You are on page 1of 1

Wizja rosyjskiej stolicy lat trzydziestych jest niezmiernie przygnębiająca.

Związek Radziecki to wówczas państwo totalitarne zdominowane przez system komunistyczny (stalinizm). U
podłoża tego systemu leży całkowita ignorancja praw człowieka, podporządkowanie jednostki określonej ideologii, brak swobód i praw obywatelskich.
Moskwa wydaje się być miastem, w którym życie przybrało komiczną formę. Społeczeństwo ze strachu respektuje narzucone mu normy, wszyscy żyją pod presją, w nieustannym
zagrożeniu niespodziewanych aresztowań i wywózek (na Sybir i do łagrów): „Drugi lokator zniknął, o ile pamiętamy, w poniedziałek, a w środę Biełomut jakby się pod ziemię zapadł, co
prawda w innych okolicznościach. Rano, jak zwykle, przyjechał po niego samochód, który miał zawieźć go do pracy, i zawiózł, ale z powrotem już nie przywiózł i sam też nie
przyjechał.”Łagodniejszą formą jest zamykanie „niewygodnych” obywateli w szpitalach psychiatrycznych. Podejrzanym może być każdy, bo każdy posiada indywidualną kartotekę –
dokumentację świadczącą o całym jego życiorysie. Żaden jego aspekt nie umyka kontroli władz: „Jak się wychodzi z klozetu, to trzeba gasić po sobie światło, tyle pani powiem, Pelagio
Piotrowna (...), bo jak nie, to wystąpimy, żeby panią wykwaterowali.”
Trudna sytuacja społeczno – polityczna zmusza obywateli do nonsensownych zachowań: wzajemnego donosicielstwa, zdrad. W powieści wykorzystuje ten fakt Korowiow, chcąc pozbyć
się prezesa spółdzielni: „ – Halo! Uważam za swój obowiązek zawiadomić, że prezes spółdzielni, do której należy dom pod numerem 302 – A na ulicy Sadowej, Nikanor Iwanowicz Bosy,
spekuluje walutą. W obecnej chwili w jego mieszkaniu pod numerem trzydzieści pięć w przewodzie wentylacyjnym w ubikacji znajduje się zawinięte w papier gazetowy czterysta dolarów.
Mówi Timofiej Kwascow, lokator inkryminowanego domu z mieszkania numer jedenaście. Zaklinam na wszystko o utrzymanie mego nazwiska w tajemnicy, ponieważ obawiam się
zemsty przytoczonego wyżej prezesa!”
Wszystko jest kontrolowane. Wydawać się może, że nawet sny mieszkańców stolicy podlegają cenzurze. Egzystencja w państwie totalitarnym kojarzy się z koszmarem.
Wartości takie jak przyjaźń tracą na znaczeniu, są praktycznie nierealne, ponieważ nawet bliska osoba może okazać się denuncjatorem i zdrajcą. Doskonały przykład to Alojzy
Mogarycz, z którym w momencie ukończenia powieści zaprzyjaźnił się mistrz. Później wyszło na jaw, że znajomy doniósł na niego, iż przechowuje w mieszkaniu nielegalną literaturę.
Mistrza „wysiedlono” z jego mieszkania, które zajął ów „przyjaciel”.
Prawdziwa miłość musi również rozkwitać w ukryciu. Mistrz i Małgorzata, z obawy odkrycia ich związku, odbywają potajemne schadzki, o których wie służąca Natasza, bo przecież
„służące wiedzą wszystko”. Na szczęście Natasza jest wierną „podwładną” swej pani.
Powieść ukazuje uprzywilejowanie ludzi władzy (członkowie „Massolitu” i personel administracyjny teatru „Varietes”) oraz szeroko rozwiniętą biurokrację. Członkowie „Massolitu”
posiadają specjalne legitymacje, dzięki którym otwiera dla nich swe podwoje słynna restauracja Gribojedowa skupiająca elitę intelektualną Moskwy. Ponadto mają wspaniale
wyposażone mieszkania w najlepszych punktach miasta (mieszkanie krytyka Łatuńskiego), im należą się długoterminowe urlopy, które mogą spędzać w różnych częściach kraju:
„Następnie komuś, kto przypadkiem odwiedził Gribojedowa, zaczynało migać w oczach na widok pstrzących się na orzechowych ciotczynych drzwiach napisów: „Do kolejki po papier
można zapisywać się u Poklewkiny”, „Kasa”, „Repartycje i rozliczenia tekściarzy estradowych”...
„Pełnoterminowe urlopy twórcze od dwu tygodni (opowiadania, nowele) do jednego roku (powieść, trylogia) Jałta, Suuk – Su, Borowoje, Cichisdziri, Machindżauri, Leningrad (Pałac
Zimowy). Przed tymi drzwiami była kolejka, ale nie przesadna, najwyżej sto pięćdziesiąt osób.”
W mieście istnieją również sklepy dla wybranych, tak jak dobrze zaopatrzony sklep na Rynku Smoleńskim, który, po spaleniu domu na Sadowej odwiedzają Korowiow i Behemot. Na
dziale gastronomicznym znajdowały się takie wyroby, jak czekolada i mandarynki, niedostępne szarym obywalelom.Nieobce ówczesnemu społeczeństwu jest również kombinatorstwo,
do czego zresztą zmusza ludzi sytuacja polityczna. Ukazany jest przykład obywatela umiejętnie zamieniającego mieszkania na coraz to większe. Ponadto jedną z charakterystycznych
cech narodowościowych jest skłonność do alkoholu, który towarzyszy zabawom, załatwianiu interesów itp. Świetne ilustruje to sylwetka Stiopy Lichodiejewa – dyrektora „Varietes”, który
na swoim koncie ma liczne pijackie burdy i awantury: „Warionucha tymczasem ciągnął swoją opowieść i im dłużej opowiadał, tym wyraziściej rysował się dyrektorowi długi łańcuch
wyskoków i bezeceństw Lichodiejewa, a każde kolejne ogniwo tego łańcucha gorsze było od poprzedniego. Ileż był wart choćby ów pijacki taniec w objęciach telegrafisty na polance
przed pocztą w Puszkino, przy dźwiękach katarynki jakiegoś włóczykija! (...)Albo próba wszczęcia bójki z bufetowym w samej „Jałcie”! Rozrzucanie szczypiorku po podłodze w tejże
„Jałcie”! Rozbicie ośmiu butelek białego wytrawnego „Aj – Danila”. Zdemolowanie licznika szoferowi taksówki, który nie chciał oddać Stiopie kierownicy. (...)”
Moskwa, wyłaniająca się z kart powieści, nie jest przyjemnym do życia miejscem, to raczej obszar zdominowany przez zło, niegodziwość, nikczemność i absurd – miejsce
przypominające piekło, choć pewnie nawet tam panuje większy ład i sprawiedliwość, skoro sam diabeł czuje się w obowiązku przywrócić w stolicy porządek.

You might also like