take: ciemna koszula, dobrane kolorem spodnie, krawat
w barwie fuksji. wietnie wyksztacony, o delikatnych manierach i pewnej swobodzie bycia,
wydawa si posiada nieskoczon cierpliwo pozwalajc znosi kade milczenie.
Przyszam do niego na prywatne konsultacje przed czterema tygodniami, skarc si na ble
gowy i bezsenno, a teraz, po czterech sesjach rozmw, podczas ktrych udao mi si
opowiedzie mu wszystko, co zdoaam zapamita z tamtego potwornego epizodu, ktry
cakowicie zmieni moje ycie (oczywicie, uywajc faszywych imion i nie ujawniajc zbyt
wielu faktw), postanowiam zrezygnowa z dalszego cigu. Patrzc na doktora Valle,
stwierdziam nagle, e nigdy nie pozna on ju mojego prawdziwego ja.
O ile w ogle miaam jakie prawdziwe j a, jeeli mona to tak nazwa.
Nagle doktor Valle przerwa panujce milczenie i odezwa si tonem bardziej
dobrodusznym, jakby wydarzyo si co nowego.
- Mog ci o co zapyta, Eleno?
- Jasne.
- Powiedziaa mi ca prawd?
Zamrugaam powiekami.
- To znaczy?
Moje zaskoczenie w pewien sposb go zadowolio. Rozpar si na krzele i zacz
poprawia okulary. Odezwa si niemiao, cho w jego przypadku wydawao si to udawane.
- Wiesz co? Pracuj w tym zawodzie ponad dwadziecia lat, pitnacie w Hiszpanii,
przedtem pi w Argentynie, jaki czas w Stanach Zjednoczonych... Masz przed sob moje
dyplomy... - Wskaza na cian za plecami i umiechn si. - Ale nic z tego, czego si w
yciu nauczyem, nic, posuchaj mnie dobrze, nie pomogo mi bardziej w zawodzie ni
dziecistwo spdzone w biednej dzielnicy Bogoty. Zapewniam ci, e byem psychologiem
ju duo wczeniej, nim otrzymaem dyplom, poniewa w moim kraju trzeba by od dziecka
troch psychologiem, eby wiedzie, na kogo mona liczy, kto jest z tob szczery, a kto chce
ci zrobi krzywd. Widziaem wiele biedy i blu... - Spojrza na sufit z wahaniem i
domyliam si, e ucieknie si do kolejnej metafory. - Jak ci azjatyccy poawiacze pere,
ktrzy mog nurkowa dugi czas bez dostpu tlenu, bo trenuj od maego... Mnie, Eleno,
ycie nauczyo wstrzymywa oddech i co nieco znam gbiny. Wszystko, co zrobiem potem,
suyo tylko wyjanieniu, czego si waciwie nauczyem. Temu wanie su studia i
ksiki, niczemu innemu: wyjanieniu ci tego, czego si nauczye na ulicy. Mylisz sobie
pewnie: po co mi to wszystko opowiada? - Pytanie byo retoryczne, wic nie odpowiadaam. To ci powiem: bo mog wyczu, kiedy kto kamie, kiedy kto usiuje mnie oszuka, kiedy
kto co przede mn ukrywa... A ty, z tobie tylko znanych powodw, kamiesz od samego
pocztku.
Nie bardzo wiedziaam, co na to odpowiedzie. Gryzam wasny kciuk, jakby to by
batonik, i wpatrywaam si w doktora Valle. On te mi si przez chwil przyglda, a potem,
nagle, poruszy rk przed ekranem monitora.
- Elena Fuentes Marchena - przeczyta - dwadziecia pi lat, pochodzca z Madrytu,
przyjta przed czterema tygodniami z polecenia kolegi... - pomin kilka faktw, jakby chcia
prdzej przej do sedna. - Bezsenno, zawroty gowy, utrata apetytu, symptomy
porwnywalne z depresj niepoddajc si rutynowemu leczeniu... Antecedencje... przerwa i spojrza na mnie obojtnie - tu wanie przestaj rozumie, o co chodzi.
Odgarnam z czoa niesforne kosmyki, ktre wymykay si spod gumki okrcajcej
koski ogon. Czekajc, co Valle dalej powie, zmarszczyam brwi, czujc si jak uczennica,
ktrej czyni wymwki dojrzay i atrakcyjny nauczyciel.
- To nie pasuje. Wyjani ci. Wymienia si tutaj potworne wydarzenie w twojej
rodzinie. Z drugiej strony, nie jest to co, czego bym nie zna. To typowa technika na
suc. W Bogocie zaczo si to pleni w domach ludzi bogatych. Dziewczyna przychodzi
na sub z faszywymi papierami, przez kilka tygodni zbiera informacje o zwyczajach
domownikw i miejscach, gdzie przechowuje si pienidze, a potem nagle, ktrej nocy,
wycza alarm i otwiera drzwi swoim kolekom, ktrzy zabieraj si do roboty. Generalnie
kradn, co si da, i wiej. W tym jednak przypadku wszystko si skomplikowao, poniewa
mielimy do czynienia z psychopatami. Wyrzdzili wam straszn krzywd... Wszystko
prawidowo. Ale jest jeden element, ktry nie pasuje.
Znw poruszy rk, eby wyszuka inny plik, i tym razem odwrci ekran w moim
kierunku.
8
W sypialni mam stare krzeso z rogoy, pamitk z rodzinnego domu. Brat taty, stryj
Javier, u ktrego mieszkaymy z Ver przez kilka lat po tragedii, zabra wszystko, co
miaymy, i przechowa w gigantycznym magazynie, w nadziei, e kiedy zechcemy si tym
podzieli. Ale nie byo jak: Vera nigdy nie odwiedzia tego miejsca, a ja, cho take nie
miaam ochoty, byam jednak praktyczniejsza od siostry i na koniec zdecydowaam si wzi
sobie co, co wypenioby puste przestrzenie w moim subowym lokalu w Yuste.
By to powany bd, jak pniej stwierdziam. zy skutecznie mi uniemoliwiay
obejrzenie tego, co znajdowao si w magazynie. Nie chodzi o to, e te przedmioty oywiay
wspomnienia, przeciwnie: wydawao mi si, e w ogle nie nale one do mnie. Stanowiy
wasno dziewczynki, Diany Blanco, ktra wioda ycie rwnolegle ze mn. Odwrciam si
i ju miaam stamtd wyj, kiedy przez zy dostrzegam to krzeso. Stanowio cz
kompletu w takim samym stylu, ktry kiedy sta w naszym ogrodzie, przy basenie, i
drewniana krzyownica czca nogi bya w jednym miejscu pknita, co tata byle jak
naprawi za pomoc tamy samoprzylepnej. Nie wiem, czemu wziam akurat to krzeso, bo
ani troch nie pasowao do minimalistycznego umeblowania mojego skromnego mieszkania.
Potem sobie pomylaam, e byo to typowe dla mamy uniesienie, w rodzaju tych, ktre
odziedziczya po niej Vera, a ktre dla mnie nie byy charakterystyczne, co jak wcieke
pragnienie, by stawi czoo wasnemu blowi: Zabrae mi rodzicw, zabrae mi przeszo,
a teraz chcesz mi jeszcze zabra w s z y s t k i e moje rzeczy?. Wziam pod pach
krzeso i wyszam stamtd. Nie wrciam ju do magazynu i po mierci stryja wystawiam
wszystko na sprzeda za porednictwem agencji. Krzeso jednak pozostao ze mn, w
sypialni, przy ku, cho uywaam go tylko, eby ka na nim ubranie. Nigdy na nim nie
siadaam, nie tylko dlatego, e byo stare i baam si, e si zamie, lecz dlatego, e skrzypiao
w specyficzny, nieprzyjemny dla ucha sposb, jakby kto chodzi po suchych liciach, co
zdarzao si tylko wwczas, gdy kto na nim usiad.
I ten wanie dwik posyszaam, wyczywszy rano telewizor: charakterystyczne
s k r z y p i e n i e krzesa z rogoy w sypialni, do ktrej od przyjcia do domu nawet nie
weszam.
*
Nie
usyszymy
p a n a,
jak
nie
bdzie
- Co si waciwie stao?
Nie patrzc na mnie, odpowiedziaa drcym gosem:
- O n m a E l i s ... Znikna wczoraj wieczorem, na dyurze, w rejonie polowa,
w Cyrku... Analizy dowodz, e to by o n. - Czuam, jak zimny pot oblewa mnie od stp do
gw, ale suchajc mojej siostry, staraam si ukry wasne przeraenie, by nie powiksza
jej strachu.
- Mogo jej si przecie przytrafi co innego - skamaam, pragnc, by wyczua, i
kami, eby j uspokoi, jako e dziki temu moe zdoaaby uwierzy w moje nastpne
(powaniejsze) kamstwo. - W dodatku Elisa jest dobr przynt. Widz jak dotd nie wpad w
puapk zastawian przez ktr z nas, tak wic nawet nie przypuszcza, e ma przynt...
Jeeli to on j ma, jeli to o n, to Elisa go wyeliminuje, z ca pewnoci...
Najgorsze byo dla mnie to, e widziaam, i Vera u d a j e, e m i w i e r z y,
jak te powolne striptizerki z maski Mioci, w ktrej ofiara zostaje pochwycona, przekonana
wanie, e staramy si j oszuka.
- Tak, oczywicie. Eli zaatwi tego skurwiela... ale nie zostawi jej samej.
- Nie zawsze porywa drug dziewczyn, majc ju jedn - zauwayam.
- Jeeli raz to zrobi, zawsze moe powtrzy.
- Rozumiem - odparam z wahaniem. Ale rozumiaam jedynie to, e tym razem nie
zdoam jej powstrzyma, i to sprawiao, e czuam si niepewnie i nie do koca wierzyam we
wasne sowa, co z kolei wywoao gwatown reakcj. - Mimo wszystko nie powinna bya
wchodzi do domu bez uprzedzenia. Wiem, e daam ci kody, ale to lokal subowy...
Popenia powany bd.
Wymwki to jednak marny sposb na uspokojenie. Vera, ktra schylia si, eby
pozbiera rozbite szko, ponownie si obrazia.
- Ten lokal nie naley ju do ciebie. Rzucia przecie prac! Szybko si std
wyniesiesz. Poza tym chciaam, eby wiedziaa, e nie udao ci si mnie oszuka. Dzisiaj
rano powiedziaam Padilli, e pki Elisa nie wrci caa i zdrowa, bd co noc wychodzia na
polowanie, czy si mu podoba, czy nie. Usyszaam: Powiedz to swojej siostrze, bo to ona
nie chce, eby pracowaa. Wic jestem, po to wanie przyszam - pocigna nosem i otara
twarz rkawem. - Moesz by pewna, e bd wychodzia co noc, pki ten skurwysyn mnie
nie wybierze albo dopki Elisa nie wrci, przysigam... - zakoczya amicym si gosem.
- Zbia portret rodzicw - przerwaam, sama nie wiem czemu, tak samo gupio
oburzona jak ona.
- To ty ich podeptaa - odpara. - Ich i pami o nich.
9
Ricardo Montemayor i Nacho Puentes, dwaj profilowcy, ktrzy koordynowali
przypadek Widza, czekali na mnie w pitek rano w Los Guardeses. Kiedy wszyscy zajlimy
miejsca, pierwszy odezwa si Montemayor:
- Zaczynaj, Nacho.
- Please, ty pierwszy. Przerw ci, jak si pomylisz.
- Uf, w takim razie w ogle nie otworzysz dzioba.
Rozemielimy si. Montemayor i Nacho zawsze si wygupiali.
- No to spjrzmy - Montemayor unis brew - w profilu Widza mamy cechy dobre i
cechy bardzo ze...
- Sorry, ale ju popenie bd - przerwa Nacho. - S cechy ze, bardzo ze i
kompletnie zajebiste. Te ostatnie stanowi wikszo.
- Zamy. Nie bd si sprzeciwia paskiemu punktowi widzenia, panie Puentes.
Nacho unis rk w gecie podzikowania. Montemayor mwi dalej:
- W kadym razie mamy dostatecznie duo danych. Moe lepiej, eby nam zadawaa
pytania, Diano.
Zaoyam nog na nog i lew doni przytrzymaam may notebook; praw
podrapaam si w bok pod koszulk na ramiczka.
- Tak naprawd, chopaki, mam tylko jedno pytanie. Jak mog go zaatwi w trzy
noce?
- Sprawd sama, a potem nam opowiedz - odpar Nacho.
- Kochany uczniu - odezwa si Montemayor - panna Blanco potrzebuje najpierw alfy,
dopiero potem omegi.
- Okay, tatuku.
Montemayor co mrukn i unis brew, sadowic si na krzele. Nie ulegao
wtpliwoci, e cho starszy od Nacha, nie mg by jego ojcem. Mimo ysiny i szpakowatej
brdki brak zmarszczek i gadko skry wskazyway na ledwie przekroczon czterdziestk;
nieco psu t wizj pokany brzuszek. Ubiera si zawsze cudownie niestarannie, preferujc
(nie wiem czemu) wojskowe kamizelki i spodnie w panterk z pokan liczb kieszeni. W
przeciwiestwie do niego Nacho Puentes nalea do owej klasy modeli, ktre atwo mona
sobie wyobrazi na wystawie luksusowego sklepu. Mia gst czarn czupryn zaczesan do
tyu, smag skr i ciemne oczy, a jego ciao tancerza zawsze okrywaa markowa odzie
(tym razem by to wietnie lecy brzowy Armani). Stanowi przykad dojrzaej trzydziestoletniej - mskiej urody tak doskonaej, e wydawaa si nieomal banalna. Zdaniem
niektrych by gejem, w Montemayorze widziano jego partnera, ja jednak podejrzewaam, e
te plotki byy efektem mskiej zazdroci kolegw, gotowych zaklasyfikowa do grona
kochajcych inaczej kadego greckiego boga spacerujcego po ziemi.
Jedno nie ulegao wtpliwoci: miaam przed sob dwch najlepszych profilowcw
europejskiej policji, a to byo najwaniejsze.
Albowiem Widz by czym n a j g o r s z y m, co si nam w Europie od duszego
czasu przytrafio.
- Spjrzmy, co tu mamy - Montemayor manipulowa przy maej klawiaturze
trzymanej na kolanach - wiemy, e to kawaler, w typie kaukaskim, okoo czterdziestki,
atrakcyjny, zdrowy, nieprzecitnie inteligentny, z wysokimi dochodami... Taki Nacho podsumowa.
- Moje dochody s nadal niskie, dear professor - odpar Nacho.
- I mam nadziej, dla twego dobra, oczywicie, e jeszcze par szczegw was
odrnia - brzmiaa odpowied. - Dysponuje do dobrze wyposaonym domem, z kilkoma
pitrami i piwnic, a moe dwoma poziomami piwnic. Najprawdopodobniej znajduje si on
gdzie na peryferiach Madrytu. Mniej prawdopodobne - w ssiadujcych ze stolic
prowincjach. Jest holokaustofilem...
- I to zdecydowanym - doda Nacho - uywa sznurw nawet do krpowania gowy.
- Zostawmy na razie jego perwersyjne skonnoci, drogi uczniu. Na pocztek alfa.
- All right. lini si na widok czarnych topw, ramiczek, G-strings...
Montemayor wpatrywa si w koleg z wyrzutem.
- G-strings - mrukn - stringw, do cholery. Mwe, kurwa, po ludzku.
- Sorry, daddy.
- Aktualnie w stanie wolnym. Nacho i ja skaniamy si ku hipotezie, e to raczej
wdowiec ni PR.
Uniosam wzrok znad ekranu notebooka.
- PR?
- Pierdolony rozwodnik - wyjani Nacho i obaj si rozemiali. - Pozwy sdowe,
ktnie o opiek nad dziemi. Astronomiczne odszkodowania, sama wiesz...
- Sdzimy raczej, e jego partnerka znikna z mapy.
holokaustofila?
- Poniewa badanie kwantowe scenariusza wykazuje, e w pidziesiciu do
szedziesiciu procent przypadkw wybr o d p o w i a d a h o l o k a u s t o f i l o w i
- odpar Montemayor. - Ale caa reszta jest typowa dla rnych innych filii. Staralimy si
dopasowa pewne szczegy do waszych przebra, jak na razie bezskutecznie...
- A skd si bior te pozostae filie?
- Poczekaj. Pokaemy ci wicej przykadw.
Kolejne szybkie stukanie w klawiatur i nowy obraz w przestrzeni. Plaster miodu o
regularnych komrkach, a w kadej jaki element dekoracji: latarnie, chodniki, mury.
- Scena te nie we wszystkich przypadkach jest taka sama - cign Montemayor. By wiadek porwania polskiej studentki Marzenki Zajc w maju ubiegego roku. Jaka
ssiadka wygldaa akurat na ulic, kiedy dziewczyna wsiadaa do samochodu...
- Zwrcia, biedna, uwag na mark i kolor wozu - podj temat Nacho - ale bya to,
oczywicie, starsza pani. Nie orientowaa si w technicznych nowinkach, jakimi s przenone
zestawy do szybkiego przerabiania. Mam jeden taki. Mieci si w torbie podrcznej.
Cholerna sprawa: wywozisz samochd za miasto i zmieniasz go w cigu p godziny. Bez
potrzeby uciekania si do jakich wyrafinowanych technik... Och, dear professor,
przepraszam, przerwaem panu.
Montemayor gboko odetchn, zanim podj temat, manipulujc jednoczenie przy
wirtualnym obrazie.
- Marzenka czekaa na autobus i wtedy on dokona wyboru. Patrz na dekoracje.
Figurka pokazuje, gdzie staa ofiara. Przy rogu ulicy. Dosy widoczna, powiedziabym, a na
widok nadjedajcego samochodu pewnie si odwrcia, w taki sposb, przez co moliwo,
e holokaustofil j wybierze, zwiksza si... Ale popatrz, z tego rogu, albo z tego, mamy dwa
moliwe kierunki, z ktrych nadjedzie samochd... - przestawia figurk z miejsca na miejsce
i rozoy j na czci, ktre z kolei zajy rne pozycje: talia, piersi, nogi. - Widzisz? Scena,
w ktrej wybra ofiar, nie jest typowa dla czystego holokaustofila, s w niej elementy
aurofilii i sekretofilii, nawet zakadajc mikrozachowania ofiary... Z pewnoci kat, ktry tu
dziaa, nie by holokaustofilem, zakadam si o roczn pensj.
- Nie stawiaj takiego gwna, bo nikt nam nie uwierzy - zaoponowa Nacho.
Montemayor zignorowa go.
- W przypadku Gerit van Oosten za...
Uznaam, e pora mu przerwa.
- Moe to nie s
te
waciwe
zawstydziam si, widzc spojrzenia obu profilowcw. - Dobrze, oczywicie, wy obaj wiecie
lepiej...
- Psynom, droga Diano, to matematyka - zauway chodno Montemayor. - Ty
patrzysz na to z punktu widzenia aktorki na scenie, ale ten, kto patrzy na ciebie, reaguje w
okrelony i obliczalny sposb, z a w s z e.
- Sherlock Holmes jest ju nazbyt elementarny, dear Watson - doda Nacho. Dzisiaj kada zbrodnia to rwnanie, ktre rozwizuj komputery kwantowe.
- Koniec z detektywami, policjantami, lekarzami sdowymi... - przypiecztowa
sentencjonalnie Monte. - Zostaj ju tylko komputery, profilowcy, przynty i Szekspir.
- Zgoda - stwierdziam.
- Nie, wcale nie zgoda - obruszy si Nacho artobliwie - obraa nas pani, panno
Blanco.
- Opowiemy ci lepiej o sprawach, ktre ciebie dotycz - uzna Montemayor, a ja z
udawan pokor powtarzaam: strasznie mi przykro, panie Puentes.
Nagle w ciemnociach pojawiy si sceny z prawdziwego horroru.
- Organy pciowe ofiar - Montemayor wskazywa kolejno holografie. - Przedmioty
pochodzenia nieorganicznego w waginie mog by dwojakiego rodzaju: falliczne i
niefalliczne. Holokaustofile nigdy nie wprowadzaj przedmiotw niefallicznych, po prostu
nie sprawioby im to przyjemnoci. Ale w waginie Marzenki Zajc znajdowao si ponad
pitnacie kawakw szka z rozbitej butelki, wpychanych tam kolejno pset. Szko nie jest
przedmiotem fallicznym, ale w samej c z y n n o c i ich wprowadzania by jaki uamek
holokaustofilii. eby ci to lepiej wyjani: to tak, jakby Nacho trzyma pset, ty
wpychaaby szko odrobin, a ja popychabym je dalej... i kade z nas wpywao w ten
sposb swoim psynomem na psynom pozostaych. Po waginie Veroniki Casado natomiast
zna j e d y n i e usiowania...
- Miaa przecie tylko pitnacie lat - wtrci Nacho - to w tej grupie teenager par
excellence. Niektrzy holokaustofile nie gwac ofiary, jeeli jest bardzo moda...
- Susznie, drogi uczniu. Ale przy koczynach wyrwanych ze staww mamy znowu
problem. Mona wyrwa koczyny ze staww w sposb otwarty i zamknity. Pierwszy
sposb to ten, ktry umoliwia atwy dostp do organw pciowych. To tak, jakby kat
powiedzia: wyamaem twoje zamki. Widz posuguje si cikim sprztem, aby zama
gwk koci udowej i ko ramieniow i wyrwa ze staww koczyny. W przypadku wielu
ofiar odnotowano zwichnicia i amputacj koci palcw - poruszy palcami lewej rki w
przd i w ty. - To s sposoby zamknite, nie holokaustyczne, uczniu, aczkolwiek analiza
pojawiaj
si
lady
innych
psynomw,
ale
wedug
komputera
n i e w y s t a r c z a j c e.
- A tumaczc to na normalny jzyk? - zapytaam bez tchu.
- Posuguje si innymi, to jasne. Ale robi to w tak dziwaczny sposb, e nie wiemy,
jaki jest midzy nimi zwizek, nie wiemy nawet, czy s to r n e o s o b y. Nazywamy
ich pracownikami. Speniaj jego polecenia, czasami dziaaj na jego rachunek, tyle przy
wyborze ofiary, ile przy pniejszych zabawach, ale przestaj w okrelonych momentach i
czasami dziaaj pod wyranym wpywem Widza. To podstpna technika, wczeniej
niespotykana. Dlatego sdzimy, e jego wiedza o psynomie jest naprawd znaczna. Wymyka
nam si nieustannie.
- Nie wiemy, ilu ma pracownikw - wtrci Nacho.
- Ale tu nie chodzi o jak zorganizowan grup ani o folie deux. To raczej co w
rodzaju symbiozy.
- Moe osobowo zoona? - podsunam, ale widzc natychmiastowe zaprzeczenie
zorientowaam si, e spodziewali si takiego pytania.
- Wwczas kada osobowo miaaby ten sam psynom, a pracownicy by nie istnieli
- wyjani Montemayor.
- To, przede wszystkim, przypadek holokaustofilii - zapewni Nacho. - Krpuje
ofiarom twarz, tak i tak - rozpostar palce na wysokoci oczu. - Uywa bardzo cienkiego
sznura, aby skrpowa gow. Obecno spermy na twarzy i pod sznurem wskazuje, e ta
kocwka scenariusza mocno go podnieca. To bardzo wyrany holokaustofil, do tego
straszliwy skurwysyn. Ale s te lady innych psynomw wsppracujcych...
- A nie mgby naladowa skutkw rnych innych psynomw?
Montemayor rozemia si. Nacho, bardziej uprzejmy (a moe pragncy, bym si nie
obrazia, dopki mnie nie zaprosi, by gdzie wyj), ograniczy si do zignorowania mojego
skretynienia.
- N i k t nie potrafi naladowa skutkw psy-no-mu, Dia-nu-siu - wyskandowa
Montemayor. - Sam sposb krpowania twarzy kryje w sobie miliardy psynomicznych
znakw szczeglnych zwanych mikroprzestrzeniami. Ty masz obsesj na punkcie pracy.
Gdyby chciaa skrpowa komu twarz, n i g d y by tego nie zrobia identycznie jak
holokaustofil, nawet gdyby posugiwaa si komputerem kwantowym.
- Ale k t o mu pomaga - zaprotestowaam. - Dlaczego nie poinformowano nas,
przynt, e Widz to wicej ni jedna osoba?
Po raz pierwszy zauwayam, e Monte si zdenerwowa.
- Poniewa to n i e j e s t w i c e j ni jedna osoba a n i t a k e jedna osoba.
Nie patrz tak na mnie, tyle sami wiemy. Nie wiemy, k i m on jest. Jeeli mwimy wam, e
zobaczycie w samochodzie dwie trzy osoby, moe si mylimy, moe to kto inny. Trudno
stwierdzi, e to kilka osb naraz, to raczej kto o jednym mzgu podzielonym na przegrody.
Moe mamy do czynienia z jak now fili, ale gdyby nawet tak byo, to skd tyle cech
holokaustofilii?
- A co si stao z Elis? Czy to by on... czy moe oni?
- Za wczenie, by wiedzie. Centralny komputer analizuje mikroprzestrzenie sceny, w
ktrych moga znikn. Potrwa to okoo tygodnia. Cyrk jest mao prawdopodobny, ale nie
wykluczamy go.
- A ja? - zapytaam. - Mam zamiar przej w cigu trzech nocy przez rejony ryzyka.
Na ile mnie oceniacie?
- Na jakie trzydzieci lat, mniej wicej - odpar Nacho.
Pokazaam mu rodkowy palec.
- Wysoce prawdopodobne, e go namierzysz - przyzna Montemayor, skrobic si po
ysinie. - Nie znaczy to, e wanie ciebie wybierze, to zaley od jego pracownikw i ich
genialnych sztuczek. Ale prawdopodobiestwo, e si na niego natkniesz, jest ponad
osiemdziesicioprocentowe. Nawet jeeli porwa Elis, wyjdzie znowu na owy. Cigle
jeszcze jest godny. I to bardzo. Nie zapominajmy przy tym, e jeeli Elisa bdzie si staraa
go usidli i nie uda si jej, wykoczy j szybko, poniewa wytrci go z rwnowagi. Da mu
zbyt wiele rozkoszy. Nie przetrwa nawet trzech dni.
Nacho Puentes pokaza czubek jzyka, opierajc go na grnej wardze, zanim si
odezwa.
- Opracowano, - powiedzia, nowe wiczenia dotyczce etapu wyboru i porwania,
ktre mog opanowa w kilka godzin. Przel mi je sieci. - O ile naprawd chcesz
sprbowa - doda.
Przez chwil siedziaam w milczeniu, ze wzrokiem utkwionym w notebooku. Nagle
opanowaa mnie cakowicie jedna wizja: nagie ciaa w czeluciach piwnicy, moje koleanki i
ja, grajce tak, jakbymy pozoway, starajc si przypodoba. Ach tak, to ja z o s t a n
w y b r a n a, nie one. J a. Zapach rozgrzanej skry w wiatach reflektorw, koyszce si
ciaa... przeksztacone nastpnie w puzzle holografii medykw sdowych. Opanowao mnie
nage zmczenie. Nasza mnie ochota, by zamkn notebook, wsta i wyj, zapomnie o
Widzu i o przekltej misji, o odpychajcym powiceniu bogini sprawiedliwoci. Ale wtedy
przypomniaa mi si Vera i poczuam, e oddycham wieym powietrzem.
- Zgoda - rzekam - chc wiedzie, jak mog si sta najbardziej akomym kskiem w
caym jego pierdolonym yciu.
10
Byam potworem i wiedziaam o tym. Moja praca wanie na tym polegaa.
Ju jaki czas temu przestaam oszukiwa sam siebie urojeniami na temat cnoty i
sprawiedliwoci: nie byam wcale lepsza od tych, ktrych miaam niszczy. Claudia
oznajmia mi kiedy: Naley przynajmniej si stara, by nie by gorszym od nich i
zapamitaam jej sowa.
Zawsze ilekro przygotowywaam si w domu, by sta si obiektem podania dla
potwora, jak to si wanie dziao w owej chwili, nie mogam si uwolni od tej myli. Jak
gdyby sam fakt przygotowywania si d l a n i c h oskara mnie. S p j r z n a
s i e b i e,
D i a n o,
staniesz
si
c z y m ,
co
tej
bestii
W. Shakespeare, Sen nocy letniej, tum. S. Baraczak, Krakw 2008, akt II, scena 2.
Nely miaa krcone czarne wosy, smag skr, kocie ruchy i uminion sylwetk.
Bya wczeniej przynt, i to niez, pki nie ukoczya dziewitnastu lat i nie uznaa, e pora
to rzuci. Nie z jakiego konkretnego powodu, wyjaniaa, nikt nie zrobi jej wielkiej
krzywdy, ale s rzeczy, ktre naley robi do pewnego momentu, a potem trzeba przesta,
twierdzia. Czasami mona byo odnie wraenie, e o czym nie chce mwi, ale nawet
jeeli tak byo, to chodzio o jej wasne, najzupeniej prywatne koszmary. Poniewa nadal
bya bardzo moda, departament zleca jej drobne prace, jak na przykad opiek na godziny
nad przynt bdc w kanale (a zatem potencjalnie zbyt niebezpieczn, by mogy si ni
opiekowa zwyke pielgniarki), jak wanie Claudia. Praca ta tak si Nely spodobaa, e
poprosia o moliwo przychodzenia codziennie, a nawet wykorzystywaa przysugujcy jej
co roku urlop na towarzyszenie Claudii w jakim kurorcie. Gotowaa, szykowaa kpiel, dbaa
o Claudi jak dziewczynka o swoj najukochasz lalk. Cieszyam si, e rola opiekunki
przypada wanie Nely, bo wydawaa si tak twarda, na jak wygldaa, a jednoczenie mia i
oddana.
Przeszymy przez cichy korytarz tego bezosobowego domku o biaych, gadkich
cianach i nielicznych, podstawowych meblach. Typowy dom rzdowy, tak podobny do tego,
w ktrym po raz pierwszy mieszkaymy z Claudi razem, z pokoikami jak akwaria i
ukrytymi rejestratorami zachowa, wymylonymi dla stworze takich jak my.
- W jakim jest stanie? - zapytaam.
- Raz lepiej, raz gorzej. - Nely ledwie si ku mnie zwrcia, poykajc ostatnie
winogrono i prowadzc mnie przez salon. Jej sportowe obuwie nie czynio haasu w
zetkniciu z byszczcym parkietem.
- Dzisiaj jest raczej w gorszym stanie. Ale wczoraj przyszed ten ogrodnik i, wyobra
sobie, niesychanie si oywia. Nie wiem, zaley... - Wzruszya ramionami i stana przed
zamknitymi drzwiami. - Sdz, e czasami udaje gupsz, ni jest, ebym tylko zwrcia na
ni uwag... Zoliwa jest, biedaczka, okropnie zoliwa...
Otworzya drzwi, przed ktrymi staymy, i weszam do pokoju. Identyczny
znajdowa si dziesi lat temu w willi, do ktrej zawieziono mnie, abym poznaa Vctora
Gensa, po tym jak zaliczyam etap edukacji w domku w grach. Wtedy chuda jak szkielet
figurka ubrana w dug koszul i somiany kapelusz te tam czekaa, aby j przedstawiono
Wielkiemu Doktorowi. Siedziaa na krzele skulona, z podniesionym kolanem, a ja
spojrzaam na nie i stwierdziam, e to najsabsze i najbardziej kociste kolano, jakie w yciu
widziaam. Potem dowiedziaam si, e jego posiadaczka nazywa si Claudia, co w jej
szybkiej wymowie brzmiao Clada, bo nigdy nie staraa si mwi wolno, chyba e akurat
graa. Dowiedziaam si take, i kapelusz nie naley do niej, a stanowi jeden z rekwizytw,
ktre kaza nam nosi Gens (tylko kapelusz i cieniutki paseczek w talii), gdy graymy
Bottoma3 w kocowych scenach Snu nocy letniej. Uywaymy tak czsto tego kapelusza, e
w kocu popka, i pamitam, e Claudia stwierdzia wtedy: No, teraz dopiero bdzie mi
w s t y d: pokazywa si nago i do tego w dziurawym kapeluszu, a mnie ubawia jej ironia.
Ale to nie by tamten pokj sprzed dziesiciu lat. Ani tamta Claudia.
- Cze, Cece - odezwaam si.
- Jej, kto to przyszed! Na wakacje? Wyjedamy?
- Myli, e j zabierzesz do kurortu - wyjania Nely, miejc si. - Biedaczka!
- Bya ju nad morzem w tym roku, Cece - umiechnam si - chcesz znowu
pojecha?
- Hau! Hau! Hau! - brzmiaa odpowied. Claudia poruszaa trzymanym w rku
pluszowym pieskiem. By okropnie brzydki. Z tyka zwisaa mu metka.
- Wiesz, kim jestem? - zapytaam.
- Superwoman. Naprawd.
- To Diana Blanco, guptasie - mwic to, Nely zacigna zasony w oknie,
naciskajc odpowiedni guzik. - Nie udawaj dziewczynki, prosz. Wiesz przecie, kim jest.
- Jasne - odpara Claudia i szepna co pieskowi - to yrafa, hau.
Rozemiaam si. Claudia wci pamitaa pierwsze przezwisko, jakie mi nadaa,
nawizujce do mojego wzrostu.
Zalany szarym popoudniowym wiatem i wypeniony zapachem wilgotnych rolin
pokj wydawa si najbardziej oywion rzecz w tym domu. Paradoksalnie, poniewa
stanowi grb Claudii. A w nim bya ona, w sarkofagu gigantycznego oa, zawsze tak silna i
tak saba.
- yrafa - powiedziaa schrypnitym szeptem - ten pieprzony deszcz na scenie. Na
czworakach. I znowu ten pieprzony deszcz.
Wiedziaam, e chodzi jej o nasze prby w policyjnych teatrach, ktre maj
zamontowane w sufitach specjalne skraplacze dla wywoania efektu deszczu. wiczenia z
mokrym ciaem stanowiy podstaw w przypadku niektrych masek, ale ja wyjtkowo ich
nienawidziam.
- Och, znowu, ten pieprzony deszcz... - naladowaa mnie.
Bottom w przekadach polskich Snu nocy letniej wystpuje jako Spodek (Komian, Tarnawski,
Gaczyski), Dupek (Somczyski), Podszewka (Baraczak), por. S. Baraczak, Dwa postscripta
szekspirowskie w: Ocalone w tumaczeniu, Pozna 1994, Wydawnictwo a5.
*
Sen nocy letniej, jedna z modzieczych sztuk Szekspira, napisana, zdaniem Vctora
Gensa, na zlecenie tajnego Londyskiego Krgu Gnostykw, jest dzieem zaskakujcym: to
wiat wrek, elfw, szlachetnych Ateczykw i aktorw amatorw, z ktrych jeden nosi
gow osa, a sok z czarodziejskiego kwiatu, gdy skropi si nim czyje oczy, sprawia, e
osoba ta zakochuje si w pierwszej istocie, na ktr spojrzy, choby nawet najbrzydsz; to
stanowi wedug Gensa klucz do enigmofilii.
Maska Enigmy naleaa do grupy Odrzucenia, to znaczy do tych, w ktrych ofiara
usidla si w a n i e dlatego, e n i e podoba jej si to, co widzi. Ruchy, zachowania i
ton gosu przynty wywouj w obiekcie niepokj peen napicia i podania, jak rwnie
czasowe stumienie, pohamowanie pragnienia wyrzdzenia krzywdy. Gens kaza mi
prbowa t mask po raz pierwszy w plenerze - na wiejskiej drodze w roli dekoracji - w
kostiumie, jaki stanowiy jedynie wysokie buty i pareo zwinite w rodzaj grubego sznura, na
ziemi, z rozoonymi nogami. Par lat pniej odkry bardziej elegancki sposb jej grania,
bez przebrania i jakiejkolwiek dekoracji, przy uyciu jedynie przedmiotu, o ktry mona si
ociera, jak jedna z kolumn jego barceloskiego domu.
W moim mieszkaniu nie byo kolumn ani drg, ale nie potrzebowaam ich, skoro
miaam oparcie krzesa. Opierajc si o nie, zdjam spodnie od dresu i miaam wanie zdj
koszulk, kiedy jeden z dozwolonych kanaw mojego telefonu przekaza na goniki
wiadomo. Postanowiam, e jej wysucham, ale nie podejm rozmowy.
- Wiem, e tam jeste, kochana, i wiczysz, i wiem, e jak zaczniemy dyskusj,
rozpieprz cay ten twj teatr, a naprawd wcale nie chc... Powiem ci to, co powiedziaem
wczoraj, kiedy mi owiadczya, e chcesz nadal polowa: jeste przekltym uparciuchem, ale
wanie to mi si w tobie podoba...
Umiechnam si, stojc nieruchomo w wietle zapalonych lamp z rkami
ciskajcymi koszulk w gecie jej zdejmowania. Pomylaam, e tskni za nim, e pragn
poczu, jak jego ramiona obejmuj moje ciao i jak mnie cauje. A gdy o tym mylaam,
agodny gos Miguela rozbrzmiewa w gonikach, jakby on take zwierza si Claudii
odlegej i spustoszonej.
- Wiesz co? Od kiedy zacz si nasz zwizek, yj w cigym strachu, e co ci si
stanie... Przypuszczam, e to zrozumiae, jako e powinienem pani powiedzie, e szalej za
najlepsz przynt hiszpaskiej policji... - znowu si umiechnam - ale nawet jeeli to
cakowicie zrozumiae, nie sposb si do tego przyzwyczai... Jednake, powtarzam, jeste
uparciuchem i czego takiego si spodziewaem... Twoje listy zawsze maj postscriptum, jak
mawiaa moja babcia. Wszystko, co zaczynasz, koczysz - przerwa na chwil, a potem doda
- to nie jest zy zwyczaj w pewnych sytuacjach, pewnie, ale ufam, e nie bdziesz go
naduywaa podczas trwania naszego zwizku. Nie chc, eby kiedykolwiek si skoczy...
Wyszepta to ostatnie zdanie w taki sposb, e zmusi mnie do odpowiedzi.
Powiedziaam gono: odpowiadam, a kiedy zorientowaam si, e Miguel mnie sucha,
odezwaam si:
- Pozwl mi zacz z tob bez zalegoci, zanim pomyl, eby skoczy.
Przez chwil panowao milczenie.
- Rozumiem - przyzna Miguel - chc tylko wiedzie... Padilla da ci trzy noce. Co
zrobisz, jeeli do niedzieli go nie zapiesz?
- Nie wiem - odparam szczerze.
Znw milczenie, a potem pene szacunku: Kocham ci.
- Ja te ci kocham - odpowiedziaam i wyczyam si. Przypomniaam sobie nagle
co, co profilowcy powiedzieli mi rano: Jeeli chcesz, eby ci wybra, poka, e jeste
c a a jego, wiadomie. Sprbuj go k o c h a . - Kocham ci, kocham ci, kocham ci... powtarzaam na gos, jak Tytania Bottomowi z twarz potwora, zwracajc si do Widza. I
ubij ci ywcem, ukochany...
Pozwalajc, by ogarna mnie wcieko, zaczam ciga koszulk.
11
Mczyzna w szlafroku przewizanym paskiem zszed boso do nieduej piwnicy.
Przywita si ze swoim asystentem i na jedynym pustym stole postawi ciki pakunek: dwie
torby zawierajce prawie wszystkie towary, jakie udao mu si zdoby w niedziel; te
najwiksze pozostawi w garau kilka piter wyej.
Woy rk do pierwszej torby i wyj dwa pneumatyczne automaty do wbijania
gwodzi i zszywek oraz wiertark zasilan akumulatorem i zestaw cienkich wierte w
eleganckim futerale. Zauway przyczepiony do niego kwit kasowy, zdj go, otworzy
umieszczon w cianie spalarni i wrzuci kwit do rodka wraz z pust torb. Zauway przy
tym, e zostao mu do spalenia sporo metek. Zamkn spalarni, uznawszy, e zdy spali
wszystko pniej.
Z drugiej torby wyj wielkie noyce krawieckie w opakowaniu z recyklingu oraz
bardzo wan rzecz, cae szczcie, e sobie o niej przypomnia - pneumatyczn pomp
olejow. Ostatnio zauway pewne problemy z narzdziami w drugiej piwnicy: skrzypiay,
ilekro ich uywa, i to tak mocno, e stawao si to nie do zniesienia, a puszki smaru nie
przynosiy adnego efektu.
Na koniec postawi na stole fiolki z betadin i pudeka z ampukami disodolu,
zakupione w penicej dyur aptece.
Pozby si w ten sam sposb opakowania i kwitu kasowego. Przygotowawszy to
wszystko, odetchn gboko i pozwoli sobie na chwil odpoczynku.
By nieco wyprowadzony z rwnowagi: jako e bya niedziela, zosta zmuszony do
gorczkowego poszukiwania otwartego supermarketu. Zazwyczaj dokonywa zakupw z
rozmysem i korzysta z duych upustw oferowanych przez stare, wyspecjalizowane sklepiki
w centrum Madrytu albo wykorzystywa swoje kontakty w sieci. Jednake ten ostatni tydzie
pracy okaza si zupenie szalony, pozbawia go praktycznie chwili na odpoczynek i dopiero
w sobotni wieczr zorientowa si, e musi pilnie wymieni niektre narzdzia, a moe to
zrobi jedynie w niedziel. Zdecydowa si na zakupy w Leroy-Merlin, cho nienawidzi
wielkich centrw handlowych przepenionych faszywymi promocjami, w ktrych targowanie
si byo nie do pomylenia, jak w przypadku sieci czy niewielkich sklepikw.
I jeszcze to zadrapanie. Ponownie je obejrza w niebieskawym wietle
dziewczyny: dugie, ciemnobrzowe, mikkie jak szalik. W dodatku bya tak samo niska i
szczupa. Pamita Jessie doskonale, mimo e mino ju dziesi lat od jej mierci.
Bez wzgldu jednak na wszystko, przyspieszy i udao mu si pochwyci szczupe
rami okryte niechlujn czarn kurtk.
- Hej! Hej! - powtarza.
- Pu mnie! - krzyczaa dziewczyna.
Odpowiedzia: dobrze, dobrze, ale nie puci jej. Przeciwnie, wykorzysta moment,
gdy na chwil przestaa wrzeszcze, i mocniej chwyci j za ramiona. Nie byo to trudne.
Obrci j ku sobie i to chyba wtedy go zadrapaa.
- Cicho bd - poleci, bez trudu przypierajc j do ciany, tu przy swoim
samochodzie. Stara si powstrzyma nerwy i zatka jej usta pici.
- Uspokj si, syszysz?... Nic ci nie zrobi... Jak bdziesz krzycze, ochroniarz z
parkingu wsadzi tu gow, zobaczy ci i bdziesz miaa kopoty. Przyjedzie policja, wsadz
ci, rozumiesz? Lepiej si uspokj.
Powoli odsun rce, nie do daleko jednak. Gdy tylko j puci, zwinna sylwetka
oderwaa si od ciany i rzucia na niego niczym gwiazda futbolu robica zwd. By i na to
przygotowany. Zdoa pochwyci dziewczyn w ostatniej chwili i zdusi jej krzyk w taki sam
sposb jak poprzednio.
- Widziaem ju zapuszkowane dziewczyny w twoim wieku - oznajmi. - To pieprzona
chwila, wiesz, chocia czasem szybko wypuszczaj. Musisz si kpa na oczach innych,
czasami w obecnoci facetw, wiesz o tym? - Spodobao mu si opowiadanie takich gupot i
patrzenie, jak marszcz si czarne brwi dziewczyny nad jego rk kneblujc jej usta.
- Moe ci szybko puszcz, ale zapewniam ci, e i tak wdepniesz w gwno...
- Ja... nic nie zrobiam... - wyjczaa dziewczyna, gdy tylko pozwoli jej przemwi.
- Prbowalicie ukra mj samochd. Moim zdaniem to jest co.
- Nie... ja nie...
Teraz wydawaa mu si pokorniejsza i odsun si, by na ni spojrze. Odkry nagle,
e trzsie si i szczka zbami, a pot spywa jej po czole. Przypomnia sobie, e nie naley
nikogo sdzi po pozorach: wiedzia, e nie ma rzeczy czarnych i biaych, jest tylko
nieskoczono szaroci o nieznacznych rnicach w tonach. Jednake z alem stwierdza, e
zachowania takie jak w przypadku tej dziewczyny przyznaway racj hiszpaskiej prawicy,
ktra zawsze uznawaa, e wszystkie rodki bezpieczestwa i represji w Madrycie s i tak
niewystarczajce. To sprawio, e przypomnia sobie liberalne pogldy Cristiny, swojej
ostatniej towarzyszki ycia, w piknym wieku dwudziestu trzech lat.
nie prywatn klinik - i musia powstrzyma wesoo na sam myl, e pienidze, ktre
dziewczyna porwaa, naleay do niej: kilka picioeurowych banknotw, ktre wyj jej z
kieszeni kurtki podczas przepychanki. Ty kradniesz i ja kradn, pomyla. Uzna, e ma
przed sob przyszo jako kieszonkowiec. Ubawiony tym artem zastanawia si przez
chwil, potrzsajc gow. Oczywicie, od pocztku przecie wiedzia, co dziewczyna
wybierze. Czy mona byo oczekiwa, e ta maa zodziejka zechce poprawi wasny los?
Przecie tak byo zawsze: najwaniejsze to, co si wieci, pozory, blichtr. Madryt na takim
samym poziomie jak metropolie obudy, uzna.
Najpierw zauway zadrapanie na rku, ktre ju krwawio, ale uspokaja si myl, e
w domu ma wszystko, czego potrzeba do koniecznej dezynfekcji. Wrci po torby z
zakupami, podszed z nimi do samochodu i woy je do baganika; przed powrotem do
sklepu po wzek co go podkusio, by sprawdzi, czy z jego wspaniaym wozem wszystko
jest w porzdku.
I wwczas to zauway: drugie zadrapanie, na chromowanej granatowej karoserii, tu
przy klamce drzwiczek, skone, moe niezbyt dugie, ale widoczne, bez wtpienia lad
pozostawiony przez jakie narzdzie w niezdarnych, nerwowych apach narkomana.
Dom znajdowa si w grach, otoczony lasem. Samotno i blisko natury w
pobliu stolicy, gosi anons reklamowy agencji, ktry przycign uwag mczyzny. By to
dawny pawilon myliwski nalecy do arystokratycznej rodziny. Jedyne, co mczyzna
zachowa z dawnego wyposaenia, to taboret w pierwszej piwnicy. Czasami kad na nim
brudne ubranie.
Prowadzi samochd, rozmylajc w milczeniu, jedynie przy akompaniamencie
jednostajnego warkotu silnika. Panujca cisza przypominaa mu wasn bibliotek z pkami
sigajcymi sufitu, a przez cig skojarze studentk filologii w okrgych okularach, ktr
pozna dwa miesice wczeniej. Zauway, e na niebie gromadz si znowu szare chmury cay weekend tak wyglda - i w nocy pewnie znowu spadnie deszcz. wiato byo nieco
przybrudzone, jakby przesczone przez dno butelki.
Podjazd pokryty zeschymi limi zachrzci pod koami, gdy parkowa na wprost
szerokiej bramy. Na lewo znajdoway si drzwi garau, w ktrym stay inne wozy, a take
maszyny do malowania karoserii, ale po wyjciu toreb i pozostawieniu nowego wzka przy
drzwiach mczyzna wszed gwnym wejciem i machniciem rki zapali wiata w jadalni.
Wewntrz panowaa gboka cisza przesycona zapachem rnorodnych rodkw do
czyszczenia mebli i odwieaczy powietrza. Nowa sprztaczka, z Ciempozuelos,
przychodzca na godziny, okazywaa si dosy staranna. Poprzednia, starsza wiekiem
Rumunka, zatrudniona od chwili kupna domu, zadzwonia kilka tygodni wczeniej z paczem,
e jej syn ciko si rozchorowa i auje, ale bdzie musiaa wzi kilka dni wolnego, by
jecha do kraju. To tylko par dni, powiedziaa. Biedaczka wydawaa si tak przejta tym,
e musi zostawi prac, i tym, co si dzieje z synem, e mczyzna nawet stara si j
uspokoi. Zapewnia, e nie widzi problemu, moe przerwa prac na tyle czasu, na ile musi,
najwaniejsze jest zdrowie syna. Ale gdy tylko odoy suchawk, zablokowa dostp
telefonw od niej, usun jej numery i zleci agencji znalezienie nowej osoby, ktra mogaby
rozpocz prac od nastpnego dnia. Kiedy Rumunka zdoaa go jako zlokalizowa, po
tygodniu bezskutecznych wysikw i nkania telefonami, oznajmi jej, e zostaa zwolniona.
Nowa dziewczyna bya bardzo dobra, dostatecznie gupia, by nie okazywa zbytniego
zainteresowania, dostatecznie rozsdna, by nie wkurza go historiami o chorych dzieciach.
- Cze - odezwa si mczyzna gono - jestem. Cze, asystencie.
Ale nie usysza odpowiedzi.
Jego asystenta - to okrelenie podobao si obu - nie byo na parterze domu.
Widocznie jest na dole, pomyla mczyzna.
Pogwizdujc melodi z jakiego starego filmu, wszed do sypialni, postawi torby na
pododze i przeszed do azienki. Tam przemy starannie zadrapanie dwoma rodzajami myda.
Potem wysiusia si i przez chwil zabawia penisem: uj go kciukiem i palcem wskazujcym
i pociera, pki nie poczu, e twardnieje. Z czonkiem wystajcym ze spodni przeszed do
sypialni i rozebra si, rzucajc cae ubranie na ko: marynark, sweter, koszul, weniane
spodnie, buty, skarpetki, nawet zegarek.
I wtedy zacz krzycze.
Otworzy szeroko usta i przekn lin. yy na szyi mu nabrzmiay, a twarz
poczerwieniaa. Stan przy cianie, przyjmujc tak pozycj jak kto gotowy na atak w
dzikim pojedynku, w ktrym wszystkie chwyty s dozwolone. Nie przestajc wy, zacisn
pieci i uderzy nimi raz, dwa, trzy, cztery razy w cian dziaow. Poczu bl, ale
niedostateczny. Dziewczyna od zadrapania, facet od karoserii... obrazy, ktre przelatyway
mu przed oczami. Wiesz, czym jeste? W i e s z, c z y m j e s t e ?
Krzyki i ciosy ustay, ale wcieko nie mina. Podszed do ka, starannie
posanego, tak, jak wymaga, odrzuci narzut i przecierada, zdj poszewk z poduszki i
zacz szarpa materia. Do stp spado mu co jak gigantyczne rnokolorowe patki. To
przypomniao mu, e musi wymyli prostszy system pozbywania si ubrania po
przepuszczeniu go przez skaner czystoci, jako e trudno mu byo znosi je do spalarni z
pierwszej piwnicy, nie mwic o ryzyku pozostawienia gdzie jakiej szmatki, metki lub
kawaka materiau. I kolejna myl z gbi pamici: ktrego dnia, gdy mia dwanacie lat,
kolega z klasy pobazgra mu zeszyt.
Nagle poczu si zupenie dobrze. Bolay go rce, ale sprawdzi, e nie zrobi sobie
krzywdy waleniem w cian. Otworzy szaf, wyj szlafrok w kolorze modego bobu i
woy go. ko stanowio obraz ndzy i rozpaczy i nie mg pozwoli, by w takim stanie
zobaczya je nastpnego dnia sprztaczka, ale postanowi posprzta pniej. Mia
rozpakowa torby, wic wyszed z sypialni boso i w szlafroku. Zatrzyma si na chwil przed
drzwiami innej sypialni. Bya umeblowana jeszcze bardziej minimalistycznie ni jego.
Upewni si, e nikogo tam nie ma. Jest pewnie na dole, pomyla, teraz ju z wikszym
przekonaniem.
Min salon i kuchni i wszed do garau. Przyjemnie mu byo dokona boso i w
szlafroku na nagim ciele caej skomplikowanej operacji otwierania sterowanej elektronik
bramy, przeniesienia wzka hydraulicznego i ponownego zamknicia wszystkiego. Potem
przystan przed trzema komputerami w rzdzie, ktre kontroloway przez satelit drog
dojazdow, blokady domu, alarmy i serwis informacyjny. Otworzy kolejne okna w tym
ostatnim i przejrza najnowsze doniesienia z Madrytu: poszukiwania domniemanego
Truciciela i domniemanej niezidentyfikowanej trucizny nie zainteresoway go, podobnie jak
wiadomo o mordercy prostytutek, ktr przeczyta uwanie. Uzna, e powinien sprawi
sobie multikomputer, ktry zastpiby mu te trzy stare pecety. Wola jednak jeszcze poczeka
i zamwi go w czciach, a potem zmontowa samemu. Byo to tasze i pozostawiao mniej
ladw. W yciu wszystko jest kwesti czekania, stwierdzi, przypomniawszy sobie, jak
swego czasu udao mu si zaczai na chopaka, ktry pobazgra mu zeszyt, i ledzi go przez
tydzie, i jak potem rozwali mu eb elaznym prtem wykradzionym z warsztatu. Nie uwaa
si za Shylocka, ale nie wybacza targu o funt ciaa.
Przy okazji przypomnia sobie, e w tym tygodniu musi znowu przeczyta Kupca
weneckiego. Bya w nim mowa o wygldofilii, co waciwie streszcza si w przysowiu nie
wszystko zoto, co si wieci czy w scenie wybierania skrzy przez Porti. Najwaniejsze to
dobrze pozna wroga.
Trzymajc w jednym rku torby z zakupami, odblokowa drzwi do piwnicy i podszed
do schodw, po ktrych niekiedy kaza im schodzi nago, bijc paskiem.
*
Odzyskawszy spokj w maej piwniczce, mczyzna zwrci si do asystenta. Kaza
mu przesta, wycign rk i sprawdzi puls dziewczyny na szyi. Nadal by silny, a przy
rodkach przeciwblowych i betadinie rany na piersiach i udach nie stanowiy bezporedniego
zagroenia dla jej ycia. Zauway, e wypia do duo wody. Kalkulowa, e mog j
przetrzyma jeszcze kilka dni.
Stan przy niej i umiechn si, odsuwajc jej wosy z twarzy. Dziewczyna na
klczkach, z rkami skrpowanymi nad gow, przestaa ju krzycze i sabo jczaa, gryzc
sznury, ktre krpoway jej twarz.
- Wiesz, czym jeste? - wyszepta.
Chrapliwy dwik wyrwa si z modego garda. Mczynie przypomniaa si
latynoska zodziejka w centrum handlowym.
- Wiesz, czym jeste? - powtrzy, wskazujc rozbawiony na jej piersi. - Wybieraj:
funt ciaa albo pienidze.
adnej reakcji. Byo oczywiste, e potrzebuj nowego materiau.
Wsta, a jego asystent przyklkn znowu i sign po wiertark. Posugiwa si ni
leniwie. Wydawa si znudzony.
Mczyzna sprawdzi godzin na ekranie komputera w piwnicy, ktry kontrolowa
tokark. Dziesi po sidmej, do czasu na dojazd do Madrytu. Po nastpn.
- We prysznic i przebierz si - poleci asystentowi.
- Jedziemy.
12
Liczyam na to, e zostaam wybrana. Liczyam na to, e to oni.
Wieli mnie z wielk szybkoci ciemn drog. Domniemany pracownik siedzia
koo mnie na tylnym siedzeniu. Ten, ktry prowadzi i nie przestawa mwi, by
holokaustofilem i moim kandydatem na Widza. Rzuca na mnie wesoe spojrzenia w lusterku
wstecznym, a jego gromki gos dosownie wypenia wntrze wozu.
- Odpowiadaj nam dziewczyny, ktre na wszystko si zgadzaj... A, cholera, wiesz
przecie. Bez zahamowa. Takie, co to od razu kad si i pozwalaj zrobi wszystko... Czy
to jasne?
- Daj spokj, Leo - mwi mj towarzysz - Elena ma wicej klasy ni takie...
- Dobra, z klas czy bez, zrobi, co zechcemy - jego oczy umiechny si do mnie. Prawda, licznotko?
- Wy pacicie, wy rozkazujecie.
- O, cholera, widzisz, Pedro? Praktyczna dziewczyna.
Samochd jecha coraz szybciej, a mnie coraz szybciej walio serce. Byam spita,
czuam sucho w gardle i mylaam tylko o jednym: ebym si nie pomylia. To o n i.
Musz to by o n i. I s . Bya niedziela, prawie pierwsza w nocy, ostatnia moja szansa
dana przez Padill. Mylaam o Verze, ktrej nie zdoaby powstrzyma, majcej zacz ju
nastpnej nocy. Mylaam, e czas mi si koczy i e dwie poprzednie noce byy kompletn
klsk. Uczepiam si tej ostatniej moliwoci, bo nie miaam ju innych szans.
Zostaam wybrana w rejonie polowa w barze przy autostradzie, kiedy poprawiaam
pasek kozakw i oparam obcas o krzeso, co byo ruchem holokaustowym. Ten fakt
utwierdza mnie w myli, e rozgrywajcym jest pan Cholera, a Pedro tylko wykonuje
polecenia. Przypuszczaam, e c o czy t par. Podali mnie, to na pewno. Gdyby ich
spojrzenia byy wod, byabym caa mokra. I udawali, zwaszcza Leo. Jego wygupy
skryway co wicej ni zwyke podniecenie po neokoce, ktr bez wtpienia by
nafaszerowany.
- W kocu mielimy szczcie, co, Pedro?
- Pewnie, Leo.
- Po czterech godzinach jedenia w kko bez szans na adn, ktra byaby co
zwolnili, nie moglibymy powstrzyma jej przed robieniem tego, na co ma ochot. Pani te
nie. Padilla da pani trzy noce, ta jest ostatnia. Szczerze mwic, radz, by wykonaa pani
swoj prac i pozwolia, by pozostali zrobili swoje.
Rozczyam si, wiedzc, e nie mam ju do kogo uderza z kolejn prob. Gdy
przebieraam si do wyjcia, mylaam: tej nocy albo nigdy.
Miaam przed sob ostatni szans.
*
A moja ostatnia szansa jechaa z szybkoci przekraczajc sto pidziesit
kilometrw na godzin w czarnym audi suncym z cichym pomrukiem silnika,
przypominajcym nieustanny szum lici.
Jaki czas temu zjechalimy z autostrady na Walencj i teraz pdzilimy drog lokaln
obsadzon sosnami. My deszcz, a podmuchy wiatru uderzay w szyby. We wntrzu audi
wielki Leo podpiewywa, zatopiony we wasnej dzikoci, Pedro za, bdny rycerz,
rozmawia przez komrk z kim, kto, jak si wydawao, udawa si w to samo miejsce co
my. Do jakiej chaty, gdzie wozi si kurwy i pa do woli. Przyjcie high class, jak by to
okreli Nacho Puentes. Moe przynajmniej jedna z dziewczyn bdzie skrpowana przez Leo.
Ostra muzyka i pewnie wirtualne porno. Nic specjalnie dziwnego.
Zaczynaam si niepokoi. Postanowiam, e musz co zrobi, zanim dojedziemy na
t orgi. Co decydujcego. Musiaam ich o d r z u c i . Sposb, w jaki mnie przycignli,
by podejrzany, zwaywszy na ilo pienidzy, jak zaoferowali za noc zabawy. I
rzeczywicie, prawie mnie przytruli napojami, ale nie byo to nic na uspokojenie, przeciwnie:
serce mi walio, policzki pony, a nabrzmiae sutki bolay pod topem. Najwyraniej zaleao
im, ebym bya gotowa na w s z e l k i e pomysy Ale wszystko to byo rzecz normaln w
wiatku szalonych nocy urzdnika Pedra i urzdnika Leo. Prochy, dziwki, dua kasa.
Mogli by. Mogli n i e b y . Musiaam si upewni, zanim odurz mnie mocniej i
zaczn taczy nad basenem, naga i pijana, z panem Choler.
Spojrzaam przed siebie i zauwayam guzik odtwarzacza muzyki online wmontowany
midzy stolik a telewizj. To si nadawao.
Chocia Szekspir mwi o zmianach emocjonalnych (zwanych zmianami stanu w
psynonice) w wielu dzieach, jedno konkretnie, Wiele haasu o nic, powicone jest
studiowaniu efektw takich zmian: narzeczony nagle odrzuca narzeczon, mimo e j kocha,
jeden bohater przysiga, e zabije kogo, kogo uwaa za swego oddanego przyjaciela, ci,
ktrzy ledwie si toleruj, nagle zaczynaj si kocha, a ci, ktrzy wygldaj na gupkw,
odkrywaj wszystkie oszustwa. Gens mwi, e Wiele haasu o nic to symbol zmian stanu w
maskach takich jak Pyn czy Holokaust, powoduj bowiem kontrolowane pokrzyowanie
planw w obu. Czasami eby wejrze do rodka - mwi - trzeba si tam dosta za pomoc
lancetu.
Gotowa byam do brutalnego zabiegu.
Wycignam rk i przycisnam guzik odtwarzacza. Natychmiast odezwa si rap,
wierny jak olbrzymi pies, ktry szczeka na polecenie. To sprawio, e obaj panowie obejrzeli
si na mnie. Posuyam si muzyk, eby koysa si, jakbym taczya, ale w rzeczywistoci
byy to dobrze obliczone ruchy. Nie robic przerwy, wziam kieliszek z martini i udaam, e
pij, rozlewajc cz zawartoci kieliszka na brod. Obrciam si do Pedra tak, eby
zobaczy moj szyj i ubranie ze spywajcym pynem, co tak przyjemno sprawiao przy
jego filii, zamiaam si jak pijana i zaklaskaam. Jeszcze zanim skoczyam ten pokaz,
grubiutkie palce Leo skieroway si byskawicznie ku przyciskom i wyczyy muzyk. Na
taki finaowy szczeg czekaam. Naga cisza bya niczym opadnicie kurtyny. Szorstko
wyciszyam wszelkie impulsywne odruchy i zrobiam si powana i spokojna.
Wiele haasu o nic: harmider, ktry koczy si spokojem.
Koniec. Cakowity czas mojej sceny: osiem sekund.
Pedro by ju wyczony z bitwy. By to zwyky pynofil, o podou raczej
wulgarnym. Pokrzyowanie planw unieruchomio go z prawym ramieniem wspartym o
wysokie oparcie, a lew rk nadal trzymajc telefon, przez ktry rozmawia. Twarz
zwrcona ku mnie, oczy szeroko otwarte, jakbym uprawiaa jak fantastyczn akrobatyk.
Wargi lekko mu dray. Ale wszelka inicjatywa z jego strony zostaa przebita reakcj Leo
znad kierownicy.
- Co u diaba...? - wyjka. - Co zrobia...? - Straci panowanie i samochd zacz si
zatacza. - To nie jest twj kurewski samochd, ty ruski pomiocie. - Pomylaam, e jego
take ju nie. - Nastpnym razem zanim czego dotkniesz, pytasz o pozwolenie! Syszysz! O
pozwolenie! - Leo najwyraniej nadal co w sobie ukrywa, a ja musiaam wiedzie wszystko.
- Przykro... mi - zaczam, wypowiadajc ten prosty tekst w idealnym momencie, po
krtkim wiczeniu oddechowym, wypuszczajc sowa niczym dym.
Niemal czuam, jak wystrza mojego gosu trafia w samo sedno jego holokaustofilii.
Psynom to kruchy i soczysty owoc zamknity w skorupie najgrubszej z moliwych. W owej
chwili jednak skorupa Leo pka.
- Przykro... mi? P r z y k r o m i??? - Jego oczy w lusterku wstecznym chodziy
od drogi do mojej twarzy uporczywym zygzakiem, a samochd, powoli opanowany, zacz
traci szybko, przeciwnie do tyrady Leo, ktra coraz bardziej przyspieszaa.
13
By poniedziaek, dwudziesta pitnacie. Staam w domu przed odbiornikiem gosu z
mojego telefonu. Migotanie LED odbiornika wskazywao, e mog poda jakikolwiek numer
telefonu, a poczenie zostanie zrealizowane.
Wpatrywaam si w odbiornik, wiedzc, e nigdy si nie odwa.
Mogam podj decyzj bardziej logiczn, atwiejsz. Mogam wybra ycie.
Wrciabym do Miguela, tym razem na zawsze. Sprbowaabym przekona Ver, eby
porzucia to szalestwo. Sama porzuciabym je take, znalazabym inn prac. Widz i tak
prdzej czy pniej wpadnie, a Vera i ja ocalaybymy.
Na cianie nad odbiornikiem wisiao lustro. Podniosam wzrok i przez chwil
patrzyam na siebie w zamyleniu. Spogldaa na mnie kobieta o jasnych wosach,
podkronych oczach, w niechlujnym ubraniu. Ta kobieta mwia mi co innego: Pody
tchrzu na przykad. Zostawiasz j sam, jak wwczas, gdy zamordowano tat i mam.
Nawet nie prbuj si tumaczy. Wiesz, co ty robisz? Chronisz wasny tyek, eby ci nikt nie
dotkn. A ona zostanie sama i nie przestanie. Bo w gbi duszy, Diano Blanco, superwoman,
w gbi duszy, wiesz, co si dzieje? Potwornie si boisz, e Widz zrobi z ciebie wariatk jak z
Claudii, i to w najlepszym razie. Ten strach powoduje, e staa si egoistk. To wanie si
dzieje. Mnie nie oszukasz.
Ale nie miaam pewnoci. Nie do koca. Zawsze staraam si ocenia
niesprawiedliwie sama siebie, co pomagao mi si poprawi. Jednake, mimo krytyki ze
strony wasnej wiadomoci, wiedziaam, e daam z siebie wszystko. Spdziam trzy noce,
oddajc si sprawie w peni, bez wahania. Tylko szczcie mi nie dopisao. Widz nie wyszed
na polowanie, mimo e, sdzc po okolicznociach, wszystko na to wskazywao. A moe i
wyszed, tyle e jeden z jego pracownikw wybra inny, niespodziewany obszar polowania.
A moe dziaali w rejonach prawdopodobnych i nawet mnie widzieli, ale z jakiego powodu
nie wybrali. Moe byam dla nich jakim c h w y t e m, t nieznan sztuczk, ktra
pozwalaa im unika przynt. Ale ja, posuchaj dobrze, lustereczko, zrobiam naprawd
w s z y s t k o, co mogam.
Nie - odpowiedziao moje odbicie z cakowitym spokojem - wcale nie zrobia
w s z y s t k i e g o.
nazwy.
- A co to oznacza? - zapyta, jakby chodzio o znak zodiaku.
- Oglnie rzecz biorc, e lubi pan, eby kto si powica, ale nie dla pana... Lubi
pan ofiary, nieszcznikw, tych, co kapituluj... Ale ponadto to, co naprawd pan lubi, to
obroty ciaa, by dao si zobaczy tyln stron. Nie chc powiedzie, e lubi pan oglda
tylko tyeczki, ale tyeczki take - zamiaam si. - Pana psynomowi odpowiada ogldanie
przedziaka na pupie, ktry si od pana oddala. I poszarpane obrazy, takie jak w popkanym
lustrze. Wiem, e mnie pan nie rozumie.
Arstides Valle zaniemwi. Domylaam si, e po raz pierwszy kto, szalony czy nie,
powiedzia mu co podobnego. Szybko jednak zebra si w sobie, jak zreszt oczekiwaam.
- Przykro mi, ale nie rozpoznaj siebie w niczym, co powiedziaa.
- To dlatego, e sami nie jestemy wiadomi, czego naprawd podamy. Kiedy
widzimy, e kto robi co, co si nam podoba, przypisujemy to czemu innemu, eby to
zrozumie: mwimy, e si zakochalimy albo e podziwiamy czyj inteligencj... Moi
profesorowie mwili mi, e psynom nie kryje si w wiadomoci, ale e j w sobie
z a w i e r a.
- Czasami jednak zakochujemy si naprawd - zaprotestowa Valle.
- Mwiam ju, e okrelenia s mao wane. Panu moe si bardzo podoba jaka
kobieta i okreli pan to mianem mioci, ale w rzeczywistoci nastpia pewna sekwencja
faktw: kiedy j pan pozna, poruszya si w okrelony sposb albo co powiedziaa jakim
tonem, albo na tle, ktre zadowolio pana jako zdobyczofila. Czysty przypadek. Gdyby
zobaczy pan t kobiet na jakim konkretnym tle i ubran w okrelony sposb, i gdyby ona
z a g r a a lepiej, zostaby pan usidlony i trudno byoby panu j rzuci. A gdyby ona
nadal zaspokajaa pana fili, rozkosz, jak by pan odczuwa, byaby maksymalna i zostaby
pan zawadnity. Nie mgby ju pan dziaa z wasnej woli. Nas, przynty, naucza si
sztuki usidlania i zawadnicia.
- Zaraz, zaraz... - doktor Valle nadal okazywa sceptycyzm, ale wida byo, e moje
szalestwo go zaintrygowao. - Zgodnie z tym, co mwisz, nie istniayby adne prawdziwe
uczucia. A ta kobieta z podanego przez ciebie przykadu porusza si, co mwi, a ja si w niej
zakochuj... Przyjwszy, e to prawda, wiat byby teatrem.
- Wanie tak, teatrem. Przynty s jak aktorzy: uczymy si zestawu gestw, tonw,
scen i kostiumw i oferujemy co w rodzaju... spektaklu, ktry usidla innych. Nazywamy to
maskami. Kada filia ma swoj.
- Wic uczucia s dla ciebie tylko tym? Maskami?
Wzruszyam ramionami.
- Nasza inteligencja nazywa to uczuciami, ale dla psynomu wystarczy maska.
Mwiam ju, e nazwy nie maj znaczenia. Przynajmniej dla przynty nic nie znacz... A tak
naprawd spekulacje filozoficzne te nic mnie nie obchodz.
- Wic pracujesz jako przynta... - Valle w zamyleniu pokiwa gow. - Zawsze
wiedziaem, e policja ma takie osoby, ale nie sdziem, e to zjawisko jest tak zoone.
Myl, e s sposoby prostsze i bardziej bezporednie, by walczy z przestpczoci...
- Nie w tej chwili. Dzisiejsza technologia jest oglnie dostpna. Dzi naukowcy
wymylaj substancj, ktra ma zapobiec, by DNA mordercy dao si usun ze zwok, a
jutro kto wymyli inn, ktra eliminuje dziaanie poprzedniej. To samo dzieje si z broni i
ze wszystkim. Ju jaki czas temu zaprzestano tej drogi. Wanie dlatego trzymano w sekrecie
odkrycie i sklasyfikowanie psynomu: bo jedynie to mogo nam zapewni bezpieczestwo...
Morderca moe zatrze lady swojego DNA, ale nie sposb, w jaki wybra ofiar, w jaki j
zabija, a potem porzuca: to wszystko zaley od jego psynomu. Pewna firma podejrzewana o
pranie
pienidzy
zatrze
swoje
lady,
posugujc
si
zaawansowan
technologi
informatyczn. Ale przynta moe do niej przenikn i zdoby dowody, o ile usidli psynom
wysoko postawionego urzdnika... Psynomu nie da si udawa ani ukry: nasza rozkosz to
formua matematyczna. Nawet gdybymy prbowali, odkryj to komputery. A kiedy zna si
fili zbrodniarza, przynty odgrywaj maski, eby go przycign. Dzisiaj uywa si przynt
na caym wiecie. W Hiszpanii zatwierdzono je potajemnie po wybuchu bomby 9-N.
Doktor Valle sucha mnie, jakby chcia powiza nici mojej historii.
- Na caym wiecie, mwisz...? Chyba dziwne, e znajdzie si tylu ludzi, ktrzy
chcieliby w tym pracowa, nie sdzisz? W jaki sposb si was dobiera? Odpowiadacie na
ogoszenia w gazetach?
- C, w pewnym momencie jeden z psychologw, ktry uczestniczy w projekcie
psynomu, wpad na znakomity pomys, Moe pan o nim sysza: doktor Vctor Gens.
- Tak. Kataloczyk z pochodzenia. Kryminolog. Ale ju chyba nie yje?
- Zgin dwa lata temu. Mia wypadek na penym morzu.
- Tak, pamitam, e chyba mia jacht czy aglwk, i utopi si podczas burzy. W
naszym wiatku to byo wane wydarzenie...
- No wic to jemu przyszo do gowy, eby rekrutowa przynty. Byo to proste i
zarazem genialne: wystarczy wykorzysta wasny psynom. Ustali parametry, jakie winien
mie kady psynom, by rola przynty go z a d o w a l a a, i opracowa program, do
ktrego wczy szereg klinik na wiecie. Zgasza si mody czowiek z jakim problemem
do jednej z tych klinik, badano jego psynom i jeeli parametry si zgadzay, przechodzono do
kolejnej fazy. Wybiera si zwykle tych, ktrzy pochodz z rozbitych rodzin, w wikszoci
sieroty. Wtedy wszystko jest prostsze. Rzd bierze na siebie autoryzacj i szkolenie. A
trzymamy to w sekrecie, poniewa chodzi o nasz r o z k o s z. Kto chciaby o tym
opowiada? W tym wiecie wszystko si ze sob wie, sam pan widzi - umiechnam si. Na koniec zawsze robimy to, co najbardziej lubimy.
- Innymi sowy, takie sprzysienie psychologw... - Doktor Valle pokrci gow,
wahajc si zapewne, czy ma ju zawiadomi szefa kliniki psychiatrycznej, czy dopiero po
moim wyjciu. - Ciekawe, chocia musisz przyzna, e brzmi to jak science fiction...
- C, w rzeczywistoci to nie jest nowa kwestia... De facto Gens twierdzi, e psynom
znano ju piset lat temu. Uwaa, e ju Szekspir opisa wszystkie psynomy w swoich
sztukach. Nie jest to teoria powszechnie uznawana, ale w Europie cz szkolenia przynt
polega na dogbnym studiowaniu dzie Szekspira.
- Czyli apiemy mordercw, bo czytamy Szekspira...
Zignorowaam jego artobliwe niedowierzanie.
- Na przykad cechy pana filii - upodobania do zdobyczy - s wyrane w scenie
abdykacji w Ryszardzie II, kiedy krl prosi o lustro i rozbija je...
- Tak. - Doktor Valle machinalnie bawi si pirem.
- Nawiasem mwic, mog si dowiedzie, jaka jest twoja filia, czy to te tajemnica
pastwowa?
- Ja jestem pracofilem. Lubi przyglda si rnym znakom fizycznym na ciele... przerwaam i wziam gboki oddech. - Panie doktorze, wiem, e nie wierzy pan w ani jedno
sowo. Ale ja
pierwsza oznaka paskiej rozkoszy. Potem odczuje pan intensywn... intensywn erekcj. I to
bdzie druga oznaka.
- Aha - zgodzi si powanie, jakby wspomnienie o aspekcie seksualnym stanowio
szczeg, na ktry tylko czeka, eby potwierdzi swoj diagnoz. Ale szybko wrci mu na
twarz umiech. - No dobrze, zaczynamy. Mam siedzie czy wsta?
- Tak jest dobrze - powiedziaam i podniosam rce pod ktem prostym, pici
zacinite i nieruchome, jakbym bya przykuta do ciany. Potem poczyam je w stawach i
brutalnie rozczyam, z potwartymi oczami i otwartymi w okrelony sposb ustami,
tworzc podzielony obraz. Nie spuszczaam wzroku z doktora Valle przy kadym gecie, ale
wycofaam wiadomo zwykym wysikiem. Gens nazwaby to gestem abdykacji. By to
teatr Gilesa Yilana. Oryginalna dekoracja, czyli purpurowa kanapa, nie bya konieczna.
Zanim opuciam rce, Valle unis praw rk do skroni i podrapa si. Wtedy chyba
nagle uwiadomi sobie, co robi, i cofn j, trzsc si, jakby byo mu bardzo zimno.
Staraam si zaartowa, eby zmniejszy napicie.
- Nie musi mi pan demonstrowa drugiej oznaki. Wierz panu.
Doktor Valle wpatrywa si we mnie, jakby oczekiwa czego wicej, jakiej
wskazwki, polecenia, chocia widziaam dobrze, e nie zosta usidlony. al mi si go zrobio
na widok jego rumiecw.
- Prosz posucha, oszczdz panu dalszych wrae - powiedziaam. - Gdyby pokn
pan rodek nasenny, zachciaoby si panu teraz spa, prawda? Przyczyna i skutek. Ot ja
zrobiam co, eby wywoa paskie reakcje, a pan zareagowa, to wszystko. Niech si panu
wydaje, e widzia pan film albo sztuk... Jedyne, co zrobiam, to o d e g r a n i e
p o d a n i a, a paski psynom zareagowa na to - chrzknam. - Erekcja... szybko panu
minie.
Nie zmieni pozycji, jego oczy wbijay si w moje, mruga powiekami.
- Przykro mi - dodaam, a przeykajc lin, poczuam ucisk w gardle. - Chciaam
tylko, eby mi pan uwierzy, doktorze... Ja... potrzebuj pomocy, p a s k i e j pomocy.
Wszyscy moi przyjaciele, czowiek, ktrego kocham, moja siostra... wszyscy nale do
mojego wiata. Jak to pan powiedzia? Do teatru? Tak, tym jest moje ycie... Potrzebuj
troch s z c z e r o c i - urwaam, smakujc to ostatnie sowo. Paliy mnie oczy. - Podoba
mi si moja praca, cho zarazem wiem, e jest okropna. Chc to rzuci, ale moja siostra
posza w moje lady i wmieszaa si w bardzo niebezpieczne polowanie... Musz j chroni,
ale nie wiem, jak... Nie wiem, z kim rozmawia... Potrzebuj kogo, kto mnie wysucha i nie
bdzie
na
mnie
patrzy
jak
na
mask...
Wiem,
wewntrz
jestem
czym
r z e c z y w i s t y m. Wewntrz nie udaj... - Przesunam rk po twarzy, ocierajc zy Przykro mi... nie chciaam panu przeszkadza... Bardzo mi przykro... n i e n a w i d z
tego, czym jestem...
Arstides Valle siedzia sztywno. Jeeli dusz moe porazi uderzenie pioruna, to on
stanowi doskonay obraz zjawiska. Odczeka, pki si nie uspokoj, i dopiero wtedy gosem
cichym, ale bardzo twardym, przez zby wysycza, jakby mnie przeklina:
- Wyjd. W y j d s t d.
Skinam gow i wyszam z paczem na ulic.
*
Ale nie ma pewnoci, nie wyprbowaa w s z y s t k i e g o.
Moje lustereczko miao racj, jak kade inne lustereczko.
By poniedziakowy wieczr, prawie za pitnacie dziewita, kiedy podjam decyzj.
Czuam pogard dla samej siebie, wypowiadajc na gos numer, ale nie mogam rozpozna
przyczyny tej pogardy. Moe to z powodu strachu, jaki odczuwaam. Strach, eby uciec si do
n i e g o ponownie, eby z o b a c z y g o po latach - to wywoywao moj wcieko:
gsty gniew, ktry podchodzi do garda jak wymioty, kiedy suchaam dwiku telefonu raz,
dwa, trzy razy, ale ktry znik, nie przeradzajc si w sowa, gdy dotara do mnie odpowied.
Wykrztusiam jedynie:
- Chc rozmawia z panem Peoples - i dodaam jeszcze - prosz.
14
Park Strefy Zero znajduje si na poudniu Madrytu, a zaoono go na kraterze, ktry
pitnacie lat wczeniej pozostawia po sobie wielka bomba z dnia 9-N. To miejsce ciche,
szare, niemal eleganckie. S tam ogrodzenia, awki wrd kwiatw i androgeniczne pomniki
w pozach, ktre sugeruj, e uciekyby stamtd natychmiast, gdyby tylko mogy. Nie miaam
im tego za ze: to naprawd niewiele wicej ni ugr o powierzchni trzech kilometrw
kwadratowych, peen duchw i przestpcw, gdzie nigdy nie bawi si dzieci. Nawet w
paszczu odczuwaam pewien chd. Pod spodem miaam tylko obcis bluzeczk od Celii
Touchstone, jeden z tych specjalnych modeli, ktry sprowadza si na zamwienie, w kolorze
tym, ale z caym tyem i ramionami wykonanymi z przezroczystej tkaniny. Gdy staam
bokiem, wygldao, jakbym bya naga. Nie miaam torebki, za to dopasowane do caoci
dugie buty. Niedawne deszcze pozostawiy spore kaue, w ktrych zanurzay si moje
obcasy. I chocia owego wtorku o dziesitej rano soce przesoniy potne chmury, miaam
ciemne okulary, moe dlatego, e nie chciaam oglda twarzy pana Peoples.
Park otaczay drzewa jak z bajki o zej czarownicy, z limi zmiatanymi przez wiatr
albo ociekajcymi deszczem. Miejska legenda gosia, e w nocy mode prostytutki ze
Wschodu wdrapyway si na pnie, eby zwrci uwag klienteli w samochodach wolno
suncych okolicznymi uliczkami. Kady takswkarz to powtarza, zwaszcza gdy pasaer by
facetem. Ja nigdy nie pracowaam w Strefie Zero, ale koleanki, ktre chodziy tam polowa,
nie zauwayy, eby jakakolwiek dziewczyna robia co takiego. Przypisyway t plotk temu,
e ta cz miasta bya madryck Ma Rosj, chocia osiedlali si tam nie tylko Rosjanie. Z
ca pewnoci komrka terrorystyczna odpowiedzialna za 9-N miaa take swoj wasn
legend.
Pod drzewami artyci na zlecenie ratusza umiecili swoje ekstrawaganckie prace. Na
mojej trasie, a po krace graniczce z uliczk Corin, minam kilka z nich - w wikszoci
figury ludzkie z waty szklanej, z chustami na gowach: niektre siedziay, powykrcane.
Pamitaam, e w jakim filmie dokumentalnym usyszaam, i powstay w hodzie dla
ludzkiego blu. Nie wydawao mi si, eby istniaa potrzeba tworzenia takich figur, po
prostu dlatego, e w zamachu 9-N zgino ponad dziesi tysicy osb, wcznie z grup,
ktra stworzya domowej roboty bomb atomow; rannych i dotknitych promieniowaniem
byo dwa razy tyle. Nigdy w takich przypadkach nie myl o liczbach. A figury nie podobay
mi si nawet jako symbole ludzkiego blu. Dla mnie ludzki bl nie wyraa si w adnej
sylwetce; oznacza raczej wymioty, ndz, agoni, wrzody i krzyk. Nienawidziam tego,
podobnie jak nienawidziam chorb. Nigdy nie wpadoby mi do gowy stawia im pomnika,
podobnie jak dumie czy paraliowi.
Oczywicie wiedziaam, e pan Peoples jest innego zdania.
Od stp do gw przeszy mnie dreszcz - jakbym dotkna mokrymi palcami drutu pod
napiciem dwustu woltw: na tle bezlistnych drzew i pustych ulic dostrzegam samotn
sylwetk aktora wyjtkowego, pewnego siebie, jak zawsze, jedynego, dumnego z siebie.
Czeka tam, gdzie zapowiedzia, na kracach parku, blisko ulicy. Poznaam go nawet od tyu i
dopiero podchodzc bliej, zdaam sobie spraw, e tych kilka lat, jakie upyny, odcisno
si na nim z wiksz si, ni wynikaoby to ze zwykej sumy dni.
Poznaam go, gdy by ju stary, ale teraz jeszcze si p o s t a r z a . Plecy mu si
pochyliy, jak gdyby siedzia w teatrze w ostatnim rzdzie, starajc si mie jak najlepszy
widok na scen. Na gowie mia kapelusz z opadajcym rondem, zapuci brod. Od niedawna
uywana laska wbijaa si w ziemi niczym drewniana noga pirata. W odlegoci kilku
metrw od niego grupa nastolatkw w poszarpanych dinsach, wenianych czapkach z
czerwonymi gwiazdami i szalikach przesaniajcych twarze zabijaa czas pod murkiem
pokrytym starymi bohomazami. Zanim zauwayli moj obecno i rzucili w moim kierunku
par prowokacyjnych komentarzy, zauwayam, e pokazuj sobie dziadka w kapeluszu,
jakby gapili si na miesznego bawana, ktry zaczyna si roztapia w socu. Oboje
zignorowalimy t grup.
- Witam, panie Peoples.
Saby umiech wykrzywi nienobia brod pod kocistymi policzkami i okrgymi
ciemnymi okularami.
- Witaj, Diano - odpowiedzia doktor Vctor Gens.
*
- Mam zwyczaj spacerowa po parku Bomby. Zmusza mnie do mylenia o samym
sobie: co nowego, co powstao na ruinach i mierci. Dobre miejsce, eby nikt nie
przeszkadza. Nawiasem mwic: nie ledzono ci, prawda?
- Nie, skde - zdziwio mnie to pytanie i rozejrzaam si wok siebie. W parku byo
niewielu przechodniw, poruszali si jak na maskaradzie, kiedy trzeba chodzi z zawizanymi
oczami i mrucze jak w transie.
- Ach, bybym zapomnia... - Gens zamia si chrapliwie - Chc ci podzikowa, e
nie powiedziaa nic wicej po przywitaniu, nawet wtedy, gdy umilkem. Nic w rodzaju
ciesz si, e... czy Jak wspaniale, e.... Mj widok tak ci ucieszy jak widok karalucha
chodzcego ci po twarzy, wiem. Dobrze, e przynajmniej nie udajesz. Co oznacza, e udajesz
dobrze.
Umiechnam si niechtnie, by ukry zaskakujc dla mnie samej niemiao.
Upyny tylko dwa lata, ale staam przed zupenie innym Gensem. Alchemiczna mieszanina
siy i saboci. Zwrciy moj uwag cigna, ktre zdaway si podtrzymywa jego gow
niczym liny maszt, sie zmarszczek wok oczu pod ciemnymi okularami czy drenie rk,
ktre nadawao caej postaci wygld skostniaego z zimna bezdomnego. By to dla mnie szok,
nie mogam si przyzwyczai. Musiaam zdoby si na wysiek, by uwiadomi sobie, e to
on. To by Vctor Gens grajcy starca. I gra dobrze.
- Bdziesz mi musiaa powiedzie, co sycha na wiecie... Orientuj si co nieco, ale
nie we wszystkim. Jestem troch zbyt zajty sob. Spotkania z lekarzami online, rano pastylki
w jednym kolorze, wieczorem w innym, wiesz, jak to jest... Prowadz co w rodzaju
dziennika wasnej obstrukcji. Przedtem spdzaem cae przedpoudnia, usiujc sobie
przypomnie, czy byem w azience po przebudzeniu, czy nie... Kiedy czowiek zapomina o
wasnym gwnie, mona powiedzie, e nadszed moment, by zamkn interes... Potem mam
ataki pyta, jak to okrelam... Jedno pytanie za drugim... Ale wszystkie oznaczaj to samo:
czy co w yciu zrobiem? To znaczy, co, co byo warto? I wiesz, jak brzmi odpowied? e
tak, e zrobiem co wartociowego. I teraz to co spaceruje tu ze mn po parku.
Zaczam duka jakie podzikowania, ale przerwa mi.
- Daj spokj. To jedyny pozytywny komentarz o tobie.
- Nie chciaam dzikowa za te sowa, tylko za to, e pan przyszed - odparam.
Gens gwatownie poruszy lask.
- Dajmy ju spokj, Diano, sam przecie zostawiem ci otwarte drzwi i tylko ja mog
ci je zatrzasn przed nosem. Tak chciaem. Jeste moj spucizn, moim zapisem
testamentowym, wic dlaczego miabym nie zechcie ci zobaczy? Claudia Cabildo i ty,
moje dwa zapisy dla wiata... Dla tego wiata w ruinach, zawsze tak modego i tak starego,
wiata, ktry spokojnie pi... - Rozejrza si wok pewnym wzrokiem, jakby rzeczywicie
widzia kogo, kto pi.
- Co ja mwiem? - spyta. Przypomniaam mu. Skin gow, ale nie podj tego
samego tematu, jak gdyby go ju znudzi. Podrapa si po brodzie. - Mwiem ci, e moesz
si do mnie zgosi, daem ci numer telefonu i nazwisko Peoples. Nikt poza tob nie zna tego
hasa. Nie chc nikogo widzie. Nie chc nic wiedzie. Dla mnie wiat si skoczy.
wraenie, e on, owszem, moe przenikn moje. Kiedy umilkam, odezwa si:
- A twoja siostra? Rozumiem, e nadal si szkoli...
- Z uporem maniaka - umiechnam si. - Chce koniecznie dokona czego
wielkiego.
- A, tak, tak. Widz. Niech ci nie dziwi, e wiem - doda szybko. - Padilla regularnie
przesya mi raporty.
- To Padilla wie, e pan yje?
- O, Boe, oczywicie! I ten handlarz... ucieko mi nazwisko... lvarez, tak... lvarez
Correa. Tych dwch wie wszystko. Moe jeden bywa u drugiego, dziel oe i wiadomoci... zamia si. - Nie wiedz tylko, gdzie jestem. Dlatego nie chc, eby im mwia, e si ze
mn widziaa. Sdz, e jestem w Paryu albo na folwarku...
Ju sama wzmianka o folwarku, niczym nadejcie oczekiwanej i budzcej obawy
wizyty, sprawia, e zadraam. Na szczcie Gens w swoim roztargnieniu zmieni temat.
- To wanie Padilla wpad na pomys, eby wykorzysta moje upodobanie do
aglwek do sfingowania mojej mierci... W ten sposb mieli wspania wymwk, eby nie
demonstrowa zwok. Rozumiesz chyba, e nie mogem urzdzi przedstawienia z wasn
mierci bez ich udziau... To jak kradzie w lokalu nalecym do mafii: nie dasz rady sama.
Ale odmwiem im jakiejkolwiek moliwoci zobaczenia si ze mn, pod adnym pozorem...
Wysyaj mi raporty na anonimowy adres mejlowy, ja je przepuszczam przez ca seri
filtrw, a potem przesyam na wasny serwer. To banalne rodki: jak kiedy zechc, znajd
mnie, ale najlepsze jest to, e i tak si dowiem. Tyle e nigdy nie zechc. Potrzebuj mnie.
Poczuam nagle gupi ch, by mu pochlebi.
- Nie mog si obej bez kogo takiego jak pan.
Popatrzy na mnie, nie zmieniajc wyrazu twarzy, i przypomniaam sobie, e tak
przybiera poz wobec kadej przynty: chcia wykaza, e nie zrobimy na nim wraenia
pochlebstwami.
- W kadym razie wycofaem si. Siedz w moim Lesie Ardeskim. - miejc si,
unis ramiona. - Jestem... kim? Starym Adamem? Jacquesem melancholikiem? Wiesz,
podobno Szekspir gra Adama w Jak wam si podoba. Dziwne, prawda? Ta legenda, e
zawsze grywa starcw: Adama, ducha ojca Hamleta... Chcia moe udawa starca... Nie
pamitam, po co to opowiadam...
- Mwi pan, e si pan wycofa.
- A, rzeczywicie... Na wygnaniu w moim Lesie Ardeskim... pki ty, pikna
Rozalindo, nie przybya wydoby mnie na wiato soneczne.
- Nie przybyam znikd pana wydobywa - zaprotestowaam - chc tylko prosi pana
o pomoc.
Na prno czekaam, eby mnie zapyta po co. W milczeniu kiwa gow. W pewnej
chwili prbowaam poprawi przeklty kosmyk wosw, ktry wymyka si z koka ciasno
upitego przed wyjciem z domu, a ktrym teraz posugiwa si wiatr, by smaga moj twarz.
Na ulicy przed nami zatrzymaa si z piskiem opon niewielka furgonetka. Wysiady z niej
dwie osoby i poszy do supermarketu; jedn z nich bya tga kobieta w skrzanym berecie na
gowie. Gens odezwa si:
- Pewnie, pomagaj siostrze. Chcesz j ocali przed potworem.
- Czyta pan jego profil?
- Pewnie, e czytaem. Nieza sztuka ten Widz. Prawdziwe trofeum. Najsprytniejszy
psychol, jakiego od kilku lat mielimy. Ile bym da, eby nadal sta na czele i mu si
powici... Ale zrobibym to samo co Padilla: posuybym si twoj siostr. Na tym etapie
powinna wiedzie rwnie dobrze jak ja, e jest ona idealn przynt, eby go schwyta.
Staraam si zachowa spokj.
- Nie sdz, ale nawet gdyby tak byo, nie jest idealna, eby go usun.
- Daj spokj, Diano, przy twoim dziesicioletnim dowiadczeniu mam teraz jeszcze
czyta elementarz? Kluczowy krok do usunicia zdobyczy polega na tym, e to ona ma ciebie
wybra. Nie tylko to... - Podnis drc lew rk do ust i poruszy palcami. - Ma mu
p o c i e c l i n k a na twj widok.
- Ale Vera nie zdoa go usun. Ten psychol jest podobny do Renarda... On...
Gens przerwa mi, podnoszc palec do gry.
- Nie znaa Renarda. Nie znaa go - powtrzy twardo. - Nie wypowiadaj si, kiedy
nie znasz sprawy. - Wspar ponownie obie rce na lasce i powoli si uspokaja.
- Wy, przynty weteranki, jestecie zabawne. Wycofujecie si wczeniej ni pikarze,
zarabiacie krocie i dostajecie doywotni pensj. Ten zielony paszcz z syntetycznej skry czy
ta bluzka, ktr masz na sobie... Ktra dziewczyna w twoim wieku moe sobie na co takiego
pozwoli? A co zrobia, eby to mie? Rozkoszowaa si. Dawaa satysfakcj wasnemu
psynomowi. Reszta jest milczeniem, kochana. Albo raczej ignorancj. Nie musisz nic
wiedzie; przynta doskonaa to taka, ktra nic nie wie. A ignorancja to akceptowalna
imitacja niewinnoci... Niewinno to
przeciwiestwo
udawania. To stan
Adamowy, sprzed grzechu pierworodnego, kiedy prawie nie rnilimy si pod wzgldem
seksualnym. Twoja siostra jest w dostatecznym stopniu ignorantk, by wydawa si niewinna.
Jeeli potwr j ugryzie, jego psynom moe zosta wytrcony z rwnowagi i moe sam si
spektakl z moj domnieman mierci. No wic faktem jest, e... nie odszedem - zachichota
- jak w tych wiczeniach, w ktrych musisz si podnieci niechccy, a potem znowu by
zimna. Mwili mi, ebym zosta, ale z a c h c a l i do odejcia. Historia z Renardem... W
kocu doszo to na sam gr i zostao uznane nie tylko za klsk, a wrcz za skandal.
Wyczerpaa si ich cierpliwo do mnie, wic wykopali mnie. Bez upokorzenia,
stwierdzili... Gdyby mogli, usunliby mnie nawet ze spisu telefonw. A wiesz dlaczego? Bo
byem ab, ktr o n i m u s i e l i p o k n . Nie mogli unikn dotykania mnie, cho
wkadali rkawiczki. Wic woleli, ebym znikn, tote przyszo mi do gowy upozorowa, e
nie yj, a Padilla wymyli aglwk... Padilla podzieli si pomysem z lvarezem, ktry z
kolei jest, jak sama wiesz, lokajem Wielkiej Babiloskiej Kurwy, i wszyscy si na to zgodzili.
Chcieli mnie wykorzystywa w cieniu. Teraz robi za doradc w MSW. Gardz mn, ale do
mnie przychodz. Wiedz, e beze mnie si nie da. Wiedz to od pitnastu lat. Popatrz na te
dzielnice. Park Bomby, zbudowany na kraterze o powierzchni trzech kilometrw
kwadratowych. Kilka przynt, nawet dwie, dobre w infiltracji, zdoaoby przenikn do
komrki terrorystycznej i zapobiec masakrze. Ale zamiast tego co zrobiono? Zabawiono si w
dwudziestowiecznych szpiegw: podsuchy, obserwacja, analiza sieci... Typowe parafernalia.
Najmniejszej chci zrozumienia, e ju adna technologia nie powstrzyma szalestwa... Tylko
szczliwy przypadek sprawi, e wszystkie te sfabrykowane kilotony wybuchy tutaj, w
dzielnicy na obrzeach, a nie w samym centrum. Dziesi tysicy ofiar. Dwadziecia tysicy
rannych. Plus trzydzieci procent wicej przypadkw raka u tych, ktrzy przeyli w rejonie
skaenia. Po 9-N pospiesznie wprowadzono do akcji przynty. A teraz... politycy, niewane z
ktrej partii, patrz jeden na drugiego, zawstydzeni jak przebieracy w garderobie, i mwi:
O tak, musielimy go zwolni. Ta heca z Renardem... Jego dziewczyna, Claudia, wpada i
Renard j zmasakrowa... ale potrzebujemy jego przynt. Potrzebujemy Vctora Gensa.
Bardziej ni kiedykolwiek.
Ryk syreny policyjnego wozu dobiega z daleka do moich uszu, ale Gens nadal patrzy
na mnie, jakby nic nie sysza.
- Nie pamitam, po co to mwiem... - zacz.
- Opowiada pan, dlaczego musia pan znikn.
- A! No wic ju wiesz: pomagam potajemnie. Ich raporty nale take do mnie.
- Ale zachowuje pan dla siebie dane - odparam, a Gens, teraz nieco bardziej
zainteresowany dwikiem syreny, spojrza na mnie. - Wiem o tym, profesorze. Zachowuje
pan dla siebie teorie, ktrych im pan nie zdradza. Co mam zrobi, eby je pan zdradzi mnie?
W tym momencie co si nagle stao. A waciwie stay si dwie rzeczy.
Jeszcze jedno uderzenie serca. Karabin wykrci swoje potworne, ciemne, oblicze. Teraz drag
queen obraa za cel mnie. Odwrciam wzrok, rozstawiam nogi i napiam minie. Psynom
jest jak niewidzialna omiornica: rozpociera swoje ramiona i chwyta ci. Dotyka twojej
seksualnoci,
twojej
niewiadomoci,
twoich
myli.
Wycofaam
wiadomo.
15
Wyobraaam sobie, e Gens mieszka w jakim specjalnym, chorobliwym moe
nawet miejscu, ale wszystkie moje fantazje wywietrzay, kiedy wprowadzi mnie do swego
niewielkiego mieszkania, na trzecim pitrze na lewo, w nowym bloku mieszkalnym w pobliu
Strefy Zero. Bloki byy podobne i anonimowe, wcinite w ulice, biae, z oknami o zielonych
okiennicach. Wejcie oblegay gbokie wykopy i maszyny budowlane. Po wstukaniu kodu
dostpu Gens wytar kurz z klawiatury urzdzenia, ktre wyj z kieszeni turkusowych
spodni. Potem zauwayam, e czerwieni si i dyszy, wchodzc po schodach, poniewa wyjani - nigdy nie korzysta z windy. Nie wiem, czy prbowa w ten sposb wzbudzi we
mnie wspczucie. Na razie zdoa mnie zadziwi.
- To adne luksusy - rzek po prostu, kiedy weszlimy. - Moesz powiesi paszcz na
tym krzele... Nie ma potrzeby, eby wycieraa ubocone buty o wycieraczk. Zreszt i tak
jej nie ma. - ponownie chrapliwie si rozemia. - Moja sowiecka silna baba posprzta
wszystko, jak przyjdzie.
Tak naprawd to nie brak luksusu wyda mi si rzecz niezwyk. Strych ze
skrzypicego drewna w jego paryskim mieszkaniu albo dom w Barcelonie miay take
spartaskie wyposaenie. Natomiast brakowao mi historii, ktra dla Gensa zawsze bya tak
istotna. Pamitaam, e nie mia szacunku dla ludzi, ktrych nie interesoway antyki. Mawia,
e jedyny sens istnienia kryje si w przeszoci. Gromadzi swoje skarby: wielkie ptna
marynistyczne, tapicerskie meble, regay pene ksiek, wszystko spowite woni rodkw
konserwujcych. By bardzo przywizany do swoich katalosko-woskich korzeni oraz do
historii swojej lekarskiej rodziny, ktrej najwybitniejsz postaci by jego ojciec, chirurg
Ricard Gens. Stara si usilnie naladowa swoich przodkw w obyczajach i gestach, jakby
chcia pokaza wyimaginowanej publicznoci, e y przed yciem. Czci przeszo,
zapewnia sobie przyszo, zwyk cytowa swojego ojca.
Ale, sdzc po wygldzie tego mieszkania, nie byo nic bardziej niepewnego ni
przyszo Gensa.
Przeraa mnie brak osobowoci tego lokalu. To byo jak odkrycie modego czowieka
siedzcego przy stole w jadalni w domu starcw. Mylaam, i Gens zaakceptowa to w
z a m i a n za co innego: moe za pienidze, moe za anonimowo, kto wie za co.
- Jak to pan mwi? Niewane, e publiczno nie klaszcze, o ile w teatrze zapadnie
absolutna cisza.
Po braku pochwa widziaam, e tym razem by peen podziwu dla mnie.
- Problem ze zdaniem chc sta si jego stumieniem tkwi w pierwszym sowie zaznaczy. - Chcie by pozytywn i negatywn stron czyjego podania jest rzecz
niemoliw. Wola ogranicza si do niszczenia treci niewiadomych.
Totalne
podanie jest zawsze symboliczne, nie do zagrania: ulega zniszczeniu nawet przy prbie
werbalizacji. Powiedz mi, czego c h c e Falstaff? Mam na myli Falstaffa z Henryka IV, nie
z Wesoych kumoszek...
Wiedziaam, e Gens mwi o genialnym, zabawnym grubasie, ktrego w swoim
filmie spopularyzowa Orson Welles5.
- Przey - odparam.
- Wcale nie. Falstaff to czysta przyjemno: epikurejczyk, kamczuch, uczuciowiec...
Nie chce nic, bo chce wszystkiego. Wielka gumowa lalka napeniona cukrem, klucz do
czystej przyjemnoci... Swego czasu rozwaaem nawet pomys, e w tej postaci moe si
zawiera sekret maski, ktra przyciga w s z y s t k i e filie...
Skinam gow na wspomnienie tej dawnej zudnej teorii Gensa.
- Maska Yoricka.
- Tak, doker. Byem przekonany, e w naszym wntrzu, w epicentrum naszego
podania, tam gdzie bulgoce magma, ktra powoduje wybuch rozkoszy, obrazy, jakie
posiadamy, s te same. Jeeli nie, to po co istniej symbole? Tam, w dole, w tej otchani,
twoja i moja rozkosz maj identyczn posta. On to wiedzia - wskaza na portret Szekspira z
Chandos. - Dlatego jego sztuki dotycz nas wszystkich... Zawsze sdziem, e maska Yoricka
krya si w nich. Tyle pracowaem, eby j zdoby...
Przez chwil oboje wpatrywalimy si w Szekspira: jego spiczast brod, kolczyk w
uchu, dalekie i bystre spojrzenie. Wydawao mi si niewiarygodne i rwnie niepokojce, e
Gens nadal wierzy w to eldorado psynomiki, w legend, do ktrej ukucia sam si przyczyni,
w istnienie maski, ktra jest w stanie przycign w s z y s t k i e filie, a ktr sam ochrzci
mianem Yoricka, bazna, ktrego czaszk trzyma w rku Hamlet w synnej scenie. Moe to
oznaka staroci.
- Ale nie udao mi si - powiedzia na koniec, jakby mwi do portretu. - Maska tego
rodzaju wymaga od przynty stopnia mimowolnoci, ktry jest obcy ywym istotom. Trzeba
by tak m a r t w y m, jak prawdziwy Yorick, eby gra mask Yoricka, o ile w ogle
istnieje... - Spojrza na mnie i zauwayam w wyrazie jego twarzy lekkie rozbawienie. - Tak
wic jedyne rozwizanie, ktre masz, jest niemoliwe... Nawet Szekspir nie zdoa go znale.
- S rzeczy bardziej konwencjonalne. Wykorzystanie mojego pragnienia ratowania
siostry...
- Posuy si nim jako implikacj emocjonaln, tak - uda, e si nad tym zastanawia,
drapic si w brod.
- W stylu techniki Federa dla maski Bezczynnoci: ty nie c h c i a a przyciga
Widza,
chciaa
przycigaa
zrcznym
chwytem i... i,
16
Mniej wicej o tej samej porze, we wtorek rano, kiedy Vctor Gens oznajmia Dianie
Blanco, czego chce, Alberto lvarez Correa, oficer cznikowy midzy MSW a
Departamentem Psychologii Kryminalnej, odkry samochd: zaparkowany po drugiej stronie
ulicy nowy model bmw w kolorze marengo, z przyciemnianymi szybami. lvarez nie mg
dostrzec, kto znajduje si wewntrz, ale wiedzia, e tam wanie odbdzie si spotkanie.
Owinity w ciemny paszcz i wymachujc neseserem, lvarez rozejrza si jak dobry
obywatel w jedn i drug stron, zanim przeszed przez jezdni. Ulica nosia nazw jakiej
bitwy wygranej przez sawnego krla, ale lvarez nie pamita ani co to za bitwa, ani co to za
krl. Uliczka bya jakby wpasowana pomidzy dwa biurowce w Campo de las Naciones i
zaludniali j jedynie modzi urzdnicy i pracownicy luksusowych salonw samochodowych.
Znajdoway si na niej dwie restauracje i winiarnia. Ta ostatnia, o kilka krokw od bmw, bya
udekorowana beczkami i nieuchronnie przypomniaa lvarezowi gupi anegdot, jak
usysza tego ranka podczas nieformalnego niadania z ministrem spraw wewntrznych i
dyrektorami wydziaw: Wywiadu, Zasobw Ludzkich i Operacyjnego w Krajowym Orodku
Wywiadowczym. Wymiewano si z sekretarza za plan wakacyjnego spotkania z
zagranicznymi kolegami, w ktrym wrd rozrywek figurowao zwiedzanie kilku bodeg.
- Nastpnym razem zaprowadzimy ich na zarzuel - mwi minister. By w dobrym
humorze, cho lvareza martwio, e dobry humor politykw prawie zawsze zdradza
ignorancj. - Przyjedaj do Hiszpanii? No to naturalnie zwiedzanie bodeg z
przewodnikiem! Boe, co za chaa!
- Lepiej ich od razu wzi na corrid - podsumowa, w tym samym duchu, dyrektor
wywiadu, rosy brunet, ktrego umiech zdradza piln potrzeb wizyty u ortodonty.
lvarez umiechn si niechtnie, siedzc w kcie na kocu dugiego stou. Kroi
czerstwy rogalik i zmienia go w przyswajaln mikk mas, popijajc ohydnym sokiem
pomaraczowym. Na tych spotkaniach odnosi wraenie, e wiat rozpada si na kawaki i
nikogo to nie obchodzi, poniewa, koniec kocw, to on ma wszystko powstrzyma, on,
Alberto lvarez Correa, godny oficer cznikowy midzy MSW a ca reszt. On i jego
chopcy.
Zorientowa si, e zaciska szczki na wspomnienie tego niadania, i stara si
przenie napicie na rk, w ktrej trzyma neseser. Spojrza na zegarek: przyby o minut za
wczenie, co byo najwaciwsz por. By punktualnym, gosi jego ojciec, to mie poow
rzeczy dobrze zrobionych. A ta druga poowa, tato?, pyta zawsze, gdy by may.
Moi chopcy, pomyla, przechodzc przez ulic. Ukry swoje oburzenie i wszystkie
inne emocje gboko, na kilometr wewntrz wasnej wiadomoci, jak zwyk czyni.
Tak ich nazywa minister: chopcy. lvarez musia przyzna, e wyraenie to
podobao mu si bardziej ni agentki, jak mawiaa poprzednia pani minister, przekonana
bdnie, e dysponuje wycznie dziewczynami.
Ponadto pani minister nie chciaa nawet sysze, e te agentki robi co
niewaciwego lub obraliwego dla ich pci, ani o tym, e mona nie szanowa praw
konstytucyjnych, powierzajc im zadania. lvarez podejrzewa, e owa dama mylaa, i
przynty to co niewiele mniej ni 007, wyszkolone w sztukach walki, szpiegostwie i
prowadzeniu sportowych wozw. On ogranicza si, jak zwykle, do wysuchiwania jej i
prezentacji swego raportu. Przez ponad dwanacie lat na swoim godnym i zaszczytnym
stanowisku oficera cznikowego itd. przywyk do kolejnych absurdalnych pomysw
kadego nowego ministra. Pomys z chopcami nie by taki znowu najgorszy.
- A jak tam chopcy, Alberto? - zapyta minister podczas niadania.
lvarez wzruszy ramionami i poda ulubion odpowied.
- W porzdku, panie ministrze. Poprzydzielani. - Bya to gupia odpowied typu A.
Normalnie nie potrzebowa innej, ale w tej samej chwili zauway, e nadcigaj burzowe
chmury, wic uzna za konieczne dooy odpowied B, bardziej dopracowan. - Ale moe
lepiej omwi poszczeglne przypadki.
- Czowieku, skoro ju o tym mwimy... - zacz dyrektor wywiadu i wyrazi swoje
zaniepokojenie powstaniem nowej neotalibaskiej komrki w Hiszpanii. Oznajmi, e widzi
piln potrzeb infiltracji wrd jej czonkw. Przez chopca, uszczegowi.
Z kolei dyrektor wydziau operacyjnego chcia wiedzie, co ma przekaza Interpolowi
w kwestii grupy handlujcej biaymi kobietami, dziaajcej na andaluzyjskim wybrzeu,
ktrej odnogi ka podejrzewa, e stanowi ona cz pewnej znanej grupy sowieckiej
(uywa argonu, jakim okrelano przestpcze ugrupowania ze Wschodu w Hiszpanii).
Potrzeba byo dwch lub trzech dziewczyn. Nie doda, bo to byo oczywiste, e dziewczyny
te musz da si porwa. Kiedy przysza jego kolej, minister oznajmi, e dosownie pi z
aktami na temat Widza i Truciciela pod poduszk, a waciwie przyprawiaj go one o
bezsenno
Gdy skoczy, wszyscy wlepili wzrok w lvareza.
Gra sw: monasterio to klasztor, catedral - katedra, iglesia - koci, a iglesias jest czstym w
Hiszpanii nazwiskiem.
szkoleniowcy, doda w mylach lvarez z dreszczem odrazy. Bo czy Vctor Gens by bardziej
ludzki? Przypomnia sobie z ulg dzie, kiedy ten dziwaczny psycholog odszed na zawsze.
Oczywicie, wiedzia, e Gens wci yje, a Padilla opowiada mu, e czasami przesya mu
raporty o szczeglnych przypadkach, by zasign jego opinii. Ale przynajmniej stracilimy
go z oczu. P r z y n a j m n i e j.
Nie mg znie wspomnienia Gensa. Grzechy Gensa byy take jego grzechami.
Jego grzechy, jego upadek. Na skutek incydentu z Dian i mimo e nic nie rozumia z
psychologii psynomicznej, lvarez przeczyta opis wasnej filii. Filii dwuznacznoci,
powizanej z drug, zwan fili upadku, wywodzc si w pewnym stopniu ze sztuki
Szekspira Henryk V, w ktrej mowa o mierci Falstaffa, symbolu owego upadku w
dojrzaym wieku, o przyjemnoci, jak mody krl musi powstrzyma. A czy take zastanawia si lvarez - jego osobistego upadku, poczucia pospiesznego staczania si ku
moralnej pustce, ku gardzieli, ktra pochania bez rnicy sprawiedliwych i grzesznikw?
Samochd o przyciemnionych szybach wydawa si coraz wikszy, w miar jak si
do zblia. Zapewniano go, e spotkanie nie przekroczy godziny, co mu rzecz jasna
odpowiadao, gdy mg wrci na czas do biura w MSW, zamkn drzwi i przygotowa si
na przyjcie holokonferencji z Londynu ze swoim najmodszym synem, Ismaelem. Szesnacie
lat radoci i zmartwie. Och, Boe, jak b a r d z o pragn znowu zobaczy twarz syna i
jego chude chopice ciao. Syn studiowa w elitarnej szkole w Londynie, w ktrej kadziono
nacisk przede wszystkim na sztuk i przedmioty humanistyczne. Pragn by aktorem i
lvarez si ugi. W kocu mg ju liczy, e dwaj pozostali synowie, byskotliwy
przedsibiorca i student Trinity w Dublinie, marzcy o karierze polityka, zaspokoj
mieszczaskie rodzinne pragnienia. Czemu nie pozwoli, by Ismael pody swoj drog?
Przypomniao mu si nagle, e podczas ostatniej holokonferencji chopak skary si na nud
wiejc z przedstawienia, ktre ostatnio widzia w Globe Theatre. By to wanie Henryk V, a
Ismael upewnia si: Tato, nie jest to chyba
najlepsza
c z o w i e k napisa, prawda?.
Pragn odsun synw od tego wiata i jego niebezpieczestw, chroni ich przed
istnieniem przynt, modych jak i oni, grajcych Szekspira, eby mc broni innych. Bo kto
musi robi to, co naley, mawia Gens.
lvarezowi al si zrobio samego siebie na widok odbicia w przyciemnionych
szybach samochodu. Widzia w nich czowieka, za jakiego mieli go inni: ysego biurokrat
przechadzajcego si w madryckiej jesiennej szaroci. Oficer cznikowy, co za wistwo:
wymylone stanowisko, ktre nawet nie jest polityczne... Ale kto musi to robi, nieprawda?
s o b i e, e
ktry
tych
p o t w o r w,
ktre
p o l u j n a t w o i c h c h o p c w, c z y h a t u t e r a z n a c i e b i e, w
t y m s a m o c h o d z i e.
Pomys by absurdalny, ale nie po raz pierwszy czu si zaatakowany przez
niespokojne duchy, ktre w sobie nosi. Jego praca obligowaa go do opuszczania muzealnych
korytarzy ministerstwa i stawiania czoa koszmarom bdcym dzieem jednej i drugiej strony:
niebezpiecznych szalecw i strasznych przynt. Nikt nie by w stanie zrozumie, ile odwagi,
ile mstwa trzeba byo wykaza, eby po prostu pozosta codziennie takim samym.
Otworzy drzwiczki i lekko je uchyli. Wntrze samochodu, ktre mg obserwowa z
zajtej pozycji, byo ciemne i puste. Podmuch powietrza przynis jego nozdrzom lekki
zapach pynu do golenia.
- Cze? - rzuci ostronie.
- Wejd - odpowiedzia znany mu gos.
Uspokojony lvarez schyli si i zaj miejsce pasaera, umieszczajc neseser w
schowku i zbierajc poy paszcza, by zamkn drzwi.
- Mam nadziej, e to potrwa tylko godzin - rzuci w kierunku osoby siedzcej za
kierownic - i e warto...
I wwczas si zorientowa.
Nie byli sami. Niewtpliwie jaka inna posta ukrywaa si na tylnym siedzeniu, a
teraz si podniosa. Alvarez widzia jej cie na desce rozdzielczej.
Ostatnie, co pomyla, odwrciwszy si i zetknwszy z ciemnoci, to e nie zdy na
czas na holokonferencj z synem w Londynie.
17
Jak zawsze wykonaam swoj prac z pogard. I jak zawsze staraam si wykorzysta
t pogard na wasny uytek.
Wci brzmia w moich uszach nosowy ton gosu Gensa, gdy chwil wczeniej
wyjawi mi, czego chce.
- Daj mi Pikno. Cakowite. Od dawna tego nie widziaem. Usidli mnie tym.
- Nie mog usidli pana Piknem. To nie pana filia.
Ale Gens nie uzna moich obiekcji.
- Jestem aurofilem, wic wiesz, e moesz, jeeli zrobisz to dobrze i dasz z siebie
w s z y s t k o... A woysz - stwierdzi z przekonaniem. - Twoich rodzicw torturowano i
zabito, a twoj siostr brutalnie pobito, kiedy miaa dwanacie lat. Ty take tam bya, ale
tobie prawie nie zrobiono krzywdy. Wiesz dlaczego?
- Nie pamitam - odparam roztrzsiona.
Gens skin gow ze swojego krzesa.
- Och, oczywicie, zablokowaa to wspomnienie, bo czujesz si winna. Od tamtego
czasu uwaasz, e masz dug wobec Very. Chcesz si dla niej powici, chcesz j uratowa i
wiesz, e ja jestem twoj jedyn szans, by upolowa Widza... Dlatego dasz mi Pikno ca
sob. Jeeli mnie usidlisz, pomog ci.
Jego obrzydliwy szanta nie zaskoczy mnie. To by Vctor Gens we wasnej postaci.
Nie jaki staruszek o miym wygldzie, ktry poddaje si rutynowym badaniom lekarskim,
jada pomaracze i popija kaw z mlekiem. Przyzwyczajona byam do nienawici wobec
niego. Przygotowa mnie mentalnie ju wczeniej na tego rodzaju spotkanie.
- Zgoda - wyszeptaam.
Czuam gniew i pogard dla samej siebie. Wiedziaam, e Gens chce si mn
n a s y c i jak narkotykiem. To, eby szkoleniowiec posugiwa si przynt dla wasnej
przyjemnoci, byo ju perwersj, zboczeniem. Oczywicie, zdarzay si takie przypadki,
chocia ja nie znaam adnej przynty, ktra by si atwo zgodzia na tego typu upokorzenie.
Ale pomylaam, e o ile go usidl, zdobd informacj, jakiej pragnam, choby si
wzbrania, by mi j powierzy. Jeeli Gens zamierza gra nieczysto, to ja byam gotowa
odbija ciosy.
Sprawdziam cian za sob. cian w przedpokoju przy salonie. Wisiao tam lustro w
grubych ramach i staa krzywa komoda, oba meble moe za bardzo rzucajce si w oczy, ale
wiato dochodzce z przodu zasonioby je moim wasnym cieniem. Posuyabym si
pogard jako barier dla wzmocnienia efektu.
Pikno potrzebuje dystansu: dotkn go to je zniszczy. Chodzi tu o mask Woli.
Polega ona na tym, eby przekona twoj zdobycz, e jeste n i e o s i g a l n a. Stopie
Pikna ronie tym bardziej, im mniej dostpn i blisk udajesz. Szyfr znajduje si w komedii
Wieczr trzech krli, w ktrej kady bohater kocha albo udaje, e kocha, niewaciw osob.
Gens oczekiwa na pocztek spektaklu w milczeniu. W wietle lampy nie potrafiam
nic odczyta z jego twarzy, ale wyobraaam sobie, e si umiecha, pochylony, dyszc jak
stary zboczeniec, ktry zapaci za chwile rozkoszy. To mi pomagao zdystansowa si od
niego.
Pierwsze, co uczyniam, to wycofaam si kilka krokw i oparam o komod.
Opuciam swobodnie ramiona, lekko ugiam kolana i wykonaam zmian stanu:
otworzyam usta, uwolniam oddech i nagle si umiechnam.
- Sdziam, e pana znam, profesorze... Mylaam, e jest pan naukowcem, mdrcem...
Ale widz, e jedyne, na czym panu zaley, to pouywa sobie...
Graam. Wyrzucaam z siebie jakikolwiek tekst, zaimprowizowany, aby mc posuy
si odlegym tonem gosu, waciwym dla czci wstpnej Pikna.
- Chce pan obejrze przedstawienie, prawda? - dorzuciam - No to zaspokoj pana...
- Przedstawienie nie jest odmienne od prawdy - wyszepta Gens z mrokw. - Ja wiem,
dlaczego to robisz. Ty wiesz, dlaczego to robisz. Nie ma oszustwa. Wiedziaa rwnie,
dlaczego na dzisiejszy dzie ubraa si tak, a nie inaczej, w t bluzk przezroczyst na
bokach... - Jego kolana wynurzyy si ze strefy cienia, a gdy mwi, rkoma wygadza
pogniecione turkusowe spodnie. - Nigdy, nigdy do koca nie zrozumiaa tej drobnej rnicy,
Diano... Jeeli ty udajesz, a ja w to w i e r z , to jakie wwczas znaczenie ma prawda?
- Prawda jest istotna, bez wzgldu na to, jak jest.
- Daje spokj. Jeeli wierz, e mnie kochasz, to dla mnie to bdzie prawda. A jeli
wierz, e jeste pikna, to jeste. Nie mog pj dalej ni twoja maska. Nikt nie moe. To,
w co w i e r z y m y, e jest - j e s t. Teraz widz ci stojc przed sob i nie bardzo wiem,
co starasz si zrobi... Twoje sowa, twoje gesty... czy wszystkie one stanowi cz maski?
Jeste dla mnie zagadk, podobnie jak ja dla ciebie. Ale jeeli ofiarujesz mi rozwizanie
swojej zagadki, a ja je przyjm, to jakie znaczenie moe mie to, czy jest ono faszywe,
powiedz sama? Dla mnie to bdzie j e d y n e r o z w i z a n i e.
Po chwili doda:
- Ale nie wiem, po co to mwi... Wybacz, e ci przerwaem, prosz...
Zdaam sobie spraw ze sprytnej puapki, jak na mnie zastawi. To rozumowanie,
najwyraniej dobrze przygotowane, stanowio jego lini obrony. Gens wiedzia, co go czeka, i
wznosi mur obronny z cegie wulgarnej logiki. Jednake, dodajc, e nie wie, po co mi to
wszystko mwi, sprawi, e zwtpiam w jego prawdziwe zamiary.
By chytry jak lis, ale nie mia przed sob nowicjuszki.
Podczas gdy Gens mwi, wymylaam ksztat, w jakim wiato lampy powinno odbi
si na moim ubraniu. Pikno wymaga wiata zenitalnego, ale my, przynty, musiaymy
improwizowa z tym, czym w danej chwili dysponowaymy. Pochyliam si, sprawiajc, e
zafaloway refleksy na mojej bluzce, rozstawiam nogi, podniosam praw rk do uda.
Neutralna ekspresja.
- Bdzie, jak bdzie, jeeli chce pan, ebym udawaa, zrobi to - powiedziaam
obojtnie. - Dam, o co pan prosi. I gwno mnie obchodz motywy. - Oparam lew rk o
brzeg komody. - O cokolwiek pan poprosi...
Rce do wosw, jakbym chciaa je przygadzi, gestowi towarzyszy delikatne
dyszenie. W ten sposb uwaga zdobyczy nadal skupia si na mojej twarzy w obramowaniu
ramion i wiata. Prawa rka opada powoli, do do gry; oczy Gensa bd usioway ledzi
jej trajektori. Zatrzymaam j na wysokoci uda i odsunam od ciaa.
Wydawao si, e na scenie zapanowa nagy spokj. Mimowolny wiadek sdziby,
e starzec naprzeciwko mnie zasn, ale ja wiedziaam, e zdoaam dokona wyomu w jego
obronie. Sam Gens nazywa t faz godzin policyjn: psynom, zatopiony w przyjemnoci,
zaczyna si buntowa, a rozum zamierza go zdusi kneblem wymuszonego spokoju.
- Jeste... dobra - wyszepta. - Ale s granice, puap dla tej maski, i wiesz o tym...
adna przynta tego nie przekroczy. Przegrasz.
- Moliwe.
- Podoba mi si, e si nie poddajesz. e nadal walczysz.
- To nie ja walcz. To pan.
Uniosam podbrdek. Niespodziewanie pochyliam gwatownie gow. Nazywalimy
to zoom: publiczno wzrokiem obejmuje cz ciaa, ktr dwukrotnie poruszasz. To samo
robi czarodzieje. Wykorzystaam t chwil na zmian ekspresji: lekki odcie dumy. To
powinno rozproszy jego uwag na tyle, eby mj gest skrzyowania rk na wzgrku
onowym zdoa go zaskoczy.
Kiedy szykowaam si do kolejnego ruchu, Gens odezwa si:
ci upikszy w dowolnym stopniu, ale nigdy nie zdoasz ukry, e j nosisz. Im bdzie
pikniejsza, tym bardziej widoczna si okae...
Staraam si, by jego sprytne sowa nie rozproszyy mojej uwagi, i niespodziewanie
zmieniam taktyk.
Stanam bokiem. wiato pado w peni na przezroczyst cz bluzki. Gens nie
s p o d z i e w a s i tego ruchu i zaniemwi. Kusi go wasnym ciaem, nagim pod
rozciciem od szyi do butw, byo ewidentnie bdem nowicjuszki. Traciam wtedy
niedostpno, na ktrej zbudowanie tyle pracowaam. Ale ja posunam si d a l e j.
Schyliam si, przelizgnam rkami po ydce do suwaka prawego buta i odsunam go.
Zdjam but, jakbym smarowaa nog kremem, delikatnymi, regularnymi ruchami. Zdejmujc
buty, nie przestawaam mwi, podajc tekst tonem spontanicznym, jakbym bya
rozczarowana:
- Och, panie profesorze... Po co udawa? Jeeli tego pan chce, czemu pan nie mwi?
Nie ma to dla mnie znaczenia, spodziewam si nawet... Czeg innego mgby szuka kto
taki jak pan? Od lat mieszka pan sam... Od jak dawna nie widzia pan kobiety? - Tekst by
idiotyczny, ale wierzyam w szczero t o n u, jakim mwiam.
Zdjam drugi but i krtkie poczochy identycznymi ruchami, bez adnej pauzy.
Powszechnym bdem pocztkujcej przynty grajcej Pikno jest sprzeda drogo swoj
nago, jak gdyby chodzio o erotyczny spektakl, nie zauwaajc, e pokusa pynca z tego,
co ukryte, dziaa przeciwko sobie w kadej chwili. Waciwa droga polega zawsze na
ujmowaniu wagi z ujawniania, dziki czemu stanie si ono nie kresem, lecz pocztkiem
czego wicej. W ten sposb mona bez przerwy podnosi napicie a do usidlenia.
Bez wtpienia Gens odgadywa, do czego zmierzam, gdy siedzia w cakowitym
milczeniu.
- No i co, profesorze, tego wanie pan chce?
Bosa, stanam przed nim. Rozstawiam nogi. Najpierw chciaam rozebra si do
naga, ale ponownie uznaam, e Gens tego wanie o c z e k i w a . Jednake przerwa
gwatownie ten striptiz take byoby bdem. Wybraam wic trzeci drog. Poredni. Aeby
nadal uchodzi za nieosigaln.
Bluzka miaa suwak na plecach. Umieciam na nim obie rce i zrobiam taki ruch,
jakbym go rozsuwaa. By to naturalny gest, ktry powizaam z wczeniejszymi. Stanam na
palcach. We wasnej wyobrani zachowywaam si tak, jak gdyby niewidzialny prysznic
obmywa mnie albo rozsmarowywa mi po plecach krem, ale w rzeczywistoci przesyaam
Gensowi f a s z y w y s y g n a , e z a c h w i l rozbior si do naga. Nie robiam
tego, ale moje gesty raz po raz say taki wanie przekaz. Zaimprowizowaam taki tekst:
- Biedny profesor... Upady idol...
Jednake uwiadamiaam sobie, e docieram do kresu drogi. Tekst sab i mogam
utraci nieosigalno zarwno wtedy, gdybym zdecydowaa si nadal rozbiera, jak i wtedy,
gdybym to opniaa. Postp w Piknie, kiedy stoi si nago, jest moliwy, ale pozostaje to w
zasigu przynt najwybitniejszych w tej masce, a ja do nich nie naleaam.
Umilkam. Zaprzestaam gry. Przyznanie si do klski odebrao mi wszystkie siy.
Usyszaam brawa, skpe i raczej sarkastyczne.
- Doskonale - powiedzia Gens - doskonale. Ten pomys, eby odegra striptiz... Tekst
podany jako naturalna wymwka... Przez chwil... - przesun rk po twarzy - przez chwil
s t w a r z a a p o z o r y, e jeste najpikniejsz rzecz, jak widziaem przez ostatnie
lata... Ale ju nie moesz zrobi kroku dalej i wiesz o tym. Przegraa, ale dzikuj ci za te
starania. Rozkoszowaem si - chrzkn.
Czuam si umczona t gr. Podniosam z podogi poczochy.
- Niech pan idzie do diaba - powiedziaam.
- To nie twoja wina. eby zdoa zagra Pikno tylko z udziaem wasnej woli, trzeba
mie ut szczcia... Moricke mia do dyspozycji specjalne sceny, eby...
- Niech mi pan oszczdzi wykadu, prosz. Jestem kretynk, e tu w ogle przyszam.
- Przeknam zy i gwatownym ruchem zasunam suwak buta.
- Zaraz, chwileczk... - Gens nagle si zirytowa. - To ty prosisz o rzecz niemoliw.
To ty przysza tu, ebym ci powiedzia, jak moesz zmieni si w d o s k o n a y obiekt
dla tego szaleca, i chciaem ci tylko pokaza, dlaczego twoja niewiarygodna wola jest w tym
przypadku przeszkod... Od chwili, gdy tego chcesz, g r a s z, a kiedy grasz - u d a j e s z.
Nie potrafisz pj dalej...
- Do widzenia, panie profesorze. - Nie byam ju w stanie duej go sucha. Czuam,
e si rozpacz, jeeli stamtd nie wyjd. Skoczyam wkada buty i szam po paszcz, gdy
Gens odezwa si:
- Nie potrafisz pj dalej... chyba e ci powiem jak.
Widzc, e zatrzymaam si w drzwiach, zachichota.
- Sprbujmy rzuci nieco wiata na t skomplikowan spraw - doda i machn rk.
Lampa zgasa, aluzje si podniosy do poowy, odsaniajc pas szarego wiata.
Pozbawiony kryjwki w olepiajcym blasku Gens znowu wydawa si zniedoniaym
starcem.
- Powiedz mi, w ktrej sztuce Szekspira znajdziemy Pikno?
W. Shakespeare, Wieczr Trzech Krli albo Co zechcecie, tum. S. Baraczak, Krakw 2008, Znak,
akt III, scena 1.
najlepsz uczennic, razem z Claudi... Widz jest nieskoczenie krwioerczy, jak kady
psychol. Pragnie twoich ng, twojego seksu, twojego mzgu, twojej duszy, twojego konta
bankowego, twojego samochodu, twojego domu... Czeg wicej? Co moesz mu da, eby
pragn c i e b i e ponad wszystko?
Teraz przemawia do mnie z bliska. Prbujc znale odpowied, czuam, jak jego
oddech owiewa moj twarz, brudny i gorcy.
I nagle pewien obraz przemkn mi przez gow. Ukryte, poraajce wspomnienie.
A t e r a z m a s z s i m i a , d i e w o c z k a.
Gens krzykn do mnie:
- Powiedz! Czy on chce tylko w s z y s t k i e g o, c z y m j e s t e ?
- Nie... - wyjkaam.
- Wic czego jeszcze chce o d c i e b i e?
- Chce take... wszystkiego, czym n i e j e s t e m.
W milczeniu, jakie zapado, krya si wiksza sia ni w naszych gosach.
- Wanie. - Gens wymierzy we mnie palec. - Chce twojego kamstwa, twojego
przebrania, t w o j e g o t e a t r u... Chce twojego Wieczoru Trzech Krli - zamia si. Chce widzie, jak grasz. Widz pragnie posi aktork. - Urwa, po czym odezwa si znowu
tonem mao doniosym, jak gdyby wszystko, co istotne, zostao ju wypowiedziane. - Prbuj
z mask na odlego: Spektakl albo Ekspozycja, na przykad. Zacznij w domu, prowad
normalne ycie przez jeden, dwa dni... Potem id w jakie szczeglne miejsce, miejsce, w
ktrym poczujesz, e u d a j e s z, i zagraj Holokaust. Folwark moe by do tego dobry.
Moliwe, e tam go zapiesz.
- Ale folwark nie jest rejonem polowa.
- Nie bdziesz potrzebowaa adnego rejonu polowa. Wyczuje ci, sam do ciebie
przyjdzie. Dowiedziono, e psynom nie zna dokadnych granic: uzaleniony jest od
przyjemnoci, jak oferujesz. Nieskoczona pokusa ma nieskoczony zasig. Dostrzee ci i
bdzie ci szuka, sam nawet o tym nie wiedzc. Przyjdzie do ciebie, choby mia si wczy
zaliniony po caym Madrycie. - W oczach Gensa pojawi si bysk podniecenia. - Tylko tak
przezwyciysz jego zrczn sztuczk pozwalajc mu unika najlepszych przynt zakoczy.
- Jego pracownicy - podsunam, ale Gens zaprzeczy ruchem gowy.
- Och, nie bd naiwna, ma tylko j e d n e g o. Ale dobrze go wykorzystuje.
- Niemoliwe. S lady rnych filii w tym jego wybieraniu, a ciaa...
- Prosz ci, Diano! Czy jeste rwnie gupia jak wszyscy profilowcy w tym kraju? -
Gens zamia si chrapliwie. - Ci eksperci i ich komputery kwantowe! A moe caa armia
pracownikw? Nic podobnego! Postawibym raczej na rozwizanie najprostsze: korzysta z
pomocy j e d n e j o s o b y, ale z psynomem amorficznym, jeszcze niezdefiniowanym.
Dlatego sprawia wraenie, e ma fili, ktra imituje wiele innych, a mimo wszystko wykazuje
najwicej wpyww holokaustu... To d o s k o n a a sztuczka. - wpatrywa si we mnie z
uwag, moe oczekujc odpowiedzi, ktr chyba w kocu dostrzeg w moim przeraonym
wzroku, bo przytakn. - To najbardziej logiczne, prawda? Oceniam, e jego pracownik ma
z dziesi, jedenacie lat...
Pomys wydawa mi si zatrwaajcy, niezrozumiay.
- Porwa... porwa d z i e c k o, eby mu pomagao?
Twarz Gensa skamieniaa.
- Nadal nie rozumiesz? - wykrzywi si w grymasie umiechu. - Jestem pewien, e
posuguje si wasnym synem.
18
Mczyzna mia wraca do domu, ale zastanowiwszy si, zacz kry samochodem
po ulicach.
We wntrzu wygodnego jaguara windsor, ktrego uywa do jazd po miecie, byo
gorco. Czu, e ponie mu twarz. Ale chopiec poprosi go, by nie wcza klimatyzacji, i
mczyzna si zgodzi: by przecie rodek padziernika i wieczorem robio si zimno. Tak
wic znosi upa z umiechem, chocia spocona prawa rka, ktr trzyma kierownic obit
skr, lizgaa si na niej. Zaczyna zapada zmrok, zapalay si wiata w oknach
wystawowych, byszczay reklamy z wysokimi, wystylizowanymi kobietami w lateksowych
butach. Zastanawia si, ile ju czasu jed tak po Madrycie bez adnego konkretnego celu.
Przynajmniej dwie godziny, bo odebra chopca ze szkoy o szstej, a teraz byo par minut po
smej. I oczywicie to nie gupi incydent z nauczycielk sprowokowa t jazd. To nie sprawa
z Demi ani odwoane spotkanie z Cristin, ani zaplanowane na nastpny dzie spotkanie z
analitykiem systemu, Rebek Jaktam o intrygujco zielonych oczach. adna kobieta nie
mogaby zmieni jego zwyczajw. Postanowi po prostu przejecha si przed kolacj.
Szkoa bya niedaleko poddasza w dzielnicy Salamanca, gdzie mieszkali, kiedy nie
mogli wyjecha na wie. By to nowoczesny midzynarodowy orodek, a mczynie podoba
si jego wyszukany, elitarny klimat, zarazem przyzwalajcy i sztywny, bez ladu religijnoci.
Edukacja neutralna, szanujca indywidualno, nie tylko piercing i dugie, brudne dredy
Pabla. Ograniczano si tam do nauczania, nie grzebano w yciu uczniw. Orodek by bardzo
drogi, ale mczyzna wpaca jednorazowo ca kwot, a ponadto oferowa due dotacje, co
czynio z niego osob podan dla dyrekcji: bya to kwestia odpowiedniej uwagi dla miejsca,
gdzie chopiec spdza czas, kiedy nie przebywa z nim.
W ow rod mczyzna przyjecha na dziesi minut przed kocem lekcji, jak
zawsze. Kilka luksusowych samochodw, prawie w kadym przypadku z szoferem, czekao
ju na parkingu i mczyzna zaparkowa swojego jaguara w pobliu wyjcia. Chopcy
zaczynali wychodzi punktualnie o szstej, rozemiani w tym szarym jesiennym popoudniu,
ale mczyzna zatopiony by w mylach o wasnych sprawach; zaabsorbowany zajada
migday, czekajc w samochodzie, i z pocztku nie zorientowa si. Zawsze zapenia talerzyk
z minibarku w samochodzie migdaami. Delektowa si ich misist mikkoci, kolorem
po prostu tak chcia i tyle. Nie wyglda na przejtego, ani przedtem, ani potem. Pablo ma
dopiero jedenacie lat i kamstwa w tym wieku...
- Demi - przerwa mczyzna z najwspanialszym ze swoich umiechw - sdz, e
przywizuje pani zbytni wag do sprawy zupenie banalnej...
- Prosz wybaczy, panie Leman, ale sdz, e...
- Pablo jest bardzo mdry, sama pani tak mwi...
- Nikt w to nie wtpi, ja tylko...
- Ale wychowa si bez matki, co powikszyo jego niemiao. Moja rola polegaa
na tym, by dawa mu pene wsparcie i stara si by z nim jak najwicej, ale nigdy nie
zastpi mu matki. Nigdy. Powinna pani to zrozumie.
- Wiem, e Pablo bardzo pana kocha, panie Leman. Jest pan dla niego caym wiatem.
I wanie dlatego...
- W a n i e d l a t e g o, Demi - odpar mczyzna, wpadajc jej do brutalnie w
sowo, ale nie podnoszc gosu - w a n i e d l a t e g o... - urwa na chwil, po czym
cign, stukajc palcem wskazujcym w kierownic - sdz, e ma pani racj. Powinnimy
obserwowa jego postpowanie.
Zmiana w zachowaniu dziewczyny zdradzaa ulg.
- Wanie, panie Leman, chciaam, eby to wanie pan zrozumia, tylko...
- Tak, zdecydowanie, musimy si tym jak najprdzej zaj. Porozmawiamy jutro.
Dzikuj za wszystko, Demi...
- To ja panu dzikuj, panie Leman. Chc jedynie, eby Pablo czu si szczliwy...
- Wiem o tym, Demi, wielkie dziki. - Mczyzna zastanawia si, jakie dziewczyna
ma sutki. Piersi miaa mae, ale on by pewien, e sutki s ciemne i due, jak te migday, ktre
trzyma w rku, i moe twardniej w kontakcie z wod. Wyobrazi j sobie w wannie,
wystawiajc piersi. Przepikna ruda Holenderka, z ktr jego ojciec by zwizany po
rozwodzie z matk, miaa mae piersi, ale mczyzna doskonale pamita jej spiczaste sutki.
Miaa zwyczaj woa go, kiedy si kpaa, eby j obserwowa.
- Teraz musz ju jecha... Pablo, wsiadaj. Moe migdaka, Demi? - Podzikowaa z
umiechem, nie chce uty.
- Naprawd, dziki za wszystko.
Po odjedzie ze szkoy zacz przemierza ulice na chybi trafi, nie bardzo nawet
zdajc sobie z tego spraw. Coraz to powraca do niego w mylach gos Demi z tym jej
dziwnym akcentem. Denkuje panu. Denkuje. W pewnej chwili odwrci si do chopca.
- Nastpnym razem, jak komu wciniesz tak wyrafinowane kamstwo, nie przyznawaj
si potem, e skamae.
- Co to jest wyrafinowane kamstwo? - zapyta chopiec.
- Skomplikowane.
Chopiec ograniczy si do zapicia pasa i wygldania przez okno. Mczyzna
obserwowa w lusterku wstecznym jego bejsbolwk w dwch odcieniach niebieskiego i
dugie brzowe dredy. Z profilu chopiec przypomina Jessie, swoj matk, ktra bya bardzo
pikna: mia nawet identyczny piercing w wardze. Mczyzna zastanawia si, nie po raz
pierwszy, co powiedziaaby Jessie, gdyby ya dostatecznie dugo, by ujrze istot, jak dla
niego wydaa na wiat.
Wiele go kosztowao przekonanie jej. Prcz tego, e bya jedn z jego najlepszych
studentek informatyki w Brukseli, Jessie uwielbiaa taczy w balecie i pocztkowo
wzdragaa si na sam myl, e miaaby zdeformowa sobie sylwetk ci. Mczyzna uda,
e akceptuje jej decyzj, ale kilka dni pniej spakowa rzeczy Jessie i oznajmi jej, e skoro
ich zwizek nie ma przyszoci, czuje si w obowizku rozsta si z ni i wyrzuci ze
wsplnego mieszkania. Jessie bya posuszna - starannie tak dziewczyn wyszuka - i koniec
kocw ulega, wrd ez, pojedna, kaca po szampanie i skrtach. Zrbmy sobie syna, Juan,
dam ci syna, Juan... Jessie uwielbiaa si upija i mczyzna wykorzysta ten bogosawiony
nag w chwili, gdy zmontowa domniemany wypadek samochodowy, ktry zakoczy ycie
modej matki dokadnie po dwch miesicach i trzech dniach od porodu. Naprawd nie moga
dalej y, jako e posiadanie dziecka nie byo kaprysem, lecz nieodzown potrzeb. Dziecko
byo obron przed zasadzkami: mczyzna starannie to wykalkulowa. Mg zgodzi si na
wizienie i wiedzia, e ktrego dnia tam skoczy (podobnie jak wiedzia, e take stamtd
wyjdzie), ale nie by w stanie myle nawet o moliwoci, e wpadnie w ktr z t y c h
zasadzek. Tylko nie to. Cokolwiek, tylko nie to, e jaka dziewczyna go oszuka.
Prowadzi samochd, pragnc zapomnie o banalnym incydencie z Demi, i
jednoczenie sporzdza w mylach list rzeczy, ktre musi jak najprdzej kupi. Nowy
weniany dywan. Gumowe worki. Sznur. Kilka nowych latarek. Jeszcze jedn wiertark.
rodek znieczulajcy. Biologiczn gbk. Tam izolacyjn. W pewnym momencie machn
rk przed sensorem dwiku i samochd wypeni techno-rap na cay regulator. Ani on sam,
ani chopiec nie sprawiali wraenia, e suchaj tej oguszajcej muzyki. Najpilniejsze to
gumowe torby i sznur. Zdj okulary przeciwsoneczne, poniewa szybko si ciemniao, a
ciemne chmury zdaway si opada na Madryt, i schowa je do kieszeni na piersiach w
fioletowej marynarce od Valentina. Lubi kolor fioletowy, Pablo take. Kolejnym
machniciem rki wyczy muzyk. Przypomnia sobie znienacka dziwny widok: piersi
trupa, jedna sutka stwardniaa, druga schowana. Wci si poci i nie wiedzia dlaczego.
- Tato - odezwa si chopiec.
- Co?
- Nie moesz na chwil zostawi wczonej muzyki?
- Nie.
Chopiec wzruszy ramionami, woy rk do kieszeni kurtki i wyj przenon
konsol. W chwili gdy mczyzna skrca kierownic, wjedajc samochodem w przecznic,
jego uwag rozproszy jeden z wielu afiszy reklamujcych zbliajce si Halloween: dynia,
ktr jaka dziewczyna zakrywaa sobie organy pciowe. Wida byo tylko rce, brzuch,
krge biodra. Czyta gdzie, e Halloween to bardzo dawne wito, pogaskie, orgiastyczne,
wykolawione jak wiele innych przez nowoczesne spoeczestwo. Ludzie poprzystrajani w
jelenie rogi, wymiani przez bogini Dian. Boginie i rogacze, pomyla, po czym nacisn
przycisk telefonu w samochodzie. Szkoa, dyrektor, powiedzia. Usysza dwa sygnay, a
potem gos sekretarki i pniej pana Brookea. Rozmowa trwaa krtko, ale mczyzna i tak
mia do czasu, by myle o czym innym, kiedy dyrektor szkoy, w napiciu, demonstrowa
swoj hiszpaszczyzn przeznaczon specjalnie na uytek wpywowych rodzicw.
- Ale oczywicie, panie Leman, jeeli takie jest paskie yczenie, my...
- Dzikuj.
- Musz jednake zwrci panu uwag, i Demi jest now nauczycielk i nie zna
jeszcze...
Mczyzna wci myla, co jeszcze ma do zrobienia. Zadzwoni do Cristiny i
zaproponuje inny termin spotkania. Zamwi dla niej bukiet kwiatw. Spotkanie z Rebec,
analitykiem systemu, ktra aplikuje o prac w jego specjalistycznej firmie, przewidziane jest
na jedenast w czwartek, czyli na nastpny dzie. Nie planowa zaprasza jej na lunch, bo
moe przyjdzie w towarzystwie, a nie chcia, aby ktokolwiek patrzy na niego, gdy on
wpatruje si w zielone oczy Rebeki. Ponadto rano musi odebra mercedesa z warsztatu, do
ktrego odstawi go w poniedziaek, eby usunli zadrapanie z karoserii, ktre ta parka
zodziei...
Zrobi bd, przypominajc sobie t histori. Jego knykcie zbielay, gdy zacisn
donie na kierownicy.
- ...to wietna nauczycielka, cho jeszcze zielona, gdy chodzi o panujce stosunki...
- Rozumiem, panie Brooke - przerwa niecierpliwie mczyzna. - Ale nie chc wicej
wraca do tej sprawy. Po prostu nie ycz sobie, eby ta pani udzielaa lekcji mojemu synowi.
De facto, nie chc jej wicej widzie. Nie chc nawet natkn si na ni przypadkiem. Jest mi
obojtne, czy jest zielona, czy ta. Jeeli j zobacz, panie Brooke, jeeli tylko jeszcze raz
j zobacz, nawet z daleka i z umiechem, nawet odwrcon tyem, panie Brooke, jeeli
jeszcze raz zobacz j w szkole, porozmawiam z pana przeoonym, panie Brooke, i odbior
od was syna. Ale przedtem porozmawiam z pana przeoonym, eby byo jasne, kto jest za to
odpowiedzialny... Pan wybiera.
- Oczywicie, panie Leman, oczywicie... Chciaem jedynie...
- Pan wybiera, panie Brooke.
- Tak... Ju wybraem, panie Leman.
- Dzikuj, panie Brooke. Do widzenia panu.
Zakoczy rozmow, zaciskajc zby. Istniej kobiety przekonane, e wszyscy faceci
to masochici, stwierdzi. On, skdind, mgby by, do pewnego stopnia. Przypomnia sobie
o istnieniu jednej z t y c h rzeczy... (nazwy techniczne zawsze go niepokoiy)... tak, filii,
zwanej fili Leopolda, zwizanej z Sacher-Masochem, z jego wasn fili oraz ze sztuk
Wesoe kumoszki z Windsoru, w ktrej kobiety wymiewaj si z mczyzn, zmuszajc ich do
noszenia na gowie jelenich rogw. Ju sama myl, e jaka kobieta mogaby si z niego
wymiewa, wywoywaa u niego erekcj, ale nie przypisywa tego faktu adnej filii, tylko
poczuciu szczeroci: kiedy kobieta kpi z mczyzny, jest szczera, uwaa. On sam, czasami,
zmusza je do kpin z tego samego powodu. Sadza je w ubikacji, kaza na siebie patrze i
mia si. Jako dziecko podglda w azience najpierw matk, a potem kobiety mieszkajce z
ojcem, i zawsze miay si, odkrywszy go. Wiesz, czym jeste?, ajaa go matka. Kobiety
wymieway si po mistrzowsku, uczyy si tego od dziecka, wiczyy jako nastolatki, a
doszedszy do wieku dojrzaego, kumoszki nie robiy ju nic innego.
Zorientowa si, e wyjecha na autostrad, zauway zjazd, skrci i zawrci do
Madrytu. By pewien, e zapa gryp: poci si obficie.
- Moesz, prosz, wyczy konsol? - zapyta. - Drani mnie ten szum.
Chopiec wyczy urzdzenie, ale go nie schowa.
- Po powrocie do domu masz si przede wszystkim wykpa. Czu ci botem - doda
mczyzna.
- To jedziemy do domu? - zapyta chopiec.
- Pewnie, e do domu. Tylko troch si pokrcimy.
- Bd mg obejrze holowideo przed kpiel?
- Nie.
- A po?
- Zobaczymy.
19
Kiedy otworzyam oczy, wok bya tylko ciemno.
N a z y w a s z
si
E d u a r d o.
teraz
masz
si
m i a ,
d i e w o c z k a.
Wwczas zorientowaam si, co mnie obudzio: natrtny dzwonek telefonu.
Wycignam rk, zapalio si wiato. Ujrzaam krzeso z rogoy, rozpoznaam
wasn sypialni. Zmite przecierada leay u moich stp, jakbym spdzia noc na jakiej
awanturze. Zegarek cyfrowy wskazywa, e jest czwartek, 6.50 rano. Krzyknam:
Odpowiadam.
I przygotowaam si na jak z wiadomo.
*
Potem przypomniaam sobie, co mi si tamtej nocy nio. Widziaam tat i mam,
picioletni Ver, Ad Domnguez - ostatni znan ofiar Widza, Claudi Cabildo - ostatni
ofiar Renarda. I wiele innych postaci. Wszystkie patrzyy na mnie takim niewidzcym
spojrzeniem, jakie mamy wwczas, gdy przypadkiem zerkniemy na kogo w lustrze, albo
jakie miay te brudne, okaleczone lalki, ktre Renard wiesza nad ciaami zabijanych osb.
Mylaam, e wszyscy wymagaj ode mnie... waciwie czego? Nie sprawiedliwoci ani
zemsty. Chyba powicenia. Czy moe po prostu: dziaania.
Wszystkie ofiary tej niekoczcej si wojny wzyway do dziaania w ich imieniu, do
zaoenia maski bez wyranych rysw i do zagrania im zapomnienia.
*
Poprzedni ranek, w rod, dzie po rozmowie z Gensem, spdziam w ku z
laptopem na kolanach, zajta analiz maski Ekspozycji i popijaniem kawy. Gens zapewnia
mnie, e mog wiczy t mask w domu, prowadzc normalne ycie przez dwa-trzy dni, i
wypeniaam jego instrukcje. Miaam pj do sklepu i na siowni, obejrze telewizj.
Nieprzyjemn wizyt na folwarku odoyam na czwartek.
Maska Ekspozycji zostaa odkryta przez francusko-algierskiego psychologa Didiera
Kor, ale Gens sdzi, e szyfr do niej zawiera si w okrutnej satyrze na temat wojny
trojaskiej zatytuowanej Troilus i Kresyda, ktr Szekspir wypeni perwersyjnymi
wojownikami, wulgarnymi donosicielami i niewiernymi kochankami i w ktrej warto ycia
i godno zale od opinii innych. Czowiek ceni bardziej to, czego jeszcze nie ma, mwi
Kresyda, a gesty maski polegaj na eksponowaniu ciaa i wczeniu niewiadomoci, przy
stumieniu podania i ekspresji, niczym biuteria na wystawie: wyeksponowana, ale dobrze
strzeona, jak to okrela Gens.
Kiedy poczuam si przygotowana, wziam si do roboty. Przebranie dla tej maski
byo proste i szybko je znalazam: czarne buty na obcasie, skpa czarna bielizna. Rozebraam
si, uczesaam wieo umyte wosy i zwizaam je w kucyk. Potem woyam swj kostium.
Gens sugerowa, ebymy wczali niewiadomo, przypominajc sobie jakie nieprzyjemne,
traumatyczne wydarzenie. Przyntom nie brakowao takich dowiadcze, a ja posuyam si
wasnym dramatem. Sprbowaam skoncentrowa si na tym, co sobie przypomniaam u
Gensa w domu, poprzedniego dnia: to, co zrobili naszej rodzinie Czowiek Ko, Oksa i ta
druga kobieta. Potem zasoniam okna w salonie i zapaliam lampy, tak eby owietlay pust
cian, ktrej potrzebowaam jako sceny. To wszystko naleao do typowego teatru
Ekspozycji.
Jedyne, czego nigdy przedtem nie robiam, to gra bez publicznoci.
Kiedy poruszaam gow na tle ciany, na rozstawionych nogach, recytujc raz po raz
fragmenty z Troilusa i starajc si wczy pami, przy maksymalnym stumieniu percepcji i
emocji, zastanawiaam si, czy to w ogle czemukolwiek suy. Jeste tam? Czujesz mnie?,
pytaam cisz. Wyobraaam sobie moj
tajemn
m i o , mj cel, mojego
Obie wiedziaymy, e jeeli porwa j Widz, Elisa ju nie yje albo jej ycie lego w
gruzach, ale Vera wykonaa pokojowy gest i nie chciaam za adne skarby psu tej chwili.
Wykorzystaam ten moment odpoczynku, eby pj do azienki, zmy z siebie pot i
wysiusia si. Suchaam gosu Very dobiegajcego z gonikw.
- Padilli puszczaj nerwy... Zaoy nam, wszystkim nowym, podskrne czujniki...
Systemy pozycyjne, nano-mikro, wiesz sama.
- To znaczy... - zaczam i urwaam w por. Tasowaam w mylach opcje:
kretynizm, bezsens, absurd. Ale uwiadomiam sobie, e Vera chce tylko, ebym
uwierzytelnia te dziaania. - To jest do przyjcia - stwierdziam.
- Wiem, e to na wiele si nie zda, ale przynajmniej wiadczy o tym, e co
znaczymy...
- Naturalnie.
To znaczy, e chce ci zachowa w czystoci, ten idiota - pomylaam. - Jeeli nosisz
na sobie aparaciki, czujesz si pewniejsza i bdziesz graa w sposb naturalny. Nie
zamierzaam jednak wyjania tego Verze, cho nadal czuam potrzeb chronienia jej.
Wrciam do salonu, w ktrym lnio wiato lamp, i zatrzymaam si z zaoonymi
rkami, czekajc, a Vera skoczy rozmow, by wrci do prb.
- Padilla dzwoni do mnie do teatru co wieczr w weekend, wiesz? Szkoliam si i
czuj si ju przygotowana...
- Zamierzasz wyj dzisiaj w nocy? - zapytaam, starajc si nie okazywa niepokoju.
- Wychodz c o n o c od poniedziaku, Diano. Chc, eby to m n i e udao si
ocali Elis.
Musiaam zagry wargi, eby nie baga jej, aby zostaa w domu. Byo to tak samo
trudne jak powstrzymywanie wymiotw.
- A ty co robisz? - zapytaa.
- Nic. Odpoczywam. - Poprawiam gumk przy majteczkach, zwinitych na biodrach.
- Tutaj si mwi, e podobno wrcia do pracy...
- Nie. Rzuciam to.
Zadaa mi jeszcze kilka pyta, ktre mnie zaintrygoway, bo brzmiay, jakby chciaa
pogrzeba w moim yciu. I dodaa:
- Chciaam do ciebie zadzwoni, eby przeprosi za tamten dzie. Czuam si wtedy
okropnie...
Przerwaam jej.
- Nie musisz si z niczego tumaczy. Lepiej o tym zapomnijmy - mwic to,
cudzoziemcw.
Podczas gdy przed naszymi oczami przesuway si strony z menu, podsuwane przez
kelnerk o odpowiednio egzotycznej urodzie, ponownie podzikowaam doktorowi Valle za
zaproszenie.
- Prosz, mwmy sobie na ty - zaproponowa, rozkadajc na kolanach serwetk. Jestem Mario.
- Mylaam, e si nazywasz Arstides.
- Arstides Mario. Jeeli ci starczy odwagi, uywaj pierwszego imienia.
- Mario mi si podoba.
Zdecydowalimy, e pominiemy przystawki i zamwimy od razu kurczaka w curry i
butelk wina. Kiedy kelnerka odesza z zamwieniem, Valle rozejrza si wok, sprawdzajc,
czy jestemy dostatecznie odseparowani od innych klientw. Pochyli si ku mnie i
domyliam si, e nadesza chwila rozmowy. Przytaknam, gdy zapyta, czy czuj si na
siach rozmawia o moich sprawach.
- Zastanawiaem si nad twoj przedziwn profesj, Diano - zacz. - Musz przyzna,
e widziaem w yciu wiele powicenia, wielu ludzi oddajcych wszystko za innych... Ale
twoje jest olbrzymie. Jeste wyjtkow osob.
Zaprzeczyam.
- Nie jestem wyjtkowa i nie zgadzam si, e to powicenie. Wszyscy jestemy
posuszni naszemu psynomowi. Wszyscy robimy to, co lubimy, chocia nie wiemy, dlaczego
to lubimy. Po prostu tylko to moemy robi.
- Jeste dla siebie zbyt surowa. Widzie sprawy z tej perspektywy - to musi by
okropne... Czemu si miejesz?
- Bawi mnie, e to mwi psycholog.
Valle wzruszy ramionami.
- Fakt, e przyjmuj teori psynomu, nie oznacza, e uwaam, i brakuje nam
wolnoci decyzji. Na tym zawsze opieraem swoje terapie: na wskazaniu akceptowalnej
cieki i oferowaniu pacjentowi moliwoci zmiany. Wszyscy moemy zmienia swoje drogi.
A kada z nich jest mniej lub bardziej akceptowalna.
- A jaka jest moja?
- Nie do zaakceptowania.
- Tak mylaam - rozemiaam si.
- Powica si, bdc niewinn, aby kara winowajcw, to nie do przyjcia, Diano.
- A ja widz sprawy w mniej skomplikowany sposb, doktorze... Mario. -
starcami
zatrutymi
strachem...
Ty,
jak
przypuszczam,
nazwaaby
to
zaspokajaniem psynomu. Zwa jak zwa, moja praca polegaa zawsze na uwolnieniu innych
od narkotyku. - Podnis serwet do ust, a potem doda ze wzrokiem utkwionym w talerz: Chyba prosia mnie o pomoc po to, ebym ciebie take uwolni od narkotyku. Chcesz
przesta pracowa w tym koszmarze. Chcesz przesta cierpie.
- Chc y z kim, kogo kocham - powiedziaam, siedzc nieruchomo. - Nie uyabym
okrelenia: przesta cierpie, tylko zmieni narkotyk - przez moment zauwayam zmian
w wyrazie twarzy doktora, jakie nage emocje.
- Co ci jest?
- Nie, nic... - umiechn si bezmylnie i tym razem lekko zarumieni. - Mwia ju,
e... e jeste w kim zakochana... ciesz si.
Zapado milczenie.
- A ty? - uznaam, e czas zmieni temat. - Jeste w kim zakochany?
- Moja partnerka porzucia mnie dwa lata temu; nienawidzia, gdy j poddawaem
analizie podczas kolacji.
Gdy si mialimy, zauwayam przypadkiem na ekranie z najnowszymi
wiadomociami, za plecami doktora Valle, zdjcia ofiar Widza. Serce skoczyo mi do garda,
bo pomylaam od razu, e pewnie chodzi o kolejne porwanie albo znalezienie nowego ciaa,
okazao si jednak, e by to reporta dotyczcy wczeniejszych przypadkw.
- Staraam si. Weszam w t gr. Miaam dwanacie lat, mylaam, e tylko w ten
sposb zdoam ocali rodzicw i Ver... A teraz masz si mia, diewoczka, mwi ten
czowiek, a jeli nie miaam si tak, jak sobie yczy, bi mam. Zmusi mnie do taca. Do
piewania. Wida, e udajesz, mwi i wali Ver po gowie. Udajesz. Zrb to jeszcze
raz. Kiedy serce taty nie wytrzymao i umar, mama, mimo knebla, zacza histerycznie
szlocha. Ten czowiek przystawi jej n do garda i kaza si zamkn, bo inaczej j zabije.
Krzyknam: Mamo, ty t e u d a w a j, mamo, prosz!. Ale mama cigle krzyczaa i ten
czowiek podern jej gardo...
Po chwili milczenia dodaam:
- Kto z ssiadw usysza te haasy i zadzwoni na policj. To nas uratowao, Ver i
mnie... Tych ludzi aresztowano kilka dni pniej. Chyba dalej siedz w wizieniu, ale nie
wiem. Nie obchodzi mnie to.
Poczuam, e jaka rka dotyka mojej, jakby chcc mnie z powrotem wcign w
rzeczywisto. Otworzyam oczy i zobaczyam obrus, kieliszki i talerze. Valle patrzy na
mnie, gadzc moj rk. Sdziam, e zaraz zacznie mi okazywa wspczucie, ale jego
zachowanie ponownie mnie zaskoczyo.
- Ten facet mia racj - powiedzia - le udawaa.
Dreszcz przebieg mi po plecach. Zrozumiaam, e t o wanie chciaam usysze, e
na takie sowa czekaam przez te wszystkie ata.
- Nigdy nie chciaa udawa, Diano. Robisz to przez wzgld na pami o rodzicach i
Verze, ale jeste z aktork. Nie tworzysz teatru. Teraz rozumiem, czego ode mnie
oczekujesz: chcesz, ebym ci pomg przesta udawa. Chcesz odzyska swoj szczero.
Rozpakaam si ponownie, ale czuam si ju lepiej. Zrezygnowalimy z deseru.
Czekaam na to i stao si to w drzwiach, kiedy ju ostatni z kelnerw przesta nas
egna w ukonach, otwierajc szklane drzwi, bymy mogli wyj. Noc bya zimna, my
deszcz. Mario Valle przystan na duej ni powinien, wkadajc marynark, i zauwayam,
e po raz pierwszy jego oczy pozwoliy sobie na relaks i wdruj ku mojej koszulce
opinajcej si na piersiach; nie miaam stanika - postanowiam wyj w kostiumie Ekspozycji
pod ubraniem. Nadal miaam na sobie skpe czarne majteczki i buty na obcasie. Potem Mario
Valle popatrzy na mnie. Widzc, jak si rumieni, domyliam si, e to nie mj wygld
wywouje w nim takie poruszenie, ale narkotyk: wspomnienie reakcji, jak w nim
wywoaam przy poprzednim spotkaniu.
- Chciabym, ebymy si znowu spotkali - powiedzia.
- Ja take - przyznaam. - Dzikuj za... wszystko.
20
W rod w nocy Vera, zajta malowaniem warg przed lustrem w azience, stwierdzia,
e chyba usyszaa jaki haas.
- Stop - powiedziaa gono i miniodtwarzacz, ktry monotonnie powtarza nagrywane
przez ni fragmenty z Wszystko dobre, co si dobrze koczy, zatrzyma si.
Nasuchiwaa. Nic. Zdawao jej si, e syszy dwik klucza w zamku. Moe jaki
ssiad. Od kiedy zabrako Elisy, nerwy miaa napite jak postronki, nawet gdy chodzio o
sprawy najbardziej banalne. Przypomniaa sobie, e chwil wczeniej zadzwoni telefon i te
wywoa u niej przyspieszone bicie serca. W suchawce panowaa cisza, wic uznaa, e to
pomyka, ale mimo wszystko poczua si idiotycznie zdenerwowana.
Jej problem polega na tym, e nie bya przyzwyczajona do samotnoci w domu.
Mimo to wyjrzaa zza uchylonych drzwi azienki. By to absurdalny odruch, bo moga
stamtd dojrze wycznie wasn sypialni, ma, jak cae mieszkanie. Na nieposanym
ku, na ktrym zaledwie przed tygodniem spaa u boku Elisy, leay czci jej przebrania:
poczochy, egzotyczne rkawiczki, aurowe spodnie, przezroczyste topy. Na nocnym stoliku
palia si lampka, a niewielki salon take by owietlony. Ale z ciebie idiotka, pomylaa.
Pokrcia gow, czujc, e policzki pon jej ze wstydu. Koczya wanie czyta artyku
Kniga o tym, jak wana jest kontrola nad emocjami, eby usun suebn rol instynktu
rozkoszy podczas techniki Ofiary, a teraz, przy najlejszym haasie, pozwalaa si ponie
niepokojowi. Reakcja nowicjuszki.
Z westchnieniem rezygnacji wobec swojego zawstydzajcego braku praktyki
powrcia do malowania warg na granatowo. Zielone paznokcie, granatowe wargi: sztuczno
wzmagaa szans, e maska Ofiary wyjdzie dobrze. Miaa na sobie poyskliwy pomaraczowy
top sigajcy nasady brzucha i aurowe jasnoniebieskie spodnie do poowy bioder. Oba
kolory wybra dla niej komputer, dla uatwienia spektaklu Ofiary. Potem miaa si okry
kurtk z neolateksu z du liczb sprzczek, aby Holokaust rzuca si w oczy. Gdy pochylia
si przed lustrem, top zamigota iskrami odbitego wiata i Vera a zamrugaa oczami.
Poczenie kostiumu Holokaustu z ksztatami i kolorami Ofiary byo jej wasnym
pomysem. Uwaaa, e taki zestaw bdzie atrakcyjniejszy. Olga Campos zaakceptowaa to i
Vera a pkaa z dumy. Czua si w tym przebraniu naturalnie: od dziecka uwielbiaa
kombinacje kolorw i zwracanie na siebie uwagi egzotycznymi kreacjami. Stryj Javier, brat
ojca, u ktrego obie z Dian zamieszkay po stracie rodzicw, nazywa j Cygank ze
wzgldu na upodobanie do obwieszania si wszystkim, co znalaza w skrzyniach w starym
saragossaskim domu stryjostwa. Za domem by duy ogrd, po ktrym Vera lubia
spacerowa z Fantomasem, prgowanym kotem stryja, bawic si, e jest ksiniczk
przyby z jakiej odlegej planety. Prbowaa sobie teraz przypomnie, co si stao z
Fantomasem, i uwiadomia sobie, e ciotka, jedyna osoba, ktra jeszcze pozostaa w
rodzinnej siedzibie - odwiedzay j wraz z Dian na Boe Narodzenie - mwia jej kiedy, e
zdech.
Zamkna usta i ocenia rezultat swoich zabiegw w lustrze. Potem spojrzaa na
zegarek wpity w skrzan bransolet opinajc nadgarstek: 21.22, czasu a nadto. Jak
skoczy z makijaem, woy na siebie co mniej jaskrawego, eby nie szokowa swoim
wygldem w ssiedztwie, przeprawi si do Cyrku metrem i przygotuje si do polowania w
toalecie na stacji, gdzie schowa plecak ze swoim normalnym ubraniem. Jeszcze nie
wiedziaa, czy przed udaniem si do Cyrku zaaplikuje sobie jaki narkotyk. Olga Campos nie
zabraniaa im tego ani nie zalecaa, ale Elisa uciekaa si do nich, kiedy...
Wspomnienie Elisy sparaliowao Ver na moment. Szminka w palcach zadraa.
Nie. Teraz o niej nie myl. Kontroluj emocje.
Ale to byo nieuniknione. Jak tu nie myle o najlepszej przyjacice? Mieszkay
razem, uczyy si razem, dostarczay sobie rozkoszy. Dwa lata temu zabraa j nawet do
swojego starego domu, gdzie spdziy niezapomniane popoudnie; nie proponowaa tego
wczeniej adnej innej koleance. Byo to tak, jakby otworzya przed ni wasn dusz,
poniewa to Saragossa, gdzie Diana i Vera mieszkay u stryjostwa, zanim Dian zwerbowa
Vctor Gens, stanowia i c h w a s n e m i e j s c e na ziemi, nie Madryt. W Madrycie
pozostao zrujnowane dziecistwo i twarde pragnienie, by sprawiedliwoci stao si zado,
najpierw w przypadku rodzicw, teraz Elisy.
eby ten sukinsyn zapaci za to, co jej r o b i. Albo co ju z r o b i .
Nie myl.
Obrcia si przed lustrem, obcigajc top i sprawdzajc dokadnie, dokd sigaj jej
spodnie. Ciekawa te bya, w jaki sposb wiato pokazuje jej nagi biay brzuch z kolczykiem
poyskujcym w ppku.
Zamierzaa rozpieprzy tego skurwiela. Przysiga, e to zrobi. Nigdy ju nikomu nie
wyrzdzi krzywdy.
Potrzebowaa troch cienia do powiek. Na toaletce znalaza palet i wybraa bardzo
ciemny kolor. Po namyle zdecydowaa nie wcza magnetofonu: syszaa ju tyle razy te
same zdania i moga je przywoa z pamici, grajc mask. Na pomys rejestrowania fraz
uywanych przy masce, jak przyszo w danym dniu gra, wpada Elisa. Vera pamitaa
dzie, kiedy przyjacika jej o tym powiedziaa i poprosia o opini. Elisa miaa siln
osobowo, ale kiedy zwracaa si do Very, zawsze liczya si z jej zdaniem. Nie zmuszaa jej
do niczego, po prostu pytaa i czekaa na odpowied. To sprawiao Verze du przyjemno,
cho wiedziaa, e to skutek petycjofilii. Wszystko jedno zreszt, w przeciwiestwie do
Diany, Elisa zawsze liczya si ze zdaniem Very.
Diana. Jej siostra. Jej uniwersum. Jej prywatne niebo i pieko. Czasami mylaa, e
cae jej ycie krci si wok Diany. Bez wzgldu na to, co akurat robia, nie moga uciec od
jej ogromnego wpywu, na dobre czy na ze. Dlaczego Diana nie zdawaa sobie sprawy, e
Vera bya jej o d d a n a? Jak to moliwe, e nie widziaa, i Vera j u w i e l b i a?
Przecie wanie dlatego, na skutek tej lepej adoracji, Vera sdzia, e byaby chyba w stanie
z a b i j w ubiegym tygodniu, kiedy dowiedziaa si, e Elisa znikna, a wielka Diana,
Diana owczyni, uya swoich wpyww, eby wycofano Ver z gry. I chocia zadzwonia
do siostry i przeprosia j za tamto, Bg jeden wiedzia, e nadal ponie z gniewu.
Skoczya nakada cienie na powieki. Nic w jej wygldzie nie byo jednak
definitywne. W przypadku przynty przebranie jest rzecz drugorzdn. Jak grasz i jak
n i e grasz: to si liczy w masce, powiedziaa jej Diana przy jakiej okazji. Dianusi trudno
byo zaakceptowa fakt, e Vera te chce by przynt, ale, rzecz jasna, ugia si. Pamitaa
dzie, kiedy Diana pojechaa uczy si do szkoy specjalnej. Vera miaa tylko dziesi lat i
bardzo pakaa, zostajc sama u stryjostwa. Pi lat pniej poddano Ver tym samym testom
i dowiedziaa si, o jakiego rodzaju szko specjaln chodzi. Diana, zawodowiec, naciskaa,
jak moga, by uniemoliwi Verze pjcie t sam drog, ale osigna tylko tyle, e Vera
woya w swoje szkolenie ca wol.
Podkrelia owkiem cienie, pozostajc nadal mylami przy Dianie.
Istotnie, nie powinno dziwi, e bya jedn z najlepszych przynt na wiecie: Diana
u r o d z i a s i , eby nosi maski. Nigdy nie wiedziaa, co naprawd myli, bya taka
sprytna! Jest dla ciebie bogiem, za bardzo jej pozwalasz wpywa na siebie, mwia Elisa.
Wiedziaa, e Diana i Elisa nie czuj do siebie sympatii, ale w tym przypadku przyjmowaa,
e Elisa miaa racj. Jej zdaniem nawet ogromne dowiadczenie Claudii Cabildo nie mogo
si rwna z dowiadczeniem Diany.
Dlatego tak ogromnie si zdziwia, gdy Diana owiadczya, e rzuca prac.
A wszystko po to, by zwiza si z kim takim jak Miguel Laredo, mylaa Vera,
zaciskajc szczki. Ten teatralny igolak, przystojniak, ktry porzuci zawd, eby - o c h,
p r o s z - chroni swoj pikn cer przed bliznami. Wcale jej nie obchodzio, co zrobi
Laredo, nie bya te zazdrosna - wbrew zoliwym uwagom Elisy - o to, e jej siostra z nim
sypia; nie moga jedynie poj, e Diana woli z w i z a s i z tym czowiekiem, ni
nadal trwa w szeregach przynt. To na tym polegao dojrzewanie? Na tym, e wybiera si
wulgarno, tchrzostwo? Na wycofaniu si na czas, zanim kto - o c h, p r o s z - zdoa
naprawd zrobi ci krzywd, jak Claudii Cabildo (a l b o j a k E l i s i e, a l e l e p i e j
o t y m n i e m y l)? A skoro tak si baa, dlaczego zgodzia si by przynt?
Dlaczego powiedziaa: tak, siostrzyczko? Nie byoby lepiej zrzuci habit przed lubami?
Kogo n a p r a w d si boisz? Widza? A moe jej siostra powinna poprosi o rad Elis:
Co naley zrobi, eby by jak ty, Eliso, eby wyj na aren i przycign uwag byka,
zamiast chowa gow jak stru, jak tchrz?.
Zauwaya, e oczy jej zwilgotniay, co zagraao tak pracowicie wykonanemu
makijaowi. Zaczerpna powietrza i postanowia zakoczy przygotowania. Uoya
ponownie dugie ciemnokasztanowe wosy, czeszc je z przedziakiem porodku. Wpia w
uszy dugie srebrne kolczyki. Zamkna pudeeczka i tubki z kosmetykami, zebraa je
wszystkie i woya do bocznej kieszeni plecaka, ktry zostawia w sypialni. Wrcia do
sypialni i nacisna klawisz Delete, usuwajc nagranie zawierajce zdania pochodzce z
Wszystko dobre, co si dobrze koczy, jednej z rzadziej granych i mniej znanych sztuk
Szekspira, aczkolwiek jej samej podobaa si historia gwnej bohaterki, Heleny,
kopciuszka, ktry rzuca si w lad za swoj prawdziw mioci mimo dzielcej ich
rnicy klas, a nawet wbrew czowiekowi, ktrego kocha. W zawodzie przynt zachowania
takie jak w przypadku Heleny klasyfikowano jako mask Ofiary, ale Ver fascynoway sia i
zuchwaa odwaga bohaterki. C to za moc, ktra wynosi moj mio tak wysoko...?
Wrcia do sypialni i schowaa miniodtwarzacz do szuflady nocnego stolika, nie
patrzc na inne lece tam przedmioty, ktrych obecno tak bardzo przypominaa Elis.
Telefon Very lea na ku, nadal wczony. Zamkna rozpisany tekst Wszystko
dobre... i otworzya stron z map dystrybucji przynt w rejonach polowa Widza.
Czekajc, a strona si zaaduje, umiechna si. Boe, ale lubia t prac. Nie
moga si od niej oderwa: zarazem wprawiaa j w przeraenie i ekscytowaa. Poprzedniej
nocy zdoaa usidli w Cyrku modego pijaka, ktry przekroczy cienk lini midzy zwykym
czepianiem si a agresj. Jeszcze dzi miaa si na wspomnienie, jakie to byo atwe: zwyka
fantazja Vaughna, aby wyzwoli jego niewiadomo i uspokoi jego podanie pozycj
Ulricha. T y l k o t y le. Ale s u p e r w i d o k, ten go linicy si z...
Skamieniaa.
Teraz usyszaa wyranie: skrzypienie drzwi.
Wewntrz mieszkania.
Z niepokoju poczua sucho w gardle. Ruszya do salonu. Ktem oka dostrzega
posta obkaczo prowokacyjn, poruszajc si na tle ciany, i dopiero po duszej chwili
zorientowaa si, e to jej wasne odbicie w lustrze.
Na pierwszy rzut oka salon wyglda tak samo, jak go zostawia: stoliczek na rodku,
fotele, plakaty z jej ulubionymi gwiazdami muzyki, na stole resztki pospiesznie jedzonej
kolacji. Dalej wski korytarz wejciowy, a na lewo kuchnia, ktrej wntrza nie moga
dostrzec z miejsca, gdzie staa.
Przypomniaa sobie, e drzwi od kuchni skrzypi. Elisa nieraz jej mwia, e powinny
wezwa fachowca, bo wszelkie smary nie pomagay.
K u c h n i a.
Nie mg to by wiatr, wszystkie okna w domu pozostaway zamknite.
K t o by wewntrz. Umiaaby nawet wytyczy w mylach jego tras: Wszed do
domu, kiedy si malowaam... To by ten pierwszy haas. Ukry si w kuchni, a kiedy chcia
zamkn drzwi....
Jej serce bio mocno, gdy zastanawiaa si, co ma robi.
Najpierw chciaa wezwa policj, ale szybko odrzucia t myl. Do licha, przecie jest
przynt. Cay oddzia policjantw nie jest tak niebezpieczny jak ona, tym bardziej w
przebraniu. Kilka gestw z repertuaru Ofiary powinno wystarczy, by usidli domniemanego
zodzieja.
Nie ma si czego obawia: to intruz powinien mie si na bacznoci.
Zmusia si do kroku naprzd. Wok panowaa absolutna cisza. Przesza przez salon i
zauwaya, e drzwi do kuchni s otwarte. Pamitaa, e tak je zostawia, ale wiey alarm w
jej modym instynkcie zaczyna wy w jej mzgu, ostrzegajc j, e mimo pozorw, osobnik,
ktry bez wtpienia czeka schowany w kuchni, c h c e, by ona trwaa w przekonaniu, e
nikogo tam nie ma.
Widz, pomylaa nagle Vera i poczua, jakby po plecach spywa jej strumie
lodowatej wody. Ale przecie ten morderca nigdy nie apa po domach, komputery nie
wskazyway na tak moliwo, o i l e w i e d z i a a. Absurdem jest myle, e...
Wwczas dosza do wniosku, e nie wzia pod uwag rzeczy najbardziej banalnej.
Rzucia szybkie spojrzenie na klawiatur alarmu przy drzwiach. Nie by wyczony.
W domu nie ma nikogo. Pomylia si.
21
Jedno byo pewne: nigdy nie wrciabym na folwark, gdyby nie chodzio o Ver.
Ale telefon od Miguela rozwia wszelkie wtpliwoci. By jak zimny prysznic:
odwiey mnie, wprawi w ruch, pozbawi czucia.
Zniknicie: tego wanie sowa nie chciaam nigdy usysze w zwizku z Ver, ale
w tym przypadku nie byo lepszego na okrelenia tego, co si waciwie stao. Po prostu
chwil wczeniej znajdowaa si we wasnym mieszkaniu, przygotowujc si do wyjcia na
polowanie, a minut pniej jakby pochona j ziemia. Zanik nawet sygna jej podskrnego
nadajnika. Dyurujcy w Los Guardeses debile nie zwrcili uwagi na ten ostatni szczeg, bo
sdzili, e Vera przymkna gruchota i aktywuje go po dotarciu do Cyrku. Prby poczenia
si z jej rnymi telefonami nic nie daway. Pilne przeszukanie mieszkania take nie: drzwi
byy nienaruszone, alarm dziaa, adnych ladw walki. Przez cae rano szukano
jakiegokolwiek ladu i dyskretnie wypytywano ssiadw.
- Padilla zmontowa gigantyczn operacj - mwi Miguel. - G i - g a n - t y c z n , kochanie... - podkrela.
- Czeka tylko na zielone wiato od lvareza, eby rozpocz, ale ten jest gdzie poza
domem... Mwi o lvarezie. Staraj si go zlokalizowa. Jeste tam?
- Tak - suchaam go w ku, ze wzrokiem wbitym w sufit.
- Zastanawialimy si, czy... czy Vera powiedziaa ci cokolwiek na temat... No, e
gdzie si wybiera, nie wiem. Jest taka impulsywna... Przypominasz sobie co?
- Nie, nic mi nie mwia.
Milczenie.
- Kochanie, dobrze si czujesz? Chcesz, ebym do ciebie przyjecha?
- Nic mi nie jest, dziki. Nie, nie przyjedaj. Zadzwoni do ciebie.
Miguel nie zrezygnowa ze swojej rozpaczliwej prby dodania mi odwagi.
- Profilowcy mwi, e m o l i w e, i to nie Widz. Wiesz, lokal subowy Very
nie jest przecie rejonem polowa.
Ale mg j ledzi a do domu, jeeli widzia j w Cyrku poprzedniej nocy pomylaam. - Mg rwnie zmieni strategi albo rejon, w zwizku ze wspdziaaniem z
tym pracownikiem, ktry, jak podejrzewa Gens, jest jego synem. Jakkolwiek by byo,
okres niezbdny dla mojej pracy, a bezspornym faktem jest to, e swoj prac l u b i a m.
Przypuszczam take, i my, zawodowe przynty, uczymy si rozdziela rozum od pragnie i
e nad wyrw, jaka midzy nimi powstaje, most przerzuci moe jedynie sia woli. Niemniej
jednak racjonalna cz mojej istoty, wszystko, co nie stanowio mojego psynomu, buntowaa
si z oburzeniem na wspomnienie eksperymentw, jakie odbyway si na folwarku w okresie
szkolenia. Cieszyo mnie, e treningi staway si mniej intensywne podczas nieobecnoci
Gensa i e moja siostra nie musiaa przeywa takiego upokorzenia.
Gens gardzi oficjalnymi teatrami. Twierdzi, e wielu masek naley si uczy w
cakowitym odosobnieniu i w poczuciu swoistej bezbronnoci. Nierzadko kaza nam wiczy
na penym morzu, na pokadzie swojej aglwki, podczas nieprzyjemnych podry. Albo u
siebie w domu, w Barcelonie, gdzie jedynie on ustala reguy. Tskni jednak za szczegln
atmosfer, za miejscem oddalonym, a jednoczenie nieodlegym, gdzie jego przynty
czuyby si naprawd sabe i bezbronne.
Gdy wic wybra ten zrujnowany folwark w wyludnionej strefie-widmie, wiele
karkw zgio si w szybkich ukonach i wiele rk pospieszyo podpisa odpowiednie
papiery. To byy oczywicie inne czasy: czasy lku i paniki w obliczu tego, do czego mog
doprowadzi nienawi i szalestwo wsplnego wroga. Przekazanie doktorowi Gensowi
oddalonego domu i grupy nastolatkw w celu obrony kraju nie musiao kosztowa wysokich
urzdnikw, dla ktrych pracowa lvarez, wicej ni nazistowskie wadze decyzja o
przekazaniu laboratoriw i ydowskich dzieci doktorowi Mengele. Koniec kocw jednych i
drugich uniewinniono, bo stanowili tylko anonimow, cigle zmieniajc si na stokach
biurokracj. Jeeli kto ponosi za co win, to Gens; w pozostaych przypadkach mwio si
o odpowiedzialnoci politycznej, atwej do ponoszenia dziki cigym dymisjom. Jeeli
chodzi o udrki i szykany, ktre musielimy znosi na folwarku my, nieopierzone nastolatki,
ktre Gens wybra do specjalnych treningw, przypuszczam, e okrelano je mianem szkd
ubocznych.
Komputer prowadzi mnie drog wyjazdow na Estremadur, wskazujc zjazdy,
skrty, drogi lokalne, cieki. A kiedy ujrzaam folwark porodku opustoszaych pl La
Manchy, podobnie jak wwczas, gdy jedzilimy tam autokarem, pod koniec drogi penej
bota po niedawnych deszczach, biegncej wrd krzakw i obiektw urbanistycznych,
poczuam ukucie alu, lecz take nagy s k o k
pofalowanym dachu, z kamiennymi cianami i oknami bez szyb, stary wiatrak przeksztacony
w co w rodzaju citej wiey, by mg suy za dekoracje. Nie powiem, e to wszystko, co
pozostao, poniewa to byo tam zawsze. W lecie, albo wtedy, kiedy tak zdecydowa Gens,
choby to by rodek zimy, trenowalimy tam, w tym strasznym miejscu, jakie miaam teraz
przed oczami. Przy innych okazjach schodzilimy do piwnic, jakie powstay po
przystosowaniu starej bodegi, gdzie klimatyzatory utrzymyway wysok temperatur, ale
gdzie wiczenia okazyway si wyjtkowo trudne.
Gdy patrzyam na to wszystko, niemdrze zaciekawiona, zastanawiaam si, co by
powiedzia Gens, gdyby ze mn przyjecha. Moe: Ciesz si, Diano Blanco, ciesz si: to
miejsce zmienio ci w jedn z najlepszych przynt w kraju. Moe to i prawda, ale nie
odczuwaam z tego powodu krzty radoci. A ju w adnym razie nie wrciam na folwark z
tsknoty.
To tutaj mam na ciebie czeka? - pytaam w mylach mj cel, moj zdobycz, moj
tajon namitno. - Przyjdziesz tu po mnie, gdziekolwiek jeste, z a l i n i o n y, ze
swoim s y n e m albo bez niego?. Nie wierzyam w to, ale nie miaam innego wyboru, ni
zaufa Gensowi. I nagle pomylaam, e jeeli ten ogrom cierpie przeytych tutaj, w tych
kamiennych cianach miaby mi si teraz przyda do ocalenia siostry, to oczywicie tak,
profesorze...
Jasne, e si ciesz. Czuj cholern r a d o .
Spojrzaam na zegarek na desce rozdzielczej i stwierdziam, e do zmroku brakuje
mniej ni trzech godzin. Musiaam zacz dziaa.
Drzwiczki mojej toyoty trzasny jak miercionony wystrza, kiedy je zamknam.
Dziki temu poczuam panujc wok cisz. Byo tu zimniej ni w miecie, ale tego si
spodziewaam. I ten zapach: wilgotna ziemia, gnijce drewno. Zabraam z tylnego siedzenia
sportow torb i ruszyam ku wejciu.
Gwna szopa miaa drzwi zamknite na potn kdk, co wydawao si mieszne,
zwaywszy na to, jak atwo mona byo si dosta do rodka, przeskakujc przez okno.
Otrzepawszy kurz z moich znoszonych dinsw, przebiegam parter. Byo tam jedno tylko
pomieszczenie z kilkoma zaomami. wiato jeszcze tam docierao, aczkolwiek sabo, tworzc
szare czworoboki pod otworami okiennymi. Porodku znajdoway si schody prowadzce do
czci podziemnej. Minam je, ale rzecz jasna nie miaam ochoty schodzi. Dochodziy mnie
jakie odlege haasy, jakby tupot stp, i pomylaam, e nie po raz pierwszy sycha szczury
w tym pomieszczeniu; daway o sobie zna, zwaszcza gdy przybywalimy po duszej
nieobecnoci. Ze zdziwieniem przypomniaam sobie, e Gens czasami posugiwa si nimi
podczas prb.
Gruz, ciany z odpadajcym tynkiem, gdzieniegdzie nawet jakie uywane przez nas
materace - teraz ustawione pionowo pod cian - i zwoje zakurzonych zason w kcie.
Wszystko wygldao mniej wicej tak, jak pamitaam, aczkolwiek teraz sprawiao wraenie
bardziej zniszczonego. Zrozumiaam, e dwa lata zaniedbania wyrzdz szkod nawet
ruinom.
I wtedy, dotarszy do koca salonu, spojrzaam przypadkiem przez okno w okna
drugiej szopy i zobaczyam czowieka.
Wysuwa poow ciaa przez okno i opiera si nog w prni, co tworzyo wraz z
wychylonym korpusem jaki nieprawdopodobny kt. Cao wygldaa strasznie, a
przynajmniej niepokojco. Ale spodziewaam si czego takiego. By to jeden z manekinw.
Gens posugiwa si nimi jak niemymi statystami przy maskaradach czy scenach z Szekspira.
Mielimy zwyczaj przebiera je i na kadym zawiesza kartk z imieniem danego bohatera
sztuki, kiedy odgrywana scena wymagaa obecnoci kilku naraz. Ten by nagi i ysy, a w jego
namalowanych oczach wida byo zdziwienie. Za nim, w cieniu drugiej szopy, dostrzegam
rce, nogi i gowy zwalone w nieadzie we wsplny d. Sklam tego, co wpad na pomys
umieszczenia manekina w oknie w celu odstraszenia przypadkowego przechodnia.
Wiedziaam, e w tym rejonie duchw, jakim jest 9-N, dziaaj jakie bandy chuliganw, i
modliam si (dla ich dobra), eby nie wpado im do gowy mi przeszkadza.
W kadym razie nie zamierzaam si przejmowa ani szczurami, ani chuliganami.
Wrciam tam, gdzie stay materace, postawiam sportow torb na ziemi i
otworzyam j. Nie zamierzaam ukrywa, e przyjechaam tu, eby czeka. Zrb wszystko
bez udawania, jakby twoja wasna rzeczywisto stanowia take teatr, radzi mi Gens.
Wyjam kilka kanapek zapakowanych w celofan, termos z kaw, butelk wody mineralnej,
koc i pask latark o przeduonym dziaaniu. Pooyam jeden z materacw i potrzsnam
nim, aby usun kurz. Wilgotny, ale nadawa si. Usiadam na nim, wyjam z torby
notebook, otworzyam pliki z mask Holokaustu opracowan przez profilowcw i zaczam je
studiowa, jedzc kanapki i popijajc wod.
Kiedy poczuam si przygotowana, zaczam. Dla wygody zdjam kurtk i sportowe
buty, ale zostaam w tej koszulce na ramiczka, dinsach i skarpetkach. adnych przebra
i nie rozbieraj si. Zrb mask tak, jakby go miaa przed sob, radzi Gens. Najpierw
wykonaam wersj klasyczn maski Holokaustu, a potem now, dzieo profilowcw. Gens
zapewnia, e wszystko jedno, ktr wybior. Wane jedynie, eby nie bya subtelna.
Wykonaj j ca, z uyciem gestw i wypowiedzi, jakie powstrzymaaby podczas prby.
do
c i e b i e,
choby
musia
wlec
si
z a l i n i o n y p r z e z c a y M a d r y t.
Puapka zostaa zastawiona i teraz naleao jedynie czeka, a zwierz j wyczuje i
zbliy si do niej.
Puapk byam ja.
*
Nie pamitam dokadnie, kiedy zorientowaam si, e co si dzieje.
Noc zaczynaa ju zapada, to wiem, poniewa powietrze przybrao t niewyran
waciwo bkitu pnych godzin na wsi. Kty salonu byy ju tylko gniazdami mroku.
Siedziaam w kucki na materacu, zawinita w koc, patrzc, jak zapada ciemno, i
nasuchujc bieganiny szczurw, gdy nagle co do mnie dotaro. Czasami tak si dzieje,
mwimy wtedy: Jak to moliwe? Cay czas miaam to w zasigu rki i nie widziaam....
Cay czas.
S z c z u r y.
Nagle straciam pewno, e to one wywouj ten haas.
Zaczam nasuchiwa. Powtrzy si. Cisza. Powtrzy si. Nie ustawa, o ile wiem,
od mojego przyjazdu na folwark, ale nie wydawa si zwyk kotowanin gryzoni. Brzmia
tak, jakbymy dmuchali na szyb i syszeli nasz wasny oddech: guchy, falujcy chrzst.
Skd to dochodzio?
Zaintrygowana wyszam spod koca i wychyliam si przez najblisze okno, ale wsi,
ju czarnej, ani zrujnowanej wieyczki wiatraka nie byo sycha. Tylko podmuchy zimnego
wiatru zginajcego gazie zaroli. Take z drugiej strony panowaa cisza, w drugiej szopie, w
ktrej spoczyway manekiny.
Pozostawaa jeszcze trzecia moliwo.
Po kilku sekundach bezmylnych poszukiwa w ciemnociach znalazam cienk
blach latarki i przytrzymaam j niczym odznak policyjn w rku. wiato, ogromne i
czyste, rzucio cienie na ciany. Skierowaam si ku wskim schodom porodku salonu i
zeszam powoli, mylc, e drzwi do piwnicy s zamknite, ale okazao si, e nie. Hak od
kdki by pusty. Popchnam je lew rk, podnoszc praw z latark; stare drewno
zaskrzypiao jak w klasycznych horrorach. Dalej panoway ciemnoci. Wyszukaam po
omacku wyczniki, pamitajc ich usytuowanie, ale usyszaam tylko guchy trzask; rzd nie
zamierza paci za elektryczno w niepotrzebnej siedzibie. Skierowaam wic na wntrze
piwnicy snop wiata z latarki.
Poczuam si tak, jakby kto zada mi silny cios. Przystanam, oguszona, wobec
dokuczliwej inwazji obrazw. Przy tej cianie Lilian... W tym rogu Claudia i ja... Boe, to
ten stary metalowy taboret... i wysiedziana ceglasta kanapa, na ktrej...
Nikt, komu folwark by obcy, nie zdoaby oczywicie ujrze tego co ja. Zobaczyby
jedynie wilgotn, czarn, lodowat czelu pozbawion wyjcia na zewntrz, z kilkoma
starymi meblami. Moe zwrciyby jego uwag manekiny porozsadzane po ktach i
zdumiewajca obecno kabiny prysznicowej pod cian. Ale nie zdoaby wyobrazi sobie
wiecznej orgii nastoletnich cia, teatralnych scen wykrzykiwanych przez nasze mode garda,
wej i wyj Gensa, ktry pokazywa, reyserowa.
Trudno mi byo i dalej t drog naszpikowan minami pamici. Co krok kolejne
wstydliwe wspomnienie uderzao mnie w twarz. To tu przestaam raz na zawsze by
dzieckiem. Tu Cece i ja, podobnie jak tylu innych, zmieniymy si w czyst wcieko i
bratu, lecz Ksi wszystko odkrywa i wymierza mu kar. Wedug Gensa w sztuce tej,
odnoszcej si do nieposzlakowanej sprawiedliwoci - miarka za miark - zawiera si take
ukryty szyfr maski Czystoci.
Najbardziej jednak rzucay si w oczy afisze; zwrciam uwag, e tusz z flamastra
byszczy w wietle latarki, jakby kto niedawno pisa.
Oceniaam wag tego odkrycia, gdy nagle ponownie powtrzy si haas po mojej
lewej stronie, tym razem gdzie bliej. Prawie nie musiaam si odwraca, by wiedzie, co
byo jego rdem.
Stara kurtyna, ktra pokrywaa ca cian w gbi, od sufitu po drewnian podog
podium, poruszaa si leniwie i eski manekin, wsparty o ni, koysa si w przd i ty, ale
nie na tyle, by upa. Na haas skaday si falowanie kurtyny i uderzanie plastikowych
koczyn o podium. Powtrzenie. Ustanie. Powtrzenie. Pomylaam o podmuchach wiatru,
ktre poruszay gazie zaroli. Ale to absurd: wiedziaam, e z tyu, za kurtyn, nie ma okien
ani drzwi, tylko ciana z cegie i belek. Chodzio o pewne efekty optyczne, ktrymi
posugiwalimy si przy niektrych maskach.
Powtrzenie. Tak-tak, klop-klop. Ustanie.
Manekin zdawa si kiwa do taktu blond gow. Mia peruk zamiast welonu, nie
wyobraa wic Izabelli, zakonnicy z Miarki za miark. Waciwie to nie mia adnej
etykiety. Odziany by w wyszywan w czerwone kwiatki sukni, a jego wzniesione rce
pokazyway wntrza doni, jakby zapraszajc mnie, bym podesza.
Majc wraenie, e to wszystko sen, postawiam stop na podecie, ktry zaskrzypia
okrutnie, delikatnie odsunam manekin i uoyam go na pododze. Skupiam ca uwag na
kurtynie. Bez wtpienia porusza j w i a t r, a kiedy j odsunam, odkryam dlaczego.
Byy tam drzwi. W cianie. Fakt, e zawsze tam si znajdoway, mg si wydawa
oczywisty, ale tak mi si wwczas wydawao, jako e ich wykonanie byo bardzo staranne:
skrzydo, otwarte na cian boczn po mojej prawej stronie, byo wypenione kawakami
cegy. Gdyby drzwi byy zamknite, trudno byoby je zauway na tle ciany. W dodatku
ciana ta zawsze bya zasonita mat w kolorze cru, ktr teraz kto zdj - leaa pod
kurtyn.
Dalej wski korytarz wyglda jak wejcie do opuszczonej kopalni. Powietrze
dochodzio tam z gstej ciemnoci, ktra prowadzia zapewne gdzie na zewntrz, ale po
drodze przesikao fetorem. Czuam si tak, jakby trup dmucha mi na gow, mierzwic
niecignite gumk wosy, i zlizywa mi pot z twarzy. Owietliam latark prg, by przyjrze
si otoczeniu. Pod nogami miaam klepisko, ciany za wyoone byy cienkimi deskami, jak
wntrze odzi.
C to byo? Naturalnie cao nie sprawiaa wraenia dopiero co wykonanej
konstrukcji, ale w ogle nie pamitaam tego miejsca. Spdziam kilka lat na szkoleniach na
folwarku, o krok od tej cianki dziaowej, i zawsze widziaam tylko mat rozwieszon na
cegach. Nikt nigdy nie odkry przede mn faktu istnienia tego tunelu, czy co to waciwie
byo. Przez chwil zastanawiaam si, czy w zwizku z tym powinnam odczuwa zo, czy
moe raczej wdziczno.
I jak to moliwe, e teraz stoi otworem, a manekiny wyranie na wskazuj? Kto
przygotowa to wszystko? Moe to Gens, w takim razie byby to kolejny jego lad - albo
wyzwanie - ale jeeli tak, to co to wszystko ma znaczy?
Postpiam krok naprzd, potem jeszcze jeden. Zanim zdyam podj rozsdn
decyzj, ju si tam znajdowaam. Stpajc po ubitej ziemi, spojrzaam w gr, w obawie, e
co si na mnie zwali, ale sufit, aczkolwiek poza moim zasigiem, nie znajdowa si na tyle
wysoko, bym nie dostrzega starannie wykonanego sklepienia z krzyujcych si belek. Na
niektrych byy numery i liczby wypisane kred i w jaki tajemniczy sposb zachowane:
2A, 2B, 3C, 4D... Odkrycie tego porzdku architektonicznego sprawio, e przeszed
mnie zimny dreszcz.
Korytarz by prosty, ale w pewnej chwili belki z prawej strony skoczyy si i
zarysowa si otwr. Co, co sprawiao wraenie kolejnego odgazienia, okazao si
niewielk komor bez wyjcia, ze cianami wyoonymi drewnem i zapenionymi pustymi
metalowymi regaami. Przeszam przez korytarz i zatrzymaam si.
Skrzypienie. Dalekie uderzenia. Kroki.
- Witam - odezwaam si gono. - Kto tam?
Cisza, potem znowu haasy, a w kocu zaczam podejrzewa, e to jednak musiay
by szczury. A l b o m o e m a n e k i n, k t r e g o b r a k u j e. M o e t o
I z a b e l l a s u n i e w s w o i m b i a y m w e l o n i e. Gupio mi si zrobio z
powodu tych fantastycznych roje; wiedziaam wprawdzie, e duchy istniej, tyle e to
zawsze ywi ludzie. Moe to moja tajemna mio? Tylko w jaki sposb Widz odkry ten
tunel?
Zlokalizowaam kolejn, nieco wiksz komor, po prawej stronie; stay w niej
skadane metalowe meble: st i krzeso, a w pododze znajdoway si wyczniki prdu. W
deskach, ktrymi wyoone byy ciany, tkwiy na rnych wysokociach haki. Korytarz
wid dalej do kolejnych dwch komr. Drzwi do wszystkich stay otworem, chocia
wszystkie zaopatrzone byy w zasuwki. W tych ostatnich komorach drzwi miay je o d
z e w n t rz. Pierwsza wygldaa na magazyn, druga na mae biuro, ale ostateczne ich
przeznaczenie jako mi umykao: znacznie wicej hakw i wycznikw tkwio w cianach i
w ziemi, z sufitu zwisay acuchy...
Nie chodzi o to, e nie rozumiaam, d o c z e g o mogy suy te akcesoria. Mimo
e moje CV okazaoby si niewiele warte w przypadku aplikowania o uczciw prac, to
dominoway w nim prawdziwe i nieprawdziwe dowiadczenia nabyte w sceneriach
podobnych do tej. W pamici zawodowych przynt istnieje taka komnata Sinobrodego
zamknita na zaczarowany klucz; staramy si nie otwiera jej nigdy. Ale kilka razy
usyszaam s k r z y p zawiasw i ogldaam sceny, ktrych wolaabym nie pamita:
psychol, ktry kaza mi wisie na rkach przez dugie godziny, zanim wreszcie zdoaam go
usidli; jacy sadyci, ktrzy przykuli mnie acuchami do ciany i zabawiali si gaszeniem
papierosw na mojej skrze, pki jeden nie wyeliminowa drugiego... Komory pozbawione
dopywu powietrza, kneble, ciemnoci i acuchy stanowiy cz mojego ycia. Na ciele
miaam drobne blizny niczym parafy po
r o z p o c z t y c h, szczliwie zawsze
chwili, gdy skakaam na gow do basenu, zesztywniaa ze strachu: nie byam w stanie
poskleja adnej spjnej myli na wasny temat, w moim organizmie dokonaa si zmiana
warty, a caa moja istota gubia si w tym, co w i d z i a a m.
Tak naprawd ta komora nie rnia si niczym specjalnym od innych. W kcie leay
koce, zgnie drewno, czu byo zapach wilgoci. Wyrniao j co, co wisiao pod sufitem.
Cztery lalki zwisajce na sznurach z wyszych belek. Trzy z nich to naprawd lalki, yse,
brudne, nagie i bez rk. Czwarta bya od nich wiksza, wielkoci czowieka: to ona blokowaa
drzwi. Bya rwnie naga i cho miaa wszystkie koczyny, to w wyrazie twarzy i w oczach
wychodzcych z orbit odczyta mona byo wicej cierpienia ni w pozostaych trzech
twarzach. Koysaa si delikatnie, leniwie, a u jej stp leao przewrcone krzeso i elegancki
garnitur dentelmena.
By to lvarez.
*
- Nie pojawi si w pracy przez cae rano - wyjania Miguel, gdy zadzwoniam do
niego po raz drugi owej nocy; jego uspokajajcy gos wypenia wntrze mojego auta,
pdzcego z powrotem do Madrytu. - Na pocztku wszyscy myleli, e jest w podry, ale ani
w domu, ani w ministerstwie nikt nic nie wiedzia... W poudnie uznano oficjalnie, e
zagin... I mwisz, e znalaza jego samochd?
- Tak, po wyjciu z tego... tunelu. Jest tam taka klapka, wychodzca na tyy wiey,
akurat bya otwarta. lvarez zaparkowa w tym miejscu, dlatego nie widziaam go, gdy
przyjecha.
- Tak - Miguel mwi, czsto przerywajc, jakby jednoczenie robi notatki. - Musia
to by dla ciebie okropny widok, kochanie. Tak strasznie mi przykro.
- Nie by to miy spektakl. - Zagryzam warg, wyprzedzajc samochody, ktre
wyglday, jakby stay na autostradzie. - Miguel, jeste pewien, e nie miae pojcia o tym
tunelu?
- Najmniejszego. Ale jeeli istnia ju wtedy, kiedy si szkolilimy, to logiczne, e o
nim nie wiem... W owych czasach byem przecie take przynt, pamitasz? I, jakeby
inaczej, przeczytaem tekst wypisany drobn czcionk w moim kontrakcie, w ktrym
wymienia si materia zastrzeony...
Brakowao mi cierpliwoci, by wysuchiwa klasycznie prawniczego wywodu
Miguela, ale staraam si pocieszy.
- Wiem, e o wielu rzeczach nam nie mwiono. Zastanawiam si gwnie, c o t o
byo...
- Nie wiem. Przeszukaa wszystko? Mam nadziej, e niczego nie dotykaa... W tej
chwili caa armia mdrcw w kamizelkach odblaskowych przeszukuje folwark.
- Nie, niczego nie dotykaam... Naturalnie, lvarezowi to miejsce byo znane.
- Naturalnie - powtrzy Miguel i wyczuam jego wahanie. - Wiesz chyba, e bd
chcieli z tob rozmawia. Mam w tej chwili co koo tuzina zgoszonych rozmw i pi w
oczekiwaniu, w tym dwie od Padilli... Zaatwi to, dzwonic z dwch rnych telefonw,
wiesz - doda, znajdujc cudem moment, eby wtrci art, ktry mnie lekko rozbawi - chc
powiedzie, e... naprawd pojechaa na folwark, eby... porozmyla?
Przekazaam mu tak idiotyczn wersj, eby unikn rozmowy o planie, jaki
mielimy z Gensem. Nawet gdyby Miguel wiedzia, e Gens yje, nie mia pojcia, e si z
nim widziaam, a ja rzecz jasna nie czuam si na siach, by w owej chwili cokolwiek
wyjania. Powtrzyam wic swoj wersj, dodajc, e bardzo mnie niepokoi zniknicie
Very i musiaam wszystko przemyle w miejscu, w ktrym staam si przynt. Ale nagle
przyszo mi do gowy, e w pytaniu Miguela kryje si co wicej.
- Posuchaj, w przypadku lvareza mwi si o samobjstwie, prawda? - spytaam,
zatrzymujc si przed pierwszymi wiatami, na jakie natrafiam przed wjazdem w granice
Madrytu. W uszach mi szumiao.
- Jasne. - Miguel zdawa si zaskoczony, e to ja mam jakie wtpliwoci. - Kiedy
zadzwoniem do Padilli, eby mu przekaza informacj, powiedzia, e wanie znaleli list
poegnalny u niego w biurze... I, prawd mwic, mona si byo tego spodziewa. Ostatnio
czu si wycieczony prac. Z pewnoci wybra folwark ze wzgldu na jego oddalenie.
Och, biedaku. W y c i e c z o n y. Nie chciae zauway, jak si czujemy my,
przynty, pomylaam wcieka, przypomniawszy sobie swoj rozmow z lvarezem dwa
tygodnie wczeniej, kiedy informowaam go o swojej dymisji. Naprawd al mi go byo (t a
przeraajca
t w a r z,
jak
gdyby
powieszenie
si
przypomnie, e Renard zgin prawie trzy lata temu, kiedy miano go aresztowa...
- Wiem o tym, ale czemu lvarez zrobi co takiego?
- A dlaczego robi to, co robi, ludzie nieprzytomnie zakochani? - odpar Miguel. Przypuszczam, e mia swoje powody, cho nigdy nie dowiemy si jakie... Kochanie, musz
koczy, bo inaczej Padilla przyle komandosw, eby wywayli mi drzwi do mieszkania...
- Dobrze. Mam nadziej, e zdoasz powstrzyma lawin dzisiaj rano? Jestem
wyczerpana, Miguelin, nie chc z nikim rozmawia... Sama rozmwi si z Padill wczenie
rano, przyrzekam. I przygotuj raport.
- Nie ma problemu. Mam nadziej, e nie - zachichota. - Jest prawie jedenasta,
Powiem im, e potrzebujesz snu i e mog przesucha ci jutro. Najwaniejsze, eby
odpocza... Najpierw Vera, teraz to... Powinna odzyska siy, kochanie...
Powinnam go ju z a p a, pomylaam. Ale aden zaliniony Widz nie szuka
mnie na folwarku. Robiam sobie wyrzuty, e posuchaam stetryczaego sklerotyka.
Nieoczekiwanie, gdy dojedaam do mojej ulicy i zjedaam na parking, naszed
mnie inny obraz: leaam sama, w pustym ku, w gniedzie penym przecierade, gdzie
lgnie si moja bezsenno, i pragnam prosi Miguela, niemale go baga, eby przyszed.
Chciaam go obj, poczu obok siebie jego ciepe ciao. Ale wiedziaam, e to niemoliwe.
Musia za mnie zarczy a do nastpnego dnia.
- Kocham ci, skarbie, nie zapominaj - zakoczy nasz rozmow.
- Kocham ci - powiedziaam gono, przezwyciajc nieznone dawienie w gardle. Kocham ci, kocham ci...
Zaparkowaam i zgasiam silnik, ale nie wysiadaam. W y t r z y m a , czy nie to
umiaam najlepiej? Znie t cisz.
Przez chwil patrzyam, jak zy spadaj na kierownic. Mylaam o Miguelu, o Verze,
o mojej klsce jako przynta, o Gensie, o tym ciemnym tunelu, na ktrego kocu lvarez
zdecydowa si pooy kres wasnej klsce, nie baczc na nic. Ale przede wszystkim o
Miguelu, o moim pragnieniu, by znale pocieszenie w jego kojcej obecnoci.
Nieco pniej, kiedy zdoaam si uspokoi, ta Diana, ktra staa na stray mojej
wiadomoci, oznajmia: Jeste wykoczona, idiotko. Id spa. Jutro na wszystko spojrzysz
inaczej.
Przyjam t rad i wysiadam z auta. W poowie drogi przez opustoszay parking
nabity samochodami uwiadomiam sobie, e zapomniaam zabra z tylnego siedzenia
sportow torb. Przeklinajc pod nosem, zawrciam i niemal z kim si zderzyam.
Fioletowa kurtka, dugi daszek bejsbolwki, dredy do ramion i twarz - twarz mierciononie
pikna. Chopiec.
- Wiesz, czym jeste? - zapyta beznamitnie.
W tej samej chwili co przeleciao mi gwatownie przed twarz i byo tak, jakby
kurtyna spada mi na oczy.
II
ANTRAKT
Zstp,
Nocy, ktra zszywasz nam powieki;
Przeso wraliwe i pene litoci
Oko dnia...
WILLIAM SHAKESPEARE,
Makbet
tum. S. Baraczak, Krakw 2006, Znak, akt III, scena 2
22
Ciemnoci.
Dwa przebijajce si przez nie wiata.
Czwartkowa noc, autostrada na pnoc.
Wygodne siedzenie, zautomatyzowana deska rozdzielcza, mikko kierownicy, ciche
dwiki saksofonu z gonikw jak aksamit gaszczcy uszy... To wszystko najwyraniej
uspokajao mczyzn. Komputer pokadowy sygnalizowa mu przebieg drogi i informowa o
nateniu ruchu. Wkrtce mieli dojecha do zjazdu do wioski w grach i do miejsca, gdzie
znajdowa si dawny pawilon myliwski. Najwyej p godziny jazdy.
Blask bijcy od deski rozdzielczej owietla twarz mczyzny na niebiesko.
Opuchnite powieki zdradzay lady zmczenia, ale poza tym malowa si na niej spokj.
Czasami, gdy wyprzedza ich jaki samochd, wiata omiatay go jak kurtyna otwierajca si
i zamykajca nad jego twarz: migotanie, a potem znowu ciemno.
Nie musia si spieszy.
Chopiec siedzia na miejscu obok, dziwnie milczcy. Mczyzna rzuci na niego
szybkie spojrzenie - may mia gow odchylon do tyu, a przekrzywiony daszek bejsbolwki
zasania mu poow twarzy.
Miarowe
koysanie
terenowego
mercedesa
sprawiao,
przypity pasem
wyczerpany.
- Daleko jeszcze? - spyta chopiec.
- Ja te chciabym ju dojecha, Pablo.
- Tylko pytam.
Mczyzna westchn, uznawszy, e nie ma sensu si obraa.
- Kwestia p godziny, mniej wicej... Nie chc jecha za szybko, widziaem tumy
policji... z drogwki - doda z umiechem, spostrzegszy, e chopiec wpatruje si w niego. Nie chcesz chyba, eby wlepili nam mandat, co? Suchaj, a waciwie dlaczego nie zdejmiesz
kurtki? Potem, jak wysidziesz z auta, bdzie ci zimno...
- Tak mi dobrze.
- Tylko pytam - zachichota mczyzna.
- Dlaczego wszdzie tyle drogwki?
- Niby skd mam wiedzie? To niewane.
Kama. Wzdu spokojnej autostrady widzia w wielu miejscach nie tylko drogwk,
lecz take wozy operacyjne, ktre wyprzedzay ich bez syren i kogutw, jakby chcc pozosta
incognito. Spokojnie: przede wszystkim nie rzucaj si w oczy. Sprawd wszystkie kontrolki,
eby ci nie zatrzymali za brak wiate. Jeszcze w miecie zdawao mu si, e widzi wicej
wozw patrolowych, zaparkowanych i w ruchu. Podejrzewa, e prowadz jakie szczeglne
poszukiwania.
Co gorsza przy wyjedzie z Madrytu musia si zatrzyma, bo chopiec chcia siusiu, a
on sam zapomnia w tym caym zamieszaniu napeni bak potnego mercedesa bluefire.
Wybra stacj, ktr zna i obok ktrej znajdowa si prowadzony przez Filipiczykw
sklepik spoywczy; skorzysta z okazji, by kupi co na kolacj, jako e w domu prawie nie
byo zapasw jedzenia. Kiedy napenia bak benzyn, zauway kolejne dwa wozy policyjne
stojce na wysokoci zjazdu z autostrady, z agentami w rodku. Czy nie przygldali mu si z
niezdrow ciekawoci? Pniej w sklepiku, gdy wybiera zapakowane hermetycznie
kanapki, chipsy, batoniki, napoje dla Pabla i piwo dla siebie, uzna, e nieliczni klienci wcznie z napan kurw o szklistym wzroku - szpieguj go, wcale si z tym nie kryjc.
Wygldali, jak gdyby wszyscy myleli: T o o n! T o o n!. Zdawa sobie spraw, e gd i
zmczenie mog wywoywa faszywe wraenia, ale mimo to draa mu lekko rka, ktr
podawa banknoty, pacc gotwk za benzyn i zakupy.
Monotonia podry pomoga mu rozproszy resztki niepokoju. Teraz, po pnocy,
czu si wietnie, zastanawia si nawet, czy nie zatrzyma si gdzie po drodze, by co zje,
zanim dojad, ale chopiec przerwa te rozwaania.
sztuk, aby przycign twoj wiadomo, taki teatr-sida, eby przytrzasn ci palce,
puapka
na
m y s z y.
Oferujemy
ci
ten
teatr,
ktrego
najbardziej
Ciemnoci.
Wewntrz i na zewntrz.
Nie tylko nic nie widziaam, ale moje wasne oczy wydaway mi si do niczego
niepotrzebne. Gdy mrugaam powiekami, co zwilao mi rzsy. Usyszaam bekot: mj
wasny gos. Chciaam si poruszy, ale mogam to zrobi tylko si woli, bo ciao sta byo
jedynie na niekontrolowane skurcze.
Czy to by sen? Nie miaam pewnoci.
Chwil przedtem leaam na czym w rodzaju noszy. Widziaam wiata sali
operacyjnej i syszaam ciche dwiki saksofonu oraz szum silnika pochodzcy z pewnoci
ze sprztu chirurgicznego. Czowiek Ko pochyla si nade mn, jakby mia mnie operowa.
W usta woono mi jakie gumy, wic ledwie mogam mwi, a koczyny skrpowano.
Musiaam wygi tali, eby wypracowa mask (Spektakl, wedug techniki Baumanna), ale
zdoaam jedynie poruszy gow; kiedy to zrobiam, ujrzaam na noszach obok mnie nagie i
poskrcane ciao lvareza z oczami si wepchnitymi na powrt w oczodoy i jzykiem
nabrzmiaym niczym zwoki ropuchy. Czowiek Ko, cay we krwi, trzyma w rku n.
A t e r a z m a s z s i m i a , d i e w o c z k a.
W tej samej chwili dwiki saksofonu umilky, ucich take szum silnika, a sala
operacyjna znikna w gstej, wszechogarniajcej ciemnoci.
Usiowaam nabra powietrza ustami, ale mi si nie udao. Zaalarmowao mnie to,
mimo e nosem wdychaam powietrze przesycone silnym zapachem r. Faktycznie, miaam
co midzy zbami, jak cienk, dug gum. ujc j, take wyczuwaam zapach r. Nie
przeszkadzao mi to, ale wolaabym mc oddycha normalnie.
I nagle zorientowaam si, e to nie sen: nie mogam si ruszy, mwi ani
czegokolwiek zobaczy, dusiam si. Gdyby to zsumowa, wynik brzmiaby: panika, ale
podczas szkole nauczyam si, e musz dowiadcza kadego uczucia oddzielnie, nie
sumujc ich w przytaczajc algebr strachu.
Z pocztku uczucie, e si dusz, nie byo zbyt silne. Gdy oddychaam przez nos, nie
wysilajc si na prby oddychania ustami, miaam do powietrza, by si nie udusi. Nos by
zatem jednym z niewielu organw, ktre funkcjonoway waciwie. Drugim byy uszy: to, co
do mnie docierao, kazao mi myle, e chyba kto otworzy okno na ulic, cho dwiki
odbieraam nieco przygaszone, jakbym bya zawinita w wat. Przejedajce samochody.
Gwar rozmw. I jaki gos, twardy... rozkazujcy.
- Zechce pan... z wozu i poprosz... dokumenty...?
Nie wysilaam si na prby przypomnienia sobie, co si stao, bo i tak prdzej czy
pniej do tego dojd, a prne wysiki jedynie wzmog niepokj. Zamiast tego staraam si
sign mylami za zewntrz, zbada sytuacj, tak jak mnie uczono: Moecie zosta
zamknite w skorupce orzecha - mwi Gens - i czu si jak wadcy nieograniczonej
przestrzeni: przypominajcie sobie Hamleta, Hamleta i zawsze Hamleta.
Faktem jest, e yam, ale moje ycie byo nie do pozazdroszczenia. Leaam na boku
na czym twardym, rce miaam wykrcone do tyu, a nadgarstki skrpowane na plecach
czym, co wydawao mi si gum. Sigaa ona a do kostek, tak e moje nogi, silniejsze,
cigny ramiona, sprawiajc, e wyginaam si bolenie. Na twarzy czuam banda, w ustach
knebel. Skada si on z podwjnej gumy zwizanej w supe na karku; rodkowa cz bya
nieco grubsza i wpychaa mi jzyk w gb ust. Mogam j gry, co zreszt robiam. Mogam
jcze, ale moje jki tumi gruby pas tamy klejcej przytrzymujcej knebel; szczypaa mnie
w policzki. Banda cakowicie zasania mi oczy i chyba nie by zwizany na supe, tylko
zapity; owija mi kilkakrotnie gow i koczy na rodku nosa.
Byam ubrana, wprawdzie bez butw, ale w skarpetkach. Czuam, e mam na sobie
bielizn, dinsy i koszulk, ktrej jedno ramiczko, to na ramieniu znajdujcym si obecnie
wyej, opado prawie do okcia. Chyba rozpoznawaam ubranie: bya to moja ta bluzka,
ktrej czasami uywaam do masek Spektaklu i Holokaustu. Musiaam j woy z jakiego
konkretnego powodu, ale nie mogam sobie przypomnie z jakiego - w gowie miaam mtlik.
Wyczuwaam take materia, ktry dotyka mojej skry od zewntrz: co w rodzaju
przecierada, ktre na mnie zarzucono.
Ale nie tylko w przecierado, bo gdy prbowaam poruszy gow we wszystkich
moliwych kierunkach, wyczuwaam t sam przeszkod, a opuszkami palcw mogam
wymaca podog.
Worek. Jestem w worku.
To wyjaniao poczucie braku powietrza i gorco, ktre sprawiao, e spywaam
potem, jak rwnie to, e wszystkie dwiki docieray do mnie jak przez mg, jakbym miaa
ucho przylepione do szyby akwarium: szum silnikw aut, dalekie gosy, wyrany, gony
rozkaz:
- Prosz podjecha bliej.
Mocny, wadczy gos, ten sam co poprzednio, teraz z bliszej odlegoci.
- Mgby pan otworzy... baganik?
I odpowied, agodna, skd bliej:
- Czy co si dzieje, panie wadzo?
- Nie... kontrola, prosz pana. Prosz otworzy...
Zapach
profilowcw, mwi mi, e istnieje rodek usypiajcy, ktry wydziela ten zapach, kiedy...
Wwczas agodny gos powiedzia co w rodzaju: Zaraz wracam... Spokojnie,
dzieciaku, a drugi gos, te gdzie blisko, odpowiedzia:
- W porzdku - ostro, beznamitnie, jak kiepski aktor z teatru dla dzieci.
Chopiec. D r e d y p o d c z a p k . F i o l e t o w a k u r t k a. B a r d z o
a d n a t w a r z.
Doznaam natychmiastowego olnienia.
Czekali na mnie na parkingu, chopiec odwrci moj uwag, a on podszed od tyu i
przyoy mi co do nosa i ust...
Nerwy wywrciy mi odek i przez chwil zamaram z przeraenia na myl, e bd
wymiotowa i udusz si wasnymi wymiocinami. Ze wszystkich si staraam si
skoncentrowa na myleniu. Nie zostawiaj umysu w bezczynnoci: umys, ktry nie
pracuje, wpada natychmiast w puapk strachu, wyjania Gens. H a m l e t, H a m l e t,
z a w s z e H a m l e t, w kadej sytuacji: myle, myle, myle.
Co si dziao? Gdzie bylimy? Przedtem syszaam szum silnika - znajdowaam si w
samochodzie. Dokd mnie wioz. Ale zatrzymalimy si. Dlaczego?
Nieprzewidziany haas, jak wystrza w mojej gowie. Drzwi otwierajce si w bliskiej
odlegoci. To baganik, jestem w worku, w baganiku samochodu. Ale czemu go otwiera?.
Przypomniaam sobie, co usyszaam przed chwil: C z y c o s i d z i e j e,
p a n i e w a d z o? N i e, k o n t r o l a.
Wwczas zrozumiaam. Chodzio o wyrywkow kontrol, oczywicie, policja
wybieraa jeden na dziesi samochodw w jakimkolwiek punkcie na drodze, zatrzymywali
go i rewidowali wntrze przenonym skanerem. Prawdopodobnie te rodki ostronoci
zostay podjte przez Padill po znikniciu Very. Domyliam si, co bdzie potem. Znajd
podejrzany worek. Nie bd nawet musieli prosi o otwarcie, skaner mnie odkryje. Aresztuj
go.
on
23
I skoczyo si, oczywicie. Jak wszystko w yciu. Nagle przestaam si kiwa.
Otworzyy si jakie drzwi. Chwil pniej nastpne.
Ale jako dugo po mnie nie przychodzili i moje mczarnie teraz, gdy liczyam na to,
e zostan uwolniona, stay si nie do zniesienia. Czuam si tak, jakbym miaa zataczy
taniec klasyczny w wannie: musiaam utrzyma rwnowag, cho wszystko mnie bolao.
Jeeli dawaam odpocz kolanom, krgi szarpa mi ostry bl. Kiedy sdziam, e z blu
zemdlej, przeszkadzao mi w tym pragnienie. eby nie myle o pragnieniu,
koncentrowaam si na oddychaniu coraz mniejsz iloci powietrza, wic musiaam
zachowywa si spokojnie, aby je oszczdza. Ale gdy zbyt dugo leaam spokojnie,
dawaam odpocz kolanom i wszystko zaczynao si od pocztku, niczym w dantejskim
krgu. Gens mawia: Czasami bdziecie musieli udawa, e jestecie umordowani, ale nie
przejmujcie si, bo wikszo z was bdzie si tak czua n a p r a w d .
Po chwili, ktra mnie wydawaa si wiecznoci, nadeszy oczekiwane odgosy:
baganik, puda, przegroda. Co dwigno mj worek i poczuam, e nios mnie czyje
ramiona. Nie odzywali si, ani on, ani chopiec, ale syszaam, jak ciko dysz. On nis
mnie jak pan mody pann mod w noc polubn. Pjd, Desdemono; godzin mam tylko
do powicenia mioci i innym sprawom domowym8. Wyobraziam sobie t kwesti przy
akompaniamencie odpowiednich westchnie stumionych przez knebel. Poczucie, e on unosi
mnie w ramionach, tulc jak mij do piersi, dao mi now energi. Wiedziaam, e w
nieunikniony sposb moja zdobycz wprowadza we wasne ognisko domowe trucizn, ktra j
zniszczy. Tak, tak, zabierz mnie ze sob, nie wypuszczaj mnie...
Puci mnie, ale delikatnie. Jednake znowu zobaczyam gwiazdy, gdy to zrobi, i
zagryzam suchy knebel jak wcieky pies nadpalony patyk.
Usyszaam jego gos:
- Pablo, otwrz drzwi.
Nie sdziam, e chodzi mu o drzwi wejciowe do domu. Znajdowaam si na gadkiej
P a b l o,
enigmy, jak go okreli Gens. Czego chcia, czym by Pablo? Naleao to koniecznie
zrozumie, bo w jego przypadku adna maska nie przyniesie efektu.
Nagle poczuam si tak, jakbym wracaa do ycia: suwak, rozcicie, worek zsun si
do ramion. Nareszcie bogosawione wiee powietrze. Staraam si jednak panowa nad
sob. Kiedy cierpisz, moment najwikszej saboci to wanie ulga: wiedz o tym wszyscy
mistrzowie tortur i to wwczas dokrcaj ci rub. Wic krciam si i jczaam na lodowatej
pododze, demonstrujc typowe zachowanie sparaliowanej strachem i bagajcej o lito
dziewczyny, co tak si podoba rnym zboczecom.
- Trzymaj tu, Pablo.
Uwolnili mi gow. Reszt uwolnili przy nastpnym rozciciu. Usyszaam odgos
zgniatanej gumy i zamykajcej si metalowej bramy. Pazur wiata przebija si przez nisze
warstwy bandaa, ale nie mogam zobaczy nic prcz wasnego nosa, nie mona lepiej tego
okreli. I usyszaam inne brzczenie, ale zanim zdyam si zaniepokoi, guma czca
moje kostki z nadgarstkami pka.
Nie czuam ulgi, tylko jeszcze gorszy bl, najmocniejszy od chwili, gdy si
obudziam. Nage rozcignicie mini byo dla moich koczyn czym porwnywalnym z
wykonaniem skoku z obrotem przez kozio. Krzyknam, a przynajmniej usiowaam, cho z
moich ust wydobyo si tylko zwierzce skomlenie. Nowe brzczenie i kostki ng zostay
rozdzielone. Poczuam palce przyciskajce mj lewy nadgarstek pod gum i mylnie sdziam,
e rozwi mi take rce. Ale to byy jedynie rodki ostronoci. Upewni si, czy dobrze
si czuj, czy nic nie wymaga specjalnej uwagi. Zmierzy mi puls, potem chwyci moje
rami i pocign. Usiowa mnie podnie, ale, szanowny panie, to oczywicie niemoliwe,
moje nogi zachowyway si niczym dwie protezy dopiero co zamocowane na kikutach.
Nastpia zmiana strategii, czyja rka uwolnia moje rami i chwycia kosmyk na
gowie. Zostaam uniesiona do gry za wosy. Tama samoprzylepna na ustach dosownie
spucha od moich krzykw. Usiowaam si gorczkowo utrzyma na tych dwch
przedmiotach, ktre usioway odzyska rol ng, w tej chwili drcych i czujcych jedynie
mrowienie. Kolejne pocignicie i ruszyam, potykajc si. Kiedy stryj Javier mia atak, ktry
go czciowo sparaliowa, mwi, e najgorsze, czego mona dowiadczy, to poczucie
zbdnoci wasnych ng, Jak czego, czego mamy w nadmiarze. Nie byam sparaliowana,
ale czuam si tak, jakbym uczya si chodzi. lizgaam si, potykaam, przewracaam na
kolana i znw wstawaam, wszystko naraz, jak w komedii. Wreszcie moje stopy w
cech wspln. Jest ona tak zwyczajna jak nos, usta albo oczy. aden aktor w adnym filmie
o psychopatach nie wiedzia, jak to zagra. To co, czego nie da si naladowa.
Chodzi o to, e potwr n i g d y c i n i e w i d z i.
Moe na ciebie patrze albo nie, siedzie cicho albo nie, interesowa si tob albo ci
lekceway, mia si z twoich artw albo paka razem z tob. Niewane, co robi lub gdzie
kieruje swj wzrok: n i g d y ci nie widzi. A kiedy ty przygldasz si potworowi po raz
pierwszy, wanie ta cecha najbardziej rzuca si w oczy. Dla potwora jeste
n i e w i d z i a l n a.
Nie wiem, jakie s tego przyczyny. Nie jestem naukowcem. Gens zapewnia, e dzieje
si tak dlatego, e potwory s cakowicie poddane wasnemu psynomowi. yj do wewntrz tak jakby miay oczy umiejscowione odwrotnie: renice zwrcone w gb czaszki, a
bezproduktywne biae gaki oczne wystajce z oczodow. To co niezwykle dziwnego i za
kadym razem, gdy widz co takiego, czuj si jak sparaliowana, poniewa zawsze
sdziam, e kady, kto ma jak twarz, kto na ciebie patrzy, mwi do ciebie i umiecha si,
to istota ludzka.
Ale s wyjtki.
Przygldaam si twarzy mczyzny mniej wicej przez sekund i ju wiedziaam. To
by o n.
Caa reszta to banalne szczegy: jakie czterdzieci lat, sylwetka korpulentna, twarz
kanciasta, wargi wskie, wosy ciemnobrzowe. Podstarzay idol rocka albo wykadowca
uniwersytecki, z tych co uwodz studentki. Ubrany w czarne spodnie i koszul, brzowe buty
marki Camper. Na palcach lewej rki - serdecznym i kciuku - dwie niewyszukane obrczki.
Gwno mnie obchodzio, na kogo wyglda. To by Widz.
I wyczuwaam jego podanie. Okrutne podanie, jakie czu do mnie, porwnywalne
jedynie z pragnieniem zniszczenia go, jakie byo moim udziaem.
Oboje, jedno godne drugiego, taksowalimy si wzrokiem.
Wycign rk i zerwa mi tam samoprzylepn z ust. Potem przejecha midzy
kneblem z gumy a moim policzkiem ostrzem noa o zbkowanych krawdziach, ktrym
przedtem rozci banda. By to jaki rodzaj noa elektrycznego. Przyoy paskie ostrze do
mojej twarzy, nie dotykajc jej, nacisn guzik, poczuam ruch powietrza i gumy pky z
trzaskiem.
Nie przeknam liny. Moje usta byy jaowe, wargi wysuszone i spierzchnite, jzyk
przylepiony do podniebienia. Jknam i odkaszlnam. Zobaczyam nachylon ku mnie
plastikow butelk i zaczam apczywie pi, rozlewajc cz pynu na brod i dinsy. Woda
bya tak wiea, e smakowaa jak pierwszy pocaunek z ukochanym. Jednoczenie wpiam
paznokcie w cian za plecami, a zabolao. Nigdy nie pozwl, by zdobycz tob
manipulowaa: jeeli sprawia ci to przyjemno, postaraj si poczu niekomfortowo, radzi
Gens.
Kiedy oprniam butelk, Widz odsun j ode mnie i umiechn si.
- Kim... pan jest? - wybekotaam w roli ofiary.
- Och, wiesz dobrze - machn upiercienion doni - a ja wiem, kim jeste ty, wic
nie tramy czasu. Zrobia mi co specjalnego, chc wiedzie, co to jest.
Wpatrywaam si w niego, mrugajc powiekami przez kosmyki wosw. Odgarn mi
je z czoa delikatnym gestem. Drug rk woy do kieszeni i wyj elektroniczny
identyfikator ze swoj fotografi. Udaam przeraenie.
- Nazywam si Juan Leman Godoy, firma, ktr kieruj, to AZ-Sec. Mam zaledwie
trzydziestu pracownikw, ale jestemy liderami w dziedzinie bezpieczestwa drugiego
stopnia w Europie. Wiesz, co to znaczy? Wyjani ci. Projektujemy software bezpieczestwa
informatycznego. Pracujemy z osobami prywatnymi i z organizacjami publicznymi, w tym
take z hiszpask policj i z Europolem. Ja nie sprawdzam hase dostpu do poufnych
dokumentw, ja je w y m y l a m. Wiem do duo o przyntach, cho nie znam waszej
tosamoci. Ale wiem, e ciebie przygotowano dla mnie - jego wskie wargi ponownie
rozcigny si w umiechu. - Przyjechaa wyratowa koleanki? yj, s na dole,
przywizane do tokarki.
Wskaza gow zamknite drzwi na drugim kocu pomieszczenia, przy schodach. Mj
wyraz twarzy si nie zmieni, ale odek podszed mi do garda.
- Przypuszczam, e wiesz, do czego suy tokarka - cign Widz - widziaa przecie
zdjcia ofiar, a ja dodaem kilka drobiazgw. - Wycign ramiona, jakby pokazywa dom
gociowi. - Widzisz t ma kamer na monitorze? T, ktra miga? To czujnik zachowania.
Jest i drugi w tym wsporniku. Nagrywaj ci. Nie wierzysz? Wiem, e potrzebny jest
komputer kwantowy do wykrywania maski przynty i nie omieszkam kiedy si w taki
zaopatrzy. Ale w a m a e m s i do systemu Departamentu Psychologii Kryminalnej,
od lat to robi, wic mog si nim posugiwa jak wasnym. Tokark tam na dole kontroluje
inny komputer, ktry otrzymuje sygnay z pierwszego. Jeeli zakadasz mask, tokarka
zostaje wprawiona w ruch i... - zoy obie donie przed moj twarz, a potem je powoli
rozoy - dla twoich koleanek to bdzie jak balety rosyjskie: wystylizowane sylwetki, nogi
rozsunite. Wierzysz mi teraz?
Nie, nie wierzyam mu. Nawet w czci. Wiedziaam, e gra wasn rol, t, ktra
bloku i znalazem ci. Elena Fuentes, lat dwadziecia pi, telefonistka. Na tej podstawie
wydobyem reszt. Tej nocy prawie nie spaem, a kiedy zamykaem oczy, widziaem ci. Byo
oczywiste, e stanowisz p i e p r z o n p u a p k , ale musiaem si dowiedzie, jak to
zrobia. Jak doprowadzia mnie do obsesji, cho prawie si nie pokazaa, w cigu zaledwie
kilku sekund.
Umilk na chwil i pogadzi may n elektryczny. Teraz klcza na pododze, jak ja.
Jego przyduga perora guzik mnie obchodzia: stanowia dowd oszaamiajcego sukcesu
techniki Gensa. Natomiast przytaczaa mnie, i nie mogam usun jej z gowy, myl, e
p r a w d o p o d o b n i e Vera yje nadal, przywizana do tokarki, i e moje maski
wprawi w ruch maszyn. Oczywicie, nawet jeeli nie wiedzia, e to moja siostra, mia
mnie czym szantaowa. Jak bdzie do ciebie mwi, bdzie si stara tob manipulowa powiedzia Gens. - Doskonale posuguje si innymi; midzy jego celem a nim samym istniej
jedynie narzdzia. Ale czy mogam ryzykowa? W tym stanie, w jakim byam: na kolanach,
z obrcz na szyi, Holokaust by atwy. Ale jeeli Vera... Oceniam moliwo wykonania
szybszej maski; w kocu byo kilka takich, na ktre czujniki mogy nie zareagowa, jak na
przykad Agonia, oparta na technikach, ktrymi Jagon oszukuje i torturuje innych bohaterw
Otella, ale nie zawsze si one udaway.
Widz chyba spostrzeg mj dylemat, bo umiechn si.
- Rano byem w podziemnym garau w twoim bloku, zlokalizowaem twj samochd
i umieciem chip pod tylnym botnikiem, dziki ktremu mogem ledzi ci przez cay dzie
na ekranie... Reszta bya czekaniem. Wysza w poudnie i pojechaa autostrad na
Estremadur w kierunku strefy ewakuowanej po 9-N. Bya tam przez cae popoudnie.
Przypuszczaem, e pojechaa potrenowa, wiem, e wykorzystujecie opuszczone budynki
do tego celu. Czekalimy wraz z synem na twoim parkingu, obaj godni jak wilki, co, Pablo? Chopiec przytakn. - Bylimy zmczeni i zdenerwowani i przez chwil sdziem, e
spdzisz noc poza domem, ale w kocu punkt na ekranie si poruszy. Worek i wizy to
kwestia pniejsza. Chciaem, eby miaa niewygodn podr. - Nieoczekiwanie podnis
ostry czubek noa i przelizgn nim po mojej twarzy. Odsunam gow. - A teraz powiem
ci, co myl. Znam maski. Nie cakiem je rozumiem, ale czytaem dostatecznie duo na ich
temat... Ale to jest co innego, prawda? To co jak by pijanym albo pali opium. Nie
podobasz mi si, nie jeste w moim typie... Moe inaczej ubrana mogaby nawet uchodzi za
atrakcyjn, ale nigdy... nigdy, eby do tego stopnia. Powiedz, co zrobia.
Zaczam co bekota, ale mj gos zanika, przechodzi w szept.
- Wiesz co? - powiedzia. - Bardzo le udajesz.
24
Chopiec zosta przez chwil po odejciu Widza, patrzc na schody.
P a b l o.
Skupiam si na jego wygldzie. Niebieska czapka, fioletowa kurtka, dinsy, te
buty, brzowe dredy, kolczyk w wardze. Wielobarwna papuga o wygldzie zamylonego
anioa. Drogie ubranie, samotne ycie, zbyt duo pobaania, introwertyk. Oceniaam go na
jakie dziesi, jedenacie lat, tak jak przypuszcza Gens. Zbyt blada cera. Nie oglda wiata
sonecznego. Wyobraziam go sobie w zamknitych piwnicach, w wietle lamp, zajtego...
no wanie: czym? Ze zgroz mylaam, co mg robi albo na co patrzy.
Postanowiam go wysondowa. Przeknam t niewielk ilo liny, jak miaam w
buzi.
- Prosz... - zaczam. - Pom mi...
Spojrza na mnie i nie spuszcza ze mnie wzroku, gdy powtrzyam prob, co byo
dobrym sygnaem. Przynajmniej nie unika mnie. Ale w jego oczach nie kryy si adne
emocje. Z jego mruganiem powiekami byo tak, jakby wrzuci do stawu dwa kamienie: plusk,
wir, a potem nic.
Wane byo wiedzie, czy da si nim manipulowa. Oczywicie bez stosowania
masek. Dziecicy psynom jest niestabilny i nawet najprostsze maski s w przypadku dzieci
nieskuteczne. Moe ktra, jak na przykad Destrukcja, mogaby na nie w p y n , o ile
zastosuje si dokadne wskazwki techniczne, ale nie mogam ryzykowa prby. Groba
Widza, prawdziwa czy nie, skutecznie mnie powstrzymywaa.
Musiaam sprbowa rozpozna, co kryje si za tymi wielkimi czarnymi oczami.
Odezwaam si spokojnym gosem. Postanowiam zwraca si do niego po imieniu.
- Pablo... Masz na imi Pablo, prawda?
Zsun si ze stou i odszed bez odpowiedzi. To take mi si spodobao. Gra jak
rol, pomylaam. Stara si mnie zignorowa, ale ta pierwsza prba dawaa nadziej.
Podyam za nim wzrokiem. Przystan przy nieskazitelnie czystej umywalce, jakby
ywcem przeniesionej z laboratorium, i sta odwrcony do mnie tyem, a ja syszaam odgosy
z kranu. Potem zrobi co typowego dla dzieci: zdj kurtk p o umyciu si, jakby zda sobie
spraw, e moe sobie zmoczy rkawy. Pod spodem mia koszul w rwnie jaskrawych
czujniki
skierowane
na
mnie,
byy
biae.
Przypomniaam
sobie
niespodziewanie stary i gupi dowcip, ktry bardzo bawi mnie i Ver, kiedy opowiada go
tata: biay czowiek spada z biaego balkonu na biay chodnik; przyjeda biay ambulans,
ktry wiezie go do biaego szpitala. Wchodzi lekarz w zielonym fartuchu i nagle mwi: O,
cholera, pomyliem dowcip. Chocia znaymy kocwk, nigdy nie mogymy przesta si
mia. Cztero- czy picioletnia Vera klaskaa w rczki, ubawiona tonem, jakim odzywa si
tata, gdy cytowa lekarza: O, cholera, pomyliem dowcip.
Mroczny czowiek i mroczne dziecko przynosz ci do biaego pokoju...
Umywszy si, chopiec wycign z kurtki przenon konsol do gier. Nie byam
specjalistk od gier wirtualnych i nie miaam pojcia, w co lubi gra. Szkoda. Otworzy
konsol, naoy okulary, nie zdejmujc czapki, i jego gowa wygldaa teraz jak epek
muchy. W czarnych szkach odbijay si wiata. Nie spodobao mi si to, bo oddalao go od
mojej obecnoci. Na szczcie chyba szybko si znudzi, a moe obawia si, e ojciec
niebawem zejdzie i go przyapie, zdj wic okulary, schowa je i zamkn konsol.
Powtrzyam swoj prob.
Ku memu zdumieniu tym razem spokojnie odpowiedzia, patrzc na mnie wielkimi
oczami:
- Nie mog ci pomc. Boj si taty.
Ta odpowied bya tak nieoczekiwana, e a zaniemwiam. Skinam gow i
szukaam jakiej odpowiedzi, gdy usyszaam kroki na schodach.
Widz wszed, niosc kartonowe pudo zasaniajce mu twarz.
Domylaam si, e to jedno z tych, ktre wiz w baganiku, to z czciami
zaufanie.
- Tak tego nie zamiesz - powiedziaam - za bardzo si wygina.
- Koledze z klasy si udao - oznajmi - Naru. To Hindus, nie Indianin.
- Gratulacje dla Naru. Ale po co chcesz to zrobi? Chcesz zdj dyni?
- Nie, chc to zama.
Przycisn rczk tym butem i pocign, ale bez skutku. Podnis zabawk do ust.
Zauwayam, e na stole bez dziurek ley ten elektryczny n, ale czujnie o nim nie
wspomniaam. Pablo raczej nie nalea do dzieci, ktre zapominaj posuy si czym
najprostszym, jeli trzeba. Staraam si myle jak on, eby mu jako pomc.
- Posuchaj, jeeli pocigniesz mocniej, uszkodzisz sobie zby. Ten plastik jest
mocniejszy ni guma do ucia. Zrb lepiej tak: zagry t rczk i zacznij j skrca. Skr j chopiec posusznie wykonywa moje polecenia. - Dobrze. A teraz cignij raz w jedn stron,
raz w drug...
- Wszystko jedno - powiedzia w kocu i popatrzy na pogryziony plastik. Potem
wrzuci zabawk do kosza. Dynia troch powya i ucicha.
- Pablo, wiesz, jak si otwiera t obrcz? - uniosam podbrdek, eby popatrzy.
- Tak. Mog j otworzy. To atwe.
- A potem bdziesz mg rozci wizy na rkach tym... - wskazaam ruchem gowy
n elektryczny. - Co ty na to? Bdziesz mg to zrobi, prawda?
Chyba si zastanawia. Wymuszona pozycja - na kolanach - zaczynaa mi doskwiera.
Przerzucaam ciar ciaa z jednego kolana na drugie.
- Jeste jedn z tych puapek? - zapyta, spogldajc najpierw na n, a potem na
mnie.
- Nie, Pablo, nie jestem puapk.
- Jak ci pomog, tata pjdzie do wizienia.
Mylaam gorczkowo.
- Nie, pjdzie do szpitala. Tam go wylecz.
- To tata jest chory? - Wyraz twarzy pod niebiesk czapk nie zmieni si.
- No tak, najpierw trzeba bdzie go przebada, prawda? Moe okae si, e nie, ale
trzeba to sprawdzi. Jemu te naley pomc... Nie chcesz przecie, eby dalej robi to, co
robi, prawda? - Ktem oka spogldaam na drzwi w gbi, czujna na kady szmer.
- A co robi?
- To, co robi... co robi dziewczynom...
- Nie jestecie dziewczynami, tylko kurwami.
W jego tonie nie byo nawet ladu zniecierpliwienia, zabrzmiao to tak, jakbym le
wymwia jakie sowo, a on mnie poprawi. Zignorowaam ten komentarz i umiechnam
si.
- Pablo, jeeli bd wolna, zanim tata wrci, przekonam go, e ma i do szpitala.
- A jak nie zechce?
- To zrobi, co kae - kamstwa musiay by proste i naleao nie dawa mu czasu na
zastanowienie. - To co, sprbujesz mnie uwolni?
Spojrzenie na n. Potem na mnie.
Wytaam such, ale panowaa cisza. Drzwi, w ktrych znikn Widz, wydaway si
nieruchome.
Chopiec wzi n i pochyli si nade mn.
- Dobrze, Pablo - zachciam go. - Nie, poczekaj... najpierw zdejmij mi t obrcz.
- Nie, najpierw wizy - przytrzyma mi rce i pocign do tyu i w gr, przez co
napi si acuch przytrzymujcy obrcz. Rozdzieliam, na ile mogam, rce, eby da mu
lepszy dostp do wizw, ale Pablo przytrzyma mj may palec lewej rki, odgi go, doszed
mnie odgos wybuchajcego kapiszonu i n elektryczny dotkn palca.
Mj krzyk stumia obrcz, gdy na niespodziewany bl zareagowaam wychyleniem
si do przodu. Przez uamek sekundy dusiam si, odzyskaam oddech, dopiero gdy odgiam
si do tyu. Wiedziaam, e jak zemdlej, to si udusz, co mogo si w kadej chwili zdarzy,
bo krew odpywaa mi z gowy, broczc z kikuta, i cho jej nie widziaam, czuam, jak ciepe
krople plami mi dinsy. Zaczam widzie wszystko jak przez mg i nie mogam si
utrzyma na kolanach z uniesionym korpusem. Obrcz zaczynaa mnie dusi.
Co uderzyo mnie w policzek. Mj may palec. Chopiec rzuci nim we mnie.
- Umieraj - powiedzia beznamitnie.
Miaam ochot posusznie wykona polecenie. Byo mi bardziej al Very ni siebie i
pomylaam o niej przelotnie, zamykajc oczy.
Wwczas jaki cie przesoni wiato i znalazam si na pododze, z lew rk
uniesion do gry. Widz pochyla si, mia, bi brawo.
*
Krzyk. Otworzyam oczy. Zobaczyam krzy.
By ogromny, uciska moje prawe oko. Poruszyam gow i zmieni si w skrzydo.
Muskao moje rzsy, drapao szorstkim brzegiem. Byy to sznury. Czuam je take w ustach,
chocia mogam przez nie wycign jzyk. Krpoway mi twarz, zwizane w supe na karku.
K r p u j e i m t w a r z e.
si, e nie mino wiele czasu od chwili, gdy wniesiono mnie do piwnicy. Skurcze i
oguszenie nie byy nadmierne, a znieczulenie, czy cokolwiek to byo, usuwao bl po
amputacji palca. To skaniao mnie ku myli, e musiao min zaledwie kilka godzin. Byby
to wic pitek rano, najwyej. Wyobraziam sobie, e chopiec i ojciec poszli si chwil
przespa, zostawiajc mnie tutaj, chopiec obudzi si wczeniej i zacz si bawi z psem. W
kadym razie tatu niebawem przyjdzie.
Fakt, e Widz przybieg z drugiej piwnicy w sam por, by powstrzyma krwotok i
obandaowa mi rk, nie dowodzi, e mnie obserwowa, ale istniaa taka moliwo:
czujniki i zwyke kamery. Potem mnie rozebra i skrpowa sznurami. Nie przypuszczaam, e
zostaam wykorzystana seksualnie, gdy spaam: raczej rozebra mnie po to, eby zrobi ze
mnie zdegradowan materi, ktr niebawem zniszczy. Czuam si brudna, cuchnam potem,
moczem i krwi, co podkrelao mj wygld zwierzcia w rzeni, gotowego na ubj. Ktry z
nich dwch zacznie? On? Chopiec?
Sklam si w duchu za bd wobec chopca. Staraam si go oswoi w sposb
r a c j o n a l n y, nie pojmujc, e to cakowicie poza moim zasigiem. De facto to on mnie
oszuka. Moe w szkole albo przy ojcu zachowywa si wedle obowizujcych regu, ale
wobec mnie, podobnie jak wobec szczeniaka, by c z y s t y m p s y n o m e m. lep
materi, powiedziaby Gens, stworzeniem przepenionym niczym niepowstrzymanym
podaniem. Ze mn doszedby tam, gdzie kazaaby mu pj przyjemno, i nic we mnie by
go nie powstrzymao: pokaleczyby mnie, posieka, przepuci przez maszynk, przeora moje
ciao jak termit, a by si nasyci. Nie dao si z nim nic zrobi na paszczynie ludzkiej. Jego
nieszczsne krtkie ycie u boku Widza przeksztacio go w co takiego. Powinnam bya to
wiedzie.
Popeniam powany bd, zdenerwowana obawami o Ver, i drogo za to zapaciam.
Rozwaaam, co mi pozostao. Nic nie przychodzio mi do gowy. Gens mnie
ostrzega: Od chwili, gdy ci rozbierze i skrpuje ci twarz, zacznie si odliczanie.
Moliwoci, e nim zawadniesz, bd od tej chwili minimalne. Oczywicie, zarwno Gens,
jak i ja zakadalimy, e bdzie m o l i w e gra maski i, zgodnie z tym, przygotowaam
si na Widza w jedyny sposb, w jaki umiaa to zrobi przynta. Ale nie wyczuam jego
podstpu. Spodziewaam si znale siostr, yw lub martw, a nie by naraona na szanta
z czujnikami, prawdziwymi czy te nie. To mnie zmylio, to krpowao mnie bardziej ni
same wizy. Byam niemal pewna, e Widz kamie, e jest niemoliwoci, aby jego kamery
wyowiy szybk mask. I jeeli chciaam liczy na jak minimaln moliwo wyratowania
Very i utrzymania si przy yciu, musiaam nastawi si, e prdzej czy pniej zagram
ktr mask.
Potrzebowaam jednak czasu i spokoju, aby podj decyzj, a wiedziaam, e Widz nie
zamierza mi ich ofiarowa.
25
Nie syszaam, jak wszed. Chopiec puci ostrego rocka.
- Wycz to - odezwa si Widz.
Naga cisza przeszkadzaa mi tak samo jak haas. Na tym etapie ju mao co mi nie
przeszkadzao.
- Napoie? - Przez chwil nie wiedziaam, czy chodzi o szczeniaka, czy o mnie.
Nie byo odpowiedzi. Widz powtrzy pytanie i chopiec odpar tak.
- Odpowiadaj, jak ci pytam, Pablo.
Leaam nadal twarz do posadzki, podtrzymujc sznury czce kostki z
nadgarstkami, eby zagodzi napicie. Kiedy si mczyam, staraam si napina minie
ng. Bl po ucitym palcu by jak godny pies, ktry stara si uwolni. Wszystko wygldao
cholernie le, ale wiedziaam, e najgorsze jeszcze przede mn.
Poczuam dotyk jego palcw i zapragnam, eby moja skra bya kwasem i spalia
go. Zmierzy mi puls na szyi, sprawdzi banda i poczuam ukucie w prawe rami. Zapewne
jaki rodzaj podskrnego rodka przeciwblowego. Widz nie chcia, ebym zemdlaa, zanim
rozpocznie si przedstawienie. Dostrzegaam jedynie jego wsparte o posadzk kolano w
czarnych spodniach, nieskazitelnie czystych i wieo wyprasowanych. Wyczuam zapach
mskiej wody toaletowej. Nagle pocign mnie za rami i uoy na boku. Jknam.
Poczuam w ustach, midzy wizami, plastikow rurk. Wypiam wszystko, co mogam.
Cz wody zwymiotowaam. Widz by jak niewyran sylwetk w wietle lamp.
- Odpocza pani? - Zamkn butelk korkiem. - Jest pani godna? Czy co moemy
dla pani zrobi?
Na adne z tych pyta nie oczekiwa odpowiedzi. Zauwayam natomiast, e od czasu
do czasu oglda si do tyu i nieco odsuwa. Upewnia si, czy nie zasania czujnikw,
pomylaam.
Usyszaam skomlenie, teraz sabe, i srogi tatu podnis gow.
- Zabierz psa na d, Pablo.
- Nie mog trzyma go tutaj?
- Syszae, co powiedziaem. I we prysznic, przebierz si i w buty.
Zapada pena napicia cisza, przerwana przez co, co stukno o st, za Widzem, i
jako
wykadowca
informatyki,
tworzc
jednoczenie
wasn
firm
nio to, co si teraz z tob stanie, i bdziesz si budzia z krzykiem. W kadym kolejnym
istnieniu bdziesz szalona przez to, co wycierpisz tu i teraz, za chwil...
Mwi tak, jak gdyby ju mi co zrobi. By to klasyczny ton psychola, ktry tyle razy
wczeniej syszaam. W teatrze horrorw wasnego umysu wszystko to ju si wydarzyo.
Potem pocaowa mnie we wosy, wsta i tak jak zwykle: wygldao, e o mnie zapomnia, i
zaj si chopcem, ktry wanie wrci przebrany w bermudy i byszczce te buty.
Zjedli co, ale znajdowali si poza zasigiem mojego wzroku. Potem ustawili co w
rodzaju statywu i przez chwil zajmowali si ma holokamer, ustawiajc wiato i kolor
obrazu. Pracowali rka w rk, bez okazywania sobie przywizania, ale i chyba tego nie
potrzebowali. Byli symbiotyczni, jak to okreli Gens, wspomagali si wzajemnie: Makbet i
lady Makbet, wsppracujcy przy tym, co oboje najbardziej lubili. Tatu chcia wiedzie, w
jaki sposb kolor mojej skry mgby najlepiej kontrastowa z biel cian za mn i co zrobi,
eby kamera poruszaa si automatycznie i filmowaa mnie na pierwszym planie, kiedy mnie
bd przenosili na st. Moje nogi okreli jako zbyt dugie i sabe, rozwlekle mwi o
moich piersiach albo pupie, jakby napawa si tym, e chopiec tego wszystkiego sucha.
Byam obiektem, ktry trzeba spenetrowa, pokroi, spali, zama. Nie sdziam, by ta
rozmowa miaa inny cel ni podgrzanie ich wasnych emocji. Przyzwyczajeni ju byli do
tego.
Usunli statyw i wyczyli kamer, a potem podeszli do mnie.
- Za p godziny musz jecha do biura, Pablo - odezwa si Widz - ale zacznijmy.
To zdanie mnie zelektryzowao, poczuam, e odek podchodzi mi do garda. Nic
nie mogo ich ju powstrzyma. Mogam zastopowa Widza na chwil jak szybk mask,
ale granie maski dla ratowania wasnego ycia, nie wiedzc, co si dzieje w drugiej piwnicy,
nie wchodzio w gr. Zagryzam wizy - nie mogam pozwoli, aby mj strach ujawni si w
jku, a wtedy Widz si nade mn pochyli.
- Wiesz, czym jeste? - wydysza. Zorientowaam si, e to jakie rytualne zdanie,
cyngiel, eby wystrzeli we mnie ca zo. Ale wtedy odezwa si chopiec.
- Szklana szkatuka.
- Nie przyniose? Id po ni.
- Nie mog sam.
Tatu wymamrota: Okej, wsta, usyszaam, e wychodz i id po schodach.
Plan, jaki sobie wytyczyam, by niemal absurdalny, ale musiaam co zrobi i
nieoczekiwanie zarysowaa si przede mn taka moliwo. Zapewne ostatnia.
Opieraa si na jednym przedmiocie. Suchajc caej gupiej perory mojego kata, nie
przestawaam o nim myle. Ujrzaam go, kiedy Widz odszed ode mnie, eby co zje i
przygotowa pokj: n elektryczny, ktry obraony chopiec rzuci na st i ktry potoczy
si a do brzegu.
A d o b r z e g u.
Nie ruszyli go. Lea tam nadal, demonstrujc dumnie swj ostry czubek. Pod nim
noga stoowa znajdowaa si na poziomie moich ud.
By to desperacki plan, idealnie zgodny z moj sytuacj. Daj mi tylko kilka sekund.
Zaczerpnam powietrza, napeniajc nim puca. Zaciskaam zby na krpujcych mi twarz
wizach, miaam nadziej, e w kocu je przegryz. Zaczam si czoga, jak wwczas, gdy
chopiec si mn zabawia. Szybko dotaram do nogi stoowej, ale wiedziaam, e nie zdoam
jej uderzy w tej pozycji. Musiaam znale si twarz do gry. Na szczcie mogam si
odwraca prawym bokiem, dziki czemu oszczdzaam ran po maym palcu, ktra sprawiaa
mi guchy, narastajcy bl.
Napiam minie i sprbowaam dokona tego dwufazowo. Najpierw przytrzymaam
wizy, jakby to byy lejce, i opadam na bok. To byo atwe. Ale gdy chciaam si cakowicie
obrci i znale w pozycji twarz do gry, zorientowaam si, e nie zdoam. Zawiody mnie
kalkulacje i znalazam si zbyt blisko stoowej nogi. Zdenerwowaam si i przewrciam na
pododze, pomrukujc, tak blisko i zarazem tak daleko od mojego celu. Obraz okaleczonego
szczeniaka oszaamia mnie i przez chwil nawet nie mylaam o swojej siostrze, tylko o
samej sobie, o panice wobec perspektywy tortur w takiej postaci. Ale ta droga wioda jedynie
do studni, ktra pochonaby moje ciao. Nie, tdy nie. Przede wszystkim zachowa
spokj.
Odetchnam gboko raz, dwa, trzy razy. Syszaam odlege haasy. Ju nadchodz?
Wszystko jedno. Postanowiam, e to nie ja skapituluj.
Zbadaam sytuacj. Leaam na prawym boku, oparta plecami o stoow nog,
mogam wic uderza w mebel pitami. Niezbyt mocno, jako e miaam kostki zwizane
razem z nadgarstkami, ale znajdowaam si dostatecznie blisko i nie musiaam kopa. Chyba
te mogam posuy si lewym udem. N znajdowa si na brzegu stou, a jego trzonek by
okrgy. T o c z y s i . Przy odrobinie szczcia potrzebowaam jedynie, eby st
zareagowa na mj szturm.
Przez banda na ranie ucisnam poladki, wygiam si do tyu, oparam pity o
mebel i zaczam wali w niego nogami. Z wyjtkiem noa i kilku plastikowych opakowa
st by pusty i moje zabiegi sprawiy, e zacz si chwia. Haas, jaki przy tym robi, by
niewielki.
Nie chciaam myle, co si stanie potem, co zrobi, kiedy n spadnie - o ile spadnie
- albo co mi pozostanie, jeeli upadnie z drugiej strony. Przyszo to duch, a wymylamy j,
eby nas samych przestraszy - mwi Gens. - Makbeta przeraa to, co m o e si sta, i to
doprowadza go do stanu, w ktrym nie orientuje si, co si naprawd d z i e j e.
Nie przestawaam wali nogami w st.
- Popatrz na ni, Pablo, znudzio jej si czeka na nas i zasna... Och, pomyliem si,
nie pi. Dugo nas nie byo? Tylko przez par minut... Co za brak cierpliwoci. Zostaw to
tutaj, Pablo...
Zamszowe buty poruszajce si wte i wewte: od stou sekcyjnego do drugiego stou,
stop, zwrot, czubki zwrcone w moj stron.
- Zmczony jeste, Pablo? - Odpowied niedosyszalna wrd brzku metalowych
przedmiotw. - Spokojnie, zrobimy to po naszemu. Teraz troch, reszta pniej... Spdzi z
nami wiele czasu. Niewane, czy to puapka, czy zwyka kurwa... Przysza sama, jest sama,
nikt jej nie moe tutaj broni, tak jak i nikt nie mg broni pozostaych... Zrobimy z ni
wszystko, na co nam przyjdzie ochota... Pamitasz, jak wrzeszczaa, gdy jej obcie palec? Odpowied twierdzca. Poruszajce si buty. - Zawsze na koniec krzycz, niewane jak silne
si wydaj, jak twarde, jak dumne... Bez ubrania, skrpowane, s tylko ciaem. Logiczne
przecie. - Brzk usta. Wahanie si czubkw butw.
I nagle oczekiwany zwrot. Pity zamiast czubkw.
- Zostawmy to tutaj... To pudo na wspornik...
Podniosam wzrok. Widz sta odwrcony do mnie tyem.
- Mogaby przyspieszy t chwil, ale wybraa udawanie... Szkoda. Szczero zanika.
adna kobieta nie jest szczera.
Teraz.
- A tak bardzo chciabym znale szczero, prawdziw szczero, a nie ten teatr...
Zaczam wyciga nogi, ramiona... Wwczas buty znowu si odwrciy i usyszaam,
e co klikno. Spojrzaam w gr.
Oczy Widza byy niewiele ywsze od wylotu lufy automatycznego pistoletu.
- Ale pewnie prosz o z b y t w i e l e, prawda? - umiechn si. - A teraz bd
grzeczna, skoro nie moesz by szczera, i po na pododze ten elektryczny n, prosz.
Znieruchomiaam. Ojciec i syn stali przede mn. Dwuosobowa, zgodna rodzina. Dwie
pary oczu wpatrzone we mnie. Plus lufa pistoletu.
- Daj spokj, nie mw, e uwierzya w mj wasny t e a t r... - Widz wydawa si
zaskoczony. - Czy to ta farsa z kamer i stojakiem kazaa ci myle, e nie ma innych kamer,
nagle mwi: No to masz, a przy okazji masz mnie. Dwa do jednego. Zatkao go,
wybauszy oczy. A ja wykorzystaam t chwil, by zgi lewy okie i, czego si zupenie nie
spodziewa, przyoy mu w twarz.
U osb o silnej budowie okie jest raczej tpy, ale w przypadku ludzi szczupych, jak
ja, ramiona dadz si obj jedn msk doni, a okie stanowi zesp ostrych koci,
prehistoryczny kamie obrobiony jak krzemienny n. Przy wielu okazjach posuyam si
okciem z dobrym skutkiem. Teraz wymierzyam go w prawe oko Widza i uderzyam w nie,
szeroko otwarte ze zdumienia i bezbronne jak dziecko w koysce. Przyznaj, e z satysfakcj
poczuam, jak gaka pka w oczodole, a pyn oczny, peen obrazw torturowanych
dziewczynek, cieknie mu na ramiona.
Widz zawy. Bya to jaka sylaba, nie zwyke: aaa!, raczej me! albo ma!. Moe
woa matk. Pewne jest, e rzuci si do tyu, a ja rozwaram nogi, eby mg si odsun,
potem za tymi nogami zgrabnie przyparam go do ciany. Wycignam rk i pochwyciam
pierwszy z brzegu przedmiot: metalowy wieszak z wiszc na nim butl z serum.
Nie by to dobry wybr: wieszak sporo way, i kiedy prbowaam dwign go i
sama si podnie, zorientowaam si w panice, e mj przeciwnik znalaz swj pistolet i
siedzi na pododze, najwyraniej z zamiarem uycia go. Chyba jednak co sobie zrobi w lewe
rami, gdy uderzy nim o cian, prawa rka za trzsa si bezadnie, chcc uchwyci
pistolet. Bl i drgawki po stracie oka owadny nim tak bardzo, e nie by w stanie trafi rk
w pistolet.
Zrozumiae jednak, e tym razem to on wygra.
Byo to jak zabawa w kamie-papier-noyce: ja miaam metalowy wieszak, on
pistolet. Nawet jeeli udao mi si przy pierwszym ciosie, gdybym teraz nie obezwadnia go
tak, e straciby przytomno, nie uniknabym strzau, nawet przy nieprawdopodobnym
szczciu i omamieniu go kolejn szybk mask. Ja miaam w rku gupi wieszak, on pistolet.
Zaryzykowa? Uznaam, e lepiej nie.
Zwaliam mu wieszak na gow, pragnc, by butla z serum rozbia si na jego twarzy,
i rzuciam si do ucieczki.
Ktem oka dostrzegam czyj sylwetk. Chopiec. Ale usun mi si z drogi i nie
zwrciam na niego uwagi. J e d e n k r o k, d w a. Moje bose stopy przeskakiway przez
porozrzucane na posadzce przedmioty. Obliczyam w mylach, ile czasu trzeba Widzowi, by
wymierzy we mnie i wystrzeli. T r z y k r o k i, c z t e r y. Na wprost miaam krte
schody na gr, niedajce adnej osony, oraz otwarte drzwi do drugiej piwnicy i schody na
d. P i k r o k w, s z e . D w i e o p c j e.
uderzenia go w gow na lepo niosa ze sob znaczne ryzyko, e nie trafi. Dlatego te
wymierzyam w jego lewe rami, to zranione. Krzykn i unis pistolet, ale tarcze rozpdzay
si za jego nogami i straci rwnowag. Uderzyam go w rk, i tym samym rozbroiam.
Potem w brzuch i w kolana, a upewniam si, e nie wstanie. Kiedy wszystko si skoczyo,
nacisnam wycznik, podeszam do ciaa rozcignitego na pododze i przygniotam lew
stop i prtem jego szyj.
- Gdzie one s? - spytaam.
Oboje drelimy. Moje pytanie chyba go rozbawio i przez chwil patrzy na mnie
szyderczo zdrowym okiem. Z powieki drugiego cieka krew.
- Nie ma ich... Nigdy ich nie byo... - zdoa umiechn si z wysikiem, jak gdyby
czu si zwycizc. - Ja n i e porwaem twoich koleanek... Te czujniki to te kamstwo:
nigdy by niczego nie wykryy... Widzisz? Chciaem ci mie pod kontrol, to sztuczka, i
udao si... Wy oszukujecie, to i ja oszukuj... Ale teraz wane jest...
Przerwaam mu, naciskajc mocniej pit na jego szyj.
- O ich znikniciu nie mwiono w mediach, kanalio. Nie bdziesz wicej kama,
skurwysynu.
- Nie kami... - chrzkn z wysikiem. - Ju ci mwiem, e mog si dosta do
policyjnych raportw... W sobot dowiedziaem si, jak znikna pierwsza z nich, a wczoraj
druga... Ale posuchaj, bo to ci zainteresuje: k t o zmodyfikowa prawdopodobiestwa w
obu przypadkach...
- e co?
Zanis si guchym, pustym miechem. Lew rk uciska ran w brzuchu. Biaa para
wydobywaa si z ust przy kadym oddechu.
-
Nie
wiedziaa,
co?
Komputery
ciebie
departamencie
oceniaj
Przeklinaam swoje ycie, swoj prac. Trwaam tak, zgita wp, jak ludzka szmata, paczc
niepowstrzymanie. Przez gow przelatyway mi twarze rodzicw, Very, Miguela, doktora
Valle... Nie chciaam myle, e pacz te nad Widzem, paczem wciekym i gbokim,
pacz, nie mogc zrozumie tego, co niezrozumiae, nada sensu rzeczom. K t o j e s t
t e m u w i n i e n?
Kiedy zdoaam si uspokoi, zdaam sobie spraw, e zapomniaam o chopcu.
Postanowiam go poszuka. Zobaczyam go, gdy tylko otworzyam drzwi. Czeka na mnie,
stojc w korytarzu, z twarz zacienion daszkiem bejsbolwki i dredami, trzymajc w rku
co, co natychmiast skierowa w moj stron. Tusty pyn obla mnie od stp do gw.
mierdzia benzyn. Gdy zobaczyam, e wyjmuje z kieszeni bermudw niewielkie pudeko,
wycignam przed siebie rce.
- Pablo, nie! - krzyknam zdjta trwog.
Jego pozbawiona wyrazu twarz rozbysa na sekund w wietle zapalonej zapaki.
Rzuci we mnie zapak.
26
Psynom.
Matematyczne wyraenie naszej rozkoszy.
Teraz wydaje si, e odkryto go ju przed wiekami, ale nie mino nawet pidziesit
lat. Sung Yoo, Giacomo Pallatino, David Allen, Charles Bliss, Nathalie Parks... ich nazwiska
nic ci nie powiedz, ale to oni dowiedli jego istnienia. A eksperymenty Davida Suna
wprowadziy go w ycie.
Niebieska ciana, czerwone przecierado, jaki gest albo czyj gos wywouj u ciebie
w rnym stopniu poczucie przyjemnoci. Jest to przyjemno tak wysoce subtelna i zmienna
jak ksztaty chmur na niebie; nawet ty sam nie zawsze moesz j zaobserwowa. Jednake
komputery kwantowe zdoay rozpracowa i sklasyfikowa przyjemnoci w foldery. Kady
folder to jak kod genetyczny podania danej osoby: jest on w nich opisany za pomoc cyfr.
Nazwano to psynomem. Potem dowiedziono, e mona je pogrupowa wedug wsplnych
cech. Kad z tych grup nazwano fili. Istnieje pidziesit osiem typw filii
zidentyfikowanych dla gatunku ludzkiego.
I tu niespodzianka. Okazuje si, e na sam podniet przyjemnoci reagujesz
identycznie jak wszyscy ci, ktrzy posiadaj t sam fili co ty: drapiesz si w nog, unosisz
brwi, przeykasz lin, mwisz kocham ci, paczesz, masz orgazm. N i e m o e s z
zrobi nic innego.
Kolejna niespodzianka: jeeli podnieta jest bardzo intensywna, zostajesz zawadnity.
To znaczy: stajesz si jej niewolnikiem. Robisz to, co ci kae: zabijasz siebie, zabijasz innych,
torturujesz, gwacisz.
A wiesz, co jest najmieszniejsze? Podniety mona odegra. U d a w a . Jak w
teatrze, z kostiumami i rekwizytami, wykorzystujc mow gestw, wiata, gos. Nazywa si
to mask. Niewane, czy jeste lepy, guchoniemy, opniony w rozwoju - albo czy jeste
geniuszem: jeeli maska zostanie dobrze wykonana, odbierzesz j zawsze w taki, a nie inny
sposb, odczujesz przyjemno, zostaniesz zawadnity.
Poczwszy od tej chwili, kady domys pasuje. Moe ju urodzilimy si jako
szczeglnie predestynowani, a potem to los sam nas wybiera. Moe seryjny zabjca odrnia
si od innych ludzi rodzajem podniety, jak otrzyma, gdy dopiero si rozwija. Na toczcej
gwiazda w poowie drogi, nawet mnie nie musnwszy. Prawdziwy cud. Dziki temu zdoaam
podbiec do Pabla i pochwyci go, starajc si nie zrobi mu krzywdy.
Ale krzywd wyrzdzono mu wczeniej i bya ona straszliwsza ni strata maego palca
u lewej doni, jak u mnie, czy perspektywa spalenia ywcem. Wida to byo po zacitej
twarzy, ktra zmienia si w pysk zgrzytajcej zbami barakudy, gdy tylko rzuciam si na i
unieruchomiam go wasnym, oblanym benzyn ciaem. Najwiksz krzywd dla chopca
byo zmieni go w to, czym teraz by. Jeeli Widz zasugiwa na doywocie - to gwnie z
powodu tej jednej ofiary. W przeciwiestwie do torturowanych dziewczyn ten chopiec nie
zazna p r z e d t e m i n n e g o y c i a. I nie zazna innego potem: na zawsze zasiedli
pieko, ktre stworzy wok niego ojciec.
Gdy huragan Padilla zela, Gonzalo Sesea odzyska spokj.
-
Chciaem
tylko
zrozumie,
co
tym
wszystkim
biega,
Julio...
order czy co w tym stylu... Wszystko odbdzie si po cichu, ale jak wida, li ci dup... I
dobrze robi, sukinsyny - puci do mnie oko i umiechn si. - Wiesz, e jeste bardzo
pikna? Wyobraaem sobie, e znacznie gorzej wygldasz...
- No to auj, e ci rozczarowaam.
- Nie wygupiaj si. Gratuluj ci, naprawd. Nieza akcja. Chapeau.
- Dziki.
Julio Padilla, zawsze niezdarny w okazywaniu sympatii, pogry si w niewygodnym
milczeniu. By korpulentnym mczyzn, niemal tak szerokim, jak wysokim, z gow
doskonale ogolon, szarymi oczami i twarz zego psa wyaniajc si ze swetra z golfem.
Zna dobrze przynty, ale swoje dugoletnie dowiadczenie na czele Departamentu
Psychologii Kryminalnej zawdzicza niezaprzeczalnemu talentowi do wyrzucania piek na
aut, jak rwnie chodnemu charakterowi zrcznie pokrytemu emocjonalnym lakierem.
Mawiano, e duy wpyw wywar na niego wypadek crki, po ktrym pozostaa
sparaliowana. Jednake by petycjofilem, jak Vera, i lubi czu si niezbdny i wysuchiwa
prb. W tym mogam go zaspokoi.
- Nie chc medali - odburknam - chc jedynie wiedzie, gdzie jest moja siostra.
- Szlag by to, krlowo, gdybymy sami to wiedzieli... Przeskanowano cay rejon
wok tego cholernego domu w grach. Jutro, w poniedziaek, przeszukaj poblisk zapor.
Przysigam ci, e...
Przerwaam mu, nie ruszajc si z ka, nie podnoszc gosu, patrzc mu prosto w
oczy.
- Widz jej nie porwa, Julio. Ani jej, ani Elisy Monasterio.
- e jak? Skd to wiesz?
- Sam mi to powiedzia - odparam z wahaniem.
- A niech to! I co ci jeszcze powiedzia? e chce ci prosi o rk? To by psychol!
Powiedziaby ci, e jeste krlow Egiptu, gdyby tym samym...
- Nie mia po co kama. Nigdy nie eliminowa cia, a tym bardziej nie w jeden dzie.
Zwoki tej Wgierki znajdoway si tam nadal...
- Rumunki - poprawi Padilla, drapic si w podbrdek - Ewy Rutlu, lat dwadziecia
dwa. Bya w trakcie zaatwiania papierw, wic nikt nie zgosi jej zaginicia...
- Rumunka czy Wgierka, byo to jedyne ciao, Julio. Ostatnia dziewczyna, ktr
porwa.
- Diano, analiza informatyczna wykazaa, e Ver i Elis porwa ten facet, na
dziewidziesit dziewi, przecinek...
pytanie.
*
Klinika zwana warsztatem bya pozbawiona tabliczek i znakw szczeglnych. Otacza
j suchy ogrd, po ktrym my, przynty, moglimy przechadza si w szpitalnych koszulach,
niczym starzy patrycjusze, ktrzy przekazali ju potomstwu cz posiadanego przez siebie
wiata. Szpital zbudowano w strefie przemysowej lecej bliej Segowii ni Madrytu, Bg
jeden wie dlaczego. Dysponowa sal operacyjn i oddziaem na duszy pobyt na
dwadziecia ek. Wystrj przypomina mi, niestety, wntrze piwnic u Widza: biae ciany i
meble, metalowe okna. U sufitu szpiegujce ci czujniki zachowania i kamery holowideo.
Ale to nie poczucie uwizienia skonio mnie, by uciec stamtd jeszcze tej samej
niedzieli.
Decyzj t podjam po wizycie Padilli. Miguel, ktry przyszed w sobot wycaowa
mnie i obstawi kwiatami od dawnych kolegw - taka nasza tradycja, gdy komu udao si
zapa oczekiwan zdobycz - przynis mi take ubranie z domu. Po obiedzie wstaam,
wziam je i przebraam si w azience.
Czuam si osabiona, krcio mi si w gowie, bolao mnie cae ciao. Na twarzy nadal
miaam lady gumowego knebla i uderzenia, na szyi czerwon lini od obrczy, a na brzuchu,
udach i plecach liczne sice. Niestety, mimo e zaleao mi na podjciu takiej prby, nie
udao si przyszy mi z powrotem palca. Znaleziono go jeszcze w pitek, po desperackich,
szczegowych poszukiwaniach; stanowi cz straszliwej kolekcji trofew rnych ofiar,
jak Widz zgromadzi w butelkach w drugiej piwnicy. Mimo e temperatura w tym
pomieszczeniu nie przekraczaa piciu stopni, mj palec znajdowa si w pynie
konserwujcym, wic tkanek nie dao si odtworzy. Prawd mwic, guzik mnie to
obchodzio: poegnanie z maym palcem okazao si mniej trudne ni przyjcie do
wiadomoci utraty wielu innych rzeczy w yciu, nie mwic ju o siostrze. Gdybym jakim
cudem moga odnale Ver ca i zdrow, posaabym do pieka ca rk.
W warsztacie pracuj prawie sami mczyni, ubrani na biao, i niemal wszyscy
przywykli do tego, eby ci dotyka: klepi ci po plecach, ciskaj rk, osuchuj albo
zmieniaj bandae. Mj pielgniarz nazywa si Alfredo, by bardzo schludnym chopcem o
kanciastej szczce. Pojawi si w moim pokoju akurat wtedy, gdy koczyam zapina buty.
Powiedziaam mu, e wychodz, na co wezwa lekarza, a ten nastpnego. Uprzedzili mnie, e
pi szww, jakie mi zaoyli na kikucie, zasklepio si dobrze, ale przy wysiku zawsze
mog si otworzy, i e musz si jeszcze upewni, czy nie mam obrae wewntrznych. Ale
gdy zwolniam ich z odpowiedzialnoci i zoyam stosowne podpisy, ustpili. Byam dla nich
tylko skierowaymy si do ogrdka na tyach. Nely przez cay czas mwia swoim gosem
zarazem schrypnitym i mikkim, z kanaryjskim akcentem.
- Wyleguje si na socu jak jaszczurka, uwielbia, gdy wieci soce... Myl nawet,
e jest wtedy bardziej wiadoma, wiesz? Ktrego dnia poprosia ogrodnika, eby uy starej
kosiarki do trawnika... Mwi jej, e to staro, e dzisiaj s elektryczne, ale ona tak si
upieraa, wiesz sama... wiesz, jaka jest rozkapryszona. W kocu ogrodnik przez cae
popoudnie czyci to elastwo i szuka do niego paliwa... Wyglda na to, e warkot silnika
przynosi jej wspomnienia z dziecistwa... Ale to wszystko mao, eby j zadowoli,
biedaczk!
Leaa na leaku w ogrodzie, bosa, z chudymi kolanami wystajcymi spod prostej
turkusowej sukienki. Wosy w kolorze somy byszczay w socu jak korona. Starannie
przycity ywopot stanowi ram dla tego obrazu. Wydawao si, e pi. Sprawiaa wraenie
bezbronnej i jednoczenie majestatycznej.
- Clau, popatrz, kto przyszed... Ale otwrz oczy, gupiutka! - Nely podniosa koc i
okrya nim swoj podopieczn. Bya mieszna z tym swoim matkowaniem, bo przecie miaa
mniej lat ni Claudia. - Nie pi, tylko jest bardzo, bardzo niegrzeczna... Lubi udawa, prawda?
Prawda, e Wasza Wysoko lubi udawa? - Claudia zamiaa si jak dziecko. - Bdziesz si
tak zachowywaa przy przyjacice? To Diana! Diana Blanco!
eby podej do Claudii, naleao przej przez trawnik i moje buty zapady si w
bocie pozostaym po wczeniejszych deszczach. Nely artowaa, a ja umiechaam si z
zaoonymi rkami.
- Cze, Cece.
- Wow! yrafa. Number one.
Mwia, nie otwierajc oczu, i Nely i ja rozemiaymy si. Nagle poczuam, e gos
winie mi w gardle, a z oczu pyn zy. Nie syszaam, co powiedziaa Nely, zostawiajc nas
we dwie, chyba miaa mi przynie krzeso. Staam wpatrzona w Claudi Cabildo, starajc si
powstrzyma emocje.
- To ty naprawd jeste number one, Cece - powiedziaam - i zawsze bya.
Otworzya swoje nieprawdopodobne, niebieskie oczy. Rzeczywicie wydawaa si
blisza ycia, ale w pewnej chwili zorientowaam si, e wieczorne soce wieci jej prosto w
twarz, a ona patrzy na mnie, nie mrugajc powiekami. To byo tak, jakby okrge okna
otworzyy si na pusty pokj.
- Ugryza si? - zapytaa.
Spojrzaam z umiechem na swj banda.
27
Prosz, Miguel, odezwij si.
Dzwoniam do niego wielokrotnie, do domu i na komrk, ale odzywaa si jedynie
poczta gosowa. Przypomniaam sobie wreszcie, e kiedy odwiedzi mnie w warsztacie,
mwi, e zamierza spdzi weekend w Los Guardeses, przygotowujc przynty do operacji
przeciwko gangowi handlujcemu kobietami na poudniu. Wiedziaam, e ma zwyczaj
wycza telefon, gdy pracuje. W kocu postanowiam zostawi mu wiadomo, poprosi, by
oddzwoni. Staraam si mwi naturalnie, eby nie budzi podejrze, gdyby kto mnie
podsuchiwa.
Wszystko wwczas wydawao mi si moliwe.
Mina sma, gdy dojechaam do miasta. Zmierzchao, a ja nie mogam znie myli,
e mam wraca do opustoszaego mieszkania. Nie po tym, czego si dowiedziaam, albo
wydawao mi si, e si dowiedziaam od Claudii. Musiaam z kim pogada. I ju
wiedziaam z kim.
Nawet go nie uprzedziam o wizycie. Bya niedziela i gabinet pozostawa zamknity,
ale powiedzia mi, gdzie mieszka, dodajc, e mog do niego przyj, kiedy tylko zechc.
Budynek by luksusowy, cho mia cechy bezludnej wyspy albo otoczonej murem
twierdzy. Do znanego klubu nocnego w podziemiach zaczynali wanie ciga pierwsi
klienci. Nacisnam numer mieszkania, mylc w duchu, e jeli go nie zastan albo nie
zechce mnie widzie, sprbuj podjecha do Los Guardeses. Jednake po przewietleniu mnie
przez dwie kamery bezpieczestwa otwarto drzwi.
Czeka na mnie dziesi piter wyej, na progu mieszkania.
- Mj Boe - odezwa si na mj widok.
Doktor Arstides Mario Valle by jak zawsze wytworny i wypachniony. Mia na sobie
eleganck jasnozielon koszul wyoon na wierzch i pasujce do niej spodnie w kolorze
sukna ze stou bilardowego. Szpakowate wosy byy porzdnie uczesane, a okulary bez
oprawek poyskiway czystymi szkami.
- Nic mi nie jest - powiedziaam, wiadoma, e mj wygld sugeruje co dokadnie
przeciwnego. - Przyszam bez uprzedzenia, wic jak ci w czym przeszkadzam, pjd sobie.
Powanie.
- Niezym... czym?
- Psychopat. Osobicie torturowa swoje ofiary i mia w zwyczaju pozostawia przy
zwokach zepsute i powieszone lalki. By wanie przykadem filii okruciestwa - wskazaam
egzemplarz Tymona Ateczyka. - Najwikszy problem stanowio to, e wiedzia o istnieniu
przynt, co oznaczao dla nas dodatkowe niebezpieczestwo. Powierzono jego przypadek
doktorowi Gensowi, a on wybra moj koleank, Claudi, eby wkrada si w jego aski...
Byo to klasyczne zagranie: Renard prdzej czy pniej zaczby j podejrzewa, a potem
przesuchiwa. Wtedy miaa go usidli, przesucha, a na koniec wyeliminowa. Ale co w tej
operacji zawiodo. Renard zamkn Claudi w jakiej dziurze na poudniu Francji i przez
miesic j torturowa, a Claudia nie bya w stanie go usidli. Staraa si na wszystkie sposoby,
bez skutku. Natomiast... Renard o w s z e m, zadziaa skutecznie.
Mwiam, patrzc na swoj obandaowan rk spoczywajc na dinsach.
Podnisszy wzrok, zauwayam, e Valle jest blady.
- Jedn z pierwszych rzeczy, jakich si nas uczy, jest umiejtno ukrycia si w sobie
w chwili, gdy zaczyna si bl. Ale Renard postara si zniszczy wszystkie kryjwki Claudii,
jedn po drugiej, a nie miaa dokd si schroni. Policja francuska znalaza wprawdzie t
jego dziur, zanim Renard zdy zabi Claudi, ale wczeniej wpada w kana... To takie
wyraenie, ktrego uywamy, gdy chcemy powiedzie, e kto z nas straci rozum. yje, ale
nie odzyskaa zdrowia psychicznego.
- A co si stao z tym... Renardem?
- Policja go zastrzelia.
Valle odetchn gboko i potar oczy pod okularami.
- Rzeczywicie, Diano, to co potwornego. Rozumiem, e...
- Ale nie to jest n a j g o r s z e - weszam mu w sowo.
I opowiedziaam mu o przedziwnym podobiestwie tunelu na folwarku i miejsca,
gdzie torturowano Claudi. Nie mwiam o samobjstwie lvareza ani o powieszonych
lalkach, cho moim zdaniem byy to jawne dowody wyrzutw sumienia jednego z
domniemanych sprawcw. Valle sucha mnie z rosncym zdenerwowaniem.
- Czy chcesz mi powiedzie, e Renard w s p p r a c o w a z twoimi szefami?
- Chc ci powiedzie, e by moe Renard w o g l e n i e i s t n i a . - Coraz
trudniej mi byo wyjania. Cae zmczenie i bl spady na mnie nagle, jak lawina. Roztaram
ramiona, nagie i bezbronne. - Staram si ci powiedzie, e by moe by to eksperyment, e
chciano co na nas wyprbowa... I by moe te eksperymenty trwaj nadal: moja siostra i jej
koleanka znikny jaki czas temu... Analiza informatyczna stwierdza, e stay si ofiarami
zabjcy prostytutek, ale s... - w tym miejscu si zawahaam. Co waciwie byo? Sowa
Widza przeciw sowom tych, ktrym ufaam? Doszam jednak do wniosku, e nie ufam
nikomu. - S fakty, ktre pozwalaj podejrzewa, e t analiz celowo zafaszowano zakoczyam, patrzc Mariowi Valle prosto w oczy.
wiata zmieniy ciany wok nas w biae pustkowie: tego samego koloru bya twarz
doktora Valle.
- Musisz zoy doniesienie... - wyjka w kocu.
- Brak mi dowodw, mam tylko sowa chorej umysowo koleanki. - Oraz sowa
zabjcy, dopowiedziaam w mylach.
- Powinna je zdoby! Pomog ci!
- Ju mi pomagasz dziki temu, e mnie suchasz.
- Dziki temu, e...? Diano, prosz, jak to moliwe?
Valle podnis si gwatownie i podnis rk do ust, jakby chcia zapobiec, by
popyny sowa bez sensu. Potem zacz chodzi od jednej ciany do drugiej, mwic bez
przerwy, z trwog, ktrej sam zdawa si nie dostrzega.
- Posuchaj, musz ci to wreszcie powiedzie: przesta, prosz, myle, jak onierz na
wojnie! Przyznaj, e swoj prac uczynia wiele dla dobra spoeczestwa, przyznaj! Ale
ju koniec, rozumiesz!? Nie jeste im nic winna! Nie jeste n i k o m u nic winna! ledziam jego nerwowe kroki. - Czego jeszcze od ciebie chc? Lubisz to, co robisz, czy nie,
co ci jeszcze pozostao? Spjrz na siebie! Spjrz na swoje ciao! Walczya, okrutnie ci
poraniono, zrobia to, czego od ciebie chcieli... A czym ci odpacaj? Kamstwami? To tak
sprawiedliwo proponuj? Do tego, Diano! Oni mog by wilkami, ale ty nie jeste
misem!
Na cianie wisiao lustro w ksztacie azteckiego soca. Valle zatrzyma si przed nim.
- Poznaem wiele cierpienia - doda amicym si gosem. - Niesprawiedliwo
przyjmuje wiele form, jak narkotyki, o ktrych ci mwiem... Widziaem dzieci sprzedajce
swoje ciao, eby y, a i tak nie miay ycia. Ndza jest psychopat na skal wiatow,
najokrutniejszym. Mwisz o Renardzie, o zabjcy prostytutek, o komrkach terrorystycznych
i o porywaczach... To jak patrze na zdjcia ydw w obozach mierci i mwi: Tu kryje si
j e d y n e zo, jedyna deprawacja... Ale to wszystko stanowi teatr tej witej cywilizacji
Zachodu, wymwk Pierwszego wiata, eby mc przymkn oczy na najwiksz ze zbrodni.
Czy ty wiesz, ile ja widziaem dzieci wygldajcych tak samo jak ci ydzi, Diano? Czy
wiesz, ile dzieci przebywa w tym obozie koncentracyjnym, jakim s kraje najsabiej
rozwinite? Wszystkie one s przyntami, jak ty. Pracuj, oferujc wasne ciao i krew na
poarcie. A tymczasem nasz wiat montuje sobie fars zabjstw, zbrodni, terroru... a od nich
si odwraca. - Valle popatrzy na mnie. Jego oczy za szkami okularw byszczay tak, jakby
same byy ze szka. - Porzu ten teatr, Diano... Zejd ze sceny, nie bierz udziau w grze
hipokrytw, dorobkiewiczw... bagam ci o to, jak przyjaciel.
- A ty nie uczestniczysz w ich grze?
Pytanie zbio go z tropu. Podnis brwi, twarz przybraa wyraz blu.
- Nie toleruj farsy - odezwa si w kocu. - ycie z plemionami w dungli nauczyo
mnie by, kim jestem. Bez masek. - Zrobi kilka krokw w moim kierunku. - Prosiem ci
ktrego dnia, nie znajc ci, i prosz ci teraz po raz kolejny: odrzu maski na bok i bd
sob.
- Ju nie jestem twoj pacjentk - odparam nieco gniewnie. - Wyleczyam si.
- Tote nie mwi ci tego jako psycholog, tylko jako... jako czowiek, ktrego tamtej
nocy caowaa.
Wypowiedzia to zdanie bardzo cicho, ale jednak z nadzwyczajn prostot.
Podniosam si. Stalimy teraz twarz w twarz.
- Pomyliam si co do ciebie... - powiedziaam i wydawao mi si, e kade sowo
sprawia mi nagy bl. - Kiedy si dowiedziae, e nie nazywam si Elena, powinnam bya
wyj... Powinnam opuci twj gabinet i nie wraca wicej! A co zrobiam? Wpltywaam
ci w to wszystko coraz bardziej! - Valle zaprzecza, ale jego zaprzeczenia trafiay na mj
szloch. - Naraziam ci na niebezpieczestwo, mwic o tym wszystkim! I to nie raz! Znam
ryzyko, ale myl tylko, jak sobie uly!
- No to ulyj sobie - powiedzia mikko, otwierajc ramiona.
- Wykorzystuj ci... po to, by mc s t a s i s o b !
- Wydaje mi si, e to dobrze...
- Ale naraziam ci na niebezpieczestwo! - urwaam i wyszeptaam: - A przecie
zaley mi na tobie.
- A mnie na tobie, Diano.
Znalazam si w jego ramionach, w jego serdecznej ciemnoci, skuliam si w nim,
jakby jego ciao byo tym, co oznaczao jego nazwisko: przytuln, bezpieczn dolin, z
falujcym powietrzem jego oddechu. Zamknam oczy, ale zy wymkny si i tak spod
powiek i cieky jak krople rosy.
- Pozwl mi sobie pomc... - szepta Mario Valle, przytulajc mnie i sprawiajc mi
niechccy bl, ale jako mi to nie przeszkadzao. - Prosz, przesta wreszcie bawi si we
wasnego tatusia i wasn mamusi i pozwl, eby kto ci pomg!
Przy pierwszym pocaunku nie mylaam waciwie o niczym innym ni jego usta.
Wycignam rk i zdjam mu okulary, jak kto, kto pozbawia partnera maski podczas taca
na balu. Caowalimy si znowu i nagle poczuam ten pocig, ten przyspieszony upadek, ten
tobogan ciaa, ktry, gdy ju raz nabierze pdu - nie masz odwrotu, bo nie moesz i nie
chcesz hamowa, i pdzisz a do koca.
Uwiadomiam sobie, e wci trzymam jego okulary, gdy prowadzi mnie do
sypialni.
Mario Valle kocha si namitnie i delikatnie, z zadziwiajc czuoci, na ktr nie
byo sta Miguela, ale pod koniec jego ciki oddech przeszed w szloch, jakby sprawiaa mu
bl wasna rozkosz albo to, e dawa j mnie.
Potem, gdy leelimy oboje na plecach, odszuka moj rk i trwalimy tak, zczeni,
jakbymy chcieli przej si razem po krawdzi dachu. Sypialnia bya przestrzeni
wypenion sabym wiatem, o cianach w tym kolorze ziemi, jaki maj rzeki pynce przez
Amazoni.
- Czy to bya... ty? - zapyta nagle, patrzc na mnie. - Nie byo... nic innego?
Na pocztku nie zrozumiaam, co chce powiedzie, dopiero po chwili pojam: myla
wci o masce, ktr go uraczyam w gabinecie podczas tamtej wizyty. Tamta rozkosz wbia
mu si w psynom jak cier. Zapewniam, e teraz nie byo nic, tylko ja.
- Chc by z tob - szepn.
- Oszalae.
- Tak.
Jeszcze w ku zaproponowa mi indiaski masa leczniczy. Pooy do na moim
brzuchu i z nieskoczon delikatnoci roztar mi sice. Bolao, ale nie chciaam tego
powiedzie. Przez chwil gadzi rk moje ciao, a potem wyszepta:
- Diano, wiem, e kochasz kogo innego... Koleg, jak mwia... Posuchaj mnie...
Prosz ci tylko... o decyzj. Twoja praca, twoje nieustanne powicenie dla tego wiata,
ktry ci wykorzystuje, albo mj wiat plus ja i ty, taka jaka jeste, bez adnych masek. Oboje
bdziemy walczyli o to, by prawda wysza na jaw, odnajdziemy twoj siostr i postawimy
cay ten mietnik przed sdem... Pomyl o tym i zastanw si. Jeli zostaniesz ze mn,
bdziesz sob. Nie mog si zgodzi, eby cierpiaa. Nie a k c e p t u j cierpienia. Pro o
cokolwiek, tylko nie o to. Ale jeeli wolisz trwa w tym, w czym dotychczas, wwczas... uniosam brwi, a Valle pochyli si i mnie pocaowa. - Wtedy, niech to szlag. Nie uwolnisz
si ode mnie... - Zamiaam si lekko. - Nie, powanie: ty decydujesz. Bd ci nadal pomaga,
bez wzgldu na decyzj, ale jeeli wybierzesz wasn drog, ja... przysigam, e nigdy ci nie
przeszkodz...
- Dzikuj.
- Obiecujesz, e to przemylisz?
- Obiecuj.
Telefon wymylono po to, by psu chwile takie jak ta. Usyszaam dzwonek
dochodzcy ze sterty ubrania na pododze. Wyobraziam sobie, kto to, i podniosam aparat z
poczuciem wstydu.
Ale wystraszony gos, ktry dobieg do moich uszu, bagajc o pomoc, nie by gosem
Miguela.
*
- Nie wiem, co si z ni dzieje! - jczaa zmartwiona Nely, oczekujca mnie w
drzwiach. - Przysigam! Powinnam to wiedzie, a nie wiem! Przykro mi!
- Nely, kochanie, spokojnie. - Weszam do domu i poczuam si tak, jakbym zstpia
do grobu: wszdzie ciemno i cisza. - Dlaczego nie ma wiata?
- Nie chce, eby je zapali! Wpada we wcieko! Od twojej wizyty jest potwornie
zdenerwowana, Diano! - Nely prowadzia mnie jak cie przez ciemne korytarze. - Nie wiem,
o czym rozmawiaycie, ale ju nie bya taka jak wczeniej... Nie chciaa nic je, a kiedy
chciaam j wykpa wieczorem, odmwia... Jestem przeraona!
- Dzwonia do kogo?
- Nie pozwala mi! - zaszlochaa Nely. - Ani do lekarzy, ani do Padilli! Powtarza tylko:
Niech przyjdzie Diana. Zadzwo do niej, chc zobaczy Dian!. Na pocztku mylaam, e
poradz sobie sama, ale ju prawie jedenasta, a z ni cigle to samo! Przepraszam, e ci
przeszkodziam...
- Dobrze zrobia, kochana. - Uwiadomiam sobie, e Mario Valle pomylaby
inaczej: wyszam pospiesznie z jego domu i zostawiam go zdenerwowanego, przejtego.
Nely otworzya podwjne drzwi w gbi salonu. Claudia staa za nimi, sabo
owietlona blaskiem latarni, wdzierajcym si przez otwarte okno. Miaa na sobie t sam
prost turkusow sukienk i wydawaa si taka maa i chuda, e ledwie j byo wida pord
mebli. Kiedy odwrcia twarz, by na mnie spojrze, zauwayam jej trupi blado.
- Przypomniaam sobie... yrafo... - odezwaa si niemal natychmiast. - Co nieco.
- Uspokj si, Cece, jestem tutaj... - Daam znak Nely, eby si wycofaa. - Mog
zapali wiato, Cece?
Zignorowaa moje pytanie.
- Widziaam doktora Gensa... Widziaam go w mojej celi. Patrzyam w gr. Nie byo
atwo patrze w gr: bolao mnie wszystko, nawet oczy... Bolay ci kiedy oczy? Nie
mogam mwi ani si porusza, ale patrzyam i widziaam go. Twarzy Renarda nigdy nie
widziaam: nosi mask...
- Cece, posuchaj...
- Nie mogam mwi ani si porusza. Nie lubi, jak si poruszaam. Nie musia mnie
krpowa: Renard by bardzo p r z e k o n u j c y - zamiaa si chrapliwie. - Wiesz, co
kiedy zrobi? Obla mnie benzyn i kaza mi trzyma zapalon zapak w zbach, a sam... No
dobrze, nie bi mnie ani te nie dotyka mnie... Moe i wszystko naraz. A
n a j c i e k a w s z e, jak by powiedzia Gens, najciekawsze ze wszystkiego byo to, e ja
chciaam wypuci t zapak. Pragnam pon jak gwno na polu. - Zadraa i wykrzywia
twarz. Teraz, gdy znajdowaam si bliej niej, dostrzegam jej szalestwo, niczym pot, ktrym
bya zlana, dziwaczno caej postaci, odlego, z jakiej przemawiaa, jakby z gbi studni. Umrze tysic razy... Nie, znacznie wicej. A ty ile razy chciaa umrze?
- Ju po wszystkim, Cece... - Podeszam do niej powoli, wycigajc ramiona.
- Ale nie wypuszczaam zapaki. Wolaam y jak gwno. Doktor Gens zrobi mi
wielki prezent... Wiele go to kosztowao, ale mu si udao. Na koniec wyrzygaam wszystko,
czym byam. Na koniec dowiedziaam si. To znaczy: czym byam. Dlaczego chciaam zosta
przynt. Wyrzygaam to. Ty tego nie znasz, yrafo: potrzebujesz Renarda, eby doprowadzi
ci do wymiotw... Bo ja wiem, czym jestemy. W y m i o c i n a m i. Bo nawet nie ci.
M d o c i a m i. Tym wanie jestemy my, przynty.
- Tak, Cece, tym wanie jestemy... A teraz pozwolisz nam, ebymy si tob zajy,
dobrze? - Popatrzyam na skulony cie Nely przy drzwiach. - Nely, zadzwo do departamentu
i...
- W p a d a m w k a n a ! - przerwaa mi Claudia z rozpacz. Potem popatrzya
na nas, najwyraniej przestraszona wasnym krzykiem. - I wiesz, co to jest, Diano? To
olbrzymie lustro. Ale najpotworniejsze jest to, e przegldasz si w nim i nie widzisz nic...
- Nely - powtrzyam ostronie - zadzwo do departamentu albo pozwl, e ja to
zrobi...
W kocu Nely si ruszya. Ale jedyne, co zrobia, to zapaa mnie za rami.
- To by zy pomys zadzwoni po ciebie, jest z ni jeszcze gorzej! - Zacza mnie
szarpa. - Odejd, Diano, odejd! Ja sama zajm si wszystkim!
Nie chciaam opuci pokoju, ale w kocu pozwoliam si wyprowadzi. Stan Nely
wyda mi si nagle jeszcze gorszy ni Claudii. Przeszymy do salonu i tam chwyciam j za
ramiona.
- Nely, uspokj si! Claudia jest chora i potrzebuje nas. Musimy jej pomc!
- Ju duej nie mog! - Nely krcia gow. Szlochaa gwatownie, a jej twarz stawaa
si coraz brzydsza. - Za dugo ju si ni zajmuj i ju nie mog! Bardzo j kocham, ale
przysigam ci, e ju nie mog!...
Przytuliam j i pozwoliam si wypaka na wasnym ramieniu. I wtedy obie to
usyszaymy: jakie uderzenia w ssiednim pokoju, trzask otwieranych szuflad. Wpadymy
przez podwjne drzwi w sam por, by ujrze, jak Claudia ciska na podog plastikow
butelk, ktrej zawarto wylaa sobie na gow. Silny i dobrze znany zapach rozszed si po
caym pomieszczeniu. W uamku sekundy odkryam, skd wzi si pyn. K o s i a r k a z
s i l n i k i e m n a...
Na widok wiateka w rkach Claudii przeyam, w jakim okrutnym dj vu, scen z
synem Widza sprzed dwch dni. Nie pamitam, ile razy krzyknam jej imi i ile razy
usyszaam krzyczc Nely, gdy obie rzuciymy si w jej kierunku.
Dopki nie zatrzyma nas olepiajcy wybuch, w jaki zmienia si Claudia Cabildo.
28
Czasami wydawao mi si, e w rodku jestem pusta. Jak gdybym bya stworzona z
kolejnych warstw bota uformowanych w posta kobiety. Przyzwyczajona byam do udawania
tak wielu emocji, e czsto wiele mnie kosztowao sprawdzenie, co tak naprawd odczuwam.
Nic takiego nie przytrafio mi si podczas pogrzebu Claudii.
Claudia Cabildo nie bya moj przyjacik. Nigdy bym z ni nie posza do kina czy
na imprez, nigdy nie pamitaam o jej urodzinach. Ale stanowia dla mnie symbol: naszej
walki, naszego cierpienia, naszej klski. A teraz take kamstwa, w jakim ylimy, potwornej
farsy, w ktrej kazano nam gra.
W tym przypadku nie czuam pustki. Wiele w sobie nosiam: gboki, cho moe nie
dojmujcy bl, ktry zostawia do miejsca na powstrzymywan z trudem wcieko. Cae
moje ciao trwao w napiciu, zy paliy mnie niczym lawa. Czuam si tak, jakbym bya
gotowa ponownie stoczy bj z Widzem.
Mj stan pogorszy si tylko wobec rytuau, w ktrym przyszo mi uczestniczy.
Dzie poprzedzajcy pogrzeb by wyczerpujcy. Po tym, jak straacy i sanitariusze
uratowali to, co pozostao z domu przy ulicy Teseo w Las Rozas - zwglone ciao i cztery
poczerniae ciany - odbyo si wycieczajce przesuchanie na policji. Nie wiem, ile razy
opowiadaam, jak Claudia zoya si w ofierze, niczym kapanka, moe z jak straszliw
premedytacj, wykradszy dostateczn ilo benzyny ze starej kosiarki. Albo jak Nely i ja
biegaymy po caym domu, na prno szukajc czego, czym daoby si ugasi kul
pomieni, ktra przetaczaa si z wyciem, palc wszystko, co napotkaa po drodze. Gdy
musiaymy ju obie zrezygnowa wobec tego, co nieuniknione, si wycignam Nely z
domu. Na szczcie Padilla dotar na komisariat w sam por, by przej inicjatyw i uwolni
mnie od odpowiedzialnoci jako wiadka. Po powrocie do domu wyczyam telefon i
rzuciam si w ubraniu na ko. Poczwszy od tej chwili, niewiele pamitam, jakby
poniedziaek znikn z mojego kalendarza.
W nocy znalazam do siy na przejrzenie wiadomoci w telefonie. Znalazam jedn
od Miguela: nastpnego dnia miaa si odby ceremonia ku czci tej, ktra bya jedn z
wielkich. Prywatna, rzecz jasna, w domu pogrzebowym Las Columnas, przy wylotwce na
pnoc. Bylimy zaproszeni. Postanowiam, e wezm w niej udzia, po czci dlatego, e
chciaam porozmawia sam na sam z Miguelem, jeeli nadarzy si taka okazja. Ale sprawy
potoczyy si inaczej, ni oczekiwaam.
We wtorek, ostatni dzie padziernika, nie padao, gdy dotaram do Las Columnas,
chocia na wielkiej esplanadzie nieba zbieray si szare chmury. Byoby eufemizmem
powiedzie, e pogrzeb by dyskretny. Odby si raczej potajemnie. Pi lat aberracji i walki i
kolejne pi szalestwa streszczay si w dwch subowych samochodach i dziesitce
uczestnikw: Padilla, Gonzalo Sesea, wicedyrektor Olga Campos, profilowcy Nacho
Puentes i Ricardo Montemayor, kilkoro byych przynt, Miguel i ja. Co dziwne, pojawia si
take matka Claudii, wysoka, w aobie, o bardzo krtkich szarych wosach, ktrej nigdy nie
widziaam. Zdziwiam si, e Claudii pozostay jakie kochajce osoby, a moe i nie
pozostay, bo twarz owej kobiety w chwilach, gdy zwracaa j w moj stron z pierwszej
awki w kaplicy, bya waciwie niewzruszona. Sdziam, e przysza, bo tego wymagaa
etykieta, jak Padilla i Sesea: konsulowie przemieszani z plebsem podczas ostatniego
poegnania wojownika.
Kaplica miaa durny artystyczny wystrj, w rodku najpierw rozlegaa si duma
Sonata ksiycowa, a potem piewa durny chr dziecicy. Mody i ysy ksidz, niski jak
dziecko, zajkn si, gdy mia wymieni nazwisko Claudii, I zrobi przerw, eby przeczyta
scenariusz. Trumn umieszczono na dwch przypominajcych krzesa podporach, a przed
rozpoczciem mszy Nacho Puentes szepn mi do ucha, eby jako rozadowa ponury
nastrj: Braki w budecie. Ale wcale mnie to nie rozbawio. Niespodziewanie zdaam sobie
spraw, jakie to wszystko teatralne.
Albo prawie. Miguel ucaowa mnie i kilkakrotnie zadeklarowa szczerze kocham
ci. Bya take chwila wzruszajcego paczu biednej Nely, ktra przysza, gdy ceremonia ju
si rozpocza. Zwizaa wosy i wydawaa si starsza o dwadziecia lat. Teraz take ona
wymaga opieki, pomylaam na jej widok. Bl Nely, bez wtpienia jedynej prawdziwej
przyjaciki, jak Claudia miaa w yciu, zdziwi mnie bardziej, ni sdziam. Moe dlatego,
e jej zazdrociam. Pragnam mc jak ona wyrazi to, co czuam, wobec tych wszystkich
politykw, przynt i profilowcw, udajcych ostrony al. Paradoksalnie tylko Nely, jedyny
widz wrd tylu aktorw, pozwolia sobie na uczucia.
Nikt nie przemawia jak na amerykaskich pogrzebach. W Hiszpanii nie mamy
takiego obyczaju, tym bardziej e wcale nie byo atwo powiedzie co o Claudii. W jej
yciorysie zabrako wielkich rodzinnych tragedii, inaczej ni w przypadku wikszoci z nas.
Jej rodzice pochodzili z Walencji, yli w separacji, w dziecistwie jakie problemy
charakterologiczne i niewiele wicej. Gens wybra j, eby j osobicie uksztatowa, i to
*
- Panie Peoples! Ju pan odchodzi? Ominie pana impreza. Padilla zaprasza nas
wszystkich na kielicha, dla uczczenia sukcesu w operacji Renard...
Na dwik mojego gosu Vctor Gens nie zmieni tempa, chocia na wzmiank o
Renardzie wyranie zdrtwia. Ubrany by w rygorystyczn czer od stp do gw: kapelusz,
paszcz, rkawiczki. Od tyu jedynie siwizna wosw midzy kapeluszem a konierzem
paszcza stanowia jak odmian kolorystyczn. Lakierowane drewno laski poyskiwao w
socu.
- Diana... - wymamrota, jakby wymawianie mojego imienia przyprawiao go o bl w
pachwinach. - Nie mam ochoty rozmawia z tob, moja droga.
- No to dowie si pan, co si czuje, robic co, na co si nie ma ochoty.
Przeciam mu drog. Czuam, e jak bdzie trzeba, podstawi mu nog.
- Chc mojej siostry, Gens.
Rozemia si gucho.
- Nigdy w to nie wtpiem: to ona jest twoim sabym punktem. Jak si czuje Vera?
- Powiem, j a k si czuje, gdy si dowiem, g d z i e jest.
- Wymin mnie, ale ponownie znalazam si na wprost niego. - Prosz, niech mi j
pan odda, a daj sowo, e nie zo na pana doniesienia, doktorze...
To go zatrzymao. Spojrza na mnie przelotnie. Mia na nosie okulary o okrgych
szkach, tak czarnych, e w jego bladej, kocistej twarzy wyglday jak dwa puste oczodoy.
Miaam wraenie, e obserwuje mnie czaszka w kapeluszu.
- Powany problem wszystkich zawodowcw - rzek. - Mieszanie uczu z prac.
Naprawd, moja droga, nie zamierzam z tob rozmawia, jestem zmczony...
Mogabym uderzy go pici w t jego starcz twarz, ale powstrzyma mnie nie tyle
respekt, ile gest, jaki uczyni rk, w ktrej nie trzyma laski: jakby kogo przywoywa.
Znajdowalimy si w pobliu bocznego wyjcia i za biaym murem domu pogrzebowego
znajdowaa si uchylona furtka, a przy niej zaparkowany samochd. Obok niego czekao
dwch ludzi. Jeden wyglda na silnego kierowc tira i mg by szoferem Gensa. Drugi,
mody i chudy, podszed z wojownicz min, hutajc ramionami pod dinsow kurtk.
- Tak, doktorze? - odezwa si z silnym akcentem ze Wschodu. - Panienka
przeszkadza?
- Tak jest, Wasilij - przyzna Gens. - Usu j.
Sdziam, e Wasilij uyje rk, i przygotowaam si. Ale zamiast tego rozstawi chude
nogi, podnis palce do piersi i rozpostar je, skaniajc jednoczenie ciao pod ktem prostym
- Dobrze, wygraa. Jest tu niedaleko adna cieka spacerowa, zrbmy sobie jesienn
przechadzk wok domu pogrzebowego...
Las Columnas zawdziczay swoj nazw krtkiej, krtej ciece, przy ktrej architekt
ustawi rezultat nadmiaru wyobrani i granitu: p tuzina kolumn. Byy to proste walce
pozbawione ozdb, ale obecno Gensa zdawaa si przeksztaca je, w niepojty sposb, w
scenografi jakiego filmu o staroytnym Rzymie. Przystan przy jednej z nich i badawczo
mi si przyjrza. Nagle poczuam si na sabszej pozycji, jak podczas prby.
- Opowiadano mi, e dokonaa czego niewyobraalnego - oznajmi. - Och, nie
musisz dzikowa... Dokonalimy wymiany: przyjemna sesja Pikna za odpowiedni
technik... Wygraa jednym celnym strzaem do bramki, jak widz. Nie uszkodzi ci za
bardzo, co? Par zadrapa na twarzy, par uderze i... - Wskaza lask na banda na rku - co
to byo? May palec? Wiedziaem, e dzieciak jest zdolny do czego takiego... To prawdziwe
narzdzie, ten may: widziaem holowideo z orodka psychologicznego i przekazaem raport z
zaleceniem, eby przeniesiono go do szkoy i zrobiono z niego Artura. Ma wszystko, co
trzeba, eby sta si kim takim jak ty: jest adny, sprytny, do urobienia i tak uwielbia kama,
e nawet nie zdaje sobie sprawy, e to robi... Jakby tego byo mao, przey rodzinn traum.
Prawdziwy syn Koriolana, oddany bez reszty przyszpilaniu ywych motyli. Dobrze
wyszkolony stanie si doskona przynt...
- A pan bdzie z nim eksperymentowa jak z Claudi? - zapytaam. Gens powtrzy to
imi z pewn niechci, jakby chcc dowie, e wszystko mu jedno, co na ten temat
powiemy, ale ja si nie wycofaam. - Pozwoli pan, e o co zapytam? Po co pan tu dzisiaj
przyjecha, doktorze? Chcia pan obejrze efekt swoich prb czy te moe nadal czuje pan co
w rodzaju wyrzutw sumienia?
Odwzajemni spojrzenie.
- Skoro ju widz, e przeywasz w peni kryzys etyczny, ja rwnie o co ci
zapytam. Czy mogaby bez wyrzutw sumienia wyeliminowa kogo takiego jak Widz? Czy
to wyrzuty sumienia odczuwaa, niszczc ten... ten oszlifowany diament czystej rozkoszy?
- Chce pan wiedzie, co czuam? Wstrt. Do siebie samej i do tej pracy. Tak jakbym,
rozgniatajc owada, zdaa sobie spraw, e sama jestem owadem.
- Czua wstrt, bo odczuwaa rozkosz. To nie moja wina, e od dziecka uczy si nas,
e po pierwszej musi niechybnie nadej nastpna. On czu rozkosz, rozbierajc ci i
krpujc. Jego syn odczuwa przyjemno, amputujc ci palec. Ty czua rozkosz, niszczc
ich obu. Nigdy nie przyja do wiadomoci, co to znaczy by przynt, i dlatego jeste w tym
tak dobra.
Krgu i dlatego poczy si w jego wyobrani dziea, ktre s niczym innym jak rytuaami
wywodzcymi si z tego, czego si nauczy. Psynom... To, e ruchy czyjego ciaa albo czyj
gos doprowadzaj nas do szalestwa lub ekstazy. Przyczyna wierze i namitnoci.
Moliwo kontroli nad masami przez jedn osob... I mielibymy teraz utrudni eksploracj
tego uniwersum z ciaa i ducha jakimi faszywie pojtymi przeszkodami moralnymi? Ponownie zwrci ku mnie spojrzenie skryte pod czarnymi oczodoami okularw
przeciwsonecznych, niepotrzebnych w tej szarej samotnoci dnia. - To oczywiste, e Padilla i
lvarez zaakceptowali plan! Ty te by go zaaprobowaa na ich miejscu. Nie dao si zrobi
inaczej: wasze prby byy bardzo cikie, ale w i e d z i e l i c i e, e to tylko prby. Przy
Yoricku naleao koniecznie sprawi, eby przynta uwierzya, e wszystko dzieje si
n a p r a w d . Byo tam wiele krwi, tak, ale, jak mwi Koriolan, uzdrawiajcej...
Oczywicie, e zaaprobowali... A potem zamietli pod dywan, a temu kretynowi lvarezowi
wpado do gowy wszystko ujawni...
- On przynajmniej mia na tyle przyzwoitoci, e si zabi.
Chyba mnie nie sucha: jego twarz wykrzywia si z wciekoci.
- Wiesz, dlaczego postarali si zamie spraw pod dywan? Powiem ci: bo mi si nie
udao. Gdybym osign Yoricka, miabym teraz pod sob przynty w caej Europie. A co
osignem w zamian? e lvarez i Padilla podjli decyzj o mojej oficjalnej mierci, e
rzd hiszpaski prawie wydezynfekowa miejsca, w ktrych bywaem, a teraz... osignem
to, e mnie nienawidzisz. Poniosem klsk. Albo raczej: to Claudia p o n i o s a
k l s k .
Tym razem tak. Tym razem zrobiam to.
Sekund pniej spojrzaam na wasn rk, jakby wiele mnie kosztowao uwierzy,
e uderzyam w twarz staruszka. Okulary Gensa spady bezgonie na ziemi, a on sam opar
lask o kolumn i zacz ich szuka w milczeniu, moe przesadnie udajc, e dry, eby
wzmc we mnie poczucie winy. Ale mnie przepeniaa bynajmniej nie wina i nawet nie
pogarda, jedynie bezbrzeny, niewyczerpany smutek.
- Zawsze si zastanawiaam, dlaczego zgodziam si zosta przynt - powiedziaam,
patrzc na jego ruchy lepca na trawie. - A teraz ju wiem: chciaam ni by, eby uwolni
wiat od stworw takich jak pan.
Nie wrcilimy do rozmowy, pki Gens nie zaoy z powrotem okularw, nie
poprawi kapelusza i nie uj laski w urkawicznion do. Potem podrapa si po policzku,
ktry przybiera czerwon barw po uderzeniu mojej pici, i zdaam sobie spraw, e to
jedyny rumieniec, na jaki ludzie w rodzaju Gensa mog sobie pozwoli. W owej chwili
29
Julio Padilla by niespokojny.
Nie czu jakiej racjonalnej obawy wobec konkretnego zagroenia, tylko niejasny
niepokj, jak kto, kto czeka na bliej nieokrelone, ale na pewno nieprzyjemne wydarzenie.
Nie zna przyczyn tego uczucia, chocia przyznawa, e wyniky pewne kopoty. Nie
musia mie tytuu psychologa kryminalnego, jaki widnia na tabliczce na drzwiach jego
biura, by zrozumie, e samobjstwa lvareza i Claudii wyrzuciy na powierzchni zatopione
kiedy mieci i e na dodatek grzebaa w nich Diana.
Ale nie przypisywa swojego zego samopoczucia tym faktom. Te problemy byy
znane i dao si je atwo kontrolowa. Nie dochodzisz do pozycji szefa takiego departamentu
jak Psychologia Kryminalna, jeeli pozwalasz, by przeszkody nie daway ci spokoju.
Moe to ta wiszca w powietrzu burza, moe ponury pogrzeb, z ktrego wanie
wraca, a wszystko zmieszane z silnym blem gowy i wieloma nocami niespokojnego snu.
Ale nic, czemu nie daoby si zapobiec chwil prawdziwego odpoczynku, uzna.
Gdy si tak nad tym zastanawia, poczu na kolanie rk Olgi Campos i podwiadomie
zerkn na szofera, ktry wiz ich z domu pogrzebowego do teatru Los Guardeses, ale oczy
kierowcy skoncentrowane byy na drodze. Padilla odwrci si do Olgi i popatrzy na jej pene
zmysowe wargi.
Olga go zachwycaa. Bya kiedy wybitn przynt, a przy tym doskonaym
wsppracownikiem i czasami take wyjtkow kochank. Na jaki czas ich stosunki ulegy
ochodzeniu, Padilla bowiem by onaty i nie przejawia najmniejszych chci porzucenia
rodziny, ale po wielu zerwaniach i pojednaniach utrzymywali obecnie serdeczny dystans i
starali si wzajemnie szanowa. Olga bya bardzo mdra, a poza tym moda i ambitna, Padilla
za wiedzia, e wykorzystywaa go dla wasnego rozwoju, podobnie jak on j, podczas wizyt
u niej w domu. Trwa midzy nimi swoisty rozejm, tak przynajmniej uwaa, i pki wszystko
tak wanie wygldao, niewiele go to obchodzio.
- Jak si czujesz? - zapytaa Olga.
- Dobrze - skama. - Da si przey.
- Przykro mi z powodu tego, co si stao - mwia, gaszczc go dalej po kolanie. - Ale
nie powiniene by zaprasza Diany na pogrzeb.
wydziale prawa, gdzie sam studiowa przez kilka semestrw. Czasami lvaro mia si z ojca,
mwic, e studiowa wszystko to, czym si potem w ogle nie zajmowa, na przykad
prawo i zarzdzanie. Po czci ironia bya suszna, bo jego pozycja na czele Departamentu
Psychologii Kryminalnej nie wizaa si z posiadaniem wyksztacenia w ktrej z tych
dziedzin, a studia z psychologii zrobi ju po mianowaniu go na stanowisko. Ale diabe
dobrze wiedzia, czego trzeba, by kierowa takim departamentem, i dlatego, jak przypuszcza,
wybra jego.
Zdj paszcz, odwiesi go do szafy w przedpokoju i sprawdzi, czy wszystkie systemy
ochrony, na ktre skaday si te czujniki zachowania, dziaaj. Robi to odruchowo, ale tym
razem skontrolowa wszystko szczeglnie starannie. Nadal by niespokojny. Z korytarza
dochodzi szum deszczu, ktry la si na ganek jak z prysznica w azience.
- Wychodzisz wieczorem, lvaro?
Syn odwrci si i spojrza na niego jak na wariata.
- Dzisiaj jest Halloween, tato. Jest impreza. O co ci chodzi?
- Nie, o nic. A co w kocu postanowie w sprawie siostry?
lvaro westchn, ale Padilla osign przynajmniej tyle, e tym razem syn nie
zapyta, czy o co mu chodzi.
- Tato, umwiem si z Michelle na Plaza de Castilla o dziesitej, jasne? Jad
motorem. Ju ci o tym mwiem, nie mog zabra Caroli.
- Moesz - uci Padilla, wpadajc w gorszy humor, niby chcia. - Wemiesz
samochd matki, zawieziesz j o dziewitej i wrcisz w sam por po twj przeklty motor i
przeklt Michelle... Potem ja j odbior. Twoja siostra ma prawo do rozrywki.
- wietnie, wic to wy j zawiecie!
- Nie bd z tob dyskutowa, lvaro. - I naprawd tego nie chcia, ale usysza
odpowied syna.
- W zeszym tygodniu powiedziae, e postarasz si j zawie.
Zapomnia o tym. Ten cios poniej pasa w jego pami sprawi, e zarumieni si i w
lustrze w przedpokoju dostrzeg ca swoj jajowat ogolon gow w kolorze rowym.
Normalnie nie by przecie taki. Co si z nim dzieje? To niewtpliwie ten niepokj. Ale z
jakiego powodu?
Postanowi odoy dyskusj i poszed do sypialni, eby si przebra, ale wtedy
zauway suc wychodzc z pokoju Caroliny i zda sobie spraw, e crka take ju
wrcia ze szkoy i jest w domu.
Padilla przepuci dziewczyn i wszed do pokoju crki jakby w poszukiwaniu tlenu.
tego, co si dzieje, obserwowaa wszystko jak fragment wasnego obrazu. A kiedy ten
czowiek rzuci si na ni i przygnit swoim sapaniem, odorem surowego misa,
zwierzcymi ruchami, i zacz ciga z niej spodnie od kostiumu, Carolina zdaa sobie
spraw, e to nie jej ojciec, t o n i e m o e b y o n, ale anio. Wiedziaa to, bo w
oczach anioa dostrzega to samo, co widziaa teraz, z bliska, w oczach tego czowieka.
Rozkosz.
30
Spdziam reszt popoudnia, zadajc sobie te same pytania. Dlaczego czuj, e Gens
co ukrywa? Czy moe wie, gdzie znajduje si Vera? Co mam myle o porwaniu Elisy? Czy
zniknicie obu dziewczyn wie si z przypadkiem Renarda?
Prbowaam rozmawia z Padill, ale w los Guardeses powiedziano mi, e wzi
wolny dzie, a ja nie znaam jego prywatnego telefonu. Moj jedyn nadziej by Miguel. Ale
take nie odbiera telefonu. Zostawiam mu wiadomo. Zadzwoni, kiedy ju zmierzchao.
Wydawa si zadowolony, przeprasza, e nie odezwa si wczeniej, i zaproponowa
spotkanie w meksykaskiej knajpce przy Princesa, ktr oboje lubilimy. Nie miaam
waciwie ochoty wychodzi na kolacj, ale Miguel zapewni mnie, e jedynie szuka jakiego
miego miejsca, gdzie moglibymy porozmawia. W kocu zgodziam si, woyam kurtk i
przejechawszy przez cay zimny, zlany deszczem Madryt, znalazam si w restauracji
wczeniej ni on. Musiaam przyzna, e nastrj w lokalu, dosy penym w t wigili
Halloween, oraz wspomnienie poprzednich wizyt tutaj i pierwsze yki margarity oywiy
mnie. Przegldaam kart zawierajc zdjcia potraw, gdy zobaczyam czyj cie i
podniosam wzrok. To by on.
- Cze, kochanie.
- Cze.
Wyglda rewelacyjnie w opalizujcej czarnej koszuli, ze swoimi krconymi,
nienobiaymi wosami i dobrze przycit brod. Jego umiech rozgrza mnie bardziej ni
koktajl. Dotaro do mnie nagle, e spotkanie tutaj byo dobrym pomysem.
Miguel zoy szybkie zmwienie, a potem zamieni si w such. Zaproponowano nam
stolik w pobliu kuchni, wic syszelimy gosy kelnerw, bylimy tu jednak oddaleni od
gwaru rozmw i miechu innych klientw, a wiat i tak przesta dla mnie istnie, kiedy
opowiadaam Miguelowi o spotkaniu z Gensem i moich podejrzeniach co do zniknicia Very.
Miguel gadzi mnie po obandaowanej rce. Przypomniaam sobie podobny gest Maria
Valle, w innym lokalu, zdawaoby si, e cae wieki wczeniej. Kiedy skoczyam mwi,
Miguel gboko westchn.
- Chcesz wiedzie, co dokadnie o tym myl?
- Tak jak bymy byli w pokoju szczeroci.
- Tak, to, co trwa midzy nami, jest prawdziwe - przyzna, patrzc na mnie.
- I nasza godno jako istot ludzkich take.
- Wybacz, ale czy mylaa o swojej godnoci istoty ludzkiej, kiedy przygotowywaa
si do polowania na Widza? Nie pragna odda mu si w peni? - Wyczuam nagle jakie
emocje pod pozorami spokoju: wylewa na mnie cae swoje rozdranienie. - Co robi
dziewczyna, ktr kocham, ta, ktra postanowia raz na zawsze porzuci prac, eby zacz
ze mn nowe ycie? Biegnie do rzeni i kadzie gow pod topr. - Pokrci gow. - Staram
si tylko wyjani ci, e to, co robimy, jest cakowicie nienormalne, ale godzimy si na to.
Nawet nam si to podoba. A kiedy przestaje si nam podoba, jak w moim przypadku, wtedy
do widzenia. Odchodzimy. Nikt nikogo nie zmusza do pozostania.
- Claudi zmuszono.
- Nie: tylko j okamano. Bya gotowa odda si Renardowi, ale Gens wybra j do
czego wicej ni tylko do powstrzymania jednego szaleca: wybra j, bo chcia odkry, jak
mona powstrzyma ich wszystkich. I jeeli ktokolwiek mg da Gensowi mask Yoricka, to
jedynie ona. Claudia bya jedn z najlepszych przynt, nie tylko w kraju, w caej Europie.
Podobnie jak ty.
Ostatnie zdanie wypenio powietrze jak intensywny zapach. Popatrzylimy na siebie.
- Ale Gens wybra j - powiedziaam.
- Z czego ja w duchu bardzo si ciesz.
Zaniemwiam wobec tej prostej, strasznej deklaracji.
Miguel doda:
- Przykro mi z powodu Claudii. Mam dla niej tyle samo wspczucia ile dla onierza,
ktry ginie od strzau, bo walczy za mnie. To wspczucie... ale take ulga, e to nie bya ty.
Dziki Bogu, myl sobie, dziki Bogu, e to ona, a nie Diana. - Wzruszy ramionami. Moja mio jest po prostu egoistyczna.
Przyniesiono nam gwne danie, ale ja siedziaam nieruchomo, wpatrzona w obrus.
- Nawiasem mwic, chciaem ci powiedzie co innego - odezwa si Miguel tonem,
ktry mia wzbudzi moje zaciekawienie. - Poszukiwania Very utkny w martwym punkcie,
bada si obecnie moliwo, e po prostu wyjechaa.
Podniosam wzrok, zszokowana. Miguel wyjani mi, e Vera posuya si jedn ze
swoich poprzednich tosamoci subowych, by wykupi bilet do Londynu. Daty si
zgadzay, zaczto ju wydzwania do wielkich angielskich szkoleniowcw, by dowiedzie
si, czy moe jest u ktrego z nich.
- To typowe dla twojej siostry - doda - obrazia si na ciebie i postanowia da nam
wszystkim do wiwatu...
- Mj Boe - czuam nieomal fizyczn ulg. - Mj Boe.
- Chciaem sam ci przekaza t dobr nowin.
Ucisnam jego rk i postanowiam go nie oszukiwa.
- Czuj si lepiej. Moja mio pewnie te jest egoistyczna...
Miguel pochyli si, eby mnie pocaowa w czoo, a ja powstrzymywaam zy. Po
chwili doda cicho, ale tak wyranie, jakby otaczaa nas lena cisza:
- Chciabym, eby to byo dla ciebie jasne, kochanie: bez wzgldu na to, co
postanowisz, bd ci wspiera. Jeeli chcesz z powodu Claudii rozszarpa obrus, zrobimy to
razem.
- Kocham ci - wyznaam.
- Ja ciebie te. Ale nasze tacos de Jalisco stygn.
I od tej chwili wieczr odwrci si na moj korzy. Nie chodzi o to, e uwierzyam
do koca w to, e sprawa z Ver rozwie si tak prosto, ale sama moliwo, e mogo si
tak sta, uspokajaa mnie. I wydawao mi si to moliwe: moja siostra niejednokrotnie
wyraaa pragnienie uczenia si w teatrach Scotland Yardu. Przypomniaam sobie, e w
planach miaa kursy u Sophie Atanassio, jednej z najwikszych specjalistek od masek
Nieuwiadamianej Relacji. Pami podsuna mi wydarzenie z przeszoci. Vera w Los
Guardeses, ubrana jedynie w rkawiczki, wiczca technik Blush dla maski Negocjacji,
mwica: Chc wiedzie, czemu w tej fazie to nie wychodzi. Chciaabym to wyjani z
profesor Atanassio.
Och, mj Boe, mj Boe, Vera - mylaam, nie mogc powstrzyma umiechu niech ci diabli. Dowiesz si, jak wrcisz... Przeczytam ci licik...
Kolacja bya wymienita. A jeszcze wymienitsza bya chwila, gdy na propozycj
kelnera polecajcego na deser tort malinowy Miguel odpar, patrzc na mnie:
- Deser wolabym chyba skonsumowa gdzie indziej.
Nawet kelner rozemia si wraz z nami. Miguel mia sposb mwienia, ktry
wszystkich zachwyca, a ja zdaam sobie spraw, e spdzenie z nim nocy byo tym, na co
wanie miaam ochot po tym potwornym dniu. Zaproponowa, bymy pojechali do mnie,
kade oddzielnie, jako e oboje przyjechalimy samochodami, a on musi z samego rana
jecha do Los Guardeses. Zyskaam w ten sposb czas na przeanalizowanie wszystkiego
podczas samotnej jazdy po szerokich alejach w centrum, gdy raz po raz zerkaam w lusterko
wsteczne, by sprawdzi, czy wiata jego samochodu wiernie sun za mn. Od czasu do czasu
mijaam rozbawione grupy przebieracw, jak gdyby Halloween stao si dla Madrytu czym
B r a n s o l e t a.
- Zaczekaj - wyszeptaam - on ma kliniczn bransoletk.
- Co mwisz?
- Vctor Gens. Ma na rku bransolet do bada online - nie patrzyam na Miguela, ale
sdzc po jego milczeniu, zrozumiaam, e tego n i e wiedzieli.
- Aktywn? - zapyta po chwili.
- O ile wiem, tak. A gdyby nawet j wyczy, wystarczy, e nadal ma j na rku.
Nowoczesne bransolety kliniczne zawieray wszystkie istotne parametry biologiczne
pacjenta: byy jak jego linie papilarne, a przy tym mona je byo namierzy na odlego.
Gdziekolwiek Gens by si znajdowa - o ile mia j nadal na rku - by widoczny dla
komputerw jak huragan dla satelity.
Miguel opuci rk z telefonem, ale nie cofn pistoletu.
- Diano, mam ci a tak zaufa?
- Prosz ci tylko o to, eby najpierw znalaz Gensa... Moesz zadzwoni do Olgi i
powiedzie jej, e wanie ci przekazaam t informacj... Miguel, wiem, e Gens ma szyfr do
wszystkiego... Zrb tylko to, bagam ci... A potem, jak chcesz, to z na mnie doniesienie.
Zapada cisza. Zakryam gow i skuliam si na pododze. Nie pozostao mi ju nic
innego: poczwszy od tej chwili, wszystko spoczywao w rkach Miguela.
- Zrobimy tak - odezwa si w kocu - zadzwoni do Olgi i powiem jej o Gensie.
Jeeli ma bransolet, namierzymy go natychmiast. Ale musz jej te powiedzie, co
znalazem u ciebie, Diano. To, e Gens uciek, nie oznacza jeszcze, e jeste niewinna.
Byo to typowe dla Miguela poczucie sprawiedliwoci. Przyjam jego warunki, nie
miaam innego wyjcia. Zabroni mi si ruszy, gdy dzwoni.
I wtedy przerwa nam znajomy dwik telefonu.
- Moe to Olga - rzek Miguel, czekajc, by ten telefon w moim mieszkaniu zadzwoni
dwukrotnie. - Odbierz.
Jednake gos, jaki usyszelimy w gonikach w sypialni, nie nalea do Olgi.
- Diana i Miguel, witajcie... Rozpoznalicie mnie, prawda? Vctor Gens... - jego
charakterystyczny, skrzeczcy gos, dumny, gniewny i zdyszany, jakby z trudem hamowa
wcieko. - Wiem, e jestecie razem, mog was widzie i sucha... - Przerwa. - Punkt dla
ciebie za bransolet, Diano, rzeczywicie, nie pomylaem o tym, a teraz ju za pno, by j
niszczy. - Przerwa. - Ale i za pno, by woa o pomoc. - Przerwa. - Chc was oboje
zobaczy natychmiast. Jestem na folwarku. Znacie drog... - Rozleg si chrapliwy miech. Musz was uprzedzi, e mam pod kontrol wszystkie wasze telefony, Miguel, wic nie
31
- Przykro mi.
- To nie twoja wina.
- To coraz powszechniejsze u przynt weteranw... Mam na myli wpadanie w kana...
Ale nie uwierzyem w to, pki nie znalazem tej lalki w szafie... Ja...
Miguel pochyla si mocno nad kierownic, opowiadajc mi to wszystko.
Przypomniaam sobie pewn technik dla maski Gry, w ktrej naleao si pochyla w taki
wanie sposb, po to, by si wyrnia na tle dekoracji. Widziaam jednak, e w owej chwili
Miguel stara si jedynie okazywa szczero.
- Ju dobrze - zapewniam go.
Nie yczyam sobie adnego rachunku sumienia. I naprawd go rozumiaam. Czasami
sama wierzyam, e jestem o krok od wpadnicia w kana. Przynty igray z wasnymi
emocjami, wasnymi przyjemnociami, wasnymi najintymniejszymi prawdami, a granica
midzy mask a tym, czym pod ni byymy, zacieraa si. O ile byymy c z y m wicej,
a nie, jak twierdzi Vctor Gens, tylko kolejnymi maskami niczym warstwy geologiczne
skrywajce w gbi magm rozkoszy.
Gens, pomylaam. On chyba take wpad w kana.
- Chciaem ci ufa, Diano... - Miguel roztacza nadal przede mn swoj niepotrzebn
skruch. - Chciaem ci wierzy, przysigam... Ale miaem zadanie do wykonania. I musz ci
wyzna, e byo ono najtrudniejsze, jakie w yciu otrzymaem...
- Wiem.
A za dobrze znaam nieomal obsesyjn obowizkowo Miguela przy wykonywaniu
polece. Bya to cecha, ktra najmniej mi si u niego podobaa, co, co pasowao bardziej do
mentalnoci odmdonego onierza, jak przypisywa nam Mario Valle. Ale nie chciaam
go ocenia: kady z nas na swj sposb przezwycia wstyd, u niego to by posuch. eby
gra w teatrze, aktor Miguel musia lepo wykonywa polecenia reysera.
Przez chwil patrzyam na niego z mojego fotela: przystojna twarz, nienobiae
wosy i broda jak u krla z bajki. Prawd mwic, niewiele mnie obchodziy jego podejrzenia
wobec mnie. Freud stwierdziby zapewne, e staraam si odzyska utraconego ojca. Gens
powiedziaby, e gdy po raz pierwszy ujrzaam Miguela, zrobi on co, albo te co si stao
w stanie wyobrazi sobie, jak Gensowi udao si to wszystko lub kogo mg do tego nakoni,
ale intuicyjnie wyczuwaam, e na folwarku nie bdzie na nas czeka ten Gens co zawsze,
jeeli kto taki w ogle kiedykolwiek istnia. I tego baam si najbardziej. Jak wwczas, gdy
wiedziona najwysz koniecznoci wykonywaam jak mask i przegrywaam: czuam
strach i zmieszanie. Nie mwic ju o tym, e baam si, co si mogo sta z Ver, jeeli Gens
naprawd j porwa.
D i a n o, p o m m i.
Wolaam o niej nie myle.
Poczuam na ramieniu do Miguela i zrozumiaam, e nasza wzajemna telepatia
zaczyna ponownie dziaa.
- Nie pozwol, eby skrzywdzi Ver. Przysigam, kochanie. Ta winia nic nie zrobi
adnej z was.
Spojrzaam w oczy, ktre na chwil oderway si od drogi, eby zwrci si ku mnie,
w twarz obramowan ciemnoci za oknem, i uwierzyam mu.
- adnemu z nas trojga - sprostowaam i ucisnam jego do.
Nie rozmawialimy podczas dalszej podry, jakbymy chcieli w ten sposb
przeduy ciepo i wiato tej deklaracji. Niedugo potem zatrzymalimy si przed
monstrualn czerni folwarku. Znw padao, cho nie tak intensywnie; wysiadajc z
samochodu, poczuam chd. Niesione wiatrem krople deszczu smagay nam twarze. Tu si
dla mnie wszystko zaczo - pomylaam - i tu si wszystko skoczy.
- Vctor! - krzykn Miguel, i zabrzmiao to niemal obscenicznie w tej straszliwej
pustce. - Przyjechalimy! Syszy pan? Dlaczego nie wyjdzie pan i nie porozmawia z nami?
Stalimy kade po innej stronie samochodu, w deszczu, i czekalimy na odpowied.
- Chyba nikogo nie ma - stwierdzi Miguel.
- Mona si tam dosta z drugiej strony - zauwayam. - lvarez zaparkowa tam swj
samochd.
Przywielimy ze sob latarki i teraz zapalilimy je, zgasiwszy wiata samochodu.
Miguel nis swoj w lewej rce, w prawej trzyma pistolet. Na ziemi wida byo wyduony
cie tej rki. Przy tym wietle zabudowania skadajce si na kompleks zwany przez nas
folwarkiem wyglday na niezmienione od lat. Dwa budynki o porysowanych cianach i
oknach bez szyb plus wiatrak, z ktrego pozostaa wiea, byy wci szare i opustoszae.
Zarola dookoa nie podrosy, jak gdyby ycie bao si powrci w te martwe tereny.
Mielimy ju zapuci si w budynki, kiedy Miguel przystan przed pierwszym z
nich. Jego sylwetka rysowaa si wyranie na tle okna, gdy owietla latark wntrze, ktrego
ja jeszcze nie mogam ujrze. Potem przeoy nog przez okno i wygldao to tak, jakby
folwark go pokn.
- Och, litoci - doszed mnie szept z czeluci.
- Co si dzieje?
Przeszam przez okno i strwoona znalazam si przy nim. Przez dusz chwil oboje
nic nie mwilimy, poruszalimy tylko latarkami, ogldajc to miejsce.
Cay zapchany parter w zasigu snopw wiata z naszych latarek. Znajdoway si w
rnych pozach, jak sfotografowane na balu. Karnawa sparaliowany w czasie. Krynoliny,
kaftany, krezy, peleryny, rajtuzy, maseczki. N o c H a l l o w e e n. C h o d d o
n a s n a t n i e z w y k n o c, D i a n o. Wystarczyo spojrze uwaniej i widziao
si amputowane koczyny, twarze bez ycia, oczy, ktrych rysunek wyblak albo ktre
pociy gryzonie, manekiny pokryte kurzem podobnie jak ich kostiumy. Nie miay etykietek,
ale wygld niektrych przypomnia mi bohaterw, jakich wyobraay podczas naszych prb:
Hamlet, Lady Makbet, Otello, Julia... Szekspirowskie uniwersum w nieadzie.
P r z y j d d o n a s z e g o t e a t r u, D i a n o. B d z i e m y z n o w u
p r b o w a r a z e m S z e k s p i r a.
- Co ma oznacza to szalestwo... - mamrota Miguel.
- On to zrobi - odparam. - Poubiera wszystkie manekiny.
Byo ich tyle, e z trudem dao si midzy nimi przej, nie potrcajc ich i nie
odnoszc koszmarnego wraenia, e niektre s ywe: tu i wdzie jak rka opadaa w
powietrzu, chwiao si jakie rami, wypywa jaki umiech... Jedna z figur odwrcia si do
mnie.
Ale to by Miguel.
- Opu wiato - szepn.
Pokazywa schody prowadzce w kierunku scen w piwnicach, w pewnej odlegoci od
nas. Obok nich znajdoway si uchylone drzwi i wida byo za nimi sabe, ale wyrane
wiato. Byo oczywiste, e Gens chcia cign nas wanie tam. Porozumielimy si
gestami. Ju podczas jazdy przygotowalimy zasadniczy plan ataku i obrony, z
zastosowaniem szybkich masek, i przygotowani bylimy, by si nim posuy. Zaczlimy
schodzi. Najpierw Miguel, dziercy w rkach bro i latark, jak gdyby dziaanie obu
przedmiotw byo jednakowe. Gdy znalaz si przy drzwiach, poczuam niepokj.
- Uwaaj - poprosiam.
- Vctor? - zapyta gono Miguel, popychajc drzwi nog. - Doktorze Gens? - doda
tonem, ktry zmrozi mi krew w yach.
Lear, tylko Leontes. Fady tuniki przesoniy czciowo litery, co sprawio, e napis
odczytaam bdnie.
Leontes to krl z Opowieci zimowej, jednego z ostatnich dzie, jakie wyszy spod
pira angielskiego dramaturga, baza dla maski Gry. Zazdrosny o swoj on Leontes torturuje
j, a ta udaje, e nie yje, w rzeczywistoci jednak przeywa i w magicznej scenie kocowej
zmartwychwstaje, udajc przedtem pomnik. Wielkie dzieo, pene symboli, ktre jednak w
owej chwili nie interesowao mnie w ogle, podobnie jak przyduga perora Gensa.
- Ale Szekspir zrozumia na koniec, e... e nie moe nic zmieni w swoim teatrze, bo
jeeli wszyscy zmienimy pozostaych naszymi gestami i sowami, to kto skontroluje t
zmian? Dlatego to rzuci... John Dee, jego mistrz, zmar w tysic szeset dziewitym roku...
W roku nastpnym Szekspir wycofa si na zawsze, Krg Gnostykw si rozwiza, gosy
jego czonkw umilky... a psynom spoczywa w nas dalej, pki nauka go nie wskrzesia...
Nagle straciam resztki cierpliwoci.
- Dosy! Niech pan sobie poszuka innej publicznoci, Gens. - Ujam latark w
obandaowan do i chwyciam go za praw rk, nadal uniesion ku twarzy. - Niech pan
przestanie si z nami zabawia!
Miguel pokazywa mi na migi, ebym si uspokoia, ale we mnie narastay niepokj i
gniew. Pomylaam sobie, e suchaam tego starego oszusta przez tyle lat, e teraz nie
obchodzi mnie, czy zwariowa, czy te moe odzyska rozum: nie zamierzaam mu pozwoli,
by nadal okrada mnie z tego, co najbardziej kochaam.
- Niech mi pan powie, co pan zrobi z Ver! - krzyknam.
Gens uwolni rk z mojego ucisku, za to chwyci mnie z nieoczekiwan si.
- Nie zobaczysz j e j w i c e j y w e j - wykrzykn.
To wystarczyo, by ogarna mnie lepa furia. Szarpnam si, eby mnie puci, i
rozdaram jego rkawiczk.
I zamaram.
Rka Gensa wygldaa jak okryta kolejn rkawiczk, w kolorze intensywnie
poyskujcej czerwieni. Paznokcie pokryte t substancj byy niemal niewidoczne. Wbiam
palce w brzeg maski, ale bya ona niczym przylepiona do skry. Gens odsun gow, dao si
sysze jakie chrupnicie, po czym gste czerwone strugi zaczy spywa przez otwr, pod
moimi palcami, plamic mi donie. Wygldao to tak, jakby twarz Gensa bya pynna i po
pkniciu obrczy, ktra j ciskaa, zacza si rozlewa.
Nagle usyszaam co, co sprawio, e przestaam o tym wszystkim myle.
- Vera! - Rzuciam si w kierunku korytarza. Nie zatrzyma mnie nawet krzyk
Miguela.
- Diano, zaczekaj! Tu si dzieje co dziwnego...! Nie id sama, to moe by puapka! kolejny krzyk wyeliminowa Miguela z mojego pola percepcji, nieomal take z mojej
wiadomoci.
Przeciam korytarz i zagbiam si we wntrzu z drug scen. Moja latarka
owietlaa manekiny, sylwetki, podniesione rce, stare kapelusze, lepe twarze. Kilka
manekinw leao na ziemi. W gbi czerwona kurtyna zostaa zerwana i zauwayam
mimochodem, e zwisaa teraz z wielkiego lustra stojcego na lewo ode mnie. Ptno, ktre
okrywao cian nad podestem, take zostao zerwane i wida byo teraz zamaskowane
wczeniej cegami drzwi. Byy one otwarte i to do nich si rzuciam, gdy krzyk si powtrzy.
Przewracaam w biegu manekiny, jakbym przedzieraa si przez skamieniay tum.
wiato latarki, zapach pleni, gste ciemnoci... wszystko to zmieniao korytarz w
tunel grozy. Teraz prcz krzykw syszaam rwnie uderzenia. A kiedy ustay, usyszaam
wasny zdyszany oddech i wasny gos powtarzajcy imi mojej siostry. Podejrzewaam,
gdzie mg j uwizi ten stary szaleniec, ale baam si nawet myle o tym, co mg jej
zrobi, albo co si tam teraz dzieje.
Gdy byam w poowie drogi, zastanowia mnie kompletna cisza. Zawoaam, nikt mi
nie odpowiedzia. Przebiegam ju obok pokoi pozbawionych rygli, ale kilka innych byo
jeszcze przede mn, wszystkie pozamykane. Prbowaam otworzy pierwszy z nich. W
zdenerwowaniu nie mogam sobie poradzi ze star zasuwk. Kiedy wreszcie mi si udao,
podniosam latark do gry. Pokj by pusty. Ruszyam do kolejnego. To samo. Gdy
podeszam do trzeciego, usyszaam za drzwiami cichy szloch.
- Vera! - Cuchnce powietrze wywoywao napady kaszlu. - Vera! To ja! - Zasuwka w
drzwiach bya bardziej oporna. Pocignam z caej siy, a w kocu pucia. Powstrzymaam
ch kopnicia drzwi w obawie, e Vera siedzi tu za nimi. Kiedy je otwieraam,
przeywaam sto razy ten moment, gdy otwarcie tych czy tamtych podobnych drzwi (nie
pamitaam ju dokadnie, ktrych) doprowadzio mnie do koszmaru, jakim byo odkrycie
ciaa lvareza.
Ale tym razem drzwi otworzyy si bez przeszkd.
Zaskoczya mnie znowu panujca cisza. Szlochanie ustao. Miaam wraenie, e
otworzyam grb.
Skierowaam w gb pomieszczenia wiato latarki. Z pocztku sdziam, e i ten
pokj jest pusty. Ale chwil pniej zobaczyam j, odwrcon tyem, skulon w kcie.
- Vera?
zmartwychwstaa.
Ucieleniony
m a n e k i n.
ywa
l a l k a.
Obsesyjnie mylaam, co to wszystko znaczy, i nie mrugnam powiek nawet wtedy,
gdy figura, delikatnymi ruchami, bez wysiku wyrwaa pistolet z rki Miguela i strzelia do
niego z bliska; nawet wtedy, gdy z identyczn atwoci pozbawia mnie latarki, a potem
podniosa gow i owietlia wasn twarz, szyj, piersi... Ca swoj posta, zrodzon z cieni,
zmaterializowan z ciemnoci innego ycia, kanciast, rozemian.
H e r m i o n a, z m a r t w y c h w s t a a.
- Witaj w mojej mierci, yrafo - powiedziaa.
III
FINA
Mj potny czar
Dziaa; wrogowie, sptani obdem,
S w mojej mocy.
WILLIAM SHAKESPEARE,
Burza
tum. S. Baraczak, Krakw 2008, Znak, akt III, scena 3
32
Claudia Cabildo rozemiaa si. Nawet nie musiaa ponownie ucieka si do uycia
pistoletu: usidlia ich z atwoci Enigm. Trwaoby to zaledwie par minut, ale Miguel i tak
by poza wszelk walk: trafiony celnym strzaem kona na pododze. Co do Diany za... c,
nie przedstawiaa wikszego problemu.
De facto jej obecno przydawaa caemu planowi ekscytujcych modyfikacji.
Claudia przyjrzaa si jej w wietle latarki.
- Zawsze bya zbyt mdra, yrafo. To twoja ogromna wada.
Diana Blanco, kurwa, ktrej si poszczcio. Nic nie wiedziaa. Nigdy nie odczua, co
znaczy n a p r a w d dozna cierpienia z czyich rk. Moe nadszed moment, eby
dowiedziaa si, jak to jest.
Usyszaa kanie dochodzce z kta. Ta gupia Vera dalej si trzsa, skulona na
podecie sceny. Jej take nie musiaa si obawia: zostaa zawadnita, a przedtem krzyczaa i
walia w drzwi celi, wypeniajc jej wasne instrukcje. To ona, Claudia, kontrolowaa
sytuacj. Pozostali byli jedynie figurantami na jej usugach, manekinami, statystami w dziele
jej autorstwa, w ktrym sama graa gwn rol.
Powrcia do Diany i zauwaya, e porusza ona ustami.
- O co chodzi, kochanie? - zagadna. - Masz z ca pewnoci wiele pyta...
- Popenia samobjstwo... Widziaam ci umierajc, ponc ywcem...
Claudia wybuchna miechem.
- Zmartwychwsta naprawd to jedyna rzecz, do ktrej maski j e s z c z e nie
potrafi doprowadzi. To wszystko byo teatrem. Przez cay czas widziaa jedynie mj
t e a t r z y k k u k i e k o w y. I sama bya doskona marionetk. Od dwch lat tworz
to dzieo. Nieze, prawda?
Mwic to, zacza ciga z siebie star sukienk, pochodzc, jak wszystko inne, z
garderoby folwarku. Zsuna j przez wskie biodra a do kostek, przesuna jedn stop,
potem drug. Pod spodem miaa minitop na ramiczkach, krtk plisowan spdniczk, getry
do kolan i buty na obcasach, wszystko czarne. Kostium idealny dla maski Pracy, filii Diany.
-
Oczywicie,
nie
dokonaam
wszystkiego
sama.
Padilla
wsppracowa
bezinteresownie. Zawadnam nim rok temu, par miesicy po zawadniciu Nely. Okazao
si wielce przydatne mie w rku naszego dyrektora, yrafo, caa akcja, kobieto. To Padilla
wykorzystywa na przykad protokoy z nadzwyczajnych zebra i to on umwi lvareza w
ustronnym miejscu, w samochodzie, tego samego dnia, kiedy ty przepytywaa Gensa w
Strefie Zero. Ja czekaam na tylnym siedzeniu, wykonaam Dwuznaczno, jak tylko lvarez
wsiad, i zaprogramowaam go, eby si powiesi wanie tutaj, kilka dni pniej. Z nim
poszo atwo. Z przyapaniem starego - nieco trudniej. Stary, rzecz jasna, nie ufa nikomu. Ja
wiedziaam ju, e nie zgin na tej pieprzonej dce, e yje gdzie w ukryciu, nawet to, e
korzysta z ochroniarzy-przynt. B a a m s i . Postara si, eby Padilla go zlokalizowa,
oznaczaoby postawienie go w stan pogotowia. Ale sam Padilla powiedzia mi, e tobie jednej
Gens pozwoli na kontakt ze sob. Nie znalimy kryptonimu pan Peoples, ale byam pewna,
e jeeli ty poprosisz o spotkanie, stary wychyli nos z nory, gdziekolwiek by przebywa.
Faktem jest, e nie mogam stosowa wobec ciebie masek, eby zmusza ci do spotkania z
nim, Gens by to wykry. Stary by grub zwierzyn, wiesz sama. Wic posuyam si twoj
siostr. Widz jako pretekst pasowa idealnie do mojego planu: nie byle jaki psychol,
skomplikowany przypadek, zagadka godna samego Gensa... Kada dobra intryga potrzebuje
usprawiedliwie. Tak wic pewnej nocy Nely i ja poszymy w rejon polowa Elisy
Monasterio, przyjaciki Very, a kiedy pojawia si przed naszym samochodem, wyszam i
zawadnam ni. Ukryam j w piwnicy u mnie w domu i zaprogramowaam. Policja znajdzie
kiedy w kocu jej zwoki w pnocno-zachodniej zaporze, do ktrej sama si rzucia.
Dlatego zachowanie Very stao si dla ciebie logiczniejsze. Genialne, co? Przynty, ktre
wykorzystuj przynty jako wasn zdobycz, eby zapa inne przynty. Zupenie jak w
dzieach Williama.
Zdjwszy brudn sukienk, Claudia zamilka i wykorzystaa piciosekundow
przerw, by wykona mask Pracy. Posuya si klasyczn technik Goniowa: skrcia si
pod odpowiednim ktem i z odpowiedni szybkoci, uniosa rce do plis spdniczki i
cigna minie ramion, owietlajc je latark, gdy jednoczenie przez moment
prezentowaa poladki. Potem odwrcia si profilem i udawaa, e si namyla. Na koniec
stana przodem z rozwartymi, sztywnymi nogami. Maska Pracy oparta bya na gwatownych
kontrastach: minie i krucho ciaa, delikatno versus sia. Ariel i Kaliban, dwie dziwne
postaci, ktre su magowi Prosperowi w Burzy, to jej symbole: zwiewny duch powietrza i
dziki pdemon ziemi. W ostatnim swoim dziele napisanym osobicie Szekspir chcia
zawrze tajemny szyfr Pracy. Technika Goniowa oparta bya na takich wanie kontrastach.
Wykrzywiona twarz Diany i sposb, w jaki otworzya usta, dowiody Claudii siy, z
jak maska oddziaywaa na jej psynom.
Zawadnita, uznaa. Teraz chodzio o to, by jej nie wypuci. Mwia dalej:
- Rzecz jasna, zawadnam Ver rwnie dziki mojemu asystentowi, naszemu
drogiemu Padilli, ktry doprowadzi do tego, e raz mnie odwiedzia. Vera miaa kod dostpu
do twojego subowego mieszkania i nie musiaa forsowa drzwi, gdy wtedy rano tam wesza.
To ona ukrya w szafie lalk i zainstalowaa mikrokamery w czujnikach w salonie i sypialni,
zanim jeszcze przysza. Tak wic miaam ju pod kontrol twoje zachowania i rozmowy
telefoniczne. Potem si z tob pokcia, zbia portret rodzicw... Wszystko to brzmi bardzo
prawdziwie, prawda? Pogd si z tym. Przekna to. Wiedziaam, e starasz si schwyta
Widza, eby j ocali, i w ten sposb zmuszaam ci, eby prosia o pomoc Gensa, co zreszt
uczynia. A kiedy ju wiedziaam, gdzie mieszka stary, mogam kontrolowa take jego. Gdy
usyszaam, e wysa ci tutaj na trening, sprawiam, e lvarez przyjecha tu przed tob i
zanim si powiesi, rozmieci lalki i napisy... Musiaam ci w to wszystko powoli wmiesza,
sprawi, e powiesz przynty... Gens wykreowa Renarda wraz z jego zwyczajem
pozostawiania powieszonych lalek obok cia ofiar, prawda? Postanowiam zrobi to samo.
Taki by mj przekaz: Renard powrci. Posuyam si symbolem z Miarki za miark,
dziea o sprawiedliwoci. Chciaam, eby Gens poci si i zamartwia, zanim po niego
przyjd. Ostatnie czynnoci okazay si mistrzowskie, musisz to przyzna. Porwaam twoj
siostr tej samej nocy, kiedy miaa ruszy na polowanie, przeprogramowawszy j wczeniej
tak, eby otworzya mi drzwi, kiedy zadzwoni telefon. Schowaam si u niej w kuchni i kiedy
wesza, wykonaam Petycj. Rozkazaam jej rozczy podskrny chip i zabraam j ze sob.
W ten sposb miaa uwierzy, e staa si ona kolejn ofiar Widza, a to z kolei zmuszao
ci, eby jeszcze bardziej wdepna w ca intryg. Najpierw ukryam Ver u mnie w
piwnicy, potem tutaj. Oczywicie Padilla, stosujc si do moich instrukcji, zmodyfikowa
wyniki analiz informatycznych...
Zamilka. Dlaczego wydawao jej si, e Diana za bardzo mruga powiekami? Bya
pewna, e nie zdoa si wymkn usidleniu, posugujc si wycznie wasn wol, ale zbyt
dobrze wiedziaa, jak bardzo niebezpieczna jest jej dawna koleanka. Przez chwil patrzya
jej w oczy i mruganie ustao.
- Co ci jest yrafo? Zdenerwowana? Uspokj si i siadaj; gdy dowiesz si wicej9 lubia to zdanie Prospera, maga z Burzy. - Nie chcesz wiedzie, jak udao mi si umrze?
Miaam to zaplanowane prawie od roku, ale dopiero latem znalazam idealn dziewczyn:
Ukraink, kelnerk z jakiego baru na Ibizie. Olen. Dla przyjaci Leni, jak nam wyznaa,
uciec... Tak wic zmusia mnie do improwizacji. Innymi sowy, rozegraa to zbyt mdrze,
kochanie. A teraz zobacz, co osigna: przy okazji zajam si i twoim Miguelem.
Wreszcie.
Diana ponownie zamrugaa powiekami. Teraz caa si trzsa. Mwienie najwyraniej
przychodzio jej z wielkim trudem.
- Po co... Po co... to wszystko? - zapytaa.
Claudii pytanie wydao si gupie.
- Chcesz wiedzie, po co to wszystko zrobiam? Co sdzisz o sowie zemsta,
yrafo? Mnie si wydaje za krtkie. Przez rok wymiotowaam, gdy tylko zasypiaam, wiesz?
Zamykaam oczy, widziaam znw tych facetw w maskach, ktrzy udawali, e s jednym i
tym samym; dotykali mnie, razili prdem, i budziam si, wymiotujc... Wiele razy w cigu
tego roku chciaam si zabi, ale nie pozwalano mi. Rzd opaca mi dom i sub, ale to
pierwsze byo najeone czujnikami zachowania, a to drugie byo dawn przynt.
Zrozumiaam, e lepiej udawa szalon przy tych rzadkich wizytach, jakie mi skadalicie lekarze, Padilla i ty... Po roku postanowiam dziaa na wasny rachunek. Pewnego dnia
zaprowadziam Nely w jedyne miejsce w domu pozbawione czujnikw: do jej azienki. Tam
zawadnam ni natychmiast. Odkryam, e dziki dowiadczeniom z Renardem zyskaam
nowe rodki... Od tej chwili Nely staa si moim gwnym narzdziem. Szkoda, e dla niej
bya to take ostatnia rola.
Skierowaa latark na ziemi, w okolice drewnianego podestu. Wydawao si, e ley
tam jaki rozkraczony manekin, ale w wietle pojawiy si cigna, niada skra i czarne loki.
Struka krwi pod gow ju wyscha.
- Nie ochrzciam jeszcze postaci, ktr odgrywaa - cigna Claudia. - Chyba
powinna si nazywa Ariel. Suga, zwiewny duch. Padilla by moim Kalibanem,
niewolnikiem-besti. Ciekawe jest to, e, gdy po raz pierwszy zawadnam Padill, chciaam
go jedynie przesucha... Musiaam wiedzie, co si stao z Renardem, dlaczego wszystkie
moje maski zawiody w jego przypadku... I, co za niespodzianka, opowiedzia mi co, czego
n i e o c z e k i w a a m - pokrcia gow. - Wyobraasz to sobie? Wyobraasz sobie, jak
to jest, gdy suchasz, co z tob zrobili? Czy moesz sobie cho czciowo wyobrazi, Diano
Blanco, co si dzieje z tob, gdy sdzisz, e torturowa ci, i to w sposb przekraczajcy
absolutnie wszelkie granice, jaki psychol, a potem nagle dowiadujesz si, e zamieszani w to
byli twoi szefowie? - Przesuna wzrok po atletycznej sylwetce byej przynty. - Nie, nie
moesz. Ty bya rozpieszczon dziewczynk. Departament zawsze mia dla ciebie wicej
szacunku, yrafo... Gdy mieli wybra krlika dowiadczalnego, pomyleli sobie: Lepiej
nie
miaa
za
przeciwnika
nowicjuszki.
Jest
kurewsko
n i e b e z p i e c z n a, pomylaa.
Ale sama bya szybsza. I miaa za sob doskonay trening: studiowaa zoonoci
maski Pracy, przewidujc, e nadejdzie chwila, gdy zawadnie siln koleank. Trzymajc
nadal w rkach pistolet i latark, uja w obie rce brzegi spdniczki i zdja j, podkrelajc
wysiek starannie dobranymi gestami. To wanie miao hipnotyzowa pracofilw:
p o z o r y wysiku. Pozbya si rwnie butw. Skadaa si teraz z biaego ciaa i trzech
czarnych elementw: topu, stringw i getrw. Odwrcia si profilem i spojrzaa na Dian w
jakim ostatecznym gecie. Niespodziewanie uniosa latark, owietlajc twarz przynty z
bliska. Stwierdzia, e ju nie mruga powiekami: znajdowaa si w stanie bliskim wstpnego
zawadnicia.
Ale Claudia musiaa si upewni. W obliczu demona takiego jak Diana wszelka
ostrono nie zawadzi.
- Zdejmij kurtk i podaj mi j - rozkazaa. Diana natychmiast wykonaa polecenie, a
Claudia odrzucia kurtk daleko od siebie.
- Uklknij. - Diana niemal pada na kolana. Latarka ujawniaa krople potu na jej
twarzy, szyi i ramionach - ewidentny dowd wstpnego zawadnicia. Koszulka na
ramiczkach w kolorze pomaraczowym, ktr miaa na sobie, lepia si do jej wilgotnego
ciaa.
- Uderz si w twarz praw rk. - Ujrzaa, jak Diana pada na podog, uderzona w
policzek wasn doni, a jej dugie nogi w dinsach trac rwnowag. Nagle jednak
podniosa si, uklka ponownie, odwracajc twarz, jakby oczekiwaa na kolejny cios. Nawet
nie jkna. Jej reakcja bya ostateczna.
Nie byo ju adnej wtpliwoci: Diana znajdowaa si cakowicie pod kontrol
Claudii i nawet dojmujcy bl nie pozwala jej porusza si zgodnie z wasn wol.
Claudia przygldaa si jej przez chwil, wiadoma swojej wadzy: Diana u jej stp, ze
zgitym karkiem, dobrze widoczn szyj, ciko dyszca, gotowa zaatakowa wasn wol.
Jak Nely Ramos, lvarez, Padilla czy Gens.
Moje
czary
nie
m i j a j .
Przeszkadza jej jedynie fakt, e jeszcze nie zawadna Dian w peni. Ten sam stan czy
pozycj dowodzc ponienia moga osign ju sam zmian gosu, wystarczyo co
zanuci, jak w przypadku tajemniczych piosenek Ariela, wiedziaa jednak, e to zniszczyoby
jej dokadnie przemylany plan. Oczywicie, e zawadnie cakowicie Dian, ale najpierw
zrobi to, co zamierzaa.
Wzmocnia jeszcze bardziej mask, pozorujc okrelony gest: opucia gow i
podesza, pozwalajc, by jej kolana musny koszulk Diany. Nie chciaa jej ponagla.
Poczucie dominacji nad zdobycz tak jak ta byo czym nowym i bardzo intensywnym.
Czua si jak wirtuoz, rozkoszowaa si uderzaniem w klawisze swojego psynomu z okrelon
si, obserwujc efekt: tik na powiekach, cichy jk, otwarcie i zamknicie ust... Nie czua
nienawici do Diany, ale odkrya, e zawsze chciaa dowie jej, ktra z nich dwch jest
lepsza.
- Powiem ci, co zamierzam zrobi, yrafo - wyszeptaa, poruszajc latark nad twarz
Diany, niczym treserka nad gow ulubionego delfina. - To proste. Zemsta nie jest doskonaa,
jeeli mciciel zostanie schwytany. Ty i ja jestemy dwiema najlepszymi przyntami w
Europie: jedna z nas mogaby zrobi wszystko, wic potrzebuj ciebie, eby zapomniano o
mnie... Chocia oficjalnie jestem martwa, to gdyby szybko nie znaleziono winnego, kto
mgby rozpocz drobiazgowe ledztwo, co mi nie odpowiada, bo gdy tylko pozacieram za
sob wszelkie lady, wyjad. Tak, ty spdzisz reszt ycia na lekach w wizieniu czy w
szpitalu, ale pamitaj, e ja spdziam trzy lata w piekle, yrafo. Sprawiedliwoci stanie si
zado.
Bawio j patrzenie, jak Diana stara si dotkn jej rki ustami, ilekro si do niej
zbliya. Odsuwaa rk, prowokujc u Diany psie odruchy uwielbienia. Nie powinna jeszcze
pozwoli jej dotyka swojej nagiej skry, gdy moga wtedy zosta zawadnita przed
czasem.
wzmocni jakkolwiek mask do niepojtych granic, ale temu, by oferowana rozkosz bya tak
potna, e psynom ofiary pogra si w otchani, wiesz? Dosownie. Jak ksiga Prospera:
gbiej, ni moe jej dosign jakakolwiek sonda... I na tej gbokoci rozkosz miesza si z
blem lub szalestwem. aden komputer tego nie wykryje. Zalety? Oczywiste. Wady?
Wicej czasu zajmuje ci zawadnicie, ale...
Cofna si o krok. By to dobrze obliczony ruch. Jej zdobycz jkna, widzc, e
obiekt rozkoszy oddala si o kilka centymetrw. Na to liczya Claudia: chciaa zwikszy
podanie Diany, zanim dokona si ostatni akt.
- ...ale mam dwie wiadomoci: dobr i z, superwoman. Za:
ju
to
p r z y g o t o w a a m...
Bya to prawda. Technika Yoricka polegaa na wyobraeniu maski w najdrobniejszych
szczegach, jakby si j ju wykonywao: nie tylko pojedynczy gest, ale t cao, jaka
podziaa na zdobycz. Im duej Claudia bya na tym skoncentrowana, tym bardziej czua, e
Yorick nabiera mocy, niczym bateria, ktra si ponownie aduje. I w owej chwili bya ju
gotowa.
- A dobra wiadomo brzmi: s k o r z y s t a s z n a t y m, kobieto. Chyba ci
nawet zazdroszcz. miej si z orgazmw. Poczwszy od tej chwili, twoja seksualno bdzie
polegaa na rozpamitywaniu, jak zerwaa czaszk okrywajc mzg twojej sio...
W owej chwili Claudia poczua, e co podcina jej nogi od tyu, e upada tu obok
skulonego ciaa swojej ofiary. Niemal spostrzega, jak delikatna yka czca j z psynomem
Diany pka.
I gdy padaa na ziemi, usyszaa agonalny krzyk Miguela Laredo.
- Diano! Jej... pistolet!
33
Byam w czym zanurzona, w jakiej melasie, gstej i mdej.
D i a n o!...
Imiona nie istniay. Czyme byo imi, jeli nie form rozdzielenia? Ale w mojej
percepcji rami stanowio cz ciaa, lecz take powietrza, w ktrym si poruszao.
Dekoracje i aktorzy stanowili niepodzieln cao.
...j e j...
Haasy i obrazy upodabniay si w podziwianiu dugiego korytarza z wielu rnych
perspektyw lub twarzy z gemm widocznych w wietle. Lewa rka i szczka bolay mnie,
owszem, ale chodzio jedynie o bl dodany dogbnie, skraj ubrania. Najwaniejsze uczucie,
albo jedyne, jakie pamitam, byo niemal geometryczne: jak gdybym bya niedomknitym
jeszcze koem, kawakiem, ktry czeka na odpowiedni chwil, by je zamkn.
...p i s t o l e t!...
Wwczas te w y c h u d z o n e kolana zderzyy si ze mn. Doszo do lekkiej
zmiany na scenie. wiato lampy obrcio si, jak w obozie koncentracyjnym podczas
masowej ucieczki winiw. I ujrzaam publiczno: dobrze odywion grup zwok w
strojach z epoki, stojc na nogach. Jedne z nich przypominay Ann Boleyn, ale jeszcze z
gow na swoim miejscu.
Poczwszy od tej chwili, wrcio mi poczucie rzeczywistoci.
- Miguel... ty yjesz! - Nasuchiwaam odpowiedzi.
I nagle wszystko zaczo si dzia bardzo szybko, jakby kto przewija tam wideo.
Siedziaam na pododze, nadal oguszona ciosem wymierzonym Claudii, a obok mnie lea
pistolet. Rozpoznaam go: skadana bro, ktr Miguel grozi mi w domu. Wydawao mi si,
e pamitam, jak Claudia trzymaa go w doniach i upucia. Miguel z jakiego powodu
chcia, ebym go podniosa.
Wycignam rk w jego kierunku, ale wtedy znowu usyszaam gos Claudii.
- Chyba jednak w ostatnich latach nie powiciam dostatecznie duo czasu na
poprawienie wynikw w strzelaniu...
Wstaa i wiedziona impulsem wycigna praw nog w kierunku ciaa Miguela,
skulonego na pododze. Mimo e nie miaa na nogach butw, cios wykonany pit by
brutalny. Miguel jkn i potoczy si, zostawiajc za sob wilgotny, ciemny lad, a
znieruchomia, zderzywszy si z jakim manekinem, ktry si na niego przewrci.
Widziaam dwa lece, nieruchome ciaa. A w moim polu widzenia pojawia si inna rka, jak
delikatna macka, i wyrwaa pistolet.
- Ale bd da si naprawi, prawda? - odezwaa si Claudia, celujc do Miguela.
P r z y p r o w a d d z i e w c z y n k i, O k s a.
Na widok Claudii kopicej Miguela wrcia mi zdolno reagowania.
Nic, co Claudia powiedziaa czy zrobia, nie obchodzio mnie zbytnio. Miaam
wiadomo, e jestem wstpnie zawadnita i e Claudia stracia kontrol nade mn dlatego,
e kopna Miguela, ktry mimo obrae stara si usilnie dosign jej ng, pki ona
mwia. Wczyam si tylko dlatego, e chciaam zapobiec kolejnemu strzaowi.
Rzuciam si ku niej w tej samej chwili, w ktrej z dwikiem podobnym do
otwierania puszki piwa co mierciononego i niewidocznego wylatywao z maej lufy. Nie
dotaram na czas, by chwyci j, zanim wystrzeli, ale mj atak spowodowa, e poruszya si,
by go odeprze, przez co kula zmienia trajektori. Kiedy z ni walczyam, usyszaam
uderzenie i bagaam w duchu, eby to byo niegrone trafienie w cian.
Nie mogam ju nic wicej zrobi dla Miguela, teraz musiaam zaj si sob.
Claudia wprawdzie bya szczupa, ale stanowia czyst tkank, gitk niczym lina, i
gdy uderzyam j w brzuch, sama zostaam bardziej poszkodowana. Ale przynajmniej
przesunam j i zmieniymy si obie w jedn z tych machin latajcych, jakie wynaleli nasi
przodkowie: ja byam silnikiem, a Claudia machaa rkami. Przekotowaymy si tak przez
p pokoju i zdoaam w sam por odsun rce, zanim doszo do zderzenia.
Ale nie uderzyymy w cian, zorientowaam si, usyszawszy metaliczny dwik:
byo to olbrzymie lustro ukryte za kurtyn. Szko chyba byo cae. Ja na szczcie te.
P i s t o l e t.
Mwiam ju, e nie mam duego dowiadczenia w walce wrcz. Jednake wpojono
mi podstawowy priorytet istotny w kadej potyczce.
Najpierw
rozbroi
miniami swoich dugich, chudych ud, a przez ten czas mwia tak, jakby jej gos
wydobywa si z trudem:
- Tak sdzisz? To moliwe...
Poczuam, jakby fala gorczki przebiega mnie od stp do gw. Mogam niemale
obserwowa na wasnym ciele trajektori tego pioruna rozkoszy. Wygiam si, wci
trzymajc si kurczowo kurtyny, wypiam biodra w kierunku Claudii i dobyam z siebie
przecigy jk. Nie mogam wyartykuowa ani sowa wicej.
Odwrcona do mnie nadal profilem Claudia rozcigna gumk stringw i
przytrzymaa latark midzy brzuchem a paskiem. wiato tak ustawione owietlao jej
korpus i twarz od dou, tworzc niezwyke kontrasty. Jej odsonite uda byy wyeksponowane
i to ku nim kierowaa si moja uwaga ofiary. Swoim ciaem i wiatem Claudia tworzya
dekoracj dla maski Pracy, tak majestatyczn, e czuam, jak lina spywa mi z otwartych ust.
Nagle rzucia szybkie spojrzenie w kierunku Miguela i Very, bez wtpienia po to, by upewni
si, e tym razem adne z nich jej nie przeszkodzi. Nie wydawao si to moliwe: Miguel
lea zemdlony lub nieywy przy przeciwlegej cianie, a sposb, w jaki Vera kulia si na
podecie, sugerowa, e nadal jest zawadnita.
Nie spieszc si, Claudia ponownie zwrcia si w moim kierunku. W jej oczach,
wok ktrych latarka malowaa mask cieni, pojawi si kpicy bysk.
- Nareszcie sam na sam, ty i ja. Wyobra sobie teraz Yoricka, koleanko. Kiedy
walczyymy, tworzyam go. To bdzie pionierskie dowiadczenie. Nikt nigdy nie czu
jeszcze takiej rozkoszy w caej zasranej historii... Zsikasz si z radoci, zabijajc swoj siostr
i Miguela, kobieto, to bdzie czyste szalestwo, wierz mi. Co za szkoda, e potem nie
bdziesz nic a nic pamita. Nastpnie zadzwonisz do departamentu... Sprawi, e polecisz
prosto do nieba, yrafo. W ten sposb odkryjesz to, czego ja dowiedziaam si przy
Renardzie: w jakim stopniu przypomina ono p i e k o. Dwie nieznone kracowoci.
Wiedziaam, e nie artuje. Kiedy mwia, rozstawia chude nogi, wbia w ziemi
stopy, skierowane ku mnie i zacza unosi w gr ramiona, owietlona latark od dou. Byo
to tak, jak gdyby wiato dobywajce si z jej pachwin sprawiao, e caa jej sylwetka lni
wasnym blaskiem.
Zrozumiaam, e za kilka sekund nie bdzie ju odwrotu. Ostatnie skrawki spjnych
myli umkn mi z gowy, niczym przedmioty z rozhermetyzowanej kabiny pasaerskiego
samolotu na duej wysokoci.
- Powiem ci ostatni rzecz - szepna Claudia, podczas gdy cienie jej rk piy si
niczym bluszcz, w okrelonym rytmie, po cianie za plecami. - Nigdy nie bya lepsza ode
mnie. Bya pikna, atrakcyjna... Dlatego Gens ci zachowa, podobaa mu si. Ale nigdy nie
bya j a k j a. - Jej chude ramiona wznosiy si niczym wschodzce soce: kiedy osign
okrelony punkt, soce maski olepi mnie cakowicie. Niemal mogam usysze nieuchronne
nadejcie rozkoszy, szum cikiego sprztu wprawionego w ruch we wszystkich moich
organach. Zostao mi zaledwie par sekund. Ale naleao dobrze rozplanowa ten krtki czas,
a koncentracja przychodzia mi z coraz wikszym trudem. - Daam mu Yoricka, yrafo... dodaa Claudia, podczas gdy jej ramiona niemal sigay celu; zwrciam uwag na jej rce,
otwarte, obracajce si z delikatn dokadnoci moduu statku powietrznego. - To j a go
uzyskaam, nie ty... Zapamitaj to na zawsze.
- Gratulacje, Cece - odparam.
I wtedy to zrobiam.
Byymy przyntami, byymy p u a p k a m i. Miaam nadziej, e zdoaam j
oszuka prb zrobienia maski. W rzeczywistoci, tak jak miaam w zwyczaju, liczyam na
swj drugi plan, dziwniejszy. Moim celem byo stan przed lustrem i uczepi si kurtyny,
ktra zakrywaa je z jednej strony. W chwili gdy Claudia wykonywaa ostatnie gesty,
zrobiam jedyny ruch, na ktry mogam sobie pozwoli w stanie, w jakim wwczas byam.
Nie mogam jej zaatakowa, nie mogam uciec ani nawet zamkn oczu.
Ale mogam przesta si opiera, u p a do jej stp.
I to wanie zrobiam, pozwalajc, by ciar mojego ciaa pocign mnie w d, jak
fank przed obliczem uwielbianej aktorki. Moje rce, wci uczepione kurtyny, szarpny j.
Spodziewaam si, e wystarczy silne szarpnicie, by zerwa j z karnisza.
Kurtyna opada razem ze mn.
Nie krzyknam, otrzymawszy potny cios w kolana, i nawet si nie obudziam, jak
w tych bajaniach o hipnozie. Sprawdziam natomiast, e zachowaam jeszcze resztki
przytomnoci umysu i wasnej woli.
Nie wiedziaam, czy tak samo byo w przypadku Claudii.
Trwaam nieporuszona przed lustrem, w ktrym odbijaa si moja posta zastyga w
ostatecznym gecie maski. Zaimprowizowaam ten plan, spodziewajc si, e Claudia na
widok wasnego oblicza straci koncentracj, a efekty oddziaywania maski na mnie osabn,
ale kocowy rezultat przeszed moje oczekiwania. Co si mogo z ni sta? Nie pamitaam
adnego precedensu z przynt zawadnit przez sam siebie.
Odsunam si niechtnie od niej i przez chwil ciko dyszaam, lec na pododze.
Nawrt nieprzyjemnych dolegliwoci fizycznych - bl w kikucie i tam, gdzie trafiy mnie
ciosy - kaza mi myle, e kontrola Claudii nade mn rozwiewa si. Krcio mi si nadal w
- Diana? - wyszeptaa.
- Tak, to ja. Uspokj si, wszystko bdzie dobrze. - Odsunam latark, eby jej nie
olepia.
Obserwowaa mnie z ukosa, bojaliwie, jakby w obawie, e j uderz, istniaa jednak
oczywista rnica midzy strachem a zawadniciem: Vera coraz prdzej wydobywaa si ze
swojej studni. Zauwayam, e ogarnia j panika na widok Claudii.
- Co... co si z ni dzieje?
- Prbowaa wykona mask - wyjaniam. - Chyba zawadna sama sob.
- Ale to... potworne!
- Wiem. Nie patrz na ni. Pom mi to zacisn na ranie Miguela, prosz - wskazaam
na swoj wilgotn kurtk. Vera podesza i pomoga mi. Poczuam, e to, i moe by
pomocna, uspokaja j w pewien sposb. Spojrzaymy na siebie, i Vera zacza paka.
- Claudia chciaa... chciaa ci wyrzdzi krzywd! Nienawidziam jej, ale musiaam
by jej posuszna!
- Zapomnij o tym - szepnam.
- Chciaam to powstrzyma! Ale ona si upara i musiaam...!
- Ju wystarczy, Vero. Jestemy razem i tylko to si liczy.
- Nienawidziam jej, Diano! Nienawidziam jej! Nienawidziam...!
Wiedziaam, do czego dy: wymylaa gupie tumaczenia, eby pocieszy sam
siebie. Jedynym sensownym wytumaczeniem by psynom, ale jej racjonalny umys nie mg
przyj, e rozkosz zawioda j a tam, gdzie moga mnie skrzywdzi.
- Vero - ujam jej twarz w donie - popatrz na mnie. Ju wszystko mino, kochanie.
Claudia nie stanowi ju niebezpieczestwa.
Jak gdyby wypowiedzenie jej imienia stanowio jaki znak, obie spojrzaymy na
Claudi. Z miejsca, gdzie si znajdowaymy, pochylone nad Miguelem, widziaymy jej
odwrcon tyem do nas posta, chude goe nogi, skraj czarnych getrw, poladki niczym
dwie kopuy mini po obu stronach stringw, plecy z opatkami wystajcymi niczym
obumare skrzyda i wzniesione w gr rce. Sylwetka tancerki, jedna z tych statuetek
majcych obrazowa ludzki bl w parku Strefy Zero. Ale teraz byo j e s z c z e c o .
Jakie zmiany w jej wygldzie.
Najbardziej rzucaa si w oczy jej skra: plecy i uda byy niczym pokryte drobnymi
cekinami lub gadzimi uskami, ktre poyskiway w wietle latarki. Zrozumiaam, e to pot.
Klonowane, geometryczne kropelki, jak gdyby wszystkie jej pory postanowiy nagle
otworzy si jednoczenie i wydzieli identyczn ilo pynu. Schyliam si i ujrzaam jej
kawakami szka wystajcymi z warg, brwi i policzkw, nawet z gaek ocznych wpatrujcych
si we mnie.
Milczenie jej otwartych ust byo oguszajce.
W pewnej chwili szala zwycistwa przechylia si na jej korzy i szklany n dotkn
mojej szyi. Wiedziaam, e umr, i jedna myl koataa mi si w gowie, ulotna, ale
intensywna: moe Claudia miaa racj i jest jaka sprawiedliwo w jej lepej zemcie.
Koniec kocw, wszyscy jestemy przyntami dla siebie samych. Przed psynomem nie ma
ucieczki: jestemy jedynie tym, czego pragniemy. Zamknam wic oczy i czekaam na
wyzwolecz mier, na ostateczn rozkosz, na ostatnie pragnienie, i wwczas usyszaam
detonacj. Poplamiona krwi Claudii, resztkami jej guchych myli, gdy tylko mogam si
rozejrze, zauwayam jej przechylon, wychudzon posta. Lewa skro bya rozbita, a na
twarzy pozosta wyraz zaskoczenia, jak gdyby dyktatura psynomu ustaa dokadnie w chwili
mierci i znowu bya to ta sama Claudia co kiedy. Obok dostrzegam wykrzywion, ale
zdecydowan twarz mojej siostry, a nieco powyej wylot lufy pistoletu Miguela, ktry Vera
nadal dzierya w rku.
Pamitam, e widziaam grup sanitariuszy wok ciaa Miguela.
Pamitam, e bagaam na cay gos, by go ratowali. Pamitam nico, ciemno,
niczym kurtyn zapadajc na moje oczy.
Epilog
Madryt
dwa tygodnie pniej
- Cze, mog wej?
- Oczywicie. Co za pytanie. Ciesz si, e ci widz.
- Ja rwnie.
- Siadaj, prosz.
Rozemielimy si oboje. Mario Valle poprawia sobie okulary na nosie. Gabinet by
jak zwykle posprztany i elegancki, cho wyjtkowo aluzje pozostaway podniesione,
pozwalajc przenikn do rodka poudniowemu socu.
Wybraam kanap zamiast krzesa po drugiej stronie biurka, co chyba rozbawio
doktora Valle. On z kolei usiad na fotelu dla pacjentw, na wprost mnie.
- Jakie kolejne wyznanie?
- Poniekd tak - potwierdziam.
Umiech nie schodzi mu z twarzy, ale sprawia wraenie, e to na skutek paraliu.
- Co si stao?
- Nic specjalnego. - Zdjam kurtk i odoyam j na bok. - Przepraszam, e ostatnio
do ciebie nie dzwoniam.
- Domylaem si, e bya... e pracowaa - powiedzia.
- Tak, miaam par drobnych spraw do rozwizania.
Valle skin gow.
- Ju s rozwizane?
- Mona tak powiedzie. I wybacz, e przyszam bez uprzedzenia. Pomylaam, e
przed przerw obiadow skoczye ju przyjmowa, ale jeszcze nie wyszede...
- Na Boga, Diano, skoczya ju z tymi przeprosinami? Mio mi ci widzie,
naprawd.
- Mnie take. - Roztaram ramiona. - Namylaam si.
- To zdrowe wiczenie, ktre ludzie powinni czciej praktykowa. W dodatku do
twarzy ci z namylaniem si.
umiechajc si. - Bdzie mi ciebie brakowao - doda po krtkiej chwili gosem tak mikkim,
jakby mwi sam do siebie. - Ale nie musisz si tumaczy z wasnego wyboru.
- Nie przyszam si tumaczy z mojego wyboru, Mario.
Doktor Valle przyglda mi si. Gdybym bya sejfem, zapewne tak patrzyby na mnie
dowiadczony kasiarz. Ja te spojrzaam na niego. Jego delikatno, mie usposobienie, nawet
ta prno eleganckiego mczyzny - w owej chwili mia na sobie zielone spodnie i koszul
oraz bordowy podkoszulek - sprawiay wraenie podporzdkowania jednemu celowi.
Tak jakby powiedzia: Czekam tu, jestem sympatyczny, miy, mog ci wysucha i
postaram si zrozumie. Podoba mi si jego sposb bycia.
Przestaam si umiecha, ale nie patrze na niego. Odetchnam gboko i dodaam:
- Przyszam ci powiedzie, e wybraam ciebie.
*
Dwa tygodnie wczeniej nie byabym w stanie wyobrazi sobie, e mogabym to
powiedzie. Ale, rzecz jasna, miaam o czym myle, a ludzie z wydziau bezpieczestwa w
moim departamencie zajli si, jak zawsze, udowadnianiem, e mylenie to trudna sprawa.
Wdarli si na scen folwarku w ow tragiczn noc Claudii, wyposaeni w typowy sprzt
uywany w przypadku niebezpiecznych przynt: czujniki deformacji obrazu i filtry dwiku,
a nawet podskrne pistolety, mimo e wiedzieli, i dobrze wykonana maska pokona tak mao
finezyjn obron. Ja straciam przytomno ju po tym, gdy Vera strzelia do Claudii, ale oni
wsppracowali bezinteresownie wbijajc mi cier w gardo.
A po zapadniciu kurtyny - warsztat. Ci sami co zawsze pielgniarze, ta sama
ochrona. Moe nieco gorsza ni zazwyczaj.
Spdziam dugie godziny, czujc si tak, jakby sam mj oddech zaraa wirusem
wywoujcym gorczk krwotoczn. Trzymano mnie za pprzezroczystymi zasonami i
przygldano si mi jak nieskatalogowanemu zwierzciu. Zmieniano mi bielizn bez
uprzedzenia, czasami zabierano mi j na dobrych kilka minut, tak e nie miaam moliwoci
zaplanowania sobie jakiej maski z konkretnym kostiumem. Oczywicie pomijano moje
niewygodne pytania, a wreszcie przyszed Ten Ktry Odpowiada, facet w koszuli z
podwinitymi rkawami, w okularach, patrzcy chyba bardziej na ekran ni na istoty ludzkie.
Wszed otoczony ochroniarzami.
- Pani siostrze nie grozi adne niebezpieczestwo - powiedzia. Moje pytanie
dotyczyo take Miguela i milczenie na temat jego stanu sprawio, e czuam si tak, jakby
lodowaty wiatr wia mi prosto w kark.
Urzdnik zaoy rce i doda:
- Laredo straci wiele krwi i nadal przebywa na oddziale intensywnej opieki. Strza nie
uszkodzi mu serca ani wanych naczy krwiononych, ale przebi mu grn cz lewego
puca. Prognozy co do jego stanu s ostrone.
Fakt, e Miguel yje, oznacza dla mnie tak ulg, e chciao mi si skaka. Ale nawet
si nie umiechnam, jak przystao na dobrze wyszkolon przynt. Nierzadko mona
wszystko straci, gdy w niewaciwy sposb okae si uczucie. Wiedziaam to doskonale.
W zamian za t informacj musiaam przekaza swoj. Mwiam o Claudii, o Gensie,
o tym, co, jak podejrzewaam, uczynili, i o tym, co uczynili na pewno. Take o Yoricku, o
tym, co wedug mnie oznacza, i o uczuciach, jakie wywouje. Ta ostatnia cz mojego
zeznania bya drobiazgowa, poniewa poza mn i Ver wszyscy ci, ktrzy dowiadczyli lub
prbowali tej maski, wcznie z Claudi i Gensem, zabrali ten sekret do grobu. Ja mwiam, a
mj interlokutor sucha i potakiwa. Nikt nie robi notatek i uznaam, e gdyby moje myli
byy obrazami, umieszczono by jeszcze jedn kamer, eby sprbowa je sfilmowa.
A kiedy przesuchanie si skoczyo, pozwolono mi odwiedzi Ver.
Przebywaa w pokoju podobnym do mojego, ale przy drzwiach stali ochroniarze.
Rzecz jasna nie chodzio o to, by chroni j przed tym, co mogliby jej zrobi inni, tylko o to,
by chroni innych przed tym, co mogaby im zrobi ona. Zwyka dziewczyna, a przynajmniej
tak si wydawaa, ale zawadnita przez Yoricka, byo wic oczywiste, e ten Yorick
wyprowadza ich z rwnowagi. W dodatku czasami nie byo jasne, kiedy jaka maska
przestawaa by skuteczna, a kiedy po prostu nie udawaa si, cho mona byo prbowa
ponownie. Niezalenie od wszystkiego, pozwolono mi do niej wej. Leaa drobna, skromna,
ze spuszczonym wzrokiem, bezbronna.
Znalazszy si koo niej, poczuam dziwne emocje, z rodzaju tych najbardziej
skrajnych: rado i al, zaufanie i wtpliwoci, spokj i niepewno. Wedug Gensa emanuj
one z ostatnich dzie Szekspira, w ktrych stara si on przekroczy granice teatru i literatury.
Przypomniaam sobie konkretnie o s t a t n i e dzieo, ktre napisa wraz z Fletcherem:
Dwch szlachetnych krewnych. Tak wygldaymy Vera i ja: ubrane w identyczne szpitalne
szlafroki, zjednoczone naszym niewielkim, ale widocznym podobiestwem fizycznym;
szlachetne czy nieszlachetne krewne, ktre spotykaj si waciwie po raz pierwszy po dugim
rozstaniu.
Jakby na dowd czcych nas wizw rodzinnych odezwaymy si niemal
rwnoczenie:
- Jak si czujesz?
I oczywicie rozemiaymy si, nie wiedzc, jak rozpocz t tragikomiczn scen.
- Ty pierwsza - zaproponowaam.
- Wszystko dobrze. Sypiam prawie po dwanacie godzin na dob. A ty?
- Tak samo. Wiesz, eby dowiadczy wyyn luksusu, wystarczy zachorowa.
Ucieszyam si, dostrzegszy na jej twarzy typowy dla niej umieszek.
- Nie wygldasz na bardzo niegrzeczn - zauwaya.
- Chodzi ci o to, e utyam?
- Nie, jeste wysoka, szczupa i...
- I przymulona - dokoczyam artobliwym epitetem, jaki czasami wypowiada tata.
Poczuam co w rodzaju bolesnego zdziwienia. Po raz kolejny zadaam sobie pytanie, na ile
naprawd moja siostra pamita naszych rodzicw, a na ile ma ona w pamici tylko to, co ja
sama jej o nich opowiadaam. - Nie sdz, ebymy mogy przyty na tutejszym jedzeniu.
- Rzeczywicie. - Vera skubaa brzeg przecierada. Nie chciaam denerwowa jej
rozmow o tym, co si wydarzyo, ale w kocu bya moj siostr i przynt jak ja: byymy
przygotowane na to, by zagbia lancet w najsubtelniejsze pokady wiadomoci. Usiadam
wic przy niej i pogadziam jej rk.
- Przykro mi z powodu Elisy... Bardzo przykro. - Vera skulia si, ale powstrzymaa
zy; najwyraniej chciaa okaza, e potrafi to znie. - Pamitasz wszystko?
- Tak - wyjkaa. - Nie udao mi si...
- Nie, uratowaa mi ycie. I zachowaa si jak prawdziwa profesjonalistka.
- Pozwoliam sob zawadn. Wpadam w puapk.
- Claudia bya za silna dla nas wszystkich.
Ale to nie bya jej ostatnia myl, a ja, starajc si usun drobne usterki, nie
zauwaaam, jak idiotka, powaniejszej awarii.
- Wiesz... - wyszeptaa Vera - na pocztku nie chciaam... strzeli... do...
Przytaknam, rozumiejc, co ma na myli. Nie chciaam strzeli d o n i e j,
t y l k o d o c i e b i e - to byo zdanie, ktrego nie miaa odwagi wypowiedzie.
Naturalnie, miaa inne zamiary, gdy schylaa si po pistolet, ale zmienia zdanie albo
z m u s i a s i do tego jakim wysikiem woli w ostatniej sekundzie.
- Vera, kochanie, uspokj si. - Zauwayam, e pacze, i przytuliam j. - Intensywne
zawadnicie pozostawia skutki, nie musisz czyni sobie wyrzutw z tego powodu. Twj
psynom dy do tego, by c h r o n i j, poniewa Claudia stanowia dla ciebie rdo
rozkoszy, ale na koniec postanowia ocali mnie, co dowodzi, e widocznie umiem ci
uszczliwi. - Nie udao mi si sprawi, eby si umiechna, ale przynajmniej przestaa
paka. Ucaowaam j w gow i dodaam: - Poza tym dobrze, e dowiadczya, jak to jest
pomoc.
- Nikomu nie zrobiem krzywdy. - Zamilk, ale po chwili doda: - Nie zamierzaem ci
tego poda.
- Wiem. Wypalenie s p o w o d o w a o, e jedynie zdradzie swj may sekret.
- Nie masz dowodw... Nie macie nic.
Ten Valle przechodzcy do defensywy zaczyna mnie brzydzi. Nie przestajc
trzyma go na muszce, umiechnam si.
- Prosz raczej powiedzie, e odkrycie trucizny daje nam wszystkie dowody,
doktorze. Komputery ustaliy powizania z dwoma lub trzema lekarzami i psychologami,
ktrych mogy odwiedza ofiary, w tym z panem. Naturalnie dostp do Winf-Pat pozwala
panu wymazywa dane pacjentw, ktrzy przychodzili tu po raz pierwszy, prawda? W ten
sposb prawie niemoliwe byo dowiedzie si, e w s z y s t k i e o n e odwiedziy ten
gabinet. A dziaanie trucizny nie byo natychmiastowe: pan podawa im szklank wody i
pozwala odej. Czy to nanokapsuki? Uwalniaj si one w organizmie po kilku tygodniach,
moe miesicach, i nie pozostawiaj adnego ladu... Nikt nie moe wpa na ich lad i
oczywicie aden sdzia nie podpisze nakazu rewizji w lokalach, ktre wskaza komputer.
Potrzeba do tego przynt. Mnie przydzielono do pana. Kiedy zamierzaam poda si do
dymisji, zajmowaam si dwoma polowaniami: na morderc prostytutek i na pana. Jeszcze nie
bylimy pewni, e to pan jest Trucicielem, ale skoro miaam porzuci prac, odwiedziam
pana po raz ostatni. Miaam poegna si w sposb naturalny, aby ustpi miejsca kolejnej
przyncie, ktra mnie zastpi. A potem, gdy postanowiam jednak zosta, cignam oba
polowania i nadal pana odwiedzaam. Znalezienie mojego prawdziwego imienia i nazwiska w
Winf-Pat oraz wykorzystanie moich wspomnie i prawdziwej tosamoci byo zaplanowane
zawczasu. Cz spektaklu.
Valle krci przeczco gow, silc si na ironi.
- To absurd - wypali. - Sama mwisz, e byem podejrzany, a jednak wyznaa mi
ca prawd o sobie, wcznie z tym, e jeste policyjn przynt...
- To bya cz maski. Pana filia to nie Zdobycz, jak mwiam wczeniej, tylko inna,
podobna, cho dosy rzadka: nazywaj j przyntofili. Nazwa jest niewana, liczy si to, e
aby mj teatr z panem okaza si skuteczny, musiaam powiedzie panu prawd o s o b i e.
Maska Przynty wymaga, aby przynta przyznaa otwarcie, e ni jest. Nie mogam niczego
zatai, z wyjtkiem wasnych intencji. Maska ta jest pracochonna, wymaga wielu dni
drobiazgowych przygotowa. Ja udoskonalaam j przy kadej wizycie u pana. A dzisiaj
uznaam, e to idealny moment na wypalenie.
o godnoci. Nie miaam idealistycznej wizji, e wiat mnie potrzebuje. Bya to kwestia
zaakceptowania wasnego losu, dochowania wiernoci temu, co naprawd sprawiao mi
przyjemno, nieoszukiwania siebie samej.
Mogam mu tyle powiedzie... ale powiedziaam tylko:
- Poniewa jestem przynt.
Policjanci wypeniali gabinet, przybyli take eksperci od toksykologii. Valle nie
stwarza ju adnego niebezpieczestwa, nawet dla samego siebie: znajdowa si pod
wpywem maski. Teraz kolej na sdziw i adwokatw. Moja rola si skoczya.
Wykonaam pobrt i zeszam ze sceny, pozostawiajc na niej doktora Valle,
czekajcego, a opadnie Kurtyna.
Posowie Autora
S rzeczy wiksze, ni si wydaj, rzeczy, w ktrych zawiera si co wicej, rzeczy
nieomal nieskoczone: Szekspirowskie dzieo si do nich zalicza. Nie da si o Szekspirze
powiedzie ani wymyli nic nowego. A mimo to, gdy zbieraem materiay na temat mojego
ulubionego autora specjalnie pod ktem tej ksiki (ktrej kady rozdzia, naley zaznaczy,
powicony jest jednemu z dzie opisujcych dan fili czy mask), chocia przegldaem
wielokrotnie specjaln, przygotowan przez wydawnictwo Arden, kompletn edycj
dramatw w jzyku angielskim (i chocia zymaem si raz za razem na brak wspczesnej,
kompletnej edycji w jzyku hiszpaskim), przeczytaem dziesitki ksiek, ktre staraj si
powiedzie co nowego. Spord nich wymieni trzy: Shakespeare. The Invention of the
Human Harolda Blooma (chyba istnieje hiszpaskie wydanie opublikowane przez Anagram)
- prowokacyjny tekst dla szekspiromanw, Shadowplay Clare Asquith - oryginaln, ale chyba
jednak fantazj na temat ukrytych znacze szekspirowskich dzie - i Shakespeare and Modern
Culture Marjorie Garber - jak sam tytu wskazuje: pochwa mody na Szekspira.
Psynom jest fikcj, a m o e i Szekspir take. Ale znaleli si i tacy, co pokazali mi
ogromn warto kadej fikcji. Mj przyjaciel i reyser teatralny Denis Rafter, mimo e nie
zasigaem jego konsultacji przy pisaniu tej ksiki, by obecny w mojej pamici podczas
redakcji. Denis odpowiada za wystawienie mojego pierwszego dramatu Miguel Will, ktry
take traktowa o Szekspirze, odway si nawet zaprosi mnie na swoje inteligentne prby.
W ten sposb miaem okazj zobaczy mask od rodka. Dziki, Denisie, i podzikowania dla
twojego zespou aktorskiego, ktry bra udzia w sztuce, bo bez was ani Miguel Will, ani ta
ksika nie byyby tym, czym s. Dzikuj rwnie wszystkim przyjacioom, z ktrymi
urzdzalimy tyle niezapomnianych wit Szekspirowskich w domu (by wrd nich i Denis),
a ktrych powicenie i pasja stanowi dla mnie dowd, e mona si bawi - i to doskonale przy autorze zmarym ponad czterysta lat wczeniej. Mam take dug wobec lekarza i
przyjaciela Ignacia Sanza, ktry doradzi mi w kilku kwestiach medycznych. Dzikuj, jak
zawsze, moim staym wydawcom, Davidowi Trasowi, Emilii Lope i Nurii Tey, za entuzjazm
i zaufanie, oraz moim wspaniaym agentkom: Carinie Pons, Glorii Gutirrez, Glorii Masdeu i
ich wsppracownikom, jak rwnie, zawsze i nieodmiennie, Carmen Balcells, za jej
nieocenion i nieskoczon skuteczno i zacht. Oczywicie, to wszystko na nic by si