You are on page 1of 7
WIADOMOSCI BOTANICZNE.414(1/2), 2000 wenejg w planowaniu i realizacji doswiadczeri polo- wych, np. opracowat fotoelektryczna metode mierze- nia powierzchni liSci, Kolejnym obiektem Jego badati byly pochodne fluorenu, zwiazki zsyntetyzowane w Instytucie Chemii Organicznej, Biochemii i Bio- technologii Politechniki Wroclawskie), z kt6rej pra- cownikami utrzymywat wspélprace naukow9. Ostat- nie lata pracy poswigcit biotransformacjom izoprenoi- d6w i pochodnych acetofenonu, Uczenie studentéw nie byto dla Niego obowige- kiem, lecz wielka pasja. Do wykladéw przygotowy- wal sig niezwykle starannie, poswigcat wiele czasu na to, aby ztozone problemy fizjologii roslin przedstawié w sposéb zrozumialy dla stuchaczy. Jego perfekeyj- nie przygotowane wyklady prowadzone byty bez uzy- cia Srodk6w audiowizualnych. Wystarczata mu kolo- rowa kreda i tablica. W ciggu kilkudziesigciu minut, wyczarowywal na tablicy przejrzyste schematy, ktére dokiadnie objasnial w tempie pozwalajacym na pro- wadzenie notatek. Dla odprezenia czesto wplatat barwne ciekawostki naukowe i przerywniki zwigzane x zyciem codziennym, opatrzone zwykle dowcipnymi komentarzami. W ten sposéb budzil zainteresowania studenta i trafial do jego wyobraéni, Lubil pracowaé x mlodzieza, mial zawsze dla niej czas. Wypromowat wielu magistrantéw, wérdd nich kitku byto laureatami nagrody Rektora za prace dyplomowg, Zatozy! Stu- denckie Kolo Fizjolog6w Roslin. Ukoronowaniem Je- go osiagnigé dydaktyeznych by! podrecznik Fizjolo- gia Rostin, kt6ry ukazat sig w pigciu wydaniach, Na- pisany bardzo przejrzyscie, wspaniale opracowany gtaficznie, jest wzorem napisanego z pasja podreczni- ka, Studenci bardzo sobie cenia te ksiazke, glownie ze wzgledu na jej walory dydaktyczne, Za drialalnoSé naukowa, dydaktyczna i organiza- eyjna doc. W. Czerwitiski zostal odznaczony miedzy innymi: Krzyzem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Ztotym Krzyzem Zastugi, Medalem Komisji Edukaeji Narodowe. Inna pasja doc. W. Czerwitiskiego byta turystyka gorska, Byt doskonatym znawea polskich gér. Prze- mierzat je o réznych porach roku, pieszo lub na nar- tach. O gérach potrafit opowiadad godzinami. Szeze- golnie lubit Pieniny i Beskid Slaski. Kiedy planowa- lem wyjazd na wakacje, udawalem sig do Niego po porade gdzie poj Nie potrzebowal map, Na Kartee papier rysowat trasy jakie powinienem przejsé, zaznaczal na nich szczegdly topograficzne, ktére pozwalaly mi orientowaé si¢ w terenie. Znat wiele interesujacych tras nieoznakowanych. Nie spo- s6b bylo zeubié sie w terenie, idac wedlug Jego pre- cyzyjnych wskazéwek. Znajomosé gor nie ogranicza- la sig tylko do topografii, znat réwniez doskonale ich 55 flore, 0 czym mogli przekonaé sig uczestnicy wycie- czek pod Jego przewodnictwem. Sadze, Ze kazdy bio- racy udzial w pieszej wyprawie byt pod wrazeniem wybitnej osobowosei W. Czerwiriskiego. Méj dorosly syn do dzig pamigta wycieczke, ktdra odbyt pod Jego przewodnictwem majac jedenaécie lat, Prowadzita ona z przeteczy Tapadta na szczyt Slezy i zakoitezyta i¢ biwakiem, na ktérym W . Czerwitiski wykazat sie -wyezajnym talentem kulinarnym. Pasjonowat sig réwniez, fotografia, poczatkowo czarno-biala, a potem kolorowa. W czasach filmow ORWO-COLOR i ORWO-CHROM udzielat_nam wag jak prawidtowo naswietlaé filmy, aby uzyskaé Jak najlepszy rezultat. Doskonale znat sig na sprz fotograficznym i lubit eksperymentowaé w_ ciemni fotograficznej. Efektem tego byly wspaniate zdjecia i kolorowe przefrocza wykonane w warunkach, w kt6rych przecigtny fotoamator nie byt w stanie uzy- ska¢ poprawnych wynikéw. Jego wielka miloscig by! Lwéw, doskonale znat topografie, zabytki i historig swojego rodzinnego miasta. Czesto 0 Lwowie opowiadat i snut na jego te- ‘mat wspaniale gawedy, Byl ezlonkiem pierwszego za- radu Towarzystwa Mitosnik6w Lwowa, jakie po- wstalo we Wroclawiu pod koniec lat 80. i czynnie wspieral r6anorodne akeje tego Towarzystwa. Gdy jednak powstaly mozliwosei wyjazdu do Lwowa — nigdy tam nie pojechal. Jak wielu Iwowiak6w i nian nie cheial niszezy¢ obrazu swoich wspomniet. 31 marea 1998 roku na cmentarzu Sw. Wawrzyri- ca we Wroclawiu pozegnalismy doc. dra Witolda Crerwiriskiego. W zmarlym Zaklad Fizjologii Rostin AR we Wroclawiu stracit wspaniatego dydaktyka i naukowea, osobe 0 rozlegle} wiedzy, wszechstron- nych zainteresowaniach, wspanialego erudyte. Krzysztof BIELECKI WSPOMNIENIE 0 NASZYM MISTRZU, PROFESORZE TADEUSZU KIMSIE (1947-1999) A rememberance of our Master, Professor Tadeusz. Kimsa (1947—1999) 29 patdziemnika 1999 roku odszedl od nas na za- wsze nasz Nauczyciel i Mistrz oraz wielki Preyjaciel, Profesor Uniwersytetu Slaskiego, doktor habilitowa- ny Tadeusz Kimsa, Byé moe niektérym nasze slowa wydadzq sig nieco patetyczne, ale nie ma w nich egzaltacji ani przesady. Nam, uczniom Pana Profesora, trudno jest wyrazié smutek i zal jaki ezujemy. Pozostata po Nim pustka, kt6rej naszym zdaniem nikt nic jest w stanie 56 wypeinié, Tym, kt6rzy nie znali Pana Profesora osobi- Scie, pragniemy przyblizyé Jego postac oraz wyrazié satysfakcje i dume z tego, ze dane nam bylo pracowaé 2 Nim i byé Jego uczniami, Prof. T. Kimsa urodzit sie 6 stycznia 1947 r. w Koszel6wce na Podlasiu, Studia wyésze ukoficzyt 2 wyrdinieniem w 1970 r, na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi Uniwersytetu Mari Curie-Skiodowskiej w Lublinie. W latach 1970-1980 pracowat w Zakladzie Ekologii UMCS, gdzie w 1977 r. uzyskat tytut dokto- ra nauk przyrodniczych. Rozprawe doktorskg pt. Dy- namika sezonowa i produkcja runa wybranych zbio- rowisk borowych na Rozioczu Srodkowym wykonat pod kierunkiem prof. dr hab, Krystyna Izdebskiego. W 1980 r. rozpoczat prace na Uniwersytecie Sla- skim, w Katedrze Geobotaniki i Ochrony Przyrody Wydzialu Biologii i Ochrony Srodowiska. W 1987 r. uzyskat stopiefi doktora habilitowanego w zakresie geobotaniki, na podstawie rozprawy pt. Problem po- wierzchni reprecentatywnej fitocenozy na preyktadzie runa wiybranych zbiorowisk lesnych Roztoccariskiego Parku Narodowego. W 1991 ¢. uzyskal stanowisko profesora Uniwersytetu Slaskiego. W tym samym czasie zostal mianowany kierownikiem Katedry Eko- logii. Osobiste zaangazowanie Pana Profesora oraz Je- go talent organizacyjny sprawily, ze w 1993 r. po- WIADOMOSCI BOTA 1 44(1/2), 2000 wstalo na Wydziale Biologii Studium Doktoranckie, ktérym od poczatku kierowal. Nastepnie, w 1996 r. objql funkcjg prodziekana Wydzialu Biologii i Ochro- ny Srodowiska USI. ds. studi6w doktoranckich. Prof. T. Kimsa przez kilka lat pracowal tez w In- stytucie Chemii Wyészej Szkoly Pedagogicznej w Czestochowie, w ktérym prowadzit zajecia z ekologii i ochrony stodowiska i gdzie w 1998 r. zostat miano- wany kierownikiem Zakladu Ochrony Srodowiska. Profesor byt cztonkiem Polskiego Towarzystwa Botanicznego. Dwukrotnie, tj, w latach 1983-1985 oraz 1995-1998, pelnil funkeje przewodniczacego Oddziatu Slaskiego PTB, ponadto byt czlonkiem Za- rzadu Gléwnego oraz Gkswnej Komisji Rewizyjnej. Nalezat réwniez do dwéch zagranicanych towarzystw naukowych, tj. International Association for Vegeta- tion Science (AVS) - od 1989 r. oraz International Ecological Association (Intecol) — od 1992 r. W latach 90. byl czlonkiem i przewodniczaeym Wojewédzkich Komisji Ochrony Prayrody przy Wojewodzie Kato- wickim i Wojewodzie Czestochowskim oraz prze- wodniczacym Rady Spoleczno-Naukowej przy Zarza- dzie Zespotu Jurajskich Parkéw Krajobrazowych w Ziotym Potoku. Podczas swojej pracy zawodowej Prof. Kimsa od- byl dwa stage — pierwszy w Instytucie Ekologii PAN w Dzickanowie w 1972 r, jeszcze jako asystent, drugi w Paristwowym Uniwersytecie w Leningradzie, w 1989 r. W okresie tym bral udzial w wyprawie nauko- wej do europejskiej czesci Rosji. Trzy lata wezesnic Ww 1986 r., uczestniczy! w wyprawie do Alger Praca naukowa i spoleczna zaowocowala nagro- dami i odznaczeniami, a mianowicie: nagroda zespoto- wa Ministra Nauki, Szkolnictwa Wyzszego i Techni- ki, nagrodami Rektora Uniwersytet Slaskiego indy- widualnymi I stopnia, Ztotym Krzyzem Zastugi oraz, Odznaka Zastuzonego dla Uniwersytetu Slaskiego. Prof. T. Kimsa publikowat prace z zakresu fitoso- ¢jologii klasycznej i numerycznej, ekologii roslin, ochrony przyrody oraz biomonitoringu skazenia dowiska przyrodniczego. Byt autorem ponad pieé- dziesigciu prac naukowych, kilkunastu popularno-n: ukowych, 5 recenzji prac doktorskich, przygotowat réwniez do druku dwa skrypty. Byl redaktorem na- ukowym 4 toméw Acta Biologica Silesiana oraz eztonkiem rad_naukowych czasopism: Ekoprofit i Ksztattowanie Srodowiska Geograficznego i Ochrona Przyrody na Obszarach Uprzemystowionych i Zur- banizowanych. Pan Profesor by! opiekunem ponad osiemdziesie- ciu prac magisterskich. Wypromowal réwniez pieciu doktoréw; az czworo z nich juz w okresie choroby Pomimo wielu tygodni spedzonych w szpitalu, pomi- WIADOMOSCT BOTANICZNE 4411/2), 2000 ‘mo moment6w zwatpied i strachu w pelnej uporu i de- terminacji walce o Zycie, nigdy nikomu nie odméwit pomocy. W kazda z. promowanych przez siebie prac ‘wkladal rownie wiele serca, co ich autorzy. Kolejnych pieciu doktorant6w nie zdazyt juz wypromowaé. Pozostawit pograzonych w smutku Zong i tr6jke dzieci oraz. grono oddanych mu przyjacist. A jaki byl na co dziet? Co sprawialo, Ze przycia- gat do siebie mlodych ludzi i zjednywat sobié ich przyjaéi? Kt6ra z cech Jego charakteru powodowala, Ze zaskarbii sobie sympatie kazdego ze swych ucz- nidw? O tym niech powiedza jego wychowankowie. ‘Tomasz Durak: Niestety, nie byto mi dane praco- ‘waé z Panem Profesorem na co dziet i moje doswiad- czenia opieraja sie zaledwie na kilku spotkaniach. Je- sienia 1996 r. zwrécitem sig do Prof. Tadeusza Kimsy (jako mlody pracownik organizujacej sie Katedry Biologii WSP w Rzeszowie) z prosba o pokierowanie moja praca doktorska. Od tego czasu prowadzitem ba- dania pod kierunkiem Profesora, korzystajac 2 Jego doswiadezenia i osobistego zaangazowania. W czasie naszych spotkaf w Katowicach wiele ezasu poswigcal na dyskusje 0 metodach opracowania zebranego ma- teriatu i ksztatcie prayszlej pracy. Uderzyta mnie row- niez Jego postawa wobec ludzi. Pomimo cigzkiej cho- roby cechowat Go spokéj, pogoda, wyrozumiatoss i Zyczliwosé, co pozytywnie odbijato sig na Jego naj- blizszym otoczeniu, Trudno opisaé stowami jakim byt catowiekiem. Dla mnie jest przykladem ucza mitowania do wiedzy, polaczonego z zyczliwo: ludzi, odpowiedzialnoscia i nadzieja. Dariusz Gisc: Tak niewielu wspanialych ludzi mogna spotkaé w Zyciu, W kazdym, chocby nawet przelotnym spotkaniu z zyczliwa osoba tkwi cos, cze- go nie mogna wyrazié stowami. Gdy wspominam wspanialego i kochanego przez wszystkich czlowieka jakim byt Prof. Tadeusz Kimsa, moje serce napelnia sig wdzigcznoseia i radoscia. Takich ludzi po prostu juz nie ma, sa dla nas promykiem storica w szarej co- dziennosci i czynia nasze Zycie bardziej godnym. Czy nasz.Swiat potrzebuje dzis czegos wigce} ni takich lu- dzi jak Prof. Kimsa? Zawsze mogtem liczyé na Jego dobre stowo i rade w kaddej dziedzinie. Nigdy, nawet podezas swej wy- czerpujacej choroby, nie odméwit mi pomocy. By! je- dynym ze znanych mi profesoréw, kt6ry potrafil spot- kaé sie ze swym studentem w niedziele i Swigta, po- Swigcajac sw6j prywatny, jakze cenny czas. Nie bylo dla Pana Profesora rzeczy niemozliwych. Wyezerpu- jace godziny spedzone w terenie, czy dtugie analizy zebranego materiatu, byly w obecnosci Pana Profeso- 57 ra magiczna wyprawa w Swiat nauki, kt6rq tylko On. potrafit stworzyé Chyle ezolo przed Tadeuszem Kimsa, profesorem dobroci, starajac sig jednoczesnie byé tak dobrym i szlachetnym cztowiekiem jak méj Mistrz. ‘Anna ORCZEWSKA: Pamigtam moje pierwsze, bezposrednie spotkanie z Panem Profesorem, jeszcze z-czas6w studenckich, Byly to zajgcia seminaryjne na Ill roku, w Katedrze Geobotaniki, gdzie wowezas pra- cowal. Niby 2wyezajne seminaria, na poczatku kt6- rych jakié facet przedstawit propozycje tematéw do przygotowania, oczekujac od nas wspdlpracy. Jakie jednak inny byt ten ,.facet” od pozostalych. Podezas kolejnych spotka zaskakiwal nas swoja niezwykla tagodnoseia, uprzejmoscia i zawsze obecnym usmie- chem. Choé nie byligmy weale madrzy, a przygotowa- nie sig do dyskusji wymagato od nas wysitku, trakto- wat nas bardzo powainie i po partnersku. Ta przygoda trwala jeden semestr. Potem, w kolejnym roku, byly jeszcze wyktady monograficzne. Imponowat nam, tak jak i wezeSniej, swoja ogromna wiedza i oryginalno- Scia spojrzenia na r6éne problemy. Po seminariach ezy wyktadach znalazt zawsze czas, by z nami choé chwilke porozmawiaé na temat ksiazek, polityki i wielu innych rzeczy, bo przeciez interesowalo Go wszystko. Ta przygoda réwniez trwata jeden semestr. Dwa lata pééniej rozpoczeta sie moja kolejna, tym razem dluésza praygoda z Panem Profesorem, jj. pra- ca w prowadzonej przez Niego Katedrze Ekologii. To, coz postaci Pana Profesora trwale zapisalo sie w mo- ej pamigci, niezalednie od sytuacji i okolicznosci, to Jego szlachetnos a odwaga, odpo- wiedzialnosé i konsekwencja. Miedzy stowami i czy- nami Pana Profesora nigdy nie bylo rozbieznosci. By- ty to dwie rzeczy,' ktore niezmiennie szly ze soba w parze. Zreszta owa szczeros¢ i uczciwosé widoczna byla juz w spojrzeniu. Przenikliwe, badaweze i anali- zujace, ale zarazem niezwykle cieple i serdeczne. Przed takim spojrzeniem niczego nie dato sig, i nie trzeba bylo, ukrywaé. Swym wyrazem po prostu wy- magalo otwartosei od rozméwey. Otwartosé za$ 2a- wsze byla doceniana, Pan Profesor traktowat ja jak kredyt zaufania, a Jego wraéliwoSé na sprawy innych powodowala, Ze ludzie nie postrzegali swej szezerosei jako przejawu stabosci charakteru. Wiele bylo ted. ciekawych rozméw i dyskusji na seminariach doktorskich. Mozna sig bylo wéwezas ty- lenauczyé, korzystajac z wielkiego potencjalu wiedzy Pana Profesora, Jego bezcennych spostrzezett i wska- zéwek. Pamigtam, gdy pewnego razu, ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, na szafce mieszezqcej teke Profesora moglismy przeczyta¢ umieszezony tam 38. przez Niego napis: Siudiuj Preyrode a nie ksigzki. Pan Profesor potrafit zachowaé umiar, dzialaé w sposéb wywazony i nas te? zapewne pragnal nauczy¢ tego sa- mego. Pomimo Ze byt profesjonalista i perfekejonista, ocenial wszystko, w tym siebie, swoje migjsce i role 7 wyraénym dystansem, krytycyzmem i praesadna skromnoscia. Moénaby odniesé wrazenie, ze byl to skoriczenie logiczny, kartezjariski, peten powagi, chlodu i wynio- stosci umyst naukowea. Nic bardziej blednego. Zdo- byta wiedza, tytuly i stanowiska nie tylko nie pozba- wily Pana Profesora skromnosei, ale tez i poczucia humoru, z ktérego byl dobrze znany. Jego dowcip sprawial, Ze chwile spedzane w pracy byty milsze, a podezas spotkari seminaryjnych Mistrza i uczniéw nie Adzielily Zadne bariery. Potrafil by¢ i szefem i nauezycie~ lem i nigdy prey tym nie przestawal byé czlowiekiem. Nawet ciezka i wyczerpujaca choroba nie zdotala pozbawié Pana Profesora usmiechu, kt6rym wital kazdego, kto spotykal sig z Nim w szpitalu. A prze- ciez byl w tak beznadziejnym potozeniu, kt6re nigjed- nemu odebratoby sily do walki, wpedzilo w depresie. Jesli nawet uczucia te nie byty Mu obce, bo pewnie w koficu doswiadeza ich kazdy chory, to jednak nie oka- zywal ich. Wszystko jak zwykle dlatego, #e © sobie zawsze mySlat na samym kofieu Jest tyle rzeezy, 2a kt6re winna jestem Panu Pro- fesorowi swa wdzigcznosé, Ze nie spos6b powiedzieé © wszystkich, By! On érddtem wiedzy, nie tylko ta- kiej, ktéra mozna wycrytaé z ksigzek, ale tez lakiej, 0 Ktorej ksigéki nie méwia, Ludzie, kt6rzy wiedze te po- siedli, zaswiadezaja o tym swoim Zyciem, swoja filo- Zofia i postawa. Nie jest to zapewne postawa, dzieki kt6rej Zycie wsréd innych ludzi staje sig latwiejsze, ale za to na pewno pozwala zyé w harmonii z samym. soby. Zachowujae w pamigci osobg Pana Profesora, cheialabym dazyé do tego idealu wierzac, Ze dzieki te- mu moje z Nim spotkanie i preygoda nigdy sig nie skoticzy, Gabriela Porarczyxska-Barczyk: Profesora poznatam, gdy na III roku mialam przyjemnos¢ zali- ezyé sig do grona magistramt6w Katedry Ekologii USI. Co prawda nalezatam do jej .zwierzece}” ezesci, {j. Ekologii Zwierzat, na szezescie szef byt wspélny. Gdy po raz pierwszy zobaczytam Profesora, pomysla- tam: ,,O, to sasiad !" Okazalo sig, Ze mieszkamy na tym samym osiedlu, ezesto jeédzimy tym samym au- tobusem i juz wtedy zauwazytam, Ze jest to ezlowiek niesamowicie fagodny. Ta lagodnosé przyciagata, osmielala tym bardziej, Ze zawsze na moje ,dzieti do- bry” odpowiadal usmiechem, Gdy zobaczylam Pana Profesora w mojej Katedrze, wiedzialam Ze tutaj nie WIADOMOSC! BOTANI zgine. Nie spotykalam Profesora na co dziets, poswig- cajac sig ekologii zwierzat. Jednak zawsze sziam na seminaria 2 wielka radoscia, Profesor trzymal nas, krétko. Nie pozwalat ociaga¢ sie, a zarazem gotowy byl nam poméc, adyby wynikly jakies problemy. W koricu byta to nasza pierwsza praca naukowa! Dziesi obrony zbliZal sig nieublaganie. Na szczeScie moja praca byla na ukoriczeniu. W tym czasie Profesor za- chorowal. Niestety jego stan wymagat hospitalizacji i nawet dochodzily nas stuchy, ze nie bedzie mégt uezestniczyé w naszych obronach. Przyznam sig, 2¢ posmutnialysmy bardzo... Profesor wrécit do nas. Ceesto jeszcze bywal w szpitalu, ale prowadzil nasze seminaria. Choé choroba odeisnela na Profesorze swoje pigtno, by! usmiechniety i obiecat, 2 chocby mial uciec ze szpitala, bedzie uczestniezyt w naszych obronach. | rzecrywiscie stowa dotrzymat, Egzamin magisterski byl najmilszym egzaminem, jaki zdawa- tam w ciagu pigciu lat studiw. Kulturalnie, spokoj- nie, z szacunkiem i z Panem Profesorem w roli moje- {20 recenzenta — w tych slowach moge podsumowaé to doswiadezenie. Zreszta taka atmosfera panowala za- wsze w Katedrze. I choé Ekologia Zwierzat miescita sig w innym budynku, i tam data sig odezué obecnosé jagodnego Profesora. Smieré Prof, Kimsy zaskoezyla mnie. I choé nie byl mi bliski jak kto$ z rodziny, to jednak poezutam sig tak, jakby odszed! dobry przyjaciel. Ktos, kto byl i na kim moéna byto polegaé. Edyta Sizrka: Zrobilo sig pusto, bo preeciez Mistrz, jest mniej samotny bez ucznia, nid uezesi bez Mistrza... Doskonale pamigtam moje pierwsze spot- kanie 2 Panem Profesorem: Moge w czyms pomé To byly stowa Profesora i dewiza— zawsze sludyé po- moca W mnie) czy bardziej waznych sprawach, doty- ezacych nauki, czy po prostu Zycia, Kiedy jako mioda, matka, petna obaw © moja przysztosé zwiazana 2 ukoriczeniem studiéw w terminie, zwrécitam sig do Pana Profesora, On gratulujac mi narodzin syna po- wiedzial: Najwazniejszy egzamin zyciowy juz Pani zdala na szdstke! Reszta bedzie duzo tatwiejsza. Tak bylo. Gdy zanositam gotowa prace magisterska do sprawdzenia, Pan Profesor wychodzge ze szpitalne) sali i usmiechajge sig powiedziat: A nie méwitem. Pa i wszystko moze ! Moja radosé byla wielka, bo pra ciez Pana Profesora nie mozna byto zawiesé. Kiedy mysle 0 naszych seminariach magister- skich, ktére zawsze byly zbyt krétkie, a Pan Profesor méwit, uezyl, opowiadat, wspominat, jakze mi ich brak, Czuto sig atmosfere jakbySmy sie znali wiele la Dzigkuje Panu Profesorowi za miejsce, w ktérym je- stem dzisiaj. WIADOMOSCI BOTAN! INE 44(1/2), 200 Adam STeBEL: Profesora Tadeusza Kimse pozna- tem blizej pod Koniec trzeciego roku studi6w na Wy- dziale Biologii i Ochrony Srodowiska, kiedy pod- jalem sig wykonania pod Jego kierunkiem pracy ma- gisterskiej. Od pierwszego spotkania Profesor okazal sig czlowiekiem o szerokich horyzontach, Zyczliwym, i przyjaznym. Jako nauczyciel potrafit zainteresowaé problematyka botaniczna, ktéra zajmowal sig z wielka pasja i oddaniem, stanowiae godny nasladowania ‘wz6r. Do tej pory wspominam spotkania i dyskus} Profesorem, ktéry zawsze znajdowat na nie czas i ni, dy nie stronit od odpowiedzi, nawet na najtrudniejsze pytania. Szezegélnie jestem Mu wdzigczny 2a to, Ze w tamtym czasie pomégt mi dokonaé wyboru dalszej drogi Zyciowe}, goraco zachecajac do podjecia dzia- talnosci naukowe}. Po ukoriczeniu studiGw zachowa- tem przyjazny Kontakt z Profesorem i mito mi w tym, migjseu wspomniec, Ze moja pierwsza opublikowana praca naukowa byl wiaSnie wspélautorski Nim arty- kul. Tak sig zlofyto, Ze kilka lat pééniej, na kolejnym, wainym etapie swojej drogi zawodowej znowu zetk- nalem sig z Profesorem, tym razem na egzaminie z ckologii przed obrona pracy doktorskiej. Wtedy row- nied spotkalem sig z Jego duéa zyczliwoscia, a efe- ktem dlugie} dyskusji byly plany podjecia wspélnych, interesujaco zapowiadajacych sig, badaii naukowych. Niestety, choroba Profesora, a nastepnie Jego niespo- dziewane odejscie przekreslity te projekty. W moje) pamigci pozostanie takim, jakim byl: uezciwym, r2e- ielnym naukowcem, poszukujacym obiektywnej pra- wdy, a przede wszystkim wspanialym Czlowiekiem i Nauezycielem. Zbigniew WiLczek - kolega: Kiedy wspominam Tadeusza Kimse, widze jak wchodzi powolnym kro- kiem do budynku Wydzialu Biologii, czytajac gazete lub skupiony pracuje przy swoim biurku, otoczony re= galami szczelnie zapelnionymi ksigzkami. Tadeusz, byt naukowcem o szerokich zainteresowaniach; oprécz. ekologii, kt6ra zajmowal sig zawodowo, uwielbial muzyke rozrywkowa, literature piekna i ma- larstwo, Zgromadzit bogata ptytoteke oraz ksi¢goz- bior, w ktérym mozna znalezé najpiekniejsze albumy malarstwa, Pod wzgledem naukowym imponowal wiedza, oczytaniem i rozwaga. Bardzo duzo czasu po- Swigcal na przegladanie publikacji naukowych z cate- go Swiata, dzigki czemu zawsze potrafit rozwiazaé stawiane przed nim problemy naukowe, stuzyt rada, podsuwat literature lub proponowal najbardziej odpo- wiednia i sprawedzong metodykg badai. Jego pasja byty réwniez programy komputerowe, z ktorymi, z wlasciwa sobie doktadnoscia, starat sig zapoznaé aby jak najlepiej wykorzystaé je do analizy 59 material6w naukowych, czy do prezentacji wynik6w badait, To wszystko zadecydowalo, ze poprositem Ta- deusza, zeby zostat promotorem moje} pracy doktor- skiej. Zostatem Jego pierwszym doktorantem. T. Kimsa na biezaco udzielal mi Jowek w trakcie realizowania pracy doktorskiej i pééniej, po jej ukor- czeniu, zmobilizowat mnie do jej opublikowania. Wspélnej ze mng publikacji dotyezace} analizy nume- rycznej zbiorowisk lesnych Beskidéw nie zdazyt juz sfinalizowaé. Odszed! przedwezesnie pozostawiajac po sobie wspomnienia, dzieki ktérym na zawsze be- dzie Zyl w mojej pamigci Predstawilysmy wypowiedzi zaledwie kilku oséb, ktére zapragnely podzieli¢ sig swymi osobisty- mi refleksjami i przemySteniami. Jestesmy jednak przekonane, ze kazdy mlody cztowiek, kt6remu dane bylo spotkaé na swej drodze Pana Profesora, powie~ dzialby tyle samo cieptyeh i serdecznych st6w 0 na- szym wspélnym Mistrzu. Wszysey bez watpienia wiele Mu zawdzieczamy i cieszymy sig, ze choé na tak krotko, to jednak miclismy szanse spotkania tak niezwykle] i wspaniatej osoby, jak byl Pan Profesor ‘Tadeusz. Kimsa. Bardzo nam Ciebie brakuje, nasz Profesorze Do- broci. Anna ORCZEWSKA, Edyta SIERKA ROCZNICE JUBILEUSZE ANNIVERSARIES, JUBILEES 100, ROCZNICA URODZIN PROF, STEFANA. MACKI (1899-1967) 100th anniversary of Prof. Stefan Macko’s (1899-1967) 3 grudnia 1999 r. odbyta sie w Swiebodzicach uroczystosé poSwigcona pamigci prof. dr Stefana Macko, wybitnego ekologa, palinologa i geografa ro- lin, profesora Uniwersytetu Wroclawskiego, szcze- g6lnie zastuzonego dla ochrony przyrody Dolnego Slgska — w 100. rocznicg jego urodzin. W uroczysto- Sci wzial udzial uczeri i kontynuator dzieta naukowe- go prof. Macki— prof. dr hab. Jan Sarosiek, kierownik Zakiadu Ekologii i Ochrony Przyrody Uniwersytetu Wroclawskiego. Uroczystosé rozpoczela sig w miejskim parku, gdzie znajduje sig glaz narzutowy z tablica upamigt- niajaca prof. S. Macke (Fot. 1). Ztogono kwiaty, a prof. J. Sarosick przyblizy! zgomadzonym postaé POLSKIE TOWARZYSTWO BOTANICZNE WIADOMOSCI BOTANICZNE vot. 44 No. 1/2 2000 INSTYTUT BOTANIKI im. W. SZAFERA, POLSKA AKADEMIA NAUK KRAKOW WIADOMOSCI NICZN BOTANICAL NEWS WiadomoSei Botaniczne to kwartalnik 0 charakterze przegladowo-informacyjnym ukazujacy sig od 1957 r. Pre- zentuje szerokie spektrum publikacji od artykut6w przegla- dowych do recenzji z réénych dziedzin botaniki. Preynosi takze niemal kompletny serwis informagji o biezaeych wy- darzeniach z Zycia spotecanosci botanicane} w kraju oraz, -iszych osiagnigciach w botanice na Swiecie. Tytuly, streszezenia, oraz opisy rycin i tabel w jez. angiel- skim ezynia pismo dostepnym dla szerszego grona botani kéw zagranicznych, Wiadomosei Boraniczne (Botanical News) isan official, review information quarterly journal of the Polish Botanical Society, issued since 1957 .Itoffers a wide spectrum of pub- lications summarizing and reviewing problems from diffe rent branches of botany. Almost a complete survey of current news and evens in the Polish botany as well as of most im- portant achievements in the world botany may be also found, there. Titles, short summaries, and figure descriptions in English make the information available for all foreign botanists. Wydano z pomoeg finansowa Komitetu Badari Nankowych Redaktor Sekretarz Redakeji Catonkowie Redakeji Stefania Loster Marek Leos Adam BoraTyNski Edited with the financial support of the Polish ‘Committee for Scientific Research (KBN) Editor-in-chi Editorial Assistant Editorial Board Jan J, WorcicKt Alicja ZeManex Rada Redakeyjna + Editorial Council Kazimierz Browiez, Stanislaw Cieslifski, Romana Czapik (zastepca przewodniczacego — vice president), Jerzy Fabiszewski, Janusz B. Falifski, Krystyna Grodzitiska, Andrzej Jankun, Kreysztof Jedrzejko, Alina Kacperska-Lewak, Marek Leda (sekretarz.~ secretary), Maria Lawrynowiez, Tomasz. Majewski, Zbigniew Mirek, Romuald Olaczek, Kra tof Rostariski, Tomasz. Wodzicki, Wladystaw Wojewoda, Ewa Zastawniak, Kazimierz Zarzycki (przewodniczacy — president), Bogdan Zemanek Sktad komputerowy Anna WyRosTEK Make-up Editor Adres Redakeji + Editorial office Ogrdd Botanicany Uniwersytet Jagielloriski ul, Kopemnika 27, 31-501 Krakéw Botanic Garden Jagiellonian University ul. Kopernika 27, 31-501 Krakéw, Poland Copyright © Polskie Towarzystwo Botaniczne Polish Botanical Society Publikacja, sprzedad i dystrybucja Instytut Botaniki im. W. Szafera Polska Akademia Nauk ul, Lubiez 46, 31-512 Krakow Printed in Poland DRUKARNIA KOLEJOWA, UL, BOSACKA 6, 31-505 KRAKOW Published, sold and distributed by W. Szafer Institute of Botany Polish Academy of Sciences Lubicz 46, 31-512 Krak6w, Poland ISSN 0043 - 5090

You might also like