You are on page 1of 23

Tendencje do ograniczenia ludności Ziemi zaczęły przybierać na popularności w

Europie 18 i 19 w. Najsławniejszą doktryną tamtych czasów była hipoteza


angielskiego pastora i ekonomisty Thomasa Roberta Malthusa (1766–1834), według
której ludność świata przyrasta szybciej niż wydajność rolnictwa, co musi prowadzić
do masowej śmierci głodowej. Wszelkie katastrofy, jak powodzie, susze, epidemie,
wojny itp. mają błogosławiony wpływ na ludzkość, bo powodując, że ludzie umierają
wskutek nich, min. z głodu, zmniejszają zaludnienie Ziemi, a tym samym zmniejszają
liczbę tych, którzy umarli by z głodu w przyszłości. Mówiąc jasno: ludzie powinni
umierać teraz, by nie być zagrożonymi głodem w przyszłości.

Ten sposób myślenia zaczął rozprzestrzeniać się gwałtownie wśród elit finansowych i
politycznych po II wojnie światowej. Zyskał wielu popleczników w USA i władzach
ONZ. Powstały sponsorowane przez ONZ i międzynarodową finansjerę organizacje jak
Klub Rzymski, i jemu podobne.
Jednym z popularyzatorów tego sposobu myślenia był fanatyk depopulacji Ziemi
David Rockefeller, sponsorujący min. Klub Rzymski.
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/archiwalne-nagranie-davida-rockefellera-z-roku-
1994-kontrola-ludzkosci-musi-byc-sprawowana-przez-sektor-prywatny-oraz-onz-
wideo-2015-10

Zastanawiająca jest zmiana argumentacji na rzecz depopulacji. Ponieważ w


ostatnim stuleciu wydajność z hektara w wielu krajach, np. w USA, zwiększyła się
dziesięciokrotnie, argument o głodzie zeszedł na dalszy plan. Zamiast niego zaczęto
wysuwać na pierwszy plan domniemane granice wzrostu ekonomicznego, czy nawet
ponoć kończące się zasoby ropy, jako argument za depopulacją Ziemi. Byle się jakiś
pretekst znalazł.
https://www.princeton.edu/~achaney/tmve/wiki100k/docs/
Malthusian_catastrophe.html

Jednym ze współczesnych autorów, który szczególnie nagłośnił ideę depopulacji


Ziemi był amerykański biolog Paul Ralph Ehrlich (ur. 29 maja 1932 w Filadelfii,
Pensylwania). Jest on autorem książek “Ecoscience. Population, Resources,
Environment” (wraz z J.P. Holdrenem), oraz “Bomba Populacyjna” ("The
Population Bomb"), która stała się od 1968 r. bestsellerem światowym, w której
domaga się min. zakazu DDT, nie dlatego, że jest szkodliwy dla ludzi, tylko dlatego,
że zabija komary roznoszące choroby, czym przyczynia się do zmniejszenia
śmiertelności, głównie dzieci w krajach 3 świata, i tym samym przyspiesza przyrost
ludności.

Podobna ideologia narzucona została przez bankowych sponsorów ruchom


“ekologicznym”:
“Ziemia ma raka, a tym rakiem jest człowiek” powtarzają ekologowie za
Rothschildami i ich wspólnikami.

„Nowotwór jest niekontrolowanym namnażaniem komórek, eksplozja demograficzna


jest niekontrolowanym rozmnażaniem ludzi. Musimy przełożyć nasze wysiłki z
leczenia objawów do wycinania nowotworu. Operacja będzie wymagać wielu
pozornie brutalnych i bolesnych decyzji”. – Oświadczenie Klubu Rzymskiego ONZ,
„The Population Bomb”.

Amerykańska Krajowa Rada Bezpieczeństwa pod kierownictwem Henry Kissingera, 10


grudnia 1974 wydała tajny, 200 stronicowy dokument zatytułowany „Badanie
bezpieczeństwa krajowego Memorandum 200: implikacje wzrostu populacji świata
dla bezpieczeństwa USA i zagranicznych interesów”.
[National Security Study Memorandum 200: Implications of Worldwide Population
Growth for U.S. Security and Overseas Interests – NSSM 200].
Twierdzi on, że wzrost populacji w krajach rozwijających się stanowi zagrożenie dla
bezpieczeństwa Ameryki i zawiera tajny plan redukcji populacji w tych krajach
poprzez kontrolę urodzeń, wojnę i głód.

„Idealny zrównoważony poziom populacji Ziemi będzie wynosił więcej niż 500
milionów, ale mniej niż miliard.” – Oświadczenie Klubu Rzymskiego, w “Goals for
Mankind” w 1976 roku.

Następcy Ehrlicha rozwijają dalej jego wizje: “To nie będzie pojedyncza eksplozja
bomby populacyjnej, ale raczej wybuchy bomb kasetowych – gwałtowny przyrost
ludności w takich krajach jak Nigeria czy Pakistan” - mówi prof. David Bloom,
amerykański autor badań nad populacją Ziemi.

Fanatycznym zwolennikiem depopulacji Ziemi był min. mąż królowej brytyjskiej


Elżbiety II, Filip książę Edynburga i baron Greenwich, (Philip, Duke of Edinburgh).
Pochodził on z rodziny niemieckiej nazistowskiej arystokracji Schleswig-Holstein-
Sonderburg-Glücksburg. Urodzony 10 czerwca 1921 w Grecji, jako książę Filip z
Grecji i Danii. W 1947 po uzyskaniu obywatelstwa brytyjskiego porzucił rodowe
miano i przyjął nazwisko matki Battenberg, w zanglizowanej formie Mountbatten,
przybierając nazwisko Filip Mountbatten.
Był członkiem Klubu Rzymskiego, Królewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych
(Chatham House). Zarządzał też World Wide Fund for Nature (WWF) od 1961 do 1996,
potem jako honorowy przewodniczący. Jego wypowiedzi w mediach:
„W przypadku, gdybym przeszedł reinkarnację, chciałbym powrócić jako
śmiercionośny wirus, aby rozwiązać problem przeludnienia.” – książę Filip w
wywiadzie dla Deutsche Presse-Agentur, sierpień 1988.
W przedmowie do swej książki z 1988 “Down to Earth”, książę Philip pisze o swym
pragnieniu by ograniczyć liczbę ludności Ziemi: “Nie twierdzę, że specjalnie
interesuję się historią naturalną, ale jako chłopiec uświadomiłem sobie coroczne
fluktuacje w liczbie zwierząt i potrzebę odstrzału odpowiednio przystosowanego do
rozmiaru nadwyżki populacji.”

“Celem ONZ jest selektywne zredukowanie populacji poprzez zachętę do aborcji,


wymuszoną sterylizację, kontrolę ludzkiej reprodukcji. ONZ postrzega dwie trzecie
ludzkiej populacji jako niepotrzebny bagaż, z potrzebą eliminacji 350 tys. ludzi
dziennie” – Jacques Cousteau, UNESCO, Bank Światowy, Amerykańska Akademia
Nauk (NAS).

„Obecnie mamy zdecydowanie zbyt wielu ludzi na tej planecie. Całkowita suma
ludności świata na poziomie 250-300 milionów ludzi, czyli 97% redukcja obecnego
poziomu, byłaby idealna.” – Ted Turner, właściciel CNN, członek Klubu Rzymskiego i
Rady Stosunków Zagranicznych (CFR).

Bill Gates który inwestuje również w produkcję szczepionek, i jest członkiem Klubu
Rzymskiego, stwierdził w swoim przemówieniu na zamkniętej konferencji TED 2010
w Long Beach w Kalifornii: „Dzisiejszy świat zamieszkuje 6,8 miliarda ludzi i zmierza
do wartości 9 miliardów. Jeśli obecnie wykonamy dobrze zadanie jeżeli chodzi o
szczepionki, służbę zdrowia, rozrodcze usługi zdrowotne, wówczas możemy obniżyć
tę wartość o być może 10 lub 15 procent”.
Depopulacja szczepionkami? Brzmiało to jednoznacznie.

„Ludność Wielkiej Brytanii musi być zredukowana z 60 do 30 milionów aby


zrównoważyć przyrost populacji.” – Jonathon Porritt, doradca premiera Wielkiej
Brytanii Gordona Browna, członek Towarzystwa Królewskiego.

„Obowiązkowe przepisy dotyczące kontroli populacji, nawet te wymagające


przymusowej aborcji, mogą zostać utrzymane w ramach istniejącej konstytucji,
jeżeli kryzys populacji stałby się wystarczająco poważnym zagrożeniem dla
społeczeństwa (…) Dodawanie sterylantów do wody pitnej i żywności jest sugestią,
która wydaje się przerażać ludzi bardziej niż większość propozycji przymusowej
kontroli płodności. Rzeczywiście, stworzy to bardzo trudne warunki polityczne,
prawne i społeczne, nie mówiąc już o problemach technicznych (…) Program
sterylizacji kobiet po drugim lub trzecim dziecku, mimo większej trudności
zabiegowej niż wazektomia, może być łatwiejszy do wdrożenia niż próba sterylizacji
mężczyzn (…) Być może agencje w połączeniu z Programem Środowiskowym
Organizacji Narodów Zjednoczonych i agencjami ONZ ds. populacji, mogą
ostatecznie stworzyć Planetarny Reżim: międzynarodową superagencję dla ludności,
zasobów i środowiska. Taki kompleksowy Planetarny Reżim może kontrolować
rozwój, zarządzanie, ochronę i dystrybucję wszystkich zasobów naturalnych,
odnawialnych i nieodnawialnych, przynajmniej w zakresie istniejących
międzynarodowych powiązań. W ten sposób system mógłby mieć prawo do
kontrolowania zanieczyszczenia nie tylko w atmosferze i oceanach, ale także w
takich częściach środowiska jak rzeki i jeziora, które przekraczają granice państw i
wpływają do oceanów. Reżim może również być centralną agencją regulacji całego
handlu międzynarodowego, a tym samym wszystkiej żywności na rynku
międzynarodowym. Planetarny Reżim może być odpowiedzialny w zakresie
optymalnej populacji na świecie i dla każdego regionu oraz dla rozstrzygania akcji
różnych krajów w ramach swoich regionalnych limitów (…) By to osiągnąć,
bezpieczeństwo może być zapewnione przez organizację międzynarodową, globalną
siłę policyjną (…) Pierwszym wymaganym krokiem jest konieczne wyrzeczenie się
suwerenności państwowej dla organizacji międzynarodowej.”
To pisał John Holdren, późniejszy Doradca Naukowy Prezydenta USA Baracka Obamy
i członek Klubu Rzymskiego, w „Ecoscience: Population, Resources, Environment”
1977.

“Jedyną nadzieją dla naszej planety jest to, aby cywilizacja przemysłowa upadła.” –
Maurice Strong, były pod-Sekretarz Generalny ONZ, członek Klubu Rzymskiego i Rady
Stosunków Zagranicznych (CFR), przemówienie w ONZ.

Popierają tą doktrynę też inni najbogatsi i najbardziej wpływowi ludzie na świecie.

Podkład ideologiczny dostarczyły min. opracowania takie, jak raporty Klubu


Rzymskiego ONZ pt. „Granice Wzrostu”(1972) i „Ludzkość w Punkcie
Zwrotnym”(1976). Przewidywano gigantyczne katastrofy i wojny spowodowane
kończącymi się zasobami wody pitnej, ziemi uprawnej i praktycznie wszystkich
surowców od ropy do złota, które spowodują śmierć miliardów ludzi w latach 80-
tych i 90-tych.

Mimo iż wszystkie te przewidywania katastroficznych skutków skażeń i niedoborów


okazały się fałszywe, popularność tej doktryny pozostała.

„Ludzkość w Punkcie Zwrotnym” (raport ONZ) zawiera slogan: „Świat ma raka, a


tym rakiem jest człowiek”, który powszechnie przyjęli zieloni, wraz z zaleceniami
ograniczania wszystkiego, pokrętnie nazwanymi „zrównoważonym rozwojem”.

Trzeci raport Klubu Rzymskiego (wydawnictwo King and Schneider, 1991) pisze:
In searching for a new enemy to unite us, we came up with the idea that pollution,
the threat of global warming, water shortages, famine and the like would fit the
bill ... All these dangers are caused by human intervention ... The real enemy, then
is humanity itself.
“W poszukiwaniu nowego wroga, by nas zjednoczyć, doszliśmy do wniosku, iż
pomysł, że zanieczyszczenie środowiska, zagrożenie globalnym ociepleniem,
niedobory wody, susze i podobne pasują dobrze. … Wszystkie te
niebezpieczeństwa są spowodowane wpływem ludzi. … Rzeczywistym wrogiem w
takim razie jest ludzkość.”

Raport z Iron Mountain

Źródła tej ideologii można znaleźć w wytycznych przygotowanych w r. 1967, po 2


latach pracy piętnastoosobowego zespołu wybitnych amerykańskich uczonych, w
Hudson Institute w Croton-on-Hudson, stan New York, na zlecenie Roberta
McNamara, szefa Departamentu Obrony, późniejszego założyciela Banku
Światowego. Opracowanie znane jest jako „Report from the Iron Mountain” (Lewin,
1967).
http://www.teachpeace.com/Report_from_Iron_Mountain.pdf

Raport dyskutował długoterminowe perspektywy spodziewanego kresu wielkich


wojen i konieczności wprowadzenia ich substytutów, celem uniknięcia zastoju
gospodarki amerykańskiej i innych problemów ekonomicznych rzekomo wynikających
z długotrwałego pokoju na świecie, jak to wielokrotnie jest tam nazwane
“zagrożenie pokojem”.

Uznano, że niezbędne jest znalezienie nowego globalnego wroga, który zastąpił by


dotychczasowych prawdziwych, lub domniemanych wrogów. Walka z nim
usprawiedliwiać będzie wszelkie represje wobec społeczeństwa, ograniczenia praw
człowieka, likwidację demokracji.

Zaleca się m.in. utworzenie globalnych sił policyjnych, uzbrojonych w broń


przejętą od formalnie zlikwidowanych armii, włącznie z bronią atomową,
likwidację rodziny, wprowadzenie współczesnego niewolnictwa, eugeniki,
nowych quasi-religijnych mitów o planetarnych zagrożeniach oraz przesadną
ochronę środowiska.

Myśli zawarte w tym raporcie, oddające opinie elit finansowych, intelektualnych i


politycznych Stanów Zjednoczonych, stały się min. zalążkiem ciągu zdarzeń
prowadzących do rozwoju ruchów ekologicznych i obecnej histerii klimatycznej.

Przejęcie gruntów rolnych w imię zwalczania „globalnego ocieplenia” może być


wielkim biznesem, dlatego ONZ ogłosiło, że przygotowuje się do stworzenia armii
„klimatycznych sił pokojowych”, które będą interweniować w biedniejszych krajach,
“chroniąc” ich „kurczące się zasoby”.

„Dzisiaj, Ameryka byłaby oburzona, gdyby oddziały zbrojne ONZ weszły do Los
Angeles, aby przywrócić porządek. Ale jutro będą nam wdzięczni! Szczególnie, gdyby
powiedziano, że groźba pochodzi z zewnątrz, prawdziwa czy zmyślona, i to coś
zagraża podstawom naszej egzystencji. Wtedy wszystkie narody świata będą błagać,
aby zabrać od nich to zło. Jedna rzecz, której obawia się każdy człowiek to lęk przed
nieznanym. Gdy będzie zastosowany taki scenariusz, wtedy indywidualne prawa
zostaną dobrowolnie oddane na rzecz gwarancji bezpieczeństwa przyznanych przez
Rząd Światowy”. – Henry Kissinger
Brzmi to jak cytat z “Raportu z Iron Mountain” lub z “Protokołów Mędrców Syjonu”.

„By osiągnąć rząd światowy, jest niezbędne, by usunąć z ludzkich umysłów


indywidualizm, lojalność wobec tradycji rodzinnych, patriotyzm narodowy i dogmaty
religijne (…) Reinterpretacja i ewentualne wykorzenienie koncepcji dobra i zła, które
były podstawą wychowania dzieci, oraz coś co zastąpi wiarę w pewniki starszych
osób, są spóźnionymi celami.” – Brock Chisolm, Dyrektor Światowej Organizacji
Zdrowia (WHO).

Bez ogródek wypowiedział się Henry Kissinger:


„Depopulacja powinna być priorytetem polityki zagranicznej wobec krajów trzeciego
świata, ponieważ gospodarka USA będzie wymagać coraz większej ilości minerałów z
zagranicy, zwłaszcza z krajów mniej rozwiniętych”.

Aktualne przyczyny nacisków na radykalne zmniejszenie liczby ludności świata

Według analiz dokonanych na potrzeby przemysłu, wskutek gwałtownie


postępującego procesu automatyzacji produkcji, światowy system ekonomiczny
potrzebować będzie w XXI w. zaledwie 20% ludności świata by wydajnie
funkcjonować.

Pozostałe 80% stanowić będzie niezatrudniony i wykluczony z życia gospodarczego


margines. Takie wnioski zaprezentowano na jednej z elitarnych konferencji, jaka
odbyła się w 1995 r. w Fairmont Hotel w San Francisco.

W filozofii technokratów, jaka zdominowała kulturę polityczną Zachodu w XX i XXI w.


rolą człowieka jest obsługa przemysłu. Ludzie, którzy są przemysłowi zbędni,
powinni być eliminowani. Taki cel przyświecał już w początku XX w. ruchom
eugenicznym, które sponsorowane były przez fundacje założone przez
Rockefellerów i Harrimanów. Ich planem była sterylizacja 10% społeczeństwa
amerykańskiego, któremu przypisywano „ułomności” genetyczne. Zaliczano do nich
wtedy: min. alkoholizm, włóczęgostwo, choroby psychiczne i epilepsję.

Na przełomie XX i XXI w. sprawie redukcji zaludnienia nadano inne znaczenie z uwagi


na problemy, do których zalicza się w pierwszej kolejności: zniszczone środowisko
naturalne planety, pogłoski o kończących się zasobach ropy naftowej, wzrastającą
automatyzację produkcji i uniezależnienie wielkości produkcji od ilości robotników.

To doprowadziło do przekonania elit, że ludność Ziemi trzeba zredukować


poniżej 1 miliarda, a nawet poniżej 200 milionów.
Na granitowych płytach, ustawionych w stanie Georgia w USA z przetłumaczonymi za
pieniądze ONZ w wielu językach zaleceniami dla ludzkości, wygrawerowane jest, by
ludność Świata utrzymywać poniżej 500 mln. Według ONZ liczba „bezużytecznych
zjadaczy” – jak się tam nazywa ludzkość – powinna być zredukowana w pierwszym
etapie do poniżej 3 miliardów około roku 2050. Miało to nastąpić za pomocą
lokalnych wojen, organizowanych epidemii i głodu.
Później zmieniono metody zalecając użycie szczepionek antykoncepcyjnych i
podobnych. To masowo realizowane jest od roku 2020.
Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii ma od dawna gotowe plany.
http://www.theguardian.com/science/2007/apr/09/frontpagenews.news
http://just-another-inside-job.blogspot.com/2007/04/coming-near-future-
tyranny.html

UK Government Report 2007:


Bio-Weapons Could Be Used To Combat Overpopulation.
Ministry of Defence (MoD) dossier outlines vision of new world order, ethnic
cleansing, class warfare, brain chips by 2035.

The MoD's Development, Concepts & Doctrine Center drew up the document to
crystallize the "future strategic context" likely to face Britain's armed forces,
according to a report in the London Guardian science 9 april 2007.

Since every deliberate action of government and industry is working to realize this
future, we should look at this as a strategy plan rather than a warning of things to
come.

The report hypothesizes what the world will be like in under 30 years and is an
"analysis of the key risks and shocks" the planet is likely to face. It's predictions
include:

- The development of neutron weapons that destroy living organs but not buildings
and "make a weapon of choice for extreme ethnic cleansing in an increasingly
populated world." Such weapons would be dispersed by means of unmanned vehicles,
leading to "application of lethal force without human intervention, raising
consequential legal and ethical issues."

- Within 30 years implanted brain chips as standard for all citizens in developed
nations.

- A mass revolt on behalf of the middle classes of the developed world in opposition
to rampant immigration, an urban under-class and the deterioration of social order.

- The revival of Marxism as a replacement for religion in an increasingly morally


relativist age.

- Unchecked globalization that effectively ends the nation state and leads to wars
based on territorial belief systems rather than country against country.

- A sharp decline in the population of white Europeans but an 81% increase in the
population of sub-Saharan Africa and that of Middle Eastern countries by 132%.

- Endemic unemployment, instability and threat to the social order as a result of


population increase.

- The emergence of a "terrorist coalition," an alliance of belief systems that oppose


the state, from environmentalists to "ultra-nationalists" and remnants of religious
groups.

The clear implication from this report is that any political or religious group that
expresses opposition to the atheistic and dictatorial agenda of the state will be
collectively demonized as terrorists and targeted for elimination and ethnic
cleansing.
This is the very new world order that the establishment have sought to create by
allowing rampant immigration, using the progress of technology to enslave us,
launching endless war and shaping the course of history to construct a prison planet.

The elite are deliberately steering world events and engaging in psychological
warfare to achieve this self-fulfilling apocalypse. They are hell-bent on
manufacturing an end-times scenario similar to that described in Revelations, and
whether you believe in the Bible or not, our future is being decided by maniacal
psychopaths sworn to destroy humanity.

Every time we study government white papers and strategy documents, whether it
be RAND, PNAC or any other major think tank, we come across an obsession with
thinning the population by means of horrific acts of ethnic cleansing. In this
instance, the plan isn't even veiled under the umbrella of terrorism, it clearly implies
that states will deploy weapons of mass destruction to wipe out huge swathes of the
population, and particularly those who express opposition to government.

"...advanced forms of biological warfare that can target specific genotypes may
transform biological warfare from the realm of terror to a politically useful tool."

Who wrote these words in their own strategy document? The Nazis? The regime of
Pol Pot?

No, it was Paul Wolfowitz, Dick Cheney, William Kristol, Donald Rumsfeld and the
rest of the Neo-Con collaborators that also formed the Project For a New
American Century - the ideological framework of the Bush administration.
http://en.wikipedia.org/wiki/Project_for_the_New_American_Century

Armed Forces Journal, a mouthpiece for the military-industrial complex, 2010


carried a strategy plan for completely redrawing the borders of the Middle East
written by retired Major Ralph Peters.

The document cites peak oil, an economic crash in 2008 and global warming as
reasons for a chaotic convergence that will require harsh action on behalf of
government.

"Oh, and one other dirty little secret from 5,000 years of history," writes Peters,
"Ethnic cleansing works."

"There will be no peace. At any given moment for the rest of our lifetimes, there will
be multiple conflicts in mutating forms around the globe. Violent conflict will
dominate the headlines, but cultural and economic struggles will be steadier and
ultimately more decisive. The de facto role of the US armed forces will be to keep
the world safe for our economy and open to our cultural assault. To those ends, we
will do a fair amount of killing."

Ethnic cleansing is also popular amongst the establishment scientific community who
advocate mass scale eugenics programs to "cull" humanity down to manageable
levels. One such example is Dr. Erik Pianka, who made headlines in march 2006
when he gave a speech to the Texas Academy of Science in which he advocated the
need to exterminate 90% of the population through the airborne ebola virus. The
vast majority of his audience, students, scientists and professors alike, stood and
cheered when Pianka labeled humanity a bacteria that had to be eliminated.
http://www.evolutionnews.org/2006/04/
doctor_doom_eric_pianka_receiv002118.html

Similar sentiments are echoed by people like Prince Philip, who in the foreword to
his 1986 book "If I Were an Animal", wrote: "In the event that I am reincarnated, I
would like to return as a deadly virus, in order to contribute something to solve
overpopulation".

"The simplest answer is that the world's population should be about two billion, and
we've got about six billion now," media mogul Ted Turner told E Magazine, an
environmentalist publication.
Turner went even further in an interview with Audubon Magazine:
"A total world population of 250-300 million people, a 95% decline from present
levels, would be ideal."

In a 1991 interview with the UNESCO Courier, Jacques-Yves Cousteau, the famous
Emmy award winning film producer who went on to be a kingpin of the
environmental movement said:
"It's terrible to have to say this. World population must be stabilized and to do that
we must eliminate 350,000 people per day."

The global elite and the military-industrial complex have already sworn to inflict
genocide to ethnically cleanse world population down to levels that are more easy to
control and enslave. This is the ultimate end game of the New World Order - giving
birth to the apocalypse and manufacturing hell on earth.

No longer can this be dismissed as a paranoid conspiracy theory when the very
architects of this horror are openly discussing it on a regular basis in their own
planning documents.

Rak
Wracając do zmarłego już fanatyka depopulacji – Rockefellera, można stwierdzić, że
nie tylko aktywne działania dla zmniejszenia ludności świata, ale też zaniechanie
działań które wydłużają życie ludzkie, przynosi istotny efekt.
Na konferencji lekarzy w Pittsburghu już w 1969 roku dr Richard Day, szef
rockefellerowskiej organizacji eugenicznej – „Planowane Rodzicielstwo” ogłosił, że
organizacja Rockefellera jest w stanie wyleczyć prawie każdy rodzaj nowotworu, a
technologię tą opracował Instytut Rockefellera, i tylko od jego władz zależy czy
zostanie opublikowana. Technologia ta nigdy nie została ujawniona.

Koncerny farmaceutyczne i agencje rządowe zwalczają każdego kto propaguje


jakikolwiek skuteczny sposób leczenia raka. Chodzi min o to, że wszystkie znane
skuteczne metody są nieporównywalnie tańsze od nieskutecznych prób leczenia
nowotworów (chemioterapia, radioterapia itp.).

Wszystkie dozwolone terapie oszczędzają rakowe komórki macierzyste, które


odpowiedzialne są za przerzuty, będące przyczyną śmierci ponad 80% chorych.
Do tego wszelkie te terapie rozluźniają strukturę guza ułatwiając uwalnianie
komórek macierzystych. Dlatego min połowa pacjentów umiera w ciągu pierwszego
roku.
Nieskuteczne “leczenie” przynosi ogromne zyski, oraz wywołuje nowe choroby
spowodowane działaniami ubocznymi stosowanych substancji, wskutek czego chorzy
potrzebują kolejnych terapii. Chemioterapia powoduje wiele chorób ubocznych,
które leczone są wieloma środkami farmaceutycznymi i intensywnymi terapiami.
Chemioterapia powoduje też zmiany nowotworowe w tkankach, wywołując nowe
rodzaje raka. A wszystko to jedynie skraca życie.

Leczony chemioterapią pacjent ma około 2% szans na przeżycie 5 lat terapii,


nieleczony ma szanse na przeżycie przeciętnie 15,5 roku.

Nieskuteczne próby leczenia raka przynoszą gigantyczne zyski, oprócz tego jest to
jedna z metod zmniejszania liczebności ludzi.
W końcu rak jest już drugą, a wkrótce będzie główną przyczyną śmierci.

By zmniejszyć zaludnienie Ziemi zalecane są też rozmaite inne metody.

Propagacja aborcji
Bank Światowy przeznaczył w początku lat 2000, dla krajów rozwijających się 700
mln dol. na realizację tzw. Milenijnych Celów Rozwoju – ogłosił prezes Banku Jim
Yong Kim. Środki te mają przyczynić się do "ograniczenia umieralności
okołoporodowej matek i dzieci", konkretnie chodzi o ułatwienie tzw. bezpiecznej
aborcji.
Środki pochodzą z podfunduszu wykorzystywanego do udzielania pomocy krajom
rozwijającym się – Międzynarodowego Stowarzyszenia Rozwoju (IDA).

Nachalna promocja homoseksualizmu


W ONZ odbyło się wiele lat temu głosowanie wśród funkcjonariuszy tej organizacji,
czy uznać homoseksualizm za chorobę (bądź skutek wady genetycznej), jak to
dotychczas najczęściej uważano, czy też za przejaw zdrowia. Dokładnie odbyło się
kilka głosowań tego dnia, bo funkcjonariusze uważali homoseksualizm za chorobę, aż
za którymś razem zagłosowali po myśli organizatorów, uznając homoseksualizm za
przejaw zdrowia. To ostatnie głosowanie uznano za wiążące.

Holandia 2009: Propagowanie homoseksualizmu w szkołach „żywotnym celem”.


Według holenderskiego parlamentarzysty Borisa van der Ham z liberalnej partii
Demokraci 66, rząd powinien nakazać wszystkim szkołom włączenie problematyki
homoseksualizmu do podstawy edukacji seksualnej na każdym etapie nauczania.
Wypowiedź posła była związana z debatą nad otrzymanym przez holenderskie Stany
Generalne listem od sześciu organizacji promujących homoseksualizm i pedofilię, w
którym domagają się one włączenia zagadnienia homoseksualizmu do obowiązkowych
programów nauczania.

Krótko potem Parlament UE zatwierdził nowe zasady edukacji szkolnej, które w


roboczej wersji nosiły tytuł “Korzyści ze stosunków homoseksualnych wśród
młodzieży”.

Te same zasady przyjęła w 2010 roku ONZ-owska WHO, gdzie stworzono „Koncept
Ramowy dla Decydentów Politycznych i Instytucji Edukacji i Zdrowia“, przy
współpracy Fundacji Rockefellera i Bila Gatesa – znanych propagatorów depopulacji.

Biorąc pod uwagę histerię rozpętaną w kręgach władzy wielu państw wokół
rzekomego przeludnienia Ziemi, należy uznać, że homoseksualizm wydawać się może
jednym ze skutecznych sposobów na ograniczenie przyrostu naturalnego. Z odbytnicy
w końcu jeszcze nikt się nie urodził.

Właśnie z powodu marnowania okazji do zapłodnienia kobiet podczas stosunku


analnego, i tym samym ograniczania produkcji nowej siły roboczej i jak to się dzisiaj
dosadnie mówi “mięsa armatniego”, decydujących niegdyś o sile panujących,
homoseksualizm, a także stosunek analny z kobietą i inne nie prowadzące do
zapłodnienia formy zaspokojenia seksualnego powodowały wściekłość władców i
często zagrożone były ciężkimi karami, do kary śmierci włącznie.

W tradycjach kilku religii przepisy prawne oparte są na przekazaniu żydowskiej Tory


(nazwanej Starym Testamentem u Chrześcijan) o spaleniu przez Boga mieszkańców
Sodomy i Gomory za uprawianie stosunków analnych i innych nie prowadzących do
zapłodnienia form seksu.
Od Żydów niechęć do homoseksualizmu przejęli Chrześcijanie, oraz Muzułmanie.
W Średniowieczu w niektórych krajach okresowo obowiązywała kara śmierci nawet za
onanizm. Przynajmniej na papierze, jako straszak, szczególnie w okresach
wyludnienia po rozmaitych kataklizmach. Nie jeden władca w ciężkich czasach
próbował zarobić na grabieży innych krajów, a wiadomo przecież wojny nie
prowadzą same miecze, czy karabiny, potrzeba właśnie tego “mięsa armatniego”,
które je nosi.

Obecnie sytuacja radykalnie się zmienia, i po raz pierwszy w historii powstają


samodzielnie funkcjonujące systemy bojowe, wymagające coraz mniej obsługi. Drony
sterowane z bunkra pod Pentagonem w USA, bombardują cele w Pakistanie i Jemenie
w Azji. Także fabryki są coraz bardziej zautomatyzowane, i wkrótce nie będą
potrzebowały robotników. Przekonanie elit finansowych na Świecie, że ludzie
potrzebni są tylko do obsługi przemysłu, powoduje, że w obecnej sytuacji, nadwyżkę
siły roboczej traktują jako kłopot, albo wręcz zagrożenie. Bandę zbędnych
“zjadaczy” jak to się przyjęło mówić w ONZ.

Głównie ten argument stoi za wmuszaniem homoseksualizmu w programach


szkolnych i przedszkolnych w Unii, oraz nachalną propagandą homoseksualizmu w
środkach masowego przekazu, lub uznaniu związków jednopłciowych w
prawodawstwie.

Postanowiono zacząć od najpodatniejszych na pranie mózgu, czyli najmłodszych.

„Standardy wychowania seksualnego w Europie” przygotowane przez WHO –


Światową Organizację Zdrowia ONZ, dla dzieci w wieku poniżej 4 lat zalecają
koncentrować się wokół pytania „Co daje przyjemność?”. Dla czterolatków
program przewiduje już min. temat „Relacje jednopłciowe“.

Homo porno komiksy jako pomoc edukacyjna w unijnych przedszkolach i szkołach:


skrócona wersja: https://www.youtube.com/watch?v=9mMisV6YUdk
pełna wersja programu TVP: https://www.youtube.com/watch?v=ZPQBEhSEF5Q

W Niemczech program edukacji seksualnej początkowo wydawał się wyważony i


prorodzinny. Jednak szybko został on zideologizowany przez lewicę.
W ramach projektu edukacyjnego „Szkoła różnorodności” w landzie Nordrhein-
Westfalen wprowadzono nową inicjatywę wychowania seksualnego. Zalecano
dzieciom opowiadanie na lekcji o doświadczeniach z seksem analnym i
sadomasochizmie. Autorzy projektu radzą wykorzystać na lekcjach kulki waginalne i
wibratory, oraz namawiać dzieci do wkładania sobie rozmaitych przedmiotów do
odbytu, i opowiadania na lekcji o swoich doznaniach.

Dzieci w szkole podstawowej są zobowiązane nie tylko uczyć się seksualnego


abecadła na lekcjach, ale i odrabiać “zadania domowe z seksu”. Aby lepiej przyswoić
materiał uczniowie siódmej klasy powinni odgrywać w szkole sceny na te tematy.
Celem programu jest wychowanie dzieci w duchu tolerancji dla osób z nietypową
orientacją seksualną. – „Die Welt”

Wywołało to oburzenie rodziców. Jednak ci którzy odmówili posyłania swych dzieci


na opisane zajęcia, zostali postawieni przed sądem. Jedna z matek została skazana
na dwa lata więzienia za odmowę posyłania dzieci na naukę o homoseksualizmie.

W niemieckich przedszkolach dzieci muszą bawić się w „doktora” i są uczone, że


„bycie homo jest zupełnie normalne. Tak jak można mieć ochotę na czekoladę, tak
samo kobiety i mężczyźni mogą mieć ochotę na seks ze swą płcią”.

Broszura dydaktyczna Unii Edukacji i Nauki, GEW Baden-Württemberg, z 2021 r.


skierowana do nauczycieli, zawiera kwestionariusz, w którym jest wiele pytań do
osób heteroseksualnych. Pytania te w rzeczywistości sugerują iż heteroseksualizm
jest czymś nagannym. Punkt 10:
“Biorąc pod uwagę przeludnienie, nasuwa się następujące pytanie: jak ludzkość
mogłaby przetrwać, gdyby wszyscy byli heteroseksualni?”

Tu bardzo dosadnie powiedziane jest, czemu homoseksualizm służy: depopulacji.


https://report24.news/deutsche-unterrichtsbroschuere-empfiehlt-elektroschocks-
gegen-heterosexualitaet/

W Polsce propagandę tą prowadzą min. Grzegorz Napieralski, Palikot (były


przedstawiciel Polski w Grupie Bilderberg), Nowoczesna, KOD oraz PO.

Skąd ta nachalność we wmuszaniu dzieciom zachowań homoseksualnych? Odpowiedź:

Dane statystyczne wskazują, że homoseksualiści żyją, zależnie od kraju, średnio


o 10 do 20 lat krócej niż osoby heteroseksualne.

Studium epidemiologiczne z Vancouver, Kanada przeprowadzone w latach 1987 –


1992 wykazało, że mężczyźni bi i homoseksualni tracą ok 20 lat życia w stosunku do
heteroseksualistów. Prawdopodobieństwo, iż 20-letni homoseksualista dożyje 65
roku życia wynosi zaledwie 32% - podczas gdy w ogóle męskiej populacji
prawdopodobieństwo to wynosi 78%.
(Hogg R.S. , Strathdee S. A. , et al., (1997) Modeling the Impact of HIV Disease on
Mortality in Gay and Bisexual Men, International Journal of Epidemiology, 26/3: 657-
661, s. 659 – dostęp bezpłatny)
Dla porównania nałogowe palenie papierosów skraca życie o 13 lat. (Informacja
prasowa: “Smoking costs nation $150 billion each year in health costs, lost
productivity”, CDC, Office of Communication, April 12, 2002.

Według badań, przeciętny homoseksualista w USA ma w ciągu życia 500 do 1000


partnerów seksualnych, co skutkuje częstszymi zakażeniami rozmaitymi chorobami,
w tym lekoopornymi. Biorąc pod uwagę izolowaną grupę, którą stanowią, choroby
szybko przenoszą się między nimi. W konsekwencji wielu ma po kilka nieuleczalnych
chorób naraz.

Skrócenie życia homoseksualistów powodują min. syfilis, rak odbytu, wirusowe


zakażenie wątroby typu B i C, lekooporna gruźlica itd.
(Centers for Disease Control and Prevention (1998) Hepatitis A vaccination of men
who have sex with men — Atlanta, Georgia, 1996-1997, Morbidity and Mortality
Report, CDC, 47(34): 708-711).

Czyni to z homoseksualistów idealnych płatników ubezpieczeń socjalnych, którzy z


wpłaconych pieniędzy niewiele skorzystają. Za to zarobi na nich farmacja.

Przy tym widoczny jest na pierwszy rzut oka wkład do „łagodnej“ depopulacji Ziemi
(bez wojny), problem w tym, że homoseksualistów jest zaledwie około 1 procenta.

Chodzi więc o to by tą tak użyteczną dla polityki i koncernów farmaceutycznych


grupę możliwie zwiększyć.
Stąd bierze się nachalna propaganda zachowań homoseksualnych wśród
heteroseksualnej młodzieży. Np. zalecenia, by chłopcy próbowali ze swoimi
kolegami, które można przeczytać w książkach przeznaczonych dla uczniów i
wychowawców szkół Unii Europejskiej.
Dorosłych trudno by do tego przekonać. Naciskom wychowawców w unijnych szkołach
i przedszkolach poddawane są więc dzieci, które nie mają jeszcze wykształconego
instynktu seksualnego. Dla ich wychowawców są zalecenia, np. by namawiali swoich
podopiecznych, by ci wkładali sobie rozmaite przedmioty do odbytu, a potem na
lekcji opowiadali o swoich doznaniach (Niemcy).
Takie działania mają służyć ukierunkowaniu myślenia małolatów na przyszłość. Jeśli
ktoś sam sobie wkłada np. ołówek do odbytu, to może nie będzie widział nic złego w
tym, że pedofil też chce mu coś włożyć.

Problemy zdrowotne typowe dzisiaj dla homoseksualistów dotkną szersze kręgi


społeczeństwa.

Ciekawe, kiedy po pełnym wprowadzeniu zasad ideologii gender sytuacja się


odwróci, i homoseksualiści zostaną uznani za jednostki zdeformowane i zbędny
balast, którego należy się pozbyć. Kolejny powód do depopulacji. Ale puki co
wykorzystywani są do siania zamętu.

Feminizm
Ukrytym celem feminizmu jest zniszczenie rodziny, co splata się z lewicowym
praniem mózgów młodzieży poprzez programy szkolne promujące ideologię gender.
Skutkami ubocznymi są zmniejszenie przyrostu ludności, oraz zwiększenie liczby osób
płacących wyższe podatki jako single. Osłabienie roli mężczyzn jako głów rodzin
również destabilizuje rodziny.

Lewicowe media wysyłają do kobiet przekaz: “Ponieważ jesteśmy kobietami,


jesteśmy ofiarami w życiu prywatnym, w pracy i ogólnie w społeczeństwie”.
Wmawiają, że kobiety powinny mieć poczucie żalu i buntu przeciw reszcie
społeczeństwa. Tej samej taktyki użyto do manipulacji czarnymi, robotnikami i
homoseksualistami.

Jedno z rozlicznych zastosowań feminizmu w akcjach destabilizacyjnych widać na


Ukrainie.
We wczesnym stadium wojny zastosowano działania dezorganizacyjne, min. z
użyciem ruchu FEMEN finansowanego przez bank Sorosa, oraz syjonistów z USA, jak
np. Jed Sunden, który zainwestował w ukraińskie media. Ta grupa współpracuje z
Pussy Riot i Wojiną, dezorganizatorami społecznego porządku w Rosji, również
finansowanymi przez Sorosa. Ataki FEMEN na symbole chrześcijańskie na Ukrainie
pomogły w wybuchu społecznego fermentu, który doprowadził do zamieszek na
Majdanie.

Państwowe wychowanie dzieci


Izraelski socjolog Irit Yanir z uniwersytetu w Haifie ogłosił w 2007 r. wyniki badań, z
których wynika, że dzieci wychowywane w rodzinach o mocnych więzach rodzice-
dzieci, wyrastają na bardziej niezależnych i ustabilizowanych dorosłych ludzi.

Wywiady z 300 rodzinami i osobami w wieku 23-27 lat pochodzącymi z tych rodzin
wykazują, że posiadający w dzieciństwie silne więzy z rodzicami okazują się później
bardziej niezależni finansowo i w osobistym życiu, bardziej stabilni w karierze
zawodowej, czują się bardziej dorośli i mają bardziej stabilne związki uczuciowe.

Odwrotnie planują lewicowe rządy względem gojów:

Władze norweskie zadały kolejny cios tradycyjnej formie rodziny. Ministerstwo


Rodziny, Dzieci i Spraw Socjalnych wprowadziło nowe kryteria oceny dobrego
samopoczucia dzieci.
Biologiczni rodzice nie mają już priorytetu w wychowaniu własnych dzieci i w
wypadku odkrycia, że dziecko jest niezadowolone, będzie ono usuwane z rodziny.

Ważne, że nie tylko dzieci urodzone w Norwegii, ale też cudzoziemskie,


przebywające czasowo na terenie tego kraju nie podlegają władzy rodziców, tylko
kontroli państwa, i mogą być rodzicom odebrane i trzymane do pełnoletności w
ośrodku wychowawczym. Takie, nagłośnione w Polsce przypadki z polskimi
rodzinami, miały już miejsce w Skandynawii i Niemczech.

Minister ds. Rodziny, Dzieci i Spraw Socjalnych Norwegii Audun Lisbakken wprowadził
pakiet działań zmierzających do “poprawy sytuacji dzieci w Norwegii”. Lewacy
uznali, że główną przeszkodą dla dobra dzieci są rodzice. Dlatego minister
zaproponował zniesienie praw rodziców we wszystkich sprawach dotyczących
dzieci. Twierdzi on, że „jeśli relacje między rodzicami a dziećmi są przeszkodą w
rozwoju dziecka, to dziecko powinno być ważniejsze niż biologiczne zasady”.

Minister wprawdzie przyznał, że lepiej jest wychowywać się w swojej rodzinie, ale
głównym celem jest wspieranie rozwoju dzieci, i wszystkie czynniki, które mogą
zakłócać ten rozwój według rozumienia państwa, muszą zostać wyeliminowane.
Zdecydowano o czasowym odbieraniu dzieci na okres zależny od ich wieku. Rodzice
mogą odwoływać się do sądów.

“Rodzice nie powinni zakładać, że jest to ich życie prywatne. W przeciwnym razie, w
jaki sposób społeczeństwo, które ma na celu ochronę dzieci, ma być informowane o
nieprawidłowościach?” powiedział minister Lisbakken w 2012 r.

Nic dziwnego, że w tych okolicznościach, Norwegowie nie są skłonni do rodzenia


dzieci. Jedna trzecia dzieci w Oslo pochodzi z mniejszości narodowych.

http://www.pravda.ru/society/family/pbringing/09-02-2012/1107475-Norway-0/
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/norweskie-ministerstwo-potwierdza-dzieci-sa-
panstwowe

Skandynawia to tylko balon próbny. Inne kraje podlegają podobnym zasadom, które
wprowadza Unia i ONZ. Dokładnie tak, jak zalecono w „Raporcie z Iron Mountain“,
kilkadziesiąt lat temu: przekazanie dzieci państwu.

Eutanazja
Po aborcji i związkach partnerskich pora na propagowanie kolejnego „wynalazku
postępu”, czyli eutanazji.

„Liverpoolska ścieżka opieki dla umierających pacjentów” (Liverpool Care


Pathway, LCP), to wbrew teorii nie jest tzw. opieka paliatywna, czyli podawanie
środków znieczulających w przypadku bólu, i czekanie na śmierć, tylko eutanazja.
Pacjent jest zwykle odurzany, a następnie zaprzestaje się podawania pokarmu i
płynów, aż umrze z wycieńczenia.
Aż 29 procent zgonów w brytyjskich szpitalach następuje w skutek LCP. To 130
tys. uśmierconych pacjentów rocznie.
W połowie przypadków rodzina pacjenta nie jest informowana o decyzji lekarzy.

We Francji od 2010 roku coraz silniej daje znać o sobie proeutanazyjne lobby.
Domaga się ono wprowadzenia ustawy, która zalegalizuje zabijanie śmiertelnie
chorych, oraz starych ludzi.

Metoda propagandy jest ciągle ta sama: znalezienie jakiegoś przypadku


cierpiącego człowieka, który prosi o śmierć, i wywołanie społecznej dyskusji.
Później dochodzi jeszcze „tarcza kulturowa” w postaci nakręcenia
wzruszającego filmu na ten temat, pojawienia się i nagłośnienia jakiejś książki.

Indoktrynowane społeczeństwo poddaje się ciągle badaniom sondażowym, a kiedy


nastroje są już odpowiednie, następuje ofensywa legislacyjna. Tak działa to obecnie
we Francji. Stowarzyszenie na rzecz Prawa do Godnej Śmierci (ADMD) powołuje się
na sondaże mówiące, że podobno 94% Francuzów opowiada się za eutanazją w
przypadku nieuleczalnych chorób związanych z bólem.

Przewodniczący ADMD Jan Łukasz Romero, który jest radnym Regionu Paryskiego z
ramienia Partii Socjalistycznej, domaga się od ministra zdrowia, by deputowani
rządzącej partii pracowali nad projektem eutanazji bez dyscypliny partyjnej, która
zastopowała prace nad taką ustawą w 2009 roku.
Romero oskarża rząd o to, że są zakładnikami „religijnych ultrasów”. Dla poparcia
eutanazji socjaliści zorganizowali w Paryżu manifestację. Odbyła się ona gdy
obchodzono tzw. Światowy Dzień na rzecz Prawa do Godnej Śmierci.

Amerykański Sąd ujawnił przypadki eutanazji w szpitalach Nowego Orleanu podczas


huraganu Katrina, w 2006 r.
Ujawnione dokumenty sądowe potwierdzają fakt, iż podczas ewakuacji
pacjentów szpitali w Nowym Orleanie podczas powodzi we wrześniu 2005 roku,
lekarze wstrzykiwali śmiertelne dawki leków ciężko chorym pacjentom, celem
szybkiego zakończenia ich życia.
Potwierdzają to m.in. pracujący tam brytyjscy lekarze. W śledztwie przeciwko
pracownikom szpitala Memorial Medical Center, jak stwierdza raport publicznej
stacji radiowej National Public Radio, ujawniono "dokumenty odkrywające detale
wydarzeń w szpitalu Memorial Medical Center, w czasie chaosu po powodzi, kiedy
zalecano wstrzykiwanie pacjentom śmiertelnych dawek środków przeciwbólowych.
Świadkowie słyszeli też decyzje o skracaniu życia pacjentom".

Holandia była pierwszym krajem na świecie, który zalegalizował eutanazję, w 2002


roku.
Poza tym istnieje tam system, zwany „Verstevering” (Zagłodzenie). Pacjent jest
usypiany, nie otrzymuje płynów ani pokarmu, aż umrze z wycieńczenia.
Praktyka ta nie jest uznawana za eutanazję, tylko za formę „opieki paliatywnej”,
więc nie podlega obowiązkowi zgłoszenia do resortu zdrowia.

Według sondażu przeprowadzonego przez Uniwersytet w Nijmegen w 2005 roku (do


dziś jedyna ankieta na ten temat przeprowadzona wśród lekarzy) zdecydowana
większość personelu medycznego przyznaje się do stosowania tej metody jako
eutanazji.

Ocenia się, że do 46 procent zgonów w domach starców oraz hospicjach w


Holandii następuje w wyniku tej praktyki. Często na prośbę rodziny, która chce
wyjechać na wakacje bądź nie chce już płacić za opiekę krewnego.

W Holandii eutanazja jest legalna dla osób od 12 roku życia, o ile lekarze
potwierdzą, że np. ból pacjenta jest nie do zniesienia.

W 2019 roku Noa Pothoven, 17 letnia dziewczyna, która miała problemy


emocjonalne, związane ponoć z dokonanym lata wcześniej na niej gwałtem, oraz
anoreksją, otrzymała zgodę lekarzy na “opiekę paliatywną” czyli śmierć przez
zagłodzenie, co w Holandii nie jest to uznawane za eutanazję.

W 2012 r zdiagnozowano u pewnej Holenderki chorobę Alzheimera. Podpisała ona


wtedy oświadczenie, że gdyby miała być w przyszłości umieszczona w domu opieki,
chce być wcześniej poddana eutanazji. Podkreślając przy tym, że chce mieć
możliwość wybrania momentu śmierci “jeśli uzna, że nadszedł czas”.
Gdy po czterech latach, w 2016 r uznano, że powinna trafić do domu opieki, lekarka
zdecydowała, że - w związku z wcześniejszym oświadczeniem - pacjentkę należy
poddać eutanazji. Potwierdziło to dwóch innych lekarzy.
W dniu egzekucji, niczego nie podejrzewającej pacjentce dodano do kawy środek
odurzający, po którym straciła ona przytomność. Kobieta obudziła się jednak w
trakcie uśmiercania, i zaczęła się bronić. Lekarka poleciła wtedy zięciowi i córce
pacjentki, aby przytrzymali siłą kobietę podczas gdy lekarka wstrzykiwała jej
truciznę. Sprawę ktoś nagłośnił, ale w 2109 roku władze uznały, że postąpiono
zgodnie z powszechnymi zasadami. W wypowiedziach dla mediów córka zabitej
dziękowała lekarce, twierdząc, iż lepiej dla jej matki, że umarła.

https://www.tvp.info/47708386/holandia-sad-zalegalizowal-eutanazje-osob-z-
demencja-wieszwiecej
Kanibalizm
Profesor Magnus Söderlund ze Szwecji, który kieruje Centrum Marketingu w
Stockholm School of Economics, zasugerował podczas konferencji na temat żywienia
– Gastro Summit – w Sztokholmie, podczas targów żywności 3 września 2019, że
konieczne może być zjadanie ludzkiego mięsa, by uratować planetę przed zmianami
klimatycznymi.

Konferencja była reklamowana jako „nowy szczyt gastronomiczny z naciskiem na


zrównoważony rozwój, innowacje i zdrowie”, i jako miejsce w którym zadawane są
pytania: „Czy kanibalizm jest sposobem na zrównoważony rozwój w przyszłości?”

W prelekcji „Czy możesz sobie wyobrazić jedzenie ludzkiego ciała?”, Söderlund –


specjalista od marketingu z „Handelshögskolan” – opowiadał się za przełamaniem
pradawnych tabu, i za jedzeniem ludzkiego mięsa.
Oskarżył on tych, którzy wzbraniają się przed zjadaniem zmarłych, że nie chcą
ratować planety. Uważa, że przekonanie ludzi do kanibalizmu będzie wymagało
czasu, i trzeba zacząć od przekonywania ludzi do „degustacji” ludzkich zwłok.
Söderlund pytał publiczność, ile osób zjadło by ludzkie mięso i ocenił, że 8 procent
na jego prelekcji byłoby gotowych na taką próbę. Zapytany, czy sam żywiłby się
ludzkim mięsem, przyznał, że chętnie by go skosztował.

Swoją propozycję przedstawił także w szwedzkiej telewizji TV4, argumentując, że


jedzenie ludzkiego mięsa może być „zrównoważoną alternatywą dla innego mięsa lub
nabiału”. Zaznaczył, że ludzi można oszukać, by podjęli “właściwą” decyzję.
Źródła: climatedopote.com,
voiceofeurope.com,
theweek.co.uk

Mięso armatnie
Pogarda dla życia ludzi widoczna była nie tylko w Związku Radzieckim, ale i w USA.

W 1944 roku na Uniwersytecie Rochester w stanie Nowy Jork, "radioaktywne


polonium-210 wstrzyknięto czterem pacjentom, a piątemu podano doustnie" pisało w
raporcie pt. Eksperymenty ludzkie ze wstrzykiwaniem Polonu, odtajnionym przez
amerykańskiego Sekretarza ds. Energetyki Hazel O’Leary. Upublicznili to William
Moss i Roger Eckhardt w fachowym piśmie Los Alamos Science w 1995 roku. Jeden z
pacjentów zmarł po sześciu dniach od zaaplikowania trucizny.
Radioaktywny Polon-210 był używany jako środek inicjujący w bombie atomowej i
jego charakterystyki chemiczno-fizyczne podlegały tajemnicy do 1946 roku, a fakt
użycia go w bombie podano dopiero w 1967 roku.

Po II wojnie światowej na kilku poligonach w USA, podczas manewrów, odpalano


ładunki nuklearne, by "zapoznać" żołnierzy ze skutkami nowej broni.
Tysiące poborowych zostało napromieniowanych. Większość zmarła wskutek
napromienienia. Początkowo sprawa była ściśle tajna, poddana całkowitej cenzurze.
Gdy ją ujawniono po kilkudziesięciu latach, rodziny poszkodowanych pozwały rząd
USA. Procesy toczyły się dekadami.
Szczepienia jako metoda walki z przeludnieniem
Bill Gates w 2010 r, w oficjalnej wypowiedzi na zamkniętej konferencji TED 2010 w
Long Beach w Kalifornii, obiecał ograniczenie przyrostu ludności świata o 15% przez
działania sektora farmaceutycznego i medycznego w które inwestuje. Oto jego
słowa:
“Dzisiejszy świat zamieszkuje 6,8 miliarda ludzi i zmierza do wartości 9
miliardów. Jeśli obecnie wykonamy dobrze zadanie jeżeli chodzi o szczepionki,
służbę zdrowia, rozrodcze usługi zdrowotne, wówczas możemy obniżyć tę
wartość o być może 10 lub 15 procent”.

Jak można ograniczyć ziemską populację o 15% przez szczepionki? Oczywiste jest, że
w grę muszą wchodzić uszkodzenia organizmów szczepionych ludzi, np. bezpłodność,
poronienia lub zwiększona podatność na choroby i tym samym zwiększona
śmiertelność. I o to właśnie chodzi.

Od 1970 roku naukowcy pracują nad nową metodą antykoncepcji: szczepionkami


antykoncepcyjnymi. Koordynator badań z WHO, David Griffin, powiedział, że
„szczepionka może okazać się tak skuteczna w kontroli urodzeń, jak pigułki”.

W 1978 roku WHO stwierdziło, że szczepienia są już tak powszechne, iż można je


wykorzystać do kontroli płodności (HRP 1978: 360), a w 1992 r w ONZ proponowano
użycie szczepionek do ograniczenia płodności w Afryce.
Do tej pory przyznano już wiele patentów na tego rodzaju szczepionki, nazywane
niekiedy szczepionkami poronnymi. Szczepionkę z hCG uznaje się za szczególnie
obiecującą.

Chodzi o to by sprawić, iż jeden lub więcej czynników uczestniczących w


zapłodnieniu i ciąży stanie się celem ataku dla układu odpornościowego.
Np. by układ immunologiczny uznał antygeny rozrodcze za obce, łączono je z
patogenem jak błonica lub anatoksyna tężca. Gdy układ odpornościowy napotka taką
konstrukcję, będzie później reagował tak samo wobec składnika reprodukcyjnego,
jak wobec szkodliwego obcego białka.

Szczepionki antykoncepcyjne powodują, że układ immunologiczny atakuje


zarodek w macicy i stara się go zniszczyć, tak jakby był on bakterią. Ma to
uniemożliwić rozwój ciąży. W praktyce różnice indywidualne w reakcjach na te
szczepionki są bardzo duże, i skutkiem są poronienia, oraz martwe ciąże. W ten
sposób można ograniczyć płodność całych narodów.

Pod nadzorem WHO i UNICEF przeprowadzono w latach 2013-2014 w Kenii,


sponsorowane przez Billa i Melindę Gates, masowe szczepienia przeciwko tężcowi
(wyłącznie kobiet w wieku 14-49 lat), za zgodą tamtejszego rządu. Szczepionka
zanieczyszczona była hormonem ciążowym hCG co po pełnej pięciodawkowej serii
szczepień mogło powodować bezpłodność, jak twierdzi niemiecki lekarz Dr. Heiko
Schoning. Po protestach, szczepienia w Kenii przerwano po podaniu kobietom
trzeciej dawki.

Podobne szczepienia WHO przeprowadziło w Indiach, na Filipinach, w Meksyku,


Peru, Tanzanii. oraz w Nikaragui.
Czy było o tym w TVP? Jednak duża część narodu wyznaje naiwną zasadę: “gdyby to
było ważne, to powiedzieliby o tym w Dzienniku”.

W roku 2009 w Filipińskim parlamencie wybuchła afera związana ze


szczepionkami na HPV. Trzem milionom kobiet podano szczepionki zawierające
dodatkowy składnik który powoduje bezpłodność (sterylant).

https://pubmedinfo.org/2017/05/07/szczepienie-przeciwko-ciazy/

Szczepionki grypowe zawierają:


- wirusy i bakterie kulturowe,
- komórki płodów, kurze zarodki, świńską krew, tkankę małpiej nerki, ropę z
krowianki, surowicę cielęcą,
- neutralizatory, stabilizatory, nośniki i konserwanty, np. rtęć, glin i formaldehyd,
który powoduje raka.

Mogą osłabić system obrony immunologicznej i zwiększyć podatność na grypę. Wiele


osób dostaje grypę zaraz po szczepieniu, bo szczepienie osłabia system
immunologiczny zamiast go wzmocnić.

Czołowy immunogenetyk, dr Hugh Fudenberg mówi, że jeśli ktoś miał 5


immunizacji przeciw grypie w latach 1970 – 1980, to ma 10 razy większe ryzyko
zachorować teraz na Alzheimera, niż gdyby zaszczepił się 1 – 2 razy. To przez
aluminium i rtęć zawarte w niemal każdej szczepionce. Nagromadzenie tych
metali w mózgu powoduje dysfunkcję poznawczą.

Dr Viera Scheibner, naukowiec w dziedzinie danych immunizacyjnych, pisze na


podstawie własnych badań: "Od przełomu 20. wieku, magazyny medyczne
opublikowały dziesiątki artykułów dowodzących, że wstrzykiwanie szczepionek może
powodować anafilaksję, tj. szkodliwe, niewłaściwe reakcje immunologiczne, co
zwiększa podatność na chorobę, której szczepionka miała zapobiec, jak i wiele
innych infekcji. Widać to u zaszczepionych dzieci w ciągu 2 – 3 tygodni. Większość z
nich dostaje kataru, zapaleń ucha, pneumonitis i ostrego zapalenia oskrzeli w stopniu
wskazującym na immunosupresję, tj. przeciwieństwo uodpornienia. Dlatego nie
używam słowa immunizacja, bo jest zmyłkową reklamą, sugerującą, że szczepionki
wzmacniają odporność, a tak nie jest. Prawidłowo mówimy szczepienie lub
sensytyzacja".

Jednym z wielu możliwych działań niepożądanych szczepionek jest wzmocnienie


infekcji wirusowej zależne od przeciwciał, nazywane efektem ADE (antibody-
dependent enhancement of infection). Dochodzi do tego gdy podczas infekcji lub
szczepienia organizm wytwarza słabo działające przeciwciała, które przy tym
powodują szybsze namnażanie wirusa i nasilenie kolejnej infekcji.
To znaczy, że po podaniu szczepionki powstają przeciwciała, które nie niszczą
całkowicie wirusa, a zamiast tego pobudzają jego replikację w komórkach,
zaostrzając chorobę.

Czyli szczepienie, które ma chronić przed infekcją powoduje, że późniejsza


ekspozycja na wirusa jest bardziej niebezpieczna, niż gdybyśmy się nie szczepili.

Szczepienie przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, spowodowało


wzrost występowania raka wątroby o 3,2 % w skali roku, i podwojenie
zachorowalności w ciągu 23 lat (z 6,8 na 100.000 w 1994 do 13,6 w 2017 r,
podczas gdy spożycie alkoholu, uważane za główną przyczynę nowotworu,
spadło).

Tak samo podwoiła się ilość przypadków raka szyjki macicy wśród kobiet, 7 do 10
lat po zaszczepieniu ich przeciw HPV.
Widać to dopiero gdy porówna się grupy wiekowe, rok do roku, 7 i więcej lat po
szczepieniu.
Podają to statystyki rządowe Australii, Wielkiej Brytanii, Holandii, Szwecji itd.

Najważniejsze wiadomości zawiera raport przedstawiony amerykańskiej agencji


rządowej do spraw chorób – CDC. Stwierdza on, iż wśród kobiet w ciąży
szczepionych na świńską grypę odnotowano siedem razy więcej poronień.

Ten sam raport stwierdza, że kobiety zaszczepione na grypę sezonową chorowały


trzy razy częściej na tę grypę, zaś szczepione na świniaka (A/H1N1) chorowały na
niego dziesięć razy częściej.

Ludzie szczepieni na grypę mają większe ryzyko zachorować na nią, bo mają


osłabioną odporność. Jak to się ma do propagandy, że szczepionka daje ochronę w
90% przypadków? Szczepionka przeciwko grypie jest potrójnym zagrożeniem, gdy
zawiera elementy trzech wirusów, w tym A/H1N1. Oprócz elementów wirusowych
dostajemy rtęć jako konserwant, aluminium i inne toksyny.

Jaka jest skuteczność szczepionki przeciwko grypie?


Mega studium pt. Vaccines for preventing influenza in healthy adults (Szczepionki
zapobiegające grypie u dorosłych) stwierdziło, iż szczepionki na grypę zmniejszają
objawy grypopodobne w 6% przypadków. Placebo z wody destylowanej dawało
wskaźnik skuteczności wielkości 30%.

To potwierdza tezę, że podświadomość ma wielki wpływ na mechanizmy obronne.


Ale też fakt, że szczepionki zmniejszają odporność, bo u szczepionych
zachorowania były 5 razy częstsze niż u tych którzy otrzymali placebo, czyli byli
nieszczepieni.

Niewiele raportów opisało komplikacje poszczepienne, większość badaczy


zignorowała je lub potraktowała powierzchownie.

Wnioski:
Statystycznie jest kilkakrotnie mniejsze ryzyko złapać grypę, jeśli nie szczepiłeś
się na grypę.

Koronawirusa dotyczy to samo w nieporównanie większym stopniu, gdyż szczepionki


na niego zostały dopuszczone w nie spotykanym dotąd tempie, kilkadziesiąt razy
szybciej niż zazwyczaj.

20 kwietnia 2021 r. prestiżowe czasopismo medyczne The Lancet opublikowało pracę


pt. “Skuteczność i efektywność szczepionki COVID-19 – oczywisty problem, o którym
się nie mówi”, w którym grupa badaczy udowodniła, iż skuteczność wszystkich
szczepionek na Covid jest w granicach jednego procenta. Faktycznie jest ujemna.

Jakie w takim razie te szczepionki mają działanie, że tak nachalnie się je wmusza?

mRNA szczepionki łączy się z komórkami pacjenta i instruuje je, by produkowały


tzw białko kolczaste, które jest laboratoryjnie zmodyfikowaną częścią otoczki
koronawirusa. Białko kolczaste łączy się z receptorem ACE2 w płytkach krwi,
powodując ich zlepianie, co prowadzi do zakrzepów. Przywiera również do ścian
naczyń krwionośnych (receptory ACE2 na komórkach śródbłonka), powodując
zakrzepy. Te uszkodzenia powodują stan zapalny, który pogarsza sytuację. Zakrzepy
powodują różnego rodzaju zaburzenia: ślepota, niemożność mówienia, drętwienie,
zawały itp. w zależności od tego, gdzie wystąpią.

Najwyższe stężenie tych cząsteczek występuje w jajnikach, co może spowodować


bezpłodność. Akumulacja w szpiku również ma długoterminowe konsekwencje. Białko
kolczaste trafia też do mózgu (przenika barierę krew-mózg), serca i innych
narządów. Może powodować zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie osierdzia i inne,
np 25-krotnie większe prawdopodobieństwo zapalenia mięśnia sercowego u
nastoletnich chłopców, co może prowadzić do niewydolności serca i śmierci.

By ukryć przyczynę śmiertelnych odczynów poszczepiennych, wymyślono w 2022 roku


nową jednostkę chorobową: “zespół nagłej śmierci młodych dorosłych”.

Przeciwciała szczepionkowe COVID mRNA, które nie są neutralizujące, osłabiają i


wypierają wrodzone przeciwciała układu odpornościowego i uniemożliwiają jego
uczenie się, zwiększając podatność zaszczepionych dzieci na infekcje
(przeciwciała wzmacniające infekcję). Zwiększa to śmiertelność dzieci.

Komplikacje są nieuniknione, a konsekwencje finansowe ponoszą podatnicy, gdyż


rządy z góry zwolniły producentów szczepionek od odpowiedzialności.

Ilość urodzeń spadła o ponad 10 % po roku od wprowadzenia szczepionek kowid:


https://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/
masowa_depopulacja_po,p1998333504

Metody chemiczne i biologiczne


Dodatki do żywności jak np syntetyczne emulgatory powodujące zapalenia jelit,
prowadzące do raka, oraz farmaceutyki wywołujące liczne zaburzenia zdrowotne,
prowadzące min do chorób nowotworowych, to nie wszystko. Coraz częściej
pojawiają się doniesienia o odkryciach, czasem sprzed kilkudziesięciu lat, na temat
ogólnie dotąd nieznanych działań hipersynergicznych, związków oddzielnie mało
szkodliwych. Np:
Wyniki badań opublikowane we wrześniu 2012 roku m.in. na łamach „Food and
Chemical Toxicology” pokazują wpływ GMO na zdrowie. Wieloletnie badanie,
przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Caen (Francja) uznano za
najbardziej dokładne w zakresie skutków zdrowotnych długoterminowego spożywania
żywności GMO i herbicydów.

Szczury karmione kukurydzą GMO i śladowymi ilościami herbicydu „Roundup“,


które dostawały Roundup na poziomie prawnie dozwolonym w sieci wodociągowej,
rozwinęły 2 do 3 x więcej guzów, oraz doznały uszkodzeń wątroby i nerek.
Do 24 miesiąca 50% samic rozwinęło nowotwór. Pierwsze nowotwory wykryto w
czasie od 4 do 7 miesięcy, większość nowotworów wykryta była po 18 miesiącach.
Do 50% samców i 70% samic zmarło przedwcześnie w porównaniu z 30% i 20% w grupie
kontrolnej.
Zestawy innych substancji działają silniej.

Doświadczenia wykazały, że dawka rtęci zabijająca jednego szczura na sto,


podana równocześnie z dawką aluminium zdolną zabić również jednego szczura
na sto, powoduje, że padają wszystkie szczury.

Oba metale, mające powinowactwo do centralnego układu nerwowego, powodują


demielinizację neuronów i stan zapalny uszkadzający, najczęściej trwale, połączenia
nerwowe.

O tym wiadomo z publikacji norweskich, które ukazały się w latach 1988 - 1991.

Warto o tym pamiętać w kontekście szczepionek zawierających rtęć, wobec ogólnego


skażenia aluminium, w postaci najczęściej nanocząsteczek, zawartych w rozmaitych
produktach jak zmiękczacze do tkanin, a także lekarstwa i żywność.

Wiele uważanych za niegroźne substancji: leków, konserwantów, środków ochrony


roślin i innych masowo stosowanych chemikaliów, może okazać się silnie toksyczna,
gdy zadziała na ludzi będących pod wpływem innych “niegroźnych” substancji.

Jest to od dawna znana w wojsku zasada działania tzw broni binarnej, gdzie dwie
mało toksyczne substancje, zmieszane ze sobą, dają silnie trujący gaz bojowy np
amerykański VX, należący do najbardziej trujących substancji na świecie.

Pytanie jest, ile jeszcze takich zestawów substancji istnieje, gdzie jedna z nich może
być nazwana uczulaczem, a druga wyzwalaczem, i gdzie konsumenci tych substancji
(żywności, leków, kosmetyków, szczepionek itp) zaczną chorować, lub umierać
dopiero gdy znajdą się pod wpływem drugiej substancji, w odpowiednio dużym
stężeniu, co może potrwać lata lub dekady.

Oprócz niszczących odporność szczepionek, trujących pseudolekarstw, jak np


statyny, oraz skracających życie terapii, jak chemioterapia i radioterapia, istnieje
mnóstwo innych metod redukcji zaludnienia.
Powstało wiele tysięcy związków chemicznych, które pod byle pretekstem (jak rtęć
do szczepionek), lub bez wyraźnego powodu dodawane są do leków i produktów
spożywczych, które wywołują rozmaite schorzenia, prowadzące do ciężkich chorób.
Niezliczone związki chemiczne dodawane są bez wyraźnego powodu do żywności. Np
syntetyczne emulgatory których kilka, lub więcej różnych odmian może być
dodanych równocześnie do jednego tylko produktu spożywczego, jak tanie lody,
jogurty, ciastka, a nawet lemoniady. Emulgatory te powodują zaburzenia flory
jelitowej, skutkujące rozwojem stanów zapalnych, prowadzących do raka.

Dwutlenek tytanu, masowo dodawany do otoczek lekarstw, ale też do żywności,


zakazany jest w niektórych krajach ze względu na jego rakotwórczość.

Rozmaite środki zapachowe, smakowe oraz barwniki powodują takie same skutki. A
to tylko mały ułamek rozmaitych metod przydatnych do depopulacji. Nie tylko
skuteczność każdej z nich odgrywa istotną rolę, ale także ich różnorodność,
potęgująca efekt biologiczny, gdy działają wszystkie na raz.

Wpływ mediów
„Obecnie mamy zdecydowanie zbyt wielu ludzi na tej planecie. Całkowita liczba
ludzi na poziomie 250-300 milionów ludzi, czyli 97% redukcja obecnego poziomu,
byłaby idealna.” – Ted Turner - właściciel stacji telewizyjnej CNN, członek Klubu
Rzymskiego i Rady Stosunków Zagranicznych (CFR) w USA.

Wspomniany potentat medialny Ted Turner, Bill Gates – który od jakiegoś czasu
inwestuje w produkcję farmaceutyczną, ówczesny burmistrz Nowego Jorku i również
magnat medialny Michael Bloomberg, znani biznesmeni Warren Buffet – jeden z
najbogatszych ludzi na świecie, i George Soros, oraz gwiazda telewizji Oprah Winfrey
i David Rockefeller junior spotkali się 3 maja 2009 by omówić krytyczne tematy.
Biograf Buffeta napisał, że biorący udział w spotkaniu "panicznie boją się
przeludnienia".
Ted Turner wielokrotnie nawoływał do tego, by we wszystkich krajach Trzeciego
Świata wprowadzić politykę jednego dziecka. Taką samą, jaka obowiązywała w
komunistycznych Chinach. "Jest nas zbyt wielu. Stąd bierze się globalne ocieplenie.
Zbyt wielu ludzi zużywa atmosferę" – powiedział Ted Turner.

"Jesteśmy wdzięczni wydawcom Washington Post, New York Times, Time Magazine i
innym wielkim publikacjom, których menadżerowie uczestniczyli w naszych
spotkaniach i dotrzymali swych obietnic zachowania dyskrecji przez blisko 40 lat.
Byłoby dla nas niemożliwością zrealizowanie naszego planu budowy światowego
rządu, jeśli bylibyśmy w tym czasie przedmiotem zainteresowania prasy. Dziś jednak
świat jest już dużo bardziej wyrafinowany i przygotowany do organizacji rządu
światowego. Idea ponadnarodowej suwerenności elit intelektualnych i światowych
bankierów jest z całą pewnością korzystniejsza od narodowego samostanowienia,
praktykowanego w minionych stuleciach." - David Rockefeller, członek Klubu
Rzymskiego i Rady Stosunków Zagranicznych (CFR), na spotkaniu Grupy Bilderberg,
1991 rok. Dyskrecji dochowali do dzisiaj.

Trudno by było inaczej. Już od 1849 roku większość wielkich agencji prasowych
znajduje się w jednym ręku. Niemiecka agencja Wolf od 1849 roku, francuska
agencja Reuters założona w 1851 roku oraz angielska agencja Havas, założona w
1835 roku, są pod jednym wspólnym zarządem. Także kierownictwo polityczne w
cesarstwie pruskim, było w tym samym, chazarskim ręku.
Zarówno wywiad pruski, tajna i jawna policja, jak i państwowe finanse Prus, były
kierowane przez Maxa Warburga, członka zarządu amerykańskiego FED-u. Jego brat
Otto brał udział w założeniu FED-u w 1913 roku, a następnie kierował jako naczelny
szef tą najważniejszą instytucją finansową w USA. FED, czyli System Rezerwy
Federalnej, wbrew temu co sugeruje nazwa, nie jest federalny, czyli państwowy,
stanowi on międzynarodowe zrzeszenie prywatnych korporacji bankowych. Także nie
jest systemem rezerwy pieniądza, ponieważ pieniądze drukowane są bez pokrycia w
czymkolwiek. W 2015 roku FED wydrukował kilkanaście razy więcej dolarów, aniżeli
wynosi dochód państwa. Zadłużenie wynosiło ponad 120% PKB.

Tak więc posiadając w jednym ręku zarówno pieniądze, jak i media masowe, można
wtłoczyć do głów ludzi wszystkie kłamstwa, jakie tylko się chce. W ten sposób
stworzono mity globalnego ocieplenia, rozmaitych epidemii i zmyślone choroby.

W Polsce przekonują nas o konieczności oddania władzy w ręce NWO i zwolenników


depopulacji, takie “polskie” media jak np. Gazeta Wyborcza – chazarska gazeta dla
Polaków.

Jednak miliardy wydane na kontrolę mediów idą na marne wobec prawdy odkrytej na
Internecie.

You might also like