Professional Documents
Culture Documents
Papierowy ksiyc
Only A Paper Moon
Moim crkom
Cloe, Amelii, Saszy i Francesce
z wyrazami mioci
Rozdzia pierwszy
Mary schodzia ostronie ze schodw. Bardzo bola j lewy bok, tote
trudno jej byo stpa bezgonie po skrzypicych deskach. Ilekro uwalniaa
praw nog od ciaru ciaa, biodro przeszywa ostry bl.
Musiaa si o co uderzy. Moe o cian? Nie. Pamitaa wyranie, e
rbna o ni ramieniem, a potem osuna si na podog, a zadraa zawarto
szafki kuchennej. Dotkna ostronie zesztywniaego, posiniaczonego ciaa,
koci jednak byy nienaruszone. Gerald zawsze zostawia na jej ciele sice,
nigdy jednak niczego nie ama. Chyba nadwerya sobie biodro przy upadku.
Przystana na podecie i zacza nasuchiwa. Kto krzta si po kuchni.
Gdy Gerald wypad noc z domu, leaa na kamiennej posadzce, dzikujc
Bogu, e tym razem jego ch pjcia do pubu okazaa si silniejsza od gniewu i
dzy. Przypuszczaa, e jeszcze nie wrci, nie bya jednak tego pewna.
Bg jeden wie, gdzie si wczy. Znika na cae dnie, wychodzc i
wracajc bez ostrzeenia, nieodmiennie wcieky, jeli kolacja nie bya gotowa
na czas. Zawsze zaatwia jakie swoje interesy.
W miar jak stan wyjtkowy stawa si stanem powszednim, Gerald
wychodzi z domu czciej i na duej. Nie miaa nic przeciwko temu.
Przypuszczaa, e angauje si w interesy bardziej podejrzane ni poktne
zakady. Trzymaa usta na kdk, ale nie bya gupia. Sdzia, e zajmuje si
jakim szmuglem. Jak inaczej mona wytumaczy te jego powroty do domu z
kieszeniami wypchanymi pienidzmi i torb pen rzeczy, ktrych nie da si ju
zdoby za mio czy fors, jak choby herbata i tyto?
Stuka si wtedy palcem po nosie i mwi, e ma szczcie. Nienawidzia
tych chwil bardziej ni nocy, gdy wraca rozchestany i brudny, jakby spa na
dworze w ubraniu. Kiedy dopisywao mu szczcie, mia ochot na seks.
Kiedy mia pecha, chcia j tylko bi. Czasami, bez wyranego powodu,
chcia jednego i drugiego.
Mary usiowaa usysze cokolwiek poza szczekaniem psw. Tego ranka
wstaa pno i wyy ju z godu. Sodki Jezu, powinna od razu zabra si za
pieczenie herbatnikw. Nie ma mowy o filiance gorcej herbaty. W holu wiao
i draa z zimna, gdy ruszya wreszcie na d. Boe, niech to bdzie Imelda, a
nie Gerald!
Uchylia cicho drzwi i zajrzaa do kuchni. Owiono j ciepo, a wraz z
nim zapach bulionu i wypiekw. Umiechna si na widok kruchej sylwetki
Imeldy. Dziewczyna mieszaa uwanie w wielkim garnku zawieszonym nad
paleniskiem i nucia pod nosem.
Ranny z ciebie ptaszek, Imeldo Tanner zauwaya Mary, wchodzc do
kuchni. Wesoe trzaskanie ognia i jasny umiech Imeldy podniosy j na duchu.
Rozdzia drugi
Imelda siedziaa u stp pomnika na Astna Square. Ruth koczya swoj
zmian i wczeniej zaproponowaa spotkanie wanie w tym miejscu. Imelda
popatrzya na figur pikiniera prcego si dumnie w promieniach soca.
Przyszo jej do gowy, e znakomicie si prezentuje. Zaczerwienia si i
odwrcia czym prdzej wzrok, bojc si, e kto spojrzy na ni i odgadnie jej
myli.
Bya zadowolona, e Ruthie j poprosia, by zaczekaa. Ruth nie
przejmowaa si, e kto ujrzy j w towarzystwie Imeldy. Wikszo znanych jej
kiedy i mieszkajcych w okolicy dzieci z upywem czasu zacza udawa, e
nie poznaje dawnej przyjaciki. Nie winia ich. Dlaczego miayby si naraa
na bur za to, e w drodze ze szkoy do domu rozmawiaj z druciarzami? Robiy
tak, jak kazali im rodzice. Potem dorastay, miay wasne dzieci i same te
raczyy je opowieciami o brudnych wczgach. Kiedy przechodzia obok nich,
patrzyy na ni jak na powietrze. Czasem ktre skino nieznacznie gow,
jakby przepraszajco. Imelda nauczya si to ignorowa i odchodzia w swoj
stron. Do swoich.
Nigdy nie mieszkaa w domu. Nie mieszka te w nim aden z jej
ziomkw. Byli wczgami yli par dni tu, par tam. Czasem obozowali w
jakim miejscu przez kilka tygodni, czasem nawet przez miesic czy dwa, jeli
byo do pracy, a miejscowi zachowywali si przyjanie, zawsze jednak,
prdzej czy pniej, ruszali w drog. Gdy jako dziecko chodzia z matk od
drzwi do drzwi, widziaa prawdopodobnie wicej domw ni jakikolwiek
czowiek osiady, nie moga sobie jednak wyobrazi, jak to jest mieszka w
czterech cianach. Za ycia rodzicw mieszkaa w namiocie, a teraz ya z
bratem i siostrami w wozie z beczkowym dachem, ktry skonstruowa dla nich
wuj.
Ich wehiku by adny, przytulny i prawie nie przecieka, a mimo to wci
brakowao jej duego namiotu. Tata nigdy nie odstawia fuszerki, jak zdarzao
si to innym. Zawsze wznosi go starannie, zaczynajc od gwnego pala, ktry
obkada potem odpowiednio nagitymi witkami leszczyny. Matka robia z
workw na mk due pokrowce, napeniali je wie som i kadli na ziemi
jako posania. Soma bya zawsze sucha i pachniaa sodko, gdy Imelda wsuwaa
si w ciemnoci pod swj koc. Brakowao jej jego ciepa. A najbardziej
brakowao jej rodzicw.
Odjechali pewnego popoudnia wozem, by nazbiera troch somy. Nikt
tak naprawd nie wiedzia, co si wydarzyo. Zdaje si, e ponis ko i wz
przewrci si do rowu. Mwili, e mama zgina na miejscu. Tata zmar w
drodze do miasta. ycie zmienio si dla nich cakowicie.
Rozdzia trzeci
Mary siedziaa w kuchni i suchaa szalejcego za oknem wiatru. Ulewa
zacza si w chwili, gdy dotarli na farm. Tom i Imelda wysadzili j szybko, a
sami pojechali do siebie. Po raz pierwszy zastanawiaa si, czy nic im nie grozi.
Burza nadcigaa z poudniowego zachodu. Wicher uderza swym
skrzydem w dom, gwizda przeraliwie pod okapem dachu i wy w kominie.
Deszcz la si strumieniami, a gazie krzeww stukay upiornie w szyby. Mary
wydawao si, e dom rozpadnie si za chwil na kawaki.
Nie baa si jednak. Siedziaa blisko ognia owinita w koc, napawajc si
rzadkim spokojem. Miaa dobry nastrj. Gerald nie wraca. Nie musi si nim
przejmowa jeszcze przez kilka dni. Pies lecy u jej stp spa twardo. On te
wydawa si szczliwy, e Gerald jest daleko. Kiedy pan goci w domu, pies
kuli si po ktach i przemyka chykiem pod cianami.
Mary rozpalia torfem ogie, aby nad ranem atwo go byo znw
roznieci. Imelda uprzedzia, e jutro rano nie przyjedzie, ale Mary nie moga
si doczeka, kiedy wreszcie zajmie si domow robot. Ogie pali si jasnym
pomieniem. Prbowaa zapomnie o tym, co wydarzyo si w barze i minionej
nocy w kuchni. Nie przychodzio jej to atwo. Drzemaa, rozmylajc o
jutrzejszym dniu, o tym, e nie musi si lka humorw Geralda...
Sza po play. Czua midzy palcami stp mokry piach. Z lewej strony
huczao morze. Odwrcia si od spienionej wody i skierowaa ku szarym
klifom i cigncym si dalej zielonym wzgrzom. Soce wiecio mocno, lecz
w fadach jej ubrania szemra lekki wietrzyk. Pochylia gow i umiechna si
do maego chopca u swego boku. Jasne woski malca przetykay pasemka zota,
a piegowaty nosek marszczy si, gdy odpowiada jej umiechem, odsaniajc
szpar w przednich zbach. Wycigna do, by pogaska go po gowie, lecz
uskoczy, kopic w piach. Mary nie rozumiaa, co si stao. To nie Sean.
Chopiec by od niego starszy. Przynajmniej o pi czy sze lat. Ale to jednak
by jej syn. Nie miaa adnych wtpliwoci.
Nagle poczua, e jaka silna, a zarazem mikka do uja jej rk.
Pochylia gow i ujrzaa, e jej lewa do spleciona jest z du, msk, pokryt
czarnymi woskami. Bya to cudowna do, czysta i niestwardniaa. Podniosa
wzrok, by przyjrze si mczynie, ale przeszkadza jej silny blask soca.
Prbowaa przysoni oczy. Mimo to wci nie moga zobaczy go wyranie.
Wiedziaa jednak, e go kocha. Kochaa tego czowieka i ich dziecko ponad
wszystko. Patrzya, jak malec biega tam i z powrotem nad brzegiem morza.
Nigdy nie czua si rwnie szczliwa. Nawet gdy od zachodu nadlecia silny
wiatr i porwa ze sob pla, nadal czua dotknicie agodnej doni...
Rozdzia czwarty
Beuaregard St Soucis wyjrza przez szyb i patrzy, jak pod chmurami
gino wybrzee. Wok niego grzechota i hucza wielki bombowiec B-17,
unoszc ich si czterech silnikw z kontynentu afrykaskiego wprost w niebo.
Nic dziwnego, e nazwali go latajc fortec pomyla. Wyposaona w
wieyczki strzelnicze, dziaka i wielk przegrod bombow bya to prawdziwa
latajca machina wojenna. I podobnie jak redniowieczna twierdza miaa
spartaskie wntrze. Dwie dugie awy porodku kaduba stanowiy jedyny
bardziej komfortowy element wyposaenia. Pozostae przedziay byy niezwykle
ciasne, a rol toalety penio niczym nie osonite biae emaliowane wiadro,
umieszczone dokadnie porodku samolotu.
Zaoga ochrzcia go mianem To nie ptak. Domyla si, e ma to
zwizek z Supermanem, nadawanym w radiu. Skd bray si takie nazwy?
Widzia ju samoloty, ktre nazyway si Shoo Shoo Baby, Rodger the
Lodger i Impatient Virgin, uwaa jednak, e nie s gupsze ni imiona koni
wycigowych ze stajni jego ojca.
Samolot zwa si To nie ptak, a jego zaoga leciaa do Anglii. Pasowa
mu ten kurs, gdy to by wanie jego cel.
Ostatnim razem by tam przed wojn, kiedy towarzyszy ojcu w podry
przez Angli, Szkocj i Irlandi. Bya to bardzo przyjemna wycieczka. Wizaa
si z interesami ojca i jego pasj do koni wycigowych penej krwi. Beau
pamita stadniny, kolacje w klubach i adne dziewczta, ktre przedstawiay mu
ich mamy. A take deszcz. Padao przez cay czas ich pobytu. Pamita ponure,
wilgotne zimno i tsknot za gorcym i parnym klimatem rodzinnej Luizjany.
Ze swego stanowiska widzia cay rodkowy przedzia i pomieszczenie
radiowe. Widok kokpitu zasaniay chude nogi strzelca, stojcego na wystpie
przy pomieszczeniu radiostacji. Gowa i ramiona strzelca giny w
pleksiglasowej pkuli. Facet ma gow dosownie w chmurach pomyla
Beau, rozsiadajc si wygodnie. Zanosio si na dugi lot. Wyapa z oglnego
haasu jakie trzaski i z gonika pokadowego radia dobieg go gos pilota:
Panowie, jestemy na waciwej wysokoci, poniej puapu dziesiciu
tysicy stp. Dostatecznie wysoko, gdybymy natknli si na jakie niemieckie
odzie podwodne, ale nie musicie zakada masek tlenowych. Bd si odzywa
co dwadziecia minut. Widz, e McKnight jest cay i zdrowy.
Mw za siebie odezwa si gos, w ktrym Beau rozpozna drugiego
pilota.
Bombardier? Tak.
Nawigator?
Jestem.
urodziny dzieciaka.
Beau przyj propozycj i podnis butelk do gry. By to bourbon.
Ukry grymas obrzydzenia. Jeli istnia jaki alkohol, ktrego nienawidzi, to
wanie bourbon. Podzikowa Mattowi i odda mu flaszk.
Nieza zabawa bya zeszej nocy przyzna Matt, opierajc si o
wkls cian kaduba. Ci wszyscy gocie w turbanach. I te stragany z
arciem. Prbowalimy nakoni solenizanta, eby zjad troch baraniego ba z
grilla. Matt zwrci si do Beau.
Najbardziej podobali mi si zaklinacze wy zauway Les. Zanikn
oczy i umiechn si.
Co ci tak bawi, dzieciaku? Przypomniae sobie tancerki brzucha?
spyta Matt.
Les zaczerwieni si i potrzsn gow.
Nie. Pomylaem tylko, jak paradowae wszdzie z t mapk na
plecach.
Jak mapk? spyta Beau, rozbawiony swobodn pogawdk
mczyzn.
Matt zawsze kupuje rne rzeczy i wlecze je ze sob do samolotu
wyjani Les. Skrzynki z rumem w Puerto Rico, papug w Gwinei Brytyjskiej.
W Brazylii dostalimy od niego wszyscy rcznie szyte buty. Ostatni nabytek to
biao-czarna szerokonosa mapka.
No dalej, dzieciaku ponagla go Matt. Kady prawdziwy
Amerykanin, gdy tylko si rano zbudzi, od razu myli o kobietach. Jak si tak
umiechasz, to znaczy, e mylisz o swojej dziewczynie.
Nie mam dziewczyny odpar Les, najwyraniej zadowolony z tych
artw. A ty?
Bro Boe! Absolutnie. adnej dziewczyny! W kadym razie nie tej
jedynej. Tu si wanie zaczynaj problemy kiedy masz t jedyn. Lepiej mie
ich duo.
Wszystko bujda stwierdzi rudowosy facet, ktry wszed do
przedziau. Beau skin mu gow. Mczyzna zaj naronik obok wieyczki i
wycign z torby pomaracz. Wykorzysta plecak jako poduszk i usadowi
si wygodnie.
To Mahoney, nasz nawigator wyjani Matt i Mahoney pomacha w
jego stron wiartk pomaraczy.
No wic, ile masz kobiet? spyta Les.
Wszystkie kobiety wiata... teoretycznie wyjani ze miechem Matt.
wietna myl. Mj dziadek, wie Panie nad jego dusz, zwyk mawia, e
mczyzna jest jak pszczoa przelatujca z kwiatka na kwiatek.
Czy to znaczy, e kobieta jest jak kwiat... z mnstwem pszcz?
Jeli masz szczcie, to tak, mdralo odpar Matt. Zakadajc
do przedziau radiowego.
Przysigbym, e ta mapa mwi po angielsku stwierdzi w
zamyleniu Matt.
Niech sobie gada nawet po chisku. Les podnis si z miejsca i
pody w lad za Tojo. Pjd si troch przespa.
Oparty wygodnie Beau patrzy, jak mody lotnik znika w przedziale
radiowym. Wszyscy wydawali si sympatyczni. Wiedzia, e ich intryguje. Ale
dopki nie pytali, nie zamierza niczego mwi. Im mniej wiedzieli, tym lepiej.
Jak dotd, nike zainteresowanie dziaao na jego korzy. Z wyjtkiem tej
pechowej historii w Libii. Ale i tak musieli go wypuci po dwch tygodniach
przetrzymywania. Czy uwierzyli w jego opowie o wyprawie wdkarskiej, czy
ambasada francuska naciskaa na wadze, nie miao wikszego znaczenia
pucili go.
Bawi si przez ostatnie miesice, jedc od jednej bazy lotniczej do
drugiej. Raz udawa dziennikarza, raz lotnika, innym razem fotografa, dopki
nie zgubi w Belem aparatu. Z Puerto Rico do Casablanki przejecha
autostopem. List polecajcy, jakim dysponowa, umoliwia mu dostp do
najwyszego dowdztwa wszdzie, gdzie tylko si pojawia. Podpis
prezydenta otwiera wszystkie drzwi. A duga lista ojcowskich przyjaci
gwarantowaa przyzwoite obiady. Specjalny Wysannik Prezydenta
stanowisko wydawao si znacznie powaniejsze, ni byo w rzeczywistoci.
Wszystko, co musia robi, to rozglda si bacznie, sprawdza morale i
warunki ycia, a nastpnie przekazywa do Waszyngtonu raporty. Prezydent
chcia mie pewno, e otrzymuje z baz prawdziwe informacje. Potrzebowa
zaufanego czowieka.
Szczliwym zbiegiem okolicznoci poprzedniego wieczoru, na przyjciu
u pastwa Etienne, spotka porucznika Hansena. Hansen wyglda na miego
faceta absolwent Harvardu z 1939 by tylko o par lat starszy od Beau i na
tyle mdry, by nie zadawa zbyt wielu pyta. Beau zanotowa w pamici, e ma
przekaza matce pozdrowienia od pani Etienne, co podkrelia dwukrotnie, gdy
si egnali.
Doskonale si bawi podczas tych krtkich wakacji w Afryce Pnocnej.
Hotel Mammounia w Marakeszu by przemiym miejscem. Na zacienionych,
penych gigantycznych palm dziedzicach szemray fontanny. Obok
wygodnych, krytych mikkimi narzutami sof stay kosze z owocami. Nic
dziwnego, e by to ulubiony hotel sir Winstona Churchilla. Napisze o tym ojcu
w nastpnym licie. Moe po wojnie zorganizuj wypraw do Maroka.
Wkrtce zobaczy zielon, urocz ziemi Anglii i jego podr niemal
dobiegnie koca. Nazajutrz wieczorem powinien by w Londynie i raczy si
tym, co bd podawa w Savoy Grill. Nie mia wtpliwoci, e pomimo
toczcej si wojny bdzie to znakomite, a obsuga bez zarzutu.
Rozdzia pity
Imelda siedziaa przy ognisku, ciskajc w doniach gorcy kubek z
herbat. Soce zaczo wschodzi i dziewczyna syszaa, jak pozostali budz si
powoli ze snu. Za par minut wycignie z ka dziewczyny, kae im si umy i
przygotowa na nowy dzie. Po tygodniowej wdrwce na zachd poszli spa
pno i teraz potrzebowali wicej snu.
Obozowisko nad mokradami zostao rozbite przy wskiej, rzadko
uczszczanej drce. Na jej kocu znajdowao si niewielkie wzniesienie z
kamienn chat. Wuj Imeldy zawar z wacicielem ziemi umow i w czasie
pobytu na tym terenie mg wraz z rodzin korzysta z chaty przez kilka
tygodni. Wuj Paddy i ciotka Helen mieli czternacioro dzieci, z czego omioro
nadal mieszkao przy rodzicach, byli wic zadowoleni z odrobiny dodatkowej
przestrzeni. Gdy biwakowali nad mokradami, chopcy spali zwykle w wozie, a
nie pod nim, jak dziao si to w drodze, dziewczta za w chacie z rodzicami i
niemowlakiem. Farmer by miym czowiekiem i nie mia nic przeciwko temu,
by Imelda i jej siostry obozoway niedaleko. Pozwala te innym rodzinom
zatrzymywa si u tutaj na dzie czy dwa. Wysoko pooony teren by suchy, a
rdo wody pitnej znajdowao si zaledwie kilometr dalej. Imelda syszaa, jak
w koronach drzew szeleci cicho poudniowo-zachodni wiatr, nioscy ze sob
zapach morza. Powietrze wypenia piew ptakw i dziewczyna czua si
szczliwa, e znw znalaza si tutaj po nie koczcej si wdrwce. Pogoda
bya przez cay tydzie brzydka i panowaa wilgo, nic nie chciao schn. Teraz
zapowiada si pikny dzie, mogli wic zrobi pranie i rozwiesi je na
ywopotach.
Tommy wsta o pitej, by pj do Geralda Burkea i zaj si psami.
Mia niebawem wrci. Imelda zastanawiaa si, co porabia Mary. Wpada do
niej, nim wyruszyli do Skibereen i Bantry, ale Mary bya zajta i do szorstka.
Nim Imelda zdya przekroczy prg jej domu, niemal wypchna j za drzwi z
bochenkiem chleba i tuzinem jajek.
Dziewczyna wesza do wozu z kubkiem wieej herbaty w doni.
Powietrze w rodku byo sodkie i ciepe od somy i cichego oddechu dziewczt.
Zanurzya do w swoim posaniu i wycigna pudeko, gdzie trzymaa pod
kluczem zapasy. Suyo jako poduszka i adne dziecko nie zdoaoby noc
dobra si do jego zawartoci. Znajdoway si w nim dwa z czterech
bochenkw, ktre upieka poprzedniej nocy, kawaek bekonu i maa cebula.
Miso i cebul zamierzaa usmay dla Tommyego, dziewczynkom za da po
kawaku chleba i herbat. Wiedziaa, e Tom ucieszy si z posiku, gdy wrci po
pracy na farmie Geralda.
Wstawa, leniuchy poaskotaa skulone pod kocami dziewczta.
by nie upuci widelca albo nie zaskroba o talerz w zlewie, ani nie zrobi
czegokolwiek, co odbioby si echem od cian domu i zwrcio uwag na jej
obecno. Mimo to czerpaa pociech z codziennych zaj. Wiedziaa, e to
jedyny sposb, by zachowa resztki normalnoci. Dobrze znane gesty,
powtarzane dzie za dniem, wpyway kojco na jej ciao i umys. Gdy
zamykaa si przed zapadniciem nocy w swoim pokoju, zapadaa w kamienny
sen, ktry uwalnia j od trosk.
Gdy tylko Gerald znika, cisza zmieniaa swj charakter. Byo tak, jakby
kto otworzy na ocie okno i wpuci sone powietrze, ktre wyganiao
smutek. Kiedy ma nie byo, moga naprawd czerpa rado ze swej pracy i
czsto apaa si na tym, e nuci sobie podczas domowych zaj.
Usyszaa, jak na podwrze zajeda wz, wygadzia sukienk i
wyprostowaa si. Wiedziaa, e krwawoczerwona prga na jej policzku prawie
znikna, i miaa nadziej, e bystre oczy Imeldy jej nie zauwa. Zastanawiaa
si, co powinna zrobi. Za wszelk cen chciaa wyrzuci z siebie ze myli,
ktre zaszczepi w niej Gerald. Widok szczupej, otulonej niebieskim kocem
sylwetki utwierdzi j w przekonaniu, e dziewczyna i jej m nigdy wicej nie
mog si spotka. Wiedziaa, e najatwiej zamkn przed ni drzwi. Powiedzie
jej, by odesza i nie wracaa wicej. Lecz nie moga tego uczyni. Myl o tym,
e mogaby zrani Imeld, bya nie do zniesienia. Tsknia za ni i nie moga
powstrzyma umiechu, gdy dziewczyna pomachaa rk.
Co sycha? spytaa Imelda, wchodzc do kuchni.
Wchod, wchod zapraszaa Mary serdecznie. Nacieszy si jeszcze
troch jej towarzystwem. Przez dzisiejszy dzie. Jutro znajdzie sposb, by
nakoni j do odejcia. Poklepaa stojce obok krzeso. Siadaj. Napij si
herbaty. Woda ju si zagotowaa.
Jechalimy do miasta i pomylelimy, e moesz czego potrzebowa
powiedziaa Imelda, siadajc przy dugim kuchennym stole.
Pojad z wami skina gow Mary. Serce cisno jej si z alu, gdy
oczy dziewczyny bysny, a twarz rozjani promienny umiech.
Imelda signa pod fartuch i wycigna niewielkie zawinitko z biaego
ptna.
Co ci przywiozam. To drobnostka, ale pomylaam sobie, e ci si
spodoba. Jest adne.
Mary rozwina wstk i popatrzya na zawarto paczuszki.
Bardzo adne powiedziaa, obracajc ostronie kawaek materiau w
doniach. Bardzo adne. Dzikuj ci, Imeldo.
Kawaek nienobiaego ptna pokryway wyszywane re i pncza
bluszczu.
To nic takiego zauwaya niemiao Imelda. Chciaam si tylko
odwdziczy. Daa mi w zeszym tygodniu tuzin jajek.
Rozdzia szsty
Gdzie od wschodu narasta potny huk. Mick OSullivan szykowa si
wanie, by pj do domu na obiad, gdy usysza go po raz pierwszy.
Wycign z futerau lornetk i nasuchiwa. Huk nasili si. Podnis szka do
oczu i skierowa w stron, skd dochodzi. Za jasnymi chmurami nie dostrzeg
niczego. Grzmot by zbyt daleko, ale wiedzia, e to na pewno samolot. I to
duy, sdzc po warkocie silnikw.
Opuci lornetk i nasuchiwa, podczas gdy odgos przesun si bardziej
na zachd. Ucich wreszcie na dobre, a Mick wci czeka, przeszukujc
wzrokiem niebo. Wiedzia, e najprawdopodobniej wrci. Wikszo
samolotw wracaa chyba e roztrzaskiway si o gr Brandon, niech Bg si
nad nimi zlituje. W kocu na zachodzie nie ma nic prcz morza. Wszystko
dziao si po przeciwlegej stronie. Najblisz parafi na zachodzie by Nowy
Jork.
Wycign notatnik z zatemperowanym owkiem na sznurku. Wczeniej
wszed na punkt obserwacyjny latarni morskiej i uwanie obejrza niebo.
Sprawdzi nastpnie na zegarku godzin i zapisa starannie: 7 kwietnia, 12.30.
Gste chmury. Wybrzee widoczne.
Teraz opar si o falochron, poliza kocwk owka i znw zacz pisa.
Zdy tylko zanotowa czas, kiedy usysza powracajcy samolot. Nie
potrzebowa lornetki widzia go doskonale. Sodki Jezu, ale wielki.
Sta jak skamieniay, obserwujc maszyn. Bya wiksza od domu. Jakim
cudem moga w ogle lata? Ogromny samolot zblia si coraz bardziej, huk
potnych silnikw wypeni powietrze. Mick unis drcymi domi lornetk
do oczu. Naliczy cztery silniki, nie mg jednak dostrzec adnych znakw.
Skrzyda musiay mie co najmniej trzydziestometrow rozpito.
Samolot znajdowa si mniej wicej na wysokoci Galley Head. Mick
widzia go bardzo wyranie. Matko Boa! Dostrzeg nawet czowieka na
dziobie. Serce walio mu jak oszalae, gdy zapisywa pospiesznie znaki, ktre
widzia na ogonie.
Stara si nie gubi maszyny z oczu, kartkujc wykaz identyfikacyjny si
powietrznych.
Ponownie sprawdzi godzin na zegarku. Poliza owek i zanotowa
starannie: 12.37. Zauwaono duy samolot leccy od Seven Heads do Galley
Head, w kierunku Mizen Head. Widziano, jak zawraca nad Galley Head i
kieruje si znw w kierunku wschodnim, skd nadlecia. Samolot zdaje si traci
wysoko i moe podj prb ldowania.
Potem wsiad na rower i zacz pedaowa szaleczo po znaczonej
koleinami drodze. Zaburczao mu w odku na myl o obiedzie czekajcym w
kopotw. Dzi jednak zosta poddany cikiej prbie. Czu ciskanie w doku,
gdy stojc na rodku podwrza nie mg si zdecydowa, czy pj w stron
domu, czy te przekra si na tyy budynku szkolnego, gdzie, jak wiedzia,
czekali bracia Barry.
Mia tylko kilka minut na podjcie decyzji. Niebawem rozlegnie si
dzwonek, plac zaroi si od uczniw, a dyrektor zechce wiedzie, co Martin tu
jeszcze robi. Podskoczyo mu serce, gdy drzwi budynku otworzyy si z hukiem
i Pat Barry pomaszerowa do toalety. Nim dotar na miejsce, mrugn do
Martina i skoczy za budynek. Martin wiedzia, e s ju tam Joe, Frank i James.
Bracia podwdzili dziadkowi cygaro i zamierzali wypali je podczas przerwy.
Nie mg uwierzy swemu szczciu, gdy Pat spyta go, niby od niechcenia, czy
te chce z nimi pj.
W wiecie zdominowanym przez matk i siostry, wiat braci Barry
wydawa si Martinowi rajem mskoci. Nie mg uwierzy, e zaproponowali
mu cygaro. To byo zbyt pikne. Kto wie, jakie czekayby go przygody, gdyby
nie stchrzy? Na pewno warto byo narazi si na gniew matki i spojrzenie
smutnych, przypominajcych paciorki oczu ojca Collinsa oraz nieuniknione
kazanie. Warto byo nawet oberwa po plecach linijk dyrektora.
Soce przedaro si przez chmury, rzucajc na szkolne podwrze
zowrbny cie kocielnej wiey. Zdawa si wskazywa nieomylnie na
Martina, przypominajc mu zoone obietnice. Jak mgby suy w niedziel
do mszy, wiedzc, e splami si zarwno czynem, jak i myl?
Nawet gdyby znalaz wytumaczenie, w ktre uwierzyaby matka (a ta
kobieta umiaa czyta w cudzych mylach). Nawet gdyby nie zapa ich
dyrektor, nawet gdyby Martin nie zzielenia przy pierwszym dymku z cygara i
nie obrzyga Joe Barryego, nawet gdyby nikt si nie dowiedzia to i tak
wiedziaby Pan Bg.
Popatrzy przez rami w stron kocioa i si skierowa wzrok na wie,
spodziewajc si niemal, e ujrzy rj aniow, jak wytykaj go swymi
niebiaskimi palcami. Lecz nawet wszyscy wici ustawieni w jednym rzdzie
nie mogliby wprawi go w wiksze zdumienie ni grzmot, ktry nagle wypeni
powietrze. Chopiec rzuci si instynktownie na twardy beton. Popatrzy w gr
zza skrzyowanych ramion.
Tu nad dachami lecia ogromny zielony samolot. By tak nisko, e
zdawao si, i lada chwila zahaczy o wie kocioa. Martin zerwa si na
rwne nogi i wygi szyj, by widzie go dokadnie. Czas zatrzyma si w
miejscu, chopiec za patrzy, jak ten skrzydlaty potwr wali si na koci.
Omal nie straci rwnowagi, gdy kto potrci go od tyu. Obok niego przebiegli
dwaj chopcy i dostrzeg w przelocie Pata Barryego, pdzcego za Joeem,
ktry przesadzi szkolne ogrodzenie jednym zwinnym susem. Jak on to zrobi?
Tu za nim podali jego dwaj modsi bracia i banda maych chopcw. Martin
Rozdzia sidmy
Beau siedzia w rodkowym przedziale i prbowa czyta, by uspokoi
nerwy. Z trudem skupia uwag na ksice. Co chwil apa si na tym, e bdzi
wzrokiem bezmylnie po stronicy i czyta to samo zdanie kilka razy. Usiowa
zapomnie o strachu. Wyobrazi sobie rozmow przy obiedzie, podczas ktrej
wprawi obecnych przy stole w zdumienie opowieci o absurdalnej sytuacji.
Siedzi oto w wielkiej, rozklekotanej, leccej praktycznie na olep puszce,
niewykluczone przy tym, e nad terytorium wroga. Ta myl sprawia mu pewn
ulg, po chwili jednak wyjtkowo nieprzyjemny wstrzs kaza mu rzuci si na
podog. Przypomnia sobie, gdzie si naprawd znajduje. Ba si miertelnie.
Kim w kocu s ci faceci? Jego towarzyszami w ostatniej wyprawie? Nawet ich
nie zna. Poowa jest modsza od niego.
Odoy ksik i zapali papierosa. Zaoga wydawaa si odprona, lecz
wyczuwao si napicie, tak rne od atmosfery tego ranka w Marakeszu. Pilot o
niczym jeszcze nie poinformowa, jednak Beau domyla si, e w kocu
zabraknie paliwa.
To nie ptak lecia ponad burz przez dwie godziny. Cho pogoda si
poprawia, chmury w dole nadal byy ciemne i skbione. W kabinie wrzao jak
w ulu, gdy piloci, nawigator i radiooperator prbowali ustali, gdzie si
znajduj.
Mahoney przeglda gorczkowo swoje mapy, ustalajc kurs jak mia
nadziej na poudniowy zachd. Beau wiedzia jednak, e przy niespokojnym
z powodu burzy kompasie radiowym, trudno precyzyjnie okreli, pozycj.
Sysza, jak pilot kaza Russellowi przerwa cisz radiow, by wychwyci jak
informacj. Raz mu si udao, ale ktokolwiek j przesa, nie chcia si
zidentyfikowa. Byo bardziej ni prawdopodobne, e ten yczliwy sygna
pochodzi z jakiej niemieckiej odzi podwodnej.
Masz ognia? spyta Matt, siadajc obok.
Pewnie. Chcesz zapali? Beau podsun mu paczk.
Dziki. Jeste z Poudnia, prawda?
Zgadza si. Z Luizjany. Z Nowego Orleanu odpar Beau, wdziczny
za towarzystwo.
Dobre miejsce na muzyk. Kocham muzyk. Kiedy graem na
klarnecie powiedzia Matt, zapalajc papierosa. Zawsze chciaem tam
pojecha i posucha troch nowoorleaskiego jazzu.
Jazz? Ja te gram jazz.
Powanie? Na czym?
Na fortepianie. Gwnie ragtime. Wszystko w rytmie swingu. Moi
starzy kazali mi bra lekcje, jak byem may. Ale ja cay czas biegaem do
Francji rwnie.
A oba kraje znajduj si pod niemieck okupacj, pomyla Beau.
Wieyczka za kabin do pilota. Jest plaa.
Samolot przechyli si w prawo i Beau musia przytrzyma si drzwi od
pomieszczenia radiowego. Maszyna wyranie obniya lot i zwolnia, gdy pilot
szuka miejsca do ldowania.
Dziewita godzina. Jest paskie pole! Wyglda rwnie dobrze jak pas
startowy! zawoa Les. Czonkowie zaogi wygldali podnieceni przez okna.
W porzdku. Zawrcimy maszyn i sprbujemy powiedzia pilot.
Poczekajcie chwil. Chyba wida miasto przed nami. Mahoney orientujesz si
cho w przyblieniu, gdzie jestemy?
Nie bardzo. Ale myl, e moemy by gdzie nad Holandi
odpowiedzia nawigator.
Beau odway si wsta i wyjrze ponownie przez okno. Dostrzeg kilka
niskich szarych domw, gdy przelecieli nad dachami, zawrcili i znw pojawili
si nad miastem. Tojo wspi mu si na rami i rzuci ze spojrzenie na Russella.
By tam kto w dole? spyta Beau. Widziaem tylko kilka dachw. I
chyba koci.
Widziaem paru ludzi na ulicy odpar Russell. I jestem pewien jak
diabli, e nas zauwayli. Trudno byo nie zauway.
Pilot do zaogi. Przygotowa si do przymusowego ldowania.
Zakadamy, e to terytorium wroga.
Obok okna przeleciay jakie papiery i Beau zorientowa si, e pilot i
nawigator podarli wszystkie dokumenty i wyrzucili na zewntrz. W przedniej
czci samolotu rozleg si strza. Tojo zeskoczy w panice z jego ramienia i
ruszy wprost na Russella.
Zle ze mnie, brudna mapo wrzasn Russell, wyganiajc zwierzaka z
pomieszczenia.
Co to byo? spyta zdenerwowany Beau.
Reisenbeck przestrzeli wanie celownik bombowy. To cile tajne
urzdzenie wyjani poirytowany radiooperator. Nie moe wpa w rce
wroga. Mgby zapa t map? Moe i j daoby si zastrzeli.
Tojo odbija si od cian, cay czas pokrzykujc. Beau wygramoli si w
lad za nim z pomieszczenia. Zwierzak podrepta za toalet i nie chcia stamtd
wyj. Beau wpad na Merdeza, ktry wychodzi wanie z czci ogonowej.
Hej! Co ty tu robisz? Wa do pomieszczenia radiowego.
Beau prbowa wypchn mapk z jej kryjwki, ale zwierzak wczepi si
w ni jak rzep. Beau chwyci banana i pokiwa nim powoli.
No chod, Tojo. No dalej, may rozrabiako.
Tojo wysun si z kryjwki i sign po owoc. Zadowolony, pozwoli
wzi si na rce. Beau poczu na ramieniu przyjacielskie klepnicie.
Rozdzia smy
Mary czua, jak wali jej serce. Skd wzi si tu samolot? I jaki samolot?
Wojna wydawaa si tak odlega. Syszaa o bombach w Dublinie i nalotach na
Belfast, ale dla niej rwnie dobrze mg to by Londyn czy Pary. Jej wiat
zaczyna si i koczy na wyspie Inchydoney. Tu, w West Cork, zwrot stan
wyjtkowy oznacza zabawne okrelenie reglamentacji. Lecz teraz wojna
pojawia si na progu jej wasnego domu. By to rzeczywicie stan wyjtkowy, a
nie tylko kartki ywnociowe czy zakaz handlu benzyn. Nie syszaa ju wycia
silnikw, ale wci czua mrowienie na plecach. W powietrzu unosia si
atmosfera podniecenia. Psy szczekay jak optane, kury i kaczki gdakay gono.
Samolot ju dawno znikn im z oczu, lecz Tommy nie przesta skaka i macha
rkami.
O Jezu, chciabym za nim pojecha stwierdzi w kocu, gdy uspokoi
si na tyle, by normalnie mwi. Lecia naprawd nisko. Moe chce ldowa.
Jeste pewien, e to by samolot? spytaa wci roztrzsiona Imelda.
Pewnie, e tak. A znasz co jeszcze, co jest wielkie jak dom, gone jak
grzmot i w dodatku lata? Jezu, szkoda, e mu si lepiej nie przyjrzaem!
Mam nadziej, e kury nie przestan si nie powiedziaa Mary,
odzyskujc powoli panowanie nad sob.
Myli pani, e ldowa? spyta Tommy, nadal penetrujc horyzont z
wozu.
Wiesz, co? odpowiedziaa pytaniem Mary, ktrej udzielio si radosne
podniecenie chopca. Pojedziemy do miasta, tak jak planowalimy. Tam nam
powiedz, co si wydarzyo.
Racja! zawoa Tommy. Jazda!
Ko, prowadzony rk Tommyego, bieg wawo. Przez chmury
przedzierao si soce, rzucajc dugie promienie. Imelda wskazaa je doni.
Zawsze myl sobie, e Bg chce przemwi, kiedy niebo jest takie.
Podobnie jak przemwi do Noego w Biblii.
Dlaczego Bg nie mgby przemwi, kiedy przelecia nad nami ten
samolot? Tommy potrzsn ze smutkiem gow. Moe zobaczybym co
wicej ni tylko wielki zielony cie.
Ko ruszy wzdu grobli. Mary patrzya na mokrada rozcigajce si za
kamiennym murkiem. W niewielkim stawie erowao due stado kulikw i
zwierciado wody odbijao ich ksztaty. W blasku soca trawiaste poacie
mokrade wieciy niczym zoto, tworzc ostry kontrast z mikko zielonymi
pagrkami widocznego w dali ldu. Na drugim brzegu dostrzega sylwetk
pracujcego czowieka. Wykonywa dug kos zamaszyste ruchy. Na ttent
Rozdzia dziewity
Wnieli Beau przez kuchni i pooyli na sofie we frontowym pokoju.
Mary wyja ze skrzyni dodatkowy koc i przykrya rannego. Gdy tylko
zoyli go w bezpiecznym miejscu, Tommy wyszed po doktora, zostawiajc
Mary sam z Amerykanami.
W pokoju byo zimno. Od miesicy nie rozpalaa w nim ognia. Bya
wiadoma unoszcego si w powietrzu lekko wilgotnego zapachu stchlizny i
aowaa, e tego ranka nie wywietrzya tu porzdnie. Skd niby miaa wiedzie,
e w jej domu zaroi si od nieznajomych? Obecno Jankesw wrd jej mebli i
bibelotw sprawiaa, e znajome otoczenie nabrao jakich nierzeczywistych
cech. Poczua si niepewnie. Tam, na mokradach, wszystko wygldao do
zabawnie. Ale tu, w domu, bya sama z trzema obcokrajowcami. Staa na rodku
pokoju zmieszana.
Moe powinnam rozpali ogie? spytaa cicho.
Ogie? powtrzy jak echo Matt.
Nie wydaje wam si tu zimno? spytaa Mary. Nie korzystamy z tego
pokoju zbyt czsto wyjania.
Wdz wskaza na kominek i trci Matta, ktry poj wreszcie, o co
chodzi.
Przepraszam, Mary. To rzeczywicie dobry pomys. Tam, skd
pochodz, nie rozpalamy zbyt czsto ognia. Umiechn si szeroko.
Wystarczy, e usidziesz i powiesz nam, co robi. Jestem pewien, e obecny tu
Wdz wie wszystko o rozpalaniu ognia.
Za duo si naogldae filmw kowbojskich zaartowa Wdz.
Nie rbcie sobie kopotu. Mam ogie w kuchni. To nie potrwa nawet
minuty powiedziaa Mary zadowolona, e ma dobr wymwk, aby wyj z
pokoju.
Woya do wiaderka rozpalone wgle, zabraa te drewno na podpak i
torf. Zwlekaa, dopki starczyo jej odwagi. Wolaaby pozosta w kuchni, lecz
myl o rannym czowieku kazaa jej pj z powrotem do pokoju. Gdy wesza,
lotnicy wzili od niej wiadro i pozostae rzeczy. Stali na rodku pokoju, czekajc
na instrukcje. Byli peni dobrych chci, a jednoczenie mieli tak niepewne miny,
e nie moga opanowa umiechu. Skierowaa ich do kominka, po czym
przyszykowaa podpak, a nastpnie uoya starannie torf, by szybko si zaj.
Klczaa przed paleniskiem i dmuchaa leciutko, a pojawiy si dostatecznie
due pomienie.
Zawstydzia Indianina skomentowa Wdz.
Co to jest, to brzowe? zainteresowa si Matt.
Torf wyjania Mary. Wydobywa si go z ziemi.
Jak wgiel?
Niezupenie, nie tak jak w kopalni. Wycina si z bagna. Nie dostajemy
ju wgla. Jest reglamentowany.
Z bagna? powtrzy jak echo Matt.
Mary zastanawiaa si, jak to wyjani, ale na szczcie uratowa j
Wdz.
Torf to rozoony materia organiczny. Tak jak wgiel, tyle e zalega
bliej powierzchni i nie jest tak stary. To taki mody wgiel.
Przysigam, e ten go to chodzca encyklopedia rozemia si Matt.
Naprawd jeste Indianinem? spytaa Mary. Poczua si pewniej.
Trudno byo oprze si swobodnemu zachowaniu Amerykanw, znajomy trzask
ognia te dziaa na ni uspokajajco.
Owszem. Czystej krwi, ze szczepu Irokezw.
Absolutnie doda Matt. Zostawi w samolocie swj piropusz. Ale
jak chcesz, to zaraz odtaczy indiaski taniec i sprowadzi deszcz.
Deszcz! zawoaa Mary. Bro Boe! Ostatnia rzecz, jakiej tu
potrzebujemy, to opady. Mamy tego dosy, dziki.
Deszcz zaklinaj Indianie ze szczepu Hopi skorygowa Wdz. Nie
musisz si martwi.
Mary zerkna ku sofie, gdzie lea Beau. Mczyni starali si mu
pomc, rozpinajc kurtk i zdejmujc buty.
Dobrze byoby przebra go w czyst koszul stwierdzi Matt,
dostrzegajc jej spojrzenie.
Mona by go troch umy doda Wdz.
Oczywicie zgodzia si Mary. Dam wam jedn z koszul ma.
Nim wrcia z czyst koszul i misk ciepej wody, zdyli cign z
niego kurtk i koszul. Leay w kawakach na pododze. Przez niewielkie okno
sczyo si przedwieczorne wiato i jeden promie pada wprost na sof,
dobywajc z mroku mocno zaznaczon szczk i rzucajc cie na nagie rami.
Mary poczua na twarzy rumieniec, gdy dostrzega regularny uk karku
mczyzny. Przyniosa boczny stolik, by pooy na nim potrzebne rzeczy.
Przysuna krzeso, po czym bardzo delikatnie, uja rannego lew rk za
brod, praw za zanurzya w misce szmatk. Skr mia zimn w dotyku.
Poczua pod palcami lekki zarost. Si woli skoncentrowaa si na
rozcitym czole, ocierajc zaschnit krew. Niewielka rana bya pytka,
dostrzega jednak siniec wielkoci jaja.
Rana nie jest gboka. Cho moe trzeba bdzie j zeszy stwierdzia.
Moemy to zrobi, jeli chcesz zaofiarowa si Matt.
Nonsens. To kobieca robota.
A rozpalanie ognia nie jest robot msk? spyta chytrze Matt.
Nie tutaj odpara Mary z umiechem. Ale czy kobiety i tak nie
pierwszy, gdy go mya. Ten mczyzna pachnia tak samo, jak mwi.
wiato dnia przygasao, Mary patrzya, jak peznie po cianie, a potem
zmierza ku drugiej stronie pokoju, by znikn wreszcie na dobre. Ogie rzuca
migotliwe cienie na sylwetk picego mczyzny. Jego wosy i fady koca
znw podsuny jej obraz anioa. Umiechna si, zawstydzona wasn
naiwnoci.
Tabletki od doktora Moloneya musiay mie bardzo silne dziaanie.
Upewnia si, e ranny jest pogrony w gbokim nie i odetchna gono. Jak
mczyzna moe pachnie cytryn? Staa przy sofie i patrzya na niego. Nigdy o
adnym mczynie nie mylaa, e jest pikny. Moe przystojny, ale nigdy
pikny. Koc zsun mu si do pasa i moga mu si przyjrze bez wstydu czy
zakopotania. Nie spieszya si bdzia oczami od silnych ramion, przez
klatk piersiow, a do zwajcej si talii i paskiego brzucha.
Pamitaa jedwabisty dotyk wosw na swych palcach, kucie zarostu,
ktry porasta mu policzki. Myl ta sprawiaa jej przyjemno, a jednoczenie
przeraaa. Co si dzieje? Ten czowiek ledwie zamieni z ni dwa sowa, ona
za pragna, by si zbudzi i znw z ni rozmawia. I w rym samym momencie
czua przeraenie, e moe tak si sta. Moe zwariowaa. Musi wyrzuci z
gowy te myli o anioach i cytrynie.
Postanowia przygasi ogie w kuchni i napali porzdnie w pokoju.
Przed wyjciem pochylia si nad nim i nacigna koc na nag pier. Zauwaya
kdzierzawy pk kruczoczarnych wosw, poczua te aksamitn gadko
skry. Otulia go starannie kocem i odetchna gboko.
Dostrzega tac z nieruszon herbat i signa po ni. Do jej drgna i
przewrcona filianka spada na podog i zakcia cisz. Odskoczya z lekkim
okrzykiem, zasaniajc usta doni, lecz byo za pno. Beau mrugn
powiekami, otworzy oczy i zacz si rozglda po ciemnym pokoju.
Och, wrcia pani zauway pprzytomnie. Mary wygadzia fartuch i
cofna si o krok.
Herbata wystyga wskazaa tac. Zaparzy wie?
Nie, dzikuj pani.
Na imi mi Mary. Czy chce pan czego jeszcze?
No c, Mary, moesz by tak dobra i zapali tu wiato?
Oczywicie odpara, zmierzajc do drzwi, zbita nieco z tropu jego
bezporednioci.
Dokd idziesz? spyta tonem, jakim strofuje si dziecko. Unis
gow, lecz uwiadomiwszy sobie jej ciar, opar j z powrotem o poduszk.
Przynie lamp rzucia pospiesznie Mary i natychmiast poaowaa
ostrego tonu swych sw.
Nie moesz po prostu wczy wiata? spyta znuony.
Co ma pan na myli?
Nie moesz wczy nocnej lampki? Nie bardzo mog j znale. Gos
mia miy, lecz sowa brzmiay odrobin niewyrane. Zrozumiaa, e jest jeszcze
bardziej zmieszany ni ona.
Czy pan wie, gdzie jest? spytaa cicho.
Beau rozejrza si tpym wzrokiem po pokoju, potem spojrza na ni.
Zdawao si, e nie jest w stanie zapanowa nad powiekami. Mary rozlunia si
troch.
Jest pan w Irlandii wyjania. W West Cork, niedaleko Clonakilty.
Irlandia? Ach tak, przypominam sobie machn lekcewaco sab
doni. Dzikuj bardzo, Mary. To wszystko.
Stumia miech. Pewnie uwaa j za suc.
Mam nadziej, e jest panu wygodnie, sir postanowia kontynuowa
zabaw. Prosz zadzwoni, gdyby pan czego potrzebowa.
Musz przyzna, e ko jest troch nierwne. Ale poza tym jest tu
przemio. A teraz bd dobr dziewczyn i zmykaj.
Jego gos cich z kadym sowem. Nim dokoczy, znw zapad w
gboki sen.
W takim razie wspomn o nierwnym ku wacicielowi szepna
Mary, zagbiajc si w fotel przy kominku. Potem patrzya, jak Beau pi.
Siedziaa i patrzya na niego, podczas gdy wieczr przechodzi
niepostrzeenie w noc. Przyniosa lamp, czasem dorzucia do ognia, ale poza
tym siedziaa tylko i przygldaa si picemu. Kim jest? Czy ma on?
Rodzin? Czym si w yciu zajmuje? Wiedziaa tylko, e pachnie cytryn, e
pochodzi z Luizjany i e zamierza walczy na wojnie. Jak to jest, gdy przebywa
si tak daleko od domu, wiedzc, e mona nie wrci? Wstrzsn ni dreszcz.
O wojnie tylko czytaa. Nie lubia o niej sucha. Nie chciaa si
zastanawia, co moe si sta z tymi Jankesami, gdy ju dotr do miejsca
przeznaczenia.
Wolaa patrze na picego Beau. Przyjemnie byo mie za jedynych
towarzyszy ogie na kominku i cichy oddech mczyzny. Bdzia mylami bez
celu, jak kiedy dawno w dziecistwie. Skulona w wielkim fotelu, wspominaa
rzeczy, jakie nie przychodziy jej do gowy ju od lat. Na przykad ojciec, ktry
unosi j wysoko w gr i mwi, by zapaa dla niego chmur.
I babka, jak siedzi w tym samym fotelu i czyta jej ksik Roberta Louisa
Stevensona, podczas gdy ona, spoglda w ogie i dostrzega w rozarzonych
wglach pirackie statki i ukryte zoto.
Pniej za oknem rozhulaa si wichura. Ranny zacz si rzuca i jcze.
Gdy Mary wycigna do i pooya mu na czole, umiechn si i wzi od
niej bez sowa tabletki. Wypi szklank wody, po czym z miejsca zasn.
Potem ju si nie rusza. Do drzwi zaskroba pies i wpucia go. Nie
Rozdzia dziesity
Wszyscy wracali razem. Szli jakie trzy kilometry brzegiem morza. Grupa
powikszaa si, w miar jak spotykali nowych ludzi. Nim Les dostrzeg wiee
kocioa, wystrzelajce w niebo ponad szar lini odlegych domw, grupa
zamienia si w tum. Ludzie szli teraz limaczym tempem i przystawali czsto,
by wymienia w podnieceniu uwagi. W tumie biegay psy i dzieci, a konie,
wozy i rowery blokoway drog.
Najwiksz atrakcj stanowi Tojo, ktremu powszechne zainteresowanie
wyranie sprawiao przyjemno. Dzieci piszczay z radoci, gdy przeskakiwa z
ramienia na rami, gaworzc przy tym i cigajc ludziom kapelusze z gw.
Wszystko to przypominao jakie wito, poczone z wystpami cyrkowymi.
Ruth u boku Lesa zadawaa rne pytania i pokazywaa rzeczy godne
wedug niej uwagi. Wyjania, e wadz sprawuje tu Pat Coughlan z gardai,
co w Irlandii oznacza policj. Wydawao si, e dobrowolnie przyja rol
osobistej przewodniczki lotnika. Opowiedziaa, e na drodze nie wida adnych
samochodw, gdy benzyna jest reglamentowana, e przed wiekami, gdy w
Clonakilty wyrabiano ptno, ujcie rzeki byo wielkim portem, e nazwa miasta
oznacza po irlandzku kamie z kilty czy te kamie z lasu, a ona sama ma
szesnacie lat i pracuje w miejscowym hotelu.
Les umiecha si uprzejmie, lecz cay czas szuka wzrokiem Imeldy,
ktra podaa w milczeniu za Ruth. Dotarli do miasta i zgina mu w tumie.
Szli teraz strom uliczk z jednopitrowymi szarymi domami po obu
stronach. Niektre byy bardzo wskie, lecz z ich wntrza wynurzao si
zadziwiajco duo mieszkacw.
Celem wdrwki okaza si duy kwadratowy budynek, sucy za
posterunek policji i miejscowe wizienie. Do rodka wpuszczono tylko
Barryego Kingstona i zaog samolotu. Pat Coughlan zdoa jako zamkn za
nimi drzwi.
Spisali nazwiska i szef policji by wyranie w kopocie. Nie bardzo
wiedzia, co robi dalej. Barry Kingston wci twierdzi, e najlepiej bdzie, jak
Amerykanie odlec, lecz Pat Coughlan uwaa, e naley zadzwoni do Cork po
instrukcje. Jego przeoony wyjecha na par dni z oficerem okrgowym, ktry
stanowi w miecie wadz wojskow.
Inspektor i porucznik Dinneen wrc najwczeniej jutro wieczorem
rzek policjant w zamyleniu. Pod ich nieobecno naleaoby si
skontaktowa z Collinsem Barracksem w Cork.
Pewnie, e tak. Ale nie ma popiechu. W kadym razie nie moesz ich
tam trzyma odpar Barry Kingston, wskazujc dwie mae cele w gbi
pomieszczenia. Poza tym umieramy wszyscy z godu. Ju dawno mina pora
obiadu. Lepiej zabierz ich do hotelu. Mog tam czeka tak samo jak tutaj, tyle e
przy dobrym jedzeniu i na przyzwoitych kach.
Pat Coughlan wanie rozwaa t propozycj, gdy drzwi otworzyy si
gwatownie i wkroczy wysoki mczyzna z czupryn siwych wosw. Za nim
ukazali si Matt i Wdz. Les rozpozna doktora i przypomnia sobie Beau.
Zastanawia si, co si z nim dzieje. Ignorujc policjanta, doktor podszed do
Charliego Hansena.
Paski czowiek ma paskudnego guza na gowie, ale jak si
zorientowaem, nie odnis powaniejszych obrae. Mimo to uwaam, e
najlepiej pozostawi go na jeden dzie tam, gdzie si teraz znajduje. Gowy nie
s od tego, by je obija jak sliotar to taka pika, jakiej uywamy do gry w
hurlinga. Cho przypuszczam, e nie syszelicie o niej w Ameryce.
Charlie Hansen uciska serdecznie do lekarza.
Dzikuj za pomoc, doktorze. To prawdziwa ulga wiedzie, e
sierantowi St Soucis nie dolega nic powanego.
Zgadza si. Co robimy, Pat? Zwrci si doktor do policjanta.
Wanie mwilimy, jak dobrze daj je u ODonovana wtrci Barry
Kingston.
wietny pomys stwierdzi doktor. Nie wspominajc o drinkach
doda, odwracajc si do lotnikw, ktrzy stali pod cian. Nie wiem jak wy,
chopaki, ale ja mam ochot na piwo.
Pobiegn i powiem, eby przygotowali wszystko, dobra? spyta Barry
Kingston. Pat Coughlan wci mia wtpliwoci, skin jednak szybko gow i
mrugn. Barry znikn za drzwiami.
Dobrze byoby co zje przyzna Charlie Hansen, umiechajc si
swym amerykaskim umiechem. Nie mielimy nic w ustach od wczesnego
ranka.
A wic zaatwione. Doktor poklepa policjanta artobliwie po plecach.
No dalej, Pat. Ty te musisz by godny. le ci si myli o pustym odku,
co?
Coughlan musia przyzna, e dobry doktor ma racj. Ruszyli gsiego w
d ulicy. W hotelu czekao ju na nich p miasta.
Les wpatrywa si wygodniaym wzrokiem w swj parujcy talerz.
Pitrzy si na nim stos ziemniakw i, sdzc po wygldzie, kapusta z bekonem.
Ta dziewczyna naoya mu wbrew jego protestom gr jedzenia. Musia jednak
przyzna, e umiera z godu, podobnie jak reszta zaogi. Jedzenie pachniao i
smakowao wspaniale. Rzadko si odzywali w czasie posiku. Nawet Matt, ktry
nigdy nie przegapi okazji, by zachwala wszystkim zalety woskiej kuchni,
pochania w milczeniu zawarto swojego talerza.
Lesowi smakowao to jak pierwsze prawdziwie domowe jedzenie od
Siedemnacie.
Tyle miaem, jak si zacignem.
Niepotrzebnie to mwiem, pomyla natychmiast. Jeli nie bdzie
uwaa, znw powrci temat samolotw.
Chciabym lata. Sodki Jezu, jeszcze jak rzek Tommy z niekaman
tsknot.
Mieszkasz tu? spyta szybko Les.
Nie. Jestemy wdrowcami, druciarzami wyjani Tommy. Spojrza w
stron drzwi i wyprostowa si na krzele. Do sali wesza pulchna dama. Les
zdy j ju pozna. Panna Aileen ODonovan, z ODonovanw, ktrzy byli
wacicielami hotelu, zacza obchodzi sal, witajc si z czonkami zaogi.
Wdrowcy? Druciarze? powtrzy Les, nie rozumiejc.
Mieszkamy w wozach lub namiotach wyjani pospiesznie Tommy.
Caymi rodzinami. pimy w polu. Niekiedy zatrzymujemy si na jaki czas w
miecie, ale potem ruszamy dalej. Pniej wracamy. Tak u nas jest.
Les przytakn, ale nie cakiem zrozumia. Imelda mieszka w wozie?
Dziwne. Jest Cygank? Z jakiego powodu dodao jej to tylko uroku.
Musz i stwierdzi nagle Tommy. Wsta i wycign do Lesa do.
Nie spuszcza oka z kobiety, ktra zatrzymaa si przy innym stoliku, by
porozmawia. Dziki za wyerk. Moe daby pan rad pokaza mi samolot,
jeli zostaniecie tu jaki czas?
Pewnie. Spytam pilota. Mgbym ci zabra i pokaza wszystko
powiedzia Les, prbujc zyska na czasie. Zaczo mu wali serce. Nie moe
pozwoli tak mu odej.
Fajnie. No to do zobaczenia rzek Tommy.
Moe uda mi si zabra ci tam jutro wypali Les. I przyprowad ze
sob siostr doda niezrcznie.
Siostr? Tommy przystan i odwrci si.
Tak, Imeld.
Chopak wybuchn miechem, jakby usysza co zabawnego.
A czego Imelda miaaby szuka w samolocie? spyta, chichoczc. Gdy
panna ODonovan znalaza si w pobliu, mrugn do Lesa i czmychn na
ulic.
Les czu si jak idiota. Gdy Matt i Wdz wrcili do stolika, prbowa
udawa obojtno. W kocu i tak wynios si std za par dni. Po co mu
znajomo z jak dziewczyn, skoro maj waniejsze rzeczy na gowie? Jak
chociaby dotarcie do Anglii i udzia w wojnie.
Co taki skwaszony, may? zapyta Matt, siadajc na swoim miejscu.
Jej brat posa ci do diaba?
Les potrzsn gow.
No to w czym rzecz? spyta Matt bez szczeglnego zainteresowania.
pomoc.
Wypijmy za to odpar Matt i znw unis szklank.
Rozdzia jedenasty
Mary obudzia si nagle. Olepiao j soce. Uniosa do do oczu, po
czua w szyi straszny bl i przypomniaa sobie, e spada w czasie snu z fotela.
Spojrzaa na sof i serce jej zamaro. Mczyzna znikn! Czyby odszed bez
sowa poegnania? cisno j w doku. Po chwili usyszaa gwizdanie.
Dochodzio z kuchni. Wybiega z pokoju, nie zakadajc nawet butw.
i W progu stana jak wryta. Beau sta przy zlewie pod oknem i wyciera
si energicznie. Odruchowo signa do wosw. Rozsypay si podczas snu i
teraz prbowaa rozpaczliwie je spi. Przeklinaa w duchu niesforne sploty, gdy
mczyzna odwrci si i przyapa j na gorcym uczynku. Umiechn si
promiennie i zapomniaa natychmiast, jak gupio si czuje. Jednym ruchem
zaoy koszul, ktr przyniosa mu poprzedniego wieczoru.
Dzie dobry powiedzia. Pozwoliem sobie na ma toalet.
Wziem te koszul. Mam nadziej, e nie masz nic przeciwko temu.
Nie powiniene wstawa, wiesz o tym skarcia go. W promieniach
soca z okna za jego plecami wydawa jej si jeszcze przystojniejszy.
Pikny dzie zauway.
Doktor zakaza ci wstawa powtrzya. Jak twoja gowa? Nie
wyglda dobrze.
Doktor by tu ju i poszed wyjani bardzo z siebie zadowolony.
Spaa tak smacznie, e byoby grzechem ci budzi. A z gow wszystko w
porzdku, dzikuj. Tylko tak wyglda.
Doktor Moloney tu by? A ja spaam? zaczerwienia si Mary. Co
powiedzia?
Powiedzia, e powinienem wsta z ka! rozemia si Beau i Mary
mu zawtrowaa.
Widz, e z ciebie trudny pacjent.
Nie martw si. Bd potulny jak baranek. Doktor powiedzia, e nic mi
nie jest i ebym si dzi nie forsowa. Wrci wieczorem. Uprzedziem go, e
mam talent do przemczania si.
Zastanawiaa si gorczkowo, co powinna teraz zrobi. Musi nastawi
czajnik. I zakrztn si przy niadaniu. Nie, najpierw musi rozpali ogie.
A zupenie powanie, nale ci si przeprosiny podj Beau.
Przeprosiny? powtrzya jak echo.
Nie bardzo wiedziaem, gdzie jestem. Mylaem, e w jakim hotelu
stwierdzi z bkajcym si w kciku ust umiechem. Wydawao mi si to
logiczne. I obawiam si, e wziem ci zeszej nocy za pokojwk. Mam
nadziej, e ci nie obraziem.
Nic podobnego stwierdzia oczarowana jego manierami. I obiecuj
Rozdzia dwunasty
Les wkroczy do baru. Nie zdoa jeszcze na dobre oprzytomnie.
Pomyla, e herbata nie dziaa tak skutecznie jak mocna czarna kawa. Dostrzeg
przy stoliku Matta i Tojo w towarzystwie tego samego gocia, co poprzedniego
dnia. Ruth powiedziaa mu, e kawa jest w Irlandii nie do zdobycia, i to za
adne skarby wiata. Wzrok przyzwyczai mu si do panujcego w sali
pmroku i zobaczy, e w barze jest wikszo kolegw z zaogi.
Przyszedem ostatni? spyta.
Prawie odpar Matt. Wdz wci chrapie na grze. Byo z nim
wczoraj naprawd kiepsko.
Troch sobie z nim pogadaem wtrci mczyzna siedzcy obok
Matta. To mdry go. Ma spor wiedz.
Gdyby jeszcze wiedzia, jak pi. Znw musiaem wnie go na schody.
Szczcie, e nie jest duy rozemia si Matt. Pamitasz Cona OLeary?
Podobao mi si twoje wykonanie O my darling Clementine zwrci
si do Lesa Con.
Les zaczerwieni si.
Ale zdaje si, e niedugo ju bdziemy mieli przyjemno ci sucha
doda Con. Udao nam si zdoby dla was troch paliwa.
Naprawd? spyta Les.
Nie jest le odpar Matt.
Wasi piloci siedz teraz obok i dogaduj si. Con wskaza odgrodzony
ciankami od reszty baru naronik. Za mleczn szyb wida byo sylwetki kilku
mczyzn.
Zdaje si, e nowa dostawa miaa nadej dzisiaj stwierdzi Matt.
Charlie ich przekona, eby nam troch odstpili.
A co z tym policjantem? Nie by zachwycony pomysem z benzyn
zauway Les.
Pat Coughlan te tam siedzi, ale mog si zaoy, e z takim kacem za
Boga nie przypomni sobie, na co si zgodzi, a na co nie zauway Con
OLeary. Unis szklank w stron barmana.
Po chwili barman przynis piwo i Les zauway, e w szklance Cona
zosta tylko jeden yk, gdy postawiono przed nim nastpn.
Umiesz zgra to w czasie przyzna.
Trzeba wielu lat praktyki, eby wiedzie dokadnie, kiedy zamwi
nastpn odpar Con, dopijajc piwo. Matt sign po szklank, ale Con go
powstrzyma. Poczekaj, a opadnie. Nie nauczye si niczego zeszej nocy?
Skd wiesz, kiedy mona ju pi? zainteresowa si Matt.
Trzeba praktykowa jeszcze duej rozemia si Con. Poczekaj,
pomys z entuzjazmem, ale Imelda nie zgodzia si. Musiaa zosta z ma.
Nonsens. Ja jej przypilnuj powiedziaa ciotka Helen, ktra zjawia
si, gdy pili herbat. Dziecko pi, a tobie przyda si troch wieego
powietrza. Nie wychylia nosa z wozu od wczoraj.
Imelda siedziaa w czasie jazdy obok Ruth i dziewczynek. Staraa si
unika kontaktu z Lesem. Zobaczya samolot, gdy tylko znaleli si na grobli, i
znw nie moga nadziwi si jego rozmiarom. W grnej wieyczce odbijao si i
migotao soce. Przypomniaa sobie, e tam wanie siedzi Les.
Spodobaa si temu chopakowi trcia j okciem Ruth.
O czym ty gadasz, Ruth Bennett? spytaa.
O tym Amerykaninie. Lesie Wagnerze. Ani na chwil nie odrywa od
ciebie oczu.
Nie bd gupia. Czego mgby ode mnie chcie? zaprotestowaa
Imelda, udajc poirytowanie.
Mwi powanie cigna szeptem Ruth. Prbowaam zeszej nocy
zwrci na siebie jego uwag. By grzeczny, no i w ogle, ale nie
zainteresowany. Pyta nawet o ciebie.
Nie wierz!
Owszem. Kilka razy. Mwi uczciwie, dziewczyno! Wystarczy na
niego popatrze. azi za tob wszdzie jak szczeniak. Chyba bd musiaa
zadowoli si po prostu Dennisem zachichotaa. Ja skocz jako pani
Crawley, ona farmera z West Cork, a ty bdziesz pani Wagner, on pilota z
Waszyngtonu.
Nie z Waszyngtonu, tylko Wisconsin, i nie jest pilotem, tylko strzelcem
poprawia ze zoliwym umiechem Imelda.
Widzisz! Nie mwiam? Tobie te si podoba! szepna goniej Ruth
i trcia artobliwie przyjacik.
Imelda nie odpowiedziaa, ale umiechajc si szeroko, pokazaa Ruth
jzyk i odepchna j od siebie.
Na miejscu ldowania zebray si tumy ludzi. Dzie by pikny i wszyscy
wyszli z domw, by zobaczy cud, ktry spad tak nagle z nieba. Czonkowie
Obrony Cywilnej zatrzymywali wszystkich na drodze, ale po krtkiej rozmowie
z Lesem i Dennisem przepucili ich ma grupk i pozwolili i do samolotu.
Tommy bieg z dziewczynkami na przedzie, dalej Dennis z Ruth, ktra
robia wszystko, by Les i Imelda zostali sami i nie krya si z tym specjalnie.
Gdy wzia Dennisa za rk i wysforowaa si do przodu, mrugajc znaczco
przez rami, Imelda posaa jej pene zoci spojrzenie.
Czy to by ten wz, w ktrym mieszkasz? spyta Les. Imelda
przytakna.
Przypomina mi kryte wozy. No wiesz, te, ktre jechay na Zachd. Moi
dziadkowie przybyli w takim do Wisconsin. Mieszkali w nim przez rok, dopki
Spotkamy si na drodze.
Imelda patrzya, jak biegnie przez mokrada, skaczc na dugich nogach
przez traw i machajc do towarzyszy na drodze. Gdy wspia si z powrotem
na drog, sta obok samochodu doktora Moloneya. Doktor siedzia w rodku i
uruchamia silnik.
Doktor zawiezie ci do domu. Mwi, e chtnie zbada Nellie wyjani
Les. A my pojedziemy do Beau. Tommy nas podrzuci.
Imelda poczua si jak w puapce. Znw postawi na swoim. Nie potrafia
mu si przeciwstawi.
Nie mam pienidzy wyszeptaa.
Les pooy jej delikatnie do na ramieniu i popatrzy bagalnym
wzrokiem.
Nie potrzebujesz adnych pienidzy. Pozwl tylko doktorowi zbada
dziecko. Zrobisz to?
Bya zbyt przybita, by wdawa si w dyskusje. Wsuna si w milczeniu
do wozu i pokazaa drog.
Rozdzia trzynasty
Mary staa przy kuchennym stole i nucia pod nosem. Mieszajc ciasto na
szarlotk, prbowaa przypomnie sobie gran przez Beau melodi Joplina.
Poszarpany rytm nie przypomina niczego, co kiedykolwiek syszaa. Melodia
zapada w jej umys, lecz gdy prbowaa j zapiewa, okazao si, e nie
potrafi. Unosia si w jej gowie jak sen. Umiechna si z wasnej
nieporadnoci. Tak naprawd pamitaa tylko donie na klawiaturze i ciemne
brwi, ktre cigay si powanie, gdy Beau prbowa jej wytumaczy, czym
ragtime rni si od innej muzyki.
Miaa jeszcze trzy dzikie jabka, ktre od miesicy schy na pce nad
paleniskiem. Byy skurczone i pomarszczone, lecz wiedziaa, e wietnie nadaj
si do ciasta. Pod ich chropowatoci wci trwa lad sodkiego lata.
Jeli bdzie pogodna wiosna, zbiory jabek bd tego roku obfite. Gdy
oprowadzaa Beau po sadzie, widziaa setki pkw, ktre czekay tylko, by
zakwitn. Pokazaa mu take ma grzdk warzywn z kilkoma pdami, ktre
wystrzeliy spod ziemi.
Zawsze bya bardzo dumna ze swego ogrodu, z maej krowy, z sadu i
drobiu. Uwaaa, e cudownie jest mc dzieli si z kim tym uczuciem. Beau
wydawa si taki zainteresowany i tak bardzo podziwia cik prac, ktr
musiaa codziennie wykonywa. Kilkakrotnie wyrazi zaskoczenie, e robi
wszystko sama, ona za pod mask umiechu krzywia si na myl o Geraldzie.
By jak zy sen, z ktrego chciaa si otrzsn, lecz w gbi serca wiedziaa, e
to dzisiejszy dzie jest snem, za ycie z Geraldem rzeczywistoci.
Skoczya sprztanie kuchni. Nie miaa wiele do roboty, gdy Beau upar
si, eby jej pomc, dopki w kocu nie zdoaa go wygoni. Zauwaya, e boli
go gowa, wyglda te po jedzeniu na zmczonego. Spa ju ponad godzin.
Zagldaa do niego regularnie, wykorzystujc fakt, e moe patrze na niego bez
skrpowania. Gdy byli razem, tylko ktem oka zerkaa w jego stron.
Dostrzegaa w jego spojrzeniu co, co kazao jej zachowywa si i porusza
inaczej ni zwykle.
Od strony morza napyway ciemne chmury, przepdzajc jasny dzie.
Mary siedziaa w kuchni i rozmylaa o sobie. Zachowuje si jak uczennica. To
doprawdy mieszne. Upyno tyle czasu od dnia, gdy kto tak na ni patrzy.
Nie wiedziaa, jak to rozumie. Oczywicie, jest bardzo przystojny i czarujcy,
do tego mody i egzotycznie cudzoziemski. Ale w kocu taki jest pewnie na co
dzie, prawdopodobnie te nie ma pojcia, jakie na niej wywiera wraenie.
Przynajmniej ywia tak nadziej. Pozostawao faktem, e to pierwszy
mczyzna od lat, ktry wszed do jej domu i okaza troch zainteresowania
samotn i smutn kobiet. Nie walczya z uczuciem szczcia, jakim napeniaa
aosn klsk.
Rozbawi wszystkich do ez opowieci o swym roboczym dniu,
przedstawiajc Mary jako wzr skutecznoci, siebie za jako skoczonego
niedorajd.
Przy stole krlowa miech i wesoa rozmowa. Beau pokaza Mary talerz
z figami i opowiedzia jej o wielkich figowcach w ogrodzie swych rodzicw.
Powiedzia, e maj setki lat i rodz mnstwo owocw. Musieli nawet zatrudni
chopca, ktry zajmowa si wycznie ich zbieraniem. Wybra dla niej starannie
jedn fig, naci w dwch miejscach, a potem otworzy jak kwiat. Owoc
przypomina dziwnego stwora, wydawa si niemal przeraajcy, gdy tak lea
na stole, ukazujc rowo-czarny misz. Pachnia chorobliwie sodko, ale i
kuszco zarazem.
Mary wgryza si w fig i znw zacza myle o Beau. Zorientowaa si
ju, e jest bogaty i wyksztacony. Nie nalea do zaogi samolotu, tylko lecia z
nimi jako pasaer. Podobnie jak inne t informacj take postanowia zachowa
w pamici. Nie zdawaa sobie nawet sprawy, e to robi.
Jego urok udziela si wszystkim. A jednak wydawao si jej, e pragnie
oczarowa tylko j. I co z tego? Czy nie powiedzieli, e jutro odlatuj?
Zdecydowaa, e bdzie cieszy si chwil obecn. Signa z umiechem po
nastpn fig.
Mczyni zapalili papierosy, na stole pojawi si kolejny dzbanek z
herbat. Usyszeli, jak na podwrze zajeda samochd doktora Moloneya. Z
przodu siedziaa Imelda z owinitym w koc dzieckiem. Mody Amerykanin
wybieg z domu, by jej pomc. Po chwili weszli wszyscy do kuchni. Doktor
otrzsn si niczym wielki owczarek, strcajc wod z biaej grzywy wosw.
Nie podobaj mi si jej puca stwierdzi, kierujc Imeld do kominka.
Musi mie ciepo i sucho. Przeciekajcy wz to nie miejsce dla chorego
dziecka. Trzeba si ni teraz dobrze opiekowa.
Imelda zaczerwienia si na t reprymend i Mary pomylaa, e
przywieziono ma wbrew jej woli. Les stan solidarnie u boku dziewczyny.
Mary zauwaya ze zdziwieniem, e co dzieje si midzy nimi.
Imelda ca noc opiekowaa si siostrzyczk broni jej mody
czowiek.
Nie chodzi mi o to, e nie zrobia tego, co trzeba wyjani spokojnie
doktor. Martwi si tylko, e moe wda si zapalenie puc. Niech pozostanie
tu, a minie niebezpieczestwo.
Ustawimy jej ko przy ogniu powiedziaa Mary i uniosa wieko
skrzyni stojcej obok kominka. W rodku znajdowao si niewielkie ko.
Imelda popatrzya na ni z wdzicznoci. Wzmianka o zapaleniu puc wyranie
j przestraszya. Podaa dziecko Mary.
Potrzymaj Nellie, a ja pociel ko.
Bez twej mioci to tylko honky tonk bez twej mioci to tylko pusta
melodia).
Rum zacz uderza jej do gowy. Przelatujce przez gow myli
potykay si jakby o takty melodii. Nim znikay, ustpujc miejsca nastpnym,
bya w stanie uchwyci tylko ich zarys. Jake inne byoby jej ycie, gdyby
polubia kogo takiego jak Beau. Jak wygldaoby u boku takiego czowieka?
Niekoniecznie tak modego, z tak odlegego kraju, lecz odznaczajcego si
podobn serdecznoci, beztrosk, poczuciem humoru? Patrzya na Ruth, ktra
taczya ze swoim wysokim chopakiem. yczya im jak najlepiej. Modlia si z
caego serca, by zawsze byli tak szczliwi jak teraz.
Beau zakoczy fantazyjn przygrywk, ale natychmiast kazano mu
zagra od nowa. Tym razem wszyscy mu wtrowali.
Pomienie ognia skakay w takt muzyki, na cianach pokoju wiroway
cienie roztaczonych ludzi. Mary odstawia drinka. Muzyka bya za gona,
miech przybra zbyt wysok nut. Beau za bardzo wykrzywia usta. Imeldzie
byszczay w tacu oczy. Na jej widok Mary zebrao si na pacz.
Bdziemy si niedugo zbiera do domu powiedzia doktor Moloney,
podchodzc do niej. Ciesz si, e tak dobrze dzi wygldasz. Bg wie, e nie
brak ci kopotw rzek znionym gosem i poklepa j po doni. Mio, e si
umiechasz.
Mary odwrcia si, by ukry zmieszanie. Krcio jej si w gowie, w
skroniach pulsowao. Opara si o cian.
Nie chciaa, by kto wiedzia za duo o jej yciu. Zdawaa sobie spraw,
e wielu ludzi uwaa j z tego powodu za osob aroganck, ale nie dbaa o to.
Doktor Moloney by inny. Zawsze okazywa jej serdeczno i lepiej ni inni
wiedzia, co dziao si u niej w domu. Mimo to nie chciaa, by tak otwarcie
okazywa swe wspczucie.
Nienawidzia tego. Przekna z trudem i zmusia si do umiechu.
Czua kwany smak w ustach, wic gdy Beau spyta j z umiechem, czy
bdzie mg korzysta z jej gocinnoci jeszcze przez jedn noc, skina tylko
gow. Amerykanie ustawili z powrotem meble i zabrali si do wyjcia. Gdy
yczyli jej na odchodnym dobrej nocy i znikali w ciemnoci robia wszystko, by
zachowa jasno myli. Ledwie syszaa, jak umawiaj si na nastpny dzie.
Nie pia ju od dawna i moc trunku zaskoczya j.
Imelda oddalia si, by dotrzyma towarzystwa Nellie i Mary ruszya do
swojego pokoju. W poowie schodw przystana. Dzikowaa Bogu, e moe
przytrzyma si porczy. Na dole Beau patrzy na ni wyczekujco.
Mary zawoa cicho. Dwik jego gosu brzmia hipnotycznie, a
sylwetka w blasku lampy przypominaa posta ze snu.
Zacisna palce na porczy i zaczerpna gboko powietrza, by rozjani
myli. Kiedy poczua, e znw moe si skupi, popatrzya na niego z gry.
Rozdzia czternasty
Rozesza si wie, e Amerykanie zamierzaj odlecie. Mieszkacy
miasteczka ruszyli gromadnie na mokrada, by obejrze start samolotu.
Niektrzy nieli koszyki z jedzeniem, jakby zamierzali spdzi poza domem
cay dzie. Przy kamiennym murku przybywao rowerw. Wok lotnikw
krya grupka podekscytowanych chopcw. Mieli okazj zobaczy na wasne
oczy, jak potny B-17 wznosi si w niebo.
Martin Kelleher by ubrany i gotowy ju o wicie. Od chwili, gdy samolot
przelecia tu nad wieami kocioa, jego ycie stao si wielk przygod.
Nie przejmowa si, e matka gada w kko o straszliwym grzechu, jaki
popeni, idc na wagary. Nie dba o to, e gdy zjawi si w klasie, dyrektor
okae swe niezadowolenie jeszcze boleniej. A jeli chodzi o ojca Collinsa, to
czy nie ucieszy si na widok Martina prowadzcego Amerykanw do
kocioa? Fakt ten z pewnoci mia sw wag.
Martin dostrzeg Matta i zbliy si miao. Bracia Barry te podeszli.
Pamita mnie pan? spyta Martin.
Martin Kelleher... Nie myl si? Jak mgbym nie pamita swojej
eskorty? rzek uprzejmie Matt. O co chodzi, chopaki?
Przyszlimy zobaczy, jak pan startuje odpar Martin.
Matt przysiad na murku i zapali papierosa. Naprawd wyglda
wspaniale pomyla chopak. Skrzana kurtka z wenianym konierzem zapita
bya na zamek byskawiczny. Lotnik trzyma midzy kciukiem a palcem
wskazujcym papierosa i mruy oczy, gdy si zaciga. Martin postanowi, e
powiczy to pniej przed lustrem w swojej sypialni.
Takie przystojne chopaki! Lepiej bycie pobiegali za jakimi
dziewczynami artowa z nimi Matt.
Dziewczyny s gupie stwierdzi Joe Barry i skrzywi si. Pozostali
przytaknli zgodnie.
Za par lat inaczej bdziecie gada wybuchn miechem Matt.
Poszuka w grnej kieszeni, wycign jak paczuszk i wycign do nich.
Gapili si w milczeniu na srebrne papierki w swych doniach.
To guma do ucia wyjani. Wsadcie do ust i ujcie. Bdzie wam
smakowa. Tylko nie poykajcie.
Zrobili tak, jak im powiedzia, i na ich twarzach odmalowaa si najpierw
podejrzliwo, potem zaskoczenie, w kocu niekamana przyjemno. Stali ca
pitk w szeregu i uli metodycznie. Martin zastanawia si, dlaczego nie wolno
im tego poyka, ale nie mia odwagi spyta.
Wie pan co? odezwa si Pat Barry, wysuwajc krostowat, piegowat
twarz. Naprawd pan myli, e wystartujecie?
Rozdzia pitnasty
Mary zostawia doktora Moloneya w kuchni nad filiank herbaty, sama
za posza na gr przebra si. Przyjecha, by zaprosi j na potacwk, ktr
zorganizowano na cze lotnikw. Nim zdya cokolwiek powiedzie,
stwierdzi, e nie przyjmuje adnych tumacze, a poniewa jego ona nie czuje
si najlepiej, potrzebna mu partnerka. Poza tym pilot nalega, by przysza, gdy
chce jej osobicie podzikowa za pomoc okazan Beau. Mary poczua dreszcz
podniecenia. Warkot silnikw umilk na mokradach wiele godzin temu,
wiedziaa wic doskonale, e nie odlecieli.
Usiada na ku. By to niezwyky dzie. Obudzia si z cik gow i
spieczonymi wargami, chropowatymi niczym papier cierny. le si czua i bya
zaniepokojona. Wiedziaa, e to nie z powodu alkoholu, lecz uczu, jakich
doznawaa, od chwili, gdy ujrzaa tego mczyzn lecego bez przytomnoci
na wozie. Bya zakopotana wasnymi odczuciami. Podczas niadania siedziaa
ze spuszczonym wzrokiem. Beau mwi niewiele, potem szybko si poegna.
Turkot wozu, na ktrym odjecha, cich w oddali i Mary usiada przy
stole, starajc si zapanowa nad dreniem doni. Nieprzyjemne uczucie w
odku zmienio si w pczniejc kul. Miaa wraenie, e traci oddech i
zacza odczuwa strach. Baa si i nie wiedziaa dlaczego. Posza wic na
wzgrze, tak jak czynia to ju tyle razy. Chciaa znale pociech w widoku
morza, nieba, we wspomnieniu Seana. I wtedy nadszed Beau, wzi j w
ramiona i pocaunkami uwolni od wszelkich lkw.
Czua si tak, jakby zdarto jej z oczu zason. Nawet ryk silnikw na
mokradach dawa jej poczucie spokoju, jakiego nigdy przedtem nie
dowiadczya. Wiedziaa, e nie ujrzy ju nigdy przystojnego modego
czowieka z Luizjany, nie miaa jednak wyrzutw sumienia. Zostawia j ze
wspomnieniem czego wicej ni tylko pocaunku.
Ockna si i przypomniaa sobie, e na dole czeka biedny doktor
Moloney. Najwyszy czas, by si ruszy. W co si ubra? Odruchowo wyja
sukienk z jasnozielonego jedwabiu, ktr dostaa kiedy od Geralda. Przyoya
j do figury i popatrzya na swe odbicie w lustrze, wykonujc jednoczenie
niewielki obrt.
Najlepszy jedwab, jeli pani pozwoli powiedziaa gono. I bardzo
elegancki.
Coraz bardziej podniecona, przewrcia sukienk na drug stron, by
sprawdzi, czy zachoway si oryginalne szwy. Odnalaza je, schowane
starannie pod nieskazitelnymi, maymi szwami, nad ktrymi tak uwanie
pracowaa tamtej nocy, gdy jej ycie zmienio si na zawsze. Wyja noyce i
rozcia nici.
si gorczkowo.
Dziki Bogu! zawoa, gdy j dostrzeg. Ju mylaem, e mi
zgina.
Potrzebowaam wieego powietrza odpara z wahaniem.
Beau postawi j na nogi i przytrzyma za ramiona. Popatrzy jej
badawczo w twarz.
Nic ci nie jest?
Nie, wszystko w porzdku.
Czua, e caa dry i zastanawiaa si, czy on to widzi. Mczyzna
spoglda na ni z podaniem i trosk.
Czy wiesz, jaka jeste pikna w blasku ksiyca? spyta. Potrzsna
wolno gow i spojrzaa mu w oczy.
Nie, nie wiem odpara zwyczajnie, nie odwracajc wzroku ani na
chwil. Powiedz mi.
Jeste o wiele, o wiele za pikna odpowiedzia powoli, jakby chcia
podkreli kade sowo.
Zamkna oczy i umiechna si. Otworzya je, a on wci na ni patrzy.
Cofna si.
Beau, chciaabym... zacza, jkajc si lekko. Chciaabym...
sprbowaa ponownie to znaczy jestem...
Stara si pomc jej wzrokiem. Wzia gboki oddech.
Beau, nie mog powiedziaa zwyczajnie. Po prostu nie mog.
Przycign j do piersi i koysa jak dziecko, a ona miaa wraenie, e roztapia
si w jego ciepych ramionach.
Wiem. Wiem, e nie moesz wyszepta jej w ucho. Wszystko w
porzdku. Odsun si troch i zmusi j, by na niego spojrzaa. Chc tylko,
by mnie wysuchaa. Nigdy bym ci nie skrzywdzi. Nie zamierzam zmusza
ci do czegokolwiek. Rozumiem. Nie musisz ucieka.
Nakoni j, by z powrotem usiada na beczce, po czym uj jej do.
Przyznaj, e jestem tob zauroczony, ale nie ma przecie w tym nic
zego, prawda? Jeste chyba przyzwyczajona do mczyzn, ktrzy wariuj dla
ciebie od pierwszej chwili. Nie lepiej czerpa z tego rado, zamiast si
przejmowa? Wiesz, e jeste pikna. Gdyby bya piknoci z Poudnia, pod
twoim domem czekaaby kolejka mczyzn, by ujrze ci w oknie cho przez
moment, a ty by nawet nie musiaa na nich patrze.
Mary wybuchna miechem. Nie pojmowaa, jakim cudem wszystko
wydawao si przy nim takie atwe.
Diabe z ciebie, nie ma co westchna.
Wiem przyzna, szczerzc zby. I to przystojny, jak usyszaem przy
paru okazjach. I do tego cholernie czarujcy!
Nie bd taki zarozumiay.
Rozdzia szesnasty
Les owietla sobie drog latark. Botnista cieka bya tak zaronita, e
atwo zgubiby j w ciemnoci, gdyby nie szed tdy wczeniej. Dennis
przyprowadzi go w to miejsce po poudniu, ale okazao si, e Tommy i Imelda
wyjechali na cay dzie i ciotka powiedziaa, by wpadli pniej. Les by
zawiedziony, e nie zasta dziewczyny, ale spotgowao to tylko jego
determinacj. Musia si z ni zobaczy. Po dugich namowach przekona
Dennisa, by zgodzi si wrci wieczorem do obozowiska Cyganw.
Ruth nie miaa nic przeciwko temu. Powiedziaa tylko rodzicom, e w
zwizku z tacami musi zosta duej w hotelu. Dennis przyprowadzi dla Lesa
rower.
Les nie bardzo wiedzia, czy obowizuje ich godzina policyjna, ale nie
pyta o to. Doszed do wniosku, e czasem naley zapomnie o regulaminie, i
poprosi Matta, by ten go kry, gdyby kto zacz zadawa pytania. Wyprawa
miaa posmak zakazanego owocu, gdy wyjedali w ciemnoci z miasta, tumic
miech. Wybrali inn ni zwykle drog, by nie natkn si na kogo znajomego.
Les rzuci plecak na ziemi i zawoa pozostaych.
Tdy. Nic nie wida, wic uwaajcie.
Pomc ci? spyta Dennis. Twj baga jest chyba ciki.
Nie, dziki. Dam sobie rad odpar Les, zarzucajc plecak na rami.
Co tam masz? zainteresowaa si Ruth.
Kilka rzeczy z samolotu i troch zakupw z miasta. Wiecie, jedzenie i
owoce. Znalazem troch czekolady dla dzieciakw. I butelk rumu od Matta.
Rum! Jestem pewien, e przywitaj nas jak trzeba stwierdzi Dennis.
Jezu, zapadam si po kostki krzykna Ruth. Ju po butach. Jak ja
si z tego wytumacz?
Les owietli dziewczyn. Zboczya ze cieki i wesza w mokrado.
Dennis i Les, widzc, jak prbuje wydosta si z bota, nie wytrzymali i
wybuchnli miechem.
Idcie do diaba i rbcie sobie arty z kogo innego obruszya si
dziewczyna. Im bardziej si szarpaa, tym goniej si miali. Przestacie i
pomcie mi, osy! krzykna w kocu.
Dennis wysun rami i chwyci j za rk.
Dawaj, dziewczyno, wycign ci.
Wyskoczya z mokrada niczym korek i Dennis wycign j z powrotem
na ciek.
wita Matko, straciam buty!
Staa boso, patrzc bezradnie na czarne boto. Les powieci latark, ale
po pantoflach nie pozosta nawet lad. Jakby bagnisko po prostu je pokno.
jakie sowa. Zabrzmiay jak toast lub jakie yczenia. Les umiechn si
szeroko i wzi od niego butelk.
Dzikuj powiedzia, szczerzc zby. Mia nadziej, e nie zawiera w
tej chwili adnego paktu. Dzikuj bardzo.
Podobaa ci si opowie? spyta Tommy.
Och, bya wspaniaa odpar Les. Rozemia si i poda butelk
Dennisowi. Nie rozumiaem jej, ale podobaa mi si. Mwi po angielsku?
Czasem odpar Dennis z umiechem. Z odrobin irlandzkiego.
Wuj Mick robi si stary. Przechodzi z angielskiego na irlandzki
odruchowo, ale gwnie mwi gwar. Mwimy na ni cant.
Co to jest dokadnie? zainteresowa si Les.
Mowa druciarzy wyjani Dennis. Staroirlandzki czy co takiego.
Les popatrzy na Tommyego, ktry potrzsn gow.
Co wicej. Owszem, jest w tym irlandzki. Ale czasem sowa mwi si
od tyu albo zmienia ich kolejno. Albo si rymuje. To si przydaje, jak nie
chcesz, by inni ci rozumieli.
A wic co w rodzaju tajemnej mowy? Dennis i Tommy przytaknli.
A ty j znasz? spyta Les Dennisa.
Nie! parskn z pogard Dennis. Nie jestem druciarzem! Tommy
popatrzy na czubki swoich butw, Dennis wcign gboko powietrze. Zapada
niezrczna cisza. Les uwiadomi sobie, e dotkn jakiego bolesnego miejsca,
ale uda, e nic nie dostrzega.
W szkole te mielimy tajemny jzyk zauway wesoo.
Nazywalimy go wisk acin.
wiska acina? powtrzy Dennis, korzystajc z okazji, by przerwa
ponury nastrj.
Umiesz ni mwi? spyta Tommy.
Jest bardzo prosta wyjani Les. Przed kad sylab wstawia si
dwik ka. Sowo jest kasokawo. A wic wiska acina to kawikaska
kaakacikana. Kamkawisz kawikask kaakacikan?
Dennis i Tom patrzyli na niego przez chwil tpym wzrokiem, ale w
kocu pojli, o co chodzi, i wybuchnli miechem.
Katak! wykrzyknli obaj.
Caa trjka zacza niebawem budowa zdania i wyjania zasady
aciny pozostaym. Kobiety nadstawiay ucha, by zorientowa si, co jest takie
zabawne, i po chwili same prboway nowej mowy. Les umiechn si do
Imeldy, ktra chichoczc szeptaa z Ruth. Uchwycia jego spojrzenie i
odpowiedziaa mu umiechem, zerkajc na spod dugich rzs.
Chmury znikny i ksiyc zala obozowisko srebrnym blaskiem. Les
widzia wszystko niemal tak dobrze, jak za dnia. Dostrzeg modego chopca,
ktry prbowa zwrci na siebie uwag Tommyego. Odwrci si jednak, gdy
Rozdzia siedemnasty
Personel hotelu ustawia krzesa w kcie sali i zbiera puste szklanki.
Muzycy wraz z kilkoma Amerykanami i miejscowymi przenieli si do baru.
Beau sta wraz z Mary obok niewielkiej grupki, ktra ju si egnaa. Mary bya
zmczona, ale szczliwa.
Zwykle o tej porze leysz ju od dawna w ku zauway agodnie
Beau.
Mary przysonia doni ziewnicie.
Po trzeciej odpara. Normalnie wstawaabym za par godzin.
Akurat wtedy, kiedy ja si kad spa stwierdzi Beau. Co powiesz
na strzemiennego?
Moe by odpara. Wiedziaa, e musi ju i, ale cieszya si, e
moe zosta odrobin duej.
Pozwoli pan postawi sobie jednego przed snem? spyta Beau doktora
Moloneya.
Wczenie wstaj, poza tym musz jeszcze odwie t urocz dam do
domu odpar doktor. Ale moemy chyba napi si przed odjazdem.
Nie musi pan wtrcia Mary. Mog wrci do domu na piechot.
Noc jest taka pikna.
Nie moesz wraca do domu w pantoflach do taca zaartowa Beau.
Oczywicie, e nie odpara Mary. Zdejm je. Lubi chodzi boso. I
tak mnie uwieraj.
Nonsens. Nie moemy pozwoli, eby sza na bosaka w eleganckiej
sukni wtrci doktor Moloney. Napijemy si jednego, a potem ci odwioz.
Obok Matt rozmawia z Kitty Kelleher. Nie by zbyt wysokim mczyzn,
a mimo to musia si do niej nachyla. W pobliu krci si Martin ze picym
Tojo na rkach. Chopiec by uderzajco podobny do matki. Matt zachowywa
si bardzo szarmancko, gdy otwiera przed ni drzwi i mwi jej co cicho do
ucha.
Z zewntrz dobieg jaki omot i wszyscy wybiegli zobaczy, co si stao.
Les i Dennis kbili si bezadnie na ziemi. Zarykiwali si ze miechu. Rowery
leay obok, koa wiroway jak szalone.
O rany, chopcze! Dokd tak pdzie? spyta Matt, pomagajc Lesowi
wsta.
Les pocign za sob Dennisa i obj go za szyj.
Wygrae stwierdzi.
Nie, nie! To si nie liczy, kiedy uczestnik wycigu pada na mecie jak
dugi. Ty wygrae powiedzia Dennis, potrzsajc doni Lesa.
Nie! Wygrae jak amen w pacierzu.
niebieskie oczy i twarz pokryt piegami. Con mia racj wyglda na swego.
Wykapany kuzyn Donal z Inchigeela! zaartowa jeden z muzykw.
cign czapk i rzuci Mahoneyowi.
No, teraz ze mnie Irlandczyk ca gb stwierdzi Mahoney. Mj
tata to Mahoney, a mama Murphy.
OMahoney poprawi doktor Moloney. Moja ona jest OMahoney z
Rathabarry.
OMahoney powtrzy Mahoney. Troch mu si plta jzyk.
Jestemy prawdopodobnie spokrewnieni!
I w dodatku Murphy! zawoa Con. Jeszcze jedno porzdne
nazwisko z Cork. Majc takie dwa nazwiska, chopcze, musisz by
spokrewniony z poow hrabstwa.
Skd pochodzisz? spyta jeden z miejscowych.
Z Chicago odpar Mahoney.
Naprawd? spyta stary czowiek, ktry rozmawia niedawno z Tatem.
Inynier spa z brod na piersi. I to twj rodzony ojciec opuci Irlandi?
Nie, dziadek.
To musiao by w poowie ubiegego wieku obliczy doktor Moloney.
Okoo 1860. Po Wielkim Godzie.
Gd powtrzy Mahoney, jakby co sobie przypomnia. Mwi ju
wyraniej. Gd. To byo straszne.
Wydawao si, e za chwil wybuchnie paczem.
I owszem. I owszem stwierdzi z powag doktor Moloney.
Mczyni przytakiwali z powag, po czym wydali zgodny pomruk na
potwierdzenie sw doktora. Siedzieli pochyleni, ledwie utrzymujc w pionie
szklanki. Mahoney tkwi na swoim krzele z niedbale zarzucon na gow
czapk.
Mary przygldaa si mczyznom. Bawi j ten spektakl, przeznaczony
zazwyczaj tylko dla mskiej widowni.
Matt ruszy z powrotem do baru.
A wic tak zaczyna si tu prawdziwe picie? spyta, zacierajc donie.
Popatrzy na pozostaych czonkw zaogi. Pokamy tym irlandzkim gociom,
z jakiej jestemy ulepieni gliny. Ciesz si, e kilku katolikw trzyma si
jeszcze na nogach! Moe mamy jak szans.
Trzeba ci wiedzie, e wychowali mnie bogobojni misjonarze
protestanccy Wdz podnis wskazujcy palec.
Naprawd? spyta z ciekawoci stary czowiek.
Absolutnie. W Oklahomie odpar Wdz, wymawiajc starannie
sylaby.
Grasz fair stwierdzi mczyzna i potrzsn energicznie doni
Wodza.
Ty si nie liczysz powiedzia Matt. Nie wiesz, jak pi. Nie jeste
nawet w rezerwie.
To ognista woda biaego czowieka, kimosabi! odpar Wdz,
trzymajc przed sob szklank.
Susznie, Tonto! Jaka jest twoja trucizna?
Whisky owiadczy Mahoney. Dobra irlandzka whisky!
Porzdny chopak. Dobrze mwi! wyrazili sw aprobat skupieni
wok stou mczyni, Mahoney za umiechn si szeroko.
Wypij za to owiadczy Matt, po czym przywoa barmana. A
gdybym tak przehandlowa t butelk rumu za butelk dobrej irlandzkiej
whisky?
Uczciwa wymiana zauway Tony, potrzsajc doni Matta. Obecni
wyrazili gono swe uznanie.
A wic zakad stoi stwierdzi Matt, wycigajc ku zgromadzonym
ramiona. Bierzemy butelk albo butelki, jeli bdzie trzeba. Pijemy. Ten, ktry
utrzyma si na nogach, wygrywa. No wic, kto bdzie w zespole Wuja Sama?
Widz, e Tate nie ma wikszych szans na zwycistwo, a Merdeza to tylko
durny grnik z Jugosawii.
Naprawd? spyta z zainteresowaniem starszy czowiek i nachyli si,
by ucisn Merdezie do. Jeste z Jugosawii? To co zupenie nowego!
Merdeza wycign rk, by podtrzyma starszego czowieka i przewrci
swoj szklank. Zewszd wycign si las rk, by ocali trunki.
Jestem z Pensylwanii. I mog bez trudu zwali tego makaroniarza pod
st stwierdzi Merdeza i zwrci si do Matta. Mwie chyba, e jeste
zadowolony, widzc przytomnych katolikw?
Tak, wiem, wiem. Ale wy, chopaki, nie liczycie si tak naprawd
zauway Matt. Widzicie, nie jestecie Wochami. Moja babka, wita kobieta,
niech spoczywa w spokoju, zawsze twierdzia, e Bg mwi tylko po wosku.
Cigna mnie ze sob do Maej Italii, ebymy wysuchali mszy po acinie, bo
inaczej si nie liczyo. A wic i tak wszyscy usmaycie si w piekle!
Po tym drinku id do ka wyzna Merdeza.
A wic pozostajemy tylko my dwaj zwrci si Matt do Mahoneya.
Cho nie jestem cakiem pewien, po czyjej jeste stronie, biorc pod uwag
twoje obecne towarzystwo. No a ty, Nowoorleaczyku? Grasz z nami?
Beau popatrzy na Mary. Odpowiedziaa mu umiechem. Bya
zachwycona. Zdawao si, e wszyscy o niej zapomnieli. Czua si dobrze w ich
towarzystwie. A najbardziej podobao jej si to, e z tak uwag podchodzi do
wszystkiego, co robia.
Mog z tob wypi, ale nie wiem, czy dugo wytrwam odpar Beau.
Pojawi si Tony z butelk i Matt napeni wszystkie szklanki na stole.
Podnis puste naczynie i zajrza do rodka.
szybko obiega st. Wszyscy byli bardzo zatroskani i wyraali al, e biedny
zwierzak zachorowa.
Moemy wezwa weterynarza? spyta Matt.
Mczyni pokrcili przeczco gowami. Mary wiedziaa, e w promieniu
trzydziestu kilometrw nie ma weterynarza.
Moe pan doktor mgby go obejrze podsuna.
Na pewno mu nie zaszkodz stwierdzi lekarz, wstajc z miejsca.
Les i Matt szli na przedzie, pozostali toczyli si na schodach za
doktorem. Psykali na siebie i starali si za wszelk stpa bezgonie wskim
korytarzem, gdy wpadali na meble. Mary i Beau podali na samym kocu.
Niewielki pokj szybko zapeni si ludmi. Mary i Beau przecisnli si do
ka. Mapka leaa zwinita w kbek, mae donie przyciskaa do pyszczka.
Od czasu do czasu caym jej ciaem, wstrzsa dreszcz.
Odsucie si i dajcie mu troch powietrza. Nic nie widz, jak si tak
toczycie zawoa doktor, machajc na mczyzn, by odstpili na bok.
Nie wyglda za dobrze odway si wyrazi sw opini Con OLeary.
Nic nie wiem o mapach zauway jeden z mczyzn przy drzwiach.
Ale jakby to by pies albo kot, to bym powiedzia, e jest cakiem chory.
Rozpocza si dyskusja, czy mapa ma wicej z czowieka czy z psa, ale
spr dobieg nagle koca. Panna Aileen ODonovan przepchna do pokoju, po
czym zacza aja gono zebranych za haas i zamieszanie.
Och, biedne malestwo. Co mu jest? spytaa na widok lecego na
ku zwierztka.
Nie jestem do koca pewien odpar doktor Moloney. Ale gdybym
powiedzia, e to zapalenie puc, nie bybym chyba daleki od prawdy. Obawiam
si, e niewiele mog dla niego zrobi.
Tylko popatrzcie na to biedne stworzenie wzruszya si panna Aileen.
Wyglda, jakby si modlio.
Dajcie mu kropelk brandy zasugerowa jeden z mczyzn.
Nie, raczej szklank whisky. Albo jeszcze lepiej poitina. Najlepszy dla
psw. Jak go nie zabije, to na pewno wyleczy stwierdzi inny. Haas zacz si
wzmaga, gdy kady z obecnych sugerowa inne, jego zdaniem skuteczne
lekarstwo.
Do tego, nie bdziecie mu niczego dawa stwierdzia panna Ailen,
machajc ze zniecierpliwieni na obecnych. A teraz idcie std. Ja i Mary
posiedzimy przy nim.
Uciszyli si od razu i zaczli wycofywa si na korytarz, szurajc nogami.
Aileen ma racj, chopaki powiedzia doktor. Mapka potrzebuje
ciszy i spokoju.
Mary miaa zy w oczach, gdy w godzin pniej zesza na d.
Rozdzia osiemnasty
O dziesitej bar znw otworzy swe podwoje i niebawem zapeni si
ludmi. W herbaciarni i holu te zaczo by toczno. Gwny temat rozmw
stanowi pogrzeb. Wszyscy zgadzali si co do tego, e to grzech nie zapewni
zwierzakowi przyzwoitego pochwku. By maskotk, czonkiem zaogi, by tak
si wyrazi. Krtko mwic, by wojskow map.
Beau wszed do pokoju w chwili, gdy Barry Kingston sugerowa, e w gr
wchodzi wycznie pogrzeb z wszelkimi honorami. Przespa si tylko par
godzin, ale by zaskoczony zmian, jaka przez tak krtki czas zasza w hotelu.
W barze byo gwarno. Rozpozna kilku ludzi z poprzedniego wieczoru i
zorientowa si, e w ogle nie kadli si tej nocy. Inni wygldali tak, jakby
trafili tu wprost od swych zwykych zaj, i wszyscy niemal sprawiali wraenie
wybierajcych si na wycieczk turystw.
Pamitacie tego Niemca, ktrego morze wyrzucio na brzeg w
Castelfreke w 1941? zwrci si do zgromadzonych przy barze jaki
mczyzna. Czy nie pochowano go z wojskowymi honorami?
Wszyscy potwierdzili, e tak wanie byo.
A wic sprawa zaatwiona stwierdzi Barry Kingston. Pochowamy
naszego maego przyjaciela w ogrodzie, z nalenymi mu honorami.
Beau podszed do czonkw z zaogi.
Co o tym mylisz, Charlie? spyta.
Hansen ledzi dyskusj z duym zainteresowaniem.
wietnie si skada mrugn okiem pilot. Zyskamy na czasie. Nie
wierz, zwaszcza po wczorajszym niepowodzeniu, bymy mogli si std
wydosta bez oficjalnej interwencji. Cokolwiek moe nas zatrzyma w tym
hotelu i uratowa przed internowaniem w jakim obozie, jest dla mnie w
porzdku.
Beau nie mg oczekiwa korzystniejszej dla siebie odpowiedzi.
Zamierza jak najszybciej znale jaki rower i pojecha do Mary. Przy
odrobinie szczcia mogliby spdzi razem cay dzie.
Podszed do nich policjant Coughlan, a za nim kilku ludzi z Obrony
Cywilnej i powiedzia, e ma nadziej, i zechc uczestniczy w naboestwie.
Amerykanie przytaknli skwapliwie.
Dobrze. Postanowilimy, e odbdzie si o drugiej po poudniu
wyjani policjant. Pomylelimy te, e mona by wystawi wart honorow
w czasie przenosin ciaa, a potem powiedzie kilka sw. Troch muzyki te nie
zaszkodzi.
No c, Tojo z pewnoci kocha muzyk wtrci z umiechem Beau.
Racja. Racja przyzna Barry Kingston, potrzsajc gow. Potem
por, zrwna krok z Patem Barrym, ktry poda kilka metrw przed czoem
pochodu, dzwonic z wielkim zapaem. Midzy chopcami doszo do maej
sprzeczki, gdy Martin prbowa odebra konkurentowi dzwonek, ale Pat
dziery go mocno i nie da sobie wyrwa.
Beau ze swego miejsca mia doskonay widok na procesj. Matt szed za
pann Aileen, midzy obydwoma pilotami, reszta podaa z tyu w dwch
rzdach. Ludzie wycigali rce, by ucisn im donie i powiedzie kilka sw.
Uroczysto bya tyle powana, co komiczna, gdy mczyni zdejmowali
czapki z gw, a Tony kroczy z tac, na ktrej spoczywao sztywne ciako.
Beau wychwytywa strzpy rozmw i widzia, e reszta zaogi te ma problemy
z zachowaniem powagi.
Och, jest ju w lepszym wiecie powiedziaa jedna z kobiet.
Niele wyglda skomentowaa jej towarzyszka. Popatrz, jaki ma
cudowny ogon.
Odszed w kwiecie wieku zachichota stojcy nieco dalej mczyzna.
Biedak powinien skaka po drzewach i goni za mapeczkami.
Podali wzdu wysokiego muru otaczajcego ogrd, a skrcili w lewo.
Gdy Tony ruszy wskim przejciem, Beau dostrzeg wz Tommyego, na
ktrym siedzieli Les i Imelda. Les zeskoczy na ziemi i dogoni Beau, cignc
za sob Imeld. Sza niechtnie i cay czas miaa spuszczony wzrok.
Zatrzymali si przy duej bramie, podczas gdy dwaj ludzie z Obrony
Cywilnej, uzbrojeni w karabiny, zrobili w tumie przejcie. Pozostali ustawili si
w dwch rzdach przy wejciu do ogrodu, tworzc wart honorow. Gdy Beau
przeszed pod ukiem bramy, dwaj mundurowi zamknli jej skrzyda i stanli na
posterunku. Beau wymkn si z konduktu i usiad przy pianinie.
Tony postawi tac na maym stoliku tu obok grobu, ktry wykopano
wczeniej w jednej z grzdek. Ojciec Collins stan niepewnie obok, pozostali
zajli przeznaczone im miejsca. Amerykanie utworzyli szereg po jednej stronie,
po drugiej stanli przedstawiciele wadz i personel hotelu. Panna Aileen uniosa
brwi i skina znaczco gow na Beau. Nie mia pojcia, jaki utwr byby
odpowiedni, zagra wic popularny hymn religijny Amazing Grace w nieco
szybszym tempie. Panna Aileen posaa mu peen aprobaty umiech i
utwierdzio go to w przekonaniu o waciwym wyborze.
Gdy przebrzmiay ostatnie akordy, wystpi Barry Kingston.
Zebralimy si w to pikne popoudnie, by poegna najbardziej
niezwykego przyjaciela. Tojo nie by z nami zbyt dugo, ale wyra chyba
opini wielu z nas, gdy powiem, e bdzie nam go bolenie brakowao. Poprosz
teraz porucznika Charlesa Hansena i sieranta Matta Russo, ktrzy dobrze znali
Tojo, by powiedzieli par sw. Potem ojciec Collins udzieli zmaremu
bogosawiestwa. Przed zoeniem zwok do grobu odegramy amerykaski
hymn.
Skin na Amerykanw.
Chciabym skorzysta z okazji zacz Charlie Hansen by jeszcze raz
podzikowa przemiym ludziom z Clonakilty za ich serdeczno i gocinno. I
powiedzie, jak bardzo jestemy wzruszeni waszym gestem wobec naszej
maskotki. Oddaj teraz gos naszemu strzelcowi pokadowemu, sierantowi
Mattowi Russo.
Matt podszed do niewielkiego stolika i popatrzy na Tojo. Nie stara si
nawet ukry szerokiego umiechu.
Kiedy po raz pierwszy zobaczyem tego maego faceta, taczy akurat
na ulicy w Marakeszu. Mia na gowie czerwony kapelusik, a na grzbiecie
mieszny paszczyk. Kupiem go za butelk rumu i paczk papierosw. Nie
wiem, dlaczego to zrobiem. Czy za duo wypiem poprzedniego wieczoru, czy
spodoba mi si wtedy ten pomys? Kto wie? Z pewnoci nie potrzebowalimy
na pokadzie samolotu jeszcze jednej mapy mielimy ich pod dostatkiem! A
mog was zapewni, e niele rozrabia skaka po caej maszynie i robi
mnstwo rabanu.
Zebrani suchali z uwag sw Matta i umiechali si tak jak on.
Nie podejrzewaem, jaki z niego dobry kumpel mwi dalej Matt. I
kto by pomyla, e razem z Tojo wyldujemy tu, w Irlandii. Ale wiem jedno.
Midzy innymi wanie dziki niemu zjednoczylimy si wszyscy. Przerwa
dla wikszego efektu, po czym znw spojrza na mapk. Bdzie mi ciebie
brakowao, may.
Pat Barry, nie czekajc na polecenie, zadzwoni gono i uklkn obok
Martina Kellehera. Ojciec Collins bogosawi ciao. Panna Aileen ocieraa
koronkow chusteczk oczy, jedna z pokojwek zacza pociga haaliwie
nosem, ale Ruth natychmiast trcia j okciem w ebra. Beau patrzy na grup
ludzi stojcych w olepiajcym blasku soca i aowa, e Mary tego nie widzi.
Podobaoby jej si. Nie mg si doczeka, kiedy wreszcie zdoa si wymkn,
by opowiedzie jej o wszystkim.
Po chwili usysza gony kaszel i podnis wzrok. Zorientowa si, e
ksidz skoczy i daje mu znak. Gwiadzisty Sztandar nie nalea do jego
ulubionych utworw, ale odegra go z powag. Zdawao mu si cay czas, e
syszy podjedajce ciarwki. Nie zwraca na to uwagi, dopki nie
przypomnia sobie, e w zwizku z reglamentacj paliwa po drogach nie jed
adne samochody. Obecni stali odwrceni w stron dobiegajcego haasu. Beau
dokoczy hymn trzema oguszajcymi akordami.
Tony i panna Aileen zawinli Tojo w obrus. Matt wzi go na rce i zoy
ostronie do grobu.
Zdawao si, e za zamknit bram wybucha awantura. Kto domaga
si gono, by go wpuci do ogrodu, podczas gdy inni upierali si, e nikomu
nie wolno wchodzi.
Matt schyli si, wzi gar ziemi i rzuci do dou. Amerykanie stanli na
baczno i zasalutowali. Barry Kingston da znak i czterej mczyni w
mundurach unieli karabiny.
Gdy w miecie rozbrzmiao echo salwy, wielkie skrzyda bramy rozwary
si i do ogrodu wkroczya liczna grupa ludzi. Na jej czele poda
umundurowany mczyzna o czerwonej twarzy. Wymachujc rewolwerem,
rozglda si gorczkowo. Obj wzrokiem niezwyk scen ksidza,
Amerykanw i ludzi z Obrony Cywilnej i nic nie rozumia. Za jego plecami
onierze otaczali trzech wyranie przestraszonych mczyzn w garniturach, z
tyu za sta grony tum.
Grupa uczestniczca w pochwku obrcia si w stron uzbrojonych.
Wszyscy wstrzymali oddech. Pat Barry i Martin Kelleher znieruchomieli z
wytrzeszczonymi oczami i szeroko otwartymi ustami. Tylko pokojwka znw
zacza pociga nosem. Tym razem Ruth bya zbyt zaskoczona, by j
uspokaja. Cisz przerwa Barry Kingston, ktry podszed do czowieka z
rewolwerem.
To prywatna uroczysto owiadczy. Czy zechcielibycie poczeka
na zewntrz?
Czy to s Amerykanie, ktrzy u was wyldowali? spyta mczyzna z
rewolwerem.
Oczywicie, e to oni odpar Barry Kingston. A co, wygldaj jak
balet?
Jestem kapitan Eamon Carrol i przybyem, by zatrzyma tych ludzi.
Chwilowo nigdzie si nie wybieraj stwierdzi Barry Kingston.
Moe przestaby pan tym wymachiwa? Jeszcze pan kogo zrani.
Kapitan popatrzy na rewolwer w swej doni.
Syszaem strzay stwierdzi.
Pewnie, e pan sysza. To wojskowy pogrzeb.
Kto umar? Kto?
Czonek zaogi.
Kto go zastrzeli? Na czyj rozkaz?
Nikt go nie zastrzeli. Jezu, zmar na zapalenie puc. Od to drastwo!
Charlie Hansen ruszy do przodu, ale powstrzymaa go panna Aileen,
ktra wkroczya zdecydowanie midzy obu mczyzn.
Dosy tego. Niech pan posucha, kapitanie, jak si pan tam zwie. Nie
ma pan szacunku dla zmarych? Albo niech pan std idzie, albo zostaje i
pozwoli nam pochowa wreszcie t mapk!
Jak mapk? zdumia si kapitan.
T, ktra umara. T w grobie.
Kapitan zajrza do maego dou i zobaczy niewielkie zawinitko.
Schowa powoli rewolwer do kabury. Wzruszy ramionami, potrzsajc gow,
Rozdzia dziewitnasty
Nim wczesnym rankiem Mary dotara do domu, soce przesuno si ju
na lewo od wyspy. Wygldao jak wielka kula strzelajca nad ldem
czerwonymi pomieniami. Wzgrza i pola pony pod jaskrawo-rowym
sklepieniem chmur, zasaniajcych niebo. Wysoko zwiesza si blady cie
ksiyca, jakby przyklejony tam przez kogo poniewczasie. Mary przypomniaa
sobie ksiyc z alejki hotelowej i niemal poczua ramiona Beau. Zadraa na
myl, e znw go zobaczy.
Czerwie nieba boga, pasterzy przestroga stwierdzi doktor Moloney.
Z pocztku dzie bdzie pikny, ale pod wieczr pogoda si zmieni.
Dzikuj za podwiezienie powiedziaa Mary, wysiadajc z wozu.
Nie ma za co umiechn si doktor i pomacha jej na poegnanie.
Mary zdja pantofle i ciskajc je w rku, ruszya do domu. Po drodze
wypucia kaczki i kury. Grzebay w ziemi wok jej goych stp, spogldajc
zmruonymi oczkami na wschodzce soce. Mary zakrcia si na rodku
podwrza i wybuchna miechem, gdy kaczki oddaliy si swym rozkoysanym
krokiem, a kury rozpierzchy, gdaczc zaskoczone. Zastanawiaa si, kiedy
pojawi si Beau. Na pewno nie dotrze na farm przed poudniem, moe dopiero
o zmierzchu. Moe nawet nazajutrz rano, jeli maj jak robot przy samolocie
czy co w tym rodzaju.
Nie zamierzaa liczy godzin. Zjawi si, jak bdzie mg. Wiedziaa o
tym. Teraz wypeni sobie dzie, by szybciej jej min. Przebierajc si w
codzienny strj, zdecydowaa, e po wykonaniu zwykych obowizkw zabierze
si za porzdki w domu, a potem przyrzdzi do jedzenia co naprawd dobrego.
Jaki gulasz.
Ranek min szybko. Soce grzao jak w lipcu. Obesza pokoje i
pootwieraa na ocie wszystkie okna, by wpuci do domu morskie powietrze.
Gdy zamiataa, w promieniach soca taczyy drobinki kurzu. Wntrze
domostwa pachniao wieoci i jasnoci. Tego lata na pewno pomaluje
ciany. Dawno ju tego nie robia, a dom trzeba troch rozweseli. Od strony
ujcia rzeki widziaa nadcigajce szare chmury. Doktor Moloney mia racj.
Pogoda popsuje si niedugo.
Przed czwart wszystko byo zrobione. Na ogniu bulgota gsty gulasz, a
dom wieci tak czystoci, e mona byo je z podogi. Tommy nie
przyszed, by zaj si psami, wic posza je nakarmi i wysprzta klatki. Cho
kochaa zwierzta, nie darzya tych psw jakim szczeglnym uczuciem. Nie
chodzio o to, e nale do Geralda. Wydaway jej si gupimi, sztucznie
wyhodowanymi zwierztami, trzymanymi wycznie dla ludzkiej przyjemnoci.
Spdzay cae ycie w klatkach, nastawione kad czstk swej egzystencji na
dziksza. Tracia z wolna dech, ale tancerze nadal cignli j przez acuch rk.
Nagle pojawi si przed ni Beau, wycign donie i klasn. Zaczli
wirowa i Mary poczua dreszcz podniecenia. Wirowali coraz szybciej. Sala
wok zlewaa si w barwn plam, a twarz Beau tracia rysy. Poruszali si za
szybko.
Wystraszona Mary prbowaa mu powiedzie, by si zatrzyma, ale gos
uwiz jej w gardle. Jego donie trzymay j w elaznym ucisku. Baa si go
puci, on za trzyma j coraz mocniej. Bolao j. Rozejrzaa si wok
rozpaczliwie, lecz eleganccy mczyni i kobiety gdzie zniknli. wiato
przygaso. Poza parkietem rozcigaa si ciemno. Wydawao jej si, e
dostrzega jakie wykrzywione w zoliwym umiechu twarze.
Wci czua wpijajce si w ni donie. Wiedziaa, e jeli nie przestan
zaraz taczy, jej serce rozerwie si na strzpy. Prbowaa dostrzec twarz Beau,
ale widziaa tylko okropny grymas. To nie Beau, pomylaa. To nie jego donie.
Dostrzega jak wynurzajc si z mroku posta. Bya blada, wiotka i bardzo
wystraszona. Uwiadomia sobie, e to Imelda. Co zego stao si z Imeld.
Poja, e musi uwolni si od tego stwora, ktry wci krci ni wkoo. Musi
dotrze do Imeldy.
Odsuna si, prbujc przerwa to obdne wirowanie, ale tamten
przytrzyma j jeszcze mocniej. Echo jego miechu odbijao si w pustej sali.
Wtedy wszystko znieruchomiao. Bya sama. Rozgldaa si za Imeld,
ale dziewczyna znikna.
Nagle podskoczyo jej serce. Z ciemnoci wynurzy si powoli jaki
mczyzna. Rozpoznaa zielony mundur i rzucia si przybyemu w ramiona, ale
gdy podniosa wzrok, zobaczya groteskowo wykrzywion twarz. Cuchn
odraajco. Prbowaa go odepchn, lecz trzyma j mocno.
Gdzie moja kolacja, kobieto? wyszepta jej w ucho...
Mary obudzia si gwatownie.
Poczua na twarzy fal powietrza. Potara oczy, starajc si widzie
wyranie, wci oszoomiona sennym koszmarem i pozbawiona tchu. To, co
ujrzaa, zmrozio j do szpiku koci.
Po drugiej stronie stou sta Gerald. Drzwi za jego plecami byy szeroko
otwarte i Mary syszaa coraz silniejsze zawodzenie wschodniego wiatru. By to
zy wicher, ktry przyprawia o drenie.
Pytam, gdzie moja kolacja, kobieto powtrzy Gerald z umiechem.
Gos mia wesoy, lecz dosyszaa w nim tward nut. Zacisna palce na blacie
stou, a zbielay jej kostki, i staraa si stumi przebiegajcy po plecach
dreszcz.
Zaraz przygotuj powiedziaa, odsuwajc krzeso od stou. Pozwl,
e zamkn drzwi. Za chwil zamarzniemy. Usid sobie.
Na samym dnie spoczywa may pakunek zawinity w brudne ptno. Bez sowa
wyoya wszystko na st. Gerald skin, by rozwina gruby jak kostka masa
pakunek. Zobaczya plik angielskich banknotw i cofna palce jak oparzona.
Co to jest? wykrzykna. Burza w jej brzuchu zacza narasta. Czua,
jak si wzmaga. Tylko w poowie syszaa sowa ma.
Troch tego i troch tamtego. Ale gwnie troch czego jeszcze.
Rozemia si z wasnego powiedzonka.
Mary poczua, e si umiecha, ale miaa wraenie, e to kto inny
rozciga kciki jej ust. Burza w rodku przycicha troch i zmienia si w czarny
dym, ktry wypuszcza w gb jej ciaa dugie macki.
Robiem interesy na granicy. Miaem pewne informacje, ktre byy co
dla kogo warte. Cena herbaty w d. Cena woowiny w gr. Tego typu rzeczy.
Nazwiska, twarze. Bya tam ta sprytna dziwka z Fermoy, ktra mnie
podkupywaa jaki czas temu. Mona powiedzie, e upiekem dwie pieczenie
przy jednym ogniu. Dostaem fors za handel, a jeszcze wicej za informacje. A
ta zdzira z Fermoy ju nie bdzie wchodzia mi w parad. Jak ci powiedziaem,
odrobina przyjemnego biznesu.
Mnie to wyglda na brudny biznes zauwaya Mary. Skulia si w
oczekiwaniu na nieunikniony cios. Niech si zacznie pomylaa. Czekaa na te
razy niemal z niecierpliwoci. Wydaway jej si sensowniejsze ni ta farsa, ni
cae to udawanie.
Ale Gerald odrzuci gow do tyu i wybuchn miechem.
Ale lepszy od przerzucania gwna na farmie, nie mwic o tym, e si
bardziej opaca! Daj mi drug szklank. Strzel sobie na koniec whisky.
Mary wyja szklank i postawia ostronie na stole. Baa si, e j
stucze. Gerald nala sobie obficie i odsun talerz. Podnis szklank i
poruszajc ni popatrzy pod wiato.
Wiesz co, zatrzymaem si w miecie na piwo. Ale zamieszanie!
Widziaa samolot? Amerykaski bombowiec. Nie obejrzaem go dobrze, bo
byo ciemno. Popatrz sobie jutro.
Mary poczua, e serce zaczyna wali jej w piersi jak oszalae. W gowie
zawirowa dziko czarny dym, przysaniajc wzrok. Och, dobry Boe, nie.
Co on wie? Czy bawi si z ni w jak gr? I dlatego jest w tak
znakomitym humorze?
Staa za nim i patrzya na ty jego gowy, gdy sczy swoj whisky.
Zagryza do, by powstrzyma si od kania. A jeli nagle zjawi si Beau? Co
wtedy powie? Nie moe dopuci, by ujrza j w takiej sytuacji. Od razu by si
domyli. Nie zniosaby tej haby.
Mieli map, ktra zdecha. Ci gupcy pochowali j dzisiaj. Syszaem,
e zjawio si wojsko i przerwao ten cyrk cign Gerald. Widziaem paru
tych Jankesw w barze. Szkoda, e ich nie widziaa, zachowywali si, jakby
Rozdzia dwudziesty
Patrzyli na siebie w milczeniu. Czas stan w miejscu. Gerald
przypomina zwierz, ktre szykuje si do skoku. Wodzi tylko oczami,
oceniajc sytuacj.
Mary wstrzymaa oddech. Nie waya si nawet drgn. Syszaa puls w
skroniach, zaguszajcy jej myli. Wiatr na dworze i miarowe cykanie zegara na
kominku wydaway si ciche i odlege, jakby z innego wiata.
Lepiej jak odejdziesz powiedziaa wolno, ani na chwil nie
spuszczajc wzroku z jego twarzy. We swoje pienidze i odejd. Odejd i
wicej nie wracaj.
Na odgos krokw z podwrka odwrcia gow. Gerald zauway to i
wychyli si do przodu, ale natychmiast odwrcia si ku niemu, nie pozwalajc
mu si zbliy. Drzwi otworzyy si na ocie, na progu staa Imelda. Bya
wyranie zaskoczona. Mary syszaa jej zdyszany oddech.
Dziewczyna obiega spojrzeniem pokj, zobaczya kontraband i stos
pienidzy, roztrzaskan butelk na pododze, przyczajonego mczyzn i Mary,
stojc przed nim z noem w doni.
Gerald zachichota i podnis si wolno z miejsca.
Nie wa si jej tkn rzucia Mary. Nawet na ni nie patrz.
Unis rce w gecie kapitulacji, a ona wodzia za jego ruchami uzbrojon
w n doni. Odwrci si do niej nonszalancko plecami i stan twarz do
ciany. Wycign z paczki papierosa i zapali.
Zastanawiam si, co wy knujecie powiedzia niskim gosem.
Zaplanowaycie to wszystko? Tak? Ty i ten cygaski bkart?
Mary zdawao si, e za chwil wybuchnie. Spokj Geralda przeraa j.
Mg si odwrci i uderzy w kadej chwili. Rami bolao od zaciskania
palcw na rkojeci noa, w gowie krcio si od oszalaego pulsu,
rozrywajcego jej skronie. Staraa si skupi tylko na Geraldzie, by nie
przegapi choby najdrobniejszego jego ruchu. Wci sta do niej plecami, palc
jak gdyby nic. Przypomniaa sobie, e w komrce jest strzelba. Zastanawiaa si,
czy nie kaza Imeldzie pobiec po ni. Nie wiedziaa nawet, czy jest naadowana,
a to mogo tylko pogorszy spraw.
Spnia si. Gerald dziaa z szybkoci niezwyk dla tak cikiego
mczyzny. Imelda krzykna ostrzegawczo, lecz byo za pno. Nim zdya
si zorientowa, chwyci Mary za nadgarstek i wykrci jej rk.
Chyba nie mylaa, e ujdzie ci to na sucho? Mylaa? Mylaa?
wrzeszcza jej prosto w twarz. Czua szarpicy bl w ramieniu. Jej do rozwara
si bezwolnie i n spad na podog.
Zostaw j w spokoju krzykna przeraliwie Imelda i ruszya do
Bardzo daleko.
Mgby wyjecha z kraju? spyta Beau. Rozumia, o co Mary chodzi.
Chciaa wymaza wszelki lad tej okropnej nocy. Zastanawia si, czy znajdzie
si dla niego jakie miejsce, gdy bdzie ju po wszystkim, i poczu zalewajc
mu serce fal smutku. Popatrzy na kobiet. Ujrza jej nieposkromion urod,
nie znalaz jednak ani odrobiny tej mikkiej sodyczy, ktr kocha.
Jak miabym wyjecha z kraju? zawoa zdumiony chopak. Nie
mam pienidzy na podr, nie wiem, dokd pj.
Mary podesza do stou i usiada na krzele. Wskazaa stos banknotw.
Moesz jecha, dokd tylko zechcesz powiedziaa.
do siebie ustami.
Witaj, pikna wyszepta mikko Beau. Dobrze si czujesz?
Przytakna z wolna i westchna, a wtedy dostrzeg w jej oczach bysk alu.
Nie mog uwierzy, e naprawd odszed powiedziaa.
Odszed potwierdzi Beau. Znw poczu w gardle obrzydzenie.
Widzia sice na jej ciele. Nie musia pyta, skd si wziy. Uj jej twarz i
pocaowa j delikatnie w powieki. Ju nigdy ci nie skrzywdzi.
Mary popatrzya na niego z powag.
Co z nim zrobilicie? Wrzucilicie do morza? Gdzie? spytaa.
Przy brzegu. Tym, ktry nosi imi Marii Dziewicy.
Pokaesz mi? poprosia.
Beau skin gow. Chciaa wsta, ale przycign j do siebie. Speni jej
prob, ale wpierw pragn si z ni kocha. Tym razem powoli i sodko.
O czym ty mwisz?
Tylko ty i ja odpar, biorc j w ramiona. Jeli udasz, e moemy
lee tu bez koca, jeli gboko w to uwierzysz, to przez czas, jaki nam jeszcze
pozosta, bdzie to prawd.
Ale to nie moe by prawd, bo musi si skoczy zaoponowaa.
Daj spokj! Moesz to zrobi. Udawaj, e jestemy tylko ty i ja. Tak jak
teraz. Jak zeszej nocy.
Zesza noc bya wspaniaa powiedziaa Mary i pocaowaa go. Ale to
nie moe trwa.
Dlaczego?
Bo nie moe.
To atwe zerwa si z miejsca i zacz chodzi w kko, by podkreli
wag swych sw. Po prostu udawaj. Na razie. Udawaj, e to jednak moe
trwa. e zawsze bdzie trwao. To rzeczywisto. To teraniejszo.
Mary rozejrzaa si wkoo. Zobaczya tylko wydmy, niebo i morze.
Rwnie dobrze mogliby by na bezludnej wyspie. Ale to nie bya jaka tam
wyspa. To bya Inchydoney Island w West Cork, gdzie wszyscy o sobie
wszystko wiedz. Gdzie kobiet, ktra zatrzymaa si na ulicy, by porozmawia
z mczyzn, brano na jzyki, nim zdya si poegna. Ju pewnie o nich
plotkuj. Musieliby by lepi, by nie zauway, jak taczya z Beau. Potrzsna
gow i rozemiaa si cicho. Nie dba o to, co sobie myl. Nie zamierza dzieli
si z nimi t now radoci, tak jak kiedy nie zamierzaa dzieli si smutkami.
No dalej, Mary prosi Beau. Nie bawia si jako dziecko w
udawanie? Nie pamitasz, jak to byo?
Wstaa i otrzsna si. Co tam, moe sobie troch poudawa. Czy nie
robia tego przez cae lata? Wyja szpilk z wosw, by unosiy si swobodnie
na wietrze. Wbia palce stp w piasek i jego szorstko przypomniaa jej dawno
minione wakacje. Beau sta bez ruchu i przyglda jej si zaskoczony. Gdy
zsuna z ramion sukienk, a potem zrzucia reszt ubrania, w jego wzroku
pojawio si zdumienie.
Pamitam powiedziaa, umiechnita i pozbawiona wstydu.
Udawaam, e jestem syren.
Musiaa mie yw wyobrani przyzna z szerokim umiechem.
Wycign do niej rce, ale wylizna si z jego obj i ruszya szybko w stron
morza. Pody za ni, ona za zwolnia kroku, by mg si z ni zrwna.
Potem pobiega przed siebie.
Co ty wyprawiasz, wspaniaa, szalona kobieto? zawoa, biegnc za
ni.
Bd pywa odkrzykna przez rami. To wanie robi syreny.
Woda jest chyba lodowata! zaprotestowa.
Wcale nie odpara Mary, rozbryzgujc z przeraliwym piskiem
o tym bratu, ale nie wiedziaa, jak by zareagowa. I bez tego mieli do
zmartwie na gowie. Brakowao im tylko pogoni za Jankesem, ktrego poznaa
ledwie par dni wczeniej.
Nie wiedziaa, czy przed wyjazdem do Clare bdzie miaa jeszcze okazj
poegna si z Lesem i odczuwaa gboki smutek. Tej nocy rozwaaa myl,
czy nie porzuci rodziny. Myl, e mogaby ju nigdy nie ujrze Lesa, wydawaa
si jeszcze boleniejsza. Schowaa kartk i zacza szuka w kieszeni srebrnej
odznaki, ktr od niego dostaa. Wyczua w ciemnoci mae skrzyda i
wygrawerowanego porodku ora. Nakua sobie szpilk palec, by zapomnie na
chwil o przejmujcym blu, jaki drczy jej serce.
Prawie nie zmruya oka tej nocy. Chwilami odpywaa w niespokojny,
krtki sen, by zbudzi si gwatownie i szuka w ciemnoci grubego zwitka
banknotw na piersi. Nie miaa pojcia, ile to pienidzy, wiedziaa jednak, e
wystarczajco duo, by moga zrobi, co tylko zechce. Byo ich
prawdopodobnie wicej, ni jakikolwiek Cygan widzia w caym swym yciu.
Do, by wszyscy mogli przenie si do Ameryki.
Burza narastaa, wyjc w koronach drzew. Wozem trzso, Imelda za
rzucaa si na posaniu i przewracaa z boku na bok. Nie opuszczaa jej pami o
przeyciach nocy. Jednak niepewno, co przyniesie nowy dzie, ktry mia
zawita za par godzin, bya jeszcze silniejsza. Jedyn pociech byy dla niej
oddychajce cicho dziewczynki. Tuliy si do siebie, szukajc nawzajem swego
ciepa. Pomylaa o Tommym, ktry lea samotnie pod wozem. Zastanawiaa
si, czy zdoa w ogle zasn.
Brzask zjawi si szybko, wpadajc do rodka przez mae okienko. Imelda
patrzya, jak nad Inchydoney, po drugiej stronie mokrade, wstaje soce. Nie
moga dostrzec samolotu, wiedziaa jednak, e tam jest. Przypomniaa sobie
wieyczk na kadubie, w ktrej Les j caowa, brata buszujcego pod
kadubem, zapach i smak pomaraczy.
Bya ju zupenie przytomna, gdy usyszaa ciche stukanie w cian wozu.
Nim zdya odpowiedzie, do rodka zajrza Tommy.
Meldy? Nie pisz? spyta szeptem. Chcesz herbaty?
Imelda opara si o drzwi wozu i popijajc gorcy napj, przygldaa si
bratu, ktry grzeba w ognisku. Przyszo jej nagle do gowy, e cho bardzo
kocha tego chopca, to tak naprawd go nie zna. Wydawa si hardy i pewny
siebie. Nigdy jej nie zaniedbywa, o dziewczynki te si troszczy, by jednak
zamknity w sobie. Obnosi sw msk arogancj niczym tarcz. Przebywa w
wiecie mczyzn, ona w wiecie kobiet. Niewiele ze sob rozmawiali. Kade z
nich znao swe miejsce i nie prbowao tego zmienia. Imelda nie miaa pojcia,
czy marzenia brata wykraczaj poza sprzeda konia za dobr cen albo
spotkanie starych przyjaci na targu. Od mierci rodzicw nie zdarzyo im si
rozmawia ze sob tak dugo, jak tej nocy.
przed siebie nogi. Poruszaa stopami i czua midzy palcami szorstki piasek.
Wci nosia na ciele lady ich mioci. Przypomniaa sobie, jak leeli spleceni
w zgodnym ucisku. Lekkie wyrzuty sumienia szybko stumi dreszcz, jaki j
przenikn na myl o ich zczonych ciaach. Wiedziaa, e pewnego dnia trzeba
bdzie za wszystko odpowiedzie. Pogodzi si z nowymi uczuciami i znale
dla nich miejsce. Obok wstrtu, jaki wci odczuwaa w stosunku do Geralda.
Ale jeszcze nie teraz, gdy Beau jeszcze tu jest. Chciaa podda mu si bez
zastrzee i udawa, e to si nigdy nie skoczy. Zamkna oczy i znw
pogrya si we wspomnieniu tak przejmujco sodkiej nocnej dzy, kiedy ich
ciaa stopiy si ze sob, a ona zapomniaa o czasie i miejscu, o tym, kim byli i
skd przyszli.
Drgna, gdy dobieg j cichy kaszel. Na skraju podwrza staa niemiao
Imelda. Mary nie usyszaa zbliajcego si wozu. Podbiega do dziewczyny i
obja j.
Zdawao si, e nie zmruya oka. Mary zauwaya te e zdumieniem, e
jej przyjacika jest taka maa. Wygldaa jak dziecko. Brudna sukienka, wci
nosia lady minionej nocy i Mary zastanawiaa si, czy dziewczyna ma si w co
przebra. Twarz dziewczyny okalay jasne wosy z rozplecionego warkocza,
podkrelajc cienie pod oczami.
Dobrze si czujesz, malutka? spytaa zatroskana. Wejd i napij si
herbaty.
Imelda podya za ni w milczeniu. Mary dostrzega, e dziewczyna
drgna na progu i zawahaa si na moment. Posadzia j przy ogniu i zrobia
herbaty. Imelda ciskaa w doniach filiank i przygldaa si, jak Mary kroi i
smaruje masem chleb.
Jeste godna? Pewnie tak. Zrobi ci niadanie zaproponowaa Mary.
Nagle sama poczua gd i przypomniaa sobie, e od wczoraj nie jada.
Imelda nie protestowaa. Zjada w milczeniu wszystko, co Mary przed ni
postawia. Zdawao si, e walczy z mylami. Mary czekaa cierpliwie,
przygldajc si dziewczynie.
W kocu Imelda odchrzkna.
Przykro mi z powodu twoich kopotw, Mary powiedziaa ze
spuszczon gow. Mary musiaa nata such, by j zrozumie. Tak si
baam zakaa. Mylaam, e obie nas zabije.
Mary wstaa i obja dziewczyn jak siostr. Gaskaa j po wosach i
przemawiaa do niej cicho. Czua, jak sowa wizn jej w gardle.
Ju go nie ma, Imeldo. Nikogo ju nie skrzywdzi szepna. Masz
racj. Zabiby i mnie, i ciebie. Tommy by bardzo dzielny. Oczy Mary
napeniy si zami. Poczua ulg, gdy spyway jej po twarzy
niepowstrzymanym strumieniem. Nie mog uwierzy, e naprawd go nie ma.
Boj si, e zbudz si ktrego dnia i znw go zobacz.
Imelda.
Ale rwnie dobrze moe by zy i nie ty go sobie wybierzesz. Twoi
ludzie wydadz ci jutro za m, a ty nie bdziesz miaa nic do gadania.
Imelda nie odezwaa si. Oczy jej zabysy. Signa do kieszeni i
wycigna do. Mary zobaczya kawaek papieru i ma spink w ksztacie
dwch skrzyde. Nie rozumiaa, o co chodzi.
To Les. Les Wagner, ten Amerykanin. Powiedzia, e musz do niego
napisa. Mwi, e nie chce mnie straci. Powiedzia jeszcze, e przejdzie
wzdu i wszerz ca Irlandi, by mnie odszuka, jeli nie napisz wyrzucaa z
siebie bez tchu Imelda.
Mary przypomniaa sobie wysokiego, niezgrabnego Jankesa. Widziaa jak
patrzy na Imeld. By zakochany po uszy. Bez dwch zda.
Pojechaaby z nim? spytaa, patrzc badawczo na dziewczyn.
Gdyby tu si zjawi, by ci odszuka? Pojechaaby?
Pojechaabym przytakna Imelda. Tak myl. Ale ja go w ogle nie
znam. Ledwie go spotkaam, a on powiedzia, e mnie kocha.
A ty go kochasz?
Nie wiem. Chyba tak. Imelda umilka na chwil. Gdy spojrzaa na
Mary, byszczay jej oczy. Ale wiem, e mogabym go kocha.
Nigdy by tego tu nie miaa, dziewczyno Mary przytulia dziewczyn.
Nigdy.
twojego piewu.
Byem wykoczony odpar z umiechem Les. Nie daj wam rady,
chopaki.
No c, stracie niezy ubaw. Syszae? Mwi, e ten pas startowy
przywioz dzi wieczr albo jutro. Pewnie niedugo odlecicie, co?
Les nie zdy odpowiedzie, gdy kapitan armii irlandzkiej zwrci si do
Pata Coughlana.
Za duo si mwi o tym pasie startowym stwierdzi niezadowolony.
Syszaem, jak tego ranka wspominao ju o nim kilku ludzi.
Trudno to ukry zauway oficjalnie Pat Coughlan. Musielimy
apelowa do ojca Collinsa, by nie ogasza tego podczas mszy. Chcia yczy
Amerykanom przed odlotem wszystkiego najlepszego.
Pewnie, cae miasto ju wie zauway Barry Kingston, rozkadajc
szeroko ramiona. Nie da si utrzyma czego takiego w tajemnicy, i to w
maym Clonakilty. Jak kichniesz na Pearse Street, zanim zdysz skrci na
rogu i doj do Emmett Square, wszyscy bd o tym wiedzie. To najbardziej
ekscytujca rzecz, jaka wydarzya si tu od lat. Samolot omal nie ci wiey
kocioa w biay dzie. Przecie nie da si tego ukry.
To jednak wysoce niezgodne z regulaminem stwierdzi kapitan. Nie
chc widzie na mokradach adnych gapiw. Musimy przeprowadzi t
operacj tak szybko i cicho, jak to tylko moliwe.
Jeli nasze ldowanie wywoao tak wrzaw, to obawiam si, e
nieatwo bdzie utrzyma ludzi w domach wtrci Charlie Hansen.
Teraz bdzie ich jeszcze wicej. Cign z wszystkich zaktkw
hrabstwa, eby zobaczy odlot doda Con OLeary. Plotki rozchodz si
lotem byskawicy. Nie da si ukry tych ciarwek z pnocy, jak ju zaczn
wjeda do miasta.
Les nadal obserwowa wychodzcych z kocioa ludzi. Prawie wszyscy
przystawali, by ucisn kapanowi do i na nich wanie skupi sw uwag.
Majc nadziej, e dostrzee gdzie Imeld.
Bdziemy musieli ustawi na grobli blokad albo moe nawet przed
sam grobl, eby powstrzyma napyw ludzi powiedzia kapitan.
Miejscowi potrzsnli gowami.
To nic nie da stwierdzi Barry Kingston, odwracajc si do stojcego
obok posterunkowego Coughlana. Jestem pewien, e Pat poprze mnie w tej
sprawie. Mogoby doj do zamieszek. Widziaem nawet, e dwaj dziennikarze
si tu krc. Jeli przedostanie si co do prasy, bdzie pan mia na gowie ca
ludno West Cork.
Nie martwcie si o pras powiedzia kapitan. Jest stan wyjtkowy.
Prasa nie wydrukuje bez zezwolenia nawet sowa. Nie chodzi o gazety. Chodzi o
plotki. Tych nie da si ocenzurowa.
Hansen. Gdyby co poszo nie tak, bdziemy mieli jeszcze w zapasie ponad
dob.
A zatem pitek stwierdzi Barry Kingston, ciskajc do kapitana.
Grupa rozesza si szybko.
Z kocioa wyszli ju ostatni wierni, ludzie stojcy na dziedzicu zaczli
si egna i oddala. Les nie dostrzeg nikogo z rodziny Imeldy. Zastanawia si,
co robi dalej, gdy przywoa go Charlie Hansen.
Widziae gdzie sieranta Beauregarda? spyta.
Wsta wczenie, poszed na dugi spacer nie wiadomo dlaczego, Les
poczu si w obowizku kry Beau. Jestem pewien, e niedugo wrci. Czy
co si stao? Mam go poszuka?
Nie. Wszystko idzie jak po male. Jeli go zobaczysz, powiedz mu, e
miejscowa mietanka organizuje niedzielny obiad dla oficerw wyjani
Charlie. On te jest zaproszony, a to w zwizku z pomoc, jak okaza podczas
negocjacji. Druga po poudniu, dom na Emmett Square. Niech spyta pann
ODonovan.
Zaatwione! rzuci Les i oddali si. Dziedziniec ju niemal
opustosza, gdzie na tyach sycha byo konie. Przyszo mu do gowy, e moe
Imelda wysza bocznymi drzwiami. Nie zaszed jednak daleko, gdy zatrzyma
go Matt.
Hej, dzieciaku, dokd tak pdzisz? spyta. Pozwl, moja droga
zwrci si do niewysokiej, czarnowosej kobiety e przedstawi ci mojego
dobrego kumpla, Lesa Wagnera z Wisconsin. Les, ta wspaniaa dama to Kitty
Kelleher. Dzi rano wzia na siebie obowizek ocalenia mej duszy. Wic w
rewanu chc j zabra na lunch.
Kitty Kelleher wycigna do.
Nic takiego nie zrobiam powiedziaa z umiechem. Mio mi pana
pozna, panie Wagner.
Chcesz si przyczy? spyta Matt. Wygldasz, jakby nie wiedzia,
co ze sob zrobi.
Nie, dzikuj. Szukam waciwie Imeldy. Widziae j gdzie?
Imeldy? powtrzy Matt. A wic std ten popiech. Przykro mi,
dzieciaku, ale jej nie widziaem.
Bya na mszy? spyta Les z nadziej w gosie. Moe nie
zauwayem, jak wychodzia?
Nie wiem, ale za rogiem stoi duo wozw. Moe tam jest powiedzia
Matt.
Les podzikowa i pobieg.
Biedny may stwierdzi Matt z umiechem. Porzdnie go wzio.
Poda rami Kitty, ktra przyja je z zadowoleniem. Alora, belissima signora,
pjdziemy?
wulgarne sowo.
Czy wanie kto taki uczy ci mioci? spytaa, przypatrujc mu si
badawczo. Kurtyzana?
Nie zawracaj sobie tym gowy odpar. Dostrzega, e po raz pierwszy
jest wobec niej zakopotany.
Nie jestem za, Beau powiedziaa Mary, zaniepokojona jego
zmieszaniem. Po prostu mnie to interesuje. Nigdy nie syszaam o
kurtyzanach. Prawd mwic, nie miaam pojcia o mczyznach, kobietach i
mioci. Albo znaam to wszystko z najgorszej strony i dlatego wydawao mi si
okropne.
Beau usiad na sofie naprzeciwko, i wycign przed siebie dugie nogi.
Miaa na imi Fifi. Wiem, wiem, imi dobre dla pudla. Ale bya bardzo
pikna i cieszya si opini eksperta. Miaa skr o barwie karmelu. I bya mia.
Bardzo mia dla przeraonego, cho niezwykle podnieconego pitnastolatka.
Miae pitnacie lat i poszede odwiedzi dziw... to znaczy kurtyzan?
spytaa zdumiona Mary.
Nie, nie poszedem. Ojciec mnie zabra z okazji urodzin.
Mary zakrztusia si z wraenia.
Nigdy bym nie uwierzya. potrzsna gow No c, mwiem ci
przecie, e doceniamy w Luizjanie znaczenie wszechstronnego wyksztacenia.
Jeli skoczye wtedy pitnacie lat... zastanawiaa si nad czym ze
zmarszczonym czoem to od tamtej pory musiae mie znacznie wicej
kobiet.
Czerpaem przyjemno z towarzystwa wielu znakomitych dam
stwierdzi.
Zmarszczya si jeszcze bardziej. Beau podszed do niej i wzi j w
ramiona.
Uwierz mi, Mary, nikogo tak naprawd nie kochaem, dopki nie
poznaem ciebie. Nigdy.
Gdy przywar wargami do jej ust, miaa wraenie, e opuszczaj j siy.
Czua to? zajrza jej gboko w oczy. Skina gow.
Nigdy przedtem tego nie czuem. Wierz mi.
Ani ja wyszeptaa, poddajc si pocaunkowi. Obejmowali si w
milczeniu, w kocu Beau pocign j do holu.
Chod powiedzia. Chc ci co pokaza.
Ale ja jestem naga! zaprotestowaa.
Beau prbowa otworzy drzwi wejciowe. Klucz obraca si powoli, a
zawiasy byy zardzewiae. W kocu ustpiy z przeraliwym jkiem.
Najwyraniej nie chciay, by ktokolwiek je otwiera zauway Beau.
Nie dziwi si zauwaya Mary. Od pitnastu lat nikt chyba tdy nie
wchodzi. To wejcie dla goci, a nikt nas nigdy nie odwiedza.
Zamierzaem zrobi omlet bayou, ale nie mog znale przypraw. Masz
w domu odrobin pieprzu, kochanie? Wygrzebaem troch soli, ale zdaje si, e
to wszystko.
Mary potrzsna gow. Pieprz by w tych czasach prawie nie do
zdobycia, poza tym nigdy nie uywaa przypraw.
Beau wzruszy ramionami i zacz i kroi cebul.
Mj ojciec zawsze podruje z wielkim zapasem przypraw. Jego
sucy zabiera ze sob cay zbir, gdziekolwiek jedziemy. Nawet jak
zatrzymujemy si w doskonaym hotelu, tata doprawia wszystko ostrym sosem
wasnej roboty.
Twj ojciec podruje ze sucym? Musisz by bardzo bogaty. Beau
nie odpowiedzia. Skoncentrowa si na gotowaniu, cay czas jednak rozwaa,
ile moe jej zdradzi. Uwiadomi sobie, jak bardzo zaley mu na tym, by
wiedziaa o nim jak najmniej. Braa go takim, jakim by, nic ponadto. Ba si, e
moe straci do niego sympati, gdy dowie si wicej. aowa, e wspomnia
nieopatrznie o kurtyzanach, sucych i lekcjach taca.
Mary usadowia si na krzele przy kominku i zaja rozpalaniem ognia.
Dorzucia kilka bry torfu, a potem patrzya, jak pomienie pochaniaj je i
skacz do gry.
Gdy tak siedziaa przy ogniu, bya nieprzemijajco pikna. To nie jaka
tam moda i adna dziewczyna, oszoomiona jego majtkiem i posiadoci.
Uwaaa go prawdopodobnie za zepsutego osobnika, co oczywicie byo
prawd. Mary musiaa wyczu jego zmieszanie. Nie nalegaa ju, by jej
odpowiedzia. Podesza do niego i pocaowaa delikatnie w kark.
Co to by za obiad, na ktry ci zaprosili? spytaa. Reszta zaogi te
przysza?
Nie. Tylko oficerowie i ja. Zaproszono mnie, poniewa pomogem przy
negocjacjach. I znw to samo. Za kadym razem pojawia si problem jego
pochodzenia. Mj ojciec ma bardzo wysoko postawionych przyjaci, zarwno
tutaj, jak w brytyjskim dowdztwie cign nieco znuony. No i oczywicie
w Stanach. Dziki temu mona byo sprowadzi ten pas startowy z Belfastu.
To wspaniale powiedziaa Mary z byskiem w oku. Jestem z ciebie
bardzo dumna, Beauregard.
Tak naprawd, niewiele zrobiem. Cho uprzedzam, e to wszystko
musi pozosta w tajemnicy.
Dlaczego? Komu przeszkadza, e wasz samolot znw poleci?
Toczy si wojna, kochanie. A Irlandia jest neutralna. Nie byoby wic w
porzdku, gdyby Irlandczycy i Brytyjczycy sprzymierzyli si, by pomc
Amerykanom uruchomi samolot i umoliwi walk z Niemcami. Rozumiesz?
Nie widz powodu, by nie rozumie wzruszya ramionami.
Niemcy nie byliby zachwyceni, gdyby si o tym dowiedzieli.
obcych.
Znw prbowa j przekona, lecz stumia jego protesty pocaunkami.
Poczua z wolna, jak jego ciao napra si i napiera na ni. Tym razem ich
mio bya sodkogorzka, jak uczucie, ktre dzielili.
Beau zasn w jej ramionach, ona jednak nie zmruya oka. Nie wiedzia
jeszcze o tym, lecz dokonaa waciwego wyboru. Moe Beau zrozumie to
dopiero po latach, kiedy si ustatkuje i zaoy wasn rodzin. Miaa nadziej, e
przez ten czas nie bdzie mia do niej alu, e nie bdzie cierpia zbyt gboko.
Wiedziaa jednak, e Beau pewnego dnia zrozumie jedno nie moga z nim
jecha wanie dlatego, e kochaa go tak bardzo.
Godziny mijay powoli, w kocu brzask zacz wpeza do sypialni.
Leaa obok Beau i czua, jak przylega do niej caym ciaem. Wsuchiwaa si w
cichy oddech, szukaa mocnego bicia serca, przykadajc mu policzek do piersi.
I cay czas wodzia domi po smukych miniach jego ng, gadzia wosy,
zarys szczki. Przesuwaa domi po jego ciele jak lepiec, ktry prbuje pozna
dotykiem palcw to, czego nie mog ujrze jego oczy.
Nim pierwsze promienie soca pady na ko, zdya nauczy si na
pami kadego szczegu jego ciaa i powierzy wszystko swej pamici.
Wiedziaa, e Beau pozostanie tam na zawsze.
nie. Moe ktrego dnia, gdy bdzie ju po wszystkim. Kto wie, co mogoby si
sta z tym listem? Kto mgby go przeczyta?
Polizaa owek i zacza powoli pisa, ale po dziesiciu minutach na
kartce widniay tylko sowa Droga Mary.
Imelda mylaa intensywnie. Czuj si dobrze, napisaa i dodaa czym
prdzej Tommy rwnie. C wicej moga napisa? Sowa kbiy jej si w
gowie, nie chciay jednak przybra ksztatu na papierze. Bya za, e pisanie jest
takie trudne, i przyrzeka sobie, e od tego dnia bdzie wiczy codziennie.
Bdzie te czyta. Znajdzie jakie ksiki i przeczyta je. Skoro zamierza pisa
do Lesa, musi lepiej sobie z tym radzi. I jeli ma ktrego dnia zosta jego on
i zamieszka w Ameryce, musi si uczy. Nie moe go zawie.
Jadem do Clare, napisaa, krelc z bolesnym wysikiem litery. Do jej
cierpa, potrzsna ni wic przed dalszym pisaniem. Les wyjerzda do
Ameriki. Bdziemy pisa. Nic wicej nie przychodzio jej do gowy. Zreszt i
tak skoczy jej si papier.
U dou kartki napisaa swoje imi. Sowa byy due i nierwne, cho
pismo byo o niebo zgrabniejsze ni przed picioma laty, gdy przystpowaa do
bierzmowania. Musi zdecydowanie zacz wiczy. Zoya kartk, ale
zawahaa si przed schowaniem jej do kieszeni. Wygadzia papier i dopisaa na
odwrocie Pisz mnie na poczte w Ennis.
Potem, tumaczc si, e musi jecha po troch rzeczy do miasta,
zaprzga wz i ruszya na poczt. Mwiono, e Clonakilty to jedyne miejsce na
ziemi, gdzie poczta jest w kociele. Nie widziaa niczego takiego w adnym
innym miecie. Wiedziaa, e to stary koci protestancki, ktry przed laty
zosta poddany sekularyzacji, a jednak wydawao jej si to dziwne. Nigdy
przedtem nie bya na poczcie, zatrzymaa si wic i wlepia wzrok w ukowate
sklepienie nad gow a w kocu kobieta za niewielkim kontuarem chrzkna
na ni ponaglajco. Kupia kopert i znaczek i pod czujnym okiem
pocztmistrzyni nadaa list. Ciekawe, czy stara zrzda czyta cudz
korespondencj. Nie daaby gowy, e tak nie jest.
Potem, idc obok wozu, prowadzia powoli konia przez miasto, cho
wolaaby pdzi na zamanie karku. Bya umwiona z Lesem i Tommym
dopiero o zachodzie soca. Na sam myl, e tak dugo ich nie zobaczy, bolao
j serce. Spotkaa po drodze Ruth. Wyjania jej, e wyjeda. Ruth obja j
mocno i kazaa przyrzec, e odwiedzi j po powrocie do Clonakilty. Imelda
pomachaa czym prdzej na poegnanie, by przyjacika nie dostrzega ez w jej
oczach. Pomylaa, e pewnie nigdy wicej nie ujrzy ani Ruth, ani Clonakilty.
Przywizaa konia do tego samego drzewa, co poprzedniej nocy. Miejsce
wygldao na opustoszae. Ruszya powoli traktem wiodcym do kopalni.
Przystana i zahukaa jak sowa, dajc Tommyemu zna, e si zblia. Wanie
ruszya ponownie, gdy zza drzewa wysuna si jaka posta. Imelda omal nie
Epilog
Mary dostaa ostatni list pi lat po tamtym dniu, kiedy siedziaa na
wzgrzu i spogldaa w morze, gdy niebo rozsadza huk silnikw
samolotowych.
Korespondencja w pierwszym roku wypenia pudeko po butach. Mary
podzielia listy na poszczeglne lata i kada paczka przewizaa wstk.
Wszystkie przesyki pozostay bez odpowiedzi.
Z pocztku listy byy pene jego mioci i tsknoty. Przychodziy
przynajmniej raz w tygodniu, czasem dwa lub trzy jednoczenie. W drugim roku
listy nie przychodziy ju tak czsto, ale byy dugie, dowcipne i pene
zabawnych historyjek.
Beau pisa o yciu w Nowym Orleanie, o przyjciach, na ktre chodzi, i o
podrach, ktre odbywa wraz z ojcem. Czasem listy przychodziy z Nowego
Jorku, a czasem z jeszcze dalszego miejsca. Pewnego lata, ju po wojnie,
otrzymaa pocztwk z Parya, potem z Rzymu, a w kocu z Londynu. Serce
zabio jej ywiej na myl, e jest tylko o rzut kamieniem przez morze.
Znaa wszystkie listy na pami. Gdy czua si odrobin samotna albo
pragna sprawi sobie rado, wyjmowaa pudeko i wybieraa ktry na chybi
trafi. Lektura nieodmiennie napeniaa j mioci, poczuciem szczcia i
wspaniaym zapachem cytryn.
Nigdy wicej nie poprosi jej, by znw si z nim poczya. Zawsze
koczy tym samym stwierdzeniem wie, e ona nie odpisze, ale on kocha j
jak dawniej. Pogodzi si z decyzj Mary i szanowa j. Gdyby kiedykolwiek go
potrzebowaa, niech wie, e moe na niego liczy.
Ostami list przyszed po rocznej przerwie, kiedy bya ju przekonana, e
zaprzesta korespondencji.
Kartk pokrywa jego elegancki, peen fantazyjnych zawijasw charakter
pisma. Mary przycisna list do piersi i przypomniaa sobie mikki poudniowy
akcent, donie, ktre j pieciy, zapach i smak tego mczyzny, szeptane do
ucha czue sowa.
W tym samym czasie przyszed te list od Imeldy. Otworzya go, za list
od Beau pooya na kredensie.
Imelda miaa najwicej do powiedzenia o dziecku. Nazwali j Mary. Les
by zachwycony ma, cho Imelda pisaa artobliwie, e dziki jej siostrom w
domu jest ju wystarczajco duo dziewczyn.
Mary przeznaczya osobn szuflad na listy od Imeldy. Korespondencja
zacza si od krciutkiej wiadomoci, ktr otrzymaa w dzie po starcie
samolotu. Mary pakaa, gdy czytaa dziecic bazgranin na wydartym skd
skrawku papieru. Listy Imeldy nabray przez te lata urody i pynnoci. Teraz
Od autorki
Okoo pierwszej po poudniu, 7 kwietnia 1943 roku, latajca forteca B-17,
ochrzczona mianem To nie ptak, wyldowaa na mokradach Whitea w
Clonakilty. Samolot dysponowa zapasem paliwa, ktry umoliwia zaledwie
trzy minuty lotu. Na pokadzie znajdowaa si dziesicioosobowa zaoga, jeden
pasaer, mapa i trzydzieci sze butelek rumu. Tego dnia rano wystartowali z
Marakeszu, by doczy do si powietrznych w bazie lotniczej w Anglii.
Skutkiem burzy i mylcego meldunku radiowego zboczyli z kursu. W samolocie
nie byo radaru.
Zaoga przebywaa przez mniej wicej cztery dni w hotelu ODonovana,
nastpnie zostaa przewieziona ciarwk do granicy i przekazana RAF-owi.
Ponad miesic pniej dostarczono do Clonakilty polowy pas startowy, co
umoliwio start samolotu, ktry dotar do Anglii. Maszyna odbya sw
pierwsz, a zarazem ostatni misj w czerwcu 1943 roku.
Graniczy to niemal z cudem, lecz caa zaoga, nie wyczajc pasaera,
przeya wojn po odbyciu wielu lotw bojowych. Mapa, niestety, nie miaa
tyle szczcia. Tojo zdech w czasie pobytu w Clonakilty i zosta pochowany z
honorami wojskowymi na tyach hotelu.
Wikszo ludzi znajcych Clonakilty syszao o ldowaniu. Na cianach
wielu domw wci wisz zdjcia B-17. Wszyscy wiedz, e to Eddie Collins
jako pierwszy powita zaog. Nadal wspomina si mapk Tojo. Mno si
opowieci i plotki (trzydzieci sze butelek rumu uroso w lokalnej legendzie
do trzydziestu szeciu skrzynek). Wysuchaam wszystkich. Niektre
wykorzystaam w ksice, innych nie, niejedn sama wymyliam. Mam
nadziej, e wszdzie tam, gdzie zgodnie z wymogami fikcji przeinaczam nieco
fakty, jestem usprawiedliwiona (tak, wiem, e nie mona byo zoy polowego
pasa startowego w jeden dzie, nie zadawajcie wic sobie trudu, by pisa do
mnie w tej sprawie).
Trzech czonkw zaogi wci yje: Jim Stapleton, drugi pilot; Arlie
Arneson, strzelec pokadowy, i Guy Tice, strzelec wieyczki za kabin pilotw,
na ktrym wzorowaam posta Lesa Wagnera.
Postacie i wydarzenia opisane w ksice s cakowicie fikcyjne.
Wykorzystaam ku swojej uciesze sporo lokalnych nazwisk. Dzikuj tym,
ktrzy wyrazili na to zgod, i mam nadziej, e ci, ktrych o to nie poprosiam,
nie poczuj si obraeni.
Guy Tice odwiedzi Clonakilty w 1977, pidziesit cztery lata po
przymusowym ldowaniu. Zatrzyma si w hotelu ODonovana.
C. Pisco, Only a Paper Moon
Podzikowania
W trakcie pisania tej ksiki (zwaszcza wtedy, gdy nie wida byo jej
koca), zdarzao mi si przerywa prac i myle o podzikowaniach, ktre
powinnam umieci na ostatniej stronie.
Jest ju tradycj wyraanie wdzicznoci wielkiej liczbie ludzi, bez
ktrych pomocy ksika ta nie ujrzaaby wiata dziennego. Zastanawiaam si,
komu powinnam podzikowa i w jakiej kolejnoci. Tyle osb przychodzio mi
do gowy!
Podzikowaabym przede wszystkim rodzinie. Mojemu ojcu i matce za
bezgraniczn mio i wsparcie okazywane w cigu bardzo trudnego roku. Mojej
siostrze, ktrej naogowy zwyczaj prowadzenia zamiejscowych rozmw stanowi
niewyczerpane rdo radoci zarwno dla mnie, jak dla towarzystw
telekomunikacyjnych caego wiata. Moim czterem crkom za cierpliwo
wobec matki, ktra zamyka si w swoim pokoju na cae godziny i jest najgorsz
zrzd, jaka kiedykolwiek wypeza rano z ka. I oczywicie Anne Crawley za
wszelk pomoc.
Musiaabym te podzikowa wspaniaym ludziom z wydawnictwa
Poolbeg, zwaszcza Kate Cruise OBrien, mojej szefowej, ktrzy wydobyli mnie
z niewoli opowiadania i prowadzc przez wikszo czasu za rk zmusili do
napisania prawdziwej powieci.
Musiaabym te skreli par sw o tych wszystkich, ktrzy pomogli mi
w poszukiwaniach, zwaszcza Irish Warplane Research Group, personelowi Air
Force Museum w Dayton w Ohio, B-17 Combat Crewmen and Wingmen
Association i naturalnie Travelling Community z Clonakilty, a przede
wszystkim Bridgetowi Williamsonowi.
Musiaabym te wyrazi wdziczno wszystkim przemiym ludziom,
ktrych pami zachowaa obraz rzeczywistego ldowania Taint a Bird w
Clonakilty w 1943 roku, zwaszcza Guyowi Tice, strzelcowi wieyczki za
kabin pilotw. Guy mia zaledwie osiemnacie lat, gdy wyldowa w Clon. Nie
waha si ani chwili, gdy ponad pidziesit lat pniej zadzwoniam do niego
bez uprzedzenia, i poprosiam o pomoc w napisaniu ksiki. Dni, ktre
spdzilimy razem w Wisconsin byy przemie. Guy Tice to prawdziwy
dentelmen i jestem dumna z jego przyjani.
Inni przyjaciele rwnie zasuguj na wzmiank. Martin Kelleher za
bezustann obecno, Dave Edmund za upomnienia i Jenny Mac za craic (tak,
porozmawiamy ktrego dnia!). A take Elaine Walsh za to, e bya najlepsz
przyjacik i ssiadk, jak moe znale w maym irlandzkim miasteczku
przybysz ze wiata, Podzikowaabym wszystkim, ktrzy mi powtarzali, e dam
sobie rad. Zwaszcza Johnowi Noonanowi, ktry pozwoli mi w to uwierzy.