You are on page 1of 2

Pośpiech

Gdy zorza do poddaszy czatowni (ambona, ochrona) nadchmurnej

Spoza kraty szyb błyśnie, jakoby zza krzaka,

Ich mieszkaniec, dla nizin podobny do ptaka,

Opuszcza swój gołębnik wyniosły i górny.

Gnany złudnych pośpiechów natrętną ostrogą, (część pięty???)

Która dzwoni wesoło, a krwawi boleśnie,

Biegnie w świat, że mu w szybie zapłonął, jak we śnie,

Kłamiąc oku skróconą w szyb ślepocie drogą... - inwersja

Zda się, iż o tej właśnie, a nie innej porze

Dano mu, badaczowi swej własnej mitręgi, (mozolna praca, męcząca)

Stopą, ścieżyn (zgrubienie) igraszką, wbiec na widnokręgi

I całym widnokręgiem owładnąć w przestworze!

Po skałach urojonych, wśród marzeń rozłamów

Zbyt pośpiesznie się skrada, zbyt trwożliwie płoni,

Jak kochanek przed schadzką lub podpalacz chramów, (budowla sakralna)

Mdły ogień unoszący w półcieniu swej dłoni...

Dokąd śpieszy wieczorem on, co nawet w nocy

Nic nie ma do szepnięcia, nic do podpalenia? – zapytania, paralelizm składniowy


Czy do chłodów ołtarzy? Czy do zórz olśnienia?

Czy do zdrojów miłości, wrzących od niemocy?

Nie! On niegdyś, snów pierwszych złudzony jałmużną,

Ujrzał siebie gdzieś - w ledwo stworzonym zaświecie

I teraz niespokojny, raz jeszcze, na próżno

Sam do siebie się śpieszy! Wy mnie rozumiecie?...

You might also like