Professional Documents
Culture Documents
Gombrowicz Był Queer - Kronos Jako SuperFakt Kulturalny
Gombrowicz Był Queer - Kronos Jako SuperFakt Kulturalny
To jest kopia z pamięci podręcznej Google adresu http://queer.pl/artykul/193884/gombrowicz-byl-queer. Zdjęcie przedstawia stan strony z 5
Lis 2016 06:20:00 GMT.
Aktualna strona moŜe wyglądać inaczej. Więcej informacji
TAGI
„Kronos” – czyli skandal, największe wydarzenie XXI wieku, wstrząsające dzieło – jak
kronos • książki • literatura • tomasz charnas •
przedstawiało książkę Wydawnictwo Literackie. Dostałyśmy książkę potężną, pełną zdjęć, witold gombrowicz • wywiad
przypisów, która miała być wydarzeniem wywołującym „zgorszenie i oburzenie” – że
przywołam definicję skandalu. Twoim zdaniem „Kronos” faktycznie jest skandalem? POWIĄZANE
Znamiona skandaliczności w przypadku tej publikacji są widoczne i to na wielu poziomach.
Po pierwsze, skandaliczny, bo bardzo przerysowany, ponad przyjęte formy i normy, jest Gejów i intelektualistów łączy
doświadczenie bycia w mniejszości
sposób, w jaki się promuje „Kronos”. Te WL-owskie haki marketingowe (tajny dziennik
intymny) i gry medialne z szaletowym „materiałem poufnym”.. . Nawet mnie oburzają tak
nienormatywne przekroczenia krakowskiego wydawcy. Ta ujawniona po latach i sprzedawana Chrystus o krzywych nogach
jako produkt masowy książka to coś tak złego dla pisarza i jego dzieła, że nazwałbym to
działanie próbą zerżnięcia autora. Rozdmuchano towar metodą hiperboliczną do Piękny Staś w damskim przebraniu
przehandlowania nazwiska klasyka – niewygodnego, ale używanego przez różne strony, bo
frapującego i wciąż niedoczytanego. Jeszcze to usilne szokowanie, deklaratywne obnażanie... Tove Jansson: praca i miłość
Epatowanie intymnością, żeby trafić do ludzi, kultury lub nie, i nabić ich w butelkę! Tu widzę
parszywy mechanizm produkowania skandaliczności tej publikacji. „Kronos” jest nie!książką, "Kocha się nie erotyzmem"
tej spuścizny nikt rozsądny nie nazwie utworem literackim ani dziełem autorskim. Wiążę się z
nim jakiś potencjał dokumentalny, biograficzny, związany z szelmowskim modelowaniem REKLAMA
autobiograficzności. Bo tom dotyka samego Gombrowicza, ale też ludzi i wydarzeń z jego
przeszłości.
Jerzy Jarzębski, znany gombrowiczolog i autor posłowia do tej książki, twierdzi, że jest ona
przede wszystkim kalendarium życia, miejscami również twórczości, rodzajem retrospektywy,
ale i notowania na bieżąco tego, co ja Gombrowiczowskie – to życiowe, dosłowne – próbuje
uporządkować w swojej biografii. Co ciekawe, do końca nie wiemy, dlaczego sam
Gombrowicz prowadził te zapiski, i to w ukryciu. Skandaliczność „Kronosu” dla mnie polega
na specyficznym outingu, jaki zafundowano autorowi. Te sekretne, pochowane pod łóżkiem
karty z buchalterskich w dużym stopniu dzienniczków, które miały zostać koniecznie
odratowane przez spadkobierczynię w razie pożaru, uznano za jeden z ważniejszych jego
utworów, coś bezcennego, jak maska pośmiertna literata. Ta książka może być bardzo cenna,
ale dla wielbicieli, znawców. Boję się, że to nie jest tom, który skusi ludzi do czytania
właściwego Gombrowicza, którego ja uwielbiam, ty pewnie też.
Ooo, tak!
Młodo dałyśmy się zaprzęgnąć do gombrowania – przez „Ferdydurke”, „Trans-Atlantyk”,
„Dziennik” – i to trwa. Dla mnie „Pamiętnik z okresu dojrzewania”, później przerobiony i
włączony do zbioru opowiadań „Bakakaj”, to była ważna lektura z pacholęcych lat. A trzeba
nam od początku, raz jeszcze, na nowo przeczytać „Opętanych” czy „Kosmos”, choćby z
naleciałościami od analizatorów, które towarzyszyły recepcji tych utworów przez całe dekady.
1 2 3 4 następna