Professional Documents
Culture Documents
http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2012/03/02/zbrodnicze-plemie-jan-polak/
Celem tej pracy jest odkłamanie stosunków polsko-żydowskich i pokazanie roli, jaką odegrali Żydzi w przełomowych chwilach polskich dziejów. Panuje u nas stereotyp Berka
Joselewicza czy Jankiela z “Pana Tadeusza”, tymczasem rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. Przedłożony materiał historyczny prowadzi do wniosku: Polska grzeszy
nie brakiem tolerancji, ale tolerancją posuniętą do absurdu. Cała ta plejada marksistowsko-trockistowsko-syjonistyczna – rozzuchwalona wolnością i bezkarnością, przekonana
o swej “wyższości” i nietykalności, rzuca pod adresem narodu i państwa wyzwiska i obelgi, sieje zamęt i anarchię, by znowu odzyskać pełnię władzy i rządzić w Judeopolonii .
Mówić stale o Żydach, jako o ciemiężonych a nigdy ciemiężycielach jest absurdem i głupotą. “Gdyby nienawiść i wstręt okazywał Żydom jeden tylko naród, by łoby to
zrozumiałe. Jednakże Żydzi na tę nienawiść narażeni byli za wsze i od wszystkich narodów, wśród których żyli. Ponieważ wrogo wie Żydów należeli do najróżniejszych narodów,
narody te żyły w krajach bardzo od siebie odległych, wyznawały religie inne, miały inną kulturę i inne prawa, przeto przyczyny antysemityzmu tkwią w Ży dach, a nie w
narodach, wśród których żyją” Barach Lazaire ,,L’antisémitisme”
1. WSTĘP
W tym sformułowaniu Baracha Lazaire’a tkwi głęboka myśl. Przyzwyczajeni byliśmy do bezkrytycznego przyjmowania sądów obiegowych, potocznych o znaczeniu słowa
antysemityzm. Nad utrwaleniem tej opinii pracuje wytrwale światowa lewica żydowska, powtarzają ją do znudzenia historycy żydowscy, przyjmują ją bezkrytycznie czytelnicy
podręczników, książek, opracowań, gazet. Tymczasem interpretacja, wyjaśniająca tę kategorię jako nienawiść do rasy żydowskiej jest błędna. Antysemityzm jest pojęciem takim,
jak antykomunizm czy antyhitleryzm. Być antykomunistą nie oznacza wcale, że nienawidzi się każdego człowieka, który tkwi formalnie w strukturze komunistycznej. Jest
to tylko wyraz postawy wobec pewnej idei, wrogiej człowieczeństwu, wolności i godności człowieka. Tak samo antysemityzm nie jest stosunkiem otoczenia do każdego bez
wyjątku żyda, ale do idei, których ten Żyd jest nośnikiem. Szczególnie Polacy mogą poszczycić się tym, że w Rzeczypospolitej nigdy nie było nienawiści rasowej, a dowodem tego
może być cała nasza historia (zresztą Żydzi nie są wcale rasą – vide: Moryc [Ignacy Maurycy] Judt “Żydzi jako rasa fizyczna: analiza z dziedziny antropologii” 1902 r.).
Dawna, przedrozbiorowa Rzeczpospolita była z dzisiejszego punktu widzenia państwem wyjątkowym w Europie. Brak feudalizmu na ziemiach polskich, silne poczucie
narodowe już od XIII /XIV w. olbrzymie przywileje obywateli (przede wszystkim słynne “neminem captivabimus nisi iure victum” z 1430 r. – rękojmia osobistej wolności,
1573 – Konfederacja Warszawska, potwierdzająca całkowitą i faktyczną wolność religijną wszystkich obywateli wówczas, gdy w Europie szalały wojny religijne, wreszcie
zasada unijna, całkowicie polski wytwór ustrojowy, prawdziwie chrześcijański, zakładający łączenie na zasadzie dobrowolności i autonomii, a nie wchłaniania i redukcji, to są
elementy różniące całkowicie kulturę polską od innych kultur cywilizacji chrześcijańskiej. Bardzo ważną cechą była duma z posiadanej wolności i skłonność do dzielenia się z
nią z każdym, kto pragnął być poddanym polskiego króla. Nic więc dziwnego, że gwałtowny wzrost terytorialny odbywał się drogą pokojowych, a nie wojennych podbojów, a
wojen napastniczych nie prowadziliśmy. Mowę polską przyjmowali stopniowo wszyscy ludzie wolni, zamieszkujący Rzeczpospolitą – od Litwinów i Rusinów, aż po Ormian i
Tatarów, a w miastach szybko postępowała polonizacja napływowych Niemców. Stopniowo mowa i kultura polska przekraczały granice polityczne do tego stopnia, że język
polski stał się językiem urzędowym kancelarii chana krymskiego, a na dworze moskiewskim w XVII w. kultura polska była tym, czym francuska dla Europy XVIII wieku. Ba,
jeszcze na początku XIX w – Odessa, która nigdy nie była miastem polskim, mówiła po polsku. Polskość zwyciężała najpierw siłą przyciągającą swej wolności, a gdy już jej po
rozbiorach nie było, duchem wolności w narodzie i jej ogromnym umiłowaniem. Nic więc dziwnego, że do Polski i polskości lgnęły kraje przyległe. Unie z Litwą,
Mazowszem, Prusami Królewskimi, Inflantami, Kurlandią – były wynikiem nie tylko obaw przed pruskim czy moskiewskim podbojem, lecz przede wszystkim dążeniem do
zachowania i rozszerzenia swobód, samorządu i zapewnienia tolerancji, a właściwie wolności religijnej.
Była jeszcze jedna rzecz, o której często dziś zapominamy, czy zgoła nie wiemy już nic – nasz stosunek do Żydów. Stanowili oni w Rzeczpospolitej znaczny liczebnie i
ekonomicznie żywioł, całkowicie odrębny obyczajowo, religijnie i politycznie. Ich napływ do Polski rozpoczął się już od XIII w. , po licznych pogromach na Zachodzie i
wypędzaniu ich z Francji, Anglii, Hiszpanii, Portugalii czy Niemiec. Podczas gdy w Europie ponad sto razy spalono uroczyście Talmud, my kierowaliśmy się dosłowną
miłością bliźniego. Ciągnęli więc masowo do Polski, gdzie uzyskali odrębność prawną, podatkową i sądowniczą. Szybko też narodziło się pojęcie w szerokiej opinii
europejskiej, a także wśród Żydów, że Polska to “asylium judeorum” – czyli azyl dla Żydów. I nie było w tym żadnej przesady. Pierwszy akt prawny, ustalający ich byt, to
“Statuta Judeorum” z 1264 r. wydany przez księcia kaliskiego, Bolesława Pobożnego. Przywilej ten pozwalał ściągać Żydom lichwę, choć chrześcijanom było to zakazane
(jako ciekawostkę warto podać 31 punkt przywileju: “Według ustaw papieskich imieniem Ojca naszego świętego srogo rozkazujemy, aby na potem żadni Żydowie, którzy są w
państwie naszem, nie byli winowani, żeby używać mieli krwi ludzkiej, gdyż według rozkazania zakonu od wszelkiej krwi wstrzymywają się wszyscy Żydowie. Ale jeżeli który Żyd
o zabicie którego dziecięcia chrześcijańskiego będzie obwinion, ma być pokaran trzema chrześcijany i trzema Żydy, a gdy będzie pokonan, tedy tylko ma być karan winą, która
zwykła naśladować za takim uczynkiem dopuszczonym…)”. “Statuta Iudeorum” rozszerzony został przez Kazimierza Wielkiego w 1334 r. na całe państwo, a następnie
potwierdzał go każdy kolejny władca, ostatni raz w 1765 roku Stanisław August.
Od XVI w. działał na ziemiach Rzeczypospolitej tzw. Congressus ludaicus (Sejm Żydowski), oraz sejmiki ziemskie, tzw. waady. W ich kompetencji leżała całość problematyki
wewnętrznej społeczności żydowskiej – administracja, oświata, podatki, zagadnienia gospodarcze i religijne oraz sądownictwo. Dopuszczano Żydów do wysokich godności, często
nawet bez formalnego przejścia na wiarę chrześcijańską (np. w XVI w. Salomon Ezofowicz był podskarbim litewskim, a jego brat Michał – podskarbim koronnym). W 1534 roku
wydrukowano w Polsce pierwszą rzecz w języku jidysz. Konstytucja z roku 1567 głosiła “Żydzi zaś obojga płci, nawróceni do wiary chrześcijańskiej, otrzymują przywileje
szlacheckie wraz z ich potomstwem”. Wydawało się więc, że ten bezpaństwowy, wszędzie prześladowany naród znalazł wreszcie miejsce, gdzie będzie się mógł normalnie rozwijać.
Stworzono mu w tym celu wszelkie możliwe warunki, a nawet wyróżniono go (punkt 10 “Statuta Indeorum” mówił, że “Jeżeli chrześcijanin Żyda zabije, słusznym sądem niech
będzie karan i wszystkie jego dobra ruchome i nieruchome w naszą moc niech przepadną” – tymczasem majątek Żyda mordercy nie ulegał konfiskacie!). Ludność żydowska w
Polsce nie asymilowała się jednak, przeciwnie, dzięki uzyskanym przywilejom, szczelnie odgrodziła się od społeczności polskiej i zamknęła się zgodnie z przepisami Talmudu w
swej szerokiej autonomii. Wprawdzie brak asymilacji i odgradzanie się Żydów od “goiim” – pogan nie był naganny, ale zawierał na przyszłość niebezpieczeństwo odśrodkowych
działań. Mimo rozszerzenia przywilejów i autonomii narastała stopniowo w Rzeczypospolitej powszechna niechęć do przybyszów, którzy tymczasem całkowicie zadomowili się i
ściągali masowo swoich ziomków, tworząc “państwo w państwie” – państwo żydowskie w państwie polskim. Niechęć ta powstawała w trakcie poznawania przybyszów, ich etyki,
religii, uczynków, kultu pieniądza i zdobywania go za wszelką cenę, a przede wszystkim spowodowana była stosunkiem Żydów do chrystianizmu.
2. TALMUD
“szukać u Żyda poczucia prawa i uczciwości znaczy to samo, co szukać dziewictwa u starej nierządnicy” - Manawi al Maulid.
Czym jest Talmud? Graetz w “Historii Żydów” W-wa 1929 (T.V str. 27) pisze wprost: “Talmud stał się wyłącznym autorytetem w łonie żydostwa i wyparł niemal Torę z
świadomości narodu”. W “Wielkiej Literaturze Powszechnej” W-wa 1930 (T. I str. 331) inny Żyd mówi: “Talmud jest właściwie kodeksem kanonicznym, karnym i cywilnym,
zbiorem ustaw dotyczących życia obrzędowego, rodzinnego i osobistego”.
Jest to definicja kapitalna, bowiem wg słów rabinów, w Talmudzie “na każdy moment życia jest przepis”.
Oto niektóre z tych “przepisów”:
“najlepszego z gojów zabij” (Soferim XV par. 10)
“Jeżeli goj zabił goja lub zabił Żyda, to odpowiada, a jeżeli Żyd zabił goja, to nie odpowiada” (Tosefta, Aboda Zara VIII,5).
“Majętności gojów są jako pustynia, kto je pierwszy zajął, pierwszy ma do nich prawo” (Baba Batra 546).
“Jeżeli nie żyd, któremu Żyd był dłużny, umarł, a spadkobiercy jego o tym długu nie wiedzą, Żyd płacić nie potrzebuje” (Choszen Hamiszpat par 283 art.l).
“Można powiedzieć – wszelki ślub, który uczynię, niechaj będzie unieważniony, lecz powinien on o tym pamiętać podczas ślubu” (Misz- na, Nedarim 111,1).
Modlitwa Szefot:
“Wylej Twoją zawziętość na gojów, którzy Cię nie znają, na królestwa, które imienia Twego nie używają; oni bowiem połknęli Jakuba i spustoszyli jego siedzibę.
Wylej na nich Twoją złość, a żar Twojego gniewu niech ich dosięgnie.
Prześladuj ich swoim gniewem i wyniszcz ich pod niebem Bożym”.
Dla pobożnych Żydów Talmud jest księgą świętą i “uczył Żydów życzliwości i uczynności dla narodów współzamieszkałych”, jak twierdzi Samson R. Hirsch. Jest Talmud wg
Hirscha “jedynym źródłem, z którego żydostwo wypłynęło, jest gruntem, na którym żydostwo istnieje i jest duszą żywiącą, która żydostwo kształtuje i utrzymuje”.
Zastanawia fakt, dlaczego Talmud nie jest dostępny dla szerokich rzesz czytelników, dlaczego nie jest tłumaczony, rozpowszechniany, oceniany – tak jak to się dzieje z Biblią.
Odpowiedź znajduje się w samym Talmudzie, w Traktacie Sanhedryn (59a): “goj studiujący zakon winien jest śmierci”.
- Pinaks gminy poznańskiej 1646 r. w sprawie obniżki podatków, płaconych przez Żydów”:
Wszyscy sztadlani, zarówno z gminy naszej, jak i z okręgu, czynili heroiczne wysiłki, by tę rzecz unicestwić. I Pan Bóg im dopomógł, że starania ich zostały uwieńczone
pomyślnym skutkiem i główne unicestwili. Ale ich dobrodziejstwo nie jest kompletne: postanowili (na sejmie), aby ściągnąć podymne – 45 kwot podymnego – i nie pomogły
żadne skarby, by unicestwić podymne”.
Natomiast zjazd gmin żydowskich w Chomsku w r. 1691 uchwalił, że “wśród delegatów na Sejm powinni znajdować się przynajmniej dwaj, którzy by potrafili stanąć w pałacu
króla i dygnitarzy, pozostali zaś mają być mądrzy, roztropni i światli”.
Musimy przy tym pamiętać, że wiek XVII – to okres nieustannych wojen obronnych, prowadzonych przez Rzeczpospolitą ze Szwedami, Moskwą, Turcją, Tatarami,
Siedmiogrodźcem, Kozakami, gdy wydatki rosły, skarb świecił stale pustką. Kraj w czasie Potopu został zrujnowany. I właśnie w tym czasie Żydzi potrafili osiągnąć obniżenie
podatków – i tak niezbyt wysokich. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że jednocześnie szlachta cały ciężar podatkowy przerzuciła na chłopów i polskie mieszczaństwo – które prawa
głosu w Sejmie nie miało – to jawi się nam podstawowa przyczyna upadku Rzeczypospolitej szlacheckiej. Szlachta, zainteresowana w powiększaniu majątków drogą handlu, w
którym pośrednikami byli Żydzi, wyniszczający tego samego szlachcica lichwą, przekupna, nie potrafiła zdobyć się na reformę ustroju państwa, ani polityczną, ani
ekonomiczną. Przecież to w 1652 r. po raz pierwszy w Sejmie zabrzmiało złowrogie “liberum veto”, choć dopuszczone było już 150 lat przedtem. Gdzie wkradała się korupcja,
upadały stosunki publiczne.
W 1658 roku na Sejmie próbowano zająć się sprawą Żydów za ich masowe sprzyjanie Szwedom w czasie Potopu, (w 1656 r. Czarniecki za otwartą zdradę kazał ich
wyciąć w Sandomierzu). Sejm zdołał jedynie wypędzić za zdradę arian polskich, ale próby wypędzenia Żydów nie dały wyniku. Zadziałali sztadleni.
Uczciwa opinia publiczna była właściwie bezbronna, mogła swe obawy wyrażać jedynie słowem.
Ks. Stefan Zuchowski w swej pracy “Proces kryminalny (…) o niewinne dziecię (…) okrutnie od żydów zamordowane (1713 r. ) pisał:
Par. 92. Ledwie nie z całej Europy rugowani do nas jako do raju przyszli, bo to już w przysłowie poszło: Polska jest czyśćcem dla księży, piekłem dla wieśniaków, rajem dla
Żydów. Ale te jaszczurki czas by i Polakom z zanadrza wyrzucić…”
O. Gaudenty Pikulski “Złość żydowska” Lwów 1758 r.:
”… jeśli według zdania cudzoziemca “Polska jest piekłem wieśniaków”, to Żydzi ze stroju i funkcji swojej, jak czarni diabli w tym piekle na arendach i karczmach dopiekają
ubogich wieśniaków” (str. 457)
Synod prowincjonalny w Piotrkowie Episkopatu Polski w 1542 r.:
”w memoriale do Zygmunta Starego zwracał się z prośbą, aby “pomnąc na wielkie szkody i straty, jakie dzieją się Kościołowi i chrześcijańskiej ludności w całym państwie
polskim z powodu przyjmowania na jego terytorium tak wielkiej liczby przewrotnych i bezbożnych żydów, wypędzonych z sąsiednich i innych krajów, zamknął całkowicie
dostęp i napływ Żydów do Polski, zmniejszył i ograniczył ich liczbę w całym państwie…”
Synod warszawski w 1561 r. prosił Zygmunta Augusta “by Żydów nie naznaczano na urzędy publiczne, kierownicze i do poboru cła, jak się to dzieje, niestety, w wielu
miejscowościach Polski…”
Synod poznański 1642 r.:
“… nie można już dalej tolerować wzmagającego się z dniem każdym zuchwalstwa Żydów, którzy nie tylko przez zajmowanie się handlem i rzemiosłem pozbawiają
chrześcijan środków do życia, ale nadto okazują się najbardziej nienawistnymi wrogami religii chrześcijańskiej, gdyż z pogardy dla praw kościelnych poniżają niedziele i świę-
ta katolickie, wykonując w te dni zakazane prace i handel…”
Synod płocki 1643 r.:
“… słuszną jest rzeczą i zgodną ze świętymi kanonami, ażeby chrześcijanie całkowicie zerwali z Żydami…”
Synod kijowski 1762 r.:
“Należy ubolewać nad bezczelnością i zuchwalstwem żydów, którzy, korzystając z protekcji możnych panów, liczących na zyski, szerzą się po całej Polsce, dopuszczają się
bezkarnie różnych występków, oszustwa, zdrad, krzywd i wszelkiego rodzaju nienawiści i naigrywania się z chrześcijan, lichwy, zabobonów, czarów, świętokradztw,
bluźnierstw przeciwko Panu Bogu i wierze chrześcijańskiej, naruszenia świąt katolickich i praw tak kościelnych jak i państwo wych…”
Synod lwowski 1762 r.:
“… (naród żydowski) pod protekcją możnych rozszerza się i wszelkich wysiłków używa, zmierzając do ruiny i zniszczenia chrześcijan…”
List pasterski Biskupa Łuckiego, Szymona Rupniewskiego z 1722 r.:
“… współżycie Żydów z chrześcijanami mogło by jeszcze być znośniejsze gdyby Żydzi (…) zachowywali przynajmniej prawa kościelne i państwowe, obowiązujące w kraju,
w którym przebywają. Ale oni przeciwnie, praw tych nie przestrzegają, przeciwnie, nawet mają je w największej pogardzie i wbrew nim postępują.
Żydzi w Polsce już się pozbyli prawie zupełnie piętna niewolniczego narodu i występują jako wolni i panujący w naszym kraju, w którym założyli sobie jakoby nowy raj, nową
ziemię obiecaną, zamiast tamtej pierwszej, którą za karę niegdyś utracili.
Nie dosyć na tem, że Żydzi w Polsce swoje obrządki i nabożeństwa publicznie odprawiają i wszelką sobie wolność przyznawają, ale i nad chrześcijanami ośmielają się
rozciągać swoje zwierzchnictwo i władzę, a również odbierają im środki zarobkowania i sposób do życia i utrzymania, zajmują się handlem, kupiectwem, rzemiosłem i
wszelkiego rodzaju przemysłem.
Skutki tego nad wyraz Opłakane już dziś są widoczne, bo oto Żydzi swoją zapobiegliwością, chytrością, podstępem i przebiegłością bogacą się, korzystają z wszelkich
przywilejów wolności i opieki, a tymczasem chrześcijanie, prawdziwi czciciele i wyznawcy Boga, wystawieni są na wygnanie i pośmiewisko ze strony tychże Żydów, a
pozbawieni opieki i pomocy niszczeją i ubożeją coraz bardziej.
I należy ubolewać nie tyle nad tą niesfornością i samowolą Żydów w Polsce, ile raczej nad ślepotą Katolików Polskich, którzy okazują Żydom swoją przychylność i biorą ich
pod “własną protekcję”.
List pasterski Biskupa żmudzkiego, Jozafate Michała Karpa z 1737 r.:
“Nie ma na świecie drugiego narodu, który by tak był przewrotnym i zabobonnym, tak wrogim i nienawistnym wierze chrześcijańskiej, jak naród żydowski, którego głównym i
jedynym dążeniem jest zawsze to, by podstępnie, przez kradzieże, oszukaństwa i truciznę wyniszczali i rozpraszali wszelkie dobra, majątki, bogactwa chrześcijan. I jakże
bolesnym, a jednocześnie poniżającym jest to, że w Polsce jest wielu takich, którzy Żydów popierają, pozwalają im na wszystko, wydzierżawiają im cła publiczne, karczmy
itp., a nawet dobra ziemskie, podając jednocześnie pod ich władzę ludność chrześcijańska…”
Głos w obronie chrześcijan w Polsce zabrał Ojciec Święty, Benedykt XIV.
Bulla Ojca Świętego Benedykta XIV do Prymasa, Arcybiskupów i Biskupów Królestwa Polskiego w kwestii żydowskiej w Polsce roku 1751 dnia 14 czerwca:
§ 1. (…) zawsze wiara chrześcijańska przeciwko niewiernym Żydom nienaruszona została, lub okoliczność czasów na to pozwoliła, ażeby w miastach i miasteczkach tego
królestwa jak Chrześcijanie tak i Żydzi razem mieszkali. Te wszystkie dowody jasno pokazują, jak wielką chwałę Naród Polski zasłużył sobie stąd, że św. Wiarę od Przodków
swoich przed tylu wieki mi przyjętą nienaruszoną starał się zachować.
§ 2. Na żadną z tych spraw, któreśmy dotychczas wyrazili, nie możemy narzekać, prócz niniejszej, na którą słusznie uskarżać si musimy, tak dalece, że nam z płaczem zawołać
należy na Polską: zmieniony jest najlepszy Twój kolor! Zaiste, dowiedzieliśmy się (…) że się tak wielka liczba Żydów rozmnożyła Polsce, iż niektóre miejscowości, miasta i
miasteczka (…) teraz zrujnowane i wielką liczbą Żydów napełnione tak dalece, że w nich mało co znajduje się Chrześcijan (…) Nadto, wszystkie jakimkolwiek zyskiem
kupiectwa i handlem, jak trunków a nawet i wina Żydom w tym królestwie są dozwolone; tymże i publiczne dochody starannie zlecone. Arendy, karczmy, pola, wsie w
dzierżawę powierzone, przez co nad chrześcijańskim wieśniakami mając zwierzchność, nie tylko nieludzką władzą rozkazem przymuszają ich do pracy, podróży i pańszczyzny,
ale też im co gorsze i kary naznaczają, a częstokroć i rózgą karzą. Zaczem idzie, że nieszczęśliwi wieśniacy, pod władzą Żyda zostając, jak poddani Pana słuchać go muszą.
Chociaż zaś Żydzi sami poddanych karać nie mogą, ale ta rzecz do administratora chrześcijanina należy, ten jednak musi Żyda arendarza słuchać i jego, z bojaźni. ażeby
administracji nie utracił, tyrańskie rozkazy wypełniać.
§ 3. Oprócz zaś publicznych dochodów karczem, pola i arendy (…) Żydzi trzymają z krzywdą chrześcijan, z czego tyle i tak wielkie następstwa wynikają w stosunku do
chrześcijan, że większa jeszcze szkodę i zgubę aniżeli wyżej wymienione sprowadzić mogą.
To się nam najgorszą rzeczą wydaje, że w domach niektórych panów Żydzi są komisarzami i w jednym domu z chrześcijanami mieszkają, nad nimi mają władzę (…) ponieważ
zaś Żydzi po większej części kupiectwem się zajmują, gdy handlem znaczną sumę pieniędzy nazbierają, z wielką lichwą i wyniszczeniem pożyczają ubogim chrześcijanom.
Chociaż zaś i oni od chrześcijan biorą na procent znaczne pieniądze do kahałów i synagogi swojej, każdy jednak osądzić może, że dlatego to czy nią, ażeby odebrawszy od
chrześcijan znaczne pieniądze, nie tylko przez zarobek na handlu i różnych towarach oddać mogli procent i sami dla siebie oprócz tego jaki pożytek uzyskać, ale też i dlatego,
ażeby przez ten czas ilu wierzycieli mają, tyle swoich synagog mieli protektorów i obrońców (…)
§ 7. (…) od Duchownych ludzi, jako słuszną i sprawiedliwa jest rzeczą, najpierw zaczynając, którzy przez przykładne życie innym powinni drogę zbawienną pokazać i
przykładem innym przyświecać. Tak się bowiem w miłosierdziu Boskim spodziewamy, że dobry przykład Duchownych ludzi błądzących laików na prostą drogę naprowadzi.
Co łatwiej i bezpieczniej rozkazać innym będziecie mogli, jeżeli ani Waszych dóbr, ani uprawnień Żydom nie powierzycie, żadnej sprawy w pożycza niu albo dawaniu
pieniędzy z nimi mieć nie będziecie, jednym słowem (…) od wszelkich stosunków z nimi wolnymi będziecie.
§ 9. (…) To Wam zaś niezawodnie obiecujemy że gdy tego potrzeba wymagać będzie skutecznie tę sprawę wypełniać chcemy razem z tymi Duchownymi, którzy do Waszej
zwierzchności należą, za których powagę i wraz złączoną mocą może przyjść do tego, że ze Szlachetnego Królestwa Polskiego ta zakała i hańba usunięta zostanie (…)”
W chwili gdy zrozumienie sprawy żydowskiej zaczęło głębiej przenikać do szerokiego ogółu, zjawiły się na widowni dwie rzeczy, które przeszkadzały społeczeństwu w
rozwinięciu starań o odżydzenie handlu i unarodowienie placówek, zajmowanych wyłącznie przez Żydów. Do pierwszej z tych rzeczy należał ruch frankistów, który wywołał w
społeczeństwie polskim złudzenie w możliwą chrystianizację Żydów. Tolerowano więc wiele dowiedzionych nadużyć, aby nie drażnić i nie odpychać od siebie żywiołu
żydowskiego. Na drugą rzecz złożyły się przyczyny natury politycznej. Za Sasów (których elekcje były zresztą przez Żydów finansowane) stan polityczny Rzeczypospolitej
był opłakany. Sejmy były zrywane, sąsiednie mocarstwa, chciwe na ziemie polskie, wtrącały się ciągle do spraw wewnętrznych kraju, krępując wszelkie szlachetniejsze
poczynania i nie dopuszczając do odrodzenia się narodu.
O ile jednak stan polityczny Polski w XVIII w. jest na ogół znany, to ruch frankistów dla wielu ludzi jest najwyżej hasłem, pod które nie potrafią dopasować ani faktów, ani dat.
Zajmijmy się więc bliżej tym zagadnieniem.
3. RUCH FRANKISTÓW
5. XII. 1755 roku przybył do Polski z Turcji chacham Frank jako Jossyf, przywódca religijnego odłamu Żydów, wywodzącego się z sekty tzw. Donmah, która w II poł. XVII w.
przyjęła islam. Frank zwany w Polsce Jakubem Lejbą Frankiem Dobruckim, przygotowywał się wraz ze swoimi wyznawcami do przyjęcia chrztu (ciekawą jest rzeczą, że
nie przeszkadzali mu w tym miejscowi rabini, nie został obrzucony tzw. “wielkim Cheremem”, czyli klątwą).
Pierwsze chrzty rozpoczęły się w 1759 roku, a podczas chrztu samego Franka był obecny król August III.
Ogółem wg regestrów prezydenta Witthofa, przyjęto chrzest 2 tys. frankistów, z których większość otrzymała szlachectwo i polskie nazwiska (zresztą sztuczne: np.
Dobrowolscy – bo z dobrej woli, Jakubowscy – bo Lejba, Majewscy – bo w maju itp.) Ale już wkrótce bo w lipcu 1760 roku Frank został aresztowany za poligamię, tajemny
obrzędy donmahów itp. i osadzony w twierdzy w Częstochowie. Uwięzienie nie uniemożliwiało mu kontaktów z wyznawcami (bo nie już prawnymi chrześcijanami), był przez
nich odwiedzany, wydawał instrukcje, polecenia, słowem prowadził szeroką akcję religijno-polityczną.
Uwolniły go rosyjskie wojska gen. Bibikowa, po pierwszym rozbiorze Polski, w styczniu 1773 roku, a sam Frank udał się do Brna Morawskiego. Tymczasem jego wyznawcy,
pozornie zasymilowani, przyjęci do herbów, wzrastali w społeczeństwo polskie, opanowując głównie wolne zawody i wchodząc w tworzącą się wówczas inteligencję. Nie
kierowali się oni zamiarem zerwania z judaizmem, o czym świadczy m.in. to, że rodziny frankistowskie przez wiele pokoleń po przyjęciu chrztu zawiązywały związki
małżeńskie wyłącznie między sobą. Kierowali się wskazówkami, które zostawił im Frank w postaci „Biblii bałamutnej”, napisanej w czasie jego pobytu w Częstochowie.
Już pierwsza odezwa Franka do wyznawców, z 1755 roku jest wiele mówiąca (cyt. za A. Krzyżanowskim “Dawna Polska” W-wa 1844 str. 51-53):
“… Nie tylko przez taką ludność, ale także przez niesłychane swobody i rozkosze ludu żydowskiego w Polsce, ja bym ten kraj nazwał prędzej żydowskim, niż polskim,
judzką, nie polską ziemią, bo te miliony mieszczan i chłopów jedynie dla żydów żyją, na nich w pocie czoła pracują i sam Bóg po Palestynie Polskę musiał dla Żydów
na nową ziemię obiecaną, a Kraków na nową Jerozolimę przeznaczyć”.
“… szlachta polska czego wam właśnie potrzeba jest dobra i głupia. Jej królowie nie byli nigdy od niej mędrsi, dla was zaś byli zawsze jeszcze lepsi niż ona…”
Co zaś mówi Frank, syn rabina w “Biblii bałamutnej” (fragmenty cytuje A. Kraushar w pracy “Frank i frankiści polscy” Kraków 1895 r.):
“potrzeba przede wszystkiem przedostać się do społeczeństwa obcego, choćby obwarowanego jako forteca i wtedy dopiero można je pokonać” (T.II str. 332)
“… do rzeczy, do której my staramy się przyjść, bez chrztu, w którym jesteśmy, przystąpić nie można” (T. I str. 428)
“powiadam wam, kto się nie pomiesza z narodami, daremna praca jego” (T. I str. 425)
“musimy krążyć ze słodkimi słowy i oszukaństwem, póki wszystko nie przyjdzie do rąk naszych” (T. II str 80)
W tych wypowiedziach zawarty jest wystarczająco jasno nakreślony cel pozornego chrztu i metody postępowania, nie wymagające komentarza.