You are on page 1of 2

Antonina Górka

Subkultura „korpoludków”
Gdyby Tolkienowska seria fantasy ”Władca pierścieni” rozgrywała się w Warszawie jest tylko
jedno miejsce, które mogłoby być celem wędrówki Drużyny pierścienia. W rejonie ulicy
Domaniewskiej, Wołowskiej, Cybernetyki i Marynarskiej powstał obszar żartobliwie nazwany przez
warszawiaków Modorem (nazwa ta rozpowszechniła się przez stworzony na Facebooku fanpage
„Mordor na Domaniewskiej”). Codziennie przybywa tu około 100 tysięcy pracowników, problemy
komunikacyjne, niesamowity ścisk w tramwajach i autobusach sprawiają, że nie bez przyczyny ta
część Służewca i Ksawerowa dostała nazwę po siedzibie Saurona. Na zmianę zimnej, korporacyjnej
reputacji Mordoru starają się wpłynąć deweloperzy oraz inwestorzy, którzy od kilku lat zmieniają
charakter dzielnicy, sprawiają, że na Służewcu powstają nowe osiedla, sklepy oraz kawiarnie czy
szkoły. W wyniku przejmowania terenu przez deweloperów wiele firm postanowiło opuścić
zajmowane przez siebie budynki i obecnie jedna piąta z ponad miliona metrów kwadratowych biur
na Służewcu zamienia się w pustostany. Dokąd zatem udali się najemcy? Do Mordoru 2.0, czyli
nowoczesnych wieżowców na Woli, które zyskały nazwę Isengardu, również pochodzącą od
Tolkienowskiej krainy Śródziemia. W przeciwieństwie do swojego starszego rodzeństwa, „Isengard na
Daszyńskiego” wprowadza wiele rozwiązań sprzyjających nie tylko pracodawcom. O tym, że nowe
centrum biznesowe zostało zaprojektowane z myślą o pracownikach świadczy chociażby hasło
promujące projekt: #NieMordujSię. Nie dość, że wieżowce zawierają liczne, nowoczesne rozwiązania i
udogodnienia, to mają znacznie lepszą lokalizację, bezpośredni dostęp do drugiej linii metra oraz
tramwajów. W ten sposób Wola stanie się korporacyjnym spełnieniem marzeń.

Ludzie są istotami społecznymi, więc kontakt z drugim człowiekiem w miejscu pracy jest
bardzo ważny. Jednak, mimo że korporacyjny system sprzyja wspinaniu się po szczeblach kariery, to
uczycie bycia trybikiem w maszynie, stawianie kolejnych celów, praca po godzinach i niekończący się
„wyścig szczurów” w wielu przypadkach negatywnie wpływa na samopoczucie pracowników firm. W
Mordorze często brakuje czasu na nawiązywanie relacji, jedynym momentem na lepsze poznanie
współpracownika jest przerwa na papierosa lub kawę. Szacuje się, że około 80% pracowników
Mordoru to ludzie w wieku około 30/40 lat, oznacza to, że na rynku pracy znajdują się od kilku do
kilkunastu lat, a u większości z nich psychologowie już zauważają oznaki wypalenia zawodowego,
chroniczny stres i przemęczenie. Jednak wraz z „Isengardem na Daszyńskiego” powstaje nowy rodzaj
pracownika. „Pracuje się po to, aby żyć, a nie żyje się po to, żeby pracować”, na rynek pracy weszło
pokolenie Z, które nie zgadza się z warunkami i metodą pracy systemu korporacyjnego z lat 90..
Doświadczone pandemią „zetki” stawiają wyzwanie pracodawcom, ponieważ dla nich ważniejsze od
kultu pracy jest zachowanie balansu między życiem prywatnym a zawodowym. Podejście nowego
pokolenia zapowiada rewolucję systemu oraz relacji międzyludzkich w korporacyjnym świecie.
Stworzył on swój własny język, który stanowi elementarną wiedzę każdego pracownika biznesowego.
Charakterystyczne zapożyczenia z języka angielskiego są zwykle krótsze i pozwalają na szybszą
komunikację między pracownikami. Upowszechnienie się tych wyrażeń zapoczątkowało powstanie
nowego slangu – korpomowy. Wiele z tych wyrażeń przeniknęło do języka potocznego, także nawet
nie będąc „korposzczurem” można się było spotkać z przykładowymi słowami charakterystycznymi dla
żargonu:

 brief – krótkie podsumowanie, opis sprawy, inną formą jest briefing, czyli spotkanie,
 case – sprawa, w przypadku korporacji najczęściej jest to projekt biznesowy,
 target – grupa docelowa danego produktu, reklamy, projektu,
 deadline – ostateczny termin zadania, projektu,
 call – zaplanowana rozmowa przez telefon,
 approval – zgoda, akceptacja umożliwiająca przejście do kolejnego etapu np.: projektu,
 feedback – informacja zwrotna.

Oprócz tego popularne są skrótowce, które usprawniają komunikację i również wywodzą się z języka
angielskiego:

 ASAP (as soon as possible) – tak szybko, jak to możliwe,


 CEO (Chief Executive Officer) – prezes firmy
 TBC (to be confirmed) – Do potwierdzenia.

W najbliższym czasie korporacyjny świat czeka wiele pożądanych zmian, które sprawią, że
polityka firm będzie bardziej pro-pracownik, a tym samym umożliwi pracę w
korzystniejszych, zarówno dla zdrowia psychicznego i fizycznego, warunkach. Mimo że
niekończące się meetingi i ASAPy nie ulegną zmianie to nowy system będzie w stanie
ochronić „korposzczury” przed nadmiarem stresu, przedwczesnym wypaleniem oraz
niezdrową rywalizacją o awans, a w skutku poprawi całokształt funkcjonowania tej subkultury.

Bibliografia:

 https://glosmordoru.pl/
 https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,28417887,ponad-600-mieszkan-powstanie-
w-czesci-sluzewca-w-ktorej-plan.html
 https://www.autoportret.pl/artykuly/mordor-madness-czyli-zespol-budownictwa-
kompulsywnego/
 https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,29845877,przybywa-rozbiorek-biurowcow-
na-sluzewcu-kiedy-na-ich-miejscu.html
 https://natemat.pl/212521,mordor-na-domaniewskiej-jest-juz-passe-w-warszawie-powstal-
isengard-ale-pytanie-czy-nie-podzieli-losu-wielkiego-poprz
 https://www.newsweek.pl/polska/jak-naprawde-wyglada-praca-w-korporacji-na-mordorze/
4ymx5h4
 https://polszczyzna.pl/korpomowa-slownik/
 https://businessinsider.com.pl/rozwoj-osobisty/kariera/18-najwazniejszych-pojec-
korpomowy/pdv2dby

You might also like