You are on page 1of 97

Erich Fromm Kryzys psychoanalizy

Wstp

Szkice skadajce si na t ksik, pisane w odmiennych czasach, midzy rokiem 1932 a


1969, czy wsplny wtek; wzajemne oddziaywanie czynnikw psychologicznych i
spoecznych. Postanowiem opublikowa wczesne pisma wydane pierwotnie po niemiecku,
gdy s do dzisiaj najpeniejsz, a zarazem najcilejsz prezentacj podstaw
teoretycznych, na ktrych oparem pniejsze prace. Wydaje mi si, e te wczesne pisma s
dzisiaj szczeglnie aktualne, gdy poruszaj temat, ktry wspczenie budzi ywe dyskusje,
zwaszcza kiedy chodzi o wzajemne odniesienia teorii Marksa i Freuda, dyskusje - obawiam
si - po trosze dyletanckie i mylce. Niewiele chciabym zmieni w tych wczesnych pismach,
moe z wyjtkiem tego, e dzisiaj nie sigabym do Freudowskiej kategorii libido, co zreszt
dla istoty wywodu nie ma wikszego znaczenia. Oparem si pokusie dokonywania zmian,
natomiast wskazaem w przypisach niezgodnoci midzy tym, co wynika z tekstw, a moimi
obecnymi sdami; przerbki polegaj jedynie na skrceniu szkicw tam, gdzie wydaway mi
si przydugie bd tam, gdzie chodzio o drobiazgi dzi ju mao zajmujce. Obszerny
wstpny szkic, "Kryzys psychoanalizy", zosta napisany z myl o tym zbiorze (podobnie
Wspczesno i matriarchat oraz Epilog). Powicony w zasadzie teorii i terapii
psychoanalitycznej, jest prb zbadania spoecznych uwarunkowa psychoanalizy, podobnie
jak nastpny, ktry dotyczy Freudowskiego modelu czowieka. Teksty powstaway z
rozmaitych powodw, rozdziay rni si wic stylem, a pewne twierdzenia powtarzaj si.
Mona by tego unikn i skrci szkice, niszczc jednak ich form. Przyjty ksztat - mam
nadziej - nie razi czytelnika, zwaszcza e te powtarzajce si tu i wdzie sdy nie s
identyczne - raz bowiem uwypuklaj te, raz inne wzgldy i dziki temu lepiej objaniaj si
nawzajem. Szkic "Kryzys psychoanalizy" jest rekapitulacj myli rozwinitych szerzej w
wikszym i nie opublikowanym jeszcze studium roboczo nazwanym "Psychoanaliza
humanistyczna", do ktrego powstania przyczynio si stypendium badawcze Research
Grant 5 ROIMNH 13144-02, przyznane przez Narodowy Instytut Zdrowia Psychicznego przy
U.S Public Health Service. Chciabym wyrazi gorce podzikowania Josephowi Cunnenowi
z domu wydawniczego Holt, Rinehardt i Winston za zrozumienie i daleko idc pomoc
podczas przygotowywania rkopisu do druku, a take dr. Jerome'owi Bramsowi za wsparcie,
jakim byy dyskusje o psychologii ego. E.F. Stycze 1970 I. Kryzys psychoanalizy
Wspczesna psychoanaliza przeywa kryzys, ktrego zewntrznym objawem jest spadek
liczby studentw wybierajcych sta w instytutach psychoanalitycznych, a take spadek
liczby pacjentw szukajcych pomocy psychoanalityka. W ostatnich latach pojawiy si
terapie konkurencyjne, ich twrcy utrzymuj, e przynosz one lepsze rezultaty w znacznie
krtszym czasie za znacznie mniejsze pienidze. Psychoanalityk - ktrego jeszcze przed
dziesicioma laty czonkowie miejskiej klasy redniej uwaali za wyroczni, jeeli chodzi o
ich duchowe udrki - zosta teraz zepchnity do defensywy przez konkurujcych z nim
psychoterapeutw i straci monopol uzdrowiciela. Bdzie nam atwiej oceni w kryzys, gdy
wemiemy pod uwag histori terapii psychoanalitycznej. Ponad p wieku temu
psychoanaliza stworzya now dziedzin, a mwic jzykiem ekonomii - nowy rynek.
Wczeniej psychiatra mg si zaopiekowa czowiekiem, kiedy czowiek w by albo bardzo
chory psychicznie, albo dotknity objawami dojmujcymi i degradujcymi spoecznie. Mniej
dotkliwe kopoty psychiczne uwaano za domen bd duchownego, bd lekarza
domowego, w wikszoci za wypadkw oczekiwano, e z takimi trudnociami czowiek
bdzie si zmaga sam i - jeeli trzeba - cierpia bez skargi. Freud, rozpoczynajc praktyk
terapeutyczn, zajmowa si pacjentami "chorymi" w tradycyjnym rozumieniu sowa: byli to
ludzie cierpicy na skutek pogbiajcych si objaww fobii, natrctw, histerii, aczkolwiek nie
chorzy psychicznie. Potem metoda analityczna powoli zacza by stosowana wobec tych,
ktrych nawet nie uwaano za "chorych". Ci "pacjenci" skaryli si na niezdolno cieszenia
si yciem, na nieszczliwe maestwa, niesprecyzowane lki, bolesne poczucie
osamotnienia, na kopoty z produktywnoci w pracy, etc. Te skargi, w przeciwiestwie do
wczeniejszej praktyki, byy teraz kwalifikowane jako "choroby", a mia im zaradzi nowy
"opiekun" - psychoanalityk, ktrego zadaniem byo przeciwdziaanie "trudnociom" nie
wymagajcym, jak dotd sdzono, pomocy profesjonalisty. Ta przemiana, ktra nie dokonaa
si z dnia na dzie, w kocu staa si bardzo istotnym czynnikiem w yciu miejskiej klasy
redniej, zwaszcza w Stanach Zjednoczonych. Jeszcze niedawno uchodzio za "normalne",
e osoba naleca do swego rodzaju subkultury miejskiej "ma swego psychoanalityka", a
"kozetce" powicono mnstwo czasu, jak niegdy chodzeniu do kocioa czy wityni.
Nietrudno dostrzec powody nagego rozkwitu psychoanalizy. W tym stuleciu, w "wieku lku",
jak w adnym innym potgowao si poczucie samotnoci i wyizolowania. Upadek religii,
jaowo powierzchownie postrzeganej polityki, pojawienie si cakowicie wyobcowanego
"czowieka zorganizowanego" - pozbawiy miejsk klas redni zarwno ukadu odniesie,
jak i poczucia bezpieczestwa w bezsensownym wiecie. Wprawdzie nieliczni znajdowali
nowe ukady odniesienia w surrealizmie, w skrajnociach politycznych albo w buddyzmie
Zen, jednak rozczarowani liberaowie szukali przewanie takiej filozofii, ktrej wyznawanie
nie wymagaoby zasadniczej zmiany zapatrywa, a tym samym nie spowodowaoby by
stania si "innymi" ni przyjaciele i koledzy. Psychoanaliza zaspokajaa t potrzeb. Jeeli
nawet nie udawao si umierzy dolegliwoci, to przecie przynosia ulg moliwo
mwienia do kogo, kto cierpliwie sucha i lepiej czy gorzej potrafi wspczu. To, e
psychoanalityk sucha za pienidze, byo nieistotnym mankamentem, jeeli w ogle byo
mankamentem, bo wanie fakt pacenia psychoanalitykowi dowodzi, e do terapii naley
odnosi si serio, e jest ona czym, co si liczy i na co mona stawia. Poza tym
prestiowa pozycja psychoanalizy wizaa si z ekonomi: chodzio o luksusowy towar.
Psychoanalitycy oferowali namiastk religii, pogldw politycznych i filozofii. Freud rzekomo
odkry wszelkie sekrety ycia: podwiadomo, kompleks Edypa, powtarzalno
dowiadcze dziecistwa przenoszonych na teraniejszo: dla czowieka, ktry to zrozumia
nie byo ju tajemnic ani wtpliwoci. Stawa si czonkiem swego rodzaju ezoterycznej
sekty, ktrej kapanem jest psychoanalityk: w czowiek, trawic czas na kozetce, nie czu si
ju tak zdezorientowany ani samotny. * Fromm konsekwentnie uywa terminu
unconsciousness oraz pochodnych. take polscy psychoanalitycy "podwiadomo"
zastpuj dzisiaj "niewiadomoci". Jednak nazwa "podwiadomo" solidnie zakorzenia
si w polszczynie i jednoznacznie odnosi si do psychiki. Kady wybr jest tu uomny.
"Podwiadomo" razi profesjonalistw, a "niewiadomo" moe wprowadzi w bd tych
czytelnikw, ktrzy z psychologi nie maj do czynienia zawodowo (przyp. tum.). Sprawdza
si to zwaszcza w odniesieniu do tych, ktrym doskwieraj nie jakie okrelone objawy, ale
oglne przygnbienie. Oni wanie, chcc zmieni si w jaki sensowny sposb, musieli
zdoby si na wyobraenie czowieka niewyobcowanego, a tym samym wyobraenie ycia
skoncentrowanego raczej wok tego, eby by ni eby mie lub uywa. Takie za
wyobraenie wymagao radykalnej krytyki ich wasnego spoeczestwa, jego jawnych a
zwaszcza ukrytych, norm i prawide: wobec tego wymagao odwagi koniecznej do przecicia
wielu wygodnych i asekurujcych wizi i znalezienia si wrd mniejszoci: a wobec tego
wymagao mnoenia si psychoanalitykw, ktrzy nie tkwi w duchowym i czsto
psychologicznym zamcie zautomatyzowanego, przemysowego ycia. Czsto mona byo
dostrzec "dentelmesk umow" midzy pacjentem a psychoanalitykiem: aden z nich nie
mia ochoty wstrzs wynikajcy z gruntownie nowego dowiadczenia; obu wystarczay
drobne "korekty" i obaj byli podwiadomie wdziczni sobie za nie ujawnianie podwiadomych
"knowa" (uywajc okrelenia R.D. Lainga). Pki pacjent przychodzi i paci, a
psychoanalityk sucha i "interpretuje", pty reguy gry pozostaj nietknite, sama za gra
sprawia przyjemno obu stronom. Wicej, odwiedzanie psychoanalityka suyo czsto
uchylaniu si od budzcych trwog a nieuniknionych okolicznoci ycia, od koniecznoci
podejmowania decyzji i ryzyka. W sytuacji kiedy nie sposb uchyli si od decyzji trudnej czy
nawet tragicznej, czowiek uzaleniony od psychoanalizy przeksztaca konflikt realny w
"neurotyczny", ktry wymaga "dalszego analizowania", czasem a do momentu, w ktrym
przestawaa istnie sytuacja wymagajca decydowania. Stanowczo zbyt czsto ani pacjenci
nie stanowili wyzwania dla psychoanalityka, ani psychoanalityk dla pacjentw. Ci, ktrzy
uczestniczyli w "dentelmeskiej umowie" nawet podwiadomie nie chcieli by adnym
wyzwaniem, gdy gadko pyncej dki ich "spokojnej" egzystencji nic nie powinno narazi
na koysanie. W dodatku, poniewa psychoanalitycy coraz czciej uwaali natok pacjentw
za oczywisto, przeto wielu z nich zaczo skania si ku lenistwu i wierze w rynkowe
mniemanie, e skoro ich "warto rynkowa" jest wysoka, to rwnie wysoka musi by "warto
uytkowa". Wielu z nich, wspieranych przez Midzynarodowe Towarzystwo
Psychoanalityczne - potn i prestiow organizacj, wierzyo, e poddanie si rytuaowi,
od immatrykulacji po wrczenie dyplomu, sprawio, i posiedli "prawd". W wiecie, w ktrym
gwarancj prawdy jest wielko i potga organizacji, po prostu trzymali si przyjtych regu.
Czy w spis sugeruje, e psychoanaliza nie przyniosa ludziom adnych istotnych zmian? e
bya raczej celem ni rodkiem do celu? W adnym wypadku. Bya tu mowa o naduywaniu
psychoanalitycznej terapii przez niektrych lekarzy i niektrych pacjentw, a nie o powanej
dziaalnoci innych ani o ich osigniciach. Przeciwnie, atwe negowanie terapeutycznych
sukcesw psychoanalizy ,ile raczej wiadczy o tym, e modnym autorom trudno ogarn
zoone zagadnienia zwizane z psychoanaliz. Krytyczne sdy ludzi, ktrzy w tej dziedzinie
maj dowiadczenia skromne lub adne, niewiele wa w konfrontacji ze wiadectwami
psychoanalitykw mogcych wskaza - i to w znacznej liczbie - ludzi uwolnionych ju od
gnbicych ich przedtem zaburze. Wielu pacjentw zaznao nowego przypywu si i radoci
ycia, i wanie psychoanaliza doprowadzia do tych zmian. Rzecz jasna byli tacy pacjenci,
ktrym nie udao si pomc, byli te tacy, u ktrych nastpia poprawa bezsporna, lecz
ograniczona: nie bdziemy jednak zgbia tutaj statystyki psychoanalitycznych sukcesw
leczniczych. Nic w tym dziwnego, e wielu ludzi chtnie uwierzyo zapewnieniom, i s
szybsze i tasze sposoby "kuracji". Psychoanaliza otworzya widoki na to, e czyjej niedoli
moe uly profesjonalista. Zmiana stylu leczenia zmierzajca ku wikszej "wydajnoci",
przypieszeniu tempa 1, (*) (Por. Aniceto Aramoni, Nowa Analiza? Referat odczytany w
Trzecim Forum Psychoanalitycznym w Meksyku w roku 1969 (ukae si w: "Revista de
Psychoanalisis, Psiquiatria y Psicologia", Mexico). (*) ku "aktywnoci grupowej", a take
rozpowszechnienie si zapotrzebowania na "terapi" wrd ludzi, ktrych dochody nie
pozwalay na wyduajce si, codzienne seanse - wszystko to spowodowao, e nowe
terapie w sposb nieunikniony wyday si bardzo atrakcyjne i odcigny od psychoanalizy
wielu potencjalnych pacjentw 2. (*) (Wynalezienie terapii grupowej, bez wzgldu na jej
lecznicze zalety (ktrych nie mog naleycie oceni ze wzgldu na brak osobistego
dowiadczenia), zaspokoio popyt na tasz terapi i wyposayo terapi psychoanalityczn
w dodatkowe zaplecze. Dzisiaj natomiast grupowe treningi wraliwoci w przystpny sposb
zaspokajaj potrzeb zamiany pewnego rodzaju terapii w element kultury masowej). (*) Jak
dotd poruszyem tylko najbardziej oczywiste i powierzchowne przyczyny wspczesnego
kryzysu psychoanalizy, mianowicie zy uytek, jaki czyni z psychoanalizy spora liczba
terapeutw i pacjentw. By przeama kryzys, przynajmniej na tym poziomie, wystarczyoby
tylko domaga si staranniejszego doboru zarwno leczcych, jak i leczonych. Nasuwa si
jednak nieuniknione pytanie: jak mogo doj do naduycia? Prbowaem na nie
odpowiedzie w bardzo ograniczonym zakresie: na pen odpowied moemy liczy dopiero
wtedy, kiedy oderwiemy si od zewntrznych objaww i zajmiemy si gbszym kryzysem,
dotyczcym istoty psychoanalizy. Jakie s jego przyczyny? Moim zdaniem gwny powd
polega na przemianie psychoanalizy, ktra bya teori radykaln, a staa si
konformistyczna. Pocztkowo psychoanaliza bya teori opart na dociekliwoci, przenikliw
i wyzwalajc - wanie radykaln. Z wolna jednak tracia ten charakter, popada w zastj, nie
rozwina si i nie poszukaa odpowiedzi na zmienion sytuacj, w jakiej ludzie znaleli si
po pierwszej wojnie wiatowej. Zamiast tego stoczya si w konformizm i zabieganie o
szacunek. Najbardziej twrczym i najbardziej radykalnym osigniciem teorii Freuda byo
pooenie fundamentu pod "wiedz o irracjonalnoci", sowem nauka o podwiadomoci.
Bya to - jak uwaa Freud - kontynuacja prac Kopernika i Darwina (a ja dodabym jeszcze
Marksa), poniewa ci uczeni zaatakowali ludzkie zudzenia co do miejsca zajmowanego
przez ich planet we wszechwiecie oraz przez nich samych w przyrodzie i w
spoeczestwie, a Freud zaatakowa ostatni i nie tknit jeszcze twierdz - wiadomo
czowieka, pojmowan jako podstawowy i ostateczny punkt odniesie dozna psychicznych.
Freud wykaza, e wikszo tego, czego jestemy wiadomi - realnie nie istnieje.
Idealistyczna filozofia i tradycyjna psychologia spotkay si z frontalnym wyzwaniem,
postawiony te zosta kolejny krok ku wiedzy o tym, czym jest "rzeczywista rzeczywisto"
(Zasadniczy krok w tym samym kierunku poczynia take fizyka teoretyczna, kwestionujc
inne pewniki dotyczce natury rzeczy). Freud nie stwierdzi po prostu, e w ogle istniej
podwiadome procesy (to zrobili przed nim ju inni), lecz wykaza dowiadczalnie, jak one
funkcjonuj, zademonstrowa, jak przejawiaj si w konkretnych, dostrzegalnych zjawiskach:
w nerwicach, w snach, w drobnych codziennych czynnociach. Jeeli chodzi o wiedz o
czowieku, a take o zdolno rozrniania w ludzkim zachowaniu pozorw od prawdy, to
teoria podwiadomoci jest jednym z osigni zasadniczych. W rezultacie nadaa ona nowy
wymiar pojciu uczciwoci 3, (*) (Przypis na kocu rozdziau) tworzc tym samym now
podstaw krytycznego mylenia. Przed Freudem uwaano, e wystarczy zna wiadome
intencje czowieka, eby oceni jego szczero. Po Freudzie to ju byo za mao: w gruncie
rzeczy niewiele. Poza wiadomoci czaia si rzeczywisto utajona - podwiadomo:
klucz do prawdziwych intencji czowieka. Analizowanie postaci (lub zbadanie jej zachowa z
psychoanalitycznego punktu widzenia) sprawio, e konwencjonalny wizerunek
mieszczaskiej (bd innej) "przyzwoitoci", wraz z jej hipokryzj i nieprawoci, waciwie
zatrzs si w posadach. Czowiekowi ju nie wystarczao usprawiedliwienie wasnych
poczyna dobrymi intencjami 4. (*) (Marksowskie pojcie "ideologii" ma to samo znaczenie
co Freudowska "racjonalizacja", chocia Marks nie prbowa bada psychologicznego
mechanizmu represyjnoci. (Por. E. Fromm, "Beyond the Chains of illusion", Trident Press
and Pocket Books, Nowy Jork 1962) (*) Owe dobre intencje, jeeli nawet byy subiektywnie
najzupeniej szczere, podlegay dalszemu starannemu badaniu: wobec kadej kierowane
byo pytanie: "co si za tym kryje?", lub jeszcze lepiej: "kim jeste, ty ukryty za tob"? Bo w
gruncie rzeczy Freud umoliwi zblienie si do pytania "kim jeste i kim ja jestem?",
wyprowadzonego z ducha nowej rzeczywistoci. Freudowsk teori przenika jednak gboko
sigajc dwoisto 5. (*) (Bardziej szczegowo analizuj to zagadnienie w rozdziale 2) (*)
Freud, otwierajc drog do zrozumienia "faszywej wiadomoci" i ludzkiego
samozakamania, by radykalnym (chocia nie rewolucyjnym) mylicielem, ktry poszerzy o
pewien obszar granice, w jakich tkwio jego spoeczestwo. By w pewnej mierze krytykiem
spoecznym, zwaszcza w Przyszoci zudzenia. A jednoczenie wyrasta z uprzedze i
filozofii swojej klasy i okresu historycznego. W ujciu Freuda podwiadomo bya przede
wszystkim siedzib tumionej seksualnoci, a odniesieniem dla "uczciwoci" byy gwnie
perypetie z libido w dziecistwie: Freudowska krytyka spoeczna ograniczaa si do
represywnoci seksualnej spoeczestwa. Freud by miaym i radykalnym mylicielem, kiedy
dokonywa wielkich odkry, jeeli jednak chodzio o wyciganie wnioskw, to hamowaa go
niezachwiana wiara, e spoeczestwo, do ktrego naley, aczkolwiek bezspornie
niedoskonae, stanowi najwysz form ludzkiego rozwoju i e nie da si ulepszy jego
zasadniczych cech. Ta sprzeczno, tkwica w samym Freudzie i jego teorii, nasuna
nastpujce pytanie: ktry z aspektw rozwin uczniowie? Czy bd poda za tym
Freudem, ktry kontynuowa prace Kopernika, Darwina i Marksa, czy te zadowol si tym
Freudem, ktrego myli oraz odczucia ograniczay si do mieszczaskiej ideologii i
mieszczaskich dowiadcze? Czy zechc Freudowsk szczegln teori podwiadomoci,
wywiedzion z seksualnoci, rozwin w teori ogln, ktrej przedmiotem byaby penia
dowiadcze tumionej, represjonowanej psychiki? Czy doprowadz szczegln Freudowsk
figur wyzwolenia seksualnego do wymiaru figury oglnego wyzwolenia poprzez poszerzenie
obszaru wiadomoci? Mwic inaczej i oglniej: czy rozwin najtsze i najbardziej
rewolucyjne idee Freuda, czy te poo nacisk na takie teorie, ktre najatwiej zdoa sobie
przyswoi spoeczestwo konsumpcyjne? Od Freuda mona zmierza zarwno w jednym,
jak i w drugim kierunku. Jednak jego ortodoksyjni uczniowie wybrali Freuda - reformatora, a
nie radykaa. Nie potrafili rozwin teorii Freudowskiej przez wyzwolenie jej zasadniczych
odkry z ciasnych ram narzuconych przez czasy i wypenienie nimi konstrukcji szerszej i
bardziej radykalnej. Wyprzedawali t aur radykalizmu, ktra przed pierwsz wojn wiatow
spowijaa psychoanaliz, kiedy rzecz mia i rewolucyjn byo demaskowanie hipokryzji
seksualnej. Przewaga uczniw nastawionych konformistycznie wizaa si czciowo ze
szczeglnym rysem osobowoci Freuda, ktry by nie tylko uczonym i terapeut, ale i
"reformatorem", wierzcym we wasn misj: stworzenie ruchu sucego zreformowaniu
czowieka w sferze racjonalnoci i etyki 6. (*) (Jeszcze w roku 1910 Freud zamyla skoni
swoich zwolennikw do wstpowania do Midzynarodowego Bractwa na rzecz Etyki i
Kultury, ktre miay przeksztaci si w organizacj wojujcych psychoanalitykw. Wkrtce
porzuci ten projekt i zastpi go planem zaoenia Midzynarodowego Towarzystwa
Psychoanalitykw. Por. E. Fromm, "Sigmund Freud's Mission", Harper & Row, Nowy Jork
1959, rozdzia 8) (*) By uczonym, ale mimo teoretycznych zainteresowa nie traci nigdy z
oczu "ruchu" i polityki dotyczcej tej sprawy. Ludzie, ktrych uczyni liderami tego ruchu, w
ogle nie byli zdolni do krytyki radykalnej. Freud nie mg nie zdawa sobie z tego sprawy,
ale wybra ich, poniewa cechowali si pewn wybitn waciwoci - niekwestionowan
lojalnoci wobec Freuda i wobec owego ruchu: i rzeczywicie, wielu z nich nabrao
charakterystycznych cech biurokraty zwizanego z pierwsz lepsz organizacj polityczn.
Od kiedy ruch zacz kontrolowa zarwno teori, jak i praktyk terapeutyczn, tego rodzaju
wybr przywdcw musia wywrze znaczcy wpyw na rozwj psychoanalizy. Inni uczniowie
odeszli: Jung midzy innymi 7 (*) (Patrz: rozdzia 2) dlatego, e by konserwatywnym
romantykiem: Adler, poniewa by bardziej powierzchownym, chocia bardzo utalentowanym
racjonalist. Rank rozwin interesujce pogldy, zosta jednak odepchnity, w mniejszym
chyba stopniu przez dogmatyczn postaw Freuda, co raczej na skutek zawici
konkurentw. Ferenczi, moe najbardziej kochany spord uczniw i najhojniej obdarzony
wyobrani, nie majcy ambicji "lidera" ani odwagi, by zerwa z Freudem, zosta mimo to
bezceremonialnie odtrcony, kiedy pod koniec ycia dopuci si odchyle w paru istotnych
punktach. Wilhelm Reich zosta usunity z organizacji, mimo - a raczej dlatego - e
doprowadzi Freudowsk teori pci do ostatecznych konsekwencji: sprawa Reicha jest
szczeglnie interesujcym przykadem lku psychoanalitycznej biurokracji (w tym wypadku
rwnie samego Freuda) przez zmian postawy reformatorskiej na radykaln w tej wanie
dziedzinie, ktr Freud uczyni jdrem swego systemu. Zwycizcy walk zaprowadzili na
dworze Freuda cis kontrol, chocia midzy nimi te toczya si rywalizacja i rwnie
odgrywaa rol zawi. Najbardziej drastyczny lad bitew, jakie toczyli midzy sob
czonkowie grupy, mona znale w "dworskiej biografii" Ernesta Jonesa, w ktrej autor
uzna dwch swoich gwnych rywali Ferencziego i Ranka, za chorych umysowo w chwili
odejcia 8. (*) (Por. list Michaela Balinta do redaktora "The International Journal of Psycho -
Analysis", t. 34, 1958. Por. rwnie moje szczegowe roztrzsania na temat stosunku
Freuda do Ferencziego zawarte w "The Dogma of Christ" s. 131 - 147 (Holt, Rinehardt i
Winston, Nowy Jork 1963; wydanie polskie "Dogmat Chrystusa", Test, Lublin 1992), a take
moje uwagi na temat w "Sigmund Freud's Mission", rozdzia 6) (*) Najbardziej ortodoksyjni
psychoanalitycy pozwalali si kontrolowa psychoanalitycznej biurokracji, dostosowali si do
jej regu, a przynajmniej zapewniali na gos o lojalnoci. Niemniej wrd tych, ktrzy byli
zwizani z organizacj, znaleli si i tacy, ktrzy wnieli oryginalny i wany wkad do teorii i
terapii psychoanalitycznej, jak: S. Rado, F. Alexander, Frieda Fromm - Reichman,
Balintowie, R. Spitz, E. Erikson i wielu, wielu innych. Jednak zrzeszeni w organizacji
psychoanalitycy w przygniatajcej wikszoci skonni byli dostrzega tylko to, co chcieli
dostrzec (i to czego si po nich spodziewano, e dostrzeg). Za jeden z najbardziej
uderzajcych niech posuy oczywisty fakt pomijany niemal w caej ortodoksyjnej literaturze
psychoanalitycznej, e mae dziecko jest bardzo intensywnie zwizane z matk na dugo
przed rozwiniciem si "kompleksu Edypa" i e ten pierwotny zwizek z matk jest udziaem
tak chopcw, jak i dziewczt. Nieliczni, najbardziej twrczy i miali psychoanalitycy, np.
Ferenczi, dostrzegali w zwizek i przedstawiali w opisie klinicznym, kiedy jednak
przechodzili na grunt teorii, powtarzali sformuowania Freuda, nie czynic adnego uytku z
wasnych klinicznych obserwacji 9. (*) (John Bowlby w dociekliwej rozprawie "Istota zwizku
dziecka z matk" szczegowo przedstawi histori teorii psychoanalitycznej z
uwzgldnieniem tego aspektu i zwrci rwnie uwag na sprzeczno midzy opisami
klinicznymi a teori w pracach autorw z krgu psychoanalizy. ("The International Journal of
Psycho - Analysis", t. 34, 1958, s. 355 - 372). (*) Innym przykadem paraliujcych skutkw
kontroli biurokratycznej jest jednogona akceptacja zaoenia, e kobiety to wykastrowani
mczyni, wyraana przez niemal wszystkich ortodoksyjnych psychoanalitykw wbrew
oczywistym danym klinicznym i wbrew temu, e zarwno dociekania biologiczne, jak i
antropologiczne mwi co wrcz przeciwnego. To samo odnosi si do roztrzsa na temat
agresji. Pki sam Freud powica niewiele uwagi agresywnoci czowieka, pty autorzy
psychoanalityczni rwnie j lekcewayli, ale po odkryciu przez Freuda popdu mierci,
centralnym tematem staa si destruktywno. Ju samo zaakceptowanie pojcia popdu
mierci spowodowao, e natrafili na wiele przeszkd (poniewa - jak sdz - byli zbyt
przywizani do mechanistycznej teorii instynktw, eby doceni gbi nowej teorii), ale i
wtedy prbowali dopasowywania, postulujc istnienie "popdu destrukcyjnego" jako
przeciwiestwa popdu seksualnego: tym samym odrzucali stare przeciwstawienie
instynktw seksualnego i samozachowawczego, a jednoczenie posugiwali si starym
pojciem instynktu 10. (*) (Przypis na kocu rozdziau) Z powyszych uwag mogoby
wynika, e Freud ponosi win za jaowo ortodoksyjnej myli psychoanalitycznej. Z
pewnoci byby to niewaciwy wniosek. W kocu nikt nie zmusza psychoanalitykw do
ulegoci: byli wolni i mogli myle, co im si podoba. W najgorszym razie mogli zosta
wykluczeni z organizacji, zreszt ci nieliczni, ktrzy zdobyli si na "miay" krok nie ponieli z
tego powodu adnych bolesnych szkd, jeli pomin napitnowanie przez biurokracj
odmawiajc im tytuu psychoanalityka. C wic powcigao ich miao? By pewien
oczywisty powd. System, ktry wypracowa Freud, by atakowany i omieszany przez
niemal wszystkich "szacownych" profesjonaw i czonkw akademii, poniewa w system
narusza wwczas liczne tabu i podwaa obiegowe sdy. Wrogo otoczenia sprawiaa, e -
psychoanalityk dziaajcy w pojedynk nie czu si bezpiecznie. Mona wic zrozumie, e
szuka oparcia w przynalenoci do organizacji, co upewnio go, e nie jest osamotniony, e
jest czonkiem sekty toczcej walk i e skrupulatnie przestrzegane posuszestwo wobec
organizacji sprawi, e bdzie ona go chroni, kiedy ju psychoanalityk zostanie przez ni
naleycie "namaszczony". Byo te naturalne, e wraz z wiar w organizacj rozwin si
swoisty "kult jednostki". Trzeba wzi rwnie pod uwag jeszcze jeden czynnik.
Psychoanaliza utrzymywaa, e zna rozwizanie zagadki ludzkiego umysu. W rzeczywistoci
znaa pewne "odpowiedzi" - jeeli w tej dziedzinie co takiego w ogle istnieje - dotyczce
pewnego aspektu zagadki: jednak, zwaywszy ogrom problemu, znacznie wicej
pozostawao obszarem wci nieznanym. Jeeli jaki psychoanalityk zdawa sobie spraw z
fragmentarycznoci wasnej wiedzy - teoretycznej czy terapeutycznej - to musia si czu
bardzo niepewnie w sytuacji, w ktrej nawet to, co wie, jest omieszane i odrzucane. Czy
wobec tego nie byo czym naturalnym, e podtrzymywa iluzj, jakoby Freud posiad - w
zasadzie - ca prawd i wobec tego on sam, w magiczny sposb, jako czonek organizacji,
dzieli z Freudem t waciwo? Rzecz jasna, mg przyj do wiadomoci fakt, e jego
wiedza jest czstkowa i ma charakter hipotetyczny, ale wymagaoby to nie tylko sporej
niezalenoci i odwagi, ale i produktywnego mylenia. A to z kolei wymagaoby od kadego
psychoanalityka raczej zajcia dociekliwej postawy badacza ni profesjonalisty, ktry stara
si korzysta ze swej teorii, eby zarobi na ycie. Naturalnie, ten sam proces, ktry tu
opisaem w zwizku z ruchem psychoanalitycznym - proces zbiurokratyzowania i
wyalienowania myli - mona zaobserwowa w historii wielu ruchw politycznych,
filozoficznych i religijnych. Stosunkowo rzadko wystpuje w historii nauki: z drugiej strony,
najbardziej twrcze idee naukowe grzzy i popaday w zastj w atmosferze biurokracji i
dogmatyzmu 11. (*) (Dobrym przykadem na biurokratyczne znieksztacenie nauki jest
znieksztacenie teoretycznych odkry Marksa przez stalinizm i przejciowe zniszczenie nauk
genetycznych przez szko ysenki pod rzdami Stalina). (*) Rozwj ruchu
psychoanalitycznego naszkicowaem pobienie, poniewa istnieje powaniejszy, aczkolwiek
niedostatecznie rozpoznany, czynnik, z ktrym kryzys psychoanalizy zrasta si gboko 12.
(*) (Przypis na kocu rozdziau) Przedstawiajc negatywne skutki wynikajce ze
zbiurokratyzowania ruchu psychoanalitycznego, zajmowalimy si jednym tylko czynnikiem
prowadzcym do kryzysu. Waniejsze s jednak zmiany spoeczne, ktre po pierwszej
wojnie wiatowej narastay coraz szybciej. O ile z pocztkiem stulecia mieszczaski
liberalizm wci zawiera elementy radykalnej krytyki i reformatorstwa, o tyle trzon klasy
redniej stawa si bardziej konserwatywny, w miar jak stabilizacji systemu zaczy
zagraa nowe siy ekonomiczne i polityczne. Automatyzacja, wyonienie si "czowieka
zorganizowanego" z towarzyszc temu utrat indywidualnoci, pojawienie si dyktatur w
wanych obszarach wiata, groba wojny nuklearnej - oto - kilka waniejszych czynnikw,
ktre sprawiy, e klasa rednia znalaza si w defensywie. Wikszo psychoanalitykw,
dzielc lki klasy redniej, dzielia rwnie jej defensywn i ostron postaw. W odrnieniu
od tej wikszoci istniaa niewielka mniejszo radykalnie nastawionych psychoanalitykw -
psychoanalityczna "lewica" -ktrzy starali si kontynuowa i rozwija radykalny system
Freuda i zharmonizowa Freudowskie pogldy psychoanalityczne ze spoecznymi i
psychologicznymi pogldami Marksa. Byli wrd nich S. Bernfeld i Wilhelm Reich, ktrzy
prbowali dokona syntezy freudyzmu i marksizmu 13. (*) (W pniejszych latach,
przebywajc w Stanach Zjednoczonych, Reich cakowicie odwrci si od teorii
marksistowskiej i straci zupenie sympati do socjalizmu, ktry uwaa za system gorszy od
liberalnej polityki Roosevelta i Eisenhovera. (Por. Ilse Reich - Ollendorf, Wilhelm Reich, St.
Martin's Press Inc. Nowy Jork 1969) (*) Moje wasne prace rwnie dotycz tego samego
zagadnienia, poczynajc od Psychoanalyse und Soziologie (1928) i Das Christusdogma
(1930) 14. (*) (Przekad angielski: "The Dogma of Christ" (Holt, Rinehardt & Winston Inc.,
Nowy Jork 1963; wydanie polskie "Dogmat Chrystusa", Test, Lublin 1992); myli tam zawarte
zostay rozwinite w dwch tekstach z roku 1932 zamieszczonych w niniejszym tomie jako
rozdziay 8 i 9). (*) Ju w nowszych czasach R.D. Laing, jedna z najbardziej oryginalnych i
twrczych postaci wspczesnej psychoanalizy, byskotliwie poruszy zagadnienia
psychoanalizy postrzeganej z pozycji radykalnej politycznie ihumanistycznie. Rwnie wany
jest wpyw psychoanalizy na radykaln awangard artystyczn i literack. Bardzo
interesujce jest to, e radykalne moliwoci Freuda, generalnie lekcewaone przez
zawodowych psychoanalitykw, okazay si bardzo atrakcyjne dla radykalnych prdw w
zupenie innych dziedzinach. w wpyw zaznaczy si dobitnie zwaszcza u surrealistw, ale
si na nich nie koczy. Rwnie w ostatnim dziesicioleciu wida, e zagadnienia
psychoanalizy intensywnie zaprztaj wielu filozofw radykalnych politycznie 15. (*) (Na
przykad francuskie pismo "L'Homme et la Societe" (Edition Anthropos) przygotowao w roku
1969 specjalne wydanie, ktrego tematem byy "Freudo - marksizm i socjologia alienacji"). (*)
W osnowie filozofii egzystencjalnej Jeana - Paula Sartre'a mona dostrzec bardzo
interesujce ujcia stanowice pod pewnymi wzgldami dopenienie myli
psychoanalitycznej. Poza Sartre'em i Normanem O. Brownem najbardziej znany w tym krgu
jest Herbert Marcuse, ktry swe zainteresowania zwizkami Marksa z Freudem dzieli z
kilkoma czonkami Instytutu Bada Spoecznych we Frankfurcie, z Maxem Horkheimerem i
nieyjcym ju Theodorem Adorno. S jeszcze inni, zwaszcza marksici i socjalici, ktrzy w
ostatnich latach wykazali znaczne zainteresowanie tym zagadnieniem i sporo o nim napisali.
Niestety, nowe pimiennictwo czsto niedomaga, poniewa autorami niejednokrotnie s
"filozofowie psychoanalizy" o niedostatecznej wiedzy klinicznej. eby zrozumie Freudowskie
teorie, nie trzeba by psychoanalitykiem, ale naley zna ich kliniczne podstawy: zreszt
niezmiernie atwo przeinaczy idee Freuda i nieopatrznie cytowa go bez wikszego sensu,
gdy brak wystarczajcej wiedzy o caym systemie. Pisarstwo Marcuse'a na temat
psychoanalizy, obszerniejsze ni jakiegokolwiek innego filozofa, to dobry przykad
specyficznych przeinacze narzuconych teorii psychoanalizy przez "filozofi psychoanalizy".
Marcuse zapewnia, e w swoich pracach" porusza si wycznie w sferze teorii i e trzyma
si z dala od dyscypliny technicznej, jak staa si psychoanaliza".Takie owiadczenie
dezorientuje. Daje do zrozumienia, e psychoanaliza zostaa zapocztkowana jako system
teoretyczny, eby sta si pniej sta si "dyscyplin techniczn"; tymczasem - rzecz jasna
- podstaw metapsychologii Freuda byy jego badania kliniczne. Co Marcuse rozumie przez
"dyscyplin techniczn"? Niekiedy wydaje si, e chodzi mu jedynie o zagadnienia terapii;
kiedy indziej uywa jednak sowa "techniczny" w odniesieniu do danych klinicznych,
empirycznych. Tymczasem nie da si obroni rozdzielenia filozofii oraz teorii analitycznej z
jednej strony od psychoanalitycznych danych klinicznych z drugiej, skoro chodzi o nauk,
ktrej poj i teorii nie da si zrozumie w oderwaniu od zjawisk klinicznych bdcych
podstaw ich rozwoju. Konstruowanie "filozofii psychoanalizy" ignorujcej swe wasne
podstawy empiryczne musi prowadzi nieuchronnie do powanych bdw w rozumieniu
teorii. Powtrz jeszcze raz: nie sugeruj tutaj, e trzeba by psychoanalitykiem czy
chociaby podda si psychoanalizie, eby dyskutowa na jej temat. Jeeli jednak chce si
zrozumie zagadnienia psychoanalityczne, to naley wykaza pewne zainteresowanie
danymi empirycznymi dotyczcymi jednostek bd zbiorowoci i mie pewne przygotowanie
w tej mierze. Marcuse i inni uparcie posuguj si takimi pojciami, jak regresja, narcyzm,
perswazje etc. tkwic w wiecie spekulacji najzupeniej abstrakcyjnych: korzystaj z
"wolnoci" w tworzeniu konstrukcji tyle precyzyjnych, co fantastycznych, poniewa brak im
wiedzy empirycznej, ktra mogaby by sprawdzianem tych konstrukcji. Niestety, wielu
czytelnikw czerpie wiedz o Freudzie w taki wanie wypaczony sposb, nie mwic ju o
powanych szkodach, ktre zawsze wyrzdza kontakt z mylowym nieadem. Brak miejsca
nie pozwala wda si tu w obszern dyskusj o takich pracach Marcuse'a wicych si z
psychoanaliz, jak Eros and Civilization, Czowiek jednowymiarowy (One - dimensional Man)
i An Essay on Liberation 16. (*) (Herbert Marcuse, "Eros and Civilization" Beacon Press,
Boston 1967 przekad polski "Czowiek jednowymiarowy", Warszawa 1991); "An Essay on
Liberation" (Beacon Press, Boston 1968). W ostatniej pracy Marcuse zmieni wczeniejsze
sdy i wczy do niej inne, niegdy ostro przez siebie krytykowane, czego jednak nie
zaznaczy otwarcie). (*) Ogranicz si do kilku uwag. Przede wszystkim Marcuse, a jest to
autor poczytny, popenia elementarne bdy, przedstawiajc Freudowskie pojcia. Na
przykad: Marcuse myli Freudowsk "zasad rzeczywistoci" z "zasad przyjemnoci"
(aczkolwiek w pewnym punkcie wymienia waciwy cytat), przyjmujc, e jest kilka "zasad
rzeczywistoci" i stanowczo twierdzc, e cywilizacj Zachodu rzdzi jedna z nich,
mianowicie "zasada wykonywania". Czyby Marcuse popenia rozpowszechniony bd i
uwaa "zasad przyjemnoci"za zwizan z norm hedonistyczn, mwic, e celem ycia
jest przyjemno, a "zasad rzeczywistoci" za zwizan ze spoeczn norm mwic, e
ludzkie denia winny kierowa si ku pracy i poczuciu obowizku? Rzecz jasna Freud
niczego podobnego nie mia na myli: dla Freuda zasada rzeczywistoci bya "modyfikacj"
zasady przyjemnoci, a nie jej przeciwstawieniem. Freudowskie pojcie nazwane zasad
rzeczywistoci polega na tym, e w kadej istocie ludzkiej tkwi zdolno postrzegania
rzeczywistoci i skonno do zabezpieczania si przed szkodami, ktre moe spowodowa
nie kontrolowane zaspokajanie instynktw. Owa zasada rzeczywistoci to co zupenie
innego ni normy danej struktury spoecznej: jaka spoeczno moe bardzo surowo
cenzurowa pragnienia i fantazje seksualne, a wtedy zasada rzeczywistoci, skaniajc dan
osob do chronienia si przed samozniszczeniem, nakae jej tumi wanie takie fantazje.
Normy innej spoecznoci mog by odwrotne i wwczas brak jest powodu, dla ktrego
zasada rzeczywistoci miaaby skutkowa tumieniem seksualnoci. "Zasada rzeczywistoci"
w znaczeniu Freudowskim jest w obu wypadkach ta sama; inna jest tylko struktura spoeczna
i to, co nazwaem "charakterem spoecznym" danej kultury i klasy. (Na przykad spoeczno
wojownikw wytworzy taki charakter spoeczny, w ktrym wspierane bd popdy
agresywne, a tumione pragnienia wspczucia i mioci; w spoecznoci pokojowej, opartej
na wspdziaaniu, bdzie na odwrt. Inny przykad; w dziewitnastowiecznym zachodnim
spoeczestwie klasy redniej tumione byy denia do przyjemnoci i uycia, natomiast te,
ktre sprzyjay chomikowaniu, a wic zmniejszeniu konsumpcji i radowaniu si ciuactwem,
byy wzmacniane; w sto lat pniej charakter spoeczny nacechowany jest zamiowaniem do
wydawania, a jednoczenie tumi on skonnoci do chomikowania i ciuactwa, jako nie
odpowiadajce zapotrzebowaniu spoecznemu. W kadym spoeczestwie oglny potencja
ludzkiej energii jest przeksztacony w potencja swoisty, ktry moe zosta wykorzystany
przez spoeczestwo do jego naleytego funkcjonowania. Wobec tego to, co jest tumione,
zaley od tego, jaki spoeczestwo ma charakter, a nie od odmiennych "zasad
rzeczywistoci". W pismach Marcuse'a w ogle nie pojawia si jednak pojcie charakteru w
znaczeniu dynamicznym, jakim posuguje si Freud: zapewne dlatego, e nie jest ono
"filozoficzne", lecz empiryczne. Rwnie powanego wypaczenia teorii Freuda dopuszcza si
Marcuse, posugujc si Freudowskim pojciem tumienia. "Poj tumienie, tumicy w
rozumieniu nietechnicznym" - pisze Marcuse - "uywa si, eby okreli zarwno wiadome,
jak i niewiadome, zewntrzne i wewntrzne procesy ograniczania, przymuszania i
tumienia" 17 (*) (Herbert Marcuse, "Eros and Civilization", Beacon Press, Boston 1955, s. 8).
(*) Jednak gwn kategori systemu Freudowskiego jest "tumienie" w znaczeniu
dynamicznym, mianowicie e to, co stumione, nie jest uwiadomione. Jeeli pojcia
"tumienia" uyje si zarwno wobec danych wiadomych, jak i podwiadomych, to znika
caa donioso Freudowskich poj zarwno tumienia, jak i podwiadomoci. To prawda, e
sowo "tumienie" ma dwa znaczenia. Pierwsze - obiegowe - oznacza dosownie tumi: czyli
gnbi, represjonowa, uciska, przygniata; natomiast drugie, uywane przez Freuda,
psychologiczne (i stosowane w psychologii ju wczeniej), oznacza usunicie czego ze
wiadomoci. I oba znaczenia nie maj ze sob nic wsplnego. Bezkrytycznie posugujc si
pojciem tumienia, Marcuse przekamuje podstawowe zagadnienie psychoanalizy.
Rozgrywa dwojakie znaczenia sowa "tumienie", jakby oba znaczenia byy jednymi - w ten
sposb znaczenie psychoanalityczne przepada, natomiast pojawia si gadka formua, ktra
dziki niejednoznacznoci sowa stapia kategorie polityczne i psychologiczne. Innym
przykadem podejcia Marcuse'a do poj Freudowskich jest teoretyczne zagadnienie
konserwatywnej natury Erosa i popdu yciowego. Marcuse mocno podkrela "fakt", e
Freud przypisuje t sam konserwatywn natur (powracania do wczeniejszego stadium)
zarwno Erosowi, jak i instynktowi mierci. Najwyraniej nie zdaje sobie sprawy, e Freud po
pewnych wahaniach doszed w "Zarysie psychoanalizy" do przeciwstawnego wniosku, i
Eros nie wykazuje konserwatywnej natury, i przyj to stanowisko mimo powanych trudnoci
teoretycznych jakie, stwarzao 18. (*) (Sigmund Freud, "An Outline of Psychoanalysis",
(Abriss der Psychoanalise), Standard Edition, The Hogarth Press, London 1938, s. 149.) (*)
Jeeli ksik "Eros and Civilization" ogoocimy z wielosowia, to okae si, e dla nowego
czowieka w nierepresyjnym spoeczestwie ideaem bdzie odnowienie seksualnoci
pregenitalnej, zwaszcza skaniajcej si ku sadyzmowi i koprofilii. Wyglda na to, e ideaem
Marcuse'owskiego "nierepresyjnego spoeczestwa" jest w gruncie rzeczy jaki infantylny raj,
w ktrym praca zawsze jest zabaw i gdzie nie ma miejsca na powany konflikt ani na
tragedi. (Marcuse ani razu nie prbuje rozgry problemu, jakim jest konflikt midzy takim
ideaem a strukturami zautomatyzowanego przemysu). w idea cofnicia si do infantylnej,
rzdzonej przez libido organizacji splata si z atakiem na fakt, e seksualizm genitalny
zdominowa popdy pregenitalne. onglerka sowna prowadzi tu do tego, e
podporzdkowanie oralnych i analnych pragnie erotycznych prymatowi genitalnoci zostaje
utosamione z maestwem monogamicznym, z rodzin mieszczask i wreszcie z regu,
e genitalna przyjemno seksualna jest tylko wtedy dopuszczalna, kiedy suy prokreacji.
Atakujc "dominacj" genitaln, Marcuse pomija oczywisty fakt, e seksualno genitalna nie
ogranicza si w adnym przypadku do prokreacji; i mczyni, i kobiety zawsze oddawali si
przyjemnociom seksu, niekoniecznie czc je z zamiarem prokreacji, a historia od bardzo
dawna zna metody unikania ciy. Marcuse waciwie podsuwa tak myl: poniewa
perswazje - jak sadyzm czy koprofilia - nie skutkuj prokreacj, s zatem bardziej "wolne" ni
seksualizm genitalny. Marcuse, stosujc rewolucyjn retoryk, zaciemnia fakt, e jego
postawa ma charakter irracjonalny i antyrewolucyjny. Marcuse'a pocigaj - jak niektrych
awangardowych artystw i pisarzy, poczynajc od de Sade'a i Marinettiego, a koczc na
wspczesnych - infantylne zwrcenie si wstecz, perwersje oraz - jak sdz - skrycie:
destrukcja i nienawi. Wyraanie w literaturze i sztuce upadku spoecznego bd naukowe
analizowanie go jest cakowicie zasadne; jeeli za artysta lub pisarz podziela i gloryfikuje
chorobliwo spoeczestwa, ktre chce zmieni, to sam jest zaprzeczeniem rewolucyjnoci.
Jest z tym blisko spokrewniona Marcuse'owska gloryfikacja Narcyza i Orfeusza, natomiast
Prometeusz (ktrego, nawiasem mwic, Marks nazywa "najwspanialszym ze witych i
mczennikw w filozoficznym kalendarzu") zostaje zdegradowany do roli "archetypicznego
bohatera zasady rzeczywistoci" 19. (*) (Ibid., rozdzia 8) Orficko - narcystyczne wizje
"powierzane s wiatu podziemnemu i mierci". Orfeusz, zgodnie z klasyczn tradycj, jest
"czony z wprowadzeniem do homoseksualizmu". Jednak, powiada Marcuse, "Orfeusz,
podobnie jak Narcyz, odtrca normalnego Erosa nie dla ideau ascezy, lecz dla Erosa
peniejszego. Podobnie jak Narcyz, protestuje on przeciw represyjnemu porzdkowi
prokreacyjnej seksualnoci. Ten orficki i narcystyczny Eros jest zaprzeczeniem tego
porzdku - jest Wielk Odmow" 20. (*) (Ibid., s. 171.) Ow Wielk Odmow rwnie
przedstawiono jako "odmow oddzielenia si od przedmiotu (lub podmiotu) podanego
przez libido" 21, (*) (Ibid., s. 170.) w tej ostatniej analizie jest to odmowa dorastania, odmowa
oderwania si w peni od matki i gleby, i odmowa dowiadczenia penej radoci seksualnej
(genitalnej, nie za analnej lub sadystycznej). (Dziwna sprawa, bo wydaje si, e w
"Czowieku jednowymiarowym" Wielka Odmowa cakowicie zmienia tre, ale nie ma ani
sowa o tej zmianie; nowe znaczenie polega na odmowie uycia poj, ktre s pomostem
midzy teraniejszoci a przyszoci). Doskonale wiadomo, e taka myl jest dokadn
odwrotnoci Freudowskiej koncepcji rozwoju czowieka i raczej koresponduje z Freudowsk
koncepcj nerwicy i psychozy. Idea wyzwolenia od supremacji seksualnoci genitalnej jest
te - rzecz jasna - najzupeniej sprzeczna z ide wyzwolenia seksualnego, ktr
zaproponowa Reich, a ktra dzisiaj kwitnie w najlepsze. Marcuse pomija fakt, e dla Freuda
ewolucja libido od pierwotnego narcyzmu po poziom oralny, analny a wreszcie genitalny nie
jest w istocie spraw narastajcego tumienia, lecz biologicznym procesem dojrzewania
prowadzcym do nadrzdnej pozycji seksualnoci genitalnej. Dla Freuda osoba zdrowa to
taka, ktra osigna poziom genitalny i ktrej stosunek seksualny sprawia przyjemno; cay
Freudowski schemat ewolucyjny opiera si na koncepcji, e genitalno to najwyszy stopie
rozwoju libido. Nie zarzucam tu Marcuse'owi, e odstpuje od Freuda. Zarzucam mu
wywoywanie zamtu nie tylko na skutek bdnego stosowania Freudowskich poj, ale
rwnie w wyniku stwarzania wraenia, e wanie Marcuse reprezentuje freudyzm, co
najwyej nieznacznie skorygowany. Tymczasem Marcuse konstruuje teori przeciwstawn
wszystkiemu, co jest istot myli Freuda. Osiga to, cytujc zadania wyrwane z kontekstu
lub twierdzenia, z ktrym Freud z czasem wycofa si, bd te przez czyst nieznajomo
stanowiska Freuda i tego co ono znaczy. Mniej wicej tak samo jak z Freudem, postpuje
Marcuse z Marksem. Wprawdzie krytykuje marginesowo Marksa za nie odnalezienie caej
prawdy o nowym czowieku, jednak stwarza wraenie, e bez reszty podziela Marksowskie
nastawienie wobec spoeczestwa socjalistycznego. Nigdzie nie komentuje jednak faktu, e
jego wasny idea infantylnego nowego czowieka jest dokadnym zaprzeczeniem ideau
Marksowskiego: czowieka produktywnego, samodzielnego, zdolnego do mioci i
zainteresowanego wszystkim, co dzieje si wok. Nie sposb wyzby si wraenia, e
Marcuse wykorzystuje popularno Freuda i Marksa wrd modego pokolenia po to, by jego
wasny - antyfreudowski i antymarksowski - wzr Nowego Czowieka wyda si bardziej
atrakcyjny. Jak to moliwe, e taki uczony humanista jak Marcuse ma przed oczami do tego
stopnia znieksztacony obraz psychoanalizy? Wydaje mi si, e odpowiedzi naley szuka w
szczeglnego rodzaju korzyci jak Marcuse'owi - podobnie jak niektrym innym
intelektualistom - podsuwa psychoanaliza. Dla Marcuse'a psychoanaliza nie jest empiryczn
metod odsaniania podwiadomych pragnie czowieka, ukrytych pod mask
zracjonalizowania, nie jest teori ad personam, ktra ujawnia charakter i rnorakie
podwiadome motywacje "rozsdnych" na pozr dziaa. Dla Marcuse'a psychoanaliza jest
zbiorem metapsychologicznych spekulacji o mierci, o instynkcie ycia infantylnej
seksualnoci, etc. Wielkim osigniciem Freuda okazao si podjcie wielu zagadnie
pozostajcych przedtem wycznie w obrbie abstrakcyjnego filozofowania i uczynienie ich
przedmiotem bada dowiadczalnych. Natomiast Marcuse, jak si wydaje, usiuje to
osignicie uniewani i z powrotem zamieni je w przedmiot filozoficznych spekulacji - w
danym wypadku mtnych. Oprcz psychoanalitykw lewicowych oraz wspomnianych ju
czonkw Freudowskiej organizacji, chciabym szczeglnie zwrci uwag na czterech
psychoanalitykw, ktrych dorobek jest bardziej systematyczny i wywar wikszy wpyw w
porwnaniu z dokonaniami innych. (Pomijam wczesnych dysydentw, jak Adler, Rank,
Jung). Karen Horney pierwsza sprbowaa uj krytycznie Freudowsk psychologi kobiety,
pniej za - pomijajc teori libido, natomiast podkrelajc znaczenie czynnikw
kulturowych - rozwina t prb i doprowadzia do wielu podnych konstatacji. Harry Stack
Sullivan, podobnie jak Horney, uznawa donioso czynnikw kulturowych i w swoim ujciu
psychoanalizy jako teorii "stosunkw interpersonalnych" rwnie odrzuca teori libido. O ile
jego teoria czowieka jest - moim zdaniem - w jaki sposb ograniczona faktem, e tworzc
model czowieka odwouje si bez reszty do wspczesnego czowieka wyalienowanego, o
tyle gwnym osigniciem Sullivana byo wniknicie w wiat fantazji i procesy
komunikowania si ciko chorych pacjentw, a zwaszcza schizofrenikw 22. (*) (Zazwyczaj
Horney, Sullivana i mnie klasyfikuje si jako "kulturalistw" lub "neofreudytw", jednak trudno
tak klasyfikacj umotywowa. Bylimy przyjacimi, pracowalimy razem i podzielalimy
pewne pogldy, zwaszcza czyo nas krytyczne nastawienie wobec teorii libido: mimo to
dzielce nas rnice byy wiksze ni podobiestwa, zwaszcza gdy chodzi o "kulturowy"
punkt widzenia. Horney i Sullivan rozpatrywali wzory kulturowe w tradycyjnym,
antropologicznym znaczeniu, tymczasem moje podejcie opierao si na analizie si
ekonomicznych, politycznych i psychologicznych bdcych podstaw spoeczestwa). (*)
Erik H. Erikson wnis znaczcy wkad w teori dziecistwa oraz teori spoecznego wpywu
na rozwj w dziecistwie; przyczyni si take do rozwinicia myli psychoanalitycznej w
studium zagadnie tosamoci oraz w psychoanalitycznych biografiach Lutra i Gandhiego.
Wydaje mi si jednak, e Erikson nie posun si tak daleko, jak by mg, gdyby wycign
bardziej radykalne wnioski z niektrych wasnych odkry. Melanie Klein i jej szkoa maj
wielkie zasugi w zwrceniu uwagi na gbok irracjonalno czowieka, gdy wykazali jej
wyrane przejawy u maych dzieci. Zdaniem wikszoci psychoanalitykw - a take moim -
tak dowody, jak i rozumowanie Klein nie s przekonujce. Teorie jej odegray jednak
przynajmniej rol odtrutki wobec tendencji racjonalistycznych, ktre coraz silniej
uwidaczniaj si w ruchu psychoanalitycznym. Tendencje konformistyczne wrd wikszoci
psychoanalitykw przejawiaj si gwnie w obrbie szkoy, ktrej cechy rozwa bardziej
szczegowo, gdy zyskaa najwikszy presti i wywiera najwikszy wpyw na ruch
psychoanalityczny: chodzi o psychologi ego. Szko t zaoya i uprawia grupa
psychoanalitykw 23, (*) (Zaoycielami szkoy s H. Hartmann, R.M. Loewenstein, E. Kris.
Wrd innych reprezentantw psychologii ego znajduj si D. Rapaport, B. Gill, G. Klein,
R.R. Holt i R.W. White). (*) ktrzy wsppracujc ze sob, rozwinli system uzupeniajcy
klasyczn teori, nie kwestionujc zarazem jej dotychczasowych osigni. Nazwa
"psycholodzy ego" wzia si std, e wspomniani badacze skierowali zainteresowania
teoretyczne ku ego, z dala od id, skupiajcego dotychczas uwag systemu Freuda, czyli z
dala od irracjonalnych namitnoci, ktre motywujc czowieka, kryj si jednak w jego
podwiadomoci. Owo zainteresowanie dziedzin ego ma szacowny rodowd. Zwaszcza od
kiedy Freudowski podzia id - ego - super - ego wypar dawniejsze systemowe
przeciwstawienie ucs (od unconscious - tum.) (podwiadomoci) i cs (od conscious - tum.)
(wiadomoci), pojcie ego znalazo si w centrum teorii psychoanalizy. Zmian terminologii
przez Freuda, a do pewnego stopnia treci zagadnienia, sprowokowao - midzy innymi -
odkrycie podwiadomych aspektw ego, przez co wczeniejsze rozgraniczenia musiay si
wyda przestarzae. Innym oparciem dla twierdzenia, e psychologia ego jest organicznym
rozwiniciem, gboko zakorzenionym w klasycznej teorii Freuda, bya praca Anny Freud
"The Ego and the Mechanism of Defense" (1964). Psycholodzy ego podkrelali, e studium
Anny Freud w adnym razie nie byo pierwszym przedstawieniem ich stanowiska. Badania
dotyczce niewiadomych aspektw funkcjonowania ego Freud przeprowadzi wczeniej.
Jednak wbrew poprawnemu powoywaniu si na Freuda, co czyni go ojcem psychologii ego,
to ojcostwo Freuda nie jest a tak bezsporne, jak si wydaje Hartmannowi i jego grupie.
Freud wykazywa wprawdzie rosnce zainteresowanie tematem ego, jednak Freudowska
psychologia analityczna trwale ogniskowaa si na sprawie podwiadomych popdw,
motywujcych postpowanie, i z tego powodu Freud zawsze pozosta "psychologiem id".
Psychologi ego zaprezentowa publicznie Heinz Hartmann w rozprawie wydanej w rok po
mierci Freuda, tzn. w 1939 roku. W rozprawie "Ego Psychology and the Problem of
Adaptation" 24 (*) (Pierwsze niemieckie wydanie rozprawy zamieszcza "Internationale
Zeitschrift fur Psychoanalyse und Imago", 1939. Przekad angielski D. Rapaporta,
International Universities Press, Nowy Jork 1958. Poniewa przedstawienie psychologii ego
w niniejszym tekcie musi by z koniecznoci zwize, zajm si gwnie t wanie
rozpraw, w ktrej poruszono ju wikszo istotnych koncepcji dotyczcych psychologii
ego; zreszt bez napomknienia, e w pniejszych pracach Hartmann oraz inni czonkowie
jego szkoy nie dokonali adnych znaczcych uzupenie ani udoskonale. Chciabym
wyrazi podzikowanie Jarome'owi Bramsowi za pomoc w przygotowaniu szerszego studium
na temat psychologii ego). (*) H. Hartmann pooy podstawy pod nowy system, skupiajc si
na procesie adaptacji. Cel rewizji objania wyranie: "Psychoanaliza zacza si od
studiowania patologii i zjawisk z pogranicza zwykej psychologii i psychopatologii. Wwczas
koncentrowaa si na id i popdach instynktownych (...) Dzisiaj ju nie wtpimy w to, e
psychoanaliza moe domaga si uznania za psychologi ogln w najszerszym sensie
sowa, a nasza koncepcja metod pracy, ktre zasadnie mog zosta uznane za
psychoanalityczne, siga szerzej, gbiej i jest bardziej wnikliwa" 25. (*) (Ibid., s. 4.) Nowe
ujcie psychoanalizy jako psychologii oglnej spowodowao, e psycholodzy ego skupili
uwag na zjawiskach, ktre starsza psychoanaliza albo pomijaa, albo ktrymi interesowaa
si w ostatnich latach jedynie marginalnie, a byy to: "procesy i sposoby dziaania tego
systemu psychicznego, ktry odpowiada za osignicia przystosowawcze" 26. (*) (Ibid., s.
5.) Teza, ktra staa si podstaw dalszego rozwoju psychologii ego powiada, e nie kade
przystosowanie si do otoczenia, nie kady proces uczenia czy dojrzewania s konfliktem;
rozwijanie si percepcji, zamiarw, rozumienia przedmiotw, mylenia jzykowego, zjawisk
przypomnieniowych, produktywnoci, poprzez fazy rozwoju motorycznego, chwytania,
raczkowania, chodzenia po procesy dojrzewania i uczenia - zachodzi bez konfliktu.
Nastpnie Hartmann zaproponowa przyjcie tymczasowej nazwy bezkonfliktowa ego - sfera
(w oryginale: conflict - free ego sphere - tum.) dla tego wanie zespou funkcji, ktre w
danym czasie wywieraj wpyw i skutkuj poza obszarami konfliktw psychicznych.
Psychologia ego podkrela rol woli i "zdeseksualizowanej" energii libido wraz z
"odagresywnion" energi destrukcji, ktre zaopatruj ego w energi pozwalajc mu
wypeni funkcje, w tym funkcj woli 27. (*) (R.W. White zwrci uwag, e koncepcji
"neutralizacji" i "deneutralizacji" libido bd agresywnej energii nie da si dzi obroni w
wietle, tego co dzisiaj wiadomo o funkcjonowaniu systemu nerwowego. Zamiast tego White
proponuje koncepcj niezalenych energii ego, istniejcych od urodzenia, a
wykorzystywanych w procesie rozwoju i w dziaaniach ego.) (*) O ile same te koncepcje
oznaczaj rezygnacj z Freudowskiego nacisku na zainteresowanie siami irracjonalnymi,
determinujcymi wol i ograniczajcymi dziaanie ego, o tyle zawarty w nich stosunek do id i
ego jest odstpstwem jeszcze bardziej zasadniczym. Freud postrzega id jako astrukturalne
"kbowisko namitnoci"; B. Gill, za aprobat wikszoci psychologw ego, proponuje
przyj, e id posiada struktur, jeeli nie logiczn, to przynajmniej jak prelogiczn. Id i
ego nie s ju postrzegane jako przeciwiestwa, lecz jako cigo. Wynika z tego, e to co
Freud uwaa za dychotomi, mianowicie rozdzielno zasad przyjemnoci i rzeczywistoci,
energii ruchomej i sptanej, procesw pierwotnych i wtrnych, psycholodzy ego
przedstawiaj jako cigoci. Wyobraaj sobie, jak w wypadku ego i id, e zhierarchizowana
cigo si i struktur istnieje na wszystkich poziomach. Takie za zaoenie cigoci
sprawia, e dialektyka ujcia Freudowskiego znika. Uwaga Freuda w tym, jak i kadym
innym wypadku bya przede wszystkim skupiona na konflikcie przeciwiestw oraz na nowych
zjawiskach wytworzonych przez konflikt. Dialektyczn metod mylenia wypiera tu pogld, w
ktrym koncepcj konfliktu przeciwiestw zastpia koncepcja wzrostu przez rozwj w
obrbie zhierarchizowanej struktury. Konformistyczny charakter psychologii ego wida duo
wyraniej w ego - psychologicznym przewartociowaniu zasadniczych celw Freuda ni w
subtelnych zagadnieniach teoretycznych. W miaym poetyckim sformuowaniu Freud jako
swj cel przedstawia terapi i rozwj czowieka: "Gdzie byo id, tam bdzie ego". Byo to
wyznanie wiary Freuda w rozum; taka bya raison d'etre Freudowskiej metody wyzwolenia
czowieka: sprawienie, e podwiadome stanie wiadomym. Jednak Hartmann twierdzi, e
deklaracja Freuda czsto bywa "le zrozumiana": "Nie znaczy ona, e by, lub e
kiedykolwiek pojawi si czowiek cakowicie racjonalny; chodzi tylko o zasugerowanie pewnej
tendencji historyczno - kulturowej oraz terapeutycznego celu" 28. (*) (H. Hartmann, op. cit. s.
73.) Oto jak wyglda pozytywistyczna wersja radykalnej idei. Opisywana tendencja,
opatrzona uwag, e nigdy nie byo ani nie bdzie czowieka cakowicie racjonalnego,
zamienia si w truizm za spraw sowa "cakowicie". Tym, co liczyo si dla Freuda, nie byo
maximum rozwoju ego, lecz osigalne przez czowieka optimum. Freud ustanowi zasad
normatywn, opart na wasnej teorii czowieka, mianowicie e czowiek powinien stara si
id w ego tak dalece, jak potrafi, poniewa im lepiej urzeczywistni to denie, w tym wikszym
stopniu uwolni si od neurotycznych i - co wychodzi na jedno - niepotrzebnych z
egzystencjonalnego punktu widzenia cierpie. Dokadnie na tym polega rnica midzy
Freudem, ktry postuluje pewn norm rozwoju czowieka, a pozytywist, ktry Freudowskie
motto przywouje jedynie jako uwag na temat pewnej "historyczno - kulturowej "tendencji,
zaprzeczajc tym samym radykalnej, normatywnej treci motta, wyraonej w sowie
powinien. To samo konformistyczne nastawienie mona dostrzec w podejciu Hartmanna do
koncepcji zdrowia psychicznego. Hartmann krytykuje tych, ktrzy "udzielaj pochopnych
wypowiedzi na temat atrybutw zdrowia idealnego" i zapewnia, e ci sami "nie doceniaj
zarwno wielkiej rnorodnoci takich osobowoci, ktre - praktycznie rzecz biorc - trzeba
uzna za zdrowe, jak i tego, e liczne typy osobowoci s niezbdne spoecznie" 29. (*)
(Ibid., s. 81.) Co naley rozumie przez "praktycznie rzecz biorc"? Za pomoc tej
niejasnoci jzykowej Hartmann omija jedno z najbardziej istotnych zagadnie w naszej
dziedzinie - kwesti dwch rozumie psychicznego zdrowia. Pierwsze odnosi si do
funkcjonowania systemu psychicznego w sytuacji optymalnego rozwoju; nazywam je
"humanistycznym", poniewa koncentruje si na czowieku. Sformuowanie Freuda, e
zdrowie zawiera w sobie zdolno do mioci i pracy, moe si wyda oglnikem, ale wynika
z niego jasno, e osoba nienawidzca, destruktywna i niezdolna do mioci nie jest zdrowa.
Mwic konkretniej: Freud nie uznaby za "zdrow" osoby, ktra cofna si do poziomu
analno - sadystycznego. Czy jednak taka osoba nie moe naleycie funkcjonowa w jakim
szczeglnym spoeczestwie? Czy sadysta nie funkcjonowa naleycie w systemie
nazistowskim, a osoba kochajca nie bya do niego cakowicie niedostosowana? Czy osoba
wyalienowana, niewiele kochajca, o sabym poczuciu tosamoci, nie dostosuje si lepiej
do wspczesnego spoeczestwa technologicznego ni kto wraliwy, gboko uczuciowy?
Kiedy mowa o zdrowiu w chorym spoeczestwie, uywa si drugiego pojcia - zdrowia w
sensie spoecznym, co oznacza dostosowanie si do spoeczestwa. Istota zagadnienia
sprowadza si tu jak najcilej do konfliktu midzy "zdrowiem" w znaczeniu humanistycznym
a "zdrowiem" w znaczeniu spoecznym; czowiek moe dobrze funkcjonowa w chorym
spoeczestwie wanie dlatego, e jest chory w kategoriach ludzkich. Wobec tego sowa
"praktycznie rzecz biorc" pozwalaj wnosi, e jeeli jaka osobowo jest podana z
punktu widzenia spoeczestwa, to osoba o takiej osobowoci zostanie uznana za zdrow z
punktu widzenia psychoanalizy. Hartmann usun tu najwaniejszy i radykalny element
systemu Freudowskiego: krytyk postaw moralnych klasy redniej i protest przeciw tym
postawom w imi czowieka i jego rozwoju. Na skutek utosamienia poj zdrowia w sensie
"ludzkim" i "spoecznym" i wynikajcej z tego odmowy uznania patologii spoecznej,
Hartmann znalaz si w opozycji do Freuda ktry mwi o "nerwicach zbiorowych" i "patologii
spoecznoci cywilizowanych" 30. (*) (Por. Sigmund Freud, "Civilization and Its Discontents",
przekad J. Riviere, The Hogarth Press, Londyn 1935, s. 141 - 142.) (*) Hartmann nie widzi,
e seksualna represywno wiktoriaskiej klasy redniej bya w jego rozumieniu "zdrowa",
poniewa owa klasa rednia musiaa rozwija sknerski, wrogi przyjemnoci i uyciu charakter
spoeczny jako psychologiczn podstaw dla takiej akumulacji kapitau, jakiej wymagaa
dziewitnastowieczna ekonomia. Freud wystpowa w imieniu czowieka, przyjte za
zwyczajowo natenie represywnoci seksualnej krytykowa dlatego, e prowadzio do
choroby umysu. W poowie dwudziestego wieku tumienie seksualnoci ju nie jest
problemem, poniewa wraz z rozwojem spoeczestwa konsumpcyjnego sam seks sta si
artykuem konsumpcyjnym, a denie do bezustannej satysfakcji seksualnej jest czci
konsumpcyjnego wzoru, ktry z kolei zaspokaja ekonomiczne potrzeby zautomatyzowanego
spoeczestwa. W dzisiejszym spoeczestwie, takim jakie ono jest, tumione s inne
popdy: ycia pen piersi, bycia wolnym, kochania. Gdyby ludzie byli dzisiaj zdrowi w
sensie ludzkim, to do wypeniania spoecznej roli nadawaliby si raczej gorzej ni lepiej;
jednak mogliby protestowa przeciw choremu spoeczestwu i domaga si takich zmian
ekonomiczno - spoecznych, ktre mogyby zmniejszy przedzia midzy zdrowiem w
znaczeniu ludzkim a zdrowiem w znaczeniu spoecznym. Psychologia ego przeprowadza
drastyczn rewizj systemu Freudowskiego, rewizj ducha tego systemu, nie za - poza
paroma wyjtkami - jego poj. Tego rodzaju rewizja to zwyky los teorii i wizji radykalnych,
stanowicych wyzwanie. Ortodoksja zachowuje doktryny w ich oryginalnej formie, chroni je
przed atakami i krytyk, ale "reinterpretuje" je, wprowadza nowe akcenty, opatruje
naddatkami, zapewniajc jednoczenie, e wszystko to odnale mona w sowach mistrza.
W ten sposb rewizja zmienia ducha oryginalnej nauki, jednoczenie pozostajc
"ortodoksyjna". Inny typ rewizji, ktry proponuj nazwa dialektycznym, polega na takim
rewidowaniu "klasycznych" sformuowa, ktre ma na celu zachowanie ich ducha. Tego
rodzaju rewizja stara si o zachowanie istoty oryginalnej doktryny w drodze uwalniania jej od
zaoe narzuconych przez konkretne czasy i wynikajcych std teoretycznych ogranicze.
Rewizja tego typu stara si rozwizywa sprzecznoci klasycznej teorii w stylu dialektycznym
i modyfikuje t teori, stosujc j do nowych zagadnie i dowiadcze. Moe najwaniejsza
rewizja sprowadza si do tego, czego psychologia ego nie zrobia. Nie rozwina "psychologii
id", to znaczy nie prbowaa wnie wkadu do tego, co jest rdzeniem systemu Freuda - do
"nauki o irracjonalnym". Nie przyczynia si do poszerzenia naszej wiedzy o podwiadomych
procesach, o konfliktach, oporze, racjonalizacjach, przeniesieniu. Waniejsze jest jednak to,
e psychologia ego nie dokonaa krytycznej, wyzwalajcej analizy we wasnej dziedzinie.
Powanym niebezpieczestwem dla przyszoci czowieka jest w duej mierze jego
niezdolno do uzmysowienia sobie fikcyjnej natury "zdrowego rozsdku". Wikszo ludzi
nieodmiennie obstaje przy wytartych, nierealistycznych kategoriach i treciach mylenia;
bierze swj "zdrowy rozsdek" za rozum. Radykalnie psychologia ego powinna zanalizowa
zjawisko zdrowego rozsdku, zbada przyczyny jego siy i skostnienia oraz wypracowa
metody zmian. Krtko mwic, psychologia ego powinna uczyni jednym ze swych gwnych
zagadnie krytyczn analiz wiadomoci spoecznej. Jednak nie skoncentrowaa si ona na
adnym z radykalnych docieka; zadowalaa si i zadowala abstrakcyjnymi raczej i w duej
mierze metapsychologicznymi spekulacjami, ktre nie wzbogacaj ani naszej wiedzy
klinicznej, ani socjopsychologicznej. Psychologia ego cay nacisk kadzie na racjonalne
aspekty dostosowania, uczenia si, woli etc. (ta tradycyjna postawa ignoruje fakt, e
czowiek wspczesny cierpi na niedostatek woli ksztatowania wasnej przyszoci, a
"uczenie si" czciej przysparza mu lepoty ni jej ujmuje). Jest to oczywicie bardzo
waciwa i wana dziedzina poszukiwa, do ktrej tacy badacze, jak J. Piaget, L.S. Vysotski,
K. Buhler i inni wnieli wybitny wkad, z ktrym trudno porwnywa dorobek psychologw
ego. Ci ostatni "wywindowali" psychoanaliz do poziomu akademickiej szacownoci, mwic:
"rwnie i my" wiemy, e libido to nie wszystko w czowieku naszego systemu. Postpujc
tak, korygowali cz przejaskrawie teorii psychoanalitycznej, ale ich liczne koncepcje s
nowe tylko dla tych, ktrym si zdawao, e wszystko moe wyjani teoria libido. Rewizja
dokonana przez psychologi ego zacza si od studiowania psychologii dostosowania, lecz
nie koniec na tym, bo sama psychologia ego jest psychologi dostosowania psychoanalizy
do dwudziestowiecznych nauk spoecznych i ducha przenikajcego spoeczestwo Zachodu.
W czasach lku i masowego dostosowywania si wydaje si wysoce zrozumiae szukanie
schronienia w konformizmie; ale w teorii psychoanalitycznej prowadzio to nie do postpu,
lecz wrcz przeciwnie - do odwrotu. Pozbawia te psychoanaliz tego wigoru, dziki ktremu
kiedy tak silnie wpywaa na wspczesn kultur. Tutaj nasuwa si pytanie - jeeli moja
analiza jest trafna - dlaczego liderzy ruchu psychoanalitycznego nie usunli ze swego grona
psychologw ego, jak to uczynili z innymi "rewizjonistami". Przeciwnie, psychologia ego staa
si gwn szko ruchu psychoanalitycznego, o czym symbolicznie moe wiadczy wybr
Heinza Hartmanna na prezydenta Midzynarodowego Towarzystwa Psychoanalitycznego w
1951 roku. Odpowied na to pytanie jest dwuczonowa. Z jednej strony psychologowie ego
bardzo pragnli uwierzytelnienia, wci podkrelajc, e maj odpowiednie referencje
wymagane od "prawowitych" freudystw. Z drugiej strony zaspokajali pewne pragnienie
oficjalnej psychoanalizy - tsknot za dostosowaniem si i zaznaniem szacunku. Wiedza i
byskotliwo psychologw ego okazay si znakomitym prezentem dla ruchu, ktry utraci
sw "przyczyn", zaniedba twrczy rozwj "psychologii id", rozglda si za dowodami
uznania i nie yczy sobie, by przeszkadzano mu w bezkrytycznym kultywowaniu
przestarzaych koncepcji i praktyk terapeutycznych. Psychologia ego bya idealn
odpowiedzi na kryzys psychoanalizy; idealn, jeeli kto ju poegna si z nadziejami na
radykaln, twrcz rewizj, mogc przywrci psychoanalizie pierwotn si. Naley jednak
zauway, e istniej wyjtki od tej wygodnej akceptacji psychologii ego przez ortodoksyjn
wikszo. S. Nacht, jeden z najwybitniejszych ortodoksyjnych psychoanalitykw, ogosi
krytyk psychologii ego, bardzo podobn do tej, ktr tu przedstawiem. W pracy
przygotowanej na sympozjum powicone "Wpywom wzajemnym w rozwoju ego i id" Nacht
pisze: "Prba wyniesienia psychoanalizy na wyyny psychologii oglnej, jakiej chcieliby
dokona (...) midzy innymi Hartmann, Odier i de Saussure (...) wydaje mi si, mwic
najagodniej, dziaaniem wyjaawiajcym, a take krokiem wstecz, jeeli jej celem ma by
zmiana naszej metodologii" 31. (*) (s. Nacht Discussions of "The Mutual Influence in The
Development of Ego and Id". Sympozjum odbyo si podczas 17 Kongresu
Midzynarodowego Towarzystwa Psychoanalitycznego w Amsterdamie 8 sierpnia 1951
roku. Tekst przedrukowano w pracy "The Psycho - Analytic Study of the Child", t. VII
International Universities Press, Nowy Jork 1952.) (*) Cho w wielu sprawach rnimy si z
Natchem, to podzielam jego przekonanie, e szkoa psychologii ego stanowi odwrt od istoty
psychoanalizy. Wbrew niepokojcym objawom psychoanaliza jest daleka od agonii. Jej zgon
mona przepowiada, jeeli nie zmieni ukierunkowania. Wanie to mam na myli, piszc tu
o "kryzysie psychoanalizy". W tym kryzysie, jak w kadym, zawiera si alternatywa: albo
powolny rozkad, albo twrcza odnowa. Trudno przewidzie, co si stanie. S jednak
przesanki budzce nadziej. Wida coraz wyraniej, e obecny kryzys ludzkoci to problem,
do ktrego zrozumienia i rozwizania nieodzowna jest gboka wiedza o ludzkich reakcjach i
e psychoanaliza naley do obszarw najbardziej ekscytujcych. Stanowi wyzwanie nie
mniejsze ni fizyka czy biologia, zwaszcza dla tych, ktrzy cz dociekliwo i zdolno do
krytycznego mylenia z wraliwoci pozwalajc bada subtelne procesy psychologiczne,
ktrych trzeba samemu dowiadczy, by mc je zaobserwowa. Twrcza odnowa
psychoanalizy bdzie moliwa tylko wtedy, kiedy psychoanaliza przezwyciy
pozytywistyczny konformizm i stanie si z powrotem teori krytyczn, rzucajc wyzwanie,
utrzyman w duchu radykalnego humanizmu. Psychoanaliza tak zrewidowana bdzie
kontynuowa zstpowanie w coraz to gbsze pokady podwiadomoci, bdzie nastawiona
krytycznie do wszelkich ukadw spoecznych, ktre wypaczaj i znieksztacaj czowieka i
bdzie zajmowa si raczej procesami, ktre mog wpyn na dostosowanie spoeczestwa
do potrzeb pojedynczego czowieka ni takimi, ktre - odwrotnie - dostosowuj czowieka do
spoecznoci. Ta psychoanaliza zbada zwaszcza te zjawiska psychologiczne, ktre stanowi
patologi wspczesnego spoeczestwa: alienacj, lk, samotno, strach przed gbi
uczu, brak aktywnoci i radoci. Te objawy stan si zagadnieniami gwnymi, tak kwesti
w czasach Freuda bya przecie represywno seksualna, a teori psychoanalityczn naley
tak sformuowa, eby stay si zrozumiae podwiadome aspekty tych objaww oraz
patogenne warunki spoeczne i rodzinne, ktre s ich rdem. W szczeglnoci
psychoanaliza zajmie si "patologi normalnoci" - lekk, ale chroniczn schizofreni,
wytwarzan przez zautomatyzowane, technologiczne spoeczestwo dnia dzisiejszego i
jutra. Przypisy 3 (*) Powszechnie ywi si przekonanie, e rewolucja seksualna bya
wynikiem teorii Freuda. Ten pogld wydaje mi si problematyczny, zwaszcza dlatego, e
nowe wyzwolenie seksualne wynika po czci z konsumpcyjnego modelu spoeczestwa
przemysowego, co przekonujco ukaza Aldous Huxley w "Nowym wspaniaym wiecie".
Niewykluczone jednak, e to jeszcze jeden aspekt wpywu Freuda, czsto lekcewaony.
Jeden z najbardziej znaczcych wtkw swoich protestw radykalna modzie skierowaa
wprost przeciw grze pozorw i zakamaniu mieszczaskiego spoeczestwa i wtek ten
wyraa si zarwno w ideach, jak i w wielu jej dziaaniach oraz w jzyku. Freud, z tej racji, e
nada uczciwoci nowy wymiar, moe by uwaany za tego, kto wywar najwikszy wpyw na
protest modziey przeciwko obudzie. 1O * Przykad, ktry najlepiej objania, do jakiego
stopnia przynaleno do organizacji wykrzywiaa nawet podstawowe ludzkie odruchy,
mona dostrzec w licie Michaela Balinta do redaktora "The International Journal of Psycho -
Analysis": Balint pisze w licie: Szanowny Panie, Opublikowanie trzeciego tomu wielkiej
Biografii Freuda pira dr. Jonesa postawio mnie, jako opiekuna spucizny pisarskiej
Ferencziego, w niezrcznej sytuacji. W tym tomie dr. Jones wyraa do stanowcze pogldy
na temat stanu umysowego Ferencziego, zwaszcza w ostatnim okresie ycia i kwalifikuje
ten stan jako rodzaj powoli rozwijajcej si paranoi, z urojeniami i popdami morderczymi w
kocowej fazie. Posugujc si sw diagnoz, dr Jones interpretuje na jej tle zarwno
naukowe publikacje, jak i udzia Ferencziego w ruchu psychoanalitycznym. Ostatni okres
Ferencziego, ktry rozpocz si wraz z powstawaniem ksiek "Genitaltheorie" i pisanej
wsplnie z Rankim "Entwicklungsziele" by w najwyszym stopniu kontrowersyjny. Przypada
na lata, w ktrych Ferenczi wysun kilka nowych teorii, w owym czasie uwaanych za
urojenia. Wicej, kilkakrotnie musia osobicie wycofa lub modyfikowa niejedn z
proponowanych koncepcji, i nie byo tajemnic, e Freud wobec wielu z nich - chocia na
pewno nie wszystkich - zaj postaw krytyczn. Wpyno to na powstanie wysoce
niesprzyjajcej atmosfery, ktra sprawia, e naleyta ponowna ocena tego, co w dorobku
Ferencziego jest dobre i zachowuje trwa warto, staa si nadzwyczaj trudna. Gdyby
pogldy dr. Jonesa nie spotkay si teraz z moj reakcj, reakcj kogo, kto udostpni na
rzecz "Biografii" ca korespondencj Freud - Ferenczi, to mogoby si nasun wraenie, e
ja, opiekun pisarskiej spucizny Ferencziego, jego ucze i bliski przyjaciel, podzielam te
pogldy. A to z pewnoci spowodowaoby, e czytelnicy psychoanalitycznej literatury
uznaliby, e prace Ferencziego pisane w ostatnim okresie - kiedy zdaniem doktora Jonesa
stan zdrowia psychicznego autora pogarsza si - nie zasuguj na naleyt uwag. Moim
zdaniem jest dokadnie na odwrt. Ostatnie pisma Ferencziego nie tylko wyprzedzay rozwj
teorii i techniki psychoanalitycznej o pitnacie do dwudziestu piciu lat, ale wci zawieraj
wiele koncepcji mogcych rzuci wiato na problemy rozwizywane wspczenie, a nawet
w przyszoci. Z tego tylko powodu pragn owiadczy, e podczas ostatniej choroby
Ferencziego widywaem go czsto, raz lub dwa razy w cigu kadego niemal tygodnia, i e
t chorob bya zoliwa anemia, ktra doprowadzia do szybko postpujcego
wielopostaciowego zwyrodnienia rdzenia krgowego. Wkrtce dotkna go ataksja, w
ostatnich kilku tygodniach nie wstawa z ka, a przez kilka ostatnich dni musia by
karmiony; bezporedni przyczyn jego mierci by parali orodka oddechowego. Na
przekr postpujcej bezradnoci fizycznej przez cay czas myla jasno i niejednokrotnie
szczegowo omawia ze mn swj spr z Freudem, rozmaite plany przerbek i rozszerzenia
swego ostatniego referatu przeznaczonego na Kongres - kiedy by w stanie utrzyma jeszcze
piro. Widziaem go w niedziel, przed jego mierci; nawet wtedy - chocia dotkliwie
wycieczonego, dotknitego ataksj - cechowaa go cakowita jasno umysu. Rzecz jasna,
u Ferencziego, jak u kadego z nas, mona si byo dopatrzy paru cech neurotycznych,
wrd nich draliwoci i przesadnego pragnienia bycia kochanym i akceptowanym, co trafnie
opisa dr. Jones. Dodabym, e dr. Jones, dochodzc do swej diagnozy, by moe mia
dostp do innych jeszcze rde ni te, ktre wymieni. Jednak moim zdaniem zasadnicza
rnica midzy dr. Jonesem a mn nie dotyczy faktw, lecz ich interpretacji, ktra wyranie
wskazuje, przynajmniej w czci, na wpyw jakiego czynnika subiektywnego. Bez wzgldu
na to, czy rnica zda midzy nami ma jakie inne rda czy nie, chciabym zaproponowa
stwierdzenie, e w tej chwili midzy nami wystpuje niezgodno ocen i e powierzamy
nastpnemu pokoleniu odsianie prawdy. Paski Michael Balint A oto komentarz dr. Ernesta
Jonesa: Rzecz jasna odczuwam wspczucie i yczliwo wobec dr. Balinta, ktry znalaz si
w do niezrcznej sytuacji. Nie przychodzi mi te na myl wtpi w wiarygodno jego
pamici ani w precyzj jego obserwacji. Jednak dr. Balint omieszka zauway, e s one
cakowicie zbiene ze znacznie powaniejszym rozpoznaniem, a to dlatego, e u pacjentw
dotknitych paranoj charakterystyczne jest udzenie przyjaci i krewnych pozorem
cakowitej jasnoci sdu w wielu sprawach. Nie przypuszczam rwnie, eby dr. Balint
powtpiewa w moj dobr wol. O ostatnich dniach Ferencziego napisaem na podstawie
wiarygodnej opinii naocznego wiadka. Pozostaje rnica zda co do wartoci ostatnich prac
Ferencziego, kontrowersyjnych, jak trafnie pisze dr. Balint. Ja daem jedynie wyraz temu, e
podzielam opinie wyraone tak stanowczo przez Freuda, Eitingtona i wszystkich, ktrych
znaem w roku 1933, i wobec tego na mj sd musiay do pewnego stopnia wpyn czynniki
osobiste i subiektywne. Ernest Jones List Balinta waciwie nie wymaga komentarza. Jest
czowiekiem przyzwoitym i inteligentnym, uczniem i bliskim przyjacielem Ferencziego. Czuje
si zobowizany do przedstawienia faktw tak, jak je widzia, i do sprostowania twierdze
Jonesa o domniemanej chorobie umysowej swego nauczyciela ("schizofrenii
paranoidalnej"). Zwraca uwag, e cierpicy na zoliw anemi Ferenczi niezmiennie
zachowywa jasno umysu a do mierci. Jest to owiadczenie niedwuznaczne, z ktrego
wynika, e ocena Jonesa jest nieprawd. Ale jak Balint podaje swoje sprostowanie? Zaczyna
od zapewnienia, e pisma Ferencziego z ostatniego okresu byy "w najwyszym stopniu
kontrowersyjne" (przymiotnik "rewolucyjny" kojarzyby si ze sowami "utopijny",
"przesadzony" i "pozbawiony podstaw"). Nastpnie podkrela, e prostuje stwierdzenie
Jonesa jedynie jako opiekun spucizny pisarskiej Ferencziego, po to, eby uchroni jego
ostatnie prace przed utrat zainteresowania czytelnikw. Nastpnie, ju po owiadczeniu, e
Ferenczi by zdrowy psychicznie, najpierw wspomina o neurotycznych cechach Ferencziego,
a potem zastrzega si, e Jones mg oprze swoj diagnoz na "innych rdach", ktrych
nie wymieni. Na koniec zaprzecza wasnemu podstawowemu twierdzeniu i owiadcza, e
odnalezienie prawdy naley powierzy nastpnemu pokoleniu. W tym odwoaniu si do
innych (nie wymienionych) rde nie wida sensu. Jeeli Balint, ktry jest psychiatr, nie ma
wtpliwoci co do zdrowia psychicznego Ferencziego, to jak mona przypuszcza, e "inne
rdo" moe doprowadzi do odwrotnego wniosku? Pamitajmy, e Jones nie przedstawia
adnego dowodu wynikajcego z innego rda, co mgby zrobi nawet nie wymieniajc go
imiennie, gdyby takie inne rdo istniao i gdyby mona byo z niego zaczerpn -
przynajmniej - jak brzmic powanie informacj. Mona by to zrozumie, gdyby tak
pokrtny i sualczy list napisa kto mniejszego pokroju ni Balint lub gdyby taki list napisano
w systemie dyktatorskim dla uniknicia konsekwencji zagraajcych wolnoci lub yciu.
Tymczasem fakt, e napisa go znany psychoanalityk zamieszkay w Anglii, wskazuje jedynie
na intensywno naciskw, ktre zakazuj najagodniejszej chociaby krytyki pod adresem
jednego z liderw organizacji. 12 * Naley zauway, e w ostatnich latach biurokracja
psychoanalityczna staa si o wiele bardziej liberalna ni kiedy. Gwna przyczyna tej
liberalizacji prawdopodobnie wie si z faktem, e dorobek najbardziej samodzielnie
mylcych czonkw tej biurokracji w znaczny sposb zaczyna odbiega od narzuconych
swego czasu norm "waciwego mylenia". Gdyby nie nastpia liberalizacja, wwczas ruch
utraciby tylu produktywnych czonkw, e jego dalsza egzystencja stanaby pod znakiem
zapytania. Liberalizacji sprzyjao take wzrastajce zagroenie konkurencj ze strony
indywidualnych, niezalenych psychoanalitykw, stowarzysze psychoanalitycznych i
instytutw dydaktycznych. Znaczcym objawem tej liberalizacji jest istnienie w rnych
krajach dwch lub wicej niezalenych, w rnym stopniu wiernych dogmatowi Freuda, a
mimo to nalecych do organizacji. Jednak w adnym przypadku nie znikna biurokratyczna
kontrola, i z tego powodu liczni psychoanalitycy albo wystpili z londyskiej organizacji, albo
zostali z niej usunici, albo nie zostali przez ni zaakceptowani. Midzynarodowa Federacja
Stowarzysze Psychoanalitycznych, ktrej nie jednoczy istnienie jakiej szczeglnej szkoy w
podejciu do psychoanalizy i ktrej jedynym celem jest wymiana naukowa midzy
stowarzyszeniami czonkowskimi, powstaa w ostatnich latach. II. Freudowski model
czowieka i jego uwarunkowania spoeczne Jeeli przyjmiemy, e liberalnych reformatorw
cechowa oglny krytycyzm, a Freud by liberalnym krytykiem mieszczaskiego
spoeczestwa, to podstawy spoeczne Freudowskich pogldw dostrzeemy we waciwej
perspektywie 1. (*) (Przypis na kocu rozdziau) Freud wiedzia, e spoeczestwo wymaga
od czowieka zbytecznych wyrzecze, przynoszcych wicej szkody ni oczekiwanego
poytku. Wiedzia, e zbyteczna surowo - taka jak w sferze moralnoci seksualnej -
prowadzi do powstawania nerwic, ktrych w wielu wypadkach mona unikn, przyjmujc
postaw bardziej tolerancyjn. (Reforma polityki i reforma wychowania to poczynania
rwnolege). Freud nigdy nie by radykalnym krytykiem kapitalistycznego spoeczestwa.
Nigdy nie podawa w wtpliwo jego spoeczno - ekonomicznych podstaw ani nie krytykowa
jego zasad, z wyjtkiem tych, ktre dotycz spraw seksualnych. Jeeli chodzi o koncepcj
czowieka, to dla Freuda - osadzonego w filozofii humanizmu i owiecenia - punktem wyjcia
byo przewiadczenie, e istnieje czowiek jako taki, czowiek uniwersalny; nie tylko czowiek
objawiajcy si za porednictwem rnorakich kultur, lecz taki, ktrego struktura moe
stanowi przedmiot sdw oglnie prawomocnych i sprawdzalnych w dowiadczeniu 2. (*)
(Temat jest omawiany dalej w rozdziale 8) Szkic "Freudowski model czowieka i jego
uwarunkowania spoeczne" zosta przedstawiony jako referat na Trzecim Midzynarodowym
Forum Psychoanalizy w Meksyku w sierpniu 1969 roku. Freud, jak przed nim Spinoza,
skonstruowa taki "model natury ludzkiej", dziki ktremu mona wyjani i zrozumie nie
tylko nerwice, ale wszelkie dotyczce czowieka podstawowe motywy, moliwoci i
koniecznoci. Co to takiego, ten Freudowski model? Freud postrzega czowieka jako
zamknity system, kierowany przez dwie siy: popd samozachowawczy i seksualny. Ich
rdem s procesy chemiczno - psychologiczne przebiegajce w sposb fazowy. W fazie
pierwszej wzrasta napicie oraz poczucie nieprzyjemnoci; faza druga polega na obnieniu
narosego napicia, co stwarza subiektywne wraenie "przyjemnoci". W warstwie
podstawowej czowiek jest istot izolowan, ktra chce przede wszystkim optymalnie
usatysfakcjonowa zarwno swoje ego, jak i libido. Czowiek Freudowski to "homme
machine", napdzana i motywowana psychologicznie. Jednak, wtrnie, czowiek to take
istota spoeczna, poniewa potrzebuje innych ludzi do zaspokojenia popdw libido oraz
popdw samozachowawczych. Dziecku potrzebna jest matka (w tym przypadku, wedug
Freuda pragnienie libido poda w lad za potrzeb fizjologii); a dorosym potrzebny jest
partner seksualny. Uczucia takie, jak czuo czy mio postrzegane s jako zjawiska
towarzyszce interesom libido bd wynikajce z tych interesw. Jednostki potrzebuj siebie
nawzajem do zaspokojenia popdw usadowionych w psychice. W warstwie pierwotnej
czowiek nie jest zwizany z nikim. Dopiero wtrnie zostaje zmuszony - lub skuszony - do
nawizania stosunkw z innymi. Freudowski "homo sexualis" to odmiana klasycznego "homo
oeconomicus". Jest to czowiek izolowany, samowystarczalny, nawizujcy stosunki z innymi
po to, by w trybie wzajemnoci inni mogli zaspokoi jego potrzeby. "Homo oeconomicus"
odczuwa potrzeby ekonomiczne, ktre zostaj zaspokojone przez wymian dbr na rynku.
Potrzebami "homo sexualis" zawiaduje psychika wsplnie z libido i normalnie owe potrzeby,
rwnie w trybie wzajemnoci, zaspokajane s w stosunkach pci. W gruncie rzeczy w obu
wypadkach osoby pozostaj sobie obce; wie je tylko wsplny cel - zaspokojenie popdu.
Teoria Freuda jest uwarunkowana spoecznie, poniewa przenika j duch ekonomii
rynkowej. Nie oznacza to, e jest bdna, pki nie zgasza roszcze do definiowania sytuacji
czowieka jako takiego. Jako opis stosunkw midzyludzkich w spoeczestwie
mieszczaskim jest prawdziwa w odniesieniu do wikszoci ludzi. To oglne twierdzenie
naley uzupeni pewn myl szczegow o spoecznych uwarunkowaniach
Freudowskiego pojcia popdw. Freud studiowa u fizjologa von Brucke'a, ktry by jednym
z najwybitniejszych reprezentantw materializmu mechanistycznego, zwaszcza jego
niemieckiej odmiany. U podstawy materializmu tego typu ley zasada, e rda wszelkich
zjawisk psychologicznych znajduj si w procesach fizjologicznych, a owe zjawiska mona
naleycie objani i zrozumie, jeeli zna si rda. Freud, badajc rda zaburze
psychicznych, musia poszuka fizjologicznego podoa popdw; w rezultacie idealne
rozwizanie znalaz w sferze seksualnej, gdy seksualno dobrze wspbrzmiaa zarwno z
wymaganiami myli mechanistyczno - materialistycznej, jak i z pewnymi odkryciami
klinicznymi zaobserwowanymi u pacjentw wywodzcych si z tej samej klasy spoecznej co
Freud i yjcych w tych samych co on czasach. Oczywicie nie sposb ustali, czy te
odkrycia wywaryby na Freudzie a tak gbokie wraenie, gdyby nie myla o nich wanie w
perspektywie swojej filozofii; nie ulega natomiast wtpliwoci, e filozofia Freuda bya
wanym wyznacznikiem jego teorii popdw. Oznacza to, e kto o odmiennych pogldach
moe podchodzi do odkry Freuda z pewn rezerw. Nie tyle dotyczy ona formalnych ram
teorii Freuda, w myl ktrych w pewnych zaburzeniach nerwicowych decydujc rol
odgrywa czynnik seksualny, ile raczej zaoenia, e wszelkie nerwice i wszelkie ludzkie
zachowania determinuje konflikt midzy popdem seksualnym a samozachowawczym.
Freudowska teoria libido odzwierciedla sytuacj spoeczn Freuda take pod innym
wzgldem. Jest oparta na koncepcji braku, czyli na zaoeniu, e wszelkie ludzkie denia
do zaspokojenia poda wynikaj raczej z potrzeby wyzbycia si nieprzyjemnych napi,
ni e pragnienie to zjawisko nadmiaru skierowanego ku bardziej intensywnym i gbszym
ludzkim dowiadczeniom. Owa zasada braku jest charakterystyczna dla mentalnoci klasy
redniej, wystarczy przypomnie Malthusa, Benjamina Franklina czy przecitnego
dziwitnastowiecznego czowieka interesu. Zasada braku oraz cnota oszczdnoci maj
wiele odgazie, co w istocie rzeczy oznacza, e ilo wszelkich towarw jest z
koniecznoci ograniczona, a wobec tego taka sama satysfakcja dla wszystkich jest moliwa,
bo niemoliwy jest prawdziwy dostatek; dziki takiej konstrukcji brak staje si
najwaniejszym bodcem ludzkich dziaa. Na przekr swym spoecznym uwarunkowaniom,
Freudowska teoria popdw to wci fundamentalny wkad do modelu czowieka. Jeeli
nawet sama teoria libido nie jest wolna od bdw, to jednak - pozwlmy sobie na t uwag
symbolicznie wyraa ona zjawisko bardziej oglne, a mianowicie, e ludzkie zachowanie jest
wynikiem dziaania si, ktre chocia nie uwiadomione - jak wanie libido - motywuj
czowieka, kieruj nim, wpdzaj go w konflikty. Wzgldnie statyczna natura ludzkich
zachowa jest zudna. Jest taka tylko dlatego, e system si, ktre si na ni skadaj, tak
dugo pozostaje nie zmieniony, jak dugo nie zmieni si warunki wpywajce na te siy.
Kiedy jednak zmieni si - spoeczne czy jednostkowe - system traci stabilno, a wraz z nim
traci j w rzekomo statyczny wzr zachowa. Dziki pojciu charakteru, rozumianemu
dynamicznie, Freud przenis psychologi zachowa z poziomu opisowoci na poziom, ktry
przysuguje nauce. Jednoczenie Freud w psychologii zrobi co podobnego do dokona
wielkich dramaturgw i powieciopisarzy w formach artystycznych. Jako bohatera dramatu
pokaza czowieka, ktry - cho miernie utalentowany - toczy jednak pen pasji walk o
nadanie jakiego sensu swej obecnoci na wiecie. Moe w kompleksie Edypa, dramacie
par excellence Freudowskim, zostay w agodniejszej, mieszczaskiej wersji przedstawione
siy w istocie o wiele bardziej pierwotne ni te, ktre funkcjonuj w trjkcie ojciec - matka -
syn; niemniej owemu trjktowi Freud nada wymiar mitu. Teoria popdw zdominowaa
systematyzujce rozwaania Freuda od roku 1920, a wic wraz z pojawieniem si w jego
myleniu nowej fazy, owocujcej zasadnicz zmian koncepcji czowieka. Teraz w
zasadniczym konflikcie - zamiast sporu ego z popdami libido - znalazy si "instynkty ycia
"(Eros) i "instynkty mierci". Instynkty ycia, w tym ego i popdy seksualne, przeciwstawi
instynktom mierci, te za uzna za rdo ludzkiej destruktywnoci skierowanej bd przeciw
wasnej osobie, bd przeciw wiatu zewntrznemu. Struktura tych nowych podstawowych
popdw jest cakowicie odmienna od starych. Przede wszystkim nie s one ulokowane w
jakiej szczeglnej strefie organizmu, jak libido w obszarach erogennych. Nie ma te ju
mowy o schemacie przypominajcym mechanizm "hydrauliczny", a wic: wzrost cinienia -
nieprzyjemno - rozprenie - przyjemno - ponowny wzrost cinienia, etc., gdy popdy
s nieodczn czci wszelkiej ywej materii i funkcjonuj bez jakiej szczeglnej
podniety. Jednak ich sia motywacyjna nie jest mniejsza ni instynktw dziaajcych trybem
hydraulicznym. Eros nie mieci si rwnie w konserwatywnej normie goszcej powrt do
stanu pierwotnego, co kiedy Freud uwaa za jedn z waciwoci kadego instynktu. Eros
wykazuje tendencj do jednoczenia i integrowania, mier wykazuje tendencj
przeciwstawn - do dezintegracji i destrukcji. Czowiekiem nieustannie kieruj obydwa
popdy, zmagaj si ze sob, przenikaj si, a nie okae si wreszcie, e silniejszy jest
instynkt mierci, ktry swj ostateczny tryumf wici wraz ze mierci osobnika. Ta nowa
koncepcja popdw wiadczy o zasadniczej zmianie trybu mylenia Freuda i mamy prawo
przypuszcza, e owe zmiany wi si z gruntownymi zmianami spoecznymi. Nowa
koncepcja popdw nie przystaje do materialistyczno - mechanistycznego modelu mylenia.
Moe by raczej uwaana za koncepcj biologiczn, zorientowan witalistycznie i odpowiada
oglnemu nastawieniu mylowemu wczesnej biologii. Jeszcze waniejszy jest jednak nowy
fakt - docenienie przez Freuda ludzkiej destruktywnoci. W pierwszym modelu teoretycznym
Freud bynajmniej nie pomin agresji. Uwaa j za wany czynnik, podporzdkowany jednak
popdom libido i samozachowawczym. Natomiast w nowej teorii destruktywno staje si
rywalk, a w kocu zwyciczyni zarwno popdw ze sfery libido, jak i ego. Czowiek nie
potrafi wyzby si chci niszczenia, gdy skonno do destrukcji tkwi w jego strukturze
biologicznej. I chocia do pewnego stopnia moe t skonno powciga, to w adnym
wypadku nie zdoa pozbawi jej mocy. Stoi przed alternatyw: skierowa sw
destruktywno przeciw sobie albo przeciw wiatu zewntrznemu, natomiast nie jest w
stanie uwolni si od tego tragicznego dylematu. Istniej sensowne podstawy, eby
przypuszcza, e u rda Freudowskiego docenienia destruktywnoci leay dowiadczenia
I wojny wiatowej. Ta wojna wstrzsna podstawami liberalnego optymizmu, w ktrego
atmosferze upyna pierwsza cz ycia Freuda. Przed rokiem 1914 czonkowie klasy
redniej wierzyli, e wiat bardzo szybko zmierza ku wikszemu bezpieczestwu, harmonii i
pokojowi. Wydawao si, e z pokolenia na pokolenie "ciemnoci" redniowiecza coraz
bardziej rzedn; wobec tego jeszcze kilka krokw i wiat - a przynajmniej Europa - zacznie
przypomina rzsicie owietlone, bezpieczne stoeczne ulice. W mieszczaskiej teorii belle
epoque atwo zapomniano, e wyobraenie to byo faszywe dla wikszoci europejskich
robotnikw i chopw, a tym bardziej dla mieszkacw Azji i Afryki. Wojna 1914 roku
zniszczya te iluzje - nie tyle sam wybuch wojny, ile jej dugi i nieludzki przebieg. Freud, ktry
podczas wojny wierzy zarwno w suszno, jak i zwycistwo niemieckich racji, zosta
ugodzony znacznie gbiej ni czowiek przecitny i mniej od niego wraliwy.
Prawdopodobnie uzna, e optymistyczne nadzieje myli owieceniowej byy zudne i doszed
do wniosku, e destrukcja jest naturalnym ludzkim przeznaczeniem. Wanie dlatego, e by
reformist 3,(*) (por. E. Fromm, "Sigmund Freud's Mission", Harper and Row, Nowy Jork
1959.) wojna musiaa go ugodzi z ca moc. Poniewa nie by ani radykalnym krytykiem
spoeczestwa, ani rewolucjonist, nie potrafi pokada nadziei w zasadniczych zmianach
spoecznych; by zmuszony szuka przyczyn tragedii w naturze czowieka 4.(*) (w nowy
pesymizm Freud wyrazi bardzo zwile w "Cywilizacji i jej goryczach" (wydanie angielskie
The Hogarth Press, Londyn 1935), gdzie portretuje czowieka jako istot leniw,
wyczekujc mocnego przywdcy.) (*) Ujmujc rzecz historycznie, Freud by czowiekiem
pogranicza, mianowicie okresu, w ktrym charakter spoeczny uleg radykalnej zmianie. W tej
mierze, w jakiej nalea do wieku dziewitnastego, by optymistycznie nastawionym
mylicielem owieceniowym, natomiast w mierze, w jakiej nalea do wieku dwudziestego,
by penym pesymizmu, bez maa rozpaczy reprezentantem spoeczestwa zaskoczonego
gwatown i nieprzewidzian zmian. Moe pesymizm wzmocnia jeszcze choroba, cika,
bolesna i grona dla ycia, na ktr cierpia do mierci, a ktr znosi z heroizmem geniusza;
moe te miao znaczenie rozczarowanie spowodowane odejciem najbardziej
utalentowanych uczniw: Adlera, Junga i Ranka; w kadym razie Freud nigdy optymizmu ju
nie odzyska. Ale z drugiej strony nigdy nie zdoa, a pewnie te nie chcia, odci si
cakowicie od wczeniejszego sposobu mylenia. Prawdopodobnie tu tkwi powd, dla
ktrego nigdy nie rozwiza sprzecznoci midzy sw star a now koncepcj czowieka;
dawne libido zostao wpasowane w figur Erosa, dawna agresja w instynkt mierci, niestety,
wida wyranie, e to tylko teoretyczna atanina 5. (*) (W pracy "The Heart of Man" (Harper
and Row, Nowy Jork 1964) staraem si powiza Freudowskie pojcie instynktu mierci z
teori analnego libido. W nie opublikowanym jeszcze maszynopisie "The Causes of Human
Destructivness" przeanalizowaem stosunek poj seksualnoci i Erosa w systemie Freuda.)
(*) We Freudowskim modelu czowieka zna take wielki nacisk na dialektyk tego, co w
czowieku racjonalne i irracjonalne. Szczeglnie tutaj uderza wielko i oryginalno
Freudowskiej koncepcji. Jako spadkobierca mylicieli owieceniowych Freud by racjonalist,
ktry wierzy w moc rozumu i si ludzkiej woli. Jednak Freud ju na pocztku swej
dziaalnoci kiedy mg si przekona o sile ludzkiej irracjonalnoci oraz o saboci ludzkiego
rozumu i woli, utraci niewinno racjonalisty, jeli w ogle j posiada. Freud zmierzy si z
przeciwiestwem tkwicym w dwch zasadach i znalaz dla nich - w dialektycznym ujciu
now syntez. Owa synteza racjonalistycznej, owieceniowej myli i dwudziestowiecznego
sceptycyzmu wyrazia si we Freudowskiej koncepcji podwiadomoci. Gdyby wszystko, co
rzeczywiste, mogo by uwiadomione, czowiek wwczas byby - rzecz jasna - istot
racjonaln, poniewa ludzka myl racjonalna przestrzega praw logiki. Jednak przewaajca
cz ludzkich dowiadcze wewntrznych pozostaje nie uwiadomiona, a wobec tego nie
podlega kontroli logiki, rozumu ani woli. Podwiadomoci rzdzi ludzka irracjonalno,
natomiast wiadomoci rzdzi logika. Jednak - i to jest rozstrzygajce - wiadomoci, a
wic i postpowaniem czowieka, kieruje podwiadomo. Przyjmujc, e czowiek jest
zdeterminowany przez wasn podwiadomo, Freud niewiadomie powtrzy tez
wczeniej sformuowan przez Spinoz. W systemie Spinozy bya ona jednak zagadnieniem
marginesowym, u Freuda za centralnym. Freud nie rozstrzygn konfliktu w sposb
statyczny, pozwalajc po prostu wzi gr ktrej ze stron. Gdyby uzna za zwycizc
rozum, pozostaby filozofem owieceniowym; gdyby rozstrzygajce znaczenie przyzna
irracjonalnoci, mgby sta si konserwatywnym romantykiem, jakich nie brakowao wrd
znaczcych mylicieli dziewitnastego wieku. Aczkolwiek prawd jest, e czowiekiem
powoduj siy irracjonalne - libido, a w pregenitalnych fazach rozwoju zwaszcza ego - to ani
ludzkiemu rozumowi, ani woli nie brak si. Potga rozumu objawia si przede wszystkim w
tym, e czowiek moe zrozumie wasn irracjonalno, posugujc si wanie rozumem. W
ten sposb Freud stworzy nauk o ludzkiej irracjonalnoci - teori psychoanalizy. I nie
ograniczy si do teorii. Poniewa czowiek w trakcie analitycznego procesu moe sobie
uwiadomi wasn podwiadomo, przeto tym samym moe si uwolni spod wadzy nie
uwiadomionych de i zamiast je tumi - moe im si przeciwstawi, moe uj im si i
podda pod kontrol woli. Freud uwaa to za osigalne, gdy czowiek dorosy znajduje
sojusznika we wasnym ego, mocniejszym ni to, ktre kiedy posiada jako dziecko.
Freudowska terapia psychoanalityczna opieraa si na nadziei przezwycienia, a
przynajmniej powcignicia podwiadomych impulsw, ktre dziaay w mroku i do tej pory
byy poza zasigiem kontroli czowieka. Ujmujc rzecz historycznie - teori Freuda mona
postrzega jako podn syntez racjonalizmu i romantyzmu; moe jedna z przyczyn, dla
ktrych myl Freuda wywara przemony wpyw na wiek dwudziesty, tkwia w twrczej mocy
tej wanie syntezy. w wpyw nie wynika z zastosowania przez Freuda nowej terapii nerwic
i prawdopodobnie nie wynika take z odegrania przez Freuda roli obrocy tamszonej
seksualnoci. Naprawd wiele przemawia za przypuszczeniem, e najwaniejszy powd
oglnego wpywu Freuda na kultur tkwi w tej wanie syntezie, ktrej podno i owocno
atwo dostrzec przez pryzmat dwch najwaniejszych odstpstw od Freuda, mianowicie
Adlera i Junga. Obaj rozsadzili syntez Freudowsk i przeistoczyli j w dwa zasadnicze
przeciwiestwa. Adler, zakorzeniony w krtkotrwaym optymizmie awansujcej niszej klasy
redniej, stworzy teori jednostronn, racjonalistyczno - optymistyczn. Warunkw dla
wzbudzenia ludzkiej siy dopatrywa si we wrodzonych ograniczeniach i by przekonany, e
czowiek, ogarniajcy sytuacj intelektem, moe si wyzwoli i sprawi, e tragizm ycia
zniknie. Z kolei Jung by romantykiem, ktry za rdo wszelkiej siy ludzkiej uwaa
podwiadomo. Jung znacznie gbiej ni Freud - ktrego punkt widzenia ograniczaa
wasna teoria seksualna - przenikn wielowarstwowe bogactwo teorii i mitw. Jednak ich
cele stay w sprzecznoci. Freud po to chcia zrozumie podwiadomo, by j osabi i
kontrolowa; Jung za po to, by z niej czerpa i mnoy witalno. Przez pewien czas obu
ich czyo zainteresowanie podwiadomoci, przy czym nie zdawali sobie sprawy, e
zmierzaj w rne strony. Przystanli po drodze, by pogawdzi o niewiadomoci i ulegli
zudzeniu, e oto gdzie id razem. cile zwizane z Freudowsk syntez racjonalnoci i
irracjonalnoci jest jego podejcie do konfliktu midzy deterministycznym a
indeterministycznym pojmowaniem woli. Freud, bdc determinist, by przekonany, e
czowiek nie jest wolny, gdy ogranicza go niewiadomo, id i superego. Ale - przy czym w
przypadku Freuda owo "ale" ma rozstrzygajce znaczenie - czowiek jest rwnie istot nie
cakiem zdeterminowan. Moe przej kontrol nad podwiadomoci dziki metodzie
analitycznej. Za spraw postawy alternatywistycznej 6, (*) (Por. dyskusja o alternatywizmie
E. Fromm, "The Heart of Man" op. cit.) bliskiej postawie Spinozy i Marksa, Freud dokona
jeszcze jednej owocnej syntezy przeciwiestw. Czy w swym modelu czowieka Freud uwaa
czynnik moralny za skadow fundamentaln? Odpowied brzmi: nie. Wedug Freuda na
ludzki rozwj wpywa wycznie wasny interes czowieka, ktry domaga si optymalnego
zaspokojenia popdw libido, ale zawsze pod warunkiem, e nie zagrozi to interesom
samozachowawczym ("zasada realizmu"). Praktycznie znika wwczas problem moralny,
ktrym tradycyjnie jest konflikt midzy altruizmem a egoizmem. Jedyn si napdow staje
si egoizm, a w konflikcie znajduj si po prostu jego dwie formy: jedna zwizana z libido,
za druga ze sfer materii. Chyba nie trzeba dowodzi, e widzc w czowieku istot z gruntu
egotystyczn, Freud nie odstpuje od podstawowych zapatrywa mieszczaskich. Byoby
jednak bdem powiedzie, e w swym modelu natury ludzkiej Freud uwaa sumienie za
czynnik nie znaczcy. Freud dostrzega si sumienia, poniewa jednak j "wyjania", przeto
pozbawia j jakiegokolwiek znaczenia obiektywnego. Freudowskie wyjanienie powiada, e
sumienie to superego; to replika wszelkich ojcowskich nakazw i zakazw (czy te - inaczej -
ojcowskiego superego), z ktrymi identyfikowa si may chopak, kiedy motywowany lkiem
przed kastracj przezwycia swe edypowe pragnienia. To wyjanienie dotyczy obu
elementw sumienia: skadnika formalnego, owego jak w uksztatowaniu sumienia, oraz
skadnika dotyczcego istoty sumienia, jego treci. Poniewa zasadnicza cz ojcowskich
norm i ojcowskiego superego jest uwarunkowana spoecznie - lub cilej, superego to nic
innego jak normy spoeczne w wydaniu osobistym - przeto wyjanienie Freudowskie
prowadzi do relatywizacji wszelkich norm moralnych. Znaczenie normy nie wynika tu z
wanoci jej treci; oparciem dla normy, dziki ktremu zostaje ona zaakceptowana, jest
machanizm psychologiczny. Dobre jest to, co zinternalizowany autorytet nakazuje, a ze to,
czego zakazuje. Niewtpliwie Freud o tyle ma racj, e normy, ktre wikszo ludzi uwaa
za normy moralne, w przewaajcej mierze s po prostu normami ustanowionymi przez
spoeczestwo po to, by mogo ono funkcjonowa w optymalny sposb. Z tego punktu
widzenia teoria Freuda jest wak krytyk zastanej, konwencjonalnej moralnoci, a
Freudowska teoria superego obnaa prawdziwy charakter tej moralnoci. Zapewne Freud
nie zamierza wyposay swej teorii w w wtek krytyczny; moe nawet nie zdawa sobie
sprawy z jego istnienia. Swej teorii Freud nie nada - i waciwie nie mg nada - charakteru
krytyki, gdy nie bardzo interesowa si pytaniem, czy istniej jakie normy, ktrych tre
wykracza poza struktur spoeczn czasw Freuda i lepiej odpowiada potrzebom ludzkiej
natury oraz ludzkiego rozwoju. Nie sposb dyskutowa o Freudowskiej antropologii, nie
odnoszc si do dwch spraw specyficznych: stosunku mczyzna - kobieta oraz do
dziecka. Dla Freuda nieupoledzon istot ludzk jest tylko samiec. Kobieta to kaleki,
wykastrowany mczyzna. Kobieta cierpi z powodu losu, ktry przypad jej w udziale, a
szczliwa moe by wtedy, kiedy dziki zaakceptowaniu dziecka i ma uda jej si w kocu
przezwyciy "kompleks kastracji". Jest jednak istot nisz rwnie pod innymi wzgldami,
na przykad bardziej narcystyczn i w mniejszym stopniu kierujc si wiadomoci ni
mczyzna. Ta osobliwa teoria, w myl ktrej poowa rodzaju ludzkiego jest jedynie kalek
wersj drugiej poowy, przystaje do idei wiktoriaskich, zapewniajcych, e wszystkie niemal
pragnienia kobiety koncentruj si wok rodzenia, wychowania dzieci oraz suenia
mczynie. Freud jasno daje temu wyraz, piszc: libido jest rodzaju mskiego. Wiara w
wiktoriask koncepcj kobiety jako istoty pozbawionej wasnej seksualnoci wiadczy o
stanowisku skrajnie patriarchalnym, ktre zakada naturaln wyszo mczyzny nad
kobiet 7. (*) (Przypis na kocu rozdziau) W myl ideologii patriarchalnej msko jest
bardziej racjonalna, realistyczna i odpowiedzialna ni kobieco, i wobec tego sama natura
wyznaczya jej funkcj swego przywdcy i przewodnika. Mona si przekona, jak dalece
Freud podziela w punkt widzenia, ledzc jego reakcj na postulat rwnoci politycznej i
spoecznej dla kobiet wyraony przez J.S. Milla, myliciela, ktrego skdind Freud gboko
podziwia. W tym jednak wypadku Mill po prostu "zwariowa"; dla Freuda byo czym
niewyobraalnym, eby jego oblubienica moga z nim konkurowa na rynku, zamiast szuka
u mczyzny oparcia. Z cienia ku patriarchatowi wynikaj dwie powane konsekwencje dla
Freudowskiej teorii. Po pierwsze - istota erotycznej mioci pozostawaa dla Freuda nie
rozpoznana, gdy opiera si na dwubiegunowoci msko - kobiecej, ktra tylko wtedy jest
moliwa, kiedy oba czynniki s rwne, cho rne. W zwizku z tym cay system koncentruje
si wok mioci seksualnej, ale nie erotycznej. Nawet w swej pniejszej teorii Freud tylko
wtedy odwouje si do Erosa (instynktu ycia), kiedy chodzi mu o oglne reguy zachowania
ywych organizmw. Nie wprowadza natomiast tego pojcia wiat mczyzn i kobiet nawet
wtedy - mimo zawartej w tym sprzecznoci - kiedy stawia znak rwnania midzy
seksualnoci a Erosem. Po drugie - rwnie powan konsekwencj jest to, e przez
wiksz cz ycia Freud przeoczy podstawow wi czc dziecko z matk, a take
natur matczynej mioci i lku przed matk. Zwizek z matk mona rozpatrywa w
kategoriach kompleksu Edypa tylko wwczas, gdy chopiec jest ju maym mczyzn, dla
ktrego - tak jak dla ojca - matka stanowi obiekt seksualny i ktry boi si tylko ojca, a nie
matki. Dopiero w ostatnich latach ycia Freud zacz dostrzega t elementarn wi, cho
nie sposb twierdzi, e dostrzeg w peni jej donioso 8. (*) (Por. wietn prac Johna
Bowlby'ego, "The Nature of the Child's Tie to His Mother", "The International Journal of
Psycho - Analysis", t. 34 (1958) s. 355 - 372) (*) Zdaje si - mimo silnej fiksacji na matce
cechujcej samego Freuda - e cieniu ku patriarchatowi nie pozwalao mu wiadomie
uzna kobiety - matki za mocn posta, wic ze sob dziecko 9. (*) (Z tego samego
powodu Freud pomija bogate materiay J.J. Bachofena dotyczce matriarchatu i prawa
matki, chocia kilka razy skrtowo powoywa si na nie.) (*) Niemal wszyscy pozostali
psychoanalitycy zaakceptowali Freudowskie teorie seksualnoci i drugoplanowej roli matki,
wbrew nieodpartym dowodom, e jest wrcz przeciwnie. Wykazywanie zwizku midzy
teori a jej uwarunkowaniami spoecznymi nie dowodzi - rzecz jasna - e teoria jest za; jeeli
jednak przebada si starannie obserwacje kliniczne, to nie potwierdz one teorii Freuda. Ja
sam nie mog tego roztrzsa; jednak liczni psychoanalitycy, zwaszcza Karen Horney w
pionierskiej pracy na powyszy temat, przedstawili wyniki bada klinicznych, ktre przecz
Freudowskiej hipotezie 10. (*) (Zob. take powicone temu problemowi prace Ashleya
Montagu.) Mona wic powiedzie oglnie, e w tej dziedzinie teoria Freuda, jak zawsze w
swej logice fascynujca i inspirujca, zawiera - zdaje si - tylko minimum prawdy, moe
dlatego, e Freud a tak gboko przyswoi sobie patriarchalny punkt widzenia. Freudowski
obraz dziecka to zupenie inna sprawa. W cigu dziejw dziecko, tak jak kobieta byo
obiektem ciemionym i eksploatowanym przez ojca. Byo - jak niewolnik i jak ona -
wasnoci ojca - mczyzny, ktry "da" mu ycie i ktry z dzieckiem, jak z kad
wasnoci, mg robi, co chcia, w sposb dowolny i nieskrpowany. (Praktyka skadania
dzieci w ofierze,szeroko niegdy rozpowszechniona, to jeden z licznych dowodw istnienia
takiej konfiguracji). Dzieci s jeszcze bardziej bezbronne ni kobiety i niewolnicy. Kobiety po
swojemu toczyy partyzanck wojn przeciw patriarchatowi; niewolnicy wielokrotnie
buntowali si w ten czy inny sposb. Natomiast napadw zoci, odmowy jedzenia, obstrukcji
i moczenia nocnego nie mona uzna za bro, zdoln obali potny system. Skutek by
taki, e z dziecka wyrasta okaleczony, zamknity w sobie, a czsto po prostu zy dorosy,
ktry za to, co go spotkao, bra odwet na wasnych dzieciach. Jeeli panowanie nad dziemi
nie przejawiao si w brutalnej, fizycznej formie, to przecie istnia take ucisk psychiczny.
Dorosy wymaga od dziecka zaspokajania swej prnoci, swej chci wydawania polece,
wymaga dostosowywania si do swych nastrojw, i tak dalej. Szczeglnie wany jest fakt,
e dorosy nie bra dziecka na serio. Uwaano, e dziecko nie ma wasnego ycia
psychicznego: sdzono, e dziecko jest czyst kartk, na ktrej dorosy ma prawo i
obowizek pisa swj kodeks (jeszcze jedna wersja "brzmienia biaego czowieka"). To za
wynikao z przekonania, e dorosy ma prawo okamywa dziecko. Jeeli czowiek okamie
dorosego, musi to jako usprawiedliwi. Okamywanie dziecka najwyraniej adnych
usprawiedliwie nie wymaga, gdy ostatecznie dziecko nie jest w peni istot ludzk. T
sam zasad stosuje si wobec dorosych, gdy s to obcy, nieprzyjaciele, chorzy,
kryminalici bd czonkowie niszej i wyzyskiwanej klasy lub rasy. Najoglniej, tylko ci,
ktrzy nie s bezsilni, maj prawo domaga si prawdy; w cigu dziejw jest to regua
praktykowana w wikszoci spoeczestw nawet wwczas, gdy nie bya ideologi
uwiadomion. Rewolucja dziecica rozpocza si tak jak kobieca - w dziewitnastym
wieku. Ludzie zaczli dostrzega, e dziecko nie jest nie zapisan kartk, ale rozwinit,
zaciekawion, wraliw istot, obdarowan wyobrani i potrzebujc podniety. W edukacji
pierwszym przejawem nowego postrzegania dziecka bya metoda Montassoriego; innym bya
teoria Freuda, ktra wywara wpyw znacznie silniejszy. Freud uwaa, i mg to udowodni
klinicznie, e niekorzystne wpywy w dziecistwie prowadz do bardzo powanych nastpstw
w pniejszym rozwoju. By w stanie opisa szczeglne i skomplikowane procesy umysowe i
emocjonalne, ktrych dowiadcza dziecko. Podkrela zwaszcza fakt, ktremu powszechnie
zaprzeczano, e dzieckiem powoduj namitnoci, oraz e popdy zmysowe i bujna
wyobrania nadaj yciu dziecka dramatyczny wymiar. Najdalej posun si Freud w
radykalnie nowym postrzeganiu dziecka, gdy na pocztku dziaalnoci klinicznej uzna, e
rdem wielu nerwic jest seksualne uwiedzenie dzieci przez dorosych, zwaszcza przez
wasnych rodzicw. W tym momencie sta si - tak to nazwijmy - oskarycielem, ktry w imi
integralnoci i wolnoci dziecka wystpuje przeciw uciskowi rodzicielskiemu. Biorc jednak
pod uwag bardzo gbokie korzenie, ktre czyy Freuda z systemem autorytarno -
patriarchalnym, nie moe by niespodziank, e pniej t radykaln postaw porzuci.
Freud wykry, e w wielu przypadkach pacjenci przenosili swe infantylne pragnienia i fantazje
na wasnych rodzicw, natomiast w rzeczywistoci owych uwiedze nie byo. Te wanie
przypadki Freud uoglni i - w zgodzie z wasn teori libido - doszed do wniosku, e dziecko
to may przestpca i zboczeniec, ktry w procesie ewolucji libido dojrzewa i "normaln" istot
ludzk staje si tylko w ten sposb. Tak oto Freud dotar do wyobraenia "grzesznego
dziecicia", podobnego w najistotniejszych rysach - twierdz tak niektrzy komentatorzy - do
obrazu dziecka nakrelonego przez witego Augustyna 11. (*) (Np. Robert Walder, jeden z
najbardziej uczonych i bezkompromisowych reprezentantw Freudowskiej ortodoksji.) Po tej
zmianie - mwic przenonie - haso brzmiao:" dziecko jest winne"; za spraw popdw
dziecko zostaje wepchnite w konflikty, ktre z braku waciwego rozwizania zaowocuj
nerwicami. Nie umiem powstrzyma si od podejrzenia, e do owej zmiany pogldw Freuda
przyczyniy si nie tyle rezultaty bada klinicznych, ile wiara Freuda w istniejcy porzdek
spoeczny i zwizane z nim autorytety. To moje podejrzenie umacniaj liczne okolicznoci
towarzyszce, a przede wszystkim kategoryczno, z jak Freud stwierdzi, e wszystkie
wspomnienia uwiedze przez rodzicw to fantazje. Czy takie kategoryczne twierdzenie nie
jest sprzeczne z faktem, e kazirodcze zainteresowania dorosych wasnymi dziemi nie
nale do rzadkoci? Innym powodem do przypuszcze, e Freud by stronniczy i
faworyzowa rodzicw, jest sposb, w jaki w opublikowanych opisach przypadkw odnosi si
do rodzicielskich postaci. Zdumiewajce jest faszowanie obrazu rodzicw i przypisywanie im
waciwoci, ktre stoj w oczywistej sprzecznoci z prezentowanymi przez Freuda faktami.
Jak staraem si wykaza na przykadzie przypadku maego Hansa, Freud wspomina, e ze
strony rodzicw Hansa nie byo grb, natomiast cakowicie skupili si oni na zapewnieniu
dziecku dobrobytu. Tymczasem groby i uwiedzenie s w opisie tak oczywiste, e trzeba by
lepcem, by ich nie dostrzec. Te same obserwacje mona poczyni w zwizku z opisami
innych przypadkw. W zinterpretowaniu przeskoku Freuda z pozycji rzecznika dziecka na
pozycj obrocy rodzicw moe pomc wiadectwo S. Ferencziego, jednego z najbardziej
dowiadczonych i najhojniej obdarzonych wyobrani uczniw Freuda. W ostatnich latach
ycia Ferenczi, niezachwianie lojalny wobec Freuda, popad w ostry konflikt z mistrzem 12.
(*) (Por. szczegowy opis tego konfliktu - E. Fromm "Sigmund Freud's Mission", op. cit.)
Ferenczi rozwin pogldy, ktre pod dwoma wanymi wzgldami rniy si od
Freudowskich, na co Freud zareagowa tak ostro, e kiedy Ferenczi odwiedzi go po raz
ostatni, Freud nie poda mu rki 13. (*) (Relacja nieyjcej ju Izette de Forest z grona
studentw i przyjaci Ferencziego.) Jeeli chodzi o pierwsze "odchylenie", ktre mniej nas
interesuje, to Ferenczi upiera si, e pacjent, ktry ma zosta wyleczony, wymaga od
analityka nie tylko interpretacji, lecz i mioci (mio naley tu rozumie szerzej, nie w sensie
seksualnym). Z punktu widzenia naszego wywodu odstpstwem znacznie bardziej istotnym
bya teza Ferencziego o susznoci pierwotnego pogldu Freuda, e w rzeczywistoci w
wielu wypadkach doroli uwodz dzieci i nie zawsze jest to sprawa dziecicych uroje.
Pomijajc znaczenie przeprowadzonych przez Ferencziego obserwacji klinicznych, nie
sposb nie zada pytania, dlaczego Freud zareagowa z tak pasj. Czy chodzio o co
waniejszego ni czysto kliniczne zagadnienie? Nie jest przypuszczeniem zbyt daleko
idcym, e w istocie nie chodzio o prawidowo teorii klinicznej, ale o stosunek do
autorytetu. Jeeli jest prawd, e Freud wycofa si ze swej pierwotnej, radykalnej krytyki
rodzicw - tzn. autorytetw spoecznych - aby wanie usytuowa si po stronie autorytetw,
to mona podejrzewa, e reakcja Freuda prawidowo wyraaa jego wasny, ambiwalentny
stosunek do autorytetw spoecznych i uzasadniaa gwatowno zachowania si w chwili, w
ktrej przypomniano mu porzucenie dawnej postawy, czyli - faktyczne - "zdradzenie"
dziecka. Pod koniec tego szkicu o Freudowskim wizerunku czowieka naley wspomnie o
Freudowskim pojmowaniu historii. Freud wypracowa jdro filozofii historii, chocia nie
zamierza przedstawia adnego systematycznego ujcia. Na pocztku dziejw odnajdujemy
czowieka bez kultury, cakowicie oddanego zaspokajaniu instynktownych popdw i
szczliwego w tej mierze. Temu wyobraeniu przeczy jednak inne, ktre zakada konflikt
nawet w tej pierwszej fazie penego instynktownego zaspokojenia. Czowiek musi si rozsta
z tym rajem wanie dlatego, e nieograniczone zaspokajanie popdw prowadzi do konfliktu
synw z ojcem, do ojcobjstwa, a w kocu do ustanowienia tabu dotyczcego kazirodztwa.
Zbuntowani synowie wygrywaj bitw, ale przegrywaj wojn, gdy teraz ojcowskich
uprawnie broni ju na zawsze "moralno" i porzdek spoeczny (tu jeszcze raz daje o
sobie zna ambiwalentny stosunek Freuda do autorytetu). Poniewa z tego wzgldu stan
nieskrpowanego, instynktownego zaspokojenia by - jak sdzi Freud - na dusz met
niemoliwy, zatem Freud rozwin inn, cakowicie odmienn tez. Nie odrzuca w niej
moliwoci istnienia owego rajskiego stanu, ale zakada, e czowiek nie moe stworzy
adnej kultury, pki pozostaje w raju. Warunkiem istnienia kultury jest - zdaniem Freuda -
czciowe niezaspokojenie instynktownych pragnie, co z kolei prowadzi do sublimacji lub
formowania reakcji przeciwnej. Czowiek staje wic wobec alternatywy: pene instynktowne
usatysfakcjonowanie - i barbarzystwo - albo czciowa frustracja w sferze instynktw oraz
rozwj kulturalny i umysowy. Czsto jednak proces sublimacji zawodzi i wwczas czowiek
za swj rozwj kulturalny paci nerwicami. Naley jednak stanowczo podkreli, e Freud
konfliktu midzy popdami a cywilizacj i kultur dowolnego rodzaju w adnym przypadku
nie utosamia z konfliktem midzy popdami a kapitalistyczn czy jakkolwiek inn
"represywn" struktur spoeczn 14. (*) (Herbert Marcuse, ktry przedstawia Freuda jako
myliciela rewolucyjnego, a nie jako liberalnego reformatora, prbowa ukaza wizj, w ktrej
w spoeczestwie wolnym - w przeciwiestwie do spoeczestwa represyjnego - dochodzi do
penego zaspokojenia popdw. Pomijajc kwesti poprawnoci tej konstrukcji zauwamy,
e Marcuse nie doda, i w tej mierze jego konstrukcja przeczy zasadniczym tezom systemu
Freudowskiego.) Sympatie Freuda ulokowane s po stronie kultury, a nie rajskiego
prymitywizmu. W jego koncepcji historii tkwi jednak pierwiastek tragizmu. Ludzki rozwj
nieuchronnie prowadzi do stumie i nerwic. Czowiek nie moe dowiadcza zarazem i
szczcia, i rozwoju. Jednak wbrew temu tragicznemu pierwiastkowi, Freud zostaje
mylicielem owieceniowym, tyle e sceptykiem, dla ktrego postp ju nie jest jednorodnym
i niepodzielnym bogosawiestwem. W drugim okresie dziaalnoci Freuda, to znaczy po
pierwszej wojnie wiatowej, jego wyobraenie historii stao si rzeczywicie tragiczne.
Postpu wykraczajcego poza pewn granic nie da si ju po prostu drogo okupi; staje si
on niemoliwy ze wzgldw zasadniczych. Czowiek jest tylko polem, na ktrym tocz bitw
instynkt ycia z instynktem mierci. Czowiek nigdy nie zdoa wyzwoli si ostatecznie od
tragicznej alternatywy: zniszczy innych albo siebie. Freud prbowa zagodzi ostro tej
tezy w ciekawym licie do Eisteina "Dlaczego wojna?" Biorc jednak pod uwag sedno
sprawy, to Freud, ktry uwaa si wwczas za pacyfist, ani nie da si uwie wasnym
yczeniom, ani nie waha si wyraa gbokiego pesymizmu w dekadzie nowych nadziei
(1920-1930); Freud nie zmieni ani nie upikszy brutalnoci tego,co uwaa za prawd.
Sceptyczny filozof owieceniowy, przygnieciony upadkiem wasnego wiata, sta si
sceptykiem absolutnym, ktry los czowieka w dziejach postrzega jako niczym nie
zagodzon tragedi. Freud w gruncie rzeczy nie mg zareagowa inaczej, gdy wasne
spoeczestwo uwaa za najlepsze z moliwych i nie widzia w nim moliwoci
przeomowych zmian na lepsze. Koczc ten szkic o Freudowskiej antropologii, chciabym
podkreli, e tylko wwczas mona zrozumie wielko Freuda - tak czowieka, jak i jego
dziea - gdy postrzega si go wraz z tkwicymi w nim fundamentalnymi sprzecznociami, a
take jako czowieka ograniczonego przez sw sytuacj spoeczn bd zwizanego z ni.
Jeeli powie si, e wszystko, czego uczy Freud przez niemal pidziesit lat, nie wymaga
zasadniczej rewizji albo uzna si go raczej za mylowego rewolucjonist ni za tragicznego
reformatora, to taki sd z wielu powodw znajdzie posuch u wielu ludzi. Tymczasem
naprawd potrzeba czego innego: wkadu w zrozumienie Freuda. Przypisy 1 * Wpyw
mylenia nauczycieli Freuda na formowanie si jego teorii opisa Peter Ammacher
("Psychological Issues", University of Washington Press, Seatle 1962), za Robert R. Holt w
nastpujcy sposb streszcza (i aprobuje) gwne tezy pracy: Wiele spord najbardziej
zagadkowych i prawdopodobnie arbitralnych zwrotw w teorii psychoanalizy, w tym
przedoenie propozycji oczywicie i sprawdzalnie faszywych, albo byo skutkiem utajonego
przyjcia przesanek czysto biologicznych, albo prostym rezultatem trzymania si zaoe,
ktre Freud przej w akademii medycznej od swych nauczycieli. Stay si one czci
podstawowego wyposaenia intelektualnego Freuda, rwnie niekwestionowan jak zaoenie
uniwersalnego determinizmu. Prawdopodobnie Freud nie zawsze postrzega w nich
biologiczno i wobec tego zachowa je jako nieodzowne skadniki, kiedy podj prb
oderwania si od nerwic i skonstruowania pewnego abstrakcyjnego modelu
psychologicznego. (R.R. Holt, "A Review of Some of Freud's Biological Assumptions and
Their Influence on His Theories"; w: "Psychoanalysis and Current Biological Thought",
Norman S. Greenfield and W. Mc. Lewis, University of Wisconsin Press, Madison 1965). 7 *
Pene zrozumienie tej patriarchalnej ideologii wymagaoby rozstrzygni bardziej
szczegowych. Tutaj musi nam wystarczy stwierdzenie, e we wszystkich patriarchalnych
spoeczestwach kobiety s klas zdominowan i eksploatowan przez mczyzn; przy
czym dominujcy mczyni, jak kada grupa eksploatatorska, musz tworzy ideologie
uzasadniajce ow eksploatacj i uznajce j za zjawisko naturalne, a wobec tego
nieuniknione i usprawiedliwione. Kobiety za, jak wikszo klas zdominowanych, akceptuj
t msk ideologi, chocia nierzadko prywatnie nie rozstaj si z wasnymi,
przeciwstawnymi pogldami. Wydaje si, e wyzwolenie kobiet rozpoczo si w
dwudziestym wieku i wci postpuje w miar sabnicia patriarchalnego systemu,
waciwego przemysowemu spoeczestwu. Jednak nawet dzisiaj pena faktyczna rwno
kobiet w adnym kraju jeszcze nie istnieje. Fundament pod analiz patriarchalnoci lub
matriarchalnoci spoeczestw pooy J.J. Bachofen w podstawowym dziele "Das
Mutterrecht", w 1859 roku, i trudno w peni zrozumie cae zagadnienie bez znajomoci tej
pracy. Angielski przekad pism wybranych tego autora ukaza si pod tytuem "Myth, Religion
and the Mother Right", red. Joseph Campbell, Princeton University Press, Princeton - Nowy
Jork 1967. Por. rozdziay 6 i 7. III. Wkad Marksa do wiedzy o czowieku Dla porzdku kilka
uwag wstpnych. Marksowski wkad do wiedzy o czowieku a cilej, do psychologii - to
temat, ktremu powicono stosunkowo niewiele uwagi. Sdzi si, e Marks - w odrnieniu
od Arystotelesa i Spinozy, ktrych prace o etyce to traktaty psychologiczne - nie zajmowa
si zbyt gorliwie czowiekiem jednostkowym, jego popdami i charakterem, a obchodziy go
jedynie prawa rzdzce spoeczestwem i jego ewolucja. Kilka czynnikw spowodowao, e
wkad Marksa do psychologii zlekcewaono. Po pierwsze - Marks swych pogldw na
psychologi nigdy nie usystematyzowa; s rozrzucone po caym jego dorobku i trzeba je
zebra, by ujawni si ich systematyczny charakter. Po drugie - wulgarne przeinaczenia, w
myl ktrych Marks rzekomo interesowa si tylko zjawiskami ekonomicznymi, bd faszywa
interpretacja materializmu historycznego przyjmujca, e pierwotnym i naturalnym ludzkim
instynktem jest pragnienie zysku, zaciemniy autentyczny Marksowski wizerunek czowieka
oraz wkad Marksa do psychologii. Po trzecie - Marksowska psychologia dynamiczna
pojawia si zbyt wczenie, by skutecznie zwrci na siebie uwag. Przed Freudem nie
rozwin si aden system psychologii gbi, natomiast najwaniejszym systemem
psychologii dynamicznej staa si wanie Freudowska psychoanaliza. Popularno
psychoanalizy - po czci wynikajca z jej zwizku z mechanistycznym materializmem -
zepchna w cie to, co znajduje si w pracach Marksa: zapowied humanistycznej
psychologii gbi. Z drugiej strony, rosnce znaczenie psychologii dowiadczalnej, o
pozytywistycznym nastawieniu, nie sprzyjao wnikniciu w psychologiczne koncepcje
Marksa. Zreszt, czy mogo by inaczej? Wspczesna psychologia akademicka i
eksperymentalna to w znacznej mierze nauka zajmujca si czowiekiem wyobcowanym,
zgbiana przez wyobcowanych badaczy za pomoc wyobcowanych lub prowadzcych do
wyobcowania metod. Marksowska psychologia, cakowicie wiadoma faktu alienacji i na tej
wiadomoci wsparta, bya zdolna wyj poza takie ujmowanie psychologii, gdy nie uwaaa
czowieka wyobcowanego za prawdziwego, za czowieka jako takiego. Ale na skutek tego
psychologia Marksa okazaa si zamknit ksig dla tych, ktrzy sdzili, e ostatnie sowo
nauki o czowieku to refleksologia i reakcje warunkowe. Moe dzisiaj pojawia si wiksza ni
kiedykolwiek szansa, by zrozumie wkad Marksa do psychologii. Po czci dlatego, e
zasadniczych odkry Freuda ju nie wie si nierozdzielnie z czysto mechanistycznymi
skadnikami jego teorii (np. z koncepcj libido), po czci za dlatego, e renesans mylenia
humanistycznego stwarza lepsz podstaw do zrozumienia humanistycznej psychologii
Marksa. W tym krtkim referacie mog przedstawi jedynie zwize streszczenie tego, co
uwaam za istot Marksowskiego wkadu do psychologii i nie omwi zwizku midzy
psychologicznymi przemyleniami Marksa i koncepcjami Spinozy, Goethego, Hegla i
Feuerbacha. Nazywajc psychologi "nauk przyrodnicz o czowieku" (tosam z
"przyrodnicz nauk humanistyczn"), Marks daje pocztek koncepcji przewijajcej si w
caym jego dziele a po ostatnie strony "Kapitau", gdzie w trzecim tomie pisze o warunkach
pracy" najbardziej odpowiadajcych ludzkiej naturze i najbardziej jej wartych". Jeeli w
"Rkopisach ekonomiczno-filozoficznych z 1844 r". Marks pisze o "istocie" (w oryginale
angielskim essence; w polskim przekadzie K. Jadewskiego, (KiW, Warszawa 1960),
istota; w polskim pimiennictwie take uywano sowa "esencja", zwaszcza w zaczerpnitym
z "Rkopisw..." przeciwstawieniu do "egzystencji" - tum). lub o "gatunkowym yciu"
czowieka, to w "Ideologii niemieckiej" modyfikuje posugiwanie si sowem "istota czowieka"
i twierdzi, e owa istota" nie jest abstrakcj", w "Kapitale" za zastpuje pojcie "istoty
czowieka" pojciem "natury ludzkiej jako takiej", by odrni j od "natury ludzkiej
modyfikowanej w kadym okresie historycznym". Jest to - rzecz jasna - istotne precyzowanie
pojcia natury ludzkiej, w adnym za wypadku zerwanie z nim. Czy Marks przedstawia
definicj" istoty natury ludzkiej" bd "natury ludzkiej jako takiej"? Oczywicie, e tak. W
"Rkopisach filozoficznych" Marks definiuje gatunkow waciwo istot ludzkich jako
"wiadom, woln dziaalno", w przeciwiestwie do natury zwierzcia, ktre "nie odrnia
si od swej dziaalnoci yciowej. (...) Jest ni". W pniejszych pracach, kiedy porzuci
koncepcj "przyrodzonego charakteru", Marks nie zmienia akcentu, to znaczy nadal uwaa
aktywno za charakterystyczny rys nienaruszonej, niewypaczonej natury ludzkiej. Marks
definiuje w "Kapitale" czowieka jako "zwierz spoeczne", eby skrytykowa
Arystotelesowsk definicj czowieka jako "zwierzcia politycznego", gdy jest ona dla
klasycznego, staroytnego spoeczestwa rwnie charakterystyczna jak dla jankesizmu
Franklinowska definicja czowieka jako "zwierzcia wyrabiajcego narzdzia". Psychologia
Marksa, jak jego filozofia, wie si z dziaaniem czowieka i cakowicie zgadzam si z
pogldem, e Marksowsk definicj czowieka najlepiej da si przedstawi w perspektywie
"praxis"; do tego punktu jeszcze wrc. Pierwszy krok Marksa, polegajcy na posueniu si
w caym dziele pojciem natury ludzkiej w takiej czy innej formie, nie znaczyby tak wiele,
gdyby nie krok drugi i waniejszy, charakteryzujcy Marksowsk teori psychologiczn.
Chodzi mi o pojmowanie natury czowieka jako zjawiska dynamicznego, energetycznego. Dla
Marksa czowiek jest istot kierujc si namitnociami lub popdami, chocia na og
niewiadom ich sprawczej siy. Psychologia Marksa to psychologia dynamiczna. Std z
jednej strony powinowactwa z psychologi Spinozy oraz antycypacja psychologii
Freudowskiej, a z drugiej strony niezgodno z jakkolwiek psychologi mechanistyczn czy
behawiorystyczn. Jak sprbuj to wykaza pniej i bardziej szczegowo, Marksowska
psychologia dynamiczna opiera si na prymacie ludzkiego spokrewnienia ze wiatem, z
innym czowiekiem, z przyrod, czym kontrastuje z psychologi Freuda, opart na modelu
wyizolowanej homme machine. Bardzo oglna i wci bardzo owocna Marksowska
koncepcja popdw polega na odrnieniu popdw "cigych" lub "staych" od
"wzgldnych". Popdy stae "istniej w kadych okolicznociach (...) i w zalenoci od
warunkw spoecznych mog si zmienia tylko co do formy lub ukierunkowania"; natomiast
w przypadku popdw wzgldnych" ich rdem jest jedynie pewien typ spoecznego
zorganizowania". Marks uwaa, e seks i gd nale do kategorii "popdw staych",
chciwo za moe by przykadem popdu wzgldnego. To rozrnienie jest cile
zwizane z rozrnieniem midzy natur ludzk w ogle, a jej konkretnymi
urzeczywistnieniami. Chc tutaj tylko zwile zwrci uwag na niezwyk donioso
rozrnienia popdw trwaych od wzgldnych, a take wskaza, e ju ta koncepcja jest
bardzo istotnym wkadem do wspczesnych dyskusji na temat popdw i instynktw. Marks
precyzuje pniej to rozrnienie piszc, e "apetyty wzgldne" (jeszcze jedno sowo na
okrelenie popdw)" nie s integraln czci natury ludzkiej", lecz "ich rdo tkwi w
pewnych strukturach spoecznych oraz w pewnych warunkach produkcji i komunikowania
si". Tu Marks poczy ju apetyty wzgldne ze struktur spoeczn oraz warunkami
produkcji i komunikowania si, a tym samym przygotowa grunt dla psychologii dynamicznej.
Uwaa ona, e wikszo ludzkich pragnie - oznacza to lwi cz ludzkich motywacji -
uwarunkowana jest przez proces produkcji. Koncepcja "charakteru spoecznego" - w sensie,
w jakim j przedstawiem, mianowicie dynamicznym - oparta jest na tym wanie pogldzie
Marksa. Nie mniej wane od rozrnienia popdw staych i wzgldnych s rozwaania
Marksa jakociowo przeciwstawiajce to, co w staych popdach jest ludzkie temu, co
zwierzce. Dokadnie w tym punkcie znajdziemy rozstrzygajc rnic, ktra dzieli
dynamiczn psychologi Marksa od Freudowskiej. Zastanawiajc si nad popdami, ktre
s "trwae" i uznawane - zarwno przez psychoanalitykw, jak i psychologw akademickich -
za jakociowo identyczne u czowieka i u zwierzt. Marks twierdzi, e "jedzenie, picie,
podzenie itd. to rwnie funkcje prawdziwie ludzkie. Jednak w abstrakcji, ktra odrywa je od
pozostaej dziaalnoci ludzkiej i czyni ostatecznym i wycznym celem gwnym,maj
charakter zwierzcy" (cyt. za: K. Marks, "Rkopisy ekonomiczno - filozoficzne z 1844 r.,
prze. K. Jadewski, KiW, Warszawa 1960-tum.). Dla psychoanalizy Freudowskiej - opartej
na wzorze wyizolowanej homme machine, ktrej popdy s zasilane przez wewntrzne
procesy chemiczne, a celem tych popdw jest redukowanie napi do optymalnego,
progowego poziomu - zaspokajanie godu, pragnienia i poda seksualnych to cele same w
sobie. Teraz jestemy ju przygotowani do przypomnienia jednego z najbardziej
fundamentalnych twierdze Marksa o naturze popdw: "Namitno to moce czowieka
zdajce do zdobycia obiektw swego podania". W tym ujciu namitno postrzegana
jest jako koncepcja stosunku lub spowinowacenia. Nie przypomina Freudowskiej koncepcji,
w ktrej popd czy instynkt rozumiane s jako wewntrzne, wytworzone na drodze
chemicznej pragnienie skierowane ku jakiemu obiektowi, by je zaspokoi. To wasne
zdolnoci czowieka, jego Wesenskraft, wyposaone s w dynamiczn umiejtno denia
ku jakiemu obiektowi, z ktrym mog wej w zwizek i z nim si zjednoczy. Pierwotnym
rdem dynamizmu w naturze ludzkiej jest ta wanie potrzeba czowieka, eby raczej
wyraa denia skierowane ku wiatu, ni potrzeb posuenia si wiatem jako zbiorem
rodkw sucych zaspokojeniu wasnej fizjologii. Marks w ten sposb mwi: poniewa
mam oczy, przeto istnieje we mnie potrzeba widzenia; poniewa mam uszy, przeto istnieje
we mnie potrzeba syszenia; poniewa mam mzg, przeto chc myle; poniewa mam
serce, chc odczuwa. Krtko mwic: poniewa jestem czowiekiem, przeto istnieje we
mnie potrzeba czowieczestwa i wiata. Przy okazji warto moe zauway, zwaywszy
dzisiejsz popularno tzw. psychoanalitycznej psychologii ego, e kiedy Marks pisze o
wadzach czowieka i ich wyraaniu, to bardzo wyranie ma na myli nie ego, lecz
namitno, "naturalne moce i moliwoci, ktre tkwi w czowieku jako skonnoci,
zdolnoci, jako popdy"; ma na myli energi zaangaowan w potrzeb wyraenia kadej z
ludzkich zdolnoci. Liczne wypowiedzi Marksa s wariacjami na temat namitnoci jako
kategorii odnoszcej si do zbliania si, spowinowacania czowieka z nim samym, z innymi,
z przyrod i jako kategorii odnoszcej si urzeczywistnienia najistotniejszych ludzkich
uzdolnie. Skpo miejsca kae mi ograniczy cytaty do kilku. Marks precyzuje, co rozumie
przez "ludzkie zdolnoci", ktre odnosz si do relacji ze wiatem za porednictwem
namitnoci: "Wszelki jego ludzki stosunek do wiata, widzenie, syszenie, wchanie,
smakowanie, dotykania, mylenie, kontemplowanie, czucie, chcenie, dziaanie, kochanie -
sowem, wszystkie narzdy jego osobowoci (...) to przejawianie si rzeczywistoci ludzkiej;
ludzka aktywno" (cyt. za: K. Marks, "Rkopisy ekonomiczno - filozoficzne z 1844 r.", prze.
K. Jadewski, KiW, Warszawa 1960 -tum.). cilej: obiekt sam staje si ludzki, dlatego e
jest wyraeniem si rzeczywistoci ludzkiej - bd jak przedstawi to Marks - "w praktyce
wtedy tylko mog wej po ludzku w zwizek z przedmiotem, kiedy przedmiot znajduje si w
ludzkim zwizku z czowiekiem". (Warto zwrci uwag na zasadnicz zbieno tego
pogldu Marksa z koncepcjami, ktre mona odnale u Goethego, w buddyzmie Zen i w
chrzecijaskim mistycyzmie). Wobec tego ludzkie "popdy" s wyrazem kardynalnego i
specyficznie ludzkiego pragnienia - chci zadzierzgnicia wizi z czowiekiem oraz przyrod i
znalezienia samopotwierdzenia w tej cznoci. Cel polega na "uzupenieniu zwizku
czowieka z przyrod, na wiadomej przynalenoci czowieka do przyrody i na wiadomym
zhumanizowaniu przyrody". Tkwice w czowieku pragnienie samospenienia jest rdem
swoistego ludzkiego dynamizmu. Wobec tego czowiekiem bogatym jest ten, czyim
pragnieniem jest" penia przejaww ludzkiego ycia, czowiekiem, w ktrym jego wasne
urzeczywistnienie istnieje jako zewntrzna konieczno, jako potrzeba". Marks wyranie
dostrzega take zwizek midzy zespoleniem si czowieka z nim samym a jego
zespoleniem z innymi. Pod tym wzgldem postawa Marksa jest w istocie taka sama jak
Goethego, ktry powiedzia: "Czowiek zna siebie tak dalece, jak dalece zna wiat. Zna
jedynie ten wiat, ktry nosi w sobie, a jest wiadomy siebie samego takiego, jakim jest w
wiecie. Kady nowy obiekt poznany rzeczywicie uruchamia w nas samych nowy organ". Z
takiej koncepcji dynamicznego zespolenia wywodzi si pogld Marksa, e "Bogaty czowiek
jest zarazem czowiekiem potrzebujcym peni przejaww ludzkiego ycia, czowiekiem, w
ktrym jego wasne urzeczywistnienie istnieje jako wewntrzna konieczno, jako potrzeba".
W zwizku z tym "ubstwo to ukad bierny, ktry prowadzi czowieka do tego, by zapragn
najwikszego bogactwa: innej osoby". Czy tym zespolonym i zespalajcym si czowiekiem,
ktrego energia jest nakierowana na wyraenie jego ludzkich wadz, jest
dziewitnastowieczny robotnik lub mieszczanin? Jeeli odpowied brzmi nie - a brzmi "nie"-
to takie znaczenie dla zrozumienia czowieka ma Marksowski model natury ludzkiej? Czy
chodzi o czowieka przeszoci, zotego wieku? Czy o mesjanistyczn wizj przyszoci?
Odpowied jest zoona i prowadzi prosto do jednego z najgbszych i zwrconych najdalej
w przyszo aspektw Marksowskiego systemu psychologicznego. Marks - w odrnieniu
od ujcia choroby psychicznej, wedug ktrego mona t chorob zdefiniowa albo jako
cierpienie inne i cisze ni to, na ktre zapada przecitny czowiek, albo, z innego punktu
widzenia, jako cierpienie, ktre nie wyklucza produkowania ani rozmnaania - przywoa
obraz patologii normalnoci tzn. uomnoci wystpujcej u czowieka normalnego
statystycznie, ktr jest utrata samego siebie, utrata wartoci czowieczej. Tym samym
Marks pisze o moliwoci "zatracenia si" czowieka w obiekcie, jeeli w nie sta si
obiektem zhumanizowanym; przy czym nie chodzi o zwizek czowieka z obiektem, ktry
polega na czynnym jednoczeniu, czsto nazywany przez Marksa "przywaszczaniem". Marks
pisze o czowieku, ktry staje si "mentalnie i fizycznie zdehumanizowany", albo o "kalekim"
robotniku, ktry jest "jedynie uamkiem czowieka" w przeciwiestwie do "indywidualnoci
rozwinitej w peni". Jeeli czowiek - wywodzi Marks - nie jednoczy si aktywnie ani z
innymi, ani z przyrod, to zatraca si, jego popdy wyzbywaj si jakoci ludzkich, nabywaj
natomiast zwierzcych, a poniewa nie jest on zwierzciem, przeto moemy wnioskowa, e
jest istot ludzk chor, fragmentaryczn, kalek. To wanie jest element rewolucyjny i
terapeutyczny w Marksowskiej psychologii dynamicznej. Potencjalnie czowiek nie tylko
wykazuje zdolno jednoczenia si ze wiatem, ale wrcz ywi tak potrzeb; eby by
ludzkim i uleczonym, czowiek musi odtworzy w potencja zdrowej formy funkcjonowania
ludzkiego, zamiast patologicznej. Marksowski pogld, przeciwstawiajcy czowieka kalekiego
czowiekowi peni rozwinitemu,ley u podstaw nowej i oryginalnej koncepcji nerwic. W
"Ideologii niemieckiej" Marks pisze co wanego: "W ogle jest nonsensem przypuszcza,
(...) e mona zaspokoi jak namitno wyodrbnion ze wszystkich innych, nie
zaspokajajc siebie, caego ywego osobnika. Jeeli namitno ta przybiera charakter
abstrakcyjny, wyodrbniony, jeeli wystpuje wobec mnie jako sia obca, jeeli (...) ma
charakter jednostronnego zaspokojenia jakiej jedynej namitnoci - to nie zaley to wcale
od wiadomoci czy dobrej woli (...), lecz od bytu; nie od mylenia, lecz od ycia; zaley od
empirycznego rozwoju i aktywnoci yciowej jednostki (...). Jeeli okolicznoci, w jakich ta
jednostka yje, pozwalaj jej tylko na jednostronny rozwj pewnej waciwoci kosztem
wszystkich innych (...), to jednostka ta osignie jeno rozwj jednostronny, spaczony" (cyt. za:
K. Marks, F. Engels, "Ideologia niemiecka", prze. S. Filmus, KiW, Warszawa 1961-tum.].
Marks pisze tutaj o namitnociach wyobcowanych, ktre zaspokajaj si w obrbie samych
siebie, nie zaspokajajc w peni istoty ludzkiej, tzn. o takich, ktre s oddzielone od innych
pasji, a w zwizku z tym przeciwstawiaj si jednostce jak jaka obca sia. W psychologii
instynktywistycznej, takiej jak Freudowska - gdzie zdrowie i normalno to, ni mniej, ni
wicej, wynik zaspokojenia jednego z instynktw, mianowicie seksualnego - na tego rodzaju
sd nie byoby miejsca. Jeeli jednak przyj humanistyczne pojcie namitnoci, zgodnie z
ktrym energia bierze si z aktywnego denia wszystkich wadz do osignicia swoich
celw, to Marksowskie twierdzenie objania natur nerwicy bd choroby umysowej. Mona
j zdefiniowa jako dominacj i wobec tego wyobcowanie jednej z namitnoci. Jeeli chodzi
o zrozumienie niewyobcowanego popdu, to podstawowym pojciem jest tu aktywno,
bd - jak to Marks pierwotnie nazwa - "autoaktywno". Rzecz jasna nie mia na myli
dzisiejszego rozumienia "aktywnoci", czyli robienia czego w ogle, bycia zajtym, bycia w
ruchu, etc. Chodzi te o co innego ni aktywno zwierzca, ktra jest uksztatowana "tylko
w zgodzie ze standardami i potrzebami odpowiednich gatunkw, gdy tymczasem czowiek
umie wytwarza w zgodzie ze standardem odpowiadajcym obiektowi. Wobec tego czowiek
tworzy w zgodzie z reguami pikna". Marksowska koncepcja aktywnoci jest bliska
koncepcji Spinozy, chodzi o twrczy i spontaniczny akt, moliwy jedynie w warunkach
wolnoci. Marks np. pisze, o "spontanicznej aktywnoci ludzkiej fantazji, ludzkiego mzgu i
serca". Takie postrzeganie aktywnoci jest szczeglnie widoczne, gdy Marks w bardzo
konkretny sposb wypowiada si o ludzkich namitnociach, a zwaszcza o mioci. Pisze:
"Przy zaoeniu, e czowiek jest czowiekiem i jego stosunek do wiata jest ludzki, mio
moesz wymieni tylko na mio, zaufanie tylko na zaufanie, itd. Jeeli chcesz rozkoszowa
si sztuk, musisz by czowiekiem wyksztaconym w dziedzinie sztuki; jeeli chcesz
wywiera wpyw na innych ludzi, musisz by czowiekiem, ktry rzeczywicie inspiruje i
wiedzie naprzd innych ludzi. Kady twj stosunek do czowieka - i do przyrody - musi by
okrelonym, odpowiadajcym przedmiotowi twej woli przejawem twego rzeczywistego,
indywidualnego ycia. Jeli kochasz nie wzbudzajc wzajemnej mioci, tzn. jeli twoja
mio jako mio nie wytwarza wzajemnej mioci, jeli przez swj przejaw ycia czowieka
kochajcego nie czynisz siebie czowiekiem kochanym, mio twoja jest bezsilna, jest
nieszczciem". (cyt. za: K. Marks "Rkopisy ekonomiczno - filozoficzne z 1844 r", prze. K.
Jadewski, KiW, Warszawa 1960 - tum.). Marks najjaniej przedstawia ow aktywn
waciwo mioci, kiedy w "witej rodzinie" pisze: "Pan Edgar przemienia tedy mio w
bogini, i to w okrutn bogini; dokonuje tego w ten sposb, e z czowieka kochajcego, z
mioci czowieka, robi czowieka mioci, odrywa mio od czowieka jako oddzieln istot i
jako tak obdarza j samodzielnym bytem. Ten nieskomplikowany proces, przemiany
orzecznika w podmiot" (cyt. za: K. Marks, "wita rodzina", prze. T. Kroski, KiW, Warszawa
1961 - tum.), zamienia czowieka w nie - czowieka. Rzecz jasna, mio jest aktywnoci, a
nie pasywnoci i - jak Marks powiada - "naprawd to mio uczy czowieka wierzy w wiat
obiektw znajdujcych si poza nim samym". Marksowsk koncepcj rzeczywistych ludzkich
potrzeb - denia ku innemu czowiekowi oraz potrzeby wyraania i kierowania wasnych
moliwoci ku waciwym obiektom - mona zrozumie w peni, gdy spojrzy si z bliska na
jego koncepcj potrzeb syntetycznych, nieludzkich i niewolcych. Wspczesna psychologia
powica niewiele uwagi analizie potrzeb; akceptuje prawa produkcji przemysowej
(maksimum produkcji, maksimum konsumpcji, minimum tar midzy ludmi) i bez zastrzee
przyjmuje, e samo pragnienie przez osob czego jest dowodem, e osoba ta ma
uzasadnion potrzeb owej upragnionej rzeczy. W ortodoksyjnej psychoanalizie, ktra
skupia si gwnie na potrzebach seksualnych lub - pniej - na potrzebach destrukcyjnych,
uzupeniajcych potrzeb przetrwania ,nie ma powodu nakazujcego zaj si szerszymi
potrzebami. Z drugiej strony - Marks bardzo wyranie przedstawi w swej psychologii, ze
wzgldu na jej dialektyczny charakter, dwuznaczn natur potrzeb i t obserwacj posuy
si, przypuszczajc najostrzejszy z atakw na naukow psychologi. "C w ogle myle o
takiej nauce", powiada w "Rkopisach ekonomiczno - filozoficznych", "ktra (...) nie odczuwa
swej wasnej ograniczonoci, gdy tak wielkie bogactwo ludzkiego dziaania nie mwi jej nic
prcz tego, co da si wyrazi jednym sowem: potrzeba, pospolita potrzeba". (cyt. za: K.
Marks, "Rkopisy ekonomiczno - filozoficzne z 1844 r.", prze. K. Jadewski, KiW,
Warszawa 1960-tum.). Te potrzeby, ktre nie s ludzkie, Marks charakteryzuje bardzo
zwile: "Kady czowiek przemyliwa nad tym, by wzbudzi w drugim now potrzeb, by
zmusi go do nowej ofiary, by wtrci go w now zaleno, podsun nowy sposb
uywania (...). Kady usiuje stworzy jak si panujc nad drugim, obc jego istocie, aby
znale w tym zaspokojenie swej wasnej, egoistycznej potrzeby. Wraz z mas przedmiotw
ronie wic krlestwo obcych istot, ktre ujarzmiaj czowieka, a kady nowy produkt stanowi
now moliwo wzajemnego oszustawa i wzajemnego rabunku. Czowiek staje tym
uboszy jako czowiek (...). Nawet subiektywnie wyglda to w pewnej mierze tak, e
rozszerzenie krgu produktw i potrzeb staje si wynalazczym i bezustannie kalkulujcym
niewolnikiem nieludzkich, wyrafinowanych, nienaturalnych i zmylonych rozkoszy. (...)
Produkcja zbyt wielu rzeczy poytecznych produkuje zbyt wiele zbytecznej ludnoci. Obie
strony zapominaj, e rozrzutno i oszczdno, luksus i brak rzeczy niezbdnych,
bogactwo i ndza rwnaj si sobie" (cyt. za: K. Marks, "Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne
z 1844 r.", prze. K. Jadewski, KiW, Warszawa 1960 - tum.). Rozrniajc prawdziwe i
zmylone potrzeby czowieka, psychologia Marksa mwi o jednym z najistotniejszych
rozrnie, ktre naley poczyni w teorii potrzeb i popdw. Pytanie: jak rozpozna, czy
dana potrzeba jest ludzka czy nieludzka, prawdziwa czy zmylona, pomocna czy zatruta -
jest fundamentalnym zagadnieniem psychologicznym, ktrego ani psychologia, ani
Freudowska psychoanaliza nawet nie mogy zacz bada, gdy takie rozrnienie dla nich
nie istniao. Zreszt, jak mogyby dokona takiego rozrnienia, skoro posugiway si
modelem czowieka wyobcowanego, skoro fakt,e wspczesny przemys tworzy i zaspokaja
coraz wicej potrzeb, uwaa si za oznak postpu, skoro wreszcie ze wspczesnej
koncepcji wolnoci wyziera gwnie wolno konsumenta (cakowicie inna ni wolno
dziewitnastowiecznego przedsibiorcy), ktra pozwala wybiera midzy rnymi, a
waciwie identycznymi, rodzajami tego samego wyrobu znajdujcymi si w zasigu
portfela? Jedynie dialektyczna i rewolucyjna psychologia, dostrzegajca jak spoza wizerunku
kaleki wyziera czowiek wraz z wasn potencjalnoci, moe dotrze do istotnego
rozrnienia midzy dwoma rodzajami potrzeb. Jest to zadanie, ktre mog zapocztkowa
jedynie ci psycholodzy, ktrzy nie myl powierzchownoci z istot sprawy. Naley take
zauway, e Marks, dokonujc owych rozrnie, musia wycign wniosek, i ubstwo i
bogactwo, luksus i brak tego co niezbdne - nie s przeciwiestwami, lecz zjawiskami
rwnowanymi, polegajcymi na sprawieniu zawodu ludzkim potrzebom. Jak dotd
zajmowalimy si oglnie Marksowskimi koncepcjami popdw i potrzeb. A czy w
odniesieniu do popdw mona w jego psychologii odnale co bardziej szczegowego?
Owszem, chocia w adnym przypadku nie bdzie to usystematyzowane ani kompletne tak,
jak by mona oczekiwa od pracy powiconej gwnie psychologii. Bya ju mowa, e
koncepcj mioci Marks uwaa za podstawow dla okrelenia stosunkw czowieka ze
wiatem zewntrznym. Jest rwnie kluczowa, gdy chodzi o proces mylenia; jedna z
gwnych krytyk skierowanych w "witej rodzinie" przeciw "Panu Edgarowi" dotyczy akurat
pohamowania namitnoci miosnej po to, by odnale absolutny spokj poznawania. W tym
kontekcie Marks porwnuje mio do wszystkiego "co ywe, bezporednie, do wszelkiego
dowiadczenia, o ktrym nigdy naprzd nie wiadomo ani skd, ani dokd". (cyt. za: K.
Marks,"wita rodzina", prze. T. Kroski, KiW, Warszawa 1961-tum.). Tam, gdzie sprawa
dotyczy stosunkw ludzkich, Marks jest przekonany, e "Bezporednim, przyrodniczym,
koniecznym stosunkiem czowieka do czowieka jest stosunek mczyzny do kobiety (...)
stosunek mczyzny do kobiety jest najbardziej przyrodniczym (Fromm uywa tu sowa
natural, tzn. zarazem "naturalny" jak i "przyrodniczy", takie szersze znaczenie funkcjonuje
rwnie w niemczynie oryginau, czego tak wyranie nie oddaje polski przekad - tum.)
stosunkiem czowieka do czowieka" (cyt. za: K. Marks "Rkopisy ekonomiczno - filozoficzne
z 1844 r. "prze. K. Jadewski, KiW, Warszawa 1960-tum.). Bardzo interesujco wypada
porwnanie koncepcji Marksa z koncepcj seksualnoci Freuda. Dla Freuda seksualno (a
wedug prac pniejszych destruktywno) to gwna namitno czowieka. Jak ju
wspomniaem, owa namitno jest rozumiana jako uycie kobiety przez mczyzn dla
zaspokojenia wytworzonego chemicznie godu seksualnego. Gdyby Marks zna teori
Freuda, skrytykowaby j jako typow teori buruazyjn, polegajc na uyciu i wyzysku. W
centrum Marksowskiego postrzegania stosunkw midzy ludmi nie znajdujemy
seksualnoci, lecz Erosa,seksualno za to tylko jedno z jego wciele. Przez Erosa rozumie
si tutaj specyficznie msko - eski pocig ku sobie, ktry jest fundamentalnym sposobem
przycigania si wszystkich istot ywych. Inna podstawowa kategoria Marksowskiej
psychologii to ycie przeciwstawione mierci, nie w sensie biologiczno - psychologicznym,
ale psychologicznym. (Pod wieloma wzgldami koncepcja ta dotyka Freudowskich
instynktw ycia i mierci, ale z pominiciem rzekomego podglebia biologicznego; mwic
prociej - jest blisza czemu co nazwaem biofili i nekrofili: mioci do ycia i mioci do
mierci). Moe najistotniejsze pytanie Marksowskiej psychologii brzmi: czy motywem
czowieka, klasy lub spoeczestwa jest pocig ku yciu czy ku mierci? W sferze
emocjonalnej rdem zarwno wrogoci Marksa wobec kapitalizmu, jak i mioci do
socjalizmu, jest to wanie rozgraniczenie. Spord wielu tekstw, w ktrych Marks
odwoywa si do tego rozgraniczenia, przytocz najbardziej znany, mianowicie z "Manifestu
komunistycznego": "W spoeczestwie buruazyjnym praca ywa jest tylko rodkiem do
pomnaania pracy nagromadzonej. W spoeczestwie komunistycznym praca
nagromadzona jest tylko rodkiem do rozszerzania, bogacenia, polepszania procesu
yciowego robotnikw. W spoeczestwie buruazyjnym przeszo panuje zatem nad
teraniejszoci. W spoeczestwie komunistycznym - teraniejszo nad przeszoci" (cyt.
za: K. Marks, F. Engels, "Manifest komunistyczny", KiW, Warszawa 1949-tum.). W innym
miejscu uj to nastpujco: kapita polega na "dominacji martwej materii nad ywymi
ludmi". Eros i mio ycia s dwoma naczelnymi deniami niewyobcowanego czowieka.
S one czowiekowi dane i objawiaj si w warunkach spoecznych, ktre daj czowiekowi
moliwo bycia tym, kim moe by. Wrd namitnoci, ktre rzdz czowiekiem w
spoeczestwie kapitalistycznym i ktre ono wytwarza, Marks wylicza wszystkie rodzaje
zachannoci bdcej substytutem braku mioci i ywioowoci, a cilej: ch posiadania,
chciwo, dogadzanie sobie. Marksowska analiza ascetycznego, ciuackiego charakteru
dziewitnastowiecznego mieszczastwa oraz hedonistycznego charakteru tych, ktrych sta
byo na ycie luksusowe, to kamie milowy w rodzaju charakterologii dynamicznej i
zastosowaniu jej wobec rnych klas. Poniewa psychologiczne rozwaania Marksa s w
caoci dynamiczne, a nie bahawiorystyczno - opisowe, przeto owe spostrzeenia i
koncepcje charakteru powinny by rozumiane w sensie dynamicznym. S to namitnoci i
pragnienia stae w sposb wzgldny, bo zdeterminowane przez okrelone warunki
ekonomiczne i spoeczne. Wida tutaj bliski zwizek Marksa z wielkim socjo -
psychologicznym dzieem Balzaka, ktry uwaa, e badanie charakteru powinno by
badaniem "si, ktre stanowi ludzk motywacj". Dzieo Balzaka pod wieloma wzgldami
jest szczegowym obrazem Marksowskich regu psychologicznych. Przy okazji naley
doda, e jeli czyta si listy Marksa do Engelsa, zwaszcza w oryginalnej, nie okrojonej
wersji niemieckiej, to mona z nich wyuska pogldy na temat jednostki pokrewnej
psychologii gbi, ktre nie majc artystycznej wartoci opisw Balzaka zoyy si na jeden z
najlepszych psychoanalitycznych szkicw o charakterze, postrzeganym w kategoriach
dialektycznej, humanistycznej psychoanalizy. Na zakoczenie tego krtkiego przegldu
Marksowskiej psychologii popdw mona zaj si stosunkiem Marksa do buntu;
interesujca wydaje si zwaszcza Marksowska myl, e bunt moe zwrci si przeciw
samemu sobie. Myl ta odegraa pniej wan rol w psychoanalizie Freudowskiej. Marks
napisa "Wstyd jest to rodzaj buntu, ktry zwraca si przeciw samemu sobie, a gdyby cay
nard rzeczywicie si zawstydzi, byby jak lew, ktry czai si przed skokiem". Wkad
Marksa do humanistycznej psychologii gbi nie moe by w peni zrozumiany bez
znajomoci jego pogldw na wiadomo i funkcj bycia wiadomym. Klasyczne ujcie tych
pogldw znajduje si w "Ideologii niemieckiej": "To nie wiadomo okrela ycie, lecz ycie
okrela wiadomo". Pniej w Przedmowie do "Przyczynku do krytyki ekonomii politycznej"
pisze: "Nie wiadomo ludzi okrela ich byt, lecz przeciwnie, ich byt spoeczny okrela ich
wiadomo" (cyt. za: K. Marks, Przedmowa, w: F. Engels, "Przyczynek do krytyki ekonomii
politycznej", KiW, Warszawa 1949-tum.). To co w pierwszym stwierdzeniu Marks nazywa
"yciem", w drugim nazywa "bytowaniem spoecznym", "spoeczn egzystencj".
Kontynuujc tradycj, ktrej jedynym z najwybitniejszych wczesnych wyrazicieli by Spinoza,
a w p wieku po Marksie doczekaa si kulminacji u Freuda, Marks atakuje powszechn
opini, e wiadomo jest podstawowym i ostatecznym ukadem odniesienia oraz
podstawow i ostateczn waciwoci kadego ycia psychicznego. Marks dostrzeg, i pod
tym wzgldem sign gbiej ni Freud, e wiadomo jest tworem okrelonego sposobu
ycia, ktry charakteryzuje dan spoeczno czy klas. wiadomo jest "od
najdawniejszych czasw tworem spoecznym"; jak jzyk, ktry rodzi si z "potrzeby,
koniecznoci ustosunkowania si do innych ludzi. Czowiek sdzi,e okrelaj go i motywuj
jego wasne idee, tymczasem jest w rzeczywistoci motywowany przez siy kryjce si za
jego plecami, ktrych istnienia nie jest wiadomy". O ile Marks w "Ideologii niemieckiej" uy
terminu "tumienie" z myl o tumieniu "zwykych, naturalnych pragnie", o tyle Ra
Luksemburg bardzo wyranie, i w lad za myl Marksa, pisaa o podziale na "wiadomo" i
"niewiadomo". Interpretujc twierdzenie Marksa, e wiadomo jest zdeterminowana
przez egzystencj spoeczn, pisze ona: "Niewiadomo jest tym, co wyprzedza
wiadomo. Logika procesu historycznego wyprzedza subiektywn logik istot ludzkich,
ktre w tym procesie historycznym uczestnicz". W spoeczestwie klasowym wiadomo
czowieka w sposb nieunikniony jest wiadomoci faszyw, jest ideologi, ktra
dziaaniom czowieka przydaje pozr racjonalnoci, podczas gdy prawdziwe motywacje,
wynikajce ze sprzecznoci dowolnego klasowego spoeczestwa, pozostaj nie
zracjonalizowane. Marksowska koncepcja wiadomoci i ideologii otwiera drog do jednego
z najbardziej istotnych fragmentw jego teorii rewolucji. W licie z wrzenia 1833 roku pisze
o wiadomoci jako o "czym, co wiat musi sobie przyswoi, mimo e tego nie chce (...),
wobec tego nasze motto musi brzmie: reformowa wiadomo nie za pomoc dogmatw,
lecz analizowania wiadomoci mitycznej, niejasnej dla niej samej, wszystko jedno religijnej
czy politycznej". Rozwianie zudze i analiza wiadomoci, sowem uwiadomienie sobie
rzeczywistoci, z ktrej czowiek nie zdaje sobie sprawy, to warunki spoecznej przemiany.
Marks przedstawi to w wielu znakomitych sformuowaniach: trzeba koniecznie "zmusi do
taca skostniae okolicznoci, piewajc im ich wasn melodi"; albo: "danie, eby
odrzuci zudzenia dotyczce czyjego losu, to danie odrzucenia losu, ktremu potrzeba
zudze". Czowiek powinien sta si "czowiekiem rozczarowanym, ktry si opamita, eby
mc obraca si wok siebie, a tym samym wok swego prawdziwego soca".
Uwiadomienie sobie rzeczywistoci jako klucza do zmiany to dla Marksa jeden z warunkw
rozwoju spoecznego i rewolucji, a dla Freuda warunek terapii w chorobie psychicznej.
Marks, ktry nie interesowa si zagadnieniami indywidualnej terapii, nie wypowiada si na
temat wiadomoci jako warunku indywidualnej przemiany. Jeeli jednak wemie si pod
uwag cay system psychologiczny Marksa, ktrego zarys prbowaem nakreli, to
dostrzeenie zwizku przyjdzie bez trudu 1. (*) (Por. moj szczegow prezentacj
psychologicznych koncepcji Marksa: Marx Concept of Man (Ungar Publ. Co., Nowy Jork
1961) oraz: Beyond the Chains of Illusion (Simon and Schuster, Nowy Jork 1962.) (*)
Uwaam, e jeli ju w peni doceniono zasadnicze zainteresowanie Marksa czowiekiem, to
uznania doczeka si take Marksowski wkad do psychologii, jak dotd nie dostrzegany. IV.
Planowanie humanistyczne Badacz obszarw zbienych midzy planowaniem
przedsibiorcw a planowaniem administratorw szybko sobie uzmysowi, e nie moe
rwnie pomin zbienoci midzy psychologi i filozofi spoeczn z jednej strony, a
sprawami zarzdzania i planowania z drugiej. Na tym ostatnim obszarze wida zbienoci w
dwch wanych dziedzinach. Przede wszystkim - co do oczywiste - chodzi o prac
psychologw przemysowych. Moe krokiem najwaniejszym, ktry wyprzedzi wszelkie
pniejsze prace, by sawny eksperyment Eltona Mayo, przeprowadzony w zakadzie
Hawthorne Plant nalecym do General Electric. Mayo bada tam, jak posugiwanie si bd
manipulowanie materiaem ludzkim zaangaowanym w proces pracy wpywa na wydajno
rnych urzdze. Mayo wybra robotnice niewykwalifikowane, wprowadzi przerwy w pracy i
inne zachty, a wydajno wzrosa. Nastpnie owe zachty znis, ale wydajno rosa
nadal. W kocu uzna - z przenikliwoci wielkiego uczonego - e nie tylko przerwy czy
udogodnienia wpyny na wzrost wydajnoci, na zmniejszenie si absencji, na bardziej
przyjazne, ludzkie stosunki wrd robotnic, ale zadziaa te cakiem inny czynnik: wrd
robotnic pojawio si zainteresowanie wasn prac. Do tego, co robiy, odniosy si z
zainteresowaniem, dlatego e opowiedziano im o eksperymencie, ktrego same byy
czci, o jego sensie; skutkiem tego po raz pierwszy wykonywanie pracy czysto
mechanicznej, powtarzalnej i nudnej stao si interesujce. Wanie ten czynnik spowodowa
wzrost wydajnoci. Mayo potwierdzi dowiadczalnie zasad, e niezalenie od zachty
pieninej bardzo wane jest zainteresowanie prac. Psycholodzy przemysowi, ktrzy poszli
ladem Mayo - Likert, McGregor, White i inni - dodali do jego spostrzee nowe. Moe
najbardziej radykalne wnioski wycign McGregor, ktrego zdaniem na wzrost wydajnoci
pracy mogo wpyn nie tylko usatysfakcjonowanie ego - tzn. dumy i mioci wasnej - ale
tak - e to, co w nowoczesnej psychologii nazywane jest czsto za Kentem Goldsteinem
"samorozwojem" albo "samorealizacj". Nie wolno nam jednak zapomnie, e za tymi
wszystkimi badaniami kryy si pytania: "Jak motywowa ludzi, by osign lepsz
produkcj?","Jak posuy si rodkiem - materiaem ludzkim, by osign cel - wydajniejsze
dziaanie maszyn?" albo jeszcze inaczej za profesorem Mayo, ktry swej ksice da tytu
"Problem ludzki w przemyle". Mg j zatytuowa "Przemysowe problemy czowieka", ale
tego nie zrobi. W kadym razie pytanie podstawowe brzmi: "Kto lub co jest celem, a kto lub
co rodkiem?" W psychologii przemysowej wydaje si, e celem jest wydajno pracy.
Wobec tego rozwj czowieka bd to, co dla czowieka dobre, jest rodkiem do celu. W
gruncie rzeczy wielu psychologw przemysowych chyba zakada, e istnieje co w rodzaju
przedustanowionej harmonii midzy interesami czowieka i przemysu, e to co dobre dla
czowieka dobre jest dla przemysu. Sdz, e w pewnej mierze to prawda, ale powinnimy
zapyta samych siebie: "A jeeli to nieprawda?" Jakie jest nasze stanowisko wobec
zastanawiajcego zdania z Biblii: "C bowiem za korzy stanowi dla czowieka zyska
wiat cay, a swoj dusz utraci?" I dalej: "Bo c moe da czowiek w zamian za sw
dusz?" Odpowied oczywicie brzmi: "Dusza nie ma wartoci wymiennej". Mimo cennych
osigni psychologii przemysowej mam wraenie, e wprowadzia do zagadnienia zamt.
Zakadajc, e istnieje przedustanowiona harmonia interesw produkcji i najlepiej
rozumianych interesw czowieka, odwraca ona uwag od zasadniczego pytania: "Na czym
nam naprawd zaley?" Czy przede wszystkim zaley nam na czowieku, czy na produkcji,
maszynach lub organizacji? Przyjrzyjmy si uczciwie temu kopotliwemu przeciwstawieniu.
Nasza kultura opiera si na tradycji judeochrzecijaskiej. Wychowalimy si, wierzc w
Dziesi Przykaza i Zot Zasad (chodzi o cytat z Nowego Testamentu "jak chcecie, eby
ludzie wam czynili, podobnie wy im czycie!" (Mt. 7. 12, k. 6. 31 - tum.), jednak praktyka
naszego ycia jest taka, e prawie kady, kto by dziaa na podstawie Dziesiciu Przykaza i
Zotej Zasady, bdzie skoczony. Zwaszcza w niektrych dziedzinach trudno poczy
wybitny sukces z przestrzeganiem tradycyjnych moralnych kodeksw, chocia zdarzaj si
wyjtki. Wierzymy w pewien zbir wartoci, a tymczasem postpujemy odwrotnie. Nie jestem
kaznodziej, ale psychologowi nie trudno dostrzec, e to nasze wewntrzne rozdarcie
skutkuje raczej katastrofalnie. Czowiek na owym "poziomie rozdarcia", ktry szanuje
okrelony zbir wartoci, a postpuje w myl wartoci przeciwstawnych, w znacznej mierze
cierpi z powodu poczucia winy, co odbiera mu energi, nastraja go defensywnie, a bardzo
czsto przymusza do porzucenia wasnego poczucia winy na innych, itd.; wobec tego
decydujce znaczenie ma ujawnienie przeywanego przez nas konfliktu. Czego
przestrzegamy: czy sw Mateusza, czy zasady, e celem wszelkich naszych wysikw jest
wzrost i wydajno naszej ekonomicznej maszynerii? Naley tu jeszcze przed czym ostrzec
w badaniach psychologii przemysowej. Cechuje je nastawienie bahawiorystyczne, podobnie
jak przewaajc cz psychologii akademickiej, tymczasem dla moich bada ukadem
odniesienia jest psychologia gbi, ktra charakteryzuje si - przeciwnie - nastawieniem
dynamicznym. Sprbuj pniej wyjani, dlaczego to rozrnienie jest niezwykle wane
zwaszcza przy zastosowaniu metod psychologicznych w zarzdzaniu i planowaniu. Drugi -
bardziej istotny punkt, w ktrym stykaj si psychologia i nauki o zarzdzaniu, znajdziemy
midzy analityczn psychologi spoeczn a koncepcjami filozofii zarzdzania, zwaszcza
sformuowanymi w pracach Ozbekhana i Churchmana. Jasno i wyranie postawili oni
pytania: "W jakim celu planujemy? Na czym polega warto naszych planw?" Przypomnieli
nam, e zanim zaczniemy mwi o strategii czy chociaby o taktyce planowania, musimy by
wiadomi norm i wartoci lecych u jego podstaw. Z tymi pytaniami cile wi si inne,
jeszcze bardziej zasadnicze: Co rozumiemy przez planowanie? Czy chodzi nam o
urzeczywistnienie jakiego przedustanowionego planu w nakazany z gry sposb, czy te
chodzi nam, uywajc sw Ozbekhana, o "stanowienie przyszoci"? Wemy aktualny
przykad - uycie komputerw do kojarzenia partnerw, ktrzy maj by zgodnym
maestwem. Czy znaleziona w takim trybie przysza panna moda powinna powiedzie
"Planujemy nasz lub na przyszy miesic?" Czy moe "Plan przewiduje nasz lub na
przyszy miesic?" Oczywicie uwaam, e to pytanie dotyczy nie tylko tej szczsnej czy
nieszczsnej pary, ale caej idei planowania w naszym spoeczestwie. Czy rzeczywicie
planujemy, czy te plan przewiduje, e planujemy stosownie do jakich regu, ktrych nie
kwestionujemy i za ktre nie ponosimy odpowiedzialnoci? Co za reguy planuj nasze
planowanie? Wydaje si, e jedna z zasad planowania wyksztaconych w naszym
technologicznym spoeczestwie brzmi: co wykonalne technicznie, naley wykona 1. (*) (T
koncepcj, do ktrej Ozbekhan i ja doszlimy oddzielnie, sformuowa wczeniej Lewis
Mumford.) Ta regua, oparta na wartociach technologicznych, oznacza, e jeli potrafimy
odby podr na Ksiyc, to bez zbdnych ceregieli powinnimy si tam wybra. A jeli
wiemy, jak skonstruowa jeszcze bardziej niszczycielskie bronie, to - podobnie - powinnimy
je zrobi. Z takiego punktu widzenia zjawiskiem ksztatujcym wszelkie wartoci staje si
wykonalno techniczna. Jeeli norm staje si za przekonanie, e naley robi to co
wykonalne technicznie, to znaczy, e abdykoway normy religijne i etyczne. Wszystkim
naszym tradycyjnym normom duchowym przywiecaa myl, e naley robi to co dla
czowieka dobre, to co dla niego waciwe, co pikne, co przyczynia si do wzbogacania
czowieka i jego wraliwoci. Jeeli zaakceptujemy system norm, ktry powiada, e
powinnimy robi wszystko, do czego jestemy technicznie zdolni, to znaczy, e zerwalimy
z naszym tradycyjnym systemem wartoci, chocia wci moemy, rzecz jasna, gono
zapewnia o przywizaniu do niego. Oczywicie, technologiczne zaoenie "jeeli mona, to
trzeba" nie jest norm sformuowan otwarcie i nie uwaamy jej za zasad ze sfery wartoci.
Jednak to ona nadaje kierunek naszemu dziaaniu, chocia w sferze wiadomoci trzymamy
si tradycji judeo - chrzecijaskiej i jej regu. Czy wobec tego czeka nas nieuchronna kolizja
norm humanizmu z przykazaniami postpu technicznego? Na szczcie istnieje trzecia
moliwo - system wartoci nie oparty na objawieniu, ale na naszej wiedzy o naturze
czowieka. U podstaw tego systemu ley przekonanie, e mona okreli, co dla czowieka
jest dobre, a co ze wtedy, kiedy uda nam si zrozumie jego natur. W tym wypadku "dobre"
czy "ze" nie oznacza, e chodzi o co czego czowiek pragnie albo nie pragnie, ani te nie
oznacza czego dobrego lub zego w odniesieniu do materialnego dobrobytu; oznacza
natomiast co, co przyczynia si do wzrostu czowieka penego, do wzrostu jego wszelkich
zdolnoci i moliwoci; oznacza co sprzyjajcego osiganiu penej dojrzaoci czowieczej.
W ten sposb - nie uciekajc si do objawienia - mona ustanowi normy obiektywnie
uprawnione i oka si one w gruncie rzeczy tosame z normami wsplnymi dla wielkich
religii humanistycznych: taoizmu, buddyzmu, mozaizmu, chrzecijastwa i islamu 2. (*)
(Tego rodzaju system etyki humanistycznej prbowaem nakreli w pracy: "Man for
Himself", Holt, Rinehardt and Winston, Nowy Jork 1947.) Chocia nie miejsce tu, by
wykaza, e moliwe jest istnienie takich norm, uwaam za celowe dodanie kilku objanie,
ktre mog by ogniwem spinajcym koncepcje uywane w analizie systemowej z
koncepcjami psychoanalizy. Czowiek jest systemem - cielesnym czy komrkowym - tak jak
systemem ekologicznym lub politycznym jest spoeczestwo bd organizacja. Przy
analizowaniu systemu "czowiek" przyjmujemy, e mamy do czynienia z systemem si, a nie z
mechaniczn struktur reagujcych ze sob czstek. System "czowiek", jak kady, wykazuje
wielk spjno wewntrzn i wielk odporno na zmian; co wicej - zmiana jakiego
elementu, ktra przypuszczalnie jest "sprawczyni" pojawienia si innego elementu,
niepodanego, nie powoduje zmiany systemu jako caoci. Trudnoci w zrozumieniu
systemu "czowiek" naley szuka w dwch obszarach. Po pierwsze, natkniemy si na nie w
punkcie, w ktrym koncepcja systemu zderza si z myleniem zdroworozsdkowym. Owa
koncepcja wymaga mylenia w kategoriach procesu i porzucenia starowieckiego modelu
rozumowania przyczynowo - skutkowego. Inna za trudno polega na tym, e wikszo
ludzi niechtnie godzi si z myl o istnieniu si ukrytych za postpowaniem jawnym.
Przytocz bardzo prosty przykad. Jeeli zobaczymy krzyczcego czowieka, o
zaczerwienionej twarzy, i powiemy: "jest rozgniewany", to bdzie stwierdzenie prawdziwe.
Jeeli w system tego czowieka wnikniemy jednak gbiej, moe powiemy: "jest
przestraszony", a jeeli ten system zbadamy jeszcze gbiej, moe dojdziemy do wniosku:
"ten czowiek czuje si bezradny". I c poprawne s wszystkie trzy stwierdzenia. Jednak w
istot sprawy wnikaj w rnym stopniu i tylko stwierdzenie: "ten czowiek czuje si bezsilny"
zblia nas do faktw zasadniczych, ktre s przedmiotem mojego zainteresowania; bo pki
widz w tym czowieku kogo rozgniewanego, pty widz jedynie powierzchni zjawiska.
Siy, ktre nas motywuj, czsto pozostaj nie uwiadomione. Wyobramy sobie np.
czowieka w okienku na poczcie. Wanie wybia szsta; czeka jeszcze trzech klientw, a
urzdnik okienko zatrzaskuje. Dobry obserwator moe zobaczy na twarzy urzdnika bysk
satysfakcji z tego powodu, e trzej ludzie musz odej z niczym, bez znaczkw. Urzdnik
nie jest tego wiadomy, ale ten akurat incydent moe dla obserwatora by wskazwk,e w
cakiem odmiennej sytuacji, na przykad rzdw terroru, w urzdnik mgby by
sadystycznym oprawc. Skonno do sadyzmu moe si ujawni w warunkach, ktre
pozwalaj wyraa j cakiem otwarcie i wwczas moe si ona nawet wzmocni. Tu znw
moemy dostrzec, e jaka sia - powiedzmy pragnienie sadystyczne ledwie dostrzegalne w
dziaaniu czy w wiadomoci - moe w pewnych warunkach sta si si przemon
systemu, ktrym jest konkretny czowiek. W tej analizie systemu "czowiek" kolejny element
jest wzgldnie przewidywalny. Moe byoby lepiej mwi o "charakterze" czowieka zamiast o
"systemie", bo z tym co uwaamy za "charakter", jestemy oswojeni. W kadym razie nawet
ludzi, ktrzy nie s zawodowymi psychologami, dowiadczenie nauczyo, e nie naley
utosamia charakteru czowieka z zachowaniem, ktre w czowiek demonstruje, a
zwaszcza z tym, co w czowiek o sobie myli. Jeeli oceniamy ludzi naprawd, to nie
oceniamy ich na podstawie tego, co robi w danej chwili, ale oceniamy pewne siy, ktre
wyczuwamy, i ktre - jak sdzimy - mog si wysun na czoo pniej i w pewnych
warunkach. Oczywicie, nawet przy najpeniejszej wiedzy nie da si przewidzie przyszego
zachowania jakiej osoby z ca pewnoci; w gr wchodzi tylko prawdopodobiestwo.
Moemy jednak trafniej przewidywa przysze zachowania mas ludzkich, gdy znamy wspln
dla caej ludzkiej grupy struktur charakteru. Warto tu wspomnie, e w 1932 roku bylimy
bardzo ciekawi, jak zareaguj robotnicy i pracownicy na Hitlera, jeeli - i kiedy - dojdzie on do
wadzy. Na ile znao si opinie, wygldao, e byli niemal w stu procentach przeciwni
nazizmowi. My bylimy jednak przekonani, e ich zachowanie bdzie zalee od tego, jak w
strukturze ich charakteru ukada si stosunek si autorytarnych do antyautorytarnych, jakie
panuje tam napicie, sowem: czy kiedy Hitler zwyciy, bd przeciw niemu walczy, czy
stan si nazistami, czy te moe sprbuj przetrwa, nie stajc si ani arliwymi
przeciwnikami, ani arliwymi zwolennikami Hitlera? Analizujc struktur charakteru tej grupy
bylimy w stanie przewidzie z grubsza procent jednostek, ktre wybior jedn z owych
trzech moliwoci; wkrtce prognoz brutalnie potwierdziy fakty. Ot moja gwna teza
brzmi tak: analiza systemu "czowiek" musi by integraln czci analizy systemu
"przedsibiorstwo" lub systemu "spoeczestwo". Innymi sowami: nauka o czowieku musi
si sta jedn z nauk o zarzdzaniu. Jeeli nawet nie porozumiemy si co do tego, e majc
wiedz o czowieku mona zbudowa wartoci obiektywnie uprawnione, to pozostaje jednak
faktem, e najzwyczajniej nie bdziemy wiedzieli, czym jest nasze planowanie, gdy nie
zrozumiemy systemu "czowiek" i nie zintegrujemy go z systemem spoecznym i
organizacyjnym. W przeciwnym razie bdziemy bdziemy zajmowa si analiz systemu
spoecznego bez rozpatrywania jego najwaniejszych podsystemw. Kiedy zrozumiemy
system "czowiek", wtedy trudne zagadnienie okrelenia uniwersalnych, obiektywnie
uprawnionych wartoci moe nieco straci na znaczeniu. Jeeli nawet nie bdziemy si mogli
porozumie co do prawomocnoci systemu etyki racjonalnej, to moemy wypracowa
wspln odpowied na pytanie: "Co dany system zarzdzania robi dla czowieka?" Bdc
wiadomymi nastpstw naszego planowania dla czowieka, z ich punktu widzenia
zdecydujemy, czy wolimy taki cel planowania czy inny, t metod zarzdzania, czy tamt. A
owe nastpstwa - i to jest wane - bdzie mona rozpozna tylko w wyniku zbadania
systemu "czowiek" w tym systemie spoecznym, w obrbie ktrego planujemy. Bez wiedzy o
czowieku bdziemy zdolni wyobrazi sobie takie rezultaty, ktre usprawiedliwiaj nasze
ulubione metody planowania, ale ktre oka si fikcj. Ponadto jest wane, bymy si nie
ograniczali do pytania: "Jak dany sposb planowania czy zarzdzania wpynie na ludzkie
zachowanie w cigu siedmiu czy omiu godzin pracy?" Wyobramy sobie taki przykad:
robotnika, w typowy "niebieski konierzyk", zatrudnionego przy jakiej powtarzalnej pracy.
Jest znudzony, zniechcony, zy. Rzeczywicie, praca nie sprawia mu przyjemnoci, ale
przykro pracy rwnoway mu konsumpcja, ktrej moe si oddawa przez reszt dnia,
kiedy jest ju zmczony, bd w weekend. Jednak konsumpcja ma do irytujce granice.
w robotnik yje w wiecie, w ktrym reklamuje si znacznie wicej ni moe skonsumowa
"niebieski konierzyk". Mimo znakomitego poziomu ycia - w porwnaniu z robotnikami reszty
wiata - jest on w swej konsumpcji raczej ograniczany. Syszymy, e ali si na podatki, na
Murzynw osiedlajcych si w pobliu, bd obawia si utraty pracy. Jaki skutek wywrze
jego ukryta niech i ukryty gniew na stosunki z on i dziemi? Jak wpyn na niego jako
obywatela? Czy przypadkiem nie wcign go w sytuacj, w ktrej stanie si atwym upem
demagoga odwoujcego si do jego urazw, a w demagog wykorzysta je do celw nie
majcych nic wsplnego z interesami "niebieskiego konierzyka"? Prbuj tu powiedzie, e
tworzc w systemie pewne efekty, ktrymi - zdawaoby si - zawiaduje si z powodzeniem,
mona jednoczenie stworzy defekty w systemie "czowiek", zarwno indywidualne, jak i
spoeczne, ktre przewa nad korzyciami odnoszonymi przez przedsibiorstwo, i ktre
paci cae spoeczestwo - materialnie i moralnie. Tylko rozumne i analityczne podejcie do
struktury czowieka moe wykaza, jakie naprawd bd pene efekty danego rodzaju
planowania czy zarzdzania. Do koncepcji norm uprawnionych obiektywnie mona w kocu
doj w sposb, ktry ludziom zajmujcym si systemami nie wyda si obcy. Jeeli kto
zapyta: "Na czym polega najpeniejsze funkcjonowanie systemu "czowiek"? mona
odpowiedzie: "Chodzi o peny rozwj wszystkich jego zdolnoci, o minimalne tarcie oraz
minimalne straty energii zarwno w samym czowieku, midzy czowiekiem a jego
rodowiskiem". Jeden lub dwa przykady mog dobitniej wykaza, o co chodzi w tej oglnej
regule. Czowiek odczuwa potrzeb bycia blisko innych. Owa blisko moe przybiera
rozliczne formy: na przykad moe to by blisko osoby ulegej i osoby, od ktrej jest ona
zalena. W tym wypadku cen za blisko bdzie brak niezalenoci czy skonnoci
buntowniczych - czsto zreszt niewiadomych - wobec kogo, od kogo si zaley,
pominicie osdu tego kogo. Taka blisko, oparta na podporzdkowaniu, hamuje peny
rozwj jednostki i powoduje w niej samej gbokie tarcia, zwaszcza na tle konfliktu midzy
podlegoci a buntem. Istnieje tylko jedna forma bliskoci, ktra nie hamuje rozwoju, nie
powoduje ani tar ani marnotrawstwa energii, a jest ni dojrzaa mio; odnosz si tutaj do
cakowitej i najgbszej zayoci midzy dwiema osobami, z ktrych kada zachowuje pen
niezaleno i w pewnym sensie odrbno. Mio konstytutywnie nie jest konfliktowa i nie
prowadzi do trwonienia energii, gdy czy dwie najgbsze potrzeby ludzkie: bliskoci i
niezalenoci. Innym przykadem niech bdzie naleyta rwnowaga si intelektualnych i
emocjonalnych lub zasady bezwarunkowego, wszechwybaczajcego miosierdzia i zasady
odpowiedzialnoci za struktur. Przykadw mona przedstawi znacznie wicej i potwierdz
one nastpujcy fakt: system "czowiek" charakteryzuje si najgbiej tym, e pewne
rozwizania skaniaj go do funkcjonowania optymalnego, a inne do marnotrawczej
dysfunkcji. Oczywicie, ta ostatnia sytuacja jest najlepiej widoczna w patologii nerwic i
psychoz; nie wolno jednak zapomina o "patologii normalnoci", o uszkodzeniach
wynikajcych ze stereotypw kulturowych, ktre s wprawdzie przejawem wadliwego
funkcjonowania systemu, ale nie uwaa si ich za patologiczne, gdy s udziaem wielu
czonkw spoeczestwa, a nawet jego wikszoci. Przy naszej dzisiejszej wiedzy o systemie
"czowiek" z ca pewnoci potrafilibymy zaprojektowa model struktury charakteru, ktry
by sprzyja najpeniejszemu funkcjonowaniu i moliwie najmniejszemu marnotrawieniu
energii. Taki model pozwoliby sformuowa wartoci obiektywnie uprawnione. W gruncie
rzeczy i Arystoteles, i Spinoza nakrelili ju takie modele, aczkolwiek posugujc si innymi
kategoriami ni te, ktre tu proponuj. Freud, chocia nie zajmowa si bezporednio
problemem wartoci, to jednak porednio ustali pewne wartoci, ktre mogyby okaza si
najbardziej korzystne dla najpeniejszego ludzkiego funkcjonowania. Zintegrowane
planowanie wymaga wic zintegrowania systemu "czowiek" z systemem "przedsibiorstwo -
rzd - spoeczestwo". Niewykluczone, e kto natrafi na co korzystnego ekonomicznie, a
szkodliwego w sensie ludzkim, wobec tego rwnie spoecznym; i wwczas musimy by
przygotowani do wyboru midzy naszymi prawdziwymi celami: albo maksymalny rozwj
czowieka, albo maksymalny wzrost produkcji i konsumpcji. Takich wyborw moemy
dokonywa tylko pod warunkiem, e przestaniemy wierzy w istnienie jakiej
przedustanowionej harmonii midzy jednym i drugim, bd to - uywajc tradycyjnego jzyka
religijnego - e interesy Boga s takie same, jak cesarza. Prawd mwic, istnieje niemao
dowodw wykazujcych, e w Stanach Zjednoczonych i w caym uprzemysowionym wiecie
- do ktrego, jak sdz, zalicza si take Zwizek Radziecki - przeywamy powany kryzys,
ktry jest kryzysem nie tyle kategorii ekonomicznych, ile ludzkich. Patrzymy na wzrost
przemocy, znudzenia, lku, izolacji i nie wydaje si, by nasza rosnca konsumpcja moga
zaspokoi ludzkie pragnienie zajmowania si czym wicej ni wasn reprodukcj i
satysfakcj materialn. Czy z tego kryzysu ludzkiego, kryzysu humanizmu, istnieje wyjcie?
Moe byoby lepiej zapyta, czy chcemy uszkadza system "czowiek", by mie wydajny
system zarzdzania i ekonomii produkcji? a take: czy chcemy fabrykowa chorych ludzi, by
cieszy si zdrow ekonomi? Nie mam najmniejszej wtpliwoci, e mona zbudowa
spoeczestwo przemysowe skupione wok penego rozwoju czowieka, a nie maksymalnej
produkcji i konsumpcji. Musiaoby to jednak oznacza radykaln zmian naszej struktury
spoecznej, naszych nadrzdnych celw, naszych priorytetw produkcyjnych i naszych
metod zarzdzania. Czy bdziemy zdolni dokona tych zmian, a tym samym, czy potrafimy
unikn niebezpieczestwa dezintegracji - to sprawa wysoce niepewna. Istnieje jednak kilka
czynnikw, ktre wzbudzaj nadziej. Po pierwsze - mamy rodki materialne i technik,
wiedz teoretyczn i samowiedz, ktre wystarczaj do zhumanizowania spoeczestwa
przemysowego. Po drugie - danie takiej humanizacji narasta nie tylko wrd tzw.
hippisw, lecz rwnie wrd tych Amerykanw, ktrzy nie zapomnieli o tradycji
humanistycznej, zachowali ywe sumienie i wraliwo, s coraz bardziej wiadomi, e nasz
styl ycia prowadzi do bolesnego znuenia. Wierz, e uwiadomienie sobie konsekwencji,
ku ktrym zmierza nasz typ spoecznego zorganizowania i nasze nic nie warte planowanie,
moe okaza si czynnikiem decydujcym o przetrwaniu naszej cywilizacji. V. Kompleks
Edypa: Interpretacje przypadku maego Hansa W roku 1905 Freud wyda "Trzy szkice o teorii
seksualnoci". Dane, ktrych dostarczya mu praktyka analityczna wrd dorosych, obudziy
w nim waciw uczonemu potrzeb: postanowi zweryfikowa wasne obserwacje,
zapoznajc si z materiaami zaczerpnitymi wprost z ycia dziecka. Rezultat tych
zainteresowa to wydana w cztery lata pniej "Analiza fobii piciolatka", praca obfitujca w
podne koncepcje, ktra - jak sdzi Freud - udowodnia patogenn rol kompleksu Edypa.
Freud wyobraa sobie, e Hans ju "rzeczywicie jest maym Edypem" 1. (*) (Sigmund
Freud, "Analysis of a Phobiain Five - Years Old Boy" (19O9), w: Standard Edition of the
Complete Psychological Works of Sigmund Freud red. J. Strachey, t. X, The Hogarth Press,
Londyn 1955.) (*) Lec z matk w ku i chodzc z ni do azienki, chopiec odczuwa
wielk przyjemno. A z drugiej strony widzia w ojcu rywala. Najpierw w Gmunden chcia,
eby ojciec sobie pojecha, a pniej w Wiedniu "yczenie przybrao inn form, eby ojciec
nie y" 2. (*) (Ibid., s. 112.) Bijcy z tego morderczego, skierowanego przeciw ojcu, yczenia
lk - ktry wobec tego mona byo uzna za normalnie umotywowany - by gwn
przeszkod w analizie, pki podczas rozmowy w moim gabinecie nie zosta usunity" 3. (*)
(Ibid.) Zdaniem Freuda, fobie Hansa wynikajce z dyktowanego przez libido, kazirodczego
podania matki, zaostrzonego jeszcze na skutek narodzin siostry, co sprawio, e Hans
odczu ubytek matczynych wzgldw i z rodzicielskiej sypialni trafi na wygnanie. Naley do
tego doda nienawi do ojca jako rywala, nastpnie lk przed kastratorskim, ojcowskim
odwetem, a wreszcie tsknot maego Hansa, by wci zasugiwa na czuo i uczucie.
Hans pragnie mierci ojca, a take boi si panicznie, e ojciec go wykastruje; przeraenie
Hansa objawia si symbolicznie, jako lk przed poksaniem przez konia. Zatem w lku,
ktrego chopiec dowiadcza na widok padych koni, wyraa si yczenie mierci ojca. A w
usilnym staraniu unikania widoku koni przejawia si fobia chopca, bdca ucieczk przed
oboma lkami. Cho wywd Freuda wydaje si logiczny i suszny, i wsparty jest bogactwem
Freudowskich klinicznych materiaw, jednak nasuwaj si pytania i wtpliwoci. Pytanie
pierwsze: czy rzeczywicie rodzice Hansa odnosili si do dziecka a tak pozytywnie, jak
twierdzi Freud? "Jego rodzice zaliczali si do moich najbliszych zwolennikw; i oboje
zgodnie uznali, e wychowujc pierwsze dziecko, nie bd stosowa przymusu ponad to, co
absolutnie niezbdne dla grzecznego zachowania dziecka. A w miar jak wyrastao na
wesoego, dobrodusznego, ywego chopczyka, eksperyment - polegajcy na tym, by
pozwoli dziecku dorasta i wyraa wasne ja bez zastraszania go - potoczy si bez
przeszkd" 4. (*) (Ibid., s. 6.) Freud dalej dodaje: "Wemy pod uwag to wychowanie, w
ktrym rodzice w sposb zasadniczy unikali naszych wychowawczych grzechw
powszednich 5. (*) (Ibid., s. 103.) Niewtpliwie rodzice stanowczo i od pocztku uznali, e
nie wolno go omiesza, ani tyranizowa" 6. (*) (Ibid., s. 117.) Czy jest jednak prawd, e
rodzice maego Hansa stosowali minimalny tylko przymus i uniknli "naszych
wychowawczych grzechw powszednich"? Freud myliciel rzetelny i nigdy nie
znieksztacajcy danych, przedstawi materiay wystarczajce, by mona byo uzna, e
postaw rodzicw oceni nietrafnie. 1. Metody wychowawcze rodzicw wcale nie byy wolne
od grb. Matka jawnie straszya chopca kastracj. "Jeeli bdziesz to robi (dotyka
czonka), pol ci do A., eby ci uci siusiaka (...)" 7. (*) (Ibid., s. 7.) Grozia rwnie
porzuceniem. Hans: "Mamusia mi powiedziaa, e nie wrci" 8. (*) (Ibid., s. 8.) 2. Do
rodzicielskich metod wychowawczych naleay rwnie kamstwa. Trzeba tu doda, e
okamywanie dziecka w adnym wypadku nie jest aktem tak niewinnym, jak wydaje si
wikszoci rodzicw. Po pierwsze, kamstwo jest - w delikatnej formie - zabaw na koszt
dziecka, zwaszcza gdy dziecko moe to wyczu, lecz nie moe si upewni, e syszy od
dorosych nieprawd. Po drugie okamywanie dziecka to jeszcze jeden sposb uywania siy;
dziecko nie moe zna prawdy, musi polega na szczeroci rodzicw; nie jest te w stanie
obroni si przed nieprawd. Freud sam powiedzia "Dla dziecka rodzice s pierwszym i
jedynym autorytetem, s rdem wszelkiej wiary" 9. (*) (Sigmund Freud, Family Romances
(1909), w: Collected Papers, t. V, The Hogarth Press, Londyn 1950, s. 74.) Naszym zdaniem
Hans nie jest tak naiwny, jak sdzi jego matka. Czy chopiec naprawd wierzy w to, e
bocian przynosi dzieci? 10 (*) (Sigmund Freud, "Analysis of a Phobia in Five - Years Old
Boy", op. cit. s. 10.) Freud zapewnia: "to bya parodia, to bya zemsta Hansa na ojcu.
Znaczyo to tyle: "Jeeli rzeczywicie liczysz na to, e uwierz w to, e w padzierniku bocian
przynis Hann - a jeszcze latem, kiedy jechalimy do Gmunden, widziaem jaki matka
miaa wielki brzuch - to ja licz na to, e ty uwierzysz w moje kamstwa" 11. (*) (Ibid., s. 70 -
71.) Prawdopodobnie ten sam mechanizm dziaa wobec innego kamstwa. Matka mwi
Hansowi, e rwnie i ona ma penisa, a ojciec to potwierdza. S powody, by wtpi, e Hans
da si przekona do koca. Kiedy mwi, e penis matki jest rwnie wielki jak koski, to
sdzimy, e na p wiadomie Hans z niej kpi. Nie bdziemy mnoy przykadw
dotyczcych rodzicielskich metod wychowania. Wolimy tu postawi pytanie: jak Freud mg
uzna, e ci ludzie ustrzegli si zwykych bdw, skoro w rzeczywistoci praktykowali te
same metody, zwizane z karaniem i tyranizowaniem, ktre stosuj niemal wszyscy rodzice
(agodniej i w zawoalowany sposb w obrbie klas redniej i wyszej; bardziej surowo i
otwarcie w obrbie niszej)? Prawd mwic, jedyne dostpne wyjanienie moemy wiza
z pewnym "zamieniem" Freuda. Postaw Freuda wobec spoeczestwa mieszczaskiego
by krytycyzm liberalny, a nie radykalny 12. (*) (Stosunek do spoeczestwa mieszczaskiego
mona wyranie dostrzec w sdach Freuda wyraanych podczas I wojny wiatowej. Por. E.
Fromm, "Sigmund Freud's Mission", World Perspectives, Nowy Jork. Harper & Row, 1959.)
(*) Surowo metod wychowawczych Freud chcia redukowa i agodzi, nie posun si
jednak tak daleko, eby skrytykowa fundament spoeczestwa mieszczaskiego: zasad
grb i siy. Prawdopodobnie ta wanie postawa sprawia, e zmodyfikowa sw pierwotn
teori dziecicych urazw. Doszed w kocu do wniosku, e owe urazy nie maj podstaw
faktycznych i s raczej przejawem dziecicych fantazji - kazirodczych i agresywnych.
Naszym zdaniem akcent pooony na kazirodcze pragnienia dziecka jest do pewnego
stopnia obron rodzicw, rozgrzeszanych w ten sposb z wasnych kazirodczych fantazji i
postpkw, o ktrych wiemy, e si zdarzaj. (Wkrtce przekonamy si,e w wypadku
Hansa matka graa rol aktywnej uwodzicielki). Wrciwszy do materiau klinicznego stajemy
teraz przed pytaniem o sens objaww wystpujcych u Hansa. Niewtpliwie malec ba si
kastracji. Ale ten lk nie wynika z "bardzo delikatnych aluzji", jak twierdzi Freud. Przeciwnie,
chodzi tu o otwarte, dosadne groby. Skd one padaj? To nie ojciec je rzuca, a raczej
matka. Musimy wic wycign wniosek, e rda obaw przed kastracj naley szuka nie u
ojca Hansa, lecz u matki. Matka nie tylko straszy Hansa kastracj, ale rwnie zapowiada,
e go porzuci. Lk malca przed matk widzimy w innym jeszcze objawie. "Boj si, e
wpadn do tej wielkiej wanny". Ojciec: "Ale mama ci w niej kpie. Boisz si, e upuci ci
do wody?" Hans: "Boj si, e upuci i e mi tam gowa wpadnie" 13 (*) (Sigmund Freud,
"Analysis of a Phobia Five - Years Old Boy", op. cit. s. 67.) Nie moe by wtpliwoci, e
rzeczywiste obawy Hansa budzi nie ojciec, lecz matka. Podobnie sen o hydrauliku ani nie
dowodzi, e lk przed kastracj odnosi si do ojca, ani nawet nie wyraa tego lku. Jest co
najmniej prawdopodobne, e sen wyraa pragnienie Hansa posiadania czonka rwnie
duego jak ojcowski i wymienia swego maego czonka na wikszy. Inaczej mwic, ten sen
wyraa raczej pragnienie bycia dorosym ni lk przed kastracj. Ramy tego referatu nie
pozwalaj mi rozway, czy koncepcja Freuda - e dziecko przede wszystkim boi si ojca -
odzwierciedla inne jeszcze Freudowskie "zamienie" wynikajce ze skrajnie patriarchalnej
postawy. Freud nie umiaby przyj zaoenia, e gwn przyczyn lku moe by kobieta.
Tymczasem obserwacje kliniczne a nadto potwierdzaj, e najintensywniejsze i patogenne
lki wi si z osob matki; w porwnaniu z nimi strach wzbudzany przez ojca znaczy
stosunkowo niewiele 14. (*) (Por. J. Silva Garcia, "Man's Fear of Woman", - "Rewista de
Psicoanalisis, Psiquiatria y Psicologia", Frondo de Culture Economica, t. I. 2.) (*) Zamiast
lku przed ojcem odkrywamy tu co odwrotnego. Wyglda na to, e Hans potrzebuje ojca
jako obrony przed zagraajc mu matk, a do sukcesu terapii przyczyniy si nie tyle
interpretacje, co obrocza rola ojca oraz "super - ojca", czyli samego profesora Freuda. W
klasycznym ujciu podstaw kompleksu Edypa jest kazirodcze podanie, ktre dziecko
ywi wobec matki. Freud te pragnienia uwaa za "endogenne", nie za za wynik uwiedzenia
przez matk. Nie wtpimy, e picio - czy szecioletnie dziecko ma zainteresowania oraz
pragnienia seksualne i bardzo czsto ich obiektem jest matka. Niemniej pytamy - czy te
pragnienia seksualne s tak intensywne i wyczne jak sdzi Freud, zwaszcza czy s tak
spontaniczne bez czynnego uwodzicielstwa matki? Szukajc odpowiedzi na powysze
pytania, znajdziemy pewien wany dowd w materiale klinicznym przedstawionym przez
Freuda. Co do matczynego uwodzicielstwa, to nie da si ukry, e matka lubia mie Hansa
w ku i bra go ze sob do azienki. Mimo tego uwodzicielskiego zachowania, matka nie
bya jednak jedynym obiektem, ktry pociga seksualnie Hansa. Chopiec bardzo chce
sypia z Mariedl i przy jakiej okazji mwi otwarcie, e woli jej towarzystwo ni matki. Hans
wyranie czuje pocig seksualny do matki, nie jest on jednak tak intensywny, ani skierowany
wycznie do niej, by mg si sta przyczyn tak ogromnej nienawici do ojca, a w rezultacie
tak wielkiego lku. Nie chodzi o to, by pomniejszy znaczenie synowskiej fiksacji na matce.
Przeciwnie jestemy przekonani, e bya ona znacznie mocniejsza ni ta, ktra gwnie lub
wycznie opiera si na podaniu seksualnym. Zazwyczaj zainteresowanie wycznie
seksualne nie jest podstaw prawdziwie trwaych zwizkw seksualnych. Czowiek atwo
moe zmienia obiekty zainteresowania seksualnego i sprawdza si to take w przypadku
maych chopcw. Freud sugerowa, e genitaln fiksacj na matce poprzedzay zwizki
pregenitalne. Dla dziecka pierwszym obiektem erotycznym jest pier, ktr matka je karmi;
pocztkw mioci naley szuka w pobliu zaspokojenia potrzeby pokarmu (...). w
pierwszy obiekt zostaje pniej dopeniony o osob matki, ktra nie tylko karmi dziecko, ale
troszczy si o nie i wobec tego wzbudza w nim inne fizyczne doznania, przyjemne i
nieprzyjemne. Za spraw matczynej dbaoci o ciao dziecka staje si ona jego pierwsz
uwodzicielk. Te dwa stosunki stanowi o doniosoci roli matki; matka jest jedynym i
nieporwnywalnym, danym nieodwoalnie na cae ycie pierwszym i najsilniej dziaajcym
obiektem mioci, a zarazem prototypem dla wszystkich pniejszych zwizkw miosnych
dziecka, bez wzgldu na jego pe 15. (*) (Sigmund Freud, "An Outline of Psychoanalysis",
(Abriss der Psychoanalyse) (1938), w: "Standard Edition", t. XXIII, The Hogarth Press,
Londyn 1964, s. 188.) (*) Wi emocjonalna midzy dzieckiem a matk naprawd siga
gbiej, ni wynikaoby to z terminu fiksacja pregenitalna. To uczuciowa wi o wielkiej
intensywnoci i gbi; wi, w ktrej matka jest ciepem, pomoc, obron; to wi, ktra
oznacza po prostu ycie; oznacza wszystko czego trzeba, eby y i unikn udrki. Mio
matki jest mioci bezwarunkow, ktra dostarcza silnej satysfakcji, nawet wzbudza eufori.
Jeeli Hans odczuwa zasadniczy lk raczej przed matk ni przed ojcem, to jak
wytumaczymy fobi Hansa. Sdzimy, e na jego fobi zoyy si nastpujce elementy.
Hans jest ju przywizany do matki, a przeraenie ni narasta w miar rzucania grb
kastracji i porzucenia go. Lk Hansa pogbia si na skutek pierwszego w yciu zetknicia
si ze mierci; przed wystpieniem fobii may Hans by w Gmunden wiadkiem pogrzebu.
Pniej zobaczy padego konia i uzna, e ko jest martwy. Pierwsze spotkanie ze mierci
to w yciu dziecka wydarzenie bardzo powane, a jeli dziecko jest wraliwe i cierpi na lk
przed kastracj, to takie spotkanie moe by przyczyn dodatkowej udrki. Mona wobec
tego wnioskowa, e lk przed koniem ma dwa rda: (1) lk przed matk, jako skutek
groenia kastracj, oraz (2) lk przed mierci. Dla uniknicia obu lkw Hans wyksztaca w
sobie fobi, ktra chroni go przed widokiem koni i przeywaniem tych lkw. Jestemy
skonni przyj, z duym prawdopodobiestwem, e lk Hansa przed pocigowymi komi
rozszerzy si na wozy, a przywizanie i upodobanie zamiast w naturalny sposb skierowa
si (jak sdzi Freud) ku matce, przenioso si na ojca. Czy chodzi tu o intensywn, ale
stumion agresywno i wrogo do matki, spowodowan jej grobami i "zdrad", jak byo
urodzenie crki - jego rywalki - a take pragnieniem chopca, aby uwolni si od fiksacji na
matce? Takiej moliwoci nie da si wykluczy, ale dostpny materia nie pozwala jej
udowodni. Mona jednak dostrzec fakt, ktry t hipotez wspiera. Ojciec Hansa, odwoujc
si do snu o wyprowadzanym ze stajni koniu, pyta syna: "- Wyprowadzie go ze stajni?
Hans:- Wyprowadziem, bo chciaem go zbi batem. Ojciec:- Kogo naprawd chciae zbi?
Mam, Hann czy mnie? Hans:- Mam Ojciec:- Dlaczego? Hans:- Po prostu chciaem j
zbi. Ojciec:- A czy widziae, e kto kiedy bije mam? Hans:- Nie widziaem, jak kto bije
mam, nigdy w yciu. Ojciec:- A jednak po prostu chciae j zbi? Hans:- Trzepaczk.
(Matka chopca czsto grozia, e zbije go trzepaczk)" 16. (*) (Sigmund Freud, "Analysis of
a Phobia in Five - Years Old Boy", op. cit. s. 80 - 81.) Ten dialog nasuwa myl o
utosamieniu konia z matk i o wrogoci do niej. Freud rozwaa moliwo ukrytego,
sadystycznego podania matki 17, (*) (Ibid., s. 83.) ale sdzi, e innym elementem jest
"skierowany przeciw ojcu, wyrany impuls zemsty" 18. (*) (Ibid.) To ostatnie zdanie jest
podstaw interpretacji dominujcej w analizowaniu przypadku Hansa. Czy jednak wrogo
kieruje si tu przeciw ojcu, jak wnioskuje Freud? Czy wniosek opiera si na jakich
stwierdzeniach chopca? Badajc dowody, ktre Freud przedstawia na poparcie swej tezy,
musimy by wiadomi, e sam podsuwa Hansowi sugestie, nie majc jeszcze
dostatecznych materiaw: "W kocu zapytaem go - pisze Freud - czy przez "czarne naokoo
ust" rozumie wsy; i wwczas uwiadomi sobie, i wanie dlatego boi si ojca, e a tak
rozmiowany jest w matce" 19. (*) (Ibid., s. 42.) Zwaywszy autorytet profesora jako "super -
ojca", to ta sugestia musiaa na dziecko wywrze wielki wpyw. Powinnimy zapyta: w jakim
stopniu skojarzenia Hansa wi si z t sugesti, a w jakim stopniu s spontaniczne?
Wraenie agresywnoci skierowanej przeciw ojcu wyranie odzwierciedla nastpujcy
dialog: "Ojciec:- Wobec tego dlaczego zawsze paczesz, kiedy mama mnie cauje? Bo jeste
zazdrosny. (Jeszcze raz zwrmy uwag na sugestie obecne w tej interpretacji). Hans: -
Tak, zazdrosny. Ojciec: - Sam chciaby by tatusiem. Hans: - O tak. Ojciec: - A co by robi,
gdyby by tatusiem? Hans: - A tatu Hansem? Co niedziel zabierabym ci do Linzu; nie,
co dzie bym ci tam zabiera. Gdybym by tatusiem, zawsze bybym taki dobry i miy. Ojciec:
- Ale co by robi z mam? Hans: - J te bym zabra do Linzu. Ojciec: - A co poza tym?
Hans: - Nic. Ojciec: - No to dlaczego jeste zazdrosny? Hans: - Nie wiem" 20. (*) (Ibid., s.
89.) A dalej czytamy: "Ojciec:- Czsto wchodzie do mamy do ka, w Gmunden? Hans: -
Tak. Ojciec: - Mylae sobie wtedy, e jeste tatusiem? Hans: - Tak. Ojciec: - A potem
poczue, e si boisz tatusia? Hans: - To ty wszystko wiesz. Ja nic nie wiedziaem. Ojciec: -
Kiedy Fritzl si przewrci, pomylae: "Gdyby to tak tatu si przewrci!" A kiedy pobodo
ci jagni, pomylae: "Gdyby tak pobodo tatusia!" Pamitasz moe pogrzeb w Gmunden?
Hans: - Tak" 21. (*) (Ibid., s. 90.) Czy ta rozmowa wiadczy, e Hans czuje do ojca gbok
wrogo? Oczywicie, jeeli kto jest przekonany, e w tej rozmowie wyraa si kompleks
Edypa, to interpretacja okae si poprawna; wydaje si, e sowa Hansa j potwierdzaj.
Jeeli jednak kto zbada materia bez takiego przewiadczenia, to moe doj do innych
wnioskw; tsknota Hansa za zajciem ojcowskiego miejsca wcale nie musi wyraa ani
nienawici, ani powanego pragnienia mierci ojca. Nie wolno nam zapomina, e jedno z
najpowszedniejszych dziecicych pragnie to by dorosym, nie by ju duej poddanym
zwierzchniej wadzy starszych i przedmiotem artw. To dlatego dziewczynki chc si bawi
lalkami, a chopcy wyobraaj sobie, e s doroli. Inna uniwersalna skonno, ktr
rwnie trzeba wzi pod uwag, to ch dowiadczenia w roli czynnego podmiotu tego,
czego si dowiadczyo w roli biernego przedmiotu. W pracy "Poza zasad przyjemnoci"
Freud zajmuje si reguami zwizanymi z ogln tendencj przeksztacania tego, co bierne w
to, co czynne: "Na pocztku znalaz si w sytuacji biernej, pod przygniatajcym wpywem
przey; lecz dziki powtarzaniu jej jako gry, co nie naleao do przyjemnoci, zacz
odgrywa rol czynn. (...). Kiedy dziecko z okresu przeywania biernego przechodzi w
okres aktywnoci wynikajcej z zabawy, przekazuje nieprzyjemne dowiadczenie jakiemu
towarzyszowi zabawy, i w ten sposb mci si na osobie zastpczej" 22. (*) (Sigmund Freud,
"Beyond the Pleasure Principle" (1920), w: Standard Edition", t. XVIII, The Hogarth Press,
Londyn 1955, s. 16 - 17.) Dowiadczenia kliniczne wskazuj - na co zwrci uwag Freud -
e skonno do przeksztacania sytuacji biernej w czynn jest potn si, ktra wytwarza
liczne pragnienia zarwno u dziecka, jak i u osoby dorosej. Nie trzeba wspiera hipotezy, e
przyczyn lku Hansa, a porednio jego fobii, bya jaka ogromna nienawi do ojca;
wypowiedzi Hansa mona zadowalajco wytumaczy chci bycia ojcem, czyli
dowiadczania czynnie tego, czego dowiadcza biernie, a take umiarkowan zazdroci o
ojca. Naley te rozway inny czynnik. Jeeli picioletni chopiec mwi: "Tak, chc eby mj
ojciec umar", to sowa te nie musz wyraa nienawici. Raczej mog wyraa wyobraenie
czego, co w danym momencie moe si wydawa przyjemne, wolne od tego wielkiego
ciaru towarzyszcego prawdziwej myli o mierci. Analiza osoby Hansa skania do oceny,
e nie za bardzo ba si ojca ani go nienawidzi. Gdyby tak byo, nigdy by tak otwarcie nie
mwi do ojca i nie reagowaby te pozytywnie na ojcowskie pytania. Jeeli zbadamy zwizek
midzy Hansem a ojcem, nie zakadajc zawczasu, e chodzi o kompleks Edypa, to moemy
wwczas wyranie dostrzec, e ich stosunki oparte s na przyjani i zaufaniu. Nasuwa si
pytanie: jak mona wytumaczy uleczenie fobii za pomoc czciowo niewaciwych
interpretacji? Proponujemy rozway, co nastpuje: 1. Bdna interpretacja dotyczy czci
konfliktu zasadniczego, nawet gdyby chodzio tylko o sprawy marginesowe i symboliczne. 2.
Chocia interpretacja nie bya prawidowa, to metoda szukania czego, co kryje si za
zachowaniami zewntrznymi, jest sama przez si pomoc. 3. Niewykluczone, e w pewnych
wypadkach, takich jak ten, pewne znaczenie maj sugestie; oto profesor chce pomc w
wyjanieniu drczcych kogo niedorzecznoci. Zwaszcza e w profesor ma taki presti i
autorytet jak Freud i, co wicej, reaguje z wraliwoci i szacunkiem, jaki Freud okaza
Hansowi w caej tej sprawie. 4. Jeeli poprawne jest nasze przypuszczenie, e Hans przede
wszystkim ba si matki, to prawdopodobnie najwaniejszym czynnikiem byo tu
zaiteresowanie i wsparcie ze strony ojca i ze strony profesora, ktrzy omielili dziecko, dodali
mu poczucia pewnoci, a odjli obaw. 5. Na koniec, bya to lekka fobia, spotykana u wielu
dzieci, ktra prawdopodobnie znikna by sama, bez leczenia, nie wymagajc ani
zainteresowania, ani pomocy ojca. Podsumowujc: wydaje si, e Freud pod wpywem
stronniczego nastawienia, faworyzujcego autorytet rodzicielski i msk supremacj,
jednostronnie zinterpretowa materia kliniczny i nie wzi pod uwag licznych danych
przeczcych jego interpretacji. VI. Wspczesno i matriarchat W wieku dziewitnastym i w
pierwszej poowie dwudziestego stosunkowo niewiele uwagi powicono teoriom Bachofena
dotyczcym prawa matki oraz spoeczestw matriarchalnych. Mona to wystarczajco
wytumaczy okolicznoci, e w Europie i Ameryce system patriarchalny pozosta nietknity
a do pierwszej wojny wiatowej, wobec czego wanie koncepcja kobiety jako centrum
struktury spoecznej i religijnej wydawaa si nie do pomylenia, wrcz absurdalna. Z tego
samego wzgldu zmiany spoeczne i psychologiczne, ktre zaszy w cigu ostatnich czterech
dzisicioleci, powinny spowodowa nowe i ywe zainteresowanie si zagadnieniem
matriarchatu. Dopiero jednak teraz - jak si zdaje - zachodz takie zmiany, ktre umoliwiaj
now ocen koncepcji pozostajcych w upieniu od ponad stu lat. Zanim jednak napisz o
tych zmianach, chciabym czytelnikowi nie obeznanemu z pracami Bachofena i Morgana
zwile przybliy ich stanowisko wobec regu i wartoci spoeczestwa matriarchalnego 1.
(*) (Bardziej szczegowe rozwaania o teorii matriarchatu i jej spoecznej doniosoci
zamieszczam w rozdziale 7. Innymi aspektami tego zagadnienia zajm si w mojej ksice
"Zapomniany jzyk" w rozdziale "Mit o Edypie" (PiW, Warszawa 1972) (*) Bachofen uwaa,
e matriarchatem rzdzi regua ycia, jednoci i pokoju. Kobieta przez to, e troszczy si o
mae dziecko, wypromieniowuje mio poza jej wasne ja, ku innym ludzkim istotom, a ca
wyobrani i wszelkie talenty skupia na chronieniu i upikszaniu egzystencji innej istoty.
Zasada matriarchatu polega na uniwersalnoci, zasada systemu patriarchalnego na
ograniczeniach. Idea powszechnego braterstwa ludzi wyrasta z zasady macierzystwa, znika
jednak wraz z rozwojem spoeczestwa patriarchalnego. Matriarchat jest podstaw zasad
powszechnej wolnoci i rwnoci, pokoju i wraliwoci na to co ludzkie. Daje rwnie
podstaw zasadom dopominajcym si o materialny dostatek i szczliwo doczesn 2. (*)
(Zobacz: J.J. Bachofen, "Myth, Religion, and Mother Right"; red. Joseph Campbell, Princeton
University Press, Princeton - Nowy Jork 1968, s. 66 - 121.) (*) L.H. Morgan - ktry zupenie
niezalenie doszed do wniosku 3, (*) (Najpierw w formie propozycji w: "Systems of
Consanguinity and Affinity" (1871), pniej bardziej zdecydowanie w: "Ancient Society"
(1877) (*) e monarchiczny system Indian amerykaskich, przypominajcy takie systemy w
Azji, Afryce i Australii, opiera si na zasadzie matriarchatu - twierdzi stanowczo, e wysze
formy cywilizacji "bd powtrzeniem, ju na wyszym poziomie, zasad wolnoci, rwnoci i
braterstwa, ktre charakteryzoway staroytnych gens". Nawet ta krtka prezentacja regu
matriarchatu powinna wyjani, dlaczego piszcy te sowa przywizuje takie znaczenie do
nastpujcych zmian spoeczno - psychologicznych 4: (*) (Niniejsze uwagi maj by tylko
wprowadzeniem do nastpnego rozdziau, ktry jest przekadem wczeniejszej pracy.
wiadomie wic staram si o zwizo i jedynie wymieniam zmiany tego rodzaju,
odkadajc na inn okazj analiz bardziej szczegow.) (*) 1. Zaamanie si systemu
patriarchalno - autorytarnego, ktry ju nie jest w stanie peni swych funkcji; nie moe
powstrzyma wielkich i niszczycielskich wojen, terrorystycznych dyktatur, takich przyszych
klsk, jak wojna atomowo - bakteriologiczno - chemiczna, gd na wielkich obszarach wiata
kolonialnego, katastrofalne rezultaty rosncego zatrucia gleby, powietrza i wody. 2.
Rewolucja demokratyczna, ktra unicestwia tradycyjne struktury autorytarne i zastpia je
demokratycznymi. W trakcie procesu demokratyzacji wyonio si zamone spoeczestwo
technologiczne, ktre na og nie wymaga osobistego posuszestwa, a raczej funkcjonuje
opierajc si na pracy zespoowej i wymanipulowanej zgodzie. 3. Rewolucja kobiet - jeszcze
nie dokoczona - ktra ju daleko zasza, jeeli chodzi o urzeczywistnienie owieceniowych
idei rwnoci kobiet i mczyzn. Ta rewolucja zadaa powany cios patriarchalnej wadzy
zarwno w krajach kapitalistycznych, jak i w kraju tak konserwatywnym jak Zwizek
Radziecki. 4. Rewolucja dzieci i modziey. W przeszoci dzieci mogy tylko wyraa bunt w
nieodpowiednim trybie: w gr wchodziy brak apetytu, zaparcia, pacz, moczenie, oglny
upr. Poczwszy jednak od dziewitnastego wieku znalazy rzecznikw (Pestalozziego,
Freuda i innych), ktrzy z naciskiem zwracali uwag, e dzieci maj wasn wol,
namitnoci i naley traktowa je serio. W dwudziestym wieku ta tendencja przybraa na sile
i zyskaa na samowiedzy, a jej najbardziej wpywowym rzecznikiem zosta doktor Benjamin
Spock. Jeeli chodzi o modych ludzi, tych dorastajcych i nieco starszych, to mwi oni
dzisiaj wasnym i coraz peniejszym gosem. Domagaj si prawa do wysuchania, do
traktowania serio, a co do ustalania zasad wpywajcych na ich ycie, upominaj si o
pozycj czynnego podmiotu, odrzucajc bierno. Atakuj patriarchalne spoeczestwo z
rozmachem, frontalnie, niekiedy wrcz zoliwie. 5. Wizja konsumenckiego raju. Nasza
kultura konsumpcyjna tworzy now wizj. Jeeli bdziemy niezmiennie szli tropem postpu
technicznego, to w kocu dojdziemy do punktu, w ktrym bd zaspokajane wszelkie
pragnienia, nawet dopiero co powstae, a zaspokojenie nastpi natychmiast i bez adnego
wysiku. W tej wizji technika nabiera cech Wielkiej Matki, tyle e mechanicznej, a nie
naturalnej, ktra niaczy swe dzieci i koi nie milknc koysank (radia i telewizji). W trakcie
tego procesu czowiek pod wzgldem emocjonalnym staje si maym dzieckiem, cieszcym
si poczuciem bezpieczestwa, w nadziei, e matczyna pier zawsze zapewni dostatek
pokarmu, a decyzji jednostkowych nie trzeba ju podejmowa. Zamiast tego decyzjami
zajmie si maszyneria technologiczna, a ich interpretacj i wdroeniem technokraci, nowi
kapani powstajcej wanie religii matriarchalnej 5, (*) (Przypis na kocu rozdziau) w ktrej
rola bogini przypada Technice. 6. Pewne tendencje matriarchalne mona rwnie dostrzec
w niektrych krgach - mniej lub bardziej - radykalnej modziey. Nie tylko dlatego, e s
stanowczo antyautorytarne, lecz rwnie ze wzgldu na przyjcie postaw i wartoci wiata
matriarchalnego, w takim rozumieniu jakie spotykamy u Bachofena i Morgana. Idea
grupowego seksu (czy to w obrbie klasy, szczeglnie w krgu wielkomiejskich przedmie,
czy w radykalnych komunach, ze wsplnot seksualn) pozostaje w bliskim zwizku z
Bachofenowskim opisem wczesnej, matriarchalnej fazy w dziejach rodzaju ludzkiego. Mona
rwnie zapyta - czy skonno do zacierania rnic pci w wygldzie, ubiorze itd. rwnie
wie si z tendencj do likwidowania tradycyjnego statusu mskiego oraz czy zmierza do
sabszego spolaryzowania pci, powodujc jednoczenie regresj (uczuciow) do
pregenitalnego poziomu maego dziecka. Mona dostrzec take inne czynniki, zachcajce
do snucia domysw na temat narastania skonnoci matriarchalnych wrd czci modego
pokolenia. Wydaje si, e "grupa" przybiera funkcj matki. Przyjrzyjmy si potrzebie
natychmiastowego zaspokojenia pragnie, postawie pasywno - odbiorczej, ktr
najwyraniej wida w obsesji narkotykowej, przyjrzyjmy si potrzebie skupiania si razem,
stoczenia, wzajemnego dotykania, a wszystko zdaje si wskazywa na regresj do poziomu
wizi maego dziecka z matk. Wziwszy wszystko pod uwag, mona sdzi, e mode
pokolenie nie rni si od starszych a tak bardzo, jak samo sdzi, chocia schematy
konsumpcyjne modych zapenione s inn treci, a sw rozpacz modzi wyraaj otwarcie i
agresywnie. Kopotliwa skadowa tego neomatriarchatu polega na tym, e raczej jest tylko
negacj patriarchatu i prost regresj do poziomu infantylnych zachowa, ni sekwencj
dialektyczn prowadzc ku wyszej formie matriarchalnej. Zapewne odwoywanie si H.
Marcuse'a do modych wynika std, e w przypadku matriarchatu on sam jest rzecznikiem
infantylnej regresji i stara si doda atrakcyjnoci tej doktrynie przez posugiwanie si
rewolucyjn retoryk. 7. Moe z owymi zmianami spoecznymi nie wie si jednak rozwj
psychoanalizy. Zosta on zapocztkowany skorygowaniem dawniejszej koncepcji Freuda -
przypisujcej gwne znaczenie seksualnej wizi midzy synem a matk, co miaoby
skutkowa wrogoci wobec ojca - i zastpieniem jej nowym pogldem, e istnieje wczesna,
bardzo mocna, "preedypalna" wi czca mae dziecko z matk, bez wzgldu na jego pe.
W rozdziale pierwszym wskazaem, jak w rozwj uwidoczni si w pniejszych pracach
Freuda i jak podjli go (bardzo ostronie) inni. Jednak praca Bachofena, zwaszcza po
wnikliwym zapoznaniu si z ni psychoanalityka, moe by niezwykle pomocna w
zrozumieniu owej nieseksualnej fiksacji na matce. Powysze uwagi chciabym zakoczy
refleksj teoretyczn. Jak przekona si Czytelnik w nastpnym rozdziale, zasada
matriarchatu polega na: mioci bezwarunkowej, naturalnej rwnoci, podkreleniu zwizkw
krwi i ziemi, wspczuciu i miosierdziu. Zasada patriarchatu to mio uwarunkowana,
hierarchiczna struktura, mylenie abstrakcyjne oraz pastwo i prawo ustanowione przez
mczyzn. Wydaje si, e w dziejach obie zasady niekiedy cieray si ze sob gwatownie,
a kiedy tworzyy syntez (np. w Kociele katolickim bd w Marksowskiej koncepcji
socjalizmu). Jeeli wystpuj w przeciwstawieniu, to zasad matriarchaln wida w
macierzyskiej nadopiekuczoci i infantylizowaniu dziecka, co przeszkadza mu osign
pen dojrzao; natomiast wadza ojcowska staje si surowym nadzorem i dominacj,
opartymi na dziecicym strachu i poczuciu winy. Dotyczy to zarwno wzajemnych relacji
dziecka z ojcem i matk w rodzinie, jak i spoeczestwa patriarchalnego i ducha
spoeczestwa matriarchalnego, ktrych przeciwstawienie okrela struktur rodziny.
Spoeczestwo czsto matriarchalne przeszkadza w penym rozwoju jednostki, a tym samym
utrudnia postp techniczny, mylowy i artystyczny. Spoeczestwo czysto patriarchalne nie
dba ani o mio, ani o rwno; troszczy si tylko o stworzone przez mczyzn prawo,
pastwo, abstrakcyjne reguy i karno. Zostao to malowniczo przedstawione w "Antygonie"
Sofoklesa, w postaci Kreona, prototypie faszystowskiego przywdcy 6. (*) (Por. z
rozwaeniem tej sprawy w ksice "Zapomniany jzyk", rozdzia "Mit o Edypie".) Kiedy
zasady patriarchalna i matriarchalna tworz jednak syntez, wtedy zabarwiaj si nawzajem;
do mioci macierzyskiej zostaj dodane sprawiedliwo i racjonalno, do mioci
ojcowskiej - wyrozumiao i poczucie rwnoci. Wydaje si, e walka przeciw autorytetowi
patriarchalnemu niszczy dzisiaj zasad patriarchaln i nasuwa w sposb regresywny
niedialektyczny myl o powrocie do zasady matriarchalnej. Rozwizaniem ywym i
postpowym moe by tylko nowa synteza przeciwiestw, w ktrej przeciwstawienie
wyrozumiaoci i sprawiedliwoci na wyszym poziomie zostanie zastpione przez ich
zwizek. Przypisy 5 * Naley zauway, e te antypatriarchalne i matriarchalne skonnoci
wida zwaszcza w krgach zamonego spoeczestwa, ktre pracuj w obszarach
zinformatyzowanych. Czonkowie starych klas, niszej i redniej, chopi, maomiasteczkowi
sklepikarze itp. ktrzy nie korzystaj z dobrodziejstw konsumpcyjnego dostatku i maj
wraenie, e zagroone zostay ich tosamo oraz wartoci, kurczowo trzymaj si starego,
patriarchalnego i autorytarnego porzdku, stajc si najbardziej gwatownymi przeciwnikami
nowych tendencji. Dotyczy to zwaszcza tych grup, ktre nowe wartoci i nowy styl
reprezentuj najczytelniej i najbardziej radykalnie. (Porwnywalne zjawisko mona byo
zaobserwowa w przedhitlerowskich Niemczech wrd tych samych klas i okazao si, e
byy one gleb, na ktrej wyrs nazizm). W rozdziale 8, napisanym po niemiecku w 1932
roku, zwile wykazaem prawdopodobiestwo przemiany struktury spoecznej patriarchalnej
w matriarchaln. VII. Teoria prawa macierzystego i jej zwizek z psychologi spoeczn
Bachofenowskie "Prawo macierzyste" opublikowane po raz pierwszy w 1861 r. czeka ten
sam los, ktry mia spotka dwie inne rozprawy naukowe: "O powstawaniu gatunkw"
Darwina i "Przyczynek do krytyki ekonomii politycznej" Marksa, wydane niemal w tym samym
czasie, bo w roku 1859. Wszystkie trzy prace dotyczyy wyspecjalizowanych dziedzin
akademickich i spotkay si ze stanowczymi reakcjami zarwno uczonych, jak i laikw,
wykraczajcymi daleko poza wskie granice poszczeglnych specjalnoci. W przypadku
Marksa i Darwina fakty s znane i nie wymagaj dalszych komentarzy. Z pewnych wzgldw
sprawa Bachofena jest bardziej zoona. Po pierwsze - zdawao si, e zagadnienie
matriarchatu niewiele ma wsplnego z tym, co ywotne dla niezachwianego funkcjonowania
mieszczaskiego spoeczestwa. Po drugie - teori matriarchatu przyjy entuzjastycznie
dwa obozy, radykalnie skdind przeciwstawne pod wzgldem ideologicznym i politycznym.
Bachofena najpierw odkry i sawi obz socjalistw: Marks, Engels, Bebel i inni. Natomiast
po dziesicioleciach wzgldnego zapomnienia, Bachofena na nowo odkryli i wysawiali
filozofowie tak antysocjalistyczni, jak Klages i Baumler. Stanowisko przeciwne obu
skrajnociom zaja wczesna oficjalna nauka, w gruncie rzeczy tworzc zawrotny front
odrzucenia czy te cakowitej ignorancji - dotyczy to nawet takich reprezentantw pogldu
socjalistycznego jak Heinrich Cunow. Jednak w ostatnich latach zagadnienie matriarchatu
zajmuje w dyskusjach akademickich coraz waniejsze miejsce. Matriarchalna perspektywa
jednym odpowiada, innym nie lecz niemal wszyscy emocjonalnie angauj si w przedmiot
dyskusji. Wane jest uwiadomienie sobie, dlaczego zagadnienie matriarchatu wzbudza tak
gorce dyskusje i jak zwizane jest z ywotnymi interesami spoecznymi. Chcemy tu rwnie
odsoni waciwe przyczyny, ktre sprawiy, e teoria matriarchatu zdobya sympati
zarwno obozu rewolucyjnego, jak i antyrewolucyjnego. Wwczas dostrzeemy, e
zagadnienie to wie si zasadniczo z badaniem wspczesnych struktur spoecznych i ich
przeksztace. Wsplnym elementem postaw skdind przeciwstawnych jest dystans do
spoeczestwa demokratyczno mieszczaskiego. Taki dystans jest niewtpliwie konieczny,
gdy chce si przeledzi i zrozumie struktur danego spoeczestwa, odwoujc si do
wiadectwa mitw, symboli, instytucji prawa itd. zwaszcza za gdy spoeczestwo to
radykalnie rni si od mieszczaskiego nie tylko szczegami, lecz podstawowymi cechami
psychospoecznymi. Sam Bachofen dostrzeg to bardzo wyranie. We wstpie tak pisze: "Do
rozumienia zjawisk waciwych matriarchatowi mona doj tylko pod jednym warunkiem.
Uczony musi cakowicie porzuci idee swego czasu, musi zrezygnowa z przekona, ktre
wraz z tymi ideami stay si treci jego ducha i musi przenie si w sam rodek zupenie
innego wiata myli. (...) Uczony, ktry bierze za punkt wyjcia stanowisko pniejszych
pokole, odgrodzi si niewtpliwie od moliwoci zrozumienia czasu najdawniejszego" 1. (*)
(J.J. Bachofen, op. cit., s. 81 - 82.) Bachofenowski warunek wstpny by oczywisty dla tych,
ktrzy odrzucali swoje czasy, wszystko jedno czy dlatego, e patrzyli na przyszo w
kategoriach raju utraconego, czy patrzyli przed siebie z nadziej na lepsz przyszo.
Krytyka teraniejszoci bya chyba jedynym czynnikiem, co do ktrego zgadzali si jedni i
drudzy - poza tym cakowicie odmienni - zwolennicy teorii matriarchatu. Ostry antagonizm
dzielcy obie grupy w odniesieniu do wszystkich innych podstawowych zagadnie podsuwa
myl, e mamy do czynienia z elementami rnorodnymi i heterogenicznymi, i to w obrbie
teorii matriarchatu jako takiej oraz tematyki, ktr si zajmuje. Jedna z grup moga jaki
aspekt teorii uzna za podstawowy i skupi na nim uwag, druga moga to samo zrobi z
innym; w ten sposb jednak obydwie mogy znale powd do ordowania za ni. Autorzy
konserwatywni, jak Baumler, spogldali w przeszo w poszukiwaniu idei spoecznych.
Wobec tego skd braa si ich szczeglna sympatia do teorii matriarchatu? Jakiej
odpowiedzi udziela tu Engels, wskazujc - i krytykujc - yczliwe wobec religii stanowisko
Bachofena, ktre zreszt Bachofen jasno przedstawi. "Wobec wszelkich cywilizacji dziaa
jedna jedyna, potna dwignia: mianowicie religia. rdem wszelkiego rozkwitu i upadku
ludzkiej egzystencji jest ruch zapocztkowany w tej najwyszej sferze" 2. (*) (Ibid., s. 85.) To
stanowisko z pewnoci nie jest typowe tylko dla Bachofena. Ma jednak pierwszorzdne
znaczenie dla jego teorii, ktra przyjmuje, e istnieje bliski zwizek midzy kobietami a
uczuciem religijnym. "Jeeli zwaszcza matriarchat musi nosi owo hieratyczne znami, to z
powodu niezbywalnej kobiecej waciwoci, tego gbokiego poczucia boskiej obecnoci,
ktre stapiajc si z uczuciem mioci wyposaa kobiet, a zwaszcza matk, w religijne
oddanie, ktre jest najbardziej czynne w czasach najbardziej barbarzyskich" 3. (*) (Ibid.)
Tym samym Bachofen postrzega zdolno do uczu religijnych jako "talent" specyficznie
kobiecy, religi za jako specyficzny rys matriarchatu. I Bachofen nie uwaa, e religia jest
po prostu form kultowej czci a nie kultowej wiadomoci. W jednym z najbardziej
byskotliwych pogldw sugeruje, e okrelona struktura psychiki ludzkiej odpowiada
konkretnej religii, chocia odwraca przy tym porzdek zalenoci i struktur psychiczn
wyprowadza z religii. Romantyczny aspekt teorii Bachofena ujawnia si jeszcze wyraniej w
jego nastawieniu do przeszoci: Bachofen w duej mierze kieruje sw mio oraz uwag ku
najdalszej przeszoci rodzaju ludzkiego i okres ten idealizuje. Co bardzo znamienne, w
szacunku dla zmarych widzi jedn z najistotniejszych - i podziwu godnych - cech kultur
matriarchalnych. W rozprawie o matriarchacie likejskim pisze: "cay styl ycia jekiego
narodu wyraa si w jego stosunku do zmarych. Czci dla zmarych nie da si oddzieli od
szacunku dla przodkw, a jego nie da si oddzieli od umiowania tradycji i zapatrywa
nakierowanych ku przeszoci" 4. (*) (Ibid., s. 92.) Pogrony w tajemnych kultach matki -
ziemi, Bachofen odkrywa "pene emfazy akcentowanie mroku tej grobowej strony ycia i
natury", ktre charakteryzuje orientacj matriarchaln. Rnic midzy zapatrywaniami
romantycznymi a rewolucyjnymi precyzuje w tej mierze Baumler: "Jeeli kto chce zrozumie
mity, musi gboko odczuwa moc przeszoci. Podobnie, jeeli kto chce zrozumie
rewolucj i rewolucjonistw, musi by do gbi wiadomy przyszoci i moliwoci, ktre ona
niesie. eby zrozumie waciw natur tych zapatrywa trzeba jasno poj, e nie chodzi o
jedyn moliw koncepcj historii. Jeeli kto gbokim uczuciem darzy przyszo, to moe
uksztatowa inn koncepcj historii, w ktrej nie braknie mskich czynw, wiadomego
dziaania i rewolucyjnych ideaw. W drugim z omwionych przypadkw widzimy czowieka,
ktry, w teraniejszoci wolny i niesptany, tworzy z niczego przyszo. W przypadku
wczeniejszym czowiek jest wtopiony w peni cyklu narodzin, w przekazywanie dziedzictwa
krwi i uwiconych przez czas obyczajw; jest czonkiem pewnej "Jedni", ktra niknie w
nieznanych zakamarkach przeszoci. (...) Umarli bd tutaj, jeeli ywi tak zadecyduj. Oni
nie umarli ani nie zniknli na zawsze. Wszyscy przodkowie kadego czowieka yj. Wci
radz i wci wpywaj na wsplnot swych potomkw". 5 (*) (Cytowane przez J.J.
Bachofena, "Der Mythus von Orient und Okzident", red. Manfred Schroeder, Monachium
1926, s. CXII - CXIII.) W Bachofenowskiej koncepcji struktury psychicznej matriarchatu i
pokrewnej matriarchatowi religii chtonicznej cech rozstrzygajc jest stosunek
spoeczestwa matriarchalnego do przyrody, jego podejcie do rzeczy materialnych,
przeciwstawione podejciu do zjawisk intelektualnych i duchowych. "Matriarchat wie si z
materi i stopniem religijnego rozwoju, ktry uznaje tylko ycie ucielenione (...). Tryumf
peternalizmu nadchodzi wraz z uwolnieniem si ducha od zjawisk przyrody, wraz z
wyniesieniem si ludzkiego bytowania nad prawa ycia materialnego. O ile zasada
macierzystwa jest wsplna we wszystkich sferach ycia ziemskiego, o tyle mczyzna
wynurza si z tego krgu stosunkw i uwiadamia sobie wysze powoanie dziki growaniu
wynikajcemu ze zdolnoci podzenia. ycie duchowe przerasta bytowanie cielesne, a
stosunek do niszych sfer egzystencji ogranicza si do aspektu fizycznego. Macierzystwo
naley do strony fizycznej i pozostaje jedyn rzecz, ktr czowiek dzieli ze zwierztami;
natomiast zasada paternalno - duchowa jest ju tylko jego wasnoci. W ten sposb
czowiek zrywa wizy ziemskoci i unosi wzrok ku wyszym regionom kosmosu" 6. (*) (J.J.
Bachofen, "Myth Religion and Mother Right", op. cit., s. 109 - 110.) Wobec tego stosunek
spoeczestwa matriarchalnego do przyrody charakteryzuj dwie cechy: bierne poddanie si
naturze i uznanie waciwych przyrodzie, biologicznych wartoci za przeciwstawne
wartociom intelektualnym. Przyroda, jak matka, jest centrum matriarchalnej kultury, a rodzaj
ludzki w obliczu przyrody zawsze pozostaje bezradnym dzieckiem. "We wczeniejszej
(matriarchalnej) kulturze bylimy ograniczeni do materii, w pniejszej (patriarchalnej)
dowiadczylimy rozwoju intelektualnego i duchowego. We wczeniejszej panowaa nie
uwiadomiona praworzdno, w pniejszej indywidualizm. We wczeniejszej znajdziemy
oddanie naturze; w pniejszej wynoszenie si nad przyrod, amanie starych barier i
bolesne pragnienie niezmconego spokoju, agodnego poczucia radoci infantylizmu,
tkwicego w podlegajcym starzeniu si ciele, ustpiy miejsca yciu prometejskiemu. Matka
posiada tajemnic Demeter, obdarzona jest wznios nadziej, refleksem losu ziarna.
Czowiek heleski przeciwnie, chce dla siebie zdoby wszystko, nawet najwysze szczyty. A
w walce staje si wiadomy swej natury ojcowskiej, wznosi si nad maternalizm, ktremu by
kiedy cakowicie podporzdkowany, i teraz walczy o wasne ubstwienie. Ju nie oglda si
na rdo niemiertelnoci ktrym jest rodzca kobieta; teraz szuka zasady mskiej i
twrczej, na ktrej oprze bosko, dotychczas przypisan tylko macierzystwu" 7. (*) (J.J.
Bachofen, "Der Mythus von Orient und Okzident" op. cit. s. 49.) System wartoci kultury
matriarchalnej odpowiada owemu pasywnemu poddaniu si matce, przyrodzie i ziemi ich
centralnej roli. Wartociowe jest tylko to, co naturalne i biologiczne; nie ma wartoci to, co
duchowe, kulturowe i racjonalne. Najpeniej i najwyraniej Bachofen rozwija t myl w swojej
koncepcji sprawiedliwoci. W przeciwiestwie do mieszczaskiego prawa naturalnego, w
ktrym przez "natur" rozumie si zabsolutyzowane spoeczestwo patriarchalne, naturalne
prawo matriarchalne charakteryzuje si przewag wartoci instynktowych, przyrodzonych,
krcych we krwi. W prawie matriarchalnym nie istnieje rozsdna rwnowaga midzy win
a pokut; jest ono zdominowane przez "naturaln" zasad odwetu - odpacenia podobnym.
Owo wyczne poszanowanie wizw krwi w matriarchalnym "prawie naturalnym" Bachofen
pokazuje najbardziej wyrazicie w interpretacji Orestei Ajschylosa. Klitajmestra ze wzgldu
na kochanka, Egista, zabia powracajcego z wojny trojaskiej ma, Agamemnona.
Orestes, syn Agamemnona i Klitajmestry, pomci maeski mord zabijajc matk. Erynie
(Furie), staroytne boginie matriarchalne, teraz obalone, cigaj Orestesa za ten czyn. Z
drugiej jednak strony broni Orestesa nowe bstwa zwyciskiego patriarchatu, Apollo i
Atena, ktra wyskoczya z gowy Zeusa zamiast przyj na wiat z ona matki. Na czym
polega tu zasadniczy konflikt? Zgodnie z prawem matriarchalnym mamy tu tylko jedn
zbrodni: pogwacenie wizw krwi. Erynie nie cigaj wiaroomnej ony, "bo krwi nie bya
jednej z tym co pad z jej rki" (Ajschylos, "Eumenidy", prze. S Srebrny - tum.). Niewierno,
chocia wstpna, nie obchodzi Erynii. Kiedy kto naruszy jednak wizy krwi, adne rozsdne
rwnowaenie motyww usprawiedliwiajcych lub agodzcych nie uchroni sprawcy od
bezlitosnej surowoci naturalnego "lex talionis". Ginekokracja jest "krlestwem mioci i
wizw krwi, w przeciwiestwie do msko - apolliskiego krlestwa wiadomie rozwaonych
dziaa" 8. (*) (Baumler, ktrego cytuje J.J. Bachofen, "Der Mythus von Orient und Okzident",
op. cit., CCXXXIII.) Jej kategoriami s "tradycja, pokolenie i ywe zespolenie przez krew i
poczcie". Tych wanie kategorii Bachofen uywa w sposb konkretny i stay. Zostay
usunite ze sfery spekulacji filozoficznej i przeniesione wyej, do krlestwa bada
naukowych, podjtych wobec sprawdzalnych dokumentw etnologicznych, ktrym to
dokumentom doday w ten sposb nowej wagi. Tym samym niejasne koncepcje natury i
"naturalnego" sposobu ycia zostay zastpione przez konkretny obraz matki i sprawdzalny w
dowiadczeniu, podporzdkowany matce, system prawny. Rzecz nie polegaa na tym, e
Bachofen po prostu posugiwa si tym samym punktem widzenia co romantycy, to znaczy
skierowanym w przeszo i ku naturze. Przyswoi sobie jedn z najpodniejszych idei
romantyzmu, umieci j w centrum dziea i rozwin daleko poza to, co znaczya dla
romantycznej filozofii. Ow ide byo rozrnienie midzy tym, co mskie, a tym, co kobiece
oraz postrzeganie ich jako dwch radykalnie odmiennych wartoci tak w sensie
przyrodniczym, jak i w sferze psychicznej, duchowej oraz intelektualnej. Za spraw tej
koncepcji romantycy (wraz z paroma przedstawicielami niemieckiego idealizmu) znaleli si
w ostrej opozycji do popularnych idei rozpowszechnionych w siedemnastym i osiemnastym
wieku, zwaszcza we Francji. Podstawowe twierdzenie wczeniejszych teorii zawierao si w
zdaniu: "dusza nie ma pci". Spraw stosunkw midzy mczyzn a kobiet roztrzsano w
bardzo wielu ksikach, ale wniosek by zawsze ten sam. Ani to co mskie, ani to co kobiece
nie reprezentuje cech tak osadzonych w intelekcie i psychice, eby mona je wyrni. Takie
czy inne rnice psychiczne, dostrzegane midzy mczyznami i kobietami, mona objani
prosto i wycznie w kategoriach odmiennego wychowania i wyksztacenia. Ten wanie
czynnik odrnia mczyzn od kobiet, podobnie jak uczestniczce w yciu spoecznym
okrelone grupy. Wczeniejsze przewiadczenie o fundamentalnej jednakowoci pci byo
cile zwizane z politycznym daniem, ktre zgaszane z rnym nasileniem grao wan
rol w czasach rewolucji mieszczaskiej. Byo to danie emancypacji kobiety, rwnoci
intelektualnej, spoecznej i politycznej. Mona jedno dostrzec, jak cile sploty si w tym
przypadku teoria i motyw polityczny. Teoria zapewniajca, e kobieta i mczyzna s
identyczni, bya podstaw domagania si rwnoci politycznej dla kobiety. Wprost czy
porednio oznaczao to jednak, e kobieta - skoro mowa o rwnoci - w istocie rzeczy jest w
mieszczaskim spoeczestwie tym samym, czym mczyzna. A wobec tego emancypacja
nie oznaczaa, e kobieta jest wolna, bo moe rozwija swe waciwoci, jak dotd nie
rozpoznane, swe cechy i potencja; przeciwnie - bya emancypowana po to, aby sta si
mieszczaskim mczyzn. "Humanistyczna emancypacja kobiety oznaczaa w
rzeczywistoci tak emancypacj, dziki ktrej kobieta moga sta si mieszczaskim
samcem. W lad za reakcyjnym rozwojem politycznym nastpia zmiana teorii traktujcej o
stosunkach midzy pciami oraz o "naturze" mczyzny i kobiety. W 1793 roku w Paryu
zamknito kluby kobiece. Teori zapewniajc o zasadniczej identycznoci psychicznej
zastpiono przewiadczeniem, e istnieje fundamentalna i niezmienna "naturalna" rnica
pci. Pni romantycy dalej pracowali nad koncepcj fundamentalnej rnicy midzy tym, co
mskie a tym, co kobiece, odwoujc si do problematyki historycznej, socjologicznej,
lingwistycznej, mitologicznej i fizjologicznej. Znaczenie sowa kobieta - inaczej ni krgu
niemieckiego idealizmu i wczesnego romantyzmu - zdawao si zmienia. O ile wczeniej
sowo to zawierao kwalifikacj kobiety jako kochanki, a zwizek z ni kwalifikowao jako
dowiadczenie autentycznego "uczowieczania", o tyle pniej oznaczao coraz bardziej
"matk", a wi z kobiet zacza oznacza powrt do "natury" i harmonijny ywot na teje
natury onie. Owiecenie negowao istnienie psychicznej rnicy pci. Proklamowao rwno
pci i postawio znak rwnania midzy istot ludzk a mieszczaskim samcem. W teorii tej
odbijay si owieceniowe starania o uznanie rwnoci kobiet i zapewnienie im wolnoci
spoecznej. Kiedy jednak mieszczaskie spoeczestwo umocnio swe osignicia i rozstao
si z dotychczasowym postpowym nastawieniem politycznym, wtedy nie bya mu ju
potrzebna koncepcja rwnoci pci. Teraz potrzebowao ono teorii akcentujcej naturalne
rnice pci, eby daniom spoecznej nierwnoci mczyzn i kobiet da podstawy
teoretyczne. Kiedy jednak nowa teoria wnikna gbiej w sprawy psychologii, wtedy okazao
si, e pikne sowa o godnoci kobiety itd. su jedynie utrzymywaniu kobiety w pozycji
zalenoci, jako istoty suebnej wobec mczyzny. Pniej sprbuj wykaza dlaczego i w
jaki sposb spoeczestwo klasowe jest tak cile zwizane z mskimi rzdami w rodzinie.
Ale ju teraz powinno by jasne, e teoria, ktra faworyzuje uniwersalne znaczenie rnicy
pci, powinna wywrze mocne wraenie na szermierzach idei mskich, hierarchicznych,
klasowych rzdw. I tutaj ley jedna z wanych przyczyn, dla ktrych Bachofen zyska
sympati obozu konserwatywnego. Naley jednak podkreli, e sam Bachofen w duej
mierze uniemoliwia ewentualne reakcyjne interpretacje swej teorii, badajc spraw rnic
pci radykalnie i odkrywajc wczeniejsze struktury spoeczne i kulturowe, w ktrych wadza i
wyszo kobiety byy bezsporne. W koncepcji romantycznej rozpatrujc rnic pci ujmuje
si j jako co uwarunkowanego spoecznie lub stopniowo rozwijajcego si z biegiem
historii. Rnica pci bya uwaana za fakt biologiczny, ktry nigdy si nie zmienia.
Stosunkowo niewiele trudu zadano sobie, eby okreli prawdziw natur cech mskich i
eskich. Niektrzy uwaali, e charakter kobiety - mieszczanki wyraa "istot" kobiety. Inni
zapdzili si w powierzchownym ujmowaniu rnicy midzy tym, co mskie a tym, co
eskie: na przykad Fichte by przekonany, e wszelkie zrnicowanie wywodzi si z
"naturalnej" rnicy zachowa w trakcie aktu pciowego. To pni romantycy zrwnali kobiet
z matk, lecz i oni odwrcili si od mtnych sformuowa i zaczli podejmowa empiryczne
badania zasady macierzystwa w rzeczywistoci historycznej i biologicznej. A czynic to,
przydali niezwykej gbi pojciu matki. Zwaszcza Bachofen, chocia do pewnego stopnia
skania si ku przekonaniu o "naturalnoci" rnicy pci, dopracowa si wanych, nowych
przypuszcze, midzy innymi, e natura kobiety rozwina si z rzeczywistej yciowej
"praktyki" kobiecej, z wczesnej opieki nad bezradnym niemowlciem, narzuconej
bezwarunkowo przez biologi. Ten fakt i par innych, wspomnianych wczeniej, powinny
sugerowa, e Bachofen nie by wytrawnym romantykiem, jak zapewniaj Klages i Baumler.
Zobaczymy, e Bachofenowskie "bogosawione" spoeczestwo matriarchalne ma wiele
cech, ktre wykazuj bliskie pokrewiestwo z ideaami socjalizmu. Na przykad troska o
materialny dobrobyt i ziemsk szczliwo czowieka przedstawiona jest jako jedno z
gwnych zaoe spoeczestwa martiarchalnego. Rwnie pod innymi wzgldami
rzeczywisto spoeczestwa matriarchalnego, opisanego przez Bachofena, jest blisko
spokrewniona z ideaami socjalistw, a wrcz przeciwstawna wobec celw romantycznych i
reakcyjnych. Wedug Bachofena spoeczestwo matriarchalne byo pierwotn demokracj, w
ktrej: spraw seksualnych nie tkno jeszcze chrzecijaskie deprecjonowanie, mio
macierzyska i wspczucie byy naczelnymi zasadami moralnymi, najciszym grzechem
byo wyrzdzenie fizycznej krzywdy wsptowarzyszowi, i w ktrej nie istniaa jeszcze
wasno prywatna. Kelles - Krauz zwraca uwag 9, (*) (Ibid., s. CXIX) e Bachofen
charakteryzuje spoeczestwo matriarchalne odwoujc si do starej legendy o dorodnym
drzewie owocowym i cudownym rdle: jedno uscho, a drugie wyscho, kiedy mczyni
uczynili z nich wasno prywatn. Czsto - faszem byoby jednak twierdzi, e zawsze -
Bachofen okazuje si mylicielem dialektycznym. Zwrmy uwag na urywek: "Po to, eby
by zrozumia - ginekokracja demetryjska da uznawania, e istnia wczeniejszy, bardziej
prymitywny i surowszy stan rzeczy, bdcy prostym przeciwiestwem podstawowych zasad
demetryjskiego sposobu ycia; ten ostatni za powsta w wyniku walki przeciw wczeniejszej
sytuacji. Historyczna prawdziwo matriarchatu wiadczy tym samym o historycznej
prawdziwoci heteryzmu" 10. (*) (Kelles - Krauz, "Neue Zeit", 1901 - 1902, I 522.) Pod
wieloma wzgldami filozofia Bachofena jest pokrewna Heglowskiej. "Krok wzwy od
maternalnej do paternalnej koncepcji rodzaju ludzkiego by najwaniejszym punktem
zwrotnym w stosunkach midzy pciami (...) W uwypukleniu penetralizmu zawiera si
uwolnienie ducha ludzkiego od zjawisk natury; dziki udanemu urzeczywistnieniu
paternalizmu osigamy wyniesienie ludzkiej egzystencji ponad prawa ycia cielesnego" 11.
(*) (J.J. Bachofen, "Der Mythus von Orient und Okzident", op. cit. s. 31.) Dla Bachofena
najwyszy cel ludzkiego przeznaczenia to "podniesienie ziemskiej egzystencji na czyste
wyyny boskiej zasady ojcostwa" 12. (*) (Ibid., s. 48 - 49.) Bachofen uwaa, e zwycistwo
zasady paternalno - duchowej nad maternalno - materialn historycznie dokonao si wraz
ze zwycistwem Rzymu nad Orientem, zwaszcza Kartaginy nad Jerozolim. "To rzymska
myl, jak ostroga, poderwaa Europejczykw do wycinicia pitna na caej ziemi. A myl
bya po prostu taka: tylko wolne prawa ducha, nie adne prawa fizyczne, rzdz losami ludzi"
13. (*) (Ibid., s. 57.) Istnieje oczywicie race przeciwiestwo midzy Bachofenem, ktry
podziwia demokracj pastwa kobiet, a arystokratycznym Bachofenem z Bazylei,
niechtnym emancypacji kobiety, ktry ponadto powiedzia: "Napr okolicznoci sprawia, e
demokracja zawsze toruje drog tyranii; moim ideaem jest republika rzdzona nie przez
wielu obywateli, lecz przez najlepszych" 14. (*) (Ibid., s. 571.) Jest to przeciwiestwo, ktre
przejawia si na rnych paszczyznach. Na paszczynie filozoficznej wierzcy protestant i
idealista przeciwstawia si romantykowi; filozof dialektyk przeciwstawia si
naturalistycznemu metafizykowi. Na paszczynie spoecznej i politycznej antydemokrata
przeciwstawia si wielbicielowi komunistyczno - demokratycznej struktury spoecznej. Na
paszczynie moralnej rzecznik moralnoci protestancko - mieszczaskiej przeciwstawia si
rzecznikowi spoeczestwa, w ktrym zamiast maeskiej monogamii panowaa wolno
seksualna. Bachofen, w odrnieniu od Klagesa i Baumlera, nie czyni adnych wysikw, by
zagodzi te przeciwiestwa. Fakt, e si ich nie wyrzek jest jednym z powodw, dla ktrych
Bachofen zdoby tak szerokie uznanie wrd tych socjalistw, ktrzy dyli nie do reformy,
lecz do gruntownej zmiany struktury psychicznej spoeczestwa i struktury samego
spoeczestwa. To, e Bachofen uosabia takie sprzecznoci i nie stara si ich waciwie
ukry, wie si w sposb zasadniczy z jego osobistymi uwarunkowaniami psychologicznymi
i ekonomicznymi. Godne uwagi s skala oraz szeroko jego zainteresowa
humanistycznych i intelektualnych, lecz jego predylekcja do matriarchatu wyranie wynika z
jego silnej fiksacji na wasnej matce: oeni si dopiero po czterdziestce, po mierci matki.
Wicej, odziedziczenie dziesiciu milionw dolarw pozwolio mu z dala trzyma si od
pewnych mieszczaskich ideaw, a taki dystans by nieodzowny w przypadku wielbiciela
matriarchatu. Z drugiej strony, ten bazylejski patrycjusz by tak bez reszty zakorzeniony w
starannie obwarowanej tradycji patriarchalnej, e nie mg nie zachowa lojalnoci wobec
tradycyjnych, protestancko - mieszczaskich ideaw. Neoromantycy, jak Schuler, Klages i
Baumler dostrzegali jedynie tego Bachofena, ktry oferowa irracjonalizm, poddanie naturze i
wyczn wadz wartoci naturalistycznych, opartych na ziemskich wizach krwi.
Rozwizywali kwesti Bachofenowskich sprzecznoci w ten sposb , e przyjli
jednostronn interpretacj jego dziea 15. (*) (Kelles - Krauz, op. cit., s. 522.) Podobnie
socjalici znali "mistyczn" stron Bachofena, lecz sw uwag i sympati skierowali ku
Bachofenowi etnologowi i psychologowi, to znaczy ku tej czci jego dziea, ktra ze wzgldu
na swe znaczenie liczy si w historii nauk. To Fryderyk Engels, bardziej ni ktokolwiek,
sprawi, e dzieo Bachofena stao si znane w dziewitnastym wieku. W swym
"Pochodzeniu rodziny, wasnoci prywatnej i pastwa" Engels stanowczo twierdzi, e
historia rodziny zaczyna si od Bachofenowskiego prawa matki. Engels oczywicie krytykuje
idealistyczn postaw Bachofena, ktra wywodzi stosunki spoeczne z religii, lecz pisze:
"Wszystko to jednak nie zmniejsza jego przeomowej zasugi; on to pierwszy odrzuci frazes
o nieznanym pierwotnym okresie, o bezadnych stosunkach pciowych i wykaza, e w
staroytnej literaturze klasycznej mamy mnstwo ladw wiadczcych o tym, e u Grekw i
Azjatw istnia w rzeczywistoci przed maestwem pojedynczej pary taki stan, kiedy bez
obrazy obyczajw nie tylko jeden mczyzna obcowa pciowo z wielu kobietami, ale take
jedna kobieta z wielu mczyznami; e obyczaj ten nie wygas zupenie, lecz pozostawi
lady w postaci ograniczonego oddawania si kobiet, przez co nabyway one prawo do
maestwa pojedynczej pary: e na skutek tego pochodzenie mona byo ustala pierwotnie
jedynie w linii eskiej, od matki do matki; e to wyczne uznawanie linii eskiej zachowao
si jeszcze przez duszy czas w okresie maestwa pojedynczej pary, kiedy ojcostwo byo
pewne lub w kadym razie uznawane; e to pierwotne pooenie matek jako jedynie
pewnych rodzicw swoich dzieci zapewniao im, a przez to kobietom w ogle, wysz
pozycj spoeczn, ni zajmoway one kiedykolwiek w czasach pniejszych. Wprawdzie
Bachofen nie wypowiedzia tych twierdze z tak jasnoci - stay temu na przeszkodzie jego
mistyczne pogldy. Dowid jednak tych twierdze, a to oznaczao w roku 1861 cakowit
rewolucj" (F. Engels, "Pochodzenie rodziny, wasnoci prywatnej i pastwa", KiW,
Warszawa 1979 - tum.). Szesnacie lat pniej amerykaski etnolog Lewis H. Morgan
przedstawi istnienie matriarchalnej struktury spoecznej w bardzo odmiennej dziedzinie;
posuy si take zupenie innymi metodami ni Bachofen. Jego ksika "Spoeczestwo
pierwotne", ktr uwanie przestudiowali Marks i Engels, posuya Engelsowi za punkt
wyjcia do prac na temat rodziny. W komentarzu powiconym matriarchalnym gens Engels
napisa, e ksika ma "takie samo znaczenie dla prehistorii jak Darwinowska teoria ewolucji
dla biologii, a Marksowska teoria wartoci dodatkowej pracy dla ekonomii politycznej".
Trudno o wiksz pochwa ze strony Engelsa, ktry pisze dalej: "Matriarchalne gens stay
si punktem centralnym, wok ktrego obraca si caa wiedza. Teraz wiemy, gdzie patrze,
czego szuka oraz jak organizowa i porzdkowa nasze poszukiwania". Nie tylko Engels
by poruszony odkryciem matriarchatu. Marks pozostawi cay plik not krytycznych, ktre
Engels wykorzysta do swej pracy. Bebel swj socjalistyczny bestseller "Der Frau und der
Sozialismus (Kobieta i socjalizm)" opar na teorii matriarchatu. Podobnie zi Marksa, Paul
Lafargue pisa o "budzcej nabon cz roli kapanki i straniczki tajemnic, ktr
odgrywaa kobieta w prymitywnej zbiorowoci" 16 (*) (Przypis na kocu rozdziau) i
odzyskaniu tej roli w spoeczestwie przyszoci. Kelles - Krauz utrzymywa, e Bachofen
podkopa renesans mieszczaski i wydoby na wiato dzienne cenne ziarna rewolucyjnego,
nowego renesansu: renesansu ducha komunistycznego 17. (*) (Cytowane przez Kellesa -
Krauza, op. cit., s. 6.) Co wpyno na yczliw postaw socjalistw wobec teorii
matriarchatu? Przede wszystkim socjalistw, podobnie jak romantykw, o czym
wspomnielimy wczeniej - dzieli od mieszczaskiego spoeczestwa emocjonalny i
ideologiczny dystans. Bachofen wykaza wzgldno istniejcych stosunkw spoecznych.
Podkreli, e monogamiczne maestwo nie jest adn odwieczn "naturaln" instytucj.
Tego rodzaju pogld mg by przyjty tylko z radoci przez te teorie i tak dziaalno
polityczn, ktre opowiaday si za fundamentaln zmian istniejcej struktury spoecznej.
Zwaywszy jednak stanowisko polityczne samego Bachofena, ten aspekt jego teorii raczej
przysparza ni ujmowa kopotw. "Wyczno zwizku maeskiego wydaje si tak
niezbywalna, tak gruntownie zwizana ze szlachetnoci ludzkiej natury i jej wzniosym
powoaniem, e wikszo ludzi uwaa j za pierwotny stan rzeczy. Twierdzenie, e istniay
gbsze, niesptane stosunki midzy pciami uznaje si za przygnbiajco bdn bd
bezwartociow spekulacj o pocztkach ludzkiego bytowania; odsuwamy je wic od siebie
jakby byy zym snem. Kt by nie chcia przyswoi sobie pogldu podzielanego
powszechnie, chociaby po to, eby naszemu rodzajowi oszczdzi bolesnej pamici o
zawstydzajcych pocztkach? Jednak dowody historyczne nie pozwalaj nam ulec
podszeptom dumy i egotyzmu, nie pozwalaj wtpi w drczco powolny postp czowieka
ku wyszej moralnoci maeskiej" 18. (*) (Ibid., s. 524.) Chocia teoria matriarchatu
podkrelaa wzgldno mieszczaskiej struktury spoecznej, zawieraa jednak pewne
bardzo szczeglne treci, ktre nie mogy nie zjedna jej sympatii marksistw. Przede
wszystkim teoria odsaniaa okres historyczny, w ktrym to raczej kobieta bya autorytetem,
wadz i punktem ogniskujcym spoeczestwo ni mczyzna - niewolnik i obiekt wymiany;
to za dostarczao liczcego si wsparcia w walce o polityczn i spoeczn emancypacj
kobiety. Osiemnastowieczna wielka bitwa moga by wydana na nowo przez tych, ktrzy
walczyli o bezklasowe spoeczestwo. W kategoriach zaoe psychospoecznych
patriarchalna struktura spoeczestwa wie si cile z klasowym charakterem
spoeczestwa wspczesnego. W istotnym stopniu spoeczestwo to wspiera si na
okrelonych postawach psychicznych,, ktre po czci s gboko zakorzenione w
nieuwiadomionych popdach; owe postawy psychiczne skutecznie uzupeniaj zewntrzn
presj machiny rzdzcej. Rodzina patriarchalna jest jednym z najwaniejszych miejsc
sucych wytwarzaniu postaw psychicznych, dziaajcych na rzecz podtrzymywania
stabilnoci spoeczestwa klasowego 19. (*) (J.J. Bachofen, "Der Mythus von Orient und
Okzident", op. cit., s. 30.) Chciabym si teraz skupi na najwaniejszym wzgldzie.
Zajmiemy si tu pewnym zespoem emocjonalnym, ktry z powodzeniem mona nazwa
zespoem "patrocentrycznym". Charakterystyczne jest to, e zawiera nastpujce elementy:
zaleno uczuciow od ojcowskiego autorytetu, na ktr skada si splot lku, mioci i
nienawici; identyfikowanie si z autorytetem ojcowskim w kontakcie ze sabszymi; mocne i
surowe superego, ktrego regua powiada, e obowizek jest waniejszy od szczcia;
poczucie winy, odtwarzane wci na nowo dziki sprzecznoci midzy wymaganiami
superego a tymi, ktre stawia rzeczywisto, co sprawia, e ludzie s niezmiennie potulni
wobec wadzy. Tak przedstawia si psychospoeczne uwarunkowanie, ktre wyjania,
dlaczego rodzina niemal powszechnie uwaana jest za fundament (a przynajmniej liczce
si wsparcie) spoeczestwa; wyjania te, dlaczego kady teoretyczny zamach na rodzin,
w rodzaju teorii Bachofena, musi nieuchronnie zyska poparcie autorw socjalistycznych.
Szczeglne znaczenie dla naszych rozwaa ma obraz charakterystycznych dla
matriarchatu stosunkw spoecznych, psychicznych, moralnych i politycznych, ktry krel
zarwno Bachofen, jak i Morgan. O ile jednak Bachofen spoglda nostalgicznie w
przeszo, ku wczeniejszemu stadium spoecznoci sdzc, e przemino ono raz na
zawsze, o tyle Morgan rozprawia o wyszym stadium cywilizacji, ktre ma dopiero nadej:
"Bdzie to powrt - lecz na wyszym poziomie - wolnoci, rwnoci i braterstwa, waciwych
staroytnym gens". Sam Bachofen malowniczo opisuje te cechy wolnoci, rwnoci i
braterstwa, ktre mona byo dostrzec w spoeczestwie matriarchalnym, w ktrym nie
rzdziy zasady lku i ulegoci, lecz mioci i wspczucia 20. (*) (Przypis na kocu
rozdziau) yczliwemu przyjciu prac Bachofena przez socjalistw dopomoga te gwna
rola, jak w spoeczestwie matriarchalnym odgrywaa troska o materialn szczliwo
czowieka na ziemi. Wprawdzie rozpatrujc rzecz na poziomie teoretycznym, w materializm
naturalistyczny - wynikajcy w caoci z macierzyskiego powicenia dla polepszenia ycia
czowieka w sensie przyrodniczym, fizycznym - rni si zasadniczo od materializmu
dialektycznego, kryje jednak zachcajc myl o hedonizmie spoecznym, co wyjania,
dlaczego tak dobrze by przyjty przez rzecznikw socjalizmu. Wypada doda kilka uwag
oglnych o zasadzie cakowitego braku ogranicze seksualnych, ktr Bachofen przypisuje
wczesnej ginekokracji. Z pewnoci bdem byoby utrzymywa, e restrykcyjno w sferze
seksualnej mona jedynie wyjani istnieniem i charakterem spoeczestwa klasowego,
natomiast spoeczestwo bezklasowe musi koniecznie przywrci nieograniczon swobod
seksualn opisywan przez Bachofena. Z drugiej strony trzeba powiedzie, e moralno,
ktra potpia i dewaluuje rado seksualn, w istotny sposb wspiera spoeczestwo
klasowe, atak za na t moralno - a teoria prawa macierzystego bya nim z pewnoci - to
kolejny powd yczliwego przyjcia Bachofena przez socjalistw. Seksualno daje jedn z
najbardziej ywioowych i najpotniejszych moliwoci osigania zadowolenia i szczcia.
Gdyby zamiast ogranicze, podyktowanych potrzeb kontrolowania mas, istniaa zgoda na
pen seksualno - ktrej wymaga owocny rozwj ludzkiej osobowoci- wwczas
wykorzystanie tej wanej okazji osigania szczcia musiaoby w sposb nieunikniony
prowadzi do coraz bardziej natarczywego domagania si zadowolenia i szczcia w innych
dziedzinach ycia. Poniewa te kolejne dania naleaoby zaspokoi rodkami
materialnymi, przeto musiaoby spowodowa upadek istniejcego porzdku spoecznego. Z
powyszym splata si inna jeszcze spoeczna funkcja ograniczania satysfakcji seksualnej.
Kiedy rado seksualna uznawana jest za grzech - chocia popdy seksualne bezustannie
powoduj kad istot ludzk - zakazy moralne s rdem poczucia winy, czsto
nieuwiadomionego bd przenoszonego na inne zjawiska. Owo poczucie odgrywa w
spoeczestwie donios rol. Przyczynia si do faktu, e w doznawaniu cierpie raczej
postrzega si kar za wasne grzechy ni bdy spoecznego zorganizowania. Wynika z tego
w kocu zastraszenie emocjonalne, ktre ogranicza ludzkie moliwoci intelektualne,
zwaszcza krytyczne, i jednoczenie wzmaga uzalenienie od reprezentantw moralnoci
przyjtej w spoeczestwie. I wreszcie chciabym si podzieli ostatni opini zwizan z tym
zagadnieniem. Badania kliniczne, a take indywidualnie praktykowana psychoanaliza, s w
stanie wykaza, e tumienie bd akceptowanie satysfakcji seksualnej maj doniose
konsekwencje dla struktury ludzkich popdw i charakteru 21. (*) (Patrz rozdzia 8.)
Warunkiem wyksztacenia si "charakteru genitalnego" jest brak ogranicze seksualnych,
ktre hamuj peny rozwj osobowoci. Do waciwoci niewtpliwie zaliczajcych si do
charakteru genitalnego naley niezaleno psychiczna i intelektualna, ktrej spoecznego
znaczenia nie musz podkrela. Z drugiej strony tumienie seksualnoci genitalnej prowadzi
do rozwijania si instynktownych skonnoci analnych, sadystycznych czy upionych
homoseksualnych, ktre maj zasadnicze znaczenie dla instynktownych podstaw
dzisiejszego spoeczestwa. Ze wspczesnego stanu bada nad matriarchatem w kadym
razie wynika, e istniej pewne struktury zbiorowe, ktre mona nazwa matrocentrycznymi.
Jeeli chcemy zrozumie dzisiejsze struktury spoeczne i ich przeksztacanie si, to
powinnimy ledzi obecne i przysze wyniki tych bada. Wyrastajce z libido denia istot
ludzkich zaliczaj si do spoecznych "si sprawczych". Dziki elastycznoci i zmiennoci
mog dostosowa si do zastanej sytuacji spoecznej i ekonomicznej danej grupy, chocia
istniej granice tej dostosowalnoci. Struktura psychiczna, wsplna dla czonkw grupy,
stanowi nieodzowne wsparcie, suce podtrzymywaniu stabilnoci spoecznej. Oczywicie
jest wsparciem tylko tak dugo, jak dugo sprzecznoci midzy ow struktur psychiczn a
warunkami ekonomicznymi nie przekrocz pewnego progu; poza nim siy psychiczne
zmierzaj ju do zmiany lub rozkadu istniejcego porzdku; trzeba jednak pamita, e
struktury psychiczne rnych klas mog by radykalnie odmienne, a nawet przeciwstawne, w
zalenoci od funkcji sprawowanej w procesie spoecznym. Chocia jednostka rni si
psychicznie od czonkw wasnej grupy, zarwno ze wzgldu na indywidualn konstrukcj
psychiczn, jak i osobiste dowiadczenia yciowe - zwaszcza we wczesnym dziecistwie -
powana cz jej struktury psychicznej jest wytworem dostosowania si do sytuacji wasnej
klasy i spoeczestwa, w ktrym yje. Nasza wiedza o czynnikach okrelajcych struktur
psychiczn danej klasy czy spoecznoci - a tym samym o psychicznych "siach sprawczych"
funkcjonujcych w danym spoeczestwie - jest znacznie mniej zaawansowana ni wiedza o
strukturach ekonomicznych czy spoecznych. Dzieje si tak midzy innymi dlatego, e
badacz tych zagadnie sam jest uformowany przez struktur psychiczn typow dla
wasnego spoeczestwa, a wobec tego rozumie tylko to, co przypomina mu jego samego. Z
atwoci popenia bd polegajcy na uznawaniu wasnej struktury psychicznej, bd
struktury psychicznej swej zbiorowoci, za "natur ludzk". I gotw jest przeoczy fakt, e w
innych warunkach spoecznych jako siy sprawcze mogy i mog funkcjonowa cakowicie
inne struktury popdw. Badanie kultur "matrocentrycznych" jest wane dla nauk
spoecznych dlatego, e ujawnia struktury cakowicie odmienne od tych, ktre dostrzegamy
w naszym spoeczestwie, a jednoczenie rzuca nowe wiato na zasad "patrocentryczn".
Kompleks patrocentryczny to psychiczna struktura, w ktrej czyj stosunek do ojca (lub jego
psychologicznych rwnowanikw) jest stosunkiem centralnym. Freud w swej koncepcji
(pozytywnego) kompleksu Edypa odkry jedno z rozstrzygajcych znamion tej struktury,
chocia przecenia jego uniwersalno, poniewa jemu samemu brako dystansu do
wasnego spoeczestwa. Impulsy seksualne maego chopca, skierowane ku matce jako
pierwszemu i najwaniejszemu eskiemu "obiektowi mioci", sprawiaj, e dziecko widzi w
ojcu rywala. Ta konfiguracja nabiera charakterystycznego znaczenia dopiero przez fakt, e
jednoczenie ojciec w patriarchalnej rodzinie jest wadz panujc nad yciem dziecka.
Pomimy fizjologiczn niezdolno spenienia si dziecicych pragnie i zauwamy, e
penienie przez ojca podwjnej roli wzbudza w dziecku jeszcze jedno uczucie, na ktre
zwrci uwag Freud: ot pragnienie dziecka, eby zaj miejsce ojca sprawia, e w pewnej
mierze dziecko identyfikuje si z ojcem. Niewiadomie utosamia si ono z ojcem o tyle, o ile
ojciec reprezentuje nakazy moralne. To utosamienie jest potnym rdem si formujcych
superego. Poniewa w proces dopenia si tylko czciowo, przeto rywalizacja dziecka z
ojcem rozwija w dziecku ambiwalentn postaw emocjonaln. Z jednej strony - chce ono by
kochane przez ojca, z drugiej - buntuje si przeciw ojcu mniej lub bardziej otwarcie.
Kompleks lub zesp "patrocentryczny" jest ksztatowany take przez procesy psychiczne
zachodzce u ojca. Przede wszystkim ojciec jest zazdrosny o syna. Po czci wynika to z
faktu, e lini yciow ojca - w przeciwiestwie do synowskiej - cechuje ju spadek. Ale
waniejsza przyczyna ojcowskiej zazdroci jest uwarunkowana spoecznie: yciowa sytuacja
dziecka jest wzgldnie wolna od zobowiza spoecznych. To jasne, e tym wiksza
zazdro, im wikszy ciar ojcowskiej odpowiedzialnoci. Przy okreleniu stosunku ojca do
syna jeszcze waniejsze s czynniki spoeczne i ekonomiczne. Zalenie od sytuacji
ekonomicznej syn albo jest dziedzicem ojcowskiego majtku, albo przyszym ywicielem w
chorobie czy staroci. Jest czym w rodzaju inwestycji kapitaowej. Z ekonomicznego punktu
widzenia sumy oone na jego wyksztacenie i przygotowanie zawodowe nie rni si tak
bardzo od kosztw ubezpieczenia losowego czy emerytalnego. Wicej, syn odgrywa istotn
rol rwnie w tym, co dotyczy spoecznego prestiu ojca. Pomylny udzia syna w yciu
spoeczestwa i wynikajce z tego spoeczne uznanie mog zwikszy presti ojcowski: w
tej samej mierze synowskie niepowodzenie moe ten presti pomniejszy lub zrujnowa.
(Korzystne spoecznie lub ekonomicznie maestwo syna ma tu takie samo znaczenie).
Zwaywszy penion przez syna funkcj spoeczn i ekonomiczn, celem jego ksztacenia
zazwyczaj nie jest szczcie osobiste, czyli maksymalny rozwj osobowoci; chodzi raczej o
maksimum uytecznoci z punktu widzenia ojcowskich potrzeb ekonomicznych i
spoecznych. Wobec tego czsto spotykamy rzeczywisty konflikt midzy szczciem a
uytecznoci syna, ktrego to konfliktu ojciec zazwyczaj nie postrzega wiadomie,
poniewa ideologia spoeczestwa nauczya go postrzega obydwa cele jako identyczne.
Sytuacj za komplikuje jeszcze fakt, e rwnie ojciec czsto identyfikuje si z synem,
spodziewajc si, e syn nie tylko bdzie uyteczny spoecznie, ale i speni nie zrealizowane
ojcowskie fantazje i marzenia. Te spoeczne funkcje syna maj decydujce znaczenie dla
wymiaru ojcowskiej mioci: ojciec kocha syna pod warunkiem, e syn speni pokadane w
nim nadzieje. W przeciwnym przypadku mio ojcowska koczy si, a nawet przemienia w
pogard lub nienawi 22. (*) (Wpywa to rwnie na fakt, e "ukochany syn" - ten ktry
spenia ojcowskie oczekiwania - jest zjawiskiem charakterystycznym dla patrocentrycznej
kultury.) (*) Ten warunkowy charakter mioci ojcowskiej zazwyczaj skutkuje dwojako: (1)
utrat poczucia bezpieczestwa wynikajcego z wiedzy, e jest si kochanym
bezwarunkowo; (2) wzrastajcym znaczeniem superego, czyli rozwijaniem pogldu, w myl
ktrego wypenianie obowizku staje si gwn yciow trosk, poniewa tylko w ten
sposb mona sobie zapewni minimaln gwarancj, e si bdzie kochanym. Jednak
nawet maksymalne wypenienie da super - ego nie wstrzymuje narastania poczucia winy,
bo dziaanie ludzkie nigdy nie dorwnuje ideaom. Tymczasem matczyna mio do dziecka
ma z reguy cakiem odmienny charakter 23. (*) ( Mowa tu o ojcowskiej i matczynej mioci w
sensie idealnym. Mio konkretnego ojca czy matki moe w znacznym stopniu z
najrniejszych powodw odbiega od wzoru idealnego.) W cigu kilku pierwszych lat ycia
dziecka jest ona cakowicie bezwarunkowa. Matczyna opieka nad bezradnym maym
dzieckiem nie zaley od adnych spoecznych czy moralnych zobowiza, ktre miaoby
wypeni dziecko; nie istnieje tu nawet obowizek odwzajemnienia matczynej mioci.
Bezwarunkowy charakter mioci macierzyskiej jest koniecznoci biologiczn i w obrbie
emocjonalnych dyspozycji kobiety moe w ogle podsyca skonno do mioci
bezwarunkowej. Pewno, e mio matki (lub matczynego psychologicznego
rwnowanika) nie zaley od spenienia adnych warunkw, oznacza, e wypenianie
nakazw moralnych ma w tym przypadku mniejsze znaczenie, bo nie jest warunkiem bycia
kochanym. Opisane przed chwil cechy wyranie odbiegaj od wizerunku matki,
wypieszczonego przez dzisiejsze, patrocentryczne spoeczestwo. W zasadzie zna ono tylko
odwag i heroizm mczyzn (przy czym cechy te s zabarwione spor doz narcyzmu). A z
drugiej strony wizerunek matki jest zafaszowany domieszk sentymentalizmu i saboci.
Zamiast bezwarunkowej mioci macierzyskiej, ktra dotyczy nie tylko wasnych dzieci, lecz
ogarnia dzieci wszystkich ludzkich istot, natrafiamy w wizerunku matki na wtopiony tam,
specyficznie mieszczaski, sentyment osnuty wok posiadania. Ta zmiana wizerunku matki
jest znakiem uwarunkowanego spoecznie znieksztacenia stosunkw midzy matk a
dzieckiem. Konsekwencj tego znieksztacenia - a take uzewntrznieniem kompleksu
Edypa - jest postawa, w ktrej pragnienie bycia kochanym zostaje zastpione pragnieniem
chronienia matki i umieszczenia jej na piedestale. Teraz ju matka nie peni funkcji obronnej;
to ona ma by broniona i zachowana w "czystoci". Ten zesp reakcji (znieksztacajcy
pierwotny stosunek do matki) rozciga si take na takie symbole matki jak: kraj, nard i
ziemia; i ma doniose znaczenie we wspczesnych, skrajnie patrocentrycznych, ideologiach.
Matka i jej psychologiczne rwnowaniki nie znikny w tych ideologiach, lecz zmieniy
funkcje: z figur chronicych stay si figurami potrzebujcymi ochrony. Podsumowujc
moemy powiedzie, e patrocentryczn jednostk - i takie spoeczestwo - cechuj
waciwoci, wrd ktrych przoduj nastpujce: rygorystyczne superego, poczucie winy,
podlega paternalnej wadzy mio, pragnienie dominacji nad sabszymi i czerpanie z niej
przyjemnoci, przyjmowanie cierpie jako kary za wasne przewinienia i niszczenie zdolnoci
do cieszenia si szczciem. Cechy zespou matrocentrycznego s przeciwne:
optymistyczna wiara w bezwarunkow mio matki, znacznie mniejsze poczucie winy,
znacznie sabsze superego i wiksza zdolno do radoci i szczcia; wraz z tymi cechami
rozwija si macierzyskie wspczucie i mio wobec sabszych i tych, ktrzy potrzebuj
pomocy 24. (*) (Przypis na kocu rozdziau) O ile obydwa typy mona odnale w dowolnej
zbiorowoci - zalenie od rodzinnej konfiguracji, w ktrej wychowywao si dziecko - o tyle
zdaje si, e kady z tych typw - jako typ przecitny - charakteryzuje szczeglny typ
spoeczestwa. Prawdopodobnie typ patrocentryczny przewaa w spoeczestwie
protestancko - mieszczaskim, a typ matrocentryczny mg mie stosunkowo due
znaczenie w redniowieczu, a dzisiaj w spoeczestwach poudniowej Europy. To za
prowadzi nas ku rozprawom Webera o zwizkach mieszczaskiego kapitalizmu z
protestanckim etosem pracy, przeciwstawionych zwizkom katolicyzmu z etosem pracy w
krajach katolickich. Mona wysuwa takie czy inne zastrzeenia wobec poszczeglnych tez
Webera, jednak twierdzenie, e takie zwizki istniej, jest dzi niekwestionowan wiedz
naukow. Sam Weber podchodzi do zagadnienia na poziomie wiadomoci i ideologii.
Jednak pene zrozumienie wzajemnych ustosunkowa mona osign jedynie analizujc
popdy, ktre s podstaw kapitalizmu mieszczaskiego i protestanckiego ducha.
Wprawdzie katolicyzm rwnie ujawnia liczne rysy patrocentryczne - Bg Ojciec, mska
hierarchia duchownych, itd.- nie sposb jednak zaprzeczy, e istotne znaczenie ma w nim
zesp matrocentryczny. Panna Maria i sam Koci reprezentuj psychologicznie wielk
Matk, ktra tuli do piersi i chroni wszystkie swe dzieci. Pewne cechy maternalne
przypisywane s rwnie samemu Bogu, chocia niewiadomie. "Syn Kocioa" moe by
indywidualnie pewien mioci Kocioa - Matki, pki pozostaje jego dzieckiem lub wraca na
jego ono. w stosunek dziecka ustanowiony jest za porednictwem sakramentw. Nakazy
moralne z pewnoci graj gwn rol. Jednak skomplikowany mechanizm dziaa w ten
sposb, e z jednej strony zabezpiecza zachowanie niezbdnej spoecznej wagi nakazw, a
z drugiej moe mie pewno, e jest kochany, bez powoywania si na sfer moralnoci.
Katolicyzm wytwarza poczucie winy, i to nie mae, ale dostarcza jednoczenie rodkw
pozwalajcych si od tego poczucia uwolni. Cena, ktr trzeba zapaci, to przywizanie
uczuciowe do Kocioa i jego sug. Natomiast protestantyzm zaj si gruntownym
oczyszczeniem chrzecijastwa z rysw matrocentrycznych. Znikny takie substytuty Matki,
jak Panna Maria czy Koci, podobnie znikny maternalne cechy Boga. W centrum teologii
Lutra 25 (*) (Przypis na kocu rozdziau) znajdujemy zwtpienie bd rozpacz, bo grzeszny
czowiek nie moe mie adnej pewnoci, e jest kochany. I jest na to tylko jedno lekarstwo:
wiara 26. (*) (Przypis na kocu rozdziau) W kalwinizmie i w innych sektach protestanckich
takie lekarstwo nie wystarcza. Zostaje zasadniczo wzmocnione przez rol przypisan
wypenieniu obowizku ("wewntrzna asceza") i uznanie nieodzownego "sukcesu" w yciu
wieckim za jedyny dowd Boskiej yczliwoci i aski 27. (*) (Przypis na kocu rozdziau)
Rozkwit protestantyzmu warunkuj te same czynniki, ktre umoliwiy rozkwit "ducha"
kapitalizmu. Take protestantyzm, jak kada religia, powoduje nieprzerwane odtwarzanie i
umacnianie si struktury popdw niezbdnej konkretnemu spoeczestwu. Zesp
patrocentryczny - w ktrym spenienie obowizku i sukces to gwne siy napdowe ycia, a
przyjemno i szczcie maj znaczenie drugorzdne - jest jedn z najpotniejszych mocy
twrczych kryjcych si za ogromnymi ekonomicznymi i kulturowymi dokonaniami
kapitalizmu. Przed er kapitalistyczn ludzie (na przykad niewolnicy) musieli by fizycznie
zmuszani do powicania kadej odrobiny energii na wykonywanie pracy poytecznej
ekonomicznie. Dziki wpywowi kompleksu patrocentrycznego ludzie to samo cakowite
powicenie zaczli wykazywa dziki wasnej "dobrej woli", poniewa skrupuy, czy te
wyrzuty sumienia ulokowane dotd na zewntrz, zostay uwewntrznione. Owo
uwewntrznienie najgruntowniej dokonao si wewntrz rzdzcych klas spoeczestwa
mieszczaskiego, ktre autentycznie reprezentoway specyficzny mieszczaski etos pracy.
Proces uwewntrznienia nacisku zapewnia cakiem odmienny rezultat ni nacisk
zewntrzny: wypenienie nakazw sumienia sprawiao satysfakcj, ktra w ogromnej mierze
przyczyniaa si do umocnienia patrocentrycznej struktury 28. (*) (Kiedy pisz tu o pracy i o
etosie pracy, odnosz si tu do konkretnego zjawiska historycznego: mieszczaskiego
pojcia pracy. Z prac wie si wiele innych funkcji psychicznych, o ktrych tu nie
wspominam, na przykad o wyraaniu odpowiedzialnoci spoecznej czy moliwoci
twrczego dziaania. Istnieje etos pracy, w ktrym te aspekty przewaaj.) (*) Satysfakcja
bya jednak do ograniczona, poniewa spenienie obowizku i sukces ekonomiczny
okazay si kiepskimi substytutami tego, co przepado: zdolnoci do radowania si yciem
oraz wewntrznego bezpieczestwa pyncego z przekonania, e jest si bezwarunkowo
kochanym. Wicej, duch homo homini lupus doprowadzi do wyizolowania osobowego i
utraty zdolnoci kochania, co jest powanym obcieniem psychicznym, nasuwajcym myl
o podkopaniu struktury patrocentrycznej, nawet jeli gwne czynniki podkopujce t
struktur tkwiy w zmianach ekonomicznych. Cho struktura patrocentryczna bya si
sprawcz przysonit osigniciami ekonomicznymi spoeczestwa mieszczasko -
protestanckiego, jednak to spoeczestwo uksztatowao warunki mogce zniszczy t
struktur i doprowadzi w ten sposb do renesansu struktury matrocentrycznej. Wzrost
zdolnoci produkcyjnych czowieka sprawi, e po raz pierwszy w dziejach stao si moliwe
urzeczywistnienie takiego porzdku spoecznego, ktry dotychczas wystpowa jedynie w
baniach i mitach; w ktrym wszyscy ludzie mieliby rodki materialne potrzebne do
prawdziwego szczcia, przy stosunkowo niewielkim wysiku jednostki zaangaowanym w
rzeczywist prac; w ktrym siy ludzkie z zasady suyyby raczej rozwijaniu moliwoci
czowieka ni tworzeniu dbr ekonomicznych niezbdnych dla bytu samej cywilizacji.
Najbardziej postpowi filozofowie francuskiego Owiecenia wyroli ponad emocjonalny i
ideologiczny kompleks struktury patrocentrycznej. Ale rzeczywistym, ju w peni
samodzielnym reprezentantem nowych, matrocentrycznych tendencji okazaa si klasa, dla
ktrej motyw cakowitego powicenia si pracy wynika raczej z kalkulacji ekonomicznej, ni
by gosem uwewntrznionych skrupuw: bya to klasa pracujca. Ta sama struktura
emocjonalna spowodowaa powstawanie jednego z warunkw pozwalajcych skutecznie
wpywa socjalizmowi marksistowskiemu na klas pracujc, przynajmniej tak daleko, jak w
wpyw zwizany jest ze specyficznym charakterem struktury popdw tej klasy. Psychiczn
podstaw 29 (*) (Jest chyba oczywiste, e te roztrzsania psychologiczne dotycz jedynie
psychicznych si sprawczych; ani nie objaniaj one socjalizmu jako zjawiska
psychologicznego, ani nie usiuj zastpi racjonalnej dyskusji o teoriach socjalistycznych
interpretacjami psychologicznymi.) (*) marksistowskiego programu spoecznego by przede
wszystkim zesp matrocentryczny. Marksizm powiada: gdyby zorganizowa racjonalne
moliwoci produkcyjne, wwczas kady czowiek mgby zaopatrzy si w tyle dbr, ile
potrzebuje, bez wzgldu na rol penion w procesie produkcji. Wszystko to mona osign
znacznie mniejszym wysikiem jednostki ni ten, ktry potrzebny by dotd. W kocu kadej
istocie ludzkiej przysuguje bezwarunkowe prawo do szczcia, a szczcie polega przecie
na "harmonijnym rozwoju osobowoci". Propozycje te byy racjonalnym, naukowym
wyraeniem tych idei, ktre we wczeniejszych warunkach ekonomicznych mogy wyraa
si tylko w sferze fantazji: oto Matka - Ziemia daje wszystkim swym dzieciom to, czego
potrzebuj, nie patrzc na ich zasugi. Zwizek midzy deniami matrocentrycznymi a
ideami socjalistycznymi wyjania, dlaczego "materialistyczno - demokratyczny" charakter
spoeczestw matriarchalnych wzbudzi ogromn sympati socjalistycznych autorw do teorii
matriarchatu. Przypisy 16 * Klages - ktry uwaa, e myl racjonalna (Geist) pustoszy
"dusz" - radzi sobie z problemem w ten sposb, e za jdro idei Bachofena uznaje
naturalistyczn metafizyk, a Bachofenowski protestancki idealizm traktuje jako drugorzdny
i przypadkowy. Baumler - ktry atakuje interpretacj Klagesa - okrawa myl Bachofena
jeszcze bardziej bezceremonialnie. O ile Klages dostrzega przynajmniej Bachofena
antyprotestanckiego i antyidealistycznego, o tyle Baumler rozpoczyna wywd od zasadniczo
patrocentrycznej postawy Bachofena i za przypadkow uznaje najistotniejsz cz dziea
Bachofena, mianowicie wypowiedzi o matriarchacie na tle historycznym i psychologicznym.
Baumler dostrzega donioso tylko w Bachofenowskiej metafizyce naturalistycznej,
natomiast dyskwalifikuje odmalowanie kobiety jako centrum najstarszych wsplnot i jako
spinajcego je ogniwa, uznajc to za faszywe mniemanie. Dla Baumlera jest te wysoce
wtpliwe, e u pocztku historii ludzkiej nie da si jakoby dostrzec monogamii. Uwaa
natomiast, e matriarchat jako spoeczna rzeczywisto jest czym cakowicie
incydentalnym: "Religie chtoniczne zachowuj rozstrzygajce znaczenie, kiedy chodzi o
zrozumienie czasw prymitywnych i prehistorycznych, nawet gdy si okae, e nigdy nie
istnia aden matriarchat indoeuropejski. Wyjanienia Bachofena w swych najbardziej
zasadniczych aspektach nie wi si ani z odkryciami etnologicznymi, ani
lingwinistycznymi, poniewa podstaw jego wyjanie nie s hipotezy natury socjologicznej
ani historycznej. (...) Podstaw Bachofenowskiej filozofii historii naley szuka w jego
metafizyce. Istot jest gbia tej metafizyki. Bdy Bachofena w dziedzinie filozofii kultury (to
znaczy bdy socjologiczne i historyczne) mona z atwoci usprawiedliwi. Gdyby dzieo
naukowe o pocztkach rasy ludzkiej byo cakowicie wolne od bdw, nie mona by z nim
niczego skorygowa, ale te nie mona by znale niczego godnego uwagi" (J.J.Bachofen
"Der Mythus von Orient und Okzident",op. cit., s. CCLXXX). W swej teorii Bachofen "posun
si za daleko", kiedy zasug pierwszego pchnicia wzwy rasy ludzkiej przypisa kobiecie.
Jest to, pisze Baumler, "faszywa hipoteza". Spraw istotn nie jest matka jako zjawisko
rzeczywiste, wane spoecznie i psychologicznie, lecz kategoria religijna "matki", dziki ktrej
Bachofen wzbogaci zbiorow wiadomo ludzkoci w ogle, a w szczeglnoci filozofi i
histori. Nie jestemy wic zaskoczeni ani kiedy Baumler potpia - jako typowo "orientalne" -
afirmowanie seksualnoci, co Bachofen uwaa za zasadniczy rys matriarchatu, ani kiedy
Bachofenowsk otwarto w sprawach seksualnych tumaczy tym, e autor osobicie by
"puryst". 20 * "Stosunek, ktry wie matk z dzieckiem, stoi u rda wszelkich kultur,
kadej cnoty i kadego szlachetniejszego aspektu egzystencji; w wiecie przemocy dziaa
jako boska zasada mioci, jednoci, pokoju. Wychowujc potomstwo, kobieta wczeniej ni
mczyzna uczy si rozciga pen mioci trosk poza granice wasnego ego, ku innemu
stworzeniu,uczy si obraca cay swj dar wyobrani ku obronie i doskonaleniu owego
innego bytu. W tej fazie kobieta jest skarbnic wszelkiej kultury, wszelkiego dobrodziejstwa,
wszelkiego powicenia, wszelkiego starania wobec tego, co yje i alu do tego co martwe.
Ale mio, ktra wykwita z macierzystwa, jest nie tylko mocniejsza, lecz bardziej
uniwersalna (...). O ile zasada ojcowska jest w sposb nieodczny ograniczajca, o tyle
zasada macierzystwa jest uniwersalna; zasada ojcowska zakada ograniczanie do
wyranych grup, natomiast zasada macierzyska- jak ycie, jak przyroda - nie zna barier.
Idea macierzystwa tworzy poczucie uniwersalnego braterstwa midzy wszystkimi ludmi,
ktre ginie wraz z rozwojem paternalizmu. Rodzina oparta na prawie ojcowskim jest
zamknitym, indywidualnym organizmem, natomiast rodzina matriarchalna ma typowo
uniwersalny charakter, ktry stoi u pocztku wszelkiego rozwoju i odrnia ycie materialne
od ycia wyszego, duchowego. Kade ono kobiece, miertelna figura Demeter, Matki
Ziemi, wyda dzieci, ktre bd brami i siostrami potomstwa kadej innej kobiety; rodzinna
ziemia bdzie znaa tylko braci i siostry, a do dnia, w ktrym rozwj systemu paternalnego
rozczonkuje t nie zrnicowan jedno, t mas i ustanowi zasad wyrnienia. W
kulturach matriarchalnych napotykamy wiele przejaww, a nawet uj prawnych, tego
wanie rysu zasady macierzyskiej. Jest ona podstaw uniwersalnej wolnoci i rwnoci,
tak czstych w matriarchalnych zbiorowociach, jest podstaw gocinnoci i awersji do
wszelkiego rodzaju ogranicze. (...) I jest w niej zakorzenione zachwycajce poczucie
pokrewiestwa i przyjani, ktre nie zna barier ani podziaw, i na rwni ogarnia wszystkich
czonkw narodu. Pastwa matriarchalne syny z tego, e byy wolne od wewntrznego
wspzawodnictwa i konfliktw (...). Ludy matriarchalne - co rwnie charakterystyczne -
uznaway za szczeglnie karygodne wyrzdzenie krzywdy fizycznej wsptowarzyszom, a
nawet zwierztom. (...) Aura ludzkiej wraliwoci, dostrzegalnej nawet w wyrazie twarzy
egipskich posgw, przenika kultur wiata matriarchalnego" (J.J. Bachofen, "Myth, Religion
and Mother Right", op. cit., s. 79 - 81). 24 * W terminologii psychoanalitycznej typ
patrocentryczny wizany jest z "charakterem analnym" i "kompulsywnym", podatnym na
natrctwa, natomiast typ matrocentryczny wizany jest z "charakterem oralnym". Jednak ten
ostatni nie ma nic wsplnego z "oralno - sadystycznym" typem charakteru. Osoba oralno -
sadystyczna wykazuje waciwoci pasoytnicze, chce jedynie bra, niechtnie daje. Gdy jej
yczenia spotkaj si z odmow, reakcj jest gniew, a nie al, jak w przypadku typu
matrocentrycznego. Istnieje jednak podstawowa rnica midzy typologi opart na
pregenitalnych strukturach charakteru, a typologi opart na wzorze patro - bd
matrocentrycznym. Ta pierwsza rozrnia fiksacje pregenitalne na poziomie oralnym lub
analnym, ktre s zasadniczym przeciwiestwem dojrzaego "charakteru genitalnego". Ta
druga, funkcjonujc w kategoriach stosunku do obiektu dominujcego, nie stoi w zasadniczej
opozycji do charakteru genitalnego. Typ matrocentryczny moe mie charakter oralny; w
takim przypadku osoba jest bardziej lub mniej bierna, zalena i potrzebuje cudzej pomocy.
Ale typ matrocentryczny rwnie moe mie charakter "genitalny", tzn. moe to by osoba
fizycznie dojrzaa, aktywna, nieneurotyczna i pozbawiona zahamowa. Wybrana tutaj
typologia pomija kwesti stopnia dojrzaoci i skupia si na jednym tylko aspekcie struktury
charakteru. Pene przedstawienie struktury wymagaoby zajcia si rnicami midzy
charakterem genitalnym a pregenitalnym, odpowiednio w obrbie typw matro - bd
patrocentrycznych. Nie moemy si tu wdawa w wyczerpujc dyskusj na temat
rnorakich kategorii psychoanalitycznych (patrz: W. Reich, "Charakteranalyse", Wiede
1933). Jestem jednak gboko przekonany, e obiecujce moliwoci badaniom spoecznym
stwarza raczej typologia oparta na ustosunkowaniu si do obiektu, ni ta, ktra zajmuje si
"strefami erogennymi" czy symptomatologi kliniczn. Podobnie nie moemy tu roztrzsa
interesujcych zagadnie stosunkw midzy proponowanymi tutaj typami a schizotymikiem i
cyklotymikiem Kretschmera, charakterem zintegrowanym i zdeintegrowanym Jaenscha, ani
introwertykiem i ekstrawertykiem Junga. 25 * W kategoriach psychologii Luter by typem
skrajnie patrocentrycznym. Cae jego ycie przenika ambiwalentny stosunek do ojca.
Przejawia si on w tym, e Luter zawsze koncentrowa si jednoczenie na dwch figurach
ojcostwa, z ktrych jedn kocha, a drugiej nienawidzi i gardzi ni. Luter nie ma
najmniejszego zrozumienia ani dla oznak radowania si yciem, ani dla kultury, w ktrej taka
rado odgrywa rol centraln; tym samym Luter jest jednym z wielkich nienawistnikw. W
jego postaci wida zwizek z typem kompulsywno - neurotycznym i homoseksualnym, co w
adnym przypadku nie znaczy, e Luter cierpia na nerwic natrctw bd by
homoseksualist w rozumieniu klinicznym. 26 * Pene znaczenie tezy, e "od nastpstw
grzechu zwalnia jedynie wiara", mona wyjani tylko w kategoriach mechanizmw
mylowych nerwicy natrctw i towarzyszcych im zwtpie. Tutaj nie moemy zaj si tym
szczegowo. Natomiast dzisiaj uzupenibym t interpretacj o co istotnego. Wanie z
powodu swej ambiwalencji (w stosunku do figury ojcowskiej, mianowicie nienawici wobec
ojca i wobec wadz Kocioa katolickiego, a przyjaznego nastawienia wobec ksit
wieckich, czemu towarzyszya jeszcze nienawi wobec zbuntowanych chopw) Luter
tskni za bezwarunkow mioci matczyn. Jedynie dziki niej mgby zazna poczucia
bezpieczestwa pyncego std, e jest si kochanym. 27 * W kategoriach naszych
dzisiejszych problemw religia ydowska ma do skomplikowany charakter. Z pewnoci
nosi znami reakcji przeciw matrocentrycznym religiom Bliskiego Wschodu. Jej koncepcja
Boga, podobnie jak protestancka, siga wycznie po cechy ojcowsko - mskie. Z drugiej
strony, nie zosta z niej wymazany wizerunek wielkiej matki; zachowa si w wyobraeniu
ziemi witej jako "mlekiem i miodem pyncej". Kluczowa myl religii ydowskiej tak si
przedstawia: "Grzeszylimy, a Bg za kar wypdzi nas z naszej krainy; pomoe nam tam
jednak wrci, kiedy si ju do nacierpimy". I ta kraina odmalowana w literaturze prorokw
jako obdarzona wszelkimi zaletami, yzna, nigdy nie przynoszca zawodu ziemia, przeja
rol wielkiej matki z religii matriarchalnych. Idea bezwarunkowej mioci macierzyskiej
zostaa zachowana w koncepcji mesjanistycznej oraz w wierze w powrt do Ziemi witej
(scharakteryzowanej przez wolne od blu rodzenie i ustanie koniecznoci pracy). VIII.
Metoda i funkcja analitycznej psychologii spoecznej Uwagi o psychoanalizie i materializmie
historycznym Psychoanaliz, ktra jest psychologi materialistyczn, naley zaliczy do
nauk przyrodniczych. Zwraca si ona ku instynktownym popdom oraz ku potrzebom jako
siom motywacyjnym ukrytym za ludzkim postpowaniem; ku popdom, ktre - tworzone
przez zakotwiczone w fizjologii instynkty - nie s dostrzegalne w bezporedniej obserwacji.
Psychoanaliza wykazuje, e wiadoma aktywno psychiczna jest stosunkowo tylko
niewielk czci ycia psychicznego czowieka, a liczne podstawowe impulsy, ukryte za
widocznymi reakcjami psychicznymi, s niewiadome. W szczeglnoci psychoanaliza
ujmuje przedkadane otwarcie ideologie indywidualne i zbiorowe za wyraanie konkretnych
pragnie i potrzeb tkwicych gboko w instynktach oraz wykazuje, e nasze "moralne" oraz
idealistyczne motywy s w pewnym stopniu zamaskowanym i zracjonalizowanym
wyraaniem popdw instynktownych. Nie odrzucajc popularnego podziau instynktw na
zwizane z godem i zwizane z mioci, Freud wyszed z zaoenia, e dwie grupy
instynktw, samozachowawcze i seksualne 1, (*) (Przypis na kocu rozdziau) rzeczywicie
motywuj ycie psychiczne czowieka. Energii tkwicej w instynktach seksualnych Freud
nada nazw libido, a procesy napdzane t energi nazwa libidalnymi 2. (*) (Kiedy pisaem
ten tekst byem zwolennikiem Freudowskiej teorii libido i std mowa o "siach libidalnych" (lub
energiach) bd o "strukturze libidalnej" (lub strukturze popdu). Dzisiaj natomiast nie
odwoywabym si do "libido", lecz do rnego rodzaju si psychicznych. Tutaj dla gwnego
wtku ta rnica nie ma wikszego znaczenia (1970). (*) W przypadku instynktw
seksualnych Freud poszerzy zwyke znaczenie tego terminu i rozcign je na wszystkie
impulsy, ktre - jak genitalne - s warunkowane fizjologicznie, zwizane z pewnymi strefami
erogennymi ciaa i domagaj si rozadowania napicia sprawiajcego przyjemno. Freud
przyjmuje, e podstawow zasad czynnoci psychicznych jest "zasada przyjemnoci", to
znaczy popd do takiego rozadowania napi wywoanych przez instynkty, ktre sprawiaj
maksimum przyjemnoci. Zasad przyjemnoci modyfikuje "zasada rzeczywistoci";
uwzgldnienie rzeczywistoci moe nas skoni do wyrzeczenia si lub odroczenia
przyjemnoci w celu uniknicia nieprzyjemnoci wikszej ni przyjemno lub zapewnienia
sobie w przyszoci przyjemnoci jeszcze wikszej. Freud uwaa, e konkretna struktura
instynktowa jednostki zaley od dwch czynnikw: odziedziczonej konstytucji fizycznej i
dowiadcze yciowych, zwaszcza doznanych we wczesnym dziecistwie. Posuwa si
take do przypuszczenia, e odziedziczona przez czowieka konstytucja i dowiadczenia
yciowe tworz "uzupeniajcy si acuch", a waciwym celem analizy jest zbadanie
dowiadcze yciowych i okrelenie ich wpywu na odziedziczon konstytucj instynktown.
Tym samym metoda analityczna jest gruntownie historyczna: zmierza do zrozumienia
struktury popdw w wyniku zrozumienia historii ycia. Metoda ta ma zastosowanie w
odniesieniu do ycia psychicznego ludzi zdrowych, chorych i dotknitych nerwic. Neurotyka
od osoby "normalnej" odrnia to, e ta ostatnia sukcesywnie dostosowuje sw struktur
instynktown do swych rzeczywistych yciowych potrzeb, natomiast struktura instynktowna
neurotyka sprzeciwia si utrudnieniom czyhajcym na drodze ku zadowalajcemu
przystosowaniu si do rzeczywistoci. Chcc wykaza moliwie najprzejrzyciej, e instynkty
zwizane z seksem mog by modyfikowane i przystosowywane do rzeczywistoci, musimy
wyodrbni pewne cechy charakterystyczne, wyranie odrniajce te instynkty od
instynktw samozachowawczych. Na przykad instynkty seksualne, inaczej ni
samozachowawcze, wykazuj zdolno odrocze. Samozachowawcze s bardziej
zdecydowane, bo zbyt dugie ich niezaspokojenie powoduje mier; krtko mwic,
przeduajce si odraczanie ich zaspokojenia jest psychologicznie nieznone. Oznacza to,
e instynkty samozachowawcze maj pierwszestwo przed instynktami seksu; nie dlatego,
e maj waniejsze znaczenie, lecz dlatego, e w razie konfliktu ich zaspokojenie jest
pilniejsze. Popdy wyrastajce z seksu mona tumi, natomiast popdw wynikajcych z
instynktw samozachowawczych nie da si usun ze wiadomoci i ulokowa w
podwiadomoci. Inny wany wyrnik pozwalajcy oddzieli obie grupy instynktw to fakt,
e instynkty seksualne mog ulega sublimacji, inaczej mwic pragnienie seksualne
zamiast wprost mona zaspokoi w sposb odlegy od pierwotnego celu seksualnego,
ponadto splatajc go z innymi elementami ego. Instynkty samozachowawcze nie podlegaj
takiej sublimacji. Co wicej, popdy z krgu samozachowawczego trzeba zaspokoi
rodkami prawdziwymi i konkretnymi, instynkty seksualne za mona czsto zaspokoi
czyst fantazj. Tylko poywienie moe zaspokoi ludzki gd; pragnienie bycia kochanym
mona jednak zaspokoi wyobraeniami dobrego i kochajcego Boga, a sadystyczne
skonnoci widowiskami bd fantazjami sadystycznymi. Ostatnie wane rozrnienie
sprowadza si do tego, e popdy seksualne, inaczej ni samozachowawcze, mog wyraa
si na rne sposoby, w wysokim stopniu zamienne i moliwe do zastpienia. Jeeli jaki
popd instynktowny nie zostaje zaspokojony, to moe by zastpiony przez inne, ktrych
zaspokojenie jest moliwe z powodw wewntrznych lub zewntrznych. Zamienno i
zastpowalno popdw seksualnych ley u podstaw zrozumienia zarwno nerwicowego,
jak i zdrowego ycia psychicznego. Jest take podstaw teorii psychoanalitycznej i faktem
spoecznym o najwyszej doniosoci. Pozwala oferowa masom owe cenne satysfakcje
(wraz z moliwoci zaspokojenia), ktre s dostpne spoecznie i podane z punktu
widzenia klas rzdzcych 3. (*) (Przypis na kocu rozdziau) Podsumowujc: instynkty
seksualne, ktre mog by odraczane, tumione, sublimowane i podmieniane, s znacznie
bardziej gitkie ni instynkty samozachowawcze. Instynkty seksualne wspieraj si na
samozachowawczych i im si podporzdkowuj 4. (*) (Patrz Sigmund Freud, "Trzy szkice o
teorii seksualnoci".) Wiksza elastyczno i zmienno instynktw seksualnych nie oznacza
jednak, e mog by stale niezaspokojone; istnieje nie tylko fizyczne, lecz i psychiczne
minimum egzystencji i instynkty seksualne musz by zaspokojone przynajmniej w
minimalnym stopniu. Jak ju wspomnielimy, z rnicy midzy dwiema grupami popdw
wynika, e instynkty seksualne maj zdolno - i to na du skal - przystosowywania si do
rzeczywistych moliwoci zaspokojenia, czyli do konkretnych warunkw ycia. W wyniku
takiego przystosowywania si instynkty te wzmagaj si i rozwijaj; tylko u jednostek
neurotycznych natrafiamy na zaburzenia zdolnoci przystosowawczych. Psychoanaliza
zajmuje si zwaszcza zdolnoci modyfikacji popdw seksualnych. Uczy nas rozumie
struktur instynktown jednostki w kategoriach jej dowiadcze yciowych po to, eby
dowiedzie si, jak owe dowiadczenia wpywaj na struktur. Oto podstawowa koncepcja
psychoanalizy: czynne i bierne dostosowanie aparatury biologicznej - instynktw - do
rzeczywistoci spoecznej; wszelkie badania psychologii osobowej wywodz si z tej
koncepcji. Pocztkowo, a nawet i pniej, Freud zajmowa si psychologi jednostki. Kiedy
jednak stwierdzono, e si motywacyjn ludzkich zachowa s instynkty, a podwiadomo
jest rdem ludzkich ideologii i schematw zachowania, wtedy niezbdne okazao si dla
wielu autorw psychoanalitycznych podjcie prby przejcia od zagadnie jednostki do
kwestii spoeczestwa, czyli od psychologii indywidualnej do spoecznej. Prbowano
posuy si technikami psychoanalizy, w celu dotarcia do ukrytych rde najoczywiciej
irracjonalnych schematw zachowa spoecznych w obrbie religii, obyczajw, polityki i
wychowania. Oczywicie, badacze ci natrafili na trudnoci, ktre do czasu ograniczania si
do zagadnie psychologii indywidualnej mogy by omijane. Trudnoci nie zmieniaj jednak
faktu, e same dociekania byy uprawnion naukow konsekwencj przyjcia psychoanalizy
za punkt wyjcia. Jeeli ycie instynktowne i podwiadomo s kluczem do zrozumienia
zachowa ludzkich, to psychoanaliza miaa zarwno tytu, jak i kompetencje, aby co
powiedzie o prawdziwych motywach zachowa spoecznych. A to dlatego, e
"spoeczestwo" skada si rwnie z ywych jednostek, ktre przecie musz podlega tym
samym prawom psychologicznym, ktre odkrya psychoanaliza. Zatem bdne wydaje si
podejcie, jeeli kto - jak Wilhelm Reich na przykad - ogranicza psychoanaliz do sfery
psychologii indywidualnej i zaprzecza moliwoci zastosowania jej do zjawisk spoecznych
(polityki, wiadomoci klasowej itd.) 5. (*) (Przypis na kocu rozdziau) Jeeli jakie zjawisko
badane jest przez socjologi, to nie znaczy, e nie moe by przedmiotem psychoanalizy
(badanie fizycznych waciwoci przedmiotu nie wyklucza bada jego cech chemicznych).
Znaczy to po prostu tyle, e zjawisko moe by przedmiotem psychoanalizy wtedy, gdy graj
w nim rol czynniki psychiczne i tylko wtedy, kiedy j graj. Teza, e psychologia zajmuje si
jedynie jednostk, a socjologia tylko "spoeczestwem", jest faszywa. Tak jak psychologia
zajmuje si zawsze jednostk uwarunkowan spoecznie, tak te socjologia zawsze zajmuje
si grup jednostek, ktrych struktury i mechanizmy psychiczne musz by brane pod
uwag. Pniej rozwaymy znaczenie czynnikw psychicznych dla zjawisk spoecznych i
przejdziemy do funkcji spoecznej psychologii analitycznej. Teori spoeczn, z ktr
psychoanaliza wykazuje najwicej zbienoci i zarazem najbardziej si rni, jest zapewne
materializm historyczny. Obie teorie maj wiele punktw stycznych, poniewa obie s
naukami materialistycznymi. Nie wychodz od "idei", lecz od ziemskiego ycia i ziemskich
potrzeb. S sobie bliskie zwaszcza w ocenie wiadomoci, ktra w obu teoriach jest
postrzegana w mniejszym stopniu jako sia napdowa zachowa ludzkich, a w wikszym -
jako odbicie innych ukrytych si. Kiedy jednak zajmiemy si natur czynnikw, ktre
rzeczywicie warunkuj ludzk wiadomo, to natkniemy si na nieprzejednan rnic
stanowisk. Materializm historyczny postrzega wiadomo jako wyraz egzystencji
spoecznej; psychoanaliza uwaa, e wiadomo determinuj popdy instynktowe.
Pewnych pyta nie da si unikn. Czy oba pogldy przecz sobie nawzajem? Jeeli nie, to
co i jak je czy? Czy uycie metody psychoanalitycznej moe suy wzbogaceniu
materializmu historycznego? Jeeli tak, to w jaki sposb? Jednak zanim zaczniemy
roztrzsa te kwestie, to niezbdne bdzie zbadanie zaoe, ktre psychoanaliza wnosi w
obszar docieka spoecznych 6. (*) (Jeeli chodzi o aspekt metodologiczny, to polecam moj
obszern rozpraw w "Dogmacie Chrystusa", op. cit., a take prac S. Bernfelda,
"Sozialismus und Psychoanalyse mit Disscusionsbemerkungen von E. Simmel und B.
Lantos" "Der Sozialistische Arzt" t. II (2 - 3), 1929; W. Reich, op. cit.) (*) Freud nigdy nie
uwaa, e przedmiotem zainteresowania psychologii moe by czowiek wyizolowany, wolny
od wszelkich wizi spoecznych. "Psychologia indywidualna bezsprzecznie zajmuje si
pojedyncz istot ludzk i bada sposoby, jakimi ta istota stara si zaspokoi swoje popdy.
Jednak rzadko, i tylko w szczeglnych, wyjtkowych okolicznociach, w czowiek znajduje
si w sytuacji oderwanej od osobistych stosunkw z innymi jednostkami. W yciu
psychicznym jednostki inni ludzie musz zazwyczaj by postrzegani albo jako wzory, albo
obiekty, jako sojusznicy lub przeciwnicy. Wobec tego psychologia indywidualna jest
jednoczenie od pocztku psychologi spoeczn, w tym wanie rozszerzonym, ale
uprawnionym znaczeniu" 7. (*) (Sigmund Freud, "Group Psychology and the Analysis of the
Ego".) Z drugiej strony Freud odrzuci - i to zasadniczo - iluzoryczn psychologi spoeczn,
ktrej przedmiotem zainteresowania jest taka grupa jak "spoeczestwo" bd zbir
spoeczny posiadajcy "dusz masow" lub "zbiorow". Wychodzi raczej od faktu, e kada
grupa skada si tylko z jednostek i tylko jednostka jako taka moe mie waciwoci
psychiczne. Podobnie odrzuca pojcie "instynktu spoecznego". Sdzi e to, co nazywa si
"instynktem spoecznym", nie jest instynktem "pierwotnym ani zasadniczym". rde tego
rozwoju dopatrywa si w krgu wszym, takim jak rodzina". Pogldy Freuda prowadz do
wniosku, e cechy spoeczne zawdziczaj zarwno swe pochodzenie i nasilanie si, jak i
osabienie, wpywowi konkretnych warunkw yciowych i zwizkw instynktw z otoczeniem.
Obiektem zainteresowania psychologii, zdaniem Freuda, jest zawsze czowiek spoeczny. W
zwizku z tym postrzega on i rodowisko, i warunki yciowe jako zasadnicze czynniki w
rozwoju psychicznym czowieka, a take w naszym teoretycznym poznawaniu tego rozwoju.
Freud docenia biologiczny i fizjologiczny wpyw instynktw, ale podkrela, e instynkty
mog by modyfikowane tylko do pewnego stopnia i wskazywa na rodowisko oraz na
rzeczywisto spoeczn jak czynniki modyfikujce. Mona zatem uwaa, e przyjte w
psychoanalizie zaoenia czyni jej metod uyteczn w badaniach psychologii spoecznej i
wykluczaj moliwo konfliktu z socjologi. Psychoanaliza dy do poznania cech
psychicznych wsplnych czonkom jakiej grupy i wyjanienia tych wsplnych cech w
kategoriach dowiadcze yciowych grupy. Jednak te wsplne yciowe dowiadczenia nie
wywodz si ani z dziedziny osobistej, ani ze sfery przypadku, lecz raczej - im wiksza
grupa, tym prawdziwszy jest ten sd - s tosame ze spoeczno - ekonomiczn sytuacj
danej grupy. Zatem analityczna psychologia spoeczna dy do zrozumienia instynktownej
maszynerii grupy, oraz jej libidalnych i w duej mierze podwiadomych zachowa, w
kategoriach spoeczno - ekonomicznej struktury tej grupy. Trzeba si tu zastrzec.
Psychoanaliza objania rozwj instynktowny w kategoriach dowiadcze yciowych
wczesnego dziecistwa, a wic w kategoriach okresu, w ktrym istota ludzka niewiele ma do
czynienia ze spoeczestwem i niemal wycznie yje w krgu wasnej rodziny. Jak wobec
tego, pozostajc w zgodzie z teori psychoanalityczn, mona przyzna a tak donioso
stosunkom spoeczno - ekonomicznym? Problem jest cakowicie pozorny. Oczywicie,
pierwsze przeomowe wpywy wywiera na dziecko rodzina. Jednak sama rodzina - ze
wszystkimi typowymi stosunkami wewntrznymi, z praktykowanymi ideaami
wychowawczymi - jest uwarunkowana przez wasne to spoeczne i klasowe, krtko mwic -
przez spoeczn struktur, w ktrej tkwi. (Na przykad: cakowicie odmienne s stosunki
emocjonalne midzy ojcem a synem w rodzinie nalecej do mieszczaskiego,
patriarchalnego spoeczestwa i w rodzinie nalecej do spoeczestwa matriarchalnego.)
Rodzina to medium, za porednictwem ktrego spoeczestwo, bd klasa spoeczna,
nadaje pitno swej struktury dziecku, a tym samym dorosemu. Rodzina jest psychologiczn
agend spoeczestwa. Jak dotd znakomita wikszo prac psychoanalitycznych, ktrych
autorzy prbowali stosowa psychoanaliz do zagadnienie spoecznych, nie sprostaa
wymaganiom cicym na analitycznej psychologii spoecznej 8. (*) (Przypis na kocu
rozdziau) Bd zaczyna si od oceny funkcji rodziny. Autorzy dobrze wiedzieli, e jednostk
mona postrzega tylko jako istot spoeczn. Zdawali sobie spraw, e to zwizki dziecka z
rnymi czonkami rodziny s tym, co wywiera decydujcy wpyw na jego instynktowny
rozwj. Niemal cakowicie przeoczyli jednak fakt, e sama rodzina, jej caa struktura
psychologiczna i spoeczna wraz ze wszystkimi waciwymi jej celami wychowania i
postawami emocjonalnymi jest produktem konkretnej spoecznej i (w wszym tego sowa
znaczeniu) klasowej. W gruncie rzeczy jest po prostu psychologiczn agend spoeczestwa
i klasy, z ktrych wyrasta. Badacze, o ktrych mowa, natrafili na waciwy punkt pozwalajcy
objani, psychologiczny wpyw spoeczestwa na dziecko, jednak tego nie zauwayli. Jak to
si mogo sta? Z psychoanalitycznych badaczy po prostu zakpio sobie ich wasne
uprzedzenie, ktre dzielili ze wszystkimi mieszczaskimi badaczami, nie wyczajc
postpowych. Mianowicie przeistoczyli oni mieszczaskie, kapitalistyczne spoeczestwo w
spoeczestwo absolutne, mniej lub bardziej wiadomie wierzc, e chodzi o spoeczestwo
"normalne", a jego uwarunkowania i obecne w nim czynniki psychiczne s typowe dla
"spoeczestwa" w ogle. By jeszcze jeden szczeglny powd, dla ktrego
psychoanalityczni badacze popenili bd. Pierwszym i gwnym przedmiotem ich bada byli
chorzy oraz zdrowi czonkowie nowoczesnego spoeczestwa, przewanie jego klas
rednich; krtko mwic;, byli to czonkowie klasy mieszczaskiej 9, (*) (Przypis na kocu
rozdziau) o takim samym zapleczu spoecznym. Tym co rnio ich ycie, co decydowao o
losach byy dowiadczenia indywidualne, osobiste i - ze spoecznego punktu widzenia -
przypadkowe, wyrastajce ponad wsplne podoe. Wszystkie badane osoby wykazyway
wsplne cechy psychiczne w tej mierze, w jakiej te cechy byy produktem autorytarnego
spoeczestwa, zorganizowanego z uwzgldnieniem klasowej struktury i metodycznej pogoni
za maksymalnym zyskiem. Rniy si za psychicznie tylko w takim zakresie, jak wynika z
faktu, e kto ma nadmiernie surowego ojca, ktry niegdy zastrasza dziecko, kto ma
starsz siostr, na ktrej skupia ca mio, a jeszcze kto tak zaborcz matk, e nigdy nie
zdoa zerwa czcych go z ni wizw libido. Jeeli chodzi o rozwj danej jednostki, byy
to niewtpliwie dowiadczenia osobiste najwyszej wagi. Psychoanaliza cakowicie wypenia
swe obowizki terapeutyczne, rozwizujc narose na tle tych dowiadcze problemy
psychiczne; przeistoczya pacjenta w istot ludzk, ktra oto dostosowaa si do istniejcego
porzdku spoecznego. Cele terapii nie wykraczay poza to, ani nie musiay wykracza. Ale
te i niedaleko posuno si nasze teoretyczne rozumienie sytuacji. Lekcewaenie struktury
spoecznej, ktra warunkuje struktur rodziny, mogo by bdem, ale w konkretnym
praktykowaniu psychologii indywidualnej nie miao istotnego znaczenia. Kiedy jednak
badania przeniosy si w sfer psychologii spoecznej, owa nie znaczca# pomyka staa si
zatrutym rdem faszu, ktry rozprzestrzeni si po caym przedsiwziciu 10. (*) (Nie
wierz ju, e niezrozumienie uwarunkowanych spoecznie cech pacjenta byo tylko
"nieznaczcym bdem". Przeciwnie za spraw tego niezrozumienia pominito istotny
czynnik struktury charakteru pacjenta (1970). (*) Psychoanaliza skupia si na strukturze
spoeczestwa mieszczaskiego i patriarchalnej mieszczaskiej rodziny, uznajc to za
sytuacj normaln. W lad za psychologi indywidualn, psychoanaliza nauczya si
wraliwoci na indywidualne rnice wynike z przypadkowych urazw, ktre przytrafiaj si
poszczeglnym ludziom. Z pocztku badacze psychoanalityczni w podobny sposb
objaniali rne zjawiska z dziedziny psychologii spoecznej; postrzegali je w kategorii
urazw, spoecznie przypadkowych zdarze. A to niechybnie prowadzio do wyrzeczenia si
metody prawdziwie analitycznej. Poniewa nie interesowali si ani rozmaitoci yciowych
dowiadcze, ani spoeczno - ekonomiczn struktur innych typw spoeczestwa - a zatem,
nie prbowali objania ich struktury psychicznej jako zdeterminowanej przez ich struktur
spoeczn - przeto z koniecznoci zaczli snu analogie, zamiast analizowa. Traktowali
rodzaj ludzki bd dane spoeczestwo jak jednostk, przenosili specyficzne mechanizmy
wykryte u wspczesnych jednostek na kady moliwy typ spoeczestwa i "objaniali"
struktur psychiczn tego spoeczestwa w trybie analogii do pewnych zjawisk (zazwyczaj
nerwicowych) typowych dla istot ludzkich w ich wasnym - to jest badaczy - spoeczestwie.
Czynic to, przeoczyli okoliczno fundamentaln, take w indywidualnej psychologii
psychoanalitycznej. Zapomnieli, e nerwica - nerwicowy obraz czy rys - bierze si z
"nienormalnego", wadliwego dostosowania popdw instynktownych jednostki do otaczajcej
jednostk rzeczywistoci i wikszo ludzi w spoeczestwie, tzn. ludzie "zdrowi", t zdolno
dostosowania posiada. W zwizku z tym zjawisk badanych przez psychologi spoeczn (czy
masow) nie da si objani przez analogi do zjawisk nerwicowych. Trzeba je - te pierwsze
- postrzega wanie jako skutek przystosowywania si maszynerii instynktownej do
rzeczywistoci spoecznej. Najbardziej uderzajcym przykadem tej procedury jest
absolutyzacja kompleksu Edypa, ktry awansowano i uznano za uniwersalny mechanizm
ludzki, chocia badania socjologiczne i etnologiczne wykazay, e ten szczeglny typ
stosunkw uczuciowych jest charakterystyczny prawdopodobnie tylko w rodzinach
nalecych do spoeczestwa patriarchalnego. Absolutyzowanie kompleksu Edypa sprawio,
e Freud opar cay rozwj ludzkoci na mechanizmie nienawici do ojca i wynikajcych std
reakcjach 11, (*) (Patrz: Sigmund Freud, "Totem i Tabu".) bez wzgldu na materialne
warunki yciowe badanej grupy. Geniusz na miar Freuda mg dokonywa wartociowych i
znaczcych odkry nawet, jeeli przyj socjologicznie faszywy punkt wyjcia 12. (*) (Przypis
na kocu rozdziau) Jednak w pracach innych autorw psychoanalitycznych w faszywy
punkt doprowadzi do rezultatw, ktre kompromitoway psychoanaliz w oczach socjologii w
ogle, a marksistowskiej teorii spoecznej w szczeglnoci. Wina nie leaa jednak po stronie
psychoanalizy jako takiej. Wyprowadzi wnioski nie budzce zastrzee mona wtedy, gdy
zastosuje si metody psychoanalitycznej psychologii indywidualnej do psychologii spoecznej
w logiczny sposb. Bd polega na tym, e badacze psychoanalityczni, przechodzc od
stosowania tej metody wobec jednostki do stosowania wobec grup i zjawisk spoecznych, nie
posuyli si ni w sposb poprawny. Oto jeszcze jedno wyjanienie. Zwrcilimy ju uwag
na zdolno aparatu instynktownego do przeksztacania si pod wpywem czynnikw
zewntrznych (a w ostatecznym rozrachunku spoecznym). Nie mona jednak przeoczy
faktu, e w aparat ma pewne granice "modyfikowalnoci" - ilociowe i jakociowe, okrelone
psychologicznie i biologicznie - i na wpywy czynnikw spoecznych reaguje on tylko w
obrbie tych granic. Z uwagi na siy, ktre z niego emanuj, wicej - poniewa sam jest si
niezwykle skuteczn, w aparat ma skonno do takiego zmieniania warunkw yciowych,
eby mogy posuy za cel instynktom. Pierwszestwo we wzajemnym wpywaniu na siebie
popdw psychicznych i warunkw ekonomicznych maj te ostatnie. Nie w tym sensie, e
reprezentuj motyw "mocniejszy"; takie postawienie sprawy jest faszywe, gdy nie
zajmujemy si motywami porwnywalnymi na tym samym poziomie. Motywy ekonomiczne
maj prymat w tym sensie, e zaspokojenie potrzeby samozachowania wie si z produkcj
materialn, a zdolno modyfikowania si rzeczywistoci ekonomicznej jest bardziej
ograniczona ni zdolnoci dostosowawcze ludzkiego aparatu instynktownego, zwaszcza
kiedy bierzemy pod uwag instynkt seksualny. W sprawie stosowania psychoanalitycznej
psychologii indywidualnej do zjawisk spoecznych dochodzimy do wniosku, e zjawiska
psychologii spoecznej mog by rozumiane jako procesy obejmujce czynne i bierne
przystosowanie si aparatu instynktownego do sytuacji spoeczno - ekonomicznej. Aparat
instynktowy jako taki jest dany biologicznie; jest jednak w duym stopniu przeksztacalny.
Rola podstawowego czynnika ksztatujcego przypada warunkom ekonomicznym. Rodzina
jest kluczowym medium, za porednictwem ktrego sytuacja ekonomiczna wywiera wpyw
ksztatujcy psychik jednostki. Celem psychologii spoecznej jest wyjani wsplne, istotne
spoecznie postawy psychiczne oraz ideologie - a zwaszcza ich podwiadome rda - w
kategoriach wpywu warunkw ekonomicznych na denia libido. Zdaje si, e jak dotd
metoda analitycznej psychologii spoecznej cile czy si zarwno z Freudowsk metod
psychologii indywidualnej, jak i wymaganiami materializmu historycznego. Wyaniaj si
jednak nowe trudnoci, kiedy pomiesza si t metod z bdn, ale szeroko
rozpowszechnion interpretacj teorii marksistowskiej, e materializm historyczny jest teori
psychologiczn, lub - cilej - psychologi napisan przez ekonomist. Gdyby byo prawd, o
czym zapewnia Bertrand Russel 13, (*) (Przypis na kocu rozdziau) e za gwne motywy
postpowania ludzkiego Marks uwaa "robienie pienidzy", a Freud "uprawianie mioci",
wwczas - jak sdzi Russel - obu teorii nie mona by byo pogodzi. Ale zastanwmy si nad
przykadem jego hipotetycznej jtki. Zaoywszy, e stworzenie to mogoby myle
teoretycznie, nie sdz, i powiedziaoby to, co chciaby usysze Russel. Powiedziaoby
raczej, e Russel z gruntu faszywie interpretuje zarwno psychoanaliz, jak i marksizm,
gdy w rzeczywistoci psychoanaliza bada przystosowywanie si czynnikw biologicznych
(instynktw) do rzeczywistoci spoecznej, a marksizm w ogle nie jest teori
psychologiczn. Russel nie jest jedynym, ktry bdnie tumaczy obie teorie. Wspieraj go w
tej mierze liczni teoretycy, a faszywy pogld Russela nie rni si od wielu innych.
Przekonanie, e materializm historyczny jest psychologi pisan przez ekonomist, ywi i
szczeglnie mocno podkrela Hendrik de Man. "Jak wiemy, sam Marks nigdy nie
sformuowa teorii ludzkiej motywacji. Prawd mwic nigdy nie wyjani, co znaczy "klasa".
mier przerwaa Marksowi prac nad ostatnim dzieem, kiedy wanie bra si za ten temat.
Podstawowa koncepcja, od jakiej wychodzi, jest jednak niewtpliwa. Nie zdefiniowane,
milczce zaoenie lece u podstaw caego dziea ujawnia si zarwno w dziaalnoci
naukowej, jak i politycznej Marksa. Kada teza ekonomiczna i kada opinia polityczna
Marksa opiera si na zaoeniu, e motywy ludzkiej woli, ktre wpywaj na postp
spoeczny, s podyktowane przede wszystkim przez interesy ekonomiczne. Wspczeni
psychologowie spoeczni mogliby wyrazi t sam myl w kategoriach efektw popdu
zawaszczania wystpujcych w zachowaniu spoecznym. Zapewne sam Marks uwaa
formuowanie czego takiego za zbdne, gdy by przekonany, e to naley do oczywistych
zada i celw wspczesnej ekonomii politycznej" 14. (*) (Hendrik de Man, "Zur Psychologie
des Sozialismus", 1927, s. 281.) Moe teraz owo "milczce zaoenie" jest rozumiejc si
sam przez si koncepcj wszystkich (to jest mieszczaskich) ekonomistw, ale z
pewnoci nie byo koncepcj samego Marksa, ktry nie podziela pod wieloma wzgldami
pogldw wspczesnych teoretykw. Bernstein niedaleko odchodzi od tej psychologizujcej
interpretacji (chocia czyni to nie tak otwarcie), kiedy prbuje broni honoru materializmu
historycznego i przedkada tak oto obserwacj: "Ekonomiczna interpretacja historii nie musi
znaczy, e naley rozpatrywa tylko siy i motywy ekonomiczne, ale znaczy po prostu tyle,
e sprawy ekonomiczne zawsze s czynnikiem decydujcym, ktry suy za kamie
wgielny wielkich ruchw historycznych" 15. (*) (Bernstein, "Die Voraussetzungen des
Sozialismus und die Aubgaben der Sozialdemokratie", Stutgart 1899, s. 13.) Za tymi
mtnymi sformuowaniami kryje si sformuowanie, e marksizm jest psychologi
ekonomiczn, ktr w sensie idealistycznym oczyci i udoskonali Bernstein 16. (*) (K.
Kautsky na pocztku swej ksiki "Der historische Materialismus" stanowczo odrzuca
interpretacj psychologiczn. Nastpnie jednak zabiera si do uzupenienia materializmu
historycznego o psychologi czysto idealistyczn, przyjmujc, e istnieje pierwotny "popd
spoeczny".) (*) Pogld, e "popd zawaszczania" jest podstawowym lub jedynym motywem
ludzkiego postpowania, to wytwr wyobrani mieszczaskiego liberalizmu, uywany jako
argument przeciwko moliwoci urzeczywistnienia socjalizmu 17. (*) (Wiele zarzutw wobec
materializmu historycznego dotyczy w gruncie rzeczy specyficznie mieszczaskich
przymieszek, przemyconej do tej tak przez przyjaci, jak i wrogw.) To drobnomieszczascy
interpretatorzy Marksa postrzegali t teori jako psychologi ekonomiczn. W rzeczywistoci
materializm historyczny jest daleki od tego, eby by teori psychologiczn. Przyjmuje
niewiele wstpnych zaoe psychologicznych i mona je zwile wyliczy: ludzie tworz
swoj histori; potrzeby s motywami dziaania i uczu ludzi (gd i mio) 18; (*) (Z
kontekstu wynika jasno, e sowa "mio" uywam we wczesnym rozumieniu Freudowskim,
w ktrym - jak w rozumieniu potocznym - mio jest tosama z seksualnoci, cznie z faz
pregenitaln; wywd byby bardziej przejrzysty, gdybym napisa "samozachowanie i
seksualno" (1970) (*) potrzeby te rosn w trakcie rozwoju historycznego, przez co dodaj
bodca aktywnoci ekonomicznej 19. (*) (Przypis na kocu rozdziau) Co do psychologii, to
zwizany z ni czynnik ekonomiczny odgrywa w materializmie historycznym tylko tak rol,
e ludzkie potrzeby - w pierwszym rzdzie potrzeba samozachowawcza - s zaspokajane
gwnie przez produkcj dbr, krtko mwic potrzeby s dwigni produkcji. Marks i Engels
podkrelali, e popd samozachowawczy bierze gr nad innymi potrzebami, ale nie
wchodzili w szczegy waciwoci rnych popdw i potrzeb 20. (*) (W szkicu "Wkad
Marksa do wiedzy o czowieku" skorygowaem ten pogld i wykazaem, e Marksowska
koncepcja psychologii bya wypracowana znacznie staranniej (1970). Nigdy jednak nie
upierali si, e "popd zawaszczania", pasja posiadania jako cel sam w sobie, jest jedyn
lub zasadnicz potrzeb. Uznanie jej za uniwersalny popd ludzki byoby naiwnoci,
polegajc na absolutyzowaniu tego rysu psychiki, ktry sw niezwyk si zawdzicza
spoeczestwu kapitalistycznemu. Marks i Engels s ostatnimi, ktrym mona przypisa ide
przeksztacenia cechy mieszczaskiej i kapitalistycznej w ludzk cech uniwersaln. Dobrze
wiedzieli, jakie miejsce przypada psychologii w obrbie socjologii, nigdy jednak nie byli ani
nie chcieli by psychologami. Wicej, z wyjtkiem wskazwek zawartych w literaturze
francuskiego Owiecenia (zwaszcza u Helwecjusza), ktrych oczywicie nie naley
lekceway, Marks i Engels nie mogli posuy si adn psychologi materialistyczn. Tak
psychologi jako pierwsza przedstawia dopiero psychoanaliza i wykazaa, e "popd
zawaszczania" - wprawdzie wany - nie gra jednak gwnej roli w ludzkim arsenale
psychicznym w porwnaniu z innymi potrzebami (genitalnymi, sadystycznymi,
narcystycznymi). W gruncie rzeczy psychoanaliza wykazuje, e w duej mierze "popd
zawaszczania" nie jest t najgbsz przyczyn potrzeby nabywania lub posiadania rzeczy;
jest raczej wyrazem potrzeby narcystycznej lub chci zaskarbienia sobie szacunku wasnego
i szacunku innych. W spoeczestwie, ktre najwyszym szacunkiem i podziwem darzy
bogatych, narcystyczne potrzeby czonkw tego spoeczestwa powoduj nieuchronnie u
tych ludzi gwatowny wzrost pragnienia posiadania. A z drugiej strony w spoeczestwie, w
ktrym podstaw uznania jest raczej suba na rzecz caej spoecznoci ni wasno, te
same impulsy narcystyczne znajd wyraz jako "popd" do dokonywania na rzecz tej
spoecznoci czego wanego. Poniewa potrzeby narcystyczne nale do
najpierwotniejszych i najpotniejszych de psychicznych, przeto bardzo wan rzecz
jest wiedzie, e cele tych aspiracji narcystycznych zale od takiej a nie innej struktury
spoecznej. I wobec tego wybitna rola "popdu zawaszczania" wynika gwnie ze
szczeglnie wysokiej oceny wasnoci w spoeczestwie mieszczaskim. Kiedy w
materialistycznym ujmowaniu historii mowa o przyczynach ekonomicznych, to - pomijajc
znaczenie, ktre ju wyjanilimy - nie mwi si o ekonomii jako o subiektywnym motywie
psychologicznym, ale jako o czym co obiektywnie wpywa na dziaanie yciowe czowieka
21. (*) (Przypis na kocu rozdziau) Wszelka dziaalno czowieka, zaspokajanie wszelkich
jego potrzeb, zale od konkretnej natury otaczajcych go stosunkw ekonomicznych. To
one okrelaj, jak czowiek przeyje swe ycie. Zdaniem Marksa wiadomo ludzka winna
by wyjaniana w kategoriach egzystowania czowieka w spoeczestwie, w kategoriach jego
prawdziwego, ziemskiego ycia, uwarunkowanego przez jego stan moliwoci
produkcyjnych. "Wytwarzanie idei, wyobrae, wiadomoci splata si zrazu bezporednio z
materialn dziaalnoci ludzi i ich materialnymi stosunkami wzajemnymi, stanowi jzyk
rzeczywistego ycia. Wyobraenia, mylenie, duchowe obcowanie ludzi wypywaj tu
jeszcze bezporednio z ich stosunkw materialnych. Tak samo ma si rzecz z produkcj
duchow, wyraajc si w jzyku polityki, praw, moralnoci, religii, metafizyki itd. jakiego
narodu. Ludzie s wytwrcami swoich wyobrae, idei itd., ale ludzie rzeczywici, dziaajcy,
uwarunkowani przez okrelony rozwj ich si wytwrczych i odpowiadajcych tym siom
stosunkw a do najwyszych form wcznie. wiadomo nie moe by nigdy niczym innym
jak wiadomym bytem, a byt ludzi to ich rzeczywisty proces yciowy" 22. (*) (K. Marks, F.
Engels "Ideologia niemiecka", prze. S. Filmus, cz. I., KiW, Warszawa 1961 (uzupe. tum.).
Materializm historyczny postrzega histori jako proces czynnego i biernego dostosowywania
si czowieka do otaczajcych go warunkw naturalnych "Praca jest pierwszym i gwnym
procesem zachodzcym midzy czowiekiem a natur, w wyniku ktrego czowiek wkracza w
swe wzajemne stosunki z natur, reguluje je i kontroluje swoim wasnym dziaaniem. Wobec
si natury sam jest si natury" (K. Marks, "Kapita", prze E. Lipiski, t. III cz. II, KiW,
Warszawa 1959 - tum.). Czowiek i przyroda s tutaj dwoma biegunami, wzajemnie
dziaajcymi na siebie, warunkujcymi si i przeksztacajcymi. Proces historyczny zawsze
jest zwizany z natur czowieka i warunkami naturalnymi niezalenymi od czowieka.
Wprawdzie Marks podkrela, e to czowiek w duej mierze zmienia w procesie
historycznym zarwno siebie jak i przyrod, ale zawsze takie zmiany wizay si z
istniejcymi warunkami naturalnymi. To wanie odrnia stanowisko Marksa od pewnych
idealistycznych postaw, ktre przypisuj nieograniczon moc ludzkiej woli 23. (*) (Zobacz
take prac M. Bucharina, ktry wyranie podkrela rol czynnika przyrodniczego: "Die
Theorie des historischen Materialismus", 1922. O caym zagadnieniu bardzo konkretnie
traktuje praca K.A. Wittfogela, "Geopolitik, geographischer Materialismus und Marxismus",
"Unter dem Banner des Marxismus", t. III (1, 4, 5). (*) Jak napisali Marks i Engels:
"Przesanki, od ktrych zaczynamy, nie s dowolne, nie s dogmatami - s to przesanki
rzeczywiste, od ktrych abstrahowa mona tylko w wyobrani. S to rzeczywiste osobniki,
ich dziaanie i materialne warunki ich ycia, zarwno te, ktre ju zastay, jak i te, ktre
wytworzyy sw wasn dziaalnoci. Przesanki te daj si wic ustali w drodze czysto
empirycznej. Pierwsz przesank caej historii ludzkiej jest, ma si rozumie, istnienie
ywych osobnikw ludzkich. A zatem pierwszym stanem faktycznym, ktry naley tu ustali,
jest organizacja cielesna tych osobnikw i uwarunkowany przez ni ich stosunek do reszty
przyrody. Nie moemy tu oczywicie wnika ani w fizyczne waciwoci samych ludzi, ani w
zastane przez nich warunki naturalne - geologiczne, orohydrograficzne, klimatyczne i inne.
Wszelkie dziejopisarstwo musi wychodzi z tych naturalnych postaw i ich modyfikacji w
przebiegu dziejw, powodowanej przez dziaalno ludzi" (K. Marks, F. Engels, "Ideologia
niemiecka", op. cit. - tum.). Jakie stosunki midzy psychoanaliz a materializmem
historycznym wyaniaj si po skorygowaniu najbardziej drastycznych nieporozumie?
Psychoanaliza moe wzbogaci ogln koncepcj materializmu historycznego w pewnej
konkretnej mierze. Moe dostarczy bardziej rozlegej wiedzy o jednym z czynnikw
uczestniczcych w procesie spoecznym, mianowicie o naturze samego czowieka.
Psychoanaliza sytuuje aparat instynktowy czowieka wrd naturalnych czynnikw
modyfikujcych proces spoeczny, przy czym istniej granice modyfikacyjnych moliwoci
tego aparatu. Aparat instynktowy czowieka jest jednym z warunkw "naturalnych", ktre
formuj cz substruktury procesu spoecznego. Nie mwimy jednak o aparacie
instynktowym "w ogle" ani w jakiej pierwotnej, biologicznej formie, poniewa przejawia si
on jedynie w jakiej konkretnej formie, ktr tak wanie zmodyfikowa proces spoeczny.
Ow czci substruktury jest ludzka psyche bd siy libido u jej korzeni; one same jednak
nie stanowi caoci substruktury, jak utrzymuje interpretacja psychologiczna. Ludzka
psychika zawsze pozostaje psychik modyfikowan w procesie spoecznym. Materializmowi
historycznemu niezbdna jest psychologia, czyli nauka o strukturze psychicznej czowieka, a
psychoanaliza jest pierwsz dyscyplin, ktra dostarcza takiej psychologii, jak materializm
historyczny rzeczywicie moe si posuy. Wkad psychoanalizy jest szczeglnie wany z
nastpujcych wzgldw. Marks i Engels postulowali zaleno wszelkich procesw
ideologicznych od substruktury ekonomicznej. Twory intelektualne i psychiczne postrzegali
jako "odciskajc si w ludzkiej gowie baz materialn". Oczywicie, w wielu przypadkach
materializm historyczny mg dostarczy prawidowych odpowiedzi, nie posugujc si
adnymi przesankami psychologicznymi. Moe to mie miejsce tylko tam, gdzie ideologia
stanowi bezporedni wyraz interesw ekonomicznych bd tam, gdzie kto prbuje okreli
proste wzajemne zwizki substruktury ekonomicznej z wysz od niej struktur ideologiczn.
Nie posugujc si odpowiedni psychologi, Marks i Engels nie mogli objani, jak baza
materialna odbija si w ludzkiej gowie. Psychoanaliza moe wykaza, e ideologie
czowieka s produktem pewnych ycze, popdw instynktowych, interesw i potrzeb, ktre
znajduj wyraz - w znacznej mierze podwiadomie - jako racjonalizacje, a w tym wanie jako
ideologie. Psychoanaliza moe wykaza, e o ile popdy rozwijaj si na gruncie
uwarunkowanych biologicznie instynktw, o tyle na ich wielko i tre znaczco wpywa
spoeczno - ekonomiczna lub klasowa sytuacja jednostki. Marks powiada, e ludzie s
producentami swoich ideologii. Analityczna psychologia spoeczna moe natomiast opisa w
kategoriach empirycznych zarwno proces wytwarzania owych ideologii, jak i wzajemne
oddziaywanie na siebie czynnikw spoecznych i "naturalnych". Psychoanaliza moe zatem
wykaza, jak sytuacja ekonomiczna za porednictwem ludzkich popdw przeksztaca si w
ideologi. Godny uwagi jest rwnie fakt, e to wzajemne oddziaywanie instynktw i
otoczenia skutkuje zmianami w samym czowieku, podobnie jak praca czowieka zmienia
przyrod "zewntrzludzk". Tutaj moemy tylko zasugerowa podstawowy kierunek tej
zmiany. Mieci si w niej, co wielokrotnie powtarza Freud, wzrost zorganizowania ego w
czowieku i towarzyszcy temu wzrost zdolnoci czowieka do sublimacji 24. (*) (Jednak
moim zdaniem Freudowskie zaoenie, e wie si z tym jednoczenie wzrost superego i
tumienia, jest wewntrznie sprzeczne, poniewa wzrost czyjego ego, poczony ze
wzrostem zdolnoci do sublimowania oznacza, e dany czowiek kontroluje instynkty w inny
sposb ni ich stumienie.) W ten sposb psychoanaliza pozwala odnie si do formowania
ideologii jako do pewnego typu "procesu produkcyjnego", odmiennej formy "metabolizmu"
midzy przyrod i czowiekiem. Wyrnik polega na tym, e w takim ujciu "natura" jest
usytuowana w czowieku, a nie tylko poza nim. Psychoanaliza moe nam rwnie
powiedzie co o sposobie ksztatowania spoeczestwa przez ideologie czy idee. Moe
pokaza, e wpyw idei w sposb zasadniczy zaley od zawartych w niej treci
podwiadomych, ktre apeluj do pewnych popdw, niejako do cech i intensywnoci
struktury libidalnej spoeczestwa, ktra z kolei determinuje spoeczn efektywno ideologii.
Jeeli zgodzimy si, e analityczna psychologia spoeczna zasadnie zajmuje miejsce w
obrbie materializmu historycznego, to moemy zaj si sposobem, za pomoc ktrego
moe ona bezzwocznie pokona pewne trudnoci napotykane przez doktryn materializmu
historycznego. Zacznijmy od tego, e materializm historyczny moe teraz lepiej odeprze
niektre zarzuty. Na przykad pewni oponenci wskazuj na rol, ktr odgrywaj w historii
ideay, np. mio wobec grupy, pragnienie wolnoci. Materializm historyczny mgby
oczywicie ze wzgard odrzuci tego rodzaju kwestie jako psychologiczne i skupi si na
analizie obiektywnych warunkw ekonomicznych, ktre wpywaj na wydarzenia historyczne.
Nie by jednak w stanie jasno wytumaczy natury ani rde tych rzeczywistych i
przemonych si ludzkich, a take roli, ktr odgryway w procesie spoecznym.
Psychoanaliza potrafi wykaza, e te motywy rzekomo idealne s w rzeczywistoci
zracjonalizowanym wyrazem instynktowych, libidalnych potrzeb. Natomiast tre oraz zakres
przewaajcych w danym momencie potrzeb mona wytumaczy w kategoriach wpywu
sytuacji spoeczno - ekonomicznej na struktur instynktow grupy, ktra tworzy ideologi.
Psychoanaliza moe zatem zredukowa najwzniolejsze idealistyczne motywy do ich
ziemskiego, libidalnego jdra i nie musi roztrzsa potrzeb ekonomicznych jako jednych,
ktre si licz 25. (*) (Przypis na kocu rozdziau) Zatem (1) Sfera popdw ludzkich jest
naturaln si, ktra tak jak inne siy naturalne (yzno gleby, naturalne nawodnienie) jest
nieodczn czci substruktury, jak jest proces spoeczny. Znajomo tej siy w zwizku z
tym jest niezbdna dla penego zrozumienia procesu spoecznego.(2) Sposb powstawania i
funkcjonowania ideologii moe by poprawnie rozumiany tylko wtedy, kiedy wiemy, jak dziaa
system popdw. (3) Warunki ekonomiczne, cierajc si ze sfer popdw, daj w efekcie
pewne modyfikacje; dziki wpywowi popdw, proces spoeczny przebiega szybciej lub
wolniej, ni mgby oczekiwa kto, kto - z racji teoretycznych - nie bierze pod uwag
istnienia czynnikw psychologicznych. Posuenie si wic psychoanaliz w obrbie
materializmu historycznego wpynie na udoskonalenie metody, zapewni szersz wiedz o
siach wprawiajcych w ruch procesy spoeczne i da wiksz pewno rozumienia biegu
historii oraz przewidywania przyszych zdarze historycznych. Zapewni zwaszcza pene
zrozumienie sposobu wytwarzania ideologii. Oczywicie skuteczno psychoanalitycznej
psychologii spoecznej bdzie zaleaa od znaczenia si libido wystpujcych w procesie
spoecznym. W tym artykule nie jestemy w stanie gruntownie zaj si tym tematem, w
zwizku z tym wymieni kilka podstawowych sugestii i wskazwek. Przypumy, e
zajmiemy si kwesti, ktre siy podtrzymuj stabilno danego spoeczestwa, a ktre j
podwaaj. Moemy zauway, e o stabilnoci bd dekompozycji stanowi odpowiednio;
pomylno ekonomiczna bd konflikty spoeczne. Wnikajc gbiej stwierdzamy rwnie,
e czynnikiem, ktry na podou tych warunkw funkcjonuje jako najwaniejszy element
struktury spoecznej, s skonnoci libido, rzeczywicie dziaajce w ludziach. Rozwamy
pierwsz, wzgldnie trwa konfiguracj. Co ludzi spaja? Co sprawia, e doznaj takich
uczu, jak solidarno, e dopasowuj si do roli rzdzcych bd rzdzonych? Oczywicie
istnieje zewntrzny aparat wadzy (policja, sdy, wojsko itd.), ktry nie pozwala
spoeczestwu na rozpad. Istniej take racjonalne i egoistyczne interesy, ktre przyczyniaj
si do stabilizacji struktury. Jednak ani zewntrzny aparat wadzy, ani racjonalne interesy nie
wystarcz do zagwarantowania funkcjonowania spoeczestwa, gdy nie zaangaujemy w to
ludzkich de libido. To one su niejako za "cement", bez ktrego spoeczestwo
musiaoby si rozpa, przyczyniajc si do wytwarzania wanych ideologii spoecznych w
kadej sferze kultury. Zastosujemy t regu do szczeglnie wanej konfiguracji spoecznej:
stosunkw klasowych. Jak wiemy z historii, wikszoci spoeczestwa rzdzi mniejszo.
Rzdy klasowe nie byy wynikiem przebiegoci czy postpu, ale nieuniknionym rezultatem
caej sytuacji ekonomicznej spoeczestwa, a w szczeglnoci jego si wytwrczych. Necker
postrzega to tak: "Przez prawo wasnoci proletariat zosta skazany na to, by otrzymywa za
prac wrcz szcztkowe minimum". Wedug Lingueta byy one "do pewnego stopnia
spiskiem przeciw wikszoci rodzaju ludzkiego, ktra nie potrafia przed nimi umkn" 26. (*)
(Cytowane przez Grunberga w "Verhandlungen des Vereins fur Sozialpolitik", Stutgart 1924.)
W czasach Owiecenia opisano i skrytykowano stosunki oparte na zalenoci, chocia nie
zdawano sobie wwczas sprawy, e byy one uwarunkowane ekonomicznie. Oczywicie,
rzdy mniejszoci s faktem historycznym, ale nasuwa si pytanie: jakie czynniki sprawiy,
e stosunek zalenoci okaza si tak stabilny? Czynnikiem gwnym byo - rzecz jasna -
uycie siy fizycznej oraz moliwo rozporzdzania przez pewne grupy rodkami fizycznego
przymusu. Istnia jednak i funkcjonowa inny wany czynnik: zwizki libido - lk, mio,
ufno - ktre wypeniay dusze wikszoci ludzi w stosunkach z rzdzc klas. Taka
postawa psychiczna nie bya wynikiem kaprysu czy przypadku. Bya wyrazem ludzkiego,
dyktowanego przez libido, przystosowania si do warunkw ycia, narzuconego przez
konieczno ekonomiczn. Jak dugo mniejszo, korzystajc z warunku koniecznego,
rzdzi wikszoci, tak dugo libido przystosowuje si do struktury ekonomicznej i jest
jednym z czynnikw stabilizujcych stosunki midzy klasami. Psychologia spoeczna prcz
rozpoznania uwarunkowa ekonomicznych struktury libido nie powinna zapomina o badaniu
podstawy psychologicznej tej struktury. Nauka ta musi zbada, dlaczego istnieje taka a nie
inna struktura libido, ale take - jak to jest moliwe psychologicznie i za spraw jakich
mechanizmw funkcjonuje. Badajc rda libidalnych zwizkw wikszoci z rzdzc
mniejszoci psychologia spoeczna moe wykaza, e owe zwizki s powtrzeniem i
kontynuacj postawy psychicznej dziecka wobec rodzicw, zwaszcza wobec ojca w rodzinie
mieszczaskiej 27. (*) (Naley pamita, e ten konkretny wzajemny stosunek ojca i dziecka
sam jest uwarunkowany spoecznie.) Znajdujemy tu mieszanin podziwu, lku, wiary, ufnoci
pokadanej w sile i mdroci ojcowskiej. Znajdujemy wic uwarunkowane uczuciowo odbicie
ojcowskich przymiotw intelektualnych i moralnych. To samo znajdujemy w klasowym
spoeczestwie patriarchalnym w stosunku ludzi dorosych do czonkw klasy rzdzcej. A z
tym zwizane s pewne zasady moralne, ktre radz biednym raczej cierpie ni czyni le i
skaniaj ich do przekonania, e celem ich ycia jest posuszestwo wobec rzdzcych i
wypenianie obowizkw. Nawet te koncepcje etyczne, tak wane dla spoecznej
stabilizacji,s produktem pewnych stosunkw uczuciowych do tych,ktrzy tworz i
reprezentuj tego rodzaju normy. Oczywicie tworzenie takich norm nie jest zdane na
przypadek. Pewna podstawowa cz machiny kulturalnej suy w caoci do formowania
postawy podanej spoecznie i dziaa w tej mierze wytrwale, metodycznie. Wanym celem
psychologii spoecznej jest analiza funkcji caego systemu edukacyjnego i innych systemw
(np. penalizacyjnego) zaangaowanych w ten proces 28. (*) (Przypis na kocu rozdziau)
Skupilimy si na ugruntowanych na libido zwizkach rzdzcej mniejszoci z rzdzon
wikszoci, poniewa ten czynnik jest spoecznym i psychologicznym rdzeniem kadego
spoeczestwa klasowego. Jednak inne stosunki spoeczne take nosz wasne,
wyrniajce je pitno libido. Stosunki midzy czonkami tej samej klasy maj odmienne
zabarwienie psychiczne w obrbie niszej klasy redniej, a inne w krgu proletariatu.
Podobnie rni si nastawienie wobec politycznego przywdcy, ktry utosamia si z wasn
klas i suy jej take, kiedy jej przewodzi, od nastawienia wobec przywdcy, ktry stawia
czoo tej klasie jako mocny czowiek, wielki ojciec, rzdzcy wszechpotny autorytet 29. (*)
(Przypis na kocu rozdziau) Rnorodnoci moliwych stosunkw w sferze libido odpowiada
szeroka gama rnorodnych moliwych stosunkw emocjonalnych w obrbie spoeczestwa.
Tu nie sposb nawet zwile jej naszkicowa; to zagadnienie powinno by gwnym celem
spoecznej psychologii analitycznej. Chciabym tu wskaza tylko, e kade spoeczestwo
ma sw wasn, wyrniajc je struktur libidaln, tak jak ma wasne struktury
ekonomiczne, spoeczne, polityczne i kulturalne. Owa struktura powstaa w wyniku wpywu
warunkw spoeczno - ekonomicznych na popdy czowieka; z kolei jest ona wanym
czynnikiem warunkujcym rozwj emocjonalny na rnych poziomach spoeczestwa oraz
tre "superstruktury ideologicznej". Ta spoeczna struktura libido stanowi medium, za
pomoc ktrego ekonomia wywiera wpyw na przejawy ludzkiego intelektu i ducha 30. (*)
(To, co tutaj nazywam - posugujc si terminologi Freudowsk - "struktur libidaln"
spoeczestwa, w pniejszych pracach nazywam "charakterem spoecznym"; mimo zmian w
teorii libido, przedstawione koncepcje pozostaj nie zmienione (1970). (*) Struktura libidalna
spoeczestwa nie jest oczywicie niezmienna, tak jak nie s niezmienne ani struktura
ekonomiczna, ani spoeczna. Pozostaje jednak wzgldnie staa, pki struktura spoeczna
zachowuje pewn rwnowag, tzn. kiedy rozwj spoeczny przechodzi faz, w ktrej faktem
jest pewna spoeczna konsolidacja. Wraz ze wzrostem obiektywnych sprzecznoci i
konfliktw w spoeczestwie oraz z przyspieszeniem procesu dezintegracji, pojawiaj si
take pewne zmiany w spoecznej strukturze libido. Zauwaamy zanikanie tradycyjnych
wizi, ktre podtrzymyway stabilno spoeczestwa. Jest to zmiana tradycyjnych
emocjonalnych postaw. Energie libidalne wyzwalaj si, znajduj nowe zastosowanie i tym
samym zmieniaj sw funkcj spoeczn. Nie su ju zachowaniu spoeczestwa, lecz
przyczyniaj si do rozwijania si nowych formacji spoecznych. Przestaj by "cementem",
a zmieniaj si w dynamit. Wrmy teraz do kwestii, ktr rozwaalimy na pocztku -
chodzi o stosunek popdw do dowiadcze yciowych, tzn. do obiektywnych yciowych
warunkw. Stwierdzilimy, e analityczna psychologia indywidualna postrzega rozwj
instynktowy jako rezultat czynnej i biernej adaptacji maszynerii instynktowej do rzeczywistych
warunkw yciowych. W zasadzie moemy uzna, e te same stosunki zachodz midzy
spoeczn struktur libido a warunkami ekonomicznymi spoeczestwa - mamy na myli
proces czynnej i biernej adaptacji spoecznej struktury libidalnej do istniejcych warunkw
ekonomicznych. Istoty ludzkie kierowane przez impulsy libido powoduj zmiany warunkw
ekonomicznych, a z kolei zmienione warunki ekonomiczne powoduj pojawienie si nowych
celw i nowych zaspokoje dla libido. Istotne za jest to, e ostatecznie osi tych wszystkich
zmian s warunki ekonomiczne, a popdy i potrzeby zmieniaj si i dostosowuj
odpowiednio do uwarunkowa ekonomicznych. Oczywicie, w konstrukcji materializmu
historycznego jest miejsce dla psychologii analitycznej. Bada ona jeden z naturalnych
czynnikw, ktry funkcjonuje w stosunkach midzy spoeczestwem a przyrod - sfer
ludzkich popdw oraz czynn i biern rol odgrywan przez nie w procesie spoecznym.
Tym samym psychologia analityczna bada czynnik majcy istotne znaczenie poredniczce
midzy baz ekonomiczn a formowaniem si ideologii. W zwizku z tym psychologia
analityczna pozwala nam w peni zrozumie ideologiczn superstruktur w kategoriach
procesu zachodzcego midzy spoeczestwem a natur czowieka. Teraz bez trudu
moemy podsumowa wnioski z naszych docieka powiconych metodzie i funkcjonowaniu
psychoanalitycznej psychologii spoecznej. Jej metod jest klasyczna Freudowska
psychoanaliza zastosowana do zjawisk spoecznych. Objania ona wsplne, wice si ze
spoeczestwem, postawy psychiczne w kategoriach procesu czynnej i biernej adaptacji
aparatu popdw do spoeczno - ekonomicznych warunkw yciowych spoeczestwa. Jej
celem jest przede wszystkim analizowanie istotnych spoecznie de libido, to znaczy
opisanie struktury strefy libidalnej danego spoeczestwa oraz wyjanienie zarwno
powstania tej struktury, jak i jej funkcjonowania w procesie spoecznym. Wanym elementem
tej pracy bdzie wic teoria wyjaniajca, w jaki sposb ze wzajemnego oddziaywania
aparatu psychicznego i warunkw spoeczno - ekonomicznych wyrastaj ideologie. Przypisy
1 * Dostrzeenie domieszek libido w instynktach samozachowawczych, jak rwnie
dostrzeenie znaczenia skonnoci niszczycielskich sprawiy, e Freud zmodyfikowa swe
pierwotne stanowisko. Instynktom sucym zachowaniu ycia (erotycznym) przeciwstawi
teraz instynkt mierci. Warto zauway, e w porwnaniu z tymi argumentami, ktre pomogy
Freudowi wypracowa pierwotne stanowisko, te ktre suyy do modyfikacji byy bardziej
spekulatywne i w mniejszym stopniu empiryczne. Sprawa polega, moim zdaniem, na
mieszaniu spostrzee biologicznych i skonnoci psychologicznych, czego skdind Freud
unika. Jest to rwnie sprzeczne z pierwotnym pogldem Freuda, ktry przede wszystkim
postrzega instynkty - wyraone przez pragnienia, podania, podpowiedzi - jako ludzkie
denie ku yciu. Z caoksztatu stanowiska Freuda mona, jak sdz, wycign wniosek,
e rozwijanie si czynnoci psychicznych czowieka jest adaptacj do procesw i
koniecznoci yciowych, a instynkty jako takie s zaprzeczeniem regu mierci biologicznej.
Psychoanalitycy wci jeszcze tocz dyskusj na temat hipotetycznego instynktu mierci.
Tutaj wychodzimy od pierwotnego stanowiska Freuda. 3 * Szczeglne znaczenie ma
pobudzanie i zaspokajanie instynktw sadystycznych. Tego rodzaju impulsy narastaj
wwczas, gdy inne, bardziej pozytywne sposoby zaspokojenia instynktowego zostaj w
okrelonej sytuacji spoeczno - ekonomicznej odwoane. Sadyzm mona uzna za rodzaj
rezerwuaru, do ktrego siga si wwczas, gdy nie mona zaoferowa masom innego -
zazwyczaj kosztowniejszego - sposobu zaspokojenia instynktw, przy tym przysparza
poytkw, kiedy trzeba unicestwi "wroga". 5 * "Rzeczywistym obiektem psychoanalizy jest
ycie psychiczne czowieka spoecznego. Masy mog by brane pod uwag o tyle tylko, o ile
w ich obrbie wyaniaj si zjawiska o charakterze indywidualnym (np. problem przywdcy), i
o ile cechy "psychiki masowej", jak lk, panika, posuszestwo, mog zosta objanione
dziki naszej wiedzy o jednostkach. Wydaje si raczej, e zjawisko wiadomoci klasowej
nie podlega psychoanalizie, a take zagadnienia socjologiczne (ruchw masowych, polityki
itd.) nie mog by odpowiednim obiektem dla metody psychoanalitycznej" (Wilhelm Reich,
"Dialektischer Materialismus und Psychoanalyse", "Unter dem Banner des Marxismus", t. III,
5, s. 737). Zwaywszy teoretyczn donoiso tego zagadnienia metodologicznego,
podkrelam moje odmienne stanowisko od zaprezentowanego tu przez Reicha wydaje si,
e w pniejszych pracach Reich znaczco modyfikowa swj punkt widzenia. Dalej wska
liczne punkty, w ktrych zgadzam si z Reichem, jeli chodzi o jego wybitne osignicia
dowiadczalne na polu psychologii spoecznej. 8 * Odoywszy na bok bezwartociowe
badania (np. powierzchowne prace o psychoanalizie i socjologii A. Kolnaia i takie prace jak
"Psychoanalyse der europaischen Politik"), moemy z tym samym krytycyzmem podej do
takich autorw jak Reik czy Roheim, ktrzy zajmowali si tematami psychologii spoecznej.
S jednak wyjtki: S. Bernfeld, "Sysiphos oder uber die Grenzen der Erziehung" - w godny
podziwu sposb skupi si na spoecznym uwarunkowaniu wszelkich wysikw
pedagogicznych. Innym wyjtkiem jest Wilhelm Reich, ktrego ocena roli rodziny jest w
wysokim stopniu zbiena z wyraanymi tutaj pogldami. W szczeglnoci Reich
przeprowadzi rozlege badania nad spoecznym uwarunkowaniem i spoecznym
funkcjonowaniem moralnoci seksualnej. 9 * W kategoriach psychologicznych musimy
odrni w jednostce cechy typowe dla caego jej spoeczestwa od cech typowych dla jej
klasy. Poniewa jednak struktura psychiczna caego spoeczestwa odciska si na jego
klasach i pozostawia pewne podstawowe cechy, przeto specyficzne cechy klasowe, przy
caej ich doniosoci, s drugorzdne w zestawieniu z cechami oglnospoecznymi.
Oczywicie, jedn z waciwoci spoeczestwa klasowego, ukrywan przez ideologie, jest
sprzeczno midzy wzgldnym ujednoliceniem struktur psychicznych rnych klas a ich
przeciwstawnymi interesami ekonomicznymi. Im bardziej spoeczestwo zaamuje si
ekonomicznie, spoecznie i psychologicznie, im jawniej zanikaj dominujce i spajajce siy
bd caego spoeczestwa, bd klasy rzdzcej, tym bardziej zaczynaj si rni
struktury psychiczne rnych klas. 12 * W "Przyszoci iluzji" (1927) Freud agodzi to
podejcie, lekcewace rzeczywisto spoeczn i jej zmiany. Uznajc znaczenie
uwarunkowa ekonomicznych, Freud przechodzi do stanowiska psychologii indywidualnej i
zagadnienia: czy dla jednostki moliwa jest religia (jako powtrzenie stosunku dziecka do
ojca), do zagadnienia z zakresu psychologii spoecznej - dlaczego religia jest moliwa i
konieczna spoecznie. Odpowied brzmi: religia bya potrzebna tak dugo, jak dugo ludzie
potrzebowali religijnych iluzji, by zrekompensowa sw impotencj (tzn. niski stopie
produktywnoci) na tle przyrody. Wraz ze wzrostem technologii i towarzyszcemu mu
dojrzewaniu rodzaju ludzkiego religia staa si iluzj zbyteczn i zgubn. Ta ksika Freuda
nie rozpatruje wszystkich istotnych spoecznie funkcji religii. Nie rozpatruje zwaszcza
zwizku midzy konkretnymi formami religii a konkretnymi konfiguracjami spoecznymi. Ale
metoda i tre tej pracy Freuda najbardziej zblia si do materialistycznej psychologii
spoecznej. Jeeli chodzi o tre, to chc przytoczy z niej tylko to zdanie: "Chyba nie
wymaga to podkrelenia, e kultura, ktra tak wielu swych czonkw pozostawia nie
usatysfakcjonowanymi i rozgoryczonymi, ma niewielkie widoki na dugie trwanie, przy czym
niewiele robi, eby osign ten cel". Ksika Freuda nie odbiega od stanowiska modego
Marksa, ktry za motto mgby uy zdania: "Domaga si zniesienia religii, tego
iluzorycznego szczcia proletariatu, to domaga si jego szczcia prawdziwego.
Wymaga od kogo porzucenia zudze co do jego sytuacji, to znaczy wymaga porzucenia
sytuacji, ktra bez zudze obej si nie moe. W swej istocie krytyka religii jest krytyk
tego padou ez, przystrojonego w aureol religii "(Krytyka Heglowskiej filozofii prawa). W
ostatniej pracy "Cywilizacja i jej gorycze", zajmujcej si zagadnieniami psychologii
spoecznej, Freud nie posun si ju w tym kierunku, ani w tym co dotyczy metody, ani
treci. Raczej mona j uzna za antytez "Przyszoci iluzji". 13 * W szkicu "Dlaczego
psychoanaliza jest popularna"? Russel pisze: "Rzecz jasna, psychoanaliza jest nie do
pogodzenia z marksizmem. Poniewa Marks akcentuje motyw ekonomiczny, ktry - w
najlepszym razie - wi si z samo zachowaniem, natomiast psychoanaliza akcentuje
motyw biologiczny, ktry wie si z samozachowaniem przez reprodukcj. Oczywicie oba
punkty widzenia s jednostronne, skoro liczy si rola, jak graj oba motywy". Pniej
Russel pisze o hipotetycznej jtce, ktra w fazie larwalnej ma tylko organy umoliwiajce
jedzenie, a w stadium dojrzaym tylko organy umoliwiajce mio. Co taki owad mgby
powiedzie, gdyby umia myle? Russel zapewnia: "W stadium larwalnym byby marksist,
w stadium dojrzaym - freudyst". Russel dodaje, e Marks, "ml ksikowy gniedcy si w
British Museum", reprezentuje filozofi larwy. Sam Russel czuje si bliszy Freudowi, gdy
ten "nie jest tak niewraliwy na rozkosze mioci i nie prbuje objania rzeczy w kategoriach
"robienia pienidzy" to znaczy w kategoriach ortodoksyjnej ekonomii, stworzonych przez
zasuszonych starcw". 19 * "Podobnie jak czowiek dziki, tak te czowiek cywilizowany musi
walczy z natur, aby zaspokoi swe potrzeby, aby zachowa i reprodukowa swj gatunek,
a musi to czyni we wszystkich formach spoeczestwa i przy wszystkich moliwych
sposobach produkcji. Wraz z jego rozwojem rozszerza si krlestwo koniecznoci
przyrodniczej, poniewa wzrastaj potrzeby; zarazem jednak wzrastaj siy twrcze, ktre
owe potrzeby zaspokajaj" (K. Marks, "Kapita" prze. Edward Lipiski, t. III, cz. II, KiW,
Warszawa 1959, zaznaczenie E. Fromm - tum.). 21 * W "Rkopisach ekonomiczno -
filozoficznych", jeszcze nie opublikowanych, kiedy pisaem ten tekst, Marks wyraa to jasno.
Pisze: "(...) jedyne koa, ktre wprawia w ruch ekonomia polityczna, to chciwo (...)". Nawet
R. Trucker, uczony peen najlepszych intencji, gdy idzie o zachowanie obiektywnoci, do
tego stopnia uleg rozpowszechnionej szeroko opinii, jakoby Marks uwaa chciwo za
pierwotny motyw, e bdnie przeoy niemiecki (trudny) zwrot i nada mu odwrotne
znaczenie, mianowicie: "(...) jedynymi koami, ktre wprawiaj w ruch ekonomi polityczn
jest chciwo (...)" (R. Tucker, "Philosophy and Myth in Karl Marx", Cambridge University
Press, 1961) (1970). 25 * Brak odpowiedniej psychologii podsun wielu zwolennikom
materializmu historycznego myl o ulokowaniu w tym pustym miejscu psychologii prywatnej,
czysto idealistycznej. Typowym przykadem jest K. Kautsky, ktry nie bdc otwarcie
idealist, jak M. Bernstein i inni, zakada, e czowiek posiada wrodzony "instynkt spoeczny"
i nastpujco opisuje stosunek tego instynktu spoecznego do splotu zjawisk spoecznych:
"Stosownie do siy lub saboci tego instynktu spoecznego czowiek bdzie bardziej skania
si ku dobru lub ku zu. Zaley to jednak w nie mniejszym stopniu od warunkw yciowych
czowieka w spoeczestwie" (Der historische Materialismus", op. cit., s. 262). Najwyraniej
w wrodzony instynkt Kautsky'ego to, ni mniej, ni wicej tylko wrodzona zasada moralna;
stanowisko Kautsky'ego rni si od etyki idealistycznej tylko sposobem sformuowania. W
"Theorie des historischen Materialismus" M. Bucharin powica zagadnieniu psychologii cay
rozdzia. Trafnie wykazuje, e psychologia klasy nie jest tosama z "interesami" klasy - przez
ktre Bucharin rozumie rzeczywiste, ekonomiczne interesy - lecz musi by zawsze wyraana
w kategoriach odgrywanej przez t psychologi roli spoeczno - ekonomicznej. Jako przykad
podaje przypadek, w ktrym masy bd jak grup ogarnia rozpacz po wielkiej klsce
doznanej w walce klasowej. "Moemy wwczas wykry zwizek z interesami klasowymi, jest
to jednak zwizek znamienny; bitw powodoway ukryte motywy uczestnikw, a teraz ich
armia ley pobita; z takiej sytuacji rodz si zamt i rozpacz, a ludzie zaczynaj wypatrywa
na niebie cudw" (zaznaczenie E. Fromm). Bucharin dalej wysuwa wniosek: "Jest rzecz
bezsporn, e kiedy rozwaamy psychologi klasy, mamy do czynienia z bardzo
skomplikowanym zjawiskiem, ktrego nie da si wyjani wycznie na podstawie nagiego
interesu. Musi ono by wyjanione w kategoriach konkretnego millieu omawianej klasy".
Bucharin zauwaa rwnie, e procesy psychologiczne s szczeglnym typem spoecznych
zmaga. Poniewa Bucharin nie dysponowa odpowiedni psychologi, przeto nie by w
stanie wyjani natury owych zmaga. 28 * Patrz: E. Fromm, "Zur Psychologie des
Verbrechers und der strafenden Gesellschaft", "Imago", t. XVII. Aparat kulturalny suy nie
tylko do nadania siom libidalnym (zwaszcza popdom pregenitalnym i czstkowym)
konkretnych, spoecznie podanych kierunkw. Suy rwnie do osabienia si libidalnych
do poziomu, na ktrym nie stanowi ju groby dla stabilizacji spoecznej. agodzenie si
libido - czyli spychanie ich do sfery pregenitalnej - to jeden z motyww moralnoci seksualnej
danego spoeczestwa. 29 * Freud w "Psychologii mas i analizie ego" skupia si na
czynnikach libido w stosunku do przywdcy. Traktuje jednak tak "przywdc", jak i "masy" w
sensie abstrakcyjnym, a pomija konkretn sytuacj, w ktrej s zanurzeni. Zaangaowanym
w to procesom psychicznym przypisuje wic uniwersalno, co nie odpowiada
rzeczywistoci. Inaczej mwic, Freud przeobraa pewien szczeglny typ stosunku do
przywdcy w stosunek o charakterze uniwersalnym. Jeszcze jedno kluczowe zagadnienie
psychologii spoecznej - stosunki klasowe - zostaje tu podmienione przez zagadnienie
drugorzdne, mianowicie przez stosunki midzy rzdzcymi a masami. Warto jednak
zauway, e w tej pracy Freud dostrzega zasadnicz skonno mieszczaskiej psychologii
spoecznej do pomniejszania znaczenia mas, nie poda jednak za t myl. IX.
Charakterologia psychoanalityczna i jej znaczenie dla psychologii spoecznej Punktem
wyjcia psychoanalizy bya terapia. Psychoanaliza wyjaniaa zaburzenia psychiczne w
kategoriach zatamowania energii seksualnej, a nastpnie jej patologicznego przeksztacenia
w pewne charakterystyczne objawy lub wyjaniaa te zaburzenia jako zjawiska obrony przed
naadowanymi libido wyobraeniami i mylami, ktrym nie przysugiwa dostp do
wiadomoci czowieka. We wczesnych badaniach psychoanalitycznych drogowskazem bya
sekwencja: libido - obrona przez stumienie - objaw. Zwizany by z tym fakt, e obiekt bada
analitycznych stanowili niemal bez wyjtku ludzie chorzy; wikszo z fizycznymi objawami
choroby. Wraz z rozwojem psychoanalizy przedmiotem docieka stao si jeszcze inne
zagadnienie: skd si bior i jakie maj znaczenie pewne charakterystyczne rysy psychiczne
wykrywane zarwno u ludzi chorych jak i zdrowych? Wzorem bada najwczeniejszych w
owych dociekaniach starano si odkry instynktowe, libidalne rdo postaw psychicznych.
Teraz jednak sekwencja nie przebiegaa od stumienia do objawu; biega od sublimacji do
rysu charakteru. Dociekania takie okazay si cakiem owocne dla naszego rozumienia
zarwno chorych jak i zdrowych typw charakteru, a wobec tego stay si szczeglnie wane
z punktu widzenia zagadnie badanych przez psychologi spoeczn. Ogln podstaw
charakterologii psychoanalitycznej jest postrzeganie okrelonych rysw charakteru jako
sublimacji pewnych instynktownych popdw natury seksualnej (lub jako formowania reakcji
przeciwnej, na tym samym tle); przy czym okrelenia "seksualny" uywam w szerszym
znaczeniu nadanym mu przez Freuda. To wyprowadzanie pochodzenia zjawisk
psychicznych ze sfery libido i dowiadcze wczesnego dziecistwa jest specyficznie
psychoanalityczn zasad, ktr psychoanalityczna charakterologia dzieli z teori nerwic. O
ile jednak objaw nerwicowy (i nerwicowy charakter) jest wynikiem niezadowalajcej adaptacji
instynktw do rzeczywistoci spoecznej, o tyle o nienerwicowym rysie charakteru mona
mwi wwczas, gdy impulsy libido za porednictwem formowania reakcji przeciwnej lub
sublimacji przeksztacaj si w rysy stosunkowo stabilne i przystosowane spoecznie. W
kadym razie rozrnienie charakteru normalnego i nerwicowego jest cakowicie pynne;
zaley ono w pierwszym rzdzie od stopnia niedostosowania spoecznego. Naley
przypomnie, e zagadnienie sublimacji Freud odnosi gwnie do pregenitalnych popdw
seksualnych, takich jak: seksualno oralna, analna i sadyzm 1. (*) (Bardzo przeinacza si
stanowisko Freuda, kiedy zagadnienie sublimacji zrwnuje si z kwesti abstynencji
genitalno - seksualnej. A tak robi na przykad Scheler w "Wesen und der Sympathie", Bonn
1923, s. 238.) (*) Rnica midzy formowaniem reakcji przeciwnej a sublimacj jest
zasadnicza, gdy ta pierwsza zawsze stara si odeprze i trzyma w ryzach tumiony impuls,
z ktrego czerpie energi, kiedy ta druga stanowi transformacj bezporedni, "kanalizacj"
impulsw instynktowych. Freud po raz pierwszy zaj si obszernie teori seksualnoci
pregenitalnej w "Trzech szkicach o teorii seksualnoci". Wywd zaczyna si od obserwacji,
e zanim jeszcze genitalia zaczn mie u dziecka zasadnicze znaczenie, ogniskiem
przyjemnych dozna, analogicznych do genitalnych, s - jako "erogenne" - strefy oralna i
analna. W trakcie rozwoju dziecka te strefy erogenne podporzdkowuj genitaliom cz
swej energii seksualnej, zachowujc jedynie skromny udzia bd w formie pierwotnej, bd
w formie sublimacji lub formowania reakcji przeciwnej - ulokowanych w obrbie ego.
Opierajc si na obserwacjach seksualnoci pregenitalnej Freud napisa w 1908 roku krtki
artyku "Charakter i erotyzm analny" 2, (*) (Ges. Schriften, t. V. s. 260.) ktry uksztatowa
charakterologii psychoanalitycznej. Freud zaczyna od obserwacji, e w trakcie analiz czsto
spotyka si typ ludzki, ktry "wyrnia si dziki specyficznej kompozycji cech charakteru i
jednoczenie dziki temu, e w dziecistwie uwag owych osb przycigay specyficzne
funkcje cielesne i zwizane tymi funkcjami organy" 3. (*) (Ibid., s. 261.) U jednostek, u
ktrych zarwno przyjemno oprniania kiszek, jak i produkty tego oprniania miay w
dziecistwie szczeglnie wane znaczenie, Freud znajduje trzy charakterystyczne rysy:
metodyczno, skpstwo i upr. Freud szczeglny akcent pooy na zrwnaniu fekaliw z
pienidzmi, na ktre natrafia si w nerwicach i wielu mitach, przesdach, snach i baniach.
Rozszerzajc podstawowe badania Freuda liczni autorzy psychoanalityczni wnieli swj
wkad do psychoanalitycznej charakterologii 4. (*) (Warto zapozna si ze znamiennymi
uwagami i obszern bibliografi Otto Fenichela, "Persvarsionen, Psychosen,
Charakterstornungen: Psychoanalytische Spezialle Neuroseulehre" Wiede 1931.) (*) W tych
pracach jest jednak pewien punkt, ktry nie zosta dostatecznie wyjaniony, a moe nam
umoliwi lepsze zrozumienie tych zagadnie. Mam na myli rozrnienie midzy celem a
obiektem seksualnym, bd midzy przyjemnoci organiczn a stosunkiem
przedmiotowym. Freud ustanowi cisy zwizek midzy popdami seksualnymi a "strefami
erogennymi" 5, (*) (Przypis na kocu rozdziau) przyjmujc, e popdy seksualne ujawniaj
si w wyniku pobudzania tych stref. W pierwszym stadium ycia strefa oralna oraz zwizane
z ni funkcje - ssanie i gryzienie - s w samym centrum seksualnoci. Jednak po okresie
karmienia piersi centrum przenosi si do strefy analnej i sfery jej funkcji - oddawania bd
zatrzymywania stolca. Midzy trzecim a pitym rokiem ycia z kolei znaczenia nabiera strefa
genitalna. Freud okrela pierwsze pojawienie si seksualnoci genitalnej jako "faz falliczn"
- zakada, e u obu pci ma znaczenie tylko fallus (bd fallicznie doznawana echtaczka) - i z
t faz pojawiaj si skonnoci do siowych zachowa inwazyjnych i destrukcji. Po okresie
"latencji", trwajcym mniej wicej a po okres pokwitania, seksualno genitalna rozwija si
ju w zwizku z dojrzewaniem fizycznym. Pregenitalne pragnienia seksualne zostaj teraz
zdominowane przez seksualno genitaln i z ni zintegrowane. Wane jest rozrnienie
pragnienia erogennego od stosunku przedmiotowego. Ten ostatni to postawy (mioci lub
nienawici) przyjmowane przez dan osob wobec siebie lub ludzi, z ktrymi si spotyka,
czyli s to czyje emocje, uczucia, postawy skierowane w ogle ku otaczajcemu wiatu.
Stosunek przedmiotowy rwnie rozwija si w typowym trybie. Zdaniem Freuda ssce
dziecko jest nastawione przede wszystkim narcystycznie i zajte jedynie zaspokajaniem
wasnych potrzeb i brakw. Pod koniec okresu ssania pojawia si drugie stadium, a wraz z
nim wzrost postaw sadystycznych, wrogich wobec obiektw; te same postawy maj rwnie
wane znaczenie w fazie fallicznej. Tylko podczas pokwitania, wraz z narastaniem prymatu
seksualnoci genitalnej, zaczynaj wyranie przewaa wobec obiektw postawy przyjazne i
nacechowane mioci. Stosunki przedmiotowe postrzega si w bardzo bliskim zwizku ze
strefami erogennymi. Powizanie takie jest zrozumiae, kiedy wemiemy pod uwag fakt, e
konkretny stosunek przedmiotowy rozwija si najpierw w powizaniu z konkretnymi strefami
erogennymi i powizania te nie s przypadkowe. Nie chc tutaj podnosi caej tej kwestii, czy
powizanie jest a tak bliskie jak utrzymuje literatura psychoanalityczna; nie chc te
roztrzsa, czy i do jakiego stopnia stosunek przedmiotowy typowy dla jakiej okrelonej
strefy erogennej moe si take rozwin niezalenie od jakiego poszczeglnego losu tej
strefy. Chciabym tu tylko zaakcentowa znaczenie zasadniczego rozrniania przyjemnoci
narzdowej od stosunku przedmiotowego 6. (*) (Jednym z zaoe przy pisaniu tej pracy,
podobnie jak dwch innych zamieszczonych w tym tomie prac z lat 1932 - 1934, byo
akceptowanie Freudowskiej teorii libido, co ju nie odpowiada moim dzisiejszym pogldom.
Niemniej w dalszych akapitach i w paru innych punktach podnosz te krytyczne zagadnienia,
ktre stay si pniej podstaw zrewidowania przeze mnie klasycznej teorii.) (*) W
pierwszym stadium ycia gwnym popdem seksualnym jest erotyzm oralny. Dziecko
mocno przeywa uczucie przyjemnoci i satysfakcji, pierwotnie zwizane ze ssaniem;
pniej zwizane jest ono z gryzieniem, uciem braniem rzeczy do ust i chci ich
poknicia. Blisza obserwacja wykae, e absolutnie nie wyraa to godu; przyjemno
sprawiaj same tylko czynnoci ssania, gryzienia i poykania. I chocia bezporednie
potrzeby oralno - erotyczne zanikaj wraz z kresem niemowlctwa, to wiksze czy mniejsze
resztki zachowuj si do pnego dziecistwa i w wieku dojrzaym. Wystarczy pomyle o
kontynuowaniu takich nawykw jak ssanie kciuka czy ogryzanie paznokci w formie
"normalnych" pocaunkw i o libidalnych, oralno - erotycznych rdach palenia. W takiej
mierze, w jakiej erotyzm oralny nie zachowa si w formie pierwotnej ani te nie zosta
wyparty przez inne impulsy seksualne, ujawnia si on w formowaniu reakcji przeciwnych lub
w sublimacjach. Tutaj wskamy po prostu najbardziej znaczce przykady takiej sublimacji:
przeniesienie przyjemnoci niemowlcia pyncej z ssania w sfer intelektualn. Miejsce
matczynego mleka zajmuje wiedza; powszechnie uywamy takich powiedze, jak "wyssa z
mlekiem matki". Symboliczne zrwnanie picia i chonicia intelektualnego znale mona
zarwno w jzykach i baniach rozmaitych kultur, jak i w snach czy skojarzeniach pacjentw
psychoanalitycznych.Jeeli za chodzi o zjawiska formowania reakcji przeciwnej, to mog
one pozosta niesublimowane, jak w przypadku wzbraniania si przed jedzeniem, lub
przej sublimacj, jak w wypadku wzbraniania si przed uczeniem si, prac, objawianiem
ciekawoci itp. Stosunek przedmiotowy, ktry ujawnia si w pierwszym stopniu
skomplikowany 7. (*) (Patrz Bernfeld, "Psychologie des Saulinges", Wiede 1925.) Najpierw
dziecko jest zorientowane narcystycznie, w pierwszych trzech miesicach ycia wrcz
skrajnie; wwczas nie istnieje jeszcze rozgraniczenie midzy nim a wiatem zewntrznym.
Postawy mioci i przyjani wobec obiektw rozwijaj si stopniowo wraz z postaw
narcystyczn 8. (*) (W literaturze psychologicznej kadzie si akcent na narcystyczn
postaw maego dziecka, natomiast przyjazn postaw skierowan ku innym zbywa si jak
najkrcej. Tutaj nie bd roztrzsa tej wanej sprawy, wyjwszy wykazanie, e takie
przyjazne cechy istniej, obok nienawistycznych i sadystycznych.) (*) Stosunek dziecka do
matki (bd jej substytutu) staje si przyjazny i nacechowany mioci, a samo dziecko
oczekuje mioci i ochrony. Matka jest dla niego gwarantk ycia, a jej mio zapewnia
poczucie opieki i bezpieczestwa. Rzecz jasna, matka jest w duej mierze rodkiem, ktry
zaspokaja potrzeby dziecka, a na mio w duej mierze skadaj si raczej chcenie i branie
ni dawanie i dbanie. Mimo to dziecinne cechy mioci i zainteresowania innymi obiektami s
wane ju w tym pierwszym stadium 9. (*) (Powinno by oczywiste, e w caym procesie
ludzkiego rozwoju moemy mwi tylko o narastaniu lub sabniciu rozmaitych tendencji, nie
za o wyranie rozgraniczonych przemianach czy ostro oddzielonych od siebie typach
struktur.) Dziecicy stosunek przedmiotowy stopniowo si zmienia. W miar jak postpuje
wzrastanie cielesne, rosn dziecice wymagania. Ze wzgldu na to i na inne czynniki
otoczenia, dziecko coraz czciej doznaje frustracji za pomoc otaczajcego je wiata. Na te
frustracje dziecko reaguje gniewem i wciekoci, a rozwj fizyczny uatwia te demonstracje.
Wraz z przyjaznym nastawieniem wobec innych obiektw - i zamiast niego - coraz czciej
objawiaj si uczucia wrogie. Czujc si mocniej i wybuchajc wciekoci z powodu
rozmaitych rozczarowa, dziecko ju nie wierzy w nacechowane mioci zaspokojenie
swych ycze, wci gwnie o oralnym charakterze. Ju nie czeka, a pojawi si takie
zaspokojenia; zaczyna prbowa zapewni sobie si to, do czego mu odmwiono dostpu.
Usta i zby staj si broni. Dziecko rozwija w sobie postaw agresywn, poprzez ktr
postrzega obiekty z wrogoci; chce je atakowa, poera, niszczy. Konflikty i impulsy
agresywno - sadystyczne zajmuj miejsce wzgldnej harmonii, ktra pierwotnie cechowaa
stosunek dziecka do otaczajcego je rodowiska 10. (*) (Tu nie moemy roztrzsa kwestii -
do jakiego stopnia ch poerania i posiadania rzeczy s pierwotnymi skonnociami
cechujcymi stosunki czowieka z otoczeniem.) (*) Takie wic elementy skadaj si na
uksztatowanie "oralnych" rysw charakteru u dorosych: z jednej strony postawa ufna i
przyjazna wobec innych, pragnienie bycia kochanym i pieszczonym, ktrej to postawy s
kontynuacj, z drugiej strony - skonnoci agresywne, pene nienawici, drapiene. Abraham
rozrnia charakterologiczne konsekwencje dwch odmiennych sytuacji z dziecistwa. W
pierwszej dziecko przeywa nie zakcone, nacechowane szczciem zaspokojenia oralne.
Druga z sytuacji polega na znacznej domieszce zakce i przykroci, takich jak: nage
odstawienie od piersi, niedostatek pokarmu, bd - w kategoriach stosunku przedmiotowego
- brak mioci ze strony matkujcej osoby. Ludziom, ktrzy wywodz si z pierwszej sytuacji i
jej szczliwego kolorytu, czsto towarzyszy gboko zakorzenione przekonanie, e sprawy
musz si dla nich ukada korzystnie. Mierz si z yciem z niewzruszonym optymizmem,
ktry czsto pomaga im w rzeczywistym osiganiu konkretnych celw. Ale i tutaj mog si
przytrafi mniej korzystne typy rozwoju. Wielu ludzi co najmniej liczy na to, e zawsze w
pobliu znajdzie si dobra, troskliwa osoba, substytut matki, od ktrej z pewnoci otrzymaj
wszystko co niezbdne. Optymistyczna wiara w przeznaczenie spycha ich w bezczynno.
Wrd takich ludzi widzimy tych pieszczonych w dziecistwie. Cae ich zachowanie yciowe
wskazuje, e licz na wieczne ssanie matczynej piersi. Ci ludzie nie podejmuj osobistych
wysikw. W wielu przypadkach gardz jakkolwiek myl o osobistych osigniciach." 11.
(*) (Karl Abraham, "Psychoanalytische Studien zur Charakterbildung", Wiede 1925, s. 42.)
U tych ludzi czsto dostrzegamy wyran liberalno, szczodro, pewien paski sposb
bycia. Ich ideaem jest matka, ktra hojnie daje, i temu ideaowi staraj si dorwna.
Ludziom, ktrzy wywodz si z drugiej ze wspomnianych wyej sytuacji z dziecistwa,
doskwieraj gbokie frustracje oralne. W pniejszym yciu rozwijaj w sobie rysy, ktre
wi si grabieniem innych bd wyssaniem ich do cna. Wydaje si, e oto spaceruj z
dug trb podobnej do soniowej, wysysajc wszystko, co ley w zasigu wzroku. Kiedy
pojawia si odpowiednio mocna domieszka skonnoci sadystycznych, kr jak drapiene
zwierzta szukajce ofiary na poarcie. "W zachowaniach spoecznych zawsze chc czego
dla siebie, bd uzasadniajc to, bd nakazujc. Sposb, w jaki zgaszaj dania, nosi
cechy zawzitego wysysania. Ani fakty, ani racjonalne zarzuty nie s ich w stanie zniechci.
Uparcie i nieprzerwanie napieraj. Wyglda to jakby rzeczywicie zamierzali wgry si w
innych, jak pijawki. S szczeglnie wraliwi na odosobnienie i sprzeciwiaj mu si nawet
wtedy, kiedy w gr wchodzi krtki okres. Szczeglnie wyranie zna po nich niecierpliwo.
U niektrych ludzi tego typu wspomniany sposb zachowania nabiera znacznie
okrutniejszego oblicza. Ich postawa wobec innych ludzkich istot nasuwa na myl wampira"
12. (*) (Ibid., s. 44.) Opisany wyej pierwszy typ wykazuje pewn szlachetno i
wielkoduszno - jest pogodny wesoy i towarzyski. Typ drugi jest wrogi i sarkastyczny,
reaguje furi, kiedy jego danie spotyka si z odmow i cechuje go gboka zawi wobec
tych, ktrzy maj si lepiej od niego. Inny fakt dostrzeony przez Abrahama jest szczeglnie
wany dla socjologw: osoby z zespoem oralnych cech charakteru chtnie otwieraj si na
rzeczy nowe," (...) natomiast te z zespoem cech analnych przybieraj postaw
konserwatywn, wrog wobec wszelkich innowacji (...)". Erotyzm analny przestaje odgrywa
rol dopiero po okresie erotyzmu oralnego. Swobodne uwalnianie si od produktw ciaa
wie si od samego pocztku z przyjemnym pobudzaniem analnej bony luzowej dziecka.
Podobnie wydalone produkty - ich pojawienie si, zapach, kontakt powierzchni tuowia z
nimi, kontakt rk - s rdem intensywnych, przyjemnych dozna. Dziecko jest dumne ze
swych odchodw; jest to jego pierwsza "wasno", pierwsze ucielenienie jego
produktywnoci. Wraz z nadchodzcym pniej uczeniem dziecka higieny pojawia si
zasadnicza zmiana, ktra wymaga stopniowego rozwijania funkcji pcherza i zwieraczy
analnych. W miar jak dziecko dostosowuje si do nowych wymaga, jak uczy si
powstrzymywa stolec i wydala go we waciwym czasie, panowanie nad stolcem i
zwizane z tym procesy fizjologiczne staj si nowym rdem przyjemnoci. Pierwotna
mio dziecka do wasnych odchodw zostaje do pewnego stopnia wyparta przez uczucie
obrzydzenia; jednak pierwotna duma z wasnych odchodw po czci powiksza si o dum
tych, ktrzy otaczaj dziecko wyprniajce si w por. Podobnie jak w przypadku
pierwotnych impulsw oralnych, cz impulsw analnych zostaje w pewnym stopniu
zachowana w yciu czowieka dorosego. Fakt ten stosunkowo atwo rozpozna po
stosunkowo ostrej reakcji uczuciowej wielu ludzi na analne zniewagi oraz dowcipy. Resztki
dawniejszego erotyzmu analnego wida rwnie w graniczcym z rozkosz zainteresowaniu
ludzi wasnymi odchodami, ktre wychodzi na jaw spod racjonalizacji wszelkiego rodzaju.
Normalnie zasadnicza cz de analno - erotycznych roztapia si jednak w sublimacjach
i formowaniu reakcji przeciwnych. Dalszy rozwj pierwotnego dziecicego erotyzmu
analnego przebiega dwojako: (1) przez charakterologiczn kontynuacj funkcji pierwotnych,
co skutkuje bd przyjemnoci, bd niemonoci zatrzymywania, gromadzenia i
produkowania, a nastpnie rozwijaniem si metodycznoci, punktualnoci, czystoci i
skpstwa; (2) przez kontynuowanie pierwotnego zamiowania do odchodw, co przede
wszystkim wyraa si w zamiowaniu do majtku. Szczeglne znaczenie naley tu przypisa
poczuciu obowizku, ktre rozwija si w tym stadium. Wychowanie "analne" wie si cile
z problemem "musi", "trzeba", "nie naley", a dowiadczenie kliniczne wykazuje, e
wyjtkowo intensywne doznania zwizane z poczuciem obowizku czsto cofaj si do tego
wczesnego stadium. W stosunku przedmiotowym zwizanym ze stadium analnym zna
narastanie konfliktu z otaczajcym wiatem. Teraz po raz pierwszy otoczenie zgasza wobec
dziecka dania, ktrych spenienie wymuszone jest nagrod lub kar. Matka zbliajca si
do dziecka ju nie jest kim dobrym, dajcym samego siebie, kim kto niezawodnie
dostarcza przyjemnoci; teraz jest kim, kto frustruje i karze. Stosownie do tego reaguje
dziecko. Utwierdza si w narcystycznej, obojtnej postawie, ktra do pewnego stopnia
jeszcze si umacnia, bo dziecko ju nie jest takie bezradne i odczuwa rosnc dum z
wasnych dokona. W tym samym czasie zna narastanie krnbrnej, sadystycznej, wrogiej
postawy wobec innych i gniewn obron przed wszelkimi prbami wtargnicia w prywatne
ycie. Sublimacje erotyzmu analnego i wywodzce si z niego formowanie reakcji
przeciwnych, a take kontynuacje stosunku przedmiotowego typowo zwizane z t faz,
skadaj si na analne rysy charakteru, ktrych przejawy normalne i patologiczne opisuje
psychoanalityczna literatura. Tu po prostu napomkn o kilku tylko rysach szczeglnie
wanych dla psychologii spoecznej. Wspomniaem ju o pierwszych odkryciach
charakterologicznych Freuda; chodzi o zamiowanie do metodycznoci czsto zamieniajce
si w pedanteri, o oszczdno graniczc ze skpstwem, o upr graniczcy z zuchwaym
buntem. Liczni pisarze psychoanalityczni, zwaszcza Jones i Abraham, wyposayli te rysy
oglne w znacznie wicej szczegw. Abraham zwraca uwag na pewne nadkompensacje
owego pierwotnego uporu, "pod ktrymi pierwotne zacite obstawienie przy prawie do
samookrelenia kryje si tak dugo, a nieoczekiwanie ujawni si i wybuchnie. Myl tu o
niektrych dzieciach i dorosych, ktrzy okazuj szczegln dobro, grzeczno i
posuszestwo, lecz tumacz swe gboko ukryte buntownicze nastawienie faktem, e
zostao ono w nich wczenie stumione" 13. (*) (Ibid., s. 9.) U ludzi tych blisko zwizane jest z
dum jest poczucie wyjtkowoci, co pierwszy podkreli Sadger: "Wszystko co nie jest Mn,
jest brudem". Tacy ludzie ciesz si z posiadania pod warunkiem, e nikt inny nie ma czego
podobnego. Maj skonno do uwaania wszystkiego za wasno i chronienia wszystkiego
co "prywatne" przed wtargniciem z zewntrz. Ta postawa nie odnosi si tylko do pienidzy i
majtku, dotyczy rwnie ludzi, uczu wspomnie i dowiadcze. Si ukrytych skonnoci
libidalnych, ktre wi wasno ze sfer prywatn, mona bez trudu oceni ze wzgldu na
wcieko, jak budzi w nich kade wtargnicie w ich ycie prywatne, czyli zamach na ich
"wolno". Do tego samego katalogu naley rys wskazany przez Abrahama: wraliwo
charakteru analnego na wszelkie wtargnicia z zewntrz. Nikt nie ma prawa wtrca si w
"mj interes". Pokrewny temu jest inny rys dostrzeony przez Jonesa: uparte trzymanie si
obmylonego przez siebie trybu ycia lub skonno do narzucania tego trybu innym 14. (*)
(Pewna matka wypisuje program w ktrym szczegowo, co do minuty wyznacza crce
przebieg dnia. Ranek dzieli si np. nastpujco: (1) wstawanie z ka, (2) nocniczek, (3)
mycie, itd. Od czasu do czasu matka puka do drzwi pokoju dziewczynki i pyta: gdzie jeste?
Dziewczynka ma wtedy odpowiedzie: jestem przy "dziewitce" (albo "pitnastce" albo innym
numerze). W ten sposb matka cile kontroluje wykonanie planu dnia. Ibid., s. 12.) (*) Tacy
ludzie czsto znajduj wrcz wrcz niezwyk przyjemno w obmylaniu rytuau tabel,
harmonogramw i planw. Jest faktem szczeglniej wagi (co podkrela Abraham), e
charakter analny wykazuje niewiadom tendencj do uznawania funkcji analnej za
najwaniejsz dziaalno produktywn i za co wyszego od funkcji genitalnej. Zarabianie
pienidzy, gromadzenie majtku, a take drobin i strzpw wiedzy bez przetwarzania ich w
co produktywnego, to wszystko s ekspresje waciwe tej postawie 15. (*) (Przypis na
kocu rozdziau) Wysokiej ocenie, jak ci ludzie przyznaj gromadzcej, analnej
produktywnoci, towarzyszy wysoka ocena zgromadzonego majtku i zgromadzonych
rzeczy. Jak pisze Abraham: "Kiedy mamy do czynienia z wyranym zespoem analnych cech
charakteru niemal wszystkie stosunki yciowe postrzegane s w kategoriach mie i dawa;
tj. w kategoriach posiadania. Jakby motto wielu takich ludzi brzmiao: "Czowiek, ktry co mi
daje, jest moim przyjacielem; czowiek, ktry czego ode mnie chce to wrg" 16. (*) (Ibid., s.
20.) Nie inaczej przedstawia si sprawa stosunkw w sferze mioci. Dla ludzi o charakterze
analnym typowe jest wiksze lub mniejsze ograniczenie genitalnych potrzeb i satysfakcji.
Skonnoci do ogranicze czsto towarzysz moralizatorskie racjonalizacje lub niepokoje. W
tej mierze, w ktrej gra rol mio, przybiera to typow form. Kobiety si nie kocha, kobiet
si "posiada". Emocje kierowane ku obiektowi "mioci" s tymi samymi, ktre kieruje si ku
innym obiektom posiadania, tzn. wystpuje skonno, eby posiada tyle, ile tylko moliwe i
na tyle wycznie, na ile si tylko da. Postawa pierwsza (posiada ile moliwe) rysuje si u
tego typu osb, ktre - i owszem - wydaj si zdolne do mioci, lecz ktrych mio w
zasadzie jest jeszcze jedn form pasji kolekcjonerskiej. Szczeglnie wymowny przykad tej
postawy podsun mi jeden z moich wasnych pacjentw, posiadacz albumu, w ktrym
umieszcza wszystkie pamitki spotka z kobietami, a byo tego sporo: programy teatralne,
stare bilety, listy itd. Drug postaw (posiada moliwie najbardziej wycznie) odnajdziemy
u tego typu osb, ktre s skrajnie zazdrosne i pochonite spraw "wiernoci". Blisko
zwizana z t postaw jest silna zawi, ktr spotyka si u wielu ludzi z charakterem
analnym. Zuywaj wiele si nie na wasn dziaalno produktywn, lecz na zazdroszczenie
innym osigni i (przede wszystkim) majtku. To znw prowadzi nas ku jednej z
charakterystycznych cech analnych, jednej z najwaniejszych klinicznie i socjologicznie: ku
szczeglnemu stosunkowi do pienidzy, a zwaszcza ku oszczdnoci i skpstwu tych ludzi.
Istnienie tego konkretnego rysu zostao szeroko potwierdzone przez dowiadczenia
psychoanalityczne i obszernie rozwaone w literaturze 17. (*) (Przypis na kocu rozdziau)
Oszczdno i skpstwo nie odnosz si jedynie do pienidzy ani do mierzonych pienidzmi
wartoci. Czas i energia traktowane s podobnie, a ludzi tych mierzi myl o ich marnowaniu
18. (*) (Przypis na kocu rozdziau) Niewiele pomoe obszerne poddawanie tych analnych
skonnoci racjonalizacji. Oczywicie, pierwszestwo naley si tu przede wszystkim
kalkulacjom ekonomicznym. Czsto rwnie dostrzegamy, jak spoza gorliwego
zainteresowania czystoci, oszczdnoci, metodycznoci i punktualnoci wyaniaj si
cechy najzupeniej przeciwstawne, stumione przez uformowanie reakcji przeciwnych. I
wreszcie, ze wzgldu na zwizek tego rysu z psychologi spoeczn, powinnimy
napomkn o spostrzeeniu Abrahama dotyczcym typowej dla analnego charakteru
potrzeby symetrii i "naleytej rwnowagi". W zasadzie seksualno genitalna ma dla
charakteru inne znaczenie ni seksualno oralna czy analna. O ile te ostatnie w niewielkiej
tylko mierze mog w prostej formie wyj poza okres wczesnego dziecistwa, a w
pniejszym yciu s gwnie przedmiotem sublimacji i rdem formowania reakcji
przeciwnych, o tyle seksualno genitalna zasadniczo ma suy bezporedniemu
rozadowaniu fizycznemu. Tak jak nietrudno przedstawi seksualne cele seksualnoci
genitalnej, tak trudno z kolei co powiedzie o specyficznie genitalnych rysach charakteru.
Na pewno jest prawd, e stosunek przedmiotowy zwizany z seksualnoci genitaln jest
oglnie przyjazny i wzgldnie wolny od dwuznacznoci 19. (*) (Poruszamy tym samym
problem zasadniczy, mianowicie psychologi mioci, z ktrym psychoanaliza jeszcze si nie
zmierzya.) Nie naley jednak zapomina, e fizjologicznie normalny akt seksualny nie musi
pociga za sob bliskiej mu psychicznie postawy mioci. Z psychologicznego punktu
widzenia moe te by przeyty gwnie narcystycznie lub sadystycznie. Jeeli zwrcimy si
ku wanym charakterologicznie formowaniu reakcji przeciwnych i sublimacjom seksualnoci
genitalnej, to formowanie reakcji przeciwnych obejmuje - jak si zdaje - przede wszystkim
sfer woli. Jeeli za chodzi o sublimacje, to sdz, e naley koniecznie oddzieli
seksualno msk od kobiecej. (Nie wolno jednak zapomina, e w kadym funkcjonuj
impulsy seksualne zarwno mskie, jak i kobiece) 20. (*) (Porwnaj z obserwacjami S.
Freuda, "Trzy szkice o teorii seksualnoci", Lipsk 1923, s. 16.) Wci jeszcze bardzo
niewiele wiemy o sublimacjach seksualnoci genitalnej. Moemy si domyla, e sublimacja
seksualnoci mskiej skania si gwnie ku wysikom intelektualnym, ku twrczoci czy
syntezie, sublimacja za seksualnoci kobiecej skania si ku przyswajaniu, chronieniu,
produkowaniu i okazywaniu bezwarunkowej mioci macierzyskiej 21. (*) (Kwestie zaledwie
tutaj tknite prowadz ku zagadnieniom rzadko dyskutowanym w obrbie psychoanalizy.
Patrz: Wilhelm Reich, "Der genitale und der neurotische Charakter", Int. Zeitschrift fur
Psychoanalyse" 1929.) Naszkicowalimy tu zwile psychoanalityczn teori dotyczc
rozwoju seksualnoci i stosunkw przedmiotowych. Jest to wci schemat pobieny i pod
wieloma wzgldami hipotetyczny. Dalsze badania analityczne z pewnoci skoryguj wiele
istotnych sdw i przedstawi nowe. Zyskalimy jednak punkt wyjcia, ktry umoliwia nam
zrozumienie instynktowej postawy rysw charakteru i otwiera drog ku wyjanieniu rozwoju
charakteru. Rozwj ten warunkuj dwa czynniki, funkcjonujce przeciwbienie. Czynnikiem
pierwszym jest fizyczne dojrzewanie jednostki. Oznacza to przede wszystkim - i gwnie -
narastanie seksualnoci genitalnej oraz fizjologicznie malejce znaczenie stref oralnej i
analnej; oznacza to take dojrzewanie caej osobowoci i malejce jednoczenie poczucie
bezradnoci, co umoliwia rozwijanie postawy nacechowanej przyjani i mioci do innych.
Drugi czynnik, ktry przyczynia si do procesu dojrzewania, dziaa na jednostk z zewntrz.
Skada si z regu spoecznych, przekazywanych najbardziej wyrazicie w procesie
ksztacenia, ktry w duej mierze domaga si stumienia pregenitalnych de seksualnych,
a tym samym uatwia wkroczenie seksualnoci genitalnej. Czsto nie nadchodzi ona jednak
w peni. Czy to w formie prostej, czy wysublimowanej obszary pregenitalne okazuj si
nadzwyczaj odporne. S dwa powody, dla ktrych aspiracje pregenitalne okazuj si
nadzwyczaj odporne. S dwa powody, dla ktrych aspiracje pregenitalne mog si okaza
trwae: (1) fiksacja - pragnienia pregenitalne opieraj si procesowi dojrzewania i zachowuj
si ze wzgldu na szczeglnie mocn satysfakcj bd szczeglnie mocne odrzucenie
dowiadczone w dziecistwie; (2) regresja - kiedy po zakoczeniu normalnego procesu
dojrzewania szczeglnie dominujce frustracje natury zewntrznej lub wewntrznej skaniaj
kogo do odwrotu od mioci i genitalnoci ku wczeniejszym, pregenitalnym stadiom
organizacji libido. W praktyce fiksacja i regresja zazwyczaj wystpuj razem. Dana fiksacja
reprezentuje skonno, ktra w pewnych okolicznociach moe z atwoci spowodowa
regresj do zwizanego z fiksacj stadium instynktowego. Wykazujc, e postawa rysw
charakteru tkwi w libido, charakterologia psychoanalityczna moe pomc w wyjanieniu ich
funkcji dynamicznej, mianowicie tkwicych w spoeczestwie si produktywnych. Z drugiej
strony moe ona rwnie posuy za punkt wyjcia dla psychologii spoecznej, ktra z kolei
zechce wykaza, e rysy charakteru wsplne dla wikszoci czonkw spoeczestwa s
uwarunkowane cechami znamiennymi dla tego spoeczestwa. Spoeczny wpyw na
struktur charakteru urzeczywistnia si przede wszystkim przez rodzin; ona jest gwnym
medium, przez ktre dziecica struktura psychiczna kieruje si ku otaczajcej spoecznoci.
Jak i do jakiego stopnia dziecice denia pregenitalne zostan stumione lub
zintensyfikowane, jak sprowokowane zostan sublimacje lub formowanie reakcji
przeciwnych, to wszystko zaley gwnie od procesu wychowawczego, a jest on ekspresj
oglnospoecznej struktury psychicznej. Jednak wpyw spoeczny na struktur charakteru
wykracza poza dziecistwo. Pewne cechy charakteru s w najwyszym stopniu uyteczne - i
najskuteczniej wspomagaj awans jednostki - w obrbie danej struktury ekonomicznej,
spoecznej lub klasowej. Cechy te s czym, jak to nazywamy "wynagradzanym spoecznie";
czym co funkcjonuje tak, aby zapewni dostosowanie charakteru jednostki do tego, co
uwaa si za "normalne" i "zdrowe" w obrbie danej struktury spoecznej 22. (*) (Take
rozrnienie midzy "normalnymi' a "nerwicowymi" cechami charakteru w duej mierze
zaley od czynnikw spoecznych. Mona je wiza tylko z konkretnym spoeczestwem;
struktura charakteru nie dostosowana do tego spoeczestwa okae si "chora". Charakter
dziewitnastowiecznego kapitalistycznego kupca mgby si okaza zupenie "chory" w
spoeczestwie feudalnym i vice wersa.) (*) Zatem rozwj charakteru polega na
dostosowaniu struktury libido do danej struktury spoecznej, wpierw za pomoc medium,
ktrym jest rodzina, a nastpnie w wyniku bezporedniego kontaktu z yciem spoecznym.
Moralno seksualna spoeczestwa gra tutaj bardzo szczegln rol. Jak wspomnielimy,
gwna cz pregenitalnych de jednostki roztapia si i niknie w seksualnoci genitalnej.
W stopniu, do jakiego moralno seksualna danego spoeczestwa tumi zaspokojenie
genitalne, musi nastpi odpowiednie nasilenie impulsw pregenitalnych lub towarzyszcych
im cech charakteru. Kiedy kadzie si nacisk na zakazy skierowane przeciw satysfakcji
genitalnej, libido odpywa z powrotem do stref pregenitalnych i widzimy wtedy, jak coraz
wyraniej w yciu spoeczestwa rzucaj si w oczy rysy oralne i analne. Poniewa rysy
charakteru zakotwiczone s w strukturze libidalnej, przeto cechuje je wzgldna stao.
Rzecz jasna, rozwijaj si w postaci dostosowa do danej struktury spoecznej i
ekonomicznej, wcale jednak nie znikaj wraz ze zmianami tych struktur i stosunkw.
Struktur libido, z ktrej si wywodz, charakteryzuje pewna inercja; potrzebny jest dugi
okres adaptacji do nowych warunkw ekonomicznych, zanim zauwaymy odpowiedni
zmian struktury libidalnej i wyrastajcych z niej rysw charakteru. To jest powd, dla
ktrego superstruktura ideologiczna, oparta na rysach charakteru typowych dla danego
spoeczestwa, zmienia si wolniej ni substruktura ekonomiczna. Sprbuj teraz
zastosowa odkrycia psychologii analitycznej do konkretnego zagadnienia socjologicznego.
Moje uwagi naley po prostu uzna za przykad pewnego sposobu postpowania w tej
dziedzinie, a nie za ostateczne wyjanienie poruszanego zagadnienia. Kwestia "ducha" - to
znaczy psychicznego podoa - kapitalizmu wydaje si przykadem szczeglnie odpowiednim
z dwch powodw. Po pierwsze, tak si zoyo, e ta cz charakterologii
psychoanalitycznej, ktra jest najbardziej istotna dla zrozumienia ducha mieszczaskiego -
teoria charakteru analnego - jest zarazem najlepiej rozwinit czci tej charakterologii. Po
drugie, poniewa istnieje rozlega dotyczca tej sprawy literatura socjologiczna, stosowne
wydaje si przedstawienie nowego punktu widzenia. Co rozumiem przez "ducha" kapitalizmu
(czy te mieszczaskiego spoeczestwa)? Chodzi mi o sum ogln rysw charakteru,
ktre s typowe dla istot ludzkich skadajcych si na spoeczestwo, przy czym akcent pada
tu na dynamiczn funkcj charakteru. Uywam tu sowa "charakter" w bardzo szerokim
sensie i mwic najoglniej mgbym posuy si Sombartowsk definicj "ducha" systemu
ekonomicznego. Sombart definiuje go jako "Ogln sum charakterystycznych cech
psychicznych, ktre uczestnicz w dziaaniach ekonomicznych. Powinna ona zawiera
zarwno wszelkie ekspresje ycia intelektualnego i wszelkie cechy charakteru obecne we
wszelkich wysikach ekonomicznych, jak i wszelkie cele, skale wartoci i zasady, ktre
wpywaj na postpowanie ludzi zaangaowanych w t dziaalno i reguluj je" 23. (*)
(Sombart, "Der Bourgeois", Monachium - Lipsk 1913, s. 2.) Jeeli chodzi o mj pogld na
ducha spoeczestwa lub klasy, to moja definicja wykracza jednak poza ducha waciwego
poczynaniom ekonomicznym. Odnosi si natomiast do cech psychicznych jednostek w danej
klasie lub spoeczestwie, gdy cechy te pozostaj w kocu te same, czy poruszy si spraw
dziaalnoci ekonomicznej, czy nie. Ponadto, inaczej ni Sombart, nie interesuj si w
pierwszym rzdzie "zasadami" i "skalami wartoci", lecz cechami charakteru, ktre s ich
rdem. Nie bdziemy si zajmowa zagadnieniem zwizku midzy duchem mieszczaskim
a protestantyzmem i protestanckimi sektami. Ten problem jest tak zoony, e nawet kilka
powierzchownych obserwacji mogoby nas zaprowadzi na manowce. Z tego samego
wzgldu nie bdziemy zgbia ekonomicznych korzeni spoeczestwa kapitalistycznego.
Jest dopuszczalne metodologicznie, e sprbujemy tutaj opisa tylko specyficzny charakter
spoeczestwa i zbada: w jaki sposb ten charakter - czyli przejaw specyficznej struktury
libidalnej - stanowi produktywn si, biorc czynny udzia w ksztatowaniu rozwoju
spoeczestwa. Wyczerpujce badanie socjopsychologiczne musiaoby si zacz od
opisania faktw ekonomicznych i wykazania - jak struktura libido dostosowuje si do tych
faktw. Na koniec zlekcewaymy jeszcze jedno skomplikowane i czsto dyskutowane
zagadnienie natury historycznej: mianowicie od jakiego momentu historycznego
rzeczywicie moemy zacz mwi o kapitalizmie i duchu mieszczasko-kapitalistycznym?
Zaczniemy raczej od przyjcia zaoenia, e taki duch istnieje i ma pewne jednolite cechy,
czy to spotkany po raz pierwszy (jak chce Sombart) w pitnastowiecznej Florencji, czy w
siedemnastowiecznej Anglii Daniela Defoe, u Benjamina Franklina lub u Andrew Carnegiego
i typowych dziewitnastowiecznych kupcw 24. (*) (Przypis na kocu rozdziau) Specyfik
ducha mieszczasko - kapitalistycznego najatwiej opisa przez negacj, wykazujc te cechy
ducha przedkapitalistycznego (np.redniowiecza), ktre nie zostay ju zachowane. Dla
mieszczaskiej psyche rado ycia ju nie jest oczywistym celem, ktremu maj suy
rozmaite dziaania, zwaszcza ekonomiczne. A by on bezsporny zarwno kiedy mowa o
doczesnych uciechach redniowiecznej klasy feudalnej czy o "szczliwoci" obiecywanej
przez Koci masom, jak i radociach, ktre zapewniay czowiekowi huczne karnaway,
pikne obrazy, olniewajce budynki oraz liczne wita. Uwaano, e czowiek ma wrodzone
prawo do szczcia, bogoci lub przyjemnoci; byy one postrzegane jako waciwy cel
wszelkiej ludzkiej dziaalnoci, wszystko jedno czy opacalny, czy nie. Duch mieszczaski
spowodowa tutaj znaczne zmiany. Szczcie lub bogo przestay by niekwestionowanym
celem ycia. Co innego znalazo si na szczycie skali wartoci - obowizek. Kraus uwaa to
za jedn z najbardziej znaczcych rnic midzy postaw scholastykw a kalwinistw: "Tym,
co wyranie odrnia Kalwinowski etos pracy od okresu scholastycznego, jest usunicie
scholastycznego bezporedniego nastawienia na cel i zastpienie go formalnym
posuszestwem wobec yciowego powoania. Dziedzina pracy nie stanowia ju adnej
rnicy. Wymagana bya elazna dyscyplina dziaania, pynca z gbokiego poczucia
posuszestwa i obowizku" 25. (*) (Kraus, "Scholasitik, Puritanismus und Kapitalismus", op.
cit., s. 245.) Mimo wielu rnic dzielcych go od Maxa Webera, w tej mierze Kraus go
wspiera: "Niewtpliwie Weber ma racj uwaajc, e prymitywny Koci redniowiecza nie
mia pojcia, e wypenianie obowizku wobec ziemskiego powoania jest najwysz form
samokontroli etycznej" 26. (*) (Ibid.) Poczwszy od kalwinizmu wtek przekwalifikowania
obowizku i uznania go (zamiast szczcia i bogoci) za najwysz warto przenika
wszelkie odmiany myli mieszczaskiej, a samo przekwalifikowanie dokonuje si zarwno w
wyniku racjonalizacji teologicznej, jak i innych. Kiedy pojcie obowizku zajo pozycj
centraln, zasza jeszcze jedna zmiana. Ludzie ju nie angaowali si w dziaalno
ekonomiczn po to, by zapewni sobie naleyte, tradycyjne utrzymanie; samo nabywanie
wasnoci i oszczdzanie stay si normami etycznymi, bez wzgldu na to, czy kto si
cieszy nabytkami, czy nie. Tym faktem tylekro zajmowaa si stosowna literatura, e tutaj
wystarczy nam kilka tylko sugestywnych przykadw. Sombart wspomina "ksigi familijne"
rodziny Albertich jako uderzajcy przykad przypisania nowej wartoci oszczdzaniu. Oto
par cytatw: - "Zbytecznych wydatkw unika jak plagi. - Wydatek, jeli nie jest
koniecznoci, jest szalestwem. - Oszczdno tak jest chwalebna i dobra, jak
marnotrawny wydatek wstrtny. - Oszczdno to bogosawiestwo. - Wiesz, kogo lubi
najbardziej? Tego, co pienidze wyda tylko na rzecz bezwzgldnie konieczn, a reszt
schowa; o tym powiem, e skrztnie gospodarzy" 27. (*) (L.B. Alberti, "I libri della famigla", G.
Mangini, Florencja 1908; cytuj za: Sombart, "Der Bourgeois, op. cit., s. 142 - 143.) Alberti
zaleca te oszczdno w wydatkowaniu energii: "Prawdziwa Maserizia wymaga uycia
trzech rzeczy,ktre do nas nale:(1) naszej duszy,(2)naszego ciaa i nade wszystko,(3)
naszego czasu! eby nie trwoni tego cennego dobra jakim jest czas, przestrzegam zasady
nastpujcej: nie oddaj si nigdy lenistwu. Wystrzegam si snu, pki nie saniam si z
wyczerpania (...) Przeto wystrzegam si lenistwa i snu stawiajc sobie cel jaki. By dopeni,
co ma by dopenionym, co rano, kiedy wstaj, sporzdzam plan i rachuj dzie cay.
Stanowi czas na wszystko co zrobione by musi, z rana, poudniem i wieczorem. Tym
sposobem bez adnej trudnoci trzymam wszelkie moje sprawy w porzdku (...). Wieczorem
zanim si poo, przebiegam w myli wszystko, czego za dnia dokonaem (...). Lepiej snu
si pozbawi ni czasu" 28. (*) (Ibid., s. 27.) Ten sam duch przenika etyk purytask 29, (*)
(Patrz: Kraus, "Scholastik, Puritanismus und Kapitalismus", op. cit., s. 259.) maksymy
Benjamina Franklina i normy postpowania dziewitnastowiecznego mieszczanina. cile
zwizana z postaw wobec wasnoci jest inna charakterystyczna cecha mieszczaskiego
ducha: znacznie przypisane sferze prywatnej. Jest ona - bez wzgldu na tre, materialn
czy psychiczn - czym uwiconym; jakiekolwiek wtargnicie w sfer prywatn jest cikim
przestpstwem. (Nacechowane silnymi emocjami reakcje przeciw socjalizmowi, ktre
spotyka si u wielu ludzi nie posiadajcych wasnoci, mona w duej mierze wyjani
faktem, e stanowi on grob dla sfery prywatnej.) Jaki rodzaj stosunku do innych
charakteryzuje "ducha" mieszczaskiego kapitalizmu? Najbardziej uderzajce jest
ograniczenie przyjemnoci seksualnej nakazane przez mieszczask moralno seksualn.
Oczywicie, rwnie i katolicka moralno nie zalicza si do yczliwych w tej mierze, ale nie
ulega wtpliwoci, e pod tym wzgldem prowadzenie si wiata mieszczasko -
kapitalistycznego byo w praktyce zupenie inne ni wiata przedmieszczaskiego. Uczucia
takiego czowieka jak Benjamin Franklin odzwierciedlaj nie tylko normy etyczne, ale i
mieszczask praktyk. Zgbiajc kwesti cnt Franklin tak pisze o cnocie czystoci (punkt
12): "nie czerpa przyjemnoci z rozkoszy cielesnej, chyba e dla zdrowia albo podzenia.
Nigdy ich nie zaywa a do wyczerpania bd osabienia, bd innej szkody, ktr mogyby
wyrzdzi spokojowi i rwnowadze" 30. (*) (Benjamin Franklin, "Autobiografia".) Dewaluacja
przyjemnoci seksualnej koresponduje z konkretyzowaniem si wszelkich stosunkw
ludzkich w obrbie spoeczestwa mieszczaskiego. Zwaszcza stosunek mioci w
znacznym stopniu podporzdkowano wzgldom ekonomicznym. Mimo tej konkretyzacji
mamy do czynienia w mieszczaskim spoeczestwie z obojtnoci na los blinich. Nie
znaczy to, e w okresie przedkapitalistycznym brakowao okruciestwa lub e byo ono
mniejsze. Chodzi o to, e obojtno mieszczaska miaa wasny, wyrniajcy si odcie i
ton: nie byo w niej ladu odpowiedzialnoci za los innych 31, (*) (B. Franklin jako
najwaniejsze cnoty wylicza: umiarkowanie, maomwno, metodyczno, miao,
oszczdno, pilno, szczero, bezstronno, schludno, niewzruszono, czysto i
pokor. To wymowne, e nie znajdziemy wzmianki o miosierdziu, mioci ani yczliwoci.) (*)
adnego napomknienia o mioci do blinich jako takich, bez jednoczesnego stawiania
warunkw. Klasyczn proklamacj mieszczaskiej obojtnoci podsuwa nam Defoe. Opisuje
biednych jako "tum skomlcych niedogw, ktrzy dla narodu stanowi nieprzyjemny ciar
i wymagaj specjalnych praw" 32. (*) (Daniel Defoe, "Giving Alms No Charity", Londyn 1704,
s. 426.) Kapitalizm rzeczywicie funkcjonowa zgodnie z tym pogldem, zwaszcza w
osiemnastym i dziewitnastym wieku. Jeszcze w 1911 roku amerykaski trust tytoniowy
zostaje oskarony o zachowanie tej samej postawy: "W krlestwie konkurencji istoty ludzkie
byy bezlitonie odrzucane" 33. (*) (Cytuj za: Sombart, "Der Bourgeois", op. cit., s. 234.)
yciorysy wielu dziewitnastowiecznych dziaaczy spoecznych zwizanych z przemysem
dostarczaj podobnych przykadw. W wiadomoci mieszczaskiej ten totalny brak
wspczucia w ogle nie wydawa si czym nieetycznym. Przeciwnie, mocno opiera si na
pewnych koncepcjach religijnych i etycznych. Zamiast bogiej szczliwoci
zagwarantowanej dla wiernych dzieci Kocioa, koncepcja mieszczaska uczynia szczcie
zapat za spenienie obowizkw. A ide t wzmocnio przekonanie, e w spoeczestwie
kapitalistycznym nie istniej granice sukcesu, ktre mogyby powstrzyma konkurencyjnie
nastawion jednostk. w brak wspczucia waciwy mieszczaskiemu charakterowi by
objawem koniecznego dostosowania si do struktury ekonomicznej systemu
kapitalistycznego. Zasada wolnej konkurencji, i towarzyszce jej przekonanie, e przetrwa
mog najmocniejsi, odwoywaa si do jednostek, ktrych w robieniu interesw nie
powstrzymywao wspczucie. Im mniej kto ywi wspczucia, tym wiksze mia szanse na
sukces. Na koniec musimy wskaza na jeszcze jeden rys, ktrego donioso podkrela
wielu rnych autorw: racjonalno, zasad liczenia i celowoci. Wydaje mi si, e ta
mieszczaska racjonalno, ktra nie ma nic wsplnego z wyszymi formami rozumnego
dziaania, w duej mierze koresponduje z opisanym ju przez nas psychologicznym pojciem
"metodycznoci" i racjonalnoci 34. (*) (Przypis na kocu rozdziau) Rekapitulujc: za gwne
cechy ducha mieszczasko - kapitalistycznego uznalimy: (1) stumienie roli przyjemnoci
jako celu samego w sobie (zwaszcza przyjemnoci seksualnej); (2) odwrt od mioci, z
pooeniem nacisku na gromadzeniu, posiadaniu i oszczdzaniu jako celach samych w
sobie; (3) przyjcie wypeniania obowizku za warto najwysz; (4) pooenie akcentu na
"metodycznoci" i wykluczenie wspczucia wobec blinich. Jeeli porwnamy te rysy z
typowymi, opisanymi wczeniej rysami charakteru analnego, to z atwoci moemy dostrzec
szeroki zakres zgodnoci. Jeeli ta zgodno jest faktem, to uzasadniony bdzie sd, e
typow struktur libidaln spoeczestwa mieszczaskiego cechuje nasilenie si libido
analnego. Peny psychoanalityczny opis rysw charakteru spoeczestwa mieszczasko -
kapitalistycznego powinny dostarczy gruntowne badania. Powinny one rwnie wykaza, do
jakiego stopnia owe rysy rozwiny si jako dostosowanie do wymaga kapitalistycznej
struktury ekonomicznej, a z drugiej strony - do jakiego stopnia ukryty erotyzm analny okaza
si si sprawcz rozwoju ekonomii kapitalistycznej 35. (*) (Przypis na kocu rozdziau) Jak
ju wspomniaem, w tym szkicu nie rozwaam kwestii datowania pocztku kapitalizmu ani
datowania narodzin kapitalistycznego "ducha". eby jednak unikn powanych
nieporozumie, musimy nieco uwagi powici jeszcze rozwojowi kapitalizmu
monopolistycznego. To jasne, e typowe rysy charakteru dziewitnastowiecznych mieszczan
stopniowo zanikay wraz ze znikaniem typowego "self - made - mana", niezalenego
przedsibiorcy, ktry jednoczenie by wacicielem i dyrektorem interesu. Z czasem rysy
charakteru wczesnego czowieka biznesu stay si raczej utrudnieniem ni pomoc dla
kapitalisty nowego typu. Opis i analiza psychiki tego ostatniego w warunkach wspczesnego
kapitalizmu jest ju innym zadaniem, ktre powinna podj psychoanalityczna psychologia
spoeczna. W kadej wszake klasie spoecznej te wczeniejsze rysy przetrway, to jest
wrd niszej klasy redniej. W rozwinitych kapitalistycznie krajach, na przykad w
Niemczech, klasa ta jest bezsilna politycznie i ekonomicznie; wci jednak zmierza do celu w
zarzuconych ju formach waciwych dla wczeniejszej (osiemnasto i dziewitnastowiecznej)
epoki kapitalizmu. Wrd dzisiejszego drobnomieszczastwa znajdziemy te same analne
rysy, ktre przypisalimy dawniejszemu duchowi kapitalizmu 36. (*) (Przypis na kocu
rozdziau) Zdaje si,e klasa robotnicza objawia te analne rysy charakteru w znacznie
mniejszym stopniu ni nisza klasa rednia 37. (*) (Inne wane pytanie brzmi: do jakiego
stopnia moemy mwi o intensyfikacji genitalnych rysw charakteru w obrbie wyszej
klasy redniej? Trudno rozstrzygn to zagadnienie wanie dlatego, e "charakter genitalny"
nie zosta dostatecznie zbadany ani przez psychologi kliniczn, ani personaln.) (*) atwo
zrozumie t konkretn rnic, kiedy zauwaymy, e pozycja robotnikw w procesie
produkcji powoduje zanikanie tych cech 38. (*) (Przypis na kocu rozdziau) Pytanie o wiele
trudniejsze brzmi: dlaczego tak wielu przedstawicieli zarwno proletariatu, jak i niszej klasy
redniej, ktrzy nie maj adnego kapitau ani adnych oszczdnoci, wci wykazuje
mieszczasko - analne rysy i wyznaje odpowiadajce tym rysom ideologie? Moim zdaniem
gwny powd sprowadza si do tego, e kryjca si za tymi rysami struktura libidalna
uwarunkowana jest przez rodzin i inne tradycyjne czynniki kulturowe. A ta struktura wiele
znaczy sama przez si i zmiania si wolniej ni warunki ekonomiczne, do ktrych niegdy si
dostosowaa. Jakie znaczenie ma tego rodzaju psychologia spoeczna dla socjologii?
Podstawowy jej walor polega na tym, e umoliwia nam zrozumienie libidalnych si
wyraajcych si przez charakter, umoliwia zrozumienie ich roli jako czynnikw, ktre
powoduj (lub hamuj) rozwj zarwno samego spoeczestwa, jak i jego produktywnoci.
Wobec tego moliwe jest nadanie konkretnego, poprawnego naukowo sensu pojciu "ducha"
epoki. Gdyby w tych kategoriach stao si jeszcze zrozumiae pojcie ducha spoeczestwa,
wwczas spowodowaoby to wyganicie wielu sporw toczonych w socjologicznym
pimiennictwie. Wiele z tych sporw bierze si bowiem std, e pojcie "ducha" odnosi si
raczej do ideologii ni rysw charakteru, ktre znajduj wyraz w szerokim wyborze rnych,
nawet przeciwstawnych, ideologii. Zastosowanie psychoanalizy nie tylko zapewni
socjologom przydatny punkt widzenia w czasie studiowania tych zagadnie, ale pozwoli im
rwnie unikn bezkrytycznego posugiwania si faszywymi kategoriami psychologicznymi
39. (*) (Przypis na kocu rozdziau) Przypisy 5 * Nietrudno dostrzec, dlaczego Freud
przypisywa sferom erogennym rol centraln. Takie zaoenie nie tylko atwo nasuwao si
w wyniku bada empirycznych, ale i za spraw Freudowskich przesanek teoretycznych,
wyprowadzonych ze stanowiska mechanistycznego i fizjologicznego. Przesanki te wywary
decydujcy wpyw na ksztatowanie si teorii psychoanalitycznej. Wszelkie owocne
rozwaania na temat rozmaitych tez psychoanalitycznych musz si rozpoczyna od krytyki
roli centralnej przyznanej strefom erogennym. Tutaj nie podejmiemy takiej krytyki, poniewa
zmierzamy do przedstawienia odkry psychoanalizy. Jest to jednak wane zagadnienie. 15 *
"Tacy ludzie lubi dawa pienidze i prezenty. Wielu z nich gra rol dobroczycw i
filantropw. Jednak ich libido zachowuje mniejszy lub wikszy dystans wobec obiektw, wic
ich pracowite starania s zasadniczo bezproduktywne. Na pewno nie brakuje im wytrwaoci
- to pospolity rys charakteru analnego - ale w duej mierze posuguj si ni niewydajnie. Na
przykad mog uparcie trzyma si w bezproduktywny sposb jakiego utrwalonego wzoru.
W najgorszym wypadku zainteresowanie treci ustpuje zainteresowaniu procedur czysto
formaln". Ibid., s. 18. 17 * Warto tu odnotowa kilka uwag K. Abrahama. "S przypadki w
ktrych zwizek midzy rozmylnym zatrzymywaniem stolca a systematycznym
oszczdzaniem jest cakowicie oczywisty. Znam pewnego bogatego bankiera, ktry zawsze
napomina wasne dzieci, eby wstrzymyway ruch jelit tak dugo, jak to tylko moliwe, po to
mianowicie, by wycigny moliwie najwiksz korzy z tego, co zjady. Godny uwagi jest
rwnie fakt, e wielu neurotykw ogranicza skpstwo do wydatkw konkretnego typu,
chocia w innych dziedzinach dysponuj pienidzmi bez ogranicze. S na przykad
pacjenci, ktrzy odmawiaj wydawania pienidzy na rzeczy "przemijajce". Koncert lub
podr, ale wydatek nie zapewnia trwaego posiadania. Znam kogo, kto z tego powodu
unika chodzenia do opery, chocia chtnie kupuje nuty arii, ktrych nigdy nie sysza; nuty s
czym trwaym, co mona wzi do rki. Wielu takich neurotykw niechtnie wydaje
pienidze na ywno, poniewa nie da si jej trwale posiada. Z kolei neurotycy innego typu
chtnie wydaj pienidze na ywno, okazujc przy tym niezwyke zainteresowanie
pokarmami. Ludzie ci w najwyszym stopniu przejawiaj trosk o ciao, o wag itp.
Naprawd intryguje ich, ile z tego co wchon, pozostanie w trwaym posiadaniu. Ludzie ci
bezspornie kad znak rwnoci midzy zawartoci ciaa a pienidzem. W innych
przypadkach spotykamy postaw oszczdnociow w odniesieniu do caego sposobu ycia.
Niekiedy prowadzi to do takich skrajnoci, e ludzie ci zadrczaj si nic nie znaczcymi
oszczdnociami. Znam czowieka, ktry biega wok domu w rozpitych spodniach po to,
eby oszczdza dziurki od guzikw. Mona si atwo domyle, e inne popdy te zrobiy
tu swoje, charakterystyczne jest jednak, e mogy si ukry pod analn skonnoci do
oszczdzania. U wielu pacjentw spotykamy wyspecjalizowan form tej skonnoci: s
bardzo oszczdni w zuywaniu papieru toaletowego. Tutaj czynnikiem wspdziaajcym jest
lk przed zbrukaniem czystych rzeczy" (Ibid., s. 22 - 23). 18 * "Wielu neurotykw przeraa
marnowanie czasu. Jedynie czas spdzony przy pracy uwaaj za spdzony dobrze. W
pracy bardzo ich irytuje kada przerwa. Nienawidz bezczynnoci i przyjemnoci. To ci sami
ludzie, ktrych Ferenczi okrela jako "neurotykw niedzielnych". Nie mog cierpie
przerywania im pracy. Jak to bywa w przypadku wielu takich skonnoci motywowanych
nerwicowo, tym ludziom nie udaje si czsto dopi swych celw. Oszczdzaj czas na
drobiazgach, a marnuj go kiedy chodzi o rzeczy istotne" (Ibid., s. 23). 24 * Zobacz
zwaszcza: Ibid.; Max Weber, "Ges Ausfatze zur Religionssoziologie", t. I, Tybinga 1920,
Tawney, "Religion and the Raise of Capitalism", Londyn 1927; Brentano, "Die Anfange des
modernen Kapitalismus", Monachium 1916; Troelsch, "Die Soziallehren der christlichen
Kirche", w: Ges Schr., t. I, Tybinga 1919; Kraus, "Scholastik, Puritanismus und
Kapitalismus", Monachium - Lipsk 1930. We wszystkich tych pracach czytelnik znajdzie
obszerne bibliografie. 34 * Piknym przykadem tej "metodycznoci" jest dzienny plan zaj,
ktry Franklin wczy do autobiografii: "Wzgldy porzdku wymagay, aby kady fragment
mojej dziaalnoci znalaz waciwe miejsce i czas. Wobec tego sporzdziem plan dzienny
nastpujcego typu: Wczenie rano 5 Wsta, modlitwa do Boga, Co musz uczyni 6 plan
dnia, dzi dobrego? 7 do pracy, niadanie, etc. 8 9 Praca 1O 11 Poudnie 12 Czytanie,
przegld rachunkw, lunch. Popoudnie 1 2 3 Praca 4 5 Wieczr 6 Porzdki, kolacja, Co
dobrego 7 muzyka, odpoczynek, zrobiem? 8 rozmowy, przegld dnia. 9 Noc 1O 11 12 Spa.
1 2 3 4 Franklin sporzdzi rwnie list swych trzynastu cnt i skrupulatnie zaznacza
wasne wykroczenia przeciw nim. Rwnie i to jest uzewntrznieniem "metodycznoci"
opisanej przez K. Abrahama. 35 * Jak ju wspomniaem, dla gwnej tezy tego szkicu jest
stosunkowo mao wane, e posuguj si kategoriami teorii libido, zamiast - jak robi to
ostatnio - kategoriami energii namitnoci. Chciabym tu jednak zwrci uwag, e opis
charakteru analnego dokonany przez Freuda i innych znalaz potwierdzenie w obserwacjach
klinicznych. Moja rewizja, zawarta w "Man for Himself", gdzie uywam okrelenia "charakter
gromadzcy" zamiast "analny", odnosi si jedynie do objanienia tego zespou, ktry
postrzegam jako specyficzn postaw wobec innych i wobec rzeczy ni jako co
wywodzcego si z analnej strefy erogennej. (Jest prawd, e odchody i ich rwnowaniki
maj specjalne znaczenie w przypadku charakteru gromadzcego, lecz raczej jako
symboliczne ekspresje ni "przyczyny".) W odniesieniu do ducha kapitalizmu rwnie dobrze
mgby by w tym szkicu zastosowany termin "charakter gromadzcy" (1970). 36 * Analiza
niszej klasy redniej to rwnie wane zadanie dla psychologii spoecznej. Szczeglnie
godna zbadania jest waciwa tej klasie postawa rewolucyjna. Mieszaj si w niej bunt z
szacunkiem do wadzy paternalistycznej i dyscypliny, co jest z kolei charakterystyczne dla
postawy analnej. Buntowniczo nie jest skierowana przeciwko autorytetowi ojca jako
takiemu, ktry mimo wszystko pozostaje nienaruszony. T ambiwalentn postaw zadowala
dzielenie obiektw. Pragnienie autorytetu kieruje si ku mocnemu przywdcy, inne za figury
ojcowskie staj si obiektem buntu. Rnic midzy mieszczask wysz klas redni a
nisz wyranie ilustruje kontrast midzy analnymi dowcipami w piwiarni zapenionej przez
klas nisz, a genitalnymi w winiarni odwiedzanej przez wysz. 38 * Powinno by
oczywiste, e analiza proletariackich rysw charakteru jest bardzo wana dla zrozumienia
sukcesw i niepowodze socjalizmu w obrbie tej klasy. Tu moemy zwrci uwag jedynie
na kontrast midzy pozycj Marksowsk (ktra godno i wolno czowieka stawia ponad - i
poza jego dziaalnoci ekonomiczn, gosi bezwarunkowe prawo czowieka do szczcia i
satysfakcji oraz krytykuje urzeczowiony charakter stosunkw ludzkich w kapitalizmie) a
analnymi cechami ducha mieszczaskiego, ktry mylnie postrzega marksizm jako zamach
majcy na celu rwny podzia indywidualnych porcji. Blisko wie si z tym jeszcze inne
zagadnienie, o ktrych jedynie tu napomkniemy. Dotyczy ono odwrotu autorytetu
paternalnego na planie psychicznym i wyaniania si rysw skoncentrowanych wok matki.
Na przykad ziemia staje si hojn, oddan matk dla wszystkich jej dzieci. Zwizana z tym
jest emancypacja kobiet, ale jednoczenie dla faszyzmu w obrbie niszej klasy redniej
charakterystyczne jest akcentowanie mskiego autorytetu i podrzdnej roli kobiet. Stosunek
midzy nacjonalizmem a patriarchaln struktur faszyzmu to jeszcze jeden obszar w tej
penej problemw dziedzinie. 39 * Za wzr uywania faszywych i powierzchownych kategorii
psychologicznych mona postawi prace Sombarta. Pisze o czowieku
przedkapitalistycznym: "To czowiek naturalny, czowiek, jakiego stworzy Bg (...). atwo
zauway, e jego postawa ekonomiczna wypywa z samej natury ludzkiej" (Sombart, "Der
Bourgeois", op. cit., s. 11). T sam powierzchowno znajdziemy w jego analizie psychiki
przedsibiorcy kapitalistycznego, ktr Sombart uwaa za psychik dziecka: "Podstawowa
warto takich ludzi polega na zredukowaniu wszystkich procesw psychicznych do ich
najprostszych elementw (...), na regresji do psychiki prostackiej i infantylnej. Chciabym to
udowodni. Cztery podstawowe zespoy wartoci dominuj w yciu dziecka: (1) wielko
fizyczna, (2) szybko ruchu, (3) nowo, (4) poczucie siy. Te same i - jak myl - tylko te
wartoci stanowi system wartoci wspczesnego czowieka (Ibid., op. cit., s. 221 i n.).
Epilog Ta ksika zajmuje si kryzysem psychoanalizy. Jeli nie wyrzekamy si naleytej
perspektywy, to trzeba powiedzie, e nie sposb rozprawia o tym kryzysie, nie wiedzc, e
jest fragmentem wikszego. Jakiego? Czy chodzi o kryzys wspczesnego spoeczestwa?
O kryzys czowieka? Zachodz obydwa, to fakt, ale prawdziwy kryzys, ktry dzi
przeywamy, wyjtkowy w caych dziejach, to kryzys samego ycia. Powtrzmy koniecznie
za tymi, ktrzy to wiedz, ktrych to obchodzi i ktrzy usiuj to wyrazi najdobitniej jak
potrafi. Stoimy wobec moliwoci, e w cigu pidziesiciu lat - a nawet duo wczeniej -
na ziemi moe przesta istnie ycie i to nie tylko w wyniku wojny nuklearnej, chemicznej i
biologicznej (a co roku postp techniczny sprawia, e bro staje si jeszcze bardziej
niszczycielska), lecz rwnie w wyniku "postpu" technologicznego, ktry powoduje, e
gleba, woda i powietrze staj si niezdolne do podtrzymywania ycia. Czy psychoanaliza ma
jakie znaczenie dla kryzysu ycia? Moe nie ma. Moe fakt, e rzdzcy i rzdzeni -
powodowani ambicjami, zachannoci, lepot i umysowym bezwadem - z tak
determinacj zmierzaj ku katastrofie oznacza, e koci zostay ju rzucone, a mniejszo,
ktra widzi to, co nadchodzi, przypomina chr na greckiej scenie, ktry moe komentowa
tragiczny bieg zdarze, lecz nie ma do siy, by go odwrci. Kto jednak mgby si wyzby
nadziei, pki ycie istnieje? Kto moe milcze, pki miliardy istot ludzkich yj, oddychaj,
miej si, pacz i ywi nadziej? Wci mwi o niebezpieczestwie biologowie,
genetycy, ekonomici, fizycy, teologowie, filozofowie, socjologowie, psychologowie - nie ich
wikszo, lecz niektrzy - mwi z perspektywy poszczeglnych dziedzin i poszczeglnych
punktw widzenia. Psychoanalityk musi mwi o tym, co dostrzega ze swego punktu
widzenia. Wie jak inni, e czasu zostao niewiele i e trzeba ka nacisk na problemy
gwne. W tej sytuacji mog zwraca uwag tylko na to, co stanowi gwne problemy w
moim rozumieniu. Prbowaem je wskaza w tych szkicach, jednak po ponownym ich
przeczytaniu myl, e powinienem doda myl kocow. Przede wszystkim psychoanaliza
zajmuje si zagadnieniem krytycznej wiadomoci, odsanianiem miertelnie gronych
zudze i racjonalizacji paraliujcych zdolno do dziaania. Poza tym uwaam, e
najistotniejszym zagadnieniem, do ktrego psychoanaliza moe wnie wkad, jest
nastawienie do samego ycia. Tutaj jednak psychoanaliza musi rozsta si z Freudem, ktry
w drugiej poowie swego ycia by przekonany, e zmierzanie ku mierci i zniszczeniu jest
tak fundamentaln i nie dajc si wykorzeni cech czowieka, jak denie ku yciu. Inni,
na przykad K. Lorenz, chocia z innego punktu widzenia, twierdz, e agresywno jest
wrodzon waciwoci czowieka i trudno j kontrolowa. Jednak w tym entuzjastycznym
odkrywaniu wrodzonego charakteru destruktywnoci (ktre, nawiasem mwic, okazao si
wcale wygodne, jeeli chodzi o zracjonalizowanie bezwadu wobec niebezpieczestwa
wojny), prawie w ogle nie pojawiy si prby rozrnienia rozmaitych rodzajw
agresywnoci: (1) agresywnoci reaktywnej, sucej yciu jako obrona przed prawdziwym -
lub domniemanym - zagroeniem istotnych interesw; (2) sadyzmu, czyli pragnienia
wszechwadzy i chci cakowitego kontrolowania istot ludzkich; (3) destruktywnoci, czyli
nienawici skierowanej wprost przeciw yciu, pragncej zniszczy je. Poniewa nikt
dostatecznie nie rozrni tych rozmaitych i cakowicie odmiennych typw agresji, zatem nikt
nie prbowa podj si zbadania warunkw odpowiedzialnych za obecno i intensywno
kadej z tych form agresji, a ju tym bardziej zbadania rodkw pozwalajcych nasilenie
owych agresywnoci zmniejszy. Problemem podstawowym, jak sdz, jest
przeciwstawienie mioci ycia (biofilii) i mioci mierci (nekrofilii) - jako alternatywy, a nie
skonnoci rwnolegych - przy czym biofilia jest tu normaln biologicznie mioci ycia, a
nekrofilia patologiczn perswazj, mioci i pocigiem do mierci 1. (*) (Blisko
spokrewnionym ze zoliw form charakteru analnego w ujciu Freuda) Biofili i nekrofili
mona czsto spotka u tej samej osoby. Oznacza to - bez wzgldu na to czy przenikaj si
one nawzajem czy nie - wzgldn intensywno owych dwch zasadniczych namitnoci.
Wikszo ludzi nie jest kochankami mierci 2. (*) (Wstpne badania, ktre przeprowadzi
Michael Maccoby, wykazuj, e wedug rozsdnych szacunkw na skrajne formy nekrofilii
mona natrafi u okoo dziesiciu procent rnych typw populacji w Stanach Zjednoczonych
i w Meksyku. Por. Michael Maccoby, "Polling Emotional Attitudes in Relation to Political
Choices".) (*) Mog si oni jednak pojawia, zwaszcza w czasach kryzysu, pod wpywem
desperackich nekrofilw; bo kochankami mierci s zawsze desperaci. Ludzie mog ulec
wpywowi ich sloganw i ideologii, ktre - rzecz jasna - ukrywaj i racjonalizuj prawdziwy cel
nekrofilw: destrukcj. Kochankowie mierci powouj si na honor, porzdek, wasno, na
przeszo, a czasem rwnie na przyszo, wolno i sprawiedliwo. Psychoanaliza uczy
sceptycyzmu wobec tego, co czowiek mwi, poniewa sowa ujawniaj, w najlepszym razie,
jedynie wiadomo mwicego; psychoanaliza uczy czyta midzy wierszami, sucha
"trzecim uchem", czyta z twarzy, gestw, z kadej ekspresji ciaa. Psychoanaliza moe
pomc ludziom wypatrze kochankw mierci ukrytych pod maskami wzniosych ideologii,
dostrzec jakimi s, a nie co mwi. Rwnoczenie jednak moe pomc w odkryciu
kochankw ycia, znw nie na podstawie sw, lecz istoty. Przede wszystkim psychoanaliza
moe pomc w odkrywaniu elementw nekrofilii i biofilii w samym sobie, umoliwi
dostrzeganie ich zmaga, a take pomc w zwycistwie mioci ycia nad jej przeciwniczk.
Powoywanie si na czowieka, pokj lub Boga brzmi dwuznacznie, jeeli nie towarzysz mu
sowa, od ktrych trzeba zacz i na ktrych trzeba skoczy: "W imieniu ycia!"

1/ 1

You might also like