You are on page 1of 305

AT.

OLMSTEAD

Państwowy Instytut W ydawniczy


» DZIEJE
,

ATOLMSTEAD
Państwowy Instytut W ydawniczy • W arszawa 1 9 7 4 Przełożył
Krzysztof Wolicki

f
T y tu ł oryginału:
• H I S T O R Y O F T H E P F .R S I A N Ł M P JR E *

K rninilio-I. naukow a, opracow anie blbltaK r.nl I w ybńr lluiirncjl


MACIEJ PO PK O

I n d e k a z e al ow lla
FEL T CJ A W O W E H O W A

O bwolutę, okład k ę I tlr o n y ty tu ło w e pro je k lo w n l


RYSZARD ŚW IĘTOCH O W SKI

Zdjęcia w y k o n ała
HANNA HALCEHZAK
SPIS TREŚCI

C opyright \Ub b y T h e U n l v e r * l t y o f C h ic a g o

Spin Ilustracji ................................................................................................................................................................................................ ■

P r z e d m o w a ....................................................................................................... ■
I. D a w n e d z i e j e ...................................................................................... 23
II. Początki I r a n u ............................................................................... ■ 38
III. Założyciel im p e r i u m C y r u s ................................................................................... 53
IV. Obóz P e n ó w ............................................................................................................... 73
V. Z ż y d a p o d bityc h l u d ó w ................................................. . . . . 82
VI. K a m biz es i podbój E g i p t u ...............................................................................9**
VII. P r o r o k Z o r o a s t e r .....................................................................................................
V III. U z u r p a to r D a riusz . U7
IX. Nowy p r a w o d a w c a ....................................................................................... I 73
X Od Indii do E u r o p y ........................................................................................................142
XI. P r o b le m y granicy zG r e c j ą ........................................................................................ U '
XII. T rzy stolice: E k b a ta n a , B abilon i Suza . . . 165
XIII. P e r s e p o l l s .............................................................................................................................. 173
XIV. Król k r a m a r z .......................................................................................................................18a
XV. Szlakam i b o g ó w ............................................................................... ' . 194
XVI. K s e rk s e s jako na stępc a t r o n u ........................... ..............................21U
XVII. Wielki król i jego w o j s k a ................................... . . . 221
XVIII. K lę sk a w E u r o p i e ............................................................................................................241
XIX Związek Delijskf przeciw P e r s j i .............................. 253
XX. N ow y Rok w P e r s e p o l i s ............................................................................... 262
XXI. N a d m ie r n e o p o d a tk o w a n ie i Jego s k u t k i ........................................................278
XXII. Przez d y p lo m a c ję do s u k c e s u ......................................................... 280
X X III. W schodnie opowieści i b a ś n i e .................................................. 302
X X IV N a u k a bez teologii . . . 312
XXV. Dziel i r z ą d ź ........................................................................ 325
PRINTED Hf POLAN O
P a ń s t w o w y i n s t y t u t W y d a w n i c z y , W a r s z a w a 1974 i XXVI, Po s tr o n ie S p a r t y . . . . . 335
W y d a n i e p ie r w s z e N a k ł a d 17 000 1- M 0 egz. A r k XXVII. D y k ta to r G r e c j i ................................................. 349
w y d . 44.6 A r k . d r u k . 33 P a p i e r m g l kl. I l i 70 ft X X V III. O s ta tn ie i m p e r iu m egip skie . . . . . . . 371
f o r m a t 70 X 04/]a O d d a n o d o s k ł a d a n i a 24 m a jn
1973 r. P o d p i s a n o d o d r u k u w m a r c u 1974 r. D r u k
X X IX K ró t k o t r w a ł a r e m isja . . . .............................. . . 389
u k o ń c z o n o w e w r z e ś n i u 1974 r. Z a k ł a d y G r a f i c z n e XX X Z nów nad Nilem . . . . . . . . 400
w T o r u n i u . Nr z i m . 1247 — R-fl. — C e n a zł i o o -t.
a Spis treści

XXXI Praw dziw a i fałszywa nauka


XX XII Religie umierające i żywe
XX XIII Nowe w iatry z Zachodu
XXXIV Filip i początek ekspansji na Wschód
XXXV. Aleksander W i e l k i ...................................
XXXVI. Wschodni k r ó l - b ó g ............................
XXXVII Persepolis — koniec k rucjaty .
B i b l i o g r a f i a ........................................................................................................
Indeks osób i nazw geograficznych .

SPIS ILUSTRACJI

L U S T R A C JE BARWNE

I. Persepolis. Kolum ny Apadany.


II. G w ardz ista królewski. F r a g m e n t tzw. Fryzu Łuczników z pałacu Artakserk-
sesa M em nona w Suzie. Pierwsza połowa IV w. p.n.e. Louvre, Paryż.
III. Król zabijający lwio-sm oka. Relief w pałacu Dariusza w Persepolis.
IV. Wejśc ie do głównej sali tripylonu. Relief przedstawia króla siedzącego na tro­
nie, k tó ry niosą ludy im perium . U góry symbol Ahuramazdy.
V. Złoty ryton, pra w dopodobnie z E kbatany, i złoty sztylet. V w. p.n.e. Metropoli­
tan M useum of Art, Nowy Jork.
VI. S krz ydlaty kozioł, pierw o tn ie u c h w y t naczynia. IV w. p.n.e. Louvre, Paryż.
VII. S krz ydlaty lew w pisany w okrąg. Ozdoba ze złotej blachy, prawdopodobnie
z Ekbatany, IV w. p.n.e. O n e n l a l Institu te, Chicago.
VIII. M onety z czasów achemenidzkich i późniejsze. Z kolekcji American Numis-
m atic Society, Nowy Jork.

ILU STR A C JE JED NO B A R W N E

1. Resztki terasy i budowli z czasów a chem enidzkich w pobliżu Masdżid Sulejman


(pd.-zach. Iran).
2. Naksz-i R ustam . Widok ogólny nekropoli i św ią tynia ognia. Rycina z XIX w
3. Grobow ce skalne w Naksz-i Rustam . Zdjęcie współczesne.
4. Grobow iec C yrusa w pobliżu Pa sa rgadów . R ycina z X IX w.
5. G robow iec Cyrusa. Zdjęcie współczesne.
6 . P a sa rg ad y . R uiny pałacu Cyrusa.
7. In sk r y p c je trójjęzyczne Dariusza I (lewa) i K s e r k s e s a I (praw a) n a stokach El-
w e n d u kolo Haraadanu.
3. Tzw. C ylin der Cyrusa , z in sk ry p c ją klinow ą w języku akadyjskim . VI w. p.ne.
British M useum , Londyn.
9. Rzeka Ab-i Diz w Chuzistanie, dopływ K a r u n u .
10. Wieś na W yżynie Irańskiej, w głębi góry K u h r u d .
11. T a m ary s ze k (południowy Iran).
12. K a n ały n a w a d n ia ją c e pola w okolicach m iasta Barn (pd.-wsch. Iran)
13. Ow ce rasy k a r a k u ł (północny Iran).
14. Hybacy znad Zatoki Perskiej.
15. Wieś w pobliżu Z ah id an (wschodni Iran).
a Spis ilustracji S pis ilu stracji 9

16 Ruiny Suzy 2 zam kiem zbudowanym w końcu X IX w. dla ochrony archeologów 58. Grobowce skalne w Telmessos (Licja), IV w. p . n e
francuskich. 59. Pomniki nagrobne w Xanthos (Licja). V w. p.n.e
17. A h u ra m az d a I uskrzydlone słońce. Płaskorzeźba u wejścia do głównej sali tripy- 60. Relief z Xanthos (fragment), 460—450 r. p.n.e. Wapień. Brltish Museum, Londyn
lonu w P e r 6epolla. 01. Relief z Daskylejon (fragment), ok. 400 r. p.n.e. Wapień. Muzeum Archeologiem.
18 O łtarz e ognia na stokach Husajn K uh w pobliżu Persepolls. w Stambule.
19. Ołtarz ognia w Pasargodach. Rycina z XIX wieku. 62. Stela nagrobna w Czawuszkdjfl (Turcja), ok. 400 r. p i u . Wapień Muzeum Ar­
20. Ołtarz ognia w Pasargadach. Zdjęcie współczesne. cheologiczne w Stambule.
21. Grobowiec skalny Artakserksesa III w Persepolls. Rycina z X IX w. 63. Fragm ent dekoracji naczynlB lldyjsklego znalezionego na Rodos. Pierwsza palowa
22. Naszyjnik z ozdobami w kształcie stylizowanych lwów, z czasów achemenldzkich. VI w p.n.e. Muzeum Archeologiczne w Stambule.
M uzeum Archeologiczne w Teheranie. 64. Głowa posągu Mausollosa, połowa IV w. p.n.e. British Museum, Londyn
23. Złote naczynie z Inskrypcją staroperską Muzeum Archeologiczne w Teheranie. 65. Płaczki. F ra gm ent dekoracji sarkofagu z Sydonu, połowa IV w. p.ne. Muzeum
24. Ozdoba ze złote] blachy, znaleziona w Sardes (Lidia), wyrób perski. Muzeum Archeologiczne w Stambule.
Archeologiczne w Stambule. 66 Z dekoracji sarkofagu Aleksandra z Sydonu. Schyłek IV w. p.n.e Muzeum Arche
25. W ojo w nik perski. Blacha złota, klepana. Wys. 16 cm. Brltish Museum, Londyn. ologiczne w Stambule.
26. Persepolis. Widok ogólny od wschodu.
27. T a r a s Persepolls, re konstrukcja Ch Chipleza.
28 Persepolls. Propyleje Kserksesa. Rycina z X I X w.
29. Persepolis. A padana widziana od północy.
30. Persepolis. Ruiny Apa dany. Rycina z XIX w.
31. Persepolis. P ropyleje Kserksesa. Zdjęcie współczesne
32. Persepolls Reliefy w środkowej części schodów północnych Apadany.
33. Persepolls. F r a g m e n t reliefu z cokołu Apadany.
34. D w aj wojownicy. Relief z Persepolis. V w. p.n.e. Wapień. Vorderaslatisches Mu­
seum, Berlin.
35. S krz ydlaty byk z fryzu ceglanego krytego glazurą z Persepolls. Louvre. Paryż.
36. Persepolis. L ew i byk w walce. Rzeźba z cokołu Apadany.
37. Persepolis. Sala Stu Kolumn.
38. Persepolls Koronacja Artakserksesa. Relief u wejścia do Sali Stu Kolumn
39. Perse polis. Kapitel kolumny wyobrażającej byka o Janusowej postaci.
40. Persepolis. Ruiny pałacu D a riu sza
41. Król zabijający lwio-smoka. Relief z pałacu Dariusza w Persepolis.
42. Żołnierz niosący jagnię. Relief z Persepolls. V w. p.n.e. Wapień. Vorderasiatisches
M useum , Berlin.
43. Persepolis. G w ardzista z zewnętrznego m u r u schodów tripylonu.
44. Persepolis. Schody tripylonu.
45. Persepolis. Pochód dygnitarzy na w ew nętrznej ścianie schodów tripylonu.
40. Persepolis. Pochód dygnitarzy (fragment).
47. Persepolls. Lew a ta k u jąc y byka. Relief na zewnętrznej ścianie schodów tripylonu
4B. Persepolls. Relief z pałacu Kserksesa.
49. Persepolls. Widok ogólny.
50. F ry z Łuczników z pałacu Artakserksesa M em nona w Surle. Rycina.
51. Suza. Kapitel kolum ny pałacowej. R ekonstrukcja.
52. Suza. Skrzydlaty byk z nleglazurowanego reliefu ceglowego. V w. p.n.e. Louvre.
Paryż.
63. Egipt. W ydm y pustynne.
54. Egipt. Góry na zachód od Teb.
85. Wieś egipska, mostek z pnl palmowych.
86. Egipt. W św iątyni Amona w oazie Cha rga zbudow anej przez Dariusza I .
57. G łowa kapłana egipskiego (tzw. Zielona Głowa), ok. 400 r p .n e . Dioryt, Bodę
Museum, Berlin.
Din a u to r a książka jest istotą pulsując ą życiem w każdej z (az powstawania
\v rękopisie, w o d bitka c h korcktorsklch. w rewizji. Stale w y m a c a zmian: trzeba uzyt
Innego słowa, inaczej sform ułował' myśl, p r z e r o b i ł a r g u m e n ta c ję bądź odmiennie
u j ą ł wnioski.
A. T. O lm stend zmarł, niestety, nie doczekawszy ostutnlch stadiów dojrzewania
tej k sią żk i i z a d a n ia tego m usiało sic podjąć pa ru spośród Jego kolegów z wydziału
na U n iw e rsy te c ie Chicagowskim .
Nic mogli oni jed n a k , rzecz Jasna, nadać rewizji tek s tu tak szerokiego zakresu,
jak by to uczynił a utor, bądź Jak sa m i gdzieniegdzie u w a ża li za pożądane. Nie przyj­
mowali pełn ej zań odpowiedzialności ani też nie uw ażali sic za redaktorów, gdyż
badacz ta k w yb itn y Jak A. T. Olm stead posiada oczywiste ty tuły do wyrażania wła­
snych poglądów na w łasny sposób. Dla kolegów p ra c a w y k o n a n a przez nich ozna­
czała o sta tnią przyslugc odda ną przyjacielowi.

George G. Camsron
PRZEDMOWA

Minęło osiemdziesiąt lat od czasu, gdy George Rawlinson, członek Cam-


den Society, profesor historii starożytnej na uniwersytecie w Oksfordzie,
ogłosił pierwsze wydanie swojego dzieła Fwe Great Monarchies oj the An-
dent Eastern World. (Pięć uńelkich monarchii Starożytnego Wschodu).
W ciągu tych osiemdziesięciu lat historia starożytności doczekała się zu­
pełnie nowego opracowania. Jeden z wielkich historyków współczesnych
stwierdził publicznie, że najbardziej znamiennym rysem historiografii
ostatnich czterdziestu lat jest wprowadzenie starożytnego Bliskiego Wscho­
du na środek dziejopisarskiej sceny. Inne starożytne monarchie Rawlinso-
na dawno już beznadziejnie się postarzały; tym bardziej więc zdumiewa, że
jego Piąta monarchia jest ciągle jeszcze jedyną kompletną historią impe­
rium Achemenidów, gdyż nie zastąpiły jej późniejsze, lecz mniej szczegó­
łowe opracowania. Zdawać by się mogło, że zjawisko tak dziwne jest nie
do wyjaśnienia, dojrzalszy namysł wykrywa jednakże prawdy, które, nie
usprawiedliwiając zaniedbania, mogą je wytłumaczyć.
Najbardziej oczywistą jest fakt, że Rawlinson dysponował wszystkimi
w praktyce źródłami, które nadal są podstawą dla ogólnego opisu i zna­
jomości przedmiotu. Sam okazał się mistrzem w studiach klasycznych ja­
ko autor znakomitego przekładu Herodota, bogato zaopatrzonego w przy­
pisy, które do dziś cenimy. Również dla nas Herodot jest najważniejszym
źródłem w jeżyku greckim. Rawlinson posiadał rozległą znajomość in­
nych także źródeł greckich i łacińskich; niewiele w rzeczy samej dodano
do jego wykazu tekstów, nawet jeśli chodzi o fragm enty dzieł wcześniej­
szych autorów cytowanych przez późniejszych pisarzy. Jego brat, sir Hen­
ry Rawlinson, odczytał inskrypcję w Bisutun (Behistun); djj dziś ta auto­
biografia Dariusza jest. jedynymUłuższym tekstem w języku staroperskim,
jakim dysponujem y^Awesta, biblia Persów^ znana była od prawic stu lat.
Naszą własną Biblią Rawlinson również dysponował. Nadto sławni ucze­
ni podróżnicy niejednokrotnie już do owego czasu odwiedzili i opisali do­
kładnie imponujące ruiny na tarasach Persepolis. Rawlinson był history­
kiem, który znaczenie archeologii pojął na długo przedtem, zanim rozwi­
nęła się naukowa jej metoda, a jego interpretacje i analizy architektury

1
14 Przedmowa Przedmowa 15

i sztuki w świetle dostępnych mu źródeł pisanych stały się wzorem i wy­ i ruchy społeczne, by historię klasyczną postawić na poziomie przynajmniej
tyczną dla następców. takim, jaki osiągnięto w bliższych współczesności dziedzinach. Jeden za­
Brak nowych zwracających uwagę odkryć sprzyjał zaniedbywaniu dzie­ ledwie wycinek dziejów Achemenidów uznać można za opracowany na
jów Achemenidów. Po cóż orientalista miałby trwonić czas na młócenie poziomie dzisiejszych wymagań — mianowicie zagadnienie stosunków
dawno ]uż wymłóconej słomy, gdy prace wykopaliskowe w innych, bar­ grecko-perskich, zresztą tylko, jeśli rozpatrywać je z punktu widzenia
dziej uprzywilejowanych krajach rok po roku wydobywały na światło Greków.
dzienne skarby budzące podziw całego świata, gdy wiele okresów z dzie­ Nie wszyscy orientaliści pomijali zupełnie imperium Achemenidów
jów Bliskiego Wschodu stopniowo poznawano teraz lepiej niż głośniej­ Niewielka, lecz utalentowana grupa badaczy filologii indoeuropejskiej
sze niegdyś epoki z historii greckiej czy rzymskiej, a nawet z wczesnego wzięła pod lupę nieliczne inskrypcje staroperskie, poświęcając analizie
średniowiecza? Odnajdywano ślady nowych kultur w nie znanych dotąd więcej wysiłku, niż kiedykolwiek włożono w tak ułamkowe piśmiennictwo.
językach; nowe zbiory tekstów domagały się odcyfrowania, publikacji, Niektórzy z nich podjęli następnie badania nad Aweslą, która dzięki ich
interpretacji. Oczywiście, od czasu do czasu odkrywano jakiś egipski bądź trudom stała się zrozumiała. Także kilku badaczy Starego Testamentu po­
babiloński dokument z tego okresu. Jak miał jednak wzbudzić zaintere­ jęło, jakie znaczenie ma ten okres jako tło dla zrozumienia większej czę­
sowanie szczęśliwych badaczy, którzy mogli się zajmować chwałą Babilo­ ści naszej Biblii.
nu z czasów Hammurabiego lub Nabuchodonozora, asyryjskiej Niniwy czy Ostatnich kilka lat przyniosło świadectwo, że także część spośród in­
egipskich Teb? Większość dostępnych źródeł do dziejów Achemenidów nych orientalistów zaczyna pojmować, iż okres, o którym mowa, zbyt dłu­
spisano po grecku. Opracowali je znakomici historycy biegli w klasyce; go był zaniedbywany. Charakter prawdziwej sensacji miało odkrycie archi­
pogrążony we własnej pracy orientalista coraz rzadziej obcował z greką. wów z kolonii najemników żydowskich opodal pierwszej katarakty w Egip­
Dlaczegóż by nie miał tej niemiłej pracy pozostawić innym, lepiej od niego cie. Pod względem języka i stylu są w nich bardzo bliskie podobieństwa
przygotowanym? Naturalnym skutkiem było przedstawianie dziejów po­ do aramejskiego z Księgi Ezdrasza. U Ezdrasza cytowane są reskrypty kró­
tężnego imperium Achemenidów jako szeregu nie powiązanych epizodów, lów perskich, które krytycy Starego Testamentu uznali za nieautentyczne,
które stawały się znaczącą całością tylko po włączeniu ich w historię pań­ ale teraz odnalazł się wystarczający dowód, by stwierdzić, że właśnie kry­
stewek greckich. tycy byli w błędzie. Z owymi, tak niegdyś kwestionowanymi dekretami,
Mimo tego macoszego poniekąd traktowania nasza wiedza o imperium można było obecnie porównać inny, w którym monarcha z późniejszego
wzbogacała się znacznie. Dostępne stały się nowe i pewniejsze teksty po­ okresu wymuszał na odległość na tych żydowskich heretykach posłuszeń­
ważnych autorów greckich. Z papirusów odczytano kilka dzieł większej stwo wobec świeżo ogłoszonego prawa paschalnego. Inne reskrypty po­
wagi oraz liczne fragmenty pomniejszych. Autorów i daty źródeł greckich, chodzą od satrapy lub dostojników kościelnych; urzędowa dokumentacja
odkryła nam wewnętrzne życie wspólnoty. Najcudowniejszym ze wszyst­
jakimi dysponujemy, ustalono z większą ścisłością, dane zaś zawarte
kich odkryć była autobiografia samego Dariusza, którą teraz znamy nie
w tych źródłach sprawdzono staranniej. Archeologia prawie wyparła lite­
tylko z inskrypcji w trzech zapisach klinowych, bowiem ci Żydzi posiadali
raturę w studiach klasycznych. Prace wykopaliskowe na ziemiach greckich,
dobrze zachowaną kopię w własnym języku aramejskim
w granicach imperium Achemenidów, a także poza nimi, dostarczyły
Badacze czasów nowożytnych studiowali Mądrość Ahikara [por. str 308]
w obfitości greckich posągów i płaskorzeźb, nie mówiąc o niezliczonych
w „oryginale” greckim i w różnych orientalnych i zachodnich przekładach
przedmiotach codziennego użytku. Studia nad monetami greckimi zyska­ Niektórzy sugerowali, że prawdziwy oryginał był na pewno pisany po
ły rangę nauki. Nauką jest też epigrafika; zbiór inskrypcji greckich musi aramejsku; teraz ten aramejski oryginał odnaleziono w archiwach. Ba­
mieć pod ręką każdy historyk starożytności. Efekty korzystania z niego dacze Starego Testamentu prędko doszli do przekonania, że rozpoczęła się
nie miały dla żadnego z okresów starożytnych tak rewolucyjnego znacze­ nowa era w studiach aramejskich. Nieprzerwanie dokonywano nowych
nia jak dla greckiego świata z piątego i czwartego stulecia przed naszą odkryć ówczesnych papirusów i inskrypcji i utwierdzało się przeświadcze­
erą, niejeden zaś z tekstów rozświetla też po trosze stosunki Greków z Per­ nie, że znaczne fragmenty żydowskich apokryfów oraz pseudoepigrafów
sją. Historię Grecji piszą teraz historycy z profesji; na mocy długotrwa­ są również aramejskiego pochodzenia. Następnie wysunięto ideę, że nawet
łej tradycji w historii starożytności najwyższe znaczenie przyznawano Ewangelie miały aramejskie oryginały. Specjaliści od badań Nowego Te­
zawsze literaturze i sztuce; historykowi zawodowemu pozostawało jedynie stamentu nader opornie odnieśli się do tej sugestii, ale właśnie dzięki
potraktować z większym naciskiem zagadnienia administracji, gospodarkę
t

16 Przedmowa Przcdmowa 17

wyzwaniu oponentów doszło do odkrycia wcześniejszych zapisów aramej- barzyńsko pokiereszowali, tors wszakże przedstawia kobietę cudownej
skich łącznie z araroejskimi targumami [przekładami] hebrajskiej Biblii; piękności.
pierwotne formy tych zapisów udało się wyprowadzić niemal że z okresu Pozostawili też tysiące tabliczek; pełne ich odcyfrowanie potrwać musi
panowania ostatnich Achemenidów. Specjaliści od orientalistyki upewni­ wiele lat. Zapisane są przeważnie w języku elamickim, choć niektóre
li się w tymże czasie, że aramejski był potocznym językiem kancelarii w aramejskim; wiadomo, że jest też kilka frygijskich i jedna grecka.
achemenidzkiej. Wszystkie mówią o działalności Dariusza i Kserksesa jako budowniczych
Dopóki proponowano im badanie zwykłych przekładów inskrypcji sta­ właśnie w okresie, kiedy wznosili Persepolis. Możemy się z nich dowie­
roperskich na akadyjski, asyrolodzy nie okazywali zainteresowania. Kie­ dzieć, jak się nazywali robotnicy i z jakich pochodzili krajów, czego do­
konali i ile im płacono. Dowiadujemy się także o córce Dariusza, która
dy jednak znaleziono tysiące tabliczek klinowych z późniejszych okresów,
otrzymała imię po matce, znanej nam już przedtem, oraz o tym, jaki do­
trzeba było zająć się jakoś ich ogłoszeniem i interpretacją. Gdy nastała
stała posag. Ze skarbca królewskiego wydobyto archiwa Kserksesa doty­
nieomal że moda poszukiwania gTeckich papirusów, egiptolodzy zostali
czące codziennej działalności administracyjnej. Odciski pieczęci Dariusza,
zmuszeni do badań ówczesnych papirusów z zapisami demotycznymi oraz
Kserksesa oraz ich wyższych urzędników składają się na pierwszy zbiór
inskrypcji hieroglificznych. Nie można już było kończyć historii Egiptu na
z dziedziny sztuki, o której nie mieliśmy dotąd wyobrażenia. Możemy
ostatniej dynastii imperium, umieszczając wszystkie późniejsze stulecia
uzupełnić wieloma nowymi danymi te świadectwa o życiu króla i nobi-
aż do okresu saickiego w apendyksie. Okres ten, co teraz zrozumiano, sta­
lów, od dawna już znane z płaskorzeźb; pomniejsze znaleziska archeolo­
nowił raczej początek nowej ery, w której po raz pierwszy Grecy i Egip­
giczne i tabliczki dają nam po raz pierwszy pojęcie o życiu pospolitego
cjanie blisko się ze sobą zaznajomili. Znajomość dojrzewała przez cały
ludu.
okres panowania Achemenidów aż do wprowadzenia cywilizacji helleni­
W zacisznym budynku Instytutu Orientalistyki w Chicago badania do­
stycznej przez Aleksandra. trzymywały kroku pracom wykopaliskowym w Persepolis. W miarę jak
Nowa epoka w odkrywaniu starożytnego Bliskiego Wschodu rozpoczęła je odkopywano, nowo znalezione teksty włączano do aktualizowanego na
się, gdy dyrektor Instytutu Orientalistycznego na Uniwersytecie Chicagow­
bieżąco katalogowego słownika staroperskiego. Podobny słownik języka
skim, nieżyjący już James Henry Breasted, wysłał ekspedycję na skromne elamickiego umożliwił szybsze odcyfrowanie tysięcy tabliczek elamickich.
badania powierzchniowe mające poprzedzić ostateczną publikację dobrze Analogicznie, trzeci słownik, aramejski, ułatwiał odczytanie atramento­
znanego materiału o tarasowych budowlach Persepolis. Sondaże te roz­ wych zapisów w tym języku na tabliczkach i kamieniu. Czwarty słownik
winęły się wprędce w regularne prace wykopaliskowe pod kierownictwem poświęcono językowi feniekiemu, w którym jest wiele inskrypcji z tego
profesora Ernesta Herzfelda, ukończone potem z powodzeniem przez dra okresu. Wielki słownik asyryjski, obecnie już kompletny, ma odrębny
Eryka F. Schmidta. Wyniki przewyższyły najśmielsze nadzieje. Osłupia­ dział, gdzie w porządku chronologicznym, rok po roku, zamieszczano po­
ły świat wstrzyma! oddech, gdy po dwudziestu dwóch wiekach wydobyto nad dziesięć tysięcy dokumentów urzędowych i gospodarczych z okresu
z ziemi blisko stumetrowy pas wspaniałych płaskorzeźb, w większości tak chaldejskiego oraz z lat panowania Achemenidów i Seleucydów. Inni
nieskazitelnych jak w dniu, w którym wyszły spod dłuta. Wkrótce potem młodzi badacze pracują nad pochodzącymi z późniejszych stuleci tekstami
odnaleziono jeszcze inne, niemal że równej piękności. Odkopano budynki, egipskimi w zapisach demotycznym, hieratycznym i hieroglificznym.
których istnienia nawet nie podejrzewano, wśród nich baraki gwardii pa­ W studiach nad Starym Testamentem coraz więcej uwagi poświęca się
łacowej oraz skarbiec Dariusza i Kserksesa. Odsłonięto i odrestaurowano późniejszym częściom Biblii. Fotograficzny zestaw materiałów archeolo­
jako dom administracji wykopalisk harem tych monarchów; zwiedzający gicznych, złożony z około trzystu tysięcy kart, został już niemal ukoń­
mogą się przespać w komnatach, gdzie niegdyś pod bacznym okiem eunu­ czony; włączono do niego cały rozproszony materiał kulturowy z rozmai­
chów rezydowały królowe ze swymi służebnymi. tych krajów, które wchodziły w skład imperium Achemenidów, oraz te
Siady ognia podłożonego na rozkaz pijanego Aleksandra nadal plamią materiały z wcześniejszych stuleci, które są niezbędne dla właściwego
te ruiny; tam gdzie upadły płonące belki, widnieją znaki. Żołdacy Alek­ rozeznania.
sandra obrabowali skarbiec z drogich metali i zniszczyli dzieła sztuki, któ­ W tym odrodzeniu badań nad późniejszym okresem dziejów starożyt­
rych nie zdołali wynieść. Na szczęście pozostawali największy dla nas skarb, nych Bliskiego Wschodu profesorowi historii Orientu też z konieczności
dzieło greckiego mistrza ze szczytowej epoki rzeźby greckiej — posąg, któ­ pseypadło odegrać swą rolę. Na szczęście, autora tej książki zawsze fuscy-
rego głowę, ręce i nogi ci domniemani szerzyciele kultury helleńskiej bar­
:a Przedm ow a Przedmowa 10

nowaly dzieje owej kluczowej epoki, w której Persowie i Grecy spotkali Fenicjanie w swych inskrypcjach dorzucają niemało wiadomości. Azja
się i wywarli na siebie tak głęboki wpływ. W czasach studenckich przy­ Mniejsza ma także swoje rodzime zapisy, a z inskrypcji lidyjskich, licyj-
gotowywałem się do tej przyszłej pracy na licznych wykładach historii skich i aramejskich dowiadujemy się o nowych jeszcze postaciach, ludach
starożytnej, literatury greckiej i łacińskiej, archeologii, epigrafii i paleo- i obyczajach.
grafii oraz na kursach języków i literatur Wschodu. W ciągu dwudziestu Ogromnie dużo wiadomości dostarcza Babilonia. Wielu z jej satrapów
lat na uniwersytetach stanowych Missouri i Illinois prowadziłem wykłady znamy z imienia. Możemy też w naszej opowieści ukazać buntowników
ogólne z historii starożytnej, natomiast moje wykłady monograficzne oraz przeciw perskiemu panowaniu. Najwięcej jednak dłużni jesteśmy Krajowi
seminaria dotyczyły kontaktów Wschodu z Zachodem. Po przejściu na Dwóch Rzek za zadziwiający wizerunek kultury.
Uniwersytet Chicagowski niemal połowę wykładów kursu podstawowego Kto uczciwie poszukuje prawdy historycznej, obowiązany jest w szcze­
poświęciłem późniejszemu okresowi dziejów starożytnego Wschodu, na gółowym studium przedstawić z imienia wiele osób, które same w sobie
seminariach zaś zajmowaliśmy się niemal wyłącznie problematyką tej­ nie zasługują na większą uwagę, ale przynależą do ogólnego obrazu. Wo­
że epoki. bec niespecjalistów można takie postacie potraktować anonimowo. Histo­
W toku tych lat wyłonił się stopniowo nowy obraz imperium Acheme- ria opisowa jest często nudna, a w miarę jak się rozwija, wylania się
nidów. W wyniku prac wykopaliskowych są obecnie znane prehistoryczne w sposób nieunikniony niemało kwestii, co do których trudno o po­
kultury Wyżyny Irańskiej. Jedne z najdonioślejszych spośród tych prac, wszechną zgodę. Niniejszy tom poprzedziło wiele artykułów na kontro­
badania w pobliżu Persepolis, były dziełem Instytutu Orientalistycznego, wersyjne tematy. Jednakże o istotnej prawdziwości w każdym poszcze­
ostatecznej zaś syntezy wyników wszystkich wykopalisk, o których mowa, gólnym zagadnieniu decyduje sposób, w jaki rozwiązanie problemu mieści
dokonał ostatni z moich doktorantów. Inny zebrał dokumenty piśmienni­ się w całości obrazu. Historyk nie musi przeto przerywać ciągłości nar­
cze dotyczące dziejów Iranu w czasach przed Achemenidami. W ten spo­ racji i przytaczać szczegółowych argumentów na rzecz słuszności repre­
sób mamy obecnie wystarczające w zasadzie tło czasowe okresu, któremu zentowanych poglądów, gdyż obraz, jaki się wyłoni, sam rozstrzygnie
poświęcona ma być niniejsza książka. o tym, czy są one słuszne, czy niesłuszne.
W toku tychże lat zbierano też z wolna źródła orientalne dla okresu Rzeczywistym wszakże celem tej książki będzie przedstawienie kultury
Achemenidów. Są one szczególnie cenne, ponieważ przywracają równo­ lub raczej kultur, jako że historia Achemenidów ukazuje fascynujący
wagę tak bardzo dotychczas zachwianą na rzecz autorów greckich. Za obraz rozmaitych cywilizacji w różnych stadiach rozwoju i w procesie
pośrednictwem tych ostatnich dobrze zaznajomiliśmy się z wielu sław­ wzajemnego mieszania się z sobą. W całej historii powszechnej nie sposób
nymi postaciami Wschodu; teraz dowiadujemy się ich prawdziwych imion znaleźć bardziej wymownego i pouczającego obrazu takiej osmozy. Wie­
i nawet ryzykując znudzenie czytelnika musimy je przytoczyć. Dowia­ dzieliśmy coś niecoś o tym stapianiu się cywilizacji w okresie helleni­
dujemy się też o działaniach w samym kraju, które, Grekom nie znane, stycznym i zdawaliśmy sobie niejasno sprawę, że proces ów odbywał sic
okazują się równie interesujące i ważkie jak stosunki z sąsiadami za gra­ już wcześniej. Później dopiero odkryto, że ten ciąg przemian uległ przy­
nicą zachodnią. spieszeniu na sto i więcej lat przed Aleksandrem. Zdawaliśmy sobie spra­
wę, że Persowie i Grecy ulegali procesowi osmozy, odkrycie źródeł orien­
Źródła te nie są bynajmniej wyłącznie perskie. W Egipcie pod panowa­
talnych wykazało, jak powszechny był ten proces.
niem perskim pisano tyle samo niemal co za czasów niepodległości. Przez
W źródłach owych mamy potwierdzenie tego, co o administracji per­
większą część czwartego stulecia kraj nad Nilem szedł własną drogą pod
skiej powiada Herodot; teraz jednak możemy opisać ten system drobiaz­
panowaniem rodzimych władców, z których niejeden zasługuje w naszej
gowo oraz przytoczyć liczne przykłady. Wiemy, jak ciężką ręką ściągano
historii na równie dużo miejsca co wielcy królowie Persji. Dzięki zapisom daniny i w jaki sposób nadmierne opodatkowanie przyspieszyło upadek
egipskim udało się poznać Egipt z epoki tych późnych dynastii tak samo imperium. Dysponujemy zabawnymi i tragicznymi anegdotami ukazu­
dobrze jak epokę ich lepiej znanych poprzedników. jącymi łapownictwo urzędników oraz wysiłki władz wyższych, by je zli­
Drobne plemiona żydowskie zawsze będą zasługiwały na specjalną kwidować. Potrafimy prześledzić drogę ofiary, jej ciemięzcy oraz kariery
uwagę, ponieważ ich pisma zachowały się w Starym Testamencie. W in­ dowcipnych wydrwigroszy.
nej książce pisałem szeroko o tym, jak bogate światło rzucają dzieje Ache- Wiemy, jak żyło się zwykłemu człowiekowi w różnych satrapiach im­
menfaów na Pismo święte; tutaj trzeba ograniczyć się do stwierdzenia, perium. Potrafimy powiedzieć, co jadał i ile płacił za żywność, napitek.
że ^Sfary TestamehTd-ozświetla w nie mniejszej mierze historię Persji.
20 Przedmowa
Przedmow a 21

ubranie, lekarstwo, komorne bądź dom. Możemy obserwować, jak w toku


w jego granicach. Niedawne prace wy kopał iskowe wykazały, że państwa
całego okresu rosną jego wydatki bez odpowiedniego wzrostu dochodów;
te były całkowicie we władzy Persów i że wywarło to głęboki wpływ na
odczuwamy, jak pogrąża się w nędzy, z której śmierć tylko przynosi wy­
ich byt. Widzimy, że Dariuszowi i Kserksesowi mógł się powieść podbój
zwolenie. Bawimy się wraz z nim na weselu, bolejemy nad rozwodem,
szczupłej liczby niezawisłych jeszcze państw greckich, ale potrafimy też
uczestniczymy w pogrzebie. Jesteśmy świadkami podpisywanych przez
przeanalizować błędy popełnione przez Persów, dzięki którym część tych
niego kontraktów i składamy zeznania na procesie wytoczonym mu na
państw ocalała. W miarę jak owe wolne państwa rosły w siły, potrafimy
mocy nowego kodeksu prawnego imperium. Dla każdej fazy jego codzien­
prześledzić proces upadku wojskowej sprawności Persji, lecz zarazem po­
nego życia dysponujemy poświadczeniem w dokumencie.
stępów jej dyplomacji. Dyplomacja ta rozwijała się mimo wewnętrznego
Nad życiem zwykłego człowieka dominowała świątynia. Tam mógł
rozkładu i nieustannych buntów satrapów i miejscowych królów, aż
w czasie święta przypatrywać się wspanialej procesji, tam mógł czcić
wreszcie łapówki rozdzielane przez perskich ,,posłańców” przyniosły Per­
swoich bogów. Ale dla większości mieszkańców imperium świątynia (re­
sji upragnioną pozycję dyktatora na obszarach, które pozostały z nieza­
prezentowana przez kapłanów) była niemiłą instytucją. Zwykły człowiek
wisłej Grecji.
był jej poddanym lub dzierżawcą i ona zabierała większą część ciężko
Nadejście epoki hellenistycznej wyczuwa się w coraz głębszej pene­
zapracowanych owoców jego trudu. Na starożytnym Bliskim Wschodzie
tracji imperium przez greckich najemników i kupców, w zatrudnianiu
religia rzadko zaiste bywała źródłem radości. greckich lekarzy, sportowców, rzeźbiarzy i kucharzy, w wizytach grec­
Znamy też historię zadziwiającej religii głoszonej przez Zoroastra (Za- kich filozofów, pisarzy i uczonych. Gdy Aleksander zbrojnym najazdem
ratustrę), największego z proroków Ariów. Potrafimy opowiedzieć o aryj­ niszczy imperium, Orient traci na krótki okres swe miejsce w świecie.
skim pogaństwie, z którego religia ta powstała, oraz o częściowym po­ Trzeba by napisać inną książkę, chcąc opowiedzieć, jak prędko odzyskał
gaństwie, w którym się wkrótce pogrążyła. Opowiemy też o bardziej on wiele ze swej dominującej pozycji.
prymitywnej wierze Magów, choć jej fatalny wpływ na religię Zoroa­
stra w jeszcze późniejszym okresie przypada na czasy, które na szczęście A. T. OLMSTEAD
nie wchodzą już w zakres tej pracy. W epoce, jaką się zajmujemy, ju­
daizm rozwinął się w kształt bliższy judaizmowi współczesnemu, choć nie 18 października 1943
brakło mu też rozmaitych bocznych odrośli, z pewnością godnych uwagi.
Inne ruchy religijne są potraktowane pobieżniej, wszystkie jednak roz­
wijały się w tym samym synkretycznym trybie, który zrodzić miał ta­
jemne religie Imperium Rzymskiego. W tejże epoce rozwijała się też
ważna nauka, astronomia, która tak głęboki wpływ wywarła na wiedzę
Greków, a poprzez nią i na naszą współczesną.
Pojmujemy dzisiaj, jak niepełna była nasza wiedza o imperium per­
skim oglądanym wyłącznie oczyma autorów greckich, nawet jeśli przy­
chodzili jej w sukurs najlepsi z historyków współczesnych. W najdłuższej
fazie tego okresu Orient żył zamknięty w sobie. Pod koniec klasy wyższe
przejęły zapewne niektóre formy kultury greckiej, ale naśladownictwo by­
ło powierzchowne. Najemnicy greccy na żołdzie dworu, buntowników bądź
rywalizujących królestw nie byli najlepszymi misjonarzami, gdyż wywo­
ływali więcej wrogości wobec swej kultury, niż jednali jej adeptów.
Pojmujemy dziś lepiej niż kiedykolwiek, że Grecja w żadnym momen­
cie nie stanowiła dla imperium poważnego zagrożenia politycznego, po­
nieważ nie było Grecji jako politycznej całości; istniały tylko greckie
państwa. Gdy powstało imperium, podbiło wkrótce największe, najbo­
gatsze i najbardziej oświecone spośród nich i w większości pozostały one
Ro z d z i a ł I

DAWNE DZIEJE

wiat był stary ,_gdy Cyrus w 539 roku p.n.e. wkraczał do Babilonu.
O Co więcej, świat wiedział o swej dawności. Uczeni jego ułożyli długie
tablice dynastyczne i zwykłe sumowanie zdawało się dowodzić, że kró­
lowie, których pomniki wciąż jeszcze można było oglądać, panowali ponad
cztery tysiące lat przedtem. Lecz wcześniej byli inni jeszcze monarcho­
wie, synowrie bogów, więc sami na wpół boscy, panowanie zaś każdego
z nich rozciągało się na wiele pokoleń wedle miary współczesnych krót­
kich żywotów ludzkich. Ich jednak także, jak wierzyli Egipcjanie, po­
przedzili bogowie sami, którzy dzierżyli berło przez diugie eony. Babi-
lończycy wyliczali dziesięciu królów sprzed powszechnego potopu; naj­
krótsze władanie trwało 18 600 lat, najdłuższe zaś 43 200.
Inne ludy wiedziały o potopie i mówiły o monarchach — Nannakosie
z Ikonion na przykład —- którzy panowali w czasach przed potopem.
Święta historia Żydów rozciąga się na cztery tysiące lat; choć w porów­
naniu z Babilonem i Egiptem rachuje się tam powściągliwie, odnotowano,
że pewien patriarcha sprzed potopu osiągnął wiek niemal tysiąca lat.
Poeci greccy opiewali legendarne dzieje czasów, gdy genealogie herosów
„wznosity się ku bogu”. Każdy lud i każdy naród, każde dawne miasto-
-państwo pyszniły się dziejami_swego powstania i własnym bogiem-zalo-
życielem.
Uwielbienie dla odległej przeszłości narodowej jest specyficzną cechą
końcowych dni wczesnego Orientu. Wielka była radość Nabunaida, ostat­
niego niezawisłego króla Chaldejczyków, gdy udało mu się wydobyć na
światło dzienne dokument fundacyjny Naramsina, zaginiony przed trzy­
dziestu dwu wiekami według informacji uczonych. Inskrypcje Nabunaida
pełne są wzmianek o dawno już nieżyjących władcach, od Urnammu
i jego syna Szulgi, założycieli trzeciej dynastii Ur, poprzez wielkiego
prawodawcę Hammurabiego i Kasytę Burnaburiasza, aż do asyryjskich
zdobywców niemal mu współczesnych — szmat czasu piętnastu co naj­
mniej stuleci. Odbudowywano starodawne świątynie, wskrzeszano stare
kulty i ich rytuały, córka zaś Nabunaida została kapłanką w starożytne]
świątyni.
24 Dawne dzieje
Dawne dzieje 23

Nabunaid nie byl jedynym „antykwarystą". Niejedną z przedsięwzię­ 7. czasów przedhistorycznych, a dostrzeżemy, jak wiele niejasno spamię­
tych przez niego restauracji świątyń i niejedną z jego reform kultowych tanej prawdy tkwi w legendach; gdy panowanie bogów zastąpimy prehi­
zainicjował Nabuchodonozor, który nadaremnie poszukiwał wczesnych storią, zrozumiemy, że ci ludzie sprzed dwudziestu pięciu wieków do­
zapisów na budowlach, odkrytych potem przez szczęśliwszego następcę, świadczali tego samego lęku, co my doświadczamy, uprzytamniając sobie
i którego własne inskrypcje, celowo archaizowane, naśladują w stylu długi ciąg stuleci, które upłynęły od chwili, gdy człowiek postawił pierw­
i piśmie napisy sławnego Hammurabiego. szy krok na ziemi.
Kult starożytności stał się prawdziwą pasją, gdy dwudziesta szósta dy­ Siady człowieka w pełnym sensie odkryto najpierw na Bliskim Wscho­
nastia (saicka) w Egipcie była, jak się zdawało, bliska odbudowania azja­ dzie. Zaczął on obciosywać krzemienie jeszcze przed pierwszym okresem
tyckiego imperium osiemnastej dynastii. Kopiowano stare teksty i na ich lodowcowym. Z tych krzemiennych narzędzi umiemy odczytać jego po­
wzór tworzono nowe — nawet w stylu i formie hieroglifów. Współczesna stępy w okresie drugiej, trzeciej i ostatniej z wielkich zmian klimatycz­
sztuka saicka naśladowała w złagodzonej formie rzeźby z czasów osiem­ nych, z których każda trwała, wedle naszego rachunku lat, niezmiernie
nastej dynastii. Bóg Amon, parweniusz sprzed niespełna piętnastu stuleci, długo; zaś u ich kresu znajdował się on ciągle na paleolitycznym szczeblu
utracił tron na rzecz Neit, sędziwej władczyni Sais; do czci powróciły kultury. W toku tych nieskończenie długich wieków człowiek nie tylko
bóstwa niemal już zapomniane. Urzędnicy zapożyczali pompatyczne ty­ ulepszył swą technikę obróbki kamienia lub kości. Dokonał więcej: stwo­
tuły z czasów Starego lub Średniego Państwa; grzebano ich ze starożyt­ rzył rodzinę, którą utrzymywał polując; zamieszkał w jaskiniach; magia
nym ceremoniałem w grobowcach, które rozplanowaniem, płaskorzeźbami zjednywał sobie groźne moce lub chronił się przed nimi; uwierzył w życie
i napisami naśladowały groby z odległej o mniej więcej dwa tysiące lat poza grobem.
epoki piątej i szóstej dynastii. Pod koniec okresu paleolitycznego Bliski Wschód zamieszkiwali po­
Podobne siły działały wśród pomniejszych ludów Reforma Jozjasza dobni do nas ludzie. Oswoili bydło, owce. kozy i świnie; uprawiali psze­
stanowiła narodową deklarację niepodległości, ale jej podstawą byl ko­ nicę, jęczmień i len Wedle tego też dzielili się na wędrownych koczow­
deks praw przypisywany starożytnemu prawodawcy Mojżeszowi. W hi­ ników i osiadłych wieśniaków. Podczas gdy .koczownicy w zasadzie nie
storii o tym, jak czczony przez naród Bóg wybawił swój lud z niewoli zmieniaj! się, we wsiach cywilizacja czyniła postępy. Zbudowano mury.
egipskiej, doszukiwano się nadziei na natychmiastowe wyzwolenie. Od­ by chroniły zamożnych od tych, którym się gorzej wiodło7łub od koczow­
rodzenie przeszłości stanowiło temat dla proroków z epoki wygnania ników; wybrano ..króla", by wiódł wiejskie zastępy na wojnę W miarę
5 marzenie Drugiego Izajasza. Większość ludzi, mimo dość powszechnej jak rosła złożoność żyda, pogłębiała się specjalizacja w pracy. Aby ziemia
znajomości pisma, nie umiała ani czytać, ani pisać; rfiogła jednak słuchać. mogła obficie darzyć swymi wytworami, czczono moce płodności, które
Żydowscy ojcowie ustnie przekazywali synom wiedzę o wyjściu z Egiptu, określano jako prawdziwych bogów i boginie, z nich zaś największy była
O podboju Ziemi Obiecanej i owym Dawidowym królestwie, co powróci Matka-Ziemia w rozmaitych wdeleniach.
pewnego radosnego dnia; legendy o Sargonie, Mojżeszu bądź Chufu Obok wczesnej i niższej rasy eurafrykańskiej pojawiły się inne rasy.
[egipskie imię Cheopsa] przenikały w słowie mówionym do prostego ludu. Wokół wielkiego śródlądowego morza panowała rasa śródziemnomor­
Wszystkie ludy Azji Zachodniej były, mimo niepewności co do szczegó­ ska — dlugogłowa, smukła, średniego wzrostu, o jasnooliwkowej cerze.
łów, świadome przeszłości, której chwała jaśniała tym wspanialej, w im Rozwinęły się odmiany rasowe: egipska w dobnie Nilu, semicka na pu­
bardziej zamierzchłej pogrążona była przeszłości. Podbijane przez wład­ styni Arabii Północnej. Na południe od Egiptu mieszkała ludność negroi-
dalna, na zachodzie Libijczycy (niektórzy odkryją w nich wczesnych nor­
ców coraz bardziej im obcych, ludy te tym goręcej wielbiły przeszłość.
dyków), zaś na wyżynach północy armenoidzi, wysocy i mocno zbudo­
Ich sądy o niej stanowią istotny element naszej opowieści, to zaś, czym
wani, o bladej cerze i niezwykle okrągłych głowach.
owa przeszłość faktycznie była, tworzyć winno tło obrazu. W istotnych
Możliwe, że podstawę -języków bliskowschodnich stanowi! kaukaski,
zarysach sądy te są prawdziwe. Potrafimy udowodnić, że uczeni owych
którym dziś mówią już tylko w jakichś zakątkach Kaukazu. Języka ela-
Judów traktowali jako kolejne dynastie w rzeczywistości współczesne miclciego, aż do pierwszego tysiącłeria przed naszą erą, używano w za­
sobie wzajem i że wobec tego początki historii pisanej są o tysiąc lat póź­ chodniej Persji, w Armenii występował urartyjski, w północnej i zachod­
niejsze, niż przypuszczali. Nie wierzymy już, by bogowie i półbogowie niej Mezopotamii hurycki, zaś hetycki, karyjski, pamfiiijski, licyjski
władali przez wieki o wiele dłuższe niż żywot dzisiejszego człowieka. Ale i lidyjski w Azji Mniejszej. Język semicki ogranicza! się do Arabii Pól-
wystarcza, byśmy owych półbogów zastąpili bezimiennymi herosami
7* Dawne dzieje
Dawnc dzieje

nocnej. Mniej więcej sześć tysięcy lat temu dzięki pierwszej wielkiej fali
koczowników język prasemicki zabrzmiał w Egipcie, Kananejczycy i Fe­ scowego boga nad boskimi rywalami; ujarzmieni bogowie stają się Jego
wasalami, tak jak ujarzmieni królowie wasalami jego namiestnika Tym
nicjanie dotarli do swych historycznych siedzib, w Babilonii zaś znaleźli
trybem miasta-państwa stopniowo łączą się w królestwa.
się ludzie mówiący po akadyjsku. Do Babilonii dotarli także Sumerowie —
Aczkolwiek w długiej i wąskiej dolinie Nilu, zamkniętej z obu stron
na pochodzenie z Azji Środkowej wskazuje zarówno używanie przez nich
przez pustynie, odcinki rzeki wyznaczały naturalne granice polityczne —
koni i wozów, jak cechy fizyczne, a także mowa „turańska” z aglutynacją.
jedyne możliwe — w czasach, gdy pojawiło się pismo, w Egipcie istniały
Człowiek nauczył się kuć czystą miedź. Potem odkrył, że miedź można
już tylko dwa królestwa, które Menes zjednoczył wkrótce w Egipt histo­
wytapiać z rudy; wkrótce przy użyciu tego samego procesu zyskiwano
ryczny. W Babilonii możemy cały proces jednoczenia — niezbędnego ze
złoto, srebro i ołów. Dzięki narzędziom z metalu podniesiono urodzajność względu na rozbudowany system kanałów — prześledzić w dokumentach
roli i wydajność przemysłu oraz stworzono podstawę dla bardziej rozwi­ pisanych. Północną Babilonię zamieszkiwali niepiśmienni Semici. Połud­
niętych technik. Glinę na garnki, dotychczas prymitywne, zaczęto oczy­ niowa była siedzibą Sumerów o rozwiniętej kulturze materialnej. Życie
szczać, pierwszy krążek garncarski pozwolił na uzyskiwanie bardziej re­ pędzili oni jednak w stałym lęku przed niezliczonymi złośliwymi duchami:
gularnych kształtów, dla ozdoby stosowano zaś żłobienia i farby. Lekarze jedyną broń wobec takich napastników stanowiła obfita literatura ma­
znajomością ziół uzupełnili sztukę uroków i zaklęć. giczna. Ku wschodowi rozciągała się Wyżyna Irańska; malowane gamld
Bardziej złożona cywilizacja sjjswodowala przekształcenie się wsi stamtąd są świetnym przykładem abstrakcyjnej sztuki, która zawsze miała
w miasta, tych zaś w miasta-pań9twa, które w nieustannych walkach sta­ dominować na tych terenach. Pod koniec tego okresu Elam zapożyczył
piały się w większe jedności. Wzrosła władza królewska, jako że bardziej od Sumerów znaki dla swego języka, a wraz z nimi również wiele innych
złożone warunki życia wymagały sprawniejszych rządów. v elementów kultury. Do strefy wpływów kulturalnych Babilonii należała
Pod koniec czwartego tysiąclecia w Babilonii i Egipcie wynaleziono właściwa Mezopotamia, a także Syria Północna, gdzie jednak ujawniały
pismo. I tu, i tam zaczęło się od prostego pisma obrazkowego, w którym się też odrębności, wywodzące się z Azji Mniejszej. Kananejczycy i Feni­
znak oznaczał słowo. I tu, i tam dokonano wprędce następnego kroku cjanie mieli bliższy kontakt z Egiptem; podobnie późniejsze ziemie p-ec-
używając tego samego znaku dla słów o podobnym dźwięku i tworząc kie, już wów’czas stanowiące nieodrodną część Bliskiego Wschodu.
pismo fonetyczne. Bahilończycy zaznaczali samogłoski; Egipcjanie tego Z początkiem trzeciego tysiąclecia obraz się rozjaśnia. Grobowce, tak
nie robili, lecz w zamian opracowali alfabet spółgłoskowy uzupełniający egipskie jak sumeryjskie, wykazują zdumiewający rozkwit nowej sztuki
znaki ideograficzne i sylabiczne. Egipt zachował pismo obrazkowe w in­ pełnej żywotności oraz nie mniej zdumiewający zakres stosowania drogich
skrypcjach pomnikowych, podczas gdy zapis skonwencjonalizowany — metali, wszystko jednak służy zmarłemu królowi i jego dworowi, którego
hieratyczny — rozwinął się dzięki pióru i papirusowi. Babilonia przeszła członkowie, zabijani zgodnie z rytuałem, towarzyszą swemu panu na tam­
prędko do klinowej postaci pisma, najlepiej dostosowanej do wyciskania ten świat. Apogeum kultu zmarłego króla stała się egipska piramida:
rylcem na glinianej tabliczce. upust sil żywotnych z całego kraju po to, by jeden człowiek mógł żyć po
Pismo umożliwiło zapis kronikarski, gdy królowie Egiptu lub Babilonii wieki. Królestwo uginało się pod ciężarem nadmiernie rozbudowanej ad­
wyruszali na wojnę z innymi ludami. Dzięki zapisom dociera do nas od­ ministracji, która realizowała drenaż środków i sil, jednakże dokumenty
blask tamtych kultur; pozostałe po nich przedmioty pokazują jeszcze wy­ dowodzą, że mimo to interesy kwitły.
raźniej ich kontury. Obraz w zasadniczych zarysach jest ten sam. Wszę­ Równolegle z rozwojem administracji oraz interesów powstały pier­
dzie odnajdujemy miasto-państwo, ośrodek miejski z otaczającymi go wociny nauki. Interesy i administracja wymagały rachunku; w Egipcie
wsiami i polami. Na czele państwa stoi król, ziemski namiestnik lokalnego wykonano to zadanie systemem dziesiętnym, w Babilonii zaś przy po­
boga, mając jako taki swój udział w boskiej esencji. Posiada on bezpo­ mocy kombinacji systemów dziesiętnego i sześćdziesiątkowego. Rozwią­
średni dostęp do bogów, są też jednak kapłani spełniający rytuał prze­ zano problemy arytmetyczne, natomiast katastrowanie pól doprowadziło
pisany od niepamiętnych, prehistorycznych czasów. Ziemia jest własno­ do stworzenia elementarnej geometrii.
ścią boga-króla, który prawo jej użytkowania pozostawia swemu ziem­ Ludzie tak związani z uprawą ziemi, żyjący stale pod gołym niebem
skiemu namiestnikowi, faktycznemu władcy; uprawiający ziemię płacą i zmuszeni dokładnie obserwować firmament, nie mogli nie zdawać sobie
więc namiestnikowi czynsz, nie podatki. Pierwszym obowiązkiem króla sprawy z wpływu ciał niebieskich. Dzień i noc rozdzielili pomiędzy sie­
jest chronić wyznawców bega. Sukces wojenny jest zwycięstwem m iej­ bie bogowie słońca i księżyca; wzrost i kurczenie się księżycowego boga
28 Dawne dzieje Dawne dzieje 2t

dostarczyły następnej jednostki kalendarza — miesiąca; bóg słońca, wę­ na gramatyka. Zderzenie dwóch kultur pobudziło intelekty, pojawiły się
drując ku północy i powracając stamtąd, użyczył jeszcze większej — roku. nowe idee i nastąpił raptowny rozkwit sztuki.
Wprędce zdano sobie sprawę, że kalendarze bogów nie są zgodne, gdyż Potem, gdy wrogowie zaczęli zagrażać granicom, a nowe problemy ka­
słońce nie powTaca do punktu wyjścia po dwunastu cyklach księżyco­ zały ludziom myśleć z większą powagą, zaczął się rozpad dawnych kultur.
wego boga. Każdy z ludów zupełnie inaczej dostosował rok księżycowy Monarchowie egipscy zrozumieli, że nie dość jest ciężaru piramid, by
do słonecznego. Egipcjanie wcześnie dowiedzieli się, że rok słoneczny liczy zapewnić nieśmiertelność ich osobom bądź ochronę doczesnym szczątkom,
w przybliżeniu 365 dni; do dwunastu miesięcy po trzydzieści dni dodali toteż w piramidach piątej i szóstej dynastii zrezygnowano z gigantycz­
przeto pięć dni dodatkowych, aby utworzyć rok, którego odchylenie od nych rozmiarów, zastosowano za to magiczne napisy. Z nadziei prawdzi­
prawdziwego roku słonecznego miano odkryć dopiero po wielu pokole­ wej nieśmiertelności czerpał otuchę zwykły człowiek. Mądry wezyr
niach. Babilończycy zadowolili się rokiem dwunastomiesięcznym, do któ­ Ptahhotep zebrał aforyzmy dawniejszych mędrców i nauczał moralności
rego dodawali dodatkowy miesiąc wówczas, gdy dostrzegali, że gubi się w życiu praktycznym. Rozpad kultury pogłębił się; wtedy to Ipuwer roz­
myślał o społecznych i gospodarczych przemianach, które jego duszę kon­
porządek pór roku.
serwatysty przejmowały lękiem, i roił o dniach przyszłych, gdy rządzić
Dla człowieka Wschodu nie mniejsze znaczenie praktyczne miały inne
będzie sprawiedliwie sam bóg Re. Podobnie w Babilonii rozważano na
jeszcze potrzeby, które należało zaspokoić. Każde wydarzenie mogło mieć nowo problem zła, dlaczego gniewają się bogowie, dlaczego człowiek nie
wróżebny sens; zbierano więc dane o poczynaniach najdrobniejszych na­ żyje wiecznie i dlaczego sprawiedliwego reformatora Urukaginę spotkał
wet owadów, o ruchach gwiazd, o potworkach wydawanych na świat niesprawiedliwy los.
przez kobiety i zwierzęta, o wątrobach owiec ofiarnych. Z nagromadzo­ Egipt, całkowicie zdezintegrowany, rozpadł się na lokalne walczące ze
nych informacji budowano skomplikowane „nauki”, o nienagannej, sobą królestwa, które uległy azjatyckiej inwazji; Babilonię podbili Gute-
w oparciu o przyjęte założenia, logice w klasyfikowaniu i interpretacji; jowie. Im bardziej szukano rady u dawnych mędrców, tym wyżej wzno­
w ten sposób przygotowywano drogę dla prawdziwej nauki. Celem spe­ siła się potężna fola pesymizmu; jej punkt kulminacyjny reprezentują
kulacji kosmologicznej było znalezienie odpowiedzi na realne pytania; Dialog Egipcjanina z własną duszą oraz babilońska wersja historii Hioba.
dlaczego zjawi] się na świecie człowiek i zło, i śmierć albo dlaczego czło­ Skarga sprawiedliwego pokaranego niesprawiedliwie spotyka się tam
wiek nie może uniknąć śmierci? Jej owocem stały się opowieści o dziejach wprawdzie ze współczuciem, w ostateczności jednak głosi się uległość wo-
stworzenia, które wywarły głęboki wpływ na późniejszych myślicieli. bec wszechpotężnego boga, którego woli nie wolno podawać w wątpli­
Chorobę zsyłały złe duchy lub sami bogowie, toteż o pomoc trzeba się wość.
było zwracać do czarownika. Posługiwał się on, rzecz jasna, zaklęciami Babilonia odrodziła się dopiero pod władzą trzeciej dynastii z Ur. lir-
z zamierzchłej starożytności, w których skuteczność sam na poty tylko nammu i Szulgi ponownie zjednoczyli Dwurzecze, dołączając obce ziemie
wierzył: jako praktyk-psycholog znał ich wpływ na umysły pacjentów, na północy i wschodzie. Królowie byli Semitami, ale inskrypcje królew­
zarazem jednak czerpał z nagromadzonych obserwacji pewną wiedzę skie, dokumenty administracyjne i handlowe oraz literatura oficjalna są
o leczniczych właściwościach roślin, substancji zwierzęcych i minerałów. niemal bez wyjątku w języku sumeryjskim. Aczkolwiek był to ostatni
U schyłku trzeciego tysiąclecia Sargon z Akadu zjednoczył aluwialne wielki okres piśmiennictwa sumeryjskiego, wiele dzieli go od okresu kla­
sycznego; język wykazuje wyraźne oznaki degeneracji. Kwitł handel,
obszary Babilonii i poddał władzy Semitów terytoria rozciągające się
wznoszono wielkie budowle, a sztuka, nieco skonwencjonalizowana, cie­
daleko poza jej naturalne granice. Pismo klinowe Sumerów przystoso­
szyła się wielkim zainteresowaniem. Dynastia upadla i Ełam wkroczył na
wano do odmiennego fonetycznie semickiego języka akadyjskiego i po­
własną drogę podbojów i rozwoju kulturalnego, podczas gdy Babilonia
wstało piśmiennictwo semickie. Sumeryjski utrzymywał się jako język pod władzą świeżo przybyłych Araorytów uległa podziałowi na drobne
święty; tylko ten rozumieli starsi bogowie i tylko nim można się było państewka, nieustannie wojujące.
posłużyć z pożytkiem dla odpędzenia złych duchów. W zwrotach handlo­ Z tego tygla wyłonił się Babilon jako stolica zdolnego administratora
wych również zachował się dawny język i w ten sposób w akadyjskim i prawodawcy, Hammurabiego. Odtąd miasto-parweniusz reprezentowało
znalazło się wiele słów zapożyczonych z sumeryjskiego. Aby sprostać no­ dla cudzoziemców Babilonię, której nadało swoje imię. Miejscowy bóg
wym potrzebom, pisarze sporządzali przekłady pisane pod wierszem ory­ Marduk doznawał honorów jako król bogów; dawną literaturę religijną
ginału, zestawienia znaków i zbiory wyrażeń — tak zrodziła się praktycz­
30 Dawne dzieje
Dawne dzieje .11

przetłumaczona z zamierającego języka sumeryjskiego i spreparowano,


miany trapezu. Powierzchnie mniej regularne rozkładali na figury, które
by uczcić boskiego pana Babilonu jako stwórcę i króla.
umieli obliczać. Znaleźli powierzchnię luku i aprolcsymowali ..pi" jako 3.
Witany w mesjanistycznych nieomal zwrotach „przepowiedniami” rze­
Nie używając formuł algebraicznych rozwiązywali problemy metodami
komych dawnych proroków, Amenemhet zjednoczy! Egipt i założył dwu­
w istocie rzeczy algebraicznymi i każdy krok w tej dziedzinie można za­
nastą dynastię. Jego stolica Teby, podobnie jak Babilon, była miastem- pisać współczesną formulą. Posługiwali się równoważnikiem równania
-parweniuszem, a tamtejszy bóg-baran Amon, utożsamiany z bogiem-sloń- kwadratowego i zatrzymali się tuż przed dwumianem Newtona.
cem Re, objął panowanie nad krajem. Lud zwracał swe modły ku Egipcjanie, podobnie jak Babilończycy, podzielili trójkąt i obliczyli jego
dawnym bóstwom płodności, Ozyrysowi i jego towarzyszce Izydzie, zaś powierzchnię oraz powierzchnię trapezu równoramiennego. Ich aproksy­
w tekstach sarkofagów tego okresu przebłyskuje po raz pierwszy wiara, macja ,,pi” była dokładniejsza niż Babilończyków. Stosując ją obliczyli
że ludzie winni postępować sprawiedliwie na ziemi, jeśli chcą być szczę­ powierzchnię kół oraz objętości cylindrów i półkul. Wyliczyli też bryłę
śliwi na tamtym świecie. Wielkie znaczenie przywiązywano do sprawie­ ściętą piramidy o podstawie kw adratow ejj
dliwości w polityce. Król, który bezpośrednio poprzedził Amenemheta, Astronomowie babilońscy nie wyswobodzili się wprawdzie od astrologii
udoskonalił dawne „przestrogi" spisując dla swego syna Merikere Sztukę na tyłe, by móc wykorzystać nową wiedzę matematyczną, zbierali jednak
rządzenia. Amenemhet z kolei napisał dla syna Sezostrysa traktat o władzy obserwacje i tworzyli terminologię. Konstelacjom często nadawano nazwy
królewskiej, w stylu Machiavellego, i drugi dla swego wezyra; kładł dziś jeszcze potocznie znane: Bliźnięta, Wąż, Skorpion, Lew, Wilk, Orzeł,
nacisk na samotność tych, którzy podejmują decyzje, i z równą mocą — Ryba. Koziorożec. Orion, „prawdziwy pasterz niebieski”, strzegł przed
choć bez żadnego sentymentalizmu — podkreślał potrzebę dbałości rzą­ zejściem z drogi „wędrujące owce” (planety), każdą z nich utożsamiano
dzących o dobrobyt rządzonych. Kanaan stał się terytorium zależnym, z bogiem lub boginią. Drogę hoga-slońca wyznaczało dwanaście konste­
a Fenicjanie chętnymi poddanymi-sojusznikami. U wielkich kupców fe- lacji, które miały potem przekazać swe imiona naszemu zodiakowi. Za­
nickich odrodziła się sztuka egipska, technicznie doskonała, ale już zasty­ ćmienia słońca posiadały sens wróżebny, ale zaćmień boga-księżyca było
gająca w konwencji. więcej i częściej je notowano; Babilonowi i trzem sąsiednim państwem
Kreta minojska znajdowała się w pełnym rozkwicie, jej flota panowała przydzielono więc po jednym z czterech wycinków księżycowego oblicza
nad morzami, a handel przynosił wielkie bogactwa; obracano je w dzieła i zaćmienie właściwego stanowiło zlą wróżbę dla danego kraju.
sztuki o motywach niejednokrotnie zapożyczonych wprawdzie z Egiptu, Inne zbiory znaków wróżebnych przyczyniły się również do powstania
ale tak doskonale, że nasz współczesny smak znajduje w nich wielkie nauki. O losach królów i państw wątroby owiec ofiarnych mówiły więcej
upodobanie. Pismem posługiwano się powszechnie; pomysł przedstawiania niż gwiazdy; odpowiednie modele i rysunki wątroby można by opisać
słów znakami obrazkowymi pochodził, być może, z Egiptu. tylko przy użyciu łacińskiej terminologii współczesnej anatomii. Ułożono,
Byl to wielki okres dla rozwoju nauki. Egipt i Babilonia współzawod­ z grubsza je klasyfikując, długie spisy zwierząt, roślin i kamieni Spisy
niczyły o pierwszeństwo w matematyce. Egipcjanie używali systemu dzie­ roślin zaczynały się od traw, następnie umieszczano sitowia, dolej inne
siętnego i ułamki wyrażali rozwinięciem ciągłym. Babilończycy uzupeł­ grupy odpowiadające rodzinom w naszej klasyfikacji: możemy rozpoznać
nili system dziesiętny sześćdziesiątkowym dla wyższych jedności i ułamki gatunki i odmiany dzięki staranności, z jaką wyliczano rozmaite części.
rozwijali na podstawie sześćdziesięciu, co ułatwiało rachunek. Egipcjanie Od dawna rozróżniano pleć palm daktylowych, a terminów' „męski"
znali kwadraty oraz pierwiastki kwadratowe i w swoich podręcznikach i „żeński" używano również przy opisie innych roślin. Systemy klasyfi­
rozwiązali skomplikowane problemy proporcji i postępu arytmetycznego. kacyjne zawierały takie rubryki, jak „ludzie", „zwierzęta domowe",
Babilończycy sporządzili poręczne tablice mnożenia i dzielenia, kwadratów „zwierzęta dzikie”, „ryby” i „ptaki”.
i sześcianów, pierwiastków kwadratowych i sześciennych. Spisy roślin sporządzano na ogól na użytek lecznictwa. W tekstach me­
Najwydatniejszych postępów dokonano jednak w algebrze i geometrii. dycznych pozostały liczne ślady magii, ale nie brak tnm też wiedzy empi­
Babilończycy odkryli twierdzenie o trójkącie prostokątnym, któremu my rycznej. Symptomy choroby zapisywano starannie, w regularnym porząd­
nadajemy imię Pitagorasa, oraz dwie prostsze metody, przy których błąd ku od głowy do stóp; większość chorób potrafimy zidentyfikować. Stoso­
wano kataplazmy, gorące okłady, masaż, czopki i cewniki. Lekarstwa
jest niewielki. Dowiedzieli się, że trójkąty prostokątne podobne mają
zaż3'\vano zazwyczaj doustnie; często zapisywano rtęć, arszenik. siarkę
przyprostokątne proporcjonalne; podzielili trójkąt na równe części; umieli
i tłuszcze zwierzęce, ale na ogół korzystano z tych samych roślin, które
obliczać powierzchnie prostokątów, trójkątów prostokątnych i jednej od-
32
Dawne dzieje

znajdujemy we współczesnym lekospisie. Egipskie teksty medyczne były


w dużej mierze podobne, natomiast podręcznik chirurgii ujawnia postawę
zgoła już naukową. Każdy przypadek jest przedmiotem starannej dia­
gnozy, nawet jeśli niemożliwa jest jakakolwiek kuracja; o ile istnieje
możność lub choćby jakaś szansa wyleczenia, proponuje się odpowiednie
zabiegi. Rany bada się palcami; kauteryzuje się palnikiem. Egipski chirurg
używa w swej pracy szarpii wchłaniających, płóciennych tamponów i wa­
cików, bandaży oraz łubków; rany ściąga taśmą lub zszywa. Różne części
ciała opisuje w taki sposób, że widać, iż dopiero tworzy swą terminologię,
niemniej dokonał zdumiewających odkryć. Poznał mózg i jego zwoje; wie,
że mózg i rdzeń kręgowy kontrolują system nerwowy; podejrzewa loka­
I. Pcrscpolis. K o lu m n y A p a d a n y
lizację wszelkiego działania w mózgu. Wie, że serce jest pompą, mierzy
puls, niemal że odkrył obieg krwi.
Tymczasem w egipskich kopalniach na Synaju jakiś prymitywny Se-
mita, na pół koczownik, całkiem zapoznany przez kulturalne ludy, doko­
nał wynalazku o niezmiernej doniosłości na przyszłość. Zbyt ciemny, by
nauczyć się skomplikowanych hieroglifów egipskich, wiedział jednak, że
Egipcjanie używają alfabetu spółgłoskowego do uzupełniania znaków sy-
labicznych i ideografów, i zastanowiło go, dlaczego nikt nie uświadomił
sobie wspaniałej prostoty pisma wyłącznie literowego. Kilku pospolitym
znakom egipskim nadal nazwę w swoim ojczystym, kananejskim języku
i pierwszy dźwięk spółgłoskowy każdej z tych nazw przyjął jako wartość
fonetyczną znaku. Na skałach Synaju wyskrobał kilka krótkich sentencji
w dialekcie kananejskim i tak wszedł w użycie alfabet spółgłoskowy.
W trzecim tysiącleciu na szerokich równinach południowej Rosji żyła
grupa plemion mówiąca różnymi dialektami indoeuropejskimi. Głową
każdego szczepu był król, wybrany z rodu wywodzącego się^od boga.
Wspomagała go rada starszych, lecz ważne d e c y z je ^ o wojnie, pokoju
i wyborze nowego władcy — podejmował ogół wojowników, uzbrojony
lud. Choć zajmowali się po trosze uprawą, byli to w istocie na wpół ko­
czownicy, rozmiłowani przede wszystkim w wojnie. Dzięki koniom mieli
na wyprawie swobodę ruchów; prototyp krytego furgonu służył do prze­
wozu rodzin. Osiedlali się nie w odsłoniętych wsiach, ale w obozach oto­
czonych czworobocznymi ziemnymi wałami. Wysoko rozwinięta techno­
logia i niepoślednie umiejętności służyły przede wszystkim wytwarzaniu
broni.
Przed końcem tysiąclecia plemiona te zaczęły się przenosić na zachód,
południe i wschód. Achajowie wkroczyli do Grecji, inne ludy ruszyły
w drogę do Włoch. Azja Mniejsza została podbita, a dawniejsze państewka
zlały się stopniowo w potężne imperium Hetytów. Żaden z hetyckich kró­
lów nie nosił indoeuropejskiego imienia, co jest milczącym świadectwem,
ze imigranci zostali wchłonięci przez dawniej osiadłą ludność, chociaż jej
D a w n e d z ie je U

j(,-zyk ojczysty przetrwa! tylko w obrządkach religijnych..Znajdujemy tu


najwcześniejsze zapisy w języku indoeuropejskim, sporządzone przy po­
mocy zapożyczonego z Mezopotamii pisma klinowego. Inne państwo
Wschodu — Mitanni znalazło się pod władzą arystokracji o imionach indo-
irańskich, aczkolwiek przejęła ona miejscowy język od swych poddanych,
oddawała cześć takim bogom indoirańskina, jak Mitra, Waruna, Indra
i bliźnięta Nasatja. Egipskie malowidła nagrobne pokazują tych arysto­
kratów jako odrębny typ rasowy. Inni Indoirańczycy wtargnęli do Syrii
i Knnaanu, gdzie Jako królikowie władali miastami, które rozsławić miała
Biblia. Potomków Hammurablego zastąpili Kasyci; w ich języku, Jak
wskazują imiona ludzi i bogów, by! obecny pierwiastek aryjski. Kasyd
wprędce przyswoili sobie miejscowy język — akadyjski, a wraz z nim
kulturę babilońską, Jedyną zaś pozostałą po nich innowacją byl ustrój
feudalny z przywilejami nietykalności, nadbudowany na dawnym syste­
mie lennym.
Pierwiastków aryjskich doszukano się też u Hyksosów, którzy stwo­
rzyli potężne Imperium w Syrii i przez wiele lat panowali nad Egiptem.
Wypierając ich Btomtąd osiemnasta dynastia rozciągnęła swe rządy na
tereny azjatyckie i założyła imperium. Z pierwotnym żywiołem śród­
ziemnomorskim i semickim przemieszało się Już przedtem w Syrii sporo
elementów znad Nilu i Eufratu; teraz egipskie wpływy kulturalne znacz­
nie się umocniły. W trakcie podboju Syrii Północne] przez Hetytów na­
pływały żywioły anatolijskic, akadyjski Język Babilonii stal się jednak
międzynarodowym Językiem dyplomacji i handlu na całym Bliskim
Wschodzie. Cywilizacja przybrała charakter międzynarodowy.
Grunt dla Echnatona, dla jego ewangelii boga miłującego, który ojcow­
ską pieczą otacza wszystkie ludy, i zarazem dla Jego nietolerancyjnego
monoteizmu — był przygotowany. W świecie idei zapanował nieustanny
ruch. Utalentowani artyści witali z radością wyzwolenie z pęt wiekowej
konwencji i tworzyli dzieła o niezwykłej sile i piękności; miernoty pro­
dukowały dziwaczne ,.nowoczesne” karykatury.
Echnaton, rojąc świetne sny o reiigii powszechnej, dopuścił do dezin­
tegracji imperium. Młodociany Tutenchamon pod wpływem dbałych
o własne interesy kapłanów Amona przywrócił dawniejsze kulty i potępił
pełną miłości naukę „heretyka”, ale egipskiego panowania w Syrii nie
zdołano już wskrzesić. Seti i Ramzes II z następnej dynastii odzyskali
część utraconego terytorium, wojny z Hetytami zakończyły się Jednak
podziałem Syrii pomiędzy rywali. Niewielką część kraju, którą w ten spo­
1J. GwuidziKla kió k w tik i. Fru''rncnl
sób utrzymano, też wkrótce stracono 1 Egipt przestał się zaliczać do mo­
f r y z u Łucznik ów w pałacu Arlakscrk*
Mcrnnona w Suzle. P ie rw sz a połowa IV
carstw pierwszego rzędu. Władza przechodziła stopniowo w ręce kapła­
p.n >• nów, którzy w końcu przejęli koronę i przekształcili Egipt w państwo
całkowicie teokratyczne.

I
34 Dawne dzieje
Dawne dzieje 35

Raz jeszcze nowe ludy pojawiły się na scenie. Z Arabii Północnej przy­
Kupcy z Sydonu buszowali po Morzu Egejskim wymieniając towary
byli Aramejczycy, którzy zasiedlili cale pogranicze od Kanaanu do Ba­
i słowa z zacofanymi Grekami. Przywieźli też oni cenniejszy podarek:
bilonii. Na ogół zachowali język aramejski, ale część z nich — Hebraj­
alfabet, który Grecy ulepszyli. Ponieważ jako zapożyczony alfabet ten nie
czycy — nauczyła się „pyskować po kananejsku”. Hebrajczycy dzielili się
miał znaków przedstawiających samogłoski, Grecy użyli do zapisu waż­
początkowo na wiele drobnych wojowniczych szczepów, w miarę jednak nych samogłosek indoeuropejskich kilku znaków spółgłoskowych odpo­
podboju miast kananejskich wchłaniali też nieco z nadwątlonej tamtejszej wiadających dźwiękom nie występującym w ich języku. Z kolei prze­
kultury, która zdołała przetrwać ich najazd. Dobrą rzeczą okazało się zdo­ kazano alfabet do Azji Mniejszej; indoeuropejskim Frygi jeżykom grecki
bycie kultury materialnej; nie tak bezboleśnie przebiegało przystosowanie alfabet nie nastręczał problemów, ale Lidyjczycy, Licyjezycy i Karyj-
ograniczonej, barbarzyńskiej, za to stosunkowo czystej religii pustynnego czycy uznali za konieczne wynalezienie nowych znaków dla rodzimych
ludu do zdegenerowanego kultu mocy płodności. dźwięków. Kiedy Grecy odzyskali siły na morzu, Fenicjanie wynieśli się
Napłynęły nowe hordy Ariów, na których w środkowej i południowo- z Morza Egejskiego i rozpoczął się wyścig o panowanie nad Morzem Śród­
-wschodniej Europie napierały inne ludy. Dorowie spychali na południe ziemnym, uwieńczony opanowaniem przez Fenicjan Afryki Północnej
dawniejszą ludność grecką i rozbili rozległe państwo mykeńskie, które i Hiszpanii.
wskrzesiło niegdyś minojskie kontakty z Egiptem. Uległy zniszczeniu Asyria przez długie stulecia pozostawała drugorzędnym państwem, nie­
ostatnie pozostałości epoki minojskiej. Achajowie zostali zepchnięci na jednokrotnie w poddaństwie u Babilończyków lub Hurytów. W okresie
zachodnie wybrzeże Azji Mniejszej, gdzie napotkali Hetytów, a także powszechnego upadku pod koniec drugiego tysiąclecia Asyryjczycy roz­
Frygijczyków — Indoeuropejczyków, którzy przeprawili się przez Hel- szerzyli swe granice. Po dwóch okresach osłabienia — drugi z nich umoż­
lespont i obrali za siedzibę dobrze nawodnione i gęsto zalesione wyżyny liwił Żydom ustanowienie królestwa Dawidowego — Asyria była teraz
zachodniej i środkowej Anatolii. Inni Achajowie dotarli na Cypr, gdzie wdelkim mocarstwem światowym. Babilonię zwasalizowano ostatecznie,
połowę wyspy zastali już skolonizowaną przez Fenicjan. Mykeny w ostat­ najechano Syrię, a Jehu, król Izraela, zmuszony został do uległości. Wśród
nim rozpaczliwym zrywie zdobyły frygijską Troję, a epos o tej wyprawie wojen z ważniejszymi państwami parę karnych ekspedycji przeciw Persji
miał się stać dla późniejszych pokoleń natchnieniem do nowych podbo­ i Medom przeszło prawie niepostrzeżenie.
jów w Azji; tymczasem jednak podjęty wysiłek zniszczy! imperium. Przy­ Przez kilka lat Asyrię trzymało w szachu Urartu, cieszące się krótko­
byli z kolei Jonowie pobrali sobie Anatolijki za żony. Potężne niegdyś trwałą przewagą jako mocarstwo. Ta chwila oddechu stworzyła sposob­
imperium Hetytów znikło w chaosie drobnych państewek. ność dla godnej uwagi przemiany w rozwoju religii hebrajskiej. Była to
Niezależnie od różnicy pochodzenia grupy bezdomnej ludności minoj­ w gruncie rzeczy reakcja żywiołów pustynnych przeciwko cywilizacji
skiej i indoeuropejskiej zjednoczyły się i ich fala runęła poprzez morze Kaznodziejską działalność Eliasza i Elizeusza uwieńczyły krwawe reformy
i wybrzeże Syrii do Egiptu, gdzie złamali ją Memeptah i Ramzes III. Jehu i odtąd Izrael nie uznawał żadnego boga narodowego poza Jehową.
Achajowie powrócili do swych siedzib lub pożeglowali na Cypr, natomiast Metody reformy i jej przykre skutki nie mogły się podobać subtelniej­
Sycylowie i Sardowie osiedli na wyspach na Zachodzie, które od nich szym umysłom i znamienite grono proroków zaprotestowało przedw
wzięły nazwy. Etruskowie zaznajomili prymitywnych Italików z bogatą kananejskim elementom kultu; z nie mniejszym zapałem występowali
kulturą Wschodu, która mocnym piętnem odcisnąć się miała potem w Rzy­ przeciw niesprawiedliwości społecznej. Amos wieszczył zagładę bez ra­
mie, Filistyni zaś zasiedlili Palestynę nadając jej swoje imię. tunku, Ozjasz wielbił Jehowę dobrego i miłującego, ale Izajasz znów prze­
Zmiażdżeni przez najeźdźców z morza i z pustyni Kananejezycy utra­ powiadał zniszczenie — co się też w rzeczy samej, jeśli o Izrael chodzi,
sprawdziło. Najazd Senacheryba otworzył oczy Izajaszowi, który głosił
cili wolność. Przez krótki czas Filistyni byli wszechmocni; potem nacisk
odtąd nietykalność Jerozolimy, świątyni Jehowy. Niemniej jednak Judea
z zewnątrz i ponaglenia proroków przyniosły zjednoczenie hebrajskich
pozostała w zależności od Asyrii.
szczepów. Królestwo Saula okazało się poronionym tworem, ale Dawid
Rozrost Asyrii oznaczał nową erę w zarządzaniu terytoriami zależny­
przywrócił mu jedność, zaś Salomon rozbudowa! państwo w niewielkie mi. Poprzednicy zadowalali się państwami podległymi, pozostającymi pod
imperium, którym zarządzał na wzór większych, a królewska świątynia kontrolą, w najlepszym razie, „rezydenta” z garstką żołnierzy; Asyria
miała również obcy charakter. Po jego śmierci zaznaczył się podział na przekształcała zdobyte terytoria w prowincje, z których administratorami
Izrael i Judeę; Izrael był większy i często trzymał Judeę w wasalskiej rząd centralny korespondował obficie i nigdy nie tracił ścisłego kontoktu.
zależności, tymczasem zaś Jerozolima i jej świątynia leżały w gruzach.
Sfl Dawne dzieje
Dfcwne dzitj*

Buntujących się przesiedlano w odlegle krainy, gdzie musieli być lojalni


wobec nowych ponów, Jeśli chcieli poprawić sobie los; mieszkańców pro­ o w.ścibscy Grecy, podobnie jak ich minojscy i myk»ń&cy popi
wincji Jednoczył kult narodowego boga Aszszuro i boskiego króla. mogli po prostu uchodzić za uczniów dawnych orientalnych
Kultura asyryjska, aczkolwiek w poważnym zakresie wywodziła się Wkrótce Jednak wydarzenia miały przynieść dowód, że wriz z i
z babilońskiej, miała charakter z gruntu eklektyczny. W wielkich ośrod­ na scenę Irańczyków i Greków rozpoczęła się nowoŻjT^ historia
kach, zarówno stolicach królewskich, jak miastach wolnych na mocy na­ go Wschodu.
danego przywileju, toczyło się życie urozmaicone i różnorodne. Fenicjanie
i Aramejczycy wykorzystywali w pełni możliwości, jakie dla handlu stwa­
rzał ogrom imperium. Jako pieniędzy używano „głów bogini Isztar1*. Bi­
blioteki królewskie przepełnione były kopiami dawnych tabliczek babi­
lońskich, ale annały królewskie stanowiły oryginalne dzieło historyków
asyryjskich. Obok pisma klinowego wchodzi] w użycie alfabet i język
aramejskL O postępie w nauce świadczą: podręcznik o sposobach glazuro­
wania, korespondencja astronomów, którzy oczekują zaćmienia księżyca
w okresie pełni, a zaćmienia słońca w czasie księżycowego nowiu, oraz
opracowanie systemu wyrównywania różnic między kalendarzem obo­
wiązującym a astronomicznym. Płaskorzeźby asyryjskie bardzo żywo
przedstawiają bitwy, życie w pałacu i polowanie, a zwierzęta rzadko obra­
zowano w doskonalszy sposób.
Babilon zbuntował się pod wodzą Chaldejczyków i Asyria uległa koali­
cji Chaldejczyków i Medów. Były teraz cztery światowe mocarstwa. Egipt
odżył pod panowaniem dynastii saickiej, która rządziła z pomocą greckich
i karyjskich najemników i zezwalała Grekom żyć na własną modłę w ich
mieście Naukratis. Państwo lidyjskie, objąwszy dziedzictwo po Frygijczy-
kach. bogate w złoto z Paktolu, zawładnęło greckimi miastami na wybrze­
żu. Połączenie handlu morskiego ze śródlądowym dawało dwustronne ko­
rzyści, toteż dzięki bogactwom zdobytym w ten sposób w Egipcie i w re­
jonie czarnomorskim Jonowie stworzyli przesłanki dla pierwszego świet­
nego rozkwitu cywilizacji greckiej. Nabopolasar zreorganizował admini­
strację babilońską i udoskonalił praktyki handlowe z takim powodzeniem,
że kraj pozostawał pod dominującym wpływem jego reform dopóty, do­
póki pismo klinowe było w użyciu. Nabuchodonozor przebudował Babilon,
który stał się metropolią świata. Jerozolima została zniszczona, a buntow­
nicy zesłani na wygnanie, jak to przepowiedzieli Jeremiasz i Ezechiel;
powstał judaizm.
Wiele zaszło dotychczas zmian dynastycznych i coraz nowe ludy obej­
mowały panowanie; stale jednak utrzymywał się określony typ wzajemne­
go stosunku kultur, a ewolucja kulturalna przebiegała w każdym rejonie
Bliskiego Wschodu według tego samego w dużej mierze schematu. Wciąż
na nowo powtarzały się inwazje z zewnątrz i za każdym razem Orient wy­
ciska] swoje piętno na nowych przybyszach. Ludziom tamtego czasu irań­
ska Media mogła się wydawać tylko czwartym wielkim imperium Orientu,
39 Dawne dzieje
Dawne dzieje 37

Buntujących się przesiedlano w odlegle krainy, gdzie musieli być lojalni


wobec nowych panów, jeśli chcieli poprawić sobie los; mieszkańców pro­ a wścibscy Grecy, podobnie jak ich minojscy i mykeńscy poprzednicy,
wincji jednoczył kult narodowego boga Aszszura i boskiego króla. mogli po prostu uchodzić za uczniów dawnych orientalnych kultur.
Kultura asyryjska, aczkolwiek w poważnym zakresie wywodziła się Wkrótce jednak wydarzenia miały przynieść dowód, że wraz z wejściem
z babilońskiej, miała charakter z gruntu eklektyczny. W wielkich ośrod­ na scenę Irańczyków i Greków rozpoczęła się nowoż^Tna historia Bliskie­
kach. zarówno stolicach królewskich, jak miastach wolnych na mocy na­ go Wschodu.
danego przywileju, toczyło się życie urozmaicone i różnorodne. Fenicjanie
i Aramejczycy wykorzystywali w pełni możliwości, jakie dla handlu stwa­
rza! ogrom imperium. Jako pieniędzy używano ,,głów bogini Isztar". Bi­
blioteki królewskie przepełnione były kopiami dawnych tabliczek babi­
lońskich, ale annały królewskie stanowiły oryginalne dzieło historyków
asyryjskich. Obok pisma klinowego wchodził w użycie alfabet i język
aramejski. O postępie w nauce świadczą: podręcznik o sposobach glazuro­
wania, korespondencja astronomów, którzy oczekują zaćmienia księżyca
w okresie pełni, a zaćmienia słońca w czasie księżycowego nowiu, oraz
opracowanie systemu wyrównywania różnic między kalendarzem obo­
wiązującym a astronomicznym. Płaskorzeźby asyryjskie bardzo żywo
przedstawiają bitwy, życie w pałacu i polowanie, a zwierzęta rzadko obra­
zowano w doskonalszy sposób.
Babilon zbuntował się pod wodzą Chaldejczyków i Asyria uległa koali­
cji Chaldejczyków i Medów. Były teraz cztery światowe mocarstwa. Egipt
odżył pod panowaniem dynastii saickiej, która rządziła z pomocą greckich
i karyjskich najemników i zezwalała Grekom żyć na własną modlę w ich
mieście Naukratis. Państwo lidyjskie, objąwszy dziedzictwo po Frygijczy-
kach, bogate w złoto z Paktolu, zawładnęło greckimi miastami na wybrze­
żu. Połączenie handlu morskiego ze śródlądowym dawało dwustronne ko­
rzyści, toteż dzięki bogactwom zdobytym w ten sposób w Egipcie i w re­
jonie czarnomorskim Jonowie stworzyli przesłanki dla pierwszego świet­
nego rozkwitu cywilizacji greckiej. Nabopolasar zreorganizował admini­
strację babilońską i udoskonalił praktyki handlowe z takim powodzeniem,
że kraj pozostawał pod dominującym wpływem jego reform dopóty, do­
póki pismo klinowe było w użyciu. Nabuchodonozor przebudował Babilon,
który stal się metropolią świata. Jerozolima została zniszczona, a buntow­
nicy zesłani na wygnanie, jak to przepowiedzieli Jeremiasz i Ezechiel;
powstał judaizm.
Wiele zaszło dotychczas zmian dynastycznych i coraz nowe ludy obej­
mowały panowanie; stale Jednak utrzymywał się określony typ wzajemne­
go stosunku kultur, a ewolucja kulturalna przebiegała w każdym rejonie
Bliskiego Wschodu według tego samego w dużej mierze schematu. Wciąż
na nowo powtarzały się inwazje z zewnątrz i za każdym razem Orient wy­
ciska) swoje piętno na nowych przybyszach. Ludziom tamtego czasu irań­
ska Media mogła się wydawać tylko czwartym wielkim imperium Orientu,
D aw ne w ierzcr.ia 3*

nad honorami, jakich tam doznawał pies, gdyż wszędzie indziej na Wscho­
dzie pogardzany i nieczysty, na płaskowyżu był poważanym członkiem
rodziny, miał określone obowiązk i odpowiednio go nagradzano. Mogli­
Ro z d z i a ł n byśmy radować się z wieśniakami, gdy kończy się długa, śnieżna zima.
pojawiają się ptak , kelkują rośliny, strumienie spływają z gór, a wiatry
POCZĄTKI IRANU obsuszają ziemię, ale w ten sposób nie zdołamy zrozumieć sposobu myśle­
nia i uczuć tych ludzi.

IRAN P R E H IS T O R Y C Z N Y
DA WNE W IERZ EN IA
ielki płaskowyż był gęsto zaludniony na długo przedtem, nim otrzy­
W mał nazwę Iranu. Ułamki obsydianu znaleziono pod aluwiaLnymi
nawarstwieniami z okresu ostatniego zlodowacenia, kiedy to ludzie z póź­
Pod względem fizycznym mieszkańcy płaskowyżu należeli do odrębnej
podgrupy rasy śródziemnomorskiej. Kulturalnie, zwłaszcza w zapatrywa­
nej epoki kamiennej pozostawiali pod gołym niebem owe prymitywne niach religijnych, bliżsi byli ludom Azji Środkowej. Pisarze_greccy prze­
narzędzia krzemienne. W piątym tysiącleciu przed naszą erą liczne wioski kazują nam nieco wiadomości o kulturze ludów pierwotnych, które aż do
dawały schronienie rolniczej, spokojnej ludności. Zaspokajała ona swe ich czasów przetrwały na południowym wybrzeżu Morza Czarnego; wy­
estetyczne instynkty w wytaczaniu delikatnej ceramiki ozdabianej prze­ stępowały w nich zadziwiające analogie z praktykami opisanymi w „Pra­
pięknymi malowidłami: wyszukana, choć pełna żywotności umowność wie przeciw demonom”, zwłaszcza jeśli chodzi o usuwanie zwłok.
w przedstawianiu rodzimej flory i fauny zdradzała, że chodziło bardziej Tak na przykład u Derbików- mężczyzn, którzy przekroczyli siedem­
o piękno rysunku niż o wierność. Tendencja ta zachowała się w całej póź­ dziesiątkę, zabijali i zjadali ich krewmi, stare zaś kobiety duszono i grze­
niejszej sztuce płaskowyżu. Wypalone osiedla oraz zmiany w stylu cera­ bano; pechowców, którym nie udało się dożyć siedemdziesiątk, po prostu
miki informują o ruchach ludności. Jedynie Elam na zachodzie dostarcza zakopywano w ziemi. .Kaspiowie, których imieniem nazwano morze
nam źródeł pisanych, a zatem historycznych, aczkolwiek tabliczki pocho­ uprzednio znane jako H yrkańske, swoich siedemdziesięciołatków zagła­
dzące ze środka płaskowyżu i zapisane elamickimi znakami obrazkowymi dzali na śmierć. Zwłok kładziono na pustkowiu i obserwowano. Jeśli z mar
zdają się dowodzić, że mówiono tam tym samym językiem co w Suzie, ściągnęły je sępy, zmarłemu według opinii ziomków darzyło się lepiej niż
głównym mieście Elamu. temu, którego zwłoki porwały dzike zwierzęta lub psy; ale najgorszym
Po dalsze informacje o tych dawnych ludach sięgamy do Widewdatu nieszczęściem było, gdy zwłoki pozostały nietknięte. W Baktrii, dalej na
[II ks. Aupesty] i zawartego tam „Prawa przeciw demonom”. Choć w tej wschodzie, równie odrażające p raktyk uprawiano aż do inwazji Aleksan­
formie, w jakiej znalazło się w Aweście, spisano je na krótko przed naszą dra. Chorych i starców, jeszcze żywych, rzucano wyczekującym psom,
erą, zachowały się w nim istotne rysy owej prehistorycznej kultury. Na które w tamtejszym języku nazywały się „przepisowym pogrzebem” Sto­
pierwszy rzut oka jest to całkiem miły świat, gdzie spotykamy pana domu, sy kości w obrębie murów świadczyły- o równie ponurych obrządkach po­
któremu nie brak niczego: bydła, paszy, ogarów, żon, dzieci, ognia, mleka grzebowych. Aby zrozumieć przyczyny tak c h praktyk, które cytuje „Pra­
wo przeciw demonom" ze wszystkimi przerażającymi szczegółami, musimy
i innych dobroci — ziarna, trawy i drzew rodzących najrozmaitsze owoce.
odwołać się do jeszcze obfitszej literatury magicznej Sumerów z Babilonii,
Duże obszary nawodniono przy pomocy podziemnych kanałów (gnanat),
imigrantów z Azji Środkowej łub do współczesnych relacji o szamanizmie
mnożyły się stada i trzody, naturalnego nawozu było pod dostatkem . Ta-
po dziś dzień występującym w tych rejonach.
k e dobrodziejstwa wymagały jednak ciężkej pracy: siania, sadzenia
Dla świadomości magicznej w jej najdawniejszej postaci nie istnieli
i mozolnej budowy podziemnych kanałów wodnych. Nie było w tym
w ogóle autentyczni bogowie, lecz tylko nieprzebrane mnóstwo złych
świede miejsca dla leniuchów.
demonów, które nieustannie zagrażały życiu nieszczęsnych wieśniaków
Dowiadujemy się o odzieży robionej ze skór i odzieży tkanej, o namio­ i których złośliwe napaści można było odeprzeć jedynie budzącymi wstręt
tach z wojłoku, takich ja k e spotyka się po dziś dzień w Azji Środkowej, obrządkami. Ich siedzibą była północ, skąd pochodziło też zagrożenie zc
i o domach z drzewa podobnych do tych, po których pozostały usypiska strony bardziej ludzkich mocy; nic dziwnego więc, że po zdobyciu Iranu
popiołu na równinie w pobliżu jeziora Urmia. Skłonni bylibyśmy unosić się
40 P o cząllil Ira n u
W p ły w cz y n n ik ó w litograficznych 41

przez Iruńtzyków do grona demonów włączono również aryjskiego boga W PŁYW CZYNNIKÓW CEOGItAFICZNYCII
burzy Indrę. Podobnie Jak w Babilonii, większość szatanów była bez­
imienna: ,,Zgiń, diabelski demonie! Zgiń, diabelskie plemię! Zgiń, demo- Większość rndoeuropejczyków porzuciła swe siedziby w południowej
nie-stworo! Zgiń, pomiocie demona! Zgiń no północy!” Inni personlfikowali Rosji, aby przenieść się na równiny Azji Środkowej; na miejscu pozostali
różne postacie choroby: „Przepędzam ciebie, Chorobo! Przepędzam ciebie, tylko pokrewni Irończykom Scylowde i garść pierwotnych Ariów. Hyrka-
Śmierci! Przepędzam ciebie, Gorączko! Przepędzam ciebie, Zle Oko" i tuk niowie osiedlili się wzdłuż północnych stoków gór Elburs I na przybrzeżnej
dalej, w długich wyliczeniach. Jeszcze więcej demonów można odegnać, równinie, na południe od morza, któremu nadali nazwę. Na tej równinie
Jeśli zna się Ich Imiona; najgroźniejszym z nich jest Aeszma, „Pijaństwo”. nawiedzonej przez ulewne deszcze (do 1525 mm opadów rocznie) klimat
Jeden z demonów wstrzymuje deszcz; są diabły, które na włosach obcię­ był na wpół tropikalny; w gęstych lasach na zboczach żyły lwy I tygrysy,
tych bez zachowonio odpowiednich ostrożności hodują wszy, by zżarły zwierzyna dla myśliwych. Inni Irańczycy osiedli no wyżynie ze wszyst­
ludziom ziarno i odzież. kich stron otoczonej górami. No zachodzie wznosiły się góry Zagros, na
Głową wszystkich demonów by 1 Anghro Mulnju, „Zly Duch", nie okre­ północy Elburs. Ku wschodowi wyżyna wznosiła Kię stopniowo aż po Hin­
ślony bliżej, stwórca wszelkich złych rzeczy i szkodliwych zwierząt; dla­ dukusz, a na południu niewysokie pasma górskie zamykały drogę do
tego też Magom poczytywano za wielką zuslugę zabijanie ziemskich przed­ oceanu. Mniejsze pasma dzieliły wnętrze tak obrzeżonego obszaru na czę­
stawicieli złych duchów — mrówek, węży, wszelkich czołgających się ści o podobnej strukturze — góry, pustynia i pasy urodzajniejszej ziemi —
stworów, żab i ptaków — zadeptywanie ich nor 1 niszczenie gniazd. Rów­ a różniące się tylko proporcjami tych trzech elementów.
nież uwalnianie człowieka od chorób i nieczystości było sprawą Magów; W środku leżały wielkie pustynie, trudne do przebycia, częściowo po­
używali w tym celu zaklęć i wspomagających aromatów oraz żłobili ma­ kryte brunatnoczerwoną ziemią nasyconą solą, a częściowo przechodzące
giczne bruzdy. w słone jeziora Równie jałowe były góry, pozbawione na ogól drzew
Mimo wielkiej potęgi Złego Ducha 1 jego demonicznych hord, w życiu i nawet krzewów. Pomiędzy górami a pustynią rozciągała rię dobra ziemia
codziennym najbardziej obąwiano się Nasu Drudża, „Diabła Zwłok", któ­ potrzebująca tylko wody, ale woda była skarbem rzadkim i cennym Góry
rym też zajmuje się większa część „Prawo przeciw demonom". Sąsiedzi broniące dostępu ewentualnym wrogom wzbraniały go również deszczom;
lub nieprzyjaciele mogli sobie zmorlych po prostu grzebać lub palić, ale trochę chmur mogło się przedostać tylko przez takie przełęcze Jak w oko-
zwolennikom Magów nie wolno było pozbywać się tak łatwo zwłok. Po­ lleuch Reszt i Kazwin. Tutaj opady sięgały 203 mm; gdzie indziej, jak
mimo wszelkich ostrożności Diabeł Zwłok nieuchronnie osaczał żywych w Isfahonie, 102 mm 1 mniej. Nigdzie nie starczało ich na doprowadzenie
zgnilizną, zarazą i nieczystością. Gdy tylko dech wychodził z ciula, zwłoki płodów ziemi do stanu dojrzałości, szczęściem z nie dopuszczających
były skażone, Diabeł Zwłok czatował bowiem przy nich, aby szkodzić ży­ deszczu gór spływały topniejące śniegi.
wym. Zabezpieczyć się można było Jedynie przestrzegując Jak najściślej Przez większą część roku nn bezchmurnym niebie gorzało słońce. We
przepisanego obrządku: zmarły nie powinien zanieczyścić świętej ziemi ni wrześniu powietrze robiło się nieco chłodniejsze; w listopadzie noce były
wody; zwłoki, starannie przywiązane zu .stopy i włosy, należało pozostawić nieprzyjemnie zimne. Po deszczach Jesiennych przychodziły mgły I śniegi,
w najwyżej położonym punkcie okolicy, gdzie mogły Je pożreć psy i sępy. a srogie zamiecie spełzały z gór coraz to niżej i niżej, aż w końcu dosię­
gały równiny. W południe słońce. Jeśli się pokazało, grzało mocno, co
Dopiero gdy kości zostały w ten sposób oczyszczone z wszelkiej martwej
pozwalało odtajać ofiarom nocnych mrozów. W styczniu przełęcze były
a przeto niebezpiecznej materii, można Je było zebrać do kostnicy (aito-
zasypane, a pokryte śniegami wsie odcięte od świata na całą zimę. Na
dan), która miała otwory umożliwiające zmarłemu spoglądanie na słońce.
wiosnę śnieg topniał nieomal nagle. Wody spływały po nagich zboczach
Woń trupiarni i czereda złośliwych duchów unoHzą się nad całą późnlej-
niszcząc szlaki i znów odcinając dostęp do wsi. Łożyska strumieni wypeł­
Lzą literaturą szkoły Zoroastro, co sprawia, że Jest to Jckturu przygnę­
niała szumiąca fału; każdą cenną kroplę zabierały kanały Irygacyjne, aż
biająca. do chwili gdy łożyska znów wysychuly. Potem szukano wody nn pozornie
suchych wzgórzach; uby wskutek parowania nie stracić cennej cieczy,
trzeba Ją było wprowadzać pod ziemię do kuruilów. W len rrposób kosztem
olbrzymiego nakładu czasu 1 prucy^zdobyto pod uprawę Jeszcze trochę
kilometrów kwadratowych dawnej pustyni.
42 Poczalki Iranu Najdawniejsi Medowle I Persowie 43

Nieustanna pogoń za wodą wycisnęła niezatarte piętno na duszy Persa chem tym było nakarmienie ludzi mięsem bydlęcym — i został przepiło­
W świętej Auieście, w hymnie na cześć Anahity, bogini tysiąca potoków, wany na części przez swego niegodziwego brata Spitjurę, Innemu wszakże
i w późniejszej poezji, wysławiającej płynący strumień i ogród, temat ten bratu Jimy, Tahma Urupie, udało się przez trzydzieści lat jeździć po całej
powraca nieustannie. Dla cudzoziemców ze szczęśliwszych krajów rzeka ziemi na Złym Duchu, Anghra Mainju, który przybrał postać konia
może nie mieć znaczenia, rzędy topoli, cyprysów i platanów wyglądać W tym czasie Ażi Dahaka, trójgłowy, trójgębny, sześciooki smok o ty­
mogą w ich oczach ubogo, a ogród „rajski” wydaje się ckliwy. By stały siącu zmysłów, porwał dwie piękne córki Jimy i wziął je sobie za żony;
się piękne, trzeba kontrastu: pustyni, nagich równin i pokrytych śniegiem smoka zabił i kobiety uratował Traetaona (Feridun), syn Atwii z Wareny.
szczytów. która teraz znajdowała się już na dobre w rękach Ariów. Jest też opowieść
o drugim wyczynie bohatera Traetaony, jak cisnął w powietrze mądrego
żeglarza Paurwę w postaci jastrzębia.
PODBÓJ PRZ E Z HORDY Z PÓŁN OCY Kersaspa, syn Samy, był bohaterem, który pomścił śmierć swego brata
Urwachszai, sędziego i prawodawcy: zabił mordercę Hitaspę, a zwłoki
Pierwszy ślad człowieka z północy archeolodzy odnotowują w okresie, zawiózł do domu jego wozem. On też pokonał różnych wrogów, ludzi i po­
gdy delikatną malowaną ceramikę, wyrabianą przez dawniejszych miesz­ twory, jak Gandarewa o złotych piętach, który żył w morzu Wourukasza,
kańców, zastępuje lepiej wykonana ceramika o barwie żałobnej czerni. oraz jadowity żółty wąż morski, na którego szerokim grzbiecie Kersaspa,
Wtedy, sądząc po czaszkach, pojawili się nordycy. Stale nadciągały nowe nieświadom niczego, gotował sobie jedzenie. Hitaspa nosił przyzwoite irań­
ich gromady. Wielka ufortyfikowana budowla w Damghan została wów­ skie imię; możliwe, że był to nieprzyjaciel-koczownik, Turańczyk.
czas zaatakowana i zdobyta. Koparka znalazła ciała mężczyzn, którzy Następny wspomniany wróg, Frangrasjan (Afrasiab), jest również Tu-
bronili fortecy, oraz ich żon i dzieci, w miejscu, na którym zginęli. Epi­ rańczykiem; wynurzył się ze swej rozpadliny w ziemi i przepłynął Wouru­
zody dotyczące podboju Iranu, urozmaicone dużą dawką autentycznych kasza, daremnie próbując wykraść Straszliwą Moc Królewską (Chworena),
indoeuropejskich mitów, znaleziono w najdawniejszych partiach Jasztów; darzącą suwerenną władzą. Pojmany i związany przez wiernego wasala,
spotykamy się tam z pierwszą wersją tradycyjnego dziejopisarstwa Per­ został wydany kawi Haosrawahu (Kaj Chosrow) i uśmiercony.
sów, znanego Zachodowi przede wszystkim ze wspaniałego eposu Szahna- W ten sposób kawi, lokalni królikowie, wchodzą do tradycji historycz­
me, czyli Ksiąg i królów, stworzonego przez wielkiego poetę muzułmań­ nej. Wyliczonych jest ośmiu członków dynastii, ale czegoś więcej dowia­
skiego, Firdausiego. dujemy się tylko o jej założycielu kawi Kawacie (Kaj Kobad), jego synu
Historię rozpoczyna Gaja Martan (Gajomart), „Człowiek Śmiertelny”, kawi Usanie (Kaj Kaus), właścicielu ogierów i wielbłądów, który władał
który był protoplastą ludu Ariów. Z kolei pojawia się Haoszjangha (Ho- morzem statki niosącym, oraz kawi Haosrawahu (Kaj Chosrow), którv
szeng), pierwszy król z dynastii Paradata (Peszdadjan), który zstępując przybył znad słonego morza Czaeczasta (jezioro Urniia), ujarzmił kraje
z góry na wschodzie zwanej Hara pokonał demony z Mazany i diabły Ariów i stał się wielkim bohaterem.
i Wareny. Przyjmuje się na ogół, że jest to reminiscencja ujarzmienia
czcicieli duchów z Warkany bądź Hyrkanii (późniejszy Mazanderan). Tale
czy inaczej wiemy, że Zadrakarta, stolica Hyrkanii za panowania Irańczy-
N A JD A W N IE JS I MEDOW1E I PERSOW IE
ków, była prawdopodobnie ulokowana na wzgórzu, gdzie fragmentaryczne
prace wykopaliskowe wykazały wielokrotne osiedlanie się Irańczyków na
Medów i Persów odnajdujemy po raz pierwszy w pisanych annałach,
miejscu osad tubylczych z jeszcze wcześniejszego okresu.
gdy w roku 836 Asyryjczyk, Salmanasar III, otrzyma! haracz od królów
Po królu Haoszjangha nastąpił Jima, dobry pasterz, syn Wiwahwanty,
który pierwszy wycisnął święty sok haoma. Za panowania Jimy nie było Parsui, leżącej w okolicach jeziora Urmia, i dotarł na ziemie kraju Mada,
ani zimna, ani upału, ani starości, ani śmierci, gdyż przyniósł on ludziom na południowy wschód od jego wód. Odtąd często powtarzają się wzmian­
nieśmiertelność. Oswobodził ich też od głodu i pragnienia pouczając ja­ ki o obu ludach. Około roku 820 Szamszi-adad V znalazł je w krainie
dalne zwierzęta, jak się powinny odżywiać, i zapobiegając usychaniu ro­ Parsuasz, znacznie dalej na południe, aż za dzisiejszym Kcrmanszachem
ślin. Mimo jednak że żył na świętej górze Hukairia opodal morza Wouru- W roku 737 Tiglatpilesar Hf najechał pierwotną Parsuę i odebrał haracz
kasza, w irańskim raju, 2grzeszył — Zoroaster oświadczył potem, iż grze­ od wodzów medyjskich daleko na wschodzie, az za Bikni, ..górą z lapis-
44 Początki Iranu Religia IrańczyJców 4S

-lazuli", jak nazwa} majestatyczny Demawend ze względu na głęboki ,,a" poprzedzała spółgłoska; w czterech znakach występowała samogłoska
błękit okrytego śniegiem szczytu. „i" po spółgłosce, w siedmiu — samogłoska „u". Znak dla sylaby mógł też
Dwie wspomniane grupy irańskie ciągle jeszcze były w ruchu. Każdą posiadać wartość wyłącznie spółgłoskową, wtedy przy odczytywaniu nie
dolinę górską zamieszkiwał jeden szczep, którym miejscowy „król” rządził wymawiano samogłoski.
z wysokiej wieży z blankami, plącąc od czasu do czasu haracz Asyrii,
kiedy go do tego zmuszono Z niektórych części kraju Medów utworzono
RELIG IA IRAŃCZYKOW
prowincję o płynnych granicach i nigdy jej faktycznie nie zorganizowano. •
Inni Medowie i wszyscy Persowie zachowali pełną niezależność, choć
Religia irańska była jak dotąd prostym, właściwym Ariom, naturalnym
narażeni byli na najazdy.
kultem dewów (daewas), czyli prawdziwych bogów. Głowę panteonu sta­
W toku całych swoich wczesnych dziejów Irańc 2ycy byli przede wszyst­
nowiło Niebo, z nazwy Djaosz spokrewnione z greckim Zeusem; częściej
kim pasterzami, aczkolwiek nie zaniedbywali uprawy ziemi. W prawie nazywano je Ahura, „Pan", lub Mazda, „Mądry”. Z czasem połączono te
współczesnych pismach Zoroastra zorganizowany jest ten lud czterostop­ manifestacje najwyższej mocy w słowie Ahura-Mazda, „Mądry Pan".
niowo: dom (demanc), klan (wis), okręg (szoitra) i prowincja (dahju). Po­ „Rzecze Ariaramnes król: Ten kraj Parsa, którym władam, który ma dobre
dział społeczny jest trójczłonowy: chwaetu, werezena i airjaman. Tylko ta konie i dobrych ludzi, darował mi wielki bóg Ahuramazda. Z łaski Ahura-
ostatnia grupa stanowi klasę panującą z podpodzialem na kapłanów mazdy jestem królem tego kraju. Niechaj Ahuramazda będzie mi pomo­
(airawan), możnych jeżdżących wozami (rataeszlar), pasterzy (wastrja cą.” W ten sposób ustalona została formuła dła przyszłych monarchów.
fszujant) i rzemieślników (huifi) Klasy niższe uważano najwidoczniej za Tylko wszechogarniającemu Niebu ustępował rangą Mitra, od dawna
odmienne rasowo, gdyż pojęcie kasty wyrażano jako kolor (pisztra). czczony przez irańskich pobratymców w Mitanni oraz przez innych Ariów
Jeden z lokalnych królików medyjskich, imieniem Daiaukku, został poj­ w Indiach. Podobnie jak wszyscy irańscy jązatowie [dobre bóstwa], byl
many i zesłany do Syrii w roku 715; jest to ten sam Dejokes, którego bogiem otwartych przestrzeni. W jednej ze swych licznych postaci był
tradycja uczyniła założycielem imperium Medów. Następnym władcą jest samym Słońcem, „przyjacielem biedaka" ze współczesnego porzekadła, tak
według tradycji Kyaksares I; jest to Uksatar, który płacił w roku 714 ha­ radośnie witanym po chłodnych zimowych nocach i tak straszliwym w lo­
racz Sargonowi; za rządów Senacheryba w roku 702 zaatakował on asy­ cie, gdy cała roślinność usycha. W innych fragmentach dawnych dzieł
ryjską prowincję Harhar. Oddziały z Parsuasz i Anzan walczyły przeciw Mitrę kojarzy się z nocnym niebem. Raz jeszcze jest pierwszym z bogów,
Senacherybowi pod Halul w roku 681; ich dowódcą był przypuszczalnie Świtem, który stanął nad Harą — górami Elburs, przed rączymi końmi
ów Achajmenes (Hachamanisz), w którym późniejsi monarchowie uznali nieśmiertelnego Słońca; pierwszy przeto wstąpił na piękne, zlotem zdobne
przodka eponiroa i od którego wzięła imię cala dynastia Achemenidów. szczyty, z których spoglądał w dół na rozlegle kraje Ariów, jemu zawdzię­
Jego syn Teispes (Cziszpisz) byl ,.wielkim królem, królem miasta An- czające pokój i dobrobyt.
szan” — jak teraz nazywano dawniejszy Anzan, ciągle jeszcze umiejsca­ Nad ziemiami Ariów panował Mitra jako władca pastwisk. On ochra­
wiany na północny zachód od Suzy nad rzeką Kercha, ale obecnie stracony niał słupy wysokich domów i umacniał boki ościeżnic. Domostwo, które
na rzecz Elamitów. Najwyraźniej Persowie nadal jeszcze posuwali się na sobie upodobał, obdarowywał stadami bydła i męskim potomstwem, pięk­
południe. nymi kobietami, wozami i poduszkami rozścielanymi szeroko. Dla swego
Teispesowi urodziło się dwóch synów — Ariaramnes (Arijaramna) i Cy- ludu był bogiem sprawiedliwości, a imię jego użyte jako rzeczownik po­
rus (Kurusz) I. Złota tabliczka pierwszego z nich wskazuje, ?_ę po porsku spolity stawało się synonimem „umowy”, której przestrzegania sam pilno­
pisano już znakami klinowymi; jeśli nawet pomysł samego zapisu przy­ wał. Nie sposób go było zwieść, tysiąc uszu i dziesięć tysięcy 0C2u Mitry
szedł z Asyrii lub Elamu, pismo to nie jest prostym naśladownictwem. Po nieustannie śledziło wiarołomcę. Ze wzniesionymi rękoma modlił się do
raz pierwszy w dziejach pisma klinowego każde słowo oddzielone jest ukoś­ niego biedak, wyzuty ze swego prawa; czy krzyczał donośnie, czy tylko
nym klinem W sensie systemu (acz nie formy) ideogramy oznaczające szeptał, głos jego i tak krążył po całej ziemi i wstępował w niebo, gdzie
króla, ziemię, kraj, boga i głównego boga Ahuramazdę były naśladownic­ słyszał go Mitra i szybko karał złoczyńcę, na przykład trądem. Kult Mitry
nie wymagał kapłana; pan domu zwracał się do boga z obiatą, ulewając
twem pisma sąsiadów. Pozostałe znaki układały się w prymitywny alfabet.
napój haoma, „oddalający śmierć”. Na obrządek ku czci Mitry składały
Trzy znaki dla „a”, „i” oraz „u" słabo reprezentowały bogactwo irańskich
samogłosek. Dwadzieścia dwa znaki odpowiadały sylabom, w których
i fi Początki Ir*nu TlellsLk Ira/iczyków <7

ulę również nocne ofiury z byka, gdyż bóg bywai dla swych stworzeń pysku i członkach z żelaza; towarzyszy mu bogini dzielności. Spienioną
równic zły jak kiedy indziej dobry. W czasach Achemcnidów składano paszczą wżera się Wertragna w ciało uciekającego wroga, aż strzaska itoa
nadal takie ofiary ze zwierząt. W dzień‘Nowegn Roku ofiarowywano Mi­ pacierzowy, filar życia i źródło siły, aż rozszarpie członki I z ziemią zmie­
trze konie nesajskie; wyobrażały one Święte białe konie z jego słonecz­ sza kości, włosy, mózgi i krew tych, którzy okłamali Mitrę.
ni go zaprzęgu. Raz do roku, w święto Mitry, panujący Achemcnida obo­ Aio Wertragna objawiał się też w Innych postaciach: był Wiatrem (Wata
wiązany był upić się hawna i tańczyć „perskiego", pozostałość po tańcu !ub Waju), złotorogim Bykiem, Koniem o złotych uszach, Wielbłądem.
wojennym z dawnych dni. Najgorętsze, wszakże i najbardziej malownicze Krukiem, dzikim Boranem, Jeleniem; mógł też pojawiać się Jako młodzie­
hoidy od nieokiełznanych Jeszcze Ariów otrzymyyza! Mitra jako bóg woj­ niec lub dojrzały mężczyzna. Nie tylko dawał zwycięstwo Ariom i miał
ny. Silą przecież zdobyli płaskowyż i siią musieli go bronić przed tubyl­ pod swą pieczą świętą Duszę Wołu; darzył nadto męskością i zdrowiem.
cami Hymn poświęcony Mitrze mówi o spokojnych pasterzach, gdy spa­ Gdy pokazywał się w postaci Wiatru !ub Byka, do Jego uprawnień nale­
dają na nich orlopióre strzały wystrzelone z mocno napiętych luków, żało nadawanie i odbieranie Straszliwej Mocy Królewskiej, choć czasem
długie włócznie o ostrych grotach 1 kamienie procarzy, gdy uderzają szty­ te funkcje uzurpował sobie Mitra. Była to Idea o dominującym znaczeniu
lety 1 wznoszą się maczugi sporządzone na wzór śródziemnomorski. Jeszcze dla myśli politycznej w późniejszej politycznej teorii.
niebezpieczniejsze były zaklęcia miotane przez stronników Magów. Mamy Oddający cześć przyrodzie Ariowie znali Innych Jeszcze bogów, którzy
przed oczyma claia przeszyte ostrzem, strzaskane kości, cpustoszone wsio sporadycznie przemykają przed naszymi oczyma. Do najbardziej czczo­
I bydio za wozem zwycięzcy uprowadzane w niewolą do wąwozów, które nych n ależał^isztriajjniący biały Syriusz, pan i stróż wszystkich gwiazd.
są siedzibą przeciwników Mitry. Hymn opowiada dalej, Jak panowie tej Świecił jasno w przejrzystej atmosferze płaskowyżu. Gdy rok dobiegał
2iemi wzywają Mitrę, golowi do wymarszu przeciw krwiożerczemu wrogo­ końca, na wzejście gwiazdy czekali wszyscy, od doradcy dworskiego wśród
wi uszykowanemu do bitwy na granicy' walczących krajów. Modlą się do ludzi aż po dzikie zwierzęta na wzgórzach, a domowe na równinie. Roz­
Mitry Jezdni na koniach, a woźnice proszą o moc dla swych zaprzęgów, myślali: „Czy przyniesie on dobry rok dla Ariów?" Spóźniał «ię, a oni
ponieważ jak wszyscy możni dawnych Ariów walczą Jeszcze z rydwanów. rozczarowani pytali; „Kiedyż wstanie dla nas świetlisty Tlsztria pełen
W swej siedzibie na wysokiej Haraltl, jaśniejącej górze o wielu przełę­ chwały? Kiedyż znów popłyną z gór obfite zdroje od konia szersze?" Po­
czach, bóg słyszy ich wołanie o pornoc. Gdy sprawca złego Jest blisko, jawia) się Tlsztria. On też pytał: „Czy ziemie Ariów będą miały dobry
Mitra nie zwlekając zaprzęga prędko cztery lśniące konie do swego zło­ rok?” — z wieloma bowiem trzeba się było liczyć trudnościami. Siedem
tego słonecznego wozu; wszystkie aą tej samej śnieżystej maści, podkute Gwiazd musiało stać na straży przed czarownikami z północy, którzy sta­
zlotem I srebrem, I nieśmiertelne, bo karmione ambrozją. Przeciw uzbro­ rali się przeszkodzić Tlsztrii w drodze, zrzucając nieprzyjazne „spadające”
jonym czcicielom demona wlezie Mitra u boków swego rydwanu tysiąc gwiazdy. Wanant, przywódca gwiezdnych rzesz południowego nieba, mu­
dobrze wykrąpowanyth luków, tysiąc rogowych strzał z grotami ze złota siał chronić Tisztrię od wrogów i niedostatku. Przez dziesięć nocy pojawia!
i sępimi piórami, co czynią nieczystymi ciała przebitych wrogów, tysiąc się Tisztria w postaci pięknego piętnastolatka i przydzielał mężom Ich
ostrych włóczni, tysiąc stalowych toporów o dwóch ostrzach, tysiąc obo­ synków. Przez dziesięć następnych był złotorogim bykiem i mnożył)! się
siecznych mieczy, tysiąc żelaznych drągów do miotania i odlaną z żółtego stada. Na trzecie dziesięć nocy przybierał kształt białego konia o złotych
uszach. Schodzi] nad morze Wourukasza, a tam stawał naprzeciw niego
metalu potężną maczugę, która ma eto guzów i eto tnących krawędzi.
czarny koń Apaosza, wcielenie Suszy. Walczyli trzy dni I trzy noce
Wszystko to samorzutnie runie z przestworzy na łby demonów i ich po­
i Tisztria ponosił porażkę. Potem, wzmocniony ofiarami swych czcicieli,
pleczników. Na stojąco w swym rydwanie, wywijając biczem I potrząsając
powracał do boju i w południe pierw:, ze go dnia zmuszał Suszę do ucieczki.
maczugą, Mitra, którego chroni srebrny holrn i złota zbrojo, zjeżdża z góry
Wtedy morze poczynało wrzeć, a wyspę zakrywały mgły. Zwierały się
na nii przyjaciół, swą bewką mocą odtrąca ciosy ich broni 1 przekleństwa
w chmury, które Wiatr spycha! na południe. Apam Napat, „Syn Wód"
miotane przez kłamców na Jego majestat. Nic Jodzie sam. Po jego prawicy
i władca samic, i z chmur zrodzony Piorun rozdzielali ziemskim krainom
zdąża do bitwy Sraosza, „Posłuch" {obowiązującemu poborowi}, piękny,
ożywczą wodę. Jeśli ludy Ariów składać będą Ti.sztrii należyte obiaty
mocarny. Leż zbrojny w potężną maczugę. Po lewicy kroczy wysoki, silny i dawać w ofierze bydło, zawsze tej samej maści, nigdy na ich ziemie n!»
Rosznu, „Prawda Prawd", patron aądów bożych. Wokół Mitry płyną wody, wtargnie .zaraza ni choroba, nigdy nie najedzie ich wojsko wroga na wo­
otaczają go rośliny I frawaszl, dusze zmarłych przodków. Przodem biegnie zach pod wysoko wzniesionym proporcem.
bóg zwycięstwa, Wertragna, w postaci outrozębnego odyńca o wydłużonym
Początki Iranu

W epoce Achemenidów pewne z tych funkcji uzurpowała sobie dawna


III. Król zabijający Iwio-smo-
bogini przyrody, Anahita, która ze swych górskich szczytów spuszczała
ka. Relief w pałacu Dariusza
wody przemieniające pustynią w pola i sady. Była czystą boginią, przeto w Perscpolis.
C2yste też musiały być jej rzeki i nie wolno ich było brukać nawet myciem
rąk. Przetrwały też inne wodne bożyszcza i zostały żonami Ahury.
Uznawano inne jeszcz^ bóstwa przyrody'. Lśniący księżyc (Mahl rosnąc
wywoływał kiełkowanie rośltn na “Ziemi, która sama" też była możnym
bóstwem. Księżyc nosił w sobie nasienie Byka, Krowa zresztą również cie­
szyła się poważaniem. Czczono także Wiatr, co latem nadlatywał ze wzgórz
odświeżając równiny, ale w zimowycłTpodmuchach ścinał wszystko lodem.
Znacznym bóstwem był Atar, Ogień, który zanosił bogom ofiary i wszę­
dzie można było się natknąć na ołtarze.zjpłomieniem na jego cześć; wart
był wszelakiej czci, bo bardzo go brakowało w zimie; gdy opalu było mało
i kosztował wiele. Ważną rolę w obrządku Ariów odgrywał zawsze święty
odurzający napój haoma. Obiatami i hymnami uspokajano bogów pod­
ziemia.
Poza^świętym. ogniem Irańczycy nie odczuwali potrzeby świątyń ani
ołtarzy. Co więcej, ich umysły zdolne były wyobrazić sobie istoty boskie
niezależnie od wszelkich symboli, jak na przykład posągi. Ahurze składano
ofiary na nagich górskich szczytach, pięknych jedynie wówczas, gdy po­
krywał je śnieg; w ten sposób blisko było do bezchmurnego na ogół nieba.
Uwieńczony mirtem ofiarnik prowadził poświęcone zwierzę na otwarte
miejsce, rytualnie czyste, gdzie wzywał boga po imieniu, ćwiartował
ofiarę i gotował mięso. Kawałki układano na podłożu z najdelikatniejszych
ziół, najchętniej lucerny; Mag śpiewał następnie hymn opowiadający tra­
dycyjną genezę bogów. Potem ofiarnik zabierał mięso i mógł nim swobod­
nie dysponować. Tak opowiada współczesny tamtym czasom Herodot.
Są wzmianki o kapłanach Karapan i kapłanach Usidż, a także o wróżbi­
tach z Mąntry, ale stopniowo coraz więcej obrządków kultu przejmują
Magowie — normalne zwycięstwo starczej klasy kapłańskiej nad najeźdź­
cami. Na razie Magowie są jeszcze odrębnym szczepem medyjskim, całko­
wicie różnym od arystokracji aryjskiej. Ich zgubny wpływ na wspanialszy
pogański kult Ariów jest jeszcze sprawą dalekiej przyszłości.

IM P ER IU M MEDOW

W ślad za Iraijczykami nadciągnęły z Azji Środkowej nowe grupy ich


krewniaków — Gimirrai, czyli Kymmeriowie, oraz Iszguzai, czyli Scytowie.
Pozostały po nich w Luristanie rzędy na konie, noże i głowice maczug.
Asyryjska jazda szukając świeżych wierzchowców dotarła do ziemi Patu-
szarri na skraju centralnej słonej pustyni i uprowadziła władców miasta,
Im perium Medów 41

Eparaę i Szidirparnę. Pierwszego z nich identyfikujemy jako Czitrafarnę,


czyli Tissafernesa. \
Ważniejszą postacią był.Chszatrita zwany także Frawartisz lub Fraortes,
który według Herodota rządzi! Medią pięćdziesiąt trzy lata, a w istocie
IV Wejście do głównej f i l i ir.pylonu. Relief prz ed sta w ia króla siedzaetO) nn od około 675 do 653 roku. No początku był on wodzem wsi Kar Kaszi, po­
tronie, który niosą ludy imperium. U góry symbol A hura m az dy. tem najeżdżał różne osady asyryjskie, a w końcu stworzył antyasyryjską
koalicją Medów i Kymmeriów.
Ariarnmnes, syn Teispesa, powiada, że Ahuramazda dal mu Parsę, kraj
dobrych koni i dzielnych mężów; opisuje podbój przyszłej ojczyzny Per­
sów znanej Grekom jako Persis, a j a m Jako współczesny Fars. Swemu
bratu Cyrusowi przyznaje Ariaramnes tylko tytuł ojcowski „wielkiego
króla miasta Anszan", sam zaś jako zwierzchnik jest „wielkim królem,
królem królów, królem Parsy”. Niedługo jednak było tego zwierzchnictwa,
gdyż do kraju wtargnęli Medowie i Persowie stali się ich wasalami. Złotą
tabliczkę Ariaramnesa złożono prawdopodobnie jako lup w stolicy, którą
już wtedy była Hangmatana (Ekbatana).
Miasto położone było na najdalej wysuniętych na wschód zboczach gó­
ry Aurwant (Orontes), granitowego szczytu, który wznosi się ponad
3600 m nad poziomem morza i jest częścią trudnego do przebycia łańcucha
górskiego, ciągnącego się z północy na południe i w jednym tylko miejscu
przedzielonego wysoką przełęczą wiodącą ku babilońskiej nizinie. Klimat
jest w lede przyjemny, bo Ekbatana leży 1914 m nad poziomem morza;
Aurwant ocienia ją od silnego popołudniowego słońca, stopniały śnieg spły­
wa ze szczytu rwącymi strumykami i nawadnia prześliczne ogrody i sady
poniżej miasta oraz urodzajne pola na ciągnącej się poza nimi równinie.
Jeszcze dalej na nieuprawnej ziemi można było wypasać wielkie stada
owiec i kóz oraz słynne konie nesajskie. W zimie szaleją zamiecie, a tem­
peratura spada do 20 stopni poniżej zera. Na równym terenie zbiera się
śnieg na prawie m etr wysoko, a przełęcze są zasypane do wysokości 3 m
lub wyżej. Kontakt ze światem zewnętrznym jest całkowicie przerwany.
Niemniej Hangmatana panowała nad jedyną względnie łatwą do przebycia
drogą z zachodu na Wyżynę Irańską i o jej nieprzerwanym znaczeniu
świadczy rozkwit Ekbatany i Hamadanu, które potem staną na tym miej­
scu.
Z Hangmatany wielka droga biegnie na północny wschód do Kazwinu
i stamtąd ku wschodowi do Rag, od których wzięła nazwę Media Druga.
Właściwym następcą Rag jest stolica współczesnego Iranu, Teheran, mimo
ze dawne miasto leżało nieco dalej na południe, gdzie potem powstały też
Ragaj Greków i średniowieczny Raj. Same Ragi wyrosły z kolei na miej­
scu przedhistorycznej osady, którą chronił odosobniony, rozciągający się
ze wschodu na zachód grzbiet skalny. Inną ochronę przed mroźnymi wich­
ram i zimowymi stanowił wysoki łańcuch Elburs, ciągnący się także ze
Jn P o c ią lk l I r a n u
Imperium Medów SI

wschodu na zachód i w wielu miejscach przekraczający wysokość 3000 m,


Wkrótce po zdobyciu Elamu i zburzeniu jego stolicy, Suzy — zapewnia
a nu wschód od Rag w masywie Demawendu osiągający 5604 m. Góry El-
nas Asurbanipal — Cyrus, król Parsuasz, dowiedział się o tym, że król Asy­
burs zamykały dostęp wiatrom północnym sprowadzającym deszcz, ale ich rii rozciągnął swą władzę nad Elamem, i wysłał swego najstarszego syna
topniejące śniegi tworzyły strumyki dopływające po terenach żwirowych Arultku z haraczem do Niniwy, by złożył hołd i przebłagał władcę Były
aż do słonych pustyń. Kopce na obrzeżu równiny świadczą, że rejon ten poważniejsze powody tego poselstwa.
byl zamieszkiwany już w czasach przedhistorycznych. Kyaksares (Uwachszatra) objął tron po ojcu Fraortesie; nosił odpowied­
Ragi, podobnie jak Ekbatana, były zawsze ważnym węzłem komunika­ ni dla siebie przydomek Wertragna, bóg wojny. Armia została zreorgani­
cyjnym. Stąd wybiegała druga droga na zachód. Przez Knzwin, z odnogą zowana i unowocześniona. Wydzielono formacje oszczepników, łuczników
wiodącą ku Morzu Hyrkańskiemu, główna trasa prowadziła na zachód i jazdy. Zdaje się, że to również Kyaksares zmienił ubiór żołnierzy i uzbro­
przez Tabryz na równiny nad jeziorem Urmia oraz w dół wąwozem Ro- jenie. Rzeźby w Persepolis pokazują dwie zupełnie różne postacie. Mcda
wanduz na ziemie Asyrii. Kraj, przez który wiódł ten szlak, stanowił Me- od razu można poznać po tym, że nosi strój bardziej zbliżony do pierwot­
dię Trzecią, jeszcze nie nazwaną Media Atropatena lub Adharbaigan; tu­ nego ubioru irańskiego. Na głowie ma okrągłą czapę filcową opadającą na
taj pod koniec ósmego stulecia znajdujemy pierwszych Mcdów i Persów, kark. Obcisła skórzana tunika z długimi rękawami sięga do kolan, spina
z jakimi zetknęli się Asyryjczycy. Wkrótce już terytorium to miało zyskać ją podwójny pas z okrągłą sprzączką; przy uroczystych okazjach no tuni­
chwalę jako rodzinny kraj Zoroastra. Niedaleko na wschód od Rag droga kę zarzuca się czasem ceremonialny płaszcz. Bufiaste skórzane spodnie
skręcała ku północy, przez Wrota Kaspijskie, przechodziła u podnóża De­ i sznurowane buty z długimi nosami wskazują, iż ich posiadacze znaczną
mawendu, znów skręcała na wschód, przez terytoria innych szczepów część czasu spędzali na koniu. Krótką spiczastą brodę, wąsy i włosy ścią­
irańskich, i stamtąd, od Baktrii, biegła na północny wschód do Azji Środ­ gnięte na karku starannie fryzowano, zaś kolczyki i naszyjniki stanowiły
kowej lub na południowy wschód do Indii. dodatkową ozdobę. Podstawową bronią zaczepną była nadal włócznia
Trzy Medie zamieszkiwały szczepy medyjskie: Busowie, Paretakenowie, z dereniowego drzewa, z ostrzem z brązu i metalowym okuciem u nasady.
Struchaci, Arizantowie i Budiowie, do których doliczano nieirański szczep Poza taką włócznią wielu wojowników nosiło luk w niezwykle ozdobnym
kapłanów, Magów. Medowie ci byli jeszcze na wpół koczownikami. Asy­ futerale i kołczan ze strzałami. Strój medyjski odbija wyraźnie od formy
ryjskie płaskorzeźby pokazują ich z krótkimi włosami, podwiązanymi czer­ określonej jako perska, odróżniającej się filcowym kapeluszem z rowkiem,
woną przepaską, i z krótkimi fryzowanymi brodami; na tunice noszą ko­ luźną, długą do kostek togą i nisko sznurowanymi butami.
żuch barani — mroźną zimą jest to po dziś dzień najlepszy przyjaciel wę­ Z chwilą reorganizacji armii Medów nad Asyrią zawisło najwyższe nie­
drowca na płaskowyżu. Potrzebne też były wysokie sznurowane buty, gdy bezpieczeństwo. Zmarł Asurbanipal, a coraz słabsi następcy lękali się roz­
przyszło brnąć przez głębokie śniegi. Ci Medowie uzbrojeni byli tylko drabniać swe siły przez wspomaganie nominalnych sojuszników takich
w długie włócznie, a osłaniali się prostokątnymi tarczami z wikliny. Z ty­ jak Parsa. Następcy Ariaramnesa i Cyrusa znów zostali zmuszeni do za­
mi to na wpół koczownikami, wspomaganymi przez Persów, Fraortes leżności od Kyaksaresa. Raz jeszcze przegnano Asyryjczyków, a NLniwa
ośmielił się uderzyć na Asyrię, gdzie też w bitwie znalazł klęskę i śmierć była faktycznie oblężona przez Medów, kiedy nadeszła wieść, że przez prze­
(653 r.). smyk pomiędzy Kaukazem a Morzem Kaspijskim wtargnęli Scytowie. Po­
Parsa odzyskała niezawisłość. W dwa lata potem (651 r.) Cyrus I w so­ bity przez ich wodza Madyasa, syna Prototyasa. Kyaksares musiał przez
juszu z Elamem wysłał pomoc Szamaszszumukincwi w Babilonie, który dwadzieścia osiem lat płacić haracz, dopóki wreszcie nie pozabijał scytyj­
skich dowódców, kiedy się popili na uczcie.
podniósł bunt przeciw swemu bratu Asurbanipalowi, władcy Asyrii; notu­
Niniwa została zburzona w 612 roku. Kyaksares, znany teraz w Babilo­
jąc to pisarz asyryjski używa starej nazw}’ Guti dla określenia Parsy. Da­
nii jako król Umman Mandy (od zwycięstwa nad hordami Scytów), za­
lej mamy meldunek asyryjskiego urzędnika w Uruk, który donosi, że król
warł na ruinach pokój z Nabopolasarem. W dwa łata potem zadając Aszu-
elamicki Humbanigasz powrócił do kraju Hidalu wraz z ludem z kraju
rubalłitowi klęskę pod Harran, przekreślił ostatnie pozory suwerenności
Parsuasz. Inny urzędnik wymienia Elamitę Tammaritu i cytuje list pisa­ Asyryjczyków i zdobył całą północną Mezopotamię. Ponieważ na połud­
ny przez wroga: „Ludzie z Parsuasz nie posuwają się naprzód; przyślij ich nie jako sojusznik Chaldejczyka, który władał również w Suzie, iść nie
prędko Elam i Asyria są twoje!" Wśród wiadomości z Elamu przesłanych mógł, Kyaksares poszedł wzdłuż Zagrosu skręcającego na zachód ku chłod­
Asurbanipalowi przez jego wicekróla w Babilonii, Belibni, jest również in­ nej wyżynie Armenii, gdzie inne hordy irańskie już przedtem zniszczyły
formacja o wzięciu Parsuasz.
52 Początki Iranu

królestwo Urartu i wprowadziły własną mowę indoeuropejską Urodzajne


doliny Armenii prowadziły w dół, poprzez Antytaur, na szerokie równiny
Kapadocji, nad rzekę Halys, granicę Lidii. Pięcioletnie działania wojenne
zakończyły się nie rozstrzygniętą bitwą, w czasie której nastąpiło zaćmie­ Rozdział III
nie słońca (28 maja 585 roku), i zawarciem pokoju, na mocy którego Ha­
lys pozostała granicą. Kadusjowie nad Morzem Hyrkańskim odmówili pod­ ZAŁOŻYCIEL IMPERIUM CYRUS
dania się, ale władca Partów uznał narzuconą zwierzchność.
Cztery wielkie mocarstwa — .Media, Babilonia, Lidia i Egipt —s podzie­
liły między siebie cały Bliski Wschód, ale pośród nich tylko Medię można SOJUSZ Z BABILONEM
było określić jako imperium. Media, co miało znacznie większe znacze­
nie, stanowiła pierwsze imperium założone przez wojowników z północy edią w miejsce Kyaksaresa rządził teraz jego syn Astiages. Po irań-
mówiących po iransku i myślących kategoriami północy. Kiedy już zwró­
cono należytą uwagę na ich stolicęv Ekbataną, możemy wyrazić nadzieję, że
M sku imię to, Arsztiwaiga, znaczy „miotający kopie". Do człowieka,
który w toku całego długiego panowania (585—550) wykazał jedynie sła­
kopiec pod Hamadanem dostarczy nanTdokładnych i szczegółowych infor­ bość, zupełnie nie pasowało. Na ziemiach perskich po Ariaramnesie objął
macji o kulturze Medów, a nawet że oni sami przemówią do nas własnym tron jego syn Arsames (Arszama), w drugiej linii Cyrus ustąpił miejsca
irańskim językiem. nie Arukku, lecz młodszemu synowi, Kambizesowi (Kanbudżiya) I, „wiel­
kiemu królowi, królowi Anszanu". Astiages wydał za niego córkę Manda-
ne, która urodziła Kambizesowi drugiego Cyrusa. W 559 roku ów Cyrus II
zastał królem-wasalem w Anszan i rządził ze swej nieufortyfikowanej sto­
licy Pasargadów.
Wyżyna Parsy, oddzielona od niezdrowej nadbrzeżnej równiny górami,
przez które wiodły kręte szlaki, była terenem bardzo sprzyjającym żywot­
ności dawnego wojowniczego ducha Irańczyków. Cyrus, gardząc władcą,
który trwonił siły nadużywając zbytków, knuł plany buntu. Mógł liczyć na
własny szczep Pasargadów, ponieważ wodzowie szczepu należeli do jego ro­
du Achemenidów. Ze szczepem tym związane były dwa inne, również per­
skie, Marafiowie i Maspiowie. Współdziałały z nimi dalsze plemiona perskie:
rolnicy Pantialajowie, Derusjajowie i Germaniowie (ci ostatni z oazy Ker-
m a n ) oraz koczujący pasterze — Dajowie, Mardowie, Dropikowie i Sagar-
tiowie. Spośród tych ostatnich Mardowie zajmowali pustynię w pobliżu
Persepolis i od dawna cieszyli się opinią rozbójników, natomiast Sagartio-
wie zamieszkiwali w oazie Jazd i mówili wprawdzie tym samym językiem,
ale odróżniali się od pobratymców brakiem wszelkiego metalowego uibro-
jenia — ich jedyną bronią były sztylet i arkan.
Teraz gdy Persowie zostali zjednoczeni pod jego władzą. Cyrus rozglą­
dał się wśród wielkich mocarstw za jakimś sojusznikiem przeciw Medii
Najbliższym i logicznie biorąc najstosowniejszym była Babilonia. W po­
przednim pokoleniu Babilon był sojusznikiem Medów, ale tylko pruz
krótki czas; gdy zniszczono wspólnego wroga Asyrię i podzielono łup po
upadłym imperium, sojusz stal się formułą bez treści. Kiedy budowniczo­
wie Nabuchodonozora wznieśli wielki łańcuch fortyfikacji, za którymi Ba-
54 Założyciel imperium Cyrus
Triumf nad Medaml 55

bilon zdawał się nie do zdobycia, wrogiem, którego obawiał się władca, był
Nabunaid opowiada, że w roku jego wstąpienia na tron pnlca>ali mu się
sąsiad — Media. we śnie bogowie Marduk i Sin. Marduk nakazał odbudowę świątyni w Har­
Po długim i szczęśliwym panowaniu babiloński zdobywca zmarł 7 paź­ ranie; ciekawe, czy tego samego zdania byli kapłani z Esagili. Kiedy Na­
dziernika 562 roku. Jego syna Awilmarduka po niespełna dwóch latach, bunaid zaoponował przerażony tłumacząc, że przecież Med otacza miasto,
13 sierpnia 560 roku, zastąpił u władzy zięć Nabuchodonozora, Nergalsza- a jest nader potężny, Marduk odrzekł: „Med, o którym mówisz, i jego kraj,
rusur; jego czas upłynął z kolei już 22 maja 556 roku, pod tą datą widnieje i królowie, co kroczą u jego boku, są niczym! Gdy trzeci rok nadejdzie,
na odnalezionej tabliczce imię jego młodocianego syna, Labaszimarduka. bogowie sprawią, że Cyrus, król Anszanu, jego nędzny niewolnik, ruszy
Dwa tak krótkotrwałe panowania wzbudziły nadzieje patriotów, których przeciw niemu z garstką żołnierzy. Obali on Medów rozprzestrzenionych
zawsze oburzały obce rządy dynastii chaldejskiej. Z datą o trzy dni póź­ szeroko, weźmie do niewoli ich króla Astiagesa i powiedzie go jako jeńca
niejszą niż na tabliczce z imieniem Labaszimarduka mamy inną z imie­ do swego kraju.'1
niem rywala, Nabunaida. Wedle niego Labaszimarduk był młodzieniasz­
kiem bez rozumu, który wbrew woli bogów zasiadł na królewskim tronie.
Następują wzmianki o rewolucji pałacowej, której Nabunaid zawdzięczał TRIUMF NAD MED AM 1
swe nowe stanowisko, i o poparciu ze strony możnych i wojska. W rze­
czy samej wszakże Nataunaid wyniesiony został do rządów nad krajem W nadziei na to Nabunaid zawarł sojusz z Cyrusem, który wtedy otwar­
z rozkazu Marduka, swego pana. Utrzymuje on także, że reprezentuje Na­ cie wszczął rokosz przeciw Medii. Nabunaid zaś, aby wywiązać się z umo­
buchodonozora i Nergalszarusura, swych poprzedników. Tak czy inaczej, wy, zebrał prędko armię przeciw buntownikom, którzy zamieszkiwali
młody król po niespełna dwóch miesiącach panowania już nie żył, zamę­ w krajach należących niegdyś do Nabuchodonozora. Nim wyruszył, prze­
czony w straszliwych torturach, i Nabunaid został wyłącznym panem te­ kazał „królowanie" w Babilonii swemu najstarszemu synowi Belszarusu-
go, co pozostało z imperium chaldejskiego. rowi (Baltazarowi, jak go nazwano w Księdze Daniela) i pomaszerował na
Roszczenia Nabunaida, że jest prawdziwym kontynuatorem polityki Harran. Miasto nie mogło oczekiwać żadne] pomocy, ponieważ Astiages
wielkiego zdobywcy, wsparto relacją o odpowiednio dobranym śnie; na był zajęty w kraju rokoszem Cyrusa, toteż szybko je odbito. Harran został
rozkaz Marduka pojawił się sam Nabuchodonozor i wyłożył pewne zjawi­ odbudowany i w ciągu roku 555 wojsko położyło fundamenty świątyni.
sko niebieskie jako dobry omen, wróżący długie panowanie. Inne bóstwa W następnym roku wojowano o odzyskanie Syrii. W styczniu 553 roku
babilońskie 2eslały równie pomyślne widzenia i zostały odpowiednio wy­ Nabunaid zajął Hamat. W sierpniu najechał góry Amanu. W grudniu za­
nagrodzone. Wielką świątynię Marduka w Babilonie, Esagilę, wspaniale bił króla Edomu, zaś jego armia stanęła w Gazie na granicy Egiptu. Złe
odrestaurowano; święto Nowego Roku, rozpoczynające się 31 marca 555 r., usposobieni jeńcy żydowscy przepowiadali upadek Babilonu z rąk wojow­
obchodzono z całą należną paradą, a Nabunaid uczestniczył w nim w prze­ niczych Medów, ale, jak już niejednokrotnie, spotkało ich rozczarowanie.
widzianej dla króla roli. Ujął dłonie Marduka i został ponownie uznany Astiages wysłał przeciw buntownikowi armię pod dowództwem Harpagosa,
prawowitym monarchą. Świątyni przyznano bogate dary. lecz zapomniał, jak okrutnie zamordował syna tego generała. Harpagos
nie zapomniał i prędko zdezerterował do CyTUsa przyprowadzając mu
Potem Nabunaid odbył podróż po całej Babilonii, zwłaszcza po mia­
większość swoich żołnierzy. Druga armia dowodzona przez samego Astla-
stach południa, a bóstwa: Sin w prowincji Ur, Szamasz w Larsie oraz
gesa dotarła do stolicy Parsy; tam się zbuntowała, uwięziła króla i wydała
Isztar w Uruk, otrzymały dowody królewskiej szczodrości.
go Cyrusowi. Ekbatana została wzięta, a jej bogactwa w złocie, srebrze
Aczkolwiek wybrany przez stronnictwo antychaldejskie, Nabunaid nie i kosztownościach wywieziono do Anszanu (550 r.).
był rodowitym Babilonczykiem. Jego ojca, niejakiego Nabubalatsuiąbi, Media utraciła pozycję niezawisłego państwa i stała się pierwszą z satra­
nazywa się „mądrym księciem”, choć w istocie był to, zdaje się, główny pii, Madą. Nigdy jednak nie zapomniano o ścisłym powinowactwie pomię­
kapłan w słynnej niegdyś świątyni boga-księżyca, Sina, w mezopotamskim dzy Persami i Medami. Splądrowana Ekbatana pozostała ulubioną rezyden­
Harranie. Od czasu gdy w roku 610 zlikwidowano tam ostatnie ślady pano­ cją królewską. Medowie mieli na równi z Persami dostęp do wszelkich
wania Asyryjczyków, Harran znajdował się w rękach Medów, którym nie godności, powierzano im wysokie stanowiska i dowództwo w armiach per­
przeszkadzało bynajmniej, że świątynia leży w gruzach. Marzeniem życia skich. Cudzoziemcy mówili stale o Medach i Persach; jeśli używali jednego
Nabunaida była odbudowa świątyni, w której ruinach żył jeszcze jego określenia, była to nazwa „Med”.
ojciec. Ale w tym celu trzeba było najpierw odebrać Harran Medom.
fo Założyciel Im perium C yrus
P ersow ie podhljają L idię 37

Zdobywając imperium Medów Cyrus przejął jego pretensje do władzy


Po przejściu przełęczy, znajdującej się wysoko nad miastem, posuwał się
nad Asyrią, Mezopotamią, Syrią, Armenią i Kapadocją. Były one w dużej
drogą wiodącą stale zakosami w dól aż do głównej linii Zagrosu u Wrót
mierze sprzeczne z roszczeniami Babilończyków. Kiedy każdy z kontrahen­
Azji Za Wrartami szlak opadał jeszcze gwałtowniej. Zimne powietrze stało
tów osiągnął swój bezpośredni cel, znikły wszelkie podstawy sojuszu. Zni­ się nagle cieplejsze, topole, cyprysy i platany płaskowyżu ustąpiły miejsca
szczenie imperium Medów zniweczyło delikatną równowagą sił i można rzadko rosnącym palmom i Cyrus znalazł się na skraju wielkich równin
było oczekiwać wojny Cyrusa z trzema pozostałymi mocarstwami — Lidią, Mezopotamii.
Babilonią i Egiptem. Mógł bez przeszkód ruszyć na południe na Babilon, jednakże zręczni bu­
downiczowie Nabuchodonozora przekształcili to miasto i okolicę w najpo­
tężniejszą fortecę świata. Cyrus odroczył więc rozsądnie atak i pomasze­
PO CZĄ TK I SCHYŁKU BA BILONII
rował na północ do AsyTii, która, uprzednio już zależna od Medii, gotowa
Żadne prorocze objawienie, zesłane przez porzucone bóstwa Babilonii, była podporządkować mu się bez oporu. Arbela, którą na długie stulecia
nie ostrzegło Nabunaida, że sytuacja międzynarodowa niebezpiecznie się zaćmiły Aszur i Niniwa, odzyskała swój prestiż jako nowa stolica Atury
zmieniła. Nastawiony na dalsze podboje na zachodzie wyruszył z Edomu, [Asyrii], Cyrus przeprawił się przez Tygrys poniżej Arbeli i Aszur padł;
znad granicy pustyni, i wtargnął w głąb Półwyspu Arabskiego. Uderzono bogowie Aszuru i Niniwy ocaleli jedynie dzięki schronieniu, jakie znale­
na Temę, najważniejszą z oaz, jej króla zabito. Nabunaid. z niewiadomego źli za murami Babilonu. Dalej na zachód przy głównym szlaku leżał Har-
powodu, wybudował tam sobie pałac na wzór babilońskiego i obrał go za ran; roszczenia do miasta można było uzasadnić tym, że należało do Atury.
Właśnie przed trzema laty (550 r.) zmarł był ojciec Nabunaida w sędziwym
rezydencję. Dokumentacja handlowa z bezpośrednio potem następujących
wieku stu trzech lat, a jego następca, kapłan Sina, nie był w stanie oprzeć
lat mówi o karawanach wożących na wielbłądach żywność dla króla w Te­
się zdobywcy. W zachowanych źródłach nie znajdujemy wzmianek o upad­
rnie.
ku Harranu, jedynie trasa marszu Cyrusa i późniejszy rozwój sytuacji
Baltazar sprawował tymczasem w Babilonii władzę królewską powie­
zdradzają, że Harran był dla Babilonii stracony, a wraz z nim świątynia,
rzoną mu przez ojca. Obfita korespondencja i dokumenty handlowe wspo­
dla której odbudowy Nabunaid poświęcił życzliwość Marduka. Wobec ta­
minają o synu króla jako najwyższym autorytecie. Od siódmego do co naj­
kich strat Babilonia mogła się pomścić jedynie zawierając sojusz z Lidią.
mniej jedenastego roku panowania Nabunaida (549—545) kronika rozpo­
W maju Cyrus byl przygotowany do działań przeciw Krezusowi. Znów
czyna się systematycznie takimi zdaniami: „Król był w Ternie. Syn króla, pomaszerowano wielkim szlakiem przez Syrię Północną, którą także ode­
możni i jego żołnierze byli w Akadzie, W pierwszym miesiącu król nie rwano od świeżo utworzonego imperium Nabunaida, do Cylicji; niezawiśli
przybył do Babilonu Nabu nie przybył do Babilonu. Bel nie wychodził dotychczas Cylieyjczycy z własnej inicjatywy przyjęli zwierzchnictwo
(z Esagili). Uroczystości noworoczne się nie odbyły.” Pozbawieni w ten Persów, w nagrodę za eo zezwolono im zachować rodzimych królów, któ­
sposób dorocznego wielkiego widowiska i związanych z nim okazji do za­ rzy zgodnie z obyczajem nosili zawsze imię Syennesis. Przez Wrota Cyli-
robku, mieszkańcy Babilonu byli oczywiście niezadowoleni. Wpływowi cyjskie wojsko wkroczyło do Kapadocji, którą zorganizowano jako kolejną
kapłani Marduka zrazili się zupełnie. Nie umniejszały niechęci afronty wy­ satrapię. Katpatuka. W tym samym zapewne czasie jako następcę Astia-
rządzane wielkiemu Panu ich miasta, podczas gdy cudzoziemskiemu bo- gesa powitała Cyrusa Armenia i odtąd stała się satrapią o nazwie Armina.
gu-księżycowi w Harranie oddawano cześć bez umiaru. Po nierozstrzygniętej bitwie w okolicy Pterii, położonej opodal niedaw­
no odkopanego Alacahiiyiik, Krezus wycofał się do Sajdes. Rozpuścił za­
ciągi z prowincji i zarazem wezwał sojuszników — Amazysa z Egiptu. Na­
PE RSO W IE P O D B I J A J Ą L ID IĘ
bunaida z Babilonu i Spartan z kontynentu greckiego — by spotkali się
Na wieść, że medyjski sojusznik został zdetronizowany, Krezus, król Li­ z nim na wiosnę. Cyrus nie zamierzał bynajmniej dawać przeciwnikowi
czasu na ściągnięcie posiłków. Mimo że zbliżała się zima, na Wyżynie Ana-
dii, pośpiesznie zgromadził swe zaciągi i przekroczył dawną granicę, Ha-
tolijskiej surowa, szybkimi marszami pociągnął na zachód. Na wschód od
lys, aby zebrać resztki po imperium. Cyrus, który właśnie restytuował
stolicy, u zbiegu Hyllosu z Hermosem, na niewielkiej równinie znanej po­
był tytuł „króla Parsy”, uznał to za prowokację wobec swych własnych tem jako „Pole Cyrusa", zastąpili mu drogę konni kopijnicy lidyjscy. Cy­
roszczeń i w kwietniu 547 roku wyruszył ze splądrowanej Ekbatany, aby rus za radą Harpagosa ustawił przed swoimi liniami juczne wielbłądy; ich
stawić czoło najeźdźcy.
58 Założyciel imperium Cyrus
UJarzmienie Greków i Llcyjczyków 59

przeraźliwy odór wystraszy! nie nawykłe do tego konie, które uciekły


tąd, bardziej zapóżnione w rozwoju państwa greckie. Nie mogli przewi­
w dzikim popłochu. Spieszeni Lidyjczycy sprawili szyki i walczyli dzielnie, dzieć, że choć państwa te zachowają wolność, ich stosunki międzynarodo­
ale w końcu musieli wycofać się do twierdzy. Do sojuszników rozesłano we będą przez cały ten okres pod przemożnym wpływem wielkiego króla
bardziej naglące wici; nie stało już czasu na odpowiedź, ponieważ po dwu­ Achemenidów, oraz że nawet w sprawach wewnętrznych sukces lub po­
tygodniowym oblężeniu wrogowie wdarli się na mury sardyjskiego akro­ rażka stronnictw politycznych będą funkcją ich pro- lub antyperskiego na­
polu, rzekomo nie do zdobycia, i Krezus dostał się do niewoli (547 r.). stawienia. Dla Persów natomiast Grecy na zachodnim pograniczu mieli
,,W maju pomaszerował do kraju Lidyjczyków, Zabił ich króla. Zabrał przez następne pól wieku stanowić pomniejszy jedynie problem
łupy. Osadził w Lidii własną załogę. Potem ta załoga i sam król tam zosta­ Nim doszło do ostatecznej bitwy z Lidyjczykami, Cyrus zaproponował
li." Takie jest oficjalne sprawozdanie Cyrusa. W istocie, Krezus wschod­ ugodę greckim miastom nadbrzeżnym. Przez długie lata były one w pod­
nim obyczajem sam siebie złożył w ofierze, aby uniknąć zwykłych poniżeń, daństwie u Lidyjczyków, ale jarzmo nie ciążyło im zbytnio, zaś klasa ku­
których nie szczędzono pojmanemu monarsze przed egzekucją. W pół wie­ piecka, pod której kontrolą znalazły się rządy w tych miastach, wzbogaciła
ku potem attycki malarz waz, Myson, pokazał Krezusa, jak na tronie sie­ się dzięki możliwościom handlowym, jakie stwarzała przynależność do za­
dzi na stosie, który sługa podpala. sobnego imperium lidyjskiego. Było więc całkiem naturalne, że miasta-
Królowie lidyjscy mieli w wielkiej czci Apollona Delfickiego. Krezusa -państwa odrzuciły wspaniałomyślną ofertę, z wyjątkiem Miletu, który
obdarzył on mętną wyrocznią, która najwyraźniej przywiodła króla do okazał się dość bystry, by odgadnąć, do kogo należy przyszłość. Persowie
śmierci. Nie można było dopuścić do splamienia opinii Apollona, toteż nauczyli się pierwszej reguły postępowania z Grekami: dziel i rządź. Jed­
wkrótce ogłoszono „prawdziwe” relacje o losach Krezusa. Najpierw kapła­ nocześnie nauczyli się też zapewne drugiej.
ni obwieścili, że sam bóg powiódł zdetronizowanego monarchę do nieśmier­ Sprzedajny bóg-wieszczek Apollon ze swej głównej świątyni w Delfach
telności w kraju legendarnych Hyperborejczyków, odpowiednio daleko na wydal Krezusowi mętne orzeczenie, które przyczyniło się do zbędnej duf-
północy. Potem przyszła popularna wersja, że w ostatniej chwili, gdy Kre­ ności i upadku monarchy, U Branchidów [w Didymach] znajdowała się
zus już byl na stosie, Cyrusa ogarnął żal, starał się uratować ginącego kró­ świątynia Apollona dla Miletu; jego też można było przekupić za pośred­
la, choć ogień buchał wysoko. Wtenczas Apollon zesłał niespodziany nictwem kapłanów. Wylania się nieuchronnie pytanie: czy mieli oni swój
deszcz, który cudownym sposobem ugasił płomienie, Krezus ocalał i został udział w bezbolesnej kapitulacji Miletu? Bez względu na to, jak wypad­
głównym doradcą królewskim. Na koniec przerobiono wersję o Hyperbo- nie nasza odpowiedź, pozostaje faktem, że obaj bogowie, Apollon z Mi­
rejczykach, wyznaczając Krezusowi na siedzibę Barene opodal Ekbatany. letu i Apollon z Delf, byli przez następne pól wieku konsekwentnymi przy­
Z Lidii utworzono satrapię Saparda albo Sardes. Satrapą został Pers Ta- jaciółmi Persów.
balos. Zarządzanie prowincjami było dopiero w stadium eksperymentu. Tytuły do władzy nad dawnymi poddanymi Lidii przeszły na mocy pra­
Cyrus zrobił więc próbę i mianował tubylca, niejakiego Paktyesa, zarządcą wa podboju na Cyrusa. Odmowa większości Greków podporządkowania się
zdobytego skarbca Krezusa. Cyrusowi czyniła z nich tyra samym buntowników. Nie poprawili swej
sytuacji żądając gwarancji równie uprzywilejowanego statusu jak za Kre­
zusa — Cyrus musiał to uznać za zuchwalstwo. Gdy odrzuci! żądanie jako
U JA RZ M IE N IE GREKÓ W I L ICYJC ZYKÓW
spóźnione, miasta przystąpiły do budowy umocnień, to zaś oznaczało woj­
nę. Zbuntowani Grecy zaapelowali do Sparty, o której Cyrus wiedział tyl­
W tymże roku 547 doszło do pierwszego zetknięcia Persów z Grekami. ko tyle, że jako wzywany na pomoc sojusznik w ogóle się nie stawiła. Zdu­
miał się więc potężny, zwycięski król, gdy przybyło poselstwo z nakazem,
Żaden z ludów nie dostrzegł w tym faktu brzemiennego w przyszłe skut­
by nie ważył się krzywdzić któregokolwiek z greckich miast, bo Spaita­
ki. Dla Greków Persja była po prostu jeszcze jedną barbarzyńską monar­
nie go ukarzą!
chią, której handel może przynieść korzyści ich kupcom i której nominal­
Po wyjeżdzie króla do Ekbatany Paktyes zbuntował się i dysponując
ną zwierzchność mogą uznać w razie potrzeby najbliższe miasta-państwa.
powierzonym mu skarbem najął greckich najemników. Tsbalosa oblęźono
Nigdy im się nie śniło, że nie minie jedno pokolenie, a bogatsza, ludniej­ na sardyjskim akropolu, dopóki posiłki pod wodzą HL-da Mazaresa me
sza i bardziej rozwinięta połowa greckiego świata znajdzie się na stałe pod przepędziły buntowników; wszyscy Lidyjczycy zostali całkowicie rozbro­
panowaniem perskim i że następna generacja będzie musiała stawić czoło jeni. Paktyes zbiegi do Kyme, które zwTÓcilo się o radę do wyroczni Apol-
całej potędze imperium perskiego' starającego się ujarzmić niepodległe do­
eo Założyciel imperium Cyrus
Ujarzmienie Greków I Llcyjczyków 01
łona u milezyjskich Branchidów. Odpowiedzi można się było domyślić; Branchidów i zakazał kopania; kiedy nadciągnął Harpagos, Knidos również
jako konsekwentny przyjaciel Persów Apollon nakazał wydanie błagal- się poddało. Karyjczycy wojowali dzielnie jako najemnicy egipskich kró­
nika. lów z dynastii saickiej; teraz tylko Pedasejczycy stawili krótkotrwały opór
Wybitny obywatel Kyme, Aristodikos, syn Heraklejdesa, zyskał sobie Persom na górze Lide. W armii dowodzonej przez Harpagosa walczyły już
niebywałą reputację u Greków, ponieważ odmówił przyjęcia tak jawnie oddziały jońskie i eolskie.
stronniczej wyroczni. Do Apollona u Branchidów udało się nowe posel­ Gdy Grecy i Karyjczycy tak tchórzliwie kapitulowali przed najeźdźcą,
stwo. Aristodikos jako rzecznik powtórzył pytanie i otrzymał tę samą od­ ich sąsiedzi Termiłowie, czyli Licyjczycy, pokazali im, jak trzeba było sta­
powiedź. Wówczas, jak to sobie zaplanował, wybrał z gniazd wszystkie wiać czoło. Ci nie zapomnieli, że ich przodkowie Lukku złu pili Egipt za
ptaki, które schroniły się w świątyni. Z świętego przybytku rozległ się dziewiętnastej dynastii i że pod wodzą Glaukosa i Sarpedona wspomogli
głos: „Człowieku najnikczemniejszy z nikczemnych, jak śmiesz to czynić? Trojan przeciw armadzie, którą Agamemnon ściągnął z całego imperium
Chcesz usunąć mych błagalników ze świątyni?" Na to Aristodikos bez wa­ mykeńskiego. Lepiej niż inni Anatolijczycy zachowali oni swój kaukaski
hania: „O Panie, jakże to: swoim błagalnikom chcesz nieść pomoc, a Ky- język i nie pisane obyczaje przodków, którzy na przykład pochodzenie
mejczykom nakazujesz wydać ich własnego?" Ubodła widać kapłana ta ustalali matrilinearnie. Nieustanne wojny z Solymami z podgórza wyrobiły
wymówka, bo odrzekł z wściekłością: „Tak właśnie nakazuję, żeby was w nich twardość, zaś greccy kolonizatorzy zdołali się u nich usadowić
tym snadniej zgubiła wasza bezbożność i byście nigdy więcej nie przycho­ w jednym tylko miejscu, w Faselis, na pograniczu. Nawet Krezus nie był
dzili po wyrocznię w sprawie błagalników!” w stanie ich ujarzmić.
Przynajmniej raz gra Apollona została wykryta i, o ile nam wiadomo, Zamknąwszy się w swym głównym mieście Arnna, czyli Ksantos, Li­
nieułękły Aristodikos nie poniósł żadnej szkody. Kyme nie było zabobon­ cyjczycy walczyli, dopóki nie zgasła wszelka nadzieja, potem swe żony
ne; Paktyes był jednak niebezpiecznym błagalnildem, toteż wysłano go, i skarby podpalili w twierdzy, sami zaś zrobili ostatni wypad i polegli.
by się schronił w pewniejszej Mitylenie. Lesbos jest wyspą; Persowie, jak Podobnie zginęli Kauniowie. Teraz można było cale wybrzeże zorganizo­
dotąd, nie mieli floty i Paktyes byłby bezpieczny, ale Mazares poparł groź­ wać w satrapię Jauna, czyli Jonię; nie była to satrapia w pełnym sensie,
by łapówką. Mityleńczycy byli właśnie w trakde dobijania targu, gdy Ky- ponieważ nie miała odrębnego rządcy, lecz podlegała satrapie w Sardes
mejczycy dowiedzieli się o tych zamiarach i statkiem przewieźli Paktyesa Natomiast Grekami nad Hellespontem rządził satrapa Mitrohates, który
na Chios, do świątyni Ateny, opiekunki miasta, gdzie, jak sądzili, uchodź­ z Daskylejonu na południowym wybrzeżu Propontydy [morza Marmara]
ca znajdzie pewny azyl. Wyspa Chios także była niewrażliwa na groźby; administrował Frygią, czyli Tjaij Drajaha, „tymi znad morza".
ale niestety była wrażliwa na łapówki i smutna opowieść kończy się wy­ Krótki ten epizod przyniósł Persom niemałą o Grekach wiedzę. Nau­
daniem Paktyesa w zamian za mieścinę Atameus na stałym lądzie. Per­ czyli się, że jako jednostki są to świetni wojownicy, zręczni i dobrze uzbro­
sowie nauczyli się drugiej reguły: Greków można łatwo kupić. jeni, że warto ich wcielić do armii perskiej. Odkryli też, że gTeckie mia-
Następnym, rzecz jasna, krokiem miało być ujarzmienie tych Greków sta-państwa wskutek zaciekłej wzajemnej nienawiści są niezdolne do
na kontynencie, którzy odrzucili poddaństwo. Bronili się dzielnie, ale wspólnego działania i że za pieniądze nietrudno znaleźć wśród nich przy­
w pojedynkę, i miasta padały jedno po drugim. Mieszkańców Prieny obró­ jaciół. Z tych najcenniejszym był Apollon, bóg-wieszczek. Największym
cono w niewolników. Spustoszono równinę Meandra i splądrowana Magne­ wszakże odkryciem dla Persów były podziały klasowe wewnątrz owych
miast-państw. Większość od dawna zlikwidowała monarchię przyjmując
zję. Nowym satrapą został Med Harpagos, wynagrodzony za zdradę. Fokai
rządy dziedzicznej arystokracji, posiadaczy ziemskich. Potem nowe siły
zaproponował on pokój pod warunkiem, że jej obywatele zburzą część mu­
ekonomiczne wysunęły na pierwszy plan arystokrację pieniądza, która
rów miejskich i oddadzą jeden dom na rezydencję królewską. Fokajczycy
niejednokrotnie za pośrednictwem tyrana zastępowała dawną, rodową.
w nocy wsiedli na statki i porzucili miasto, wkrótce jednak z górą połowa
Patriotyzm starej arystokracji był z konieczności ciasny, natomiast han­
ich straciła ducha i powróciła. Teos poszedł za ich przykładem. Inne mia­
dlowcy umieli docenić możliwości, jakie dawało włączenie do rozległego
sta jońskie na kontynencie zdobyto szybko. Wyspy zamieszkałe przez Jo­
imperium. Powierzenie miast greckich tyTanom było więc oczywiście
nów, które zdradziecko wydały Paktyesa, poddały się haniebnie jego ka­ z korzyścią dla Persów.
tom — utworzono z nich satrapię. Jeśli chodzi o miasta doryckie, w ogóle
nie okazały one chęci walki; tylko Knidos próbowało się zabezpieczyć
przekopując przylądek. Apollon z Delf poszedł za przykładem Apollona
62 Założyciel im perium Cyrus Podbojc Cyrusa na Wschodzie «l

FERMENT W BA BILONII czesny Herat nawiązała nazwą do dawnego miana. Na południe od Arii
wzdłuż rzeki Etymandros położona była Zaranka, czyli Drangiana. Aria-
Podbici Grecy, pod władzą przyjaźnie nastawionych tyranów, zacho­ spowie znad Etymandra wspomogli Cyrusa dostawami żywności i odtąd
wywali się spokojnie, Cyrus zaś tymczasem szybko powiększa! swe im­ zwolnieni byli 2 haraczu oraz liczeni w poczet „dobroczyńców" kró­
perium. Teraz, gdy Nabunaid związał się sojuszem z Krezusem, Cyrus lewskich. Odnoga Etymandra, Arachotas, dala miano krainie Haurawa-
mógł otwarcie już odkrawać terytoria babilońskie kawałek po kawałku. tisz, czyli Arachozji. której stolica, tej samej nazwy, to dzisiejszy Kan-
Jak więc należało przypuszczać, po powrocie z Sardes postanowi! zająć dahar. Z Arii, na Wyżynie Irańskiej, mógł Cyrus śledzić wzrokiem za
resztę Syrii, gdzie stały jeszcze wojska Nahunaida; chciał także uzyskać biegiem Oksu [Amu-darii], który przez nieprzebyte wąwozy pędzi w dół,
od Arabów z pogranicza jakąś rękojmię lojalności. Jeśli Tema była rów­ by rozlać się zakosami po żółtych równinach Azji Środkowej. Równiny
nież zagrożona wskutek tych operacji, mielibyśmy jeden z powodów, dla te były po większej części jałowe, ale tu i ówdzie uprawne oazy rozcią­
których Nabunaid po roku 545 znów zjawił się w Babilonie. Nie brakowało gały się nad rzekami; tam, dzięki prymitywnemu systemowi nawadnia­
innych ważkich powodów. Scentralizowana w wysokim stopniu za pano­ jącemu, bujna wegetacja pokrywała żyzną glebę. W oazach najbliższych
wania Nabuchodonozora Babilonia stopniowo się dezintegrowała pod sła­ płaskowyżu osiedli już Irańczycy i Cyrus postanowił dołączyć je do swe­
bymi rządami Baltazara. Nadużycia władzy i łapówkarstwo stały się po­ go rozrastającego się imperium.
wszechne, uciskano chłopów, ich pola zaś leżały odłogiem. W roku 546 Podążając wzdłuż Oksu zszedł na ziemię Sogdii (Sugudu) pomiędzy
nad urodzajną niegdyś Babilonią zawisła wręcz klęska głodu. Oksem a Jaksartesemn [Syr-darią], Jej stolicą była Marakanda, poprzed­
W tymże złowieszczym roku Nabunaid doznał innego jeszcze okropnego niczka legendarnej złotej Samarkandy, gdzie wielki kopiec ukryty wśród
ciosu. Dynastia chaldejska od samego początku trzymała mocno w ręku ogrodów i sadów kryl szczątki pierwotnej osady; pamięć o niej zachowała
akropol w Suzie, najważniejszym mieście Błamu. Jeden z wybitnych wo­ się aż po czasy muzułmańskie. Opodal płynął szeroki nurt Sogdy, który
dzów Nabuchodonozora, imieniem Gobryas (Gubaru), został mianowany jednak trochę dalej wsiąkał w piaski Sam Oksos był w tym miejscu nie­
rządcą Gutium (jak Babilończycy nadal nazywali Elam). Teraz zbun­ sforny, co uniemożliwiało postawienie mostu; Cyrus przebył go niewąt­
tował się i przeszedł do Cyrusa, a Nabunaid zdołał uratować jedynie pliwie w sposób staroświecki — na nadmuchanych skórach. Za drugą rze­
suzańskich bogów przetransportowując ich do Babilonu. 9 czerwca 546 ką, Oreksartesem, czyli Jaksartesem, mieszkali pólkoczownicy Massageci:
roku wojska elamickie wkroczyły do Akadu i zaatakowały lojalnego rząd­ w oazie Chiwa nad dolnym Oksem — Chorasmiowie. Zostali oni podbici,
cę Uruku. a Cyrus (lub jeden z jego bezpośrednich następców] zapoznał ich ze znaną
Persom techniką nawadniania. Całą ziemię uprawną ogłoszono własnością
króla; w miejscu, w którym Akes (dolny Oksos) pięcioma korytami wy­
pływa! z gór, wzniesiono śluzy; otwierano je w celu rozdzielenia polom
PODBOJE CYRUSA NA WSCHODZIE
cennej wody tylko w odpowiedzi na petycję wnoszoną bezpośrednio do
tronu i po pobraniu niemałej dodatkowej opłaty. Być może. Cyrus nie
Uwagę Cyrusa przyciągali w tym czasie nie ujarzmieni jeszcze Irań-
spodziewał się, by Chorasmiowie chcieli długo płacić uciążliwy podatek
czycy ze wschodniej połowy płaskowyżu, na północ i wschód od wielkiej
(jak zobaczymy, już za czasów Artakserksesa I wymknęli się oni spod
słonej pustyni w centrum Warkana, czyli Hyrkania, leży na południe od
wszelkiej skutecznej kontroli królewskiej, nim zaś upadło imperium, mieli
Morza Hyrkańskiego. Urodzajność zapewnia! tej ziemi masyw górski na własnego króla), ponieważ postanowił, że najdalej wysuniętą na północ
południu, który zamykał drogę północnym wiatrom i zmuszał je, by stalą granicą państwa będzie Jaksartes. Aby w przyszłości chronić bogate
wszystko, co niosły w deszczowych chmurach, oddawały w potężnych ziemie na południu od najazdów hord turańskich z głębi Azji Środkowej.
ulewach sycąc wąski nadbrzeżny pas u podnóża gór. Na południowy Cyrus utworzył łańcuch siedmiu strażnic wzdłuż południowego brzegu
wschód od HyTkanii leżała wyżynna Partawa, czyli Partia; oba kraje były rzeki Główną składnicą zaopatrzenia miała być Gaza, „Skarbiec", ale
zjednoczone’ pod władzą Hystaspesa (Wisztaspy), syna Arsamesa, który kluczową pozycję obronną stanowiła Kyra, „Miasto Cyrusa”, cały zaś
rad był zamienić skromniejszy tytuł kawi, czyli lokalnego królewiątka, system opierał się o Marakandę na zapleczu. W drodze powrotnej prze­
na godność satrapy pod berłem potężnego teraz krewniaka. kraczając górny Oksos Cyrus zajął też prawdopodobnie żyzną oazę Mar-
Na wschód od Partii rozciągała się Haraiwa, czyli Aria, biorąca nazwę gusz, nazwaną tak od głównej rzeki, w dolinie współczesnego miasta
od rzeki Arejos; nad rzeką tą leżała stolica Artokoana, która jako wspól-
64 Założyciel imperium Cyrus Podbój Babilonii 6S

Merw; utworzono z niej podsatrapię, lecz nie Sogdii na nizinnym północ­ wkroczyli do Babilonu bogowie Akadu, wszyscy jacy są nad ziemią i pod
nym wschodzie, tylko Baktrii, położonej wyżej, na północy. ziemią". Cierpliwość obywateli wyczerpała się; bogowie z Kutu, Sippar
Baktria (Bachtrisz) wzięła nazwę od rzeki Baktros, dopływu Oksu. Jej i nawet Borsipy już nie wkroczyli. Ebarra, świątynia boga-słońca Sza-
główne miasto również nazywano Baktrią, choć twierdza zachowała przez masza w Sippar, została w swoim czasie odbudowana, ale kapłanów ogar­
długi jeszcze czas dawniejsze irańskie miano Zariaspa, a właściwy Magom nęło oburzenie, gdy Nabunaid pod wpływem kolejnego ze swych częstych
sposób traktowania zmarłych i umierających utrzymywał się aż do czasów widzeń sennych kazał zmienić kształt boskiego nakrycia głowy. Nabu
Aleksandra, który przerażony tym położył kres najgorszym praktykom. przybył z Borsipy na noworoczne spotkanie ze swym ojcem Mardukiem,
Innym ważnym miastem była Drapsaka. lecz jego kapłani też już widzieli rękę piszącą na ścianie.
Z Baktrii, najdalej na wschód położonego terytorium rdzennie irań­ W początkach października Cyrus stoczył kolejną bitwę pod Opis nad
skiego, Cyrus przez graniczną rzekę Kofen spoglądał na ziemię Hindusów, Tygrysem i żywym ogniem spalił lud Akadu. Przykładnie nastraszeni
spokrewnionych z Irańczykami. Ci ostatni nazywali ją jeszcze we własnym przeciwnicy stracili odwagę i 11 października Sippar został wzięty bez
języku Paruparaesanna, „krajem za górami", choć tubylcom znana była wałki. Nabunaid uciekł, a 13 października 539 roku Gobryas, rządca Gu-
jako Gandara. Wtedy więc ten zapadły kąt Indii znalazł się po raz pierw­ tium, wraz z wojskami Cyrusa bez walki wkroczył do Babilonu. Potem,
szy pod władzą Irańczyków. Niżej, na zboczach Hindukuszu, rozciągała gdy Nabunaid powrócił do Babilonu, został uwięziony.
się Sattagydia; na północ od niej, w Pamirze, mieszkali Saka Haumawarga, Ostatnia tabliczka datowana imieniem Nabunaida pochodzi z 14 paź­
czyli Sakowie Amyrgijscy, „warzący święty napój haoma”. dziernika, następnego dnia po zdobyciu Babilonu przez Gobryasa, ale
spisano ją w Uruk, dokąd pożądana wieść jeszcze nie dotarła. W samej
stolicy życie; toczyło się normalnie, gdyż współcześni nie zdawali sobie
P O D B Ó J BA B IL O N II
sprawy, że z upadkiem Babilonu skończyła się jedna epoka, a zaczęła
Podbojami tymi Cyrus podwoił obszar — choć nie zaludnienie ani bo­ nowa. Najpóźniej 26 października skrybowie datowali już tabliczki imie­
gactwo — swego imperium. Dzięki ogromnemu napływowi wojowników niem nowego władcy jako „króla krajów”. Taki był tytuł urzędowy przez
tak się wzmocnił, że mógł się wreszcie odważyć na zaatakowanie samego resztę kalendarzowego roku wstąpienia na tron oraz część pierwszego
Babilonu. Tamtejsi mieszkańcy gotowi byli powitać jako wyzwoliciela pełnego roku panowania.
każdego, nawet cudzoziemca. Nawracającymi ku przeszłości reformami Gobryas dobrze traktował Babilon. Aż do końca października „tarcze”
Nabunaid zraził sobie kapłanów Marduka, którzy za to płacili. Niezado­ Gutium otaczały bramy Esagiłi. Ani tam, ani w innych świątyniach nikt
woleni byli i inni kapłani. Żydowscy prorocy przepowiadali upadek Ba­ nie podniósł broni, nie pominięto również żadnej z wyznaczonych uro­
bilonu i sławili Cyrusa jako pomazańca bożego, który zapewnić ma powrót czystości. 29 października wkroczył do Babilonu sam Cyrus. Drogę usłano
do Syjonu. Cały kraj pogrążył się w chaosie. mu gałązkami, on zaś obwieścił pokój wszystkim mieszkańcom miasta.
Gdy więc niezadowolenie wśród ludności torowało mu drogę, Cyrus od Gobryas został satrapą nowej prowincji Babirusz i mianował podwładnych
razu po powrocie z wyprawy na wschód gotował się do inwazji na nizinę. urzędników; dokumenty administracyjne dowodzą, że dawnych funkcjo­
Nim zimą na przełomie roku 540 i 539 śniegi zasypały przełęcze, stanął nariuszy z reguły zatwierdzano na stanowiskach.
na granicy. Esznunak, Zamban, Me Turnu i Der padły, Nabunaid zwiózł
jednak przedtem do stolicy posągi tamtejszych bogów. Poniósł porażkę
nad Tygrysem, ale jedyną pomoc widział w bogini Isztar i w marcu spro­ PRO PAGANDA PERSKA
wadził ją z Uruk. Starał się zapewne uzasadnić takie deportacje koniecz­
nością obrony stolicy przed cudzoziemcem; obywatele lamentowali w glos W oczach swoich babilońskich poddanych Cyrus nie był nigdy obcym
nad niszczejącymi świątyniami porzuconymi przez bóstwa. królem Parsy. W skierowanej do nich w ich własnym języku proklamacji
Trzeba było sobie zjednać Marduka i jego kapłanów. W dzień Nowego nagromadził starodawne tytuły: „Jam jest Cyrus, król świata, wielki
Roku, 4 kwietnia 539, znów „obchodzono święto jak należy. Żołnierze do król, potężny król, król Babilonu, król Sumeru i Akadu, król nad wszyst­
syta raczyli się winem.” Bezpośrednio potem Nabunaid, nadal ufając bar­ kimi stronami świata (...], z nasienia dawnych królów, którego panowanie
dziej w fizyczną obecność bogów, sprowadził bożki z Maradda i Zamama, miłe jest Belowi i Nabu, którego władzą monarszą radują się w sercach
swoich." W trakcie pierwszego pełnego roku panowania Cyrusa w formule
bóstwa z Kisz, Ninlil oraz Hursagkalama, „aż wreszcie z końcem sierpnia
66 Założyciel im pe rium Cyrufl
Propaganda perska 67

datowania systematycznie wprowadzano tytuł „król Babilonii” przed (Elam) i wszystkich Medów. Prawy i sprawiedliwy, zatroszczył się Cyrus
zwrotem „król krajów". 0 czarnogłowy lud — tak zazwyczaj określano Babilończyków Marduk,
Kapłani zostali wynagrodzeni za złamanie wiary Nabunaidowi. W okre­ pan wielki, opiekun swego ludu, z radością spoglądał na zbożne dzieło
s i e od grudnia do lutego następnego roku wywiezionych bogów z wszel­ 1 w uczciwe serce władcy.
kimi należnymi honorami odtransportowano do ich świątyń. Przypadkiem Nakazał mu Marduk, by podążył do Babilonu, Mardukowego miasta;
odnaleźliśmy list z tamtego czasu, który informuje, że z Borsipy odpłynął drogą ku Babilonowi rozkazał mu ruszać, sam jako przyjaciel i towarzysz
statek po radę kapłanów świątyni Ezida, którzy mieli eskortować Nanę szedł u jego boku. Zbrojni maszerowali z nim żołnierze, mnóstwo nie­
i Panią z Urulc w drodze do ich siedzib. Wraz z bogami przesyłano polece­ przebrane jako wody rzeki. Zezwoli) mu Marduk wkroczyć do Babilonu
nia odbudowy ich świątyń. Na cegłach użytych do budowy w Uruk widniał bez potyczki ni bitwy. Oszczędził bóg swoje miasto od nieszczęścia. Na­
napis: „Jam jest Cyrus, budowniczy świątyń Esagila i Ezida, syn Kambi- bunaida, króla, co go się nie lękał, wydal w ręce Cyrusa. Padł przed Cy-
zesa, wielki król." Używając dawnego tytułu Nabuchodonozora, sławił rusem lud wszelki Babilonu, Sumeru, Akadu, padli książęta i urzędnicy
Cyrus Marduka i Nabu. Ur zbezczeszczona niestosownym obrządkiem; i całowali jego stopy. Radowało ich jego królowanie, twarze ich jaśniały
teraz dzięki nowym budowlom naprawiono szkodę, co pozwoliło Cyrusowi, Panu zaś, co mocą swoją martwych przywraca do życia, co zbawił ich od
jako „królowi świata, królowi Anszanu", przypomnieć obywatelom, że zguby i niedoli, radośnie złożyli hołd, baczenie dając na jego rozkazy
„wielcy bogowie oddali wszystkie krainy w moje ręce; na ziemi tej przy­ „Miłościwie do Babilonu wkroczywszy, z radością i chętnie wszedłem
wróciłem pokój i bezpieczne pomieszkanie". do siedziby mnie, władcy, przeznaczonej w królewskim pałacu. Marduk,
Wielka mnogość wywiezionych ze świątyń bóstw obcych dała królowi pan wielki, obrócił ku mnie szlachetne serca Babilończyków, a jam się
inne jeszcze okazje okazania łaskawości. Bogowie z Suzy powrócili do 0 kult jego co dnia troszczył. Liczne moje wojska w pokoju wkroczyły do
Elamu, asyryjscy zaś do dawnej stolicy; skorzystali też inni z dawnych Babilonu. W całym Sumerze i Akadzie nie pozwoliłem na żadne nieprzy­
spornych terenów pomiędzy Asyrią i Babilonią. Zebrano również miesz­ jazne traktowanie. Zdjąłem z nich hańbiące jarzmo. Domostwa rozbite
kańców tych miast i umożliwiono im powrót do domu. Prorocy żydowscy odbudowałem, uprzątnąłem ruiny.
powitali Cyrusa jako władcę, który zapewni im powrót do Syjonu; ponie­ Marduk, pan wielki, upodobał sobie w moich zbożnych dziełach i miło­
waż nie posiadali już wizerunków boga, było logiczne, że zabrali do Jero­ ściwie pobłogosławił mnie, Cyrusa, króla, który mu cześć składa, i Kam-
zolimy sprzęt świątynny zrabowany przez Nabuchodonozora. bizesa, syna mego, i wszystkich moich żołnierzy, my zaś szczerze i rado­
Proklamacja Cyrusa do Babilończyków, wydana w ich własnym języ­ śnie sławimy jego wzniosłą boskość. Królowie wszelcy, co w pałacach
ku, jest wzorem przekonywającej propagandy. Wyłożywszy jasno, że sam wszystkich stron ziemi mieszkają, od Górnego do Dolnego Morza, i kró­
iest prawowitym dziedzicem ich dawnych monarchów-, Cyrus postarał się lowie wszelcy kraju Amorytów w namiotach mieszkający (Arabowie) dary
raz na zawsze w-ykląć pamięć Nabunaida. Według jego wersji, kapłanem mi zwieźli znaczne i całowali w Babilonie moje stopy."
kraju mianowana została tuzinkowa postać. Nad poddanymi ustanowił Następnie Cyrus opowiada, jak zwrócił wszystkie pojmane bóstwa,
1 kończy pobożnym westchnieniem:
Nabunuid podobnego sobie (Baltazara). Ur i innym miastom narzucił nie­
„Niechaj wszyscy bogowie, których odwiozłem do ich miast, co dzień
stosowne obrządki. Co dnia knul nowe zamachy na sługi boże i dokonywał
błagają Bela i Nabu o długie życie dla mnie i niech miłościwie wstawią
ich. Obalił kult Marduka, króla bogów-: dzień w dzień okazywał swą wro­
się za mną u Marduka, pana mego, mówiąc: «Niech błogosławiony będzie
gość Mardukowemu miastu; cały lud Marduka przywiódł do ruiny w nie­
Cyrus, król. który ci cześć oddaje, i syn jego, Kambizes.»”
wolniczej służbie.
To obwieszczenie przeznaczone było dla ludzi wykształconych; dla anal­
Jęki i narzekania strasznie rozgniewały pana bogów, toteż porzucił ich
fabetów pisarze sporządzili dobrym babilońskim wersem relację o rządach
kraj. Bogowie, co mieszkali wśród nich, odeszli w złości, bo do Babilonu
Nabunaida, która rozbrzmiewać musiała w uszach słuchaczy jeszcze długo
sprowadzono obce bóstwa. Wkrótce jednak ulitował się nad wszelkim zruj­ potem, gdy obwieszczenia nikt już nie pamiętał. Nabunaid był monarchą
nowanym domostwem i ludźmi z Sumeru i Akadu, którzy byli jak nie­ wyjątkowo niegodziwym; sprawiedliwość nie szła u jego boku. Słabego
żywi. gromił jego miecz. Przed kupcem zamykał drogę. Chłopu zabierał ziemię
Przeszukiwał wszystkie krainy, szukał wszędzie. Szukał sprawiedliwego spod sochy; żniwiarz nie wzniósł nigdy okrzyku radości. Zaniedbano za
wśród książąt i ujął jego dłoń. „Cyrus, król Anszanu" — obwieścił jego jego rządów system nawadniający, kanałów na polach nie grodzono jak
imię; wyznaczył go na władcę świata całego. Rzucił mu do stóp kraj Gutu
sa Założyciel im perium C yrus P ro p a g a n d a p e rs k a SB

nalepy. Kiedy je Nabunaid kazał kopać, nie zabezpieczano ich i cenne bogom; i nakłonił serce swoje do budowania, wziął na głowę koszyk z ceg­
wody niepowstrzymanie zalewały poła niszcząc plony. Wybitnych ludzi łami, jak każe rytuał. Dokończył budowy murów Babilonu, które wzniósł
wtrącano do więzień. Zakłócano zgromadzenia obywateli, twarze ich spo- Nabuchodonozor w łaskawości serca; wykopał fosę pod murem Imgur-Bel.
chmurniały; nie przechadzali się w miejscach publicznych, nie było Bogów Akadu, którzy opuścili swe przybytki, sprowadził Cyrus do ich
w mieście żadnych rozrywek. siedzib. Ukoi! ich serca Życie już z nich wyciekło, a on im je przywrócił.
Demon opętał Nabunaida, demon, co wnika do boku. We własnym kraju Zastawiono dla nich stoły jadłem. Zniszczone mury rozebrano, odbudo­
go nie widywano. W obcym Harranie zbudował okropną budowlę będącą wano wszystkie świątynie. Inskrypcje królewskie i płyty pamiątkowe Na­
zaprzeczeniem świątyni i sporządził tam wizerunek, który nazwał Sinem; bunaida usunięto i spalono; wiatry rozniosły popioły. Strącono jego posąg,
nie był to powszechnie znany księżycowy bóg Babilonii, ale jakby księżyc a w przybytkach zatarto imię. Wszystko, co pozostawił, rzucono w ogień;
w zaćmieniu. I rzekł do siebie: „Póki tu jestem zajęty i dopełniam żałoby Cyrus oddal to płomieniom, bo serce jego ukochało Babilon. Co sie zaś
po zniszczeniu świątyni, zaniedbam uroczystości i dopuszczę, by święto tyczy samego grzesznika, niechaj w krainie podziemi wtrącą Nabunaida
noworoczne przepadło." do więzienia, niech w okowy mocne zakują też jego pomocników, gdy
Kiedy w trzecim roku zakończył prace w tamtym mieście, nie w Babi­ tymczasem Marduk łaskawie i radośnie spogląda na Cyrusowe królowanie.
lonie, powierzył obóz swemu pierworodnemu. Ujął dłoń najstarszego syna Osobliwie poplątane okazały się skutki tej przemyślnej propagandy
i powierzył mu królestwo, sam zaś ruszył do dalekiego kraju. Powlókł za Wbrew zamierzeniom Cyrusa nie udało się „wykląć pamięci" Nabunaida.
sobą armię przez wszystkie kraje. Szły z nim wojska z Akadu i zwrócił nie został zapomniany. Kiedy w następnym pokoleniu Babilon znów się
oczy swoje ku Ternie w Amurru. Księcia Temy ścięto mieczem; wszyst­ zbuntował, dwaj kolejni pretendenci podawali się za Nabuchodonozora.
kich mieszkańców miasta i kraju wyrżnięto. To miasto obrał sobie za sie­ syna Nabunaida. Herodot znał Nabunaida jako Labynetosa, syna królowej
dzibę, a była z nim armia z Akadu. To miasto przyozdabiał; wybudowali Nitokris, sławnej ze swych budowli. O Baltazarze zapomnieli Grecy, ale
mu pałac jak w Babilonie. nie Hebrajczycy, choć uważali go za syna Nabuchodonozora.
Kiedy wybuchła wojna z Cyrusem, chełpił się Nabunaid nie odniesio­ Miała wszakże propaganda wpływ bardziej subtelny. Proroctwa żydow­
nymi zwycięstwami. Pisał na pamiątkowych stelach: „Legnie głową skiego wygnańca w Babilonie wykazują tak ścisłe analogie z językiem
u moich stóp, ziemie jego pochwycę w ręce. własność jego stanie się moim obwieszczenia, że zastanawia nas, czy prorok naprawdę tekstu tego nie
łupem." Jego poddani podnieśli glos w zgromadzeniu miejskim i urągali czytał. Grecy opisują ostatniego króla Babilonu jako osobistość skanda­
mu. Obecny król oświadczył im, że Cyrus nie zna odcisków rylca, klino­ licznie nieudolną. W relacjach Herodota i Ksenofonta o zajęciu miasta
wego pisma na glinianej tabliczce. Cyrus istotnie nie umie pisać, ale sami przez Cyrusa pojawia się nawet owo wielkie święto noworoczne z morzem
bogowie ześlą widzenie, ziarno zakiełkuje wszędzie. Na znak, że to on jest wina wyżlopanego przez pijanych żołnierzy; podobnie jako hulaszczą ma­
królem, przesunie się nad nim księżycowy sierp bogów Anu i Enlila skaradę opisuje autor Księgi Daniela ostatnią noc Baltazara.
W żydowskiej opowieści Daniela charakter Nabunaida z relacji wersem
Choć w końcu w ostatnim roku swego panowania Nabunaid przywrócił
przypisano lepiej znanemu Nabuchodonozorowi. On także jest heretykiem.
święto noworoczne, nadal mieszał rytuały i zmieniał obrządki. Sprzeciwiał
Jego wyżsi urzędnicy są cudzoziemcami, co w tej relacji znaczy, oczywi­
się rozkazom boskim i miotał bezbożne przekleństwa Własnymi rękoma
ście, Żydami. Z imion przypominają nam Zerię i Rimuta Nabuchodonozor
zrywał symbole boskie ze ścian świętego przybytku i przenosił je do
wzniósł wielki posąg, któremu wszyscy muszą składać cześć. Za s w ą bez­
swego pałacu. W ten sposób dawał do zrozumienia, że do pewnego stopnia
bożność król ukarany został szaleństwem i żarł trawę jak bydlę na polu
sam siebie uważa za boga, Dwaj cudzoziemcy, których wyniósł na wysokie Życie Nabunaida pełne było snów i Nabuchodonozor też miał swój sen:
urzędy, Zeria — zarządca świątyni, i Rimut —• nadzorca — bili przed nim Nabunaid zmuszony był prosić 0 pomoc przy ich interpretacji, jego potęż­
pokłony; posłuszni królowi wykonywali jego rozkazy. Przyłożyli czoło do niejszy poprzednik również. Żyd Daniel wyłożył sen, który skazywał Ba­
czoła i wyrzekli słowa przysięgi: „Jako rzeknie król, jego jeno słowo bilon na zatratę, i przepowiedział przyszłość; rozpustnego despotę Balta­
znaczy.” zara słowa wypisane na pałacowej ścianie ostrzegły dopiero wtedy, gdy
Cyrus wkroczył do Babilonu i obwieścił pokój mieszkańcom. Przedsta­ było już za późno na skruchę.
wiciel królewski stanął na straży u wrót świątyni. Wtedy Cyrus zabił
jagnię na ofiarę Przyda] kadzidła, co żarzy się ku czci boga. Sam pokłonił
się bóstwom twarzą do złemi. W sercu wyryte ma Cyrus, by nieść pożytek
70 Założyciel imperium Cyrus
Odbudowa świątyni w Jerozolimie 71

CYRUS W BABILONIE
dojrzał do realizacji, Amelmarduk już nie żył, niemal na pewno zabity
przez nacjonalistów. Odtąd żydowscy wygnańcy żywili zaciekłą wrogość
Na ludziach przywykłych do widoków górskich plaska i monotonna wobec rządu. Zawiedzeni prorocy przepowiadali im zagładę Babilonu
nizina robiła z pewnością wrażenie nader przygnębiające. Zmęczeni letnim z rąk Medów; kiedy z kolei te nadzieje się nie spełniły, odwołali się do
upałem tęsknili niewątpliwie za swym wietrznym pogórzem i napawały Cyrusa jako pomazańca bożego.
ich przestrachem wyniszczające śmiertelne gorączki. Za to gleba Babilonii Niezależnie od praktycznej roli, jaką przy podboju Babilonu mogły ode­
była w porównaniu z nagim płaskowyżem nieprawdopodobnie żyzna, zaś grać wypowiedzi proroków, Żydzi okazali sympatię dla nowej władzy
bogactwo stolicy stało się przysłowiowe. Chłopstwo było tu pracowite Babilon nie tylko nie uległ zagładzie, lecz został wynagrodzony za uleg­
i pokorne. W zimie panował miły chłód, choć rzadko aż taki, by zamarzała łość wobec zdobywcy. Drugi Izajasz przepowiadał także powrót w chwale
woda Toteż, kiedy wyżynę ścisnęły nagle mrozy, a ze zboczy górskich do Syjonu; trudno się było spodziewać, że wzbogaceni Żydzi porzucą uro­
znika! śnieg, monarchowie perscy umykali na zimę da Babilonu, wcale dzajną Babilonię dla nagich wzgórz Judei, coś jednak należało zrobić
nie podejrzewając, że rozkosze, jakich tam zażyją, mogą okazać się dla zaspokojenia ich miłości własnej Nadto, większość dawnej ludności
zdradliwe. żyła nadal w Palestynie; można było oczekiwać, że pozbawiona przy­
Jeszcze rezydując w Babilonie przyjął Cyrus królów Syrii, gdy przy­ wódców wyzbyła się proegipskiego nastawienia. Cyrus zwrócił już wy­
byli, by osobiście złożyć mu wizytę i oddać cześć całując stopy władcy. wiezione przez Nabunaida posągi bóstw nie tylko miastom Babilonii, lecz
Panując nad Fenicją Cyrus miał teraz do dyspozycji drugą flotę wojen­ również Asyrii i Elamowi i odbudował ich zniszczone świątynie; tę samą
ną, która liczbą i sprawnością dorównywała połączonym flotom państw po prostu politykę realizował nakazując wzniesienie z ruin jerozolim­
greckich. Natomiast można było na niej znacznie bardziej polegać, toteż skiego przybytku i zwrot sprzętu świątynnego, który zastąpił w tym wy­
cieszyła się o wńele większymi przywilejami. Greccy kupcy z terenu im­ padku wygnane bóstwo, jako że wizerunki boskie nie były już u Żydów
perium mieli odtąd do czynienia z zaciekłą konkurencją ze strony wielkich w użyciu.
kupców fenickich, którzy w miastach-państwach rządzili tak, jakby na­ Zostawiwszy Gobryasowi bardziej prozaiczne kwestie organizacyjne
leżały one do nich, i byli dostatecznie sprytni, by stale pamiętać, skąd satrapii, Cyrus pod koniec roku swego wstąpienia na tron Babilonu wy­
naprawdę płynie ich dobrobyt. jechał i powrócił do Ekbatany. W kontaktach z zachodnimi satrapiami
Przez krótki czas próbowano zorganizować Arabów Nabatejskich w od­ aramejski stał się już urzędowym językiem kancelarii perskiej; toteż
dzielnej satrapii o nazwie Arabaja, natomiast Syrię, Fenicję i Palestynę po aramejsku wydal Cyrus z pałacu w Ekbatanie w pierwszym roku swe­
połączono w jedną wielką satrapię z Babilonią. Dla satrapy Gobryasa pro­ go panowania (538) następujący dekret:
wincja nazywała się oficjalnie ,,Babirusz”, tubylcy mówili o niej ,.Babilon „Co się tyczy domu bożego, którego miejsce jest w Jerozolimie, niechaj
i Ebir-nari”, od asyryjskiej nazwy terytorium „Zarzecza” (rzeką był Eu­ będzie zbudowany, w miejscu zaś, gdzie składają ofiary, niechaj plonie
frat). Całym tym ogromnym szmatem żyznej ziemi rządził Gobryas jak stale ogień ofiarny; wysoki niech będzie na dziewięćdziesiąt stóp i szeroki
mezawisły niemal monarcha. na dziewięćdziesiąt, z trzech warstw wielkich kamieni i jednej z drzewa.
A koszty niech opłaci skarbiec króla. Także sprzęt złoty i srebrny z domu
bożego, przez Nabuchodonozora zabrany i wywieziony do Babilonu, niech
odbudowa Św i ą t y n i w Je r o z o l i m ie ; c y r u s w e k b a t a n ie powróci do jerozolimskiej świątyni, a każde naczynie na swoje miejsce.
I wprowadźcie ich do domu bożego."
Z Palestyną graniczył Egipt, którego król, Amazys, zawarł sojusz z Kre- Sprzęt zabrano ze świątyni w Babilonie — pod którym to określeniem
zusem, mógł się więc wkrótce spodziewać napaści. Znacznie łatwiej by­ domyślamy się oczywiście Esagili — i przekazano nowemu rządcy Judei
łoby najechać dolinę Nilu dysponując przyczółkiem za pustynią pale­ imieniem Sassabasar; było to imię wyraźnie babilońskie, może Szamasza-
styńską. Zburzona twierdza Jerozolimy panowała nad drogą do Egiptu; palusur. Mimo jednak pogańskiego imienia mógł to być, jak twierdzono
tamtejszą proegipską elitę Nabuchodonozor deportował do Babilonu, gdzie potem, książę żydowski. Sassabasar udał się ze sprzętem do Jerozolimy
pozostała na wygnaniu i dobrze się jej wiodło. Syn Nabuchodonozora, i przystąpił do budowy fundamentów świątyni. Przepowiednie Drugiego
Amelmarduk, próbował tych ludzi pozyskać, przemyśliwal, czy by nie Izajasza o masowym powrocie do Syjonu w nowej chwale tak samo się
i wrócić tronu ich dawnemu królowi Joachinowi. Nim wszakże plan ten nie sprawdziły jak analogiczne wieszczby o zagładzie Babilonu, Wątpliwe
72 Założyciel Imperium Cyrui

Jest nawet, czy któryś z gorliwych wyznawców towarzyszył Sassaba9a-


rowi; w następnym pokoleniu mieszkańców Jerozolimy ciągle jeszcze na­
zywano ,.resztką ludu" lub „miejscowym ludem".
Pewna tabliczka z Babilonu wskazuje, że w rok potem Cyrus bawił
R o z d z i a ł IV
jeszcze w Ekbatanie. We wrześniu 537 roku niejaki Tadannu pożyczy!
Ittimardukbalatu, synów Nabuaheiddiny, półtora miny srebra w mone­ OBOZ PERSÓW
tach półszeklowych, z terminem spłaty w listopadzie i oprocentowaniem
stosowanym wówczas w Babilonie: trzydz.ieści dziewięć talentów suszo­
nych liści palmowych, jeden szekel srebra i dwanaście qa daktyli. Ci sami ORGANIZACJA SATRAPII
świadkowie i ten sam pisarz występują często na podobnych dokumentach
z Babilonu, ten jednak spisano w mieście Agamatanu, to znaczy w Ekba-
tanic. Ittimardukbalatu był głową największego domu bankowego Babi­
lonu, firmy Egibi i Synowie. Najwyraźniej przybył on z przyjaciółmi na
C yrus był teraz panem największego ze znanych dotąd w dziejach
imperiów. W zarządzaniu tym rozległym terytorium przyjął zasadę
organizacji obmyśloną przez Asyryjczyków, którzy w miejsce podbitych
dwór, bądź wezwany przez króla, bądź dla przedłożenia petycji. Wydatki państw tworzyli regularne prowincje. Każdą kierował rządca ze sztabem
mieli tak znaczne — na przykład łapówki, których domagali się oficjaliści podwładnych urzędników, wszystkie zaś pozostawały w ścisłym kontakcie
dworscy — że na drogę powrotną trzeba było zaciągnąć pożyczkę. Tutaj z władzą centralną dzięki częstej wymianie rozkazów i raportów. Cłówna
musimy porzucić Cyrusa, gdyż nagle i niespodziewanie urywają się po­ różnica pomiędzy prowincjami Asyrii a dwudziestoma satrapiami ustano­
siadane przez nas informacje. wionymi przez Cyrusa polega na tym. że satrapie zajęły miejsce znacznie
większych niezawisłych monarchii.
Każdą rządził satrapa, którego tytuł oznaczał dosłownie „ochraniający
państwo”. Jako następca dawnego króla, rządzący ogromnym terytorium,
satrapa był w rzeczy samej też monarchą i otaczał go dwór w miniaturze,
Sprawował nie tylko władzę administracyjną, lec2 był również dowódcą
miejscowych zaciągów. Kiedy urząd ten stał się dziedziczny, nie sposób
było nie dostrzec zagrożenia władzy centralnej. Aby zagrożeniu temu za­
pobiec, wprowadzono pewne zabezpieczenie: sekretarz satrapy, główny
rządca finansów oraz wódz garnizonu stacjonującego w twierdzy każdej
ze stolic satrapii byli podporządkowani bezpośrednio wielkiemu królowi
i jemu bezpośrednio składali raporty. Jeszcze skuteczniejszą kontrolę spra­
wowało „oko króla" (lub „ucho króla"), czyli posłaniec królewski, w co­
rocznej starannej inspekcji każdej prowincji.

POŁOŻENIE PASAHGADOW

Kiedy Persowie przybyli do swej przyszłej ojczyzny, którą nazwali od


swego imienia Parsą, byli jeszcze wędrownymi koczownikami. Wiemy,
że pochodzili z królewskiego rodu Pasargadów. Ponieważ większość pisa­
rzy greckich nadawała to samo miano najdawniejszej stolicy Persów,
moglibyśmy przyjąć, że stolicę nazwano od rodu. Jeden wszakże historyk
nazywa miasto Parsagudą, inny zuś tłumaczy nazwę stolicy Jako* „Obóz
Persów", Takie tłumaczenie implikuje, że naprawdę miasto nazywało się
14 Obóz Persów
Park 1 palBce Cyruaa 15
Parsagarda lub podobnie. I taktycznie ruiny osady wskazują na typowy
obóz Irańczyków, ponieważ nie można tam znaleźć ani śladu murów. tego bardziej płaskim monolitem Tak więc wyglądały najpierw ołtarze
— Pierwsza stolica Persów leży na wielkim szlaku z północy na południe plemiennych bóstw, Anahity i Ahuramazdy.
wyżyny, pomiędzy Ekbataną a Zatoką Perską. Siady po tej drodze można Potem w południowo-zachodnim narożniku ogrodzonego terenu wznie­
siono staranniej skonstruowaną świątynię Większa jej część znajdowała
jeszcze oglądać w postaci nacięć skalnych na północno-wschodnim i po­
się jednak poza ogrodzeniem, podobnie jak trzy konstrukcje pomocnicze,
łudniowo-zachodnim skraju niewielkiej równiny, o rozmiarach 14,5 X
ponieważ rdzeń skalny, od którego zależne było położenie budowli, na­
24 km. Od zachodu, poludnio- i północo-zachodu zamykają ją dość wy­
rzuca! kierunek nieco w skos, poza południowo-zachodni narożnik, i orien­
sokie góry; wzgórza na wschodzie są niższe, a u ich stóp wije się po rów­
tował całość niemal dokładnie ku wschodowi Ów rdzeń skalny obudo­
ninie Rzeka Medyjska, która u południowo-zachodniego naroża wpływa
wano rodzajem tarasu o wymiarach 73 X 40,5 m, który wznosił się sze­
w bardziej jeszcze kręty wąwóz, gdzie też biegnie zakosami cięta w ska­
ścioma stopniami, imitując z grubsza wieże świątynne Babilonu, jednakże
łach droga. Wzniesienie terenu jest tu znaczne, powyżej 1900 m nad po­
łączna wysokość wszystkich sześciu wynosiła tylko 6 m. Trzy niższe tarasy
ziomem morza; w zimie od ostrych wichrów marznie się do kości, a wczes­ podparto obudową z wapienia, materiałem wypełniającym był gruz Trzy
nym rankiem chłód bywa dotkliwy nawet przez całe pół roku. Zimowe
wyższe zrobiono z glinianych cegieł i pokryto warstwą wapienia Schody
śniegi pokrywają równinę i góry, dzięki czemu wzrasta zasób wody do­ prowadzące z niższego poziomu na wyższy umieszczono w obu narożnikach
stępnej na wiosnę i w lecie, a tak niezbędnej dla nawodnienia żyznej gleby po stronie wschodniej. Nie odkryto żadnych śladów nadbudowy Wedle
w okresie suszy w połowie roku i aż do żniw. więc wszelkiego prawdopodobieństwa szczyt wieńczyły tylko ołtarze.
W północno-wschodnim narożu, u stóp wysokich wzgórz, leżała pier­
Świątyni Anahity, gdzie przed intronizacją oczyszczali się według daw­
wotna osada. Dziś znaczą to miejsce tylko stosy czerwonawych skorup, nych obrządków następcy Cyrusa i gdzie ukrył się w niszy Cyrus Młod­
których barwa wskazuje na czasy Achemenidów, oraz niewielkie kamienne szy, by zamordować swego brata Artakserksesa, należy szukać wśród bu­
podstawy filarów, przez archeologów datowane w przybliżeniu na pano­ dowli rozmieszczonych na północ od tarasów, poza murami ogrodzenia
wanie Cyrusa. Podstawy te są dowodem, że w budowie domów stosowano
tam wzory typowe dla architektury irańskiej. Możemy więc wyobrazić
je sobie jako drewniane budowle z drewnianymi filarami wspartymi na PARK I PAŁACE CYRUSA
kamiennych podstawach i podtrzymującymi płaskie daszki ganków, a może
i belki, na których spoczywał główny dach szczytowy. Za niewysokimi wzgórzami, o 800 m w linii powietrznej, znajduje się
drugie ogrodzone miejsce. Był to również czworokąt, tym razem zorien­
towany ściśle według stron świata; otaczał go mur z glinianych cegieł na
ŚWIĄTYNIE
kamiennej podmurówce, wysoki na 4 m Wewnątrz pałace i budynki po­
mocnicze zorientowane były na południowy zachód i północny wschód.
O dwa i pół kilometra na południowy wschód znajduje się ogrodzony
O tym, że mieściły się one w tak zwanym rajskim ogrodzie, czyli parku,
święty teren w kształcie prostokąta, którego dłuższy bok ciągnie się z po­ świadczy ich usytuowanie w odosobnieniu, a także kanały wodne, basen,
łudniowego wschodu na północny zachód. Kończy się w niewielkiej od­
resztki pawilonów rozrzuconych po terenie poza tym nie zabudowanym,
ległości za strumykiem zwanym Kyros, który spływa na równinę z gór który niegdyś był na pewno zadrzewiony.
na północy i wpada do Rzeki Medyjskiej. Tryskające ze źródła na pobli­ Główne wejście do parku znajdowało się w południowym nurożniku,
skim skalnym szczycie czyste i chłodne wody cieszyły zapewne serce Ana- gdzie wznosiła się przed ogrodzeniem monumentalna czworokątna brama
hity, która sama zeskoczyła z podobnego szczytu. Tuż nad lewym brze­ wjazdowa. Sklepienie podpierały wysokie kolumny bez kanelury, w dwóch
giem rzeki, na ogrodzonym terenie, stoją pod gołym niebem dwa ołtarze rzędach po cztery, wykonane z białego wapienia i spoczywające na płaskich
z białego wapienia na fundamentach z czarnego, wewnątrz wydrążone. kręgach z czarnego wapienia, ułożonych na białych podstawach W krót­
Prawy zbudowany został z jednego bloku, na którym położono drugi, szych bokach znajdowały się przejścia, których z obu stron strzegły
z siedmioma wyciętymi stopniami prowadzącymi na wierzchołek, gdzie olbrzymie skrzydlate byki z jaśniejszego szaroczarnego wapienia, stojące
odmierzono jeszcze trzy stopnie, a płaszczyznę pokryto wyżłobieniami na na masywnych czarnych cokołach. Para od strony ogrodu miała głowy
czarki. Ołtarz po lewej stronie składa! się także z jednego bloku nakry­
76 Obóz Persów
Park i pałace Cyrusa 77
ludzkie. Wyjścia z niewielkich pomieszczeń po obu stronach były bardzo kowie, bóstwa te miały po dwie pary skrzydeł i ubrane były w taki sam
wąskie. kusy strój.
Pomieszczenie północne tworzyły dwa wysunięte pilastry z białego wa­ Do frontowego wejścia przylegał bezpośrednio dłuższy bok sali audien­
pienia; na wprost wejścia wyrzeźbiono dwa opiekuńcze duchy wysokości cyjnej, której dach wsparty był na ośmiu kolumnach ustawionych w dwa
60 cm, z rękoma uniesionymi w błogosławiącym geście; podobnie jak ich rzędy Wytyczona w ten sposób nawa kończyła się po obu stronach czarną
protoplaści u Asyryjczyków, miały one po cztery skrzydła. Ciało od szyi kamienną niszą. Kolumny były niezwykle wysmukłe, ponieważ przy 12 m
po kostki okrywał rodzaj togi. Skraj togi na dole zdobiły rozety i bordiura. wysokości mierzyły tylko 1 m w obwodzie. Podstawę ich stanowiły czarne
Pasy rozet widniały też powyżej łokci, a stopy duchów obuto wedle późnej płaskie kręgi będące integralną częścią fundamentów. Na gładkich, białych
mody elamickiej. Skąpe bródki były utreiione, włosy opadały na kark trzonach osadzono kapitele, czy raczej, powiedzmy poprawniej, imposty,
krótkimi warkoczykami, a podtrzymywała je okrągła obręcz, z której po­ przedstawiające od frontu po dwa gotujące się do skoku zwierzęta zwró­
niżej uszu zwisały bransoletki. Pomiędzy koźlimi rogami, szerokimi cone grzbietami ku sobie. Wśród zwierząt tych można było rozpoznać ko­
i spłaszczonymi, wznosił się egipski symbol rozpowszechniony w poprzed­ nie, byki, lwy bądź też kompozycje w postaci rogatych lwów w koronach
nich stuleciach u ludów zachodniej Azji: wśród węży okularników i koli­ z piór, jakie nosiły asyryjskie byki o ludzkich głowach. Dysproporcja po­
stych tarcz trzy tarcze słoneczne, strusie pióra i kule otoczone powiąza­ między wysokością tych nadmiernie cienkich kolumn i przysadzistymi
nymi pękami trzcin. Powyżej widniał napis po persku, elamicku, i aka- pilastrami, które tworzyły wypukłe olicowanie przy końcach kolumno­
dyjsku: „.lam jest Cyius król, Achemenida." Prostota tytułu jest dowo­ wych portyków, wyraźnie dowodzi, że wielką komnatę audiencyjną roz­
dem, że Cyrus 2budowal tę bramę, kiedy był jeszcze wasalnym królem świetlały wysoko umieszczone okna. Boazerię ścienną pokrywały płytki
Anszanu, przed buntem przeciw Astiagesowi. złota połyskujące w słońcu.
Identyczne formuły na inskrypcjach każą zaliczyć do tego samego okre­ Prawie 400 m dalej, w głębi parku, znajdował się pałac o rozmiarach
su salę audiencyjną, znajdującą się mniej więcej 180 m dalej na północny 80 X 40 m. Fronton stanowił portyk z dwudziestu drewnianych kolumn
zachód, po drugiej stronie małego strumienia. Ściany z cegieł miały 3 m wysokości 6 m, rozstawionych w dwóch rzędach. Na gładkich pilastrach
grubości i spoczywały na masywnych fundamentach z białego wapienia, po obu końcach widniały znane już inskrypcje Cyrusa. Tylny portyk był
wydatnie pogrubionych w miejscach, gdzie obciążenie było większe. Przry krótszy, ponieważ pałac stanowił pod tym względem odwróconą replikę
wpuszczaniu w ceglany mur kamiennych odrzwi i nisz drzewo dawniej­ sali rudiencyjnej i pomieszczenia narożne znajdowały się w nim z tyłu.
szych konstrukcji zastąpiono czarnym wapieniem, co dawało ładny kon­ Głębokie nacięcia po bokach pilastrów wiązały je z ceglaną ścianą, a inne,
trastowy efekt. Czarne były również płyty podłogowe, duże i nieregular­ u szczytów, nieregularne w kształcie, pozwalają odtworzyć obelkawanie,
nie dopasowane. krokwie, gliniane osłony dachowe i blanki.
Fronton sali audiencyjnej wychodzący na południowy zachód miał 57 m Jedyne drzwi na prawo od środka — niezbędne zabezpieczenie wnętrza
długości. Z tego nieco ponad 30 m zajmował główny portyk, resztę zaś przed niedyskretnymi spojrzeniami — prowadziły do wielkiej sali o wy­
dwa niewielkie pomieszczenia z boku. Podobne portyki zdobiły ściany miarach 22 X 24 m. Dach podpierało sześć rzędów kolumn, po pięć w rzę­
boczne; z tylu portyk był dłuższy, ponieważ nie było tam pomieszczeń dzie. Każda kolumna stała na postumencie z dwóch bloków, dolny był
narożnych. Po obu stronach wejścia z czarnego kamienia wznosiły się na w prążki czarne i białe, górny — czarny. Na nim leżał półokrągły wysoki
wysokość 6 m gładkie białe kolumny na czarnych plintach, w dwóch rzę­ profil z poziomą kanelurą, z którego, cięty z tego samego kamiennego
dach po cztery. Górna połowa wyposażonej w okna głównej sali sięgała bloku, wyrastał gładki biały trzpień. Jego górną połowę pokrywały stiuki
znacznie ponad kolumny Przy wszystkich ościeżach drzwi frontowych malowane jaskrawymi kolorami, jak błękit, ultramaryna, zieleń turku­
i tylnych (pozostałość po rzeźbionych ortostatach, dobrze znanych z archi­ sowa, zieleń z czerwonawomiedzianym połyskiem, czerwień w dwóch od­
cieniach, wreszcie żółty. Z tą orgią krzykliwych barw kontrastowała wy­
tektury hetyckiej i asyryjskiej) widniała po obu stronach ta sama scena:
kładzina podłogi, czarno-biała.
trzech kapłanów, bosonogich, ale w obcisłych sięgających do kostek szatach
Wejścia tylne i frontowe prezentowały czterokrotnie tę samą scenę
pędzi byka na ofiarę. Podobne płaskorzeźby zdobiły ościeża wejść bocz­
Pokazano w niej króla, jak w długiej, powłóczystej fałdowanej szacie mo­
nych, lecz ich tematem były bóstwa opiekuńcze, przedstawione na sposób
narszej, obuty w królewskie pantofle i niosąc berło, udaje się z pałacu na
asyryjski bądź całkowicie w postaci ludzkiej, bądź z orlimi głowami i szpo­
przechadzkę po parku. Brwi i rzęsy, oraz oczywiście fałdy 1 rozety szaty
nami wyrastającymi z ludzkich torsów. Tak samo jak ich asyryjscy przód-
78 Obóz Persów Śmierć i pogrzeb Cyrusa 79
•I
królewskiej były niegdyś pokryte złotem. Z tyłu podążał niższy, odpowied­ podnosił. Murarkę kładziono poziomymi warstwami różnych wysokości dla
nio ubrany sługa; niewątpliwie osłaniał głowę monarchy parasolem, któ­ uniknięcia monotonii; w narożach główki starannie przekładana wozów-
rego od czasów Sargona asyryjskiego wolno było używać tylko królowi kami, a boki spajano bez zaprawy żelaznymi klamrami typu jaskółczy
Nad tą sceną widniała trójjęzyczna inskrypcja wyliczająca tytuły królew­ ogon. Dalej z tyłu wznosił się drugi raur ze starannie ułożonych mniej­
skie i przywołująca błogosławieństwo na jego dom. wizerunek i napis. szych kamieni. Nim jeszcze ukończono budowę tarasu, Cyrus ruszy! na
W fałdach szaty dodano po elamicku i akadyjsku: „Cyrus, wielki król, wojnę z Massagetami. Nie wróci! już nigdy i pracę przerwano. Niektóre
Achemenida.” bloki zewnętrzne zostały odkute tak, że pozostały tylko wąskie ścięte kra­
Zastąpienie „króla" asyryjskim tytułem „wielkiego króla" wskazuje, że wędzie; na górnych kondygnacjach materia! zachował do dziś znaki mu­
nim sporządzono te płaskorzeźby, Cyrus już się zbuntował i rozpoczął swą rarskie i nie obrobione wypukłości, jak w dniu, w którym zwieziono go
kampanię zdobywcy. W tymże okresie stała już prawdopodobnie świątynia z kamieniołomu.
ognia, którą wzniósł jeszcze dalej na północy; dziś jest wprawdzie bardzo Na południowy zachód od zespołu pałacowego Cyrus przygotował dla
zniszczona, można ją jednak opisać dzięki niemal całkowicie zachowanemu siebie miejsce ostatniego spoczynku. Tak jak świątynia ognia, znajdowało
duplikatowi przed grobem Dariusza — jest to jej dokładna kopia nawet się ono na tarasie o podstawie 14,6 X 13,4 m, który sześcioma wielkimi
pod względem rozmiarów. Ogólnie biorąc, świątynia ognia była po prostu stopniami różnej wysokości wznosił się w górę na 6 m. Na siódmym stopniu
odtworzeniem w wapieniu, materiale trwalszym, typowej strażnicy gór­ mieści! się właściwy grobowiec zbudowany z olbrzymich bloków białego
skiej, takiej, jaka na asyryjskich płaskorzeźbach strzeże medyjskiego wapienia starannie spojonych żelaznymi klamrami Miał kształt zwykłego
miasta na pogórzu. Otaczał ją prostokątny obszar święty, którego ceglane domu, a o jego północnym rodowodzie świadczył dach ze stromymi szczy­
ogrodzenie naśladowało mury osady, podobnie jak wewnętrzne zabudo­ tami. Jedyny ornament stanowiły esowate listwy na gzymsie i u podstawy.
wania z kwadratowymi kamiennymi czołami kolumn reprezentowały do­ Przypuszczalnie widniał tam też zwyczajowy krótki napis królewski, jako
że według Onejsikritosa, który u boku Aleksandra oglądał grobowiec, in­
mostwa mieszkańców. Wzniesienie, na którym stała wieża, występowało
skrypcja grecka i perska głosiła: „Tutaj spoczywam ja, Cyrus, król kró­
tu w postaci układu trzech szerokich, niskich tarasów, za którymi wzno­
lów.” Aristobulos, wódz Aleksandra, rozwinął to zrwięzłe a dostojne epita­
siły się wąskie schody aż do samotnych drzwiczek wysoko w ścianie Na
fium, aby dopasować je do greckich wyobrażeń o tym, co stosowne: „Czło­
najniższym piętrze, w połowie wysokości, nie ma śladu ani wejścia, ani
wiecze, jam jest Cyrus, który zdobył imperium dla Persów i by! królem
okien, są tylko podłużne wąskie wgłębienia w kształcie prostokątów, pier­
Persji; nie zazdrość mi przeto grobowca."
wotnie otwory dla łuczników. Na drugim piętrze były drzwi z prostym
gzymsem, drzewo przedstawiał tu czarny wapień, nad drzwiami mieściło
się ślepe okienko, niegdyś judasz. Obok pozorowanego wejścia można było ŚM IERĆ I POGRZEB CYRUSA
dostrzec otwory wyżłobione w miejscach, gdzie tkwiły węgary, na których
obracały się skrzydła drzwi. Trzy górne piętra znaczyły trzy rzędy ślepych Śmierć znienacka zabrała Cyrusa. Na wpół koczowniczy Massageci,
okien, różnych rozmiarów, po dwa w każdym, z podwójnymi framugami szczep Saków zza rzeki Arakses, zagrażali północno-wschodniej granicy
z ciemnego wapienia. Dach podpierały w rogach posty, teraz zwykłe pila- Wojna odwetowa stała się nieunikniona i Cyrus postanowił poprowadzić
stry. Zębaty gzyms odpowiadał wystającym głowicom sufitowych belek. ją osobiście. Pozostawiając na miejscu następcę tronu Kambizesa jako
W poprzek, z lekka nasunięte w kształt piramidy, leżały olbrzymie płyty króla Babilonu, starzejący się monarcha ruszył na wyprawę. By przebyć
tworząc dach. Okna i otwory strzelnicze stały się wyłącznie dekoracją, graniczną rzekę Arakses, wybudowano most i Cyrus wtargnął na ziemie
ponieważ płonący w środku święty ogień trzeba było chronić od nagłych nieprzyjaciela. Najpierw odnosił pewne sukcesy; potem zwabiony w głąb
przeciągów, światła zaś on sam dawał dosyć. kraju przez królowę Tomyris poniósł klęskę w wielkiej bitwie, n sam zo­
W północno-wschodnim krańcu równiny, na niskiej ostrodze górskiej stał raniony. W trzy dni potem potężny niegdyś zdobywca już nie żyl,
wznoszącej się nad wykutą w skale drogą, na której widział pobite zastępy padł za sprawą nikomu nie znanej królowej Saków. Kambizes odzyskał
Medów uciekające do Ekbatany, Cyrus rozpoczął konstrukcję tarasu pod zwłoki ojca i wyprawił im należyty pochówek w przygotowanym już gro­
nową budowlę górującą nad tym strategicznym przejściem. Wznosiła się bowcu w Obozie Persów.
ona nad drogą na wysokość 236 m, a sam taras sięgał ponad 12 m; z tyłu, Pochyleni przy przejściu przez niski portal z imitacji drewna, o wy-
u stoku wzgórza, zlewał się z gruntem, który się tam w naturalny sposób
SU Obór Persów
Elementy sztuki perskiej 81
miarach 79 X 137 cm, pchnąwszy otwierające się do wewnątrz kamienne
ścią tej sztuki jest specyficzne stosowanie płaskorzeźby na blokach orto-
drzwi, żałobnicy znaleźli się w zupełnej ciemności, ponieważ trzeba było
statów, z punktu widzenia architektury już niekoniecznych, rzeźby te nie
zamknąć pierwsze drzwi, żeby móc otworzyć drugie. Stłoczeni w pozba­
występują jako reliefy, ale są wpuszczane w płaszczyznę ościeży, która
wionej okien komorze o rozmiarach 3,2 X 2,3 X 2,4 m, czynili ostatnie
służy za framugę płyty drzwiowej. Postacie nie są przeto wypukłe, lecz
przygotowania przy migotliwym świetle pochodni. Zwłoki umieszczono płaskie i nigdy nie wystają poza powierzchnię ortostatu. Lirue ubioru są
w złotym sarkofagu w kształcie rury, który spoczywał na marach na nóż­ podcinane, praktyka przez co najmniej następnych sto lat jeszcze nie
kach z kutego złota. Ustawiono stół na podarki; były tam krótkie miecze znana Grekom.
perskie, naszyjniki i kolczyki z drogich kamieni oprawnych w złoto. Sło­ Rozmaite elementy tej sztuki, czy to autochtoniczne, czy obcego pocho­
dycze i chiton babilońskiej produkcji, medyjskie spadnie, szaty barwione dzenia, są wszystkie przesycone irańskim duchem. Podziwiamy trafność
na niebiesko, purpurowo i inne kolory, obicia ścienne z Babilonu oraz technicznych metod tej nowej sztuki; gdy tylko odtworzymy sobie w wy­
futra — wszystko to zgromadzono, by zmarły monarcha mógł wkroczyć ćwiczonej wyobraźni jej budowle, musi nas zachwycić właściwy jej zmysł
w świat swoich aryjskich przodków uroczyście i z należytym przepy­ powściągliwego piękna. Pasargady, choć straszliwie zniszczone, pod nie­
chem Opodal postawiono domek dla Magów-strażników grobowca, którzy jednym względem znacznie przewyższają bardziej majestatyczne Per­
mieli to stanowisko piastować dziedzicznie. Przyznano im racje żywno­ sepolis.
ści — co dzień owcę, porcję mąki i wina; raz w miesiącu zwyczajem Ariów
składano bohaterowi konia w ofierze. Grobowiec otoczony był ogrodem,
kanały nawadniały łąkę porosłą trawą i wszelkiego gatunku drzewa, które
pozostały, by szumieć nad ostatnim miejscem spoczynku Cyrusa.

ELEMENTY SZTUKI PE RS K IEJ

Nawet w stanie straszliwego zniszczenia okolica Cyrusowej metropolii


przedstawia świadectwa w pełni rozwiniętej kultury. Inspiracją były dla
niej, zapewne za pośrednictwem Suzy, asyryjskie skrzydlate byki i duchy,
hetyckie płaskorzeźby na czarnych ortostatach, babilońskie lub asyryjskie
tarasy pałaców, egipska symbolika religijna. Nie mieli też Persowie
pierwszeństwa w stosowaniu kolumn.
Wszystko to jednak stopiło się w nową sztukę, której początków szukać
należy w nie zbadanych jeszcze okolicach. Jest to sztuka w pełni dojrzała,
choć pod wieloma względami całkowicie odmienna od następującej bez­
pośrednio po niej sztuki lepiej zachowanego Persepolis. Jako jej cechy
charakterystyczne możemy zwłaszcza wymienić reminiscencje świadczą­
ce o pochodzeniu wprost od drewnianej architektury północy, co ujawnia
się w szczytowym dachu, kolumnowym portyku i rzucie poziomym bu­
dowli. Jedyne w swoim rodzaju jest zastosowanie w tej sztuce białego
wapienia w miejsce pierwotnego muru z glinianych cegieł i miły dla oka
kontrast tego budulca z czarnym wapieniem na framugach drzwi i okien,
naśladującym drzewo. Trochę rzeźb, które przetrwały, dowodzi, że artyści
żłobiący reliefy pojmowali już konieczność podporządkowania ich ogól­
nemu planowi architektonicznemu; ujawniają też one irańskie poczucie
rytmu, wyraźne w czterokrotnym powtarzaniu każdej sceny. Właściwo-
Archiwa w Suzle aa

obszaru starożytnego Bliskiego Wschodu, obejmującą niemal trzy tysiąc­


lecia, a więc czasokres odpowiadający ponad połowie spisanych dziejów
ludzkości.
Rozdział V

Z ŻYCIA PODBITYCH LUDÓW A R C H IW A W SUZEE

Podbiwszy Ełam Cyrus stal się dziedzicem jego starodawnej stolicy,


Suzy, gdzie wskutek położenia miasta na skraju niziny babilońskiej od
dawna już tabliczki do pisania były w powszechnym użyciu. Aczkolwiek
rodzinnych krajach Medów i Persów życie było stosunkowo proste. zasadnicza część tabliczek elamickich pochodzi z okresu następnego po Cy-
W Kyaksares, Astiages i Cyrus byli w stanie budować pałace i two­
rzyć sobie królewskie dwory dzięki temu, że wolni obywatele, ich rodacy,
rusie pokolenia, dysponujemy też na szczęście ponad trzema setkami ta­
kich, co do których niewiele Jest wątpliwości, że spisano je za jego pano­
wnosili opłaty na budowę pierwszych i utrzymanie drugich Główna dzia­ wania. W stu wspomina się o samym Cyrusie. Sto innych zawiera wzmian­
łalność gospodarcza na płaskowyżu — wypas wielkich stad owiec i kóz ki o Lidyjczykach, a zatem spisano je na pewno po zdobyciu Sardes w roku
w górskich dolinach lub hodowla świętego bydła — stanowiła zajęcie pół- 547. Trzecia setka, gdzie mowa o królu Egiptu, pochodzi najwyraźniej
koczowników. Niektórzy osiedlali się na równinach i zajmowali prymi­ sprzed roku 525.
tywną uprawą z zastosowaniem kanałów nawadniających. Tytuły własno­ Są to tabliczki z archiwów Kuddakaki i Hubanhaltasza, inspektorów
ści domów oraz indywidualnych działek ziemi były niczym nie ogra­ skarbowych, elamickich poddanych Persji. Pozwalają one wejrzeć dość
niczone. głęboko w życie ówczesnej Suzy. Jak można się było spodziewać, mamy
do czynienia z językiem elamickim późnego okresu, na co wskazuje częste
używanie ideogramów czysto babilońskich, a także dość wielu słów zapo­
R E JE S T R Y E L A M IC K IE I BABILOŃ SKIE
życzonych z Babilonii i Persji. Tabliczki są należycie uwierzytelnione pie­
częciami. Tu i ówdzie napis na pieczęci jest dedykacją dla babilońskiego
bóstwa, na przykład dla Marduka czy Nabu. Jedna z pieczęci stanowi naj­
Podbiwszy Ełam i Babilonię Cyrus zetknął się z cywilizacją znacznie
wcześniejszy przykład ogólnoperskiego motywu, przedstawia mianowicie
starszą i bardziej złożoną. Starożytności tych krajów dowodziło przede monarchę w zębatej koronie wojennej, przebijającego sztyletem groźnego
wszystkim stosowanie od dawien dawna dokumentacji pisanej. Babilonia potwora. Większość spośród wzmiankowanych osób nosi oczywiście imiona
znała księgowość od mniej więcej dwudziestu pięciu stuleci i wypracowała elamickie. Jest też jednak sporo imion babilońskich i perskich, ponieważ
najrozmaitsze sposohy rejestrowania na glinianych tabliczkach wszelkich Suza leży pomiędzy tymi dwoma krajami.
transakcji gospodarczych, nawet najdrobniejszych. Elamici w kilka stu­ Dokumenty gospodarcze sporządzano według formuł babilońskich. Mo­
leci później zmodyfikowali znaki klinowe dostosowując je do własnego żemy zacytować jako typowy przykład: „Dziesięć szekli srebra, będących
języka i przejęli formułki administracyjne i handlowe od babilońskich są­ własnością Ummanunu, które Riszikidin dostał w marcu. Tabliczkę spisał
siadów. Wprawdzie Persowie wynaleźli z kolei własny alfabet klinowy, Hubannugasz, syn Hutrary." Jest to standardowa formułka pożyczki udzie­
używany w królewskich inskrypcjach, ale nigdy, jak się zdaje, nie posłu­ lonej osobie prywatnej przez prywatnego bankiera, członka nowej klasy,
żyli się nim do innych celów. Toteż jeśli chodzi o życie podbitych ludów która właśnie nabierała znaczenia w ówczesnej społeczności babilońskiej.
w epoce Achemenidów, źródeł zmuszeni jesteśmy szukać wśród tabliczek Znamy babilońskie odpowiedniki takich pożyczek, bez wzmianki o opro­
glinianych zapisanych po elamicku, akadyjsku lub aramejsku. centowaniu. Jeszcze ściślejsze podobieństwo wykazuje inna pożyczka od
Takich tabliczek odnaleziono na szczęście wiele tysięcy. Kiedy przepi­ tegoż Ummanunu: Hubanapi otrzymał sześć szekli złota — jeśli nie spłaci
szemy całą kolekcję — w sumie około pól miliona — oraz zinterpretujemy pożyczki w przyszłym miesiącu oprocentowanie wzrośnie. Tabliczka do­
wodzi też, że elamiccy bankierzy byli obeznani z chwytami stosowanymi
i przeanalizujemy olbrzymią liczbę zgromadzonych w ten sposób danych,
przez ich kolegów w Babilonii; na tabliczce od strony wewnętrznej sześć
będziemy dysponować pełną społeczną i gospodarczą historią ważnego
64 Z życia podbitych ludów Administracja Babilon i 85

złotych szekli pożycza się po niezwykle korzystnym kursie jako równo­ Wśród dokumentów, które możemy badać, są zaświadczenia o pożycz­
wartość jednej miny srebra, to jest liczy się złoto po dziesięciokrotnej kach ziarna, żywności i srebra, zwyczajne kontrakty handlowe, dokumen­
cenie srebra; ale na glinianej kopercie (a tylko ta jest do wglądu, chyba ty sprzedaży nieruchomości —- domów czy pól, dzierżawy tychże i pokwi­
że zostanie rozbita w obecności sędziego) za pożyczkę potrąca się jeden towania czynszów, bardzo dużo aktów sprzedaży niewolników, spisy pod­
szekel zlotem, przeliczenie wynosi więc dwanaście do jednego, co jest danych z wielkich posiadłości ziemskich i dokumenty dotyczące handlu
bliższe kursowi zwyczajowemu. Inne tabliczki dotyczą sprzedaży owiec nimi, wykazy oficjalistów oraz zatrudnionych wolnych chłopów, umowy
lub ich przydziału pasterzom. z terminatorami, raporty wysokich i niskich urzędników i sprawozdania
Zdecydowaną jednak większość tabliczek stanowią po prostu spisy z procesów oraz wyroków sądowych. Można dopisać nowy rozdział z histo­
przedmiotów, jakie otrzymali inspektorzy' skarbu. One także, choć wydać rii cen i nawet zilustrować go drobiazgowymi wykresami. Przed naszymi
się mogą monotonne, wzbogacają znacznie obraz, jakim dysponujemy. oczyma przesuwa się cale życie Babilończyków, zarówno arystokracji, jak
Ilościowo bezwzględnie pierwsze miejsce wśród zdobyczy poborców zaj­ gminu, w pełnej różnorodności ich zatrudnień.
mują tekstylia, przy czym oszołamia rozmaitość barw i lokalnych mód. W stosunkach ze swymi babilońskimi poddanymi Cyrus był „królem
Tuniki medyjskie produkuje się w zabudowaniach pałacowych w ramach Babilonu, królem krajów”. Podkreślając w ten sposób, że ciągłość dawnej
monopolu królewskiego bądź też dostarczają je „Hetyci” —- tak zwano tradycji królewskiej została zachowana, pochlebiał ich próżności, zyskiwał
wówczas mieszkańców Syrii Północnej. Dowiadujemy się o stu dwudziestu lojalność i przesiania! prawdę o niewoli, w którą popadli. Zapewni! sobie
strojach uszytych na sprzedaż i o tym, że do ich farbowania zużyto dwa ich wdzięczność zwracając wywiezionych ze świątyń bogów. Ale po od-
szekle wagi cennej purpury. jeźdzje króla władzę monarszą reprezentował satrapa Gobryas. W naszej
Inne tabliczki przedstawiają spisy dostaw dla wojska. Wspomina się tu dokumentacji wymienia się go zazwyczaj tylko jako królewskiego zastęp­
0 lukach, czasem asyryjskiego typu; mowa o cięciwach do luków, strzałach cę, na którego obie strony przysięgają zawierając umowę i wobec którego
1 trzcinach, z których mają być sporządzone, o dzidach, tarczach i skórach, grzechem jest pogwałcenie porozumienia. W listach Gobryas występuje
którymi należy je pokryć. Czasem towary dostarczają świątynie wielkich gdzieniegdzie interweniując bezpośrednio w działalność miejscowej admi­
bóstw Suzy o imionach Hutran i Inszuszinak; czasem bogowie sami za­ nistracji. Zdarza się, że od wyroku lokalnego sędziego strona apeluje do
opatrują się z innych źródeł. Tak na przykład, wieża w świątyni pewnego trybunału satrapy. Na ogół jednak bezpośrednią kontrolę nad biegiem
boga otrzymuje sto dwadzieścia barwionych szat, jakiś żelazny przed­ spraw lokalnych sprawował posłaniec królewski, a zbliżanie się terminu
miot wagi siedmiu i pół miny oraz pięć min kadzidła. Razem wziąwszy, wizytacji kosztowało niejednego urzędnika wiele godzin trwogi Również
dysponujemy zaskakująco dużą ilością informacji o codziennym życiu nadzór nad finansami świątyń spoczywał w rękach funkcjonariuszy kró­
Suzy w ciągu tego krótkiego okresu. lewskich. Poza tym Cyrus uspokoił Babilończyków przyjmując tryb admi­
nistracyjny, do którego nawykli, i nawet zatrzymując początkowo na sta­
nowiskach dawnych urzędników.
A D M IN ISTR A C JA BABILO N II Listy dowodzą jednakże, iż nowy reżim okazał się wyraźnie twardszy.
Było to niezbędne, ponieważ ostatnie dni Nabunaida przyniosły rosnącą
Dla żadnego odcinka trzechtysiącletnich dziejów Babilonii nie mamy dezorganizację. Szerzyło się przekupstwo. Typowe jest następujące zaża­
tak obfitej dokumentacji społecznej i gospodarczej, jak dla dwóch i ćwierci lenie Nabumukinzera w liście do Nadinnu: „Czyż postępowanie twoje
stulecia po roku 625 Ogłoszono dotychczas i zanalizowano kilkanaście świadczy o braterskiej życzliwości? Rzekłeś: «Gdy zażądasz czegoś, dużego
tysięcy dokumentów administracyjnych i handlowych, z których niemal czy małego, posłucham.® Choć wiesz, że potrzebuję czterech owiec na po­
dokładnie połowa pochodzi z okresu chaldejskiego, a druga z wczesnoache- darek i chcę nałożyć podatek na ludzi z Rasibtu, nie dopuszczasz do tego
menidzkiego. Jeśli dodać do tego sześćset listów, wystosowanych do lub Czyż tyran nie postąpiłby tak samo? Nie zwlekaj ani jednej nocy, wysyłaj
przez najwyż_zych urzędników, a wysyłanych właśnie w okresie, w któ­ owce zaraz!" Inny typowy list do tegoż Nabumukinzera napisał Belzeribni:
rym władza polityczna przechodziła z rąk Semitów do rąk Irańczyków, „Co miesiąc przybywa posłaniec króla i wizytuje placówki. Nikogo nigdy
jesteśmy w posiadaniu materiału wyjaśniającego zmiany administracyjne, nie ma na stanowisku. Urzędnicy ze świątyni przybyli, żeby się tym zająć
społeczne i gospodarcze, nie spotykanego w żadnej innej tak starożytnej Ponieważ posłaniec jeszcze nie wystosował raportu do króla, kuz zakm
epoce.
8G Z życia podbitych ludów
Administracja Babilonii tn
w kajdany człowieka sprawującego nadzór nad bydłem, który porzucił
urzędnikom z Uruk nakazano stawić się w trybunale wraz ze świadkiem,
prace, i przyślij go tutaj.”
który pod groźbą surowych kar zeznawać miał o tych świeżych kradzie­
Przykładem ilustrującym, jak funkcjonował w praktyce nowy reżim,
żach. Apelacja Gimillu została odrzucona. Aż do kwietnia 534 roku, jak
może być sprawa arcvzłod2ieja Gimillu. Wykorzystując załamanie się sy­
pisze do kapłana z Uruk, nie pozwolono mu opuszczać Babilonu. „Ty, panie
stemu administracyjnego przywłaszczył on sobie wiele zwierząt należących
mój, widzisz, jakim bardzo chromy.” Lecz oto Nabutaris, rzeźnik Bela-
do Pani z Uruk, mimo że wypalony znak gwiazdy dowodził, ii są one wła­
-Marduka i jego świątyni, zebrał pięć min srebra i WTęczył trzem wpły­
snością bogini Isztar. Bez zgody rządców i pisarzy świątyni Eanna Gimillu
wowym osobistościom. Gimillu upiera się, że z tytułu podatku w jęcz­
zabrał owce z pastwisk świątynnych. Nakłonił własnego pasterza, żeby mieniu nic nikomu nie jest winien, prócz 1100 kur tego ziarna zebranego
wykradł pasterzowi Isztar pięć owiec-matek już oznakowanych. Inny na opłatę dla świątyni Eanna. Przez więcej niż dziesięć lat prosa! o jęcz­
sługa świątyni sprzedał mu trzy owce po szeklu za sztukę. Jego brat tuż mień na siew, ale urzędnicy odpowiadali, że nic mu nie mogą pomóc, bo
pod bramą miasta porwał oznakowanego kozła prowadzonego z Larsy. zajęcia zatrzymują ich w Uruk. „Cóż to za świątynie, Eanna i Esagila —
Zarządzający i pisarze świątyni nakazali Gimillu schwytać pasterza świą­ pyta Gimillu — że tak się dzieje? Tyś jest zarządcą obu? Co słuszne jest
tynnego, który od dziesięciu lat nie przypędzał owiec dc Eanna; wymu­ według pana mego, niechaj pan mój uczyni! Oby bóg Bel uwolnił twego
siwszy dziesięć k u r jęczmienia, dwa szekle srebra i owcę za ,,ochronę", niewolnika i odesłał do domu Belowi i Nabu wiadomo, że uprzednio wy­
Gimillu nałożył synowi pasterza żelazne łuby i tak go zostawił. znaczono mi w obecności Bela, boga mojego, pięćset kur jęczmienia. Wy­
Urzędnicy bardzo się denerwowali zapowiedzianymi reformami, Ardi- siałem Nabutarisa do pana mojego w tej sprawie.”
gula radzi więc Szamaszuballitowi, żeby przestał lekceważyć karygodne Czy to dzięki bezczelnemu schlebianiu pryncypalowi, którego porówny­
postępki Gimillu, niewywiązywanie się z nałożonego zadania oraz niepła­ wał do samego boga Marduka, czy też podziałało raczej pięć min srebra,
cenie ani opłat na podarek noworoczny, ani podatku od owoców. ,,Przyby­ dość, że w grudniu skazany złodziej był na powrót w domu, zaś jako saldo
wa pasterz, żeby złożyć rachunki; zaległości Gimillu są wielkie, więc po­ za podatek za piąty rok zaprzęgnięto w jarzmo woły i dano je Gimillu.
trąć, co należy, i zostaw mu tylko resztę.” Szamaszzerikisza ostrzega Gi­ Zważywszy, jak mu się trzęsły ręce do wszelkiego powierzonego dobra,
millu, że przybył posłaniec od zarządcy i nalega, żeby oskarżony poszedł wiadomość, że Nabumukinapal nakazał umieścić w lodzi Gimillu berło ze
z nim nie stawiając oporu. złotych sztabek, jest dla nas zaskoczeniem, choć syn Gimillu miał pozostać
We wrześniu 538 roku wytoczono Gimillu proces przed zgromadzeniem, jako zakładnik w magazynie i zapowiedziano, by nikt nie ważył się dać
radą i urzędnikami Uruk; spis obecnych stanowi listę wybitnych osób mu choć nogą ruszyć, póki Gimillu nie wróci.
w tym mieście. Potrzebnych było nie mniej niż czterech pisarzy świątyn­ Potem Gimillu 1 Adadszumusur, główny zarządca satrapy, przyprowa­
nych, żeby spisać zeznania. Ludzie jeden przez drugiego świadczyli o kra­ dzają poddanych świątyni do bogini Uruk i powierzają ich Nabumukina-
dzieżach. Kiedy Nidintum przyznał się, że dostał trzy szekle za owce, które palowi i Nabuaheiddinje. Co proszą Gimillu, żeby im powiedział, jaki roz­
ukradł, w zgromadzeniu ogłoszono dokument stwierdzający; ,,Srebro dane kaz wyda! satrapa, bo chcą go spełnić. Gimillu odpowiada: „Gobryas nie
było Gimillu.'' Drugi świadek zeznawał, że brat Gimillu ukradł mu owcę wydał dla was żadnego rozkazu. Co się tyczy ludzi, których wam przy­
i kozła, trzeci zaś przysięgał, że ,,tego kozin Naciina zabrał w mojej obec­ prowadziłem i pokazałem, niech wykonują wyznaczoną pracę w Eanna,
ności". Sam Gimillu przyznał: „Posiałem mego brata Nadinę." Jednej kra­ póki nie dostaniecie rozkazu GobryasH. co z nimi zrobić. A co do mężczyzn
dzieży nic wypierał się: „Wziąłem to młode jagnię", ule jako okoliczność spośród nich, których uwolniłem z kajdan, to, na tabliczkę Isztar z Uruk,
łagodzącą podkreślił z naciskiem, żc „dwie inne owce pozostawiłem na odpowiedzialność za to, żeby nie umknęli, jo ponoszę."
święto". Przy innej okazji, przyznając się do kradzieży, zapewniał z wielką
powagą, że nie skorzystał ze sposobności i nie ukradł dwóch szekli i koźlę­
2YCŁE SPOŁECZNE W BABILONII
cia. Wyrok nakazywał jednak restytucję — sześćdziesiąt zwierząt za każde
ukradzione; łącznic grzywna wynosiła 92 krowy, 302 owce oraz jedną
W trakcie poprzednich stuleci dokonało się wyrHŻne rozwarstwienie
minę i dziesięć szekli srebra ludności Babilonii, choć byłoby może przesadą mówić o kastach Nn szczy­
Gimillu, wcale nic zdeprymowany nieprzychylnym wyrokiem, odwołał cie znajdował się król i członkowie Jego dworu, którzy swą rangę spo­
się do trybunału satrapy w Babilonie, tymczasem zaś finansował apelację łeczną zawdzięczali wylącz.nlo „przyjaźni króla". Podobnie Jak satrapowie
przy pomocy dalszych złodziejstw. Kapłanom z Eanna oraz wysokim
M Z życia podbitych ludów
Życic apolccznc w Buhllonll 80

i ich dworacy, byli to wszystko ludzie nie związani z rdzenną społecznością osobistości ( r a b e b a n i a ) , które piastowały wysokie funkcje w miejscowej
babilnńskq, a narzuceni jej przez obcego zdobywcę. Jeśli zaś możno by świątyni (rada często zapożyczała od niej nazwę). Następnym rangą po
ewentualnie zaliczyć do kłosy urzędników perskich również możnych ba­ przewodniczącym rady byl Jego zastępca (rjipu). Nndzór z ramieniu króln
bilońskich. to zawdzięczali oni swój status własnej pozycji u szczytu tej sprawował namiestnik królewski oraz „przełożony nad koszem króla",
społeczności. główny skarbowy funkcjonariusz świątyni. Świątynią kierował zarządca
Członkowie owej arystokracji z rodu i majątku piastowali większość (szalammu), który również mlal swego zastępcę. Ton ostatni byl nominal­
ważnych urzędów państwowych. W dokumentach wszelkiego rodzaju nie podporządkowany zarządcy, ale korespondencjo dowodzi, że to on wła­
często pojawiają się ich imiona. Można ich zawsze zidentyfikować dzięki śnie sprawował władzę zwierzchnią. Kapłan (szangu) również stal się
formułce genealogicznej: gdy mowa o zwykłych ludziach wymienia się urzędnikiem administracyjnym. Duże znaczenie mieli także „przełożeni
tylko ojca, natomiast u wielmożów również protoplastę. Ów przodek, od nad płatnościami”, to jest dochodami z pól należących do świątyni lub
którego wywodzi się dana osoba, bywa określoną jednostką albo też ozna­ króla. Posłańcy królewscy dokonywali częstych inspekcji informując dwór
czony jest tylko tytułem zawodowym, jak tkacz, folusznik, budowniczy, 0 biegu spraw.
rybak, kowal, pasterz czy lekarz. Udało się prześledzić dzieje takiego rodu Stosowano nadal najprymitywniejszą formę opodatkowaniu — pracę
w Uruk na przestrzeni siedmiu stuleci, od okresu późnoasyryjskiego, po­ przymusową, zwluszczu przy konserwacji kanałów, bez których kraj nie
przez chaldejski, Achcmenidów, Seleucydów aż po pnrlyjski, kiedy to mógłby żyć. Prowadzono staranne rejestry przymusowo zatrudnionych,
kończy się nasza klinowa dokumentacja. zmarłych przy pracy i zbiegów, a także dostow żywności dla nich — jęcz­
Innym takim rodem byli Egibowie, największy dom bankowy Babilonu. mienia I daktyli. Nowocześniejsze metody zezwalały Jednak na wykupie­
Opiszemy dalej w skrócie jego nagły upadek po śmierci głowy rodziny, nie się za gotówkę, gdy ktoś mógł sobie na lo pozwolić. Znaczną część
Ittimardukbalatu. Kilka rodów można nazwać rodami uczonych, jak na uciążliwych prac wykonywało sama świątynia rękoma swoich poddanych
przykład ród Naburimnnniego, słynnego astronoma, znanego Grekom pod 1 służby.
imieniem Naburianos, który występuje jako świadek za panowania Dariu­ Dużą część podatków zbierano w naturze. O tym, że wpływy tego ro­
sza i jest „potomkiem kapłana boga-księźyea". Inne to rody urzędników, dzaju pochodziły w pokaźnej mierze ze świątyń, świadczy pełny tytuł
jak grupa zwana „potomkowie człowieka soli”, czyli inaczej mówiąc po­ jednego z funkcjonariuszy skarbowych — „przełażony nnd koszem królew­
borcy podatku solnego. Rody prawdziwie wielkie nie uznają specjalizacji: skim w świątyni Eannn", Świątynia otrzymywała ofiary (nląu), które
w każdym sektorze administracji i gospodarki stykamy się z działalnością w teorii były ciągle jeszcze dobrowolnymi datkami w postaci zwierząt
ich członków. (ginu) i płodów rolnych (sutukku), w rzeczywistości Jednak stały się wy­
Wszyscy ludzie szlachetnego rodu byli pełnoprawnymi obywatelami raźnie przymusową kontrybucją, której fuktycznym przeznaczeniem wcale
(mar banu) wolnych miast Babilonii, które zazdrośnie strzegły swoich praw Już nie musiała być ofiara bogu. Coroczną dziesięcinę (eshru) płacono teraz
zawarowanych w przywilejach nadanych przez Asyrię. Liczebnie była to państwu. Łączny podatek, Jakim obłożone były płody rolne, wynosił od
tylko drobna część ludności. Dysponowali oni nieograniczonym prawem 2(1 do .10 procent zbioru. Innym podatkiem płaconym inspektorowi nawod­
własności w mieście, aktów kupna i sprzedaży dokonywali na mocy zwy­ nienia (gugallu) 1 poborcy {makkesu) obciążone były głównie zbiory dak­
kłych umów. Ich posiadłości ziemskie mogły być teoretycznie kwestiono­ tyli Bezpośredni podatek państwowy ściągano z uzytkowników ziemi
wane na mocy praw własności rodowej, ale w praktyce pretensjom takim w srebrze, Za transport kanałami płacono myto (miksu), zaś u bram miej­
kładły tamę surowe sankcje. Tytuły posiadania gruntów rolnych poza skich pobierano rogatkowe.
murami miasta regulowało „prawo luku”. Pierwotnie istniał obowiązek Obywatele — bankierzy, kupcy, kapłani, funkcjonariusze świątynni lub
dostarczania łucznika dla armii, lecz w okresie, o którym tu mowa, wpro­ rządowi — tworzyli klasę wyższą. O klasie niższej — piekarzach, wurzel-
wadzono zastępczą opłatę pieniężną. nikach, rzcźnikach, cieślach, praczach, kotlarzach, rzemleślnlkuch — nasze
Dla powzięcia ważnych decyzji sądowych pełnoprawni obywatele two­ wiadomości są znacznie skąpsze. Ci, o których się wspomina, należeli no
rzyli formalne zgromadzenie (puhru). Zgromadzeniu przewodniczył prze­ ogól da personelu świątyni i, jole widzieliśmy, ich funkcjo miały bez wąt­
wodniczący rady mając do pomocy drugiego oraz namiestnika królew­ pienia charukler czysto honorowy. Niektórzy członkowie tej nizszej klasy
skiego jako oskarżyciela publicznego. Na biożąco zarządzała miu.stem rada otrzymywull wcale niezłe płuco zn swoją fachową pracę, ale w więk-
(kinisztu lub kiuiltu), ciało złożone z około dwudziestu pięciu wybitnych
80 Z życia podbitych ludów
Życie gospodarcze w Babilonii SI

szóści przypadków nie sposób jest odróżnić ich poborów od wynagrodzenia


dokumentów akta sprzedaży niewolników stanowią największą grupę
niewykwalifikowanych wyrobników.
i świadczą o olbrzymim wzroście niewolniczej ludności Podczas gdy pod­
Ogromny wzrost liczby niewolników w omawianym okresie spowodo­ danego spotykamy najczęściej w wielkich posiadłościach świątynnych,
wał biedą wśród niższej klasy. Niewolnikami zastępowano w krajowym niewolnicy są na ogól własnością ludzi z klas wyższych.
przemyśle kobiety wywołując w ten sposób spadek dochodów rodzinnych.
Coraz więcej niewolników przyuczano do zawodów wykonywanych uprzed­
nio przez ludzi wolnych. Pojawili się niewolnicy-balwierze i piekarze. ŻYCIE GOSPODARCZE W BABILON II

Niewolnicy otrzymywali też zezwolenia na uprawianie handlu na własny


Handlującym Babilończykom podbój perski wcale poważnie nic prze­
rachunek, stąd tendencja do wypierania drobnych kupców.
szkodził. Upłynęło co najwyżej dwanaście dni od śmierci Nabunaida, a już
Konkurencja ze strony niewolników zagrażała także wolnym wyrobni­ dokumenty handlowe datuje się rakiem wstąpienia na tron Cyrusa Te
kom, acz nie w tym samym stopniu. Mimo że można hylo przy kopaniu same rody nadal zajmowały dominujące pozycje w gospodarce i admini­
i naprawie kanałów korzystać z pracy przymusowej, wygląda na to — co stracji. Nadal pobierano te same 20 procent od sta rocznie. Wzrostowa
jest dziwne — że w tymże okresie większość robotników w systemach tendencja cen zaznaczająca się za rządów chaldejskich trwała i pogłębiała
nawadniających stanowili ludzie wolni. Liczne tabliczki zawierają listy się. W dokumentach używa się tych samych formuł i mowa w nich o tych
plac w srebrze lub produktach rolnych. Najemnicy byli poszukiwani szcze­ samych rodzajach pożyczek, sprzedażach niewolników lub ziemi, kontrak­
gólnie w okresie zbiorów i od czasu do czasu napotykamy skargi na nie­ tach małżeńskich i umowach z terminatorami.
dostateczną ich ilość. Nic dziwnego, że bywały chwile, kiedy płaca takich
sezonowych robotników rolnych zdumiewająco rosła. 1. S y s t e m m o n e t a r n y . Za czasów chaldejskich Babilonia przeszła
Status poddanego (szirku) byl teoretycznie niższy niż status wolnego całkowicie na rozrachunek w srebrze. Zdarzają się w naszych materiałach
robotnika, w rzeczywistości jednak wiodło mu się często na pewno lepiej. wzmianki o złotych przedmiotach i złotnikach, którzy sporządzili je dla
Nie otrzymywał co prawda zapłaty, lecz nie różnił się tym zbytnio od świątyń, ale nic nie wskazuje na istnienie złotych monet. Ołów, używany
najmity, którego miesięczne wynagrodzenie, szekel srebra, istniało z regu­ we wczesnej epoce asyryjskiej jako gorsza namiastka srebra, od dawna
ły tylko jako pozycja w księgowości. Otrzymywał on swą miesięczną za­ wyszedł już z obiegu jako środek płatniczy. Przez pewien czas jego miej­
płatę w postaci otwartego rachunku, który zapewne zawsze okazywał się sce zajmowała miedź, ale ona również została wyeliminowana. Tam gdzie
przekroczony. Poddany mógł wydzierżawić gospodarkę na zasadzie po­ w okresie chaldejskim zdarzają się wzmianki o złocie, jego kurs w sto­
działu plonów bądź też w zamian za obietnicę ustalonych ilości produktów sunku do srebra waha się od dziesięciu do bez mała czternastu za Jeden.
dla właściciela. Zdarzało się nieraz w wielkich posiadłościach świątynnych, Monety srebrne były w powszednim użyciu. Wiele dokumentów zawiera
że taki poddany osiąga! wielce wpływową pozycję i wolno mu było reali­ wyliczenia w pieniądzu, aczkolwiek nasuwa się WTażenie, że jest to raczej
zować umowy na własne nazwisko w takim zakresie, iż często nie zdajemy terminologia ściśle buchalteryjna i że pieniądz w sensie fizycznym rzad­
sobie sprawy z jego kondycji poddanego. Klasa poddanych rekrutowała ko przechodził z rąk do rąk. Pierwotnie skalo pieniądza pokrywała się
się z dzieci ludzi wolnych, które rodzice, aby zapewnić im łatwiejszy byt, z wagową. Sześćdziesiąt szekli (sziqlu) dawało minę (mana], a sześćdziesiąt
poświęcali służbie dla bóstwa; bywało też, że bogacze umierając oddawali min — talent (biltu). Talent ważył około 30 kilogramów. Szekel byl
w takie poddaństwo swych niewolników. w codziennym użyciu podstawową jednostką wartości, choć najpospolitszą
Niewolnik zajmował najniższe miejsce na drabinie społecznej, Zdarzało monetę stanowiło pól szekla, a od czasu do czasu powracał też do obiegu
się, że rodzice pod naciskiem biedy sprzedawali własne dzieci. Obce imię sze, czyli „ziarno" srebra, znane już piętnaście wieków wcześniej. Jeśli
chodzi o zawartość srebra, szekel może być przyrównany do ćwierćdola-
zdradza, że niewolnika sprowadzono z zagranicy lub że by! jeńcem wo­
rówki, ale nie należy zapominać, że siła nabywcza metali szlachetnych
jennym. Większość wszakże niewolników rodziła się na miejscu, jako że
była w starożytności nieskończenie wyższa. Istotna wartość badań nad
niewolnicze małżeństwa dla celów rozpłodowych przynosiły zysk. Niewol­
cenami polega na tym, że dzięki nim możemy określić tendencje w ru­
nik by! na ogó! dobrze traktowany, chyba że zbiegi od swego pana lub
chach tych cen; pamiętając, że płaca zwykłego robotnika dniówkowego
podawał się za wolno urodzonego. Często powierzano mu odpowiedzialne
wynosiła jeden szekel miesięcznie, potrafimy ocenić, Ile on mógł za to
obowiązki, z rzadka bywał wyzwalany. Jak widzimy, niewolnicy współ­ kupić różnych towarów, jeśli dowiemy się, Ile kosztowały.
zawodniczyli coraz bardziej z ludźmi wolnymi. Wśród dostępnych nam
02 Z życia podbitych ludów
Zycle gospodarcze w Babilonii f>3
2 P ł o d y r o l n e . Niektóre artykuły rolne sprzedawano na wagę, ale
ziarno, które stanowiło podstawowy środek utrzymania sprzedawano na tował tylko jeden szekel. Wobec cen tak wysokich w porównaniu z pla­
miarę. Trzydzieści sześć q a [1 qa = ok. 0,8 Itr] stanowiło jeden pi; pięć cami z pewnością jedynie ludzie stosunkowo zamożni używali oleju w po­
pi czyniło gur. Ponieważ w codziennym użytku qo był za mały, a gur za żywieniu i tylko bogacze mogli go stosować do namaszczeń lub jako
duży, wypierała je miarka (masziliu). Najczęściej stosowaną miarką był lekarstwo dla ludzi, a znacznie rzadziej dla zwierząt. Na marnowanie cen­
właśnie pi z trzydziestu sześciu qa, ale znane też były inne miarki z trzy­ nego oleju w lampach mogły sobie pozwolić jedynie świątynie.
dziestu siedmiu lub nawet czterdziestu pięciu q a . Stosowanie własnych Następną po żywności potrzebą byl napitek. Wino było tylko dla bo­
miarek przez świątynie łub osoby prywatne prowadziło nieuchronnie do gatych, a najlepsze gatunki piochodzily z importu, na co wskazuje słynna
nadużyć. Już za panowania Nabuchodonozora ustanowiono pi jako ofi­ „karta win” ogłoszona przez Nabuchodonozora. Ludzie ubożsi zadowalali
cjalną ..miarkę królewską”; w czasach Achemenidów wypiera ona stop­ się winem ze wzgórz na północny zachód od Asyrii i z prowincji Zarze­
niowo miarld prywatne, które pojawiają się ponownie tylko w okresach cza, Syrii Północnej. Winorośl rosła też w samej Babilonii, o pośledniej­
załamywania się struktury administracyjnej. szych winach stamtąd mamy częste wzmianki.
Ludność Babilonii mogła się utrzymać jedynie dzięki niezwykle żyznej Pospólstwu musiały wystarczyć różne rodzaje „mocnego napoju". Naj­
glebie. Najważniejszym produktem był jęczmień uprawiany w wielkich popularniejszym było wino z daktyli, choć na mniejszą skalę smakowano
posiadłościach należących głównie do świątyń. Szczególnie dużo wiemy także w piwie. Ceny kształtowały się oczywiście rozmaicie, zależnie od
0 Eanna, świątyni bogini Isztar w Uruk. Świątynie zatrudniały w czasie tego czy „mocny napój" był klarowny czy mętny, młody czy roczny.
żniw znaczną liczbę sezonowych robotników rolnych, których zarobek za­ Niespełna szekel daktyli starczał na spory dzban nieklarowanego wina.
pewniał im ledwde minimum egzystencji; nie byli przeto kosztowniejsi Gość z zagranicy donosi o winie z pędów z samego wierzchołka palmy
od poddanych świątyń. W porównaniu z nominalną płacą jęczmień był daktylowej, które okazało się słodkie, ale przyprawiało o ból głowy. Ci,
drogi. Cenę ustalano na podstawie notowań w Babilonie. Najtańszy był którzy mogli sobie pozwolić na klarowane wino gronowe, płacili aż osiem
oczywiście jęczmień w czasie żniw, w następnych miesiącach cena jego szekli za dzban.
W trakcie długotrwałego upalnego lata na równinie babilońskiej cudzo­
rosła, przy czym wahała się też w zależności od czasu składowania. Psze­
ziemiec z zimniejszej północy musiał szukać schronienia w podziemnej
nicy uprawiano niewiele i jako artykułu żywnościowego używali jej tylko
izbie i wypełza! stamtąd dopiero, gdy zapadł chłodny wieczór. AJe zahar­
bogacze.
towany tubylec mozolił się przez cały dzień nie mając dla ochrony przed
Szczęściem, przez wszystkie te wieki daktyle były zawsze tańsze od
morderczym słońcem żadnego przyodziewku lub tylko skąpy, a gdy przy­
jęczmienia. Chłop, który nieczęsto jadł do syta jęczmiennego chleba, mógł
chodziła krótka zima i zdarzały się czasem mrozy, dygotał, dopóki nie
przynajmniej kupić garść daktyli dających duży zapas sił. Wzdłuż rzek
wstało słońce i nie ogrzało zziębniętego do szpiku od deszczu i wilgoci.
1 kanałów ciągnęły się nieprzerwanymi rzędami gaje palmowe, uzupeł­ Drzewa na opał niemal w ogóle nie było. W najlepszym razie mógł mieć
niając zieloną plamą pusty i monotonny poza tym łcrajobraz. Z jednej nadzieję, że kobiety po długich poszukiwaniach przyniosą na głowach
plantacji uzyskiwano do czterdziestu miarek owoców. wiązki cierni; ale te ciernie płonęły tęgim ogniem tylko przez chwilę,
Na początku okresu Achemenidów za jeden szekel można było kupić a potem niemal natychmiast się spopielały. Grubszy ubiór stawał się nie­
co najmniej jeden gur zboża. Wkrótce ceny zaczęły rosnąć i w następnym zbędny.
stuleciu były dwukrotnie wyższe, czego nie kompensował żaden wzrost Zanim jeszcze nastały czasy dziejów pisanych, po pustynnych wyżynach
zarobków wieśniaka. wędrowały ogromne stada owiec i kóz pod pieczą na wpół dzikich pastu­
Nawet najbiedniejsi mogli sobie w tym czasie pozwolić na przysmak — chów. Ze strzyżonej wełny i koziej sierści sporządzali sobie wieśniacy
wianek czosnku sprzedawany za gotówkę w miejscowym sklepie spo­ zimową odzież. Za panowania Cyrusa wielkie stada stały się w znacznie
żywczym. Pod datą bliską początku panowania Cyrusa widnieje infor­ większym niż dawniej stopniu własnością Świątyń, które prowadziły do­
macja o hurtowym zakupie 395 000 takich wianków. Jedyną namiastką kładne statystyki mnożenia się ich, ubytków spowodowanych przez dzi­
tłuszczów zwierzęcych w tym regionie, zbyt gorącym dla hodowli oliw'ek, kie zwierzęta i złodziei oraz sztuk przypędzonych przez pastuchów. Na
był olej z ziaren sezamu. Wieśniak nie mógł jednak używać tej namiastki tabliczce zawierającej wykaz dochodów jednej świątyni jest mowa o pię­
w znaczniejszych ilościach, ponieważ za jeden pi tego ziarna musiałby ciu tonach wełny owczej i kilkuset kilogramach koziej sierści; inna świą­
zapłacie dwu- lub trzymiesięcznym swoim zarobkiem, choć pi oleju kosz­ tynia dostała prawie siedem tysięcy owiec na raz. Monopolityczna pozycja
04 Z życia podbitych ludów
Życie gospodarcze w Babilonii \

świątyń powodowała wzrost cen. Nawet przy zakupach hurtowych za 3. B u d o w n i c t w o i w ł a s n o ś ć g r u n t o w a , z wypalanych ce­
szekel można było dostać niespełna kilogram wełny, Bogacze płacili pięt­ gieł można było budować świątynie i pałace. Opału brakło, kosztował
naście szekli — więcej niż całoroczny zarobek wieśniaka — za minę wełny dużo, toteż nie powinno nas zdumiewać, że za szekla dostawało się nie
farbowanej kosztowną purpurą z błękitnym odcieniem. W takich warun­ więcej niż pięćdziesiąt do stu wypalanych cegieł. Tak jak w pałacu Na-
kach wieśniak mógł się istotnie uważać za szczęściarza, jeśli udało mu się buchodonozora w Babilonie, wypalane cegły układano więc zapewne
raz do roku zdobyć jakiś nowy przyodziewek. w asfalcie, który, choć transportowany wodą z miasta Id (Hit) w górze
Uprawa lnu, choć od dawna stosowana w Egipcie, była dopiero w za­ Eufratu, był tani, kosztował tylko jednego szekla za sześćset min. Cy­
czątkach. Ograniczała się tylko do ogrodów i nie została jeszcze wprowa­ prysy i drzewo cedrowe na płyciny importowano z Syrii, ich cena była
dzona na otwarte pola. Babilonia nie miała taryfy ochronnej dla nowych więc odpowiednio wysoka. Cyprysowa belka kosztowała jednego szekla,
dziedzin przemysłu. Len był opodatkowany w wysokości 25 procent, sto tyle samo płacono za dziesięć min droższego cedru, zaś szerokie drzwi
łodyg kosztowało jeden szekel. Możemy sobie wyobrazić cenę gotowej drewniane, prawdopodobnie przeznaczone dla świątyni, warte były dwie
odzieży sporządzonej przez tkacza lnu. Wielki przemysł lniarski później­ i pól miny srebrem. Zwyczajne domy budowano z cegieł glinianych, na
szej Babilonii należał jeszcze do przyszłości. ogół formowanych w szablonie przez właściciela lub wydzierżawiającego.
W poprzednich wnękach stan zdrowotny klas niższych podtrzymywała W pewnej transakcji hurtowej kontraktuje się produkcję 25 000 niepa-
duża konsumpcja mleka i serów w najrozmaitszych postaciach. Niewielka lonych cegieł z dostawą.
liczba wzmianek o produktach mlecznych w naszej dokumentacji dowodzi, Wszystkie metale trzeba było wprawdzie importować, ale sprzedawano
że zdrowie ludności pogorszyło się. Zmiana tłumaczyć się może faktem, je po cenach zaskakująco niskich. Jeden z importerów, Iddinahu, który
że znaczne ilości owiec i kóz były własnością świątyń, choć jedna koza robił interesy około roku 550, pozostawił nam dokładne zestawienia. Miedź
mogła dostarczyć dość mleka, i to tłustego, dla dzieci, a jedna owca da­ sprowadzano w dużych ilościach z Cypru i sprzedawano po kursie jednego
wała dostatecznie dużo na zakwaszone mleko znane każdemu podróżni­ szekla za trzy i dwie trzecie miny. Żelazo z Cypru lub Libanu było je­
kowi jako jogurt (lebben). Za panowania Cyrusa zwierzę takie kosztuje szcze tańsze: 2a szekel dostawało się aż jedenaście min. Ceny te są o tyle
przeciętnie dwa szekle, ale za rządów Achemenidów cena stopniowo rośnie. niższe niż w dawniejszych czasach, że jesteśmy pewni, iż tak znaczny
Mięso, baranie lub jagnięce, czy też z kozy lub koźlęcia, ludzie ubożsi spadek był wynikiem udoskonaleń w górnictwie, wytapianiu oraz trans­
jadali rzadko. porcie. Inne artykuły importowe, o których wspomina Iddinahu, to wino,
Wszelkie zwierzęta pociągowe niezbędne przy uprawie pól należały nie­ miód, drewno, ołów, barwniki, farbowana wełna, lazuryt i ałun z Egiptu.
mal wyłącznie do wielkich dóbr świątynnych i wynajmowano je razem O znamiennych przemianach mówią akty sprzedaży i dzierżawy nie­
z poddanymi potrzebnymi do pracy oraz żelazem, z którego można było ruchomości. W systemie babilońskim dwadzieścia cztery palce (tibanu.)
czyniły łokieć (ammatu), czyli około 46 cm. Siedem łokci dawało jedną
sporządzić pługi. Zazwyczaj taki sprzężaj składał się z jednego poddanego
trzcinę (garcu). Dwie trzciny czyniły jeden g a r. Powierzchnie niewielkich
i jednego pługa na każdego wołu. Prywatni rolnicy musieli sobie kupować
rozmiarów można było wymierzać w łokciach kwadratowych lub trzci­
własne zwierzę pociągowe. W okresie chaldejskim cena wolu była nawet
nach; większe poła mierzy się ilością ziarna potrzebnego do ich obsiania.
niższa niż „pułap” ustalony przed piętnastu wiekami przez Hammura-
G ut jest powierzchnią wymagającą 1 g u r zboża, na pi potrzeba jednej
biego i wynoszący dziesięć do dwudziestu szekli za zwierzę ,,bez skazy”. miarki zboża, a qa równoważne jest dziesięciu g a r pola, czyli około 63 m2.
Za Achemenidów cena ta wzrosła podobnie jak inne. Ku większej jeszcze Za jeden szekel można było kupić od jedenastu do dwudziestu czterech
udręce niezależnego rolnika świątynia podbijała ceny plącąc trzy do czte­ qa nieuprawnej ziemL Na początku ery chaldejskiej za szekel dostawało
rech razy więcej za zwierzęta nieskazitelne rytualnie. W jednym miejscu się dwa do czterech qa ziemi uprawnej, za panowania Nabunaida tylko
dowiadujemy się o sprzedaży konia za cenę prawie czterech min srebra, jeden do dwóch, a gdy Dariusz I wstępował na tron, cena wynosiła już
równą dwudziestoletnim niemal zarobkom zwykłego wyrobnika. Nawet dwa lub trzy szekle za qa. Sady i ogrody kosztowały więcej: półtora sze­
osia czy oślicę rzadko można było nabyć za pięć czy dziesięć szekli, a zda­ kla za qa w okresie chaldejskim, dwa szekle za Cyrusa, dwa do trzech
rzało się, że płacono dwanaście razy więcej niż ta ostatnia cena. Podobnie za Dariusza i jeszcze więcej za ziemie szczególnie wartościowe.
jak owce i kozy, osły znakowano, najczęściej na uchu. Częste są wzmianki W okresie chaldejskim dom z działką kosztował przeciętnie piętnaście
o gwiaździstym piętnie Isztar z Uruk, gdy chodzi o dowód własności zwie- szekli 2a trzcinę. Za panowania Dariusza przeciętna wynosiła czterdzle-
rząi i niewolników.
96 Z życia p o d b ity c h l u d ó w

ści — wzrost niemal trzykrotny. Jeszcze bardziej znamienny dla napływu


ludności do miast jest poważny spadek liczby umów o sprzedaży na rzecz
kontraktów dzierżawnych. Za Chaldejczyków dom można było wydzier­
żawić (na roki za dziesięć szekli, za Cyrusa czynsz wynosił piętnaście.
Doszedł do dwudziestu i więcej za Dariusza i sięgał czterdziestu za Ar-
takserksesa I. Zazwyczaj czynsz płatny był z gÓTy, w dwóch ratach, na
początku pierwszego i siódmego miesiąca. Dzierżawca zobowiązany był
umową do napraw dachu, remontu w zakresie ciesiołki i wypełnienia
szczelin w ścianach, jeśli zaś życzył sobie mieć drzwi, musiał postarać
się o nie sam.

4. B a n k o w o ś ć . Najważniejszym zjawiskiem ekonomicznym było nie­


wątpliwie pojawienie się prywatnego bankiera i szerokie w konsekwencji
rozpowszechnienie kredytu. W poprzedniej epoce nigdy nie korzystano
z niego na tak wielką skalę. Udzielanie pożyczek było monopolem jednego
wielkiego zespołu gospodarczego — świątyni i otrzymywała je głównie
świątynna służba. Jednakże asyryjscy posiadacze ziemscy systematycznie
udzielali zaliczek w ziarnie swym wieśniakom. Były to pożyczki bezpro­
centowe, a przyjętym zwyczajem zastrzegano, że jeśli pożyczka nie zo­
stanie spłacona przy żniwach, należność wzrośnie, na ogół o 25 procent,
co stanownlo karę za zwłokę, nie zaś w łaściw y procent. Przejawiał się
w tym wyraźny interes własny, gdyż w ten sposób nie tylko chroniono
wieśniaka przed popadnięciem w szpony lichwiarza, lecz TÓwnież utrzy­
mywano go w stanie stałego zadłużenia u obszarnika.
W okresie rządów Achemenidów było podobnie: świątynia bądź jej
dostojnicy pożyczali chłopom jęczmień, daktyle i — rzadziej — inne pro­
dukty. Pożyczkę należało zwrócić po żniwach przy bramie któregoś ze
składów świątyni, odliczając miarką miejscowego boga. Czasem zazna­
czano specjalnie, że pożyczka ma być bezprocentowa, ale częściej nie-
oprocentowanie było po prostu przyjmowane jako rzecz oczywista. Nawet
w takim przypadku pożyczka przynosiła pewien zysk, ponieważ posiadacz
ziemski wymieniał stary jęczmień czy daktyle na płody z nowego zbioru,
ale zdarzały mu się i dodatkowe korzyści uboczne, jak słoma jęczmienna,
dobra karma dla bydła lub odpady palmowe — suche gałęzie, liście, pędy
czy opadłe niedojrzałe daktyle — wysoko cenione w kraju, gdzie niczego
nie marnowano. Obszarnicy babilońscy przejęli od Asyryjczyków zwyczaj
obciążania nie spłaconej przy żniwach pożyczki karą za zwłokę i to pro­
centowo wyższą. Niejedna zresztą z tych pożyczek była oprocentowana;
liczono utarte zwyczajowo 20 od sta, ale ponieważ ową jedną piątą ścią­
gano za mniej niż rok, faktycznie pobierano procent wyższy.
Prywatny bank jako przedsiębiorstwo pojawia się najpierw w Babi­
lonii za rządów Kandalanu (648—626). Od razu trafiamy wtedy na po-
Życie gospodarcze w Babilonii 87

stacie z dwóch wielkich rodzin bankierskich Babilonu: Egibl i, mnie)


VI Skriydliil' kozio), pierwotnie uchwyt naczynia IV w. p n r znacznej, Iranu. Wkrótce po odkryciu tych rodzin wysunięto koncepcję,
że pierwsza z nich była rodziną żydowską i że jej założycielem był Jakub.
Jak zobaczymy, istnieją dodatkowe racje, aby mniemać, że było tak na­
prawdę.
Kiedy udzielenie kredytu stanowiło normalną operację handlową,
a kredytobiorca cieszył się dobrą reputacją, dokument miał prostą formę,
a oprocentowanie wynosiło niemal bez wyjątku 20 od sta: „Co miesiąc
rosnąć będzie o jeden szekel srebrem na każdej minie.” Tendencje spad­
kowe stopy procentowej u progu epoki chaldejskiej zostały wprędce za­
hamowane, zaś w toku pierwszej połowy okresu Achemenidów nastąpiło
jej ujednolicenie.
Kiedy kredyt dłużnika budził wątpliwośd, wprowadzano uzupełniającą
formulę o karze za niespłacenie długu w terminie. Zdarzało się, że weksel
żyrowała druga osoba, odpowiedzialna w razie nieuiszczenia należnośd.
Najczęściej wszakże od takich ryzykownych pożyczek nie pobierano pro­
centu; udzielający kredytu brał natomiast zastaw — dom. kawałek ziemi
lub niewolnika. Formula głosiła: „Kiedy pieniądze zostaną spłacone, za­
staw będzie zwrócony, nie będzie dzierżawnego za zastaw i nie będzie
procentu od pieniędzy.”
Na pozór rezygnacja z oprocentowania może się wydać korzystna dla
dłużnika i tak też rozumieliśmy potępienie procentu przez Hebrajczyków.
Faktycznie zaś zastąpienie procentu zastawem było pod każdym względem
korzystne dla wierzydela. Jeśli dłużnik zdołał jakoś zdobyć pieniądze
i odzyskać zastaw, wierzyciel korzystał tymczasem z usług niewolnika,
z domu czy z płodów roli, a wszystko to warte było znacznie więcej niż
ustalony procent. Pożyczona suma była zarazem zabezpieczona z nad­
datkiem, jeśli zaś dłużnik nie uiśdl należności, jak bez wątpienia często
bywało, wierzyciel stawał się za pół darmo właścicielem zastawu. O tym,
że zastąpienie procentu zastawem wcale nie służyło ochronie praw bie­
daka. świadczyć może zastrzeżenie bardziej „ludzkiego" hebrajskiego
prawodawcy, który w drodze wyjątkowego ustępstwa nakazał, by męski
przyodziewek pobrany w zastaw był na noc zwracany dłużnikowi, zęby
nual on w czym spać.
Były wreszcie pożyczki, za które żądano i zastawu, i procentu. Niekiedy
dodaje się w umowach, nawet na niewielką kwotę: „Zastawem jest
wszystko, co należy do niego w mieście 1 w kraju." Z drugiej strony na­
trafiamy z rzadka na pożyczki bez procentu i bez zastawu, ale nigdy u za­
wodowych bankierów; chodziło tu niewątpliwie o krótkoterminowe po­
życzki grzecznościowe dla krewnych lub przyjaciół.
Procent należało często uiszczać co miesiąc, był więc równoważny pro­
centowi składanemu. Z rzadka tylko można go było spłacać dopiero wraz
w Z życia podbitych ludów

z kapitałem. Pospolite było amortyzowanie długu ratami w ustalonych


terminach; za każdym razem wystawiano oddzielne pokwitowanie. Gdy
cały dług został spłacony — a od czasu do czasu zdarzali się tacy szczęśliwi
dłużnicy — pierwotną tabliczkę stwierdzającą należność mszczono tak, Rozdział VI
aby nie mogło być żadnych roszczeń w przyszłości Możemy więc być
pewni, że ocalałe tabliczki reprezentują długi przedawnione. KAMBIZES I PODBÓJ EGIPTU
Im dokładniej badamy te dokumenty, tym bardziej uderza nas, jak
szerokie było zastosowanie kredytu w tej epoce. Na kredyt kupowano
własność ziemską, domy, zwierzęta, nawet niewolników. Zaczynamy po­ PO ZY CJA KAMHIZESA W BABILONII
dejrzewać, że nienormalny wzrost cen mógł być w części skutkiem tego,
co dziś nazywamy inflacją masy kredytowej. Dowiadując się, że ostatnią
ratę za gospodarstwo spłacił wnuk właściwego nabywcy, pojmujemy, iż
kupowanie na raty mogło wywołać te same mniej więcej trudności, jakie
W momencie podboju Babilonu Kambizes, najstarszy syn Cyruso
i Kassandany, córki Farnaspesa, również Achemenidy, był dojrza­
łym mężczyzną. Perskiego dworu nie trapiły jeszcze haremowe intrygi,
zaistniały w czasie kryzysu w USA [1929—1934). aczkolwiek w bliskiej przyszłości można ich się było spodziewać. Na wszel­
Jeszcze jeden rys ówczesnego życia gospodarczego jest zadziwiająco ki wypadek Kambizesa ogłoszono bezzwłocznie „synem króla". W prokla­
nowoczesny. W dawniejszych czasach wysocy dostojnicy świątyni uzy­ macji do Babilończyków Cyrus oznajmił, że ich główny bóg, Marduk-Bel,
skali jako przywilej swego urzędu prawo do określonych ofiar w określone pobłogosławił nie tylko jego, Cyrusa, lecz również jego syna Kambizesa.
dni. Teraz prebendy te kupowano i sprzedawano na wolnym rynku, i to „my zaś, szczerzy wobec Pana, z radością cześć oddaliśmy jego wznio­
nie tylko na dany dzień, lecz nawet na drobne części dnia Świątynia stała słemu bóstwu”. Wzywając bogów całej Babilonii, by co dnia prosili Bela
się ogTomną korporacją, której akcje mogły być negocjowane jak bez mała i Nabu o długie życie dla niego samego i łaskawym słowem wstawiali
na naszej współczesnej giełdzie. się za nim u Maiduka, Cyrus włącza do tej inwokacji Kambizesa.
Finansista widzi wyraźnie, że Babilonia dysponowała wielce nowocze­ Przed końcem roku swego wstąpienia na tron Cyrus powrócił do Ek-
snym systemem transakcji gospodarczych. Na specjalną uwagę zasługuje batany, pozostawiając Kambizesa jako swego osobistego przedstawiciela
jej rozwinięta sieć kredytowa. Historyk interesujący się rozwojem spo­ dla dopełnienia przepisanych królowi obrządków w uroczystościach z oka­
łecznym dostrzeże wiele znaków ostrzegawczych. Dalsze rozdziały tej zji nadchodzącego Nowego Roku Czwartego dnia miesiąca Nisan, 27 mar­
książki pokażą, jak dobrobyt klas wyższych drążyły od spodu czynne już ca 538 roku. Kambizes jako syn Cymsa udał się do świątyni boga Nabu
siły, które całą tę imponującą budowlę gospodarczą miały zwalić i obrócić w Babilonie, stojącej pomiędzy domem noworocznego święta a Esagilą.
w perzynę. przy świętej ulicy Isztar. Tam powita! go główmy kapłan Nabu w oto­
czeniu innych kapłanów, on zaś zasypał ich wszelakim dobrem, to znaczy
zwyczajowymi podarkami noworocznymi. Gdy ujął dłonie Nabu, bóg wrę­
czył mu berło sprawiedliwości. Otoczony kopijnikami i łucznikami z Gu-
1 tium, syn króla poszedł świętym szlakiem do Esogjli gotów spełnić wszyst­
ko, co nakazuje obrządek Z nim zaś szedł Nabu. Odsunięto przegrodę
oddzielającą boga Marduka od Jego syna Syn króla wTęczyl berło Mar-
dulcowó, gdy zaś ręce jego ujął i pochylił się nisko, Marduk odda) rau Je
na powrót. Dopiero uzyskawszy w ten sposób za pośrednictwem pełno­
mocnika aprobatę wielkiego bóstwa Babilonu, Cyrus odważy! się poprze­
dzić swój ogólny tytuł „króla krajów' formulą „król Babilonu".
O życiu orienlulncgo następcy tronu przed objęciem władzy nla wiemy
z reguły nic, pozostaje on w ukryciu. Kambizes dzięki zajmowanemu
w Babilonii niezwykłemu stanowisku Jest wyjątkiem. Jego kwatera głów­
na nie mieściła się, Jakby należało się spodziewać, w Babilonie, lecz dalej
100 Kambizes i podbój Egiptu Kampania egipska 101

na północy, w Sippar. Tutaj, w dokumencie datowanym 20 lutego 535 ro­ Przezorny stary Amazys sprzymierzył się z panem Morza Egejskiego,
ku. znajdujemy wzmiankę o domu Nabumarszarriusura, rządcy u syna Polikratesem, tyranem Samos. Intrygi możnowladców spowodowały zmia­
króla. Imię to mówi wiele, ponieważ ojciec, który swego syna nazwał: nę przymierzy; Połikrates wyekspediował tych niezadowolonych obywa­
,,Niechaj Nabu chroni syna króla’1, mógł mieć na myśli jedynie Baltazara. teli pod sztandary Kambizesa. Dowódca najemników greckich, Fanes
Innymi słowy Kambizes nie tylko utrzymał rządców na urzędach, które z Halikamasu, pokłócił się ze swym egipskim pracodawcą i zbiegł do Kam­
sprawowali już za Nabunaida, ale zatrzyma! także dawnych dygnitarzy bizesa, któremu przekazał cenne informacje wojskowe. Wielbłądy z wodą
dworskich. 10 sierpnia 534 roku pojawia się w dokumentach z Sippar dla armii maszerującej przez pustynię wynajął Kambizes u króla Ara­
posłaniec domu syna króla, Bazazu. W marcu lub kwietniu 532 roku inny bów — pierwsza w piśmiennictwie, jakim dysponujemy, wzmianka o Na-
batejczykach, którzy zajmowali wybrzeże od Gazy [Kadytls] do Jenysos.
posłaniec, Panaszurlumur, występuje jako świadek. Potem, w tymże ro­
Przez trzęsawiska Jeziora Serbonickiego, gdzie kryje się nikczemny
ku, Ittimardukbalatu, wielki bankier, pożycza trzy miny, szesnaście szekli
Tyfon, i tzw. Góry Kasyjskie Kambizes dotarł nad peluzyjskie ramię Nilu
srebra wodzowi w służbie Kambizesa, syna króla. 3 marca 530 roku tenże i tam doszła go wieść, że tron po Amazysie objął jego syn Psamtyk fPsam-
Ittimardukbalatu oddaje swego niewolnika na cztery lata do terminu menit) III. Zaciekła bitwa pod Pelusjon — w obu armiach walczyli Gre­
u kamieniarza, niewolnika syna króla, Kambizesa, by wyuczył się wszyst­ cy — zakończyła się zwycięstwem Persów; w dwa pokolenia potem Fłe-
kich tajników rzemiosła. W takich oto migawkach ukazuje się nam za­ rodot widział tam kości nie pogrzebanych. Dowódca floty Udżahorresne
pracowany następca tronu, pełniący swe powszednie obowiązki. zdradziecko doprowadził do kapitulacji strategicznie ważnego miasta
Przez osiem lat, w czasie których Kambizes rezydował w Babilonii Sais. Heliopolis wzięto oblężeniem, zaś Psamtyk uciekł za rzekę i schronił
i reprezentując ojca uczestniczył w uroczystościach noworocznych, lud­ się w Memfis. Na początku 525 roku Memfis zostało zdobyte; Psamtyka
ność miejscowa przyzwyczaiła się patrzeć na niego jako na własnego traktowano najpierw dobrze, ale wkrótce oskarżono o spisek i zgładzono.
władcę. Perski obyczaj zakazywał królowi wyruszającemu na wojnę poza Odkąd „faktoria” w Naukratis znalazła się pod kontrolą Persów, lukra­
granice kraju pozostawiać go bez ochrony — wrinien był mianować swego tywny handel grecki z Egiptem zależał od łaski Kambizesa; szczęściem
następcę Toteż Cyrus, nim wyruszył na wyprawę przeciwko Massagetom, okazał się on wspaniałomyślny i greccy kupcy masowo zjeżdżali do kraju.
ustanowił Kambizesa regentem zezwalając mu na używanie oficjalnego Kiedy zaś Libijczycy i Grecy z Kyrene i Barki zgłosili się w poddaństwo
tytułu „króla Babilonu”, dla siebie zaś zastrzegając szerszy „króla kra­ za pośrednictwem Arkesilaosa, połowa z górą greckiego świata —■połowa
jów” . Gdy tylko Kambizes znów „ujął ręce boga" w dniu Nowego Roku, z pewnością bogatsza i wyżej rozwinięta — znalazła się pod władzą Per­
26 marca 530 roku, dokumenty handlowe datowane są tą podwójną tytu- sów. Planowana wyprawa przeciw Kartaginie nie doszła do skutku, po­
łaturą. We wrześniu 530 roku nadeszła wieść o śmierci Cyrusa i Kambizes nieważ Fenicjanie nie zgodzili się napaść na założone przez rodaków
przejął pełny tytuł swego ojca: „król Babilonu, król krajów". Zgodnie miasto.
z elamickim zwyczajem poślubi! swe siostry Atossę i Roksanę. Następnie Kambizes pomaszerował w górę Nilu. Oazę Charga zajęto wypadem
podjął przygotowania do najazdu na Egipt, ostatniego nie podbitego je­ z Teb, ale oddział wysłany do Oazy Ammona z zamiarem spalenia wy­
szcze z czterech wielkich imperiów. roczni został zasypany przez burzę piaskową. Ludzi z Elefantyny posiano
na przeszpiegi do Etiopów, którzy wokół Napata stworzyli królestwo
o kulturze na wpół egipskiej. Sprawozdanie wysłańców pełne było rzeczy
K A M P A N IA E G IP S K A zdumiewających. Opowiadali oni, że Etiopowie żyją zazwyczaj sto dwa­
dzieścia lat, niektórzy nawet dłużej. Żywią się pieczonym mięsem i wielcy
Forsując swój antynacjonalistyczny i antyklerykalny program Amazys z nich amatorzy mleka. Na łące za stolicą zwierzchnicy miasta rozkładają
oparł się na najemnikach greckich, toteż niezadowolonych nie brakło. nocą pieczone mięsiwa, a nazajutrz może je jeść, kto zechce; jest to słynny
Necht-har-hebi, zarządca bram lądowych i morskich, ułożył już inskryp­ Stół Słońca. O królu opowiadali, że jest najroślejszym i najurodziwszvm
cję pod względem lojalności bardzo wątpliwą. Fenicjanie ponowili przy­ z ludzi. Więźniom nakłada się złote kajdany, ale brąz jest nadki i drogi.
sięgę wierności złożoną ojcu Kambizesa, a założone przez nich miasta na Trumny dla zmarłych robią Etiopowie ze szkła, przez które można oglądać
Cyprze oficjalnie ogłosiły swą wiemopoddańczą uległość. Dysponując flotą ciało; przez rok trzyma się zmarłych w domu i składa ofiary, a potem
jednych i drugich najeźdźcy kontrolowali Morze Śródziemne, toteż kon­ ustawia się trumny za miastem. Wśród osobliwości etiopskich są również
centracji wojsk dokonano w Akko.
102 Kam bizes i podbój Epiptu
Egipt pod rządami Kambizesa 103

słonie i heban Etiopów nadgranicznych Kambizes zaanektował, ale mimo współczesnych, świadczy relacja Udżahorresne, dowódcy floty królewskiej
„składów Kambizesa” przy drugiej katarakcie, zaopatrzenie armii za­ za Amazysa i Psamtyka i kapłana bogini Neit w Sais. Pisał za panowania
wiodło. Dariusza, więc nic go nie zmuszało do życzliwego traktowania dawnego
Z Egiptu zrobiono satrapię Mudraia ze stolicą w Memfis. Granicy strze­ władcy. Opowiada on, że przybył do Egiptu wielki król wszystkich obcych
gły garnizony — w Dafne na wschodzie Delty, przy Białym Murze w Mem­ ziem, Kambudżet, i byli z nim cudzoziemcy ze wszystkich krain. Wziął
fis (który ponoć Menes postawni tam, gdzie Dolny Egipt styka się z Gór­ w posiadanie cały kraj. cudzoziemcy osiedlili się i był wielkim władcą
nym, na przeciwległym od stolicy brzegu rzeki, w miejscu Starego Kairu, Egiptu, wielkim panem nad wszystkimi krajami. Król powierzył dowódcy
Babilonu Egipskiego) oraz w Elefantynie, poniżej pierwszej katarakty, floty, który przeszedł do najeźdźców, urząd głównego lekarza; dane mu
gdzie osiedlono jako kolonistów dużą grupę najemników żydowskich. było żyć u boku króla w roli towarzysza i powierzano mu pieczę nad
pałacem. To Udżahorresne sformułował dla Kambizesa oficjalny tytuł
króla Górnego i Dolnego Egiptu, potomka Re.
E G IP T POD RZĄDAMI KA MBIZESA Dzięki Udżahorresne pojął Kambizes wielkość Sais, siedziby wielkiej
Neit, matki, która zrodziła Re, a także wielkość siedzib Ozyrysa, Re
Opowieściom o szaleństwach Kambizesa w Egipcie nie należy dawać i Atum. Udżahorresne poskarżył się królowi na cudzoziemców, co w świą­
wiary. Wielokroć powtarzane oszczerstwo, jakoby zabił byka Apisa, jest tyni Neit porobili sobie mieszkania, i jego majpstat rozkazał ich wypędzić.
fałszem. Święty byk zdechł, kiedy Kambizes, w szóstym roku panowania Nakazano także zniszczenie domów, które pobudowali greccy najemnicy,
(524) był nieobecny, bo prowadził wojska do Etiopii. Następny byk Apis, oczyszczenie świątyni i powrót wszystkich jej poddanych, przywrócenie
urodzony w piątym roku panowania Kambizesa, dożył do czwartego roku dochodów z posiadłości poświęconych Neit i innym bóstwom oraz wzno­
rządów Dariusza. wienie dawnych obchodów i procesji. Kambizes sam odwiedził Sais, wszedł
Amazys pierwszy umieścił swe imię na sarkofagu Apisa i pierwszy ka­ do świątyni, pokłoni! się Neit i złożył ofiary, jak to zwykł robić każdy
zał go wykuć ze wspaniałego bloku szarego granitu Kambizes, podobnie król dobroczyńca.
jak w innych sprawach, wziął z mego przykład. Na pokrywie wypisano Nie wszystkie świątynie miały tyle szczęścia co saicka Dowiadujemy
pełną formulę królewską, do której przyzwyczajeni byli Egipcjanie: „Ho- się O tym z wykazu „spraw, na które zważać będą w domu sądów, gdy
rus, Semtawy, król Górnego i Dolnego Egiptu. Mesut-Re, Sa-Rc, Kam­ chodzi o świątynie”. Dochody świątyń w Memfis, HermopoLis Parva i Ba­
bizes, niechaj żyje wiecznie. Pomnik wzniósł ojcu swemu, Apisowi-Ozy- bilonie Egipskim miały być przydzielane po dawnemu; w innych kapła­
rysowi, sarkofag wielki z granitu mu poświęcił król Górnego i Dolnego nom, zamiast jak dawniej dotacji, polecono wyznaczyć okolice na żuła­
Egiptu, Mesut-Re. Sa-Re, Kambizes, któremu dane jest życie wszelkie, wach i na południu, skąd sami mieli sobie sprowadzać drzewo opalowe
wszelka moc i szczęście, wszelkie zdrowie i uciecha jako Górnego i Dol­ i budulec na lodzie. Dary w postaci bydła zredukowano w porównaniu
nego Egiptu królowi, na wieki,” z czasami Amazysa o połowę. Jeśli chodzi o ptactwo Kambizes wydal roz­
kaz; „Nie dawać im go! Niech kapłani hodują gęsi i ofiarowują je swoim
Na wzniesionej obok steli przedstawiono Kambizesa w stroju monar­
bogom.” Wartość odebranych dochodów oceniano na 60 530 debenów
chów egipskich; z ureuszem w przybraniu głowy klęczy z czcią przed
8 kitów srebra, 170 210 miar ziarna i 6000 bochnów chleba, nie licząc bydła,
świętym zwierzęciem. Z inskrypcji dowiadujemy się. jak pod pieczą króla
ptactwa, kadzideł, papirusu i lnu.
Górnego i Dolnego Egiptu, potomka Re, którego czeka życie wieczne,
Zgadnie z przytoczonym dekretem władcy perscy — wedle tego. co nam
sprowadzono tu, na piękny zachód, jego ojca, boga Apisa-Ozyrysa, by wiadomo — nie dają odtąd świątyniom żadnych darów w naturze; juz to
spoczął w pokoju, i złożono w nekropoli, w miejscu przez majestat przy­ samo wystarczało, by zaczęła krążyć wieść, że Kambizes był dla Egipcjan
gotowanym, gdy już ludzie dopełnili wszelkich obrządków w sali balsamo­ twardym panem. W sto lat potem Żydzi z Elefantyny chełpili się, że gdy
wania Inni zaś sporządzili dla niego odzienie, amulety, wszelakie ozdoby Kambizes najechał Egipt, ich świątynia pozostała nietknięta, a wszystkie
i precjoza; wszystko zrobiono zgodnie z rozkazami jego majestatu. W szó­ świątynie egipskich bogów legły w gruzach. Ostatecznie, jego gniewowi
stym roku panowania Kambizesa Pers Atijawahi, syn Artamesa i Kandżu, przypisano tez zniszczenie Heliopolis i Teb.
rządca Koptos, poprowadził do pustynnych kamieniołomów Wadi Ham- Pod koniec VIII wieku w powszechne użycie weszły kontrakty pisemne,
mamat ekipę, która miała wydobyć nowy budulec na odnowienie świątyń prawzór znacznie jeszcze liczniejszych papirusów z okresu hellcrustyca-
O tym, ze opowieści o bestialstwie Kambizesa nie odzwierciedlają opinii
104 Kamblzes i podbój Egiptu

nego i czasów rzymskich. Wykazują one bliskie podobieństwo z dokumen­


tami klinowymi, co każe mniemać, że pod wpływem Asyrii wprowadzony
został nowy system księgowania. Wkrótce wszedł też w użycie nowy.
szybszy rodzaj pisma; Grecy nazwali go demotycznym, czyli „ludowym",
w przeciwieństwie do hieratycznego, czyli „kapłańskiego”, który odtąd
stosowano tylko przy przepisywaniu świątych ksiąg. Owe demotyczne pa­ R o z d z i a ł VII
pirusy wykazują, że życie po podboju toczyło się utartym torem. Tak na
przykład dowiadujemy się o dwóch krewnych ze Siut, późniejszego Lyko- PROROK ZOROASTER
polis, który w ósmym roku panowania Kambizesa zawierają nową ugodę
co do rozporządzania własnością już podzieloną pomiędzy ich ojców za
rządów Amazysa. Poza własnością gruntową i prawami do wody chodzi, WIZJA AHURAMAZDY
jak się okazuje, o rozdział dochodów z tytułu praw do stanowisk głów­
nego kapłana nomu [powiatu] Wilk i pisarza oraz do prebend ze świątyni aratusztra począł głosić prorocze słowa mniej więcej w połowie
w tyle a tyle dni w roku lub w czasie takich to a takich świąt. Inne papi­ VI wieky} w północno-zachodnim zakątku płaskowyżu, gdzie trzysta
rusy ze Siutu zawierają wykazy comiesięcznej daniny wina i oliwy dla lat^prfedlem Asyryjczycy odbierali haracz od Parsui. Imię jego znaczyło
zarządcy nekropoli, pastofora, głównego kapłana oraz rządcy nomu. dosłownie: „Ze Złotymi Wielbłądami”, ojcem jego był Pouruszospa,
,,Z Szarymi Końmi”, matką zaś Dugdowa, „Dojąca Białe Krowy". Wszy­
scy peHrjJi procty na wpół pasterski żywot. Należał Zaralusztra do ple-
UZURPATOR BARDIA mienia^Spitamfc, czyli „Białych". _
Czcił brrlioga Ahuramezde. ..Mądrego Pana", głównego boga perskiego
panteonu od czasó w A ria ra m n e sa . A iiu ram azd a o b ja w ił się Z o ro a s tro w ir
Pozostawiwszy jako satrapę swego krewnego Ariandesa, Kambizes wy­
ruszył do domu. W miejscowości Agbatana w pobliżu góry Karmel do­
Żeś Jeden Święty jest, uznałem deble. Mazda-Ahuro,
szła go wieść o uzurpacji Bardii i tam też zmarł ginąc jak powiadano, Gdym zoczył clę raz pierwszy u tyda progów,
z własnej ręki. I gdy przy Ziemi ostatnim zwrocie
Bardia. znany Grekom pod rozmaitymi imionami, jako Mardos. Smer- Mądrze stanowić będziesz czynu I słowa odpłatę:
dis, Marufios, Merfis, Tanaoksares lub Tanioksarkes, był rodzonym bra­ Złemu zło, dobremu dobry los
Przyjdziesz wówczas, Mazdo. Duchem Świętym, Królestwem.
tem Kambizesa. Po śmierci ojca dostał w zarząd Medię, Armenię i Ka-
Myślę D obrą —
dusję. 11 marca 522 roku ogłosił się królem w miejscowości zwanej Pi-
szijau-wada na górze Arakadrisz. 14 kwietnia został uznany w Babilonii. One sprawią, te Cnocie dobytku przybędzie.
Panowanie objął tuż przy końcu roku wstąpienia na tron, tak że zaraz Osądzę — a Zboiność obwieśd
zaczął się „rok pierwszy”. Historycy babilońscy tak się głowili, którego Wyroki rozmysłów twoich, których nic oie zwiedzie.
Gdy ziemi ostatni nadejdzie zwrot
roku mają używać w datowaniu, że po dziś dzień wprawiają w kłopot
swoich następców. Najpóźniej 1 Iipca Bardię uznało całe imperium. Z e t J e d e n Święty jest, uznałem ciebie. Mazda-Ahuro,
Ludność podbitych krajów powitała go z radością, ponieważ na trzy Gdy Dobra Myśl zeszła raz ku mnie
lata zawiesił podatki i pobór rekruta, ale arystokracji nie podobała się Pytając: „Ktoś Jest? Czyjś jest? Jako mam znaczyć dni
centralizacja kultu, którą zaprowadził, i ruszczenie lokalnych przybytków. Na czas badania,
Co twoim było 1 któieś ty?” «
Niewiele dano mu czasu na utrwalenie przedsięwziętych reform, gdyż
29 września 522 roku, po ośmiu zaledwie miesiącach panowania, zabił go Rzekłem Jej wówczas: „Najpierw, jara Zaratusslra jest.
Dariusz w Sikajauwatisz w medyjskiej Nisaji. Zaiste kłamcy wróg ze wszystkich sił,
Cnotliwym pewnie ku pomocy,
Bom u Królestwa szczęścia przyszłego spragniony,
Jako cię chwalę. Mazdo, i tobie śpiewam.”
IM Prorok Zorooslcr Atrybuty Ahuramuzdy 107

Żeś Jeden Święty ]cst, uznałem ciebie, M azda-Ahuro, ATRYBUTY AIIUKAMAZDY


Gdy Dobru Myśl zeszła raz ku mnie.
Pytała: „Zu kim rozstrzygniesz?" Czy powyższy tekst przedstawia dokładnie wizje, które zapoczątkowały
Odrzekłem: „Ofinrq czcząc Ogień twój, Jn, Z arotusztra, misję Zoroastra, czy też nie — w każdym razie przedstayóa głów rur q _sy
Ku Cnocie się zwTacam, Ile siły stanie, jego nauki. Wymienne używanie przez proroka imiok^Ahura, Mazda'
Przeto ukażcie ml tę, którą w zyw am ."
Ahurn-Mnzda i Mnzda-Ahura przypomina o cza. ich. ltiedy Ahura ł Mazda
„Z Myślą Dobrą pospołu, Zbożnoścl towarzyszką, byli odrębnymi bóstwami; sto lal przedtem Artaramnes wyobraża) sobie
Przychodzą. Pytaj, coć pytać trzeba. Ahurtunazdę jako jednego boga wśród wielu, dla Zoroastra wszakże Jest
Bo twoje pytanie Jako mocarza jest. on jedynym bogiem Królowie i lud mogą miłować inne bóstwa z za­
Gdy władca radość ci daje i silą." mierzchłej epoki Indocuropcjęzyków^— na przykład boga słońca Mitrę —
dla Zoroastra te dewy nic są bogami, lecz demonami, których wielbią
Zcś Jeden Święty jest, uznałem ciebie, Mazda-Ahuro,
wyznawcy Kłamstwa. AhurBmazcHi nie potrzebuje pomniejszych bóstw
Gdy Dobra Myśl zeszła raz ku mnie.
Gdym słowy twymi odtąd pouczony —
nad tfi>rymrisprm'w~o~wnlby władzę jako król bogów.
Zaliż niedolę sprawi w ia ra temu, Obok niego występują tylko jego niejasno ptjrsonifikowanc atrybuty
Kto wedle słów twych czyni co najlepsze? SpenLa Mainju to jego własny Duch .Święty. yAsza Jest Sprawiedliwością,
wszechświatem w takim stanie, w Jakim być powinien^Wohu Mnnah'
A kiedyś rzekł ml: „U Cnoty n a u k szukaj", (Dobra Myśl) tub J^ohiszLa Manflh (Najlepsza Myśl) objawia prorokowi
Rozkazom twoim korne dałem ucho; (takim oto:] Jego Wizuję. Chszatra jest boskim Królestwem Ahura mazdy, które u schyl-'
„Wstań, idż, nim jako Posłu chu Żądny
ku czasów zapanować ma ostatecznie, Ąrmaltl (Zbozność). boska Mądrość,
Przyjdę 1 Jako Los-rozdawca,
Hnurwatat (Zbawienie) 1 Ameretai (Nicśmiertelnośój uzupełniają niejasno
Co ludziom w odpłacie różno dzieli Przeznaczenia."
określoną grupę siedmiu atrybutów, do których dodaje się Aszi (Los),
Żeś Jeden Święty Jest, uznałem ciebie, M a z da-A huro, Srnosza (Posłuch) i Alar (OglcńJ-
Gdy Dobra Myśl zeszła raz ku m nie,
By kształty poznać pożądania mego.
WEZWANIR
Racz dać wedle dobrej wolt tw ojej: b y tu pragnę,
Co trwa. jako rzeka, w K rólestw ie twoim.
Po widzeniu przyszła kolej na wezwanie.
Cóż mąż wiedzący druhow i sw em u, gdyby zdołał,
Dalby — udziel, Mazdo, troskliw ie pomocny; Skarżyła cl się Dusza Wolu: ,.Na coś mnie uczynił? Któż mnie s t w o r z y ł '
Jeśli w Królestwie Cnotą to zdobędę, W ucisku szalu Jestem I przemocy, okrutnej b r u t a l n o ś c i
NlechoJ powstanę, szyderców przepędzę n a u k i twojej, Nie m a m p a s te r z a jeno ciebie; paszy daj dobrej."
Przez tukich wsparty, co w dusz y św ięte słowa niosą. S t w ó r c a Wolu pyta Cnolę: „Zali sędziego m asz
Dla Wolu. by paszy dali mu, którzy są pieczy winni?
Ześ Jeden Święty jest, uznałem ciebie, M a z da-A huro, Co, n a d żądzami pan, odepchnie Szal I K ł a m s tw a tow a rzysz y? "
Gdy Dobra Myśl zeszła raz k u mnie, O drzekła Cnota: „ICu pomocy nikogo niew inne m u
Bym głośno wyrzekł, co Myśl m ó w i Cicha, P oją ć nie u m ie człek, Jak nad pokornym w Cnocie stać "
„Przem oże len, którego glos o wsparcie Ja w y słu c h a m ."
Najlepsza: u Kłamców licznych nie szukaj pochwały.
P a m ię t a Mazda spiski te, co dewy już zdziałały,
Bo każdą Cnotę wrogiem cl uczynią.
Ś m ie rte ln i z nimi; zna, które Jeszcze będą,
S ta n o w i On; 1 będzie jako chce — Ahura.
Przeto, Ahuro, wybrał Z a r a tu s z tr a ,
W ięc z dłońm i wzniesionymi modły zasyłajm y Ahurze.
Tego z twych Duchów, Mazdo, co Najświętszy.
Duszo m oja I k r o w a ciężarna usilnie błagam y M uldę
Niech w ciało żywe oblecze się Cnota, m ocarna,
„N lrch s p ra w ied liw i t bydła żywiciele nie giną z K łam ców r ą k "
Niech Zbożność będzie w Królestw ie, w które patrzy słońce,
Ahurzimozda p r a w o zna 1 rzecze w swej mądrości:
Nlrch dobromyśinie t.os n a zn a cz a ludziom za czyny ich.
„Nic znaleziony pan nl sędzio sprawiedliwy.
Lecz to Jest pe w ne: żywicielowi ciebie S tw ó r c a dal l c h ło p u "
108 Prorok Zoroaster
Problemy religijne 108
T aki A huram azda, z Cnot* jedne j myśli, n a k az dat:
Bydłu — karm ą, m leko — zgło dniałem u, rzecze Sw iąty. ności, nauczojie^przez Złego Ducha, Złą Myśl i Złe Słowo, jak zniszczyć
„Nam dwojgu ze śm iertelnych, M yśli Dobra, k t o będzie o p ie k u n e m ? "
ludzkość. To Jima, syn Wiwahwanta, dał ludziom mięso wołu do jedzenia
„Jest tutaj mąż, rozkazom n a sz y m Jedyny powolny, Z a r a tu s z t r a S p ita m a ;
Z daw na pragnie. Mazdo, m yśli nasze i C noty głosić, i sprowadziF"nieszczęście na św iat—x
Pozwól zesłać nań da r mowy." Zoroaster zdobył jednegoljneofitę, swego krewnego Maidioi-maongha,
ale przeciwników miał licznych. Fałszywy prorok niszczy doktrynę T po-
Lecz Dusza Wołu w płacz: „Toż m i opiekun.
rządek życia; nie dopuszcza, by posiadanie Myśli Dobrej cieszyło się sza­
Słabeusz z p ustym słowem, gdy trze b a m i m ocarza.
Kiedyż się zjawi ten, co w sparcie da sk uteczne?”
cunkiem. Twierdzi, że najgorzej jest patrzeć na Wołu i Słońce, Zoroaster
piętnuje nocne ofiary z byka składane przez czcicieli Mitry. Z mędrca fał­
Powątpiewanie raczej mało pochlebne dla nowo powołanego proroka, sz\-vVv prorok robi Kłamcę, pustoszy pastwiska i broń podnosi przeciw
Zoroaster jednak się nie zawahał: Cnotliwemu. Kłamcy niszczą życie, starają się przeszkodzić gospodyni
i gospodarzowi w objęciu dziedzictwa. Z okrzykami radości zabijają wołu;
Zwól mi sił, Aburo, C noty i K rólestw a, Myśl D o b rą Grehmę, karapańsldego kapłana dewów, i władzę tych, co szukają Kłam­
Daj. bym pokój ustanow ił I miłe mieszkanie. stwa, wolą bardziej niż Cnotę. Grehmie dostanie się miejsce w Dome­
Ja m uwierzył, Mazdo, niech się słanie. Tyś mocen.
nie Myśli Najgorszej; zapłaczą niszczyciele życia spragnieni posłania
Gdzież jeszcze Cnota, D obra Myśl, K róle stw o? N ie ch więc ludzie
Witają mnie. Mazdo, idącego z n a u k ą , z w ie lk ą wspólnotą. proroka Ahuramazdy, on jednak nie dozwoli im spojrzeć na Cnotę. Greh-
ma i kawi — miejscowi królikorwie, wasalowie Medów — z dawna próbo­
Nareszcie zadowoleni Wół i Krowa wykrzykują: „Teraz, na Ahurę, wali obalić proroka; wspomagając Kłamcę mówią: „Ubijmy wołu, niechaj
wreszdeśmy wspomożeni i gotowi służyć takim jak ty.” rozgniewa Odwracającego śmierć, żeby nam dopomógł." Zoroaster potę­
Podnietą dla wystąpienia proroka stały się cierpienia nieszczęsnych pia picie odurzającego napoju haoma. Tak tedy zostają zniszczeni razem
niemych bydląt porywanych przez koczowników. Słychać w tym, wezwa­ kapłani karapańscy i kawi.
niu echa odwiecznej walki pomiędzy wędrującymi ludźmi ze stepów Bendwa, bardzo wielki — być może, m iejscowy królik — zawsze wy­
i spokojnym oraczem. Rolnictwo jest uświęconym zajęciem. Nieme zwie­ stępował przeciw prorokowi; niechaj go na sądzie Myśl Dobra na zagładę
rzęta, które mozolą się w pracy, są święte. wyda! Zawadzał prorokowi nauczyciel tego Bendwy, Kłamca, z dawna Juz
odstępca od Cnoty.
Są i inni, co chcą zabić proroka, synowie z Kłamstwa spłodzeni, zło­
K O N C E P C JA ZŁA rzeczący każdemu, kto żyw. Zoroaster wspomina zniewagę, tym bardziej
przykrą, że boleśnie odbiła się na jego niemych przyjaciołach; naraził mu
Ahuramazda, okryty niebem niezmiennyjn-i niewzruszonym, jest je- się złośliwy kawi, gdy przy Zimowych Wrotach dla kaprysu nie zezwolił
dynym Boeiem^ale-wieczgy bój to ery z nim ZłyJłucK. Od początku ist­ mu na postój, choć oba konie proroka drżały z zimna. Kapłani karapańscy
niały bliźniacze duchyf"6obry i Zły, Ustanowiły Życie i Nie-Zycie, Naj­ odmawiają posłuchu zarządzeniom i prawom wypasu. „Za krzywdę wy­
gorszy Byt dla towarzyszy- Kłamstwa, Najpiękniejsze Mieszkania dla rządzaną stadom czynem i nauką, niechaj ich ta nauka zawiedzie na koniec
wyznawców Cnoty. Zebrały się dewy na radę; ułuda zstąpiła na nie; w Dom Kłamstwa."
wybrały Myśl Najgorszą i razem pognały do Szału, którym zohydzają
żywot śmiertelnym. Do człowieka wszakże przyszło Królestwo, Myśl Do­
bra, Cnota; Zbożność zapewniła mu przetrwanie i niezniszczalność,ciała, PRO BLE M Y R E L I G I JN E
^ k by mógł godnie stanąć na Sądzie Ostatecznym^ Człowiek ma wolną
wolę, nim nastąpi Wielkie Spełnienie, każdy musi zadecydowano- sobie. Na Zoroastra, jak na wszystkich proroków przychodzi nieraz czas zwąt­
—-Dewy są wszystkie potomstwem Złej Myśli, Kłamstwem i Pychą, pienia:
z dawna znanymi ze swych wyczynów w siódmym rejonie ziemi, siedzi­
P y t a m , Aburo, szczerze m l odpowiedz,
bie człowieka. Ludzi, którzy postępują najgorzej, nazywa się miłymi de-
J a k o nom m odły zanosić k u tobie, jak iś Jest?
wom. Oszustwem pozbawiły one człowieka Życia Dobrego i Nieśmiertel- Przyjacielowi, Mazdo, udziel tw e j nauki.
110 Prorok Zoroaster Życic pośmiertne Jll

Takim samym zaczynając wstępom, wypytuje Zoroaster o wszystko, Czyż dewy były kiedykolwiek dobrymi władcami’ Tak pyta prorok tych,
co intryguje jego umysł. Kogo stworzono Ojcem Cnoty? Kto ustalił drogę którzy wiedzą, że właśnie w imię dewów kapłani Usidż i Karapan składali
słońcu i gwiazdom? Kto sprawia, że księżyc raz rośnie, raz maleje? Kto bydło w ofierze Szaleństwu 1 że u kzrwi bydlęta zawsze smutne chodzą,
podtrzymuje ziemię od spodu i niebo, aby nie spadło? Kto stworzył wody zamiast by pastwisk przybywało dzięki Cnodc.
i rośliny? Kto dał rącze zaprzęgi wichrowi i chmurom? Kto stworzy! Myśl
Dobrą? Kto sprawcą światła i ciemności, snu i przebudzenia, świtu, po­
łudnia i nocy, które rozumnemu człowiekowi przypominają o obowiązku?
ŻYCIE POŚM IERTNE

Pylnm , Ahuro szczerze ml nripnuAprlz1


Prześladowany, tym skwapliwiej obracał Zoroaster wzrok ku przyszło­
Zali zaiste pra w dą je st, co gloszq7
Zali wspomoże Cnotę Zboiność czynem swoim?
ści, ku oczekiwanemu nadejściu Królestwa bożego, ku Wielkiemu Speł­
Twoje Królestwo Myśl obwieści Dobrą? nieniu, Odnowie Świata. Spełnienie owo spowodować mieli Sao6zjanto.
Krowę brzemienną, co przynosi dobro — dla kogoś stworzył? Wybawcy, czyli Zoroaster i jego wyznawcy; i prorok ma nadzieję, że nie
trzeba będzie długo na to czekać Na Sądzie Ostatecznym Cnota pokona
Czy Zoroaster może być pewien Królestwa? Czy będą właściwie prze­ Kłamstwo. Prorok chce się dowiedzieć, czy Cnotliwy nie mógłby Jeszcze
strzegać jego nauki, czynem i słowem, najlepsi z ludzi? Czy Zbożność przedtem pokonać ucznia Kłamstwa, Skąd może wiedzieć, czy Mazda
ogarnie wszystkich, którym objawiona będzie religia Mazdy? W tym celu i Cnota rzeczywiście mają moc nad zagrażającymi mu Kłamcami? Niechaj
od początku wybrał go Mazda spośród ludzi; wszystkich niezbożnych pro­ potwierdzone będzie widzenie zesłane przez Dobrą Myśl. Niechże wie
rok nienawidzi. Kto wśród jego rozmówców jest Cnotliwy, kto Kłamca? Wybawca, jaką otrzyma zapłatę. Kiedyż nauczą się bojownicy pojmować
Prorok wątpi o sobie i swojej sprawie. Z której strony jest wróg prawdzi­ posłanie? Kiedy porazi Mazda plugastwo, zniszczy odurzający napój hao-
wy? Czyż Kłamcę, który przeciwstawia się Zbawieniu przez Mazdę, nie ma, którym kapłani karapańscy zwodzą nikczemnych władców ziemi’
należy uważać za wroga? Jak mają wierzący przepędzać Kłamstwo, by Któż by mógł zawrzeć pokój z krwiożerczymi kłamcami? Komu dane bę­
ogarnęło nieposłusznych? Czy wydane będzie Kłamstwo w ręce Cnoty, dzie poznać Myśl Dobrą? Wybawcy krajów to ci. którzy starają się pełnić
by zniszczyła je słowami nauki Mazdy, zgładziła szeregi Kłamców i spro­ przykazania Mazdy.
wadziła na nich męki? Czy Mazda potrafi ochronić swego proroka, gdy Własne Sumienie każdego, czy to Cnotliwego, czy Kłamcy, zdecyduje
zetrą się w boju dwie wrogie armie? Komu przyzna Mazda zwycięstwo? o przyszłej jego zapłacie. Sam Ahuramazda z Zoroastrem jako ławnikiem
Niechaj dane będą znaki, po których rozpoznano by sędziego-uzdrowiriela. oddzieli za pośrednictwem swego doradcy, Cnoty, mędrców od niemądrych
W jaki sposób osiągnąć ma Zoroaster cel — zjednoczenie z samym Mazdą? Potem tych. którzy Mazdę wzywali, Zoroaster poprowadzi przez Czinwat-o
A po tej wycieczce w mistykę do głosu przychodzi praktyczna natura Peretaw, Most Podziału. Ci, co wybrali mądrze, pójdą ku Domowi Pieśni.
ludzka: Siedzibie Dobrej Myśli, Królestwu Dobrej Myśli, Świetnemu Dziedzictw
Dobrej Myśli, dokąd wędruje się Drogą Dobrej Myśli, zbudowaną przez
Cnotę; tędy idą po zapłatę sumienia Wybawców. Polem dane im będzie
Pytam , Ahuro, szczerzo ml odpowiedz:
Jako, Cnotliwy, zyskać m a m w odpłatę
wejrzeć na tron potęż.nego z potężnych. Ahury, na Mazdę Nakazującego
Klaczy dziesiątek, ogiera, wielbłąda, Posłuszeństwo i na szczęśliwość świateł niebiańskich.
Coś ml je przyrzekł, Mazdo, zc Z b aw ie n ie m Głupcy wszakże pójdą ku Domowi Kłamstwa, Dornowi Najgorszej Myśli,
I Nieśmiertelnością, k tó re tw oje oą? domowi dewów, ku Najgorszemu Bytowaniu. Ich złe sumienie sprowadzi
na nich mękę na Próbie Mostu i pogrąży nn długie wieki w nędzy i ciemno­
P ytam , Ahuro, szczerzo m l odpowiedz: ści, gdzie zgnile jadto i krzyki boleści. Ten zaś, kto idzie za własnym po­
Gdy kio odpłaty skąpi obiecanej
pędem, raz myśl swą lepszą czyniąc, raz gorszą, ten, którego złe i dobre
Tem u, co słowu w ie rny, w ypełnił powinność,
postępki równoważą się, zamieszka na koniec w osobnej, pośredniej sie­
Ja k ą m u ku rę dziś odm ierzyć trzeba?
Wiem Ja, Jak no koniec s k a r a n y będzie. dzibie.
Prorok Zoroaster
112

PA TRONAT W ISZ TA SFY

Odtrącony i zwalczany w ojczyźnie, zamyśla! Zoroaster o ucieczce, ale

W jakiż kraj uciec, dokąd iść zbiegowi?


Murem mnie dzielą od szlachetnych rodem
I kapłanów; chlo pu-m też niemiły, I
I ksigclom ziemi kłam stw e m opętanym .
Jakoż ml tobie miłym być, M azdo-A huro?

Prorok wie, dlaczego mu się nie wiedzie: ma niewiele bydła i niewielu


zwolenników. Woła do Mazdy o pomoc, jak przyjaciel do przyjaciela.
Kiedyż wzejdzie taki dzień, że Cnota zapanuje nad światem, kiedy, zgodnie
VII. Sk rz y d laty lew w p isa n y w okrąg Ozdoba ze złotej blachy, prawdopodobni*
z proroctwem, pojawią się Wybawcy? Podły Kłamca nie pozwala, by szczę­
7 . Ekbatany. IV w. p.n.e.
ściło się bydlętom za sprawą Cnotliwego; ten, kto Kłamcy odejmie moc
lub życie, utoruje drogę słusznej nauce. Gdy ktoś nawróci Kłamcę, niechaj
obwieści o tym krewniakom, jeśli nawrócenie pewne; niechaj go Mazda-
-Ahura chroni od rozlewu krw i
U kogo zdoła prorok znaleźć obronę, gdy Kłamca knuje, by mu szkodzić?
Niech krzywdy żadnej z rąk człowieka, co szkodzić mu zamyśla na jego
własności, Zoroaster nie poniesie; niechaj spadną na tamtego jego własne
czyny. Pod władzą kapłanów Karapan i kawi ludzie nawykli źle czynić
i niszczyć życie. Niechaj własne dusze i sumienia mękę im zadadzą, gdy
przyjdą do Mostu Podziału; po wiek wieków zamieszkają w Domu
Kłamstwa.
Wraz ze swymi krewnymi z.plemienia Spi tama Zoioasler-epuścił górską
ojczyznę i ruszył na poszukiwanie kraju, gdzie by jego nauka spotkała się
z lepszym przyjęciem. W czasach gdy prorok mozolił się jeszcze nad na­
wróceniem sąsiadów, oblicze świata uległo zmianie. Rozpadało się potężne
niegdyś imperium Medów, zaś Cyrus, Pers, a więc rodak Zoroastra, pod­
niósł rokosz przeciw Astiagesowi. Tymczasem Wisztaspa (Hystaspes), syn
Arszamy, z rywalizującej linii królewskiej Achemenidów, władca Partii
i Hyrkanii, skorzystał z okazji i rozluźnił więzy zależności od medyjskiego
suwerena. Znużonego proroka przyjęto tam dobrze, wkrótce zaś żona
Wisztaspy, Hutaosa (Atossa), nawróciła się na nową wiarę. Potem, oczy­
wiście. nawrócił się z kolei małżonek i tak Wisztaspa stal się protektorem
nowej religil
,,Jaką nagrodę obiecał Zaratusztra tym z wiernych, których w Domu
Pieśni Ahuramazda najpierw dosięgną), takiej i ja dla siebie oczekuję
wedle przyrzeczenia, z twoim, Dobra Myśli, błogosławieństwem i Cnoty.
W zgodzie z regułą gminy, po drogach Myśli Dobrej krocząc, przyjął kawi
Wisztaspa naukę przez Ahuramazdę w Cnocie przepisaną." „Każdy ze
śmiertelnych, kto rozraduje serce Zaratusztry Spitamy, godzien jest

L
Patronat Wisztaspy 113

achomcnidzkich i puzniejszc
chwały, jemu bowiem Mazda-Ahura da żywot, jemu dzięki Myśli Dobrej
V 111 Mcncty czacuw
przybywać będzie dobytku, on, jak Cnota każe, będzie nam przyjacielem."
„O Zaratusztro — pyta Ahuramazda — któryż jest mąż cnotliwy sposród
twoich, co członkiem został wielkiej gminy lub chwalę zyskać pragnie?”
Odpowiada Zoroaster: „Kawi Wisztaspa onym jest, jako na sądzie mówię.
Których w domu twoim zjednoczysz, Mazda-Ahuro, tych wezwą słowami
Myśli Dobrej.”
Wkrótce po nawróceniu, w 550 roku, Wisztaspie urodził się pierwszy
syn; aby dać świadectwo nowej wierze nazwano go Daraja-Wohumanah,
„Który Myśl Dobrą Wspiera”, Darajawauszem w dialekcie zachodnim, po
grecku Dariuszem. Mniej więcej w pięć lat potem w północno-wschodnim
Iranie zjawił się Cyrus i Wisztaspa zamienił pozycję pomniejszego kawi
na satrapię potężnego imperium perskiego.
Wiele szczęśliwych lat przeżył prorok jako protegowany Wisztaspy.
Wychwala swego krewnego, pierwszego nawróconego, Maidioi-maongha,
i wspólplemieńców, dzieci Haeczataspy, potomków Spitamy — gdyż od­
różnili mądrość od głupstwa; czynami swymi zdobyli Cnotę na mocy
pierwszego z praw Ahury. Lojalnymi zwolennikami proroka stali się
Fraszaosztra i jego brat Dżamaspa, z rodu Hwogwa, a Fraszaosztra obiecał
mu za żonę swą córkę, Hwowi, „Mającą Piękne Woły”. „Obdarował mnie
Fraszaosztra piękną ukochaną; dozwól, Mazda-Ahuro, panie nad panami,
by dostąpiła Cnoty dla dobroci swojej.”
Są wzmianki z imienia o kilku synach proroka — Isatwastra, Urwa-
tatnara i Chwareczitra — spłodził też i odchował kilka córek. „Najlepszy
ze wszystkich dobytek zebrał Zaratusztra Spitama, bo Ahuramazda za
wstawiennictwem Cnoty przyzna mu na wieczność rozkosze szczęsnego
żywota, a takoż tym, co uczą się słów i czynów dobrej nauki i spełniają je.
Niechaj tedy kawi Wisztaspa, syn Zaratusztry, Spitamida, i Fraszaosztra
ochoczo myślą, słowem i czynem miłymi być mu się starają i modły ku
czci jeg0 zanoszą, drogi torując Nauce Wybawcy — jako rozkazał Ahura ”
Córka proroka ma poślubić Dżamaspę. „Tę oto, Pouruczisto, z rodu
Haeczataspy i Spitamy, córkę najmłodszą Zaratusztry, dał ci on za prze-
wodnicę w zjednoczeniu z Myślą Dobrą, Cnotą i Mazdą. Poradź się przeto
rozumu twego, mądrze wypełniaj najświętsze obowiązki Zbożności."
Hzamaspa obiecuje: „Gorąco ją kochać będę, niechaj zbożnie służy ojcu.
mężowi, chłopom i panom, cnotliwa kobieta wobec cnotliwych mężów.
Dozwól, Ahuramazdo, by dostąpiła dziedzictwa Myśli Dobrej dla dobroci
Istoty swojej."
114 Prorok Zoroaster
Trwale wpływy relieli Zoroastra l )S

KRYZYS
nionego Królestwa Łaskawości. Tym przeto, których za godnych uznajesz,
Chętnie porzucilibyśmy proroka w takim właśnie momencie, w otocze­ dozwól, Mazda-Ahuro, Cnoty mocą i jako Myśl Dobra zrozumienia pełna,
niu miłującej rodziny i przyjaciół. Ale w miarę zbliżania się starości by ziściło się ich pożądanie Wiem ja, zaiste, że słowa modlitwy w dobrym
mroczniał czarowny obraz. Zagrażali koczownicy i trzeba było głosić celu wznoszonej mają wagę u ciebie. Przeto Cnocie i Myśli Dobrej na
wojnę świętą: wieki wieków wiary dochowam; ucz mnie, Mazda-Ahuro, usty twymi moc
„Których czyny złe są, niechaj zapłaczą głośno w zawodzie i opuszczeniu. ducha twego głosić, jakie będzie to Życie Najpierwsze."
Z tą ostatnią modlitwą umilkł głos Zoroastra. W Jasztach, które choć
Niech [Ahura] rzeź na nich sprowadzi z rąk dobrych władców, zaś pokój
w dzisiejszej formie pochodzą z nieco późniejszego okresu, zawierają jed­
od nich da wieśniakom rozradowanym. Niechaj mękę na nich spuści, który
nak wiele wczesnego tworzywa (część nawet sprzed Zoroastra), przyto­
Największy jest, i węzy śmierci im nałoży, i niechaj to prędko będzie!
czono modlitwy Wisztaspy oraz jeźdźca Zairiwari przeciw takim na przy­
Miejsce zgnilizny przystoi ludziom wiary nikczemnej. Urągając Prawu, na
kład wrogom, jak Tatriawant, Peszana, Humajaka, Darszinika, Spindżau-
zgubę wydając ciała, zamyślają pognębić poczciwych. Gdzież Pan Spra­ ruszka i Aszta-aurwant, syn Wispa-taurwoasztl. Są tam też wzmianki
wiedliwy, cc odbierze im życie i wolność? Twoim jest Królestwo, Mazdo, o wojnach z Arejat-aspą z Hiaony, Jeszcze późniejsza tradycja podaje, że
przeto w twej mocy dać cząstkę lepszą sprawiedliwie żyjącemu bieda­ Arejat-aspa wziął szturmem Balch, a Zoroastra i jego uczniów wymordo­
kowi." wał na ołtarzu. Zgon proroka nastąpił najpewniej w okresie wielkich bun­
Kryzys staje się coraz ostrzejszy: ,,Z dłońmi wyciągniętymi o pomoc tów przeciw Dariuszowi; jeśli tradycja mówi prawdę, faktycznym zabójcą
hłagam, Mazdo. A najpierw, o Cnotliwy, o Ducha Świętego dary, by sprzy­ mógł być Frada z Margusz (Margiany), który najechał Baktrię, lub może
jać mi raczyły Myśl Dobra i Dusza Wołu. Myślą Dobrą służyć ci będę, któryś z jego towarzyszy koczowników.
Mazdo-Ahuro; udziel mi, Cnoty mocą, błogosławieństwa życia dla ciała
i umysłu, bym Cnoty obrońcom szczęście zgotował. Jak nigdy dotąd chwa­
lić cię będę, Cnoto, Myśli Dobra, Mazdo-Ahuro, i niechaj nigdy nie do­ TRWAŁE WPŁYWY RELIGII ZOROASTRA
tknie zagłada tych, którym Zbożność pomnaża Królestwo; wesprzyj mnie,
gdy wołam." Dowodów wielkości Zoroastra nie potrzebujemy jednak szukać w póź­
Zoroaster czuje, że zbliża się do kresu życia: niejszych legendach o urodzeniu zapowiedzianym znakami bożymi, o życiu
,,Ja, który Dobrą Myślą natchniony siły me obróciłem na pieczę nad pełnym cudów i męczeńskiej śmierci z rąk koczowników. Przebieg jego
duszą, który nagród zaznałem od Mazda-Ahury za czyny moje, póki mocy życia i rozwój myśli możemy poznać z własnych słów proroka. Potrafimy
i tchu starczy nauczać będę ludzi, jak Cnoty szukać. Kiedyż ja, który zdać sobie sprawę, jak wzniosłe były jego dążenia i jakim podlegał słabo­
wiem, ujrzę cię, Cnoto, i ciebie, Myśli Dobra, tron Ahury wszechpotężnego ściom, co czyni go jedynie tym bardziej ludzkim i sympatycznym. W jego
i Mazdę Nakazującego Posłuszeństwo’ Oby dane nam było świętym sło­ naukach nie widać ani śladu wpływów bardziej starożytnego Wschodu.
wem języków naszych bandę zbójecką zwrócić ku Największemu. Obyś Ich rdzeniem jest ziemia i szczep Zoroastra. Wyrosły z dawniejszych wie­
z Myślą Dobrą nadszedł, o Mazdo, mocą Cnoty i słowy twymi cnotliwymi rzeń, ale wzniosły się ponad zwykły u Ariów kult dewów na wyżyny,
dar dając niezmożony: wsparcie mocne Zaratusztrze, a nam wszystkim jakich nigdy przedtem bez obcej pomocy aryjska myśl religijna nie
środki, by wroga pokonać. osiągnęła.
Udziel, Cnoto, nagrody tej, błogosławieństwa dobrej Myśli, udziel, Już na początku swej drogi prorok miał wątpliwości, czy następcy za­
Zbozności, Wisztaspie i mnie spełnienia pragnień naszych. Dozwól, Mazdo, chowają w pełni jego doktrynę religijną. Dariusz Wielki był synem pro­
Panie nad nami, by prorok twój głosić mógł święte słowo nauki. Od ciebie, tektora Zoroastra, Wisztaspy, i niewątpliwie często rozmawiał z prorokiem
o Najlepszy, co jesteś z Cnotą Najwyższą jednej woli, najlepszego proszę, na dworze swego ojca-satrapy. Język jego własnych inskrypcji roi się od
Ahuro, i daru Myśli Dobrej po wsze czasy dla wojownika Fraszaosztry, reminiscencji przemówień wielkiego nauczyciela i niewykluczone, że
dla siebie samego i tych wszystkich, którym dać je raczysz. Obyśmy, w napisie na jego grobie zacytowano istotnie jeden z Gathów. Mimo sub­
telnego języka Dariusz nie sprostał nauce proroka, a używane przez niego
Ahuro, nie zagniewali cię użytkiem, jaki uczynimy z dobroci twoich;
stale słowa „Kłamstwo” i „Kłamca” uwydatniają Jedynie, jak często sam
hymny ku chwale twojej śpiewać się staramy, Mazdo, Cnoto, Myśli Dobra,
mijał się z prawdą.
jako że tyś jest najsnadniej w mocy dopomóc nam w zdążaniu do uprag­
116 Prorok Zoroaster

Ledwie zmarł Zoroaster, zaczęła się nieunikniona reakcja. W miarę zaś


jak historyczny Zoroaster gubił się coraz bardziej w mgle przeszłości,
a twórca religii nabierał cech buskich, ułożone przez niego Gathy (nawet
te, w których wyznawał swe zwątpienia i łęki, wyglądał podarku z dzie­ R o i d z i a I VIII
sięciu klaczy', ogiera i wielbłąda, użalał się nad zziębniętymi końmi) po­
częto śpiewać w czasie obrzędów nadając im charakter mistycznych za­ UZURPATOR DARIUSZ
klęć. Przypisano mu pochwalę bogów i wskrzeszonych rytuałów dawnych
pogańskich Ariów — tych właśnie bogów i rytuałów, które lak namiętnie
KARrERA DARIUSZA
potępiał. Jeszcze później pogański kult Ariów został częściowo wchłonięty
przez religię Magów, pozostałość po dawniejszej i jeszcze bardziej barba­
rzyńskiej starożytności.
Choć teraz jego własny lud uważał za świętość napój haoma, zdaniem
Z aratusztra jako poważany gość na dworze Wisztaspy często bez wąt­
pienia rozmawiał z młodym Darajawauszem — Dariuszem, synem
Hystaspesa. jak w ślad za Grekami hędziemy go nazywać. W swojej auto­
Zoroastra „nikczemny i odurzający”, choć przywrócono nocne obrządki biografii chełpi sie Dariusz pochodzeniem — poprzez Wisztaspę. Arszamę,
ku czci Mitry i ofiary z bydła, przeciw którym tak stanowczo protestował, Ariaramnesa i Cziszpisza — od założyciela rodu Hachamaniszn: „Dlatego
choć znów wielbiono boginię-matke Anahitę, nie zbrakło ludzi, którym nazywają nas Achemenjdami. Od dawna jesteśmy rodem książęcym, od
bardziej odpowiadała prawdziwa nauka Zoroastra. W epoce rozkładu daw­ dawna zasiadaliśmy na tronie królów. Ośmiu z mojego rodu było królami,
niejszych kultów narodowych najlepsze umysły odnalazły w doktrynie ja jesrtem dziewiąty; jest nas dziewięciu w dwóch liniach."
Zoroastra coś tak nowego, świeżego i ożywczego, że wpływ jego dostrzec Formalnie są to słowa prawdziwe, acz nie całkiem w takim sensie, jakby
można wśród większości późniejszych ruchów religijnych. Nie jest wcale chciał nam to sugerować Dariusz. Jego przodkowie należeli istotnie do
przypadkiem, że Gathy Zoroastra brzmią tak podobnie do pierwszego linii starszej i za Ariaramnesa korzystającej z pierwszeństwa, ale podbój
Nowego Testamentu. dokonany przez Medów ziównal oba odłamy rodu do wspólnego pozio­
mu — lenników. W wyniku uwieńczonego powodzeniem buntu przeciw
Medowi Astiagesowi doszła do władzy Unia młodsza w osobach Cyruss
Kambizesa i Bardii. Dziad Dariusza, Arsames, był zawsze tylko, w naj­
lepszym razie, pomniejszym królikiem, dla Hystaspesa zaś stanowisko sa­
trapy Partii i Hyrkanii było wręcz darem fortuny W tej też roli towarzy­
szył on Cyrusowi w ostatniej, nieszczęśliwej wyprawie. Kambizes przyjął
młodego syna satrapy do służby przy swojej osobie W 522 roku, w wieku
dwudziestu ośmiu łat, Dariusz był kopijnikiem królewskim. Nim rok do­
biegł końca, został królem
W jaki sposób młody człowiek zaszedł tak wysoko, gdy jego ojciec i dziad
jeszcze żyli. autobiografia wyjaśnia następująco. Był w jego rodzie raąz
imieniem KnmbLzes, syn Cyrusa, który był królem. Kambizes miał brata,
imieniem Bardia, z tego samego ojca i matki. Kambizes zabił tego brata,
ale lud nie wiedział, że Bardia został zabity. Kiedy Kambizes wyruszy!
do Egiptu, lud podniósł bunt; Kłamstwo panoszyło się w kraju. Potem
pojawił się pewien Mag imieniem Goumata i kłamliwie głosił, ze jest
owym Bardią. Przybył z Piszijauwada z gór Arakadrisz 11 marca 522 roku.
Cały lud porzucił Kambizesa i przeszedł na stronę pretendenta. 1 hpca
przywłaszczył sobie królestwo. Kambizes zginął potem z własnej ręki.
Otóż to królestwo należało z dawien dawna do rodu Dariusza Nikt.
118 Uzurpator Dariusz
W alka o legitym izacje 119

nawet żaden mąż z rodu Dariuszowego, nie był w stanie odebrać króle­
stwa owemu Gaumarie. Ludzie okropnie się bali, żeby nie pozabijał on jakiego Preksaspesa, ale nie rozstrzygnięto, czy „Smerdisa" IBardięJ
wielkiej rzeszy tych, co znali prawdziwego Bardię i mogli zadać Idarn zabito na polowaniu, opodal Suzy, czy też utopiono w Morzu Erytrejskim
pretensjom Gaumaty. Nikt się rzeczywiście nie odważył powiedzieć czegoś Oczekuje się od nas wiary, że po śmierci Kambizesa Preksagpes publicznie
przeciw niemu, dopóki nie przybył Dariusz. Ponieważ ostatnie o nim odwołał swoją opowieść, powiadomił lud o skrytobójczym mordzie popeł­
wiadomości pochodzą z czasu, kiedy w Egipcie nosił kopię Kambizesa, nionym na „prawdziwym" Bardii, a następnie skruszony popełnił samo­
bójstwo. Skruchę przedśmiertną znamy wszyscy jako stosowany często
najwidoczniej Dariusz porzucił szeregi w Palestynie, gdy tylko rozeszła
chwyt propagandowy; po samobójstwie trup nic już opowiadać nie może
się wieść o śmierci dawnego monarchy i najpewniej pospieszył natych­
„Fałszywy" Smerdis był fałszerzem tylko twierdząc, ze jest synem Cyru-
miast do Medii, aby zgłosić swe pretensje do pustego tronu.
sa, bo nazywał się f a k t y c z n i e Smerdis! Szczytów absurdu sięga in­
Z łaski Ahuramazdy i z pomocą sześciu innych spiskowców Dariusz
formacja, że „prawdziwy" i „fałszywy” Smerdis tak byli do siebie podobni,
zabił owego Gaumatę i jego zwolenników w forcie Sikajauwatisz, 29 wrze­
że nawet matka i siostry „prawdziwego" zostały wprowadzone w błąd!
śnia 522 roku. Z łaski Ahuramazdy Dariusz został królem. Następnie auto­
Żyjący w tamtych czasach Ajschylos nie ma wątpliwości, że Mardos,
biografia wymienia innych z ,,siódemki-’ spiskowców, którzy brali udział jak go nazywa, był prawowitym monarchą i że śmierć jego uknuł nie
w zabójstwie: Windafarnę (łntafrenesa), syna Wajaspary, Utanę (Otane- Dariusz, lecz Artafrenes. jeden z „siedmiu”, zwany przez Hellanikosa
sa), syna Tuchry, Gaubaruwę (Gobryasa), syna Mardunii (Mardoniosa), Dafernesem. Ksenofont stwierdza, że natychmiast po śmierci Cyrusa jego
Widamę (Hydarnesa), syna Bagabiggny, Bagabuchszę (Megabyzosa), syna synowie wszczęli waśnie domowe. Potrzebę ulegałizowania przywłaszczo­
Datuhii, oraz Ardumanisza, syna Wahauki. „Ty, który potem będziesz nej władzy można wyczuć w małżeństwach Dariusza: z Atossą i Artysto-
królem, chroń bacznie rody tych mężów." ne, córkami Cyrusa; z Fajdymią, córką jednego z ,.siedmiu", Otanesa,
która podobnie jak Atossa była żoną Kambizesa, a potem Bardii, oraz
z córką Bardii, Parmys. Na koniec, a nie jest to wcale najsłabszy argu­
W ALKA O L EG ITY M IZA C JĘ ment, Dariusz tak nieustannie i z naciskiem powtarza, iż wszyscy jego
przeciwnicy — w szczególności „fałszywy" Bardia — byli kłamcami, ze
Dariusz odzyskał władzę odebraną jego rodowi. Ustanowił ją na daw­ utwierdzamy się w przekonaniu: „On coś za bardzo się zarzeka."
nych podstawach. Odbudował świątynie, które Gaumata zniszczył. Zwrócił W swojej autobiografii Dariusz bezpośrednio po formułkach wstępnych
obywatelom pastwiska, a wielmożom stada i chłopów zrabowanych przez komunikuje, że Ahuramazdfl przekazał mu panowanie: „Oto są kraje mi
Maga. Mozolił się dopóty, dopóki wszystko nie powróciło do takiego stanu, posłuszne. Z laski Ahuramazdy byłem ich królem." Wymienia następnie
jakby Gaumata nigdy nie zajął siedziby rodu. Taka była wersja oficjalna, dwadzieścia trzy satrapie. Chciałby więc nam wmówić, że w chwili jego
przedstawiona w autobiografii i ogłoszona światu na skale w Bisutun. wstąpienia na tron wszystkie te kraje były mu wierne, a zbuntowały się
Przyjął ją ojciec dziejopisarstwa [Herodot], przyjął Ktezjasz i ich greccy dopiero później. Następnie w toku opowiadania przyznaje, że kiedy zabił
następcy. Maga, zbuntowały się Elam i Babilonia; utrzymuje jednak z uporem, że
Nie brak wszakże wskazówek, że cała ta historia jest w dużej mierze inne bunty wybuchły dopiero po zdobyciu Babilonii: w jego własnej oj­
niezgodna z faktami. Dariusz, jak widzieliśmy, do rodu monarszego na­ czyźnie Parsie, w Elamie po raz drugi, w Medii, Asyrii, Egipcie, Partii,
leżał tylko w linii bocznej. Nie ma powodów, by sądzić, ze uważano go Margianie, Sattagydii i Sace. Zbadajmy tę wersję.
za najbliższego w kolejce do tronu. Gdyby ewentualny dziedzic korony
miał istotnie pochodzić z linii Dariusza, dziad i ojciec tego ostatniego
BUNTY PODBITYCH LUDÓ W
mieliby i tak pierwszeństwo.
Dariusz utrzymuje, że Kambizes uśmiercił swego młodszego brata,
Z własnej najbliższej rodziny Dariusza żyli dziad Arsames i ojciec
Bardię Jednakże źródła, którymi dysponujemy, podają najzupełniej
Hystaspes; jeden nie sprawował, jak się zdaje, żadnej władzy, drugi był
sprzeczne dane o czasie, miejscu i sposobie, w jaki dokonano tego mordu satrapą Partii i Hyrkanii, ale nie udzielił synowi pomocy ani przy zdoby­
Dariusz twierdzi, że nastąpiło to przed egipską wyprawą Kambizesa, ciu tronu, ani potem. Dwaj satrapowie, Dadarszisz z Baktrii i Wiwana
Herodot — że w czasie wyprawy, a Ktezjasz — że po niej, Oficjalna wer­ 7. Arachozji, opowiedzieli się za Dariuszem; pozostałe kraje bądź zbunio-
sja, którą przyjmuje Herodot, bezpośrednim sprawcą zabójstwa czyni nie­
120 Uiurpalnr Dariusz Bunty podbitych ludhw 1Z1

wały się. bądź przynajmniej zachowały obojętność. Podczas gdy Bardię, Nawet Parsa, ojczyzna Dariusza, wpadła w ręce pretendenta do imie­
jak przyznaje sam Dariusz, cale imperium przyjęło bez zastrzeżeń, za­ nia zamordowanego Bardii, niejakiego Wahlnzdaty, który wszczął rokosz
mordowanie go ożywiło nadzieje na niezawisłość narodową; nadzieje te w Tarawie w Jnutii (Util) Karmańskiej. Ubierał się on oczywiście w długą
stały się pożywką dla całej serii buntów wśród podbitych ludów. Ambitni powłóczystą szatę, starannie udrapowaną, i sznurowane buty, a włosy
satrapowie perscy również szykowali się do gry o nie zajęty tron. Nawet trefił na wzór swego rzekomego sobowtóra z portretu. Persowie z pałacu
w ojcowskiej satrapii Partii i Hyrkanii znalazła się frakcja, która odmó­ Cyrusa w Pasargndach uznali go za prawdziwego Bardię. mimo ze nisko
wiła uznania Dariusza za władcę. Kiedy Dadarszisz i Wiwana opowiedzieli osadzony, płaski i sterczący nos, okrągła głowa i spiczasty podbródek bez
się za uzurpatorem, Frada z Margiany najechał Baktrię. Zbrojny opór zarostu dowodziły dobitnie, żc on również nie był Aryjczykiem. Wahiaz-
stawiono też w Arachozji. Sogdiana została odcięta przez zbuntowaną Mar- data wysłał wojsko przeciw Arachozji; nim tam dotarł, zajął bez wątpienia
gianę i zaatakowana przez Saków. Arię i Drangianę.
Dariusz wymienia jako wierne satrapie „tych z przymorza", Sardes Elam pod wodzą Haszsziny, syna Ukbatarranmy, proklamował nieza­
i Jonię. W autobiografii nigdzie nie ma o nich mowy jako o zbuntowa­ wisłość. Wedle wizerunku przywódca ten miał nisko osadzony, spiczasty
nych, ale historiografia grecka przedstawia rzecz inaczej. Orojtcs został nos, wydatne kości policzkowe, gruby wąs i mocny podbródek, którego
mianowany satrapą Sardes w ostatnich latach panowania Cyrusa. Pod konturu nie skrywała krótko przystrzyżona broda; ubrany był w długi,
koniec rządów Kambizesa, pod pretekstem, że naraził się na niełaskę fałdzisty strój, zupełnie inaczej niż inni „buntownicy". Kiedy Dariusz
króla, zaprosił do siebie do Magnezji Polikratesa; oszukany w ten sposób przez przełęcze Zngrosu wkroczył na teren niziny babilońskiej, wyekspe­
wielki tyran z Samos został pojmany i zabity, a ciało jego ukrzyżowano. diował do Elamu królewskiego posłańca; wystarczyło, by ten się pojawił,
W okresie zamieszania po upadku Bardii Orojtes zamordował Mitroba- a tubylcy tak się przelękli, że związali swego nowego władcę i zataszczyli
tesa, satrapę Daskylejonu. Dańusz wysłał do Orojtesa królewskiego po­ przed Dariusza, który go bezzwłocznie uśmiercił.
słańca; ten w drodze powrotnej wpadł w zasadzkę i został zabity. Wów­ Gdy tylko wieść o zamordowaniu Bardii dotarła do Babilonu, kraj już
czas Dariusz, zbyt jeszcze słaby i od tak niedawna na tronie, że nie mógł w cztery dni po tym wydarzeniu, 3 października 522 roku, powstał prze­
się ważyć na otwartą wojnę, postanowił użyć podstępu; wysłał do Sardes ciw cudzoziemcom. Nowego króla, którego imieniem datowano dokumen­
Bagajosa, syna Artontesa, z zapieczętowanymi listami, którymi ten wy­ ty, poddani przyjęli ochoczo jako Nabuchodonozora III, syna Nabunaida,
próbował lojalność pisarza i następnie kopijników ze straży. Gdy okazali ostatniego niezawisłego monarchy Babilonu. (Jednak wedle Dariusza na­
posłuszeństwo, wydany został rozkaz uśmiercenia Orojtesa i w ten sposób zywał się on naprawdę Nidintu-Bel, syn Aniriego.) Sportretowano go jako
odzyskano Sardes. Daskylejon i Jonię. starego człowieka; głęboko pobrużdżone policzki, krótka górna warga
Dariusz zabił wprawdzie Bardię w Medii, ale nie zdołał utrzymać nawet i stercząca, szczeciniasta broda tworzą tło dla krótkiego, baniastego nosa.
tego kraju. Z niewielką, jak przyznaje, armią wyruszał właśnie, aby odbić Sfalowane włosy ściągnięte są znad czoła w loczki, jeden kędzior zwisa
Babilonię, gdy doszła go wieść, że również w samej Medii wybuchło po­ pod uchem, a kark jest wygolony. Na sobie ma tylko koszulę; jej dolna
wstanie pod wodzą tubylca imieniem Frawartisz, czyli Fraortes, Buntow­ część, podciągnięta tak, że odsłania kolana, jest ciasno skręcona w kształt
nik przybrał jednak imię wielkiego bohatera Medii, Chszatrity, i ogłosił, opaski. Wiek portretowanego uprawdopodobnia twierdzenie, że był to syn
że pochodzi od Uwachszatry, czyli Kyaksaresa, aczkolwiek z wyglądu Nabunaida, zmarłego przed zaledwie siedemnastu laty. W każdym razie
wcale nie przypominał Aryjczyka. Do okrągłej głowy, zadartego nosa, na kłamstwie przyłapaliśmy właśnie Dariusza, gdy wpisuje Babilon po­
głęboko osadzonych oczu i wystających kości policzkowych zdecydowanie między wierne mu na początku panowania satrapie.
nie pasowała długa broda, włosy przycięte prosto nad czołem, kok nad Nabuchodonozor rozstawił wojska w trzcinach wzdłuż Tygrysu z po­
karkiem oraz wysokie buty, krótka prosta spódniczka i wąski pas, które leceniem wychwytywania wszystkich lodzi i pilnowania przeprawy. Da­
nauczyliśmy się rozpoznawać jako strój rdzennie medyjski. Straż pała­ riusz okrążył ich pozycje przetransportowawszy żołnierzy no nadmucha­
cowa w Ekbatanie przeszła na jego stronę; Media Druga, Ragijska, pod­ nych skórach, sposobem pokazanym na asyryjskich płaskorzeźbach i po
dała się, zaś Asyria oraz. jak się zdaje, Armenia i Kapadocja poszły za jej dzień dzisiejszy w użyciu. Oddział ten został 13 grudnia pobity. Rozstrzyg­
przykładem. Ruszyła ekspedycja wojskowa do Partii i Hyrkanii i Hystas- nięcie przyniosła druga bitwa stoczona w pięć dni później pod Zazana
pes nie był w stanie powstrzymać jej marszu; 2dawalo się, że Frawartisz nad Eufratem z samym Nabuchodonozorem; siły babilońskie zostały
odbuduje dawne imperium Kyaksaresa. zepchnięte do wody, a „buntownik" uciekł do stolicy. Szybko go schwy-
122 Uzurpator Dariusz Odzyskanle krajów podległych 12.1

tano i zabito. Najpóźniej od 22 grudnia 522 roku w Babilonie datowano rzeźbie uległa zniszczeniu, ale widać szatę zakrywającą ramiona i pod­
tabliczki „rokiem początku panowania Dariusza, króla Babilonu, króla ciągniętą tak, że wygląda jak bluza i odsłania spódniczkę.) Dariusz wy­
krajów". Przebywając tam Dariusz zajmował, jak się zdaje, północny ruszył z Babilonu na początku lutego. Nie skierował się ku Wrotom Za-
pałac Nabuchodonozora. grosu, zboczył trochę zawadzając o Suzę, gdzie Elarnici ze strachu zabili
Gdy zaś, jak powiada Dariusz, bawił w Babilonie, zbuntowały się też Martiję. Teraz mógł Dariusz wysłać z powrotem tą samą drogą ekspedycję
Parsa, Elam. Media, Asyria, Egipt, Partia, Sattagydia i Saka. Ariandes, pod dowództwem Artawardii przeciw Wahiazdacie, którego wojska w Ara­
którego Kambizes pozostawił na satrapii w Egipcie, zraził do siebie Egip­ chozji zostały starte 20 lutego w okręgu Gandutawa. Ich dowódca zbiegł
cjan szorstkością, toteż go przepędzili. Razem z nim wygnano properskiego do fortu Arszada, gdzie został pojmany i zabity przez Wiwanę. 6 marca
Udżahorresne, który tak się bronił: „Byłem dobrym człowiekiem w moim Hystaspes pobił pod Wiszpauzatisz powstańców partyjskich, którzy sprzy­
mieście. Ocaliłem jego mieszkańców, kiedy wielkie niepokoje przyszły na mierzyli się z Frawartiszem z Medii. *»
cały’ kraj, jakich jeszcze w nim nie było. Słabemu byłem osłoną przed Sam Dariusz z głównymi siłami Persów przeszedł Zagros i połączył się
silnymi — spóźnione echo księgi praw Hammurabiego — chroniłem za­ z Widarną w Kanpadzie. 8 maja pobił Frawartisza koło miejscowości
lęknionego, gdy przydarzyło się nieszczęście, robiłem dla nich wszelkie Kundurusz. Była to decydująca bitwa. Świadom tego Dariusz wkrótce po­
pożyteczne rzeczy, kiedy je zrobić należało. Wyprawiałem należyty po­ tem wybrał miejsce, gdzie później wyryto inskrypcję upamiętniającą jego
chówek temu, kto nie miał pochówku; wspomagałem wszystkie ich dzieci, zwycięstwa. Frawartisz z kilku konnymi umknął do Rag w Medii Drugiej,
ich domy dzięki mnie stanęły mocno. Robiłem dla nich wszelkie poży­ ale posłano za nim pościg i sprowadzono z powrotem. Obcięto mu nos,
teczne rzeczy, jak ojciec robi dla syna, kiedy niepokoje przyszły do tego uszy i język, wyłupiono oczy i wystawiono na widok publiczny, dopóki
domu, kiedy wielkie niepokoje przyszły na cały kraj.” Dariusz nie uznał, że już czas wbić go na pal, a jego sojuszników powiesić
w twierdzy w Ekbatanie. Surowość kary i szczegółowość jej opisu wska­
zują, jak wielką groźbę ów Med stanowił.
ODZYSKANIE K RA JÓ W PO DLEG ŁY CH 20 maja inny Dadarszisz, tym razem Armeńczyk, pobił swych rodaków
pod Zuzu. W cztery dni potem Artawardija zadał pod Rach w Parsie
Lecz oto odpływ się skończył. Już 9 grudnia na rozległej równinie klęskę pretendentowi Wahiazdacie, który się jednak wymknął i w Piszi-
opodal dzisiejszego Merwu Dadarszisz z Baktrii odparł „wodza" z Margusz jauwada zebrał nowe wojsko. W sześć dni później Armeńczyk Dadarszisz
(Margiany). (Możliwe, że plaskonosy Frada z długą, spiczastą brodą zamor­ odniósł drugie zwycięstwo opodal fortu Tigra. 11 czerwca Waumisa rów­
dował był właśnie proroka Zoroastra.) W jakiś czas potem odzyskano rów­ nież zwyciężył po raz drugi, w okręgu Autijara w górach Tijari, tam gdzie
nież samą Margianę. 29 grudnia Wiwana pobił opodal twierdzy Kapisza- chrześcijanom „asyryjskim” udało się aż po nasze dni zachować niepewną
kanisz ekspedycję wysłaną przeciw Arachozji przez Wahiazdatę z Parsy. niezawisłość. 30 czerwca Dadarszisz przypisał sobie trzecie zwycięstwo
W ostatnim dniu roku Waumisa odniósł zwycięstwo pod Izalą w Asyrii, pod fortem Ujama. Jak drobne były te domniemane wiktorie, świadczy
na wzgórzach dzisiejszego Tur Abdin. Choć Dariusz miał ciągle niewiele fakt, że i Waumisa, i Dadarszisz musieli potem czekać na przybycie Dariu­
wojska, musiał znów uszczuplić swe persko-medyjskie siły, aby wysłać sza we własnej osobie.
żołnierzy przeciw Medii pod wodzą Widarny, jednego z „siedmiu". 12 stycz­ Choć w Parsie trwał jeszcze bunt, Dariusz natychmiast po egzekucji
nia 521 roku doszło do potyczki pod Marusz. Dariusz twierdzi, że dowódca Frawartisza pozostawi! część swych wojsk jako załogę w Ekbatanie
strony przeciwnej nie zdołał utrzymać pozycji; Widarna był jednak zmu­ i z końcem kwietnia pospieszył na północ do Rag. Tutaj znów uszczuplił
szony przerwać marsz i czekać, dopóki jego władca nie będzie mógł udzie­ swe mizerne ju i siły wysyłając ekspedycję no pomoc ojcu, któremu nawet
lić mu pomocy. Staną! więc obozem w Kanpada (Kambadene) na wielkiej teraz nie udawało się zmusić do posłuchu własnych partyjskich poddanych
równinie Kermanszah, którą niegdyś zamieszkiwał elamicki szczep Ham- Nadeszły wieści o nie rozstrzygniętych bitwach w Asyrii i Armenii; Da­
banów. riusz zawrócii na zachód kolo jeziora Urmia, przez wąwóz Rowanduz.
Martija, syn Cziczichrisza z Kuganaki, rdzenny Pers zresztą, uznał kapi­ i z końcem lipca dotarł do Arbell.
Sagartin, wschodnia część imperium Medów odbudowanego przez Fra­
tulację Haszsziny za dobrą okazję: pomaszerował z Parsy wprost do Suzy,
wartisza, skorzystała z okazji i powstała pod wodzą Sagartyjczyka Czltra-
gdzie ogłosił się Ummanniszem, od imienia elamickiego króla, który —
tachmy, który, podobnie jak Frawartisz, twierdził, że pochodzi z rodu
jako Humbanigasz — siał postrach wśród Asyryjeżyków. (Twarz na płasko-
IM U zurpntor D arlu ai
A utobloiirufio I pom nik D o r lu ju 123
Kyaksaresa. Wyruszyły przeciw niemu wojska perskie i medyjskie pozo­
stawione w Ekbatanie, dowodził nimi Med Tachmaspada; wódz buntow­ dokonał w ciągu jednego tylko roku, gdy zostałem królem " W rzeczy­
ników został w bitwie wzięty do niewoli. Dostarczony Dariuszowi, podzie­ wistości odzyskanie terytoriów trwało nieco dłużej, od 29 wrześnie 5Z2 roku
lił los Frawartisza. do 27 listopada 521 roku Ścisłości autobiografii miały dowodzić statystyki
Z pomocą wojsk perskich, przysłanych z Rag przez syna, Hystospesowi zabitych, rannych i wziętych do niewoli przeciwników, topografia stoczo­
udało się ostatecznie pokonać przeciwników nowego reżimu pod Poligra­ nych bitew i daty przytaczane z dokładnością co do dnia.
fa,mą i z Partią uporano się nareszcie na dobre. W cztery dni potem Arta- Niechaj przyszły czytelnik nie uważa tej relacji za kłamstwo; Ahura-
wardlja starł w górach Parga Wahiazdatę i jego świeżą armię, Informację mazda świadkiem, że król pisze prawdę. W istocie o wiele więcej Jeszcze
o wzięciu Wahiazdaty do niewoli przekazano Dariuszowi i pretendent do zdziałano, o czym nie ma tu mowy, żeby w przyszłości nie wydało się tego
imieniu Bardil został z królewskiego rozkazu wbity na pal w Uwaduiczaja za dużo. „Ahuramazda przyszedł mi z pomocą i Inni bogowie. Jacy Bą.”
wTaz ze swymi najważniejszymi poplecznikami. W przeciwieństwie do Zoroastra, Dariusz nie Jest całkiem ortodoksyjnym
monotcistą, „Szedłem drogą cnoty; nie skrzywdziłem ani słabego, ani
Ostatnia znana nam tabliczka babilońska datowana imieniem Dariusza
mocnego."
jako królu została zapisana w Sippar 8 września. Już następnego dnia
Pisał też Dariusz nic tylko klinami — po persku, elamicku, akadyjsku
sporządzono w Uruk tabliczkę z imieniem Nabuchodonozora. Bunt wy­
„Sporządziłem napisy inaczej — w Języku Ariów, czego dotąd nie czy­
buchł w nieznanej skądinąd wsi Dubala, przypuszczalnie w południowej
niono." Aramejski stal się już na dobre normalnym Językiem kancelarii
Babilonii, aczkolwiek upłynęło zapewne nieco czasu, nim ów Nabuchodo-
Achemcnidów w Jej stosunkach z zachodnimi satrapiami, czego wystarcza­
nozor mógł uprawomocnić swe roszczenia do tytułu „króla Babilonu” zaj­
jącym dowodem są królewskie dekrety w sprawie Żydów, z czasów Cyrusa
mując stolicę, co nastąpiło 21 września. Dariusz nazywa go wprawdzie
i późniejszych, cytowane przez Ezdrasza; teraz użyto alfabetu aramej-
Armeńczykiem, ale nie wywodrił się on z indoeuropejskiego szczepu, któ­
skiego, aby pisać po persku. W Babilonii w piśmie klinowym stosowano
ry stosunkowo niedawno dał Armenii Jej miano. Ojcu jego imię Haldita na szeroką skalę ideogramy. gdzie pojedynczy znak mógł przedstawiać
nadano na cześć Haldi, głównego boga dawniejszej ludności Urartu, zaś cały wyraz. Trochę Ideogramów zachowało się w perskojęzycznym piśmie
płaski nos. wąskie, na wpół skryte pod powiekami oczy, proste włosy klinowym. Obecnie przejęto wiele słów aramejskich, zapisanych aramej-
i wysunięta do przodu spiczasta broda są również wskazówką, że w rzeczy­ skimi znakami, ale odczytywanych Jako alowa perskie. W ten sposób
wistości reprezentował on tę starszą etnicznie warstwę. 27 listopada wszedł w użycie system Pahlawi, zapisu na wpół ldeograflcznego. „Spi­
.121 roku fałszywy Nabuchodonozor IV — o którym podobnie Jak o trze­ sano i odczytano mi” — tymi słowami kończy się tekst. Autobiografię
cim twierdzono, że jest synem Nabunaida — został wzięty do niewoli rozesłano następnie do wszystkich krajów. Na steli w Babilonie zachowa!
przez WLndafamę (Intafrenesa), Jeszcze innego z „siedmiu". Na rozkaz się fragment z wersji akadyjsklej. Puplrus z Elefantyny świadczy, że na
króla on I najważniejsi popierający go obywatele zostali wbici na pal użytek kolonii najemników żydowskich sporządzono kopię po aramejsku;
w Babilonie. Ludność miejscowa pamiętała długo, jak plądrowano gro­ kiedy zaś potem zniszczyła się wskutek częstej lektury, sporządzono na­
bowce królewskie, zwłaszcza grób królowej Nltokris. W czasie tych roko­ stępną.
szów zniknął ze sceny satrapa Gobryas. 21 marca 520 roku znajdujemy Pełny tekst autobiografii w trzech urzędowych Językach, w których
w Babilonii nowego satrapa. HystaneBa, jak go nazywali Grecy, miejsco­ stosowano pismo klinowe — perskim, elomicklm i akadyjuklm, wyryto
wym znanego Jako Usztani, rządcę Babilonu i Zarzecza. w miejscu, gdzie stoczono została rozstrzygająco bitwa pod Kunduruaz.
Niżej biegi główny trakt z Babilonu, przez Wrota Zngrosu 1 stamtąd wzdłuż
płaskowyżu do Ekbotnny, położonej o 105 km dalej nu wschód 1 skrytej
A U TO BIO G RA FIA I PO M N IK DA RIUSZA za drugą wysoką przegrodą z gór. Pusmo gór, które wznosi się na wscho­
dzie równiny Kermanszah, kończy się nagle nad kotliną Imponującym
Z końcem września 520 roku gotowa była królewska autobiografia spo­ urwiskiem. W Jego dolnej części umieszczono olbrzymią inskrypcję i pła­
rządzona przez Jakiegoś skrybę. Każdy akapit rozpoczyna się od słów: skorzeźbę o wymiuruch 5 X 5,5 m.
„Rzecze król Dariusz.” Snuje się opowieść o genealogii Dariusza, o tym, Ahurumuzda unosi aię przed swoim królewskim protegowanym Broduty
Jak Kłamstwo podburzyło krainy i Juk stoczył on dziewiętnaście bitew bóg mu na głowie okrągły kapelusz, na górze rozszerzony, n różniący *lę
I wziął w niewolę dziewięciu królów w drodze do zwycięstwa. „Tegom od królewskiego rogninl, które świadczą o boskoścl. t ośmlopioniienną lar-
126 U zurpator D ariusz Autobiografia 1 pomnik Dariusza 127

czą słoneczną —• jedno i drugie przejęto bezpośrednio z Asyrii. Ubrany wysokość ocenił na ponad 3000 m, inskrypcję sporządzoną „syryjskimi
jest w fałdzistą szatę, której luźne rękawy opadają miękko na nadgarstki literami'' i płaskorzeźbę, Ale o klątwie Dariusza już zapomniano; następcy
ozdobione bransoletami, W lewej dłoni trzyma pierścień, nadający monar­ nie zachowali w pamięci ani jego czynów, ani nawet imienia. Ktezjasz
chom ich suwerenną godność; prawą, otwartą, unosi w geście błogosła­ z niewiedzy przypisał pomnikowe dzieło na poły bajecznej asyryjskiej
wieństwa. Bóg szybuje na wielkim pierścieniu, do którego umocowane są królowej Semiramidzie!
długie, niemal prostokątne skrzydła, wypełnione falistymi liniami i po­
dzielone spiralami na trzy części. Podobnie rzeźbiony, podzielony na dwie
części, zwisa z pierścienia jak gdyby ogon; z pierścienia wybiega też w dól
coś, co opisywano jako dwie rozwidlone błyskawice, bardziej jednak praw­
dopodobne jest, że chodzi tu o szponiaste sępie nogi egipskiej bogini
prawdy.
Dariusz, czysty typ aryjski z wysokim czołem i prostym nosem, wy­
rzeźbiony został w pozycji stojącej, w naturalnej wielkości, 178 om. Na
głowie ma koronę wojenną, zębatą obręcz ozdobioną owalnymi kamie­
niami i rozetami. Włosy na czole są starannie fryzowane, a z tyłu zwinięte
na karku w wielki kok sięgający prawie do odstającego ucha; opadający
wąs jest na końcach zgrabnie podkręcony. Kwadratową brodę ułożono
w cztery rzędy loków na przemian z prostymi kosmykami, ściśle na spo­
sób asyryjskich poprzedników Długa szata okrywa całe krępe ciało; z przy-
kusych, wyraźnie zaznaczonych rękawów wystają tylko dłonie i grube
nadgarstki; niżej fałdy zbiegają w bok tak, że widać kawałek spodni i pod
nimi nisko sznurowane buty. W lewej dłoni król trzyma napięty luk ze
skuwką w kształcie kaczej głowy; prawą wznosi wielbiąc Ahuramazdę.
Z tyłu stoją nosiciele królewskiego luku i kołczanu oraz włóczni, zapewne
Gobryas i Aspatines. Ubrani są podobnie jak ich władca, ale odróżniają
ich zaokrąglone brody i opaski zdobne w ośmioramienne rozety.
Dalej w dól na tym samym szlaku przy Wrotach Azji dawniejsi zdo­
bywcy kazali się portretować w pozie dumnie depcących po powalonych
wrogach. Dariusza także przedstawiono w ten sposób. Pod lewą stopą
króla, rozciągnięty na plask na grzbiecie, z nogą uniesioną w agonii, leży
Gaumata w ceremonialnej szacie, wyciągając ręce w daremnym błaganiu.
Inni buntownicy stoją przed swym pogromcą powiązani za szyje, z ręko­
ma skrępowanymi na grzbietach.
Płaskorzeźba wznosi się nad traktem tak wysoko, że w majestatycznym
krajobrazie maleje zupełnie. Zastanawia nas, jak Dariusz mógł się spo­
dziewać, że podróżni będą z dołu odczytywać jego autobiografię, choć
wypisano ją w trzech językach klinowego pisma wokół płaskorzeźby. Wi­
dziany po raz pierwszy słynny ten pomnik z pewnością rozczarowuje.
W niecałe sto lat potem oglądał go grecki lekarz jednego z królewskich
następców Dariusza, ów Ktezjasz wiedział, że górę zwano Bagistanos
i że poświęcona była najwyższemu bogowi Persów, którego nazywał
Zeusem. Widział park nawadniany z obfitego zdroju, urwiska, których
2 ró d la babilońskie 129

ŹRÓDŁA BABrLON SKIE

Od zarania dziejów pisanych handlowa Babilonia uznawała prymat


Rozdział DC prawa. W orzeczeniu sędziów babilońskich nie było to prawo skodyfiko-
wane w znaczeniu, w jakim rozumieją ten termin juryści z kontynentu
NOWY PRAWODAWCA europejskiego; pokrewne było raczej zwyczajowemu prawu krajów anglo­
saskich, które opiera się na precedensach tak dawnych, że „w pamięci
ludzkiej nie ma przeciwnego przykładu". Na podstawie takich preceden­
P R O JE K T Y R EFO RM Y PR A W N E J
sów, ilustrowanych konkretnymi przykładami dla każdej z rozmaitych
kategorii prawa, sędzia orzekał w rozpatrywanej sprawie na mocy doktry­
o dwóch latach ciężkich bojów Dariusz został w końcu uznany królem
P większej części Azji Zachodniej. Miał wreszcie trochę wytchnienia
i mógł rozejrzeć się w stanie ogromnego imperium, które tak niespodzia­
ny analogii logicznej. Posługiwał się przy tym czymś, co nazwalibyśmy
zbiorem precedensów, Używanym po dziś dzień na uczelniach prawniczych
Aczkolwiek zbiór taki ogłaszała władza królewska, uprawomocniała zaś
nie wpadło w ręce zwycięzcy. Lata buntów wprawiły w prawdziwy chaos
aprobata bogów, nie można go uznać za kodeks w ścisłym tego słowa
całe prowincje i obnażyły nie podejrzewane dotąd słabości w strukturze
znaczeniu.
imperium. Dariusz był z zamiłowania przede wszystkim administratorem
W końcowym okresie trzeciego tysiąclecia przed naszą erą opublikowa­
i przez resztę długiego a szczęśliwego panowania najwięcej energii po­
no tald zbiór w potocznym języku sumeryjskim. Każdą sprawę ujmowano
święcać miał niezbędnemu dziełu reorganizacji. w przepisową formulę: jeśli człowiek postąpił tak a tak, konsekwencje są
Pierwszą kwestią wymagającą rozstrzygnięcia był wybór stolicy im­ następujące. Tę samą formulę stosował słynny Hammurabi, którego zbio­
perium. Zdaje się, że jeszcze w okresie buntów w Parsie Dariusz posta­ rem praw dysponujemy niemał w całości. Twierdzi on tylko, że „w języku
nowił znaleźć w rodzinnym kraju nową siedzibę centralnych władz pań­ kraju ustanowił, co słuszne i sprawiedliwe", to znaczy, że przełożył prece-
stwa. Tymczasem, zaraz po odzyskaniu Elamu, osiadł chwilowo w Suzie, densowne sprawy z sumeryjskiego na nowy język potoczny, akadyj-
gdzie przystąpił do wznoszenia pałacu. Z końcem decydującego roku 521 ski. W istocie nie brak dowodów, że następowała stopniowa ewolu­
już w nim zamieszkał. cja. w toku której przystosowywano dawne precedensy do bardziej roz­
Po znalezieniu siedziby uwagę Dariusza zaabsorbowała pierwsza z pro­ winiętej procedury prawnej oraz nowych warunków społecznych i gospo­
jektowanych reform — nowe prawo, które obowiązywać miało w całym darczych.
imperium. W autobiografii ułożonej mniej więcej w 520 roku, oznajmiał: Pierwotnie zbiór orzeczeń spisano zwyczajną kursywą klinową na ta­
„Z laski Ahuramazdy te oto kraje kierowały się wedle nowego prawa; bliczkach glinianych, które złożono na przechowanie w archiwum Esagili,
jakom im nakazał, tak czyniły." Nie była to pusta przechwałka. Wiemy, wielkiej świątyni Marduka, pana Babilonu. Można się zorientować, jak
że na początku 519 roku, jeszcze w tym samym urzędowym drugim roku wyglądały te tabliczki, na podstawie ówczesnych kopii sporządzanych na
panowania, nowy kodeks był już w użyciu u Babilończyków. W akcie dużych prostokątnych tablicach pięcio- lub sześcioszpaltowych, które odna­
sprzedaży niewolnika formuła: „Odszkodowanie wypłacą wedle królew­ leziono w ruinach Ekur, świątyni znacznie starszego boga miasta Nippur —
skiego prawa” zastępuje zwyczajową gwarancję ze strony sprzedawcy. Enłila. Na bardziej bezpośredni użytek to uproszczone pismo klinowe
Nowy jest termin określający „prawo". Zamiast od dawna stosowanego „przetransliterowano" w zapis dawniejszymi znakami, stosowanymi nadal
„sądy” mamy czysto irańskie dat, w którym rozpoznajemy dobrze znane w piśmiennictwie pomnikowym, i umieszczono na wspanialej steli z dio-
hebrajskie dath z Księgi Estery, a data sza szarri w dokumencie babiloń­ rytu ustawionej w Esagili tak, by można go było odczytać sędziemu i stro­
skim ma dokładnie takie samo znaczenie jak datha di malka, również do­ nom, Prawa oddano w opiekę bogu słońca Szamaszowi. boskiemu prawo­
brze znane z dekretu Artakserksesa I cytowanego w Księdze Ezdrasza. dawcy, którego stela pokazuje, jak udziela niezbędnej władzy Hammura-
Nie sposób wątpić, że prawa składające się na „Rozporządzenie o słusz­ biemu.
nych przepisach” zostały zebrane, przejrzane i włączone do nowego ko­ Elamicki zdobywca zabrał z czasem stelę do swej stolicy Suzy, gdzie
deksu pod bacznym okiem samego Dariusza. Równie oczywiste jest, że ustawił ją w świątyni własnego boga. Nie znaczyło to, że Babilonia straciła
nowego kodeksu nie można by było ułożyć tak szybko, gdyby nie opierał słynny zbiór. Identyczne stele znajdowały się w innych miastach, zaś
się na prawie już stosowanym.
130 Nawy prawodawca
Porównarde z prawami Hammurabiego 131

kopie w bibliotekach innych świątyń. Z jedną z nich zapoznali się Asyryj- nowi boga Ea, władzę nad wszystkimi ludźmi, obwieścili jego wzniosie
czycy, którzy wykorzystali zbiór Hammurabiego uzupełniając lub może imię Babilonowi, uczynili go najpotężniejszym na wszystkich krańcach
nawet zastępując nim własny zbiór precedensów z dawniejszych stuleci. świata i zapewnili mu w nim [w Babilonie] trwale królestwa, którego pod­
Sargon sparafrazował jedno z najsłynniejszych stwierdzeń ze wstępu stawy są tak mocne jak niebo i ziemia”.
Hammurabiego — „że silny nie powinien krzywdzić słabego" — a do­ W bardzo wyraźnym przeciwieństwie do babilońskiego politeisty Da­
słownie zacytował je jego prawnuk, uczony król Asurbanipal. Na kopiach riusz by! prawie — acz nie całkiem — monoteistą. „Wielki jest bóg Ahu-
zbioru, z których jedne niewolniczo naśladują oryginał akadyjski, a inne rnmnzda, który stworzył tę ziemię, który stworzył niebo, który stworzył
przekładają go na asyryjski, widnieje znak biblioteczny wielkiej kolekcji człowieka, który łaskę stworzył dla człowieka, który Dariusza uczynił
starożytnego piśmiennictwa, zebranej z rozkazu tegoż Asurbanipala. królem, jedynym królem dla wielu, jedynym panem dla wielu." „Wielki
Z kopii tych widać też, że w Asyrii zbiór miał nazwę Wyroki Hammurabie­ jest bóg Ahuramazda, który dal to piękne dzieło, który laskę dał człowie­
go, choć w Babilonii za tytuł służył niezmiennie pierwszy wers: „Gdy kowi. który mądrość dal i łaskawość królowi Dariuszowi.”
wzniosły Anu...”, zgodnie z powszechnym zwyczajem. Hammurabi utrzymuje, że rządzi zgodnie z wolą bogów: „...wrtedy Anu
Ze zbioru Hammurabiego można było korzystać dobrze ponad tysiąc­ i Enlil zawołali mnie, Hammurabiego, oddanego, bogobojnego księcia,
abym sprawiedliwości dal wzejść na ziemię, abym wytracił bezbożnych
lecie, ponieważ nie był to szczegółowy zestaw wymagający stałych popra­
i złoczyńców, aby silny słabego nie krzywdził, abym jako słońce wzeszedl
wek, lecz tylko wykaz kluczowych orzeczeń, którym jako precedensom
dJa czarnoglowych i opromienił kraj”.
można było przypisać ważność wieczystą. W tym też charakterze przejęli „Jam jest Dariusz, wielki król, król królów, król krajów wszelkiej mo-
go na swój użytek zdobywcy perscy. W proklamacji w języku akadyj- wry, król tych wielkich rozległych ziem, syn Hystaspesa, Achemenida,
skim. przeznaczonej dla Babilończyków, Cyrus składa szczery hołd wiel­ Pers, syn Persa, Aria, z Ariów nasienia” — chełpi się następca. „Tako
kiej księdze praw naśladując nawet jej frazeologię. Że nie były to tylko rzecze król Dariusz: gdy ujrzał Ahuramazda, że kraje te wrogie są i jeden
czcze słowa, świadczy dokument z trzeciego roku jego panowania, gdzie z drugim wojują, to dał je mnie. Na królowanie nad nimi naznaczy! mnie.
orzeczenie uzasadnia się „wyrokami króla”. Jestem królem. Pod pieczą Ahuramazdy każdemu wyznaczyłem jego
miejsce. A co im rzekę, tak czynią zgodnie z moją wolą."
„Naprawiłem niemało zla, które zostało wryrządzone. Były kraje wrogie
PO RÓW NAN IE Z PR A W A M I H A M M U RA BIEG O wobec siebie, ludzie tam zabijali się wzajemnie. Tedy pod pieczą Ahura­
mazdy uczyniłem tak, żeby się nie zabijali. Każdemu wyznaczyłem jego
Dariusz postanowił natomiast dorównać Hammurabiemu w roli wiel­ miejsce i we czci mieli sądy moje, aby człek silny nie zabijał i nie krzyw­
kiego prawodawcy. Los nie był dla niego łaskawy. Wyjątki ze zbioru dził słabego (lrutszfcinti),” Tutaj Dariusz nie tylko parafrazuje dobrze zna­
Hammurabiego odnajdywano w wykopaliskach, tabliczka po tabliczce, ny ustęp z poprzedniej księgi praw, powtórzony przez Hammurabiego we
ale „Rozporządzenie o słusznych przepisach” zaginęło tak doszczętnie, że wstępie i w epilogu; używa nawet archaicznego terminu na określenie
dziś trzeba wręcz dowodzić, iż w ogóle istniało. Nieco wzmianek w doku­ „poddanego”, którego w źródłach babilońskich z późnego okresu nie spo­
mentacji handlowej z tamtego okresu potwierdza jego istnienie i świadczy, tyka się w ogóle, ale który byl oczywiście pospolity w zbiorze, gdzie klasy
że operowało pewnymi kategoriami prawnymi, brak jednak dostatecznego społeczne traktowano jako nierówne w obliczu prawa.
materiału dla porównań z postępowaniem przewidzianym w dawniejszej Hammurabi powierzył swoją stelę opiece Szamasza; Dariusz również
księdze praw. Kiedy jednak zestawiamy akadyjskie teksty z niektórych oznajmiał, że faktycznym prawodawcą jest jego własny bóg: „O człecze,
fragmentów inskrypcji Dariusza ze wstępem i epilogiem zbioru praw obyś nie byl oporny temu, co jest rozkazem Ahuramazdy; nie odstępuj od
Hammurabiego, wychodzą na jaw takie podobieństwa w słownictwie tego, co słuszne, nie buntuj się.”
i frazeologii (a także w zawfartości myślowej i kompozycji), że nabieramy Hammurabi zaraz po wstępie podał długi spis miast i świątyń, tak
przekonania, iż późniejszy polityk naśladował dawniejszego, i staje się w Babilonii jak i poza jej granicami, które odbudował lub które skorzy­
możliwe odtworzenie w znacznym stopniu odpowiednich rozdziałów Da- stały z jego dobrodziejstw. Wykaz ten, nawiasem mówiąc, świadczył o roz­
nuszowego dzieła. ległym zasięgu jego władzy. Dariusz podkreśla: „Pod opieką Ahuramazdy,
Hammurabi zaczyna swroje wyprowadzenie od czasów ,,gdy wzniosły Anu oto są kraje, którem zajął poza Parsą, i władcą ich jam jest. i haracz mi
i bóg Enlil, pan nieba i ziemi, przyznali Mardukowi, pierworodnemu sy­
132 Nowy praw odaw ca
P orów nanie z p raw am i H am m urabiego 133
złożyły. A co im rzekłem, to czyniły. Powściągałem je wyrokami swymi."
W tym miejscu podawana jest z reguły lista satrapii, stale odpowiednio To niech rzeknie i przed bogiem Mardukiem, moim panem, i boginią Sar-
aktualizowana. Zdarza się, że pełny wykaz zastępuje formula: „Parsa, panitum, moją panią, z całego serca niechaj mi dziękuje Opiekuńcze
Media i inne kraje innej mowy, krainy gór i pól z tej strony morza i z tam­ bóstwa, co Esagilę nawiedzają, zamiarom [moim] codziennym przed Mar­
tej strony morza, po tej stronie pustyni i po tamtej stronie pustyni.” dukiem, moim panem, i Sarpanitum, moją panią, niechaj dodają krasy.”
Od tych bliskich podobieństw ze wstępem Hammurabiego przejdźmy do „Rzecze król Dariusz: Pod pieczą Ahuramazdy taki oto jestem: Co pra­
analogicznych w stosunku do epilogu: we jest — miłuję, co nieprawe — nienawidzę. Nigdy nie zdarzyło się. by
„[Oto są] sprawiedliwe prawa, które Hammurabi, król potężny, trwale poddany jakiś obywatelowi miasta na przekór mógł stawać i nigdy nie
ustanowił i dał krajowi właściwy porządek i dobry rząd. Ja, Hammurabi, zdarzyło się, by obywatel stawał na przekór poddanemu. Co prawe jest —
król doskonały, czarnogłowych, których mi oddal bóg Enlil, nad którymi miłuję. Człowieka, co kłamstwo wybiera — nienawidzę. Jam nie ten, co
Marduk zlecił mi pieczę, nie zaniedbywałem. Wyszukałem dla nich bez­ gniewem płonie, a kto gniewem płonie tego, na duszę mą, powściągam.
Kto krzywdziciel, tego karzę wedle zawinionej krzywdy. I nie zdarzyło
pieczne siedziby, ciężkim kłopotom [ich] zaradziłem i dałem wzejść nad
się, by krzywdziciel ukarany nie został. Człowiekowi, co przeciw prawdzie
nimi światłu. Siłą oręża, której mi bóg Zamama i bogini Inanna udzielili,
mówi, nigdy ni w jedno słowo nie uwierzę.”
mądrością, którą mi przyznał bóg Ea, potęgą, którą dał mi bóg Marduk,
Jałto pierwsze ze spraw zgromadzonych w jego zbiorze przytaczał Ham­
wytępiłem nieprzyjaciół z północy i południa. Stłumiłem walki, ludność
murabi te, które dotyczą dowodów; także Dariusz zwraca tu uwagę na pro­
kraju uspokoiłem, dałem ludziom spocząć w bezpiecznych siedzibach, nie
cedurę dowodową, którą ustanowił. Tę grupę spraw zamyka przypadek
dopuściłem, aby ich ktokolwiek napastował.
sędziego, zmieniającego własną decyzję. Dariusz głosi, że on także jest
Wielcy bogowie powołali mnie, jestem przeto pasterzem, którego berło
bezstronny, nikczemnego karze, dobrego nagTadza. W wersji perskiej ustęp
sprawiedliwe; mój cień dobroczynny rozpościera się nad miastem. Na mym ten brzmi następująco: „Co człowiek mówi przeciw człowiekowi, nie prze­
łonie tTzymam ludy Sumeru i Akadu, pod moją opieką wiodło im się konuje mnie, póki nie spełni on wymagań ^Rozporządzenia o słusznych
dobrze, rządziłem nimi stale w spokoju, swą mądrością osłaniałem ich. przepisach*. Gdy kto czyni dobro innym wedle możności swojej, zado­
Aby silny słabego nie krzywdził, aby dla sierot i wdów uzyskana została wolony jestem, rad wielce, zadowolenie moje duże jest.”
sprawiedliwość w Babilonie, mieście, gdzie Anu i Enlil podnieśli jego Podobnie jak Hammurabi, Dariusz bez wahania chwali sam siebie:
głowę w Esagili, w świątyni, której podstawy mocne są jako niebo i zie­ „Takie są rozum mój i rozkazanie. Kiedy ujrzysz coś, co przeze mnie
mia, aby się prawem kraju rządził, aby się wyrokami kraju rozsądzał, aby zrobione, lub zasłyszysz o tym w pałacu czy na polu, przypatrz się, Jako
sprawiedliwość świadczono uciśnionemu, napisałem swe cenne słowa na działam; a nade wszystko bacz, jaka jest siła myśli mojej i rozumu; takie
mej steli i przed moim wizerunkiem [zwanym] akrólem sprawiedliwości* jest zaiste działanie moje. Póki ciało moje silne jest, do wojowania dobrym
ustawiłem ją. jestem wojownikiem, Co'za widok na polu bitwy, gdy kto ze zrozumie­
Jam jest król największy pomiędzy królami; cenne są słowa moje, moja niem patrzy, jako rozróżniam, tu wróg, tam nie wróg, z pojęciem i zdecy­
potęga nie ma równej sobie. Niechaj na rozkaz Szamasza, potężnego sę­ dowaniem, i wówczas pierwsze u mnie na myśli przyjaciół czyny, gdy
dziego nieba i ziemi, sprawiedliwość moja zajaśnieje na ziemi. Na słowa widzę, kto tu wróg, a kto nie.
Marduka, mego pana, niechaj nikt nakazów moich nie uchyla. W świą­ Ręce i nogi sprawne mam. Na koniu jestem dobrym jeźdżcem. Z łukiem
tyni Esagila, którą miłuję, niech imię moje po wieczne czasy dobrze będzie dobry ze mnie łucznik i z ziemi, i 2 konia. Do kopii dobry ze mnie kopijnik
wspominane. i z ziemi, i z konia. Jam siłę miał, by talentów, którymi mnie obdarzył
Niechaj każdy uciśniony, który wniósł skargę, przed mój wizerunek, Ahuramazda, dobrze użyć, i czegom dokonał, tego talentami dokonałem,
króla sprawiedliwego, przyjdzie. Niech przeczyta sobie napis na mojej którymi Ahuramazda obdarzył mnie."
steli, moich cennych slow niechaj wysłucha, moja stela niechaj mu objaśni Ten akapit z inskrypcji na grobie Dariusza przetłumaczono Aleksan­
jego sprawę, niech zajrzy do jej orzeczeń, niechaj sercu swojemu ulży drowi Wielkiemu w skrócie: „Przyjacielem byłem przyjaciołom moim.
i rzeknie: cHammurabi, pan, który jest dla ludzi jako rodzony ojciec, Jako jeździec i łucznik okazałem wyższość nad wszystkimi innymi. Trium­
o słowa boga Marduka, swego pana, się troszczył, a życzenia Marduka fowałem jako myśliwy. Wszystko potrafiłem zrobić."
wypełnił na północy i południu, serce Marduka, swego pana, uspokoił. Dariusz kończy upomnienia nowymi zleceniami dla poddanych:
Zapewnił dobrobyt ludziom na wieki i kraj utrzymywał w porządku.* „Sługo, głoś chętnie, jak wielki jestem, jak wielkie me talenty i jak
134 Nowy prawodawca P o ró w n an ie z p raw am i H am m uj ahleKo 135

wielka niepospolitość. Nie lekceważ tego, co uszy twoje słyszały. Słuchaj, Tako rzecze król Dariusz: Pod pieczą Ahuramazdy wielem dokonał,
co ci się powiada. Sługo, nie lekceważ dokonań moich. Oby cię od króla czego na steli tej nie spisano; nie spisano dlatego, żeby ten, kto przeczyta,
kara nie spotkała." uwierzył, żem tego wszystkiego dokonał, i nie mówił: ^Kłamstwa to sq.»
Hammurabi z kolei zwraca się do swoich następców: Tako rzecze król Dariusz: Spośród królów, którzy byli przede mną. nikt
„Na przyszłe dni, po wszystkie czasy, król, który między ludem po­ nie dokonał tyle jako ja pod pieczą Ahuramazdy w jednym roku.
wstanie, słowa sprawiedliwości, które na steli mojej wypisałem, niechaj Tako rzecze król Dariusz: Czy wierzysz, żem dokonał tego 1 prawdzi­
chroni. Niechaj nie zmienia wyroków, jakie dla ziemi tej wydałem, i praw wym słowem przemawiam do ludzi. Jeśli wierzysz, nie kryj tego. lecz
ustanowionych dla kraju, Niech napisów moich nie zanazuje. Jeśli ten jako wierzysz, mów ludziom, i niechaj ci wówczas Ahuramazda będzie
człowiek ma autorytet 1 zdolny jest swój kraj utrzymać w porządku, nie­ przyjacielem, niech potomstwo twoje liczne będzie, a dni długie. Lecz jeśli­
chaj zważa na słowa, które wypisałem na steli. Niech mu ta stela objawi byś słowa te zmazał, śmierć niech ci zada Ahuramazda, a dom twój nle-
sposób zachowania i obyczaj, prawo kraju, którem ustanowił, wyroki chaj zniszczony będzie.
kraju, które wydałem. Niechaj dobrą drogą wiedzie swoich czarnoglowych, Tako rzecze król Dariusz: Z pomocą spieszył mi Ahuramazda i inni
niech prawa dla nich ustanawia, decyzje wydaje, niech [człowieka] bogowie, jacy są, dlatego żem nie był nikczemny, nnlm nie byl kłamcą,
anim zła żadnego nie czyn.il, ani j h, ani nasienie moje. Jako wyroki
nikczemnego i złego tępi w swym kraju, niech wspiera dobrobyt swego
orzekły, przy tym trwałem, ni potężnemu, ni poddanumu nic zadając
ludu.
gwałtu.
Jam jest Hammurabi, król sprawiedliwości, któremu Szamasz podaro­
Jeśli steli, którą widzisz, i wizerunków nie zniszczysz, lecz póki sil ci
wał przepisy prawne. Moje słowa są cenne, moje dzieła nie mają równych.
starczy, chronić je będziesz, niechaj Ahuramazda będzie ci przyjacielem,
Tylko dla głupca są bez wartości, dla mądrego są źródłem chwały. Jeśli
niech potomstwo twoje będzie liczne; niechaj d dni przybędzie, niech
ten człowiek będzie zważał na słowa moje, które wypisałem na steli mojej,
Ahuramazda je przedłuży i we wszystkim, co poczniesz, niech ci się
postanowień moich nie obali, słów moich nie zmieni, niechaj Szamasz
wiedzie.
rządy człowieka tego przedłuży, jak przedłużył moje, niech ludzi swych
Tako rzecze król Dariusz: Jeśli ujrzysz tę stelę i wizerunki a zniszczysz
w sprawiedliwości strzeże. Jeśli człowiek ten nie będzie zważał na moje je, i przed wizerunkiem ofiary nie złożysz, niechaj przeklnie cię Ahura­
słowa, które wypisałem na mojej steli, jeśli klątwy moje zlekceważy mazda, niech nie będzie potomstwa twego i co uczynisz, niech Ahuramazda
i klątw boga lękać się nie będzie, prawo, które wydałem przekreśli, słowa w nicość obróci."
moje zmieni, moje znaki usunie, moje napisane imię zetrze, a własne Wobec wszystkich tych podobieństw, aż do szczegółów, nie sposób Już
wpisze, niechaj go wówczas przeklnie Anu i [tu następuje lista innych w sposób uzasadniony wątpić, że Dariusz 1 jego prawni doradcy mieli
bogów]." przed sobą jakąś autentyczną kopię zbioru praw Hammurabiego. Zupełnie
Dariusz nie lękał się tych obcych bogów i nie wahał się przed wpisa­ możliwe, że posłużono się oryginalną stelą przechowywaną w świątyni
niem własnego imienia. Wierząc wszakże głęboko, że klątwa wszechmoc­ Inszuszinaka w Suzie; albo też przepisano, aby przetłumaczyć i zaadapto­
nego Ahuramazdy będzie skuteczniejsza niż któregokolwiek z licznych wać, tabliczki z tekstami babilońskimi z późnego okresu, których odłamki
bóstw babilońskich, przejął w istocie na własny użytek formułki klątw zostały odkopane. W każdym razie wzmianka o steli nie pasuje do rytej
Hammurabiego, pod innymi zaś względami ściśle naśladował wymowny w skale płaskorzeźby i inskrypcji „Wizerunek" odnosi się zatem nic do
apel swego poprzednika: postaci Dariusza triumfującego nad nieprzyjaciółmi nu skale w Blsutun,
„Tako rzecze król Dariusz: Ty, ktokolwiek królem potem będziesz, strzeż lecz do królewskiego portretu wieńczącego stelę, podobnie Jak w przy­
się kłamstw. Człowieka, który kłamie, zgładź bezwzględnie, mówiąc, jeśli padku Hammurabiego. Pewne wyobrażenie o steli, nn której przedsta­
mówić będziesz: "Mój kraj ma pozostać nietknięty * wiono Babilończykom oryginał „Rozporządzenia o słusznych przepisach",
Tako rzecze król Dariusz: To, czegom dokonał pod pieczą Ahuramazdy, możemy mieć na podstawie fragmentu akudyjskiej wersji autobiografii
dokonałem w tym samym roku. Ty, który potem czytać będziesz, czego na diorytowej płycie odnalezionej w pałacu północnym w Babilonie
dokonałem — słowa, które są na steli wypisane — daj mi wiarę; za kłam­ Inskrypcję w Blsutun kończy ustęp wyjaśniający, zbędny w wersji
stwo tego nie uważaj. akadyjskiej: „Tako rzecze król Dariusz: Z woli Ahuramazdy sporządziłem
Tako rzecze król Dariusz: Wzywam Ahuramazdę no świadka, że to napisy innych rodzajów, jakich dotychczas nic robiono, nu wypalanych
pruwdj jest, a nie kłamstwa, wszystkiego tego dokonałem w jednym roku
I J« Nowy prawodawca
W ym iar spraw iedliw ości lrr
tabliczkach i przysposobionej skórze. Kazałem wybić na nich moje imię
względnie potraktować, dopiero jeśli po dojrzałym namyśle dojdzie do
i pieczęć. Pisanie i rozkaz odczytano mi. Wówczas ponieść kazałem te przekonania, że liczniejsze i większe są przestępstwa niż oddane mu usłu­
napisy we wszystkie odlegle kraje do poddanych moich." gi, wtenczas może pofolgować gniewowi." Tak więc Dariusz, kiedy Sando­
Kodeks przeznaczony byl więc dla wszystkich ludów Azji Zachodniej, kes już wisiał na krzyżu, rozmyślił się i doszedł do wniosku, że ukarany
nie tylko dla Babilończyków. Pergaminy spisano oczywiście po aramejsku sprawił więcej dobrego domowi królewskiemu, niż wyrządził zła. Toteż
i w ten spo6Ób kodeks stał się dostępny każdemu, kto znał język potocznie zwolniono go i został mianowany rządcą eolskiej Kyme.
używany w handlu i w dyplomacji. Dokumenty babilońskie mówią nam coś niecoś o funkcjonow-aniu wy­
miaru sprawiedliwości. W jednym, z roku 512, mowa o urzędniku, który
dba o przestrzeganie przepisów prawnych: jego tytuł, iuhudanu. jest me-
W YMIAR SPR A W IED LIW O ŚC I W ED ŁUG PRA W D A RIU SZA babiloński i pochodzi, być może, z Iranu. Inny dokument, z roku 486. do­
nosi, że dwaj urzędnicy nałożyli nowe myto na jęczmień, pszenicę i gor­
O ile na podstawie licznych inskrypcji Dariusza można zrekonstruować czycę, clone przy przeładunku w spichrzu nad kanałem babilońskim
wstęp i zakończenie jego kodeksu niemal w całości, to o szczegółowej za­ Kiedy zażądano wyjaśnień, odpowiedzieli: „Tak postanowiono i zapisano
wartości rozmaitych rozdziałów wiemy niewiele. Okruchy informacji w obliczu sędziów; wedle prawa królewskiego zapłaci on myto dla kró­
zbieramy czasem z przygodnych wzmianek w dokumentach babilońskich lewskiego domu.” Naszym językiem mówiąc, sprawa legalności nowej
lub aramejskich oraz z opowieści greckich bądź żydowskich. Według Hero- opłaty została wniesiona do trybunału; wyrok wydano na podstawie pre­
dota, „królewscy sędziowie są to wybrani spośród Persów mężowie, któ­ cedensów z nowego zbioru praw i, oczywiście, wypadł on po myśli rządu.
rzy piastują swój urząd aż do śmierci albo do chwili, gdy się im dowiedzie Zbrodnie karane były surowo. Za przestępstwa przeciw państwu, oso­
niesprawiedliwości. Oni rozstrzygają spory prawne, interpretują nakazy bie króla lub kogoś z jego rodziny, a nawet przedw jego własności groziła
przodków, im przedkłada się wszelkie sprawy." Ci królewscy sędziowie naturalnie kara śmierci. Do tej kategorii należy większość przypadków
byli, jak to ujął żydowski pisarz, „mędrcami, którzy znali dzieje, znali represji karnej opisanych przez autorów greckich; kary bywały często
prawo (dath) i umieli sądzić, siedmioma książętami Persji i Medii, którzy przerażające. Niewiele mamy wiadomości o karach za zwyczajne prze­
patrzyli w królewskie oblicze i zasiadali na pierwszych miejscach w kró­ stępstwa, ale zdaje się, że okaleczenie — obcinanie dłoni i stóp lub wyłu-
lestwie". pywanie oczu — było pospolicie stosowane.
Dariusz, podobnie jak Hammurabi, przywiązywał specjalną wagę do Najwcześniejsza wzmianka o nowym prawie wskazuje, że zawierało ono
procedury dowodowej. Tak jak poprzednicy, kładł nacisk na nieprzekup­ przepisy odnoszące się do sprzedaży’ niewolników. Wzmianka późniejsza
ność królewskich sędziów. U Herodota znajdujemy taką na ten temat sugeruje, że jedno z postanowień dotyczyło poręki „zgodnie z królewskim
historię. Pewien sędzia, Sisamnes, wydał za łapówkę niesprawiedliwy wy­ dat spisanym w sprawie zastawów" Poza tyro brak w obfitej dokumen­
rok. Kambizes zabił go jak barana i obdarł ze skóry. Potem kazał z niej tacji handlowej z okresu panowania Dariusza i jego bezpośrednich na­
sporządzić plecionkę i pokryć nią sędziowski stolec syna, Otanesa, który stępców' czegokolwiek, co by sugerowało, że postanowienia zbioru Ham-
otrzymał nominację na stanowisko po ojcu, z groźnym ostrzeżeniem, żeby murabiego straciły moc.
pamiętał, na czym siedzi. Nic dziwnego, że Żydzi opowiadali o „prawie
Medów i Persów, które niezmienne jest", i przestrzegali, iżby „nie zmie­
CO POZOSTAŁO Z PRAW D A R IU SZ A
niać żadnego edyktu ni statutu ustanowionego przez króla".
Innym sędzią królewskim, który wziął łapówkę, byl Sandokes, syn
Dariusz aż do końca życia dawał niezmiennie wyraz swej dumie
Tamasjosa. Został bez długich korowodów skazany na karę krzyża i już
z „Rozporządzenia o słusznych przepisach". Jego sława jako prawodawcy
na nim zawisł, kiedy osobliwy kaprys władcy ocalił mu życie. W swej
przetrwała, choć już nie żył. Dla Platona byl prawodawcą, którego prawa
księdze praw Dariusz wyjaśniał, że jest bezstronny, nikczemnego karze,
zachowały imperium perskie aż do czasów filozofa. Jeszcze w roku 218,
ale kładzie na wadze czyny dobre przeciw złym. Herodot przytacza wła­
a więc już w epoce Seleucydów, królewskie c/cit nadal cytowano Jako
ściwy przepis, który uważa za wielce chwalebny: „Ani sam król nie śmie miarodajne.
z powodu jednej tylko winy kogokolwiek zabijać, ani żaden inny Pers Jeśli nawet z tabliczek klinowych nie dowiemy się niczego więcej o tre-
na podstawie jedynego wykroczenia jakiegoś ze swoich niewolników bez­
136 Now y pruw oduw cn
Co pozoalalo z pruw Darluaza lit
ści Dariuszowego kodeksu, uda się może znaleźć inne o nim wzmianki
lub wręcz trochę fragmentów przeniesionych z oryginalnego dzieło lezyli „pogan"). utraci on prawo dulazej pruktykl, Jeśli zaś mimo to
w irańskiej księdze praw z drugiego stulecia, gdzie nadal używa się ter­ ośmieli się polem operować któregoś z wiernych, zostanie ukarany jak za
minu dat na określenie ,,prawa", gdyż jej tytuł brzmi Wldewdat, „Prawo y.ubójstwo z premedytacją.
przeciw demonom”. Porównanie ze zbiorem Hammurabiego Jest i w tym Hammurabi ustalił też cennik rozmaitych operacji, zależny od zdolno­
wypadku nader pouczające, ści plulniczcj pacjentów. Identyczne stanowisko zajmuje nutor zbioru
Przytaczanie precedensów rozpoczyna się u Hammurabiego od tych, któ­ cytowany w odpowiednim rozdziale „Prawa przeciw demonom". Od głowy
domu pobiera się Jako honorarium lylku równowartość taniego wolu, od
re dotyczą zeznań. Jako próbę wlarogodnośd świadku stosuje się sąd boży.
sołtysa wsi — wolu średniej Jakości, od głowy miasta — wolu drogiego,
wrzucenie oskarżonego świadka do rzeki; „Prawo przeciw demonom" na­
natomiast od rządcy powiatu — cenę czterech wołów z wozem. Kurując
kazuje ruczej próbę wrzątku, instancją odwoławczą jest tu inny bóg słoń­
żony lekarz doslnje nieco mniej: cenę oślicy, Itrowy, klaczy lub wielbłą­
ca, nie Szamasz, lecz Mitra, poręczyciel umów. W sprawie, w której grozi dzicy. Za leczenie spadkobiercy wielkiego rodu honorarium wynosi rów­
kara główno, fałszywego świadka Hammurabi karze śmiercią. Późniejsza nowartość bardzo drogiego wolu.
księga praw za fałszywe świadectwo wymierza na tym święcie karę chło­ Wedle Hammurabiego, weterynarzowi, który urnluje żyde wolu lub
sty — siedemset uderzeń, chyba więc również śmiertelną, na tamtym osia, właściciel winien zapłacić jedną szóstą szekla. Jeśli Jednak operacja
świecie zaś męki tak straszne, że gorsze się okażą niźli obcinanie członków spowoduje śmierć zwierzęcia, lekarz płoci właścicielowi Jedną czwurtą
nożem, przybijanie gwoździami do krzyż.a, strącanie z urwistych skal jego wartości. Tuk samo w irańskiej księdze praw: wolu wielkiej wartości
i nawet wbicie na pal. Bezwzględne represje za krzywoprzysięstwo, które uzdrowi lekarz, za cenę wolu taniego, taniego za wartość jednej owcy,
niegdyś stosował królewski sędzia Achamenidów, przeniesiono obecnie owcę natomiast za cenę połcia mięsa.
w życie pozagrobowe. Ostatecznie skompilowano kanon „Prawo przeciw demonom" z.a pano­
Inny podrozdział prawo świeckiego zajmuje się napaścią i pobiciem. wania Mltrydalesu Wielkiego, króla królów, władcy Purtii Na sercu,
O starodawności przepisów świadczy fukt, iż podobnie jak precedensy oczywiście, leżały mu zwłaszcza sprawy Mitry, gwaranta danego słowa,
cytowane u Hammurabiego, każdy zaczyna się od słów; „Jeśli mąż", co toteż wykład prawa świeckiego rozpoczyna się od zobowiązań O korzy­
wskazywałoby, że cały ten podrozdział zaczerpnięto z kodeksu Dariusza, staniu z wcześniejszego źródła świadczy Jednak znamienny fnkt, że wykaz
Najpierw jest definicja terminów: jeśli mąż wstaje z bronią w ręku, jest sześciu typów kontraktów przypisuje on Ahuramużdzle, którego Dariusz
„tym, który chwyta"; jeśli wymachuje nią, jest „tym, który potrząsa"; już na długo przedtem proklamował prawdziwym boskim autorem swego
jeśli uderza innego z zamiarem wyrządzenia krzywdy, Jest „tym, który własnego prawa. Owe sześć typów to kontrakt słowny, kontrakt poręczony
razi"; za piątym takim ciosem staje się „grzesznikiem", pospolitym prze­ oraz kontrakty do równowartości owcy, wolu, człowieku 1 polo; nasz re­
stępcą. daktor najwyraźniej nie rozumie dokładnie technicznego znaczenia termi­
Karą za „chwytanie" jest pięć uderzeń biczem za pierwsze wykroczenie, nów, które potrafimy wydedukowuć z dokumentów babilońskich z epolu
dziesięć za drugie i tak dalej aż do dziewięćdziesięciu. Ten, kto zadaje Achemenidów. Pisząc o kontraktach na dostawę towarów i zukup zony,
ciosy, do ośmiu włącznie, o nie zapłaci! odpowiedniej grzywny, staje się zaraz potem, w ustępie z zupełnie innego kontekstu, wspomina o zastuwic
pospolitym przestępcą i otrzymuje odpowiednią karę — dwieście razów. wolu lub ubioru bezprawnie zatrzymanym. Co się tyczy sześciu typów
Za „potrząsanie” pierwszą karą jest dziesięć uderzeń, następnie zaś ich kontraktów, reduktor nasz wie tylko tyle, że ich porządek ważności po­
liczba wzrasta we wspomnianej proporcji, Za bicie aż do krwi, złamanie krywo się z kolejnością w wykuzle, że realizacja kontraktu wyż-szego typu
kości lub śmierć bitego, oskarżonemu wymierza się dwieście razów. unieważnia kontrakt typu bezpośrednio niższego oraz że odszkodowanie za
W kontekście związków ze zbiorem Hammurabiego jasny staje się rów­ niewykonanie kontraktu również oblicza się według wartości kontraktu
nież rozdział dotyczący lekarzy. Hammurabi oznajmia, że Jeśli lekarz no­ wyższego. Specjulnic frapuje go kwestia: Juk długo najbliższy z rodu —
żem z brązu zoperowal człowieka i człowiek umarł lub stracił oko, leka­ aż do dziewiątego stopnia — ma być odjjowiedzioiny za złamanie kon­
traktu? Przez trzysta do tysiąca lat, nalomiust sam grzesznik dostanie
rzowi odetnie się dłoń; w ten sposób zapobiegnie się skutecznie jego
trzysta do tysiąca balów, zależnie od rozmiarów przestępstwo Ten, kto
dalszej działalności chirurgicznej. Wedle irańskiej księgi praw, będącej
nie zwraca pożyczki wierzycielowi, kradnie Ją. przetrzymując w domu
niewątpliwie przeróbką zbioru Dariusza, jeśli w trakcie uczenia się zawo­ swoim własność sąsiuda Jako własną, każdego dnin 1 każdej nocy ponawia
du przez danego lekarza nastąpi śmierć trzech wyznawców demonów
N ow y praw o d aw ca W prow adzenie reform 141
140

grzech. W zbiorze Dariusza sankcją za zbrodnię kradzieży były zapewne, millu, syna Inninaszumibni, który, jak się teraz okazuje, był po prostu
zgodnie z przepisami Hammurabiego, zwrot wielokrotności lub kara poddanym w służbie bogini Uruk. W trakde nominalnego pierwszego
śmierci. roku Dariuszowego panowania, od 9 września do 27 Listopada 521 roku,
Hammurabi przytacza jako precedens sprawę uwiedzenia zaręczonej Babilonia zbuntowała się pod przewodem ostatniego Nabuchodonozora.
Gimlllu wykorzystał wynikłe stąd załamanie się aparatu władzy rządowej.
dziewczyny, która żyje jeszcze w domu ojca; mężczyzna będzie zabity,
Dano mu tysiąc kur jęczmienia na siew, dwieście wołów do dągnięcia
a kobieta uwolniona. Irański prawnik widzi sprawę nieco odmiennie: jeśli
machin nawadniających i żelazo na sporządzenie tych machin, w zamian
mężczyzna uwiedzie dziewczynę, wszystko jedno czy będącą jeszcze na
miał dostarczyć świątjmi w Uruk dziesięć tysięcy kur jęczmienia i dwa-
utrzymaniu głowy rodziny, czy nie, już przyobiecaną małżonkowi czy
naśde tysięcy kur daktyli. Przy zbiorach odmówił wywiązania się z umo­
jeszcze nie, i ona zajdzie z nim w ciążę, nie wolno jej spędzać płodu ze wy oświadczając, że nic nie zapłaci, dopóki nie dostanie dodatkowo czte­
wstydu przed ludźmi, i jej ojciec, i ona sama będą za to karani jak za rystu chłopów, sześciuset wołów i jeszcze tysiąca kur jęczmienia na siew.
zabójstwo z premedytacją. Jeśli dziewczyna powiadomi o dąży uwodzi­ W takim wypadku obiecywał odstawić w przyszlośd dziewięć tysięcy kur
ciela, a on jej poradzi pójść do staruchy, która swymi lekami wywoła po­ jęczmienia i dwanaście tysięcy kur daktyli. „Inaczej nie dam ich Jeśli
ronienie, winni są wszyscy troje. Uwodziciel winien utrzymywać dziew­ takie wasze życzenie, dajde proszę tę dzierżawę!” Ale czasy się zmieniły.
czynę, ale tylko do porodu; jak dotąd, nic nie wskazuje, by następowało Inny poddany, który „zawiadywał koszem" w świątyni Eanna, złożył lep­
publiczne uznanie dziecka lub zawarde małżeństwa. Jeśli uwodziciel od­ szą ofertę i 12 lipca 520 roku uzyskał kontrakt, który na zgromadzeniu
mówi dziewczynie utrzymania i dziecko zemrze, będzie to zabójstwo obywateli Babilonu i Uruku przyznali mu trzej wyżsi funkcjonariusze,
z premedytacją. Beliddina, zarządca Eanny, Nergalszarusur, zastępca, i Barikili, przodow­
Z ówczesnych dokumentów babilońskich, ze stwierdzeń w urzędowych nik królewski.
kronikach, od pisarzy greckich i z późniejszych ksiąg prawnych Irańczy- Gimillu obawiając się aresztowania zbiegł, ale najpierw zdążył prze­
ków zaczerpnęliśmy najrozmaitsze wskazówki o treści Dariuszowego pra­ kazać swemu bratu Iddinie dokumenty dotyczące daktyli i opłat z pól
wa. Probierzem było głównie, w jakiej mierze zachodzi zgodność z pre­ należących do bóstw Uruku. Anida, żona Iddiny, zaniosła te dokumenty
cedensami przytoczonymi przez Hammurabiego lub na ile poddano je do domu niewolnika, który je wywiózł. Wspomniani wyżej urzędnicy
Świadomej przeróbce. Taka analiza wyjaśniła już pewne elementy w tak zażądali dokumentów. Doprowadzony na zgromadzenie obywateli łddina
zwanym „Prawie przymierza" Hebrajczyków — ujawniła się w ten spo­ zaprzysiągł na Bela, Nabu i króla Dariusza, że dokumentów nikt nie za­
sób jego zależność od Hammurabiego — tutaj zaś poddano jej prawo Da­ brał, przynajmniej o ile mu wiadomo. Kiedy zapytali go, dlaczego ich
riusza. W przyszlośd odkryje się może inne materiały, przedstawiliśmy nie przekazał, łddina usprawiedliwia] swe postępowanie mówiąc, że sam
tu jednak w praktyce wszystko, co udało się odnaleźć ze słynnego niegdyś Gimillu ostrzegł go: „Nikomu innemu moich dokumentów nie dawaj!”
„Królewskiego prawa” przygotowanego dla Dariusza. Tak zniknął ze sceny Gimillu urągając po raz ostatni urzędującej władzy.
Ale dokumenty odnaleziono. Z tej samej daty 3 września 520 roku, którą
nosi ostatni dokument, posiadamy inny: wykaz, ile daktyli dostał Gimillu
W PRO W A D ZEN IE REFORM Y za ostatni rok. Urzędująca władza odniosła zwycięstwo.

Z dokumentów babilońskich można się zorientować, jak realizowano


reformę. Cyrus zachował administrację wewnętrzną bez zmiany i za­
trzymał na dawnych stanowiskach miejscowych urzędników. Jednakże
jego wysiłki tchnięda nowego żyda w stare formy zakończyły się nie­
powodzeniem. Dariusz zainicjował rozlegle reformy. Jak widzieliśmy,
21 marca 520 roku Hystanes zastąpił Gobryasa na stanowisku satrapy
Babilonu i Zarzecza. Wkrótce na podległych urzędach pojawili się Per­
sowie, zasiedli też wraz z miejscowymi na sędziowskich lawach. Weszły
w życie nowe podatki wprowadzone przez nowych urzędników. Ilustracją
tych reform może być sprawa naszego starego znajomego łotrzyka Gi-
Nacjonallstyczny ferment w Judei 143

buchodonozorów niewątpliwie poważnie nadszarpnęło jej lojalność Gdyby


pod władzą żydowskiego księcia zawdzięczającego swe stanowisko lasce
dworu udało się utrzymać w spokoju Palestynę, jedyny dostępny przy­
Rozdział X
czółek po drugiej stronie pustyni, wyprawa na Egipt powinna przebiegać
równie gładko jak za Kambizesa.
OD INDII DO EUROPY Na dworze Dariusza przebywał młodociany Zorobabel, syn Salatiela,
najstarszego syna Joachina, dawnego króla Judei, któremu Amelmarduk
na przekór polityce ojca, Nabuchodonozora, zamierzał przywrócić tron
KONTAKTY Z EUROPEJSKIMI GREKAMI
ów Zorobabel został mianowany rządcą Judei; wkrótce po uroczystościach
noworocznych, 3 kwietnia 520 roku, wyruszył sprzed oblicza królewskiego
Jeszcze przed odzyskaniem Egiptu Dariusz zamyśla! o nowych podbo­
jach dla zaokrąglenia granic. Wśród domowników Orojtesa sprowa­
i po trwającej niespełna cztery miesiące podróży przybył z początkiem
sierpnia do Jerozolimy. Przyjazd księcia z rodu Dawidowego rozbudził
dzonych jako jeńcy do Suzy znajdował się jego prywatny lekarz, słynny patriotyczne nadzieje. Wkrótce po przybyciu Zorobabel i arcykapłan Jo-
Demokedes z italskiego Krotonu. O zagubionym wśród tłumu niewolni­ zue, syn Jocedeka, spotkali się z prorokiem imieniem Haggai (Aggeusz),
ków przypomniano sobie, kiedy Egipcjanie, posiadający dotąd monopol który przyniósł im „słowo Pana’’. Osiemnaście lat minęło od położenia
praktyki na dworze, nie potrafili uleczyć zwichniętej stopy króla. Mimo fundamentów, a ludzie ciągle szukają wymówek: „Jeszcze nie nadszedł
hojnego wynagrodzenia i miejsca przy stole królewskim, Demokedes my­ czas, aby odbudowywać dom Jahwe,” Srogo ganił ich Aggeusz: „Czyż jest
ślał tylko o ojczyźnie; dzięki wstawiennictwu pacjentki, królowej Atossy, to czas stosowny dla was, by spoczywać w domach wyłożonych płytami,
przekonał króla, żeby go wysłał do Sydonu na wstępny rekonesans za­ gdy ten dom leży w ruinie 7’1 Z tego powodu, oznajmił. Bóg odmówił im
chodnich wybrzeży. On sam zbiegł do Krotonu, ale towarzyszący mu Per­ łaski dobrobytu; niech idą w góry i natną drzew, i wybudują dom. by
sowie powrócili w końcu do Dariusza z pierwszymi sprawozdaniami o eu­ sobie Bóg w nim upodobał i doznał czci.
ropejskich Grekach. Były to poczynania same w sobie brzemienne rokoszem, na co wska­
Szczęściem dla Dariusza w tym samym mniej więcej czasie bawił zuje ostatnie zdanie. Niemniej 21 września przystąpiono do odbudowy; zaś
w Suzie inny Grek, Syloson, brat Polikratesa, który w Egipcie, jako wy­ w sześć dni potem stał już i używany by] ołtarz dla całopalnych ofiar
gnaniec z Samos, podarował swój czerwony płaszcz giermkowi niosącemu Ale powstający budynek był najwyraźniej o tyle nędzniejszy od dawnego,
włócznię Kambizesa. Teraz, kiedy Dariusz został królem, Syloson okazał że starcy, którzy widzieli w młodości świątynię Salomona, zapłakali. Aby
się królewskim dobroczyńcą; pragnął jednej tylko nagrody: umożliwienia przeciwdziałać tym nastrojom zniechęcenia, Aggeusz ogłosił 17 paździer­
mu powrotu na Samos. Otanesowi powierzono dowództwo ekspedycji nika nowe „słowo Pana”: „Czy jest między wami ktoś, co widział ten dom
i przeciwnicy Sylosona zgodzili się opuścić wyspę bez walki; zdradziecka w jego dawnej chwale? A jak się on wam teraz przedstawia 7 Czy nie
napaść na dowódców perskich sprowokowała Otanesa do spustoszenia wy­ wydaje się wam, jakby go w ogóle nie było? Silni jednakoż bądźcie
spy, potem jednak pomógł Sylosonowi ponownie ją zasiedlić. Tak posta­
i pracujcie, gdyż jestem z wami i duch mój mieszka wśród was, Nie lę­
wiono pierwszy krok na drodze podboju europejskich Greków.
kajcie się? Bc tak mówi Jahwe Zastępów: ^Jeszcze trochę, a poruszę nie­
biosa i ziemię, morze i góry. Poruszę wszystkie narody, tak że zbiorą się
N A C JO N A L IST Y C Z N Y FE R M E N T W JU D E I
kosztowności wszystkich narodów i napełnię chwałą ten dom. Do mnie
należy srebro i do mnie złoto!» Przyszła chwała tego domu będzie większa
Egipt zbuntował się i trzeba go było zdobywać ponownie. Wstępnym od dawnej, na tym to miejscu udzielę pokoju.”
warunkiem powodzenia inwazji było opanowanie obszaru panującego nad Przeciwnicy tego szalonego planu żydowskiej deklaracji niepodległości
pustynnym szlakiem wiodącym ku Nilowi Syria stanowiła część Zarzecza, mogli powołać się na wiadomości o tym, jak Dariusz kolejno odnosi zwy­
którą to prowincję od czasu podboju przez Cyrusa przyłączono admini­ cięstwa nad rozmaitymi buntownikami, którzy ogłosili się rodowitymi
stracyjnie do Babilonii; obie prowincje tworzyły zjednoczoną satrapię Ba­ królami swoich krajów. Wśród tych przeciwników był zapewne arcyka­
płan, lepiej obeznany z bieżącymi wydarzeniami, i po tak długim okresie.
bilonu i Zarzecza. Dwukrotne powstanie w Babilonii pod wodzą obu Na-
144 O d Indii do Europy

kiedy był jedyną oficjalnie uznaną głową społeczności żydowskiej, raczej 1. Resztki lerasy j budowli z czasów achemenidzkich w pobl.zu Masdżld Suleiman
nie skłonny poddać się na nowo władzy ziemskiego monarchy. (pd -zoch. Iran).
W kilka dni po proroctwie Aggeusza. krótko po 27 października, poparł i i t j r
go Zecharia (Zachariasz), syn Iddo, sam będący kapłanem. W tym czasie .i n
W f i
pisma proroków z epoki królestwa miały już status faktycznego kanonu [/r W f 1 l I V' J
i na nie też powołał się Zachariasz w imię Boże: „Nie bądźcie jak ojcowie 'l 1i /
X 1
/ *
wasi, których napominali dawniejsi prorocy: «To mówi Jahwe Zastę­ 1 LP J
pów; — Porzućcie drogi złe i swoje złe czyny. — Ale oni nie usłuchali \ 1 '
i zlekceważyli mnie — mówi Jahwe. Gdzież są teraz wasi ojcowie? A mo­
że prorocy żyją wiecznie? A jednak słowa moje i moje rozkazy, które wy­
dałem sługom moim, prorokom, czyż nie spełniły się na ojcach waszych?»
I nawracając się, to przyznali: «Jako zamierzył Jahwe postąpić z nami M M
stosownie do czynów i złości naszych — tak nam uczynił.®” Potomkowie
winni okazać posłuszeństwo Aggeuszowi, który, tak jak dawni prorocy,
jest rzecznikiem „słowa Bożego”.
Tymczasem przedstawiciele mieszanej ludności osadzonej przez Asyryj-
czyków w Szechem zgłosili swój udział w odbudowie świątyni. Ofertę
4 !r 7r
złożono w dobrej wierze, ponieważ koloniści od czasu deportacji składali
cześć miejscowemu bogu Hebrajczyków, aczkolwiek zachowali też swoje
dawne bóstwa. Jozue był, jak się zdaje, skłonny przyjąć tę pomoc, po­
nieważ przez cały okres panowania Achemenidów arcykapłani z reguły
utrzymywali dobre stosunki z sąsiadami z Samarii. Aggeusz natomiast nie
był ostrożnym rządcą, lecz płomiennym prorokiem, bezwzględnym mono-
teistą i żarliwym patriotą. 18 grudnia uroczyście ostrzegł on lud przed
skażeniem, na jakie się narazi, jeśli przyjmie proponowaną pomoc. Tego
samego dnia ogłosił drugie proroctwo. Uprzednio wieszczył, że poruszone
będą niebo i ziemia. Teraz dodał, że obalone będą stolice królestw, skru­
szona ich moc, wywrócone rydwany wojenne i jeźdźcy, mąż polegnie od
miecza swego brata. Jeremiasz, aby wyrazić, jak Bóg opuścił Joachina,
posłużył się symbolem zerwanego pierścienia; dla wnuka użyto teraz sym­
bolu odwrotnego: „W dniu tym, rzecze Jahwe Zastępów, wezmę ja ciebie,
sługo mój, Zorobabelu, i uczynię z ciebie jakby sygnet.”
Pojmanie i śmierć drugiego Nabuchodonozora, które zniweczyły babi­
lońskie widoki na niepodległość, roznieciły jeszcze nadzieje żydowskich
nacjonalistów. Pod koniec roku czterej ludzie wyruszyli z Babilonu do
Jerozolimy. Przywieźli w darze srebro i złoto, z których potem sporzą­
dzono koronę dla oczekiwanego króla Żydów. Ich przybycie zapowiedział
Zachariasz 15 lutego 519 roku w długim proroctwie pełnym apokaliptycz­
nych wizji. Zrezygnowano z niedopowiedzeń; interpretując przy pomocy
gry słów imię Zorobabela jako „Posiew Babilonu”, wskazywano wyraźnie,
kogo wyznaczono na króla: „Oto mówi Jahwe Zastępów: Przyjdzie mąż,
a imię jego =OdrośU. Na miejscu swoim wyrośnie i zbuduje świątynię
N a k sz -i Rustam. Widok ogólny nekropoli i św iątynia ognia. Rycina z X IX wieku
Grobowce skalne w Naksz-i Rustam. Zdjęcie współczesne.
Grobowiec Cyru%n w poolliu Pa*ar«ad6w. Rypina z XIX wieku. i. Grobowiec Cyrusa. Zdjęcie w*p4Icze*nc
7. Inskrypcje trójjęzycznc Dariusza I (lewa) i Kserksesa I (prawa) na stokach
Elwendu kolo H a m ad a n u
N acjonalistyczny ferm en t w Ju d e i 145

Jahwe i będzie nosił odznaki majestatu. Jako panujący zasiądzie na swo­


im tronie.” Inni prorocy, których imion nie znamy, ogłosili jeszcze bar­
dziej poetyczne apele o uznanie „Odrośli”.
Żyjąc na dworze królewskim Zorobabel miał niechybnie dobre pojęcie
o sile armii perskiej. W czasie długiej podróży do Jerozolimy dowiedział
się o imperium jeszcze więcej. Nie mogła go więc znęcić oferowana koro­
na. Wszakże zagorzalcy, choć patrzyli na rzeczy mało realnie, byli natar­
czywi; ich proroctwa puszczone w szeroki obieg czyniły pozycję Zoroba-
bela na tyle dwuznaczną, że nie zabrakłoby podstaw dla oskarżenia go
0 zdradę stanu i działalność na szkodę królewskiego dobroczyńcy. Ostroż­
ność należało zachować tym większą, że arcykapłan ze względu na oczy­
wisty interes własny odnosił się chłodno do prób wywyższenia naturalnego
rywala.
Zelanci widzieli wprawdzie w Zorobabelu przyszłego niezawisłego wład­
cę, ale w istocie był on tylko trzeciorzędnym rządcą. Jego bezpośrednim
zwierzchnikiem był Tattenai, rządca Zarzecza, który z kolei podlegał Hy-
stanesowi, satrapie Babilonu i Zarzecza. Napomknienia o zamierzonym
buncie doszły do uszu króla; można nawet podejrzewać, że sam wielki
kapłan nie był tu bez winy. Kiedy zatem wszyscy Żydzi krzątali się pilnie
wokół odbudowy, zjawił się nagle Tattenai z pytaniem: „Kto wam kazał
dom ten budować i to oszalowanie wykończyć?” Ku jego zdumieniu star­
szyzna odpowiedziała śmiało: „Myśmy sługami Boga nieba i ziemi i od­
budowujemy dom, który — niegdyś wzniesiony — stał przez wiele lat,
a wielki król izraelski zbudował go i wykończył. Ponieważ jednak ojcowie
nasi rozgniewali Boga niebios, wydał ich Chaldejczykowi, Nabuchodono-
zorowi, królowi babilońskiemu. On zburzył ten dom, a lud uprowadził do
Babilonu. Ale w pierwszymi roku Cyrusa, króla babilońskiego, kazał król
odbudować ten dom Boży. Również co do złotych i srebrnych sprzętów
domu Bożego, które Nabuchodonozor zabrał ze świątyni w Jerozolimie
1 przeniósł do świątyni w Babilonie — to król Cyrus wydobył je ze świą­
tyni w Babilonie i wręczył pewnemu mężowi imieniem Sassabasar, któ­
rego ustanowił rządcą i któremu rzekł: «Weź te sprzęty; idź złożyć je
w świątyni w Jerozolimie, a dom Boży ma być odbudowany na dawmym
miejscu.» Zatem ów Sassabasar przyszedł i założył fundamenty domu
Bożego w Jerozolimie. Odtąd aż do dziś buduje się go, lecz jeszcze nie
jest on ukończony.”
Tattenai im, rzecz jasna, nie uwierzył, pomimo zręcznej wzmianki
o Nabuchodonozorze, co było z pewnością aluzją do obu dopiero co powa­
8. T zw . C y lin d e r C y r ^ j
lonych buntowników tego samego Imienia. Nie mógł jednak odrzucić
s k ry p c ją k lin o w ą ' v twierdzenia, że zezwolenie na odbudowę świątyni wydał sam założyciel
a k a d y jsk im . VI w. P n<? bnperium. Sporządził zatem doniesienie: „Tattenai, rządca Zarzecza, Sza-
traburzana (prawdopodobnie sekretarz aramejski o irańskim imieniu) oraz
148 Od Indii do Europy Pokój w Egipcie i Palestynie 147

urzędnicy Zarzecza. Królowi Dariuszowi — wszelkiego szczęścia! Niechaj DA RIUSZ ODNOSI DALSZE ZW YCIĘSTW A
król przyjmie do wiadomości, żeśmy się udali do domu Boga wielkiego
w krainie judzkiej. Jest on odbudowywany z kamienia ciosanego, a ściany Tenże rok 519 zapisał się w kronice nowymi zwycięstwami Dariusza.
okładane są drewnem. Ta robota jest starannie wykonywana i posuwa się Gdy Atamaita (Attahamitu) z Elamu wszczął bunt, Gobryas zdusił go
naprzód." Była to niezwykle mocna budowla; wzgórze świątynne mogło w zarodku; buntownika dostarczono Dariuszowi i z rozkazu króla posiano
w czasie buntu posłużyć za twierdzę, toteż rządca wyTaźnie sugerował, na śmierć. Potem tegoż roku Dariusz sam najechał kraj wschodnich Scy­
że jego zdaniem prace należy wstrzymać. Od razu zapisał też imiona mę­ tów, przeprawił się na tratwach przez Morze Kaspijskie i zadał srogą
żów kierujących robotami, gotów ukarać ich, jeśli ich niebywałe twier­ klęskę Sakom. Uciekających pochwycono, związano i przyprowadzono
dzenie okaże się fałszywe. Konkludował, jak następuje: „Jeśli się kró­ królowi, by z jego rąk ponieśli śmierć, jak ich przywódca Skuncha. Na
lowi podoba, niech przeszukają skarbce królewskie tamże w Babilonie; Massagetach pomszczono śmierć Cyrusa, ale nie dojrzał jeszcze czas, by
czy rzeczywiście został przez króla Cyrusa wydany rozkaz odbudowy tego organizować drugą satrapię scytyjską: „Naznaczyłem tam innego przy­
wódcę, jako mi się podobało; potem kraj stal się mój.” Satrapię podzielono
domu Bożego w Jerozolimie, a rozstrzygnięcie królewskie w tej sprawie
teraz na Sakę bagnistą i Sakę równinną.
niech się nam przyśle."
Miejsce na skale w Bisutun wykorzystano już w pełni. Literatura ustą­
Zgodnie z normalnym trybem urzędowym, doniesienie Tattenaia prze­ piła miejsca sztuce portretu: wycięto część bocznego napisu, żeby dodać
szło przez ręce zwierzchnika, satrapy w Babilonie. Przeprowadzono po­ wizerunek Skunchy jako dziewiątego buntownika. Na głowie ma on bla-
szukiwania w „domu ksiąg" — będącym w Babilonie podobnie jak w Per- zeńską czapę, wysoką na pół chłopa, z tych, od których lud Skunchy na­
sepolis pomocniczym działem skarbu. Kiedy żadnego takiego dekretu nie zwano Chauda-tigra-baraty, ,,ci w wysokich czapach". Włosy z tylu głowy
znaleziono, przypomniano sobie — szczęściem dla żydowskiej starszy­ ułożone są w wysoko upięty kok, broda jest niezwykle długa i falista;
zny — że Cyrus jeszcze przed pierwszym urzędowym rokiem panowania Skuncha nosi krótką spódniczkę i buty. W piątej kolumnie inskrypcji
powrócił do Ekbatany. Wówczas podjęto poszukiwania w tamtejszej twier­ dodano dopisek. Po dokonaniu tych poprawek całą rozciągającą się poni­
dzy i żądanie Żydów okazało się uzasadnione. Samego wprawdzie dekretu żej powierzchnię skały starannie wygładzono, aby uniemożliwić bezpo­
nie znaleziono, figurował jednak w rejestrze. Pod datą pierwszego roku średni dostęp. Dzięki tej przezorności inskrypcję i relief ochroniono przed
Cyrusa znajdował się wyciąg z dekretu o odbudowie rozmaitych świątyń, wandalami, ale też aż do naszych dni brak było dokładnych ich kopii.
gdzie jeden z akapitów głosił: „Sprawa domu Bożego w Jerozolimie. Dom
ten ma być odbudowany jako miejsce dla zabijających ofiary krwawe
i dla składających Bogu ofiary całopalne. Wysokość jego będzie stóp dzie­ P O K Ó J W EGIPCIE I P A L E S T Y N IE
więćdziesiąt i szerokość stóp dziewięćdziesiąt, kamieni wielkich warstwy
trzy, a drewna jedna. [...] Nadto złote i srebrne sprzęty domu Bożego, W zimie 519—518 Dariusz był w drodze na zachód. Palestyna leżała
które Nabuchodonozor zabrał ze świątyni w Jerozolimie i przeniósł do na szlaku jego wyprawy i niewątpliwie zabawił tam tyle czasu, vle dla
Babilonu, zwróci się, tak źe one przyjdą na dawne miejsce do świątyni uporządkowania spraw było potrzeba. Skrytą być może aluzję do tego, co
w Jerozolimie i będą złożone w domu Bożym.” się wtedy wydarzyło, odnajdujemy w słowach, które Zachariasz wygłosił
Racje starszych żydowskich zostały w pełni dowiedzione. Cyrus istot­ mniej więcej w rok później: „Przed tymi dniami ani ludzie nie otrzymy­
nie zezwolił na odbudowę świątyni, a dekretu założyciela imperium nie wali zapłaty za pracę, ani zwierzęta. Każdy kto wychodził lub wracał,
można było lekką ręką przekreślić, nie mógł tego zwłaszcza uzurpator, byl zagrożony przez wroga." Zorobabela pociągnięto zapewne do odpo­
którego tron stal jeszcze dość niepewnie, Nadto społeczność żydowska wiedzialności i skazano na śmierć jako buntownika, gdyż w źródłach nie
znajdujemy odtąd jego imienia.
bylu nieliczna i rządził nią osobisty przedstawiciel samego króla, mający
Po załatwieniu sprawy z Żydami Dariusz ruszył drogą przez Pustynię
no tyle chyba rozeznania, żeby gromadzie proroków o błędnym wzroku
Arabską i do Memfis dotarł bez przeszkód. Zastał mieszkańców w żałobie
nie dać się wepchnąć w bcznudziejną rebelię, W każdym razie Dariusz
po byku Apisie, który, odkryty za Kambizesa, właśnie zszedł z tego świata
zomlrrziił osobiście odwiedzić Judeę przed końcem następnego roku. Gdy 31 sierpnia 518 roku. Zdecydowany pozyskać sobie opornych poddanych
pojawił się w całej swej królewskie) chwale, nawet prorocy pojęli bez król rozkazał, by tego z krajowców, dzięki któremu znaleziony zostanie
wątpienia, że powstanie jest już niemożliwe.
148 Od Indii do Europy
Podbój Indii Zachodnich 140
nowy Apis, nagrodzić stoma talentami złota; zdumieni taką szczodrobli­
wością wobec ich boga ludzie przestali się burzyć i poddali Dariuszowi. tego dokładnie nie wiemy. Pocln grecki Ajschylos podając wykaz prawo­
Nieżywy Apis został pochowany tak samo uroczyście jak jego poprzed­ witych monarchów wstawia Marafisa i Artafrenesa pomiędzy Mardosa
nicy, 8 listopada, aczkolwiek na steli imię Dariusza figuruje jak zwykle, (Bardię) i Dariusza.
bez dodatku „Horus”, Prawie natychmiast potem Dariusz opuścił Egipt, „Kiedy Jego Wysokość Dariusz bawił w Elamie — to Udzahorresne
ponieważ Ariandes został ponownie wprowadzony na urząd satrapy. znów podejmuje opowieść — a był on wielkim królem wszystkich obcych
Dariusz przygotował już był swą księgę praw dla Azji Zachodniej. krajów i wielkim monarchą Egiptu, rozkazał mi, bym powrócił do Egiptu
W Egipcie odkrył, że miał w tych sprawach poprzedników. Krajowcy nie i uruchomił na nowo dział zniszczonego Domu Żyda, zajmujący się me­
dycyną." Narrator był rozkazowi posłuszny, jako że „cudzoziemcy wiedli
tylko przypisywali autorstwo praw Menesowi, założycielowi zjednoczo­
mnie z kroju do kraju i dowieźli do Egiptu tak, jak nakazał władca obu
nego królestwa Nilu — zupełnie tak samo jak Hebrajczycy własnemu pro­
ziem. Uczyniłem, co mi rozkazała Jego Wysokość. Wszystkie, ile było
toplaście Mojżeszowi — ale wiązali też późniejsze ich redakcje z imionami
miejsc, zapełniłem synami wybitnych obywateli, ani jednego syna biedaka
określonych monarchów jak Sezostrys, Szeszonk i Bokchoris. Nową kodyfi­ między nimi •— chlubi się snob Udżahorresne. — Oddałem ich pod pieczę
kację egipskiego prawa planował Amazys, lecz umarł, nim zdołał zająć uczonych mężów, by mogli pobierać nauki we wszystkich dziedzinach,
się na dobre realizacją tego projektu. Kambizes przejął ten plan, ale stracił Jego Wysokość nakazała dać im wszelkie dobre rzeczy, oby mogli się ćwi­
życie w drodze do domu. czyć we wszystkich kunsztach. Dałem im te rzeczy i przybory wszelkie
Nie później niż 30 grudnia 518 roku Dariusz pisał do przywróconego wedle wskazań w dziełach, takie jakie były dawniej. Jego Wysokość uczy­
na urząd satrapy Ariandesa: „Niech mi przyprowadzą mężów mądrych niła tak znając wartość onej sztuki, co każdemu choremu wraca zdrowie,
spośród wojowników, kapłanów i pisarzy Egiptu, zasiadających w zgro­ a bogów wszelkich imiona, ich świątynie, ofiar składanie i świąt uroczyste
madzeniach świątynnych; niech spiszą dawne prawa egipskie aż do ro­ obchody na wieczne utrwala czasy.”
ku XLIV faraona Amazysa. Niech dostarczą prawa faraona, świątyń i lu­
dzi." W przeciwieństwie do poprzednich zbiorów praw, Dariuszowy nie
miał się ograniczać do dekretów królewskich; ujednolicone miały być tak­ PODBÓJ INDII ZACHODNICH
że praktyki religijne — moglibyśmy to nazwać „prawem kanonicznym" —
i nie pisana dotąd procedura zwyczajowa. Gandara była od czasów Cyrusa najdalej wysuniętym na wschód tery­
Po spędzeniu kilku tylko miesięcy nad Nilem Dariusz powracał do do­ torium podbitym przez Achemenidów, jedynym kawałkiem Indii pod ich
mu. Po drodze miał okazję przekonać się, że w Jerozolimie panuje spokój. władzą. Administracyjnie włączono ją do Baktrii Ldopiero na krótko przed
Upadły nadzieje na króla własnej krwi, brutalnie przekreślone, i odtąd rokiem 508 wydzielono w odrębną satrapię zwaną nie po dawnemu z irań­
trzeba było tylko trzymać w ryzach wielkiego kapłana, jedynego uzna­ ska Paruparaesanna, lecz po tubylczemu Gandara. Nazwa ważnego mia­
nego przywódcę żydowskiego ludu. Aspiracje Żydów ogniskowały się te­ sta Gazaka, „Skarbiec", była aluzją do bogactw, którymi w arabskim
raz wokół świątyni jerozolimskiej, na której wykończenie Dariusz roz­ średniowieczu zasłynąć miało Gazna, stolicą była jednak Puchała. „Miasto
sądnie zezwolił. W ostatnim ze swych zapisanych proroctw z 6 grudnia Lotosu”. Po podbiciu i zorganizowaniu Hinduszu znaczenie Gandary po­
518 roku Zachariasz porzucił już wszelką myśl o buncie i oznajmił, że Bóg ważnie zmalało. Na całym terytorium Indii znaleziono po dziś dzień za­
ludu powrócił do swej dawnej siedziby; dzięki samej jego obecności spły­ ledwie garstkę jej słynnych złotych darejków. Rola gandaryjskiej Puchali
nie na wyznawców szczęśliwość, o jakiej nie śnili. 12 marca 515 roku za­ zmalała na rzecz indyjskiej stolicy, Taksili.
kończono faktycznie odbudowę świątyni i lud nadal zachowywał się spo­ Na południowy wschód od Gandary rozciągały się legendarne równiny
kojnie. Indii, słynące złotym pyłem wymywanym w ich rzekach, Z Kaspapyros
Powodem, dla którego pobyt Dariusza w Egipcie trwał tak krótko, były w gandaryjskiej Paktyka, w górnej części wodnego szlaku, wysiano szpie­
najprawdopodobniej wieści z domu. Wodzem spiskowców, którzy dopo­ gów rzeką Kabul, dopływem Indusu, aż do ujścia tego ostatniego do
mogli mu w przywłaszczeniu tronu, był Windafarna, syn Wajaspary. On Oceanu Indyjskiego. Płynąc wzdłuż całego południowego wybrzeża Iranu,
następnie w poprzek ujścia Zatoki Perskiej i wokoło Półwyspu Arab­
to zdławił rebelię drugiego Nabuchodonozora i jego imię otwiera listę ho­
skiego zwiadowcy dobili w trzydzieści miesięcy potem do portu w Suezie.
norową na skale w Bisutun. Nauczył się jednak, jak łatwo zdobywa się
Dowódcą by) Kary jeżyk Skylnks z Karyandy, który po powrocie opubli-
trony, i postanowi! spróbować na własny rachunek. Stracił życie — kiedy
150 Od Indii do Europy Budowa kanału w Egipcie 151

_ \
kował po grecku, w dialekcie jońskim, swoje Periplous, czyli Oplynięcie. pod opiekuńczym symbolem Ahuramazdy egipski kartusz z własnym
Periplous stal się dla Zachodu pierwszym rzetelnym źródłem informacji imieniem wyrytym klinami. W trójjęzycznym napisie król obwieszcza:
o ludach żyjących daleko na wschodzie, nadto zaś posłużył jako wzorzec „Jestem Persem. Z Parsy podbiłem Egipt. Nakazałem, by przekopano ten
późniejszym autorom dzieł geograficznych i historycznych. kanał od rzeki Nilem zwanej, która płynie w Egipcie, do morza, które
Wiadomości przywiezione przez zwiadowców skłoniły króla do podjęcia ciągnie się od Parsy. Przekopano kanał, jak nakazałem, i z Egiptu płynęły
próby nowych podbojów na wschodzie Ujarzmiono Indie Zachodnie, nim statki do Parsy wedle woli mojej.”
z których jeszcze przed rokiem 513 utworzono satrapię Hindusz i już po Na odwrocie widnieje rozszerzona wersja egipska. Pod egipską tarczą
niedługim czasie ściągano z niej roczny haracz w wysokości trzystu sześć­ słoneczną, prawzorem symbolu Ahuramazdy wyobrażonego po stronie
dziesięciu talentów złotego piasku. Rozpoczęła się wymiana drogą morską; frontowej, stoją dwa Nile w tradycyjnym układzie rytualnym „wiążącym
wkrótce potem natykamy się w mieście Kisz na gospodę, którą prowadzi oba kraje''. Jeden mówi do Dariusza: „Dałem ci wszystkie kraje, wszyst­
Hinduska imieniem Busasa pod nadzorem policji. kich Fenchu (Fenicjan), wszystkie obce ziemie, wszystkie luki" — drugi
Hindusz — nie były to jednak całe Indie. Satrapia ta wzięła nazwę od zaś: „Dałem ci całą ludzkość, wszystkich ludzi, wszystkie ludy z wysp na
swej największej rzeki, potężnego Indusu (Sindhu), i obejmowała wy­ morzu.'' Określenia, jakich tu użyto, rozsławiły podboje osiemnastej dy­
łącznie terytoria wzdłuż jego biegu oraz dopływów. Na wschód aż do nastii. teraz jednak dostosowano je do nowego układu geograficznego.
Gangesu satrapia nie sięgała; nigdzie nie ma nawet mowy o rzece Hyda- Królowi przyznano „żywot wszelki, szczęście i zdrowie, każdą radość
spes, późniejszej granicy królestwa Taksila. Za czasów Herodota granicę i ofiary wszystkie, jako Re składano, jadło wszelkie, każdą rzecz dobrą,
nadal stanowił piaszczysty pas, który dziś dzieli północną połowę półwy­ wieczne królowanie nad Górnym i Dolnym Egiptem w równości z Re
spu na Indie Wschodnie i Zachodnie. Na południe wielkiego półwyspu i wszystkie ziemie, i obce kraje przed nim w pokłonie”.
władza perskich Achemenidów nigdy nie sięgała; Indie, które opisywali Następuje wykaz satrapii o nazwach według aramejskiego oryginału.
ówcześni pisarze, ograniczały się do doliny Indusu. Starym egipskim zwyczajem, naśladującym wykazy potężnych monar­
chów osiemnastej i dziewiętnastej dynastii, każdą nazwę otacza woluta
z krenelażem odnoszącym się do podbitego miasta; jeńcy o rozmaicie przy­
strojonych głowach klęcząc składają pokłon. Dariusz jest zaiste królem
BUDOWA KANAŁU W EGIPCIE
królów, synem Hystaspesa, wielkiego króla, zarazem wszakże nosi wszyst­
kie dawne tytuły Egiptu. Zrodziła go Neit, pani Sais (subtelny komple­
Już za czasów Średniego Państwa z Fakussa nad peluzyjskim ramie­
ment dla Udżahorresne); jest także obrazem Re, który osadził go na tronie,
niem Nilu przekopano ku wschodowi kanał nawadniający żyzny Wadi
aby dopełnił dzieła rozpoczętego przez boga Kiedy był jeszcze w łonie
Tumilat, gdzie później mieli się w Goszen osiedlić Hebrajczycy. W pew­ matki przed przyjściem na świat, obdarzono go wszystkim, co słońce mija
nym okresie polityki odkryć, którą uwieńczyło oplynięcie Afryki przez w swej okrężnej drodze, jako że Neit uznała go swym synem. Z jej poręki
Fenicjan, Necho starał się bez powodzenia przedłużyć ten kanał poprzez co dnia, z lukiem w dłoni, zwyciężać będzie nieprzyjaciół, tak jak jej syn
Słone Jeziora aż do Zatoki Sueskiej. Kiedy w roku 518 Dariusz przeprawił Re, podobnie obdarzony. Potężny jest, we wszystkich krajach triumfuje
się przez Pustynię Arabską, zapewne droga jego wiodła następnie przez nad nieprzyjacioły. Jako syn Neit rozszerza granice; ludy kwapią się z da­
Wadi Tumilat, mógł wobec tego zauważyć nie dokończony kanał. To go niną przed jego oblicze.
zainteresowało tym bardziej, że liczył na uzyskanie tańszej i krótszej Stela wzmiankuje o mieście Parsa i o Cyrusie, następnie opowiada, jak
drogi morskiej do Indii, postanowił więc dokończyć budowę. debatowano nad budową kanału i w jaki sposób wykonano zadanie. Na
Wykopy z czasów Necho zostały już zasypane przez piasek, trzeba je dwudziestu czterech łodziach wysłano haracz do Parsy. Dariuszowi zło­
było najpierw oczyścić. Robotnikom potrzebne były studnie. Kanał, kiedy żono dzięki i wydany został rozkaz wzniesienia steli; nigdy jeszcze nie
go wreszcie otwarto, miał ponad 45 m szerokości i głębokość dostateczną zdarzyła się rzecz taka.
dla statków kupieckich. Cztery dni płynęło się przez ten prawzór dzisiej­
szego Kanału Sueskiego.
Pięć rozmieszczonych wzdłuż brzegów ogromnych steli z czerwonego
granitu, upamiętniających wielkie przedsięwzięcie, rzucało się w oczy po­
dróżnika. Po jednej stronie Dariusz, dwukrotnie sportretowany, trzyma
182 Od Indii do Europy
Ulw orzcnlc satrapii U bljiklc) 154

KA M PANIA PRZECIW E U R O P E JSK IM SCYTOM


Sestos, skąd przeprawił się przez Hellespont do Azji, dalsze prowadzenie
Podczas gdy egipscy wieśniacy kopali kanał, Dariusz szykował sit; do wojny powierzy wszy satrapie Daakyiejonu, Megabuzosowi, 1 osiemdzio-
pierwszej wyprawy do Europy, Na krótko przedtem Artnramnes, .satrapa ,pięciotysięcznej armii pozostawionej pod Jego dowództwem (513 r.).
Knpadocji, przeprawił sie przez Morze Czarne na rekonesans północnego
wybrzeża w ramach przygotowań do najazdu na europejskich Scytów,
UTW ORZENIE SA TRA PII L IB IJS K IE J
W rezultacie Dariusz postanowił podjąć prób<; inwazji i sam poprowadzić
wojska. Wyruszywszy z Suzy w 513 roku przebył Bosfor, nieco nu po­ W tym samym czasie zginął zamordowany w Barce Arkesilaos, który
łudnie od ujścia na Morze Czarne, po moście z lodzi skonstruowanym poddał Kyrene Kambizesowi. Jego matka Feretlme odwołała się do Arian-
przez Mandroldesa z Samos, którego ziomek Chojrilos był autorem Prze­ desa, satrapy Egiptu. Nie sposób było zaprzepaścić taką okazję. Dzięki
prawy po Moście Dariusza (Samos bowiem już w tym czasie uznawała pomocy zwolenników Feretime udało się cale terytorium zmusić do po­
w pełni perskie zwierzchnictwo). Na brzegu ustawiono dwie stele, jedną słuchu jedynie silą miejscowych oddziałów, wojska pod wodzą MnrafiJ-
z napisem greckim, drugą z klinowym asyryjskim, z dwoma odmiennymi czyka Amazysa i floty pod komendą Badresa ze szczepu Pasargndów.
wykazami podbitych ludów. Sześćset statków z załogami złożonymi Barka poddała się na parol po dziewięciomiesięcznym oblężeniu, ale Ama-
w większości z ludności greckiej z kontynentu i wyspiarskich państewek zys wykrętnie złamał przysięgę; elitę obywateli wydano w ręce rozwście­
wysiano przez Morze Czarne wprost do ujścia Istru (Dunaju), gdzie skon­ czonej Feretime, z której rozkazu kobiety straszliwie okaleczono i wraz
struowano drugi most. W rejonie pomiędzy Bosforem i Dunajem podbito z mężami powbijano na pale wokół miejskich murów. Resztę mieszkańców
Getów i narzucono poddaństwo reszcie Traków. Amazys wziął w niewolę i posiał Dariuszowi do Suzy; potem pognano ich
Po przejściu rzeki armia wkroczyła do Scytii, zamieszkałej przez irań­ do osady w Baktrii, którą nazwali Barką.
skich koczowników, którzy prawie nic zsiadali z koni, rodziny zaś wozili Faktycznym celom wyprawy był podbój Libijczyków, z których nie­
w krytych płachtami furgonach zaprzęgniętych w woły. Wybrzeże już wielu tylko uznawało uprzednio poddańczą zależność. W trakcie dziewię­
od stulecia było terenem kolonizacji milezyjskiej, wymieniano tam zboże ciomiesięcznego oblężenia Barki wojska perskie dotarły na zachodzie aż.
na przedmioty zbytku; uznanie dla greckich kunsztów miało jednak nie­ do siedziby Euesperydów, dzisiejszego Bengazi Wprawdzie wycofujących
wielki wpływ nu dzikie obyczaje Scytów. Lubowali sie w sfermentowanym się Persów nękano srodze, niemniej jednak niektórzy z tubylców przyjęli
mleku klaczy, które pili z czarek wyrabianych z ludzkich czaszek. Pito poddaństwo; z Greków i Libijczyków sformowano nową satrapię, którą
również, krew pierwszego zabitego wroga; ze skóry robiono kołczany, nazwano Putaju (512 r.).
a skalpów używano przy sporządzaniu rękawiczek i odzieży. Porozumie­ Kiedy powróciła ekspedycja z Libii, stele nad kanałem były już, zdaje
nia zatwierdzano piciem krwi. Kiedy umierał wódz, wokół spoczywających się, w budowie. Zostawiono na nich miejsce na wpisanie tylko dwudziestu
na wozie zwłok umieszczano na trupach koni zabitych jeźdźców; zabijano czterech satrapii, o Jedną zaledwie (Indie) więcej niż na wykazie z auto­
nałożnice, podczaszego, kucharza i wierzchowca zmarłego, by towarzyszyli biografii. Opuszczono satrapie „tych z morza” i Gandary (choć był to kraj,
panu na tamten świat. Wokół zwiok wbijano włócznie, na nich układano z którego Skylaks wyruszył w swą długą podróż morzem aż do ujścia pro­
dach z żerdzi i skór, złote czary nabywane od Greków ustawiano obok jektowanego kanału egipskiego) na korzyść nowych, Kusziji, czyli EtiopLi,
trupa 1 nad wszystkim usypywano kopiec ziemi; odkopano wiele takich oraz Putai, czyli Libii. Parsę nadal traktowano jako satrapię, Sakę zuś
grobów. wymieniono tylko raz, aczkolwiek zaznaczono podział na bagienną i rów­
Wróżbiarstwem trudnili sie eunuchowie, którzy posługiwali się wit­ ninną.
kami wierzbowymi. Czczono wielu bogów, ale tylko bóg wojny posiadał
świątynie i ołtarze; przedstawiał go starodawny irański miecz zatknięty
na wielkim stosie chrustu, w ofierze składano mu konie, a także ludzi, PO DBOJE NA GRANICACH G R E C JI

Kiedy nadciągnął Dariusz, Scytowie spustoszyli kraj i cofnęli się, Ich


Tymczasem Megabazos wprędce przystąpił do systematycznego torowa­
łucznicy na koniach szarpali wojska wielkiego króla, który został w końcu
nia drogi wiodącej do europejskiej Grecji. Szturmem wzięto dzielnic się
zmuszony do odwrotu. Szczęściem dla niego, Grecy jońscy pilnowali mo­
broniący Perynt, Ludy i miasta Tracji zmuszono kolejno do kapitulacji
stu dłużej, niż było ustalone, i Dariusz mógł przez Trncję powrócić do
15-1 Od Indii do Europy

Osady Pajonów zagarnięto w czasie nieobecności wojowników, którzy


strzegli innego dostępu; wszystkich na rozkaz Dariusza wywieziono do
Frygii. Do Amyntasa Macedońskiego wyprawiono posłów z żądaniem daru
z ziemi i wody, zwyczajowego symbolu uległości. Otrzymano go, choć
syn Amyntasa, Aleksander, zabił posłów za znieważenie macedońskich
kobiet. Zabójstwo zatajono przed królem w zamian za sutą łapówkę i mał­ R o z d z i a ł XI
żeństwo siostry Aleksandra z perskim dowódcą Bubaresem, synem Mega-
bazosa. PROBLEMY GRANICY Z GRECJĄ
Dariusz tymczasem spędził rok 512 w Sardes. Histiajos, tyran Miletu,
w nagrodę za dopilnowanie mostu na Dunaju otrzymał w darze Myrkinos
WOJNY Z GRECJĄ W NOWYM ŚWIETLE
nad Strymonem, a Koes został tyranem Mityleny na wyspie Lesbos. Przy­
był Megabazos z zesłańcami z Pajonii i ostrzegł króla, że nowe przedsię­
recja w wojnach perskich stanowi dla nas temat fascynujący, choć
wzięcie Histiajosa, który fortyfikuje Myrkinos, może być niebezpieczne.
Dariusz odwołał wobec tego tyrana Miletu i zabrał go ze sobą do Suzy G nieco oklepany. Przy lekturze utożsamiamy się oczywiście z Gre­
kami, ponieważ dostępne nam informacje opierają się z konieczności wy­
pod pretekstem, że uczyni z niego królewskiego doradcę i stołownika.
łącznie niemal na tym, co podaje Grek Herodot. Niezbędne poprawki do
Przed wyjazdem do Suzy Dariusz mianował swego brata Artafrenesa tradycyjnej interpretacji wnoszą w pewnej mierze również bogate ma­
satrapą Sardes zlecając mu ogólny nadzór nad jońskimi miastami grec­ teriały źródłowe z Orientu, niedawno odkryte. Jest samo w sobie wielce
kimi. „Dowódcą ludzi znad morza”, czyli satrapą Daskylejonu, został na znamienne, że źródeł, które by bezpośrednio dotyczyły Greków, mamy
miejsce Megabazosa Otanes, syn Sisamnesa. Zdobyto Byzantion, Chalke- niewiele. W miarę jak powiększa się zasób naszej wiedzy, wzrasta kon­
don, Antandros i Larnponion; Otanes zapewnił sobie w ten sposób ścisłą trast pomiędzy przemożną potęgą imperium perskiego a karłowatymi,
kontrolę nad handlem zbożowym przez cieśniny. Scytowie stracili w re­ skłóconymi państewkami Greków, które zdołały zachować niezawisłość
zultacie ulubione wytwory greckiego kunsztu, kupcom z Miletu ode­ w toku poprzednich najazdów; to skłania do podejmowania prób wykry­
brano dochodowy interes, zaś władza Persów nad cieśninami zagroziła cia, dlaczego późniejsze inwazje zakończyły się niepowodzeniem.
aprowizacji europejskiej Grecji. Otrzymawszy od Koesa statki z Lesbos, Gdy bardziej zaludniona, bogatsza i kulturalniejsza część greckiego
Otanes uzupełnił blokadę cieśnin zdobywając przybrzeżne wyspy, Lemnos świata znalazła się już pod władzą Persów, Dariusz sądził niechybnie, że
i Imbros (511 r.). nic nie będzie mogło przeszkodzić wcieleniu reszty. Wystarczy najzupeł­
Mur opasujący Persepolis był już w 513 roku przygotowany do poświę­ niej — tak myślał — jeszcze kilka pogranicznych ekspedycji jego wodzów,
cenia. Na jednym z bloków ściany południowej umieścił Dariusz zrewi­ aby zmusić Greków, którzy dotychczas zachowali niepodległość, do uzna­
dowany wykaz swoich satrapii. Nic nie wskazuje, by nadeszły już do tego nia zwierzchnictwa wielkiego króla.
czasu wiadomości o formalnym przyłączeniu Etiopii i Libii. Jest tam wy­ Podczas gdy Megabazcs a potem Otanes posuwali się nieustannie na
mieniony Hindusz i pojawia się na krótko Sagartia. Obok określeń „ci południowy zachód, do Artafrenesa w Sardes przybyło poselstwo, które
z suchego lądu" (Jonia) i „ci z morza" (Daskylejon) figurują teraz jeszcze zaoferowało bezpośredni dostęp do serca kontynentalnej Grecji. Ateny
„ziemie, które są za morzem”. Rozpoczął się podbój Europy. po wypędzeniu tyrana Hippiasza w 510 roku dokonywały pod kierownic­
twem Klejstenesa eksperymentu z umiarkowaną demokracją. Naturalną
niejako koleją uitrakonserwatywna Sparta groziła im wojną. Ponieważ
Sparta była zdecydowanym wrogiem Persji, wskazany był sojusz ateńsko-
-perski. Artafrenes zażądał zwykłych dowodów uległości — ziemi i wody.
Posłowie spełnili żądanie i tak pierwsze zetknięcie się greckiej demokracji
z perskim imperializmem upamiętniło się uznaniem zależności młodej
demokracji od Persji.
W nastrojach opinii nastąpiła tymczasem zmiana: posłowie zostali od­
wołani, zaś Klejstenesa, jak się zdaje, skazano na banicję. W dwa lata
158 Problemy granicy z Grecją Bunt Joński 187

potem (505 r.) zjawił się w Sardes wygnany tyran Hippiasz zabiegając wie sprawę, żc udzielając pomocy zbuntowanym Jonom można by zapo­
o pomoc Artafrcnesa przy próbie odzyskania władzy. Chcąc odparować tę biec przyszłej napości Persów na Grecję kontynentalną, ale byt bezsilny.
groźbę, przeciwnicy demokracji wysłali własne poselstwo ostrzegając sa­ Jego wpływy zarówno wewnątrz kraju, Jak i za granicą były słabsze niż
trapę, by nie dawał wiary wygnańcom ateńskim. Jak można było ocze­ kiedykolwiek, i jeśli nawet sam uważał wojnę za wskazaną, nie mógł być
kiwać, Atenom nakazano przywrócić do władzy Hippiaszn pod groźbą pewien, czy najsilniejsi no morzu członkowie luźnej koalicji peloponcskicj,
Inwazji. Ateńczycy postanowili przystąpić do otwartej wojny z Persją. Korynt i Egina, pójdą zu przykładem Sporty. Kiedy Aristagoras starając
się podniecić królewską chciwość wyłożył swoją mapę świata wykończoną
w brązie i nieostrożnie wygadał się, że droga z wybrzeża do Suzy trwa
BUNT JONSICI
trzy miesiące, został przepędzony. Argos zwrócił się o radę do wyroczni
dclfickicj i otrzymał spodziewaną odpowiedź: pogróżkę, że Milet zostanie
W wyprawie przeciw Scytom uczestniczyły liczne zastępy Greków joń- ukarany za nikczemność i splądrowany, a miejscowo wyrocznia boga
skich. Świadomi wreszcie własnej, w zjednoczeniu, siły, za to całkiem nie u Branchldów opustoszeje. Ateny, znów pod władzą konserwatystów l Już
pojmując, że teraz, gdy ustały niepokoje związane z posuwaniem się Per­ podrażnione żądaniem Artafrenesa, który domagał się odwołania Hlppla-
s-za z wygnania, odpowiedziały na apel Miletu Juko filialnego miasta,
sów, okazja już minęła, Jonowie postanowili się zbuntować. Wzrosła opo­
przeglosowując ekspedycję z dwudziestu statków.
zycja przeciw tyranom narzuconym przez Persów. Klasy kupieckie popie­
Flota ateńska, którą Eretria wspomogła pięcioma zaledwie tryremomi.
rane przez tych tyranów traciły pozycje handlowe na rzecz Fenicjan oraz
przybyła w roku 490. Przyłączyły się do niej statki jońskie 1 mllezyjskie;
europejskich Greków i nacjonalistyczna arystokracja właścicieli ziemskich
do brzegu przybito w Efezie, skąd wojsko pomaszerowało w górę rzeki
wykorzystała zmianę w nastrojach. Jej przywódcą był Arlstagoras, zięć
Knystros, a potem przez góry Tmolos do Sardes. Artafrenes wycofał się
i namiestnik tyrana Miletu, owego Histinjosa, którego król przetrzymywał
do twierdzy, sprzymierzeni zaś zajęli miasto. Sardes było skupiskiem
temz w Suzie. Nadarzyła mu się okazja, kiedy wygnańcy z Naksos zgłosili trzcinowych chat i lepianek z dachami z trzciny; kiedy któryś z Greków
się do niego z prośbą o pomoc przy próbie odzyskania władzy. Aristagoras podpali! jedną chałupę, całe miasto stanęło w płomieniach. Osaczeni przez
zwrócił się wobec tego do Artafrenesa nalegając, żeby dał silom ekspe­ ogień, który zniszczył słynną świątynię Kybele nad Puktolem, Persowie
dycyjnym sto statków, rozpościerając w ten sposób perskie panowanie z garnizonu wyszli z twierdzy i wraz z miejscową ludnością lidyjską
na archipelag Cyklad. zgromadzili się na placu targowym, gdzie złotonośna rzeka spływała na
Milet był dotychczas najlojalniejszym z wasali, satrapa żywił jednak równinę Hermosu. Sprzymierzonych zepchnięto w góry Tmolos, skąd ru­
pewne podejrzenia. Projekt przedstawiono królowi, który wątpliwości szyli w odwrocie ku morzu, nie tuż przed Efezem zgniotły ich w wielkiej
satrapy uznał za słuszne; następnej wiosny (500 r.) flota wyruszyła, nie bitwie wojska perskie powołane pod broń w rozmaitych okręgach admi­
składała się z dwustu tryrem zamiast z żądanych stu; załogę stanowili nistracyjnych na zachód od rzeki Ilolys przez trzech zięciów Dariusza.
głównie nie-Grecy, dowódcą zaś był nic Aristagoras, lecz krewny króla, Dnurisesn, Iiymnjasa i Otuncsa. Dowiedziawszy się. że pomiędzy Eginą
Megabates. Spór pomiędzy tymi dwomu był nieunikniony, Nnksyjczycy i Atenami wybuchła wojna, oddział z Europy porzucił sprzymierzonych
zostali ostrzeżeni i planowana inwazja zakończyła się fiaskiem. i pożeglownł do domu. Petskn dyplomacja znów zdziałała swoje.
Aristagoras, którego Histiajos nawoływał z Suzy do buntu, wezwał na­ Utratę podpory, którą byli Ateńczycy, skompensowało z nadwyżką
stępnie przywódców' jońskich do wskrzeszenia Związku Jońskiego. Sprze­ przystąpienie do koalicji Greków znad Hellespontu i Byzanlion, więk­
ciwił się tylko Mekatajos. Historyk ten zbierając mntcrlaly do swego Opisu szości Knryjczyków włącznie z Kaunos oraz Cypru pod przywództwem
ziemi (Ges Periodos), poznał z pierwszej ręki potęgę imperium i teraz wy­ Onejsilosa. Królem Sal a miny Cypryjskiej był Gorgos, syn Chondsa, syna
liczał po kolei wszystkie ludy poddane wdadzy wielkiego króla. Inni prze­ Siromosn (Minima), syna EweHonn, a zatem Fenicjanin. Jogo młodszy
szli jednak do porządku nad jego sprzeciwem; uchwalono obalić tyranię. brat Onejsilos, nie zdoławszy nakłonić Gorgowi do buntu, zamknął przed
Aristagoras zrzekł się swego stanowiska w Milecie, innych zaś tyranów nim wrota miasta i zmusił go do ucieczki do Persów. Z miast cypryjskich
wymordowano, uwięziono lub wygnano. tylko fenicki Amntus dochował wierności Persom, i Onejsilos właśnie go
Zwrócono się o pomoc do Sporty, klóra w tym czasie uchodziła za naj­ oblegał, kiedy nadeszła wieść, że na Cypr zdąża wielka armia pod wanłzą
mocniejsze państwo greckie. Król Kleomcnes, wbrew uprzednim pogróż­ Artybiosn. Wezwano Jonów, którzy przybyli z całą swoją flotą; wkrótce
kom spartańskim pod adresem Persji, wahał się. Zdawał sobie niewątpli­
158 P ro b le m y g ra n ic y z G re cją
B unt joński 159

potem Artybios przeprawił swe wojska z Cylicji na Cypr. Jonowie odmó­


przeciw miasta, pozostawiając Milezyjczykom obronę przed wojskami
wili wysiania piechoty morskiej na ląd na pomoc zagrożonej Salaminie,
lądowymi. Azjatyckich Greków już w połowie poskromiono lub też za­
aczkolwiek flotę fenicką udało im się pokonać. Bitwa na lądzie miała naj­ warto z nimi pokój, tak że sześciuset tryremom królewskim rebelianci
pierw przebieg pomyślny dla powstańców, zaś Onejsilos osobiście zabił mogli przeciwstawić ledwie trzysta pięćdziesiąt trzy. Nawet wśród tych,
Artybiosa. Potem Stasenor, tyran Kurionu, zdradził sprzymierzonych, po co zostali, nie zbrakło zdrajców i bojaźliwych; Samijczycy, Lesbijczycy
nim to samo zrobili możni z Salaminy walczący z rydwanów. Onejsilos i na koniec Chioci zbiegli do ojczyzny i tak ustał w praktyce opór na
poległ, Gorgos odzyskał Salaminę, a Jonowie odpłynęli do domu. Porzu­ morzu.
ceni przez sprzymierzeńców powstańcy cypryjscy zostali zmuszeni do Wyrocznię Apollona u Branchidów, która za poprzedniej generacji
kapitulacji, choć Soloj broniło się pięć miesięcy, nim wzięto je podkopem przewodziła w służalczości wobec Persów, spotkała zasłużona nagroda:
(498 r.). świątynia została spalona, a skarbiec wywieziony do Suzy, gdzie brązo­
Nieobecność floty uwikłanej w kampanii cypryjskiej stwarzała okazję, wym posągiem Apollona ozdobiono miejscowe „muzeum”. Apollon z daw­
której Persowie nie omieszkali wykorzystać. Daurises ruszył na Helle- na już zaginął, ale inny szczątek łupu zachował się tam do naszych dni:
spont i w pięć dni zdobył pięć ważnych miast. Następnie zwrócił się ogromna kostka z brązu wagi około 96 kg, z uchwytami na górze i przy
przeciw Karyjczykom, których wojska zostały pobite przy Białych Słu­ jednym boku; widnieje na niej inskrypcja w archaicznym piśmie Jonów:
pach nad rzeką Marsyas, gdzie zwykły obradować zgromadzenia ludowe. „Dziesięciną z łupu złożyli się na ten poświęcony przedmiot Aristolochos
Odnotujmy jako ciekawy fakt, ze jednym z wodzów karyjskich był Pik- i Trazon; odlał go Tsikles, syn Kydimandrosa.”
sodaros z Kindii, syn MausoUosa i zięć Syennesisa, króla Cylicji; jego ród Apollon delficki nie podzielił niełaski, w którą popadł branchidzki. Nie
miał się potem wielce wsławić. Wspomagani przez świeżo przybyłych podzielił jej też inny Apollon, z Magnezji nad Meandrem. W kilka lat
greckich sprzymierzeńców Karyjczycy podjęli drugą próbę pod Labraun- potem Dariusz uznał za konieczne wystosować pismo do królewskiego
da, w platanowym gaju poświęconym Zeusowi — patronowi wojowników, urzędnika w tym mieście: „Król królów Dariusz, syn Hystaspesa, tako
ale zostali starci. Potem, koło Pedasos, zastawili nocą zasadzkę na masze­ rzecze Gadatasowi, niewolnikowi: Dowiaduję się, że nie we wszystkim
rujących Persów, w której postradał życie Daurises (497 r.). słuchasz moich rozkazów. Że ziemię moją obsadzasz owocami sprowadzo­
Hymajas zajął myzyjskie miasto Kios. Kiedy Daurises znad Hellespontu nymi zza Eufratu [gTecki równoważnik aramejskiego Zarzecza], to owszem
ruszył przeciw Karii, Hymajas kontynuował dzieło pacyfikacji ujarzmia­ pochwalam i mieć za to będziesz wiele łaski w królewskim domu. Za to
jąc wszystkich Eolów z Troady oraz Gergitów. Sam zmarł na skutek jednak, że lekceważysz moją politykę, co się bogów tyczy, dam ci.
choroby i w 496 roku jego miejsce zajęli satrapa Artafrenes oraz Otanes, jeśli się nie odmienisz, dowód mojej urazy, boś wymusił haracz od świę­
którzy zdobyli Klazomenaj i Kyme. Aristagoras zwątpiwszy w sukces tych rolników Apollona i nakazał im kopać w nie poświęconej ziemi, nie­
zbiegł z Miletu i zginął w walce z Trakami. świadom, że przodkowie moi serce mieli dla tego boga, który Persom całą
Histiajos przekonał Dariusza, że tylko on sam mógłby uśmierzyć bunt, mówił prawdę.”
ale Artafrenesa nie można było tak łatwo okpić. Podejrzeniom, jakie ży­ Milet zdobyto podkopami i jego południową dzielnicę zrównano z zie­
wił, dał najzupełniej niedwuznacznie wyraz; dawny tyran zbiegł na Chios, mią; spalenie Sardes zostało pomszczone. Większość mężczyzn wymordo­
skąd wysłał listy do Persów w Sardes, z którymi uprzednio omawiał wano, a kobiety i dzieci zamieniono w niewolników; tych, co przeżyli,
sprawę powstania. Listy pokazano satrapie; kiedy niedoszli rebelianci wy­ wywieziono do Suzy, ostatecznie zaś osiedlił ich Dariusz w Ampe, w po­
słali odpowiedź, stracono ich natychmiast. Milet odmówił wpuszczenia bliżu ujścia rzeki Tygrys. Karyjczycy z Pedasa już się przedtem poddali,
swego dawnego tyrana, gdy zaś ten próbował wedrzeć się siłą do miasta, teraz przyznano im w nagrodę pogórze zajmujące część milezyjskiego
został raniony; nie miał więc Histiajos innej rady, jak odpłynąć na Hel- terytorium. Na Samos Fenicjanie przywrócili tyranię Ajakesa, syna Sylo-
lespont, gdzie zajął się korsarstwem (495 r.). sona. Ci Karyjczycy, którzy dotychczas stawiali jeszcze opór, również się
Bunt dogasał i wodzowie perscy uznali zgodnie, że teraz będzie poddali lub zostali ujarzmieni. Histiajos najechał Atarneus, aby zdobyć
można zdławić Milet. Wszystkie armie połączyły się, zgromadzono też żywność, ale pod Malene został zmuszony do bitwy; gdy uciekał pobity
wielką flotę złożoną z Fenicjan, Cylicyjczyków, Egipcjan i świeżo poskro­ z pola, wziął go do niewoli nadciągający właśnie Harpagos: zaprowadzono
mionych Cypryjczyków. Grecy, którzy pozostali jeszcze w rebelianckich go do Sardes i tam z rozkazu Artafrenesa wbito na pal.
szeregach, wsiedli na statki i zebrali się koło wyspy Ladę, w zatoce na­ Przezimowawszy w spustoszonym Milecie flota z łatwością zdobyła na­
160 P ro b le m y g ra n ic y z G recją Sukcesy i porażki dyplomacji perskiej 161

stępnej wiosny (493 r.) wycieńczone wojną Chios, Lesbos i Tenedos. Wszę­ Skudra (Tracja i Macedonia), któro bierze nazwę od macedońskiego miasta
dzie urządzano „obławę z siecią” ustawiając rzędami żołnierzy, którzy Skydra, ostatnią zaś na liście Karka janatolijska nazwa KariiJ. Z tego
trzymali się za ręce i tak przeczesali każdą wyspę z północy na południe, samego okresu pochodzi odważnik z brązu w kształcie lwa wagi euboj-
spędzając dosłownie całą ludność. Zbuntowane miasta jońskie na konty­ skiego talentu z aramejskim napisem: „Odliczono dokładnie miarą kró­
nencie również zostały zdobyte. Najładniejszych chłopców wykastrowano lewskiej satrapii"; ponieważ znaleziono go w Abydos nad Hellespontem,
i przeznaczono do służby na królewskim dworze, najpiękniejsze dziewczęta jest to niechybnie świadectwo, że odpowiedniej reorganizacji finansowej
zabrano do królewskiego haremu. Miasta i ich świątynie spalono. Następ­ dokonano także w satrapii Daskylejonu.
nie flota wymierzyła tę samą karę miastom na zachód od Hellespontu,
tak jak to już zrobiła armia na prawym brzegu. Poszły z dymem opu­ SUKCESY I PORAŻKI DYPLOMACJI PERSKIEJ
szczone Byzantion i Chalkedon, natomiast Kyzikos już przedtem zawarł
ugodę z Ojbaresem, który po ojcu Megabazosie został satrapą Daskyle- Miejsce wojskowych na wojennym teatrum zajął wiosną 492 roku młody
jonu. syn Gobryasa, Mardonios, świeżo zaślubiony z córką króla, Artozostrą. Pro­
Hekatajos miał więc rację przepowiadając, jaki będzie koniec; historyk klamował on nową politykę. Dariusz zauważył tendencję niektórych miast
okazał się właściwym człowiekiem, gdy szło o zawarcie pokoju z satrapą. greckich w Azji do eksperymentów z zalążkami demokracji. Zwolennicy
Artafrenes głosił, że gotów jest zapomnieć o doznanych krzywdach i bun­ demokraty Klejstenesa przyrzekli mu ziemię i wodę; ich przeciwnicy
cie; godził się na przywrócenie jońskich praw, ale za cenę, którą miano w Atenach zerwali porozumienie i wspomogli jońskich rebeliantów. Kiedy
ustalić na spotkaniu z wysłannikami Jonów. Lokalne państewka jońskie w odwet za tę pomoc nad Atenami zawisła groźba perskiej zemsty, wro­
korzystały uprzednio z rozległej autonomii; teraz miano je mocniej ująć gowie aktualnego reżimu, przyjaciele wygnanego tyrana Hippiasza oraz
w karby organizacyjne satrapii. Musiały zrezygnować z wojowania mię­ członkowie nowo powstałej partii demokratycznej pokazali zęby; obłożyli
dzy sobą i w zamian poddać się arbitrażowi. Wzorem Asyrii Persja doko­ dużą grzywną Frynicha za wystawienie [antyperskiej] tragedii Zdobycie
Miletu i zakazali dalszych przedstawień. Dariusz polecił więc Mardonioso-
nywała spisów dla celów podatkowych; taki spis narzucono też na koniec
wi wypędzić tyranów, których przydatność była już najwyraźniej sprawą
satrapii jońskiej, którą wymierzono w parasangach — odległościach w za­
przeszłości, i zreorganizować jońskie miasta-państwa na zasadzie demokra­
sięgu godzinnego marszu, czyli około 5,5 km. Haracz ustalono mniej wię­
tycznej. Po raz pierwszy w historii demokracja zapanowała na dużym
cej w wysokości takiej jak przed wojną, ale zbuntowane miasta zostały
i ważnym obszarze greckiego świata, a rozwijało się to krzepkie dziecię pod
ukarane odebraniem im znacznych połaci ziemi, którą oddano państew­
ochronną egidą „barbarzyńskiej” monarchii! Nic dziwnego, że Herodot
kom niegreckim; były też spustoszone przez armię i flotę i potraciły
wspomina tę politykę jako zdumiewającą i jako bezsporny dowód przeciw
mieszkańców wskutek śmierci, ucieczek i deportacji, toteż na barki nie­
tym Grekom, którzy by nie chcieli dać wiary uprzedniemu jego twierdze­
licznych pozostałych spadł ogromny ciężar. W miarę jak z wolna ludności
niu, iż Otanes nawoływał Persów do przyjęcia demokratycznej formy rzą­
znów przybywało i powracał dobrobyt, obciążenie malało, ponieważ wy­ dów.
miar haraczu nie zmienił się aż do czasów Herodota. Dariusz mógł się spodziewać, że w europejskiej Grecji nie przeoczą ta­
kiego przykładu; w niemałej liczbie państw dochodziły tam do głosu
stronnictwa demokratów i można było oczekiwać, że chętnie powitają
R E O R G A N IZ A C JA S A T R A P II tego, kto ich uwolni od znienawidzonych konserwatystów. Nadto, spokój
w miastach greckich w Azji zależał od likwidacji stałej pokusy, jaką sta­
Stan imperium w tym okresie objaśnia spis satrapii dołączony do in­ nowiła niezawisłość ziomków zawsze gotowych sympatyzować z konser­
skrypcji w Suzie. Parsa już we właściwym wykazie nie figuruje; od He­ watywną reakcją antyperską, choć nie zawsze skłonnych ją wesprzeć. Raz
rodota dowiadujemy się, że Persja była jedynym krajem, który nie płacił wreszcie i po wsze czasy zniweczyć wszelkie nadzieje na pomoc z ze­
podatków. Znikła Sagartia. najprawdopodobniej włączona ponownie do wnątrz — tak to „świeży trop” prowadzi poszukiwacza motywów do
Medii. Scytia została podzielona na dwie satrapie, Saka Haumawarga domu najeźdźcy.
Amyrgijskich Saków, „warzących święty napój haoma", oraz Saka Ti- Kiedy Mardonios z wielką flotą złożoną z sześciuset statków wyruszył
grachauda, „Scytów w wysokich czapach”. Obok „tych z morza” oraz z Cylicji, by obwieścić Jonom wolność, ku Hellespontowi maszerowała
„tych zza morza” występują dwie zupełnie nowe satrapie. Jedną jest
162 Problemy g ranicy z G recją Sukcesy i porażki dyplomacji perskie] 163

potężna armia lądowa. Flota przeprawiła ją przez cieśniny. W Europie swemu przyjacielowi Apollonowi złożyli w ofierze trzysta talentów ka­
Mardonios ogłosił publicznie, że celem wyprawy jest podbój Eretrii i Aten. dzidła i złoty naszyjnik. Karystos zmuszono do kapitulacji.
Po przyznaniu demokracji Jonii istniały wszelkie powody, by wierzyć, że Teognis z Megary zachował się wobec nadciągającego niebezpieczeństwa
demokraci w zagrożonych miastach skorzystają z pierwszej okazji wypę­ w sposób typowy dla przeciętnego Greka na kontynencie. Najpierw za­
dzenia konserwatystów i osadzenia u władzy własnych przywódców pod chęcał, by ucztować bez lęku przed Medami. Kiedy się na koniec ocknął
zwierzchnictwem życzliwego przyjaciela, wielkiego króla. i spostrzegł niebezpieczeństwo, potrafił tylko wzywać boga na pomoc oj­
Aby demokratyczny zaczyn miał czas sfermentować, Mardonios zasto­ czystemu miastu przeciw butnej nawale Medów — i to akurat Apollona'.
sował politykę powolnego, lecz bezpiecznego posuwania się naprzód od Ogarnęło go przerażenie wobec braku rozsądku Greków i ich wewnętrz­
północy, pod osłoną floty. Tasos podał się flocie nie stawiając oporu, zaś nych zgubnych dla narodu konfliktów. W Eretrii, jak na to liczył Mar­
Macedonia ponownie przyjęła perskie zwierzchnictwo. Sukcesy te opłacono donios, ludność podzieliła się na stronnictwa. Konserwatyści ostatecznie
jednak zniszczeniem trzystu statków, połowy wielkiej floty, i utratą dwu­ odnieśli zwycięstwo w sporze, ale tylko w zakresie polityki obronnej, nie
dziestu tysięcy ludzi wskutek nagłego sztormu opodal góry Atos. Równo­ ofensywnej. Przez sześć dni odpierano gwałtowne ataki Persów, a potem
cześnie armia poniosła w Macedonii poważną porażkę z rąk Brygów, Fry- dwaj demokraci wydali miasto w zrozumiałej nadziei, że teraz władzę
gijczyków, którzy pozostali w Europie, a wśród rannych był również sam obejmie ich stronnictwo.
Mardonios. Brygów wprawdzie w końcu poskromiono, ale u schyłku roku Pierwszy z celów wyprawy został osiągnięty, do ujarzmienia pozostały
Mardonios powrócił do Azji. już tylko Ateny. Datis spodziewał się zapewne, że Ateny również zostaną
Dotychczas dyplomacja i strategia Persów były w istocie nienaganne, mu wydane przez przyjaciół — bądź przez zwolenników Hippiasza, który
teraz jednak zaczęła się seria błędów, które w ostateczności miały dopro­ towarzyszył armii perskiej, bądź przez przywódców demokratycznych
wadzić do klęski. Doznawszy najzwyklejszej chwilowej porażki postano­ Alkmeonidów. Te uzasadnione nadzieje przekreśli! drugi, jeszcze bardziej
wiono zrezygnować z bezpiecznego i pewnego, choć powolnego posuwania bezrozumny błąd: zniszczenie świątyni i miasta w Eretrii oraz obrócenie
się naprzód od północy i uderzyć na Ateny i Eretrię nagłym śmiałym ludności w niewolników. Grubą przesadą było oczekiwać, że którykolwiek
wypadem przez Morze Egejskie. z Ateńczyków, choćby zaciekły demokrata i kupczyk, mógłby się przy­
Początkowo nic nie wskazywało, że popełniono błąd. Heroldom wysła­ patrywać bezczynnie, jak palą, plądrują i niewolą jego ukochane ojczyste
nym w roku 491 do kontynentalnej Grecji powiodło się znakomicie. Co miasto.
Kiedy więc Datis przeprawił się przez wąską cieśninę i prowadzony
prawda w Sparcie i w Atenach powrzucano ich do dołu lub studni przy­
przez Hippiasza wylądował na Równinie Maratońskiej, zamieszkałej przez
kazując, żeby sobie stamtąd nabrali ziemi i wody, których się domagali,
ludność ponoć życzliwą Persom, stanął oko w oko z całym pospolitymi
za to wszystkie niemal inne państwa złożyły poddańczą daninę. Tak samo
ruszeniem ateńskim. Pomoc obiecana Atenom przez Spartan nie nadeszła,
postąpili wyspiarze, między innymi Egineci, którzy kiedyś przysłużyli się
ci bowiem musieli czekać na pełnię księżyca, tak że jedynie Platejczycy
już Persom wszczynając wojnę, wskutek czego Ateńczycy pospieszyli
stanęli u boku Ateńczyków. Po zwłoce, która aż nadto wymownie świad­
z Jonii do kraju. Ateny poskarżyły się Sparcie, której król Kleomenes
czyła o nadal podzielonych opiniach, Miltiades ruszył do ataku, a wszyst­
planował interwencję na Eginie; kiedy jego współrządca Demaratos zaka­ kim żywo stal w pamięci niezasłużony los Eretrii. Persowie i Sakowie
zał działań, Kleomenes złożył rywala z urzędu i Demaratos na wzór Hip- przełamali centrum, ale ateńskie skrzydła zamknęły się za nimi i zadały
piasza zbiegł do Dariusza, który obdarował go ziemiami i miastami. im srogą klęskę. Odstępujących Persów ścigano aż na statki, których sie­
Mardoniosa zastąpili Med Datis oraz bratanek króla, Artafrenes młod­ dem zdobyto.
szy. W roku 490 przybyli oni na Równinę Alejską w Cylicji, gdzie żołnie­ Datis, ciągle jeszcze nieświadom pełnych skutków własnego niestosow­
rzy wraz z końmi załadowano na statki. Zgromadzono też tam wielką flotę, nego okrucieństwa, sądził, że miasto może skapituluje, jeśli flota zjawi
która po stratach poniesionych koło góry Atos liczyła znów jak zwykle się przed powrotem armii patriotów. Przywódcy demokratów, Alkmeoni-
sześćset tryrem. Na Rodos obaj dowódcy bogato obdarowali świątynię ćLzi, istotnie dawali znaki tarczą z przylądka Sunion, ale armia zdążyła na
w Lindos, aby pozyskać kapłanów wyroczni. czas. Przez kilka dni flota perska stała na kotwicy przed Falcronem; po­
Z Jonii flota pożeglowała na Samos, potem na Naksos; mieszkańcy tem, przekonawszy się wreszcie, że nadzieje na zdradę są płonne, rozcza­
zbiegli w góry, a najeźdźcy spalili miasto i jego świątynie. Delijczycy rowani najeźdźcy ruszyli w drogę powrotną.
schronili się na wyspie Tenos, lecz Persowie uprosili ich, żeby wrócili;
164 Problemy granicy z Grecją

Zamiast starać się o odzyskanie zaufania demokratów i wypuścić wzię­


tych w niewolę Eretryjczyków, Persowie uprowadzili ich do Suzy i osie­
dlili o czterdzieści parę kilometrów stamtąd, w Arderikka w Kissji, ojczy­
źnie dawnych Kasytów; w pobliżu znajdowała się studnia, skąd skórza­
nymi wiadrami na kołowrocie dobywano ciecz, która (osiadając w zbior­
niku) dawała sól, asfalt i naftę. Tam znalazł ich w I wieku n.e. Apolloniusz
z Tyany, nadal pomnych dawnej ojczyzny i mówiących językiem TRZY STOLICE: EKBATANA, BABILON I SUZA
przodków.

dkąd Europejczycy ponownie odkryli Persepolis — był to proces


O stopniowy, który rozpoczął się z końcem XV wieku n.e. — jego do­
stojne ruiny reprezentowały Persję w oczach Zachodu. Zaskoczenie było
więc wyraźne, kiedy zdano sobie sprawę, że Grecy nie wiedzieli o tym
mieście nic określonego, dopóki nie zawitał tam Aleksander, co tylko
przyniosło Persepolis kompletną zagładę. Dla ówczesnych Greków istnia­
ły trzy rezydencje achemenidzkieh monarchów — Babilon, Ekbatana
i Suza. Nie powinniśmy ich ganić za niewiedzę; w ocalałej dokumentacji
z Babilonii, Fenicji i Egiptu o Persepolis nie ma ani słowa. Również dla
Żydów stolicami perskimi były Babilon, twierdza Erbatana i pałac Szuszan.

PA ŁA C DARTUSZA W BABILON IE

Ekbatanę trzeba dopiero odkopać, zaś przypadkowe znaleziska mówią


nam niewiele. W Babilonie, jeśli można o tym sądzić na podstawie odkry­
cia tam pięknej diorytowej steli z akadyjską wersją jego autobiografii,
Dariusz obrał sobie najpierw za siedzibę pałac Nabuchodonozora, na naj­
dalszym północnym krańcu miasta. Wkrótce jednak wybudował własny
pałac, w południowej twierdzy, na zachód od pałacu Nabopolasara, tuż
przy grubym, obrzeżonym fosą murze świątyni Imgur-Bel. Na warstwie
piasku ułożono fundamenty ze starannie wykonanych cegieł, wytycza­
jące appa danna, czyli salę kolumnową, z portykami po bokach i od frontu,
strzeżoną przez kwadratowe wieże, ze schodami od południa, tak jak
w pałacu Nabuchodonozora. W ten sposób wprowadzony został do archi­
tektury perskiej schemat rzutu poziomego apadany. Z tegoż pałacu
Nabuchodonozora skopiował Dariusz potrójną posadzkę: na grubej war­
stwie kamyków i zaprawy wapiennej ułożono drugą, delikatniejszą, tę
zaś pokryto doskonałym czerwonym barwnikiem, dobrze nam znanym
z Grecji — był to charakterystyczny element budowli wzniesionych
przez Dariusza. Odłamki cokołów kolumnowych z czarnego wapic~k
166 Trzy stolice: Ekbatana, Babilon i Suza Ustanowienie stolicy w Suzie 197

wskazują, że pałac ten budowano już kunsztem szeroko potem stosowa­ tern do Babilonu. Suza natomiast oddalona była tylko o 100 km od Bit
nym w Persepolis; na innych odłamkach plintu, na którym osadzone były Jakin, czyli Aginis, przy ujściu Tygrysu, zaś Pasitygrys, którym można
kolumny, widnieje napis samego Dariusza. było przebyć część trasy, był rzeką żeglowną.
Również za przykładem Nabuchodonozora stosował Dariusz kolorowe Równina, na której wznosi się wzgórze i położona na nim Suza, wy­
cegły formowane nie z gliny, lecz z wapna zmieszanego z piaskiem i po­ biega z babilońskiej niziny, jej cechy fizyczne są jednak zupełnie odmien­
krywane takimi samymi połyskliwymi glazurami, jak cegły, którymi ne. Dzięki bliskości gór i nieco wyższemu wzniesieniu zwietrzeliny, które
wielki poprzednik zdobił drogę procesyjną i Bramę Isztar. Podobnie jak niosą rzeki, gubią żwiry tak. że na podłożu odkłada się tylko delikatny
na oryginałach Nabuchodonozora, dużo było na tych cegłach postaci zwie­ namuł. Powstaje w ten sposób znakomita gleba o niewyczerpalnej niemal
rząt. Niektóre płaskie, inne w płytkim reliefie; linie z czarnej glazury urodzajności; starożytni twierdzili, że jęczmień i pszenica regularnie da­
odgraniczały poszczególne sceny. Ściany wypełniała ornamentyka roślin­ wały tam stokrotny, a czasem nawet zdumiewający, dwustokrotny plon.
na, kolumny z kapitelami jońskimi z podwójną wolutą, a także wizerunki Za to przez dziewięć miesięcy w roku panowały upały niemal nie do
gwardzistów spośród Dziesięciu Tysięcy Nieśmiertelnych w bogatych zniesienia. Góry otaczały równinę ze wszystkich stron poza przełęczą na
strojach. Ktezjasz, lekarz Artakserksesa II, opowiadał o przepięknych południowym zachodzie, którędy wiódł szlak z Suzy do Babilonu. Od
malowidłach w glazurze, aczkolwiek nie przypisywał ich ani Nabucho- zachodu i północnego zachodu wznosił się długi wąski grzbiet Kabir Kuh.
donozorowi, ani Dariuszowi, lecz Semiramidzie, którą, jak twierdził, roz­ Na północy piętrzyły się południowo-wschodnie pasma Zagrosu, zaś na
poznał w wizerunku kobiety o białej twarzy, istotnie znalezionym w wy­ wschód i południowy wschód od nich jeszcze wyższy centralny masyw
kopaliskach. górski. Ku południowi majaczyły na horyzoncie niskie wzgórza ze żwiro­
wych zlepieńców i czerwonawego piaskowca, opadające w równinne
aluwium.
U ST A N O W IE N IE ST O L IC Y W SU ZIE Przez większą część roku wyniosłe góry całkowicie niemal otaczające
Suzę zatrzymywały, jak to już wiedzieli starożytni, chłodniejsze wiatry
Potem Dariusz przeniósł całą technikę budowlaną do Suzy. Wprawdzie z północy, chociaż dalej na południe wpływ tych wiatrów był odczuwal­
nie w samym środku imperium jak Babilon, Suza była jednak położona ny. W lecie od Babilonii i Zatoki Perskiej wiał przez przełęcz w górach
lepiej niż Ekbatana, Pasargady czy Persepolis i zarazem znajdowała się na południowym zachodzie wiatr suchy i gorący, od którego więdła wszel­
blisko perskiej ojczyzny. Do Babilonu wiódł wygodny trakt przez szeroką ka roślinność, ludność zaś musiała kryć się przed nim w ciasnych po­
równinę, niemal wprost na zachód. Do Ekbatany droga prowadziła na mieszczeniach, gdzie dachy z palmowych liści przysypane warstwą ziemi
północ, z górnym biegiem Choaspu [Kercha], przez kraj Uksjów, którzy chroniły przynajmniej, mimo duchoty, przed palącym słońcem. Jeden
nieraz występowali jako lud niezawisły. Innym szlakiem, w kierunku z autorów greckich podaje, że jaszczurki i węże, które w południe chciały
południowo-wschodnim, można się było w lecie przeprawić do Persepolis się przedostać na drugą stronę ulicy, ginęły spalone słonecznym żarem.
i Pasargadów przez wysokie góry, gdzie nawet monarchowie perscy mu­ Zimna woda wystawiona na słońce od razu nadawała się na gorącą kąpiel.
sieli się opłacać miejscowym rozbójnikom; kiedy zimą śnieg zasypywał Kiedy rozsypywano jęczmień, żeby podsechl, ziarna pękały jakby prażone
przełęcze, dostępna była droga okrężna wzdłuż Zatoki Perskiej, gdyż w piecu. W starożytności członkowie klas wyższych szukali schronienia
z nadbrzeżnej równiny znikała wówczas niezdrowa wilgoć. w pobliskich górach, podobnie jak to dziś czynią goście z Zachodu — nie
Niemałą część swego bogactwa zawdzięczała Suza handlowi z Zatoką w dusznych, niezdrowych dolinach biegnących równolegle do głównych
Perską, do której wówczas było znacznie bliżej niż dziś. W V i IV wieku łańcuchów, ale raczej w niewielkich wysokogórskich dolinkach, często na
p.n.e. cztery wielkie rzeki tego regionu — Eufrat, Tygrys, Choaspes poziomie powyżej 1500 m, tuż poniżej ośnieżonych szczytów.
i Eulajos (w dolnym biegu znany jako Pasitygrys) — wpływały nie tak W listopadzie, kiedy wiatry skręcały na północny wschód, na równinie
jak dzisiaj do Szattel-Arab i stamtąd do Zatoki, lecz do wielkiego błot­ robiło się chłodniej, siano pszenicę i jęczmień; w połowie miesiąca, gdy
nistego jeziora, znacznie dalej na północny zachód, którego zewnętrzną wiatr zmieniał kierunek na południowo-wschodni i południowy, spadały
granicę stanowiły wyspy ledwie wystające nad poziom morza; różnymi pierwsze deszcze. Z rzadka, w pełni zimy, bywało, że śnieżyca sięgnęła
przesmykami można się było pomiędzy nimi przedostać do Zatoki. Kupiec na równinę. Burze gradowe zdarzały się częściej, a od czasu do czasu
z Zatoki, przepłynąwszy jezioro, miał jeszcze ponad 600 km w górę Eufra-
168 Trzy stolice: Ekbatana, Babilon i Suza Twierdza Dariusza 160

temperatura spadała nocą poniżej punktu zamarzania i o brzasku ziemię TWIERDZA DARIUSZA
pokrywała lodowa powłoka.
W styczniu i lutym ziemię smagały prawdziwe sztormy zrodzone gdzieś Suza w przeciwneństwie do Persepolls nie była nowo założoną przez
na Oceanie Indyjskim. Ulewy niosły zniszczenie glebie sproszkowanej króla siedzibą. Ludzie mieszkali tam od prehistorycznych czasów; podzi­
przez letnie upały i lepiankom z glinianych cegieł. Ale byl to zarazem wiamy dziś ich piękną malowaną ceramikę. Na kopcu, który stopniowo
upragniony deszcz, który zmieniał pustynię w kwietniki pełne uroczych wyrósł z gruzu, następcy wznieśli świątynie i pałace: na podstawie ich
irysów. Wszędzie wyrastały szorstkie trawy. Świeżą barwą pokrywały się rejestrów można spisać prawdziwe dzieje Elamu. I te budowle z kolei
gaje palm, akacji, tamaryszków i topoli. Pod koniec marca kończyły się obróciły się w gruzy, tak że za panowania Dariusza główne usypisko
deszcze i roślinność znów zmieniała postać. Z końcem kwietnia następo­ wznosiło się na wysokość bez mała 30,5 m nad łożyskiem Chaospu, który
wał czas zbiorów. W lepiej osłoniętych dolinach na skraju równiny różo­ opływał strome zbocze zachodnie. Tutaj ulokował Dariusz swoją twierdzę,
wy oleander okrywały jeszcze przez pewien czas lśniące zielone liście, podobnie jak po nim Seleucydzi. W inskrypcji, w której opisuje, jak
gdzie indziej o roślinności przypominała już tylko zżółkła trawa, ciernista zreorganizował imperium, Dariusz opowiada nam: „Przywróciłem wiele
mimoza i oset. umocnień leżących przedtem w ruinie. Odbudowałem zburzoną twierdzę.
Słonie, strusie, dzikie bawoły i osły wyginęły już dawno, wyniszczone Zbudowałem warownie Gurnama i Allanusz.” Grekom znana była ta sie­
przez myśliwych. Nie spotyka się też lwów, które tak często wyobrażała dziba jako Memnonion; jej założycielem miał być Titonos, ojciec owego
sztuka Suzy. Są jednak jeszcze niedźwiedzie, pantery, dziki, wilki, choć Memnona, który pospieszył na odsiecz Frygijczykom broniącym Troi.
w zmniejszonej liczbie. Nocami szakale ponurym wyciem wtórują dzikim Z fortyfikacji twierdzy odnaleziono tylko wątłe obmurowania, zdaje się
psom. Można polować na kuropatwy i przepiórki; orły, sokoły, jastrzębie w ogóle pozbawione wieży, na samym skraju terenu.
W okresie, kiedy Elam był u szczytu chwały, na północy, wschodzie
i kruki okazały się odporne. W zimie dzikie ptactwo wodne osiada w kra­
i południu wyrosły inne kopce. Dariusz, który z końcem 521 roku obrał
ju, odlatuje zaś podobnie jak wiele mniejszych ptaków śpiewających, Suzę za swoją rezydencję, również wykorzystał je dla celów budowlanych.
kiedy nastaje długie lato. Wszystko to uległo jednak takiemu zniszczeniu, że zupełnie niemożliwe
Deszczu nie starcza, by zbiory mogły dojrzeć. Raz jeszcze pomagają jest wyobrażenie sobie jasnego wyglądu tych budowli. W długim na
góry. Ich topniejące śniegi spływają kanałami w pracochłonny system 910 m murze, na kopcu położonym na wschód od twierdzy, widniała
nawadniający. W większości jednak kraj nawadniają kanały odchodzące w środku brama z potężnymi wieżami po bokach. W ściany wieżyc wsta­
od rzek, które biorą początek w górach: dzięki temu dojrzewają morele, wiano na pewno (jeśli założyć podobieństwo do bahilońskiej Bramy
winogrona, melony i ogórki. Najwyżej ceniony jest Choaspes. Ze źródła, Isztar Nabuchodonozora) pięknie wypalone cegły, układające się w płasko­
opodal skalnej inskrypcji w Bisutun, płynie on najpierw na południowy rzeźby ze starannie wykonanymi postaciami kroczących dumnie i siedzą­
zachód, następnie na południowy wschód i wreszcie prosto na południe, cych lwów, skrzydlatych byków oraz gryfów z koźlimi rogami, z przed­
dolinami wzdłuż pasm górskich aż do przełomu w ogromnym wąwozie. nimi łapami i ogonem lwa a orlimi szponami w miejsce łap tylnych. Zna­
W czasach, które badamy, czyste, lodowate wody Cboaspu przepływały leziono tam także mniejsze cegły z rysunkami w glazurze, które ukazują
w pobliżu zachodniej strony pałaców Suzy; nie zaskakuje nas wiadomość, te same zwierzęta oraz heraldyczny motyw lwa zabijającego białego byka
że monarcha achemenidzki pijał wodę tylko z tej rzeki 1 że dzbany z nią o złotych kopytach.
wożono za nim w podróżach. Skrzydła drzwi zrobione były z drzewa, ale pokryte płytami z brązu,
Drugą rzeką Suzy byl Ulai, Eulajos dla Greków, który w pobliżu mia­ gustownie ozdobionymi kolczastymi rozetami. Drzwi osadzono w oścież­
sta zbliża się do Choaspu na około 3600 m, następnie znów się oddala nicach obramowanych i okutych brązem, te zaś wpuszczono głęboko
i odrębnym ujściem spływa do wielkiego jeziora. Obie rzeki łączyła wokół w kamienne łożyska. Pod jednym z nich znajdowała się marmurowa waza
Suzy sieć kanałów; na opustoszałych brzegach dojrzeć można pojedyncze wysokości 10 cm, gdzie złożono kiedyś dokumenty fundacyjne. Podobne
odłamki wypalanych na twardo cegieł, stanowiących fragmenty analo­
usypiska, a przestrzeń między nimi usiana jest szczątkami budulca z do­
gicznych płaskorzeźb zwierzęcych, wskazują na istnienie wieżyc również
mostw biedaków; resztki te rozrzucone są na tak wielkim obszarze, że
w murze południowym, w samej twierdzy 1 gdzie indziej.
bylibyśmy niemal skłonni przyjąć starożytną ocenę, iż obwód miasta Tylko na sztucznym kopcu na północ od twierdzy znajdujemy budowlę,
wynosił 24 km.
170 Trzy stolice: Ekbatana, Babilon i Suza
Twierdza Dariusza 171

której układ określić można z całą pewnością i której data powstania nie
aby zrobić miejsce na podsypkę żwirową, na której stanął właściwy pałac.
ulega wątpliwości. Depozyt fundacyjny zawiera pewną liczbę małych pie­
Jeśli chodzi o układ poziomy budowli, Dariusz przestrzegał zasad ustalo­
częci z epoki Aehemenidów, z pewnością jednak budowę ukończył Dariusz,
nych przez asyryjskich i babilońskich poprzedników: trzy podwórce roz­
a wiemy to dzięki zachowanemu rejestrowi fundacyjnemu. Po zwykłym
ciągały się szeregiem, otoczone dużymi salami i mniejszymi pomieszcze­
wstępie Dariusz opowiada o szczegółach budowy i ludach, które brały
niami zbudowanymi z cegieł. Natomiast zorientowano budowlę systemem
w niej udział: północnym, bokami w cztery strony świata. Trzy podwórce rozciągały się
,,To jest pałac Hadisz, który wybudowałem w Suzie. Z daleka sprowa­ więc szeregiem ze wschodu na zachód. Całość otaczał ceglany mur.
dzono to, co go przyozdabia. Głęboko kopano w ziemi, póki nie osiągnąłem Od wschodu, gdzie glazurowane cegły ukazują motyw kopijników, któ­
skalistego dna. Kiedy wydobyto ziemię, sypano żwir, w jednej części na rzy niegdyś strzegli bramy, wchodzimy na dziedziniec służbowy, o wy­
sześćdziesiąt, w drugiej na trzydzieści stóp głęboko. Na tym żwirze po­ miarach 52,5 X 54,5 m, wybrukowany wapiennym cementem, w który
stawiłem pałac. Zaś kopanie ziemi, sypanie żwiru i ułożenie w formach wprawiono odłamki zbytecznych palonych cegieł. Po stronie północnej
cegieł glinianych było pracą Babilończyków. Drewno cedrowe sprowa­ znajdował się portyk z ośmioma wysokimi kolumnami z drzewa, na ka­
dzono z góry zwanej Libanem; Asyryjczycy zwieźli je do Babilonu, miennych podstawach; na ścianie z tyłu, na glazurowanych cegłach, wy­
a z Babilonu Karyjczycy i Jonowie przywieźli do Suzy. Drzewo tekowe obrażone były skrzydlate byki, według wzoru wielkiej Bramy Isztar
sprowadzono z Gandary i Karmanii. Złoto, którego tu użyto, sprowadzono w Babilonie. Tutaj prawdopodobnie znajdował się skarbiec, z którego
z Sardes i z Baktrii. Kamień — lazuryt i krwawnik — sprowadzono drogocenne metale zrabował Aleksander i jego następcy.
z Sogdiany. Turkus przywieziono z Chorasmii. Srebro i miedź zwieziono Od bramy wschodniej szerokie przejście prowadziło przez dziedziniec
z Egiptu. Ozdoby, którymi przystrojono ściany, pochodzą z Jonii. Kość służbowy, wzdłuż osi pałacu, nieco odchylonej na północ, prosto na cen­
słoniową sprowadzono z Etiopii, z Indii i z Arachozji. Kamienne pilastry tralny podwórzec o wymiarach 32,5 X 36 m. W narożniku północno-
z miejscowości zwanej Abiradusz w Elamie. Jonami i Sardami byli rze­ -wschodnim gość, wszedłszy, widział dwa umieszczone naprzeciw siebie
mieślnicy, którzy ociosywali kamień. Medami i Egipcjanami byli złot­ sfinksy w koronach, z ciałami lwów, z potrójnymi rogami, brodate, z wło­
nicy, którzy kuli złoto. Ci, którzy układali posadzki, byli Sardami i Egip­ sami zgarniętymi na karki; twarze miały zwrócone tak, by widać było
cjanami. Ci, którzy zdobili paloną cegłą (figurami) byli Babilończykami. wypukłe oko gotowe odegnać złe moce, rozwinięte skrzydła układały się
Medami i Egipcjanami byli ludzie, którzy przystroili ściany. Tutaj w Su­ pięknymi tukami. Po stronie północnej mieściły się dwie długie wąskie
zie nakazane zostało dzieło wspaniałe i zaiste wspaniale zostało wykonane. sale recepcyjne, typowe dla architektury południa, połączone drzwiami,
Niechaj Ahuramazda ma mnie w swojej pieczy, i Hystaspesa, ojca mego, przylegające od zachodu do brukowanego dziedzińca, który otaczał ko­
i kraj mój.” lumnowy portyk.
Hystaspes żył jeszcze, kiedy spisywano ten dokument; pałac wybudo­ Szereg mniejszych pomieszczeń prowadzi na podwórzec prywatny,
wano przeto we wczesnym okresie rządów jego syna. Liczne cegły, któ­ o wymiarach 28 X 34 m; wyłożony jest on cegłami o rozmiarach trochę
rymi wykładano podwórce — z napisami wyłącznie perskimi, aczkolwiek mniejszych niż 15 dcm J. Otaczają ten dziedziniec panneau* z glazuro­
babilońskim zwyczajem bitymi stemplem — stanowią dowód, że większa wanych cegieł, na których widnieją piękne skrzydlate gryfy. Przyległe
część pałacu była dziełem Dariusza; podobny dowód dają urozmaicone westybule są również wyłożone cegłą, ale w apartamentach prywatnych
formuły napisów na elementach budowlanych. Brak nam na nieszczęście posadzka jest z betonu, pomalowana charakterystyczną farbą, czerwoną
danych, które by informowały, co się znajdowało w miejscach tych znale­ ochrą. Na północ od podwórca znajduje się harem; możemy sobie wy­
zisk, toteż nie sposób ich wykorzystać dla ustalenia dokładniejszej chrono­ obrazić zamieszkujące go wyniosłe damy z królewskiego dworu. Oddzie­
logii prac budowlanych. Możemy tylko odnotować, że niektóre ze zwię­ lone dwoma podłużnymi pomieszczeniami znajdują się tam dwie główne
złych inskrypcji wyrytych na cokołach kolumn określają budowlę jako sale, mniejsza z wejściem od północy i przedsionkami na obu końcach,
Hadisz kolumnowy lub po prostu Hadisz, jedna używa wymiennego ter­ większa, wr północno-zachodnim narożniku, z wejściem i przedsionkami od
minu Taczara. południa. Po przebyciu różnych małych westybulów znajdujemy trzy
Dariusz informuje, że pałac wzniesiono babilońskim zwyczajem na wy­ wejścia prowadzące w dół na dziedziniec prywatny, cały harem jest bo-
sokiej sztucznej platformie. Na przestrzeni 250 X 150 m zniwelowano wuern uniesiony o 25 cm — być może wskutek późniejszej odbudowy —
dawny cmentarz elamicki, po czym wybrano ziemię na głębokość 8 m, na warstwie cegły i dwóch warstwach betonu.
172 Trzy stolice: Ekbatana, Babilon i Suza

Na południe od prywatnego dziedzińca, za skrzydlatymi bykami, straż­


nikami i gryfami, znajdują się dwa równoległe sąsiadujące ze sobą po­
dłużne pomieszczenia, wyłożone cegłą pokrytą farbą z czerwonej ochry,
R o z d z i a ł X III
o ścianach tak masywnych, że choć są tylko na 9 m głębokie, łączna sze­
rokość wynosi blisko 34 m. Na południe od nich znajduje się królewska
PERSEPOLIS
toaleta.
Na północny zachód od zespołu pałacowego mieściła się sala tronowa.
Wchodziło się do niej przez drewniane wrota wyłożone płytami z brązu, POŁOŻENIE NOWEJ STOLICY
obracające się w kamiennych łożyskach jak inne. Można jeszcze rozpoznać
kamień z normalnym napisem budowlanym, który stanowił podstawę tro­ Pasargadach zbyt wiele mówiło się o usuniętej od tronu dynastii,
nu. Podobnie jak w Apadanie w Persepolis, z której pierwowzorem ma­
my tutaj niewątpliwie do czynienia, cokół kolumny miał kształt dzwonu,
W toteż Dariusz szukał na stolicę innego miejsca. Około 40 km w dół
krętego wąwozu Rzeki Medyjskiej, która nawadniała równinę Pasargadów,
filary były żłobkowane; kapitel, na którym spoczywało belkowanie dachu, wykuta w skale droga wiodła na drugą, szerszą równinę. Płynęła tamtędy
wieńczyły pionowe woluty, a nad nimi widniały czoła zwróconych do sie­ inna, większa rzeka, Arakses, nawilżająca żyzną glebę aż do ujścia do
bie tyłem klęczących byków. Siady czerwonej farby dowodzą, że oczy by­ wielkiego słonego jeziora w południowo-zachodniej Persji. Dwa usypiska
ków były zdobione. Wielka sala tronowa była kwadratowa u boku 58 m, w pobliżu wschodniego skalnego skraju równiny skrywały prehistoryczne
jej dach wspierało sześć rzędów po sześć potężnych kolumn każdy. Od wioski, świadcząc o dawności zaludnienia. Na urwisku po stronie północ­
wschodu i zachodu do sali tronowej przylegały portyki z dwóch rzędów po nej widniał relief skalny z okresu o mniej więcej dwa tysiące lat wcześ­
sześć takich samych kolumn każdy. Na północy i zachodzie, poniżej pozio­ niejszego. Przed dwoma siedzącymi bóstwami w kształcie węży stoją dwaj
mu platformy, ślady altan wskazują, że mieścił się tam ogród, który do­ wyznawcy, za nimi sługa, a z tyłu siedzi postać kobieca w koronie z wie­
godnie było nawadniać z pobliskiej rzeki, chroniony przez wieżę w północ­ życzkami.
no-zachodnim rogu. W miejscu, gdzie wpływała w północno-wschodnie naroże Rzeka Me-
Dziś Suza jest nieuporządkowanym rumowiskiem, gdzie trudno nawet dyjska, otwierało się wejście w dolinę. W tym bezpiecznym zakątku, gdzie
odtworzyć poziomy plan zabudowań. Kamienia do budowy właściwego malowane czerepy świadczą o obecności innej prehistorycznej osady, Da­
pałacu użyto niewiele, z apadany zaś mało pozostało. Złoto zrabował riusz, jak się zdaje, założył Stachrę, „Warownię”, protoplastę słynnej
Aleksander, z cedrowej obudowy zostało trochę pyłu. Tylko skromne cegły średniowiecznej stolicy Istachr. Odstęp pomiędzy wzgórzem i umocnie­
gliniane w większości ocalały. niami miasta zamykało obwałowanie z ciężkich głazów, tworząc „wrota”.
Choć jednak zbutwiały wielobarwne draperie opisane w Księdze Estery, Tutaj, w jedynym przejściu pod strażniczą wieżą, podróżny musiał płacić
z niezliczonych odłamków można odtworzyć w pełnym ich blasku glazu­ rogatkowe. Wozy i juczne zwierzęta mogły korzystać z dwukierunkowego
rowane cegły gipsowe. Bardzo często nie wiemy, gdzie by je należało przejścia, nad którym drewniany dach podtrzymywały dwa filary i ko­
umieścić, potrafimy jednak złożyć przynajmniej desenie. Na tej podstawie lumna; piesi przechodzili ścieżkami po obu stronach, pod nisko osadzo­
możemy sobie wyrobić niejakie wyobrażenie o tej orgii barw, która ośle­ nymi poprzecznymi kamiennymi belkami. Po dawnym mieście, poprzed­
piała oczy wysłanników greckich, narzucając przeświadczenie o bogactwie niku Istachr, pozostało niewiele śladów. Najważniejszym z nich jest żłob­
i potędze wielkiego króla. „Rzecze król Dariusz: Czegom dokonał, a co kowana kolumna bez cokołu, na której zachował się jeszcze kapitel z dwo­
nigdy się dotąd nie zdarzyło, tego bym nie wypełnił, gdyby mi Ahura- ma bykami, wykorzystana w budowie wielkiego meczetu. Jakoż tradycja
mazda nie przyszedł z pomocą [...] Niechaj Ahuramazda sprawić raczy, głosi, że w tym samym miejscu stała w przedmuzulmańskich czasach
by dzieło moje niezwykle piękne się zdało.” świątynia ognia. Wysokość kolumny (7,8 m) jest mniejsza niż wysokość
Z tym wszystkim Suza była obcym miastem w cudzoziemskim kraju. tych, które zachowały się w Persepolis. Inni podróżnicy donoszą o cha­
Miała za sobą długą historię starodawnych monarchii innego ludu. Zmę­ rakterystycznych dla epoki Aehemenidów kapitelach z bykami, cokołach
czyły wkrótce Dariusza straszliwe upały suzjańskie, ceglana architektura o kształcie dzwonu, niszach, węgarach drzwiowych, pilastraeh z wielkich
i obce zdobnictwo. Zaczął roić o stolicy na ojczystej ziemi, przez niego obrobionych bloków i pięknych kamiennych naczyniach.
samego założonej.
17-1 P e rse p o lis
Budowa stolicy 17S

Za tym wejściem w dolinę wzgórza po lewej skręcają ku południowi wsporny mur z cegieł ustawiony na otoczakach i przykryty warstwą od­
i obniżają się. Nieco dalej, prawie wprost na południe, niewidoczna jednak łamków ceglanych. Dalej była fosa. która zbierała wodę wpływającą ze
z miasta, bo zasłonięta przez sterczące szczyty górskie, wznosi się samotna
zbocza, kierując ją do wielkiego tunelu wykutego w naturalnej skale; miał
skala tworząc naturalny taras u stóp Góry Miłosierdzia. Tutaj król po­ on ponad m etr szerokości, sześć do siedmiu wysokości i nakryty był
stanowi! założyć swoją rezydencję. Nowy zespół pałacowy miał, podobnie
z grubsza obciosanymi płytami. Głównej linii umocnień strzegły wieże,
jak cały kraj, otrzymać nazwę Parsy. Pierwsi Grecy nazywali go „Mia­
mające kwadratową podstawę o bokach długości 18 m; ich mocno ubite
stem Persów” lub „Persai". Późniejsi autorzy przejęli celowy błąd z prze­
trzpienie z tłucznia obłożone były uformowanymi porządnie cegłami z gli­
kładu poety Ajschylosa. Perseptolis, „Niszczyciel Miast” ; my mówimy o tej
ny. Łączył je mur obronny o wymiarach 10 X 18 m.
siedzibie jako o Persepolis.
Po wewnętrznej stronie tego muru, w niewielkich, nieregularnie roz­
mieszczonych barakach, mieścił się garnizon. O przeznaczeniu tych po­
mieszczeń świadczą wystarczająco wymownie duże ilości brązowych i że­
BUDOWA STO LICY laznych ostrzy strzał, żelaznych grotów kopii i kling oraz odłamki żelaz­
nych i brązowych pancerzy z łusek. Brązowe wędzidła dowodzą, że kwate­
Kiedy stłumiono bunty, które wybuchły w początkach panowania Da­ rowała tam także konnica. Ale słynnych Dziesięć Tysięcy Nieśmiertelnych
riusza, rozpoczęto prace na tarasie. Skałę koło projektowanej platformy bynajmniej nie zaznawało luksusów w tych barakach. Urządzenia sani­
oskarpowano na długość 455 m i na głębokość o jedną trzecią mniejszą, tarne były prymitywne, gdyż niewielkie ścieki z cegieł doprowadzono
możliwe że wykopano też fosę u podstawy. Wzdłuż tej skarpy ułożono tylko do otwartej, szerokiej uliczki biegnącej za nierówną linią baraków.
główne obwałowanie forteczne z wielkich bloków miejscowego ciemno­ 0 tym, że podłogi rzadko zamiatano, świadczyłoby szybkie podnoszenie
szarego wapienia. Celowo wielokątne, co zapewniało lepsze przystawanie, się ich poziomu za każdym razem, kiedy je wykładano na świeżo lub po
bloki te zostały jednak starannie obciosane, wpasowane i ułożone regular­ prostu wyrównywano, co się od czasu do czasu zdarzało. Nic nie wskazuje
nymi warstwami, a łączono je bez zaprawy ołowianymi lub żelaznymi na to, że były tam meble; żołnierze sypiali z pewnością na podłodze,
klamrami rozszczepionymi w kształt jaskółczego ogona. Jest to rodzaj a wspaniałe zbroje zwalali na kupę lub wieszali na kołkach. Mieli nato­
obwałowania powszechnie w tym czasie, u schyłku VI wieku, stosowany miast Nieśmiertelni w bród napitku, czego dowodzą naczynia — wysokie,
w całym rejonie wschodniego Morza Egejskiego i zachodniej Azji wysmukłe gąsiory na wino ze spiczastą podstawą do ustawiania na polepie,
Mniejszej. przysadziste garnki, z których pili wprost, dzbany ze szlaczkiem w koni­
Podróżnemu nadjeżdżającemu z północy nowa stolica ukazywała tylko czynkę, płaskie menażki na wojnę, czary z dziobkami, z których napój
wysoki nagi mur kamienny, nad którym wynosił się drugi, ceglany, na spływał prosto do ust, bo kubków, zdaje się, wdedy nie używano. Systemu
łączną wysokość 18 m; od południa ten sam mur z cegieł skrywał całkowi­ umocnień dopełniał trzeci mur, również ceglany, wzdłuż grani Góry Miło­
cie królewską rezydencję przed niepowołanym wzrokiem. Podróżnik z za­ sierdzia.
chodu miał więcej szczęścia. Tutaj, na dużym odcinku, mur by! zbędny, Inskrypcje wyryte około 513 roku na ogromnym głazie w południowej
ponieważ oskarpowana skała i wielkie bloki obwałowania wznosiły się ścianie muru poświęcają fortyfikacje „Wielkiemu Ahuramażdzie, który
nad platformą o 15,25 m nad poziom równiny; tędy można było zerknąć jest przywódcą bogów, który Dariusza ustanowił królem, dał mu króle­
z dala na wyniosłe pałace. stwo. Z łaski Ahuraraazdy Dariusz jest królem.
U stóp tarasu, na północy, zachodzie i południu, wyrosło osiedle, nie Rzecze król Dariusz: Od Ahuramazdy dany mi kraj ten. Parsa, który
prawdziwe miasto jak w Stachra, lecz pojedyncze pałace arystokracji piękny jest, w dobre konie i dzielnych mężów bogaty, z łaski Ahuramazdy
z kolumnami na kamiennych cokołach; otaczały je lepianki służby i ro­ 1 mojej, Dariusza króla, nie lęka się nieprzyjaciela.
botników pracujących pod nadzorem tych wielmożów. Siady cienkich Rzecze król Dariusz: Niechaj mi Ahuramazda z bogami wszystkimi bę­
murów wskazują, że osiedle to nie miało zapewne poważniejszych umoc­ dzie pomocą i niechaj chronić raczy kraj ten od wrogiej hordy, od zło­
nień. czyńcy i od Kłamstwa. Niechaj nie uderzą na kraj ten ni wroga horda, ni
Po wschodniej stronie platformy, u stóp Góry Miłosierdzia, wznosił się złoczyńca, ni Kłamstwo! Takie błaganie do Ahuramazdy i bogów wszyst­
drugi mur, tym razem tylko ceglany. Skarpę osłaniał od nawisów cienki kich zanoszę, niechaj je Ahuramazda wysłuchać raczy i bogowie wszyscy
170 Persepolls

Jam jest Dariusz, wielki król, król królów, król krajów licznych, syn fl. Rzeka Ab-i Di z w Chuzistanie, dopływ Karunu
Hystaspesa, Achemenida.
Rzecze król Dariusz: Z łaski Ahuramazdy kraje, którymi władam, z tą
oto armią perską lękającą się mnie, haracz mi przyniosły. [Parsy nie ma
już w spisie, doszły Asagarta i Hindusz, stąd możność przybliżonego dato­
wania ] Jeśli przeto myślisz: «Niechaj żadnego nie lękam się wroga, opie­
kuj się armią perską: jeśli armia perska opiekę mieć będzie, dobrobyt na
długie lata w domu tym zagości.*”
Do tego miejsca inskrypcja jest w języku perskim. Dalej pisze Dariusz
po elamicku:
„Co się tyczy faktu, że w tym miejscu wzniesiono twierdzę, dawniej
twierdzy tutaj nie budowano. Z łaski Ahuramazdy jam ją wybudował i to
Ahuramazda nakazał, żeby tę twierdzę zbudować Tak więc budowa­
łem ją i zbudowałem należycie, bezpieczną i piękną, taką właśnie, jaką
chciałem.”
Koniec inskrypcji jest po akadyjsku. Składa się w większości ze zwy­
kłych formułek, ale zamiast spisu podległych krajów czytamy: „Parsa,
Mada i inne kraje innych języków, górskie i równinne, z tej strony Gorz­
kiej Rzeki (Zatoki Perskiej) i z tamtej strony Gorzkiej Rzeki, z tej strony
pustyni i z tamtej strony pustyni.”
Dostęp do przestrzeni otoczonej murem był tylko od zachodu. Wejście
stanowiły podwójne schody, zwieńczone na platformie bastionami, opa­
trzone poręczami z krenelażem; miały one 7 m szerokości i rozstaw tak
wygodny — 10 cm liczył każdy ze stu jedenastu stopni — że można było
wjechać konno aż na szeroki podest na górze. Tutaj wyróżniony gość
zsiadał: prowadzono go w kierunku południowymi do zbiornika wykutego
w twardej skale, gdzie musiał dokonać ablucji i włożyć biały strój, obo­
wiązkowy dla każdego, kto miał dostąpić audiencji u wielkiego króla.
Różne budowle na tarasie łączy sieć podziemnych kanałów wodnych,
która stanowi dowód, że cały imponujący plan był dziełem nieznanego
geniusza architektury. Plan ten nie został nigdy zrealizowany w całości,
zaś we wczesnych latach rządów Dariusza budowę ledwie zaczęto. Szczę­
ściem, odkrycie ówczesnego archiwum, które ocalało w komorze wieży
na murze północnym, pozwala zorientować się w pracach budowlanych
nie tylko pobieżnie. Najwcześniejsze tabliczki datowane są w dziesiątym
roku panowania (512 r.), ostatnie w dwudziestym ósmym (494 r.), ale
przeważająca większość pochodzi z okresu pomiędzy rokiem dziewiętna­
stym i dwudziestym piątym, co dowodzi, że w latach 503—497 budowano
najwięcej.
11. T a m a ry sz e k (południow y Iran).
\2. Kanały na w adnia jqc e pola w okolicach m ia s t a Bam (pd.-wsc h. Iran). 13. Ow ce r a s y k a r a k u ł (północny Iran).
Archiwum królewskie
177

AHCHIWTJM KRÓLEW SKU

Ku naszemu zdumieniu ani jednej tabliczki z archiwum w Persepolis


nie spisano klinowym pismem perskim używanym w inskrypcjach królew­
skich. Z tego dziwnego faktu możemy tylko wnioskować, ze pismo perskie
miało charakter całkowicie sztucznego tworu. Teraz możemy tez zrozu­
mieć, dlaczego wersje perskie uzupełniano tak skrupulatnie elamidami
i akadyjskimi.
Zdecydowana większość tabliczek zapisana jest w języku elamickim.
Szczęśliwym trafem, już od dawna możliwe jest porównywanie elamic-
kich wersji królewskich inskrypcji z wcześniej odcyfrowanymi perskimi
i akadyjskimi, toteż udało się odkryć ogólny zarys tego języka elamic-
kiego, w którym pisano w czasach Achemenidów. W Suzie odkopano
archiwum z nieco wcześniejszego okresu; z materiałów tych w połączeniu
z jeszcze dawniejszymi inskrypcjami królewskimi można było zestawić
słownik katalogowy. Interpretację tabliczek z archiwum w Persepolis
ułatwiło też rozpoznanie często występujących tam zapożyczeń z per­
skiego.
Jak zaś doszło do spisania tych elamickich tabliczek, wyjaśniają przy­
padkowe listy. Najciekawszy zapewne dotyczy córki Dariusza: „Powiedz
Arrienie, pierwszemu z możnych — rzecze Famakes (Parnakka). — Król
Dariusz dal mi polecenie mówiąc: «Sto owiec z posiadłości mojej daj
Artystone (Irtaszduna), córce mojej.* A teraz Famakes rzecze: «Jako mi
polecił król Dariusz, tak ja polecam tobie: Daj Artystone, córce jego. sto
owiec, jako nakazał król.® W miesiącu Adukanisz, roku szesnastego (kwie­
cień 506 r ). Kiedy to przetłumaczono, Napirsukka spisał (tabliczkę)."
Ta nowo odkryta córka Dariusza nosi to samo imię, co jego ulubiona
żona Artystone, córka Cyrusa. Jest ona z obojga rodziców siostrą Arsa-
tnesa i Gobryasa, z których jeden w czasie najazdu Kserksesa na Grecję
prowadził Arabów i Etiopów, a drugi Kapadoków. Kiedy spisano tabliczkę,
miała lat mniej więcej szesnaście i niewykluczone, że podarunek bjl
przeznaczony na wiano.
Ciekawsza jeszcze jest praktyka, o której świadczy list. Rozkaz wydaje
Dariusz ustnie. Ustnie powtarza go Farnakes. Następnie tłumacz ustnie
go przekłada i dopiero wtedy spisuje go jeden z urzędowych pisarzy
elamickich. Natomiast właściwe uwierzytelnienie następuje przez wy­
ciśnięcie pieczęci. Przypominamy, jak w swej autobiografii Dariusz opo­
wiada nam, że została spisana i odczytana mu.
Z innych elamickich dokumentów z tego archiwum kilka wy licza pro-
du^ty naturalne, jak na przykład oliwę i owce od rozmaitych miast, prze-
kaznne zarządzającemu magazynem. Większość dokumentacji stanowią
Jednak wykazy wynagrodzeń wypłaconych brygadzistom różnych grup
178 Persepolis In*- ^*:je i płaskorzeźby I7S

robotników, między innymi, co ciekawe, Asyryjezykom, których najęto do rasie byl pierwszy budynek z zespołu administracyjnego, „skarbiec"; wy­
pracy przy budowie tarasu. Na ogól zapłata jest w naturze — tyle miar budowano go z cegieł glinianych, takich samych jak w Suzie. Po drugiej
ziarna, mąki, oliwy, tyle a tyle dzbanów wina lub piwa. Rachuje się mie­ stronie ulicy odgraniczającej kwatery Nieśmiertelnych wznosiła się jego
siącami lub wielokrotnościami miesiąca; gdzieniegdzie zachowano nazwy imponująca fasada, wysokości 11 m, grubości 2,5 m. Dla zapobieżenia mo­
elamickie, ale przeważa tendencja do zastępowania ich miesiącami per­ notonii długi odcinek ściany podzielono gęsto czterostopniowymi wnękami
skimi. na przemian z pionowymi szczelinami. Fasadę, podobnie jak wewnętrzne
Sądząc z tego, co nam -wiadomo o płacach, robotnicy ci wynagradzani są ściany działowe, pokryto zielonkawą farbą. Progi niektórych drzwi były
równie dobrze, jeśli nie lepiej, niż im podobni w Babilonii, aczkolwiek z palonej cegły lub starannie gładzonego kamienia. Cementowe podłogi
rozpiętości są większe, zwłaszcza w wynagrodzeniach mężczyzn i kobiet, pokryto czerwoną farbą, charakterystyczną, jak wiemy, dla budowli Da­
chłopców i dziewcząt. Niejeden z dokumentów zawiera także rejestr przy­ riusza. Wszystkie kolumny były z drewna, stały na kamiennych kręgach
działów paszy dla licznych koni i osłów, które potrzebne były przy budo­ torusów, które z kolei leżały czasem, ale nie zawsze, na plintach z kwa­
wie. Większość robotników nosi imiona elamickie, tak samo jak pisarze, dratową głowicą; tak jak w Pasargadach, drewniany trzpień bywał często
ale nadzorcy są Persami, niektórzy z nich wysokimi urzędnikami. W póź­ pokryty gipsem pomalowanym jaskrawo w deseń z niebieskich, czerwo­
niejszych tekstach największym wśród nich dygnitarzem jest skarbnik nych i białych rombów; rozety w tych samych barwach zdobiły obramo­
królewski. wanie niektórych przejść. Na kwadratowych w profilu belkach leżały maty
Tabliczki są wprawdzie głównie elamickie, ale występują też inne języ­ lub suche gałęzie, po których rozprowadzono glinę tworząc dach; wydaje
ki kancelarii. Na jednej tabliczce przynajmniej wyskrobano napis ówczes­ się, że światło dochodziło tylko przez małe okienka umieszczone wysoko
nymi jońskimi literami greckimi. Spisując dekrety królewskie używano pod dachem. Tutaj, być może, rezydował Dariusz, kiedy wznoszono mu
wprawdzie w kancelarii aramejskiego już za Cyrusa, ale do tabliczek gli­ prywatny pałac z trwalszego kamiennego budulca.
nianych nie bardzo się ten język nadawał, ponieważ atrament łatwo się Od głównych schodów wejściowych gościa, który miał być przyjęty
z nich ścierał. O rozpowszechnieniu aramejskiego świadczy około pięciuset przez wielkiego króla, prowadzono w kierunku południowo-wschodnim do
trójkątnych tabliczek. Jak wskazuje kształt, były to zwykłe etykietki, po­ innych podwójnych schodów; po drodze mijał stosy bloków przygotowa­
kazują nam jednak, jak faktycznie wyglądał alfabet aramejski używany nych do kolejnej budowy. Wzrok jego przyciągał najpierw środek fasady,
przez pisarzy w okresie, z którego pochodzą dekrety w Księdze Ezdrasza. gdzie w obramowaniu z rozet, pod szerokimi blankami, widniało miejsce
Wiele z tych tabliczek służyło skrybom jako bloki rachunkowe do wstęp­ na królewski rejestr budowy. Podobnie jak inne w tej części tarasu, pozo­
nych obliczeń. Na innych widnieją tylko odciski pieczęci, ponieważ na stało ono po dziś dzień puste, gdyż Dariusz zmarł, nim zdołano wykonać
wszystkich w praktyce tabliczkach są pieczęcie — na ogól wyższych napis, a jego syn nie poczuwał się do obowiązku wspominania ojcowej
urzędników, czasem opatrzone legendą po aramejsku. Kiedy cały ten chwały. Po każdej stronie w bok od środka fasady czterej Nieśmiertelni
materiał zostanie zebrany i opublikowany, będziemy dysponować praw­ salutują nie istniejący rejestr królewski, stojąc na baczność, z włóczniami
dziwym muzealnym zbiorem reprezentującym nowy rodzaj achemenidz-
wspartymi na wielkich palcach nóg; wszyscy mają kapelusze z rowkiem,
kiej sztuki.
długą szatę, a na lewym ramieniu trzymają tarczę w kształcie ósemki
Nad ramą z rozet, bezpośrednio pod blankami, dwa niewielkie skrzydlate
IN SK R Y PC JE I PŁA SK O R ZEŹB Y DARIUSZOW YCH BUDOW LI
sfinksy oddają pokłon unosząc prawą łapę. Za nimi widnieją rzędem skon­
wencjonalizowane symbole roślinne, a za tym przerywnikiem postępują
Choć to osobliwe archiwum nie mówi nic o poszczególnych budowlach szeregiem strojni dygnitarze, członkowie „siódemki" z rodzinami, którzy
wzniesionych z rozkazu Dariusza, stanowi dowód, że prace trwały od 512 przez monumentalny potrójny portal udają się właśnie do sali bankie­
do 494 roku i że maksimum aktywności przypadło na lata 503—497. Poszu­ towej.
Wstępując po schodach, spostrzegamy po raz pierwszy heraldyczny
kując dokładniejszej chronologii zajmiemy się inskrypcjami i płaskorzeź­
symbol Persepolis, lwa rozrywającego lędźwie byka. który wspina się na
bami na tych budowlach, weryfikację zaś umożliwi architektoniczna histo­
tylne nogi. Okrutna perfekcja tej często powtarzającej się sceny kontra­
ria rozmaitych gmachów.
stuje osobliwie z pouczeniami Zoroastra o miłości i opiece nad święta
Można by przypuszczać, że gmachem najwcześniej wzniesionym na ta­
isn Pcrsepolis Inskrypcje i płaskorzeźby ig[

trzodą. W trójkątnych narożnikach fasady widnieją dalsze rzędy symbo­ Kompozycja jako całość robi urażenie śmiałej i dowcipnej, ale przyj­
licznie przedstawionych palm. rzawszy się lepiej widzimy prymityw wykonania. Lękając się, że nie zdoła
Na zewnętrznej stronie obu skrzydeł schodów sceny powtarzają się wypełnić nieregularnych płaszczyzn, rysownik posłużył się osobliwym
w odwrotnym porządku: palmy, lew z bykiem, wąska przestrzeń na in­ chwytem. Pod sklepieniem, które zamyka każdy blok, głowy osobników
skrypcję i następnie Nieśmiertelni. W postaciach tych ostatnich są różni­ tworzących daną grupę, nieproporcjonalnie duże, są uszeregowane w linii
ce- albo strój jest ten sam, lecz gwardzista ma kołczan i luk, albo też nosi prostej, czapki dotykają sklepienia; ponieważ schody się podnoszą, posta­
wysoką okrągłą czapę, tunikę i spodnie. Krótki miecz perski przypasany cie są różnej wysokości, a ich ciała ulegają zniekształceniu. Pierwsze trzy
jest na prawym udzie, ciężkie pu 2dro z lukiem zwisa na lewym. Inne po­ grupy składają się każda z czterech postaci. Jest tam dygnitarz wyso­
stacie Nieśmiertelnych, podobnie zróżnicowane, widnieją po wschodniej kiego wzrostu w długiej, świadczącej o splendorze szacie; drugi, w tunice,
i zachodniej stronie schodów. miał być tej samej wysokości, ale ponieważ unosi nogę na następny sto­
Rozradowani oczekującą ich ucztą wstępują po nich możni, w pojedynkę pień, jego lewe udo wygląda na krótsze; trzeci, zdecydowanie karzeł,
lub parami: jest ich siedemdziesięciu sześciu po każdej stronie każdego który obraca się, żeby spojrzeć przez ramię, wyobrażony w pełnym en
skrzydła schodów. Wchodząc wschodnim skrzydłem mamy po prawej face, następuje na nogę czwartemu, również karłowi, i prawie zakrywa
wielmożów w wysokich kapeluszach z rowkiem i długich szatach, które jego postać. W następnych trzech grupach długą suknię nosi druga w ko­
na postaciach Nieśmiertelnych pokazano z większą dokładnością; ci po lejności postać. Liczebność ostatnich czterech grup na schodach wy­
lewej noszą wysokie czapy, niekiedy nieco pochylone ku przodowi, z kla­ nosi trzy lub cztery, natomiast od czwartej z nich poczynając nie ma już
pami na karku. Obcisła tunika sięga kolan, w talii przytrzymuje ją pasek nakładających się profili, rytm zawdzięcza kompozycja przemienności
związany w węzeł, stroju dopełniają spodnie obcisłe, ale nie przesadnie, postaci wstępujących i kroczących. Z rogu podestu dworzanin w naszyj­
i spiczaste buty. Niektórzy zarzucili jeszcze długie do kostek, lamowane niku spogląda na idących pod górę dygnitarzy. Od tego miejsca nie ma już
szaty, rękawy zwisają puste po bokach: są to szaty uroczyste, długie suknie problemu różnicy wzrostu narzuconej przez podnoszące się stopnie; po­
drugiej grupy są bez rękawów. Kilku nosi też naszyjniki, szerokie lub stacie zgrupowane są piątkami, trzecia jest w szacie, dwie ostatnie na­
wąskie, to także zaszczytna odznaka. W większości są bez broni, choć kilku kładają się na siebie.
Przy szczegółowym oglądzie śmiałość koncepcji, z którą ostro kon­
niesie puzdra łuków; niektórzy mają poza tym lub w zamian krótkie
trastują braki w wykończeniu, staje się jeszcze bardziej widoczna. Poza
miecze.
zniekształceniami nóg, ud i barków, zauważamy brak nadgarstka, ramię
Artysta miał duże poczucie życiowego realizmu i pierwotnego, choć
bezpośrednio łączące się z dłonią, niewyraźnie zaznaczone kciuki, kłykcie
trochę nieokrzesanego humoru; niektórzy dworzanie wyraźnie pozują, in­
markowane zadrapaniami, a poza tym brak wszelkiej próby pokazania dal­
nych uchwycono w nader nieoficjalnych pozach. Ci w dostojnych szatach
szych szczegółów dłoni, brzydotę wąsów i bród ze szkicowo potraklowa-
postępują sztywno, unosząc tylko ramię, aby lepiej było widać otok la-
nym trefieniem oraz kształty ramion modelowane mimo okrywającej je
mówki. Starsi dygnitarze zadyszeli się na tych schodach; postawiwszy tkaniny. Fałdy długich szat opadają wzdłuż rąk; poniżej środka spódni­
stopę na następnym stopniu kładą dłoń na kolanie, żeby sobie pomóc przy czek dodano fałdy okrężne, a skórzane buty wiązane są wokół kostek.
wchodzeniu. Niektórzy klepią idącego przed nimi po ramieniu lub barku, Szypułki kwiatów nigdy nie łączą się we właściwy sposób z kielichem,
żeby przystaną! na ploteczki; innych nie trzeba do tego zachęcać. Kilku który przedstawiono po prostu kółkiem lub nawet kwadratem, gdzienie­
odwraca się nagłym ruchem zdradzającym irytację; niektórzy obracają się gdzie wypełnionym nacięciami. Rzeźbiarze perscy nie znormalizowali
niespiesznie, pozując. Jeden przytrzymuje ręką ciężkie puzdro luku, żeby rysunku i układu. Techniczna doskonałość wspaniałej sztuki klasycznej
się nie huśtało; inny w ten sam sposób pomaga koledze kroczącemu przed była jeszcze sprawą przyszłości. Za to nic nie wróży na razie stagnacji,
nim. Ktoś ściska dłoń przyjaciela w następnym szeregu. Tu i ówdzie w którą miała ostatecznie popaść sztuka Achemenidów.
kroczący dotykają z zażenowaniem brody, żeby sprawdzić, czy fryzowane Na górnym podeście, gdzie łączą się skrzydła schodów, dworzanie prze­
fale trzymają się należycie; ktoś inny raczej niedelikatnie pociąga za brodę chodzą przed szeregami Nieśmiertelnych, którzy ubrani są Jednolicie
towarzysza. Wszyscy niosą kwiaty odpowiednie na noworocznej uczcie; w długie suknie i kapelusze z rowkiem i stoją sztywno na baczność, co
jedni ściskają je sztywno i niezgrabnie, inni wąchają z oznakami wiel­ świadczy o zdyscyplinowaniu żołnierza; jeden oddział niesie tarcze, dru­
kiego zadowolenia. Jeden niesie ogromne jabłko; jego kolega zza rogu mało gi — nie. Teraz goście dochodzą do monumentalnej budowli o trzech po ■
sobie szyi nie skręci, żeby obejrzeć rzadki przysmak.
182 Persepolis Inskrypcje 1 płaskorzeźby 183

talach. Portyk od północy, podobnie jak odpowiadający mu od południa, widzieć nie będąc widzianym. Tylko w dni świąt publicznych wszyscy
podtrzymują dwie okazale wysmuklę kolumny; każda z nich jest w dolnej jedli w wielkiej sali razem z królem.
połowie żłobkowana, powyżej zaś widać kolejno wielopłatkowy pąk, sze­ Kiedy król wydawał „ucztę z winem”, możni obiadowali tak jak w tam­
reg z czterech pionowych wolut i kapitel złożony z dwóch klęczących by­ tym przypadku, oddzielnie, ale potem przywołani przez eunucha mogli
ków o ludzkich głowach, zwróconych do siebie tyłem i widocznych od pić dalej w obecności króla. Oni siadali na posadzce z niebieskich, białych,
czoła. Pod ścianami portyku rozmieszczone są siedzenia dla tych, którzy czarnych i czerwonych kamieni, król zaś spoczywał na łożu o złotych no­
zmęczyli się wspinaczką na schody. gach. Królowi napój w złotym pucharze podawał wysoki dygnitarz dwor­
Pod znakiem Ahuramazdy ukazuje się sam Dariusz z berłem i kwiatem ski, eunuch podczaszy, zaś urzędowy kiper sprawdzał najpierw, czy można
lotosu, aby powitać gości i dokonać przeglądu Nieśmiertelnych; towarzy­ go pić bezpiecznie. Wielmoże tęgo popijali pospolitsze wina, ich pan nato­
szą mu dwie mniejsze postacie sług niosących złoty parasol, który trzy­ miast rozkoszował się trunkiem wyrabianym z gron z Chalybonu, dojrze­
mają nad głową króla, packę na muchy i ręcznik przeznaczony asyryjskim wających na słonecznych zboczach, u stóp których leży Damaszek. Po
zwyczajem na użytek monarchy. Za królem otwiera się potężny portal uczcie królewski kamerdyner miał zaszczytny obowiązek odprowadzić
potrójny z dachem wspartym na czterech wysokich kolumnach. Po za­ swego pijanego pana do łóżka.
chodniej stronie portyku południowego znajdują się pomieszczenia dla Król z reguły śniadał i obiadował sam, choć od czasu do czasu towa­
służby. rzyszyła mu królowa lub synowie. W trakcie obiadu zabawiały go kon­
Jeszcze dalej na południe są niewielkie schody. Po ich zewnętrznej stro­ kubiny śpiewem lub grą na lirze, jedna solo, inne chórem. Na dworze kró­
nie stoją, stopień po stopniu. Nieśmiertelni w długich sukniach, z włócz­ lewskim zarzynano codziennie tysiące zwierząt; ich lista obejmowała ko­
niami opartymi na wielkich palcach nóg; kołczany i luki założyli na plecy. nie, wielbłądy, woły, osły, jelenie, strusie z Arabii i koguty. Każdemu
Płaskorzeźby po wewnętrznej stronie schodów wskazują wyraźnie, że z gości dawano raczej niewiele; czego nie zdołał zjeść, mógł zabrać do
prowadziły one do sali bankietowej. Widać tam wchodzących po schodach domu. Nie było to czymś niezwykłym, ponieważ większą część żywności
służących, ubranych na przemian w długie suknie i tuniki; jedna grupa otrzymywali jako wynagrodzenie Nieśmiertelni, gwardziści i lekkozbrojni,
nosi zawoje, zachodzące szeroko pod podbródek, inna zaś czapy wiązane usługujący na dziedzińcu. Było w zwyczaju, że najbardziej wyróżnieni
pod brodą. Jeden trzyma pod pachą żywe koźlę, które mocno ściska za z możnych uczestniczyli tylko w śniadaniu królewskim, aby później
przednie nóżki, żeby uciszyć jego protesty; drugi niesie jagnię. Zauwa­ mogli w ten sam sposób podejmować własnych gości. Wszystkie potrawy
żamy wielki bukłak na wino przerzucony przez ramię, natomiast cen­ rozstawiano na stole, a po posiłku urzędnik, któremu poruczono tę funk­
niejsze napitki niesione są ostrożnie w otwartych czarach. Jadło gotowane cję, rozdawał resztki niewolnikom i służbie; w ten sposób płacono im za
trzyma się dla zachowania tem peratury w szczelnie obciśniętych ,,kap­ usługi.
Tymczasem Dariusz budował sobie przy zachodnim murze stałą siedzibę
turkach". Tak apetyczny widok zmuszał na pewno nawet najbardziej
opieszałych gości do przyspieszenia kroku. górującą nad równiną. Budowla ta stoi na oddzielnym tarasie i w prze­
ciwieństwie do innych budynków w Persepolis zwrócona jest frontem na
Podobnie jak na reliefach przy paradnych schodach, temat potrakto­
południe, by dać dostęp zimowemu słońcu. Zachowały się dwa rzędy ka­
wano śmiało, ale bez dostatecznej troski o szczegóły. Oczy są ogromne
miennych cokołów, po cztery w każdym, dzięki czemu wiadomo, gdzie
i pokazywane w pełnym en face, powieki szeroko rozwarte, usta zary­
stały drewniane kolumny podtrzymujące niegdyś portyk, zza balustrady
sowane prostą kreską, dłonie szerokie i niezgrabne.
którego mógł się Dariusz cieszyć świetną perspektywą równiny aż po
Więcej o tych królewskich „ucztach z winem" dowiadujemy się z ów­
wzgórza, daleko na horyzoncie. W każdym końcu znajduje się anta z mo­
czesnego piśmiennictwa. Największy bankiet wydawano na urodziny
nolitu, na której nacięcia wskazują, jak rozmieszczone było belkowanie
króla, który namaszcza! sobie wtedy głowę i obdarowywał swych perskich
dachu. Przejść pod kawetą z potrójnym żłobkiem i gzymsami w jajowniki
ziomków; bywało, że spraszano z takiej okazji piętnaście tysięcy gości
strzeże po dwóch ogromnych Nieśmiertelnych. W ściany z cegieł wpusz­
kosztem czterystu talentów. Większość spośród zaproszonych jadła na
czono kamienne nisze z monolitu, również pod kawetowymt gzymsami;
dworze na widoku wszystkich, natomiast garstka wyróżnionych zasiadała
zdobią je drobne inskrypcje. Przy wejściu do głównej sali, ze starannie
pod dachem w towarzystwie króla. Nawet wówczas król obiadował sam
wypolerowanymi oknami po obu bokach, widać Dariusza pod parasolem;
w oddzielnym pomieszczeniu za zasłoną „białą, zieloną i niebieską, umo­
znak Ahuramazdy zastępuje tym razem inskrypcja.
cowaną sznurami z najdelikatniejszego płótna i purpury", zza której mógł
194 Persepolis

Trzy rzędy drewnianych kolumn, po cztery w każdym, podtrzymywały


dach kwadratowej sali centralnej. Na pojedynczych drzwiach po stronie
wschodniej król zakluwa wspinającego się lwa, po przeciwległej stronie
walczy z potworem z lwią głową, szponami orła i ogonem skorpiona. Na
dodatkowych drzwiach na tej ścianie wyobrażono walkę z bykiem. Po Rozdział XJV
wschodniej i zachodniej stronie sali znajdują się pomieszczenia bardziej
prywatne, małe i wąskie; na węgarach ciasnych przejść pokazano nam KRÓL KRAMARZ
króla, jak mocno przyciska lwiątko, które schwytał niegdyś Babilończyk
Gilgamesz; za chwilę je zakłuje.
Jeszcze bardziej prywatne są pomieszczenia po stronie północnej, do­
kąd wiedzie dwoje drzwi, na węgarach których wyobrażono króla z ber­
łem i kwiatem oraz służących z packą na muchy i ręcznikiem. Na intymny erodot, wielki gawędziarz, opowiada nam, że Cyms i Kambizes nie
charakter tych pokoi wskazują reliefy. Jeden z węgarów ukazuje pięknie
zarysowaną postać chłopca z krótkimi lokami, które podtrzymuje tylko
H nałożyli na podlegle ludy żadnej ustalonej daniny, lecz zadowalali się
darami, które otrzymywali. Dariusz natomiast ustanowił daninę i Inne
szeroka przepaska, z kolczykiem w uchu; w jednym ręku niesie on wy­ opłaty i za to nazwano go „kramarzem”. Tak jak w przypadku wielu in­
soki i wąski alabastrowy słoik z pachnidlem, przez drugą przerzucił ręcz­ nych anegdot, które podaje ten historyk na pozór bez żadnej intencji,
nik. Po drugiej stronie drzwi naprzeciw tej płaskorzeźby wyobrażono dopiero informacje ostatnio zdobyte pozwalają naprawdę wyjaśnić spra­
mężczyznę z koszykiem na ogień i wiadrem. Fragmenty są tak wygła­ wę. Dariusz był nie tylko wielkim prawodawcą i administratorem, lecz
dzone, że współczesna nazwa Sali Zwierciadlanej jest w pełni uspra­ także, na miarę swojej wiedzy, znakomitym finansistą.
wiedliwiona.
Naprzeciw wejścia z bykiem znajduje się inne, równie wąskie, strze­
żone przez dwóch jeszcze ogromniejszych Nieśmiertelnych. Stąd odcho­ UJEDNOLICENIE WAG I MIAR
dzą niewielkie schody prowadzące na niższy poziom nad zachodnim mu-
rem. Płaskorzeźby i inskrypcje na południowym frontonie nie pochodzą Rzadko spotyka się wśród starożytnych monarchów władcę, który by
od Dariusza, lecz od jego syna. Zwiedziliśmy już wszystko, co wybudował równie dogłębnie pojął, że pomyślność państwa opiera się na solidnej go­
Dariusz na tarasie w Persepolis. spodarce. Dariusz rozumiał, że pierwszym z konieczności warunkiem jest
ujednolicenie systemu wag i miar. Jak widzieliśmy, rozmaite prywatne
miary zastępowano już wtedy „miarą królewską" (w przybliżeniu równą
ok. 36 litrom); znamienne jest, że pod koniec panowania Dariusza wy­
parła je ona niemal zupełnie. Jesteśmy w posiadaniu urzędowego egzem­
plarza „łokcia królewskiego”, czegoś w rodzaju linijki z czarnego wapie­
nia długości dokładnie 46,1 cm, uwierzytelnionej imieniem I tytułami
Dariusza. Trzej królowie asyryjscy — Tiglatpilesar II, Salmanasar V
1 Senacheryb — sporządzali brązowe odważniki w kształcie lwa z aramej-
skimi inskrypcjami z ich imieniem i oznaczeniem wagi w minach, które
legalizowali dodając w napisie słowo „królewski". Takiego lwa. tylko
znacznie cięższego, znaleziono w Suzie, obok wielkiego odważnika z brązu
poświęconego niegdyś Apollonowi u Branchidów; znajdował się na nim
uchwyt, przy pomocy którego stawiano go na szali przy kontrolowaniu
wagi, natomiast wielki ciężar (211 kg) wskazuje, że stanowi! on równo­
ważnik 7 talentów. Inny odważnik w kształcie lwa znaleziono w Abydoa
nad Hellespontem; widnieje na nim inskrypcja aramejska. „Odliczono
168 K r ó l kromnrz
Rozwój operacji menniczych 1OT

dokładnie miarą królewskiej satrapii”, ciężar zaś dowodzi, że byl to talent haraczu srebrnymi pierścieniami. W niedługi czas potem Asyryjczycy,
eubejski. używający nadał srebro w większych transakcjach pożyczkowych, posłu­
Dariusz wprowadził też nową wagę, karszę (ker.iha). Znaleziono sporo giwali się ołowiem przy mniejszych. Następnie miedź zastąpiło ołów,
pięknie wypolerowanych odważników z napisami: w skarbcu Persepolis, a potem miejsce miedzi zajął brąz. Senachcryb opisując, z jaką łatwością
w Kerman I gdzie indziej. Mają one kształt piramidy zgrabnie zaokrą­ odlewał wielkie byki z brązu, stwierdza: „Zrobiłem formę z gliny i wlałem
glone] na szczycie. Egzemplarz znaleziony w skarbcu w Persepolis, wagi do niej brąz, Jak przy wytwarzaniu półszeklowych monet.” W dokumen­
nieco poniżej 100 kg, przedstawio, Jak nas informuje napis, sto dwadzieścia tach o pożyczkach dla rolników w późniejszym okresie imperium asyryj­
karszy, co według akadyjskiej inskrypcji równa się 20 minom. Z dawniej­ skiego wspomina się o kawałkach srebra zwanych „głowami Isztar”; jak
szych i późniejszych okresów pochodzą odnalezione w dużych ilościach wyglądały, można się zorientować dzięki odkopanym w Aszur kawałkom
odważniki w kształcie kaczek; w skarbcu również znaleziono taki odważ­ stemplowanego srebra.
nik z białego wapiennego kamienia z szarorózowyml smugami; waży on Greccy poeci epoki klasycznej opiewali Paktol w złoto bogaty, opływa­
około pól karszy. Odnotujemy interesujące spostrzeżenie, że na drugim jący Sordes, stolicę Lidii. Zioto, które rzeko niesie z gór Trnolos, można
krańcu imperium, w Elefantynle, nad południową granicą Egiptu, żydow­ nadal z niej wymywać, ale wobec zwiększonego kosztu siły roboczej stało
scy najemnicy spłacali długi „podług królewskiego kamienia (odważnika)”. się to nieopłacalne. Nic dziwnego, że wobec stosunkowo dużych ilości cen­
Najmniejszą wagą był hallur (ziarno), który znamy również z ówczesne] nego metalu dosłownie tuż u wrót ich pałacu królowie Lidii, dysponujący
Babilonii. Dziesięć hallurłn czyniło „ćwiartkę”, cztery „ćwiartki” — jeden znacznymi zasobami taniej niewolniczej siły roboczej, Już na początku
szekcl, zaś dziesięć szekli — jedną korszę. VII wieku mogli przystąpić do bicia złotych monet, gdy asyryjscy monar­
chowie pysznili się swoimi półszekłaml, a możni wypożyczali „głowy
Isztar". Właściwych metod oddzielania złota od mniej wartościowego
R O Z W Ó J O P E R A C JI M ENN ICZY CH, ICH U JED N O L IC E N IE P n Z E Z DARIUSZA srebro nie znaleziono i pierwsze monety LldyJakie były z elektronu, natu­
ralnego stopu, zawierającego od 40 do 60 procent ziota. Awers monety
Jednakże w płatnościach, pieniężnych odważanie drogocennych metali ukazywał godło Lidii, ryczącego lwa widzianego od czoła; no rewersie
było Już zabiegiem przestarzałym. Pieniądz bity nie stanowił wcale no­ byl tylko tłoczony kwadrat, znak po matrycy.
wości w bardziej rozwiniętych regionach imperium, gdzie operacje men­ Od Lldyjczyków sztuki menniczej nauczyli się Grecy. No pewno też
nicze stosowano od dawna. Już w samych zaczątkach dziejów pisanych nauczyli się nazw wag, ponieważ biltu zmieniło się w talanton, mina —
Babilonio wyszło ze stadium handlu wymiennego 1 osiągnęła wyższy sto­ w mna, zaś sziklu — w siplos, natomiast „głowa Isztar" stała aię staterem.
pień rozwoju ekonomicznego, w którym występowały wszystkie zjawiska Ten ostatni przyjęto za nową Jednostkę lldyjską. Drobnego bilonu dostar­
uważane przez nas za nieodzowne w gospodarce pieniężnej. Z Jej ukształ­ czano pod postacią trzecich, szóstych, dwunastych, dwudzleatych czwar­
towaniem się związane było sumo pismo; właśnie tabliczki, które dostar­ tych, czterdziestych ósmych i nowet dziewięćdziesiątych szóstych części
czają nam pierwszych przykładów czegoś, eo możemy uważać za pismo, statera. System monetarny opierał się najwyraźniej na babilońskim ukła­
tworzą rodzaj wykazu kontrolnego z najbardziej prymitywnymi znakami dzie sześćdziesiątkowym.
obrazkowymi i mówią o najwcześniejszej ze znunych nam buchalterii. Ostatniego króla Lidii, Krezusa, Zachód unieśmiertelnił używając Jego
Pierwszą Jednostką wymiany była „miarka" Jęczmienia. Z czasem za­ imienia Jako rzeczownika pospolitego oznaczającego milionera. Nieśmier­
sę p iły Ją drogie metale. Odważano Je według unlalonycb reguł, kiedy zaś telność tę zawdzięcza znakomite] reformie pieniężnej. Lldyjczycy opraco­
rozpoczęło się bicie monet, nazwy przejęto z dawniejszego systemu wag. wali nowe techniki oczyszczania złota i Krezus postanowił wykorzystać
160 Hze czyniło «ziklu, lepiej nam znany Jako biblijny szckel. 60 sziklu tę wiedzę, bijąc pieniądze 1 w zlocie, i w arebrze. Stater byl więc odtąd
czyniło minę, a 60 min Jeden billu, czyli talent. Największa Jednostka, z czystego złota, z taką tylko domieszką stopu, jakiej trzeba, by uodpornić
tolcnt, ważył około .'10 kg. metal nn pot; polepszeniu składu towarzyszyło obniżenie wagi O zmianie
Na początku drugiego tysiąclecia w świątyni bogo-słońco w Slppor uprzedzał nowy rysunek ha aweraie, przedstawiający teraz Iwa naprzeciw
prowadzono rachunki w srebrnych „kolach”, czyli „głowach Szamasza” — byku. Co się tyczy mniejszych monet złotych, można aię było odtąd ogra­
co wskazywałoby po raz pierwszy na istnienie hltcgu pieniądza. W pięć niczyć do połówek 1 trzecich części. Staterom srebrnym obniżono wagą;
pólstatery były pospolitsze i one to stały alę greckimi tiploL Dwunasta
stuleci później egipskie płasko rzeźby pokazują odwużunie łupu czy też
188 Król kramarz
Rozwój operacji menniczych 189
część statera by!a poprzedniczką obola, noszonego przez Greków w ustach
jak w portmonetce. byty nie tyle same w sobie, lecz jako mierniki dla miejscowych syste­
W skarbcu w Persepolis odnaleziono złote i srebrne monety Krezusa, mów pieniężnych. Takie autonomiczne monety odnajdujemy w ośrod­
które przypadkiem nie zostały zrabowane przez żołnierzy Aleksandra. kach handlowych, zwłaszcza w wielkich miastach kupieckich Fenicji
Jest ich tez trochę w depozycie fundacyjnym pod Apadaną Dariusza. i Grecji. Dzieje tych właśnie miast intrygują nas najbardziej, autono­
Stanowią w ten sposób świadectwo pochodzenia jego własnego systemu miczny system monetarny dorzuca do znajomości tych dziejów wiele
monetarnego. Greckie państwa Kyzilcos, Mitylena i Fokaja wzorowały się nowych i znamiennych elementów.
Z reformą pieniężną Dariusza wiąże się ściśle ujednolicenie wartości
nadal na dawniejszej technice lidyjskiej bicia pieniądza z elektronu. Ich
cennych metali. Tabliczka, która się przypadkowo znalazła w jego skarb­
blade ..kyzikeny” łatwo było odróżnić od soczyście żółtych nowych sta-
cu — tak się składa, że jest to jedyna spisana po akadyjsku — ilustruje
terów Dariusza. Darejk wagi 8,4 grama był z 23'/* karatowego złota. Jeśli
w jaskrawy sposób drastyczny charakter rewaluacji i każe przypuszczać,
chodzi o jednostkę srebrną, Dariusz wybrał półstater, czyli siglos, które­
że podatnik został przy tym niesłusznie poszkodowany.
mu pozostawi) dawną wagę; wyrabiano je również z rafinowanego srebra
W dziewiętnastym i dwudziestym roku panownnin Dariusza (503—502)
ponad 90 procentowej czystości. Drobniejszą monetę stanowiły trzecie,
czterej osobnicy uiścili do skarbca królewskiego należny podatek, jak się
czwarte, szóste i dwunaste jego części. Złoto ważono wedle standardu zdaje w imieniu jakichś grup płatników, od których go zebrali. Wpłacone
eubejskiego, natomiast srebro podług babilońskiego talentu, który równał pieniądze należały oczywiście do rodzaju pospolitego na wolnym rynku,
się 78 minom eubejskim. 20 sigloi czyniło darejk. były przeto rozmaitej czystości — z rozbieżnościami takimi kupcy dotych­
Następcy naśladowali również stemple monet przyjęte przez Dariusza. czas się godzili. Miejmy nadzieję, że podatnik czasem sprawdzał próbę
Awers przedstawia szczupłą, brodatą postać króla, jakby biegnącą lub pieniądza, nim go przyjął w rozrachunku, choć oczywiste jest, że częściej
gotującą się do skoku. Nosi on szatę monarszą, a na z lekka pochylonej tego nie robił. Skarbiec w każdym razie pieniędzy według wartości nomi­
głowie ma wojenną koronę. Prawą dłonią przytrzymuje na prawym ra­ nalnej nie przyjął, lecz sam dokonał rafinacji, a nasz dokument świadczy
mieniu włócznię, zwróconą ostrzem w dół; kołczan przewieszony ma przez właśnie o potrąceniach. Najpierw podaje on nominalną wartość monet
lewe ramię, a w lewej dłoni ściska napięty łuk, od którego pieniądze tak wpłaconych w podatku, następnie grupuje Je według klas, a więc: białego,
często służące do przekupywania greckich polityków przezwano „łuczni­ czyli czystego srebra, srebru drugiej i srebra trzeciej klasy, dalej figuruje
kami’'. Później uzupełniono ten wzór krótkim obnażonym sztyletem. Na skonto z każdego szekla w urzędowych karszach 1 wreszcie łączne potrą­
rewersie, podobnie jak na wcześniejszych monetach lidyjskich, widnieje cenie z całej wniesionej w podatku kwoty. U spodu tabliczki możemy
tylko kwadratowy znak po matrycy; monety w srebrze noszą ślady sztan- jeszcze odczytać cyfry z wyliczeń skryby; potrafimy udowodnić, ze nie
cowania. Z ogromnych ilości cennych metali otrzymywanych w postaci zawsze były to wyliczenia bezbłędne.
danin zużywano w mennicy tylko niewielką część, resztę przechowywano Na przykład Indukkn, matka Tutu, głowy kupiectwa w jakimś elamic-
w sztabach jako rezerwę. kim mieście, może w Suzie, wpłaciła 30 grudnia 502 roku wcale nie­
Reforma pieniężna dotyczyła niewielu mieszkańców imperium. Na pe­ bagatelny podatek wynoszący 14Vn miny srebra, z tym, że rozumiało się,
ryferiach wymiana handlowa tocząca się wąskimi kanałami zachowała iż ma to być srebro zupełnie blule i że chodzi o pierwszą częśc należ­
charakter naturalny. W rozległych posiadłościach nad Nilem i Tygrysem ności. Po przerafinowuniu jednak wartość wpłaconej kwoty zmalała
terminologia dokumentów gospodarczych odzwierciedlała operacje pie­ o ćwierć szekla na każdych dziesięciu szeklach srebra, co oznaczało łączną
niężne; w większości jednak ograniczały się one do zwykłego zapisu stratę pól miny i dwóch szekli i tyleż trzeba było dopłacić Z następnej
buchalteryjnego i można wątpić, czy wieśniacy uprawiający ziemię kiedy­ wpłaty, w srebrze drugiej klasy w Ilości 9 min i 53 szekli skonto było
kolwiek obracali rzeczywistym pieniądzem, Nawet rzemieślnicy zatrud­ wyższe — ćwierć szekla plus jedna ósmn z każdej dzlesięcioszeklowej
nieni w królewskim budownictwie byli zazwyczaj płatni w naturze, choć monety; natomiast z ostatniej wpłaty, w srebrze trzeciej klasy w ilości
wynagrodzenie obliczano w jednostkach pieniężnych. 5 min i 3 szekli, potrącono aż jedną dziesiątą. W ten spo>ob z łącznej
Zyskali tylko kupcy. Dla nich ustalony miernik wartości i pewność, że kwoty wpłaconego podatku. 29 min 46 szekli, dama U straciła 1 minę
monety w obiegu są jednolitej wagi i czystości, oznaczały konkretne ko­ 24'/« szekla, czyli bez mnla 5 procent! Równie ciężką stratę poniósł Mad
rzyści. Przy tym władcy kupieckich miast woleli bić wlusnc monety na Pnttcmidu, „syn pasterza", uiszczając podatek w wysokości <2 min 50 srt~
dowód lokalnej autonomii. Przeto darejk i drobniejsze* monety ważno kit. Nic dziwnego, że nieszczęśni płatnicy nazwali Dariusza „kramarzem”.
190 Król kram arz Zmiany ludnościowe 191

Mimo stosowania tak poważnych potrąceń, gorszy pieniądz bynajmniej mejskich, imion, pogłębia te podejrzenia. Od końca VIII wieku na tablicz­
nie zostai wyparty z rynku. Szczególnie wymowne są pod tym względem kach klinowych występują streszczenia po aramejsku, co uznano za do­
papirusy z Elefantyny. Dwukrotnie spotykamy tam aluzję do nowych wód, że nawet pisarze uważali aramejski za łatwiejszy w czytaniu niż
pieniędzy, w 471 i 411 roku, kiedy mowa o „oczyszczonym srebrze”. Poza bardziej skomplikowane pismo akadyjskie, do używania którego zmuszała
tym przez caiy okres, dla którego zachowały się papirusy, powtarzają się ich długotrwała tradycja konserwatywnej Babilonii; z czasów Dariusza
regularnie zalecenia, żeby płatności rozliczać „wedle królewskiej wagi” mamy co najmniej jedno takie streszczenie. Pewnego męża wręcz nazywa
z potrąceniem wszakże „dwóch ćwierci na dziesięcioszeklowej monecie” się „Aramejczykiem".
lub „dwóch ćwierci na karszy”, co dowodzi, iż pieniądze o właściwej wa­ Powstaje oczywiście kwestia: Jak wielu z tych ludzi o nramejskich imio­
dze, ale niedostatecznej czystości utrzymały się w obiegu. nach było faktycznie Żydami na wygnaniu? Czy Zerbablli był krewnym
Archiwum Dariusza znalezione w wieży fortecznej kończy się na dwu­ żydowskiego księcia z tamtych czasów o tym samym imieniu, Zorobabelą,
dziestym ósmym roku panowania. Poczynając od trzydziestego (492 r.j jak go określają znane nam zapisy żydowskie? Już dawno temu wysunięto
tabliczki odnajdujemy stopniowo w skarbcu. Ich zmieniona formuła sugestię, że najgłośniejszy ród bankierski Babilonu, Egibi, był pochodzenia
świadczy wyraźnie o przeprowadzonej reformie finansowej, „Powiedz ta­ żydowskiego i że założycie] miał we własnym języku na imię Jakub.
kiemu a takiemu — mówi Baradkama. ■ — Tamtemu takiego to imienia [...] W czasie, o którym mowa, znany był jako głowa rodziny Marduknasirapal,
w Parsie daj tyle a tyle karszy, tyle a tyle szekli srebra.” O ile jednak co jest dobrym babilońskim imieniem ku czci Pana Babilonu. Dość oso­
księguje się w wartościach pieniężnych, faktyczne płatności uiszczane są bliwe jest, że drugie imię, zjawisko tak pospolite w okresie Seleucydów.
nadal w żywności i napitku. „Owca i piwo równoważne są: jedna owca pojawia się po raz pierwszy w związku z „Szirikiem, którego drugie imię
3 szeklom, jeden dzban 1 szeklowi.” Odnotowane są miesiące, za które jest Marduknasirapal, syn Iddiny, potomek Egibi”; inne dokumeny okre­
dokonano wypłaty, i rok panowania, ale imię króla opuszczono. Nie mo­ ślają Szirika tylko jego aramejskim imieniem, ale tożsamość jest niewąt­
żemy wszakże żywić wątpliwości wobec powtarzającego się tu i ówdzie: pliwa. Dotychczas jednak ojca jego znaliśmy tylko jako Ittimardukbolatu;
„Król Dariusz nakazał, by to im było dane.” Ponieważ wszystkie tabliczki Iddina zatem, oznaczające hebrajskiego Natana, było to na pewno jego
spisano po elamicku, naturalne jest, że pisarz nosi elamickie imię. Więk­ pierwsze imię. '
szość pieczęci ma jednak znaki perskie; jedna jest w języku aramejskim, Fakt. że potomkowie Egibi noszą drugie imiona ku chwale Marduka,
aczkolwiek jej właściciel ma imię czysto perskie, rozpoczynające się wy­ nie dowodzi, iżby ta interpretacja była niepoprawna; wskazuje raczej, że
razem arta, czyli „cnota”. Porównując place, jakie otrzymywali robotnicy stali się odszczepieńcami. Jest inna wpływowa rodzina, której protoplastą
pałacowi, z wynagrodzeniem zwykłego robotnika dniówkowego w Babi­ był Bel-iau: imię to było wyzwaniem dla pogan i można je w omówieniu
lonii, widzimy, że wznoszenie gmachów Persepolis nie przynosiło żadnych czytać jako: „Nasz Bóg Jahwe jest prawdziwym Panem (nie zaś wasz
specjalnych korzyści. rzekomy pan, Marduk).” A jednak kilku jego potomków nosi imiona ku
czci Nabu!
Wcześniejsze datą tabliczki nie wspominają o Irańczykach; za panowa­
ZM IANY LUDN OŚCIO W E
nia Dariusza uwydatnia się ich obecność. Z 521 roku mamy wiadomość,
że w pobliżu Babilonu znajduje się „dom Persów". W następnym roku
Przejrzawszy powierzchownie stosy tabliczek z Babilonii, spisanych za
w mieście pojawia się Med Knkio. Z roku 508 pochodzi wiadomość, że
panowania Dariusza, odnosi się wrażenie, że wszystko szło utartym torem.
Partammu jest tam posiadaczem domu. Z początkiem 505 roku Ummadatu,
Lepiej się wczytując wyczuwamy, że mimo monotonnie powtarzających
syn Udunatu, i Artabanos (Artabanusz), syn Bagadatu, zasiadają nawet
się formułek zachodziły tam znamienne przemiany.
na ławie sędziów w Babilonie. W 504 roku oddana zostaje w dzierżawę
Nawet nudne wykazy na wpół zawodowych świadków godne są lektury, uprawiona ziemia Artagatumy. niewolnicy Artaszaty. W roku 501 niejaki
ponieważ możemy się z nich dowiedzieć o zmianach wśród ludności. Spo­
Sziszszia jest majordomem Bagasaru i tytułuje się go, jak należy, ganza-
tykamy tam synów i wnuków przedstawicieli wielkich rodów, z którymi barem, czyli skarbnikiem, przykład zapożyczenia z języka perskiego.
zaznajomiliśmy się w czasach Cyrusa. Mamy powody podejrzewać, że W 499 roku dowiadujemy się o Medzie Ninaku; w roku 490 o Bnginu,
założycielem niejednego z tych rodów był człowiek pierwotnie mówiący synu Adraty. W 494 roku Gambia, córka Farnakesa, poślubiła ArameJ­
po aramejsku; fakt, że w późniejszych pokoleniach występuje więcej ara-
192 Król kramarz Drastyczny zwrot w życiu gospodarczym 193

czyka Zerutu. Porównanie z dawniejszymi tabliczkami dowodzi prawdzi­ sędziów w samym Babilonie dowodzi, że potrzebowano tych cudzoziemców
wej inwazji osiedleńców irańskich w Babilonu. dla należytej interpretacji prawa. Ponieważ znamy dobrze sens pienięż­
Pojawiły się w Babilonii inne jeszcze nowe rysy etniczne. Pewien dość nych reform, uwagę naszą przyciąga pojawienie się złowieszczej „jednej
C2ęsto występujący człowiek nazywany jest po prostu „Egipcjaninem”. ósmej” i częsty z niej użytek. Jest to owa ósma część, którą skarb królew­
Ludzie, którzy swoim imieniem czczą Aszura, są niewątpliwie Asyryjczy- ski potrąca z nominalnej wartości monet przy wpłacie podatku. Systema­
kami. Szamu. syn Ubazu, jest Kasytą. Pojawia się miasto zwane Nabatu, tycznie powtarza się zwrot o „zdeprecjonowanym białym srebrze pólsze-
osada Nabatejczyków; inne zwane Gandaruitum przywodzi nam na pa­ klówek”. Samo w sobie „białe srebro” znaczy jedynie, że wybite monety
mięć kraj Gandarę, skąd zwieziono drzewo tekowe na budowę pałacu mają należytą wagę zgodnie z królewskim wzorcem. Rzadko się zdarza, by
w Suzie. Wymienia się łudzi ze szczepu Kardaka, czyli Kurdów, Lukszu, zarówno ich próba jak waga dorównywały pieniądzem z mennicy króla;
Inahud i Hanana, którzy są najemnikami w służbie króla. w takich przypadkach stwierdza się wyraźnie, że monety są „z białego
srebra” i stanowią „legalny środek płatniczy” lub że „dawane i pobierane”
są „legalnym środkiem płatniczym”. Częściej bywa, że „białe srebro" nie
DRASTYCZNY ZW ROT W ZYCrU GOSPODARCZYM jest jednak „legalnym środkiem płatniczym”; w takich przypadkach do­
wiadujemy się ewentualnie o „potrąceniu ćwierć szekla”. Bywają oczywi­
W handlu wewnętrznym imperium nastąpił nagły zryw. Oto na przy­ ście przypadki, że niektóre monety są „z białego srebra", a Inne są „legal­
kład Marduknasirapal pożycza pieniądze dwóm ludziom na handel wę­ nym srebrnym środkiem płatniczym”.
drowny. Ilekolwiek zarobią w srebrze, w mieście czy na wsi, jemu dosta­ Z pełni skutków tej ingerencji rządu w gospodarkę zdajemy sobie spra­
nie się połowa zysku; za otrzymany kapitał odpowiadają solidarnie, ale wę dopiero opracowując grafiki cen. Wskazują one, że ceny rosły z wolna
nie wolno im zajmować się żadnymi innymi interesami. Jest rzeczą natu­ przez cały okres chaldejski i wczesnoachemenidzki. Ale skok na początku
panowania Dariusza jest tak ogromny i nagły — do poziomu, na którym
ralną, że nasze dokumenty poświęcają wiele miejsca handlowi z Elamem.
ceny pozostaną stabilne aż do końca omawianej tu epoki — że nie sposób
Tak na przykład Kusurru ma na koszt Szirika (pierwsze imię tegoż Mar-
Już powątpiewać o tym, iż podjęte w dobrych intencjach reformy przy­
duknasirapala) towarzyszyć woźnicom Belapaliddina, „burmistrza" Babi­
czyniły się do przyszłej dezintegracji gospodarczej.
lonu, w drodze do Elamu z 50 szeklami srebra na handel. W roku 505
sześciu ludzi wyprawia się do Elamu statkiem z ładunkiem jęczmienia;
powierza się im 25 min wełny. Z 511 roku pochodzi sporządzony w Szuszan
(Suzie) skrypt dłużny. Częste przypadki sprzedaży prebend świątynnych,
nawet na krótką część jednego dnia, przypominają podobne transakcje na
naszych giełdach.
Wyraźnie wzrasta ingerencja rządu w życie ekonomiczne kraju. W ro­
ku 520 posłaniec satrapy dostaje daktyle. W cztery lata potem zwyczajowe
gwarancje przy sprzedaży niewolników zaczyna się uzupełniać gwarancją,
że sprzedany nie będzie powołany do służby królewskiej. W 508 roku ist­
nieje spichrz królewski przyjmujący jęczmień. W tymże roku sprzedaje
się ziemię na łokcie królewskie. Przy sprzedaży jęczmienia lub daktyli
używa się z reguły „miary jednej pi królewskiej”, w skrócie „miary kró­
lewskiej” lub „miary jednej pi". W roku 497 wielka ulica Nabu w Borsipa,
którą chodzą procesje, znana jest urzędowo jako „ulica boga i króla". Kie­
dy Nanazeribni, aramejski pisarz królewski, sprzedaje ziemię, nabywca
uważa za konieczne zastrzec, że uprawne pole nie jest własnością króla,
lecz zostało kupione za srebro; wśród zaświadczających występuje Pers
Sziszsziti, syn Kammaki. Tu i ówdzie spotykamy wzmianki wskazujące,
że prawo Dariusza jest stosowane; pojawienie się dwóch Persów na lawie
Miejsce kultu Ahuramazdy 19.5

w Bisutun i na grobowcu Dariusza — niewiele wiemy o jego kulcie i nie


potrafimy nawet określić z pewnością, gdzie oddawano mu cześć. Zbu­
Rozdział XV rzona konstrukcja z dwóch czy trzech tarasów pomiędzy potrójnym por­
talem i prywatnymi apartamentami Dariusza została z niejakim prawdo­
SZLAKAMI BOGÓW podobieństwem zidentyfikowana jako ołtarz pod gołym niebem w rodzaju
tego, który w lepszym stanie zachował się w Pasargadach. Płaskorzeźba
nagrobka w Naksz-i Rustam ukazuje króla składającego ofiarę na niewy­
DARIUSZ I MONOTEIZM myślnym ołtarzu, podczas gdy Ahuramazda unosi się nad nim, co wska­
zywałoby, że ceremonia odbywała się na wolnym powietrzu. Herodot
oroaster był prawdziwym monoteistą, Dla niego Ahuramazda był
Z najzupełniej dosłow niebógiem jednym i jedynym. Jeśli mówił
o Dobrej Myśli, Zbożności i tak dalej, stanowiło to jedynie ustępstwo wo­
twierdzi wprost, że Persowie w ogóle nie mieli świątyń.
A jednak istniała świątynia Ahuramazdy i innych bóstw irańskich —
utożsamianych w tym czasie z ich greckimi krewniakami: Zeusem, Herą,
bec wrodzonej człowiekowi nieudolności w myśleniu w terminach ab­
Ateną, Apollonem, Heliosem, Artemidą — na równinie na północny za­
strakcyjnych; w rzeczywistości były to po prostu atrybuty jedynej naj­
chód od tarasu w Persepolis, pochodząca z najwcześniejszego okresu po
wyższej boskości. Dewy czczone przez oponentów były dla niego li tylko
Achemenidach.- Znalazłszy dalej na południe bardzo podobną budowlę,
demonami, których nienawidził z całą namiętnością przekonanego mo-
której konstrukcja dowodzi, że budowniczym byl Dariusz lub jego syn,
noteisty.
możemy mieć pewność, iż ona również poświęcona była praktykom reli­
Dariusz hyl również monoteistą z ducha. W jego licznych inskrypcjach
gijnym. Od portyku, na którego kolumnach widniały drewniane lwy,
królewskich nie wspomina się nigdy z imienia o innych bogach poza Ahu-
przechodziło się przez otwartą przestrzeń do głównego budynku z porty­
ramazdą. W co drugim niemal wierszu głoszą one chwałę wielkiego stwór­
kami po wschodniej, północnej i zachodniej stronie, z pomieszczeniami
cy i prawodawcy, z pokorą wyznają zależność od bożej pomocy lub wzy­
w narożach i z tyłu świątyni. Z północnego portyku, patrząc wskroś drzwi,
wają boskiej opieki dla Dariusza, jego rodu i wszelkich dziel króla. De­
można było pomiędzy trzecim i czwartym rzędem z szesnastu kolumn
monów, którym cześć oddawali jego poddani-politeiśri, nienawidził, być
dojrzeć podstawę ołtarza. Od wschodu, na poziomie niższym niż świątynia,
może, Dariusz równie zaciekle jak jego wielki nauczyciel. Gdy jednak znajdował się dziedziniec zamknięty po stronie wschodniej murem z ce­
Zoroaster był prorokiem, którego jedynym celem w życiu było pozyski­
gieł, natomiast od południa ciągnął się niski oblankowany parapet ze
wanie wyznawców dla wiary wyłącznie prawdziwej, Dariusz musiał rzą­
schodami; schody były też po stronie północnej.
dzić zdobytym nagle imperium, gdzie większość mieszkańców stanowili
4 km na północny wschód od Suzy, tuż za dawnym korytem rzeki Eu-
prymitywni politeiśri. W swej nieprzyjaznej postawie wobec ich świątyń
lajos, znaleziono skrytą pod usypiskiem inną budowlę. Trzeba było przejść
i zbyt potężnego kapłaństwa mógł się powoływać na racje stanu, ale uczu­
najpierw przez wąski korytarz długości około 30 m, lecz tylko na 2 m
cia osobiste musiał skrywać; zmuszony był nawet schlebiać pustymi ge­
szeroki, o ścianach zdobnych w nisze, żeby przez otwory po prawej lub
stami ich przekonaniom wspominając od czasu do czasu o „Ahuramażdzie
lewej dostać się na brukowany kwadratowy dziedziniec o boku 18 m.
i innych bogach, jacy są”. Nie będzie może przesadą wyobrażać go sobie,
Przeciwległy kraniec dziedzińca stanowiły szerokie schody wiodące na
jak dyktuje ten frazes pomrukując pólszeptem: „Ale bogowie pogan są
ganek z dwiema kolumnami, do przedsionka i zamkniętego pomieszczenia
niczym." Redaktor elamickiej wersji autobiografii królewskiej wiedział
z czterema kolumnami. Względy architektoniczne sugerowałyby, że bu­
znakomicie, że Ahuramazda jest „bogiem Ariów”.
dowlę tę wzniósł Dariusz, sporo też argumentów przytoczyć można na
poparcie opinii, że chodzi tu o jedną z ajadana — „dom bogów”, jak to
M IEJSCE KU LTU A H U RA M A ZD Y
tłumaczy wersja babilońska — zniszczonych ponoć przez Magów, ale od­
budowanych przez Dariusza. Dodawszy wzniesioną przez Dariusza opodal
Aczkolwiek o Ahuramażdzie tak często się wspomina w inskrypcjach jego grobowca dokładną kopię świątyni ognia z Pasargadów. wyliczyliśmy
królewskich i choć jego uskrzydlona postać ludzka lub jej uproszczony wszystkie, Jakimi dysponujemy, pomniki architektury, mówiące o mate­
symbol unosi się wszędzie — w pałacach Persepolis i Suzy, na skale rialnym aspekcie religii perskiej.
196 Szlakami bogów Religia gminy Zoroastra 197

R E L IG IA G M IN Y ZO R O A STR A znaczy, że nie świeckiemu wielkiemu królowi jak Dariusz], Gdy mężowi
lub niewieście wiadomo, co słuszne, niech sprawiedliwość czynią z zapa­
Choć myśl Zoroastra wywarła na niego głęboki wpływ, Dariusz nie był łem, sobie i każdemu, kogo do zrozumienia przywieść zdołają. Bo tobie,
z pewnością członkiem gminy proroka. Dopóki towarzysze Zoroastra żyli Ahuramazdo, cześć świadczyć i chwałę, Bydłu paszę zapewnić, najlepsze
jeszcze, społeczność ta mogła się zadowalać ustnym przekazem nauk mi­ jest — taka wiara nasza. Dla debie będziemy się trudzić i innym nieść
strza, zwłaszcza że metrum, w jakim były wyrażone, zdawało się gwaran­ prawdy zrozumienie, jako potrafim. Każdy rozumiejący liczy się wśród
tować dokładność. Kiedy jednak pomarli, zaś oficjalne praktyki religijne towarzyszy Cnoty, w gminie cnotliwych; radują się nim oba światy. Oby­
imperium w sposób oczywisty odbiegały od prawdziwej wiary i zachodziło śmy głosili słowa twoje objawione, Ahuramazdo, Cnotą ku lepszemu
niebezpieczeństwo oportunistycznej herezji, jedynie sztuka pisma mogła oświeceni; ciebie zaś, Zoroastrze, stanowili dawcą przykazań i nauczyde-
dać pewną gwarancję, iż prawdziwa doktryna mistrza będzie przestrze­ lem. Jak Cnoty pożądamy i Myśli Dobrej, i Królestwa, tak niechaj tobie,
gana bez zmian. W miarę jak coraz powszechniej śpiewano jego Gathy Ahuro, chwała będzie nad chwały, ku tobie niech się zwracają modły
jako teksty rytualne, coraz dotkliwiej odczuwano potrzebę dokładności. nieprzebrane.”
Nie znaczy to, by Gathy stały się kiedykolwiek „biblią”, której lektura „Pomnij na zapłaty [obiecane], Mazda-Ahuro, opatrznością twoją
byłaby zbożnym obowiązkiem nawróconych na wiarę Zoroastra; kapłani- i opieką spełnij, Mazda-Ahuro, o co zabiegamy, zapłatę daj, którą wyzna­
-pisarze sporządzili raczej trochę rękopisów, przechowywanych w zwojach czyłeś mojej gminie. Zezwól, byśmy w żywode ziemskim i duchowym
jako wzorce, według których kontrolowano recytowane teksty rytualne. towarzystwa twego i Cnoty na wieki dostąpili. Uczyń, Mazda-Ahuro, by
Od tej wczesnej gminy pochodzą trzy modlitwy — Ahuna Wairia, wojownicy uwierzyli w Cnotę. Niechaj dostąpią Cnoty; niech wieśniacy
Aszem Wohu i Aińema Iszio — najstarsze po Gathach zabytki zoroa- przysposobią się na towarzyszy wiernych, gorliwych i niezachwianych;
stryzmu: niechaj jedni i drudzy przyjdą do nas jako prawdziwi wyznawcy! Takiini
„Jak on (Ahuramazda) jest najlepszym Panem, tak w zgodzie z Cnotą niechaj i możni się staną, takimi wieśniaków gminy, takimi stowarzyszenia
świętą Sędzią jest on (Zoroaster), który Mazdzie .z żywota czyny Myśli (świeckie), do których należymy, takimi my sami, Mazda-Ahuro, w Cnotę
Dobrej, a Ahurze Królestwo niesie, którego pasterzem uczynili oni bie­ wierzący' i sprawiedliwość. Zrządź to, czego pożądamy!"
dakom. „Ahuramaździe i Cnode Najlepszej hymny, pieśni i chwalby wznosimy,
Cnota najlepszym jest Dobrem; niech wedle pragnienia naszego się ofiarujemy i poświęcamy. W twym Królestwie dobrym, Mazda-Ahuro,
niechaj będzie nam dane uczestniczyć po wsze czasy. Niechaj nami, o naj­
stanie, niech wedle pragnienia naszego będzie nam dana Cnota, byśmy
bardziej dobroczynny z bytów, dobry władca rządzi, mąż czy niewiasta,
zyskali Cnotę Najlepszą (zbawienie).
na tym i tamtym świede. Bogiem (jazatą) stanowimy debie, błogosła­
Niech braterstwo umiłowane wesprze mężów i niewiasty Zoroastra,
wiony, zwydęski, Cnoty towarzyszu; bądź nam przeto, najbardziej do­
Myśl wesprze Dobrą; która istota na cenną zasługuje zapłatę, dla tej modlę
broczynny z bytów, żywotem i silą na tym świede i tamtym. Obyśmy
się o upragnioną nagrodę Cnoty, której Ahuramazda udzieli." służyli tobie i byli ci wsparciem mocnym a wytrwałym; tobie gwoli oby­
Wierni uczniowie Zoroastra żyli w biedzie i nie dorobili się zaszczytów. śmy byli czynni i mocni. Uczyń, o najbardziej dobroczynny z bytów, by­
Od świeckich władców społeczność ta nie mogła się spodziewać żadnej śmy ci wsparciem byli długo, zgodnie z naszym pragnieniem. Twymi
nagrody. Z tym większą żarliwością wyczekiwali jej członkowie zapłaty chwalcami i prorokami obwołujemy się, Ahuramazdo; obyśmy takimi byli,
w szczęśliwym życiu za grobem, przyobiecanej wytrwałym przez Zoro­ po nagrodę stanąć gotowi, Mazda-Ahuro, którą wyznaczyłeś gminie.
astra. Spraw, byśmy w żywocie ziemskim i duchowym towarzystwa twego
Identyczną sytuację obrazują inne modlitwy, zapisane w narzeczu, któ­ i Cnoty dostąpili na wieki."
rego używał Zoroaster w swoich Gathach; prorocze natchnienie już jednak Niewielki „kościół” Zoroastra kwitł pod patronatem Hystaspesa, dopóki
wyparowało, modlitwy ułożone są prozą. ten był kawi, a być może również i potem, kiedy został satrapą. Gdy jed­
„Obyśmy, Ahuramazdo i Cnoto piękna, zrobili taki wybór, by myśli nak syna Hystaspesa, Dariusza, uznano monarchą całego imperium, za­
nasze, słowa i postępki najlepsze były dla obu światów. Kształceni i nie- pomniał on o gminie, w której się urodził, nawet jeśli pamiętał jeszcze
ksztalceni, władający i poddani pragniemy, by nagrodą za czyn najlepszy co nieco z nauk proroka. Przytoczone wyżej modlitwy ułożone zostały
było bezpieczeństwo i pasza dla Bydła. Zaiste najlepszego z władców Kró­ w tych czasach zaniedbania. Możni, wojownicy, wieśniacy, nie mówiąc
lestwo jest, bo Ahuramaździe i Cnocie Najlepszej u nas przypisane [co
138 Szlakami bogów
Religia i k a le n d arz 189
już o świeckich stowarzyszeniach, do których należeli nawróceni, pozostali
indyferentni, nawet w ojczyźnie. Zniechęceni przywódcy gminy nie umieli ale „odejmij 4 dni i obserwuj”, i prawdziwy cykl wynosi 8 lat mniej 4 dni.
„Merkury powraca od tyłu po 6 okrągło latach.” Merkury jest najtrud­
pojąć tej obojętności; wielki prorok obiecywał im niezawodną nagrodę
niejszą z planet i Labaszi wie, że przybliżenie podał beznadziejnie nie­
i na tym, i na tamtym świecie. Płaszcz proroka spłynął im na ramiona
dokładne, bo dodaje: „Co do czasu się upewnij, czas ukazania się spraw­
i gorliwie podejmowali się pełnić swe zadanie, ale spodziewali się przy­
dzisz i obserwować będziesz” — w nadziei, że przyszłym astronomom lepiej
obiecanej zapłaty. W końcu doszli do tego, że byli w zupełności gotowi
się może powiedzie. Mars ma cykl 47 lat bez 12 dni. Saturn powraca po
zgodzić się, ii wielki król jest jazatą, pomniejszym bóstwem, któremu 59 latach, ale „dzień po dniu obserwować będziesz” i to samo napomnienie
składać cześć jest rzeczą właściwą. Ale czasy im nie sprzyjały; nim zwy­ dotyczy 27-Ietniego cyklu „Gwiazdy Luku”, Syriusza. Nie tylko znano
ciężyła religia Mazdy, sam Zoroaster musiał stać się bogiem. z zadziwiającą dokładnością cykle wszystkich planet z wyjątkiem Merku­
rego, lecz nadto astronomów wcale nie zadowalały te wyniki i starali się
je uściślić. Co więcej, odkryli już byli sar (saros, którym ciągle jeszcze
R E L IG IA I K A L E N D A R Z posługują się współcześni astronomowie) — okres 6585 dni, czyli nieco
ponad 18 lat, po upływie którego zaćmienia powtarzają się niemal do­
Nie żywiąc osobiście szacunku dla babilońskich świątyń i ich kapłanów, kładnie w takiej samej kolejności
Dariusz nie mógł wszakże zignorować całkowicie ich solidnego wkładu Kapłani babilońscy nie poprzestali na tych obserwacjach (choć były one
w wiedzę praktyczną. Do nich zwracał się poszukując pisarzy, którzy tek­ dokładniejsze niż kiedykolwiek potem aż do wynalezienia teleskopu);
sty dyktowane przez niego po persku tłumaczyli na akadyjski i którzy uprzedzając swych współczesnych następców', doskonalili wyniki przy po­
mozolili się nad jego nowym zbiorem praw. Od nich też dostał uczonych, mocy skomplikowanej procedury matematycznej stworzonej piętnaście
którzy uściślili jego kalendarz. stuleci wcześniej. W rezultacie ich tabliczki astronomiczne stanowią nie­
Nauka na starożytnym Wschodzie nie była przeciwnikiem religii; na mal dokładny prawzór współczesnej efemerydy. Weźmy na przykład ta­
dobrą sprawę wyrosła w cieniu świątyni. Astrologia z dawna już oswoiła bliczkę z roku 523. Najpierw mamy tabelę dla każdego miesiąca; wygląda
babilońskich kapłanów z niebem i wypracowała terminologię. Ze względu to groźnie, bo są na niej tylko cyfry i trochę ideogramówr
na wymagania kalendarza wszedł w użytek cykl ośmioletni, a potem dzie­
więtnastoletni, u schyłku którego koniec roku słonecznego zbiegał się nie­ N isan n u 1 DIH 30 SZ I
ina 1 KA S NA
mal dokładnie z końcem księżycowego. W 747 roku babiloński król Nabu-
MI 13 DIR Ina 9 ME
nasir przejął ten system na użytek praktyczny i odtąd ogólnie obowiązy­ 13 2 30 SZU
wał cykl dziewiętnastoletni. Nieco później astronomowie asyryjscy usta­ MI 14 DIR 8 20 M I
lali już daty w sposób czysto naukowy, aczkolwiek podstawy prawdziwie 14 7 40 NA
naukowej astronomii położono dopiero w okresie chaldejskim. 27 DIR ina 16

Ilustrację obserwacji chaldejskich stanowić może efemeryda sporządzo­


na w roku 568. ,.Osiemnastego dnia miesiąca Dilbat (Wenus) znajdowała Rozszyfrowując skróty i przyjmując, że drugą grupę liczb obliczono
się 2°55' nad Królem” — Regulusem, najjaśniejszą gwiazdą konstelacji w' usz, równych każda 4 naszym minutom, przekładamy: „Sporządzono
1 kwietnia.” W dniu tym jest odstęp „2 godzin od zachodu słońca do za­
Lwa. „Nocą, ósmego, wieczorem, Sin (bóg księżycowy) stał 6°15' pod
chodu księżyca. 1-ego, 2 godziny do zachodu księżyca. Wieczorem 13-tego,
Wagą Północy.” „Dziesiątego, wieczorem, Merkury wchodzi za Wielkie
odstęp 36 minut od wschodu księżyca do zachodu słońca 13-tego, 10 minut
Bliźnięta" , zachodzi ze słońcem. „Merkury odchodzi dalej na wschód”
od zachodu księżyca do wschodu słońca. Wieczorem 14-tego, odstęp 33 mi­
Bieg planet określa się dokładnie w stopniach i minutach w odniesieniu
nut 20 sekund od zachodu słońca do wschodu księżyca. 27-ego, odstęp
do konstelacji i gwiazd.
1 godziny 4 minut." Dla innych miesięcy są podobne tabele. W tabeli dla
Podręcznik Ukazywanie się planet..., zredagowany przez Labaszi, syna
Addaru (lutego) czytamy: 13 SZU u NA la iszu, „13-tego nie ma wschodu
Belszaribni w 577 roku, świadczy o bardziej zaawansowanej wiedzy:
słońca ani zachodu księżyca” ; słońce wstaje i księżyc zachodzi w tyn»
„Ukazanie się boga Sin, czas na nie wróci za 27 dni", to znaczy, że cykl samym czasie. W końcu miesiąca mamy zapis 26 23 27 12; te tajemnicze
księżycowy wynosi 27 dni. „Ukazanie się bogini Dilbat, powróci ona od liczby oznaczają, że nasz astronom nie byl pewien, czy księżyc pojawił się
tyłu za 8 lat.” Wenus powraca na to samo miejsce na niebie po 8 latach,
200 Szlakami bogów Religia i kalendarz 201

po raz ostatni 26-tego czy 27-mego, więc wykonał obliczenie dla obu dat. miało nastąpić w 5 (a nie, jak zwykle, w 6) miesięcy po poprzednim. Dru­
Następnie astronom zajął się planetami. „Roku VII (panowania Kambi- ga kolumna podawała zmienną pozorną średnicę tarczy księżyca w jed­
zesa), [miesiąca] Abu 22 [dnia], bóg Mulubabbar wszedł przed obliczem nostkach odpowiadających jednej czwartej naszego stopnia; „ułamki"
Szerua” ; wykładamy to w ten sposób, że Jowisz zachodzi wraz ze słońcem, wyliczano nieraz aż do szóstego miejsca w systemie sześćdziesiątkowym.
na zachód od konstelacji Panny. ,,[W miesiącu] Ululu 22 [dnia] ukazuje Tak więc najmniejsza średnica wynosi 1 57 47 57 46 40, czyli 29'26", 9,
się z tylu za Szerua"; Jowisz wstaje heliakalnie na wschód od Panny. wobec współczesnego obliczenia 29'30"; największa 34’16", 2 wobec 32'55”;
,,[W miesiącu] Tebetu 27 [dnia] stoi w miejscu przed obliczem Wagi.” średnia 31'51", 5 wobec 3 r i2 ”, 5. Jak niezwykłe jest, że Nabu­
Jowisz dochodzi do pierwszego punktu zwrotnego, gdzie dla nieuzbrojo­ rimanni już tak wcześnie był tale bliski prawdy, uprzytomni nam
nego oka wydaje się nieruchomy przez 4 lub więcej dni. „Roku VIII, [mie­ może fakt, że są to wyniki znacznie dokładniejsze niż oceny Ptolemeusza,
siąca] Airu 25 [dnia], stoi w domu Szerua”, w drugim punkcie zwrotnym. Kopernika i nawet Keplera, nim ten ostatni posłużył się teleskopem. Ta­
,,[W miesiącu] Ululu 4 [dnia] wchodzi z tyłu za Wagę”, w krainę pod­ blice wypełniano przez dodawanie do poprzedniej liczby lub odejmowanie
ziemi; zaszedł wraz ze słońcem! od niej, zależnie od tego czy linię oznaczono tab (plus) czy lal (minus),
„Roku VIII, [miesiąca] Simanu 10 [dnia], bogini Dilbat wieczorem we­ stałej różnicy 0 2 45 55 33 20; powstały w ten sposób ciągi arytmetyczne,
szła w głowę Lwa, [w miesiącu] Simanu 27 [dnia] rano ukazała się w domu rosnący do maksimum i malejący do minimum średnicy. Ponieważ maksi­
Raka.” Wenus znikła jako gwiazda wieczorna i po 16 dniach pojawiła się mum przypada w perigeum, a minimum w apogeum, możemy wyliczyć,
jako poranna. Potem przeszła z Ogona Ryby, gdzie była gwiazdą poranną, że miesiąc anomalii u Naburimanniego (okres przejścia księżyca z peri­
do Wozu, jako gwiazda wieczorna. Analogicznie opisano ruchy Kaimanu geum do apogeum i z powrotem) trwał 27 dni. 13 godzin, 18 minut, 31,9
(Saturna) i Salbatanu (Marsa). Następnie mumy pozycje księżyca, tyle sekundy. Z pomocą tej kolumny otrzymywano apogeum i perigeum słu­
a tyle łokci i palców z tyłu lub z przodu, powyżej lub poniżej odpowiedniej żące do dalszych wyliczeń ruchów księżyca.
planety. Na koniec podano zaćmienia. „Roku VII, [w miesiącu] Duzu, Trzecia kolumna tablic Naburimanniego podaje położenie księżyca na
w' nocy 12-tego, 12/a podwójnej godziny [3 godziny 20 minut] po nadejściu nowiu lub w pełni w stopniach w odniesieniu do konstelacji położonych
nocy, było zaćmienie Sina, wszystko ustalono, tarcza wyszła ku północy." wzdłuż drogi słońca, eldiptyki, które teraz stają się normalnymi znakami
Być może, że ta właśnie tabliczka stanowiła praźródło inlormacji, jakie zodiaku. Najpierw przy wyliczaniu zmian w ruchu słońca przyjmuje się
posiadał Hipparch o tym zaćmieniu. przeciętny niezmienny ruch księżyca. Z podręcznika dowiadujemy się, że
Z początkiem V wieku pojawia się pierwszy z wielkich astronomów Ba­ od jednej pełni do drugiej należy dodać 30°, kiedy księżyc jest między
bilonu, którego imię zapamiętali Grecy; Naburimanni, syn Balatu, poto­ 13° Ryb i 27° Panny; w pozostałej części koła dodaje się tylko 28°7'30'';
mek kapłana boga-księżyca; jako świadka w Babilonie wymieniają go oznacza to, że maksymalny ruch słońca wychodzi o kilka sekund za mały,
ważne dokumenty w 491 i 490 roku. Strabon nazywał go Naburianosem minimalny zaś o lalka sekund za duży. Przybliżenie było wprawdzie nie­
i obdarzał tytułem „matematyka”, zasłużonym, gdyż wprawdzie tabele dokładne, ale błąd w każdym wybranym momencie okazywał się niewiel­
swe wyprowadzał z obserwacji, ale szczegóły były rezultatem bardziej ki; według tego wyliczenia prawdziwy rok księżycowy i prawdziwy rok
złożonych obliczeń. Jego system wyłożony został w podręczniku skopio­ słoneczny schodziły się na końcu 19-letniego cyklu, kiedy po 12 zwykłych
wanym w początkach panowania Seleucydów; podano tam wskazówki co latach 12-miesięcznych i 7 przestępnych 13-miesięcznych słońce i księżyc
do konstrukcji tabel księżyca i zaćmień, jakie zachowały się z okresu powTacały w to samo miejsce na ekliptyce i to z taką precyzją, że trzeba
ostatnich Seleucydów i wczesnopartyjskiego. było 236 lat, nim błąd urósł do 1°.
Naburimanni postawił problem, jak oznaczyć faktyczną datę nowiu Z tej kolumny wyliczono czwartą, zmiennych długości dnia. Kiedy
i pełni, z czym wiązało się przewidywanie zaćmień księżyca i słońca. Po­ słońce jest w 10° Barana, dni trwają 3 jednostki, 12 godzin, powiada pod­
wstał)' więc dwa zbiory nieco podobnych tablic; pierwsze dotyczyły po-; ręcznik; potem dodaje się i odejmuje minuty według rosnącego lub male­
jącego ciągu. Najdłuższy dzień ma 14 godzin 24 minuty — prawie 15 mi­
zycji księżyca, drugie nazwano tabelami „z 14-tego dnia”, kiedy przy pełni
nut za dużo — a najkrótszy 9 godzin 36 minut — ponad 13 minut za
widoczne są zaćmienia księżyca. Kompletne tablice miały siedemnaście
mało — ale to można wybaczyć zważywszy, że Babilończycy nie dyspo­
lub osiemnaście kolumn.
nowali ani teleskopem, ani żadnym innym nowoczesnym przyrządem, że
W pierwszej podana była data, przy czym w tabelach zaćmień wpisano
czas mierzyli zegarem wodnym, że nie zdawali sobie sprawy z efektu re­
przed nią „w 5 miesięcy”, jeśli wskutek recesji linii węzłów zaćmienie
202 Szlakami bogów Religia i kalendarz 203

frakcji, ani też z błędu, jaki powoduje prowadzenie obserwacji z wysokich spotykamy się z postępem arytmetycznym przy próbie dopasowania da­
wież świątynnych, i że pomyłka wydałaby się mniejsza, gdyby nie obrali nych do zmienności pozornej średnicy księżyca, błąd jednak wychodzi tak
do obserwacji właśnie górnej krawędzi tarczy słonecznej. Używając ziqpu, duży, że w pobliżu ekstremów stasuje się korektę z empirii. Dziewiąta
pionowo ustawionego rozszczepionego drąga, wykryli, że cień najkrótszy kolumna wprowadza takie poprawki dla dwóch połówek zodiaku i do­
jest w południe w czasie przesilenia letniego, najdłuższy w czasie zimo­ wiadujemy się z rachunku, że przeciętny miesiąc ma 29 dni 14 godzin
wego; ponawiając obserwacje i wyliczenia uzyskali przeciętną. Dowie­ 44 minuty — a wdęc o 1 godzinę 49 minut 57 sekund za dużo.
dzieli się, że pory roku nie są tej samej długości; jesień wypadła im tylko Dziesiąta kolumna podaje poprawki dla zmieniającego się czasu zachodu
0 pół godziny za krótka, wiosna i lato o pół dnia za długie, zima — o pra­ słońca, ponieważ dzień astronomiczny, podobnie jak zwykły, liczy się je­
wie dzień za krótka. szcze od momentu zniknięcia tarczy słonecznej. Dla 6 miesięcy tablice
Kolumna piąta tablic Naburimanniego wylicza położenie księżyca nad podają plus, dla 6 — minus, z przejściem przez zero; maksimum, minimum
lub pod ekliptyką w dwóch okresach roku. Podręcznik podaje przykład: i zero przypadają na zmiany pór roku, ponieważ zaś w tym systemie zmia­
„Przyjmując 3a52’ir '3 9 ”' powyżej (ekliptyki), odejmij 1°58'45,,42'" od ny te zachodzą na 10° odpowiedniego znaku, maksimum wypada w 10°
środka (to znaczy przeciętną) i zostaje l°53'25''27m. O ile jest to mniej Wagi, minimum w 10° Barana. Najwcześniej zachodzi więc słońce w prze­
niż 2°24‘ — (to znaczy mniej o) 30'34"3"’ — tyle, 30’34"3"', odejmuje się sileniu zimowym, najpóźniej w letnim, 6 miesięcy plusowych odpowiada
od 1053’25"57"' i wtedy jest l°2 2 '5 r’54'" powyżej. Następnie, 3°52'11"39'" przyrostowi dnia, 6 minusowych ubytkowi.
powyżej znalazłszy, 30'34''33"' do 1°58'45',42"' dodaj i tak znajduje się Teraz jesteśmy przygotowani do lektury kolumny jedenastej, która po­
2°29'19”45'" poniżej.” Podstawą kolumny jest miesiąc smoczy z 27,23039 daje, o ile poprzedzający miesiąc jest dłuższy niż 29 dni, i w ten sposób
dnia, za mały według współczesnego obliczenia o 26 minut. pozwala nam wyliczyć najdłuższy i najkrótszy miesiąc synodyczny. Odej­
W tabelach zaćmień znajduje się kolumna dodatkowa, ponieważ astro­ mując, w danej linii, liczbę z kolumny dziewiątej od liczby z ósmej,
nomowie wykryli, że zaćmienia przewidywane na mocy reguły sarosu nie i dodając lub odejmując poprawkę z dziesiątej, dostajemy liczbę kolumny
zawsze były widoczne w Babilonie, toteż starali się ustalić, do jakiego jedenastej. Gdy księżyc dwukrotnie mija perigeum, mamy najkrótszy
stopnia sprawdzała się ta formułka w danej miejscowości. Przy zauwa­ miesiąc: 29 dni 7 godzin 17 minut; kiedy dwukrotnie mija apogeum —
żalnych zaćmieniach oznaczali wielkość cienia, przy czym seria ta wzrasta najdłuższy: 29 dni 17 godzin 13 minut.
1 maleje w dobrej zgodności z wyliczeniami współczesnymi, Rubrykę wy­ Kolumna dwunasta prezentuje to, co było ostatecznym celem tych
pełniano oczywiście tylko przy oddaleniu księżyca od ekliptyki nie więk­ wszystkich rachunków: faktyczną datę nowiu lub pełni, którą dostajemy
szym niż 1°44'24'' — w innych razach do zaćmienia, jak sobie zdawali dodając do liczby z poprzedniego wiersza poprzedzającej kolumny liczbę
z danego wiersza tejże kolumny. Awers tabliczki zawiera serię od Addaru
sprawę, dojść by nie mogło.
do Addaru, ponieważ nów ostatniego miesiąca starego roku wyznacza
Teraz musimy wyznaczyć ruch księżyca w stosunku do słońca, opiera­
pierwszy nów nowego roku; na odwrocie seria biegnie od Nisannu do Ni-
jąc się o miesiąc anomalii, ponieważ od tego zależą zaćmienia. W drugiej
sannu, ponieważ pierwszą pełnię roku wyznacza jego pierwszy nów. Na­
kolumnie mieliśmy pozorną średnicę księżyca, największą, gdy byl on
stępne kolumny wyliczają nów faktyczny, ponieważ Babilończycy od
blisko ziemi; w tym samym stopniu wzrastał też pozorny ruch księżyca.
niego właśnie, nie zaś od wyznaczonego już nowiu astronomicznego za­
„Przy zmianie (dziennego) ruchu Sina — powiada nasz podręcznik — do­
czynali miesiąc. Aby ten nów faktyczny znaleźć, śledzili, kiedy stary księ­
daje się lub odejmuje 42'.” Dla ekstremum, idealnego maksimum w peri- życ pokaże się po raz ostatni jako wąski sierp po wschodniej stronie po­
geum, przyjmuje się 15056'54''22'''30,'"; idealne minimum w apogeum rannego nieba. Dopóki kolumn tych i odpowiadających im części podręcz­
wynosi ll° 4 '4 " 4 r”15'"’; tych liczb właśnie dotyczy zalecenie, by odjąć nika nie opublikują z komentarzem zawodowi astronomowie, nie potrafimy
lub dodać 42'. Biorąc z drugiej kolumny jako średnicę księżyca 2 17 4 48 ocenić w pełni olbrzymiego dzieła Naburimanniego.
53 20 mamy jako odpowiadający jej ruch dzienny 11°4'4"41"'15"” i tym Możemy jednak odnotować, co podaje współczesny astronom. Dla sto­
samym zmienność ruchu na jednostkę zmiany średnicy. Podręcznik podaje sunku księżyc—słońce Naburimanni miał niedocenę 9",8; dla słońca i linii
liczby z dokładnością do bardzo odległych miejsc sześćdziesiątkowych (rzę­ węzłów nadmiar 4",6; dla księżyca i linii węzłów niedocenę 5",2. W trud­
dów wielkości); w tablicach są one zaokrąglone do sekund. nym obliczeniu perigeum księżyca nadmiar wynosił u niego tylko 19”,9;
Na podstawie miesiąca anomalii oblicza się miesiąc synodyczny, zakła­ perigeum słońca jest za małe o 3",9, w stosunku księżyca i perigeum
dając na próbę, że słońce cofa się o dokładnie 30° na miesiąc. Tutaj także
204 Szlakami bogów
W pływ w schodniej nauki i religll w G recji 20S

słońca niedomiar wynosi 13",7. Nam, którzy nie jesteśmy astronomami,


0 wielkim, stubramnym mieście, zasobnym w drogocenne metale, pełnym
taka dokładność wydaje się niewiarygodna; zawodowi astronomowie skła­
wojowników; osobliwe, że zwali je Tebami, na wzór stolicy beoddej. Kup­
dają hołd swemu tak utalentowanemu poprzednikowi, który pracował nie
com fenickim towarzyszył czczony przez nich bóg Adonis, o którym
dysponując żadnymi wysoko wyspecjalizowanymi przyrządami i jeszcze
Hezjod wspomina jako o synu Feniksa, „Fenicjaninie". Żadna fenicka
lepiej rozwiniętymi narzędziami matematycznymi, z jakich oni sami dziś
dama nie opłakiwałaby Adonisa goręcej niż Safona: „Biada Adonisowi!”
korzystają.
„Umiera, Kytero, Adonis czuły! Cóż czynić mamy? W piersi się bijcie,
Astronomia była jedyną nauką, którą Wschód przekazał Zachodowi
dziewczęta, chitony podrzyjcie!” „Adonisa opłakujemy, gościa czterech
w pełni dojrzałą, jedyną, w której największe sukcesy osiągnięto na Wscho­
miesięcy!” Wraz z fenickim chitonem przyswoiła też sobie Safona kult
dzie w omawianym przez nas okresie. Fragmentaryczność źródeł nie po­ fenicki.
zwala na zobrazowanie w podobny sposób innych dziedzin wiedzy tego Po podboju przez Lidię kontakt kolonistów jońskich z kulturami Wscho­
czasu; to, co ocalało, wystarcza jednakże dla dowodu, że w matematyce du stał się jeszcze ściślejszy. Artyści zapożyczali lidyjskie motywy, a lu­
czystej, botanice, medycynie i gramatyce nie poszła w zapomnienie wie­ dzie interesów nauczyli się sztuki menniczej. Ksenofanes pod wpływem
dza starożytnej przeszłości i że pod ważnymi względami nastąpił pewien naturalnej reakcji obwieścił, że jego ziomkowie z Kolofonu popadli w ruinę
postęp. poznawszy lidyjskie luksusy — namaszczają się, złotem zdobią włosy
1 noszą szaty' purpurowe. Fokilides z Miletu posunął się do twierdzenia, że
K O N TA K TY GREKÓW Z K U LTU RA w sch od u
„miasteczko na skale w należnym żyjące porządku potężniejsze jest mili
Ninos (Niniwa) bezrozumny”.
Grecja zawsze była podatna na kulturę Wschodu. Kreta minojska była Inni Grecy handlowali z Egiptem, jak brat Safony Charaks, który przez
w każdym sensie uznanym członkiem wschodniego świata, zaś Grecy długi czas zamieszkiwał w Naukratis; przywozili stamtąd na pamiątkę na
z Myken pozostawali z nim w równie niemal ścisłym kontakcie. Materiał przykład posągi, które greccy rzeźbiarze naśladowali potem swymi
dowodowy, jakim dysponujemy, stanowią nie tylko resztki przedmiotów, archaicznymi „Apollonami”. Jeszcze inni walczyli jako najemnicy u egip­
legendy bowiem są nawet bardziej pouczające. Teb nie założyli ludzie skich królów z dynastii saickiej. Oddawali cześć tamtejszym bogom, a pe­
z Egiptu, lecz Fenicjanin Kadmos, który przywiózł do Grecji „litery wien Grek z Delty na brązowym posążku byka Apisa umieścił napis:
kadmejskie", alfabet. Peloponez wziął imię od Lidyjczyka Pelopsa, syna „Bogu Panepi (Pehe-n-Hapi) poświęci! mnie Sokilides." Niektórzy wstę­
Tantala. Do Argos przybyły Egipcjanki Danaidy. Wraz z legendarnymi powali na służbę monarchów chaldejskich, jak Nabuchodonozor — na
herosami pojawiły się też wschodnie legendy: o Niobe, córce Tantala, ska­ przykład ósv Antimenides, który opodal Askalonu zabił olbrzyma. Jego
mieniałej z płaczu pod górą Sipylos, o Licyjczyku Bellerofoncie, który brat, poeta Alkajos, witał go jako powTacającego z krańców ziemi. Podróż­
na skrzydlatym koniu Pegazie walczył z Chimerą, czy o potworze Tytonie, nicy zwozili wracając do Grecji coś więcej niż złoto i nie jest przypadkiem,
który wojował z bogami Olimpu i został zamknięty w jaskini koło Kory- że logika grecka zrodziła się w Jonii.
kos w Cylicji.
Ostatnim wielkim zwycięstwem imperium mykeńskiego było zdobycie
„frygijskiej” Troi. Homer i inni poeci wplatają w opowieść o tym historie W PŁYW W SCH O D N IEJ NAUKI I R E L IG II W G R E C JI
o bohaterach ze Wschodu, jak Etiopczyk Memnon lub wojownicze Ama­
zonki. Grecy podbili wschodni rejon Morza Egejskiego i w legendzie żyło Najdawniejsze autorytety twierdzą uparcie, że pierwszy filozof grecki,
wspomnienie o ich małżeństwach z miejscowymi kobietami. Żony nauczy­ Tales z Miletu, był pochodzenia fenickiego. Podano to w wątpliwość,
ły greckich najeźdźców kultu bóstw anatolijskich, jak efeska Artemida w każdym jednak razie prawdą jest, że jako poddany Lidyjczyków,
wielopierśna i Matka Bogów (Kybele) z kastratem Attysem. Kupcy Alyattesa i Krezusa, Tales stykał się z całym bogactwem wschodniej my­
z Sydonu nawiedzali Morze Egejskie i wraz z towarami przywieźli też śli. Przykład najemnika, brata Alkajosa, wskazuje, jaką drogą wędrowała
nazwy sprzedawanych przedmiotów. Przywieźli także ornamentykę, pod wieść o świeżym odkryciu chaldejskim, sarosie; znając je mógł joński
której wpływem odmienił się styl ceramiki, wyroby metalowe i posążki, filozof przepowiedzieć zaćmienie słońca z 28 maja 585 roku.
które kopiowano. Inni autorzy utrzymują, że Tales studiował u kapłanów egipskich, od
Obieżyświaty greckiego średniowiecza przyniosły Homerowi wieści których nauczył się geometrii. Nowo nabytą wiedzę wykorzystał • Mwsry
206 szlakami bogów Wplyw wschodniej nauki i reUgil w Grecji 207

swą laskę na krawędzi cienia wielkiej piramidy: rozpatrując dwa trójkąty kladnie w to samo miejsce, również musi się składać z 59 zwykłych lat
powstałe wskutek zatrzymania słonecznych promieni, wykazał, że wyso­ słonecznych. Proste mnożenie wykazało następnie, że owych 59 lat równa
kość piramidy jest w takim samym stosunku do długości laski jak jeden się 729 miesięcom z 59 dni i nocy każdy, w sumie z 43 011 dni i nocy.
cień do drugiego. Ta nowa metoda pomiaru piramidy wzbudziła podobno Pełnym potwierdzeniem całej kalkulacji okazał się fakt, że 729 to mi­
bezmierny podziw króla Amazysa. styczna kombinacja 9 X 9 X 9 . Teraz już wystarczało zwykłe dzielenie
Tales byl pierwszym Grekiem, który wpisał w koło trójkąt prostokątny. i otrzymano jako prawdziwą długość roku 364 V* dnia.
Oznaczył też bieg słońca od przesilenia do przesilenia i w ten sposób ustalił Niloksenos z Naukratis był znajomym i gospodarzem Talesa oraz towa­
pory roku. Podział roku na 365 dni, jakiego dokonał, był znacznie popraw- rzyszy Solona w czasie ich pobytu w Egipcie. Solon również odwiedził
niejszy niż rozpowszechniona praktyka liczenia tylko 360 dni w roku, ale Egipt, utrzymywał się wtedy z handlu. Pobierał naułri u Psenofisa z Helio­
Egipcjanie wyprzedzili go w tym względzie o dwa tysiąclecia. Z kolei na polis oraz Sonchisa z Sais, uczonych kapłanów, raz złożył ceremonialną
pewno od Chaldejczyków otrzymał dane, dzięki którym wyliczył wielkość wizytę Amazysowi. Niedowiarki mogą powątpiewać, czy Tales i Pitagoras
słońca jako xhv> jego orbity oraz księżyca jako taki sam ułamek orbity kiedykolwiek wyprawiali się do Egiptu; nieprawdopodobne jest, by Pita­
lunamej. Jedynie w mniemaniu samych Greków mogło być prawdą, że goras odbył podróż do Babilonii, historia zaś o wizycie Solona u Krezusa
Tales pierwszy rozpoznał Małą Niedźwiedzicę, gdyż Fenicjanie już od stu­ ma cechy greckiej przypowiastki umorałniającej. Nawet niedowiarki nie
leci orientowali podług niej swoje statki. mogą jednak wątpić o pobycie Solona w Egipcie, ponieważ zachował się
W literaturze greckiej od czasów Homera roi się od nazw konstelacji wiersz, w którym opowiada on, jak żył „w zalewie Nilu, opodal przy­
lądka Kanopos”.
i opowieści o nich, swojskich nam już w dzieciństwie. Dopiero ostatnio
O ile jednak myśliciele greccy przyswajali sobie wiedzę Wschodu,
dowiedzieliśmy się, że nazwy te są w większości przekładami lub prze­
z reguły nie dziękując mistrzom, o tyle podchodzili do niej w sposób za­
róbkami babilońskich nazw tych konstelacji. Od czasów trzeciej dynastii
sadniczo odmienny. Babiloński astronom czy egipski mierniczy ze sznu­
z Ur, u schyłku trzeciego tysiąclecia, Babilończycy sporządzali kalendarz
rem, prozaiczni poszukiwacze faktów, posługujący się prostymi, ale sku­
dodając w nieregularnych odstępach uzupełniające miesiące, zgodnie
tecznymi narzędziami, przez stulecia gromadzący dane bez troski o miłość
z mało dokładnym cyklem ośmioletnim. Najpóźniej w VII wieku, po wpro­
własną i tytuły pierwszeństwa w odkryciach, nade wszystko zaś przy
wadzeniu przez Babilończyków cyklu 19-letniego, Grecy przejęli tamten
rozwiązywaniu problemów stale korzystający z wysoko rozwiniętej ma­
dawny, który nazwali oktaeteris. Mieli przede wszystkim na celu upo­ tematyki, wprędce poczuliby się swojsko w towarzystwie dzisiejszych
rządkowanie stałych świąt religijnych. Z czasem zdano sobie sprawę, że
uczonych.
system ten pozostawia wiele do życzenia. Mamy wiadomości o reforma­ Dla Greków liczby niemal zawsze miały w sobie coś mistycznego. Pita­
torze. Kłeostratosie z Tenedos, który u schyłku VI wieku podwoił, zdaje goras i jego uczniowie doprowadzili to do absurdu, ale poczucie takie
się. cykl, bowiem rok u niego liczył 3657/ie dnia. jest niemal równie wyraźne w myśli Platona i członków jego Akademii.
Tymczasem Pitagoras z Samos i jego bezpośredni uczniowie zerwali Wiedza Wschodu dojrzała w szkołach, które kryły się w cieniu świątyni.
całkowicie z ideą praktycznego kalendarza. Pitagoras, drugi wielki filozof Jeśli zawsze pozostała wiedzą praktyczną, to dla wschodniego umysłu
z pokolenia Talesa, również zwiedzi! podobno Egipt i Babilon. O podróży praktyczną potrzebą było też opisanie ludziom wykształconym tajemni­
nad Nil nie sposób wątpić. Pitagoras uczył się egipskiego za panowania czych dróg, jakimi chadzają gwiezdni bogowie.
faraona Amazysa i studiował u Ojnufisa z Heliopolis. Jako pierwszy z Gre­ Wiedza Wschodu nie wątpiła nigdy o bogach; filozofia grecka od samego
ków stwierdził tożsamość gwiazdy wieczornej i porannej, fakt znany Ba- początku była agnostyczna, jeśli nie wprost ateistyczna. Wschodni bada­
bilończykom piętnaście stuleci wcześniej. Słynne twierdzenie, które nosi cze zadowalali się powtarzaniem kosmologii uświęconych jako starodaw­
imię Pitagorasa, było nowością jedynie dla Greków. ne, gdzie dzieło stworzenia przypisywano rodzimym bóstwom. Prawdo­
Mocno przeświadczony o mistycznych właściwościach liczb, Pitagoras podobnie też nowa religia grecka, orfizm, nauczała kosmologii zadziwia­
postanowił ułożyć zupełnie nowy cykl, którego zasadę pierwszą stanowiła­ jąco przypominającej fenicką. Natomiast myśliciele jońscy musieli bu­
by arytmetyka. 59 było liczbą „piąkną", jako że pierwszą. Kiedy do tego dowę wszechświata odkrywać własnymi siłami. Nawet jednak poszukując
dodano bezsporny fakt, że licząc dni i noce w każdym miesiącu księży­ pramaterii, nie potrafili uwolnić się całkowicie od wpływu myśli Wschodu.
cowym zawsze dostajemy w sumie 59, zarówno mistrz, jak uczniowie Tales uznał za tę materię wodę, pramglę, którą znamy z biblijnej opo­
uznali za oczywiste, że „wielki rok” słońca, po którym powraca ono do-
208 Szlakami bogów Greccy podróżnicy na Wschodzie 209

wieści o Raju. Jego ziomek Anaksymander zapoznał Greków z użyteczny­ porastają drzewa leśne, wierzby i tamaryszki; ich stolicą jest Chorasmia.
mi wschodnimi wynalazkami — zegarem słonecznym, mapą ziemi i mapą Możliwe, że sporą część tych informacji zaczerpnął Hekatajos ze sprawo­
ciał niebieskich — kiedy natomiast wybierał swoją pramaterię, zdecydo­ zdania Skylaksa. Z niego niewątpliwie wziął dane o hinduskich mieszkań­
wał się na .'.bezgraniczne", wywodzące się wprost od Tiamat, babilońskie­ cach Gandary i miasta Gandarika, o Kaspapyros naprzedw ziemi Scytów,
go monstrum chaosu. 0 indyjskim mieście Argante, o ludach Kalatiów i Opiów opodal Indusu
Wkrótce po inwazji perskiej Heraldit z Efezu podaje pierwszą wiado­ 1 ich murem opasanej stolicy oraz o pustyni, która stamtąd ciągnie się
mość o zetknięciu się Greków z religią perską, ponieważ Magów określa nad Indus, gdzie znów rosną karczochy.
w nawiasie jako lunatyków, bachantów, świętujących Lenaje i misteria. W swych podróżach zawadził też Hekatajos o egipskie Teby i tam spot­
Podbój nie powstrzymał rozwoju filozofii jońskiej. Anaksymenes z Miletu, kała go osobliwa przygoda. Jak przystało na Greka, starał się zrobić wra­
Ksenofanes z Kolofonu i Heraklit efeski byli słynnymi filozofami pierw­ żenie na barbarzyńcach, toteż popisał się boskim przodkiem w szesnastym
szej generacji spod panowania Persów, zaś Anaksagoras — drugiej. Trwały pokoleniu. Kapłani zaprowadzili go do świątyni i wskazali trzysta czter-
poszukiwania pramaterii, w pogoni za nią rozpatrzono cały wachlarz dzieśd pięć drewnianych posągów arcykapłanów, a każdy z nich był sy­
możliwości. Dokonywano jeszcze odkryć naukowych lub przyswajano je. nem poprzedniego, człowiekiem i synem człowieka, nie boga. Oniemiał
Ale filozofia jońska podążała już własną drogą i pogrążała się w meta­ Hekatajos, gdy tak stał i po raz pierwszy uświadomił sobie sędziwą staro­
fizyce. żytność Wschodu.

G RECCY PO D R Ó Ż N IC Y NA W SCHODZIE

Inni jeszcze podróżnicy o otwartych głowach dotarli w głąb Lewantu.


Skylaks z Karyandy, choć Karyjczyk, opisał swe indyjskie wędrówki po
grecku. Hekatajos z Miletu przewędrował imperium perskie i po powrocie
sporządził spis miejscowości geograficznych, które zwiedził albo o których
słyszał. Tu i ówdzie dodał komentarz historyczny lub etnograficzny, tro­
chę na wzór spisów widniejących na dawniejszych tabliczkach babiloń­
skich. Oba dzieła zaginęły, ale spora część informacji podanych przez
Herodota wywodzi się najwyraźniej z tych dwóch źródeł.
Krótkie wypisy, przypisane formalnie Hekatajosowi przez późniejszych
kompilatorów, ujawniają zdumiewającą znajomość Azji. Chna (Kanaan)
jest dawniejszą nazwą Fenicji; Gabala, Sydon, Dor, Ajga, Ginglymota
i Fojnikussaj to niektóre z jej miast. Kardytis i Kanytis są wielkimi mia­
stami Syrii. Kamareni to wyspy Arabów, Kyra jest wyspą na morzu zwa­
nym przez autora Perskim. Miastami perskimi są Parikana, Chandanaka
i Sittaka, aczkolwiek wiemy, że to ostatnie leżało w istocie w Babilonii.
W opisach etnograficznych Hekatajos jest poprzednikiem Herodota; Kissa-
jowie (Kasyd) ubierają się jak Persowie; Media jest to kraj w pobliżu
Wrót Kaspijskich; lud Hyopy nosi ubiory taicie jak Paflagończycy;
w pobliżu siedzib Gordów znajduje się miasto Matiene; za Matienami
mieszka kolchidzki lud Moschów; Mykowie osiedli opodal rzeki Arakses,
Katańczycy nad Morzem Kaspijskim, wokół Morza Hyrkańskiego ciągną
się wysokie pokryte lasem góry, gdzie rośnie kolczasty karczoch; na wschód
od Partów mieszkają Chorasmiowie, którzy mają i równinę, i góry, te zaś
Póżniejsze budowle Dariusza w Persepolis 211

mencie handlowym z pobliskiej Borsipy znajduje się wzmianka o „nowym


pałacu”, jako już ukończonym. Kserkses mógł mieć w tym czasie najwyżej
dwadzieścia lat.
Rozdział XVI

P Ó Ź N IE JS Z E BUDOWLE DA RIUSZA W PERSEPOLIS


KSERKSES JAKO NASTĘPCA TRONU
W następnych latach postać Kserksesa pojawia się w sztuce Persepolis.
Na zewnętrznych ościeżach bramy po wschodniej stronie potrójnego por­
W YBÓR D Z IE D Z IC A talu prowadzącej w dół, tam gdzie wzniesiono później harem, wyrzeź­
i biono dwa reliefy. U góry unosi się skrzydlaty Ahuramazda wyciągając
krótce po wstąpieniu na tron Kserkses zburzył część Dariuszowego rękę z pierścieniem, który nadawał następcy tronu atrybut suwerenności.
W skarbca w Persepolis i wybudował harem. Na podłożu z siarki
i pachnącego drzewa położył w czasie uroczystości fundacyjnych blok
Poniżej widać baldachim nad tronem rozpięty na czterech cienkich słup­
kach. Powtórzono na nim symbol Ahuramazdy w obramowaniu ułożonych
z czystego wapienia; był to w istocie rodzaj tablicy, gdyż Kserkses opisał rzędami dwunastoramiennych rozetek, ale tym razem bez postaci ludz­
tam po swojemu, jak to ojciec wybrał go swoim następcą: kiej. Baldachim zdobią też ozdobne chwosty.
,.Rzecze król Kserkses: moim ojcem był Dariusz. Ojciec Dariusza na­ Na tronie siedzi Dariusz w ceremonialnej szacie, gotów do rozpoczęcia
zywał się Wisztaspa. Ojciec Wisztaspy nazywał się Arszama. Wisztaspa publicznego przesłuchania. Za nim stoi Kserkses, który jako uznany na­
i Arszama żyli jeszcze obaj, kiedy Ahuramazda wolą swą uczynił Dariu­ stępca tronu ubrany jest w taki sam bogaty strój i bawi się długą brodą
sza, ojca mego, królem moim. Dariusz miał także innych synów, ale z woli przyciętą w kwadrat, tak samo jak broda Dariusza. Ponieważ jest to pu­
Ahuramazdy mnie uczynił Dariusz, ojciec mój, największym po sobie. bliczna audiencja, postacie strojne są w naszyjniki, bransolety i kidarisy
Kiedy Dariusz, ojciec mój, zmarł, z woli Ahuramazdy wstąpiłem jako król [kapelusze królewskie]; niegdyś miały one na reliefach kontury pociągnię­
na tron ojca mego." te złotem. Poniżej przedstawiciele ludów wchodzących w skład imperium
Wszystko to jest prawdą samą, ale niezupełnie prawdą całą. Prawo Dariusza podtrzymują platformę, na której stoi tron.
perskie nakazywało bezwzględnie, że perski monarcha musi mianować na- W tym samym mniej więcej czasie, kiedy wyrzeźbiono te reliefy, Da­
stępcę, nim poważy się narażać swe życie na szwank w wojnie za granicą. riusz ukończył rozbudowę swego skarbca. Wszystkie dobudowane elemen­
S Najstarszym synem Dariusza był Artobazanes; był on już uznany na­
stępcą w 507 roku, kiedy dokument z Babilonu wspomina o „synu króla
ty skupiono wokół otwartego, prostokątnego dziedzińca z portykami po
czterech bokach; dach każdego z nich wsparty byl na czterech drewnia­
w Elamie". Przeciw takiej sukcesji tronu można było jednak wysunąć ar­ nych kolumnach z kamiennymi cokołami, podłogi pokryto ulubioną przez
gument, że Artobazanes urodził się, kiedy jego ojciec był jeszcze osobą Dariusza czerwoną farbą. Dziedziniec wyłożony był tylko surowym bia­
całkiem prywatną bez żadnych perspektyw osiągnięcia tronu oraz że mat­ łym gipsem. Przy wejściu zachodnim i północno-wschodnim stały rzeźby
ka jego nie pochodziła z wysokiego rodu, była nie znaną z imienia córką w postaci plastycznej; najprawdopodobniej przedstawiały lamparty lub
Gobryasa. Młodszy syn, Kserkses (Chszajarsza), urodził się już w królew­ inne dzikie koty, wygodnie wyciągnięte na brzuchach w postawie takiej
skim domu, matką zaś jego była Atossa, córka założyciela imperium. Na jak wszędzie indziej na niższym poziomie; d2iś dojrzeć można w tych
Wschodzie takie argumenty miały dużą wagę i kiedy wywiązała się za­ miejscach tylko zagłębienia.
ciekła walka pomiędzy zwolennikami dwóch kandydatów, nie mogło być Natomiast w portykach południowym i wschodnim widnieją płasko­
niespodzianką, że ostatecznie wybrany został młodszy syn z lepiej uro­ rzeźby na ortostatach wpuszczonych w obramienia jak w Pasargadach,
dzonej żony. ale znacznie lepiej wykonane. Wzrok od razu przyciągają dwie postacie
Dariusz postąpił za przykładem ojca królowej Atossy, który Kambizesa, centralne, Dariusz i Kserkses. Umieszczeni na niewysokim podium, unie­
kiedy ten był „synem króla”, mianował swoim osobistym przedstawicie­ sieni są ponad tłum, od którego odróżniają się też nieco wyzszyru wzro­
lem w Babilonii. Z 23 października 498 roku mamy wiadomość, że w Ba­ stem. Nie ma starania o portretowe podobieństwo; wszystkie postacie re­
bilonie jest w budowie dom dla syna króla; chodzi tu bez wątpienia o pałac liefu mają takie same nienaturalnie powiększone oczy, wydatne brwi,
Dariusza w centrum, który już opisaliśmy. W dwa lata potem w doku- z lekka wypukłe nosy i szerokie usta, na wpół schowane pod opadającym
212 K serk ses jak o n a stę p c a tro n u
P óźniejsze budow le D ariusza w Persepoiis 213

wąsem, zgrabnie podkręconym na końcach. Inni noszą krótkie brody,


szym dygnitarzem na dworze. Przybył ze swojej siedziby — mógł to być
w szpic, tylko Dariusz i Kserkses mają brody dłuższe, w wyszukany spo­
przyległy budynek po stronie południowej, skąd przez bramę w murze
sób trefione i sfalowane na wzór asyryjski, które sięgają do piersi i są wschodnim skarbca był bezpośredni dostęp do baraków, gdzie w czasie
na końcu prosto przycięte. Włosy, podobnie trefione, podwinięte na karku, pokoju znajdowały się kwatery Nieśmiertelnych. Całkiem możliwe, że
z przodu zaś kędzierzawe, nakryte są wysokim kapeluszem o płaskim odkopane w pobliskim pomieszczeniu żelazne pozłacane łuski pochodzą
denku. Dziś twarze są pokiereszowane: kałeczyli je celowo Macedończycy z jego złotego pancerza; pysk konia ocierała może brzydka uzda o kiełznie
Aleksandra. z dwoma pierścieniami z każdego boku, przez które przewlekano cugle.
Ponieważ chodzi o posłuchanie prywatne, nie nałożono złotych ozdób. Pod pieczą tego dygnitarza znajdowały się magazyny; tysiące znajdują­
Ojciec i syn ubrani są w proste, ale obszerne, fałdziste szaty, opadające cych się tam przedmiotów dają nam dokładny obraz perskiej sztuki wo­
z gracją do kostek; widać spod nich tylko brzeżki spodnich tunik obciśnię- jennej.
te na prawych nadgarstkach. Na stopach mają miękkie buty bez guzików. W czasie buntów, które wypełniły rok wstąpienia na tron i pierwszy rok
W kolorystyce ubioru dużą, jak nam wiadomo, rolę odgrywała królewska panowania Dariusza, wojskiem w nieobecności władcy dowodził Med
purpura fenicka. Tachmaspada. Teraz być może był hazarapatem; w każdym razie dygni­
Tron, na którym zasiada Dariusz, jest to po prostu krzesło z wysokim tarz, który chyli się przed panem, nosi strój medyjski, buty wiązane rze­
oparciem; wygląda ono, jakby było z litego złota, ze srebrnymi nogami mykami i kolczyki. Przypasał krótki perski miecz i składając pokłon
w kształcie lwich łap, aczkolwiek toczone poprzeczki dowodzą, że podobnie królowi trzyma w ręku buławę, oznakę wysokiej godności.
jak u asyryjskich poprzedników, miało tylko złotą wykładzinę na drew­ Z tyłu za Kserksesem stoi podczaszy, który w czasach późniejszych miał
nianym trzonie. Król siedzi sztywno; oczywistą niewygodę pozycji, kiedy u Achemenidów uzyskać wpływ większy nawet niż naczelny wódz. Ubra­
trzeba tak trw ać przez długi czas, łagodzi nieco poduszka i podnóżek, ny jest w długą szatę, buty związane ma rzemykami i zapięte na guziki;
którego podpórki mają kształt byczych nóg z kopytami. W potężnej prawej osobliwe jest przybranie głowy; długa wstęga trzykrotnie przeciągnięta
pięści Dariusz ściska mocno długie, cienkie berło, również pozłacane, pod brodą i następnie owinięta wokół czegoś w rodzaju turbanu; krótszy'
z gałką z drogich kamieni, sięgające do podłogi. W lewej ręce ściska rów­ koniec opada na tył głowy, dłuższy sięga niemal aż po krzyże. Mimo tak
nie mocno lotos z dwoma pąkami. wyszukanego przybrania widać dość wyraźnie, że na twarzy nie ma za­
Kserkses stoi na niewysokim podium, na którym umieszczono tron, przez rostu, co wskazuje na eunucha. Lewą dłoń przełożył przez prawą rękę,
co m ajestat królewski czyni większe wrażenie. Ma identyczną szatę i ki- w której zaciska oznakę swej godności, ręcznik zwinięty w pętlę.
daris, brodę tak samo przystrzyżoną w kształt łopatki, w lewym ręku Z płaskorzeźby' na grobowcu Dariusza, wyrrytej w skale w tym samym
również trzyma lotos. Rzeźba potwierdza więc jego słowa, że „mój ojciec mniej więcej czasie, dowiadujemy się, że następnym dygnitarzem jest
uczynił ranie największym po sobie". Niemniej jest on tylko następcą Aspaczana (Aspatines), nosiciel królewskiego topora i puzdra na łuk.
tronu i musi stać pokornie za siedzącym ojcem, unosząc w kierunku jego Przez lewe ramię przewiesił puzdro zakończone głową ptaka, natomiast
tronu prawą rękę z otwartą dłonią w zwykłym hołdowniczym geście, ja­ w lewej ręce trzyma rzemień z trójkątną gardą; podobną gardę z brązu,
kim panujący król oddawał cześć Ahuramażdzie. z ornamentem w postaci nóg dwóch złączonych koziorożców, odnaleziono
Przed tronem ustawiono dwie metalowe kadzielnice wymyślnego kształ­ w zbrojowni skarbca. W prawej ręce Aspaczana trzyma sagans, podwójny
tu. Na wysokiej żebrowanej podstawce zakończonej żłobkowaną półkolistą topór bojowy Scytów, z jedną głowicą w kształcie ryby tkwiącej w szero­
tarczą znajduje się palnik, schodkowaty stożek, z którego przez pokrywkę ko rozwartym kaczym dziobie, drugą zaś przypominającą kowadło, ale
z wycięciami w formie strzałek uchodzi dym. Zatyczka w kształcie kowa­ z rozszczepionym końcem; rękojeść jest z drewna, z trójkątnymi nacię­
dełka przymocowana jest delikatnym łańcuszkiem do kaczego dziobka ciami, a więc szorstka, dla lepszego chwytu.
u szczytu podstawki. Używanie kadzidła (66 000 funtów przysyłali co roku Przy' prawym udzie widać krótki miecz w pochwie przywieszonej na
jako daninę Arabowie) w obecności króla jest jedną więcej wskazówką, skórzanym rzemieniu do podwójnego luźnego pasa spiętego rozetą; broń
że w Persji oddawano władcy cześć ponadludzką. przytwierdzona jest ogromnym nitem do wystającego wiązadła z orna­
Pochylony nad kadzielnicami, z ręką przy ustach na znak, że składa mentem z kwiatów lotosu. Głowica miecza ma formę spłaszczonego owalu,
codzienny raport, stoi hazarapat — Grecy nazywali go „chiliarchą" — z dwoma poziomymi wyżłobieniami oraz kwadratowymi i trójkątnymi na­
który, jako dowódca królewskiej gwardii przybocznej, był najpotężniej­ cięciami dla polepszenia chwytu. Klinga schowana jest w pochwie z me-
2H Kserkses jako następca tronu Reformy prawne w Egipcie 215

zwykle wyszukanym ornamentem scytyjskim. W jego górnej trzeciej czę­ splądrował wszystko tak dokładnie, że nie przetrwało tam ani jedno więk­
ści w kształcie luku wyobrażone są dwa gryfy w skoku stykające się sze dzieło sztuki z drogiego metalu. Wiele wspomnianych kamiennych
grzbietami, ale patrzące na siebie; mają łby jastrzębia, korpusy i przednie naczyń oznaczonych imieniem Kserksesa rozbito celowo, choć na szczęście
łapy lwa, nogi zakończone szponami. Na pozostałych dwóch trzecich orna­ sporo z nich można było złożyć ponownie. Wśród trofeów zwycięskich
mentu, w polu z bogato zdobioną obwódką, harcuje dziewięć koziorożców. wojen niektóre pochodzą z Egiptu. Na alabastrowej czarze w kolorze śmie­
U szczytu widać głowę byka, z rogiem stylizowanym na kształt dziewię- tankowym z białymi i jasnoszarymi obwódkami widnieją przy niewielkim
cioplatowego kwiatu w formie serca, i, niżej, stylizowanego lwa. Aby się uchwycie kartusze faraona Necho. Imię tego monarchy wypisano też na
pochwa miecza nie kołysała, przymocowany jest do niej pleciony rzemień, cokole figurki z niebieskiego szkła ołowiowego. Imię Amazysa figuruje
który otacza prawe kolano dygnitarza. na alabastrowym stojaku pod wazon oraz na alabastrowym naczyniu wy­
Jeszcze dalej za Kserksesem stoją dwaj Nieśmiertelni w normalnej po­ myślnego kształtu. Z jadalni ostatniego wielkiego króla Asyrii pochodzi
zycji na baczność, z włócznią opartą na dużym palcu nogi. Po przeciw­ czara z granitu w białe i czarne cętki, z czterema rączkami w formie lwów,
ległej stronie scenę zamyka jeszcze jeden Nieśmiertelny i podobnie ubra­ napis informuje, że była ona niegdyś własnością Asurbanipała. To samo
ny sługa, który niesie metalowy ceber, z którego podsypywać będzie do imię znajdujemy na wotywnych cylindrach i na jednym z wotywnych
kadzielnic cenne paliwo. Baldachim, który niegdyś osłaniał całą scenę, „kamiennych oczu”, które sporządzano z agatu, onyksu lub sardoniksu.
zaginął, zostały tylko słupki i frędzle. Obie płaskorzeźby są w zasadzie Inny cylinder jest o cale stulecia wcześniejszej roboty, pochodzi z Suhi,
identyczne, główna różnica polega na tym, że na jednej ważniejsze postaci w górnym biegu Środkowego Eufratu. Trzy złączone lwy z brązu oraz dwa
patrzą w prawo, na drugiej w lewo. brązowe konie w galopie należy także ze względu na styl uznać za zabytki
Po wschodniej, południowej i północnej stronie dziedzińca znajdują się asyryjskie.
archiwa. W jednym z pomieszczeń na południowym wschodzie składano
niegdyś papirusy i pergaminy; wszystkie spalili żołnierze Aleksandra, do­ REFORM Y PRAW NE W E G IPC IE
brze się bawiąc przy ognisku; świadczą o tym ściany pomieszczenia. Dziś
z cennych dokumentów pozostało tylko nieco zwęglonych strzępków; W Egipcie potrzebę reformy odczuwano tak samo jak w Babilonii Sąż­
jedynie na piętnastu bullach zachowały się odciski pieczęci, niektóre udało nisty papirus z roku 513 w zabawny sposób ukazuje nam kulisy i praw­
się rozpoznać jako pieczęcie Dariusza lub Kserksesa. Jednakże ogień, który dziwą wartość sprawiedliwości wymierzanej nad Nilem. W roku tym nie­
zniszczył papirusy i pergaminy, ocalił mimo woli liczniejsze, acz w me­ jaki Ahmes przybył z Ptores do miasta Teuzoi i złożył protest u zarządcy
czy samej nie tak ważne dokumenty spisane na niewypalanych tablicz­ świątyni Dżebastefancha: „Co roku zrwykłem otrzymywać prebendę, od
kach, które w płomieniach spiekły się na kamień. Lwią część odnaleziono kiedy satrapa stał się prorokiem Amona.” Zarządca świątyni odpowiedział:
„Jak prawdą jest, że oddychasz i że żyje Amon, który tu spoczywa — nie
tam, gdzie je magazynowano — w jednej jedynej komorze niezwykle
ma ziarna w spichrzu Amona, choć jest miesiąc zbiorów, i nie ma srebra
dużych rozmiarów. To nowe archiwum zaczyna się w roku 492.
w szkatule Amona.” Żeby wypłacić prebendy, trzeba by się więc ubiegać
Po zachodniej stronie dziedzińca znajduje się rozlegle pomieszczenie
o pożyczkę na procent. Wielu łotrów z miasta już siedzi w więzieniu.
z dziewięcioma rzędami kolumn po jedenaście w każdym, wspierającymi
„Czyż jest naszą winą, że są w mieście jeszcze inni?" Do kogo więc mam
dach: można je określić tylko jako salę wystawową. Wobec ogromnych
się zwrócić — pytał dalej Ahmes — aby wykryć, w jaki sposób zrujno­
ilości cennych lub rzadkich przedmiotów zwożonych jako lupy wojenne
wano miasto? Pisarz świątyni, Petesi — oświadczono mu — jest jedynym
potrzebna okazała się wkrótce nowa rozbudowa pomieszczeń skarbca,
człowiekiem, który powie prawdę.
druga sala wystawowa, która wypełniła cały w praktyce fronton północny.
Petesi był jednak zbyt doświadczonym człekiem, by wyrywać się
Gdy pierwsza była prawie kwadratowa, druga miała kształt długi i wąski,
z prawdą nieprzymuszony; wobec tego, co miało nastąpić, nie można go
pięć rzędów kolumn po dwadzieścia w każdym. W salach tych drewniane
potępiać. Opornego skrybę za taszczono silą na statek, gdzie Ahmes
kolumny spoczywały na gładzonych dyskach torusów, te zaś z kolei na
ostrzegł go: „Pohamowałem się i nie obiłem cię, bo jesteś stary i pomarł­
kwadratowych plintach; na torusach i plintach wyryte były indywidualne
znaki rzemieślników. byś." Ahmes miał lepszy plan: po przybyciu do Hnes, stolicy nomu, nie­
szczęsnego Petesiego wystawiono na żar słoneczny i tak trzymano, ai
Jest w większości niemożliwe do ustalenia, które z zachowanych przed­
wykrzyknął: „Niech mi dadzą kartę papirusu, bym spisał wszystko, co
miotów umieszczono tam najpierw za panowania Dariusza. Aleksander
219 Kserkses jako następca tronu Reformy prawne w Egipcie 217

się przydarzyło!” Ahmes przeczytał zeznanie i zaklął: ,,Na żywego Fre, przysiągł, że wszystko naprawi; uwolniony zlekceważył naturalnie złożoną
poznałem, żeś sprawiedliwy.” Obaj opieczętowali papirus i odesłali go przysięgę. Petesi raz jeszcze wysłał sążnistą petycję, w której streszcza
satrapie. dawne dzieje własnego rodu, cytuje dwie wielce wątpliwe inskrypcje
Petesi wymknął się słońcu, ale teraz groził mu gniew łotrów kapłanów; swego przodka, zatarte ponoć przez kapłanów, i opisuje całą sprawę do­
obawiał się, że go zatłuką. Słyszał, być może, o planowanych przez Dariu­ prowadzając ją do dnia bieżącego. Nie wiemy, czy ją ostatecznie wygrał.
sza reformach, ale nauczony doświadczeniem wiedział, że łapówki bierze Wolno wątpić, czy przedstawił ją całkiem w zgodzie z prawdą, jako że
się nawet na dworze satrapy. Jakoż ledwie Petesi wrócił do domu, zjawił mamy na to tylko jego słowo; jest to jednak jaskrawy przykład,
się Pkoip z identycznym papirusem jak ten, który Ahmes posłał satrapie. że przekupstwo nadal panoszyło się w Egipcie. Potrzebny był nowy zbiór
Na stanowisku zarządcy świątyni osadzono Jenharowa, a dawnego zarząd­ praw.
cę Dżebastefancha wtrącono do więzienia razem z Petesim, jego synem Z rozkazu Dariusza pisarze zebrali prawa i spisywali je na zwoju pa­
i czterema braćmi. pirusu aż do 503 roku; staje się jasne, dlaczego w Egipcie trwało to o tyle
W święto Pszów wszyscy w Teuzoi piją piwo; strażnicy się pospali dłużej niż w Babilonii, gdy uświadomimy sobie, że nie było tam żadnego
i Dżebastefanch umknął. To tylko pogorszyło sytuację innych więźniów. zbioru praw, który by mógł posłużyć na wzór, tak jak kodeks Hammura-
Braci Petesiego Jenharow zabrał do świątyni, a innych więźniów bito prę­ biego. Wydaje się zresztą, że do 503 roku opracowano tylko dekrety kró­
tami; kiedy już wyglądali jak martwi, wrzucono ich do starej wieży opo­ lewskie, ponieważ pracę ukończono w całości dopiero w osiem lat później,
dal wrót świątyni, potem miano wieżę rozebrać, a ich zasypać gruzami. w roku 495. Jeden egzemplarz stanowił zwój papirusu zapisany znakami
Jednakże syn Petesiego przypomniał napastnikom, że nie uda im się zabić Aszur (co teraz oznaczało urzędewy język aramejski kancelarii acheme-
sześciu kapłanów tak, żeby się o tym nie dowiedzieli satrapa i król; groźba nidzkiej), drugi zaś zwój pokryty był pismem literowym, które Grecy
podziałała i wszystkich odstawiono do domów; minęły wszakże trzy mie­ zwali „demotycznym”. Od tego czasu Dariusza wymieniano jako ostat­
siące, nim Petesi ozdrowiał. niego z sześciu wielkich prawodawców Egiptu.
Wymknął się wówczas nocą na barce załadowanej drzewem i podążył Z okresu panowania Dariusza dysponujemy dobrym zbiorem dokumen­
do stolicy. Pkoip przez siedem miesięcy starał się nie dopuścić do audiencji tów gospodarczych, które ilustrują, co to były za prawa. Jeden intere­
u satrapy. W końcu Petesiego rozpoznał Semtutefnaehte, który go osobi­ sujący zespół aktów dotyczy prywatnych interesów dostawców wody
ście zaprowadził na dwór satrapy. Czterokrotnie wzywano winowajców, z nekropoli Teb. Oto na przykład Pszenesi spisuje kontrakt ślubny z Tse-
ale na próżno; za piątym razem nie odważyli się już zwlekać. Każdy do­ nenhor, która daje mu trzy sztuki srebra ze skarbca Ptaha, obiegowe mo­
stał pięćdziesiąt batów i wtrącono ich do więzienia. Łapówka w wysokości nety, jako posag; jeśli nie będzie jej mógł ścierpieć i porzuci jako żonę,
pięciu prebend ze świątyni — należycie poświadczona na papirusie! — będzie musiał zwrócić srebro i jedną trzecią wszystkiego, co zarobi, włącz­
odmieniła serce Semtutefnaehte i wstawił się u satrapy, żeby ich uwolnić. nie z trzecią częścią swoich dochodów jako nosiciel wody w nekropoli
Nieustraszony mimo tej klęski Petesi zaapelował z kolei o przywróce­ Rawne, swą córkę z Tsenenhor, czyni równoprawną z innymi dziećmi,
nie mu jego własnych prebend, które, jak twierdził, wynosiły szesnaście które może jeszcze mieć. Z kolei Tsenenhor uznaje prawa własnego syna
udziałów proroków Amona i innych szesnastu bogów Teuzoi; zostały przy­ z poprzedniego małżeństwa.
znane jego przodkowi, ale przepadły, kiedy ów przodek bawił w Syrii Pszenesi darowuje swej żonie połowę wolnej działki na zachód od Teb,
z królem Psamtykiem. Satrapa nakazał mu opisać historię sprawy, ale opodal królewskiego grobowca, na której zamierza się pobudować; w dwa
przekupiony Semtutefnaehte nakłonił Petesiego, żeby poprzestał na liście lata potem, jak się dowiemy, jeszcze jej nie kupił.
od Ahmesa, proroka Horusa. W drodze powrotnej dowiedział się Petesi, Inny obywatel gminy pisze do swej żony: „Porzuciłem dę jako żonę,
wyprowadziłem się od ciebie, nie mam do ciebie żadnych pretensji; po­
że mu spalono dom. Znów odwołał się do satrapy i znów pozwano wino­
wiedziałem ci: weź sobie męża gdziekolwiek, dokąd pójdziesz. Ja przed
wajców przed sąd; posłaniec został przekupiony i stawił się tylko Jenha­
tobą nigdy nie będę mógł stanąć."
row. Choć przeczył, by mu cokolwiek było wiadome o pożarze, dostał
Inne dokumenty z tego archiwum dotyczą pożyczek w ziarnie, procentu,
znów pięćdziesiąt batów i ponownie znalazł się w więzieniu.
jaki narośnie, jeśli pożyczka nie zostanie spiacona do żniw, sprzedaży
Ahmes stracił cierpliwość i sarkastycznie spytał Petesiego: „Czy chcesz bydła i niewolników z gwarancją przed ewentualnymi pretensjami w przy­
do śmierci tkwić w tych sprawach?” Aby uniknąć nie kończącego się, zgod­ szłości, sprzedaży prebend świątynnych oraz wymiany prywatnych wla-
nie z aluzją Ahmesa, procesu, pogodzono Petesiego z Jenharowem, który
218 Kserkses jako następca tronu Zbuntowany satrapa w Ariandes 219

sności ziemskich za pierwsze zbiory z terenów należących do świątyni począł się rozkwit Oazy Południa jako ośrodka handlowego na pustyni.
Amona w Tebach. W jej stolicy Hebt stała już niewielka świątynia Amona; około roku 490
Najwcześniejszy dokument, jakim dysponujemy, z mówiącej po ara- Dariusz wzniósł na jej miejscu znacznie wspanialszą budowlę z piaskowca,
mejsku kolonii najemników żydowskich w EleCantynie, z datą 495 roku, gdzie oddawano mu cześć jako umiłowanemu przez Amona, pana Hebt.
świadczy o reformach prawnych. Dwie kobiety zamieniają się na ziemię Plan poziomy konstrukcji zachował oczywiście Dariusz taki, jaki przyjęty
z trzecią, która podobnie jak one otrzymała nadział z postanowienia sę­ by! w miejscowym budownictwie, ale zamiast normalnego potrójnego
dziów królewskich i dowódcy garnizonu. Formula gwarancyjna, poświad­ sanktuarium było tylko pojedyncze.
czona przez osoby trzecie, brzmi, jak następuje: „Odtąd nigdy w przyszło­ Dawne uproszczone majuskuly papirusów przybrały już formy bardziej
ści nie będziemy mogły skarżyć ciebie w sprawie twojej działki i mówić: złożone, acz jeszcze rudymentarne. Na ścianach wklęsła płaskorzeźba po­
nie dałyśmy jej tobie. Ani też nie będą mogli cię skarżyć brat ani siostra, kazywała króla, jak składa ofiary różnym grupom bogów lub w towarzy­
syn ani córka, krewny ani obcy. Kto by zaś skarżył ciebie w sprawie stwie bogini Hator i własnego sobowtóra dokonuje oblacji na cześć Amo­
działki, którą ci dałyśmy, ten zapłaci ci pięć karsz, a działka jest twoja." na, Mut i Chonsu. Był tam także zapisany hymn, w którym używając
Tu również można dostrzec skutki finansowych reform Dariusza. określeń zaczerpniętych z Księgi umarłych wszystkich bogów potrakto­
Owa kolonia żydowska posiadała papirus z aramejską wersją autobio­ wano po prostu jako manifestacje Amona; dobry przykład rozwijającego
grafii Dariusza. Był to bez wątpienia odpis urzędowy przesłany im z roz­ się synkretyzmu.
kazu samego króla. Najwyraźniej ceniono go wysoko i odczytywano pilnie, Dariusz prowadził też prace w Busiris i zostawił swój kartusz na por­
gdyż kiedy się zniszczył, sporządzono drugi, ale z lukami w miejscach, tyku w El-Kab. Wymieniony jest jako jeden z dobroczyńców Edfu w roku
gdzie papirusowy oryginał stał się nieczytelny. 507 i 504. Na steli jakiś osobnik klęczy przed jastrzębiem i okularnikiem
Horusa i za ich pośrednictwem błaga króla o dar życia.

BUDOW LE W E G IPC IE
ZBUNTOW AN Y SATRAPA ARIANDES
Za przykładem swych poprzedników Dariusz dobrze się obchodzi]
z egipskimi bogami i ich świątyniami. W wielkich kamieniołomach Wadi Wprawdzie Dariusz okazywał niezwykłą troskę o dobre stosunki z ka­
Hammamat, czarnego wąwozu na pustynnym szlaku z Koptos nad Morze płanami, ale opowieść Petesiego jest dostateczną wskazówką, że dwór sa­
Czerwone, pracowały ekspedycje wysyłane przez wszystkich wielkich trapy nie wolny był od korupcji. Sam satrapa też miał w niej, niemal na
władców przeszłości w poszukiwaniu najcenniejszego budulca; do figurek pewno, swój udział. Herodot opowiada, że Ariandes został skazany na
zwierzęcych wyrytych przez przedhistorycznych gości przybyły płasko­ śmierć jako buntownik, lecz prawdziwym powodem było bidę przez niego
rzeźby i inskrypcje spod dłuta ich następców. Główny budowniczy całego pieniędzy na wzór Dariuszowych; ponieważ złote monety królewskie sły­
kraju, architekt Chnumibre, stale odwiedzał te kamieniołomy z rozkazu nęły z czystośd kruszcu, więc srebrniki Ariandesa również deszyly się
Dariusza. Wraz z ojcem, Ahmose sa Neit, pracował już tam w czterdzie­ przez długi czas dobrą sławą. Otóż w istocie srebrników takich w ogóle
stym czwartym roku panowania Amazysa; nie zaszkodziło mu, że nie ma; wszystko dowodzi wyraźnie, że za panowania Achemenidów
piastował dobre stanowisko za rządów rodzimego władcy, ponieważ w la­ rdzenni Egipcjanie nadal używali w interesach wyłącznie odważanych
tach 496—492 wielokrotnie odwiedzał Wadi. Przybywało mu też tytułów, sztabek. Gdy jednak srebro, zgodnie z urzędową miarą menniczą, uważano
tak że w końcu między innymi był prorokiem rozmaitych bogów, dowódcą za wymienialne na złoto w stosunku trzynaście do jednego, w Egipcie
wojsk i kierownikiem wszelkich robót budowlanych. Wzmianki o Min, Ho- sztabki srebrne były cenione znacznie wyżej; wysunięto przeto przypu­
rusie i Izydzie z Koptos oraz Amonie, Mut, Chonsu i Harpokratesie z po­ szczenie, że zbrodnia, jakiej się dopuścił Ariandes, polegała w istocie na
bliskich Teb wskazywałyby, że chodzi o miejscowe bóstwa, których świą­ stapianiu cennych monet królewskich, na których widniała postać władcy,
tynie architekt być może odbudowywał. i sprzedawaniu ich z olbrzymim zyskiem w formie sztabek, co było zdradą
Od niedawna zaczęto się na pustyni posługiwać wielbłądami, zaprowa­ stanu.
dzono też system nawadniania kanatami, z dawna w użyciu na irańskim Ariandesa stracono pomiędzy rokiem 511 a 492, kiedy jako satrapa
płaskowyżu i świetnie dostosowany do suchych terenów; dzięki temu roz- pojawia się Ferendates. Jemu to kapłani boga Chnum, pana Jeb (Elefan-
Kserkses jako następca tronu Przygotowania do wojny z Grecją 221
220

tyny), przedłożyli listę braei-kapłanów, którzy zgodnie z dekretem króla nie, i w Taoce, na wybrzeżu Persji w pobliżu granicy z Karmanią — ale
Dariusza mieli być obrani zarządcami rozmaitych świątyń. Większości żadnych po nich śladów nie odnaleziono.
Ferendates odmówił zatwierdzenia; niektórzy zbiegli otrzymawszy nomi­
nację, inni natomiast wykręcali się, że już pełnią podobne funkcje.
PRZY G O TO W A N IA DO W OJNY Z G RECJĄ

IN S K R Y P C JE K R Ó L E W SK IE Tymczasem gotowano się pośpiesznie do wojny z Grekami. Maraton był


w oczach Dariusza chwilową jedynie porażką w zwycięskiej dotąd stra­
W Suzie ukończono wspaniałą apadanę. Teraz Dariusz zamyślał wybu­ tegii stałego przesuwania granicy. Trzeba tylko, jak sądził, większej ar­
dować inną jeszcze w swej nowej stolicy, tym razem z kamienia jako mii pod właściwym dowództwem i wówczas, po zmiażdżeniu ocalałych
materiału trwalszego; kamienia wymagała też autentycznie perska sztuka. jeszcze miast-państw, cały świat grecki zostanie wcielony do nieustannie
W trakcie uroczystości fundacyjnych Dariusz umieścił w kamiennym na­ rosnącego imperium perskiego. Ponieważ jego dowódcy tak żałośnie za­
czyniu dwie pary pięknie zapisanych tabliczek ze złota i srebra, kwadra­ wiedli, gdy szło o pokaranie opornych Ateńczyków, Dariusz postanowił
towego kształtu. Na ostatnim z poprzednich wykazów satrapii liczba ich poprowadzić osobiście odwetową wyprawę.
pozostała ta sama, zaszły jednak pewne zmiany w nazewnictwie: właściwa Czasu miał przed sobą już niewiele, spieszno mu było ustawić jeszcze
Jonia następowała nadal po Sardes, ale „tych zza morza” nazwano Saka­ rzeźby wzdłuż północnego frontonu Apadany, przystąpił też do wznosze­
mi; „ci z morza” stali się Jauna takabara, co w wersji babilońskiej zinter­ nia ich po stronie wschodniej, zaczynając od północnego końca. Jedno­
pretowano jako „Jonię Drugą, której mieszkańcy noszą tarcze na gło­ cześnie kończył budowę swego pałacu.
wach” — gdyż tak nazwano miękkie petasos, kapelusze, Greków. Teraz Z następstwem tronu nie było problemów, ponieważ Kserkses uznany
Dariusz chełpi się ze zrozumiałą dumą: „Oto jest królestwo, którym wła­ został dziedzicem już w 498 roku i sportretowano go — bezimiennie — na
dam: od Saków za Sogdianą do Etiopii, od Indii do Sardes —• Ahuramazda, płaskorzeźbach Persepolis; teraz nadszedł czas, by uczynić to uznanie bar­
największy z bogów, mi je podarował.” Jest znamienne, że Dariusz nie dziej kompletnym, więc na ościeżach środkowych drzwi pałacu, naprzeciw
uważa Greków z a godnych odrębnej wzmianki. wizerunku ojca. Kserksesa przedstawiono już w identycznym stroju kró­
A jednak to ci właśnie Grecy opowiedzieli nam, jak często odwiedzał lewskim, różniącym się od Dariuszowego tylko zwięzłą inskrypcją na sza­
Dariusz Ekbatanę. Zanim w jej ruinach nie zostaną przeprowadzone na­ cie: „Kserkses, syn króla Dariusza, Achemenida.”
leżyte prace wykopaliskowe, będziemy, jeśli chodzi o dalsze informacje, Przygotowania do wojny z Grekami wymagały, rzecz jasna, świeżych
zależni od przypadkowych znalezisk. Ocalone w ostatniej chwili od sto­ podatków. W czerwcu 486 roku pewien Babilończyk pisze do domu, że
pienia w tyglu tabliczki, złota i srebrna, zawierają dane analogiczne do Szatamaksu oraz zarządca Nabugaza powiadomili go, iż zgodnie z prawem
królewskim będzie musiał zapłacić nowe myto za ładunek jęczmienia,
tych, które Dariusz umieścił w naczyniu fundacyjnym Apadany w Perse-
pszenicy i gorczycy, który clił w magazynie nad kanałem babilońskim.
polis. Dalszym dowodem, że taka budowla istniała w dawnej stolicy Me-
dów, jest wzmianka o apadanie w znalezionej tam inskrypcji Dariuszo-
wego wnuka. Wysoko nad miastem na zboczu góry Aurwant, w pewnej BU N T W E G IPC IE I ŚM IERĆ DARIUSZA
odległości od starego szlaku wiodącego do Babilonii, kazał Dariusz wyryć
inskrypcję na skale. Na pogrzebie byka Apisa, przypuszczalnie w roku 488, wódz Ahmose
Polecił następnie, by wygładzono skałę na wielkim urwisku wznoszą­ (Amazys) odprowadzał bóstwo na miejsce balsamowania, następnie zaś
cym się po wschodniej stronie jeziora Wan, gdzie po dawnych królach w otoczeniu łuczników i wybranych żołnierzy do grobowca na nekropoli.
Urartu pozostały liczne zapisy pięknie wyryte miejscową odmianą pisma Wszystkie te noce spędził Ahmose na czuwaniu, bezsennie, starając się
klinowego; kiedy Dariusz umierał inskrypcji jeszcze nie wyryto, toteż obmyślić, co dobrego mógłby czynić. Szacunkiem dla boga natchnął serca
nabożny syn rozkazał naprawić zaniedbanie. Kserkses wspomina o wielu ludu, a także cudzoziemców ze wszystkich obcych krajów, którzy znajdo­
pięknych gmachach wzniesionych przez ojca; niewykluczone, że mowa tam wali się w Egipcie. Rozesłał też posłańców do rządców miast i nomów
o jeszcze jednym pałacu, opodal miejsca inskrypcji. Autorzy greccy do Górnego i Dolnego Egiptu, a oni znieśli dary do sali balsamów.
spisu pałaców królewskich dodają inne — w Gabach, dzisiejszym Isfaha-
222 Kserkses jako następca tronu Bunt w Egipcie i śmierć Dariusza 22.1

Niebaczni na takie dobrodziejstwa Egipcjanie utrzymywali, że Perse- lic2ne są kraje, którymi król Dariusz włada, spójrz na wizerunki tych,
polis, Suzę i Ekbatanę zbudowano za egipskie pieniądze. W roku 486 saris którzy niosą tron. Wówczas dowiesz się i wiadome d będzie: daleko sięg­
(eunuch) z Parsy, Atijawahi, znów kopał w kamieniołomach Hammamat. nęła włócznia perskiego męża. Wówczas wiadomo ci będzie: daleko od
Ale 5 października tegoż roku Chnumemachet napisał z Elefantyny do Parsy gromił wroga mąż perski." Niegdyś przy każdej postaci była wła­
Ferendatesa niepokojący list. Osorwer, miejscowy dostojnik, nakazał mu ściwa legenda; do dziś ocalały tylko nieliczne z nich; można jednak je­
w obecności satrapy, aby wziąwszy ze sobą Artabanosa, perskiego dowód­ szcze rozpoznać Persa, Meda, Elamitę i Parta, a także Scytę w wysokiej
cą żydowskiego garnizonu, udał się statkiem do Nubii po zboże. Chnume­ czapie, Babilończyka i Asyryjczyka.
machet zaklina: Niech satrapa nakaże Artabanosowi, żeby postawił na Nad tronem przedstawiono scenę składania ofiary. Po lewej stronie, na
statku straż nad zbożem i żeby wyładowywał na brzeg tylko tyle, ile może najwyższym z trzech stopni, stal Dariusz w pełnych regaliach z kidarisem
zabrać lódż z Syene. Jeśli nie podejmie się środków ostrożności, w nocy włącznie; w lewym ręku ściskał luk, prawą z otwartą dłonią unosił w ge­
przyjdą buntownicy i zabiorą ziarno; rozłożyli się już po drugiej stronie ście hołdu. Po prawej stronie, również na wysokości trzech stopni, na
obozem i są tacy bezczelni, że pokazują się nawet w biały dzień. ołtarzu ognia buchał święty płomień. Wyżej unosił się Ahuramazda; u jego
Taką złowieszczą przestrogą kończą się dokumenty egipskie. W następ­ boku, pionowo nad ołtarzem, przedstawiono stary księżyc w objędach
nym miesiącu Egipt się zbuntował; nowych podatków, jak się okazało, nowego.
spokojni tubylcy już nie znieśli. Sam Dariusz zmarł, nim zdołał się uporać W ceremonii pomagało dwunastu dygnitarzy; ustawiono ich, jednych
z rewoltą — w listopadzie 486 roku. Miał sześćdziesiąt cztery lata, z tego nad drugimi, po trzech w rzędzie. Wszyscy z wyjątkiem jednego byli
trzydzieści sześć na tronie. Raz jeszcze fortuna uśmiechnęła się do euro­ w takich samych szatach jak król. Po jednej stronie sześciu dygnitarzy
pejskich Greków, udzielając im niespodziewanej zwłoki. bez broni wydągało w hołdzie prawe ramiona, lewe płasko przyriskali
Jakiś czas przedtem przygotował sobie Dariusz grobowiec. Równinę, do boku; po drugiej dowódcy wojskowi mocno ściskali oburącz swe włócz­
gdzie po wschodniej stronie wybudował swą nową stolicę, zamykało od nie. Prowadzący jedną trójkę nazywa się „Gaubaruwa (Gobryas) Pati-
północy niewysokie pasmo górskie opadające ku południowemu zachodowi schoryjczyk, nosiciel włóczni królewskiej Dariusza"; inny przodownik to
prostym, stromym urwiskiem, na którym jeden z królów Elamu umieścił „Aspaczana (Aspatines), nosidel bojowego topora, który trzyma puzdro
płaskorzeźbę. Poniżej tego urwiska Dariusz przygotował już przedtem luku króla Dariusza".
poświęcony prostokąt ziemi z ogrodzeniem z cegły; wewnątrz najważniej­ Niskie drzwi w środku prowadzą do komory grobowej, dziś zbezcze­
szą budowlą była świątynia ognia, dokładna kopia Cyrusowej świątyni szczonej. W środku są cztery nisze wydrążone w skale, każda zawiera trzy
w Pasargadach. masywne sarkofagi przeznaczone dla Dariusza i najbardziej wyróżnionych
Dariusz z jakiegoś powodu zrezygnował z tej formy grobowca, jaką członków jego rodziny. Żadna już jednak inskrypcja nie wyjaśnia nam,
posłużył się Cyrus, i powrócił do odmiany skalnej. Grób wydrążono dla w którym z tych sarkofagów spoczywały niegdyś zwłoki wielkiego króla.
niego w urwisku, nieco na wschód od świątyni ognia. Fronton grobowca
ma kształt greckiego krzyża szerokiego na 18 m a wysokiego na 21 m. Ra­
miona poziome wypełnia rodzaj pałacowego portyku. Na końcach są pila-
stry, pomiędzy nimi umieszczono cztery smukłe kolumny bez kanelury,
na plintach i wysokich torusach z obrączkami; powyżej klęczące byki
podtrzymują wystające belki, potem idą cztery belki architrawu, trzecią
zdobi zębaty ornament. Drzwi, trzy belki po bokach i od góry wieńczył
ulistniony gzyms; natomiast prymitywny otwór, przez który obecnie moż­
na się dostać do wnętrza, wysokości około dwóch piątych symulowanego
wejścia, wygląda tak nieestetycznie, że nasuwa się przypuszczenie, iż pier­
wotnie wejście było zamaskowane.
W górnym ramieniu owego greckiego krzyża widnieje wymyślnie ryty
tron, który podtrzymuje trzydziestu przedstawicieli imperium. „Jeżeli
rozmyślasz teraz — powiada król w inskrypcji na swym grobie — jak
Kserkses wstępuje na tron 223

świadczy alabastrowa waza z jego inskrypcją oraz dokument handlowy


w sprawie pożyczki datowany z początkiem 483 roku w Suzie, ale odna­
leziony w Babilonii. Potem zajął się Kserkses Persepolis, miastem, które
darzył prawdziwą miłością.
Rozdział X V II Wkrótce po objęciu władzy sporządził inskrypcję dla upamiętnienia po­
czątku swoich rządów. W pierwszych akapitach naśladował ściśle ojcow­
WIELKI KRÓL I JEGO WOJSKA skie formuły;
„Wielkim bogiem jest Ahuramazda, który stworzył tę ziemię, który
stworzył człowieka, który pokój dał ludziom, który uczynił Kserksesa kró­
lem. jedynym królem nad wieloma, jedynym panem nad wieloma.
Jam jest Kserkses, wielki król, król królów, król krajów, gdzie miesz­
ka wielu ludzi, król na tej wielkiej ziemi jak długa i szeroka, syn króla
K serkses przetrwał w tradycji jako monarcha słabowity, opanowany
przez swoich eunuchów, który upamiętnił się głównie szaleńczym
najazdem na europejską Grecję. Źródła wschodnie ukazują nam całkiem
Dariusza, Aehemenida, Pers, syn Persa, Aria, z nasienia Ariów. Rzecze
król Kserkses: Oto kraje są, których z laski Ahuramazdy królem jestem
odmienną postać. Wstępując na tron Kserkses był w sile wieku, miał poza Parsą.’’
około trzydziestu pięciu lat, przygotowało go do sprawowania władzy Jeszcze na nagrobnym reliefie ojcowskim Pers jest tylko pierwszym
dwanaście lat żmudnej pracy administracyjnej w charakterze wicekróla z przedstawicieli imperium niosących tron królewski, aczkolwiek inskryp­
Babilonu. W rezultacie jego panowanie znamionują doniosłe zmiany cja wyraźnie wyłącza Parsę z listy satrapii: Kserkses idzie w tym za przy­
w administracji; o ile Dariusz zapoczątkował nowy reżim achemenidzki kładem Dariusza. „Rządziłem nimi, oni składali mi daninę, czynili, com
swoim prawodawstwem, to Kserkses jeszcze bardziej zrywa z przeszłością. im nakazał; mocno dzierżyło ich prawo, które moim było.”
Jednej porażce wojskowej w Europie, do której poddani Kserksesa nie Spis wykazuje zdobycze na granicy północno-wschodniej. Obok Saków
przywiązywali tak wielkiej wagi jak potomni, należy przeciwstawić szereg Amyrgijskich i Saków w wysokich czapach pojawia się trzecia satrapia
zwycięstw, a przedtem jeszcze odzyskanie władzy nad dwoma najbogat­ wschodnich nomadów, mianowicie Dahów zza Araksesu. Inną nową zdo­
szymi i cywilizacyjnie najwyżej wówczas stojącymi ludami jego rozle­ byczą jest satrapia ludzi Górzystego Kraju (Akaufaka), którą najpewniej
głego imperium oraz utrzymanie zwierzchnictwa nad większością Greków. stanowiło terytorium na północ od Kabulu w dzisiejszym Afganistanie.
Tak samo przedstawia się sprawa w dziedzinie kultury. Architekci jego „Rzecze król Kserkses: Kiedy zostałem królem, był wśród wyżej wy­
ojca opracowali imponujący plan tarasowych konstrukcji w nowej stolicy liczonych krajów jeden taki, gdzie nie było spokoju. Potem Ahuramazda
Parsy, ale to Kserkses ukończył budowę głównych gmachów i zainicjował przyszedł mi z pomocą. Z łaski Ahuramazdy rozgromiłem i poskromiłem
większość pozostałych. Wedle jego wskazówek zmieniono plan pod niejed­ ten kraj.”
nym ważnym względem. Jego wyłącznie osiągnięciem są wspaniałe re­ Tym niespokojnym krajem była Baktria Kiedy Kserkses obejmował
liefy, które przyćmiły bardziej prymitywne dzieło ojcowskich rzeźbiarzy. panowanie, jego brat Ariamenes wyruszył z satrapii baktryjskiej, aby
Krótko mówiąc, podziwiane przez nas od dawna Persepolis było dziełem ubiegać się o tron. Pozyskany darami oraz obietnicą, że będzie drugą
nie Dariusza, a jego syna. Jeśli zaś Kserkses nie potrafił zrozumieć sił osobą w królestwie, włożył Ariamenes koronę na głowę nowego władcy.
ekonomicznych, które podkopywały już wtedy potęgę imperium, nie różni Dochował mu odtąd wierności, zginął zaś śmiercią bohatera pod Salaminą
się wiele od innych spośród starożytnych. jako dowódca wielkiej floty.
Dalej Kserkses informuje nas, że „wśród krajów tych było miejsce,
gdzie dawniej czczono dewy, Potem z laski Ahuramazdy zniszczyłem tę
gminę dewów i obwieściłem: Dewów czcić nie będziecie. Gdzie dawniej
K SER K SE S W S T Ę P U JE NA TRON czczono dewy, tam ja oddałem cześć Ahuramaździe i świętej Arta.” Jest
oczywiste, że mogło tu chodzić tylko o jakieś terytorium na pograniczu
Pierwszym wobec pamięci ojca obowiązkiem nowego króla było ukoń­ Iranu, gdzie nie uznawano jeszcze supremacji Ahuramazdy; należy więc
czenie pałacu Dariusza w Suzie, gdzie zostało jeszcze do wyrzeźbienia mniemać, że czcicielami dewów byli nie podbici dotychczas Dahowie.
kilka kolumn. Dawna stolica była pierwszą rezydencją Kserksesa, o czym
226 Wielki król i Jego wojska
Reform a religijna 227

„I była też inna sprawa, w której wyrządzono zło; naprawiłem to.


Wszystko, com zdziałał, z łaski Ahuramazdy zdziałałem. Wspomagał mnie pomorficznych, zaś sześć najważniejszych uznane zostaje za Amesza Spen­
ta, z własnym kultem.
Ahuramazda, póki nie ukończyłem pracy.”
Jeszcze dawniejszy kult natury przejawia się w następnej modlitwie:
„Wielbimy Ziemię, która nos dźwiga, i żony twoje, Ahuramazdo. które
REFO RM A R E L IG IJN A są doskonale w Cnocie, w gorliwości dla wiary, w czynie, w niezależności,
w oddaniu dla Zbożnośti, a wraz z nimi Nagrodę dobrą, dobrą wolę, dobrą
Kserkses przekonuje swego następcę, by jako religię prywatną przyjął sławę i płodność dobrą. Wielbimy wody, gdy tryskają, pospołu się toczą
jego własną odmianę wiary, w której wielką rolę odgrywa święta Arta. i spływają, wody, które pochodzą od Ahury i same są Ahurami, czyny
„Ty, który będziesz potem, jeśli pomyślisz: «Obym szczęśliwy był za życia dobre sprawując — was, wody, gdzie przeprawa łatwa, pływanie dobre
a błogosławiony po śmierci*, szanuj prawo, które ustanowił Ahuramaz­ i kąpiel dobra, co darem jesteście obu światom. Imionami, które nadał
da" — prawo objawione przez Ahuramazdę ojcu Kserksesa, Dariuszowi. wam Ahuramazda, gdy tworzył was jako dawca dobrego ■ — tymi imionami
„Czcij Ahuramazdę i świętą Arta. Człowiek, który szanuje święte prawo wielbimy was, tymi błagamy łaski waszej, tymi hołd składamy, tymi dzię­
przez Ahuramazdę ustanowione i świętą Arta, szczęśliwy będzie za życia kujemy. Was, Wody, wzywamy, rodzące, jako Matki, Krowy dojne, o bied­
i błogosławiony po śmierci.” Aby umocnić te przekonania u swego syna nych się troszczące i o wszystko, co ssie, najlepsze i najpiękniejsze. Zstąp­
i następcy, nazwał go Kserkses Artachszatrą (Artakserksesem), „Króle­ cie, istoty dobre, z pomocą rozdawey darów, którego ręce sięgają daleko,
stwem Arta”. wy, których wsparcie jest skuteczną nagrodą w nieszczęściu, Matki ży­
W ten sposób Kserkses daje opis jeszcze jednej reformy. Podkreśla on ciodajne!”
znaczenie Arta, która mniej więcej odpowiada Cnocie w doktrynie gminy Zamiast surowego, dalekiego Ahuramazdy Zoroastra, odnajdujemy
zoroastryjskiej. Tekst Kserksesa wskazuje też, że dewy nie są już uzna­ wschodniego króla królów, w którego haremie roi się od matek-bogiń.
wane za bogów, jak przez dawnych Ariów; większość stoczyła się na po­ Dusza Wołu nie jest zależna od Ahuramazdy. Stanowi nadal odrębny
ziom demonów. Niektóre wszakże ocałały i przetrwały w oficjalnej rełigii, przedmiot kultu wraz z duszami zwierząt domowych (którym okazuje się
której zarysy przedstawili: współczesny Kserksesowi Ajschylos, Herodot wdzięczność jako żywicielom człowieka) i nawet pożytecznych zwierząt
w następnym pokoleniu oraz Ksenofont i Ktezjasz za panowania Arta- dzikich — w opinii psalmisty równie ważnych jak dusze cnotliwych mę­
kserksesa II; ten ostatni jednak zaprowadził w niej ważne zmiany. Refor­ żów i niewiast,, których lepsze cząstki odniosły już lub wkrótce odniosą
mie towarzyszyły prawdopodobnie zmiany rytuału; w każdym razie zwycięstwo w wiecznej walce Dobrego ze Ziem.
w Siedmiokrotnej Jaśnie zachowały się niektóre modlitwy prozą w dia­ Atar, Ogień, uczczono całą jemu wyłącznie poświęconą Jasną:
lekcie Gathów, które odbijają wyraźnie od tekstów przypisywanych gmi­ „Najsnadniej nam ku tobie, Mazda-Ahuro, podążyć przez Ogień, co
nie Zoroastra, natomiast odpowiadają dokładnie ówczesnej religii ofi­ Duchem jest twoim Przenajświętszym temu, komu mękę gotujesz. Ogniu
cjalnej. Ahuramazdy, niechaj ten człowiek radośnie zdąża po nagrodę, z radością
Obaj, Dariusz i Kserkses, czcili Ahuramazdę jako boga, „który uczynił najradośniejszych i z pokorą najpokorniejszych niechaj zdąża ku najwięk­
tę ziemię, który uczynił niebiosa, który uczynił człowieka, który człowie­ szej z bożych prób. Zachwycasz nas jako Ogień Ahuramazdy, jako Duch
kowi uczynił dobre bytowanie”. Nasz psalmista wielbi Ahuramazdę, który jego Przenajświętszy nas zachwycasz. Które z twoich imion, Ogniu Ahu­
mocą swej suwerennej władzy i wielkości, pięknymi czynami stworzył ramazdy, laski najpełniejsze, z takim ku tobie podążać chcemy. Z Myślą
Bydło i Cnotę, który stworzył Wodę i Dobre Rośliny, Światło i Ziemię Dobrą, z Cnotą Dobroczynną, zdążamy ku tobie w czynach, słowach
i wszystko, co dobre. Obok niego skłonny jest też wielbić najświętsze i nauce. Modlimy się do ciebie, Mazda-Ahuro, i winę naszą wyznajemy;
imiona, pochodzące od Ahury, a najmilsze Mazdzie; frawaszi, czyli dusze z każdą myślą dobrą, z wszelkim dobrym czynem podążamy ku tobie.”
mężów i niewiast, wyznawców Cnoty, samą Cnotę Najlepszą i najpięk­ Wszędzie w tych Jasnach odnajdujemy ślady powierzchownych przeró­
niejsze Spenta Amesza, Myśl Dobrą, Dobre Królestwo, Dobre Bytowanie, bek, które miały je dostosować do doktryny późnego zoroastryzmu. Z pew­
Nagrodę Dobrą i Dobrą Zboźność. W myśli Zoroastra te starożytne bóstwa nością jednak nikt prawdziwie wierzący w słowa proroka nie doszedł je­
stały się bladymi abstrakcyjnymi manifestacjami najwyższej boskośd; szcze do tego, by mógł się modlić tak: „I przeto pragnienie nasze wam po­
teraz, wprost przeciwnie, odżywa w nich wiele z pierwotnych cech antro- wierzamy, o najpiękniejsze z pięknych, Światła niebiańskie, i tobie.
128 Wielki król 1 Jego wojsko
Zm lercch Babilonu 229

Słońce, najwyższe z wyniesionych” — choć bowiem wymienia się poszcze­


gólne Jednostki oddające cześć słońcu jako manifestacji boga, kult Mitry ność całą nie przemijaj, Apisie-Ozyrysie. O Apisie-Ozyrysie, w odsiecz □
uznany został oficjalnie dopiero za panowania Artakserksesa II. Horus przybywa i serce bogów przynosi tobie. Nie lamentuj. Horus oka
ci swego udziela, byś mógł dzięki niemu donieść koronę przed Dziewięciu
Bogów. O Apisie-Ozyrysie, Horus otwiera ci oczy, byś mógł patrzeć nimi.
O D ZY SK A N IE E G IP T U
Sotis sprawił, że ulatuje Apis-Ozyrys w niebo w towarzystwie braci swo­
ich, bogów. Apisie-Ozyrysie, rzekł Horus, byś boga każdego objął rękoma
Nie odzyskano jeszcze Egiptu. Rokosz nad Nilem spowodował, jak to twymi. Horus kocha ojca swego w tobie. Nie ścierpi on, byś odszedł, i nie
się już nie raz zdarzyło, niepokoje wśród Żydów w Jerozolimie. Można odejdzie od ciebie. Obyś żył jako pszczoła anch, obyś został w Busiris.
powątpiewać, cz.y te zamieszki przerodziły się w otwarty bunt. Miejscowe Powstań za sprawą Horusa, by duchem uczynić mógł ciebie i wyprawić
ludy, czynnie dające teraz wyraz swej wrogości wobec świeżo przybyłych w niebo wstępującego, Apisie-Ozyrysie. O Apisie-Ozyrysie, do kształtu
osadników, skorzystały z okazji i wystosowały do Kserksesa, w roku ob­ twego właściwego powracasz, a bogowie nadają ci prawdziwą twarz.”
jęcia przezeń władzy — jego rachubę rozpoczynano nieco przed 1 grudnia Kiedy sarkofag był na ukończeniu, zbliżał się kres długiego panowania
486 r., kończąc 5 kwietnia 485 r. — list z oskarżeniem przeciw mieszkań­ Dariusza. Najprawdopodobniej król umarł przed bykiem: pozostawiono
więc wolne miejsce na imię następcy. Potem Egipt zbuntował się i został
com Judei, a zwłaszcza Jerozolimy. Możemy snuć przypuszczenia co do
poskromiony. Kserkses nie zgodził się na normalną tytulaturę egipską;
szczegółów denuncjacji, lecz o wrażeniu, jakie zrobiła na królu, trudno
w odwecie, kiedy byk w końcu zszedł z tego świata i został pochowany
coś orzec; w każdym razie, przed końcem następnego roku Ksorkses zjawił
w przygotowanym sarkofagu, rozwścieczeni kapłani „zapomnieli” wpisać
się w Palestynie, w drodze do doliny Nilu. 9 stycznia 484 roku już znów
imię nowego władcy.
rządził Egiptem. Atijawahi i Ariurta powrócili do wąwozu Hammamat,
a podjęcie pracy w kamieniołomach wskazuje na jakieś roboty budowlane
z rozkazu króla. Konfiskacie uległa własność wielu świątyń, krajowców
ZM IERZCH BABILONU
traktowano z większą surowością. Ferendates, jak się zdaje, zginął w cza­
sie rokoszu, ponieważ władzę nad Egiptem powierzył Kserkses swemu
bratu Achajmenesowi jako satrapie. Babilonia w przeciwieństwie do Egiptu lojalnie przyjęła jako swego
Dotychczas perscy monarchowie schlebiali starodawnym cywilizowa­ króla Dariuszowego syna, którego od tak dawna znała w charakterze wi­
nym ludom i w gTanicach ich krajów występowali w roli rodzimych kró­ cekróla. Pomiędzy ostatnim znanym dokumentem gospodarczym, na któ­
lów. Kserkses całkowicie zerwał z tą praktyką — jest to jedna z najdo­ rym widnieje imię ojca, a pierwszym datowanym imieniem Kserksesa,
nioślejszych zmian, jakie zaszły za jego rządów. Przykład z Egiptu dobrze 1 grudnia 486 r„ nie mija nawet miesiąc. Na początku miejscowym skry­
pokazuje funkcjonowanie nowej polityki. bom wolno było używać zwykłych tytułów „król Babilonu, król krajów”.
Wkrótce jednak po objęciu tronu Kserkses odwiedził Babilon i wstąpił do
Kapłani Apisa mogli dzięki hojności Dariusza sporządzić dla byka od­
krytego w 488 roku sarkofag z czarnego granitu, niezrównanej świetności. „grobowca Belitanesa”, co najpewniej oznacza świątynię Marduka, Esa-
Zewnętrzna wypolerowana powierzchnia przypominała szkło. Pokrywa gilę. Coś się widać nie udało, bo powróciwszy do Ekbatany, Kserkses na­
jego była gładka, za to sarkofagi wyobrażone po obu bokach miały wygięte kazał niepokojącą zmianę tytułu: przed „król Babilonu, król krajów'’
miano odtąd pisać „król Parsy i Mady". Różne wersje pisowni oraz nie­
gzymsy i torusy. Boczne ścianki sarkofagu i jedna poprzeczna były pane-
pewność. czy Persja i Media są to miasta czy kraje, zdradzają, jak
lowane; na przeciwległej stronie wyobrażono fronton domu z ryglowa­
niezwykła była dla pisarzy ta formułka. Nie ulega kwestii, że zmianie
nymi drzwiczkami na dole pośrodku. Choć jednak materiał był wspaniały,
lytulatury towarzyszyły inne posunięcia represyjne, ale i ona sama jest
inskrypcje i ornamenty wyskrobano w prymitywny sposób.
dostatecznym dowodem politycznego zwrotu. Wprawdzie „króla Babilonu”
Po zwyczajnych formułkach tytularnych następowały wyjątki z Tek­
jeszcze zachowano, ale na podrzędnym miejscu, po Persji i Medii; można
stów Piramid, ciągle jeszcze w użyciu pomimo upływu około dwóch ty­
by zapewne postawić całkiem uzasadnione pytanie, jak długo po świeżych
sięcy lat; wydarzeniach w Egipcie zezwalano Babilonii na utrzymanie choćby tak
„O Apisie-Ozyrysie, niechaj ktoś stanie za tobą. Twój brat niechaj sta­ nikłego śladu dawnej niezawisłości.
nie za tobą; stoi oto i niechaj za tobą nie zginie. 1 ty nie giń; przez wiecz­ Kserkses przebywał jeszcze w Ekbatanie, kiedy nadeszła wieść, że Babi-
230 Wielki król i lego wojska
N ieśm iertelni 231

lon się zbuntował i że satrapa Zopyros został zabity. Rokoszowi przewodził N IEŚM IERTELN I
niejaki Belszimanni, którego imieniem — jako „króla Babilonu”, do czego
dodawano ewentualnie „króla krajów” —- datowane są tabliczki z Dilbat Trzon armii stanowili sami Persowie, którzy choć nie płacili już hara­
i Borsipy od 10 do 29 sierpnia 482 roku. 22 września Szamaszeriba zajmuje czu, uiszczali daninę krwi. Doborową formacją, pod bezpośrednim dowódz­
już jego miejsce w Borsipie, a przed 20 października także w Babilonie, twem Hydarnesa, syna Hydamesa, naczelnego wodza, była słynna straż
z takim samym tytułem czy też tytułami. przyboczna, Nieśmiertelni, zwani tak dlatego, że nigdy nie dopuszczano,
Szczęściem Kserksesa było to, że miał do dyspozycji Megabyzosa, swe­ by było ich mniej niż dziesięć tysięcy. Kiedy któryś zachorował lub po­
go szwagra, najwybitniejszego wodza imperium. Wyprawiono go bez­ legł, zastępca był zawsze w pogotowdu. Nie tylko umundurowani byli
zwłocznie przeciw zbuntowanemu miastu, które natychmiast zdobył. Ba­ z przepychem w kapiące zlotem stroje, lecz wolno im było zabierać na
bilon został straszliwie ukarany. Wspaniale fortyfikacje miejskie, wznie­ wyprawę konkubiny i służbę na furgonach, a specjalny wikt dowożono
sione z rozkazu Nabuchodonozora, zburzono tak, że stały się zupełnie bez­ im na wielbłądach i innych jucznych zwierzętach.
użyteczne. Obrócono w gruzy Esagilę i jej wyniosły zigurat, podobnie jak Wśród Dziesięciu Tysięcy Nieśmiertelnych były poza perskimi oddziały
inne świątynie. Pięć i półmetrowy posąg Bel-Marduka z litego złota, wagi Medów i Elamitów. Na barwnych glazurowanych cegłach w Suzie wize­
363 kg, wywieziono i przetopiono na sztaby. Kapłana Esagili, który sprze­ runki elamickich gwardzistów wyglądają szczególnie żywo. Niektórzy są
ciwił się świętokradztwu, zabito. Gdy nie stało Marduka, żaden buntownik smagli, niemal czarni; inni mają cerę jaśniejszą, natomiast wszyscy są tak
nie mógł już w przyszłości uprawomocnić swej władzy przez ujęcie dłoni samo uzbrojeni i ubrani. Bez nakrycia głowy, włosy noszą mocno ściąg­
Bela w czasie ceremonii noworocznej. nięte zielonkawą opaską ze skręconego sznurka; krótka broda jest fryzo­
Posiadłości kupców, możnowładców i innych obywateli zostały skon­ wana, podobnie jak kok nad karkiem; w miejscu, gdzie się schodzą, wid­
fiskowane i rozdane Persom. Babilonię spustoszono tak gruntownie, że ze nieje zloty kolczyk. Każdy żołnierz stoi sztywno wyprostowany; obie ręce,
wszystkich dalszych lat rządów Kserksesa zachowało się zaledwie pół tuzi­ zdobne w duże zwisające bransolety ze złota, ściskają silnie włócznię
na tabliczek. Syrię oddzielono od Babilonii i przekształcono w całkowicie z dereniowego drzewa, której srebrne ostrze i srebrna skuwka w kształcie
samodzielną satrapię. Sama Babilonia straciła nawet imię, włączono ją dc owocu granatu, mocno oparta na wielkim palcu u nogi, są dowodem, że to
Asyrii i obkładano odtąd srogimi podatkami. jeden z Dziesięciu Tysięcy. Przez lewe ramię przewieszony jest luk, z le­
W czasie całego panowania Kserksesa ani w Babilonii, ani w Egipcie nie wego barku zwisa kołczan. Wymyślna suknia okrywa całą postać, od szyi
ryto żadnych urzędowych inskrypcji. Jedyne teksty, które można w jakimś aż po nadgarstki i kostki, kawałki nagiego ciała widać tylko tuż nad buta­
sensie uznać za urzędowe — mianowicie napisy na trójjęzycznych pieczę­ mi z miękkiej skóry, zapinanymi na guziki albo sznurow'anymi, z wysoko
ciach oraz zwięzłe deklaracje własności na wspaniałych wazach z egip­ zachodzącym, odstającym języczkiem.
skiego alabastru, spisywane w czterech językach cywilizowanego świa­ Ścisłą symetrię zarzucono tylko, gdy szło o kołczany, suknie i buty;
ta — brzmią: „Kserkses wielki król", nic więcej. jest to prawdziwa orgia kolorów i wzorów tkanin. Kołczan zdobią kawałki
skóry wycięte w kształt półksiężyca; bywają jasnożółte lub jasnoniebie­
skie na brązowym tle rozmaitych odcieni albo też brązowe na tle białym.
P E R S K I W Y K A Z W O JS K Sam kołczan bywa na ogół jednolitego wzoru i barwy wyjąwszy wąski
pasek z naprzemiennych trójkątów — brązowych i białych lub niebie­
W trakcie tłumienia tych rebelii potężna machina wojskowa stworzona skich i białych — przy pierścieniu, z którego zwisają kolorowe sznurki
przez Dariusza została jeszcze wzmocniona. Herodot wystarał się o odpis i frędzle. Buty są żółte lub niebieskie. Suknie niekiedy jednolite w kolo­
urzędowego wykazu wojsk; dostał go bezpośrednio ze źródeł perskich za rze, żółte lub jasnopurpurowe; wówczas przez pierś udrapowany jest.
pośrednictwem, być może, Zopyrosa, który był wnukiem dowódcy tegoż sięgający pod pachę i opadający na biodra, bogaty aksamitny szal, brązowy
imienia. Wykaz ten zasługuje na dokładną lekturę, nie tylko ze względu z zieloną lamówką, ozdobiony rzędami białych kól. Suknie bardziej wy­
na sprawy wojskowości; w konfrontacji z danymi z reliefów w Persepolis, myślne usiane są ozdobnymi wzorami: na żółtej czy białej tkaninie roz­
które upamiętniają przybycie delegacji podbitych ludów na uroczystości rzucone są niebieskie lub ciemnobrązowe kola z białymi bądź żółtymi
noworoczne, otrzymujemy bezcenny zarys geografii i etnografii rozle­ gwiazdami albo też wielkie, blisko siebie rozmieszczone kwadraty podzie­
głego imperium. lone brązowymi liniami na ćwiartki lub połówki.
232 Wielki król 1 jego wojska OddzJaly w ojskow e z satrap ii 233

W podobnych barwach trzeba sobie wyobrazić perskich lub medyjskich graniczu nastąpił jakiś regres. HyTkaniów, wyekwipowanych tak jak Per­
Nieśmiertelnych z Persepolis. Tutaj żołnierze, którzy strzegą inskrypcji, sowie, odłączono od Partów; tymi zręcznymi wojownikami dowodził Me-
wstępują po schodach, tworzą szpaler na powitanie możnych idących gapanos, który potem sprawował rządy w Babilonie. W miejsce Hyrkanii
w odwiedziny do władcy lub stoją na baczność, gdy monarcha przechodzi przyłączono teraz do Partii Chorasmię pod dowództwem Artaba2osa, syna
przed frontem — wszyscy' mają nakrycie głowy: albo filcowy kapelusz Farnakesa. Sogdyjczykom przewodził Azanes; syn Artajosa, Gandariom
2 rowkiem, albo nachyloną ku przodom czapę z filcu. Zależnie od pocho­ i Dadikom Artyfios, syn Artabanosa, zaś Baktryjczykom i Sakom Amyr-
dzenia strojem ich jest albo perska suknia, albo medyjski kaftan i spodnie. gijskim — brat króla Hystaspcs, syn Dariusza i Atossy.
Uzbrojeni bywają tylko we włócznię lub łuk z kołczanem; zdarza się, że Podobnie jak większość tych irańskich żołnierzy, Buktryjczycy nosili
mają obie bronie, a czasem także futerał na łuk; gwardzistów tych nakrycia głowy niemal dokładnie takie same jak Medowie, mieli trzcino­
odróżnia od reszty Nieśmiertelnych końcówka włóczni w kształcie zło­ we łuki i krótkie włócznie. W Persepolis spotykamy ich w niemal iden­
tego granatu. tycznych grupach; głowy gołe z opaską, wąsy zakręcone w dół, brody
krótko przycięte, nie spiczaste; strój ich stanowią niezwykle krótkie tu­
niki, workowate spodnie i niskie buty. Niektórzy prowadzą ogromne dwu-
O D D Z IA Ł Y W O JS K O W E Z S A T R A P II garbne wielbłądy baktryjskie, które szczerzą zęby nad głowami swych
panów; inni niosą zwoje materiałów, kielichy czy puchary lub prowadzą
Następne miejsce po Nieśmiertelnych przypadało piechocie perskiej, konie. Ariowie spod dowództwa Sisamncsa, Hydarnesowego syna. mają
która nosiła miękkie czapki filcowe, tiary, różnobarwne tuniki z ręka­ medyjskie łuki.
wami (łcitones) na pancerzach z żelaznych łusek i spodnie. Do obrony Z trzech satrapii Saków wyliczonych przez Dariusza została tylko jedna,
mieli też ci piechurzy wiklinowe tarcze; w ataku służył długi łuk z kołcza­ a i tę przyłączono do Baktril. W Persepolis pokazano ich w wysokich
nem wypełnionym strzałami z trzciny, krótka włócznia i krótki miecz spiczastych czapach, od których zwani byli „noszącymi czapy", wyglądali
przypasany z prawego boku. Dowódcą piechoty perskiej był Otanes, ojciec w nich dziwacznie, ze względu na klapy opadające na kark i puski pod­
królowej Amestris. pinane pod przyciętą w łopatkę brodą, choć poza tym krótkie, obcisłe
Dalej szły oddziały z satrapii, każdy pod dowództwem własnego satrapy. kaftany, bufiaste spodnie, niskie buty, luki z puzdrami, sztylety i krótkie
Porównanie ze spisami Dariusza wskazuje na pewne zmiany administra­ miecze przywieszone u pasa stanowiły typowo irański ekwipunek. Znale­
cyjne. Każdy oddział dzielił się na dziesięcioosobowe sekcje, stuosobowe ziono nawet w Persepolis topór bojowy — wyobrażony na reliefie w ręku
kompanie, pułki po tysiąc ludzi oraz w razie potrzeby dziesięeiotysięczne wysokiego dygnitarza, i prawdziwy, w barakach. Jeden z Saków prowad.ił
dywizje. Całość uformowano w sześć korpusów pod dowództwem Mar- konia z zaplecioną grzywą i ogonem, w rzędzie złożonym z uźdaenicy,
doniosa, syna Gobryasa, Tritantajchmesa, syna Artabanosa, Smerdo- pióropusza w kształcie lotosu i dzwonka; następny prezentuje dwa na­
menesa, syna Otanesa, Masislesa, syna Dariusza i Atossy, Gergisa, szyjniki; trzej inni niosą w dani suknie osobliwego kroju. Sarangowie
syna Ariazosa, i Megabyzosa, syna Zopyrosa, który dopiero co odzyskał w jaskrawo farbowanych szatach i koturnowych butach do kolan, zbrojni
Babilon. w medyjskie luki i lance, byli pod rozkazami Ferendatesa, syna Mega­
Tigranes Achemenida dowodził Medami, którzy byli umundurowani byzosa.
i wyekwipowani tak jak Persowie, bo ci od nich właśnie wzięli uzbroje­ Indowie do tej zbrojnej potęgi wnosili niewiele. Odzież mieli z bawełny
nie. Kissjom — tego dawnego miana Kasytów użyto dla określenia Ela- drzewnej, a jako jedyną broń trzcinowe luki ze strzałami o żelaziwch
mitów — przewodził Anafes, syn Otanesa. Herodot opowiada, że ubrani grotach. Ich przywódca na rzeźbie w Persepolis ma długie, proste włosy
byli tak jak Medowie, tylko zamiast czapki nosili opaskę (mitra); w Per­ związane opaską ściągniętą w zwykły węzeł na karku, krótką tunikę zszy­
sepolis mają pełny medyjski strój, ale okrągłe czapki są niższe i obwiązane tą z boku, na niej faldzistą suknię i płytkie pantofle; jego słudzy mają
szeroką wstążką. Dwaj mają mocno wykrępowane luki i krótkie miecze, tylko opaski oraz kwadratowe chusty obciśnięte na lędźwiach, skręcone
trzeci Elamita ciągnie na smyczy lwicę, która odwraca się, by dojrzeć, czy i zebrane w talii. Z nosideł na barku pierwszego z nich zwisają dwa ple­
jej dwa lwiątka niesione na ręku przez służących są bezpieczne. cione kosze pełne słojów z maścią; drugi prowadzi dzikiego osła. którego
Jeśli chodzi o oddziały ze wschodniego Iranu, pewne szczegóły wska­ trzeci popędza podniesionym kijem; ostatni trzyma w górze dwa miecze
Satrapa Indów, Farnazatres, syn Artabatesa, dowodził też wschodnimi Etso-
zują, że zaczęło się łączenie satrapii, co każe podejrzewać, iż na tym po­
OddzJaly w ojskow e z satrapii 23S
234 Wielki król i jego wojska

parni, uzbrojonymi tak jak Indowie; na głowach nosili oni skalpy końskie, ków, Kabaliów — zwanych też Meończykami i Lasoniami — oraz Milyów;
a tarcze mieli ze skórek żurawi. Utiowie i Mykowie słuchali rozkazów nosili skórzane szyszaki, odzież spinali sprzączkami, mieli licyjskie łuki
Dariuszowego syna, Arsamenesa, Parikaniowie zaś Siromitresa, syna Ojo- i krótkie włócznie. W tym miejscu możemy wymienić Pizydyjczyków;
bazosa, a wszyscy mieli ekwipunek taki jak Paktyowie. Wyspiarzami wyglądali niezwykle w swych grzebieniastych hełmach z brązu, z rogami
z Zatoki Perskiej i z Wysp Wygnańców, wyekwipowanymi jak Medowie, i uszami wołu, z niewielkimi tarczami pokrytymi niewyprawną skórą,
dowodził Mardontes, syn Bagajosa. z parą włóczni używanych w polowaniach na wilki i purpurowymi sztyl-
Jeśli na północno-wschodniej granicy poniesiono poważne straty, na pami. Nie ma wzmianki o żadnym satrapie, który by dowodził tymi nie­
północy notowano w zamian zyski; widoczna jest sprawniejsza organizacja okiełznanymi góralami; prawdopodobnie wojowali tylko dla łupu pod roz­
rozproszonych tamtejszych szczepów. Na północ i wschód od Armenii kazami swoich rodzimych wodzów.
mieszkali Alarodiowie (w nazwie których zachowały się reminiscencje Satrapia Sardes obejmowała Lidię, gdzie uzbrojenie żołnierzy było
formy Urartu z czasów asyryjskich, biblijnego Ararat), nad Araksesem niemal identyczne z greckim, oraz Myzję, gdzie noszono hełmy i pawęże,
zaś Saspejrowie; jedni i drudzy stali pod rozkazami Masistiosa, syna Siro­ a bronią był drewniany oszczep z ostrzem zahartowanym w ogniu. Dawną
mitresa. Nosili drewniane hełmy i mieli małe tarcze z surowej skóry, Jonię Drugą reprezentują w wykazie tylko „azjatyccy Trakowie” (Bityń-
krótkie włócznie i miecze. Herodot nie wspomina o Karduchach, czyli czycy) pod dowództwem Bassakesa, syna Artabanosa, z Lisimi skórami na
Kurdach, którzy odegrają poważną rolę w późniejszym okresie acheme- głowach, w pstrych płaszczach zarzuconych na tuniki i koturnowych dłu­
nidzkich rządów; wtedy też będzie mowa o najemnikach zwanych Karda- gich butach ze skóry młodych jeleni; mieli małe tarcze, oszczepy i sztyle­
kami, ale rejestry gospodarcze dowodzą, że najemnikami Kardaka posłu­ ty. O dalszym istnieniu satrapii Daskylejonu dowiadujemy się z innych
giwano się już w 515 roku, kiedy to, jak się dowiadujemy, Kardace Lukszu źródeł.
zapłacono srebrem za owce, mąkę, sól, gorczycę, oliwę i dobrą wódkę Satrapa Sardes sprawował też ogólny nadzór nad Jonią Pierwszą, do
z daktyli ■— a był to wszystko przydział za pierwsze trzy miesiące siód­ której przypisano Greków tak eolskich, jak jońskich; Dorów — z Licyj-
czykami i Pamfilami —■połączono, zdaje się, z Karyjczykami jako część
mego roku (Dariusza).
Moschowie i Tibarenowie stracili część terytoriów od czasu, kiedy jako kontyngentu z Jonii Pierwszej, co by sugerowało, że Karka [Karia] prze­
plemiona Muszki i Tabal wojowali z Asyryjeżykami; teraz prowadził ich stała już być samodzielną satrapią. Większość żołnierzy z ludów tak roz­
Ariomardos, syn Dariusza i Parmys. Tak samo jak Makronowie i Mossy- szerzonej Jonii miała uzbrojenie greckiego typu, ale Karyjczycy (pod
nojkowie, osiedli wzdłuż południowego wybrzeża Morza Czarnego — do­ bezpośrednim dowództwem swych książąt Histiajosa, syna Tymnesa, Pi-
wodził nimi Artayktes, syn Cherasmisa, późniejszy rządca Sestos — wszy­ gresa, syna Hysseldomosa, i Damasitymosa, syna Kandaulesa) oraz Licyj-
scy nosili drewniane hełmy, krótkie włócznie i tarcze. czycy (pod Kybernisem, synem Kossikasa) —- w skórach kozich, kapelu­
Kolchowie znad wschodniego krańca morza byli wyekwipowani tak jak szach z piórami, nagolennikach i napierśnikach — zbrojni byli nie tylko
Alarodiowie; stali pod rozkazami Ferendatesa, syna Teaspesa, razem z Ma­ w dereniowe luki ze strzałami bez piór, lecz nadto w sierpowate miecze
i sztylety. Persowie po podboju pozostawili miejscowych władców dyna­
rami (którzy nosili plecione hełmy, a zbrojni byli w oszczepy i małe skó­
stycznych Licyjczyków; niektórzy, jak Kybemis, bili monetę wedle obni­
rzane tarcze). Kaspiowie pod Ariomardesem, synem Artabanosa, mieli
kożuchy, bułaty i trzcinowe łuki, Paktyowie zaś, przybrani w skóry, z lu­ żonej próby lidyjskiej.
Cylicją rządził nadal rodzimy król z dziedzicznym tytułem Syennesis,
kami krajowego wyrobu i sztyletami, słuchali rozkazów Artayntesa. syna
teraz był nim syn Oromedona. Cylicyjczycy w wełnianych tunikach,
ltamitresa. Dotosowi, synowi Megasidrosa, powierzono Paflagonów i Ma-
w hełmach, z niewielkimi tarczami z niewyprawnej skóry, każdy zbrojny
tienów, znanych z plecionych hełmów, wysokich butów na koturnach,
w dwa oszczepy i egipski miecz, stanowili załogę pokaźnej eskadry mor­
a zbrojnych we włócznie lub oszczepy, sztylety i małe tarcze.
skiej. W Persepolis Cylicyjczycy noszą krótkie brody, a upięte włosy
Armeńczykami i Frygijczykami dowodził zięć króla, Artochmes. W Per-
mają wymyślnie fryzowane; głowę owija czterokrotnie wąska opaska.
sepolis Armeńczycy prowadzili drugą grupę; strój mieli typowo irański,
Prosta suknia z krótkimi rękawami, przewiązana poczwórnym pasem,
wyjąwszy osobliwą czapkę z trzema wypustkami i szeroką klapą na karku
z plisą z prawej strony, sięga do kolan, niskie buty zapinane są z boku
oraz proporczyki. Jeden prowadził konia — Armenia zawsze słynęła z ko­
na guziki. Przywódca delegacji niesie wełnianą szatę, dwaj inni prowadzą
ni — inny niósł piękną wazę z dwoma uchwytami rzeźbionymi w kształcie
piękne tryki, z rasy hodowanej na żyznej równinie cylicyjskiej.
skrzydlatych gryfów. Gobryas, syn Dariusza i Artystone, wiódł Kapado-
K0I011L1 nojemników w Eflpcla Ul
236 Wielki król i Jego wojska

szość żeglarzy egipskich nosiła pancerze (od nich zapożyczali Je Persowie)


Satrapia Zarzecze, odliczona od Bahilonu po buncie w 482 roku, roz­
i zbrojna była w długie mlecze; do tego dochodziły plecione hełmy, wy­
ciągała sic teraz wyłącznie no Zachód od Eufratu. Jej zdecydowanie naj­
pukłe tarcze z szerokim obrzeżem, włócznie przystosowane do walki ni
ważniejszy podokręg stanowiła Fenicja; głównymi miastami były tam
morzu i olbrzymie topory. Funkcje dowódcy floty sprawował satrapa
Sydon pod władzą Tetramnestosa, syna Anysosa, Tyr pod Mattenem, sy­ Achajmenes.
nem Hirama III, oraz Arwad pod 'Marbaolcm, synem Agbaała. Fenicka
magnaterin handlowa doceniała, jaką wartość ma przynależność do świa­
towego imperium, i chętnie wysyłała swych przedstawicieli na wielkie KOI.ONIA NAJEMNIKÓW W EOIPCIE
doroczne uroczystości. Ci mają na głowach oryginalne zawoje z szerokich
taśm, przechylone ku tyłowi; dzięki wstążce za uchem tym bardziej zwra­ Z wykazu tego moglibyśmy wnosić, że Egipt dostarczył tylko mary­
cają uwagę odgarnięte loki i krótka broda. Na marszczonych tunikach narzy. Szczęściem Herodot wspomina gdzie indziej o armii lądowej. Naj­
noszą płaszcze ułożone w ukośne fałdy, aby odsłonić iamówkę tuniki; buty prawdopodobniej była to armia w dużej mierze, jeśli nie całkowicie, na­
mają z lekko wydłużone noski. Jeden z Fenicjan niesie dwie piękne wazy jemna, gdyż rdzenni Egipcjanie nie stanowili dobrego materiału na żoł­
z rączkami w kształcie gryfich głów; wazy są poziomo żłobkowane. Na­ nierzy i nie można też było ufać, że zechcą walczyć za sprawę swych
stępny ma dwie płytkie czary, trzeci — dwie szerokie bransolety. Koniu­ panów. Tylko więc dzięlci sprzyjającemu przypadkowi znalazły rię w na­
szy w niższym i bardziej płaskim zawoju, w płaszczu gładko układającym szym posiadaniu archiwa takiej najemniczej osady, co dziwne żydow­
się na tunice, prowadzi dwa konie ciągnące rydwan. Okręty fenickie sta­ skiej, w Elefnntynie, opodal pierwszej katarakty.
nowiły trzon floty — trzysta tryrem z tysiąca dwustu; na nich opierała Na pierwszy rzut oka Żydzi ci stanowią zwyczajną, banalną raczej gmi­
się potęga perska na morzu. Żołnierze zbrojni byli w oszczepy, chroniły nę. Są z nimi żony i dzieci; jak więc można się spodziewać, żenią się i roz­
ich hełmy podobne do greckich, płócienne napierśniki i tarcze bez obrzeża, wodzą. Kupują i sprzedają domy i gospodarstwa rolne, które, jak się zdaje,
ale główną ich silą w ataku i obronie była umiejętność manewrowania stanowią ich własność bez ograniczeń. Domy Ich skupione są wokół świą­
okrętem. Polegać na nich można było bardziej niż na Grekach, toteż Feni­ tyni narodowego Boga. W umowach handlowych używają przepisowych
cjanom powodziło się lepiej niż kiedykolwiek przedtem. formuł, znaczna jest ilość sporów sądowych.
Do satrapii Zarzecze należał też Cypr i syryjska Palestyna. Z prób roz­ Gdy jednak Egipcjanie piszą nadal swym rodzimym pismem demotycz-
woju odrębnej satrapii Arabii już zrezygnowano, ale w skład jazdy wcho­ nym, ci Żydzi używają nie hebrajskiego, lecz potocznego aramejskiego,
dził zaciąg arabski na wielbłądach, pełniący służbę na pograniczu; Arabo­ oficjalnego języka swych perskich panów. Formuły tych dokumentów,
wie zbrojni byli w luki dające się napinać w obie strony. Na rzeźbach datowanych według lat panowania królów, bardziej przypominają asyryj­
w Pcrsepolis znajdziemy Arabów w długich, faldzistych szatach z ozdob­ skie niż egipskie. Żydzi owi nie są obywatelami kraju; określa się ;ch z re­
nym lamowaniem i przepasanych; w darze niosą tkaniny, a młodzik pro­ guły jako „Aramejczyków z twierdzy Sin (Syene)’’ lub „Aramejczyków
wadzi dromadera. W armii zgrupowano ich razem z Etiopoml pod dowódz­ z twierdzy Jeb (Elefantyna)”. Poszczególny żołnierz Jest „panem spod
twem Arsamesa, syna Dariusza i Artystone. Dzicy Etiopowie przed walką sztandaru”, co stanowi równoważnik ptolomejskicgo kleruchn, czyli kolo­
smarowali ciała; jedną połowę kredą, drugą — cynobrem; za strój służyły nisty wojskowego. Zorganizowani są na wzór wojskowy z podziałem na
im skóry lwie i lamparcie, a zbrojni byli w luki z żeberek liści palmowych, „setki", tych zaś na „chorągwie" (degel), zawsze pod rozkazami otlcerów
strzały z kamiennymi grotami, włócznie zakończone zaostrzonym rogiem o perskich lub babilońskich imionach. Odpowiedzialny za cały garnizon
antylopy lub nabijane maczugi. Przyodziani w skórę Llbijczycy, których jest „dowódca sił" (rab haila) podporządkowany rządcy nomu. W przy­
jedyną bronią był utwardzany w ogniu oszczep, stali pod rozkazami Mas- padkach spornych decyduje ostatecznie „nasz pan", satrapa, od którego
sogcsa, syna Oarizosa. W Persepolis kędzierzawi Murzyni w długich suk­ nadchodzą też czasem bezpośrednie rozkazy. Zdarza się, że spory przed­
niach i wydłużonych pantoflach składają w darze żyrafę, wyobrażoną kłada się zwykłym sędziom, ale zazwyczaj rozstrzygają Je wyżsi ofice­
w osobliwym perspektywicznym skrócie; jest wszakże zupełnie nieprawdo­ rowie. Mamy informacje o zastępcy rządcy współpracującym z sędzią,
podobne, by Punt na wybrzeżu somalijskim był kiedykolwiek zorganizo­ o pisarzach nomu, rejestratorach i o księgowych, o „tych, którzy wyko­
wany jako regularna satrapia. nują ro7.kazy", i o zwykłej policji.
Za najważniejszą po Fenicjanach potęgę morską, jaką dysponowali, Żywność dostają koloniści od rządu. W roku 484 dwóch Żydów z Jeb
uważali Persowie Egipcjan, którzy przyprowadzili dwieście try T c m . Więk­
138 Wielki król i jego wojska Inne formacje armii i floty 239

kwituje odbiór od egipskiego przewoźnika pięćdziesięciu pięciu ardabów batesa. Głównodowodzącym całej wielkiej floty był rodzony brat króla,
jęczmienia i grochu, jako przydziału dla żołnierzy dwóch ,.setek”, z któ­ Ariamenes, jego dawny rywal.
rych każdy miał otrzymać nieco ponad dwie miarki. Są zadowoleni; ziarno Większość wymienionych ludów dostarczyła również konnicy. Najpierw
przekażą i Tozliczą się przed dowódcą ,.setki”, panami dworu królewskiego szli Persowie, Medowie i Kissjowie, wyekwipowani tak samo jak żołnie­
i pisarzami skarbu, pod karą stu karsz czystego srebra, co zaprzysięgają rze piesi z tą różnicą, że niektórzy mieli hełmy z kutego brązu i żelaza.
przed swoim bogiem. Najbardziej może uderzającym dowodem, jak wierni Koczownicy z Sagartii używali tylko sztyletów i plecionych ze skóry ar­
byli perskiemu władcy, jest fakt, że otrzymali w podarunku autobiografię kanów. Indowie zazwyczaj wystawiali konnicę, ale tamtejsi możni me po­
Dariusza, pieczołowicie ją przechowywali i przepisali. rzucili dawnego obyczaju Ariów i walczyli z rydwanów zaprzężonych
w’ konie lub dzikie osty. Rydwanów używali też Lihijczycy. Dowódcami
jazdy byli Harmamitres i Titajos, synowie Datisa; trzeci wódz Farnuches
INN E FO R M A C JE A R M II I FLOTY nie wziął udziału w wyprawie greckiej, ponieważ uległ wypadkowi i po­
został w Sardes.
Egipcjanom ufano jeszcze przynajmniej jako marynarzom, ale żołnie­ Ten wykaz wojsk, choć długi, nie jest wcale nudny. Nie tylko zawiera
rzy, których by można zidentyfikować jako Babilończyków, nie było nieco wartościowych informacji o organizacji sil zbrojnych, lecz przed­
w ogóle. Po ostatnim buncie Babilon przestał być samodzielną satrapią stawia równie cenne uzupełnienie spisów prowincji sporządzanych przez
i został włączony do Asyrii. Żołnierzy babilońskich przemieszano z asyryj­ Dariusza i Kserksesa. Na każdej stronie pojawiają się dziwne obyczaje
skimi, aby zapobiec nowym powstaniom, i odtąd byli określani jako i stroje. Przypadkowemu czytelnikowi imiona poszczególnych postad wy­
Chaldejczycy, gdyż od 482 roku urzędowo zakazano nazwy Babilonia. dać się mogą lekturą męczącą, specjalista natomiast znajdzie w niej pełny
Rozszerzona prowincja pod zarządem Otaspesa, syna Artachajesa, wysta­ niemal wykaz urzędników perskich, a z wieloma z nich zapoznamy się
wała znaczny zaciąg pieszy. Herodotowi ich brązowe hełmy wydawały się bliżej w toku naszej opowieśd. Wreszrie jest tam wiele imion dobrze
znanych, potomków narodowych bohaterów dzisiejszych cywilizacji, przy-
dziwaczne. Nosili płócienne napierśniki i mieli tarcze; poza włóczniami
jadół lub wrogów Greków, a także postaci znanych z Biblii.
i sztyletami egipskiego typu zbrojni byli w drewniane maczugi nabijane
Kiedy mnogi ten zastęp ruszył pod rozkazami wymienionych wodzów
żelaznymi kolcami. przez spokojne kraje, tabory szły przodem, za nimi połowa oddziałów pie­
Cypr dostarczył flocie sto pięćdziesiąt okrętów. Miejscowi królowie, jak szych. Potem był mały odstęp, a dalej jechał doborowy hufiec w tysiąc
Gorgos, syn Chersisa, i Timonaks, syn Timagorasa, nosili zawoje i tuniki; koni, za nim szła tysięcznym zastępem doborowa piechota, z włóczniami
poza tym Cypryjczycy mieli strój i ekwipunek grecki. Cylicyjczycy i Pam- odwróconymi złotym granatem ku górze. Następnie prowadzono dziesięć
filowie dali po sto okrętów, Licyjczycy pięćdziesiąt, a Karyjczycy siedem­ białych ogierów ze stadnin na równinie nesajskiej w Medii. Osiem białych
dziesiąt. Z Greków Dorowie przysłali pięćdziesiąt, Eolowie sześćdziesiąt, rumaków ciągnęło święty wóz Ahuramazdy; woźnica szedł pieszo, jako że
wyspiarze tylko siedemnaście, natomiast Jonowie i Grecy znad HelLes- nikt ze śmiertelnych nie ważyłby się wsiąść na ten wóz. Potem jechał
pontu i Morza Czarnego dostarczyli po sto okrętów. rydwan Kserksesa, namiestnika boga na ziemi, zaprzężony również w ne-
Tak więc Fenicjanie, Egipcjanie, Anatolijczycy i Grecy dostarczyli sajskie konie; woźnica Patiramfes, syn Otanesa, stał obok swego władcy.
tryrem umożliwiających podniesienie stanu bojowego wielkiej floty do Kiedy Kserkses był zmęczony, przesiadał się na jakiś czas na furgon.
tysiąca dwnistu okrętów. Ponadto były okręty pięćdziesięcio- i trzydziesto- Otoczenia królewskiego strzegł inny elitarny oddział złożony z tysiąca
wiosłowe i mniejsze oraz barki transportowe dla ludzi i koni — łącznie pieszych (z nie odwróconymi włóczniami ze złotym granatem), jeszcze
ponad trzy tysiące jednostek pływających. Oceniono, że każda tryrema jeden tysiąc dobranej konnicy i na koniec Dziesięć Tysięcy Nieśmiertel­
miała załogę złożoną z dwrustu marynarzy, a okręty pięćdziesięciowiosło- nych Z tych dziewięć tysięcy niosło włócznie zakończone srebrnym gra­
w’c — z osiemdziesięciu. Na pokładzie strzegło każdej tryTemy i zapobiegało natem, a otaczał ich tysiąc ..zlotogranatnych". Dalej jechał dziesięcto-
dezercji trzydziestu piechurów morskich — Persów, Medów i Saków. tysięczny zastęp konnych, a pochód wojenny zamykała druga połowa
armii.
Znane są imiona czterech admirałów: Achajmenesa u Egipcjan, Ariabigne-
Wyprawiając się w nieprzyjacielskie kraje król zabierał zawsze ze sobą
sa, syna Dariusza i córki Gobryasa, u Jonów i Karyjczyków, oraz jako
własne zapasy żywności i stada. Na zaprzężonych w muły furgonach wie-
dowódców reszty Preksaspesa, syna Aspatinesa, i Megabazosa, syna Mega-
240 Wielki król 1 jego wojska

ziono w srebrnych naczyniach przegotowaną wodę z Choaspu, suzańskiej


rzeki, na wyłączny użytek króla. Wyżsi urzędnicy i Nieśmiertelni również
brali na wyprawę własną żywność i służbę, a nawet konkubiny. Mimo
R o z d z i a ł XVIII
jednak takich oznak zbytku, zastęp, który wielki król prowadził do boju,
stanowił potężną siłę wojskową. KLĘSKA W EUROPIE

serkses miał większą ochotę ukończyć wspaniale budowle rozpoczęte


K przez ojca na tarasie Persepolis, niż w ryzykownym przedsięwzięciu
próbować, ile w arta jest groźna machina wojenna stworzona przez ojca,
los jednak chciał inaczej. Usilnie namawiał do wyprawy ambitny krewny
króla, Mardonios, który chciał zostać satrapą nowo zdobytych terytoriów.
Wygnańcy z Aten upadli tak nisko, że najęli skompromitowanego już
sprzedawcę wróżb. Królikowie z Tesalii słali zaproszenia. W końcu, ocią­
gając się, Kserkses zaczął gotować się do podjęcia ojcowskiej polityki
ekspansji na granicy północno-zachodniej.

PRZYGOTOWANIA DO INWAZJI

Uderzenie wprost przez Morze Egejskie zakończyło się porażką, toteż


Kserkses wykazał rozsądek powracając do dawnej polityki stopniowych
postępów przy użyciu armii wspomaganej przez flotę. Wykorzystać miano
całą marynarkę wojenną — Fenicjan, Egipcjan i Greków — oraz połowę
regularnych wojsk lądowych, trzy z sześciu korpusów po około sześć­
dziesięciu tysięcy żołnierzy każdy.
Dla uniknięcia nowej katastrofy morskiej pod Atos, syn Megabazosa,
Bubares, i syn Artajosa, Artachajes, otrzymali rozkaz przekopania kanału
za przylądkiem. Trzy lata trwała ta robota, krajowców batami zapędzano
do przymusowej pracy. Na pobliskiej łące znajdował się rynek, na który
przywożono mielone ziarno z Azji, w strategicznych punktach wzdłuż
wybrzeża Tracji składowano zapasy. Na krańcu półwyspu Wyrysowano
w poprzek linię długości 5 km i każdej nacji przydzielono jeden odcinek;
tylko Fenicjanie mieli dość doświadczenia i poszerzyli wykop na górze
tak, by nie osypywała się ziemia. Z kanału, który miał szerokość wystar­
czającą dla dwóch tryrem z wiosłami w ruchu, zostało dziś kilka płytkich
stawów.
Z rejonu koncentracji w Kritalla w Kapadocji wojsko przeszło rzekę
Halys i przez Frygię dotarło do Kelajnaj, gdzie biły źródła Meandra i jego
dopływu Katarraktes, który wytryskał na samym placu targowym. Tam
mogli sobie żołnierze obejrzeć skórę Sylena Marsjasza, którą z niego ob-
242 Klęska w Europie Najazd na Grecję 243

darł Apolion. Następnie minęli Anauę i jezioro, skąd dobywano sól, i przy­ NAJAZD NA G RECJĘ
szli do wielkiego miasta Kollosaj, gdzie rzeka Lykos schodzi pod ziemię
i płynie tak 1 km; stamtąd poszli do miasta Kydrara, gdzie stela z in­ Pozostawiając Rojtejon, Ofrynejon i Dardanos po lewej, a Gergitaj po
skrypcją Krezusa znaczy granicę Lidii. Wojska przeprawiły się następnie prawej ręce, wojsko dotarło do Abydos. Z Abydos do Sestos Fenicjanie
przez Meander i minąwszy Kallatebos, gdzie fabrykowano miód z pszeni­ i Egipcjanie zbudowali dwa mosty na linach z lnu i papirusu; kiedy zerwa­
cy i tamaryszku, przybyły do Sardes. ła je burza, budowniczym ucięto głowy. Grek Harpalos wystawił nowe
Zagrożeni Grecy na próżno starali się o stworzenie skutecznego sojuszu mosty ze statków zakotwiczonych i sczepionych długimi linami; przez
przeciw Persom. Wszyscy oni, rzecz jasna, zwracali się o radę do wyroczni pozostawione między statkami odstępy mogły przejeżdżać łodzie. Na
w Delfach i Apolion przeszedł sam siebie. Spartanom, których pierwszych linach ułożono deski, na nich gałęzie przysypane ziemią; potem dodano
ostrzegł Demaratos, Apolion obwieścił, żc nadciąga WTÓg, potężny jak bariery,
Zeus, którego ni byki, ni lwy zmóc nie zdołają, a który albo rozszarpie Peloponescy członkowie sojuszu uznali już Istmos (Przesmyk) Koryncki
miasto, albo jednego z jego królów. Ateńczykom wyrocznia ogłosiła jeszcze za jedyną linię nadającą się do obrony; zgromadzeni tam alianci otrzymali
bardziej przerażające wróżby. Pytała ich, czemu jeszcze zwlekają; powin­ od Tesalów prośbę o pomoc w osłanianiu wąwozu Olimpu. Dziesięć tysięcy
ni uciekać z domostw i z miasta na krańce świata. Ich miasto niszczy ogień, hoplitów, wspomaganych przez eskadrę morską i konne posiłki tesalskie,
przedstawicieli konserwatystów, zajęło dolinę Tempe. Jak można było
twierdze i świątynie zostaną spalone, czarna krew płynie, powinni natych­
podejrzewać, okazało się, że gmin tesalski sprzyja Persom. Aleksander
miast uciekać. Posłowie przyjmując rolę błagalników prosili o lepszą
Macedończyk wyświadczył wówczas nie lada przysługę swemu perskiemu
wróżbę; znów odpowiedziano im, żeby cofnęli się przed wrogiem i opu­
panu doradzając sojusznikom, żeby nie czekali, aż ich zdepcą królewskie
ścili swój kraj, acz jest nadzieja w drewnianych ścianach; Temistokles
zastępy. Chociaż Kserkses był jeszcze w Abydos, sojusznicy po kilku
przekonał Ateńczyków, że przez drewniane ściany Apolion rozumiał ich
dniach powrócili do Istmos.
flotę. Argos, które podejrzewano już, że wzywa interwencji perskiej po
Na wzgórzu opodal Abydos, na tronie z białego kamienia, zasiadł
druzgocącej klęsce zadanej mu przez Spartę, wyrocznia doradziła neutral­
Kserkses i dokonał przeglądu swych wojsk. Na mostach wysłanych mir­
ność. Kreteńczycy pytali, czy będzie dla nich korzystne udzielenie po­
tem palono kadzidła, o świcie zaś król lal obiaty ze złotego pucharu i mo­
mocy Grekom na kontynencie; wyrocznia oznajmiła im bez ogródek, żeby
dlił się z twarzą wzniesioną ku wschodzącemu słońcu, i cisnął w morze
nie byli takimi głupcami jak niegdyś, kiedy wspomogli Menelaosa w woj­
puchar, mieszalnik i miecz.
nie trojańskiej. Kerkyrejczykom przeciwne pono wiatry „zatrzymały"
Siedem dni i siedem nocy, popędzani batami, szli nieprzerwanie żoł­
okręty. Gelon z Syrakuz obiecywał wiele — pod warunkiem, że otrzyma
nierze przez jeden most, tabor przeprawiano drugim. Potem mając opar­
naczelne dowództwo — a wysłał trzy niewielkie statki, aby śledziły, jak
cie we flocie szli nadbrzeżnym szlakiem w trzech zgrupowaniach. Żyw­
zakończy się walka.
ności musiały dostarczać leżące na szlaku miasta — jeden posiłek dziennie
Zniechęceni apatią — w najlepszym razie — okazaną przez tych nie­
kosztem 400 talentów. Już na cale miesiące wcześniej rozesłano heroldów,
licznych Greków z zachodu, którzy dotychczas zachowali niepodległość, aby przygotowano ziarno, bydło i drób na stół królewski. Z namiotu ko­
sojusznicy przerazili się nadto pewnością siebie Kserksesa, kiedy ten po rzystał tylko Kserkses; reszta sypiała pod gołym niebem.
schwytaniu w Sardes trzech greckich szpiegów (481 r.) nakazał umożli­ Drugi przegląd odbył się w Doriskos, gdzie od czasu wyprawy przeciw
wić im obejrzenie całej potęgi wojsk perskich i puścił potem wolno, żeby Scytom stacjonował garnizon, a rządy sprawował obecnie Maskames, syn
wszystko opowiedzieli w swoim kraju. Wiosną 480 roku armia zwinęła Megadostesa. Z Doriskos trzy zgrupowania ruszyły równoległymi szlaka­
obóz i z Sardes doliną rzeki Kaikos pociągnęła do Myzji, a następnie przez mi, jedno pod Mardoniosem i Masistesem wzdłuż wybrzeża, utrzymując
Atarneus, zostawiając po lewej ręce góry Kane, szła do Karene, stamtąd kontakt z flotą, drugie pod Smerdomenesem i Megabyzosem, strzegąc
zaś równiną Tebe, przez miasta Adramyttejon i Antandros, dotarła na osoby króla, dalej od morza, trzecie zaś pod Tritantajchmesem i Gergisem
koniec do Iliom Sławny niegdyś Skamander okazał się zbyt małą rzeczką, maszerowało w głębi lądu. Przez Strymon rzucono mosty, magowie zaś na
by napoić tak wielkie zastępy. Kserkses wstąpił na zamek Priama i złożył dobry omen złożyli wodzie w ofierze białe konie; w Dziewięciodrożu
tysiąc wołów w ofierze Atenie trojańskiej, Magowie zaś leli obiaty duchom bogom podziemnym ofiarowano dziewięcioro dzieci. Artachajea, który
tych, którzy zginęli w obronie Troi. W ten sposób Kserkses wystąpił jako przekopał kanał, zmarł, kiedy armia stała w Akantos, i cale wojsko lało
protagonista Wschodu w nowej wojnie trojańskiej.
244 K lę sk a w E uropie
Opór w TermopUach 243

obiaty na grób; nie była zapewne ta śmierć bez związku z ukrytym skar­ na Istmos i tylko protest oburzonych Fokijczyków i Lokrów skłonił króla
bem trzystu złotych darejków z mennicy Dariusza i jego syna. do pozostania i zdobycia pośmiertnej chwały.
W Terme wyszli Kserksesowi naprzeciw heroldowie niosąc ziemię i wo­ Nadciągnął Kserkses i nakazał Medoro oraz Kissjom Artapanosa zaata­
dę z pozostawionej własnemu losowi Tesalii, z Lokris i całej Beocji z wy­ kować szczupłe siły greckie w Termopilach; ponieśli jednak ciężkie straty
jątkiem Platejów i Tespii, jako że było aż nazbyt jasne, iż Grecy z Pelo­ i nie lepiej powiodło się Nieśmiertelnym pod rozkazami Hydarnesa. Wów­
ponezu nie mają wcale zamiaru stawiać Persom poważniejszego oporu na czas doniesiono Persom o ścieżce przez wzgórza prowadzącej na tyły Gre­
północ od Istmu. ków i o brzasku Nieśmiertelni zaskoczyli tokijską straż. Rozumiejąc, że
Persom zwycięstwo wydawało się pewne. Nie tylko rozciągnęli swą wła­ nie ma ratunku, Spartanie bronili się z furią; wielu atakujących, pędzo­
dzę na wszystkich Greków z Azji i Afryki, ich okręty zaś włączyli do nych batami, zostało zadeptanych na śmierć lub zepchniętych w morze,
własnej floty, lecz oto poddała się już połowa Greków europejskich. Do wśród nich Abrokomes i Hyperantes, synowie Dariusza z Fratagune, córką
ujarzmienia zostało jedynie kilka opornych państw na Peloponezie, ponie­ jego brata Artanesa. Na koniec Leonidas poległ, Hydarnes dotarł na tyły
waż było już oczywiste, że na północ od Istmu żadnego oporu być nie Spartan, Tebanie się poddali i wypalono im piętna; przejście było otwarte.
może. Apollon z Delf był wiernym przyjacielem Persów. Ateny, rządzone Tymczasem posłano dwieście okrętów, aby okrążyły Eubeję i osaczyły
przez demokratów pod przewodem Temistoklesa, przejdą z pewnością na sprzymierzonych od tyłu. Dowódcy alianckiej floty planowali po cichu
stronę patrona demokracji, gdy tylko oddziały peloponeskie cofną się na odwrót, ale się to wydało i Eubejczycy nakłonili Temistoklesa, żeby ła­
Przesmyk Kiedy już flota ateńska wzmocni nieodwołalnie siły perskie, pówką przekonał ich do zmiany projektów. Ponieważ eskadra, która ich
będzie można obejść mur na Istmie, Argos otwarcie się zdeklaruje, po­ miała oskrzydlić, nie zjawiała się, we flocie greckiej postanowiono znów
między Spartę i Korynt wbije się perski klin i każde z nich, walcząc z od­ uderzyć na Persów opodal Artemisjon. Sprzymierzeni zdobyli trzydzieści
dzielna, zostanie pokonane. okrętów, a bezwładne kadłuby wpędziła na brzeg wieczorna burza, która
zniszczyła też eskadrę oskrzydlającą. Następnego dnia zatopiono okręty
cylicyjskie. Kserkses postanowił, że cieśninę trzeba sforsować za wszelką
cenę. W południe ruszyła półkolem cała flota perska; Egipcjanie zdobyli
O PÓ R w T E R M O PIL A C H pięć okrętów; a połowa okrętów ateńskich była uszkodzona, kiedy u schył­
ku dnia nadeszła wieść, że Termopile zostały zdobyte; sprzymierzeni przeto
Sytuacja nie uległa bynajmniej zmianie, gdy Persowie znów podjęli wycofali się.
marsz na południe. Po odpadnięciu Tesalii Leonidas z trzema setkami Focydę z namowy Tesalów spustoszono do szczętu i Persowie wkroczyli
Spartan i kilkoma oddziałami sprzymierzonych dotarł na północ aż do do zaprzyjaźnionej Beocji, którą dzierżył pewnie władca Aleksander Mace­
Termopil; była to wszakże siła tak nikła, że stanowiła zapowiedź, iż utarcz­ dończyk. Do Delf ruszyła lotna kolumna, aby zanieść Apollonowi nagrodę
ki ariergardy miały posuwanie się wroga nie wstrzymać, lecz jedynie za jego properskie wyrocznie i zachęcić do dalszych starań — albo też,
opóźnić, dopóki mur na Istmie nie zostanie ukończony. Apollon z Delf aby zlupić skarby, jak to potem tłumaczyli kapłani, chyba nie bez racji.
wystraszył się wreszcie i wystąpił w roli patrioty z wyrocznią, by Grecy Bóg obiecał, że obroni swą własność, i dotrzymał słowa; ciskał pioruny
odprawiali modły do wiatrów, które okażą się możnymi sprzymierzeń­ i miotał ściany skalne na barbarzyńców, którzy uciekli srogo przetrze­
cami. bieni — taka była przynajmniej wersja delfieka po klęsce Persów.
Flota sprzymierzonych stanęła na pozycji opodal Artemisjon, gdy tylko Z oskarżenia Tebańczyków Kserkses kazał spalić opustoszałe Plateje
jednak sygnały ogniowe zawiadomiły" o zbliżaniu się eskadry perskiej, i Tespie, po czym, w cztery miesiące po przejściu Hellespontu, wkroczył
cofnęła się do jeszcze węższej cieśniny Euripos. Wielka flota perska stanęła do Attyki. Tu także nie znalazł nikogo, bo flota sprzymierzonych przybyła
na kotwicy u przylądka Sepiady; o świcie zaczął dąć północno-wschodni na Salaminę wyłącznie w celu ewakuacji ludności cywilnej. Mężczyźni
wiatr od Hellespontu i nie ustawał przez trzy dni, roztrzaskując setki zdatni do służby już byli zaokrętowani i tylko garsrtka zagorzalców zaba­
okrętów, barek transportowych i łodzi do przewozu ziarna. Statki sprzy­ rykadowała się na Akropolu drewnianymi deskami, posłuszna dwuznacz­
mierzonych powróciły do Artemisjon, ale nawet oznaka łaski bożej, która nej wyroczni Apollona. Persowie podpalili barykady strzelając z aero-
objawiła się zagładą tak znacznej części wrogiej floty, nie dodała Leonida­ pagu strzałami, na których płonęły przywiązane pakuły, kiedy zaś
sowi odwagi; Peloponezyjczycy domagali się natychmiastowego powrotu oblegani odrzucili warunki proponowane przez zwolenników Hippiasza,
248 Kieska w Europie Klęska pod Salamlną 247

atakujący sforsowali stromy uskok skalny i obrońcy ponieśli śmierć, choć Egipcjanie, „mieszkańcy mokradeł, zręczni wioślarze galer", ruszyli na
schronili się jako blagalnicy w świątyni Ateny. Cały Akropol najpierw dwunastu okrętach, by zablokować wyjście zachodnie i uderzyć na sprzy­
spalono, a dopiero potem zezwolono ateńskim wygnańcom, którzy przyszli mierzonych z tylu. Wszystkie zatem siły morskie aliantów zamknięto
z armią Kserksesa, złożyć tam ofiary. i można było czekać, aż brak prowiantu i wzajemne oskarżenia zrobią
swoje; albo sprzymierzeni musieliby się poddać, albo — gdyby próbowali
wyrwać się z okrążenia — nie zbrakłoby sposobności wyłapania wypły­
K LĘSK A PO D SA L A M IN Ą wających okrętów. W tej sytuacji Persowie podjęli najzupełniej uspra­
wiedliwioną decyzję wysyłając swą piechotę i jazdę, by stoczyły rozstrzy­
Wielka flota stanęła na kotwicy przed Faleronem i sprzymierzonych gającą bitwę na Przesmyku.
ogarnęła panika. Salamina była prawdziwą pułapką i wszyscy z wyjąt­ Nieszczęściem dla Persji Kserkses nie zadowolił się tą wystarczająco
kiem bezpośrednio zainteresowanych Ateńczyków, Eginetów i Megarejczy- dobrą sytuacją; potrzebne mu było popisowe zwycięstwo, toteż wydał roz­
ków zdecydowani byli umknąć, nim potrzask zapadnie. Dowódca floty, kaz bezpośredniego ataku na ludzi osaczonych i rozpaczliwie walczących
Spartanin Eurybiades, nakazał w końcu szykować się do bitwy tylko na o wyrwanie się z pułapki. Na Psyttalei, wysepce pośrodku cieśniny, wy­
skutek groźby Temistoklesa, że zabierze całą flotę ateńską i odpłynie, oraz sadzono desant pieszy, by wybił tych, którzy się uratowali z tonących
świadomości, że demokratycznego przywódcę z pewnością stać na spełnie­ łodzi. Arystydes przedarł się przez łańcuch perski z wiadomością o kom­
nie tej zapowiedzi. pletnym okrążeniu, a marynarze sprzymierzonej floty posępnie szykowali
Na radzie u Persów tylko Artemizja, kobieta-tyran Halikarnasu, opono­ się do boju.
wała przeciw natychmiastowemu atakowi. Wszystko pozwalało spodzie­ Był to dzień 22 września i Kserkses chcąc przypatrywać się bitwie,
wać się sukcesu. Sojusznicy opuszczali Spartan jeden po drugim, a skwa- zasiadł na tronie o srebrnych nogach, u stóp wzgórza nad cieśniną. Sprzy­
pliwość, z jaką szli na ugodę, wskazywała na istnienie silnych nastrojów mierzeni wyruszyli, ale na widok nieprzyjaciela zaczęli się cofać i dopiero
properskich, dotychczas tłumionych. Załogę okrętów ateńskich stanowiło Ateńczycy rozpoczęli bitwę. Pierwsze starcie przyniosło sukces Persom,
pospólstwo, a dowodził nimi przywódca stronnictwa demokratów; Temi- gdyż Grecy jońscy zadali ciężkie straty Spartanom. Później Ateńczycy
stokles dojrzał już zapewne do powrotu na pozycje zazwyczaj zajmowane przełamali front i runęli na najeźdźców. Persowie stracili dwieście okrę­
przez jego stronnictwo — zwłaszcza teraz, gdy stało się aż nadto jasne, że tów, znaczną część wielkiej floty, sprzymierzeńcy tylko czterdzieści.
tamci z Peloponezu postanowili pozostawić Ateńczyków własnemu losowi. Mnóstwo perskich żeglarzy potonęlo, bo jedynie niewielu umiało pływać,
Zaraz po Termopilach zaczęli budować m ur w poprzek Istmu i Persowie wśród zabitych był dowódca floty Ariabignes, brat króla. Arystydes prze­
tak byli pewni, iż tam właśnie po raz ostatni spotkają się z autentycznym prawił się z hoplitami na Psyttaleję i wybił wszystkich Persów, wśród
oporem, że ich siły lądowe ruszyły ku Koryntowi jeszcze tej samej nocy, nich trzech bratanków królewskich.
gdy odbyła się narada sztabu.
Oczekiwana wiadomość nadeszła szybko, przyniósł ją wychowawca
BŁĘDY DYPLOMACJI
dzieci Temistoklesa. On, Temistokles, jest przyjacielem króla i życzy mu
zwycięstwa. Grecy upadli na duchu i szykują się do ucieczki, niech więc
król nie pozwoli im umknąć! Wybuchły spory i zwolennicy Persów wkrót­ Salamina oznaczała przerwę w ekspansji terytorialnej Persów, ale nic
ce uderzą na nieprzyjaciół króla. Kserkses nie miał żadnego powodu, by więcej. Nie stracono ani piędzi świeżo zdobytych obszarów, armia była
nietknięta, flota zaś, nadal potężna, wymagała jedynie reorganizacji.
wątpić o tych zapewnieniach lojalności.
Sprzymierzonym niespodziewane zwycięstwo dodało bez wątpienia otuchy,
Jednakże zarówno list, jak decyzja natychmiastowego atakujayly omył­
ale liczebnie siły ich zmalały i następnego roku też by zapewne ulegli.
ką. Gdyby Kserkses niczego w ogóle nie przedsięwziął, nieliczni już sprzy­
Znaczenie Sałaminy polegało nie na zwycięstwie samym w sobie, ale
mierzeńcy Aten wycofaliby się na Istmos. Ateńczycy, Megarejczycy i Egi-
nu wpływie, jaki wywarło ono na umysł Kserksesa. Chociaż nie kto inny
neci byliby zmuszeni przyjąć warunki kapitulacji. Z ich pomocą można
jak on właśnie by) odpowiedzialny za klęskę, gdyż nakazał ofensywę, gdy
by obejść Przesmyk i wtedy pozostałoby już tylko oczyścić teren.
zwykła blokada okazałaby się skuteczna, kompletnie stracił głowę i kazał
To, co Kserkses faktycznie zrobił, było najpierw równie skuteczne.
stracić fenickich kapitanów za rzekome tchórzostwo; rozwścieczeni takim
Wschodnie wyjście z cieśniny zablokowano potrójnym łańcuchem okrętów;
248 Klęska w Europie Blędy dyplomacji 249

traktowaniem Fenicjanie odpłynęli do kraju, za nimi zaś Egipcjanie. Ta czycy odrzucili propozycje Aleksandra, natomiast raz Jeszcze wezwali
właśnie usprawiedliwiona dezercja, a nie klęska pod Salaminą, spowodo­ Spartan, by wysłali wojsko do Beocji, nim Attyka zostanie znów zaata­
wała, że Morze Egejskie stanęło otworem dla floty sprzymierzonych, co kowana.
umożliwiło istotnie rozstrzygające operacje w roku następnym, Tebańczycy radzili Mardoniosowi, żeby zatrzymał się w Beocji i po­
W pewnym bardzo istotnym sensie Salamina była wręcz błogosławień­ zyskał opornych Greków przekupując ich przywódców. Była to rada roz­
stwem dla Persów. Zniechęcony niepowodzeniem Rserkses pospieszył lą­ sądna, oparta na gruntownej znajomości charakteru własnego plemienia,
dem do Sardes, gdzie spędził następny rok dając baczenie na Jonię. Bez­ zaś odrzucenie jej przez Mardoniosa stanowiło kolejne ogniwo w łańcu­
pośrednie kierownictwo działaniami wojennymi przeszło z rąk wcale nie chu perskich błędów. W dziesięć miesięcy po pierwszym najeździe, w lip-
lubiącego wojować króla w ręce zaprawionego w walkach weterana Mar- cu, Mardonios powtórnie zajął Ateny, sprzymierzeńcy z Peloponezu znów
doniosa, który zatrzymał sobie tylko jeden korpus złożony z Nieśmiertel­ nie pośpieszyli z dostateczną pomocą i mieszkańcy musieli się chronić na
nych, Persów, Medów, Baktryjczyków i Indów, siły więc wyłącznie niemal na statkach lub na Salaminie. Mardonios ponowi! swe propozycje w na­
irańskie, najlepsze w boju. Nawet tak zredukowane, siły te były liczebnie dziei, że skoro sam stanął z wojskiem w Atenach, życzliwe Persom stron­
większe niż wojsko sprzymierzonych; nadto jako posiłkami dysponował nictwo zdoła narzucić ustępliwość, ale demokratę, który jedynie zalecał
Mardonios połową wojsk kontynentalnej Grecji. Drugi korpus pod roz­ rozpatrzenie propozycji, ukamienowano wraz z żoną i dziećmi.
kazami Artabazosa, syna Famakesa, strzegł długiej trasy nadbrzeżnej, A jednak Mardonios mógł jeszcze no coś liczyć. Spartanie, jak zwykle,
którą jedynie można było dosylać zaopatrzenie, trzeci, pod wodzą Tigra- „obchodzili święto”; mur na Istmie został ukończony i zarozumialcy wma­
nesa. trzymał w ryzach Jonię. wiali sobie, że potrafiliby go utrzymać opierając się ateńskiej flocie. Wy­
Zbuntowała się Potydeja, Olint gTOził, że pójdzie za jej przykładem. dawało się, że niezdolność Spartan do zrozumienia najbardziej podstawo­
Artabazos zajął Olint, a potem gruzy oddał Chalkidyjczykom. Pewien wych elementów sytuacji skłoni Ateńczyków, nawet po zwycięstwie sala-
zwolennik Persów poprowadził ich oddział pod murami Potydei w czasie mińskim, do sojuszu z Persami, wbrew konserwatystom. Ostatecznie, po
odpływu, ale przypływ zaczął się zbyt wcześnie i tych, którzy nie potonęli, jeszcze jednym okresie zwłoki, rozczarowani wysłannicy ateńscy oświad­
wyrżnęły załogi nadjeżdżających łodzi. czyli Sparde, że Ateny tak właśnie postąpią. Ku swemu osłupieniu po­
Mardonios, który zimował w Tesalii, wyprawił do Aten proksenosa, słowie dowiedzieli się, że pewien Tegejczyk przekonał nareszde Spartan,
Aleksandra Macedończyka, z ofertą całkowitego przebaczenia, odbudowy iż postępują jak absolutni szaleńcy i że wojsko już wyruszyło. W ostat­
spalonych świątyń, restytucji terytorium, a nawet poszerzenia go, oraz niej dosłownie sekundzie los znów wyrwał Persom zwydęstwo.
równoprawnego sojuszu jako z autonomicznym wolnym miastem. Warun­ Zaprzyjaźnieni Argiwowie powiadomili o tym Mardoniosa, który po­
ki tak wspaniałomyślne były niewątpliwie bardzo atrakcyjne dla klas wstrzymywał się dotychczas od plądrowania Attyki w uzasadnionej na­
uboższych, którym ponowny najazd wróżyć mógł jedynie nowe niedole dziei, że ociąganie się, jeśli nie wręcz niewierność Spartan wobec sojuszni­
i utratę resztek mienia. ka, zmusi Ateny do ugody. Rozczarowawszy się raz jeszcze, ponownie spa­
Jednakże demokraci utracili już władzę. Pod Salaminą Temistokles na­ li! Ateny i cofnął się do Beocji, gdzie mając jako bazę Teby, mógł sobie za­
pisał do wielkiego króla list namawiający go do ataku i wcale tego nie pewnić odpowiednie zaprowiantowanie. Wycięto drzewa do budowy bary­
ukrywał; choć teraz utrzymywał, że postąpił tak z chytrości, nie dawano kad, którymi obwiedziono obszar ponad 2,5 km: i Mardonios czekał, co zro­
mu wiary. Kiedy poszedł na wygnanie, twierdzi! znów, że działał z przy­ bią sojusznicy.
jaźni do Persji; tym razem uwierzono mu i został hojnie wynagrodzony
przez Artakserksesa, Kserksesowego syna. Reakcja oddała władzę w ręce
konserwatystów, ci zaś opóźniali odpowiedź na propozycję Aleksandra, P O R A ŻK A POD P L A T E JA M I

dopóki nie przybyli Spartanie. Puszczono w obieg orzeczenie wyroczni,


jakoby Medowie wespół z Ateńczykami mieli wypędzić wszystkich Dorów Siły sprzymierzonych przeszły przez Attykę i bez animuszu stanęły
z Peloponezu; przestraszeni tymi wróżbami Spartanie przysłali poselstwo, obozem na północnych stokach Kitajronu naprzeciw Persów, opodal rzeki
które obciążając Ateńczyków winą za to, że zaczęli tę wojnę pod złą gwiaz­ Asopos. Konnica Masistiosa natychmiast uderzyła szwadronami na pozycje
dą wyprawiając się na pomoc zbuntowanym Jonom, obiecało, że Sparta ży­ Megarejczyków\ gdzie teren obniżał się najbardziej i stanowi! najs..'
wić będzie cywilną ludność ateńską przez cały czas trwania wojny. Ateń- punkt we froncie sprzymierzonych; chodziło o przędą '. Jo
250 Klęska w Europie
Pogrom na przylądku M; kale 251

lęczy i odcięcie zaopatrzenia. Do wallci ruszyły posiłki ateńskie, Masistios sprawy, gdy do boju wkroczyli Ateńczycy, choć przez szańce pierwsi prze­
spadł z konia i zginął; złote wędzidło i purpurowa szata na złotym pance­ darli się Tegeaci, którym w nagrodę przypadły łupy po Mardoniosie. Per­
rzu stały się łupem Greków. Zachęceni pierwszym sukcesem sprzymierze­ sów wyrzynano bez litości. Pauzaniasz był bohaterem narodowym; niko­
ni zeszli na niższe stoki zbocza, gdzie obozować było łatwiej i gdzie mieli mu się nie śniło, że nim rok minie, będzie on knul zdradę braci Greków
wodę. Persowie ruszyli im na spotkanie. Wieszczkowie obu armiom obie­ w zamian za nędzny zaszczyt małżeństwa z córką perskiego króla.
cywali zwycięstwo, jeśli walczyć będą w defensywie, Natychmiast po bitwie dowódcy zebrali się w Platejacb jako przedsta­
Mardoniosowi znów doradzono — tym razem zrobił to Artabazos — żeby wiciele poszczególnych państw i nakreślili plan nowej organizacji. Prze­
się cofnął i użył przekupstwa; wódz powtórnie popełnił błąd i radę od­ wodniczył, rzecz jasna, Pauzaniasz jako Spartanin i zwycięzca w zakoń­
rzucił. Sytuacja sprzymierzonych była już rozpaczliwa. Narażeni byli na czonej bitwie, ale inicjatorem wniosku o pełnomocnictwach byl Ateńczyk
nieustanne najazdy konnicy; w trakcie jednego z nich jeźdźcy perscy Arystydes. Dotychczasowe przymierze wojenne postanowiono utrzymać
zamknęli przełęcze przecinając drogę z Peloponezu i schwytali tak wycze­ i rozszerzyć jako „symmachię Hellenów^. Przedstawiciele układających
kiwany tabor prowiantowy. Brakowało żywności. Źródło Gargafijskie zo­ się państw mieli się zbierać w każdą rocznicę sławnej bitwy, zaś wojnę
stało zasypane i ludzie cierpieli z pragnienia. Dowódcy postanowili wyco­ z barbarzyńcami miano prowadzić aż do ostatecznego końca, powołując
fać się o zmroku, odwrót odbył się w nieładzie. Główny korpus poszedł w tym celu nowe zaciągi (łącznie dziesięć tysięcy hoplitów, tysiąc konnych
złą drogą; upór jednego oficera opóźnił wymarsz Spartan, którzy o świcie i sto okrętów) we wszystkich stowarzyszonych państwach. Kierownictwo
znaleźli się na pozycji zupełnie nie do utrzymania. Gdyby sprzymierzo­ pozostawało przy Sparcie.
nym pozwolono wycofać się bez przeszkód, koalicja niewątpliwie by się Tak jak poprzednie bitwy, platejska sama przez się nie była rozstrzy­
załamała, gdyż Ateńczycy poszliby na ugodę, Peloponezyjczycy wróciliby gająca. Udział w niej brała tylko jedna z armii perskich, druga nie weszła
na Istmos i każde państewko można by podbić oddzielnie. nawet do boju. Zamiast jednak rzucić śwóeże wojska przeciw zmęczonym
Raz jeszcze koniec wojny byl bliski. I raz jeszcze perski dowódca nie walką sprzymierzonym i zepchnąć ich szybko aż na najdalszy południo­
docenił zdolności bojowych Greków jako pojedynczych ludzi przypartych wcy kraniec Peloponezu, Artabazos wycofał się: wojna w Europie była prze­
do górskiej ściany. Raz jeszcze skusiła wodza nadzieja natychmiastowego grana. Przyczyną zaś odwrotu były wieści z Azji.
efektownego zwycięstwa i zaprzepaścił korzyści, jakie dawała strategia
zwlekania.
Przyjmując, że odwrót równał się rozsypce, Mardonios wyprowadził swo­ POGROM NA PRZYLĄDKU MY KALE
je wojska pełnym biegiem, nie zatrzymując się nawet dla sformowania
regularnego frontu. Nawiązawszy kontakt bojowy ze Spartanami Persowie Wiosną 479 roku nowa flota sprzymierzonych stanęła w gotowości. Od­
zlozyli po swojemu mur z trzcinowych tarcz i zza niego obsypali przeciw­ działami ateńskimi dowodził Ksantippos. ponieważ sława zwycięzcy spod
nika gradem strzał. Pauzaniasz zażądał wsparcia od Ateńczyków, którzy Salaminy nie uchroniła Temistoklesa od podejrzeń, że planował zdradę,
ruszyli z odsieczą, ale zostali zaatakowani przez najemników greckich i reakcja konserwatywna na tym skorzystała. Z początku kapitanowie flo­
w służbie króla. Persowie nie ustawali w boju, nawet gdy Tegeaci, o za ni­ ty bali się zapuszczać poza Delos, nawet kiedy dano im sposobność strące­
mi Spartanie przerwali trzcinowy mur: włócznie greckie odlarnywali go­ nia z tronu tyrana Samos. Kserksesowi została połowa wielkiej floty', ale
łymi rękami. Mimo że zabrakło im zbroi ochronnej, atakowali nieustannie byli to głównie Jonowie, a klęska pod Salaminą mocno zachwiała ich
opancerzonych Greków. Wówczas Mardonios popełnił ostatni fatalny błąd: wiernością. Flota przezimowała w Kyme, teraz jednak, pod dowództwem
osobiście ruszył do boju i zginął z doborowym tysiącem perskich gwardzi­ Mardontesa, syna Bagajosa, Artayntesa, syna Artachajesa, i Jego bratanka,
stów. Itamitresa, zapuściła się aż pod Samos.
Pozbawieni dowódcy Persowie uciekli za szańce swego obozu. Dowie­ Sprzymierzeni zdobyli się wreszcie na odwagę i popłynęli na wyspę,
dziawszy się o ich ucieczce ci Grecy, którzy stali koło świątyni Hery (pod a Persowie się wycofali. Nadal niezadowolonym Fenicjanom pozwolono
Platejami), ruszyli na łeb, na szyję, aby mieć udział w zwycięstwie; Koryn- wrócić do domu; inni wyciągnęli swe okręty na brzeg na przylądku Mykn­
cjanie dotarli do linii spartańskich bez szwanku, ale Megarejczyków i Fle- ie, gdzie wznieśli szańce z kamieni i pni drzewnych, otoczone głębokim
jasjów rozgromiła jazda tebańska tak, że zbiegli ku przełęczom. Persowie rowem. Osłaniała ich stojąca opodal trzecia armia pod dowództwem Ti-
z wież oszańcowanego obozu długo odpierali Spartan; inny obrót wzięły granosa. Sprzymierzeni posuwali się naprzód. Herold wezwał Jonów do
232 Klęska w Europie

buntu. Samijczyków podejrzliwi Persowie rozbroili, Milezyjczyków, roz­


drażnionych do gł«;bi zdradzieckim wydaniem Kserksesowi skarbów Apol-
lona z Didymów, odesłali pod pretekstem, by strzegli dróg, na tyły.
Rozdział XIX
27 sierpnia 479 roku sprzymierzeni ruszyli do ataku; Ateńczycy, przeła­
mawszy zaciekły opór, zgnietli trzcinowy mur i w pościgu za uciekającym
przeciwnikiem przedarli się przez szańce. Podczas gdy inni poddani kTÓla ZWIĄZEK DELIJSKI PRZECIW PERSJI
uciekli, Jonowie zaś zwrócili broń przeciw swym panom, rdzenni Persowie
zginęli niemal do ostatniego, wśród nich Mardontes i Tigranes. Szańce
ZDRADA PAU ZANIASZA
i okręty zostały spalone. Tych Milezyjczyków, ldórzy zdradzili Apollona
z Didymów, Persowie osiedlili na własną ich prośbę w Sogdianie; tam wy­
lęska pod Mykale pozwalała się spodziewać załamania perskiej potę­
budowali nowe Branchidy, a wyrocznia Apollona zamilkła.
Sprzymierzeni wrócili na Samos i odbyli naradę. Peloponezyjczycy pro­ K gi i równie szybkiego rozkładu imperium, jak S 2 y b ł d był jego wzrost.
Z sześciu korpusów sił lądowych trzy najlepsze zostały wykreślone z gry;
ponowali, żeby .Tonów przenieść do europejskiej Grecji i osiedlić na zie­
można było przypuszczać, że pozostałe, gorsze i rozlokowane daleko, raczej
miach tych, co się zaprzedali Medom. Ateńczycy zgłosili sprzeciw, ale Sa­
nie zdołają stawić poważnego oporu, W razie przeniesienia działań wojen­
mijczyków, Chiotów, Lesbijczyków i innych wiernych wyspiarzy przyjęto
nych na terytorium nieprzyjaciela, najbliższe operacje byłyby sprawą flo­
do wojennego przymierza.
ty; wielka flota perska, pokonana i rozproszona, pochowała się w nędznych
Sprzymierzeni ciągle nie zdawali sobie sprawy, że na Mykale stoczyli
kryjówkach, gdy tymczasem marynarka Związku Helleńskiego nigdy jesz­
rozstrzygającą bitwę; flota ruszyła więc na Hellespont, aby sprawdzić, czy
cze nie była tak silna. Przyszłość równie różowo rysowała się Grekom, Jak
nie grozi nowa inwazja, i zerwać mosty. Kiedy okazało się, że mosty już
zatrważająco Persom.
zostały zniszczone, sojusznicy z Peloponezu wrócili do domu, natomiast
Fakt, że Persowie sami zniszczyli mosty na Hellesponcie, przekonał
Ateńczycj' postanowili przystąpić do oblężenia Sestos, gdzie rządził satra­
wreszcie Leotychidesa, głównodowodzącego sii morskich Związku, że woj­
pa Artayktes, syn Cherasmisa, z dowódcą Ojobazosem. Oblężenie trwało
na faktycznie się skończyła. Kim jeszcze miną! rok 479, powróci! do Sporty
do zimy, aż dopiero przyciśnięci głodem dowódcy perscy podjęli próbę
zabrawszy ze sobą wszystkie wojska z Peloponezu. Władze spartańskie
wymknięcia się; spodziewali się dotrzeć do Artabazosa, którego armia prze­
w kraju miały inny i bardziej dalekowzroczny pogląd no sytuację. Gre­
szła bokiem nie zatrzymując się, bo Jonia ogołocona była z wojsk, i prze­
kom w Azji obiecano wyzwolenie i członkowie Związku muszą być przy­
prawiła się przez Bosfor pod Byzantion. Ojobazosa schwytali Trakowie
gotowani do kontynuowania wojny, aby wypełnić to uroczyste zobowią­
i złożyli w ofierze swemu bogu; Artayldesa pojmano za Ajgospotamoj zanie. Ponadto Związek dawał Spurcie wyjątkową sposobność zwiększenia
i ukrzyżowano, ponieważ przywłaszczył sobie poświęcone skarby i ziemię jej potęgi bardziej, niż na to pozwala! dawny Związek Peloponeski, i dla­
wokół grobu Protesilaosa w Elajus. Potem Ateńczycy odpłynęli do kraju, tego nie należało dopuścić, by kierownictwo operacji morskich, niezbęd­
zabrawszy liny mostowe jako trofeum (479 r.). nych teraz dla wykorzystania świeżo odniesionych zwycięstw, przeszło
Istotnie rozstrzygającą bitwą była mykalska, nie platejska. Dwie z sze­ bez walki w ręce ateńskich rywali, którzy oblegając Sestos wykazali, żc
ściu armii perskich zostały unicestwione. Trzecia musiała opuścić Europę, aż nadto chętnie podejmą się nowego zadania.
aby pilnować Azji Zachodniej, gdzie nastroje były niedobre. Sprzymie­ Wiosną 478 roku wybrano zatem nowego głównodowodzącego sił zbroj­
rzeni mogli zaiste twierdzić, że bogowie walczyli po ich stronie: wojna zo­ nych Związku Helleńskiego. Na pierwszy rzut oka wybór byl znakomity.
stała przegrana przez Persów wskutek wielokrotnych błędów wojskowych Żaden Spartanin nie mógł co do prestiżu rywalizować z Pauzaniaszem. Zo­
i dyplomatycznych, nie zaś wygrana przez bojaźliwych, niekompetentnych stał on nie tylko uczczony jako zwycięzca spod Platejów, lecz także uznało
bądź wiarołomnych dowódców przymierza. „Wiecie przecież — upominał go w tej roli zgromadzenie konstytucyjne nowego Związku Helleńsldego
wielki historyk Tukidydes swych współczesnych z następnej generacji — powierzając mu, co było nie mniejszym honorem, przewodnictwo w obra­
że Pers potknął się raczej o własne błędy...” Tak czy inaczej wywalczone, dach; jako zaś dowódca wszystkich sil Związku w nowych działaniach
było to zwycięstwo 1 w stosunkach perslco-greckich rozpoczęła się nowa wojennych Pauzaniasz dopełniał jedynie wyzwoleńczego dzieła. Sukce­
fazo. sy odnosił równio wielkie jak pod Plntejomi. Greckie miasta na Cyprze
1
254 Związek Dclijski przeciw Persji
Ateny obejmuj* kierownictwo 255

oswobodzono od perskich garnizonów, powiodło się Pauzaniaszowi rów­


Greków — ich głębokiej wierności własnemu miastu-państwu i nie mniej
nież w Byzantion.
silnego przywiązania do wolności. Ponadto, nie umiał też dostrzec pogłę­
A jednak wydarzenia wykazały wkrótce, że wybór Pauzaniasza, mimo
biającego się rozbratu pomiędzy Atenami i Spartą.
tych rzetelnych osiągnięć, byl ze strony władz krajowych ogromną po­
myłką. Pauzaniaszowi nie dość było wszystkich dotychczasowych za­
szczytów, marzyło mu się panowanie nad całą Grecją. Mógł to osiągnąć
A T E N Y OBEJMUJĄ KIER O W N IC TW O
jedynie przy poparciu, finansowym raczej niż wojskowym, imperium per­
skiego, toteż szykował się do zdradzenia Greków, których właśnie wy­
Stało się oczywiste, że Pauzaniasz zamyśla poświęcić nowo przyjętych
zwolił pod Platejami! Spodziewając się hojnego wiana, które by mu się
członków własnego Związku swej osobistej ambicji. Ateńczycy odpowie­
przydało na łapówki, zaręczył się z córką Megabatesa, satrapy Daskylę-
dzialni byli za to, że wypowiedzieli oni posłuszeństwo Imperium 1 poddali
jonu. Już wkrótce zaczął mierzyć wyżej. Zdrajca spartański uwolnił po­
się władzy Związku Helleńskiego. Toteż właśnie do Ateńczyków zwrócili
tajemnie pewną liczbę krewnych króla, którzy w Byzantion dostali się się Jonowie z wezwaniem, by dotrzymali obietnicy wyzwolenia i stanęli
do niewoli, i przyrzekł zmusić wszystkich Greków do przyjęcia perskiego na czele projektowanej krucjaty.
lenna, jeśli dostanie córkę króla za żonę, Ateńczycy odpowiedzieli ostrożnie, że udzielą Jonom ochrony, ale su­
Artabazos, w nagrodę za sprawny odwrót, dostał po Megabatesie sa­ gestię, by przejęli kierownictwo, chwilowo zignorowali; Arystydes i Ki­
trapię Daskylejonu, gdzie stał się założycielem dynastii satrapów. Przy­ mon zażądali natomiast, żeby Sparta odwołała Pauzaniasza i postawiła
wiózł ze sobą następujący list: „Tak mówi król Kserkses do Pauzaniasza: go przed sądem. Kiedy Spartanie przystąpili do działania, zło już
Za mężów, których mi uratowałeś z Byzantion i przesłałeś przez morze, się stało. Przed końcem rolcu 478 powstał Związek Delijski — nie na
wdzięczność na zawsze jest zapisana w moim domu, a słowa, które przy­ miejsce Związku Helleńskiego, który jako twór mniej czy bardziej sym­
chodzą od ciebie, podobają mi się, I niechaj ani dzień, ani noc nie po­ boliczny istniał jeszcze długo, ale jako całkowicie nowa organizacja w je­
wstrzyma cię w dokonaniu tego, co przyrzekasz; i niech cię nie powstrzy­ go ramach.
mają wydatki w złocie i srebrze z tym związane ani ilość wojska, jeśli Nowy' związek zorganizowany pod przewodnictwem Arystydesa miał
gdzieś będzie go potrzeba, lecz wraz z dzielnym mężem Artabazosem, obejmować jedynie te państwa nad Morzem Egejskim, których interesy
ktÓTego ci posłałem, działaj śmiało w moich i twoich sprawach, tak jak byty w przeważającej mierze związane z morzem i które zamierzały po­
najlepiej i najkorzystniej będzie dla nas obu." mścić inwazję, przenieść wojnę na terytorium nieprzyjaciela i walczyć
Można wątpić, czy realizacja ambitnych projektów Pauzaniasza wyda­ dopóty, dopóki wszystkie greckie miasta w Azji nie zostaną oswobodzone
wała się Kserksesowi równie niemożliwa jak nam, którzy wiemy, co się spod panowania barbarzyńców. Poza Atenami, wyniesionymi teraz na po­
stało potem. Już po pierwszych kontaktach z Grekami monarchowie per­ zycję przywódcy i władzy wzykonawczej nowej organizacji, oraz Samos,
scy znali świetnie największą słabość polityków greckich — ich podatność Chios i Lesbos, których niezawisłość od Persji tak niedawno uznano, do
na przekupstwo — teraz zaś, gdy Kserkses poniósł szereg miażdżących Związku włączono inne wyspy przy wybrzeżu Azji, Milet na kontynencie
klęsk wojennych, konieczne było wprowadzenie do gry dyplomacji per­ od południowej strony oraz Abydos, Kyzykos i Chalkedon na północy, ale
skiej wspomaganej złotem imperium. To, że grecki bohater zamierzał przeważająca większość miast kontynentalnych pozostawała nadal pod
skorzystać ze sposobności zdobycia dla siebie korony, wydawało się rze­ rządami Persów.
czą najzupełniej naturalną, ponieważ zaś drogę do tronu musiał opłacić Aczkolwiek Ateny sprawowały nie kwestionowane przywództwo, każde
przekupując armię i flotę, uzasadniona była obietnica znacznych dotacji. miasto zachowało autonomię. Ateny jako władza wykonawcza nie mogły
A jeśli w zamian zachciało mu się córki wielkiego króla za żonę, to czyż podjąć żadnej akcji bez formalnej aprobaty zgromadzenia przedstawicieli
można było znaleźć użyteczniejszą rolę dla kogoś z rozległego haremu państw' członkowskich, które zbierało się regularnie w świątyni Apollona
Kserksesa? na z dawna uświęconej wyspie Delos. Na koszty planowanych wojen wy­
Jako przyszły zięć wielkiego króla Pauzaniasz zastosował się do otrzy­ zwoleńczych członkowie mieli wnosić świadczenia w okrętach lub pie­
manej rady i działał śmiało. Nosił medyjski strój, ucztował na perską niądzach, wymiar tych świadczeń ustalał Arystydes „Sprawiedliwy”.
modłę, a z jeńców, Medów i Egipcjan, sformował sobie straż przyboczną. Kwoty zebrane w ten sposób (ponieważ mniejsze państwa nie dostarczyły
Kserkses nie potrafił wszakże zrozumieć innej charakterystycznej cechy okrętów) składano na tejże świętej wyspie pod nadzorem „skarbników
Związek Delijski przeciw Persji

helleńskich", którzy jednak od początku, jak się wydaje, byli wyłącznie


obywatelami ateńskimi. Członkowie Związku zaprzysięgli, że mieć będą
tych samych wrogów i przyjaciół. Dowodem, że sojusz zaczepno-odporny
od pierwszej chwili zaplanowano jako instytucję trwałą, była następująca
uroczysta ceremonia: z ołtarzy, przy których dowódcy okrętów złożyli
przysięgę, zrzucono w morze żelazne sztaby na znak, że sojusz trwać bę­
dzie, póki żelazo nie wypłynie na powierzchnię fal. Sparta nie założyła
protestu, ale na wiosnę 477 roku przysłała Dorkisa jako następcę zhań­
bionego Pauzaniasza; kiedy członkowie nowego sojuszu odmówili przy­
jęcia go jako swego głównodowodzącego, Spartanie nie sprzeciwili się
i skwapliwie przekazali niewdzięczne zadanie poprowadzenia nowych
operacji morskich swym przyjaciołom z Aten.

WZNOWIENIE WOJNY
IV. Ahuramazda i
uskrzydlone słońce. Płaskorzeźba u wejścia do głównej
Najwidoczniej Ateńczycy w kraju mieli podobny stosunek do świeżo tripylonu w Persepolis. sali
przyjętych zobowiązań. Potrzebna była propaganda za kontynuowaniem
wojny i w 476 roku Frynich pod patronatem Kimona wystawił swoją tra­
gedię zatytułowaną FenicjanJci. Na scenie opowiadano o bitwie pod Sala-
miną; z zachowanych fragmentów wynotujmy: „Oto jest Persów wodni­
sta siedziba”, „Opuściwszy miasto sydońskie oraz Arados podmokły”,
„Z okrętu schodząc sydońskiego". Dostatecznie widać pobudzono umysły,
bo w następnym roku Kimon mógł z flotą Związku popłynąć do Ejonu;
tam przepędził Traków, którzy zaopatrywali w żywność miasto. Zbudo­
wano tamę na rzece Strymon i podmyto mury, ale Boges bronił się ener­
gicznie, dopóki starczyło żywności; potem zabił swą rodzinę, spalił zwłoki
na żałobnym stosie, złoto i srebro cisnął w rzekę i sam spłonął skoczywszy
w płomienie, a mieszkańców Ejonu przemieniono w niewolników. Nato­
miast Maskames utrzymał Doriskos jako ostatnią warownię perską w Eu­
ropie.
Potem Ateńczycy zwrócili swe zainteresowania ku rozbudowie Zwiąż-
ku Delijskiego jako narzędzia rosnącej potęgi Aten oraz ku walce kon­
serwatystów z liberałami, która rozgorzała na nowo. Nawet wystawienie
w 472 roku Persów Ajschylosa sławiącego zwycięstwo pod Salaminą.
w którym miało swój udział tak wielu spośród słuchaczy, nie zdołało roz­
budzić wojennego ducha. W sporach stronnictw nie zapomniano o ltfde
Temistoklesa do Kserksesa; choć Ajschylos nie szczędził pochwał wielkie­
mu przywódcy demokratów, oskarżenie o wysługiwanie się Medom P0'
wtarzano uporczywie. Kiedy po raz pierwszy odwołano Pauzaniasza «°
Sparty, został osądzony i uniewinniony, po czym powrócił do Byzantion,
w roku 471 został stamtąd przepędzony. Gdy teraz udowodniono mu
18 O łtarze ognia na stokach H u sajn K uh w pobliżu Persepolis. 19. OHarz ognia w P asargadach. Rycina z XIX wieku
20. O łtarz ognia w Pasargadach. Zdjęcie współczesne.
21. G robow iec sk a ln y A rta k serk sesa III w Pcrscpolis. Rycina / XIX w.
22. N aszyjnik z ozdobam i w kształcie stylizow anych lw6w, z czasów achem cnidzkich

■ i ^

jsf|fV '
1■ i>LV V‘ v<**' •

■ GLv 1 * J

tf ILf.
r \ - ---------- 1A
Haremowe Intrygi 257

zdradę, wyszły na jaw jego kontakty z Temistoklesem; w następnym roku


Temistoklesa skazano na banicję.
25. W o j o w n i k p e r sk i. B la c h a złota, k l e p a n a . Wys. 16 cm.
Odniósłszy w ten sposób zwycięstwo nad demokratycznym rywalem,
Kimon był wszechwładny w Atenach. Pod jego kierownictwem Związek
Delijski wznowił wojnę w 466 roku. Wszystko zdawało się raz jeszcze
wróżyć powodzenie.

H A R E M O W E IN T R Y G I

Nie spełniły się piękne nadzieje rokowane w Kserksesowej młodości.


Nieudana wyprawa do Europy otworzyła pole haremowym intrygom ze
wszystkimi ich nieubłaganymi konsekwencjami. W trakcie odwrotu z My-
kale brat króla, Masistes, winą za klęskę obciążył dowódcę floty Artayn-
tesa i nazwał go gorszym od kobiety — dla Persa była to najbardziej
śmiertelna z obelg. Artayntes rzucił się, by zmyć zniewagę krwią, ale
przeszkodził mu w tym Ksejnagoras z Haiikarnasu, któremu w nagrodę
za uratowanie królewskiego krewnego oddano we władanie całą Cylicję.
Masistes miał się wkrótce znaleźć w groźniejszym jeszcze niebezpie­
czeństwie. Kserkses siedząc bezczynnie w Sardes zakochał się w żonie
swego brata. Jako cnotliwa niewiasta odtrąciła ona królewskie zalecanki,
a wtedy Kserkses ożenił swego najstarszego syna Dariusza z Jej córką
Artaynte, w nadziei, że teraz matka będzie mu bardziej powolna.
Po powrocie dworu do Suzy Kserkses zwrócił swe płoche afekty ku
córce i Artaynte okazała się uleglejsza. Dziewczyna podstępem wyłudziła
od niego paradną szatę, którą sama Amestris utkała swą królewską dłonią.
Królowa poczuła się znieważona i, winiąc za podstęp matkę, na uczcie
noworocznej, kiedy królowi nie wolno odmówić żadnej prośbie, zażądała,
by podarował jej żonę Masistesa. Nieszczęśliwą kobietę straszliwie okale­
czono; Masistes z całą rodziną uciekł i był już w drodze do Baktrii, gdzie
zamierzał wzniecić bunt, ale dogoniono ich, nim zdołali dotrzeć do swej
satrapii, i wszystkich stracono.
Przykład królewski okazał się zaraźliwy. Sataspes, syn Teaspesa, z rodu
Achemenidów, skrzywdził dziewiczą córkę Zopyrosa, syna Megabyzosa.
Kserkses kazał przestępcę wbić na pal, ale matka Sataspesa, siostra Da-
rjusza, przekonała bratanka, by zmienił karę i nakazał raczej jej synowi
Powtórzyć wyczyn Fenicjan i opłynąć Afrykę. Wsiadłszy na statek w Egip­
cie Sataspes powędrował na zachód przez Słupy Herkulesa, a potem na
Południe wzdłuż wybrzeży Afryki Zachodniej do kraju Pigmejów. Minęło
'wicie miesięcy, Sataspesa ogarnął strach i wrócił na dwór. Kserkses nie
uwierzył jego opowieści, że statek coś przemocą zawróciło z drogi; waku-
tek Powrotu Sataspesa stracił okazję do wystąpienia w roli patrona efek-
258 Związek Delijskl przeciw P e r s j i W p ły w y g re ck ie w A zji 250

townego geograficznego odkrycia. Wobec nieposłuszeństwa rozkazowi kró­ Ateny nadawały nową konstytucję miastu Erytraj, członkom rady miej­
lewskiemu wykonano pierwotny wyrok. skiej kazano przysiąc, że bez zezwolenia ludu ateńskiego nie przyjmą na
Charakter Kserksesa zmieniał się coraz bardziej na gorsze. Poszerzony, powrót tych, którzy zbiegli do Medów.
a przecież nadal zatłoczony harem w Persepolis jest tu po swojemu wy­
mowny. Przez jakiś czas interesował się jeszcze Kserkses ukończeniem
prac budowlanych w Persepolis. Pod koniec panowania uległ wpływowi W PŁYW Y GRECKIE W A Z JI
dowódcy gwardii, Hyrkańezyka Artabanosa, oraz eunucha, marszałka
dworu Aspamitresa. Pojedyncze inicjały lub monogramy nie pozwalają nam zidentyfikować
licyjskich dynastów po Kybernisie, którzy bili monety z symbolami ży­
wych bądź mitycznych zwierząt, jak sfinks, chimera czy skrzydlaty koń
K LĘ SK A NAD EURYMEDONEM licyjskiego herosa Bellerofonta, lub z oryginalnym znakiem triskelesu,
trzech połączonych nóg. Natomiast jeśli chodzi o dynastów z opisywanych
Grecy europejscy nie mogli nie wiedzieć o tej degeneracji psychicznej tu czasów, dysponujemy pełnym zapisem imion; znamy ich około pięt­
władcy. Pozbywszy się Temistołdesa Kimon z dwustu okrętami popłynął nastu. Licyjeżykom, gdy zostali członkami Związku Delijskiego, pochle­
w 466 roku do Karii. Miasta greckie z łatwością dały się nakłonić do biało, że ich miano wywodzi się od imienia ateńskiego herosa Lykosa, syna
buntu i przyjęły ateńskie załogi, ale dwujęzyczne dochowały wierności Pandiona. Na ślad wpływów ateńskich natrafia się często, na przykład
Persji i trzeba je było zdobywać siłą. Na przykład Kimon rozpoczął już na monetach Cherigi, bitych w Ksantos i w Antifellos; na awersie widać
oblężenie Faselis; wówczas Chioci, starzy przyjaciele Faselitów, wstrzelili siedzącą Atenę z sową albo Aresa w hełmie czy też brodatego egipskiego
do miasta strzały z doczepionymi listami i przekonali oblężonych, żeby Amona z rogami.
zapłacili dziesięć talentów i przyłączyli się do wojny wyzwoleńczej. Wpływ grecki uwidacznia się jeszcze wyraźniej na grobowcu Merehi,
wodza Cherigi. Scena główna pokazuje cztery strojne w pióropusze, wspi­
Zbudzony z letargu Kserkses pchnął przeciw Kimonowi znaczne siły
nające się konie, które ciągną rydwan. Merehi w pełnej zbroi zakłuwa
pod dowództwem Ariomandesa, syna Gobryasa; Ferendates prowadził ar­
właśnie lwa; woźnica ma na głowie frygijską czapkę. Powyżej znów oglą­
mię lądową, natomiast flota złożona z dwustu okrętów fenickich, cypryj­ damy Merehi; widać długie włosy naokoło łysiny. Spoczywa na łożu —
skich i cylicyjskich była pod rozkazami Titraustesa, naturalnego syna sa­ buty stoją z boku — i unosi puchar, a w nogach stoi służący wprowadza­
mego Kserksesa. Ponieważ oczekiwano jeszcze osiemdziesięciu statków jący gościa. Żona Merehi, ze stopą na podnóżku, siedzi za nim na zydlu
fenickich z Cypru, Ariomandes unikał bitwy i cofnął się do ujścia Eury- bez oparcia, przytrzymując suknię pod brodą; przed Merehi widać jego
medonu; kiedy Grecy szykowali się do pościgu, wypłynął z powrotem. Po młodsze dziecko. Starszy syn, ubrany w himation ściągnięty w talii, wień­
starciu, pozorowanym tylko, Persowie wyciągnęli swe okręty na brzeg czy nagiego bezbrodego atletę; nagość jest tu sama przez się oznaką hel-
i większość marynarzy ocalała. W odsiecz ruszyła im piechota. Kimon wy­ lenizacji, gdyż Tukidydes powiada nam, że barbarzyńcy w Azji jeszcze
sadził wówczas na ląd hoplitów, którzy po długiej walce zdobyli obóz za jego czasów nosili w czasie zawodów bokserskich i zapaśniczych prze­
perski. Następnie Kimon wypłynął na morze poszukując owych brakują­ paskę na biodrach. Dalej młodzieniec z krótkimi włosami i przyciętą bro­
cych osiemdziesięciu okrętów, które odnalazł w Hybros na Cyprze: wcale dą wyciąga rękę do starszego mężczyzny, który wysunął swoją naprzeciw
im się nie spieszyło. Miasto nie spodziewało się ataku i statki wzięto razem wpół drogi; dwaj starcy, jeden pochylony wiekiem, ściskają sobie dłorue;
z załogami (466 r.). W następnym roku Kimon z czterema tylko okrętami inny zgarbiony starzec wyciąga dłoń do pana, którego tutaj pokazano na
odpędził od Chersonezu trzynaście okrętów perskich, mimo że wspomagali siedząco, z berłem i psem.
je Trakowie. Równie szybkie postępy robiła hellenizacja w Karii. Miejscowy alfabet,
Bitwa u ujścia Eurymedonu miała decydujące znaczenie. Europa, z wy­ używany do zapisów w rodzimym języku karyjskim przez najemników
jątkiem Doriskos, gdzie Persowie trzymali się jeszcze, gdy Herodot spi­ w Egipcie za dynastii saickiej, zanikł w praktyce zupełnie, podobnie jak
sywał Dzieje, była już dla imperium stracona; teraz zaś do szybko roz­ w sferach kulturalnych zanik] sam język. Skylaks z Kary&udy swego
wijającego się Związku Delijskiego włączono liczne rzesze Greków azja­ pierwszego opisania Indii dokonał po grecku. Pigres, brat Artemizji, ko-
tyckich, a także wielu Karyjczyków i Licyjczyków. Kiedy na przykład biety-tyrana Halikamasu, choć rdzenny Karyjczyk, złożył dowody swej
260 Związek Delijsk] przeciw Persji Wpływy orientalne w Grecji Ml

greckiej kultury w osobliwej produkcji literackiej, gdzie po każdym wer­ o Babilonie i świątyni Zeusa-Amona oraz o wielu miastach założonych
sie heksametru z oryginału Iliady Homera następował elegijny pentametr. przez Epafa w Egipcie; jego pieśń wędruje przez morza, Jak towary Fe­
Byli erudyci, którzy uważali go nawet za godnego autorstwa eposów Mar- nicjan.
gites i Batrachomachia, przypisywanych potocznie Homerowi. Ajschylos twierdzi, że Persowie lamentowali:

W ziemi azyjsklej, po grodach


W P Ł Y W Y O R IE N T A L N E W G R E C J I Pers Już nie włada, nie rządzi;
pańskim powolne rozkazom
Grecy europejscy również poznawali lepiej Wschód. Frynich wystawi] ludy haraczu nic niosą;
na ziem padać przed panem
już był swą tragedię Egipcjanie. Ajschylos przerabiał stare legendy Już nie będą: królewska
i uaktualniał historie o wybitnych postaciach Wschodu. W jego Błagal- wali się w gruz potęga.
nicach dziewczęta uciekają do Argos z piasków w siedmioramiennej del­
cie Nilu, z dalekich pastwisk na granicy Syrii. Noszą lniane zasłony z Sy­ W jakimś sensie prawdą było to tylko w odniesieniu do terytoriów grec­
donu i podobne są kobietom znad Nilu lub białogłowom, co koczują kich. Konserwatywny żywioł antyperski był w Atenach wszechpotężny.
na wielbłądach w ziemi bliskiej Etiopom. Io wędruje przez Azję — przez Związek Delijski rozwijał pełną aktywność. Zdawało się, że wpływam
owcze pastwiska Frygii, Myzyjską Teutranię i parowy Lidii, przez góry perskim na Zachodzie położono kres. Simonides pisał wiersze o „króle­
Cylicji i Pamfilię. Odwiedza jednookich Arymaspów, którzy strzegą złota, stwach Kambizesa i Dariusza", o „bitwie morskiej z Kserksesem" i o „bi­
ciemnoskóre plemię zamieszkujące u wód słonecznych nad rzeką Etiops, twach morskich u Artemisjonu i pod Salaminą”, nie mówiąc o licznych
kataraktę, dokąd z Gór Papirusowych Nil zlewa swe święte wody, których epitafiach dla bohaterów, którzy zginęli w wielkiej wojnie perskiej Cha­
żadna zaraza dotknąć nie śmie, i przybywa do Kanopos i Memfis. Tam ron z Lampsakos ułożył Dzieje Persów, a Dionizjos z Miletu sprawozdanie
wydaje na świat święte cielę Epafa, które Grecy 2wą również Apisem. o „wrydarzeniach po Dariuszu", tak jak gdyby skończyła się historia Per­
Ajschylos wie nadto o roślinie zwanej papirusem, o krokodylu i o egip­ sji. Faktycznie zaś Persja miała wkrótce zmienić cały polityczny obraz
skim piwie, słyszał, że Fasis jest granicą pomiędzy Europą i Azją, że ka­ greckiego świata.
dzidło pochodzi z Syrii i że jest morze zwane Erytrejskim.
Persowie Ajschylosa, historia o współczesnym wydarzeniu, bitwie pod
Salaminą, daje więcej sposobności do wyłożenia nowo zdobytych wiado­
mości. Autor wspomina o „Mieście Persów", aczkolwiek nie jest pewien,
czy nie jest ono identyczne z „Murem Suzyjczyków1', Ekbatańczyków lub
Kissjów. Wielkie wrażenie zrobiły na nim złote Sardes i Babilon. Potrafi
wymienić prawidłowo kolejnych dynastów perskich. Królowa matka
Atossa jest żoną perskiego boga, a także matką boga; na ziemi jej syn
Kserkses był jako bóg, urodzony w Suzie bóg Persów. Po śmierci małżo­
nek Atossy włada bogami pod ziemią; trudno o wyraźniejszy dowód, że
Persowie przejęli kult króla od swych poprzedników.
Ajschylos opowiada też o składanych Ziemi i zmarłym obiatach —
z mleka od krowy bez skazy, wody z dziewiczego źródła, starego wina,
miodu, oliwy z oliwek — oraz o rytualnym przeznaczeniu wieńców. Atos­
sa składa ofiary niższym bogom i leje obiaty krainie podziemi. Starcy
tymczasem śpiewają hymny, błagając przewodników umarłych, by wy­
słuchali łaskawie ich modłów, i proszą święte demony podziemia — Zie­
mię, Hermesa i króla umarłych — by zezwoliły duchowi Dariusza
ujrzeć światło. Pindar wie dobrze o Fasis i tajemniczych źródłach Nilu,
A rchiw um K serksesa 283

jeden szekel, 112 — trzy czwarte szekla, a 292 — pól szekla. Place robot­
ników w Parsie w zestawieniu z wynagrodzeniami w Babilonii są w spo­
sób oczywisty zaniżone, zwłaszcza gdy uprzytomnimy sobie ogromny
Rozdział XX wzrost cen żywności, który nastąpi! po ekspansji perskiej i jeszcze nie
osłabi.
NOWY ROK W PERSEPOLIS Dowiadujemy się o człowieku, najwyraźniej wykwalifikowanym rze­
mieślniku, który przybył do Parsy z Suzy. Tego samego roku przy jednej
z budowli pracuje 201 robotników, którzy przybyli z ziemi Hetytów
[Syrii], z Egiptu i z Jonii; jeśli byli wśród nich rzeźbiarze greccy, nic nie
wskazuje na to, by ich przesadnie wynagradzano. W następnym roku
ariusz wytyczył ogólny plan zabudowań Persepolis, ale Persepolis, Szalcka kieruje 34 robotnikami, którzy wykonują drewniane rzeźby; w tym
D które my znamy, jest dziełem Kserksesa. Co prawda, pierwsze osiem
lat jego panowania wypełniały przede wszystkim wojna i sprawy admini­
przypadku użyto trójjęzycznej pieczęci Dariusza. W 480 roku Szalcka po­
biera roczną wypłatę dla dwóch ludzi, którzy sporządzają w Parsie żelazne
stracji, w których uczestniczył osobiście. Ale już w roku 485 wznowiono drzwi; każdy z nich zarabia półtora szekla miesięcznie. Robotnicy z ziemi
prace na pałacowym tarasie i choć w toku pozostałych trzynastu lat Hetytów są znów zatrudnieni przy budowie. W roku 479 Szakka donosi
Kserkses nie zaniedbywał całkowicie imperium, to jednak jest oczywiste, o 28 pracownikach, którzy wykonują rzeźby kamienne — być może reliefy
że naprawdę interesował się przede wszystkim budową nowej stolicy. w Apadanie — a także zdobią w Parsie rzeźby w drewnie.
W tym roku Baradkamę zastąpił jako skarbnik „mąż z Parsy". Otrzy­
muje on polecenie wręczenia wypłaty 11 ludziom, którzy wykonują orna­
A R C H IW U M K S E R K S E S A menty w drewnie; przewidziane wynagrodzenie (dwie trzecie, pół i jedna
trzecia szekla) stanowi tylko trzecią część ich łącznych zarobków. W 476
Obok świadectw, jakich dostarczyła historia architektury oraz rzadkie roku Szakka ma pod sobą 18 ludzi rzeźbiących w kamieniu i zdobiących
inskrypcje ryte z rozkazu Kserksesa, dysponujemy obecnie około dwustu drewno. Mniej więcej na początku roku 473 Wahusz, w 480 roku niższy
tabliczkami glinianymi w języku elamickim, odnalezionymi w gmachu urzędnik, otrzyma! nominację na skarbnika, i mowa jest teraz o „skarb­
archiwum wraz z mniejszym zbiorem naczyń kamiennych opatrzonych cu króla”. Artatachma ma 20 ludzi, którzy zdobią brąz. Czitrawahu pod­
napisami aramejskimi. Trochę podobnej dokumentacji sporządzono za lega w 471 roku 238 ludzi, pracujących przy skarbcu. Dwaj z nich są
rządów Dariusza, ale okresem największej aktywności były ostatnie trzy nadzorcami i otrzymują wysokie place, czyli dwa szekle; 22 otrzymuje
lata panowania Kserksesa. po jednym szeklu, inni po dwie trzecie, po pół i po jednej trzeciej szekla;
W dokumentach tych wyżsi urzędnicy zgłaszają skarbnikowi żądania 159 jednak dostaje tylko po ćwierć szekla. Ci ostatni to dzieci — dziś
wypłaty dla robotników z tarasu. Odbywa się ona co miesiąc lub co kilka dzieci także wykonują bieżącą robotę w warsztacie wschodniego wytwór­
miesięcy i jest z reguły wyliczana w szeklach srebra i ich ułamkach; cy srebrnych ozdób. Pojawiają się kobiety, które zarabiają po S2eklu, tyle,
w istocie jest to tylko buchalteria, co gdzieniegdzie powiedziane jest wy­ ile wynosi przeciętna płaca rzemieślnika mężczyzny. Nie uwierzytelnia
raźnie, gdyż wypłaty dokonuje się w winie lub owcach według określonego się już dokumentów pieczęcią Dariusza; w użyciu jest nowa, z napisem:
przelicznika. Możemy więc zestawić wynagrodzenia w Babilonii z tymi, „Jam jest Kserkses, wielki król."
jakie płacono w Parsie i ustalić, jaki był poziom życia. Równie interesu­ W ostatnich dwóch latach panowania (467—466) tabliczek przybywa.
jące są imiona urzędników, narodowości reprezentowane wśród robotni­ Nadal wznosi się budowle, a jedna grupa robotników zatrudniona przy
ków i zlecane im zadania; są tam nawet wzmianki, przy jakich budynkach skarbcu w Parsie liczy teraz prawie 1350 osób. Skarbnik Wahusz znajduje
byli zatrudnieni. się w „Twierdzy” — inne określenie Parsy — i tam Megabyzos domaga
U schyłku życia Dariusza główną postacią jest Baradkama, któremu się od niego wypłaty dla 12 mężczyzn po dwa i ćwierć szekla, dla 9 chłop­
teraz przyznaje się pełny tytuł skarbnika. Jemu to w 483 roku Aspatines ców po jednym i dwie trzecie, dla 9 innych po dwa i ćwierć, dla 17 kobiet
przesyła wykaz zarobków, które trzeba wypłacić 313 robotnikom za sześć po jednym szeklu i dla 17 dziewcząt po dwie trzecie szekla.
miesięcy, i drugi dla 470 za jeden miesiąc; z tych ostatnich 66 otrzymuje Artatachma potrzebuje pieniędzy dla swoich złotników z Karii. Nad­
264 Nowy Rok w Persepolis H e lie ly A p a d a n y 283

zorca dostaje cztery i jedną szesnastą szekla. 26 złotników dostaje po dwa płyt, w innych wszakże miejscach na północnej i wschodniej ścianie są
i pól. Chłopcy i kobiety nie tylko wykonują większą część roboty, podob­ inskrypcje ku chwale Ahuramazdy i króla. Pośród pni palmowych umie­
nie jak na współczesnym Wschodzie, ale są też niezwykle dobrze płatni. szczonych w trójkątach, które tworzą biegi schodów, lwy zatapiają zęby
4 chłopców otrzymuje po pięć szóstych, a piąty pięć dwunastych szekla, w zadach wspinających się byków. Po zewnętrznych stronach parapetów,
natomiast 27 kobiet dostaje wynagrodzenie znacznie wyższe niż prze­ pomiędzy rzędami rozet, poniżej krenelażu, rosną drzewa o kształcie cy­
ciętny robotnik mężczyzna — jeden i dwie trzecie szekla; 5 zręczniejszych prysów, ale z igłami, szyszkami i korą sosen.
dziewcząt otrzymuje po szeklu i ćwierć; 4 zarabiają po cztery piąte, a inne Wszystko to tylko przygotowuje temat główny — pochód żołnierzy,
4 po pięć dwunastych. dworzan i podległych ludów, spieszących pokłonić się władcy w dniu
Artatachma jest zwierzchnikiem Megabyzosa, którego 12 chłopców do­ noworocznego święta. Z jednej strony, w obramowaniu z rozet, widnieją
staje na miesiąc czterdzieści pięć i pół szekla (prawie cztery szekle na trzy grupy w trzech rzędach. Pierwsze miejsce w każdym rzędzie zajmuje
każdego z nich), ale to nic w porównaniu z nadzorcą, który otrzymuje oddział Nieśmiertelnych w pełnym umundurowaniu, w długich powłóczy­
miesięcznie siedem i pół szekla! Są też rzemieślnicy, którymi kieruje stych szatach, podciągniętych z boku, opadających w głębokich fałdach
Ferendates, są tacy, którzy rzeźbią w kamieniu lub ryją ornamenty na wzdłuż rąk i poniżej talii, oraz w sznurowanych butach. Każdy z dzie­
drzwiach z żelaza i drewna. Gdy jednak złotnicy dostają tak wygórowane więćdziesięciu dwóch Nieśmiertelnych opiera włócznię na dużym palcu
kwoty, zaś zdobnictwo w srebrze płatne jest powyżej przeciętnej, artyści nogi, w identycznej sztywnej pozycji na baczność, która świadczy o zdy­
wykonujący przepiękne płaskorzeźby nie mają nawet takich, ledwie na scyplinowaniu żołnierza.
wyżywienie wystarczających zarobków, jakie przeciętnemu chłopu w Ba­ Przyjemną odmianę stanowi pojawienie się możnych i służby. Wszyst­
bilonii daje przedsiębiorca; chyba że przyjmiemy (a czasem nie można kich muszą wprowadzać odźwierni czy woźni, którzy jako znak swego
inaczej), że przewidziane wypłaty stanowią tylko część pełnych wyna­ urzędu trzymają laski z gałką i noszą metalowe naszyjniki lub łańcuchy.
grodzeń. Jednemu towarzyszy trzech służących, którzy w prawym ręku mają bicze
do odpędzania tłumu, a lewą przytrzymują pod pachą zwinięte baldachi­
my; były to białe, zielone i niebieskie draperie, które sznurami z delikat­
R E L IE F Y A P A D A N Y nego płótna i purpury przyczepiano do srebrnych pierścieni i marmuro­
wych filarów. Czwarty sługa niesie na grzbiecie złoty podnóżek, na któ­
Dariusz rozpoczął Apadanę w Persepolis, ale zmarł wkrótce po ukończe­ rym monarcha stawna stopy siedząc na tronie lub po którym, w pochodzie,
niu rzeźb wzdłuż północnego frontonu. Kserksesowi przypadło kontynuo­ przesiada się z rydwanu na wygodniejszy wóz; podnóżek był niezbędny,
wać wspaniałą budowę, na której skupił całą swą uwagę, nie szczędził ponieważ obowiązywała zasada, że monarcha nigdzie poza pałacem nie
niczego i w ten sposób stworzył najbardziej imponującą budowlę tarasu. chodzi po ziemi.
Na wzniesienie prowadziły po stronie północnej i wschodniej monu­ Następny odźwierny, który prawą dłoń złożył na lewym nadgarstku,
mentalne schody, spotykające się w środku, a inne rozmieszczone były niesie tylko laskę. Towarzyszy mu trzech stajennych; każdy jedną rękę za­
dalej po dwóch bokach. Na ścianie północnej i wschodniej taras długości rzucił czułym gestem na grzbiet drobnego nesajskiego ogiera, który Jako
89 m pokryto rzeźbami, które stanowią apogeum sztuki perskiej. Widać jedyną uprząż ma naczółek z okrągłych, płaskich paciorków i mały dzwo­
było najpierw te od północy; dziś, wskutek zwietrzenia, wyglądają smęt­ neczek. Trzeci woźny postępuje przed dwoma pustymi rydwanami- jed­
nie. Przedstawione sceny powtórzono na ścianie wschodniej, tylko w od­ nym przeznaczonym dla niewidzialnego Ahuramazdy, drugim dla króla.
wrotnym porządku. Te rzeźby, zakonserwowane w ziemi, od kiedy Alek­ Uprząż świętych białych koni jest tu także prosta, naczółek i złote wę­
sander sial tu bezmyślne zniszczenie, i niedawno odkopane, odżyły w całej dzidło; uzdy są pozłacane, a czasem przykryte haftowaną osłoną. Lejo*
swej dawnej piękności. chroni od splątania grzebieniasty metalowy krążek; reszta uprzęży składa
Poniżej środkowego podestu unosi się symbol Ahuramazdy, tutaj bez się z rzemienia wokół piersi i drugiego, zdobnego chwostem. za przednimi
postaci bóstwa; po bokach na tle pni palmowych przypadły gotowe do nogami. Dodatkową ozdobę stanowi grzywka zaczesana w kształcie kwiatu
skoku skrzydlate gryfy z podniesioną w geście adoracji łapą. Bezpośrednio lotosu i przycięta krótko grzywa na karku. Dyszel wozu osadzony jest
przed symbolem bóstwa powinna się była znaleźć inskrypcja budowlana w osi, na której kolo przytrzymuje lon w kształcie nagiego karła. Szprych
Kserksesa; dwaj Nieśmiertelni prezentujący broń strzegą nie zapisanych pogrubionych w środku Jest w kole dwanaście, liczba niezwykła w zeata-
26(1 Nowy Rok w Persepolis K onw encje artystyczne 207

wieniu z wzorami asyryjskimi, zaś obręcz nabita jest ogromnymi kolcami niemal zupełnie rubaszny dowcip, a wraz z nim osobliwe cykle postaci
zapewniającymi lepszą przyczepność. Wokoło, na krawędzi kosza rydwa­ wysokich, średnich i przysadkowatych. Zrezygnowano z prób przedsta­
nu, z której zwisa królewski kołczan, paradują lwy. Rzemień z tyłu po­ wiania ludzi wchodzących w górę; uda nie są już różnej długości, postacie
maga królowi przy wchodzeniu, a metalowy uchwyt pozwala na lepszą nie zachodzą na siebie i nie 2dają się deptać sobie po piętach. Układy
statyczność, bo ciałem stojącym wprost nad osią trzęsło na pewno okrutnie. grupowe są regularniejsze i subtelniejsze, szczegóły anatomiczne wypra­
Dworzanie, Medowie i Persowie na przemian, wypełniają resztę dwóch cowane dokładniej, tkaniny zręczniej ułożone, ogólne wrażenie jest
dolnych rzędów tych reliefów. Niektórzy kroczą nadęci, jak najbardziej milsze.
pomni swej wysokiej godności, a także szkarłatów, karmazynu i purpury Obie strony, północną i wschodnią, projektowali mistrzowscy rysow­
szat, czasem zmieszanych z dyskretniejszą szarością, od których odbijają nicy, którzy zapewme nakreślili kontury całej kompozycji, przydzielając
złote kolczyki i łańcuchy. Tu i ówdzie ktoś, idąc na wpół odwrócony, uj­ następnie poszczególne postacie różnym rzeźbiarzom; całą zasługę przy­
muje dłoń przyjaciela. Inny świadomie pozuje, z lewą ręką spoczywającą pisując sobie, monarcha nie wspomniał nawet ich imion, co jest jedną
z niedbałym wdziękiem na rękojeści szerokiego miecza zatkniętego za pas; więcej ilustracją trudnych warunków, w jakich starożytny artysta two­
w ten sposób uwydatnia najlepiej, w jak wyszukany sposób udrapowana rzył swe wspaniałe dzieło. Ponieważ myślał on przede wszystkim w kate­
jest szata na ramieniu; w prawej ręce podnosi i pokazuje niezwykły goriach ornam entyki architektonicznej, było nieuniknione, że ozdobne
przedmiot, który zamierza ofiarować swemu królowi. Idący za nim niesie rzeźby ułożą się w pasma oraz że rytmikę ornamentu zapewnią proporcje
tylko kwiat, podarek odpowiedni na wiosenne święto, a rękę gestem apro­ matematyczne, acz nie tak mechanicznie stosowane, by zatraciła się wszel­
baty składa na ramieniu modnisia. Idący w przodzie dworzanin obraca ka swoboda.
się raptownie — puzdro łuku zakołysało się u pasa — aby dowiedzieć się Wzdłuż mniej dobrze zachowanej ściany północnej rzeźby wykonano
o powód zamieszania. wcześniej i kompozycja jest wskutek tego mniej misterna. W najniższym
Po drugiej stronie centralnych schodów idą w pochodzie, w dwudziestu rzędzie grupy są piędo- i sześcioosobowe, w środkowym trzyosobowe
trzech grupach, przedstawiciele podległych ludów, każda z dorocznym z wyjątkiem jednej złożonej z pięciu postaci. Nie ma żadnego związku
„prezentem dla króla”; stylizowane cyprysy przedzielają kolejne sceny. pomiędzy postaciami, znajdującymi się w tym samym miejscu różnych
Każdą grupę prowadzi herold, który w prawej dłoni trzyma laskę z gałką, pasm, zaś osoby z jednego rzędu rzadko kontaktują się ze sobą, chodażby
a lewą ściska mocno za rękę przewodniczącego delegacji. Członkowie przez złączenie dłoni. Postacie są szczupłe i oddzielone szerokimi płatami
wszystkich delegacji ubrani są w stroje narodowe, jak to już podawaliśmy pustej powierzchni. Linie ramion zawsze w płaszczyźnie poziomej, nawet
za Herodotem, i niosą wyroby, z których dany kraj najbardziej słynie — jeśli ręka zgięta jest w łokciu lub spoczywa na barku towarzysza. Fryzury
tkaniny, metalowe przedmioty, wazy — przede wszystkim zaś prowadzą są ryte kandastą linią, często bez kreskowania; tkanina przeważnie opada
zwierzęta, największe i najdoskonalsze sztuki, w najkorzystniejszych w naturalnych fałdach po obu stronach ramienia, choć zdarza się już
pozach. hardziej wypracowany rysunek — rękawy na ramionach gładkie, od łok­
cia zwisające czterema fałdami, poniżej widoczna lamówka, zaznaczona
jednym nacięciem. Rzeźba włosów i brody nieporządna, przy ustawieniu
K O N W E N C JE A R T Y STY C ZN E postad z profilu linia ręki dochodzi często niemal do naszyjnika. Bran­
solety są szerokie, bez ozdób; dłonie, gdy zaciśnięte, są malutkie, a olbrzy­
Na reliefach tych sztuka perska osiąga swój szczyt. Widać tu zarówno mie na płask.
jej siłę, jak słabość. Potępiać jej niedostatki byłoby rzeczą karygodną, gdyż Rysunek analogicznego orszaku możnych przy schodach na wschodniej
powinniśmy zdać sobie sprawę, że ci, którzy dzieła te tworzyli, źle płatni ścianie jest znacznie bardziej wyszukany i sporządził go mistrz z nieco
i traktowani jak zwyczajni rzemieślnicy, byli przecież ludźmi o prawdzi­ późniejszych łat. W pierwszym paśmie konie i rydwany boga i króla są na
wych uzdolnieniach artystycznych. Aby im oddać spóźnioną sprawiedli­ mocy zwykłej konwencji nieproporcjonalnie duże, dlatego też wypełniają
wość, trzeba się ich dziełu przyjrzeć nieco bliżej. przestrzeń przydzieloną w niższych pasmach piędu osobom. Koń z ryd­
W porównaniu z płaskorzeźbami na schodach prowadzących do potrój­ wanem zajmuje powierzchnię przeznaczoną dla czterech postad, schemat
nej bramy Dariuszowej postęp artystyczny jest wyraźny, nawet na wcze­ piątkowy jest jednak zachowany dzięki dodaniu z przodu postaci służą­
śniej wzniesionej i bardziej prymitywnej północnej ścianie Apadany. Znikł cego. W środkowym rzędzie szósta postać z prawej strony, oglądająca się
268 Rok w Persepolis R ,e artystyczne 269

za siebie, wypada pod przerwą pomiędzy rydwanami z górnego pasma, na­ padającej na osobę; grupy rozdzielone były umownymi drzewami cypry­
tomiast w dolnym rzędzie w tyl patrzy postać siódma. Pierwsza i ostatnia sowymi.
z czterech małych postaci w środku górnego pasma wyznaczają rozmie­ Autor analogicznych grup na ścianie wschodniej używał powierzchni
szczenia pierwszej i szóstej w następnym rzędzie, zaś postać niosąca pod­ dziewiędopostaciowych, gdzie trzy lub cztery odcinki zajmowała sylwetka
nóżek przypada nad przerwą pomiędzy osobami w niższym rzędzie. W obu zwierzęcia. Nie widać żadnej troski o dokładność rozmieszczenia, tak żeby
niższych pasmach występują na przemian dwa typy etniczne, gest poda­ każda z postad znajdowała się dokładnie poniżej postad nad sobą. W re­
wania rąk powtarza się w równych odstępach, kołczany niosą zawsze po­ zultacie wszelki rytm gubi się w nieregularnych stłoczeniach i pustych
stacie jednego typu, ta sama zależność dotyczy szerokości ramion. Linie powierzchniach obok. Ponieważ porządek pochodu jest odwrotny w po­
proste skontrastowane są z ukośnymi: możnowladca wącha kwiat lub do­ równaniu ze śdaną północną, postacie widzimy od prawej strony; laski
tyka ramienia towarzysza. trzymają pionowo, tam te trzymały je ukośnie. Na północnym reliefie stro­
W jednej scenie znać tu rękę pięciu różnych rzeźbiarzy o odmiennych je są krótsze, naszyjniki przewieszone na ramionach nie zwisają z nich.
stylach. Mistrz kochał linie krzywe. Jego postacie mają długie, piękne Na ścianie wschodniej przewodniczący delegacji jest często przedstawiony
palce, wytwornie zgięte. Krzywą linią oddzielono dłoń od ramienia, inna z lewym barkiem widzianym od przodu, a prawym z profilu, co sugeruje
krzywa zaznacza spadek rękawa. Tkanina układa się płynnie i gładko, naprężenie ramienia w stawie; po stronie północnej w ten sposób ułożono
wstążki u kapelusza zarysowane są z pogłębieniem. Pomiędzy głową z pro­ tylko odzież, barki pod nią są przedstawione w linii prostej.
filu a barkami na wprost szyja jest naprężona. Pod tkaniną zaznaczono W rysunku zwierząt można wyróżnić dwie główne szkoły. Od jednej
zarys piersi. Długi i wąski koniuszek brody pozostawił artysta bez wy­ pochodzą konie królewskie z częśd górnej, konie z Armenii i Pontu, arab­
kończenia, za to końce wąsów są wypomadowane i podkręcone; dużo drob­ ski wielbłąd, żyrafa, antylopa, rogate byki; drugą reprezentują konie
nych loczków nad uszami. scytyjskie i kapadockie oraz indyjski osioł, ale wiele zwierząt wykazuje
Następny z naszych artystów uznaje tylko płaskie powierzchnie i linie cechy obu szkół. Z rysów charakterystycznych: pierwsza szkoła kępkę
proste. Kąty zaznacza ostrą, długą, głęboką kreską, dłonie o wydłużonych grzywy zarysowuje liniami rozchodzącymi się promieniśde od nasady
palcach są u niego niekształtne, krótkie brody ciężkie i rozdzielone, po­ i przewiązuje długimi tasiemkami schodzącymi się tuż nad czołem. Oczy
ziomo i pionowo. Brodę łączy z włosami nieporządnie; wstążka u kape­ są osadzone głęboko, tak że okrągła gałka oczna jest niewielka, górna po­
lusza jest płaska. Trzeci z artystów przedstawia postacie wyszczuplone, wieka zachodzi na dolną, przewód łzowy jest szerszy na górze niż na dole,
0 zbyt wąskich barkach i głowach oraz za wąskich w konturze spódnicz­ a wokół oka widać głębokie wklęśnięcie; od przewodu łzowego biegnie
kach; wszystko zarysowuje mnogością malutkich krzywizn. Kwiaty są linia do nosa. Uszy odstają od łba pod kątem prostym, pod brodą są krzy­
u niego linearne, podobnie fałdy szat; palce postaci krótkie i grube, a sto­ we nacięcia i głębokie krechy oddzielają szyję. Wargi zarysowane mocno,
py małe; pionowe linie bród przesadnie zaznaczone. Czwarty daje swoim pysk lekko rozchylony, nozdrza mają ostre kontury. Podwójna linia za­
postaciom wstążki krótkie i grube, bransolety bez ozdób, potężne ramiona znacza muskulaturę po wewnętrznej, a lekka pojedyncza po zewnętrznej
1 małe stopy; tkaninę zaznacza linearnie, ale modeluje zarys piersi, a pal­ stronie nóg. Korpusy są długie i szczupłe, nogi zdają się tańczyć. Grzywy
ce przygina wytwornie. Ostatni to nędzny kopista, głowy są u niego za są starannie przycięte. Stopy służących wyraźnie widoczne.
wielkie, sylwetki przysadziste, kwiaty jak serdelki, a w podwójnych bran­ Zwierzęta drugiej szkoły wykazują cechy niemal całkowicie kontrasto­
soletach nie ma ani śladu oryginalności. we. U koni scytyjskich linie grzywki rozchodzą się od środka, tasiemki
Z punktu widzenia sztuki ornamentacyjnej grupy hołdownicze na ścia­ przewiązki są rozdzielone, jedna zwisa do przodu, druga za czołem. Wiel­
kie gaiki oczne, oczy zaś tylko zaznaczone nadęciami. Naprzeciw prze­
nie wschodniej są znacznie mniej udane niż na północnej. Sporo tam
wodu łzowego zwykle wgłębienie, dalej biegnie od nosa krótka, gruba
eksperymentowania w szczegółach, choć postacie są drobniejsze i przed­
linia zamiast rowku, jak w pierwszej szkole. Uszy bardziej przylegają do
stawione mniej realistycznie. Tendencja mistrza, by do każdej grupy do­
łba; broda oddzielona jest od szyi linią prostą, która ciągnie się dalej do
dać jedną postać więcej, jest natomiast dobrodziejstwem dla badacza ko­
pyska. Wargi są w ogóle nieuksztaltowane, pysk silnie rozwarty lub szczel­
stiumów. Projektant był naprawdę mistrzem, jeśli chodzi o efektowne wy­
nie zaciśnięty, a nozdrza zaznaczono jedynie krzywą linią. Muskulaturę
korzystanie szerokich gładkich powierzchni i dokładną koordynację linii
nóg wymodelowano bez nacięć; korpusy są potężne, kopyta dężkie. Są to
pionowych tak, aby wiązały scenę w płynną całość. Użyty przez niego
konie robocze, o czym świadczą również nie przystrzyżone grzywy. Inną
schemat wymagał dla każdej grupy dziesięciokrotnej powierzchni przy-
270 Nowy Rok w Persepolis Przepych królewski 27)

cechą charakterystyczną tej szkoły jest zasłanianie kopytami koni pięt tym identyczne z kolumnami centralnego portyku; sala audiencyjna, kwa­
służących. Z uwzględnieniem różnic budowy fizycznej postacie innych drat o boku ponad 44 m, sprawia dzięki nim wrażenie lasu.
zwierząt należą również do jednej lub drugiej z przedstawionych szkół. Tyle z zachowanych resztek możemy nieomylnie odtworzyć. Ale Apa-
Staranna analiza największego pomnika sztuki Achemenidów wykazała, dana leży dziś w gruzach. Z lasu kolumn tylko kilka wznosi jeszcze ku
że pozory monotonii są tu świadomie podsycaną iluzją. Analizując od­ otwartemu niebu swe niezwykle kapitele, Pozłotę, która niegdyś pokry­
kryliśmy osobowości twórców-robotników, zapoznaliśmy się z ich indy­ wała nagie gliniane ściany, zrabowano już dawno temu, i kijka strzępów
widualnymi cechami i widzieliśmy, jak różnymi sposobami rozwiązywali złotej blaszki to wszystko, co pozostało jako świadectwo bogactwa, które­
swoje artystyczne problemy. Kiedy takiej samej cierpliwej analizie pod­ go tu nie szczędzono. Gdy macedoński zdobywca wzniecił całopalny pło­
dane zostaną wszystkie dzieła sztuki irańskiej, będziemy mogli dopiero mień, rzeźby w drewnie, nad którymi mozoliło się tak wielu robotników
sprawiedliwie ocenić wysoką jakość klasycznej rzeźby Achemenidów (jak się dowiadujemy z tabliczek w archiwum, rejestrujących ich nędzne
i przyznać jej należne miejsce w dziejach sztuki starożytnej. zarobki), zamieniły się w popiół i zwęglone belki Cudowne draperie
spleśniały i tylko z hebrajskich lub greckich opisów można odtworzyć ich
wygląd. Widzimy samotne kolumny, wzrok biegnie nad równinę, gdzie
SALA AU D IEN CY JN A — APADANA słońce chyli się ku zachodowi, i trzeba tylko niewielkiego wysiłku wy­
obraźni, aby ujrzeć się uprzywilejowanym starożytnym gościem, który
Ociągając się odwracamy wzrok od najpiękniejszego z dziel sztuki oczekuje uroczystego wkroczenia Kserksesa na wielką salę audiencyjną.
achemenidzkiej, jakie nam kiedykolwiek dane będzie ujrzeć, i za łuczni­
kami z eskorty wchodzimy po północnych schodach, żeby zobaczyć, co
się znajduje za wysokimi blankami parapetu. Widzimy przed sobą portyk PRZEPYCH KRÓLEWSKI
z wieżami z glinianych cegieł w narożnikach; glinę przesłaniają barwne
cegły glazurowane, układające się w sceny lub inskrypcje. Z pałacu położonego dalej na południe, gdzie przeważnie żyje w od­
W odstępie 9 m wznoszą się dwa rzędy kolumn po sześć w każdym; osobnieniu, jak bóg, Kserkses udaje się prywatnym przejściem do Apa-
choć mierzą one w średnicy ponad 2 m, stanowią, sięgając blisko 20 m dany. Na głowie ma wysoki kidaris; fryzowane włosy zaczesane są pod
wysokości, najbardziej imponującą, a mimo to najsmuklejszą i najlżejszą nim z czoła, z tyłu zaś rozrzucone na karku; czasem nosi niebieską biało
kolumnadę, jaką kiedykolwiek zbudowano. Podobne portyki znajdują się nakrapianą przepaskę, a na niej diadem. Kolczyki wysadzane klejnotami
po wschodniej i zachodniej stronie. Wszystkie kolumny mają bogato zdo­ są ze złota.
biony cokół w kształcie dzwonu, prosty torus, zwężający się żłobkowany Jeśli stoimy dostatecznie blisko osoby królewskiej, dojrzymy wyłupia­
trzpień i kapitel, który wyobraża dwa klęczące do siebie tyłem zwierzęta ste oczy, wydatne brwi, z lekka zakrzywiony nos i stanowcze usta; wąsy
W bocznych portykach wzór ten występuje w całej niewymuszonej pro­ opadają, ale są podkręcone na końcach. Broda jest prosto przycięta na
stocie, na kapitelach od zachodu są byki, na wschodnich — dzikie koty wysokości piersi i asyryjską modą fryzowana w poziome rzędy loków.
z rogami; w środkowym portyku górną połowę trzpieni zdobią kroksztyny Wierzchnia szata króla ufarbowana jest cenną purpurą fenicką i ciężka
i podwójne pionowe woluty, z raczej wątpliwym efektem. Klęczące bestie od złotych haftów przedstawiających walczące sokoły lub potwory; po­
na kapitelach mają nogi z brązu i gałki oczne nakryte złotymi płatkami; dobno kosztowała dwanaście tysięcy talentów. Wkłada się ją na purpu­
umieszczone pomiędzy zwierzętami dwa długie dyle podtrzymują belko­ rowy biało nakrapiany chiton, który nosić wolno wyłącznie królowi. Białe
wanie wysokości dwóch czy trzech belek. Patrząc w górę można rozpo­ lub karmazynowe spodnie mają purpurową lamówkę, którą właśnie widać
znać zaokrąglone końce krokwi; nad nimi gzyms trzy- lub czterobelkowy spod wierzchniej szaty. Spiczaste buty bez obcasów są niebieskie lub sza­
przytrzymuje dach z ubitej gliny, chroniący wnętrze od upału. Blanki franowe. Złote bransolety 1 naszyjnik podnoszą efekt, zaś krótki perski
zasłaniają nam złote i srebrne dachówki pokrywające dach. miecz u złotego pasa ma podobno pochwę wyrobioną z jednego cennego
Z północnego portyku prowadzą do wnętrza dwa wejścia, a ze wschod­ kamienia. W prawym ręku król trzyma złote berło, cienką laskę z gałką:
niego i zachodniego przedsionka po jednym. Panelowy pułap z wonnego w lewej lotos z dwoma pączkami.
cedru libańskiego podtrzymują kolumny, w sześciu rzędach po sześć, Kiedy wreszcie odwrócimy wzrok od tego olśniewającego zjawiska,
o kwadratowych cokołach i plintach ciętych w tym samym bloku, poza którego widok przekonuje nas, że zaiste patrzymy na pana całej ziemi,
272 Nowy Rok w Peraepolis
R ezydencja wielkiego króla 273

zauważymy dwóch służących. Suknie i obuwie mają purpurowe, ale na­


krycia głowy niższe, a brody przystrzyżone na okrągło. Jeden trzyma nad potrójnego portalu Dariusza boczne wejście prowadziło ku schodom, któ­
głową władcy parasol z wygiętymi żeberkami i końcówką w kształcie owo­ rymi można było dojść do głównej sali nowej budowli. Po bokach, od
cu granatu, przejęty od Asyryjczyków; parasol ten winien towarzyszyć wschodu i zachodu, mieściły się podłużne wąskie pokoje. Od północy
królowi nawet w czasie -wyprawy wojennej. Drugi służący niesie ręcznik otwarty portyk z pojedynczym rzędem czterech kolumn zdawał się pro­
i packę na muchy. wadzić do pomieszczeń dla służby, ale w istocie dawał dostęp do jednego
Król zasiada pod baldachimem ozdobionym klejnotami, a podtrzymy­ tylko pokoju przypominającego korytarz. Wspomniane wyżej schody,
wanym przez złote słupki; na dwóch obręczach, z rozetkami po brzegach, łączące potrójny portal z tym terenem, wiodły do długiego, wąskiego
wyobrażono ryczące lwy pozdrawiające symbol boga, całość wykończona korytarza, skąd gość zawracając ku wschodowi wchodził na mały dziedzi­
jest siatką obciągniętą ciężkimi chwostami. Toczone laseczki tronu do­ niec, stamtąd zaś, idąc dalej na wschód, do głównego pomieszczenia, któ­
wodzą, że drewniany rdzeń jest pozłacany, choć Grecy upierają się, że rego dach wsparty był na dwóch kolumnach; pokój ten zdobiły nisze zu­
wszystko jest z tego drogiego metalu; nogi tronu mają kształt lwich łap pełnie podobne do tych, które przystrajały zewnętrzne mury skarbca.
opartych na toczonych srebrnych kulach. Oparcie jest prostopadłe, nie ma Po południowej stronie dużego dziedzińca było wejście do właściwego
poręczy, nieco wygody zapewnia jednak poduszka. Stopy króla spoczywają pałacu — po cztery kolumny w dwóch rzędach, z antami po bokach, za
na podnóżku z podstawkami w formie kopyt byka. Kiedy król podnosi którymi mieściły się wartownie; na węgarach u drzwi do każdego z tych
prawe ramię wyciągając berło na znak życzliwego przyjęcia, z prawego pomieszczeń wyobrażono dwóch Nieśmiertelnych. Minąwszy dobrze znaną
boku odsłania się spodnia tunika; jej długie bufiaste rękawy obsuwają scenę z królem pod parasolem, gość wchodził do wielkiej sali „leśnej”,
się, a z gracją udrapowany kandys opada do kostek. z racji trzech rzędów po cztery kolumny w każdym. Otaczało ją dziesięć
Kiedy król wchodzi, wszyscy oddają mu cześć padając na twarz, gdyż nisz, zaś z prawej i lewej strony prowadziły drzwi do przyległych wąskich,
wedle starodawnego wschodniego obyczaju jest on bóstwem w całkiem podłużnych pomieszczeń; w przejściach wyobrażono króla walczącego
dosłownym znaczeniu. Przez cały czas posłuchania ręce należy trzymać z lwem oraz z potwornym demonem z ogonem skorpiona. W głębi po
w rękawach, co przeszkodzić ma ewentualnemu królobójstwu, Po wyjściu prawej były pojedyncze drzwi, na których można było zobaczyć króla ze
króla możemy obejrzeć tron, ale ostrzeżono nas, że usiąść na nim oznacza sługą niosącym packę na muchy i ręcznik; drzwi te prowadziły do innego
śmierć i że zakazane jest nawet postawienie stopy na chodniku z Sardes, wąskiego pokoju, na którym kończyła się na poły publiczna część pałacu.
po którym stąpa król. Na żadnej z płaskorzeźb nie ma inskrypcji, ale w stylu i treści wykazują
one ścisłe podobieństwo do analogicznych płaskorzeźb w pałacu Dariusza,
który zresztą budowla ta przypomina również rozplanowaniem. Stamtąd
też zapożyczył Kserkses klamkę z imitacji lazurytu; napis na oryginalnej
REZYDENCJA W IELKIEGO KRÓLA
sztuce głosił, że wykonano ją dla ,,domu Dariusza", syn zaś kazał spo­
We wcześniejszym okresie rządów, kiedy całą energię poświęcał ukoń­ rządzić duplikat ze swym własnym imieniem.
czeniu ogromnej Apadany ojcowskiej, Kserkses rezydował tuż obok w pa­ Na zachód od skarbca w jego ostatecznej wersji, oddzielony ulicą, mie­
łacu Dariusza, znajdującym się po południowo-zachodniej stronie. Ponie­ ścił się harem, który Kserkses ukończył dla władczej królowej Amestris.
waż pałac nie był całkowicie ukończony, syn musiał dodać schody na Otoczony wartowniami czujnych eunuchów zespół sześciu apartamentów
ścianie południowej, którą ozdobili charakterystycznymi płaskorzeźbami stanowił rezydencję królewskich dam. Każdy apartament składał się
jego właśni artyści. Na ogromnych antach z inskrypcjami, które z dwóch z niewielkiej sali, której dach podtrzymywały jedynie cztery kolumny,
końców zamykają portyk, Kserkses nie wspomniał nawet, że budowę tego oraz z sypialni tak mikroskopijnej, że nawet jednej osobie było tam na
pałacu rozpoczął jego ojciec Dariusz. pewno duszno. Harem rozciągał się też dalej ku zachodowi, zbudowany
z podobnych apartamentów analogicznych rozmiarów; w jednym miejscu
Po ukończeniu Apadany Kserkses przeniósł swą bazę operacyjną. Dalej
można tam po cięciach na ścianie skalnej określić pierwotną wysokość
na wschód, pomiędzy potrójnym portalem ojca oraz salą bankietową
budynku.
i skarbcem, wzniesiono nowy pałac; północne frontony wszystkich tych
budowli były tak rozmieszczone, jakby chodziło o świadomy efekt ich
cofania się w głąb, gdy patrzący idzie z zachodu na wschód. Od wielkiego
274 Nowy Rok w Persepolis Sala Stu Kolumn 273

BRAM A W SZ Y ST K IC H K R A JÓ W pusy wykonano jako elementy czysto architektoniczne, głowy jednak ku


naszemu zdumieniu dowodzą, że artysta perski miał zrozumienie dla pew­
Kserkses realizował projekt budowlany jeszcze ambitniejszy niż ojcow­ nych udoskonaleń kompozycji rzeźbiarskiej, które, jak sądziliśmy dotąd,
ska Apadana. Według pierwotnego planu Dariusza, gość, który głównymi były wtedy świeżym odkryciem Greków. W efekcie zastosowania takich
schodami wszedł na taras, miał od razu skręcić w prawo i następnie scho­ udoskonaleń każda z głów jest lekko zwrócona ku patrzącemu, który,
dami od strony północnej przejść do Apadany. Kserkses dokończył reali­ w miarę jak przechodzi pomiędzy nimi, widzi z każdym krokiem inny
zacji tego planu, lecz dzieło jego artystów okazało się o tyle znamienitsze, kontur poszczególnych partii, ale zawsze w rytmicznym porządku. Przy
że zasługiwały odtąd na uwagę reliefy przy schodach wschodnich. bliższym zbadaniu okazuje się, że efekt ten osiągnięto świadomie; zauwa­
Północny i północno-wschodni rejon tarasu nie zostały dotąd wyko­ żamy, że prawa strona nie jest całkiem identyczna z lewą, ponieważ gło­
rzystane; Kserkses lukę tę w znacznym stopniu zapełnił. Na wprost głów­ wę lekko pochylono w bok, a szczegóły po stronie zewnętrznej nie są tak
nych schodów wiodących na taras stanął z jego rozkazu monumentalny starannie wypracowane jak po wewnętrznej, której raczej przypatrywał
portal o boku długości 25 m, na 12 m wysoki; w kierunku Apadany wiodło się przygodny przechodzień.
stamtąd tylko wyjście boczne. Wchodząc głównym wejściem gość przecho­ Z tyłu za antami wejść do wartowni w obu narożnikach strzegli sku­
dził pomiędzy ogromnymi bykami wysokości 6 m, połową cielska unoszą­ teczniej niż byki — przynajmniej w dzisiejszym rozumieniu — dwaj
cymi się z kamienia. Inskrypcja nad nimi głosiła: „Jam jest Kserkses, ogromni Nieśmiertelni. Do wielkiej sali możemy się dostać przechodząc
wielki król, król królów, król w krainach wielu ludów, król ziemi tej jak przez jedno z dwóch przejść, gdyż na każdej z czterech śdan sali widniały
długa i szeroka. Z łaski Ahuramazdy wzniosłem tę Bramę Wszystkich ich dwa. Pomiędzy znajdującymi się blisko siebie wydrążeniami stano­
Krajów. Wiele też innych pięknych rzeczy zbudowanych jest w tej oto wiącymi czterdzieści cztery drzwi, okna i kamienne nisze magazynowe
Parsie, które budowaliśmy ja i ojciec mój. Co stoi już a pięknym się mieściły się tylko niewielkie odcinki ceglanego muru. Kolumn, od których
okazało, wszystko to zbudowaliśmy z łaski Ahuramazdy.” budowla wzięła swą dzisiejszą nazwę, było sto, po dziesięć w rzędzie;
Gość wysokiej godności, oczekując na wezwanie u stóp czterech strzeli­ dość podobne do kolumn Apadany, były znacznie mniejsze i gęściej roz­
stych kolumn z pionowymi wolutami i bykami na kapitelach, mógł spo­ mieszczone. W przejściach północnych i południowych przedstawiono
cząć na ławie pod ścianą; po stronie północnej piedestał na podniesieniu scenę posłuchania z królem siedzącym na tronie pod baldachimem i skrzy­
dźwigał, być może, znak królewski, któremu oddawał on cześć. Potem dlatym dyskiem, z dwoma służącymi z tylu, a raożnowładcami z przodu;
prowadzono go w kierunku wschodnim, pomiędzy dwoma bykami o ludz­ po stronie północnej stoją w pięciu rzędach gwardziści, na przemian Per­
kich głowach. Podobnie jak ich nieco mniejszy prototyp asyryjski, była sowie i Medowie, zwróceni twarzami ku wąskiemu przejściu wiodącemu
te miały po trzy rogi, znak najwyższej boskości, wysokie pierzaste korony w górę ku ich władcy, natomiast od południa zastąpiono ich dwudziestu
usiane rozetami i długie trefione brody przycięte w kwadrat; dała ich ośmiu przedstawicielami ludów imperium. Na węgarach bocznych wejść
również pokryte były piórami, a skrzydła wygięte wysoko ku górze. Idąc do sali przedstawiono króla w wysoko podpiętej spódniczce, jak złotym
dalej, ciągle niemal prosto w kierunku wschodnim, gość mijał drugą sztyletem przebija gotujące się do skoku złowieszcze bestie — byka, lwa,
mniejszą bramę, dziś zostały z niej prawie tylko gruzy. skrzydlatego lwa z orlimi szponami i demona z lwią głową i ogonem
skorpiona. Wszystkie te rzeźby są dziełem artystów wykształconych
w szkole Kserksesa i stanowią szczytowe osiągnięcia sztuki achemenidz-
kiej klasycznego okresu. Zachwyca nas dokładność, z jaką wypracowano
SA LA STU K O LU M N najdrobniejsze detale, oraz staranność wykonania. Staranność, być może,
trochę przesadna, gdyż nie ma już w tym siły i można przewidzieć szybko
Za drugą bramą gość skręcał na południe i wchodził do nowego ogrom­ zbliżający się upadek.
nego budynku, który Kserkses wznosić zaczął u schyłku swego życia; Zestawiając plany poziome nowej sali audlencyjnej zauważymy zna­
znamy go teraz jako Salę Stu Kolumn. Przed tą salą posłuchań znajdował mienny fakt. Na ogół są to plany podobne, ale zachodzą też istotne różnice:
się po stronie północnej portyk z dwoma rzędami kolumn, po osiem w każ­ do nowej sali prowadzi tylko jedno dojście, od północy, architektura ant,
dym, zwieńczonymi podwójnymi postariami byków o ludzkich głowach. kapiteli i kolumn jest odmienna. Zamiast portyków do innych ścian przy­
Antę po każdej stronie stanowiła przednia część kolosalnego byka; kor­ legają wąskie korytarze. Kolumny sali są znacznie mniejsze i bardziej
OslatnJ pałac Kserksesa 277
276 N ow y R ok w P e rse p o łis

ne budowle, lecz zadanie ukończenia ich musiał przekazać synowi. Wiel­


stłoczone. Nowością jest też częstotliwość nisz kamiennych, dzięki czemu kim budowniczym Persepołis jest Kserkses i jego inicjatywie przypisać
mniej stosowano surowej gliny. Największą niespodzianką jest umieszcze­ należy istotne zmiany planu. Sztuka Achemenidów osiągnęła za jego pano­
nie w sali posłuchań płaskorzeźb, które uważano dotychczas za stosowne wania swe klasyczne stadium rozwoju. Ale projekty miał Kserkses zbyt
tylko dla właściwej rezydencji króla. ambitne. U schyłku jego rządów tempo prac osłabło i nie doczekał się
ukończenia w pełni ani Sali Stu Kolumn, ani własnego pałacu.

O STA TN I P A Ł A C K S E R K SE SA

Charakterystyczny plan poziomy oraz styl reliefów dowodzą, że ostat­


nia rezydencja, którą zbudował sobie Kserkses na najwyżej położonym
punkcie tarasu, pochodzić musi z tych samych ostatnich lat panowania.
Niemal dokładnie na zachód od dziedzińca pałacu-haremu jedna kondygna­
cja schodów prowadzi do niewielkiej czterokolumnowej bramy, za którą
rozciąga się długi, ale raczej wąski, wysoko położony dziedziniec, zamknię­
ty od zachodu schodami wiodącymi w dół, na podwórzec za południową
ścianą pałacu Dariusza; schody te poszerzono, dzięki czemu łączą się
z północno-zachodnim narożnikiem nowego pałacu. Inskrypcje przy scho­
dach informują, że rezydencję tę wybudował Kserkses, zaś styl reliefów,
wyobrażających służbę na sali bankietowej, wskazuje również niewątpli­
wie na stosunkowo późną datę budowy. Aby doprowadzić do pałacu wodę,
w poprzek dziedzińca i wzdłuż osi pałacowej przekopano tunel, który
połączono z dawniejszym, prowadzącym do pałacu Dariusza.
Od południa przylega do dziedzińca pojedynczy portyk, z dwunastu
kolumn w dwóch rzędach pomiędzy antami, na których wyryto inskrypcje
podobne do tych przy schodach. Dwoje drzwi, na węgarach których poka­
zano króla pod parasolem, prowadzi z portyku do kwadratowej sali głów­
nej, z kamienną podłogą a dachem wspartym na trzydziestu sześciu drew­
nianych kolumnach w sześciu rzędach. Pomiędzy kamiennymi ościeżami
okien wyobrażono służbę niosącą potrawy, na tylnej ścianie służący pro­
wadza koziorożce. Po wschodniej i zachodniej stronie drzwi wiodą do
sypialni; o przeznaczeniu tych pomieszczeń świadczą, podobnie jak w pa­
łacu Dariusza, reliefy przydrzwiowe przedstawiające młodzieńców z ka­
dzielnicą, wiaderkiem, ręcznikiem i buteleczką pachnidla. Od północy
i południa do obu sypialni przylegają pomieszczenia — jest ich dwana­
ście — które odgrywają po prostu rolę szaf. Na większości reliefów pała­
cowych, nawet w garderobie królewskiej, powtarza się ta sama inskrypcja.
Z wąskiego balkonu po stronie południowej, niegdyś zabezpieczonego ka­
mienną balustradą, rozciąga się piękny widok na równinę. Z obu końców
tego balkonu wąskie, strome schody prowadzą na niższy poziom, gdzie
znajdują się zachodnie pomieszczenia haremu.
Dariuszowi przypada pełna zasługa wyboru miejsca, wzniesienia potęż­
nych murów i ustalenia ogólnego planu. Za jego czasów rozpoczęto głów-
Przybycle Temistoklesa 279

ce patem Artabanos poróżnił się z npwym monarchą i starał się jego


także usunąć z drogi. Artabanos mierzył teraz wysoko i chciał zagarnąć
tron dla siebie, ale zdradził go współspiskowiec Megabyzos, który wcale
R o z d z i a ł XXI
nie miał ochoty na zmianę dynastii
W starciu, które nastąpiło, Artabanosowi udało się zranić Artakserksesa,
NADMIERNE OPODATKOWANIE I JEGO SKUTKI ale sam zginął. Aspamitres skonał, nieludzko torturowany w tzw. „łodzi".
W bitwie, do której potem doszło, zginęli trzej żyjący jeszcze synowie
Artabanosa, zaś Megabyzos odniósł niebezpieczną ranę. Niepomny, że ją
U C IE C Z K A T EM IST O K L E SA kiedyś oskarżył o cudzołóstwo, Megabyzos pogodził się z Amytis i za wsta­
wiennictwem jej brata Artakserksesa, siostry Rodogune oraz ich matki
itwa u ujścia Eurymedonu stanowiła szczytowy moment ateńskich Amestris został uleczony sztuką Apollonidesa, dworskiego lekarza z Kos.
B zwycięstw w walce z Persją oraz triumf konserwatywnych rządów
w Atenach. Kiedy w 470 roku Kimon pokonaj swego potężnego rywala,
Inny syn Kserksesa, Hystaspis, wzniecił bunt w Baktrii; pierwsza bitwa
nie przyniosła rozstrzygnięcia, ale w drugiej odniósł zwycięstwo Artakser­
Temistokles schronił się w Argos, skąd nadal kierował działalnością poli­ kses, wspomagany przez silny wicher, który dął prosto w twarz nie­
tyczną przeciw Sparcie. Ścigany przez Spartan i prospartańskie stron­ przyjaciół.
nictwo, wszechmocne teraz w Atenach, musiał uciekać, żeby ratować ży­
cie. Słusznie czy niesłusznie, został przez przeciwników politycznych oskar­ PRZYBY CIE TEM ISTOKLESA
żony o wysługiwanie się Medom i postanowił skorzystać z tego oskarżenia,
aby znaleźć bezpieczny azyl tam, gdzie to jedynie wydawało się możli­
Roksanes, nowy dowódca gwardii, był zaciętym wrogiem osobistym
we — pod opieką wielkiego króla. Temistoklesa. Mimo jednak przeciwdziałania z tej strony Temistokles wy­
Po niebywałych przygodach udało mu się ostatecznie zbiec do Efezu. korzystał świeżo nabytą znajomość perskiego i potrafił pozyskać króla,
Nadal lękając się zamordowania, kazał się zawieść do Suzy pod eskortą,
gdy ten udzielił mu prywatnego posłuchania. Artakserkses uwierzył jego
ukryty w namiocie jako rzekoma perska dama. W Suzie zawarł przyjaźń zapewnieniom, że list do Kserksesa wysłany był w dobrej wierze, i zaufał
z wszechpotężnym Artabanosem, dowódcą gwardii pałacowej. Poświęcił licznym obietnicom na przyszłość. Temistokles otrzymał honorowy tytuł
rok na naukę języka perskiego i perskich obyczajów, lecz tymczasem na­ „przyjaciela króla” oraz władzę nad niektórymi z podległych miast grec­
stąpił przewrót pałacowy. kich; zamiast utrzymania na dworze zapewniono mu dochody z miast:
Magnezja płaciła mu pięćset talentów na chleb, Myus dostarczał ryby,
Lampsakos cenionych win, Perkote i stare Skepsis łoża i odzieży. Epi-
A R T A K SE R K SE S I O B E JM U JE W ŁA DZĘ ksyes, satrapa Frygii, próbował go zamordować w drodze, ale Temistokles
dotarł cało do Skepsis. Osiedlił się w Magnezji, gdzie poślubił Persjankę,
Pod koniec roku 465 Kserkses został zamordowany w swej sypialni której córkę poświęcił jako kapłankę bogini Didymene, Matce Bogów.
Spiskowcom przewodził Artabanos, któremu pomagał inny faworyt, W różnych miastach ustanowił święta, które mieszkańcy długo wspomina­
eunuch, marszałek dworu Aspamitres, oraz Megabyzos, syn Zopyrosa, li, a w Magnezji bil pieniądze z własnym imieniem i postacią nagiego Apol-
zięć króla, żywiący urazę do. Kserksesa za to, że nie zareagował, kiedy lona, czczonego już przez Dariusza.
małżonek oskarżył jego córkę Amytis o cudzołóstwo. Kserksesa pocho­
wano w skalnym grobowcu, który kazał wykuć na urwisku, na wschód
od grobu ojca; grobowiec jest wykonany jeszcze piękniej niż Dariuszowy, WYKAZ DANIN U HERODOTA
choć brak mu inskrypcji.
Następcą Kserksesa powinien był zostać jego najstarszy syn Dariusz, Na ogół Artakserkses kontynuował w administracji politykę ojca. W Ba­
bilonii był tylko „królem krajów”, choć Isztar babilońską uczczono stelą,
Ale Dariusz miał słuszne powody, by nienawidzić ojca, który uwiódł mu
zaś około 462 kapłanów Bela-Marduka powróciło, jak się zdaje, na dawne
żonę Artaynte, i Artabanos bez trudu przekonał osiemnastoletniego
stanowiska i odzyskało niektóre posiadłości. Na nielicznych egipskich in­
Artakserksesa, że brat jest ojcobójcą. Artakserkses zabił Dariusza. Wkrót­
280 Nadmierne opodatkowanie i Jego skutki Babilonia 281

skrypcjach Artakserksesa imię królewskie mieści się w pojedynczym kar­ Gandariowie, jako poddani Persji obłożeni haraczem, pojawiają się po
tuszu, ale na wazach z napisami czterojęzycznymi dodawał: „Faraon Wiel­ raz ostatni w wykazach Artakserksesa, aczkolwiek kraj nadal byl zna­
ki”. ny pod mianem Gandaiy aż do klasycznej epoki Indii. Indowie z Hinduszu
W porównaniu z sześcioma spisami satrapii ogłoszonymi przez Dariusza, dochowali natomiast wierności jeszcze ostatniemu z Dariuszów, który
spisem Kserksesa i jego rejestrem wojsk urzędowy wykaz danin, jaki przy­ w uznaniu tej lojalności 1 umiejętności bojowych umieścił ich zaraz za
tacza Herodot, dowodzi bezspornych zmian w administracji. Tak jak za Tysiącem Nieśmiertelnych strzegących Jego osoby.
czasów Cyrusa, było znów dwadzieścia satrapii, ale osiągnięto tę liczbę Niemal aż do końca V wieku kontakty z Zachodem były dostatecznie
łącząc w jedną niektóre z nich za Dariusza odrębne. Już na podstawie wy­ żywe, tak iż Herodot umie nam opowiedzieć, że Indowie są znacznie licz­
kazu wojsk Kserksesa można było wykryć ten proces i odczytać jako od­ niejsi niż wszystkie inne ludy znane Grekom, że płacili swym perskim
bicie taktycznych strat terytorialnych; spis danych dla Artakserksesa panom najcięższy haracz (360 talentów złotego pyłu), że psów indyjskich
wskazuje na jego przyspieszenie i pozwala na analogiczny wniosek. używano w armii perskiej i że za jego czasów wyznaczono cztery wsie ba­
bilońskie, aby dostarczały dla nich prowiant. Odnotował też Herodot zmia­
nę w praktyce bojowej: walczących z wozów Ariów, których chwalę opie­
SA TR A PIE W SCHODNIE wa epika indyjska, zastąpiła konnica przemieszana z wozami i zaciąg In­
dów, w 480 roku złożony z konnicy i piechoty. Herodot opowiada o mrów­
Persja już od dawna przestała płacić podatki. Wielką satrapię Medii, do kach zdumiewającej wielkości, które wykopują złoto na pustyni, a kra­
której należeli też teraz Parikaniowie (Hyrkańczycy) i Sakowie Tigracha- jowców, co przychodzą je wykraść, zmuszają do ucieczki w obawie utraty
uda, obłożono haraczem 450 talentów, do czego dochodziło 100 000 owiec żyda, ale wie też coś niecoś o plemionach łndyjskich mieszkających poza
i wypas 50 000 koni nesajskich dla króla. Suza i kraj Kissjów płaciły granicami Persji, słyszał o Indach, którzy nie zabijają żadnego żyjącego
300 talentów. Armenia z Paktyiką i kraj aż do Morza Czarnego płaciły stworzenia, i o cudownej bawełnie z drzewa, z której inni Indowie tkają
400; co roku na święto Mitry satrapia ta posyłała królowi 20 000 nesajskich □dzież. Nie ma natomiast w ogóle wzmianki o głównym mieście Hinduszu,
źrebiąt. Na Matienów, Saspejrów i Alarodiów nałożono 200 talentów, na TaksLli, która szybko wybijała się ponad Peukelę, dawną stolicę Gandary.
Moschów, Tibarenów, Makronów, Mossynojków i Marów — 300. Kolcho-
wie co cztery lata dostarczali jako „podarek" stu chłopców i sto dziewcząt,
poprzedników czerkieskich piękności z czasów tureckich. BABILONIA
O ile na tych obszarach proces umacniania władzy perskiej, widoczny
już z wykazu wojsk Kserksesa, jeszcze się pogłębił, o tyle łączenie satrapii Babilonia po ostatnim bundę została przyłączona do Asyrii tTacąc na­
wschodnioirańskich, zainicjowane przez ojca i kontynuowane przez syna, wet swą nazwę. Daninę w srebrze płaciła najwyższą w całym Imperium
wskazuje na proces odwrotny. Kaspijczycy, Pausikowie, Pantimatowie (1000 talentów), natomiast upokarzający ją „podarek” składał się z pięciu­
i Darejtowie płacili 200 talentów, Sakowie i Kaspiowie — 250, Partowie, set chłopców przeznaczonych do okastrowania. Żyzność gleby i bliskość
Chorasmiowie, Sogdowie i Ariowie — 300; fakt, że tych ostatnich, cztery Suzy — jako że rzecz się dzieje w czasach, kiedy transport żywności lądem
satrapie Dariusza, trzeba było złączyć w jednej, ujawnia poważne trud­ na duże odległośd był niemal niemożliwy — nakładały na Babilonię inny
ności z poborem podatku, jeśli nie wręcz cofnięcie granic, I znów, Sagar- jeszcze przytłaczający ciężar: prowiantowanie dworu przez cztery mie­
tiów, Sarangów, Tamanejów, Utiów, Myków i wygnańców z wysp w Za­ siące w roku. Herodot opowiada, że kiedy Tritantajchmes, syn Artubazosa,
toce Perskiej — trzy dawne satrapie — połączono w jednej, nakładając rządził satrapią, miał z tego codziennie artabę srebra. Chłopi musieli nadto
na to rozległe terytorium daninę 600 talentów; nieobecność w wykazie żywić jego konie bojowe, jego osiemset ogierów i szesnaśde tysięcy kla­
Arachozji uzasadnia dodatkowo nasze podejrzenia. W przypadku Snttagy- czy; cztery wielkie wsie zwolniono od innych opłat, żeby karmiły indyj­
dów, Gandariów, Dadików i Aparytów, którzy składali w haraczu 170 ta­ skie psy.
lentów, połączono dwie satrapie. Baktria aż po kraj Ajglów płaciła 380, Jest u Hcrodota historia, jak to dawniej Babilończycy wystawiali swe
Parikaniów. czcicieli nieczystych duchów pustyni, Pajrikę oraz azjatyckich dziewczęta na licytację, gromadząc w ten sposób posag dla brzydkich
Etiopów wymieniono w wykazie jako płatników nieprawdopodobnej su­ z pieniędzy otrzymanych za ślicznotki; historia ta może być nieprawdziwa,
my 400 talentów. na pewno jednak prawdą jest, że teraz, aby uchronić córki od gwałtu
282 Nadmierne opodatkowanie i jego skutki A r a b ia 283

i uprowadzania do cudzoziemskich miast, krajowcy przeznaczają je do nie­ obrazkowym nadano rodzime nazwy i przyznano im wartości spółgłosko­
rządu, gdyż od czasu podboju przez Persów prosty lud został tak zmaltre­ we odpowiadające pierwszej głosce nazwy. Gdy ta forma, z której rozwi­
towany przez swych panów, że życie rodzinne uległo zniszczeniu. nął się nasz własny alfabet, ukształtowała się w Fenicji, inna pojawia się
w VIII wieku w porcie Ezjon Geber na Morzu Czerwonym. W połowie szó­
stego stulecia tej nierozwiniętej formy pisma synajskiego używali miesz­
ZARZECZE I E G IP T kańcy Dedanu, w głębi pustyni północnoarabskiej, dla zapisów w ich wła­
snym północnoarabskim dialekcie w prymitywnej bazgraninie. Na jed­
Zarzecze, odłączone od Babilonii w poprzednim pokoleniu, obejmowało nym z takich graffiti znajdujemy imię dedańskiego króla. Cylindryczna
teraz poza Syrią i Palestyną również Cypr i płaciło haracz 350 talentów. pieczęć odnaleziona w Ana nad środkowym Eufratem tuż przy granicy
Libię, z Kyrene i Barką, ponownie przyłączono do Egiptu; na powiększo­ Babilonii dowodzi powiązań handlowych oraz wpływów babilońskich na
ną satrapię nałożono 700 talentów, do czego trzeba dodać zyski z dzierża­ kulturę arabską. Skarabeusz z dedańskim napisem: „Wielki jest Adad”,
wy praw połowu na jeziorze Mojris i 120 000 miar ziarna dostarczanego wskazuje na istnienie podobnych stosunków z Egiptem. Znaleziono też
perskiej załodze na Białym Zamku w Memfis oraz najemnikom, jak owi sporo innych napisów, głównie w Dedanie, współczesnym El Ula.
Żydzi w Elefantynie. Etiopowie znad granicy składali swój „podarek” co Jeszcze bliższa oryginalnemu pismu synajskiemu i prawdopodobnie
dwa lata; dwa chojniksy czystego złota, dwieście pni hebanowych, pięciu mniej więcej mu współczesna jest najwcześniejsza forma tak zwanego
chłopców i dwadzieścia kłów słoniowych. później tamudejskiego, w której zwięzłe zapisy odnajduje się opodal Temy.
Występują tam napisy podobnej treści, jak na przykład: „Imię jego jest
Ibn Fagi”, „Jego zaiak Ibn Fagi", „Na Samrafę, on położył swoje imię",
A R A B IA „Jakfuril położył swój znak”. Niespodzianką jest: „Na Biatara, on usycha
z miłości.” O handlu pustynnym świadczą: „Na Samdę, on tu obozował"
Arabia, z której jako z satrapii plącącej daninę zrezygnowano od dawna, i „Rahimil, syn Busrata, obozował w Dedanie".
dostarczała co roku w „podarku” 1000 talentów kadzidła. Herodot opo­ Inne epigrafy mówią o religii. Na tysiąc lat przed Mahometem z bo­
wiada, że do drzew bronią tam dostępu skrzydlate węże i żmije, które giem muzułmanów zapoznaje nas napis: „Naamil, syn Hafraza. Allah Jest
odpędzić można paląc balsam. Mirrę zebrać jest łatwo, ale kasja rośnie na wysokościach.” Imię Samda wyraża cześć dla Sama, z którym jako
w wysychających jeziorach, których strzegą zwierzęta podobne do nie­ Salmem zapoznał nas słynny kamień z Temy; replikują mu: „Salm jest
toperzy; osłonić się od nich można zakrywając głowę i oczy skórami. Cy­
marnym bogiem”, „Plugawym bogiem jest Salm”. Ta rywalizacja pomię­
namon (słowo fenickie) są to strzępki kory, które ogromne ptaki — roki
dzy bóstwami plemiennymi jest, być może, powodem, że Naamil tak wy­
z późniejszych opowieści — zanoszą do swych gniazd z gliny przylepio­
nosi Allaha.
nych do urwistych skał. Arabowie podrzucają tym ptakom wielkie połcie
mięsa, ptaki je zabierają, ale gniazda pod ciężarem mięsiwa rozsypują Według Herodota jedynymi bogami u Arabów są Orotalt, który odpo­
się i wtedy można zebrać cynamon. Labdanon -wybiera się z bród kozłów. wiada Dionizosowi, i Alilat, czyli Afrodyta. Czciciele strzygą włosy i wy-
Są tam dwa gatunki owiec, u jednego ogony są szerokie na 46 cm, u dru­ galają skronie na wzór Orotalta. Zawierają przymierza, które wiążą rów­
giego zaś długie na 138 cm; owczarze podwiązują wózki do tych ogonów nież przyjaciół; ktoś trzeci, neutralny, nacina im ostrym kamieniem wska­
i jeżdżą na nich. zujące palce, i strzępkiem z himationu każdego z nich naznacza krwią sie­
Po takich bajaniach podróżnika, w których jest odrobina prawdy, ale dem ułożonych pośrodku kamieni wzywając oba bóstwa.
świadomie przekształconej przez kupców nabatejskich, żeby odstraszyć Wydaje się, że przed końcem stulecia dedańską dynastię zastąpili w De­
cudzoziemców zawistnych może o kontrolę, jaką sprawowali Nabatejczycy danie królowie Lihianu; trochę ich inskrypcji, zapisanych starszą formą
nad lukratywnym handlem korzennym z południowo-zachodnią Arabią, pisma, znaleziono również w pobliskiej Hegra. Do typowych należą:
możemy sięgnąć do miejscowych źródeł. Pismo alfabetyczne zrodziło się „Abdmanat godny zaufania, daj mu, o Boże, długie życie i szczęście", „Nie­
na Półwyspie Synajskim w XVIII wieku, kiedy jacyś krajowcy użyli do chaj się dobrze wiedzie pracującym”, „Baalsamin poświęcił skałę, żeby
zapisu własnego języka niepełnego alfabetu spółgłoskowego, który stwo­ żadna kobieta nie mogła na nią wstąpić — na Bahiani kapłankę”, „Niran,
rzono już przedtem w Egipcie dla notacji obcych imion i słów; znakom syn Hadiru, zapisał swe imię za czasów Gaszma, syna Szahara, i Abda,
284 Nadmierne opodatkowanie I jego skutki
R ujnujące podatki 283
rządcy Dedanu". Data jest w ten sposób ustalona ściśle, ponieważ chodzi
tu o [znanego ze Starego Testamentu] Araba imieniem Geszm, przeciw­ dynkach datowane są imionami miejscowych królów, ale wszystkie dłuższe
nika Nehemiasza. pochodzą z epoki Achemenidów. Jedna inskrypcja z Sardes, spisana za
Artakserksesa II, jest dwujęzyczna, aramejsko-lidyjska, co pomaga nam
w jej odcyfrowaniu; nie można by jednak twierdzić, że czytamy juz te
S A T R A PIE A Z JI M N IE JS Z E J inskrypcje swobodnie. Dwadzieścia dziewięć liter licyjskich ma wiele
wspólnego z lidyjskimi, lecz jedynie inicjały lub monogramy imion kró­
Specjalny status Cylicji, gdzie znów rządził miejscowy król Syennesis, lewskich na monetach są dziś wskazówką, że używano ich już tak dawna;
znajduje wyraz w nałożonej na nią daninie. Z 500 ściąganych w podatku prawdziwe inskrypcje, których znamy obecnie ponad sto pięćdziesiąt, na­
talentów 140 zużywano w kraju na żołd miejscowej gwardii konnej; do­ leży datować na drugą połowę V lub łV wiek.
datkowy „podarek” stanowiło 360 białych koni, po jednym za każdy dzień Nad odczytaniem tych inskrypcji ciągle się jeszcze pracuje. Wartość zna­
roku. Na granicy pomiędzy Cylicją i Syrią leży Posejdejon, miasto założo­ ków można poznać z krótkich napisów dwujęzycznych grecko-lidyjskich,
ne ponoć przez Amfilocha, syna Amfiaraosa; nazwa świadczy, że miejsco­ grecko-licyjskich, grecko-aramejskich albo też na podstawie transliteracji
we bóstwo cylicyjskie wcześnie utożsamiono z jego greckim odpowiedni­ imion greckich lub irańskich.
kiem. Kapadocję z jej „Syryjczykami", a także Mariandynów, Paflagonów Herodot przytacza niektóre osobliwości Kauniów, którzy należeli do tej
i azjatyckich Traków, czyli Bityńczyków, połączono z Grekami znad Hel- samej grupy ludów. Główną ich rozrywką były podobno pijatyki, które
lespontu; dawniejszą Jonię Drugą Grecy znali na ogół jako Daskylejon — mężczyźni, kobiety i dzieci uprawiali w oddzielnych grupach. Mieli też
teraz ta ogromna satrapia płaciła 360 talentów haraczu. Jonia właściwa oryginalny obrządek: przywdziawszy zbroje przepędzali cudzoziemskie re-
obejmowała również Greków, Magnetyj czyków i Eolów, a także Karyj- ligie siekąc powietrze mieczami i odganiając obcych bogów poza granice
czyków, Licyjczyków, Milyów, którzy nie stanowili już odrębnej satrapii swego kraju.
Karka. Tak powiększony rejon mógł dostarczyć 400 talentów, zaś 500 ta­
lentów nie było nadmierną kwotą dla satrapii Sardes, do której należeli
teraz, obok Lidyjczyków, Myzowie, Lasoniowie, Kabaliowie i Hytteniowie.
Według Herodota, Lidyjczycy, Karyjczycy, Kauniowie i Myzowie mó­ RU JN U JĄ C E PODATKI
wili wszyscy tym samym językiem Liter używali jednak nie całkiem ta­
kich samych. Wkrótce potem jak Grecy zapożyczyli swój alfabet od Feni­ Z satrapii płynął nieprzerwany strumień srebra; Herodot dorachował się
cjan, najpóźniej w połowie VIII wieku, Frygijczycy z kolei wzięli swój 9880 talentów eubejskich, przypuszczalnie przeliczając w ten sposób
od wschodnich Greków; po „Złotym” Midasie, przeciwniku asyryjskiego 7600 talentów babilońskich. Podług jego wyceny złota na trzynastokrotną
Sargona, pozostały napisy w Tyanie w Kapadocji oraz na grobowcu w Mie­ wagę srebra, złoty pył z Indii dałby 4680 talentów eubejskich, łącznie więc
ście Midasa. W jakiś czas potem zachodni wariant alfabetu zapożyczyli dla dostalibyśmy 14 560 talentów.
swego języka Pamfilowie. Do satrapii wracało niewiele z tej ogromnej masy pieniężnej. Zazwy­
Trzy inne ludy postąpiły według innej zasady; zapożyczyły te litery, czaj złoto i srebro stapiano, zlewano w dzbany, które następnie tłuczono,
które w przybliżeniu oddawały dźwięki ich języków, natomiast dla licz­ a sztaby składano w skarbcu. Do mennicy kierowano niewielką część
niejszych u nich samogłosek oraz dodatkowych głosek nosowych i samo­ kruszcu, zwykle tylko gdy trzeba było nająć obcych żołnierzy lub polity­
głosek z nazalizacją, w jakie te języki obfitują, użyli liter przerobionych ków. W rezultacie mimo napływu świeżo wydobytych kruszców imperium
lub wynajdywali nowe. Jako pierwszy z tych alfabetów wszedł w użycie zostało wydrenowane ze złota i srebra; dokumenty babilońskie, którymi
karyjski, znany nam głównie z wydrapanych imion najemnych żołnie­ dysponujemy, wyraźnie świadczą o zmniejszeniu się obiegu drogich me­
rzy, którzy służyli w Egipcie za dwudziestej szóstej dynastii oraz z nie­ tali. Kredyt umożliwiał na razie życie gospodarcze, ale bezsensowne żąda­
wielu monet i bardziej urzędowych inskrypcji z wczesnego okresu Ache- nie uiszczania podatków w srebrze zmuszało ooraz więcej właśddeli ziem­
menidów. skich do szukania pomocy u lichwiarzy, którzy dawali pieniądze pod za­
Lidyjczycy swój dwudziestosześcioliterowy alfabet przejęli z wyspy Ro­ staw ziemi ornej lub niewolnika; oznaczało to dla pożyczkobiorcy odpo­
dos, względnie tamtejszy zaadaptowali; krótkie inskrypcje na wazach i bu- wiednie zmniejszenie możliwości wytwórczych aż do chwili spłaty, wielce
nieprawdopodobnej. Ponieważ pieniądz bity gromadzony przez lichwiarzy
286 N a d m ie r n e o p o d a tk o w a n ie i jego sku tki
A r te r le Im p e riu m 287

stawał się rzadkością, kredytowanie przyczyniało się do inflacji, a szybki mości. Każdy posłaniec jechał cały dzień; na wieczornym postoju oczeki­
wzrost cen czynił sytuację jeszcze trudniejszą do zniesienia. wał go następny, ze świeżym koniem. Dzień i noc, bez względu na pogodę,
O drastycznych zmianach narzuconych przez Kserksesa mówią coś nie­ posterunki utrzymywały kontakt pomiędzy stolicą a najodleglejszymi na­
coś nieliczne dokumenty babilońskie, które przetrwały zniszczenie mia­ wet terytoriami imperium.
sta, trochę zaś obfitsza dokumentacja z okresu panowania Artakserksesa Posłańcy zdążali uczęszczanymi szlakami — o drogach nie bardzo może
daje już pełne świadectwo o tych rygorach. Duża część ziemi w użytkowa­
być mowa, albowiem podczas gdy Asyryjczyey brukowali i odmierzali
niu obywateli na mocy „prawa łuku” znajduje się w rękach Persów, choć trakty slupami milowymi, przynajmniej w pobliżu miast, nic nie wskazuje,
gdzieniegdzie zdarza się w takich przypadkach wzmianka o „udziale", któ­ by Persowie naśladowali ich w tym tak, jak to czynili, jeśli chodzi o kore­
ry pozostał w posiadaniu dawnego właściciela. Zaznacza się tendencja do spondencję pomiędzy dworem a prowincjonalnymi dygnitarzami. Herodot,
obsadzania Persami większości stanowisk sędziowskich. Pojawiają się licz­ korzystając z jeszcze jednego urzędowego dokumentu, opisał dla nas Dro­
ni nowi funkcjonariusze (na ogół z tytułami perskimi), a personel urzęd­ gę Królewską, wolną od rozbójników, z doskonale przygotowanymi miej­
niczy nosi perskie imiona (choć bywa, że ojciec miał przyzwoite babiloń­ scami na nocny postój (katalyseis) oraz stacjami wymiany koni. Odległo­
skie), aczkolwiek równie często podwładni ci są niewolnikami. Babilonia ści na tej drodze mierzono w stathmoi, czyli stajach, oraz w parasangach,
stała się krajem faktycznie wielojęzycznym, ponieważ pospolite są imio­ podobnie jak na analogicznym szlaku wzdłuż trasy przebiegającej bar­
na irańskie, aramejskie i hebrajskie. Przede wszystkim interesuje nas dziej na południe, którą Ksenofont podążał w swej anabasis, i jak w opisie
oczywiście wielka kolonia żydowska, lecz są też wśród osiedleńców inne Izydora z Charaksu, a potem jeszcze w rzymskich itinerariach. Herodot oce­
grupy etniczne, „Dom Tyryjczyków”, „Dom Kyrnmeriów" i tym podobne. nia parasang jako 30 stadiów, czyli 5,7 km; w rzeczywistości jest to po­
Zmianą o największym znaczeniu jest jednak pobór nowych podatków dobnie jak współczesny farsach odległość, jaką objuczony muł przebywa
przez nowych urzędników. W Persepolis widzieliśmy barwną paradę pod­
w godzinę. Ocena całodziennej drogi, którą podaje Herodot, 150 stadiów,
ległych ludów, gdy znoszą Dariuszowi i Kserksesowi świąteczne podarun­
czyli ponad 28 km, jest prawdopodobnie niezbyt przesadzona.
ki noworoczne. Babilońskie dokumenty pokazują odwrotną stronę meda­
Z Sardes, skąd szlak wiódł na wybrzeże egejskie, droga biegła przez
lu; „podarek dla domu króla” dolicza się bez ogródek do innych uciążli­
Lidię i Frygię nad rzekę Halys — 20 stajów, 100 parasangów, co się cał­
wych podatków i wszystko razem podsumowuje bez słowa komentarza.
kiem dobrze zgadza ze współczesnym pomiarem. Przed brodem byl wą­
Widzimy, jak użytkownicy ziemi z „prawa łuku” pożyczają pieniądze na
podatki i „podarunek’' na 40 od sta rocznie (procent dwukrotnie wyższy wóz z potężną strażnicą; przestano już, jak się zdaje, korzystać z stojące­
go tam dawniej mostu.
niż zwyczajowe od czasów Hammurabiego 20 od sta) od takich lichwiarzy
jak rodzina Muraszu z Nippur, której archiwum znalazło się przypadkiem Za rzeką droga wielką pętlą biegła przez Kapadocję, co świadczy o histo­
w naszym posiadaniu. Zastawione ziemie lichwiarz obrabiał tymczasem rycznym fakcie, że niegdyś jej centralnym punktem była stolica Hety­
na własny rachunek, aż w końcu pierwsi właściciele tracili wszelkie do tów — i prowadziła do granicy Cylicji, gdzie dwóch wąwozów górskich
nich prawo. Kiedy z powodu nieopłacenia podatków przepadały na rzecz strzegły dwie strażnice. Jest to najwyraźniej opis Wrót Cylicyjsklch, ale
państwa dodatkowe grunta, przekupni urzędnicy wydzierżawiali je tyra przebyta odległość — 28 stajów, 140 parasangów — w żadnym razie nie
samym w praktyce lichwiarzom. Perskich posiadaczy ziemskich rujnowa­ odpowiada rzeczywistości. Teren nie jest wcale trudniejszy niż na po­
no podatkami w równej mierze jak krajowców. Nieuniknionym rezultatem przednim odcinku drogi, a faktyczna odległość wynosi mniej więcej po­
były bunty uciskanych, których pełne są dzieje całego tego okresu. łowę wyliczonej. Według Herodota droga biegła następnie przez Cylicję —
tylko 3 staje, 15 parasangów, rachunek zbyt skąpy nawet na łatwej do
przebycia równinie od Wrót Cylicyjskich do Wrót Amanu.
A R T E R IE IM P E R IU M Wydawałoby się, że następnie podążamy przez Syrię Północną i Mezopo­
tamię, tymczasem jednak przekraczamy granicę Cylicji i Armenii nad Eu­
Do pewnego czasu niezadowolone satrapie trzymała w ryzach sprawna fratem. Jest to niemożliwe, ponieważ Cylicja nigdy nie sięgała Eufratu, od
jeszcze administracja i wojsko. Jednym z najskuteczniej funkcjonujących którego oddzielał ją cały masyw Antytauru. Za to teraz moremy zrozu­
elementów systemu represyjnego był wydział informacji — angarejon, mieć, co zaszło. Mniej więcej gdzieś w okolicy Mazaka, późniejszej Ceza­
jak go nazywali Persowie — który zajmował się przekazywaniem wiado­ rei Kapadocłdej, Herodot skręcił na skrzyżowaniu ku drodze południowej,
288 N a d m ie rn e opodatkowanie i jego skutki

którą zdążał Cyrus Młodszy, i szedł nią aż do Wrót Amanu. Potem wró­
cił na główną drogą, która za Meliteną przecinała Eufrat; z takiej kombi­
nacji dwóch tras wynikała owa wielka odległość 140 parasangów.
Droga królewska wiodła przez południowo-zachodni kraniec Armenii —
Rozdziel XXII
tylko 15 stajów, 56,5 parasanga — do Elazig-Harput, a następnie na połud­
nie przez dwie wysokie przełęcze w poprzecznym paśmie górskim, skąd PRZEZ DYPLOMACJĘ DO SUKCESU
rozciągał się piękny widok na leżące wśród śniegów jezioro Gółciik. Straż­
nica strzegła zapewne głównej przełęczy.
Potem szlak wiódł długo przez kraj Matienów — 34 staje, 137 parasan­ KIMON I PERYICLES W ATENACH
gów. Trzeba się było przeprawiać przez cztery rzeki; trzy pierwsze nazy­
wały się Tygrys Jedna, Tygrys Zachodni, płynie z Armenii; wyłania się wieńczywszy swe dzieło zwycięstwem nad Eurymedonem Kimon stal
ze skalnego tunelu i przełomem, pośród dzikiego krajobrazu, spływa ku
miastu Amida (Diyarbakir), gdzie krzyżuje się z drogą. Stamtąd trasa bi&-
U się niekwestionowanym sternikiem polityki Aten. Kiedy zbunto­
wali się helod w Sparcie, namówił Ateńczyków, hy wysłali jej z odsieczą
gla wzdłuż północnego brzegu rzeki aż do miejsca, gdzie Tygrys Zachodni znaczne siły zgodnie z postanowieniami sojuszu wojennego zawartego pod
zlewa się ze Wschodnim, który wypływa ze źródeł w Matienie, na połud­ Platejami. W jego rozumieniu Związek Helleński istniał bowiem nadal mi­
niowy zachód od jeziora Wan. Trzeci Tygrys jest to Górny [Wielki] Zab, mo powstania Związku Delijskiego, do zorganizowania którego on sam się
którego bogaty w wodę nurt spieszący się podróżnik snadnie mógł uznać przyczynił. W Sparcie jednak byli tacy, którzy sądzili inaczej; oferowaną
mylnie za dodatkową odnogę Tygrysu; przez tę rzekę przeprawiano się pomoc pogardliwie odrzucono i wojska ateńskie odesłano do domu. W tych
w Arbeli, która przez pewien czas była stolicą Asyrii. Następną rzeką do warunkach rosnąca nieufność pomiędzy Spartą i Atenami musiała dopro­
przeprawy był Gyndes (Dijala); potem podróżnik wędrował przez kraj wadzić do otwartego konfliktu. Można było argumentować, że sama Sparta
Kissjów (11 stajów, 42,5 parasanga) aż do rzeki Choaspes i Suzy z pała­
wypowiedziała dawny sojusz wojenny; w 462 roku zawarto nowe sojusze
cem Memnona. z Tesalią i Argos, które w czasie wojen z „barbarzyńcą" stanęły jawnie po
Tutaj kończy się marszruta Herodota. Później Ktezjasz opisał całą trasę
stronie Persów.
wschód-zachód od Efezu do Baktrii i Indii, ale tekst ten zaginął. Ksenofont
Wpływy Kimona, który ciągle jeszcze trwał przy swej polityce przy­
podaje trasę południową, która wiodła na południowy wschód przez Azję
jaźni ze Spartą, osłabły i konserwatyści pod jego kierownictwem stracili
Mniejszą, przecinała Syrię Północną, następnie zaś biegła w dół Eufratu
przewagę. Do władzy doszli demokraci pod wodzą Efialtesa. Ich zwycię­
do Babilonu i stamtąd równiną do Suzy. Gdy do tej trasy dodamy połud­
stwo zaznaczyło się wygnaniem Kimona wiosną 461 roku. Nie oznaczało
niowe odgałęzienie wielkiego szlaku dawnego Orientu, biegnące przez Sy­
to jednak, hy Ateny już skłonne były, jak tradycyjnie demokraci, do przy­
rię i Palestynę do Egiptu, nakreślone będą główne arterie imperium per­
jaźni z „barbarzyńskim" imperium.
skiego, ważne zarówno dla handlu, jak dla administracji. Niewątpliwy demokrata w polityce wewnętrznej, Peryldes był w głębi
duszy arystokratą i imperialistą. Jeśli nie w teorii, to w rzeczywistości
Związek Delijski przekształcił się już w imperium ateńskie i Ateny bru­
talnie zdławiły pierwszą próbę secesji jednego z sojuszników. Perykłes nie
mógł nie obawiać się, że Artakserkses pokusi się o odzyskanie greckich
miast w Azji, które płaciły teraz daninę Atenom, jako że ich utraty Per­
sja nigdy oficjalnie nie uznała.
W krótkotrwałym okresie, kiedy kierownictwo sprawował EfJaltes, flo­
ta ateńska pod jego osobistym dowództwem wyprawiła się na wschód,
nadaremnie poszukując wielkiej floty perskiej; Perykłes naśladował ten
przykład. Wojnę zatem przeciw „barbarzyńcy" wznowiono, uprawomoc­
niając w ten sposób cel przyświecający pierwotnie Związkowi Delijskiemu.
290 Przez dyplomację do sukcesu Dzleto Ezdrasza w Judei 291

Wielki przywódca demokratów popełni! jednak poważny błąd trwając ny w terminie, oprocentowanie doliczy się do sumy długu. Jedynym ustęp­
przy polityce przeciwnej tradycjom obozu demokratycznego. Gdyby fak­ stwem wierzyciela była zgoda na oddzielne kwitowanie każdej spłaty, pro­
tycznie istniało coś takiego jak „sprawa grecka” , wówczas można by oczy­ centu i długu. O nowo zdobytej wolności Egiptu świadczył symbolicznie
wiście argumentować, że Związek Delijski bez względu na swoje wady fakt, że pieniądze odmierzano nie miarą królewską, lecz wagą Ptaha; po­
jest jedyną możliwą przeciwwagą perskiego imperializmu. Ale nadmierne gorszenie pieniądza — domieszka pospolitego metalu w stopie menniczym
opodatkowanie ożywiało nacjonalizm w całym imperium i konsekwencją wynosiła jeden szekel na dziesięć, a więc dwa razy więcej niż dopuszczalna
tego nowego bodźca miała się stać fala ponownych buntów, natomiast na­ norma — było niewesołym świadectwem, że nowemu zbuntowanemu
cjonalizm grecki ograniczał się do poszczególnych miast-państw. Nawet państwu brakło mocnej bazy finansowej.
w tych wąskich granicach do lojalności poczuwano się raczej wobec stron­
nictwa niż wobec miasta, zwłaszcza wtedy gdy u władzy stali przeciwnicy
polityczni. Teraz już wszyscy uzależnieni od Aten okazywali niezadowole­ D ZIEŁO EZDRASZA W JU D E I
nie; przeciwnicy mogli się wszędzie posłużyć zwodniczym zawołaniem
,,za wolność”, co w praktyce oznaczało jedynie wolność poszczególnych W czasie powstania w Egipcie Ateńezycy najechali na dodatek Fenicję.
państw-miast pod antydemokratycznym i antyateńskim kierownictwem. W Judei nie znany z imienia prorok, którego my nazywamy Malachiaszem,
Była to wymarzona sytuacja dla dyplomacji perskiej wspieranej jak zwy­ przepowiadał nadejście „dnia Pańskiego" i nawoływał do otwartego bun­
kle perskim złotem. tu. Na krytyczną sytuację w Judei zwrócono więc baczną uwagę. Właśnie
w tym czasie Ezdrasz przedstawił na dworze projekt reorganizacji społecz­
P O W S T A N IE W E G IP C IE ności żydowskiej, który bardzo się Artakserksesowi spodobał.
W urzędowej hierarchii Ezdrasz zajmował dwojakie stanowisko. Był
Wobec niepowodzenia rokowań w Suzie Perykles zgromadził flotę kapłanem, uznanym przywódcą religijnym swego ludu, Żydów w Babi­
z dwustu okrętów i zamierzał wznowić wojnę atakiem na Cypr. Tymcza­ lonii, poprzednikiem „głowy wygnańców” z czasów późniejszych; był
sem nadarzyła się lepsza sposobność dokuczenia Persom. Nad Libijczyka- także pisarzem prawa Boga niebios, czyli po naszemu sekretarzem stanu
mi niepewną władzę królewską sprawował Ienheru, czyli Inaros, syn dla spraw żydowskich, odpowiedzialnym za swoją gminę przed królem.
Psamtyka, zapewne więc potomek starej dynastii saickiej, rezydujący Chodziło mu wprawdzie o zasiedlenie słabej Jerozolimy, przede wszyst­
w Marei powyżej Faros. Wkrótce po sygnowanym już przez Artakserksesa kim jednak pragnął zapoznać palestyńskich Żydów z nie znanym jeszcze
zapisie w kamieniołomach Hammamat rozeszła się wieść o rewolcie Prawem (Torą) Mojżesza w formie, jaką nadano mu w nowej księdze praw.
w Baktrii. Inaros, z pomocą innego pretendenta imieniem Amyrtajos, Żydzi babilońscy byli w dużej mierze zamożnymi obywatelami, Można
również Saity, przepędził znienawidzonych poborców, zebrał najemne było ufać ich lojalności, w przeciwieństwie do krajowców. Niektórzy
wojsko i wkrótce bunt ogarnął cały Egipt. Inaros od razu zwrócił się zajmowali już pomniejsze stanowiska w administracji. Persja tolerowała
0 pomoc do Aten (460 r.). rozmaite religie etniczne, żądała jednak dobrej organizacji kultu pod
Sojusz z Egiptem oznaczał dostawy zboża nie wymagające długich rej­ odpowiedzialnym kierownictwem i przestrzegała, by nie przesłaniano re-
sów z południowej Scytii przez niebezpieczny Hellespont. Okręty prze­ ligią rebelianckich planów. Głowie gminy żydowskiej w Babilonii poru-
znaczone do ataku na Cypr skierowano więc do Egiptu na pomoc powstań­ czono wymiar prawa według ułożonej przez niego samego księgi, zna­
com. W zaciekłym boju pod Papremis poległ satrapa Achajmenes; jego cząco zatytułowanej Dat, tak jak królewski zbiór praw; można się było
zwłoki w geście okrutnej drwiny posłano królowi-bratankowi. Memfls spodziewać, że ustaw króla, którym zawdzięczał swą władzę, przestrzegać
zdobyto bez trudu z wyjątkiem Białego Muru, który utrzymali Persowie będzie równie lojalnie jak własnego prawa ustalającego przepisy religijne
1 wierni im krajowcy (459 r.). Żydów.
Bunt trwał, kiedy jeden z żydowskich najemników w Elefantynie do­ Ezdraszowi jako funkcjonariuszowi państwa przyznano niezwykle przy­
szedł do wniosku, że niezbędnie potrzebuje pożyczki. Ponieważ Żydzi nie wileje:
cieszyli się popularnością wśród krajowców, warunki postawiono mu cięż­ „Artakserkses, król królów, Ezdraszowi kapłanowi, pisarzowi praw Bo­
kie. Co miesiąc skarbiec miał potrącać z żołdu dłużnika i bezpośrednio wy­ ga niebios — pokój wszelki. Zarządzam, by każdy z królestwa mego, kto
płacać wierzycielowi niezwykle wysoki procent; jeśli nie zostanie uiszczo­ spośród ludu Izraela, jego kapłanów i lewitów pragnie się udać z tobą do
292 Przez dyplomację do sukcesu
DzieJo Ezdrasza w Judei 293

Jerozolimy, tak uczynił, jako że król i siedmiu jego doradców posłali cię,
ną i jazdę, by w drodze nas ratowała od nieprzyjaciela; natomiast powie­
byś podług prawa Boga twego, które w twoim jest ręku, wybadał, co się
dzieliśmy królowi: «Ręka Boga naszego czuwa łaskawie nad wszystkimi,
dzieje w Judei i Jerozolimie, oraz zawiózł srebro i złoto przez króla i jego
którzy do Niego się zwracają; a srogi gniew Jego kieruje się przeciwko
doradców ofiarowane Bogu Izraela, który ma swój dom w Jerozolimie, wszystkim, którzy od Niego odchodzą.*”
a takoż srebro i złoto wszelkie, jakie znajdziesz w prowincji Babilonu wraz 19 kwietnia 458 roku uzupełniona wyprawa ruszyła znad Ahawy. Bóg
z dobrowolnymi darami ludu i kapłanów, ofiarowanymi dla domu ich istotnie wyciągnął dłoń chroniąc ich od nieprzyjaciół i rozbójników na
Boga, który jest w Jerozolimie, Za pieniądze te zakupisz starannie dobra­ drodze. Męcząca podróż zakończyła się 4 sierpnia, a w cztery dni potem
ne woły, barany i jagnięta (rytualnie czyste) oraz odpowiednie ilości ofiar­ Ezdrasz, jak przystało na skrupulatnego urzędnika, odważył srebro i złoto
nej żywności i napitku i złożysz na ołtarzu w domu Boga twego, który jest i przekazał wraz ze sprzętem w ręce miejscowego kapłana.
w Jerozolimie. Z resztą zaś srebra i złota uczyń, co zda się właściwe tobie 2 października Ezdrasz mógł już przedstawić swą nową księgę praw.
i braciom twoim, podług nakazu waszego Boga. Również sprzęty dane d, Napisana była naturalnie po starohebrajsku, ponieważ wszystkie święte
by służyły Bogu twemu w domu jego, złóż przed Bogiem w Jerozolimie. przepisy wiązano teraz z osobą Mojżesza, wielkiego prawodawcy; więk­
I czego więcej trzeba będzie dla domu Boga twego, jako rozeznasz, żeś szość słuchaczy Ezdrasza nie całkiem zrozumiała tekst, co było nie mniej
ofiarować powinien, ofiaruj ze skarbca królewskiego. Ja zaś, Artakserk- naturalne, gdyż ich językiem stał się potoczny aramejski. W konsekwencji,
ses król, zarządzenie czynię do wszystkich skarbników Zarzecza, byście od razu zaznajamiając palestyńskich Żydów z nową księgą wprowadzono
Ezdraszowi kapłanowi, pisarzowi prawa Boga niebios, czegokolwiek zażąda też zwyczaj podawania tłumaczenia na język miejscowy. „Oryginalne"
od was, dali ze staraniem wszelkim aż do talentów stu srebra i stu kur słowa Mojżesza odczytywano oczywiście w języku świętym, ale podawano
pszenicy, i stu bat wina, i stu bat oliwy, i soli bez ograniczeń. Co Bóg nie­ ustne tłumaczenie i możemy być pewni, że od razu sporządzono też odpis
bios nakazał, dokładnie niechaj będzie dla domu Boga niebios uczynione. aramejski, który był przydatny tłumaczom i gwarantował wierność prze­
Po cóż bowiem gniew ściągać na królestwo króla i synów jego'5 kładu.
Takoż wiedz, że z polecenia naszego bezprawiem będzie, gdyby kapła­ Czytanie i tłumaczenie trwało dzień po dniu, dopóki nie wykonano za­
nów, lewitów i sługi owego domu Bożego obłożyć daniną w pieniądzu, dania. Wielkie dzieło Ezdrasza zostało ukończone i odtąd Mojżeszową księ­
podatkiem w naturze lub mytem (nowe obciążenia, o których tak nie­ gę praw uznano za miarodajną. Wpływu, jaki wywarła, nie sposób w ogóle
ustannie mowa w dokumentach babilońskich z tamtego okresu). Ty zaś, przecenić. Niezależnie od supozycji co do osoby autora księgi, która
Ezdraszu, mianuj wedle mądrości Boga twego (księgi praw), która jest w istocie rzeczy' była wielosetletnim dziełem wielu rąk, Ezdrasza słusznie
w ręku twoim, urzędników i sędziów, którzy niechaj sądzą lud Zarzecza, uważano za drugiego założyciela judaizmu, ustępującego rangą jedynie
to jest wszystkich, co uznają prawo Boga twego, i poucz tego, kto go nie Mojżeszowi. Nie udało mu się położyć na stałe tamy działalności proroków,
zna. Każdy zaś, kto prawa Boga twego, a także prawa króla przestrzegać którzy coraz to roili o nadejściu narodowego królestwa, wskazał jednak
nie będzie, niechaj zostanie skazany ze staraniem wszelkim na śmierć, na jedyną politycznie bezpieczną drogę ratunku dla judaizmu — poniechać
wygnanie, na konfiskatę mienia lub więzienie." nacjonalistycznych nadziei, pogodzić się z politycznym panowaniem cu­
Zacytowawszy zarządzenie w aramejskim oryginale, Ezdrasz przecho­ dzoziemców, dochować lojalności wobec istniejącej władzy i w pełni za­
dzi znów na święty język hebrajski, aby wyrazić swe uczucia: „Uwiel­ akceptować wyjątkową pozycję Żyda jako moralnego strażnika prawa
biany niech będzie Jahwe, Bóg ojców naszych, który tak pokierował umy­ Bożego. Szczęściem dla świata następne pokolenia kierowały się na cgół
słem króla, by uświetnić dom Pański w Jerozolimie, i który u króla tą wytyczną Ezdrasza; reakcyjna mniejszość, która co pewien czas pod­
i radców jego, i wszystkich możnych dygnitarzy królewskich zjednał mi nosiła sztandar odrębności narodowej, przyczyniała tylko cierpień swym
życzliwość." W ten sposób wsparty dłonią Bożą — kontynuuje autor — żydowskim ziomkom.
zgromadził Ezdrasz mężów najpierwszych w żydowskiej gminie, by to­ Wielkie dzieło Ezdrasza, ustanowienie prawa, zostało dokonane. Pozo­
warzyszyli mu w sprawie. Zeszli się nad rzeką Ahawa, gdzie obozowali stało jedynie konkretne wprowadzenie go w życie. Najpilniejszą z po­
trzy dni; nie było lewitów i trzeba było wezwać ich przedstawicieli trzebnych reform było zapobieżenie małżeństwom mieszanym, które przez
z Chasfii (pierwsza posiadana przez nas wzmianka o późniejszej stolicy wszystkie stulecia stanowiły największe zagrożenie dla judaizmu. „Zle­
Ktezyfonie). Ogłoszono post, aby wymodlić powodzenie w podróży. Ez­ wanie świętego nasienia w córki okolicznych ludów” było ewentualnie
drasz wyjaśnia naiwnie: „Wstydziłem się bowiem prosić króla o siłę zbroj­ czymś wybaczalnym w społeczności z liczebną przewagą mężczyzn, nie
204 Przez dyplomacje do sukcesu Im periilm ateńskie 295

sposób jednak godzić się z sytuacją, gdy prawo naruszają głównie klasy żoną z pięćdziesięciu tryrem pod dowództwem Charltimidesa; nie wie­
wyższe. Wydano obwieszczenie, by lud zgromadził się w Jerozolimie; za dząc, że tymczasem opór Ateńczyków został złamany, ten nieudolny
niestawiennictwo groziło pozbawienie własności na rzecz świątyni i wy­ dowódca zawinął do mendesyjskiego ujścia Nilu. Arsames uderzył połą­
kluczenie z gminy. Zgromadzenie odbyło się 19 grudnia 458 roku i przy­ czonymi siłami i niewielu tylko Ateńczyków uszło zagładzie. Triumfujący
jęło zasadę rozwodu z kobietami obcego pochodzenia; do szczegółowego Megabyzos powrócił do Suzy wiodąc z sobą Inarosa i greckich dowódców.
rozpatrywania każdego z indywidualnych przypadków przystąpiono Okrutna królowa matka Amestris żądała stracenia ich, ale jej zięć Mega­
30 grudnia, a zakończono je 27 marca 457 roku. byzos sprzeciwił się temu jako związany danymi słowem i jeńcy na razie
Ezdrasz powrócił następnie do Babilonu, gdzie, jak głosi tradycja, wyszli cało.
zmarł; jego rzekomy grobowiec dziś jeszcze można tam zwiedzać. Księga
IM PERIUM ATEŃSKIE
praw została przyjęta, ale problem mieszanych małżeństw pozostał. Ella-
szib, wielki kapłan w Jerozolimie, otwarcie szydził z reformy, choć jego
U szczytu powodzenia Ateny otrzymały więc miażdżący cios. Ateńczy­
syn Johanan przeszedł na pozycję Ezdrasza. Oponenci Ezdrasza mogli
cy upadli na duchu tak bardzo, jak przedtem triumfowali. W rezultacie
nawet uzasadniać swą tolerancję wobec małżeństw mieszanych argumen­
ostatniego zwycięstwa Persów wschodnie Morze Śródziemne znów stało
tami czerpanymi z historycznych rozdziałów księgi praw; w opowieści,
się fenickim jeziorem; dość było pogłoski o rzekomym zbliżaniu się floty
której urok nie powinien nam przesłaniać świadomie propagandowego
fenicldej, a już Ateńczycy w panice wywieźli pospiesznie skarbiec Związku
charakteru, jeden z tych oponentów przytacza epizod o pochodzeniu Da­
z bardziej narażonego Delos na bezpieczny akropol w Atenach. Oznaczało
wida, wielkiego króla Hebrajczyków, od Moabitki Rut.
to przekreślenie ostatniego pozoru, jakoby Związek Delijski łączył rów­
nych sobie partnerów, zaś o przekształceniu go w imperium ateńskie
SU K CESY PERSÓ W W E G IPC IE
świadczą wykazy danin, tak bezcenne dla historyków, które zaczęto spi­
sywać w lecie 454 roku.
W tym czasie Artakserkses pokrzyżował działania Ateńczyków wysy­ Ateny były zbyt wyczerpane, by kontynuować walkę. Kiedy nadawały
łając do Sparty niejakiego Megabazosa (458 r.). Pieniądze od Persów przy­ konstytucję miastu Erytraj, członkowie rady musieli zaprzysiąc, że nigdy
jęto; przyczyniły się do porażki Aten pod Tanagrą (457 r.) w dwa lub nie przyjmą z powrotem tych, którzy zbiegli do Medów. Milet ponownie
trzy miesiące po wejściu w życie reform Ezdrasza, ale w dwa miesiące związał się sojuszem z Persją. Euantes utracił Salaminę na rzecz Feni­
potem Ateńczycy wzięli rewanż pod Ojnofytą. W Judei poczynania Ez­ cjan — na monetach fenickiego władcy występują na przemian jego wła­
drasza przywróciły spokój i dzięki temu potężna armia, którą zgromadzili sny język, dialekt cypryjski i liternictwo greckie. Lapetosem rządzi! Fe­
Artabazos i Megabyzos, mianowany obecnie satrapą Syrii, mogła bezpiecz­ nicjanin Sidqimilk. Królem Kition wkrótce po zakończeniu wielkiej woj­
nie przekroczyć granicę; w 456 roku Inaros został ranny w wielkiej bi­ ny został Baalmilk I. Na jego monetach widnieje postać nagiego Melkarta
twie, Ateńczyków zaś przepędzono z Memfis na Prosopitis, dużą wyspę z Tyru, z lwią skórą i lukiem, na rewersie zaś ryczący lew w pozycji sie­
w Delcie, w pobliżu Papremis. Otoczeni, utkwili tam na półtora roku. dzącej oraz imię króla. Baalmilk, wspomagany przez Persów, uderzył na
Kiedy spuszczono wodę z kanału, który łącząc dwa ramiona Nilu od­ Idalion, ale został odparty; to właśnie tamtejszy król Stasikypros uczcił
graniczał wyspę, Ateńczycy spalili swoje okręty. Garść żołnierzy wy­ lekarza Onejsilosa z braćmi, synów Onejsikyprosa, którzy opiekowali się
mknęła się do Kyreny; pozostałym, którzy ocaleli, Megabyzos obiecał rannymi w wojnach z Medami.
bezpieczny powrót do ojczyzny, toteż skapitulowali — to samo zrobił W początkach 451 roku Kimon po dziesięciu latach powrócił z wygnania
Inaros zawierzywszy perskiemu słowu honoru. Jedyną bazą, skąd Amyr- Pod jego wpływem wypowiedziano traktat z Argos i zawarto rozejm ze
tajos mógł najeżdżać błotniste tereny Delty, była odtąd Elbo, wysepka Spartą. Ateny przechodziły na stronę konserwatystów i można się było
o powierzchni zaledwie 2,5 km2. Tannyras, syn Inarosa, oraz Pausiris, syn spodziewać aktywniejszej polityki antyperskiej. Artmlos, syn Pytonaksa,
Amyrtajosa, zostali oficjalnie mianowani na stanowiska swoich ojców jako był proksenosem, oficjalnym zaprzyjaźnionym gościem Aten z kapadoc-
pomniejsi zależni książęta. łriej Zelei. Wysłano go do Grecji z poważnymi funduszami, aby przeciw­
Do Egiptu przybył Arsames, nowy satrapa, z dużym kontyngentem fe- działał tej tendencji. Rozjuszeni Ateńczycy uchwalili, że Artmlosa należy
nickiej floty oraz wojsk lądowych. Ateny wysłały z odsieczą eskadrę zlo- uznać za ,,pozbawionego czci i wroga ludu ateńskiego oraz jego sojuszm-
296 Przez dyplomację do sukcesu
P okóJ K a lli asa 237

ków, dotyczy to zaś i jego, i rodziny, ponieważ złoto od Medów przywiózł


selstwa wynegocjowali następnie z Artakserksesem traktat znany potem
na Peloponez”. Na akropolu ustawiono brązową tablicę z tym dekretem, Grekom od imienia ich wysłannika. Obie strony poczyniły wzajemne
często studiowaną i cytowaną przez mówców następnego stulecia. ustępstwa, aby stworzyć to arcydzieło mądrości politycznej. Sam pokój
Po tym sukcesie konserwatystów, naturalnym już biegiem rzeczy prze­ zawarto opierając się na status quo antę bellum. Persja uznała po raz
głosowano na początku 450 roku wznowienie wojny i powierzono dowódz­ pierwszy utratę miast greckich w Azji, które zostały przyjęte w skład
two Kimonowi. Sześćdziesiąt okrętów posiano na pomoc Amyrtajosowi, imperium ateńskiego, natomiast Ateny ze swej strony zrezygnowały
który trzymał się jeszcze w egipskich błotach. Reszta z dwustu zmobilizo­ z pretensji do „wyzwalania" tych miast, które z prawa pozostały przy
wanych uchwałą tryrem ruszyła pod komendą Kimona na Cypr, gdzie wielkim królu.
okazało się, że wyspę trzyma w ryzach Artabazos z trzystu okrętami z Fe­ Nie oznaczało to bynajmniej, że owe miasta greckie porzucono bez lito­
nicji, wspomagany przez cylicyjskie wojska Megabyzosa. Mimo wyraźnej ści pozostawiając je własnemu losowi. Te, które były pod władzą Aten,
przewagi liczebnej wroga Kimon nie wahał się uderzyć. Zdobyto Marion, posiadały oczywiście autonomię zagwarantowaną statutem Związku De-
Kition zaś obłężono, ale zawiodło zaopatrzenie, Kimon zmarł i oblężenia lijskiego i nigdy formalnie nie uchyloną; aczkolwiek Ateny wolały, rzecz
poniechano (449 r.). Połączony atak wroga z morza i lądu został odparty, jasna, by z autonomii wewnętrznej rządów korzystali demokraci, istniały
honor Aten nie poniósł więc szwanku, potem jednak ekspedycja powróciła jeszcze wyjątki konserwatywne. Ateny miały więc doskonalą pozycję,
do kraju, zabrawszy po drodze eskadrę wysłaną z odsieczą Amyrtajosowi. by żądać od Persji zgody na podobną autonomię podległych jej państw
Po wycofaniu się Ateńczyków syn Baalmilka, Azbaal, zawładnął ostatecz­ greckich. Aby zaś zabezpieczyć tę autonomię przed zakusami ambitnych
nie Idalionem; na znak zwycięstwa Kitionu lew, który wyzywał wToga satrapów, Artakserkses dodał klauzulę, że nawet oddziałom wojskowym
na monetach ojcowskich, został przez Azbaala zastąpiony triumfującym satrapii nie wolno przebywać w pasie odpowiadającym trzem dniom drogi
lwem fenickim, który pożera greckiego jelenia. od wybrzeża. W Związku Delijskim poszczególne państwa członkowskie
uiszczały składki wyznaczane przez państwo, któremu przyznano kierow­
nictwo, kiedy zaś Związek przekształcił się w imperium, składki zamie­
P O K Ó J K A L L IA S A
niły się w daninę i zostały powiększone. Miastom, które pozostały pod
zwierzchnością Persji, powiodło się lepiej; Artakserkses obiecał, że ich
Teraz, kiedy konsekwentny wróg Persów Kimon zniknął ze sceny, pro­
danina utrzymana będzie na poziomie wyznaczonym dwie generacje
pozycje pokoju nie mogły się już spotkać z poważnym oporem. Nieubła­
wcześniej po zapomnianym niemal buncie jońskim, co teraz ze względu
gana logika wydarzeń przekonała Peryklesa, że Ateny wspomagane przez
na wzrost dobrobytu państw greckich pod panowaniem perskim równało
Związek Dełijski, w którym widać już było oznaki grożącego rozkładu,
się normalnemu tylko obciążeniu.
nie mogły sprostać potężnym rezerwom „barbarzyńskiego” imperium.
Aby zapobiec przyszłym sporom, układające się strony przyjęły godny
Oba imperia zdały sobie sprawę, że konflikty graniczne mają znaczenie
prawdziwych mężów stanu plan strefy zdemilitaryzowanej wzdłuż pogra­
drugorzędne w porównaniu z bezspornym faktem, że ich wspólnym wro­
giem jest Sparta i Związek Peloponeski. Aby uniknąć jej interwencji, nicznego terytorium obu imperium. Ostatnie prace wykopaliskowe przy
ruinach z tamtego okresu dowodzą, jak starannie przestrzegano zakazu
w interesie obu stron leżało osiągnięcie trwałego pokoju na warunkach,
fortyfikacji i jakim dzięki temu dobrobytem cieszyły się tamtejsze mia­
które by sprowadziły do minimum ryzyko granicznych sporów.
sta. Regularne wojska miały nie wkraczać na tereny na zachód od Halys
W pierwszych miesiącach 449 roku do Suzy wyprawiono poselstwo, na
którego czele stał Kallias. W tym samym czasie, dzięki niewątpliwie zapla­ i jak widzieliśmy, nawet kontyngentów satrapialnych zobowiązano się
nowanemu „przypadkowi”, zjawiło się tam poselstwo Argiwów, sojusz­ nie dopuszczać w pobliże wybrzeża. Pogodzono się z dezintegracją wiel­
ników Aten. Wysłannicy Argos przypomnieli Artakserksesowi o swej kiej floty, tak że klauzula ograniczająca jej działalność na Morzu Śród­
dawnej przyjaźni z ojcem króla i spytali, czy przyjaźń ta trwa nadal, czy ziemnym do rejonu na wschód od Faselis, rzeki Nessos, Skal Kyanejskieh
też król uważa ich teraz za wrogów. Uspokojono ich: „Z wszelką pewno­ [Symplegady] i Wysp Chaledońskich nie miało wielkiego znaczenia. Moż­
ścią trwa. Żadnego miasta nie uważam za bardziej zaprzyjaźnione z nami na być pewnym, że traktat ograniczał w podobny sposób flotę ateńską
niż Argos." Co jeszcze ważniejsze, Ateny wyraźnie wyrzekły się popierania w przy­
Wspomagani niechybnie przez Argiwów Kallias i inni członkowie po­ szłości buntowników w Egipcie i w Libii.
288 Przez dyplomacją do sukcesu
Dzlelo N ehem Jajza 288

D Y PLO M A CJA W E G IP C IE I ZARZECZU


średnio Samarii; rządca tejże, Rehum, za pośrednictwem swego sekretarza
Ubezpieczony tym traktatem Artakserkses zajął się problemem Egiptu. imieniem Szimszai, przesłał ostrzeżenie królowo. Na wstępie, pozdrawiając
W roku 449 i ponownie w 448 zamawiano kamień budowlany z kamienio­ Artakserksesa, przypomnieli mu obaj, że mieszkańcy Zarzecza są lojal­
łomów Hammamat. Arsamesa wezwano na dwór, a gdy powrócił, wiódł nymi dawnymi Babilończykami i Elamitami, których asyryjski król Asur-
ze sobą Inarosa i pojmanych dowódców greckich. Królowa matka Ame- banipal deportował z Uruk, Babilonu i Suzy i osiedlił w Samaru oraz
stris nieustannie domagała się egzekucji, ale Artakserkses przez pięć lat w innych miastach prowóncji. Następnie przeszli do rzeczy: ,,Niechaj wia­
opierał się temu. Potem Inarosa wbito na pal, a pięćdziesięciu Greków dome będzie królowo, że Żydzi, którzy od niego przyszli [tj. towarzysze
ścięto; cylindryczna pieczęć Artakserksesa ukazuje stracenie buntownika, Ezdrasza], przybyli do Jerozolimy, buntowniczego i nikczemnego miasta.
który nosi jeszcze podwójną koronę egipską, a związani Grecy czekają na Odbudowoiją je i naprawiają mury. Niechaj pojmie król, że jeśli je od­
egzekucję. Później posiadłości ojca nadano Tannyrasowi. budują i mury ukończą, przestaną płacić daninę w pieniądzu i podatek
w naturze, i myto, tak że będzie to na koniec ze szkodą dla królów’. My
Wobec tego, że wskutek intryg królowej matki złamano dane przez nie­
przeto, jako że jemy sól z pałacu i jako że niesłusznie jest patrzeć, gdy
go słowo, Megabyzos wycofał się do swej satrapii Zarzecze i sam wszczął
władcę grabią, posłaliśmy tę wiadomość królowo, by można było zarządzić
rokosz. Synowie jego, Zopyros i Artyfios, dzielnie wspomagali ojca, lecz
poszukiwania w kronikach ojców jego; wówczas odkryje król w księdze
wysłano przeciw niemu Egipcjanina Usirisa z potężną armią. Obaj dowód­
kronik, że jest to miasto buntownicze, królom i prowóncjom szkód przy­
cy stoczyli pojedynek, w trakcie którego Usiris wbił kopię w udo prze­
czyniające oraz że od dawien dawna w mieście tym wzniecano bunty;
ciwnika, ale sam został ranny w udo i ramię. Obaj spadli z siodeł, lecz
z tego powodu zostało spustoszone. Uprzedzamy, że jeśli będzie odbudo­
Megabyzos ochronił przeciwnika i kazał darować mu życie. Zwycięzca
wane i jeśli mury będą skończone, to stracisz, królu, wszystko na Za­
i jeniec tak się zaprzyjaźnili, że gdy król wszczął starania o odzyskanie
rzeczu."
swego wodza, Usirisa wypuszczono z niewoli.
Artakserkses odpowiedział: „List, któryście mi przysłali, przetłumaczo­
Wysłano drugą armię pod dowództwem Menostanesa, syna Artariosa, no przed obliczem moim. Wydałem rozkaz i poszukiwania zostały prze­
brata króla i satrapy Babilonu. Menostanesowi powiodło się jeszcze gorzej, prowadzone. Odkryto, że miasto owo od zamierzchłych czasów powsta­
ponieważ w nieuniknionym pojedynku samowtór sam tylko został ranny, wało przeciwko królom i że wzniecano w nim bunty i rebelie. Odkryto
postrzelony w bark i głowę i z trudem zdołał się wymknąć wraz z woj­ takoż, że w Jerozolimie byli potężni królowie, którzy panowali nad całym
skiem. Ponieważ wobec dwóch głośnych zwycięstw honor Megabyzosa Zarzeczem i płacono im daninę w pieniądzu, podatek w naturze i myto.
został pomszczony, Artarios doszedł do wniosku, że czas już zaproponować Teraz wydajcie rozkaz, by ludzie owi zaprzestali dzieła swego i miasto
powTÓt do lojalności; Megabyzos wyraził gotowość, ale tylko pod warun­ niechaj nie będzie odbudowane, nim ja nie zarządzę. Wystrzegajcie się
kiem, że pozostanie w swojej satrapii. Z usilnymi prośbami pospieszyła opieszałości, iżby szkoda dla królów większa nie powstała." Po nadejściu
też królowa Amestris i wszechpotężny dwudziestoletni faworyt, eunuch królewskich rozkazów budowę wstrzymano silą.
z Paflagonii, Artoksares. Z porady królowej sam Artarios, żona satrapy Żydom nie brakło miejscowych przyjaciół. Dzięki pomocy urzędnika
Amytis, Artoksares oraz syn Usirisa, Petisis, tak namawiali Megabyzosa perskiego imieniem Mitredat niejaki Tabeel wydostał z archiwum odpisy
i tyle mu obiecywali, że w końcu udał się do króla i uzyskał ostateczne obu zacytowanych listów oraz kopie dawniejszych reskryptów Cyrusa
przebaczenie. AJe nie był to wcale finał tragikomedii. i Dariusza. W ten sposób udowodnił, że miasto zostało ponownie zasie­
dlone, a świątynia odbudowana z rozkazu założyciela imperium i najwięk­
szego z jego następców. Dowiódł również, że kwestię praw Żydów już
D Z IE Ł O N EH EM IA SZA podnoszono i że została rozstrzygnięta na ich korzyść przez Dariusza na
podstawie wcześniejszego rozporządzenia Cyrusa. Dokumenty spisane
Wszystkie starania Ezdrasza nie zdołały przekonać fanatycznej mniej­ dawnym świętym pismem hebrajskim przepisano nowszym alfabetem
szości, że posłuszeństwo nowo wprowadzonemu prawu jest dostateczną aramejskim (mało jeszcze używanym w Judei) i włączono do formalnej
namiastką niezawdsłości narodowej. Podnieceni tym, że Megabyzos z po­ apelacji wniesionej przed Artakserksesa; tekst samej apelacji ułożono
wodzeniem opiera się władzy królewskiej, zapaleńcy odbudowali mury w urzędowym aramejskim języku kancelarii królewskiej.
Jerozolimy szykując się do nowej próby buntu. Judea podlegała bezpo­ Ponieważ urzędowa poczta była pod kontrolą Rehuma. tylko prywatna
300 Przez dyplomacją do sukcesu D zieło Nehemiasza 301

deputacja mogła dostarczyć list do Suzy; przewodniczył jej Ananiasz, syn otrzymał pozwolenie. Nie tracił czasu: „Jeśli spodoba się królowi, niechaj
Hakaliasza, brat Nehemiasza, podczaszego Artakserksesa, którego wpływ dostanę listy do rządców Zarzecza, by zezwolono mi na przejazd aż do
miał się okazać decydujący. samej Judei; także list do Asafa, strażnika gaju królewskiego, by dal mi
Deputacja przybyła pomiędzy 17 grudnia 446 roku a 14 stycznia 445 drzewa na belki do bram zamku, który należy ao świątyni [tam gdzie
roku. Nehemiasz miał najwidoczniej swoje podejrzenia co do planów, później stała Wieża Antonii], i na mury miasta, i na dom, w którym za­
jakie snuli rodacy, ponieważ natychmiast zażądał nowin o Jerozolimie mieszkam.” Tak sformułowana prośba wydawała się całkiem niewinna,
i o tamtejszych Żydach, zarówno o potomkach tych, którzy uszli przed toteż król znów udzielił zezwolenia.
deportacją Nabuchodonozora, jak i o świeżo przybyłych z wygnania. Ku Nehemiasz nie zwlekał z wyjazdem. Nie mając tak wielkiej wiary jak
swemu przerażeniu dowiedział się, że wygnańców w prowincji dotknęło Ezdrasz, wolał mieć eskortę królewskich jeźdźców. Ponieważ Megabyzos
srogie nieszczęście, bowiem mur Jerozolimy zwalono, a bramy spalono. opuścił Syrię, aby zawrzeć pokój z królem, Nehemiasz bez trudu dotarł
Króla nie było widocznie w mieście, ponieważ z usług Nehemiasza miano do nowych rządców Zarzecza, którym przedstawił królewskie upoważnie­
skorzystać dopiero na święto noworoczne, 13 kwietnia 445 roku. Dostał nie. Dwaj z nich, Sanballat Horonita, jego bezpośredni zwierzchnik w Sa­
trzy miesiące zwłoki, mógł płakać i jęczeć, pościć i modlić się. W jego marii, oraz Tobiasz, kolega tamtego w Ammonie, z miejsca okazali mu
pamiętnikach odnajdujemy dokładnie słowa jego modlitwy; widać z nich wrogość. „Zmartwili się, opowiada Nehemiasz, wiadomością, że oto przy­
także, iż modły były dla Nehemiasza tylko wstępem do działania, toteż był mąż, by uczynić dobro dzieciom Izraela.” Obaj mogli dowodzić, iż
nie zaskakuje nas, gdy modlitwę kończą wyrazy nadziei, że zatriumfuje racje przytaczane przez Rehuma pozostały w mocy, jednakże kapitulacja
sprawa Pana — co wskazywało wyraźnie na plan już powzięty — oraz zbuntowanego satrapy pozbawiła taką argumentację ważności, a wyraźny
że Bóg sprawi, by władca wejrzał nań łaskawie. rozkaz króla trzeba było wykonać; w swoim kółku mogli szemrać, że
Ze względu na stanowisko podczaszego, któremu wolno było usługiwać wskutek haremowej intrygi zlekceważono lojalne ostrzeżenie, ale jedyne,
królewskim kobietom, pewne jest, iż Nehemiasz był eunuchem. Mimo co im pozostało, to taktyka utrudniania. Do przeciwników Nehemiasza
wielce podkreślanej szczerości wystąpień, pamiętniki wskazują na nie­ przyłączył się wkrótce Arab Gaszra, syn Szahara, z którym już zetknę­
małą dozę właściwej eunuchom subtelności. Już na pierwszy rzut oka było liśmy się jako rządcą Dedanu. Wskrzeszenie Jerozolimy stanowiło realne
oczywiste, że list Tabeela na nic się nie przyda, ponieważ domagał się po zagrożenie dla handlu jego poddanych z wybrzeżem; z tych samych po­
prostu odwołania królewskiego rozporządzenia, rzeczy na dworze niesły­ wodów w szeregach opozycji antyżydowskiej znaleźli się mieszkańcy portu
chanej. Potrzebne były sposoby bardziej podstępne; zastrachany i drżący Aszdod.
(był to bowiem niebezpieczny plan) Nehemiasz stawił się w dniu święta W samej Jerozolimie opinie co do wykonalności planu odbudowy były
przed królem okazując smutną twarz. Artakserkses troskliwie zapytał podzielone. Wielki kapłan Eliaszib przewodził zwolennikom projektu,
faworyta o powód. „Niechaj król żyje wiecznie”, brzmiała dworska odpo­ u Nehemiasza zaś znajdujemy imponujący spis żydowskich prominentów,
wiedź. Po czym, zebrawszy na odwagę, Nehemiasz kontynuował: „Jakoż którzy poszli za tym przykładem. Wielu wszakże wybitnych obywateli do­
nie ma być smutna twarz moja, gdy miasto, gdzie leżą groby ojców moich, kładnie informowało Tobiasza o biegu spraw. Prorocy, rzecz jasna, byli
spustoszone jest, a bramy jego ogień strawił?” entuzjastami projektu, ponieważ przedsięwzięcie Nehemiasza uważili za
wstęp do buntu. Niektórzy głosili już: „Jest król w Judei.” Inni chcieli
„O co prosisz?” — ostro spytał król. Jeszcze bardziej przerażony Nehe­
nastawić Nehemiasza przeciw urzędowej władzy, wśród nich prorokini
miasz westchnął pospiesznie do Boga niebios i odrzekł: „Jeśli spodoba się
Noadia i prorok Semejasz, którzy domagali się, by przygotować świątynię
królowi i jeśli jego niewolnik znalazł łaskę w oczach jego, odeślij mnie do
do odparcia oblężenia. Dawny podczaszy nie żywił jednak żadnych złudzeń
Judei, do miasta grobów ojców moich, bym mógł je odbudować.”
co do możliwości buntu; twierdził gniewnie, iż rzekome przygotowania do
Modlitwa Nehemiasza została wysłuchana, ponieważ starannie zaplano­
buntu to bezwstydny wymysł Sanballata. Propozycję schronienia się
wał tę rozgrywkę. Wino, którym podczaszy tak hojnie raczył swego wład­
w świątyni skomentował: „Czyż takiemu jak ja mężowi godzi się uciekać
cę, najpewniej skutkowało już w tym momencie. Nadto u boku małżonka
i w świątyni szukać ocalenia życia?" Zapewniał, jakoby odkrył, ze San­
siedziała królowa — niewątpliwie tak to przedtem umówiono. Podpity
ballat i Tobiasz przekupili Semejasza. Kiedy zwierzchnik zaprosił go na
monarcha nie skojarzył na szczęście ojczystego miasta Nehemiasza z Je­
naradę., Nehemiasz odpowiedział obcesowo, że jest zbyt zajęty. Twierdził
rozolimą, której mury dopiero co polecił był zburzyć. Zadał jedynie pyta­ też, że łęka się napaści Sanballata, i robotnikom kazał do pracy zabierać
nie, na jak długo faworyt pragnie się oddalić; ustalono termin i Nehemiasz
302 Przez dyplomację do sukcesu

broń. 2 października 445 roku mur był gotowy a wrota osadzone. Urzą­
dzono uroczystą procesję z poświęceniem muru i w ten sposób wielkie
zadanie Nehemiasza zostało wykonane.
Prace przy odbudowie trwały tylko pięćdziesiąt dwa dni. Najwidocz­
niej mury nie były tak dokładnie wyburzone, jak moglibyśmy mniemać, R o z d z i a ł XXIII
zaś napraw dokonywano z najwyższym pośpiechem. Na piękno czy choćby
jakość roboty nie sposób było zważać. Sympatyczny zapał i zabawnie WSCHODNIE OPOWIEŚCI I BAŚNIE
naiwne uznanie dla siebie samego, jakimi tchną pamiętniki Nehemiasza,
nie mogą nam przesłonić faktu, że Sanballat i jego koledzy mieli dobrą PODRÓŻE HERODOTA
sytuację. Niemniej jednak mury stanęły i Żydzi dysponowali odtąd bez­
piecznym schronieniem. Mimo pośpiechu Nehemiasz zachował plan po­
ziomy miasta sprzed wygnania i w tym też kształcie trwało ono bez istot­
nych zmian aż do czasów Jezusa i jeszcze nieco lat po jego śmierci. Nehe-
H erodot jest znany jako „ojciec historii”. Jego rodzinne miasto Hali-
karnas było na wpół karyjskie; wśród wyższych klas występowały
pospolicie karyjskie imiona i sam Herodot miał w sobie sporo krwi karyj-
mi as zowi zawdzięczamy nadto staranny opis topografii miasta; dzięki skiej. Do ludów Anatolii odnosił się niewątpliwie z sympatią.
niemu lepiej orientujemy się w Świętym Mieście takim, jakim było za dni Wraz z wujem, poetą Panyasisem, został wygnany przez tyrana Lygda-
Jezusa. misa i znalazł schronienie w Samos. Lygdamis zyskał wprawdzie uznanie
Aten, ale potem wypędzono go i Herodot w akcji tej uczestniczył Korzy­
stając z tego, że był poddanym perskim, podróżował wiele po imperium,
• OJCIEC H ISTO RII* w ATENACH
utrzymując się prawdopodobnie z handlu; w końcu postanowił napisać
lepszy Opis świata niż Hekatajos.
W tymże roku (445) pojawił się w Atenach Herodot. Początkowy Opis
Hekatajos zwiedzał Egipt, ów kraj starodawnej wiedzy, z której tak
świata rozrósł mu się w historię całej wielkiej wojny, w której europejscy wiele zaczerpnęli filozofowie jońscy, i Herodot zdecydował ruszyć w jego
Grecy odnieśli zwycięstwo nad najeźdźcami perskimi. Wędrował Herodot ślady. Zdaje się, że dotarł tam wówczas, gdy siły ateńskie wspomagały
po perskim imperium, zwiedzał pola bitew w Europie i wreszcie przybył bunt Inarosa (459—456), przybył zaś w oczekiwaniu silnych wrażeń; żaden
do Aten, które szybko stawały się centrum kulturalnym, w miarę jak kraj, jak powiada, nie ma tak wielu cudnych widoków. Za bazę posłużyła
miasta azjatyckie marniały pod obcym panowaniem, ateńskim lub per­ mu oczywiście Naukratis, stara kolonia grecka w Delcie; o pobycie tara
skim. Opowieść o tym, jak Ateny wyłącznie niemal własnymi siłami od­ świadczy zachowana po dziś dzień waza z jego imieniem jako ofiarnika.
parły potężne hordy Dariusza i Kserksesa, była jak najbardziej na czasie, Wszędzie prowadził badania, od Sais na wybrzeżu aż do Elefantyny poni­
gdyż mimo nieoficjalnego pokoju wynegocjowanego przez Kalliasa, znów żej pierwszej katarakty; kiedy na przykład kapłani w Memfis opowiedzieli
zanosiło się na wojnę pomiędzy Persją a Atenami. Herodot czytał publicz­ mu coś, co wyglądało na duby smalone, pojechał do Heliopolis i Teb, aby
nie swą opowieść w roku 445 i otrzymał nagrodę z kasy państwowej. sprawdzić tę historię.
Egipt, mówi Herodot, jest darem Nilu. Wie on, w jaki sposób powstała
Delta; dowód stanowią słynna czarna gleba oraz muszle morskie wzdłuż
nilowych klifów, aczkolwiek Herodot datuje ich pochodzenie na czasy
historyczne. Nikt nie umiał wytłumaczyć, dlaczego powódź co roku za­
mienia Egipt w morze. Jedynie kancelista przy rejestrach świętego skarb­
ca Ateny (Neit) w Sais utrzymywał, że potrafi opisać, skąd płynie Nil;
twierdził, że pomiędzy Syene a Elefantyną znajdują się bezdenne źródła,
z których jedna rzeka spływa do Egiptu, a druga do Etiopii. Herodot nie
był całkiem pewny, czy kancelista nie żartuje, ale gdyby zwiedzając Teby
patrzył uważniej, znalazłby w wizerunku boga katarakty wyobrażeni©
takiego właśnie źródła.
304 Wschodnie opowieści i baśnie

Starannie odnotował osobliwości stroju, pożywienia, obyczajów i religii,


które tak często były wprost odwrotnością greckich. Przypatrzył się dziw­
nym stworzeniom, takim jak hipopotam i krokodyl, a także feniks, temu
jednak tylko na malowidle. Nowością były dla niego specjalności lekar­
skie. Szczególnie ciekawiła go religia. Zwiedził wszystkie dostępne świąty­
nie i obserwował publiczne ceremonie. Widział w Bubastis łodzie pełne
mężczyzn i kobiet, wywrzaskujących obelżywe słowa, oglądał Święto
Lamp w Sais i walki w świątyni w Papremis. Bóstwa egipskie przyrów­
nywał oczywiście do greckich, jednakże Izyda, Horus i Ozyrys okazali się
tak obcy, że musiał im pozostawić właściwe imiona. Baczył pilnie, jak 26. Persepolis. Widok ogólny od wschodu.
informuje, by nie ujawnić tajemnic misteriów, czym stwarza bezpodstaw­
ne wrażenie, jakoby był jednym z wtajemniczonych. Wywiedział się
o wyrocznie, wróżbiarstwo i horoskopy. Ze wszystkimi makabrycznymi
szczegółami opisuje balsamowanie zwierząt i ludzi oraz sprowadzanie
mumii na ucztę.
Patrząc własnymi oczami na nieodparte świadectwa wielkiej przeszłości,
w żaden sposób nie mógł się Herodot pysznić wyższością Greka nad bar­
barzyńcą. Niespodzianką było dlań odkrycie, że wszystkich cudzoziemców,
którzy nie władają ich językiem, Egipcjanie nazywają właśnie „barba­
rzyńcami” — i nie mógł zaprotestować! Przewodnicy znaleźli w nim chci­
wego słuchacza, na ogół łatwowiernego. Należy się obawiać, że znane
egipskie poczucie humoru wystawione zostało na przemożną pokusę.
Egipt, jak dowiedli gospodarze Herodotowi, był macierzą wszelkiej
cywilizacji. Egipcjanie pierwsi nadali nazwy dwunastu bogom, których od
nich wzięli Grecy. Pierwsi oznaczyli z gwiazd rok słoneczny, podzielili go
na dwanaście miesięcy po trzydzieści dni i dodali jeszcze pięć dni, żeby
pory roku regularnie się powtarzały. Herodot przyznaje, że jest to metoda
znacznie przewyższająca grecki zwyczaj dodawania co drugi rok c a ł e g o
przestępnego miesiąca. Gość z całym przekonaniem przyjął dowody, ze
Egipcjanie pierwsi wznieśli ołtarze, świątynie, stworzyli wizerunki i rzeź­
by. Ceremonie religijne, uroczystości świąteczne, misteria, wiara w me
śmiertelność — wszystko to wzięło początek w Egipcie. Kapłani w Tebach
uwieńczyli dzieło udzielając pokornemu uczniowi tej samej lekcji, którą
dostał zarozumiały Hekatajos: pokazali mu mianowicie trzysta czterdzie­
ści paęć posągów swych przodków w prostej Unii.
Teraz Herodot gotów już był przyjąć za prawdę dzieje Egiptu w wersji
kapłanów z Heliopolis. Na początku Egiptem rządzili bogowie, z nich zflS
ostatnim był Horus, syn Ozyrysa, który obalił nikczemnego Tyfona. Min*
pierwszy monarcha-człowiek, odwrócił bieg Nilu i założył Memfis ze świą
tynią Hefajstosa (Ptaha). Kapłani odczytali następnie ze zwoju paP*11^
listę trzystu trzydziestu królów, którzy nic nie pozostawili po sobie, z V,J
jątkiem ostatniego — twórcy jeziora Mojris i jego piramid.
32. Persepoljs. Reliefy w środkow ej części schodów północnych Apadany
Podróże H erodota
305

Sezostrys podbił całą Azję, a także Scytię i Trację, i pozostały po nim


pomniki w Palestynie i Jonii, które Herodot z nabożeństwem ogląda).
33 . P e r s e p o l i s . F r a g m e n t r e l i e f u z c o k o ł u A p a r in n y Niektórzy z żołnierzy Sezostrysa założyli kolonie w Kolchidzie, o czym
pamięć zachowali zarówno Kolchowie, jak Egipcjanie. Powróciwszy Sezo­
strys kazał jeńcom kopać kanały i odtąd nikt nie mógł używać konia ani
wozu. On też podzielił ziemię na równe działki i z nich pobierał czynsz;
w rezultacie rozwinęła się sztuka geometrii. Nie było przy tym Babiloń-
czyków i nikt nie mógł zakwestionować tych niedorzecznych pretensji;
dobre i to, że Herodot podkreślił, iż zegar słoneczny, gnomon i dwunasto-
godzinny dzień są babilońskim wynalazkiem.
Gdy spytał o wojnę trojańską, na odpowiedź nie trzeba było czekać.
Proteusz, wnuk Sezostrysa, wypędził Parysa, kiedy ten przybył do Egiptu
z wykradzioną Heleną, ale piękną damę zatrzymał. Trojanie mówili przeto
prawdę, gdy oświadczyli greckim napastnikom, że nie trzymają Heleny
w niewoli. Kiedy miasto zdobyto, Heleny, rzecz jasna, wcale tam nie zna­
leziono, toteż Menelaos pożeglował do Egiptu i tam odzyskał żonę; Eury­
pides miał potem rozwinąć tę historię w sztuce pt. Helena.
Za panowania Rampsynita (Ramzesa) przydarzyła się sprawa sprytnego
złodzieja. Ucisk zastąpił uczciwe rządy i dobrobyt, gdy Cheops zmusił
poddanych, aby mu wznieśli jedną wielką piramidę, a Chefren — drugą:
budowniczy trzeciej, Mykerinos, był życzliwszy dla ludzi. Potem najechał
Egipt Etiop Sabakos (Szabaka). Setosa (Seti) przed Senacherybem, królem
Arabów i Asyryjczyków, uratowały myszy, które zżarły najeźdźcom cię­
ciwy z łuków.
Cale to sprawozdanie stanowiło zlepek prawdy i fałszu w niesłychanym
pomieszaniu chronologicznym, niemniej jednak stało się w przyszłości
modelem stylistycznym dla greckich historyków Orientu. Szczególnie za­
haczył się jego wpływ na rozmaite późniejsze próby ustalenia współza­
leżności pomiędzy legendami Grecji i Wschodu. Przyjaciel Herodota, So-
fokles, niemal dosłownie cytował historyka, gdy twierdził, ze w Egipcie
•obiety i mężczyźni zamienili się w pracy rolami. Wiedział też o egipskich
mumiach.
Herodot popłynął następnie do Tyru, gdzie podziwiał świątynię Hera­
. (Baalmelkarta) ze szmaragdowymi filarami ze szkła. Dowiedział się,
e Fenicjanie wynaleźli alfabet, i słyszał o cudacznym rytuale obrzezania
Pl pikow anym przez niektóre ludy Syrii i Palestyny. Babilonia nie wy*
r ‘a na większego wrażenia, choć w Babilonie zwiedzał Imponujące
lny świątyni Bela i mówiono mu o złotym posągu boga wywiezionym
Kserksesa. Nasłuchał się historii o słynnych królowych, Semira-
Qzie i Nitokris. Głęboko zgorszyła go religijna prostytucja ku czci My-
Wsk *PrZy<^ornek Isztar) i świetnie zauważył, jak straszliwie podufwdł
s utek bezlitosnych podatków kraj, niegdyś bogaty.
306 Wschodnie opowieści i baśnie Baśniowy przekaz ze Wschodu 307

B A Ś N IO W Y PR Z E K A Z ZE W S C H O D U U H ER O D O TA storia Dejokesa, który w rzecz)rwistośri był drobnym wodzem wziętym


do niewoli i wywiezionym do Syrii przez asyryjskiego króla Sargona.
Herodot, „ojciec historii”, był także największym bajarzem starożyt­ Wedle jednak rodzimej opowieści irańskiej był to bardzo mądry mąz, któ­
ności. Dawni i współcześni krytycy nazbyt często lekceważyli sobie stale ry przez jakiś czas rozsądzał sąsiedzkie spory. Kiedy więc przywykli juz
powtarzające się u niego zdanie: „Tak oni powiadają, ale ja im nie wierzę.” do jego wyroków, przestał sądzić, ponieważ uważał, że trwoni czas za
Utrzymywali, że „gadulstwo” — dla czytelnika najmilsza z cech Hero- darmo. Naturalną koleją rzeczy Medowie, aby zachować sędziego, obrali
dota — podważa jego wiarygodność jako historyka. Nowe odkrycia z epoki go królem, po czym Dejokes wybudował sobie pałac w Ekbatanie, mieszkał
dawnego Wschodu rok po roku przynoszą dowody, że w błędzie byli kry­ tam samotnie i stał się niedostępny. Drugą typową opowieścią jest historia
tycy, a nie historyk. Ponadto Herodot wiedział coś, czego następcy z wolna Astiagesa, ojca Mandany, matki Cyrusa, który śnił, że z łona córki wyrosła
się dopiero uczyli, a mianowicie, że jedna dobra opowiastka o człowieku, latorośl winna i zakryła całą Azję. Sen Cyrusa, gdy na krótko przed śmier­
choćby nawet postad takiej nigdy w rzeczywistości nie było, może stać cią z ręki królowej Massagetów ujrzał Dariusza ze skrzydłami na ramio­
się dla nas lepszą ilustracją obcej psychiki niż stos żmudnie zestawionych nach, zacieniających jedno Azję a drugie Europę, jest najwcześniejszym
faktów z przeciętnej powszedniośd. ze znanych nam śladów wiary w Straszliwą Moc Królewską, co później­
W ostatnich latach ta ważka zasada zdobyła sobie wprawdzie więcej szym władcom irańskim stale wieszczyła, że mąż, na którego zstąpi,
zrozumienia, ciągle jednak nie docenia się, że owe „nieautentyczne” opo­ wkrótce zostanie królem. Inna opowieść tłumaczyła niespodziewaną kró­
wiastki są świadectwem jednego z najdonioślejszych faktów w dziejach lewską karierę Dariusza chytrością jego koniuszego Ojbarosa, który zna­
światowego piśmiennictwa. W mitycznej historii greckiej nie brakło opo- lazł sposób, żeby ogier Dariusza zarżał pierwszy.
wieśd wschodnich. Przykład ten naśladowali poeci i dramatopisarze. Z Babilonu pochodzą historie o królowych Semiramidzie i Nitokris;
W sumie są to raczej opowieśd ludzi z Zachodu o Wschodzie niż praw­ pierwszą z nich późniejsi pisarze bardzo rozwinęli. Inna powszechnie łu­
dziwe baśnie wschodnie. Właśnie Herodot pierwszy obszernie notował biana opowieść, historia rozpustnego despoty Sardanapala, pojawia się po
autentyczne opowieśd wschodnie i w ten sposób odegrał wielką rolę raz pierwszy u Herodota; jest pochodzenia asyryjskiego, gdyż Sardanapal
w przeniesieniu baśni i opowieści Orientu na Zachód. by! postacią składaną, połączeniem dwóch asyryjskich monarchów Aszur-
Jeszcze przed podbojem przez Persów Grecy jońscy znaleźli się w grani­ nasirapala (885—860) i Asurbanipala (669—633).
cach imperium Lidii; upowszechniła się znajomość bajek anatolijskich. Autentyczny folklor egipski zachował się w historii sprytnego złodzieja,
Najlepiej znane nam anegdotki o Krezusie nie należą oczywiście do tego któremu udało się poślubić córkę króla Rampsynita {Ramzesa], w dwa­
zakresu; stanowią przykład sławnej pomysłowości Greków w dowodzeniu, dzieścia trzy i pół stulecia później można było współczesną wersję tej opo­
że wschodni despoci byli zawsze nikczemni i głupi. Natomiast historii wieści usłyszeć z ust niepiśmiennego i ciemnego poganiacza wielbłądów
0 tym, jak Gyges zmuszony był założyć nową dynastię, nie mógłby wymy­ z pogranicza Egiptu, daleko na pustyni. Herodot informuje, że od kapła­
ślić żaden z Greków. Gniew żony Kandauiesa, gdy wykryła, że małżonek nów Hefajstosa w Memfis dowiedział się, jak to król Psamtyk odkrył,
pokazał ją nagą swemu faworytowi, jej stanowcze żądanie, by przy życiu który język jest najstarszy, powierzywszy dwoje dzieci pasterzom, żeby
pozostał jeden tylko z mężczyzn, który widział ją bez ubrania — odpo­ uczyły się mówić bez niczyjego przykładu; okazało się, że zaczęły mówić
wiadają dokładnie orientalnemu uczuleniu na nieprzystojność nagości. po frygijsku! Również zapewne od kapłanów usłyszał bardziej charakte­
Z posępnego cyklu anatolijskiego pochodzi epizod o śmierci Atysa, syna rystyczną historię. Kiedy Egipt był podzielony pomiędzy dwunustu kró­
Krezusa. Ostrzeżony snem, że Atysowi pisane jest zginąć od żeleźca włócz­ lów — drobnych lokalnych władców sprzed dynastii saickiej — wyroczni.
ni, król przedsięwziął wszelkie środki ostrożności. Na koniec Atys uprosił oświadczyła, że ten, kto w świątyni Hefajstosa uleje obiatę ze spiżowego
ojca, by zezwolił mu zapolować na odyńca z myzyjskiego Olimpu. Zginął kubka, zostanie królem całego Egiptu. W ostatnim dniu święta celebru­
przez przypadek z ręki swego najlepszego przyjaciela Adrastosa, syna jący kapłan wydał jedenaście złotych kubków i Psamtyk musiał użyć
frygijskiego monarchy Gordiasa, którego Krezus przyjął jako uchodźcę swego hełmu ze spiżu. Jedenastu królików uznało wprawdzie, ze Psamtyk
1 osobiście poddał rytuałowi oczyszczenia ze zbrodni bratobójstwa. Król nieświadomie uczynił zadość wyroczni, niemniej nie omieszkali go prze­
Lidii nie winił Adrasta; pojął wreszcie, w jaki sposób bogowie nauczają, pędzić na moczary. Zapytawszy wyrocznię Latony w Bulo Psamtyk dn>-
że człowiek nie może uniknąć swego przeznaczenia. wiedział się, że pierwsza przepowiednia spełni się, guy ujrzy mężów
spiżu wychodzących z morza. Przybyli w poszukiwaniu łupu zakuci w spi-
Inny cykl był pochodzenia irańskiego. Dobrym przykładem jest tu hi­
308 Wschodnie opowieści i baśnie
M ądrość A hikara 309

żowe zbroje Jonowie i Karyjczycy; Psamtyk wdelił ich jako najemników don jest łaskawym królem; będzie pamiętał bardziej niż o kimkolwiek in­
do swego wojska i dzięki takiej pomocy zdobył władzę nad Egiptem i zo­ nym o Ahikarze. W zastępstwie niech zginie eunuch niewolnik. Asarhadon
stał założydelem dynastii saickiej. Tym samym okresem zamieszek zaj­ wspomni nieraz Ahikara i zapragnie jego rady; będzie się martwił i powie
mują się lokalne opowieści. Nie najmniejszą z licznych zasług Herodota do swych wodzów i dworzan: „Bognctwy mnogimi jak ziarnka piasku ob­
było przekazanie Zachodowi orientalnych baśni. darzę was, jeśli znajdziecie Ahikara.”
Opowieść z papirusu urywa się w tym miejscu, jednakże z późniejszych
wersji wiemy, że wszystko odbyło się zgodnie z planem. Asarhadon za­
M ĄDROŚĆ A H IK A RA
pragnął rady Ahikara. Nabuszumiszkun przyprowadzi] nieżyjącego już,
jak przypuszczano, dygnitarza, który opowiedział prawdziwy przebieg
Mniej więcej w tym samym czasie w kolonii najemników w Elefantynie sprawy. Nadin popadł w niełaskę; miał ponieść karę z rąk wuja, któremu
przepisywano historię, która miała sobie zdobyć jeszcze większą popular­ go oddano. Ciężka to była kara dla nikczemnika: co dzień musiał wysłu­
ność. Posiada ona solidne oparde w faktach. W roku 698 niejaki Ahikar chiwać nie kończących się wujowskich aforyzmów.
byl drugim oficerem w asyryjskim mieście Barhalza a także urzędnikiem Aforyzmy te zmieniały się w każdym kolejnym wydaniu, aż wreszcie
w mieśde Bit Sin-ibni, o którym jest wzmianka w listach. On to jest bez Mądrość Ahikara stała się po prostu kompendium najlepszej literatury
wątpienia pierwowzorem sławionego w legendach Ahikara, „mądrego i po­ światowej w językach aramejskim, syryjskim, arabskim, armeńskim
mysłowego pisarza”, którego słowa w wersji aramejskiej tak cenili sobie i etiopskim. Cytuje z niego Demokryt, korzysta Ezop, imituje Tobit [Księ­
żydowscy kapłani. Był on doradcą całej Asyrii i strażnikiem pieczęd króla ga Tobiasza, apokryf grecki z IT w.) w znanej nam redakcji; Nowy Testa­
Senacheryba, który polegał na jego radach. Senacheryb zmarł, a po nim ment pełen jest mądrych powiedzonek zaczerpniętych stamtąd, posługiwał
objął tron jego syn Asarhadon; Ahikar nie miał syna, przyjął przeto syna się nimi także Jezus z Nazaretu.
swej siostry, Nadina, i uczył go, by wykształcić własnego następcę. I fak­ W papirusie z Elefantyny zachowała się niewielka tylko część afory­
tycznie, %v dokumencie handlowym z 671 roku pojawia się pisarz Nadin, zmów i niewątpliwie wiele dalszych partii „oryginału" można odszukać
który także pisuje listy do Asarhadona i Asurbanipala. Nadin wyrósł na w innych źródłach. Jednakże aforyzmy z papirusu wyróżnia to przynaj­
mądrego młodzieńca, a wuj okazywał mu wiele życzliwości. Zasiadł wraz mniej, że w większości są niewątpliwie tłumaczeniami jeszcze dawniej­
z Ahikarem w bramie pałacu przed obliczem króla i dworu. Ahikar kazał szych mądrości babilońskich, historia jest bowiem asyryjska, a zatem afo­
Nadinowi podejść do króla i pouczył, jak ma odpowiadać na wszystkie py­ ryzmy również:
tania monarchy. Asarhadon darzył milośrią Ahikara, więc rzekł: „Długiego „Cóż silniejszego nad wino pieniące się pod prasą?
żyda, Ahikarze!” Wtedy Ahikar pochylił się i złożył pokłon; jako że był już Synowi, który ćwiczony jest i uczony i na którego stopy nałożono więzy,
stary, prosi], by Nadin mógł być jego następcą. będzie się dobrze wiodło. Nie szczędź batów synowi twemu, jeśli nie możesz
Ale Nadin rzekł do króla: „Ten starzec podburzy! kraj przeciwko to­ powstrzymać go od niegodziwości. Jeśli cię zbiję, synu mój, nie umrzesz,
bie”, i Asarhadon zapłonął gniewem. Wezwał Nabuszumiszkuna, jednego a jeśli pozostawię cię twej własnej ochocie, nie pożyjesz.
z ojcowskich wodzów, który jadł chleb w jego domu; tego także znamy Niewolnikowi razy, dziewce skarcenie, a wszystkim niewolnikom twoim
dobrze jako „rządzącego” na dworze Senacheryba i autora kilku listów dyscyplina.
do króla. Asarhadon nakazał Nabuszumiszkunowi odszukać Ahikara i za­ Ze strachu przed lwem zrzucił osioł ciężar swój i nie chce go nosić. Nie­
bić go. Dosiadł więc Nabuszumiszkun rączego konia i odnalazł Ahikara, chaj wstyd go spotka przed towarzyszem jego i niech poniesie nie swój
który szedł wśród winnic. Ujrzawszy go rozdarł szaty w żałośd. ciężar, lecz obładowany będzie ładunkiem wielbłąda.
Ahikar nie ukrywał lęku, lecz przypomniał Nabuszumiszkunowi, jak to Dwaj zasłużeni są, a trzeci miły Szamaszowi: mąż, który pije wino i któ­
on sam ocalał od niezasłużonej śmierci, kiedy Senacheryb chciał go zabić ry rozdaje, i ten, który, gdy coś usłyszy, nie rozgłasza tego.
w gniewie; Ahikar ukrył wówczas zbiega we własnym domu, oświadczyw­ Mądrość droga jest nawet bogom. Do niej po wieki należy królowanie:
szy uprzednio, że przestępca został stracony. Po dłuższym czasie przypro­ w niebiesiech gromadzą ją, bowiem Pan Świętości ją wychwalał.
wadził Nabuszumiszkuna przed oblicze Senacheryba i sprawił, że król za­ Strzeż ust twoich, iżby nie stały się zgubą twoją. Czujnością nade wszyst­
pomniał o jego przewinie i nie ukarał go, lecz raczej rad był, te zachował ko czujną strzeż ust twoich, coś zasię zasłyszał, nad tym zamknij parnię*
on życie. Niech teraz Nabuszumiszkun zrobi to samo dla Ahikara. Asarha- twoją, bo słowo jest jako ptak i nie schwyta człek, gdy wypuści. Porachu)
3)0 Wschodnie opowieści i baśnie Mądrość Ahlkara 31)

sekrety w ustach twoich; potem zaś rady udziel bratu twemu, by go wspo­ Kto nie szczyd się imieniem ojca swego i matki, nad tyra niechaj nie
móc, bowiem od zasadzki ust mocniejsza jest zasadzka boju. świeci słońce, bo zły to człowiek.
Nie taj słowa królewskiego, niechaj uzdrowi brata twego. Syn ciała mego szpiegiem byl w domu moim i cóż rzec mogę obcym?
Łagodna jest mowa króla, lecz nad obosieczny nóż ostrzejsza i mocna. Złośliwe złożono przeciw mnie świadectwo i któż wówczas stawał za mną?
Bacz, czeka cię sroga próba; przed obliczem króla nie ociągaj się, złość je­ Z mego własnego domu gniew w/yszedl w świat; z kim mi się teraz borykać
go szybsza od piorunu, uważaj na siebie. Oby nie wzbudziły jej słowa two­ i mozolić?
je, byś nie pożegnał się z życiem swoim. Przed obliczem króla, jeśli ci jest Sekretów swoich nie odkrywaj przyjaciołom, by imienia twego w mar­
jakowe rozkazanie dane, to jakbyś płomień dostał i żar; spiesz i czyń; a nie nym nie mieli poważaniu.
kładź na siebie worka zgrzebnego i przesłoń ręce twoje, bo [za to] także Kto wryżej od ciebie stoi, z tym w sporze nie trać panowania. Z możno-
gniewem serdecznym będzie słowo królewskie. władcą i silniejszym od ciebie nie walcz, bo zabierze twoją cząstkę i dołą­
Posiała Jeżyna do Granatu z tymi słowy: «Jeżyna do Granatu: Co za czy do swojej. Uważaj, bo tak się dzieje nieznacznemu człeczynie w wła­
pożytek z licznych kolców twoich temu, kto dotknie twego owocu?» Odpo­ śni z wdelkim mężem.
wiedział Granat w te słowa Jeżynie: «Ty cała jesteś jako kolec dla tego, Nie bądź zbyt chytry i nie pozwól się ogłupić. Nie bądź słodki, żeby dę
kto cię dotknie.* nie połknęli, nie bądź gorzki, żeby cię nie wypluli. Jeśli będziesz wywyż­
Sprawiedliwemu pośród ludzi wszyscy spotkani są ku pomocy. Dom nie­ szony, mój synu, ukórz się przed Bogiem, który wyniosłego ukorzy, wy­
godziwców pohańbiony będzie w dniu burzy, a w spokojnych chwilach wyższa zaś pokornego.
bramy jego zatrzaśnięte, bowiem łupem jest on dla sprawiedliwych. Mąż szlachetnego charakteru, który ma serce, jest jako mocny luk na­
Wzniosłem oczy ku tobie i oddałem ci serce moje, wzgardziłeś jego mąd­ pinany przez mocarza. Jeśli człowiek nie trzyma z bogami, jakże mu
rością. o własnej sile osiągnąć zbawńenie?”
Rzekł pewien człek do dzikiego osła: «Pozwól mi jeździć na tobie, a będę
dę żywił.* A osioł odrzekł: «Zachowaj swoją paszę i siodło, bo nie chcę
zaznać twojej jazdy.*
Nie dozwól, by kamyk pomiędzy ciałem a butem sprawił ci ranę na sto­
pie; niechaj nie mówi bogacz: «Jakżem wspaniały w bogactwach moich.*
Arabowi nie pokazuj morza, a Sydończykowi pustyni, bo odmienne są
ich prace.
Ten, kto wryciska wino, winien próbować go, a ten, kto je butelkuje —
pilnować go.
Pożycz, mój synu, rozumu i pszenicy, byś jeść mógł i dziedom twoim
dać, by jadły. Wielkich pożyczek nie bierz od nikczemnego człeka, jeśli zaś
pożyczyłeś, niechaj nie spocznie dusza twoja, póki nie spłacisz długu. Miła
jest pożyczka, kiedy potrzebna, ale spłaca się ją zawartością domu swego.
Obyś wszystko, co usłyszysz, sprawdzał uszy twrymi, bo pięknem czło­
wieka jest wierność słów jego, lecz ohydą kłamstwo jego warg. Na począ­
tek kłamca snadnie zapanuje, lecz na koniec przemogą go kłamstwa jego
i pluć mu będą w twarz. Przykręcona jest kłamcy szyja jego jak u dziew­
czyny z południa, która przesłania twarz, jak u człowieka, który rzuca
klątwę.
Nie gardź tym, co d przypadło w udziale, i nie pożądaj wielkośd, któ­
ra nie jest d dana. Nie mnóż bogactw i ducha swego nie czyń większym,
niż jest.
Rew izja kalendarza babilońskiego 313

miesięcy i dostosowali swój kalendarz do „roku słońca”, dodając 7 miesię­


cy przestępnych w cyklu. Ponawiane eksperymenty wykazały (w żadnym
razie nie później niż w 443 r.), że najpraktyczniej jest dodawać te 7 mie­
sięcy na końcu trzeciego, szóstego, ósmego, jedenastego, czternastego
Rozdział X X IV i dziewiętnastego roku cyklu jako drugi miesiąc Addaru, który zaczynał
się na nowiu w marcu, a zatem kończył w kwietniu; tylko w siedemnastym
NAUKA BEZ TEOLOGII roku dodawano tradycyjny drugi miesiąc Ululu, który rozpoczynał się na
nowiu we wrześniu i dzielił rok na dwie równe części.
Od czasów trzeciej dynastii Egipcjanie wiedzieli, że rok ma 365 dni. Zda­
OPOZYCJA PR Z E C IW N O W EJ NAUCE W ATENACH je się, że astronomowie już za pierwszej dynastii poczęli przymierzać swój
potocznie liczony rok do heliakalnych wschodów Syriusza, który jest „odź­
owa nauka ze Wschodu została w Atenach przyjęta z większymi za­ wiernym roku (księżycowego)"; za trzeciej dynastii wiedzieli już niechyb­
N strzeżeniami niż wkrótce potem czarodziejka jońska Targelia i jej
siostry kurtyzany. Babiloński zegar słoneczny z podziałem doby na 12 go­
nie, że aby otrzymać prawdziwą długość roku słonecznego, trzeba dodać
kilka godzin i minut. W tym też czasie ocenili nadwyżkę na jedną tr 2edq
dzin był praktyczny i nawet zgodny z konserwatyzmem; Sparta zezwo­ dnia. Wprawdzie 19-łetni cykl był uciążliwy w praktycznym użyciu, wy­
liła Anaksymenesowi na zainstalowanie jednego w swojej stolicy. Jego niki jednak dawał zdecydowanie dokładniejsze. Wyliczenia Naburimannie-
uczeń Anaksagoras opuścił w tym czasie perskie Klazomenaj udając się go okazały się tak precyzyjne, że w najbliższych dwóch generacjach nie
do Aten, które właśnie zaczynały być sławne pod rządami Peryklesa. było powodu spodziewać się istotniejszego postępu. Jakoż z okresu bezpo­
Anaksagoras nauczał w Atenach, że istnieje rozum, który wprowadził średnio po Naburimannim pochodzi, jak się 2daje, niewiele tekstów astro­
porządek w powszechne uprzednie pomieszanie, oraz że wszechświat skła­ nomicznych. Jeden, wedle współczesnego wyliczenia spisany w roku 425,
da się z drobniutkich, jednorodnych cząstek. Kiedy się jednak zabrał do stanowi tylko przykład praktycznego zastosowania systemu Naburiman-
ciał niebieskich twierdząc, iż gwiazdy krążą w obracającym się sklepieniu, niego. Jest to całkiem nowoczesny „almanach" z danymi wyliczonymi
którego niebiański biegun znajdował się pierwotnie pionowo nad nami, z góry i przedstawionymi tabelarycznie.
i zaczął wykładać o Drodze Mlecznej, kometach i meteorytach, a także Każdy miesiąc dzielą linie poziome. Przecina je linia pionowa tworząc
o meteorologii, wiatrach, grzmotach i piorunach — znalazł się na mniej dwie kolumny. W kolumnie po lewej oznaczona jest długość poprzedniego
bezpiecznym gruncie. W dalszym ciągu Anaksagoras oznajmił, że księżyc miesiąca — 29 lub 30 dni — iw ten sposób oznaczony czas kolejnego no­
otrzymuje światło od słońca, że są na nim wzgórza, wąwozy i nawet domy wiu. Następnie dowiadujemy się, kiedy przypada pełnia, czternastego czy
mieszkalne oraz że słońce jest blokiem rozżarzonego metalu, większym piętnastego; wreszcie oznaczone jest ostatnie pojawienie się na niebie sta­
niż Peloponez. Tego było zabobonnym Ateńczykom za wiele. Dokładnie rego księżyca. Kolumna po prawej podaje dni, kiedy pięć planet i Syriusz
w tym samym czasie, kiedy w Atenach witano Herodota i obdarzano na­ „rozbłyskują" wschodząc heliakalnie lub „schodzą" do podziemi po ostat­
grodą państwową, Anaksagoras został oskarżony o bezbożność w naucza­ nim zachodzie pod koniec swego okresu.
niu astronomii oraz o sprzyjanie Persom; pozwany przed sąd, zbiegł, aby Każde z obliczeń jest poprawne co do dnia; to dowód, że astronomowie
ratować głowę. babilońscy już wtedy dysponowali dokładnymi tablicami okresów planet.
Poprawnie umieszczono zrównanie jesienne 27 września. Natomiast let­
nie przesilenie ustalono na 29 czerwca, o jeden dzień za późno. Zaćmienia
R E W IZ JA K A LEN D A RZA B A B IL O Ń SK IE G O słońca 23 października w Babilonie nie widziano, ponieważ przypadło po
zachodzie: astronom wiedział, że tak będzie, ale włączył je do tablicy dla
Podczas gdy Ateny uznały za rzecz bezprawną nawet samo studiowanie kompletnego obrazu, choć nie zadał sobie fatygi, by wyjaśnić swoje wyli­
astronomii, Wschód nadal doskonalił jej naukowe wyniki. W praktycznym czenia. Zaćmienie księżyca było natomiast całkowite i widoczne w Babilo­
stosowaniu kalendarza Babilonia korzystała od „ery Nabunasira" (747 r.) nie; według współczesnych wyliczeń rozpoczęło się o godzinie 18 minut 36
z zalet 19-letniego cyklu. Najpierw uczeni tamtejsi zadowalali się zwykłą (czasu babilońskiego), almanach zaś podaje czas o 4 zaledwie nasze minuty
przemiennością „wydrążonych”, 29-dniowych, i „pełnych", 30-dniowych, wcześniejszy!
314 N au k a bez teologii
D am okryt z Abdery 311

Nawet zważywszy dokładność, z jaką w tnk pospolitym „kalendarzu" u Egipcjan zdał sobie sprawę, że ich astronomowie lepiej znali się na rze­
wyliczono wschody i zachody planet, nie spodziewaliśmy się, że w podręcz­ czy. Według nich rok miał nie 364'/i, lecz 365'/a dnia. Jako wierny pitago-
niku na wyższym poziomie znajdą się takie oto obliczenia długich 1 krót­ rejczyk Ojnopides musiał teraz dowieść, że wiara jego sekty doskonale
kich „dni światła", okresów planetarnych bogów. Okres księżyca wynosi zgadza się z najnowszymi zdobyczami nauki.
684 lata, rachunek stosunkowo łatwy. Jowisz ma długi okres równy 344 la­ Podstawą świętego cyklu byln logika liczby 59. Tę piękną liczbę można
tom; w rzeczywistości Jowisz w 344 lata wykonuje 29 obiegów plus 4°33'1 było zachować, o ile Ojnopides przyjmował 385*Vso dnia jako prawdziwą
natomiast słońcu do 344 obiegów brak wtedy 19'. Jest to zdumiewająco długość roku — ułamek prawie dokładnie równy jednej trzeciej dnia, bo
dobre wyliczenie, choć okres 12-letni jest lepszy, a 83-letni jeszcze dokład­ 8 godzin 57 minut. W ten sposób uratowany został cykl 59-letni. choć kosz­
niejszy; krótszy okres Jowisza wynosi 63 miesiące 10 dni, Wenus przypi­ tem o wiele jeszcze piękniejszego 9X9X9 (miesięcy), czyli 729-miesięcz-
suje się rozmaite okresy: 7-dniowy, około 14 dni, około 21 dni, 63 miesiące nego; miesięcy w cyklu było teraz 730, każdy po 594V7ao nocy i dni, zaś dni
i 20 dni — zaś staranniejsze rachunki dają ogromny okres 6400 lat. Marso­ i nocy razem — 43 114.
wi przypisano okres mniejszy 65 miesięcy i dłuższy 284 lata. Nasz astro­ Kompromis nie zyskał uznania. Uczeni zlekceważyli tę próbę rehabilita­
nom zdawał sobie sprawę ze zmienności tej planety, niemniej jego okres cji „wielkiego roku" Pitagorasa, acz bywało, że filozofowie, Jak Platon, ży­
dłuższy jest dokładniejszy niż zazwyczaj używany 79-letni, gdyż jeśli odej­ wili jeszcze szacunek dla tej koncepcji, Może nawet prędzej zapomniano
miemy 2 dni od 284 lat julijskich, słońce wykona 284 obiegi.plus 11', zaś by o niej w wersji poprawionej, gdyby Ojnopides nie wypisał w 456 roku
Mars 141 obiegów plus 1°22‘. Aby otrzymać wielki okres Saturna, astro­ swego „wielkiego roku" na brązowej tablicy, którą przedstawił do wglądu
nom pomnożył przez 10 okres 59-letni i następnie odjął nadwyżkę 1°13'; wszystkim umiejącym czytać w tłumie Greków zjeżdżających z całego
błąd — 38' —- nie całkiem, być może, obciąża konto starożytnego uczonego, świata, by obejrzeć znacznie bardziej pasjonujące Zawody Olimpijskie.
gdyż współcześni astronomowie obliczają, że pod zakłócającym wpływem
Jowisza Saturn w ciągu 930 lat może przebiec o 49'10" więcej lub mniej.
DEMOKRYT Z ABDERY

A TENY W ZN A W IA JĄ K O N T A K T Z A STR O N O M IĄ E G IP S K Ą
Dzięki tym samym okolicznościom co Ojnopides mógł też dosrtać się do
Egiptu znacznie większy uczony Demokryt z Abdery, który wędrując prze2
Bunt joński, jego kontynuacja w postaci wielkich wojen perskich i kon­
długie lata miał dotrzeć do wszystkich bardziej cywilizowanych krajów
trofensyw Związku Delijskiego spowodowały zerwanie stosunków z kra­
Lewantu. Później opisał łącznie swe podróże w Oplynięciu Oceanu. Książ­
jami pod władzą Persów. Poparcie udzielone przez Ateńczyków powstań­
ka ta zaginęła, podobnie jak inne, możemy jednak odtworzyć trasę wędró­
czemu Egiptowi otworzyło im ponownie drogę nad Nil.
wek Demokryta z traktatów (których wykaz się zachował), ponieważ wla­
Niedługo po roku 459 wśród przybyłych do Egiptu znalazł się pitagorej-
nie to, czego się nauczył podróżując, stanowiło potem podstawę wielu Jego
czyk Ojnopides z Chios, współczesny Anaksagorasowi, lecz młodszy od nie­
publikacji.
go. Był przypadkowo świadkiem powodzi i w oparciu o taką wiedzę
Traktat frygijski dowodzi znajomości interioru Azji Mniejszej. Pięć lat
z pierwszej ręki rozwinął cudaczną teorię jej przyczyn. Studiował też
nauki u kapłanów egipskich, którzy byli geometrami i astronomami, owo­
w Egipcie u geometrów i znalazł rozwiązania kilku problemów, które uwa­
cowało w postaci szeregu tekstów matematycznych i astronomicznych.
żał za przydatne w astronomii. Anaksymander pierwszy zwrócił uwagę
Dzieło O ludziach z Meroe, mieście, które wtedy było stolicą Etiopii, wska­
Greków na dziwny fakt, że ekliptyka jest nachylona; Ojnopides wywód
zuje na zainteresowanie tym odległym krajem w górze Nilu, Jeśli Dawet
rozwinął, choć jego supozycja, że Drogę Mleczną stanowią wypalone resz­
tki dawnej drogi słońca, nigdy nie została przyjęta. Demokryt osobiście tam nie zawędrował.
Przez kilka lat po tak zwanym Pokoju Kałliasa (449 r.) obywatel Abdery
wchodzącej w skład imperium ateńskiego mógł swobodnie podróżować po
O JN O P ID E S R E F O R M U JE K A LE N D A R Z rywalizującym z Atenami imperium Persów. Demokryt skorzystał z okazji
i z Egiptu pojechał do Babilonii. W tym czasie terminu „Chaldejczyk",
Najbardziej znany był jednak Ojnopides jako reformator kalendarza. pierwotnie mającego znaczenie etniczne, używano już w sensie „mędrzec",
Przyjął bez zastrzeżeń kalendarz mistrza, piękny i logiczny. W gościnie zwłaszcza zaś, w tamtym stuleciu, „astronom". Demokryt przedstawił więc
1
31S N a u k a bez teologii
D em okryt z A bdery 317

wyniki swych badań w Traktacie chaldejskim. Inny traktat nosił tytuł


O świętych pismach ludzi z Babilonu; chodziło oczywiście nie o egipskie że Demokryt pierwszy podał Grekom twierdzenie, iż objętość stożka rów­
na się jednej trzeciej objętości walca o tej samej podstawie 1 wysokości,
zapisy hieroglificzne, lecz o babilońskie klinowe.
że podobnie rzecz się ma z graniastosłupami oraz że znany był mu sto­
Czy Demokryt istotnie umiał czytać gliniane tabliczki w oryginale? Czy
sunek wielkości dwóch przylegających poziomych wycinków stożka.
potrafił odcyfrować liczby i nieco ideogramów o charakterze technicznym,
Natomiast traktaty astronomiczne uczonego można rozpatrywać tylko
niezbędnych do zrozumienia tablic — co wystarcza, zdaniem wybitnych
w kontekście tablic babilońskich. Zaczął Demokryt tetralogią — Urano-
Uczonych współczesnych — czy też zdany był na tłumaczenia?
grafia, Geografia, Polografia i Aktynografia — opisaniem nieba, ziemi, bie­
Pytania tego rodzaju prowadzą nas daleko poza granice historii nauki.
guna j promieni świetlnych, czyli meteorologią. Pierwszy traktat opisy­
Demokryt oglądał na steli — co w tym przypadku oznaczałoby klinową
wał kopułę niebios z nieruchomymi gwiazdami w różnych konstelacjach,
tabliczkę — sentencje mądrego Ahikara. Ze słynnych sentencjalnych zdań
przy czym kilka najjaśniejszych wymienionych było z nazwy. Już astro­
przypisywanych zarówno Ahikarowi, jak Demokrytowi, wymieńmy:
nomowie babilońscy podzielili wklęsły nieboskłon na trzy koncentryczne
„Ogon psa znosi mu żarcie, szczęka darzy go kamieniami. Nie pozwól, by
sfery: „Drogę Anu”, boga nieba przy biegunowego, gdzie krążyły „gwiazdy,
ci sąsiad deptał po odciskach, bo jutro będzie ci deptał po karku. Nie bądź
które widzą Biegun i nigdy nie zachodzą", „Drogę Enlila”, boga atmosfery,
zbyt słodki, żeby cię nie połknięto; nie bądź zbyt gorzki, żeby cię nie wy­ którą Grecy mieli nazwać ekliptyką, a potem Zodiakiem, oraz „Drogę Ea”,
pluto. Lepiej niech ci się potknie noga niż język. Świnia poszła do kąpieli boga głębin kosmicznego oceanu. Do Uranografii, którą możemy niemal
z człowiekiem honorowym; gdy wyszła, ujrzała kałużę i wytarzała się w całości odtworzyć z Witruwiusza, dołączono szereg „planisfer”, na któ­
w niej.” Czy te niezbyt zawiłe mądrości wyczytał Demokryt z klinowego rych wyobrażono ludzkie i zwierzęce postacie mające przedstawiać kon­
oryginału, czy zaznajomił się raczej z przekładem aramejskim, który prze­ stelacje, zgodnie z nazwami używanymi przez Babilończyków.
pisywali Żydzi w Elefantynie, czy może znał tylko niektóre porzekadła Demokryt rozpoczyna oczywiście opis od Drogi Anu:
Ahikara w wersji wykorzystanej w bajkach frygijskiego niewolnika Ezo- „Oto Wóz, za nim Wolarz. Niedaleko znajduje się Panna, na prawym
pa? Na koniec pytamy: czy zachowane wyjątki Mądrości mamy uważać ramieniu ma bardzo jasną gwiazdę, Protrygetesa; jeszcze mocniej błyszczy
za cytaty z Traktatu frygijskiego? Kłos Panny. Naprzeciw świeci inna jeszcze gwiazda, Ark tur os, pomiędzy
Z Babilonii Demokryt powędrował dalej, do Persji, gdzie zapoznał się kolanami Wolarza. Po tej stronie, gdzie wierzch Wozu jest naprzeciw nóg
z praktykami religijnymi na tyle, że mógł je sam opisać. Tam też wy­ Bliźniąt, Wóz opiera się o szczyt rogu Byka. Podobnie u szczytu lewego
pytywał o Indie (niektórzy twierdzą nawet, że odbył podróż do Indii, choć rogu są stopy Woźnicy, a przy nich Koźlęta. Przy lewym ramieniu Wo­
jest to wielce nieprawdopodobne), lecz inaczej niż Ktezjasz w pół wieku źnicy znajduje się Koza. Ponad Bykiem i Baranem stoi Perseusz, który
potem, nie dawał bynajmniej wiary koszałkom opałkom, jakie mu prawio­ prawą nogą opiera się na Plejadach, a przy lewej ma głowę Barana. Pra­
no. wa jego ręka spoczywa na Kasjopei, a w lewej trzyma ponad Bykiem gło­
Demokryt był pierwszym uczonym greckim, o którym wiadomo, że oso­ wę Meduzy, którą składa u stóp Andromedy.
biście zwiedził Babilonię. O tym, jak wielkie żniwo naukowe zebrał z tego Dalej za Andromedą są Ryby na poziomie łona Andromedy i grzbietu
nie nawiedzanego pola, można się zorientować na podstawie zachowanych Konia [Pegaza], którego brzuch oddziela od głowy Andromedy bardzo ja­
fragmentów oraz z wykazu jego pism, gdy zestawimy je z ówczesnym kli­ sna gwiazda. Prawa ręka Andromedy spoczywa na Kasjopei, lewa na Ry­
nowym piśmiennictwem naukowym. Nie spodziewajmy się znaleźć śladu bie po północnej stronie. Nad głową Konia znajduje się Wodnik. Kopyta
wpływów babilońskich w etycznych, filozoficznych i muzycznych pracach Konia dotykają Ptaka [Łabędzia] znajdującego się powyżej Wodnika. Mię­
Demokryta. Nie ma również czego szukać w traktatach wyliczonych pod dzy Cefeuszem a kolanami Andromedy wyobrażona jest pośrodku Kasjo-
nagłówkiem Fizyka, kiedy widzimy, że rozpoczyna ją Wielki porządek pea. Wysoko ponad Koziorożcem znajdują się Orzeł i Delfin. Obok nich
Leukippa, nauczyciela Demokryta. jest Strzała. Opodal zaś znajduje się Łabędź, którego prawe skrzydło doty­
Grupa pism spod nagłówka Matematyka zdaje się obiecywać więcej. ka prawej ręki i berła Cefeusza, a lewe spoczywa na Kasjopei. Ogon Pta­
Gdybyśmy znali treść ksiąg zatytułowanych: Geometria, Arytmetyka, ka zakrywa nogi Konia.
O geometrii, O wielkościach niewspółmiernych i bryłach oraz O zetknię­ Tuż ponad Strzelcem, Skorpionem i Wagą Wąż końcem języka dotyka
ciach kół i kul ze styczną, moglibyśmy odróżnić wkład egipski od babiloń­ Wieńca [Korony Północnej]. Wężownik schwycił Węża przez pól, a lewą
skiego Nie możemy jednak twierdzić z pewnością nic więcej prócz tego, stopą przydeptał czoło Skorpiona. W pobok głowy Wężownika i nie opodal
318 Nauka bez teologii
Oemokryt z Abdery 31S

niej znajduje się głowa Klęczącego [Heraklesa], Lepiej widoczne są szczy­


biorąca początek ze Źródła u lewej nogi Oriona. Woda zaś. którą wylewa
ty obu głów, zaznaczone dość jasnymi gwiazdami. Stopa Klęczącego spo­
Wodnik, spływa pomiędzy głową Południowej Ryby a ogonem Morskiego
czywa na skroni Węża, który w sploty swe schwycił Wolarza. Pomiędzy
Potwora."
nimi majaczy płynący Delfin. Naprzeciw Delfina a przed dziobem Łąbę-
W tym przypadku Demokryt porzucił babiloński podział na trzy strefy
dzia znajduje się lira . Między barkami Wolarza i Klęczącego umieszczany
i sam przeprowadził rozdział na półkulę północną i południową. Dotychczas
jest Wieniec."
omówił konstelacje, których wschody i zachody mogą obserwować Grecy
Demokryt przebył niebo od okolic Bieguna do Drogi Enlila, a teraz wra­
na własne oczy. Zostały one podzielane na dwie grupy, złożone z układa­
ca na Drogę Anu.
jących się w figury gwiazd, które leżą odpowiednio po prawej i lewej
,,W strefie północnej znajdują się naprzemianlegle Wóz i Psi Ogon [Ky-
stronie ekliptyki, na południu i na północy. Zostały więc rozdzielone na
nosoura, Mały WÓ2, Mała Niedźwiedzica], Pośrodku między ich końcami
północną i południową półkulę; to implikuje istnienie Północnego i Po­
znajduje się ponoć najwyższy punkt (niebieskiej kuli) Wije się tutaj Wąż.
łudniowego Bieguna. Tak właśnie jak Wóz krąży wokół Bieguna Północ­
a na nim gwiazda zwana Polarną świeci ponad szczytem Wozu, bo wszy­
nego i ani nie zachodzi, ani nie znika pod ziemią — aby wejść na całą
stko. co znajduje się w pobliżu Smoka (wymiennie używane pierwotne
porę roku do otchłani, jak hy to powiedzieli Babilończycy — tak też wo­
miano Węża), miesza się z jego głową. A sploty swe zarzucił on od góry na
kół hipotetycznego Bieguna Południowego muszą krążyć inne konstelacje.
Psi Ogon i owinął go całego. Takoż wiją się one i w drugą stronę, od góry
Jednakże ze względu na ukośne nachylenie ziemi, muszą one zawsze po­
Psiego Ogona aż do Wozu. Dalej zaś nad Psim Ogonem znajdują się nogi zostać ukryte przed naszym wzrokiem, nigdy nie zalśnią nad horyzontem
Cefeusza i tam w najwyższym punkcie gwiazdy ułożone są w Trójkąt i nie wzejdą nad ziemią. Sama ziemia bowiem stanowi przesłonę i nie po­
równoramienny nad głową Barana. Pomiędzy Kasjopeą i Małym Wozem zwala nam obserwować tamtych konstelacji. Dowodem poprawności
rozsianych jest wiele gwiazd.” tej hipotezy jest fakt, że Kanopos, gwiazda zupełnie nie znana Grekom
Opisawszy rozmieszczenie konstelacji pomiędzy ekliptyką i Wozem (na w kraju, świeci wspaniale w Delcie Egipskiej, jak o tym zaświadczyć mo­
północnej, jak my byśmy powiedzieli, półkuli niebios, ale jego słowami że sam Demokryt, a jeszcze jaśniej dalej na południe, o czym opowiadali
mówiąc, „na prawo od wschodu”), Demokryt zajmuje się tymi, które leżą kupcy.
„na lewo od wschodu, w okolicach południowych”. Książeczka ta, najwyraźniej przełożona właściwie w całości, stanowiła
„Pod Koziorożcem leży Południowa Ryba zwrócona ku ogonowi Morskie­ po prostu podręczny komentarz do postaci wyobrażonych w PlanLiferach.
go Potwora [Wieloryba], Od niej do Strzelca ciągnie się pusta przestrzeń. Jeśli ktoś chce się dowiedzieć, jak takie postacie wyglądały w oryginalnej
Ołtarz jest pod żądłem Skorpiona. Przód Centaura znajduje się najbliżej wersji babilońskiej, wystarczy, by przyjrzał się tabliczkom z okresu Se-
Wagi i Skorpiona; w rękach trzyma on Zwierzę [WUka]. Pannę, Lwa i Ra­ leucydów w rodzaju tej. która pokazuje „Pannę stojącą w obliczu Mer­
ka opasuje Wąż Wodny [Hydra], wijący się wśród mnóstwa gwiazd; w po­ kurego” — damę nieco przytęgą z kłosami zboża w dłoni, a przed nią
bliżu Raka unosi się jego paszcza, w okolicy Lwa ma on na środku ciała symbol boga. Brak nam tego rodzaju materiału, jeśli chodzi o zawartość
Krater [Puchar], a ogon wznosi koło ręki Panny i siedzi na nim Kruk Geografii i Aktynografii. „Przyczyny" - - zarówno „niebieskie", jak „atmo­
Gwiazdy na grzbiecie Wodnego Węża są wszystkie równej jasności. sferyczne” czy „ziemskie’' — odzwierciedlały być może grecki sposób pa­
W okolicy wężowego podbrzusza, pod ogonem, jest miejsce Centaura. trzenia, jednakże zasada babilońska, że meteorologia i geografia są inte­
Obok Pucharu i Lwa jest okręt Argo, którego dziobu nie widać, ale maszt gralnymi częściami astronomii, została w nich wyrażona Jeszcze dobitniej
i wszystko, co znajduje się w pobliżu steru, jest dobrze widoczne. Statek Następcy Demokryta, Euktemon i Eudoksos, wiele pisali o meteorologii,
przytyka rufą do ogona Psa [Większego], Za Bliźniętami naprzeciw głowy a systemat tego ostatniego zachował się w poemacie pióra Arata; odkryto
Węża Wodnego postępuje Piesek, bo miejsce Wielkiego Psa jest za Ma­ już, że w głównej części poematu Arat zwersyfikowal tekst Eudoksosa
łym. Orion leży wyciągnięty na ukos, przygnieciony kopytem Byka, które i że ostatecznie jego źródłem był Demokryt; to samo dotyczy zapewne
chwyta lewą ręką, w prawej zaś unosi maczugę w stronę Bliźniąt. dodatku o meteorologii.
U jego stóp Pies dogania Zająca, Pod Baranem i Rybami rozciąga się Większość informacji, jakimi dysponujemy, o treści Pologrofii Demokry­
Potwór Morski; od jego grzywy biegnie ku obu Rybom wąskie pasmo ta, musimy wyłuskiwać z przytoczonego wyże] przekładu. W innym miej­
gwiazd ułożonych w tak zwane Wstążki; w znacznej odległości kłąb wiją­ scu dowiadujemy się o sferze niebieskiej, która obraca się wokół ziemi na
cych się wężów dotyka gTzywy Potwora. Płynie tam też Rzeka [Eridanus], łożyskach swej osi. Biegun Północny znajduje się w ogromnej odległości od
320 Nauka bez teologii D em okryt z A bdery 321

ziemi i mieści się na samym szczycie tej sfery, za gwiazdami Wozu; hipote­ drogę i zrównuje ten jej odcinek z takim, jaki miało u Byka. Od gwiazdo­
tyczny Biegun Południowy znajduje się pod ziemią, na południu. zbioru Panny posuwając się poprzez połę, która zajmuje pierwszą część
Czytamy też o gnomonie, którego cieniem oznacza się pory roku. Jest to konstelacji Wagi, w ósmej części tego znaku powoduje jesienne zrówna­
rozszczepiony drąg, którego najpierw używano jak prymitywnego teodo­ nie dnia z nocą; ta część toru słońca równa jest temu, jaki przebyło w kon­
litu do orientowania budynków na od północ-południe, następnie zaś do stelacji Barana.
oznaczania wysokości gwiazd. Jeszcze później słowo ziqpu, dosłownie „bie­ Kiedy zaś w okresie zachodzenia Plejad słońce wejdzie w znak Skorpio­
gun” w odróżnieniu od „promienia”, zaczęto stosować jako nazwę owego na posuwając się ku stronie południowej, skraca długość dnia. Gdy w swym
teoretycznego punktu na niebie, wówczas położonego opodal alfa Smoka, dalszym biegu przechodząc od Skorpiona dojdzie do goleni Strzelca, prze­
wokół którego, jak odkryto, obracał się cały układ niebieski. biega w ciągu dnia tor jeszcze krótszy. Kiedy zaś zacznie się posuwać od
„Konkursy zegarów wodnych" związane były niechybnie z rozmaitymi goleni Strzelca, którą to część zaliczamy do znaku Koziorożca, to w ósmej
metodami liczenia czasu klepsydrą; w Egipcie ilość wody mierzono pozio­ jego części przemierza najkrótszą przestrzeń nieba. Przechodząc ze znaku
mem oznaczonym od wewnątrz na naczyniu, natomiast w Babilonu ważo­ Koziorożca w znak Wodnika powoduje przedłużenie się dnia, a przebiega
no szeklem, ile wody wyciekło; talent równał się przy tym całej dobie teraz tyle drogi, ile w Strzelcu. Gdy w tym czasie, w którym z zachodu
z 12 podwójnych godzin. Stąd droga do zagadnień chronologii. Traktat wieje Fawoniusz, przejdzie z Wodnika w znak Ryb, tor jego jest równy
zwany Wielki rok lub prościej Astronomia został opisany jako parapegma, drodze, jaką przebiega w znaku Skorpiona. W ten sposób słońce przebie­
czyli tablica taka jak brązowa tabliczka wystawiona przez Ojnopidesa gając w krąg gwiazdozbiory w oznaczonych okresach wydłuża lub skraca
w Olimpu; egzemplarz z późniejszych lat, który się szczęśliwie zachował, trwanie dnia i godzin."
dowodzi, że podobnie jak nasze almanachy, tablice takie określały przyszłe Nie ma w tym nic, czego by nie wiedzieli współcześni Demokrytowi
ruchy słońca, księżyca i planet oraz podawały przepowiednie pogody. Ana­ astronomowie Babilonu i dlatego mamy podstawy, by uwagę Witruwiusza
logiczny „kalendarz" klinowy obliczono już na długo przedtem dla roku o autorstwie Dem okryta odnieść również do powyższego fragmentu.
425. Późniejszy autor, który przytacza te dane, źle je rozumie, nie ma jed­ Przyczyny zjatmsk niebieskich nie odnoszą się do fenomenów w naszym
nak wątpliwości, że właśnie Demokryt pierwszy zapozna! Greków z cy­ rozumieniu terminu; należy to tłumaczyć dosłownie jako „rozbłyskiwanie"
klem 19-letnim. planet, to znaczy ich wschód heliakalny. Z tej to pracy lub z dzieła O pla­
Aby móc sam cykl ten sprawdzić, Demokryt musiał wiedzieć, jakie są netach pochodzi niewątpliwie ostatni u Witruwiusza fragment, który przy­
stosunki czasowe ruchów słońca, księżyca i planet. Odpowiednie dane za­ puszczalnie został przełożony z Demokryta.
warł w podręczniku wysokiej klasy pt. O planetach. Tuż przed opisem Usuwając niektóre ustępy, gdzie zawarte są idee niewątpliwie później­
konstelacji, który, jak widzieliśmy, przypisuje wyraźnie Demokrytowi, sze, czytamy najpierw o dwunastu konstelacjach ułożonych wzdłuż po­
Witruwiusz opowiada, jak słońce wędrując miesiąc po miesiącu poprzez przecznego pasa w środku niebieskiej sfery, nachylonego ku południowi —
konstelacje wydłuża i skraca dnie i godziny. naszej ekliptyki. Sześć z tych konstelacji stale znajduje się nad ziemią.
„Kiedy słońce wkroczy w konstelację Barana i przejdzie jej ósmą część, Podczas gdy konstelacje nieustannie krążą ze wschodu na zachód, plane­
powoduje wiosenne zrównanie dnia z nocą. Gdy przesunie się ku ogonowi ty — Księżyc, Merkury, Wenus, Słońce, Mars, Jowisz i Saturn — każda
Byka i konstelacji Plejad, skąd wylania się przednia część Byka, przebie­ z własną orbitą, wędrują po niebieskiej kuli w przeciwnym kierunku z za­
gnie więcej niż połowę sfery niebieskiej w swej drodze na północ. A gdy chodu na wschód.
od znaku Byka w okresie Plejad przechodzi do Bliźniąt, wznosi się jego Na koniec określa się okresy, „wielkie lata" siedmiu planet. Księżyc
bieg nad ziemią i wzrasta długość dni. Gdy z Bliźniąt przechodzi do Raka przebiega krąg nieba w ciągu dwudziestu ośmiu dni i mniej więcej Jednej
zajmującego najkrótszy obszar nieba i znajdzie się w jego ósmej części, po­ godziny i powróciwszy do tej samej konstelacji, z jakiej rozpoczął swój
woduje letnie przesilenie. Wędrując dalej, dociera słońce do głowy i pier­ bieg, dopełnia miesiąca księżycowego. Słońce przebywa w ciągu miesiąca
si Lwa, które to części są jeszcze zaliczane do znaku Raka. Po zejściu obszar jednej konstelacji i kiedy powraca do początkowej dopełnia roku.
z piersi Lwa i wyjściu z granic Raka, przebiegając przez pozostałe partie Z tego w sposób oczywisty wynika, że Księżyc obiega swą orbitę trzynaście
gwiazdozbioru Lwa, zmniejsza długość dnia i swojej drogi i powraca do razy w dągu 12 miesięcy, natomiast Słońce w’ tym samym czasie tylko
takiego biegu (tempa ruchu) jak w konstelacji Bliźniąt. Następnie prze­ raz.
chodząc od Lwa do Panny i posuwając się ku pole jej szaty skraca swą Merkury i Wenus, trzymając się w pobliżu promienistego Słońca, za­
322 N auka bez teologii
D e m o k ry t z A b d ery 323
wracają w swej wędrówce i spóźniają się. Mając takie orbity planety te
powody, by przypisywać pierwotną ich redakcję Demokrytowi jako p i e r w ­
spóźniają się też wskutek postojów (węzłów) w poszczególnych konste­
szemu uczonemu greckiemu, który zapoznał swych ziomków z odkryciami
lacjach. Babilończyków.
Można się w tym najlepiej zorientować w przypadku Wenus, ponieważ
Leukippos wyłożył w Wielkim porządku zasady teorii atomistycznej;
podążając za Słońcem rozbłyskuje ona na niebie po jego zachodzie i wte­
wybitniejszy jeszcze od mistrza uczeń rozwinął i skorygował ją. „Człowiek
dy, najjaśniej błyszcząc, nazywana jest Gwiazdą Wieczorną; kiedy indziej jest tym, co wszyscy znamy — wywodził Demokryt. — Naprawdę istnieją
zaś biegnie przed Słońcem i wschodzi przed świtem jako Gwiazda Poranna tylko atomy i próżnia. Stanowią one substrat nie tylko zwierząt, lecz
[Lucifer, Przynosząca Światło], Z tego więc powodu obie planety albo wszystkich złożonych substancji." Atomy pojmuje się jako ciała twarde,
marudzą po kilka dni w jakiejś konstelacji (Babilończycy nazywali to niepodzielne, niezmienne i nieczułe. Atomy, w nieograniczonej liczbie
,.miejscem postoju” planety), albo szybciej przechodzą do następnej. Po­ i rozmaitości rozmiarów, wirują po wszechświecie, próżni bezgranicznie
nieważ więc w różnych konstelacjach spędzają one różną liczbę dni, to rozleglej, nie mającej ani góry, ani dołu, ani wnętrza, ani środka, ani
przyspieszając ruch nadrabiają czas uprzednio stracony. obwodu. Ruch ich zaś jest taki, że zderzają się ze sobą i przystają do siebie;
Merkury przemyka się po swym torze w sferze niebieskiej w ten sposób, wynikiem tego procesu są wszystkie istniejące rzeczy. Nie ma on począt­
że w 360-tym dniu wędrówki poprzez konstelacje powraca do tej, z której ku, toczy się bowiem przez wieczność całą.
wyruszył, drogę zaś ma tak wymierzoną, że w każdym gwiazdozbiorze W ten sposób zrodził się ogień, woda, powietrze i ziemia, które należy
spędza około 30 dni. przeto uważać za ciała złożone, nie zaś pierwotne elementy. Nic nie może
Wenus przebiega obszar niektórych konstelacji w 30 dni. W innych, gdy powstać z nie istniejącego i nie może obrócić się w nicość; jest to pierwsze
zatrzymuje się na postojach (w węzłach), może się spóźniać o 40 dni, ocią­ sformułowanie współczesnego prawa zachowania energii. Liczba możli­
gając się dodaje więc brakujące dni. W ten sposób całego obiegu sfery nie­ wych światów, które powstają, a potem giną, jest nieograniczona. Słońce,
bieskiej dopełnia w 485-tym dniu w gwiazdozbiorze, z którego wyruszyła księżyc, dusza — utożsamiana przez Demokryta z rozumem — to wszystko
w podróż. jedynie układy atomów. „Konieczność” jest tylko inną nazwą „twórczego
Z dalszego wywodu, spisanego bardzo podobnym językiem, dowiadu­ wiru”, zaś praktycznym celem wszelkich prac filozofa jest po prostu osią­
jemy się, że okres Marsa wynosi 683 dni, Jowisza 11 lat i 313 dni, gnięcie spokoju.
Saturna 29 lat i około 160 dni. Te planety, których orbita przebiega po­ Jedynie grecki filozof mógł stworzyć teorię tak pięknie wiarogodną;
nad torem Słońca, nie idą naprzód, lecz cofają się i opóźniają, zwłasz­ żaden grecki filozof, dodajmy od razu, nie mógłby stworzyć teorii bez
cza wtedy, gdy znajdują się w gwiazdozbiorze Trójkąta, kiedy wkra­ wstępnego trudu Babilończyków, którzy dostarczyli teoretykowi nie ty lico
cza do niego Słońce i dopóki nie przejdzie ono stamtąd do innego fundamentu solidnej wiedzy, lecz również znacznej części niezbędnej ter­
gwiazdozbioru. minologii. Grecja i Orient po raz pierwszy podjęły współpracę na ziemi
Jowisz, biegnący po orbicie pomiędzy Marsem i Saturnem, ma drogę Babilonu; jej rezultatem stała się teoria, którą współczesny uczony dziś
dłuższą niż Mars i krótszą niż Saturn, Inne planety, im bardziej są odda­ jeszcze w znacznej mierze akceptuje.
lone od sfery niebieskiej, tym bliższą ziemi mają orbitę; zdają się poru­ Na Wschodzie przyjmowano Demokryta z otwartymi ramionami jako
szać szybciej, ponieważ każda, biegnąc po orbicie krótszej, częściej prze­ kolegę-badacza i zapewniono mu swobodny dostęp do babilońskiego skarb­
chodzi popod planetą, która jest wyżej, i dubluje ją. ca wiedzy. W ojczyźnie zdobył sobie znakomitą reputację, którą potwier­
Wszystko, cośmy wyżej przeczytali, można znaleźć w dziełach Naburi- dziły przyszłe pokolenia. W pewnej wielce wymownej oracji żałobnej
manniego i jego bezpośrednich następców. Nie ma więc powodu przeczyć, (439 r.) Perykłes dał wyraz swej słuszne] dumie z historii Aten, które
ze Demokryt pisał takimi mniej więcej słowami. Od niego otrzymali tę samotnie powstrzymały najazd perski, z ateńskiej demokracji i imperium,
wiedzę Euktemon, Meton i Eudoksos i z kolei przekazali ją autorom, któ­ z gospodarczego dobrobytu, literatury i sztuki, której koronną chwałą stal
rych dzieła się dochowały — Aratowi, Geminosowi, Cyceronowi, Witru- się nieśmiertelny Partenon. Szczycił się Perykłes, że Ateny są szkołą Hel­
wiuszowi, Pliniuszowi [Starszemu] i wielu innym późniejszym. Kiedy więc lady, gdyż miasto jest otwarte na świat, a studiujący cudzoziemcy znaj­
u tych późniejszych pisarzy znajdujemy informacje odpowiadające danym dują w nim wszelkie udogodnienia. Demokryt posłyszał o zaproszeniu i po­
zawartym w podręczniku Naburimanniego, natomiast nie uwzględniające stanowił odwiedzić tę nową szkołę. Natknął się na silne jeszcze uprzedze­
bardziej zaawansowanych badań z epoki hellenistycznej, mamy poważne nia wobec nauki. Perykłes uważał najwidoczniej, że same Ateny nie mają
324 Nauka bez teologii

już czego uczyć. Demokryt powiada: „Przybyłem do Aten i nikt tam


s ię
n mnie nie słyszał!”

Rozdział XXV
PÓ ŹN IEJSI ASTRONOM OW IE ATEŃSCY

DZIEL I RZĄDŹ
N ie m n ie j je d n a k n a s tę p n y m w y b itn y m a stro n o m e m , k tó r y ta k jak
D e m o k ry t w łą c z y ł do sw ej n a u k i m e te o ro lo g ię i g e o g ra fię , b y ł A teńczyk
im ie n ie m E u k te m o n . P rz e p ro w a d z a ł w ła sn e o b s e rw a c je z m ie n ia ją c e g o się
W ZNOWIENIE WOJNY PERSKO-ATEŃSKIEJ
p o ło ż e n ia p la n e t i w y lic z a ł d łu g o ść p ó r ro k u . A te n y o k a z a ły się je d n a k tak
n ie w d z ię c z n y m te r e n e m d la p ra c y u czo n eg o , że w 436 ro k u E u k te m o n w y­
e m ig ro w a ł jak o o sa d n ik do A m fip o lis.
T a b e le a lm a n a c h u D em o k ry ta b y ły o czy w iście z u p e łn ie n ie znane
P ochlebne przyjęcie, z jakim spotkał się Herodot w Atenach, stano­
wiło puhliczny dowód, że w roku 445 Pery kies dokonał już znów
zwrotu ku polityce antyperskiej. W tymże roku zawarł on trzydziesto­
w A te n a c h . P e w ie n m e to jk im ie n ie m F a je n o s p ie rw sz y z w ró cił uwagę
letni pokój ze Spnrtą, na mocy którego zrzekł się ateńskich posiadłości
M etona na w yższość c y k lu 1 9 -le tn ie g o . E u k te m o n u d o s tę p n ił sw y m współ­
na lądzie w zamian za zabezpieczenie tyłów'. Przygotowawszy się w ten
o b y w a te lo m w ła sn e w y lic z e n ia z m ia n w p o ło ż e n iu p la n e t i długości pór
sposóh do wznowienia wojny z Persją, mógł podjąć znów akcję w Egipcie,
ro k u ; z a p e w n e d la te g o M eto n u sta lił p o c z ą te k ro k u w d n iu przesilenia
co uczynił przyjmując dar w postaci złota i sporej ilości ziarna od libij­
letn ieg o , n ie zaś n a w io sn ę, ja k N o w y R ok b a b ilo ń sk i. N ie rozpoczął on
też od sie d e m n a ste g o c y k lu s y s te m u 1 9 -le tn ie g o — d w u d z ie ste g o drugiego
skiego buntownika Psamtyka. Jeszcze większą prowokacją było zorgani­
ro k u p a n o w a n ia A rta k s e rk s e s a I (22 k w ie tn ia 443 r.) — lecz od przesilenia
zowanie przez Ateny tych państewek, które im dochowały wierności,
w okręgi lenne o granicach pokrywających się z granicami dawnych sa­
letn ie g o d w u n a ste g o ro k u , k tó re w e d łu g jego o b se rw a c ji, prow adzonych
p rzy u ż y c iu z e g a ra sło n eczn eg o , p rz y p a d ło na tr z y n a s ty dzień ówczesnego
trapii perskich — Karii, Jonii, Hellespontu i Wysp — gdyż stanowiło
m iesiąca a te ń sk ie g o S k iro fo rio n za a rc h o n tii A p se u d e sa , tj. 28 czerwca
to niedwuznaczną wskazówkę, że Perykles nie zamierza z niczego rezygno­
432 ro k u , C ykl M eto n a sk ła d a ł się z 235 m iesięcy , w ty m 110 „w ydrążo­
wać. Persja odpowiedziała na groźbę oderwaniem Licji
n y c h ” z 29 d n i k a ż d y o raz 125 „ p e łn y c h ” 3 0 -d n io w y ch . D ługość pojedyn­ W aśń p o m ię d z y o lig a rc h ic z n y m jeszcze Sam os a d em o k raty czn y m Mj -
czego ro k u — 365 5/io d n ia — o trz y m y w a ło się z d z ia ła ń [29 X 110 + 30 X letem d o p ro w a d z iła do k lę s k i tego ostatniego. M iłet odw ołał się do A ten
X 12 5 : 19]; u ła m e k sta n o w ił n ieco p o n a d ć w ie rć d n ia, d o k ła d n ie j 0,2631579. i P e ry k le s u s c h y łk u ro k u 441 zorganizow ał w y p raw ę, k tó ra dokonała na
J e s t to p rz y b liż e n ie lepsze niż to, k tó re g o O jn o p id e s n a u c z y ł się od swych w yspie d e m o k r a ty c z n e j reo rg an izacji. W yg n an i o ligarchow ie odw ołali się
eg ip sk ic h m istrz ó w , n ie m n ie j z a w ie ra n a d w y ż k ę 30'11"; n ie m a porów­ z kolei do P is s u tn e s a , sy n a H y stasp esa i s a tra p y S ard es; z siedm iuset n a ­
n a n ia z w y lic z e n ia m i N a b u rim a n n ie g o , k tó r y w 492 ro k u n ie dom ierzył jem n ik am i, k tó r y c h te n pozw olił im zw erbow ać, o d b ili w yspę, a garnizon
ty lk o o 6 '2 ” . ateński w y d a li w rę c e sa tra p y . K iedy je d n a k o b ieca n a odsiecz fenicka
M eton n ig d y nie doczekał się fa k ty c z n e g o w p ro w a d z e n ia sw ego kalen­ z m orza z aw io d ła , P e r y k le s na wnosnę 439 ro k u odzy sk ał Sam os. Pokój
d a rz a w użycie. W kom ed ii C h m u r y (423 r.) i w lż e jsz y m p e rs y fla ż u Ptaki został c ałk o w ic ie z e r w a n y i ju ż z końcem ro k u 440 P e rso w ie znów podbili
(414 r.j w y k p ił M etona zrę c z n y , lecz p ły tk i A ry sto fa n e s. W ty m że roku G argarę, S k ep sis, K e b re n , Z achodnią Zeleę i A stakos. N astępnie obsadzili
o śm ieszy ł go tak że F ry n ic h w S a m o t n i k u . T a k a p o sta w a p o p u la rn a była cały in te rio r K a r ii i ta k zn aczną część w ybrzeża, że z 49 tam tejszych m iast
w A te n a c h i do re fo rm y k a le n d a rz a nie doszło, na w y k azie d a n in z ro k u 440 w dwa la ta p o tem zabrakło w spisie 12,
a okręg k a r y js k i zo stał połączony z jońskim .
P e ry k le s s ta r a ł się sk om pensow ać te s tra ty w re jo n ie Morza Czarnego
Amisos z o stał sk o lo n iz o w a n y jako dru g i Plreus. T y ra n a Tinie siJeasa p rze­
pędzono z S y n o p y , k tó r a rów nież stała się kolonią A te n (430 r.), w Astakoe
ulokow ano g a rn iz o n , k tó ry m iał bronić G reków p rzed zakusam i D ojdal-
sosa, p ierw szeg o zn an eg o nam na wpół niezauńslega króla B itynii (435 r ).
Dziel 1 rządź Kryzy* w Judei 327
328

M EGABYZOS nas w Babilonii. Gorzki jęk tamtejszych Żydów i Żydówek mógł być też
głosem każdego z ludów w imperium perskim.
Megabyzos stanął wobec kolejnego kryzysu w swej interesującej, acz Lud miejski krzyczał: „Jest nas wielu, mamy wielu synów i wiele cÓTek;
czasami niebezpiecznej egzystencji, gdy na polowaniu ocalił Artakser- daj nam ziarna, byśmy mogli jeść i żyć!” Chłopi mówili: „Zastawiamy
ksesa przed atakującym lwem. Królowi wdzięczność w ogóle nie postała nasze pola, nasze winnice i nasze domy, bo przymieramy głodem i trzeba
w głowie, pamiętał jedynie 0 zakazie, iż żaden poddany pod groźbą śmierci nam ziarna!" Posiadacze ziemscy, a więc klasa z założenia sytuowana le­
nie śmie zabić zwierzęcia w obecności władcy. Rozkazy, by przestępcę piej, znaleźli się faktycznie w jeszcze gorszej sytuacji. „Pożyczyliśmy
skrócić o głowę, zostały już wydane, lecz damy dworu znów przyszły srebra, by zapłacić królowi daninę w pieniądzu; dało nasze jest jako ciało
z pomocą i wyrok zamieniono na wygnanie na Kyrtaj w Zatoce Perskiej. braci naszych, dzieri nasze jako ich dzied, a przecież musimy niewolni­
Artoksares został skazany na banicję w Armenii za to, że ośmielił się bro­ kami czynić dzieci nasze! Są córki nasze, które stały się niewolnicami,
nić sprawy Megabyzosa, Zopyros zaś poszedł w ślady ojca i wszczął otwar­ a wykupić ich nie możemy, bo inni ludzie mają nasze pola i winnice."
ty bunt przeciw królowi. W roku 441 Zopyros przybył do Aten, gdzie Zupełnie nieświadomi podstawowych przyczyn własnej nędzy, wszyscy
prawdopodobnie spotkał się z Herodotem i być może dostarczył mu nieco winili bogatych ziomków, którzy w rzeczywistośd skorzystali jedynie
opowieści perskich i dokumentów urzędowych, którymi historyk okrasił z nadarzającej się okazji. Tak też rozumował Nehemiasz; nawet mu nie
swoje dzieło. W Atenach przyjęto go dobrze ze względu na starania jego zaświtało podejrzenie, że istotną przyczyną zła jest zdzierstwo podatkowe
rodzicieli o los Ateńczyków wziętych do niewoli po kapitulacji w Egipcie. biurokracji, z którego sam czerpał środki utrzymania. Wezwał przeto bo­
Otrzymawszy do pomocy oddział ateński —■choć równało się to otwartej gaczy i wylał na nich swój gniew. W przemówieniu pełnym odrażającej
wojnie —■Zopyros uderzył na Kaunos. Mieszkańcy wyrazili gotowość ka­ obłudy i świętego oburzenia opowiedział, jak to on robił, co mógł, by
pitulacji, ale, co wielce znamienne, swych sojuszników ateńskich wpu­ wykupić braci Żydów sprzedanych cudzoziemcom. Pożyczał ziarno i pie­
ścić nie chcieli. Zopyros odrzucił ich warunki i przystąpił do szturmu; niądze bez niegodziwego procentu, jaki pobierają bankierzy. Zaraz dziś,
kiedy wdzierał się na mur, został uderzony kamieniem w głowę i zginął. żądał, muszą zwrócić pierwotnym właścicielom zastawione pola, winnice,
Alkidesowi, Kaunijczykowi, który go zabił, Amestris odpłaciła za śmierć gaje oliwne i domy, którymi niesprawiedliwie zawładnęli, a także jedno-
wnuka ukrzyżowaniem. procentową opłatę za transport, którą obkładali srebro, ziarno, moszcz
Po pięciu latach Megabyzos miał zupełnie dość piekielnie upalnego za­ winny i oliwę. Tak raz dwa załatwieni przez krewkiego rządcę, zebrani
cisza na Kyrtaj. Udając, że stał się straszliwą, niedotykalną stworą, trędo­ musieli chcąc nie chcąc obiecać posłuch, choć zdawali sobie w pełni
watym, wrócił przez nikogo nie nagabywany do żony w Suzie. Dworskie sprawę, że wszelkie prawem usankcjonowane interesy z konieczności usta­
damy po raz ostatni wstawiły się za nim. Artakserkses po raz ostatni mu ną, jeśli unieważni się wszystkie kontrakty, jak tego żąda Nehemiasz. On
przebaczył i przywrócił do łaski towarzyszenia sobie przy stole. Tragiko­ zaś obietnicy bez pokrycia nie brał najwidoczniej zbyt poważnie, bo zaraz
media dobiegła końca, gdy w wieku siedemdziesięciu sześciu lat Megaby­ wezwał kapłanów i kazał zebranym składać przysięgę, a do pełnej miarki
zos zmarł ku szczeremu żalowi króla! Amytis została kochanką greckiego dołożył jeszcze od siebie gromką klątwę. Asystujący temu wszystkiemu
lekarza Apollortidesa. Nękana wyrzutami sumienia wyznała grzech matce. lud bezmyślnie chwalił swego pana.
Zgorszona Amestris powiadomiła królewskiego syna, że jego siostra zbez­ Podczas gdy dawniejsi rządcy — kontynuuje Nehemiasz — nakładali
cześciła krew monarszą, Artakserkses poruczył Amestris ukaranie złoczyń­ na łudzi wielkie ciężary, zabierając im chleb i wino za sumę 40 szekli,
cy: trzymała go przez dwa miesiące w łańcuchach, a potem z jej rozkazu i nawet niewolnicy ich poczynali sobie jak władcy, on i jego współpra­
Apollonides zginął spalony żywcem. Amytis zmarła tego samego dnia. cownicy przez dwanaście lat na urzędzie ni razu nie jedli chlcba rządcy.
Przeciwnie, on sam żywił co dzień przy swym stole stu pięćdziesięciu Ży­
dów, z gminu i możnych po równi, nie licząc gości zza granicy. Dla do­
KRY ZY S W JU D E I
wodu podaje statystykę: każdego dnia zarzynano wolu i sześć doborowych
Nehemiasz był już od dwunastu lat rządcą Judei i król na pozór zapo­ baranów, a także drób, zaś co dziesięć dni wydzielano wino wszelkich
mniał o nim. Kryzys wybuchł w roku 433. Nadmierne opodatkowanie gatunków. ,,Alem nie żądał za to wszystko chleba rządcy, bo lud w cięż­
spowodowało w Judei równie fatalne skutki, jak zaobserwowane już przez kiej był niewoli.” Nehemiasz był jednym z tych biurokratów, którry są­
323 Dziel 1 rządź Wojna domowa w Grecji 329

dzą naiwnie, że wydatki państwa pokrywa się jakimś tajemniczym spo­ Branki jadą szeregiem na mułach o plecionych grzywach; do siedzenia
sobem z powietrza, a nie z kieszeni ludności. służą wyłącznie haftowane czapraki, na których panie przycupnęły niewy­
Kupcy nie odważyli się publicznie na impertynencje wobec rządcy, ale godnie. Włosy każdej okrywa sakkos, sfaldowany wokół twarzy, a hafto­
mogli przedłożyć skargą wyższym dygnitarzom, którzy pojmowali, że wany himation zarzucony jest na głowę jak welon. Spodnia szata, rodzaj
i państwo, i aparat urzędniczy opłacani są z podatków. Nienawiść, jaką chitonu z krótkimi rękawami, fałduje się nad talią, przewiązaną paskiem.
okazywał Nehemiasz niektórym osobom z elity, łącznie z dawnym swym Przed co drugą kobietą idzie pachołek w grubym kapturze na głowie, ubra­
zwolennikiem, wielkim kapłanem Eliaszibem, wskazywałaby, którędy ny w długi do kolan kaftan, w ręku niesie pionowo jakiś duży przedmiot.
skarga trafiła na dwór. Tak czy inaczej, rok 433, w którym podjął tę próbę Za kobietami podąża eskorta na koniach o strzyżonych grzywach i przy­
reformy, nie dobiegi jeszcze końca, gdy Nehemiasz został odwołany przez ciętych ogonach związanych w węzeł; jadą siedząc na derkach, z sztywno
Artakserksesa. sterczącymi nogami. Pod kożuchami włosem na wierzch, z rozciętymi rę­
kawami, można dojrzeć tunikę, spodnie, nagi sztylet i buty. Siady inskryp­
cji są tak zatarte, że nie wiadomo, czemu była poświęcona. Styl i sposób
W OJN A DOM OW A W G R E C JI potraktowania rzeźby wykazują przeważające cechy irańskie, choć pod­
stawą był pierwowzór grecki; tylko jajownik na gzymsie i najwidoczniej
Rozłam pomiędzy Atenami i Spartą pogłębiał się szybko, mimo pokoju jońsłd napis świadczą dobitnie, że tuż obok rozciąga się kraj Greków.
trzydziestoletniego. Rząd perski wysiał tymczasem do stolicy demokratów Peloponezy]czycy zwrócili się do Famakesa. Obiecał dopomóc ich po­
Targelię (wielkiej podobno piękności) i inne damy lekkich obyczajów. słom, Nikolasowi i Aneristosowi, w zamierzonej podróży do króla. Nim
Spotkały się one z ochoczym przyjęciem u kierowników polityki ateńskiej jednak zdołali dotrzeć na tereny, gdzie by mógł się nimi zaopiekować, po­
i wkrótce król znal najskrytsze tajemnice Aten. W 431 roku wybuchła chwycił ich na HeUesponcie tracki król Si talk es i wydał na śmierć z rąk
nagle, acz nie bez uprzednich znaków ostrzegawczych, wojna peloponeska. Ateńczyków.
Zmienił się tym samym zupełnie całokształt sytuacji na północno-zachod­ Spartanie kontynuowali starania, ale Artakserksesowi najzupełniej od­
niej granicy Persji, ponieważ walka bratobójcza, która wstrząsnęła całym powiadała rola widza bratobójczych zapasów greckich. Przymknął oczy na
greckim światem — z jej spartańskim hasłem wojennym „wolności” dla poczynania korsarzy z Azji Mniejszej, którzy polowali na statki handlowe
poddanych Aten — była dla wielkiego króla dobrodziejstwem, choć nie płynące z Fenicji i Faselis do Pireusu. Niegdyś Sofokłes zauważył w Ate­
niespodziewanym. nach kramarza z Sydonu, Jon — płaszcz z egipskiego lnu, Achajos —
Eurypides wystawił tegoż roku Medeą. Jazon zimno oświadcza tam maści egipskie i napój z Byblos, Kratinos — wino z Mendesu; ten ostatni
żonie, że w krótkotrwałym małżeństwie z nim więcej otrzymała, niż dała. opowiadał też o podróżnych wędrujących do Saków oraz o Sydończykach,
Żyje w Helladzie, nie w barbarzyńskim kraju. Życie jej było dotąd w mo­ którzy przywozili szaty z Syrii. Teraz nie można już było bezpiecznie do­
cy prawa, nie zaś siły. Znają ją wszyscy Grecy, chwała, której by nie wozić otaklowanych żagli i papirusów importowanych z Egiptu, kadzidła
doznała, gdyby mieszkała na krańcach ziemi. Dla zyskania pomocy z Syrii, frygijskich balsamów, żołędzi paflagońskich dla garbarzy, migda­
perskiej była to raczej niewłaściwa propaganda. Z Etiopii wtargnęła do łów, daktyli i delikatnej mąki pszennej z Fenicji, o której z taką dumą
Egiptu zaraza, stamtąd ogarnęła Ateny oraz wielkie połacie imperium pisał Hermippos. Ferekrates wyraża nawet obawę, że ryzykowne jest
perskiego. Mnóstwo ludzi zmarło i pogłębiło się rozprzężenie w życiu przedsięwzięcie przyjaciela, który wybiera się do Egiptu. Na pewno zaś
gospodarczym, już zdezorganizowanym przez nadmierne podatki. było z korzyścią dla króla, że Karyjczycy i Licyjczycy pogardliwie odmó­
Dziedzicznym satrapą Frygii Hellespontyjskiej był teraz Farnalces, syn wili płacenia Atenom daniny.
pierwszego Famabazosa. Z tamtejszej stolicy, Daskylejonu, opodal rzeki
Ryndakos, pochodzą płaskorzeźby interesującej budowy z okresu rządów
DYNAŚCI U C Y JS C Y
jego ojca. Wysokie na 2 metry płyty z prokonnezyjskiego marmuru miały
najwidoczniej stanowić oblicowanie ołtarza pod gołym niebem; w połowie
Licja znalazła się teraz w środku polityki światowej. Miasta licyjskie
wysokości biegnie zwyczajny gładki szlaczek, nad nim gzyms z jajowni-
rozłożone w niewielkich dolinach lub przycupnięte na skałach pretendo­
kiem, a całą scenę umieszczono w wąskim, podłużnym i z lekka wpuszczo­ wały w pewnej mierze do kultury greckiej; każdym rządził dynastyczny
nym kasetonie, gdzie postacie wyrzeźbiono płaskim reliefem.
330 Dziel i rządź
Reform y Nehemlasza 331
władca i miejscowy senat. W konstrukcji kamiennych grobowców pozo­
stały ślady świadczące, że pierwotnie budulcem było drewno; zdobiono je tekstu, zwłaszcza gdy Cherei mówi o swych sojusznikach. Jego bratem
elementami greckiej ornamentyki architektonicznej. Zaczęły się mnożyć jest Trbbenimi, być może przyjaciel Zernu, gdyż na ich monetach widnieją
inskrypcje nagrobne w miejscowym piśmie, z rzadka z greckimi tłuma­ lwie maski i triskelesy, oddzielnie lub razem. Potem Trbbenimi występuje
czeniami. Szczęściem ocalała jedna dwujęzyczna na grobie Siderii, dynasty wespół z Wadbem; syn Trbbenimi, Krustti, wzniósł grobowiec w Limyrze.
z Limyry, po którym zachował się również stater z kozłem i gryfem. Napis Erbbini bije w Telebe-Telmessos pieniądze, na których figuruje Atena
nagrobny głosi po prostu: „Pomnik ten wystawił Siderija, syn Parmeny, w hełmie lub Herakles w lwiej skórze. Raz imię to występuje jako skrót
dla siebie, żony i syna Pubielei.” Zazwyczaj inskrypcje bywają dłuższe, „Er" zapisany karyjskimi literami. Mithrapata jest to perski Mitrobates,
choć nie zawsze jesteśmy pewni, co dokładnie znaczą; rozmaite formułki który opatruje swe monety lwią maską z triskelesem, rzadziej muszlą
zakazują obcym chowania w grobowcu własnych zmarłych pod karą tylu rozkolca i postacią Apollona. Aruwatijesi również używa lwiej maski
a tylu szekli, które ściągnie rada miejska, skarb, kler albo przedsiębior­ i triskelesu; Cherei nazywa go sttratacka, po grecku strategos, czyli „wo­
stwo pogrzebowe. dzem". Aruwatijesi by) krewnym Cherei, podobnie jak Ite, na którego
Na monetach coraz częściej zamieszcza się legendy — i to coraz dłuższe. monetach z Telmessos widnieje delfin z triskelesem. Ostatnim sojuszni­
Na dowód swego znaczenia mnóstwo ich pozostawił nam Kuprlli. Legendy kiem, również, jak się zdaje, z Telmessos, był Teththiweibi; jego znaki to
jego monet mówią, że bito je w Ksantos i Myrze, czcionki zaś wskazują łeb odyńca (czasem na tarczy), walczący kogut lub dwa koguty, bądź gło­
na mennice również innych miast, jak Telmessos i Limyra. Brak jakich­ wa Ateny, ale na rewersie jest zawsze triskeles. Ta długa lista dynastycz­
kolwiek motywów ateńskich dowodzi, że Kuprlli nie był już wasalem nych władców o Imionach z dziwaczną pisownią ora2 wzory, jakich uży­
Aten. Na rewersie widnieje z reguły godło Licji, triskeles. Na awersie wali na monetach, stanowią nową interesującą stronicę w dziejach i w hi­
występują najrozmaitsze symbole; egipskie oko Horusa, delfin, kozioł, le­ storii kultury.
cący orzeł lub szarżujący odyniec, koń, który stoi lub na wpół leży, muł. Miasta Zagaba, Etritumina i Pttara-Patara połączyły się, a Trbbenimi
krowa karmiąca cielę bądź rodzimy skrzydlaty koń, Pegaz. O wpływach pobił wojsko i Melasantrę. Cherei jako książę Ksantos i wódz Licyjczyków
orientalnych świadczą sfinks, lew (często skrzydlaty lub nawet z rogami) dowodził ludźmi z Tlawa-Tlos i pobił wojsko i Wachssepddimi. Na rówmi
i nagi, skrzydlaty geniusz. Wpływ perski dostrzegalny jest w naśladowa­ z Haraklą (Heraklesem) i Hachlazą (Achillesem) odznaczy! się jako książę
niu godeł z Persepolis — lwa pożerającego byka, skrzydlatego byka z ro­ i prawdziwy dowódca. Czytamy miejscową relację o śmierci Ateńczyka
gami na ludzkiej głowie i przede wszystkim kapiteli z bykami lub bykiem Melesandra, którego zabito, kiedy przybył ściągnąć siłą daninę od Licyj­
i koniem. Niemniej przeto wpływ grecki był niemały, o czym mówią czyków (430 r.). W dwa lata potem Licyjczycy zabili Lizyklesa, który
okrągłe tarcze ze skrzydlatym lwem, postać Aresa w hełmie, Hermesa przyjechał z podobną misją. W związku z tymi wydarzeniami wódz Licyj­
z baranem na ramionach, nagiego Heraklesa, Apollona i Zeusa Ammona. czyków, Izraza, wzniósł grobowiec w Tlos. Na podstawie wyobrażono Izra-
Cherei byl synem Arppachu, czyli Harpagosa; czysto medyjskie imię zę w roziwianym płaszczu, jak walczy z innym konnym wojownikiem, po­
mogłoby dowodzić, iż miał w sobie częściowo krew irańską, Harpagos, jak dobnie ubranym. Następnie widać go w walce pieszej, kiedy osłaniając
się zdaje, nie panował, ponieważ Cherei najwidoczniej zawdzięczał tron płaszczem lewe ramię dźga włócznią powalonego jeźdźca. Trzecia płasko­
pochodzeniu matki, córki Cherigi, oraz swemu teściowi Kuprlli. Pienią­ rzeźba pokazuje starcie dwóch hoplitów z okrągłymi tarczami, czwarta zaś
dze bił w Ksantos i w Tlawa-Tlos. Na awersie widnieje Atena w hełmie; szturmowanie twierdzy na wzgórzu.
raz występuje w hełmie uwieńczonym oliwką w towarzystwie swej sym­
bolicznej sowy; na rewersie powtarza się regularnie popiersie samego dy­
REFORMY NEHEMLASZA
nasty z długą brodą w loczkach, w tiarze ze wstążkami i w oliwnym wień­
cu triumfu. Rzadziej zdarza się wzór z Ateną jadącą na delfinie, z bykiem
Nehemiasz został odwołany z Jerozolimy pod koniec roku 433. Dwana­
(czasem skrzydlatym lub nawet z ludzką głową), z orłem bądź tarczą, na
ście lat wyczerpującej służby na stanowisku rządcy Judei przyćmiło mło­
której walczą dwa koguty. dzieńczą urodę, która niegdyś podbiła czule serce Artakserksesa. ale ta­
Taka cześć dla Ateny nie oznacza, że Cherei był zwolennikiem Aten. lentu do intryg Nehemiasz nie stradł. Po jakimś C2asie — nie można
W Ksantos pozostała po nim inskrypcja z mniej więcej dwustu pięćdzie­ ustalić dokładnej daty — znów wyprosił u króla zezwolenie na powrót
sięciu wierszy; możemy się gdzieniegdzie dorozumieć sensu licyjskiego do Jerozolimy. Wielki kapłan Eliaszib nie był już do niego przyjaźnie
Nowe zJnwiiJca w sztuce 333
JS2 Dziel 1 rządź

NOWE ZJAW ISK A W SZTUCE


nastawiony; zawarł pokój z Tobiaszem i wyznaczył mu siedzibę w zabudo­
waniach przy samym dziedzińcu świątyni. Zawsze skłonny do otwartego Jeśli wolno wierzyć świadectwu przypisywanych mu monet, Artakser-
działania Nehemiasz nie zwlekając wyrzucił sprzęty Tobiasza, kazał wy­ kses nie był prawdziwym Achemenidą. W przeciwieństwie do pięknych,
sprzątać pomieszczenia i urządził tam na powrót skład naczyń świątyn­ prostych nosów ojca i dziada — jego nos był krótki i zakrzywiony; rysy
nych, żywności ofiarnej i kadzidła.
Artakserkses miał grube, brodę zmierzwioną. We wczesnych latach pano­
Okazało się, że lewici i kantorzy pouciekali do pracy na własnych dział­ wania ukończył rozpoczętą przez ojca Salę Stu Kolumn w Persepolis
kach, ponieważ zaprzestano wypłacać im należne udziały z dochodów
Można jeszcze było 2aiaJeżć wyszkolonych za Kserksesa robotników, toteż
świątyni. Odpowiedzialni za to urzędnicy zostali srodze skarceni: „Czemuż brakujące rzeźby wykonane zostały w sposób godny najlepszych okazów
to opustoszał dom Boży?" Lewitom i kantorom przywrócono posady, do
rozwiniętej sztuki klasycznej. Trzeba jednak odnotować ważną zmianę
spichrzów świątyni zwieziono ziarno z dziesięciny, młode wino i oliwę —
w stylu. Kserkses wprowadził monumentalną formę klasycznej rzeźby
Nehemiasz przestał się już troszczyć o wieśniaków — a nadzór nad dy­
ujętej w ramy monumentalnej architektury i zależną od niej, co można
strybucją powierzono uczciwym skarbnikom.
przyrównać do sztuki reprezentowanej przez świątynię Zeusa w Olimpii.
Zauważy'} w tym czasie Nehemiasz, że sabat bywa naruszany; ludzie
W Atenach za czasów Artakserksesa zdobiono Partenon pod kierownic­
wyciskali wino w prasach, zbierali snopy i ładowali je na osły; do miasta
twem Fidiasza i jego kolegów; rzeźbiarze w Persepolis kończyli wtedy
zwożono wino, winogrona i figi. Przybysze z Tyru sprzedawali swój towar,
Salę Stu Kolumn. Postacie w tym nowym stylu stały się nieco mniejsze,
zwłaszcza ryby. Nehemiasz nakazał zamykać bramy o zmroku przed saba­
otrzymały bliższe ludzkim proporcje i uniezależniły się we wszystkich
tem i nie otwierać przed końcem świętego dnia. Kiedy kramarze rozłożyli
trzech wymiarach od architektonicznego tła; wrażenia spójnej integral­
się pod miastem, przepędził ich osobiście, grożąc aresztem, i nie wracali
ności figur dopełnia perfekcja szczegółów i techniki.
więcej.
Najpóźniej w 461 roku Artakserkses przeniósł się do Suzy, gdzie w na­
Uwagę rządcy skupił problem mieszanych małżeństw, z którym już
stępnych latach długiego panowania głównie przebywał, żadnych jednak
Ezdrasz miał nie lada kłopoty. Żydzi pobrali sobie niewiasty z Aszdodu,
prac budowlanych nie prowadząc. Pod koniec jego rządów pałac, w którym
Ammonu i Moabu, a dzieci ich mówiły nie po żydowsku, lecz językiem
Kserkses i jego syn przyjmowali tylu greckich posłów, uległ wskutek po­
matek. Z właściwym sobie temperamentem Nehemiasz skrzyczał ojców,
żaru doszczętnemu zniszczeniu i nie został odbudowany.
przeklął, obił, powyrywał im włosy i zmusił do zaprzysiężenia, że się to
Po tej katastrofie Artakserkses usunął się do Persepolis, gdzie zamiesz­
zmieni.
kał w dawnym pałacu Dariusza, który, ukończony przez Kserksesa, wy­
Przyjaźń Eliasziba z Tobiaszem przypieczętował układ małżeński. Ma-
magał, zdaje się, drobnego remontu. Fragmenty płaskorzeźb przeznaczo­
nases, syn Jojady, syna Eliasziba, poślubił córkę Sanballata, Nikaso, i Ne­
nych do zilustrowania inskrypcji Artakserksesa I odnajdujemy dziś poroz­
hemiasz wygnał go. Manases schronił się wówczas u Sanballata, który
rzucane wzdłuż m urów południowego dziedzińca. Dowodzą one, że artysta
wybudował mu na górze Geiizim nową świątynię, przez długi czas utrzy­
zastąpił monumentalizm dawniejszego stylu sztuką nową, wysubtelnioną
mującą ścisłe związki z dawniejszym chramem w Jerozolimie.
i wyrafinowaną. Datować możemy te płaskorzeźby tylko na podstawie
Na koniec Nehemiasz opowiada, jak oczyścił lud ze wszystkiego, co obce,
jednego grupowego fragmentu, naśladującego relief z pochodem hołdow-
wyznaczył obowiązki kapłanom i lewitom, każdemu odpowiednie, i zarzą­
ników z Apadany Kserksesa, tu jednak w obramowaniu z rozet, ponieważ
dził, kiedy ma być składane drzewo na ofiary, a kiedy pierwsze plony.
dla drzew iglastych rozdzielających poszczególne partie modelu nie star­
A wszystko to i wiele jeszcze więcej zatwierdzali kapłani, lewici i przy­
czyłoby miejsca. Postacie nie odgrywają już tak wielkiej roli, są drobniej­
wódcy ludu, w liczbie osiemdziesięciu czterech, uroczystym przymierzem.
sze i rzadziej rozstawione — taka sama tendencja występuje również
Imię rządcy otwiera spis sygnatariuszy; Eliasziba oczywiście tam brakuje.
w Erechtejonie na akropolu ateńskim.
Z wiarą, że organizacja kościelna otrzymała równie mocne fundamenty,
Poza tą inskrypcją oraz tekstem znalezionym w Sali Stu Kolumn, wy­
jak miejskie mury, Nehemiasz mógł teraz powrócić do Suzy; Artakserkse-
mienimy jeszcze trochę epigrafów na alabastrowych wazach, a także na
sowi bowiem wyraźnie niewiele już pozostało życia. Miał prawo Nehemiasz
wykonanych dla pałacu w Ekbatanie srebrnych czarach używanych przy
skończyć swą opowieść: „Pamiętaj, Boże mój, o tym, na moje dobro!"
obiatach; i to już wszystkie zachowane w formie napisów dokumenty
z okresu rządów tego władcy.
334 Dziel i izqdi

Zdaje się, że tuż przed końcem panowania Artakserkses powrócił jeszcze


do Suzy, by tam umrzeć. Pochowany został jednak w Naksz-i Rustam,
gdzie odkopano jego grobowiec, na zachód od miejsc ostatniego spoczynku
ojca i dziada. Podobnie jak na grobie Kserksesa, nie było tam żadnej in­ Rozdział XXVI
skrypcji.
PO STRONIE SPARTY

PO LITY K A GRECKA W KOM EDII


D A RIU SZ II OCHOS DOCHODZI DO WŁADZY
Artakserkses już na pewien czas przed śmiercią przestał się intereso­
wać grecką wojną domową Nie wyraził sprzeciwu, gdy Pissutnes w roku krótce po śmierci sędziwej królowej matki Amestris zmarli Aria-
430 posiał najemników, by oswobodzili od Ateńczyków Notion, port Kolo-
fonu, i nie podjął żadnych kroków, kiedy Ateny przywróciły tam swoje
W kserkses i Damaspia, oboje tego samego dnia pod koniec 424 roku
Jedyny syn Artakserksesa i królowej Damaspii, Kserkses II. został uznany
zwierzchnictwo w 427 roku. gdyż i tak Notion wkrótce znów popadł w za­ następcą, przynajmniej w Suzie. Kserkses II panował zaledwie czterdzieści
leżność od Persów. Uśmiechnął się może, jeśli dotarła do niego wieść, że pięć dni: zginął zamordowany we śnie po pijatyce, którą urządzono na
Ferekrates w swej sztuce skreślił karykaturę Persów przypisując niesły­ zakończenie jakiejś uroczystości. Zabójcą był Sekydianos, syn Artakserkse­
chany zbytek biedocie perskiej, że tytuł Babilończycy Arystofanesa odnosi sa i babilońskiej konkubiny Alogune; dopomógł mu eunuch Farnakias,
się do chóru niewolników pochwyconych na terenach imperium i więzio­ faworyt ojca. Bagorazos, najbardziej wpływowy dworzanin poprzedniego
nych na Samos oraz że tenże Arystofanes wprowadził na scenę posłów władcy, wozem zaprzężonymi w muły odwiózł zwłoki do Parsy, gdzie po­
powracających z misji u króla. Znacznie poważniejszą dla Persji groźbą chowano je w przygotowanym dla Artakserksesa grobowcu, na zachód od
była utrata w roku 425 Kerasos i Trapezuntu na północnym wybrzeżu Azji grobu Kserksesa w urwisku Naksz-i Rustam. Po powrocie Bagorozosa nowy
Mniejszej. Tegoż roku Eurypides obwieścił butnie, że oto Azja służy Euro­ król kazał go ukamienować, ponieważ, jak twierdził, królewskie zwłoki
pie jako niewolnica. zostały pogrzebane bez jego zezwolenia. Nowym hazarapatem został Me-
Na jesieni konający monarcha posłał Artafernesa do Spartan z gniew­ nostanes, stary rywal Bagorazosa.
nym zażaleniem, że nie potrafi pojąć, czego sobie właściwie życzą; z wielu Synem Artakserksesa z babilońskiej konkubiny był również Ochos;
wysłanników, którzy dotarli na dwór, żadni dwaj nie mówili tego samego. matka nazywała się Kosmartidene — imię czysto akadyjskie, aczkolwiek
Jeśli zechcą wreszcie jasno się wypowiedzieć, to mogą wysłać posłów wraz znaczyło, że edomicki bóg „Kos dał córkę". Artakserkses ożenił go z Pary-
z powracającym Artafrenesem. Wysłannika pochwycono w Ejonie, a pi­ satis, jego siostrą przyrodnią z trzeciej babilońskiej konkubiny, Andrii,
smo z „liter asyryjskich” — z aramejskiega — przełożono na grecki; Arta­ i mianował satrapą Hyrkanii. Potem przeniósł się on do Babilonu.
fernesa odesłano, ale tym razem w towarzystwie posłów ateńskich. Ary­ Sekydianos parokrotnie żądał, by Ochos przybył do Suzy. Ten za każ­
stofanes w Acharnejczykach znów wprowadził na scenę królewskiego wy­ dym razem przyrzekał posłuszeństwo, ale chodziło mu tylko o zwłokę,
słannika i parodiował Herodota. Ateńczycy robili już sobie wielkie nadzie­ dopóki nie zebrał wojska; wtedy ogłosił się królem. Udało mu się pozyskać
je, lecz oto w Efezie doszła posłów wieść, że Artakserkses nie żyje, i stra­ dowódcę jazdy Arbariosa, satrapę Egiptu Arsamesa i eunucha Artoksarcsa,
pieni wrócili do kraju. skazanego krótko przedtem na banicję do Armenii. 13 lutego 423 roku
Babilonia uznawała już Ochosa pod nowym imieniem Dariusza.
Wprawdzie i Dariusz, i Parysatis byli na wpół Babilończykaml z pocho­
dzenia, ale nie ma żadnych dowodów, by satrapia odniosła z tego jakieś
korzyści. Natomiast Enlilnadinszum, powszechnie znany właściciel lich­
wiarskiej firmy Muraszu, ruszył natychmiast do Babilonu pokłonić się
nowemu władcy i dopilnować, by uprzywilejowana pozycja firmy Mura­
szu i Synowie nie została naruszona. Chcąc zamieszkać w warunkach god­
nych tej pozycji, wynajął 13 lutego siedzibę na wałach Bela, opodal ruin
338 Po stronie Sparty

Esagili; gospodarz nazywał się przyzwoicie po babilońsku Apla, ale jego


ojcem był Egipcjanin Harmachis. Najemca zapłacił czynsz „aż do wyjazdu
króla”, niebywale wysoki — półtora miny srebrem; najwidoczniej tymcza­
sowa stolica była zatłoczona. Pechowy Enlilnadinszum nie zdawał sobie
sprawy, że właśnie natłok każe się spodziewać natychmiastowego odjazdu
Dariusza do Suzy; jakoż w jedenaście dni potem spotykamy go z powrotem
w Nippur, gdzie odbija sobie straty licząc dwóm ubogim kobietom procent
ponad dwukrotnie wyższy od normalnego.
O ile nawet Enlilnadinszum nie złożył hołdu królowi, to z pewnością
„porozmawiał” z paroma dygnitarzami, ponieważ w pierwszym roku pano­
wania Dariusza II (423—404) firma Muraszu i Synowie po staremu zagar­
niała ziemie z „prawa łuku” i to na skalę zupełnie bez precedensu. W na­
stępnych latach nadal przejmowała resztki ziem korony, które były jeszcze
we władaniu pierwotnie obdarowanych nimi rodzin.
Po przybyciu Dariusza do Suzy okazało się, że zamordowanie prawo­
witego władcy Kserksesa oraz ulubieńca wojska Bagorazosa całkowicie zra­
ziło żołnierzy do uzurpatora, mimo że nie szczędził im darów. Menostanes
ostrzegał swego pana przed nowym pretendentem, ten jednak, kierując się
radami żony, Parysatis, zdołał nakłonić Sekydianosa do zgody na solennie
obiecany podział rządów. Dariusz wkrótce zlekceważył swe uroczyste
przysięgi i uwięził Sekydianosa, który w sumie panował tylko sześć i p&
miesiąca. Karę poniósł okrutną; nażarty i opity został posadzony na belce
zwisającej nad pojemnikiem z żarem i spadł do niego zmorzony snem.
Do Suzy przybył z Armenii Artoksares i włożył kitaris na głowę Dariu­
sza, nie zważając na udawane protesty pretendenta. Innemu amatorowi
korony, rodzonemu bratu Dariusza Arsitesowi, sprzyjał Artyfios, jedyny
pozostały przy życiu syn Megabyzosa. Artasyras, wódz Dariusza, dwu­
krotnie poniósł porażkę z jego rąk i dopiero przekupiwszy najemnych
żołnierzy greckich Artyfiosa, zmusił go do przyjęcia warunków kapitula­
cji, jako że Arsites nie przyszedł buntownikom z odsieczą. Parysatis wy­
tłumaczyła mężowi, że byłoby nierozsądnie złamać zaprzysiężone warunkii
dopóki nie ma się w ręku również Arsitesa; kiedy zaś tego pochwycono,
wszystkich śladem Sekydianosa strącono w żar. Farnakiasa za udział
mordowaniu Kserksesa ukamienowano. Również Menostanesa skazano ns
śmierć, uniknął jednak okrutnej egzekucji, gdyż udało mu się pop®*0
samobójstwo.
Dariusz mógł teraz występować jako prawowity mściciel Kserksesa-
Na monetach pokazano go z okiem z profilu, wypukłym armenoidalny1^
nosem, pełnymi policzkami i długą brodą. Eunuchowie w osobach Artcks*^
resa przywróconego do godności, Artibarzanesa i Atosa mieli wielkie wpij
wy, ale rzeczywistym władcą była Dariuszowa siostra-żona, Parys® ^
Nim wstąpił na tron, urodziła mu córkę imieniem Amestris i syna Ars®
3.i. Skrzydlaty byk z fryzu ceglanego krytego g la z u r ą z Persepolis.
36. Persepolis. L ew i byk w w alce. Rzeźba z cokołu A padany
37 Persepolis. Sala Stu K olum n.
p e r s e p o liS R u m y P ł a c i ł D a riu s z a

postaci
wyobrażający byka o janusowej
Persepolis.
Kapitel kolumny

I
Pokó] między Grekami
331

kęsa; potem jeszcze synów: Cyrusa, Artostesa i Oksendrasa. Tych pięcioro


wychowało się z trzynaściorga zrodzonych. Ulubieńcem matki hyl, jak to
się często zdarzało, nie Arsakes, najstarszy z synów, Iec2 Cyrus — p ierw ­
szy urodzony jako królewicz — któremu nadała imię założyciela impe­
rium.

PO K Ó J MIĘDZY GREKAMI

Ateńczyk Lamachos próbował skorzystać z zamieszek wewnętrznych


i zdobyć Herakleję Pontyjską, musiał jednak tego poniechać, gdy niespo­
dziewany sztorm zniszczył zakotwiczone na linii blokady okręty. Arysto-
fanes w jednej z komedii pisał o Grekach, którzy spiskują z Medami i kró­
lem. W 423 roku wuj oratora Andokidesa, Epilychos, przewodniczy) po­
selstwu ateńskiemu do Dariusza i zawarł traktat o przyjaźni, na mocy
którego wznowiono porozumienie zawarte z Kalliasem; Arystofanes przy
tej okazji dowiedział się o wielce kosztownych szatach tkanych w Ekba-
tanie. Farnakes, satrapa Daskylejonu, przydzielił w roku 422 Atramyttejon
na Morzu Egejskim Delijczykom, których wygnali niewdzięczni Ateńczy-
cy. W 421 roku Arystofanes oskarżał Zeusa, że zaprzedaje Grecję Medom,
i twierdził, że słońce i księżyc sprzysięgły się, by wydać ją barbarzyńcom,
gdyż ci wyłącznie do tych dwóch bóstw się modlą. Jednakże w marcu
wielkiej wojnie domowej Greków położy! kres Pokój Nilciasza.

RZĄDY KRÓLEWSKIE W EGIPCIE I BABILONII

Dariusz za przykładem poprzedników ingerował w sprawy żydowskiego


kjltu religijnego. Niejaki Ananiasz oznajmia najemnikom w Elefantynie,
•' król za pośrednictwem satrapy Arsamesa nadesłał w 419 roku reskrypt
nakazujący obchodzić Paschę wedle księgi praw niedawno nadanej Judei
P^ez Ezdrasza. Przyczyniło się to do ożywienia religijnego, dzięki czemu
możliwa się stała wielka zbiórka funduszów na budowę miejscowej świą-
tjrni Jahwe.
W dwa lata potem (417) znika nagle firma Muraszu i Synowie w Nippur
onieważ niewolnika, który byl jej głównym przedstawicielem, ipotyka-
Potem w służbie jednego z dygnitarzy perskich, można przypuszczać.
kon,'sarze królewscy przeprowadzili inspekcję, odebrali stracone ziemie
korony i ukarali lichwiflrzy potem nieliczne Już tylko dokumenty, do
>Tz^ce Wyłącznie pastwisk, stanowią nieme świadectwo, że pola niegdyś
“Prawne zniszczyła łapczywość wielkich lichwiarzy i rujnujące podatki.

I
.1JB Pa s t r o n i c S p iirli
Wznowienie wojny w Grecji J JS

WZNOWIENIE WOJNY W GRECJI; TISSAFERNES U WŁADZY


tuką wyprawę, najpierw jednak muszą wysiać okręty na Chios. która
Pokój Nikioszn nn pozór zakończył niemniej rujnującą walkę brato­ przewodziła rebelii antyateńskiej (413 r.).
bójcza pomiędzy Grekami. Jeszcze w 415 roku Eurypides przypominał, jak W zamian za tę pomoc wojsko Tissafernesa pod wodzą jego zastępcy
to Pallas Atena daremnie kusiła Parysa dowództwem armii frygijskiej, Stagcsa wsparły inwazję na Teos. Zbuntował się Milet, Eurypides zaś
aby zadać klęskę Helladzie, Hera zaś nn próżno obiecywała mu tyranię głosił w tym czasie, że wrszyscy barbarzyńcy z wyjątkiem jednego są nie­
nad Azją i Europą. Lecz oto Ateny same zerwały kłopotliwy pokój bez­ wolnikami, nie mogą przeto utrzymywać stosunków z Grekami. Klazo-
sensowną ekspedycją nn Sycylię, która tak je osłabiła, że w roku 413 wojna menaj, Teos, Lebedos, Efez, Fokaja i Kyrene wpuściły perskie załogi
została wznowiona. Ateny, mimo wszystko, panowały nad Morzem Egej­ i uiściły zalegle podatki. Spartanin Chalkideus podpisał traktat pomiędzy
skim i jedynie pomoc Persów mogła przechylić szalę na stronę Sparty i jej Laccdemończykami i ich aliantami a królem i Tissafemesem; gdyby ist­
sprzymierzeńców. Właśnie w momencie, gdy osłabione już imperium mia­ niało coś takiego jak „sprawa grecka", byłby to dokument ostatecznej
ło się stać widownia nowej serii buntów, krótkowzroczność polityków zdrady: „Wszystkie ziemie i miasta, jakie król posiodn i jakie przedtem
greckich sprawiła, że zręcznej dyplomacji przywódców perskich, posługu­ posiadali jego przodkowie, należeć mają do króla. Król i Lacedemończycy
jącej się zlotem wyciśniętym z wynędzniałych poddanych, udało się na­ oraz ich sprzymierzeńcy wspólnymi silanu przeszkodzą Ateńczykom w po­
rzucić Grecji perski dyktat. bieraniu z tych miast pieniędzy czy też innych świadczeń, jakie z nich po­
Pierwszy z nowej serii buntów W'szcząl Pissutnes, satrapa Sardes (413 r). przednio wpływały. Wojnę przeciw' Ateńczykom będą prowadzić wspólny­
Wysiano przeciw niemu Tissafernesa, Spitrydatesa i Parmisesa. Dla Gre­ mi silami król i Lacedemończycy oraz ich sprzymierzeńcy; ani królowi,
ków bunt ten miał więcej niż lokalne tylko znaczenie, bo w ten sposób ani Lacedemończykom i ich sprzymierzeńcom nie W’olno zawTzcć pokoju
pojawił się na scenie Tissafernes, syn Hydarnesa, najzdolniejszy i naj­ z Ateńczykami, chyba że tak postanowią obie układające się strony. Je­
doskonalej wyzbyty skrupułów dyplomata perski wszystkich czasów. Po­ śliby ktoś zbuntował się przeciw taólowi, zostanie uznany za nieprzyja­
wierzono mu nadzór nad całym pólwyspem i Tissafernes szybko dowiódł, ciela także przez Lacedemończyków i ich sprzymierzeńców. A jeśliby ktoś
ze była to słuszna nominacja; najemników' pod wodzą Ateńczyka Lykona zbuntował się przeciw Lacedemończykom i ich sprzymierzeńcom, zostanie
przekupiono darowując im kilka miast i Pissutnes był zmuszony skapitu­ uznany za nieprzyjaciela przez króla."
Realizując postanowienia traktatu Tissafernes zburzyd mury Teos, ale
lować. Zawierzywszy obietnicy, że zachowa życie, udał się ze zwycięzcą
do Suzy; Dariusz zlekceważył uzgodnione warunki i Pissutnesa spotka! pod Miłetem poniósł klęskę. Na jesieni Pedoponezyjczycy niespodzianym
los innych buntowników' — ur ślad za poprzednikami powędrował do po­ atakiem zdobyli Jassos i wydali miasto oraz buntownika Amorgesa w' ręce
Tissafernesa, który najemnych żołnierzy Amorgesa chętnie przyjął do
jemnika z żarem. Amorges, jego syn naturalny, utrzyma! się na wybrzeżu
shizby w oddziałach satrapii. Cherei z Ksantos opowiada o swoim udziale
Karii z pomocą Ateńczyków; ta zniewaga skłoniła króla do wsparcia
w rozgromieniu Jonów na Chersonezie i ludzi z Jasos: o tym, juk dopo­
Spartan przeciw Ateńczykom.
mógł ludziom boga Targu pobić wojsko i Amorgesa. Kiedy lcsiazę perski
Wydawało się, że nadszedł właściwy moment, by upomnieć się o daninę
i Spartanie pobili Ateńczyków, Tissafernes, syn Hydarnesa, Otanes i Aria-
płaconą niegdyś przez miasta greckie, które Ateny podburzyły do buntu,
ramnes wydali rozkazy', żeby wyprawić należyty pogrzeb poległym, którzy
ale których utraty Persja nigdy nie uznała. Nowemu rządcy Sardes, Tissa-
pokonali wojsko cudzoziemców. Jest tam jeszcze mowa, w niejasnymi
fernesowi, nakazano wpłacić zaległości. Wraz z posłami od zbuntowanych
kontekście, o Dariuszu i Artakserksesie, o dwóch wodzach najemników,
[przeciw Atenom] Lesbijczyków, Chiotów i Erytrejczyków wyprawo! on
Sberidzie i Sogenesie, oraz o Spartanach. Pełne sprawozdanie o zwycię­
do Spartan własnego przedstawiciela z obietnicą, że zapewni aprowizację
stwie i pochówku, którym uczczono poległych, zamieszczono na kolumnie
wojsk, jakie by Spartanie ewentualnie wysiali do Azji. Nieustannie ry­
wzniesionej w Ksantos wewnątrz świętego muru, opodal teatru: niegdyś
walizujący z Tissafemesem Famabazos, który właśnie objął po ojcu For-
wieńczyły' ją płaskorzeźby obrazujące wojenne czyny księcia, który ko­
nakesie dziedziczną satrapię Daskylejonu, starał się za pośrednictwem
lumnę wystawił, Sprawozdanie jest w' większości w języku licyjskim, ale
dwóch banitów. Megarejczyka i Kyzikejczyka, którzy schronili się na na końcu wyryto kląt-wę bogów’ w starszym dialekcie, z wyraźnie zazna­
jogo dworze, przekonać Spartan, by raczej skierowali flotę na Hellespont, czonym metrum.
gdzie rówmież można by podburzyć do buntu ateńskich poddanych. Spar­ W środku umieszczono wdersz w dialekcie attyckim. Lilernictwo wyka­
tanie u odpowiedzi przyrzekli Farnabazosowi, że później przedsięwezmą zuje formę przejściową pomiędzy starouttyckim i jońskim (dodatkowa
Tissafernes u władzy 341
3411 Po stronie Sparty
zaatakowało ziemie królewskie, wszystkie inne przeciwstawią się mu
wskazówka o czasie zapisu). Jest to galimatias cytatów i reminiscencji; i w miarę możności pomagać będą królowi" — król zaś obiecał lo samo
pierwszy wers wzięto z poematu, który rzekomo napisał Simonides, aby Gdy tylko Tissafernes nakłonił Spartan do rezygnacji z poboru daniny,
upamiętnić wielkie zwycięstwo nad Eurymedonem, w istocie zaś aby ucz­ cd razu przestał tak chętnie wypłacać żołd flocie spartańskiej. Zalegano
cić ostatni czyn Kimona na Cyprze i -— uzupełniono wierszami Hezjodn nawet z należnościami zwykłych majtków — 3 obole dziennie na gło­
i Sofoklesa Nasz przekład jest co najmniej nie gorszy od oryginału: wę — toteż pogorszyła się dyscyplina. Do miasta Knidos, które z namowy
Tissafernesa przyjęło niedawno zwierzchnictwo perskie, przybyła spe­
J a k długo Azji przez m orze w E uropę droga, cjalna komisja. Jej przewodniczący Lichas wypowiedział oba traktaty
Nie stawiał z Lików nikt takiego był kamienia,
Na rynku bogów dw unastu, m u r wokół święty;
i zaproponował inny; jego rząd nigdy bowiem nie ratyfikuje haniebnego
Wieczysty to pomnik zwycięstwa jest i wojny. układu, który uznaje perskie pretensje do archipelagu i europejskiej Grecji
W dziele każdym Harpaga syn, Krois, przesprawny, na północ od Istmu Korynckiego. Taki traktat przekazujący imperium
Z Likami w ieku swego w zawód stając, liczne wziął miasta greckie wydałby na pośmiewisko Spartan utrzymujących, iż przy­
Twierdze z pomocą Ateny, m iast pogromczyni, byli jako wyzwoliciele; on osobiście nie chce pomocy finansowej za tak
I w łupach k r e w n y m sw ym królew ski dat on udział.
Spra w ie dliw e m u wdzięczna jest bczśmiertnych pam ięt:
wygórowaną cenę. Tissafernes wnioskując oczywiście, że Alkibiades mó­
Siedmiu jednego dnia hoplitów a rkadyjskich wi! szczerą prawdę, gdy twierdził, iż Sparta zamierza wyzwolić greckie
Ubił; Zeusowi większy złożył dar niż inni. miasta w Azji, rozgniewany opuścił konferencję.
Przepiękne K a r ó w lud wziął odeń dzieta w dani. Ateńscy konserwatyści nawiązali kontakt z Tissafemesem, który za­
chęca] ich do spisku w celu dokonania wewnętrznego przewrotu Mieli
Wygnany przez Spartan Alkibiades, który liczył, że go Ateny wezwą nadzieję, że Alkibiades odegra rolę pośrednika; kiedy jednak do satrapy
do powrotu, został doradcą Tissafernesa: radził, zgodnie zresztą z opinią przybyło oficjalne poselstwo, Alkibiades jako rzecznik Tissafernesa po­
satrapy, by wygrywać obie strony przeciwko sobie wzajem, tak aby osta­ stawił warunki tak niesłychane — oddania Jonii i archipelagu — że roko­
teczne korzyści przypadły królowi, Sparta z całym spokojem zaczęła ścią­ wania zerwano.
gać daniny uprzednio przez greckie miasta w Azji płacone Atenom; było Sparta zrozumiała nauczkę Wiosną 411 roku został podpisany trzeci
to w sposób oczywisty sprzeczne z Traktatem Milezyjskim i stwarzało w ciągu roku traktat. Rozpoczynał się od słów; „W trzynastym roku pa­
niebezpieczny dla Persji precedens. Tissafernes wolał więc raczej wziąć nowania Dariusza", natomiast o eforze Lacedemonu mowa była dopiero
na siebie obowiązek aprowidowania floty spartańskiej i wypłacił jej także w drugiej kolejności; zmiana formuły datowania była sama w sobie do­
zaliczką miesięczny żołd. wodem, że Sparta uznaje swą niższość wobec imperium. Porozumienie
Traktot Milezyjski został tym samym przekreślony, a niezadowoleni zawarto w dolinie Meandra nie tylko z Tissafemesem i sekretarzem kró­
Spartanie przeprowadzili rokowania z królem Dariuszem, synami króla lewskim Hieramenesem, lecz także z synami Farnakesa, Farnabazosem
i satrapą i zawarli nowy układ: „Kraje i miasta należące do króla Dariusza i jego braćmi. Interesy królewskie wymieniono na pierwszym miejscu
albo jego ojca, albo jego przodków nie będą narażone ze strony Lncede- przed interesami Lacedemończyków i ich sprzymierzeńców. Będący w po­
mończyków i sprzymierzeńców laccdemońskich ani na wojnę, ani na żadną siadaniu króla kraj azjatycki jest własnością króla; w sprawach swojego
inną szkodę i z miast tych ani Lacedemończycy, ani sprzymierzeńcy lace- kraju król może podejmować decyzje, jakie zechce. Usatysfakcjonowano
demońscy nie będą ściągać żadnych danin; z drugiej strony Lacedemoń­ więc Lichasa wyłączając europejską Grecję i archipelag, ale wszystkich
czycy i ich sprzymierzeńcy nie będą narażeni ani na wojnę, ani na żadną azjatyckich Greków tym wyraźniej wydano królowi. Tissafernes zgodził
inną szkodę ze strony króla Dariusza i jego poddanych. Jeśliby Lacedemoń­ się utrzymywać całą obecną flotę peloponeską aż do przybycia floty kró­
czycy lub ich sprzymierzeńcy potrzebowali czegoś od króla albo król od lewskiej; potem Lacedemończycy i ich sprzymierzeńcy mogą, jeśli zechcą,
Lacedemończyków lub ich sprzymierzeńców, decyzję w tej sprawie po­ bądź sami utrzymywać swoją flotę, bądź tez pożyczać, co im będzie trze­
wezmą po wspólnym przyjaznym porozumieniu. Obie strony będą razem ba, od satrapy i spłacić ten dług wojenny po zakończeniu konfliktu
prowadzić wojnę przeciwko Ateńczykom i ich sprzymierzeńcom; także Flota fenicka, która po raz pierwszy od lat osiągnęła mniej więcej stan
pokój zawrą obie strony wspólnie. Caie wojsko znajdujące się na teryto­ bojowy — 174 jednostki — utknęła w drodze, tymczasem zaś świadczenia
rium królewskim, o ile przybyło tam na wezwanie króla, będzie na jego dla floty sprzymierzonych wpływały nieregularnie. Farnabazos dal znać.
utrzymaniu. Jeśliby jedno z tych państw, które zawarły układ z królem,
3^5 Po stronic Sparty
Skargi najem ników żydowskich Ml

że by)bv hojniejszym płatnikiem; okręty popłynęły więc w rejon pod­


remu uderzyła do głowy rola twórcy królów, sam postanowi! zostać kró­
ległego mu przymorzu. Milezyjczycy mieli zupełnie tego dość i zajęli fort. lem. Choć eunuch, wziął sobie żonę; jak dziecko uwierzył, że uznano by
który Tissafernes wybudował jako strażnicę nad nimi; z Knidos również go za mężczyznę, gdyby tylko miał brodę i wąsy, toteż polecił zonie, żeby
przepędzono załogę perską. Milezyjskie poselstwo do Sparty wniosło pro­
mu je sporządziła. Tego już było kobiecie za wiele i natychmiast zdradziła
test przeciw przyjaźni Tissafernesa z Alkibiadesem, którego Ateńczycy
jego plany. Pnrysatis kazała eunucha uwięzić i tak zginął niedoszły twórca
chwilowo przyjęli r powrotem; satrapa, aby się obronić przed zarzutami,
królów.
wysiał do Sparty Gaulitesa, Karyjczyka władającego greckim.
Znacznie poważniejszy w skutkach byl spisek Tenteuchmesa, który
Kiedy poselstwo milezyjskie przebywało w Sparcie, poeta liryczny Ti-
moteos z Miletu bawił w Atenach. Wystawił tam Persóio, niemal na pew­ z okazji ślubu z córką króla, Amestrls, został mianowany satrapą w Hyr-
no w czasie wielkich Panatenajów w 410 roku Za temat wziął zwycięstwo kanii, po ojcu Hydarnesie. Teriteuchmes kocha! jednak nadal swą piękną,
w bitwie morskiej pod Salaminą, które dla propagandy wykorzystał już choć męskiej urody siostrę przyrodnią Roksanę; ponieważ z żoną kró­
w teatrze Ajschylos; nie zbrakło ciętych aluzji do osobistych wTogów lewną nie można się było rozwieść, dobra! sobie trzystu towarzyszy, którzy
2godzili się popełnić razem z nim grzech rebelii, windować Amestris do
autora, Spartan do których posłowali z zażaleniami jego ziomkowie,
TemistokJesowi zaś włożył poeta w usta dumną przechwałkę; ,,Panem worka i zadżgać mieczami, Dariusz listownie namówi! Udiastesa. giermka
jest Ares! Hellada przynajmniej nie lęka się złota!" — jadowity przytyk satrapy, żeby zabił swego pana, i Amestris ocalała. Parysatis 2a planowany
do subsydiów przyobiecanych Lacedemończykom w traktacie z Persami mord na jej córce pomściła się straszliwie. Roksanę rozszarpano hakami.
a już zaległych. Opowiadanie o bitwie kończyło się wyliczeniem zdobyczy, Arsakes błagał o życie swej żony Stateiry. również siostry buntownika,
triumfalnym peanem i radosnymi tańcami Ateńczycy nie posiadali się i ostatecznie przekona! matkę, mimo że jego ojciec Dariusz proroczo
z zachwytu wobec tak napawającego otuchą widowiska, toteż nic dziw­ ostrzegł Parysatis, iż będzie jeszcze żałować swojej łagodności. Matka
nego, że w konkursie poetów zapewnili z kolei swymi glosami triumf buntownika, bracia Mitrostes i Helikos oraz wszystkie pozostałe siostry
autorowi. Salaminę wysławiał także Samijczyk Chojrilos w swoim eposie zastali straceni w okrutny posób. Ze względu na wielkie zasługi w dyplo­
Persowie; Ateńczycy zawyrokowali, że poemat ten ma być w czasie Pa­ macji oszczędzono na razie innego brata, Tissafernesa, choć Parysatis nie
natenajów recytowany publicznie razem z Homerem. kryla się z nienawiścią do niego. Przeżył także syn buntownika; jemu to
Fenicjanie dotarli w owym czasie do Aspendos; to pozwoliło Tissafer- Mitradates, syn Udiastesa, przekazał miasto zwane Zaris.
nesowi wstrzymać wypłatę subsydiów. Do reszty zrażeni takim postępo­
waniem nieliczni pozostali jeszcze Peloponezyjczycy wsiedli w lecie na
S K A R G I N A JEM N IK Ó W ŻYDOW SKICH W EGIPCIE
statki i w ślad za towarzyszami przyłączyli się do rywala Tissafernesa,
Famabazosa. Wyczyn Arsakesa, dowódcy jazdy Tissafernesa, który zdra­
Inny Hydames — po aramejsku Widarnag — był w 420 roku „wodzem
dziecko wymordował osiadłych w Atramyttejonie uchodźców z Delos, nie
wojska" w Syene. W łatach 416—411 awansował na rządcę okręgu, na
poprawił bynajmniej sytuacji; rozwścieczeni z powodu wielkich podatków,
a także z obawy, by w rezultacie sporu nie spotkał ich podobny los, An- miejsce Damadina. Kiedy satrapa Arsames powrócił na dwór królewski
tandryjczycy wypędzili załogi perskie ze swego akropolu Tissafernes sko­ w lipcu 410 roku, Hydarnes skorzysta) z okazji i wszczął rokosz; wspo­
rzystał z pretekstu, że szuka kary na buntowników z Antandros, i wyru­ magali go kapłani z Chnub oraz oddziały egipskie, którymi dowodzi) jego
szył na Hellespont, aby tam mieć rywala na oku. syn i następca, Nefajan.
Najwidoczniej poparcie Egipcjan zyskał Hydarnes dzięki obietnicy zbu­
rzenia świątyni żydowskiej, gdyż krwawe ofiary ze zwierząt były kamie­
INTRYGI HAREMOW E niem ohrazy dla uczuć ludu. Nefajan poprowadził swoje chorągwie, egip­
skie i inne. Świątynię zrównano z ziemią, strzaskano kamienne kolumny,
Tissafernes tłumaczył, że flota nie chce płynąć dalej na zachód ze wzglę­ zburzono pięć bram ze szlifowanego kamienia, spalono wrota z zawiasami
du na swą słabość liczebną. Faktycznie zaś powodem były kłopoty, jakie okutymi brązem i dach cedrowy, a złote i srebrne naczynia zrabowano.
przydarzyły się Dariuszowi znacznie bliżej domu. Najpierw doszło do Starszyzna żydowska z radością opowiada, jak prędko bunt został stłu­
buntu Medów, szybko wprawdzie stłumionego. Następnie Artoksares, któ­ miony. Oni, ich żony i dzieci włożyli zgrzebne koszule pokutne, pościli
344 P o s tr o n ie S p a r ty N iepokoje na C yp rze 345

i modlili się do Pana w niebiesiech, który zezwolił im ujrzeć, jako się Odpowiedzi oficjalnej im nic przysłano. Wysłannik powrócił przywożąc
stało Hydarnesowi wedle życzenia ich; psy zrywały mu bransolety z nóg. zlecenie ustne, które zreferował wyczekującym niecierpliwie współplc-
wszystkie bogactwa, jakie zdobył, obrócono w proch, i stracono każdego, mieńcom jak następuje: „Posłanie od Bagosesa i Delajasza: Rzekli do mnie;
kto przyłożył rękę do zniszczenia ich świątyni. ■Polecamy wam w Egipcie, żebyście o domu modlitwy Boga w niebiesiech
Ale świątyni to bynajmniej nie wskrzesiło. Nim jeszcze bunt został rozmawiali z Arsamesem [...], iżby wybudowany był na swoim miejscu,
zdławiony, Jedonia i jego wspólkapłani zaapelowali o pomoc do władz jako stał wprzódy, i by ci z Egiptu mogli tam składać na ołtarzu ofiary
w Palestynie. Rządcą Judei był po Nehemiaszu Bagoses (Bagohi), zaś żywności i kadzidło, jako czyniono dawniej.*”
nieprzyjaciela Nehemiasza, Eliasziba, zastąpił na krótko jego syn Jojada, Arsames po powrocie musiał stawić czoło rosnącemu niezadowoleniu.
po czym urząd arcykapłański przypadł z kolei synowi Jojady, Johana- Potrzeba dyktowała politykę. Nie było ani śladu jakiegoś pisma na po­
nowi. List zaadresowano do rządcy, wielkiego kapłana i innych kapłanów parcie twierdzenia wysłannika, iż Bagoses i Delajasz, pomniejsi urzędnicy
jerozolimskich oraz dla pewności również do Ostanesa, brata Ananiasza, innego satrapy, nalegają, aby odbudować żydowską świątynię; co więcej,
i do możnych w Judei; odpowiedzi naturalnie nie było, ponieważ zniszcze­ sprawa ta w ogóle nie należała do ich kompetencji, a wobec wzburzenia
nie konkurencyjnej świątyni mogło jedynie cieszyć adresatów. w kraju odbudowa świątyni byłaby wręcz niebezpieczna. Zrozumiałe
25 listopada 407 roku wysłano więc drugi list, tym razem tylko do Ba- więc, że Arsames nie kiwnął nawet palcem.
gosesa. Rozpoczęto, jak zwykle, błogosławieństwami przesadnymi do Nie zważając na wzbierającą burzę Żydzi z uporem pisali dalej listy.
obrzydliwości: „Nade wszystko zdrowie Waszej Wysokości niechaj Bóg Jedonia i czterech starszych gminy wysiali z kolei pismo do jakiegoś dyg­
w niebiesiech ma zawsze w swej pieczy i łaską niechaj obdarzy cię nitarza, przypuszczalnie rządcy Teb. Uderzyli w pokorę. Jeśli ich świąty­
w oczach króla Dariusza i książąt na dworze po tysiąckroć jeszcze większą nia zostanie odbudowana w dawnym kształcie, przyrzekają, że nie będą
niż teraz, i życie niech ci da długie, abyś szczęśliwy był i dobrze ci się składać w ofierze owiec, wołów ani kóz. wyłącznie kadzidło, żywność
wiodło po wsze czasy.” Następnie Jedonia i jego kapłani opowiadają o na­ i napitek. Godząc się na takie ograniczenia wpłacą jeszcze w domu jego
paści. Przypominają, że ich ojcowie w czasach przed inwazją perską wysokości określoną kwotę w pieniądzach i dadzą tysiąc ardabów jęcz­
wznieśli tę świątynię w twierdzy Jeb i że gdy Kambizes wkroczył do mienia. Kiedy stanęli u wrót Teb, aby przedłożyć petycję, pochwycono
Egiptu i zniszczył wszystkie świątynie miejscowych bogów, ich własnej ich i wtrącono do więzienia, skąd wyszli dopiero za okupem stu dwu­
nikt żadnej nie wyrządził szkody. dziestu karsz wpłaconych zastępcy rządcy; pozbawiono ich także władzy
Teraz jednak trzy lata mijają od zniszczenia świątyni, oni zaś noszą w Jeb. A jednak nie tracili nadziei; „Pokój twemu domowi i dzieciom
odtąd zgrzebne koszule pokutne i poszczą, oliwą się nie namaszczają i nie twoim, oby Bóg zez.wolił nam ujrzeć spełnienie pragnień naszych."
piją wina, ich żony stały się jako wdowy. Ponieważ krajowcy nie zezwa­
lają na odbudowanie świątyni, odwołują się do Bagosesa: „Wejrzyj na
tych, którzy ci dobrze życzą, przyjaciół, którzy są w Egipcie. Każ, by po­
słano im list od ciebie w sprawie świątyni Jahwe, żeby ją zbudować N IE PO K O JE NA CYPRZE
w twierdzy Jeb, jako była zbudowana wprzódy, oni zaś złożą w ofierze
żywność i kadzidło i poświęcać będą na ołtarzu Jahwe na twoją intencję. Fenicja zagrożona było przez Egipcjan i Arabów. Jeszcze poważniejsza
I będziemy się po wsze czasy modlić za ciebie, my, żony nasze i dzied, sytuacja powstała na Cyprze. Około roku 425 królem Kitionu i Idnlionu
i Żydzi wszyscy, którzy tutaj są, jeśli świątynia zostanie odbudowana, by! Boalmilk II, syn Azbaala, syna Bnalmilkn I, W tym czasie Abdcmcm.
i będziesz mia! zasługę przed Jahwe, Bogiem w niebiesiech, większą niżli banita z Fenicji, wyruszył z Kitionu, zajął Salaminę i zabił jonującego
mąż, który poświęca dlań zwierzęta i spala ofiary, choćby i tysiąc talentów tam tyrana. Euagorasa, członka downego rodu królewskiego, schwytać nie
warte." zdołał; Euagoras z plęćdziesię-cioma ludźmi wymknął się i zajął SoloJ Po
Piszący nje ufali bynajmniej skuteczności przyrzeczonych modłów, jako pewnym czasie Euagoras odzyska! Salaminę (411 r ). Mając nż nadto
że ,,co się tyczy złota, wysłaliśmy polecenia”. Wystosowali łakze drugi większych kłopotów Dariusz nie podjął żadnych kroków, żeby go stamtąd
list, do Delajasza i Selemiasza, synów Sanballata, ciągle jeszcze rządcy wyprzeć, nawet wówczas gdy Euagoras posiał zboże nieprzyjaciołom
Samaru. w Atenach i otrzymał w nagrodę obywatelstwo ateńskie (410 r.)
Zwycięstwo perskie w wojnie greckiej 347
346 Po stronie Sparty

ZWYCIĘSTWO PERSKIE W WOJNIE GRECKIEJ: CYRUS MŁODSZY


bezwzględnej dewastacji pól; teraz Alkibiades zmusił ich do układu, na
mocy którego zrzekli się powiernictwa nad ziemiami chalkedońskirai, po
Wszystkie te bunty stanowiły poważną przeszkodę w prowadzeniu woj­ czym osaczył sam Chalkedon. Farnabazos usiłował przełamać oblężenie;
ny greckiej. Marynarze z Peloponezu ponieśli na jesieni 411 roku klęskę poniósłszy porażkę zgodził się na zawieszenie broni na czas niezbędny
pod Abydos i Farnabazos sam musiał ruszyć im z odsieczą. Zrobił z nich dla doeskortowania wysłanników ateńskich przed oblicze króla. Gorgiasz
straż wybrzeża, dał im mundury i wypłacił żołd za dwa miesiące; dostali wygłosił do tłumów z całego greckiego świata zebranych w Olimpii
też drzewo z góry Ida i pieniądze na budowę nowych okrętów w Antan- gromką mowę, w której protestował przeciw sojuszowi z dawnym wro­
dros. Na pokrycie tych wydatków wybito nowe statery, z głową satrapy giem, czasy już się jednak odmieniły (408 r).
i dziobem statku, symbolem Kyzikos; głowę Farnabazosa w pełnych re Posłowie ateńscy i argiwscy spotkali w Kyzikos rywali ze Sparty i Sy­
galiach satrapy grawerowali tak utalentowani miejscowi artyści greccy, rakuz. Wszyscy przezimowali w Gordionie i wiosną 407 roku ruszyli dalej;
że wizerunek ten — a także kolejnych satrapów, Tissafernesa, Spitry- w drodze natknęli się na drugie poselstwo spartańskie, które spieszyło
dntesa, Autofradatesa i Datamesa —- dorównuje przeciętnym, a może z nowymi skargami na Tissafernesa. Ateńczycy i ich towarzysze mogli
i najlepszym portretom na lepiej znanych monetach z wczesnego okresu oczekiwać życzliwego przyjęcia na dworze, gdzie uważano, że grecka po­
hellenistycznego, których serię poniekąd otwiera. lityka satrapów przyniosła niepowodzenie, Nadto Parysatis nienawidziła
Tissafernes dotarł na Hellespont, gdzie dawnego druha odwiedził Allci- Tissafernesa jako brata buntownika Teriteuchmesa i prowadziła też wła­
biades; uwięziono go jednak i odstawiono do Sardes. Przesiedział tam mie­ sną grę.
siąc, umknął, rozpędził flotę peloponeską i zmusił Farnabazosa do ewa­ Arsakes, najstarszy syn króla i Parysatis, był od początku panowania
kuacji Kyzikos. Dariusza oficjalnym następcą tronu i jako taki rezydował w Babilonie,
Kiedy oligarchowie prowadzący flotę z Syrakuz utracili stanowiska Kiedy jednak Arsakes ocalił swą żonę Stateirę od losu, jaki spotkał jej
wskutek zmiany rządów w kraju, Farnabazos dostarczył pieniędzy na rodzinę, matka obróciła się przeciw niemu, a jej faworytem stal się Cyrus.
opłacenie najemników i zakup okrętów, aby mogli znów objąć dowództwo. W tym okresie główne siły perskie zajęte były na zachodnim terenie
Tissafernesa oskarżono o popieranie antyspartańskiego przewrotu na Ta- operacyjnym. Gdyby Cyrus został ich dowódcą, mógłby wygrywając woj­
zos (410 r ). Wiosną 400 roku Ateńczycy przystąpili energicznie do ofen­ nę w interesie Sparty zapewnić sobie jej wdzięczność i, co za tym szło,
sywy. Trazyllos pobił Milezyjczyków, zajął Kolofon i spalił dojrzałe zboża pomoc najlepszych zawodowych żołnierzy świata w momencie rozgrywki
w Lidii. Nie mogąc już polegać na Spartanach, Tissafernes powołał pod o tron. Parysatis przeto dla kariery ulubionego syna odrzuciła niepatrio-
broń kontyngenty wojskowe z własnych prowincji. Oddział dowodzony tycznie politykę „dziel i rządź", którą tak mądrze kierowali się Tissafer­
przez Stagesa zaatakował konnicę, która osłaniała plądrujących żołnierzy, nes i Farnabazos.
i zepchnął przeciwników' na wybrzeże. W tym czasie satrapa otrzymał już Młodzieńcowi — wówczas co najwyżej szesnastoletniemu — nadano sa­
dość znaczne posiłki, toteż mógł wspomóc Efezyjczyków, którzy odparli trapię Lidii, Wielkiej Frygii i Kapadocji, Tissafernesowi zaś pozostała od­
Ateńczyków; ci jednak pod Abydos znów pobili Farnabazosa. tąd tylko Karia. Nadto, co jeszcze ważniejsze, Cyrus wiózł ze sobą opa­
Mówca Andokides został w roku 415 zmuszony do wyjazdu na wygna­ trzony pieczęcią mandat: „Posyłam Cyrusa jako dowódcę tych, którzy
nie. Niewątpliwie zwolennik oligarchii, dostarczał jednak ekwipunku de­ zaciągi czynią w Kastolu." Innymi słowy, został on głównodowodzącym
mokratycznej flocie ateńskiej i w ten sposób przyczynił się niemało do wszystkich wojsk perskich operujących w Azji Mniejszej.
zwycięstwa pod Kyzikos w 410 roku. W okresie klęski głodu, pomiędzy Lizander, nowy dowódca spartański, pospieszył do Sardes ze skargą na
styczniem 409 r. a wrześniem 408 r., stanął przed zgromadzeniem ateń­ poczynania Tissafernesa. Otrzymał zapewnienie, że Cyrusowi udzielono
skim prosząc o zezwolenie na powrót; opowiadał, że udaremnił spisek, wyraźnych instrukcji, aby pomagał Sparcie, i przekazano pięćset talentów
który miał na celu wstrzymanie dostaw zboża z Cypru, oraz oznajmił, iż na ten cel. Kiedy ten fundusz zostanie wyczerpany — mówił dalej Cy-
czternaście statków z ziarnem wpłynie niebawem do Pireusu, po nich zaś ras — sięgnie on do swej prywatnej kasy i w razie potrzeby sprzeda nawet
przybędą dalsze. Ateńczycy wszakże nie byli jeszcze skłonni odwołać go swój złoto-srebrny tron. Dotacja na każdy okręt wyniesie trzydzieści min
z wygnania. miesięcznie, każdy marynarz otrzyma cztery obole dziennie. Jednocześnie
Bitynczycy wzrośli w siły tak, że już w roku 416 obywatelom Byzan- żołd wypłacono z góry. Kiedy Tissafernes nalegał, żeby wrócić do dawnej
tion i Chalkedonu udawało się powstrzymywać ich najazdy tylko kosztem polityki równowagi, dostał ostrą odprawę; nie lepiej mu się powiodło, gdy
348 Po stronie Sparty

próbował uzyskać audiencję dJa posłów ateńskich. Ateńczycy jednak na­


dal odnosili zwycięstwa; Aikibiades zdobył Klazomenaj, Trazybulos zaś
oblegał Fokaję i Kyme (407 r.).
Następca LizandLra, Kałlikratidas, przybył do Sardes z żądaniem pod­
Rozdział X X V II
niesienia zoldu. Ponieważ kazano mu dwa dni czekać na audiencję, a Cy-
rus tymczasem oddawał się pijatyce, Kałlikratidas odjechał do Efezu
DYKTATOR GRECJI
złorzecząc tym, którzy uświadomili nieprzyjacielowi potęgę bogactwa
i wbili go w bezczelną pychę. F*rzysięgał, że po powrocie uczyni wszystko,
co w jego mocy, by pogodzić zwalczających się Greków i powstrzymać ich
W S T Ą P IE N IE N A T R O N A R T A K S E R K S E S A I I M E M N O N A
od szukania przeciw braciom pomocy u barbarzyńcy, którego znów trzeba
nauczyć moresu.
ersja wygrała drugą wielką wojnę z europejskimi Grekami. Poma­
Kiedy Kałlikratidas pobił Konona pod Mityleną, Cyrus posiał mu pie­
niądze, ale spartański admirał odmówił przyjęcia jakichkolwiek prywat­ P gając finansowo Sparcie podyktowała w istocie warunki pokoju.
Teopomp jako autor komedii Med doskonale rozumiał korzystną sytuację
nych darów, oświadczając, że wystarcza mu przyjaźń zawarowana ofi­
Persów po wojnie peloponeskiej. Jednakże wspierając Spartan zlekcewa­
cjalnym traktatem. Kałlikratidas poległ w pobliżu wysp Arginussaj,
żono ostrzeżenia najmądrzejszych dyplomatów, jakimi dysponowała Per­
Cyrus zaś, stęskniony za przyjacielem, skorzystał z tej klęski i za pośred­
nictwem wysłanników wystarał się o powrót Lizandra w końcu 405 roku. sja, i wydarzenia od razu wykazały, że Tissafernes i Farnabazos mieLi
Dotacja od Dariusza była już wyczerpana, mimo to Lizander dostał na rację. Sparta nie poczuwała się wcale do lojalności wobec imperium, mło­
powitanie więcej jeszcze podarków niż przedtem. demu CyTusowi okazywała tylko umiarkowaną wdzięczność, a skromna
Nad głową młodego księcia zbierały się chmury. Kazał on stracić dwóch skądinąd pomoc, której postanowiła udzielić pretendentowi, miała narazić
siostrzeńców króla, Autobojsakesa i Mitrajosa, ponieważ nie schowali żywotne ośrodki imperium na najazd Greków, umożliwić rebelie i wskutek
dłoni w rękawy w jego obecności; oznaczało to, że domaga się honorów nich niemal że rozpad państwa oraz wydobyć na światło wszystkie słabości,
monarszych, i sekretarz króla Hieramenes doniósł Dariuszowi, że jest oczywiste wprawdzie dla publicystów greckich, ale przez polityków zaw­
w tyra zapowiedź rebelii. Ojciec był poważnie chory i pod tym pretekstem sze lekceważone; one to stały się w końcu przyczyną upadku imperium
odwołano Cyrusa. Przed odjazdem młody książę odda! Lizandrowi całą pod ciosami Filipa i Aleksandra.
posiadaną gotówkę oraz daniny z miast, które były jego prywatną własno­ Cyrus spotkał się Z ojcem w Tamnerii Medyjskiej, dokąd ten udał się.
ścią. Lizander stal się w oczach Greków z miast azjatyckich taką wielko­ by poskromić jeszcze jeden bunt, mianowicie Kadusjów, najsilniejszego
ścią, że Etez wzniósł mu posąg w obrębie świątyni Artemidy. z irańskich plemion. Nim zdołano zdławić rebelię, choroba Dariusza przy­
Eurypides wystawił swoje Bachamki u Macedończyków, Opowiadał brała groźny charakter i król odjechał do matki do Babilonu, gdzie
w tej sztuce, jak Dionizos otoczony pstrym tłumem Hellenów i barbarzyń­ zmarł w marcu 404 roku. Byl ostatnim z czterech królów pochowanych
ców święcił obrządki Kybele, wielkiej macierzy, przy muzyce frygijskich w Naksz-i Rustam.
fletów i w dymie syryjskich kadzideł. Opowiadał także, jak bóg porzucił Arsakes wstępując na tron przybrał imię dziada Artakserksesa. Grecy
Tmolos, lidyjską twierdzę, złociste pola Lidii i Frygii, wypalone słońcem dodali mu przydomek Memnon, „Dbały". Pierwszym jego aktem publicz­
ziemie Persów, niebezpieczne kraje Medów, Arabię Szczęśliwą i Azję, by nym byl nakaz stracenia Udiastesa, zdradzieckiego poddanego, który za­
osiąść w greckich Tebach. W Ifigenii w Aulidzie Eurypides stwierdził, że mordował swego pana Teriteuchmesa; egzekucja była okrutna, skazańcowi
Grekom przystoi rządzić barbarzyńcami, lecz nie odwrotnie; jednakże wyrwano język. Syn Udiastesa, Mitradates, publicznie przeklął ojca i ura­
tego właśnie roku (405) Spartanie, sfinansowani przez Cyrusa, wygrali tował miasto Zaris dla syna Teriteuchmesa. którego zresztą nieostygla
bitwę nad Ajgospotamoj i zamknęli cieśninę przed zbożem ze Scytii. W na­ w furii królowa matka wkrótce otruła; teraz Mitradatesa nagrodzono za
stępnym roku Ateny skapitulowały przymuszone głodem. wierność satrapią po ojcu.
W drugiej wojnie greckiej perska dyplomacja i perskie pieniądze wy­ Ukaranie Udiastesa wymogła królowa Stateira; królowa matka była
walczyły zwycięstwo. wściekła. Szybko trafiła się jej okazja odwetu. Zgodnie ze zwyczajem
ceremonie koronacyjne miały się odbyć w świątyni Anahity, w dawnej
stolicy Pasargadach. Kapłani ubierali nowego monarchę w szatę Cyrusa
Bunt Egiptu 351
.150 D yktato r Grecji

i bezpieczeństwa. Polem była mowa o zbuntowanych tyranach Cylicji;


Starszego, po czym dawano mu do zjedzenia ciastka ligowe, drewno ter- uprawdopodobniono tę wersję gromadząc na wodach przybrzeżnych po­
pentynowco do żucia i do wypicia kubek kwaśnego mleka. Ceremonio łączone floty perską i peloponeską, z którą przybył też oddział piechoty
miułn się właśnie rozpocznę, gdy Tissafemes przyprowadzi! przed króla spartańskiej. Syennesis z Cylicji wysłał królową i jednego z synów z czę­
pewnego Maga, do niedawna wychowawcę młodego Cyrusa, ten zaś ścią wojsk do Cyrusa, drugi zaś syn pospieszył tymczasem do wielkiego
oświadczył, że ów brat zamierza zamordować Artakserksesa w chwili, kie­ króla z zapewnieniem, ze ojciec w istocie dochowuje mu wierności i wznie­
dy będzie sic; on przebiera! w szatr, założyciela imperium. Cyrus, którego ci hunt na tyłach wojsk pretendenta. W miarę jak posuwano się w głąb
przyłapano na czatach w zakamarkach świętym, został najwidoczniej słusz­ lądu, podejrzliwi najemnicy stawiali coraz nowe żądania i spod stempla
nie osknrżony, i Artakserkses w sprawiedliwym gniewie szykował się juz mennicy sypały się coraz nowe darejki. Widać na nich Cyrusa jako na
do stracenia niedoszłego zabójcy. Nie ulegało wprawdzie żadnej wątpli­ wpół Greka, bez brody; nos ma prosty, choć nieco zadarty, na głowie
wości. żc idea zamuchu zrodziła się w perfidnym umyśle Parysatis, wy­ diadem bez szpica, ubrany jest w zgrzebną szatę medyjską; na rewersie
rodna matka jednak, wykorzystując naturalny respekt syna dła rodzi­ wytłoczono czysto grecką maskę brodatego boga Pana z rogami.
cielki, nie tylko uzyskało przebaczenie dla swego ulubieńca, lecz nawet Grecy, oczywiście, mają dla charakteru Cyrusa tylko słowa uznania,
nakłoniła Artakserksesa. by zezwolił mu na powrót do jego satrapii. najbardziej zadziwiające pod piórem Ksenofonta z Aten, których impe­
rium, stworzone przez przodków, młody książę pomagał zburzyć. Z per­
skiego punktu widzenia Cyrus był gorzej niż zdrajcą. Uderzał na imperium
BUNT CYRUSA
silami greckich wrogich wojsk i to w chwili, gdy znalazło się w bardzo
trudnej sytuacji. Opodal trwała rewolta Kadusjów. Jeszcze większą groźbę
Wdzięczności nie należało się spodziewać. Natychmiast po powrocie, stanowił bunt Egipcjan, którzy poszli za ich przykładem.
w lecie 4Oźt roku, Cyrus rozpoczął przygotowanie do walki o Iron. Sparta
zrzekła się kontroli nad miastami jońskimi, które początkowo należały dn
satrapii Tissufernesa, i Cyrus zdołał je wszystkie przeciągnąć na swoją BUNT EGIPTU
stronę z wyjątkiem Miletu, który utrzymał Tissafc-rne.s wypędziwszy ary­
stokratów. Tych arystokrutów przyjął Farnabazos. dal każdemu po złotym W 405 roku zbuntowała się Delta pod wodzą Amyrtajosa II (przypu­
slaterze i osiedlił ich w Klaudzie; Cyrus chwycił się pretekstu — pod po­
szczalnie wnuka Amyrlajosa I); chronolodzy określają jego sześcioletnie
zorem, żc chodzi o zapewnienie powrotu banitom, zebrał wojsko i obiegi
panowanie jako dwudziestą ósmą dynastię z Sais. .Prawo panowało za
Milet.
jego czasów”, powiada miejscowy kronikarz. Bunt bezzwłocznie ogarnął
Alkibiades po upadku Aten nauczył się jeżyka perskiego i przybrał per­
terytoria w górze Nilu; w Karnaku wzniesiono bramę w południowej czę­
ski strój, aby wkraść się w laski Farnabazosa. To mu się udało; otrzyma!
ści świątyni Montu. Najemnicy żydowscy w Egipcie zmuszeni byli skłonić
fiygijską twierdzę Grynejon i pięćdziesiąt talentów rocznie. Odkrywszy, że
Spurta szykuje się właśnie wypełnić zobowiązania traktatowe nie wobec się przed nową władzą, mimo zapewnień o wierności dla Persji oraz
królu, lecz wobec pretendenta, Alkibiades zażądał listu żeluznego, chcąc krzywd poniesionych z rąk egipskich kapłanów. Ostatni datowany papirus
pospieszyć z wiadomościami do Artakscrksesu. Lizander zagroził, że wy­ z ich archiwum, spisany 25 [dnia] miesiąca Famenoth, w piątym roku
powie traktat, Jeśli Alkibiades zostanie przy życiu, i w ten sposób prze­ Amurtisa [Amyrlajosa], podaje, że Menahem, syn Szalloma, Aramejczyk
znaczenie dośeiglo sprytnego Atcńczyka (402 r.); został pochowany w Me- z twierdzy Jeb, z chorągwi Nabukudurriego, zobowiązuje się spłacić pre­
lissic, pomiędzy Synnadą a Metropolis. Artakserkses nie otrzymał ostrze­ tensje swej żony Sallui, córki Samuaha, to znaczy dwa szekle — rozumie
żeniu, Farnabazosa zaś można było uznać za współuczestnika buntu. .się, srebrem — i jeden stater; jeśli nie zapłaci w ciągu pięciu dni, należ­
Do wojsk perskich pod swoim dowództwem Cyrus dołączył trzynaście ność się podwoi. Używanie statera Jako jednostki monetarnej dowodzi
tysięcy najemników zwerbowunych wśród greckich śmiałków, którzy wo­ wpływów greckich, które w rozpoczynającym się właśnie okresie niepod­
bec zakończenia wojny peloponcskicj stracili zurobek. Wiosną 401 roku ległości Egiptu miały stale wzrastać. Losy kolonii żydowskiej pod wludzą
wyruszył nu wschód. Nie odważył się poinformowuć Greków o prawdzi­ monarchów o zdecydowanie nacjonalistycznym nastawieniu z pewnością
wym celu ekspedycji; najpierw utrzymywał, że skierowana Jest przeciw nie były lekkie.
dzikim Pizydyjczykom. którzy stanowili nieustanną groźbę dla pokoju
332 Dyktator Grecji W ojna P ersji ze Spartą 333

K U N A K S A I M A R S Z D Z IE S IĘ C IU T Y S IĘ C Y Artakserkses leczył się z odniesionych ran. Ktezjasz, jak mógł, bronił


Klearcha, którego Parysatis starała się uwolnić, do przyjaciół jednak nie
Satrapa Syrii Abrokomas zebrał wielką armię, która mogłaby była miała tak szczęśliwej ręki jak do wrogów. Przeważyły usilne rady Statei-
przywrócić rządy perskie w Egipcie. Kiedy nadciągnął Cyrus, Abrokomas ry, i wszystkich, z wyjątkiem zdrajcy Menona, zabito. Parysatis zdołała
cofnął się i dolina Nilu zyskała długotrwałe wytchnienie, Nie natykając jedynie uczcić ich pamięć; kazała swoim eunuchom obsadzić po kryjomu
się na poważniejszy opór najeźdźcy pomaszerowali w dół Eufratu do Ku- palmami grób Klearcha.
naksy, odległej zaledwie 96 km od Babilonu. Wyszły im naprzeciw tłumy Niekarność Greków kosztowała dowódców życie; nigdy za to dobro­
dezerterów spodziewających się nagrody, jako że pierwsi witali przyszłego wolna dyscyplina wolnych ludzi nie znalazła lepszego wyrazu niż w re­
zwycięzcę. Artabarios zamierzał pójść za ich przykładem, ale został zde­ akcji wojska na to nieszczęście. Wybrano w głosowaniu nowych przywód­
maskowany i strącony w gorący żar. Wobec takich zdrad Cyrus z jeszcze ców i zagubieni w obcej ziemi najemnicy posłusznie wykonywali ich roz­
większym animuszem szykował się do starcia z wielką armią zgromadzoną kazy brnąc na północ, gdy wokół srożyła się armeńska zima. Wiosną 400
przez brata, z którym połączył się Abrokomas. Rozstrzygającą bitwę sto­ roku zastęp Dziesięciu Tysięcy dotarł w Trapezuncie do upragnionego
czono 3 września 401 roku. Dzięki umiejętnym posunięciom Klearcha na­ morza.
jemnicy pobili przeciwnika na prawym skrzydle. Grecki wódz radził Cyru- Był to nadzwyczajny wyczyn. Późniejsi mówcy wysławiali go nie­
sowi, żeby nie narażał się niepotrzebnie, ten jednak, dostrzegłszy brata po ustannie i coraz to powoływano się na marsz Dziesięciu Tysięcy jako na
drugiej stronie, zapomniał o przestrodze i z furią rzucił się na niego. Zra­ dowód, że dumne imperium perskie można by zdruzgotać z łatwością.
nił Artakserkscsa, ale sam zginął. Jednakże miastom wzdłuż wybrzeża Morza Czarnego ci obdarci, swarliwi
Artakserkses własnoręcznie zmasakrował zwłoki, kazał jednak odciąć zawadiacy, najemni awanturnicy ze wszystkich zakątków greckiego świa­
głowę i dłoń, która zadała mu cios, by móc je obnosić na dowód zwycięstwa. ta, nieustannie domagający się żywności, nie wydali się bynajmniej ro­
Parysatis była wtedy w niełasce. Kiedy Cyrus rezydował w swej satrapii mantyczni. Za czyn tak waleczny nie zyskali wcale oczekiwanego uznania
gromadząc wojska do najazdu, Satibarzanes oskarży! Orontesa, że wziął i nie dano im nagród; w każdym mieście obywatele drżąc ze strachu łado­
sobie królowę matkę za kochankę. Ktezjasz, lekarz królewski, zapewnia, wali ich pospiesznie na statki i przewozili do następnego.
że oskarżenie było bezpodstawne; Artakserkses najwyraźniej sądził ina­ Ariajos towarzyszył w wyprawie Cyrusowi i brał udział w bitwie pod
czej, ponieważ Orontesa stracono. Na wiadomość, że inwazja się nie po­
Kunaksą. Po śmierci Cyrusa oferowano mu wakujący ,,tron”, ale odmówił.
wiodła, a ukochany syn zginął, Parysatis pospieszyła do Babilonu. Nie
Przyczynił się do schwytania greckich dowódców i w nagrodę otrzyma!
szczędziła słów i w końcu przekonała syna, by mimo oporów wydał jej
satrapię Wielkiej Frygii.
to. co pozostało z ciała Cyrusa, i tak przynajmniej jego szczątki doczekały
W następnym roku (400) królowa matka zakończyła walkę o rządy nad
się godnego pogrzebu w Suzie. Nic jej już nie pozostało, tylko pomsta,
bezwolnym królem: w czasie wspólnego posiłku otruła królową. Przera­
tej zaś bolejąca królowa matka dopełniła bezzwłocznie. Głowę Cyrusa
żony Artakserkses skazał Parysatis na banicję do jej rodzinnego Babilonu.
odciął Bagapates; chociaż działał z rozkazu króla, ten bezwolnie poświęcił
Nie było już jednak Stateiry, a on potrzebował kogoś mocnego, na kim
sługę przegrywając go w kości do Parysatis, która kazała Bagapatcsa obe­
mógłby się wesprzeć, przeto Parysatis powróciła wkrótce na dwór
drzeć żywcem ze skóry i ukrzyżować. W mękach skonał z jej rozkazu Ka-
ryjczyk, który ponoć zranił Cyrusa, okrutną karę poniósł także Mitradates,
gdy podpiwszy chełpił się nierozważnie, że to on zadał śmiertelny cios. W O J N A PER S JI ZE S P A R T Ą
Tissafernes znajdował się przy dworze. Sprawdziły się wszystkie jego
przestrogi i władca potrzebował jego pomocy, by uregulować problem Chociaż Dariusz II dał Sparcie ponad pięć tysięcy talentów i tym spo­
najbardziej palący — obecności dużego, znakomicie wyćwiczonego kor­ sobem wywalczył dla niej zwycięstwo nad Atenami, ona odpłaciła jego
pusu greckiego w sercu imperium. Bez trudu pozyskano Menona, który prawowitemu następcy czarną niewdzięcznością. Flota spartańska zmu­
byl już przedtem niezadowolony, gdyż młody książę otwarcie wyróżnia! siła Syennesisa, mimo jego oporu, do otwartego złamania wiary królowi,
Klearcha. Szeregowi żołnierze nalegali na dowódcę, by udać się do Tissa- toteż Artakserkses uznał za konieczne przekształcenie królestwa Cylicji
fernesa, ci zaś ulegli naleganiom, nie wyłączając podejrzliwego Klearcha. w zwykłą satrapię. Wojska spartańskie towarzyszyły pretendentowi w na-
Z miejsca zakuto ich w kajdany i wyekspediowano do Babilonu, gdzie jeździe i wzięły udział w bitwie pod Kunaksą, Nie było winą dowódcy
354 D yktator Grecji
W ojna P e rsji ze Spartą 355

najemników greckich, Spartanina Klearcha, że bitwa nie skończyła się Larisa zwana Egipską, gdzie podobno Cyrus Starszy osiedlił jeńców egip­
pomyślnie dla pretendenta i że Cyrus poniósł w niej śmierć. Rząd Sparty skich. Na jesieni Derkylidas zastąpi! Tihrona, który oskarżony przez so­
nie miał prawa się skarżyć, kiedy Klearcha spotkała kara śmierci ani też juszników o to, że zezwolił wojskom na rabunek w zaprzyjaźnionych
kiedy Artakserkses uznał jej zdradzieckie postępowanie za otwarte wy­ miastach, został skazany na grzywnę i wygnany. W tymże roku (399) prze­
powiedzenie wojny. ciwnicy konserwatysty Audokidesa, ateńskiego mówcy, wystąpili z żąda­
Wiosną 400 roku całkowicie zrehabilitowany Tissafernes ponownie zja­ niem, by wróci! na wygnanie na Cyprze, gdzie ponoć oczekiwały go hojne
wił się nad zachodnią granicą. Był teraz następcą Cyrusa jako satrapa nadziały dobrej ziemi.
Anatolii. Od razu na wstępie zażądał oczywiście, by miasta jońskie uznały Nowy dowódca zawarł rozejm z Tissafernesem i ruszył przeciw Farna-
go za zwierzchnika. Miasta te, lękając się kary za poparcie udzielone Cy- bazosowi, z którym miał osobiste porachunki. Część Eolidy należała do
rusowi, odmówiły i odwołały się do Sparty, która odpowiedziała polece­ Dardańczyka imieniem Zenis. Po jego śmierci, hojnie obdarowany przez
niem. hy zostawiono je w spokoju. Działając w ten sposóh nie kryla wca­ wdowę Manię, Famabazos oddał jej w zarząd satrapię, gdzie wsławiła się
le, że dopuszcza się czarnej niewdzięczności, ale wieści o Dziesięciu skwapliwością, z jaką uiszczała daninę Z pomocą najemników greckich
Tysiącach i wyzwaniu rzuconym przez nich wielkiemu królowi już się podbiła Larisę, Hamaksitos i Kolonaj, przypatrując się bitwom z rydwanu.
rozeszły i Spartanie nie mogli się oprzeć pokusie dokonania nie gorszego Towarzyszyła Farnabazosowi w wyprawach przeciw Myzyjczykom i Pizy-
wyczynu. dyjczykom, którzy nieustannie najeżdżali ziemie królewskie, cieszyła się
Tissafernes odpowiedział oblężeniem Kyme. Jesienią przybył Tibron też uznaniem jako jego przygodny doradca. Kiedy ta niezwykła kobieta
w jawnie proklamowanym celu wyzwolenia Azji. Dziesięciu Tysiącom doszła do lat czterdziestu, zabił ją zięć Midiasz mordując również jej sie­
wiodło się dotychczas nieszczególnie; żywność wymuszali groźbą od opor­ demnastoletniego syna. Midiasz zagarnął Skepsis i Gergis, miasta, w któ­
nych miast, przez które przechodzili z pośpiechem, bili się na własną rękę rych znajdowały się skarbce zamordowanej. Inne miasta nie zgodziły się
z Bityńczykami i z poddanymi Farnabazosa o każdą zdobycz, jaka się uznać uzurpatora, kiedy zaś Midiasz przysłał podarki satrapie, ten odmó­
nadarzyła, wspomagali w zamian za żołd tyranów Pergamonu. O zna­ wił ich przyjęcia i zapowiedział pomstę za śmierć przyjaciółki.
miennym zwrocie świadczy fakt, że teraz, wiosną 399 roku, zostali wcie­ Derkylidas nadciągnął we właściwym czasie — w ciągu jednego dnia
leni do armii Tibrona jako dobrze płatne wojska zaciężne. powitały go z radością Larisa, Hamaksitos i Kolonaj. Neandria, Ilion
Otrzymawszy w posiłku tych zahartowanych w boju żołnierzy Tibron i Kokylion poszły za ich przykładem, gdyż po zamordowaniu Manii grec­
mógł zetrzeć się z satrapą jak równy z równym. Istniała możliwość prze­ kie załogi tych miast traktowano żle. Kebren obsadzono wojskiem. Mi­
ciągnięcia na stronę Greków dawnych poddanych perskich. Aleksander, diasz zaproponował Derkylidasowi zawarcie sojuszu, a ten zgodzi) się, ale
dowódca garnizonu w Eolii, poddał ten rejon Tibronowi. Przeszli do jego pod warunkiem autonomii dla Greków. Wojska uzurpatora wypędzono ze
obozu również niektórzy Grecy z rodzin ekspatriowanych z Europy z po­ Skepsis, spartański dowódca złożył ofiary' w miejscowej świątyni na akro­
wodu properskiej postawy ich przodków. Eurystenes, wnuk Spartanina polu, po czym przekazał obywatelom władzę nad miastem W Gergis
Demaratosa, rządził w Pergamonie, gdzie dziad był nominatem Kserk- zmusił Midiasza do otwarcia bram. Jego najemników przyjął na własną
sesa po klęsce jego wyprawy. Bil tam pieniądze z wizerunkiem Ateny, służbę, a mając skarbiec Manii był w stanie wypłacić ośmiu tysiącom żoł­
Apollona i własnym, brodatej postaci w perskiej tiarze. Jego młodszy brat nierzy całoroczny żołd.
Prokles towarzyszył Cyrusowi w nieudanej wyprawie, więc zaliczony zo­ Ponieważ zbliżała się zima, Derkylidas zapowiedział Farnabazosowi. że­
stał do buntowników; uratował się ucieczką, pomógł Ksenofontowi, teraz by się decydował: wojna czy pokój. Satrapa przerażony groźbą, jaka zawi­
zaś rządził w Teutranii i Halisarnie, gdzie współzawodnicząc z bratem we sła nad jego posiadłościami we Frygii, pospiesznie zawarł rozejm. Wojska
władzy bil monetę, na której widniał wizerunek Apollona oraz jego własna pomaszerowały wówczas do Bitymii, która zawsze odnosiła się z rów­
młodzieńcza głowa. Gongylos z Eretrii służył za pośrednika Pauzaniaszo- ną wrogością do Persów i Greków, i złupiły ją do cna: Famabazos nie
wi. gdy ten knul zdradę greckiej sprawy po bitwie pod Platejami. Kiedy protestował. Na wiosnę zawarto nowy rozejm i natychmiast potem
ten plan zawiódł, Gongylos przeniósł się do Azji, gdzie dostał w zarząd Famabazos pospieszył do króla z naleganiem, by wznowić wojnę na
Stare i Nowe Gambrejon, Myrinę i Grynejon. Fberwszymi dwoma władał morzu.
teraz jego potomek Gorgion, a pozostałymi brat Gorgiona; na monetach Euagoras, który' prowadził politykę hellenizacji Cypru, już dawniej da­
obu braci widniały wizerunki Apollona lub Artemidy. Broniła się oblężona wał schronienie na wyspie uciekinierom z Grecji, zaś po Ajgospotamoj
K tezjasz, lek a rz historyk 357
330 D y ktator G recji

ogarnął wielki strach; jedni rzucili broń w zboże wysoko porastające do­
z chucią powitał pokonanego dowódcą floty ateńskiej Konona. Nawiązał liną Meandra, innym nogi same zwracały sią do ucieczki. Farnabazos pilił,
też w 399 roku korespondencją z greckim lekarzem Ktezjaszem. Nadeszły żeby natychmiast uderzyć, ale jego zwierzchnik, pomny bojowych cnót
listy od AbuJetesa, na które Ktezjasz odpowiedział doradzając z naciskiem Dziesięciu Tysięcy, zaproponował naradą. Spartanie domagali sią „wolno­
pogodzenie sią z cypryjskim księciem imieniem Anaksagoras. Wymieniono ści" dla miast greckich, satrapowie w odpowiedzi zażądali ewakuacji wojsk
dalszą korespondencją i Konon oświadczył Euagorasowi, że chciałby sią spartańskich oraz harmostów, czyli namiestników, z miast azjatyckich.
udać na dwór królewski. Potem napisał do Ktezjasza, Euagoras zaś, aby Pod pretekstem, że dowódcy obu stron muszą porozumieć sią z władza
poprzeć przyjaciela, zgodził sią zapłacić od dawna zaległe daniny. Konon, zwierzchnią, uzgodniono roczny rozejm.
za pośrednictwem Ktezjasza, jego kolegi, lekarza Polikritosa z egipskiego
Mendosu, oraz Zono, baletmistrza z Krety — zauważmy, jak wielu Gre­
ków piastowało stanowiska przy dworze — wystosował następnie listy K T E Z J A S Z , L E K A R Z H IS T O R Y K
do samego Artakserksesa, proponując, by mu powierzono dowództwo floty
perskiej. To samo miał niewątpliwie na widoku Euagoras posyłając ła­ Podczas gdy wysłanników Sparty przetrzymywano w Suzie (w ten st
pówki Satibarzanesowi. Ktezjasz odczytał królowi list Konona, dodając od sób nie mogli powiadomić swej stolicy o projekcie budowy nowej flot}
siebie przychylny komentarz. Ktezjasz udał sią na Cypr, aby osobiście doręczyć Euagorasowi reskrypt
Farnabazos zjawił sią na dworze w 398 roku i opowiedział sią za taką królewski (398 r.). Wiosną 397 roku pojechał do Sparty, także z listem
samą polityką. Otrzymał piąćset talentów na budową nowych okrętów, od króla, który jeszcze bardziej zaciemniał prawdziwy obraz sytuacji.
z poleceniem wszakże, by budować je na Cyprze; gotowe, miały działać Na stanowisko nadwornego lekarza Ktezjasz już nie powrócił. Wycofa!
pod wspólnym dowództwem Konona i satrapy. Ateńczycy z radością przy­ się z czynnego życia, zamieszkał w rodzinnym Knidos i spisał to, czego
słali Kononowi załogi 1 niezbędne uzbrojenie. sią dowiedział przez siedemnaście lat pobytu na dworze. Twierdził, że swą
Tymczasem posłowie z Jonii nalegali w Sparcie, żeby ruszyć przeciw Historię perską oparł na materiałach z pergaminów królewskich; w istocie
Karli, kwaterze głównej Tissafernesa; w obliczu groźby wojny we wła­ są to plotki dworskie pozbierane od Parysatis i innych zaprzyjaźnionych
snych progach, byłby on, jak sądzili, skłonny przyznać niezawisłość mia­ Persów. Jeśli chodzi o wydarzenia ostatnich stu lat, podaje nam Ktezjasz
stom jońskim, Derkyłidas otrzymał w konsekwencji polecenie wyprawy wiele informacji, których bez niego dotkliwie by nam brakowało, lecz
przeciw Karii, miała go wesprzeć flota. Wobec takiego zagrożenia Farna­ szkoda, że posiadanych możliwości nie wykorzystał lepiej. Co sią tyczy
bazos, powróciwszy z wizyty na dworze, udał sią do Tissafernesa, który początków Persji, posługuje sią on rodzimymi podaniami Persów, inaczej
właśnie otrzymał naczelne dowództwo, i przyrzekł, że będzie lojalnie wszakże niż Herodot, którego nieustannie stara sią prześcignąć. Natomiast
współdziała! z nim Jako podkomendny. Historie asyryjskie Ktezjasza jest to fantastyczny romans z królową Se-
Pieniądze na opłacenie najemnych zaciągów bil Tissafemes w swej sa­ miramidą w roJi heroiny. Mimo że sąd miał chwiejny, jego umiejętność
trapii według próby rodyjskiej. Artysta sportretowal go z twarzą tęgą, opowiadania oddziaływała na następców i w tym, co u Greków ucho­
wydatnym orlim nosem, stanowczym rysunkiem warg i podbródka, z Wą­ dziło za starożytną historią Wschodu, więcej było z Ktezjasza niż z Hero-
sami I krótką brodą; na głowie ma tiarą i diadem, z wstążkami zachodzą­
dota.
cymi na kark i wzdłuż policzków pod brodą. Na rewersie wyobrażono Napisał ponadto dzieło O daninach w Azji, przyczynek do historii go­
króla, gdy strzela z tuku, i sydońską tryremę; napis w języku greckim
spodarczej, który zaginął — niepowetowana strata. Pracował nad własnym
głosi' ..Królewski".
Opisem świata. Najbardziej upamiętnił sią jednak ogłoszonym dziełem
Obsadziwszy załogami karyjskie warownie na wypadek nagłego ataku, o Indiach, dziwaczną mieszaniną autentycznych wiadomości pochodzących
obaj satrapowie uderzyli na Jonią, która pozostała bez ochrony. Derkyli-
od indyjskich gości oraz zebranych na dworze anegdot, z dodatkiem wy­
das pospieszył z odsieczą. Ponieważ wydawało mu sią, iż satrapi zdążają
tworów własnej żywej wyobraźni, która przyciągała — acz nigdy nie
w kierunku Efezu, prowadził wojsko niedbale, gdy nagle zza kurhanów
zdołała w pełni przekonać — wszystkich złaknionych wiedzy o tym od­
nagrobnych przed nim wyłonili sią perscy zwiadowcy. Satrapowie rozsta­
wili swe wojska w szyku bojowym — Karyjczyków z białymi tarczami, ległym, tajemniczym kraju.
Persów, najemników gTeckich i wielki zastąp konny — bezpośrednio
w poprzek drogi opodal Tralleis. Jonów i wyspiarzy w armii Derkylidasa
‘M Dyktator Grecji Sparta rozpoczyna drugą wojnę LroJa/ijką 360

INDIE W ŚWIETLE ODBITYM tów — marzenie Konona stawało się rzeczywistością. Powstał taki popłoch,
Nie ma, być może, nic szczególnego w tym, że późniejsi kompilatorzy że Lizander zdołał przekonać eforów, by w sukurs Azji wystali samego
przepisujący z bajuń Ktezjasza lo. co uważali za najlepsze, nie zachowali króla Agesilaosa.
żadnej wzmianki o Taksili, wielkim mieście Hinduszu, które w nowszym Ten żywił duże nadzieje. Miał jako nowy Agamemnon stoczyć drugą
okresie Achemenidów przejęło rolę dawnej stolicy Gandary, Peukeli (Fu- wojnę trojańską ze Wschodem. Jednakże dyplomaci perscy, w przeciwień­
chali). Kiedy zawitał tam Aleksander, Taksila była już w pełnym roz­ stwie do żołnierzy, nie popsuli się od czasów Cyrusowych podbojów, a złoto
kwicie Jako najbogatsze miasto urodzajnego terytorium pomiędzy Indu­ imperium mieli na podorędziu; kiedy Agesilaos zamierzał rozpocząć kru­
sem i Hydaspessem, to znaczy Hinduszu. Najpewniej Ktezjasz nie mógł cjatę ofiarą w stylu nowej Aulidy, Beoci silą przerwali uroczystość.
Jednak o Taksili nie wspomnieć, gdyż znał cały bieg Indusu i wiedział Nie świetniej popisał się Agesilaos przybywszy do Azji wczesnym latem
o Hydaspesie. 396 roku. W Efezie oczekiwała go oferta od Tissafemesa proponującego
Zidentyfikowano i rozkopano wzgórek zakrywający ruiny przedhełłeń- trzymiesięczny rozejm; satrapa zobowiązywał się pod przysięgą do współ­
sklej osady w Taksili. Przedmiotów z okresu Achemenidów odnaleziono działania w rokowaniach o pokój, który przyzna niezawisłość greckim
niewiele, pośrednich informacji zdobyto wszakże sporo. Tak na przykład, miastom w Azji, i prostoduszny Spartanin uwierzył. Lizandrowi powiodło
inskrypcja z czasów panowania buddysty Aśoki, który rządził niemal bez­ się lepie], ponieważ na Hellesponcie pozyskał sobie podwładnego Farna-
pośrednio po ostatnim Dariuszu, jest spisana pięknie rytymi literami ara- bazosa, imieniem Spitrydates, któremu zwierzchnik zamierza! silą porwać
mejskimj z końca IV wieku i zawiera tę samą mieszaninę formuj aramej- córkę, już zaręczoną z pewnym młodocianym królewiczem.
skich i perskich, jakiej niewątpliwie używano w tamtym czacie w kance­ „Konsultacje” Tissafemesa z jego władcą były wszelako jedynie prośbą
larii królewskiej; jest to dowód aramejskiego pochodzenia pisma charoszti 0 posiłki. Z początkiem roku Konon z pierwszą eskadrą czterdziestu
posjaolitego w okresie, który nastąpił bezpośrednio potem. tryTem, przygotowanych przez Euagorasa, popłynął przez Cylicję do
W drugiej warstwie, odpowiadającej późnemu okresowi aehemenidz- Kaunos, gdzie mu zablokowano drogę; uwolnili go dopiero Artafrenes
kiemu i wczesnemu macedońskiemu, znaJeziono wielki stos monet. Jeden 1Farnabazos. Teraz flota Konona liczyła już osiemdziesiąt okrętów i można
jedyny wytarty darejk starcza za dowód kontaktów z ojczyzną perską, było oderwać Rodos od Sparty. Ośmielony tymi sukcesami oraz nadej­
natomiast ponad tysiąc oznaczonych wybijakiem monet srebrnych poka­ ściem posiłków Tissafemes zmienił ton i wystosował do Agesilaosa rozkaz,
zuje nam, jak pracowały pierwsze miejscowe mennice. Są tam kawałeczki aby natychmiast wyniósł się z Azji. Spartanin polecił miastom leżącym
metalu o wadze niewiele ponad dwa grany (0,13 grama) — być może na­ przy szlaku do Karii przygotować aprowizację; przypuszczając, że szykuje
śladowanie pieniędzy lidyjskich — podłużne zgięte sztabki wycinane się nowa inwazja na Karię, Tissafemes szykował się tam do obrony, Age­
z importowanej blachy srebrnej oraz prawdziwe monety, wielokątne, kwa­ silaos jednak skręcił raptownie do Frygii i zdobył tam szereg miast nale­
dratowe i okrągłe; ich waga jest sama przez się dowodem związku z Persją, żących do Farnabazosa. Utarczka konnicy opodal Daskylejonu zakończyła
ponieważ odpowiada ćwierci, połowie i dublonowi srebrnego szekla. Takie się odwrotem Greków na wybrzeże; wojska Farnabazosa nie mogły ich
właśnie srebro ofiarował władca Taksili Aleksandrowi. zaatakować, ponieważ posłużyli się wielce nowoczesnym chwytem — żoł­
Wykopaliska nie dostarczają żadnego dowodu na poparcie opinii, jakoby nierze osłaniali się w marszu jeńcami prowadzonymi po obu bokach ko­
w okresie achemenidzkim elementy irańskie wywarły wpływ na rodzimą lumny.
sztukę hinduską. Jednakże w tych czasach w Indiach za Hinduszem po­ Dzięki najazdowi Cyrusa na Persję oraz w konsekwencji wojny ze Spar-
wstały wielkie ruchy religijne, które głębokim piętnem naznaczyły potem tą Egipt zachował niepodległość Miejsce Amyrtajosa, jedynego przedsta­
cały kraj. Triumf buddyzmu nastąpił nieco później, w niewiele lat po wiciela dwudziestej ósmej dynastii, zajął pretendent z Mendesu, Naifun-
upadku Persji, ale Aleksander spotkał już w Taksili Brachmanesa, który rud (Neferites), który rozpoczął dwudziestą dziewiątą. Jego również uznał
uprawia] oscezę ściśle wedle reguł Dzajny. cały Egipt, zaś płyta kamienna i skarabeusz z jego imieniem znalezione
w Gezer dowodzić by mogły, że władza jego sięgała również dc Palestyny.
sparta rozpoczyna drugą w o jn ę tr o ja ń sk ą
Kiedy Egipcjanin Taraos, dowódca floty Cyrusa, umknął po klęsce do
Pewien syrakuzańczyk, świeżo przybyły z Fenicji, zjawił się w Sparcie kraju, zabił go, aby zagarnąć skarb. Psamtyk z Mendesu — tak Grecy na­
w zimie 397/396, Doniósł, że widział, jak zbiera się flota z trzystu okrę­ zywali Neferitesa.
3(10 Dy k Lii lor Qroc]l Ruchomi wojno wo Frygii 301

Subtelną robotą odznacza się rzeżbn z Tmouis, ukazująca scenę sklnda- wiedział, że nie może przyjąć ta Idcj propozycji nie zasięgając Instrukcji.
nln oflnry; zapowiada Już piękną sztukę trzydziestej dynastii. Uzgodniono w końcu ośmiomiesięczny rozejm, w trakcie którego Agesilaos
W drugim mku panowania Ncfcrites pochował byka Apisa. W Atribls obiecał nie ruszać Lldyjczyków; wojska Jego wkroczyły natomiast do
ufundował wielką świątynię z granitu, a w Tcbach odbudowa! kaplicę HellespontyjskieJ Frygii.
słynnego Totmesa III. Wszystko to świudczy, że gdy mieszkańcy sami zbie­ Drugi purtnor też jednak znal się no tej grze. Farnobazos niedawno
rali podatki, Egipt odzyskał dobrobyt; miał więc słuszność król chwaląc się zignorował usilne prośby Konona o wsparcie pieniężne; teraz dal mu
miłością Ptaho 1 Ozyrysa. Odkąd Artakserkses wybudował okręty dla dwieście dwadzieścia talentów ze skonfiskowanej własności Ttssafemesa
Aleńczykn Konona, w Interesie Neferltesn leżał sojusz zo Sparlnnotnl Jaku Obie koalicje greckie znalazły się chwilowo na perskim żołdzie! Titraustes,
przeciwnikami Persji; posłał im takiclunek dla stu okrętów I pól miliona wypełniwszy poruczonc mu zadanie, powrócił pod koniec roku na poprzed­
miarek ziarna, nie wiedział jednak, że Rodos został zdobyty przez Konona, nie stanowisko pozostawiając no dowództwie Arlnjosa 1 Pasifcmesa z sied­
klóry przejął cały (en transport. miuset talentami przeznaczonymi na dalsze dyplomatyczne zakupy. W re­
W zimie .396/395 Konon namówił Farnabazosa, żeby wysłał do Europy zultacie greckie miasta w Azji zmów obsadzono wojskiem. Konon znalazł
Rodyjczyka Timokratoso z pięódziesięcioma talentami w celu zorganizowa­ się w srogich opałach, kiedy zbuntowali się najemnicy na Cyprze, zdolni
nia tam antyspartońskiej koalicji Podarki przyjęli Tcbańczycy, Arglwowle ich Jednnk poskromić. Aby znów nic popaść w finansowe tarapaty, posta­
i Koryncjanic, Atcńczycy bowiem nie potrzebowali nowych subsydiów, nowił zwrócić się do Artakserksesa; popłynął z Kaunos do Cylicji, przepra­
Agcsilaos spędzi! zimę w Efezie i na wiosnę zagroził Lidti. Podejrzewa­ wił się przez Eufrat w Tapsakos i następnie pospieszy! w dół rzeki do zimo­
jąc nowy podstęp, Tissafernes znów szykowol się do obrony Karli, n tym­ wego pałacu w Babilonie, gdzie zaopiekował się nim Titraustes, który tym­
czasem król maszerował przez bogaty kraj ogołocony z wojsk i zbierał czasem powrócił. Król świadczył mu wielkie honory, dał tyle pieniędzy,
obfity lup. W dolinie łlermosu, opodal Snrdes, zadał ciężką klęskę konnicy ile Konon żądał, i przyznał decydujący glos w prowadzeniu operacji mor­
Persów, ponlewoż ich piechota nie doszło na czas; w ręce zwycięzcy wpadł skich (395 r.).
obóz z kosą satrapy oraz wielbłądy, którymi później zadziwiał Grecję. Tymczasem Agesiłaos przeprawił się jesienlą 395 roku przez Kaikos,
Tissafernes schroni! się w mieście, a potem szedł ostrożnie w trop zo granicę satrapii Farnabazosa, wezwał Myzyjczyków, by stanęli po jego
nieprzyjaciółmi, ci zaś tymczasem, zupełnie złamawszy szyki, plądrowali stronie, zaś ziemie opornych spustoszył. Kiedy jednak uciążliwym szla­
do woli cały kraj w drodze powrotnej do Prieny. kiem podchodzi! na Olimp Myzyjski [Uludngh], krajowcy uderzyli no jego
Tymczasem Parysotis, pewna Już teruz synowskiego przywiązania, knula tylne straże; musiał podjąć rokowania i zawrzeć nowe porozumienie, ho
nieustannie śmierć ostatniego żywego Jeszcze krewniaka znienawidzonej inaczej nie dostałby nawet przewodników w marszu do Wielkie] Frygii.
rywalki. Jak dotąd, Tissafernes zachował zaufanie władcy, który byl do­ Nad Sangariosem oczekiwał go Spltrydates, obecnie sojusznik. Lwta Gło­
skonale świndom, że zawdzięcza mu i tron, I życie; teraz wszakże wobec wo, najlepiej umocniona osada we Frygii, odparła atak; nie wyda się nam
klęsk ostatniego roku wszelka wdzięczność utonęła w niepamięci i Pary­ to dziwne, gdy obejrzymy w Afyon twierdzę, która stoi dziś na miejscu
sotis nakłoniła króla, hy skaza) satrapę Jako buntownika. Prowadzenie tamtej, no stromej skale sterczącej samotnie na równinie. Gordion, dawno
wojny na granicach powierzono osobiście dowódcy gwardii przybocznej, stolico Frygii, pod osłoną umocnień wzniesionych przez Ratomesa, prze­
Tltrnustesowi. Kwntorę główną dia Azji Mniejszej założono w Kolossn], trzymała sześciodniowe oblężenie. Spitridotes poprowadzi! następnie woj­
Ariojosowi zaś, satrapie Wielkiej Frygii, kazano pozwać przed swoje obli­ sko do Paflogonii, gdzie zawarto sojusz z Otysem, następcą Korylnsn. który
cze zbuntowanego faworyta. W KelajnaJ Tissafernesn ścięto, a Jego głowę zlekceważy! przysłany mu przez króla rozkaz, by stawił się w Suzie. i od
odesłano królowi Parysatis zatem dopelnilu zemsty i mogła umierać w spo­ roku 400 byl faktycznie niezależny. Od Otysa dostał Agesilaos tysiąc kon­
koju, ale Persja straciła najzdolniejszego ze swych dyplomatów. nych i dwa tysiące leltkozbrojnych; przewodniczył też idyllicznej uroczy­
stości zaślubin młodego króla z córką Spitrydatesa,
RUCHOMA W O JN A WE FRY OII Zbliżała się zima i Agesilaos nakazał odwrót. Jeszcze dziesięć dni po­
stoju w Kios, żeby za karę splądrować Myzyjczyków, po czym Agesilaos
Titraustes szorstko zaproponował Agesilaosowi, żeby się wynosił. leli ruszył przez Hellespontyjską Frygię, „Mur Miletu" i w dół doliną Ryndsku
wspólny przeciwnik Tissafernes poniósł karę, a król zgadza się na autono­ na zimowe kwatery wzdłuż Jeziora Dnskyłejońskiego.
mię miast greckich pod warunkiem, że spłacą zaległości. Agesilaos odpo­ Nnd brzegiem Jeziora stała strażnica osłaniająca pałac satrapy, z niej
Mi Dyktator Grecji K o n i e c przodownictwa Sporty 3fla

pochodzi interesująca płaskorzeźbo z owych czasów. Dwóch kapłanów bardziej zgubny. W swoim epigramie Agesilaos słusznie stwierdził, że
stoi przed oknem czy też. niszą z potrójni) framugi) 1 wypukłym ornamen­ z Azji wypędziło go dziesięć tysięcy łuczników królu; nie Dziesięć Tysięcy
tem — brodaty starzec I jego miody kolega, Obaj włożyli na tuniki skó- Nieśmiertelnych miał na myśli, lecz monety z wizerunkiem króla z lukiem!
rznne płaszcze i bardzo bufiaste spodnie. Na głowach mają kaptury, z ro­ Wielkimi ofiarami w ludziach i pieniądzach poniesionymi w tej wy­
gami nuciągniętyml na usta, oby ludzki oddech nie skalał świętego ognia, zwoleńczej wojnie opłacono, koniec końców, tylko jedno: krótkotrwałą
W lewym ręku każdy trzyma pęk świętych różdżek, prawą unosi modli­ znajomość z obcymi krajami i ludnością. Badacz spraw greckich ma wszel­
tewnym gestem. Znad zagrody, do której je wprowadzono, unoszą Iby kie racje, by nad tak mało budującym rozdziałem dziejów pospiesznie się
zwierzęta przeznaczone na ofiarę, baron i byk. Sceny takiej nie można by prześliznąć. Dla historyka imperium perskiego jest to rozdział nie bardziej
znaleźć w Persepolis; jest to ilustracja kultu z IV wieku, wyłożonego budujący, lecz za to każdy w praktyce akapiL z odnoszących się do niego
w ówczesnych Jnsztnch, Siedmiokrotnej Jaśnie oraz innych Jasnnch prozą źródeł greckich stanowi wkład do naszej wiedzy o ówczesnym Wschodzie.
z Atuesiy. Płaskorzeźba świadczy też o kontaktach z Grekami, na co wska­ Nie mu już z tego okresu klinowej dokumentacji gospodarczej, opowia­
zują framugi okna w formie gzymsu, rysunek oczu w profilu, odtworzenie dając, jak w toku nie kończących się wojen i coraz to nowych buntów
nieregularnego układu fałd oraz zbieganie się Unii zagrody, które znikają pustoszono rozlegle pola i plądrowano posiadłości, źródła greckie wyjaśnia­
w tle dając swoistą perspektywę. ją, dlaczego przestano spisywać dokumenty handlowe.
Opodal strażnicy rozciągały się ogrody pełne zwierza dla myśliwych. Nieprzyjaciele Sparty w Europie z chęcią przyjęli pięćdziesiąt talentów
W pobliżu płynął Odryses obfitujący w ryby wszelakich gatunków, Mnó­ przywiezionych przez Timokratesa i użyli je na cele wojenne. Niedoszły
stwo było stad ptasich, a wokół leżały wsie zasobne w zboże. Agamemnon musiał wracać, by wywalczyć jałowe zwycięstwo pod Koro-
Ten dosłowny „raj” miał jedną tylko skazę: wyprawy po furaż przery­ neją, a potem przypatrywać się rozkładowi imperium Sparty. Na wybrzeże
wa! często atak konnicy i rydwanów z kosami u kół. Raz na przykład przybył Konon, zasilany bez ograniczeń perskim zlotem, i połączył się
Spitrydates natknął się na nieprzyjaciela w wielkiej wsi Kaue, O świcie z Farnabazosem. W sierpniu 394 roku ich okręty z fenicką i grecką załogą
Herippidas zdobył obóz i wziął wielkie łupy, a Farnabazos z obawy, by zgniotły u brzegu Knidos flotę spartańską i w ten sposób odzyskały dla
nie znaleźć się w okrążeniu uciekł klucząc jak koczownik i tając miejsce Persji morze; zwycięstwo upamiętnia słynny „lwi grobowiec w Knidos”.
obozowania. Potem Herippidas popełnił błąd odmawiając Spitrydatesowi Garnizony, które pozostawił Agesilaos, nie przydały się na nic; Konon
i jego Paflagończykom udziału w zdobyczy; cała armia przeniosła się na i Farnabazos, płynąc w Azji od miasta do miasta, uwalniali jedno po dru­
obozowisko w Sardes, gdzie czuła się bezpieczna, gdyż sam Ariajos też gim od spartańskich ,,wyzwolicieli". Restytuowano demokratyczne formy
zbuntował się przeciw królowi. Utrata Paflagończyków zmieniła sytuację; rządów i tak, po długiej przerwie, przywrócona została naturalna przy­
Apollofanes z Kyzikos, wspólny przyjaciel spartańskiego króla i satrapy, jaźń ateńsko-perska. Jedyną chmurą na horyzoncie ostatnich dni roku był
pośredniczył w ich spotkaniu i Agesilaos zgodził się wycofać z satrapii opór, jaki stawiły Abydos i Sestos.
Farnabazosa. Z Azji Farnabazos i Konon ruszyli na Europę. W najczarniejszej chwili,
nim rozjaśniło się niebo nad Salaminą, wojska perskie dotarły do Prze­
smyku Korynckiego; flotę perską zmusiły wówczas do zawrócenia okręty
KONIEC PRZOD OW NICTW A SPARTY ateńskie. W osiemdziesiąt siedem lat później flota perska prowadzona
przez Ateńczyków po raz pierwszy pustoszyła Lakonię. Załoga perska na
Wiosną 394 roku zakończył się rozejm zawarty z Titraustesem. Agesi­ wyspie Kyterze zagrażała pobliskiemu Peloponezowi. Farnabazos obdzie­
laos cofnął się więc zgodnie z obietnicą, stanął obozem przy świątyni Ateny lił pieniędzmi sojuszników zgromadzonych w Koryncie i werócił do domu.
Astyrene na równinie tebańskiej i ściągał świeże wojska. Marzył o pod­ Konon zaś za pięćdziesiąt talentów odbudował mury Aten rękoma mary­
boju półwyspu [Azji Mniejszej] i dotarciu znacznie dalej, aż do Kapadocji, narzy, których mu pozostawi! satrapa. Greckie miasta w Azji przyłączyły
lecz został nagle odwołany. się do Aten, które znów zaczęły roić o imperium (393 r.).
Agesilaos poznał z własnego doświadczenia rozprzężenie perskich rzą­
dów, niewierność satrapów i pęd miejscowych ludów do niezawisłości. Nie
zdołał jednak z wiedzy tej wyciągnąć korzyści, ponieważ Persowie na
długo przedtem odkryli ze swej strony słaby punkt u Greków, jeszcze
394 D y k ta to r G re c ji
Pe rsja zmienia politykę 3Si

PERSJA ZMIENIA POLITYKĘ


laosa. Na tym stanowisku został rozjemcą w sporze granicznym Milelu
z Myus. Okazał się przyjacielem Ateńczyków, toteż Spartanie szybko
Tiribazos był w czasie odwrotu Dziesięciu Tysięcy satrapą Armenii Za­
wznowili wojnę. Powrócił Tibron i wypadami z Efezu, Prieny, Leukofrysu
chodniej i zawarł z nimi zdradzieckie porozumienie. Piastował honorową
i Achillejonu pustoszył terytoria wierne jeszcze królowi Wypadów doko­
godność królewskiego koniuszego. W roku 392 awansował na satrapę
nywano bez należytej osłony; niebaczny Tibron zabawiał się właśnie rzu­
Sardes, stanowisko niełatwe, związane z dowództwem w wojnie nadgra­
caniem dysku w czasie pxśniadanioweJ sjesty, kiedy dopadł go Strutas
nicznej. Stawiły się u niego dwie delegacje; jedną prowadził Spartanin
i zabił. Spartańskich żołnierzy jazda perska już właściwie wybiła, Jednak­
Antalladas, drugą Ateńczyk Konon, obecni byli też posłowie z Teb. Koryn­
że następca Tibrona, Difrydas, utrzymał miasta, które przyjęły spartańską
tu i Argos. Tiribazos ogłosił warunki pokoju, na które król gotów byłby
ofertę „wyzwolenia”, i zdobył pieniądze na nowy zaciąg najemników,
wyrazić zgodę; istotnym punktem było wyrzeczenie się przez Greków
wszelkich pretensji w Azji. Antalkidas oznajmił, że Spartanie z chęcią biorąc okup za Tigranesa z zoną, córką Strutasa (391 r.).
wyrzekną się Azji, jeśli Grecy na wyspach i w Europie zachowają nie­ Po przybyciu Strutasa Kanonowi pozwolono uciec na Cypr, gdzie wkrót­
podległość. Wobec tak radykalnego zwrotu Spartan, niedwuznacznie do­ ce zmarł, Wskutek niełaski, w którą popadł, zmieniła się też sytuacja jego
wodzącego, jak nieszczere były ich dawniejsze hasła wyzwoleńcze, Ateń- protektora Euagorasa; otwarcie przeto wypoowiedział on posłuszeństwo
czycy odrzekli śmiało, że nie przyjmą układu pokojowego, w którym by królowi, bijąc złote monety z sylabicznym napisem starocypryjskim „Król
Greków mieszkających w Azji przypisano na zawsze do domu króla. Tiri­ Euagoro”; widniał na nich ponadto brodaty Herakles z głową nakrytą lwią
bazos pojmował doskonale, że taka odpowiedź oznacza nawrót imperial­ skórą oraz kozioł, co było aluzją do imienia króla. Pod władzą Euagorasa
nych ambicji ateńskich, i uwięzi! Konona jako tego, który zawinił wobec znajdowała się w tym czasie większa część wyspy. Miasta, które Jeszcze
Persji Antalkidasowi przekazał po kryjomu pieniądze na budowę floty zachowały niezależność — Amatus, Soloj i Kition — zwróciły się o pomoc
spartańskiej, która miała stanowić przeciwwagę ateńskiej. do Artakserksesa.
Sparta zwołała zjazd delegatów z Aten, Teb, Koryntu i Argos, który Ateńczycy, choć formalnie nadal zaprzyjaźnieni z Persją (przez Struta­
zebrał się w zimie 392/391. Propozycje perskie zostały przedłożone pod sa), skierowali okręty na pomoc Euagorasowi; Spartanie, walczący z im­
dyskusję; mówca ateński Andokides opowiedział się za ich przyjęciem. perium, zatrzymali tę flotę w drodze (390 r ). Ksenofont robi słuszną
Jako konserwatysta pominął oczywiście milczeniem sprawę Greków z Azji. uwagę, że jedni i drudzy działali niezgodnie z własnym dobrze pojętym
W Sardes jego ziomkowie głośno zaprotestowali, kiedy Lemnos, Imbros interesem; jest to tylko jeden więcej przykład dziwacznych sprzeczności
i Skyros znalazły się wśród wysp mających otrzymać niepodległość. W pro­ znamiennych dla tej fazy wojny. Milkiaton, syn księcia BaaLrama i, być
jekcie teraz przedstawionym trzy wyspy imiennie wyłączono z ogólnej może, stryj Baalrama, syna Baalmilka, ostatniego znanego nam króla Ki-
zasady autonomii i przyznano Atenom, które winny zadowolić się takim tionu, poszedł w ślady Euagorasa i wybijał złote pieniądze, milcząco de­
rozwiązaniem. Ateny, argumentował Andokides, nie są dość potężne, by klarując również w ten sposób niezawisłość. O tym, że nie uzyskał jej bez
odzyskać dawne imporium własnymi silami; mogą to osiągnąć tylko z po­ walki, świadczy pozłota, którą ofiarował swemu bogu Reszup-Mekal
mocą Persji. Nawet Jeśliby zdołały pobić Spartę — lecz „nie mamy sił po w Idalionie za to, „że wysłuchał głosu jego", oraz posąg, „pjonieważ przez
temu" — „przyjmując więc, żeby się nam udało, to cóż spotkałoby nas boga wsparty psokonał tych, co wystąpili przeciw niemu, i ich pomoc­
z rąk barbajryńców?” Ateny nakłoniły króla do walki ze Spartonami, ników".
Persowie pomogli Kimonowi pobić ich flotę i zniszczyć supremację na W tym samym mniej więcej czasie, kiedy nastał Strutas. dokonano dal­
morzu, a mimo to Spiarta nadal godzi się na ustępstwa w imię pokoju. szej reorganizacji administracyjnej. Podczas gdy Strutasa mianowano
Wysłannicy dali się przekonać i zatwierdzili przedłożony projekt, ale satrapą wydzielonej Jonii, Karia uzyskała autonomię pjod berłem miejsco­
po powrocie zostali postawieni w stan oskarżenia i skazani na banicję, wego księcia, którego ród od dawna wybił się na pierwsze miejsce w Kindii.
wśród innych także Andokides. Plksodaros, syn Mausollosa, poślubił córkę cylicyjskiego monarchy Syen-
Polityka Tiribazosa nie podobała się jednak Artakserksesowi; przy­ nesisa. Idrieus był przyjacielem Agesilaosa. Około roku 391 jego syn Heka-
bywszy zimą na dwór w celu złożenia sprawozdania, satrapa już nie po­ tomnos, rezydujący wtedy w Mylasie, został mianowany satrapą Karli,
wróci! na swoje stanowdsko. Jego miejsce jako satrapa Jonii, ostatecznie ponownie, jak Jonia, oddzielonej od Sardes. Na monetach Ilekotomnosa
teraz oddzielonej od Sardes, zajął Strutas, zaciekły osobisty wróg Agesi- widnieje miejscowy brodaty Zeus Labraundyjski w wieńcu laurowym,
w długiej szacie, z płaszczem zarzuconym na lewe ramię; w lewej dłoni
266 Dyktator Grecji Intrygi ateńskie 367

trzyma długie berło, nad prawym barkiem sterczy labrys, czyli obosiecz­ cych mężczyzn, siedzącą kobietę — żonę Pajawy, w chitonie, z himationem
ny topór bojowy. Sama postać i jej atrybuty są karyjskie, ale sposób przerzuconym przez kolana — oraz nagiego młodzieńca, jego syna. Tę
przedstawienia grecki; grecki jest też napis, który podaje imię satrapy, grupę uzupełnia siedząca jpostać długowłosego mężczyzny bez brody, któ­
gdyż alfabet i jeżyk karyjski nie były już, jak sią zdaje, w użyciu. Inne rego lewy bark, ramię i dół ciała okrywa himation, reszta zaś jest odsło­
monety, z lwem i stylizowaną różą milezyjską, świadczyły, że Hekatomnos nięta; stopy spoczywające na podnóżku i pionowo wzniesione berło wska­
władał również Miletem. zują, że jest to król — rodzic Pajawy.
Sam Autofradates siedzi po drugiej stronie cokołu. Nosi urzędową tiarę
i przewiązany chiton, peleryna odsłania ramiona; u prawego boku przy-
autofradates w l ic ji pasał miecz; prawą dłonią dotyka brody, jak w Persepolis, lewą oparł na
biodrze. Przed nim przechodzi pochód żałobny; reprezentuje go mężczy­
Satrapą okrojonego Sardes został Autofradates. Monety ze skrótem jego zna niosący czarę, z której ulewać się będzie rytualne obiaty nad grobem.
imienia dowodzą, że do satrapii tej należało Kyme i Lampsakos. Kiedy Zmarły Pajawa pokazany jest jako jeszcze żywy, a grupę zamyka jego
dostojnicy z Efezu zawezwani przez satrapę przebywali na naradzie, Auto­ młodociany syn podpierający się laską. Po przeciwnej stronie widzimy
fradates zajął ich miasto. Najdziwniejszy jest wszakże fakt, że w polu polowanie. Służący spuszcza psa, inni zaś na koniach gonią za jeleniem
jego wpływów pojawia się również Licja. i uderzają na szarżującego odyńca i niedźwiedzia, który wspina się no
Dynastyczni królowie licyjscy nadal bili pieniądze. Około roku 400 tylne łapy.
Sppntaza używa jako godła krowy karmiącej cielę, głowy Ateny lub He­ Artystyczną koroną kompozycji jest zaokrąglony wierzch sarkofagu,
raklesa w lwiej skórze. W Telmessos zachował się napis jego syna Tewi- gdzie widać dwa lwy w skoku, z wywieszonymi ozorami; z tylu rozszalałe
nezei. Delenewele najpierw umieszcza na monetach Atenę w hełmie rumaki w poczwórnym zaprzęgu unoszą rydwan na kołach o czterech
i Heraklesa z lwią skórą, potem Atenę w wieńcu oliwnym degraduje prze­ szprychach; woźnica, odchylony daleko do tyłu, popędza konie, ale Pajawa
nosząc ją na rewers, a aw e rs monety z a jm u je sam, w tiarze i z długą w pełnej zbroi spada z rydwanu. Piękna to robota. Tak defetystyczną
brodą. Hepruma pokazuje Atenę i Hermesa w czapce ze skrzydełkami; □utą nie można jednak było kończyć kompozycji, toteż na samym szczy­
w Ksantos pozostał grobowiec jego i bratanka Ahqqadi. W Fellos znajduje cie widzimy akt pomsty; jeden konny zadaje cios wrogowi, pod którym
się grób Sbikezijei, syna Mrekisy. dowódcy pod rozkazami Wataprddaty, uginają się kolana, a drugi ściga umykających nieprzyjaciół — najbliższy
w którym z niejakim trudem rozpoznajemy Autofradatesa, satrapę Sardes z nich podnosi dłoń na znak, że się poddaje.
Śmiało można powiedzieć, że najciekawszym pomnikiem ówczesnej Licji Autofradates zlecił ozdobienie sarkofagu wspaniałemu artyście; mógł to
jest wspaniały sarkofag, który Autofradates kazał wystawić w Ksantos być Grek, a jeśli nie — to natchnienie niewątpliwie czerpał z Grecji. Nas
Pajawie, „dowódcy wojsk ludu Termilów”. Sceny na cokole przedstawia­ w tych rzeźbach interesuje najbardziej wizerunek licyjskiego możnowład-
ją, jak mówią inskrypcje w alfabecie licyjskim, „życie Pajawy” na nie­ cy, którego życie zostało już bardziej niż w połowie zhellenizowane.
śmiertelnym kamieniu.
Widać na cokole Pajawę z podłużną tarczą wspartą na udzie, jak tra­
tuje koniem przewróconego nieprzyjaciela i uderza na trzech greckich INTRYGI ATEŃSKIE
hoplitów; wszyscy trzej mają grzebieniaste hełmy, ale jeden jest nagi,
a pozostali w chitonach. Czwarty, też nagi, spieszy im z odsieczą, a trzech Autofradates otrzymał rozkaz zdławienia buntu Euagorasa, zaś Heka­
konnych zdąża za dowódcą. Po bitwie następuje triumf przedstawiony tomnos, satrapa Karii, miał mu pomagać jako dowódca floty. Sukcesów
na frontonie sarkofagu. Pajawa opiera się na kopii, satrapa zaś unosi nie odniósł żaden z nich; Karyjczyk już wkrótce zasilał potajemnie rebe­
wysoko prawą dłoń, aby uwieńczyć przyjaciela godłem zwycięstwa. Sce­ liantów pieniędzmi. Ateńczycy przestali się kryć ze swymi intrygami.
nie tej przypatruje się z zainteresowaniem dwóch długowłosych, broda­ Trazybulos popłynął wzdłuż południowo-zachodniego wybrzeża Azji
tych dworzan w chitonach po kolana, w kolczugach okrywających uda Mniejszej zbierając fundusze od „przyjaciół" i łupiąc opornych, którzy
i w nagolennikach; z ramion zwisają im odrzucone w tyl peleryny. Na­ odmawiali „składki". Na koniec zarzucił kotwice u ujścia Eurymedonu.
stępnie widzimy dwa sfinksy w koronach (które musimy sobie wyobrazić Mieszkańców Aspendos najpierw zmusił do płacenia, a potem zezwolił
w barwach takich jak na glazurowanych cegłach z Suzy), dwóch siedzą­ żołnierzom na rabunek; poniósł zasłużoną karę, gdy rozwścieczeni Aspen-
Dyktator Grecji
368

dyjczycy dopadli go w nocy w namiocie i zabili. Sparta tymczasem, zacho­


wując Difrydasa jako dowódcę bezczynnej armii, mianowała Anaksibiosa
rządcą Abydos i zezwoliła mu na werbowanie cudzoziemców. Z tymi od­
działami odebrał on Famabazosowi miasta Eolii, sam jednak wpadł w za­
sadzkę zastawioną przez Ifikratesa, słynnego dowódcę korpusu lekko-
zbrojnych (383 r.).
W następnym roku Ateńczycy wysłali Chabriasa, również zawodowego
żołnierza, żeby otwarcie już wspomógł Euagorasa. Padły Amatus i Soloj,
zaś Ateńczyk Demonikos zajął miejsce Milkiatona na tronie Kition. Bil
monety z własnym greckim imieniem zapisanym alfabetem fenickim;
miejscowego Melkarta zastąpiła na nich walcząca Atena z rodzinnego
grodu króla. Dopełniając wiarolomstwa, Ateny zawarły sojusz z Egiptem.
„Drugim władcą po Medach był faraon Neferites; ponieważ co czynił,
czynił mądrze, synowi jego dane było nastąpić po nim" — wyjaśnia re­
daktor Apokalipsy. Po sześcioletnim panowaniu (399—393) został pocho­
wany w Memfis w pięknym sarkofagu z czarnego granitu, w którym umie­
szczono figurki jego sług, tzw. uszebti. „Po krótkim czasie" — w roku
393/392 — syna jego Mutesa „złożono z tronu z powodu licznych grze­
chów, jakich się dopuścił w dni rządów; ponieważ zaparł się Prawa, na­
stępcę dano mu za życia. Czwartego władcy, który nastał po Medach,
Psemuta, nie było; nie trzymał się drogi bożej, nie pozwolono mu długo
rządzić." W ciągu swego jednorocznego panowania (392/391) Psemut roz­
począł budowę niewielkiej świątyni, tuż na południe od Alei Baranów,
która biegnie od rzeki do murów Karnaku; na ścianach po prawej i lewej
stronie turysta może jeszcze zobaczyć, jeśli nie przeoczy jej w pośpie­
chu — scenę napełniania kadzielnicy Amona.
Za to „piątemu władcy, który nastał po Medach, Achorisowi, panu dia­
demu, dane było dop>ełnić czasu rządów jego, gdyż hojny był dla świątyń
Hojności tej dowodzą wykopaliska. Napisy w Tura i Nasara świadczą, jak
wiele wrydobywal Achoris kamienia na budowy. Ukończona została świą­
tynia w Karnaku, ale Achoris kazał zatrzeć imię Psemuta i wrymalowal
czerwoną farbą własne. Świątynię Totmesa w Medinet Habu powiększono,
a pierwotny hypostyl przekształcono w dziedziniec. Przebudowano hyp°"
styl wielkiej świątyni boga Sobka w El Kab. Wielką kaplicę z bazaltu
i stelą upamiętniono nadanie ziemi bogu Herakleopolis Magna. Achoris
ozdobił swymi posągami Bubastis, Heliopolis i Medinet Habu, Memfis zaś
uczcił niezwykle pięknym bazaltowym sfinksem.
Są dowody wskazujące, że choć Achorios (391—378) taką czcią otaczał
świątynie, z pochodzenia był nie Egipcjaninem, lecz Libijczykiem To wy
jaśnia, być może, dlaczego Setech-irdis, syn Reded-neba, władca obcych
krajów, odremontował na pustyni wyrocznię Amona, która w sercach H
bijskich Greków zastąpiła tebańską.
I'* Pcrsi-polis Pochód dygnitarzy na w e w n ę tr z n e j śc ianie sc hodów Iripylonu ■J6. Persepolis. Pochód dygnitarzy (fragment).

i %
Pokój Królewski

Za przykładem Amazysa Achoris słusznie uważał Syrię i Cypr za naj­


ważniejsze wysunięte placówki Egiptu. 0 jego wpływach w Fenicji świad­
czyła publicznie inskrypcja z imieniem Achorisa w świątyni Eazmuna tuż
na północ od Sydonu. Teraz umocnił swe pozycje sojuszami z Euagorasem
i Atenami.

P O K Ó J A N T A L K ID A S A , CZYLI PO KÓJ KRÓ LEW SKI

49. Perwpolis. Widok ogólny


Sojusze Ateńczyków z tak niebezpiecznymi rebeliantami jak Achoris
i Euagoras wydały się trudne do przełknięcia nawet niefrasobliwemu
Artakserksesowi: postanowił zmienić front. Aby zapobiec ewentualnej
opozycji. Far na ba zosa zawezwano na dwór i nagrodzono za zwycięstwa
małżeństwem z córką króla, Apame (387 r.). Ariobarzanes objął po nim
stanowisko satrapy w Daskylejonie, Tiribazos zaś zastąpił zarazem Auto-
fradatesa i Strutasa.
Sparta doceniła sugestię, jaką był powrót Tiribazosa. i mianowała do­
wódcą floty Antallddasa, powszechnie znanego jako przyjaciela hazarapa-
ta. Ten osobiście eskortował Antałkidasa od Efezu aż do Suzy na spotkanie
z królem. W orszaku hazarapata znajdowało się również poselstwo ateń­
skie, nie mogły to być jednak kompetentne osobistości. Komediopisarz Pla­
ton w W ysłannikach oskarżył wręcz Epikratesa i Formisiosa, że wzięli wie­
le łapówek od króla, a potem wykradli mu nawet kobiety z haremu. Ja­
kakolwiek była przyczyna, poselstwo ateńskie nic nie zdziałało, Arta-
kserkses zaś obiecał Antalkidasowi pomoc, jeśliby Ateńczycy nie przyjęli
JJJ proponowanych warunków. Groźbę poparto czynem: eskadry przysłane
L. -1
L 1| i

przez nowo mianowanych satrapów towarzyszyły flocie Sparty i Syrakuz,


H t t i j *j
4,edy Tiribazos i Antalkidas zgotowali zagładę Ateńczykom strzegącym
V i W- y mt J ■ Br v 1 ellespontu. Ateny znalazły się przeto w obliczu niebezpieczeństwa takiej
. « I
3ame^ k^ski jak ta, która już raz rzuciła imperialny gród na kolana koń-
Cz^c W0Jnę peloponeską.
Tiribazos ogłosił wówczas, że gotów jest wszystkim chętnym obwieścić,
^Postanow ił król. Z początkiem roku 386 w wielkim pośpiechu zebrali się
^ ° r d e s wysłannicy państw greckich. Dowódca straży okazał pieczęć kró-
ewaką i odczytał zwięzłe rozporządzenie:
nJ,,Kr6l Artakserkses uważa za słuszne, żeby miasta w Azji należały do
e8o, jak również Cypr i wyspy będące własnością Klazomenaj. Inne
j c iasta, małe i duże, mają być niezależne, z wyjątkiem Lemnos.
p ' TOs 1 Skyros. które po dawnemu należeć będą do Ateńczyków. Kto nie
i t0go pokoju, z tym walczyć będę. a także walczyć będą na lądzie
r?J. okrętami i pieniędzmi ci, którzy godzą się ze mną
W c z e ś n i historycy przyznają Antalkidasowi wątpliwy zaszczyt na-
370 Dyktator Grecji

dając temu pokojowi jego imię. Starożytni okazali większą wnikliwość


i mówili z reguły o Pokoju Królewskim. Nikt wówczas nie mógł zaprze­
czyć, że był to dyktat. „Król Aswerus [pisze żydowski autor tzw. Księgi
Estery] nałożył haracz na ziemie i wyspy na morzu.”
Ludne i bogate miasta greckie w Azji wydano bez słowa protestu mo­ R o z d z i a ł XXVIII
narsze, którego poeci i mówcy niezmordowanie spotwarzali słowem „bar­
barzyńca”. Wyrzeczono się wszelkich ambicji wyzwolicielskich. Atenom OSTATNIE IMPERIUM EGIPSKIE
przypadło w udziale niemile wyróżnienie: były jedynym państwem euro­
pejskim wymienionym po imieniu, a to dlatego, że na ich jedynie korzyść
złamano powszechną zasadę samorządności — jak uzgodniono już przed POCZĄTKI HELLENIZACJI
tem na nieudanej zresztą naradzie w Sparcie. Euagorasa, szczerego przy­
jaciela Aten, wydano haniebnie wrogom. Greckie zwycięstwa z poprzed­
nich kilku lat straciły wszelkie znaczenie. Co najgorsze, europejscy Grecy P okój Królewski, choć to dość dziwne, nie był dla porzuconych Gre­
ków azjatyckich bez korzyści. Europejska Grecja przeżyła krótkie
przyznali Persji prawo do ingerowania w czysto europejskie sprawy — dni chwały, teraz jednak warunki pokoju oznaczały całkowity rozkład
precedens, który w najbliższej przyszłości miał się okazać niezwykle imperiów Sparty i Aten. Złoty wiek Peryklesa skończył się bezpowrotnie.
groźny. Mógł się zaiste Artakserkses chełpić, że wygrał tam, gdzie Da­ Jakaś jeszcze demokracja wegetowała w Atenach, kompromitowała się
riusz i Kserkses ponieśli klęskę! jednak coraz bardziej. Nieustanne wojny spustoszyły ziemie i tak już wy­
czerpane zbyt intensywną uprawą i ostatecznie dobijały wolny stan rol­
niczy, podupadły pod wpływem tego samego czynnika, którego działanie
obserwowaliśmy w imperium perskim. Kiedy w imperium ateńskim rzą­
dził Perykles, do barbarzyńców za granicę eksportowano z kontynentalnej
Grecji wino i oliwę w pięknie malowanych dzbanach, nadto zaś liczne
przedmioty zbytku — złote kielichy i biżuterię, tkaniny i nawet wyroby
codziennego użytku. Teraz barbarzyńcy sami uprawiali winnice i sadzi­
li oliwki, wyrabiali własne dzbany, własną biżuterię i inne przedmioty
zbytku. Grecki handel podupadł i niewiele mógł oferować w zamian za
zboże i surowce tak niezbędne Grecji do życia. Chaosu dopełniało wpro­
wadzenie bankowości na wzór babiloński; wielkimi bankierami byli, tak
samo jak w Babilonie, cudzoziemcy — w większości Fenicjanie z konty­
nentu lub z Cypru. W Atenach roiło się od cudzoziemców osiadłych tam
na stale: w 355 roku Ksenofont mówił o Lidyjczykach, Frygijczykach, Sy­
ryjczykach i wszelakiego rodzaju obcokrajowcach. Pod koniec okresu, któ­
rym się zajmujemy, w Pireusie istniała cala kolonia lenicka, gdzie napisy
układano w dwóch językach, fenickim i greckim. Wskutek zniszczenia wol­
nej gospodarki chłopskiej miasta pękały od natłoku niechlujnego i niedo­
żywionego pospólstwa; państwa bankrutowały, najlepszym zaś rządcą był
ten, kto potrafi! zrównoważyć budżet.
Greckie miasta w Azji w zamian za podatki płacone Persom otrzymały
częściową przynajmniej rekompensatę. Skończyły się ciągle wojny „ w y ­
zwoleńcze” i dewastacje. Dzięki przynależności do rozległego imperium
perskiego znów można było dobrze handlować. Nie ustabilizowany element
spośród ludności greckiej zaciągał się na służbę w „barbarzyńskich"
373 Oslatme imperium egipskie Niepokoje w Judei 37J

armiach, zarówno u Persów, jak u ich egipskich przeciwników; żołd i łu­ udaremnioną w 401 roku przez Cyrusa. Rządca Judei, Bagoses, w pewien
py, kióre przywozili do domu. przyczyniały się do poprawy niewidzialnych czas po objęciu władzy przez Aitakserksesa, pokłócił się z wielkim kapła­
pozycji bilansu handlowego. nem Johananem i w konsekwencji obiecał przekazać urząd arcykaplański
Niesłusznie byłoby malować zbyt różowy obraz sytuacji. Miejscowa lud­ bratu Johanana, Jozuemu, Otwartą wojnę pomiędzy stronnictwami obu
ność nadal uginała się pod nadmiernymi podatkami, stąd skłonność do re­ rywali zakończył Johanan mordując brata w świątyni, wtedy jednak Ba­
belii. Egipt, część Cypru, chwilami także Fenicja i Syria były niepodległe. goses postanowił udać się na miejsce święte i przeprowadzić śledztwo.
Zbuntowani satrapi pustoszyli imperium, co dowodziło upadku administra­ Zaatakowany przez Żydów, którzy bronili dostępu do świątyni, rzucił im
cji perskiej. Przymierający głodem lud wzniecaj bunty, okrutnie tłumio­ bez ogródek; „Czyż nie jestem czystszy aniżeli zwłoki męża, który zabity
ne — przy czym aż nazbyt często przywrócenie ładu było dziełem tyrana. został w świątyni?" — i wszedł Odpowiadając Żydom z Elefantyny bła­
Mimo wszystko wyczuwalny jest nawTÓt dobrej koniunktury w greckich gającym o pomoc w odbudowie ich świątyni, Bagoses sugerował, że sprawa
miastach Azji; jego dowodem są liczne emisje pięknie bitych monet. Do­ byłaby łatwiejsza, gdyby zrezygnowali z zabijania zwierząt na ofiarę;
brobyt gospodarczy, mimo że najczęściej korzystały z niego tylko klasy wobec znacznie ważniejszej świątyni w Jerozolimie nie odważył się po­
wyższe, umożliwiał postęp kulturalny. Z zachowanych fragmentów ów­ sunąć tak daleko, za to uciszy! przynajmniej sumienie, jeśli to tak można
czesnego piśmiennictwa można się domyślać, że nastąpił ponowny rozkwit nazwać, nakładając wygórowaną opłatę pięćdziesięciu drachm za każde
literatury- jońskiej o zupełnie nowych treściach. Ruiny wspaniałych bu­ jagnię składane codziennie w ofierze.
dowli z coraz liczniejszymi teraz inskrypcjami pokazują, jak pomyślność Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa Johanan poniósł karę za śmierć
gospodarcza znajdowała wyraz w architekturze i sztuce. Widać już niewąt­ brata, gdyż wkrótce potem dowiadujemy się, że wielkim kapłanem jest
pliwie zarodki cywilizacji, którą nazywamy hellenistyczną; utorowana jest jego syn Jeddoa. Manases, zięć Sanballata i obecnie głowa konkurencyjnej
droga do zhellenizowania Orientu, którą na większą skalę realizować będą świątyni na górze Gerizim, zagrażał poważnie jedności Żydów, gdyż ci,
władcy macedońscy. którzy zawierali małżeństwa mieszane — zarówno kapłani, jak ludzie
Ostatnie imperium egipskie stanowi lepszy niż inne teren dla badań nad z gminu — przechodzili do Sanballata i otrzymywali od niego pieniądze
tą tendencją do zlewania się Wschodu z Zachodem oraz oporem, jaki sta­ oraz ziemię w zamian za to, co utracili. Starszyzna w Jerozolimie nakazała
wia przy tym Orient. Najdziwniejszym może ze wszystkich dziwnych Manasesowi rozwieść się z żoną cudzoziemką lub zrezygnować z pełnienia
faktów z tego nader niezwykłego okresu jest, że Artakserkses odniósł zwy­ obowiązków kapłańskich. Poparł ich Jeddoa. Arcykapłańska ekskomunika
cięstwo dyplomatyczne nad Grekami właśnie w momencie, gdy wewnątrz nie miała żadnych skutków praktycznych, ponieważ Manases znajdował
samego imperium panowanie Persów było mocno kwestionowane. Nie sta­ się poza jurysdykcją Jeddoi; rządy Jeddoi były długie i spokojne, urząd
nowiło żadnej tajemnicy, że pokój został zawarty w celu uregulowania arcykapłana sprawował on aż do czasów Dariusza III.
problemu egipskiego, gdyż Cypr stawał się na mocy traktatu własnością W Egipcie Chabrias energicznie reorganizował miejscową armię i flotę;
Persji. Całkiem jednak inną sprawą było, czy Artakserkses zdoła odzyskać marynarzy egipskich pod kierunkiem tłumaczy ćwiczono na machinach
zbuntowane kraje siłą oręża. do wiosłowania w sztuce taktycznej Greków. Umocnienia wzniesione po­
między peluzyjską odnogą Nilu i bagnem serbonickim znane były jeszcze
w czasach rzymskich jako „palisada Chabriasa", zapamiętano też w Delcie
NIEPOKOJE W JUDEI; K L Ę SK A W EGIPCIE „miasto Chabriasa".
Achoris złożył wizytę Sopedowi, panu Wschodu, to jest bóstwu z arab­
Atenom na mocy traktatu nie wolno już było pomagać Euagorasowi, nie skiego nomu strzegącego szlaku z Azji. Wojna trwała irzy lata (385—383),
mogły mu nawet wypożyczać Chabriasa. Żadna klauzula nic nie mówiła w końcu jednak najeźdźców przepędzono z Egiptu. Na dowód swej władzy
o Egipcie i wobec tego Chabriasa ściągnął do siebie Achoris. Zwerbowano nad Palestyną i południową Fenicją Achoris pozostawił inskrypcje w świą­
pod jego dowództwo mnóstwo greckich najemników. Zawarto sojusze ze tyni Eszmuna na północ od Sydonu oraz ołtarz z polerowanego szarego
zrażonym do króla Hekatomnosern z Karii, z Grekami z Barki i ze stale granitu przywieziony z odległej Syene do Askalonu. Euagoras w tym cza­
buntującymi się Pizydyjczykami. sie wziął szturmem Tyr i zdobył znaczną część północnej Fenicji i Cylicji.
Farnabazos, Titraustes i satrapa Abrokomas zgromadzili wreszcie
w Syrii potężną armię, która zdolna była podjąć znów próbę podboju,
374 Ostatnie Imperium egipskie Bunt w Kadusji J75

BUNTOWNIK EUAGORAS przyjacielowi wszystkiego, co helleńskie, zagraża armia pełna zaciężnych


Greków i flota niemal wyłącznie jońska. Ateny, podkreślał, mogły z chwalą
Wprawdzie europejscy Grecy porzucili Euagorasa, niemniej jednak sy­ zawarcia pokoju zapomnieć o swej nienawiści do greckich nieprzyjaciół,
tuacja jego była jeszcze pomyślna. Nie licząc sojuszu z Achorisem oraz nigdy wszakże nie potrafią żywić wdzięczności dla Persji, nawet czerpiąc
królem Arabów, którego nie potrafimy zidentyfikować, Tyr dostarczy! mu od imperium korzyścL Isokrates, przez całe długie życie konsekwentny
dwadzieścia tryrem, a Cypryjczycy siedemdziesiąt; udało mu się zebrać przeciwnik „barbarzyńcy” — którego nie potrafił uznać za istotę ludzką,
sześć tysięcy najemników i liczne siły pomocnicze, Hekatomnos zaś dawał lecz uważał za twór tak podły, iż nawet zwykła uczciwość jest wobec niego
mu potajemnie pieniądze na dalsze zaciągi. Tiribazos zgromadził trzysta zbędna — nie był przedstawicielem wąskiego partykularyzmu; proroczą
okrętów. Z dwóch tysięcy talentów, które dostał na prowadzenie wojny, miał wizję, gdy sławił Ateńezyków jako nauczycieli dla innych, Ateny
wybił mnóstwo monet w Tarsie, Soloj oraz Issos; napisom greckim to­ bowiem sprawiły, że imię Hellena nie oznaczało już rasy, lecz umyslo-
warzyszy na nich jego własne popiersie oraz głowa Heraklesa. Na mo­ wość, i że Hellenami zwano tych wszystkich, którzy uczestniczyli w kul­
netach z aramejskim napisem „Tiribazu" widnieje „Baal Tarz”, czyli turze greckiej, nie tylko związanych wspólnym pochodzeniem.
,,Pan Tarsu”; stare bóstwo anatolijskie znane pierwotnie jako Santas Isokrates przemawiał zbyt wcześnie, nikt go nie słuchał. Ateńczycy,
[Sandon] uległo całkowitej hellenizacji, jest to na wpół brodacz wsparty których dopiero co wychwalał, przesłali Chabriasowi nikczemny rozkaz,
na berle, z orłem, ku któremu wyciąga prawą dłoń; na rewersie natomiast by nie zwlekając wracał do kraju pod karą śmierci, a zrobili to natych­
widnieje Ahuramazda, choć i on jest zhellenizowany: nagi, z brodą, trzyma miast po zażaleniu Farnabazosa, że obecność dowódcy floty w Egipcie
w ręku lotos i wkłada wieniec na głowę satrapy. Armią dowodził Aroandas, stanowi pogwałcenie Pokoju Królewskiego (379 r.). Euagoras zawdzięcza!
często zwany Orontesem, Baktryjczyk, syn „oka króla”, Artasyrasa, który ocalenie nie pomocy Greków, lecz konfliktom pomiędzy Persami. Zazdro­
poślubił córkę królewską Rodogune i z tego tytułu otrzymał satrapię sny o popularność Tiribazosa wśród żołnierzy Aroandas oskarżył go, że
armeńską. knuje bunt; mogąc pono wziąć Salaminę szturmem zadowolił się prywat­
Z Fokai i Kyxne — Efez był chwilowo niezawisły — Aroandas ruszył na nym sojuszem ze Spartanami. Posiał też zapytanie do wyroczni w Delfach,
Cylicję, którą wkrótce całą zajął. Następnie przeprawił wojska na Cypr, czy powiedzie mu się projektowany rokosz, i pozyska! sobie najemników
gdzie zdobył Kition. Przywrócono Milkiatona jako króla w Kition i Ida- podarkami. Zarzuty wyglądały jak kopia tego. o co bezskutecznie oskar­
lion. Euagoras postarał się z pomocą zaprzyjaźnionych piratów odciąć żano Cyrusa, toteż Artakserkses dal się oszukać; kazał zakuć Tiribazosa
Persom aprowizację. Udało się dzięki temu sprowokować bunt najemni­ w kajdany i dostawić na dwór. Autofradates odzyskał Sardes, a Aroandas
ków jońskich, jednakże Glos, syn Tamosa, dowódcy floty Cyrusa, dowiózł został dowódcą wojsk na Cyprze. W boju wiodło mu się nie lepiej niż
do obozu zaopatrzenie z Cylicji i bunt stłumiono. Powiększywszy swą poprzednikowi i wprędce zmuszony był przyjąć kapitulację Euagorasa na
flotę do dwustu okrętów (pięćdziesiąt miał od Achorisa), Euagoras uderzył dokładnie tych samych warunkach, które Tiribazos odrzucił (379 r ). Gło­
na nieprzyjaciela przy Salaminie i tylko dzięki umiejętnej taktyce dowód­ sowi zaszkodziła niełaska, w jaką popadł jego teść Tiribazos; wrycofał się
cy Glosa klęska Persów obróciła się w zwycięstwo (381 r.). przeto do Jonii, opanował ją, zawarł sojusz z Achorisem i starał się po­
Salaminę osaczono od lądu i morza. Euagoras wymknął się nocą z dzie­ zyskać Spartan.
sięcioma statkami i popłynął do Egiptu po dodatkowe fundusze; okazały się
jednak niedostateczne i w końcu musiał prosić o pokój. Tiribazos, który
tymczasem jeździł do Suzy, zaproponował, iż pozostawi go jako króla BUNT W KADUSJI
Salaminy pod warunkiem, iż odda inne miasta, zapłaci daninę i jako nie­
wolnik posłuszny będzie rozkazom swego pana. Euagoras zobowiązał się Kadusjowie wszczęli tymczasem otwarty bunt i ich najazdy stały się
kapitulować jako król wobec króla, ale na niewolnika zgodzić się nie tak groźne, że Artakserkses musiał osobiście wyruszyć w pole. Wskutek
chciał i Tiribazos wycofał swą propozycję (380 r.). obecności króla najeźdźcy popadli w osnutych mgłami górach w jeszcze
Gdy wojna przeciągała się, Isokrates wygłosił w Olimpii swój Panegiryk gorsze tarapaty. W odludnym kraju brakowało żywności i żołnierze zmu­
(380 r.). Wezwał zgromadzonych Greków do krucjaty przeciw Persji, szeni byli zarzynać swoje wierzchowce i zwierzęta juczne; ocaliła armię
przypomniał zwycięski marsz Dziesięciu Tysięcy i przepowiadał łatwy jedynie sztuka dyplomatyczna oskarżanego Tiribazosa, który nakłoni)
triumf Lamentował nad skandaliczną sytuacją, w której Euagorasowi, dwóch obozujących oddzielnie królów kadusyjskich do zawarcia odrębne-
J7fi Oslntnle Imperium egipskie Rozkwit Lrzydzlcslej dyaiulll 377

go pokoju Po wielu mękach, poniósłszy znaczne straty, Persowie wrócili, w dani matce mojej Neit niechaj prócz darów dotychczns dawanych dzie­
nnwel król szedł pieszo; obawiając się skutków tej katastrofy w opinii sięcinę dają od złota, srebro, drzewa i drewna ciesielskiego oraz wszelkiej
publicznej, Artnkserkses kazat stracić wielu możnowlndców podejrzanych rzeczy, jaką z Morza Jońskjego przywożą, i opłatą dla skarbca w mieście
0 niechętne nastroje. Tiribnzosa natomiast oczyszczono z zarzutów, Aronn- zwanym Hent obkładają, takoż dziesięcinę od złota, srebra 1 wszystkiego,
dasn zaś skreślono z listy przyjaciół króla. Glosa zgładzono podstępem, co wyrabiają w Naukrntis, nad brzegiem rzeki Anu, o z czego biorą opłatę
najwidoczniej w czasie walki z Autofradatesem; niejaki Taclios zapobiegł dla skarbca; za ofiary le niechaj co dnia i po wieki poświęcają wolu jed­
jeszcze na pewien czas dezintegracji jego wojsk skupionych w Leukajach nego, gęś jedną, dzbanów wina pięć. Reszta zaś Jesl dla skarbca matki
1 on wszakże potem zginał (378 r.). mojej Neit, gdyż onu nad morzem Panią jest i utr/ymunie im daje Niech
W czasie odwrotu z ziemi Kodusjów poległ Karyjczyk Kamisnres. .lego sprawy te spiszą na steli, którą ustawią w Naukratls."
syn Datames dostał po nim satrapię — część Cylicji bliższą Krpadocji, za­ Innymi słowy, reskrypt nakładał nowy 10-procenlowy podatek od
mieszkali) wówczas przez Białych Syryjczyków, jak ich nazywali Grecy. wszystkich towarów, importowanych i produkcji własnej, wyrobów i su­
Pierwszym jego wyczynem było wyparcie bliżej nie określonych buntow­ rowców. Inskrypcję wyryto pięknie na czarnym granicie. Po prawej stoi
ników — przypuszczalnie Glosa i Tachosa — ze zdobytego przez nich obo­ król w białej koronie i składu wozy w ofierze bogini Neit, która siedzi,
zu Autofradatesa. Tys, krewny Dotamesa ze strony matki, od dawna by 1 również w białej koronie. Po lewej Nechtenebef z rogami, kutą i piórami
niezawisłym władcą Poflagonii; Datames próbował go nakłonić do uległo­ wręcza drugiej Neit naszyjnik z głową jastrzębia.
ści królowi i ledwie uszedł z życiem. Ariobarzanes z Daskylejonu odmówił Pod dobroczynnymi rządami Nechtenebefa i jego pierwszego ministra
mu dalszej pomocy, ostatecznie jednak Datames wziął Tysa do niewoli Horsiese, syna Unnefera, kapłana z Bahbit, Egipt znów zaznał dobrobytu.
i wraz z rodziną odesłał królowi. Na wielu budowlach w dolinie Nilu widniały niegdyś kartuszowe inskryp­
cje Nechtenebefa; w Górnym Egipcie przetrwały do naszych dni imponu­
jące ruiny, ale tego, że Deltę przyozdobił znacznie jeszcze hojniej, można
R O Z K W IT TRZY D Z IESTE J DYNASTII W EGIPCIE się jedynie domyślać na podstawie licznych, lecz rozrzuconych na dużej
przestrzeni odłamków — tyle tylko pozostawiła niszczycielska dłoń czasu
Według kroniki egipskiej Achoris „złożony został z tronu, ponieważ i człowieka.
zaparł się prawa i nie miał względów dla braci swoich”- Neferites II po W pierwszym roku panowania faraon odbudował dla Horusa świątynię
czterech miesiącach został zabity przez Nechtenebefa, który u Greków w Edfu. W trzecim wyłamywał kamienie w Hammamat, gdzie uczcił Mina.
nazywał się pierwszym Nektanebo; twierdzono, że jest synem Neferi- Ptaha, Horusa i Izydę. W tymże roku i następnym jego robotnicy praco­
tesa I, choć w istocie ojcem jego był dowódca imieniem Dżedhor. Taki był wali w kamieniołomie w Tura; w szóstym i dziewiątym odnajdujemy ich
początek ostatniej niepodległej dynastii w Egipcie, trzydziestej z Tebnute, w kamieniołomie opodal Amarny.
czyli Sebennytos, najpotężniejszej od wielu stuleci. W szesnastym roku wzniósł Nechtenebef mur w Koptos, z bramą pięk­
Nechtenebef (378—360) ogłosił od razu swój program: będzie mocnym nej roboty. Inną, nie gorszą od tamtej, ozdobiono świątynię południową.
królem, który jak spiżowy mur ochroni Egipt, rąk zakładać nie będzie; Dla Mina z Koptos wzniósł faraon kaplicę z zielonej brekcji, zwiezionej
posłusznym mieczem rozplata serce nędznika, dobro zaś uczyni tym, którzy z Hammamat; możemy cieszyć się jej pięknością, aczkolwiek dwoje drzwi
mu wierności dochowają; spać zatem mogą i w dzień, gdyż serca ich prze­ z wonnego drzewa, inkrustowanych zlotem, zaginęło.
pełnia wspaniałość czynów jego. Pragnie dobra świątyń i we wszelkich Jedną z pierwszych budowli no wyspie Filaj — dziś zalanej pi-zez wody
świątynnych sprawach zasięga rady kapłanów; ołtarze ich zapełnia ka­ spiętrzone tamą assuańską — było niewielka, lecz nieskazitelnie piękna
dzidłem i sprzęt pomnaża; iżby wszystkiego było więcej, sprawić zamierza. świątynia, której kolumny wieńczyły kapitele roślinne lub sLit.ra [kołatki
Góry mówią mu o tym, co mają w sobie, morze daje swoje płody, pustynie starocgipskie|. Na tęczach wyobrażano Nechtenebefa składającego ofiarę,
przysyłają kadzidło. Raz przynajmniej przypomnienie starodawnych, pom­ a na pierwszym pylonie umieszczono reliefy z postacią faraona. Na por­
patycznych formuł okazało się najzupełniej na miejscu. tyku zaznaczono, że należy do matki władcy, Izydy, czczonej w Abatonie
Król ukoronowany został w Sals. po czym udał się do świątyni Neit. pani Filajów; był też inny poświęcony Hatorze w Senmetu. Powiększył
Stanąwszy w obliczu swej boskiej matki w czerwonej koronie ulał obiatę Nechtenebef świątynię w Nechab (El Kab) i przyozdobił wschodnią bramę
ojcu Ozyrysowi, panu wieczności. Ogłosił rozporządzenie: „Wieczyście płaskorzeźbami, na których wielbi swą patronkę, boginię Nochbet. W Mo-
378 Ostatnie imperium egipskie
Dezintegracja w Azji 379

dinet Habu wzniósł niewielką bramę przy dziedzińcu pierwszej świątyni,


wśród których przejściowo znalazły się Teby, byli pełnoprawnymi sojusz­
w samym zaś budynku ustawił grupami kolumny z kamiennymi tęczami
i kapitelami w kształcie pączków. Jego także dziełem jest Nilometr ozna­ nikami, w żadnym razie nie poddanymi. Nigdzie nie użyto terminu „da­
nina”; wszyscy płacili składki, niezbyt duże, które zatrzymywali u siebie.
czający głębokość Nilu w każdej porze roku. Na wielkim pylonie w Kar-
naku można było oglądać scenę ofiarowania, w której faraon składał dań O sprawach sojuszników decydowała ich własna „wspólna rada", w której
Amonowi i Mut; w Karnaku odnowił również świątynie Totmesa i Chonsu. Ateny nie miały głosu. Państwo, któremu oficjalnie powierzono przywódz­
W Denderze rozpoczął budowę domu narodzin dla miejscowego boga. two, zobowiązało się uroczyście, że nie będzie już żadnych kleruchii dla
Abydos dostało świątynię i kapliczkę z szarego granitu, Hermopolis ołtarz usuwanych Ateńezyków, żadnych ateńskich nadzorców ani żadnych gar­
nizonów, odrzucono też koncepcję „przywódcy” jako apelacyjnej instancji
z wapienia, Letopolis niezwykle piękny sarkofag z zielonej brekcji, Da-
manhur kaplicę z czarnego granitu, a Maschuta sistron. sądowniczej; pod karą śmierci zakazane były wszelkie próby zmiany sta­
Dzięki wymienionym i innym jeszcze zabytkom ożywa dla nas archi- tutu, które by naruszały te zasady.
telctura Nechtenebefa. Niezbędne są odpowiednie badania, nim można Mimo to nowy związek nie był bynajmniej doskonały. Ateny zacho­
będzie należycie ocenić wspaniałe mistrzostwo posągów i płaskorzeźb. wały nadal władzę wykonawczą, co oznaczało pełny nadzór. Wspólna rada
O ile artyści okresu saickiego szukali natchnienia w epoce imperium, to sojuszników zbierała się w Atenach, była więc podatna na miejscowe na­
mistrzowie trzydziestej dynastii znaleźli w sztuce Średniego Państwa ciski. Każdą uchwalę winno obok wspólnej rady przegłosować również
czystsze źródło. Jeśli w przeciwieństwie do dawniejszych rzeźb ich po­ zgromadzenie ateńskie. Co najgorsze, każde państwo niezależnie od zaso­
sągom brak nieco anatomicznej wierności, są za to bardziej naturalne, bów i zaludnienia, posiadało tylko jeden głos, w miarę więc jak rosła
subtelniejsze i pełne wigoru, co dowodzi, jak żywa była sztuka, która je liczba członków, Atenom jako władzy wykonawczej coraz łatwiej było za­
stworzyła. Odłamki płaskorzeźb wykazują tę samą delikatność dłuta. pewnić sobie dominację we wspólnej radzie dzięki kontroli nad mniej­
Szczytowym osiągnięciem tej sztuki jest wspaniały7 lew z czerwonego gra­ szymi, lecz za to w ostatecznym rachunku liczniejszymi państewkami
nitu, oznaczony imieniem Nechtenebefa. Podczas gdy w sztuce Azji Za­
chodniej oddziaływanie Grecji jest już wtedy bardzo wyraźne, artystów
DEZINTEG RACJA W AZJI
egipskich cechuje zupełna niezależność od obcych wpływów. Ten ostatni
rozkwit rdzennie egipskiej sztuki należy do najwspanialszych w długiej W tych warunkach nieuniknione było stopniowe ograniczanie przez
historii kraju. Ateny suwerennych praw tych członków, którzy pozostali w konfederacji
Nieuniknione było również, że nowy sojusz pójdzie w końcu w ślady daw­
nego Związku Delijskiego i wystąpi wrogo wobec Persji. Tymczasem
DRUGA KO NFEDER ACJA ATEŃ SK A
jednak Ateny zachowywały dobre stosunki z wielkim królem, w Azji zaś
oczywisty proces dezintegracji trwał w najlepsze. Po Dojdalsosie nastąpił
Gdy tylko usunięto z drogi Euagorasa, Farnabazos rozpoczął przygoto­
Botejras, po nim Bas, a Bitynia zachowała niepodległość (377—327), Heka-
wania do nowej inwazji na Egipt. Pierwszym posunięciem było zaangażo­
tomnos był królem Karii pod każdym względem, z wyjątkiem tytułu
wanie Ateńczyka Ifikratesa na stanowisko dowódcy najemników greckich
i nikogo się nie pytając przekazał swój urząd synowi Mausollosowi
(379 r.). Było to bezwzględnie z korzyścią dla Aten, które skrupulatnie co
(377—353).
do joty dotrzymywały Pokoju Królewskiego, nawet gdy gwałciły jego
W Telmessos Med Artumpara (Artembares) bil monety z Ateną i Hera­
ducha; tak na przykład w traktacie zawartym w Chios w 383 roku wy­
klesem lub też zastępował bogów własną podobizną — z perską brodą
raźnie potwierdziły układy zaprzysiężone przez króla, Ateńezyków, Lace- w tiarze, z ufryzowaną głową. Wojował z nim dynasta z Limyry, o którego
demończyków i innych Hellenów. sympatiach do Grecji świadczy ateńskie imię Perikle, czyli Perykles; na
Organizując w 378 roku drugą konfederację ateńską, Ateny wyłączyły jego monetach widać lwa i trójnóg, Hermesa, promienistego Apollona lub
specjalnie poddanych króla z grona możliwych kandydatów. Ponieważ kożlorogiego Pana; Tełmesyjeżyków osaczył on w ich własnej stolicy
sojusz wojenny wymierzony byl przede wszystkim przeciw Sparcie, poło­ i zmusił do przyjęcia warunków kapitulacji.
żono nacisk na „wolność” i „autonomię”. Starannie unikano grzechów, Z inskrypcji licyjskich możemy zapoznać się z tą historią w wersjach
które uczyniły nienawistną pamięć dawnego imperium Aten. Członkowie, obu stron. W Pinarze znajduje się starannie wykuty grobowiec wzniesiony
380 O s t a t n ie I m p e r iu m e g ip s k ie D r u g i n a ja z d n a E g ip t 381

przez Ddapssmmę, dowódcę wojsk licyjskich po stronie Artembaresa, choc zdobi sfinks. Afrodyta wącha lotos; w wyciągniętej ręce trzyma czarkę
grób jego ojca Padramy jest w Ksantos. W Limyrze piętrzy się w skale Na rewersie widnieje aramejski napis wokół greckiej glówld.
dwukondygnacjowy grobowiec Tebursseli, potomka Zzajasa, przeznaczony Były trudności z aprowizacją. Ludzie marli w obozie. Isajos wspomina
dla jego przybranego syna Lusantry (Lizandra) oraz dla Chantabury, do­ o najemniku z Aten, który stracił życie w Akko. Ifikrates był zmuszony
wódcy pod rozkazami Peryklesa, Na pobliskiej skale widać dziesięciu wal­ rozprawić się z dwoma zdrajcami z dowództwa. Fenicjanie nastrojeni byli
czących żołnierzy; poniżej widnieje napis, że płaskorzeźbę tę sporządzi) wrogo. Na koniec jednak latem 373 roku Farnabazos zgromadził trzysta
Tebursseli, kiedy z Peryklesem pokonał Artembaresa i jego wojska. Trzej tryrem, dwanaście tysięcy Greków i mnóstwo żołnierzy ze Wschodu.
inni mężowie, których imiona zapisano przedziwną ortografią licyjską. Wojska lądowe odkryły, że siedem ujść Nilu zostało zablokowane; strze­
twierdzą również, że są wodzami u Peryklesa, czwarty zaś mianuje się gły ich forty otoczone kanałami. Flota, nie mogąc sforsować odnogi pelu-
jego sekretarzem. Perykles, okazuje się, dogonił jeszcze wodza najemni­ zyjskiej od strony Przesmyku Sueskiego, wysadziła trzy tysiące piechoty
ków Charimenesa z Miletu, kiedy ten uciekał do Faselis, i nie tylko pobi! w odnodze mendezyjskiej — tamtejszy fort zdobyto. Ifikrates dowiedział
go, lecz najwidoczniej zdobył również miasto. Jego zwycięstwa uczczono się od jeńców, że Memfis ma słabą załogę, i naiegał, by okręty przebiły się
w Telmessos igrzyskami ku czci Prokiesa. w górę Nilu w celu uderzenia na stolicę, nim krajowcy zdołają skoncen­
trować wojska. Starzejącemu się Farnabazosowi plan ten wydał się zbyt
ryzykowny i postanowił zaczekać, aż zbierze się cala jego wielka armia.
DRUGI N A JA Z D NA E G IP T Ifikrates zaproponował wobec tego, że sam poprowadzi atak siłami, które
były na miejscu, teraz już jednak Farnabazos zaczął powątpiewać o jego
W 374 roku Artakserkses narzucił Grecji nowy pokojowy układ. Dioni- lojalności i ponownie odmówił.
zjos Młodszy z Syrakuz zawarł traktat z królem. Euagoras po kapitulacji Wobec takiej zwłoki Egipcjanie nabrali otuchy. Uzupełniono załogę
siedział cicho, w roku 374 jednak on i jego syn Pnytagoras zostali zamor­ Memfis i szarpano najeźdźców, którzy ponosili ciężkie straty. Nadeszło
dowani przez eunucha. Wprawdzie inny jego syn, Nikokles. odziedziczył lato, a z nim wylew rzeki; Farnabazos przekonał się, że nie podoła rosną­
po nim tron, ale w państwie panował bałagan, w skarbcu były pustki, na cej fali i cofnął się do Azji. Każdy z dowódców winił za fiasko drugiego;
dodatek nowy władca musiał stawić czoło niechęci Artakserksesa. Mimo Ifikrates pomny, jak uwięziono Konona, przekupi! kapitana okrętu, wy­
to zdołał zapłacić mnóstwo pieniędzy Isokratesowi — dwadzieścia talen­ kradł się nocą z obozu i w listopadzie był już z powrotem w Atenach.
tów, jak potem utrzymywano — za ułożenie mowy pochwalnej na cześć Nechtenebef przypisywał swoje zwycięstwo bogu arabskiego nomu. So-
zamordowanego ojca. Atena i Afrodyta zdobiły te monety. pedowi, jastrzębowi ze Wschodu, który razi Mentu i Fenchu (dawne okre­
Famabazos od 379 roku werbował najemników greckich na wyprawę ślenia Azjatów). Król wzniósł w świątyni Sopeda wspaniałą kaplicę z czar­
egipską. Na żołd dla nich przeznaczone były częste emisje monet sporzą­ nego granitu; inskrypcja na niej stanowi egipską wersję przebiegu wojny.
dzanych przez greckich artystów, którzy nieraz kopiowali stemple słyn­ Jest oczywiście nieco niejasna w szczegółach, odczytujemy wszakże, iż
nych oryginałów sycylijskich, dość nawet udatnie; w napisach aramej- Nechtenebef przyszedł i zabił potwora Apopisa; bogowie i boginie weselą
się w jego świątyni, gdyż spętał wroga skrzydłami swymi. Weseli się kraj
skich — „Farnabazu", „Kilik”, „Hilik" i „Baal Tarz” — jest jednak tyle
wschodni, bowiem zabił on [Soped] nieprzyjaciół swoich. Dobrym jest bo­
błędów, że trudno się domyślić, iż miały oznaczać „Farnabazos”, „Cylicja"
giem, walecznym, W Toga przepędza; mądrym i pojętnym, walczy za spra­
i „Pan Tarsu”. Boga przedstawiano w formie, która potem stała się wzor­ wę Egiptu przeciw buntownikom z prowincji, depcze Azjatów. Powaleni
cowa; na wpół nagiego, na tronie bez oparcia — nóżki tronu ryto bardzo leżą barbarzyńcy pod nogami jego, a dla dłoni jego niczym są wodzowie
starannie — z berłem zakończonym trójzębem lub orłem. Czasem grecki Haunebu (niegdyś określano tym terminem strasznych łudzi z morza, teraz
grawer mylił się i zamiast Pana Tarsu mamy Aretuzę, nimfę z Syrakuz, zaś odnosi się on, w pogardliwym sensie, do dawnych sojuszników Egiptu,
Zdarza się głowa wojownika w grzebieniastym hełmie, co było bardziej Greków!).
uzasadnione: stwierdzano w ten sposób przeznaczenie monety na żołd dla
greckich najemników. Na egzemplarzach bitych w Nagidos o pochodzeniu
mówi nazwa miasta w języku greckim oraz podobizna tamtejszej Afro­
dyty — z długimi włosami i w pełnym stroju bogini siedzi na tronie, który
382 Ostatnie Imperium egipskie Nowy Pokój Królewski 383

NOWY POKÓJ KRÓLEWSKI się przekonać i skapitulował godząc się, by go wydano synowi króla,
Mitrydatesowi.
Stanowisko wakujące po ucieczce Ifikratesa Farnabazos zaproponował Eutykles ze Sparty złożył wizytę w Suzie, a potem Artakserkses podjął
młodszemu zawodowemu żołnierzowi, synów Konona, Timoteosowi. Ten w 368 roku jeszcze jedną próbę narzucenia ogólnego układu pokojowego
z chęcią przyjął propozycję, gdyż po powrocie Ifikratesa utracił na jego całej Grecji. Satrapa Ariobarzanes wysłał do Delf swego podwładnego,
rzecz dowództwo wojsk ateńskich; po pół roku był już w drodze na wschód Filiskosa z Abydos, z wielkimi funduszami przeznaczonymi na niezbędne
(maj 372 r.). Pozostał tam aż do 367 roku, choć brak wiadomości, czy się dyplomatyczne zakupy. Ateny pod wpływem Timoteosa. który tymczasem
czymkolwiek specjalnie wyróżnił. powrócił do kraju, nadały obywatelstwo Ariobarzanesowi i Filiskosowi
W roku 371 Artakserkses narzucił europejskiej Grecji nowy Pokój Kró­ sławiąc Dionizjosa z Syrakuz za to, że pomógł zaprowadzić Pokój Kró­
lewski: po latach mógł się na niego powołać Demostenes przypominając, lewski. Wszystkie pozostałe państwa w Europie przyjęły warunki, ale
że i król, i wszyscy Grecy uznali Chersonez Tracki oraz Amfipolis za Diomedesowi z Kyzikos nie udało się przekupić Epaminondasa i Teby
własność Aten. Tym razem, w 371 roku, przyjęcia warunków pokoju od­ znów stawiły opór. Przed powrotem do Azji FLIiskos opłacił dwa tysiące
mówiły Teby; w tym samym roku Epaminondas zwyciężając pod Leuktra- najemników jako posiłki — dla kogo? Dla niezwyciężonych niegdyś Spar-
mi na zawsze złamał potęgę Sparty i wyniósł Teby na dominującą pozycję tan! Astyanaks z Miletu, trzykrotny zwycięzca olimpijski w walce na
w Grecji europejskiej. Jazon z Feraj zjednoczył Tesalię; marzył mu się pięści, został zaproszony do złożenia wizyty Ariobarzanesowi; aby dotrzy­
podbój Persji ■ — marsz Dziesięciu Tysięcy zdawał się dowodzić, że nie mać przechwałki zjadł tam wszystko, co przygotowano dla gości na wiel­
byłoby to trudne. W swoich kalkulacjach zapominał jednak Jazon o po­ kim bankiecie.
tędze „dziesięciu tysięcy łuczników” królewskich i nim skończył się rok Z protestem przeciw poczynaniom Ariobarzanesa przybyło w 367 roku
370, zginął z ręki morderców. do Suzy poselstwo tebańskie pod kierownictwem Pelopidasa. Zebrali się
Umarł sędziwy Farnabazos, a Timoteos powrócił do Aten. Datames, tam także wysłannicy z Argos, Arkadii i Elidy; Antalkidas (a wraz z nim
w nagrodę za pojmanie Tysa, został po nim dowódcą w przygotowywanej
sama Sparta i jej aktualny sojusznik Ateny) byl teraz w niełasce. Posło­
wyprawie na Egipt. Werbowano nowych najemników i bito dla nich nowe
wie przypomnieli Artakserksesowi, jak to Spartanie, których jego ojciec
pieniądze.
tak wspomagał, wzięli stronę zbuntowanego brata królewskiego, po czym
Tadanmu — tak zapisywano jego imię po aramejsku, co prawdopodobnie
najechali Azję; była to przejrzysta aluzja, że Ariobarzanes, podobnie jak
bliższe było oryginalnej wymowne karyjskiej niż pospolitsza wersja grec­
Cyrus, uprawia własną grę. Teby natomiast zawsze były przyjazne Per­
ka — korzystał w dużej mierze z wzorów stemplowych Farnabazosa, zwła­
som i nawet walczyły pod Płatejami po ich stronie. Jeden z posłów ateń­
szcza z podobizny greckiego żołnierza w grzebieniastym hełmie. Baala
skich, Timagoras, potwierdził ten fakt. Na pytanie, czego więc pragnie,
Tarz umieszczono wśród fortyfikacji, z kwiatem lotosu pod tronem. Data­
Pelopidas oświadczył, że Messenia winna być niezawisła od Sparty, Ateń-
mes siedzi na tronie, który stoi na zdobionych nóżkach; w obu dłoniach
czyków zaś należy zmusić do zadokowania okrętów bojowych. W tym
ściska strzałę, z przodu widać luk. Na głowie wódz ma tiarę; ubrany jest
momencie inny poseł wykrzyknął: „Na Zeusa, Ateńczycy, zdaje się, że
w tunikę i spodnie, z góry osłania go skrzydlaty Ahuramazda. Inna scena
czas, byście szukali innego niż król przyjaciela!” Sekretarz królewski
dzieje się w świątyni z płaskim dachem zwieńczonym półkolistymi akro-
przetłumaczył, Artakserkses zaś dodał: „Jeśli Ateńczycy widzą sprawie­
terionami: naprzeciw kadzielnicy stoi bóg Anu, nagi i brodaty, rozkazująco dliwsze wyjście, niechaj przyjdą do króla i dowiodą tego.” Rokowania
wyciągając wskazujący palec; przed nim na wpół nagi Datames unosi rękę zakończyły się niepowodzeniem. Antalkidas w drodze powrotnej popełnił
w geście hołdu, dłonią ku twarzy. samobójstwo, a Timagoras oskarżony, że oddał królowi cześć boską i przy­
Datames miał właśnie ruszyć nad Nil, kiedy mu kazano wracać na woj­ jął od niego łapówkę czterdziestu talentów, został skazany na śmierć.
nę z jeszcze jednym buntownikiem. Aspis rządził się w lesistej Kataonii, Artakserkses wziął stronę Arkadii rozstrzygając jej spór graniczny
gdzie poumieszczał żołnierzy w warownych strażnicach, skąd robili wy­ z Elidą. Zaniepokojeni Arkadyjczycy poczuli się pewniej, gdy ich poseł
pady pustosząc okoliczne ziemie i zatrzymując konwoje zdążające na dwór Antiochos opowiedział arkadyjskim Dziesięciu Tysiącom, że król istotnie
królewski. Datames wziąwszy ze sobą niewielki oddział popłynął do Cy­ ma więcej niż pod dostatkiem piekarzy, kucharzy, podczaszych i odźwier­
licji, po czym forsownymi marszami przeprawił się przez Taur; Aspis dał nych, ale co się tyczy mężów zdolnych do walki on, poseł, rozglądał się za
314 Ostatnie imperium egipskie Zdrada wodzów perskich 385

nimi i nie znalazi żadnego; co zaś do legendarnego złotego płatana, nawet wojsko pod pieczą Magnezyjczyka Mandrokłesa Datames pospieszył do
jednej szarańczy nie można by schować w jego cieniu. Kapadocji i zajął Paflagonię.
Gdy Artakserkses zerwał w końcu z Atenami, imperium prawie cał­ Słabość Persów i bunty przeciw władzy centralnej dostarczały miejsco­
kiem straciło swój prestiż. Teraz z kolei Tebom zależało na narzuceniu wym ludom upragnionych okazji. Kiedy Datames wysłał oddział przeciw
warunków ostatniego Pokoju Królewskiego. Na konferencji ratyfikacyj­ pizydyjskim rozbójnikom, poległ jego syn Arsidajos. Teść, Paflagończyk
nej delegat perski okazał pieczęć królewską i odczytał decyzję Artakser- Mitrobarzanes, zdezerterował do tychże Pizydyjczyków; oddział został
ksesa; mimo nacisku Tebańczyków ich właśni sojusznicy oświadczyli, że znienacka zaatakowany, wzięto jego obozowisko i urządzono wielką rzeź.
najzupełniej im odpowiadają poprzednie warunki i odmówili zaprzysięże­ Inny syn Datamesa, Sezamos czy też Sissyanas, otrzymał rozkaz uderze­
nia nowych (367 r ). nia na Synopę na pobliskim wybrzeżu. Obywatele miasta błagali ojca
Straton. król Sydonu w latach 370—358, popierał jak mógł wysłanni­ o ratunek; zapewnił ich, że chce jedynie, by mu wypożyczyli trochę rze­
ków Aten, ofiarował też miastu dziesięć talentów. W nagrodę przyznano mieślników. Rękoma tych ludzi wybudował następnie okręty, których użył
mu zaszczytny tytuł proksenosa; z większą korzyścią dla poddanych Stra- właśnie do oblężenia ich ojczystego miasta. Mieszkańcy uzbroili swoje
tona było zwolnienie sydończyków od podatku za stały pobyt, płaconego kobiety i oprowadzali je po blankach, żeby pokazać, jak dobrą mają obro­
przez cudzoziemców w Atenach. Abdasztart — pod tym imieniem znano nę. Gdy nadeszło pismo królewskie zakazujące oblężenia, Datames uczcił
Stratona w kraju — uważał się za Greka. W zbytku rywalizował z synem list niby króla we własnej osobie i składał ofiary, jak gdyby otrzymał
Euagorasa, Nikoklesem, sprowadzał kurtyzany z Peloponezu i muzyków dobrą wiadomość i wielki dar. Oblężenia chwilowo zaprzestano, wkrótce
z Jonii oraz urządzał igrzyska greckie. Święte poselstwo zawiozło Apollo- jednak satrapa powrócił, zajął Synopę i zrobił z niej swoją stolicę. Teraz
nowi Delijskiemu posąg z Tyru i Sydonu z napisami w językach fenickim na jego monetach widniała nimfa Synopę i orzeł porywający delfina. Po­
i greckim. tem Datames zagarnął też Amisos.
Pieniądze miejscowe nie były tak zhellenizowane. Około roku 475 nie­ Gdy najemnicy Datamesa zażądali wypłaty zaległego żołdu, udał się on
znany król wprowadził wzór stemplowy ukazujący sydońską galerę z jed­ do bogatej świątyni krajowców stojącej w pobliżu (prawdopodobnie w Ko­
nym lub czterema żaglami oraz wielkiego króla perskiego na rydwanie manie Pontyjskiej) i na wielbłądach i osłach wywiózł stamtąd sprzęt war­
Pod koniec V wieku inni królowie, których imion z fenickich skrótów od­ tości trzydziestu talentów. Łup okazano najemnikom, jednakże, jak
tworzyć się nie udało, usunęli żagle, aczkolwiek maszt pozostał — galerę oświadczył satrapa, najpierw trzeba zawieźć metal do mennicy w Amisos.
bowiem napędzano teraz wiosłami; stała przycumowana u stóp zwieńczo­ Ponieważ zaś do Amisos było bardzo daleko, a droga wiodła przez wertepy,
nych blankami murów i wież, otaczających miasto. Na monetach Bodasz- udało mu się utrzymać niesfornych żołnierzy w spokoju przez całą zimę,
tarta mury znikają, a galera płynie po wyraźnie wzburzonych falach. Na nim zorientowali się, że ich oszukał. Inna jego machinacja polegała na wy­
rewersie za rydwanem królewskim idzie pieszo król Egiptu, ukazany z pół- najmowaniu rzemieślników na rachunek króla.
profilu, w krótkim Stroju egipskim i wysokiej białej koronie; w lewej Sissyanas zdezerterował do króla dostarczając mu pierwszych bezspor­
dłoni trzyma ojnochoj (czerpak do wina], w prawej zaś unosi berło za­ nych dowodów, że ojciec faktycznie wszczął rebelię. Satrapa Autofradates
kończone łbem rogatego zwierzęcia z otwartą paszczą. Dokładnie tych sa­ otrzymał rozkaz poskromienia zbuntowanego kolegi. Datamesowi nie udało
mych wzorów używał Abdasztart, choć potem Egipcjanina usunięto, mia­ się na czas zebrać wojsk, by obsadzić lasy, wśród których znajdują się
nowicie wtedy gdy Nechtenebef okazał się nieuprzejmy i nie pozwolił się Wrota Cylicyjskie, zajął jednak pozycję pozwalającą na zablokowanie prze­
pojmać. łęczy nie wystawiając się sam na niebezpieczeństwo. Nastąpiła długa seria
utarczek; pewnego razu Datames zdołał zbiec za rzekę tylko dzięki temu,
że tak jak stał opuścił swój obóz. W końcu Autofradates zmuszony był
ZDRADA WODZOW P E R S K IC H zaproponować rozejm pod warunkiem, że buntownik wyśle posłów do
króla. Datames ruszył do odwrotu w kierunku Frygii, Pizydyjczycy obsa­
Datames nie zakończył jeszcze mobilizacji wojsk w celu wznowienia dzili jednak przełęcze po drodze i dopiero udając, że się cofa, zdołał je
ofensywy przeciw Nechtenebefowi, kiedy dowiedział się, że przeciwnicy' nocą zająć.
w Suzie knują coś przeciwko niemu. Znów intrygi dworskie sprokurowały Autofradates zmuszony był zaoferować Datamesowi rozejm, gdyż stanął
nieszczęsnemu Artakserksesowi kolejnego buntownika. Pozostawiwszy wobec nowego buntu. Ariobarzanesa podejrzewano już na dworze z po­
386 Ostatnie imperium egipskie Zdrada wodzów perskich 337

wodu niejasnych machinacji z Atenami i Spartą w okresie przygotowań zwrócił się do TLmoteosa, a następnie do Epaminondasa o pomoc przeciw
do zawarcia projektowanego Pokoju Królewskiego w 368 roku. Tymcza­ pospólstwu.
sem dorósł syn Famabazosa i księżniczki Apame, Artabazos, i Artakserkses Prośby te pozostały bez odpowiedzi i z rozpaczy senat wezwał Klearcha,
rozkazał Ariobarzanesowi przekazać dziedziczną satrapię Daskylejonu wygnanego obywatela, który dobrał sobie bandę najemnego żołdactwa.
prawemu dziedzicowi. Ariobarzanes w ślad za Datamesem wszczął bunt Najpierw stwarzał on pozory, że rządzi w charakterze dowódcy garnizonu
(367 r.). z poruczenia Mitrydatesa, kiedy jednak Pers przybył spodziewając się
Spartanie za pośrednictwem Agesilaosa zaprzyjaźnili się z egipskim na­ przekazania mu władzy nad miastem, został uwięziony i zmuszony do za­
stępcą tronu Tachosem. Przygotowawszy się w ten sposób do jeszcze jed­ płacenia niesłychanego okupu. Po czym Kłearch ogłosił się prawdziwym
nej rozgrywki z Artakserksesem, wyprawili Agesilaosa do Ariobarzanesa obrońcą demokracji; w istocie rządził jako tyran (363—352). Sześćdziesię­
formalnie jako posła, w rzeczywistości zaś jako dowódcę najemnych wojsk ciu członków senatu zginęło na torturach, niewolnikom nadawano prawa
satrapy. Ateny powierzyły' Timoteosowi trzydzieści okrętów i osiem ty­ obywatelskie i zmuszano niewiasty z arystokracji do małżeństw z nimi
sięcy najemników jako posiłki dla Ariobarzanesa, z wyraźnym wszakze Tylu obywateli wy truto tojadem, tak że pozostali objadali się podobno na
poleceniem, by traktatu z królem nie naruszał. Po przybyciu ekspedycji zapas rutą jako odtrutką.
okazało się, że Autofradates odebrał już Ariobarzanesowi większą część Tiejon i Kieros wprędce uległy i uznały tyrana, również większa część
satrapii i osaczył go w Adramyttejon obiegłszy go od lądu i morza. Paflagonii podporządkowała się jego władzy. Stosunek Klearcha do dworu
Ariobarzanes nakazał dowódcy garnizonu, Pteleonowi, żeby udał, iz zało­ perskiego był poprawny, Artakserkses II i Artakserkses 111 przyjmowali
ga pobliskiej wyspy zdradziła; kiedy wierna królowi flota czekała na kapi­ jego posłów, Założył bibliotekę i popierał literaturę, gdyż był uczniem
tulację tamtych, Ariobarzanes wwiózł do miasta prowianty i wprowadził Platona i Isokratesa, a ten ostatni korespondował z jego synem Timoteo-
najemne posiłki niezbędne dla obrony. Potem Autofradates namówił Mau- sem. Mimo pozorów kultury były to jednak okrutne rządy. Pod wpływem
sollosa. „satrapę” Kani (377—353), żeby obiegł Assos od strony lądu, zaś orientalnej koncepcji króla-boga Klearch ogłosił się synem Zeusa, a wła­
Trak Kotys zrobił to samo z Sestos. Kiedy nadciągnął Agesilaos, Kotys snego syna nazwał „Piorunem". Był symbolem i zapowiedzią — pier­
i Autofradates cofnęli się, natomiast Mausollos nie tylko wycofał swoje wszym z całej grupy awanturników, którzy wykorzystując rosnące trud­
okręty, lecz jeszcze dał Spartaninowi pieniądze. Agesilaos ominął Lampsa- ności gospodarcze (powodujące z kolei wrzenie społeczne) ustanawiali
kos i po długim oblężeniu zdobył Fokaję przeciąwszy najpierw drogi od­ swoje tyranie w miastach.
sieczy. Coraz nowe bunty satrapów w Azji Mniejszej zagrażały poważnie inte­
Kiedy Timoteos zobaczył, że Ariobarzanes wszczął otwarty bunt, zawró­ gralności imperium, a nawet bezpieczeństwu samego monarchy. Z chwilą
cił do Samos, które po dziesięciomiesięcznym oblężeniu — upłynął cały gdy do rebeliantów przystąpił Aroandas, niezadowolony z powodu prze­
niemal rok 366 — uwolnił z rąk Kyprotemisa, dowódcy załogi przysłanej niesienia go Z satrapii armeńskiej na podsatrapię Myzji, sytuacja stała
przez satrapę Tigranesa; Ateny założyły tam kolonię. Za nieznaczne usługi się nader niebezpieczna (363 r.). Uznany wodzem koalicji satrapów Aroan­
oddane Ariobarzanesowi Timoteos dostał dla Aten w podarunku Sestos das wybijał złote statery (prawo przynależne tylko prawowitemu wludcy),
i Kritote, Agesilaos natomiast wziął zapłatę w gotówce. Artabazos w tym kwestionując tym samym władzę Artakserksesa Na monetach z Lampsa-
czasie dzierżył Troadę posługując się najemnymi wojskami pod dowódz­ kos widać Pegaza, Atenę lub Zeusa; no egzemplarzach z Kistenesu w My­
twem Rodyjczyków Mentora i Memnona, z których siostrą się ożenił. zji — galopującego jeźdźca, na kolofońskich — lirę i greckie słowo „król"!
Karyjczycy wysłali na dwór poselstwo ze skargą na Mausollosa, lecz król Rysunkiem na pieniądzach z Klazomenaj Aroandas szczerze zaświadczał,
ufając jeszcze lojalności swego „satrapy” ukarał oskarżycieli (366 r.). że opiera się na najemnych wojskach: hoplita osłonięty tarczą przyklęka
Heraldeja, pyszniąca się tym, że ma sześć tysięcy mieszkańców z pra­ tam na jedno kolano, gotując się z nastawioną dzidą do przyjęcia szarzy
wami obywatelskimi oraz flotę złożoną z czterdziestu okrętów, zyskiwała przeciwnika, tak jak Chabrias uczył swoich ludzi, Silami najemników zdo­
na znuczeniu jako największe greckie miasto na wybrzeżu czarnomorskim. był Aroandas Pergamon.
Mieszkańcy pochodzący ze wsi i miejscowi chłopi nie mieli praw obywa­ Wśród zbuntowanych satrapów znalazł się Mausollos Otrzymawszy od
telskich, bogaci i biedota byli więc skłóceni. W czasie zamieszek, klórc wielkiego króla rozkaz nadesłania daniny, skorzystał ze sposobności wy­
z tego powodu wynikły, Mitrydates, syn Ariobarzanesa, zajął Hernkleję łącznie po to, by zebrać więcej pieniędzy. Zwierzywszy się kilku wybrań­
stosując zwykłą perską taktykę popierania demokratów (364 r.). Senat com — najbogatszym — których wyróżniał spośród innych poddanych, że
388 Ostatnie Imperium egipskie

w ogóle nie może zapłacić daniny, podsunął im, by zadeklarowali więcej,


niż faktycznie spodziewają się dać; w ten sposób inni, bardzo po ludzka
wciągając się we współzawodnictwo, ofiarują więcej, niż zamierzali.
Mylasa była nieumocnionym miastem. Pewnego dnia Mausollos zwołał Rozdział XXIX
mieszkańców i ogłosił, że wielki król ciągnie przeciw niemu; muszą mu
dać pieniędzy na budowę obwałowań, jeśli chcą ocalić swój majątek przed KRÓTKOTRWAŁA REMISJA
rabusiami. Gdy tylko schował pieniądze w skarbcu, powiadomił mylasyj-
czyków, że bóg nie zezwala w tej chwili na budowę. Mausollos prowadzi!
grę na własną rękę; żadnej autentycznej pomocy zbuntowani satrapi spo­ E G IPT STAJE SIĘ NIEGROŹNY
dziewać się od niego nie mogli.
ydawało się, że Persja się rozpada. Przywrócenie na k T Ó tk o jedno­
Krajowcy powitali powstaniem pojawienie się przywódcy rebeliantów
Aroandasa w Syrii (362 r.); poszli za tym przykładem Licyjczycy, Pizydyj- W ści imperium nie było zasługą słabego i starzejącego się monarchy,
lecz skutkiem szeregu najzupełniej niespodzianych przypadków.
czycy, PamfiJowie i Cylicyjczycy. Autofradates widział się zmuszony przy­
stąpić do buntu, Artabazosa zaś uwięziono. Egipt nadal był niepodległy, Najpierw zmarł Nechtenebef (360 r.), którego pochowano w Memfis,
w sarkofagu z zielonej brekcji, jednym z najznakomitszych dzieł sztuki
choć jego monarcha potulnie szedł piechotą za rydwanem wielkiego króla...
trzydziestej dynastii. Po śmierci ojca na tron wstąpił syn Dżedhor (361—
na monetach fenickich! Artakserkses utracił połowę dochodów. Teraz mia­
359), dla Greków Tachos łub Taos. Ważnym dla późniejszej zmiany sy­
ło nastąpić połączenie wojsk Nechtenebefa i Aroandasa, wspólny najazd na
tuacji czynnikiem były zażyłe stosunki, jakie utrzymywał cn zarówno
Mezopotamię, potem marsz na Suzę — i cios śmiertelny.
z Ateńczykami, jak ze Spartanami.
Na początku swego panowania Artakserkses wywalczył największe dy­
Properscy Tebańczycy zadali tymczasem Sparcie w lecie 362 roku dru­
plomatyczne zwycięstwo Persji. Wielokrotnie narzucił Pokój Królewski
zgocącą klęskę pod Mantineją. Nowi wysłannicy króla doprowadzili do je­
europejskiej Grecji, która nie kwestionowała już jego praw do miast grec­
szcze jednego ogólnego układu pokojowego; Sparta przy tej okazji, jak
kich w Azji. W ćwierć wieku później w niebezpieczeństwie znalazł się
zawsze, się sprzeciwiała, rozgoryczone Ateny zaś król przekupi! uznając
i tron, i życie króla. Wydawało się, że wskutek wewnętrznej niespoisto-
ich prawa do Amfipolis. Pragnąc raz jeszcze poprowadzić wyprawę prze­
ści imperium Achemenidów już się rozpada.
ciw Persom Agesilaos zjawia się pod koniec 360 roku na terenie Delty
i deklaruje gotowość dopomożenia swemu przyjacielowi Tachosowi.
Upłynął termin jednorocznej kadencji Chabriasa jako dowódcy w Ate­
nach; został wówczas odwołany do swych dawnych zajęć, co, jak się oka­
zało, nie było szczęśliwym pomysłem. Nowy korzystny Pokój Królewski
nie zjednał Ateńczyków na tyle, by mieli Chabriasowi zakazywać wyja­
zdu. Udało mu się zwerbować jeszcze dziesięć tysięcy najemników. Tachos
zmobilizował potężną armię z krajowców i całkiem porządną flotę ze stu
dwudziestu tryrem. Reomitres jako przedstawiciel wiarołomnych satra­
pów dołączył się z pięćdziesięcioma statkami i przywiózł w darze pięćset
talentów.
Wojska, które zgromadzono w ten sposób na wiosnę 359 roku, stanowiły
imponującą potęgę, nie sposób wszakże nie dostrzec pewnych jej słabych
stron. Już od pierwszego zetknięcia się krajowców z najemnikami za dyna­
stii saickiej stałe dochodziło do starć między nimi. ówcześni komediopisa­
rze pokazują, jak Grecy pogardzali Egipcjanami. Eubulos nu przykład ka­
że swemu bohaterowi kląć się na Zeusa z Mendesu, że... jest pijany! Kra-
tinos Młodszy pokpiwa sobie z Egiptiadesn, Socharesa i Panmylesn. Timo-
390 K r ó tk o trw a ła r e m is ja Egipt sta je się niegroźny 391

kies w Egipcjanach pyta szyderczo: „Na cóż może się przydać ibis albo pies? Tachos głosił publicznie, że na tron powołał go Onuris z Sebennytos.
Jeśli ci, którzy przeciw nim grzeszą, żadnej natychmiastowej nie doznają Egiptowi niewiele jednak przyszło z uzbieranych przez Tachosa pieniędzy,
kary, kogóż by miał ukarać zwykły kot na ołtarzu?” Anaksandrydes po­ nawet uwzględniając jego poczynania jako budowniczego. Ojciec Tachosa
wiada krajowcom: „Nieznośny mi jest sojusz z wami; tak skrajnie różnią dodał kilka rzeźb w świątyni Chonsu w Kamaku; Tachos twierdził, że też
się nasze zwyczaje i obyczaje. Wy czcicie krowę; ja ją w ofierze składam ją upiększył. Zachowały się ślady jego działalności budowlanej, posągów
bogom. Dla was węgorz jest wspaniałym bóstwem; dla mnie wspania­ i płaskorzeźb w Giza, nad jeziorem Menzala, w Atribis i Mataryi. Nędzna
łym przysmakiem. Wy nie jadacie wieprzowiny; ja za nią przepadam. Wy to jednak była rekompensata za „reformy", którymi zrazi! kapłanów, kup-
czcicie sukę; ja tłukę ją, kiedy mi zeżre ulubiony kąsek, Nasi kapłani są rów i pospólstwo.
nienaruszeni; wy kastrujecie swoich. Wy widząc kota w tarapatach, pod­ Jakby tego tylko brakowało, doszło nadto do niesnasek w dowództwie.
nosicie lament; ja bym go rad dobił i obdarł ze skóry. Mysz polna jest dla Egipcjanie lekceważyli prostaka Agesilaosa, który jako starszy wiekiem
was siłaczem, lecz nie dla mnie!" Pogarda tak otwarcie okazywana miejsco­ i Spartanin domagał się dowództwa nad całym wojskiem i pozwolił sobie
wej religii nie mogła nie wzbudzać oburzenia krajowców. nawet na żądanie, by król pozostał w Egipcie. Tachos miał inne projekty.
Co gorsza, wszyscy najemnicy greccy domagali się żołdu w gotówce. Od Oświadczył, że osobiście poprowadzi wyprawę do Azji. Agesiłaos miał do­
czasu kiedy królowie z dynastii saickiej najmowali greckich i karyjskieh wodzić najemnikami, a Chabrias flotą, ale oddziały krajowe podlegać mia­
żołnierzy, gospodarka pieniężna w Egipcie niewiele się rozwinęła. Nie­ ły bratankowi króla Necht-har-hebiemu. Trzeba było wielu podarków, że­
ustanny drenaż drogich metali przez administrację perską odbierał pro­ by zmiękczyć rozsierdzonego Spartanina
cesowi monetaryzacji wszelki rozmach. W porozumieniu ze zbuntowanymi satrapami ułożono drobiazgowy plan
Zręczny a pozbawiony skrupułów Chabrias powziął nowy plan. Za jego kampanii. Tachos minął przesmyk i obsadził wszystkie z wyjątkiem kilku
radą Tachos powiadomił kapłanów, że większość z nich trzeba będzie zwol­ twierdze w Palestynie i Fenicji; następnie miał się połączyć z Aroandasem
nić. gdyż ze względu na wydatki wojenne konieczne jest zamknięcie nie­ w Syrii, aby razem ruszyć na Mezopotamię. Datames z przednimi strażami
których świątyń. Naturalnie każda świątynia przysłała łapówkę, żeby jej przeprawił się przez Eufrat. Sytuacja była tak krytyczna, że sędziwy Arta-
nie zamykać. Zebrawszy w ten sposób od wszystkich wiele pieniędzy Ta­ kserkses sam musiał objąć kierownictwo obrony. Ochos, młodszy syn króla,
chos ogłosi! dalsze rozporządzenie. W drodze łaski zezwala się świątyniom próbował utrzymać się w Fenicji, ale nie był w ogóle w stanie stawić czo­
na zatrzymanie jednej dziesiątej dotychczasowych dochodów, pozostałe ła uderzeniu greckich najemników. Zdawało się, że los imperium jest prze­
dziewięć części stanowić będą pożyczkę przymusową, którą rząd zobowią­ sądzony.
zuje się spłacić po zakończeniu wojny. Ponadto Tachos dołożył do istnie­ Persja zawdzięczała ocalenie nieznanemu z imienia Egipcjaninowi, bratu
jących już podatków podymne i pogłówne oraz opłatę po obolu od sprze­ Tachosa. Pozostawszy jako regent w Egipcie wykorzystał powszechną nie­
dawcy i nabywcy każdej miary ziarna. Dziesięcinę od importu morskiego nawiść do „reform" podatkowych i ogłosił królem swego syna Necht-har-
oraz od manufaktur i wszelkiego rękodzieła, którą ojciec jego przyznał -hebiego (359—340). Ten, ponaglany przez ojca, sam również wszczął bunt
saickiej Neit, Tachos przeniósł na skarb państwa. w Syrii. Chabrias jako autor nienawistnych „reform” nie mógł oczekiwać
Ściągnięto całe złoto i srebro będące własnością prywatną. Z drogich litości i zbiegł do Aten, gdzie został dowódcą na rok 357. Tachos, którego
metali bito pieniądze na żołd dla najemników; zachował się zloty darejk również pomawiano o popieranie zagranicznego „geniusza finansów", po
z greckim napisem „Tao" oraz Ateną w hełmie i z sową, Tych, którzy nie­ jednym zaledwie roku panowania poddał się Ochosowi w Sydonie, skąd
rozsądnie oddali swoje skarby, „polecono” nomarchom: mieli ich pono wy­ go przez Arabię wyprawiono do Suzy, gdzie Artakserkses zgotował mu
nagrodzić z funduszu podatków lokalnych. Inny genialny pomysł Chabria- gorące powitanie. Agesiłaos, uradowany upadkiem rywala, Chabriasa,
sa polegał na tym, że powołano załogi dla stu dwudziestu okrętów, chociaż zwrócił się do eforów w kraju, aby zdecydowali, za kim ma się opowie­
potrzebna była tylko połowa, Zbywającym sześćdziesięciu załogom kaza­ dzieć; otrzymawszy wolną rękę stanął po strome rebelianta.
no dostarczyć pierwszemu zaciągowi żywności na dwa miesiące; kto się Przykład buntu został dany, teraz wybuchła rewolta na tyłach. Abso­
z tego nie wywiąże, nie będzie zwolniony ze służby czynnej. Krajowcy lutnie przeciwni Grekom oraz ich gnębicielskim rządom wodzowie odmó­
mieli więc jeszcze przed podbojem macedońskim przedsmak tego, czym wili posłuchu Necht-har-hebiemu i obrali królem księcia Mendesu. Necht-
są finanse państwa pod zespołowym zarządem bystrych młodych ludzi -har-hebi musiał porzucić ziemie podbite w Azji — a także sprzymierzo­
z Grecji. nych satrapów — i wracać do Egiptu. Tam wprędce osaczono go w Tanis
392 K ró tk o trw a ła re m isja
Budownlctwo A rtiJc serk se n a 383

regularnym oblężeniem, Agesilaos wszakże dokonał nocą wypadu i prze­ szenie, że obywatele będą za posiadanie broni karani grzywną: kiedy
pędzi! oblegających. Bunt załamał się. Wypełniwszy zadanie Spartanin od­ doszli już do wniosku, że nie będzie się tego rozporządzenia egzekwować,
płynął do kraju, zmarł jednak w drodze, z początkiem 358 roku. Artakser- nastąpiły nagle rewizje, dom po domu, i Charidemos niezgorzej się obło­
kses odesłał do Egiptu Tachosa jako zależnego króla, ten jednak także wił. W końcu obiegi go Artabazos, ale dzięki wstawiennictwu swego zięcia
zmarł w podróży na dyzenterię. zgodził się na zawieszenie broni i pozwolił Charidemosowi umknąć
Podobne tyranie mnożyły się wszędzie. Lompsakos oraz inne miasta
greckie zdobył, wspomagany przez oddziały Ariobarzanesa, Filiskos. Ka­
ZAŁAMANIE ST^ BUNTU SATRAPÓW strował chłopców z wolnych rodzin, maltretował kobiety, szybko wszakże
zginął zamordowany. Zabito również jego następcę Astyanaksa, któremu
Dzięki tym dwóm zgubnym rebeliom Artakserkses mógł bez obawy nie chciało się otworzyć listu z doniesieniem o spisku. Pyton, wspomagany
ruszyć przeciw Datamesowi, Wielka armia królewska posuwała się powo­ przez konspiratorów wewnątrz miasta, zdobył swoje rodzinne Klazomenaj
li i miała trudności z aprowizacją; tylko dlatego buntownik zdążył się prze­ tarasując bramy miejskie wozami z ładunkiem dzbanów na wino Z walki
prawić z powrotem przez Eufrat powstrzymując napór prądu przy pomocy pomiędzy bogatymi a biedotą zrodziła się tyrania Ifiadesa w Abydos; Pa-
powiązanych w szereg wozów. Aroandas porzucony przez sojuszników rion wpadł w jego ręce, kiedy od płonących wozów wyładowanych szczot­
egipskich pogodzi! się z królem, wydając władcy innych rebeliantów, któ­ kami zapaliły się wrota miasta, co odwróciło uwagę mieszkańców. Bankier
rzy mu towarzyszyli; pozwolono mu w nagrodę zatrzymać własną satrapię Eubulos ogłosił się tyranem w Atarneus i Assos i z powodzeniem prze­
i powierzono nadto ogólny nadzór nad wybrzeżem egejskim. Reomitres, trzymał oblężenie pierwszego z tych miast przez Autofradatesa.
nie bacząc, że jego żona i dzieci pozostały w Egipcie jako zakładnicy, za­ Ariobarzanes, którego zdradził jego własny syn Mitrydates, zginął ukrzy­
brał pieniądze otrzymane od Tachosa i popłynął ze swoją flotą do Leukaj żowany. Artabazos zajął Paflagonię i najechał Kapadocję. Pewnego razu
nad Hermosem, wziął do niewoli wielu buntowników i posłał ich skutych na Datamesa napadł podstępnie w Aspendos jeden z jego żołnierzy; do­
królowi. Zagrożenie imperium znikło równie nagle, jak zaistniało. wódcy udało się wymknąć tylko dzięki temu, że przebrał któregoś z pod­
Autofradates wypuścił Artabazosa z niewoli zawierając w ten sposób władnych we własne szaty i bezlitośnie pozostawił własnemu losowi. Wiele
swój prywatny układ pokojowy. Najemnicy zwerbowani przez Mentora jeszcze razy próbowano takimi metodami skończyć z Datamesem. zginął
i Memnona dostali się pod komendę awanturnika Charidemosa, który zdo­ ostatecznie z ręki Mitrydatesa w czasie narady zwołanej w celu omówie­
bywszy tymi siłami miasto Skepsis i Kebren prowadził wojnę z przywró­ nia sposobów kontynuowania buntu satrapów. Satrapię otrzymał po nim
conym na stanowisko Aroandasem. Przekupiony niewolnik wprowadził do jego syn Sysinas. Bił swoje pieniądze w Synopie pod aramejskim imie­
Ilionu trzydziestu najemników jako rzekomych jeńców; Atenodoros z Im- niem Abd Susim. Używał wzoru stemplowego ojca: z nimfą i orłem! Tro­
bros. inny awanturnik, ale dla odmiany w służbie królewskiej, otrzymał chę takich monet wydobyto z wykopalisk w Persepolis.
wiadomość o tym podstępie. W ogólnym zamieszaniu chciał również we­
drzeć się do miasta, lecz jego ludzie nie znali hasła — odkryto ich i odpę­
dzono. Sam Atenodoros poniósł pod Atarneus porażkę z rąk sławnego Ateń- BUDOW NICTW O ARTAKSERKSESA
czyka Fokiona, ale wymusiwszy na swych najemnikach przysięgę, że zwy­
ciężą lub zginą, wydał drugą bitwę i wygrał. Długie i mimo licznych buntów dość pomyślne panowanie Artakserkse-
Artabazos ruszył przeciw Charidemosowi, który uprawiał proceder wy­ sa dobiegało końca. Znaczną część swego bogactwa zużywał on na prace
ciskania z miast żołdu dla swych żołnierzy jako wynagrodzenia za „ochro­ budowlane. Na początku panowania odrestaurował pałac Dariusza i w Su-
nę”. Zapłaciwszy pierwszą kontrybucję mieszkańcy oświadczyli, że więcej zie, zniszczony przez pożar w ostatnich dniach rządów pierwszego Arta-
pieniędzy nie mają. Charidemos uciekł się do sposobu, który zyskał sobie kserksesa. Nawet dziś jeszcze można odróżnić partie odbudowane. W apa-
wiele uznania: zorganizował pod konwojem transport własnego majątku danie odnajdujemy je dzięki trójjęzycznym inskrypcjom na cokołach
i rozpowiadał, że może taką samą ochronę zapewnić mieszkańcom, którzy podtrzymujących ogromne kolumny z szarego wapienia, których wielkie
by chcieli przenieść swe pieniądze i kosztowności w bezpieczniejsze miej­ kapitele z bykami dają niejakie pojęcie o ówczesnej rzeźbie. Wszędzie tez
sce. Kiedy konwój znalazł się za miastem, Charidemos zabrał, ile mu było wzdłuż obmurowań pałacu znajdują się inne inskrypcje, pełne błędów
trzeba, a resztę odesłał. Innym wielce podziwianym sposobem było ogło­ gramatycznych, świadczących o stylistycznej degeneracji piśmiennictwa.
384 Krótkotrwała remisja Wstąpienie na tron Artakserksesa III 395

Jeśli chodzi o właściwy pałac na południowy zachód od apadany, mu­ W ST Ą PIE N IE NA TRON ARTAKSERKSESA III OCHOSA
simy w kwestii datowania zdać się na świadectwo cegieł. W przeciwień­
stwie, bardzo wyraźnym, do wspaniałych glazurowanych cegieł wyrabia­ Z trzystu sześćdziesięciu przeznaczonych dla niego konkubin (po jednej
nych dla Dariusza I, cegły Artakserksesa II mają glazurę miększą i kolo­ na każdy dzień roku kalendarzowego) miał Artakserkses stu piętnastu
rystykę mniej subtelną. Wyglądają jednak okazale, a kontrast jaskrawych synów. Trzej tylko jednak — Dariusz. Ariarates, czyli Ariaspes, i Ochos —
kolorów glazury z delikatną różowością lub szarymi odcieniami surowej byli dziećmi królowej Stateiry. Kiedy Artakserkses wyruszył na wojnę
gliny czy też wypalanych cegieł sprawia znakomite wrażenie. z Kadusjami, najstarszy syn Dariusz otrzymał, zgodnie z dawnym zwy­
Najlepszego przykładu tej sztuki dostarcza niewielka sala tronowa czajem, współudział w godności monarszej. Po powrocie ojciec żył zbyt
w sekcji zachodniej. Na wysokości mniej więcej 24 m belkowanie wokół długo: Tiribazos nakłonił więc Dariusza do przystąpienia do spisku, w któ­
ścian (oraz w bramie prowadzącej na zachód) zdobił niegdyś fryz z lwami rym uczestniczyło także pięćdziesięciu innych synów króla. Pewien eunuch
ponad dolną płaszczyzną z glinianych cegieł. Lwy rekonstruowano z od­ wydał konspiratorów i Dariusza przyłapano w królewskiej sypialni; są­
łamków; znów paradują wokół z rozwartą paszczą i wysoko zadartym dzony przez sędziów królewskich, którzy wydali pisemny wyrok pod nie­
kolczastym ogonem. Wszystkie cegły są tego samego kształtu, rozmaitość obecność monarchy, został skazany na śmierć, Ariaspes był łagodny i ko­
zapewnia kolorystyka. Wielkie uwydatnione muskuły bywają zielone lub chany przez masy; Ochos za pośrednictwem eunuchów i faworytów omotał
niebieskie, grzywa brązowa lub zielona, za to większa część korpusu jest go tak, ze Ariaspes uwierzył, iż ojciec żywi złość do niego i popełnił samo­
biała; ornamenty są barwy bladej zieleni, przydymionego brązu, slomko- bójstwo zażywając truciznę. Teraz laską ojcowską cieszył się Arsames, syn
wożółtej lub białej, wszystkie zaś odbijają od intensywnie turkusowo- naturalny tylko, słynący za to z mądrości; z poduszczenia Ochosa zamor­
niebieskiego tla, W bramie nad fryzem rozciągają się otwarte blanki, pod dował go syn Tiribazosa, Artapates, i sędziwy Artakserkses zmarł ze zgry­
którymi biegnie rozetowy szlak, obrzeżony z obu stron trójkącikami, wią­ zoty (358 r.).
zanymi pączkami lotosu oraz wypukłą listwą. Ochos okazał już więc swe okrucieństwo; jako Artakserkses III zyska!
Artakserkses odbudował także fortyfikacje wraz z potężną redutą w po­ opinię najbardziej krwiożerczego ze wszystkich achemenidzkich władców
łudniowo-wschodnim rogu muru obwodowego, naprawił też bruki i zespól Jego podobizna na monecie — krótki, prosty nos. krótkie włosy, długa
dróg wokół obwałowania całości. „Rzecze król Artakserkses: Z laski Ahu- spiczasta broda i srogi wyraz twarzy — nie zadaje klamu opinii. Ledwie
ramazdy oto jest pałac Hadisz, który wybudowałem za życia jako mile zasiadł na tronie, wymordował wszystkich swoich krewnych bez względu
ustronie; niechaj Ahuramazda, Anahita i Mitra chronią mnie i pałac mój na wiek i płeć.
od szkody wszelkiej.” Dodanie bogini i boga istocie boskiej, która za czasów Pierwszym przedsięwzięciem państwowym Artakserksesa III była, jak
Dariusza nie miała towarzyszy, świadczy o znamiennych przemianach się zdaje, jeszcze jedna próba poskromienia nieprzerwanie zbuntowanych
kultu. Ten właśnie pałac opisał żydowski autor Księgi Estery; jest to też Kadusjów; powiodła się i odtąd w wojsku achemenidzkim spotyka się od­
Ów dom wielkiego króla, skąd Artakserkses podyktował Grekom Pokój działy kadusyjskie. Wkrótce potem król polecił satrapom w Azji Mniejszej
Królewski. rozpuścić ich greckie zaciągi najemne. Na to Artabazos podniósł bunt
Z pomocą tej samej trójcy bogów ofiarował Artakserkses nową apadanę i Ochos nakazał koncentrację dwudziestotysięcznej armii we Frygii. Bun­
i rzeźby Ekbatanie. Zdaje się, że przez cale niemal życie nic nie budowa! townik odwołał się do Aten, gdzie rząd poważnie rozważał, czyby nie
w Persepolis, ale tuż przed śmiercią rozpoczął tam coś nowego. Czterej posłać mu z odsieczą własnych najemników. Isokrates głosił w 380 roku
więksi jego poprzednicy zajęli dla swoich grobowców najlepsze miejsca krucjatę pod wodzą Aten przeciw perskiemu barbarzyńcy; od tego czasu
w Naksz-i Rustam; toteż jego to najwidoczniej grób wykuto na urwisku, ostygł w zapale. Z wielkim niepokojem obserwował teraz, że barbarzyńcy
wysoko nad południowo-wschodnią częścią tarasu Persepolis. Zwyczajo­ zaczynają się wrogo odnosić do Aten; „co zaś król ma przeciw nam, o tym
wy krzyż na frontonie jest tym razem {rozbawiony dolnego ramienia, pisał wyraźnie w listach, które wysłał”.
w belkowaniu natomiast na górnej belce umieszczono pochód lwów. Na
grobach Kserksesa, Artakserksesa I i Dariusza II w Naksz-i Rustam nie ZHELLENIZOW ANY WŁADCA WSCHODNI: MAUSOLLOS Z KARU
było inskrypcji; Artakserkses II poszedł za przykładem Dariusza I, tylko
po to wszakże, by kłamliwie skopiować nazwy i reliefy podbitych ludów, Mausollos z Karii otrzymał przebaczenie, bo nie dopuścił się otwartej
które wspierały tron potężniejszego poprzednika. zdrady. Natychmiast po załamaniu się wielkiego buntu satrapów przy-
900 K ró tk o trw a ła rem isja
S n j t m Greków t ArUbazoictn ł» t

stąpił on do rozszerzenia swojej „satrapii". n* stała sit; w rzeczywistości


dzJby wróżbitów, z Euralionu, Sibde i Tcangcll-Syangell przeniosła się do
niezależnym królestwem. Haliknmas, Jussos i Knldns były już we wliidn-
powiększonej słollcy (3G2 r.)
nlu Muusollosn. Nad wejściem jednak do portu w Halikmnnsle panowała
Kos; Muusollos próbował Ją zdobyć, ale mu się to nie udało Milct zacho­ Halikuinnsu broniła sama nnturu, miasto miało świetny port i dosko­
nałe targowisko. Pnące się tornsnmi po zboczu wyglądało od strony morza
wał wolność mimo zabiegów AJgyptosa, które miały doprowadzić do wy­
jak wielki teatr; scenę stanowił port, powyżej którego znajdował się plac
dania miasta. F.fez również stawił zwycięski opór — lecz skorzystać można
targowy. Środkiem zbocza biegła szeroka ulica; po śmierci męża Artemlzja
nawet z oporu przeciwnika: pod pretekstem, żc Herofytcs z Efezu gotuje
wybudowała w połowie ulicy słynne mauzoleum. W najwyższym punkcie
się do ataku, Mausollos zwerbował trzystu obywateli Ilernkiei Lntirtij-
miasta znajdowała się świątynio Aresa i ogromna marmurowa herma
skiej i posłał Jako ochronę do Pygeli. po czym zajął ich własne bezbronne
miasto, którego mieszkańcy wybiegli tłumnie przypatrzeć się jego wojsku. boga, której autorstwo przypisywano powszechnie Loocharesowi [z Aten],
We władzy Mausollosa znalazła się znaczna część Lidii. Perykles Licyjski choć niektórzy wymieniali też Timoteosu. Po prawej stula świątynia Afro­
zaginał po rewolcie satrapów, a Mausollos zajął jego kraj. dyty i Hermesa, nie opodal źródła SnlmakLs w dzielnicy krajowców, o któ­
W tym czasie Demostenes potępiał Ateńczyków za złe traktowanie sprzy­ rym sądzono, że powoduje chorobę miłosną. Z lewej strony znajdował się
mierzonych: „Gdy zdobędzie kto dowództwo tryremy, płynie, by rabować zaprojektowany przez samego satrapę pałac z palonej cegły tak ozdobiony
i łupić, kogo popadnie; zyski sam zgarnia, wy jednak, obywatele, płacicie stiukami, że późniejszym pokoleniom wydawał się przejrzysty jak rc
koszty. Wy jedyni spośród ludzi bez laski poselskiej nigdzie podróżować szkła; oblicowany był marmurem z Prokonesu. Tylko z pałacu można było
nie możecie, gdyż tamci biorą zakładników, prowokując w ten sposób od­ dojrzeć port ukryty pod wysokim nawdsem.
wet; kto patrzy prawdzie w oczy, ten dojrzy, że tryremy takie nie w wa­ Cole to budownictwo pochłaniało wiele pieniędzy i Mausollos bywał
szej pływają sprawie, lecz przeciw wam." często w tarapatach finansowych, z którymi radzi! sobie w sposób wła­
Nie usłuchano tych ostrzeżeń i na jesieni 356 roku sojusznicy zbunto­ ściwy tamtej epoce. Jego rządca Kondalos wyruszał na przykład w podróż
wali się. Mausollos skorzystał z tego, by oderwać Rodos, Chios, Kos, po kraju. Kiedy otrzymywał w podarunku owcę, świnię czy cielę, zapi­
Erytraj i Byzantion i utworzyć z nich nową konfederację pod włas­ sywał sobie imię ofiarodawcy i datę, po czym zwracał zwierzę 2 prośbą,
nym przewodnictwem. Na monetach z Chios Mausollosa przedstawio­ zęby je zatrzymać aż do jego powrotu; w jakiś czas potem odbierał poda­
no jako Heraklesa, zapoczątkowując w ten sposób jego karierę w roli rek i żądał jeszcze. . podatku hodowlanego! Drzewa, które przewrócone
bóstwa. padały na królewskie trakty łub choćby pochylały się nad nimi, sprze­
Mausollos. który pod niejednym względem byl prekursorem, jest naj­ dawano na drewno. Kiedy umierał któryś z najemników, Mausollos po­
lepszym przykładem całkowicie zhellenizowanego wschodniego władcy bierał opłatę w wysokości jednej drachmy za zezwolenie na przewiezienie
Żonaty byl ze swoją siostrą Artemizją — zapowiedź późniejszych związ­ zwłok przez bramę; nawiasem mówiąc, mógł dzięki temu kontrolować
ków braci i sióstr u Ptolemeuszów. Wszystkie jego urzędowe inskrypcje oficerów, czy nie domagają się żołdu dla martwych dusz. Licyjczycy nosili
są w języku greckim, nawet w Licji dodawał tekst grecki do miejscowego. długie włosy; Mausollos wydal obwieszczenie, że król żąda włosów do
Greckie były również wzory i napisy na jego monetach. Występował w roli wyrobu sztucznych grzywek — i w ten sposób wymuszał podatek od
protektora kultury greckiej, gośćmi na jego dworze byli przez pewien czas czupryn, rzekomo na zakup włosów w Grecji!
znany mówca ateński Eschines oraz słynny matematyk i astronom Eudok-
sos. Czyny jego opiewał historyk Teopomp z Chios. Innym jeszcze dowo­
SOJUSZ GREKÓW ZE ZBUNTOWANYM ARTABAZOSEM
dem helleńskiej postawy Mausollosa była degradacja starodawnego Zeusa
Labraundyjskiego na jego monetach z awersu na rewers, podczas gdy Knowania Mausollosa z sojusznikami Aten uchodziły tam oczywiście
honorowe miejsce na awersie oddano Apollonowi. za grę na rachunek Ochosa. Gdy Ateńczykom nie udało się odzyskać wysp
Jedną z najbardziej charakterystycznych cech okresu hellenistycznego silą i zmuszeni byli przystąpić do rokowań pokojowych, Isokrates nie
miało się stać łączenie miasteczek w jedno wielkie miasto; Mausollos widział innej rady, jak tylko przyjęcie warunków Pokoju Królewskiego,
przeniósł stolicę z Mylasy do odległego o dwanaście godzin drogi Halikar- który sam w roku 380 tak stanowczo potępił. Rząd sądził inaczej; wyko­
nasu. Z ośmiu miast okręgu pedasyjskiego tylko Mylasa i Myndos zacho­ rzystując rosnącą niechęć do Persji, jego kierownictwo proponowało, by
wały odrębność; ludność z samego Pedasos, z Telmessos — słynnej sie- zgodzić się na hojne wynagrodzenie, które zbuntowany Artabazos propo-
SS8 K r ó tk o trw a ła r e m is ja
Sojusz Greków z Artabazosem 390

□owal za pomoc Aten. W powietrzu aż gęsto było od plotek: Artakserkses przesłano rozkaz, by zaprzestał wałki po stronie zbuntowanych satrapów.
widzi się ponoć drugim Kserksesem, chciałby, żeby Grecy znów zamieniali Nim ruszył w drogę powrotną, Chares doprowadził jeszcze do ugody po­
w niewolników braci Greków; plotkarze wiedzieli nawet, że jest już w dro­ między Artabazosem i Titraustesem, a następnie wycofał się na wybrzeże,
dze dwanaście tysięcy wielbłądów obładowanych złotem przeznaczonym do miast, które jako wynagrodzenie dostał w podarku dla Aten: Sigejonu
na werbunek najemników greckich. Tak samo jednak jak za czasów i Lampsakos. Ateny zmuszone były podpisać pokój ze swymi byłymi so­
Kserksesa, barbarzyńcę znów’ pobije się bez trudu i Persja zostanie zni­ jusznikami, sankcjonujący utratę resztek dawnego Imperium ateńskiego
szczona, tym razem na zawsze. na archipelagu (353 r.). Dzięki wymuszonej zmianie stanowiska Ateńczy-
Demostenes odpowiedział na te plany w roku 354, w pierwszej swej ków Demostenes mógł z przyjemnością odnotować na swoim koncie wy­
mowie przed zgromadzeniem. Niektórzy mówcy głosili tu krucjatę prze­ graną w prywatnej sprawie sądowej. Androtion i jego dwaj towarzysze,
ciw barbarzyńcy. On, Demostenes, gotów jest przyznać, że „król jest posłując do Mausołlosa, schwytali egipski statek z Naukratis; sprawa tra­
wspólnym wrogiem Greków”, Ateny nie mogą sobie jednak pozwolić na fiła do trybunałów ateńskich, które przysądziły lup zdobywcom uzasad­
wojnę z nim na własną rękę, zwłaszcza teraz, gdy niektórzy z Greków są niając konfiskatę tym, że Egipt zbuntował się przeciw wielkiemu królowi,
jeszcze jego przyjaciółmi. Gdyby mieli pewność, że nieprzyjaźń króla już Ateny zaś są obecnie w przyjaźni z Persją!
się ujawnia w czynach — Demostenes daje do zrozumienia, iż powątpiewa, Miejsce Aten jako sojusznika Artabazosa zajęły po fiasku w roku 355
czy Mausollos działa faktycznie z ramienia króla — inne państwa mogły­ Teby, wysyłając mu na pomoc najlepszego ze swych wodzów, Pammenesa,
by się do nas przyłączyć, jeśli jednak Ateny zaczną wojnę, nim ta rzecz z pięcioma tysiącami żołnierzy. W dwóch wielkich bitwach wierni królowi
będzie całkiem oczywista, król tamtych przekupi, a oni przekupić się satrapowie ponieśli klęskę. W jednej z nich Pammenes zauważył, że pra­
pozwolą. Wojna z królem będzie trudna, bo Ateny mają wprawdzie lep­ we skrzydło perskie jest najmocniejsze, toteż ustawiwszy naprzeciw słabe
szych żołnierzy, za to król ma więcej pieniędzy. Wielu Greków będzie stosunkowo siły kazał im przy pierwszym starciu cofać się aż na porosłe
walczyć z Egipcjanami lub z Aroandasem, natomiast nie będzie wałczyć lasem wertepy; następnie z doborowymi oddziałami jazdy i piechoty oto­
z greckimi ziomkami. Niechaj Ateny nie dostarczają królowi sposobności czył prawe skrzydło wroga i w ten sposób pokonał całą armię (354 r.).
do odgrywania roli protektora Greków. Artabazos podejrzewa] jednak Tebańczyka, iż potajemnie pertraktuje
Nie trzeba było być sympatykiem Persów, by uznać zwykły zdrowy z lojalistami, jako że jego ziomkowie byli stale zwolennikami Persów;
rozsądek tej argumentacji; Demostenes nie przekonał jednak słuchaczy. oskarżony, iż podkupuje żołnierzy podarkami i zbożem, Pammenes odje­
Ateny zawarły sojusz z buntownikiem, któremu w końcu roku wysłano na chał do kraju przekazawszy dowództwo bratu satrapy, Oksytrasowi (353 r.).
pomoc Charesa. Najechano Frygię, odniesiono wielkie zwycięstwo nad Zbuntowany Aroandas walczył nadal i z powodzeniem, Artabazos nato­
wojskami króla i spustoszono ziemie wiernego satrapy, Titraustesa młod­ miast utraciwszy pomoc Tebańczyków opadł z sił do tego stopnia, że
szego; Chares pisał do kraju, że stoczona bitwa była siostrzycą maratoń­ wkrótce zmuszony byl szukać schronienia u Filipa (355—336) w Macedonii.
skiej! Filip szybko się teraz wysuwał na czoło jako przypuszczalny przywódca
Aroandas natomiast przegrał swoją pierwszą bitwę z armią królewską wyprawy przeciw Persji. Przebywali też u niego inni banici: SLssenes,
i cofnął się na górę Tmolos, gdzie założył warowny obóz. Nocą przemkną! agent satrapy Egiptu, oraz Egipcjanin Minapis. Tegoż roku (353) zmarł
się z dobranymi jeźdźcami i niszczył nieprzyjacielskie transporty na Mausollos, po którym władzę nad Karią objęła jego siostra-żona Arte-
drodze z Sardes. Potem, uprzedziwszy oblężonych w obozie, tak rozstawił mizja, aczkolwiek satrapą został jego brat idrieus. W następnym roku
swe rozdzielone wojska, że oba oddziały równocześnie uderzyły na oble­ zamordowano Klearcha z Heraklei Pontyjskiej; ponieważ jego syn Timo-
gających i zniosły ich doszczętnie. W Kyrae z dziesięcioma tysiącami Gre­ teos był niepełnoletni, regencję przez siedem lat (352—345) sprawował
ków odparł Aroandas atak dziesięciu tysięcy konnych Autofradatesa, po stryj Timoteosa, Satyros. Dzięki tym oraz innym podobnym zmianom
czym uderzył na Efez. Uzbroiwszy krajowców w broń grecką i komende­ możliwa stała się jeszcze jedna, ostatnia ofensywa na Egipt.
rując po grecku za pośrednictwem tłumaczy odstraszył Autofradatesa, któ­
ry w tym czasie żywił już respekt przed najemnym żołnierzem greckim.
Ochos zareagował nakazując wystawienie floty z trzystu tryrem na
użytek wrogów Aten; poleci! też Ateńczykom pod groźbą otwartej wojny
odwołać Charesa. Sprzeciw Demostenesa okazał się słuszny i Charesowi
O statni rozkwit sztuk! egipskie] 401

kaplicą tak piękną, że używano jej nada] za czasów Ptolemeuszów. Świą­


tyni w El Kab dodano gzyms. Chnum dostał świątynię w Elefantynie.
Rozdział XXX
Trzeba zwędrować dolinę od końca do końca, by zdać sobie sprawę, jak
rodzima architektura egipska przyozdobiła w tym ostatnim porywie cały
ZNÓW NAD NILEM kraj.
Dalej, na pustyni zachodniej, sprawy miały się podobnie. W wielkiej
oazie wzniesiono nowy portal pylonowy. Przy słynnej świątyni Amona —
OSTATNI ROZKWIT SZTUKI EGIPSKIEJ
niedługo potem miał ją zwiedzać Aleksander — książę oazy Wen Amon
wzniósł w dolinie mniej znaną świątynię Ummabeda poświęconą Necht-
echt-har-hebi odzyskał względy kapłanów rozległą działalnością bu­
N dowlaną. Inskrypcje z Tury dowodzą, że w kamieniołomie pracowano
niemal bez przerwy. Ze świętej góry za Abydos wyłamywano tyle kamie­
-har-hebiemu, „który koi serca bogów i ustanawia miejscowe prawa".
Nic nam nie wiadomo o kosztach tych wszystkich budowli, jednakże
sytuacja ekonomiczna Egiptu była, przynajmniej zewnętrznie, pomyślna,
nia, że w piątym roku swych rządów król musiał wydać dekret zakazujący a w każdym razie znacznie lepiej było obracać wpływy podatkowe na
dalszego wydobywania. Piękny czerwony granit, który łupano poniżej budownictwo na miejscu niż zasilać nimi odległy skarbiec obcego króla.
pierwszej katarakty, przewożono przez całą dolinę Nilu aż do Delty, gdzie Necht-har-hebi zasłużył na sarkofag z zielonej brekcji, choć nigdy nie
koncentrowały się prace przy przebudowie. Dziś cały ten rejon pokryty
było mu dane w nim spocząć.
jest odłamkami czerwonego i czarnego wapienia, znakomicie spolerowany- Mamy też dowody wzmożonego w tym okresie zainteresowania daw­
mi, pokrytymi rzeźbami i inskrypcjami. Szczątki budowli świadczą, że nym piśmiennictwem. Właśnie z czasów panowania Necht-har-hebiego
wznoszono tu ogromne świątynie rywalizujące z dziełami osiemnastej pochodzi egzemplarz słynnej Księgi umarłych. Powszechnie znana jest
dynastii. ówczesna stela z magicznymi tekstami oraz ilustrującymi je scenami.
Z tego mnóstwa konstrukcji ostały się tylko resztki i tych jednak jest Grobowiec Dżedhora i jego rodziny w Abydos zapoznaje nas z ówcze­
zbyt wiele, by można je było szczegółowo opisywać. Stolica Sebennytos snymi zwyczajami pogrzebowymi. Dżedhor — który umarł, gdy Ochos
szczyciła się kaplicą z łupku, w Bubastis można było zobaczyć wielką salę rozpoczynał ostatnią inwazję — byl parweniuszem, jego rodzice nie mieli
z kwarcytu, kaplice z czerwonego i czarnego granitu oraz posąg z czar­ żadnego tytułu, on sam za to uzbierał mnóstwo godności: jest księciem
nego łupku z magicznymi tekstami i postaciami bogów. Bahbit, przypu­ dziedzicznym, rządcą Dolnego Egiptu, zarządcą ziemi, którego mądrość
szczalnie miejsce urodzin króla, posiadał olbrzymią świątynię Izydy.
król wynagrodził wielkością, który Pana Obu Krain uczynił bogatym,
Ogromne bloki sufitowe w Farbatos mówią o rozmiarach zniszczonej poza którego król zrobił głównym pisarzem, który prowadził wszystkie urzę­
tym świątyni- Boginię Bastet uczczono w Belbis świątynią i kaplicą dowe rachunki, wyłącznie prawdą napełniając uszy Horusa. Kiedy umarł
z czarnego granitu, Tota zaś w Heliopolis dwoma obeliskami. W Tell w piętnastym roku panowania, królewski pisarz Zachodu (Nekropolis) za
Maschuta znaleziono niebieską kolumnę wapienną ze scenami składania
pośrednictwem dowódcy garnizonu w Selle — dobry dowód, ze w 344 roku
ofiar Atumowi, jedna jej strona jest pokryta cienką warstwą złota.
król prowadził wojnę nad granicą azjatycką — zadbał, by główny pisarz
Dawna stolica Memfis dostała dwa nowe obeliski. W drugim roku pano­
zaznawał boskości w zaświatach i aby przygotowano dLa niego na wieczne
wania król wzniósł świątynię dla żyjącego Apisa; Necht-har-hebi opo­
bytowanie wszystko tak, jakby sobie tego tyczył. Wraz z nim pochowany
wiada, ile złota, kadzideł i piwa złożono bogu w ofierze. W drugim roku
został jego karzeł, również Dżedhor z imienia, który tańczył w dniu święta
i ponownie w ósmym roku byka Apisa pochowano z całą należną pompą
wieczności, a także w święto umarłych w Serapeum w Memfis i nad
Tuna dostała kaplicę z czerwonego granitu. Mit Rahina jakąś inną bu­
świętym jeziorem w Hieropolis.
dowlę, Ehnasija kaplicę z czerwonego granitu, Koptos obelisk z granitu
brązowego. W Abydos zachowały się posągi, dzieło talentu artystycznego
dorównujące niemal najlepszym okazom rzeźby osiemnastej dynastii. MAUZOLEUM W HA LIK AR NASIĘ
W Karnaku Necht-har-hebi kartuszową inskrypcją ogłaszał się kłamli­
wie twórcą bramy, którą w świątyni Montu dodał Amyrtajos II, ale świą­ O ile świątynie rozlokowane wzdłuż całego dolnego biegu Nilu odzwier­
tynie Chonsu i Mut istotnie odrestaurował. Edfu chlubiło się granitową ciedlają ostatni wspaniały rozkwit sztuki całkowicie rodzimej, to potężna
Znów nad N ile m
A rtem izją z H allkarnnsu <0S
<01

budowla wzniesiona przez Artemizją w Halikamasie ku czci jej bratn-mal- ARTEM IZJA Z HALIKARNASU
żonka stanowi zapowiedź następnego okresu, zbliżającej się epoki helleni­
stycznej. Twórcami jej byli architekci Satyros i Pyteos, który napisał Wprawdzie mennica w Karli stanowiła monopol Idrieusa jako satrapy,
książkę poświęconą tej budowie. W kształcie mauzoleum jest staroświec­ ale faktyczną władczynią była Artemizją i tak też sądzili współcześni.
kim wolno stojącym grobowcem z południowo-zachodniej Azji Mniejszej, Energiczne to były rządy. Ponownie zdobyto Herakleję u stóp Latmos,
o kwadratowym fundamencie i trzech kondygnacjach; szczyt wieńczy tym razem żołnierze najpierw się ukryli, a wszyscy mieszkańcy wybiegli
triumfalny rydwan Mausollosa zaprzężony w czwórkę koni. Sławę jednego z miasta, żeby się przyjrzeć, jak królowa w towarzystwie swych eunuchów,
z siedmiu cudów starożytności, którego nazwa stała się dla późniejszych dworek oraz muzykantów z piszczałkami i czynelami idzie w procesji do
generacji rzeczownikiem pospolitym, zawdzięcza mauzoleum drugiej kon­ gaju Matki Bogów, o milę za Herakleją.
dygnacji, gdyż w jej to kolumnowych portykach stały posągi, w których Rodyjczykom wydawało się, że przejście władzy w' kobiece ręce stwa­
rozpoznawano potem dłuta najsłynniejszych rzeźbiarzy tamtych czasów, rza okazję nie tylko odzyskania własnej wolności, lecz również zdobycia
Skopasowi przypisywano posągi ze ściany wschodniej, Bryaksisowi — Hałikarnasu. Zwrócili się o pomoc do Aten. swego niedawnego wroga,
północnej. Leocharesowi — zachodniej, a Timoteosowi — południowej i Demostenes zajął się ich sprawą. Wkrótce po wycofaniu się Ochosa mów­
Podobnie wszechhelleńskie byty igrzyska atletyczne, którymi uczczono ca stanął przed zgromadzeniem, aby wyrazie zdumienie, że oto są mężo­
poświęcenie mauzoleum. Teodektes z FaseLis wystawił tragedię zatytuło­ wie, którym pilno do walki z Persją z powodu Egipcjan, lecz boją się
waną imieniem zmarłego monarchy. Odbył się konkurs na mowę pogrze­ dopomóc Rodosowi. Ponieważ królowi nie udało się zdobyć Egiptu, Arte-
bową, którą miano wygłosić na cześć zmarłego możnowładcy; niektórzy mizja — przepowiadał — nie najedzie Rodosu.
twierdzą, że nagrodę zdobył historyk Teopomp, inni — że Naukrates Demostenes mógł szydzić z mężów, którym pilno do walki z Persan*
z Erytraj. w Egipcie, Arystoteles jednak sądził inaczej. Przytacza on, jako typowy
przykład zdrowej logiki, następujący argument; „Należy przygotować się
do walki z wielkim królem i nie pozwolić mu na zajęcie Egiptu; bowiem
NIEPOWODZENIE PIE R W SZ EJ KA M PA N II E G IPSK IE J Dariusz i Kserkses nie zaatakowali Grecji, zanim nie zajęli Egiptu; dla­
tego też, jeśli wielki król zajmie Egipt, zaatakuje także Grecję.” Argument
Ochos mobilizował tymczasem wielką armię, chcąc stanowczo odzyskać ten odsłania bez reszty błąd non seęuitur kryjący się w oracji.
Egipt. Tebańczykom, w nadziei na przyszłe najemne zaciągi, przyznano Co gorsza, Demostenes nie znał Artemizji. Kiedy zbyt dufni Rodyjczycy
dotację na dokończenie wojny z Fokajczykami. Necht-har-hebi również przybyli na wody Hałikarnasu, nakazała ona mieszkańcom pozorować ka­
otrzymał świeże oddziały najemne prowadzone przez Ateńczyka Diofan- pitulację. Rodyjczycy wylądowali i właśnie pochłonięci byli plądrowa­
tosa i Spartan: Lamiosa oraz Gastrona. Początkowo Ochos odnosił zwy­ niem kramów, gdy ze sztucznego kanału prowadzącego do ukrytego portu
cięstwa i zajął Fenicję. Straton z Sydonu naraził się Persom jako sojusznik wyłoniła się niewidoczna dotąd flota karyjska. Zagarnięto puste okręty
Egiptu: gdy nadciągali, postanowił popełnić samobójstwo, ale greckie roz­ rodyjskie, najeźdźców zaś na placu targowym wystrzelali Karyjczycy roz­
kosze osłabiły jego męstwo i dopiero ręka żony uprzedziła straszliwy stawieni na nadbrzeżnych murach. Następnie, obsadziwszy zdobyte okręty
los. jaki go czekał. Nominację po Stratonie otrzymał Tennes; na jego włas­ karyjską załogą i przystroiwszy je laurem na znak zwycięskiego rzekomo
nych monetach widać go, jak pokornie idzie pieszo za rydwanem swego powrotu, Artemizją popłynęła na wyspę i nim Rodyjczycy zorientowali
pana. się w podstępie, juz była w porcie. Czołowych obywateli stracono i z roz­
Z podbojem Egiptu nie poszło tak łatwo. Mamy wiadomość o jednym kazu Artemizji ustawiono na wyspie dwa posągi: jej wiasny oraz Rodosu,
epizodzie: Gastron pozamieniał uzbrojenie Greków i krajowców tak. że napiętnowany znakiem niewolnictwa.
Persowie dobrze się bili z Grekami, natomiast uciekli przed uzbrojonymi
po grecku krajowcami. Kampania trwała rok (351—350) i w końcu Ochos
został zmuszony do odwrotu. Necht-har-hebi w-zniósł sobie w stolicy POW STANIE W SYDONTE
pomnik, na którym stał pomiędzy nogami gigantycznego jastrzębia przed­
stawiającego boga Horusa; w inskrypcji chwalił się z dumą, że jest obrońcą Porażka poniesiona przez Ochosa pociągnęła za sobą rozliczne rebelie.
Egiptu, wypędza cudzoziemców i napina dziewięć łuków. Sydon byl kwaterą główną inwazji, ucierpiał przeto od butnego żołdactw-a.
Filip M acedoński 405
404 Znów nad Nilem

rym wzywał króla Macedonii, by dalej prowadził podboje na kontynencie,


Teraz Tennes ukarał winnych, wypędzi! załogę i spalił zapasy nagroma­
stając na czele od dawna wyczekiwanej krucjaty przeciw barbarzyńcy.
dzone przez konnych z myślą o nowym uderzeniu; na zboczach po wschod­
Pora jest sprzyjająca, stwierdzał. Egiptu ciągle jeszcze nie podbito. Na
niej stronie miasta wyciął też drzewa otaczające pałac, którego miejscowej
Cyprze, w Fenicji i w Cylicji wybuchły powstania. Teraz, kiedy Artemizja
roboty kapitele z wyrzeźbionymi na nich bykami przetrwały do na­
nie żyje, Idrieusowi (350—344) można by wyperswadować jego wątpliwą
szych dni. zresztą lojalność, a jest to z władców stałego lądu ten, któremu się najle­
Arkadyjczycy założyli niedawno nowe miasto, Megalopolis, jako stolicę piej wiedzie. Publicysta znajduje w tym asumpt, by zauważyć z niejaką
swej federacji; znajdował się tam okręg federalny — zaskakująco nowo­ goryczą, że wstyd patrzeć, jak Azji powodzi się materialnie lepiej niż
czesna instytucja — gdzie odbywały się spotkania ich przedstawicieli. Europie i jak barbarzyńcy cieszą się dobrobytem większym niż Grecy.
Znacznie wcześniej fenickie miasta Arwad, Sydon i Tyr połączyły trzy Idrieus istotnie sprzyjał wtedy europejskim Grekom. W tym samym
niewielkie osiedla (znane Asyryjczykom jako Mahalata, Maisa i Kaisa) roku — kiedy Delfom po raz pierwszy nie groziło splądrowanie przez
tworząc Atar, Trypolis dla Greków. Tu także odbywały się spotkania dele­ Fokijczyków i kiedy znów stanęły otworem dła ofiarodawców z zagra­
gatów — po stu z każdego z trzech głównych miast — którzy stanowili nicy — Miłezyjczycy poświęcili Apolłonowi Pytyjskiemu brązowe posągi
wspólną radę, czyli synedńon Fenicjan; grecki termin przeszedł już naj­ swego pana Idrieusa i jego siostry-żony Ady, wykonane na ich zamówie­
wyraźniej fenicką adaptację jako sanhedryn, gdyż w tej formie używali nie przez paryjskiego rzeźbiarza Satyrosa. Nazwane z imienia wizerunki
go potem Żydzi. tej pary towarzyszą też reliefowi Zeusa Labraundyjskiego, wmurowane­
Otóż delegaci zebrali się teraz w Trypolis i uchwalili powstanie całej mu w Tegei.
Fenicji. Sydończycy dysponując ogromnym bogactwem zgromadzili mnó­ Filip istotnie myślał najzupełniej poważnie o związku europejskich
stwo tryrem i zwerbowali pokaźny zastęp najemników. W sąsiedniej Sala- Greków przeciw wspólnemu wrogowi, był jednak zbyt przebiegły, by
minie Nikokles został zamordowany, przypuszczalnie przez brata, Euago- głosić krucjatę, nim udało mu się doprowadzić do ściślejszego zjednoczenia
rasa II, który został jego następcą. Przez cztery lata Euagoras bił monety w kraju. Dal jednak wyraźnie do poznania, jakie snuje plany, gdy ku swej
ze skróconą fenicką wersją swego imienia; wśród wzorów była galera chwale wzniósł w Olimpii Filippeon, który przyozdobili wezwani przez
z gwiazdą oraz wielki król walczący z lwem lub poprzedzający na rydwa­ niego słynni artyści, uprzednio za hojnym wynagrodzeniem zatrudnieni
nie Euagorasa z obnażoną głową. Potem inny członek rodu, Pnytagoras, w Karii. Idrieusowi nie mogło się podobać, że ich w ten sposób utracił.
przepędził Euagorasa, który schronił się w Karii, a dziewięciu królów wy­ W przeciwieństwie do Isokratesa, Androtion nie miał zaufania do Karyj-
spy poszło za przykładem Fenicjan proklamując niezawisłość. Do buntu czyka. „Jako poddany Persji jest on jak pies spuszczony z łańcucha; jak
przyłączyła się też część Cylicji. ten rzuca się na człowieka i gryzie, tak też niebezpieczny jest Idrieus
spuszczony z łańcucha." Androtion miał słuszność; nie minął rok. a Idrieus
zareagował, ale nie skuszony przez Filipa — jak się tego spodziewał Iso-
F IL IP MACEDOŃSKI
krates — lecz na rozkazy swego władcy. Przyprowadził Ochosowi czter­
dzieści karyjskich tryrem i osiem tysięcy najemników pod wodzą Ateń-
Aroandas nie zaniechał buntu; jeszcze w 349 roku zaszczycono go oby­
czyka Fokiona, gdyż teraz ateńscy dowódcy walczyli po obu stronach'
watelstwem Aten i złotym wieńcem, miasto zawarło z nim bowiem ko­
rzystny traktat handlowy. Eubulos z Assos posiadał eunucha imieniem Zbuntowany Cypr od pewnego czasu zażywał pokoju i można się było
Hermejas, którego posiał do Aten na naukę filozofii u Platona i Arysto­ spodziewać bogatego łupu; liczba najemników wkrótce się podwoiła Boha­
telesa; po powrocie Hermejas odpłacił się za filantropię zabijając swego ter Żołnierza Antyfanesa jest typowy: chełpi się, ze całą wojnę spędził na
pana i obejmując po nim rządy. Nie powstydził się gościć na jego dworze Cyprze i w Pafos opływał w dostatki.
Arystoteles, wychowawca Aleksandra, Filipowego syna; na koniec poślu­
bił siostrzenicę eunucha-tyrana. Po udział w szczodrościach tyrana przy­
PONOWNY PODBÓJ FE N IC JI
jechał też inny filozof, Ksenokrates.
Na początku roku 346 na mocy Pokoju Fiłokratesa nastąpiła przerwa
Z początkiem 345 roku Ochos zebrał w Babilonie potężną armię i po­
w wojnie w Grecji kontynentalnej. Filip uznany został za prominenta
maszerował na Sydon. Obywatele zabezpieczyli swe fundusze wysyłając
sceny greckiej; Isokrates ogłosi! wtedy spiesznie swój List do Filipa, w któ­
408 Znów nad Nilem Koniec ostatniego im perium Egiptu 407

je za granicę, okopali miasto potrójną fosą i podwyższyli mury. Zgroma­ naczelnego wodza, całą zaś potężną machiną kierował osobiście Ochos.
dzono ponad sto okrętów, nie tylko tryremy, lecz także świeżo wynale­ Straciwszy sporo żołnierzy w bagnach Baratry, król doszedł do Pelu-
zione kwintremy z pięcioma rzędami wioseł. Jednakże Mentor i Tennes sjon, którego bronił Filofon dowodzący piętnastoma tysiącami Greków.
zmówili się, aby wydać miasto. Wysyłali za mury jedną grupę wybitnych Nie zdoławszy w pierwszym dniu walki przełamać obrony twierdzy, Ochos
obywateli po drugiej, a czekający tam Persowie wyrzynali wszystkich; podzielił swe wojska: jeden korpus pod dowództwem Lakratesa i Rosa-
kiedy wszakże sam Tennes wymknął się po spodziewaną nagrodę, spotkała kesa został, by oblegać pograniczną warownię, Nikostratosowi i Arista-
go kara przeznaczona dla niepotrzebnego już zdrajcy. zanesowi powierzono drugi, natomiast główne siły pod Mentorem i Ba-
Zdradzeni obywatele podpalili okręty, pozamykali rodziny w domach, goasem ruszyły naprzód. Necht-har-hebi wystawił przeciw nim dwadzie­
a płomienie obróciły wszystko w popiół. Ochosowi dostały się tylko ścia tysięcy Greków, prawie tyle samo Libijczyków i sześćdziesiąt tysięcy
zgliszcza, które sprzedawał spekulantom płacącym wiele talentów za prawo krajowców, dysponował też liczną flotą łodzi na Nilu, arabskiego zaś brze­
do poszukiwań stopionych bryłek złota i srebra. Odnaleziono tabliczkę gu rzeki strzegł łańcuch warowni.
z Babilonii z następującym rejestrem wydarzeń: ,,W czternastym roku Obrona była silna i powinna, tak jak dawniej, powstrzymać najeźdźców.
Ochosa, którego nazywają też imieniem Artakserltses, w październiku, Wszystko to jednak na nic się nie zdało, gdyż dowódcy najemników —
jeńcy pojmani przez króla w ziemi sydońskiej przyszli do Babilonu i Suzy. Ateńczyk Diofantos i Spartanin Lamios — nie zdołali przymusić króla,
Miesiąca tego [dnia 13/24 października 345] nieliczni wśród nich żołnierze by zastosował się do proponowanej przez nich taktyki. Wbrew ich radom
przyszli do Babilonu. Dnia 16 wiele niewiast, które król wysiał do Babilo­ Necht-har-hebi, zamiast z miejsca uderzyć, postanowił czekać na zbliża­
nu, weszło do pałacu króla." W tabliczce tej znajdujemy jaskrawy prze­ jący się wylew, ufny, że podnoszące się wody raz jeszcze zmuszą prze­
błysk prawdy o cierpieniach, jakie były udziałem kobiet przy starożyt­ ciwnika do odwrotu z zalanej Delty.
nym systemie deportacji; nie po honory weszły te niewiasty do pałacu, Popularna klechda ludowa, która zachowała się tylko w tłumaczeniu
ale jako niewolnice. greckim na papirusie z nieco późniejszego okresu, wskazuje, że przyczyną
Fenicję przekazano następnie pod władzę Mazajosa i połączono z Cylicją. królewskiej ufności była obietnica boga wojny Onurisa, iż sam uratuje
Mazajos zastąpi! potem swe dawniejsze cylicyjskie wzory monet greckim Egipt w niebezpieczeństwie. Dowiadujemy się, że w nocy z 21 na 22 mie­
jeleniem, którego pożera azjatycki lew lub byk. Dwa mury z blankami, siąca Farmutis, w czasie pełni księżyca, w szesnastym roku panowania,
każdy z czterema wieżami interpretowano jako Wrota Cylicyjskie, choć Nektanebo, król rezydujący w Memfis, złożył ofiary i błagał bogów, by
prawdopodobniejsze jest, że przedstawiały sam Tars; napis głosił: „Mazdai ukazali mu przyszłość. Współczesne tablice astronomiczne dowodzą, że
który jest nad Abar Nahara i Hilik.” W Tarsie, Issos i Mallos bito monety w owym roku rządów Necht-har-hebiego pełnię księżyca w miesiącu
z napisami aramejskimi, ale na tych z Mallos dodawano napis grecki; na Farmutis można było oglądać 5 lipca 343 roku; w ten sposób otrzymaliśmy
pieniądzach z Sydonu Mazajos od szesnastego (343) aż do ostatniego roku nie tylko daty dla tego odrębnego szeregu wydarzeń, lecz i klucz do całej
panowania używał wzoru z galerą dawnych miejscowych królów. w ogóle chronologii niepodległego Egiptu czwartego stulecia.
W odpowiedzi, mówi dalej opowieść, doznał Nektanebo laski snu i ujrzał
tratwę z papirusu — którą po egipsku nazywają romps, wyjaśnia tłu­
KONIEC O STA TN IEG O IM P E R IU M E G IP T U
macz — a stała ona na kotwicy w Memfis. Znajdował się na niej wielki
tron, a na nim zasiadała Izyda, dostojna dawczyni płodów i pani bogów;
Do głównych miast greckich przybyli posłowie Ochosa prosząc o na­ wszyscy bogowie stali wokół, po prawicy i po lewicy Izydy. Jeden pod­
jemnego żołnierza Ateny i Sparta, których dowódcy byli już w Egipcie, szedł do środka; opowieść nazywa go po egipsku Onurisem, wyjaśnia jed­
odmówiły pomocy z tym. źe Ateny złagodziły odmowę oświadczeniem, iż nak, że to po grecku Ares. Padł na brzuch i ozwal się w te słowa-
pragną żyć z królem w pokoju — pod warunkiem, że nie zaatakuje grec­ „Zstąp ku mnie, bogini bogów, ty, której moc największa jest i która
kich miast. Teby za to wysłały tysiąc żołnierzy pod wodzą Lakratesa, rządzisz mocami świata a życiem obdzielasz wszystkich bogów. Miej litość
Argiwowie zaś trzy tysiące pod Nikostratosem, nadto sześć tysięcy dowo­ nade mną, Izydo, i wysłuchaj mnie! Nienagannie strzegłem kraju wedle
dzonych przez zdrajcę Mentora przybyło z greckich miast w Azji (344 r.). nakazu twego i wszelakim pożytkiem darzyłem Nektanebo, króla Samaosa,
Persów prowadzili Rosakes, potomek jednego z „siedmiu”, obecnie satrapa którego tyś ustanowiła, by rządził. On jednak zaniedbał świątynię moją
Jonii i Lidii, oraz Aristazanes. Bagoas, główny eunuch, pełnił funkcje i odstąpił od nakazań moich. Bez świątyni otom jest mojej, prace zaś
408 Znów nad Nilem Konlec oiUtnlcgo Imperium Egiptu 400

w miejscu przenajświętszym zwanym Ferso [Perszu, czyli „Dom Szu") na picro osobista interwencja Mentora. Tymczasem jednak poszczególne mia­
wpół nie ukończone są przez niegockiwość władcy." Bogini nic nie odpo­ sta kapitulowały Jedno po drugim: Necht-har-heb! załadował, ile tylko
wiedziała. zdołał, ze swego ruchomego majątku i zbiegi w górę Nilu, szukając schro­
Nektanebo obudził się i spiesznie zawezwał arcykapłana oraz proroka nienia w Etiopii. Byl to koniec ostatniego egipskiego imperium i nud Dol­
Onurisa z Sebennytos — owego 6 lipca 343 roku jeszcze w rękach egip­ nym Nilem nigdy już nie panował rodzimy władca.
skich. Ci oświadczyli mu, że sytuacja nie jest bynajmniej tak rozpaczliwa, Greckim najemnikom na żołdzie egipskim udzielono przebaczenia i ode­
jak dawał do zrozumienia sen; wszystkie prace są ukończone prócz świę­ słano ich do kraju, zaś najemników w służbie perskiej hojnie wynagrodzo­
tych znaków, hieroglifów, nic wyrytych jeszcze na kamiennych ścianach. no. Bagoas został mianowany wezyrem, a Mentorowi powierzono nadzór
.lak dotąd jest to najwidoczniej wspomnienie o faktycznym śnie czy nad wybrzeżem Morza Egejskiego. Egipt za swe niemal sto lat trwające
też wyroczni, w których Onuris obiecał pomóc Egiptowi, aczkolwiek bunty został srogo ukarany. Mury miast wyburzono, świątynie obrabo­
w wersji, którą dysponujemy, przewidziano już nadchodzącą klęskę. Teraz wano. Ochos własnoręcznie zadźgał świętego byka Aplsa i wprowadził na
wkraczamy w dziedzinę czystej baśni ludowej. W pośpiechu pisał król, jego miejsce osła, którego nakazał wielbić okrutnie wyszydzonym krajow­
by wezwano wszystkich biegłych w ryciu hieroglifów; kiedy przybyli na com. Zarżnięto też równie świętego barana w Mendes, Wśród zrabowanych
dwór, zapytano ich, który potrafi najszybciej wywiązać się z zadania. w świątyniach łupów znalazły się święte zwoje, które potem Bagoas od­
Wstał Petesjos, syn Ergajosa, z Afroditopolis i skromnie oznajmił, iż zdolny sprzedał kapłanom za niesłychaną cenę. Pod koniec 343 roku Ochos po­
jest w niewiele dni pracę ukończyć, a towarzysze jednogłośnie przyznali, wrócił do Persji, gdzie osiedlił uprowadzoną na wygnanie egipską elitę,
że powiedział prawdę, gdyż w biegłości nikt w kraju do niego się nie nad Nilem zaś jako satrapa pozostał Ferendates.
umywa. Dal przeto Nektanebo Petesjosowi wiele pieniędzy, ten zaś uda) Krajowcy nie chcieli wszakże uznać Ochosa za prawowitego króla.
się do Sebennytos. Necht-har-hebi, bezpieczny w Etiopii, zachował władzę nad Górnym
Z natury miłośnik wina, Petesjos doszedł do wniosku, że należy mu się Egiptem. W osiemnastym roku parowania (341) uznawano go jeszcze
trochę rozrywki przed robotą. A zdarzyło się, że na przechadzce spotkał w Edfu, gdzie miejscowa świątynia Horusa otrzymała od niego w darze
w południowej części terenu świątyni córkę wytwórcy perfum, na doda­ ziemię; ważność darowizny potwierdzili potem Ptolemeusze Pochodząca
tek najpiękniejszą z dziewcząt, jakie widział — i w tym miejscu uczonego z tego samego ptolemejskiego okresu Kronika demotyczna określa rów­
kopistę znużyła powierzona praca: zamiast zaspokoić rozbudzone zacieka­ nież czas panowania Necht-har-hebiego na lat osiemnaście.
wienie czytelników dalszym rozwojem romansu rzeźbiarza, zadowolił się Znaleźli się jednak wśród miejscowej arystokracji i tacy, którzy nie
naszkicowaniem karykatury naszego bohatera. powstydzili się przyjąć służby u powszechnie znienawidzonych cudzoziem­
Czy wedle klechdy niewczesna przygoda miłosna rzeźbiarza i niewyko­ ców. Na przykład Semtutefnachte z Herakleopolis Magna, któremu miej­
nanie przezeń hieroglifów w terminie stanowiły jedyny powód niechęci scowe bóstwo Heriszef dozwoliło wejść do pałacu. Służył tam też Necht-
rodzimego boga wojny, która w konsekwencji pozbawiła Egipt boskiej -har-hebiemu, a sercu dobrego boga — królowi — mile były jego słowa.
opieki? Na to nie umiemy odpowiedzieć, nie ulega natomiast wątpliwości, Kiedy jednak Heriszef przestał się opiekować Egiptem — czego dowiodło
że kunktatorstwo Necht-har-hebiego wyczekującego na powódź okazało zwycięstwo Ochosa nad Necht-har-hebim — Semtutefnachte nie wadził
się zgubne. Nim zbawcza fala dosięgła Delty, Nikostratos z osiemdziesię­ się z nowym monarchą. Heriszef wyniósł go przed oczyma tłumu, sprawił,
cioma tryTemami przedostał się na tyły Egipcjan Klejnias uderzył na te że miłością zakwitło dla niego serce władcy Setet — dawna nazwa Azji —
oskrzydlające ich siły, ale zginął, a wraz z nim pięć tysięcy Greków. Necht- zaś przyjaciele króla obsypywali renegata niesmacznymi komplementami.
-har-hebi oddał Deltę i cofnął się do Memfis. Mentor obiecał porzuconej Otrzymał stanowisko, które zajmował jego stryj Necht-heneb, mianowicie
załodze Pelusjon honorowe warunki, jeśli złożą broń, ale zagroził losem godność zwierzchnika wszystkich kapłanów bogini Sechnet w całym Egip­
Sydonu, jeśli będą nadal stawiać opór. Gdy przyszło rozważyć sprawę cie, Górnym i Dolnym.
kapitulacji, Egipcjanie pobili się z Grekami, najemnicy nie poczuwali się Petosiris został w 339 roku, w niespełna cztery lata po ponownym pod­
jednak do żadnych zobowiązań wobec odstępującego pracodawcy i szybko boju Egiptu przez Persów, głową najmożniejszego rodu w Hermopolis
przyjęli wspaniałomyślne warunki. On także nie wadził się z istniejącą władzą, że jednak pisał już za panowa­
Persowie i Grecy bili się o łupy. Przy plądrowaniu Bubastis najemnicy nia Macedończyka Filipa Arridajosa. miał o wyczynach perskich rządców
wzięli nawet do niewoli samego Bagoasa, którego wybawiła z opresji do- niemało do powiedzenia: „Przez siedem łat byłem tu zarządcą u boga
410 Z n ó w nad Nilem
M ie jsce M in ejczy k ó w w d ziejach 41]

Tota, zarządzałem dobrem jego i nie dopatrzono się u mnie żadnego błędu, i rytualnych obrządkach. Istniał tam także rozwinięty system władania
choć władzę nad Egiptem sprawował król z obcej ziemi. A nikt wówczas ziemią, powiązany z niewolnictwem, a nie z wolną uprawą, jak w pustyn­
nie ostał się na dawnym miejscu z powodu walk, jakie nastąpiły w środku nych oazach.
Egiptu; na południu szerzył się zamęt, a na północy bunt. Ludziom strach Koczowniczy rodowód Minejczyków objawia się wyraźnie w bacznej
było podróżować, w świątyni zaś nikt nie znajdował niczego, co mu się uwadze, z jaką traktują genealogię, pokrewieństwo, związki rodowe
należało. Kapłani byli bardzo daleko i nie wiedzieli, co się dzieje. Przez i szczepowe. Na podstawie ich wypowiedzi na tematy' genealogiczne oraz
siedem lat sprawowałem urząd zarządcy u Tota, pana Chnum; ludzie dzięki pewnej liczbie synchronizmów można z zaskakującą dokładnością
z obcej ziemi władali Egiptem. Wszystkom dobrze czynił w jego świątyni, zreferować pogmatwaną historię tamtejszych stosunków politycznych od
gdy ludzie z obcej ziemi rządzili Egiptem. Żadnych prac nie podejmowano czwartego stulecia począwszy.
(w świątyni), odkąd przyszli cudzoziemcy i najechali Egipt.” Około 400 roku lub nieco wcześniej zawieramy znajomość z pierwszym
królem Main, o którym mamy informacje; jest to Iliafa Jati. Zgodnie
z obyczajem, stanowiącym potem regułę, występuje on następnie wespół
M IEJSCE M INEJCZYKOW W D ZIEJA CH z synem Abijada Jati. Za ich wspólnych rządów Jadkaril wybudował
swoje miasto Jafusz, ułożył w nim nawierzchnie, oświetlił dziedziniec,
O tej wojnie Medów z Egiptem znalazła się wzmianka w inskrypcji wzniósł taras z drzewa i ciosanego kamienia i to. co wybudował, poświęcił
z południowo-zachodniej Arabii, co rozstrzygnęło w końcu od dawna dy­ bogom. Podobnie czynili Maadkarib i jego syn Hamatat w Jatil. Matabna-
skutowany problem, jak starożytne są zapisy minejskie. Alfabet pólnocno- tianowi na ofiary z kadzideł poświęcili ołtarz Maadkarib Rajdan, możno-
arabski, pochodny od symajskiego, pojawia się po raz pierwszy w połud­ władca, i Hawtaratat, król Harimunu.
niowo-zachodniej Arabii mniej więcej na początku rv wieku, kiedy to Kiedy Abijada rządził sam, związał się węzłem braterskim z Maadka-
żydowski autor Kronik zastępuje w swej poprawionej historii wcześniejsze ribem, który teraz występuje jako król Hadramautu; o tym, że braterstwo
nazwy plemion z Arabii Północnej słowem Meinim. Dokumenty klinowe było w rzeczywistości sojuszem lennym, świadczy fakt. iz Maadkarib
już u progu VIII wieku informowały o królach Saby, którzy składali da­ wyry! w stolicy minejskiej inskrypcję, zresztą pismem i dialektem uży­
ninę asyryjskim monarchom; wtedy jednak, kiedy przemówiły miejscowe wanymi w Hadramaucie. Informuje w niej też o tym, jak oddał wyroczni
zabytki, ten kąt półwyspu był już opanowany przez Minejczyków. W ich Athtara du Kabdim wieżę, wybudowaną przez jego wuja Sznhharum
własnej mowie kraj nazywał się Main, a ludność — Mainum. Stolicą jest Allana, syna Sadikila, króla Hadramautu, którego możemy uważać za
Karnawu, ale jest też stolica dodatkowa, Jatil. Zajmując tereny na północ niezawisłego, starszego wiekiem wspólcześnika Iliafy Jati.
od Saby Minejczycy kontrolowali wielki trakt handlowy biegnący na Inna z inskrypcji Abijady daje nam wygląd w administrację minejską
północ do Morza Śródziemnego. Dalej na wschód, wzdłuż wybrzeża, leżał Alman, syn Ammikariba, z rodu Hadar i szczepu Gabsan, był przyjacie­
Hadramaut, gdzie używano już wtedy innego dialektu i nieco odmien­ lem Abijady Jati, króla Main. Przyrzekł on. wybudował i poświęcił Athta-
nych znaków pisarskich. Są one tak piękne w kształcie, że upłynął nie­ rowi du Kabdim, Waddowi i Nakarhumowi zespół sześciu wież i sześciu
wątpliwie jakiś czas od chwili, kiedy zaczęto dostosowywać prymitywne murów łącznikowych, wraz z podporami, w umocnieniach miasta Karna­
pólnocnoarabskie graffiti do zapisu języka południowo-zachodniej Arabii, wu. Dokładnie podano lokalizację nad kanałem w dzielnicy Ramsawu, od
który od północnego różni się tak bardzo, że trzeba go uznać raczej za od­ wieży, którą wznieśli „synowie badaczy dusz” (jakiś rodzaj rady), aż do
rębny język właśnie niż tylko odmienne narzecze. „połączenia trzech dróg” wewnątrz miasta. Alman wzniósł swoją budowlę,
Równie wielka jest różnica poziomów kultury, gdyż Minejczycy nie są pokrył ją z wierzchu drzewem i ciosanym kamieniem i ukończył mur po­
pospolitymi koczownikami, lecz ludem o wysokiej cywilizacji. Podstawę krywający skarpę. Roboty opłacono wpływami z podatków, które nazna­
utrzymania stanowi rolnictwo. W południowo-zachodniej Arabii zdarzają czył Athtar du Kabdim oraz tym, co Alman dołożył z własnej kiesy.
się bardzo żyzne skrawki ziemi, ale starczyłoby ich tylko dla nielicznej Dla bóstwa Wadd spalono kadzidła, na ofiarę dla niego i Athtara du
ludności, gdyby nie bardzo rozwinięty system nawadniania. Były tam juz Kabdim na dziedzińcu przed świątynią zabito zwierzęta. Powód był taki.
wtedy miasta pokaźnych rozmiarów, z okazałymi budowlami, otoczone że Abijada Jati za pośrednictwem wielkiej rady Main przyzna! Almunowi
potężnymi murami obronnymi, których architekturę potrafimy szczegó­ zarząd i władzę nad wszystkim, co w czasie wojny czy pokoju należało się
łowo opisać. Wiemy coś niecoś o ich świątyniach, więcej zaś o bogach jego bogu, patronowi plemiennemu, królowi i plemieniu. Nadto król
412 Z n ó w n ad N ilem
M le js ce M i n e j c z y k ó w w dziejach 413

przekazał mu w zarząd ziemię nabytą za dochody z przędzalni królew­


skich oraz zapewnił aprowizację zgodnie z prawem Main. dzenia zarząd danin z prawa należnych bogom, patronom plemiennym
W dalszym ciągu inskrypcja szczegółowo opisuje granice, podług stron i królowi, on i jego syn Hawfatat wybudowali z tych podatków przejście
świata i biegu kanałów nawadniających, a wszystko na podstawie wcze­ poświęcone Athtarowi du Kabdim. Sami królowie tez poświęcili przej­
śniejszego pisanego dokumentu. Z kolei złożenie przysięgi na trójcę zło­ ście, gdy zbudowali sobie pałac Jagur w mieście Jatil.
żoną z Athtora du Kabdim, Wadda i Nakarhuma, na wszystkich bogów Jeśliby zatem owa sławna przygoda zdarzyła się w ostatnim dokładnie
Main i Jatil, na króla i plemiona Main i Jatil. Przeciw każdemu, kto roku niezawisłości Egiptu, to teraz byłoby już po najeżdzie Aleksandra
by chciał przerabiać budowlę lub potwierdzającą inskrypcję wzywa się, na Persję. Prawdopodobnie trzeba jednak pozostałych władców, których
po wszystkie dni, straży bogów. kolejność w dynastii jest dokładnie wyznaczona rodowodem, umieścić
Zdecydowanie jednak najważniejszą inskrypcję z tego panowania po­ w czasach przed Aleksandrem Kiedy przyszedł jego czas Wakahil rządził
zostawili Ammisadik, syn Hamatata z rodu Jafan, i Saad, syn Waliga sam, potem wespół z synem imieniem Hufnsadik; Hufnsadik też rządził
z rodu Dafgan. Obaj byli dygnitarzami, kabirami Musranu i Maan Mus- sam, a następnie wraz Iliafą Jafusz, którego samotne z kolei panowanie
ran — „egipskiego" okręgu wokół Dedanu oraz północnego miasta na­ zamyka ten powiązany z naszym tematem ciąg dziejowy, Udało się ziden­
zwanego od plemienia Minejczyków. Coraz dalej na północ sięgające tyfikować późniejszych lerólów z tej dynastii, lecz Egiptem, do którego
wpływy tego plemienia już przedtem objawiały się w Dedanie, gdzie nie­ przybywali od nich kupcy, władali już wtedy Ptolemeusze.
które późne graffiti lihiańskie wykazują ślady liternictwa minejskiego;
wkrótce potem język minejski miał zapanować w oazie.
Celem Ammisadika i Saada było poświęcenie Athtarowi du Kabdim
korytarza nazwanego Tanum, który łączył dwie wieże fortyfikacji miej­
skich; fasadę zdobiło drewno i szlifowany kamień, kontrskarpa była z ka­
mienia nie obrobionego. Bardziej interesuje nas, co autorzy inskrypcji
piszą o powodzie dedykacji. Otóż w czasie podróży do Misr, Aszur i Ibr
Naharan — rozpoznajemy bez trudu Egipt, Asyrię i Zarzecze — bóstwa
Athtar du Kabdim, Wadd i Nakarhum uratowały mienie ofiarodawców
i przeprowadziły ich, gdy Saba i Chawlan napadli na nich oraz na ich
towary i wielbłądy. Zdarzyło się to w drodze pomiędzy Main i Ragmatum,
w czasie wojny Medów (Madaj) z Egiptem. Była to jedna z ofensyw Ar-
takserksesa II lub III, nie później więc niż w roku 343, choć możliwe, że
znacznie wcześniej. Tym sposobem datujemy, w każdym razie z dokład­
nością do półwiecza, najwcześniejszą dynastię Main.
Bogowie sprawili, że ofiarodawcy wrócili w pokoju i z majątkiem do
kraju wokół miasta Karnawu. Athtar dał do poznania, że jest zadowolony
z ich ofiary i tak obaj kabirowie i Maan Musran oddają swe mienie i do­
kumenty handlowe w opiekę bogom i królowi. Ammisadik raz jeszcze
wypuścił się w podobną drogę i powrócił bezpiecznie. Obaj kabirowie
znów przyłożyli się do budowy fortyfikacji miejskich; informują też, że
wybudowali sobie własne domy i miasta, wykopali studnie oraz własny
prywatny zbiornik.
Zgodnie z przejętym obyczajem, Abijada Jati pod koniec panowania
dopuścił do wspólrządów swego syna Wakahila Rijama. Saad, towarzysz
podróży Ammisadika, dwukrotnie sprawował urząd kabira Maan Musran.
Kiedy królowie i rada Main powierzyli mu podczas wielkiego zgroma-
Sokrates, Platon 1 nauka Wschodu 413

Oczywiście, na próżno szukać u Platona śladów poważnej nauki Wscho­


R o z d z i a ł XXXI
du; w najlepszym razie wyłapujemy tu i ówdzie jakiś techniczny termin
astronomiczny. Gdyby ówczesny babiloński kapłan-astronom, specjalista
PRAWDZIWA I FAŁSZYWA NAUKA od najbardziej zawiłych rachunków matematyki nieba, mógł się zapoznać
z ostatnim wykładem Platona pt. Timajos, gdzieniegdzie może by przy­
taknął, ale przy znacznie liczniejszych ustępach byłby niemile zasko­
SOKRATES, PLATON I NAUKA WSCHODU
czony. Zgodziłby się z antyateistycznym poglądem Sokratesa i Platona,
że ciała niebieskie są bogami, godnymi czci religijnej dla nich samych.
okrates studiował u Archelaosa, ucznia Anaksagorasa, i za młoda Wbrew Sokratesowi obstawałby, że pobożnym obowiązkiem jest tłuma­
S interesował się żywo astronomią i fizyką. Takiego właśnie Sokra­
tesa parodiował w 423 roku Arystofanes w powszechnie znanej scenie,
czyć mechaniką tych bogów. Podobnie jak wszyscy ówcześni uczeni, przy­
stałby na centralną pozycją naszej własnej ziemi we wszechśwjecie jako
na fakt aksjomatycznie pewny, choć prawdopodobnie nie zaakceptowałby
którą rozpoczynają się Chmury. Nawet wyrzeczenie się tych studiów nie
następnego stwierdzenia, że ziemia jest doskonale kulista. Za dużo wie­
uchroniło wielkiego filozofa przed zakończonym śmiercią procesem
dział. by sądzić, że orbity planet tworzą doskonale kola. własne bowiem
z oskarżenia Meletosa o niewiarę w bogów praojców. Badał on, jak oświad­
obserwacje i rachunki wykazały mu, iż przynajmniej słońce (o przypu­
czył Meletos, to, co jest w powietrzu i pod ziemią — Demokryt pisał
szczalnie księżyc i inne planety również) porusza się po z lekka spłaszczo­
O tych, którzy są w Hadesie — i twierdzi, że słońce to kamień, a księ­
życ — ziemia. To twierdzenie przypomina księgi Anaksagorasa, gdzie roi nej elipsie.
się od podobnych bzdur. Ciała niebieskie dawały wróżebne znaki; liczne tabliczki dostarczały do­
wodów (tym. którzy umieli odczytać celowo kryptograficzny zapis), że
Nie wypada nam z pewnością żałować, że zbliżając się do starości So­
astrologia jest nauką stanowiącą poddział astronomii. Ciała te były też
krates całkowicie zmienił stanowisko, gdyż w przeciwnym razie myśl
europejska byłaby niepomiernie uboższa. Dla nauki jednak skutki były dla ludzi „mierniczymi czasu", Człowiek Wschodu byłby jednak zaszo­
katastrofalne. Dotychczas jońscy filozofowie oraz ich następcy mieli zde­ kowany odkrywszy zacofanie greckiego filozofa z tak późnego okresu,
cydowanie naukowe zainteresowania, choć nie zawsze metody. Teraz So­ ciągle jeszcze przekonanego, że rok ma tylko 360 dni. Platon, jak się zdaje,
krates bez ogródek zakwestionował w ogóle naukowy punkt widzenia, nie pojmował nawet, że Gwiazda Poranna jest tylko inną manifestacją
inaugurując epokę konfliktu pomiędzy nauką a tym razem nie religią już, Wenus jako Gwiazdy Wieczornej. Nie wiedział też, że porządek, w jakim
lecz filozofią. umieszcza! planety licząc od Ziemi w środku — Księżyc, Słońce, Gwiazda
Odtąd nie potrafi! dostrzec żadnego pożytku w studiowaniu astronomii, Poranna, Hermes, Mars, Jowisz, Saturn — kłócił się z materiałem obser­
w wiedzy o ruchach ciał niebieskich, planet i komet, o ich odległościach wacyjnym z jego własnych efemeryd, zestawionych dla kontroli, jak to
od ziemi i czasokresach obiegu. W obronie ortodoksji posunął się nawet robiono z innymi efemerydami wyliczonymi z góry.
do twierdzenia, że bezbożnością jest badać to, czego bóg nie zamierzał Nasz wschodni uczony zorientowałby się, pokonawszy pewne trud­
odkryć człowiekowi, oraz że Anaksagoras był szaleńcem starając się wy­ ności, że pisząc niezrozumiale o „kole tego samego i kole innego", prze­
tłumaczyć mechanizmy boże. cinających się wzdłuż siecznej. Platon ma po prostu na myśli pospolite
W takiej antynaukowej atmosferze Platon wstąpił na naukę u starze­ koła ekliptyki i równika niebieskiego. Ale co właściwie miało znaczyć:
jącego się Sokratesa. Jako filozof Platon z pewnością należał do najwięk­ orbity planet jednakie z orbitą słoneczną, lecz przeciwnie skierowane, tak
szych. Był też znakomitym stylistą, lecz taki geniusz rzadko zniża się że Słońce, Księżyc, Hermes i Gwiazda Poranna regularnie prześcigają się
do przyziemnych zajęć, jakich wymaga nauka. W przeciwieństwie jednak wzajemnie i są prześcigane? Uczony pokręciłby głową przeczytawszy:
do swego nauczyciela znajdował się pod głębokim wrażeniem doktryn „O tym zaś, jakie tańce wodzą ci bogowie i jak stają w pobok jeden dru­
pitagorejskich, zaś do tradycji tej szkoły należało przypisywanie liczbom giego, w jaki sposób odwracają swoje orbity i jak je zbliżają, którzy spo­
wartości nie tylko mistycznej, lecz również quasi-naukowej, objawiającej tykają się w koniunkcjach, a którzy są w opozycji [tu nareszcie natrafiłby
się wyraźnie na firmamencie oraz w podziałach czasu, o których pouczały na zrozumiale terminy], w jakim porządku przechodzą jeden przed dru­
ciała niebieskie. gim i jak, wówczas gdy skrywają się przed nami i znów pojawiają, zsy­
łają tym, co ruchów ich nie potrafią obliczyć (a także, dodałby uczony
416 Praw dziw a i fałszywa nauka

50. Fryz Łuczników z pałacu Artakserksesa Memnona w Suzic


czytelnik, tyra, co potrafią], obawy i oznaki przyszłych zdarzeń — mówić
o tym wszystkim bez rozejrzenia się w widzialnych takich ruchów mode­
lach byłoby stratą czasu.MNasz uczony potrafiłby wyjaśnić wiele takich
trudnych kwestii, mógł bowiem odwołać się do łatwo dostępnych pod­
ręczników i tablic. Kiedy by się tak jednak głowił nad glosami, zapewne
nasunęłoby mu się pytanie, które od czasów Platona nękało wielu sta­
rożytnych komentatorów, czy aby wielkiemu filozofowi na tej wyprawie
na astronomiczne ugory nie wymknęła się spod nóg ziemia.
Nie brak na szczęście poważniejszych racji, dla których orientalista po­
winien wnikliwie przestudiować wiele kart z pism Platona. Gdy Ateny
splamiły się po wieczne czasy skazując jego mistrza, Platon wyjechał do
Egiptu, gdzie utrzymywał się ze sprzedaży oliwy; korzystając ze sposob­
ności odwiedzał tam tych, którzy tłumaczyli wolę bogów — między in­
nymi, niewątpliwie, astrologów. Niewykluczone, że miał w myśli własne
doświadczenia, gdy opowiadał o ceremonialnej wizycie, którą Solon złożył
królowi Amazysowi w jego domu w Sais, mieście założonym przez bogi­
nię Neit (przez Greków zwaną Ateną) w delcie Nilu, tam, gdzie ta rzeka
się rozdziela. Solon, równie pewny siebie jak wkrótce potem Hekatajos
w Tebach, wyniośle objaśniał grecką kosmogonię. Jeden wszakże z ka­
płanów potrafił przytrzeć nosa temu barbarzyńcy nie gorzej niż wr na­
stępnym pokoleniu jego koledzy z Teb. Powiedział tylko; „Oj, Solonie,
Solonie! Wy, Grecy, zawsze jesteście dziećmi; nie ma starca między Gre­
kami!” Następnie zaś połajał gościa: „Ani dawniej wiary nie macie, ani
dawnej wiedzy.”
Platon, podobnie jak przed nim Hekatajos i Herodot, okazuje zaskaku­
jącą pokorę dowiadując się o starożytności innych kultur. Powtarza, co
mu powiedzieli nauczyciele. Teut, starodawny autochtoniczny bóg Nau-
kratis, którego ptakiem jest ibis, wynalazł arytmetykę, geometrię i astro­
nomię, a także grę w warcaby i w kości, nie mówiąc już o literach. W owym
czasie królem całego Egiptu był Tamos, który panował w górnym kraju,
w wielkim mieście, zwanym przez Greków Egipskimi Tebami. Do niego
to przyszedł Teut i okazawszy swe odkrycia żądał, by dowiedzieli się
o nich inni Egipcjanie. Król po kolei już to chwalił, już to ganił każdy
wynalazek, aż doszedł do liter; te zaś, oświadczył Teutowi, zniszczyłyby
pamięć Egipcjan.
Egipcjanie, jak sami twierdzą, od samego początku rzeczy badali za
sady pierwsze. Pierwsi uprawiali wróżbiarstwo i lecznictwo, pierwsi WTr0~
wadzili w użycie tarcze i hełmy. Wszystkie, jak powiadają, melodie egip"
s^ie — Platon bardzo się interesował muzyką — ułożyła sama Izy '
figury taneczne i melodie są od jej czasów przepisane i ogłoszone w śwm.
tyniach. Malarzom i rzeźbiarzom nie wolno robić żadnych zmian; rzeź y
ó! Su/u. Kapitel kolumny palucowej Rekonstrukcja

52. Suzn. Skrzydlaty byk z nloglnzurowanego reliefu ccg lewego. V w p n.c


55 Wieś egipska, m ostek z pni palm owych.
r.H F.eint W św iatvni Amona w oazie C harga. zbudow anej przez D ariusza I.
Sokrates, Platon i nauka Wschodu 417

sprzed dziesięciu tysięcy lat — a Platon podkreśla, że liczbę tę traktuje


dosłownie — są dokładnie takte same jak wykonywane teraz.
Platonowi wiadomo o balsamowaniu zmarłych w Egipcie i o podziale
na kasty, o rezerwatach rybnych na Nilu i na królewskich moczarach;
wie, że krajowcy odstręczają cudzoziemców sposobem odżywiania się
i składania ofiar oraz że dzieci egipskie uczą się matematyki razem z alfa­
betem. Nic dziwnego, że przytoczywszy te wszystkie cuda Platon każe
Fajdrosowi oskarżyć Sokratesa, iż zmyśla bajki o Egipcjanach. Jednak
jego ostateczny osąd dowodzi, że Platon pozostał Grekiem świadomym,
57 Głowa kapłana egipskiego (tzw Zielona Głowa), ok. 400 r. p.n.e. Dioryt. iż pisze o barbarzyńcach; oświata, powiada, uczyniła z Egipcjan i Fenicjan
nie mędrców, lecz nicponiów.
Herodot podał egipską wersję wojny trojańskiej i jej przyczyn. Platon
zna inny powód: Trojanie wszczęli wojnę polegając na potędze Asyrii,
którą stworzył Ninos, jako że Troja wchodziła w skład imperium asy­
ryjskiego, a tego ówcześni lękali się tak samo, jak Grecy z czasów Platona
lękali się króla perskiego.
Podróżując za miodu Platon zamierzał odwiedzić Magów, przeszkodziły
mu w tym jednak spartańskie wojny o wyzwolenie Azji. Mógł wszakże
rozmawiać z Persami odwiedzającymi Ateny, może nawet czytał traktat
Demokryta na temat kultu Magów. Akcja jego pierwszej książki Pierwszy
Alkibiades dzieje się w czasach Artakserksesa I (Platon prawidłowo umie­
szcza w okresie jego panowania osobę królowej matki Amestris, wdowy
P° Kserksesie) i wykazuje niezłą znajomość perskich obyczajów i retigii.
Monarchowie perscy, informuje nas autor, są potomkami Achajmenesa.
orego Platon jako Grek czyni synem Perseusza, syna Zeusa. Piszący
Wle coś niecoś o administracji perskiej; mowa też o żyznej połaci ziemi,
Przez którą wszerz wędruje się cały dzień, zwanej „przepaską królewskiej
małżonki", a drugiej określanej jako jej „welon” i o innych jeszcze o po­
l n y c h nazwach.
Platon, tak samo jak współczesny mu Ksenofont oraz Herodot, intere-
s°wal się systemem wychowawczym w Persji. Następca tronu ukończyw-
•y siedem lat dostaje konie i ćwiczy się w jeździe oraz polowaniu. Czter-
as*oletniemu przydziela się czterech królewskich wychowawców. Naj­
mędrszy Uczy go magei Zoroastra, syna Oromasdesa, to znaczy kultu
J W' a także spraw dotyczących władzy królewskiej. Najsprawiedliw-
’ 2 Pedagogów poucza następcę tronu, by zawsze mówił prawdę, naj-
^'■SciągtiWS2y — j ak 2yskać panowanie nad sobą, najdzielniejszy zaś
2CZy S° w nieulęklości.
nie nin*eresovvanie Platona religinmi Wschodu, poza egipską i perską, jest
JeślT6^ 6' Teodor z Kyrene przysięga na swego własnego bogu Ammona.
Ust 1 Ctl°dzi 0 założenie lub reorganizację miasta, wyrocznia Ammona
ęPuje ponoć tylko Delfom i Dodonie. Doszły Platona słuchy, że w śród-
418 Prawdziwa i fałszywa nauka Odkrycia astronomiczne 419

ku lata sadzi się nasiona w ogródku Adonisa, a już w tydzień potem wy­ O powietrzu, wodach i okolicach. Autor — nie wiadomo, czy byl nim sam
rastają rośliny. Wiadomo mu, że Grecy, ci zwłaszcza, którzy żyją pod Hippokrates — wylicza różnice pomiędzy Azjatami i Europejczykami.
władzą barbarzyńców, zapożyczyli od nich wiele słów. Nauka Orientu nie Różnice, jak wyjaśnia, są skutkiem różnic klimatycznych; jest jednak ucz­
obchodziła w istocie Platona, przebywał jednak na Wschodzie i nauczy! ciwy, przyznaje, że przyczyniają się do takich różnic również instytucje,
się niemało. Czy wpływ ten sięgał głębiej? Są tacy, którzy utrzymują, że bowiem despotyzm czyni mężczyzn bojażliwymi, za to wolni Azjaci, któ­
utajony dualizm platoński wywodzi się z wiecznego sporu dobra i zła, rzy pracują sami na siebie, nikomu nie ustępują w waleczności.
o którym nauczał Zoroaster.

PO ST Ę P Y L EC Z N IC T W A O D K R Y C IA ASTRO NO M ICZNE

O lecznictwie egipskim wiedział Homer. Egipscy specjaliści wprawiali W miarę jak w badaniach nad astronomią babilońską sięgamy coraz
w zdumienie Herodota. W tym okresie Hippokrates zapoczątkował nauko­ dalej w czwarte stulecie, mnożą się dokładniejsze efemerydy poszczegól­
we lecznictwo wśród Greków. Jego rodzinne miasto Kos było od dawna nych planet. Weźmy dla przykładu taki zapis: „Ukazania się Mulubabbar
główną siedzibą zawodowego zrzeszenia lekarzy pod patronatem Askle­ (Jowisza) od roku XVIII (387) Arszu, zwanego imieniem Artakszatsu króla
piosa, boga uzdrowiciela. Hippokrates, współczesny Platona, został wkrótce (Artakserkses II) do końca roku XIII (345) Umasu, zwanego imieniem Ar­
uznany za największego lekarza starożytności. Niektóre z pism zebranych takszatsu króla (Artakserksesa III). Zapis z tabliczek glinianych i drew­
pod jego imieniem na pewno nie wyszły spod ręki mistrza, pochodzą jed­ nianych o obchodzonych świętach przez syna Gimil [...] sporządzony. Ta­
nak z jego szkoły i jego stulecia. Pouczający jest kontrast z wcześniejszą bliczka gliniana dla syna Mardukpakidzera."
literaturą medyczną Wschodu. A oto typowy ustęp: „Roku XX (385) 14 maja ukazał się w głowie kon­
W egipskim traktacie o chirurgii sprzed co najmniej piętnastu stuleci stelacji Mulmullu. W czerwcu, nocą 2-ego, o brzasku, stał nad Tablicą
zdumiewa nas beznamiętna analiza przypadków dzielonych na niewątpli­ o 2 łokcie 6 palców. Około 10 września czas postoju; stał nieruchomo
wie uleczalne, możliwe do uleczenia i beznadziejne; podobną beznamięt- o l !/a łokcia wstecz od lica Byka z Wozu Północnego. 8 listopada ukazał
ność analizy odnajdujemy w traktacie Hippokratejskim O epidemiach, in­ się po raz ostatni. Nocą 15-ego, wieczorem, powróciwszy znajdował się nad
ny zaś, O chirurgii, przypomina egipski prawzór zarówno formą, jak tre­ Tablicą o 1 łokieć 20 palców. 1 stycznia (384) stał w miejscu po stronie
ścią. Na ogół jednak różnice pomiędzy wschodnim a greckim sposobem zachodniej; o 1 łokieć 8 palców przed licem Tablicy stał w miejscu. 10-ego
leczenia są wyraźniejsze niż podobieństwa. zaczął zawracać. 10 lutego wieczorem w drodze wstecznej znajdował się
Higiena nie była na Wschodzie nieznana, głównie wszakże polegano na o l 2(a łokcia nad Tablicą. W kwietniu nocą 17-ego, wieczorem, byl o 2 łok­
lekach i instrumentach medycznych. Te ostatnie zapowiadały nieraz, cie poniżej Byka Wozu. Rok XXI 14 maja wszedł za Wóz." W podobny
w prymitywnej formie, narzędzia obecnie w użyciu, a babilońskie nazwy sposób tablice planetarne odtwarzają cykliczną drogę każdego świetli­
leków pojawiają się w piśmiennictwie późniejszych stuleci aż do czasów stego wędrowca wzdłuż ekliptyki od „rozblyśnięcia” przy heliakalnym
dzisiejszych. Natomiast w rozprawach z czwartego stulecia szczególnie wschodzie do miejsc „postoju" w koniunkcji i opozycji i następnie do za­
uderza nas kompletne niemal pomijanie leków i narzędzi, dominująca za chodu, „zejścia” w świat podziemny. Każdy punkt w tej wędrówce wokół
to rola diety. ekliptyki oznaczany jest w łokciach i palcach odliczanych od konstelacji,
Medyczne traktaty babilońskie opisujące rozmaite choroby w porządku które były wtedy zespołami gwiazd nie zdegradowanymi jeszcze do po­
budowy ciała, od głowy do nóg, były na swój sposób logiczne; Hippokrates spolitych znaków zodiaku.
wzgardził tą praktyczną metodą i wolał własną logikę grecką. Wschodni Tabliczka z roku 379 podaje więcej jeszcze danych określających ruch
medycy lecząc uciekali się do magii, aczkolwiek tu i ówdzie dają nam planet wzdłuż ekliptyki: „25 listopada ukazał się księżyc; 58 minut przed
do zrozumienia, że stosowali ją dla efektu psychologicznego, tak jak ich zachodem słońca ukazał się nowy księżyc. Nocą 26-ego Anu (Mars) zawró­
współcześni następcy zapisują wodę destylowaną. Lecznictwo greckie, choć ci! na zachód w drodze powrotnej poniżej pierwszej gwiazdy konstelacji
miało boga Asklepiosa za patrona, zerwało ze światem nadnaturalnym, Ku. Bóg-księżyc Sin znajdował się o 2 łokcie 10 palców poniżej ostatniej
przynajmniej jeśli chodzi o piśmiennictwo hippokratejskie. gwiazdy w głowie Ku. Nocą 5-ego, u progu nocy. Sin znajdował się przed
Najciekawszym może z tych wczesnych dziel medycznych Greków jest gwiazdą Matszarikis. Nocą 7-ego środek Sina otoczyło stado owiec; po-
420 P £ iw a 1 f a ł s z y w a nauka Kidinnu. niezwykły astronom 121

środku stał Anu " Tu natykamy się po raz pierwszy na domieszkę obser­ Kidinnu rozpoczyna kolumną, w której podaje zmiany w pozycji słońca
wacji meteorologicznych, gdyż, jak widzieliśmy, meteorologia była dla od nowiu lub pełni księżyca do następnego lub następnej. Przez do­
Babilończyków tylko działem astronomii. Jest tu też moment astrologicz­ dawanie bądź odejmowanie 18' powstaje postęp arytmetyczny z maksi­
ny: ukazanie się w otoczeniu czerwonej planety (czerwień była barwą ża­ mum 30° I' 59" i minimum 28° 10' 39" 40‘". Teraz buduje się dalsze ko­
łoby i śmierci) wieściło niebezpieczeństwo dla „króla i syna królewskiego lumny, aby określić położenie księżyca w stosunku do znaków zodiaku
z rządzącego domu", tym bardziej że „ziemię pokrywała mgła". Tak na przykład Szabatu zaczyna się w 21o17'58"20'" Ryby. Z pierwszej
„Nocą 9-ego, 38 minut przed zachodem słońca, wieczorem. Sin znajdo­ kolumny dodajemy wartość dla następnego miesiąca, Addaru — 28-57T7"
wał się z tyłu za Tablicą o */a łokcia. Tegoż 9-ego, 18 minut po brzasku, 58'” — i otrzymujemy 50o15T6"18‘"; księżyc znajduje się teraz w ko­
zaszedł księżyc. 11-ego Mulubabbar ukazał się w Skorpionie, był przez lejnym znaku, odejmujemy więc 30° i mamy jako pozycję księżyca
46 minut widoczny po stronie wschodniej. Nocą 12-ego, o brzasku, Sin znaj­ 20° 15’16" 18"’ Barana.
dował się poniżej Bliźniąt, o 1 łokieć ku tyłowi. Nocą 13-ego, o brzasku, Naburimanni umieścił punkty zmiany pór roku w 10° odpowiednich
był on o % łokcia poza głową Lwa. Chmury cirrusowe. Nocą 17-ego, znaków. Kidinnu ustalił je w 8° 15'; daleko stąd jeszcze do właściwych
o brzasku, Sin znajdował się o 2’/j łokcia nad Kaimanu (Saturnem). Sta­ 3° 14', które wynikają ze wstecznego ruchu na zachód samej ekliptyki
nął w miejscu po stronie wschodniej. Także 17-ego rano ukazał się Była to już jednak jakaś zmiana, a w pewien czas potem 8° 15’ poprawiono
w Strzelcu Promienisty Byk (Merkury). Anu około 17-ego jest na postoju na 89 0'30”- Poprawki oczywiście niedostateczne, trudno jednak oprzeć się
po stronie zachodniej. Nocą 19-ego, o brzasku, Sin znajduje się o l 2/j łokcia przekonaniu, że były wynikiem niejasnego rozeznania zjawiska, które na­
z tylu za Źródłem Panny. Nocą 21-ego, o brzasku, Sin znajduje się o 2 łok­ zywamy precesją punktów równonocy; zbędne byłoby zaznaczać, że ani
cie przed gwiazdą Qablu, która jest w głowie Skorpiona; przechodzi Kidinnu, ani Hipparch (któremu zawsze przypisywano odkrycie precesji)
o 3 łokcie przed licem Dilbat (Wenus) idąc ku wejściu.” nie mieli w ogóle pojęcia o faktycznej przyczynie zjawiska.
Nie ma w tym wyliczeń, jest to tylko obserwacja, jak dowodzą opis)’ Inne tablice podają apogeum, z najpowolniejszym ruchem pozornym
warunków meteorologicznych, wykorzystywane w praktyce astrologicz­
w 20° Strzelca, i perigeum, z najszybszym ruchem pozornym, w 20° Bliź­
nej. Wzmianka o synu króla wskazuje, że nauka ta ograniczała się wtedy
niąt — pozycje z błędem ok. 10°. Dla Kidinnu księżyc krążył po idealnie
do przepowiedni dotyczących domu królewskiego, a horoskopy dla osób
kolistym torze, jednostajnie przyspieszając do maksimum, a następnie
prywatnych były jeszcze sprawą przyszłości. Opis jest tak podobny do
przełożonych przez Demokryta, że najpewniej tabliczki, może w upro­ jednostajnie zwalniając do minimum. Średnia z tej kolumny, 29<36T9"20'",
szczonej formie, ale poza tym dokładnie takie same, były powszechnie podzielona przez 29,53059413 (średnia długość miesiąca synodycznego we­
dostępne. Notujemy jedną innowację: w październiku, zapisuje nasz astro­ dług Kidinnu) daje jako dzienną recesję słońca 59'8"9"'36”"47...., a więc
nom, sprzedano za szekla 15 qa sezamu, w listopadzie zaś za tę samą cenę z dokładnością o r"18"" lepszą niż u Naburimanniego i z błędem jedy­
nabyto 52ł/:- qa jęczmienia nie — 1,"57""9"'" w stosunku do wyliczeń współczesnych; nieastronomo-
wie myląc się o mniej niż jedną trzydziestą sekundy tuku uważaliby się
na ogól za dostatecznie ścisłych rachmistrzów!
K ID IN N U (K ID E N A S ), N IE Z W Y K Ł Y A S T R O N O M Z tego wyliczono z kolei rok gwiezdny: 365 dni 6 godzin 13 minut 43,4
sekundy — o 1,5 minuty lepiej, niż obliczył Naburimanni, Jednakże je­
Tego rodzaju obserwacje i wyliczenia utorowały drogę dla największego szcze o 4 minuty 32,65 sekundy za dużo. Rok anomalii, od jednego peri­
z astronomów Babilonu, Kidinnu, dobrze znanego Grekom pod imieniem geum lub apogeum do następnego, wynosił 365 dni 6 godzin 25 minut
Kidenasa Na podstawie danych astronomicznych powstanie jego systemu 46 sekund, a więc dokładnie tyle, ilo u współczesnych astronomów. Naj­
odniesiono do roku 379 lub 373; istnieją uzasadnione przesłanki, by jemu większy dzienny ruch słońca u Kidinnu wynosi l ° r i9 '', 56, czyli tylko
właśnie przypisać autorstwo bardzo drobnej zmiany, którą wprowadzono o 0,34 sekundy za mało, najmniejszy ruch dzienny — 56'56”,7, czyli
do 19-letniego cyklu w roku 367 i powtarzano potem co do dnia, z cyklu
o 14", 8 za mało. Jego średni miesiąc gwiezdny — 27 dni 7 godzin 43 mi­
na cykl, aż do A. D. 45! „Nowa księżycowa tablica Kidinnu", kopia spo­ nuty 14 sekund — jest o 3 sekundy za długi, gwiezdny ruch księżyca
rządzona w 145 roku w Sippar, najprawdopodobniej ojczyźnie astronoma,
(dzienny) — 13°10,34"51"l3"", 6 — jest o 1"', 6 za mały. Ten ostatni błąd
pozwala nam zorientować się w jego systemie. wynosi więc mniej więcej jedną dziesięciomilionową Tylko przedstawia-
122 P raw d ziw a i fałszyw a nauka Kidinnu, niezwykły astronom 423

jąc te liczby możemy oddać sprawiedliwość niezwykłym umiejętnościom wartość dokładniej jako 13°10'34,'5 r ,,3"",6, ta zaś jest tylko o 1",38....4
matematycznym tak wybitnego geniusza. za mata. Badając maksima i minima dowiadujemy się, ze 251 miesięcy
Trzecia kolumna podaje długość dnia w jednostkach równych 4 godzi­ synodycznych równało się 269 miesiącom anomalii.
nom 4 minutom i 4 sekundom. Przyjmuje się, że zrównanie wiosenne na­ Siódma kolumna podaje, ile trzeba dodawać do 29 dni, żeby uzyskać
stępuje w 8° 15' Barana, kiedy długość dnia wynosi trzy jedności, czyli miesiące synodyczne, od najdłuższego do najkrótszego; różnica wynosi
12 godzin Na każdy stopień dodajemy potem 36 trzecich jednostek, to 22—30, maksimum 4—29—27—5, a minimum 1—52—34—35. Miesiąc sy-
znaczy 2 minuty 24 sekundy. W dniu Nowego Roku, 1 Nisannu, księżyc nodyczny Kidinnu [przeciętny] ma więc 29 dni 12 godzin 44 minuty
stoi w 0°52'45',38''' Byka, a długość dnia wynosi 3—14, czyli 12 godzin 3'/s sekundy, miesiąc anomalii — 27 dni 13 godzin 18 minut 34,7 sekundy,
56 minut. Liczbę dodawanych stopni mnożymy dalej w ten sam sposób a więc 1,9 sekundy mniej niż liczony współcześnie.
przez 36 trzecich jednostek aż do 10° 15, a potem przez 24; dodając wynik W siódmej kolumnie zakłada się, że ruch słońca jest jednostajny, lecz
do 3—14 dostajemy 3—26 jako długość dnia na początku kolejnego mie­ w następnej do długości miesiąca synodycznego wprowadza się poprawkę
siąca. na odchylenia w ruchu słońca. Maksymalną poprawkę 21 drugich jedno­
Dla czterech okresów rozpoczynających się w 8° 15' Barana, Raka, Wagi stek, czyli 1 godzinę 24 minuty, nanosi się w perigeum, kiedy słońce po­
i Koziorożca [wg dzisiejszego nazewnictwa] seria mnożników wynosi od­ rusza się szybciej i księżycowi potrzeba więcej czasu, by znaleźć się z nim
powiednio: 36, 24, 12 z dodawaniem — 12, 24, 36 z odejmowaniem — w koniunkcji. Przez 6 miesięcy zatem poprawka jest dodatnia: minimum
36. 24, 12 z odejmowaniem oraz 12, 24, 36 z dodawaniem; system Na- z poprawką ujemną o tej samej wartości bezwzględnej przypada w apo­
burimanniego zawierał mnożniki 8, 24, 40. geum, kiedy rzeczy mają się odwrotnie. Zgodnie ze znakami, plus lub
Teraz potrzebna była czwarta kolumna z połówkową długością nocy, minus, dodajemy lub odejmujemy liczby z tej kolumny od umieszczonych
gdyż Kidinnu zrezygnował z potocznej rachuby dnia jako rozpoczynają­ w następnej, o wiersz wyżej, i w ten sposób w kolumnie dziewiątej
cego się ze wschodem słońca, ruchomym przecież, i liczył swoją dobę astro­ dostajemy poprawioną długość miesięcy synodycznych. którą w kolumnie
nomiczną od północy; liczbę z trzeciej kolumny odjęto od 6 (babiloński siódmej wyliczono przy założeniu niezmiennego ruchu słońca. Teraz ma­
ekwiwalent 24 godzin), a wynik dzielono przez 2. Na przykład 1 Addaru ksymalna amplituda wynosi 32—28, czyli 2 godziny 9 minut 52 sekundy,
dzień trwa 2—56; 6 mniej 2—56 wynosi 3—4, co po dzieleniu daje 1—32, co pozwala na wahania długości miesiąca synodycznego wskutek zmien­
czyli 6 godzin 8 minut, a więc czas od zachodu słońca do północy. ności w ruchu słońca o 4 godziny 19 minut 44 sekundy.
Piąta kolumna podaje pozycje księżyca na nowiu i w pełni, gdyż Ki­ Rzeczywiste odstępy pomiędzy dwiema koniunkcjami lub opozycjami
dinnu odkrył, że im tor księżyca bliższy jest ekliptyki, tym większe praw­ pokazuje kolumna dziesiąta, która powstaje z siódmej przez dodanie lub
dopodobieństwo zaćmienia. W tym celu musiał poznać czas, w jakim księ­ odjęcie danych z dziewiątej. Kolumna jedenasta zbudowana w ten sposób,
życ powraca do tego samego węzła, tak zwany miesiąc smoczy. Od bar, że kolejna w niej pozycja jest sumą poprzedniej i sąsiadującej z szukaną
zera, kiedy księżyc w węźle przekracza ekliptykę, liczby w tabeli biegną pozycją liczby z poprzedzającej kolumny, umożliwia odczytanie daty
w górę lub w dół zależnie od tego, czy przy cyfrach dodano ,,powyżej" astronomicznego nowiu. Ponieważ kolumna siódma daje poprawną długość
czy „poniżej", maksymalny rozstęp wynosi !3—52—15, to jest + 4°56'7", średnią miesiąca synodycznego, lecz nie uwzględnia odchyleń w biegu
5 do — 4056'7", 5. Stała różnica wynosi 3—52—40 z tym oczywiście, że księżyca ani wahań w długości miesiąca, ponieważ nadto kolumna dzie­
przy przejściu rosnącego bądź malejącego ciągu przez zero nie rozkłada wiąta z niedostateczną dokładnością wykazuje nieregularności w biegu
się bynajmniej symetrycznie. Po przejściu zera następuje stała poprawka: słońca, wyliczone w jedenastej kolumnie dane różnią się o V* do 2‘/t go­
0—52—30 zamiast 3—52—30. Rachunek wykazuje, że 5458 miesięcy syno- dziny od naszych obliczeń: tak się również tłumaczą rozbieżności w ra­
dycznych równa się 5923 miesiącom smoczym, a zatem miesiąc smoczy chunku zaćmień.
Kidinnu trwał 27 dni 5 godzin 5 minut 35,81 sekundy — dokładnie tyle Sześć dalszych kolumn zawiera wyliczenie rzeczywistego nowiu, gdyż
samo. co nasz. w praktyce miesiąc rachowano nadal od ukazania się księżyca na nowiu.
W szóstej kolumnie podano dzienny ruch słońca. Stała różnica wynosi System Kidinnu znamy więc w formie okaleczonej. Nadto zmuszeni je­
0—36 przy maksimum w perigeum — 15°16'35" i minimum w apogeum — steśmy rachować na podstawie przybliżeń z tablic, gdyż podręcznik z tek­
11 °5‘5”; to by wskazywało na średnią 13°10’35'', jednakże Grek, który stem Kidinnu, w przeciwieństwie do podręcznika Naburimanniego, zagi­
najwidoczniej korzystał z zagubionego podręcznika, podaje „chaldejską” ną!, a jedyny grecki z niego cytat dowodzi, że byl znacznie dokładniejszy
424 Prawdziwa i fałszywa nauka Eudoksos z Knidos 423

Mimo że nie zachował się ten bogaty w sensie teorii wykład, sławie Ki- od Chaldejczyków. Obraz niebios u Arata pochodzi bez wątpienia od Eu­
dinnu nic nie zagraża. doksosa, ale jest to w zasadzie obraz, który już przedtem Demokryt zapo­
O iłe wyliczenia Naburimanniego są zdumiewająco dokładne, o tyle życzył od Naburimanniego i jego kolegów. W przeciwieństwie do Demo-
Kidinnu wydają się wręcz niewiarygodne. Stosunek księżyc—słońce wy­ kryta Eudoksos nie odwiedzał Babilonii i nie można wskazać niczego, co
pada tylko o 1” za duży; słońce—węzeł o O'1,5; księżyc—węzeł o 1",5; księ­ by dowodziło, że wiedział cokolwiek o udoskonaleniach, które wprowa­
życ—perigeum księżyca o 9",7; słońce—równonoc o 15"; perigeum słoń­ dził współczesny mu Kidinnu.
ca—równonoc o 18"; zaś słońce—perigeum słońca o 3" za mały, O tym, Eudoksos zasługuje niewątpliwie na należyte uznanie za pomysłowy,
jak wielkim astronomem był Kidinnu, mówi najlepiej porównanie z no­ choć zbyt skomplikowany schemat dwudziestu siedmiu koncentrycznych
wożytnymi. Hansen, najsłynniejszy z astronomów księżyca, podał w roku sfer, który ułożył, aby wyjaśnić dziwaczne ruchy pozorne słońca, księżyca,
1857 wielkość rocznego ruchu słońca z nadwyżką o 0",3; błąd Kidinnu był planet i gwiazd stałych. Wystarcza jednak pobieżny wgląd, by się prze­
trzykrotnie większy. Oppolzer w 1887 roku ułożył kanon, z którego ko­ konać, że schemat ten nie wywodzi się z jego własnych obserwacji, lecz
rzystamy stale przy datowaniu dawnych zaćmień. Uważa się obecnie, że z rozumowań matematycznych. Jest tam cała terminologia używana przez
wartość, jaką przyjął dla rocznego ruchu słońca wobec węzła, jest o 0",7 Naburimanniego i przekazana przez Demokryta — sfery, orbity, eklip-
za mała; Kidinnu z nadwyżką 0",5 był w rzeczywistości bliższy prawdy.
tyka, inklinacja, równik niebieski, bieguny, ruch kołowy, obroty, miejsca
W możliwość osiągnięcia takiej dokładności bez teleskopów, zegarów czy
niezliczonych przyrządów mechanicznych, od których roi się w naszych postoju, regresje, najwyższa północna i południowa szerokość księżyca.
obserwatoriach, niepodobna by uwierzyć, gdybyśmy nie pamiętali, że Naburimanni wiedział, że ruchy ciał niebieskich w różnych częściach or­
Kidinnu rozporządzał dłuższymi seriami starannych obserwacji zaćmień bity ulegają zwolnieniu, a potem przyspieszeniu; wynikające stąd proble­
i innych zjawisk astronomicznych, niż mają do dyspozycji jego współ­ my Eudoksos rozwiązuje przy pomocy oszałamiającego mnóstwa poszcze­
cześni następcy. gólnych kolistych torów powiązanych pojedynczymi biegunami krążącymi
wokół osi o rozmaitym nachyleniu. Można osądzić ten system po wy­
nikach; w miarę jak natykano się na nowe trudności, nakładano epicykle
EUDOKSOS Z KNIDOS. PR E K U R SO R EUKLIDESA na epicykle, aż w końcu powstał średniowieczny system ptolemejski ze
wszystkimi jego zawiłościami. System Naburimanniego był po swojemu
Eudoksos z Knidos zaczynał jako lekarz. Przybywszy do Aten znalazł prawidłowy, ponieważ oparto go na solidnych, szczegółowych i długotrwa­
nauczyciela w osobie Platona, który po powrocie z Egiptu osiadł tam jako łych obserwacjach wykorzystując przy tym system matematyczny równie
filozof. Następnie Eudoksos, wkrótce po wstąpieniu na tron Necht-har-he- sprawny — choć pod wieloma względami zupełnie odmienny w meto­
biego, wystarał się u Agesilaosa o list polecający do faraona i wyruszył do dach — jak ten, którym posługiwali się Grecy; ostatecznie, następca Na­
Egiptu. Tam, zgoliwszy brodę i brwi, spędził szesnaście miesięcy pod burimanniego, Seleukos z Seleucji nad Zatoką Perską, odkryć miał potem,
opieką Chonufisa z Memfis. Obserwatorium pomiędzy Heliopolis i Ker- iż wszystkie te cykle i epicykle stają się zbędne, gdy tylko zdamy sobie
kesurą — wieżę strażniczą, która była punktem odniesienia jego notatek
sprawę, że ziemia krąży dokoła słońca.
o ciałach niebieskich — umiano jeszcze wskazać w ponad trzysta łat
Aczkolwiek więc Eudoksos jako astronom nie dorównywał wielkością
później.
Deraokrytowi, sławne jego nic nie grozi, gdyż był bezpośrednim poprzed­
O Eudoksosie nie brak opowieści; są to w większości dziecinne baśnie,
aż nazbyt często wręcz bałamutne. Są zresztą niepotrzebne, Eudoksos był nikiem Euklidesa. W jakiej mierze uprzedzili go w tym względzie Egip­
bowiem naprawdę wielkim człowiekiem. Współcześni badacze sławią jego cjanie czy nawet Babilończycy, trudno dziś orzec. Matematyków Wschodu
dzieło jako „otwierające epokę astronomii naukowej." odkryliśmy tak niedawno, iż ciągle jeszcze nie wyszliśmy ze stadium zdu­
Nietrudno pojąć, dlaczego utrwaliło się to przekonanie. Własne F a j n o - miewania się ich osiągnięciami, natomiast historia wschodniej matema­
mena Eudoksosa wprawdzie zaginęły, ale zasadniczą ich treść zachował tyki, a tym bardziej ocena jej wkładu w matematykę grecką, pozostaje
w wersji wierszowanej Arat; i to jest pierwszy ocalały grecki traktat sprawą dość odległej przyszłości.
astronomiczny. Lecz nawet sam tytuł Fajnomena jest pożyczką z Derno- Eudoksos, podobnie jak przed nim Demokryt, był matematykiem
kryta, tego zaś, co było niewątpliwie treścią dzieła, nauczyliśmy się już wszechstronnym, ogarniał wszystkie niemal połacie wiedzy. Utorował dro-
426 Prawdziwa i fałszywa nauka

gę wielkiemu geniuszowi starożytnej nauki — Arystotelesowi. A chociaż


we własnych pismach Arystotelesa i w dziełach jego uczniów zawarta jest
suma wiedzy jego poprzedników, największą zasługą Stagiryty było po­
łożenie podwalin pod większe jeszcze odkrycia wczesnej ery helleni­
stycznej. Rozdział X X X II

RELIGIE UMIERAJĄCE I ŻYWE

SYNKRETYZM RELIG IJNY

aburimanni i Kidinnu zasługują na najwyższą rangę w dziejach czy­


N stej nauki, nie powinniśmy im jednak przypisywać nowoczesnej
„filozofii naukowej”. Taka postawa możliwa była jedynie u agnostycznych
filozofów greckich, którzy i tak zresztą wyprzedzili swój czas Reakcja
konserwatyzmu ateńskiego zesłała na wygnanie Anaksagorasa za naucza­
nie astronomii. Sokrates, odrzekłszy się swej dawnej nieprawomyślnośei,
głosił, że wiadomości astronomiczne są bezużyteczne, że bezbożnością jest
badać to, czego bóg nie zamierzał odkryć rozumowi człowieka, i że wy si­
łek objaśnienia mechaniki bogów jest najzwyklejszym szaleństwem.
Babilonia była jeszcze bardziej konserwatywna — tak konserwatywna,
że w istocie nigdy nie zdano tam sobie sprawy z możliwości konfliktu po­
między nauką a teologią, Naburimanni i Kidinnu byli przede wszystkim
kapłanami, poświęcili życie służbie boga-księżyca, boga-slońca i innych
bóstw wcielonych w twory niebieskie. Oddawali im cześć zgodnie z ry­
tuałem przepisanym przez przodków w zamierzchłej przeszłości. Zwraca­
jąc się ku bardziej praktycznym zagadnieniom „naukowej" astronomii,
nigdy nie mieli poczucia, że dopuszczają się „bezbożności”; ich jedynym
celem było właśnie wyjaśnienie mechaniki bogów, co potępił Sokrates,
i wytłumaczenie w ten sposób ludziom „dróg” bożych, całkiem dosłownie.
Mimo wielkich postępów nauki, religia babilońska trwała w niezmiennej
na pozór postaci. Korespondencja, rozporządzenia administracji i doku­
mentacja gospodarcza pokazują, ze życie w świątyniach toczyło się po
dawnemu; jedyne zakłócenia wynikały tylko z rosnącej Uontrołi rządu nad
ich posiadłościami. Skryba świątynny przepisywał literaturę religijną nie
zmieniając nawet litery. Bel-Mardukowi świadczono po dawnemu wszel­
kie hołdy, dopóki Kserkses nie zburzył Esagili za podżeganie Babilonu do
buntów; kult zoslal w ciągu życia jednej generacji wskrzeszony, acz z bar­
dziej ograniczonymi środkami. Coś niecoś z dawnego przepychu zachowało
się w kulcie, jakim otaczano nadal Anu ł Panią z Uruk, Szamasza t Larsy
i Sippar, Enlila z Nippur i Nabu z Borsipy. W monotonnie powtarzających
428 Religie umlcrBiące I żywe S y n k r e ty z m r e lig ijn y 420

się imionach z wielkich rodów wzywano tych samych bogów tymi samymi rzy świadczą nie tylko imiona; Anan, syn Eliszy, zoatal kapłanem Izydy,
formułkami. choć był obywatelem (baal) syryjskiego miasta określanym imieniem se­
W dolinie Nilu obraz jesl podobny, bardziej nawet wyrazisty, gdyż Egipt mickiego boga Baala. Szeil, czyli Saul, który pochodził ze Syene. był ka­
dłużej zachowywał polityczną niezawisłość, u jego władcy chcieli 1 mogli płanem babilońskiego Nabu. Również Heremszezab był prawdopodobnie
odbudowywać świątynie i przywracać kulty. Utrzymały się tendencje do kapłanem bóstwa, które uczczono nadanym mu Imieniem. Odnalazłszy
nawrotu w przeszłość, które po raz pierwszy wystąpiły za dynastii saicldej. więc inne imiona — ku czci Anat (wielkiej bogini syryjskiej), Aszimy. Be­
toteż zaniedbywane uprzednio bóstwa jak Neit z Sals odzyskały zaszczytne tel lub babilońskiego Marduka — możemy oczekiwać, że pewnego dnia
pozycje. Rzadsze wzmianki o innych terenach rozległego imperium wska­ natkniemy się nad Nilem na kapłanów i świątynie tych bóstw
zują, że sytuacja pozostałych religii etnicznych była podobna. Nie sposób Wszystko, o czym mowa powyżej, znaleziono na wydzielonym cmenta­
jednak uwolnić się od niepokojącej myśli, że statyczny na pozór obraz Jest rzu Aramejczyków na południowy zachód od Memfis, gdzie chowano ich
Jedynie rezultatem naszej ignorancji, że nic potrafiliśmy dotąd odcyfrować w glinianych, rzadziej kamiennych lub drewnianych sarkofagach, mają­
oznak nowych podziemnych prądów, które wkrólce miały wydobyć się na cych kształt ciała ludzkiego, na wzór używanych przez krajowców. Zwłoki
powierzchnię 1 wyżłobić swe piętno na przyszłości. są w większości zmumifikowane, chociaż balsamowano Je kiepsko; wnętrz­
Po swojemu o rozwoju synkretyzmów mówią imiona własne. Już z cza­ ności zawinięte w paczkę (którą czasem umieszczano w drewnianej skrzyn­
sów panowania Artakserksesa I mamy dokumenty wskazujące, że wielu ce z malowidłem wyobrażającym tradycyjny orszak żałobny) kładziono na
mieszkańców czciło obcych bogów, wśród nich perskich Mitrę i Bagę, ara- dele. Imiona, imiona ojców i tytuły wypisywano atramentem lub wy­
mejskiego Szemesza, żydowskiego Jahwe oraz egipskich — Izydę i Harraa- skrobywano prymitywnym sposobem, po czym omurowywano sarkofag
chisa. W większości bogowie ci bez wątpienia towarzyszyli na emigrację cegłami, czasem nawet osklepiano.
swym czcicielom, są jednak także przypadki, które mogły by wskazywać Zamożniejszym spośród Aramejczyków, pochowanym na tym cmen­
na określone przemiany religijne. Kiedy żydowski kupiec zastępuje Jahwe tarzu lub wokół grobu Ozyrysa w Abydos, wystawiana zwyczajowe stele
przez Nabu lub Marduka, może to być zwykły synkretyzm — identyfika­ nagrobne, które dowodzą niezbicie, że tych nowo nawróconych oddano zie­
cja jednego boga z innym. Kiedy wypadki takie się powtarzają lub kiedy mi zgodnie z należytym rytuałem wyznawców Ozyrysa. Zdarza się, że
ojciec Egipcjanin czczący Harmachisa nadaje synowi imię ku chwale ba­ styl zdradza niewprawną ,.barbarzyńską" dłoń, podobnie bywa z hlerogli-
bilońskiego bóstwa, rzecz zaczyna wyglądać na jakiś prozelityzm. Gdzie ficzną legendą; strój wyobrażonej postaci zachowano zazwyczaj syryjski.
indziej znów ojciec przyznaje się do Jahwe, syn do babilońskiego bóstwa, Jednakże ceremonia! pokazany w towarzyszących scenach należy do Ozy­
a wnuk nosi niezobowiązujące imię irańskie; dość wyraźny przykład mie­ rysa, a jego religię można rozpoznać również w aramejskim przekładzie.
szania się religii narodowych. Tak Jest nawet wtedy, gdy stare wino ozyryjskiej nauki rozlano w śwdeżę
Nie ma w Egipcie danych, by krajowcy porzucali bogów srwych przod­ butelki nramejskiej poezji;
ków, zawierają Jednak mieszane małżeństwa. Kiedy na przykład Aszor
wziął za żonę bogatą żydowską dziedziczki; Mibtahiję, należy przypusz­ Blogoitawleółtwo Table. córce Ta-hapl,
czać, że opuściła ona własny lud i przysięgała odląd na bogów męża; potem, Ozyryaa czciłoś foraco;
co prawda, rozwiodła się z Aszorc-m i powróciło do swego ludu, przekazując Zlo nie czynllai żadnego, uaty twymi
odziedziczone bogactwa drugiemu mężowi, tym razem Żydowi. Niczyje] nie splamiła* iliwy;
Tum, przed Ozyryiem, budź blogotlawlona.
Wzdłuż całej doliny Nilu odnajdujemy skorupki, papirusy i stele nagrob­
Z jego źródła napl| ilę wody.
ne kupców syryjskich. Herodol słyszał o Obozie Tyryjczyków opodal świą­
tyni Hefajstosa (Jak narwał Ptaha) w Mcmfis. W późniejszych dokumen­
Najstaranniej wykonane z tych steli nagrobnych pochodzą z końca IV
tach Jest wiele wiadomości o Aszurach, Jak stale nazywano Syryjczyków,
lub i. początku III wieltu i dowodzą, że kult Ozyrysa przyjął alę w pełni.
no przykład o ich wyspie i dzielnicy. Same imiona kupców zdradzają syn-
Osobliwa jest stela z wcześniejszego okresu, oznaczona rokiem 402 Pod
krelyzm tych czasów. Modad-ezer na przykład czci jeszcze syryjskiego bo­
skrzydlatą tarczą bez zwyczajowego ureunza-grzechotnlka itoją zmarły
ga pogody, ale Norl hołduje Już egipskiemu Morusowi, mimo że ojciec, któ­
I Jego żona modląc aię do Ozyrysa, Izydy i Nefthya Napis w okropnie oka­
ry rnu nadał imię, miał czysto perski przydomek Bogabnga; ktoś Inny na­
leczonym Języku egipskim głogi: „Królewski dar, który Ozyrys, pierwszy
zywa się Pogadał O faktycznym nawróceniu się tych aramejskich hsndla-
pomiędzy tymi z zachodu, bóg wielki, pan Abydos, składa. Pochówek daje
430 Religie umierające i żywe Ewolucja religijna Żydów 431

on dobry w nekropoli i dobre imię na ziemi, która z wielkim bogiem, pa­ zachwiana nadzieja przyszłego szczęśliwego żywota. Przekonaliśmy się juz,
nem niebios jest, czcigodnej pani Achtobu.” Jednakże zmarły i jego żona jak wielu aramejskich wygnańców odeszło nad Nilem od swego semickie­
mają syryjskie przybranie głowy, podobnie jak żałobnicy; dzbany obrzę­ go poglądu o monotonii i beznadziejności pośmiertnej egzystencji, aby
dowe są syryjskie, a nie egipskie, kapłani również nie wyglądają na kra­ uwierzyć w szczęsny żywot 2 Ozyrysem; znamienne jest, że autor obrzę­
jowców. Cudzoziemskie są także mary w kształcie lwów z podniesionymi dowego tekstu, o którym tu mowa, przejął popularną scenę sądu u Ozy­
ogonami; przytrzymuje je stojąca pośrodku postać, która również wygląda rysa, ale tylko po to, by główną rolę powierzyć w niej własnej Pani Anat.
osobliwie. Budzi się podejrzenie, że mamy do czynienia z synkretyzmem Wszędzie znać pełny synkretyzm. Głównymi bohaterami ceremonii są
nie tylko bogów, lecz również obrządków. Pani Anat i Baal, natomiast wrogiem jest Mut, czyli Śmierć. Temat mi­
sterium stanowi chwilowy triumf Mut nad Baalem i przywrócenie uko­
chanemu pełni żyda przez Anat. Innym bogiem, o którym często mowa,
PIE R W SZ Y K U LT TAJN Y jest syryjski Baal Szamain, „Pan Niebios". Ra2 pojawia się trójca par mał­
żeńskich: Baal Safon (Pan Północy) i Padri z tekstów z Ras Szamra: Bel
Nasze podejrzenia okazały się niedawno jak najbardziej uzasadnione z Babilonu i Pani Szingalu (Esagili); Nabu z Borsipy i Nana z Eanny. Przy
dzięki sensacyjnemu, choć jeszcze niepełnemu odszyfrowaniu pewnego pa­ każdym bóstwie dodano słowa pociechy: „On (lub ona) błogosławić ci bę­
pirusu z IV wieku. Pismo wprawdzie jest demotyczne — w większości al­ dzie.”
fabetyczne, choć ze znaczną domieszką określników i ideogramów — ale Mimo bliskiego podobieństwa z obrzędowymi poematami z Ras Szamra,
znać, że styl prowadziła ręka cudzoziemca. Jak można było oczekiwać, kry­ zachodzi jedna doniosła różnica. Jest to cudzoziemski kult w obcym kraju,
je się pod tym zapisem uniwersalny język imperium: aramejski. a obrządek jest tajny. Obrządek egipski czy babiloński mógł pojąć każdy,
Trudności stwarza ubóstwo alfabetu demotycznego wykorzystanego dla kto miał wystarczające wykształcenie, by odcyfrować zapis; jedynie ta­
transliteracji, a także obecność wielu innych znaków, użytych bądź w cha­ jemnice wiedzy praktycznej jak astrologia lub wróżenie z wątroby, za­
rakterze ideogramów właściwych, bądź jako ich ekwiwalenty fonetyczne; strzeżone na użytek rodziny królewskiej, spisywano podstawiając nie­
pomocą jest za to obecność rozdzielacza słów łub grup słownych, określni­ normalne wartośd p>od kluczowe znaki i wyraźnie przestrzegając przed
ków dla boga, istoty żeńskiej i obcego kraju oraz fonetycznych dopełnień informowaniem o treści ludzi niewtajemniczonych. Nasz papirus jest na­
dodawanych do ideogramów, gdy chodzi o zaznaczenie końcówki przy lek­ tomiast zawiłym kryptogramem, którego ani egipski skrybta, ani jego ara­
turze tekstu jako aramejskiego. Mamy już pewność, że zamaskowanym mejski kolega nie mogli rozszyfrować nie uporawszy się z trudnościami
w ten sposób językiem jest aramejski archaiczny, używany w czwartym niepokonalnymi niemal, chyba że znali klucz. Oto mamy więc pierwszy ze
stuleciu, za Achemenidów. znanych przykład autentycznej religii tajnej.
Po raz pierwszy mamy możność odczytania tekstu w tym archaicznym
stadium języka z poprawną w przybliżeniu wymową. Tu i ówdzie dodano
spółgłoski „j” i „w” — dokładnie tak samo jak w posiadanych przez nas EWOLUCJA RELIGIJNA 2YD0W
rękopisach hebrajskiej Biblii — aby wskazać, że w tym miejscu należy od­
czytać samogłoskę „i”, „u" lub „o”; wszystkie w praktyce samogłoski „a", Tak zatem pod spokojną na pozór powierzchnią udaje się nam u innych
tak częste w aramejskim, są stale zaznaczane wyraźniej innym znakiem ludów Orientu dojrzeć przebłyski utajonych przemian; tylko jednak
Zdołano już przetłumaczyć dość dużo z tego tekstu, by uzyskać zaskaku­ u trzech — Persów, Greków i Żydów — potrafimy określić zdecydowaną
jący wynik. W obszernym zachowanym wypisie — dwadzieścia jeden ko­ linię ewolucji religijnej. W czasach swej niepewnej niezawisłości króle­
lumn łącznie dobrze ponad dwa tysiące słów — utajono sekretny obrządek stwa Izraela i Judei zachowały odrobinę autonomii tylko dzięki temu. ze
religijny. Hierofant udziela wskazówek w sprawie misteriów, które następ­ wygrywały sąsiedni Egipt przeciw Asyrii, a potem przeciw Chaldei. W sen­
nie zostają odegrane. Można wykryć w tekście strukturę poetycką (zarów­ sie kulturalnym Hebrajczycy stanowili fragment cywilizacji światowej tej
no paralelizm członów, jak rzeczywisty rytm); słownictwo i treść przypo­ samej nad Nilem, Tygrysem i Eufratem, a także w mniej znacznych pań­
minają w wielu miejscach podobne, lecz dawniejsze teksty ostatnio odko­ stwach na pograniczu imperiów' — i w sumie byli z tego zadowoleni. Jedy­
pane w Ras Szamra, tamte spisano jednak alfabetem klinowym. Cały nie w kwestii religii skłonni byli w nowszych czasach chodzić własnymi
utwór jest jak gdyby okryty żałobnym całunem, rozjaśnia go wszakże nie­ drogami.
432 Religie umierające i żywe
Ewolucja religijna Żydów 433

Przyjście Irańczyków niewiele na pozór zmieniło z początku w sytuacji musiały być niewesołe. Z Jerozolimy pomocy nie dostali żadnej, nie byli
Kultura irańska wyrosła po większej mierze z kultur dawniejszych impe­ bowiem prawowierni. Wznieśli sobie, na przekór jedynej świątyni z re­
riów. Irańczycy wyznawali w zasadzie monoteizm i bez wątpienia odczu­ formy Jozjasza, konkurencyjny przybytek w Elefantynie, czcili tez poza
wali niejaką sympatię dla religii małego ludu, który również wierzył w je­ Jahwe innych jeszcze bogów i boginie.
dyne bóstwo. Fakt, że natykamy się tak często na przykłady opowiadania Z drugiej strony, Żydzi z „niewoli” babilońskiej byli znacznie bardziej
się Persów po stronie żydowskich prawowiernych, nie jest może rezulta­ ortodoksyjni niż sama Jerozolima, którą mężowie tacy jak Ezdrasz i Ne-
tem politycznych jedynie względów. W sprawach religijnych Persja oka­ hemiasz musieli coraz to sprowadzać ze zlej drogi. Nadto jednak prawdzi­
zywała się bardziej nawet tolerancyjna niż jej poprzednicy; nie było żad­ wie ortodoksyjni byli tylko nieliczni z babilońskich Żydów. Najbogatsi,
nych prześladowań obcych kultów, jeśli nie łączyły się z nacjonalizmem w Babilonii tak samo jak w Egipcie, zawierali małżeństwa z niewiernymi
i groźbą buntu. Nowe poglądy wobec tego łatwiej przenikały do kół naj­ i nadawali synom imiona ku czci cudzoziemskich bogów. W Palestynie,
bardziej nawet ortodoksyjnego żydostwa i lepiej były przyjmowane. Jed­ dosłownie w cieniu Świętego Miasta, bankierzy nie wahali się lupie ze
nak mimo perskiej tolerancji, do coraz głębszego ujednolicenia kultury skóry braci Żydów. Wszelkie nacjonalistyczne nadzieje, jakie przetrwały
religijnej zmuszała sytuacja polityczna. Za panowania Achemenidów cywi­ po zniknięciu Zorobabela, ogniskowały się wokół osoby arcykapłana, ten
lizowany świat znalazł się bliżej jedności władzy politycznej niż kiedykol­ jednak stawał się właśnie postacią coraz bardziej świecką, jako akcepto­
wiek przedtem i potem. Jeśli chodzi o Żydów, cały świat Orientu, po któ­ wany przez istniejącą władzę jedyny przedstawiciel swego ludu. Podobnie
rym nadal byli jeszcze tak bardzo rozproszeni, uznawał wspólnego władcę. ziemską instancją stał się wyższy kler, któremu najzupełniej wystarczało
Nie sposób przecenić roli tego czynnika w religijnej ewolucji Żydów- uprawianie kultu wedle dawnych zasad.
Początki diaspory żydowskiej sięgały już wtedy dawnych czasów. Weź­ Gdyby te właśnie pierwiastki judaizmu zadecydowały o przyszłości,
my najpierw Palestynę. Pół kraju zajmowały ludy zupełnie obce: Filistyni Żydzi podzieliliby los innych grup etnicznych. Na szczęście, ten sam nie­
Fenicjanie zasiedlający wybrzeże pasem sięgającym daleko na południe pokój ducha, który u Persów miał doprowadzić do odrodzenia zoroastry-
poza dawne izraelskie ziemie na zapleczu, napierający od północy Aramej­
zmu, a wśród Greków z późniejszego okresu do rozwoju misteryjnych
czycy, Arabowie od wschodu, Edomici z południa. W stolicach królów Izrae­ wierzeń przejmowanych ze Wschodu, nurtował w jeszcze większym stop­
la mieszkali koloniści wysiedleni przez asyryjskich monarchów, Czcili oczy­ niu garstkę Żydów istotnie oddanych sprawom ducha. Kapłani żydowscy
wiście „Boga kraju” na równi ze swymi bóstwami z Mezopotamii i chcieli, i ludzie interesu odegrali swoją rolę w politycznej i gospodarczej historii
by uznano ich przynależność do wskrzeszonej społeczności żydowskiej. po upadku Achemenidów, gdyby jednak nie powstały nowe stronnictwa,
Odtrąceni pod wpływem proroka Zachariasza, z większą jeszcze stanow­ Żydom przypadłyby w udziale dzieje niewiernych.
czością i pogardą odepchnięci przez Nehemiasza, oni także powiększyli gro­
Nowe stronnictwa, jak można się zorientować, reprezentowały trzy
no nieprzyjaciół odrodzonego Syjonu.
bardzo rozbieżne ideały, które niejasno uświadamiano sobie Już w późnym
Chłopów, stanowiących większość wśród Żydów, zraziły „reformy” Jo-
okresie achemenidzkim. Po jednej stronie znaleźli się „nabożni”, głęboko
zjasza, zwłaszcza zaś postulat wyłączności jednej prawowitej świątyni
religijni, wiernie służący świątyni, których jednak w duszy bardziej ob­
W epoce wygnania byli odcięci od swych naturalnych przywódców. Obu­
chodziło należyte przestrzeganie tego Prawa Mojżeszowego, które zapro­
rzały ich wymagania syjonistów, byli przywiązani do swych chłopskich
wadził Ezdrasz. W ich opinii zbawienie możliwe było wyłącznie w drodze
obyczajów i nieraz oddawali cześć starym bóstwom Kanaanu całkiem po­ całkowitego oddzielenia się (stąd ich późniejsze miano „oddzielonych”,
dobnym do bogów pogańskich sąsiadów. Kiedy okazało się, że reemigranci
faryzeuszów) od wszystkich, którzy nie zgadzali się z ich nauką, czy to
spod znaku Syjonu nie byli aż tak pobożni, by wyrzec się korzyści, ja­
oziębłych kapłanów, czy też „ludzi z roli”. Małżeństwo mieszane równało
kie czerpali ze zwiększonych podatków, znacznie więcej jeszcze chłopów, się wyklęciu. Pisarze studiowali Prawo według wskazań Ezdrasza; ich
których tamci przezwali lekceważąco „ludźmi z roli", popadło na powrót
czas miał nadejść po zburzeniu Drugiej Świątyni.
w mniej czy bardziej otwarte pogaństwo. Inne skrzydło reprezentowało kościół szeroki. Ludzie z tego stronnictwa
Wielu Żydów znalazło schronienie w Egipcie; za panowania Achemeni- byli na swój sposób równie religijni jak tak zwani „nabożni". Możliwe,
dów szli chętnie jako najemnicy na służbę u Persów i nie zaskarbili sobie że świątyni, jej obrządkowi i wszystkiemu, co uważali za prawdziwy Ju­
bynajmniej miłości krajowców. Kiedy więc Egipcjanom udało się na długi daizm, byli nawet jeszcze bardziej oddani. Dokładnie odwrotnie niz „od­
czas zrzucić jarzmo, losy tych najemników przepędzonego pracodawcy dzieleni”, pragnęli, by przywileje te stały się udziałem całego świata
434 Religie umierające l żywe Kulty orientalne Wnrod Greków 433

Podczas gdy „nabożni" byli zdecydowanymi pacyfistami i nigdy nie opłakiwać.” Antyfanes był autorem Adonisa, a w Kuryntiankach opowia­
przeciwstawiali się obcej władzy, dopóki nie naruszała swobody religii, dał o świni, którą na Cyprze poświęcają Afrodycie. Eubulos wyjaśniał,
w osobach Aggeusza, Zachariasza i Malachiasza doszedł do głosu równie dlaczego sałata jest pokarmem umarłych: na Cyprze na jej liściach ukła­
zdeklarowany nacjonalizm. Zachariasz w swych pismach po raz pierwszy dają zmarłego Adonisa, Natomiast Araros w Adonisie natrząsał się z cudzo­
ukazuje Żydom Apokalipsę. Zorobabel wszakże zniknął, a Malachiasz nie ziemskiego bóstwa, pisząc, że „bóg ryj swój ku nam kieruje". Fik-tajros
miał następcy. Pod ciężarem podatków perskich wszystkie myśli krążyły wystawił Adonisjanki, sztukę o czcicielkach Adonisa, Filiskos zt-.s Ańiłzeu-
już tylko wokół problemu, jak wyżyć. Zdawało się, że nacjonalizm i duch słwo Adonisa. Difilos w Zografosie opowiada o samijskich prostytutkach,
Apokalipsy zamarły wśród żydostwa, pozory jednak okazały się, jak często które odprawiają Adonia w domach publicznych. Komediopisarz Platon
bywa, złudne. w swoim Adonisie wieszczył Kinyrasowi, królowi Cypryjczyków, zc Afro­
dyta i Dionizos zgubią jego syna. Nawet Demostenes wspominał o Adoni­
sie. O żadnym innym bóstwie wschodnim nie mamy tylu wzmianek, toteż
KULTY ORIENTALNE W ŚRÓD GREKÓW nie zaskakuje nas wiadomość, że w roku 333 metojkowie z Kitionu otrzy­
mali wreszcie zezwolenie na budowę świątyni dla własnej Afrodyty.
Orientalna myśl religijna wywarła potężny wpływ na Greków na długo Wcześnie również zawitał do Greków Attis ze swą kochanką, frygijską
przedtem, nim poczęły się rozwijać na Wschodzie nowe ruchy religijne Matką Bogów Kybele. Już w VI wieku wspomina o niej Hipponaks z Efe­
i nim odwrotny prąd z ziem greckich z wolna ogarniać zaczął Azję. Zacz­ zu jako Kybelis. Wkrótce po wielkiej wojnie perskiej w Atenach ustano­
nijmy od Hezjoda, któremu — już tak wcześnie — Adonis znany był jako wiono państwowy kult Matki, gdyż wyrocznia Apollona nakazała miesz­
syn Feniksa, „Fenicjanin”. We fragmentach Safony czytamy: „Biada Ado­ kańcom, by uśmierzyli jej gniew; Ateńczycy wznieśli wówczas Metroon
nisowi!" „Kiprydo, słodki Adonis umiera! Co czynić? Bijcie się w piersi, opodal agory. W środku znajdował się posąg Kybele. dzieło Agorakitosa,
dziewczęta, i rozerwijcie chitony!" „Biada Adonisowi, spędzi cztery mie­ ucznia Fidiasza. Bogini siedziała na tronie, towarzyszyły jej lwy, w ręku
siące w świecie podziemnym." Timokreon z Rodos, komediopisarz [i poeta trzymała tympanon. Wizerunek Kybele znajduje się też na jednej z ów­
liryczny], który był otwartym przeciwnikiem Temistoklesa i Simonidesa, czesnych płaskorzeźb.
opowiada, że w czasie uroczystości pogrzebowych, kiedy już Afrodyta Pindar poświęcił jej kaplicę juko Dindymenie; tron i posąg bogini
uczciła Adonisa, Cypryjczycy nadal rzucali mu na stos żywe gołębie, które z penłelikońskiego marmuru rzeźbili Tebańczycy, Arystomedes i Sokrates.
wzlatywały, ale potem spadały na inny stos i ginęły. Praksilla z Sikionu Pauzartiasz, autor przewodnika po Grecji, widział tę kaplicę opodal ruin
w swych dytyrambach podaje, że gdy cienie w otchłaniach pytały Adonisa, domu Pindara. Eurypides wiąże obrządki bachiczne z orgiami Wielkiej
co było najpiękniejsze w świecie, który porzucił, ten odrzekł: „Najpięk­ Matki Kybele; jego to najwidoczniej naśladuje Ateńczyk Diogenes w Se-
niejsze, com rzucił, to słońca blask; a potem gwiazd jaśnienie, księżyca mele, gdy wspomina o Kybele, Frygii, Lidii, górze Tmolos, rzece Hulys,
twarz; także ogórki dojrzałe, jabłoni owoce i gruszy." Antymach wiedział, Baktrii i prawie perskim. Na początku IV wieku stal już Metroon w Olim­
że królestwem Adonisa był przede wszystkim Cypr. pii. Teopocmp w swoich Kapeltdes powiada: „Ja także kocham twego
Metojkowie fenickiego pochodzenia wprowadzili kult Adonisa do Atty- Attisa.” Antystenes [Ateńczyk] natomiast, gdy kapłan Kybele domaga!
ki na długo przed końcem V wieku, Arystofanes wymienia jednym tchem się datku, odparł: „Nie utrzymuję Matki Bogów, bogowie powinni ją
misteria Demetry w Eleusis, Zeusa w Olimpii i Adonisa. Wspomina utrzymywać!" Kredy mu wytykano matkę Traczynkę, tenże Antystenes
o obrządkach Sabaziosa i Adonisa, które święcono na dachach w momen­ odparował: „Nawet Matka Bogów pochodzi z góry Ida." W MetragyTi.es
cie, gdy flota wyruszała na nieszczęsną wyprawę sycylijską; późniejsi Antyfanesa występuje kaplon-jałmużnik Kybele. od którego jedna z po­
pisarze uznali za złowieszczy omen, że uroczystości żałobne ku czci Ado­ staci kupuje maść bogini.
nisa, którego wizerunki obnoszono po Pireusie wśród niewieściego lamentu, Wraz z Attisem i Kybele przybył Sabazios ze swymi korybanUimi. Ary­
zbiegły się z odjazdem młodych Ateńczyków, z których niewielu wróciło. stofanes w Horach pozwał Sabaziosa, frygijskiego flecistę, i inne obce
W IV wieku mnożą się wzmianki o Adonisie. Kratinos nie godzi się, by bóstwa przed sąd i skazał na wygnanie z Aten. Sositeos akcję swego utwo­
mu jego pryncypał ćwiczył chór, nawet na święto Adonisa, aczkolwiek ru Dajnis, czyli Lilyerses przeniósł do Kelajnaj, starodawnego miasta Mi-
Dionizjos, tyran Syrakuz, sam ułożył tragedię zatytułowaną imieniem tego dasa. O Linosie i Adonisie śpiewała już Safona.
boga. Ferekrates pisał: „Dopełnimy obrządków Adonisa i będziemy go Kult Ammona wprowadzili dość późno Grecy z Libii Uczciwsze gu
436 Religie umierające i żywe Zoroastryzm wyjałowiony 437

w osobach swych protektorów, Ammonitów, Pindar poświęcił Ammonowi jej cześć wywodzi się w sposób oczywisty z wyglądu któregoś z tych po­
świątynię w europejskich Tebach, z posągiem dłuta Kalamisa. Eurypides sągów. Wyznawcy widzą dobrą Ardwi Sura Anahitę jako piękną dziew­
wiedział o bezwodnej siedzibie Ammona, spragnionej deszczu. Arystofa- czynę, bardzo silną, o pełnych kształtach, wysoko podpasaną, szlachetnej
nes, tym razem bez żartów, przyznał wyroczni boga drugie miejsce, zaraz postawy i wielkiego rodu. Na głowie ma złotą koronę z ośmioma stu-
po delfickiej. Kiedy Ateny wysłały do Ammona oficjalną delegację, gwiezdnymi promieniami — gwiazdę babilońskiej Isztar — spod której
a Hellanikos napisał przewodnik Anabasis po szlaku wiodącym do jego spływają wstęgi. W uszach kwadratowe złote kolczyki, śliczną szyję otacza
przybytku, Spartanin Lizander skorzystał z przykładu i również odwie­ złota kolia. Ciało okrywa szata haftowana złotem, ale spodnia część gar­
dził wyrocznię. Rzuca się w oczy, że w tekstach komicznych nie ma drwin deroby jest z miękkich skórek z trzystu bobrzye, które urodziły czworo
z Ammona. młodych (bo wtedy mają najlepsze futro). Bogini przepasuje się ciasno
Jest to tym godniejsze uwagi, że komediopisarze byli zdecydowanie nie­ w talii, by piersiom nadać piękny kształt. W ręku trzyma baresma, święty
chętni kultom przewożonym ze Wschodu. Arystofanes ganił kobiety za pęk różdżek. Na stopach ma błyszczące inkrustowane złotem trzewiki.
przyjmowanie cudzoziemskich kultów, w Telmesyjczykach zaś ośmieszył Z gwiezdnych wyżyn tak oto wzywa ją Ahuramazda: „Z gwiazd w gó­
zabobony, z których słynęli handlarze przepowiedni z Telmessos. W 355 rze zstąp, Ardwi Sura Anahito, na stworzoną przez boga ziemię; będą cię
roku Isokrates przeciwstawił przepych obchodów, jakimi święcono obcych wielbić potężni władcy, panowie krain, i synowie ich. Potężni wojownicy
bogów, zaniedbywaniu rodzimych bóstw. modlić się będą do ciebie o rącze konie i nieprzemijającą chwałę; kapłani
prosić będą w modlitwie o poznanie i mądrość. Dziewczęta o łonach jeszcze
bez owocu błagać będą o pana, który mocarnym będzie małżonkiem, ko­
ZOROASTRYZM W YJAŁOW IONY biety przed połogiem — o łatwe rozwiązanie. Wszystko to przyznasz im,
Ardwi Sura Anahito, gdyż w twojej jest mocy.”
Dorastający Dariusz I był pod wpływem Zoroastra. W swej inskrypcji Anahita zstępuje na wezwanie Stwórcy. Piękne są jej białe ramiona,
nagrobnej cytuje, jak się zdaje, z Gathów, inne zapisy zawierają wyraźne a grube jak końskie barki. Całej ich mocy będzie potrzebować, gdyż z roz­
ślady idei i języka Zoroastra. Oczywiste jest jednak, że Dariusz nie zawsze kazu Ahuramazdy cztery rumaki stoją u jej rydwanu, rosłe, rącze, białe —
stosował się do nauk mistrza: bardzo możliwe, iż nie rozumiał ich istoty. wicher, deszcz, chmura i śnieżyca z deszczem. Anahita ujmuje cugle
I on, i jego następcy wzywali z imienia obcych bogów, ale mogła to być i zjeżdża w dół; konie jej roztratują każdego, kto żywi nienawiść ku wier­
w ojczystych krajach tych bóstw kwestia polityki. Jednakże nawet w ofi­ nym, dewa czy człowieka, Jatu czy Pajrikę.
cjalnych inskrypcjach nie wspomina się o Ahuramażdzie jako o jedynym Ze szczytu Hukarii, który otaczają przepaście, pełne złota na stukrotną
bogu. Był on raczej „największym z bogów”, któremu do towarzystwa wysokość męża, Anahita skacze w dół. Teraz staje się potężną rzeką, która
dodawano w inwokacjach „innych bogów, którzy są”. w lede i w zimie niesie wody do rozdziału na siedem rejonów świata.
Wygnany przez Zoroastra Mitra przetrwał w sercach ludzi. Z każdego W dzień i w nocy toczy w dół wody, których jest tyle, ile we wszystkich
panowania dotarły do nas, i to w większości języków imperium, imiona nurtach płynących po ziemi.
własne świadczące, jak wielu ojców oddawało synów w opiekę staremu Tysiąc gardzieli ma Anahita i tysiąc koryt, a każde tak długie, że mąż
pogańskiemu bóstwu słońca. Wspominaliśmy uprzednio o wzmiankach do­ na dobrym koniu czterdzieści dni będzie je odmierza!. Nad każdym nurtem
wodzących, iż kult jego trwał. Za Artakserksesa I Mitrę urzędowo wymie­ stoi dom, rozświetlony setką okien, zbudowany pięknie i mocno, z tysią­
niano na drugim miejscu po samym Ahuramażdzie. Zachował się skompo­ cem kolumn i dziesięcioma tysiącami bali; w każdym rozstawiono łoże
nowany w mrokach pogańskich hymn do Mitry; teraz śpiewano go znowu, wygodnie posłane i pachnące, na którym piętrzą się poduszki. Stamtąd
choć w narzeczu innym niż dialekt proroka. Ponownie przerobiony w cza­ spieszy Anahita ku morzu Wourukasza, oceanowi opływającemu ziemię,
sach partyjskich przetrwał w tej późnej formie i jest dziś używany gotują się wody u wszystkich jego wybrzeży, gdy bogini zbiega w dół.
w obrządku Parsów [sekta z ośrodkiem w Bombaju]. Na ziemi Anahita ma inne zadania. Przygotowuje nasienie mężczyzn
Artakserkses II szczególną czcią otaczał Anahitę, „Niepokalaną”, którą i owoc w łonie wszystkich kobiet dojrzałych do rodzenia. Ona daje każdej
Grecy powszechnie utożsamiali z Artemidą. Jako pierwszy z monarchów kobiecie udany poród i we właściwym czasie wypełnia jej piersi potrzebną
perskich wznosił jej posągi, które ustawi! w Babilonie, Suzie, Ekbatanie, ilością mleka. Ona darzy człowieka zdrowiem, za jej sprawą przybywa
Parsie, Baktrze, Damaszku i Sardes. Opis bogini w Jaszcie śpiewanym na kanałów' wodnych, pól i stad. majątku ł ziemi. Dewów — niegdyś jej
438 Religie umierające i żywe ZoroastrjrŁm wyjałowiony 436

partnerów — Anahita nienawidzi, natomiast przykazaniom Ahury jest najświętszy radością Jego jesteś; pod jakim imieniem najlaskawszyś, Ogniu
posłuszna. Mazda-Ahury, z takim cisnąć się będziemy ku tobie. Myślą Dobrą. Dobrą
Zupełnie odmienny obraz ewolucji religijnej ukazują inne zapisy, do­ Cnotą, czynami dobrymi i słowami Dobrej Nauki cisnąć się ku tobie bę­
łączone teraz do świętej Awesty pod odrębną nazwą Siedmiokrotnej Jasny, dziemy. Pokłon bijemy tobie i dzięki składamy, Mazda-Ahuro. wszelką
które podobnie jak autentyczne słowa Zoroastra zachowały się w dialekcie myślą dobrą, wszelkim dobrym słowem, wszelkim czynt-m dobrym ciśnie­
gathyjsldm, ale proza. Możliwe, że one właśnie przedstawiają oficjalny my się ku tobie. Świadczymy tobie, Mazda-Ahuro, przez najpiękniejsze
obrządek imperium Achemenidów; w każdym razie o wielkim proroku istnienie istnień, które tutaj śv latlem Jest, tam zaś, najwyżej umieszczone,
irańskim nie ma tam bezpośrednio w ogóle mowy, doktryna również nie nosi miano słońca.”
pokrywa się bynajmniej z nauką Zoroastra. We wstępie czytamy: „Czci­ Dariusz czcił boga, „który uczynił tę ziemię, który uczynił niebiosa,
my świętego Ahuramazdę, Pana Cnoty. Czcimy Amesza Spenta, czcimy który uczynił człowieka, który dobrobyt uczynił człowiekowi". Nasz psal­
wszelki duchowy i doczesny twór Cnoty, zgodnie z obrządkiem prawdziwej mista wielbi Ahuramazdę jako stwórcę Bydła i Cnoty, wody i użytecznych
mazdajasnejskiej wiary.” Ten ostatni termin pojawia się wcześnie, gdyż na drzew, światła, ziemi i wszystkiego co dobre — za suwerenną moc, wiel­
krótko przed rokiem 410. Jedoniasz, głowa gminy żydowskiej w Elefan- kość i dobroczynne dzieła. Jego też pragnie uczcić zbiorem modłów, w któ­
tynie, zawiadamia swego korespondenta, że dygnitarz, którego ustanowio­ rych mowa o Bydle, uczcić najświętszymi imionami, które pochodzą od
no w nomie No, czyli Teb, jest mazdajasnaninem. Ahury, a miłe są Mazdzie, własnym ciałem i własnym życiem.
Teraz zaczyna się właściwa Jasna: „Oni niechaj wybrani przez nas Duchy zmarłych przodków, zażywające czci od najdawniejszych czasów,
będą, Ahuramazda i Cnota Piękna, byśmy myśleć, mówić i czynić mogli, Zoroaster zastąpił bardziej uduchowionym pojęciem Istot; a oto powróciła
co najlepsze dla obu światów. Uczeni i nieuczeni, władcy i poddani, w na­ dawna wiara we frawaszich: „Wielbimy Łrawiszich, wyznawców Cnoty,
grodę za czyn najlepszy pragniemy, aby Bydło było bezpieczne i miało mężów i niewiasty' pospołu”, tak jak samą Cnotę Najlepszą, Najpiękniej­
dostatnią karmę. Najlepszych władców zaiste jest Królestwo, bowiem szą Spenta Amesza, Dobrą Myśl 1 Dobre Królestwo, dobre bytowanie, do­
Ahuramaździe i Cnocie Najlepszej je przypisujemy. Skoro wie mąż lub brą nagrodę i dobrą Zbożność.
niewiasta, co jest sprawiedliwe, niechaj to z zapałem czyni za siebie i za Jeszcze więcej z dawnego kultu natury pojawia się w następnej Jaśnie:
tego, kogo tylko zdoła przywieść do zrozumienia. Albowiem pierzymy, że „Wielbimy Ziemię, która nas nosi, 1 owe małżonki twoje. Ahuramazdo.
najlepszą rzeczą jest tobie. Ahuramazdo, przymnożyć czci i chwały, a Bydłu w Cnocie tak doskonałe, ich zbożność, a wraz i szczęsne dobrodziejstwo,
paszy. Dla ciebie trudzić się będziemy ze wszystkich sił i nieść innym dobre pożądanie, dobre spełnienie, dobry charakter i płodność dobrą. Wiel­
zrozumienie. Każdy, kto ma rozeznanie, komu towarzyszy Cnota, kto bimy Wody tryskające, zbierające się i spływające, które, od Ahury po­
z Cnotą przestaje, ten rachuje na pocieszenie najlepsze w obu światach. chodne, do Ahury należycie, pełnicie dobro — was, łatwe do przeprawy,
Takie, Ahuramazdo, głosić chcemy objawione słowa, o Cnocie lepiej po­ dobre do pływania i kąpieli, które nagrodą jesteście dla obu światów.
dumawszy; zaś tobie się. nakazodawco i nauczycielu, poddajemy. Przez Imionami, które wam Ahuramazda, Dobry Dawca, tworząc ponadawal.
pragnienie Cnoty, Myśli Dobrej i Dobrego Królestwa, tobie, Ahuro, chwała wielbimy was, przez nie łaski waszej upraszamy, pokłon bijemy i dzięki
niech będzie nad chwały i modły niezliczone.” składamy. Do was. Wody, jako do brzemiennych kierujemy błaganie, jako
Abstrakcyjne u Zoroastra manifestacje istoty boskiej są tu zantropo- do Matek, jako do Krów mlecznych, któreście dla biednego troskliwe, dla
morfizowane, a sześć najznamienitszych przekształciło się w Amesza Spen­ wszystkich pokarm niosące, najlepsze, najpiękniejsze."
ta z własnym w istocie kultem. Powróciły też jednak inne dawne bogi Surowy, daleki Ahuramazda Zoroastra przekształcił się na nowo w orien­
indoirańskie i przyznano im rangę nieco tylko niższą niż samemu Ahura­ talnego monarchę z haremem pełnym matek-bogiń.
maździe. Przed innymi brał miejsce Atar, bóg ognia, któremu poświęcono Dusza Wołu nie jest już podwładną Ahuramazdy, gdyż ona także stała
całą odrębną modlitwę: się przedmiotem kultu: „A teraz ofiarę składamy Duszy Bydła t jej stwo­
„Za sprawą Ognia tego zbliżamy się najpierw ku tobie, Mazda-Ahuro, rzonemu ciału. I święcimy też duszom stada, które są zdolne do żyda ”
za sprawą Ducha twego Najświętszego. A jest on też męką temu, na kogo To nie wszystko:
lyś mękę rzucił. Obyś więc na próbę bożą największą zstąpił na nas. Ogniu „Wielbimy dusze tych zwierząt, które są oswojone i okiełznane, dusze
Mazda-Ahury, ku rozradowaniu, przeradosną radość niosąc i zaszczyt naj­ traw dzikich i dusze uświęcone, gdzie by zrodzone nie były, męzow » nie­
szczytniejszy. Jako Ogień radością jesteś Mazda-Ahury, jako Duch Prze­ wiast, których czyste sumienia zwyciężają w walce z dewami. \Melbuny
440 Religie um ierające i żywe
Zoroaatryim wyjałowiony 441

szczodrych nieśmiertelnych, mężów i niewiasty. Skwapliwie, jak każe nie pochodzą z kręgu jego bezpośrednich wyznawców. Kiedy dołączono je
szczęsne a dobre prawo rozkwitu i mocy, i dobrej Zbożności pełni ciśnie­ do Gathów Zoroastra, potrzebne było uzupełnienie
my się ku wam wraz z dobrym krewieństwem naszych krewnych, z rodu „W całym zbiorze tej Jasny, w „Siedmiu rozdziałach", wielbimy was,
Cnoty.” Szczodrzy Nieśmiertelni. Źródłom wód święcimy i przeprawom rzecznym,
,,Pomnij, jaką obiecałeś odpłatę, Mazda-Ahuro, i spraw, aby stało się u dróg rozstaju i ścieżek zbiegu. U wzgórz w strumienie obfitych świę­
zadość prośbie naszej wedle rozrządzenia twego o nagrodzie dla takiej jak cimy, obrońcy święcimy i stwórcy pospołu, Zaratustrze i Panu." [Tu
ja istoty. Spraw, byśmy i w tym życiu, i w przyszłym życiu ducha dostą­ WTeszcie wspomina się o Zoroastrze, nie Jako o proroku, lecz jako o istocie
pili wspólnoty z tobą i Cnotą na wieki wieczne. Spraw, by wojownicy boskiej zasługującej na cześć wespół z samym Ahuramazdą ]
łaknęli Cnoty, by pasterze sposobni byli trwałej wspólnocie i by z zapałem „Ziemi i niebiosom święcimy, wichrowi, który Mazda stworzył, szczy­
świadczyli nam pomoc! Takoż niechby możni, chłopi i kapłani, z którymi towi Harniti wyniosłej, ziemi i wszelkiej dobrej rzeczy. Wielbimy Dobrego
jesteśmy we wspólnocie, takoż niech byśmy wszyscy, Mazda-Ahuro, jako Ducha i święte zjawy, święcimy rybie pięćdziesięciopletwej i zwierzowi
sprawiedliwi wyznawcy Cnoty zdołali cię nakłonić, abyś przystał na poświęconemu, co w Wourukasza stoi, i onemu morzu Wourukasza. w któ­
pragnienia nasze.” rym stoi, i haomie zlotokwietnej, co rośnie na wysokościach, i napojom
„Chwałę, hymny i hołdy nasze Ahuramażdzie i Cnocie Najlepszej skła­ z haomy, które wracają nam siły i wspomagają bieg tego świata. Święci­
damy w ofierze. Obyśmy Królestwa twego Dobrego dostąpili na wieczność, my haomie, która przepędza śmierć [zadziwiające odwrócenie nauki Zo­
a Króla dobrego mieli nad nami. Zezwól, najłaskawsza z istot, niechaj każ­ roastra potępiającej „plugawy napój”], rzek płynącym nurtom i wielkim
de z nas, mąż i niewiasta, mieszka w obu światach. Oto obrządkiem od­ stadom ptaków; święcimy, by z dalekiej wędrówki powrócili Kapłani
płacamy ci się, Jazacie wspomogliwy, otoczony wiernymi wielbicielami, Ognia do tych. którzy troszczą się o Cnotę w krainach ziemi."
przyjacielu ich; obyś był nam życiem i mocą ciał naszych. Obyśmy z twej Słowa te spisywano w epoce Aleksandra Wielkiego. Religia Zoroastra.
łaski i woli dostąpili długiego żywota i byli potężni. Podtrzymuj nas nawet w zmodyfikowanej formie, utraciła charakter uznanego odłamu
i wspomagaj czas długi a zbawiennie. Oby nam czcicieli twoich i rzecz­ wiary ortodoksyjnej wspieranego przez państwo. Historia, jakoby sam
ników Mantry dano imię; tego pragniemy i obyśmy mogli dostąpić. Którą Aleksander zniszczył wzorcowy kodeks świętego pisma, jest wymysłem,
żeś nagrodę, zasługom naszym stosowną, wyznaczy! Duszom, takiej udziel który miał wytłumaczyć późniejszym pokoleniom, w jaki sposób teksty te
nam w tym życiu i w żywocie Ducha, abyśmy na wieki twojej i Cnoty niemal zupełnie zaginęły. Jednakże zoroastryzm stał się teraz jedną z wielu
ochrony dostąpili.” sekt. Miał przeciw sobie wszystkie wyrafinowane atrakcje religii greckiej,
Choć było w tym wiele autentycznej wzniosłości, naukę Zoroastra wy­ jej wspaniałych świątyń i wystawnych, choć pustych obrządków, a także
jałowiono. niejedno też w tych tekstach trąci nieokrzesanym pogaństwem. rozkładowe siły filozofii greckiej, przy czym i jedną, i drugą jako nosi­
W niektórych stronach wiara przetrwała w czystej postaci, jak o tym cielki hellenizacji wspierali finansowo obcy, macedońscy królowie. W na­
świadczą trzy modlitwy — Ahuna Wairia, Aszem Wohu i Airiema Iszio — dziei powstrzymania stale potężniejącego hellenistycznego zalewu zoroa­
najstarszy, być może, po Gathach, dokument. Tutaj Zoroaster nadal nie­ stryzm mógł zrobić już tylko jedno: sformułować „wyznanie wiary", wy­
mało znaczył: „Jak On (Ahura) jest Panem upragnionym, tak on (Zoroa­ kład zasadniczych nauk mazdajasnanizmu. Potem czas było uznać, że dia­
ster) Sędzią jest wedle Cnoty, sprawcą czynów żywota wedle Myśli Dobrej lekt Gathów stał się martwym językiem świętym i kanon zamknięto.
Mazdzie i wedle Królestwa Ahurze, tym, którego ustanowili pasterzem
biednych.” „Cnota jest dobrem największym; niechaj się stanie wedle żą­
dań naszych, niechaj nam wedle żądań naszych Cnota najwyższym będzie ZNAJOMOŚĆ RELIGII PERSKIEJ U GREKÓW
szczęściem.”
„Niechaj nastąpi upragnione kapłańskie zbratanie ku wspomożeniu mę­ Grecy z IV wieku znali religię perską znacznie lepiej niz Herodot. Około
żów i niewiast, którzy otrzymują naukę Zaratusztry, ku wspomożeniu 390 roku Platon mógł już opowiadać o magei Zoroastra, syna Oromasdesa.
Myśli Dobrej, niech tym sposobem sumienie zyska bezcenną nagrodę. Mageia w tym czasie nie oznacza Już najwidoczniej religii Magów. Ponie­
Modlę się o drogocenną zapłatę Cnoty, której Ahuramazda jest mocen waż terminem tym określa się teraz Gathy Zoroastra. rellgia mazdajar.neń-
udzielić.” ska stała się niewątpliwie kultem urzędowym, acz zdumicuające Jest. ze
Nie ma mowy o Zoroastrze w „Siedmiu rozdziałach”, gdyż najwidoczniej z wielkiego proroka tak wcześnie zrobiono w sensie dosłownym syna Ahu-
442 Religie umierające 1 ż y w e
W pływ kultów perskich t4.1

ramazdy. W Platońskiej opozycji królestw Dobra i Zła niektórzy dopatrzyli


i Pazatasa; możliwe jednak, że datowanie wziął po prostu od F.udoksosa.
się nawet śladów dualizmu Zoroastra. Arystoteles napisał książkę, dziś zaginioną, O magii, aczkolwiek prze-
Dobrą znajomość ówczesnej religii perskiej wykazuje Ksenofont w Wy­
czyi, by Magowie uprawiali to, co już wtedy zaczęto nazywać „magią"
chowaniu Cyrusa. Z rozkazu Magów Cyrus składa ofiary najpierw bogini
Egipskim pretensjom do starożytności Arystoteles nie da! tak pokornie
przodków, Hestii, potem królowi Zeusowi i na koniec innym bogom. W ten
udary jak Herodot i Platon, z nie mniejszą natomiast łatwowiernością
sposób dowiadujemy się, że w czwartym stuleciu Anahicie przyznawano przyjął przechwałki Magów. Zapoczątkowanie prawdziwej filozofii przy­
pierwszeństwo nawet przed Ahuramazdą. Składa się ofiary oczyszczające, pisuje mianowicie Magom oraz babilońskim „Chaldejczykom" Podobnie
przy czym leje się obiaty Ziemi, oraz ofiary dla herosów, którzy zamiesz­ jak Hermippos, Eudoksos i Teopomp, Arystoteles twierdzi, ze Magowie
kują kraj Medów. wyznawali dwie zasady: dobrego ducha, którym jest Zeus, czyli Oromas-
Z postanowienia Magów Zeusowi i innym bóstwom poświęca się byki, des, oraz złego, Hadesa, czyli Ariemaniosa. Teopomp i Eudoksos przypisują
natomiast konie zastrzeżone są dla słońca. Pojawia się rydwan z uwień­ nadto Magom wiarę w życie pozagrobowe ludzi oraz w moc własnych
czonymi białymi końmi w złotej uprzęży, poświęcony Zeusowi; za nim modłów, dzięki którym trwa świat. Wreszcie Teopomp jako pierwszy
posuwa się w procesji rydwan słońca, następnie trzeci, z purpurowymi przedstawił Grekom eschatologię perską: przez trzy tysiące lat jeden z bo­
rzędami na konie, którego przeznaczenie jest Ksenofontowi najwyraźniej gów panuje nad drugim, potem przez kolejne trzy tysiące lat walczą zc
nie znane, na końcu zaś na wielkim ruchomym ołtarzu niesiony jest ogień. sobą. Na koniec Hades ponosi klęskę; ludzie są szczęśliwi, jedzenia nie
Kiedy procesja znajdzie się wewnątrz świętego ogrodzenia, wyznawcy potrzebują i nie rzucają cienia, Bóg, który' sprawił to dobrodziejstwo,
składają ofiarę Zeusowi i spalają byki; składają też ofiary całopalne słońcu tymczasem odpoczywa.
(a Ziemi, jak nakazują Magowie, poświęcają ofiary) i następnie miejsco­
wym herosom, natomiast Magom powierza się tę część zdobyczy, którą
przeznaczano dla bogow. Podstawą działań u Persów są 'wróżby ofiarne, W PŁYW KULTÓW PERSK ICH
znaki niebieskie, lot ptaków' i wróżebne słowa. Kiedy Cyrus poczuł, że
zbliża się śmierć, powrócił do Persai fPersepolis) i na akropolu dokonał Świątynie Anahity, które po całym imperium zakładał Artakserkses II,
ostatniego obrządku złoż.ywszy święte ofiary Zeusowi, bogu przodków, wkrótce służyły już, jak się wydaje, kultom innych bogiń płodności. Pod
słońcu i innym bogom. koniec okresu helleńskiego z religią Magów zaznajomili się myśliciele
Ksenofontowi wiadomo było, że przysięgi składano na Mitrę; o corocz­ greccy. Potem, gdyby nie ingerencja pewnych nowych czynników, zarięg
nych uroczystościach ku czci tego boga wiedzieli również Ktezjasz i Duris. religii perskiej ograniczałby się zapewne do terytoriów irańskich.
Dejnon wyjaśnia, że Magowie składają ofiary pod gołym niebem, ponie­ Po klęsce pod Saką w Armenii, Persowie — jak wieść niesie — założyli
waż w ich wierze ogień i woda są jedynymi godłami boskości. Podobnie jak otoczone murem miasto Żela. Tam wznieśli świątynię Annitis oraz bogów,
platonik Hcrmodoros, starał się on wyjaśnić imię Zoroastra jako imię którzy dzielili z nią ołtarz — Omanosa i Anadatosa; co roku az do czasów
greckie i odczytał, że znaczy ono „czciciel gwiazd". chrześcijańskich odbywały się tam uroczystości, Sakuje. Miasto było nudę,
Platon, jak wspomnieliśmy, wywnioskował, że Zoroaster był synem sa­ zamieszkiwali je głównie poddani świątyni, ale włośnie stamtąd religia
mego Ahuramazdy. Kilku uczonych greckich nie zapomniało wprawdzie, perska przeniknęła na zachód do Kapadocji i dalej na południe do Cylicji,
że wielki prorok żył za czasów ojca Dariusza, Hystospesa, jednakże rodo­ gdzie kult Mitry przejęli piraci; po wiekach bóg słońca zapanował w ar­
wici Persowie zrobili z niego rodzaj bóstwa, a wobec tej tezy niemożliwe miach rzymskich i stał się konkurentem wschodniego Chrystusa
było przyjęcie tok niedawnych terminów. Zwyciężyła tradycja, że W toku tych właśnie stuleci zoroostryzm wniósł swój najpoważniejszy
Zoroaster urodzi! się w czasach prehistorycznych. Łatwowierni Grecy wkład do rozwoju uniwersalnej religii. Semicką wiarę w /ycie pośmiertna
przyjęli orientalną chronologię i starali się Jedynie dopaaow'ać ją do wła­ rozświetliła nieśmiertelność prawdziwa. Szatan Oskarżyciel stal się- Złym
snej. Wkrótce potc-m Hcrmodoros i Hermippos uznali, że Zoroaster żył Duchem. W Jerozolimie importuwariu z Egiptu Apokalipsa przekształciła
pięć tysięcy lat przed upadkiem Troi. Autor przypisywanej Ksantosowi się w autentyczną eschatologię, doktrynę rzeczy ostatecznych, zmartwych­
Historii Lidii twierdził, żc prorok żył sześć tysięcy lat przed wyprawą wstania i sądu. Za pośrednictwem Żydów zoroostryzm przeniknął do
Kserkne.su i wśród wielu jego następców (aż do zniszczenia Persji przez teologii chrześcijańskiej.
Aleksandra) wymieniu) Magów: Ostunusn, Astrumpsyehosa, Oobryaso
G recki język i sztuka na Wschodzie 445

ginie i w zachodnich koloniach. Na początku omawianego okresu dziejów


Żydzi pisali jeszcze po hebrajsku; u jego schyłku hebrajski wyszedł już
z potocznego użycia. Kiedy starano się znów spisać coś w świętym języku,
Rozdział X X X III rozpoznajemy daty utworów po obfitości aramejskich słów i zwrotów.
W rzeczy samej przyszłość należała do alfabetu fenickiego, w formie
NOWE WIATRY Z ZACHODU przystosowanej przez Aramejczyków, oraz do języka aramejskiego. Ofi­
cjalne rozporządzenia kancelarii perskiej i korespondencję dyplomatyczną
spisywano już od czasów Cyrusa z reguły po aramejsku. Setki tabliczek
ZW YCIĘSTW O JĘ Z Y K A A R A M E JSK IEG O z Persepolis pisanych atramentem świadczą, że w samym sercu imperium
posługiwano się tym językiem w archiwach. Odnajdujemy go w zapisach
ad całym imperium Achemenidów wiały nowe wiatry. Zrodziły się
N na ziemi Greków. Najdonioślejsze były przemiany językowe. Nie po­
wiodła się próba zapisu urzędowej perszczyzny alfabetem klinowym. Po
stylem na glinianych tabliczkach pokrytych znakami babilońskimi i wów­
czas służy jako łatwy do odczytania komentarz do trudniejszego pisma
klinowego. Aramejskie inskrypcje są pospolite w Syrii Północnej i Cylicji,
Dariuszu Wielkim żaden monarcha nie usiłował już spisać w ten sposób mniej częste w Kapadocji, Paflagonii, Myzji, Lidii i Pamfili! Najemnicy
dłuższego tekstu, nie mówiąc o autobiografii. Znacznie mniej liczne in­ greccy przyjmowali pieniądze z aramejskimi napisami, kiedy zaś wielki
skrypcje Kserksesa wykazują zaczątki rozkładu języka, a rzadkie rejestry król pisał do Greków, jego listy trzeba było tłumaczyć z urzędcwego ję­
urzędowe z IV wieku śrwiadczą o całkowitej niemal nieznajomości struk­ zyka, którym się zazwyczaj posługiwał w korespondencji. Przez pewien
tury gramatycznej. Z rzadka tylko pisano klinową perszczyzną na glinia­ czas ararnejski zagrażał Egiptowi, ale odrodzenie nacjonalizmu egipskiego
nych tabliczkach, ani razu zaś po czasach Dariusza I. odwTÓcilo niebezpieczeństwo. Gdy w samej Parsie alfabet klinowy wyszedł
Hymny do pogańskich bogów Ariów układano na długo przed epoką z użycia, Gathy i hymny, teraz przechowywane raczej tylko w formie pi­
Cyrusa w innym narzeczu. Przez pewien czas teksty te podporządkowano semnej, notowano znakami będącymi odmianą aramejskich. O tym, że
urzędowo Gathom Zoroastra, recytowanym w jeszcze innym dialekcie. dawne święte teksty spisano jeszcze przed Aleksandrem, przypomina
W miarę jak dawni bogowie odzyskiwali łaskę u króla, powracały też do legenda, iż najeźdźca spalił wzorcowy egzemplarz tekstu.
łask hymny na ich cześć, choć znów inni wierzący, reformując doktrynę
Zoroastra, nadal posługiwali się narzeczem proroka, acz tylko w prozie.
Z początkiem V wieku elamicki był w użyciu nie tylko jako jeden G R E C K I JĘZYK I SZTUKA NA WSCHODZIE
z trzech urzędowych języków królewskich inskrypcji klinowych, lecz rów­
nież jako potoczny język dokumentów gospodarczych i w archiwum sa­ Ararnejski nigdy me opanował Azji Mniejszej, gdzie, podobnie jak
mego Persepolis. W IV wieku elamicki z trójjęzycznych zapisów stał się w Egipcie, uczucia nacjonalistyczne przyczyniły się do utrzymania w li-
prawie bezsensownym tłumaczeniem zdegenerowanej pierwotnej perszczy­ dyjskich, licyjskich i innych inskrypcjach miejscowych języków. Tutaj
zny. Z ludów Azji Zachodniej tylko Babilończycy nadal posługiwali się jednak zapowiedzią zbliżającej się epoki hellenistycznej było coraz częst­
na dużą skalę zapisem klinowym, ale w połowie stulecia dokumentacja sze posługiwanie się greką. Język karyjski zanik) na rzecz greckiego
administracyjna i gospodarcza urywa się niemal całkowicie, co by wska­ W kronikach na grobowcach licyjskich dodawano tu i ówdzie greckie
zywało, że pismo to wychodziło z użycia i stopniowo stało się dostępne streszczenie. Na monetach, które dla najemników greckich bili perscy
tylko ludziom wykształconym. W Egipcie analogiczne tendencje do zaniku satrapowie, są czasem wyłącznie napisy greckie. W niezawisłym Egipue
hieroglifów, zapisu hieratycznego i demotycznego zostały całkowicie za­ pod rządami ostatniej wielkiej dynastii brak jakichkolwiek wyraźnych sia­
hamowane wskutek odzyskania niepodległości. dów', które by świadczyły o wpływie sztuki greckiej. Podobnie w Pale­
Zwycięstwo alfabetu było prawne zupełne. Po całych stuleciach, kiedy stynie. gdyż trochę skorup po przywożonych przez najemników greckich
pismo synajskie widniało w prymitywnych graffiti w oazach Arabii Pół­ dzbanach na wino i oliwę nie stanowi dowodu, ze wpływ len istniał Stra-
nocnej, system alfabetyczny rozkwitł nagle wspaniałymi inskrypcjami. lon z Sydonu był filohellenem: nie jesteśmy zaskoczeni znajdując sarko-
Alfabetem fenickim posługiwano się stale w inskrypcjach i legendach lagi z lat sześćdziesiątych i późniejszych mające formę ludzkiego ciała
monet w Syrii, Fenicji i na Cyprze, a nowe życie tchnięto weń w Karta­ o głowach niewątpliwie skopiowanych z oryginałów greckich, choć inne.
446 Nowe wiatry z Zachodu
Grecki język I sztuka na Wschodzie 117

z tego samego okresu, są równie niewątpliwie egipskie. Wszystkie niemal pięknych. Z Mausollosem z Kurii jużeśmy się spotkali, podobnie jak
pieniądze z Azji Zachodniej pochodzą spod stempla greckich grawerów, z wielkimi rzeźbiarzami, którzy zdobili Mauzoleum Skopas wykonał
czego dowodem są błędy we wschodniojęzycznych legendach. Motywy na prawdopodobnie w Karii i Jonii wiele innych posągów. Mamy nadto
nich są, w praktyce bez wyjątku, czysto greckie, jeśli zaś zdarzają się wzmianki o posągach Apollona Sminteosa w Chryzc oraz betony i jej pia­
orientalne, to opracowano je na sposób grecki. Bóstw, które niewątpliwie stunki w gaju Ortygia pod Efezem, obu jego dłuta. Praksylelus wyrzeźbił
są wschodniego pochodzenia, nie sposób odróżnić z wyglądu od ich grec­ Afrodytę dla niezidentyfikowanego miasta w Karii, później znunego jako
kich odpowiedników, jeśli zaś zachowały jakieś rysy wschodnie, to przy­ Aleksandria Latmljska. Bryaksis wystawi) w Paterze grupowy pomnik
najmniej ujęcie jest greckie. Baala z Tarsu można na przykład wziąć na Zeusa i Apollona z lwami. Stennis z Olintu stworzy! dla Synopy posąg
pierwsze wejrzenie za autentycznie helleńskiego boga, choć pochodzi] jej herosa-zalożycieln Autolykosa. Wszystko to byli Europejczycy pracu­
z Anatolii, a imię miał aramejskie. Tyryjski Melkart przekształci! się szyb­ jący w Azji; do miejscowych rzeźbiarzy należeli Faraks z Efezu i Myagros
ko w greckiego Heraklesa. Ahuramazda zachowywał kształt nadany mu z Fokai, którzy specjulizowali się w brązowych posągach atletów.
w Persepolis, ale sposób przedstawienia go byl całkowicie grecki. Europejskich rzeźbiarzy angażowano też przy sporządzaniu darów wo­
Zachodnie wybrzeże Azji Mniejszej zostało powierzchownie zhelleni- tywnych dla europejskich miejsc kultu. Milezyjczycy zatrudnili Sntyrosa
zowane. W sztuce licyjskiej zachowało się nieco elementów rodzimych z Paros, kiedy ufundowali dla Delf posągi Idrieusa i Ady. Nieznany uczeń
związanych z typem rzeźby kulej w skale, ale artyści greccy czy też ich Skopnsa rzeźbił na zamówienie tychże władców reliefy dla Tegei. ,,Pers
utalentowani uczniowie stworzyli dzieła tak czyste, że bez dyskusji uznaje Mitrndates, syn Rodotatesa, poświęcił Muzom wizerunek Platona, który
się je za helleńskie. Mauzoleum w Halikamasie, przyozdobione przez czte­ sporządził Silanion", głosi odpis z inskrypcji; ojcem ofiarodawcy byl za­
rech spośród najsłynniejszych rzeźbiarzy owych dni, stanowi szczyt sztuki pewne satrapa Orontobales, dar zaś poświęcono Akademii w Atenach,
przedhellenistycznej. Natomiast na terenach irańskich pojawiają się wte­ rodzinnym mieście Silaniona.
dy po raz pierwszy ślady wstępnego rozwoju sztuki autentycznie ludowej. Nie zaniedbywano również pomniejszych kunsztów. Na ziemiach irań­
Według powszechnej opinii, zachodnie wybrzeże Azji Mniejszej było skich wyrabiano wspaniale wazy z brązu, natomiast biedniejsi Grecy pra­
nadal w tych ostatnich latach częścią imperium Acheraenidów. Nasze cowali głównie w glinie; Ich geniusz artystyczny przezwyciężał ubóstwo
źródła mówią o perskich satrapach i dygnitarzach, jak również o dowód­ czyniąc każdą wazę skarbem, który warto byio strzec. Imion wielkich
cach najemnych oddziałów i tyranach. Liczne są wprawdzie wzmianki twórców tej cerumiki wykwintna literatura nie notowała, trzeba je odczy­
0 zaburzeniach wewnętrznych i najazdach z zewnątrz, ale nie powinno to tywać z podpisów na egzemplarzach i tak jednak wielu zjiamienitych
nas wprowadzać w błąd. Greckie miasta w Azji kwitły pod władzą per­ artystów pozostaje anonimami.
ską — niewątpliwie dlatego, że tak często była to władza nominalne Wprawdzie na ogół używano wtedy tych wuz tylko w krajuch greckich,
Dowodów nie trzeba daleko szukać, wystarczą świątynie. Wielką bu­ czasem zdarzał się jednak eksport; odnalezione, są nam pomocne przy
dowlą tego okresu była świątynia Artemidy w Efezie. Po umyślnym pod­ datowaniu cudzoziemskich osad. Szczególnie interesujący jest pewien ze­
paleniu przez Herostratesa w .'556 roku zostało jeszcze wspanialej odbudo­ spół z początku stulecia. Zazwyczaj nazywa się go zespołem z Kerczu,
wana przez zapobiegliwych obywateli, którzy posprzedawali storę kolumny ponieważ najwięcej odnaleziono takich waz w starożytnym Punlikupajon
1 ozdoby swoich kobiet; architektami byli Demetrlos i Pajomos. Praksy- na wschodnim Krymie, ale przykłady tego stylu znujdywano także w róż­
teles pokryi cały ołtarz posągumi i płaskorzeźbami. Trazon byl twórcą nych miejscach basenu śródziemnomorskiego. Poniewuz Jedną z waz pod­
kaplicy Hekaty, sporządził też woskowe wizerunki Penelopy i staruszki pisał Ksonofont Atończyk, za główną kwaterę szkoły u/.nuno Ateny. Wy­
Euryklei. Wielopierśnej bogini służyli kapłani-eunuchowle zwani z perska różnia Ją zainteresowanie dla motywów perskich. Od dawna slvnna Jest
megabyzami oraz ich dziewicze towarzyszki. Równic niemal słynna świą­ wielka wuzu, na której przidslowlono Dariusza w otoczeniu dworu. Ogól­
tynia Apollona w Didymach pod Miletcm, zniszczona przez Dariusza I po nie mówiąc, malarstwo ceramiczne z wczesnych lut IV wieku wskuzuje,
buncie Jonów, powstała z popiołów dzięki trudom Pnjonlosa z Efezu 1 tu­ że zaczęto wtedy używać okazałych nu wzór wschodni tkanin.
bylcu Dafnisa. Pyteos wzniósł wielki chram Ateny w Priene. Zachowane
Zasobni w złoto książęta scytyjscy dukali zamówienia tjkzc innym
do dziś szczątki tych i innych podobnych budowli ukazują bogactwo 1 do­
artystom greckim, nie tylko malarzom waz Grecką rękę zdradza wille
bry smak Greków w ostatnich lutach perskiego panowania.
waz i nicmulo biżuterii scytyjskiej. Mutywy są natomiast wyłącznie uu-mal
Azjatyccy Grecy i zhellonizowanl barbarzyńcy byli mecenasami sztuk
irańskie, a większość egzemplarzy wyszła najwidoczniej spod ręki mli)-
448 Nowe w iatry z Zachodu Greccy pisarze na Wschodzie 449

scowych artystów i wykazuje właściwe im cechy etniczne. Na terenach w dziełach późniejszych kopistów. Z ruin świątyń i budynków publicznych
całego imperium odnajdujemy autentyczną biżuterię irańską. Wiele wydobyliśmy jednak inne posągi. To, co się zachowało, mówi wystarcza­
egzemplarzy pochodzi z Egiptu, sporo z Cypru, poszczególne sztuki z in­ jąco dobitnie, jak bogatym i ważnym fragmentem świata była tuz przed
nych krajów. nastaniem ery hellenistycznej ta część imperium Achemenldów.
Największym malarzem starożytności był, jak niesie wieść, Apelles
z Efezu. Wśród krążących o nim anegdot jest historyjka, jak Apelles przy­
ciął dygnitarzowi perskiemu imieniem Megabyzos, który zwiedzając jego
pracownię wdał się w uczony dyskurs o świetle i cieniu; wskazując chłop­
ców rozcierających farby malarz zauważył, że purpurowy strój możno-
wladcy wielce im zaimponował, teraz jednak śmieją się z niego słysząc,
jak usiłuje rozprawiać o rzeczach, na których się nie zna. Apellesowi
wielkością dorównywał prawie Parrasios, również z Efezu. Inni malarze
to Androkydes, rywal Zeuksisa, Polikles z Kyzikos i Teon z Magnezji,
który odmalował szaleństwo Orestesa.

GRECCY PIS A R Z E NA W SCH O D ZIE

Wśród historyków figurowali Eforos z Eolskiej Kyme i Anaksymenes


z Lampsaku. Dejnon z Kolofonu i Heraklides z Kyme spisywali dzieje
Persji. Historię Lidii napisał po grecku Ksantos, ten jednak pochodzi!
z wnętrza półwyspu. Filiskos z Miletu, uczeń Isokratesa, był autorem ro­
mantycznych opowieści milezyjskich. Amfyktionikos napisał polemiczną
wobec Isokratesa Retorykę. Arystyp z Kyreny, twórca filozofii hedoni­
stycznej, przebywał przez pewien okres w Azji, gdzie go czas jakiś więził
satrapa Artafrenes. Eubulides z Miletu, uczeń Euklidesa [z Megary], był
podobno nauczycielem Demostenesa i zwalczał Arystotelesa; cieszy się
wątpliwą sławą wynalazcy zwodniczych problemów dialektycznych, które
tak bardzo przyczyniły się do wyjałowienia późniejszych filozoficznych
szkól — na przykład sofizmatu Kłamcy, Obłudnika, Elektry, Zamaskowa­
nej Postaci, Rogatego i Łysej Głowy.
Grecką literaturę zaczynali też tworzyć ,.barbarzyńcy". Znad granicy
greckiej pochodzili Teodektes z Faselis, uczeń Isokratesa, przyjaciel Ary­
stotelesa — początkowo autor mów, awansował na tragika i ułożył około
pięćdziesięciu tragedii. Był między nimi również Mausollos, recytowany
na pogrzebie karyjskiego księcia. Teodektes napisał też podręcznik prozy
i dzieło o budowie oracji. Inny uczeń Isokratesa, retor Krates, pochodził
z Tralleis.
Z dziel tych cenionych niegdyś pLsarzy zachowało się zaledwie kilka
linijek. Dla naszych uszu imiona te dźwięczą pusto. Zaginęły też obrazy,
płaskorzeźby i posągi tamtych artystów, chyba że przetrwały dla nas
S o ju s z z A te n a m i 451

Wkrótce potem zmarł; stanowisko objął po nim brat Memnon, który po­
ślubił Barsine, córkę Artabazosa.
Memnon zająwszy Lampsakos znalazł się w tarapatach finansowych;
Rozdział X X X IV z typowym cynizmem obłożył najbogatszych obywateli wysoką kontry­
bucją proponując, żeby odbili to sobie na mniej majętnych, którym z ko­
FILIP I POCZĄTEK EKSPANSJI NA WSCHÓD lei obiecano wynagrodzenie tej straty w nie określonej bliżej przyszłości
Aby zdobyć następną sumę pieniędzy, Memnon dał w zastaw swoje do­
chody; kiedy zaś te napłynęły, z zimną krwią przekształcił zobowiązanie
NIEUDOLNOŚĆ A D M IN IS T R A C JI P E R S K IE J zastawnie w przymusową pożyczkę z obietnicą zapłaty w przyszłości
i z procentem. Oszukiwał nawet najemników; zaoszczędzi! równowartość
całomiesięcznych wydatków odmówiwszy im żołdu i nawet racji żywno­
P onowny podbój Fenicji i Egiptu przez Persów byl straszliwym ciosem
dla Macedończyków i promacedońskich Greków europejskich. Fenic-
kle i egipskie tryremy przywracały Persji panowanie na morzu, a jej
ściowych za ,,opuszczone dni” dwudziesto dziewięciodniowego miesiąca.
Inny dowódca najemników, Stabelbios, wódz Myzyjeżyków, miał zobo­
dyplomaci znów dysponowali niezmierzonym bogactwem tych krajów i aż wiązania płatnicze wobec żołnierzy; jego kruczek polegał na tym, że obie­
nadto dobrze umieli się nim posługiwać. Wedle wszelkich pozorów im­ cał oficerom ich pobory, jeśli zwolnią swoich ludzi i zwerbują nowych —
perium było potężniejsze niż kiedykolwiek przedtem w tym stuleciu. wtedy jednak przepędził również oficerów. W ten sposób nieustanne
Filip nosi] się przedtem z ideą krucjaty zalecanej przez Isokratesa. nadużycia, przy pomocy których wyciskano pieniądze z poddanych i na­
Chwilowo pożegna) się z myślą o niej i spiesznie wyprawił posłów z pole­ jemników, wytworzyły u mieszkańców Bliskiego Wschodu gotowość do
ceniem omówienia warunków traktatu o przyjaźni i sojuszu z wielkim przyjęcia każdego najeźdźcy, który mógł ustanowić mocną i sprawną ad­
królem. Bez dyskusji cofnięto wsparcie zbuntowanym królom na Cyprze. ministrację.
Hermejasowl z Assos i innym buntownikom zależnym od macedońskiej W Hałikamasie po śmierci Idrieusa rządziła jego siostra-żona Ada, do­
pomocy, wydając ich w ręce mściwego króla. póki nie wypędził jej młodszy brat Piksodaros (341—335). Dochowało się
Porzuceni w ten sposób Cypryjczycy nie mieli wyboru i musieli skapi­ po nim w K antos dwujęzyczne rozporządzenie dotyczące dziesięciny
tulować wobec nagiego wzrostu potęgi ich dawnego władcy. W rok po z pewnego podatku, obowiązującej w Ksantos, Tlos, Pinarze i Kandaudzie.
upadku Egiptu wszystkie miasta cypryjskie — z wyjątkiem Salaminy,
gdzie Pnytagoras utrzymał się mimo oblężenia — podpisały warunki po­
koju. Euagorasa II odwołano z wygnania w Karii obiecując — po zdobyciu SO JUSZ Z ATENAMI PRZECIW FILIPOWI MACEDOŃSKIEMU
Salaminy — tron wakujący po ojcu, wkrótce jednak oskarżony przed kró­
lem popadł w niełaskę; Pnytagorasa pozostawiono odtąd w spokoju. Na początku roku 341 Demostenes przekonywał Ateńczyków, by wy­
Mentor za zdradę Sydonu i pomoc w podboju Egiptu dostał w nagrodę prawili poselstwo do Ochosa. Oponenci twierdzą, że tak postępując on.
sto talentów i dowództwo nad egejskim wybrzeżem Azji Mniejszej. Dzięki Demostenes, zdradza Greków, czyż jednak oni sami istotnie troszczą się
jego wpływom uzyskali przebaczenie brat Memnon i szwagier Artabazos; o interesy Greków żyjących w Azji? Każdy ateński dowódca wyciska
odwołani z wygnania zrezygnowali z azylu na dworze Filipa, chwilowo z nich kontrybucje pod nazwą „dobrowolnych danin"; w istocie tamci
deklarującego przyjazne stosunki z Ochosem. Przeciw Hermejasowi za Grecy płacą jedynie za ochronę udzielaną ich bogatym kupcom przed pi­
dawne intrygi wytoczono słuszne oskarżenie; zwabiony na naradę został ractwem na pełnym morzu.
pojmany i ukrzyżowany (341 r.). Arystoteles umknął; pamięć zmarłego Trakowie, którym król ufa i których nazwał „dobroczyńcami”, walczą
gospodarza uczcił peanem i inskrypcją na posągu wystawionym przez teraz z Filipem. Wysłannik Filipa, który spiskował z Hermejasem, dostał
Hermejasa w Delfach. się do niewoli i król zna obecnie plany Filipa; niech poseł, którego się wy­
Mentor zajął miasto Hermejasa sfałszowawszy listy z jego pieczęcią. prawi, nalega na Ochosa, by zgodził się na wspólną akcję przeciw Mace­
Dawnych urzędników pozostawi! na stanowiskach, dopóki uspokojeni po­ dończykowi. Ochos niechybnie pojmie, że po zdobyciu Aten Filipowi bę­
czuciem bezpieczeństwa nie wydobyli ze skrytek i nie sprowadzili pocho­ dzie znacznie łatwiej podjąć skuteczną ofensywę przeciw niemu. Czas po­
wanego gdzie indziej majątku; wtedy ich uwięził i wszystko zabrał. niechać wreszcie głupiego gadania na temat „barbarzyńcy, wspólnego
452 F ilip i początek e k sp a n sji n a W schód Wstąpienie na tron Arsesn 453

wroga wszystkich Greków", i spojrzeć faktora w oczy. Twierdzą, iż lękają przez swego lekarza; najpewniej pochowano go na urwisku za tarasem
się męża, który mieszka w odległej Suzie lub Ekbatanie, ponieważ knuje Persepolis, na północ od grobu ojca. Przed jego własnym grobem rozcią­
zle przeciw nim zamysły; zaś w rzeczy samej raz już przywrócił on po­ gała się tarasami naturalna skała, broniąc pospólstwu dostępu do zmarłego
tęgę Aten i teraz 2nów to samo proponuje. Jeśli Ateńczycy przegłosowali, monarchy, spoczywającego wysoko ponad ruinami, które ukochał.
by tej pomocy nie przyjmować, winy króla w tym nie ma; mówca lęka Ochos okazał się władcą krwiożerczym, ale zdolnym, i nie jest zbyt
się natomiast tego, że Ateńczycy nie wierzą w żadne niebezpieczeństwo wielkim błędem twierdzić, że Bagoas mordując go zniszczy! imperium
ze strony Filipa.
perskie. Eunuch-stwórca królów osadził na tronie Arsesa, syna Ochosa
Poselstwo wyprawiono i nakłaniano Ochosa, żeby zerwał traktat o przy­
z Atossy, który na monetach ma wielki haczykowaty nos, szeroką twarz
jaźni i rozpoczął wojnę z Filipem. Sam wielki król był zajęty tłumieniem
kolejnego buntu Kadusjów, za to Arsites wysłał z Frygii najemne od­ i długą, spiczastą brodę.
działy pod dowództwem Ateńczyka Apołlodorosa i w ten sposób nie do­ Zamordowanie Ochosa zmieniło całą sytuację międzynarodową. Gdy na­
puszczono do zajęcia Peryntu przez Filipa (340 r.). Sprawdziły się więc darzała się sposobność wznowienia ekspansji na wschód, Filip nie był czło­
argumenty Demostenesa. wiekiem, który by się ociągał. W ostatnich miesiącach tegoż 338 roku
Filip wystąpił z pretensją do Aten. Dziwne są — jak zaznaczał — ich w Koryncie powołano do życia federację grecką, a Filip zażądał odszko­
postępki, boć to przecież Ateny dopiero co podjęły uchwałę, w której wzy­ dowania za pomoc udzieloną przez Persów Peryntowi. Odmowę Arsesa,
wały Macedonię do jedności z innymi Grekami, by nie dopuścić do odzy­ który pretensji tej nie chciał w ogóle wziąć pod uwagę, potraktowano
skania przez Ochosa Fenicji i Egiptu. Demostenes replikował przypomi­ jako powód do wojny i pod koniec roku 337 Filip został obrany naczelnym
nając słuchaczom, że azjatyccy satrapowie przysłali swych najemników wodzem popularnej obecnie krucjaty. W tymże roku po TImoteosie (345—
po to, by zamknąć Filipowi, wrogowi Aten, drogę do Peryntu; gdyby Filip 337) objął władzę w Heraldel jego brat Dionizjos (337—305), w Kłos zaś
miał teraz zdobyć Byzantion, wówczas jego przyjaciele mogliby zwrócić po Ariobarzanesie (365—337) — Mitrydates (337—302).
się o pomoc finansową do Ochosa, który jest najbogatszy ze wszystkich. Filip bezzwłocznie rozpoczął działania. W początku 336 roku w Azji
O ile zaś wielki król stanie po stronie Aten, łatwo mu będzie pokonać Ma­ zjawiło się dziesięć tysięcy Macedończyków pod dowództwem Attalosa
cedończyka. i Parmeniona, wspierała ich flota; ogłosili, że otrzymali rozkaz oswobo=-
dzenia wszystkich miast greckich spod panowania Persów. Z ciepłym przy­
jęciem spotkali się w Kyzikos, a także w Efezie, gdzie władzę sprawował
BUDOWLE ARTAKSERKSESA III
Herofytes; Filipowi wystawiono tam posąg na rynku. Piksodaros uznał
W Ekbatanie Ochos wzniósł kamienne kolumny apadany pod wezwa­ inwazję za fakt dokonany i aby się zabezpieczyć zaoferował Adę, swoją
niem Mitry. W Suzie ukończył fronton i tylną część pałacu, którego od­ córkę z Kapadokijki Afenis, w małżeństwo Arridajosowi, naturalnemu sy­
budowę rozpoczął jego ojciec. W Persepolis od czasów Artakserksesa I nowi Filipa. Aleksander, prawowity następca, zwietrzywszy w tym plan,
nikt, jak się zdaje, z Achemenidów nie podejmował żadnych trudniejszych który by go mógł kosztować utratę łaski ojca, spiesznie wysłał tragika Tes-
prac budowlanych; nie jest nawet pewne, czy którykolwiek rezydował salosa proponując samego siebie jako lepszego kandydata na zięda. Ka-
przez czas dłuższy w przestarzałych budynkach dawnej stolicy. Nie byłoby ryjczyk był zachwycony atrakcyjniejszą ofertą, ale Filip nie miał zamiaru
dla nas niespodzianką, gdyby posępny Ochos dopatrzył się pewnego uroku przesądzać o wynikach krucjaty niewczesnym sojuszem z wasalem Persów
w opustoszałych budowlach rozrzuconych na tarasie; zdaje się, że wysta­ i położył kres intrydze. Aleksander popadł w niełaskę.
wił sobie własny pałac w najwyższym jego punkcie, skąd miał widok na
całe rumowisko.
WSTĄPIENIE NA TRON DARIUSZA III

w s t ą p ie n ie NA TRON ARSESA; NAJAZD FILIPA A rses oponował przeciw tyranizowaniu go przez eunucha-stwórcę kró­
lów i próbował go otruć, tymczasem jednak sam zginął od trucizny po
W tym samym czasie, kiedy Filip pod Cheroneją (338 r.) położył kres niespełna dwuletnim panowaniu (od listopada 338 do czerwca 336). Wszyst­
niezawisłości Greków, Ochos został z rozkazu eunucha Bagoasa otruty kie jego dzieci uśmiercono i Bagoas zaoferował opróżniony tron czter-
Persowie tracą i odzyskują Egipt 455
454 Filip 1 początek ekspansji na Wschód

PE R SO W IE TRACĄ I O D ZY SK U JĄ E G IPT
dziestopiędoletniemu Dariuszowi. Fakt, że był to tylko syn Arsamesa,
syna Ostanesa, brata Artakserksesa II, dowodzi, jak doszczętnie Ochos
Tymczasem zamordowanie Ochosa przez Bagoasa wywołało błyskawicz­
i Bagoas wytępili główną linię królewskiego rodu.
ną reakcję w Egipcie. Jak nam opowiada Petosiris, ,,na południu były
Nowy król dowiódł już swej orężnej sprawności pokonując w pojedynku
zamieszki, na północy bunt”. Na południu, u schyłku 337 roku, pojawia
zbuntowanego Kadusyjczyka; za ten wyczyn został wynagrodzony nie­
się niejaki Chababasza, którego imię wskazywałoby na pochodzenie etiop­
łatwą do kierowania satrapią Armenii. Wizerunek na monetach ukazuje
skie. Istnieje datowany w pierwszym roku jego panowania, w miesiącu
energiczną twarz z orlim nosem i krótką brodą; może by się okazał do­
Atir (rozpoczynającym się 14 stycznia 336 roku), kontrakt małżeński Teo-
brym władcą, gdyby warunki były normalne. W każdym razie szybko
sa, pastofora Ammona z Karnaku w zachodnich Tebach; dokument jest
znalazł sposobność wykazania, co jest wart; zaniepokojony niesfornością
kompletny, z własnoręcznymi podpisami świadków. Katapulta z wypisa-
nowego władcy, którego sam wysunął, Bagoas próbował dołączyć go do
nym demotyką imieniem Chababaszy, odnaleziona w ruinach pałacu
grona otrutych, Dariusz zmusił jednak eunucha, by sam wychylił kielich
Apriesa w Memfis, dowodziłaby, że buntownik zdobył szturmem dawną
z śmiertelnym napojem.
stolicę. Obszedł się z nią przyzwoicie. Chababaszy nie zbrakło środków
na sporządzenie cielęciu Apisowi, które zdechło przedwcześnie w drugim
ALEK SA N D ER W T A R A P A T A C H
roku jego panowania, w miesiącu rozpoczynającym się 12 stycznia 335 ro­
ku, okazałego sarkofagu z polerowanego czarnego granitu; pochował je
Wkrótce potem, w lipcu 336 roku, Filip został zamordowany — niektó­ następnie w sąsiednim Serapejonie.
rzy uważali, że nie bez wiedzy odsuniętego od łask Aleksandra lub jego Chababasza wyruszył w podróż na tereny Delty, gdzie przygotowując
matki, popędliwej Olimpiady. Młody król oskarżył o mord agentów Dariu­ się do odparcia ataku floty z Azji dokonał inspekcji wszystkich wpada­
sza, który w przejętych listach chełpił się tym czynem. Czy była to prze­ jących do morza ramion Nilu. Dojechał w trakcie tej podróży do Pe-Dep,
chwałka zgodna z prawdą, czy też nie — w każdym razie niektórzy ze dwóch dzielnic Buto, i dotarł na żuławy zwane „ziemią Buto”. Wtedy
spiskowców szukali azylu u Persów. rzekł sługom swoim: „Opowiedzcie mi o tych żuławach."
Dwudziestoletni Aleksander znalazł się w sytuacji, w której nie mógł Tak oto zdali oni sprawę jego wysokości: „Żuławy zwane ziemią Buto
natychmiast rozpocząć działań wojennych. W Grecji groziło powstanie, należały od dawien dawna do bogów Pe-Dep, nim skonfiskował je nik­
na północy barbarzyńcy szykowali się już do najazdu. Wojskom mace­ czemny Chszrisz [w rzeczywistości zrobił to Artakserkses Ochos, a nie
Kserksesj. Bogom Pe-Dep nie składał on żadnych ofiar.” Wówczas jego
dońskim w Azji również wiodło się nie najlepiej. Memnon, obecnie do­
wysokość rzekł: „Sprowadźcie kapłanów i możnych z Pe-Dep.” Pospiesz­
wódca floty perskiej, zadał im klęskę w walnej bitwie pod Magnezją.
nie mu ich sprowadzono. A wtedy jego wysokość rzekł: „Powiedzcie mi,
Wezwany przez oligarchów wkroczył następnie do Efezu; splądrowano
co duchy bogów z Pe-Dep uczyniły nikczemnikowi za jego podłość. Ci oto
wielką świątynię Artemidy, posąg Filipa obalono, zaś oswobodzicielowi powiadają, że Kserkses nikczemnie postąpił wobec Pe-Dep odbierając mu
Herofytesowi wykopano grób na rynku. Parmenion wywalczył krótko­ jego własność." Wtedy rzekli oni jego wysokości: „Książę, panie nasz!
trwały sukces zdobywszy Grynejon nad zatoką, naprzeciw Pitane; jego Horus, syn Izydy i syn Ozyrysa, książę książąt, król królów Górnego i Dol­
obywateli sprzedał w niewolę. Kiedy jednak chciał potem wziąć oblęże­ nego Egiptu, mściciel ojca swego, pan Pe, któremu żaden król niepodob­
niem również Pitane, Memnon zmusił go do odstąpienia. Parmeniona od­ ny, wypędził podłego Kserksesa z jego pałacu wraz z najstarszym synem.
wołano następnie na front europejski. Memnonowi nie udało się zdobyć Dziś dowiedziano się o tym w Sais, mieście Neit, w siedzibie matki bo­
Kyzikos, gdzie próbował udawać Kalasa, który objął dowództwo po Par- gów.” (Właśnie doszła do Delty wieść, że wiosną 336 roku Arses zginął
menionie, natomiast w Troadzie pobił prawdziwego Kalasa i zmusił go w ślad za Ochosem, a czyny Bagoasa przypisano gniewowi egipskiego
do odwrotu do Rojtejon. Piksodaros tale był pewien zwycięstwa Persji, że króla-boga!)
Adę — niegdyś proponowaną Arridajosowi — wydał za satrapę Oronto- Król zdawał sobie wszakże sprawę, że sam Horusem nie jest: „Ty boże,
batesa na znak powrotu w poddaństwo perskie. który potężny jesteś, między bogami, któremu żaden król niepodobny,
prowadź mnie po drodze jego wysokości Harendotesa, bym mógł żyć za
niego.” Wówczas rzekli kapłani i wielcy z Pe-Dep: „Niechaj rozkaże twoja
«0 Filip I początek ekspansji nu Wschód

wysokość, aby żuławy zwane ziemią Buto zwrócono bogom Pe-Dcp wraz
z chlebem, napitkiem, wolami, gęsiami i wszelkim dobrem.” Król Górnego
i Dolnego Egiptu, wizerunek boga Tenen, wybraniec Ptaha, syn Re, Cha-
babasza, wiecznie żyjący, ofiarował żuławy bogom, duszom Buto, a także
wiele darów królewskich.
Podczas gdy Aleksander poskramiał plemiona znad północne] granicy,
Teby zaś z Atenami knuły bunt, Dariusz ruszył, by odzyskać Egipt. Cha-
babnszo starał się zabezpieczyć Deltę przed flotą z Azji; wszystko okazało
się jednak daremne, gdyż Dariusza przed 14 stycznia 334 roku, kiedy to
demotyczny dokument zaświadcza Jego imieniem wymianę własności,
uznano królem Egiptu, Chnbnbasza zaś o mało nie został w ogóle wykre­
ślony z dziejów. Wprawdzie Ptolemeusz I uznawał go za prawowitego
władcę, ale Maneto, który pisał za Ptolemeusza II, nie uważał za sto­
sowne umieścić go w spisie królów, Grekom zaś Chubabasza był zupełnie
nic- znany. Nominację no nowego satrapę dostał Sabukcs, który przygoto­
wując się do inwazji macedońskiej na Egipt nakuzai bicie dużej ilości
pieniędzy; potem wyruszy), by zginąć za Dariusza pod Issos.

P il A C E B U D O W L A N E D A R IU S Z A I I I W P E R S E P O L1S

Zyskawszy chwilę wytchnienia Dariusz powrócił do Persepolis, gdzie


przystąpił do budowy swego grobowca i, Jak się zdaje, tukże pałacu. Wy­
stawił go na jedynej wolnej przestrzeni, odgraniczonej od północy pała­
cem Dariusza I, od wschodu — Kscrkscsa, od zachodu zaś i południa przy­
legającej do krawędzi wysokiego tarasu. W rzucie poziomym była to Imi­
tacja pałacu Knerksesu z Istotnymi wszakże zmianuml. Budowla było
mniejsza, a zamiast wielkich podwójnych schodów od północy Jedyne
wejście stanowiły krótkie i wąskie schody w północno-zachodnim rogu
zu murem dziedzińca. Przejście to prowadziło do północnego portyku, po­
dobnie Jak w pałacu Kscrkscsa, ale zastąpienie podwójnej kondygnacji
schodów murem dziedzińca odclnuio piękną perspektywę frontonu, Nie
było miejsca na ośrodkowy układ wnętrza stosowany przez poprzedników,
toteż obszernej szesnustokolumnowej suli recepcyjnej po stronie zachod­
niej nie równoważą dwa niewielkie i skromne pomieszczenia od wschodu,
Jedno zuiedwie czterokoluninowe. Mur dziedzińcu wzdłuż frontonu pół­
nocnego portyku zdobiły płaskorzeźby, W połączeniu z Innymi fragmen­
tami tego najdalej nu zachód wysuniętego dziedzińca nie tworzą one arty­
stycznej koncepcyjnie całości — rzecz w Persepolis nowa — znbruno Je
bowiem z Innego miejsca; również gdzie indziej wmontowane były przed­
tem rzeźbione blok! w narożu wschodnim — przed przedłużeniem schodów
łączących frontowy dziedziniec pałacu Kucrkscsu z dziedzińcem pomiędzy
Początek krucjaty 459

strzegło sto pięćdziesiąt tryrem, zlecono teraz przeprawienie armii przez


Hellespont, z Sestos do Abydos. Kserkses składał przy przeprawie ofiary;
Aleksander poświęcił byka Posejdonowi, z czary zaś lał obiaty bogini mo­
R o z d z i a ł XXXV
rza. Marsz jego wstrzymał Lampsakos, który' dochował wierności perskie­
mu władcy; Aleksander zagroził, że za tak antyhelleńskie postępowanie
ALEKSANDER WIELKI
obróci miasto w perzynę, ale obywatele wysłali w poselstwie historyka
Anaksymenesa, który wyłudził dla nich przebaczenie u najeźdźcy.
Pierwszy postój wypadł w Dionie, który teraz był tylko wioską z nędz­
POCZĄTEK KRUCJATY; BITWA NAD GRANIKIEM
ną świątynią. Tak jak Magowie Kserksesa leli obiaty frawaszim trojań­
skich herosów, tak samo Aleksander uczcił herosów greckich i obiegł nago,
teny zwróciły się do wielkiego króla o finansowe wsparcie projek­
A towanej rebelii przeciw Aleksandrowi. Dariusz jednak odzyskawszy
Egipt był tak pewny, iż macedoński młodzieniaszek w niczym mu zagrozić
jak głosiła tradycja, grobowiec największego z nich, Achillesa. Znów skła­
dano ofiary miejscowej Atenie; Aleksander oddał jej własną zbroję, biorąc
w zamian inną, która podobno należała do greckich zdobywców. Cieniom
nie może, że odpowiedzią}; „Złota wam nie dam. Nie proście, bo nie do­
Priama złożono ofiarę przebłagalną modląc się, by nie żywił gniewu do
staniecie!” Aleksander powrócił z północy jako zwycięzca, stłumił bunt
potomka Neoptelemosa. W ten sposób powiadomiono świat, że jest to dru­
Greków, a Teby w przypływie złego humoru obrócił za karę w perzynę.
ga wojna trojańska, krucjata, podobnie jak pierwsza, oświeconych Greków
Mimo to federacja potwierdziła mandat młodocianego zdobywcy jako wo­
z Europy przeciw azjatyckim barbarzyńcom.
dza krucjaty cywilizowanych Greków przeciw perskim barbarzyńcom.
Na czele wojsk perskich stali doświadczeni dowódcy — Arsames, Reo-
Dariusz, ocknąwszy się wreszcie, wysłał do Grecji trzysta talentów. Ofi­
mitres, Petines i Nifates. Wspierały ich oddziały miejscowe; jedne zmo­
cjalnie Ateny odmówiły przyjęcia podarunku, ale Demostenes wziął dla
bilizował Spitrydates, satrapa Lidii i Jonii, brat dawnego satrapy Rojsa-
siebie siedemdziesiąt; Sparta była mniej powściągliwa. Wielki mówca
kesa (którego monety wybijano w Lampsaku i Kyme), inne Arsites,
w listach do dowódców w Azji nazywał Aleksandra chłopaczkiem i głup­
dowódca jazdy z Hellespontyjskiej Frygii. Ogromna armia, w skład której
cem. Charidemos zbiegł do Dariusza.
wchodziło nadto dwadzieścia tysięcy konnicy perskiej i tyle samo prawie
Jako następca ojca Aleksander był teraz wodzem wielkiej krucjaty.
najemników greckich pod Memnonem, zebrała się w Zelei, o kilka mil
Łącznie ze sprzymierzeńcami oraz najemnym żołnierzem greckim dyspo­
na południowy zachód od Kyzikos.
nował około trzydziestoma pięcioma tysiącami ludzi, trzon wszakże armii
stanowiła falanga macedońska, najważniejszy zaś oddział — rodzima kon­ Memnon dobrze doradzał odwrót i palenie za sobą miast i zbiorów, ale
Arsites oświadczył pompatycznie, że nie dopuści, by w jego satrapii zni­
nica. Nie zbrakło również w tych szeregach bogatej reprezentacji kultury
greckiej. Pod ręką miał Aleksander prywatnych sekretarzy, Eumenesa szczono choć jeden dom. Persowie, którzy Merrmona jako Greka trakto­
z Kardii i Diodotosa z Erytrei, pilnie spisujących codzienne raporty o po­ wali podejrzliwie, poparli strategię Arsitesa. Armia pomaszerowała na
stępach wyprawy. Obecni też byli zawodowi historycy, jak Kallistenes, zachód, nad Granik, i obsadziła jego wysokie brzegi.
krewniak Arystotelesa i Onejsikritos, uczeń Diogenesa, wtedy już autor Stratedzy macedońscy pragnęli właśnie, żeby jak najszybciej doszło do
traktatu o wychowaniu Aleksandra, gotowi przystrajać nudne sprawozda­ bitwy. W maju Aleksander ruszył na spotkanie nieprzyjaciół. Przewaga
nia z frontu' wszelkimi kruczkami retoryki, jak tego wymagała ówczesna liczebna wojsk perskich nie była wprawdzie zbyt duża, ale pierwsza próba
historiografia. Drogi odmierzali geometrzy: Bajton, Diognetos, Filonides przeprawy zakończyła się niepowodzeniem. Kiedy w końcu Aleksander
i Amyntos. Przy sztabie znajdowali się też botanicy, geografowie i inni sam sforsował rzekę, opadli go ze wszystkich stron wielmoże perscy, ze
uczeni. strzaskanym hełmem ledwo uszedł śmierci z ręki Spitrydatesa. Wypad
Aleksandra odwróci] jednak losy bitwy. Dowodem, że Persowie umieli
W 334 roku, wkrótce po odzyskaniu przez Dariusza Egiptu, krucjata
została uroczyście rozpoczęta. Kserkses podkreślał, że jego wyprawa jest jeszcze poświęcać się dla swego króla, jest długa lista poległych: dowódcy
Nifates i Petines, satrapowie Spitrydates i Mitrobarzanes. wielmoże Arbu-
odwróceniem wojny trojańskiej; Aleksander powtórzył, odwracając kie­
pales, Mitrydates i Famakes (czyli syn, zięć 1 szwagier Dariusza) oraz
runek, szczegóły tej najsłynniejszej inwazji ze Wschodu. Kserkses prze­
Omares, dowódca najemników-krajowców. Arsites, słusznie obciążony
kroczył most pod Sestos; Parmenionowi, którego statków przewozowych
winą za katastrofę, popełni! samobójstwo.
4 BO A leksander W ielki Podbój w ybrzeża egejskiego 401

Nie usiłowano ścigać konnicy perskiej, a Persów, którzy się poddali, danin, Jak Kolosowi — to zadanie powierzono Grekowi Nlkiaszowi. Rów­
puszczono wolno. Aleksander odbił to sobie z nawiązką na nieszczęsnych nież zgodnie ze zwyczajem perskim, komendantem twierdzy w Sardes
najemnikach greckich, którzy w oczach rozpalonych uczestników wypra­ został Jeszcze ktoś Inny, Macedończyk Pauzaniasz. W ten sposób utrzy­
wy byli zdrajcami sprawy helleńskiej, ponieważ wbrew powszechnej woli mano stosowany przez Persów rozdział władzy w satrapii pomiędzy trzech
walczyli po stronie barbarzyńców przeciwko Grekom. Choć błagali o li­ różnych dygnitarzy odpowiedzialnych bezpośrednio przed królem, nato­
tość, dziewięć dziesiątych wycięto w pień, tak że Jedynie dwa tysiące po­ miast innowacją było powierzenie Grekom finansów sntraplalnych.
zostały przy życiu, by pokutować za grzechy Jako niewolnicy w macedoń­ Z dawna opustoszała Smyrna stała się drugim miastem założonym przez
skich włościach. Ich krewni w kraju nie zapomnieli o tym okrucieństwie, Aleksandra. Najemnicy greccy zbiegli z Efezu; przywrócono władzę bani­
zaś najemnicy greccy na żołdzie perskim otrzymali przestrogę: z Alek­ tom 1 demokratyczną formę rządów. Stłumiono natomiast rozruchy prze­
sandrem walczy się na śmierć i żyde. ciw zwolennikom Persów. Za podatki, Jakie obywatele płacili dawnym
władcom, kaznno im teraz odbudować świątynię Artemidy. Aleksander,
Jak powiadano, oznajmił, że sam poniesie całość kosztów, Jeśli na gmachu
PRZYJĘCIE PERSKICH METOD ZARZĄDZANIA będzie wyryta inskrypcju Informująca o Jego szczodrości; obywatele od­
powiedzieli dyplomatycznie, że nie wypada, by bóg składał wota innym
Zaczynała się śdernć politura kultury greckiej, której nabył u Arysto­ bóstwom. Aleksander rozszerzył następnie o blisko 180 m strefę azylu
telesa: Aleksander uświadomił Już sobie, że wśród przyszłych jego podda­ wokół świątyni 1 złożył osobiście ofiary Artemidzie idąc na czele swych
nych obok Macedończyków i Greków będą ludzie Wschodu. Natychmiast wojsk w pobożnej procesji-
po bitwie nad Cranlklem zainicjował politykę, która w miarę upływu cza­
su coraz bardziej dola się zauważyć, Uion, choć w potocznej opinii Grekom
obcy, otrzyma! status wolnego miasta pod przywróconą demokratyczną P O D B 0 J W YBRZEŻA EGEJSKIEGO
władzą; anulowano daninę plnconą Persom, nakazano wzniesienie nowych
budowli godnych dawnej chwały miasta i świeżo zdobytego znaczenia, Pormcniona wysiano, by przyjął kapitulację Magnezji nad Meandrem
»am zaś Aleksander złożył ofiarę Atenie Pollos. Była to pierwsza z wielu 1 Trnllcis. Lizymuchos wyruszył do miast eolskich i Jońsklch przywracać
fundacji miejskich, których celem było przekonanie mieszkańców do grec­ demokrację i stare prawa, lecz tylko pod warunkiem uiszczania podatków
kich instytucji miejskich 1 greckiej kultury. po dawnemu. Kiedy Nlkanor ze stu sześćdziesięcioma okrętami nadpłynął
Staraniom o hellenizację towarzyszyło wszakże przejmowanie perskiego I slunął u wyspy Ladę, najemnicy z załogi Milelu wyrazili gotowość kapi­
schematu administracyjnego satrapii Jako calośd. Kalas został mianowany tulnej!. W trzy dni potem u przylądka Mylenie zarzuciła kotwice silniejsza
satrapą z nakazem, by pobierał te same podatki co za Persów. Pormenion flota perska, w liczbie czterystu okrętów, co zmieniło sytuację. Hegesi-
zajął opuszczony Daskylejon, niegdyś stolicę sutropil. Obywatelom Zelei strntos podda! już byl pisemnie miasto zewnętrzne, kiedy jednak przybyła
wybaczono, nic ponosili bowiem odpowiedzialności za bitwę; laskowość się flota perska I powstała nadzieja odsieczy, postanowi! walczyć o śródmie­
oplodla, bo posuwającemu się naprzód Aleksandrowi wyszedł na spotkanie ście. Obywatele oświadczyli, że chcą zachować neutralność. O brzasku
Mltrynes, dowódca załogi akropolu w Snrdes, wśród tłumu obywateli, któ­ Aleksander uderzył na mury, Jego okręty odpierały tymczasem oczeki­
rzy w zamian za obietnicę, że Lidyjczykom wolno będzie zachować oby­
waną odsiecz perską. Znów wydęto w pleń mnóstwo najemników, tym
czaje przodków, przekazali zdobywcy skarby gromadzone I przechowywa­
razem walczyli Jednak do ostatka. Garstce udało się zbiec na wyspę; tam
ne w twierdzy. Burzu z piorunami, która przeszło nad pałacem królów
lldyjskich. stanowiło znak, iż należy odbudować świątynię miejscowego Aleksander, świadomy Już popełnionego przedtem błędu, zwerbował ich
boga, utożsamionego obecnie z Zeusem Olimpijskim. W twierdzy znalazł do wlasnydi szeregów — w ten sposób surowa konioczność skruszyła ko­
Aleksander drugi 9knrb: korespondencję dowódców królewskich z Demo- lejny ideał krucjaty! Aleksander podjął następnie ogromne ryzyko; roz­
łtenesem wskazującą, Ile pieniędzy posiano mówcy. puścił własną flotę. Usprawiedliwiał go brak dostatecznych funduszy na
Organizując zarząd Lidii Aleksander uczynił następny krok w naśln- utrzymanie kosztownych okrętów; byl też pewien, że po upadku JoJ buz
dowunlu administracji perskiej. Mucedończyka Asandru, syna Fllotosu, na wybrzeżu /lotu Mcmnonn nie będzie specjnlnie groźna. Teraz Mllet
mianował satrapą; nie wolno mu było ściągać podatków, kontrybucji oni skapitulował; w nagrodę ruz Jeszcze uruchomiono zumllklą od downa wy­
452 Aleksander Wielki W głąb Frygll 463

rocznię Apoilona u Branchidów. Prienę zwolniono od kontrybucji, a Ery- W GŁĄB FRYGII


traj od daniny.
Zmarł Piksodaros i król zlecił władzę nad Halikamasem jego zięciowi Ubezpieczony, jak sądził, od strony Morza Egejskiego, mógł Aleksander
Orontobatesowi. Tytułom tego ostatniego jako męża Ady, córki Piksoda- ruszyć na Pergę. Ostry wiatr północny umożliwiał marsz samym brze­
rosa, sprzeciwiła się inna Ada, wdowa po Idrieusie, która utrzymała się giem, po pas w wodzie. Przybyło poselstwo z Aspendos proponując kapi­
przy rządach w silnej fortecy karyjskiej Alindzie, na południowy zachód tulację, ale pod warunkiem, że miasto nie będzie obsadzone załogą; wa­
od Alabandy. W drodze spotkała Aleksandra i adoptowała go jako syna. runek został przyjęty w zamian za kontrybucję pięćdziesięciu talentów
Halikamas, potężnie umocniony przez Memnona, miał liczną załogę na rzecz armii oraz wydanie koni ze stadniny wielkiego króla. Aleksander
złożoną z Persów i najemników. Uderzenie na Myndos, któremu najpierw pomaszerował brzegiem aż do Side, następnie skręcił w głąb kraju, gdzie
proponowano złożenie broni, zakończyło się porażką i Aleksander ponow­ daremnie szturmował Syllion; wtedy dowiedział się, że Aspendyjczycy
nie obiegł Halikarnas. Orontobates i Memnon podpalili miasto wycofując zdecydowali się chwycić za broń. Porzuciwszy dolne miasto skupili się na
się do twierdzy. Aleksander zniszczy! do reszty nieszczęsne miasto i pozo­ stromym wzgórzu nad Eurymedonem, kiedy jednak Aleksander wrócił,
stawiwszy jako załogę w Kari: trzy tysiące najemników, przekazał pro­ znów zaproponowali kapitulację na dawnych warunkach. Propozycja zo­
wincję Adzie, z tytułem królowej; Ada doprowadziła wkrótce potem do stała odrzucona; powiedziano im teraz, że muszą uiścić odszkodowanie
kapitulacji twierdzy. w wysokości stu talentów zamiast pięćdziesięciu, zobowiązać się do posłu­
Zbliżała się zima. Aleksander sposobił się do kampanii przeciw wojow­ szeństwa satrapie i do płacenia stałej daniny oraz zgodzić się na kontrolę
niczym plemionom. Najpierw zajął Hypamę, znów przy tym ugodziwszy swych uprawnień do terytoriów, o których icb sąsiedzi twierdzą, że zo­
się z najemnikami Telmessos, Ksantos, Pinara i Patara skapitulowały. stały zrabowane.
Przyczyny wyjaśnia, być może, ostatnia z posiadanych przez nas inskryp­ Aleksander znów ruszył ku północy, aby dotrzeć do Frygii. Telmesyj-
cji w rodzimym zapisie licyjskim. Oto Ikuwa, syn Ipresidy, jest potomkiem czycy zablokowali przejście między dwoma wzniesieniami; na jednym
dobrze znanego Meda Arttumpary; występuje jednak jako wódz wojsk z nich leżało ich miasto. Gdy Macedończycy stanęli obozem, większość
licyjskich pod komendą Alechssantra, w którym rozpoznajemy Alek­ obrońców opuściła je, a drogę zamknęli lekkozbrojni. Posłowie od miesz­
sandra. kańców Selge i innych Pizydyjczyków wrogich Telmesyjczykom otrzymali
Spustoszono Milyadę, aby otworzyć przejście przez przełęcze; teryto­ od Aleksandra przyrzeczenie przyjaźni. Wszyscy Telmesyjczycy porzucili
rium to, choć należało do Wielkiej Frygii, zaliczało się do Licji. Zdobyto swoje miasto i cofnęli się do Sagalassos, gdzie zamieszkiwali najwybitniejsi
ufortyfikowane miasto Marmareis. Faselis przysłało zdobywcy złotą ko­ z Pizydyjczyków; po klęsce ich połączonych sil Sagalassos padło, a za nim
ronę. Aleksander szturmował wysuniętą placówkę frygijską zagrażającą inne miasta Pizydii. Aleksandrowi udało się chwilowo ujarzmić niepo­
Licyjczykom. Poddało się całe wybrzeże zachodnie i południowo-zachod­ skromionych górali, w czym poprzednicy z Iranu mieli mniej szczęścia.
nie. Rezygnacja z floty była więc, jak się zdawało, usprawiedliwiona, gdyż Minąwszy jezioro Askania, z którego wydobywano sól, Aleksander do­
Aleksander zdobył wszystkie bazy morskie na kontynencie wyłącznie szedł do Kelajnaj, gdzie na akropolu na stromym urwisku frygijski sa­
dzięki operacjom lądowym i flota perska musiała opuścić Morze Egejskie. trapa utrzymywał załogę. Aleksander zajął miasto, natomiast załoga wy­
Kiedy Amyntas zdezerterował do króla [perskiego], przywiózł ze sobą cofała się do twierdzy zobowiązując się do kapitulacji, o ile w określonym
list od niejakiego Aleksandra, syna Ajroposa, którego bracia współdziałali terminie nie nadejdzie odsiecz. Antigonos, syn Filipa, z tysiącem pięciuset
w zamordowaniu Filipa. Dariusz wyekspediował Sisinesa do satrapy fry- żołnierzy pozostał na miejscu jako satrapa z ramienia Aleksandra, aby
gijskiego Atizyesa, by za pośrednictwem tego ostatniego powiadomić owe­ mieć oko na satrapę perskiego.
go Aleksandra, że jeśli zabije swego wielkiego imiennika, to zasiądzie na
tronie Macedonii i dostanie w podarku tysiąc talentów złota. Sisinesa PRZEJŚCIOWE STRATY NA WYBRZEŻU EGEJSKIM
schwytał jednak Parmenion i dowiedział się o zmowie; kandydat na pre­
tendenta został aresztowany. Tymczasem sytuacja wojenna w rejonie Morza Egejskiego odmieniła się.
Aleksander, zająwszy bazy na kontynencie, obezwładnił flotę perską, są­
dził jednak nadto, że armia lądowa wystarczy mu do zabezpieczenia linii
komunikacyjnych. Przeświadczenie to okazało się niemal zupełnie błędne.
464 Aleksander Wielki

Memnon, zamiast oprzeć się aż o Cypr i Fenicję, zdobył podstępem Chios


i zajął całą Lesbos z wyjątkiem Mityleny, która walczyła odpierając oblę­
ń8 Grobow ce skalne w Telmessos (Licja). IV w. p.n.e.
żenie. Z wielu innych wysp płynęły do niego poselstwa z zapewnieniami
przyjaźni. W Europie Spartanie skwapliwie przyjęli od niego złoto. Wzro­
sła więc groźba, że działając z tych nowych baz, leżących tuż przy wątłej
sieci komunikacyjnej Aleksandra, Memnon odetnie go od zaplecza w kra­
ju, Aleksander zaś nie miał w ogóle floty!
Jednakże fortuna, której tak ufało to stulecie, nie zapomniała jeszcze
0 Aleksandrze. Właśnie w tym kluczowym momencie umarł Memnon
1 Dariuszowi zabrakło jego taktycznych umiejętności i energii, choć zna­
czenie tej straty nie od razu stało się oczywiste. Autofradates i krewny
Memnona, Famabazos, nadal blokowali Mitylenę, która w końcu przyjęła
warunki kapitulacji: usunięcie slupów, na których wyryto tekst traktatu
z Aleksandrem, powrót banitów (co oznaczało przywrócenie władzy zwo­
lennikom Persji) i oddanie im połowy dawnych majętności, przystąpienie
do sojuszu z Persją zgodnie z postanowieniami Pokoju Królewskiego. Do­ '% ■-. M ■ r — v
wódcą narzuconej miastu załogi został Likomedes z Rodos, banita Dioge- ] V Br
SBSB ■
nes objął władzę jako tyran, bogaczom kazano zapłacić grzywnę, a pospól­ ■ ■. ,B H B ->

stwu podatek powszechny.


Farnabazos przetransportował najemników do Licji, aby odebrać to, co
Aleksander zdobył. Autofradates skaptował niektóre z wysp dotąd jeszcze
dochowujących wierności Aleksandrowi. Nad krzyżowcami zawisła już
groźba zagłady, gdy Dariusz popełnił kolejny błąd: wysłał Tymondasa,
syna Mentora, żeby przejął od Famabazosa dowództwo nad najemnikami
i przyprowadził ich niezwłocznie królowi. Farnabazos został wprawdzie
formalnie zatwierdzony jako następca Memnona, ale było znacznie mniej
szans, by utraciwszy najemników mógł odciąć Aleksandra od Macedonii
i zamknąć drogę posiłkom; połączył się jednak z Autofradatesem i zmusił
Tenedos, położony jeszcze bliżej baz Aleksandra, do zniszczenia słupów
traktatowych i przyjęcia Pokoju Królewskiego. Datames wyprawił się
Cyklady, aie Proteas odebrał mu większość okrętów i odparł najazd. Gdy
Memnona zabrakło u steru, plan wielkiego stratega załamał się. Fortuna
raz jeszcze przyszła z pomocą Aleksandrowi.

NAPRZÓD DO CYLICJI

Wiosną 333 roku, nie bacząc na groźbę, jaka zawisła nad wypraw,3j
Aleksander znalazł się w Gordion, najstarszej ze stolic FYygii. W świąty111
Zeusa na akropolu przeciął mieczem węzeł, którym przywiązany był w^z
'Ordiasa, w ten nieortodoksyjny sposób zdobył zgodnie z przekazany!11
przez tradycję podaniem władztwo nad Azją. W Ankyrze poselstwo z Pa'
5#. Pom niki nagrobne w X an tb o s (Licja). V w. p.n.e. 60. Relief z Xanthos (fragment), 460—450 r. p.n.e. Wapień
lii. Relief z Daskylejon (fragment), ok. 400 r. p n.c. Wapień.
02. Stela nagrobna z Czawuszkóju (Turcja), ok. 400 r. p.n.e. Wapień.
n:<. Kragmcnl dekoracji naczyniu lidyjskicgo zn alezionego nn Rodos. P ie rw sz a pnlnwn
VI w. p.n.e.
04. Clown posagu Mnusollosa. Polow a IV w ieku p.n.e.
N aprzód do CyUcJi 483

flagonii zapronowalo poddanie się prowincji, prosząc wszakże, by nie


wkraczaj tam z wojskiem; kazano im słuchać Kalasa, satrapy Frygii, aie
daniny nie naznaczono żadnej. Kapadocja również skapitulowała i oddana
została w zarząd satrapie Sabiktasowi; nic w tym czasie nie słychać
o Ariaratesie, który rok przedtem objął tam władzę po Ahd Susimie jako
satrapa perski Miał się jednak znów zjawić po przejściu Aleksandra. Tuż
przed wkroczeniem do Cylicji AJeksander otrzymał posiłki z Macedonii,
pięć tysięcy piechoty i ośmiuset konnych; nić łącząca go z krajem nie
pękła. Wrota Cylicyjskie były obsadzone, ale obrońcy uciekli na widok
zbliżających się Macedończyków i tak stanęła otworem przełęcz niemalże
nie do zdobycia. Nadeszła wiadomość, że Arsames, satrapa Cylicji, zamie­
rza splądrować Tars i wycofać się z miasta; niezwłocznie pchnięto na­
przód konnicę i lekkozbrojnych i udało się zapobiec poważniejszym zni­
szczeniom. Wymarsz z Tarsu opóźniła niebezpieczna, prawie śmiertelna
choroba, jakiej nabawił się Aleksander wskutek kąpieli w lodowatych
wodach Kydnosu.
Parmenion spiesznie zdążał na wschód, aby obsadzić Wrota Syryjskie,
tymczasem Aleksander spokojnie zwiedzał grobowiec asyryjskiego Sar-
danapala w Anchiale. Soloj popierające Persów zostało ukarane grzywną
dwustu talentów, Cylicyjczyków spędzono ze wzgórz, które obsadzili.
Nadeszły wiadomości, że Halikarnas wreszcie skapitulował. Powróciwszy
do Tąrsu Aleksander ruszył następnie równiną alejską nad rzekę Pyramos,
gdzie w Magarsos złożył ofiary miejscowej Atenie, a w Maiłoś lokalnemu
herosowi Amfiłochowi. Waśniom zewnętrznym w obu miastach położono
kres. Oba zostały zwolnione od daniny, ponieważ Maiłoś było kolonią ar-
giwską, Aleksander zaś utrzymywał, że jest potomkiem Heraklidów z Ar­
gos Wkrótce potem Baiakros, syn Nikanora, został mianowany satrapą
Cyllc3i; zwolnił on zakładników z Soloj i darował miastu pięćdziesiąt ta­
lentów z grzywny.
Tu więc kończy się szlak, którym szedł Aleksander przez Azję Mniej-
S2ą Podaliśmy dość szczegółowo krętą trasę przemarszu, ponieważ w ten
sposób mogliśmy się po raz ostatni rozejrzeć po krainie pod rządami im-
Penum perskiego. W nadchodzącej erze hellenistycznej to. co było tu
Przedmiotem uwagi, bynajmniej nie straciło na znaczeniu.

BITW A POD ISSOS

, W Maiłoś Aleksander dowiedział się, że wielka armia, którą Dariusz


^ e n tr o w a ł w Babilonie, dotarła już do Socha w północnej Syrii, o dwa
I"1 od Wrót Amanu. Podczas gdy Dariusz przeprawiał się przez tę
PrZeł^ . Aleksander podążył w ślad za Parmenionem przez Wrota Syryj­
IM Aleksander Wielki

skie nieco dalej na południe, stamtąd zaś pomaszerował na wschód ku


Socha. W ten sposób, kiedy Dariusz doszedł do wyjścia z Wrót Amanu,
dowiedział się, że armia jego zajmuje solidne pozycje właśnie na szlaku
ewentualnego odwrotu Aleksandra i że wobec tego może bądź zaatakować
Macedończyka od tyłu. bądź też przeciąć jego linie komunikacyjne z kra­ Rozdział XXXVI
jem. Macedoński dezerter Amyntas, syn Antiochosa, słusznie radził Da­
riuszowi: stanąć w miejscu i czekać, co nastąpi. WSCHODNI KROL-BÓG
Ale fortuna Aleksandra czuwała nadal i nad Dariuszem zawisła ta sama
zla gwiazda, która prowadziła do zguby Kserksesa i jego dowódców. Po­
słuchał służalczych dworaków, którzy mu wmawiali, że Aleksander ma­ PODBOJ FENICJI
rudzi w Cylicji ze strachu. Te same informacje dotarły do Aten: Dariusz
z całą potęgą zszedł na wybrzeże, Aleksander jest osaczony w Cylicji
i wszystkiego mu braknie. Dariusz ruszył więc w pogoń za Aleksandrem
i zajął Issos, gdzie chorych Macedończyków, którzy pozostali tam w obozie
Z wyciężając pod Issos Aleksander zdobył zachodnią połowę imperium.
Następnym krokiem było obsadzenie bezbronnej teraz Syrii i Egip­
tu. Satrapą Celesyrii został mianowany Menon, syn Kerdimassa. Amyn-
wyrżnięto lub okaleczono. Persowie rozbili obóz nad Pinarosem — dosko­ tas, Macedończyk-dezerter, zbiegł do Trypolisu, a stamtąd przez Cypr do
nała pozycja, gdyż równina od morza do podnóża wzgórz ma tam tylko Memfis, gdzie został stracony przez Mazakesa, nowego satrapę Egiptu.
około 3 km szerokości; w poprzek płynie Pinaros, przez który łatwo się Gerostratos, król Arwadu, podobnie jak inni Fenicjanie i Cypryjczycy,
było przeprawić na odcinku poniżej zbocza, w wyższym zaś biegu rzekę wyruszył z flotą perską pod komendą Autofradatesa. Teraz, kiedy zostali
otaczają trudno dostępne wzgórza. odcięci, syn Gerostratosa, Straton, przybył do Aleksandra przywożąc mu
Aleksander wracał tą samą drogą przez Wrota Syryjskie — przodem złotą koronę i kapitulację zarówno wyspiarskiego miasta, jak też miast
szła falanga, potem jazda, na końcu tabory. Zszedłszy za dnia na równinę Maratus, Sigon i Mariamne na kontynencie.
uszykował falangę, najpierw w trzydzieści dwa rzędy, dalej w szesnaście, W Maratus, wielkim kwitnącym mieście, Aleksander otrzymał list od
na koniec w osiem. Dariusz rozstawi! swe wojska przy obozie wykorzy­ Dariusza. Przypominał on, jak to Filip i ostatni Artakserkses utrzymywali
stując Pinaros jako osłonę: nad morzem trzydzieści tysięcy konnych, przyjaźń i sojusz. Dopiero kiedy królem został Arses, Filip podjął pierwszą
wzdłuż rzeki tyle samo mniej więcej greckich najemników, a przy wzgó­ nieprzyjazną akcję. Gdy Dariusz wstąpił na tron, Aleksander nie wyprawił
rzach lekkozbrojnych. posłów, by odnowić przyjaźń i sojusz. To Aleksander najechał jego kraj;
Pierwsi uderzyć mieli najemnicy. Dariusz, na stanowisku w połowie on, Dariusz, broni się tylko. Jak król królowi niechże mu Aleksander
linii, wezwał na odsiecz tych ze skrzydła. Jazda perska na prawym skrzy­ odda rodzinę i przywróci dawną przyjaźń i sojusz.
dle uderzyła na konnicę macedońską, która ruszyła do kontmatarcia. Na­ Aleksander sięgnął jeszcze głębiej w historię. Przodkowie króla bez
jemnicy długo stawiali o p ó r , aż w końcu Dariusz uciekł, porzucając swą żadnej racji najechali Grecję; on, Aleksander, jako naczelny wódz Gre­
matkę, siostrę-żonę, córki Stateirę i Drypetis i nowo narodzonego syna ków, zamierza się zemścić. Aby zaś przejść do teraźniejszości: Dariusz
Ochosa, a takie rydwan, łuk, tarczę i płaszcz. Polegli między innymi Arsa- pierwszy zakłóci! pokój, stając po stronie Peryntu, który już przedtem
mes. Reomitres, Atizyes, Bubakes i Sabakes, satrapa Egiptu. Większość działa) na szkodę Filipa, i wysłał wojska do macedońskiej TracjL Filip
Persów wybito, gdy uciekali w górę wąwozów, którymi spływają ze został zamordowany przez spiskowców z namowy Dariusza, który chełpił
wzgórz liczne w tej okolicy potoki. się tym w swoich listach. Z pomocą Bagoasa zabił Arsesa i bezprawnie za­
garną) tron. Nakłaniał Greków, żeby wojowali przeciw Aleksandrowi; dał
pieniądze Spartanom, którzy je przyjęli, choć inni nie brali. Na przyszłość
ma go Dariusz tytułować królem Azji.
Dariusz wysłał swój skarbiec do Damaszku pod pieczą Kofena, syna
Artabanosa, ale przechwyci! go Parmenion, który w listach do Aleksandra
wylicza, co zdobył. Mowa o złotych kielichach wagi (w jednostkach babi­
lońskich) 73 talentów, 52 min, czyli ponad 2 tony, oraz o innych wysa-
48S W ichodni król-bóB N iezadow olenie w Azji M niejszej 480

dzanych drogimi kamieniami, wagi 56 talentów, 34 min, czyli ponad pół­ wyspie, która tak długo pozostawała w spokoju. Mógł przejść ze swymi
torej tony. Wzięto do niewoli posłów Teb, Sparty i Aten przy dworze wojskami w procesji i urządzić bogu defiladę morską, mógł wewnątrz
królewskim — znakomity symptom, w jakiej mierze „grecka" była w rze­ świętych murów zorganizować igrzyska i wyścigi z pochodniami na do­
czywistości wyprawa Aleksandra w oczach samej Grecji. Przy okazji wód, że Baalmelkart stal się do głębi Hellenem, mógł jako wotum ustawić
branka Macedończyków stała się Barsine, córka Artabazosa a wdowa po machinę, która strzaskała mury, i poświęcić zdobyty okręt bóstwa. Dla
Memnonie, której uroda i grecka edukacja tak oczarowały młodego króla, zmienianych w niewolników mieszkańców pozostało zagadką, czemu hel­
że uczynił z niej podobno konkubinę i miał z nią syna imieniem Herakles. lenizm Aleksandra ma być lepszy od okrucieństw, jakich dopuścił się
Wyruszywszy z Maratus Aleksander odebrał hołd Byblos i dostał za­ w Sydonie barbarzyńca Ochos.
proszenie od wrogich Persom Sydończyków; w miejsce perskiego namiest­ Abdalonymos, dopiero co mianowany królem Sydonu, został również
nika, również imieniem Straton, koroną obdarzono tam Abdalonymosa. królem Tyru. Zdobycie Tyru w 332 roku przyjęto za początek ery Alek­
Królowie Cypru i wysłannicy z Tyru również obiecali posłuszeństwo; nie sandra w Fenicji. Pnytagorasa odesłano do kraju; już następnego lata rzą­
całkiem ufając szczerości tych ostatnich — Tyrowi bowiem świetnie się dy w Salaminie sprawował jego następca Nikokreon (331—311).
wiodło po zniszczeniu Sydonu przez Ochosa — Aleksander zapowiedział, Palestyńska Syria poddała się, z wyjątkiem Gazy, którą eunuch Batis
że odwiedzi ich wyspę i złoży ofiary tamtejszemu Heraklesowi. Wysłanni­ umocnił, a obsadziła załoga z arabskich najemników, gdyż Gaza była teraz
cy odrzekli, że właściwsze byłoby złożenie ofiar w pradawnej świątyni docelowym portem handlu korzennego przez Petrę Nabatejską. Wlaśdwe
Baalmelkarta w Starym Tyrze na stałym lądzie; kiedy nalegał, oświad­ miasto leżało o 4 km od brzegu, oddzielone od morza głęboką ławicą pia­
czyli, ze do swego miasta nie wpuszczą ani Persa, ani Macedończyka.
sku; było to duże miasto otoczone silnym murem ciągnącym się wzdłuż
Aleksander postanowił przystąpić do oblężenia, ponieważ z upadkiem
krawędzi wysokiego kopca, który krył szczątki znacznie dawniejszych
Tyru flota perska zostałaby odcięta od swej ostatniej bazy w Fenicji.
osiedli. Aleksander nakazał najpierw wznieść przeciwmur po południowej
Rozpoczęto budowę grobli. Tyryjskie statki-pochodnie podpaliły barki no­
śne, Aleksander dostał jednak nowe od konkurujących z Tyrem Sydończy­ stronie miasta; kiedy odniósł ranę, uzupełnił oszańcowanie dodatkowym
ków. Gerostratos z Arwadu i Enylos z Byblos dowiedziawszy się. że Alek­ wałem. Machiny i podkopy, których używała obrona, nic nie pomogły,
sander zajął ich miasta, porzucili Autofradatesa i powrócili do domu. Na oblegający wdarli się w końcu na mury i od środka otworzyli bramy.
wieść o bitwie pod Issos królowie cypryjscy przyprowadzili zwycięzcy Załoga walczyła nadał, wszyscy zginęli na posterunku. Barbarzyńskim
swoich sto dwadzieścia okrętów; Tyrowi pomagał jedynie Pnytagoras z Sa- zwyczajem pojmane kobiety i dzieci sprzedano w niewolę- Teren oddano
laminy. Aleksander dysponował jeszcze osiemdziesięcioma dodatkowymi sąsiednim szczepom, sama Gaza pozostała niezamieszkała. Jako łup wy­
statkami z Sydonu i dziesięcioma z Rodos, Soloj i Licji, wieziono setki talentów mirry i kadzideł: ciężka to była strata dla naba-
Wokół Tyru zaciskał się pierścień oblężenia, Aleksander zaś zrobił wy­ tejskich kupców.
pad w stronę Arabii, w góry Antylibanu, gdzie plemiona arabskie toro­
wały sobie drogę na tereny uprawne; część kraju poddała się dobrowolnie,
Inne miasta wzięto szturmem, Aleksander zabawił tam jednak tylko dzie­ NIEZADOW OLENIE W A Z JI M N IEJSZEJ
sięć dni i Arabowie mieli znów zagrażać w przyszłości tym ziemiom.
Oblężenie Tyru jeszcze trwało, kiedy przybyli nowi posłowie od Da­ W tym czasie Persowie, którzy wymknęli się spod Issos, cofnęli się na
riusza, który proponował Aleksandrowi dziesięć tysięcy talentów okupu północ i odbili Paflagonię oraz Kapadocję Pontyjską. Dowódcą ich był
za swoją rodzinę, odstąpienie całego terytorium imperialnego na zachód dawny satrapa Ariwarat (Ariarates), który przedtem bil pieniądze opa­
od Eufratu i własną córkę w małżeństwo w zamian za przyjaźń i sojusz. trzone jego imieniem w języku aramejskim i wizerunkiem nimfy z Synopy
Aleksander naturalnie ponownie odmówił. oraz sceną orła porywającego w szpony delfina — motywu tego używał
Mając dwieście dziesięć okrętów Aleksander blokował teraz Tyr rów­ poprzednik Ariwarata, Abd Susim. Po przemarszu Aleksandra Ariwarat
nież od morza. Tyryjczycy nie byli w stanie przerwać pierścienia. Król stosowa] wzór z orientalnym gryfem pożerającym greckiego jelenia.
Azerrułchos uciekł do świątyni Heraklesa, udzielono mu więc azylu, ale Ośmieliwszy się ruszył w góry Tauru i dołączył południową Kapadocję
Innych mieszkańców, łącznie trzydzieści tysięcy, sprzedano w niewolę. do swego królestwa. Wpadło mu w ręce trochę monet niedawno wybitych
Aleksander mógł wreszcie złożyć ofiary Heraklesowi w Jego siedzibie na w Tarsie; skopiował w nich greckiego, na wpół nagiego Zeusa Jako wła-
470 Wichodnl król-bóg Alckaander w Oazie A m m o n a 471

anego Baala z miasta Gazur (Gaziura), które ustanowił potem stolicą swe­ strażnicą kontrolującą ruchy Greków i Fenicjan 1 trzymającą w ryzach
go królestwa Knpadocjl, kiedy Dariusza, jego władcy, nie było już na zawsze niesfornych pastuchów. Aleksandria leży na wapiennej skale po­
święcie między morzem a jeziorem Marootls, była przeto miastem suchym i zdro­
Ariwarat godny jest więc przypomnienia jako pierwszy z dynastii irań­ wym; długa na blisko 5 km wyspa Faros zamykała dostęp niebezpiecznym
skich królów Kapadocji, którzy utrzymali potem niezawisłość kraju przez wichrom i stanowiła osłonę dla doskonałego portu. Krótki kanał dostarcza!
cały okres hellenistyczny. Kiedy wrócili inni satrapowie, Ariwarat ude­ wody do picia i stanowił bezpośrednie połączenie z Nilem; równie ważne
rzył wraz z nimi na Antigonosa, dowódcę Aleksandra we Frygii. Atakujący było, że z miejsca tego prowadziła najkrótsza droga morska z Egiptu do
zostali pobici I Antigonos ponownie spocyfikowal Lykaonię. Kalas, teraz krain greckich, nie tyiko w Azji 1 na kontynencie europejskim, lecz przede
jako satrapa Hellespontyjskiej Frygii, odbił na krótko Paflagonię, póki wszystkim do kolonii na zachodzie, które dochodziły właśnie do najwięk­
nie wyparł go stamtąd król Bitynii Bas, także więc człowiek Wschodu. szego rozkwitu.
I w tym fakcie kryla się wróżba na przyszłość. Dejnokrates z Rodos, budowniczy świątyni Artemidy w Efezie, podążył
za Aleksandrem; zlecono mu rozplanowanie wąskiego podłużnego terenu.
Posłużył się wzorem szachownicy zapożyczonym ze Wschodu przez Hlp-
PO D B Ć J E G IPT U podamosa z Miictu, n ponieważ przekształcił go odpowiednio wzdłuż osi
wschód-zachód, Grecy przypisywali mu autorstwo systemu. Wytyczono
Lekceważąc te oznaki niezadowolenia na tyłach, Aleksander kontynuo­ linię murów, rynek 1 tereny pod świątynię bogów greckich oraz Izydy;
wał marsz. Z Gazy, wtóI pustyni, pozostało tyiko rumowisko; już po sied­ w dniu — jak datują — 25 Tybi (.10 stycznia) 331 roku odbyła się uroczy­
miu dniach stanął Aleksander w Pelusjon, gdzie przyłączyła się do niego stość upamiętniająca założenie miasta. Przybył Hegelochos z nowinami:
flota z Fenicji. Osadziwszy w mieście garnizon ruszył dalej przez Helio­ Tenedos przeszedł na stronę Aleksandra, Famabazos dostał się do niewoli
polis do Memfis, Upłynęły zaledwie dwa lata, od kiedy Dariusz odzyskał na Chios, Lesbos i Kos znalazły się w rękach Macedończyków.
Egipt, za mało więc czasu, by porządnie przygotować miasto do obrony;
Sabokes padł pod Issos i jego następcy Mazakesowi pozostało jedynie po­
ALEKSANDER W OAZIE AMMONA W SIW A
kłonić się Aleksandrowi, oddać mu pałac i osiemset talentów. Grecy długi
czas byli sojusznikami zbuntowanych Egipcjan, choć ci nie zawsze cenili
W ostatnich stuleciach wyrocznia Ammona w libijskiej oazie Siwa obję­
sobie tę płatną pomoc; tylko dziesięć lat minęło od czasu, gdy Ochos pro­
ła rolę — przynajmniej w oczach cudzoziemców — uprzednio przynależną
fanował poświęcone naczynia, zabijał czczone zwierzęta i zaprowadził rzą­
starszej świątyni w ,,stubrnmnyeh Tebach". Krezus Lidyjskl był pierw­
dy tak surowe, iż Persowie — co nie dziwota — byli znienawidzeni. Alek­
szym gościem ze świDta, o którym wiadomo, że radził się tej wyroczni, choć
sandra powitano więc z entuzjazmem. Już wkrótce krajowcy szczycili się
Grecy znaleźli mu w legendzie poprzedników, Perseusza 1 Heraklesa.
nowym królem jako najprawdziwszym synem Nektanebo, który pod po­ Kambizesowi nie udało się splądrować oazy, a Grecy z Libii uznali wy­
stacią węża nawiedził jego matkę Olimpiadę; Aleksandra można było prze­ rocznię za własną i za ich pośrednictwem zapoznano się z bogiem Ammo-
to ukoronować w Memfis jako faraona ściśle wedle pradawnego rytuału. nem w Grecji kontynentalnej. Pindar składał mu wota w świątyni w beoc-
Z myślą o tubylcach Aleksander oddawał cześć bykowi ApLsowi i Innym kich Tebach, a jego posąg dłuta sławnego Kalamisa można tam było oglą­
bogom, ale urządza! też konkursy literackie 1 zawody atletyczne, na które dać Jeszcze w drugim stuleciu nuszej ery. Pindar napisał również hymn na
przyjeżdżali najsłynniejsi mistrzowie z Grecji. zamówienie libijskich wyznawców Ammona. Eurypides wiedział, że ludzie
Rolę zburzonego Tyru jako wielkiego ośrodka handlowego we wschodnim szukają porady w „nietkniętej deszczem siedzibie" Ammona, zaś dla miesz­
basenie Morza Śródziemnego chciał powierzyć nowej stolicy, którą posta­ kańców Kyreny Ammon byl „naszym bogiem". Arystofanes wyliczał jego
nowił założyć, nadając jej własne imię. Naukratis, dawne centrum handlo­ wyrocznię zaraz po delfickiej. W czasie wojny peloponesklej Ateńczycy
we, nie była dość dobrze położona jak na takie ambicje. Lepsze miejsce wyprawili do boga oficjalne poselstwo, na co Spartanin Lizander odpowie­
znaleziono nieco na zachód od kanopljsldego ujścia Nilu; od czasów hero- dział składając mu osobiście wizytę, Hellanikos sporządził przewodnik po
jów greckich tamtędy szedł handel morski z ziemiami Greków. Znajdująca pustynnym szlaku aż do świętego chramu w oazie, niedługo potem Jak
itę uprzednio na tym miejscu Rakotis była tylko wioską rybacką czy też Ateny dały pieniądze na nową świątynię i do nazwy świętej tryremy Sa-
<72 Wschodni król-bóg Kult króla 473

KU LT KRÓLA
Laminia dodały uzupełnienie: Ammoniada. Nie brakło ważkich racji, by
ogłosić publicznie, iż Aleksander zamierza odwiedzić świątynie Ammona,
zwłaszcza że zasięgali tam porady jego przodkowie, Perseusz i Herakles, Aleksandra przyjęto jako prawowitego faraona. Był więc fizycznie sy­
on sam zaś mógł swój ród wywodzić od Ammona! nem boga. Na ścianach świątyni przedstawiono ów boski rodowód, by
Nagim wybrzeżem Aleksander poprowadził swą armię w pełnym szy­ wszyscy mogli się z nim zapoznać, samego zaś faraona nazywano często
ku aż do Parajtonion, gdzie potem uważano go za założyciela miasta. Tam „dobrym bogiem”. W swej ziemskiej formie Aleksander był „królem po­
skręcił na południe pustynnym szlakiem, którego używali zdążający do łudnia i północy, Setepen-Amon-meri-Re, synem słońca, panem wscho­
oazy KyTeńczycy. Deszcz niezwykły w tej porze roku ugasił pragnienie dów, Arksandresem”.
Nigdy wprawdzie nie był osobiście w Tebach, mieszkańcy jednak mogli
żołnierzy, kierunek marszu wskazywały dwa kruki i dwa mówiące wę­
się oswoić z widokiem jego postaci. W sanktuarium Luksoru wyjęto czte­
że — tak przynajmniej głosi opowieść. Oaza Ammona mierzyła w naj­
ry kolumny i pozostawiając na ścianach płaskorzeźby Amenhotepa III
szerszym miejscu tylko 8 km, istnienie zawdzięczała źródłu, którego cie­
wzniesiono na opróżnionym miejscu kaplicę, otwartą na obu końcach; tam
płota — jak opowiadano — zmieniała się wraz z porą dnia. Sól, jedyny ustawiono barkę tebańskiego Ammona, a wewnętrzne i zewnętrzne ściany
produkt eksportowy oazy, wożono w koszach z liści palmowych nad Nil, wypełniono scenami, w których powtarzała się postać Aleksandra przed
ponieważ była czystsza od soli morskiej. rozmaitymi bogami Teb. W Hamaku przerobiono pod wezwaniem Alek­
Aleksander ujrzał przed sobą, pośród palm i oliwek, odosobniony pagó­ sandra drzwi przy czwartym pylonie. Na prawo od wewnętrznego san­
rek. na którym stała słynna świątynia w ogrodzeniu z ciosanego kamienia, ktuarium, w kaplicy wybudowanej przez Totmesa III, znajdowało się kil­
o rozmiarach 46X44. Orszakowi polecono przebrać się na dowód czci i ka­ ka reliefów przedstawiających tego króla przy składaniu ofiar; ściany
zano stać na zewnątrz, na podwórcach i w przedsionkach z kolumnadą, nie wypełnione pokryto analogicznymi scenami- Była to dobra robota, po­
a tylko Aleksander w zwykłym stroju wszedł do wewnętrznej kaplicy nieważ działali jeszcze artyści trzydziestej dynastii; lśniące barwy zacho­
przy końcu ogrodzenia, mierzącej zaledwie 9X4 m. Pod sklepieniem z wiel­ wały się po dziś dzień. Analogicznych przeróbek dokonano w świątyni
kich bloków, zdobnych w dziwaczne postacie i jeszcze dziwaczniejsze hie­ Chonsu. Nie ulega wątpliwości, że Aleksander występował też na podob­
roglify, dostrzegł w mroku stojącą na ołtarzu złotą barkę, a w niej posąg nych płaskorzeźbach w Memfis i na terenie Delty, dziś zaginionych. Alek­
bóstwa z rozmaitych drogich kamieni. Z natchnienia samego boga profeta sander zorientował się, że rdzenni Egipcjanie poczuwali się do obowiązku
sprawił, że posąg reagował, kiwał głową, dawał znaki i w ten sposób oznaj­ obwołania swego panującego bogiem; było to dla nich czymś oczywistym.
mił Aleksandrowi, iż jest on bożym synem. Nadto, podboje młodego Aleksandra były tak niesłychane, że nieuchron­
nie narzucał się wniosek o pomocy bożej. Nietrudno było zatem Aleksan­
Ustami profety Ammon pozdrowił Aleksandra jak ojciec, który rozpo­
drowi przejąć się w pełni poczuciem boskiego charakteru własnej królew­
znał syna. Aleksander, mylnie wyłożywszy sobie powitanie, sądził, że to
skiej roli. W ten sposób kult króla pojawił się w helleńskim świecie.
mówi jego ojciec Filip, i spytał, czy może któryś z jego zabójców uniknął
dotąd pomsty. Profeta ostrzegł króla, by nie używał takiego języka; jego
prawdziwy ojciec nie należy do śmiertelnych, trzeba więc inaczej sformu­
łować pytanie. Później przytaczano listy Aleksandra do matki Olimpiady
w dowód, że otrzymał on sekretne odpowiedzi, które chciał jej wyjawić
po powrocie; można kwestionować autentyczność tych listów, ale nie spo­
sób wątpić, że królowi powiedziano, iż jest naprawdę synem Zeusa Ammo­
na. Opowiadano też, że Aleksander pytał między innymi, czy zostanie pa­
nem i władcą całej ludzkości; bóg miał odrzec, że tak właśnie się stanie.
Za pośrednictwem miejscowego „filozofa” Psammona, który, jak podają
Grecy, nauczał, iż Bóg jest królem wszystkich ludzi, Aleksander dowiedział
się, że Zeus Ammon rządzi światem i że dał go swemu nowo odkrytemu
synowi.
G a u g a m e la 475

kreonowi z Salaminy i Pasikratesowi z Soloj — powierzono stałe obo­


wiązki choregosów. Nearch został satrapą Licji i krain do Tauru, Mean­
der — satrapą Lidii, zaś Asklepiodor, syn Eunika, otrzymał nominację
na satrapę Syrii na miejsce Menona, który okazał się zbyt opieszały w gro­
Rozdział X X X V II
madzeniu zaopatrzenia dla planowanej wyprawy na wschód. Tak to Alek­
sander próbował z wolna usprawnić organizację swego imperium.
PERSEPOLIS — KONIEC KRUCJATY

GAUGAMELA
SATRAPIALNA O RG ANIZACJA A Z JI Z A C H O D N IEJ

Mazajos z trzema tysiącami konnych nie dopuścił do ukończenia dwóch


itany jako syn Zeusa-Ammona Aleksander powróci! przez Pusty­
W nię Sodową wprost do Memfis, gdzie urządzono następne zawody
sportowe i konkursy literackie w dowód, że król nie zapomniał jeszcze
mostów przez Eufrat, pod Tapsakos. Kiedy nadciągnął Aleksander z sied­
mioma tysiącami konnicy i czterdziestoma piechoty, Mazajos cofnął się
pustosząc kraj. Przeprawiwszy się przez rzekę armia posuwała się pod­
o krucjacie Hellenów. Zdawał już sobie sprawę z potęgi doliny Nilu, zasob­
nóżem gór, ponieważ było tam chłodniej i łatwiej o zaprowiantowanie.
nej i tak bardzo odseparowanej od reszty świata. Zrozumiał, że nie byłoby Otrzymano informację, że Dariusz zajmuje przeciwległy brzeg (Tygrysu),
bezpieczne powierzać taką potęgę wyłącznej władzy jakiegokolwiek jedne­ w rzeczywistości jednak jedyną trudność przy przeprawie stanowiła szyb­
go człowieka. Awans otrzymali dwaj dawni nomarchowie, Doloaspis i Pe- kość prądu. Z niezrozumiałego powodu Dariusz postanowił nie bronić po­
tisis; Aleksander powierzył im władzę cywilną, podczas gdy inni nomar­ tężnej zapory, jaką przedstawiał Tygrys, rozbił za to obóz nad mniejszą
chowie pozostali w stolicach swoich nomów. Strategicznie doniosły nom
rzeką, Bumodosem, o cztery dni drogi dalej na wschód, gdzie kazał wyrów­
Arabii, wokół Heroopolis, otrzymał Kleomenes z Naukratis, Grek uro-
nać teren, by móc łatwiej ustawić w szyk swe ogromne siły. Aż nazbyt
dżóny w Egipcie; nadto należało do niego zbieranie daniny od wszystkich
oczywiste było, że nie ma pojęcia o taktyce i że spodziewa się zmiażdżyć
nomarchów w Egipcie. Nadzór nad Libią powierzono Apolloniosowi, sy­
Macedończyków po prostu przewagą liczebną.
nowi Charinosa.
Bezpiecznie przedostawszy się przez nie strzeżoną przeprawę żołnierze
Krajowcy otrzymali wprawdzie zaskakująco duży udział w zarządzie
Aleksandra z lękiem spoglądali na wysoki kopiec Niniwy. Powiedziano
cywilnym, ale znaczne siły zbrojne potrzebne w tak znamienitej satrapii
im, że miasto zbudował Sardanapal, czego dowodziła kolumna z akadyj-
dobrano wyłącznie sp ród Macedończyków i Greków. Flotą dowodził Po-
sldm napisem klinowym; po oblężeniu zamienił je w gruzy Cyrus Zało­
Iemon, syn Teramenc* , armię zaś podzielono pomiędzy Peukestasa, syna
życiel Mając Tygrys po lewej, a Góry Gordyeny po prawej ręce armia
Makaratosa, i Balakro. . syna Amyntosa. Pantaleon z Pydny został mia­
cztery dni maszerowała przez Aturię (Asyrię), aż zwiadowcy odkryli nie­
nowany dowódcą załogi w Memfis, a Polemon, syn Megaklesa, w Pelusjon.
przyjaciela. Aleksander dał żołnierzom cztery dni odpoczynku, ruszył pią­
Komendę nad najemnikami greckimi dostał Lykidas z Arkadii; pisarzem
tego o świcie Droga wiodła w tym dniu przez falisty teren, tak że nieprzy­
u nich byl Eugnostos, syn Ksenofantesa, nadzorcami Ajschylos i Efippos
jaciela można było dojrzeć dopiero z bliska. Kiedy uzyskano taki kontakt
z Chalkidy.
wzrokowy, wojska macedońskie otrzymały rozkaz rozbicia obozu i dzięki
Podczas gdy Aleksander zajęty był rozdzielaniem władzy w Egipcie,
temu żołnierze mogli w nocy dobrze wypocząć, natomiast Dariusz trzymał
Samarytanie spalili żywcem Andromachosa, satrapę Syrii. Wiosną 330 ro­
swoich pod bronią przez całą noc strzegąc zniwelowanej równiny przy­
ku Aleksander pospieszył do Syrii, ukarał buntowników, a następcą Andro­
gotowanej do bitwy. Samą równinę znano pod nazwą Gaugamela, „Pastwi­
machosa ustanowił Menona. W Tyrze odbyły się kolejne zawody atletycz­
ne i konkurs literacki. sko Wielbłąda”, a nisko na przygórzu po stronie północnej można było
Dla celów podatkowych satrapie zostały połączone w większe całości dojrzeć wioszczynę, o której pamięć przechowuje dziś jeszcze kopiec zwa­
pod ogólnym nadzorem Harpalosa, syna Machatasa; poza Kleomenesem ny Tell Gomel.
w Egipcie podatki zbierać mieli Kojranos z Beroi w Fenicji i Filoksenos Można naszkicować wyraźny obraz bitwy (1 października 331 roku)
w Azji za górami Tauru. Królom cypryjskim — w szczególności Niko- dzięki temu, że zwycięzcy znaleźli zarówno rejestr wojsk imperialnych,
jak i rozkazy o rozstawieniu rozmaitych korpusów. Podobnie jak na ana-
478 Persepolls — koniec krucjaty G a u g a m e la 477

logicznym rejestrze z czasów Kserksesa, kontyngent każdej satrapii figu­ walczyli tak mężnie, że Macedończykom było już bardzo ciężko i dopiero
ruje pod dowództwem własnego satrapy. Na skrajnym lewym skrzydle sam Aleksander przeważył szalę. Przeprawił się następnie przez Lykos
stała konnica z Baktrii pod Bessosem, który kierował też Hindusami i rozłożył obozem, a Parmenion tymczasem czyścił obóz Persów. Już o pół­
i Sogdyjczykami. Dalej stali Scytowie, a następnie Arachosjowie i Hin­ nocy Aleksander pognał z konnicą w kierunku Arbeli, o 120 km od Gau-
dusi z gór pod dowództwem Barsaentesa. Jazda perska przemieszana była gameli; kiedy tam dotarł, okazało się, że Dariusz znów uciekł porzu­
z piechotę, dalej zaś zajęły pozycje oddziały z Suzjany i Kadusji, jak się ciwszy — jak pod Issos — rydwan i zbroję. Z konnicą baklryjską, krew­
zdaje, wydzielone spod dowództwa swoich właściwych zwierzchników. nymi i Nieśmiertelnymi podążał już przez góry do Ekbatany.
W centrum było stanowisko samego Dariusza, którego otaczali wierni Dobrze odmalował tę paniczną ucieczkę po bitwie Semtutefnachte,
krewniacy i perscy Nieśmiertelni (z włóczniami o drzewcach zakończo­ egipski kapłan-lekarz, będący w tym czasie w służbie Dariusza. Dziękuje
nych złotymi jabłkami) oraz dalsze oddziały złożone z Hindusów, wygnań­ on swemu bogu Harsafesowi: „Ochroniłeś mnie w bitwie Greków, kiedy
ców z Karii i łuczników mardyjskich- Przy królu i po obu skrzydłach odparłeś Azjatów. Wielu zabito u mego boku, ale nikt przeciw mnie nie
oddziałów perskich rozmieszczono najemników greckich. Z tyłu pośrod­ podniósł ręki. Ujrzałem cię potem we śnie. Rzekłeś do mnie: «Spiesz do
ku stała rezerwa; składała się z Uksjów, którymi powinien by wraz Ehnas, jestem z tobą.» Przeszedłem przez obce kraje, byłem sam, dotarłem
z Suzyjczykami dowodzić Oksyatres, syn Abuletesa, z Babilończyków nad morze i nie bałem się. Przybyłem do Ehnas i włos nie spadł z głowy
i Sittakeńczyków pod Buparesem (któremu zabrano Karyjczyków) oraz mojej." W świątyni swego boga w Ehnas Semtutefnachte wystawił stelę
wojsk plemiennych znad Zatoki Perskiej pod Okondobatesem, Ariobarza- na jego cześć, wyrażając nadzieję, że czytelnik zechce wymówić imię
nesem i Otanesem. fundatora. Modlitwa została wysłuchana w sposób, o jakim Semtutefnach-
Na prawym skrzydle stali kolejno Albanowie i Sakesinowie (których temu chyba się nawet nie śniło: za jednego z pierwszych cesarzy rzym­
podobnie jak Kadusjów powinien by prowadzić Atropates); Tapuriowie skich stelę wywieziono do Italii, gdzie użyto jej dla nadania pozoru auten­
i Hyrkańczycy pod wodzą Partiajosa; Medowie pod owym Atropatesem, tyku tandetnej świątyni Izydy w Pompei!
którego imieniem miano we wczesnym okresie hellenistycznym nazwać Bitwa pod Gaugamelą była bitwą decydującą. Dariusz uciekając zrzekł
Azerbejdżan; Partowie i Sakowie; na koniec zaciągi z Syrii, które zebrał się wszelkich tytułów do tronu perskiego. Upłynąć miały oczywiście całe
Mazajos w czasie swego odwrotu. miesiące, nim można było ogłosić o jego śmierci i pogrzebać zwłoki — nie
To była główna linia. Przed nią wieloma rzędami rozstawiła się jako w na wpół ukończonym grobowcu, który zaczął budować po południowej
osłona konnica pod dowództwem Fratofemesa. Z lewej stali sojusznicy stronie tarasu w Persepolis, lecz wysoko na urwisku, w grobach poprzed­
Sakowie, konni łucznicy pod wodzą Manakesa, inni Baktryjczycy i sto ników. Miesiącami walczył jeszcze baktryjski satrapa Bessos o utwierdze­
siejących lęk rydwanów z kosami. W środku ustawiono większy jeszcze nie swych pretensji do tytułu Artakserksesa IV. Lata minąć miały, nim
strach budzące słonie i pięćdziesiąt dalszych rydwanów'. Po prawej, wspie­ spacyfikowano Wyżynę Irańską. Ale wielka wojna była skończona i Alek­
rani przez pięćdziesiąt rydwanów zajmowali pozycje Armeńczycy pod Mi- sandra większość jego poddanych uznawać będzie odtąd za wielkiego
traustesem i Orontesem (synem słynniejszego satrapy tego imienia) oraz monarchę na perskim tronie.
Kapadokowie, których Ariakes pozbierał w odwrocie, jak Mazajos swoich. Jeszcze tylko finałowej sceny brakło tej krucjacie. Arbela była stolicą
Wielu z tych satrapów nosiło szanowane imiona, z dawna używane okręgu, w którym stoczono rozstrzygającą bitwę; choć od pola walki
w słynnych rodach. Nic nie wskazuje, by brakło im męstw'a ojców, ale dzieliła ją spora odległość, jej właśnie przypadł zaszczyt nadania bitwie
o współczesnej taktyce nie mieli pojęcia. Pewne ślady wskazywałyby, że imienia, gdyż Gaugamela była nieznaną wioszczyną. Pobliską górę nazwa­
podjęto jakąś próbę przełamania starej reguły rozstawienia wojsk według no Nikatorion, „Górą Zwycięstwa". Z Arbeli — zwanej tak, jak powiadali
satrapii, to jednak samo w sobie nie wystarczało do wygrania bitwy. Grecy, od założyciela Arbelosa, syna Atmonejosa — armia ruszyła na
O ile dysponujemy kompletnym niemal opisem uszykowania sił woj­ południe. Przeprawiwszy się przez Kapros, czyli Dolny [Mały] Zab, zwie­
skowych przed walką, to o samej bitwie, którą stoczono 1 października dził Aleksander źródło nafty w ziemi Artakene — tam gdzie dziś rozcią­
331 roku, wiemy niewiele. Nie powiodła się Dariuszowi próba oskrzydlenia gają się pola naftowe Mosulu. Potem przyszła kolej na świątynię Anai,
Macedończyków. Rydwany z kosami i słonie nie przeraziły, wbrew oczeki­ czyli Anahity, na Sandrakaj, gdzie stał pałac pierwszego Dariusza, Ky-
waniom, przeciwnika. Aleksander natomiast przełamał front na wprost parrisson, i na przeprawę przez Gyndes, czyli Dijalę, na drodze do Ba­
stanowiska króla; Dariusz uciekł jak pod Issos, ale jego podkomendni bilonu.
Persepolis — koniec krucjaty P e rs e p o lis 470
478

K A P IT U L A C JA B A B IL O N U I SU Z Y riusza I zawiera czterdzieśd tysięcy talentów srebra i dziesięć tysięcy


talentów złota w bitych darejkach. Pałac ten stał potem pustką (jak do­
Gdy Aleksander zbliżał się do miasta, które znów rozkwitło po zniszcze­ wiodły prace wykopaliskowe), natomiast pałac Bagoasa otrzymał jako
niu przez Kserksesa, na spotkanie zdobywcy wyszli kapłani i wielmoże, rezydencję Parmenion. Abuletes zachował stanowisko satrapy, a Maza-
witając go podarkami i przyrzekając wydanie skarbów Babilonu. Wobec ros — dowódcy garnizonu, ale głównym dowódcą był Archelajos, syn
takiej demonstracji satrapa perski Mazajos mógł już tylko potwierdzić Teodora; Zenofilos rządził w twierdzy, a Kallikrates w skarbcu. W tyra
formalnie kapitulację. Dowódca garnizonu Bagofanes wyszedł z twierdzy, też czasie Menes mianowany został satrapą zjednoczonej Syrii, Fenicji
gdzie strzeżono skarbca królewskiego; kazał usłać ulice kwieciem i przy­ i Cylicji. Obrządki ofiarne i zawody sportowe włącznie z biegiem z po­
stroić wieńcami na cześć nowego wielkiego króla. Na srebrnych ołtarzach chodniami zapoznały Suzę z obyczajami Hellenów — i Aleksander gotów
palono kadzidło i inne kosztowne aromaty, Magowie śpiewali hymny, byl ruszać dalej.
a Chaldejczycy i Babilończycy poszli za ich przykładem. Ku radości całego
ludu Aleksander nakazał odbudowę świątyń, przede wszystkim świątyni
Bela-Marduka, leżącej w ruinie od czasu zniszczenia jej przez Kserksesa. PERSEPOLIS
Zgodnie z precedensem ustanowionym w Egipcie, gdzie władzę cywilną
rozdzielono pomiędzy dwóch krajowców, Aleksander wynagrodził Maza- Przeprawiono się przez Koprates i Pasitygrys; poddani Persom Uksjo-
josa za natychmiastową kapitulację zatwierdzając go na stanowisku sa­ wie zamieszkujący nizinę spiesznie zadeklarowali uległość. Kossajowie
trapy. Bagofanesowi zaś nadal powierzył nadzór nad skarbem. Władza z gór, gdzie rządził Medates, odmówili przepuszczenia armii inaczej niż
wojskowa natomiast, podobnie jak w Egipcie, była w rękach Macedoń­ na warunkach przyznanych królowi perskiemu, który za każdym razem,
czyków — Apollodora z Amfipolis i Menetasa z Pełli; ten ostatni został kiedy z Suzy przenosił się do Persydy, opłacał się im brzęczącą monetą.
też generalnym inspektorem satrapii na zachód od Babilonu aż do Cylicji. Aleksander uznał to za szantaż poniżej jego godności; prowadzony przez
Agaton objął straż w twierdzy, a Asklepiodor, syn Filona, ściągał podatki, Suzyjczyków przeszedł trasą, gdzie nikt go się nie spodziewał, złupił wsie
Mitrynes, który poddał twierdzę w Sardes, został mianowany satrapą Kossajów i wybił mnóstwo mieszkańców; następnie opanował przejście do
Armenii, ale zdaje się, że nigdy nie ustanowił tam faktycznie swej władzy. Persepolis. Przeciwnicy najpierw uciekli, potem zawrócili i zobowiązali
Arystoteles, dawny mistrz Aleksandra, prosił królewskiego ucznia, by się do corocznej daniny — stu koni, pięciuset zwierząt jucznych i trzy­
nadsyła! mu do kraju wszystko, co może mieć wartość naukową. Zgodnie dziestu tysięcy owiec — niewątpliwie w nadziei, że Aleksander nigdy już
z tym Kallistenes sial wujowi chaldejskie „obserwacje” z trzydziestu po nią nie wróci.
i jednego tysiąca lat; były to prawdopodobnie obliczenia dokonane przez Wyprawiwszy Parmeniona głównym szlakiem na wschód, Aleksander
Kidinnu lub członków jego szkoły. W każdym razie owe trzydzieści jeden posuwał się wyżyną w głąb Persis. Satrapa Ariobarzanes zamknął Wrota
tysięcy lat można by przyrównać do trzydziestu czterech tysięcy, które Perskie zaporą, jednakże Aleksander, którego pewien Licyjczyk mówiący
według wcześniejszych rejestrów królów Babilonu miały ponoć upłynąć po grecku i po persku przeprowadził górską ścieżką, obszedł ją bokiem,
od czasu powszechnego potopu. U Arystotelesa przebywał Kalippos a tymczasem główny korpus uderzył na przeszkodę i przełamał ją. W tej
(z Kyzikos], który wykorzysta! „obserwacje” dla rozszerzenia zasięgu sytuacji załoga Persepolis nie wpuściła cofającego się Ariobarzanesa, a jej
własnych przy wyprowadzaniu długości roku i miesiąca synodycznego; dowódca Tirydates wyprawił posłańców do Aleksandra, nalegając, żeby
mimo takiego oparcia obliczony przez niego miesiąc synodyczny różni się pospieszał, nim miasto zostanie zniszczone. Bezzwłocznie ustawiono most
od prawdziwego o więcej jeszcze niż te, które o trzy stulecia wcześniej przez Arakses i Macedończycy pognali do Persepolis, żeby zająć miasto,
wyrachowano na podstawie cyklu saros. nim załoga zdąży je splądrować na własny rachunek. Dotarli do stolicy
Z Babilonu do Suzy prowadziła wygodna droga przez równinę, biegnącą 1 lutego 330 roku.
niemal dokładnie na wschód. Przy przejściu przez Sittakene Aleksander Zdobywca, jak się wydawało, dawno już zapomniał o krucjacie. Wszę­
spotkał syna Abuletesa, satrapy Suzy, i otrzymał list od Filoksenosa, dzie występował w roli prawowitego następcy władców z rodu Achemeni-
którego wysiał przodem, z wiadomością, że mieszkańcy poddali miasto dów. W ciągu poprzednich kilku miesięcy satrapów perskich — Mazajosa
wraz ze skarbcem. W dwadzieścia dni po wyruszeniu z Babilonu Aleksan­ w Babilonie i Abuletesa w Suzie — zatwierdzono na stanowiskach. Kiedy
der przybył osobiśde do Suzy, gdzie okazało się, że skarbiec w pałacu Da­ więc Tirydates nalegał na Aleksandra, by spieszył się z zajęciem miasta
480 Persepolis — koniec krucjaty
Persepolis 481

i ratował w ten sposób skarbiec, miał dobre podstawy, by również spo­ kich, Parmenion nalegał, żeby je oszczędził. Niesłuszne jest, podkreślał,
dziewać się nagrody: stanowiska nadzorcy skarbca, jak Bagofanes w Ba­ by Aleksander niszczył swoją własność; Azjaci nie zechcą przyłączyć się
bilonie, lub pozostawienia mu komendy garnizonu jak Mazarosowi w Suzie. do niego — wyjaśniał mądry i dojrzały Parmenion — jeśli wywoła wra­
Uzasadnione nadzieje Tirydatesa zawiodły. W Suzie Aleksander nie żenie, że przemaszerował tylko przez Azję i nie pragnie zachować nad nią
pamiętał o swej misji, nawet kiedy pokazywano mu barwny pałac, skąd zwierzchnictwa. Było to tak bliskie brutalnej prawdy, że Aleksander nie
Artakserkses II podyktował sławetny Pokój Królewski i dokąd tak często chciał nawet słuchać.
wędrowali posłowie Greków, by poznać wolę króla i przyjmować od niego Późniejsi historycy usiłowali tę zbrodnię pomniejszyć. Niektórzy twier­
dotacje. Persepolis natomiast przez ostatnie stulecie stało niemal zawsze dzili, że podpalenia dokonano wprawdzie z premedytacją, ale że Alek­
pustką. .lego nazwa nie kojarzyła się z żadnym wydarzeniem z dziejów sandra ogarnął żal i kazał wkrótce, choć daremnie, gasić ogień. Częściej
Grecji, w którym by najzagorzalszy z uczestników wyprawy mógł się obciąża się winą kobietę, Tais, kochankę dowódcy Ptolemeusza, która,
dopatrzeć hańby; w rzeczywistości nazwy tej w zachodniej części impe­ jak powiadano, skorzystała z pijatyki i namówiła Aleksandra, żeby cisnął
rium w praktyce nie znano w ogóle. Niemniej przeto właśnie w Persepolis złowieszczą pochodnię.
zakończył Aleksander swoją krucjatę. W Persepolis przemawiają rumy. Odciski wypalonych belek dachowych
Można było oczekiwać, że skonfiskuje ogromny skarb w złocie i srebrze, kreślą się nadal znakami na schodach i rzeźbach. Stosy popiołu to wszyst­
szacowany na sto dwadzieścia tysięcy srebrnych talentów — istniały takie ko, co pozostało z cedrowej wykładziny. Gliniane ściany pozbawione osło­
precedensy. Było rzeczą normalną opróż.nienie ,,poduszki królewskiej", ny po spaleniu dachów spłynęły z deszczem w zapadłe dziedzińce. Roz­
dużej komory w głowach królewskiego łoża, zawierającej pięć tysięcy padła się potrójna, zbudowana również z glinianych cegieł linia obwało­
talentów złota, oraz ,.podnóżka królewskiego”, to jest mniejszej komory wań, pozostały tylko fragmenty z twardego kamienia. Ze wszystkich czte­
w nogach, z trzema tysiącami. Nie było wreszcie nic niewłaściwego rech stron zniknęły wrota z brązu.
w zerwaniu złotej winorośli, z gronami z najdroższych klejnotów, roz­ Łupu szukano tak dokładnie, że archeolodzy wydobyli potem z ziemi
piętej nad łożem. To jednak, że wydano żołnierzom na lup całą osadę tylko garść monet. Jest to wraz z nielicznymi listkami złota, cały kruszec,
(poza pałacowym murem), która wyrosła u stóp tarasu, wymaga wyja­ jaki znaleźli w nagrodę za swe trudy. Setki naczyń rzeźbionych z najroz­
śnienia. maitszych przepięknych kamieni wynoszono na dziedzińce i celowo roz­
Zdobycz była ogromna. Persepolis — jak podają sprawozdania o tych bijano. Cudny posąg siedzącej niewńasty, wyrzeźhiony na krótko przed
faktach — okazało się najbogatszym miastem pod słońcem; nawet w do­ pomnikami Partenonu, wywieziono z Fokai lub któregoś z pobliskich miast
mach prywatnych pełno było przeróżnych drogocennych przedmiotów do Persepolis w czasie niepokojów związanych z wyprawami Spartan.
nagromadzonych przez długie łata. Wszystkich mężczyzn w^ymordowano którzy głosili hasło oswobodzenia Azji. W sali muzealnej skarbca w Perse­
bez litości, do czego pretekstem stało się uwolnienie przez żołnierzy rzeszy polis stał bezpiecznie aż do przybycia Aleksandra. Wtedy macedońscy
straszliwie okaleczonych jeńców greckich; kobiety, oczywiście, zabrano żołnierze odbili i zniszczyli głowę, a korpus cisnęli w przyległym koryta­
w niewolę, a Macedończycy bili się między sobą o łupy. Persepolis nie rzu i tylko okaleczona dłoń pozostała jako ślad, wskazujący, w którym
mogło doznać gorszego losu, gdyby padło łupem atakujących, a nie zostało pomieszczeniu stał niegdyś posąg. Nie mógł Aleksander ujawnić wyraźniej,
dobrowolnie poddane przez dowódcę garnizonu. Aleksander pogłębił
jak cienka była warstewka nabytej przez niego kultury greckiej.
jeszcze własną niesławę przechwalając się w listach, jak to nakazał rzeź
Pożar Persepolis stał się dla świata symbolem, że wielka krucjata
jeńców perskich.
osiągnęła wyznaczony jej cel. Niestety, i symbol, i sama misja straciły
W trakcie pobytu w Persepolis zrobił wycieczkę do Pasargadów, gdzie
swą aktualność. Pierwsze zdobyte terytorium organizował Aleksander na
zagarnął jako prawnie mu należny jeszcze jeden skarb — zgromadzony
wzór satrapii perskiej. W Egipcie dowiedział się, że jest synem boga,
przez jego wielkiego poprzednika. Cyrusa Starszego — i ustanowił Koba-
a przeto również królem-bogiem. Ulegał coraz bardziej wpływowi orien­
resa satrapią tej najstarszej osady perskiej.
talnych wierzeń i wkrótce przejął też perski przepych i ceremoniał. Pod
Po barbarzyństwach popełnionych w Persepolis nastąpił akt czyste­
koniec roił o zjednoczeniu ludów i kultur Persów i Greków. Orient podbił
go wandalizmu — spalenie cudownych pałaców na tarasie. Kiedy Aleksan­
swego srogiego zdobywcę.
der obwieścił, że zamierza zniszczyć potężne budowle Kserksesa w Perse­
Fortuna, którą się tak pysznił Aleksander, zwróciła się przeciw swemu
polis w pomście za zburzenie przez tamtego Aten i palenie świątyń grec­
ulubieńcowi jeszcze przed jego przedwczesną śmiercią. Następcy w nie­
482 Persepolis — koniec krucjaty Persepolis 4e3

ustannych wojnach zniszczyli imperium, które z rąk ostatniego Dariusza dziejów imperium. Podobnie jak w Persepolis, przeprowadzono prace wy­
wziął w praktyce nietknięte, i nawet Rzymianom nie udało się go odbu­ kopaliskowe w Suzie, gdzie odkryto piśmiennictwo w języku elamickim.
dować. Marzenie Aleksandra o zlaniu się kultur pozostało wizją bardzo Z usypisk miast Babilonii wydobyto tysiące dokumentów gospodarczych
odległej przyszłości. datowanych w czasach panowania monarchów perskich, co po raz pierwszy
W miarę jak historycy coraz silniej uwydatniają znaczenie ery helleni­ umożliwiło naszkicowanie obrazu ekonomicznego życia imperium. Nawet
stycznej, rozpoczynającej się bezpośrednio potem, panowanie Aleksandra przypadkowy turysta może dziś zwiedzać świątynie egipskie wzniesione
maleje w retrospekcji do właściwych wymiarów — preludium. Mniej nas przez królów perskich lub liczniejsze jeszcze przybytki, które budowali
dziś interesuje charakter samego Aleksandra niż to, w czym uprzedził rodzimi władcy, gdy z powodzeniem opierali się Persom. Naszą wiedzę
przyszłość. Lecz spoglądał on nie tylko przed siebie, ale i wstecz; jego wzbogaciły odszyfrowane inskrypcje hieroglificzne oraz demotyczne i ara-
panowanie jest zarówno preludium, jak też epilogiem. Z pożarem Perse­ mejskie papirusy'. Gdy chodzi o dzieje Persji i nawet jej stosunki z Za­
polis zakończyła się starsza epoka niezależnych imperiów Bliskiego chodem, nie jesteśmy już tak całkowicie zależni od greckich „klasyków” ;
Wschodu. świeże prace wykopaliskowe na ziemiach greckich obdarzyły nas cennymi
Persepolis pozostało już na zawsze niezamieszkałe, los jednak wyrównał inskrypcjami i wykazały, jak dobrze wiodło się Azji za ostatnich lat pano­
rachunki. Znikła bez śladu niemal Macedonia Aleksandra. Jej dawna sto­ wania Achemenidów. Biblijne dzieje Żydów widziane na tle współcze­
lica Ajgaj jest malaryczną mieściną, niczym więcej; gdy ktoś ■wymieni jej snego im świata okazały się zupełnie nową historią. Od chwili gdy Alek­
drugą nazwę, Edessa, na myśl przychodzi nam od razu tylko jedna z wiel­ sander spalił Persepolis, upłynęły dwadzieścia trzy stulecia; dziś, dzięki
kich stolic Mezopotamii. Nigdy nie odnaleziono królewskich grobów Mace­ połączonym wysiłkom archeologa, filologa i historyka, Persja Acheme-
donii, gdzie Aleksander zamyślał spocząć u boku ojców; jego własna sto­ nidów powstała wreszcie z martwych.
lica Pełła jest stosem bezkształtnych ruin. Filippi, założone przez ojca
Aleksandra, doszło do największego rozkwitu pod rządami Rzymu, a nie­
liczne ruiny pochodzą z późnego okresu. Nic nie przetrwało z pierwszej
Aleksandrii; nawet miasto następców, Ptolemeuszy, można jedynie wyczuć
poprzez współczesność, dopisać wyobraźnią do niewielu odkrytych pomni­
ków i wypalonych ruin zaznaczonych tylko na planie.
Persepolis za to stoi po dziś dzień, zachowane dla potomności dlatego
właśnie, że spalone. Pałace Dariusza i Kserksesa wznoszą się jeszcze nad
równiną, ku podziwowi przejeżdżającego wędrowca. Ich sale zachowały się
tak dobrze, że o zachodzie nietrudno wywołać duchy tych, którzy odeszli.
Całopalenie, jakie świadomie wyprawił tu Aleksander, nie tylko nie do­
kończyło dzieła zniszczenia, ale, przeciwnie, zabezpieczyło dla nas, nie
tknięte właściwie, wspaniałe płaskorzeźby, których piękno może dziś
wreszcie konkurować z greckimi. Cierpliwy archeolog poskładał rozbite
wazy z imieniem Kserksesa i uzbierał po kawałku mnóstwo szczegółów
o powszednim życiu tamtych dni. Płomienie wzniecone przez Aleksandra
zniszczyły wprawdzie wiele bezcennych pergaminów, większość jednak
z upływem czasu i tak obróciłaby się w proch; natomiast wyświadczył on
nam nieocenioną przysługę bezwiednie wypalając tabliczki; były z suro­
wej gliny i przechowywane w tym stanie łatwo się rozsypywały. Archeolog
odnalazł płyty kamienne, filolog je odcyfrowal i okazało się, że zawierają
inskrypcje królewskie; Dariusz i jego następcy opowiadają dziś sami swo­
je dzieje, własnym językiem.
Archeolog i filolog wspomogli historyka badającego każdy moment
BIBLIOGRAFIA

Ajschylos, Tragedie, przeh S. S rebrny, W arszaw a 1954.


A kurgal E., D ie K unst A natoliens von Homer bis A leia n d er, B erlin 1901.
A lljew L., lstorija M idii, B a k u 3960.
Altheim Fr., G esch ich te A sien s im griechischen Zeitalter, 2 voL, H alle 1947— 1948.
A rrian, Wyprawa A leksandra W ielkiego, przeL H. G esztoft-G asztold, W rocław —W a r­
szaw a—K rak ó w 1963.
A rystofanes, Kom edie, przeL S. Srebrny, W arszaw a 1962.
[Arystoteles] A ristotelis opera, I—V, Berolini 1831— 1830.
Ayraard A., A uboyer J., O rient et la G rece antigue, 0e ed., P a rls 1953 (Histoire g i n i -
rale des ciińlisations, I ) .
Babelon E., Les Perses achćm enides, les satrapes et les dynastes tributaires de leur
em pire, Cypre et P h ćn icie (Catalogue des m onnaies grecques de la BibIio£ftśqu*
Nationale), P a ris 1893.
Babelon E., Traitć des m onnaies grecąues et romaines, vol. III, P a ris 1933.
Bassett S. E., T he P la ce and Datę of the First Perform ance of the Pcrsians of T im o-
theus, „ClassicaJ P hilology’1 vol. 26 (1931), s. 153 nn.
Bausani A.. 1 Persani, F irenze 1962.
Beloch K. J., G riech isch e G eschichte, II. AuIL 4 Bde, S tra ssb u rg —B e rlin —Leipzig
1912—1927. III. AuIL Bd I, 1931.
Benveniste E . Les Mages dans VAncien Iran, P a ris 1938.
B randenstein W., M ayhofer M., Haridbuch des A ltpersischen, W iesbaden 1964.
B rentjes B., Die iranische Welt vor Mohammed, Leipzig 1967.
Busolt G., G riech isch e G esch ich te bis 2 ur Schlacht bei Chaironea, 3 Bde, G otha
1893— 1904.
Cambridge A n cient History, vol 4, The Persian Em pire and the W est, C am bridge
1926.
Cameron G. G., History o j Early Iran, Chicago 1930.
Cameron G. G., Persepolis T r e a s u r y T ablets, Chicago 1948 ( = Orlental In stitu te Pu-
blications, voL 05).
Cameron G. G., T he Elam ite Version of the B m fu n rn sc rip h o n s, „Jo u rn al of C unei-
f orm S tu d ies”, voL 1472 ( 1960), s. 59 nn.
^ ^ p b e l l L. A., M ithraic Iconography and Ideology, L eiden 1968.
Clemen C., F ontes historiae religionis Persicae, Bonnae 1920.
Contenau C., C o n tracfs neo-babi/Ionien-s, voL I— II, P a ris 1927-—1929.
Ctirtius R ufus Q., H istoriarum A leia n d rii Magni Macedoni libri..., L ipsiae 1908.
D andam ajew M, A., Iran pri pierw ych Achem enidach, M oskwa 1963.
Dfcrmsteter J., T h e Z en d -A u esta , vol. I—III, P aris 1892— 1893.
486 Bibliografia Bibliografia 487

De Morgan J., Mission iclentlfique en Perae, P arls 1894— 1904. Hill G. F., C oins of L ydlo a n d P e rsia from th e E a rlie st T im e to th e F a li of the
Demostenes. Wybór móio. przeL J. Kowalski, K raków 1922. D ynasty of t h e A c h a e m e n t d s , L ondon 1877.
Dlels R , Kranz W . D i e F r a g m e n t e d e s V o r s o k r a t l k e r , 12. A u fl, 3 Bde, D ublin 1968— Hlnz W., Z a r a t h u s t r a , S tu ttg a r t 1905.
1(61. H lttl Ph. K., H i s t a r y o j S y r i a fncluding L ebanon a n d P a testin e , L ondon 1957
Dlodorus, Btbliolheca H l j t o r i c a , vol. 1—V, Llpsiae 1888— 1906, H ouw lnk ten C a te H . J., T h e L utoian P o p u la tlo n G ro u p s o j Lycio a n d C i l i c i a A s p e r a
Dlonysius Hallcsrnaslensis Opera Omnla, vol. 1—V, Lipsiae 1869— 1883. durfnp the H ellen istic P e rio d , L eiden 1961.
DiUenberger W., O rientu G r a e c l (nscripfiones selectae, voL I —II, Leipzig 1903— 1905. H u a rt C.. D e lap o rte L., L T ra n a n tiq u e , E lam et P e rse et la ciulH sation franfenne,
Ditlenberger W., S y l l o g e (nscriptlonum G r a e c a r u m , vol. I — IV, 3. Aufl., Leipzig P a ris 1952 (= L 'E u o lu tio n de 1'hum onitó, 24).
K1S—1923. H uot J .-J ., Ir a n I, P a ris—G enóve 1065 ( = A rchaeolopia m u n d l, 2).
Diakonów I. M., I s t o r l j a M i d i I ot drleioniejszich w r i e m i e n d o końca I V w . d o n.e., Isokrales, E u a g o r a s i N t k o k l e s , tłum . J. W abner, K ielce 1889.
Moskwa—Leningrad 1956 Jacoby F., F r a g m e n t e d e r g r i e c h i s c h e n H l s t o r i k e r , 3 Bde u. Suppl., B e rlin —L elden
DJakonow M M.. Oczerlo I s i o r l i drteumlego l r a v a , M oskw a 1901. 1954— 1958.
Drewi R , T h e F a l i of Ailyapes, „H istoria”, 18/1 (1909), s. 1 nn. King L. W., C am pbell T hom pson R., T he S c u lp tu re s a n d In sc rtp tio n s o f D a riu s th e
Drloton E . Vandler E., L'Egypte, 4* ed., P a ris 1962. G reat on th e Rock o j B e histun in P ersia, L ondon 1957.
Ebert M , Reallerikon der V o r g e s e h i o h t e , I—XV, B erlin 1925— 1932. Klelss W., D er T a k h t-i R usiom bei P e r s e p o l i s u n d d a s K yros—G ra b in P a sa rg a d a e ,
Erzen A.. Killklen bis 2um Ende d e r P e r s e r z e i t , Leipzig 1940. „A rchaologlacher A nzelger” 1971, H. 2, s. 157 nn.
Farkas A., Achaemenid Sculpture, Lelden 1971. Klim a J., P r a w a H a m m u r o b ł e g o , przel. C. K underew icz. W arszaw a 1957.
Flandln E N , Coste P.. V o y a g e en Perse, P aris 1843— 1854. Kónig F. W., D er F olsche B ard ija, W leń 1938.
Flawluiz Józef, Daujne d z i e j e I z r a e l a , p rz e l Z. K ubiak, J. R adożycki, Poznań 1962. K senofont, W ybór pism , opr. J. Schnayder, W rocław —W arszaw a—K ra k ó w 1900.
Franek L., Sourcei ciosslques eoncernant la Cappadoce, ,,Revue h ittite e t asianlque", K ugler F X., S te rn k u n d e u n d S te rn d ie n st in B abel, M u n ste r 1907— 1910.
fasc. 78 (1906). s. 5 nn. K ugler F. X., Die B obylonische M o n d r e c h n u n g „ F re ib u rg 1900.
Friedrich J., Kleinoilafische Sprochdenkmfiler, B erlin 1932. Kulczycki S., Z dziejów m ate m a ty k i greckiej. W arszaw a 1973.
C illlng K , Syrien In der Polirfk der Achaem entden, Leipzig 1937 (= „Der Alte K um anlecki K., H istoria k u ltu ry s t a r o ż y t n e j G r e c j i i Rzym u. w yd. 5, W arszaw a 1911
Orient" 30, H. 3/4). Langdon S., Die n eu babylonischen K d n ig sin jch riften , L eipzig 1912.
Chlrshman R., C(nq c a m p a g n e s de fouilles d S u s e , 1 9 4 6 —1951, P a ris 1952. Lommel H., Die Y aJt's d e s A u e s t a , G B ttingen—L eipzig 1927,
G hirfhm an R . P erj/a. Erom the O rig in s to A l e i a n d e r th e G r e a t, L o n d o n 1984 (= A rti M achalski F., Od C y ru sa do M osaddeka, W arszaw a 1960.
o j Mankind, 5). M achalskl F., R e l i g i e P e r s j i , w : Z arys d z i e j ó w relipii, wyd. 2, s. 303 nn. W arszaw a
Glomblowskl K., L o g o g r a l o w i e g r e c c y o z i e m i a c h i l u d a c h im perium p e r s k i e g o , 1968.
M i m o i r e s d e la D elćgation en P e r s e , I—X III, P a ris 1900— 1912.
„Meander" 27/] (1972), s. 3 nn.
Gooeiens G., Artijtes e t a r t i s a n s i t r a n g e r s e n P e r s e s o u s l e s A c h i m ł n t d e s , „La nou- M emoires de la M ission archóologlque de Susiane. XIV, P a ris 1914.
M i m o i r e s d e la M ission archóologique de P e r s e , M ission de S u s l a n e , X V I—X X V III,
velie Clio", 1 (1949—1950), s. 32 nn.
Gorlelikow S G., Iran. Moskwa 1961. P aris 1921— 1939.
Mómoires de la M ission archćologlque en Iran, M ission de Susiane, X X IX —X X X V I,
Gracie von A.. Iran, das neue Persien, Berlin 1937,
P aris 1943— 1954.
Greków B N , Skffy, Moskwa 1971.
Montell V., Ira n , P a ris 1957.
Guirnanl R., Lydlsches Wdrterbuch mft g r a m m a t i k a l i s c h e r S k i z z e u n d I n s c h r l j t e n -
Moscatl S., Suilot F e n i c j a n , przel. M. G aw likow ski, W arszaw a 1971.
lammlung, Heidelberg 1964.
MUller C. (wyd.). F r a g m e n t a h i s t o r i c o r u m g r a e c o r u m , P a ris 1874.
Haas W. S , Iran. New York 1940.
Nauck A. (wyd ), T rogicorum g r a e c o r u m fragm ento, ed. 2, L ipsiae 1920.
Herodot, Dzieje, przel. 1 oprać. S. Hammer, 2 t., wyd. 2. W arszaw a 1959. Nepos K orneliusz, 2 y uioty znakom itych mgżóu;, p r z e l A. M ierzyński, W arszaw a
Herzfeld E , Am Tor non Asien. Felsdenkmdler ans Iran s H eldenzelt, Berlin 1920. 1883.
Herzfeld E., Archaeloyical Hlstory of Iran, London 1930. N eugebauer O., Sachs A., M a t h e m a t i c a l C u n eijo rm T e i t , N ew H aven 1945.
Herzfeld E. (wyd ), Arehdoloplsche M l t t e i l u n g e n aus I r a n , I—IX , B erlin 1929—1938. N eugebauer O., „Soros" a n d L u n ar VeIocity in B abylonian A stronom y, K o b e n h av n
Herzfeld E., Iran In the ancien! East, London 1941. 1957.
Herzleld E . T h e Perilan Empire. S t u d i e s I n G e o g r a p h y and E thnography of the N eum ann G., L ykisch, w : H andbuch der O rlentaU stik, I Abt., 2 Bd, I —II Abs., L ief. 2,
Anclenl Near East, ed. G. W alłer, Wiesbaden 1968. s. 358 nn., L eiden 1969.
Herzfeld E., Zoroailer and his World, I—11, P rinceton 1947. Nyberg H. S., Die Relipionen des alten Ira n , Leipzig 1938.
Highbacger E L , Thcoynli and the Persian W ari, „T ransactions of the American N ylander C., Ionians in P asarg ad ae. S tu d ies in Old P e r s i a n A r c h l l e c t u r e , U ppsala
Pbilological Assoclation", 68 (1937), a. 98 nn. 1970.
HIII G F . Catalopue of Greek Colni of A rabia, M ezopotamia and Persia, London Olm stead A T., H lstory of A ssyrla, New Y ork 1923.
1(22 O ranski) I. M.. W tuiiedienije w iTanskuJu fllologlju, M oskw a 1960
418 Bibliografia
Bibliografia 489

Palou C hr. et J., L a P e r s e an tlg u e , P a ris 1982.


T arn W. W., G r e e k s i n B a c tria a n d I n d i a , 2 , ed., C am bridge 1951.
P a rk e r R. A., D u b b erstein W. H , B a b y lo n ia n C h r o n o l o g y , 6 2 6 B . C . — A . D . 45,
Teognis, F r a g m e n t y , przeł, St. W arszaw ska, „ K w a rta ln ik k lasyczny", 8 (1934), s. 21—
Chicago 1946. 22, 35—36, 61.
Pzuly-W lssow a, R eal-E ncyclopadie d e r k la ssisc h e n A lte rtu m s w is s e n s c h a ft, S tu ttg a rt, T h u re a u -D a n g in F., T e x t e s m ath ć m a tig u e s babylcm iens, L elden 1938.
od 1894. T i t u l i A s i a e M i n o r i s , I —ni, V indobonae 1901 nn.
Pausanias, D escrlptio G r a e c i a e , 3 vol., L ip sia e 1881— 1903. T ukidydes, W ojna p e loponeska, przel. K K um anieckl, wyd. 2, W arszaw a 1957
PavTy J. D C , Z o r o a s t r i a n D oetrine of the F u tu rę L ife, N e w Y o rk 1929. U ngnad A , N e u b a b y l o n i s c h e R e c h t s - und V e r w a l t u n g s u r k u n d e n , I—II. W eim ar
Pedley J. G., S a rd u in the A g e o j C r o e s u s , O k la h o m a C ity 1968. 1929.
P e rro t G., C hipiez Ch., H i s t o r y o j t h e A r t i n P e r s i a , L o n d o n 1892. U ngnad A_, S e l e c t e d B u s i n e s s D o c u m e n t s o f t h e N eo-babylonian P erio d , L eid en
Pism o św. S tarego i Nowego T e sta m e n tu ( = B ib lia T y siąc lec ia ! „ P a llo tin u m "., wyd. 2 1908.
zm ienione, Poznań 1971. Vanden B erghe L., A r c h e o l o g i e d e 1 ' I r a n ancien, L eiden 1959.
Pliniusz S tarszy, H i s t o r i a n a t u r a l n a . W ybór, p rz el. I. i T. Z aw ad zcy , W rocław 1901. Von der O sten H. H., D i e W elt der P e r s e r , S tu ttg a rt 1956.
P lu tarch , Sław ni ludzie i onyeh p o r ó w n a n i a , p rz eł. F. N. G o la ó sk i, I —IV, Wilno W alek-C zernecki T., W itkow ski St., D z i e j e g r e c k i e , W arszaw a 1934. (= W ielka h isto ­
1801—1805. ria poujszechna, t. II).
P lu tarch , 2yuioty sław nych m ężów , przeł. F. N. G o la ń sk i, K ra k ó w 1928. W ard Ph., T o u rln p I r a n , L ondon 1971.
Poliblusz, Dzieje, t. I, tłum . S. H am m er, W ro cław 1957, t II, tłu m . S. H am m er W eissbach F. H., D i e K e i l i n s c h r i f t e n d e r A c h a m c n i d e n , L eipzig 1911.
i M. Brożek, W rocław 1982. W ikander S., F e u e r p r i e s t e r i n K l e i n a s i e n u n d I r a n , L und 1946.
[Polyaenus]Polyaeni S tratey ico n lib ri octo. L ip sia e 1860. W ilber D. N., I r a n : P a s t a n d P r e s e n t , 3 ed., P rin c eto n 1955.
Pope A. U. (wyd ), S u ru e y of P e r s i a n A r t , voL I a n d IV , N e w Y o rk 1938, I n d e i Volu- Wilson J. A., H e r o d o t u s in Eyypf, L eiden 1970.
me... by Th B esterm an, N ew Y ork 1958. W itruw iusz, O a r c h i t e k t u r z e k siąp d z i e s i ę ć , przeł. K. K um aniecki, W arszaw a 1956.
Porada Ł , I r a n ancien, L 'a rt a I‘ćpoque p re isla m iq u e , P a r is 1963. Wolff F., A u e s t a , d i e h e i l i g e n B i i c h e r d e r P a r s e n , B erlin—L eipzig 1910.
P raśck J., C eschichte der M cder und P e r s e r b i s r u r M a k e d o n i s c h e n E r o b e r u n g , I—II, Wolski J„ S t a r o ż y t n o ś ć , wyd. 2 ( = W ielka h isto ria pow szechna, t. I), W arszaw a 1971.
G otha 1906—1910. Woodcock G., P e rsio n and P e r s e p o l i s , ..History T oday", 17 (1967), s. 230 nn., 301 nn.
Prentice W. K., C allisthenes, the O r i g i n a l H i s t o r i a n o j A l e z a n d e r , „ T ra n sa ctio n s of Z aehner R., T h e D o w n a n d T w i l i g h t o f Z o r o a s t r i a n i s m , L ondon 1961.
the A m erican Philological A ssociation” , 54 (1923), s. 74 nn.
Reiner J.. Z a r a t h u s t r a , B erlin 1930.
Robinson Ch. A. Jr., T h e H l s t o r y o j A l e i a n d e r t h e G r e a t , I—11, P ro v id e n c e 1953— W A Ż N I E J S Z E C Z A S O P I S M A
1963. „
>■Rosiński J. W., P e r s o w i e , G d a ń sk 1972. 1 „Am erican J o u rn a l of A rchaeology",
R ostovtzeff M , Ira n ia n s a n d G r e c k s i n S o u th R u s s i a , O x fo rd 1922. „Annales du Service des A n tiq u ite s de 1’figypte",
Sami A.. P a s a r g a d a e , t h e O l d e s t I m p e r i a l C a p ilo l of Ir a n , S h ira z 1956. „Archiv fur O rie n tfo rsc h u n g ",
S arre F., Die K unst des a lten P e r s i e n s , B erlin 1922. ..Bulletin de lT n s titu t fran ę a is d'archeologie orlentale",
S arre F.. Ilerzfeld E_, Iran isch e F e l s r e l i e f s , B e rlin 1910. „Chroniąue d'E gypte. B u lletin periodique de la fondation R eine E lisabeth",
Scheftelow itz J., D i e a l t p e r s i s c h e R e l i g i o n und d a s J u d e n t u m , G iessen 1920. .Jo u rn a l of the A m erican O rie n ta l Society”,
Schm idt E. F., F l i g h t s o v e r A n c i e n t C i t i e s o f I r a n , C hicago 1940. „Journal of C uneiform S tu d ies",
Schm idt E F., Persepolis I , C hicago 1953. „The Jo u rn a l of E g y p tia n A rchaeology",
Schm idt E. F., T he T r e a s u r y o f P e r s e p o l i s a n d o t h e r D i s c o u e r i e s i n t h e H o m e land „Journal of N ear E a s te rn S tudies",
o f t h e A e h a e m c n i a n s , Chicago 1939. „Orien talia",
Składankow a M.. Z o r o a s t c r i m a g o w i e . W a rsz a w a 196łb „Persica. A n n u a ire de la Sociżtó n ó e rlando-iranienne",
S o fo k le s.T ra y eiiie , przeł. K. M oraw ski, W arszaw a 1969. „W iestnik d riew n ie j istorii",
Sow rlcm tennyj I r a n , M oskwa 1957. „Zeltschrift der D eutschen M orgenlandischen G esclischaft",
Spengel L., R hetores g r a e c t , I—III, L ipsiae 1854— 1896. „Z eitschrift fur A ssyriologie und Y orderasiatische ArchSologie".
Stein A., Old R o u t e s o f W e s t e r n I r a n , L ondon 1940.
Steuer R. O., S aunders J. B. de C. M., A ncient E y y p tia n a n d C n id ian M edicine. B e r­
keley 3. Los Angeles 1959.
Strabon, G e o g r a p h i e a , 1—III, ed. A. M elneke, L ip siae 1921— 1925.
Szeworoszkin W. W., Jssiedow anlja po d e s z i f r o w k t e k a rijsk ic h n a d p isie j, Moskwa
1965.
Talbot Rice T., The Scythlans, 3 ed., L ondon 1961.
Tarn W. W., A leran d er the G reat, 2 vol„ C am b rid g e 1950— 1951.
I ND E K S OSÓB I NAZW G E O G R A F I C Z N Y C H

Abar N a h a ja zob. Zarzecze 395, 430, 432, 433, 438, 444, 446. 449,
A ba ton, w yspa 377 452, 457, 479, 483
Abd, A ra b 283 A chillejon, m iejscow ość 365
Abd Susim (Sezam os, S isynas a. Sls- A chilles (Hachlaza), w ódz Licyjski 331
synas), syn D atam esa, sa tra p a K a- Achoris, kró l E g ip tu 308, 369, 372—370
padocji 385, 393 Ada, królow a K arli, żona ld rie u s a 405,
Abd Susim . sa tra p a p ersk i 485, 469 447, 451, 462
A bdalonym os, kró l S y donu i T y ru 468, Ada, córka P iksodarosa, żona sa tra p y
469 O rontobatesa 453, 454, 462
A bdasztart zob. S tra to n A dadszum usur, urzędnik sa tra p y Go-
Ahdemon, b a n ita z F enicji, w ładca Sa- b ry a sa 87
lam lny 345 A dh arb aig an zob. A zerbejdżan
Abdera, m iejscow ość (w T racji) 315 A dram y ttejo n (a. A tra m y ttejo n ). m ie j­
A bdm anat, A rab 283 scowość 242, 337, 342, 386
Abijada Ja ti, syn Ilia la Ja ti, król Mi- A drastos, syn k ró la frygijskiego G or-
nejczyków 411, 412 diasa 306
A biradusz, m iejscow ość 170 A drata, ojciec B aginu 191
A brokom as, s a tra p a S y rii 352, 372 A fenis, żona sa tra p y P ik so d a ro sa 453
Abrokomes, syn D ariusza I 245 A fganistan (A kaufaka, G órzysty K ra j)
Abuletos, sa tra p a Suzy 356, 470. 478, 225
479 AfroditopoUs, m iejscow ość 408
Abydos, m iejscow ość (w Egipcie) 378, A fry k a 150, 244, 257
400, 401, 429 — P ółnocna 35
Abydos, miejscowość (w Myzji) 161, 185, — Z achodnia 257
243, 255. 340, 303, 368, 383, 393, 459 Afyon, m iejscow ość 361
Achajmenes (Hachamanisz). wódz me- A gam atan u zob, E k b a ta n a
dyjski, p rotopla sta 1-szej dynastii A gam em non, k ról m y k eń sk i 81, 359,
Perskiej 44, 117, 417 363
Achajmenes, syn D ariusza I, wódz A gaton. dow ódca m acedoóski 478
1 sa trap a E g iptu 228, 237, 238, 290 A gbaal, w ład ca A rw adu, ojciec M ar-
Achajos, poeta 329 baala 236
Achajowie 32, 34 A gbalana, m iejscow ość 104
Achemenidzi, dynastia p e rsk a 13— 19, Agesilaos, w ódz sp a rta ń sk i 359—305,
46, 48, 53, 59, 74, 70, 78, 82, 88, 92. 386, 389, 391, 392, 424
84, 96, 97, gg, n 2 , 117, 125, 131, 138, Aggeusz (Haggai), prorok żydow ski 143,
I39' 144, 149, 150, 165, 170, 173, 176, 144, 434
177- 181, 195, 213, 219—221, 225, 232, Aginis (Ampe, B it Jak in ), m iejscow ość
25ł. 270, 277, 284, 285, 333, 358, 388. 159, 167
Indeks osób I nazw geograficznych 493
492 Indeks osób I nazw geograficznych

Ampe zob. A ginis A nszan (a. Anzan), m iejscow ość 44, 49,
Agorakilos, rzeźbiarz grecki 435 A le k sa n d ria L a tm ijs k a , m iejscow ość
A m u -d a ria zob. O ksos 53, 55, 66, 76
Ahawa, rzeka 292, 293 447
A rourru, k ra j 68 A n talk id as, w ódz i polity k s p a rta ń s k i
A hikar, asyryjski dowódca i urzędnik A lln d a, m iejsco w o ść 462
A m urtis zob. A m yT tajos II 364, 369, 370. 383
królew ski 308, 309, 316 A lk a jo s z M ity le n y , p o e ta 205
A lk ib ia d e s, w ódz i p o lity k ateński A m yntas I, k ró l M acedonii 154 A n tan d ro s, m iejscow ość 154, 242, 342,
Ahmes, prorok egipski 215, 216
340—342, 346—348, 350 A m yntas, syn A ntiochosa, b a n ita m a ­ 346
Ahmose (Amazys), wódz egipski 221
A lkides, K a u n ijc z y k 326 cedoński 462, 466, 467 A ntandryjczycy 342
Ahmose sa Neit, a rch ite k t egipski 218
Ahqqadi, książę licyjski 366 A lkm eo n id zi, ró d a te ń s k i 103 A m yntos, nadzorca m acedoński 458. A nbfellos, m iejscow ość 259
AJakes, syn Sylosona. ty ra n Sam os A lm an , sy n A m m ik a rib a , zarządca 474 A ntigonos, syn Filipa, sa tra p a m ace­
159 św ią ty n i 411, 412 A m yrtajos I S a ita , p re te n d e n t do tronu doński 463
Ajga. miejscowość 208 A logune, k o n k u b in a A rta k se rk se sa I egipskiego 290, 294, 296 Antigonos, wódz m acedoński 470
AJgaj (a. Edessa, dziś. Vodena), m ie j­ 335 A m yrtajos II (A m urtis), przyw ódca po­ A ntlm enides, heros g reck i 205
scowość w M acedonii 482 A ly a tte s, k ró l L id ii 205 w sta n ia egipskiego 351, 359, 400 A ntiochos, ojciec A m y n tasa 466
Ajglowie. lud 280 A m a n , g óry 55 Am ytis, c órka K serk sesa, żona M ega- A ntlochos, poseł a rk a d y jsk i do A rta k ­
AjgospotamoJ, m iejscowość 252, 355 A m a n u W ro ta 287, 288, 465, 466 byzosa 278, 279, 298, 326 serk sesa II 383, 384
Ajgospotamoj, rzeka 348 A m a rn a e l- (T e ll-e l-A m a rn a ), m iejsco­ Ana, m iejscow ość 283 A ntyfanes, k o m ediopisarz g re ck i 405.
Ajgyptos z M iletu 396 w ość 377 Anafes, syn O tanesa, dow ódca perski 435
Ajropos, syn Filipa 462 A m a tu s, m iejscow ość 157, 365, 368 232 A ntyliban, góry 468
Ajschylos, nadzorca n a je m n ik ó w grec­ A m azys, dow ódca w o jsk p e rsk ich w A naksagoras, książę cy p ry jsk i 356 A ntym ach, poeta i g ra m a ty k 434
kich 474 E gipcie 153 A naksagoras z K lazom enaj, filozof 208, A ntystenes, filozof grecki 435
Ajschylos, tragik 119, 149, 174 , 226, 2 56, A m azy s zob. A hm ose 312, 314, 414, 427 A n ty tau ru s, góry 52, 287
A m azys II, k ró l E g ip tu 57 . 70, 100— 104, A naksandrydes z Rodos, kom ediopisarz Anu, rzeka 377
260, 261, 341
148. 206, 207, 215, 218, 369, 416 390 Anysos, ojciec T etram n e sto sa 236
Akad. miejscowość 56, 62, 65
A m e lm a rd u k (a. A w ilm a rd u k l, k ró l Ba­ A naksibios, wódz sp a rta ń s k i 368 A nzan zob. A nszan
Akad, państw o 28, 65—69, 132
b ilo n u , sy n N ab u ch o d o n o z o ra II 54, Anaksymander z Miletu, filozof 208, A pam e, c órka A rta k se rk se sa II, żona
Akantos, miejscowość (na Chalkidyce)
70, 71, 143 314 F arn ab azo sa 369, 386
243
A m e n e m h e t 1, k ró l e gipski 30 A naksym enes z L am p sak u . h istoryk A parytow ie, szczep 280
A kaulaka zob A fganistan
A m e n h o te p III, k ró l e g ip sk i 473 448, 459 A pelles z Efezu, m ala rz 448
Akes, rzeka 63 Zob. też Oksos Apia, w łaściciel posiadłości w B ab ilo ­
A m e stris, k ró lo w a p e rsk a , có rk a Ota- A naksym enes z M iletu, filozof 208, 3f5
Akko, miejscowość 100, 381 nie 336
nesa, żona K s e rk se sa 232, 257, 273, Anan, syn Eliszy, k a p ła n Izydy 429
Alabanda, miejscowość 462 A pollodor z A m fipolis, dow ódca w o jsk
279, 295, 298, 326, 335, 417 Ananiasz, b ra t N ehem iasza 300
AlBcahuyuk, miejscowość 57 A m e stris, có rk a D a riu sz a II, żona Te- m acedońskich 478
Alarodiowie, lud 234, 280 Ananiasz, u rzęd n ik D ariusza II w J u ­
rite u c h m e s a 336, 343 A pollodoros, dow ódca n a je m n ik ó w fry -
d a 337, 344
Albanowie 476 A m fiara o s, h ero s g reck i 284 gijskich 452
Alechssantra zob. A leksander III W iel­ Anatolia 34, 303, 354, 446
A m filochos, sy n A m fia ra o sa 284 A pollofanes z K yzikos 362
ki A natolijczycy 34, 61, 238
A m fipolis, m iejscow ość 324, 382, 389, A pollonides z Kos, lek a rz n a d w o rn y
Alejska Równina 162, 165 A natolijska W yżyna 57
478 A rta k serk sesa I 279, 326
Aleksander, syn Ajroposa 462 A naua, m iejscow ość 242
A m fy k tio n ik o s, p isa rz g re ck i 448 Apollonios, syn C harinosa, rządca L i­
A leksander, syn A m yntasa I 154 Anchiale, m iejscow ość 465 bii 474
A m id a (dziś. D iy a rb a k ir), m iejscow ość
A leksander, dowódca garnizonu w Eo- A ndokides, m ów ca ateń sk i 337, 346, 355,
288 A polloniusz z T yany, filozof 164
lii 354 364
A m isos, m iejscow ość 325, 385 A pries, faraon 455
A leksander 1, król M acedonii 243, 245. A ndria, fa w o ry ta A rta k se rk se sa I 335
A m m ik a rib , ojciec A lm an a 411 A psendes, a rch o n t a te ń sk i 324
248, 249 A m m isad ik , sy n H a m a ta ta , k a b ir Mu- A ndrokydes, m ala rz grecki 448
A rabaja, sa tra p ia p e rsk a 70. 236
A leksander III W ielki, król m acedoń­ sra m u 412 A ndrom achos, sa tra p a S yrii 474
A rabia 183, 236, 282, 391, 410, 468, 474
ski 16, 19, 21, 39, 64, 79, 133, 165, 171, A m m on, k ra j 301, 332 A ndrotion, A teńczyk 399. 405 — Północna 25, 34 , 410 , 444
172, 188, 212, 214. 215, 264, 271, 349, A m m ona O aza 101, 401, 471, 472 A neristos, poseł s p a rta ń s k i do A rta k - — Szczęśliw a 348
3SS. 401, 404 , 413 . 441, 442 , 445 , 453, serksesa I 329 A rabow ie 62. 67, 101, 177, 208, 212, 236.
A m orges, sy n s a tra p y F issu tn e sa 338,
454 , 456 , 458—483 Anida, żona Id d in y 141 282—284, 301. 305, 310, 345, 374 432.
339
A leksandria, miejscowość (w Egipcie) A m oryci 29, 67 Aniri, ojciec N id in tu -B e la 121 468, 469
471, 482 Am os, p ro ro k żydow ski 35 A nkyra, m iejscow ość 464 — N abatejscy zob. N abatejczycy
1

494 Indeks osób i nazw geograficznych Indeks osób i nazw geograficznych 495

A rabska P ustynia 147, 150 sa, k ró l P a rs y 44, 45, 49, 51, 53, 105, A rsakes zob. A rta k s e rk s e s n M em non A rtajos, ojciec A zanesa i A rta c b a je sa
Arabski Półw ysep 56, 149 107, 117 A rsam enes, w ódz p e rsk i, syn D a riu ­ 233, 241
Arachnsjow le 476 A ria ra m n e s , s a tr a p a K a p a d o c ji 152 sza I 234 A rtakene, k ra in a 477 Zob. też M osul
Arachotas, rzeka 63 A ria ra te s zob. A ria sp es A rsam es, sy n A rta k se rk s e s a 11 395 A rta k serk ses I, kró l perski 63, 96, 128,
A rschozja (dziś. K andahar), m iejsco­ A ria ra te s I (A riw a rt), k ró l K apadocji A rsam es, w ódz p e rsk i, syn D ariusza I 226, 248, 278—281. 286, 289—294, 296—
wość 63 465, 469, 470 177, 236 301, 324, 326—329, 331—335, 339, 340,
Arachozja (Hauraw atisz), prow incja 63, A ria sp e s (A riara tes), sy n A rta k se rk se - Arsam es, w ódz persk i, syn O stanesa 454 349, 393, 394, 417, 428. 436, 452
119—123. 170, 260 sa II 395 A rsam es (A rszam al, k ró l perski 53, 62, A rtak serk ses II M em non (A rsakes),
Arados, miejscowość 256, 468 A ria sp o w ie 63 112, 117— 119, 210 król perski 75, 166. 226, 228, 285, 288,
Arakadrlsz, góry 104, 117 A riazos, ojciec G e rg isa 232 A rsam es. s a tra p a E g ip tu 294, 295, 298, 336, 337, 342, 343, 347, 349—357, 360—
Arakses, rzeka 79, 173, 208, 225, 234, 479 A rija ra m n a zob. A ria ra m n e s 335, 337, 343, 345 365, 369, 370, 372—376, 378— 380, 382—
Aram ejczycy 34, 38, 191, 237, 351, 429, A rio b a rz a n es, s a tr a p a 476, 479 A rsam es, w ódz i s a tra p a Cylicji 459, 389, 391—395. 412, 419. 430, 443, 452—
432, 445 A rlo b a rz a n es, s a tr a p a D a sk y lejo n u 369, 405, 466 454, 480
A rarat, góra 234 376, 383, 385, 386, 393 Arses, kró l persk i, syn A rta k serk se ­ A rta k serk ses III Ochos, król p e rsk i
Araros, pisarz grecki 435 A rio b a rz a n es, w ła d ca K ios 453 sa III 452. 453, 455, 467 387, 391, 395, 397—399, 401— 407, 409,
Arat, uczony 1 poeta grecki 319, 322, A rio m an d e s, syn G o b ry a sa , dowódca A rsidajos, syn D atam esa 385
424. 425 412, 419, 450— 455, 467— 470
flo ty p e rsk ie j 258 Arsites, syn A rta k se rk s e s a I 336
A rbarios, dowódca perski 325 A rio m a rd e s, w ódz p e rsk i, sy n A rtaba- A rta k serk ses IV zob. Bessos
Arsites, wódz i s a tra p a F rygii 452, 459 A rta k sza tsu zob. A rta k se rk s e s I
Arbela, m iejscowość 57, 123, 288, 477 no sa 234
Arszada, m iejscow ość 123 A rtam es, ojciec A tlja w a h l 102
Arbelos, legendarny założyciel A rbeli A rio m ard o s, w ódz p e rsk i, syn D ariu­
477 Arszam a zob. A rsam es
sza I 234 A rtam es, b ra t D ariusza I 245
Arbupales, syn D ariusza 111 459 A rtabanos, dow ódca gw ardii K serksesa
A rio w ie 20, 34, 41— 43, 45— 4S, 80, 115, A rtapanos, wódz p e rsk i 245
Archelaos, syn Teodorasa, w ódz m ace­ 118, 125, 131, 194, 225, 226, 233, 239, 235, 258, 278, 279
A rtapates, syn T irlbazosa 395
doński 479 280, 281, 444 A rtabanos, ojciec A rio m ard esa 234
A rtarios, syn K serksesa, s a tra p a B ab i­
Archelos, filozof grecki 414 A rista g o ra s, ty ra n M iletu 156—158 A rtabanos, ojciec A rty fio sa 233
lonu 298
A rderlkka, miejscowość 164 A rista za n es, w ódz p e rsk i 406, 407 A rtabanos, ojciec K ofena 467
A rta sy ras, w ódz i sa tra p a perski 338,
Ardigula, urzędnik babiloński 80 A risto b u lo s, w ódz m acedoński 79 A rtabanos (A rtabazos?), ojciec T rita n -
374
Ardum anisz, syn W ahauki, spiskow iec A risto d ik o s, m ieszk an iec K y m e 60 tajchm esa 232, 281
A rtaszata, m ieszkaniec P ersep o lis 191
118, 179 A ristolochos 159 A rtabanos, perski dow ódca garnizonu A rtatach m a, nadzorca ro b o tn ik ó w w
A rejat-aspa z Hiaony, przyw ódca b u n ­ A riu rta , n a d zo rc a ro b ó t w kam ienioło­ żydowskiego w E le fan ty n ie 222
P a rsie 283, 264
tu 115 m ach 228 A rtabanos (A rtabanuszl, sędzia babi­ A rtaw ard ija, w ódz p ersk i 123, 124
Arejos, rzeka 62 A riw a rt zob. A ria ra te s I loński, syn B ag ad a tu 191 A rtayktes, wódz perski 234, 252
A rgante, m iejscowość 209 A riz an to w ie, szczep m e d y jsk i 50 A rtabarios, w ódz p e rsk i 352 A rtay n te, synow a K serk sesa 257 , 278
A rginussaj, wyspy 348 A rk a d ia , k ra in a 383, 474 A rtabates, ojciec F a rn a z a tre sa 233 A rtayntes, dowódca floty p e rsk ie j, syn
Argiwowie 249, 296, 360, 406 A rk a d y jcz y cy 383, 404 Artabazos, w ódz i sa tra p a perski, syn A rta eh a je sa 251, 257
Argos, miejscowość 157, 204, 242, 244, A rkesilaos IV, k ró l K y re n e 101, 153 F a rn a k esa 233, 248, 250—252, 254, 294, A rtayntes, wódz perski, sy n Ita m ltre -
260, 278, 289, 295, 290, 364, 383, 465 A rk sa n d re s zob. A le k sa n d e r III Wielki 296 sa 234
Aria (Haralwa), k rain a 62, 63, 121 A rm e n ia 25, 51, 52, 56, 57, 104, 120, 123, Artabazos, wódz i sa tra p a perski, syn A ztem bares (A rtu m p ara a A rttu m p a -
A riabignes. syn D ariusza I, dowódca 124, 234, 269, 280, 287, 288, 326, 335, F arnabazosa 386, 388, 392, 393, 395, ra), wódz p ersk i 379, 380, 461
floty perskiej 238 , 247 336, 374, 387, 443, 454, 478 397—399, 450, 451, 468 A rtem lsjon, przy ląd ek 244, 245, 261
Ariajos, wódz perski, satrap a F rygii — Z achodnia 364 Artabazos zob. A rtab an o s A rtem izja, królow a H a llk a rn a su 240.
353, 360—302 A rm eńczy cy 123, 124, 234, 476 A rtacbajes, dow ódca perski 238, 241, 259
A rlakei, wódz perski, sa trap a K apado- A rm in a zob. A rm e n ia 243, 251 A rtem izja, siostra i żona M ausollosa
cjl 476 A rn n a zob. K san to s A rtachszatra zob. A rta k serk ses I 396, 397, 399, 402, 403. 405
Ariamenes, 6yn D ariusza I, wódz i sa ­ A ro a n d as (O rontes), w ódz persk i, syn A rtafrenes (D afem es), w ódz perski, sa ­ A rtibarzanes, dw orzanin D ariu sza II
trap a 225 , 239 A rta sy ra s a 374— 376 , 387, 388 , 391, trapa S ard es 119, 149, 154— 160, 448 336
Artandes, satrapa E giptu 104, 122, 148. 392, 398, 309, 404 A rtafrenes, w ódz perski 334, 359 A rtm ios, syn P y to n ak sa, proksenos
153, 215, 210, 219 A rp p a ch u zob. H arp ag o s A rtafrenes, wódz p ersk i, syn sa trap y ateński 295, 296
A riaram nes, wódz perski 339 A rrid a jo s zob. F ilip III A rrid ajo s A rtafren esa 162 A rtobazanes, syn D ariusza I 210
A riaram nes (A rljaram na), syn T eispe- A rrien a , d w o rz an in D ariusza I 177 A rtagatum , niew olnica 191 A rtochm es, w ódz p e rsk i 234
486 Indeks osób 1 nazw g eo g raficz n y ch
Indeks osób 1 nazw geograficznych 497

A rtokcana (dziś. H erat), miejscowość 82 A slak o s, m ie jsc o w o ść 325


Atos, góra (w G re cji) 162, 241 B aalram , syn B aalm ilka II, k ró l K itio -
A rtoksares, faw oryt A rtakserksesa I A stiag es, k ró l M ed ó w 53, 55, 57, 76, 82,
Atossa, kró lo w a p e rsk a , có rk a C yrusa nu 365
208, 328 , 338, 336, 342, 343 112, 117, 307
100, 119, 142, 210. 232, 233, 260 B aalsam in, A rab 283
A rtontes, ojciec Bagajosa 120 A s tra m p sy c h o s, M ag 442
Atossa, żona A rta k se rk s e s a III 453 Babilon 14. 23, 29—31, 36, 50, 53—57, 62,
A rtostes. syn D ariusza II 337 A sty a n a k s, ty r a n L a m p sa k o s 393
Atossa (H utaosa). żona H y stasp esa 112 64—72, 75, 79, 85—88, 92. 95, 97, 99,
A rtum para zob A rtem bares A s ty a n a k s z M iletu , a tle ta 383
A tram y ttejo n zob. A d ra m y tte jo n 100, 121— 125, 129, 131, 132, 135, 140—
A rtozostra, córka D ariusza I, to n a M a r- A s u rb a n ip a l, k ró l A sy rii 50, 51, 130, 215,
Atribis, m iejscow ość 360, 391 142, 144— 146, 165— 167, 170, 171, 191—
doniosa 161 299, 307, 308
A tropates, s a tra p a M edil 476 193, 200, 202, 206, 210, 224. 229, 230,
Artyblos, wódz perski 157, 158 A sw e ru s zob. A rta k s e rk s e s II A ttaham itu zob. A ta m a ita 232, 233, 236, 238, 260, 261, 288, 292,
Artyfios, wódz perski, syn A rtab an o sa A s y ria 35, 36, 44, 49—51, 53, 56, 57, 68, Attalos, wódz m acedoński 453 294, 298, 299, 305, 313, 316, 321, 323,
233 71, 73, 88, 93, 104, 119, 120, 122, 123, A ttyka 245. 249, 434 335, 336. 347, 349, 352, 353, 361, 371,
Artyfios, wódz perski, syn M egabyzosa 126, 130, 160, 215, 230, 238, 281, 288, A tura, k ra in a 57 zob. też A syria 405, 406, 420, 427, 431, 436, 465, 477—
298. 336 308, 412, 417, 431, 475 Atwia, ojciec T ra e ta o n y 43 480
Artyslone. córka C yrusa, żona D a riu ­ A sy ry jc zy c y 23, 35, 43, 48. 50, 51, 54, 73, Atys, syn K rezu sa 306 Babilon E gipski (K air S tary ), m iejsco ­
sza I 17, 1 19, 177, 234, 236 76, 96, 105, 122, 129, 130, 144, 170, 178, Aulida, m iejscow ość 359 wość 102, 103
A rtystone (Irtaszduna), córka D a riu ­ 187, 192, 223, 234, 272, 287, 305, 404 A utijara, okręg 123 B abilonia 19, 26—29, 33— 35, 39, 40, 51—
sza 1 17, 177 A szdod, m ie jsc o w o ść 301, 332 A urw ant zob. O rontes 53, 55—57, 62, 65, 68, 68, 70, 82—84,
Arukku, syn C yrusa I 51, 53 A szor, E g ip c ja n in 428 Autobojsakes, sio strz en iec D ariusza II 87—100, 104, 119, 120. 124, 125, 129—
A ruw atijesl, wódz licyjski 331 A s z ta -a u rw a n t, w ró g W isztasp y 115 348
Arwad, m iejscowość 236, 404, 467 A szur, m iejsco w o ść 57, 187, 217 131, 141, 142, 165, 167. 178, 180, 190—
A utofradates fW atap rd d a ta), sa trap a
Aryjczycy 120, 121 A szu r zob. S y ria 192, 207, 208, 210, 215, 217, 220, 225,
Sardes 346, 368, 367, 369, 375, 376,
Arym aspowie 260 A s z u rn a s ira p a l II, k ró l A sy rii 307 385, 386, 388, 392, 393, 398, 464, 467, 229, 230, 238, 262—284, 279, 281—283,
A rystofanes. kom ediopisarz grecki 324, A s z u rb a llit, k ró l A sy rii 51 468 286, 291, 292, 305, 307, 312, 315, 316,
334. 337, 414, 434— 436, 471 A ta m a ita (A tta h a m itu j, w ódz elamicki A w llm arduk zob. A m e lm a rd u k 320, 327, 335, 337 , 4 00, 425 , 427, 4 33,
Arysiomodes z Teb, rzeźbiarz 435 147 Azanes, wódz p ersk i, sy n A rtajosa 233 483
Arystoteles 403, 404, 426, 443, 448, 450, A ta r zob. T ry p o lis Azbaal, król K itlonu i Idalionu, syn B abilończycy 23, 26, 28, 30, 31, 35. 54,
458. 460, 478 A ta rn e u s, m iejscow ość 60, 159, 242, Baalm ilka I 296, 345 56, 02, 66, 67, 85, 91, 99, 128, 130, 135,
A rystydes, polityk i w ódz a te ń sk i 247, 392, 393 Azemllchos, król T y ru 468 136, 170, 184, 201, 203, 208, 221, 223,
251. 255 A ten o d o ro s z Jm bros; 392 Azerbejdżan (A d h a rb alg a n . daw n. Me­ 238, 281, 299, 305, 317, 319, 322, 323,
A rystyp z K yreny, filozof grecki 448 A te n y 155- -157, 101--163, 241, 244, 246, dia A tropatene), k ra in a 50, 476 335, 42 0, 425 , 444, 476 , 4 78
Asaf, strażnik gaju królew skiego 301 248, 249. 255—-257, 259, 261, 278, 289, Azja 34, 76, 153, 161, 162, 208, 241, 244, B abirusz zob. B abilonia
A sagarta zob. S agartia 290, 294--297, 302, 303, 312, 314, 315, 251, 253, 255, 259, 260, 289, 297, 305,
B achtrisz zob. B ak trla
Asandcr, dowódca w ojsk m acedoń­ 323--326, 323— 330, 333, 334, 338, 340. 307, 334, 338, 340, 341, 348, 354, 359,
B adres, dowódca perski 153
skich. nam iestnik Lidii 460 342, 345, 348, 350, 351, 353. 363. 364, 361, 363, 364, 369—373, 379, 381, 383,
B agabaga, kupiec a ram ejsk i 428
A sarhzdon, król a sy ry jsk i 308, 309 367--372, 375, 378, 379, 381--384, 386. 388, 391, 405, 406, 409, 417, 434, 446—
389, 391, 395, 3 97--399, 403, 404, 406, Bagabiggna, ojciec W ldarny 118
Askalon, miejscowość 205, 373 448, 451, 453— 456, 458, 464, 467, 471,
Askania, jezioro 463 416, 417, 424, 435, 436, 447, 451, 452, 474, 481, 483 BBgabuchsza zob. M egabyzos
Asklepiodor, m acedoński poborca po­ 456, 458, 466, 468, 471, 480. — M niejsza 19, 25, 27, 32, 34, 35, 174, B agadat, kupiec a ra m e jsk i 428
datków w Babilonie 478 A teńczycy 156, 157, 162, 163, 221, 242, 284. 288. 315, 329, 334, 347. 360, 362, B agadatu, ojciec A rtab an o sa 191
Aśoka (a. Aśiokal, kró l Indii 358 246— 252, 255, 256, 289, 291, 294—296, 367, 387. 395, 402, 445, 446, 450, 465, Bagajos, posłaniec D ariusza I 120, 234,
Asopos. rzeka (w Beocji) 249 312, 314, 324, 326, 329, 331, 334, 337— 469 251
A spatines (Aspaczana), urzędnik D a­ 342, 346— 348, 350, 360, 363— 365, 367— — Środkow a 26, 38, 39, 41, 48, 50, 63 B agapates, sługa A rta k serk sesa II 352
riusza 1 126, 213, 223, 238, 262 369. 375, 378, 379, 383, 389, 392, 396— — Zachodnia 24, 128, 138, 148, 252, B agasaru, sk a rb n ik w P ersepolis 191
A spam itres, m arszałek dw oru K serk - 399, 402, 405, 407, 434, 435, 447, 451, 378, 444, 446. 474 Baginu, P ers z Babilonu 191
scsa 258, 278, 279 452, 471 Azjaci 381, 419, 477, 481 B agistanos, góra 126 zob. też B eh lstu n
Aspendos, m iejscowość 342 , 367 , 393, A tlja w a h i, sy n A rta m e sa , budow niczy Azji W rota 57, 126 Bagoas, dowódca i d w orzanin A rta k ­
463 102, 222, 228 serksesa III 406— 409, 452—455, 467,
Aspendyjczycy 367, 368, 463 A tizyes, s a tra p a F ry g ii 462, 463, 466 Baalm ilk I, k ró l K itlo n u 295, 290, 345 479
Aspls, w ładca K ataonji 382, 383 A tm onejos, ojciec A rb e lo sa 477 Baalmllk II, k ró l c y p ry jsk i 345, 365 Bagofanes, dowódca perski 478, 480
Assos, miejscowość 386. 393, 404, 450 Alos, d w o rz an in D a riu sza II 336 Baalram , książę c y p ry js k i 365 Bagohi zob. Bagoses

I
498 Indeks osób I nazw geograficznych Indeks osób i nazw geograficznych 499

B a jo ra m i dw orzanin A rtak serk sesa I B c lsza rib n i, ojciec L ab a sz ie g o 198 C elesy ria, k r a in a 467 C hoaspes (dziś. K erch a), rz e k a 44. 166,
335. 336 B c ls z a ru su r zob. B a lta z a r C ezarea K a p a d o c k a zob. M azaka 168, 169 . 240 , 288
Bagosei (Bagohl), rządca Ju d ei 3M, 345, B e lszlm an n i, p rz y w ó d ca b u n tu w B a ­ C hababasza, k ró l E g ip tu 455, 456 C hojrilos, po eta g reck i 152, 342
373 b ilo n ie 230 C habrias z A iskone, dow ódca ateński C honufis, a stro n o m egipski 424
B ahblt, miejscowość 377, 400 B e lz e rib n i, u rz ę d n ik b a b ilo ń sk i 85, 86 368, 372, 373, 375, 387, 389— 391 C horasm ia, k ra in a 170, 209, 233
Bahlanl, kapłanka arabska 283 B e n d w a , k ró l 109 C haldea 431 C h o rasm io w ie 63, 208, 280
Bajton, geom etra 458 B engazi, m ie jsc o w o ść 153 C haldejczycy 23, 36. 51, 54, 62, 91, 95— C h ry stu s zob. Je z u s C h ry stu s
B aktra (dawn. Zariaapa). m iejscow ość Beocl 359 97, 145, 206, 238, 315, 425, 443, 478 C hryze, m iejscow ość 447
64, 436 B eocja, k ra in a 244, 245, 249 C haledońskie W yspy 297 C hszajarsza zob. K serk ses
B aktria (Bachtrlsz), państw o 38. 50, 64, B e ro ia , m ie jsc o w o ść 474 C halkedon, m iejsco w o ść 154, 160, 255, C h sz a trita, przy w ó d ca p o w s ta n ia w
115, 119, 120, 122, 149, 153, 170, 225, B essos, s a tra p a B a k trii. p re te n d e n t do 346, 347 M edii 120
233, 257, 279, 280, 288, 290, 435, 476 ty tu łu A rta k s e rk s e s a IV 476, 477 C halkida, m iejscow ość 474 C h sz a trita zob. F ra o rte s
Baktroa, rzeka 64 B iały M ur, m iejsco w o ść 102, 290 C halkideus, w ódz s p a rta ń s k i 339 C hufu zob. C heops
B aktryjczycy 233, 248, 374, 476, 477 B ia ta ra , A ra b 283 C halkidejczycy 248 C h w a rec z itra , syn Z o ro a s tra 113
Balakros. syn A m yntoaa, wódz m ace­ B ik n i (dziś. D em aw en d ), g ó ra 43, 44, 50 C halybon 183 C icero M arcus T u lliu s 322
doński 474 B lsu tu n zob. B e h istu n C h a n d an a k a, m iejsco w o ść 208 C yklady, w yspy 156, 464
Balakros, cyn N lkanora, sa tra p a C y li­ B it J a k in zob. A ginis C h a n ta b u ra, dow ódca licyjski 380 C ylicja (H ilik a. K ilikl, k r a j 57, 158,
cji 485 B it S in -ib n i, m iejsco w o ść 308 C haraks, m iejscow ość 287 161, 162, 204, 235, 257, 260, 284, 287.
Balalu, ojciec N aburim anniego 200 B ity n ia , k ra in a 325, 355, 379, 470 Zob C haraks, kupiec, b r a t S afony 205 351, 353, 359, 361, 373, 374, 376, 380.
Bnlrh, miejscowość 115 też J o n ia D ru g a C hares, w ódz a te ń sk i 398, 399 382, 404— 106, 443, 445, 484— 466, 478,
Bal-lau, protoplasta m ożnego ro d u b a ­ B ity ń c z y cy 235, 284. 346, 347, 354 C harga, oaza 101 479
bilońskiego 191 B o d a sz ta rt, w ła d c a S y d o n u 384 C haridem os, dow ódca n a je m n ik ó w 392, C ylicyjczycy 57, 158, 235, 238, 388, 465
Baltazar (B elszarusurJ, syn i w spól- Boges, k ró l E jo n u 250 393, 458 C yllcyjskie W rota 57, 287, 385, 406, 465
rządca N abunalda 55, 56, 62, 66, 68, B o k ch o ris, k ró l E g ip tu 148 C h a rim e n e s z M ile t u , d o w ó d c a n a je m ­ C y p r 34, 95, 100, 157, 158, 236, 238, 253,
69. 100 B o m b aj 436 n ik ó w 380 258. 282, 290, 296. 340, 345, 348, 355—
B aradkam a, sk a rb n ik kró lew sk i 190, B orsipa, m iejsco w o ść 85, 66, 192, 211, Cbarinos, ojciec A polloniosa 474 357, 361, 365, 369, 371, 372, 374, 375.
282, 263 230, 427, 431 C haritim ides, wódz a te ń sk i 295 405, 434, 435, 444, 448, 450, 464, 467.
Barotra, bagna 407 B osfor 152, 252 C haron z L am psakos, p isa rz 261 468
Bardla (Mardos, S m erdis, M arufios, B o te jra s, k ró l B ity n ii 379 C hasfia zob. K tezyfon C ypryjczycy 158, 238, 374, 434, 435, 450,
Merfis, T anaoksares a. T anioksarkes), B ra c h m a n e s, a sc eta h in d u sk i 358 C h a u d a -tig ra -b a ra ty , lud 147 Zob. też 467
syn Cyrusa 1 104, 117—121, 124, 149 B ra n ch id zi 59, 60, 61, 157, 159, 185, 252, Sakow ie C y ru s I (K urusz), k ró l A n sza n u 44,
Barene, miejscowość 58 462 C haw lan 412 49— 51, 53
Barhalza, m iejscowość 308 B re a s te d J a m e s H e n ry 16 C hefren, kró l egipski 305 C y ru s n S tarszy , kró l p e rs k i 23. 53.
B arlkili, przodownik królew ski 141 B ry a k sis, rz eź b ia rz g re c k i 402, 447 Cheops (C hufu), król egipski 24, 305 55— 59, 62—80, 82, 83, 85, 91—96, 99.
Barka, miejscowość 101, 153, 282, 372 B rygow ie, lu d 162 C herasm is. ojciec A rta y k te sa 234 , 252 100, 104, 112, 113, 117, 119— 121. 125,
Barka, miejscowość (w B ak trll) 153 B u b ak es, w ódz p e rsk i 466 C herei (K rois), syn H arpagosa, książę 130, 140, 142, 145— 147, 149, 151, 177.
Barsaentes, wódz perski 476 B u b a res, w ódz p e rsk i 154, 241 licyjski 330. 331, 339, 340 178, 185, 190, 210, 222, 280, 299, 307,
Barsine, córka A rtabazosa, żona M em - B u b a stls, m iejscow ość 304, 368, 400, 408 Cheriga, książę licyjski 259, 330 349, 350 , 355, 359 , 442, 444 , 445 , 475,
nona 451, 468 B udiow ie, szczep m ed y jsk i 50 C heroneja, m iejscow ość 452 480
Bas, król Bilynii 379, 470 B um odos. rzek a 475 C hersis. ojciec G orgosa 157, 238 C yrus M łodszy, syn D a riu sza II 75.
Bassakei, wódz perakl 235 B u p a res, w ódz p ersk i 476 C hersonez T rac k i, półw ysep 258, 339, 288, 337, 346— 354, 359, 373—375, 383
Balic, dw orzanin D ariusza 111 469 B u rn a b u ria s z II. kró l B a b ilo n u 23 382 C yrusow e Pole 57
Bazazu, posłaniec królew ski 100 B usasa, H in d u sk a 150 Chicago 17 C zaeczasta zob. U rm ia
Behlstun (a Blsutun), m iejscow ość 13. B u siris, m iejscow ość 219, 229 Chioci 159, 252, 258, 338 C zarne M orze 36, 39, 152, 234, 236, 280,
118, 135, 147, 148, 168, 195 Zob. też B usow ie, szczep m e d y jsk i 50 Chios, w yspa 60, 158— 160, 255, 314, 339, 325, 353
Baglstanos B u sra ta , ojciec R a h lm ila 283 378, 396, 464, 471 C zerw one M orze 21B, 283 Zob. też E ry -
Bclapaliddln, urzędnik babiloński 192 B uto, m iejscow ość 307, 455, 456 Chiwa, oaza 63 tre jsk ie M orze
Belbis. miejscowość 400 Byblos, m iejscow ość 329, 468 C hna zob. K a n aa n C ziczichrisz, ojciec M a ttiji 122
Bcllbni, król Babilonii 50 B y zan tlo n 154, 157, 160, 252, 254, 256, C hnum em achel, nadzorca 222 Cziszpisz zob T eispes
Beliddlna. zarządca św iątyni 141 346, 396, 452 C hnum ibre, a rc h ite k t egipski 218 C z itra fa rn a zob. T is sa fern e s
500 Indeks osób i nazw geograficznych Indeks osób 1 nazw geograficznych 501

CzJtratachm a. przyw ódca pow stania S a ­ 160, 161, 235, 254, 284, 337, 338, 369, Dlognetos, g eo m e tra 458 Efippos z C halkidy, nadzorca n a je m n i­
gany Jeżyków 123, 124 386, 460 Diom edes z K yzlkos 383 ków 474
Czllraw ahu, nadzorca robotników w D a sk y le jo ń sk le Je z io ro 361 Dionizjos, ty ra n H e rak le l P ontyjskieJ Eforos z Kym e, historyk 448
P a n ie 283 D a tam es (T ad an m u ), s a tr a p a 346. 376, 453 Egejskie Morze, 35, 101, 162, 174, 204,
382, 384—386, 301—303, 464 Dionizjos 11 M łodszy, ty ra n Syrakuz 241, 248, 255, 337, 338, 400. 4 61-^63
Dadarazlaz, wódz arm eński 123 D atls, wódz perski 162, 163, 230 380, 383, 434 Eglbl, ban k ier babiloński 72, 101
D adanzlsz, satrap a B aktrtl 11B. 120. D a tu h ia , ojciec M cgabyzosa 118 Dionizjos z M lletu, logograf 261 Eglbl, ród 88. 07, 101
12] D aurisea, dow ódca p e rsk i, zięć D a riu ­ D lyarbaklr zob. A m ida Eglna, w yspa 157, 162
Dadlkowie 233 , 280 sza I 157, 158 Dodona, m iejscow ość 417 E glned 162, 246
D a fe rn n zob. A rtafrenes D aw id, k ró l Iz ra e la 24, 34, 36, 143, 204 DoJdalRos, król BI ty nil 325, 370 E gipcjanie 16, 23, 20, 28, 30—32, 102,
Dafgan, ród m lnejaki 412 □ d a p s sm m a , w ódz lic y jsk l 380 Dolne M orze 67 103, 122, 142, 158, 170, 192, 204. 206,
Dafne, miejscowość 102 D edan (dziś. El Ula), m iejscow ość 283, Doloaspls, n o m arch a egipski 474 219 , 222 , 236—238 , 241, 243 , 245 , 247,
Dafnls, architekt, tyran Abydos 446 284, 301, 412 Dora, m iejscow ość 208 248. 254, 298, 304, 305, 313, 316, 336,
Dahowne, lud scytyjski 225 D e jn o k ra te s z Podos, a rc h ite k t 471 Dorlskos, m iejscow ość 243, 258, 258 343, 345, 351, 355, 359, 368, 372, 373,
Dalaukku zob Dejokes D ejnon z K olofonu, h isto ry k 44 2, 448 Dorkls, wódz sp a rta ń sk i 256 381, 384, 389—391, 398, 399, 402. 403,
Dajowte. plemię perskie 53 D ejokes (D alaukku), k ró l ra e d y jsk l 44. Dorowie 34, 235, 238, 248 408 , 409, 416—418 , 425 , 428 , 432 , 470,
Damadln, rządca okręgu Syenc 343 307 Dotos, syn M egasldrosa 234 473, 474
D am anhur, m iejscowość 378 D elajasz, syn S a n b a lla ta 344, 345 D rangiana (a. Z sran k a), sa trap ia 63, E gipt 15, 16, 18. 23—27, 29, 30, 33, 34.
Dam asltym os, syn K andaulcsa 235 D elfy 50, 60, 242, 244, 245, 375, 383, 405. 121 36, 52, 55—57, 61, 70. 83, 94, 95, 09—
Damaapla, żona A rtakscr ksesa I 335 417, 447, 450 D rapsaka, m iejscow ość 64 103, 117—110, 122, 142, 143, 147—151,
Damaszek 183, 430, 467 DelIJczycy 162, 337 Droplkowle, szczep perski 53 153, 165, 170, 186, 204—207, 215, 217—
Damghan, m iejscowość 42 D elnew ela, k ró l L icji 366 Drypetls, córka D ariusza III 406 210 , 221, 222 . 228 , 2 20, 237 , 257, 250,
Daniel 6S D elos, w yspa 251, 255, 205, 342 Dubala, m iejscow ość 124 261, 263, 282— 284, 288, 290, 281. 284,
Darajaw auaz zob. D ariusz I D elta NUu 102, 205, 204, 303, 310, 351, Dugdowa, m atk a Z o ro astra 105 287, 298, 303—305, 307, 308, 314, 315,
D araja-W ohum anah zob. D ariusz I 373, 377, 380, 400, 407, 408, 455, 456, D unaj zob. lste r 320, 325, 328, 328, 329, 335, 337, 343—
Dardanoa, miejscowość 243 473 Durls z Sam os, histo ry k 442 345, 351, 352, 350, 300, 368, 380, 371—
Dardaóczycy 355 D e m ara to a , k ró l S p a rty 162, 242, 354 Dwurzecze 20 378. 380—382, 384, 388—302, 399, 401 —
Darejlow le 280 D e m aw e n d zob. B iknl Dzlewlęclodroźe 243 403, 405—410, 412, 413, 416, 417, 424.
Dariusz ] (D arajaw auaz a. D araja-W o - D em etrlos, a rc h ite k t grecki 446 Dćajna 358 428, 431—433, 443—445, 448, 450, 452.
hum arah), król perski 13. 15— 17, 21. D em okedes z K rotony, lek a rz 142 D żsm aspa, b ra t F raszao sztry 113 455. 456, 458, 406, 487, 470, 471, 474,
78, 88, 85. 86, 102— 104, 113, 115, 117— D e m o k ry t z A bdery, filozof 309, 315— D żehastefanch, zarządca św iątyni 215, 478, 481
128, 130, 131. 133—143, 145— 150, 161. 324, 414, 417, 420, 424, 426 216 — D olny 102, 103, 151, 221, 401, 400,
182, 185, 186, 188— 170, 182— 188, 188— D em onlkos, kró l K itio n u 368 D iedhnr, dow ódca egipski 376 455, 456
108. 210—214, 216—226, 228—230, 232— D em oatenes 382, 306, 308, 300, 403, 435, Dżedhor, karze) 401 — G órny 102, 103, 151, 221, 377, 409.
234 , 236 , 238 , 239 , 241. 244 . 245 , 257, 448, 451, 452, 456, 460 Dżedhor, rządca Dolnego E giptu 401 455, 456
260—2M, 266, 272—274, 276—280, 2S6. D endera. m iejscow ość 378 Dżedhor zob. T achos Ehnas (a. E hnastja), m iejscow ość 400.
208, 302, 307, 333, 334, 370, 393, 384, D er, m iejscow ość 64 477
403, 430. 430. 442. 444. 446. 447, 450. D erblkow le, lud 30 E blr-narl zob. Z arzecze EJon. m iejscow ość 256 , 334
457, 477—478. 482 D c rk y ltd a s, wódz s p a rta ń s k i 355, 356 Echnaton, król egipski 33 E kbatana (A gam otanu a. H angm atnna,
Darluaz II Ochoa, król perski 3 3 5—345, D c ru sjajo w ie , plem ię p e rsk ie 53 Edcssa (dziś. Urfa), m iejscow ość w M e­ dziś H am adan), m iejscow ość 40, 60,
347—349, 353, 383, 304 D ldym a, m iejscow ość 50. 252, 448 zopotam ii 4B2 52, 55, 60, 58, 60, 70—72, 74, 78. 99,
Dariusz III, król perski 281, 358. 373, D lfilos z S ynopy, k o m ed io p isa rz 435 Edcssa zob. A jgaj 120, 123—125, 140, 165, 166, 220, 222,
453, 454, 456—450, 462—268, 470, 475— D lfrydas, wódz s p a rta ń s k i 385, 308 Edfu, m iejscow ość 210, 377, 400, 400 229, 307, 333, 337, 394, 438, 452, 477
477, 482 D ljnla zob. G yndes Edom, k ra j 55, 56 E kbatańczycy 200
Darluaz, lyn A rtakscrksesa II 305 D ltbat, m iejscow ość 230 Edomlcl 432 Elajua, m iejscow ość 252
Dariusz, syn Kic-rkaeaa 257, 278 Efez 157, 208, 278, 288, 334, 330, 348, 356. Elom 27, 29, 3S, 44, 50, 51, 62, 65—67.
Dlodotoa z E ry tre i, h isto ry k 458
Darazlrlka, wróg wyznaw ców reltgll 350, 300, 385, 368, 300, 374, 306, 308, 71, 82, 83, 00, 110, 121. 122, 128, 147,
D iofantos z A ten, dow ódca n a je m n i­
435, 440—448, 453, 454, 401, 471 149, 189, 170, 102, 210. 222
Z oroaitra 1)5 ków 402, 407
Daikylejon, miejscowość 328, 350, 460 Efezyjczycy 340 Elam lcl 44, 60. 82, 123, 223, 231, 232, 290
D logcnes z A ten, p isa rz 435, 468
Efialtos, polityk ateń sk i 280 EMzig. okręg 288
Dtukylejon, satrapia 81. 120, 153, 154. Dlugcncs, ty ra n M ltylcny 464
502 Indeks osób i nazw g eo g raficz n y ch

Elbo. wyspa 234 E u ag o ra s I, kró l S a la m in y C y p ry jsk iej Fajdros z M y rrin o s, filozof 417 F erendates, nadzorca rz em ie śln ik ó w w
Elburs (Hara), góry' 41, 42, 45. 49, 50 345, 355—357, 359, 305, 367—370, 372— F ajdym ia, có rk a O ta n esa, żona D ariu ­ P arsie 264
E lefantyna (a. Jeb), m iejscowość 101— 375, 378, 380, 384 sza 1 119 F erendates, sa tra p a E g ip tu 219, 220,
103, 125, 186. 190 , 218—220 . 222 , 237, E u ag o ra s II. k ró l S a la m in y C y p ry jsk iej Fajenos z A ten 324 222 , 228
282 , 290. 303 . 308 . 309, 316 , 337 , 344, 404, 450 Fakussa, m iejscow ość 150 F erendates, sa tra p a E giptu 409
345 , 351. 373 . 401, 433, 438 E u a n te s, k ró l S a la m in y 295 FaleroD, m iejscow ość 163, 246 F erendates, wódz perski 258
Eleusls, miejscowość 434 E u b e ja , w y sp a 245 Fanes z H a lik a rn a s u , dow ódca n ajem ­ F eren d ates, wódz persk i, syn M egaba-
Eliasz, prorok 35 E u b ejcz y c y 245 ników g re ck ich 101 zosa 233
Ellaszib, wielki k apłan 294, 301. 328, E u b u lid e s z M iletu, filozof 448 F arak s z Efezu, rz eź b ia rz 447 F erendates, wódz p e rsk i, syn T easpesa
331, 332, 344 E u b u lo s, k o m ed io p isa rz g reck i 389, 435 F arbatos, m iejscow ość 400 234
Elida, kraina 383 E u b u lo s, ty ra n A ssos 393, 404 F arnabazos, s a tra p a F ry g ii H ellespon- Feretim e, k T ó l o w a K y re n y , m a tk a A r-
Elisza, ojciec A nana 429 E udoksos z K nidos, geograf, astronom ty jsk iej, ojciec F a rn a k e sa 328 kesilaosa 153
Elizeusz, prorok żydow ski 35 i m a te m a ty k 319. 322, 396, 424—426, Farnabazos, s a tra p a D askylejonu, syn F eridun (T raetona), le g e n d arn y b o h a­
E l-K ab zob. Nechab 443 F a rn a k esa 338, 341. 342, 346, 347, 349, ter A riów 43
E l-M atarija. m iejscow ość 391 E u esp e ry d z i 153 350, 354—357, 359—363, 368, 369, 372, Fidiasz, rzeźbiarz grecki 333, 435
El Ula zob. Dedan E u fra t 33, 70, 95, 121, 159, 166, 167, 236, 375, 378, 380— 382 Filaj, w yspa 377
Enlilnadlnszum M uraszu, b a n k ie r b a b i­ 283, 287, 288, 352, 361, 391, 392, 431, F arnabazos, w ódz p e rsk i 464, 471 Filajow ie 377
loński 335, 336 468, 475 F arnakes, ojciec G am bii 191 Filetajros, kom ediopisarz grecki 435
Enylos, król Byblos 468 — Ś ro d k o w y 215 F arnakes, sa tra p a D askylejonu, syn F ilip II. król m acedoński 349, 399. 404,
Eolia (a. Eolida) 354, 355. 368, 461 E ugnostos, syn K sen o fa n te sa 474 F arn ab azo sa 328, 329, 337, 338, 341 405, 450—454, 458, 402, 483, 467, 472,
Eolowie 158, 238, 284 E u k lid e s z A le k sa n d rii, m atem atyk 482
F arn ak es. szw agier D ariusza III 459
Epam lnondas. wódz i polity k tebański 424, 425 Filip III A rrid ajo s. król m acedoński
F a rn a k es (P a rn a k k a ), urzędnik D ariu ­
382, 383, 387 E u k lid e s z M egary, filozof 448 409, 453, 454
sza 1 177, 233, 248
Eparna. w ładca P a tu sz a rri 49 E u k te m o n z A ten, filozof 319, 322, 324 Filippi, m iejscow ość 482
F arn ak ias, d w o rz a n in A rtak serk sesa I
Epikrates, w ysłannik ateń sk i do A rta k - Filiskos z Abydos, dow ódca p ersk i 383.
E u la jo s (a. Ulai), rzeka 166, 168, 195 335, 336
serksesa II 369 393
E u m e n es z K a rd ii, se k re ta rz A leksan­ F arnaspes. ojciec K a ssan d a n y 99
Epiksyes, satrap a F rygii 279 Filiskos z M iletu, p isarz 435, 448
d ra I II W ielkiego 458 F a rn a za tre s, s a tra p a , syn A rtabatesa
Epilychos. poseł ateński 337 F ilistyni 34, 432
E unikos, ojciec A sk lep io d o ra 475 233
E rbatana zob. E kbatana Filofon, dowódca n a jem ników greckich
E u ralio n , m iejscow ość 397 F arnuches, w ódz p e rsk i 239
Erbbini, książę licyjski 331 407
E retria. m iejscowość (na E ubei) 157, E uripos, c ie śn in a 244 Faros, w yspa 290, 471
F ilokrates, polityk ateński 404
182. 183, 354 E u ro p a 34, 142, 152, 154, 157, 162, 224, F ars zob. P ersis Filoksenos, m acedoński poborca p o d a t­
Eretryjczycy 164 241, 251, 252, 256— 258, 260, 302, 307, Faselici 258 ków 474, 478
Ergajos, ojciec P etesjosa 408 334, 338, 340, 354, 360, 363, 364, 383. Faselis, m iejscow ość 61, 258, 297, 329, Filon, ojciec A sklepiodora 478
E rytraj, m iejscowość 259, 295, 396, 402, 405, 459, 464 380, 402. 448. 462 Filonides, geom etra 458
458, 462 E uropejczycy 165, 419, 447 Fasis. rzeka 260 Filotas, ojciec A sandra 460
Erytrejczycy 338 E u ry b ia d e s ze S p a rty , dow ódca floty Fellos, m iejscow ość 366 Firdausl, poeta 42
E rytrejskie Morze 119. 260 Zob. też g re ck iej 246 Fenchu zob. F e n ic ja n ie F lejasjow ie 250
Czerwone Morze E u ry m e d o n , rz ek a 258, 278, 289, 340, Fenicja 70, 165, 189, 208, 236, 283, 291, Focyda. k ra in a 245
Eschines, mówca ateński 396 367, 463 298, 329, 345. 358, 369, 372, 373, 391, F ojnlkussaj, m iejscow ość 208
Estera 128. 172. 369 , 394 E u ry p id e s 305 , 328 , 3 34 , 338 , 33 9, 348, 402, 404— 406, 444, 450, 452, 464, 467— F okaja. m iejscow ość 00, 188, 339. 348.
Esznunak. m iejscowość 64 435, 436, 471 470, 474. 479 374, 386, 447, 481
Etiopia 102. 153, 154. 170, 220 , 303 , 315. E u ry sten e s, w ład ca P e rg a m o n u 354 F enicjanie (F enchu) 19, 26. 27, 30, 34— Fokajczycy 60, 402
328, 409 E u ty k le s, d y p lo m a ta s p a rta ń s k i 383 36, 70, 100, 101, 150, 151, 156—159, FokIJczycy 245, 405
Etiopowie 101. 102, 177, 204, 233. 234, E w elton, p ra d ziad G orgosa 157 204—206, 236. 238, 241, 243, 247, 248, F okilldes z M iletu. poeta 205
236. 260, 280. 282, 305 E zdrasz, k a p ta n żydow ski 15, 125, 128. 251, 257, 261, 284, 295, 305, 341, 342, Foklon z A ten, wódz 392, 405
Etiops, rzeka 260 178, 291— 294, 298, 299, 332, 337, 433 371, 381, 404, 417, 432. 434, 467. 471 Form lsios, poseł ateń sk i do A rta k s e rk ­
E tritum ina. wódz licyjski 331 E zechiel, prorok żydow ski 26 F e rsj, m iejscow ość 382 sesa 11 369
Etruskowie 34 E zjon G eber, m iejscow ość 283 F e re k ra te s z A ten, kom ediopisarz 329. F rad a, przyw ódca b u n tu w M orgianle
Etym andros. rzeka 63 Ezop 309, 316 334, 434 115, 120, 122
504 Indeks osób 1 nazw geograficznych
In d e k s osób i nazw geograficznych 505

F rao rlcs fF raw artisz a. C h szatrita), G aza, m ie jsc o w o ść (w E gipcie) 55, 101,
162, 165, 177, 189, 204, 221, 224 , 243, H a m a d a n zob. E k b a ta n a
król Medów 49—51, 120 469, 470
248 , 2 52, 2 54, 26 0, 295, 305 , 323, 328, H am aksltos, m iejscow ość 355
F ra o rtes (F raw artlsz), przyw ódca p o ­ G a za , m ie jsc o w o ść (w S o g d ian ie) 63
337, 338, 341, 342, 349, 355, 360, 367, H am at, p a ń stw o 55
w stania w Medii 120— 124 G a z a k a , m ie jsc o w o ść 149
371, 378—380, 382, 383, 388, 390, 397, H a m a ta t, syn M a a d k a rib a 411, 412
F raizao sztra, teść Z o ro astra 113, 114 G a z iu ra zob. G a z u r
403 404, 435, 454, 458, 467, 468, 471, H a m m a m at zob. W adi H a m m a m a t
F ratag u n e, córka A rtan esa, żona D a ­ G a zn a , m iejsco w o ść 149
480 H am banow ie, szczep 122
riusza I 245 G a z u r (a. G a z iu ra ), m iejsco w o ść 470
Grecy 14— 16, 18—21, 23. 34—37, 39, 49. H a m m u ra b i 14, 23, 24, 29, 33, 94, 122,
F ratofem es, wódz perski 476 C e lo n , ty ra n S y ra k u z 242
58—62, 69, 70, 81, 88, 101, 104, 117, 129— 140, 217, 286
F ra w a rtlsz zob. F raortes, k ró l M edów G em in o s, p isa rz g re c k i 322
124, 142, 152, 153, 155— 159, 161, 163, H a n an a , szczep 192
F ra w a rtlsz zob. F ra o rtes G e rg is, m ie jsc o w o ść 355
165, 168, 169, 174, 187, 188, 200, 204— H a n g m a ta n a zob. E k b a ta n a
Frydla (TJ bIJ D rajaha), k ra in a 61, 154, G e rg is, w ódz p e rs k i 232, 243 H an sen P e te r, a stro n o m 424
209, 212, 217, 220—222, 224, 235, 236,
241, 280. 279, 287, 348, 355, 359—361, G e rg ita j, m iejsco w o ść 243 H a o sra w a h u (K aj C hosrow ), k a w i 43
238 , 239, 241— 247 , 249— 251, 253—255,
385, 395, 398, 435, 463—465, 470 G e rg ito w ie 158 258, 200, 27 2 , 275 , 281, 284 , 297, 298, H a o szjan g h a (Hoszeng), le g e n d a rn y k ról
— H ellespontyjska 328, 361. 452, 459, G e rizim , g ó ra 332, 373 302, 304, 308, 314, 315, 317, 319, 320, A riów 42
470 G e rm a n io w ie , szczep p e rsk i 53 323, 325, 328, 329, 337—339, 341. 348— H a ra zob. E lb u rs
— W ielka 347, 353, 360, 361, 482 G e ro s tra to s , k ró l A rw a d u 467, 468 357, 359, 362, 364, 367, 369-376, 378, H a raiti, góra 46, 441
Frygljczycy 34— 38, 162, 169, 234, 284, G eszem (a. G aszm ), rz ą d c a D edanu 381, 382, 384, 389— 3^1, 394. 397, 398, H a ra iw a zob. A ria
371 283, 284, 301 402, 404, 405, 407—409, 416—418, 420, H a ra k la zob. H e rak le s
F rynlch z A ten, p o e ta 161, 256, 260, 324 G e to w ie 152 422, 425, 431, 433— 436, 441—448, 450— H a rh a r, p ro w in c ja 44
G ezer, m iejsco w o ść 359 453, 456, 458—461, 467, 469-^472, 474, H arendotes 455
G abala, m iejscow ość 208 G ilg am esz, le g e n d a rn y b o h a te r sum e- 476, 477, 479, 480 H a rim u n , m iejscow ość 411
G absan. szczep m łnejski 411 ry js k l 184 G rehm a, k a p ła n 109 H arm achis, ojciec Apli 336
Gaby (dziś. Isfahan), m iejscow ość 41, G im iU u, słu g a ś w ią ty n i w U ru k 86. 87, G rynejon. m iejscow ość 350, 354, 454 H a rm a m itra s, dow ódca p e rsk i 239
220 , 221 140, 141 G ubaru zob. G o b ry a s H arp ag o s (A rppachu), ojciec C h e re i 330,
G adatas, niew olnik 159 G im irra i zob. K y m m e rio w ie G utejow ie 29 340
G aja M artan (a. G a jo m a rt), leg e n d arn y G in g ly m o ta , m iejsco w o ść 208 G utlum (a. G uti), k r a j 50, 62. 65, 99 H arp ag o s, w ódz m e d y jsk i 55. 57, 60, 61
protoplasta A riów 42 G iza, p rz e d m ie śc ie K a iru 391 Zob. też E lam H arpagos, wódz p e rsk i 159
Gam bia, córka F a rn a k esa , żona Z e ru - G la u k o s, le g e n d a rn y w ódz licyjski 61 Gyges, król L idii 306 H arp alo s, budow niczy g reck i 243
tu 191 G los, d ow ódca flo ty p e rs k ie j 374— 376 Gyndes (dziś. D ijala), rz ek a 288, 477 H arp alo s, sk a rb n ik A le k sa n d ra W iel­
G am brejon, m iejscow ość 354 G o b ry a s (G u b aru ), s a tr a p a B abilonu kiego, syn M ach atasa 474
62, 65, 70, 71, 85, 87, 124, 140 H acham anisz zob. A c h ajm en e s H a rp u t, m iejscow ość 288
G andara (P a ru p ara e sa n n a), k ra j 64.
G o b ry a s (G a u b aru w a), sa tra p a , syn Hachlaza zob. A chilles H a rra n , m iejscow ość 51, 54— 57, 68
149, 153, 170, 192, 209, 281, 358
M a rd o n io sa 118, 126, 147, 161, 210, H adad-ezer, k u p iec sy ry jsk i 428 H aszszina, wódz e la m le k i 121, 122
G andarika. m iejscowość 209
223, 232, 238, 258, 442 H adar, ród m in e jsk i 411
G andariow ie 233, 280, 281 H aunebu, lud 381
G o b ry a s, sy n D a riu sza I 177, 234 H adiru, ojciec N ira n 283
G andarultum , m iejscow ość 192 H a u raw atisz zob. A rach o zja
G ólctik, jezio ro 288 H ad ram au t, p a ń stw o 410, 411
G andutaw a, okręg 123 H a w fa ta t, sy n S a a d a 413
G ongylos z E re trii 354 H aeczataspa, w y zn aw ca religii Zoro-
Ganges 150 H a w ta ra ta t, kró l H a rim u n u 411
G o rd ias, k ró l F ry g li 306, 464 stra 113
G argarafljskle Źródło 250 H afraz, ojciec N a am ila 283 H ebrajczycy 34, 69. 97, 140, 144, 148,
G o rd io n , m iejsco w o ść 347, 361. 464
G argara, m iejscowość 325 Haggai zob. A ggeusz 150, 294, 431
G o rd o w ie 208
H akallasz, ojciec A n a n iasza 300 H ebt, m iejscow ość 219
G astron ze S party, dow ódca n a je m n i­ G o rd y e n y G ó ry 475
ków 402 H aldita, ojciec N abuehodonozora IV H egelochos, dow ódca m acedoński 471
G orgiasz, m ów ca g re ck i 347
124 H e g esistrato s z M iletu 461
Gaszm zob. Geszem G orgion z Jo n ii 354
H alikarnas, m iejscow ość 101, 246, 257, H egra, m iejscow ość 283
O aubaruw a zob. G obryas G orgos, k ró l c y p ry js k i 157, 158, 238
G orzka R zeka zob. P e rs k a Z ato k a 259, 303, 396, 397. 401—403, 446, 451. H e k a ta jo s z M iletu, logograf 158, 160,
Gaugam ela (dziś. Tell Gom el), m iejsco­
wość 475, 477 G oszen, k ra in a 150 402, 465 208, 209, 303, 304. 416
G ó rn e M orze 67 H alisarna, m iejscow ość 354 H ekatom nos, s a tra p a K a rii 365—367,
G aulites z K arli, w ysłannik T isafe rn e-
Halul, m iejscow ość 44 372, 374, 379
sa do S party 341 G ó rzy sty K ra j zob. A fg a n istan
Halys, rzek a 52, 56, 157, 241, 287, 297, H elena 305
G aum ala, przyw ódca b u n tu w M argia- G ra n lk , rz e k a 458— 460
nle 117, 118, 126 435 H elikos, sy n H y d a rn e s a 343
G re c ja 14, 20, 21, 32, 153— 155, 157, 161,
300 indeks osób I nazw geograficznych
In d e k s osób I nazw geograficznych 507
Heliopolis, m iejscowość 101, 103, 209, H lero p o lls, m ie jsc o w o ść 401
207. 303, 304, 368. 400, 424, 470 H illk zob. C y lic ja H ydarncs, s a tra p a H y rk a n ll 338, 330, Illon (a. T roja) 34, 160 , 204 , 242, 355,
H ellsda zob. G recja H in d u k u sz , g óry 41, 64 343 302, 417. 442, 450, 460
H rlla n lk c l z M ltyleny, h lito ry k 119, H in d u si 64, 150, 470 Hydaspes, rzek a 150, 358 Illinois, sta n w S ta n ac h Z jednoczonych
439, 471 H ln d u sz , s a tra p ia 149, 150, 184, 176 , 281, Hyksosl 33 18
Hellenowie zob Grecy 358 Zob. też In d ie Hyllos, rzeka 57 Irnbros, w yspa 154, 364, 369, 302
H ellespont 34, 01, 153, 137, 1S8, 180, 191, H io b 29 Hym ajas, zięć D a riu sza I 157, 158 Inahud, szczep 102
183, 238. 244, 245, 232, 233, 284, 200, H lp p a rc h z N icei B lty ń s k ie j, astronom Hyopy, lud 208 Inaros (len h eru ), przyw ódca p o w sta n ia
325. 320. 338. 342, 346, 350, 380. 430 200, 421 H yparna, m iejscow ość 482 w Egipcie 290, 294, 205, 208, 303
Hent, miejscowość 377 H lp p iasz, ty r a n A te n 155— 157, 161— H ypernntes, syn D ariu sza I 245 Indie 45, 50, 64, 142, 140, 150, 153, 170,
H rprum a, król LIcJI 386 183, 245 H yrkanla (W ark an a, dziś. M ozande- 220, 250, 281, 285, 288, 3)6, 357, 358
lirra k lc ja L alm ijska, m iejscow ość 308, H lp p o d a m o s z M iletu . g e o m e tra i a r­ ran), k ra j 42, 62, 112, 117, 119, 120, — W schodnie 150
403 c h ite k t 471 233 , 335 , 343 — Z achodnie 149. 150 Zob. też H in-
1Icroklcje Pontyjska, m iejscow ość 337, H lp p o k ra te s z K os, le k a rz 418, 419 H yrkanlow le (a. H yrkańczycy) 41. 233, dusz
388. 387, 390, 453 H lp p o n a k s z E fezu, p o e ta 435 258, 280, 478 Indocuropejczycy 34, 41. 107
H eraklejdei, ojciec A ristodlkosa 00 H lra m III, k ró l c y p ry js k i 236 H yrkańskle M orze (dziś. K aspijskie Indolrańczycy 33
H rraklldea z Kyme, h isto ry k 448 H lra m zob. S lro m o s Morze) 39. 41. 50—52, 62, 147, 208 Indow ie 233, 234, 239, 248, 284
llerak lco p o lli M agna, m iejscow ość 388, H lstia jo s, syn T y m n e sa , k sią żę k a ry j- Hysseldomos, ojciec P lg re sa 235 Indukka, m atka T u tu 189
400 skl 235 Hystancs (TJsztani), s a tra p a B abilonu Indus (dziś. Sind). rzek a 149, 160, 200.
Herakles (H nrakla), wódz llcyjskl 331 H lstia jo s, ty ra n M iletu 154, 156, 158, I Zarzecza 124, 140. 145, 146 358
Herakles, syn A leksandra W ielkiego 159 Hystaspes, ojciec P issu tn e sa 325 In d y jsk i O cean 149, 168
488 H isz p a n ia 35 Hystaspcs, syn D ariusza I 233 Inninoszum lbni, ojciec G im illu 141
Hcrnklldzl, ród 485 H it zob. Id Hystaspes fW Isztaspa), w ładca H y rk a- In ta frc n e s zob. W ln d afarn a
H crakllt z Efezu 208 H nes, m iejsco w o ść 215 nli i P a rtit, ojciec D ariusza I 62, Ipreslda, ojciec Ikuw y 482
Hero! zob. A rtokoana H o m e r 204, 206, 260, 342, 418 112— 116, 117— 120, 123. 124, 131, 151. Ip u w er, a u to r u tw o ru literack ieg o
H erem izczab, k apłan o ram ojski 429 H o ri, k u p ie c a rfim ejsk l 429 169, 170. 176, 197, 210, 442 o w ydarzeniach społecznych w E gip­
H erlppldas. wódz grecki 362 H o rs ie re , k a p ła n e g ip sk i 377 Hystaspls, syn K serk sesa 279 cie 29
Ilerm cjas, w ładca Assns 404, 450, 451 H oszeng zob. H a o sz ja n g b a H yttenlow le 284 Iran u , ród 07
Hermlppcil, pisarz grecki 320, 442, 443 H u b a n a p i, k u p iec 63 Ira n 18, 38, 30, 42, 49, 113, 137, 140, 225,
Hermodnros, pisarz grecki 442 H u b a n h a lta s z , e la m le k i In sp e k to r sk a r­ Ibn fagi. A rab 283 232, 463
Hcrmopolls, m iejscow ość 378, 409 bow y 83 Ibr N aharan zob. Z arzecze Irańczycy 37, 40— 42, 44, 48, 53, 62—64,
llerm opolls Pnrvo, m iejscow ość 103 H u b a n n u g a s z , p isa rz k ró le w sk i 83 Id (dzls. Hit), m iejscow ość 05 74, 84. 140, 101, 432
Mcrmos, rów nina 157. 380 H u fn s a d lk , k ró l m ln e jsk i 413 Ida, góra 348 , 4 35 Irań sk a W yżyna 18, 27, 49, 63, 477
Hermo*, rzeka 57, 302 H u k a lrla , g ó ra 42, 437 Idallon, m iejscow ość 205, 206, 345, 385, Irtaszd u n a zob. A rty sto n e
Hcrodot 13, 10. 48, 40, 00, 101, 118, 130, H u m a ja k a , w ró g w y z n aw có w rellgil 374 Isajos. pisarz grecki 381
130, 155, 160, 161, 185, 105, 208, 219, Z o ro a s tra 115 Iddina, b ra t G lm lllu 141 Isa tw astra , syn Z o ro astra 113
228 , 230. 232 , 234 , 237 , 238 , 258 , 268, H u m b a n lg a sz , k ró l E la m u 50, 122 Tddlna zob. Ittlm n rd u k b a la tu Iddina Isfahan zob. G aby
270—283, 2H7 208, 302—308, 312, 325, H u rs a g k a la m a , m iejsco w o ść 64 Iddanahu, kupiec babiloński 05 Iso k rates, a te ń sk i p isa rz polityczny
326, 334, 357, 416—d 18, 428, 441, 443 H u ry c l 35 Tddo, ojciec Z ach ariasza 144 374, 375, 380, 387, 305, 397, 404, 405.
H erofyles z Efezu, w ódz grecki 396, H u tn o sa zob. A tossa Idrleus, kslpżę K a rli, ojciec H ekatom - 430. 448, 450
453. 454 H u tra ra , ojciec H u b a n n u g a s z a 83 nosa 365 Issos, m iejscow ość 374, 406, 458, 465—
Hcroopolla. miejscowość 474 H w ogw a, ród 113 Idrieus, sa trap a K a rli, b ra t M ausollo- 470, 477
H croilrotns, szewc z Efezu 440 H w ow l, żona Z o ro a s tra 113 sa 309, 403, 405, 447, 451, 462 Ista c h r (a. S tachra), m iejscow ość 173,
Ilcrzfeld Ernesl 16 H y b ro s, m iejscow ość 258 lenheru zob. Inaros 174
Hetyci 32—34, 04, 283, 207 H y d a rn c s fW Idarna), w ódz p e rsk i, syn Ifladcs, ty ran A bydos 303 Iste r (dzls. D unaj) 152, 154
Hezjod, poctu grecki 205, 340, 434 B agablggny 118, 122, 123 , 231, 233 Ifikratcs, w ódz ate ń sk i 368, 378, 381, Istm K oryncki 243—247, 240, 250, 341,
lllaona, miejscowość 115 H y d a rn c s, dow ódca stra ży przybocznej 382 363
llldalu, krolna 50 K serk scso , syn H y d a rn c s a 231, 245 lkonlon, m iejscow ość 23 Iszguza! zob. S cytow ie
Illerom cnea, sek retarz D ariusza II 341, H y d a rn c s (W ldornag), p rz y w ó d ca b u n ­ ikuwa, wódz oddziałów Ucyjskich 462 Italia (W iochy) 32, 477
346 tu w E gipcie 343, 344 Iliofa Jafu sz, król m inejski 413 Itallk o w lc 34
lllofa Ja tl, król m ln e jsk i 411 Itam ltre s, ojciec A rty n n tesa 234
sos Indeks osób i nazw geograficznych
Indeks osób i nazw geograficznych 509

Itam ltres, wódz perski 251 238, 248. 251, 252, 255, 308. 339, 356.
Kandalanu, k ró l B abilonii 96 K a sy d 23, 33, 164. 192, 208. 232 Zob. też
Ile. kcl**e llcyjskl 331 374, 375, 446
K andauda, m iejscow ość 451 E la m ld i K issjow ie
Ittlm a rd u k b a litu Iddina, bankier b a b i­ J o ń s k le M orze 377
Kandaules, w ład ca K arii 235, 306 K asy jsk ie Góry 101
loński 72, 8S. 100, 191 Jo zjasz, k ró l J u d e i 24, 432. 433
Kandżu, rzgdca K optos 102 K atańczycy 208
Izajasz Drogi, prorok 24, 35, 71 Jo z u e , a rc y k a p ła n żydow ski 143— 145
Kane, góra 242 K ataonla, k ra j 382
Izala. miejscowość 122 Jo z u e , b r a t a rc y k a p ła n a Jo h a n a n a 373
Kanopos, m iejscow ość 207, 260 K B tarraktes, rzeka 241
Izrael, kraj 34. 35, 291. 292, 301, 431. 432 Ju d e a , k ra j 34, 35, 71, 142—146, 228, 291,
Kanpada (a. K am badene), m iejscowość K a tp a tu k a zob. K apadocja
Izrsza, wódz llcyjski 331 292, 294, 298—301, 326, 327, 331, 337,
122, 123 K aue. m iejscow ość 362
Izydor Z Charnksu, pisarz 287 344, 372, 373, 431
Kanytis, m iejscow ość 208 K aukaz 25, 51
Kapadocja (K a tp atu k a), k ra in a 52, 56, K auniow ie 61. 284, 285, 326
JadkBril, władca Ja fu sz 411 K a b a lio w ie 235, 284
57, 120, 152, 241, 284, 287, 347, 362, K aunos, m iejscow ość 157, 326, 359. 361
Jafan, ród m lnejski 412 K a b ir K uh, góry 167
376 , 385 , 393 , 443 , 445 , 46 5 , 469 , 470 K aw ata (Kaj Kobad). k a w i 43
Jafusz, miejscowość 411 K a b u l, rz ek a 149, 225
— P ontyjska 469 K aystros, rzeka 157
Jakfuril, Arab 283 K a d u s ja , k ra in a 104, 375, 476
Kapadokow ie 177, 234, 23S, 453, 476 Kazw in, m iejscow ość 41, 49, 50
Ja k sartes (dzls S y r-d a rial, rzeka 63 K a d u sjo w ie 52, 349, 351, 375, 376, 395,
Kapiszakanlsz, m iejscow ość 122 K erasos. m iejscow ość 334
Jakub, protoplasta rodu Egibi 97, 191 452. 454. 476
Kapros (dziś. Z ab Dolny a. Mały), rze­ K ebren, m iejscow ość 325, 355, 392
Jassos. miejscowość 339, 396 K a ik o s, rz ek a 242, 361
ka 477 K elajna], m iejscow ość 241, 360, 435.
Jatil, miejscowość 410—413 K a isa , m iejscow ość 404
Kardaka zob. K u rd o w ie 463
Jauna zob. Jonia K a ir S ta ry zob. B abilon E gipski
Kardla, m iejscow ość 458 K epler Johannes, astro n o m 201
Ja u tla K arm ańaka (Utia), k ra j 121 K a j C h o sro w zob. H a o sra w a h u
Karduchow ie zob. K urdow ie K ercha zob. C hoaspes
Ja 2d, oaza 53 K a j K o b ad zob. K a w a ta
Kardytis, m iejscow ość 208 K ercz zob. P a n tik a p a jo n
Jazon, tyran FeraJ 382 K a j K a u s zob. U san
Karene, m iejscow ość 242 K erdlm assos, ojciec M enona 467
Jeb zob. E lefantyna K a k ia , M ed 191
Karla (K arka). k ra j 158, 161, 235, 258, K erkesura, m iejscow ość 424
Jeddoa, arcykapłan żydow ski 373 K a la m ls, rz eź b ia rz g reck i 436, 471
259, 283, 284, 325, 338, 347, 356, 359, K erkyrejczycy 242
Jedonia, kapłan żydowski 344, 345, 438 K a la s, w ódz m ac ed o ń sk i 454, 460, 461,
380, 385. 367, 372, 386, 395, 399, 403 — Kerman, miejscowość 53. 186
Jehu, król Izraela 35 465, 470
—405, 447. 450, 462, 476 K erm anszah, m iejscow ość 43
Jenharow , kapłan 216 K a la tio w ie 209
Kar Kaszi, m iejscow ość 49 K erm anszah, ró w n in a 122, 125
Jenysos, m iejscowość 101 K a llp p o s z K yzikos, filozof 478
Karm ania, k ra in a 170, 221 K ersaspa, b ra t U rw achszai 43
Jerem iasz, prorok żydow ski 36. 144 K a lla te b o s, m iejscow ość 242
K a llia s, p o lity k a te ń sk i 296, 297, 302, Karmel, góra 104 K idinnu (Kidenas), astronom b a b ilo ń ­
Jerozolim a 34— 38, 66, 70—72, 143— 146.
Karnak, m iejscow ość 351, 368, 378, 391, ski 420—425, 427, 478
148 , 228 , 291, 292, 294, 298—302 , 331, 315, 337
K a llik ra te s, sk a rb n ik A le k sa n d ra Wiel­ 400, 455, 473 K leros, m iejscow ość 387
332, 373, 433, 443
kiego 479 Karnawu, m iejscow ość 410— 412 K ilik zob. C ylicja
Jezus C hrystus 302, 309, 443
Jim a, legendarny król A rlów 42, 43, K a llik ra tid e s , n a u a rc h a sp a rta ń s k i 346 Karowie zob. K aryjczycy K im on, polityk i w ódz ateński 255—
109 K a lliste n es, h isto ry k i filozof grecki Kartagina 101, 444, 445 258 , 278 , 289, 295 , 296 , 340
Joachin, król Judei 70, 143, 144 458, 478 K aryarda, m iejscow ość 149, 208, 259 K india, m iejscowość 158, 385
Jocedek, ojciec Jozuego 143 K a m a re n i, w y sp y 208 Karyjczycy 35, 61. 149, 157— 159, 170, K inyras, król cypryjski 435
Johanan. arcykapłan żydow ski, sy n Jo - K a m b a d e n e zob. K a n p a d a 208, 235, 238, 258, 259, 284, 308. 329, Kios, m iejscowość 158, 361, 453
jady 344 . 373 K a m h iz es 1 (K anbudżiya), k ró l Ansza- 340, 342, 352, 356, 367, 376, 386. 403, K issajow ie zob. K issjow ie
Johanan, syn Ellaszlba 294 □ u 53, 66 405, 453, 476 K issja. k ra in a 164
Jojada, arcykapłan, syn E liasziba 332, K a m b iz es II (K am budźet). król perski Karystos, m iejscow ość 163 K issjow ie (a K issajow ie) 232. 239, 245,
344 67, 79, 99— 104, 117— 120, 122, 138, 142, Kaspapyros, m iejscow ość 149, 209 260, 280, 288 Zob też K asyci
Jon, pisarz grecki 329 143, 147, 148, 153, 185, 200, 210, 261. KaspIJczycy zob. K aspiow ie K istenes, m iejscow ość 387
Jonia (Jauna) 61, 120, 154, 160, 162, 170, 344, 471 Kaspijskie M orze zob. H y rk a ń sk ie Mo­ Kisz, m iejscow ość 64, 150
205, 220, 235, 248, 252, 283, 284, 305. K a m isa re s, s a tra p a K a rii 376 rze K itajro n . góry 249
325, 341, 356, 364, 365, 375. 384. 406, K a m m a h l, ojciec Sziszcziti 192 Kaspijskie W rota 50, 208 K ltion, m iejscowość (na C yprze) 295,
447, 459. 461 K a n a a n (Ctana), k ra j 30, 33, 34, 208, 432 Kaspiowie (a K aspijczycy) 39, 234, 280 296, 345, 365, 368. 374. 435
— Pierwsza 235 K an an e jcz y cy 26, 27, 34 Kassandana, c órka F a rn a sp esa, żona K lauda. m iejscow ość 350
— Druga 220. 235. 284 K a n b u d żiy a zob. K am bizes I Cyrusa II 99 K lazom ena), m iejscow ość 158, 312. 339,
Jonowie 34 . 36. 60 , 81, 156— 161, 170. K a n d a h a r zob. A rachozja Kastol, k ra in a 347 348. 369, 387. 393
sio Indeks osób I nazw geograficznych Indeks osób i nazw geograficznych 511

Klearch. wódz spartański 352—354, 387 K re ta 30, 204, 356 a. U m m an M andy), k ró l m edyjski 51, Lomnos, w yspa 154, 364, 369
399 K re te ń c z y c y 242 63. 82. 120, 124 Leo ch ar es, rzeźbiarz a te ń sk i 397, 402.
Klejnias. dowódca najem ników g re c ­ K re zu s, k ró l L id ii 56— 59, 61, 02, 70, 187. K yaksares 1 (U k sa ta rj, k ró l m edyjski 447
kich 408 188, 205, 207, 242, 306, 471 44 L eonidas, król S p a rty 244, 245
K lcjstenes, ateński maż sta n u 155, 161 K rita lla , m iejscow ość 241 K yanejskie S k a ły (S ym plegady) 297 L eotychides, kró l S p arty 253
Kleomenes I, król Sparty 156, 157. 162 K rito te , m iejscow ość 386 K ybernis, książę lic y jsk i 235, 259 Lesbijczycy 159, 252, 338
Klcomenes z N aukratis, n a m ie stn ik K ro is zob. C herei K ydim andros, ojciec T sik lesa 159 Lesbos, w yspa 60, 154, 160 , 255 464.
A leksandra W ielkiego w E gipcie 474 K ro to n , m iejscow ość 142 Kydnos, rzeka 465 471
Kleostratos z Tenedos, astronom 206 K ru s ttl, syn T rb b e ru m i, książę licyjskl K ydrara, m iejscow ość 242 Letopolis, m iejscow ość 378
Knidos, miejscowość 60, 61, 341, 342, 331 Kyme, m iejscow ość 59, 60, 137, 158, 251, L eukaje, m iejscow ość 376, 392
357, 363. 396, 424 K ry m 447 348, 354, 366, 374, 398, 448, 459 Leukippos, filozof grecki 316, 323
Kobares, satrapa 480 K sa n tip p o s, p o lity k i dow ódca ateński Kym ejczyey 60 L eukofrys, m iejscow ość 365
Koes, tyran M ttyleny 154 251 K ym m eriow ie (G im lrra i) 48, 49, 288 L eu k try , m iejscow ość (w Beocjl) 382
Kofen, syn A rtabanosa 467 K sa n to s z L idii, h is to ry k 442, 448 K yparisson, m iejscow ość 477 L ew ant zob. W schód Bilski
Kofen, rzeka 64 K sa n to s (A rn n a l, m iejscow ość 61, 259. K yprotem is, dow ódca załogi perskiej L iban, góry 170
Kojranos z Beroi, poborca podatków 330, 331, 339, 366, 380. 451, 462 na Sam os 386 L iban, k ra j 95
474 K s e jn a g o ra s z H a lik a rn a s u 257 Kyra, m iejscow ość 63 L ibia 153, 154, 282, 297, 435, 471, 474
Kokylion. miejscowość 355 K s e n o fa n e s z K olofonu, filozof 205, 208 Kyra, w yspa 208 Libijczycy 25, 101, 153, 236, 239, 290.
Kolchida 305 K sen o fa n te s, ojciec E u g n o sto sa 474 K y re n e , m ie js c o w o ś ć 101, 153, 282, 294, 368, 407
Kolchowfe 234, 280, 305 K sen o fo n t, h isto ry k i w ódz grecki 69. 339, 417, 448, 471 Lichas, poseł sp a rta ń sk i do D ariusza II
Kolofon, miejscowość 205, 208, 334, 346, 119, 226, 287, 288, 351, 354, 365, 37L K y re ń c z y c y 472 341
448 417, 442 K yro s, rze ka 74 L icja, k ra j 325, 329, 330, 366, 367, 396.
KolonaJ, m iejscowość (w T roadzie) 355 K s e n o fo n t z A ten, m a la rz w az 447 K y r ta j, w y s p a 234, 326 462. 464. 468. 475
Kolossa), miejscowość 242. 360 K se n o k ra te s, filozof grecki 404 K y te ra , w y s p a 363 L icyjczycy (L ukku) 35 , 61. 204 , 235 . 238,
Komana Pontyjska, m iejscow ość 385 K s e rk s e s (C hszajarsza), król perski 16,. K y z ik e jc z y c y 338 258. 259, 284, 329, 331. 340, 388, 397,
Kondalos, rządca 397 17, 21, 177, 179, 195, 210—215, 220. Kyzlkos. m iejscow ość 160, 188, 255, 348, 462, 479
Konon, wód? ateński 348, 356, 359—361, 221, 224—226, 228—230, 233, 234, 239— 347, 362, 383, 448, 453, 454, 459, 478 Lide, góra 81
363—365, 381, 382 248, 251, 252, 254— 258, 260—267, 271— Lidia, k ra j 36, 52, 56—59, 120, 170, 187,
Kopernik M ikołaj 201 280, 286, 296, 302, 305, 333—335, 354. Labaszi. astronom b ab ilo ń sk i 198, 199 205, 235, 242, 260, 287, 306, 346— 348,
Koprates. rzeka 479 3 7 0 , 394 , 398 . 4 03 . 417 . 4 27 , 442 . 444, L abaszim arduk, król C haldei 54 360, 396, 406, 435, 445, 448, 459, 460,
Koptos, miejscowość 102, 218, 377, 400 455—459, 466. 476, 478, 480, 482 L abraunda, m iejscow ość 158 475 Zob. też S ardes
Koroneja. m iejscowość 363 K serk ses TI, k ró l p e rsk i 335, 336 Labynetos zob. N ab u n aid L idyjczycy 35. 58, 59, 83, 157. 187, 204,
Korykos. miejscowość 204 K tezjasz. le k a rz i p isa rz grecki 118, 126.. Laeedem on 341 Zob. też S p a rta 205. 284, 361, 371, 460
Korylas, król Paflagonii 381 127, 166, 226, 288, 316, 352, 353, 3 5 6 - Lacedem ończycy 339—342, 378 L ihlan, m iejscow ość 283
Koryncjanie 250, 360 358, 442 Ladę, w yspa 158, 461 Likom edes z Rodos, dow ódca załogi
Korynckl Przesm yk zob Istm K o ry n c - K tezyfon (C hasfia), m iejscow ość 292 Lakonia, k ra j 363 w ojskow ej w M itylcnie 464
ki K u d d a k a k i, in sp e k to r sk a rb o w y w Su Lakrates, wódz teb a ń sk i 406, 407 L ikow ie zob. Licyjczycy
Korynt, miejscowość 157, 244, 246, 363, zie 83 Lam aehos, w ódz a te ń sk i 337 L im yra, m iejscow ość 330, 331, 379, 380
364, 453 K u g a n ak i, m iejscow ość 122 Lamios ze S p a rty , dow ódca n a je m n i­ Lindos. m iejscow ość 162
Kos, miejscowość 418 K u n a k sa , m iejscow ość 352, 353 ków 402, 407 L izander, wódz i polityk s p a rta ń s k i 347.
Kos, wyspa 279, 396, 471 K u n d u ru sz. m iejscow ość 123, 125 Lam ponion, m iejscow ość 154 348, 350, 359, 436, 471
Kosm artidene, faw oryta A rta k serk se- K u p rlli, w ładca L icji 330 Lam psakos, m iejscow ość 261, 279, 366, L izander (L usantra), p rz y b ra n y sy n
aa I 335, 349 K u rd o w ie (K a rd ak a . K arduchow ie) 192.' 386, 387, 393, 399, 448, 451, 459 T ebursseli 380
KossaIowie 479 234 L izykles z A ten 331
Lapetos, m iejscow ość 295
Kosstkas. ojciec K ybernisa 235 K u rio n , m iejscow ość 158 Larisa E gipska, m iejscow ość 355 L izym achos, w ódz m acedoński 461
Kotys, książę tracki 386 K u ru sz zob. C y ru s I Larsa, m iejscow ość 54, 86, 427 L okris, k ra j 244
Kra] Dwóch Rzek zob. Babilonia K u a u rru , kupiec b a b ilo ń sk i 192 Lasoniowie 235, 284 Zob. też K abalio- L okrow ie 245
K rates, retor grecki 448 K uszija. sa tra p ia 153 Zob. też Etiopia wle i M eończycy L u k k u zob. L icyjczycy
K ratlnos Młodszy, kom ediopisarz g re c ­ K u la , m iejscow ość 65 Latmos, góry 403 L uksor, m iejscow ość 473
ki 329. 389, 434 K y a k sa rte s (U w ach szatra, W ertragna Lebedos, m iejscow ość 339 L ukszu. kupiec 234
512 Indeks osób I nazw geograficznych Indeks osób i nazw geograficznych 513

Lukszu, szczep 192 M a n d ro k le s z M a g n e zji, d o w ó d c a w ojsk M ataryja zob. E l-M a ta rija M egabyzos, w ódz persk i, syn Z opyrosa
L urtstan, prow incja 48 p e rs k ic h 385 Matiene, m iejscow ość 208. 288 230. 232, 243, 257, 278, 279, 294—296,
L u sa n tra zob. L izander M a n d ro k le s z S am os, b u d o w n ic zy 152 M atienow ie. lud 208, 234, 280, 288 298, 301. 326, 336
Lwia Głowa, osada 361 Zob. też A iyon M a n e to , k a p ła n egipski 456 M atten, król T y ru 236 M egadostes, ojciec M askam esa 243
Lygdam ls, tyran H a lik a rn asu 303 M an ia, żona Z en lsa 355 Mausollos. w ła d c a K a rii 158, 365 M cgakles, ojciec Polem ona 474
Lykaonia. p row incja 420 M a n tin e ja , m iejsco w o ść 389 Mausollos, w ła d c a K a rii, sy n H eka- M egalopolis, m iejscow ość 404
Lykldaa z A rkadii, dowódca n a je m n i­ M a n tra 48 tom nosa 379, 386— 388, 395— 399, 402, M egapanos. wódz perski 233
ków 474 M a ra d d a , m iejsco w o ść 64 447, 448 MegarB, m iejscow ość 163, 448
L ykon z A ten, dow ódca n a je m n ik ó w M a rafio w ie , szczep p e rsk i 53, 153 Mazajos (M azdai), w ódz p e rs k i 406, 475, M egarejczycy 246, 249, 250. 338
338 M a ra fis, k ró l p e rsk i 149 476, 478, 479 M egasidros, ojciec D otosa 234
Lykopolls (a. Siut), m iejscow ość 104 M a ra k a n d a (dziś. S a m a rk a n d a ) 63 M azaka (C ezarea K ap ad o c k a ), m ie j­ M einim zob. M inejczycy
Lykos. heros ateń sk i 259 M a ra to n 163, 221 scowość 287 M elesander (M elasan tra) z A ten 331
Lykos, rzeka 242, 477 M a ra tu s , m iejscow ość 467, 468 MazBkes, s a tra p a E g ip tu 467, 470 M eletos, pisarz grecki 414
M a rb a a l, w ła d c a A rw a d u 236 Mazana, k ra j 42 M elissa, m iejscow ość 350
M aadkarib R ajdan, m ożnow ladca m i- M a rd o n io s (M a rd u n ia), ojciec sa trap y M azanderan zob. H y rk a n ia M elitene, m iejscow ość 288
nejski 411 G o b ry a sa 118 Mazares, wódz m e d y jsk i 59, 60 M em fis (dziś. M it R ahina) 101— 103,
M aan M usran, m iejscow ość 412 M a rd o n io s, w ódz p e rsk i, sy n G obryasa Mazaros. dow ódca g a rn iz o n u w Suzie 147, 260, 282, 290. 294, 303. 304, 307,
M acedonia 161. 162, 399, 405, 452, 462, 161— 163, 232, 241, 243, 248—251 479. 480 368. 381, 389, 400, 401, 407, 408, 424,
464. 465. 482 M a rd o n te s , w ódz p e rsk i 234, 251, 252 Mazdai zob. M azajos 428, 429, 455, 467, 470, 473. 474 Zob.
M acedończycy 212, 348, 409, 450—454. M a rd o s zob. B a rd ia Meander, sa tra p a L idii 475 też B iały M ur
458—461, 463, 46S—468. 471. 474-—481 M a rd o w ie, szczep p e rsk i 53 M eander, rzeka 60, 159, 241, 242, 341, M em non z Rodos, dow ódca n a je m n i­
M achałaś, ojciec H a rp alo sa 474 M a rd u k n a s ira p a l (a. S zirik ), b ankier 357, 461 ków greckich 386. 392, 450, 451, 454.
M achiavelll Nlccoló 30 b a b ilo ń sk i 191, 192 Medates, wódz K o ssa jó w 479 459, 461, 462. 464. 468
M a rd u k p a k id z e r 419 Media (Mada), k r a j 36, 43, 49, 50, 52— M em non, legendarny król etio p sk i 169
M ada zob Media
M a rd u n ia zob. M ardonios 57, 104, 118— 120, 122, 123, 132, 136, M em non zob. A rta k se rk sc s II M em non
M adyas, wódz scytyjski 51
M a re a . m iejsco w o ść 290 160, 176. 208, 229, 239, 280 M enahem , syn Szallom a 351
M agarsos, m iejscow ość 465
M a reo tis, jezioro 471 — D ruga (R agijska) 49, 50. 120, 123 M endes, m iejscowość 329, 356. 359, 389,
M agnetyjczycy 284 — Trzecia zob. A zerb e jd ża n 391, 409
M a rg ia n a zob. M argusz
M agnezja, m iejscow ość 60, 120, 159, 279, Medinet H abu, m iejsco w o ść 368, 377, M enelaos, król S p a rty 242, 305
M arg u sz (a. M a rg ian a , dziś. M erw), oa­
448, 454, 461 378 Menes, król E giptu 27, 102, 148
za 63, 115, 119, 120, 122
M agnezyjczycy 385 Medowie 35, 36, 43. 44, 48—51, 54— 56, M enes, dow ódca i sa tra p a m acedoński
M argusz, rz ek a 63
Magowie, szczep kap łan ó w 20, 40, 46, 59, 60, 67, 71, 78, 82, 109, 112, 117, 123, 479
M a ria m n e , m iejscow ość 467
48, 50, 64. 80. 116— 119, 195, 208, 242, 124, 136, 162, 163, 170, 189, 191. 213, M enetas z Pelil, dow ódca w ojsk m ace­
M a rla n d y n o w ie , lud 284
350 , 417 , 441—443 . 459 , 478 220, 223, 231—234, 238, 239, 245, 248, dońskich w B abilonie 478
M a rio n , m iejscow ość 296
M ahalata. m iejscow ość 404 252, 254, 256, 259, 266, 275, 278, 295, M enon, dowódca oddziału greckiego
M a rm a ra zob. P ro p o n ty d a
M ahom et 283 296, 307, 337, 342, 348, 368, 379, 410, 352, 353
M a rm a re is, m iejscow ość 462
M aldloi-m aongha, k rew ny Z oroastra 412. 442, 462, 476 M enon, sa trap a C e le sjril, syn K e rd i-
M arow ie. p lem ię 234, 280
109, 113 Medyjska R zeka 74, 173 m assa 467, 474. 475
M a rsy a s, rz ek a (w K arli) 158
Main. k ra j 410— 412 Megabates, w ódz i s a tra p a p e rsk i 156, M enostanes, wódz p e rsk i 298. 336, 355
M a rtija (U m m annisz), przy w ó d ca po­
238, 239, 254 M entor z Rodos, sa tra p a perski, b ra t
M ainum zob M inejczycy w s ta n ia e lam ickiego 122, 123
Megabazos, poseł A rta k s e rk s e s a do M em nona 386, 392, 406— 109, 450, 464
M aisa. m iejscow ość 404 M a ru fio s zob. B a rd ia
Sparty 294 M entu zob. Azjaci
M akaratos. ojciec P e u k estasa 474 M aru sz, m iejscow ość 122
Megabazos. wódz i s a tra p a p e rsk i, syn M cnzala, jezioro 391
M akonowie, plem ie 234, 280 M a sc h u ta zob. T ell M a sc h u ta
M egabatesa 153— 155, 160, 233, 238, Meoriczycy 235 Zob. też K apadokow ie
MBlachiasz, prorok żydowski 291, 434 M asistes, w ódz p e rsk i, sy n D ariusza I i L asoniow ie
241
M alene. m iejscow ość 159 232, 243, 257
Megabyzos, n ad zo rc a ro b o tn ik ó w w M erehi, wódz licyjski 259
Mallos, m iejscowość 406, 465 M aslstios, w ódz p e rsk i 234, 249, 250 M erfis zob. B ardia
Parsie 263, 264
M anakes. wódz perski 476 M askam es, w ódz p ersk i 243, 256 M erikere, król E giptu 30
Megabyzos, w ielm oża p e rsk i 448
M anases. kapłan żydowski 332, 373 M aspiow ie, szczep p ersk i 53 M erneptah, król E giptu 34
Megabyzos (B agabuchsza), w ódz p e r­
M andane, cOrka Astiagesa, żona K am - M assageci, plem ie 63. 79, 100, 147, 307 ski, syn D a tu h ii 118 Meroc, m iejscowość 315
bizesa I 53, 307 M assages. dow ódca p e rsk i 236
SM Indcki otób i nazw geograficznych Indeks osób I nazw geograficznych 515

Merw zob M arguiz M ltry n c s, d ow ódca załogi p e rsk iej w N ahuchodonozor 111, uzn rp n lo r 60. 121. N e c h t-h a r-h e b l (a N ektoncbo), k ról
Ma T urnu, miejscowość 64 w S a rd e s 460, 478 142, 143, 145 zob. też N ldlntu-B el E g ip tu 391, 400—402, 407-M00, 424
M m e n la , k ra j 363 M tty lcn a. m iejsco w o ść 60, 154, 188, 348, N obuchodonozor IV, u z u rp ato r 124, N c c h t-h a r-h c b l, zarządca b ra m lo d o ­
Melon z Aten, m ierniczy I a rch ite k t 464 141— 145, 148 w ych 1 m orskich 100
322 , 324 M lty leń czy cy 60 N abugaza, u rzęd n ik babiloński 221 N c ch t-h c n eb , k a p ła n egipski 409
M etropolii, miejscowość (we Frygll) M oab, p a ń stw o 332 N a b u k u d u rrl. dow ódca najem n ik ó w 351 N cfajnn, dow ódca oddziałów egipskich
3S0 M oablci 294 N a b u m a rsz a rrlu su r, rzęden d w oru k ró ­ 343
M ezopotamia 2S, 22, 33, 51, 56, 57, 287. M ojrls, Jezioro 282, 304 lew skiego w S ip p a r loo N eferltes I (N a lfu n ru d ), kró l E giptu
388. 381, 432, 482 M ojżesz 24, 148, 291, 293, 433 N obu m u k ln ap al, zarząd ca św ią ty n i w 350, 360, 368, 376
MlblahIJa, Żydówka 128 M osul, m iejscow ość 477 U ruk 87 N eferltes II, kró l E g ip tu 376
Mldaa, król frygljskl 284, 43S M oschow ic, lud 208, 234, 280 Zob. też N abum uklnzor, urzędnik babiloński 85 N chom iasz, rządco Ju d e i 284 , 298 . 3 0 0—
M ldaja M in to 284 M uszki N ubunold (L abynetos), król babiloński 302, 320—328. 331. 332, 344, 432, 433
Mldlaaz, zięć Manii 386 M o ssy n o jk o w ie 234, 280 23, 24, 54— 67, 82, 64—60, 71, 86, 91, N ektoncbo I zob. N cch to n eb cf
Mllet 50, 154, 156— 159, 205, 208, 255. M roklsa, w ódz licy jsk l 366 05. 100, 121, 124 N cktancbo zob. N e c h t-h a r-h e b l
261. 285, 325. 330, 350, 361. 365. 366, M u d ra la , s a tra p ia 102 N abunnsir, król babiloński 198, 312 N coplolcm os, heros grecki 459
380. 383, 306, 446, 448. 481, 471 M u ro szu , ro d z in a 286, 335—337 N aburlanos zob. N a b u rlm a n n l N crgalszaruaur, kró l B abilonii 54
Mllezyjczycy 159, 252, 342, 348. 405, 447 M u rz y n i 236 N oburlm nnnl (N aburlanos), astronom N orgolszorusur, zastępca zarządcy św ią ­
M llkyalon. król K ltlonu 365, 368, 374 M u s ra n , ok ręg 412 babiloński 88, 200—204, 313, 314, 322, tyni 141
M lltladci 111, wódz a te ń sk i 163 M uszki, p lem ię 234 Zob. też M oschowic 324, 421—425, 427 Ncssas, rzeko 267
Mljyada, k rain a 462 M utes, k ró l E g ip tu 368 N nbuszum lszkun, wódz asyryjski 308, N ew ton Isaac 31
Mllyowlc 235 , 284 M y ag o rn s z F o k ai, rz e ź b ia rz 447 309 N ld ln tu -B el, u z u rp a to r 121 Zob. t e i
Miłosierdzia G óra 174, 175 N abularls, rzeżnlk św ią ty n i B elom ar- N obuchodonozor III
M y k ale, p rz y lą d e k 251—253, 257, 481
M lnapli, Egipcjanin 399 duka 87 N ldlntum , m ieszkaniec U ruk 88
M ykeny, m iejscow ość 34, 61, 204
M lncjczycy (M alnum), u c z e p arab sk i N adln, urzęd n ik króla A sahardnna 308, N lfates, wódz perski 459
M y k c rin o s, kró l E g ip tu 305
410—112 309 N lkanor, dow ódca floty m aced o ń sk iej
M y kow le, lud 208 , 234 , 280
Mlsr zob Egipt N adlna, b ra t G im lllu 86 461, 48.6
M ylaso, m iejscow ość 365, 388, 396 Nlkaso, córka S sn b o llo ta, ło n a M ana-
Missouri, stan 18 N adlnnu, m ieszkaniec B abilonii 85
M yndos, m iejsco w o ść 396, 462 Naoidos, m iejscow ość 380 sesn 332
M ltannl, państw o 33. 45
M yro, m iejscow ość 330 N alfu n ru d zob. N eferltes 1 N lkatorlon, góra 477
M lthrapato zob M ltrobntes
M y rln a , m iejscow ość 354 Naksos, w yspa 156, 162 Nlklosz, polityk a te ń sk i 337, 338
M ltradatcs, syn R odotalcsa 447
M y rk in o s, m iejscow ość 164 N aksyjczycy 158 N lklasz, poborco p o d a tk ó w 461
M ltradates, satrap a, syn U dlastesa 343,
M yson, m a la rz w az 58 Nnksz-1 R ustam , m iejscow ość 195, 334, N lkoklci, kró l S a lam ln y C y p ry jsk ie],
349, 352
M yus, m iejscow ość 279, 365 335, 340, 304 syn E uagorasa 1 38n. 384, 404, 450
Mit Rahlna zob. M em fls
M yzja, k ra in a 235, 242, 387, 445 N anazcrlbni, pisarz D ariusza 1 192 N tkakrcon, kró l S a lam ln y 469, 474
M ltrajos, siostrzeniec D ariusza U 348 Nonnokos, król Ikonlonu 23
M yzyjczycy (a. M yznw lc) 284, 356, 381, N lk o lai ze S p a rty , poseł do A rla k s e rk -
M ltrauites, wódz perski 476 Nnpata. m iejscow ość 101
451 sesa I 326
M ltredal, urzędnik perski w Judei 299 N aplrsukkn, pisarz D ariusza I 177 N lk o stro to s z A rgos, dow ódca oddziału
M ltrobarzanes z P aflagonli, sa tra p a N aam ll, A ra b 283 N arom sln. król A kadu 23 A rglw ów 406—408
383, 459 N a b ale jc z y cy (a. A ra b o w ie N abatejscy) N asara, m iejscow ość 368 Nil 18, 25, 27, 33, 70, 101, 142, 148, 150,
M ltrobatei, sa trap a D aakylcjonu 61, 70, 101, 102, 282 N o u k ralcs z E rytroJ, histo ry k 402 151, 188, 208, 207, 215. 228. 260, 294,
120 N a b a tu , m iejscow ość 192 N aukratls, m iejscow ość 36, 101, 205, 205, 303, 304, 314, 315, 351, 352, 373,
M ltrobatei (M lthrapato), w ładca LlcJI N a b o p o lasar, k ró l B ab ilo n ii 36, 51, 105 207, 303, 377, 309, 416, 470, 474 377, 378, 381, 382, 400, 40], 407, 400,
33! N n b u a h c ld d ln a , n a d zo rc a robotników N azaret 300 410, 417, 428, 429, 431. 455,470—472,
M ltrostea, wódz perski 343 72, 87 N oandrla, m iejscow ość 365 474
M llrydates, ayn A rta k ie rk se sa II 383 N a b u b a)a tau lq b l, k a p ła n , ojciec Nobu- Nearch, n a m ie stn ik LlcJI 475 — Dolny 409
M ltrydates, zięć D ariusza III 459 n a ld a 54, 57 Neehah (dziś. E l-K nb), m lcjscow nść 219, N llokscnos z N a u k ra tls 207
M ltrydatei, wódz perski, syn A rlo- N a b u ch o d a n o z o r II, kró l b ab ilo ń sk i 14, 369, 377, 401 N lnaku, Mcd 191
berzanesa 386, 387, 393 24 , 36 , 53— 55 , 67 , 62 , 68 , 69— 71, 92, Necho II, król egipski 150. 215 N lnlw u 14, 81, 57, 206, 475
M ltrydates 11. w ładca Kłos 453 93, 95. 122, 14.1. 145, 146, 165. 106, 169, N ochtencbcf (N oktanebo II, kró l E giptu N lnlll, m iejscow ość 04
M llrydates VI Wielki, król P a rtii 139 205, 230, 300 370—379, 381, 384, 388—391 Nlnos, król a sy ry jsk i 417
3 IB Indeks osób I nazw geograficznych
In d e k s osób i nazw geograficznych 517

Nino* znb N lnlw a O pis, m ie jsc o w o ść 65 Pam filia, k ra in a 260, 445 córka A rta k se rk s e s a I 335—337, 343,
N lppur, m iejscowość 129, 286. 330, 337, O p p o lzer, a s tro n o m 424 P am filow le 235, 238, 284, 388 347, 349, 350, 352, 3S3, 357, 360
457 O re k s a rte s zob. J a k s a r te s P am ir, góry 84 P a sa rg a d o w ie (a, P a sa g a rd o w ie ), szczep
N lrin , A rab 283 O rie n t zob. W schód P am m enes, w ódz te b a ń sk l 399 p e rsk i 53, 73, 153
Ntaaja, miejscowość IW O ro jtes, s a tra p a p e rs k i 120, 142 P a n a sz u rlu m u r, posłaniec k ró lew sk i P a sa rg a d y (a. P a rsa g a rd a ), m iejscow ość
Nltolcrls. królow a babilońska 89, 124. O ro m e d o n S y e n n e sls, k ró l C y lic ji 235 100 73, 74, 70, 81, 121, 186. 173, 179, 195.
30S, 307 O ro n te s (A u rw a n t), g ó ry 49, 220 Pandlon, ojciec L ykosa 259 211, 222, 349, 400
Noadla. prorokini żydow ska 301 O ro n te s. s a tr a p a A rm e n ii 476 P a n tale o n z P y d n y , dow ódca załogi w P a slfe rn e s, w ódz p e rsk i 361
Notion, m iejscowość 334 O ro n te s, w ó d z p e rs k i, sy n sa tra p y M em fls 474 P a sik ra te s, k ró l Soioj 475
Nubia 222 O ro n te sa 476 P a n tla iajo w ie, plem ię p e rsk ie 53 P a sity g ry s, rz ek a 166, 187, 479 Zob. też
O ro n te s 352 P a n tik a p a jo n (dziś. K erczl, m iejscow ość E ulajos
Oarlzoa, ojciec M assageaa 236 O ro n te s zob. A ro a n d a s 447 P a ta ra (P tta ra ), m iejscow ość 447, 482
„Obóz Persów ” zob. P asarg ad y O ro n to b a te s, s a tr a p a K a ril 447 , 454, P a n tim a to w ie 280 P a tig ra b a n a , m iejscow ość 124
Ochoa, lyn Darluaza 111 408 462 Zob. też R o d o ta te s P a n y a sis z H a lik a rn a su , p o eta 303 P a tira m fe s, w oźnica K scrk sesa 239
Och 01 zob A rta k ie rk a e i III Ochos O T tygia, g a j 447 P ap iru so w e G óry 260 P atischoryjczycy (P a tu sz a rri) 48, 223
Ochoa zob. D ariusz II Ochos O s o rw e r z E le fa n ty n y 222 P a p re m is, m iejscow ość 290, 294, 304 P a tte m ld u , Med 189
O dryies, rzeka 302 O sŁanas, M ag 442 P a ra d a ta (P e sz d ad ja n j, d y n a stia 42 P a tu sz a rri zob P a tisch o ry jc zy c y
O frynejon, m iejscowość 243 O sta n e s, b r a t A n a n ia s z a 344 P a ra jto n io n , m iejscow ość 472 P a u rw a , le g e n d arn y żeglarz 43
O jbares. u t r a p a D askylejonu, syn M e- O sta n e s, b r a t A rta k s e rk s e s a II, ojciec P a re ta k en o w ie , szczep m ed y jsk i 50 P au slk o w ie 280
gabazoaa IflO A rs a m e s a 454 P arg a, góry 124 P au sirls, syn A m yT tajosa 294
Ojbaros. konluazy D ariusza I 307 O s ta n e s fU ta n a l, sy n T u c h ry 118, 119 P a rlk a n a , m iejscow ość 208 P auzaniasz, p isarz 435
OJnofyta. m iejscowość 204 O ta n e s, s a tr a p a , sy n S lsa m n e s a 138, P a rlk an io w ie 234 , 280 Zob. też H y rk a - P auzaniasz, m acedoński dow ódca tw i.
OJnopidea z C hlot, astro n o m grecki 142, 154, 155, 157, 158, 161, 232, 239 niow ie dzy w S ard es 461
314, 315, 320. 324 O ta n e s, w ódz peTski 470 P arion, m iejscow ość 393 P auzaniasz, re g e n t sp artan sic
OJnufli z Heliopolis 206 O tanes, dow ódca w arm ii Tissafeniesa P a rm en a , ojciec S id e riji 330 253— 257, 354
Ojnbazot, wódz perski, syn D ariusza I 339 P arm enlon, wódz m acedoński 453, 454. P azatas, Mag 443
234. 252 O ta sp e s, rz ą d c a A sy rii 238 458, 400— 462, 465, 467, 477, 479, 481 Pedasejczycy 61
Okondobates, wódz p ersk i 470 O ty s, k ró l P a fla g o n ii 381 P arm ises, wódz perski 338 P edasos (a. P ed asa), m iejscow ość
O ksendras. syn D ariusza II 337 O zjasz, k ró l Iz ra e la 35 P arm y s, córka B ard ii, żona D ariusza I 159, 396
Oksford, miejscowość (w W B ry tan ii! 119, 234 Pe-D ep, dzielnice B u to 455, 456 Ic
13 P a a m y le s 386 P a rn a k k a zob. F a rn a k e s też B uto
Oksoa (dziś A m u-darial. rzek a 63, 64 P a d ra m a , o jcie c D d a p ssm m y 380 Paros, w yspa 447 Pella, m iejscow ość 478, 482
Zob leż Akes P a fl a gonia, k r a j 298, 381, 370. 385, P a traslo s z Efezu, m ala rz 448 Pelopldas, polity k i w ódz te b a ń sk i 383
Ok« 7 atres. wódz perski, syn A b u lete- 387, 393, 445, 404, 465, 409, 470 P arsa, k ra j 45. 49—51, 53, 55. 58, 85. 73, Peloponez 204. 244, 248 . 248— 253 , 290.
sa 476 P a flag o ń c zy c y 208 , 234 , 284, 362, 385 119. 121— 123, 128, 131, 132, 151, 153, 312, 348, 363, 384
O ksytrai, syn F arnabazosa 366 P afo s, m iejscow ość 405 160, 174— 178, 222—225, 229, 262, 263, Peloponezyjczycy 244 , 250, 252 , 3 29 , 339,
Olimp 204, 243 P a ja w a , k ró l L lc jl 366, 367 274, 335, 445 342
— Myzyjskl (dzJs. U ludagh), góra P a jo n ia , k r a j 154 P arsa, m iejscow ość 151, 190, 263, 430 P e lu sjo n , m iejscow ość 101, 407, 408, 470,
300. 381 P a jo n lo s z E fezu, a r c h ite k t 446 Zob. też P ersepolis 474
Olimpia, m iejscowość 320 . 333 , 347 , 374, P a jo n o w ie 154 P a rsa g ard a zob. P a sa rg ad y P ergam on, m iejscow ość 354, 387
405 , 434. 435 P a jr ik a 280 P arsua, k ra j 43, 105 P erg e. m iejscow ość 463
Olim piada, łona FilJpa II. m atka A lek ­ P a k to l, rz e k a 36, 157, 187 P arsuasz, k ra j 43, 44, 50, 51 P e rlk le zob. P e ry k le s
sandra W ielkiego 454, 470, 472 P a k ty e s , z a rz ą d c a sk a rb c a K re zu sa 58— P a rtam m u , m ieszkaniec P ersepolis 191 P e rk o te, m iejscow ość 279
Olint. miejscowość 248, 447 60 P a rtia (P a rtaw a ), k ra j 82. 112, 117, 119, P ersep o lis („P ersai") 13, 16— 18. 51, 53,
Omares. dowódca najem n ik ó w 450 P a k ty k a (a, P a k ty ik a ), p ro w in c ja 149. 120, 122, 124, 139. 233
O nejiikrllos. historyk 70. 458 80. 81, 140, 154. 185, 180, 189, 172— 177,
280 P artlajo s, wódz p ersk i 478 179, 183, 184, 186, 188, 190, 194, 195,
O nejslkyproi. ojciec O nejstlosa 205 P a k ty o w ie 234 P artow ie 52, 208. 223, 233, 280, 470 210, 211, 220—222, 224, 225, 230. 232—
Onejillos. lekarz grecki 205 P a le s ty n a 34, 70, 71, 118, 143, 147, 220, P a ru p a ra e sa n n a zob. G a n d ara 230 , 241, 258, 262, 204— 277 , 2 80 , 330,
Onejillos, syn C hersisa 157, 158 230, 282. 288, 305, 343, 359, 373, 391, Parys, syn P ria m a 305 333, 302, 367, 393, 394, 442. 444— 446,
Oplowię 209 4 32. 433, 445 P arysatis, siostra 1 żona D ariusza II, 452, 453, 458, 457, 474, 477, 479— 487
5i 0 I ndekj osób i nazw geograficznych Indeks osób i nazw geograficznych 519

P e r» b (dii*. Fars), k ra j 49. 479 P la to n , filozof 137, 207, 315, 369, 387, Pszenesi, E g ip c jan in 217 R lm ut, zarząd ca 68, 69
P e rs k i Z atoka 74. 149. 166. 107. 176. 404, 414— 418, 424. 441—443. 447 P ta h h o te p , w ezyr egipski 29 R iszikidln, E lam lta 83
234, 28(1, 32«. 425, 476 P la to n , k o m e d io p isa rz 435 P teleon, dow ódca garn izo n u w A dra- R odogune, c órka A rta k se rk s e s a 11, żo­
P erskie M orze 208 P lin iu s z S ta rsz y , p is a rz rz y m s k i 322 m y tte jo n 386 na A ro a n d asa 374
P erskie W rota 479 P n y ta g o ra s , k ró l S a la m in y , syn E uago- P te ria , m iejscow ość 57 R odogune. có rk a K serk sesa 279
P ersyda zob. P e rsli ra s a I 380. 404, 450, 468, 469 P to lem e u sz K lau d iu sz, m atem aty k . Rodos, w yspa 182, 284, 359, 360, 396,
Perykles, polllyk I wódz ateń sk i 289. P o le m o n , d o w ó d ca załogi w Pelusjon, astro n o m i filozof 201 403. 434. 464, 468. 471
290. 296. 312, 323, 325. 371. 380 sy n M e g a k le sa 474 P to lem e u sz 1, dow ódca m acedoński. R od o tates (O ro n to b ates?) 447
P erykles (Perikle), w ładca L im y ry 379, P o le m o n , n a u a rc h a A le k s a n d ra W ielkie­ w ła d ca E g ip tu 456, 481 R odyjczycy 360. 386, 403
396 go, syn T e ra m e n e s a 474 P to lem e u sz II, k ró l E giptu 456 R ojsakes zob. R osakes
Perynt, m iejscowość 153, 452, 453, 467 P o lik le s z K yzikos, m a la rz 448 P tolem eusze, d y n a stia 396, 401 409. 413, R ojtejon, m iejscow ość 243, 454
Peszona, wróg w yznaw ców religii Zo- P o lik ra te s , t y r a n S a m o s 101, 120, 142 482 R oksana, c órka C y ru sa , żona K am b lze-
roafitra 115 P o lik rito s z M e n d e su , le k a rz 356 P tores, m iejscow ość 215 sa II 100
Peszdadjnn zob. P a ra d a ta P o łu d n ia O aza 219 P tta ra zob. P a ta ra R oksana, córka H y d a rn e sa 343
Pclesl. pisarz św iątyni A m m ona 215— P o m p e ja , m ie jsc o w o ść 477 P u c h a ła (P eukela), m iejscow ość 149. R oksanes, dow ódca g w a rd ii A rta k s e rk ­
217, 219 P o n t, k r a j 269, 284 281, 358 sesa I 279
Petesjos, rzeźbiarz 408 P o s e jd e jo n , m ie jsc o w o ść 284 Pubielei, syn S id e riji 330 R osakes (a. R ojsakes), w ódz i sa tra p a
Petines. wódz perski 459 P o ty d e ja , m ie jsc o w o ść 248 P u n t, m iejscow ość 236 p e rsk i 406, 407, 459
Petisls. syn U sirlsa 298 P o u ru c z is to , có rk a Z o ro a s tra 113 P u ta ja . sa tra p ia 153 Zob. też L ibia R osja 32, 41
Petisls, nom archa A le k sa n d ra W ie lk ie ­ P o u ru s z a sp a , ojciec Z o ro a s tra 105 P y d n a, m iejscow ość 474 R ow anduz, w ąw óz 50, 123
go w Egipcie 474 P ra k s illa z S ik io n u , p o e tk a 434 Pygela, m iejscow ość 396 R ut, m a tk a k ró la D aw ida 294
Petosirls, a rcy k a p ła n egipski 409. 410. P ra k s y te le s . rz e ź b ia rz g re ck i 446, 447 Pyram os, rzek a 465 R yndakos, rzek a 328, 361
455 P re k sa sp e s. d o w ó d c a floty p e rsk ie j, syn Pyteos, a rc h ite k t 402, 446 Rzym , pań stw o 20, 34, 482
P etra N abatejska. m iejscow ość 469 A s p a tin e s a 238 P yton, ty ra n K lazom enaj 393 R zym ianie 482
Peukela zob. P uchała P re k sa sp e s, z ab ó jca B ard ii 119 P y to n ak s, ojciec A rtm io sa 295
Peukestas, wódz m acedoński 474 P ria m . k ró l T ro i 242, 459 Saad, syn W aliga 412, 413
Plgres, syn H ysseldom osa, książę k a - P rie n e , m iejsco w o ść 60. 360, 365, 446. Rach. m iejscow ość 123 Saba, k ra j 410, 412
ryjskl 235, 259. 260 462 R agaj (Ragi a. Raj), m iejscow ość 49, S abakes, sa tra p a E g ip tu 456, 466. 470
P ro k le s, w n u k k ró la S p a r ty D em arato- 50, 123, 124 S abakos zob. S zab ak a
Piksodaros, sa trap a K arii. b ra t M ausol-
sa 354 R ag m atu m 412 S ab ik tas. sa tra p a K ap ad o cji 465
losa 451. 453. 454, 462
P ro k o n e s, w y sp a 397 R abim il, A ra b 283 S adikil, ojciec S z a h h a ru m A lla n a 411
Piksodaros. syn M ausollosa 365
P ro p o n ty d a (dziś. M o rze M a rm a ra l 61 Raj zob. R agaj S afona 205, 434, 435
Piksodaros z K indii. wódz k a ry js k i 158
P ro s o p itis. w y sp a 294 R akotis, m iejscow ość 470, 471 Zob. też Sagalassos. m iejscow ość 463
Pinara, m iejscowość 379, 451, 462 P ro te a s , w ódz m ac ed o ń sk i 464 A le k sa n d ria S a g a rtia (A sagarta), k ra j 123, 154, 160,
Pinaros. rzeka 466 P ro te sila o s, h e ro s g re c k i 252 R a m p sy n it (Ram zes), k ról E giptu 305. 176, 239
P lndar 260, 435. 436. 471 P ro te u sz , h e ro s g re c k i 305 307 S ag artlo w ie, szczep p e rsk i 53, 280
Pireus, m iejscowość 325 . 329 . 346 , 371. P ro to ty a s, w ódz S cy tó w , ojciec M adya- R am saw u, dzielnica K a rn a w u 411 S a h a r zob. S z a h ar
434 sa 51 Ram zes II. k ról E giptu 33 Saici, d y n a stia 36, 290, 308, 389 390, 428
Pissutnes, syn H ystaspesa, sa tra p a S a r- P rz e sm y k K o ry n c k i zob. Istm Ko- R am zes III, król E giptu 34 Sais, m iejscow ość 24, 101, 103. 151, 207,
des 325 , 334 , 338 ry n c k i R asibtu, m iejscow ość 85 303, 304, 351, 376, 416. 428, 455
Piszijauw ada. m iejscowość 104, 117, 123 P s a m m e n it zob. P s a m ty k III Ras Szam ra. m iejscow ość 430, 431 S aka, k ra in a 119, 122, 147, 153
Pitagoras 30, 206, 207, 314, 315 P sam m o n , filozof 472 R atam es, wódz p e rsk i 361 Saka, m iejscow ość 443
Pitane, m iejscowość 454 P s a m ty k I, k ró l E g ip tu 216, 307, 308. R aw linson G eorge 13 S aka H a u m a w a rg a , sa tra p ia 160
Pizydia, k ra j 463 325 R aw linson H en ry 13 Saka T igT achauda, sa tra p ia 160
Plzydyjczycy 235, 350. 355, 372, 385, 38B P s a m ty k III (P sam m en it), k ró l Egiptu R aw ne. córka Pszenesiego 217 S akesinow ie 476
463 101. 103, 290 R edcdneb, ojciec S e te c h -irid isa 388 S akow ie 163, 220, 233. 238, 280, 329, 476
Pkoip Egipcjanin 216 P s a m ty k z M en d esu zob. N e ferites I R ehum . rządca S am arii 299, 301 — A m yrgijscy (S aka H a u m aw a rg a )
Platejczycy 163 P se m u t, k ró l E g ip tu 368 R com itres, w ódz p e rsk i 389. 392. 459, 64, 79, 120, 147, 180, 225, 233
Plaleje. m iejscowość 244, 245, 249—251, P sen o fis z H eliopolis, k a p ła n 207 466 — T ig ra c h a u d a 225, 280
253. 254 , 289 , 354. 383 P s y lta le ja . w y sp a 247 Reszt, m iejscow ość 41 S alam ina, m iejscow ość 157, 158. 295,
Md Indeks osób i nazw geograficznych Indeks osób i nazw geograficznych 521

J45, 374, 375, 404. 450. 488. 489, 474, S a ty ro s z P a ro s . a r c h ite k t 402, 405, 447 S ik a ja u w a tisz , fo rt 104, 118 S o k ra te s 414— 117. 427
475 S a ty ro s, b ra t K le a rc h a 399 Sikion, m iejscow ość 434 S o k rates, rzeźbiarz 435
Salam lna, wyspa 225 , 245— 24(1, 251, 258, S a u l, k ró l Iz ra e la 34 Sllanion z A ten, rzeźbiarz 447 SoloJ, m iejscow ość 158, 345, 365, 368,
260. 281, 342. 363 S aul zob. Szeil S im onides z Keos, poeta 261, 340, 434 374. 465, 468, 475
Salatlel, ly n Joachlna 143 S b e rld a , d o w ó d ca n a je m n ik ó w 339 Sin zob. Syene Solon, p ra w o d aw ca a te ń sk i 207, 416
Sallua. żona M cnahem a 351 S b ik e z ije a , w ódz lic y jsk i 366 S lnd zob. In d u s S olym ow ie 61
Salm akla, źródło 397 S c h m id t E rie F. 16 S ip p a r, m iejscow ość 65, 100, 124, 186, Sonchis z Sais, k a p ła n 207
S alm anasar 111, król Asyrii 43 S c y tia , k r a in a 152, 160, 290, 305, 348 420, 427 Sositeos, poeta 435
S alm an asar V, król Asyrii 185 S c y to w ie (lszg u zal) 41, 48. 51, 147, 152, Sipylos, góra 204 S p a rta (Lacedem onJ, 59, 155— 157, 162,
Salomon, król Izraela 34. 143 154, 156, 160. 209, 213, 223. 243, 476 S iro m ltre s, wódz perski 234 242 , 244 . 248 , 249 , 251, 253 , 255, 258,
Sam a. ojciec K ersaip y 43 S e b e n n y to s (T eb n u te ), m iejscow ość 376, S irom os (H lram ). król c y p ry jsk i 157 278, 289, 294— 296. 312, 325, 328, 335,
Sam aos 407 Zob też N eklanebo 391, 400, 402, 408 S isam nes, sędzia babiloński 136, 154 338, 340—342, 347, 349, 350, 353, 354,
Sam aria, miejacowość 144. 299. 301. 344 S e k y d la n o s , syn A rta k se rlc se sa I 335, S isam nes, wódz perski, syn H y d a rn esa 358—359, 362—364, 368—371, 378, 382,
Sam arkanda zob. M arakanda 336 233 383, 386, 380, 406, 458. 468
Sam arytanie 474 S e lem iasz, sy n S a n b a lla ta 344 Sisines, w y słan n ik D ariusza III do A ti- S p a rta n ie 57, 59, 163, 242, 244— 251, 253,
Sam da, A rab 283 S e le u c ja , m ie jsc o w o ść n a d Z ato k ą P e r ­ zyesa 462 255, 256, 278, 329, 334, 338— 342, 346.
S am ljcryry 159, 252, 342 ską 425 Sissenes, agent sa trap y E giptu 399 348, 349, 354, 357, 359, 360, 364, 385,
Samoa, wyapa 101, 120, 142, 152, 159, S e le u c y d z l, d y n a s tia 17, 88, 137, 169, S lsynas zob. Abd Susim 375. 383, 386. 389, 391, 392, 402, 407,
162, 206, 251, 252, 255. 303, 325, 334, 191, 200, 319 S italkes, król O drysów 329 436, 464, 467, 471, 481
388 S e le u k o s z S e leu c ji, a s tro n o m 425 S itta k a (a. S itta k e n e], m iejscow ość 208, S p ln d żau ru szk a, w róg w yznaw ców
Sam rafa. A rab 283 S elg e, m iejsco w o ść 463 478 ligii Z o ro astra 115
Sam uach, ojciec Sallua 351 S e lle , m ie jsc o w o ść 401 S ittak eń czy cy 476 S p itam a, plem ię 105, 108, 112, 113 '
S anballat H oronlta, rządca S a m arii S e m e ja sz , p ro ro k ż y d o w sk i 301 S iu t zob. L ykopolis S p ltju ra , b ra t Jlm y 43
301, 302, 332, 344, 373 S e m ic i 27— 29, 32, 84 Siw a Oaza 471 Zob. też A m m ona Oaza S pitrydate9, s a tra p a L idii i Jo n ii >59
Sandokea. sędzia babiloński 136, 137 S e m ira m id a , k ró lo w a a s y ry js k a 127, S k a m an d e r, rzeka 242 S p itry d ate s, w ódz i sa tra p a 338, 146,
Sandrakaj, m iejscow ość 477 166, 305, 307, 357 Skepsis, m iejscow ość 279, 325, 355, 392 359, 361, 362
SanRarlos. rzeka 361 S e m tu te fn a c h te , E g ip c ja n in 216 Skopas, rzeźbiarz grecki 402, 447 S pp n taza, k ról L icji 366
Saparda zob. Sardes S e m tu te fn a c h te , e g ip sk i k a p ła n i lekarz S k u n ch a, wódz scytyjski 147 S tabelbios, w ódz m y zy jsk i 451
Sarangow le 233, 280 409. 477 S k u d ra, sa tra p ia 161 Zob. też T racja S ta c h ra zob. Ista c h r
Sardanapal, król A syrii 307, 465, 475 S e n a c h e ry b , k ró l A sy rii 35 , 44, 185, 187, i M acedonia Stages, w ódz perski 339, 346
Sardes, m iejscow ość 57, 59. 61, 62, 83, 305, 308 S kydra, m iejscow ość 161 S ta g iry ta zob. A ry sto teles
154—159, 187, 239, 242, 248, 257, 260, S e n m e tu , m iejsco w o ść 377 S kylaks z K ary an d y , logograf 149, 150, S ta n y Z jednoczone 98
272, 285, 287. 346—348, 360, 362, 364, S e p ia d a . p rz y lą d e k 244 153, 208, 209, 259 S tasen o r, ty ra n K u rio n u 158
369, 398, 436, 460, 461, 478 S e rb o n ic k ie Je z io ro 101 Skyros, w yspa 364, 369 S tasik y p ro s, kró l Id a lio n u 295
Sardea (Saparda) sa trap ia 58, 170, 220, S esto s, m ie jsc o w o ść 153, 234, 243, 252, Słone Jezio ra 150 S ta te ira , córka H y d a rn esa, żona A rta k -
235, 284, 325, 338, 364— 366, 375 Zob. 253, 363, 386, 458, 459 S lupy B iałe 158 serk sesa II 343, 347. 349, 353. 395
też Lidia S e te c h -irid is , syn R e d e d n e b a 368, 369 Slupy H erk u lesa 257 S ta te ira , córka D ariusza III 468
Sardow ie 34, 170 S e te p e n -A m o n -m e ri-R e zob. A le k sa n ­ S m erdls zob. B ardia S ten n is z O lintu, rz eź b ia rz 447
S a rd y n ii, wyapa 34 d e r III W ielki S m erdom enes, w ódz perski 232 , 243 S tra b o n , g eograf grecki 200
Sargon. król A kadu 24. 28 S e te t zob. A zja S m y rn a, m iejscow ość 461 S tra to c (A bdalonym os), n a m ie stn ik S y ­
SargoD II, król Asyrii 44, 78, 130, 284, S eti I (Setos), k ró l E g ip tu 33, 305 Socha, m iejscow ość 465, 466 donu 468
307 S ezam o s zob. A bd S u sim S ochares 389 S tra to n (A b d a sz ta rtl, k ró l Sydonu 384,
Sarpedon. wódz llcyjskl 61 S e z o stry s I, kró l E g ip tu 30 Sodowa P u sty n ia 474 402, 445
Saspejrow ie 234, 280 S e z o stry s III, k ró l E g ip tu 148, 305 Safokles 305, 329, 340 S tra to n , k ról A rw ad u , syn G e ro stra to -
Sassabasar (Szam aszapalusur), rząd ca S ibde, m iejsco w o ść 397 Sogda, rzeka 63 sa 467
Judei 71, 72, 145 Side, m iejscow ość 463 Sogdia (S ugudu a. Sogdiana), k ra in a 63, S tru c h ac i, szczep m ed y jsk i 50
Sataspes. syn T easpisa 257 S id e rija , k ról L im y ry 330 120, 170, 220, 252 S tru ta s, sa tra p a Jonii 364, 365, 369
Sailbarzanes 352, 356 S id ą im llk , k ró l L a p e to su 295 Sogdyjczycy (a Sogdow le) 233, 280, 476 S trym on, rzeka 154, 243, 256
Sattapydla. kraina 84, 119, 122 S lgejon, m iejscow ość 399 Sogenes, dow ódca n a je m n ik ó w 339 S ueska Z atoka 150
Satlagydow ie 280 Slgon, m iejsco w o ść 467 Sokilides, G re k 205 Sueski K a n ał 150
522 Indeks osób i nazw geog raficz n y ch
Indeks osób i nazw geograficznych 523

Sueskl Przesm yk 381, 391 S zah n r, ojciec G aszm y 283, 301 T am os, dow ódca floty C y ru sa M łodsze­ T enedos. w yspa 160, 206, 464, 471
Suez 149 S z a h h a ru m A llan, k ró l H a d ra m a u tu go 359, 374 T ennes, król Sydonu 402, 404, 406
Sugudu zob Sogdla 411 T am os, k ró l E giptu 416 Tenos, w yspa 162
Suhi. m iejscow ość 215 S zallo m , ojciec M e n a h em a 351 T an a g ra, m iejscow ość 294 T eodoktes z Faselis, pisa rz 402, 448
Sum er, państw o 65—67, 132 S z a m a sz e rib a , p rz y w ó d c a b u n tu w T a n a o k sa res zob. B ard ia T eodor z K yrene, filozof 417
S um erow ie 26— 28 , 39 B o rsip ie 230 T a n io k sa rk es zob. B ardia T eodoras. ojciec A rc h ela jo sa 470
Sunlon. przylądek 163 S z a m a sz u b a llit, u rz ę d n ik b a b ilo ń sk i 86 T anis, m iejscow ość 391 T eognis z M egary, a ry s to k ra ta 163
S ina, m iejscowość 38, 44. 51, 62, 66, 80. S z a m a sz sz u m u k ln , w ie lk o rz ą d c a B abi­
T an n y ra s, syn In aro sa 294, 298 Teon z M agnezji, m ala rz 448
83, B4, 119. 122, 123, 128, 129, 135, 142, lo n u 50 T aoka, m iejscow ość 221 T eopom p, pisa rz 349, 396, 402, 435, 443
152— 154, 156, 157, 158, 160, 164— 170, S z a m a sz ze rik isza , u rz ę d n ik babiloński T apsakos. m iejscow ość 361, 475 Teos, p a sto fo r A m m ona 455
172, 177, 179. 185, 189, 192, 194, 195. 86 T ap u rio w ie 476 Teos, m iejscow ość 60, 33B
220 , 222, 224 . 225 , 231, 257 , 260 , 263, S z a m s z i-a d a d V, k ró l a sy ry jsk i 43 T ara w a , m iejscow ość 121 T eram enes, ojciec P o lem o n a 474
278, 280, 281, 288, 290, 295, 296, 299. S zam u , K a sy ta 192 T arg elia 312, 328 T eriteu ch m es, s a tra p a H y rk a n ii 343,
300, 326, 332—336, 338, 352, 357, 361, S z a ta m a k su , B ab ilo ń czy k 221 T ars, m iejscow ość 374, 380, 406, 465, 469 347, 349
366, 369. 374, 383, 384, 388, 391, 393, S z a tra b u rz a n a , s e k re ta rz D ariu sza 1 T ashm a U rupa, b ra t Jim y 43 T erm e, m iejscow ość 244
394, 406, 436, 452, 478— 180, 483 145 Tasos (a. Tazos). w yspa 162, 346 T erm opile 244— 246
Suzjana, p row incja 476 S z a tt el A ra b , m iejsco w o ść 166 T a tria w a n t, w róg w yznaw ców religil T erm ilo w ie fil, 366 Z ob też Licyjczycy
Suzyjczycy 260, 476, 479 S zechem , m iejsco w o ść 144 Z o ro astra 115 T esalia, k ra in a 241, 244, 248, 289. 382
Syangell zob T eangeli Szeil (Saul), k a p ła n 429 T atten a i, rządca Z arzecza 145, 146 T esalow ie 243, 245
Sycylia 34, 338 S zek k a, u rz ę d n ik D a riu sz a I 263 T a u r (T aurusl, góry 382, 469, 474, 475 Tespie, m iejscow ość 244, 245
Sycylowle 34 S zeszonk I, k ró l E g ip tu 148 T eangeli (Syangeli), m iejscow ość 397 T essalos, pisarz 453
Sydon, m iejscow ość 35, 142, 204, 208, S z id irp a rn a , w ła d c a P a tu s z a rri 49 T easpes, ojciec F e re n d a te sa 234 T eth rh iw eib i, w ładca T elm essos 331
236, 260, 329, 369. 373, 384, 391, 402— S zim szai, s e k re ta rz R e h u m a 299 T easpis, ojciec S atasp esa 257 T etra m n e sto s, król Sydonu 236
406. 408, 445, 450, 468. 469 S z irik zob. M ard u k n asL rap al T ebaóczycy 245, 249, 360, 384, 389, 399. T e u tra n ia , k ra in a 260, 354
Sydończycy 310. 329, 404, 468 Sziszcziti, P e rs 192
402. 435 Teuzoi, m iejscow ość 215, 216
Syene, m iejscow ość 222, 237 , 303 , 343, Sziszszia, d w o rz a n in D a riu sza I 191 Tebe, ró w n in a 242 T ew inezea, kró l L icji 366
373, 429 Szulgi, k ró l U r 23, 29 T eb n u te zob. Sebennytos T ib a ren o w ie 234, 280 Zob. też T ab a l
Sycnnesis, król Cylicji 57, 158 S zu szan zob. Suza T ebursseli, w ład ca L im yry 380 T ibron, dowódca sp a rta ń s k i 354, 355, 365
Syenneals, król C ylicji 284 Ś ró d z ie m n e M orze 35, 100, 295, 297, 410,
Toby, m iejscow ość (w Beocji) 204, 205. T iejon, m iejscow ość 387
Syenncsis, król C ylicji 351, 353, 365 470
249 , 348 , 364 , 379, 382—384 . 399, 406, T ig la tp ile sa r III, k ró l A syrii 43, 185
Syllion, m iejscow ość 463 Ś w ię te M iasto zob. Je ro zo lim a
436, 456. 458. 468, 471 T igra, fort 123
Syloson. w ładca Sam os 142, 159
Teby, m iejscow ość (w Egipcie) 14, 30, T igranes, sa tra p a p ersk i 365, 386
Sym plegady zob. K y a n ejsk ie Skały T ab a l, p lem ię 234 Zob. też T ibarenow ie
101, 103, 205, 209, 217. 218, 303, 304, T ig ran es. wódz p ersk i 232. 248, 251, 252
Synaj 32, 282 T ab a lo s, s a tra p a L id ii 58. 59
345, 360, 416, 438, 455, 471, 473 T ija ri, góry 123
Synnada, m iejscowość 350 T ab e el, Ż yd 299, 300
Tegea, m iejscow ość 405, 447 T im agoras, ojciec T im o n a k sa 238
Synopa. m iejscow ość 325, 385. 393, 447. T ab ry z , m iejsco w o ść 50
Tegeaci 249—251 T im agoras, poseł a te ń sk i do A rta k se rk -
469 T a c h m a sp a d a , w ódz m e d y jsk i 124, 213
T e h e ra n 49 Zob. też R agaj sesa II 383
Syrakuzy, m iejscowość 242, 346. 347, T ac h o s (a T aos, D żedhor), k ró l Egiptu
T eispes (Cziszpisz), kró l A nszanu 44, T im esileos, ty ra n Synopy 325
369, 380, 383, 434 386, 389—392
T achos, w ódz p ersk i 376 49, 117 T im okles. pisarz g re ck i 389, 390
S y r-d a ria zob. Ja k sa rte s T elebe zob. Telm essos
T a d a n m u zob D a tam es T im o k ra te s z Rodos 360, 363
SyTia 33—35, 44, 55, 56, 62, 70, 95. 142, Tell Górne] zob. G augam ela
T a d a n n u , B ab ilo ń czy k 72 T im okreon z Rodos, po eta 434
208. 210, 230, 260, 263, 282. 284, 288,
Tell M aschuta, m iejscow ość 378, 400 T iraonaks, k ról c y p ry jsk i 238
294, 301, 305, 307, 329, 352, 369, 372, T ais 481
Telm essos (Telebe), m iejscow ość 330, Tim oteos, dow ódca i polity k ateński.
388 , 391, 444 , 467 , 469 , 474— 176 . 479 T ak sila , m iejscow ość 149, 281, 358
331, 366, 379. 380, 396, 436, 462, 463 syn K onona 382, 383, 386, 387
— Północna 27. 33, 57. 84. 93, 124, T ak sila , p a ń stw a 150
T elm esyjczycy 379, 463 Tim oteos, syn K Jearcha 387, 399, 453
140, 287. 288, 445, 465 T ales z M iletu 205—208
Tem a, m iejscow ość 56, 62, 68, 283 T im oteos z M iletu, k o m pozytor i poeta
Syryjczycy 284, 371, 428 T a m a n e jo w ie 280
T em istnklcs, polityk ate ń sk i 242, 244- 342
— B i a li 376 T am asjo s, ojciec S a n d o k e sa 136
246, 248, 251, 256—258, 278, 279. 342, T im oteos. rzeźbiarz g T e c k i 397, 402, 447
S yryjskie W rota 465, 466 T a m m a ritu , E la m ita 50 434 T iribazos, sa tra p a p e r s k i 364, 369, 374—
Szabaka (Sabakos), król E tiopii 305 T a m n e ria M e d y jsk a , m iejscow ość 340 Tem pe, dolina 243 376. 395
524 Indeks osób i nazw geograficznych Indeks osób i nazw geograficznych 525

T lrydatrs. dowódca perski 479. 489 T u lu , k u p iec elam ick i 189 U tiow ie 234, 280 Zab Dolny zob. K apros
Tlssafernes (C zitrafarna a. Eparna), T y an a, m iejscow ość 164, 284 U w achszatra zob. K yaksares Zab G órny (a. W ielki), rz 'ta 288
władca P atu szarrl 49 T y g ry s 67, 64, 65, 121, 159, 166, 167, 188, U w adaiczaja 124 Z achariasz, k ap łan żydowski 144, 145,
T lssafernes, wódz I sa trap a Sardes 288, 431, 475 147, 148, 432, 434
338—349, 348, 347. 349, 350, 352, 354— — W schodni 288 V itru v iu s M arcus Polllo, inżynier rzy m ­ Zachód 18, 34. 42, 150, 165, 167. 187.
357. 359—381 — Z achodni 288 ski 317, 320—322 204, 261, 281, 306, 308, 372, 401, 444,
T ltajoi. dowódca pc skl 239 T y ran cs, książę k a ry js k i 235 483
Tllonos, ojciec M cmnnna 189 T y m o n d as, dow ódca n a je m n ik ó w 464 W aehssepddim i 331 Z ad ra k a rta , m iejscow ość 42
T itrausles. dowódca floty perskiej, syn T y r, m iejscow ość 236, 295, 305, 332, 373, W adbem , książę licyjski 331 Z agaba. wódz 331
Kserkscsa 258 374, 384, 404, 468— 470, 474 W adi H am m am at, dolina 102, 218, 222, Z airw ari, w ojow nik b a k trlań sk i 115
Tltraustea, wódz I sa tra p a perski — S ta ry 468 228, 290, 298, 377 Zagros, góry 41, 51, 57, 121, 123, 167
380—382. 372, 398, 399 T y ry jc zy c y 286, 428, 468 W adi T um ilat, dolina 150 Z agrosu W rota 123, 125
TJalJ D rajaha zob Frygla T ys, w ła d c a P a lla g o n ii 376, 382 W ahauka. ojciec A rdum anisza 118 Z am am a, m iejscow ość 64
T law a zob. Tlos W ahiazdata. przyw ódca b u n tu w P a r­ Z am ban, m iejscow ość 64
Tlos (Tlawa), m iejscowość 330, 331, 451 U bazu, ojciec S z a m u 192 sie 121— 124 Z ara n k a zob. D rangiane
Tmnloi, góry 157, 187, 348, 398, 435 U d ia stes, ojciec M ltry d a te sa 343, 349 W ahusz, sk a rb n ik D ariusza I 263 Z a ra tu s tra zob. Z oroaster
Tmouls, m iejscowość 350 U d u n a tu , ojciec U m m a d a tu 191 W ajaspara. ojciec W in d a fam y 118, 148 Z ariaspa zob. B ak tra
Tobiasz (Tobll) 300 U d ż ah o rre sn e , dow ódca flo ty egipskiej W akahil R ljam a, król m inejski 412, 413 Z aris, m iejscow ość 343, 340
Tobiasz, rządcą A m isonil 301, 332 101, 103, 122, 149, 151 W alig, król m inejski 412 Z arzecze fE b ir-n a ri, A bar N a h aja , Ibr
Tobll zob Tobiasz U jam a, fo rt 123 W an, jezioro 220, 288 N aharan), sa tra p ia 70, 140, 142, 145,
Tomyrls, królow a Saków 79, 307 U k b a ta ra n m a , ojciec H aszszin y 121 W arena, k raj 42, 43 Zob. też H yrkania 146, 159, 236, 282, 292, 298, 299, 301,
Totmea III, król E giptu 380, 368, 378, U k s a ta r zob. K y a k sa re s I W arkana zob. H yrkania 406, 412
473 U k sjo w le 166, 476, 479 W atap rd d a ta zob. A utofradates Z atoka zob. P e rsk a Z atoka
Tracja 152, 153, 181, 241, 305, 487 U lai zob. E u lajo s W aum isa, wódz perski 122, 123 Z azana, m iejscow ość 121
T raetaona zob F erldun U lu d ag h zob. O lim p M y zy jsk I W en Amon, książę 401 Z echaria zob. Z achariasz
T rakow le 152, 158, 235, 252, 256, 258. U m m a d a tu , sędzia b a b ilo ń sk i 191 W ertragna zob. K yaksares Ż ela, m iejscow ość 443
284. 388. 435. 451 U m m an M endy zob. K y a k sa re s W idarna zob. H ydarnes Z eleja, m iejscow ość 295, 459, 460
Trallels, m iejscowość 356, 448, 461 U m m an n isz, zob. M a rtija W idarnag zob. H ydarnes — Zachodnia 325
Trapezunt, m iejscow ość 334, 353 U m m a n u m u , b a n k ie r 83 W in d afarn a (Intafrenes), w ódz perski, Zem u. książę licyjski 331
Trazon 159 U n n e fe r, k a p ła n e g ip sk i 377 syn W ajaspary 118, 124, 148 Zenis, w ładca Eolidy 355
Trazon, rzeźbiarz grecki 446 U r, m iejscow ość 23, 29. 66, 206 W isp a-tau rw o aszti, ojciec A szta-A ur- Z eno z K rety , b a le tm istrz 356
Trazybulos, polityk 1 wódz a te ń sk i 348, U r, p ro w in c ja 54 w a n ta 115 Zenofilos, dow ódca tw ierdzy w Suzie
307, 388 U ra rtu , p a ń stw o 35, 52, 124, 220, 234 W iszpauzatlsz, m iejscow ość 123 479
Trazyllos. wódz ateński 346 U rm ia (C zacczasta), jezio ro 38, 43, 50. W isztaspa zob. H ystaspes Z erbabili 191
T rbbcnlm l, książę licyjskl 331 123 W itru w lu sz zob. V itru v iu s M arcus P o l­ Z eria, zarządca św iątyni 68, 69
T rilantajchm es, wódz i s a tra p a p e rsk i U rn a m m u , król U r 23, 29 llo Z eru tu , A ram ejczyk 192
232, 243, 281 U ru k , m iejscow ość 50, 54, 62, 64—66, W iw ah w an ta, ojciec Jim y 42. 109 Zeuksis, m ala rz g reck i 448
Troada, kraina 158, 386, 454 88— 88, 92, 94, 124, 141, 290, 427 W iw ana. sa tra p a A rachozji 110, 120, Z iem ia O biecana 24
Troja zob Illon U tu k a g in a , k ró l L ag a sz 29 122, 123 Z opyros, sa tra p a Babilonii, ojciec M e-
T rojanie 81, 305, 417 U rw a c h sz a ja , sędzia i p ra w o d aw ca W iochy zob. Italia gabyzosa 230 , 232, 278
Trypolls (Atar), m iejscowość 404, 487 A rió w 43 W ourukasza, m orze 42, 43, 47, 437, 441 Zopyros, w ódz p e rsk i, syn M egabyzosa
T scnenhor, żona Pszeneslego 217 U rw a ta tn a ra , sy n Z o ro a s tra 113 W schód 17, 18, 20, 21, 23, 27, 28, 33, 34, 230, 257, 298, 326
Tslkles, arty sta grecki 159 USA zob. S ta n y Z jed n o cz o n e 36, 39, 115, 155, 198, 204, 205, 207, 209, Z o ro aster (Z a ra tu s tra a. Z a ra tu sz tra )
T uchra. ojciec O tanesa 118 U san (K aj K aus), sy n k a w i K aw aty 242, 260,284, 288. 305, 300, 312, 322, 20, 40, 42, 44, 50, 105— 117, 122, 125,
Tukidydes, historyk 252, 259 43 357, 359,363, 372, 373, 381, 414, 415, 179, 194, 196— 198, 226, 227. 417, 418,
Tuna, m iejscowość 400 U siris z E giptu, d o w ó d c a w o jsk p e r­ 417, 418,425, 431—434, 430, 445, 448, 436, 438— 444
T ura, m iejscowość 368 , 377 , 400 450, 458, 460. 470, 471, 481 Z orobabel, rządca Ju d e i 143—147, 191,
skich 298
T ur Abdln, w yżyna 122 — B liski, 13, 14, 16, 17. 20, 25. 27, 33, 433, 434
U szta n i zob. H y s ta n e s
Turaóczycy 43, 63 36, 37, 52, 83, 208, 315, 451, 482 Zuzu, m iejscow ość 123
U ta n a zob. O ta n es
T ulencham on, król E giptu 33 W ygnańców W yspy zob. K y rta j Z zajas z L icji 380
U tia zob. J a u tia K a rm a ń s k a
Indeks osób i nazw geograficznych
521

2vdzi 15, 18. 13. 24, 35, 55. 64, 66. 0fl, 286, 290—294, 298—300, 302, 308, 316,
DO TY CHCZAS U K A ZA ŁY SIĘ W T E J SE R II
71 102, 103, 125, 136, 143. 144, 146— 148, 327. 332, 337, 343— 345, 351, 373, 3 9 4 '
165. 166, IB1, 318 , 220 , 237 , 238 , 282, 404, 428, 431—434, 438, 443, 445, 483
w dużym form acie:

G erm dn A rclniegas — B urzliw e dzieje M orza K araibskiego


A rth u r L. B asbam — Indie
F e rn a n d o B cnitcz — In d ia n ie z M eksyku
M a rian Bielicki — Z apom niany św ia t S u m eró w
R itchle C alder — S padkobiercy
R achel L. C arson — M orze w okół nas
C. W. Ceram — Bogowie, groby i uczeni
lla d rla o D alcoviclu — D akow ie
Basll D avldsan — C zarn a m atk a
Basi] D avldson — S ta ra A fryka na nowo o d k ry ta
E avid D lrlngcr — A lfabet, czyli K lucz do dziejów ludzkości
Ja m es G eorge F ra z c r — Z łota gałąź
E d w ard G ihbon — Z m ierzch C e sa rstw a R zym skiego
M arcel G ran e! — C yw ilizacja chińska
R obert G ravcs — M ity greckie
Lew G um ilow — Dzieje daw nych T urków
Lew G um ilow — S iadam i cyw ilizacji W ielkiego S tep u
N. G. L. H am m ond — D zieje G recji
T h ark ild H ansen — A ra b ia Felix
H ans-W ilhelm H aussig — H istoria k u ltu ry b iza n ty ń sk iej
P a u l H e rrm a im — Pokażcie ml te sta m e n t A dam a
P a u l H c rrm a n n — Siódm a m inęła, ósm a p rzem ija
Ja cq u es H eurgon — R 2ym i św iat śródziem nom orski
P aw eł Jasien ica — Słow iański rodow ód
R o b ert Ju n g k — Ja śn ie j niż tysiąc słońc
C laude L ev i-S trau ss — Sm utek tropików
H e n rl-Ire n e e M arrou — H istoria w ychow ania w starożytności
Ivan M orris — Ś w iat K sięcia P rom ienistego
F a rlcy M ow at — W ypraw y w ikingów
Paw eł M uratów — O brazy Włoch
W illiam P re sc o tt — Podbój P e ru
J a n i A nna Ram ein — T w órcy k u ltu ry holenderskiej
H. W. F. Saggs - - W ielkość i upadek Babilonii
H einrich A. Stoli — Bogowie i giganci
A nna Ś w iderek — H ellada królów
G eorge M acaulay T rev e ly a n — H istoria społeczna A nglii
Wódz słońca. A utobiografia D. C. T alayesyy, In d ia n in a z p lem ien ia Hopl

w m ałym form acie:

S. A. A ru tju n o w 1 G. E. S w ietlow — S tarzy i now i bogow ie Ja p o n ii


G ilb ert C b a rlc a-P lc a rd — H annibal
W itold D obrow olski — S ztuka E tru sk ó w
F ra n c es G lllm or — K ró l tańczył na targow isku
H orst K lengel — H istoria i k u ltu ra sta ro ży tn ej Syrii
A leksander K on d rató w — Z aginione cyw ilizacje
Davld Marshall Lang — D aw na G ruzja
Joan Mctge — M aorysi z Nowej Zelandii
Slegfried Morenz — Bóg i człowiek w starożytnym Egipcie
Margarete Rlemscbneider — Od Olim pii do Niniwy w epoce H om era
Frcdcrlck Rosc — P ierw otni m ieszkańcy A ustralii
Zm ierzch Azteków. K ronika zwyciężonych. W ybrał i opracow ał Miguel Leon Portilla

TYTUŁY ROKU 1974

C. W. Ceram — Bogowie, groby i uczeni


Jarosław Cerny — Religia starożytnych Egipcjan
Charles Patrick FltzGcrald — C hiny. Z arys historii k u ltu ry
Peter G. Fuote I David M. Wilson — W ikingow ie
Robert Graves ■— M ity greckie
Johan Hulzinga — Jesień średniow iecza
Evelyn 1 Horst Klcngel — H etyci i ich sąsiedzi
Kareł Krejfcl — Praga. Legenda i rzeczyw istość
Albert Olmstead — Dzieje im perium perskiego
Alekslej Smlrnow — Scytowie
Anna Swiderkówna — H ellenika. W izerunek epoki od A leksandra do Augusta
Leonid Waslliew — K ulty, religie i trad y c je C hin
A lb ert T. O lm stead (1 8 8 0 -1 9 4 5 ) był w ybitnym historykiem Starożytnego
Wschodu, protesorem w Instytucie O rientalistycznym U niw ersytetu
C hicagow skiego, autorem licznych prac dotyczących dziejów Bliskiego
i Środkow ego Wschodu, spośród których można w ym ienić: «Western Asia
in the Days ot Sargon ot Assyria» (1908), «History ot Assyria* (1 9 23 ),
«H istory ot Palestine and Syria» (1931).
«D zieje im perium perskiego®, pisane w czasie drugiej w ojny św iatow ej,
ukazały się drukiem już po śm ierci autora. O lm stead p rze dstaw ił w tej
książce zasadnicze zw iązki łączące kolejne cyw ilizacje bliskowschodnie
i ukazał podłoże historyczne, na którym w yrosło im perium A chem enidów .
O d m a lo w a ł następnie to im perium w bogatej panoram ie jego ro zw oju
politycznego, kulturalnego, społecznego i gospodarczego oraz w alk
z sąsiednimi ludam i, w wyniku których poszerzało ono sw oje granice.
Im perium A chem enidów upadło na skutek podbojów Aleksandra
M acedońskiego, ale przekazało w iele ze swego dziedzictw a zarówno
etem erycznem u m ocarstwu jego w ładcy, jak i państwom hellenistycznym
powstałym na jego gruncie.
N ie któ re tezy autora można uznać za dyskusyjne, czego nie da się
uniknąć w am bitniejszej tw órczości naukowej, ponadto w okresie
powojennym badacze uzyskali pewne nowe m ateriały i wysunęli nowe
tw ierdzenia. Załączona na końcu szeroka b ib liog ra fia , zaw ierająca
przegląd nowszej literatury przedm iotu, ma na celu uzupełnienie cennego
pod każdym w zględem dzieła.

You might also like