Professional Documents
Culture Documents
NARODOm
Nr. 12 Serja I
STANISŁAW ŻÓŁKIEWSKI
PAMIĘTNIKI
O WOJNIE MOSKIEWSKIEJ M
OPRACOWAŁ
WACŁAW SOBIESKI
KRAKOWSKA tSP Ó
N A K Ł A D E M K RAK . S P Ó Ł K I WYDAWNI CZEJ
(KRAKÓW, UL. ŚW . FILIPA 25)
BIBLJOTEKA
NARODOWA
W ydawnictwo Bibljołeki Narodowej pragnie zaspokoić pilną po
trzebą kulturalną i przynieść zarówno dla każdego inteligentnego
Polaka jak dla kształcącej się młodzieży
STANISŁAW ŻÓŁKIEWSKI
POCZĄTEK I P R O G R E S
WOJNY MOSKIEWSKIEJ
W AC Ł AW S O B I E S K I
PROFESOR UNIW. JAGIELL.
KRAKÓW
NAKŁADEM KRAKOWSKIEJ SPÓŁKI WYDAWNICZEJ
B iblio tek a N arodow a
W a rs z a w a
30001011715496
Bk
2 &
£
' &w3b<s
■ w
WSTĘP
Czasy, k tó re p rzed staw ia poniższy pam iętnik, to czasy
najw yższego rozkw itu i potęgi R zeczypospolitej polskiej.
Polska tu je st u szczytu. Rozbija M oskwę pod K łuszynem ,
dostaje się na Kreml, zagarnia Sm oleńsk, a królew icz polski
zostaje carem . W owej dobie przed P olską otw orzyły się
na w schodzie dalekie h o ry zo n ty , zdaw ało się, że Polska
zostanie m ocarstw em niebyw ałem .
Je st to szczyt, po którym Polska zacznie się stopniow o
staczać k u upadkow i. Do w alki z Polską zerw ie się M oskwa,
jej ryw alka, i skupi pod now ą d y n astją R om anow ych; Rzecz
pospolita zacznie ponosić klęski od Turcji (Cecora), a G ustaw
Adolf coraz bardziej odpychać będzie Z ygm unta III od w y
brzeży B ałtyku.
Kto chce poznać p rzy czy n y tego zw ro tu , ten nie p o
w inien zapom inać o poniższym pam iętn ik u . Pisze go sam
zw ycięzca z pod K łuszyna, h etm an, co carów Szujskich
w ziął w niew olę. Opisuje tu chwile, k tó re też były połu
dniem jego żyw ota. Od tej chw ili i on zacznie się chylić
ku zachodow i, aż dojdzie do — Cecory.
PROGRAM KRÓLA A PROGRAM HETMANA 1
Chociaż h isto ry k P ro ch ask a w rozpraw ie Hetmana Żół
kiewskiego traktat pod Moskwą (Przegląd historyczny 1911)
usiłow ał dow ieść identyczności dążeń króla i hetm ana, to
jed n ak nie m ożna pow iedzieć, żeby się m u to udało. P a
m iętnik n iniejszy niejednokrotnie m ów i przeciw hipotezom
Prochaski i p opiera zdanie przew ażnej części historyków ,
dow odzących zasadniczej różnicy m iędzy program em Z yg
m u n ta 111 a Żółkiew skiego.
Nie trzeb a zapom inać, że h etm an należał do obozu po
litycznego Zam ojskiego, w roga H absburgów . Już m ając lat
17, w alczył pod L ubieszow em (1577) przeciw stronnikom
cesarza, G dańszczanom . Był w czasie bezkrólew ia (1587)
„aceirimus cancellarianus“2, a pod B yczyną zdobył wielki
żółty sz ta n d a r austrjacki, ponosząc p rzytem niem al śm ier
telną ranę. P oniew aż Z ygm unt III przechylił się następnie
na stro n ę dom u austrjacki ego, w ięc i Żółkiew ski w raz z Za
m ojskim zaczął w alczyć z p artją dw orską. Na sejm ie r. 1605
w ypow iedział n iezw ykle opozycyjne w otum przeciw k ró
low i, a w p rzytoczonym poniżej testam encie sw ym z r. 1606
przestrzegał, że „panow anie dom u tego (austrjackiego) b y
łoby exiiiosum K oronie polskiej, zgubą i zniszczeniem w ol
ności sz la c h e c k iej* 3. C opraw da w czasie rokoszu stanął
po stro n ie króla i w alczył pod G uzow em przeciw sw em u
szw agrow i Z ebrzydow skiem u (6 lipca 1607), ale pomimo to
zaraz potem zaczął odgryw ać rolę m edjatora, a król m u tak
1 Por. W. Sobieski, Ż ółkiew ski na K rem la (1920, Gebethner
i Wolff).
2 Script, rer. Polon. XI 42.
8 Bieiowski, P ism a Żółkiewskiego 176.
nie ufał, że buław ę w ielką, w akującą po śm ierci Zamoj
skiego (1605), dał m u dopiero w r. 1618. Król przeczuw ał,
że h etm an nie poprze jego d ążeń do zap row adzenia dzie
dziczności tro n u , ale będzie bronił w olnej elekcji i praw
„Rzeczypospolitej
H etm an podobnież i w polityce tureckiej b y ł w nie
zgodzie z dom em austrjackim . Gdy H absburgow ie pobudzali
P olskę do w ojny z T urcją, bo leżało to w ich interesie, to
h etm an chciał tej wojny raczej u n ik n ąć i układam i (1617
pod Buszą) ją zażegnyw ać. Z tego pow odu m agnaci k re
sowi, rw ący się do rozszerzen ia w pływ ów daleko aż po
Dunaj (n. p. S tefan Potocki), o stre czynili h etm anow i w y
rzu ty . P oniew aż kozacy przez sw oje sam ow olne w y praw y
na w yb rzeża tu reck ie w ciąż rozdrażniali Turcję i łatw o
mogli ją z P olską pokłócić, dlatego h etm an chciał kozactw o
utrzym ać w ryzach i zaham ow ać. W brew jego woli konflikt
z T urcją coraz się zaostrzał, aż o fiarą tych zatargów padł
w końeu h etm an pod Cecorą.
Rów nież i w polityce m oskiew skiej dzieliła Żółkiew
skiego zasadnicza różnica od obozu „reg alistó w ". Gdy król
pragnął podboju M oskw y, to h etm an chciał raczej, aby
M oskwa połączyła się z P olską przez elekcję dobrow olną
i n a w zór unji Polski z L itw ą zatrzy m ała pew ną sam o
dzielność.
Była też różnica i pod w zględem program u w yznanio
wego. H etm an był w praw dzie rów nie gorliw ym katolikiem
jak i król, tylko że król p ragnął naw rócenia M oskwy na
katolicyzm dokonać szybko i energicznie, gdy Żółkiewskiego
cechow ała tu pew na to le ra n c y jn o ść .1
1 Ks. S. B jrącz, P a m ią tk i m ia s ta Ż ó łk w i, L w ów 1852, str. 16,
por. 113.
i
VI
TESTAM ENT
W im ię przenajśw iętsze Trojce św iętej Boga Ojca, Syna i Ducha
Św iętego. Zawżdy każdem u człow iekow i m a być przed oczym a n ie
pew ność żyw ota tego doczesnego, gdyż niezliczonej liczbie przygód
jest podległy. Zatem i ja p am iętając n a śm iertelność a tem więcej
będąc na teraźniejszej R zeczypospolitej posłudze, gdzie sobie tego
życzę, abym m ógł zdrow iem sw ym zastąpić nieprzezpieczeństw o
ojczyzny a położyć żyw ot z p o g an y d la w iary św iętej chrześcijań
sk ie j; przeto tedy w obyczaj ośw iadczenia in ten cji i wolej swej
ostatecznej in v i m 1 testam en tu , um arzając in s z e ,2 jeśliby się który
z pierw szych nalazł, to co je st niżej, napisałem .
N aprzód w yznaw am , iż w iarę św iętą chrześcijańską podług wy'
znania apostolskiego, synodu niceńskiego i św. A tanazjusza w ierzy
łem i w ierzę w edle konfesji Kościoła katolickiego. W tej to w ierze do
ostatniego skonania żyć m ocną in ten cją m am , dla n iej, co daj P. Boże,
um rzeć sobie za najw ięk szą pociechę p o kładam i życzę, eiusdem
fid e i m e rito 3, przez zasługę m ęki P ana i Z baw iciela naszego od
puszczenia grzechów i w iecznego żyw ota oczekaw am a P. Boga pro
szę, żeby m ię w tej w ierze św iętej do ostatniego p u n k tu żyw ota
potw ierdzać i um acniać raczył. R zeczypospolitej ojczyźnie sw ej i k ró
lom panom sw oim , który ch pan o w an ia zasięgły dostalsze la ta m oje,
tak Królow i JM ci Stefanow i, ja k o i teraz panującem u JM ci Z ygm un
towi zachow ałem całą i stateczną w iarę. Do p r a k ty k 1 żadnych,
k tóreby były przeciw ko d o sto jeń stw u i zw ierzchności Jego Król.
Mci, nigdym się nie przym ieszał, ani w iem o nich. A jak o ta k się
czuję, żem cnotliw ie, w iern ie służył Jego Król. Mci p an u sw em u,
krw ie i zdrow ia swego dla służby Jego Król. Mci i Rzeczypospo-
III
p a m ię t n ik o w o jn ie m o s k ie w s k ie j
li
kazuje, że to on w łaśnie już w r. 1611 pod Sm oleńskiem
przestrzeg ał króla, że w ojsko z b rak u żołdu gotow o w paść
w „pań stw a R zpltej", i że sam, opuszczając Kreml, napom i
n a ł żołnierzy, „żeb y stale w poprzysiężonej (królowi) w ie
rze stali".
Na w iosnę (maj) 1612 roku Żółkiew ski w listach s w y c h 1
sk arży się, że z pow odu choroby m usi pozostaw ać w domu
i nie m oże w y b rać się n a żad n ą w ypraw ę. Czy w łaśnie
nie k o rzy stał z ty ch w czasów , aby w Żółkwi pisać pa
m ię tn ik ? Może być, że ta choroba posłużyła też za powód
do odm ow y udziału w w ypraw ie królew skiej. Może być, że
tłum aczyła też, dlaczego Żółkiew ski rów nocześnie nie brał
udziału w drugiej w ypraw ie, z jak ą w brew przestrogom
h etm an a w y b rał się S tefan Potocki na W ołoszczyznę, w y
praw ie, k tó ra skończyła się jeszcze fatalniej aniżeli k ró
lew ska, bo niew olą sam ego Potockiego.
H etm an zgóry p rzew idyw ał niepow odzenie obu w ypraw
i zgóry był im przeciw ny. Choć w iedział, że król tę w y
praw ę w ołoską popierał, to jed n ak po klęsce S tefana P o
tockiego pisał bez o gródelf do Lw a S a p ie h y : „płochość, po
ryw czy a n ieu w ażn y p o stęp ek S tefana Potockiego p ak ta
z pog an y rozerw ał, piekielne n a n as siły praw ie obalił...
Toć nam tak ieg o piw a P otocki n aw arzy ł"...
Nie trzeb a zapom inać, że śród Potockich najbliższym
królow ej „A ustrjaczki" był S tefan Potocki i że, narażając
P olskę na w ojnę z T urcją, szedł n a ręk ę H absburgom ;
h etm an zaś tak w tej aw anturniczej w ypraw ie w ołoskiej,
jak i w całym program ie rodziny Potockich w idział w ielkie
n iebezpieczeństw o dla Polski — i dlatego nie mógł milczeć.
VI
CZY H ETM AN SIĘ NA K IM W ZOROW AŁ ?
H etm an czy ty w ał wiele. W p rzytoczonym pow yżej te
stam encie ta k pisał do sw ego s y n a : „H istoryki koniecznie
°zytaj. M iałem i sam nie m ałą w iadom ość historji i w biegu
spraw siłam się tem ratow ał, żem p rzeszłych w ieków spraw y
wiedział* L K obierzycki podaje, że h etm an w ciąż czytał
dzieła h isto ry k ó w sta ro ż y tn y c h i now oczesnych i m iał tak
W yborną pam ięć, że, jeśli ktoś niedokładnie u stęp jaki przy-
1 B ielowski, Pism a 174.
toczył, hetman go poprawiał i ku zdumieniu słuchaczów
napamięć całe stronice r e c y to w a łŻ ó łk ie w s k i, jak już wi
dać z wspomnianej jego książeczki o Leonidasie, bardzo
był oczytany w literaturze klasycznej. Świadczą też o tern
częste w jego listach przytoczenia z autorów starożytnych8.
Niezawodnie też znał i Cezara De bello Gallico, może i Kse-
nofonta Anabasis. Niektórzy badacze dopatrują się też po
dobieństwa między niektóremi ustępami De bello Gallico
a pamiętnikiem Żółkiewskiego 3.
W łacińskich zwrotach raz wraz uderza styl Tacyta.
Tak np. Żółkiewski, przed bitwą pod Kłuszynem przema
wiając do swego wojska, użył wedle pamiętnika zwrotu:
necessitas in loco, spes in vivtute, salus in victoria, zwrotu,
który Tacyt wkłada w usta Germanicusa przed bitwą z Ger
manami i .
Na samym początku pamiętnika hetman powołuje się
na kronikarza francuskiego Filipa de Commynes (też Com-
mines lub Comines), który na końcu XV i początku XVI
wieku napisał pamiętnik swych czasów 6. Te Memoires w ję
zyku francuskim czytał — jak sam pisze — hetman. P a
miętniki „Commineusa“ były w Polsce bardzo poczytne.
1 bez osłony.
3*
ludzie przypuścić, ukazując, że nieprzyjaciel strwożywszy
się nie miał razu wytrwać. Ale pan hetm an, widząc rzecz
niebezpieczną i pełoą wielkiej trudności, gdyż nieprzyjaciel
dobrze się był ufortyfikował, a moskiewski naród są b ar
dzo pertinaces1 do bronienia, wiedząc od więźn'ów, że
żywności o male to wojsko ma, bo jedno tym żywi byli,
co kto w ta jstrz e 2, albo w sakwach z sobą przyniósł,
oblężeniem chciał ich do poddania przycisnąć. Ażeby żyw
ności i dla nich i dla koni obronić3, kazał grodki małe
in locis opportunis4 postawić, także drzewa wkopując,
a rowem one grodki okopane były capaces5 sta człeka,
osobliwie przeciwko temu miejscu, gdzie wody dostawali.
Osadzi! one grodki część piechotą, część kozaki; więc
w niedostatku piechoty i jazda widząc istius rei necessi-
ta tem 6 pacholikami bronili im wyjścia. Bo kusili się na
każdy dzień po kilkanaście razy, czyniąc wycieczki. Ale
im to nie szło, bo nasi z onych grodków odstrzeliwali ich,
osobliwie u wody. Jako potym sam Wołujew powiadał, do
pięciuset człeka im pobito. I w naszych jednak, zwłaszcza
piechocie, nie było w tych częstych utarczkach bez szkody.
Będąc Wołujew tym sposobem ściśniony, posyłał a po
syłał. Nocą wykradali się lasy posłańca do kniazia Dymitra
Szujskiego, który był pod Możajskiem, stam tąd mil dw a
naście, dając znać o swym niebezpieczeństwie i, jeśliby
prędko nie był ratow an, że dla niedostatku żywności woj
ska zatrzym ać nie może. Bo i tak już niektórzy poczynali
rokować z Moskwą, która była przy panu hetmanie.
Zaczym kniaź Dymitr Szujski, zabrawszy się z woj
skiem tak swym jako i cudzoziemskim, gdyż Pontus z Mo
skwy już był za nimi przyszedł, ruszył się ku Carowu Za-
mieściu pełen dobrej nadzieje, że wielkości i potędze jego
wojska, której bardzo dufał, nasze, o którego małości wie
dział, wytrzymać nie mogło. Poszedł nie tym wielkim szla
kiem, ale Irochę okolno ku Kluszynu, bo z tamtej strony
] wytrwali. 2 w tajstrze, w torbie. 3 obronić, nie do
puścić. 4 w dogodnych miejscach. 8 przestronne na 6 tej
rzeczy potrzebę.
snadniej mu było z Wołujewym znosić się. Więc i Edward
Hornostajn z wojskiem cudzoziemskim, z którym był świeżo
przyszedł od Rżowa do Pohorylej, na tam ten mu szlak
przychodził.
Była sława w wojsku naszym o wielkości i potędze
wojska nieprzyjacielskiego i obawiali się niektórzy tego,
żeby nas wielkością swą nie ścisnął. Były i po wojsku
rozmaite mowy przeciwko panu hetmanowi, że mu świat
zmierzi i wojsko chce z sobą zgubić. Pan hetm an zaś w, tak
ciężkich razach widząc, że na tym wszystko należało kró
lowi jegomości i rzeczypospolitej, jaką fortunę z kniaziem
Dymitrem Szujskim Pan Bóg zdarzy, resolwował się 1 sku
sić z nim szczęścia. Bo receptus 2 nietylko nie uczciwy,
ale i bezpiecznie nie mógłby być. Ustawicznie zwiedał
przez posyłki o ruszeniu się kniazia Szujskiego od Możajska.
Pan N iew iadorowski8 rotm istrz, który był posłań pod nie
przyjaciela dla wiadomości, dostawszy kilku synów bojar
skich, co w stronę od wojska dla żywności chodzili, wrócił
się rano 3 J u lii 4 z onymi więźniami, którzy dali dosta
teczną sprawę, że nocy przyszłej miał kniaź Dymitr u Kłu-
szyna nocować.
W tym też i Francuzów i Szkotów pięć przybłąkało się
do wojska. Byli ci od tych ludzi, nad którymi był Edward
Hornostajn. Ci takoż dali sprawę, że już się wojska sku-
Piły.
A iż, jako się wyżej wspomniało, i przedtym jeszcze
w Białej kilkanaście, a potym kilkadziesiąt tych cudzo
ziemskich żołnierzy przedało się było do nas i czynili na-
dzieję, gdyby do nich pan hetm an napisał, że miało się
więcej przedać; nie chcąc pan hetm an okazyi zaniedbać,
ażeby ich mógł zamieszać jakokolwiek, albo rozerwać, uda-
rowawszy jednego Francuza, który się tego podejmował,
napisał do nich list łacińskim językiem ; który, iż krótki,
zdało mi się go od słowa do słowa wypisać. „Intei nationes
1 samowładnie. 2 odezwy.
do siebie Słońskiego, jednego z naszych (sługa to był pana
wojewody sandomirskiego, który tam był w więzieniu), jął
go pytać, jeśliby się chciał podjąć do pana h etm an a posel
stwa. Gdy mu się w tym Słoński ofiarował, pytał Słoń
skiego, jeśliby nie lepiej jeszcze poczekać, ażby pan h e t
m an pierwej do niego posłał, i tak to posyłanie przewłoczył.
A w tym dnia 27 lipca przyszli do niego tum ultem wiel
kim dworzanie, których tam było do kilka t y s ę c y . W y
stąpił najpierwej niejaki Zachary Lepunow. Ten począł su-
rowie da niego m ów ić: „Długoż dla ciebie będzie się lala
chrześcijańska k re w ? ziemia opustoszała, nic dobrego się
w caistw ie za twego hospodarstw a nie dzieje, polituj się
nad upadkiem naszym, połóż posoch (to jest sceptrum J),
niech z inszej miary o sobie radzim l* Ciężkie były te słowa
Szujskiemu, począł mu łajać, sromotnie od m atki: „Tyś mi
to śmiał mówić, a bojary (to jest senatorowie) nie mówią'
mi tego“. 1 p orw ał się do noża, który wielki Moskwa zwykła
nos ć, na Lepunowa. Lepunow chłop był urodziwy, d o su ż y 51,
i serca mu dostawało, zawołał nań głosem : „Nie porywaj
się na m n i e ! jak cię wezmę w ręce, to cię zgniotę". A w tym
ozwali się drudzy dworzanie przy Lepunowie, osobliwie nie
jaki Chomutow i Iwan Mikitycz Sołtykow, uczynili wrzask,
akklam acye i gwałtem zaw o ław szy : „pójdźmy, pójdźmy 1“
wyszli z izby prosto na lubne m iejsce8. Je st to lubne
miejsce w placu w Kitajgrodzie między kramnicami od Bo
rysa (tamże w Kitajgrodzie) bardzo grzecznie w ybudowa-
nemi, między m u ry K ry m g ro d a 4. Nie bardzo wielki jest
plac, w pośrodku go obmurowano, jakoby z dziesięć łokci.
Stamtąd zwykł był h o sp o d a r,.k ie d y czego potrzeba, mówić
do pospolitego człowieka. Tam natenczas dw orzanie ci p rz y
szedłszy, posłali po patryarchę i po bojary dumne. A iż tak
wielki ludzi był konkurs, że się w onym placu zmieścić
nie mogli, ciż antesignanir>. Lepunow, Chomutow, Sołtykow
zawołali, żeby iść w pole przed miasto. 1 wyszedłszy przed
ale sam się z nimi umawiać, żeby dziś koniec był albo na
tę, albo na owę stronę. A tak, żeby pan Sapieha z przed-
niejszemi na rozmowę do niego przyjechał.
Pan Sapieha, albo raczej wojsko jego, postrzegszy wojsko
pana hetm ana i moskiewskie nad sobą, strwożyli się bar
dzo, i była Moskwa zatym i pana hetm ana prosili, żeby im
pozwolił uderzyć na strwożone, niegotowe. Ale nie dopuścił
pan hetman.
Wtym nim jeszcze pana Sapiehę listek pana hetm ana
doszedł, przybiegł Pobiedziński z pięciu rotmistrzami, pro
sząc bardzo pokornie pana hetm ana, żeby nie kazał wojsku
następować. Pan hetm an i sam nie myślił hostiliter 1 prze
ciwko nim czy n ić; jedno żeby tym postrachem do rzeczy
słusznych ich przywieść.
Jakoż wyjechał pan Sapieha zaraz i tam wedle tego,
jako było od pana hetm ana proponowano, deklarowali się
i ręki daniem potwierdzili, że gdzieby pan ich nie chciał na
tym przestać, co mu było od pana hetm ana ofiarowano
(a było też ze strony Grodna i Sambora), iż dalej nie chcieli
przy nim stać'. Im postor nie był wtenczas w obozie, bo
stam tąd dwie mile był u żony w monastyrze, który Moskwa
zowie Nowogrosze. Odłożyli tedy jutro dać znać panu hetm a
nowi, jeśli się tym impostor kontentuje, albo i nie. Ale on
nie myślił się tym kontentować, a tym więcej jego żona,
i jako była niewiasta am bitiosa2, grubo dosyć blekotałaa :
„Niech też król jegomość ustąpi carowi jegomości Krakowa,
a car jegomość da królowi jegomości W arszawę".
Słysząc to pan hetm an, porozumiał się z dumnemi bo-
jary, żeby się ruszyć nocą a obegnać tego łotra w m ona
styrze i starać się, aby go pojmać. Ruszyliśmy tedy, go
dzina w noc. Przyszło nam z obozu iść przez miasto same,
Moskwę, a bojarowie już przedtym , nimeśmy nadeszli (bo
nam dwie mile było do miasta chodzić), wywiedli do trzy
dzieści tysięcy wojska w pole. Nasze wojsko weszło w miasto,
KONIEC
BIBLJOTEKI N A R O D O W E J
obejm uje
K ochanowskiego TRENY, w opracow . prof. T adeusza S in k i (Nr. 1)
Słow ackiego K ORDJAN , w oprać. prof. Jó zefa U jejskiego (Nr. 2)
K ochanow skiego O D PR A W A PO SŁÓ W , w opr. prof. 2’. S in k i (Nr. 3)
Niemcewicza PO W R Ó T PO SŁA , w oprać. prof. S ia n . K ota (Nr. 4)
L enartow icza W YBÓR PO EZY J, w oprać. prof. M. J a n ik a (Nr. 5)
Mickiewicza P O E Z JE (Tom I), w opr. prof. Jó ze fa K allenbacha (Nr. 6)
Słow ackiego ANHELLI, w oprać. prof. J ó zefa U jejskiego (Nr. 7)
Tow iańskiego W Y BÓ R PISM , w opr. prof. S ta n . Pigonia (Nr. 8)
Felińskiego BARBARA RADZIWIŁŁÓWNA, w opracow aniu prof-
M a rja n a S zy jk o w sk ie g o (Nr. 9)
B rodzińskiego O KLASYCZNOŚCI I ROM ANTYCZNOŚCI, w o p ra
cow aniu prof. A leksa n d ra Ł u ckieg o (Nr. 10)
Mickiewicza DZIADY WILEŃSKIE, w opr. prof. J. K allenbacha (Nr. 11)
Żółkiewskiego PO CZĄ TEK I P R O G R E S W O JNY M OSKIEW SKIEJ,
w opracow aniu prof. W acława Sobieskiego (Nr. 12)
Słow ackiego BENIOW SKI, w oprać. prof. J u l. K leinera (Nr. 13/14)
K opernika W YBÓR PISM, w opr. prof. L . B irken m a je ra (Nr. 15)
Słow ackiego LILLA W ENEDA, w opr. prof. M ichała J a n ik a (Nr. 16)
Mickiewicza KSIĘGI N A ROD U I PIELGRZYM STW A P O LSK IE G O ,
w opracow aniu prof. Sta n isła w a P igonia (Nr. 17)
K rasińskiego PRZEDŚW IT, w opr. prof. J u lju sza K leinera (Nr. 18)
Potockiego W IERSZE, w opracow aniu prof. A l. B riicknera (Nr. 19)
Mickiewicza DZIADY, CZĘŚĆ III., w opr. prof. J. K allenbacha (Nr. 20)
Pola P1EŚN O ZIEMI NASZEJ, w opr. dyr. R . Z aw ilińskiego (Nr. 21)
F redry ŚLUBY PANIEŃSKIE, w opr. prof. E. K ucharskiego (Nr. 22)
C zartoryskiej MALWINA, w opr. prof. K. W ojciechow skiego (Nr. 23)
Krasińskiego NIEBO SK A KOM EDJA, w opr. prof. J. K leinera (Nr, 24)
K orzeniow skiego SPEKU LAN T, w opr. K. W ojciechow skiego (Nr. 25)
PO L SK A PIEŚŃ LUDOW A, w opr. prof. J. S t. B ystro n ia (Nr. 26)
dew icza TRYBUNA LUDÓW , w opr. red. E. H aeckera (Nr. 27)
K orzeniow skiego KOLLOKACJA, w opr. K. W ojciechow skiego (Nr. 28)
Słow ackiego KSIĄDZ MAREK, w opr. prof. Si. T urow skiego (Nr. 29)
Zaleskiego W Y BÓ R PO EZY J, w opr. prof. Jó ze fa T retiaka (Nr. 30)
D ługosza BITWA GRUNW ALDZKA, w opr. J . D ąbrow skiego (Nr. 31)
F redry ZEM STA, w oprać. prof. E u g en ju sza K ucharskiego (Nr. 32)
Pola PIEŚN I JANUSZA, w opr. prof. Jó zefa K allenbacha (Nr. 33)
Brodzińskiego W Y BÓ R PO EZY J, w opr. prof. A l. Ł uckiego (Nr. 34)
K onarskiego W YBÓR PISM POLITYCZNYCH, w opracow aniu prof.
W ładysław a K ono p czyń skieg o (Nr. 35)
F redry PA N JOW IALSKI, w oprać. prof. E ug. K ucharskiego (Nr. 36)
U jejskiego W YBÓR PO EZY J, w oprać. prof. M. Jan ika (Nr. 37)
Blizińskiego PA N DAM AZY, w opr. Dra Z. N ow a ko w skieg o (Nr. 38)
R om anow skiego DZIEWCZĘ Z SĄCZA, w opr. D r. St. Lam a (Nr. 39)
Reja WYBÓR PISM , w opr. prof. A leksa nd ra B ru ckn era (Nr. 40)
K rasickiego DOŚW IADCZYŃSKIEGO PRZYPADKI, w opracow aniu
prof. B ronisław a G ubrynow tcza (Nr. 41)
K rasińskiego IRYDJON, w opracow . prof. T adeusza S in k i (Nr. 42)
Słow ackiego MINDOWE, w oprać. prof. W iktora H ahna (Nr. 43)
G oszczyńskiego ZAMEK KANIOW SKI, w opr. prof. J . Tretiaka.(N r. 44)
Sow ińskiego W YBÓR POEZYJ, w oprać. prof. Wł. B r y d y (Nr. 45)
M alczewskiego MARJA, w oprać. prof. Jó zefa U jejskiego (Nr. 46)
Słow ackiego PO W IEŚCI POETYCKIE, w oprać. M. Kridla (Nr. 47)
SIELANKA PO L SK A XVII WIEKU w opr. prof. A. B riicknera (Nr. 48)
Słow ackiego TRZY PO EM ATA, w oprać. prof. Jó z. M aurera (Nr. 49)
G oszczyńskiego KRÓL ZAMCZYSKA, w opr. prof. J. Tretiaka (Nr. 50)
Słow ackiego BALLADYNA, w oprać. prof. J u lju sza K leinera (Nr. 51)
P ola M OHORT, w opracow aniu prof. A leksa n d ra Ł uckiego (Nr. 52)
K raszew skiego STA R A BAŚŃ, w opr. K. W ojciechow skiego (Nr. 53)
Syrokom li W YBÓR PO EZY J, w oprać. prof. Fr. B ielaka (Nr. 54)
K raszew skiego BUDNIK, w opracow . prof. W iktora H ahna (Nr. 55)
M ochnackiego O LITERATURZE PO LSK IEJ XIX WIEKU, w o p ra
cow aniu prof. H enryka Ż y czy ń sk ie g o (Nr. 561
Słow ackiego SEN SREBRNY SALOMEI, w opr. S t. T urow skiego
(Nr. 57)
K raszew skiego PO W R Ó T DO GNIAZDA, w opr. prof. W. H ahna
(Nr. 58)
G alla-Anonim a KRONIKA, w oprać. prof. R. G ródeckiego (Nr. 59)
ŚREDNIOW IECZNA PO E Z JA P O L S K A ŚW IECKA, w opracow .
Dra S tefa n a V rtel-W ierczydskiego (Nr. 60)
R zew uskiego LISTO PAD, w opr. prof. Konst. W ojciechow skiego (Nr. 61)
P aska PAMIĘTNIKI, w oprać. prof. A leksa n d ra B riicknera (Nr. 62).
K orzeniow skiego KARPACCY G ÓRALE, opr. prof. W. H ahna (Nr. 63)
N orw ida W YBÓR PO EZY J, w opr. prof. Sta n . C yw iń skieg o (Nr. 64)
ŚREDNIOW IECZNA PIE ŚŃ RELIGIJNA PO LSK A , w opracow aniu
prof. A leksandra B ru ckn era (Nr. 65)
Mickiewicza P O E Z JE (Tom II), w opr. prof. J. K allenbacha i prof.
J. B y strzyckieg o (Nr. 66)
A snyka W YBÓR POEZYJ, w oprać. prof. Eug. K ucharskiego (Nr. 67)
ŚREDNIOW IECZNA PR O Z A PO LSK A , w opracow aniu prof. A le
ksandra B rucknera (Nr. 68)
A nczyca KOŚCIU SZK O P O D RACŁAWICAMI, w opracow aniu
prof. J a n a St. B ystro n ia (Nr. 69)
Skargi KAZANIA SEJM O W E, w o pr. prof. S ta n isła w a K ota (Nr. 70)
K raszew skiego DZIECIĘ STA R EG O MIASTA, w opr. W. H ahna (Nr. 71)
Mickiewicza KONRAD W ALLENROD, w opr. J. U jejskiego (Nr. 72)
Zimorowicza ROKSOLANKI, w oprać. prof. A. B riicknera (Nr. 73)
Mickiewicza GRAŻYNA, w opracow aniu prof. H enryka Ż y c zy ń sk ie g o ,
z w stępem prof. J. T retia ka (Nr. 74)
Potockiego W O JNA CHOCIM SKA, w opr. prof. A. B riicknera (Nr. 75)
Słow ackiego MAZEPA, w opr. prof. Bron. G ubrynow icza (Nr. 76)
TOW ARZYSTW O FILOMATÓW , w oprać. A l. 'łu c k ie g o (Nr. 77)
Anczyca OBRAZKI DRAMATYCZNE L U D O W E , w opracow aniu
prof. J a n a St. B ystro n ia (Nr. 78)
Mickiewicza PISM A ESTETYCZNO-KRYTYCZNE, w opracow aniu
prof. H enryka Ż yczy ń sk ie g o (Nr. 79)
T rem beckiego W Y BÓ R POEZYJ. SO FIÓ W K A , w oprać. W ładysław a
Ja n ko w skie g o (Nr. 80)
Kraszewskiego HiSTORJA O JANASZU KORCZAKU IO PIĘKNE]
MIECZN1KOWNIE, w oprać. prof. W iktora H alina (Nr. 81)
SONET POLSKI. Wybór, w opr. prof. W ł. Folkierskiego (Nr. 82)
Mickiewicza PAN TADEUSZ, w oprać. prof. Stan. Pigonia (Nr. 83)
Kaczkowskiego MURDELIO, w opr. dra Zygm . Szweykowskiego
WIOSNA LUDÓW W POLSCE. Wybór tekstów w opr. J. Frejlicha
Brodzińskiego MOWA O NARODOWOŚCI POLAKÓW i PO
SŁANIE, w opracowaniu prof. Ignacego Chrzanowskiego
Szarzyńskiego POEZJE, w, opracowaniu prof. Tadeusza Sinki
Mickiewicza WYBÓR LISTÓW, w opr. dra W acława Borowego
Krasińskiego PSALMY PRZYSZŁOŚCI, w opr. prof. J . Kleinera
NOWELA POLSKA, w opracowaniu dra Stanisław a L a m a
Słowackiego MARJA STUART, w oprać. prof. Józefa Ujejskiego
Kitowicza OBRAZ ZWYCZAJÓW I OBYCZAJÓW ZA PANO
WANIA AUGUSTA III, w opracowaniu prof. M ichała Janika
Kochanowskiego PIEŚNI, w opracowaniu prof. Tadeusza S in ki
PO WSI ANIE STYCZNIÓWE. Wybór źródeł, w opr. prof. J. Frejlicha
Kraszewskiego MORITURI, w opracowaniu prof. W iktora H ahna
KONSTYTUCJA TRZECIEGO MAJA, w opr. prof. St. Estreichera
Niemcewicza JAN Z ,TĘCZYNA, w opr. prof. Br. Guhrynowicza
Sarbiewskiego WYBÓR POEZYJ, w oprać. prof. Tadeusza S in ki
Fredry DOŻYWOCIE, w oprać. prof. Eur/enjusza Kucharskiego
WYMOWA SEJMOWA CZASÓW ZYGMUNTOWSKICH. Wybór
mów, w oprać. prof. ks. Czesława Pęcherskiego
Krasickiego BAJKI, w opracowaniu prof. Juljusza Kleinera
Rzewuskiego PAMIĄTKI SOPLICY, w opr. jira Z. Szweykowskiego
Mickiewicza KURS LITERATUR SŁOWIAŃSKICH, w opracowaniu ’
prof. Stanisław a Pigonia
Kraszewskiego METAMÓRFOZY, w oprać. prof. W iktora H ahna
Szajnochy SZKICE HISTORYCZNE, w opr. prof. Józ. Krajewskiego
Słowackiego POEZJĘ LIRYCZNE, w opr. prof. Juljusza Kleinera
Krasińskiego WYBÓR LISTÓW w opr. prof. Z. Aleksandrowicza
Cieszkowskiego OJCZE NASZ, w oprać. prof. Józefa Ujejskiego
Woronicza WYBÓR POEZYJ, w opr. prof. Ign. Chrzanowskiego
WIELKA EMIGRACJA. Wybór pism, w opr. Ara. Józefa Frejlicha
Zabłockiego CZTERY KOMEDJE, w opr. dyr. dra L . Bernackiego
POECI MNIEJSI POLSKIEGÓ HUMANIZMU w opracow. prof.
Aleksandra Brucknera
Słowackiego PISMA,FILOZOFICZNE, w oprać. prof. J. Kleinera
Berwińskiego WYBÓR POEZYJ, w oprać. prof. J. St. B ystronia
ROMANS STAROPOLSKI POETYCKI XVI I XVII WIEKU,
w opracowaniu prof. Bronisława Gubrynowicza
Odyńca LISTY Z PODRÓŻY, w opr. prof. H enr. Źyczyńskiego
Czajkowskiego OWRUCZANIN, w oprać, dra Z. Szweykowskiego
Mochnackiego WYBÓR PISM POLITYCZNYCH, w oprać. prof.
H enryka Mościckiego
Słowackiego FANTAZY, w oprać, dra Stefana Kołaczkowskiego
Kraszewskiego ZYGMUNTOWSKIE CZASY, w opr. dra A. Bara
Kadłubka KRONIKA, w opracowaniu prof. R om ana Gródeckiego
____________________
Górnickiego DWORZANIN, w opracow. prof. Rontamii Pollaka
LITERATURA SOWIZDRZALSKA, w opr. prof. Al. BrOeknera
Niemcewicza WYBÓR POWIEŚCI, w opr. prof. Br. Gubrynowicza
Mickiewicza PISMA POLITYCZNE, w oprać. prof. Stan. Pigonia
POLSKIE WIDOWISKA LUDOWE, w opr. prof. J. St. Bystronia
Starowolskiego ODPRAWA OSZCZERCOM POLSKI, w opracow.
prof. Stanisław a Kota
Czajkowskiego WERNYHORA, w opr. dra Zygm . Szweykowskiego
POEZJA LEGJONÓW, w opr. prof. B ronisław a Gubryno-wicea
Kochowskiego PSALMÓDJA POLSKA, w opracow. prof. Ju lja na
Krzyżanow skiego
Mickiewicza WYBÓR PISM I PRZEMÓWIEŃ MESJANISTYCZ-
NYCH, w opracowaniu prof. Stanisław a Pigonia,
WALKA KLASYKÓW Z ROMANTYKAMI, w opracowaniu prof.
Aleksandra Łuckiego
Krasickiego SATYRY I LISTY, w oprać. dyr. dra L . Beniackiego
POWSTANIE LISTOPADOWE. Wybór pism politycznych i woj
skowych, w opracowaniu dra Józefa Frejlicha
Starowolskiego PRAWY RYCERZ, w opr. prof. Franc. Bielaka
Chodźki PAMIĘTNIKI KWESTARZA, w opr. prof. W. Borowego
Opalińskiego Łukasza PISMA POLSKIE, w opr. prof. Stan. Kota
Kraszewskiego PAMIĘTNIK MROCZKA, w opr. prof. W. H alina
Fredry MĄŻ I ŻONA, w oprać. prof. Fugenjusza Kucharskiego
FACECJE I ANEGDÓTY STAROPOLSKIE, w opracowaniu prof.
Aleksandra Brilcknera
Janka z Czarnkowa KRONIKA, w opr. prof. J a n a t Dąbrowskiego
Goszczyńskiego SOBOTKA i DZIENNIK PODRÓŻY DO TATR,
w opracowaniu dra Aleksandra Slupy
Krasickiego MONACHOMACHJA, w opr. dyr. dra L . Bernackieg•
Kraszewskiego WYBÓR NOWEL, w oprać. prof. W iktora H ahna
Czajkowskiego STEFAN CZARNIECKI, w oprać, dra Zygm m ita
Sztceykowskiego,
Naruszewicza WYBÓR PISM, w oprać. dyr. dra L. Bernackiego
Fredry ÓDLUDKI I POETA, w oprać. prof. Fug. Kucharskiego
Twardowskiego NADOBNA PASKWALINA, w opr. prof. R. Pollaka
Kościuszki MOWY I LISTY, w opr. prof. H enryka Mościckiego
ROMANS STARQPOLSKI, w opr. prof. Juljana Krzyżanowskiego
Klonowicza WYBÓR POEZYJ, w opracow. prof. St. Łempickiego
DO NABYCIA
W KRAKOW SKIEJ SPÓ ŁCE WYDAWNICZEJ
(KRA K Ó W , UL. Św . FILIPA L. 25)
W KSIĘGARNI JAGIELLOŃSKIEJ
(K R A K Ó W , U L . W IŚL N A 3)
/ WE W SZYSTKICH INNYCH KSIĘGARNIACH
s-,%
848536
VI B I B I I O T £ KA
NARODOW A
1 Biblioteka Narodowa
W arszaw a
30001011715496
r -ł