Professional Documents
Culture Documents
WYLGARNIA
MIER ZRODZONA W PRADZE
2010
Wydanie polskie
Data wydania:
2009
Przeoy:
Rafa Wojtczak
Projekt okadki:
Piotr Cieliski
Ilustracje:
Filip Myszkowski
Wydawca:
Fabryka Sw sp. z o.o.
www.fabryka.pl
e-mail: biuro@fabryka.pl
ISBN: 978-83-7574-086-8
Wydanie elektroniczne:
KSIGA PIERWSZA
OVUM
Rozdzia pierwszy
Kobieta w ciemnociach
Znowu si nie zjawi. Staam w holu kina jak jaka gupia g. Miaam nadziej, e lada
chwila nadejdzie, uspokoi mnie chocia odrobin oryginalnym i wiarygodnym
usprawiedliwieniem. Ale, jak powszechnie wiadomo, nadzieja matk gupich. Nie zadzwoni,
nie wysa nawet SMS-a. Wytrzymanie naporu spojrze przechodzcych obok mczyzn po
jakim czasie stao si ponad moje siy. Ruszyam w stron wyjcia.
le si dzieje w pastwie duskim, skoro z moim wygldem jedyne, na co mona liczy,
to podliwy wzrok facetw. A kiedy ma ju doj do czego wicej ni tylko na wp
skrytego, penego podziwu i uznania dla moich wdzikw spojrzenia, nie przychodz na
spotkania i ulatniaj si jak kamfora. Zaczam si nawet zastanawia nad porad
psychiatryczn, ale szybko porzuciam te myli. Ostatni konowa prbowa pozbawi mnie
kompleksw na kozetce relaksacyjnej. Nie byam zainteresowana. Szukaam chopaka, faceta,
z ktrym mogabym pj do kina, pojecha nad wod, a w niedziel a do poudnia
wylegiwa si w ku i rozkoszowa sodkim nicnierobieniem. Nie szukaam znajomoci na
jedn noc. Wikszo kobiet ich nie szuka.
Pogrona w analizie swoich pragnie i kompleksw, przestaam myle o tym, ktrdy
wracam do domu. Wskie, krte uliczki, ktrymi szam na skrty, nie byy zbyt bezpieczne
nawet zaraz po zmierzchu, a co dopiero pno w nocy.
- Portfelik! I z tej kurteczki te moesz wyskoczy! - usyszaam. Natychmiast si
zatrzymaam. Odrobin za pno, o mao co na nich nie wpadam.
Mwi ten niszy, trzymajc na muszce swoj ofiar, jakiego faceta. Mia troch
przytumiony i nerwowy gos. W ciemnociach jego twarz wygldaa jak biaa plama.
- A ta laska to z tob? J te moesz zostawi - wykrzywi gb i na chwil wycelowa we
mnie luf pistoletu. W jego uzbieniu brakowao kompletu jedynek.
- Eee? - bkn w moj stron ten napadnity.
By mody. Powiedziaabym, e zbyt mody, eby mi si spodoba. O dziwo, nie czu
strachu, sprawia raczej wraenie zakopotanego. Jego wyblaky welinowy paszcz siga a
do kostek i wyglda na bardzo drogi.
- Ta dama nie jest ze mn, ale oddam panu portfel, a pan pozwoli nam odej zaproponowa obojtnym gosem, tak jakby mylami bdzi zupenie gdzie indziej.
Nie wiedziaam, czy si ba, czy przeklina swoj gupot, przez ktr wpakowaam si
w t kaba. A moe cieszy si, e bez wikszych problemw wyjd z tego cao? Wziam
gboki oddech. Czenka to nie najlepsze obuwie do biegania, ale daabym rad zrzuci je po
dwch krokach.
- Nie, nie, nie. Kasiora, kufaja i jeszcze ten lachon. Wtedy moesz se i - powtrzy
swoje warunki oprych.
Byam gotowa do biegu. Chciaam ruszy w momencie, kiedy chopak wycignie portfel.
- Paskie warunki s nie do przyjcia. Czy to ostateczne stanowisko? - upewnia si
elegant, zupenie jakby prowadzi negocjacje biznesowe.
Rabu machn tylko pistoletem. W ogle do niego nie docierao, e ten chopak nie
traktuje jego grb powanie.
- Jak nie chcesz kulki w brzuchu, to wyskakuj z fantw!
Mj wzrok stopniowo przyzwyczaja si do pmroku. Pozostae czci garderoby
modzieca rwnie naleay do tych z grnej pki cenowej. Taki francuski piesek, dziecko
bogatych rodzicw. Nie bardzo mogam zrozumie, co robi w tym przekltym zauku.
- W porzdku, dostanie pan wszystko, czego pan da - powiedzia duo ciszej i sign
za pazuch. okie wycign troch wyej, jakby jego kiesze sigaa a gdzie pod pach.
Zorientowaam si, e nie apie za portfel, ale do oprycha w ogle to nie docierao.
Hukn strza, rabu pad na ziemi, a jego bro z guchym stukniciem uderzya o bruk.
Dotaro do mnie, e oddycham tak szybko, jakbym przebiega sprintem sto metrw.
Zacisnam pici. Powinnam bya zdecydowa si na pierwsze rozwizanie i uciec.
- Prosz mi pomc! Moe zdymy go jeszcze uratowa!
Zatkao mnie. Po chwili cigaam z umierajcego faceta ubranie, prbujc przypomnie
sobie zasady pierwszej pomocy w przypadku rany postrzaowej puca. Elegancki modzieniec
wzywa tymczasem karetk przez telefon komrkowy.
- Gdzie my jestemy?
Najwidoczniej nie zna Pragi.
- Niech mu pan to przytrzyma na ranie, ja to zaatwi - syknam, wyrwaam mu telefon i
wytumaczyam operatorowi, jak si najszybciej dosta do jednej z tych uliczek za Ksic.
Szybko przyklknam przy niedoszym rabusiu. Mimo naszych stara rana obficie
krwawia. W pmroku twarz pechowca wygldaa na bia jak nieg.
- Nogi do gry - rozkazaam.
Nieznajomy natychmiast wykona polecenie.
- Nie miaem zamiaru go zabi, ale trzyma w rku bro. Musiaem go skutecznie
obezwadni, to podstawowa zasada samoobrony - powiedzia cicho. - Mia szczcie, e
zostawiem czterdziestk pitk w domu, niewygodnie si j nosi pod marynark.
Dobrze go rozumiaam. Nie chciaam, eby ten mie nam tu zszed, ale z drugiej strony
sytuacja wygldaa o wiele lepiej, ni gdybym to ja leaa na bruku - albo mj mody
towarzysz niedoli. Ten oprych na pewno by nam nie pomg.
- Bd zeznawaa na pask korzy. Macha broni, zmusza pana, eby mnie pan tu
zostawi. Wykona niebezpieczny gest, wypowiada groby karalne i wtedy pan do niego
strzeli - powiedziaam w moim przekonaniu cakiem spokojnie. Jednoczenie zaczo mn
telepa z powodu przeytego stresu.
Baam si, cholernie si baam, e ten bydlak umrze.
Dostajecie za to pienidze. To, e nie powinnam chodzi tak ubrana ciemnymi uliczkami,
wiadczy o waszej nieudolnoci. I jeli dalej bdzie mnie pan tu trzyma bez obecnoci
policjantki, mj prawnik natychmiast zoy zaalenie na rce paskich przeoonych, a ja
pana oskar o molestowanie!
Mina wyranie facetowi zrzeda. Przez chwil zastanawia si, jak zareagowa na moje
dictum, ale ostatecznie da sobie spokj.
- Bdziemy powoli koczy. Mam pani numer telefonu, skontaktuj si z pani, jeli
bdziemy czego potrzebowali - stara si zachowa rwnowag pomidzy form i treci
wypowiedzi. - Za moment wracam - zakoczy efektownie.
Totalnie wyczerpana i zniesmaczona czekaam na niewygodnym krzele na rozwj
sytuacji. W momencie kiedy nasza mnie ochota na czwarty kubek kawy, oficer wrci.
- Jeli pani sobie yczy, odwioz pani do domu - zaproponowa od drzwi.
- Dzikuj.
Kiedy szlimy do wyjcia, w komendzie panowaa grobowa cisza. Policjanci spogldali
na mnie ukradkiem - z pewnoci zostali ostrzeeni przez przeoonego.
Prawie zrobio mi si go al.
Rozdzia drugi
Egzotyczna noc
Moja kawalerka w kamienicy z okresu midzywojennego wydawaa si rajem po
caonocnej golgocie. Miaam gdzie rachunek za wod. Uoyam si wygodnie w wannie i
leaam tak, dopki nie zaczy mi si klei oczy, a potem zanurzyam si naga w pachncej
pocieli. Ostatnia rzecz, jak pamitam, to pisanie SMS-a z prob o usprawiedliwienie mojej
nieobecnoci w pracy.
Obudziam si po dziesitej z czystym i jasnym umysem. Wczorajszy dzie nie by moe
taki, jak go sobie zaplanowaam, nie mia jednak adnych tragicznych nastpstw - oczywicie
prcz zakrwawionych i prawdopodobnie zniszczonych ciuchw.
W azience postaam chwil w zadumie przed lustrem. Koleanki czsto powtarzaj, e
zazdroszcz mi wygldu. Wysoka, szczupa, piersi co prawda nieco za mae, ale wiksze
przeszkadzayby mi przy skakaniu i w ogle w ruchu. Moe jestem te zbyt uminiona - to
wina sportu albo po prostu taka budowa ciaa. Ale jak to si, do cholery, stao, e te same
koleanki znalazy ju w miar przyzwoitych facetw, a ja cigle jestem sama? Odepchnam
od siebie te przemylenia, zanim zaczy jadowicie ksa i zatruwa umys.
Zwolniam si z porannych zaj na temat wpywu dugotrwaego wysiku ruchowego na
ekstremalne stany fizjologiczne, ale na popoudniowe zamierzaam i. Cho zarobki
asystenta na uczelni nie s szczeglnie atrakcyjne, nie mogam sobie pozwoli na strat tego
rda dochodw.
Woyam zwyke baweniane majtki, wypukaam wczorajsze koronkowe cudeka,
wskoczyam w dinsy, T-shirt i bluz z polaru. Przed zajciami chciaam wyskoczy jeszcze
na godzink aerobiku i troch si porozciga w siowni. Wikszo moich rzeczy zostaa u
Jurka, ale nawet po trzech miesicach nie miaam ochoty si z nim kci.
Zakrwawione bolerko, halk i krtk spdnic wepchnam do torby. Miaam nadziej, e
nie wyrzuc mnie z pralni, kiedy to zobacz. Krew zdya ju zbrzowie i wygldaa jak
kade inne zabrudzenie. Wyleciaa mi przy tym wizytwka, ktr dostaam od tego chopaka.
Widniao na niej nazwisko Josef Josifovicz Gubkin i numer komrki.
Przez chwil si wahaam, ale w kocu signam po telefon, sprawdziam stan konta i
zadzwoniam.
- Sucham? - odezwa si kto przyjemnym barytonem.
Przyjemnym i ciekawym.
Dotaro do mnie, e waciwie nie wiem, co powiedzie. Caa wczorajsza noc jawia si
jakby odrobin nierzeczywista.
- Dzwoni do pana w sprawie pewnego modego czowieka. W zasadzie nawet nie wiem,
jak on si nazywa. Wczoraj zosta zatrzymany przez policj, a ten numer da mi jako kontakt
do swojego prawnika. Chciaabym tylko zapyta, czy udao mu si z panem skontaktowa.
- Dzie dobry, nazywam si Alexander Rubin. Przyszedem do pani - zawaha si podzikowa za to, co pani dla mnie zrobia - dokoczy i wsta.
By mody, ale nie a tak, jak mi si wczoraj wydawao. Moje pierwsze wraenie
wynikao zapewne z jego postawy i troch naiwnego, czy moe raczej niewinnego spojrzenia.
- Nie poszaby pani ze mn na kolacj? Powiedzia to bez ogrdek, prosto z mostu, z
rozpaczliwym baganiem w oczach.
Zawahaam si. Byam brudna i spocona, waciwie go nie znaam, ale z drugiej strony
czemu nie? Intrygowa mnie, poznaam go w bardzo ciekawych okolicznociach.
- A zaczeka pan na mnie? Na zewntrz - uciliam.
- Oczywicie, z przyjemnoci - odpar z umiechem.
Zostawiam go na korytarzu i wbiegam do mieszkania. Wziam prysznic, nacignam
ciemnobrzowe poczochy ze szwem, prezent od mamy na imieniny, zaoyam ulubion
spdnic i naoyam tapet. Ju dawno nikt mnie nie zaprosi na kolacj, a mwic cilej,
nikt, kogo zaproszenie bym przyja. On spaca swj wczorajszy dug, a ja chciaam to
wykorzysta. W kadym razie by co najmniej tajemniczy. Po niespena pgodzinie wyszam
na zewntrz.
Cigle siedzia na schodach, mj widok wyrwa go z zadumy.
Badawczo, prawie jak laborant obserwujcy preparaty pod mikroskopem, otaksowa mnie
wzrokiem.
- Bardzo pani w tym adnie - oceni z umiechem.
By dziwny. By inny. Widzia mnie, krtk spdnic, dopasowany do niej akiecik do
pasa, bluzk podkrelajc biodra, z lini stanika, a jednoczenie jakby nie widzia. Kobiety a przynajmniej ja - nie interesoway go.
- Idziemy? - odpowiedziaam na jego umiech.
Po schodach szed pierwszy i przytrzyma mi drzwi, kiedy wychodziam. Uroczo
starowiecki.
***
Wybra restauracj, w ktrej za swoje dzienne wynagrodzenie mogabym zamwi
jedynie przystawk - pod warunkiem, e wybraabym ktr z tych taszych.
- Jestem w Pradze dopiero od tygodnia, a ten lokal poleci mi mj stryj, Josef. Jem tutaj
codziennie.
- Josef Gubkin to pana stryj? - zdziwiam si.
- Waciwie nie. To tylko przyjaciel rodziny - zaprzeczy wczeniejszym sowom.
- Czego sobie pastwo ycz? - zwrci si do nas kelner z dwoma oprawionymi w skr
menu w rku. Mwi przede wszystkim do Alexandra.
Na pierwszy rzut oka nieformalny strj chopaka wspgra z prestiem lokalu nawet
jakby nieobecny.
***
Po aperitifie, piciu daniach, kilku kieliszkach wina i bruderszafcie czuam przyjemne
przesycenie i nareszcie odzyskaam dobry humor.
- A zatem twj ojciec jest Rosjaninem, matka Czeszk, a ty skoczye teologi na
Uniwersytecie w Massachusetts, zrobie doktorat z fizyki na Harvardzie i twoje gwne
zajcie to nicnierobienie - podsumowaam jego opowie.
- Mniej wicej. - Alex rozpromieni si niewinnym chopicym umiechem. - Czasami
co zaatwi dla ojca, ale poza tym zajmuj si tylko swoim hobby. Krtko mwic, wszyscy
mog mi zazdroci.
- A co ci sprowadzio do Pragi?
Chwil zastanawia si nad odpowiedzi. Zrozumiaam, e, tak jak przed chwil, nie chce
czego powiedzie, ale te nie chce skama. By kiepskim aktorem.
- W porzdku! Nie musisz mwi. Nie musz wiedzie - wybawiam go z opresji. Po co
psu przyjemny wieczr?
Pozwoliam dola sobie wina i zmieniam temat rozmowy:
- Moje ycie jest zwyczajne, ale ostatnie dwa dni wyglday zupenie inaczej. Wczoraj
spotkaam ciebie, a dzisiaj goni mnie na ulicy jaki facet. Biegam do dobrze, tyle e on
biega jeszcze lepiej. Nie daam rady go zgubi.
Alex spi si i zblad.
- Jak wyglda? - zapyta cicho.
- O co chodzi? Czemu pytasz?
- Jest mi bardzo przykro, ale chyba maj ci na oku.
- Kto? - niczego nie rozumiaam.
- Wczoraj wieczorem kogo ledziem. Przez ten napad straciem trop, a oni z pewnoci
dowiedzieli si o mnie. I prawdopodobnie myl, e ty te bierzesz w tym udzia.
- Ty i szpiegowanie? W czym niby bior udzia?
- W Kirgizji kto zlikwidowa ludzi mojego ojca, lad prowadzi do Pragi. Staram si
znale waciwy trop - zacz tumaczy.
- Wybacz, ale nie wygldasz na Jamesa Bonda ani na agenta z Mission Impossible zauwayam, chcc sprowadzi rozmow z powrotem w bezpieczniejsze rejony.
- Nie wygldam i nie jestem. - Machn rk. - Pamitaj, e jako doktor fizyki wikszo
czasu spdzam przed komputerem. Waciwie nie powinienem w ogle pokazywa si na
ulicy. To ci zabici byli onierzami, oddzia szturmowy, kady z nich to James Bond. Weterani
kilku wojen, midzy innymi w Iraku. Doszo do tego w czasie akcji, w stanie penej
mobilizacji, kiedy byli uzbrojeni i gotowi do walki. Waciwie to nawet nie prbuj ustali,
kto ich zabi, ale jak - doda zamylony. - Mimo e mj ojciec pewnie by si nie zgodzi na to,
co wczoraj zrobiem. Tak samo jak na to, eby komu o tym wszystkim opowiada. Umiechn si, jakby rozbawia go jego wasna niedyskrecja.
Czuam, e wciga mnie jaki zy sen. A moe nawet koszmar.
- A twj tatu w jakiej brany jest przedsibiorc, jeli mona wiedzie?
- Przestpczo zorganizowana. Jego firma to co pomidzy Triad a tradycyjn Cosa
Nostr - odpowiedzia, jakbymy rozmawiali o opatach za dostp do Internetu.
- Robisz sobie jaja? - zapytaam, marzc, eby przytakn.
- Rodzicw si nie wybiera. - Wzruszy ramionami. - Ale kocham go.
To nie bya randka, tylko forma rewanu w postaci wsplnej kolacji, ale tak jak zwykle
wszystko zmierzao ku tragicznemu zakoczeniu. Poczuam nagle trupi smrd i odniosam
wraenie, e le zabetonowana w beczce na dnie Orlicy.
- Nie wiem, czy si mia, czy paka - powiedziaam sama do siebie.
Alex przez chwil wyglda tak, jakby bardzo powanie myla nad odpowiedzi.
- No, wydaje mi si, e to chyba wszystko jedno. Proponuj miech, czowiekowi jest
wtedy jako tak weselej!
Spojrza na mnie na wp przepraszajcym, na wp chopico niewinnym wzrokiem. Po
prostu czarujcy.
- Musz si napi. Inaczej ze strachu nie wrc do domu.
Zamwilimy jeszcze jedn butelk i dopiero kiedy zobaczylimy jej dno,
postanowilimy wyj. Byam ciekawa, ile nas ta uczta kosztowaa, ale Alex tylko podpisa
rachunek, nawet nie spogldajc na sum.
W takswce odrzuciam jego propozycj nocowania w hotelu. Napicie wywoane
strachem pomau ustpowao, a caa ta historia z czasem wydawaa si coraz mniej
prawdopodobna. Moe to wszystko zmyli, bo chcia zrobi na mnie mocne wraenie. Faceci
czasami opowiadaj takie bajeczki.
- Jutro zadzwoni do ciebie sprawdzi, czy wszystko w porzdku - powiedzia przed
kamienic i upar si, e mnie odprowadzi a do drzwi mieszkania.
Kiedy szlimy na gr, uwiadomiam sobie, e chciaabym, eby zosta u mnie na noc.
Podoba mi si i mimo tych dziwnych historyjek, ktre opowiada, ufaam mu.
- To by bardzo miy wieczr. Przykro mi, e ci w to wcignem - oznajmi ju pod
drzwiami, po tym jak na jego danie dokadnie sprawdziam, czy nikt nie wtargn do
mieszkania.
- Dobranoc. - Pocaowa mnie na poegnanie. - To na wypadek gdyby kto ci robi
problemy. - Wetkn mi w do ciki, kanciasty przedmiot.
Zanim zdyam zareagowa, staam na klatce sama, wsuchana w pospieszny stukot jego
butw na schodach.
Trzymaam w doni pistolet, a na ustach wci czuam zapach Aleksa. Wystarczy jeden
Rozdzia trzeci
Na stowce wziam podwjn porcj ryu i wybraam miejsce w kcie. O tej porze sala
wiecia pustkami.
- Mona?
Z Katk te si kiedy kumplowaam, ale dowiadczenie pokazao, e mamy nieco inne
podejcie do ycia, i nasze stosunki jako tak ulegy ochodzeniu. Mimo to czasem si
spotykaymy.
Wskazaam puste krzeso.
Suchaam jej monologu, od czasu do czasu przytakujc. Raz w tygodniu prowadzia u
nas zajcia eksternistycznie. Nie widziaymy si ju dobre dwa miesice.
- Wziaby prac u kogo, kto ci si podoba? - palnam niespodziewanie, a sama
byam zaskoczona; zwykle nie jestem zbyt wylewna.
Katka odoya yk. Pytanie j zaintrygowao.
- Bogaty?
- No - przytaknam.
- W takim razie to ukad idealny. Podoba ci si - w ku bdziesz zadowolona, a jeli ma
gruby portfel, poza kiem te zrobisz z niego uytek. Na kocu awansujesz z kochanki i
pracownicy na on. Raj na ziemi.
- Hm, dziki - mruknam.
To by jeden z tych obszarw, w ktrych nigdy nie mogymy doj do porozumienia.
- Znasz kogo takiego? - zapytaa nagle.
- Waciwie to nie.
- Jak ju nie bdziesz zainteresowana, daj zna. - Umiechna si promiennie.
- Jasne.
Zjada szybciej ni ja, a przy wstawaniu zademonstrowaa, jak kostium doskonale opina
jej poladki i nogi. Jak na mj gust troch duy ten tyek i troch za grube uda. Ona na pewno
mwi o mnie, e jestem ylasta i zbyt uminiona. Kady mierzy swoj miar.
Przyszed SMS. Gospodarz domu informowa, e wymieniono drzwi do mojego
mieszkania. Konto znowu schudnie. Waciwie to cay czas utrzymywaam je na granicy
mierci godowej.
Ju miaam wsta, kiedy w drzwiach pojawi si zaronity facet w skrzanych spodniach
i jaskrawotej kurtce ortalionowej. Na piersi nosi identyfikator z nazw firmy kurierskiej Szybcik. Przelecia wzrokiem po sali i ruszy prosto w moj stron, wystukujc podkutymi
obcasami miarowy rytm.
- Pani Marika Zahask?
- Tak, to ja. Jak mnie pan pozna?
- Facet, ktry nadawa przesyk, twierdzi, e jest pani niez lask. - Wzruszy
ramionami i umiechn si.
Ja te si umiechnam. Szkoda tylko, e Katarzyna ju wysza i e nie powiedzia tego
- Stanowimy teraz zesp, wic ju nie bd pani wozi. Tu ma pani kluczyki, dokumenty
wystawione na kancelari pana Gubkina s w rodku. Bro i wszystkie inne sprawy
zaatwimy jutro, ja ju musz lecie. Ach, i prosz pamita, e ten samochd jest
opancerzony, a zatem nieco ciszy i powolniejszy, ni mona by si spodziewa. Podwozie
nadaje si do jazdy sportowej, o ile oczywicie je pani przeczy. No, a ja nazywam si
Barbarossa, Nowak Barbarossa.
Znw dotkn kapelusza i prawie si umiechn. Clint Eastwood mgby mu
pozazdroci kamiennej twarzy. Nie rozumiaam, jak to zrobi, ale ten niedbay gest by w
poowie peen uznania, a w poowie szacunku. Zanim zdyam cokolwiek powiedzie, facet
wsiad do limuzyny i odjecha ze swoim wsplnikiem.
Odrobin zbaraniaa patrzyam na auto. W kocu si otrzsnam, sprawdziam, czy nie
ma w pobliu jakich znajomych, a potem wskoczyam do rodka.
Na siedzeniu pasaera lea plik dokumentw z nagwkiem TAJNE.
adnych ostrzee, e zdrada karana jest mierci albo czym rwnie nieprzyjemnym.
Pewnie dla rusko-czeskiej mafii to oczywiste. W schowku znalazam plik banknotw
tysickoronowych i telefon z picioma nieodebranymi poczeniami. Przeliczyam z
ciekawoci banknoty - rwna setka. Nigdy nie widziaam tylu pienidzy naraz. Nastpnie
zapoznaam si z instrukcjami. Pierwsza, od Gubkina, okrelaa czas i miejsce jutrzejszego
spotkania, w drugiej Alex prosi, by go odebra o szstej z laboratorium.
Zapomnieli o okresie prbnym. Chwil mi zajo oswojenie si ze wszystkimi
przyciskami i przecznikami. Wreszcie ruszyam. Moe to volvo byo troch wolniejsze, ale i
tak miao wikszego kopa ni wszystko, czym do tej pory jedziam. Dopiero kiedy
zatrzymaam si przed domem, zastanowiam si, skd wiedzieli, e mam prawo jazdy. Na
pewno nie zatrudniali mnie tak zupenie w ciemno, jak to na pierwszy rzut oka mogo
wyglda.
W domu sprawdziam drzwi, wziam wszystkie dokumenty i tysic piset koron
schowane pod dywanem na wszelki wypadek. Nie chciaam nadwyra mafijnego funduszu.
Postanowiam, e ich pienidze bd wydawa wycznie na potrzeby zwizane z now prac.
Wrzuciam do torby dwie pary dinsw, obuwie do biegania, a do tego najlepsz bielizn.
Ubraam si na sportowo i wyszam. Po drodze wstpiam jeszcze do gospodarza domu
podpisa faktur za drzwi. Moje konto powinno zosta obcione odpowiedni kwot. Przez
chwil zastanawiaam si, czy zostan na nim jakie rodki, ale potem przypomniaam sobie o
odszkodowaniu od Gubkina. A jeli z jakich powodw nie przelaby mi tej kwoty, to i tak
musiaam poradzi sobie z wikszymi problemami ni przekroczenie debetu.
W drzwiach wpadam na Katk. Moje dzisiejsze pytanie chyba nie dawao jej spokoju,
inaczej nie potrafiam usprawiedliwi jej wizyty.
- Na razie! - huknam, kiedy j mijaam. - Okropnie si piesz.
Otworzyam pilotem samochd. Tylna klapa uniosa si, a ja wrzuciam do baganika
- Nie musisz si pieszy, czekam na dole. Uwaaj, kiedy bdziesz schodzi, dobra? Nie
tylko ja na ciebie cze... - urwaam w p sowa, bo facet zacz si rozglda, a ja odniosam
niemie wraenie, e kto mnie podsuchuje i wanie poinformowa go o treci mojej
rozmowy. Volvo, cho zaopatrzone w przyciemniane szyby, nagle za bardzo jak na mj gust
przycigao uwag. Na szczcie nieznajomy nie wiedzia, gdzie dokadnie mnie szuka,
wiedzia tylko, e gdzie w pobliu.
A gdyby wszed do budynku? Co wtedy? Nie miaam broni, zreszt i tak bym jej nie
uya, bo tak naprawd niczego nie byam pewna. Wszystko to mogo by tylko zbiegiem
okolicznoci.
Jakby mnie usysza - woy telefon do kieszeni i ruszy w kierunku wejcia. Silny
powiew wiatru przycisn do jego plecw kamizelk, pod ktr przez chwil byo wida
wyrany zarys kabury. Kurwa, kurwa, kurwa! Ja pierdol!
Wziam gboki oddech i wyskoczyam z samochodu. Palec trzymaam na klawiszu
szybkiego wybierania ostatniego numeru. W momencie kiedy za facetem zamkny si drzwi,
przyspieszyam. Na szczcie Alex odebra natychmiast.
- Idzie po ciebie. Jest sam i ma bro. Szczupy, blady mczyzna redniego wzrostu,
kamizelka w krat, brzowe mokasyny.
Doszam do przeszklonych drzwi i zajrzaam do rodka. Nieznajomy wanie wchodzi do
windy B. Ju bdc w rodku, sign po telefon.
- Jedzie wind B. W jaki sposb musisz si dosta na d - wysapaam spanikowana do
telefonu. Ze strachu przygryzam warg.
- A moje preparaty? Mam jeszcze duo pracy, a one s naprawd wyjtkowe!
Ja pierdol, ja pierdol! Teraz ju rozumiaam, dlaczego kto musi go nieustannie
pilnowa.
- Alex, olej te preparaty! Ten facet idzie ci zabi! - staraam si nie krzycze, ale nie
bardzo mi to wychodzio.
Przez chwil panowaa niezmcona cisza, a potem nagle zgasy wiata w holu i
natychmiast zapalio si owietlenie awaryjne.
- Wyczyem prd i popaliem bezpieczniki samoczynne, utkn w windzie - odezwa si
zasapany Alex. - Za chwil jestem na dole z materiaami - z jego gosu przebijaa pewno
siebie i samozadowolenie. Naprawd zachowywa si jak may chopczyk, ale rozegra to
doskonale.
Czekaam przy samochodzie z otwartymi drzwiami, wczonym silnikiem i ttnem gdzie
tak w granicach stu szedziesiciu. W kadej chwili moga nas zaatakowa ekipa faceta
uwizionego w windzie. Nie miaam pojcia, jak bym zareagowaa. Chyba nijak, pewnie bym
zgina. Po trwajcych wieczno dziewidziesiciu sekundach w drzwiach wreszcie pojawi
si Alex. Nis dwie walizki.
- Wskakuj - rzuciam gosem brzmicym jak uderzenie yeczk ze stali nierdzewnej w
suchy ld.
Po duszej chwili wgramoli si z walizami do rodka. Ruszyam i w tym samym
momencie w polu widzenia pojawia si kamizelka w kratk osmolona sadz albo jakim
innym syfem. Facet trzyma bro, sdzc po dugoci bysku przy strzale, pistolet
maszynowy. Z pewnym opnieniem usyszaam seri, ktr zatrzymaa karoseria naszego
samochodu.
- Jedziemy, zapinaj pasy - oznajmiam oschle, sama siebie zaskakujc, e tak potrafi, i
wdepnam peda gazu do samej podogi.
Nieznajomy bieg za nami i strzela, na tylnej szybie pojawiao si jedno pknicie za
drugim, ale adna kula nie przesza do rodka. W momencie gdy wskanik szybkociomierza
przekroczy szedziesitk, zobaczyam go na uamek sekundy w tylnym lusterku. Blada,
pozbawiona wyrazu twarz i lufa plujca ogniem. Nagle co hukno i gociu pojawi si
bezporednio za tyln szyb. Spojrzaam na licznik - jechalimy ju osiemdziesitk.
- Zupenie jak w tym starym filmie, w tym Terminatorze - powiedzia z przejciem Alex. Masz moe bro?
Pokrciam tylko gow. Nie miaam odwagi ani na moment oderwa wzroku od jezdni.
Kolejne trafienie, tym razem huk, jakbymy oberwali granatem. Zarzucio tyem
samochodu, a tyln szyb pokrya pajczyna pkni.
- Pasy - przypomniaam.
Im bardziej czuam si spita, tym mj gos brzmia spokojniej i bardziej ozible.
Zupenie jak gdyby kto mwi za mnie.
Alex posucha.
Kolejne trafienia, przez tyln szyb nie byo ju niczego wida.
- On tak wali pici! - wypali rozgorczkowany Alex. - Wyglda na to, e ma si
raenia pocisku z dwudziestomilimetrowego dziaka. Te szyby to mj pomys!
W gosie tego szajbusa nie wybrzmiaa nawet nutka strachu, wycznie ciekawo i
fascynacja!
Kolejne uderzenie rozbio szyb. Wyczekaam, a nasz przeladowca wemie zamach, i
wtedy wbiam stop w hamulec. Blacha karoserii zazgrzytaa, kiedy facet prbowa utrzyma
si na grze, ale nie da rady i przelecia przez dach do przodu. Od razu wdepnam peda
gazu. Trafiam go, w chwili kiedy wstawa. Niska maska wyrzucia go do gry, opancerzone
volvo nawet si nie zachwiao w momencie zderzenia. Spad gdzie za nami. Zatrzymaam
samochd, by si uspokoi - niech strach odbierze to, co mu nalene. Otworzyam okna.
Byam pewna, e lada moment zaczn rzyga.
- Koniec - jknam i poczuam, jak cae moje ciao ogarniaj dreszcze.
Stalimy w poprzek ulicy, ktra po strzelaninie cakowicie opustoszaa i w zasigu
wzroku nie widziaam ani jednego czowieka.
- W filmie to by jeszcze nie by koniec, na pewno by si podnis - zachichota Alex.
Rozdzia czwarty
W kocu machnam rk. Stao si, na pewno widzia w yciu niejedn nag kobiet,
raczej nie ucierpiao na tym jego morale. Moje morale prosio si o zadouczynienie za to
nieumylne pozowanie.
Wziam prysznic i woyam na siebie osmolone, nadpalone ciuchy z wczoraj. Reszta
mojego dobytku spona w czarnym volvo, wszystko oprcz dokumentw i pienidzy
Zanim wyszam z azienki, na stole znalazy si nakrycia dla trzech osb, a jedzenia jak
dla maej armii. Kiedy zobaczyam jajka i szynk, poczuam nagle zwierzcy gd. Nie
dbaam nawet o pozory kurtuazji i dystyngowania - to byo silniejsze ode mnie.
Alex pojawi si, kiedy koczylimy pi pierwsz filiank kawy, ubrany tylko do pasa i
zaspany. Wiedziaam, e jest potny i masywny, ale dopiero teraz zdaam sobie spraw, e
sprawia takie wraenie dziki masie miniowej. Przez chwil gapi si na mnie
nieprzytomnie, a potem obla si rumiecem.
- Eee, zupenie zapomniaem, e bdziemy je razem niadanie - zdoa powiedzie bez
zajknicia i ruszy w stron azienki.
Miaam racj, by wyjtkowo wstydliwy.
Wyrobi si z porann toalet, zanim zdyam wypi drug filiank kawy, i dopad do
arcia z tak sam zachannoci jak ja. Filip przez cay czas milcza, popija herbat i oglnie
rzecz biorc, wyglda na zadowolonego.
- Potrzebuj laboratorium. Komputer genetyczny, mikroskop optyczny, skaningowy
mikroskop elektronowy, idealny byby skaningowy mikroskop tunelowy. Do tego najlepiej
sondy do FEGSTEM i analizy efektu Augera, cae oprzyrzdowanie potrzebne do
przygotowania preparatw i jeszcze par innych rzeczy - wylicza Alex z penymi ustami. W
oczach mia ten niepowtarzalny blask, wyglda na odrobin niepoczytalnego. Wyrzuca z
siebie nazwy kolejnych urzdze, robic pomidzy nimi wiksze bd mniejsze przerwy,
jakby wszystko to zostao wczeniej dokadnie obmylone.
- Raczej nie wynajmiesz adnego laboratorium w taki sposb, eby nikt si o tym nie
dowiedzia. W Pradze mamy ograniczon ilo pracowni z tak specjalistycznym sprztem przerwaam jego monolog, by go cign na ziemi.
- Nie chodzi o wynajcie. Potrzebuj wasnego laboratorium, i to lepszego od tych, ktre
maj wszystkie instytuty naukowe w tym kraju - wyjani.
Na takie dictum nic nie odpowiedziaam; na chwil zapomniaam, kto za nim stoi.
- Musz si zgosi u Gubkina. Pracuj dla niego - zwrciam si do Filipa.
Kiwn machinalnie gow, jakby od dawna o tym wiedzia.
- To wspaniale, bdziemy si czciej widywa! - Alex na chwil powrci do
rzeczywistoci.
Przemilczaam jego wybuch entuzjazmu. Fakt, e podjam prac u Gubkina, stawia
midzy nami barier. Alex chyba nie by tego wiadomy, ale ja - owszem.
- Musz i do jego biura, a potem skombinowa jakie ubranie, bo mam tylko to. -
osb, a do tego dokadne wskazwki, jakie kada z nich ma umiejtnoci i do czego jest
zdolna. By wrd nich lekarz, ktrego znaam z widzenia. Specjalizowa si, jak informowaa
adnotacja przy nazwisku, w truciznach.
***
O dziesitej dotaram na miejsce, ktre wskaza mi Barby. Znajdowao si ono na
peryferiach Diablic przed zdewastowan szop. Czekajc w samochodzie, rozgldaam si i
ku swojemu zdziwieniu stwierdziam, e w ogle nie czuj strachu. Dziwne, jeszcze kilka dni
temu na takim odludziu zachowywaabym najwyszy stopie ostronoci.
- Jeste punktualna, to dobrze. - Barby wyoni si z szopy.
Nie mia na sobie marynarki i pod kad jego pach mogam dostrzec kabury z
pistoletami.
W rzeczywistoci szopa bya tylko atrap, ktra maskowaa wejcie do podziemnej
strzelnicy. Chocia strzelnica to moe za duo powiedziane, chodzio o dugi tunel
owietlony jarzeniwkami. Funkcj klimatyzacji bardzo nieudolnie peni wolno krccy si
wentylator z pordzewiaej i pogitej blachy.
Oprcz skrzynki z mechanizmem zmieniajcym tarcze, pltaniny stalowych linek i
jarzeniwek na suficie w pomieszczeniu znajdowa si jeszcze rega zastawiony paczkami i
jakimi starymi kuframi. Towarzystwa dotrzymywa Barby emu gruby, ysy facet w spodniach
wiszcych na szelkach skrzyowanych na piersiach i plecach. Nie goli si chyba od tygodnia,
a kpieli unika od jeszcze duszego czasu.
- To ta panienka strzelaa z przerobionego Governmenta? Z czterdziestkipitki? - rzuci z
niedowierzaniem tucioch.
- A to co ma by? Sztolnia? - odbiam pieczk.
Wyglda na dotknitego.
- Jak przyjdzie co do czego, to mog tu strzela nawet z dziaka
osiemdziesiciomilimetrowego. I nikt si nie zorientuje!
Mia taki akcent, jakby bardzo dugo mwi po francusku. Troch jak Filip, ale u tego
faceta byo to o wiele wyraniejsze - dlatego od razu to wychwyciam.
- OK. - Uniosam rce na znak rozejmu. - Strzelaam, ale cigle czuj to w kociach. Jeli
zdecyduje si pan da mi do rki bro, to prosiabym o co lejszego.
Czyja naprawd chc bro? Przebysk rozsdku. Czy ja aby nie oszalaam?
- Strzelaa i trafia - doda cicho Barby i nagle zrozumiaam, dlaczego traktuje mnie z
takim szacunkiem - przegoniam, a moe nawet ubiam co, co zamordowao dwch jego
towarzyszy, przyjaci.
- A chce pani w ogle bro? - tucioch skierowa do mnie zaskakujco mdre pytanie, jak
gdyby przejrza mnie na wylot.
Na koniec wcisnli mi trzy rodzaje broni. Najbardziej pasowa mi pistolet H&K kaliber
0.40. Przy wystrzale odrzuca jakby agodniej i wolniej. Potem namwili mnie na may
omiostrzaowy pistolet CZ 92 w specjalnie zmodyfikowanej wersji z korpusem w plastiku.
Wyglda jak zabawka, ale tarcz poszarpa na strzpy. I cho by leciutki, ju po chwili
czuam go w nadgarstku. Do tego dorzucili jeszcze do samochodu sztucer automatyczny
Benelli na specjalne okazje, na szczcie jeden z tych prostszych w obsudze. Na nieforemny,
kanciasty maokalibrowy automat z magazynkiem na pidziesit nabojw nie wyraziam
zgody. Czym takim mogabym niechccy wystrzela ca mas Bogu ducha winnych ludzi.
Przez chwil nawet dobrze si czuam z nowym uzbrojeniem, ale szybko przypomniaam
sobie o facecie, ktry potrafi rozwin w biegu prdko powyej osiemdziesiciu
kilometrw na godzin i ktry nie zgin nawet po tym, jak go wgnietlimy w mur.
- Jeli pani zechce, dam pani kilka lekcji strzelania - zaproponowa Barbarossa. Oczywicie jak bdzie pani gotowa. Na dzisiaj ma pani chyba do.
Odniosam wraenie, e wanie spotkaa mnie z jego strony wyjtkowa uprzejmo.
Wtpiam, by czsto skada podobne propozycje.
- Skd ten zapa? - chciaam wiedzie.
Podoba mi si, ale tylko w poowie by czowiekiem. Zbyt oziby na prawdziwego
faceta.
- Im bdzie pani lepsza, tym wiksze prawdopodobiestwo, e pani przeyje. e
przeyjemy - wyjani.
Jego twarz znw przybraa wyraz budzcy skojarzenia z Clintem Eastwoodem - mina
czowieka, ktry widzia w yciu zbyt duo.
- W sprawie wicze jeszcze do pani zadzwoni. Dzisiaj, niestety, nie mamy kamizelek
kuloodpornych, znalezienie tych naprawd dobrych zajmuje okoo dwch dni, a stare modele
s do niczego. Jeli chodzi o walk wrcz, skontaktuje si pani z Filipem, lepszego czowieka
nie mamy. I niech pani nie zapomni dokadnie przejrze amunicji. Po dotyku powinna pani
pozna, ktry nabj jest do ktrej broni. Uwaga, niektre s nielegalne. Papiery na bro bd
wieczorem - poegna si ze mn ca mas dobrych rad i poucze.
Po tym wszystkim, czego si dowiedziaam i co zobaczyam, dostaam zawrotw gowy.
Wsiadam do samochodu, pomachaam tucioszkowi na poegnanie i ruszyam z powrotem
w stron centrum.
***
Po zabawie z broni przysza kolej na zakupy. Cieszyam si na nie, czego o zajciach ze
strzelania nie mogam powiedzie. Kupi sobie troch ciuchw za pienidze mafii - to jest
co. Przynajmniej jeden pozytyw.
Do Marietty wrciam ledwo ywa. Samochd zostawiam w uliczce za krzywk,
przy jeszcze mniejszym hotelu Henrietta. Nie sdziam, by kto mnie ledzi a do tego
miejsca, w nieustannie zakorkowanej Pradze graniczyoby to z cudem. Przez chwil
przygldaam si swojemu niewyranemu odbiciu na karoserii samochodu. Straszne
wygwizdowo, wymarzone miejsce dla zodziei. Moe powinnam napisa szmink na szybie:
WASNO MAFII, NIE RUSZA. Dobry pomys, ale jednak tego nie zrobiam.
Maszerowanie ze wszystkimi siatkami i torbami byo nieco kopotliwe, ale jako daam
rad. Udao mi si nawet wnie to za jednym zamachem na ostatnie pitro, cay ten majdan
rozsypa si dopiero pod drzwiami. Po prostu dzie udany pod kadym wzgldem. Zanim
zdyam zapuka, z pokoju wyjrza Filip i pomg mi wszystko pozbiera. Nie mia przy
sobie miecza ani adnej innej broni.
- A gdybym to nie bya ja? - zapytaam, kiedy ju poukadalimy zakupy na stole.
- Poznaj pani, ma pani powiat jak ksiyc - odpowiedzia z umiechem i wrci do
swoich papierw. Zerknam ktem oka - oferty firm produkujcych mikroskopy.
- Gdzie Alex? - zagadnam.
- U siebie, jest bardzo skupiony na pracy. Teraz lepiej mu nie przeszkadza.
- Ten apartament jest dla nas za may - oceniam na gos, kiedy zobaczyam stosy
rozoonych na stoach i pododze katalogw.
- Z pewnoci, ale jeszcze jeden dzie musimy wytrzyma. Gubkin kupuje dla nas przez
biuro porednictwa nieruchomoci will.
Wszystko to dziao si bardzo szybko. Tylko pokiwaam gow. Chata za kas w Pradze,
nic doda, nic uj.
Zdecydowaam, e nie bd si rozpakowywa, tylko wybior sobie co do ubrania.
Rozoyam wszystko na ku. Przegldaam zawarto poszczeglnych pakunkw i nie
mogam wprost uwierzy wasnym oczom. Bardzo lubi niebieski, biay, jasnoszary,
piaskowy... oraz mnstwo innych naturalnych kolorw. Zazwyczaj wybieram sobie lekkie
ciuszki z ekologicznych materiaw albo odwrotnie, supermodne, funkcjonalne tkaniny
umoliwiajce osignicie optymalnych wynikw podczas wysiku fizycznego. Dzisiaj
kupiam tylko czarne rzeczy. Czarne koszulki, czarn bielizn, skrzan kamizelk, skrzane
spodnie, czarne buty na mikroporowatej podeszwie. Musiaam dosta zamienia umysu,
kiedy chodziam po sklepach; nie bardzo rozumiaam, co mi si stao. Nawet szminki
wybraam inne ni te, ktre zwykle kupuj. Wszystko z nieprzyzwoicie drogiego Diora:
krwicie czerwona pomadka, tusz do rzs i ciemna kredka. Nie byo moich ulubionych
beowych cieni pod oczy, zamiast nich o wiele bardziej wyraziste srebrne. Tak jakbym nie
kupowaa tego wszystkiego dla siebie, tylko dla jakiej innej, nieznanej mi osoby.
Otworzyam opakowanie z tamponami. Kiedy signam po jednego, baam si, e te
bdzie czarny, a to by oznaczao, e zwariowaam. Na szczcie by biay.
Z azienki wrciam z rozpuszczonymi mokrymi wosami, w dinsach i lunej koszuli.
Usiadam w fotelu, pooyam nogi na stoliku i zaczam przeglda dokumenty od Gubkina.
Do tej pory nie miaam na to ani chwili czasu. Po lekcji strzelania bolao mnie dosownie
wszystko, ale najbardziej opuszki palcw, pewnie od cigego skadania i rozkadania broni.
Ani razu nie udao mi si tego zrobi tak szybko i sprawnie, jak to robili aktorzy w filmach
sensacyjnych. Albo moe po prostu jeszcze nie zaskoczyam.
- Wyglda pani na niezadowolon - zagadn Filip.
Popatrzyam na niego. Siedzia na pododze pomidzy hadami katalogw. Dziaa kojco
na nerwy i by w stosunku do mnie uprzejmy, cho prawie w ogle si nie znalimy. Do
pewnego stopnia przypomina mi mistrza Yod z Gwiezdnych wojen.
Niezadowolona? Niespokojna? Powinnam wrzeszcze, e cae moje dotychczasowe ycie
lego w gruzach, e do mnie strzelaj i e tu obok mnie umieraj ludzie. Tyle tylko, e nie
odczuwaam podobnej potrzeby, jakbym zostaa przez kogo zaprogramowana do nowej roli.
- To przez zakupy - przyznaam. - Cae ycie musz oszczdza, wybieram pomidzy
tym, co mi si podoba, a tym, na co mog sobie pozwoli. Teraz, kiedy mogam speni
najbardziej dziewczce marzenia, wybraam sobie ciuchy, w ktrych wygldam jak... wolaam nie koczy zdania i pokrciam gow. Miaam ochot powiedzie jak mier.
- W pani jest duch wojownika, silnego czowieka, czuj to - stwierdzi Filip po chwili
milczenia.
Gdyby mwi to wszystko z zagadkowym i znaczcym wyrazem twarzy niczym sam
mistrz klasztoru Shaolin, od razu bym go zbesztaa. On jednak mwi to tonem
charakterystycznym dla kobiet znajcych si z ssiedztwa, ktre rozmawiaj o przepisie na
babk, albo dla facetw, ktrzy wymieniaj spostrzeenia na temat mocnych i sabych stron
jakiego silnika.
- No to super. - Jako stumiam rozdranienie. - I co z tego wynika?
- Pani duch widzi przyszo i przygotowuje si na ni.
- To znaczy, e pana zdaniem kupiam czarn kurtk, spodnie i buty, poniewa
przygotowuj si na przyszo?
Niespodziewanie rzeczywisto mnie przygniota i poczuam si jak ostatni gupek.
Prowadziam pozbawion sensu rozmow z facetem z cholera wie skd, prbowaam zabi
czowieka, pracowaam dla mafii. A moe byo inaczej, a ja po prostu tylko przedawkowaam
LSD... Raz ju co takiego przeyam i od tamtej pory nie korzystam z adnych rodkw
odurzajcych za wyjtkiem alkoholu. W duchu zoyam mody do niebios, eby to wszystko
okazao si tylko snem.
- Tak, kady czowiek widzi przyszo. Ja te, ale oczywicie w nieco inny sposb przytakn Filip z pen powag. - wiat nieustannie si zmienia, raz szybciej, raz wolniej.
Teraz nadchodzi punkt zwrotny, a kade radykalne przeobraenie poprzedza walka. I to jest
wanie to, do czego si pani przygotowuje. A pani duch, wystawiony na dziaanie wichru
zmian, wzmacnia si i rozbudza.
Chciaam odburkn, eby wsadzi sobie te teorie jak najgbiej, ale przypomniaam sobie
Rozdzia pity
pan tam?
Barbarossa unis pucharek z likierem i wzi porzdnego yka. Mao jest na wiecie tak
dobrych rzeczy jak wysokiej jakoci wytrawne sherry.
- Owszem. Jak ju mwiem, pracuj dla pana Gubkina. Wczoraj skradziono jeden z jego
samochodw. Dostaem informacj, e widziano go wanie tam. Niestety, auto ju si palio,
kiedy dotarem na miejsce, a ja nie mogem ustali, co si waciwie stao. Pascy koledzy z
drogwki i ubezpieczalnia zostali wczeniej poinformowani.
Policjant chwyci kieliszek, powcha i odrobin upi.
- Strzela pan ostatnio z tej broni? - Ruchem gowy wskaza pistolet w kaburze.
Barbarossa unis kciki ust, nieudolnie naladujc umiech.
- Owszem. Byem dzisiaj na strzelnicy, wiczenia to podstawa. Prosz wybaczy, panie
kapitanie, ale musz si zaj przygotowaniem obiadu. Pora wizyty zblia si nieubaganie, a
dobre jedzenie wymaga czasu.
- Rozumiem. Dzikuj za otwarto i za sherry. - Policjant odstawi szko.
Barbarossa przeczuwa, e to jeszcze nie wszystko.
- Mwi panu co nazwisko Ramon Mischko? - rzuci kapitan ju przy drzwiach.
- Nie - odpowiedzia Barbarossa z kamienn twarz. - A powinno?
- Moliwe. Do widzenia. - Policjant unis rk w gecie poegnania i nacisn przycisk
przywoujcy wind.
Barbarossa zamkn drzwi, umiechajc si do swoich myli. Nadchodzi koniec starych
czasw, ale moe jeszcze zdoa je dogoni. Pseudonimu Roman Mischko uywa jakie
pitnacie lat temu. Pracujc jako patny morderca.
- A ty co o tym wiesz, licznotko? - zapyta kotki, a potem zaj si gotowaniem.
Elisabeta, trzydziestopicioletnia brunetka, dziewczyna na telefon, miaa przyj po
szstej. Chcia, eby kolacja bya wyjtkowa. Od piciu lat nic go tak nie cieszyo jak
spotkania z t kobiet. Nadchodzi koniec starych czasw i nikt, nawet on, nie przeczuwa, co
bdzie dalej.
Rozdzia szsty
Poranna idylla
Sufit wyglda inaczej ni u mnie w domu. Po chwili przypomniaam sobie nocnego
gocia, Aleksa, mczyzn wgniecionego w mur i trawionego przez ogie... Jeszcze przez
jaki czas wmawiaam sobie, e to tylko zy sen, i dopiero po chwili obudziam si na dobre.
aden sen, a najprawdziwsza, przeraajca rzeczywisto. Sdzc po szarwce na zewntrz,
byo bardzo wczenie. Nie miaam ochoty ubiera si tylko po to, by za moment w azience z
powrotem ciga achy. Spaam nago, wic zaoyam na siebie dugi podkoszulek. Nie
zakrywa mnie tak, jak bym tego chciaa, ale zakadaam, e wszyscy pi.
Pomyliam si - Filip nie spa. Sta przy oknie i cho nie wydaam adnego dwiku,
odwrci si, gdy weszam do pomieszczenia. Przeklam w duchu swoj gupot - adna
kobieta inteligentniejsza od programatora do pralek automatycznych nie prowokowaaby
nagoci obcego faceta w obcym domu, i to ju po raz drugi z rzdu.
- Dzie dobry - rzuciam, by jako zamaskowa zmieszanie.
Ukoni si z powag, a potem zmierzy mnie wzrokiem od stp do gw i, jeli dobrze
zauwayam, nie zatrzyma si nigdzie na duej.
- Nie ma pani broni - zauway z niepokojem. - Przez cay czas powinna by pani
uzbrojona. Barbarossa nie zwraca pani na to szczeglnej uwagi?
- Zapamitam to sobie. - Postukaam palcem o czoo i czym prdzej uciekam do azienki.
Z powrotem przemknam przez salon, a w pokoju bez wikszego zastanowienia ubraam
si w czarne dinsy i ultranowoczesne buty z membran, ktre wedug producenta zapewniay
cakowite odprowadzanie pary, jednoczenie nie dopuszczajc do rodka wody. Troch mniej
byam zadowolona, kiedy si zorientowaam, e maj mikroporowat podeszw. Na skakach
szybko by si zdara. Chocia z drugiej strony nie planowaam w najbliszym czasie adnych
wspinaczek. Waciwie to nie bardzo rozumiaam, po co kupiam tak drogie i mao praktyczne
buty. Przez niemal kwadrans mocowaam si z kabur i potwornie cikim pistoletem. Gdy
ju przesunam rzemienie tak, by mi nie przeszkadzay, pod pach zaczynaa mnie uwiera
stalowa klamra. Te elastwa produkowano wycznie z myl o facetach, nad kobietami nikt
si nie zastanawia. Najchtniej zostawiabym bro pod kiem, ale nie mogam tego zrobi.
W kocu skapitulowaam i poprosiam o pomoc Filipa. Wystarczyo kilka sprawnych
pocigni i cae ustrojstwo leao duo, duo lepiej. Dao si w nim nawet wytrzyma przez
chwil.
- Musi si pani przyzwyczai do noszenia rezerwowej sztuki broni i dodatkowego
magazynku. - Filip nie pozwoli mi usi.
Zgrzytajc zbami, przypiam na praw ydk may pistolet, a do pasa magazynek.
- Wygldam teraz jak jaka terrorystka - burknam.
- Lepsze to, ni zosta martwym - skontrowa Filip. - W kurtce albo akiecie nie bdzie
nic wida.
Nie do koca mia racj. Musiaabym zaoy jaki duszy kouch, bo podczas
chodzenia poy kurtki co chwil si rozchylay, odsaniajc kabur.
- Chodmy na niadanie do restauracji - rzuciam na zakoczenie katorniczej porannej
toalety. - Zaczyna mnie to niele wnerwia.
***
- Gdzie jest Alex? - zapytaam, kiedy ju zasiedlimy do zastawionego stou, a kelner
postawi przed nami dzbanek wieej kawy.
- Pracuje.
- To on w ogle nie spa? I nie przyjdzie na niadanie?
- Prawdopodobnie nie. Zawsze kiedy wpadnie w wir pracy, wyglda to u niego tak samo.
Wieczorem powinien pojawi si jego osobisty lekarz, doktor Yatson - wyjania Filip
pomidzy jednym a drugim ksem niadania.
Jad z apetytem i wida byo, jak wielk sprawia mu to przyjemno. Troch mi to nie
wspgrao z tym jego mieczem i orientalnym pochodzeniem.
- Po co mu osobisty lekarz? - Wymieniam wdlin na sodkie pieczywo.
- Ostatni trans skoczy si dla pana Rubina skrajnym wyczerpaniem organizmu powiedzia Filip troch ciszej..
- To dlaczego nie zabronilicie mu pracowa?
Alex wyglda mi na odrobin dziwnego i roztargnionego, ale to, co teraz usyszaam,
wiadczyo o cikiej chorobie psychicznej.
- To raczej niemoliwe. Pan Rubin podczas pracy odgradza si od rzeczywistego wiata i
zamyka w swoim wasnym. Jeli przerwiemy trans si, komplikacje zdrowotne mog
wyglda o wiele gorzej. W gr wchodzi nawet autystyczna regresja. Raz ju do tego doszo.
- I jak to si skoczyo?
- Poradzi sobie - powiedzia Filip takim tonem, jakby to byo oczywiste.
- A gdyby sobie nie poradzi?
Twarz nawet mu nie zadraa, ale ja i tak ju znaam odpowied.
- Pana gwnym zadaniem jest troska o to, by w czasie, kiedy nie pracuje, uczyni go jak
najsilniejszym i jak najbardziej zrwnowaonym. Dziki temu organizm zyska odporno i
zmobilizuje mechanizmy obronne w momencie ataku - podsumowaam.
- To nie s ataki - zaprotestowa Filip i dola mi kawy.
- Jak to moliwe, e na wp szalony geniusz pochodzi z rodziny mafiosw? - zapytaam
ironicznie, chcc si pozby nieprzyjemnego wraenia, e mczyzna, ktry mnie krci, nie
jest cakiem normalny.
- Dzieci nie wybieraj sobie rodzicw, tak samo jak rodzice nie wybieraj dzieci. A to, co
Rozdzia sidmy
Rachunek za telefon
Pojechaam do centrum, w pierwszym lepszym sklepie kupiam ciemne okulary,
zaoyam je i wmieszaam si w tum przechodniw. Czasami kto obrzuci mnie
spojrzeniem, ale do tego byam akurat przyzwyczajona, Mczyni lubili na mnie patrze,
teraz chyba jednak spogldali troch inaczej. Moe dlatego, e nie miaam na sobie ulubionej
spdnicy? W Ogrodach Franciszka, niedaleko placu Wacawa, zgodnie z planem usiadam na
aweczce, zadzwoniam do rodzicw, sprbowaam zadzwoni do Oli i wrciam do swoich
dylematw. W poudnie, w miejscu, ktre tyle razy odwiedzaam jako studentka z
koleankami na wagarach i z chopakami na randkach, caa ta nowa sytuacja zaczynaa mi si
podoba. Wszystko to byo wzruszajce, interesujce, takie na wp realne. Wystarczyo si
jednak tylko troch bardziej skoncentrowa i ju czuam smrd prochu, krwi i strachu.
- Czy koo pani jest wolne?
Sta przede mn sympatyczny chopak, na oko dwudziestopiciolatek. Moje dugie jasne
wosy, ktre nosz spite w ogon, zmyl kadego - wszystkim w pierwszej chwili wydaje si,
e jestem duo modsza.
- Prze... przepraszam pani, nie chciaem przeszkadza! - wyjka i uciek niemale
biegiem.
Nie rozumiaam, co go wystraszyo. Zadzwoni telefon. Mj telefon. Tej melodyjki nie
syszaam ju tak dugo, e nieomal zapomniaam o jej istnieniu. I znowu to uczucie, jakby
serce nie mogo si zdecydowa, czy bi szybciej, czy raczej zwolni. Na wywietlaczu
migao Jurek.
- Cze - prbowaam udawa powcigliw i prawie mi si udao.
Miny trzy miesice od naszego rozstania. Czciowo si baam, a czciowo miaam
nadziej, e zacznie mnie namawia do powrotu. cisnam w doni telefon, plastik o mao co
nie pk.
- Syszysz mnie?
Oglnie rzecz biorc, to nie by zy facet, ale mia ju uksztatowany pogld, jak powinien
wyglda jego wiat. wiat wygd, bezpieczestwa, racjonalnej zabawy. wiat, w ktrym
bd siedziaa w domu i opiekowaa si dziemi. Do momentu, w ktrym rozpocz realizacj
wielkiego planu, wpychajc mnie do wyznaczonej przegrdki, by super. Kochaam go.
- Czego chcesz? - zapytaam ostrym tonem.
- Gupio zrobiem. Jeli jeszcze chcesz te zdjcia, oddam ci je. Dbaem o nie. Nic zego
si z nimi nie stao. I twoj kurtk, i jeszcze par innych rzeczy.
- Te to akurat moesz sobie zatrzyma - zbyam go.
- Przyjdziesz po nie?
Nagle pomylaam, e bardzo mu na tym zaley.
- Dzisiaj. Pniej nie bd miaa czasu. Odgrywanie szorstkiej szo mi nie najgorzej.
Pomagao w walce z chci powrotu.
- Jasne, dzisiaj, o ktrej chcesz. Jestem w domu.
- W porzdku. - Rozczyam si.
Ruszyam w stron samochodu. Zostawiam go bezczelnie na ulicy Szczepaskiej przed
hotelem Radisson, a portier, o dziwo, nie protestowa. Pewnie uzna mnie za hotelowego
gocia. Szam szybko, w odbiciach witryn sklepowych dotrzymywaa mi kroku wysoka
kobieta w czerni. Wygldaa jak laska z reklamy modnych ciuchw dla bogatych oszoomw.
Albo jak oywiony plakat filmowy.
***
Poapanie si w pltaninie wskich uliczek w dzielnicy willowej zajo mi dobr chwil.
Wczeniej korzystaam ze rodkw komunikacji miejskiej albo szam piechot, czasami
jechaam na rowerze, a mazd Jurka tylko raz. Drzwi od garau byy zamknite. To mnie
zdziwio, w cigu dnia samochd zwykle sta na zewntrz.
Za to brama do ogrodu staa otwarta. Nic takiego. Dzielnic patrolowali przez
dwadziecia cztery godziny na dob ochroniarze z prywatnej firmy, dbajc o mienie i spokj
mieszkacw. Zadzwoniam. Od momentu kiedy byam tu po raz ostatni, bluszcz zaanektowa
spor powierzchni cian. Ogarn mnie nagy przypyw nostalgii. To ju mnie nie dotyczy.
Nie powinno mnie dotyczy. Nie mogo dotyczy.
Otworzy mi drzwi, wysoki, barczysty, tylko spodnie i koszul mia troch bardziej
poplamione ni zazwyczaj. Moe co akurat naprawia, cho ta myl tylko mnie rozmieszya.
- Zapraszam. Zmienia si - stwierdzi zmieszany.
- To przez te ciuchy.
Zatrzyma si na rodku holu, ktrego jedn cian od strony ogrodu zimowego tworzya
gigantyczna szyba. Rozejrza si, jakby jeszcze kogo oczekiwa. Powierzchnia mojego
mieszkania bya okoo cztery razy mniejsza.
- Jeli bdzie pani wsppracowa, nic si pani nie stanie. Chcemy tylko odpowiedzi na
kilka pyta - usyszaam z pokoju gocinnego.
Dopiero wtedy zrozumiaam, jak atwo daam si podej. W drzwiach sta mczyzna w
dwurzdowce, z czarnymi lustrzankami i rkami spuszczonymi wzdu ciaa. Ktem oka
dostrzegam, e wszystkie wyjcia s obstawione przez jakich mczyzn - kady z nich
trzyma bro. Sdzc po tym, JAK j trzymali, prawdopodobnie bya odbezpieczona.
- Kilka pyta, to wszystko - powtrzy nieznajomy.
W jego czeskim pobrzmiewa angielski akcent. aden z tych facetw nie wyglda na
policjanta.
- Nie mam pojcia, w co si wpltaa, gupia krowo, ale suchaj ich! Oni naprawd chc
naoy rkawiczk.
- Nic nie wiem, nie wiem, o co pan mnie pyta! Nie syszaam o adnym The Cube! zrozumiaam wreszcie, o co mu chodzi.
Zamia si. Jego twarz wykrzywi zoliwy, ironiczny grymas. W kilku sowach wyjani
mi, e Alex ukrad komu superkomputer i waciciel chce go odzyska. W odku znowu
poczuam lodowat kul.
- Znam go od dwch, nie, przepraszam, od trzech dni. Nic takiego mi nie mwi, nawet
gdyby to bya prawda - ratowaam si jak tylko mogam.
Znowu zarechota i rzuci mi na kolana plik zdj. Na wszystkich byam z Aleksem. W
restauracji. Oboje doskonale si bawilimy, rozmawialimy umiechnici. Nawet niele
wyszam na tych zdjciach. adna byam, wtedy jeszcze tak.
- Nikt, nawet czowiek tak bogaty jak Alexander Rubin, nie wyda na wino kilkuset
tysicy koron z kobiet, ktr widzi po raz pierwszy w yciu. Jest pani jego narzeczon albo
kurw, nie obchodzi mnie to. Ale na pewno bardzo dobrze go pani zna. I niech si pani
zastanowi, gdzie moe trzyma The Cube.
Przy ostatnim sowie wymierzy mi kolejny cios. Widziaam podwjnie, huczao mi w
gowie. Typowe objawy wstrzsu mzgu, wywnioskowaa przytomna cz mojego ja.
- To kurwa - sykn w pijackiej malignie Jurek.
Dure, po tym, co tu zobaczy, z pewnoci zginie.
Kolejny cios. Moe nawet kilka, nie byam do koca pewna. Miaam usta pene krwi,
przednie zby zaczy si rusza. Bydlaki.
- Irytuje mnie to - usyszaam po chwili w jzyku angielskim. - Moe zmusimy j do
gadania innymi metodami.
Facet podnis mnie z krzesa. Rce i nogi miaam zwizane. Zacz od rozpicia paska, z
zamkiem chwil si mczy. Dotaro do mnie jakby z gbin wiadomoci, e zamierza mnie
zgwaci. Nie byo mi wszystko jedno, ale z powodu otpienia nie czuam strachu.
W kocu nieznajomy zrozumia, e nic nie wskra, jeli bd miaa zwizane nogi, i
poprzecina sznurki na kostkach. Wtedy wstpiy we mnie nowe siy, zupenie jakbym
zmartwychwstawaa. Kiedy pooy mnie na stole, kopnam go z caej siy w krocze, a gdy
zgi si wp, poprawiam kopniakiem w twarz. Chrzst nosa by tak miy dla ucha. Wtedy
jego wsplnik powali mnie ciosem w splot soneczny. Prbowaam zapa oddech. Miaam
nadziej, e ten bydlak zdechnie, e kopnam go wystarczajco mocno. Niestety nie. Nie
wiem, czy to trwao dziesi minut, czy godzin albo dwie, ale w kocu jego kumpel przesta
opatrywa mu rany. Przynajmniej przez chwil miaam spokj.
Skopany wsta, cho cigle jakby si kuli z sin twarz.
- Its gonna be hard, whore - wycedzi przez zacinite z blu zby.
Bdzie ostro, dziwko, przetumaczyam automatycznie. Kiedy mwi drcym gosem,
troch lepiej go rozumiaam. Powinnam baga o lito, krzycze, a ja zastanawiaam si, w
jaki sposb poczstowa go jeszcze jednym kopniakiem. Moliwe, e to przez wstrzs mzgu
- bl gowy by koszmarny.
Nic nie syszaam, ale w pewnym momencie odniosam wraenie, e w pokoju jest kto
jeszcze. Nagle co cicho wisno, gowa mojego oprawcy odpada po krtkim, precyzyjnym
ciciu, a w sufit wystrzelia fontanna krwi. Dopiero wtedy ciao osuno si na ziemi. Drugi
mczyzna lea ju martwy. Nawet si nie zorientowaam, kiedy go zabili.
Obok coraz wikszej kauy krwi sta Filip. Ubranie bez najmniejszej plamki,
sympatyczny umiech.
- Jak mnie znalelicie? - wydukaam.
Zby rzeczywicie troch mi si kiway, musiaam na nie uwaa i nie dotyka ich zbyt
czsto jzykiem.
- Alex podczy si do sieci komunikacyjnej i zlokalizowa pani telefon - odpowiedzia
Filip i zacz mnie rozwizywa.
- Ale dlaczego w ogle zaczlicie mnie szuka?
Rce miaam ju wolne, ale zupenie ich nie czuam - pta byy zbyt mocno zacinite,
hamujc dopyw krwi.
- Zorientowalimy si, e zabraa pani ze sob stary telefon, a to oznaczao, e chce pani
zadzwoni do kogo z bliskich lub znajomych. Bez odpowiedniego przygotowania mogo to
by niebezpieczne.
- I tylko dlatego wama si do sieci? - Jako nie mogam sobie tego wyobrazi.
- Rwnie dlatego, e miaem ze przeczucia - skwitowa Filip i pomg mi wsta.
- Popeniam bd, dzwonic ze starego telefonu, ale nie pomylaam o tym wczeniej zgodziam si, prbujc utrzyma rwnowag.
Przed dom podjecha samochd, po chwili do rodka wszed Barby. W ustach trzyma
zapalonego papierosa. Spojrza na mnie tylko raz i ruszy sprawdzi dom. Kiedy wrci, ju
mogam chodzi.
- Bdy, ktre czowiek przeyje, s dobre. Mona si z nich wiele nauczy - powiedzia i
poda mi bro. - Dlaczego nie zabia pani tego faceta przy cianie? W tej sytuacji to by
waciwie obowizek.
Potem ruchem gowy wskaza Jurka, ktry patrzy na nas jak na zjawy, kurczowo
ciskajc w doni w poowie pust butelk bourbona.
- A z tym co? Wyda nas - rzuci Barby jak zwykle pragmatycznie i sign po jeden z
pistoletw.
- Musiaem, zabiliby mnie, gdybym do niej nie zadzwoni! - Jurek pad na kolana.
Skamle i baga to on potrafi, trzeba przyzna. Barby zaadowa nabj do komory.
Widziaam, jak si rozglda za poduszk. Ju j mia.
- Niech pan tego nie robi! - krzyknam wystraszona, a on, o dziwo, posucha.
Pokutykaam do Jurka i przystawiam mu luf do czoa. Ju si od niego uwolniam, ju
nic dla mnie nie znaczy. Nie czuam wciekoci ani litoci, alu ani nienawici. Czuam
obojtno.
- Moge spokojnie do mnie zadzwoni. Wystarczyo, eby nic nie wspomnia o
zdjciach. Powiedziaabym ci, e mam ci w dupie, a oni by to usyszeli. Jeste wokiem,
miczakiem i tchrzem. Zawsze taki bye, tylko dobrze to maskowae.
Zacz cicho paka. Odwrciam si do Barby ego i Filipa.
- Nie zabijemy go - zakomenderowaam cicho.
Zdecydowaam, e bd trwa przy swoim, chobym musiaa si im postawi, ale oni
tylko przytaknli.
- Nie mona w jaki sposb pozbawi go wiarygodnoci? - zapytaam.
Z kad chwil, z ktr opada poziom adrenaliny w moim organizmie, coraz bardziej
bolaa mnie gowa. Kiedy jednak co robiam albo nad czym mylaam, dao si wytrzyma.
- Zamienimy go w dilera narkotykowego, ktry sam pa - zaproponowa Barby - Mog to
zaatwi nawet za chwil.
Filip pokrci gow.
- Mam co, po czym bdzie bardzo intensywnie ni. A kiedy si obudzi, nie bdzie
wiedzia, co tu tak naprawd zaszo.
- No jasne. Zwaszcza kiedy rozejrzy si dookoa - przytakn Barby i wskaza na trupy,
unoszc lekko kciki ust.
To by jego umiech.
- Przeszukamy ciaa i zmywamy si std.
- Jeden telefon wykonaam jeszcze w pobliu Marietty. Moe bd prbowali ustali,
skd chciaam si poczy - przyszo mi nagle do gowy.
- Moe. - Barby natychmiast sign po telefon. - Pan Rubin? Pana dotychczasowa
kryjwka nie jest bezpieczna. Niech pan natychmiast j opuci. Tak, z Marik wszystko w
porzdku. Troch poobijana, ale w porzdku. Musz koczy.
Nie ma to jak zwizo. W obitych dzisach wszystko chrzcio, potrzebowaam
tabletek przeciwblowych i moe jeszcze czego na uspokojenie. Zaczynao mn porzdnie
telepa, w kocu przypomnia o sobie strach. Jeli do niego nie przywykn, zatrzsie mnie na
mier.
- Jedziemy do naszego nowego domu - oznajmi Barby, kiedy schowa telefon.
- A co z Gubkinem? Powinien chyba dowiedzie si o tym wszystkim.
Barby pokiwa gow i zacz przeszukiwa martwych. Tymczasem Filip sprawdza, czy
nie zostawilimy adnych ladw.
- Przeka mu. Sytuacja robi si coraz powaniejsza, a pan Gubkin nie chce by
kojarzony z takim elementem kryminogennym jak my, wic wszyscy zostalimy zwolnieni.
Oczywicie jego rodki pozostaj do naszej dyspozycji. Oficjalnie pani pracodawc jest w tej
chwili pan Rubin junior.
Rozdzia smy
kady by sobie poradzi. Ale jeli tak wanie byo, powinnimy znale otarcie i siniaki w
miejscu przywizania sznura. Najlepiej takie rzeczy zakada na przedramieniu. - Podnis
urwan koczyn i obejrza j dokadnie ze wszystkich stron. - Przy pobienych ogldzinach
nic takiego nie wida. Ponadto najpierw powinno puci rami, ale tutaj nie wytrzyma staw
okciowy. Dziwne. - Pokrci w zamyleniu gow.
- Daoby si te bardziej dynamicznie. Szarpn tak szybko, eby sia pocignicia bya
wiksza od wytrzymaoci materiau - zasugerowa Krm, nie potrafic oderwa wzroku od
zmasakrowanego ciaa.
- Jak pan na to wpad?
- Skoczyem studia techniczne. Znalaz pan jakie otarcia albo zmiadenia?
- Tak, w okolicach nadgarstka. Jakby kto chwyci denata kleszczami w ksztacie ludzkiej
rki.
- Bomba. Nie zapomnij umieci tego spostrzeenia w protokole - rzuci beznamitnie
kapitan.
Znowu zadzwoni telefon.
- Kapitanie? Mamy pana na samym szczycie listy osb, ktre wanie skoczyy sub.
Reszta w terenie. Znaleziono zwoki w mskiej toalecie na lotnisku Ruzyn.
- Zaraz bd. - Krm szybko przerwa poczenie.
Uwag, e tak naprawd nigdy nie jest po subie, zostawi dla siebie.
Przez chwil zastanawia si, czy nie zadzwoni do Ivany i nie uprzedzi jej o spnieniu.
Da sobie jednak spokj, i tak nic by to nie pomogo. Zamiast jednej mieliby dwie ktnie,
najpierw na odlego, potem oko w oko.
Jeszcze raz uwanie przyjrza si twarzy ofiary. Prbowa sobie wyobrazi, jak by
wygldaa bez powykrzywianej konwulsjami maski agonii. Albo strachu, poprawi
natychmiast. Mczyzna mg dozna takiego szoku, e przed mierci niczego nie czu.
- Dziki, e do mnie zadzwonie, wanie zaczem drug zmian. Jad na lotnisko. Poegna przyjaciela i wyszed z mieszkania.
U portiera czeka na niego mczyzna w zamszowym paszczu i szarym kapeluszu. Znali
si z kilku konferencji prasowych. Pismak dla nikogo nie pracowa na stae, zarabia
odsprzedawaniem sensacyjnych informacji z kryminalistyki temu tabloidowi, ktry oferowa
najlepsz cen. Na uczt nadcigaj spy, pomyla Krm.
- Na mj komentarz nie ma pan co liczy. Spokojnie wystarczy panu to, czego dowiedzia
si pan od personelu - zby go Krm, zanim jeszcze usysza pytanie. - Moe pan te
sprbowa z kapitanem Haletem - odesa dziennikarza do kolegi znanego z niedyskrecji i
niemale biegiem ruszy w kierunku samochodu.
Zanim przekrci kluczyk, przez chwil bi si z mylami, czy mimo wszystko nie
zadzwoni do domu, ale Ivana i tak prawdopodobnie bya gdzie na aerobiku. Postanowi
napisa jej chocia SMS-a.
***
Pod wieczr ruch uliczny nieco zela, dziki czemu Krm nie musia wcza syreny.
Kierowcy zapalali wiata, a on uwiadomi sobie, e bol go od tego oczy. Chyba troch zbyt
dugo siedzia przed monitorem komputera.
Zaparkowa przed hal odlotw na zakazie, pokaza pilnujcemu porzdku policjantowi
legitymacj i wszed do rodka. Wysoki stopniem oficer suby celnej - Krm nie zna si na
ich dystynkcjach - ju na niego czeka. Wyglda na bardzo zdenerwowanego, wosy pod
czapk mia posklejane od potu.
- Znalelimy go w ubikacji za punktem odprawy celnej, zaprowadz pana. Ogrodzilimy
to miejsce. Zatrzymaem te wiadka, ktry go znalaz. Jest wcieky, uciek mu samolot do
Bangkoku.
Celnik wyglda na wyjtkowo zadowolonego z faktu, e moe zrzuci ca
odpowiedzialno na kogo innego.
- W porzdku - przytakn Krm, by go uspokoi, i pierwszy ruszy we wskazanym
kierunku.
- Poproszono tu pana, bo podobno znalaz pan zwoki zmasakrowane w podobny sposb przywita go niemal wesoo korpulentny mczyzna w okularach i z walizeczk w rku.
Opiera si przy tym nonszalancko o framug drzwi, do ktrej przypito t tam
policyjn.
Krm wiedzia, e to dyurny patolog rejonu Praga-Zachd. Ostronie zajrza do
toalety.
- Kolega znalaz. To przypadek, e tu jestem. - I straszna szkoda, doda w mylach.
Biae kafelki podogowe wyglday na dopiero co umyte, tyle e krwi, a nie wod.
- Przydayby si gumiaki - zaartowa patolog, ale bez umiechu.
Krm wszed jako pierwszy. Mia wraenie, e podeszwy przyklejaj mu si do podogi.
Ciao leao w jednej z kabin z gow wcinit do muszli klozetowej. Poprzetrcane
koczyny, skra w wielu miejscach podziurawiona ostrymi kocami poamanych koci,
gardo przypominajce kosz na mieci z otwart klap. Krm odsun si, eby fotograf
mg zrobi zdjcia z bliska.
- Co byo przyczyn mierci? - Spojrza na lekarza.
- Przyjmijmy roboczo, e kto go zatuk. Szczegy dopiero po sekcji.
Kapitan skin gow. Nie spodziewa si innej odpowiedzi. Czasami podejrzewa, e ten
facet absolutnie niczego nie bierze na powanie, e wszystko przepuszcza przez filtr swojego
absurdalnego poczucia humoru.
Pobienie przesucha wiadka, ktry na dobr spraw nie widzia niczego wanego.
Potem poczeka, a wycign trupa z toalety - muszl musieli rozbi motem, bo nie potrafili
pochylone przy aucie postacie. Nie dostrzegby ich, gdyby nie charakterystyczny dwik
uderzenia metalu o metal.
- Co wy tam robicie? - zapyta spokojnie, wycigajc rce z kieszeni.
- Nie twj interes, pidzielcu. Spieprzaj i ciesz si, e yjesz - odpowiedzia mu mski
gos. Nieznajomy trzyma co, co przypominao dugi stalowy prt.
Krmowi nawet nie przyszo do gowy, by apa za bro. Zamiast tego wycign z
kieszeni latark i owietli twarz mczyzny. Dwadziecia, moe dwadziecia dwa lata,
zaniedbany, rzadki zarost, zoty acuszek na szyi, oczy osadzone blisko siebie, may nos i
cofnity podbrdek. Wiedzia, e teraz bdzie w stanie zidentyfikowa go w kadych
okolicznociach. Przesun stoek wiata na kolejn posta. Caa trjka krada opony.
- Damy mu po ryju, nie bdzie si wpierdala w cudze sprawy - wycedzi przez zby
modzik z torb narzdzi i ruszy przed siebie, a dwaj pozostali za nim.
Krm nie czeka na atak, obniy punkt cikoci, wbi si ramieniem pod pach
napastnika, chwyci go za rk i przerzuci przez plecy. Drugi by ju prawie w jego zasigu,
siga wanie pod paszcz. Kapitan odbi si, lew rk opar o karoseri stojcego obok
samochodu i zafundowa chopakowi kopnicie boczne. Napastnik nie spodziewa si ciosu.
Podeszwa trafia go w miejsce pomidzy szyj a klatk piersiow. Pad na miejscu i resztkami
si prbowa pezn po betonie. Trzeci zastyg w bezruchu z noem w rce.
- Ja nic... - Pokrci gow, bysk wiata odbi si od jego biaek i zbw.
Upuszczony n brzkn o chodnik. Krm powoli zrobi jeden krok, drugi i bez
zamachu poczstowa chopaka sierpowym, a nastpnie poprawi okciem. Uderzenie
odrzucio zodziejaszka, wyhamowa ze strasznym hukiem na masce jakiego samochodu.
Kapitan zorientowa si, e gboko oddycha i jednoczenie nasuchuje. Jeden jcza,
drugi charcza, a trzeci z twarz w doniach cay czas skomla.
- Niech mnie pan nie leje, niech mnie pan nie leje!
Powstrzyma ogromn ch poczstowania gnojka kopniakiem. Sign mu do kieszeni,
wycign komrk i machinalnie wcisn kilka klawiszy.
- Osiedle ogrodowe, numer subowy osiemset osiemdziesit dwa. Trzech mczyzn,
kradli samochody. Prosz przyjecha na interwencj.
Rozczy si, star z telefonu odciski palcw, wrzuci go z powrotem do kieszeni
chopaka i wolnym krokiem ruszy w stron domu. Krtka jatka nie poprawia mu humoru.
Zrozumia, e oprcz wciekoci i poczucia krzywdy drczya go rwnie pogarda dla
samego siebie.
Wystarczy rzut oka na mieszkanie, by si zorientowa, e Ivana rzeczywicie zabraa
wikszo swoich rzeczy. Nie zapomniaa nawet o rcznie wyszywanym obrusie, ktry jako
maa dziewczynka dostaa w prezencie od babci. Nagle poczu, jakby tego domu byo o wiele
mniej. Przebra si i umy, prbujc zignorowa fakt, e na pce brakuje szminki i
szczoteczki do zbw, a na wieszaku jej ulubionego szlafroka. Jak automat usiad przy biurku,
Rozdzia dziewity
Oczywicie mona byo to dosta cakiem legalnie, ale nawet najbardziej renomowane
instytuty naukowe musiay czeka na podobne urzdzenia dugie miesice. Czonkom mafii
zaatwienie tego wszystkiego zajo raptem dwa dni.
***
W jednym z pomieszcze w podziemiach znalazam Aleksa. Nie pracowa ju na
laptopach, ale na trzech terminalach podczonych do wielkiej skrzyni pod stoem. Za jego
plecami huczay urzdzenia, w ktrych przechowywa preparaty, w komorze prniowej
mruga wywietlacz wartoci z ultraprecyzyjnych wag, a przy cianie stay ogromne butle
cinieniowe z obojtnymi gazami, tlenem i wodorem.
- Dobranoc - prawie krzyknam.
Odpowiedziaa mi cisza. Sprbowaam goniej. Zero reakcji.
Nawet gdybym ucia mu ucho, raczej nie udaoby mi si go zdekoncentrowa. Niech
yje Vincent van Gogh! I to o wzgldy takiego faceta miaam zabiega...
***
Zanim zasnam, jeszcze raz dokadnie przeanalizowaam w mylach przebieg tego
potwornego dnia. Uwiadomiam sobie, e podeszli mnie przez czowieka, ktremu ufaam i
ktrego na swj sposb kochaam. A jeli znw tego sprbuj? Wiedzieli o mnie wszystko
albo prawie wszystko. Przypomniao mi si, e dzwoniam rwnie do rodzicw. Byo ju
wprawdzie po dziewitej, ale na takie sprawy nigdy nie jest za pno. Wstaam, poszam do
jadalni i chwyciam jeden z walajcych si dookoa komputerw.
Nigdy wczeniej nie pracowaam na rwnie szybkich czach. Mj tato przez cae ycie
chcia zobaczy jaki daleki, egzotyczny kraj, ale nigdy nie udao im si z mam odoy na
to wystarczajcych rodkw. Kiedy przeszed na emerytur, poegna si ze swoim
marzeniem. Naprdce przejrzaam oferty biur podry i wybraam trzymiesiczn wycieczk
objazdow po Ameryce Pnocnej, ewentualnie Poudniowej albo po Azji. W innych
okolicznociach koszt tej imprezy przyprawiby mnie o zawrt gowy, ale tym razem pacia
mafia, a oficjalnie pan Gubkin albo pan Rubin. Wszystko jedno. W kocu postanowiam
skusi rodzicw wycieczk po Stanach Zjednoczonych. Jeli w tak krtkim czasie nie uda si
zaatwi wiz nawet wyjtkowo sprawnej organizacji pana Rubina, pozostaway dwie inne
moliwoci.
Zadzwoniam do Barbyego, by wyjani mu krtko i wzowato, czego i z jakich
powodw potrzebuj.
- aden problem. Jeli bd mia jutro ich paszporty do dyspozycji na dwie godziny,
dostan wizy, dokdkolwiek zechc. O ile nie figuruj na indeksie terrorystw poszukiwanych
przez organy cigania Stanw Zjednoczonych, wtedy zajoby mi to nieco wicej czasu tumaczy cierpliwie Barby.
- Nie ma takiego problemu. Jestem zainteresowana - powiedziaam na poegnanie.
Mj ojciec na pewno nie figurowa na adnej licie terrorystw.
Dochodzia dziesita. Troch stremowana wybraam numer do domu. Wsuchana w
sygna poczenia, zastanawiaam si, co i jak mwi, by brzmie przekonujco.
- Cze, mamusiu. - Odetchnam z ulg, kiedy usyszaam znajomy gos. - Mam dla was
bajeczny prezent na Gwiazdk, egzotyczn wycieczk do Ameryki. Udao mi si zaatwi
okazyjnie, ale musicie by na lotnisku - spojrzaam na stron biura podry - jutro o smej
wieczorem.
Mwiam, kamaam, zmylaam, w kocu mama mi uwierzya, czasami syszaam te
wzruszony gos ojca. Byam tym wszystkim zaamana, chciao mi si rycze, e ja jestem tu,
oni tam, e oni si ciesz, a ja trzs tykiem ze strachu.
- Ale jak mamy si spakowa na tak dug podr? Przecie nie zdymy niczego kupi lamentowaa mama.
- Przecie wszystko macie w domu. Jeli nie, dajcie zna, a ja wam to zaatwi. To jest
wycieczka last minut, czego rwnie atrakcyjnego ju nigdy mog nie trafi, taka okazja
zdarza si tylko raz w yciu!
W kocu obiecali, e bd w Pradze o drugiej po poudniu, i to z paszportami. Mj
najwikszy yciowy wyczyn, nie jaka tam bjka z amerykask soldatesk.
Wyczerpana padam na kanap i zaczam becze. Kamaam i absolutnie nikomu nie
mogam si zwierzy, jak jest mi le. Kudaty pies, najstarszy z lokatorw, przyszed do mnie,
poliza mnie po rce i pooy si obok. Jego ciepo byo tak przyjemne... Gaskaam go,
gaskaam, a dotaro do mnie, e oczy mam ju suche. Zamiast przeraenia i alu czuam
jedynie wcieko na ludzi, ktrzy mnie napadli i zmusili do strachu o najbliszych.
Oderwaam wzrok od zapadajcego w bogi sen psa. Metalowa powierzchnia pistoletu
lecego na biurku odbijaa wiato monitora. Czas do ka. Weszam do sypialni i
przytrzymaam Kudaczowi drzwi. Zawsze to lepiej mie jakie towarzystwo.
Rozdzia dziesity
Mczyzna przyczajony przed domem nie wiedzia, e jest ciemno, widzia okno
wyraniej ni w samo poudnie. Przed chwil wyskoczy z niego, posuszny instynktowi. W
hotelu przebywa kto jeszcze. W innym wypadku nie unikaby starcia, ale po wydarzeniach
dzisiejszego dnia lepiej byo nikogo nie prowokowa. Na dodatek Pierwszy wymaga
ostronoci i penej tajnoci. Jeszcze nie nadszed czas decydujcego starcia, jeszcze nie.
Poczeka kilka minut, by sprawdzi, czy nieznajomy wyjrzy nieostronie przez okno. Nie
mia zamiaru strzela, w rku trzyma kostk brukow. Potrafi rzuci ni z tak si, e bez
kopotu roztrzaskaaby czaszk albo poamaa wikszo koci ludzkiego ciaa. Na wszelki
wypadek trzyma w pogotowiu pistolet.
Czeka, pki nie zaczo pada. Potem wsta i poszed do samochodu. Nie mg sobie
poradzi z maymi odstpami miedzy zaparkowanymi autami i musia wykrca na dwa razy.
***
Barbarossa z palcem na spucie obserwowa mczyzn, ktry na moment pojawi si w
krgu wiata latarni, a potem z trudem wyjecha spomidzy samochodu osobowego i jakiego
starego dostawczego. Nie mg odczyta tablic rejestracyjnych, poniewa kierowca wczy
wiata dopiero na krzywce. Zanim ruszy po schodach w stron wyjcia, przyszo mu do
gowy pytanie: kto tutaj tak naprawd by myliwym, a kto ofiar?
Rozdzia jedenasty
W oku cyklonu
Otworzyam oczy ze wiadomoci, e ukrywam si w willi wypchanej a po sufit
supernowoczesnym sprztem laboratoryjnym w towarzystwie tajemniczego samuraja i
niezbyt rozmownego snajpera. No i jeszcze Aleksa, szalonego, czy moe raczej bliskiego
szalestwa naukowca, ktry troch mi si podoba. Moe nawet bardziej ni troch, ale nie
chciaam o tym myle. Nie teraz.
lady wczorajszego pobicia przybray form okropnie wygldajcych siniakw. Rozbite
wargi i naderwany kcik ust zabliniy si czysto, nie zauwayam, eby gdzie gromadzia
si ropa. Wprawdzie wszystko mnie bolao, ale caa ta historia moga mie o wiele, wiele
gorszy fina. Ubranie zawinione krwi wrzuciam do kosza na brudy i wycignam wiee
ciuchy. Skaleczenia na twarzy zamaskowaam czciowo makijaem, a czciowo czarnymi
okularami. Widok odbicia w lustrze i tak mnie zniesmaczy - to nie byam ja, to bya pewna
siebie kobieta, ktra niedawno uczestniczya w wypadku z udziaem samochodu ciarowego.
Otworzyam okno od strony ogrodu. Odgosy miasta dobiegay tutaj w znikomym
stopniu, sporadycznie dao si usysze dzwonek tramwaju albo o wiele dononiejszy
histeryczny pisk klaksonu. Potne drzewa i zaniedbany ogrd, ktry powoli przeistacza si
w dungl, przeczyy faktowi mojej obecnoci w Pradze. Jeszcze raz nabraam gboko w
puca wyjtkowo orzewiajcego powietrza, po czym szybko zamknam okno. Na
zabytkowo wygldajcej klamce zamocowano niewielk skrzyneczk, z ktrej wychodzi
cienki, izolowany kabelek w kolorze zlewajcym si z tem. System alarmowy. I ju po idylli.
Chciaam i do kuchni co zje, ale mj wzrok nagle przykua kabura przerzucona
przez oparcie krzesa. Signam pod poduszk i wycignam bro. A do tego momentu nie
przygldaam jej si jako wyjtkowo uwanie. Czarna, kanciasta, perfekcyjnie dopracowana.
Na lewej stronie lufy wygrawerowano napis H&H UCP, a przy wylocie 0.40 SW. Drug,
zdecydowanie lejsz sztuk broni wyprodukowano w Czeskich Zakadach Zbrojeniowych w
Uherskim Brodzie, jeli wierzy w to, co na niej napisano. Mocniej odrzucaa przy strzale, ale
lepiej si j nosio. Zaoyam obydwie kabury, t na kostce zamieniam na boczn, do paska
przyczepiam dodatkowy magazynek i jeszcze raz spojrzaam w lustro. Zwisao mi, jak
wygldam i czy bd si mnie bali ludzie na ulicach, po prostu nie chciaam jeszcze raz
przeywa tego, co wczoraj. Dzisiaj ju bym strzelia, nie miaam co do tego najmniejszych
wtpliwoci.
W kuchni nikogo nie zastaam, ale bulgot z ekspresu radonie obwieci, e kawa jest ju
prawie gotowa. W przykrytym koszyczku kto zostawi wiee pieczywo, a na dzbanku z
zimnym sokiem zaczynaa si perli rosa. Doskonaa obsuga.
Z jadalni obok dobieg stumiony dwik brzczka. Zajrzaam do rodka. Filip jak zwykle
wyglda jak spod igy, sta przy stole z laptopem podczonym do wielkiej plazmy.
Odchodzcy z komputera paski, wieloyowy kabel znika we wntrzu sporej wielkoci biaej
skrzyni. Zrozumiaam, e to serce naszego systemu bezpieczestwa.
- Dzie dobry.
- Je vous souhaite aussi bonjour - odpowiedzia Filip i ukoni si. - Our expected experts
have just arrived - przeszed pynnie na angielski. - Mamy posiki, doktor William Yatson i
Herman Gruber ju tu s - dokoczy po czesku.
Podeszam do niego i spojrzaam na monitor. Na teren posesji wjeda wanie czarny
samochd dostawczy. Widoczne w oddzielnym oknie powikszenie wycinka obrazu
ukazywao schowane za przedni szyb twarze z najdrobniejszymi detalami.
- Zna ich pan? - zapytaam i yknam kawy.
Kiwn potakujco gow. Bez jakiejkolwiek ingerencji z naszej strony na ekranie
pojawio si ujcie z kamery zamontowanej przed wejciem do domu. Samochd stan,
wysiedli z niego dwaj mczyni.
Yatson by chudy, mia dug kosk twarz i bardziej ni lekarza przypomina grabarza.
Gruber - ju samo to nazwisko budzio niezbyt sympatyczne skojarzenia - wyglda jak
poronite szczecin prosi upasione tu przed ubojem. Kudy na klacie wyaziy spod
rozpitej koszuli, a tusty nadgarstek opinao kilka zotych acuchw. Wyglda jak cinkciarz
z jakiego podmiejskiego targowiska.
- Po co tu przyjechali? - zadaam kolejne pytanie.
- Ze wzgldu na pana Rubina. Musi si znajdowa pod staym nadzorem lekarskim, a
poza tym potrzebuje pomocy przy pozyskiwaniu i gromadzeniu danych. Przyda nam si
dodatkowy... oficer cznoci. - Filip zamia si z terminu, ktry wanie wymyli. - Sam po
nich posaem.
- Filipie, kim pan waciwie jest? Co pan tu robi? - zdecydowaam si wykorzysta
ostatnie chwile wzgldnej intymnoci. - Wiem, e nie musi pan odpowiada, ale... zawahaam si. - Jest pan uzbrojony w katan jak siepacz z trzeciorzdnego filmu akcji, nosi
pan szyte na miar garnitury, posuguje si pan co najmniej czterema jzykami... - nie
dokoczyam wyliczanki i rozoyam rce w gecie niezrozumienia.
Moe popeniam bd, uywajc sowa siepacz - czeski nie by jego ojczystym
jzykiem i mg nie zrozumie. Filip tylko si umiechn.
- Dobre pytanie - powiedzia, w momencie kiedy pomylaam, e go uraziam. - Mwi
po francusku, rosyjsku, chisku, katalosku, angielsku, hiszpasku, niemiecku i teraz ju
take po czesku. Skoczyem nauki przyrodnicze na Sorbonie. A dlaczego tu jestem? Ze
wzgldu na to.
Chwyci pochw tak, jakby chcia mi j poda, i powoli, centymetr po centymetrze,
obnaa kling, podpierajc przy tym jelec od spodu otwart doni. Na metalu nie
zauwayam ani jednej plamki, idealne lustro odbijao sufit, yrandol i nasze postacie.
Zabrzmia dzwonek, ale nikt z nas nie da po sobie pozna, e go usysza. Klinga ju w
caoci opucia pochw. Mimo e orientalne zabawki nigdy nie budziy we mnie
fetyszystycznych skonnoci, od razu wyczuam, e w broni skrywa si cyzelowana przez cae
stulecia magia. Tak czy inaczej jednak ten pokaz nie pomg mi zrozumie, dlaczego
czowiek o wiele lepiej wyksztacony ode mnie pracuje jako asystent bossa mafii. Kolejny
dwik dzwonka.
- Pan Rubin zgosi si kiedy do klanu, ktrego jestem czonkiem - moi przodkowie byli
znanymi medykami i wojownikami - i poprosi nas o pomoc dla jego syna. Oferowa zoto,
pienidze, stanowiska - wszystko, czego dusza zapragnie. Brat mojego dziadka chcia, eby
przynis nam co naprawd cennego, co, co ma o wiele wiksz warto od dbr
doczesnych. Po trzech miesicach pan Rubin wrci z tym mieczem.
Nadal niczego nie rozumiaam. Dzwonek brzcza ju bez chwili przerwy. Nagle Filip
chwyci jelec w zupenie inny sposb, klinga przecia powietrze; zanim wist dobrzmia do
koca, miecz z powrotem znalaz si w pochwie.
- Co jest takiego specjalnego w tej katanie? - zapytaam wprost.
Troch si baam, e miertelnie obraziam rozmwc, gupimi pytaniami poruszajc
kwesti jego przodkw, duchw przodkw do dziewitego pokolenia wstecz i Bg wie czego
tam jeszcze.
- To nie jest katana, to poczenie katany i miecza tachi. - Filip zamia si ze mnie
dobrodusznie. - A jego wyjtkowo ma rdo w jego doskonaoci. Krystaliczna struktura
materiau jest bliska idealnego, metastabilnego stanu. W wyniku hartowania doszo do
wytworzenia si optymalnych deformacji sieci krysztau. Waciwoci mechaniczne ostrza s
wrcz niewyobraalne w porwnaniu z tradycyjnie produkowanymi materiaami i traktowane
przez ich producentw jak bajki. Tym ostrzem mona si ogoli, mona wycina nim w
elazie, stali, kamieniu. Waciwie to istnienie takiego metalu w pewien sposb przeczy
rwnowadze termodynamicznej.
- Ale pan chyba nie ma ambicji pracowa nad technologi produkcji magicznych mieczy.
- Pokrciam gow.
- Ten dostalimy oczywicie od pana Rubina - odpowiedzia, jakby chcia przytakn. Studiowaem u naszych mistrzw i na zachodnich uniwersytetach. Staraem si pozna jak
najwicej kultur, ale cigle jeszcze nie jestem zadowolony z tego, jak si o tym wiecie myli
i jak si go tumaczy. Nie odpowiadaj mi sposoby jego podporzdkowywania czowiekowi.
Ani zachodnia, ani wschodnia filozofia nie prowadz do rwnowagi, do doskonaoci. Lepsze
czy gorsze stany, lub te z pani punktu widzenia osigane wyniki, s okupione mnstwem
zaprzecze, ogranicze, wyniszczeniem badajcego i wiata. Wszystkie te mozolne prace
badawcze w ostatecznym rozrachunku osabiaj tego, ktry chce wiedzie. I nagle przyszed
pan Rubin i stworzy co doskonaego w swojej naturalnoci, co, co wedug innych ludzi w
ogle nie powinno istnie. Chc zrozumie jego sposb namysu nad wiatem, chc
zrozumie, jak czy rzeczy niepoczalne. On ma w sobie rwnowag, to znaczy moe j
miar wgbieniem tronowa potny pistolet. Niespodziewanie moja bro wydaa si przy
nim maa i szykowna.
- Nowak! Desert Eagle Action Express, kaliber p cala?! Ty chyba naprawd chcesz
polowa na sonie! - krzycza rozentuzjazmowany grubasek. Prawie jak omamiony piewem
syren rzuci si w kierunku walizki i chwyci najokazalsz bro.
- Od go - mrukn Barby bez ladu jakichkolwiek emocji.
Tusty Niemiec zacz skada bro, puszczajc jego uwag mimo uszu. Nagle w rku
Barbyego znalaz si malutki pistolet z odcignitym kurkiem (na tyle miaam ju rozeznania
w tych sprawach). Dopiero teraz mogam si lepiej przyjrze wielkim, silnym doniom
mojego partnera, ktre ostro kontrastoway z jego szczup budow ciaa. Pomau przyoy
Gruberowi luf do gowy. Tucioch zdrtwia.
- Mein Gott! Pogrzao ci, czowieku? - powiedzia ostronie i schowa wszystkie czci
pistoletu z powrotem do futerau. - Z tob to faktycznie nie ma artw! - w jego jowialny ton
wkrada si nagle wyrana nutka faszu.
Barby schowa bro, jakby nic si nie stao.
- Pojechaem na rekonesans do Marietty. - Spojrza na mnie przy tych sowach. - Co
nas szukao. Co szybkiego, co ostronego i co, co chyba nie umiera tak atwo.
Prawdopodobnie ju wczeniej miaa pani z tym do czynienia. Nastpnym razem chc by
lepiej przygotowany na takie spotkanie. - Wskaza na walizki.
Mwi po czesku, a nasi nowi gocie patrzyli na niego zdziwieni, nic nie rozumiejc.
- Breakfast is ready! Prosz bardzo, kawa. Za moment podam niadanie! - dolecia do nas
z kuchni gos Filipa.
Zaczynaam si czu jak na jakim lotnisku. Moliwe, e Bg pomiesza ludzkie jzyki,
eby uniemoliwi przestpcom rnych narodowoci komunikacj.
- A jak si miewa pan Rubin? Kiedy ostatnio jad? Wprowadzalicie doylnie do jego
organizmu jakie substytuty poywienia? - po raz pierwszy odezwa si Yatson. Mia bardzo
niski gos, a jego angielski brzmia jak z tamy do nauki jzyka.
- Nie spa od czterdziestu omiu godzin, ostatni raz jad wczoraj rano - odpowiedzia Filip
i pooy na stole tac ze niadaniem.
- Nie najgorzej - burkn Yatson.
Bez sowa wstaam od stou i ruszyam szuka Aleksa. Niezbyt mi si podobao to, co
usyszaam o dwch dobach bez snu i diecie doylnej.
Laboratorium ttnio rytmem szumw i dwikw generowanych przez komputery i inne
urzdzenia. Alex w ogle mnie nie zauway. Przez ostatnie dwa dni strasznie zars, w jego
ruchy wkrada si nerwowo marionetki poruszanej mocno nacignitymi sznurkami. Przez
chwil obserwowaam, jak pracuje pomidzy tymi wszystkimi maszynami. Nie zrobi nawet
jednego zbytecznego ruchu. Bez adnego zastanowienia, ze wzrokiem wbitym w monitor
korzysta z narzdzi i preparatw; do tego wszystkiego obsugiwa kilka urzdze
dotychczasowy wiat, do tej pory jedyny mi znany, zosta gdzie daleko w tyle, a mnie
pochon jaki koszmar. Moe jeszcze dao si std wyj i trzasn drzwiami? Radio
nastawione na odpowiedni godzin wczyo si samo, wanie dobiega koca blok
reklamowy. W tej chwili nie potrafiam sobie wyobrazi, eby kogokolwiek interesowao,
gdzie i na jakich warunkach mona kupi krzesa.
- Na zakoczenie, zanim wrcimy do naszych przebojw, maa ciekawostka - oznajmia
optymistycznym gosem spikerka. - Pierwszy Czech, ktry znalaz si na licie Forbesa
wrd najbogatszych ludzi wiata, awansowa o kilka pozycji! Z majtkiem szacowanym na
dziewitnacie przecinek osiem milionw dolarw wyprzedzi ksicia Alwalida bin Talal Al
Sauda i znalaz si na pitym miejscu zaraz za Paulem G. Allenem, wspwacicielem firmy
Microsoft. Jest nim znany na caym wiecie pisarz Jii Rulhnek, ktrego ksiki przeoono
ju na czterdzieci dwa jzyki i wydano w pidziesiciu omiu krajach. Nakad
najpoczytniejszej powieci sta si drugim co do wielkoci w historii literatury i przecign
nawet okryt z saw Czerwon Ksieczk Mao Tse-tunga. Osign liczb dziewiciuset
milionw egzemplarzy i znalaz si tu za ksik wszechczasw, Bibli. Jeli nie jestecie
zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej - piszcie!
- Mog sprawdzi skrzynk pocztow w taki sposb, eby nikt nas nie namierzy? zapytaam Filipa. Po wczorajszej rozrbie wolaam dmucha na zimne.
- Oczywicie. Ma pani do dyspozycji trzy dynamiczne cza internetowe o nieustannie
modyfikowanych adresach - odpowiedzia.
Zalogowaam si na pierwsze konto, ktrego uywaam gwnie do kontaktw
zawodowych. Oprcz e-maili od znajomych, wyraajcych zdziwienie z powodu mojego
urlopu, nie znalazam tam nic ciekawego.
W radiu koczya si kolejna piosenka, gos bez wyrazu zaprasza wszystkich na nowy,
rewelacyjny film.
Trzy dni temu moe zwrciabym na to uwag. Bardzo lubiam Grega Godhema,
powszechnie typowanego na nastpc Woodyego Allena. A dzisiaj? Moe to rzeczywicie nie
najgorszy pomys, eby angielskim stylem opuci towarzystwo bez sowa, zaszy si na trzy
miesice na Szumawie albo na Wysoczynie, a potem wrci i udawa, e nic si nie stao.
Z drugiego adresu wysyaam wycznie korespondencj prywatn. Liczba e-maili, ktre
tam przychodziy, doskonale oddawaa intensywno mojego ycia prywatnego - jeden albo
dwa w cigu miesica. Tym razem w skrzynce znajdowa si tylko jeden, adres zwrotny nic
mi nie mwi. Nie byli zbyt wylewni:
Chcemy Alexandra Kubina. Zadzwo pod numer 9022658217 albo odpowiedz na tego emaila. Podaj adres, pod ktrym moemy znale chopaka, a zostawimy ci w spokoju - ciebie
i tych, na ktrych ci zaley.
Tekst po czesku, brak podpisu. W pierwszej chwili zaczam si zastanawia, skd mieli
ten adres. Nie rozdawaam go na prawo i lewo, znao go tylko kilku moich najbliszych
przyjaci. Potem zauwayam zacznik - zdjcie Jurka, a raczej tego, co z niego zostao.
Przybili go do ciany w sypialni gwodziami z pistoletu pneumatycznego, zamiast oczu mia
dwie krwawe plamy, ciao poamane i powykrcane na wszystkie strony. Sdzc po
obraeniach i ladach krwi, ju nie y, kiedy go przybijali. Cae to przedstawienie
zaaranowali specjalnie dla mnie. W moich oczach momentalnie pojawiy si zy, przez
chwil nie potrafiam zapa oddechu i tylko czekaam, kiedy zaczn gono rycze. Kopot w
tym, e zwrciabym uwag caego towarzystwa. Siedziaam bez ruchu, wdech, wydech.
Modliam si, eby mama z tat siedzieli spokojnie w autobusie zmierzajcym w kierunku
Pragi. Wdech i wydech. Dotknam klawiatury. Pacz mi nie pomoe, nie pomoe. Ucieczka
te ju nic nie zmieni. Wdech i wydech. Myl, dziewczyno, myl. Wystarczyo im
odpowiedzie. To tylko kilka gupich sw.
- Filip? Barby? Chodcie, co wam poka - rzuciam beznamitnie.
Obydwaj bez sowa stanli za moimi plecami.
- Jeszcze im pani nie odpowiedziaa - zauway na gos Filip, a Gruber i Yatson skupili na
mnie ca uwag, gdy tylko usyszeli ton, jakim to powiedzia.
Pokrciam gow i dopuciam do komputera Grubera, by sprbowa namierzy
nadawc. Tucioszek stwierdzi jednak, e informacja zostaa wysana z powszechnie
dostpnej kawiarenki internetowej, jakich mamy w Pradze setki.
- To nie s ci sami ludzie, ktrzy dorwali mnie wczoraj - powiedziaam cicho. - Tamtych
nie interesowa Alex, ale jaki komputer. Podali jego nazw: The Cube. Wiecie, o co chodzi?
Uwiadomiam sobie, e nasi nowi wsplnicy nie rozumiej czeskiego, wic
powtrzyam cae zdanie po angielsku. Filip z Barbym wymienili spojrzenia, jakby co
miedzy sob ustalali.
- Tak - potwierdzi Filip. - Wnioskuj, e wczoraj zastawili na pani zasadzk
Amerykanie i e moe chodzi o pewn niefortunn pomyk. Pentagon jaki czas temu
dostarczy Moskwie kryptograficznie zabezpieczony mechanizm spustowy do maych
adunkw nuklearnych. Chodzi o okryte z saw walizki nuklearne. System skonstruowano
w taki sposb, e w przypadku wprowadzenia nieprawidowego kodu inicjacyjnego albo
niewprowadzenia kodu dezaktywujcego adunek bdzie namierzany przez cza satelitarne w
centrali. Na czarnym rynku zmalao zainteresowanie na produkty tego typu, wic pan Rubin
senior kupi za grosze wszystkie krce po wiecie egzemplarze, a Alex zama szyfr. Wedug
Pentagonu mona to robi tylko i wycznie przy pomocy komputera kwantowego, ktry
wanie konstruuj. Nazwali go The Cube. Teraz chc si od nas dowiedzie, jak dotarlimy
do ich know-how i jak skonstruowalimy wasny komputer, bo oni cigle nie mog sobie z
tym poradzi. My, niestety, te nic takiego nie mamy, Alex zama szyfr w zupenie inny
sposb.
- Jestecie pewni, e pracowali dla amerykaskiego rzdu? - zapytaam zaskoczona.
- Owszem, sprawdzilimy ich dokumenty - potwierdzi Barby. - Klasyczny przykad
- Popiech jest zym doradc. Jeli bd chcieli przekupi pann Marik, czego si o nich
dowiemy i dziki tym informacjom wytropimy ich i zniszczymy - odpowiedzia za mnie
Barby. Jego szare oczy na moment spotkay si z moimi i po raz pierwszy co w nich
dostrzegam, ale nie miaam pojcia co.
- Czy pani studiowaa Mistrza Sun? Chodzi mi o dzieo Sztuka Wojny Sun Zi - zapyta z
dziwnym wyrazem twarzy Filip.
- Nie, dlaczego?
- Myli pani, postpuje i zachowuje si jak urodzony wojownik. Jak jego ucze.
Nie miaam pojcia, o co chodzi.
***
Zadzwonia komrka. Yatson i Gruber podskoczyli jak na odgos serii z karabinu.
Filip odebra i tylko sucha. Rozmwca musia chyba wrzeszcze do suchawki, bo nawet
do nas docieray urywki wciekego monologu w jzyku angielskim i skrzeczcy gos.
- Bernard, szef ochrony - wyjani Filip, kiedy facet na moment umilk. - Chce si z nami
spotka. Mamy siedzie na miejscu i czeka, nic wicej.
- On naprawd powiedzia na miejscu? - zapytaam. Czuam, jak powoli ogarnia mnie
wcieko.
- Nie, powiedzia na dupie - mrukn Filip z tak min, jakby uywanie wulgaryzmw
stao w sprzecznoci z jego etosem.
Nie miaam adnych problemw z angielskim, ale, jak wikszo ludzi, ktrzy nie
posuguj si tym jzykiem na co dzie, nie byam w stanie w peni obj jego zasobu
sownikowego w kwestii wyzwisk.
- Chc z nim rozmawia - zadaam.
Dopiero po chwili namysu zastanowiam si, dlaczego waciwie Filip miaby mnie
posucha. Ci ludzie byli profesjonalistami, ktrzy - w przeciwiestwie do mnie specjalizowali si w stosowaniu przemocy. Mimo to Filip z umiechem poda mi telefon.
- Morda w kube - syknam zamiast przywitania i niechccy wczyam gonik. Warkot
w jzyku angielskim, ktrego prawie nie rozumiaam, usta. W yach tego faceta musiaa
pyn szkocka krew. - Wczoraj powiadomilimy was, gdzie mieszkamy, i niedugo pniej
kto przypuci szturm na hotel. Wie pan, kto to by? Zapalicie kogo?
Bernard zarzuci mnie lawin argumentw - e mia mao czasu, e popeniam bd, e
zdradziam miejsce naszego pobytu i tak dalej. Pewnie mia racj, ale w miar jak si
rozkrca, wrzeszcza na mnie w coraz bardziej arogancki sposb i znw przestawaam go
rozumie.
- Przymknij si pan - jeszcze raz przywrciam go do pionu. Nie poznawaam samej
siebie. Moje zachowanie prawdopodobnie wynikao ze zmartwie o zdrowie rodzicw. - Nie
kojarz pana, ale zachowuje si pan jak gupek, ktry nie potrafi wykona powierzonego mu
zadania, a bdami obarcza innych. Spotkamy si u pana Gubkina. Chciaabym osobicie
obejrze paskie referencje i cieszyoby mnie, gdyby pan przy tym by. W innym razie nie
bd zainteresowana wspprac. Dzisiaj po poudniu.
Faceta zatkao. Mnie zreszt te.
- A kim pani jest, do kurwy ndzy?! Pierdolony Bond w spdnicy?!
- Tak si skada, e spdnicy nie nosz. - Podaam suchawk Filipowi.
- Kurwa, kto to jest ta fldra? - doleciao ze suchawki.
Umieraam z ciekawoci, co odpowie Filip.
- Nasz szef, prosz pana. Prosz si umwi na spotkanie z panem Gubkinem i
poinformowa nas o jego terminie. Miego dnia.
Najpierw spojrzaam na Filipa, potem na Barbyego i na nowych. Wszyscy przyjli t
wiadomo jako oczywisto. Szef? Ja? Dlaczego?
Nikt nie protestowa. Filip nala sobie kawy, a Gruber do pustej w poowie filianki
dosypa cukru. Na pierwszy rzut oka byo wida, e nie prowadzi zbyt zdrowego trybu ycia.
Wrciam mylami do najbliszych. Obrazek martwego Jurka tkwi w mojej gowie jak
granitowy gaz obwizany drutem kolczastym. Stumiam w sobie strach, odpdziam
koszmarn wizj tego, do czego mogo jeszcze doj, i skupiam si na faktach.
- Barby, da rad zaatwi te wizy dla moich rodzicw? Przyjad po dwunastej. I
moglibycie... Moglibymy zwrci na nich szczegln uwag.
- Wszystko jest ju zaatwiane, na pewno nie pozostawimy ich bez opieki - odpowiedzia
Barbarossa, a kcik jego ust znw unis si o milimetr, moe nawet o dwa.
- Pki co moemy tylko czeka. Bdziemy monitorowa policyjne czstotliwoci
radiowe, sprawdzimy pani skrzynk mailow, eby zobaczy, czy nam odpowiedz. Pan
Gubkin powinien udzieli nam dalszych informacji - Filip krtko scharakteryzowa nasz
sytuacj.
- Ja zostaj dzi na miejscu. Musz zainstalowa system bezpieczestwa z prawdziwego
zdarzenia w miejsce tej amatorszczyzny - fukn pogardliwe Gruber.
- Bd u siebie w pokoju, zanalizuj ostatni anamnez pana Rubina juniora, a potem
przygotuj list potrzebnego sprztu medycznego - oznajmi Yatson, wsta z fotela i ukoni
si na poegnanie.
- A my mamy teraz mnstwo czasu na trening - doda na koniec Barby i spojrza na mnie
znaczco.
Uniosam brwi.
- Jak korzysta z samochodu podczas strzelaniny, jak si kry, wsiada i wysiada pod
ostrzaem - wyjani. - A jeli zostanie troch czasu, sprbujemy te tak zwanej jazdy
antyterrorystycznej.
Pena obaw kiwnam gow. Wprawdzie zostaam mianowana szefem, ale nie
wiedziaam, w jaki sposb wyrazi sprzeciw. Zreszt taki trening mg si przyda, ba,
miaam pewno, e si przyda. Ta pewno mnie przeraaa.
Trzy godziny pniej byam brudna i poobijana, a na dodatek przy prbie wyskakiwania z
pdzcego samochodu zdaram sobie skr na ramieniu. Dostrzegam w tym i dobr stron nie wiedziaam ju, ktre zadrapania s wczorajsze, a ktre dzisiejsze. Jeli oczywicie
przyj, e co takiego mona uzna za dobr stron czegokolwiek.
Tymczasem Gruber zainstalowa w salonie nowy terminal i urzdzi w jednym z pokojw
swoj pracowni. Konowa zaj pomieszczenie ssiadujce z sypialni Aleksa. Wziam
prysznic, a pniej bez konkretnego powodu poszam odwiedzi naszego szaleca. Sowa
Yatsona sprawiy, e patrzyam na Aleksa odrobin inaczej. Na tyle, na ile sama potrafiam to
oceni, jego trans tylko si pogbi. Chopak pracowa na kilku stanowiskach jednoczenie,
siedzia na przykad par minut przed ekranem ze zrzutem z mikroskopu, a chwil pniej
programowa albo przeprowadza sekcj. Klimatyzacja huczaa, bez przerwy co pikao i
brzczao. Cz laboratorium bya przyciemniona, jedyne rdo wiata stanowiy tam
monitory, gdzie indziej znw blask arwek zmusza do mruenia powiek. Chopak nie
zareagowa na moje pozdrowienie, a kiedy zobaczyam jego rozszerzone oczy, utkwione w
jakim bliej nieokrelonym punkcie przestrzeni, zrezygnowaam z prb odrywania go od
pracy. Nie chciaam, eby z mojej winy musia nadwyra siy choby o minut duej.
***
Na obiadokolacj podano duszony ry z kawakami misa w bardzo pikantnym, ale
wymienitym sosie. Wida Filipowi nie przeszkadzaa zbytnio funkcja kucharza. Skoczyam
je, woyam naczynia do zmywarki i z wielk szklank oranady rozsiadam si w fotelu.
- Pan Gubkin oczekuje nas o wp do szstej. Nasi nieprzyjaciele pki co nie dali znaku
ycia - oznajmi Barby. Wnikliwie analizowa na mapie okolice dworca autobusowego na
Florencu.
Przekona mnie wczeniej, e moja obecno na dworcu mogaby zagraa
bezpieczestwu moich rodzicw. Zamierza osobicie odebra ich z dworca i zawie do
czowieka, ktry zaatwia im wizy. Mimo jego protestw postawiam na swoim i
zdecydowaam spotka si z nimi chocia na chwil na Florencu, a pniej jeszcze na
moment na lotnisku.
Po tych treningach i wiczeniach, jakie mi zafundowa, i po tych wszystkich wykadach
byam totalnie wypruta. On natomiast wyglda jak nowo narodzony.
Komputer na stole konferencyjnym zapiszcza i na ekranie pojawia si nowa wiadomo.
- Co to jest? - zapytaam, zerkajc na monitor z zainteresowaniem.
Jak na komend ze swojej klitki wylaz Gruber. Poci si, chocia wcale nie byo gorco,
koszul mia wycignit ze spodni, a za ucho wetknitego papierosa.
Rozdzia dwunasty
Ulica bya wska, dwie wstgi tramwajowych szyn zajmoway niemal ca jej szeroko.
Wielka limuzyna zatrzymaa si na chodniku bezporednio przed drzwiami budynku, w
ktrym urzdowa Gubkin. W oknie ssiedniej kamienicy z fasad w stylu secesyjnym
poruszy si jaki cie.
- Dom numer 246, drugie pitro, nieznana osoba - zameldowa natychmiast Arnot.
- To nasz czowiek - uspokoi go szef po angielsku. - Pan znajduje si teraz, jak to
wczeniej ustalalimy, na drugim pitrze domu, ktry stoi naprzeciwko obserwowanego
obiektu?
- Tak jest, prosz pana - skama Kehlek.
Dowiadczenie nauczyo go, e nie naley przebywa w miejscu, w ktrym inni si go
spodziewali. Pacono mu przecie za robot, a nie za stanie w wyznaczonym miejscu. Fakt, e
nie zna wszystkich czonkw grupy, dla ktrej pracowa, utwierdza go tylko w przekonaniu,
e musi zachowa wzmoon czujno. Ten Angol z koszmarnym akcentem coraz bardziej
mu si nie podoba.
Po chwili z limuzyny wysiad wysoki mczyzna w paszczu i kapeluszu. Arnot nie
musia widzie jego twarzy, by rozpozna pracodawc - kady ruch nieznajomego by
dostojny, a zarazem maksymalnie ergonomiczny. W tym wanie specjalizowa si Kehlek.
Wystarczy jeden rzut oka na czowieka i jeli ten wykona choby najdrobniejszy gest,
potrafi go pniej zidentyfikowa w kadych okolicznociach.
Zza zakrtu wyjecha tramwaj. Motorniczy zadzwoni, zbliajc si do zaparkowanego na
chodniku samochodu, a potem zwolni i przejecha tu obok niego. Arnot wiedzia, e na
ulicy penej ambasad to normalne. Policjanci te zwykli zostawia drogie auta w spokoju.
Strzsn popi z papierosa i odoy go do popielniczki. Zanim wama si do tego
mieszkania, upewni si, e waciciel wrci najwczeniej jutro wieczorem. Poza tym to te
by palacz, dlatego mg sobie pozwoli na zaspokajanie naogu.
Przejecha kolejny tramwaj, tym razem dziewitka. Gdyby do niego wsiad, dojechaby
bezporednio do restauracji Pod Dbami. Ju cieka mu linka, lali tam Radegasta
leakowego z pian gst jak bita mietana! Tymczasem jednak skupi si na obserwowaniu
ulicy, na piwo jeszcze przyjdzie czas. Za kolejnym tramwajem suna dostojnie druga
limuzyna, najnowszy model volvo. Kierowca zaparkowa tu przed mercedesem. Arnot
odsun popielniczk i przystawi twarz do zasony, by mie lepszy widok. Jednoczenie
sprawdzi, czy pistolet spoczywajcy w kaburze pod marynark jest odbezpieczony
Z samochodu wysiada wysoka kobieta w czarnej skrze. Z barw jej ubioru
kontrastoway jedynie zwizane w kok jasne wosy. Miaa dugi, niemal mski krok, chocia
figura eksponowana przez obcise spodnie bya stuprocentowo kobieca. Gazela. A waciwie
puma, Kehlek znalaz odpowiedniejsze porwnanie, czarna puma. Kiedy wycigaa pod
drzwiami klucze, na moment odchylia po paszcza, odsaniajc zaoon na rami kabur.
- Obiekt wchodzi do budynku sam, jest uzbrojony - zameldowa. - Prawdopodobnie
Rozdzia trzynasty
Interview z Gubkinem
Elektromagnes w drzwiach prowadzcych na klatk rozbrzcza si, w chwili kiedy
dotknam klamki. Musieli gdzie tu mie zainstalowane kamery. Portier i ochrona w jednej
osobie umiechn si do mnie przyjacielsko z przeszklonego boksu i wskaza na prowadzce
do gry schody Spojrzaam na zegarek. Jeli wszystko szo zgodnie z planem, rodzice
powinni ju siedzie w samolocie, patrze z okienka i niecierpliwie czeka na odlot. Na
szczcie tu przed naszym niemale konspiracyjnym spotkaniem udao mi si przebra w
plisowan spdnic i akiecik kupione specjalnie na t okazj. Mama bya bardzo zdziwiona i
dopytywaa si, skd wziam tak wspaniae ubrania i ile za nie zapaciam. Gdyby mnie
zobaczya w czarnym kompleciku, z pewnoci by si zdenerwowaa.
Bez pukania otworzyam nastpne drzwi i weszam do pomieszczenia oznaczonego
subteln wizytwk doktora Gubkina. Za biurkiem siedziaa ta sama sekretarka co ostatnio.
- Prosz wej do gabinetu, pan Gubkin oczekuje - zakomunikowaa bez zwoki.
Przytaknam i umiechnam si w gecie podzikowania. Jeszcze pi dni temu z
pewnoci zrobiabym to z o wiele wiksz rezerw.
Kancelaria wzbudzaa zaufanie do gospodarza bogactwem i wysmakowanym
przepychem. Gubkin zajmowa miejsce za stoem, donie ze splecionymi palcami trzyma na
udach. Uosobienie spokoju i prosperity. Wysoki, blady mczyzna z wsem i z kapeluszem na
kolanach siedzia w fotelu po prawej stronie. Przed zamknitymi drzwiami do bocznego
pomieszczenia sta barczysty facet, ktrego nigdy wczeniej nie widziaam. Prawdopodobnie
nowy szofer i goryl, nastpca Barbyego.
- Dzie dobry - pozdrowiam zebranych.
Gubkin wsta i ukoni si wytwornie.
- Dzie dobry, madame.
Blady nic nie powiedzia. Nie podoba mi si. Z drugiej strony moje obawy nie miay nic
wsplnego z jego umiejtnociami. Zakadaam, e to wanie tajemniczy Frank Bernard.
- Prosz spocz. - Gubkin wskaza doni fotel.
Odniosam wraenie, e caa ta sytuacja go bawi. Zakadaam, e bdzie mia do mnie
pretensje o zniweczenie jego misternie opracowanego planu zapewnienia Aleksowi
bezpieczestwa. Tyle tylko, e chodzio rwnie o moje bezpieczestwo. Nadal niewiele z
tego wszystkiego rozumiaam. Od dziecka mnie uczyli, eby pyta, najlepiej prosto z mostu.
Z drugiej strony nie chciaam, eby wzili mnie za ma dziewczynk, ktra przypadkiem
znalaza si w towarzystwie dorosych i nie miaa pojcia, jak si zachowa.
- To pani jest t now szefow bezporedniej obstawy pana Rubina? - zapyta blady kole
szkock odmian angielskiego. W sowie t udao mu si zawrze spory adunek pogardy.
- Mylaam, e Brytyjczycy maj zakodowany w genach zmys taktu, grzecznoci i
Rozdzia czternasty
Po chwili wahania schowa bro i ruszy przed siebie ywym krokiem, ale nie tak szybkim, by
zwraca na siebie uwag. Po kilku krokach uwiadomi sobie trzy rzeczy: po pierwsze
zleceniodawca chcia si go pozby; po drugie wybra niewaciwy kierunek marszu,
poniewa ruszy ladem niemiertelnego faceta; po trzecie, gdyby doszo do starcia z takimi
przeciwnikami jak blondyna i dryblas, ze swoj pukawk nie miaby najmniejszych szans. A
poniewa nie wiedzia, jak si z tej sytuacji wyplta, postawi konierz, wtuli gow w
ramiona i przyspieszy kroku.
Rozdzia pitnasty
Anioy i demony
Sygna stojcego na przystanku tramwaju rozbrzmia ju po raz drugi. Nie mogam zapa
tchu, ale mimo to jeszcze przyspieszyam. Zdyam w ostatniej chwili - wskoczyam do
rodka przez wsk szpar zasuwajcych si drzwi. Mczyzna w prochowcu i z teczk, na
ktrego wpadam, spojrza na mnie zgorszony. Zamiast przeprosi, chwyciam go za bary i
przycisnam do tylnej szyby. Facet w dinsach znowu znalaz si w zasigu wzroku. Bieg o
wiele wolniej, a jego ruchy wydaway si bardziej oporne ni przed chwil, ale mimo to
dogania tramwaj. To nie mg by czowiek!
Moja babcia miaa nad kiem obrazek Anioa Stra pochylonego nad niewinn
dziewczynk. Zawsze mi powtarzaa: Wystrzegaj si diaba, dziecinko. Jeden z nich
wanie mnie goni. Wiedziaam, e nie mam szans, e powinnam si podda, pooy na
ziemi, zakry oczy rkoma i czeka, a to wszystko si skoczy. Ten stwr, ta zjawa, z kad
sekund znajdujca si coraz bliej, przeczya wszystkim prawom natury, ktre znaam, w
ktre wierzyam i ktrych si uczyam.
Nastpny przystanek to ulica Hellicha. Zamiast becze, wycignam pistolet i jednym
strzaem rozbiam szyb. Mierzyam w d, eby nie postrzeli przypadkowego przechodnia.
Ludzie w tramwaju jak na komend zaczli krzycze. Nagle miaam wok siebie mnstwo
miejsca. Bum, bum, bum - magazynek pusty, trafiam gocia trzy razy. Po trzecim strzale pad
na ziemi, ale nie jak trup, tylko jak biegacz, ktremu kto podstawi nog. Powoli zwiksza
si dzielcy nas dystans. W momencie gdy wymieniam magazynek, motorniczy zacz
przedwczenie hamowa. Niechccy pocignam za spust i zrobiam dziur w dachu. Na
szczcie nikt nie oberwa. Tramwaj zatrzyma si z piskiem i skrzypieniem k.
- Otwieraj, kurwa! - ryknam.
Ju po chwili staam na zewntrz. Nie wiedziaam, czy motorniczy mnie posucha, czy
wyskoczyam przez zamknite drzwi. Niemiertelny pojawi si na horyzoncie. Diabe
dogoni dziecink, babcia miaa racj. Ju si nie pieszy, szed z szyderczym umiechem na
bladej twarzy, utykajc na jedn nog. Dotaro do mnie, e trzs si ze strachu i szczkam
zbami. Staam tu przed wejciem do kocioa Panny Marii Zwyciskiej, otwarte drzwi
zapraszay do rodka. A moe... moe to by znak, zbawienie!
Z pistoletem w rce wbiegam do kocioa. Moe ludziom, ktrzy nie potrafi zdechn,
nie wolno przekroczy progu wityni! Truchtaam midzy awkami w stron otarza. Oprcz
kilku starszych ludzi modlcych si na klczkach koci by pusty. Panowa pmrok, knoty
wiec pony spokojnym, dostojnym pomieniem. Miaam wraenie, e wszyscy z obecnych
sysz moje szczkanie zbami. Czarny kontur pojawi si w otwartych drzwiach. Kurz
wirujcy w powietrzu nad jego gow i owietlany przez promyki soca wnikajce przez
witrae wyglda jak aureola. Facet sta w bezruchu, naprawd nie mg wej do rodka.
Poczuam ulg, a on wanie wtedy zrobi pierwszy krok. Zacisnam zby i uniosam pistolet.
Mierzyam w niego, ale celownik skaka po oknach, awkach, ludziach wokoo, czasami
zatrzymywa si i na nim. Wstrzymujc oddech, szam do tyu, dopki nie oparam si o
otarz. Wtedy pocignam za spust.
Huk wystrzaw spotgowany echem wysoko sklepionego pomieszczenia zamieni
koci w pieko. Gdzie w oddali rozpryso si szko z witray, ludzie uciekali pod awki, a ja
strzelaam i strzelaam, dopki pistolet nie zamilk. Ostatni nabj trafi faceta w brzuch.
Widziaam, jak nim zatrzso, wykrzywi twarz w grymasie blu. Nie upad jednak na
podog, zakry tylko doni ran i wci powoli si zblia. Rana postrzaowa wywieraa na
jego organizm taki wpyw, jak na mj ukucie szpilk. Spokojnie wycign w moj stron
rk. Zdeterminowana kopnam go w gole, potem w podbrzusze. Posuszny reakcjom
ukadu nerwowego zgi si wp i wtedy poprawiam kolanem w twarz. Zamiast upa,
przycisn mnie do otarza.
Kto zaskowycza, prawdopodobnie z blu. To byam ja. Nadludzka sia zamienia do
tego potwora w kleszcze, jakich si uywa do torturowania. Rozerwa mi minie i poama
koci, jak przez mg dotaro do mnie, e z ran obficie cieknie krew. wiartowanie na ywca
na moment ustao.
- Gdzie jest Alexander Rubin? - zapyta. - Mw albo naprawd bdzie bolao.
Mimo koszmarnego blu uwiadomiam sobie, e facet mwi po czesku z akcentem
charakterystycznym dla praanina.
- Nie wiem! - wysapaam. Zaraz potem zaskowyczaam z blu, freski na sklepieniu
kocioa rozmyy si w blade plamy.
- Gdzie jest Alexander Rubin? - powtrzy pytanie.
- Powiem panu - szepnam, by ugra nieco czasu. Jak przez mg zauwayam, e kto
si do nas zblia. W pierwszej chwili miaam nadziej, e to Barby albo Filip, ale ten
czowiek porusza si zbyt niezgrabnie. Przekonaam si, e miaam racj, kiedy stan tu
obok - to by staruszek, proboszcz tutejszej parafii.
- Niech ksidz ucieka, on ksidza zabije - wysapaam.
- Co takiego? - zapyta mj oprawca.
W tym momencie staruszek wzi zamach i z caej siy uderzy go czym w gow.
- Jemu nic si nie stanie! Niech ksidz ucieka! - krzyczaam.
Facet w dinsach puci mnie jednak i zamroczony odwrci si ku proboszczowi. Ksidz
patrzy na niego z przeraeniem, w rce trzyma krucyfiks z potn podstaw.
- Jeszcze raz, prosz go uderzy jeszcze raz!
Napastnikowi cieka z gowy jasnoczerwona, niemal byszczca krew. Byo jej o wiele
wicej ni w przypadku ran postrzaowych, ale mimo to nadal trzyma si na nogach. Uderzy
duchownego. W jego wykonaniu wygldao to jak niedbay gest, ale staruszek polecia kilka
metrw do tyu, zatrzyma si dopiero na cianie i pad na podog. Mimo to nadal trzyma
przed sob krucyfiks niemal jak bro. Mczyzna wyszczerzy zby w szyderczym umiechu
i ruszy w kierunku starca chwiejnym krokiem. Signam po zapasowy pistolet. Dopiero za
drugim razem udao mi si wycign go z kabury. Nie miaam penej wadzy w rce, ale
chyba nie bya zamana. Na szczcie przestaam czu bl - wszystko przez szok. Wierni
wygldali zza awek i z przeraeniem na twarzach obserwowali krwawy spektakl.
Facet zatrzyma si niepewnie trzy metry przed proboszczem i potrzsn gow, jakby
widzia podwjnie. Niewykluczone, e te wszystkie obraenia powanie go osabiy.
Niewykluczone. Potem si zamia, cakiem normalnie, jak to kolesie w wytartych dinsach i
powyciganych swetrach maj w zwyczaju. Odbi si z lekko ugitych kolan, wyskoczy
dobre trzy metry w powietrze i zerwa przewd elektryczny. Dopiero wtedy uwiadomiam
sobie, e na grze wieciy nie tylko wieczki.
- Odejd, szatanie! Odejd! - bekota przy cianie staruszek.
Nie! Chciaam wrzeszcze, ale zamiast tego rozpdziam si, wci ciskajc bro w
doni. Facet rzuci kablem w starca, kocwka owina si wok krucyfiksu. Kiedy przez
ciao popyn prd, ksidz zacz strasznie jcze. Biegam i strzelaam, raz za razem.
Napastnik zdy si jeszcze odwrci w moj stron, na twarzy ten sam grymas blu, co na
pocztku caej rozrby. Ostatni krok i odbicie. Kopnam go obun i upadam na plecy.
Nadzia si na rami krzya, obwd elektryczny pozosta zamknity. Metal topi si i strzela
iskrami jak fontanna.
Tymczasem leca na ziemi rka ksidza drgaa konwulsyjnie. Chciaam wsta i pomc
staruszkowi, ale wtedy okazao si, e nie mam ju siy. Pistolet zrobi si o wiele ciszy i
wypad z doni. Bl powrci. Nagle ogarno mnie potworne zmczenie, nawet oddychanie
stao si uciliwe.
Rozdzia szesnasty
Rozdzia siedemnasty
okolicznoci mierci naszych obywateli i zatrzymanie sprawcw. Sekcja zwok gangsterw... nie dokoczy zdania. Nikogo nie obchodzili martwi mordercy. Stara prawda.
- W porzdku, kapitanie. Wyjanienie tego przypadku, czy raczej przypadkw,
pozostawiam panu. Prosz mnie na bieco informowa o przebiegu ledztwa. A kiedy
zacznie to pana przerasta, chc si pierwszy o tym dowiedzie. Moe si przecie okaza, e
to nie jest sprawa dla nas, ale na przykad dla kontrwywiadu albo dla oddziaw zwalczania
przestpczoci zorganizowanej. Ta ostatnia ewentualno wydaje mi si najbardziej
prawdopodobna.
- Tak jest, prosz pana.
Audiencja dobiega koca i Krm mg wreszcie wrci do swojego biura.
Doskonale wiedzia, dlaczego Jastrebniak wspomnia o kontrwywiadzie. Szeciu
martwych Amerykanw, a kady z nich prawdopodobnie przez jaki czas pracowa dla CIA.
Istniaa moliwo, e cay czas byli agentami, i to nawet pomimo tego, e dwch z nich
figurowao na licie Interpolu. Co najciekawsze, ambasada Stanw Zjednoczonych nie pisna
swkiem o mierci obywateli amerykaskich i nie domagaa si byskawicznego
dochodzenia, jak to miaa w zwyczaju.
Po krtkiej chwili wahania wybra numer do laboratorium bada balistycznych.
- Niemoliwe od rki, cud w trzy dni. Zaraz na to zerkn, momencik - odpowiedzia mu
naburmuszony gos, ale Krm by zadowolony z takiego obrotu spraw.
Doktor Peterka nalea do najbardziej pracowitych i skorych do pomocy ekspertw. I
rwnie do najbardziej zdziwaczaych.
- Interesuj pana naboje, ktre znalelimy na ulicy, czy te z domu?
- Na ulicy.
- Dobrze. Strzelano z dwch rodzajw broni, ze Smith & Wessona kaliber .40 i z broni o
kalibrze.50. Wedug bazy danych to moe by tylko Desert Eagle Action Express, pistolet z
Izraela. Tego kalibru uywaj przestpcy w co drugim filmie sensacyjnym, ale w swojej
praktyce spotykam si z nim po raz pierwszy. W Stanach zabronili go chyba uywa cywilom,
uznano, e jest zbyt niebezpieczny.
- A jak s zdeformowane pociski? - wypytywa Krm.
- Dosy mocno, ale zapewniam pana, e zidentyfikujemy obydwa rodzaje broni. Wydaje
si, e strzelali do czego niespotykanie odpornego. W balistycznej skali odpornoci oceniam
ten materia co najmniej na sze punktw.
Krm zamyli si i zaraz potem zrozumia, e straci szans na powstrzymanie Peterki
przed wygoszeniem monstrualnego monologu. Pozwoli zapalonemu ekspertowi
wypowiada swoje komentarze i cierpliwie czeka na moment, w ktrym bdzie mg
zakoczy rozmow.
- A mgby mi to pan zademonstrowa na konkretnym przykadzie? - wykorzysta krtk
przerw w dolatujcym ze suchawki potoku sw.
zdya si wciec na t pozornie dziecinn intryg. - Waciwie mog jeden lub dwa dni
zosta u Vency, zanim nie znajdziesz sobie jakiego lokum. Jeli mog jeszcze jako pomc,
to powiedz. - Wzruszy ramionami i da jej klucze.
Wahaa si.
- Dwa dni powinny wystarczy, co sobie znajd. Po rzeczy przyjd jutro, na razie
wziam tylko kilka najpotrzebniejszych drobiazgw - jej ton nie ociepli si ani troch, ale
przynajmniej nie grozi jej wybuch wciekoci.
Krm nie lubi scen, zwaszcza w miejscach publicznych.
- OK. - Woy jej klucze do rki. Na szczcie w por si zorientowa, e pocaunek w
policzek to nie najlepszy pomys na poegnanie. Wykrzywi usta w grymasie, ktry mia
przypomina umiech, i wrci do samochodu.
Kiedy odpala silnik, dotaro do niego, e wanie wymyka mu si z rk co bardzo
wanego. Westchn gboko i odprowadzi Ivan wzrokiem. Nagle go olnio - chodzio o
ubranie. W mieszkaniu Mariki Zahaskiej zostay prawie wszystkie rzeczy, a to znaczyo, e
musiaa jako zdoby nowe. A jeli blondynka w czerni to rzeczywicie Zahask? Przecie
liczba sklepw w Pradze, w ktrych sprzedawano takie ciuchy, musiaa by ograniczona.
Krm postanowi raz jeszcze przeszuka mieszkanie Mariki, zamiast ugania si za
zjawami.
***
W momencie kiedy zamkn za sob drzwi, co go tkno. Mieszkanie wygldao inaczej,
ni kiedy z niego wychodzi. Ostronie przeszed maym przedpokojem w stron azienki i
toalety, a po drodze zerkn do pokoju. Niby wszystko tak samo, a mimo to...
- Szukamy tej samej osoby, cho kady z nas z innych powodw.
Krm byskawicznie si odwrci. Kiedy ujrza szczupego, o wiele niszego od siebie
mczyzn, ju mia do poowy wycignit z kabury bro. Pistolet nieznajomego by
wycelowany w jego pier. W okularach lustrzankach zobaczy swoje odbicie, zdeformowane
przez zaokrglenie szkie. Sta w bezruchu, czarny wylot lufy dziaa na niego hipnotyzujco.
Wystarczy pobieny rzut oka, by si zorientowa, e to bro czeskiej produkcji.
- A teraz wolno, bardzo wolno wycignie pan rk. Pistolet prosz trzyma dwoma
palcami - powiedzia mczyzna, ledwie poruszajc ustami.
Krm posusznie odda bro.
- Jestem policjantem - powiedzia cicho.
- Wiem o tym. Waciwie tylko dlatego z panem rozmawiam, w innym wypadku od razu
bym pana zabi. Jeli chce pan y, prosz przekaza mi informacje o miejscu pobytu Mariki
Zahaskiej, gdy tylko je pan zdobdzie.
Mczyzna mwi monotonnym, bezbarwnym gosem. Pistolet w jego rku nawet nie
drgn, wyglda jak chwycony w imado. Krma ogarno nagle silne przeczucie, e ten
facet w ogle nie potrzebowa broni i uywa jej wycznie jako straszaka.
- Mam nadziej, e mnie pan dobrze zrozumia, kapitanie - w jego sowach pobrzmiewa
ton pogardy. Lufa powoli opada ku pododze.
To najbardziej odpowiedni moment, pomyla Krm. Tyle e w ruchach tego faceta
krya si jaka niezrozumiaa pewno siebie.
- Wi ogromne nadzieje z nasz wspprac, panie kapitanie - zakoczy mczyzna.
Krm zgi si wp. Mgby przysic, e w ogle nie widzia pici, ktr oberwa w
odek. Niemal sparaliowany z blu wypad na korytarz. Usysza tylko trzaniecie drzwi
wejciowych. Przecie nie dao si tak szybko zbiec na d! Facet musia wyskoczy przez
porcz, pomyla i puci pawia.
Rozdzia osiemnasty
si coraz wiksze szczerby, ukazujce widok na czarn plam nieba za osiedlami. W kocu z
lewej strony wyrosa nieregularnie owietlona brya budynku uniwersytetu. Barbarossa
przejecha przez miejsca parkingowe dla autobusw i zatrzyma si na poboczu pod nasypem.
- Budynek skada si z czterech skrzyde uoonych w kwadrat. W rodku jest
niezadaszony dziedziniec. Prosektoria s w suterenie na prawo od gwnego wejcia.
Dostaniemy si tam drug klatk schodow - powiedzia Filip, kiedy zgasi silnik.
Barbarossa kiwn gow, wycign z pokrowca sztucer i przytroczy go do pasa po
lewej stronie. Spod rozpitego paszcza wystawaa tylko kocwka kolby, spod zapitego nie
byo ju wida zupenie nic. Obaj mczyni wysiedli jednoczenie, centralny zamek wyda z
siebie guchy dwik. Przez chwil stali na poboczu i czekali, a minie ich sznur samochodw
ciarowych.
- Nie rozumiem, dlaczego wpuszczaj tiry do miast. Zwaszcza Prag powinny omija
szerokim ukiem. Nie pasuj tutaj, psuj aur tego magicznego miejsca - zauway Filip,
zanim wkroczy na jezdni.
Barbarossa nic nie odpowiedzia, zdy si ju przyzwyczai do dziwnych uwag
partnera. Przeszli na skrty przez trawnik, omijajc jasno owietlony kawaek placu tu przed
gwnym wejciem.
Po cichu weszli po schodach. Filip przyoy do drzwi niewielk skrzyneczk i woy do
zamka klucz diagnostyczny. Na urzdzeniu trzy razy migna czerwona kontrolka.
- Trjka - powiedzia stumionym gosem, a nastpnie otworzy zamek kluczem, ktry
poda mu Barbarossa.
Wkroczyli do westybulu i zatrzymali si tu obok oszklonej strwki, rozwietlanej raz
po raz byskami ekranu telewizora.
W fotelu biurowym drzema starszy mczyzna.
- Prosz pana? - zwrci si do niego Filip, jednoczenie ciskajc go za rami.
Mczyzna zamruga, sen natychmiast znikn z jego oczu, zastpiony wyrazem
przeraenia.
- Prosz pana, nic panu nie zrobimy, spokojnie - uspokaja go Filip.
W tym czasie Barbarossa bez popiechu, ale sprawnie wycign kajdanki, skrzyowa
rce mczyzny za fotelem i spi je razem. To samo zrobi z nogami.
- Musimy std co zabra, w zwizku z czym bdzie pan przesuchiwany Oto
rekompensata. Jeli policja nas znajdzie, oczywicie straci pan honorarium. - Filip wycign
ze spodni portiera portfel, ostentacyjnie woy do niego banknot o nominale piciu tysicy
koron i schowa go na miejsce. Nastpnie kilka banknotw o tym samym nominale woy do
kieszeni kurtki, koszuli i etui na okulary. Na koniec zostawi portiera samego.
- Na pewno jest tylko jeden str? - zapyta Barbarossa, zakadajc noktowizor.
Urzdzenia, ktre udao im si zaatwi na ostatni chwil, byy przestarzae, przycikawe i
nie zapewniay obrazu stereoskopowego, ale do ich celw w peni wystarczay.
zdy strzeli. Pierwszy z nich znajdowa si zaledwie kilka krokw przed nim, przy takiej
prdkoci dzieli ich zaledwie uamek sekundy; jedn rk mia uniesion niczym zabjczy
szpon.
W pewnym momencie mczyzna pad w biegu na kolana i zapa si za kikut rki
odcitej przy przedramieniu. Barbarossa nie zdy nawet zarejestrowa, co si stao. Znowu
strzela. Kiedy zobaczy, e jeden z napastnikw, ktrego trafi w klatk piersiow, powoli
wstaje, zaczy nim targa zimne dreszcze. Przy wstawaniu facet troch si pochyli. Nie mia
adnych obrae na plecach, a to oznaczao, e kula ugrzza w ciele. Powinna rozerwa ci
bebechy na kawaki, bydlaku, bysno Barbarossie w gowie i natychmiast posa w jego
kierunku kolejne trzy strzay. Nawet ta potrjna porcja nie bya jednak wiele skuteczniejsza
od pierwszego strzau.
***
Filip stan na drodze kolejnym trzem przeciwnikom. Pierwszy, w dwurzdowce i butach
na wysokiej podeszwie, rzuci si na niego, jakby chcia go zapa za szyj. By tak szybki, e
tylko dziki jakiemu zbiegowi okolicznoci i niesamowitej zwinnoci Filip zdoa zrobi
unik. Pozornie nie zwaajc na rosnce zagroenie, zaatakowa mieczem drugiego mczyzn
ciciem ukonym z dou.
Barbarossa nie mg poj, w jaki sposb jego partner unikn ciosu. Jego ruchy byy
toporne i niezgrabne, ale mimo to nieopisanie szybkie. Miecz dopiero co opad po prbie
cicia, a ysy facet w golfie ju szarpn Filipa za paszcz. Barbarossa powali go dwoma
strzaami w plecy.
***
Filip nie zatrzymywa si, z niskiej pozycji przeszed do obrotu. Szarpnicie, ktrego nie
zdoa unikn, pozbawio go rwnowagi. Mimo to udao mu si trafi przeciwnika,
wprawdzie nie w biodra, ale w kolano. Koczyna odpada. Zraniony wrzasn z blu i run
na podog. Zielona w noktowizorze krew utworzya na posadzce rozrastajc si w
byskawicznym tempie kau.
***
Kolejny magazynek, Filip koziokuje i ju po chwili stoi na rwnych nogach. Z gow
przekrzywion odrobin w lew stron tnie w prawo, wykorzystujc rotacj ciaa. Barbarossa
strzela do ruchomych cieni. Byski z lufy rozwietlaj na uamek sekundy przepastne
ciemnoci korytarza. Ucita gowa toczy si po posadzce, Filip ley, rywal przyciska rk
***
Pierwszy ockn si Barbarossa. Moliwe, e przebudzi go rwnomierny stukot kropel
deszczu o dach samochodu. Byo zimno, z ust buchay mu kby pary. Przekrci kluczyk w
stacyjce i natychmiast zaszumiaa klimatyzacja, a po chwili drgna wycieraczka.
Spojrza na wsplnika, on te otworzy oczy. Nic wicej nie dao si wyczyta z jego
twarzy, pokrytej niemal w caoci krwi.
- Ze mn wszystko w porzdku, ale potrzebuj doktora. Pan te.
Barbarossa przytakn.
- Bd jecha bardzo ostronie. Nie chciabym, eby zatrzymaa nas policja.
Przetar rkawem zaparowane szyby i wtedy dostrzeg mczyzn zmierzajcego w ich
stron. Mimo chodnego poranka, mia na sobie tylko koszulk z krtkim rkawem i dinsy.
W rku trzyma pistolet.
- Replk, nasz znajomy z Kirgizji - wyszepta Filip.
Silnik zajcza, obrotomierz wskaza maksymaln warto i samochd wystrzeli do
przodu.
- I z Marietty - doda Barbarossa.
Replk unis pistolet, przedni szyb pokryy niezliczone pknicia. Nagle znalaz si tu
przed mask. Czekali na zderzenie, ale nic takiego si nie stao.
- Ten skurwiel przeskoczy nad nami - zakl Barbarossa, kiedy ju w peni zapanowa
nad pojazdem.
- I zdy jeszcze strzeli - doda Filip. - Gdybymy to jego spotkali w kostnicy, nie
dalibymy rady.
Jechali powoli, mruc oczy przed wpadajcymi do samochodu kroplami deszczu.
Rozdzia dziewitnasty
Wemie sobie piwo i dobre cygaro, najlepiej Churchilla z Cohiby. Upaja si t wizj i pieci
j jak mae dziecko ulubionego pluszaka, by skrci sobie oczekiwanie. Bernard wyszed z
mieszkania dopiero po dziesitej. Porusza si jak po kilku gbszych i cho od dawna byo
ciemno, na nosie mia ciemne okulary, z ktrymi chyba nigdy si nie rozstawa.
Kehlek poczeka, a winda zjedzie na sam d. Trzaniecie drzwi wejciowych
doleciao przez cichy ju o tej porze budynek a na ostatnie pitro. Przyszed czas na
wamanie. To zajcie Kehlek najbardziej lubi w swojej pracy. Bawio go zgadywanie, kim
s ludzie, w ktrych mieszkaniu wanie buszuje. Standardowy zamek otworzy przy
pierwszej prbie wytrychem. Wydawao mu si, e w rodku nikogo nie ma, ale mimo to
uchyli drzwi tylko kilka centymetrw i wcign w nozdrza powietrze. Potrafi w ten sposb
rozpozna, czy kto przebywa w mieszkaniu i czy ewentualnie wanie ni w nim ostatni w
swoim yciu sen. To mieszkanie byo puste, przez dugi czas niezamieszkiwane i zawalone
jakimi starociami.
Kehlek ostronie przestpi prg, zamkn drzwi i zapali specjaln latark, generujc
maksymalnie wski snop wiata. W pierwszym pokoju, do ktrego zajrza, lea tylko
materac i piwr. W kolejnych dwch kto porozrzuca bezadnie po pododze drewniane
pale. Niektre z nich byy ozdobione piknymi, rzebionymi, wielokolorowymi ornamentami,
z innych zdobienia star czas. To mieszkanie wydawao si najdziwniejszym miejscem, jakie
mona wybra, by spdzi z kobiet kilka upojnych chwil. Dopiero wychodzc, Kehlek
uwiadomi sobie, co odkry. W pokojach leay indiaskie totemy. Widzia je kiedy na
zdjciach, chyba z Kanady. Te wyglday, jakby kto je niedawno ukrad z muzeum albo
zabra z miejsc, w ktrych stay pod goym niebem i zaklinay pogod.
Ile mona zarobi na sprzeday prawdziwego indiaskiego totemu? To pytanie mczyo
Kehlka przez ca drog do samochodu. Z pewnoci o wiele, wiele wicej, ni warte byo
samo drewno.
KSIGA DRUGA
PUPA
Rozdzia dwudziesty
si po pomieszczeniu, a potem skupi ca uwag na mnie. Dobrze, e miaam przy sobie bro
- nie podoba mi si i cigle nie mogam nabra do niego zaufania.
- Scheie! To rzeczywicie podziaao, pozbieraa si pani do kupy! - rzuci od progu i
wszed do rodka.
Krawat koczy mu si kilka centymetrw nad ppkiem, koszula cala w plamach kawy,
ale wyczuam te zapach doskonaej wody koloskiej. To chyba jedyna zaleta, jak w nim
dostrzegaam.
- Co podziaao?
Poniewa byam bardzo ciekawa odpowiedzi, nie przeszkadzao mi, e od razu ruszy w
moj stron.
- Skra rewitalizacyjna pana Rubina - doleciao od drzwi.
Yatson wyglda jak nowa zabawka, wycignita wanie z pudeka, a jego angielski
brzmia jak z Pigmaliona. Podszed do mnie i rutynowo zapa mnie za przegub doni,
zmierzy puls, a potem zajrza do oczu. Te wszystkie otaczajce mnie urzdzenia z pewnoci
mogy mu powiedzie o wiele wicej o moim stanie zdrowia, ale nie wiedzie czemu to
pobiene badanie bardzo mnie uspokoio.
- Miaa pani zmiadone, a raczej rozerwane minie i skr lewej rki, stuczone koci,
nadwyrone minie brzucha, pknit ledzion i rozlegy krwotok wewntrzny. I do tego
wszystkiego jeszcze uszkodzony odek. Moliwe, e doszaby pani do siebie rwnie przy
uyciu tradycyjnych metod, ale z pewnoci zajoby to o wiele wicej czasu i mogoby si
wiza z powanymi komplikacjami. Bardzo powanymi.
Nie zabrzmiao to zbyt zachcajco.
- Jakie niekonwencjonalne metody zastosowalicie? - zapytaam nieufnie. Nie
odpowiadaa mi rola krlika dowiadczalnego, nawet jeli w ostatecznym rozrachunku wyszo
mi to na dobre.
- Automaty enzymatyczne i biakowe! Zainfekowalimy pani wektorem wirusowym,
ktry uaktywni syntez enzymw i biaek wspomagajcych regeneracj organizmu. Nie
wierzyem, e to zadziaa, a tu prosz! - wypali podniecony Gruber. W porwnaniu z
doskonaym akcentem Yatsona jego angielski brzmia przeraajco.
Patrzyam podejrzliwie to na jednego, to na drugiego. O podobnych technologiach
wprawdzie gdzie ju czytaam, ale z tego, co pamitaam, na razie tylko teoretyzowano na
ten temat i prognozowano popularyzacj podobnych metod na drug poow wieku. Yatson
przesta mnie bada i zacz analizowa dane z wywietlaczy.
- Skd to w ogle macie? Tylko mi nie mwcie, e te wszystkie puda sklecilicie tu na
kolanie! - warknam wciekle. Nie ufaam im ani troch.
- Nie do koca. Pan Rubin jaki czas temu projektowa sekwencje RNA przeznaczone
wanie do takich celw, wic mia wiele gotowych komponentw. Wystarczyo zmieni
jeden z nich, czyli dostosowa go do pani genotypu. Prowadziem dokumentacj konieczn
wadze, ale jak czowiek, ktry dobrze si czuje w swoim ciele i jest zadowolony z tego, jak
wyglda. Tak jak wszyscy w willi by uzbrojony. Pistolet trzyma w kaburze przymocowanej
do paska.
Przerwa prac, kiedy mnie zobaczy.
- Dzie dobry. Ciesz si, e wszystko z pani w porzdku. - Otaksowa mnie wzrokiem
od stp do gw i zakoczy ten niemal bezwstydny ogld ukonem. - Arnot Kehlek,
czonek ekipy Franka Bernarda. Do momentu, w ktrym prbowa nas wszystkich
zlikwidowa.
Zaskoczyo mnie, e mwi po czesku.
- A co pan tu robi?
- Prbuj nie da si odstrzeli.
Argument brzmia przekonujco. Uspokoiam si, moe jednak by wart zaufania.
Zdradziam mu tylko swoje imi, a on wrci do nakrywania stou. Pracowa szybko i
metodycznie. Odnosiam wraenie, e kady ruch sprawia mu przyjemno.
***
Na obiad podano lekk zup z kluskami i naprdce zaimprowizowano szwedzki bufet z
wdzonym ososiem, pieczonymi ziemniakami, saatk z makaronem oraz plasterkami
wdliny marynowanymi w delikatnej i jednoczenie pikantnej zalewie. Filip znalaz gdzie
bia czap - wyglda w niej jak poczenie kucharza i kelnera.
Pierwsza skoczyam zup i dorwaam si do szwedzkiego stou. Wbrew obowizujcej
w towarzystwie etykiecie naoyam na talerz piramid arcia, a potem rzuciam si na ni jak
wygodniae, akome dziecko.
- Myl, e to najlepszy dowd pani powrotu do zdrowia - Yatson skomentowa moje
zachowanie doskona angielszczyzn.
Nie mogam mu odpowiedzie, bo miaam pene usta.
- Codziennie tak sobie dogadzalicie? - zapytaam, kiedy wreszcie przeknam.
Alex tylko wzruszy ramionami. Znajc ycie, przez ostatnie trzy dni nie wzi nic do ust
i teraz dorwnywa mi w arocznoci.
- Wczoraj pizza, przedwczoraj jakie arcie na wynos z pobliskiej jadodajni, dzie
wczeniej chiszczyzna - skary si Gruber. - To jest z pewnoci uroczysty obiad na pani
cze; madame - zakoczy ironicznie.
Spojrzaam na Filipa.
- To nie ja gotowaem, dzisiaj za garami sta Barbarossa - wskaza na domniemanego
winowajc.
Barby zamar w bezruchu z widelcem w poowie drogi z talerza do ust.
- Owszem, jedzenie to wana rzecz, a dobre jedzenie to bardzo wana rzecz - przyzna w
stopni Celsjusza i w wodzie pod cinieniem stu atmosfer. Czas jest przypieszony
dziesiciokrotnie - Alex powrci do wykadu.
- Ale w tej temperaturze ju dawno powinno doj do cicia biaka, enzymy powinny si
rozpa, a reakcje katalityczne zatrzyma! - zaprotestowaam gono.
- Owszem - przytakn Alex. - Kolejny eksperyment. Wstrzyknem sl do innej komrki
i umieciem j w sterylnej wodzie destylowanej. Rnica cinie osmotycznych powinna
wypeni komrk otaczajc j ciecz i rozerwa bon komrkow.
Ktre s jako nadzwyczajnie wytrzymae, dodaam w mylach.
- Tak si jednak nie stao. Wytrzymao ciany lipidowej okazaa si bardzo wysoka.
Mylaem nawet przez chwil, e popeniem bd w obliczeniach.
- No i? - domaga si wyjanie Gruber.
Alex nawet tego nie zauway.
- Oto dokumentacja nastpnej prby.
Obraz komrki w naczyniu cinieniowym zosta zastpiony przez inny, przedstawiajcy
komrk nabit na niezwykle cienk szpilk, wykorzystywan gwnie do manipulacji
genetycznych w jdrze.
- Pomiar mechanicznej wytrzymaoci cianki komrkowej, zaraz po penetracji.
- No i co panu wyszo z tych pomiarw? - jkn nerwowo Gruber z koszmarnym
akcentem, przez co jego angielski zabrzmia raczej jak starogermaski.
Alex zacz wymachiwa rkami. Zachowywa si tak, jakby wyniki jego wasnych bada
irytoway go, fascynoway i przeraay jednoczenie.
- rednia energia wiza chemicznych w badanych tkankach wynosi okoo osiemset
pidziesit kiloduli na mol.
W pomieszczeniu zapanowaa cisza, w ktrej sycha byo jedynie szum wentylatorw
komputera. Po chwili rozpoznaam rwnie ledwo syszaln melodi, dobiegajc gdzie z
daleka.
- Co to oznacza, bo nie rozumiem - zapyta spokojnie Barby.
- Energia waciwa wizania kowalencyjnego, to znaczy najsilniejszego wizania
wystpujcego w przyrodzie, wynosi chyba trzysta szedziesit jeden kiloduli na mol,
wizania jonowego jest niewiele mniejsza, a wodorowego okoo siedemnacie - wyjani
zwile Filip.
Nie doda, e komrki w naszych organizmach opieraj si na o wiele sabszych,
midzymolekularnych wizaniach, ktre s odporne na dziaanie czynnikw zewntrznych
jedynie dziki liczebnoci.
- No i co w zwizku z tym? - dopytywa si Barby.
- W zasadzie oznacza to, e ich ciaa s bardziej odporne na uszkodzenia, ni gdyby je
odlano ze stali - odpowiedzia Filip.
- Dokadnie - potwierdzi Alex. - Nasi nieprzyjaciele nie pochodz z naszego wiata.
- I dlatego nie mona ich zastrzeli - powiedzia zadumany Barby. - Potrzebujemy lepszej
broni i amunicji. Czuem to.
Mia bardzo praktyczne podejcie do ycia.
- Wy wszyscy oszalelicie! - wypali Yatson. Wsta i zacz kry wok stou. - To jest
kompletnie bez sensu! Mylicie, e oni tu przybyli z jakiego Marsa? Albo z Proximy
Centauri? A moe z Oboku Magellana? Totalna bzdura, kompletny bezsens!
Z nienagannym oksfordzkim akcentem wyrzuca z siebie poszczeglne sowa, cay
czerwony na twarzy, jakby mia za chwil eksplodowa. Po raz pierwszy widziaam go
zdenerwowanego, wyglda jak czowiek, przy ktrym zniewaono najwiksz wito.
- Nie, wcale tak nie mylimy - uspokaja go Filip z pojednawczym umiechem na twarzy.
Yatson spojrza na niego, potem na Aleksa i jakby wbrew wasnej woli usiad z powrotem
w fotelu.
- Ciesz si. Nie chciabym pracowa z ludmi, ktrzy maj utrudniony kontakt z
rzeczywistoci.
Gruber siedzia z rozdziawion gb, wzrok mia wbity w obraz na cianie, ale po
wyrazie jego oczu byo wida, e mylami bdzi gdzie daleko std. Filipa bawia caa ta
sytuacja. Alex przypomina tygrysa w klatce, drapienika, ktry podj trop, besti gotow do
pocigu za ofiar, czekajc tylko, by usun z drogi ostatnie przeszkody. Barby siedzia
prosto, jakby pokn kij, z rkami luno uoonymi na udach. Analizowa to wszystko,
widziaam, jak absorbuje i szereguje informacje, by wtoczy je w harmoni postrzeganego
wiata. Arnot Kehlek sprawia wraenie czowieka, ktremu umyka co wanego, ale ktry
sam dokadnie nie wie co.
- W naszym modelu rzeczywistoci, wiata, a nawet wszechwiata waciwa energia
wiza kowalencyjnych musi by i tutaj, i w Oboku Magellana taka sama - powiedzia Filip,
kiedy zrozumia, e Alex nie pali si do dalszych wyjanie. - Jeli energia wiza jest inna,
wiksza, oznacza to, e nie pochodzi z tego wiata, nie z tej rzeczywistoci fizykalnej.
Dla mnie byo to jasne od pierwszej chwili, ale wypowiedziane na gos zabrzmiao
przeraajco.
- No to skd s? Z pieka? - wrzasn Yatson i wyskoczy z fotela jak spryna.
- Tej hipotezy jeszcze nie wykluczyem. Pki co zastanawiam si nad czym bliszym
naszej rzeczywistoci. - Alex wzruszy ramionami.
Dziki zacignitym roletom w pomieszczeniu panowa nienaturalny pmrok,
potgujcy jedynie jasno dnia na zewntrz. Bro w kaburach wygldaa jak matowe cienie
bez detali, a nasze twarze jak blade plamy pozbawione ycia.
- Ma kto ochot na drinka? - przerwa pene napicia milczenie Barby i zrobi sobie
toniku z kropelk dinu i limet.
Poprosiam go spojrzeniem o to samo. Yatson stan przy barze i pocign prosto z
butelki, a Gruber nala sobie porzdn porcj pitnastoletniej Bowmore. Ciki zapach dymu,
bagiennych nizin i wrzosw dotar a do mnie. Alex tylko pokrci gow, po czym wywietli
nowy obraz.
Zobaczylimy na nim chaotyczne nagromadzenie komrek, przypominajce nieco
nowotwr.
- Mwi pan, e te tkanki cay czas si rozmnaaj. Czy to oznacza, e moe z nich
powsta cay, skoczony organizm ludzki? - zapyta Barby o to, co go z pewnoci
najbardziej intrygowao. Delikatnie gadzi przy tym szklank i krci ni w kko,
wytwarzajc wewntrz miniaturowy wir.
- Na szczcie nie. To powstao z komrki pochodzcej z tkanki podskrnej, po tym jak
podzieliem j szesnacie milionw razy. Ten organizm nie ma struktury, ktr mgby
wypeni. Z pewnoci straci podstawow cz informacji o tym, czym by wczeniej.
- Ale ci, ktrym odciem koczyny... - Filip nie dokoczy.
- Prawdopodobnie odrosn. Pki co nie jestem w stanie powiedzie, jak szybko - odpar
Alex.
- A co z gow? - zapyta Gruber.
Nie wiedziaam, o czym mwi, ale suchaam w napiciu i z uwag.
Kolejny obrazek. Zrobio mi si niedobrze, nie mogam zapa oddechu. W ogromnej
szalce Petriego, wypenionej mienic si rnymi odcieniami ru ciecz, staa ludzka
gowa. Kocwki rany na szyi poszarpane, rysy twarzy pomiertnie zwide. U gry jaka
linka, prawdopodobnie zapewniajca gowie stabilne uoenie w naczyniu.
- Nawet po upywie prawie czterdziestu omiu godzin po... - Alex na moment zawiesi
gos - po dekapitacji mzg nie obumar, EEG jest nieczytelne i cay czas sabnie. Na
powierzchni rany zachodz procesy gojenia, ktrych nie rozumiem. Nie wiem, co jest
rdem energii, ktra zasila te procesy. Nie mam te pojcia, dlaczego nie nastpuje rozkad.
- I doronie do niej ciao? - zapyta Barby.
- Prawdopodobnie nie. Jeli regresja czynnoci nerwowych bdzie przebiegaa w tym
samym tempie, mzg za kilka dni powinien obumrze. Co innego, gdybymy przyoyli
gow do ciaa, z ktrego zostaa odrbana. Wtedy moe doszoby do zronicia.
Yatson zacz wy, jakby mu wyrywali zby, Barby tylko pokiwa gow.
- Dobrze, e wzilimy t gow ze sob.
Gruber zarechota. Wanie nalewa sobie kolejnego kielicha, od alkoholu zaczy mu ju
byszcze oczy.
- Jest jeszcze jedna, szalenie istotna sprawa. - Alex chrzkn. - Czowiek, ktrego Marika
zabia w kociele, zgin. Cakowicie. W tkankach nie zostao nawet odrobiny ycia. Nie ma
te nic specjalnego w komrkach. Po prostu zwyke zwoki czowieka zabitego prdem
elektrycznym.
Wszyscy popatrzyli na mnie, jakbym staa si na chwil ucielenieniem Dionizosa na
ziemi. Albo Panny Marii.
- Nie mam pojcia, jak to moliwe - powiedziaam. - Ale wiem, e trafiam tego faceta co
najmniej pi razy z pistoletu.
- Ja te troch dooyem, i to z Desert Eaglea. Podnis si, jakbym rzuca w niego
pieczk do ping-ponga - potwierdzi Barby. - Ale bolao go, musiao bole, tego akurat jestem
pewny.
- Musz wiedzie wszystko. Musz zna dokadny przebieg tej strzelaniny, okolicznoci,
wszystko w najmniejszych detalach. - Alex spojrza na mnie dobitnie.
Wystarczyo tylko troch cofn si mylami w czasie i znw staam w kociele z
pistoletem bez magazynku w rce, potuczona i bezbronna. A on si do mnie zblia, podczas
gdy ja nie mogam go zatrzyma. Bezsilna, tak bardzo bezsilna.
- W porzdku, opowiem wam to sama, a potem pytajcie.
Zaczam mwi.
klocki.
***
Kiedy dotar na osiedle, pierwsi mieszkacy odpalali na zatoczonych parkingach
samochody i ostronie wyjedali z labiryntu uliczek pomidzy blokami, wydajc si na
pastw przybierajcego na sile ruchu ulicznego.
W momencie, w ktrym Krm otwiera drzwi na klatk schodow, wyczyli latarnie.
Spowity w pmroku korytarz wydawa si jeszcze bardziej brudny ni zwykle, w powietrzu
wisia saby zapach moczu z domieszk jakiego innego smrodu. Dym papierosowy, piwo...
Krm duej si nie zastanawia, wycign i odbezpieczy bro. Z pistoletem w rku poczu
si po chwili jak idiota. Niebezpieczny idiota, mg przecie kogo zabi. Mimo to przeszed
kilka krokw korytarzem w kierunku windy z broni skierowan w d.
Zapach nocy spdzonej w knajpie zyska na sile. Krm przystan. Z ciemnego kta
wychylia si jaka posta. Mczyzna zrobi kilka krokw i owietlia go mrugajca
jarzeniwka. Wysoki, wysuszony na wir, a jednoczenie jakby nieco nabrzmiay w pasie.
Kliknicie zapalniczki, pomie rzuci odrobin wiata na gboko zapadnite oczy.
- Niezy refleks, kapitanie - mrukn z umiechem nieznajomy i zacign si papierosem.
- Kim pan jest? Dlaczego pan tu na mnie czeka? - zapyta Krm. Rka z pistoletem
wci luno zwisaa wzdu ciaa.
- Policja z broni na porzdnych obywateli? - zirytowa si chudzielec.
Ogrek oblepiony luzem, przyszo do gowy Krmowi. To porwnanie najlepiej
oddawao jego zdaniem wygld faceta. Sign lew rk do kieszeni po legitymacj
subow i unis j wyuczonym ruchem.
- Policja Republiki Czeskiej, wydzia kryminalny. Dokumenty - zada surowym tonem.
- Szukam Mariki Zahaskiej, wystarczy mi informacja, gdzie j mona znale. Wiem, e
pan te jej szuka. Jeli nie dowiem si pierwszy, gdzie ona jest, bdzie pan tego aowa.
Bardzo aowa - powiedzia chudy i strzepn popi na podog.
Krm poczu, jak gdzie w rodku kiekuje i wypenia go wcieko. Znowu
przypomnia sobie tamten cios w odek. Nie pozwoli jednak, by nerwy wziy nad nim
gr. Schowa legitymacj i unis bro. Wycelowa prosto w brzuch mczyzny.
- Aresztuj pana pod zarzutem wielokrotnego zabjstwa. Odwr si do ciany, rce za
gow.
Z zaciemnionego kta doleciao grone warknicie. Krm ktem oka zobaczy, jak z
cienia wyania si pies. Bestia podchodzia powoli. Dwik, ktry wydawaa, przypomina
warkot podrasowanego silnika pracujcego na niskich obrotach. eb miaa na wysokoci
piersi, a jej wielko wskazywaa na buldoga. Krm bez zastanowienia wycelowa w psa,
ale zanim zdy wystrzeli, chudzielec zapa go za nadgarstek. Ucisk by tak silny, jakby
obiecanej sumy. Zreszt nawet jeli nie - to co za rnica? Jeden procent tej kwoty to ptora
miliona koron, a przecie wynegocjowaabym duo lepsze warunki. Bogaty rentier do koca
ycia. I to za co? Za wskazanie miejsca pobytu jednego przestpcy innym przestpcom. Nie
chodzio o nic innego. Wanie stanam przed bardzo prostym wyborem. Nalaam sobie
kielicha. A potem jeszcze jednego.
***
Pierwszy do willi wrci Barby, a zaraz po nim Filip. Najprawdopodobniej Kehlek
kontynuowa ledzenie Franka Bernarda w pojedynk. Mimo e nie byam cakiem trzewa,
zrobiam sobie jeszcze Bia Dam i popijaam j leniwie. Z meldunku - inaczej nie dao si
okreli monologw Filipa i Barby ego - kompletnie nic nie zrozumiaam.
- A co nowego u was? - zapyta na koniec Barby.
Nacisnam jaki przypadkowy klawisz, wybudzajc monitor z upienia.
- Sami zobaczcie.
Patrzyam, jak powoli czytaj. Barby zna czeski doskonale, Filip musia przeczyta tekst
dwa razy.
- Przelali te pienidze? - zapyta w kocu.
Przytaknam w milczeniu, poniewa nie wiedziaam, czy uda mi si cokolwiek
powiedzie bez zajknicia.
- Pi milionw za piciu ludzi i zero ryzyka - mrukn Barby. Posa mi spojrzenie,
ktrego znaczenie nie byo dla mnie do koca jasne.
- Gruber bez problemu ustali, co i czy w ogle cokolwiek im odpisaam - warknam na
wp wciekle, na wp paczliwie i na wp pijacko. Trzy powki to cakiem sporo.
- Nie musimy go o nic pyta - zawyrokowa Barby i spojrza na Filipa.
Ten tylko wzruszy ramionami.
- Id spa. O pitej rano musz zmieni Arnota.
Po tych sowach najzwyczajniej w wiecie pomaszerowa do pokoju. ajdacy! Okropni,
aroganccy ajdacy! Jak mogli mi tak ufa?
Zamiast to roztrzsa, wziam z nich przykad i te ruszyam w stron sypialni.
Zasypiao mi si bardzo dobrze.
***
Uwiadomiam to sobie dopiero rano, kiedy obudzi mnie aromat wieo zmielonej kawy
i sodkawy zapach smaonych racuchw. Barby krzta si po kuchni.
W azience o mao co nie przewrciam si o walizeczk stojc zaraz za drzwiami. W
pierwszym momencie zamaram na myl o blu, ktrego si spodziewaam po tym zderzeniu,
ale nie przypomniaa o sobie adna z odniesionych trzy dni temu ran. Waciwie to czuam, e
jestem w wietnej formie. Schowaam walizeczk do szafy. Waya tyle co so, kto musia
wypcha j po brzegi ksikami albo umieci w niej sztab zota czy nawet dwie. Wygldaa
na skrzan, ale bya tak twarda, jakby wykonano j ze stali lub przynajmniej obito blach. W
wiecie, w ktrym si ostatnio znalazam, wszystkie te moliwoci naleao uzna za
prawdopodobne. O dziwo, nie byam w ogle ciekawa, co znajduje si w rodku. O tym, e
trzynastej komnaty lepiej nie otwiera, wiedziaam ju z bajek.
Zafundowaam sobie dug kpiel z olejkami aromatycznymi, a nastpnie bez popiechu
wysuszyam wosy. azienka stanowia poczenie wysokiego komfortu i stylu
dekadenckiego high society. Teraz jednak lustro na p ciany ju mi nie przeszkadzao.
Troch schudam, najbardziej oczywicie w biucie i na twarzy. Jeli chodzi o piersi,
zbytnio mnie to nie martwio. I tak przeszkadzaj mi w wielu sytuacjach, a spojrzenia facetw
nie s warte tych problemw. Przynajmniej w wikszoci przypadkw. Z twarz sprawa
przedstawiaa si nieco gorzej. Zaczynaam wyglda, mwic delikatnie, na steran. No,
waciwie to rwnie dobrze mona by powiedzie, e na wysportowan i energiczn. Na
szczcie cigle dao si to zamaskowa delikatnym makijaem. Kiedy si umiechnam, nie
wygldaam ju jak kotka czyhajca na ofiar przy mysiej dziurze.
Wziam ze sob do azienki wczorajsze ciuchy, ale w midzyczasie odesza mi ochota na
bieganie w tym szpitalnym wdzianku; w ogle nie pasowao do elastycznych fig, ktre
wycignam z torby. Wczoraj zupenie zapomniaam o bielinie.
Zaoyam je i obejrzaam si w lustrze - waciwie nie wygldaam tak le. Potem
uchyliam drzwi i wystawiam gow na korytarz, prbujc wywnioskowa z zapachw, co si
dzieje w willi. W pomieszczeniu na kocu korytarza kto si goli, poza tym spokj. Z
pierwszego pitra dobiega zapach potraw i muzyka z radia. Wymknam si na zewntrz i
wielkimi susami pobiegam do sypialni. Myl, e kto mgby mnie zauway, strasznie mnie
rozbawia, poczuam si troch jak dziecko, ktre broio gdzie w ukryciu. Przed drzwiami do
mojego pokoju mina mi jednak zrzeda. Nie miaam przy sobie broni! Nagle poczuam si
naga i bezbronna, i ju nic nie mogam na to poradzi. Nacisnam mocno klamk, gotowa do
uniku albo do ucieczki. Weszam do rodka.
Pusto. Pociel wci rozbebeszona, rewolwer w kaburze na szelce przerzuconej przez
porcz krzesa. Od razu wrci mi dobry humor. Wystroiam si w mj czarny uniform i
poszam na niadanie.
***
Z kuchni wci dolatyway odgosy krztaniny, ale w pokoju stoowym nikogo nie
zastaam. Postanowiam wic, e posiedz z Barbym. Popatrzy na mnie, a jego spojrzenie
byo o wiele dusze ni zwykle. Racuch, ktry przewraca wanie na drug stron, spad mu
z opatki.
- Cze - przywitaam go. - Zjadabym konia z kopytami.
- Filip ledzi Bernarda, Kehlek pi, Gruber chyba jeszcze wyleguje si w ku, a pan
Rubin pracuje. Yatson ju poszed na zakupy. Jeli to pani nie przeszkadza, zjemy niadanie
tutaj. Mimo e nie ma tu zbyt komfortowych warunkw do podawania posikw.
Zamiast cokolwiek odpowiedzie, usiadam przy stole.
Barby postawi przede mn talerz ze stosem racuchw i marmolad, a do szklanki nala
mleka. Nie wygldao na to, eby chcia do mnie doczy. Zaj si, chyba nieco zbyt
gorliwie, komponowaniem ukadu filianek i dzbanka z kaw.
- Nie ma pan ochoty siedzie ze mn przy stole - stwierdziam.
Zatrzyma si w p kroku, przytakn i usiad naprzeciwko. Mechanicznie sign po
racucha. Zadowolenie, ktre jeszcze przed chwil emanowao z kadego jego ruchu, pryso
jak mydlana baka. Mimo to aden misie na jego twarzy nawet nie drgn. W jednej chwili
sta si po prostu jakby starszy i zmczony, Clint Eastwood po kolejnych dwudziestu latach.
- Zrobiam co nie tak?
Barby unis kcik ust, oczy mu zalniy.
- Potrafi pani przejrze czowieka na wylot - odpar i nala sobie kawy. - Znam jedn
kobiet, z ktr bardzo lubi je niadania. Zostalimy teraz sami i to mi j przypomniao. W
ostatnim czasie musz si od niej trzyma z daleka, eby nie naprowadzi ich na jej lad.
- Rozumiem - bknam.
Z grzecznoci zjad ze mn tego racucha i wsta, gdy tylko skoczy.
- Id do garau. Musz pogrzeba troch przy autach.
Chciaam si jeszcze dowiedzie, jak mu wczoraj poszo przy pozyskiwaniu gotwki, bo
nic nie pamitaam z jego meldunku, ale wolaam ju nic nie mwi.
Napchaam si racuchami, popijajc je naprzemiennie kaw i mlekiem. W radiu skoczy
si blok muzyczny, spiker przeszed do komentowania wydarze na wiecie. W tej caej
politycznej sieczce zainteresowaa mnie jedna rzecz. Prywatny koncern Qekvim (paskudna
nazwa) z sektora przemysu maszynowego potwierdzi spekulacje, e stanie si udziaowcem
NASA i niebawem zainwestuje kilka miliardw dolarw w kosmiczne know-how, zwizane z
planowanym lotem na Marsa.
- Syszelicie?! - Do pomieszczenia niemal z wrzaskiem wpad Gruber, wieczc tym
samym stosunkowo miy poranek.
- Co? - zapytaam z nieukrywan wrogoci.
Sta w drzwiach i przez chwil bacznie mi si przyglda.
- O Qekvimie! aden prywaciarz na co takiego nie pjdzie. Nic mu to nie da! Nawet
jeli pozwol mu korzysta ze wszystkich moliwych ulg, to i tak zbankrutuje. Nawet
Ameryka nie ma na co takiego kasy!
- To jaki paski konik? - nie mogam poj jego przejcia.
- Jestem zwolennikiem lotu na Marsa. Od wielu lat ledz wszystkie sprawy zwizane z t
problematyk. Bardzo chciabym doy realizacji lotu zaogowego.
- Aha. - Kiwnam gow i signam po kolejnego racucha.
Troch to dziwne, ale nagle ten Niemiec, ktry czasami mwi jak gestapowiec ze starych
filmw, wyda mi si sympatyczniejszy. Czyby tylko dlatego, e przyzna si do swojego
hobby? Mniejsza z tym, nie warto zawraca sobie gowy jakimi pierdoami.
W momencie gdy zamierzaam zakoczy beztroskie poranne leniuchowanie i niby od
niechcenia zastanawiaam si, co by tu poytecznego zrobi, rozbrzmia dzwonek. Dopiero po
chwili dotaro do mnie, e to dzwonek przy furtce ogrodowej. Wstaam od stou i niemal
biegiem ruszyam w stron laptopa obsugujcego system zabezpiecze. Na obrazie z kamery
zobaczyam przed furtk niskiego faceta w dinsach i ortalionowej kurtce. Twarz zasonita
dugim daszkiem czapki, na rami zarzucona sportowa torba. Musia si lekko przechyla dla
przeciwwagi, ale i tak wyglda, jakby nie mg sobie poradzi z ciarem bagau. Dwiga
jednak swoje brzemi z podziwu godn pokor i spokojem.
Dzwonek zadwicza po raz drugi. Byskawicznie sprawdziam obraz z pozostaych
kamer - nic nie wzbudzio moich podejrze. Tyle tylko, e to nie ja byam ekspertem.
Uwiadomiam sobie, e szybciej oddycham i e ju dwa razy zapaam za kabur. Wanie
odkryam pierwsz powan wad naszego systemu bezpieczestwa - Barby w garau nic nie
sysza, podobnie jak picy Kehlek. Gruber - uniosam oczy znad monitora - sta
przeraony w drzwiach i czeka na moj reakcj. Na niego nie byo co liczy.
Po trzecim dzwonku nasz go zacz si rozglda. Zrozumiaam, e szuka
najdogodniejszego miejsca, w ktrym mgby pokona dwumetrowy, zakoczony drutem
kolczastym pot. Bezczelny! Nie potrzebowalimy zainteresowania ze strony ssiadw ani
tym bardziej policji. Nacisnam przycisk otwierajcy bramk.
Nie usyszaam brzczku zamka, ale on i owszem. Zamkn za sob furtk i ruszy w
stron domu. Szed jako tak beztrosko, bez adnego napicia, cho bacznie si rozglda na
wszystkie strony spod daszka czapki.
- Przywitajmy go w holu - rzuciam ze stanowczoci, ktrej mi brakowao.
Gruber posusznie przytakn. Cudowne wsparcie. Podejrzewam, e zgodziby si teraz
na wszystko.
- Niech pan go wpuci do rodka - poleciam mu, a sama stanam w bezpiecznej
odlegoci od drzwi, by mie troch czasu na strza, gdyby zaszo co nieprzewidzianego.
Dotaro do mnie, w jakich kategoriach zaczynam myle, i moim ciaem wstrzsn dreszcz.
Te pi milionw wczoraj to by bd, powany bd.
Nieznajomy zadzwoni, Gruber otworzy, a nastpnie jak wykwalifikowany odwierny
odsun si w bok i stan plecami do ciany Nawet niewidzialny by mu teraz pozazdroci.
- Privjet, ja niesu koj-czego dlja gospodina Rubina. Kto zdjes glawnym budet? - zapyta
facet z tak szorstkim akcentem, e dopiero po chwili rozpoznaam rosyjski. To z pewnoci
Zgi si wp. Miaucza jak kot, prbujc zapa oddech, ale mimo to cay czas trzyma
si na nogach.
Staam ledwie trzy kroki od niego i cho do tej pory kade starcie rozstrzygaam na swoj
korzy, czuam, jakbym miaa zaraz pa ze strachu. W miar jak dochodzi do siebie, jego
spojrzenie byo coraz bardziej zabjcze i nienawistne. Prawie chciaam, by sign po t bro.
Zanim wydobyby j z kabury, zrobiabym z niego sito. Cigle jednak wierzy we wasne siy
i wanie to mnie najbardziej wkurzao.
- Ty suko! Spior ci tak, e cay tydzie bdziesz czua krew w gbie! - sykn wciekle i
doskoczy do mnie po raz trzeci.
Zdziwio mnie to, bo cigle wyglda na zamroczonego, ale zareagowaam bez wahania.
Odskoczyam na bok, podstawiam mu nog i przy przewrocie pomogam mu rk. Pokazowy
numer sasae tsurikomi ashi, ktry wyszed mi na treningu jakie dwa razy w yciu.
Zupenie nie kontrolujc lotu, dupek wyldowa gow w kominku, zaledwie p
centymetra od ostrego pazura pogrzebacza.
- Ty dziwko! - zawy i nagle znw by przy mnie.
Uderzy gow w parkiet i spad na plecy. Uklkam mu na klacie, woyam rce pod
konierz koszuli i zaczam go dusi. Z pewnym opnieniem dotaro do mnie, e zaatwiam
go czym na pograniczu technik haraigoshi i ukigoshi. Oczy zaszy mu wciekoci i blem,
cigle nie mg zapa tchu. Na twarzy odcisn mu si wzr kratki z kominka.
- Teraz dobrze si zastanw, co mi powiesz - warknam cicho.
Ze zdziwieniem stwierdziam, e nic mnie nie boli, co wicej, nawet nie jestem zasapana.
Twarz faceta wyraaa kolejno nienawi, podziw i zdumienie moim zwycistwem.
Rozumiaam go. W jego ojczynie kobieta kosztowaa pewnie tyle, co ko albo osio. W
zalenoci od rocznika.
- Przemyl to sobie - powtrzyam i przycignam go ku sobie.
- Ty moja caryca, mj wdz - ledwo wysapa, a ja wiedziaam, e mwi powanie.
miertelnie powanie. Wojownik moe si ukorzy tylko przed kim, kto stoi wyej, duo
wyej od niego.
Puciam go i wstaam.
Barby opiera si o framug drzwi prowadzcych na korytarz i dalej do garau, Kehlek
w piamie i z pistoletem w rce sta na schodach, czekajc na rozwj wypadkw, a Filip
siedzia spokojnie na szafce z butami. Donie trzyma na kolanach.
- Co wy tu robicie? - wyrzuciam z siebie wcieka i zaskoczona jednoczenie.
- Patrzymy, jak rozpracowujesz naszego kuriera - odpowiedzia w imieniu caego
zgromadzenia Barby.
- Dlaczego mi nie pomoglicie?
Azjata zacz charcze, wci lec na pododze.
- Nie potrzebowaa pani naszej pomocy, a poza tym dobrze jest w por uzmysowi
wszystkim, jaka tu panuje hierarchia. No ale teraz musimy go opatrzy. By moe jest z nim
gorzej, ni na to wyglda - odpar ze spokojem Barby. Wzi z pki apteczk i pochyli si
nad rannym.
- Id na zewntrz - zdoaam wymamrota.
Musiaam si bardzo stara, eby wyj z willi w miar spokojnym krokiem.
***
Dopiero przy dugo niestrzyonych cisach i bujnych wierkach w zaniedbanym od dawna
ogrodzie zaczam si naprawd ba. Z trudem powstrzymaam wymioty. Usiadam na
aweczce pomidzy dzik brzzk i rabatkami penymi r. Staraam si gboko oddycha i o
niczym nie myle. Ciepo jednego z ostatnich dni lata i zapach wieo skoszonej trawy
dziaay kojco na nerwy, a kilka minut wrd koncertujcych konikw polnych i wtrujcych
im ptakw wydawao si czym nierzeczywistym. Nagle zauwayam Filipa. Przystan w
cieniu cisw, spokojny i cierpliwy, jakby nie mia nic innego do roboty - tylko czeka, a si
pozbieram do kupy.
- Nie rozumiem, co si waciwie stao. Co ja waciwe zrobiam - powiedziaam i
potrzsnam gow. - On... nie miaby litoci. Chcia mnie skrzywdzi, a ja go zaatwiam, i
to... do koca nie wiem, w jaki sposb. Jeszcze nic podobnego w yciu mi si nie udao. Na
treningach zawsze zbieraam wciry od kolegw, byam ich workiem treningowym...
- To nie by trening - skwitowa mj monolog Filip. - Pani to wiedziaa i zareagowaa
dokadnie tak, jak powinna zareagowa. Instynktownie, bez zastanowienia.
- Ale... - Nie chciaam komentowa jego odpowiedzi, wic postanowiam wrci do tego,
co najwaniejsze: - Gdyby nie powiedzia, e jestem jego caryc, zabiabym go.
Sowa wypowiedziane gono zabrzmiay o wiele groniej, ni kiedy dopiero wisiay w
powietrzu.
- Owszem - przytakn niewzruszony Filip. - Ten mczyzna pochodzi ze wiata, w
ktrym kobieta jest wasnoci mczyzny, a jej warto zaley od tego, do kogo naley. Po
tym jak go pani poniya, mia tylko jedno wyjcie - poniy pani, ewentualnie zabi albo...
- ...albo mnie ubstwi i potraktowa z takim szacunkiem, na jaki nie zasuguje aden
mczyzna, aden miertelnik - dokoczyam.
- Au juste - potwierdzi po francusku Filip, umiechn si i nisko ukoni.
- Dlaczego w trakcie rozmowy uywa pan kilku jzykw? - zagadnam.
Spojrza na mnie, jakby go to pytanie zaskoczyo.
- Chyba dlatego, e pewne jzyki wydaj mi si najlepsze do wyraania pewnych kwestii.
Lubi francuski, mona bardzo wulgarnie, a zarazem bardzo elegancko kogo obrazi. Ale to
te najlepszy jzyk do wyraania uznania i komplementowania kobiet.
Powiedzia co po francusku i zoy mi taki pokon, jaki widziaam na filmach
inni zaczn go przepytywa, ale Filip, Barby i Gruber milczeli. Ten ostatni nie mia zreszt
wyboru, bo po rosyjsku zna tylko kilka spronych sw.
- Jak si nazywasz? - prbowaam wybrn z roli przesuchujcego, ktra nie bardzo mi
pasowaa.
- Kyrim Kas Gurbili - powiedzia z dum. Znw uklkn i dotkn czoem ziemi.
Nie rozumiaam, dlaczego to robi, ale jego gest wymaga odpowiedzi. Pewne rzeczy s
oczywiste, nawet jeli czowiek nie wie, z jakiego powodu.
- Jeste moim mczyzn. Naleysz do mnie a do mierci albo do chwili, w ktrej ci
zwolni z posuszestwa - niemal wydeklamowaam bez zastanowienia. Kiedy moje sowa
wybrzmiay, nie mogam zapa oddechu.
Gadaam jakie bzdury, jakbym dopiero co naczytaa si powieci Karola Maya. Azjata
sprawia jednak wraenie zadowolonego z tego przemwienia. Wypry si, a potem z
namaszczeniem ukoni. Promienia dum i spokojem. Nadal nie mogam doj, skd
pochodzi, ale w gruncie rzeczy nie miao to znaczenia.
- Co masz nam przekaza od pana Rubina seniora? - zapytaam ju normalnym gosem.
- Pan Rubin mwi, e macie si przygotowa do wojny i chroni jego syna jak oka w
gowie. Nie moe wam pomc w aden sposb, w tym rwnie finansowy. ledz go. Czeka
na odpowiedni chwil, by wczy si do akcji.
- Kto? - Spojrzaam na Barbyego i Filipa.
Obydwaj wzruszyli ramionami, a Kyrim pokrci gow.
- Cakiem moliwe, e pan Rubin sam tego nie wie. Ale ta druga strona musi by
wyjtkowo silna i bezwzgldna, skoro odwayli si zagrozi, e zabij mu syna - powiedzia
po chwili Filip.
Caa konwersacja przebiegaa w jzyku rosyjskim. Nieco zagubiony Gruber spoglda na
kolejnych rozmwcw.
- Jak na to wpade? - dociekaam.
- Jedyny powd, dla ktrego pan Rubin ograniczy kontakt z synem, to strach, e moe
kogo naprowadzi na jego trop - wytumaczy Filip.
Chciao mi si mia z rozpaczy. Mafioso trzscy poow azjatyckiej czci Rosji boi si
kogo, dla kogo to wanie my stanowimy cel. Oczywicie oprcz stworze, ktrych nie da
si zastrzeli i ktre wedle wszelkich prawide przyrody nie pochodziy z naszego wiata.
Miaam wtpliwoci, czy chodzi o t sam grup. O tym z pewnoci Rubin by nas uprzedzi.
- Nie mamy wyjcia - przeszam na angielski. - Powiedzcie Kyrimowi tyle, ile to
konieczne, zapoznajcie go z okolic i tutejszymi realiami. Nie moe rzuca si na kad
blondyn, ktr zobaczy. A jeli uznacie, e wszystko z nim w porzdku, zaatwcie mu jakie
uzbrojenie.
Gdy tylko skoczyam mwi, poczuam, jak ogarnia mnie zakopotanie. Co za duo
dzisiaj rozkazywaam. Pewnie dlatego, e czuam si odpowiedzialna za Kyrima po tej caej
zadymie.
- Przecie nie bdziemy wsppracowa z tym prymitywem! - parskn Gruber.
Filip z Barbym przenieli na niego wzrok. W spojrzeniu Kyrima dostrzegam jawn
pogrk, mimo e nie potrafi zrozumie, co powiedzia tucioszek. A moe potrafi? Nie
by pospolitym gupkiem, a udawanie nieznajomoci jzyka mogo mu tylko pomc.
- Tak waciwie dlaczego nie ledzicie Bernarda? - przyszo mi nagle do gowy.
- Nie spa od dwudziestu czterech godzin i cigle gdzie chodzi, z jednego miejsca w
drugie. Bez wtpienia co dla kogo zaatwia. Po takim wysiku musi si porzdnie wyspa wyjani Filip.
Wolaam dalej nie pyta. Nie wiedziaam zbyt wiele o praktykach szpiegowskich, a jeli
kto z nas si na tym zna, to Kehlek. O Barbym trudno by mi byo cokolwiek w tej kwestii
wyrokowa. Barby pewnie zaczaiby si na ledzonego i zrobi mu co, o czym lepiej nie
myle.
Zapado milczenie, ale, o dziwo, nie to pene napicia i nerwowoci, ale milczenie, ktre
kto przerwie dopiero wtedy, kiedy bdzie trzeba co powiedzie. Wszyscy spokojnie mnie
obserwowali, nawet Gruber wyglda na wyciszonego.
- Zanios to Aleksowi. - Wskazaam na torb, ktr przynis Kyrim. - Bdziemy musieli
si naradzi, co dalej.
Liczyam, e sami co postanowi, a ja zostan tylko krtko poinformowana o wynikach
dyskusji. W najmniejszym stopniu nie miaam ochoty zosta hersztem tego minigangu.
***
Znw bezpodstawnie zakadaam, e uda mi si w miar normalnie porozmawia z
Aleksem. Nic z tych rzeczy - by tak pochonity prac, e nie miaam odwagi mu przerwa.
Sporo schud, na jego twarzy pojawio si to kujce ciernisko, a taniec pomidzy
urzdzeniami wykonywa z o wiele wikszym ni zazwyczaj zapamitaniem.
- W torbie przy stole masz te rzeczy, o ktre prosie. Naleay do faceta, ktry zniszczy
wasze komando, do Replika. I jeste mi winien kolacj - powiedziaam do mikroskopw,
komputerw, kultur in vitro, analizatorw, huczcych wywietrznikw i jeszcze kilku innych
mechanizmw o tajemniczym przeznaczeniu. Alex chyba kiwn gow na znak, e rozumie,
ale moe tylko mi si tak wydawao?
Na wszelki wypadek wysaam t informacj rwnie przez komputer kanaem, ktrego
Gruber uywa do cznoci z chopakiem. Komunikacja przebiegaa jednostronnie tucioszek wypenia polecenia i dostarcza do laboratorium potrzebne informacje,
oprogramowanie i inne tego typu rzeczy. Obiecaam sobie, e wycign Aleksa z transu jutro
albo najpniej pojutrze - niech si dzieje, co chce. Czuam si samotna, coraz bardziej
przeraona i nie wiedziaam, komu mogabym to powiedzie.
***
- Zaczyna si - w holu, ktry nagle awansowa do rangi sztabu, przywita mnie z
przeraeniem na twarzy Gruber. Zaraz jednak skierowa wzrok z powrotem na monitor
komputera, przez ktrego modem w jaki karkoomny sposb podczalimy si do sieci.
Barby sta przy oknie ze wzrokiem utkwionym gdzie w ogrodzie i z telefonem przy uchu.
- Rozumiem, przelew z rachunku zosta zablokowany. Z jakiego powodu?
Nie stara si choby w najmniejszym stopniu nada rozmowie grzecznociowego tonu,
jak to si zwykle robi podczas pertraktacji z urzdnikami.
- A nie wie pani, kto wyda takie polecenie? Procedury wewntrzne? W porzdku,
rozumiem.
Rozczy si bez poegnania.
- To ju trzecie konto! - wybuchn Gruber. - Kto nam zablokowa pienidze! Nie
rozumiem, jak mogo do tego doj w takim tempie! I to w cywilizowanej Europie!
- By moe jaki kole podobny do mnie trzyma luf pistoletu przy skroni dyrektora
banku albo jego ony, crki... - Barby wzruszy ramionami.
By jak zwykle spokojny, ten sam niezmienny wyraz twarzy, jakby nie stao si nic
nieprzewidzianego. Jak sp krcy wysoko w powietrzu i czekajcy na okazj do ataku,
krcy bez obawy i wiadomy, e jego szansa moe w ogle nie nadej. Wtedy on sam
stanie si szans dla kogo innego.
- Ale ja ju zamwiem sprzt warty trzy miliony koron - powiedzia absolutnie idealnym
angielskim Yatson. Siedzia skulony w fotelu w rogu holu i na pierwszy rzut oka wyglda jak
element wyposaenia willi.
- No to jestemy zaatwieni! Teraz to jestemy w koziej dupie! Mein Gott! Jeli Alex nie
dostanie tego, czego potrzebuje, niczego nie ustali i bdziemy ugotowani! Scheie! - Gruber
wtrca w swoje wypowiedzi coraz wicej niemieckich i prawdopodobnie coraz bardziej
wulgarnych sw.
To z pewnoci nie by jego dzie. Mnie, o dziwo, udao si zachowa spokj. Moe nie
rozumiaam jeszcze wszystkich ewentualnych skutkw naszej obecnej sytuacji.
- Mamy pi milionw euro - uspokoiam go, bo znajdowa si chyba na skraju zaamania
nerwowego.
Spojrzeli na mnie w ten sam sposb jak wtedy, gdy decydowaam, co zrobimy z Kyrimem
- jakbym ju dawno wszystko zaplanowaa. Naiwni! Jak dotd nie miaam zbyt wiele do
czynienia z przestpczoci zorganizowan, wendetami i istotami z innego wiata. Moim
najwikszym problemem by permanentny debet na koncie pod koniec kadego miesica i
wieczny brak faceta, z ktrym mogabym przyjemnie spdzi troch wolnego czasu.
- No i co dalej? - spytaam, eby wybrn z tej niezrcznej sytuacji, i spojrzaam
przez ulic.
- Ju jad - oznajmi Kehlek. - Niech si pani trzyma.
Dopiero teraz zrozumiaam, e wystawanie pod hotelem wcale nie byo a tak mczce.
Otaram pot z czoa i skoncentrowaam si na prowadzeniu. Za adne skarby nie chciaam
straci Bernarda z oczu - ten facet stanowi jedyny trop, ktry wid ku naszym
przeladowcom.
Nocne rendez-vous
Gdzie w oddali zaszczeka pies, latarnia kilka razy niezdecydowanie bysna i w kocu
jakby z wahaniem zawiecia na dobre. Cay szereg zaniedbanych zabudowa wiejskich
rozmywa si w tylnym lusterku w taw miazg. Gdzieniegdzie pomidzy nimi widniay
czarne szczerby ruin i rozklekotanych potw otaczajcych dzikie ogrody. Tu przed mask
zaniedbana asfaltwka przechodzia w wyboist poln drog, oddzielon parkanem z pogitej
blachy od pola zaczynajcego si zaraz za zabudowaniami. Parkan mia zreszt tylko kilka
metrw dugoci. Maa wysepka niewyranych wiate w czarnym morzu nocy oznaczaa, e
gdzie tam w oddali znajduje si kolejna wioska albo miasteczko. Drog mona byo jecha w
lewo midzy krt alej owocowych drzew.
- Zaledwie czterdzieci pi minut jazdy, a ju takie zadupie - mrukn Barbarossa i
wyczy wiata. - Na szczcie ten off-road przejedzie nawet po bagnach. Dobrze zrobiem,
e wybraem volvo XC 90.
W samochodzie na chwil zapanowaa cisza.
- Wychowaem si w podobnej dziurze. Bardzo lubi klimatyzowane pomieszczenia,
rwny chodnik pod nogami i kolorowe wiata reklam. Nie chciabym tutaj umrze Barbarossa powrci do swojego monologu.
Filip spojrza uwanie na kompana.
- Mylicie, e ju tutaj s? - odezwa si z tyu Kyrim. Lea na kanapie, by pozosta
niewidocznym.
- Trudno powiedzie. Nie jest do koca jasne, w co oni z nami pogrywaj. Nie wierz, e
chc robi uczciwe interesy, kiedy wiedz, e jestemy w potrzasku - burkn Barbarossa.
Otworzy drzwi i bez popiechu wyszed na zewntrz. Nie chcia, eby przy wysiadaniu byo
wida, e ma na sobie kamizelk kuloodporn. Filip wysiad zaraz za nim.
Obaj stali przy samochodzie z rkami opuszczonymi wzdu ciaa i w milczeniu chonli
atmosfer otoczenia.
- Ostatni samochd, jaki tdy przed nami przejeda, to ciarwka - powiedzia
Barbarossa, wpatrzony w nawierzchni drogi. - Raczej ich tu nie ma, o ile nie s jeszcze
bardziej nieufni, ni mi si wydaje.
Otworzyy si tylne drzwi. Kyrim wypez z samochodu, przyklejony do karoserii.
- Ja bym ustawi strzelca za ktrym z tych drzew - kontynuowa Barbarossa. - Albo za t
blach, gdybym mia wybra stanowisko dla snajpera.
- Jeli maj bro z noktowizorami, mog sta gdziekolwiek, choby i sto metrw od nas.
Na przykad tam w polu - stwierdzi szeptem Kyrim.
- Bardzo mao prawdopodobne. Nie jestemy w Afganistanie ani w Iraku, gdzie po
Amerykanach zostaa masa takich gadetw. Poza tym to nie s onierze, tylko drugorzdni
Powinien mie nerwy napite do granic moliwoci, powinien si obla zimnym potem, ale
tylko sta i czeka. Zaskoczyo go to. By moe, pomyla, by moe zbyt wiele razy
znajdowa si w podobnej sytuacji albo, co jeszcze bardziej prawdopodobne, za kadym
razem stawka, o ktr gra, wydawaa mu si coraz mniejsza. W kocu otworzyli pierwsze
drzwi, chwil potem kolejne. Omiu, policzy Barbarossa, wysiedli rwnie kierowcy. Ktem
oka widzia niewyranie po swojej lewej Filipa.
- No to jak, Nowak, masz kas? Ca? - zapyta potny mczyzna w kapeluszu, ktry
wygramoli si z przedniego siedzenia pasaera samochodu zaparkowanego bliej. Reszta
staa po jego bokach.
- Trzysta tysicy dolarw, dokadnie tyle, ile zadae. Chc za to bro, amunicj i
kamizelki kuloodporne. Prosty i dobry interes. Pienidze s w walizce. Chcesz zobaczy,
zanim przekaesz nam towar?
Pierwszy krytyczny moment - do tej pory nie wiedzieli, czy naprawd dostan pienidze,
i w napiciu czekali na rozwj wypadkw.
- A co, boisz si, e nic nie przywiozem? - odpowiedzia wielkolud.
Barbarossa nawet na moment nie spuszcza z oka ciemnej sylwetki Friedricha i jego
wity. Zachowywali si nerwowo, bardzo nerwowo.
- Najpierw ty poka towar. Was jest omiu, nas tylko dwch - zmieni ton i cofn lew
rk, by nie zagradzaa drogi do pistoletu.
- Kyczman! - warkn szef gangsterw.
Jeden z jego przybocznych przytaszczy z baganika wielk skrzyni, pooy j na ziemi,
otworzy i pokaza ciemny zarys czego, co mogo by cikim karabinem maszynowym albo
maym dziakiem rcznym.
- Tych skrzy jest pi, chcesz je wszystkie sprawdza? - zapyta zniesmaczony Friedrich.
- Pniej. Pienidze. - Barbarossa podnis neseser i rzuci go na mask samochodu.
- Porysujesz - warkn z rozdranieniem jego partner handlowy, ale nachyli si powoli,
by podnie walizeczk. Pozostali mczyni zamarli w bezruchu. Wida byo, e rce maj
przygotowane do szybkiej reakcji.
- Przecie to tylko honda - paln Barbarossa.
Klikny zamki, Friedrich wycign plik banknotw.
- Faktycznie jest tu jaka kasa. - Umiechn si szyderczo i w ciemnoci bysny jego
zby. - Ale jakim dziwnym zbiegiem okolicznoci mamy tu troch mao wiata.
Intuicja podpowiedziaa Barbarossie, e Filip zareagowa jeszcze szybciej ni on. Sign
po bro, w tej samej chwili mczyzna stojcy z lewej jkn i zachwia si na nogach.
Pozornie powoli Barbarossa wycelowa we Friedricha. Bysk wystrzau z broni Filipa na
chwil owietli twarz wielkoluda, ktra w tym krtkim momencie wydaa si Barbarossie
byszczcym biaym owalem bez wyrazu. Pocign za spust i wybra kolejny cel. Facet ju
trzyma pistolet, Barbarossa strzeli dwa razy. Pierwszy strza poszed nisko, drugi trafi w
***
Odjedali, zostawiajc za sob dwa potne supy ognia. Mimo pracujcej na penych
obrotach klimatyzacji samochd pachnia mierci.
- Jak ty to robisz, e nie jeste cay we krwi? - zapyta Kyrim Filipa. - Trzech z nich
zaatwie noem.
- Mieczem - poprawi go Filip. - Na tym polega nasza sztuka walki. My, Japoczycy,
zabijamy tak, eby si nie ubrudzi.
- Po raz pierwszy nazwa pan siebie Japoczykiem - wyrazi uznanie Barbarossa i skrci
w stron wylotwki na Prag.
- To by nie brzmiao tak efektownie, gdybym powiedzia, e w naszym klanie AszikaWara i tak dalej - rozemia si Filip.
- Jeste z klanu Aszika-Wara? - docieka Kyrim.
Barbarossa pozwoli si wyprzedzi minivanowi. Nie chcia ryzykowa zatrzymania
przez policj z powodu nadmiernej prdkoci. Nie z facetem umazanym od stp do gw
krwi i autem penym broni.
- Nie, klan Aszika-Wara wytpilimy do ostatniego mczyzny w roku tysic dziewiset
siedemdziesitym drugim.
Przez dziesi kilometrw panowaa cisza.
- A co si stao z kobietami?
- Wzili je sobie nasi mczyni - odpowiedzia Filip, opar si o zagwek i zamkn
oczy. - Id spa, jeden z nich odstrzeli mi kciuka, musz si pozbiera do kupy.
- Jak to - wzili je sobie wasi mczyni? Kradniecie kobiety tak jak my? - nie dawa za
wygran Kyrim.
Barbarossa milcza z tak min, jakby nie sysza caej debaty.
- Moja matka pochodzia z klanu Aszika-Wara - powiedzia Filip.
- No to mamy ze sob wiele wsplnego.
- Obawiam si, e obaj macie racj - przytakn po chwili Barbarossa, ale nikt mu ju nie
odpowiedzia. Jego wsplnicy zasnli.
- Z chci dowiedziabym si rwnie, kim ty waciwie jeste - mrukn, kiedy parkowa
przed will. Sam do koca nie wiedzia, do kogo adresowa to pytanie.
nagle do gowy, kiedy ju z niego schodzi. Nie wiedzie czemu wystraszy si, gdy lecia w
d. Przy zetkniciu z podoem straci rwnowag i run na ziemi. Dokadnie tak jak przy
pierwszym w yciu skoku wzwy rozbi sobie kolanem warg.
- Ty gupcze, ty gupcze - powtarza, ale cho krew wypenia mu usta, odzyska nagle
pewno siebie.
Przeskoczy, przeskoczy ten cholerny mur tak jak wtedy, kiedy mia lepsze wyniki w
staromodnej technice noycowej ni pupile nauczycieli WF-U W stylu kalifornijskim albo we
flopie. Nauczyciel WF-U nie lubi go, poniewa nawet ze swoim sporym brzuchem Kehlek
mia duo lepsze wyniki ni wikszo jego atletycznie zbudowanych wychowankw.
Nisko pochylony ruszy truchtem w stron ciemnej bryy budynku. Trawa bya wysoka,
drzewa zaniedbane, niektre gazie sigay a do ziemi. Sdzc po cikim zapachu jabonie. W liciach walaa si caa masa nadgnitych owocw.
Zatrzyma si przy drzewie tu obok budynku. Bernard - zakadajc, e drka biega
prosto - powinien si znajdowa po jego prawej. Jakby na potwierdzenie tego przypuszczenia
zazgrzyta zardzewiay zamek, nienaoliwione zawiasy przecigle zaskrzypiay, a po chwili
bysno sabe wiato latarki. Kehlek skupi uwag na domu zlokalizowanym naprzeciwko.
Waciwie bardziej ni na dom wygldao to na magazyn. elazny, pordzewiay szkielet
oboony pytami wirowymi. Delikatnie ukony dach wystawa dobry metr poza cian
budynku. Dziki byskowi wiata Kehlek zorientowa si, gdzie s umieszczone okna
mansardowe. Podszed nieco bliej, ale nie dosign krawdzi dachu.
- Pomog panu.
W pierwszej chwili ze strachu zadawi si powietrzem, ale odruchowo sign po bro.
Od razu te uwiadomi sobie, e przecie zna ten gos. Zjawia si jak widmo.
- Co pani tu robi?
- Dugo pan nie wychodzi, chciaam sprawdzi, co si dzieje. To chyba niezbyt dobry
pomys, eby wej za Bernardem przez te drzwi.
Kehlek kiwn gow, mimo e Marika nie moga tego widzie w ciemnoci. Staa
zaraz obok niego i do woni zgniych jabek wmiesza si agodny zapach ry z delikatn nut
cytrusw oraz subteln domieszk mikkiego lipowego drewna. Od przedpoudnia bya na
nogach - musiaa uywa wyjtkowo dobrych perfum, przyszo mu do gowy, kiedy szuka po
omacku jej splecionych doni, eby oprze nog. W bezporedniej, intymnej niemal bliskoci
poczu zapach wieej skry jej ubra, a dopiero na samym kocu jej samej.
Delikatnie opar lew stop o jej donie, praw ostronie pooy na ramieniu i ju prawie
by na dachu. Na szczcie blacha kryta pap nie skrzypiaa, ani nawet nie wyginaa si pod
jego ciarem. Powoli ruszy na klczkach w stron rozwietlonego od wewntrz okna. Przy
kadym ruchu rozkada rwnomiernie ciar ciaa, by nie wygi blachy.
Z twarz przyklejon do popkanej szyby zajrza wreszcie do rodka. Mina dobra
chwila, zanim zrozumia; co widzi. Cay budynek peni rol magazynu, skorupy chronicej
towary przed opadami. Teraz jednak nie byo tam adnych kontenerw czy pude, ale ludzie
przywizani jeden obok drugiego do stalowych szyn, bez wtpienia tylko w tym celu
zamontowanych w pododze.
Naliczy w sumie dwudziestu siedmiu nieszcznikw. Niektrzy stali, inni siedzieli z
rkami uoonymi pod jakimi dziwnymi, nienaturalnymi ktami. Musieli je mie poamane
albo przynajmniej zwichnite. W tak bliskiej odlegoci od okna Kehlek poczu smrd
ekskrementw i wszechogarniajcego strachu. Winiowie przeywali t katorg co najmniej
od kilku dni.
Blade boczne owietlenie ustpio nagle przed blaskiem lamp sufitowych. Bernard
zatrzyma si na rodku hali. Z wysokoci wida byo na jego gowie zaawansowan ysin.
Co mwi, ale jego gos dociera na dach sporadycznie i bardzo przytumiony. Przywizane
do szyn wraki ludzi w ogle nie reagoway na jego sowa. Bernard wycign z kieszeni
puszk piwa, poczstowa nim mczyzn przywizanego tylko za jedn rk i kontynuowa
przemwienie. Stukot przejedajcego pocigu na moment zaguszy wszystko dookoa.
- Katuje ich pragnieniem, a potem mwi mu wszystko, co tylko zechce - szepna
Kehlkowi do ucha Marika.
Tym razem ju si tak bardzo nie wystraszy. Powoli zaczyna akceptowa fakt, e duch
to przy niej rozkrzyczany awanturnik z miasta.
- Ale po co to robi? - wymamrota.
Nie odpowiedziaa.
Przycinici do siebie ramionami obserwowali pantomimiczne przesuchanie. Noc coraz
bardziej czerniaa. Nagle Marika naprya minie. Kehlek zaraz potem zrozumia
dlaczego - jeden z winiw, wysoki, uminiony Murzyn, zdoa si wyswobodzi. Pozosta
na miejscu i przeciga si, sdzc po jego zachowaniu, wszystko mia obmylone i wierzy w
powodzenie planu. Na jego twarzy nie byo ani ladu strachu czy rezygnacji. Nie byo ich tam
rwnie wtedy, gdy mia skrpowane rce, uwiadomi sobie Kehlek. Mczyzna musia
dugo pracowa nad oswobodzeniem si z kajdanek. I teraz, zamiast poczeka, a jego
drczyciel odejdzie, a on sam bdzie mg uciec pod oson nocy, chcia wyrwna rachunki.
W czasie gdy Frank Bernard przemawia, wizie zakoczy przygotowania. Kajdanki
trzyma za plecami, zamierza wykorzysta acuch jako bro.
Bernard na chwil przerwa i odwrci si w stron wyjcia. Teraz, pomyla Kehlek.
Dokadnie w tym momencie Murzyn zaatakowa. Zarzuci przeladowcy acuch na szyj,
zacisn go i pocign. To musia by miertelny ucisk. Bernard w pierwszej chwili sta
niezdecydowany i w ogle si nie broni. Po chwili, kiedy ju od dawna powinien lee bez
ycia na ziemi, chwyci lew rk acuch, a praw zapa za wosy przyklejonego do jego
plecw napastnika. Kehlek wstrzyma oddech. Wizie, mimo e mia ewidentn przewag,
przelecia nagle nad Bernardem jak szmaciana kuka. Upad na plecy i ju nie prbowa
wsta. Jego lew nog targay nieregularne konwulsje.
orzewiajcym policzkiem.
Bum, bum, bum. Strzay paday zbyt szybko, eby mg je policzy. Udao mu si jednak
rozrni odgosy dwch rodzajw broni.
W momencie kiedy skrca za rg budynku, by zaj Bernarda od tyu, na zewntrz
wybiega rwnie Marika.
- Wystraszy si i przyj na klat cay magazynek! Ale i tak ju si podnosi. ap! Nie
umiem za dobrze jedzi! - Rzucia mu pk kluczy.
Bez zbdnych sw ruszyli sprintem w stron volvo. Kehlek otworzy je pilotem z
kilkunastu metrw. Kiedy gdy odpali silnik, na ulic wybieg Bernard. W wietle latarni jego
krew wydawaa si czarna, z koszuli i marynarki zostay tylko strzpy.
- Powinnam strzeli mu w eb - warkna Marika.
Kehlek ruszy. Stojcy przed mask Bernard umiechn si tylko szyderczo, nawet nie
myla, eby ucieka albo odskoczy. Unis jedynie pistolet. Tu przed nim Kehlek na
moment wdepn hamulec. Uderzenie wzmocnione gwatown reakcj amortyzatora
wyrzucio Bernarda wysoko do gry. Ciao spado z hukiem na dach samochodu, a z niego na
ziemi gdzie za tylnym zderzakiem.
Kehlek oswoi si z autem ju na spowitych w ciemnociach serpentynach na dole przy
rzece. To by najlepszy wz, w jakim kiedykolwiek siedzia. Kiedy zarabia jako kurier i
lubi szybk jazd.
Milcza, skupiony na prowadzeniu. Ktem oka widzia, jak Marika aduje naboje do
rewolweru. Ju chcia powiedzie z ulg, e im si udao, i wtedy zobaczy w tylnym lusterku
samochd. Jecha bez wiate i by coraz bliej.
- Gdzie pod desk rozdzielcz znajdzie pani przecznik sterowania podwoziem. Prosz
przeczy na jazd sportow, powinno nam to pomc - powiedzia Kehlek.
Marika przytakna, schowaa bro do kabury i zapia najpierw swj pas, a potem
partnera.
Doda gazu, odblaski zamontowane na przydronych supkach zlay si w jedn
byszczc lini, obramowujc krt szos.
***
Z biegiem czasu Kehlek by coraz spokojniejszy, za to mnie zaczy si trz rce.
Silnik wy na wysokich obrotach. Przy kadym polizgu, kiedy opony na uamek sekundy
traciy kontakt z nawierzchni, odek podskakiwa mi do garda. Zza zakrtu wyonia si
ciarwka, podmuch powietrza wytworzony pdem dwch mas zarzuci samochodem.
Pionowa ciana ska przesuwaa si nagle raptem kilka centymetrw od bocznego okna.
Wstrzymujc oddech, zacisnam do na rkojeci pistoletu. Bro mnie uspokajaa, mimo e
bya tak nieskuteczna. Nieowietlone auto za nami zostao nieco w tyle. Bernard mg jedzi
lepiej ni kierowca rajdowy Formuy i, ale to nie wystarczyo, by dogoni volvo z takim
silnikiem. Byszczca po lewej stronie to Wetawy znikna za pierwszymi domami i ju po
chwili znalelimy si w obszarze zabudowanym. Zastanawiaam si, czy istnieje jaki
przepis ruchu drogowego, ktrego nie zamalimy.
- Za minut bdziemy na placu Zwycistwa, co dalej? - zapyta Kehlek, nie odrywajc
wzroku od jezdni.
Pierwsz krzywk przejechalimy na czerwonym. Nieforemny samochd dostawczy
omin nas w ostatniej chwili i wyldowa na latarni. wiata przejedajcych obok aut
tworzyy rozmazan, wielobarwn mozaik. Tylna szyba roztrzaskaa si na kawaeczki,
poczuam, jak kula trafia w zagwek mojego fotela. wist powietrza w kabinie natychmiast
zyska na sile i popkane szko zaczo si pomau kruszy. Prbowaam si odwrci, ale
pasy uniemoliwiay mi wszelkie manewry. Bernard musia by blisko, bardzo blisko, skoro
tak precyzyjnie strzela - przecie drug rk musia jeszcze kierowa.
- Niech pani tego nie prbuje, lepiej niech si pani porzdnie trzyma!
Ulica bya zapchana samochodami i tramwajami, a mimo to Kehlek nie ciga nogi z
gazu.
- Zabijesz nas! - krzyknam.
Rczny histerycznie zawy, zarzucio nami, przez chwil lecielimy bezwadnie bokiem w
stron tramwaju, a potem koa odzyskay przyczepno i wypchny nas z impetem w boczn
uliczk prowadzc w kierunku Bubenecza. Przed oczami migna mi grupka ludzi
uciekajcych na chodnik albo wprost przeciwnie, sparaliowanych ze strachu. Odwrciam
si, w momencie kiedy auto Bernarda uderzyo czoowo w nadjedajc ciarwk. Zostaa
z niego blaszana harmonijka.
- Zaatwilimy go! - Odetchnam z ulg, ale zaraz potem cakiem zdbiaam.
Przez pogity dach wraku wyskoczya posta w porwanych ciuchach, wyrwaa drzwi
przejedajcego obok samochodu i jednoczenie chwycia za supek karoserii. Zaraz potem
znikna we wntrzu pdzcego auta. Przez drugie drzwi wylecia byy ju waciciel wozu i
zanim upad na chodnik, zrobi po drodze jeszcze kilka fikokw.
- Musimy zgubi go gdzie w centrum - powiedziaam ochrypym gosem.
Rce Kehlka zacinite na kierownicy wieciy w pmroku niemal trupi biel. Kiwn
gow i doda gazu. wiata znowu przybray posta rozmazanej wstgi. Zaparam si nogami
o podog i ciskajc kurczowo bro, prbowaam sobie przypomnie jak modlitw z
dziecistwa, ale jak na zo przychodziy mi do gowy tylko wierszyki z przedszkola. I tak
lepsze to ni mylenie o potworze pdzcym za nami w nieowietlonym samochodzie.
Przy smej krzywce, na ktrej powtarzalimy manewr z rcznym, przestaam je liczy.
- Za may ruch, nie dam rady go zgubi - wymamrota Kehlek.
Nie rozumiaam, co mwi dalej, bo wanie wyleciaa reszta szka z tylnej szyby, a
zowrogi wist powietrza jeszcze bardziej przybra na sile.
Plac Wacawa przelecielimy z gry na d i ruszylimy stref dla pieszych w stron alei
Narodowej. Bernard by coraz dalej. Potem nie trafi pomidzy dwa zaparkowane samochody
i musia szuka nowego auta. Pewnie ta wczeniejsza stuczka odcisna na nim swoje pitno.
Owietlone fasady domw handlowych zleway si w jeden zocisty pas, opony ju
niemal bez przerwy piszczay. Wjechalimy na rcznym w ulic Spalon i otarlimy si o
jadc powoli dziewitk. Ju mi to nie przeszkadzao, ju si nie baam. Bernard zosta
daleko w tyle, a Kehlek prowadzi ten samochd, jakby go fabrycznie wmontowali w fotel.
Odpiam pas, ale w tym momencie wystajca z jezdni szyna podrzucia samochd tak
mocno, e amortyzatory tego nie wytrzymay i lecielimy bez adnej kontroli prosto na
hamujc osiemnastk. Blacha skrzypiaa, wszystko dookoa zasoniy poduszki powietrzne,
kto wyczy wiat.
Ju po chwili znowu byam na chodzie. Utrata przytomnoci musiaa trwa bardzo
krtko, bo nawet nie zdyam wypuci pistoletu z rki.
Tu przed twarz miaam pokrzywion konstrukcj lusterka tramwajowego, na ktre si
nadzialimy. Trzeba bdzie je chyba pomalowa. Waciwie to jeszcze troch wyklepa albo
wymieni na nowe. Najlepiej z caym tramwajem.
- Wszystko w porzdku? - zapytaam, kiedy udao mi si jako tako uporzdkowa myli.
Opity pasami Kehlek siedzia z brod opart na piersi. Z nosa kapaa mu krew.
Powinnam si ba, czy przypadkiem nie straciam ng, czy nie odniosam jakich obrae
wewntrznych albo czy nie pka mi czaszka, ale przed oczami widziaam jedynie
wykrzywion z nienawici gb Bernarda.
- Mamy szczcie, e to najbezpieczniejsze auto wiata. Barbarossa wie, co robi wycharcza Kehlek.
Nawet nie prbowaam otwiera drzwi. Wygramoliam si na zewntrz przez okno,
przelazam przez dach i pomogam z drugiej strony wysi partnerowi.
- Musimy jak najszybciej dotrze do naszych. Ukryjmy si w jakim budynku. Kiwnam gow w stron azarskiej. W pierwszej chwili miaam obawy, e Kehlek nie da
rady, ale natychmiast wzi si w gar i ju by gotowy do ucieczki.
- Musicie poczeka na policj! - krzykn motorniczy w pomitej czapce.
- Niech pan std ucieka! - ostrzegam go i ruszyam przed siebie biegiem.
Kiedy prbowaam sforsowa trzecie drzwi do ktrego z okolicznych domw, za moimi
plecami rozleg si potny huk eksplozji. Bernard najecha na wrak volvo.
- Do rodka - syknam, oparam si o inkrustowane metalem drewniane drzwi i
pocignam za klamk.
Mielimy szczcie - zamek klikn. Nagle w cichej uliczce grzmotn strza, pocisk
rozkruszy kawaek ciany obok mojej gowy. W oddali wyy syreny radiowozw.
- Do gry, uciekniemy po dachach! - poganiaam Kehlka. Moe Bernard strzeli na
wiwat, moe nie widzia, do ktrej bramy wbieglimy. W odku znowu czuam kul lodu.
Mga przed oczami coraz bardziej gstniaa, tak jak kiedy, kiedy jeszcze braam udzia w
zawodach. Zaryzykowaam krtkie spojrzenie do tyu - Bernard by coraz bliej, za chwil
powinien nas dogoni. Dach przeszed nagle w strome zbocze, zakoczone przepaci.
- Biegniemy! - sapnam i jeszcze mocniej chwyciam Kehlka.
Nie zostawi go tutaj. Dzielca budynki przy ulicy Wyspowej przepa o szerokoci
czterech metrw rozwieraa si przed nami niczym bezdenne czelucie gardzieli Scylli i
Charybdy. Dom po przeciwnej stronie by wyszy, to nie mogo si uda. Skrcilimy w
prawo i uciekalimy wzdu ulicy Kiedy skoczyam nawet dalej - tyle tylko, e nie po
karkoomnym biegu, ze stromego dachu i z omdlewajcym facetem pod pach. Byle nie da
si zapa. Ostatnia szansa. Odbilimy si z Kehlkiem jednoczenie. Wylecielimy w gr,
ale ju po chwili spadalimy. Migna nam przed oczami zbawcza powierzchnia dachu.
Wycignam si, huk, ciemno.
Z otpienia wyrwa mnie trzask dachwek. Spaday gdzie z gry, syszaam, jak si
rozbijaj, czuam ich odamki w powietrzu. Gardo pieko od wszechobecnego pyu. Przez
otwr nad gow ujrzaam un wiata, ktra spowijaa miasto niczym brudna aureola. Nie
chciao mi si wstawa, byo mi niedobrze, bardzo niedobrze.
- Mariko? Wszystko z pani w porzdku? Kehlek, wspaniay, szalony Kehlek, ktry
przeskoczy ze mn z jednej strony ulicy na drug.
- Musimy si std po cichu ulotni.
Kiwnam gow, mimo e nie mg tego zobaczy w ciemnoci. Mia racj.
P godziny pniej, podparci jedno o drugie, kroczylimy w stron placu Palackiego. Nie
mielimy odwagi zatrzyma takswki, poniewa mg w niej siedzie Bernard. Kehlek
przeglda zaparkowane samochody i prbowa si do ktrego wama. Z pocitymi domi
nie szo mu to najlepiej.
Nagle ugiy si pode mn kolana, opadam na cian domu. W kbek, zwin si w
kbek, to jedyne, o czym teraz marzyam.
- Co si stao? - W szarwce nocy, rozrzedzonej wiatami okolicznych latarni, twarz
Kehlka nabraa sinawego odcienia.
- Dostaam - udao mi si wykrztusi.
Po chwili leaam na ziemi, a Kehlek kry mnie z pistoletem w rce.
- Gdzie? Skd strzela?
Pokrciam gow. Co za koszmarna noc.
- Okres, dostaam okresu. Niech pan zaatwi jakie auto, po drodze staniemy na stacji
benzynowej, tam powinni mie wszystko, czego mi potrzeba. rodki przeciwblowe pewnie
te.
policja pytaa, w czym lubia chodzi Marika. Mimo to niczego nie tumaczy rozmwczyni.
Pogorszyby tylko spraw, bo i tak by mu nie uwierzya.
- Chodzi panu o normalny ubir czy o sportowy?
Krm uwiadomi sobie, e wiksz cz zawartoci szafy Zahaskiej stanowia odzie
sportowa, wyposaenie wspinaczkowe oraz akcesoria do treningw.
- Normalne, takie na co dzie - ucili.
W milczeniu sucha nerwowej wyliczanki i spisywa wszystko w notatniku.
- Rozumiem, a ubrania ze skry? Czarna kurtka, spodnie, wysokie buty i ciemne okulary?
To nie jej styl? - upewni si na koniec. - Prosz si niczym nie martwi, wszystko jest w
porzdku - zapewni i zakoczy rozmow.
Chyba trafi na waciwy trop. Jeli Zahask nie nosia wczeniej skrzanych ubra,
musiaa je kupi. Zakada, e po rzeni na Maej Stronie musiaa to zrobi po raz drugi, o ile
oczywicie to bya ona.
Ubra si, sprawdzi bro i po chwili wahania schowa do kieszeni dodatkowy
magazynek, a drugi woy za pas. Radio zostawi wczone. Nie chcia, by przywitaa go
cisza, kiedy wrci do domu - stare przyzwyczajenia. Z trudem powstrzyma si przed
wybraniem dobrze znanego numeru i zamiast tego tylko pstrykn palcami.
Po drodze zahaczy o biuro, by przejrze informacje od kolegw pracujcych nad spraw
Zahaskiej. Ani ekspertyzy medyczne, ani adne inne nie wniosy do ledztwa nic nowego,
podobnie zreszt jak zeznania wiadkw. W skrzynce znalaz e-mail od szefa. Pukownik
Jastrebniak da, by w trybie natychmiastowym dostarczy mu informacje o postpach
dziaa. Krm doskonale wiedzia, o co chodzi. W cigu kilku ostatnich dni namnoyo si
tyle spraw, e szef chcia go pozbawi kilku ludzi. Napisa zwiz notatk zwrotn, a po
chwili wahania dopisa jeszcze, e namierzy niezwykle gronego przestpc, poszukiwanego
midzynarodowymi listami goczymi na caym wiecie. Po dwch godzinach siedzenia w
biurze udao mu si w kocu wyrwa, by poszuka butikw z modnymi ciuchami. W ksice
telefonicznej lista takich sklepw cigna si wrcz w nieskoczono i kiedy pomyla, e
do kadego bdzie musia zadzwoni albo, jeszcze lepiej, wstpi osobicie, dosta gsiej
skrki.
W jaki sposb celnie wytypowa sklep, w ktrym kupuje Marika Zahask?
Rozwali si w fotelu, przecign i zastuka palcami o blat stou. Musia zapyta kogo o
zdanie, najlepiej jakiej kobiety. Po chwili wahania wybra numer Jitki Chokarovej, koleanki
Ivany. Nikt inny nie przychodzi mu do gowy.
- Cze, masz chwil? Musz si ciebie poradzi w pewnej sprawie - powiedzia.
- No, no. Ostro zacze. Jak zwykle adnych uprzejmoci na powitanie.
Krm zrobi wielkie oczy. Moe tylko mu si wydawao, ale dzisiaj kokietowaa go
jeszcze bardziej ni zwykle.
- Jestem w pracy i wiem, e zabieram ci twj cenny czas. Gdzie by kupia spodnie ze
skry, skrzan marynark, buty? Chodzi mi o to, eby to wszystko dao si kupi w jednym
sklepie - wyjani.
- Chodzi ci o konfekcj damsk?
- Tak.
- Jest wiele moliwoci, wszystko zaley od zawartoci portfela.
- Pienidze nie graj roli.
- Aha. A jaka marka ci interesuje? Armani, Gucci, Lagerfeld?
Krm z trudem przekn lin i zacisn do na telefonie. Marka - do cholery, jakby od
tego zaleao czyje ycie! Jitka miaa wyjtkow zdolno w cigu piciominutowej
rozmowy rozwin temat do monstrualnych rozmiarw.
- Nie wiem, naprawd nie wiem - odpowiedzia najspokojniej jak tylko potrafi.
- No to nie bd ci chyba w stanie pomc. W Pradze jest caa masa butikw i salonw z
modnymi ciuchami.
- Wiem - przytakn Krm i spojrza pospnie na ksik telefoniczn. - Cze i
przepraszam, e ci przeszkodziem w pracy.
Przez kilka minut kartkowa ksik. Postanowi jednak szuka igy w stogu siana.
Najlepiej zacz od centrum i stopniowo przesuwa si ku obrzeom miasta.
Z rozmyla wyrwaa go melodia Singin in the Rain, motyw z musicalu z pidziesitego
drugiego roku o takim samym tytule. Ivana. Kiedy straci mnstwo czasu, by ustawi ten
dzwonek specjalnie dla niej.
- Wanie si dowiedziaam, e jeste przy forsie i chcesz zadba o now kochank.
W jej gosie usysza poczenie ciekawoci i rozbawienia.
- Koleanka ju ci wszystko wypaplaa? Tak na gorco?
- No. Jej na pewno by si to spodobao. To waciwie jej marzenie, i do sklepu z kart
kredytow bez adnych limitw i kupowa. Chciaa wiedzie, co to za szczciara.
- Jeste na ni wcieka - zorientowa si Krm.
- Owszem, prbowaa wyprowadzi mnie z rwnowagi t kochank. Powiedziaam jej, e
chcesz mnie udobrucha i szykujesz jak niespodziank...
Krm przegapi odpowiedni moment, mylami by akurat zupenie gdzie indziej.
- Potrzebuj pomocy - powtrzy prob.
Ivana suchaa go w milczeniu.
- Duo pienidzy, mao czasu, niewielkie pojcie o modzie. Jak wyglda? Wysportowana?
- Wysportowana laska, w domu mnstwo sportowych ubra i sprztu, tylko kilka
normalnych ciuchw na co dzie.
- Wyglda na to, e jest w twoim typie. Sprbuj najpierw w galeriach z podziemnymi
parkingami. Chodzi mi o firm Ibraxix. Odzie sportowa to ich specjalno, a na miecie jest
mnstwo ich billboardw. W drugiej kolejnoci...
Krm robi pospiesznie notatki.
- Dzikuj piknie. Zrobi dokadnie tak, jak powiedziaa. Musz lecie, bo inaczej
zapie mnie tu szef i zabierze mi wszystkich ludzi, ktrych mam do pomocy - zakoczy
rozmow z umiechem, nawet nie zdajc sobie z tego sprawy.
O tym, e zapomnia zapyta o jedn szalenie istotn rzecz, przypomnia sobie, kiedy ju
si rozczy. Natychmiast wybra numer Ivany, ale odpowiedzia mu sygna zajtoci.
Postanowi napisa chocia SMS-a: A to by co zmienio, gdybym chcia ci udobrucha?
Troch si nachmurzy przed wysaniem, ale decyzja zostaa podjta.
Schowa telefon i bez namysu ruszy w stron pierwszego ze wskazanych sklepw.
Kiepski dzie
Okno byo otwarte. Na przenonym stoliku obok ka kto troskliwy postawi dzbanek
herbaty, kilka puszek piwa i coli, herbatniki oraz zup, na oko bulion woowy Wycignam
rk spod kodry - piwo ciepe, zupa zimna. Dokoa panowaa senna cisza, zakcana jedynie
ledwie syszalnymi dwikami radia. Sdzc po niebie za oknem, popoudnie powoli
przechodzio w wieczr. Lew do miaam zabandaowan, a kiedy sprbowaam wsta,
zorientowaam si, e kto zaoy mi opatrunek rwnie na nog. Wszystko przez Franka
Bernarda. Ogarna mnie panika, przez chwil nie mogam zapa oddechu. Nerwowym
ruchem signam do stolika po bro. Leaa tam, wyczyszczona, nabita, z zapasowymi
magazynkami obok. Jej ciar uspokoi mnie w jaki absurdalny sposb, ale zaraz
przypomniaam sobie, jak jest bezuyteczna. Odoyam j, po chwili znw po ni signam.
W tym samym momencie strasznie rozbola mnie brzuch, musiaam i do toalety.
W podkoszulku, ktry suy mi za koszul nocn, z pistoletem w jednej rce i z
kosmetyczk w drugiej powlokam si do azienki. Po drodze nikogo nie spotkaam. Nie
wiem, dlaczego chciaam si na kogo natkn i nawymyla mu, e stoi mi na drodze,
zawraca gow, przeszkadza - miaam po prostu potrzeb porzdnie si na kim wyy.
Pod prysznicem dotaro do mnie, e nie jestem a tak potuczona, jak powinnam po
upadku i przebiciu dachu. Nie miaam chyba powodw, eby si zbytnio nad sob rozczula.
To mnie rozdranio jeszcze bardziej. Czowiek ma przecie prawo liczy na powaniejsze
obraenia, kiedy przeskoczy czterometrow przepa i zapadnie si przez dach Bg wie jak
gboko! Spojrzaam na lask w lustrze - podkrone oczy, otarty naskrek na lewym
policzku, twarz przypominajca szmat do podogi. Byo mi jej al. Wolaam si odwrci, bo
do jej oczu zaczy napywa zy. A pomijajc fakt, e wygldaa tak mizernie, przeladoway
j jeszcze jakie potwory nie z tego wiata! Wziam dwa ibuprofeny, popiam wod z kranu i
na moment usiadam na krawdzi wanny. Waciwie to wczoraj czuam si lepiej ni dzisiaj.
Nawet na tym dachu. Jeszcze nigdy te dni tak mi nie dokuczay. I musiao do tego doj
wanie wtedy, kiedy akurat przechodziam najgorszy okres swojego ycia - wiat jest
potwornie niesprawiedliwy. Ualaam si nad sob jak maa dziewczynka. eby odpdzi od
siebie te myli, zaczam rozczesywa i suszy wosy. Troch mi to pomogo, ale nie za wiele.
Prosto z azienki ruszyam w stron schodw prowadzcych do piwnicy, gdzie siedzia
Alex wrd caej tej skomplikowanej aparatury. Musiaam z kim porozmawia, musiaam
porozmawia wanie z nim. Wzdu cian cigna si pltanina kabli, od grubych jak ludzka
rka czarnych przewodw a po cieniutkie, splecione ze sob niteczki wiatowodw. Pod
sufitem biegy rury wentylacyjne poczone z pompami prniowymi i klimatyzacj.
Tymczasem kto ju zdy zagrodzi ppitro prowizoryczn ciank, niedbale uszczelnion
piank izolacyjn i drzwiami z zamkiem szyfrowym. Na wysokoci oczu widniay naklejki
- Nie moe go pani teraz dekoncentrowa! Jest w transie, to si moe skoczy cikim
szokiem!
Doktor Yatson patrzy na mnie z powag i obaw jednoczenie. Po raz pierwszy w jego
angielskim nie byo sycha tego oksfordzkiego akcentu.
- Ale ja chc z nim porozmawia! I nie pozwol, eby pan przeprowadza na nim jakie
podejrzane eksperymenty! - krzyczaam mu prosto w twarz.
- To moe by grone dla jego ycia! - powtrzy. - I nie chodzi o adne podejrzane
eksperymenty. Receptory na jego czaszce monitoruj prac mzgu, pomagaj w regulowaniu
poziomu glukozy i innych skadnikw, eby organizm wytrzyma takie obcienie bez
powaniejszych uszkodze. Inaczej ju dawno by pad pod wpywem szoku energetycznego.
Mzg jest ekstremalnie wraliwy na wahania poziomu glukozy we krwi, przecie powinna to
pani wiedzie.
Yatson przybra nieco belferski ton, by mnie uspokoi. Odrobin zadziaao.
Nie miaam pojcia, co mu odpowiedzie. Czuam si strasznie gupio, a do tego
wszystkiego do oczu znowu zaczy napywa mi zy. Odepchnam go i pobiegam na gr.
Niezauwaona wpadam do sypialni i rzuciam si na ko. To po prostu niesprawiedliwe! To
jaki zy sen, gupi, tandetny horror... Zrzuciam buty, pistolet schowaam pod poduszk,
skuliam si w kbek pod kocem i udawaam, e pi. Nie potrzebowaam wspczucia ani
przyjacielskiej rozmowy To by mnie rozoyo na czci pierwsze.
***
Niczego nie udawaam, obudziam si dopiero w nocy. Okno byo zamknite, ale mj
opiekun zostawi mnie w pokoju sam. O dziwo, czuam si duo lepiej i tylko rzsy lepiy mi
si od ez. Jutro porozmawiam z Aleksem, niech Yatson gada, co chce. I zaatwi sobie lepsz
spluw od tej, ktr mam teraz. eby wystarczya na Franka Bernarda. W pnie moje myli
wydaway si genialne, zupenie jakby miay rozwiza wszystkie problemy. Wiksza spluwa
i kilka sw z Aleksem. Byam prawie szczliwa.
Krm chwyci j po chwili wahania. Nie lubi kupowa kota w worku i czyta tylko to,
co nie mogo go negatywnie zaskoczy - kilku ulubionych autorw oraz literatur faktu.
Uformowany z pomieni napis z dum gosi caemu wiatu tytu ksieczki.
- Wylgarnia - przeczyta Krm na gos. Na pierwszej stronie znalaz peny tytu:
Wylgarnia: OVUM, ksiga pierwsza, rozdziay 1-8. Ilustracja na okadce rednio go
zachwycia - wielki pistolet, na ktrego chromowanej powierzchni odbijaa si twarz
atrakcyjnej blondynki w skrzanej kurtce.
- Niech pan spojrzy na nazwisko autora - podpuszczaa go sprzedawczyni i
porozumiewawczo pucia oko. - Ji Rulhnek.
- No ale mwia pani, e ju nie bdzie pisa! - nie rozumia Krm.
- Podobno kto si pod niego podszywa. Mamy tylko kilka egzemplarzy, od jutra
wycofujemy ten tytu. Ale jeszcze dzisiaj moemy sprzedawa. Pocztek jest niezy.
Przekartkowa pierwszy rozdzia. Tytu Kobieta w ciemnociach przywoa skojarzenie z
opowiadaniem jego ulubieca, Dashiella Hammetta. Czemu nie? Nie chcieli za ten cieniutki
tomik wielkich pienidzy, a do tego entuzjazm sprzedawczyni dziaa zaraliwie.
Krm umiechn si, wrczy jej odliczon kwot, schowa ksik do kieszeni i ruszy
w stron samochodu.
- Mamy jeszcze inn bro. O wiele bardziej skuteczny sztucer, uywany do polowa w
tropikach - wtedy w prosektorium speni swoje zadanie. Potem jeszcze karabin i kilka innych
rodzajw broni. To, czego nie mia Friedrich, dostaniemy ju wieczorem - powiedzia na
koniec Barby. - Po naszych ostatnich zakupach nikt nie odway si z nami pogrywa.
Gruber wzruszy ramionami i machn rk. Kontynuowanie tego tematu byo
najwyraniej ponad jego siy.
- Mam dla was prezent od pana Rubina. - Rozsiad si wygodnie w fotelu i nagle
wyglda dumnie i pysznie, jakby tylko czeka na moment, w ktrym bdzie mg zrobi na
nas wraenie jakim nowym technicznym bajerem.
- C takiego? - podkrciam nieco atmosfer, by go udobrucha.
- Lokalizator - wypali entuzjastycznie.
Poda mi lustrzanki z grubymi oprawkami i paskie pudeko przymocowane do nich
elastycznym paskiem.
- Receptor znajduje si w pudeeczku. System funkcjonuje tylko wtedy, kiedy receptor i
okulary s ze sob zsynchronizowane. To znaczy, e pudeko naley zamocowa na piersi w
kierunku chodu, a okulary powinny by w tym czasie na oczach. Pozycja obiektu wywietli
si w polu widzenia. Musicie uwaa na baterie, zarwno w receptorze, jak i w okularach. Pokaza nam miniaturow bateri w oprawce okularw i may element na spodzie pudeeczka.
Bez przekonania ogldaam te urzdzenia. Wyglday wyjtkowo pospolicie.
- Przy samej transmisji wsprzdnych pozycyjnych pan Rubin zastosowa dwa zupenie
nowe rozwizania. Jak tylko utworz dokumentacj, natychmiast zgosz to do urzdu
patentowego - promienia Gruber. - I wcale nie chodzi o elementy elektroniczne. Te zostay
uproszczone innym sposobem.
Zaoyam okulary, a pudeko przymocowaam do swetra na wysokoci piersi. Nie
widziaam nic specjalnego.
- Lokalizator czego? Kiedy zacznie dziaa?
- Musi by jaki cel - wyjani Gruber. - Mam tutaj kawaek tkanki, ktr przynieli Filip i
Barbarossa. - Podnis z podogi metalowy neseser i pooy go na stole.
Kiedy przypomniaam sobie ucit gow, przeszy mnie ciarki. Kawaek tkanki
brzmiao znacznie lepiej.
- Pki co ta blaszana waliza go zakrywa. Nie wiem, co to za stop, cae to badanie
przechodzio przez program komputerowy, a poza tym Yatson te nad tym pracowa, kiedy ja
spaem. Zmienialimy si - Gruber cign wykad i jednoczenie odmyka zamek.
A Alex wci w piwnicy. Czas i intensywno jego pracy s nieosigalne dla zwykych
miertelnikw. Jedyny sposb, w jaki mona mu pomc, to wszystko jak najszybciej
zakoczy.
Nagle dostrzegam czerwone keczko, ktre zatrzymao si na cianie jaki metr od
Grubera. Jego krawdzie delikatnie faloway. Byo oczywiste, e chodzi o iluzj wzrokow i
Rozdzia trzydziesty
Kto przeszuka mieszkanie bardzo dokadnie, dewastujc i rozrzucajc przy okazji wiele
rzeczy. Cz z nich zniszczono ot tak, dla samej uciechy. Albo z wciekoci, zweryfikowa
pierwsz myl ju po pobienym ogldzie mieszkania. Roztrzaskana szafa, wyamane drzwi,
rozbity telewizor. To go zastanowio. Telewizor by stary, z masywnym, wypukym
kineskopem. Pamita, ile si namczy jako dziecko, eby co takiego rozbi na mietniku
pod blokiem. Musia sobie pomc potnym motem na dugim trzonku. Tylko e tutaj nic
takiego nie widzia. Wrci do pomieszczenia, ktre suyo Tesaikovi prawdopodobnie jako
pokj mieszkalny - sypialnia i pracownia w jednym. Na stole leay wysypane z kartonu
kartki papieru. Kto je wczeniej przeglda.
- To s potwierdzenia odbioru paczek, ktre Andrej dostarcza. Nigdy nie by zbyt
poukadany, brakuje mu wielu takich dokumentw - wyjania dziewczyna. Cigle jeszcze
dra jej gos.
- Zrobisz nam kaw? - zaproponowa Krm, eby j czym zaj, a zaraz potem
uwiadomi sobie, e filianka czego ciepego dobrze im zrobi.
Na chwil si zamylia. W kocu kiwna gow, kosmyk tustych wosw opad jej na
czoo. Byy kasztanowe, przechodzce waciwie w czysty brz. Szesnacie, moe
siedemnacie lat. Krm mia ochot poradzi jej, eby czciej mya gow, wtedy na
pewno wygldaaby duo lepiej. Skoncentrowa si jednak na dokumentach. Brakowao
wszystkich pokwitowa z ostatnich dwch tygodni. Powiedzia to w stron drzwi, zza ktrych
dochodzi bulgot gotujcej si wody.
- Mwiam panu, e jest niepoukadany. Strasznie dugo trzyma je w baganiku przy
motorze.
Krmowi ulyo. Wszystko wskazywao, e intruz nie znalaz tego, czego szuka.
- Andrej to twj chopak? - zapyta, kiedy wesza do pokoju z dwoma obtuczonymi
kubkami.
Stara si mwi rzeczowo, be adnych emocji w gosie. Powinna teraz siedzie z
rodzicami w domu, a nie w mieszkaniu jakiego chopaka. Powstrzyma jednak ch
udzielania rad rodzicielskich. Napi si kawy. Nie posodzia. Moe bya zwolenniczk
zdrowego ywienia, a moe po prostu Andrej nie mia w domu cukru.
- Co tak jakby - odpowiedziaa po chwili wahania. - Nie wiem, gdzie jest teraz. Chcia
jecha z chopakami na jaki motocross, a potem do klubu. Nie lubi motorw, ale on ma na
tym punkcie bzika. Powiedziaam mu, e nie pjd, ale potem zmieniam zdanie. Tylko e on
mia wyczon komrk, a kiedy przyszam tutaj, ju go nie byo. Pewnie pojecha prosto z
pracy.
Krm obserwowa, jak dziewczyna pomau upija gorc kaw. Wpatrywaa si w
kubek, trzymajc go obiema domi.
- Nie moesz tu zosta. To jest miejsce przestpstwa. Zgosz to do centrali i rano kto si
tu pojawi. Zawie ci gdzie?
ciaa i natychmiast ruszy w ich kierunku. Stojcy mu na drodze ludzie padali jak krgle po
spotkaniu z kul. Krm chcia sign po pistolet, ale rozmyli si w ostatniej chwili. Tutaj
i tak nie mg go uy.
- Nie mamy czasu, ten facet jest niebezpieczny i idzie po ciebie! Najatwiej bdzie mi go
zatrzyma na zewntrz, chodmy!
Bardziej ni tre przekazu na chopaku zrobia wraenie jego forma.
- Moemy wyj tyem, z drugiej strony s drzwi - powiedzia Andrej i ruszy jako
pierwszy, trzymajc Sylwi za rk.
- Uciekajcie! - wrzasn Krm, kiedy zauway, e facet nabiera szybkoci.
W sali wybucha panika, upadajcy przewracali nastpnych, kto zacz krzycze z blu.
Krm przepcha si przez tum ludzi skbionych przy barze, min otwarte drzwi toalety i
ju by na zewntrz. W porwnaniu z kakofoni dyskoteki wydawao si, e na zewntrz
panuje cisza absolutna.
- Na bok - rozkaza. - Zatrzymam go.
Wyj z kabury pistolet. Nie odbezpieczy go, ale odcign kurek. Drzwi wyleciay w
powietrze. Krm znalaz si twarz w twarz z wsatym, bladym mczyzn ubranym w
tweedow marynark. Nieznajomy nie mia adnej broni.
- Policja, paskie dokumenty - rozkaza Krm i lew rk machn facetowi przed
oczami legitymacj subow.
Przez cay czas trzyma go na muszce, mimo e nie mia ku temu adnych powodw i
wanie ama przepisy. Denerwowa go ten facet. Po chwili przyzna sam przed sob - ten
facet go przeraa.
- Chc wiedzie, gdzie si ukrywa Alexander Rubin - powiedzia cicho nieznajomy. Prosz mi to powiedzie, a nikomu nic si nie stanie.
Pogrka wypowiedziana w stron wylotu lufy wydawaa si nieco absurdalna, ale
Krm wanie w tym momencie przesta wierzy w skuteczno swojej broni.
- Dokd zawioze zakupy dla Mariki Zahaskiej? Dua ilo skrzanych ciuchw w
bardzo wysokiej cenie - mczyzna zwrci si bezporednio do Andreja, jakby w ogle nie
widzia uzbrojonego policjanta.
- Paskie dokumenty - Krm prbowa odzyska kontrol nad sytuacj.
Przybliy rk do ciaa, gdy tylko mczyzna zrobi krok. Chcia strzeli, ale nie zdy zanim si zorientowa, ju lea na ziemi bez broni. Nieznajomy wyrwa mu j z rki i
przechodzc obok, podci go jakby od niechcenia, a potem stan przed Andrejem i Sylwi.
- Chc adres, pod ktry zawioze zakupy w poniedziaek. I ty mi go dasz. Albo z wasnej
woli, albo pod przymusem.
Wycelowa pistolet w Andreja, a po chwili skierowa luf w stron Sylwii.
Krm przypomnia sobie nagle jednego z uczestnikw strzelaniny na Maej Stronie,
portret pamiciowy by wyjtkowo dokadny.
- W ogrodzie u kumpla.
- W porzdku.
Wypowiedzenie
Kiedy Barby z Filipem i Kasem pojechali obserwowa miejsca, w ktrych ostatnio
pojawia si Frank Bernard, jeszcze raz zmieniam Kehlkowi opatrunki. Zabroniam mu
wstawa z ka, chocia wszystko goio si w niewiarygodnym tempie. Nie wiedziaam, do
jakiego stopnia zawdzicza to swojemu systemowi immunologicznemu, a do jakiego
automatom enzymowym Aleksa. Tak czy inaczej, jednak przy kadym kroku zaciska zby z
blu i odgrywanie roli twardego faceta kosztowao go wiele wysiku. Godzin pniej
poszam zapyta, czy jeszcze czego potrzebuje, ale on ju spa jak suse.
Byam strasznie szczliwa, e nie musz nigdzie wychodzi. Wprawdzie nic mnie nie
bolao, ale nie czuam si jeszcze gotowa na zabaw w ganianego po dachach. Przez
najblisze dwa dni wolaam sobie odpuci podobne atrakcje.
Barby ostrzega, e nasi wrogowie posun si do wszystkiego, byle dobra nam si do
tykw. W pierwszej kolejnoci przestrzega przed kontaktami z bliskimi. Mwi o tym jak
zwykle beznamitnie i pragmatycznie. Przeraao mnie to. Ja na szczcie wysaam swoich
rodzicw na wakacje, a oprcz nich nikogo bliskiego nie miaam. Na wszelki wypadek
chciaam jednak powiadomi znajomych, e przez najbliszy miesic bd na urlopie, i
poprosi, eby nie prbowali si ze mn kontaktowa.
Poczyam si z Internetem dokadnie wedug instrukcji zapisanych przez Grubera na
kartce papieru z notatnika. Oprcz spamu znalazam w skrzynce wiadomo od Oliny
Podobno dzwonili do niej jacy ludzie i wypytywali o mnie, sami mczyni. Wysaam jej
tak sam informacj jak wszystkim innym, z krtkim, nieco bardziej osobistym dopiskiem.
Od czasu kiedy podebraa mi Pavla, nie spotykaymy si za czsto. Nie dlatego, ebym
cigle miaa do niej al, ale raczej ze wzgldu na odmienny styl ycia. Dwjka dzieci potrafi
wywrci czowiekowi cay wiat do gry nogami.
Czytajc drugiego e-maila, dostaam gsiej skrki. Pan Vladmr Vejval oznajmi mi
wielce kurtuazyjnym stylem, e wprawdzie przyjam wynagrodzenie w wysokoci piciu
milionw euro, ale nie wywizaam si z przyjtych zobowiza. W zwizku z powyszym
zostaj umieszczona na licie nieprzyjaci jego wsppracownikw. Oczywicie w
przypadku natychmiastowego przekazania informacji o miejscu pobytu pana Rubina zostan
przeniesiona na list sojusznikw i otrzymam drug cz wynagrodzenia. Ten czowiek
chyba naprawd by bankierem albo politykiem. Napisa ten tekst jak niewinn informacj, a
przecie grozi mi mierci. A moe nawet czym jeszcze gorszym.
Przez okoo godzin bawiam si skadaniem i rozkadaniem nowej broni. Barby zwrci
mi uwag, e ze wzgldu na kaliber na mechanizmie spustowym osadzaj si resztki
spalonego prochu strzelniczego i trzeba go regularnie czyci. O dziwo, szo mi to cakiem
sprawnie i nie potrzebowaam adnych dodatkowych narzdzi, by uatwi sobie prac. Jedn
kabur zaoyam pod rami, drug na plecy. Nawet w lunej skrzanej kurtce wygldaam
jak bratanek garbatego dzwonnika z kocioa Matki Boej. I na dodatek nieco kulawego. Do
tego jeszcze kuloodporny komplet, ktry dodawa mi jakie dziesi kilo, ale ostatecznie byo
mi ju wszystko jedno.
W ten sposb wykonaam wszystkie czynnoci, ktre pozwalay mi zapomnie o
potworach biegajcych po Pradze, o istotach odmawiajcych mierci po wielokrotnym
trafieniu z broni palnej. I w kocu o Barbym, Filipie oraz Kasie. aden z nich nie nalea do
mojego starego wiata. Wolaam ju zej na d do Aleksa, co prawda on te nie nalea do
mojego starego wiata, ale... Doszam do wniosku, e jednak lepiej bdzie nie koczy.
Gruber pracowa przy komputerze. Na monitorze co chwil wywietlay si okna z
jakimi poleceniami i uwagami.
- Informacje od Aleksa? - zapytaam.
- Tak. Siedzi na dole przy maszynach, cigle czego potrzebuje. Wanie si wamaem do
biblioteki Instytutu Technologii w Massachusetts, szukam na jego prob czego o
formalizmie matematycznym Kaichotona.
Nic mi to nie mwio. Przez chwil obserwowaam Grubera przy pracy. Moe jako
specjalnie za nim nie przepadaam - wydawa mi si niesympatycznym oblechem - ale trzeba
przyzna, e na swoim fachu zna si naprawd dobrze. Przewija okna z danymi cignitymi
z najbardziej znanych instytutw, bibliotek i uczelni wiata.
- Yatson jeszcze pi?
- Tak, chcia mnie zmieni. Wyglda na strasznie wymitolonego. Rzuci tylko okiem na
ekrany z informacjami o stanie zdrowia pana Rubina i sprawdzi poczt. Powiedziaem mu, e
nikogo nie ma, nic si nie dzieje, i wysaem go z powrotem do ka - odpowiedzia Gruber,
nie odrywajc oczu od monitora.
Nie byam tego cakiem pewna, ale chyba przez uamek sekundy na monitorze migotao
logo Amerykaskiego Ministerstwa Obrony i napis CILE TAJNE. Wolaam jednak nie pyta o
szczegy. Ekran komputera stojcego obok mia ustawiony jako wygaszacz fotomonta
zoony z jednego rosyjskiego rakietoplanu i wszystkich amerykaskich. Kto si musia
niele napracowa, eby co takiego zrobi. Maszyny leciay jedna za drug niczym jaka
kosmiczna eskadra.
Gruber uchwyci mj wzrok.
- Hobby - wyjani. - Napisaem jedn prac doktorsk na temat niewymagajcego rda
energii nadprzewodnictwa w przestrzeni kosmicznej. Zajmowaem si te naukowo
zagadnieniami zwizanymi z tarcz chronic przed promieniowaniem w czasie lotw
midzyplanetarnych.
Uwiadomiam sobie, e Gruber to czowiek z wysokimi kwalifikacjami w niejednej
dziedzinie. Zna si waciwie na wszystkim, co miao zwizek z nauk i technik. Sam
zainstalowa nasz system bezpieczestwa, do sieci rwnie podczalimy si dziki niemu.
Wprawdzie to nie bya moja sprawa, ale po prostu musiaam zada to pytanie:
- Dlaczego nie pracuje pan gdzie w laboratorium? Mgby pan prowadzi wasne
badania, co pan tu z nami robi? - Gdy tylko skoczyam mwi, pomylaam, e popeniam
nietakt.
Gruber spochmurnia, a jego niemiecki akcent sta si nagle wyraniejszy.
- Ze wzgldu na pienidze, Rubin senior paci jak krl. A nawet... - na moment umilk. Wie pani, ja znam granice swoich moliwoci. Mgbym sta na czele jakiego zespou
badawczego, miabym szans na karier naukow - gdyby tylko mi na tym zaleao. Przy
odrobinie szczcia czasem co bym odkry, co wynalaz, co, co by si znalazo w
podrcznikach na dziesi, moe pitnacie lat. A z Aleksem... - nie dokoczy zdania i
wzruszy ramionami. Po chwili jednak z min nastolatka, ktry rozprawia o jakim idolu,
ulubionym pikarzu czy piosenkarzu, podj monolog: - On jest jak wulkan, jak rdo
inspiracji, lawina pomysw, nieszablonowych rozwiza, nowatorskich spojrze na
rzeczywisto. Zjawiska, ktre ja, waciwie kady normalny czowiek musi kilkakrotnie
uproci, spojrze na nie z rnych stron, eby je w ogle zrozumie, on widzi od razu.
Gdyby tylko chcia ktre ze swoich rozwiza wykorzysta komercyjnie, staby si jednym z
najbogatszych ludzi na wiecie.
Teraz wyglda jak ksidz opowiadajcy z przejciem o witym, a ja mimo to zaczam
si zastanawia, za ile genialnych pomysw Aleksa skasowa pod stoem jakie pienidze.
- Razem z nim docieram do granic poznania, widz dalej, ni kiedykolwiek sam mgbym
zobaczy. To jest, to jest... - nie znajdowa ju odpowiednich sw dla swojego uniesienia.
Niewykluczone, e jednak adnego z tych wynalazkw nie ukrad Aleksowi.
- Rozumiem - powiedziaam z umiechem. Zupenie nie wiem dlaczego, ale po raz
kolejny ten denerwujcy tucioszek wyda mi si nieco sympatyczniejszy. - Chciaabym go
zobaczy. To znaczy Aleksa - wypowiedziaam gono yczenie.
Gruber rzuci okiem na monitor, na ktrym w czasie naszej pogawdki pojawio si kilka
okien z probami i pytaniami.
- Alex rozpracowuje jednoczenie kilka problemw i zdaje sobie spraw, e czasem po
prostu nie nadam. Zanim bd gotowy z tym, o co mnie prosi, musz zrobi to. To
najwaniejsza cz bada. - Wskaza kilka naoonych na siebie okien. - Mam teraz chwil
czasu. Zaprowadz pani do niego, ale nie moe mu pani przeszkadza. Doktor Yatson
tumaczy pani, w jaki sposb Alex wpada w trans, prawda? - upewnia si jeszcze.
- Mona tak powiedzie - przytaknam.
Gruber wsta i ruszy po schodach na niszy poziom piwnicy.
Przed wejciem do drugiego laboratorium stao dziwaczne blaszane monstrum. Kilka
czerwonych, przezroczystych kostek chaotycznie wirujcych w zamknitym walcu co chwil
rozbyskao wiatem tu za stalowym tubusem skierowanym w stron szklanego klosza.
- Co to jest? - nie mogam powstrzyma ciekawoci.
zbyt duo energii. Alex zamierza dezaktywowa centra nerwowe niszego rzdu, wprowadzi
je w stan letargu, a ich funkcje przejby komputer. Nikt z nas nie moe ani nie potrafi tego
poj - doda niemal tonem usprawiedliwienia.
Znw kiwnam potakujco gow, cho robio mi si niedobrze na sam myl o
przedstawionym mi wanie rozwizaniu. Obraz mczyzny odprawiajcego jaki szamaski
taniec na technologicznym otarzu przyszego wieku mia w sobie co przeraajcego.
Podobnie jak przodkowie Aleksa sprzed tysicy lat byliby gotowi zrobi wszystko, by
przekona waciwego demona albo ducha do spenienia ich prb.
- Niech mnie pan zostawi sam na sam z Aleksem - zadaam.
W pierwszej chwili Gruber chcia protestowa, ale ostatecznie da za wygran. Ukoni si
i wyszed.
Odwrciam monitor z obrazem mzgu, by cay czas widzie, co si na nim dzieje, i
podeszam do Aleksa. Ju od kilku dni si nie goli, twarz mia jakby troch zarumienion, a
oczy przekrwione. Oddycha o wiele szybciej, ni to si wydawao konieczne przy jego
wysiku fizycznym. Dusz chwil obserwowaam go przy pracy. W ogle nie rozumiaam
czynnoci, ktre wykonywa, rwnie dobrze mgby podpiewywa pod nosem albo skaka
przez ognisko. Obraz mzgu zmienia si w zalenoci od pooenia systemu skanujcego.
Zaczyna zawsze od byszczcych pkul mzgowych i ich poszczeglnych patw, potem
przesuwa si do modszych ewolucyjnie czci przez rdmzgowie, midzymzgowie z
rdzeniem przeduonym, ciaem migdaowatym, wzgrzem i podwzgrzem. Czci mzgu,
ktre odziedziczylimy po pazach, czci odpowiedzialne za recepcj bodcw, emocje,
zawierajce orodki godu, agresji, strachu i seksu byy cakowicie ciemne i nieruchome.
Dlaczego miayby nie by? adna z tych rzeczy nie interesowaa Aleksa, co wicej, w swym
intelektualnym szalestwie stara si dezaktywowa wikszo autonomicznych funkcji
mzgu, cznie z ukadem limbicznym. Chcia si tymczasowo zamieni w maszyn. Ale
tymczasowo mogo oznacza te a do umiercenia organizmu wasnymi eksperymentami.
Staam tak blisko, e mogabym go dotkn, a mimo to by tak daleko. Z trudem
powstrzymywaam napywajce zy. Wszystko si walio.
Skaner wykona kolejn rund, a Alex w tym czasie zdy otworzy i zamkn dziesitki
rnych okien. Stojce w pmroku urzdzenia, owietlane jedynie wasnymi kontrolkami,
huczay i szumiay dokadnie wedug polece swojego pana. Nagle w okolicach wzgrza i
ciaa migdaowatego przy kocu cyklu pojawio si kilka pojedynczych jasnych punktw.
Interesujce, jeszcze przed chwil te okolice mzgu byy zupenie ciemne i nieruchome.
Popatrzyam na Aleksa. Cigle pracowa, ale gow mia jakby lekko odwrcon w moj
stron. eby widzie to, co jest na monitorach, musia lekko zezowa.
Iskier przybywao. Ciao migdaowate, w miar jak zyskiway na intensywnoci
przebiegajce w nim procesy, wiecio coraz janiej. Zorientowaam si, e Alex zacz ciko
dysze, i natychmiast zrozumiaam dlaczego. W tym momencie jednak najstarsze orodki
obchodzio, e znae go jako pierwszy. Wtedy bdziecie bezpieczni. Jasne? - doda troch
ostrzej, ni zamierza.
- To znaczy, e pan robi to, co uwaa za suszne, nawet jeli w gr wchodz paskie
pienidze? - w gosie Andreja pojawiy si wtpliwoci.
Przy hamowaniu wir pod koami zaskrzypia.
- No - potwierdzi Krm. I nie tylko pienidze, doda w mylach. - Jestemy na miejscu.
Uzgodni wszystko z recepcjonist, robi to dla mnie nie pierwszy raz. Potem pjd do pracy i
zajm si t spraw.
- Sylwia? Obud si.
Krm odwrci wzrok od tylnego lusterka. W sposobie, w jaki chopak budzi swoj
dziewczyn, kryo si co czystego, co jeszcze nieskaonego. Nagle pomyla, e sam jest
jedynie marnym komediantem.
Rozmowa z recepcjonist nie trwaa dugo, wystarczy mu numer legitymacji subowej.
Krm zapaci za pokj z gry kart kredytow.
- Dobranoc - poegna si z modymi przed schodami prowadzcymi na pitro.
Sylwia jeszcze do koca nie oprzytomniaa i tylko Andrej zareagowa, machajc rk.
Krm czu na plecach jego badawcze spojrzenie. Mia nadziej, e poczekaj na niego do
jutra. Nie mia ochoty szuka ich po caej Pradze, cho tak naprawd nie ba si, e do tego
dojdzie. Intuicja podpowiadaa mu, e chopak dotrzyma umowy. Nie wiedzie czemu
poprawio mu to nastrj.
Wanie wsiada za kierownic, kiedy zadzwoni telefon - sygna z biura.
- Karel? Mam co ciekawego. Dwa trupy, ale sposb zabicia... - Krm od razu pozna
gos przyjaciela i kolegi z pracy, Vency Kapra. - Wybacz, e ci zawracam gow w rodku
nocy, ale chciabym, eby obejrza miejsce zbrodni. Podobno miae niedawno co takiego.
Te sprawy mog by ze sob powizane.
- Miaem, na lotnisku. Midzy innymi. Gdzie to jest?
Zapamita adres. Musia jecha Plzesk a na same peryferia Pragi. W dzie zabraoby
to dwie godziny, w nocy wszystko zaleao od ciaru nogi.
- Zaraz tam bd. Nie ruszajcie niczego, chciabym zobaczy wszystko w takim stanie, w
jakim to znalelicie, skoro ju wycignlicie mnie z ka - powiedzia ostrym tonem i
przerwa poczenie.
Nie zamierza si nikomu chwali, e w zwizku ze swoj spraw rozbija si po Pradze
po pnocy. Zbytnia gorliwo nie bya dobrze widziana wrd policjantw.
***
Umundurowany stranik, stojcy przed drzwiami trzypitrowej, ostatniej na tej ulicy
kamieniczki, spojrza przelotnie na legitymacj i bez zbdnych pyta poda Krmowi mask
z gazy.
- Troch ostro tam jest. Kapitan Kapr i technicy ju na pana czekaj. Ostatnie pitro.
Krm przytakn, chwyci maseczk i wszed w ciemno korytarza. Zaraz na schodach
zaatakowa go wyrany zapach gnijcego misa. Jak to moliwe, e lokatorzy zorientowali si
dopiero teraz? Po omiu stopniach przyoy gaz do nosa, aujc, e nie wzi ze sob
jakich rodkw chemicznych do neutralizacji smrodu.
Drzwi do mieszkania, w ktrym wszystko si rozegrao, byy wyamane. Przed wejciem
sta kolejny mundurowy. Te mia mask, ale, sdzc po kolorze skry, niewiele mu
pomagaa.
Krm machn legitymacj i wszed do rodka.
- Dobrze, e jeste. Totalna masakra. Czekamy tylko na ciebie - przywita go Venca Kapr.
Krm zajrza do obydwu pokojw mieszkania. Due, oddzielone od siebie kuchni, w
jednym na drewnianych balach leao powiartowane ciao w do zaawansowanym stadium
rozkadu, w drugim z wanny wypenionej ciemn mazi wystaway koczyny kolejnej ofiary.
Miso na przedramieniu zaanektoway ju czerwie. W blasku sabej, zakurzonej arwki
resztki ciaa miay dziwny, niebieskawy odcie.
Krm najpierw sta w bezruchu i rozglda si dookoa, chonc atmosfer miejsca
zbrodni. Potem dokadnie zbada pomieszczenia z caym ich wyposaeniem i na koniec skupi
si na zwokach.
- To zupenie co innego ni na lotnisku. Rwnie brutalne, ale tam mielimy do czynienia
ze spontanicznym aktem przemocy, szalestwem, a tutaj wszystko byo dokadnie
zaplanowane - podzieli si swoimi przemyleniami z przyjacielem, kiedy skoczy wstpne
ogldziny.
- Ciekawa uwaga. Panowie, rbcie swoje - rzuci Kapr do technikw. - Moecie go
wycign z tej mazi.
- Jak to moliwe, e mieszkacy nie poczuli wczeniej smrodu? - docieka Krm.
- Zanim si tu zjawilimy, wszystkie otwory wentylacyjne i szpary byy pozatykane
piank izolacyjn. Kto z tego mieszkania zrobi szczelny grobowiec.
- A okna?
- To samo z wyjtkiem jednego. Prawdopodobnie wanie przez nie wyszed po drabinie.
- Prawdopodobnie - przytakn Krm i jeszcze raz rozejrza si po mieszkaniu.
Nie byo w nim adnego wyposaenia. Wyblake obrysy na omszaych cianach po
stojcych tu niegdy meblach wskazyway, e od dawna nikt tu nie mieszka. Wann i bale
mordercy prawdopodobnie przynieli ze sob, doda w mylach. Mordercy? Nie mia pojcia,
dlaczego uy liczby mnogiej. Nienawidzi takich miejsc, nienawidzi morderstw. Nocna
sceneria i zmczenie wprowadziy go w umiarkowanie melancholijny nastrj.
- Wycignlimy go, panie kapitanie! Wyglda to jeszcze dziwniej - wyrwa go z
zamylenia krzyk jednego z technikw. - Zanim utopili ofiar w tym bagnie, udusili j, a
Pierwsze straty
Musiaam zasn, bo kiedy spojrzaam na budzik, byo ju sporo po pnocy. Nie chciao
mi si duej spa, ale wychodzi z ka te nie. Alex cigle jeszcze przebywa w objciach
Morfeusza i lea dokadnie w takiej samej pozycji, w jakiej go uoyam.
Rozejrzaam si po pokoju. Nie spdzi tu zbyt wiele czasu. Przez uchylone drzwi od
szafy zauwayam cztery marynarki, smoking i trzy pary eleganckich butw, przez may
otwr w niewypakowanej walizce biel poskadanych w kostk koszul. Miaam powane
wtpliwoci, czy to on powica tyle uwagi garderobie. Prawdopodobnie nie zadzwoniby
nawet po obsug hotelu. To na pewno bya sprawka Filipa. Kawaek dalej leaa pod
biurkiem pomita torba, a obok niej rzucona niedbale ksika.
Przez moment prbowaam jej dosign, nie opuszczajc wygrzanej pocieli, ale nie
daam rady W kocu wstaam, a korzystajc z okazji, zgasiam grne wiato i wczyam
lampk. To nie bya torba, tylko plecak, a dokadnie rzecz biorc, baga Kyrima. W rodku
znajdowao si duo wicej ksiek, wszystkie po stokro kartkowane, z popkanymi
grzbietami. Nieapetyczne ilustracje jakich facetw na motorach i na wp roznegliowanych
kobiet byy niemal wyblake. Wedug Kyrima naleay do czowieka, ktry bra udzia w
likwidacji komanda Rubina seniora. Ciekawe, co czytaj faceci zawodowo zajmujcy si
zabijaniem? Otworzyam ksik zatytuowan Kriestnyje znamienija, co na nasze
przetumaczyabym jako Znaki Krzya. Autor - niejaki Ji Rulhnek. Zapisane alfabetem
rosyjskim jego nazwisko wygldao komicznie, ale z pewnoci to by Czech. Napis na
tandetnej opasce gosi, e chodzi o ostatni cz sagi Otczajannyje i nieumolimyje, czyli
Szaleni i nieubagani.
Ju z pierwszych akapitw tryskaa krew i maniakalne upojenie pseudobohaterstwem.
Pomylaam, e szkoda czasu na czytanie takiego gniot, ale po chwili byam ju na
trzydziestej stronie i chciaam wiedzie, co si zdarzy na nastpnej. P godziny pniej
przeszy mnie ciarki po plecach - autor wymyli nieludzko szybkie i zwinne potwory,
posiadajce ogromn moc. Signam po inn powie, w ktrej rola gwnego bohatera
przypada samemu autorowi, rwnie jakiemu dziwacznemu upiorowi. Znowu srebro, jakie
religie i ekstremalne uszkodzenia tkanki. Sowo srebro kto zaznaczy na pomaraczowo i
dopisa pod tekstem kilka uwag po rosyjsku. To mg by charakter pisma Aleksa. Poczuam
si troch niepewnie, a zaraz potem ogarna mnie furia. Kto szykowa jaki bardzo kiepski
art. Topiam si, wszyscy si topilimy w gstym bagnie cigncym nas na dno pene trupw,
a na dodatek kto z nas jeszcze szydzi. Stawiaam na Grubera, mimo e baga przynis
Kyrim.
Kontynuowaam lektur. Na kolejnych stronach odnalazam zaznaczone informacje na
temat nadprzyrodzonych istot, ktre autor nazywa upiorami. Nie mogam ju tego wytrzyma
i signam po nasz wewntrzny telefon. Gruber pocign lini przez wszystkie pokoje w
willi. Nie chciaam budzi Aleksa, ale nie chciaam te si zbani. Musiaam sprawdzi, czy
to naprawd jaki gupi dowcip, za ktry bd moga komu nawtyka. Ostatnimi czasy
czuam si jak zaszczuty krlik, ktrego kto prbuje wyposzy z nory, a do tego jeszcze kto
usiowa mnie straszy pacynk w ksztacie lisa. Przebraa si miarka.
- Co maj, do cholery, znaczy te stare ksiki!? - od razu zaatakowaam Grubera.
- Ich verstehe nicht - sapn ospale. - I dont understand.
Dotaro do mnie, e krzyczaam do niego po czesku. Powtrzyam pytanie nieco
grzeczniej i spokojniej po angielsku.
- Nie mam pojcia, o jakich ksikach pani mwi. Ostatnio nie miaem w ogle czasu
czyta literatury rozrywkowej - odburkn uraony.
W suchawce co zatrzeszczao.
- W porzdku - zagodziam ton gosu. - Nie czuj si ostatnio najlepiej. Nie
przygotowywa pan dla Aleksa jakich informacji o srebrze? Odlewnictwo i tak dalej? Negatywna odpowied. - A nie mgby pan sprawdzi, czy nie robi tego doktor Yatson?
Zmieniacie si przecie.
- Yatson nie potrafi znale w Internecie informacji, kiedy s imieniny Adrianny - burkn
pogardliwie Gruber. - Moment.
W suchawce co zaszelecio i zatrzeszczao. Pewnie przytrzymywa j barkiem przy
uchu. On te nie korzysta zbyt czsto z maszynki do golenia.
- Yatson ma wszystko zakodowane - odezwa si po chwili - ale podczyem do tego
nasz stacj robocz, zaraz si tam dostaniemy. I ju jestem w rodku. Wszystko piknie
usystematyzowane. Tak to wanie powinno wyglda - upaja si wasn sprawnoci.
Z jego gosu przebijao samozadowolenie i satysfakcja z faktu, e nie istniej takie kody,
ktrych nie potrafiby zama. W tej dziedzinie na pewno by ekspertem.
- Wszystko tu jest. Kompleksowe badania o metalurgii srebra, co z balistyki i jakie stare
traktaty o upiorach. A dlaczego waciwie pani pyta? Tutaj widz jakie wskazwki od
Aleksa. Urzdzenie do odlewania nabojw ze srebra - ale nic takiego od niego nie dostaem! Gruber zacz si wcieka.
Ja ju trzymaam w rku pistolet i pdziam w stron drzwi. Nie miaam pojcia, co to
wszystko znaczy, i chciaam osobicie zapyta Yatsona, dlaczego blokuje dostp do
informacji przygotowanych dla nas przez Aleksa.
Yatson mieszka na najwyszym pitrze. Podobno potrzebowa ciszy podczas pracy. Po
utrzymanych w stylu retro schodach wbiegam na gr w kilka sekund, ale w pokoju nikogo
nie zastaam. To trzeszczenie w telefonie - podsuchiwa nas! Musia uciec ju dobr chwil
temu, w innym wypadku spotkaabym go na schodach. Otworzyam okiennic i zobaczyam
go w poowie drogi do furtki w pocie; ucieka tak szybko, e na wirowej drodze wzbijay si
za nim tumany kurzu. Uniosam bro, ale natychmiast j opuciam. Nie potrafiabym strzeli
mu w plecy.
Skoczyam w d i spadam na traw jak na materac. Yatson by ju bardzo daleko,
wyciga rk do klamki. Moe bdzie zamknite. Jeden skok, drugi, naparam na niego
ramieniem, ebym sama moga si zatrzyma. Wlecia na pot, uderzy gow o furtk, guchy
huk rozdar brutalnie nocn cisz. Chwyciam Yatsona za konierz i przycignam do siebie.
- Bdzie mi pan musia wyjani par rzeczy, doktorze!
Znowu mwiam po czesku. Po zderzeniu z furtk nie mg utrzyma si na nogach, a
zacinity wok szyi konierz raczej mu nie pomaga. Puciam go. Gdyby nie chwyci si
supka przy pocie, padby na ziemi. Mia otarte czoo, a z lewego policzka cieka mu krew.
- Jestem ranny! - bekota.
- I bdzie pan jeszcze bardziej, jeli natychmiast nie wrci pan ze mn do domu.
Yatson zblad, a mnie zrobio si niedobrze, kiedy usyszaam wasny lodowaty ton gosu.
Mwiam to bardzo powanie.
Przed bram zatrzymao si auto. Uskoczyam za jeden z krzakw, ale po chwili
rozpoznaam nasze volvo. Ulyo mi. Przystawiam Yatsonowi pistolet do boku i czekaam, a
wjad do rodka.
Filip wyglda normalnie, Barby z Kasem mieli zakrwawione twarze i poruszali si nieco
ociale. Ulyo mi po raz drugi. Wyszli z tego cao.
- Mamy problem - powiedziaam na powitanie, kiedy mnie otoczyli. - Pan Yatson bdzie
nam musia wiele wyjani. Na przykad dlaczego prbowa uciec.
Filip spojrza na otwarte okno willi, potem na mnie i ledwo zauwaalnie pokiwa gow.
Yatson zdoa ju troch ochon, gapi si teraz na mnie z przeraeniem w oczach.
Uwiadomiam sobie, e jestem cakiem naga i mam przy sobie tylko pistolet.
- Bd grzeczny! - warkn na niego Kyrim i uderzy go kolb.
Usyszaam chrzst amanych zbw. Chciaam warkn do Kyrima, eby wicej tego nie
robi, ale ugryzam si w jzyk.
- Idziemy do rodka? - zaproponowa Filip.
- Wjad do garau - powiedzia Barby.
Zachowywali si tak, jakby naga kobieta paradujca po nocy z potn giwer zamiast
bielizny bya czym cakowicie naturalnym. O dziwo, sama czuam si cakowicie naturalnie.
- Zbirka w salonie - zarzdziam.
Filip szed przede mn i otworzy mi drzwi. Po drodze dotaro do mnie, e okno, z
ktrego wyskoczyam, znajduje si na drugim pitrze willi pochodzcej z okresu
midzywojennego - czyli jakie osiem metrw nad ziemi. Zatkao mnie. Filip zauway moje
zdziwienie.
- Taka wysoko... Nie kady jest tak zwinny jak pani, madame. - Umiechn si, jakby
sam czerpa z tego satysfakcj.
***
Kehlka wyrwa ze snu odgos guchego uderzenia. Po omacku sign po pistolet lecy
na nocnym stoliku. Zwlk si z ka, stan przy oknie i obserwowa ogrd. Upyna dobra
chwila, zanim si zorientowa, o co chodzi. Naga Marika trzymaa Yatsona za konierz i co
mu tumaczya. Mwia po cichu i Kehlek nic nie sysza. Widzia za to przeraony wyraz
twarzy doktora i jego problemy z oddychaniem. Zaraz potem poronity bluszczem pot
owietliy reflektory nadjedajcego auta. Kehlek skuli si w tym samym momencie co
Marika. Kiedy jednak brama zacza si otwiera, chwyci za buty, cho wiedzia, e to tylko
Barbarossa i pozostali wracaj z akcji. By ciekaw, co przeskroba Yatson, a poza tym ju nie
mia ochoty spa i waciwie czu si cakiem zdrowy
Zanim wszyscy weszli do willi, zdy wstawi wod na kaw i wanie dopina ostatnie
guziki koszuli. Pistolet mia w kaburze, a zapasowy magazynek przy pasku.
- Pilnujcie go, musi nam wyjani par rzeczy - zadaa Marika, gdy tylko pojawia si
w drzwiach i popchna zsiniaego Yatsona.
Z bliska jej nago sprawia, e Kehlek na chwil przesta trzewo myle. Nie kupowa
pisemek erotycznych ani pornograficznych, mimo e rozsta si z kobiet ponad siedem lat
temu. Nie chodzi te do burdelu. Dopiero teraz, kiedy zobaczy Marik nag, dotaro do
niego, e przez ten cay czas z nikim nie sypia. Moe dlatego, e by przesadnie starowiecki.
Oddali od siebie te myli - by, jaki by, i tyle. Bez zbdnych pyta wycign z kieszeni
kajdanki i przyku Yatsona do kaloryfera.
- Kawa z mlekiem? - Odwrci si w stron Mariki, ale patrzy w wyimaginowany punkt
ponad jej lewym ramieniem.
Wygldaa na troch nieobecn, jakby przed chwil dostaa bardzo z wiadomo.
- Okej - przytakna. - Pjd si przebra. A waciwie ubra.
Odwrcia si i ruszya po schodach do gry.
Teraz Kehlek patrzy na ni bezwstydnie, teraz nie mg jej obrazi. Patrzy na
doskonale wyprofilowane nogi oraz poladki i ze zdziwieniem skonstatowa, e postrzega j
jako idealn kobiec rzeb. Bardzo lubi rzeby Rodina, kobiece ciaa z wypukymi biodrami
i okrgymi poladkami. aowa, e nie posiada adnego oryginau. Jest pikna, ale nie w
moim typie, skwitowa swoje przemylenia, kiedy rozstawia na stole puste kubki. Albo si jej
boj, doda po chwili.
- Moesz zaatwi kilka banday i jakie rodki dezynfekujce? - wyrwa go z zadumy
Kyrim. Mia zmasakrowan poow twarzy, jakby caa druyna bokserska wiczya na nim
prawego sierpowego.
- Jasne.
W pokoju pojawi si Barbarossa. Jego twarz wygldaa znacznie gorzej.
- Przynios ca apteczk - skrzywi si Kehlek. - Moe znajd co na te rany w
laboratorium. Kawa zaraz bdzie gotowa, mietanka, cukier i mleko s na stole.
Przeraony Yatson ze wzrokiem wbitym w podog sta przy cianie. Robi wszystko,
eby nikt nie zwraca na niego uwagi.
***
Siedzielimy przy stole, czekajc na projekcj Grubera. Wszyscy trzymalimy w doniach
kubki z kaw, Barby i Kyrim przyciskali te do twarzy gazy ze rodkami dezynfekujcymi.
Byli jak orze i reszka. Kyrim radzi sobie z blem jak dzikus, jak wojownik plemienny, dla
ktrego przyznanie si do blu to oznaka saboci. W przeciwiestwie do niego Barby
przyjmowa to ze spokojem, czasami przechodzcym wrcz w zadowolenie. Skupiam si z
powrotem na prezentacji.
Gruber pracowa tak szybko, e bez jego komentarzy i przerw dawno bym si pogubia.
Zrozumiaam, e nie doceniam nie tylko jego, ale rwnie Yatsona. Doktorek zna si na
informatyce rwnie dobrze co na medycynie - zdoa zatai wszystkie informacje o
waciwociach srebra, ktre odkry Alex. Co wicej, zainstalowa filtry przekierowujce dane
z dokumentacji Aleksa na jego skrzynk, kiedy nie mia dyuru w laboratorium. Cigle jednak
nie wiedziaam, dlaczego to zrobi.
- Wanie dostaem si do jego poczty - oznajmi Gruber. Dugi spis e-maili szybko
zredukowa do jednego. - To tutaj.
Wielki komar usiad na owietlonej cianie, a jego cie stworzy faszyw kreseczk nad
liter N.
Niniejszym proponuj Panu milion euro za informacj o miejscu pobytu Alexandra
Kubina.
Zamiast podpisu ujrzelimy pod t lakoniczn wiadomoci inicjay: w. Pan Vladmr
Vejval widocznie zdecydowa si zaoszczdzi na czasie.
- Sprzeda nas ju? - wypowiedziaam gono najwaniejsze pytanie.
W tej chwili mogy tu nadciga dziesitki niezniszczalnych monstrw, potworw znikd,
zmaterializowanych nocnych zjaw. Dostaam gsiej skrki i musiaam zacisn zby, eby nie
zacz histerycznie krzycze. Nie trzeba byo zreszt dziesitek potworw, moe poradziby
sobie z nami tylko jeden.
Gruber przeglda e-maile tak szybko, e ich obrazy na cianie zleway si w jedn
wielokolorow mozaik.
- Nie, nie sdz. Jeszcze si chyba nie dogadali - stwierdzi na koniec.
Ulyo mi. Tymczasem reszta towarzystwa wygldaa tak, jakby ich to nie dotyczyo.
Barby podszed do dzbanka z kaw. Nalewa j do kubka z wysoka, by j jak najbardziej
ostudzi. Nawet mu przy tym nie drgna rka. Bandyta z zimn krwi. Pocignam yk i
poparzyam sobie wargi. Cholera.
Po pobienym przejrzeniu korespondencji zaczlimy sprawdza kady list z osobna.
wypucimy go. Jeli nie, nikt nie poda mu wody ani go nie odmuruje.
Kyrim rozpromieni si, jakby mj pomys natchn go i da mu si do dziaania. Barby i
Filip cigle siedzieli zadumani, Kehlek patrzy na mnie z uznaniem.
- A jedzenie? Bd dostawa te jedzenie?! - krzykn Yatson.
Nagle zorientowaam si, e nie czuj ju dla niego nawet cienia wspczucia.
Przypomniaam sobie koci, uderzenia, ktre poamay mi koci, i pogrki pod adresem
moich rodzicw.
- Mdl si lepiej, ebymy to w miar szybko zakoczyli. - Gdy tylko to powiedziaam,
przeraziy mnie moje wasne sowa.
- Gdzie go pogrzebiemy? To znaczy zamurujemy? - poprawi si Kyrim.
Gruber zacz tak mocno dygota, e wyla sobie kaw na spodnie. Gow mia
odwrcon w bok, by przypadkiem nie spotkay si nasze spojrzenia. Ba si, dla mnie to byo
oczywiste, chocia nie potrafiam powiedzie, skd ta pewno.
- Na trzecim poziomie pod ziemi. Tam by kiedy magazyn, trzymano w nim ld czy
warzywa. Zostaa tam gboka dziura. Zamwi na rano materiay murarskie i do poudnia
wszystko powinno by gotowe - oznajmi Barby.
Yatson zacz szlocha.
- Mam mu wyci jzyk? - zaproponowa Kyrim. miertelnie powanie.
- Nie, nie ma takiej potrzeby. Zaprowad go w jakie miejsce, w ktrym nie bdzie nam
przeszkadza - zarzdziam.
Kiedy wychodzi, wykona w moj stron przepraszajcy gest. Dopiero po chwili dotaro
do mnie, e prosi o przebaczenie, poniewa odwrci si do mnie plecami.
Filip podnis si z fotela i zanim wrci Kyrim, z ogromnej butelki nala kademu
kieliszek czego mocniejszego. ykn na raz, a ja poszam w jego lady. Barby z Kehlkiem
rozkoszowali si smakiem.
- Jest kilka spraw, o ktrych chciabym z pani porozmawia - powiedzia w kocu Barby.
Spojrza na mnie z zakopotaniem i politowaniem jednoczenie, ale po chwili odwrci wzrok.
***
Barby relacjonowa zwile, nie wdajc si w zbdne szczegy. Nie mielimy
wtpliwoci, e wie, o czym mwi, i e wszystko dokadnie sprawdzi. Kiedy skoczy,
zapanowaa cisza, ktrej nikt nie odway si przerwa.
Noc ju blada, a ja trzsam si ze strachu, bo nie wiedziaam, co mam o sobie myle.
Gdybym dwie godziny temu nie zeskoczya z wysokoci omiu metrw, pewnie bym w to
wszystko nie uwierzya. Wizja, e przeskoczyam trzydziestometrow przepa, wydawaa si
bezsensem, bzdur, halucynacj alkoholika, fantazj umysu uszkodzonego przez pervitin. W
gbi duszy wiedziaam jednak, e wszystko, co mwi Barby, to prawda. Jaka cz mnie,
Idiotka! Przecie byo dokadnie tak, jak mwi. Nagle wszystko wydao mi si o wiele
prostsze. Rulhnek w jaki sposb pozna te potwory i zacz o nich pisa ksiki.
- Ja potrafi cakiem dobrze pyta - mrukn z umiechem Kas. - A to mi wyglda na
naprawd dobry trop.
Popatrzyam na niego i nagle nie widziaam ju mczyzny o azjatyckich rysach,
ubranego w dinsy i sportow koszul, ale koczownika yjcego w jakiej prymitywnej
osadzie, zdolnego do okruciestwa na pograniczu barbarzystwa, wrcz drapiene zwierz.
Nic nie powiedziaam. Filip i Barby rwnie milczeli, wyraajc w ten sposb aprobat.
Waciwie byli chyba rwnie drapieni, moe tylko troch bardziej uadzeni. I przez to
niebezpieczniejsi.
- Wedug listy Forbesa Rulhnek naley do piciu najbogatszych ludzi na wiecie burkn znad komputera Gruber. Jego palce zataczyy na klawiaturze.
- Dorobi si tylko na pisaniu? - Kehlek zrobi zdziwion min.
- Pierwszy miliard euro owszem, ale potem inwestowa, w co tylko si dao - wymamrota
Gruber i przecza si z jednego serwera na drugi. - Jestem w archiwum jakiego brukowca,
maj tam cakiem sporo materiaw na ten temat. Cigle mieszka w Czechach, ale nie
przyjmuje adnych goci i nie pokazuje si w miejscach publicznych.
- Nawet mi przez myl nie przeszo, e zaprosi nas w goci. - Filip wzruszy ramionami. Ale mimo to i tak z nim porozmawiamy.
***
Krtko po wicie Barby zacz przygotowywa niadanie, a Gruber koczy kompletowa
list oficjalnych i nieoficjalnych dystrybutorw potrzebnego sprztu. Dominowali na niej
handlarze drogimi kamieniami, metalami szlachetnymi i w kocu handlarze broni. Nie
ledziam dalszego cigu debaty - czekaam na sm, eby obudzi Aleksa. Najchtniej
pozwoliabym mu spa dalej, ale... skoro wczeniej postanowiam inaczej...
***
Lea z rk na biodrze Ivany i gow zanurzon w kaskadach jej wosw.
- Te spodnie byy straszne, mylaem, e je rozerw - mrukn jej do ucha i przesun do
na ppek, potem na piersi, tam zatrzyma si na chwil i po chwili powtrzy cay ruch.
- Zaoyam je, eby ci zrobi na zo. Wiem, jak ci to denerwuje. Tak samo jak te
majtki, ktre dostaam od ciebie na imieniny.
Jego rka na chwil si zatrzymaa.
- Podpisan umow sprzeday mieszkania i majtki przyniosa specjalnie dla mnie? zapyta i odwrci j na plecy.
- No. Dziwi ci to?
Obja go nogami, przycigna do siebie i zapaa za czonek.
- Co jest w tej seksualnej abstynencji - zachichotaa.
Krm czu, e sztywnieje. Poliza j po twarzy i kiedy zamkna oczy, kontynuowa
podr jzykiem po szyi w stron piersi.
- Kujesz.
- Dokadnie tak samo jak przed chwil, ale teraz ju nic na to nie poradzisz.
Podnis si z ka razem z ni. Cigle trzymaa go nogami, obja go te rkami za
szyj. Czu, jak si wycigna, kiedy w ni wszed, jej paznokcie podrapay mu plecy. Unis
j bardzo powoli i opuci. Patrzy, jak szybko oddycha. I znowu, najwolniej jak potrafi.
Wiedzia, e nie wytrzyma tego ju zbyt dugo i e przestanie si kontrolowa. Westchna,
przylgna do niego i sama si uniosa, a potem opucia. Krm zastyg w bezruchu, teraz
wszystko zaleao od niej. Nie pieszya si, drania go, chciaa go zawie na szczyt jak
najwolniej. Donie trzyma na jej poladkach, lizgay si, oboje byli spoceni. Czu jej zapach,
czu jej wilgo. W gr i w d, chcia tego, pragn, ale nic nie robi. Ona nadal nie
wykonywaa gwatownych ruchw, caowaa go i gryza po twarzy. Ju wiedzia, e nie
wytrzyma, e po prostu potrzebuje tego, i wtedy ona niespodziewanie przyspieszya.
- Ostronie, pochlapiesz mnie - szepna, kiedy doszed. Moliwe, e mwia to ju
ktry raz. Nie by pewny.
Nie mg zapa tchu. Nie wiedzia, jak dugo przed orgazmem powstrzymywa oddech.
- Kocham ci.
- Zauwayam - zamiaa si. - Moe powiniene mnie puci, trzs ci si nogi ze
zmczenia.
- Bzdura - burkn z oburzeniem, ale pomau i ostronie pooy j na ku.
Otworzy oczy i zobaczy, e ley sam. Musia zasn. Z azienki dobiega szum wody.
Zapuka i wszed do rodka.
- Kiedy przywieziesz rzeczy? - zapyta, kiedy wysza spod prysznica.
By jeszcze troch spity. Odpowied na to pytanie znaczya wicej ni poranek w ku.
- To prawda - przyzna mczyzna - ale troch zabawy nikomu nie zaszkodzi. - Wrzd na
twarzy jakby si powikszy i Krm od razu zrozumia, co to oznacza.
Usysza pierwszy strza, kiedy przesuwa luf w stron napastnika. Drugi zagrzmia
rwnoczenie z jego wasnym. Krm szarpa za spust, dopki nie wystrzela caego
magazynka, ale na nieznajomym nie zrobio to adnego wraenia, moe na jego twarzy
pojawi si jaki may grymas. A przecie ani razu nie chybi, w wytartej kurtce skrzanej
byo sze dziur, dwa razy trafi w udo. Dinsy zabarwiy si krwi.
- Niech pan sobie jeszcze uyje z t lal, pki jest ciepa. Potem bdzie troch gorzej powiedzia mczyzna, niedbaym ruchem wyduba kul z rany na nodze i rzuci j na
podog. W tym momencie Krm doskoczy do niego.
I nagle lecia w powietrzu. Zatrzyma si dopiero na cianie w kuchni. Ivana leaa przed
nim, pierwszy pocisk trafi j w brzuch, drugi w klatk piersiow. Nie byo sensu sprawdza,
czy yje. Rana postrzaowa widniaa tu obok mostka na jednej trzeciej jego wysokoci.
Prosto w serce. Mimo to chwyci Ivan za przegub doni. Przez gwatowny ruch wszystko
zaczo wirowa i pomau gin w ciemnociach. Zdoa jeszcze na kolanach odsun si na
bok i zwymiotowa.
greckiego. Takiego wyraenia matematycznego z pewnoci nikt na wiecie oprcz nas nie
widzia.
- Teraz nie mog si cakowicie skupi, niemniej jednak... - Alex ju nie rejestrowa
naszej obecnoci, jego wiadomo zaanektoway wektory, funkcje, funkcjonay i inne
skomplikowane pojcia nauk teoretycznych. - Z tego oglnego zarysu wynika, e istnienie Mpola warunkuj dokadnie zlokalizowane rda wirusowe.
Na moment zamilk. Przez chwil byo sycha tylko odgos pracy projektora.
- rda wirusowe, a take jaki zasadniczy poziom rozszczepienia szumu. Mwi
szumu, poniewa w fizyce nie istnieje odpowiedni termin na okrelenie tego zjawiska. Moe
lepiej powiedzie zasadniczej gstoci piany. Co wicej, mona domniemywa, e pewne
konfiguracje rde wirusowych s niestabilne. Niektre dosy powanie i mog powodowa
natychmiastowy zanik M-pola.
- Natychmiastowy? Szerz si z prdkoci wiata? - zapyta Filip.
- Nie wiem. Na razie nie miaem czasu zaj si dynamik, ale to bdzie stosunkowo
mao skomplikowany eksperyment - odpowiedzia po chwili Alex. Nie spuszcza wzroku z
hologramu matrycy. Fascynowaa go, przycigaa jak gra lodowa statek peen skazanych na
mier marynarzy.
- A istniej tak wielkie rda w naszym wiecie? Moe takie znale? - odezwa si po
rosyjsku Kas.
Gruber popatrzy na niego z wyrzutem, a Filip natychmiast przetumaczy pytanie na
angielski. Zawierao w sobie dokadnie to, co byo dla nas w tej chwili najistotniejsze.
- Nie wiem, naprawd nie wiem. - Alex wzruszy ramionami.
- A co ze mn? - wyszeptaam. Chciaam zada to pytanie moliwie najbardziej
neutralnym tonem, ale przeszkodzi mi w tym strach.
W pierwszym momencie odniosam wraenie, e w ogle dla Aleksa nie istniej, po
chwili jednak powoli odwrci si w moj stron z zaspionym wyrazem twarzy. Wyglda na
przygnbionego i zupenie pozbawionego pewnoci siebie.
- Tego te nie wiem. Mona domniemywa, e twoje ciao wchodzi w interakcj z Mpolem. Nie znam przyczyny takiego stanu rzeczy, ale zrobi wszystko, by si tego
dowiedzie.
Tego si najbardziej obawiaam. Nie chciaam, eby znw podczy do gowy ten
potworny kabel i pozostawi kontrol najwaniejszych procesw yciowych w rkach
komputera. Jemu wanie o to chodzio.
- Moe lepiej poszuka tych rde, pogada z Rulhnkiem, dowiedzielibymy si, po co
im te starocie i dla kogo waciwie pracuje Frank Bernard. Na pocztku by zupenie
normalny, dopiero potem przeistoczy si w potwora. Musi istnie co, co powstrzymuje ten
proces - wyrzucaam z siebie sowa jak z karabinu. Nagle wszystko wydawao mi si jasne.
- No tak, oczywicie, im wicej zdobdziemy informacji, tym szybciej posuniemy si do
przodu.
Alex wydawa si tylko na wp obecny. Te potworne, zoone rwnania matrycowe albo
matryce rwnaniowe przycigay go, wabiy - po prostu go optay.
- Nie moesz znowu wpa w ten swj trans, nie ma ju Yatsona, poza tym to ci
pochania coraz bardziej i przestajesz by czowiekiem! Niech co si tylko zepsuje, a na
pewno umrzesz. Cakiem moliwe, e bdziemy musieli bardzo szybko si std ulotni,
syszysz? Prosz - nie mwiam ju spokojnie, gestykulowaam, nalegaam i groziam.
- Moe si tak sta - przytakn Alex i na moment spojrza na matematyczne monstrum
zmaterializowane w powietrzu. - Mimo to za wszelk cen musz si dowiedzie, o co w tym
wszystkich chodzi. Musz si dowiedzie, co ci grozi.
Umiecha si jak pgwek, ktry mwi dziewczynie, e skoczy po kwiatek rosncy na
niedostpnej grze, ktry powstrzyma niedwiedzia goymi rkami, a ona niech w tym czasie
ucieka. Nie miaam adnych szans, wpadam po same uszy. To przeze mnie si upar i by
zdecydowany powici wszystko, eby rozwiza ten problem. Umiecha si jak gupek,
ktrego kochaam. Ach tak, moe jeszcze powinnam si z tego cieszy? Tylko e ja si baam,
tak strasznie si baam.
- Dobrze - skapitulowaam. - Chc mc z tob rozmawia rwnie wtedy, kiedy bdziesz
pracowa. Inaczej nie wrcisz do laboratorium.
- Mona to zaatwi? - zwrci si z wahaniem w gosie do Grubera.
- Ulepszymy troch kana podstawowy oprogramowania. Okno, ktre bdzie ci wybijao
z transu. Co takiego ju kiedy wykorzystalimy, kiedy o mao co nie zszede przy amaniu
tego amerykaskiego kodu bezpieczestwa - odpowiedzia z podobnym wahaniem Gruber.
- Kana podstawowy? - zapytaam, poniewa ton jego gosu troch mnie zaniepokoi.
- Wyjcie wiatowodu w siatkwce oka, eby go nie stamsi mentalnie, do czego
mogoby doj, gdybymy za bardzo przeszkadzali mu w pracy - wyjani.
Chciaam jeszcze przekonywa Aleksa, ale nagle zadzwoni telefon. W powietrzu drga
przedpotopowy, haaliwy dwik starego rupiecia, ktry musia pochodzi z czasw
poprzedzajcych pojawienie si subtelnych i cichych komrek. Jak na komend wszyscy
odwrcili si w stron niskiego stolika z wazonem, obok ktrego sta czarny aparat
telefoniczny. Sdzc po matowym bakelicie i sierminym ksztacie, wyprodukowano go co
najmniej pidziesit lat temu.
- Telefon stacjonarny. Dopiero wczoraj zorientowaem si, e tu jest. Ani razu z niego nie
korzystaem - powiedzia zdenerwowany Gruber.
Telefon zadzwoni drugi raz.
Kas zakl w swoim ojczystym jzyku i zaraz potem po rosyjsku.
- Moe nas faktycznie wystarczy tylko pacn jak much gazet. - Ruszyam w stron
aparatu. - W takim wypadku to wszystko jedno, czy odbior, czy nie.
Przy trzecim dzwonku podniosam suchawk.
- Halo?
- Tutaj kapitan Krm - usyszaam pszept kogo, kto wanie umar. - Czy rozmawiam
z Marik Zahask?
Facet brzmia przeraajco, jakby jego gos wydobywa si z pustki pomidzy komi
czaszki. Albo z ju dawno wyschnitej klatki piersiowej.
- Czego pan od niej chce? - zapytaam, zamiast odpowiedzie.
- Kilka minut temu, nie wiem dokadnie ile, podaem wysokiemu, ysemu mczynie
adres, pod ktrym obecnie pani przebywa. Falankov 413, Praga 6. On chyba chce pani
zabi.
Przerwa poczenie. Odoyam suchawk na wideki i sowo w sowo powtrzyam t
informacj wszystkim obecnym.
przez oparcie krzesa. Nie zauway, e jest poplamiona krwi. A potem bez adnych oporw
da si sku i wyprowadzi.
***
Od razu zaprowadzili go na przesuchanie. Rozumia ich, chcieli z niego wydoby jak
najwicej, zanim zdy otrzsn si z szoku. Bardzo czsto sprawca morderstwa w afekcie
by przeraony swoim czynem i odczuwa potrzeb, by komu o nim opowiedzie. Choby i
ledczemu na posterunku policji.
Krm sucha monotonnego gosu policjanta, ktry dyktowa do mikrofonu wszystkie
dane, czas i miejsce przesuchania. Sam robi to wiele razy, ale nigdy nie przyszo mu do
gowy, e kiedy usidzie po drugiej stronie biurka. Nigdy nie przyszo mu do gowy, e Ivana
zginie.
- Zabi pan Ivan Krm, pask maonk? - policjant zacz od podstawowego pytania.
- Nie - odpowiedzia Krm.
Widzia, jak zniesmaczony mczyzna unis gow znad dokumentw. Znak dla
funkcjonariuszy obserwujcych przesuchanie zza weneckiego lustra. Waciwie przy
przesuchaniu policjanta podejrzanego o popenienie tak powanego przestpstwa powinni
by obecni funkcjonariusze z wydziau wewntrznego, pomyla, ale nic nie powiedzia.
- Zostaa zastrzelona z paskiego pistoletu CZ-75, na ktrym stwierdzono obecno
paskich odciskw palcw. Bro znalaza grupa uderzeniowa w paskim mieszkaniu zaraz po
interwencji. Czy mgby nam pan to wyjani?
- Przecie to bez sensu. Strzelaem ze swojej broni do napastnika, nie mogem w tym
czasie strzela rwnie do Ivany - zaprotestowa automatycznie Krm.
- Mamy wstpn analiz daktyloskopijn, balistyczna bdzie gotowa za chwil powiedzia beznamitnie ledczy.
Krm niczego nie rozumia, ale musiao przecie istnie jakie wytumaczenie.
- Na miejscu zdarzenia zostaa zabezpieczona jeszcze jedna sztuka broni - zdradzi
policjant, mimo e wcale nie musia.
- Musieli mi j podmieni wczoraj w czasie akcji - domyla si Krm. - Pojechaem po
wiadkw, na miejscu mia miejsce wypadek drogowy i zrobio si straszne zamieszanie. W
ogle nie zauwayem, e zgina mi bro.
W pierwszym momencie chcia dokadnie opisa czowieka, ktry wedle wszelkiego
prawdopodobiestwa zabra mu pistolet, ale po chwili si zawaha. Nikt z tamtego nocnego
patrolu nie widzia nieznajomego, a jeli nawet Andrej Tesak i Sylwia zoyliby zeznania
wiadczce na korzy Krma, pewnie i tak nikt by im nie uwierzy. Rzeczywisto
wydawaa si zbyt fantastyczna. Poza tym ta parka nie byaby chyba zbyt wiarygodna dla
policji. Ale co najwaniejsze - Ivany i tak nie przywrci to do ycia.
- Ja jej nie zabiem - odpar krtko Krm, cho zdawa sobie spraw, e ledczy i tak
bdzie prbowa go zama w trakcie przesuchania.
A moe... Moe jednak j zabi? Zgina przez niego, przez spraw, ktr prowadzi,
spraw, w ktrej znikali z miejsca przestpstwa ywi i martwi, spraw, z ktr w jaki sposb
zwizana bya Marika Zahask, Nowak Barbarossa i jeszcze kilka innych osb.
Na widok zniecierpliwienia na twarzy policjanta zorientowa si, e chyba nie usysza
kilku pyta.
- Moe pan opisa przebieg wydarze, w wyniku ktrych paska ona zostaa zastrzelona
z pana subowej broni? - dry ledczy z nadziej, e przyapie przesuchiwanego na jakich
sprzecznociach w zeznaniach.
Krm prbowa si skupi. Nie ya, on sam j zabi, ale ukarany powinien zosta ten,
kto pocign za spust.
Wzi gboki oddech i nie dajc sobie przerwa, krtko i zwile zrelacjonowa, co si
stao rano w jego mieszkaniu, a nastpnie z najdrobniejszymi szczegami opisa morderc.
Kiedy skoczy, spojrza na policjanta, ciekawy jego reakcji. W kocu sobie przypomnia porucznik Marek Mdcha. Funkcjonariusz nerwowo obraca w palcach dugopis, spod pach
wyzieray mu ciemne plamy potu. Od czasu do czasu zerka nerwowo w stron okna. Pewnie
si udzi, e dziki tej sprawie zyska uznanie przeoonych i zacznie si pi po szczeblach
policyjnej kariery. Krm dziwi si, e nie przesuchuje go osobicie pukownik Jastrebniak.
Zapanowaa cisza. Smrd tysicy wypalonych w tym pomieszczeniu papierosw sta si
nagle wyraniejszy. W caym budynku obowizywa zakaz palenia, ale tu robiono wyjtek.
eby zama podejrzanego.
- Zezna pan, e z bliskiej odlegoci strzela pan do napastnika. Jak to moliwe, e pan
nie trafi? - porucznik Mdcha rozpocz drug rund.
Jak to moliwe? Krm przemilcza to pytanie. Zgina. Zgina, bo ten skurwysyn by
szybszy ni byskawica i nie chcia umrze. W innym wypadku zaatwiby go bez problemu.
Pierwsz kulk by przeya, na pewno.
- Nie wiem - odpar ze spokojem.
Uczucie wciekoci dogasao w nim z kadym kolejnym wypowiadanym sowem. Nic by
nie zyska, dajc si ponie emocjom. Nie ya.
- W cianie nie byo ladw po kulach. To kolejna sprzeczno w paskich zeznaniach.
Powinny tam by, skoro pan go nie trafi.
Krm zrobi znudzon min.
- Moe mia kamizelk kuloodporn. Na pewno znalelicie na miejscu uski.
Jego sowa wyranie zakopotay policjanta, facet szuka czego usilnie w pamici. Nie
by w stu procentach pewny ustale poczynionych na miejscu zdarzenia. Bd zawodowy.
- Niech pan spojrzy do protokou - poradzi Krm.
Przesuchanie trwao, ale wtpi, by ktre z tych pyta miao przybliy policj do ujcia
sprawcy. W kocu przesta odpowiada i wbi wzrok w blat biurka. Kto wyry na nim
kolawy napis, korzystajc z chwili nieuwagi ledczych: I TAK WSZYSCY JESTECIE GNOJAMI.
N w sali przesucha? Moe nie zrobi tego noem, ale jakim innym narzdziem.
Otworzyy si drzwi i do rodka wszed Jastrebniak. Mdcha natychmiast przenis na
niego uwag. Szef gestem nakaza mu opuci pokj.
- Bez wzgldu na to, jak si to skoczy, powiniene nam pomc i wsppracowa przy
przekazaniu sprawy - powiedzia Jastrebniak, a zaraz potem zaproponowa filiank kawy.
Krm chtnie skorzysta z propozycji. Czu si zmczony, piekielnie zmczony, nawet
oddychanie sprawiao mu ogromny kopot. Teraz najchtniej by znikn, zakoczy ywot i
rozpyn si w niebycie.
- Wszyscy popeniamy bdy, jedni wiksze, drudzy mniejsze. Twojego nie da si ju
naprawi, ale...
Krm odstawi filiank na biurko.
- Przeka wszystkie swoje sprawy. A uwagi i rady zachowaj dla siebie - powiedzia tak
cicho, e sam ledwo dosysza wasne sowa.
- Obejdzie si bez kajdanek?
Kiwn tylko gow. Jastrebniak zapuka do drzwi, eby ich wypuszczono. Krm szed
przed nim posusznie drog, ktr tak dobrze zna. Obojtnie patrzy na ludzi, nie reagujc na
ich niezdecydowane pozdrowienia i grymasy. Nie byy wane, nie byli wani. Ivana...
Przy swoim komputerze pokaza Jastrebniakowi list kontaktw i kilka odrcznych
notatek. Potem przekaza mu dwa gotowe meldunki z poprzednich spraw.
- Bdziemy kontynuowali przesuchanie, kiedy przyjad ci z wewntrznego - rzuci na
odchodnym szef i rozkaza dwm mundurowym odprowadzi winia do celi.
Maszerujc korytarzem, Krm usysza przejty gos jednego z policjantw, ktry
niemale krzycza do suchawki:
- Eksplozja willi na Falankovej? Kilka ofiar miertelnych? Atak terrorystyczny? Ja
pierdol!
Ostrzeenie nic nie dao.
Solwka na rubokrcie
Pewnie ju tu jad. Co mi mwi, e bdzie ich zbyt duo - powiedzia spokojnie
Barbarossa. Filip w tym czasie tumaczy Kasowi, co si dzieje.
- Powystrzelaj nas jak kaczki - ten drugi oceni sytuacj beznamitnie.
Barby spojrza na niego zniesmaczony
- Uciekniemy na dkach.
Patologiczny brak wiary i zaufania moich kompanw do otaczajcego nas wiata nagle
si opaci. Tylko bez paniki, przykazaam sobie w duchu, kiedy przyapaam si na tym, e
ju przyjmowaam pozycj startow do drzwi salonu. Zamiast ucieka, wziam przykad z
chodnej postawy Kasa.
- dki s przygotowane, wczoraj sprawdzaem - powiedzia Filip - ale sprbuj czego
innego. Zacytowaa pani dokadnie to, co pani usyszaa?
Kiwnam gow.
- Gruber, potrzebuj rubokrtu. Kas, Arnot, chodcie ze mn!
Gruber natychmiast wycign skd cay zestaw rubokrtw. Musia go nosi w
kieszeni koszuli zamiast chusteczki - inaczej nie potrafiam tego wytumaczy. Filip wybra
dwa i wybieg do pokoju, ktry suy nam jako arsena. Po kilku sekundach wylecia z
Kasem i Arnotem na zewntrz. Przebiegli sprintem przez zapuszczony trawnik do ssiedniej
posesji. Przeskoczyli przez ogrodzenie - mniej wicej dwumetrowy omszay mur zakoczony
drutem kolczastym. Nie mogam poj, jak im si to udao, i to w dodatku z tak atwoci.
Zauwayam jeszcze, e Kas z Kehlkiem zniknli w budynku, Filip natomiast ruszy w
stron furtki.
Weszam na pitro, by lepiej widzie, co si dzieje w budynku obok i na ulicy. Alex
poszed za mn. Ulic przejecha minivan. Zamaram, ale auto mino will i odjechao w sin
dal. Filip cigle co majstrowa przy ogrodzeniu, potem podbieg do naszej bramy i z
powrotem do tej drugiej. Na koniec przeskoczy przez furtk na ssiedni posesj. Nikt nie
zwraca uwagi na jego niecodzienne zachowanie.
- odzie s przygotowane - odezwa si cicho Barby za naszymi plecami. - Wystarczy
wsi i ucieka.
Znowu zauwayam Filipa, Kasa i Kehlka, a na odlegym kracu ulicy czarny
samochd, za ktrym jecha sznur kolejnych. Limuzyny zbliay si powoli, silniki
pomrukiway na niskich obrotach. Usyszaam kliknicie stali. To Barby odcign kurki
swoich potnych rewolwerw. Auta miny bram i zniky za najblisz krzywk. Filip,
Kas i Kehlek znowu z niewiarygodn atwoci przeskoczyli przez mur. Na moment
odchyliam zason i pomachaam do nich rk, eby wiedzieli, gdzie nas szuka.
- Wy tutaj zostacie, ja pjd pilnowa wejcia. W razie czego uciekajcie tylnymi
schodami - rozkaza Barby i wyszed bez najmniejszego popiechu, jakby mia zamiar co
najwyej zrobi sobie ulubionego drinka.
Z korytarza dolecia odgos krokw - to Filip bieg na najwysze pitro. Jednoczenie
usyszaam ciche kliknicie w suchawce. Telefon automatycznie przyj poczenie.
- Tutaj Gruber, madame. Filip powiedzia, e pod adnym pozorem nikogo z nas nie mog
zobaczy.
Zza zakrtu znowu wyjecha pierwszy z piciu czarnych samochodw. Ju wiedzieli,
gdzie si ukrywamy. Na lito bosk, dlaczego jeszcze tu jestemy? Spojrzaam na Aleksa, ale
on tylko si umiechn. Wtedy zrozumiaam - gralimy va banque. Wycignam pistolet z
kabury, ale nie odbezpieczaam go. Pierwsze auto zahamowao, co dziwne, jednak nie przy
bramie naszej posesji, lecz przy ssiedniej. Filip podmieni tabliczki z numerami domw. Z
samochodu wysiado kilku ludzi. Spodziewaam si mczyzn w garniturach i krawatach, jak
w jakim filmie z lat trzydziestych, a przypominali bardziej grup turystw w zoo i do
wypacykowanych limuzyn pasowali jak pi do nosa. Pierwszy z nich podszed do furtki,
chwil przy niej sta i w kocu otworzy. Wraenie dezorganizacji pryso jak baka mydlana.
Nagle poruszali si jak onierze wyspecjalizowanej jednostki. Co by si stao, gdyby
zauwayli mnie teraz w oknie? Na sam myl zrobiam automatycznie krok do tyu. Jak
przyjm porak? Poprzestan na stwierdzeniu, e dom jest wyludniony?
Ulica opustoszaa, zostay na niej tylko samochody. Nie widziaam przez czarne szyby i
nie syszaam ju dwiku pracy silnikw, ale i tak byam przekonana, e w rodku czekaj
kierowcy. Na posesj weszo dwanacioro ludzi, szecioro prosto do domu, szecioro zostao
w ogrodzie. Czy aby na pewno ludzi?
- Teraz - usyszaam w suchawce gos Filipa.
Co teraz? Nie rozumiaam. I nagle z okien ssiedniej willi bez adnego ostrzeenia
trysny potne kaskady ognia, dach unis si w powietrzu, a fala uderzeniowa wybuchu
wybia szyb w oknie przede mn. Powietrze nabrao smaku szka i dymu. Mczyni
ukrywajcy si w ogrodzie uciekali w stron samochodw z broni w rku. Drugi wybuch i
wszystkich ogarna powd pomieni.
Nie mogam zapa oddechu. Nie bardzo docierao do mnie, co si waciwie dzieje.
- Potrzebuj materiau do bada - powiedzia w zamyleniu Alex. - Zaraz bd na
zewntrz, skocz tylko po sprzt.
- Barby? Alex chce pobra prbki tego, co z nich zostao. Uwaajcie na niego i nie
pozwlcie mu siedzie tam zbyt dugo - warknam do mikrofonu i sama pobiegam na d,
eby si do czego przyda.
Ktem oka zauwayam, jak trzy z czterech samochodw odjedaj. Pierwszy mia
pecha, zmieni si w ponc pochodni z pogitej blachy.
Na ppitrze wszystko zrozumiaam. Filip nie tylko podmieni tabliczki z numerami zdy jeszcze zastawi puapk, bomb aktywowan drog radiow. Zupenie jak na wojnie,
ale nie byo sensu rozczula si nad sob - odparlimy miertelne natarcie.
***
Chwil pniej staam na jednym kocu ulicy, Kehlek na drugim, a Alex w tym czasie
pobiera swoje makabryczne prbki. Pierwszy wz straacki pojawi si siedem minut po
eksplozji. Zadzwoniam do Barbyego, eby opucili teren, i powoli ruszyam w stron domu.
Domu? To chyba rzeczywicie by mj dom. Ta cholerna willa wydawaa mi si jedynym
miejscem, ktre - moe i bezpodstawnie - dawao mi poczucie bezpieczestwa.
Wszyscy oprcz Aleksa spotkalimy si w salonie. Ze zdziwieniem stwierdziam, e od
dziwnego telefonu z ostrzeeniem mino raptem pitnacie minut.
Kas jak gdyby nigdy nic jad niadanie, po chwili przyczy si do niego Filip.
- Straacy nie bd mieli duo pracy, nic si nie pali, zgaso samo, dokadnie tak jak
chciaem - powiedzia spokojnie, zanim posmarowa penoziarnist bagietk past rybn i
pokropi j sokiem z cytryny.
Barby wrci do analizowania tablic balistycznych.
- To byo C4? - zapyta Gruber.
Filip pokrci gow.
- Nie, w tym kraju maj oglnodostpny i legalny jeszcze lepszy materia. Semtex. Prosta
robota i optymalny efekt. Uyem dwunastu adunkw, eby eksplozja obja cay teren.
Gruber przytakn ze zrozumieniem. Rozmawiali o materiaach wybuchowych jak
normalni ludzie o pice nonej.
- No, piknie ich zmioto - wmiesza si do rozmowy Kas, mwic z penymi ustami. Znalazem tylko jedn ca gow z kawakiem klatki piersiowej i jedn rk. Tak poza tym to
same flaki - mamrota, przeuwajc niadanie.
Natychmiast odesza mi ochota na jedzenie. Nalaam sobie kawy i podniosam si, eby
wczy radio.
- Ta rka mnie chwycia i nie chciaa puci. Musiaem obci gow, eby mnie nie
pogryza. Ale nawet po tym patrzya na mnie jak spod byka. A kiedy j kopnem, poleciaa
jak pika. Przysigam! Powanie, pierwszy raz w yciu co takiego widz! - gdera dalej Kas.
Moe si z nas naigrywa, chocia co mi podpowiadao, e mwi cakiem powanie.
Kehlek spochmurnia.
- Ja ju widziaem co podobnego, ale ci - ci wygldali na jeszcze bardziej odpornych od
tego typka, ktry wyskoczy z okna kancelarii Gubkina, albo od tych, o ktrych mi
opowiadalicie - powiedzia cicho. - Albo od Franka Bernarda.
- Wanie - przytakn Barby. - Poruszali si sprawniej ni tamto stado paralitykw. Z
pewnoci nawet midzy nimi s jakie rnice.
- Klasy sprawnoci? - zastanawia si Filip.
umiechn si i znowu by sob. Czy moe raczej swoj mniej analityczn czci. Nie
mona kocha tylko poowy czowieka, trzeba sobie poradzi z obydwiema czciami.
- Postaraj si nie utopi, nie zgubi, nie zniszczy samego siebie, OK? - poprosiam, kiedy
rozkada na moim ciele okrge dyski poczone cienkimi kabelkami z jakim potnym
metalowym pudem, wyposaonym - nie liczc cyfrowego wywietlacza - w sze
potencjometrw.
Dobr chwil zajo mu zrozumienie moich sw.
- Zgoda - obieca. - A ty zrb wszystko, eby nie da si zabi - doda z powag. Najchtniej bybym tam z tob albo jeszcze lepiej zamiast ciebie. Tylko e nikt inny nie jest w
stanie wytumaczy, co si z tob dzieje. Rozumiesz? Nie chc si chowa za waszymi
plecami, denerwuje mnie to... - nie dokoczy zdania. Urzdzenie, ktrym zamierza
dokonywa pomiarw, zaczo piszcze. Popatrzy na wywietlacz, a potem na mnie. Ciekawe. Powinna mnie informowa o wszystkim, co si z tob dzieje, OK?
Obiecaam, e bd na bieco zdawa mu relacje. Chciaam go uchroni przed
popadniciem w kolejny trans na tyle, na ile tylko byo to moliwe, chobym miaa w ten
sposb opni badania o kilka dni. Poczucie bezpieczestwa wrcio. Znowu czuam si tak
jak wczoraj wieczorem, kiedy leaam wtulona w jego plecy. Moe jednak poradzimy sobie z
tym wszystkim. Na pewno.
***
O trzeciej znowu kto zadzwoni. Gruber cigle pracowa i ani myla odrywa si od
swoich zaj, Alex siedzia oczywicie w laboratorium. Popatrzyam na ekran wywietlajcy
obraz z kamery przy furtce. Jaki facet zaparkowa tu przy krawniku. Wyglda jak
konwojent i wanie wyciga z samochodu dostawczego dwie due butle gazowe. Nie
miaam pojcia, kto to jest i czego od nas chce, wic kiedy szam mu otworzy, trzymaam
rk na sprzczce paska w bezporedniej bliskoci ukrytego pod kurtk Desert Eaglea - nagle
zaczam aowa, e nie by jeszcze wikszy i jeszcze bardziej zabjczy.
- Dzie dobry! - krzykn facet na mj widok i pokaza rk logo na brudnej czapce z
daszkiem. - Mam tutaj zamwienie na jedn butl z acetylenem i jedn z tlenem, plus palnik
CGS 02. Zgadza si?
Byam na tyle przytomna, e przytaknam, cho nie miaam pojcia, kto i po co to
zamwi.
- Zapacone? - zapytaam.
- Nie, szanowna pani. - Popatrzy na mnie troch zmieszany. - Prosz zapaci, a ja dam
pani potwierdzenie. Tak to robimy w naszej firmie.
Moe si ba, e bd go prbowaa zaatwi na szaro. Kiedy odbieraam od niego
dokumenty, zrobiam krok do przodu i zajrzaam do wntrza samochodu. By pusty, w okolicy
nie krci si nikt podejrzany. Ulyo mi, to nie wygldao na podstp. A nawet jeli, chyba
nikt nie wpadby na pomys ze sprztem spawalniczym.
Zapaciam i podpisaam papiery. Facet wzi pienidze i dokumenty, ale jako nie kwapi
si do odjazdu. Patrzy na mnie wyczekujco.
- Co jeszcze?
- Czy nie powinienem pomc pani tego zanie? Sporo way.
- Nie, zostawi to tutaj, a ma... - ugryzam si w jzyk, bo uzmysowiam sobie, e wizja
waciciela takiej willi, ktry sam nosi ciary, jest dosy podejrzana. - A administrator
budynku zaniesie to tam, gdzie powinno sta. Akurat wyszed na chwil co zaatwi.
- Jasne - odpar facet i wnis butle na posesj.
Z drug i trzeci przesyk poradziam sobie bez problemu. Prawie w ogle go nie
dziwio, e kobieta chodzi po domu w czarnym skrzanym komplecie i skrzanych butach za
kostk. A moe byli przyzwyczajeni do jeszcze wikszych ekstrawagancji wrd krezusw.
- Przysali mnie do pana, suba wizienna tu nie chodzi. Niech pan wycignie rce przez
kraty, ebym mg pana przyku. Dostaem polecenie, co i jak zrobi, i musz si tego
trzyma. Tych obrczek nie dam rady zaoy z drugiej strony.
Krm bez sowa wykona polecenie. Chwil pniej by ju rozkuty i mg si zabra
do jedzenia. Odsun ksieczk, eby postawi obok siebie wizienn zastaw.
- Pierwszy odcinek Wylgarni? - zapyta nagle mczyzna i podszed do samych krat, by
lepiej widzie.
Krm w pierwszej chwili nie zrozumia, o co chodzi. Potem zorientowa si, e facet
patrzy podliwie na ksik z krzykliwym tytuem na okadce.
- Jaki pierwszy odcinek? - zapyta, zdziwiony jego reakcj.
- Pierwszy odcinek Wylgarni! - powtrzy zapaleniec. - Teraz jest bardzo poczytna,
kada kolejna cz sprzedaje si coraz lepiej. Zapowiedzieli ju, e bd robili dodruki.
Sdzc po numerze na okadce, ma pan jeden z pierwszych zeszytw pierwszego wydania.
Widzi pan ten numer? 0009! Dziewity egzemplarz, ktry zosta wydrukowany! Z
pidziesiciu. Nie odstpiby mi go pan? Jest bardzo cenny, a ja zbieram takie rzeczy przyzna mczyzna do niechtnie.
Krm zauway, e facet nie oferuje mu niczego w zamian. Ale dlaczego nie, waciwie
dlaczego nie miaby odda komu tego gniot? Kiedy ju po niego siga, zeszyt wypad mu z
rki i otworzy si na losowej stronie.
Krm przeczyta automatycznie zdanie, o ktre przypadkowo zahaczy wzrokiem:
Krmowi nawet nie przyszo do gowy, by apa za bro. Zamiast tego wycign z
kieszeni latark i owietli twarz mczyzny. Dwadziecia, moe dwadziecia dwa lata,
zaniedbany, rzadki zarost, zoty acuszek na szyi, oczy osadzone blisko siebie, may nos i
cofnity podbrdek.
Przed oczami natychmiast pojawia mu si trjka zodziei opon, ktrych obezwadni na
osiedlu, kiedy wraca do domu. Wtedy jeszcze Ivana ya. W pierwszym momencie
zamurowao go, ale ju po chwili kartkowa gorczkowo ksik. Niektrych bohaterw zna
z realnego wiata: w treci pojawia si Marika Zahask, Nowak Barbarossa i mnstwo
innych ludzi, o ktrych istnieniu nie mia dotd pojcia.
Coraz bardziej nerwowo przewraca kolejne strony.
Krm sucha w milczeniu najwieszych ustale, z uwag przygldajc si lecym na
pododze zwokom. Rozpity szlafrok i biae slipy ze znaczkiem Lacoste nie do koca
zakryway to, co powinny. Mczyzna by dobrze zbudowany, ale w ostatnim czasie troch si
zaniedba i zaczyna mu rosn bebech. Silne ramiona i muskulatura wiadczyy o aktywnym
trybie ycia w przeszoci.
Amerykanin, myla Krm, na pewno gra w futbol amerykaski. Stara si przypisa
tak budow ciaa do odpowiedniej dyscypliny sportowej.
Dotyczce go informacje byy jak najbardziej autentyczne. Nie mg zrozumie, w jaki
sposb zawieray rwnie jego myli czy uczucia, o ktrych nigdy nikomu nie wspomina.
Nie mia adnego powodu uwaa, e informacje o pozostaych bohaterach ksiki rwnie
stanowi odbicie rzeczywistoci - to byo niemoliwe, bezsensowne, po prostu chore. A moe
naprawd oszala.
- Kto to wydaje? - warkn.
- Jaka spka, Demad&Print - wyjka mczyzna. - Nie ma tam adnych innych
informacji - broni si niepewnie, mimo e sta po drugiej stronie kraty.
Krm zorientowa si, e po zmczeniu nie zosta nawet najmniejszy lad. Teraz z
caych si prbowa pozby si przekonania, e zwariowa. Wyszukiwa w pamici urywki
zdarze, ktre dotyczyy jego samego i konfrontowa je z treci ksiki. Wszystko si
zgadzao! Nikt nie mg wiedzie, e tam na parkingu to wanie on obezwadni tych
zodziei, nikt nie mg wiedzie, jak si czu, kiedy patrzy na martwe ciaa i kiedy prbowa
dodzwoni si do Ivany. To nie moga by prawda. Prawdopodobnie oszala.
- Wymieni ten zeszyt za wszystkie pozostae czci, ktre do tej pory wyszy - mrukn
w kocu do obserwujcego go w napiciu faceta.
- Wszystko jedno, ktre to bd numery serii? Na przykad egzemplarz numer sto
tysicy?
Krm nie wiedzia, o czym ten czowiek mwi.
- Wydaj to rwnie po angielsku, wszystkie wydania s numerowane razem, zawsze po
pidziesit egzemplarzy - wyjania maniak, nie spuszczajc oczu z ksiki Krma.
- Wszystko jedno. Zanim przyniesie mi pan reszt odcinkw, zd to przeczyta. Machn zeszytem, a litery na obwolucie bysny odbitym wiatem jarzeniwek. - Wtedy
dostanie to pan na wasno.
- W porzdku, kapitanie, za godzin bd z powrotem. Zreszt i tak za chwil zgasz
wiata.
Krm nic ju nie odpowiedzia i pogry si w lekturze.
- E! Teraz dopiero si skapnem! Ten gociu nazywa si tak samo jak pan. Przypadek? hukn nagle z koca korytarza zapaleniec. - Dlatego tak pana wzio?
***
Pno w nocy przy wietle wyebranej latarki Krm koczy czyta przedostatni z
szeciu zeszytw - razem niecae trzysta stron. Tekst urywa si na opisie upojnego poranka z
Ivan. Poczucie, e zwariowa, powoli przechodzio w niezachwian pewno. Zorientowa
si, e od duszej chwili coraz mocniej wali gow w cian. Czy aby na pewno moe
wierzy wasnym oczom? Czy aby na pewno moe mie zaufanie do wasnego mzgu?
Chyba naprawd oszala. Rzuci zeszyty na podog i zapa si za gow. Czoo zdarte od
walenia w nierwn cian zaczo go potwornie bole.
zidentyfikowa.
Otworzy drzwi i dobrze znany zapach, wzbogacony kilkoma obcymi aromatami,
podziaa na niego tak intensywnie, e musia si oprze o futryn. Jeszcze nie zdy za sob
zamkn, a wszystkie zeszyty wypady mu z rk. Osun si na podog i zacz paka.
Kiedy po duszej chwili znowu by w stanie postrzega wiat w jego rzeczywistym
wymiarze, jego wzrok pad na kartk otwartej ksiki. Pierwszy rozdzia pierwszej czci
nosi tytu Kobieta w ciemnociach.
Znowu si nie zjawi. Staam w holu kina jak jaka gupia g. Miaam nadziej, e lada
chwila nadejdzie, uspokoi mnie chocia odrobin oryginalnym i wiarygodnym
usprawiedliwieniem. Ale, jak powszechnie wiadomo, nadzieja matk gupich. Nie zadzwoni,
nie wysa nawet SMS-a. Wytrzymanie naporu spojrze przechodzcych obok mczyzn po
jakim czasie stao si ponad moje siy. Ruszyam w stron wyjcia.
Przeczyta na gos pierwszy akapit, zacisn szczki tak mocno, e zatrzeszczay stawy.
Przy pomocy tej ksiki wszystko wyjani i postara si, by te oblizge bydlaki nie
mordoway kobiet.