You are on page 1of 8

82030300902002

Polonistyka
Nr 2
LUTY 2009
433 (LVIII) indeks 369357
ISSN 0551-3707
nakład 3 000 egz.
Czasopisma
pedagogiczne CENA zł 11,90 (VAT 0%)

Komitet redakcyjny:
Bożena Chrząstowska (red. naczelny),
C Z A S O P I S M O D L A N AU C Z YC I E L I
Małgorzata Czermińska, Katarzyna
Kuczyńska-Koschany, Maria Kwiatkowska- W NUMERZE
Ratajczak, Anna Legeżyńska, Wioletta Michałek
(korekta), Michał Ratajczak (sekretarz redakcji), OD REDAKCJI
Piotr Śliwiński, Zenon Uryga, Wiesława Wantuch,
Seweryna Wysłouch. 5 Jerzy Borowczyk, Krzysztof Hoffmann,
Adres redakcji: Wymarzona przygoda
61-701 Poznań, ul. Fredry 10,
(Uniwersytet im. A. Mickiewicza HORYZONTY POLONISTYKI
IFP Collegium Maius), 7 Bożena Chrząstowska, Niezwykły
tel. 0604 214 091, polonistyka@interia.pl i nieznany poeta
Stały dyżur redakcyjny – czwartki, godz. 14-16.
14 Piotr Michałowski, Milczenie jako pamięć
Wydawca:
Dr Josef Raabe Spółka Wydawnicza Sp. z o.o., Zagłady
Wola Plaza, ul. Młynarska 8/12, 01-194 Warszawa,
TAJNIKI WARSZTATU
tel. 022 244 84 78; fax 022 244 84 76,
e-mail: raabe@raabe.com.pl, www.edupress.pl 20 Elżbieta Winiecka, „Język, ten żywy
NIP: 526-13-49-514, REGON: 011864960 instrument”
Sąd Rejonowy dla M.st. Warszawy w Warszawie,
XII Wydział Gospodarczy KRS 25 Michał Larek, „Białe szaleństwo” kilka
KRS 0000118704 objaśnień
Wysokość Kapitału Zakładowego: 50.000 PLN 30 Krzysztof Hoffmann, Racje istnienia
Prezes Zarządu: Michał Włodarczyk.
34 Marcin Jaworski, Na scenie (o
Dyrektor wydawniczy: Józef Szewczyk,
„Całowaniu” Marcina Świetlickiego)
tel. 022 244 84 70, j.szewczyk@raabe.com.pl.
Dział Obsługi Klienta: Anna Konon, 38 Łukasz Jeżyk, Spod spodu. O „Spoglądając
tel. 022 244 84 11, a.konon@raabe.com.pl. przez ozonową dziurę” Zenona Fajfera
Dyrektor marketingu: Anna Gryczewska, 42 Piotr Bogalecki, Mówisz miszmasz
a.gryczewska@raabe.com.pl.
47 Justyna Koszarska, Pociąg do melancholii
Kolportaż: Anna Niepiekło,
tel. 022 244 84 78, 51 Karolina Kutereba-Irzyk, Poezja poruszona
a.niepieklo@raabe.com.pl. 55 Magdalena Przybylska,
Reklama: Andrzej Idziak O niewystarczalności ekfrazy
tel. 022 244 84 77, 0692 277 761,
reklama@raabe.com.pl. SPOTKANIA
Skład i łamanie: Kinga Chudobiecka,
tel. 0503 90 25 35. 60 Socjolog bez grantu. Z Dariuszem
Druk i oprawa: Pabianickie Zakłady Graficzne SA, Sośnickim rozmawiają Jerzy Borowczyk
95-200 Pabianice, ul. Piotra Skargi 40/42. i Michał Larek
Inne informacje:
Redakcja nie zwraca nadesłanych materiałów
i zastrzega sobie prawo formalnych zmian
w treści artykułów, nie odpowiada za treść
płatnych reklam.
Fot. na okładce: PAP

@ Zapraszamy do odwiedzenia naszej strony w Internecie www.edupress.pl


HORYZONTY POLONISTYKI

Milczenie
jako pamięć
Zagłady
 Piotr Michałowski

Jerzy Ficowski, Kolejka pik może być rozumiany zarówno realistycz-


nie jak metaforycznie.
w moim miasteczku
przechrzta rudery Za czym kolejka ta stoi?
sklepik zabity
deskami Uwzględniając czas powstania utworu,
ma jeszcze mleko mgły warto wskazać najpierw te konteksty, które
na składzie wówczas mógł uruchamiać najsilniej, chociaż
rogalik księżyca dziś stały się niezrozumiałe, obce czy nawet
karpia głębokiej ciszy egzotyczne. Wiersz o kolejce przed sklepem
sterczą przed nim czytany w roku 1982 budził bowiem najwięk-
w kolejce sze emocje nie poprzez wspomnienie jakiejś
głody odległej historii, ale związek z aktualną sy-
młode i stare tuacją społeczno-polityczną. Kolejka była
okutane w pamięć czymś dotkliwie realnym w doświadczeniu
przestępują codziennym PRL-u, a zarazem, jak można
z nogi na nogę powiedzieć, oswojonym koszmarem gospo-
z dnia na dzień
darki socjalistycznej. Zwłaszcza – kolejka
z miejsca na
miejsce straceń przed sklepem pustym, dopiero czekająca na
nadziei dostawę towaru, zresztą do końca niepewną
co do godziny i asortymentu. Kolejki wielo-
Każdy motyw przemijania przywołuje rze- godzinne i kilkudziesięciometrowe wykształ-
czywistość rozdwojoną na stan teraźniejszy ciły nawet instytucję „stacza” – najczęściej
konfrontowany z przeszłym, a nałożone na dysponującego czasem emeryta, który za pie-
siebie czasy tworzą dramat diachronii. Naj- niądze lub inne przysługi zastępował poten-
częściej stwierdzaną zmianą jest utrata cze- cjalnego klienta na chodniku przed sklepem.
goś, zanik lub upadek, wyrażany w senty- Po towary „luksusowe” (a wówczas określe-
mentalnym westchnieniu: „było, ale już nie nie to obejmowało takie sprzęty jak: pralka,
ma”. Sytuacja przedstawiona w wierszu Je- lodówka i meble) formowała się grupa, któ-
rzego Ficowskiego jest bardziej złożona i uru- ra zyskała nazwę „kolejki społecznej”, a trwa-
chamia sensy wielowarstwowe – zarówno ła całą dobę lub dłużej, często sformalizowa-
konkretne, jak uogólnione. Nieczynny skle- na założonym specjalnie zeszytem, zawiera-

14 polonistyka
HORYZONTY POLONISTYKI

jącym numerowaną listę stojących, podzie- lewskiego z 1956 roku i nosi tytuł Kolejka
lonych na dyżurujące zmiany. trwa. Przedstawia on ludzi na ustawionych
Długa, rozdyskutowana kolejka przed pu- jedno za drugim krzesłach, pokazanych
stym sklepem mięsnym to obrazek codzien- z profilu. Taka nietypowa dla sytuacji han-
ny i urastający do metafory ustroju. W spo- dlowej kolejka „siedząca” mogła się mieścić
łeczeństwie ukształtowała się nawet swoista w poczekalni przychodni albo urzędu. Na-
„świadomość kolejkowa”, na która składał malowane twarze oczekujących wyrażają za-
się obyczaj z niepisanym prawem, poglądami równo cierpliwość i wytrwałość, jak zmęcze-
i folklorem z nieodłącznym dowcipem, któ- nie, rezygnację czy nawet apatię. Dzieło
ry prawie zawsze był „polityczny”, ponieważ Wróblewskiego uznano za alegorię tragizmu
wszystkie uwagi o gospodarce godziły w sy- egzystencji i ta oficjalna wykładnia była wy-
stem i monopolistyczną władzę. Brak towa- godna dla władzy, choć wtedy przestała już
ru nazwano na przykład ironicznie „kiełbasą obowiązywać doktryna realizmu socjalistycz-
japońską nagiehaki” – stwarzając tym samym nego, wedle której hasło „realizm” oznacza-
coś z niczego w mowie. Ten językowy sub- ło raczej rzeczywistość idealną niż empirycz-
stytut towaru zaskakująco przypomina dziu- ną.
rę po piecu kaflowym Mirona Białoszewskie- Istota kolejki jednak pozostaje ta sama,
go, z której poeta wyczarował w jednym ze niezależnie od formy i konkretnego celu.
swych wierszy brzmiącą również z japońska Określa ją zawsze oczekiwanie na coś, a więc
„szaranagajamę”, choć o niej prości ludzie jakaś nadzieja: na pożywienie, na mieszka-
wówczas raczej nie słyszeli. nie, na załatwienie sprawy urzędowej, na lep-
Kolejka jako stały element rzeczywistości sze czasy. W PRL oznaczała sytuację bez wyj-
musiała zostać zauważona również przez ścia, w której obywatel był uprzedmiotowio-
poetów zaangażowanych społecznie, toteż ny, zniewolony, pozbawiony mocy sprawczej,
pojawiła się głównie w poezji „obywatel- skazany na łaskę i niełaskę władzy i bierną
skiej” pokolenia 68. Najbardziej znany jest wegetację bez żadnej alternatywy. Jego na-
cykl Stanisława Barańczaka Dojść do lady. dzieja, ukierunkowana przez elementarne
Wiersze nabywcze z drugoobiegowego tomu potrzeby i zminimalizowane marzenia, a do-
Tryptyk z betonu, zmęczenia i śniegu (Paryż zowana odgórnymi decyzjami, często prze-
1981), gdzie lingwistycznie preparowany ży- radzała się w poczucie beznadziei.
wioł mowy kolokwialnej ukazuje zarówno W 1980 r. na fali „Solidarności” odbyła
handlową codzienność, jak i alegorycznie się premiera oratorium Ernesta Brylla Kolę-
uogólnioną sytuację kraju. Prócz realistycz- da-nocka z najbardziej znaną piosenką wy-
nych znane są również obrazy kolejki odre- konywaną przez Krystynę Prońko: Za czym
alnione, w postaci satyrycznej hiperboli czy kolejka ta stoi? Jeśli jednak wymienione kon-
wręcz surrealistycznej wizji. W powieści Ta- teksty odnieść do utworu Ficowskiego, trze-
deusza Konwickiego Kompleks polski formu- ba wektor kolejki odwrócić, kierując go
je się w kolejka, czekająca na dostawę wyro- w przeszłość i może zapytać parafrazując pio-
bów ze złota, ale zamiast niego zostają do- senkę: po czym kolejka ta stoi?
starczone radzieckie samowary. Tu przypo-
mnieć warto, że gospodarka PRL przejawia- Pustka – coś z niczego
ła się chronicznym brakiem towaru na pół- Jako jedno z odniesień historycznych
kach, lecz niekiedy ta nędza była maskowana wiersza można wskazać powojenny los pol-
substytutami, na przykład w postaci „wyro- skiej „prywatnej inicjatywy”, w którym naj-
bów czekoladopodobnych”. czarniejszy okres wyznacza „walka o handel”
Zjawisko kolejki zostało uwiecznione tak- z epoki stalinowskiej. Dziś, w nowych wa-
że w malarstwie, a najsłynniejszy polski obraz runkach kapitalizmu, obraz upadłego skle-
o tej tematyce jest dziełem Andrzeja Wrób- piku postrzegamy już całkiem inaczej, odnaj-

2/2009 15
HORYZONTY POLONISTYKI

dując w nim jeszcze inne sensy, na przykład derze „zabitej deskami”. Mgła może się
problem wolnej konkurencji małych przed- wdzierać do nieszczelnego domu, ale i w tym
siębiorstw, wypieranej przez globalizm hiper- wypadku dosłowne odczytanie opisu nie ma
marketów, lecz w żadnym spośród pierw- większego sensu. Ważne wydaje się to, że
szych, najbardziej narzucających się skoja- pustka wnętrza zostaje zrekompensowana
rzeń z obrazem „kolejki” nie znajdzie się tra- pięknem otoczenia i w tym zabiegu możemy
gedia ukryta w tym wierszu. dostrzec pewną strategię narratora, który
W opisie wyróżnione zostały dwie części, zwodzi czytelnika, odwraca jego uwagę i za-
którym odpowiada podział na strofoidy: miast mówić wprost, krąży wokół tematu.
pierwsza zawiera obraz sklepiku, druga jego Najpierw opisem sklepiku zastępuje przemil-
otoczenia, które w ca- czaną historię jego wła­
łości zajmuje kolejka. W miejsce dawnych produktów: ściciela, potem pustkę
W obydwu strefach mleka, pieczywa i ryb znajdujemy wypełnia pejzażem,
mieszają się realia nienadające się do spożycia a w planie poetyki –
z wy­obrażeniami, do- po­sługuje się przenoś-
atrapy: mleko mgły, rogalik
słowność splata się nią zamiast dosłowno-
z metaforą, konkret księżyca i karpia głębokiej ciszy. ści.
z uogólnieniem, przez Oto poezja przemienia nic w coś, Zagadkowo brzmi
co przedstawiona sy- i to w coś pięknego. metafora trzecia: „karp
tuacja dokumentuje głębokiej ciszy”. Sko-
nie tylko pojedynczy los, ale dzieje całej spo- jarzenie ryby z ciszą jest oczywiste i nawet
łeczności. wsparte przysłowiem: ryby nie mają głosu.
Pustki nie da się opisać inaczej niż poety- Wybór „karpia” jako reprezentanta rybiej
cko. Brak towaru, a przede wszystkim nie- niemoty wydaje się jednak nieprzypadkowy,
obecność właściciela, o którym w ogóle nasuwa bowiem dwa inne skojarzenia. Dość
wiersz konsekwentnie milczy (z wyjątkiem popularną w Polsce potrawą rybną jest „karp
dedykacji), została przedstawiona metafo- po żydowsku”, przechowujący już tylko
rycznie, a nawet – wypełniona metaforami, w nazwie pamięć o nacji swych wynalazców
które zastępują materialny konkret na skle- i pierwszych konsumentów. Ponadto karp
powych półkach. Z jednej strony poeta do- jest oczywiście podstawowym daniem pol-
konuje swoistej estetyzacji pustki, z drugiej – skiej Wigilii, a więc „głęboka cisza” staje się
powiadamia o braku w sposób ironiczny. zarazem uroczysta. Te nałożone na siebie ko-
W miejsce dawnych produktów: mleka, pie- notacje słowa „karp” tworzą napięcie między
czywa i ryb znajdujemy nienadające się do dwiema tradycjami: żydowską a chrześcijań-
spożycia atrapy: mleko mgły, rogalik księży- ską. Tym samym są echem wcześniej użytego
ca i karpia głębokiej ciszy. Oto poezja prze- słowa „przechrzta”, które zaskakuje już na
mienia nic w coś, i to w coś pięknego. początku opisu, wprowadzając dyskretnie
Dwie pierwsze metafory można uznać za i okrężnie naszą wyobraźnię na inny trop hi-
zleksykalizowane i budzą narzucające się storii.
dość powszechnie wyobrażenia wizualne.
Gęsta biała mgła oczywiście przypomina bar- „Przechrzta rudery”
wą mleko, a księżyc przed nowiem ma kształt O tym, że nie jest to wiersz o przemijaniu
podobny do rogalika. Kłopot polega jednak w ogóle, ale o losie Żydów, świadczy właś-
na tym, iż przenośnie te opisują krajobraz, ciwie tylko ten jeden wyraz: przechrzta. Uży-
natomiast odnoszą się do wnętrza, do zawar- ty został niby przypadkiem – jak porzucony
tości budynku. Księżyc wprawdzie może od- klucz. Słowem tym określano wyznawców
bijać się w szybach okna, jednak wydaje się innych religii, którzy przyjęli chrześcijań-
to mało prawdopodobne, skoro mowa o ru- stwo, a głównie wyznawców judaizmu.

16 polonistyka
HORYZONTY POLONISTYKI

Ochrzczeni Żydzi w procesie asymilacji sta- re dotyczy zarówno sklepiku, jak jego właś-
wali się albo pełnoprawnymi członkami ciciela. Wskazuje ono przecież tyleż na kul-
wspólnoty chrześcijańskiej, albo byli nadal turę żydowską, co na jej zanik i utratę naro-
traktowani jak obywatele drugiej kategorii dowej odrębności. „Przechrzta” to przedsta-
i w tym wypadku słowo „przechrzta” służy- wiciel mniejszości, który upodobnił się do
ło za kategorią wykluczającą, gdyż przypo- większości. Może więc mniej istotne jest py-
minało o „gorszym” pochodzeniu. tanie, do czego upodobnił się sklepik: do ruin
Tu jednak słowo to nie określa wprost czy do innych polskich sklepików. Ważniej-
człowieka, ale jest pseudonimem zniszczo- sze brzmi: co się stało z właścicielem?
nego budynku. O ile stanowi jedyną podpo-
wiedź tematu innego niż sugerują pozostałe Głody zamiast ludzi
elementy opisu, o tyle sama metafora, w któ- Świat przedstawiony jest wyludniony, lecz
rej się pojawia, tworzy sens nieoczywisty. Je- w sposób szczególny. Nie ma w nim człowie-
śli przyjąć, że „przechrzta” jest nośnikiem ka, ale są zaznaczone, mniej albo bardziej
metafory, której temat stanowi „rudera” wyraźnie, jego ślady – nie tyle pozostawione,
(a więc jest to metafora konfrontacyjna), to ile wykreowane poetycko. Pozostało bowiem
„rudera” zostaje porównana do „przechrzty”, nie tylko opuszczone miejsce, w którym sama
a tym samym jej aktualny status „przechrzty” pustka stanowi jakiś, choć wątpliwy, dowód
oznacza degradację budynku. Natomiast jeśli materialny. Oto opisane obiekty pojawiają
uznać, że to metafora ewokacyjna, której te- się w formie zantropomorfizowanej, ukazane
matem właściwym jest sklepik, to zmiana jak osoby, które znikały, przekazując swe
wiary przez chrzest, czyli przemiana w skle- ludzkie cechy przestrzeni i przedmiotom. Ten
pik, oznacza awans rudery. Ambiwalencji kierunek poetyckich transformacji świata
znaczenia tej figury jednak nie da się prze- najmocniej manifestuje znowu metafora
zwyciężyć, a więc nie wiadomo, czy do „prze- przechrzta rudery. Natomiast w opisie sytu-
chrzty” została porównana rudera, czy też acji przed sklepikiem, stanowiącej drugą
efekt jej przekształcenia. Czy zrujnowany część wiersza, zamiast ludzi pojawia się na
dom zyskał – niby przechrzta – nową tożsa- prawach metonimii głód jako jedyny ich atry-
mość, bo został odremontowany stając się but. To skutek braku towaru w sklepiku, bo
obiektem handlowym, czy też stało się na jeśli nie bilansuje się nadmierny popyt z ze-
odwrót: sklepik stał się ruderą? Taki rozbiór rową podażą, handel musi zamierać.
sensu może się wydać nazbyt drobiazgowy, Współistnienie komplementarnych obra-
ale przecież w kontekście dalszych partii opi- zów sklepiku i kolejki wydaje się z jednej
su rozstrzygnięcie jest warunkiem interpre- strony zrozumiałe jako logicznie uzasadnio-
tacji współprzedstawionej historii. ne i dające się zrekonstruować realistycznie,
Możliwy jest również następujący scena- z drugiej jednak niepokoi asymetrią, bo pa-
riusz: najpierw była rudera, która potem zo- miętamy, że głód kontrastuje ze składzikiem,
stała zaadaptowana na sklepik, ale ten póź- którego pustkę postrzega się jako bogactwo.
niej podupadł i znów stał się ruderą. Może Ale to paradoks pozorny, jeśli się zastanowić
rudera z czynnym sklepikiem stała się rude- nad tym, czym właściwie jest głód. Nie jest
rą ze sklepikiem zamkniętym, a działalność on po prostu brakiem pożywienia, ale właś-
handlowa stanowiła zaledwie epizod świet- nie relacją, dysproporcją potrzeb i możliwo-
ności w dziejach budynku – jak przemijająca, ści ich zaspokojenia. To stan naruszonej rów-
„genialna epoka”, o której pisze Bruno Schulz nowagi między oczekiwaniem a spełnieniem.
w Sanatorium pod klepsydrą, a także Ficow- Głód nie istnieje bez myśli o jedzeniu, a myśl
ski jako jego wnikliwy komentator. ta stwarza pokarm, którego nie ma.
Warto wreszcie się zastanowić nad innym Tym, co zwraca uwagę w zestawieniu
jeszcze kontekstem słowa „przechrzta”, któ- dwóch obrazów, jest różny status ontologicz-

2/2009 17
HORYZONTY POLONISTYKI

ny przedstawionych obiektów i związana różnych epok. W tym wypadku przechowu-


z nim antyrealistyczna, mało prawdopodob- je głody młode i stare – co może oznaczać
na sytuacja: chociaż sklep został zamknięty zróżnicowany wiek byłych klientów, ale ra-
(i to pewnie dość dawno), kolejka wciąż czej dotyczy różnych okresów historii, na co
przed nim tkwi. Trzeba założyć, że mimo wskazuje rzadko używana forma liczby mno-
przyjętej tu poetyckiej metody opisu (z me- giej rzeczownika „głód”. Trudno jednak usta-
taforycznym „towarem” zamiast żywności) lić, o jakie czasy chodzi: czy „stare” oznacza-
budynek istnieje realnie, natomiast głód wy- ją przedwojenną jeszcze biedę mieszkańców
stępuje tylko w formie metonimicznego wy- anonimowego miasteczka (podobnego do
obrażenia, przechowującego pamięć o daw- Schulzowskiego Drohobycza), a „nowe” nę-
nych klientach. Prawda materialna została dzę lat okupacji – może w getcie albo w jed-
jednak zrównana z prawdą psychologiczną nym z obozów zagłady? Czy też „nowe” od-
i rzeczywistość doznawana zmysłowo poja- noszą się do czasów już powojennych? Hi-
wia się na równych prawach z imaginacją storia została ujęta syntetycznie, niejako
i wspomnieniem. Ale zarazem to głód jest streszczona na uniwersalnej alegorycznej sce-
realny i podobnie jak nie wiersza, toteż nie
w wierszu Wisławy Sytuacja stania powtarza się sposób doszukiwać
Szymborskiej Obóz co dzień – kolejka trwa się konkretnych refe-
gło­dowy pod Jasłem to niezmiennie przez dziesięciolecia, rencji w chronologii
on przemienia krajo- dziejów.
toteż odbywa się w niej prawie
braz w żywność: mgłę Czy jednak wykre-
w mleko, a księżyc niedostrzegalna rotacja – wymiana owane obrazy poety-
w rogalik. pokoleń. ckie pozwalają na ja-
Głody są okutane kąkolwiek rekonstru­
w pamięć – i nawet to wyrażenie budzi wąt- kcję przebiegu wydarzeń? Zapewne tak, ale
pliwości: czy oznacza, że zostały przez kogoś zamiast prawdy jedynej uruchamiają kilka
zapamiętane i żyje ktoś, kto o nich pamięta, równie prawdopodobnych wersji historii.
czy też na odwrót – to one pamiętają o innych Według jednej z nich przed wojną jakaś ru-
wcześniejszych głodach jako swych poprzed- dera została przekształcona w sklep spożyw-
nikach i spadkobiercach? Przestępują / z nogi czy, następnie podczas wojny jej właściciel
na nogę – może z zimna, ale raczej z niecierp- zginął, a sklepik zamknięto. Według innej –
liwości długiego czekania. Wyrażenie okuta- handlarz splajtował jeszcze przed wojną.
ne w pamięć przywodzi na myśl jednak i zim- Możliwy jest wreszcie i taki wariant: sklepi-
no: porównuje pamięć do ciepłego ubrania, karz wyemigrował po wojnie, na przykład po
które pozwala długo przetrwać nieruchomo antysemickiej nagonce w roku 1968, kiedy
w miejscu. Sytuacja stania powtarza się co wielu polskich Żydów zostało pozbawionych
dzień – kolejka trwa niezmiennie przez dzie- obywatelstwa polskiego (bez przydzielenia im
sięciolecia, toteż odbywa się w niej prawie innego w zamian) i masowo opuściło nasz
niedostrzegalna rotacja – wymiana pokoleń. kraj. W tym samym zbiorze Ficowskiego
A widmowa świadomość „staczy” nadal pul- Gryps i Errata znajdujemy mówiący o tym
suje wahaniem między naprzemienną nadzie- exodusie wiersz Dworzec Gdański 1968, de-
ją a beznadzieją. dykowany pisarzowi Arnoldowi Słuckiemu.
W Kolejce natomiast nie wiadomo, o jakich
Niemożliwa rekonstrukcja dziejów faktach mowa, gdyż brak wyraźnych odnie-
Nierzeczywista kolejka to upiór przeszło- sień historycznych. Zatarcie śladów zdarzeń
ści. Zniszczony obiekt handlowy ewokuje konkretnych przenosi uwagę z dokumental-
czas miniony niby eksponat muzealny i po- nego upamiętnienia na sens etyczny, zawarty
dobnie jak on synchronicznie skupia ślady w uogólnionej wizji losu całej nacji.

18 polonistyka
HORYZONTY POLONISTYKI

Przemilczenie Zagłady już wprost wyraża świadomość, że opowieść


Znacznie wyraźniejsze niż motywy ży- o Zagładzie często nie znajduje oparcia
dowskie są dwa sygnały śmierci i zagłady. w żadnym świadectwie, własnym ani cu-
Obydwa sytuują się na granicy istnienia i nie- dzym, a więc ani w pamięci, ani w źródłach
istnienia, nazwania i nienazwania, wypowie- dokumentalnych, ani też w innych dowodach
dzenia i przemilczenia. Obydwa są dwuzna- rzeczowych. Nie da się już „odczytać popio-
czeniowe i mają status niepewny, zależny od łów” – ani spalonych zapisów, ani tożsamo-
klauzuli, która otwiera je na dwa rozbieżne ści kremowanych ciał. Nie można przywołać
sensy. Pierwszy sygnał to: również wydarzeń, ale jedynie, i to okrężnie,
wskazać ich ofiary, przedstawiając je w trybie
sklepik zabity podwójnego przeczenia – jako tych, którzy
deskami. nie ocaleli z zagłady:
Wyrażenie sklepik zabity nasuwa na myśl O już dawno wagony wagony wagony
śmierć właściciela, a więc może być metoni- przejechały tamten krajobraz na śmierć
mią. Sklepik zabity / deskami jest natomiast a on pośmiertny do dziś trwa bezkarnie
realistycznym opisem zamkniętego obiektu nie ma świadków zginęli
handlowego i znaczy po prostu tyle co „nie- trup mojego dzieciństwa
czynny”. Groza implikowana przez wers jechał między nimi
(Krajobraz pośmiertny)
pierwszy zostaje niejako wyciszona w drugim,
w którym dopowiedzenie sprowadza wyraże- Zagłada jako temat główny tego cyklu poe-
nie do dosłowności. Podobna gra sensów to- tyckiego zostaje więc ukazana również nieja-
czy się na końcu wiersza, gdzie się pojawia: ko na drugim planie, ustępując miejsca dra-
matowi zatartych śladów. Tytuły kolejnych
miejsce straceń
wierszy wskazują na tę właśnie dominantę:
nadziei.
nastąpiła Egzekucja pamięci, która spowodo-
Nie trzeba wyjaśniać, czym jest miejsce wała Milczenie ziemi. Nie oznacza to jednak,
straceń i na pewno pojęcie ogólne „stracona że jakakolwiek archeologia stała się na zawsze
nadzieja”, które odnieść można niekoniecz- niemożliwa. Była także niewygodna i nie-
nie do życia i śmierci, jest wobec niego znów chciana. Jeden z wierszy porusza drażliwy te-
złagodzeniem, choć tym razem następuje mat warszawskiego Muranowa – dzielnicy
przejście w kierunku przeciwnym niż po- wybudowanej na terenie byłego getta, a prze-
przednio: od konkretu do abstrakcji. chowującej ciągle szczątki poległych w fun-
W obydwu sytuacjach można mówić o li- damentach nowych bloków mieszkalnych.
tocie, także o jakiejś autokorekcie i autocen- Przyjęta w wierszu Kolejka zasada prze-
zurze, która nie pozwala wypowiedzieć wprost milczenia wskazuje natomiast na niewyrażal-
zdania o Zagładzie i każe pozostawić ten te- ność tragicznej historii, na to, że metodą,
mat domysłowi odbiorcy. Poeta opóźnia swe jeśli nie jedyną, to najtrafniejszą w narracji
stwierdzenie, a nawet je odwołuje i można historycznej o Holokauście może być kon-
widzieć w tej retardacji również jego wahanie statacja braku i niedomówienie, gdyż najwy-
albo niepewność co do przebiegu domniema- mowniejszym świadectwem tych wydarzeń
nych wydarzeń. Brak nie może świadczyć o hi- pozostają nie ślady, ale ich brak. Najlepszą
storii, ale dowodzi tylko samego braku. Za- formą upamiętnienia jest więc cisza między
demonstrowana ostrożność konstatacji albo wierszami, która czasem potrafi opowiedzieć
wynika z niewiedzy podmiotu mówiącego, o tym wszystkim, czego już nie ma.
albo jest próbą moralnego poruszenia czytel-
nika poprzez celowe niedopowiedzenie. Piotr Michałowski – teoretyk i historyk literatury, prof.
W późniejszym zbiorze poetyckim Ficow- Uniwersytetu Szczecińskiego, zajmuje się poezją
skiego Odczytanie popiołów (1988) poeta współczesną i prozą latynoamerykańską.

2/2009 19

You might also like