Professional Documents
Culture Documents
ill1Jill(CWlI11
DRUGA WOJNA
ŚWIATOWA
TOM IV KSIĘGA 1
Przełożyła
Elżbieta Katkowska
Winston S. Churchill
PRZEDMOWA
WIELKIEJ KOALICJI
ZYSKAŁA PRZEWAGĘ
tom IV
HUŚTAWKA LOSU
.......
księga 1
JAPONIA ATAKUJE
SPIS TREŚCI
księga 1
JAPONIA ATAKUJE
ZAŁĄCZNIKI
A. Osobiste dokumenty i depesze premiera .................... 429
B. Fortyfikacje Singapuru ................................................... 465
MAPY
1. Odwrót na pustyni, styczeń 1942 ................................ 29
2. Półwysep Malajski ........................ .......................... ........ 37
3. Malaje. Sytuacja z 1 stycznia 1942 ............................... 57
4. Wyspa Singapur ............................................................. 105
5. Atlantyk. Struktura obrony 1942 ................................. 125
XXXII JAPONIA ATAKUJE
.. - ..
Pomimo nowych ciężarów, które spadły na nasze barki, nie-
bezpieczeństwo w kraju nie zwiększyło się. Natomiast Austra-
lia i Nowa Zelandia uświadomiły sobie, że nagle znalazły się na
pierwszej linii frontu. Dostrzegły, że stały się krajami narażony
mi na bezpośrednią inwazję. Wojna nie oznaczała już udziela-
nia pomocy Ojczyźnie za morzami i oceanami, gdy znajdowała
się w niedoli i niebezpieczeństwie. Nowy wróg mógł uderzyć
prosto w australijskie domostwa. Trudno było sobie wyobrazić
obronę rozległej linii brzegowej tego kontynentu. Wszystkie
duże miasta leżały na wybrzeżu. Ich cztery dobrze wyszkolone
dywizje ochotnicze, dywizja nowozelandzka i najlepsi oficero-
wie, wszystko to było daleko za oceanami. Dowództwo Floty
Pacyfiku w mgnieniu oka spasowało na bliżej nieokreślony
czas na rzecz Japonii. Siły powietrzne Australii prawie nie ist-
niały. Czy możemy się dziwić, że Australijczycy byli głęboko
OBAWY AUSTRALII I OCEANII 3
26 grudnia 1941
Dzisiejsze raporty potwierdzają pogarszającą się z dnia na dzień
sytuację sił powietrznych. Wczorajsze straty to 8 brytyjskich myśliw
ców na 3 czy 4 japońskie.
Kuala Lumpur i Port Swettenham są obecnie wysuniętymi bazami
lotniczymi, z których ma być przeprowadzone rozpoznanie, ale nawet
to jest trudne w obliczu druzgoczącej przewagi japońskiego sprzętu.
Większość naszych myśliwców przesunięto teraz do Singapuru, aby
bronić wyspy i bazy. Jednakże oficer dowodzący lotnictwem orzekł,
że aby zapewnić efektywną eskortę myśliwców dla zbliżających się
morskich konwojów, z tak potrzebnymi posiłkami ludzi i surowców,
musiałby pozostawić Singapur bez ochrony.
W dalszej części:
... - ..
Nadszedł czas na odpowiedź pana Curtina na mój telegram
z 14 [stycznia].
Premier Australii do Premiera 18 stycznia 1942
1. Nie rozumiem, jak Pan mógł z mojego telegramu wywniosko-
wać, że spodziewamy się obrony całych Malajów, nie dysponując
przeważającymi siłami morskimi.
12 JAPONIA ATAKUJE
.. -..
na własnej sytuacji. My musieliśmy myśleć za wszystkich .
PORAŻKA NA PUSTYNI
Następnego dnia:
Wczoraj Brygada Gwardii (dwa bataliony) została zatrzymana
przez nieprzyjaciela, 12 mil na południowy-zachód od Adżdabiji.
a. _ ..
Wkrótce przyszła wiadomość o zdobyciu Bardii, Sollum
i Halfaya przez 30 korpus, z 14 tysiącami jeńców, dużą ilością
broni, kosztem nie więcej niż 500 ofiar z naszej strony. Jedno-
cześnie uwolniliśmy 1100 naszych żołnierzy.
a. _ ..
Nic ważnego już nie dotarło przed moim odlotem z Bermu-
dów, ale z pewnością rozstawałem się z Prezydentem w poczu-
.. - ...
Niestety, generał Auchinleck nie docenił regeneracyjnych
możliwości nieprzyjaciela. RAF na Malcie, pod zdecydowa-
nym dowództwem wicemarszałka lotnictwa Lloyda, swoimi je-
siennymi nalotami na włoskie porty przyczynił się do zwycię
stwa na lądzie, ale w grudniu został w dużym stopniu sparaliżo
wany na skutek działalności niemieckich dywizjonów lotni-
czych, skoncentrowanych w znacznej liczbie na Sycylii. Nasze
porażki na morzu do tego stopnia osłabiły flotę admirała Cun-
ninghama, że przez jakiś czas nie mogło być mowy o interwe-
ncji na szlaku morskim do Trypolisu. Dostawy bez przeszkód
docierały do Rommla. 21 stycznia wysłał on jednostki rozpo-
znawcze w sile trzech kolumn, każda składająca się z tysiąca
żołnierzy zmotoryzowanej piechoty wspartej czołgami. Szybko
znalazły luki między naszymi wysuniętymi oddziałami konta-
ktowymi, które nie miały żadnych sprawnych czołgów na sta-
nie. Generał Godwin-Austen rozkazał więc odwrót, najpierw
do Adżdabiji, później jego wojska miały zablokować nieprzy-
jacielowi drogę z Antelatu do Msus.
23 stycznia nadeszła nie pomyślna wiadomość.
PORAŻKA NA PUSTYNI 25
.. - ..
Utrata Bengazi wkrótce stała się faktem o dużym znaczeniu.
Generał Auchinleck (kwatera główna)
do Premiera 27 stycznia 1942
Ja również byłem bardzo zaniepokojony raportami dotyczącymi
przedwczesnej akcji w Bengazi. Według tego, czego się dowiedzia-
łem, nastąpiło jakieś nieporozumienie, prawdopodobnie w wyniku
zbyt pochopnej decyzji niższego dowódcy, który wydał rozkaz ewa-
I dnia następnego:
Nieprzyjaciel rozdzielił swoje siły, naj widoczniej aby zabezpieczyć
zarówno Mechili, jak i Bengazi. Jest to śmiałe posunięcie, typowe dla
Rommla i może wynikać z niedocenienia naszych możliwości odpar-
cia natarcia. Prawdopodobnie większość jego czołgów znajduje się na
wschodnich pozycjach wyjściowych. Ruchy jego wojsk, może z wy-
jątkiem tych w kierunku Bengazi, nie pokrzyżowały poprzednich pla-
nów generała Ritchiego co do kontruderzenia.
.., - ..
W tym momencie było dla mnie jasne, że generał Auchinleck
do tej pory jeszcze nie zrozumiał, co stało się na pustyni. Żaden
M O R Z E SR ODZIEMNE
30 JAPONIA ATAKUJE
SYTUACJA PODBRAMKOWA NA
MALAJACH
.. - ..
Zmęczone oddziały czekały na następny nieunikniony atak,
większość z nich od trzech tygodni była bez przerwy zaangażo
wana w walkach. Nie mogli odpowiedzieć na potężny cios, jaki
spadł na nich 7 stycznia. Japończycy zaatakowali czołgami przy
świetle księżyca główną drogę i przebili się przez nasze linie.
Obydwie brygady rozpierzchły się w panice i wyszły z tego
z dużymi stratami. Ten konieczny odwrót zagroził planowi po-
wstrzymywania przeciwnika do czasu przybycia posiłków.
Ponadto, na wschodnim wybrzeżu dotkliwe straty poniosła 9
dywizja. Jej brygada w Kuantan została wycofana, pozostawia-
jąc Japończykom 2 tysiące ofiar. Dywizja skoncentrowała swo-
je siły niedaleko Raub. Dalszy odwrót na zachodnie wybrzeże
spowodowałby odsłonięcie jej skrzydła.
W tym momencie generał Wavell, który przybył do Singapu-
ru, aby objąć dowodzenie siłami ABDA, wizytował pozycje
frontowe. Rozkazał głębokie cofnięcie się, aby wystarczająco
oddalić się od Japończyków i w ten sposób pozwolić naszym
wyczerpanym żołnierzom na krótkie wytchnienie, zanim nie
zbierze się świeżych albo stosunkowo świeżych oddziałów. Wy-
brano pozycję oddaloną o 150 mil do tyłu, wzdłuż rzeki Muar,
prawe skrzydło w pobliżu Segamat. Dowództwo powierzono
generałowi brygady Gordonowi Bennettowi z dywizji australij-
skiej, który przybył z 27 brygadą 9 dywizji brytyjsko-hindu-
skiej, wycofaną z wybrzeża wschodniego i z 45 hinduską bry-
I
s y J A M ;
~.
_._._._._._._./
\
....... _.i
I
H N Y
ZATOKA
SYJAMSKA
MORZE
POL UDN/OWOCH/ŃSK/E
Wyspy (Archipelag]
__ ,,:~~, Anambas
:~\').~".c:)
II~I,
I~::::o.""~'
O,====50..._lOcO==ł50
......
200 mil
PÓłWYSEP MALAJSKI
38 JAPONIA ATAKUJE
.. - ...
Zażarta bitwa o Segamat - Muar rozgrywała się przez ty-
dzień. Przeważająca część sił generała Gordona Bennetta miała
bronić wej ścia do Segamat, 45 brygada hinduska i jeden austra-
lijski batalion, do którego później dołączył drugi, broniły dostę
pu do dolnej części rzeki Muar. Niezwykle udana zasadzka
przed Segamat kosztowała Japończyków setki ludzi, ale cho-
ciaż walczono odważnie, nieprzyjaciel trzymał się mocno na
pozycjach. Nad Muar jednak, cztery broniące bataliony zostały
zaatakowane przez całą dywizję Gwardii Cesarskiej, zarówno
SYTUACJA PODBRAMKOWA NA MALAJACH ,39
.. - ..
42 JAPONIA ATAKUJE
.. - ..
środków, aby osiągnąć sukces .
.. - ..
Aby upewnić się co do stanu umocnień zabezpieczających od
strony lądu, których istnienie uważałem dotychczas za rzecz
oczywistą, oraz zapytać o stan przygotowań do oblężenia, wy-
słałem następujący telegram:
istnieją środki obronne i zasieki od strony lądu? Czy jest Pan pewien,
że mając do dyspozycji artyleńę twierdzy, jesteście w stanie zdławić
każdą próbę wykorzystania bateńi oblężniczych? Czy o niczym nie
zapomniano? Co zrobiono z bezużytecznymi ujściami rzek? Zawsze
żywiłem przekonanie, że jest sprawą najwyższej wagi, aby przedłu
żyć obronę wyspy choćby o jedną minutę, ale mam nadzieję, że do
tego nie dojdzie. [ ... l
3. Wszyscy tutaj są zadowoleni z telegramów od Pana, które dają
nam pojęcie, jak energicznie i z rozmachem działacie, aby wywiązać
się z tego ogromnego zadania. Wszyscy Amerykanie zdają się pokła
dać w Was taką samą nadzieję, jak Wasi brytyjscy przyjaciele.
20 stycznia 1942
Teraz, gdy został Pan naczelnym dowódcą wojsk Ameryki, Wiel-
kiej Brytanii, Holandii i Australii, nie mogę oczywiście przesyłać Pa-
nu żadnych bezpośrednich poleceń. Wszystkie rozkazy dotyczące
akcji, których - mam nadzieję - będzie możliwie mało, będą wycho-
dziły od Prezydenta przez Połączony Komitet Szefów Sztabu. Pomi-
mo to, proponuję utrzymać naszą korespondencję na wypadek, gdy-
bym miał jakieś pytania, lub gdybym chciał podsunąć Panu jakieś
pomysły. Myślę, że taka konieczność nastąpi, gdyż w grę wchodzi tak
wyjątkowa sytuacja jak obrona twierdzy Singapur. Właśnie w poczu-
ciu wyjątkowości powinien Pan odebrać dzisiejszy telegram od Ko-
mitetu Szefów Sztabu na temat umocnień lądowych na wyspie Singa-
pur. Byłem niezwykle strapiony Pana telegramami i chcę postawić
sprawę jasno, że oczekuję obrony każdego skrawka ziemi, a każda
rzecz przedstawiająca wartość materialną, każde umocnienie, mają
być wysadzone w powietrze, jeśli istniałoby ryzyko zajęcia ich przez
wroga. Dopiero po przewlekłych walkach w ruinach miasta Singapur,
może wejść w rachubę kwestia poddania się.
.......
Sir Earle Page, przedstawiciel Australii, nie brał oczywiście
udziału w zebraniu Komitetu Szefów Sztabu, nie zaprosiłem go
również do Komitetu Obrony. Tak czy owak, dotarł do niego
egzemplarz mojej noty do szefów sztabu. Natychmiast zatele-
grafował do swojego rządu i 24 stycznia otrzymaliśmy depeszę
od pana Curtina, mającą charakter ostrej wymówki:
56 JAPONIA ATAKUJE
Siły brytyjskie
Ataki japońskie -..
58 JAPONIA ATAKUJE
WOTUM ZAUFANIA
ufania od Izby Gmin, która w tej walce, jak do tej pory, nigdy nie
zawiodła. Parlament nie spełniałby swojej funkcji, gdyby nie były
zachowane dwa czynniki: po pierwsze, debata w duchu wolności sło
wa; po drugie, przejrzyste, uczciwe, jawne jej przegłosowanie. W ta-
kiej sytuacji wszyscy będziemy wiedzieć na czym stoimy, wszyscy ci,
z którymi mamy do czynienia, w ojczyźnie i za granicą, przyjaciele
czy wrogowie, będziemy wiedzieć na czym stoimy i na czym oni
stoją. Dlatego, że mamy przeprowadzić debatę otwartą, w której może
się wypowiedzieć 20 lub 30 posłów, domagam się wyrażenia opinii
przez pozostałych 400 czy 500 posłów, którzy nie będą mogli zabrać
głosu ze względu na ograniczony czas.
Powodem, dla którego domagam się wotum zaufania jest to, że
sprawy mają się źle, a będzie jeszcze gorzej. Jeśli poseł chce wyrazić
jakieś sugestie czy nawet ostrą krytykę pod adresem rządzących, jest
to naj zupełniej zgodne z założeniami funkcjonowania administracji
i nie wykracza poza żadne normy. Lecz jeśli szanowny poseł bardzo
nie znosi rządu i czuje, że jego rozbicie będzie służyło interesowi
ogólnonarodowemu, powinien mieć odwagę potwierdzić swoje prze-
konania publicznie. Nie ma żadnych obiekcji co do szczerych wypo-
wiedzi, wolno mówić prosto z mostu, a rząd dostosuje się do postano-
wień ustalonych w trakcie debaty. Nie ma potrzeby mówić półsłów
kami i nikt nie powinien okazać tchórzostwa podczas głosowania. Ja
głosowałem przeciwko rządom, które miałem popierać i patrząc
z perspektywy czasu, odczuwam czasami zadowolenie, że tak postą
.. - ...
piłem. Każdy w tych ciężkich czasach musi spełnić swój obowiązek .
l. _..
* Skorygowana liczba wraz z powojenną informacją na temat ofiar po stronie
przeciwnika znajduje się w tomie III (księga 2, rozdział XXX). Poległych
po stronie brytyjskiej było 17 704, liczba ofiar przeciwnika wyniosła ok.
33 tysiące (przyp.oryg.).
WOTUM ZAUFANIA 67
w czasie przerażających dni lata roku 1940. Jest tyle frontów, na któ~
rych prowadzone są działania, tyle kluczowych punktów do obrony,
tyle nieuchronnych porażek, tyle rozdzierających głosów podniesio-
nych, by wykorzystać sytuację, a wszystko teraz, gdy możemy ode-
tchnąć swobodniej po tylu wzlotach i upadkach tej wojny. Dlatego
czuję, że mam prawo przyjść do Izby Gmin, na której jestem usłu
gach, i prosić jej członków, aby nie zmuszali mnie do działania wbrew
sumieniu i sprawiedliwemu osądowi, do szukania kozłów ofiarnych,
dzięki którym miałbym oczyścić siebie z zarzutów, żebym nie musiał
podejmować decyzji, których w tym momencie domagają się ci lub
owi, a które nie byłyby wcale pomocne w naszym przyszłym działa
niu. Wprost przeciwnie, czuję, że powinienem liczyć na zachętę i po-
moc Izby Gmin. Nigdy nie usiłowałem przewidywać przyszłości. Po-
zostaję przy moim pierwotnym programie: krew, trud, łzy i pot. Ni-
czego więcej nie proponowałem, a w kilka miesięcy później dodałem
do tego "dużo niedociągnięć, błędów i rozczarowań". Lecz promyk
światła, przebijający się zza chmur i coraz szerzej oświetlający naszą
drogę, ośmiela mnie, by domagać się od Izby Gmin deklaracji zaufania,
jako dodatkowej broni w arsenale Narodów Zjednoczonych .
.. - ..
Debata trwała jeszcze przez trzy dni. Jej ton był dla mnie
nadspodziewanie przychylny. Nie było żadnych wątpliwości co
do tego, jak Izba postąpi. Koledzy z Gabinetu Wojennego, na
czele z panem Attlee, energicznie i konsekwentnie popierali
stanowisko rządu. 29 stycznia musiałem zamknąć debatę. Oba-
wiałem się wtedy, że nie będzie żadnego sprzeciwu. W kulu-
arach starałem się sarkazmem wywołać krytykę przeciwko
nam, jednocześnie nie zaprzepaszczając tak pracochłonnie zbu-
dowanego pojednania. Ale nic, co ośmieliłem się powiedzieć,
nie zdołało popchnąć nieporuszonych konserwatystów, labu-
rzystów czy partii liberalnych do głosowania. Na szczęście, gdy
zapowiedziano głosowanie według partii, przyznanie wotum
zaufania zostało zakwestionowane przez trzech reprezentantów
Niezależnej Partii Pracy. Dwóch jej członków zostało powoła
nych do liczenia głosów i wynik był 464 do 1. Byłem wdzięcz
ny Jamesowi Maxtonowi, przywódcy mniejszości, za przepro-
wadzenie tej sprawy. Prasa nadała temu taki rozgłos, że telegra-
my z gratulacjami i wyrazami ulgi napłynęły ze wszystkich
70 JAPONIA ATAKUJE
.. -..
i oficjalnie zdecydowała się poprzeć .
31 stycznia 1942
Przykro mi, że nie czuje się Pan na siłach nam pomóc, poprzez
przejęcie ogromnego obszaru działania w ramach Ministerstwa Za-
opatrzenia. Niestety, spełnienie warunków, o których Pan mówi, nie
leży w mojej mocy.
Przynależność ministra zaopatrzenia do Gabinetu Wojennego kłóci
się z polityką Parlamentu, który ostatnio zdecydowanie ustalił, aby
minister przemysłu pełnił funkcję dyrektora naczelnego w całym de-
partamencie zaopatrzenia wojennego. Poza tym pogwałciłoby to za-
sadę "małego" Gabinetu Wojennego, na co opinia publiczna kładła
taki nacisk w trakcie formowania obecnego rządu i w czasie jego ad-
ministracji. I tak zwiększyliśmy liczbę naszych członków z pięciu do
ośmiu, a jeśli liczyć ministra stanu w Kairze, razem byłoby dziewię
ciu. Jeśli włączyłoby się ministra zaopatrzenia [ex officio]*, nie moż
na pominąć ministra przemysłu lotniczego. Jeśli kierownicy tych
dwóch antagonistycznych departamentów zaopatrzenia znaleźliby się
w Gabinecie Wojennym, trzeba byłoby włączyć ich szefów ze szczeb-
la ministerialnego, którym przecież podlegają. W ten sposób naruszo-
no by zasadę [małego] Gabinetu Wojennego oraz planowane kompe-
tencje ministra przemysłu. Jestem pewien, że nie zyskałoby to apro-
baty ani Izby Gmin, ani opinii publicznej.
Byłoby mi miło, gdybym mógł się z Panem od czasu do czasu zo-
baczyć, jak Pan o tym wspomina. Zawsze pozostanę otwarty na Pana
* Słowa .,ex officio" dodałem w moim liście do sir Stafforda Crippsa dato-
wanym 9 lutego. Patrz s. 78 (przyp.oryg.).
72 JAPONIA ATAKUJE
ZMIANY W GABINECIE
.. -..
niu do debaty.
.. - ..
Stanowisko ministra przemysłu ze wszystkimi związanymi
z tym konsekwencjami znów wakowało. Znalezienie następcy
nie sprawiło mi żadnych trudności. W Oliverze Lytteltonie wi-
działem człowieka z dużym doświadczeniem w prowadzeniu
interesów i olbrzymim potencjałem energii, co się sprawdziło
w różnych okolicznościach. Znałem go od dzieciństwa z domu
jego rodziców i w 1940 wciągnąłem go do życia publicznego,
mianowicie do Parlamentu, a także powołałem na stanowisko
prezesa Rady ds. Handlu.
Jako prezes tej instytucji zdobył zaufanie wszystkich partii,
a jako minister stanu w Kairze prawie przez cały rok zmagał się
z następstwami militarnych porażek na Bliskim Wschodzie.
Zapoczątkował i zrealizował wiele poważnych ulepszeń w ad-
ministracji i usługach kolejowych na tyłach fronu. Dzięki temu
nawiązał ścisły konatakt z panem Averellem Harrimanem i bar-
dzo dobrze oceniano jego działanie w Waszyngtonie. Musiałem
tylko znaleźć kogoś na stanowisko ministra stanu w Kairze.
ZMIANY W GABINECIE 85
.. -,..
umożliwić przetrwanie dalszych, nadchodzących właśnie klęsk .
* Sir Frederick Maurice był szefem operacji wojskowych w roku 1918 pod-
czas pierwszej wojny światowej. W liście do Timesa zaatakował ówczes-
nego premiera pana Lloyda George'a. Przedmiotem konfliktu była liczeb-
ność armii we Francji. Został zwolniony ze stanowiska, po czym nastąpiła
straszliwa debata w Izbie Gmin, która zakończyła się głosowaniem. To,
czy liberałowie głosowali na pana Asquitha czy na pana Lloyda George'a
w tej sytuacji stało się potem przedmiotem testu w wyborach powojen-
nych. Generał Maurice został prezesem Legionu Brytyjskiego w roku 1932
(przyp.oryg).
90 JAPONIA ATAKUJE
KAPITULACJ A SINGAPURU
U
znałem, że niemożliwym jest przeprowadzenie przez
Komisję Królewską badań odnośnie okoliczności
upadku Singapuru, gdy wokół szalała wojna. Nie mo-
gliśmy sobie pozwolić na marnotrawienie ludzi, czasu i energii.
Parlament zaakceptował moje stanowisko, ale doszedłem do
stanowczego wniosku, że aby oddać sprawiedliwość zaintere-
sowanym oficerom i żołnierzom, powinno się zbadać wszystkie
okoliczności sprawy, jak tylko ustaną walki. Nie dokonano tego
jednak do dnia dzisiejszego. Mijają lata i wielu świadków ode-
szło na tamten świat. Całkiem możliwe, że nigdy nie doczeka-
my się oficjalnego oświadczenia wydanego przez kompetentne
władze sądownicze na temat największej klęski i najbardziej
kompromitującej kapitulacji w historii brytyjskiej. W tej książ
ce nie zamierzam wypowiadać się z pozycji sądu, ani też
w ogóle wyrażać opinii na temat postępowania jednostek.
92 JAPONIA ATAKUJE
cze dwa lub trzy dni.[ ... ] Wystrzelanie amunicji na wroga jest
naturalną i z dawna zalecaną metodą, gdy twierdzy grozi kapi-
tulacja. Powinno zostać mnóstwo czasu na dokonanie wszel-
kich ustaleń. Jeśli twierdzy broni się we właściwy sposób, ist-
nieje większe prawdopodobieństwo, że amunicji może na ko-
niec zabraknąć, niż że zostaną jej całe magazyny."
Powróciłem do tego dwa dni później:
.. - ..
Rankiem 8 lutego patrole zameldowały, że wróg koncentruje
się na plantacjach na północny zachód od wyspy, a nasze pozy-
cje są pod silnym obstrzałem. O godz. 10.45 wieczorem 22 au-
stralijska brygada piechoty, na zachód od rzeki Kranji, została
zaatakowana przez 5 i 18 dywizję japońską. Główne siły ude-
rzeniowe pokonały cieśninę J ohor opancerzonymi barkami de-
santowymi i realizując dalekosiężny i dokładnie opracowany
plan zaatakowały wybrane punkty na lądzie. Rozgorzały cięż
kie walki i wiele jednostek zostało zatopionych, ale Australij-
czycy byli słabi na lądzie i grupki nieprzyjaciela przedostały się
na brzeg w wielu punktach. Do czasu reorganizacji brygady,
wróg opanował wieś Ama Keng, miejsce przecięcia się dróg
98 JAPONIA ATAKUJE
.. -..
Wieczorem 9 lutego nastąpił podobny atak od strony pozycji
27 brygady australijskiej, między cieśniną a rzeką Kranji. Zno-
wu nieprzyjacielowi udało się zdobyć punkt oparcia i w rezul-
tacie między tą brygadą a linią rzek Kranji-Jurong powstał wy-
łom w obronie. To jeszcze nie wszystko, bo dwie brygady wy-
cofujące się z zachodu do tej linii, gdzie nie było umocnień,
poszły za daleko i zanim je zawrócono, wrogowi udało się ją
przekroczyć. Aby wzmocnić pozycje Gordona Bennetta wysła
no po kolei brygadę z 11 dywizji brytyjsko-hinduskiej oraz trzy
bataliony z 18 dywizji brytyjskiej, lecz wieczorem 10 lutego
Japbńczycy zbliżyli się już do wsi Bukit Timah, a nocą pod
osłoną czołgów przedarli się jeszcze dalej.
Oto moja reakcja na tę wiadomość:
Premier do generała Wavella 10 lutego 1942
Uważam, że powinien Pan sobie zdawać sprawę z tego, jak podcho-
dzimy do sytuacji w Singapurze. Szef sztabu imperialnego poinfor-
mował Gabinet, że Percival ma ponad 100 tys. ludzi, z tego 33 tys.
Brytyjczyków i 17 tys. Australijczyków. Wątpię, czy Japończycy ma-
KAPITULACJA SINGAPURU 99
pierał
18 dywizję japońską, która po dwugodzinnym bombardo-
waniu przystąpiła do ataku .
.. - ...
13 lutego zapoczątkowano projektowaną ewakuację ludności
drogą morską na Jawę. Pierwszy etap objął trzy tysiące wyzna-
czonych wcześniej osób. Wśród tych, którym kazano opuścić
wyspę byli ludzie piastujący najwyższe stanowiska, technicy,
zbędna kadra oficerska, pielęgniarki i inni, szczególnie przy-
datni w dalszej wojnie. Dołączył do nich wicemarszałek lotnic-
twa Pulford i kontradmirał Spooner, dowodzący lotnictwem
i marynarką twierdzy. Była to ich ostatnia podróż. Zaatakowały
ich jednostki marynarki japońskiej eskortujące wyprawę na Su-
matrę. Z około 80 małych jednostek pływających różnego ro-
dzaju, które wyruszyły z Singapuru tego albo następnego dnia,
prawie wszystkie zostały zatopione lub przechwycone przez
wroga. Dopiero po wojnie dowiedzieliśmy się jaki był los Pul-
forda i Spoonera. 15 lutego ich jednostkę zaatakowały niszczy-
ciele przeciwnika i wylądowała ona na brzegu małej wysepki.
Udało się im i 45 pozostałym zaokrętowanym wraz z nimi, bez
przeszkód wydostać na ową wysepkę. Jeden z grupy, młody
oficer nowozelandzki, zdobywszy tubylczą łódkę wyruszył
w drogę i po wielu przygodach dotarł szczęśliwie do Batavii 27
stycznia. Do tego czasu Jawę również ogarnęło zamieszanie
wojenne, niemniej postanowiono wysłać samolot w celu urato-
wania rozbitków. W wyniku niepomyślego zbiegu okoliczności
podjęty wysiłek poszedł na marne. A na samej wysepce opusz-
czona i trawiona gorączką grupa wiodła nędzny żywot, tracąc
nadzieję na ocalenie, ale za to wolna od nękania przez wroga.
Przed końcem marca Pulford i trzynastu innych zmarło. Spo-
oner i jeszcze trzech ludzi zmarło w kwietniu. 14 maja najwy-
ższy stopniem ocalały oficer, podpułkownik lotnictwa Atkins
zrozumiał, że zbliża się koniec. Z siedmioma innymi popłynął
tubylczą łódką na Sumatrę i poddał się Japończykom, którzy
posłali na wyspę po pozostałych rozbitków. Wszyscy później
trafili do obozu jenieckiego w Singapurze, gdzie zupełnie pod-
upadli na siłach.
102 JAPONIA ATAKUJE
......
Główne walki w dniu 14 lutego toczyły się w sektorze połu
dniowym, po obu stronach drogi do Bukit Timah, gdzie nasze
oddziały zostały zmuszone do wycofania się, jak się okazało, na
ostatnią możliwą rubież. Warunki w mieście Singapur stały się
wprost wstrząsające. Załamała się wszelka działalność gospo-
darcza, zagrażało odcięcie dostaw wody, a zapasy żywności
i amunicji dla wojska zostały poważnie uszczuplone w wyniku
utraty magazynów, które znalazły się w rękach wroga. W tym
momencie rozpoczęto realizację planu zniszczeń. Zniszczono
uzbrojenie stałych umocnień i prawie wszystkie działa polowe
i przeciwlotnicze. Spalono lub wysadzono w powietrze cały za-
pas bomb i paliwa lotniczego. Powstało pewne zamieszanie
w związku z planem dotyczącym bazy marynarki. Wydano roz-
kazy, by został zatopiony dok pływający i zniszczono keson,
pompownie, suchy dok, ale w wielu innych punktach plan nie
został wypełniony.
Tego dnia gubernator Malajów przesłał do Ministerstwa ds.
Kolonii następującą relację:
Dowódca garniźonu poinformował mnie, że miasto Singapur jest
otoczone. Milion ludzi znajduje się na obszarze o promieniu trzech
mil. Zapasy wody poważnie zmalały i nie wystarczą na więcej niż 24
godziny. Na ulicach leży wielu zabitych i nie ma możliwości ich po-
grzebania. Totalny brak wody stanie się wkrótce faktem, a to oznacza
epidemię. Poczuwałem się do obowiązku zwrócenia na to uwagi do-
wódcy garnizonu.
......
Generałowie Wavell i Percival wymienili następujące tele-
gramy, które nie dotarły do Londynu, aż do czasu, gdy w kilka
tygodni później wyraźnie się o nie upomniałem.
Generał Wavell do generała Percivala 13 lutego 1942
Musicie wszyscy walczyć do końca tak jak teraz. Lecz jeśli uczyni
się wszystko co w ludzkiej mocy, kilku śmiałych i zdeterminowanych
może próbować ucieczki na małych statkach na południe na Sumatrę
poprzez wyspy znajdujące się po drodze. Każdy taki statek zabezpie-
KAPITULACJA SINGAPURU 103
.. - ..
Czytelnik przypomina sobie zapewne moją notę do szefów
sztabu z 21 stycznia, na temat zarzucenia planu obrony Singa-
puru i skierowania posiłków do Rangunu, i zastanawia się dla-
czego nie przeforsowałem tego poglądu. Podczas gdy wszyscy
z pobudek emocjonalnych wybraliśmy obronę Singapuru, jedy-
nym co dawało szansę powodzenia, a naprawdę zyskania na
czasie, bo realnie rzecz biorąc tylko to mogliśmy osiągnąć, było
wydanie bezwzględnych rozkazów prowadzenia desperackich
walk do samego końca. Rozkazy te były zaakceptowane przez
generała Wavella, który, jak wynika z telegramów, wywierał
silną presję na generała Percivala. W strategii wojennej istnieje
prawidłowość, że jeżeli nawet na szczycie dowodzenia poja-
wiają się jakieś wątpliwości, generał, który dowodzi w danym
rejonie, nie powinien o nich wiedzieć, a otrzymywane przez
niego rozkazy powinny być proste i jasne. Lecz teraz, gdy było
już pewne, że stracimy Singapur, doszedłem do przekonania, że
rozkaz dalszego prowadzenia obrony byłby niesłuszny i ozna-
czałby niepotrzebną rzeź, okropności walk ulicznych w tym
rozległym mieście pełnym znękanych, bezsilnych, ogarniętych
paniką mieszkańców, i to bez żadnej nadziei na zwycięstwo.
Powiedziałem generałowi Brooke' owi do jakich doszedłem
wniosków i wiedziałem, że on także czuje, że nie należy wy-
wierać więcej presji na generała Wavella z kraju, a wręcz prze-
ciwnie, powinniśmy go upoważnić do podjęcia tej nieuchronnej
decyzji, za którą, po tym telegramie, będziemy na równi z nim
odpowiedzialni:
Premier do generała Wavella 14 lutego 1942
Tylko Pan może osądzić, czy nastąpił moment, kiedy w Singapurze
nie da się już niczego osiągnąć. Proszę o przekazanie odpowiednich
rozkazów Percivalowi. Szef sztabu imperialnego wyraża zgodę.
Generał Wavell do Premiera 15 lutego 1942
W ciągu ostatnich 48 godzin dostałem od Percivala dwa telegramy,
z których wynika, że z powodu braku wody w mieście i innych trud-
ności, siła oporu znacznie zmalała. Dwukrotnie rozkazałem mu wal-
czyć do końca. Teraz wysłałem telegram następującej treści:
Pozycje Brytyjczyków, 81utego
Oddziały forteczne - - - -
Ostateczna linia, IS lutego ••••••
Ataki Japończyków •
0I
2 4
106 JAPONIA ATAKUJE
RAJ U-BOOTÓW
P
rzystąpienie Stanów Zjednoczonych do wojny było dla
nas wielką ulgąi podniosło nas na duchu. Mogliśmy li-
czyć na przejęcie części ciężaru, który dźwigaliśmy na
swoich barkach, przez partnera dysponującego prawie nieogra-
niczónymi środkami i żywić nadzieję, że w wojnie na morzu
szybko osiągniemy kontrolę nad niemieckimi okrętami pod-
wodnymi. Z pomocą Amerykanów, można się było spodziewać
żabe~pieczenia naszych żywotnych interesów na Atlantyku,
chociaż należało się jeszcze liczyć ze stratami, przynajmniej do
RAJ U-BOOTÓW 109
.. - ..
Przyczyną tych strat, przekraczających ogół poniesionych
przez nas podczas tej wojny, chociaż nie dorównujących liczeb-
nie stratom z najgorszego okresu roku 1917, było nie więcej niż
12 - '15 okrętów, operujących w tym rejonie. Ochrona, na jaką
stać było wówczas marynarkę Stanów Zjednoczonych, stano-
wiła kroplę w morzu potrzeb. Naprawdę zaskakującym jest, że
w ciągu tych dwóch lat, gdy nieprzyjaciel przygotowywał się
do totalnej wojny przeciwko kontynentowi amerykańskiemu,
nie zdołano w odpowiedni sposób zabezpieczyć się przed tym
śmiertelnym atakiem. W ramach prezydenckiej polityki
"wszechstronnej pomocy dla będącej w stanie wojny Brytanii"
rzeczywiście dużo dla nas zrobiono. Otrzymaliśmy 50 niszczy-
cieli starszego typu i 10 kutrów amerykańskich służb celnych.
W zamian za to, daliśmy im nic nie warte bazy w Zachodnich
Indiach. Ale nasz sojusznik smętnym okiem patrzył teraz na
ofiarowane nam okręty. Od czasu Pearl Harbor, PacyfIk stał się
dużym ciężarem dla marynarki Stanów Zjednoczonych. Nadal
zdumiewa mnie, że mając wszelkie informacje na temat środ
ków zabezpieczających jakie przedsięwzieliśmy, zarówno
przed podjęciem walk jak i w trakcie, Amerykanie nie uwzględ
nili w swoich planach przybrzeżnych konwojów oraz zwiększe
nia liczby małych jednostek.
RAJ U-BOOTÓW 111
.. - ..
Nocą 11 lutego owe dwa pancerniki wraz z krążownikiem
ciężkim Prinz Eugen uciekły z Brestu i szczęśliwie przedosta-
RAJ U-BOOTÓW 113
.. -...
wyjaśnienia.
.. -..
piero 14 kwietnia.
.
W marcu wróciłem do kwestii, która stała się wówczas spra-
wą najwyższej wagi.
Premier do pana Harry'ego Hopkinsa 12 marca 1942
1. Jestem głęboko zaniepokojony olbrzymimi stratami wśród tan-
kowców na zachód od 40 południka i na Morzu Karaibskim. W stycz-
niu zostało zatopionych lub uszkodzonych 18 statków o łącznym to-
nażu 221 tys. BRT, w lutym liczba ta wzrosła do 364 941 BRT, do 11
marca zatopiono 7 statków, łącznie 88 449 BRT. Nie dalej jak wczoraj
zameldowano zatopienie lub uszkodzenie 30 tys. BRT. I tak w ciągu
dwóch miesięcy, tylko na tych wodach, zatopionych lub uszkodzo-
nych zostało około 60 tankowców, łącznie 675 tys. BRT. W dodatku
kilkanaście tankowców ma opóźnienie.
2. Dzięki reorganizacji konwojów na Atlantyku, znaczna liczba
amerykańskich niszczycieli została zwolniona z obowiązku eskorto-
wania na szlakach transatlantyckich i przeniesiona do innej służby.
Przekazaliśmy 24 trawlery do zwalczania okrętów podwodnych,
z których 23 już dotarły.
RAJ U-BOOTÓW 119
amerykańskie r't:f'i':mI
brytyjskie 1:::::::::::::::1
500
inne c=J
Z 400 Z 2
O O
~ ~
~ >-
~ 300 Z
O
V)
-
>- ~
~ :;E
20°r--illltll
O=~=
styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec styczeń - lipiec!włącznie!
PÓŁNOCN
ATLANTYK
STRUKTURA OBRONY, 1942
RAJ U-BOOTÓW
7 grudnia 1941 - 311ipca 1942
o o
: ....
00
..
o o
-.
000
PRZEŁOM W WOJNIE 00 o
U-BOOTÓW
00 o
I kwietnia 1942 - 21 maja 1943 .:.
~o
o
o 00
. ..'..:.:-,
• •'~
:'.i:'. \~.e.. .:.
• "J.'~" •• ,
. . .
: .,' ::.:.-; '!.~.:
.:~\'" .'....:~«:?i.:
.... -:: .:.-:,
.. " . ....." ~.'
'. ":~ .
00
000
00
~ o
,o o
00 o
.. - ..
Generał Wavell przybył do Batavii 10 stycznia i założył kwa-
terę główną w pobliżu Bandungu, który był siedzibą dowódz-
twa armii holenderskiej. Z małą zaledwie garstką oficerów, gdy
ogromne odległości dzieliły go od źródeł posiłków, gdy w wie-
lu punktach frontu rozciągającego się na pięć tysięcy mil roz-
grywały się właśnie działania wojenne, zabrał się do zawiłej
i pilnej sprawy zorganizowania pierwszego w tej wojnie mię
dzyalianckiego dowództwa.
Podbój dokonany przez Japończyków zagroził już łańcucho
wi wysp, tworzących południowy obręb malajskiej zapory,
z których największymi były Sumatra i Jawa. Na wschodzie,
nie mając nadziei na ocalenie, generał MacArthur trwał nadal
w śmiałym oporze na półwyspie Bataan na Filipinach. Na za-
chodzie większa część Malajów Brytyjskich została podbita
przez wroga. Singapur znajdował się w niebezpieczeństwie.
Między tymi trzymającymi się jeszcze, ale zagrożonymi filara-
mi oporu aliantów, przez labirynt holenderskich wysepek prze-
dzierały się na południe następne oddziały japońskie. Stracono
już Sarawak i Brunei, holenderskie porty paliwowe na Borneo
i Celebesie. Na każdym kroku nieprzyjaciel wzmacniał swe
138 JAPONIA ATAKUJE
.. - ..
Czytelnika może zaciekawi, co w owym czasie myśleli Nie-
mcy. 13 lutego admirał Raeder złożył raport Ftihrerowi:
Rangun, Singapur i najprawdopodobniej Darwin znajdą się w rę
kach japońskich w ciągu paru tygodni. Oczekuje się, że Sumatra nie
stawi większego oporu, ale Jawa może bronić się dłużej. Japonia pla-
nuje wzmocnić front na Oceanie Indyjskim, przejmując kluczową po-
zycję w postaci Cejlonu i zamierza również, dzięki przeważającym
siłom marynarki, zdobyć panowanie na morzu w tym obszarze.
W Zatoce Bengalskiej, na wodach przybrzeżnych Cejlonu i w cieś
ninach po obydwu stronach Sumatry i Jawy działa w obecnej chwili
15 japońskich okrętów podwodnych.
Wraz oddaniem w nasze ręce Rangunu, Sumatry i Jawy, przeciw-
nik utraci ostatnie szyby naftowe między Zatoką Perską a kontynen-
tem amerykańskim. Dostawy ropy dla Australii i Nowej Zelandii będą
musiały iść albo z Zatoki Perskiej, albo z Ameryki. Gdy tylko na Cej-
lon wprowadzą się japońskie pancerniki, lotniskowce, okręty pod-
wodne i lotnictwo marynarki wojennej, Wielka Brytania będzie zmu-
szona uciec się do silnej osłony konwojów przez duże okręty, jeśli
będzie chciała zachować łączność z Indiami i Bliskim Wschodem.
Spośród stoczni remontowych dla dużych brytyjskich okrętów; pozo-
staną w tej części świata tylko Aleksandria, Durban i Simonstown .
., - ..
Wavell uczynił co w jego mocy, aby stawić czoło zbliżającej
sięburzy. W Palembangu utworzył bazę lotnictwa. Na morzu
amerykańskie i holenderskie okręty podwodne, nie bez powo-
dzenia, nękały wyznaczone do natarcia siły przeciwnika, na
wschód i na zachód od Borneo. Powstrzymano atak na Balikpa-
pan, a 4 amerykańskie niszczyciele zatopiły 4 transportowce.
Piąty transportowiec padł ofiarą holenderskiego samolotu. Ale
uzupełnianie liczby samolotów ledwie nadążało za poniesiony-
mi stratami. Przy próbie zaatakowania konwoju nieprzyjaciela
wypływającego z cieśniny Makasar 4 lutego mała eskadra ma-
rynarki zaatakowana przez siły powietrzne poniosła straty
140 JAPONIA ATAKUJE
., - ..
Następnego dnia po ogłoszeniu kapitulacji Singapuru naczel-
ny dowódca ponownie dokonał przeglądu sytuacji na podle-
głym sobie obszarze działania. Jego bardzo dokładna relacja
jasno i wyczerpująco opisuje scenę zdarzeń.
Generał Wavell do Premiera 16 lutego 1942
1. Dojdzie Pan do wniosku, podobnie jak ja, że ostatnie wydarzenia
w Singapurze i na południowej Sumatrze skłaniają nas do postawie-
nia sobie niezwykle trudnych i ważkich pytań odnośnie naszej strate-
gii i polityki kierującej naszymi działaniami.
2. Geografia. Jawa ma 500 mil [długości] tzn. równe to jest przybli-
żonej odległości między Londynem a Inverness i praktycznie całe
północne wybrzeże ma warunki dogodne dla desantów.
3. Rozmiar natarcia wroga i przewidywane działania. Mając zabez-
pieczony transport morski i osłonę, wróg może wystawić przeciwko
142 JAPONIA ATAKUJE
l' _ •.
Gdy wydarzenia nabrały pełnego rozmachu, wiedziałem, że
koniec jest bliski.
Premier do generała Wavella 20 lutego 1942
1. Naturalnie, na cały plan obrony rejonu ABDA wpływa błyskawi
czne natarcie wojsk nieprzyjaciela we wszystkich kierunkach. Podję
to decyzję, że należy walczyć na Jawie do końca, dysponując siłami
znajdującymi się na wyspie, a także kilkoma oddziałami, które są
w drodze. Główne posiłki zostaną skierowane do Birmy i Indii. Pre-
zydent chce, aby Stany Zjednoczone zajęły się skrzydłem australij-
skim, a my koncentrujemy wszystkie siły na obronie i odzyskaniu
Birmy i Drogi Birmańskiej, oczywiście, jeśli wyczerpiemy wszelkie
możliwości stawienia oporu na Jawie. Prezydent również zdaje sobie
sprawę jak ważny jest Cejlon, który stanowi klucz do jedynych drzwi
dla naszej marynarki.
2. Niewykluczone jest, że generał MacArthur, jeśli zostanie uwol-
niony [z Corregidoru], zajmie się sprawą Australii. Nie powiedział mi
Pan, gdzie przeniósłby Pan kwaterę główną gdyby zaistniała koniecz-
ność opuszczenia Jawy.
3. Moim zdaniem powienien Pan znowu objąć naczelne dowódz-
two w Indiach, pozwalając Hartleyowi* na powrót do dowództwa
północnego. Z tego miejsca byłby Pan w stanie ożywić cały wysiłek
wojenny skierowany przeciwko Japończykom z naszej strony.
Obawiam się, że obrona rejonu ABDA załamała się i Jawa nie wy-
trwa długo. Zawsze zależało to od walk lotnictwa.[ ... ] Jakiekolwiek
starania podjęte teraz na Jawie na niewiele się zdadzą. Problem tkwi
w tym, co należy ocalić. [ ... ] Nie widzę potrzeby dalszej egzystencji
kwatery głównej. [ ... ]
Teraz jeśli chodzi o mnie. Jak zwykle z chęcią dostosuję się do Pana
życzeń i uczynię co w mojej mocy, gdziekolwiek mnie Pan wyśle.
Tutaj zawiodłem Pana i Prezydenta, być może ktoś lepszy ode mnie
osiągnąłby sukces. [... ] Jeśli uważa Pan, że najlepiej się przysłużę
Wavell odpowiedział:
UTRATA HOLENDERSKICH INDII WSCHODNICH 147
25 lutego dodał:
.. - ..
Musimy towarzyszyć tym wydarzeniom aż do ich nieszczęs
nego końca. Po nabraniu paliwa australijskie i amerykańskie
krążowniki jeszcze tej samej nocy wyruszyły z Batavii usiłując
przedostać się przez cieśninę Sunda. Przez przypadek wpadły
na główne siły Zachodniego Ugrupowania Inwazyjnego Japoń
czyków, w momencie gdy oddziały żołnierzy opuszczały trans-
portowce w zatoce Banten, na najbardziej wysuniętym na za~
chód krańcu Jawy. Zanim zostały zgładzone, zemściły się na
wrogu, zatapiając dwa transportowce podczas ich rozładunku.
307 oficerów i marynarzy z Pertha i 368 z Houstona przeżyło,
aby znaleić się w japońskich obozach jenieckich. Zarówno do-
wódca okrętu australijskiego jak i amerykańskiego poszli na
dno wraz ze swoimi okrętami.
Tymczasem uszkodzony Exeter i jedyny ocalały brytyjski ni-
szczyciel Encounter powróciły do Surabai, która była już nie do
utrzymania. Chociaż istniało duże prawdopodobieństwo, że
każdy szlak ewentualnej ucieczki będzie zablokowany przez
wroga, wybrali to wyjście. Cztery amerykańskie niszczyciele,
które brały udział w bitwie dnia poprzedniego, zużyły wówczas
wszystkie torpedy. Pomimo to, wypłynęły nocą 28 lutego
i prześlizgnęły się przez wąską cieśninę Bali napotykając tylko
jeden patrol nieprzyjaciela, który szczęśliwie ominęły. Zanim
nastał dzień posunęły się daleko na południe i dotarły do Au-
UTRATA HOLENDERSKICH INDII WSCHODNICH 151
.. - ..
tów brytyjskich, razem z rozbitkami z Pope'a .
PODBÓJ BIRMY
P
anowało ogólne przekonanie, że Japończycy nie rozpo-
czną głównej kampanii w Birmie przynajmniej do czasu
ostatecznego zakończenia działań na Malajach. Ale tak
się nie stało. Japońskie ataki powietrzne na Rangun rozpoczęły
się już pod koniec grudnia. Nasza obrona powietrzna składała
się wówczas tylko z jednego brytyjskiego i jednego amerykań
skiego dywizjonu myśliwców, przy czym tym drugim była
Amerykańska Jednostka Ochotnicza, sformowana przed wojną
w celu wsparcia Chińczyków. Poprosiłem Prezydenta, aby zo-
stawił tych dzielnych żołnierzy w Rangunie.
.. - ..
Po dwóch tygodniach walk z przeważającymi i ciągle rosną
cymi siłami japońskimi, trzy brytyjsko-hinduskie brygady, któ-
re składały się na 17 dywizję, zostały odparte do linii wyznaczo-
nej przez rzekę Salween i tutaj w okolicy Bilin trwała zacięta
bitwa, w której bez końca atakowano i kontratakowano. Do 20
lutego było już wiadomo, że jeśli nie chciano stracić wszystkich
oddziałów, konieczny jest dalszy odwrót do rzeki Sittang. Przez
tę rzekę o wartkim nurcie, szeroką na 500 jardów, przerzucony
był tylko jeden most. Zanim większa część 17 dywizji zdołała
do niego dotrzeć, silne oddziały japońskie zaatakowały przy-
czółek, a wycofujące się do niego kolumny maszerujących żoł
nierzy zostały oskrzydlone przez świeżo przybyłą dywizję nie-
przyjaciela. Dowódca przyczółka, przeświadczony, że nasze
trzy wycofujące się brygady zostały mocno osłabione, rozpro-
szone i wręcz osaczone, wydał rozkaz w porozumieniu z do-
wódcą dywizji, aby wysadzić most. Gdy dywizja szczęśliwie
przedarła się nad rzekę, czekały na nią szczątki mostu i szerokie
rozlewisko. Pomimo to, 3300 ludzi zdecydowało się pokonać tę
groźną przeszkodę. Zdołano przetransportować tylko 1400 ka-
rabinów i kilka sztuk broni maszynowej, całą resztę broni i wy-
posażenia stracono. To było główne niepowodzenie tej akcji.
Między Japończykami a Rangunem pozostawała jedynie li-
nia obrony nad rzeką Pegu. Tutaj nastąpiła reorganizacja niedo-
bitków z 17 dywizji, do której dołączyły trzy brytyjskie batalio-
ny z Indii oraz 7 brytyjska brygada pancerna przybyła właśnie
z Bliskiego Wschodu, zawrócona przez generała Wavella z dro-
gi na Jawę do Birmy. Brygada ta odegrała niebagatelną rolę
w późniejszych walkach. Bardziej na północ l dywizja birmań
ska ruszyła z prowincji południowych Shan, zastąpiona przez 6
armię chińską, na południe od Taungngu, gdzie strzegła głów
nego północnego szlaku do Mandalay.
.. -..
156 JAPONIA ATAKUJE
Odpowiedziałem:
BENGALSKA
\
~,Kawkarcik
)
,. .~
s y J A M
i\
"
",i,
.,1J6jI,
~I'N
'''!:' ikobary
:~;l1\,
\~
'~ I'
\~~':t~
BIRMA
oI 100
I
200
I
300 mil
I
170 JAPONIA ATAKUJE
* Chińska dywizja była wielkości mniej więcej l/3 dywizji brytyjskiej czy
hinduskiej (przyp. oryg).
PODBÓJ BIRMY 171
wać kontrolę nad wschodnią granicą Indii, która już wtedy była
zagrożona przez zmierzającą ku rzece Chindwin kolumnę sił
japońskich, gdy jednocześnie od wewnątrz wzbudzały niepokój
poczynania Kongresu Hinduskiego. Drogi, które tamtędy pro-
wadziły, były niewiele szersze od ścieżek w dżungli. Tłoczyły
się na nich tysiące uciekinierów, wielu z nich rannych i cho-
rych, a wszyscy bez wyjątku głodni. Dzięki zdolnościom admi-
nistracyjnym armii generała Alexandra i władz cywilnych Bir-
my (gubernator i jego żona odegrali tu wiodącą rolę) wspartych
pomocną dłonią mieszkańców Indii, a przede wszystkim plan-
tatorów z północnego Assamu, uratowano tę masę ludzi. 17 ma-
ja, tylko dwa dni po przewidywanym terminie rozpoczęcia pory
deszczowej, Alexander mógł złożyć meldunek, że jego wojska
zdołały się przedostać i są teraz skoncentrowane w Imphal, acz-
kolwiek stracono wszystkie środki transportowe i kilka ocala-
łych z walk czołgów. Było to jego pierwsze doświadczenie sa-
modzielnego dowodzenia i chociaż skończyło się całkowitą
klęską, pozwoliło mu wykazać się wszelkimi walorami woj-
skowego kunsztu, zimną krwią i prawidłową oceną sytuacji,
które to cechy uczyniły go później jednym znajwybitniejszych
dowódców sił alianckich w dziejach wojny. Droga do Indii zo-
stała zablokowana.
ROZDZIAŁ X
W łach
marynarki i lotnictwa, Japończycy gładko
wchłonęli całą zaporę złożoną z wysp należących
do Holenderskich Indii Wschodnich, łącznie z Syjamem i bry-
tyjskimi Malajami. Zajęli południową Birmę i Andamany, a te-
raz zagrażali samym Indiom. Wybrzeża Indii i Cejlonu, a także
biegnący dalej na zachód główny szlak morski, który łączył nas
z Bliskim Wschodem, wystawione zostały na zmasowane nalo-
ty. Powodem do dużego niepokoju był Madagaskar, gdzie
wszystko wskazywało na to, że Francuzi z Vichy na pewno się
poddadzą, tak jak to uczynili wcześniej w Indochinach.
Naszym najważniejszym obowiązkiem stało się znaczne
wzmocnienie Indii i zabezpieczenie panowania marynarki na
Oceanie Indyjskim, a przede wszystkim w Zatoce Bengalskiej *.
flotyllę,
prawie 20 jednostek. Sytuacja będzie się następnie stopniowo
poprawiała, ponieważ przewidziane jest przybycie Formidable'a, a
w ciągu następnych kilku tygodni Valianta.
3. Proszę o potwierdzenie, że wszyscy sięco do tego zgadzają, gdyż
nieporozumienia i konflikty wynikające z kontrowersyjnych poglą
dów na szczegóły niezwykle nas absorbują czasowo i emocjonalnie .
... - ..
Najważniejsze rozważania dotyczyły oczywiście sił Japoń
skich. Chodziło o to, aby ich nie wyolbrzymiać.
Premier do pierwszego lorda Admiralicji
i do pierwszego lorda morskiego 10 marca 1942
1. Czy jest zgodne z prawdą, że Japończycy budują obecnie 9 okrę
tów liniowych i 2 ogromne lotniskowce? Jeśli tak, przyszłość rzeczy-
wiście wygląda groźnie. Jakie istnieją dowody na to, że taki jest stan
faktyczny? Ile potrzeba by płyty pancernej, stali i wszelkiego rodzaju
nowoczesnych urządzeń na zbudowanie takiej potężnej floty w ciągu
dwóch lat, licząc od dziś? Jakie stocznie mogą podjąć się budowy tylu
okrętów jednocześnie? Kiedy przewiduje się rozpoczęcie tego przed-
sięwzięcia? Co wiemy o systemie zaopatrzenia w Japonii? Może ist-
niejąjeszcze jakieś pytania, które należałoby zadać. Proszę o przygo-
tawanie odpowiedzi.
W żadnym wypadku nie wolno nam zlekceważyć japońskiego po-
tencjału. Potrzebujemy jednak oczywistych faktów.
2. Ponieważ obecnie nie jestem w pełni przekonany co do powy-
ższych spekulacji, gorąco popieram rozbudowę lotnictwa torpedowe-
go bazującego na lądzie.
Premier do pierwszego lorda Admiralicji 19 marca 1942
Przypuszcza się, że wszystkie te okręty oddawane są do użytku na
czas. Kuro rozpoczęty w 1937 r. powinien być skończony w 1941.
Sądzi się, że w rok później powiększy szeregi floty. Na Sasebo prze-
znaczono pięć lat, ale na Maizuru już tylko cztery. Jak to się odnosi do
naszych pięciu okrętów klasy King George V lub do obecnie budowa-
nychjednostek amerykańskich? Ostatecznie, czy są w stanie wybudo-
wa~ lotniskowiec o wyporności 27 tys. ton w ciągu czterech lat? Czy
naprawdę mogą zakończyć budowę w rok po zwodowaniu? Proszę
o podanie analogicznych liczb odnoszących się do brytyjskiego
i amerykańskiego budownictwa okrętowego.
CEJLON I ZATOKA BENGALSKA 177
Nie zawsze trzeba brać pod uwagę najgorsze, a jeżeli tak się
robi, to uniemożliwia się najlepsze wykorzystanie ograniczo-
nych środków. Wywiad Admiralicji postąpił słusznie, starając
się przewidzieć wszystkie ewentualne niespodzianki, ale ja mu-
siałem podejmować ryzyko, które niejednokrotnie kończyło się
fiaskiem. Faktycznie, z tego co dzisiaj wiadomo, budowa ja-
pońskich okrętów, podobnie jak u nas, nie nadążała za harmo-
nogramem na papierze.
Rozmieszczenie japońskich dywizji, według informacji na-
szego wywiadu, było pod pewnymi względami uspokajające.
Premier do Komitetu Szefów Sztabu 13 marca 1942
1. Z rozkładu sił japońskich wynika, że jest mało prawdopodob-
nym, by uderzenie na Australię miało nastąpić szybko i na pełną
skalę. Skoro przygotowujecie dla Australijczyków ocenę ich sytuacji,
możecie zacząć właśnie od planu rozmieszczenia sił japońskich.
2. Wydaje mi się, że jeśli Japończycy napotkają jakieś trudności
w trakcie podboju Assamu, a sytuacja na Cejlonie będzie korzystna
dla nas, istnieje duże prawdopodobieństwo, że ruszą na północ do
Chin.
.. - ..
go oporu.
.. - ..
Następnego dnia spadło na Cejlon więcej nieszczęść. Wcześ
nie rano Trinkomali stało się obiektem silnego nalotu 50 bom-
bowców, osłanianych przez myśliwce, zniszczono doki porto-
we, warsztaty i lotnisko. Wyszło im na spotkanie nasze lotnic-
two, zestrzeliwując 15 maszyn wroga przy stracie 11 własnych.
Garstka naszych lekkich bombowców wykonała heroiczny,
lecz skazany na niepowodzenie, atak przeciwko druzgoczącej
przewadze japońskich lotniskowców. Więcej niż połowa nie
wróciła z tego lotu. Japońskie samoloty zatopiły mały lotnisko-
wiec Hermes i niszczyciel Vampire, które wypłynęły ostatniej
nocy z Trinkomali, aby uniknąć zagrożenia. Ponad sto osób
straciło życie.
Tymczasem w Zatoce Bengalskiej nasze bezbronne statki
atakowała druga grupa uderzeniowa, składająca się z lekkiego
lotniskowca i sześciu ciężkich krążowników. 31 marca, w tym
samym dniu, kiedy podjęto wyjątkowe środki działania w Ko-
lombo, zdecydowano się opróżnić port w Kalkucie. Marynarki
wojennej w tym rejonie prawie nie było i podjęto decyzję, że
statki popłyną w małych zespołach. Pięć dni później zaniecha-
no tego kontrowersyjnego przedsięwzięcia, gdy w wyniku ata-
ku powietrznego na południe od Kalkuty zatonął statek. W re-
zultacie akcję wstrzymano. W ciągu najbliższych kilku dni, pa-
nujący na morzu i w powietrzu Japończycy zatopili statki o po-
182 JAPONIA ATAKUJE
.. - ..
116 tys. BRT.
Na drugi dzień:
Były człowiek marynarki
do prezydenta Roosevelta 5 marca 1942
1. Gdy przypominam sobie, jak bardzo czekaliśmy, wręcz modlili-
śmy się o przystąpienie Stanów Zjednoczonych do wojny, trudno mi
jest pogodzić się z myślą, że interesy brytyjskie tak bardzo podupadły
od czasu wydarzeń z 7 grudnia. Singapur to najdotkliwsza w naszych
dziejach klęska, a wkrótce spadną na nas inne nieszczęścia. Z powodu
dużych odległości i braku środków transportu, wielka potęga Stanów
Zjednoczonych nie tak od razu da się we znaki wrogowi. Niełatwo jest
przewidzieć granice japońskiej agresji. W 1943 i 1944 roku staniemy
już na nogi, ale na razie musimy za wszystko słono płacić. Cały front
lewantyńsko-kaspijski zależy wyłącznie od sukcesów armii rosyj-
skiej. Obawiam się, że planowana przez Niemców wiosenna ofensy-
WSZYSTKO ZALEŻY OD TRANSPORTU MORSKIEGO 193
wypowiedź, że nawet do lata 1943 potencjał ten nie podwoi się. Jeśli
nie da się temu zaradzić, nie ma mowy o poprawieniu sytuacji do roku
1944, a trzeba zdawać sobie sprawę jakie niebezpieczeństwo niesie za
sobą takie przedłużenie wojny. Jeśli wyda się obecnie odpowiednie
zarządzenia, musi nastąpić podwojenie a nawet potrojenie amerykań
skiego potencjału transportowego w zakresie transportu wojsk do lata
1943. My możemy obecnie przewieźć nie więcej niż 280 tys., zwłasz
cza że ponieśliśmy ostatnio bardzo duże straty wśród tego rodzaju
jednostek. Byłbym niezmiernie wdzięczny, gdyby mógł Pan zlikwi-
dować moje obawy. Całkowicie podzielam Pana pogląd, co do konie-
czności przeprowadzenia operacji "Gymnast", ale zdaje się, że poraż
kajaka spotkała Auchinlecka i dokuczliwy dla nas brak transportow-
ców spowodują długotrwałe opóźnienia.
7. W każdym comiesięcznym konwoju na wschód wysyłamy od 40
tys. do 50 tys. osób. Konieczność utrzymania armii na obecnym po-
ziomie i rozbudowania lotnictwa oraz sił przeciwlotniczych na indyj-
skim teatrze działań wojennych uniemożliwia nam wysłanie stąd wię
cej niż trzech dywizji w marcowym, kwietniowym i majowym kon-
woju, przy czym każdy z nich dotrze z ,dwumiesięcznym
opóźnieniem. Wygląda na to, że wszystkie te wojska mogą być po-
trzebne w Indiach, wobec czego dla transkaspijskiego teatru działań
wojennych* nie mogę obiecać większej pomocy, niż ta, jaką określi
łem w punkcie 5.
8. Chciałbym, o ile można, nawiązać do tematu, który podjęliśmy
przy okazji naszego spotkania. Japonia rozszerza swoje wpływy na
wiele nie zabezpieczonych punktów, starając się je połączyć za pomo-
cą osłony marynarki i lotnictwa. Wróg rozprzestrzenia się coraz bar-
dziej i wiemy, że jest to w Tokio źródłem pewnego niepokoju. Nicze-
go nie można robić na dużą skalę, jeśli nie poczyni się odpowiednich
przygotowań w zakresie zaplecza technicznego i taktycznego. Gdy
wyraził Pan swój zamiar utworzenia wielu oddziałów komandosów
na wybrzeżu kalifornijskim, wiedziałem, że trafił Pan w sedno. Przy-
gotowanie kilku dobrych zespołów ludzi, z których każdy może za-
atakować znajdującą się w rękach japońskich bazę czy wyspę i zli-
kwidować miejscowy garnizon, mogłoby wyzwolić poczucie zagro-
żenia na wszystkich ich wyspach. Jeszcze w tym roku można by dla
przykładu przeprowadzić kilka śmiałych akcji, powodując duże za-
mieszanie i co za tym idzie uszczuplenie japońskich zasobów na sku-
tek wzmacniania przez nich innych punktów.
:' A10lAddu
(Port I)
·.·Seszele
:'. W-y Czagos
OCEAN
INDYJSKI
11 Mauritius
CI Reunion
AUSTRALIA
OCEAN INDYJSKI
o 500 1000 mil morskich
>== I I
202 JAPONIA ATAKUJE
.. -..
wej.
Gabinet Wojenny nie mógł zgodzić się na to, aby głowa obce-
go państwa miała spełniać rolę bezstronnego arbitra między
przedstawicielami króla-cesarza, a panami Gandhim i Nehru.
Skłoniło mnie to do zwrócenia się do Generalissimusa:
12 lutego 1942
W Gabinecie Wojennym panuje opinia, że zaproponowana przez
Pana wizyta u pana Gandhiego w Wardha mogłaby utrudnić zamiar
pozyskania całych Indii dla koalicji antyjapońskiej. Mogłoby to
w niezamierzony sposób przerodzić się w roztrząsanie dwustronnych
nieporozumień, w momencie gdy konieczne jest zachowanie jedno-
ści. Wobec tego ośmielam się mieć nadzieję, że Jego Ekscelencja
będzie tak dobry i nie zechce forsować tej sprawy wbrew życzeńiom
wicekróla i króla-cesarza. Z dużą nadzieją oczekuję zacieśnienia
współpracy brytyjskich, indyjskich i innych wojsk z dzielnymi żoł
nierzami chińskimi, którzy tak długo samotnie stawiali opór głównej
sile japońskiej agresji.
.. -..
15 lutego poddał się Si~,gapur.
W indyjskiej polityce i prasie
odbijały się głośnym echem rosnące nieporozumienia między
społecznościami hinduistycznymi a muzułmańskimi. W nadziei
stworzenia wspólnego frontu, przywódcy Kongresu wysuwali po-
stulaty uznania Indii za państwo suwerenne oraz sformowania
Indyjskiego Rządu Wspólnoty Narodowej. Gabinet z całą uwa-
gą rozważał poruszone powyżej kwestie, a między Minister-
stwem ds. Indii i wicekrólem popłynęły typowe w takiej sytu-
acji fale obfitej korespondencji. Wysłałem do wicekróla pry-
watny telegram, który wyrażał moje poglądy na temat indyj-
skiego samorządu, do czego z racji urzędu byłem niejako zobo-
wiązany. Dało się zauważyć, że prawie wśród wszystkich panu-
je zgodna opinia, co do powojennej konieczności zaoferowania
narodom Indii statusu dominium oraz nadania temu wydarzeniu
należytego znaczenia i rozgłosu.
INDIE. MISJA CRIPPSA 211
Gubernator napisał:
Chciałbym przedstawić moją opinię na temat wpływu, jaki miało
by na Pendżab, ogłoszenie w chwili obecnej deklaracji przyznającej
Indiom w jakiejś nieokreślonej jeszcze przyszłości prawo do odłącze
nia się od Imperium. Myśląca odpowiedzialnie część muzułmanów,
stanowiąca większość, trwa niezachwianie w przekonaniu, że dopóki
nie stworzy się konstytucji dla muzułmańskich Indii, dopóty Wielka
Brytania musi dochować wierności swoim wcześniejszym zobowią
zaniom. Z pewnością muzułmanie są pełni obaw, że konstytucja
w rozważanej teraz fOlmie da władzę hinduistom, których już i tak
podejrzewają o projapońskie sympatie. Mogą nie zechcieć angażo
wać się w obronę Indii jako całości i szukać sprzymierzeńców gdżie
indziej. Nastąpi bezprecedensowa intensyfikacja wrogości pomiędzy
sikhami a muzułmanami, których wzajemne stosunki już teraz są bar-
dzo napięte. Wszystkie środowiska będą chciały zatrzymać swoich
ludzi w kraju, aby bronić lokalnych interesów, co wywrze poważny
wpływ na rekrutację. Nie uniknie się zamieszek i obecne niezbyt rozbu-
dowane liczebnie oddziały żandarmerii przypuszczalnie nie wystarczą.
.. - ..
Tym razem Prezydent przesłał mi swoje osobiste poglądy na
temat Indii.
Prezydent Roosevelt
do byłego człowieka marynarki 11 marca 1942
Dużo myślałem o problemie Indii i jestem wdzięczny za wszelkie
informacje na ten temat. Jak Pan doskonale zdaje sobie sprawę, wy-
suwanie jakichkolwiek propozycji wprowadza mnie w stan zażeno
wania. Jest to temat, w zakresie którego, oczywiście, Wy wszyscy
dobrzy ludzie jesteście o wiele bardziej kompetentni niż ja. Próbowa-
łem podejść do tej kwestii z historycznego punktu widzenia, mając
nadzieję, że zastrzyk nowych refleksji dotyczących Indii może się
Wam okazać pomocny. Dlatego pozwolę sobie sięgnąć do historii, do
początku rządu Stanów Zjednoczonych. Podczas Rewolucji, od 1775
r. do 1783 r., kolonie brytyjskie proklamowały utworzenie trzynastu
stanów. Każdy z nich reprezentował inną formę sprawowania władzy,
choć każdy zakładał sprawowanie zwierzchnictwa nad innymi. W tra-
kcie wojny panował wielki chaos w stosunkach między poszczegól-
nymi władzami i dwa jedynie ogniwa je łączyły: Kongres Kontynen-
talny (ciało charakteryzujące się źle sformułowanymi kompetencjami
i sporą niesprawnością działania) oraz armia kontynentalna, o którą
INDIE. MISJA CRIPPSA 217
trzynaście stanów nie troszczyło się zbyt sumiennie. W 1783 r., pod
koniec wojny, stało się jasne, że nowych kompetencji trzynastu rzą
dów nie da się pogodzić z Unią Federalną, ponieważ eksperyment był
jeszcze w toku i zniweczyłoby to wszelkie starania zmierzające do
osiągnięcia ostatecznego kształtu. Dlatego trzynaście rządów zawarło
Umowę Konfederacji, o której śmiało można powiedzieć, że stanowi-
ła tymczasowy rząd i miała pozostać prawomocna do czasu, gdy do-
świadczenie, próby i błędy przekonają o potrzebie stałej unii. Od
1783 r. do 1789 r. nie objęte władzą federalną rządy trzynastu stanów
doprowadziły do sytuacji grożącej im rozpadem na poszczególne pań
stwa. W 1787 r. odbyła się Konwencja Konstytucyjna (Constitutional
Convention), w której wzięło aktywny udział 20, 25 czy 30 reprezen-
tantów wszystkich Stanów. Zebrali się nie jako Parlament, lecz jako
grupa szczerze oddanych sprawie patriotów, którym przyświecał cel
utworzenia rządu federalnego. Prowadzone wówczas rozmowy zosta-
ły zaprotokołowane, ale spotkania nie odbywały się na szerszym fo-
rum. Ich wynikiem jest obecna Konstytucja Stanów Zjednoczonych,
która wkrótce uzyskała aprobatę 2/3 stanów.
Przyszła mi do głowy myśl, aby zasugerować utworzenie czegoś,
co można by nazwać tymczasowym rządem w Indiach, któremu by
przewodziła niewielka grupa reprezentantów, obejmująca różne ka-
sty, zawody, religie i regiony - grupę tę można by uznać za tymczaso-
wy rząd dominium. Reprezentowałaby oczywiście istniejące władze
brytyjskich prowincji, jak również Radę Książąt, lecz zasadniczym
celem takiego przesięwzięcia byłoby ustanowienie ciała w celu utwo-
rzenia stałego rządu dla całego kraju - przy czym sfinalizowanie tego
nastąpiłoby za pięć, sześć lat, najwcześniej rok po zakończeniu woj-
ny. Myślę, że ta centralnie rządząca grupa, wyrażająca interesy nowe-
go dominium powinna otrzymać pewną wykonawczą i administracyj-
ną władzę nad takimi dziedzinami jak finanse, kolej, telegraf i inne,
które zaliczamy do służb publicznych.
Być może zwrócenie narodom Indii uwagi na analogię ich sytuacji
do metod pracy i problemów Stanów Zjednoczonych z lat 1783-1789
pozwoli im inaczej spojrzeć na siebie i sprawi, że ludzie odrzucą wro-
gość wobec innych, staną się bardziej lojalni w stosunku do Imperium
Brytyjskiego i wyraźniej uświadomią sobie niebezpieczeństwo domi-
nacji japońskiej oraz korzyści płynące ze spokojnego procesu ewolu-
cyjnego w porównaniu z chaosem rewolucyjnym.
Takie posunięcie współgra z istniejącymi w ciągu ostatniego pół
wiecza na całym świecie tendencjami przemian oraz z demokratycz-
nym procesem obejmującym wszystkich walczących z nazizmem.
Mam nadzieję, że niezależnie od wydarzeń, Londyn wystąpi z taką
218 JAPONIA ATAKUJE
.. ..
~
.. -..
ny.
MADAGASKAR
C
hociaż Madagaskar i Cejlon oddzielają przestrzenie
Oceanu Indyjskiego, prześladowała nas obawa przed
możliwością wylądowania tam Japończyków lub zdra-
dy władz Vichy. Spoczywała na nas tak wielka odpowiedzial-
ność, a nasze środki były tak bardzo ograniczone, że trudno
było podjąć jakąkolwiek decyzję.
7 lutego 1942 r., gdy dowiedziałem się o rozmowach toczą
cych się między Stanami Zjednoczonymi a Vichy, które mogły
implikować przyznanie rządowi Vichy dalszej kontroli nad Ma-
dagaskarem, natychmiast zatelegrafowałem do Prezydenta.
Mam nadzieję, że nie zostaną podjęte żadne decyzje gwarantujące
status quo na Madagaskarze i Reunion. Jest całkiem prawdopodobne,
że Japończycy mogą obecnie skierować swoją uwagę właśnie na Ma-
dagaskar, a Vichy nie stawi im większego oporu, niż to było we Fran-
cuskich Indochinach. Obecność japońskiego lotnictwa, okrętów pod-
'.! '. ,JAGASKAR 227
.. - ..
Rozpoczęto opracowywanie szczegółowych planów operacji
"Ironclad", która miała być etapem na drodze do generalnego
wzmocnienia naszej pozycji na Dalekim Wschodzie. Siły woj-
skowe składały się z 25 Samodzielnej Brygady* i Comman-
do** - obydwie formacje przeszły specjalne przeszkolenie pod
kątem morskich operacji desantowych, a ponadto przeznaczo-
no na ten cel dwie brygady z 5 dywizji, które już otrzymały
rozkaz zaokrętowania się na statki udające się w konwoju na
Bliski Wschód. Pod dowództwem generała brygady Sturgesa
z Royal Marines wyruszyły z Anglii 23 marca.
Gdzieś głęboko we mnie czaił się lęk, że chociaż plany były
dopięte na ostatni guzik, ogólny bieg spraw może skłonić wła
dze Vichy do wezwania na Madagaskar posiłków zDakaru,
skupiska wyjątkowo wrogich nam przywódców i ich wojsk.
Dlatego poprosiłem o wzmożenie czujności wobec konwojów
lub transportów przepływających z Dakaru na wyspę, w kie-
Przekonał mnie.
.. - ..
Do 22 kwietnia cały zespół okrętów należących do ekspedy-
cji zgromadził się w Durbanie. W jego skład wchodziły wów-
czas pancernik Ramillies odłączony od floty admirała Somer-
ville' a, lotniskowiec Illustrious, 2 krążowniki i 11 niszczycieli,
oprócz tego trałowce, korwety i około 15 desantowców sztur-
mowych i transportowców przewożących wojsko. Na pokła
dach znalazły się 29 Samodzielna Brygada i Commando, oby-
dwie formacje specjalnie wyszkolone do operacji desantowych,
poza tym dwie brygady 5 dywizji. Później, w miejsce zatopio-
nego Hermesa, miał dodatkowo przyłączyć się lotniskowiec In-
domitable. Mijały dni mozolnej pracy. Ładunki wielu statków
należało przystosować w taki sposób, aby sprostały warunkom
szturmowym, doprowadzić do perfekcji drobne szczegóły pla-
nu, wydać rozkazy, przeszkolić wojsko po długiej podróży mor-
skiej i dokonać próby wykonania tych specyficznych i w wię
kszości niecodziennych zadań. Była to nasza pierwsza morska
operacja desantowa od czasu Dardaneli 27 lat temu. Od tego
czasu technika prowadzenia takich operacji została całkowicie
zrewolucjonizowana. Dowódcom i sztabom obydwu rodzajów
wojsk brakowało doświadczenia w prowadzeniu tych najtrud-
niejszych działań bojowych.
Martwiłem się szczególnie tym, żeby nie dali się zbyt głęboko
wciągnąć do madagaskarskich dżungli, gdy już główny port dla
marynarki zostanie zdobyty.
236 JAPONIA ATAKUJE
.. - ..
Do admirała Syfreta, który wcześniej był moim sekretarzem
ds. marynarki w Admiralicji i bliskim przyjacielem, wysłałem
szczegółowe objaśnienia na temat prowadzonej przez nas poli-
tyki.
Premier do admirała Syfreta 15 maja 1942
Chcę, aby Pan dokładnie wiedział, jak traktujemy operację madaga-
skarską. Ma stanowić dla nas pomoc, a nie przeszkodę. Ma przynieść
bezpieczeństwo, a nie przysporzyć dodatkowych kłopotów. Nie mo-
240 JAPONIA ATAKUJE
,
I
~~
--._-~ IC~
~ 4It __ - - __ .,
• wne umocnienia
Szlak natarcia
29 i 17 brygady
M A D A G A S KAR
o
!
2
!
1
!
6 8 md
242 JAPONIA ATAKUJE
Foreign Office także zależało na tym, aby iść dalej. Ale ja nie
mogłem zapomnieć o potrzebach Wavella i groźbie natarcia Ja-
ponii na Indie.
.. - ..
Do tej pory wszystko szło jak w zegarku, ale pewnego dnia
wydarzył się niezwykle niepokojący incydent. 29 maja nad po~
rtem pojawił się nieznany samolot, który szybko zniknął z ho-
ryzontu. Wydano rozkaz zachowania szczególnej ostrożności,
ponieważ mogła to być zapowiedź ataku lotnictwa albo okrę
tów podwodnych. Następnego wieczoru torpedy ugodziły pan-
cernik Ramillies i sąsiedni tankowiec. Skąd wzięły się torpedy?
Co zwiastowały?
Generał Smuts do Premiera 1 czerwca 1942
Szczerze ubolewam z powodu nieszczęśliwego wypadku w Diego.
Ataku musiał dokonać okręt podwodny Vichy albo japoński za radą
i namową Vichy. Wzmaga to konieczność całkowitego pozbycia się
kontroli Vichy z całej wyspy w jak najszybszym terminie. Pacyfizm
jest w tym przypadku równie niebezpieczny, jak to się okazało przy
wielu innych okazjach i ufam, że wkrótce załatwimy tę całą sprawę.
Moja południowoafrykańska brygada jest gotowa i czeka tylko na
transport. Najlepsze życzenia.
~ "-. \".
1. .-._.-./. . . . ,.-.-
.. ;C
..... "'\ :. \,
~
J:ii..
_._...... ·'0,\ "'
\._ ..... _ ii
. ,..J .~~
i
~
'"'
\ "";«,.~
: .1}" '"
!
\r;;-
.''''
...
i""\:!
; ()
, ..... _._.{ ~
'. Q:;
\0
jQ..
MADAGASKAR
o 500 mil
c========::::i.
244 JAPONIA ATAKUJE
go, a sami wydostali się na brzeg, gdzie zastrzelił ich nasz patrol.
Posiadali dokumenty w języku japońskim i tłumacz jest w drodze,
aby je odczytać. Jeśli ta teoria jest właściwa, Francuzi Vichy nieko-
niecznie muszą być w to zamieszani.
.. - ,.
ZWYCIĘSTWA AMERYKANÓW NA
MORZU
MORZE KORALOWE I WYSPAMIDWAY
p A y, • F I K
Midw.y~
\
• Mucus \
\
Wake. \
\ Mari.łoy " • JohnstoD
•
'Guam
, \
,,
-. ·Karoliny' , • Palmy ..
\
'WBożego
,,
Nuodzcnia
Kanton. I
::.:W-y Feniks
Nowe ,
,,
o CE A N Hebrydy W- ,'o~·mo.
\)., FidY.", , W-y Towarzystwa
INDYJSKI Now.· li, .;. ......
K.ledoRi' W-y' - " .1
~ ·~Loj'lnosc!," -;W-y Tong.
........... ......... [W-y Przyjacielskiel
250 JAPONIA ATAKUJE
~NOY"'" Wyspy
Brytanla I) , Salomona
~ "~
~ qfb~ .~ (,lagi
•
I
~ V
Guada1canal· ~
D
MORZE
KORALOWE
I
Nowa~:.,
Kaledonia):: (!
"":::::.,. :", 14
Noumća :.,'
254 JAPONIA ATAKUJE
skowcami, które mogłyby się pojawić, lecz się ich nie spodzie-
wał, a jego rozpoznanie było słabe i początkowo nieefektywne.
Wówczas zdecydował się rozbroić samoloty, które trzymano
w gotowości, aby uzbroić je w bomby do jeszcze jednego ude-
rzenia na Midway. W każdym razie należało opróżnić pokłady
startowe, aby odebrać samoloty powracające z pierwszego ata-
ku. Decyzją tą Nagumo naraził się na śmiertelne niebezpieczeń
stwo i chociaż później dowiedział się o amerykańskich siłach
znajdujących się od strony wschodniej, łącznie z jednym lotni-
skowcem, było już za późno. Został skazany na przyjęcie całe
go ataku Amerykanów, gdy na jego pokładach tłoczyły się bez-
użyteczne bombowce, które właśnie uzupełniały paliwo i uz-
brojenie.
.. - ..
Admirałowie Fletcher i Spruance dzięki wcześniejszej chłod
nej kalkulacji wybrali dobre miejsce, z którego mogliby w tym
decydującym momencie przystąpić do bitwy. Wcześnie rano
przechwycili płynące w eterze wiadomości i o godzinie 7.00
Enterprise i Hornet rozpoczęły atak, wysyłając wszystkie sa-
moloty jakie miały, z wyjątkiem maszyn niezbędnych do ich
własnej obrony. Yorktown, którego lotnictwo przeprowadzało
wcześniej rozpoznanie, był spóźniony czekając na powracające
samoloty, lecz zaraz po 9.00 kiedy pierwsze fale z dwóch pozo-
stałych lotniskowców zbliżały się do zdobyczy, jego samoloty
uderzeniowe znalazły się w powietrzu. Wroga kryły gęste
chmury i na początku bombowce nurkujące nie mogły znaleźć
celu. Grupa z Hornet, nieświadoma, że nieprzyjaciel wykonał
zwrot, w ogóle go nie znalazła i straciła okazję udziału w bi-
twie.
W wyniku tego incydentu, pierwsze uderzenie wykonały wy-
łącznie bombowce torpedowe ze wszystkich trzech lotniskow-
ców i chociaż nacierały z żarliwą odwagą, nie odniosły sukcesu
w obliczu przeważających sił wroga. Z 41 bombowców torpe-
dowych, powróciło tylko 6. Ich poświęcenie zostało nagrodzo-
ne. Podczas gdy ogniskowały uwagę wszystkich Japończyków
i znajdujących się tam myśliwców, do walki przystąpiło 37
ZWYCIĘSTWA AMERYKANÓW NA MORZU 261
.. - ..
Zwycięscy admirałowie amerykańscy musieli stawić czoło
innym niebezpieczeństwom. Japoński admiralissimus ze swoją
groźną flotą wojenną mógł w dalszym ciągu zaatakować Mi-
dway. Amerykańskie siły powietrzne poniosły dotkliwe straty
i nie było żadnych ciężkich okrętów zdolnych do stanięcia
w szranki z Yamamoto, gdyby ten zdecydował się na kontynuo-
wanie natarcia. Admirał Spruance, który objął teraz dowództwo
nad grupą lotniskowców, nie wiedząc jaką nieprzyjaciel dyspo-
nuje siłą i nie mając solidnego wsparcia dla swoich jednostek,
nie zdecydował się na pościg. Podjął bezsprzecznie słuszną de-
cyzję. Trudniej zrozumieć admirała Yamamoto, że nie szukał
okazji do obrócenia koła fortuny. Na początku zdecydował się
na kontynuowanie natarcia, rozkazując czterem potężnym krą
żownikom bombardowanie Midway we wczesnych godzinach,
5 czerwca. Jednocześnie jeszcze jeden duży zespół nacierał
z kierunku północno-wschodniego i gdyby Spruance zdecydo-
wał się na pościg za resztkami grupy N agumo, mógłby się wplą
tać w tragiczną w skutki nocną walkę. W nocy jednak japoński
dowódca nagle zmienił zdanie i o 2.55 rozkazał ogólny odwrót.
Jego pobudki w żadnym razie nie wydają się jasne, ale najwido-
czniej niespodziewana i druzgocząca porażka drogich mu lotni-
skowców musiała mieć na to poważny wpływ. Miała spaść na
niego jeszcze jedna klęska. Podczas próby uniknięcia ataku
amerykańskiego okrętu podwodnego, zderzyły się ze sobą dwa
ciężkie krążowniki zmierzające do bombardowania Midway.
Obydwa doznały poważnych szkód i w trakcie generalnego od-
wrotu pozostawiono je w miejscu wypadku. 6 czerwca kalekie
okręty zostały zaatakowane przez lotników admirała Spruance' a,
którzy jeden z nich zatopili, a drugi ciężko uszkodzili, licząc że
niebawem pójdzie na dno. Ten straszliwie pogruchotany okręt
zdołał jednak dotrzeć do kraju.
Zdobywszy małe wysepki Attu i Kiska, na zachodnich Aleu-
, tach, Japończycy wycofali się tak dyskretnie, jak się pojawili .
.. - ..
ZWYCIĘSTWA AMERYKANÓW NA MORZU 263
.. - ..
pie.
......
Punktem kulminacyjnym w historii naszych konwojów arktycz-
nych był tragiczny epizod związany z losem ,'pQ-I7" Konwój ten,
składający się z 34 statków handlowych, wypłynął z Islandii do
Archangielska 27 czerwca. Jego eskortę stanowiło sześć niszczy-
cieli, dwa okręty przeciwlotnicze, dwa okręty podwodne i jedena-
ście mniejszych jednostek. Można było w każdej chwili przywo-
łać na pomoc dwa brytyjskie i dwa amerykańskie krążowniki wraz
z trzema niszczycielami, pod dowództwem kontradmirała Hamil-
tona. Wzdłuż północnego wybrzeża Norwegii dziewięć brytyj-
skich i dwa rosyjskie okręty podwodne trwały w gotowości, gdy-
by nadarzyła się okazja do ataku na Tirpitza i niemieckie krążow
niki, a przynajmniej miały ostrzec przed ich zbliżaniem się.
Ponadto, pod dowództwem admirała Toveya, zmierzała na północ
nasza główna siła osłonowa - pancerniki Duke ofYork i Washington
wraz z lotniskowcem Victorious, trzema krążownikami i flotyllą
niszczycieli.
Konwój przedostał się na północ od Wyspy Niedźwiedziej,
gdzie utknął w ławicy pływającej kry około 300 mil od niemiec-
kich baz lotnictwa. Admiralicja wydała admirałowi Hamiltonowi
polecenie, aby jego krążowniki nie płynęły na wschód od Wyspy
Niedźwiedziej, "chyba że nad konwojem zawisłaby groźba ze
strony sił nawodnych, którym admirał mógł stawić czoło". Dawa-
ło to jasno do zrozumienia, że nie oczekiwano stoczenia walki
z Tirpitzem. W tym czasie głównodowodzący z dużymi okrętami
pozostawał w rejonie około 150 mil na północny zachód od Wy-
spy Niedźwiedziej, gotowy do zaatakowania Tirpitza, przede
wszystkim samolotami z Victoriousa, jeśli ten tylko się pojawi.
Nieprzyjaciel zlokalizował konwój l lipca i od tamtej pory niebo
pokryło się chmurami samolotów i lunął z niego deszcz poci-
KONWOJE ARKTYCZNE 1942 273
9.23 wieczorem
Z powodu zagrożenia atakiem okrętów nawodnych, konwój ma się
rozproszyć zmierzając nadal do portów rosyjskich.
9.36 wieczorem
Rozproszyć konwój.*
OFENSYWA W ETERZE
Z
imą 1941 r. nasz wywiad zaczął podejrzewać, że Nie-
mcy używają nowych urządzeń radiolokacyjnych wy-
krywających kierunek lotu i odległość do naszych sa-
molotów na potrzeby ich dział przeciwlotniczych. Uządzenie
takie wyglądało rzekomo jak ogromna elektryczna kula ognia.
Dzięki naszym agentom specjalnym, aparatom nasłuchowym
i fotografiom z powietrza wkrótce wykryto łańcuch placówek
rozciągających się wzdłuż wybrzeży europejskich i ustalono, że
jedna z nich, prawdopodobnie posiadająca nowe wyposażenie,
została założona w Bruneval, na przylądku d' Antifer, niedaleko
Hawru. 3 grudnia 1941 r. dowódca dywizjonu jednostki rozpo-
znania fotograficznego przypadkiem odwiedził centrum wy-
wiadu i dowiedział się o naszych podejrzeniach. Z własnej ini-
cjatywy wybrał się na lot rozpoznawczy następnego dnia i wy-
patrzył urządzenie. 5 grudnia zrobił kolejny wypad i udało mu
się zrobić znakomitą fotografię. Nasi naukowcy stwierdzili, że
było to dokładnie to, czego się spodziewali. Chociaż placówka
OFENSYWA W ETERZE 289
.. - ..
Pod koniec 1940 r. profesor Lindemann zasiał w moim umy-
śle pierwsze wątpliwości, odnośnie precyzji naszego bombar-
dowarita i w 1941 r. upoważniłem jego Wydział Statystyki do
przeprowadzenia dochodzenia w kwaterze głównej bombow-
ców. Wyniki potwierdziły nasze obawy. Dowiedzieliśmy się, że
chociaż dowództwo bombowców było przekonane, że trafiało
w cel, 2/3 załóg nalotów nie udawało się właściwie uderzyć
w obrębie pięciu mil od celu. Fotografie wykonane w powie-
trzu pokazywały, jakich niewielkich szkód dokonaliśmy. Oka-
zało się również, że załogi samolotów były tego świadome i sła
be wyniki przy tak dużym ryzyku bardzo je zniechęcały. Dopó-
ty, dopóki nie mogliśmy czegoś z tym zrobić, wydawało się, że
OFENSYWA W ETERZE 291
.. - ...
Premier do ministra lotnictwa 14 kwietnia 1942
Wiążemy duże nadzieje z zimową ofensywą powietrzną przeciwko
Niemcom i nie możemy szczędzić sił, aby wytłumaczyć konieczność
poświęcenia temu większości naszego ogólnonarodowego wysiłku.
Obowiązkiem Ministerstwa Lotnictwa jest upewnić się, czy do bom-
bardowania niemieckich miast nasze lotnictwo ma do dyspozycji ma-
ksymalną ilość najlepszego typu bomb. Jeśli nie będzie można zagwa-
rantować, że większość naszych bomb spowoduje rzeczywiste szko-
dy, trudno będzie uzasadnić priorytetowość tej formy walki. Myślę, że
następujące czynniki mogą się przyczynić do powodzenia:
a) Upewnienie się, czy załogi są przeszkolone w zakresie użytko
wania urządzeń do bombardowania przy braku widoczności, któ-
OFENSYWA W ETERZE 293
.. -..
jaką moglibyśmy uzyskać.
.. -..
rykańskiego wysiłku wojennego .
* Jest to ten sam dr Jones, o którym mowa w tomie II, księga 2, ss. 65,67-69
(przyp. oryg.).
298 JAPONIA ATAKUJE
MALTA I PUSTYNIA
... - ..
Wzajemny związek między Maltą a operacjami pustynnymi
nigdy nie był tak oczywisty, jak w roku 1942 i heroiczna obrona
wyspy w owym roku stanowiła kamień węgielny dla długo
trwałych walk o utrzymanie naszej pozycji w Egipcie i na Bli-
skim Wschodzie. W ciężkich walkach lądowych na Pustyni Za-
chodniej ziemia zdobyta na każdym etapie mierzona była
w centymetrach i często zależało to od wielkości dostaw, jakie
docierały do walczących wojsk. Dla nas dostawy oznaczały
dwu- albo trzymiesięczny rejs wokół Przylądka, z narażeniem
się na wszelkie niebezpieczeństwa ze strony U-bootów i zaan-
308 JAPONIA ATAKUJE
.. - ,.
... - ..
Wszyscy mieliśmy dług wdzięczności wobec pana Curtina,
który pozwolił nam zatrzymać jego dywizję, by wzięła udział
w bitwie na pustyni.
MALTA I PUSTYNIA 317
Odpowiedziałem natychmiast:
.. - ...
Często próbowałem zamknąć pewne prawdy strategiczne,
które pojąłem, w formę prostych anegdot i w takiej postaci
znajdują się one w mojej pamięci. Jedną z nich jest głośna po-
wiastka o człowieku, który dał niedźwiedziowi proch. Wymie-
szał proch z największą uwagą, upewniając się, że nie tylko
składniki, ale i ich proporcje były absolutnie właściwe. Zawinął
go w duży zwitek papieru i już miał zamiar spowodować wy-
buch wdmuchując go do niedźwiedziej paszczy. "Ale
niedźwiedź dmuchnął pierwszy."
MALTA I PUSTYNIA 325
W
Prezydent do
i wraz ze sztabem snuł plany mające na celu zdjęcie
z jej barków przygniatającego ciężaru.
Prezydent odpowiedział:
WIZYTA MOŁOTOWA
... -..
Nastąpił teraz okres bardziej serdecznych stosunków angiel-
sko-rosyjskich.
Premier do premiera Stalina 9 marca 1942
1. Wysłałem do prezydenta Roosevelta depeszę, nalegając na jego
zgodę dotyczącą podpisania z Wami traktatu na temat granic Rosji po
zakończeniu wojny.
2. Wydałem kategoryczne dyrektywy, aby nie przerywać ani nie
opóźniać obiecanych przez nas dostaw.
3. Teraz, kiedy pogoda się poprawia, na nowo podejmujemy skiero-
waną przeci wko Niemcom wielką ofensywę sił powietrznych w dzień
i w nocy. Cały czas rozpatrujemy możliwość zastosowania innych
środków, aby Was odciążyć.
4. W tym okresie wielkiej próby, postępy armii rosyjskich i wieści
o ogromnych stratach zadanych wrogowi, stanowią dla nas źródło
największej otuchy.
..,
~ ..
Nasi rosyjscy goście wyrazili życzenie, iż w czasie swojego
pobytu chcą być zakwaterowani na wsi, poza Londynem; wo-
bec czego udostępniłem im Chequers. W tym czasie przebywa-
łem w Aneksie przy Storey's Gate. Jednak na dwie noce zjecha-
łem do Chequers. Miałem tam okazję prowadzić długie prywat-
ne rozmowy z Mołotowem i ambasadorem Majskim, który tłu
maczył szybko i biegle, posiadając przy tym szeroką znajomość
przedmiotu. Był najlepszym spośród tłumaczy.
Przy pomocy dobrych map starałem się wyjaśnić czym się
zajmujemy oraz przedstawić granice i specyfikę właściwości
potencjału militarnego wyspiarskiej Potęgi. Szczegółowo omó-
wiłem także technikę operacji desantowych i nakreśliłem ryzy-
ko i trudności w utrzymaniu naszej "linii życia" na Atlantyku
w obliczu ataków U-bootów. Sądzę, że wywarło to na Mołoto
wie duże wrażenie i uświadomił sobie, że nasza wojna jest
czymś zupełnie innym w porównaniu z działaniami prowadzo-
WIZYTA MOŁOTOWA 351
.. -..
Premier do premiera Stalina 23 maja 1942
Jesteśmy bardzo zadowoleni, że mogliśmy w Londynie gościć
monsieur Mołotowa i przeprowadzić z nim owocne rozmowy zarów-
no na tematy wojskowe, jak i polityczne. Zdaliśmy mu pełną i wiary-
godną relację na temat naszych planów i posiadanych środków. Jeśli
chodzi o traktat, monsieur Mołotow wytłumaczy Panu trudności, któ-
re wynikają głównie z faktu, że nie możemy przekreślić wcześniej już
podjętych zobowiązań wobec Polski i musimy wziąć także pod uwa-
gę naszą własną opinię oraz opinię Amerykanów. Myślę, że dla wspól-
nej sprawy miałoby ogromne znaczenie, gdyby Mołotow zatrzymał
się tutaj w drodze z Ameryki. Moglibyśmy wówczas dalej toczyć roz-
mowy, które, mam nadzieję, doprowadzą do rozwoju bliskiej współ
pracy wojskowej między naszymi trzema państwami. Ponadto, będę
mógł mu także przedstawić najświeższe ustalenia zawarte w naszych
planach militarnych.
.. -..
Niebawem złożyłem relację Prezydentowi.
Były człowiek marynarki
do prezydenta Roosevelta 27 maja 1942
W tym i w zeszłym tygodniu wykonaliśmy z Mołotowem dobrą
robotę, i, o czym Winant na pewno Pana poinformował, zupełnie
zmieniliśmy projekt traktatu. Moim zdaniem, jest teraz wolny od za-
strzeżeń, jakie obydwaj wysuwaliśmy i całkowicie zgodny z postano-
wieniami Karty Atlantyckiej. Traktat został podpisany wczoraj po po-
łudniu w atmosferze wielkiej serdeczności z obydwu stron. Mołotow
jest mężem stanu i posiada swobodę działania zgoła odmienną od tej,
jakiej Pan i ja doświadczyliśmy z Litwinowem. Jestem absolutnie
pewny, że dojdzie Pan z nim do porozumienia. Proszę mi przekazać,
jakie są Pana wrażenia.
Jak do tej pory konwój północny posuwa się bez żadnych prze-
szkód, ale niebezpieczeństwa, jakie czyhają nań w ciągu dwóch naj-
bliższych dni na pewno będą poważne. [ ... ]
Mountbatten i Lyttelton razem przybędą do Stanów Zjednoczo-
nych, ale wizyta pierwszego musi być krótka z powodu naszych
wspólnych obowiązków, którymi jest obarczony.
W pełni zdaję sobie sprawę, w jakim stopniu Wasz wysiłek zbrojny
pochłania w obecnym czasie Pacyfik i jeśli uznalibyście za konieczne
natychmiastowe wycofanie [pancernika] Washington, może Pan li-
czyć na nasze zupełne zrozumienie. Jednak niezwykle istotną kwestią
jest zakończenie na Oceanie Indyjskim do połowy lipca koncentracji
sił składających sięz Warspite'a, Valianta, Nelsona i Rodneya. Można
to będzie zrobić, jeśli wolno nam będzie zatrzymać Washingtona do-
póki do końca czerwca nie zakończy się remont King George V.
Wprowadzenie kursowania konwojów między Key West a Hamp-
ton Road wyraźnie wywołało dobry efekt, jakiego wszyscy się spo-
dziewaliśmy, ale Karaiby i Zatoka Meksykańska są nadal bardzo bo-
lesnymi punktami. Admirałowie King i Pound komunikują się w tej
sprawie i mam nadzieję, że zapewnienie odpowiednich jednostek
eskortowych, które by się zajęły tym obszarem, nawet kosztem ryzy-
ka gdzie indziej, okaże się możliwym.
Muszę wyrazić wdzięczność za przyznanie nam 70 tankowców,
które zasilą zapasy paliwa Zjednoczonego Królestwa. Pozbawieni tej
pomocy, musielibyśmy się liczyć z tym, iż nasze zapasy pod koniec
roku spadłyby do niebezpiecznego poziomu. Przedsięwzięcie to jest
tym bardziej szlachetne, gdy weźmie się pod uwagę ogromne straty
354 JAPONIA ATAKUJE
.. - ..
Tymczasem radziecki wysłannik odbywał samolotem podróż
do Waszyngtonu.
Prezydent do byłego człowieka marynarki 27 maja 1942
Spodziewamy się gościa dzisiaj wieczorem, ale dopiero w czwartek
będziemy omawiali "Bolero". Niezwłocznie potrzebne jest krótkie
streszczenie tego, co Pan i on powiedzieliście na temat "Bolera". Zna-
jomość Waszej wymiany poglądów w tej kwestii byłaby dla mnie
bardzo pomocna.
.. - ..
Stalin niemalże mruczał z zadowolenia.
Premier Stalin do premiera Churchilla 28 maja 1942
Bardzo Panu dziękuję za okazaną sympatię i życzenia wyrażone
przez Pana w związku z podpisaniem naszego nowego traktatu. Je-
stem pewien, że traktat ten będzie miał ogromne znaczenie dla przy-
szłego umocnienia przyjaznych stosunków między Związkiem Ra-
dzieckim a Wielką Brytanią, jak również między naszymi krajami
i Stanami Zjednoczonymi Ameryki i zapewni ścisłą współpracę po
zwycięskim zakończeniu wojny. Mam także nadzieję, że Pana spotka-
nie z Mołotowem w jego drodze powrotne] ze Stanów Zjednoczo-
nych będzie okazją do sfinalizowania tej części prac, które pozostały
nie dokończone.
Jeśli chodzi o środki dotyczące zabezpieczenia konwojów, może
być Pan spokojny, że w tym względzie zrobimy z naszej strony wszy-
stko, co w naszej mocy, teraz i w przyszłości.
Proszę przyjąć najserdeczniejsze życzenia, a także zapewnienie
mojej wiary w totalne zwycięstwo naszych połączonych sił.
.. - ..
Kiedy Mołotow wrócił do Londynu po pobycie w Ameryce,
był oczywiście przepełniony planami utworzenia drugiego
frontu w wyniku desantu przez Kanał w 1942 r. Sami nadal
aktywnie nad tym pracowaliśmy wraz ze sztabem amerykań
skim i nic poza trudnościami z tego nie wynikało. Publiczne
oświadczenie nie mogło zaszkodzić, a mogłoby przestraszyć
Niemców i w następstwie skłonić do zatrzymywania przez nich
jak największej liczby wojsk na Zachodzie. Wobec tego zgodzi-
liśmy się z Mołotowem co do kwestii komunikatu, który został
356 JAPONIA ATAKUJE
oMoskwa
.......... •• ······:;:Rżew
i
Wiaźma~:
Witebsk .... o Tuła
o
o
Smoleńsk
Briańsk
o
oWoroneż
o Homcl
o Konotop
Stalingrad
o Kijów
o
DniepropietrowsK
358 JAPONIA ATAKUJE
.. -..
Wobec takiego obrotu sprawy wysunięto wyjście alternatyw-
ne - rajd przy użyciu znacznych sił "tip-and-run"*. Nazwano
go "Imperator". Musiałem w tej sprawie zabrać głos.
Premier do generała Ismaya,
dla Komitetu Szefów Sztabu 8 czerwca 1942
Plan "Imperator", którego tylko zarys widziałem, zakłada desant
dywizji i jednostek pancernych na kontynencie, aby jak najskutecz-
niej przeprowadzić rajd w ciągu dwóch, trzech dni, a następnie zała
dować na okręty i wycofać maksymalną liczbę ocalałych wojsk. Ma
to być nasza odpowiedź na cri de cceur z Rosji, w przypadku, gdyby
sprawy na rosyjskim froncie miały się źle. Z pewnością nie pomogli-
byśmy Rosji, gdybyśmy nadali bieg temu przedsięwzięciu, co niewąt-
.. - ..
Próbowałem następnie przedstawić plan głównej inwazji we
Francji z Anglii i Ameryki w 1943 r. Operacja ta była zawsze
moim celem, odkąd Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny.
Nakreśliłem jej szkic w moim trzecim dokumencie przygoto-
PRAWO NATURALNEJ SELEKCJI W STRATEGII 369
OPERACJA "ROUND-UP"
[1.] Operacja tego typu musi charakteryzować się takimi cechami,
jak: ogromna skala, koordynacja działania, siła. Wróg nie może być
wszędzie przygotowany. Pierwsza fala powinna obejmować przynaj-
mniej sześć potężnych desantów. Następnie, należy zmylić nieprzyja-
ciela najmniej sześcioma manewrami maskującymi, które, jeśli dopi-
sze szczęście, mogą być wykorzystane. Ograniczone w ten sposób
i mniejsze liczebnie siły powietrzne wroga zostaną rozproszone lub
całkowicie pokonane. Gdy w jednym albo w dwóch punktach będą
trwały intensywne walki, inne mogą poddać się walkowerem.
2. Druga fala ożywia dokonane już desanty i rusza do przodu
w punktach, gdzie operacja jest udana. Płynność ataku z morza otwie-
ra dla drugiej fali szerokie możliwości działania.
3. Istnieje nadzieja, że "Jupiter" będzie już w toku. Desanty lub
manewry mylące powinno się zaplanować dla Danii, Holandii, Belgii,
w Cieśninie Kaletańskiej, tam gdzie będą rozgrywane główne walki
powietrzne, na półwyspie Cotentin, w Breście, St. Nazaire, u ujścia
Gironde.
4. Celem zasadniczym jest przedostanie się na ląd dużej liczby żoł
nierzy. Pierwsza fala powinna obejmować przynajmniej dziesięć bry-
gad pancernych. Brygady te muszą wziąć na siebie bardzo ryzykowne
zadanie dalszego natarcia w głąb lądu, zaktywizowania ludności, zde-
370 JAPONIA ATAKUJE
stu dni na lądzie znajdzie się 700 tys. ludzi, jeśli osiągnie się przewagę
w powietrzu, jeśli zdobędziemy przynajmniej cztery czynne porty,
będzie to oznaczało, że nieźle wbiliśmy szpony w naszą ofiarę.
10. Gdy zakończy się faza działania błyskawicznego, w której trze-
ba się liczyć z ogromnymi stratami, dalszy tok kampanii może prze-
biegać po utartych, konwencjonalnie wytyczonych liniach organizacji
i dostaw. Najważniejszą wówczas kwestią stają się posiłki i skoordy-
nowane działanie. Rozwiną się fronty i będzie możliwy systematycz-
ny postęp. Jeżeli nie będziemy gotowi do poświęcenia na ten cel po-
tężnych sił, które w trzech pierwszych falach mają forsować wrogą
ziemię, przy założeniu, że wiele ataków zakończy się niepowodze-
niem i że stawką w tej grze jest wszystko, nie powinniśmy podejmo-
wać próby takiej operacji przy współczesnych wymogach prowadze-
nia wojny.
11. Celem powyższych uwag jest zamiar nakreślenia rozmiarów
operacji i nastawienia, z jakim należy do niej podejść, aby mieć nadzieję
na powodzenie.
.. - ..
Przez całe lato trwały nie kończące się rozmowy sztabu.
W wyniku powszechnej zgody "Sledgehammera" wyelimino-
wano. "Imperator" już nigdy nie pojawił się w naszych dysku-
sjach. Z drugiej strony nie uzyskałem zbyt wiele poparcia dla
"Jupitera". Wszyscy byliśmy zgodni co do wagi inwazji przez
Kanał w 1943 r. Chcąc nie chcąc powstawało pytanie, co mamy
robić do tego czasu? Stany Zjednoczone i Wielka Brytania nie
mogły sobie pozwolić na bezczynność, walcząc wyłącznie na
pustyni. Prezydent przejawiał determinację, że Amerykanie po-
winni walczyć przeciw Niemcom na jak największą skalę "już
w 1942 r." Gdzie więc miało to nastąpić? Gdzież by, jak nie we
Francuskiej Afryce Północnej, na wspomnienie której Prezy-
dent zawsze się uśmiechał. Spośród wielu planów, przetrwać
mogły tylko te najbardziej właściwe.
Byłem zadowolony czekając na odpowiedź.
ROZDZIAŁ XXI
ROMMEL ATAKUJE
C
hoć generał Auchinleck nie czuł się dość silnym, by
samemu przejąć inicjatywę, to jednak z niejaką pewno-
ścią siebie oczekiwał ataku przeciwnika. Generał Rit-
chie dowodzący 8 armią, pod nadzorem swojego przełożonego,
przygotował pracochłonną linię obrony ciągnącą się od El-Gazala,
utrzymywanej od strony morza przez dywizję południowoafry
kańską, do Bir Hakeim, 45 mil na południe w głąb pustyni,
bronionego przez l brygadę Wolnej Francji pod dowództwem
generała Koeniga. Przyjęty system obrony posiadał na linii
frontu liczne umocnione punkty zwane "boksami"*, bronione
przez brygady lub większe formacje i pokryty był w całości gę
stą siatką pól minowych. Za tą linią trzymaliśmy w rezerwie
całe nasze siły pancerne i 30 korpus.
.. - ...
Wiemy, że Romme1 miał nadzieję na zdobycie Tobruku dru-
giego dnia natarcia i że generał Auchinleck wyrażał słuszne
przekonanie, iż pierwotny plan Rommla pod tym względem
spalił na panewce. Aby odnowić siły do dalszych pocżynań,
Romme1 był zmuszony utrzymać i rozwinąć przyczółek przeci-
nający nasze pole minowe. Dopóki mocno trzymaliśmy
w swych rękach Bir Hakeim, ofiarnie broniony przez 1 brygadę
Wolnej Francji przed nieprzerwanym atakiem lądowym i po-
wietrznym, przyczółek ów był jedynym miejscem, które mogło
mu zapewnić dostarczanie zaopatrzenia.
W trakcie pierwszego tygodnia czerwca bitwa koncentrowała
się więc w tych dwóch punktach: Bir Hakeim i przyczółek.
W zasięgu przyczółka znajdowała się zawzięta 150 brygada
northumbryjska. Romm1owi straszliwie brakowało żywności
i wody. Jeśli nie chciał dopuścić do przegrania całej bitwy, mu-
siał zlikwidować tę brygadę, tak aby mogły przedostać się jego
konwoje. Wydano rozkazy i l czerwca brygada została znisz-
czona.
Oto słowa Romm1a relacjonujące ten epizod:
Metr po metrze niemiecko-włoskie jednostki przedzierały się na-
przód napotykając najtwardszy opór Brytyjczyków, jaki można sobie
tylko wyobrazić. Brytyjska obrona była prowadzona bardzo umiejęt
nie. Jak zwykle Brytyjczycy walczyli do ostatniego naboju. *
Jeśli
idzie o nas, wszystko teraz zależało od dostania się do
przyczółka, gdyż, pomimo silnych ataków na linie komunika-
cyjne nieprzyjaciela, wystarczające odnowienie sił przez Rom-
ny udać się
do Egiptu i wesprzeć kampanię pustynną. Oczywi-
ście, jeśli załamałby się front
rosyjski w rejonie kaspijsko-kau-
kaskim i spadłyby na nas pilniejsze sprawy, lub gdyby Indiom
czy Australii groziła inwazja japońska, co krótko mówiąc, było
dość nieprawdopodobne, mieliśmy jeszcze w zanadrzu mie-
siąc, aby powziąć inną decyzję. Pragnąłem natychmiast zako-
munikować dobrą wiadomość generałowi Auchinleckowi.
•• _ l'
.. - ..
Tobruk przeszywał nas wzrokiem w napiętym oczekiwaniu
i tak jak w poprzednim roku nie mieliśmy żadnych wątpliwo
ści, że należy go utrzymać za każdą cenę. Teraz również, po
miesiącu niepotrzebnego ociągania się, generał Auchinleck
wezwał z Syrii dywizję nowozelandzką, ale zbyt późno, by
mogła wziąć udział w bitwie o Tobruk.
Premier do generała
Auchinlecka 16 czerwca 1942
Wiadomość o Pańskim powodzeniu w przegrupowaniu 8 armii na
nowym froncie w pobliżu Waszych posiłków, została powitana ze
Tmimi BITWA O TOBRUK
Strefa obrony 8 armii -
A taki wroga. 12-13.06 -..
Wysunięty re;on bryty;skich pól minowych 111I1i111111111
Obwód Tobruku xxxxx
~ ...... .
" ~ ___ .~. LKnigh \ -Gambut
" ....... "",'
-=~ ..-~ ------ '-"
• Segnali
- - - - - - ::: :: ~ Got es : ~ L ł l ~V - - - - g ~k C
..... - .... ~ca~a~=-:~ l T Sidi Rezegh - - .!p.!!.~o
~ "'" ~ -~.. " " AFRIKA K O R P S } .....
~.% .... .... DYW. PANC...ARIETE"
~ •••• ~ ;:-, DYW. ZMOTOR...TRIESTE"
=.;:::: ./'
:= ~ - -.; '~~.f
- .2 - '.f/
- - - - - - - - -B~ H:k~~, "~hd
, a--
o 5 lO 20 30 mil ....." Bir d-Gobi " .... "
.... ,
'>
388 JAPONIA ATAKUJE
ko odciętej
fortecy, gdyby wynik głównej bitwy był dla nas
niepomyślny; 8 armia mogła natomiast główną linią komunika-
cyjną wycofać się na rubież Mersa Matruh. W tej sytuacji Rom-
mel nadal miałby Tobruk na swoim skrzydle i byłby zmuszony
do rzeczywistego lub symulowanego oblężenia, podczas gdy
jego linie komunikacyjne cały czas by się wydłużały i stawały
coraz bardziej nadwerężone. Zbliżająca się dywizja nowozelan-
dzka i znaczne posiłki przybywające drogą morską sprawiły,
że nie czułem osobiście, iż przedłużanie się ciężkich walk anga-
żujących wszystkie możliwe siły obydwu stron, okaże się na
dłuższą metę niekorzystne dla nas. Wobec tego nie zaniechałem
planów, jakie poczyniłem w związku z drugą wizytą w Wa-
szyngtonie, gdzie należało załatwić sprawy mające najwyższe
znaczenie dla ogólnej strategii wojennej. Decyzję tę poparli moi
koledzy.
ROZDZIAŁ XXII
G
łównym celem mojej podróży było podjęcie ostatecz-
nych decyzji dotyczących operacji 1942/43. Usilnym
życzeniem władz amerykańskich ogólnie, a pana
Stimsona i generała Marshalla w szczególności było, aby od
razu zdecydować się na jakąś koncepcję, która umożliwiłaby
Stanom Zjednoczonym zaangażowanie sił niemieckich na lą
dzie i w powietrzu jeszcze w 1942 r. Gdyby to się nie powiodło,
istniało niebezpieczeństwo, że amerykańscy szefowie sztabu
mogą się poważnie zastanawiać nad radykalną rewizją strategii
określanej mianem "najpierw Niemcy". Leżała mi na sercu je-
szcze jedna sprawa. Była to kwestia "Tube Alloys", co było
naszym kryptonimem późniejszej bomby atomowej. Prace ba-
dawcze i eksperymenty osiągnęły taki etap, że należało go za-
mknąć konkretnymi porozumieniami ze Stanami Zjednoczony-
392 JAPONIA ATAKUJE
16 czerwca 1942 r.
Sir!
Gdybym w podróży, w którą się wybieram, miał stracić życie, na
podstawie łaskawego zezwolenia Jego Wysokości pragnę wyrazić
swój pogląd, iż misję stworzenia nowego rządu powinien Jego Króle-
wska Mość powierzyć panu Anthony' emu Edenowi, ministrowi
spraw zagranicznych, który według mnie, jest wybitnym ministrem
największej partii politycznej w Izbie Gmin oraz Rządu Narodowego,
któremu mam zaszczyt przewodniczyć. Jestem przekonany, że pan
Eden potrafi prowadzić sprawy Jego Wysokości ze stanowczością,
doświadczeniem i umiejętnościami, jakich te ciężkie czasy wymagają.
Z całym szacunkiem wierny i uniżony sługa i poddany Jego Wyso-
kości,
WINSTON S. CHURCHILL
DRUGA WIZYTA W WASZYNGTONIE 393
......
DRUGA WIZYTA W WASZYNGTONIE 395
kty dały nam się ostatnio we znaki, 30 sierpnia 1941 r. zwróciłem się
w tej sprawie do szefów sztabu z następującym oświadczeniem:
Do generała Ismaya, dla Komitetu Szefów Sztabu
Chociaż mnie osobiście wystarczają w zupełności istniejące mate-
riały wybuchowe, myślę, że nie możemy zatrzymać się na drodze
prowadzącej do rozwoju myśli technicznej. Dlatego powinno się pod-
jąć działania, jak to proponuje lord Cherwell, a John Anderson powi-
nien być za nie odpowiedzialny z ramienia rządu.
Chciałbym poznać opinię Komitetu Szefów Sztabu.
.. - ..
Do tego momentu doszliśmy, gdy towarzyszyłem Prezyden-
towi w Hyde Parku. Notatki miałem z sobą, ale dyskusja zosta-
ła odłożona do następnego dnia, czyli do 20 [czerwca], ponie-
waż Prezydent potrzebował więcej informacji z Waszyngtonu.
Po lunchu w niewielkim, usytuowanym na parterze pokoju, od-
DRUGA WIZYTA W WASZYNGTONIE 397
.. - ..
Kiedy 21 czerwca po lunchu zostaliśmy sami, Harry powie-
dział do mnie: "Prezydent chciałby, aby Pan się zapoznał z kil-
koma amerykańskimi oficerami, cieszącymi się poważaniem
zarówno Marshalla, jak i samego Prezydenta." O godzinie 5 do
mojego klimatyzowanego pokoju przyszli generałowie: Eisen-
hower i Clark. Od razu znalazłem się pod wrażeniem osobowo-
ści tych nadzwyczajnych, ale do tej pory nie znanych mi ludzi.
Obydwaj przyszli prosto od Prezydenta, z którym właśnie po
raz pierwszy się spotkali. Prawie wyłącznie rozmawialiśmy
o operacji przekroczenia Kanału w roku 1943, zwanej "Round-up",
która najwyraźniej pochłaniała wszystkie ich myśli. Prze-
prowadziliśmy ponad godzinną niezwykle konstruktywną dys-
kusję. Aby przekonać ich o moim własnym zaangażowaniu
w sprawę, dałem im kopię rozprawy*, jaką napisałem dla sze-
fów sztabu w dniu 15 czerwca, na dwa dni przed wyjazdem,
w której nakreśliłem refleksje związane z metodami działania
i skalą operacji. W każdym razie, byli chyba zadowoleni z po-
dejścia, jakie emanowało z tego dokumentu. W owym czasie
sądziłem, iż datą podjęcia próby będzie wiosna lub lato 1943 r.
Byłem pewien, że ci oficerowie mają w niej odegrać dużą rolę
i to było powodem, dla któregO zostali wysłani, aby się ze mną
poznać. W ten sposób rozpoczęła się przyjaźń, którą po wszy-
stkich wojennych wzlotach i upadkach, z satysfakcją utrzymuję
do teraz. Miesiąc później, w Anglii, generał Eisenhower
najwyraźniej pragnąc wypróbować mój zapał, zapytał mnie,
., -...
Tymczasem na całym świecie rozbrzmiewała wieść o podda-
niu się Tobruku. 22 czerwca Hopkins i ja byliśmy na lunchu
z Prezydentem w jego pokoju. Niebawem pan Elmer Davis,
szef Biura Informacji Wojennych (Office of War Information),
przybył z naręczem nowojorskich gazet, z rzucającymi się
w oczy nagłówkami: Anglia ogarnięta złością, Upadek Tobruku
może przynieść zmianę rządu, Wotum nieufności dla Churchilla,
itd. Generał Marshall zaprosił mnie wcześniej do jednego
404 JAPONIA ATAKUJE
(wg mnie powinna się rozegrać dużo wcześniej), darzę Pana całkowi
tym zaufaniem i tak samo jak Pan poczuwam się do pełnej odpowie-
dzialności. [ ... l
Proszę powiedzieć Harwoodowi, że jestem raczej zmartwiony ra-
portami o wyraźnym upadku ducha i obawach w Aleksandrii oraz
o pośpiesznej ewakuacji marynarki na Morze Czerwone. Chociaż
można przedsięwziąć pewne środki ostrożności oraz liczyć na pomoc
Queen Elizabeth, która powinna jak najszybciej zejść z doku, wierzę,
że zostanie zachowana wiara i wola walki. Z informacji z Rzymu
przekazanej mi przez Prezydenta wynika, iż Rommel zamierza zrobić
3-4 dni przerwy, zanim zbierze siły do zdecydowanego natarcia na
pozycję Mersa Matruh. Sądzę, że przydałaby się nawet dłuższa prze-
rwa.
Mam nadzieję, że kryzys wpłynie mobilizująco na cały umunduro-
wany personel w Delcie i cały przychylny i wierny nam potencjał lu-
dzki. Na Bliskim Wschodzie mamy około 700 tys. ludzi, którzy żyją
na naszych racjach żywnościowych. Każdy zdrowy mężczyzna powi-
nien walczyć na śmierć i życie o zwycięstwo. Nie widzę powodu, dla
jakiego oddziały broniące linii Mersa Matruh nie miałyby być zasilo-
ne kilkoma tysiącami oficerów i personelem administracyjnym, który
otrzyma rozkaz przyłączenia się do batalionów albo grup roboczych.
Jest Pan w takiej samej sytuacji, w jakiej bylibyśmy, gdyby została
zaatakowana Anglia i powinien tam panować taki sam duch walki,
i taka sama brawura.
at: _ ••
WOTUM NIEUFNOŚCI
.. - ..
Ponieważ swoje wystąpienie zarezerwowałem na koniec deba-
ty, miałem możność zastanowienia się nad raportem otrzyma-
nym od sir Stafforda Crippsa, a poświęconym temu, co uważał
za zasadnicze punkty krytyki. *
przywództwo kwestionuje się, czy nie. Liczy się każdy głos. Jeśli ci,
którzy nas zaatakowali, ograniczają się do niegodnej uwagi części,
a ich wotum nieufności wobec rządu obróci w wotum nieufności
przeciwko jego autorom, możecie być pewni, że radość ogarnie wszy-
stkich naszych przyjaciół w Brytanii i wszystkich, którzy służą
wspólnej sprawie, a w uszach tyranów, których usiłujemy pokonać,
zabrzmią żałobne dzwony rozczarowania.
Odpowiedziałem:
.. - ..
W trakcie debaty pan Walter Elliot przytoczył ciekawy epizod
historyczny, przypominając relację Macaulaya o administracji
Pitta. ,,Pitt stał na czele narodu zaangażowanego w walki na
śmierć i życie. [ ... J Ale faktem jest, że po ośmiu latach wojny,
po poniesieniu ogromnych strat w ludziach i [ ... Jstrat material-
WOTUM NIEUFNOŚCI 427
OBRONA LOTNISK
1. Ważną sprawą jest, by zarządzenia były proste i łatwe do zrozu-
mienia. Pierwszym celem jest lokalna obrona lotniska, co wymaga
jedności dowodzenia zarówno w sferze przygotowań, jak i w trakcie
samej obrony.
2. Bezpośrednia lokalna obrona przypada RAF-owi, ponieważ dys-
ponuje on na miejscu zasobem ludzi. Niezwykle istotne jest także
przekształcenie stacjonarnej obrony, jak nąjwiększej liczby batalio-
430 JAPONIA ATAKUJE
LUTY
Premier do szefa sztabu imperialnego 22 lutego 1942
l. Ponieważ pan Lyttelton, minister stanu, wyjeżdża z Kairu, zasta-
nawiam się nad pewną zmianą rozporządzeń, a mianowicie:
a) Generał Auchinleck zostałby naczelnym dowódcą trzech rodza-
jów wojsk: morskich, lądowych i powietrznych.
b) Pozostający w Kairze minister, który przejąłby wszystkie obo-
wiązki pana Lytteltona, odgrywałby dodatkowo większą rolę
w czuwaniu nad właściwym pokierowaniem służbami znajdują
cymi się na tyłach i odpowiednim ich wykorzystaniem.
2. Sprawą istotną jest znalezienie przyczyn, które powodują, iż nasz
wysunięty serwis jest znacznie gorszy od serwisu przeciwnika oraz
odpowiedzi na pytanie, dlaczego w walce utrzymuje się tak mała
część naszych czołgów.
3. W ciągu najbliższych dni chciałbym poznać Pana osobiste zda-
nie.
Premier do ministra lotnictwa
i szefa sztabu lotnictwa 26 lutego 1942
1. W wielu kręgach uważa się, że zbyt szczegółowe rejestrowanie
bieżących działań wojennych osłabia propagandowy efekt osiągnięć
naszych sił powietrznych. Wielu ludzi wyłącza radio, gdy przychodzi
kolej na wiadomości dotyczące lotnictwa. Doniesienia są właściwie
zawsze takie same, co doprowadza do zamazania rzeczywistego ob-
razu. Szkoda, że tak się dzieje, ponieważ wspaniałe wyczyny i wyjąt
kowe wydarzenia nie zawsze są wyodrębniane i nie poświęca im się
tyle uwagi, na ile zasługują.
2. Radziłbym Panu przyjąć znacznie bardziej selektywny system
doboru informacji nie tylko tych, które znajdują się w komunikatach
i przekazach radiowych, ale także w raportach dla Gabinetu. Nigdy
nie uważano tego za konieczne, aby np. z frontów wielkich armii
podawać dokładny spis codziennych rajdów z rowów strzeleckich,
czy wypadów strzelców. Walki mające rutynowy charakter, prowa-
dzone na różnych teatrach, zamiast codziennego pracochłonnego ka-
talogu danych powinny być z pewnością streszczane raz w tygodniu,
np.: "W zakresie walk powietrznych był to dla Malty ciężki (lub pra-
cowity) tydzień, wykonano tyle a tyle wypadów, zestrzelono tyle sa-
molotów przeciwnika" itd. Jeśli postępowałoby się według takiego
modelu, każde wydarzenie w rodzaju strącenia 20 czy 30 samolotów
nieprzyjacielskich robiłoby na opinii publicznej odpowiednie wraże
nie. W obecnej sytuacji codzienna opowiastka ministra lotnictwa, za-
434 JAPONIA ATAKUJE
miast stać się źródłem inspiracji, naraża się na zyskanie miana nu-
dziarstwa. Za wszelką cenę należy unikać monotonnego powtarzania.
W wyniku Wypadki
działań
przeci wnika
samoloty samoloty . samoloty
operacyjne operacyjne szkoleniowe
MARZEC
KWIECIEŃ
MAJ
PRODUKCJA SAMOLOTÓW
Wykonane Planowane
1941 r. Grudzień 55 79
1942 r. Styczeń 81 91
Luty 81 103
22 maja 1942
Chciałbym otrzymać wszystkie raporty, jakie miały być dla mnie
przygotowane z ostatnich miesięcy, a dotyczące strat poniesionych
przez lotnictwo Metropolii, w bezpośrednim zestawieniu cotygodnio-
wym oraz z wykazem nowych i naprawionych samolotów. Następnie,
w trzeciej kolumnie proszę pokazać, jeśli istnieją, odpowiednie dane,
eksport do Rosji i na wschód, oraz w ogóle za granicę; a na końcu, po
odjęciu strat i eksportu od całego wkładu (samolotów nowych i na-
prawionych), chciałbym zobaczyć jakie jest saldo dodatnie pozostają
cych w kraju maszyn, jeśli w ogóle jakieś jest.
CZERWIEC
FORTYFIKACJE SINGAPURU
MEMORANDUM GENERAŁA DYWIZJI
SIR HENRY'EGO POWNALLA
Ocean Indyjski 54
Łącznie 336
SIŁY LĄDOWE
(Malaje; tylko regularne bataliony)
9 18 36 48 32
(sierpień 1940)
26
(styczeń 1941)
ROYALNAVY
Siły morskie stacjonujące
w Singapurze, 7 grudnia 1941
JEDNOSTKI FLOTY