You are on page 1of 415

Blaise

PASCAL

myśli

przekład
TADEUSZA ŻELEŃSKIEGO (Boya)
w układzie
JACQUES CHEYALIERA
przygotował do druku
MIECZYSŁAW TAZBIR

,43'attostytufui
•j
Wydawniczego! 1
" :!94919&9|
Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie
II mu HiłiiMiłu""' —••-•-•-- — —

INSTYTUT WYDAWNICZY PAX


WARSZAWA 1989

OD REDAKCJI1
Myśli Pascala w układzie Jacąues Cheva-
liera2 ukazują się w Polsce po raz pierwszy.
Zasady, na których ten układ oparto, tłumaczy
zamieszczona poniżej przedmowa wydawcy.
Mamy nadzieję, iż przemówią one w tej postaci
jeszcze silniej do czytelnika i staną mu się
jeszcze bliższe.
Wydanie niniejsze zawiera dawny przekład
Tadeusza Żeleńskiego (Boya) według wydania z
roku 1953.3 Oprócz przestawienia kolejności
fragmentów według wydania Che-valłera
uwzględniono zmiany, jakie od czasu ukazania
się wydania Brunschvicga, na którym opierał
się tłumacz, wprowadzili do tekstu filologowie
francuscy, oraz warianty zawarte w wydaniu
Chevaliera. Pozostałe nie-
1 Z przedmowy do wydania III, IW PAK,
Warszawa 1958.
2 Pascal Oeumes completes, texte etabil et
annote par Jacąues Chevalier, Bibliotheąue de la
Pleiade, © Librałrie Gallimard, (b.m.) 1954, s.
1081—1358.
8 Blaise Pascal, Myśli oraz Rozprawa o na-
miętnościach milości. Rozprawa o kondycji moż-
nych. Modlitwa o dobry użytek chorób, prze-lożył
Tadeusz Żeleński (Boy), wstęp napisała Stefania
Skwarczyńska, IW PAK, Warszawa 1953.

'niOIUOJ, M. 8U20IJB.IO ApBpJBZ


Aa pusiod uj pajuud
•SS-n '8*9 'Uiez 'J 686T ntu
[ozoyojjn spua 'J 6861 sizpBdcusn M mirup op
'J 8861 niułaiA\łi Ai BJUBPBHS op oueppo
08 'III "H 'WSJIO jaidBd 'gi/SS^E -Jinjp -5jjv
2IJV 'z§3 09S + 000 OS PBHBN 'mA 3J"BpAM
ZSHVM 'XVd AZOINAiYOAM. iniAiSMI

iuaiujadnzn

6 OD REDAKCJI
wielkie zmiany tekstu przekładu są przeważnie
odbiciem nowszej, trafniejszej lub jaśniejszej
interpretacji oryginału przez komentatorów
francuskich, przy czym niekiedy są one
wynikiem nowego układu Chevaliera. Cytaty z
Pisma Świętego Starego Testamentu, jeśli nie
mają charakteru parafrazy — skorygowano
opierając się na wydaniu Apostolstwa
Modlitwy4, a Nowego Testamentu — na
podstawie przekładu ks. Eugeniusza Dąb-
rowskiego.5 W kilku wypadkach różnice po-
między francuskimi a polskimi tradycjami
interpretacji Wulgaty uniemożliwiły wpro-
wadzenie polskiej wersji tekstu, gdyż zaciem-
niłoby to intencje Pascala. W cytatach tych
zachowano dosłowny przekład tekstu fran-
cuskiego.
Na podstawie nowszych opracowań prze-
robiono w znacznej mierze ł uzupełniono
przypisy (zamieszczone po tekście, na końcu
książki), które nadto wzbogaciły się o ko-
mentarze Chevaliera.
Zamieszczony na końcu tomu skorowidz
analityczny opracowano specjalnie dla niniej-

OD REDAKCJI 7
szego wydania, nie wzorując się na podobnych
skorowidzach francuskich, ubogich i będących
przeważnie wyrazem jednostronnej interpretacji
myśli Pascalowskiej.
Poprzednie polskie wydania Myśli spełniały
z konieczności rolę pism wybranych i za-
wierały szereg tekstów, często niewiele ma-
jących z nimi wspólnego i powstałych w innym
zupełnie czasie. Ponieważ znalazły się one w
Rozprawach i listach", ograniczono się w
tym wydaniu do samych Myśli.
Większość fragmentów, które dotychczas
grupowano w rozdziale pt. „Fragmenty po-
lemiczne", a które były w istocie brulionami i
wariantami Prowincjalek, została również,
zgodnie z koncepcją Chevaliera, usunięta.
6 Blaise Pascal, Rozprawy i listy, przeł. Tadeusz
Żeleński (Boy) i Mieczysław Tazbir, IW PAX,
Warszawa 1962.

4 Pismo święte Starego Testamentu w prze-


kładzie polskim w. o. Jakuba Wujka T. J. Tekst
poprawil oraz wstępami i krótkim komentarzem
opatrzył ks. Stanisław Styś, wydanie drugie
poprawione. Wydawnictwo Apostolstwa Modlitwy,
Kraków 1956. [Numeracja Psalmów według
Wuglaty — przyp. red.].
5 Pismo święte Nowego Testamentu, wstęp,
nowy przekład z Wulgaty, komentarz ks. Eugeniusza
Dąbrowskiego, wydanie szóste poprawione i
uzupełnione, IW PAX, Warszawa 1954.

OBJAŚNIENIE ZNAKÓW I SKRÓTÓW

OBJAŚNIENIE ZNAKÓW I SKRÓTÓW


W nawiasy ( } zostały ujęte zdania skreślone
przez Pascala.
Nawiasy [ ] oznaczają wyrazy nieczytelne,
których interpretacja nasuwa wątpliwości, lub
słowa wprowadzone do tekstu przez
interpretatorów dla wyjaśnienia niektórych
zdań urwanych albo zniekształconych przez
bezsporny lapsus calami.
W odsyłaczach oznaczonych literami a, b itd.
umieszczono fragmenty znane już z wydań
poprzednich, lecz potraktowane przez
Chevaliera jako warianty, natomiast w odsy-
łaczach oznaczonych gwiazdką (*) znalazły się
warianty nie znane, przeważnie skreślone przez
Pascala i dlatego dotychczas nie uwzględniane.
Po numerze porządkowym każdego frag-
mentu następuje numer w nawiasie [ ]
oznaczający stronę rękopisu. Numer ten o-
znaczono gwiazdką (*), jeśli dany fragment nie
jest pisany ręką Pascala lub jego własnoręczne
poprawki nie świadczą, że sprawdzał tekst
podyktowany komuś innemu. Fragmenty,
których nie ma w rękopisie, pochodzą z
pierwszej lub drugiej Kopii i wówczas numer
strony w nawiasie [ ] poprzedzony jest znakiem
C. lub 2 C.

Pozostałe nieliczne fragmenty pochodzą z tak


zwanego rękopisu Guerriera [Ms. Guer-rier], z
wydań Port-Royal [P. R.] z r. 1670 i 1678, z
wydania Bossuta (1779) [wyd. Bos-suta], z tzw.
rękopisu Periera [Ms. Perier] lub ze zbioru V
alianta [Zfa. Valianta].
Liczba w nawiasie ( ) na końcu każdego
fragmentu oznacza jego dawny numer kolejny w
wydaniach Brunschvicga

PRZEDMOWA
11

PRZEDMOWA
Jeśli wierzyć temu, co pisze Etienne Pe-rier w
swej przedmowie do Myśli w tzw. wydaniu
Port^Royal (1670), Pascal około trzydziestego
roku życia „porzucił badania matematyczne,
fizyczne i inne nauki świeckie i postanowił zająć
się sprawami poważniejszymi, wyższymi, i
poświęcić się wyłącznie, o ile mu tylko pozwoli
stan zdrowia, studiom nad Pismem Świętym,
pismami Ojców Kościoła i moralnością
chrześcijańską". Zamysł wielkiego dzieła O
prawdziwości religii chrześcijańskiej datowałby
się zatem już od roku 1653. Potwierdza to
zresztą ciekawa wzmianka Bridieugo,
archidiakona Beau-vais, który pisze1: „!MC
Pascal napisał swoje urywki przeciwko ośmiu
wolnomyślicielom z Poitou, którzy wcale nie
wierzyli w Boga; chciał ich przekonać racjami
moralnymi i naturalnymi". Choć jednak idea
przewodnia Apologii była już wykrystalizowana
w czasie rozmowy z panem de Saci, w kilka ty-
godni po słynnej nocy 23 listopada 1654,
uwiecznionej w Pamiątce, nie wydaje się, aby
pierwsze zapiski do tego dzieła, a mianowi-
1 Rękopis 4333 Bibliotheąue Nationale. Cyt. E.
Griselle, Pascal et les pascalins, Fribourg 1908.

cię o cudach, poczynił Pascal wcześniej niż


we wrześniu 1656 r., tj. w sześć miesięcy po
cudzie Świętego Ciernia. Jak twierdzi siostra
Pascala, pani Perier, dopiero w wieku lat
trzydziestu czterech tj. w 1657 r., „zabrał się
na dobre do tego dzieła". Przygotowania po-
chłonęły cały rok. Etienne Perier wyjaśnia te
okoliczności szczegółowo i opisawszy, w jaki
sposób powstawały Myśli, dodaje:
„W ten sposób napisał większą część frag-
mentów; toteż dziwić się nie należy, jeśli się
trafią niedoskonałe, nazbyt krótkie lub nie
dość wytłumaczone, jeśli w nich ktoś znajdzie
wysłowienie mniej stosowne i mniej dworne.
Zdarzało się jednakże, że mając pióro w ręce
nie mógł się pohamować i idąc za swoją
skłonnością rozwijał swą myśl i wykładał nieco
szerzej, aczkolwiek nie z taką siłą i staraniem
umysłu, jak gdy był w dobrym zdrowiu.
Dlatego też najdą się tu myśli szerzej
wyłożone i lepiej spisane i rozdziały bardziej
ciągłe i doskonalsze niż drugie.
Oto w jaki sposób były pisane te Myśli...
Ponieważ znane było, jak Pascal dzieło swe o
religii zamyślił, po jego śmierci wszystko, co w
tej materii był napisał, zebrano z największym
staraniem. Znaleziono wszystko razem zeszyte
w różne pliki, ale bez żadnego porządku, bez
żadnej kolei, ile że. jak już rzekłem, były to
tylko pierwsze próby utrwalenia tych myśli,
które spisywał na małych kawałkach papieru, w
miarę jak mu do głowy przychodziły. A
wszystko to tak było niedoskonałe i tak źle
napisane, że tył-

12
PRZEDMOWA
ko z ledwością i z największym trudem od-
czytać się dawało".
Dokładne zbadanie rękopisu i otworów od
igły w poszczególnych kartkach wykazało
jednakże, iż Perier, na którego relacji oparła się
zresztą większość późniejszych wydawców, nie
miał racji: Pascal spisywał notatki do
zamierzonego wielkiego dzieła o prawdziwości
religii chrześcijańskiej na dużych arkuszach. U
góry umieszczał przeważnie mały znak krzyża.
Poszczególne fragmenty lub ich części starannie
oddzielał kreską. Kiedy w r. 1658 —
prawdopodobnie w związku z wykładem w
Port-Royal — przystąpił do porządkowania

notatek, pociął arkusze według kresek


oddzielających poszczególne fragmenty i zaczął
je segregować według tematu.
Na ogólną liczbę 972 fragmentów zdołał
przesortować 382, które podzielił na 27 plików.
Wszelkie prace przerwało jednak w pierwszych
miesiącach 1659 r. znaczne wzmożenie się
dolegliwości polegających na „pewnego
rodzaju wyniszczeniu i ogólnym wyczerpaniu
wszelkich jego sił" (list Carcavie-go do
Huyghensa z 14 kwietnia 1659). Reszta
rękopisu nie została w związku z tym
uporządkowana. Dalszą pracę nad Myślami
podjął Pascal w jesieni 1660 r., o czym wiemy z
relacji jego spowiednika, księdza Beur-rier.
Wszystkie fragmenty, zebrane po śmierci
Pascala przez Gilbertę Perier, przechowane
przez nią na zamku Bien-Assis, przeszły po
śmierci Gilberty (1687) w ręce księdza

13
PRZEDMOWA
Ludwika Perier. jej drugiego syna, który
prawdopodobnie w zimie 1710—1711 r., chcąc
je zabezpieczyć, kazał je poobcinać i pona-
klejać zachowując w miarę możności porzą-
dek plików (kolejność pomylił raczej później
introligator) w ogromnym albumie zawiera-
jącym 253 karty in folio o wymiarach 45 X X
28 cm, z napisem na grzbiecie: Myśli Pascala
1711. Ten pierwopis, znajdujący się o-becnie
pod numerem 9202 w Bibliotheąue Nationale,
jest poświadczony przez księdza Ludwika
Perier, kanonika w Clermont, stwierdzającego,
iż tom zdeponowany przez niego 25 września
1711 r. w bibliotece Saint Germain des Pres
„złożony został z jednostronnie zapisanych
arkusików i kartelusz-ków znalezionych po
śmierci JMCi Pana Pascala, wuja mego,
pomiędzy jego papierami i stanowi oryginał
książki Myśli Pana Pascala, wydrukowanej u
Despreza w Paryżu po raz pierwszy w roku
1670, napisany własną jego ręką, wyjąwszy
nieliczne fragmenty, które podyktował
osobom ze swego otoczenia".
Perier pisze poza tym w swej przedmowie,
że „pierwszą rzeczą, jaką uczyniono", kiedy
znaleziono fragmenty Myśli, było „przepisanie
ich takimi, jakie były, i w takim samym
pomieszaniu, w jakim je znaleziono". Kopia
ta, która jest niejako pierwszym i naj-
wierniejszym wydaniem Myśli, oddaje dokładnie
stan, w jakim znajdowały się papiery Pascala
po jego śmierci. Zawiera ona szereg
fragmentów, które widocznie zostały

PRZEDMOWA
PRZEDMOWA
14
15

zagubione w latach 1662—1711, ponieważ nie


ma ich w rękopisie. Kopią, o której pisze
Perier, jest najprawdopodobniej manuskrypt
przekazany w r. 1731 bibliotece Saint Ger-main
des Pres przez o. Jana Guerrier, benedyktyna,
który otrzymał go od Małgorzaty Perier,
siostrzenicy Pascala. Rękopis ten znany jest
pod nazwą „Pierwszej kopii" (Bi-bliotheąue
Nationale, ms. 9203). W „Drugiej kopii"
przechowywanej również w Biblio-theąue
Nationale (Nr 12449), sygnowanej przez o. Piotra
Guerrier, odtworzono (z paroma
przestawieniami w tekście) strona po stronie
pierwszą kopię.
Zdecydowano bezzwłocznie wydrukować
Myśli w tym stanie, w jakim je znaleziono.
Obraz, jaki wyłonił się z Kopii, zniechęcił
nieco wydawców, mimo to jednak postarali się
o zezwolenie na druk, które nosi datę
27.12.1666 r. W październiku 1668 natychmiast
po „rozejmie" 2 grono przyjaciół Pascala
postanawia, z inicjatywy księcia de Roan-nez,
ogłosić myśli tego, którego pan de Brien-ne
nazywa „nasz święty", nie zamierzając ich
jednak zmieniać czy — jak chciał de Ro-annez
— rekonstruować dzieła Pascala, lecz jedynie
„wyjaśnić je i upiększyć". Powstaje tzw.
„wydanie Port-Royal". Pierwszy, bardzo mały
nakład wydrukowano na podstawie zezwolenia
królewskiego w r. 1669 pod tytułem: Myśli
pana Pascala o religii i niektó-rych jeszcze
spraioach, odnalezione po śmier-
2 W latach 1668—1679 ustała walka z janse-
nistami. (Przyp. tłum.)

ci w jego papierach (Pensees de M. Pascal sur


la religion et sur quelques autres sujets. Qui ont
etę trouves apres są mort parmi ses papiers) w
Paryżu u Guillaume'a Despreza, 1670. Wydanie
to3, doskonałe zresztą pod wielu względami,
obowiązywało przez sto lat. (Na nim też opiera
się edycja Gaziera, z r. 1907.) W r. 1776
ukazało się „wydanie filozoficzne" Condorceta
ogłoszone pod patronatem Woltera i
opublikowane powtórnie przez samego Woltera
w r. 1778 z komentarzami, z których większość
zniekształca myśl Pascala. W r. 1779 Bossut dał
w Dzielach Pascala pełniejsze wydanie Myśli,
lecz nadal w bardzo dowolnym układzie. Andre
(1783), Ducreux (1785), Frantin (1835) próbo-
wali się przeciwstawić koncepcji Bossuta i
odtworzyć pierwotny plan dzieła. Jednakże
dopiero po słynnym memoriale Victora Cousin
O konieczności nowego wydania Myśli Pascala,
złożonym Akademii (1842), mogła się pojawić
edycja oparta na sumiennych badaniach nad
rękopisem, których przedtem nie przedsiębrano.
Ogłosił ją w r. 1844 Fau-gere. Stała się ona
pierwowzorem szeregu wydań współczesnych,
pośród których trzeba wymienić: Haveta (1852,
1887), przez długi czas klasyczne, wydanie
paleograficzne Mo-liniera (1877—1879),
krytyczne — Michauta (1896), w którym
przyjęto układ rękopisu, oraz klasyczne wydanie
Brunschvicga (Ha-
3 Miało ono pięć nakładów. W r. 1678 ukazało się
nowe wydanie „wzbogacone o wiele myśli tegoż
autora".

PRZEDMOWA
17
PEZEDMOWA
16

chette, minor — 1897 maior — 1904, trzy tomy w


serii: Grands Ecrwains de la France). Układ
Brunschvicga powtarza się u Vic-tora Girauda
(1928), P. Dieux'go (1927), Hen-ri Massisa
(1929), J. Dedieugo (1937) i F. Strowskiego
(tom III Oeuvres comple-tes, 1923—1930).
Brunschvicg zgrupował fragmenty wokół kilku
punktów ogniskowych myśli Pascalowskiej. W
iv 1925 ukazało się po raz pierwszy moje
wydanie, którego układ oparty na Rozprawie
Fillt.au de la Chaise'a, powtarza się w wydaniu
niniejszym. Edycje paleograficzne ogłosili: Z.
Tourneur (1938— —1942) oraz L. Lafuma (Ed.
du Luxemburg 1951 oraz Delmas 1952),
przyjmując układ według Kopii. Wypadałoby
również wspomnieć o dokonanej przez P. L.
Couchouda (1948) próbie zrekonstruowania
domniemanej Rozprawy o kondycji ludzkiej,
która stanowi według niego pierwszą, i to
ukończoną, wersję Apologii. Couchoud oparł się
podobnie jak Lafuma na tym, w jakim porządku
fragmenty ułożone były w plikach, którym
wedle wszelkiego prawdopodobieństwa
odpowiadają rozdziały w Kopii.
Są to wszystko próby bardzo interesujące,
którym i ja wiele zawdzięczam. Szczególnie
cenne były dla mnie wyniki badań Lafumy i
Tourneura, który dokonał wyjątkowo do-
niosłych odkryć w badaniach nad rękopisem i
umożliwił wprowadzenie bardzo korzystnych
poprawek do tekstu. Zawsze jednak trzeba
powracać do samego rękopisu, który możemy
studiować dzięki wspaniałemu wy-

daniu fototypicznemu (Hachette 1905). Cha-


rakter pisma Pascala odzwierciedla osobliwe
połączenie żarliwości, porywczości i niezwykłej
lotności myśli z potrzebą ładu i jasności,
subtelnością, przejrzystością, lekkością, do-
skonałą prostotą i szczerością. Nawet układ
fragmentów, skreślenia, warianty, zmiany,
uzupełnienia, dopiski na marginesach, pomoc-
nicze notatki (np. we fragmencie 335), wszel-
kiego rodzaju poprawki ukazują nam czło-
wieka, który, jak powiada Etienne Perier,
„przyzwyczaił się tak żmudnie opracowywać
swoje dzieła, że nie zadowalał się nigdy
pierwszymi pomysłami, jakkolwiek piękne
zdałyby się one innym, i który nieraz przerabiał
osiem albo i dziesięć razy rzeczy, którymi
zachwycano się i bez tego" (musiałem się
ograniczyć do ukazania najbardziej zna-
miennych tylko przykładów). Skłębienie myśli
wokół kluczowych tematów (np. folio 3, 4, 7,
8, fragm. 451: zaklad i myśli o sercu,
„automacie" itd.), subtelne i złożone skoja-
rzenia łączące bardzo różne pozornie frag-
menty (starałem się wziąć pod uwagę te
asocjacje, aczkolwiek nie zawsze należało
umieszczać obok siebie te fragmenty, wyra-
żające najczęściej zarysy myśli, które miały
stanowić punkt wyjścia różnych ciągów ro-
zumowań; jeśli nie można ich było zestawić
obok siebie w tekście, podkreśliłem te związki
w komentarzu), słowem, całe to wrzenie myśli,
jej przedziwna jedność i wielostronność
zarazem pobudzają czytelnika do nie
kończących się roznjyśljm, umożliwiają na-

2 — Myśli

18
PRZEDMOWA
PRZEDMOWA
19

wiązanie jakiejś bardzo bezpośredniej łącz-


ności duchowej z człowiekiem, który do nas
przemawia.
Opracowując mój układ Myśli (wyd. Ga-
balda 1925, Hatier 1948) opierałem się przede
wszystkim na rękopisie. Układ ten powtarzam
w wydaniu niniejszym z pewnymi poprawkami
dokonanymi dzięki odkryciom Tourneura i
Lafumy. Zrezygnowałem natomiast w tym
wydaniu z komentarza ciągłego, pozostawiając
jedynie niektóre przypisy i tytuły mające
ułatwić lekturę i uwidocznić plan dzieła.
Pewnych dodatkowych wyjaśnień wymaga
moja koncepcja układu Myśli.
Sainte-Beuve wyraża w swoim Port-Royal
(wyd. Pleiade, II, 373—374) żal, iż krytyka
współczesna, usiłując odtworzyć wielkie dzieło
Pascala, sumiennie je zniszczyła, a nawet w
pewnym sensie — zniweczyła. Z zabytkowej
budowli pozostały rozrzucone po ziemi
kamienie. Każda próba odtworzenia zamiarów
Pascala, a więc niejako — występowania w
jego imieniu, jest oczywiście przedsięwzięciem
śmiałym albo nawet i zuchwalstwem. Zadanie
jest ryzykowne, ale piękne. Czy mamy w ogóle
prawo je podjąć? Czy sam Pascal miał już
ściśle sprecyzowany plan dzieła? Trudno
powiedzieć. Jedno jest wszakże pewne: w 1658
r. ulegając prośbom otoczenia Pascal wyłożył
swój plan, w takiej w każdym razie postaci, w
jakiej go sobie wówczas sam wyobrażał.
Wspomina o tym Etienne Perier w przed-

mowie napisanej w r. 1669 do wydania Port--


Royal:
„Zdarzyło się wszelako dziewięć czy dzie-
sięć lat temu, iż zdołano go uprosić, by nie
napisał, lecz wyłożył osobiście, co zamyśla.
Uczynił to w przytomności i na prośbę wielu
znakomitych osób spośród swoich przyjaciół.
W niewielu słowach przedstawił im plan
całego swego dzieła; opisał, co ma stanowić
przedmiot jego i materię; wyłożył w krótkości
racje swoje i zasady i wytłumaczył porządek i
kolejność rzeczy, o których miał pisać. Osoby
zaś owe, jak najbardziej zdatne do osądzania
rzeczy tego rodzaju, wyznają, iż nie słyszały
nigdy nic równie pięknego, równie mocnego,
równie wzruszającego ani równie
przekonywającego..."
Streściwszy wykład Pascala Perier dodaje:
„Oto główne rzeczy, o jakich powiadał w
swojej przemowie, będącej jeno skróceniem
wielkiego dzieła, nad którym przemyśliwał.
Jednemu z obecnych tam naówczas zawdzię-
czamy wiadomość o tym, com tu w niewielu
słowach opowiedział".
Otóż posiadamy może nie wierną i pełną
relację o wykładzie Pascala, lecz w każdym
razie dokument ogromnej wagi, przedstawia-
jący nam zamierzenia Pascala i plan dzieła.
Według tego właśnie planu została upo-
rządkowana część fragmentów, według niego
wygłosił swój wykład. Dokumentem tym jest
Rozprawa o Myślach Pana Pascala, w której
autor próbuje ukazać, jaki byl jego za-

PRZEDMOWA
21
PRZEDMOWA
20

mysi. „Wstęp" Periera jest jedynie jej stresz-


czeniem. Rozprawę tę napisał w r. 1667 Fi-
lleau de la Chaise, szlachcic z Poitou, sekretarz
klsięcia de Roannez, który był obok tego
ostatniego, Arnaulda i Nicole'a członkiem
komitetu powołanego do wydania i rozpo-
wszechniania niedokończonego dzieła Pascala.
Rozprawa została ogłoszona drukiem w r. 1672
pod pseudonimem Dubois de la Cour. Miała
ona początkowo posłużyć za przedmowę do
wydania Port-Royal, niestety jednak została
odrzucona przez ludzi z bliskiego otoczenia
Pascala, którzy zlecili Perierowi napisanie innej
przedmowy, gdyż jak pisze pani Perier, w
rozprawie pana de la Chaise „nie było nic z
tego, cośmy chcieli powiedzieć, było natomiast
wiele rzeczy, który-cheśmy powiedzieć nie
chcieli". Mimo to jednak pojawia się ona po r.
1678 w większości dawnych wydań Myśli.
Począwszy od wydania z r. 1683 zostaje ona
jeszcze poszerzona o dwie rozprawki tego
samego autora: Rozprawa o dowodach z ksiąg
Mojżesza oraz O istnieniu dowodów innego
rodzaju, lecz równie pewnych jak
matematyczne. Rozprawa Filleau de la Chaise'a
jest, jak już wspomniałem, dokumentem
pierwszorzędnej wagi, ponieważ, jak on sam
stwierdza pisząc o „wprawionych w uniesienie"
słuchaczach, „czy to dla przyczyn, które trzeba
przypisać jemu czy też im, z czym złączyło się
owo zespolenie umysłów i uczuć, które rozpala
i daje nowe siły, czy też może była to jedna z
tych szczęśliwych chwil, kiedy naj-

zdatniejsi przechodzą samych siebie, a wra-


żenia stają się głębokie i silne, dość, że wszyst-
ko, co wówczas mówił pan Pascal, jest po dziś
dzień żywe w ich pamięci. Od jednego to z
nich w osiem lat później dowiedziałem się
tego, co tu opiszę". To zaś, co pisze, nie stoi
bynajmniej w dysproporcji ze wzniosłym
przedmiotem.
L. Lafuma ma oczywiście słuszność twier-
dząc, że relacja Filleau de la Chaise'a nie po-
siada rozstrzygającej wartości dowodowej.
Według niego oparł on swe sprawozdanie nie na
wspomnieniach tajemniczego słuchacza, lecz
na kopii Myśli (ms. 9203), skąd, jak sam się
przyznaje, zaczerpnął znaczną część materiału,
zużytkowując nawet fragmenty powstałe
bezsprzecznie po 1658 r. (np. fragmenty
zawierające aluzję do Historii Chin o.
Martiniego wydanej w Monachium w grudniu
1658 r.). Jeśli jednak nawet tak było, to, jak
słusznie zauważył o. Blanchet4, trzeba
stwierdzić, co zresztą przyznaje i Lafuma 5, że
Filleau nie mógł znaleźć lepszego źródła. Jeśli
bowiem w ogólnych zarysach dostosował swoją
relację do układu, który częściowo widoczny
jest w Kopii, to tym samym oparł się na
zasadach, wedle których najprawdopodobniej
przyjaciele Pascala, Ar-nauld i Nicole,
uporządkowali rozdziały, a właściwie pliki —
odzwierciedlające ten sam plan, który Pascal
przedstawił w omawianym przez Filleau
wykładzie z 1658 r. Mogę więc
« „Etudes", IX, 1952.
5 Recherches pascaliennes, Paris 1949, 90—91.

22
23
PRZEDMOWA
PRZEDMOWA

chyba twierdzić, w czym zresztą nie będę


odosobniony6, że jeśli zachowamy plan Fi-lleau
de la Chaise'a, weryfikując go i uzupełniając na
podstawie analizy tekstu, a przede wszystkim
— skrupulatnych badań nad rękopisem,
wówczas bardzo duże będzie
prawdopodobieństwo odtworzenia zamierzeń
Pascala, w każdym razie w tej fazie, w jakiej
były one w końcu 1658 r. Wyniki najnowszych
prac Toumeura, Lafumy, Mesnarda i innych
potwierdzają na ogół moje hipotezy, przede
wszystkim dlatego, że pośrednio lub
bezpośrednio potwierdzają wiarygodność
relacji Filleau de la Chaise'a, a nawet wręcz —
układu, jaki w niej przyjmuje. W Rozprawie
nie znajdziemy oczywiście wskazówek co do
wielu fragmentów (stąd różnice pomiędzy
moim układem a układem Stewar-ta, który
również się na niej opierał). To samo odnosi
się jednak i do Kopii, w której również wiele
fragmentów nie weszło do części
uporządkowanej. A zatem zarówno układ
oparty na Rozprawie, jak i na Kopii musi
6 Albert Beguin, w przedmowie do Recher-
ches pascaliennes Lafumy. W książce Pascal par
lui-meme, Paris 1952 (Pascala portret własny,
prze!. Ada Borkowska, IW PAK, Warszawa 1963),
Beguin pisze: „Zapoznanie się z edycją Chevaliera
— jeśli się przedtem przez dłuższy czas korzystało
z wydań Brunschvicga — sprawia, że odnajdujemy
w dziele Pascala nowe życie... Przy pracy
naukowej należałoby się opierać na edycji Lafumy.
Czytać Pascala trzeba jednak w takim wydaniu jak
Chevaliera, ukazującym nam wreszcie nie mumię
spreparowaną przez historyków, lecz Pascala
żywego".

być w pewnej mierze dowolny. Wydaje mi się,


że moja metoda sprowadza tę dowolność do
minimum.
Plan Filleau de la Chaise'a odzwierciedla
zatem może nie końcową, ale w każdym razie
jakąś fazę kształtowania się koncepcji samego
Pascala. Skonfrontujmy go nie tylko z Kopią,
ale i z rękopisem, w szczególności zaś — z
fragmentem 483 („w Port-Ro-yal"), pisanym z
myślą o dwóch wykładach, których dotyczy
relacja Fłlłeau. Pamiętajmy przy tym, że
fragment ten zawiera pełne rozwinięcie jedynie
wstępu i zakończenia oraz notatki do
zasadniczej części wykładu — w postaci
pojedynczych słów przedzielonych pustymi
miejscami i znaczącymi kreskami. Przekonamy
się wówczas, że obydwa teksty są doskonale
zgodne, a zamiar Pascala, porządek, plan
samego wykładu nawet ukażą się nam z
olśniewającą jasnością. Według tego właśnie
porządku starałem się uszeregować fragmenty
rękopisu.
Oto najbardziej znamienne przykłady: Bardzo
ważny i piękny fragment o „dysproporcji
człowieka", któremu przeważnie nadaje się tytuł
„Dwie nieskończoności" (fragm. 84),
umieściłem na początku rozdziału dotyczącego
nędzy i wielkości człowieka, zgodnie ze słuszną
uwagą wydawców z Port-Royal. W Kopii,
prawdopodobnie po uporządkowaniu rękopisu
przez przyjaciół Pascala, fragment ten znalazł
się znacznie dalej, w rozdziale XV, noszącym
tytuł: „Przejście od poznania człowieka do
poznania Boga", wraz

25-
PRZEDMOWA
PRZEDMOWA
24

z innymi fragmentami poprzedzonymi również


literą H7 (fragm. 393 i 264). To prawda, lecz
idea dwu nieskończoności — w małości i w
wielkości — łączących się w Bogu i tylko w
Bogu, jedna z tych idei, o których Bergson
mawiał: „nasze sondy są zbyt krótkie, by
dosięgnąć ich dna", tak wiele implikuje, ma tyle
powiązań z całą filozofią Pascala, że nie widzę
najmniejszego powodu, dlaczego nie miałby on
powracać do tej myśli, jak kompozytor do
tematu muzycznego, wielokrotnie, w różnej
tonacji i w różnych rejestrach. Nie ulega jednak
chyba wątpliwości, że myśl ta musiała się
pojawić na wstępie studium człowieka po to, by
określić jego miejsce we wszechświecie, by
ukazać nam nasz prawdziwy stan i nasz zakres.
Warto też zwrócić uwagę na kluczowe zna-
czenie, jakiego nabiera tu rozumowanie, któ-
rego doniosłość jest zupełnie niewspółmierna z
tym, co dało do niego bezpośrednią okazję8, i z
formułą matematyczną, w którą je Pascal
ujmuje. Myślę o rozumowaniu zawartym we
fragmencie, któremu niesłusznie nadaje się tytuł
„Zakład", a który Pascal zatytułował
„Nieskończoność — nicość". Wiąże się on
ściśle z koncepcją „niepojętego" (w kategoriach
logicznych), które jest jednakże bytem
(rzeczywistym), ponieważ jego przeciwieństwo
jest niepojęte (w znaczeniu bezwzględnym) i
stoi w sprzeczności z faktami.
7 Homme = człowiek; skrót Czł. (Przyp.
tłum.)
8 Por. przyp. 16 do fragm. 451. (Przyp. tłum.)
Rozumowania tego, które, jak to przekony-
wająco wykazał Lachelier9, daje rozwiązanie
naczelnego problemu filozofii, nie rozumiano
na ogół, ponieważ nie umieszczono, go, jakby
należało według Kopii (plik 12), na początku
drugiej części stanowiącej właściwą Apologię,
lecz traktowano je jako odrębną całość,
marginesowo nieomal, wskutek cjzego
sprawiało ono wrażenie sofizmatu.. Zawsze
będzie można zarzucać Pascalowi, że-zakłada,
iż po stronie nieskończoności jest przynajmniej
jedna szansa, choć tego nie udowodnił. W
przeciwnym razie nieskończoność pomnożona
przez zero dałaby tylko zero, i nadzieja czy
szansa matematyczna tego, który stawia na
istnienie Boga, byłaby równa, zeru. Sprawa
przedstawia się zupełnie inaczej,, jeśli
umieścimy ten fragment w miejscu za-
znaczonym przez Pascala w jego wykładzie
słowem „niezrozumiałe" tzn. po opisie dwóch
stanów, czyli nędzy i wielkości człowieka, i
wykazaniu, że tylko Pismo Święte może-to
wytłumaczyć faktem stworzenia i faktem,
grzechu pierworodnego. W tym samym miejscu
również i Filleau de la Chaise wspomina. o
„rzeczy tak niepojętej jak grzech pierworodny"
(„niezrozumiałość" stanowi tu przejście do
wywodów na temat „zakładu") i o tym, że
ludzie, którzy uważają te rzeczy za.
„niesprawiedliwe i niemożliwe", muszą uznać
„fakty i historie, dla których posiadają nie-
9 Notes sur le pari de Pascal, „Revue Phi-
losophiąue", VI, 1901. Przedruk w Oeuvres, Pa-ris
1933, II, 39—63.

PBZEDMOWA
'26
PRZEDMOWA
27

wzruszone podstawy" (właściwe dowody


Apologii}, wystarczy bowiem udowodnić, że
te rzeczy, „naprawdę istnieją, by wykazać,
że nie są ani niesprawiedliwe, ani niemożli-
we".
Teraz już niedowiarek nie może zaprze-
czyć, iż jest jedna bodaj szansa, że istnieje
Bóg i nieśmiertelność (prawdy te są ze sobą
nierozłącznie związane) oraz że Pismo Święte,
które o tym naucza, jest prawdziwe. I tu
właśnie Pascal żąda od niego dokonania wy-
boru, każe mu pragnąć, by religia była
prawdziwa, następnie udowadnia mu, że jest
prawdziwa, że nie brak dowodów prawdy,
lecz ludzie uchylają się od niej, że wystarczy
się jej poddać, aby ją ujrzeć ł przyjąć, że
istnieją dowody niezbite dla każdego czło-
wieka dobrej woli: Jezus Chrystus, stanowiący
centrum obydwu Testamentów, Starego —
jako oczekiwanie, Nowego — jako wzór;
„Jezus Chrystus wczoraj i dziś, tenże sam ł
na wieki" (Hbr 13, 8). Z tego punktu widzenia
wszystko staje się jasne, węzeł zostaje
rozplatany, a dramat Myśli — doprowadzony
do rozwiązania w perspektywie
nieskończoności.
Podczas lektury Myśli nie powinno się poza
tym zapominać, że tylko pierwsza część
Apologii (a raczej wstęp do niej) została przez
Pascala prawie całkowicie opracowana, toteż
nabiera znaczenia nazbyt wielkiego w po-
równaniu z tym, jakie miałaby w zamierzonej
całości; nazbyt się wysunęła na pierwszy plan.

Zaakcentował się za bardzo sceptycyzm i


pesymizm, stanowiące w istocie jedynie
„odwrotną stronę" filozofii Pascala. Zbyt nikła
stała się natomiast centralna część zamierzonego
dzieła, a mianowicie — dowody prawdziwości
religii chrześcijańskiej. Pascal pozostawił tylko
fragmentaryczne materiały zaczerpnięte z Pisma
Świętego, które miał śmiałość potraktować
wyłącznie jako dokument historyczny, a nie jako
księgi natchnione przez Boga.10 Cytaty z Pisma
Świętego opatrzył krótkimi uwagami, których
siłę, wnikliwość i zadziwiającą trafność potwier-
dzają najznakomitsi egzegeci.11 Jeśli nie bę-
dziemy o tym pamiętali, wyrobimy sobie zgoła
fałszywy pogląd na znaczenie i doniosłość
najpiękniejszego dzieła, jakie kiedykolwiek
napisano w języku francuskim.
Jacąues Chevalier
10 Por. Lhermet, Pascal et la Bibie, 1932.
11 O. Lagrange, „Revue Bibliąue" 1906.

MYŚLI

Wstęp ogólny
INTENCJA, PORZĄDEK I
PLAN DZIEŁA

POŻYTEK I POWINNOŚĆ CZŁOWIEKA.


CO UCZYNIĆ, BY JE POJĄŁ I STOSOWAŁ
SIĘ DO NICH
1. [27] Porządek. — Ludzie mają wzgardę
dla religii i nienawidzą jej, i lękają się, że
mogłaby być prawdziwa. Aby ich z tego
uleczyć, trzeba zacząć od wykazania, że religia
nie jest zgoła sprzeczna z rozumem, że jest
czcigodna, wdrożyć dla niej szacunek; uczynić
ją następnie lubą, wzbudzić w dobrych
pragnienie, aby była prawdą.
Czcigodna, bo dobrze poznała człowieka;
luba, bo przyrzeka prawdziwe dobro. (277)
2. [277] Będzie to jedna z klęsk potępieńców,
że będą pognębieni przez własny rozum,
którym silili się pognębić religię chrześcijańską.
(563)
3. [169] Dwie skrajności: wykluczyć rozum,
przyjmować tylko rozum. (253)
4. [213] Jeśli się wszystko podda rozumowi,
nasza religia nie będzie miała nic tajemniczego
ani nadprzyrodzonego; jeśli się pogwałci
zasady rozumu, będzie niedorzeczna, i
śmieszna. (273)

5—8
8—12
33

SPOSOBY PRZEKONYWANIA.
PRZEMÓWIĆ LUDZIOM DO SERCA
5. [265] Przedmowa. — Metafizyczne do-
wody Boga są tak odległe od rozumowania
ludzi i tak zawiłe, że mało do nas trafiają;
•a gdyby nawet nadały się niektórym, nadałyby
się tylko przez tę chwilę, przez którą mają
przed oczyma ów dowód; w godzinę później
lękają się, że się omylili.
Quod curiositate cognoverunt, superbia
amiserunt.1
Oto wynik znajomości Boga zdobytej bez
•Chrystusa, mianowicie, że się obcuje bez po-
średnika z Bogiem, którego poznało się bez
pośrednika. Przeciwnie ci, którzy poznali Boga
przez pośrednika, znają swoją nędzę. (543)
6. [C. 254] Godne podziwu jest, że nigdy
żaden autor kanoniczny nie posłużył się naturą,
aby dowieść Boga. Wszyscy starają się
wzbudzić wiarę w Niego. Dawid, Salomon itd.,
żaden z nich nie powiedział: „Nie ma próżni,
zatem jest Bóg". W czym okazali się bystrzejsi
od naj bystrzej szych ludzi późniejszych
czasów, którzy wszyscy się tym posługiwali. To
bardzo doniosłe. (243)
7. [*444] Jeśli oznaką słabości jest dowodzić
Boga przez naturę, nie pogardzajcie za to
Pismem; jeżeli oznaką siły jest poznać te
sprzeczności, szanujcie za to Pismo.2 (428)
8. [205] (Nie biorę tego wedle systemu3,

ale wedle sposobu, w jaki stworzone jest serce


człowieka; nie przez żarliwość dewocji i ascezy,
ale z pobudek czysto ludzkich. To kwestia
interesu i miłości siebie samego; [C. 217] to
rzecz, która dosyć nas obchodzi, aby nas
poruszyć, owa pewność, iż po wszystkich
mękach życia nieunikniona śmierć, która grozi
nam w każdej chwili, musi niechybnie za
niewiele lat [skazać nas] na straszliwą i
nieuchronną [wieczystą zagładę lub wieczystą
nieszczęśliwość].} (194 bis)
9. [409] Bóg, który kieruje wszystkimi
sprawami, z łagodnością zwykł wrażać religię w
umysł za pomocą racji, a w serce za pomocą
łaski. Ale chcieć ją wrazić w umysł i w serce za
pomocą siły i gróźb — to nie znaczy wnieść tam
religię, ale grozę, terrorem potius quam
rellgionem*4 (185)
10. [427] Trzeba w każdej dyspucie i roz-
mowie móc powiedzieć tym, którzy się urażają:
„O co się gniewacie?" (188)
11. [25] Zacząć od współczucia z niedo-
wiarkami: dosyć są już z natury nieszczęśliwi.
Trzeba by ich lżyć jedynie w razie, gdyby to
pomagało, ale to szkodzi. (189)
12. [63] Litować się niedowiarków, którzy
szukają; czyż nie są dosyć nieszczęśliwi? —
Grzmieć przeciw tym, którzy z niedowiarstwa
czynią sobie chlubę. (190)

1 Cyfry odsyłają do przypisów na końcu


książki.

a [142] Ne, si terrerentur et non docerentur,


improba quasi dominatio videretur5 (Augustyn,
Epist. 48 albo 49). IV tom. Contra mendacium — ad
Consentium. (186)
3 — Myśli .;

21
35
13—29
34

13. [104] l ten ma sobie drwić z owego?


Któryż powinien sobie drwić? A wszelako ów
nie drwi sobie z tamtego, ale lituje się nad nim.
(191)
14. [423] Krotochwilny człek, lichy charakter.
(46)
15. [423] Chcecie, aby ludzie mieli o was
dobre mniemanie. Nie mówcie dobrze o sobie.
(44)
16. [205] (Trzeba litować się jednych i dru-
gich: ale jednych litością, jaka rodzi się z
czułości, a drugich litością, jaka rodzi się ze
wzgardy.) (194 bis)
ZDOLNOŚĆ ROZEZNAWANIA
17. [213] Im bystrzejszy umysł, tym więcej
widzi między ludźmi odrębności; prostacy nie
dostrzegają różnic między ludźmi. (7)
18. [*273] Wiele osób słucha kazania w ten
sam sposób co nieszporów. (8)
19. [229] Dwa rodzaje ludzi równają rze-
czy, jako to święta z dniami powszednimi,
chrześcijan z księżmi, wszystkie grzechy z
sobą itd. Stąd jedni wnioskują, że to, co jest złe
u księdza, jest także złe u chrześcijanina; a
drudzy, że to, co nie jest złe u chrześcijanina,
dozwolone jest księżom.6 (866)
20. [435] Powszechne. — Moralność — ł ję-
zyk — to są nauki poszczególne, ale pow-
szechne. (912)
ZMYSŁ MATEMATYCZNY
A PRZYRODZONA BYSTROŚĆ
21. [405] Różnica pomiędzy zmysłem ma-
tematycznym a przyrodzoną bystrością.
W jednym zasady są namacalne, ale odległe
od pospolitego użytku; tak iż z trudnością
przychodzi zwrócić głowę w tę stronę dla
braku nawyku; ale skoro raz się ją zwróci,
widzi się zasady zupełnie jasno; trzeba by
mieć umysł zupełnie opaczny, aby fałszywie
rozumować na podstawie zasad tak grubych,
że prawie niepodobna ich przeoczyć.
Natomiast co się tyczy przyrodzonej by-
strości, zasady są pospolite i widoczne całemu
światu. Nie ma potrzeby obracać głowy ani
zadawać sobie gwałtu; chodzi jedynie o to,
aby mieć dobry wzrok, ale trzeba, aby był
naprawdę dobry, zasady bowiem są tak
rozproszone i tak liczne, iż niepodobna pra-
wie, aby ta lub owa nam nie uszła. Owóż
opuszczenie jednej zasady wiedzie do błędu;
trzeba mieć tedy wzrok bardzo jasny, aby
widzieć wszystkie zasady, a następnie umysł
dość ścisły, aby nie rozumować fałszywie na
podstawie znanych zasad.
Każdy matematyk posiadałby tedy bystrość,
o ile miałby dobry wzrok, rozumuje bowiem
trafnie na podstawie zasad, które zna; człowiek
zaś o przyrodzonej bystrości byłby
matematykiem, gdyby mógł nagiąć wzrok ku
niezwyczajnym sobie zasadom matematyki.

21
36
Że niektórzy ludzie, z przyrodzenia bystrzy,
nie są matematykami, wypływa stąd, że nie-
podobna im nagiąć się do zasad matematyki;
jeśli zaś matematycy nie posiadają zmysłu
pospolitej bystrości, to stąd, że nie widzą tego,
co mają przed sobą, i że przyzwyczajeni do
jasnych i grubych zasad matematyki i do
rozumowania jedynie po dokładnym widzeniu i
roztrząśnięciu swoich zasad, gubią się w
rzeczach subtelnej natury, których zasad nie da
się uchwycić w podobny sposób. Zaledwie je
widzimy; raczej czujemy je, niż widzimy;
nieskończenie trudno jest dać odczuć je tym,
którzy nie czują ich sami z siebie: są to rzeczy
tak subtelne i tak liczne, iż trzeba bardzo
delikatnego i jasnego zmysłu, aby je czuć i
sądzić prosto i jasno wedle tego czucia,
najczęściej bez możności udowodnienia ich po
porządku jak w matematyce, ponieważ nie
posiadamy tak ściśle ich zasad i ponieważ
byłoby to przedsięwzięcie iście bez końca.
Trzeba od razu ogarnąć rzecz jednym
spojrzeniem, a nie za pomocą kolejnego
rozumowania, przynajmniej do pewnego
stopnia. Tak więc rzadkie jest, aby matematycy
posiadali tę bystrość ł na odwrót — z tej
przyczyny, iż matematycy chcą traktować
matematycznie sprawy wymagające wrodzonej
bystrości i okrywają się śmiesznością, chcąc
zaczynać od definicji, a następnie od zasad, co
nie jest właściwą drogą w tego rodzaju
rozumowaniach. Nie znaczy to, aby umysł tego
nie czynił; ale czyni to milcząco, bezwiednie i
bez wysiłku, wy-

21—22
3
7
"rażenie tego bowiem przerasta wszystkich lu-
dzi, poczucie zaś wrodzone jest niewielu.
Umysły z przyrodzenia bystre, przeciwnie,
wzwyczaiwszy się niejako sądzić od pierw-
szego spojrzenia, są tak zdziwione, kiedy im
przedstawić twierdzenia zupełnie dla nich
niezrozumiałe — w które aby wniknąć, trzeba
by im przebrnąć przez definicje i zasady tak
jałowe i nigdy wprzód nie oglądane tak
szczegółowo — iż brzydzą sobie ten trud i
zniechęcają się.
Natomiast umysły opaczne nie posiadają
bystrości ani przyrodzonej, ani matematycz-
nej.
Matematycy będący jedynie matematyka-
mi mają tedy umysł logiczny, ale pod wa-
runkiem, że im się dobrze wyłoży wszystkie
rzeczy wedle definicji i zasad; inaczej robią
się bałamutni i nieznośni, umieją bowiem być
logiczni jedynie na podstawie zupełnie jas-
nych zasad.
Ludzie zaś jedynie o przyrodzonej bystro-
ści nie umieją zdobyć się na tę cierpliwość,
aby zstępować do podstaw rzeczy z zakresu
dociekań i wyobraźni, rzeczy, których nigdy
nie widzieli na świecie i których praktycznego
użytku nie znają. (1)
UMYSŁ LOGICZNY
22. [*213] Rozmaite rodzaje logicznego
zmysłu: jedni mają go w rzeczach pewnej
kategorii, w innych zaś się gubią.

38
22—23
39

Jedni dobrze wyciągają wnioski z niewielu


zasad, i to jest umysJ logiczny.
Drudzy dobrze wyciągają wnioski z rzeczy,
gdzie jest wiele zasad.
Jedni na przykład rozumieją dobrze zjawiska
tyczące wody, w czym jest niewiele zasad; ale
konsekwencje ich są tak subtelne, że jedynie
nadzwyczajna sprawność u-mysłu zdoła je
objąć.
Ci nie byliby może przez to samo wielkimi
matematykami, ponieważ matematyka o-
bejmuje znaczną liczbę zasad, natura zaś da-
nego umysłu może być taka, iż zdoła prze-
niknąć aż do dna niewielką liczbę zasad, nie
zdoła zaś w żadnej mierze wniknąć w rzeczy
obejmujące wiele zasad.
Są więc dwa rodzaje umysłów: jeden, który
wnika żywo i głęboko w konsekwencje zasad, i
to jest umysł logiczny; drugi, który zdolny jest
ogarnąć wielką liczbę zasad nie gubiąc się w
nich. i to jest umysł matematyczny. Jeden
znamionuje siła i trafność, drugi szerokość
zasięgu. Otóż można posiadać jedno bez
drugiego: umysł może być silny a ciasny, jak
znowuż być rozległy a wątły. (2)
23. [229] Ludzie, którzy nawykli sądzić wy-
czuciem, nie pojmują zgoła procesu rozumo-
wania; chcą od razu ogarnąć rzecz jednym
spojrzeniem i nie są przyzwyczajeni do szu-
kania zasad. Drudzy, przeciwnie, przyzwyczajeni
rozumować na podstawie zasad, nie pojmują
zgoła spraw uczucia, szukając w nich zasad i
nie umiejąc objąć ich jednym rzutem.7 (3)

PRAWIDŁA WYROKOWANIA.
RÓŻNORODNOŚĆ I JEDNOŚĆ
24. [169] Matematyka, bystrość przyrodzona.
— Prawdziwa wymowa drwi sobie z wymowy
a, prawdziwa moralność drwi sobie z
moralności, to znaczy moralność naszych
przeświadczeń drwi sobie z moralności rozumu,
gdyż obchodzi się bez reguł.
Albowiem naszemu sądowi przynależy u-
czucie, tak jak wiedza przynależy rozumowi:
a Wymowa jest to kunszt wypowiedzenia rzeczy
w taki sposób, 1° by ci, do których mówimy,
mogli je pojąć bez trudu i z przyjemnością, oraz
2° by obudzić ich zainteresowanie, ażeby przez
miłość własną byli bardziej skłonni do rozmyś-
lania.
Polega ona zatem na łączności, jaką usiłujemy
nawiązać z jednej strony pomiędzy rozumem a
sercem tych, do których mówimy, z drugiej zaś —
pomiędzy myślami a wyrażeniami, jakimi się
posługujemy. Ale wobec tego trzeba wprzód
poznać serce ludzkie, wszystkie jego sprężyny, po
to, by nadać później właściwe proporcje stosownej
przemowie. Musimy się postawić w położeniu tych,
którzy mają nas słuchać, i wypróbować na swoim
własnym sercu sposoby, jakie chcemy zastosować
w swej przemowie, żeby się przekonać, czy są
stosowne i czy można liczyć na to, że słuchacz
zostanie niejako zmuszony do kapitulacji. Trzeba
się możliwie jak najściślej ograniczyć do tego, co
proste ł naturalne; nie czynić wielkim tego, co
małe, ani małym tego, co wielkie. Mało z tym, że
rzecz jakaś jest piękna, trzeba jeszcze, by była sto-
sowna do przedmiotu, by niczego nie było za wiele
i niczego za mało. (Wydanie Bossuta, 1179,
Suplement, XXVII, wg Besoigne'a.) (Uwaga 15.)
28—31
24—27
40
41

bystrość przyrodzona jest udziałem sądu, ma-


tematyka dziełem umysłu.
Drwić sobie z filozofii znaczy naprawdę
filozofować. (4)
25. [137] Ci, którzy wyrokują o jakimś dziele
obchodząc się bez reguł, są w stosunku do
innych jak ludzie posiadający zegarek.8 Jeden
mówi: „Upłynęły dwie godziny"; drugi mówi:
„Upłynęło ledwie trzy kwadranse". Patrzę na
zegarek i powiadam jednemu: „Nudzisz się";
drugiemu zaś: „Czas schodzi ci szybko"; jest
bowiem półtorej godziny — i drwię sobie z
tych, którzy mówią, że czas mi się dłuży i że
sądzę o nim wedle fantazji: nie wiedzą, że
sądzę wedle zegarka. (5)
26. [51] Tak jak można spaczyć sobie u-
mysł, można spaczyć ł uczucie.
Kształtuje się umysł i uczucie przez roz-
mowy, paczy się umysł i uczucie przez roz-
mowy. Toteż dobra lub zła rozmowa kształci je
lub paczy. Ważne jest tedy niezmiernie umieć
dobrze wybierać, aby je kształtować, a nie
paczyć; nie można zaś dokonać tego wyboru, o
ile już się jest ukształtowanym, a jeszcze nie
spaczonym. Tak więc tworzy się błędne koło:
szczęśliwi, którzy się zeń wydostaną.9 (6)
27. [142]
(Natura różnicuje
i naśladuje.)
(Sztuka * naśladuje i
różnicuje.) 10
(przypadek)
[(120)]

28. [110] Rozmaitość jest tak rozległa, że


wszystkie tony głosu, każdy krok, kaszlnięcie,
siąkanie, kichniecie... Rozróżniamy wśród o-
woców winogrona, a między tymi muszkatki i
Condrieu, i Desargues, ten a ten szczep. Czy
to wszystko? Czy on wydał kiedy dwa
jednakie grona? A jedno grono dwa jednakie
ziarna? " itd.
Nie umiałbym osądzić tej samej rzeczy ściśle
jednako; nie mogę sądzić o własnym dziele
pracując nad nim; muszę czynić tak jak
malarze, oddalić się od niego; ale nie nadto.
Ile tedy? Zgadnijcie. (114)
29. [73] Rozmaitość. — Teologia jest nau-
ką, ale równocześnie ileż to jest nauk! Czło-
wiek jest jednostką; ale jeśli go rozebrać, bę-
dzie to głowa, serce, żołądek, żyły, każda żyła,
każda cząstka żyły, krew, każdy składnik
krwi?
Miasto, wieś z daleka to jest miasto i wieś;
ale w miarę jak się zbliżać, to są domy,
drzewa, dachówki, liście, trawy, mrówki, od-
nóża mrówek, w nieskończoność; wszystko
to zawiera się w nazwie wsi. (115)
30. [110] Języki to są szyfry, w których nie
litery zamienione są na litery, ale słowa na
słowa; tak iż język nieznany możliwy jest do
odszyfrowania. (45)
31. [433] Natura naśladuje samą siebie:
ziarno rzucone w dobrą ziemię wschodzi; za-
sada rzucona w dobry umysł wschodzi; licz-
by naśladują przestrzeń, mimo iż są tak od-
miennej natury.
Wszystko czyni i prowadzi jeden wspólny

31—36
42
36—38
43

władca: korzenie, gałęzie, owoce; przyczyny,


skutki. (119)
PRAWIDŁA MOWY. UCZCIWOŚĆ
32. [12] Nienawidzę po równi błazna i czło-
wieka nadętego: ani jednego, ani drugiego nie
chciałoby się za przyjaciela.
Radzą się tylko ucha, ponieważ zbywa im
serca: jego regułą jest uczciwość. Poeta, a
niedorzeczny człowiek. — Piękno przez po-
minięcie, piękno z wyroku. (30) — (38)
33. [439] Wszystkie fałszywe piękności, które
ganimy12 u Cycerona, mają admirato-rów, i to
licznych. (31)
34. [263] [Epigramaty.] Ten o dwóch jed-
nookich nic niewart, nie daje im bowiem po-
ciechy i schlebia jedynie próżności autora.
Wszystko, co jest tylko dla autora, jest nic
warte. Ambitiosa recidet ornamentu.13 (41)
35. [*273] Gdyby piorun uderzył w latryny
itd., poetom i ludziom, którzy potrafią coś
wysnuć tylko z takich rzeczy, zabrakłoby
konceptu.14 (39)
36. [427] Kiedy spotkamy naturalny styl,
jesteśmy wręcz zdumieni i zachwyceni: spo-
dziewaliśmy się ujrzeć autora, a znajdujemy
człowieka. Na odwrót, ci, którzy mają dobry
smak i którzy widząc książkę mniemają, iż
znajdą człowieka, są zdumieni znajdując autora:
Plus poetice ąuam humane locutus es.16 Zaszczyt
czynią naturze ci, którzy ją uczą, że

może mówić o wszystkim, nawet o teolo-

gii. (29)
37. [*129] Jest pewien wzór uroku i pięk-
ności polegający na stosunku między naszą
naturą, słabą czy silną, taką, jaka jest, a rze-
czą, która się nam podoba.
Wszystko, co jest ukształtowane na tę modłę,
podoba się nam: czy to dom, czy piosenka,
mowa, wiersz, proza, kobieta, ptaki, rzeki,
drzewa, pokoje, ubrania itd. Wszystko, co nie
jest na tę modłę, razi tych, którzy mają dobry
smak.
A tak jak istnieje doskonały związek po-
między piosenką a domem, które są stworzone
wedle tego dobrego wzoru — ile że podobne
są, każda w swoim rodzaju, do tego jedynego
wzoru — tak samo istnieje doskonały
stosunek między rzeczami zrobionymi wedle
złego wzoru. Nie znaczy to, aby zły wzór był
jedyny, jest ich nieskończona mnogość: ale
każdy zły sonet na przykład, wedle
jakiegokolwiek fałszywego wzoru byłby
zrobiony, podobny jest zupełnie do kobiety
ubranej wedle tegoż wzoru.
Nic nie daje lepszego pojęcia, jak bardzo
lichy sonet jest śmieszny, jak rozważenie jego
natury i wzoru i wyobrażenie sobie kobiety
lub domu wedle tego modelu. (32)
38. [*129] Piękność poetycka. — Tak jak się
mówi „piękność poetycka", powinno by się też
mówić: „piękność geometryczna" i „piękność
lekarska", ale się tak nie mówi, a to z tej
przyczyny, iż wiadomo dobrze, jaki jest cel
geometrii, która zasadza się na

38—39
9-4S
44
45

dowodach, i jaki jest cel medycyny, która


zasadza się na wyleczeniu; ale nie wiadomo,
na czym polega urok, będący celem poezji. Nie
wiadomo, co to jest ów naturalny wzór, który
trzeba naśladować; w braku tej wiadomości
wymyślono pewne dziwaczne wyrażenia: „wiek
złoty, cud naszych dni, złowróżbny" itd., i
nazywa się tę gwarę pięknością poetycką.
Ale wyobraźmy sobie kobietę wedle tego
stylu, polegającego na tym, aby mówić małe
rzeczy za pomocą wielkich słów: ujrzymy ładną
panienkę obwieszoną lusterkami i łańcuchami,
co nas rozśmieszy, ponieważ lepiej wiemy, na
czym polega powab kobiety, niż na czym powab
wierszy. Ale ci, którzy nie znają się na tym,
podziwialiby ją w tym stroju; w niejednej
wiosce wzięto by ją za królowę: dlatego sonety
sporządzone wedle tego wzoru nazywamy
„królowymi z zaścianka". (33)
39. [*129] Niepodobna uchodzić w świecie za
znawcę wierszy itd., o ile się nie wywiesi
szyldu poety, matematyka itd. Ale ludzie
wszechstronni nie chcą szyldu i nie czynią
zgoła różnicy między rzemiosłem poety a haf-
ciarza.
Ludzie wszechstronni nie zowią się poetami,
matematykami itd., ale są i tym, i sędziami
tych wszystkich. Nie sposób ich odgadnąć.
Mówią o tym, o czym się mówiło, kiedy
weszli. Nie spostrzega się w nich jakiejś
osobliwej zdatności, nim nadejdzie chwila
okazania jej; ale wówczas się o tym

pamięta; cechą takich ludzi jest, że nie mówi


się o ich zręcznym wysłowieniu, skoro nie ma
mowy o tym, mówi się natomiast o nim, skoro
rzecz zejdzie na ten przedmiot.
Fałszywa to zatem pochwała, kiedy się mówi
o kimś, w chwili gdy wchodzi do pokoju, że
się dobrze zna na poezji; złą natomiast jest
oznaką, jeśli się nie zwracamy do tego
człowieka, gdy chodzi o osądzenie wiersza.
(34)
40. [*440] Nie powinno się mówić o nim ani
matematyk, ani kaznodzieja, ani krasomówca,
ale dorzeczny człowiek16: jedynie ta ogólna
właściwość przypada mi do smaku. Kiedy
widząc człowieka przypominamy sobie jego
książkę, zły to znak; pragnąłbym, abyśmy nie
myśleli o żadnym z jego przymiotów, dopiero
w danej chwili, przy sposobności — ne quid
nimis17 — z obawy, aby jakaś zdolność nie
poniosła go i nie przyczepiła doń godła. Niech
nikt nie myśli o tym, że on jest wymowny, aż
kiedy przyjdzie rzecz na wymowę, ale
wówczas niech sobie to pomyślą. (35)
41. [11] Człowiek jest pełen potrzeb: ceni
tylko tych, którzy mogą je zaspokoić wszystkie.
Powie ktoś: to dobry matematyk. — Ale mnie
nic po matematyku: wziąłby mnie za
twierdzenie. — To dobry żołnierz. — Wziąłby
mnie za fortecę. Potrzebny mi więc człowiek
szerokiego umysłuł8, który by się dostroił
ogólnie do wszystkich moich potrzeb. (36)
42. [49] Wszystkiego po trosze. — Skoro

4«—53
47
42—46
46

nie można być uniwersalnym i wiedzieć wszyst-


kiego, co się da wiedzieć o wszystkim, trzeba
wiedzieć wszystkiego po trosze. O wiele
bowiem piękniej jest wiedzieć coś ze wszyst-
kiego niż wiedzieć wszystko o jednym: to
najpiękniejsza rzecz taka uniwersalność. Gdyby
można mieć to i to, jeszcze lepiej; ale jeśli
trzeba wybierać, trzeba wybierać owo pierwsze
i świat czuje to i tak czyni, świat bowiem jest
często dobrym sędzią. (37)
43. [*201] Na ogół łatwiej daje się człowiek
przekonać racjom, do których sam doszedł, niż
tym, które nastręczyły się komuś drugiemu.
(10)
44. [420] Kiedy oglądamy namiętność lub
wrażenie odmalowane w naturalnych słowach,

znajdujemy w sobie samych prawdę tego, co


słyszymy; prawdę, o której istnieniu w nas nie
wiedzieliśmy wprzódy. Stąd czujemy sympatię
dla tego, który dał nam to uczuć; ukazał nam
bowiem nie swoje dobro, ale nasze; to
dobrodziejstwo czyni go nam sympatycznym,
poza tym, iż ta wspólność duchowa skłania
nieodzownie serce ku niemu.19 (14)
45. [439] Rzeki to są drogi, które idą; niosą
nas tam, dokąd chcemy iść. (17)
46. [429] Mowa. — Nie trzeba odwracać
umysłu gdzie indziej, chyba aby go rozerwać,
ale wtedy, kiedy jest czas po temu; rozrywać go,
gdy trzeba, a nie inaczej. Kto go rozrywa nie w
porę, nuży go; a kto go nuży nie w porę,
rozrywa go, wówczas bowiem nie-chamy
wszystkiego; tak bardzo zły duch po-

żądliwości podoba sobie czynić rzeczy wręcz


przeciwne temu, czego od nas żądają, o ile nam
nie dadzą przyjemności, owej monety, za którą
oddajemy wszystko, czego kto zapragnie. (24)
47. [402] Wymowa. — Potrzebne są wdzięk i
prawda; ale trzeba, aby sam wdzięk był
czerpany z prawdy. (25)
48. [142] Wymowa służy do odmalowania
myśli; ci zatem, którzy odmalowawszy dodają
coś jeszcze, robią obraz zamiast portretu. (26)
49. [127] Miscellan. Mowa. — Ci, którzy
bawią się w antytezy naciągając słowa, są jak
ci, którzy robią ślepe okna dla symetrii: celem
ich jest nie to, aby mówić trafnie, ale aby
tworzyć trafne figury. (27)
50. [125] Symetria w tym, co ogarniamy
spojrzeniem, zasadzająca się na tym, iż nie ma
racji, aby było inaczej, opiera się także na
twarzy ludzkiej: z czego wynika, iż żądamy
symetrii jedynie wszerz, a nie wzdłuż ani w
głąb. (28)
51. [225] Ta sama treść zmienia się wedle
słów, które ją wyrażają. Treść otrzymuje swą
godność od słów, nie zaś odwrotnie. Trzeba
szukać na to przykładów... (50)
52. [213] Maskowanie natury i przebieranie
jej. Nie ma już króla, papieża, biskupa, ale
dostojny monarcha itd.; nie ma Paryża, ale
stolica kraju. Są miejsca, gdzie trzeba nazywać
Paryż Paryżem, i inne znowu, gdzie trzeba go
nazywać stolicą kraju. (49)
53. [125] Karoca, co się wywróciła albo

61-63
53—61
48

ji. Rozlać albo


jicji
tf
wywrócona — różnica w ntf (Mowa
wylać — różnica w mtenicjlzkaninie mimo
cza p. Le Maitre'a20 o fran/
woli.) (53) ,,21 używają je-
54. [415] Nazwy „dwora* (ipedant» __ jg_
dynie ci, którzy nie są nimi.: jedynie miesz-
dynie pedanci; „prowincjał"' fpym sięj że to
kańcy prowincji: toż załoi}1 w tytule Pro-
drukarz pomieścił to słów)
wincjalek.22 (52) (owienia niektó-
55. [145] Miscell. Sposób 3>ię był do tego
rych: „Chciałem był, abym
przyłożył". (54) , klucza, cnota
56. [344] Cnota otwierają1 przyciągająca
haka. (55) ^: „Udział, ja-
57. [130] Odgadywanie nn)"ja»_ Ks Kardy-ki
biorę w Pańskim strapie-l^o jego myśli nał nie
chciał, by odgadjr^koju". Lepiej: „Duch mój
pełen jest nief, „Jestem pełen niepokoju".
$ftmości: „Przy-
58. [134] Drażnią mię te d^w; ję^am się,
czyniłem WMość Panu kJopC jz nazbyt dju_
iż się naprzykrzam ; lękam s^scz na pamięć
go to potrwa". Przywodzą >'
albo złoszczą. (57) „ść: „Racz mi
59. [251] Zła twoja dwori' y nie ta proś_ Pan
łaskawie wybaczyć". GM!i(lie dotknięto. ba, nie
wiedziałbym, że (^ złego prócz Grzecznie
mówiąc, nic nie Ą owej prośby o wybaczenie,
(^buntu" — na-
60. [*441] „Zagasić zarzewi^.. _ dwa zbyt
bogato. „Niepokój gen1 zbyt mocne słowa
naraz. (59) piśmie powta-
61. [109] Kiedy w jakimśr

się słowa i kiedy próbując je poprawić


spostrzegamy, że są tak trafne, iż zmieniając
je popsułoby się rzecz, to po prostu znaczy,
że trzeba je zostawić. Czepia się ich jedynie
zawiść, która jest ślepa i która nie wie, że
powtarzanie nie jest w tym miejscu błędem;
nie ma bowiem powszechnego prawidła. (48)
62. [145] Są ludzie, którzy dobrze mówią, a
licho piszą; a to stąd, że miejsce, otoczenie
rozgrzewa ich i dobywa z nich więcej, niż w
sobie znajdują bez tej podniety.23 (47)
PORZĄDEK
63. [Wyd. z r. 1678, XXXI, 42] Ostatnią
rzeczą, jaką się odkrywa układając dzieło, jest
to, co należy pomieścić na początku. (19)
64. [Wyd. Bossuta, Supl. II, wg Yigneul —
Marviiie'a] Niektórzy autorowie mówiąc o
swoich dziełach powiadają: „Moja książka,
m°j komentarz, moja historia" itd. Trąci to
mieszczuchem, który mając jakąś tam ka-
mieniczynę, ciągle ma pełno „u mnie" w gę-
bie. Lepiej by rzekli: „Nasza książka, nasz:
komentarz, nasza historia" itd. — zważywszy,
iż zazwyczaj jest w tym o wiele więcej
cudzego niż ich własnego. (43)
65. [431] Niech nikt nie mówi, że nie po-
wiedziałem nic nowego: rozmieszczenie treści
jest nowe; kiedy się gra w piłkę, obaj gracze
grają tą samą piłką, ale jeden mierzy nią
lepiej.

50
85—68
68—71
51

To tak samo, jakby mi ktoś powiedział, że


posługuję się starymi słowami. Jak gdyby te
same myśli nie tworzyły przez odmienny
•układ innej treści, tak samo jak te same .słowa
tworzą przez swój układ inne myśli. ,(22)
66. [225] Odmiennie złożone słowa tworzą inną
myśl, odmiennie zaś złożone myśli o-siągają
inny efekt. (23)
67. [134] Gdyby się chciało dowieść przy-
kładów, za pomocą których dowodzi się innych
rzeczy, wzięłoby się znowuż te inne rzeczy, aby
służyły za przykłady: sądzimy zawsze, że
trudność leży w tym, czego chcemy dowieść,
przykład tedy wydaje się jaśniejszy i pomocny
w dowodzeniu. Tak, kiedy chcemy wykazać
rzecz ogólną, przytaczamy poszczególną regułę
jednego wypadku; kiedy natomiast chcemy
objaśnić poszczególny wypadek, trzeba nam
zacząć od reguły [ogólnej].24 Zawsze uważamy
za ciemną rzecz, której chcemy dowieść, a za
jasną tę, której używamy dla dowodzenia. Kiedy
bowiem zamierzamy dowieść jakiejś rzeczy, od
początku wyobrażamy sobie, że jest ciemna;
przeciwnie, o tej, która ma jej dowodzić,
myślimy, że jest jasna, i dlatego rozumiemy ją
łatwo. (40)
68. [4331 Porządek. — Czemu miałbym ra-
•czej dzielić moją moralność na czworo u niż na
sześcioro? Czemu miałbym ujmować cnotę w
czterech, dwóch, jednym punkcie? Czemu w
abstine i sustine28 raczej niż iść za naturą27 lub
też pelnić swoje osobiste spra-

wy bez niczyjej krzywdy, jak Platon28, lub co


insze? — Ależ, powiecie, w ten sposób zamyka
się wszystko w jednym słowie. — Tak, ale to
jest bezużyteczne, o ile się nie objaśni; a kiedy
się chce objaśnić, z chwilą gdy się otworzy tę
formułę, która zawiera wszystkie inne,
wychodzą z niej one w pierwotnym bezładzie,
którego chcieliście uniknąć.29 Tak więc kiedy są
wszystkie zamknięte w jednej, są w niej ukryte i
bezużyteczne niby w kufrze, ukazują się zaś
jedynie w swoim przyrodzonym bezładzie.
Natura ustanowiła je wszystkie, nie zamykając
jednych w drugich. (20)
69. [427] Natura pomieściła każdą swoją
prawdę jedynie w niej samej; nasza sztuka
zamyka je jedne w drugich, ale to nie jest
naturalne; każda ma swoje miejsce. (21)
70. [C. 376] Porządek. — Ująłbym chętnie tę
rzecz w takim porządku: aby wykazać próżność
wszelakiego stanu, wskazać próżność
pospolitych żywotów, a następnie próżność
żywotów filozoficznych, pirrońskich, stoickich;
ale nie zachowując porządku. Wiem po trosze,
co to jest i jak mało ludzi to rozumie. Żadna
wiedza ludzka nie może go< zachować: święty
Tomasz go nie zachował. Matematyka
zachowuje go, ale jest bezużyteczna w swojej
głębi. (61)
71. [137] Pirronizm. — Spiszę tutaj moje
myśli bez porządku, ale może ten zamęt nie jest
bez planu: jest to prawdziwy porządek, który
zawsze będzie cechował mój przedmiot właśnie
tym nieporządkiem. Za wiele zasz-

52
71—74
75
53

czytu uczyniłbym memu przedmiotowi, gdy-


bym go traktował z porządkiem, skoro pragnę
wykazać, że jest do tego niezdatny. (373)
72. [59] Porządek; przeciw zarzutowi, że w
Piśmie Świętym nie ma porządku. — Serce ma
swój porządek; rozum ma swój, płynący z zasad
i dowodów; serce ma inny. Nie można
udowadniać, że należy nam się miłość,
"wyszczególniając po porządku powody do mi-
łości; to byłoby śmieszne.
Chrystus, święty Paweł zachowują porządek
miłości, a nie rozumu; chcieli bowiem
rozpalićsc, a nie nauczyć. Toż samo święty
Augustyn; ten porządek polega głównie na
dygresjach w każdym punkcie odnoszącym się
do celu, tak by ukazywać go ciągle. (283)

75. [416] Znajomość Boga bez znajomości


własnej nędzy rodzi pychę. Znajomość własnej
nędzy bez znajomości Boga rodzi rozpacz.
Znajomość Chrystusa stanowi pośro-dek,
ponieważ w niej znajdujemy i Boga, i swoją
nędzę. (527)

J'1%. :,
PLAN
73. [25] Część pierwsza: Nędza człowieka
bez Boga.
Część druga: Szczęśliwość człowieka z Bo-
giem.
Albo:
Część pierwsza: Iż natura jest skażona, przez
samą naturę.31
Część druga: Iż istnieje Odkupiciel, przez
Pismo. (60)
74. [443] Nie ma na ziemi nic, co by nie
ujawniało albo nędzy człowieka, albo miło-
sierdzia Boga, albo niemocy człowieka bez
Boga, albo potęgi człowieka z Bogiem. (562)

Części
CZŁOWIEK BEZ BOGA

PRZEDMOWA DO CZĘŚCI PIERWSZEJ


76. [*206] Przedmowa do pierwszej części. •—
Mówić o tych, którzy traktowali o poznaniu
samego siebie; o podziałach Charro-na1, które
przygnębiają i nużą; o bezładzie Montaigne'a;
dobrze czuł on w sobie brak metody, którą
omijał, skacząc z przedmiotu na przedmiot i
nadając sobie pański tonik.
Cóż to za głupi pomysł malować samego
siebie! I to nie mimochodem; na wspak swoim
zasadom, jak zdarza się całemu światu; ale z
zasady, z pierwotnego i głównego planu.
Mówić głupstwa przypadkiem i przez słabość
to zwyczajna choroba; ale mówić je z umysłu
to już nie do zniesienia, i to jeszcze takie... (62)
77. [425] Montaigne. — Wady Montaigne'a
są znaczne. Sprośne wyrażenia: to się nie godzi,
niech mi daruje panna de Gournay.2
Łatwowierny: ludzie bez oczu.3 Nieuk: kwa-
dratura kola, świat większy* Jego zapatry-
wania na samobójstwo, na śmierć. Uczy nie dbać
o zbawienie, bez lęku i bez żalu.5 Książka jego
nie miała na celu skłonić ku pobożności, nie był
tedy do tego obowiązany; ale zawsze się jest
obowiązanym nie odwracać od niej. Można
wyrozumieć jego nieco swobodne i zmysłowe
zapatrywania w pewnych

58
81—83
59
77—80

okolicznościach życia (730, [III, 9], 331, [II,


12]); ale nie można usprawiedliwić jego zgoła
pogańskich mniemań o śmierci. To już jest
wyrzeczenie się wszelkiej pobożności, jeśli kto
nie chce bodaj umrzeć po chrześcijańsku; otóż
on myśli przez całą książkę jeno o tym, aby
umrzeć tchórzliwie i wygodnie." (63)
78. [*440] To, co Montaigne ma dobrego,
można zdobyć jedynie z trudem. To, co ma
złego (rozumiem: prócz obyczajów), można by
poprawić w jednej chwili, gdyby go ktoś
ostrzegł, iż nadto bawi się w gawędy i nadto
mówi o sobie. (65)
79. [431] Nie w Montaigne'u, ale w sobie
znajduję wszystko, co tam widzę.7 (64)
80. [429] Spędziłem długi czas na zgłębieniu
nauk oderwanych; ale zbyt mała okazja do
wymiany myśli zmierziła mnie. Kiedy zabrałem
się do studiowania człowieka, przekonałem się,
że te nauki oderwane nie są dlań stworzone i że
dalej odszedłem od mej kondycji wnikając w
nie, niż inni — nie znając ich. Przebaczyłem
innym ich nieznajomość, ale sądziłem bodaj, iż
znajdę wielu towarzyszy w studiowaniu
człowieka i że to jest jemu przyrodzona wiedza.
Omyliłem się; jeszcze mniej ludzi studiuje tę
wiedzę niż matematykę. Jedynie z braku
zdatności do tego studium ludzie dociekają
innych rzeczy; ale czyż nie prawda, że i to nie
jest wiedza, która zda się człowiekowi, i że lepiej
jest dlań nie znać siebie, aby być szczęśliwym?
(144)

81. [75] Trzeba znać siebie samego: gdyby to


nie posłużyło do znalezienia prawdy, służy
przynajmniej do wytyczenia własnego życia, a
nie ma nic godziwszego. (66)
82. [169] Nie uczy się ludzi, jak być dwornym
s, a uczy się ich wszystkiego innego; im zaś nigdy
tyle nie zależy na reszcie, co na tym, aby móc się
szczycić ogładą. Zależy im wyłącznie na jedynej
umiejętności, w której się nie kształcą. (68)
83. [115] Gdybyśmy się nawrócili9, Bóg
uleczyłby i przebaczyłby: Ne convertantur et
sanem eos (Izajasz), et dimittantur eis pecca-ta
(Marek 4, [12]).10 (779)

Rozdzial pierwszy
MIEJSCE CZŁOWIEKA W NATURZE.
DWIE NIESKOŃCZONOŚCI
84. [347] J Dysproporcja * czlowieka. — (Oto
dokąd nas wiodą przyrodzone wiadomości. Jeśli
nie są prawdziwe, nie masz prawdy człowieku;
jeśli są, znajduje w nich źródło upokorzeń,
zmuszony poniżyć się w ten czy ów sposób. I
skoro nie może istnieć nie wierząc w nie, życzę,
aby przed zapuszczeniem się w dalsze tajemnice
przyrody zważył ją raz poważnie i do syta, ,aby
się przyjrzał też samemu sobie i wiedząc, jaka
proporcja zachodzi...)
Niechaj tedy człowiek przyjrzy się naturze w
jej wzniosłym i pełnym majestacie, niech oddali
wzrok od niskich przedmiotów, które go
otaczają. Niech spojrzy na to olśniewające
światło, niby lampa wiekuista oświecające
wszechświat; niechaj ziemia zda mu się jako
punkcik w stosunku do rozległego kręgu, jaki ta
gwiazda opisuje: i niech się zdumieje, że ów
rozległy krąg jest jeno dnefo-nym punkcikiem w
porównaniu z tym, jaki obejmują gwiazdy
toczące się na firmamencie. Ale choć nasz
wzrok zatrzymuje się tu-
* (bezsilność)

taj, niechaj wyobraźnia idzie dalej; wcześniej;


znuży się pojmowaniem niż natura dostar-
czaniem przedmiotów. Cały ten widzialny świat
jest jeno niedostrzegalną drobiną na rozległym
łonie natury. Żadna idea nie zdoła się do tego
zbliżyć. Darmo byśmy piętrzyli nasze pojęcia
poza wszelkie dające się pomyśleć przestrzenie;
rodzimy jeno atomy w stosunku do rzeczywistości
rzeczy. Jest te-nieskończona kula, której środek

jest wszędzie, powierzchnia nigdzie.2 Słowem,


jest to-najbardziej dotykalny znak wszechpotęgi
Boga, że nasza wyobraźnia gubi się w tej myśli.
[348] Niechaj człowiek wróciwszy do siebie
zważy, czym jest w porównaniu do tego, co
istnieje, niechaj spojrzy na się jak na coś
zabłąkanego w tym zakątku przyrody i niechaj z
tej małej celi, w której go pomieszczono (mam
na myśli wszechświat), nauczy się oceniać
ziemie, królestwa, miasta i samego siebie wedle
słusznej ceny. Czym jest człowiek w
nieskończoności?
Ale jeśli chce oglądać inny cud, równie
zdumiewający, niech zbada to, co zna naj-
drobniejszego. Niechaj roztocz 3 ukaże mu w
swoim maleńkim ciele części nieskończenie-
mniejsze, nogi ze stawami, żyły w tych nogach,
krew w tych żyłach, soki w tej krwi. krople w
tych sokach, wapory w tych kroplach; niech
dzieląc jeszcze te ostatnie rzeczy wyczerpie
swoje siły w tych wyobrażeniach i niech ostatni
przedmiot, do którego, zdoła dojść, stanie się
przedmiotem naszej, rozprawy; pomyśli może, że
to jest ostatecz-

84
84

na małość w przyrodzie. Otóż ukażą mu tam


nową otchłań. Chcę mu odmalować nie tylko
wszechświat widzialny, ale niezmierność tego,
co może sobie wyroić w naturze w obrębie tej
cząstki atomu. Niechaj ujrzy tam nie-
skończoność światów, z których każdy ma mój
firmament, swoje planety, swoją ziemię — w tej
samej proporcji co świat widzialny; na tej ziemi
zwierzęta i wreszcie żyjątka *, w których
odnajdzie to samo, co znalazł w owych
pierwszych; i znajdując znowuż w tych te same
rzeczy bez końca i spoczynku, [351] niech się
zgubi w tych
•cudach równie zdumiewających w swej ma-
łości, jak inne w swym bezmiarze. Jak bowiem
nie podziwiać, iż nasze ciało, które dopiero co
było niedostrzegalnym punktem w świecie,
niedostrzegalnym znowu na łonie wszystkiego,
stało się obecnie kolosem, światem lub raczej
wszystkim w stosunku do nicości, do której
niepodobna dotrzeć?
Kto się zważy w ten sposób, przestraszy «ię
samym sobą i zawieszony między tymi
•dwiema otchłaniami, Nieskończonością i Ni-
cością, zadrży na widok owych cudów; sądzę, iż
mieniąc ciekawość swoją w podziw,
skłonniejszy będzie przyglądać się im w mil-
* (a w owych żyjątkach — nieskończoną ilość
wszechświatów podobnych tym, które właśnie po-
znał, i wciąż jednakie głębie, bez końca i bez
•spoczynku. Oto niedoskonałe wyobrażenie prawdy
rzeczy, które powinno obudzić w każdym, kto je
rozważy, należny szacunek dla natury
•oraz taką prawie, jak należałoby mieć, wzgardę dla
siebie samego.)

czeniu, niż zarozumiale dociekać ich tajemnicy.


Ostatecznie bowiem czymże jest człowiek w
przyrodzie? Nicością wobec nieskończoności,
wszystkim wobec nicości, pośrodkiem między
niczym a wszystkim. Jest nieskończenie
oddalony od rozumienia ostateczności; cel rzeczy
i ich początki są dlań na zawsze ukryte w
nieprzeniknionej tajemnicy; równie niezdolny
jest dojrzeć nicości, z której go wyrwano, jak
nieskończoności, w której, go pogrążono.
Cóż ma tedy uczynić, jeśli nie zadowolić się
jakimś pozorem pośrodka rzeczy w wiekuistej
niemożności poznania bądź celu ich, bądź
początku? Wszystkie rzeczy wyszły z nicości i
biegną w nieskończoność. Któż nadąży tym
zdumiewającym wędrówkom? Autor tych cudów
rozumie je — nikt inny.*
[352] Nie wpatrzywszy się w te nieskoń-
czoności, ludzie zwrócili się zuchwale ku zgłę-
bianiu natury, jak gdyby istniał jaki stosunek
między nimi a nią. Osobliwy pomysł: chcieli
zrozumieć zasady rzeczy i z nich dojść do
poznania wszystkiego w zarozumieniu równie
nieskończonym jak ich przedmiot; to' pewna
bowiem, iż nie można powziąć tego-zamiaru bez
zarozumiałości lub pojętnośct równie
nieskończonej jak natura.
Człowiek oświecony rozumie, że skoro na-
* (Spośród tych dwóch nieskończoności przy
rody, wielkości ł małości, łatwiej człowiekowi
pojąć nieskończoność wielkości.) .*

84
65
84

tura wyryła obraz swój i swego twórcy we


wszystkich rzeczach, mają one prawie wszystkie
coś z tej podwójnej nieskończoności. Tak
widzimy, że wszystkie nauki nieskończone są
w rozciągłości swoich badań; któż bowiem
wątpi, że matematyka na przykład posiada
nieskończoną nieskończoność możliwych
twierdzeń? Są one zarówno nieskończone w
mnogości, jak w subtelności swych zasad; któż
bowiem nie widzi, że te, które przedstawiono
nam jako ostateczne, nie wspierają się na
samych sobie, ale oparte są na innych, które
znowuż wspierając się na innych, nie
dopuszczają nigdy kresu? Ale my czynimy z
ostatnimi rzeczami dostrzegalnymi dla rozumu
tak, jak się czyni w rzeczach materialnych,
gdzie nazywamy niepodzielnym ten punkt,
poza którym już zmysły na-:sze nic nie
spostrzegają, mimo że jest po-
•dzielny w nieskończoność ze swej natury.
Z tych dwóch nieskończoności wiedzy nie-
skończoność wielkości jest o wiele dotykal-
niejsza, dlatego niewielu zdarzyło się utrzy-
mywać, że znają wszystkie rzeczy. „Będę mówił
o wszystkim", powiadał Demokryt.*
* (Jednakże, nie tylko nie wystarczy rozprawiać
o tym po prostu, nie dowodząc i nie badając, lecz
nadto niemożliwą jest rzeczą to uczynić, albowiem
nieskończona mnogość rzeczy tak
•dalece jest nam niewiadoma, że wszystko, co
.możemy wyrazić słowami lub myślami, jest jeno
niedostrzegalną cząstką... Widzimy na pierwszy
rzut oka, że ilość twierdzeń samej tylko arytmetyki
jest nieskończenie wielka, a to samo
•dotyczy każdej nauki.)

[355] Natomiast nieskończoność w małości


jest o wiele mniej widoczna. Filozofowie o wiele
łatwiej mniemali, że tam dotrą, i wszyscy się o to
rozbili. To dało początek owym tak zwyczajnym
tytułom: O zasadach rzeczy, O zasadach
filozofii* i tym podobnym, równie napuszonym
w istocie, mimo iż mniej z pozoru, co ów inny,
który bije w oczy: De orani re scibili.5
Mniemamy, iż z natury jesteśmy o wiele
zdatniejsi, aby dojść do jądra rzeczy, niż aby
ogarnąć ich rozmiary. Widoczny ogrom świata
widocznie przewyższa nas; natomiast ponieważ
to my przewyższamy drobne rzeczy, sądzimy, że
łatwiej zdołamy je posiąść. Wszelako nie mniej
zdatności potrzeba, aby dojść do nicości, co do
wszystkiego; do obu rzeczy potrzebna jest
zdatność nieskończona: zdaje mi się, że kto by
pojął ostateczne pierwiastki rzeczy, mógłby też
dojść do poznania nieskończoności. Jedno zależy
od drugiego i jedno prowadzi do drugiego. Te
skrajności stykają się i jednoczą właśnie dlatego,
że są tak odległe i odnajdują się w Bogu i tylko w
Bogu.
Znajmy więc naszą wartość; jesteśmy czymś,
lecz nie jesteśmy wszystkim; to, czym możemy
być, zasłania nam świadomość pierwszych zasad,
które rodzą się z nicości, a nikłość naszego
istnienia broni nam widoku nieskończoności.
Nasz rozum zajmuje w porządku rzeczy
poznawalnych to samo miejsce, co ciało nasze w
rozmiarach przyrody.
S — Myśli

l
66
84
67

Jesteśmy ograniczeni w każdym kierun-


ku6; ten stan zajmujący środek między dwoma
krańcami przejawia się we wszystkich naszych
zdolnościach. Zmysły nasze nie chwytają nic
krańcowego; zbyt wielki hałas nas ogłusza;
zbytnie światło oślepia, zbytnia odległość i
zbytnia bliskość przeszkadza wzrokowi, zbytnia
rozwlekłość i zbytnia zwięzłość mowy
zaciemniają ją, zbytnia prawda osłupia nas
(znam takich, którzy nie mogą zrozumieć, że
jeżeli od zera odejmie się cztery, zostanie zero7),
pierwsi:® zasady są dla nas zbyt oczywiste, zbyt
wiele rozkoszy nuży, zbyt wiele
współdźwięków niemile razi w muzyce. Zbyt
wiele dobrodziejstw drażni, chcemy mieć z
czego zapłacić dług z nawiązką: Beneficia eo
usąue laeta sunt, dum vi-dentur exsolvi posse;
ubi multum anteve-nere, pro gratia odium
redditur." Nie czujemy ani nadmiernego gorąca,
ani nadmiernego zimna. Własności krańcowe
szkodzą nam, ale nie są dotkliwe; nie czujemy
ich już, cierpimy od nich. Zbyt wczesna młodość
i zbyt późna starość upośledzają umysł, toż
samo za wiele i za mało nauki a'b'c, słowem, rze-
a [23, 439] Dwie nieskończoności, środek. —
Kiedy się czyta za szybko lub za wolno, nic się nie
rozumie. (69)
b [23] Zanadto i za malo wina: nie dacie mu
dosyć, nie może znaleźć prawdy; dacie mu za
Wiele, toż samo. (71)
c [110] (Natura nie [może ustanowić się w tym,
co krańcowe]. Natura pomieściła nas tak dobrze
pośrodku, iż jeżeli zmieniamy położenie jednej
strony wagi, zmieniamy i drugą: Ja ro-

czy krańcowe są dla nas tak, jakby nie ist-


niały, i my nie istniejemy w stosunku do nich:
umykają nam albo my im.
Oto nasz prawdziwy stan; oto co nas czy
ni niezdolnymi i do wiedzy pewnej, i do
zupełnej niewiedzy. Żeglujemy po szerokim
przestworzu, wciąż niepewni i chwiejni, po
pychani od jednego do drugiego krańca. [356]
Czegokolwiek chcielibyście się uczepić, wraz
chwieje się to i oddala; a jeśli podążamy za
tym, wymyka się, wyślizguje się i wiekuiście
ulata. Jest to stan naturalny, najbardziej
wszelako przeciwny naszym skłonnościom;
pałamy żądzą znalezienia oparcia i ostatecz
nej podstawy, aby zbudować na niej wieżę
wznoszącą się w nieskończoność; ale cały
fundament trzaska i ziemia rozwiera się
otchłanią.
v
Nie szukajmy tedy pewności i stałości. Ro-
zum zawsze pada ofiarą pozorów, nic nie zdoła
ustalić skończoności między dwiema
nieskończonościami, które obejmują ją i u-_
my kaja jej.
Skoro to dobrze zrozumiemy, sądzę, iż bę-
dziemy trwali spokojnie, każdy w tym stanie,
w jakim natura go pomieściła. Skoro ten
pośrodek, który nam przypadł w udziale,
zawsze odległy jest od krańców, cóż znaczy,
że człowiek będzie miał nieco więcej
zrozumienia rzeczy? Jeśli je ma, widzi świat
bimy, zoa trechei? To budzi we mnie domysł, że
istnieją w naszej głowie sprężyny tak roz-
mieszczone, iż kto dotknie jednej, dotyka i prze-
ciwnej.) (70) /

68
69
84

z nieco bardziej wysoka; ale czyż nie jest


zawsze nieskończenie odległy od krańca i czyż
trwanie naszego życia nie jest jednako oddalone
od wieczności, niechby i trwało dziesięć lat
dłużej?
W perspektywie tych nieskończoności wszy-
stkie skończoności są równe; nie widzę tedy,
czemu raczej czepiać się tej niż innej. Samo
porównanie między nami a skończono-ścią
sprawia nam przykrość.
Gdyby człowiek zaczai od zgłębienia siebie,
spostrzegłby, jak bardzo jest niezdolny przejść
tę granicę. W jaki sposób część mogłaby poznać
całość? — Będzie może dążył do poznania
bodaj tych części, do których jest w jakimś
stosunku? — Ależ cząstki świata tak się łączą i
zazębiają wzajem, iż wydaje mi się niemożliwe
poznać jedną bez drugiej i bez wszystkiego...
Człowiek na przykład jest w jakimś stosunku
do wszystkiego, co zna. Potrzebuje miejsca, aby
go pomieściło, czasu do trwania, ruchu dla
życia, żywiołów, aby go u-tworzyły, ciepła i
pokarmów dla odżywiania, powietrza do
oddychania; widzi światło, czuje ciała; słowem,
wszystko wchodzi z nim w związekXAby zatem
znać człowieka, trzeba wiedzieć, skąd pochodzi,
iż potrzebuje powietrza, aby istnieć; aby zaś
znać powietrze, trzeba wiedzieć, na czym polega
jego związek z życiem człowieka itd..Ą35&]
Płomień nie może istnieć bez powietrza; zatem
aby znać jedno, trzeba znać drugie.^ Ponieważ
tedy wszystkie rzeczy są następ-

stwem i przyczyną, doznają i udzielają po-


riTocy, pośredniczą i korzystają z pośrednictwa i
wszystkie łączą się naturalnym i tajemnym
węzłem, który łączy najbardziej odległe i różne
części, uważam za niemożliwe znać części nie-
..znając -całości, -jakxó3snięż znać całość nie
znając poszczególnych części.
(Wieczność rzeczy sama w sobie FuET w
Bogu również musi oszałamiać krótkie nasze
trwanie. Stałość i niezmienność przyrody, w
porównaniu do ustawnej zmiany, jaka w nas
zachodzi, musi sprawiać toż samo wrażenie.)
A niemocy._aaszej w poznaniu rzeczy do-
pełnia to, iż są one proste^~sanie~w"ś"oMe, my
zaś jesteśmy złożeni z dwóch przeciwnych i
różnorakich natur, z duszy i ciała. Niepodobna
bowiem, aby ta część, która w nas rozumuje,
była innej natury niż duchowej; a gdyby ktoś
twierdził, że jesteśmy tylko cieleśni, to by nas
odsunęło o wiele bardziej od poznania rzeczy, ile
że nie ma nic bardziej niepojętego, niż rzec, że
materia zna siebie samą; niepodobna nam pojąć,
w jaki sposób ona mogłaby się pojąć.*
* (Niemocy naszej dopełnia prostota rzeczy,
będąca przeciwieństwem naszego stanu: podwójnego
i złożonego. Niedorzecznością byłoby zaprzeczyć. Jest
bowiem rzeczą równie niezbożną, jak niedorzeczną
przeczyć, że człowiek składa się z dwóch części
różnej natury: z duszy i ciała. To właśnie sprawia, że
nie możemy poznać wszystkich rzeczy. Może ktoś
przeczyć tej złożoności, może twierdzić, że jesteśmy
tylko cieleśni, ale materia nie jest chyba zdolna
poznać materii. Nic bardziej nieprawdopodobnego.
Pój-

84—85
71
70
84

/" Tak więc jeśli jesteśmy po prostu materią,


/ nie możemy zgoła nic poznać; jeśli zaś skła-
/ damy się z ducha i z materii, nie możemy
l poznać do gruntu rzeczy prostych, [360] cie-
V_lgsnych czy duchowych.*
Stąd pochodzi, iż prawie wszyscy filozo-
fowie mieszająjgpjęcia rzeczy i mówią o rze-
czach cielesn^hy duchowo, a o duchowych
cieleśnie. PowtSdają lekko, że ciała dążą ku
dołowi, że ciążą do swego środka, że bronią się
przed zniweczeniem, że lękają się próżni, że
mają skłonności, sympatie, antypatie: wszystko
rzeczy właściwe jedynie duchom. Mówiąc zaś
o duchach uważają je jakoby będące w jednym
miejscu i przypisują im poruszanie się z
jednego miejsca na drugie: rzeczy właściwe
jedynie ciałom.
Zamiast odbierać czyste pojęcia tych rzeczy,
barwimy je naszymi właściwościami i nasycamy
naszą złożoną istotą wszystkie rzeczy proste,
które zważamy.
Któż by nie myślał widząc, jak składamy
wszystkie rzeczy z ducha i ciała, że ta mie-
szanina jest dla nas bardzo łatwa do pojęcia?
Jest to wszelako rzecz, którą pojmujemy
najmniej. Człowiek jest dla siebie samego
najbardziej zadziwiającym przedmiotem w
mijmy więc, że to właśnie pomieszanie ducha i
błota stanowi dysproporcję człowieka.)
* (Jakże bowiem moglibyśmy doskonale poznać
materię, jeśli narzędzie naszego poznania jest po
części duchowe, jakże moglibyśmy poznać
substancje duchowe, mając ciało, które nam ciąży i
ciągnie ku ziemi?)

naturze: nie może bowiem pojąć, co to jest ciało, a


jeszcze mniej, co to duch, najmniej zaś, w jaki
sposób ciało może być spojone z duchem. To jest
dlań szczyt trudności, a wszelako to jego własna
istota: Modus, quo corporibus adhaerent spiritus,
comprehendi ab hominibus non potest, et hoc
tamen homo est.™
Wreszcie, aby dopełnić dowodu naszej słabości,
zakończę tymi dwiema uwagami.* (72)
85. [83] Kiedy jesteśmy zbyt młodzi, nie mamy
dobrego sądu; zbyt starzy — tak samo. Kiedy się
nie zastanawiamy dosyć, kiedy się zastanawiamy
nadto, upieramy się, zacietrzewiamy. Jeśli
oglądamy swoje dzieło tuż po wykonaniu,
jesteśmy jeszcze zbyt uprzedzeni; jeśli w długi
czas potem, już go nie czujemy. Tak obrazy
widziane z nazbyt daleka i z nazbyt bliska; jest
tylko jeden niepodzielny punkt będący właściwym
miejscem: inne są za blisko, za daleko, za wysoko
lub za nisko. W sztuce malarstwa wyznacza go
perspektywa; ale w rzeczach prawdy i moralności
kto go wyznaczy? (381)
* <Oto niektóre przyczyny, dla których człowiek
jest tak niezdolny do poznania natury: ona jest dwojako
nieskończona, on jest skończony i ograniczony. Ona
trwa i wiecznie zachowuje swoje istnienie, on jest
przemijający i śmiertelny. Rzeczy poszczególne
ustawicznie psują się i zmieniają, on widzi je tylko
przelotnie. Mają przyczynę i cel; on nie pojmuje ani
jednego, ani drugiego. Są proste, on zaś jest złożony z
dwóch różnych natur. Aby wreszcie dopełnić dowodu
naszej słabości, zakończę tymi rozważaniami nad
stanem naszej natury.)

72
:6—89

86. [433] Kiedy wszystko porusza się jed-


nako, na pozór nic się nie porusza: jak na
statku. Kiedy wszyscy idą ku zepsuciu, nie
znać tego: ten, który się zatrzyma, daje za-
uważyć wybryki innych, niby punkt stały. (382)
87. [431] Ci, którzy żyją w nierządzie, po-
wiadają tym, którzy żyją w statku, że to oni
oddalają się od natury, sami zaś myślą, że idą
za nią: tak jak będący na okręcie mniemają, iż
ci, którzy są na brzegu, uciekają. Wszyscy
mówią podobnie: trzeba mieć stały punkt, aby o
tym sądzić. Z portu sądzimy o tych, którzy są
na statku; ale gdzie znajdziemy port w zasadach
moralnych? (383)
88. [67] Kiedy zważam krótkość mego życia,
wchłoniętego w wieczność będącą przed nim i
po nim, kiedy zważam małą przestrzeń,
którą zajmuję, a nawet którą widzę,
utopioną w nieskończonym ogromie
przestrzeni, których nie znam i które mnie nie
znają, przerażam się i dziwię, iż znajduję się
raczej tu niż tam, nie ma bowiem racji,
czemu raczej tu niż gdzie indziej, czemu raczej
teraz niż wtedy... Kto mnie tu postawił? Na czyj
rozkaz i z czyjej woli przeznaczono mi to
miejsce i ten czas?... Me-moria hospitis unius
diei praetereuntis.11 (205) 89. [49] Czemu moja
wiedza jest ograniczona? Mój wzrost? Moje
trwanie raczej do stu lat niż do tysiąca? Jaką rację
miała natura, aby mi dać to właśnie, aby
wybrać raczej tę liczbę niż inną? Toć w
nieskończoności liczb nie ma racji wybrać raczej
tę niż

73
89—91
inną, nic nie przemawia za tą lub ową! (208)
90. [*23] Ileż królestw nie wie o naszym
istnieniu! (207)
91. [C. 101] Wiekuista cisza tych nieskoń-
czonych przestrzeni przeraża\mnie. (206)

75
93—95

Rozdział drugi
NĘDZA CZŁOWIEKA.
ZWODNICZE SIŁY
1. ZMYSŁY I PAMIĘĆ
92. [370] (Człowiek jest tedy tak szczęśliwie
uczyniony, że nie ma żadnej podstawy do
prawdy, a wiele, i to wybornych, do fałszu.
Zobaczmyż, jak... Ale główną przyczyną tych
błędów jest walka między zmysłami a
rozumem.) (82 zakończenie)
Od tego trzeba zacząć rozdział o zwodniczych
silach. —(Człowiek jest jeno istotą pełną błędu
wrodzonegoj i niepodobnego do zmazania bez
łaski. Nic nie wskazuje mu prawdy. ^Wszystko
go mylij te dwie podstawy prawdy, rozum i
zmysły, poza tym, iż każdej z nich brak
szczerości, oszukują się wzajem. Zmysły
oszukują rozum przez fałszywe pozory; same
padają znowuż ofiarą tegoż oszukaństwa: rozum
mści się na nich. Wzruszenia duszy mącą
zmysły i stwarzają w nich fałszywe wrażenia.'
Kłamią i oszukują się na wyprzódki.1
Ale poza tymi błędami, które płyną z przy-
padku i braku porozumienia pomiędzy tymi
różnorodnymi władzami... (83)
93. [401] Kiedy się chce zganić z pożyt-

kiem i wykazać komuś, że się myli, trzeba


dojść, z której strony on patrzy na rzecz, za-
zwyczaj bowiem z tej strony jest prawdziwa, i
przyznać mu tę prawdziwość, ale równo-
cześnie wykazać, z której strony jest fałszywa.
Zadowoli się tym, ponieważ widzi, że się nie
mylił i że brakło mu jedynie objęcia
wszystkich stron: otóż człowiek nie gniewa

się, że wszystkiego nie widział, ale nie chce


się mylić. Może pochodzi to stąd, iż z natury
swojej człowiek nie może widzieć wszystkiego
i że z natury swojej nie może się mylić co do
tej strony, z której patrzy: jako iż wrażenia
zmysłów są zawsze prawdziwe) (9)
94. [433] Kiedy nam powiadają2, że ciepło
jest jedynie ruchem drobin, a światło co-natus
recedendi3, który odczuwamy, dziwi nas to. Jak
to! Rozkosz nie byłaby niczym innym, jak
tylko tańcem duchów?4 Mieliśmy o niej tak
odmienne pojęcie! Te uczucia zdają się nam
tak odległe od owych innych, tożsamych
rzekomo z tymi, które im przyrównywamy!
Poczucie ognia, ów żar, który działa na nas w
sposób zupełnie inny niż dotknięcie, wrażenie
dźwięku i światła, wszystko to zdaje się nam
tajemnicze, wszelako jest grube jak uderzenie
kamieniem. Prawda, iż subtelność duchów
wnikających w pory dotyka innych nerwów,
ale zawsze chodzi o dotknięcie nerwów. (368)
95. [79] Duch tego najwyższego sędziego
świata nie jest tak niezależny, aby pierwszy
lepszy zgiełk wpodle niego nie groził mu
zmąceniem. Nie trzeba huku dział, aby po-

76
95—101
101—103
77

gmatwać jego myśli, wystarczy szelest cho-


rągiewki na dachu albo skrzyp krążka. Nie
dziwcie się, jeśli w tej chwili nie rozumuje
dobrze: mucha brzęczy mu koło uszu; to dość,
aby go uczynić niezdolnym do roztropnego
myślenia. Jeśli chcecie, aby zdołał odkryć
prawdę, wypędźcie to zwierzę, które trzyma w
szachu jego rozum i mąci tę potężną inteligencję
władnącą miastami i królestwami. Ucieszny
bóg, zaiste! O ridicolo-sissimo eroe! (366)
96. [83] Potęga much: wygrywają bitwy5,
przeszkadzają duszy naszej działać, zjadają
nasze ciało.6 (367)
97. [420] Pamięć jest konieczna do wszyst-
kich działań rozumu. (369)
98. [142] (Przypadek nasuwa myśli i przy-
padek je płoszy; nie ma sztuki zachowania ich
ani nabywania.
Chciałem zapisać myśl, która mi uleciała;
piszę zamiast tego to, że mi uleciała.) (370)
99. [146] Kiedy byłem mały, trzymałem
książkę pod kluczem; ponieważ zaś zdarzało mi
się niekiedy [omylić się], kiedym myślał, że ją
zamknąłem, nie ufałem sobie... (371)
100. [437] Kiedy notuję moją myśl, umyka
mi ona niekiedy; ale to mi przypomina moją
słabość, o której zapominam co chwilę; to
poucza mnie tyleż co zagubiona myśl, dążę
jedynie do poznania mej nicości. (372)
101. [232] Skąd pochodzi, iż człowiek chromy
nie drażni nas, a umysł chromy drażni?7 Stąd, iż
chromy uznaje, że my idziemy prosto, umysł
zaś chromy powiada, że to my ku-

lejemy; inaczej budziłby w nas litość, nie


gniew.
Epiktet pyta o wiele silniej: „Czemu nie
gniewamy się, gdy ktoś mówi, że nas głowa
boli, a gniewamy się, gdy mówi, że błądzimy w
rozumowaniu lub w wyborze?" [Dia-tryby I, 18,
16] Temu, iż jesteśmy zupełnie pewni, że nas
głowa nie boli i że nie jesteśmy chromi, nie
jesteśmy natomiast równie pewni tego, czy
wybraliśmy drogę prawdy. Jesteśmy jej pewni
jedynie dzięki temu, iż widzimy ją wyraźnie
własnymi oczami; gdy więc ktoś inny widzi
równie wyraźnie rzecz przeciwną, to nas dziwi i
miesza, a bardziej jeszcze, kiedy tysiąc innych
drwi sobie z naszego wyboru: trzeba nam dać
pierwszeństwo naszemu rozumowi przed
rozumem tylu innych, co jest zuchwałe i trudne.
Nie ma nigdy tej sprzeczności w stosunku do
chrome-go- (80)
102. [232] [Człowiek jest taki, iż skoro mu
będziemy powtarzali, że jest głupcem, uwierzy
w to; jeżeli będzie to wmawiał sam sobie, też
uwierzy. Bo człowiek wiedzie sam w sobie
wewnętrzną rozmowę, którą należy dobrze
pokierować: Corrumpunt mores bonos
colloąuia pravaA Trzeba, ile tylko można, za-
chowywać milczenie i rozmawiać jedynie o
Bogu, o którym wiemy, że jest prawdą; w ten
sposób wpaja się ją samemu sobie. (536)
103. [423] fJmysł z natury swojej wierzy, a
wola kocha; tak iż w braku prawdziwych
przedmiotów muszą się czepiać fałszywych, l
(81)

78
104
79
104

2. WYOBRAŹNIA
104. [361] (Wyobraźnia. — Jest to dominu-
jąca zdatnośc"w człowieku 9, nauczycielka błędu
i fałszu, tym bardziej oszukańcza, że nie
zawsze oszukuje, byłaby bowiem niezawodnym
wskaźnikiem prawdy, gdyby była niezawodna
w kłamstwie. Ale będąc najczęściej fałszywa,
nie ujawnia w niczym swojej wartości, znacząc
tym samym piętnem prawdę i fałsz. _j
Nie mówię o szaleńcach, mówię o najroz-
tropniejszych; u nich to wyobraźnia ma wielki
dar przekonywania ludzi. Daremnie rozum się
buntuje, nie on nadaje cenę rzeczom.
Ta harda potęga, nieprzyjaciółka rozumu,
lubująca się w tym, aby go poprawiać i nim
władać, chcąc okazać, ile może, stworzyła w
człowieku drugą naturę.10 Ma ona swoich
szczęśliwych, swoich nieszczęśliwych, zdro-
wych i chorych, swoich bogatych i biednych;
każe wierzyć, wątpić, przeczyć rozsądkowi;
poraża zmysły, każe im czuć, ma swoich sza-
leńców i swoich mędrców. Najbardziej nęka nas
to, gdy widzimy, że napełnia ona tych, którymi
włada, zadowoleniem o wiele pełniejszym i
doskonalszym, niż to czyni rozum. Ludzie
niepospolici przez imaginację o ileż bardziej
czują się radzi z siebie, niż ludzie roztropni
mogą być radzi z siebie podług rozumu. Patrzą
na innych z góry; dysputują śmiało i z
przekonaniem, gdy tamci czynią to z lękiem i
nieśmiałością. Owa pogoda obli-

dza daje im często przewagę w mniemaniu


słuchaczy, ile że^nędrcy urojeni snadnie znajdują
łaskę wobec sędziów podobnych sobieJ
Wyobraźnia nie może uczynić głupców mądrymi,
ale czyni ich szczęśliwymi, ku zawstydzeniu
rozumu, który swoich wybrańców może uczynić
jedynie nieszczęśnikami. Ta okrywa ich chwałą,
ten wstydem.
Kto rozdaje reputację? Kto udziela poważania
i czci osobom, dziełom, prawom, potentatom,
jeśli nie ta moc wyobraźni? Wszystkie bogactwa
ziemi daremne są bez jej zgody!
Czy nie rzeklibyście, że ten czcigodny i sę-
dziwy dygnitarz, otoczony szacunkiem ludu,
rządzi się czystym i wzniosłym rozumem, że sądzi
rzeczy wedle [362] ich istoty, nie ulegając
wpływowi błahych okoliczności, które działają
jeno na wyobraźnię słabych? Patrzcie, jak
wchodzi do kościoła wnosząc z sobą żarliwą
pobożność, umacniając statek swego rozumu
ogniem miłości Bożej; patrzcie, jak się gotuje z
przykładnym szacunkiem słuchać kaznodziei.
Zjawia się ów kaznodzieja; niechże natura da mu
zachrypły głos i komiczne rysy; niech go
balwierz źle ogoli; niech jeszcze na domiar
upaćka się gdzie przypadkiem: założę się, iż
choćby obwieszczał i największe prawdy,
powaga naszego senatora nie przetrwa tej próby.
Największy filozof w świecie na desce aż
nadto szerokiej, jeśli pod nią znajduje się
przepaść, ulegnie wyobraźni, mimo iż rozum
upewnia go o bezpieczeństwie. Wielu na są-

104
1ŁI4
80
81

mą myśl o tym blednie i oblewa się potem."


Nie będę tu przytaczał wszystkich jej skutków.
Któż nie wie, że widok kotów, szczurów,
trzaski w kominku mogą wyważyć rozum z
zawiasów? Dźwięk głosu wywiera wpływ na
najrozumniejszych i znacznie może odmienić
wartość mowy albo poematu.
Sympatia lub nienawiść odmieniają twarz
sprawiedliwości. Adwokatowi zapłaconemu z
góry o ileż wydaje się sprawiedliwszą sprawa,
której broni! Śmiały jego gest o ileż piękniej
ukazuje ją sędziom omamionym tym pozorem!
Pocieszny zaiste rozum, którym porusza dech
wiatru, i to we wszystkich kierunkach !
Mógłbym tu przytoczyć prawie wszystkie
uczynki ludzkie: toczą się one jedynie niemal
wedle wstrząśnień wyobraźni. Rozum musiał
ustąpić, najmędrszy nawet przybiera sobie jako
zasady to, co wyobraźnia ludzka zuchwale
wprowadziła w każdej rzeczy. (Ten, kto
chciałby iść jeno za rozumem, byłby szaleńcem
wedle sądu większości świata. Trzeba 12, skoro
mu się tak spodobało pracować cały dzień i
mozolić się dla dóbr urojonych; kiedy zaś sen
użyczy nam spoczynku po trudach naszego
umysłu, trzeba wnet zrywać się, aby biec za
czczym dymem i słuchać poszeptów tej
władczyni świata. — Oto jedno ze źródeł błędu,
ale nie jedyne. Człowiek miał wielką słuszność,
iż skojarzył te dwie moce, mimo że w tym
pakcie wyobraźnia ma wielką przewagę; w
wojnie bowiem ma

jeszcze większą: nigdy rozum nie pokona


wyobraźni, gdy wyobraźnia wyważa nieraz
rozum z jego osi.)
[369] Nasi dygnitarze dobrze rozumieją tę
tajemnicę. Ich czerwone togi, gronostaje, pa-
łace, w których sądzą, lilie, cały ten dostojny
przybór był wielce potrzebny. Gdyby lekarz nie
miał czarnej szaty i trzewików, gdyby filozof
nie miał biretu i sukni czterykroć za obszernej,
niegdy nie byliby omamili świata, który nie
może się oprzeć takiej paradzie. Gdyby
sędziowie posiadali prawdziwą sprawiedliwość,
a lekarze prawdziwą sztukę leczenia, na nic by
im były birety: majestat tych nauk byłby dość
czcigodny sam z siebie. Ale posiadając jedynie
wiedzę urojoną, muszą się uciekać do tych
czczych przyborów działających na wyobraźnię
i tym w istocie zdobywają sobie szacunek.
Jedynie wojownicy nie przebierają się w ten
sposób, ich wpływ bowiem bardziej jest istotny:
gruntują go siłą, tamci minami.
Dlatego królowie nasi nie dbali o takowe
przebranie. Nie stroili się w dziwne stroje, aby
się pokazać, ale otaczali się strażami,
kusznikami. Te zbrojne oddziały, które mają
ręce i siłę tylko dla nich, trębacze i dobosze na
przedzie, te legiony, które ich otaczają,
przyprawiają najśmielszych o drżenie;13 mają
nie tylko strój, ale i siłę. Trzeba by mieć bardzo
oderwany umysł, aby widzieć zwykłego
człowieka w padyszachu, otoczonym w swoim
pysznym seraju czterdziestoma tysiącami
janczarów.
6 — Myśli

104—107
104
83:

Dość nam ujrzeć adwokata w todze i bi-


jrecie, byśmy wraz powzięli wysokie mniemanie
o ]'ego biegłości.
Wyobraźnia rozrządza wszystkim; ona tworzy
piękność, sprawiedliwość i szczęście, które jest
wszystkim w świecie. Chciałbym ser-
•decznie poznać książkę włoską, której znam
tylko tytuł, sam tytuł wart tyleż co wiele
książek: Delia opinione regina del mondo.14 Piszę
się na nią na nieznane, z wyjątkiem jeśli
zawiera co złego.
Oto w przybliżeniu skutki owej zwodniczej
właściwości, którą dano nam jakoby u-myślnie,
aby nas wprowadzić w nieunikniony błąd. Są w
nas i inne tego przyczyny.
Nie tylko dawne wrażenia zdolne nas są
oszukać: urok nowości ma tę samą władzę. Stąd
wszystkie spory między ludźmi, którzy sobie
wyrzucają, bądź że rządzą się fałszywymi
wrażeniami z dzieciństwa, bądź że gonią
lekkomyślnie za nowymi. Kto trzyma się
:słusznego środka? Niech wystąpi i niech to
udowodni. Nie masz zasady, choćby była
najnaturalniejsza nawet od dzieciństwa, iżby jej
nie można było podać za złudę bądź nauki, bądź
zmysłów.
[370] „Ponieważ, powiadają, wierzyłeś od
dzieciństwa, że skrzynia jest próżna, skoro w
niej nic nie widzisz, sądziłeś, że próżnia jest
możliwa; to złudzenie zmysłów, umocnione
nawykiem, które wiedza musi prostować." —
Inni zasię powiadają: „Ponieważ powiedziano ci
w szkole, że nie ma próżni, ska-
-.żono twój zdrowy rozsądek, rozumiejący rzecz

tak jasno przed tym złym wpływem, który


trzeba sprostować odwołując się do twej pier-
wotnej natury". Któż tedy oszukał? Zmysły
czy nauka?
Mamy jeszcze inne źródło błędu, mianowi-
cie choroby: psują nam sąd i poczucie; a jeśli
ciężkie choroby mącą je wybitnie, nie wątpię,,
że i lekkie mają swój wpływ wedle proporcji.
Własny interes jest cudownym narzędziem,
aby nam w przyjemny sposób wyłupić oczy..
Najsprawiedliwszemu nie wolno być sędzią
we własnej sprawie; znam takich, którzy aby
nie popaść w ten błąd samolubstwa, stawali
się najniesprawiedliwsi w przeciwnym kie-
runku: niezawodnym sposobem zgubienia
słusznej sprawy było zalecić im ją przez ich
krewnych.
Sprawiedliwość i prawda to dwa ostrza tak
subtelne, że nasze instrumenty są zbyt grube,
aby w nie ściśle utrafić. Jeśli to osiągną,
spłaszczają ich ostrze i wspierają się dokoła
niego, więcej na fałszu niż na prawdzie. (82)
105. [269] Noe iste magno conatu magnas
nugos dixerit.u (90)
106. [262] Quasi quidquam infelicius sit
homine, cui sua figmenta dominantur. Plin.1^
(87)
107. [C. 221] Wyobraźnia nasza spęcznia
nam tak bardzo teraźniejszość przez to, że ją
ustawicznie rozważa, a tak pomniejsza wiecz-
ność przez niezastanawianie się nad nią, iż:
czynimy z wieczności nicość, a z nicości
wieczność; wszystko to tkwi w nas tak moc-

na— 118
107—112
85

•no, że cały nasz rozum nie może nas obronić i


że... (195 bis)
108. [127] Wyobraźnia powiększa małe
przedmioty, tak iż wypełnia nimi naszą duszę
wedle fantastycznej oceny; jak znów przez
lekkomyślne zuchwalstwo zmniejsza rzeczy
wielkie do swojej miary, na przykład mówiąc o
Bogu. (84)
109. [142] Rzeczy, które najbardziej nas
zaprzątają, na przykład to, aby ukrywać swój
niedostatek, są często prawie niczym; jest to
nic, które wyobraźnia nasza wydyma do roz-
miarów góry; inny obrót wyobraźni pozwala
nam je odsłonić bez przykrości. (85)
110. [49] (Wyobraźnia moja każe mi nie-
nawidzić kogoś, kto charczę lub sapie przy
jedzeniu; wyobraźnia ma wielką władzę; cóż
stąd? Poddamy się tej władzy, dlatego że jest
naturalna? Nie; będziemy jej się opierać...} (86)
111. [169] Dzieci przerażają się twarzy, którą
sobie same umazały, bo są dzieci; ale jak to, co
jest tak słabe będąc dzieckiem, może być tak
mocne podrósłszy? Zmieniamy jedynie
urojenia; wszystko, co się stopniowo doskonali,
podupada też stopniowo; co było słabe, nie
może nigdy być bardzo silne. Darmo mówić
urósl, odmienil się; zawsze jest ten sam! (88)
112. [381] Czas leczy boleści i urazy, po-
nieważ my się zmieniamy; nie jesteśmy już tą
samą istotą, ani obrażający, ani obrażony nie są
już sobą. To tak jak naród, który się obraziło i
który by się ujrzało w dwa poko-

lenia później; i to są Francuzi, ale nie ci sami.


(122)
113. [427] Nie kocha już tej osoby, którą
kochał przed dziesięciu laty. Bardzo wierzę:
toć nie jest już ta sama ani on nie; on był młody
i ona także; jest zupełnie inna. Kochałby ją
jeszcze może taką, jaką była wówczas. (123)
114. [420] Nie tylko patrzymy na te rzeczy z
innych stron, ale także innymi oczami;
dlaczegóż miałyby się nam wydawać podobne?
(124)
115. [83] Dwie podobne twarze, z których
żadna oddzielnie nie pobudza do śmiechu, bu-
dzą śmiech przez swoje podobieństwo. (13)
116. [21] Cóż za czcza sztuka: malarstwo,
która ściąga podziw przez podobieństwo do
rzeczy, których oryginału nie podziwiamy!
(134)
3. ZWYCZAJ
117. [269] Quod crebro videt, non mira-tur,
etiamsi cur fiat nesc.it; quod ante non viderit,
id, si evenerit, ostentum esse censet.™ (Cic.
583) (90)
118. [423] Spongia solis.1* — Kiedy widzimy,
iż jakieś zjawisko powtarza się, wnosimy stąd o
naturalnej konieczności, jak to, że jutro będzie
dzień itd. Ale często zawodzi nas i nie poddaje
się własnym prawidłom. (91)

86
119—123
119. [163] Czym są nasze naturalne zasady,
jeśli nie nawykiem, w dzieciach zaś zwyczajem
przejętym od ojców, jak łowy u zwierząt?
Odmienne nawyki dadzą nam inne zasady
naturalne, uczy nas o tym doświadczenie; a
jeśli są takie zasady opierające się zwyczajowi,
istnieją też zwyczaje przeciw naturze,
opierające się naturze i innemu zwyczajowi. To
zależy od skłonności. (92)
120. [195] Rodzice lękają się, aby się wro-
dzona miłość dzieci nie zatarła; czymże jest
natura, która może się zatrzeć? Przyzwycza-
jenie jest drugą naturą, która niweczy pierwszą.
Ale ao to jest natura? Czemu przyzwyczajenie
nie jest naturalne? Bardzo się obawiam, że ta
natura jest sama tylko pierwszym nawykiem,
jak nawyk jest drugą naturą. (93)
121. [47] Natura człowieka jest naturalna.
omne animal.™
Nie ma nic, czego by nie można uczynić
naturalnym, nie ma nic naturalnego, czego by
nie można zatracić. (94)
122. [*441] Pamięć, radość to są uczucia;
nawet twierdzenia matematyczne stają się
uczuciami, rozum bowiem czyni uczucia na-
turalnymi, uczucia zaś naturalne zacierają się
przez rozum. (95)
123. [*201] Kto nawykł lichymi racjami
dowodzić zjawisk przyrody, nie chce uznać
dobrych, gdy je odkryto. Przykładem krążenie
krwi dla objaśnienia, czemu żyła pęcznieje
poniżej podwiązki. (96)

87
124—127
124. [62] Uprzedzenie wprowadza w bląd. —
Opłakana to rzecz widzieć, iż wszyscy ludzie
rozprawiają jeno o środkach, a najmniej o
celu. Każdy myśli, jak wywiąże się ze swego
rzemiosła; ale co do wyboru rzemiosła i
ojczyzny, los o tym rozstrzyga.
Litość bierze patrzeć, jak tylu Turków, he-
retyków, niewiernych idzie obyczajem swoich
ojców dla tej jednej racji, iż uprzedzono ich,
że to jest najlepszy; toż samo skłania każ-
dego do jego rzemiosła, do ślusarki, żołnierki
itd.
Z tych przyczyn dzikiemu nie nadałaby się
Prowansja.20 (98)
125. [394] Myśli. — Wszystko jest jedność,
wszystko jest rozmaitość. Ileż natur w naturze
człowieka! Ileż powołań, jakże przy-
padkowych? Każdy obiera zwykle to rzemio-
sło, które nauczono go szanować. Dobrze zro-
biony obcas. (116)
126. [81] Obcas u trzewika. — „Och, jak to
pięknie odrobione! Cóż za zdolny rzemieślnik!
Jaki to śmiały żołnierz!" — Otóż źródło
naszych skłonności i wyboru zawodów. „Jak on
tęgo pije! Jak ów mało pije!" — oto co tworzy
ludzi trzeźwych i pijaków, żołnierzy, tchórzów
itd. (117)
127. [3] Najważniejsza rzecz w życiu to
wybór zawodu: rozstrzyga o tym przypadek.
Zwyczaj wytwarza murarzy, żołnierzy, po-
krywaczy dachów. „To doskonały pokrywacz
dachów", powiadają; zasię mówiąc o żołnie-
rzach: „Czyści wariaci". Inni znowuż prze-
ciwnie: „Nie masz w świecie nic ponad woj-

130
89
127—130
88

nę, reszta ludzi to lada co". Wedle tego, jak w


dzieciństwie słyszymy pochwałę jednych
rzemiosł, a wzgardę drugich, wybieramy; z
natury bowiem mamy pociąg do prawdy, a
wstręt do szaleństwa; te słowa21 działają na
nas, błądzimy tylko w ich stosowaniu. Taka
jest siła zwyczaju, że z tych, których natura
stworzyła tylko ludźmi, robi się całe stany
ludzi; istnieją okolice złożone tylko z murarzy,
tylko z żołnierzy itd. Bez wątpienia natura nie
jest tak jednostajna. Przyzwyczajenie zatem
czyni to wszystko, nagina bowiem naturę;
niekiedy zaś natura przemaga je i utrzymuje
człowieka w jego skłonnościach, mimo
wszelkiego nawyku, dobrego czy ziego. (97)
128. [423] 22 Natura zaczyna wciąż na nowo
te same rzeczy: lata, dnie, godziny; tak samo
przestrzenie i liczby stykają się z sobą. W ten
sposób tworzy się rodzaj nieskończoności i
wieczności; nie znaczy to, aby cośkolwiek z
tego było nieskończone i wieczne, ale to
ograniczone jednostki mnożą się w
nieskończoność. Zdaje się, iż jedynie liczba,
która je mnoży, jest nieskończona. (121)
129. [423] Główny talent, który miarkuje
wszystkie inne. (118)
4. MIŁOŚĆ WŁASNA
130. [Ms. Perier, 84] Naturą miłości własnej i
naszego ludzkiego ja jest miłować tyl-

ko siebie i cenić tylko siebie. Ale co pocznie Sk


Nie może przeszkodzić, aby ten przedmiot, l
który tak kocha, nie był pełen przywar i bra- \
ków; chce być wielki, widzi się małym; chce l
być szczęśliwy, widzi się nędznym; chce być \
doskonały, widzi się pełnym niedoskonałości;
chce być przedmiotem miłości i szacunku lu-
) dzi, a widzi, iż przywary jego zasługują je- l
no na wstręt i wzgardę. Ten kłopot, w którym
się znajduje, rodzi w nim najbardziej ^)
niesprawiedliwą i zbrodniczą namiętność, jaką
sobie można wyobrazić: człowiek nabiera
śmiertelnej nienawiści do tej prawdy, która
mu przygania i która przekonywa go o jego
brakach. Pragnąłby ją unicestwić; nie mogąc
zaś zniwepzyć jej samej w sobie, niweczy ją,
ile może, w swojej świadomości i w
świadomości drugich; to znaczy dokłada
wszelkich starań, aby zasłaniać swoje przywary
i drugim, i sobie, nie może ścierpieć. aby mu je
pokazywano lub je widziano.
Jest to bez wątpienia wielkie zło być peł-
nym przywar, ale jeszcze większe zło jest
być ich pełnym i nie chcieć ich uznać, to
znaczy dodawać do nich jeszcze błąd
dobrowolnego złudzenia. Nie chcemy, aby
inni nas oszukiwali; nie uważamy za
godziwe, aby żądali od nas więcej
szacunku, niż na to zasługują; również tedy
nie jest sprawiedliwe, abyśmy ich
oszukiwali i kazali się szanować więcej, niż
na to zasługujemy.
Tak więc skoro drudzy odkrywają
jedynie niedoskonałości i przywary, które
mamy w istocie, oczywiste jest, że nie
czynią nam tym

130
90
krzywdy, skoroć nie oni są tego przyczyną; i że
oddają nam przysługę pomagając nam uwolnić
się od zła, jakim jest nieświadomość owych
przywar. Nie powinniśmy się gniewać, że oni je
znają i że gardzą nami: jako iż sprawiedliwe
jest, i aby nas znali takimi, jakimi jesteśmy, i
aby gardzili nami, skorośmy godni wzgardy.
Oto uczucia, jakie zrodziłyby się w serca
pełnym słuszności i sprawiedliwości. Co mamy
powiedzieć o naszym, widząc w nim skłonność
wcale przeciwną? Aza nie jest prawdą, że
nienawidzimy prawdy i tych, którzy nam ją
mówią, i lubimy, aby się mylili na naszą
korzyść, i chcemy, aby nas mieli za innych, niż
jesteśmy?
A oto dowód, który budzi we mnie grozę.
Religia katolicka nie każe odsłaniać swoich
grzechów po równi wobec całego świata; po-
zwala kryć się wobec wszystkich innych ludzi,
wyjąwszy jednego, przed którym nakazuje
odsłonić dno serca i ukazać się, jakimi
jesteśmy. Tego jedynego człowieka nakazuje
nam wywieść z błędu i zobowiązuje go do
niezłomnej tajemnicy, która sprawia, iż ta
wiedza jest w nim, jakoby nie była. Czy można
sobie wyobrazić coś bardziej miłosiernego i
łaskawego? A mimo to zepsucie człowieka jest
takie, że jeszcze to prawo wydaje mu się
twarde; i to jest jedna z głównych przyczyn,
która zbuntowała przeciw Kościołowi znaczną
część Europy.23
Jakże niesprawiedliwe i nierozumne jest
serce człowieka, iż może się wzdragać przed

130
91
dopełnieniem wobec jednego człowieka tego,
co by mu się godziło czynić wobec wszyst-
kich! Zali jest sprawiedliwe, abyśmy ich
oszukiwali?
Są rozmaite stopnie tego wstrętu do praw-
dy; ale można rzec, iż znajduje się on u wszyst-
kich w jakimś stopniu, jako nieodłączny od
miłości własnej. Ta niewczesna drażli-wość
jest przyczyną, iż człowiek zmuszony
przyganiać drugiemu szuka tylu omówień i
złagodzeń, aby go nie urazić. Musi pomniej-
szyć nasze błędy, udawać, że je usprawie-
dliwia, wplatać pochwały i zapewnienia sym-
patii i szacunku. A i tak lekarstwo pozostaje
gorzkie dla miłości własnej. Zażywa go ona
najmniej jak może i zawsze ze wstrętem, a
często nawet z ukrytym żalem do tych, którzy
je podają.
Zdarza się stąd, iż jeśli ktoś ma interes w
naszej przyjaźni, uchyla się od przysługi, o
której wie, że nam jest niemiła; raczy nas
wedle naszego smaku. Nienawidzimy praw-
dy, więc nam ją kryją; pragniemy, by nam
schlebiano, schlebiają nam; chcemy, aby nas
oszukiwano, oszukują nas.
Stąd pochodzi, iż każdy szczebel powodze-
nia, na który wznosimy się w świecie, oddala
nas jeszcze od prawdy, gdyż ludzie bardziej
się boją zranić tych, których życzliwość jest
korzystniejsza, a niechęć groźniejsza.
Monarcha może być pośmiewiskiem całej
Europy, a tylko on sam nie będzie o tym
wiedział. Nie dziwię się: mówienie prawdy
jest korzystne dla tego, komu się ją mówi,

132—136
92
130—132

ale niekorzystne dla tych, którzy ją mówią, bo


ściągają na się nienawiść. Owo ci, którzy żyją w
pobliżu możnych, bardziej miłują własne
korzyści niż dobro książęcia, któremu służą;
niepilno im tedy świadczyć mu przysługę
szkodząc sobie samym.
Nieszczęście to jest z pewnością większe i
częstsze przy znacznej fortunie, ale i najmniejsi
nie są od tego wolni, zawsze bowiem jest jakaś
korzyść w tym, aby posiadać miłość u ludzi.
Tak więc życie ludzkie jest jeno nieustanną
złudą; ludzie oszukują się wzajem i karmią
pochlebstwami. Nikt w naszej przytomności nie
mówi o nas tak, jak poza oczami. Związki ludzi
opierają się jedynie na tym wzajemnym
oszukaństwie; niewiele ostałoby się z przyjaźni,
gdyby każdy wiedział, co przyjaciel mówi o
nim, kiedy go nie ma, mimo że mówi wówczas
szczerze i beznamiętnie.
Człowiek jest tedy jeno maską, jeno kłam-
stwem i obłudą; i w sobie, i wobec drugich. Nie
chce, aby mu mówiono prawdę, stara się jej nie
mówić innym; a wszystkie te skłonności, tak
odległe od sprawiedliwości i rozumu, posiadają
korzenie w jego sercu. (100)
131. [103] Twierdzę stanowczo, iż gdyby ludzie
wiedzieli, co mówią wzajem o sobie, nie byłoby
w świecie ani czterech przyjaciół: widać to ze
sprzeczek wywoływanych od czasu do czasu
niedyskrecją. (101)
132. [163] Epigramy Marcjala. — Człowiek
lubi złośliwość: ale nie wobec kalek i nie-

szczęśliwych, tylko wobec szczęśliwych py-


szałków.3 Inaczej popełnimy błąd.24
Pożądliwość bowiem jest źródłem wszyst-
kich naszych poruszeń i ludzkości [także].25
Trzeba być miłym tym, którzy mają uczu-
cia ludzkie i tkliwe. (41)
133. [439] Żałować nieszczęśliwych nie jest
sprzeczne z pożądliwością 26; przeciwnie, ra-
dzi jesteśmy, iż możemy oddać to świadectwo
przyjaźni i zyskać sobie rozgłos tkliwego ser-
ca, nic nie dając. (452)
134. [467] Wszyscy ludzie ze swej natury
nienawidzą się wzajem. Posłużono się, jak
się dało, pożądliwością, aby jej kazać służyć
powszechnemu dobru; ale to tylko sztuczka i
fałszywy obraz miłości bliźniego; w gruncie
to tylko nienawiść. (451)
135. [465] Ugruntowano wszystko na po-
żądliwości i dobyto z niej cudowne prawidła
porządku, moralności i sprawiedliwości; ale
w głębi, w szpetnej głębi człowieka, owo
figmentum malum27 jest tylko przykryte, ale
nie usunięte. (453)
136. [75] Ja28 jest wstrętne: ty, Mitonier
pokrywasz je, ale go przez to nie usuwasz;
jesteś tedy zawsze wstrętny. — Nie. Skoro
bowiem postępujemy, jak to czynimy, uprzej-
mie względem całego świata, znika powód,,
aby się nami brzydzić. — To prawda, gdy w
owym ja nienawidziło się jedynie przy-
a [*441] Epitet książę zwrócony do króla po-
doba się ludziom, ponieważ umniejsza jego do-
stojeństwo. (42)

140—145
95*
136—139
•94

krości, której stąd doznajemy. Ale jeśli go


nienawidzę dlatego, że jest niesprawiedliwe, :że
się czyni ośrodkiem wszystkiego, będę go
nienawidził zawsze.
Słowem, ja ma dwie właściwości: jest nie-
sprawiedliwe w sobie w tym, że się czyni
•ośrodkiem wszystkiego; jest niewygodne dru-
gim w tym, że ich chce ujarzmić: każde bowiem
ja jest wrogiem i chciałoby być tyranem
wszystkich innych. Odejmujesz mu natręctwo,
ale nie niesprawiedliwość; nie czynisz go przeto
lubym tym, którzy nienawidzą .jego
niesprawiedliwości: czynisz je lubym jedynie
ludziom niesprawiedliwym, którzy nie znajdują
już w nim swego wroga; tak więc pozostajesz
nadal niesprawiedliwy i mo-:żesz podobać się
jeno niesprawiedliwym. (455)
137. [67] Niesprawiedliwość. — Nie znaleźli 29
innego sposobu zadowolenia pożądliwości bez
krzywdy drugich. (454)
138. [229] Cóż za wyuzdanie sądu, wedle
którego nie ma nikogo, kto by się nie stawił
ponad resztę świata i kto by nie przekładał
"własnego dobra i trwania swego szczęścia i
życia ponad dobro i szczęście całej reszty. (456)
139. [402] Każdy jest wszystkim sobie samemu;
z jego śmiercią bowiem wszystko dlań umiera. I
stąd pochodzi, iż każdy mniema, że jest
wszystkim dla wszystkich. Nie trzeba sądzić o
naturze wedle nas, ale we-»dle niej. (457)

5. PYCHA I PRÓŻNOŚĆ
140. [137] Istnieją przywary, które trzymają
się nas jedynie przez inne; skoro się zetnie pień,
wraz, usuwa się je jak gałęzie (102)
141. [141] Kiedy złość ma słuszność po<
swojej stronie, staje się dumna i roztacza ją w
całym jej blasku.
Kiedy zaparcie się świata albo surowość-
obyczajów nie osiągnęły prawdziwego dobra i
trzeba im wrócić na drogę natury, dumna jest z
tego powrotu. (407)
142. [49] Niesprawiedliwość. — To, aby za-
rozumienie łączyło się z nędzą *, to ostateczna
niesprawiedliwość (214)
143. [73] Sprzeczność. — Duma, przeciw-
waga wszystkich nędz: albo ukrywa swoje
nędze; albo, jeśli je odsłania, chlubi się tym, że
je zna. (405)
144. [C. 257] Pycha przeciwważy i przeważa
wszystkie nędze. Otoć osobliwy potwór i obłęd
bardzo widoczny: spadł31 ze swego miejsca i
szuka go z niepokojem; oto czynność
wszystkich ludzi; zobaczmyż, kto je znajdzie.
(406)
145. [382] Nie zadowalamy się życiem, jakie
mamy w sobie i we własnej naszej istocie;
chcemy żyć w pojęciu drugich życiem urojonym
i silimy się dlatego na pokaz.32 Pracujemy bez
ustanku nad tym, aby upiększyć i zachować
nasze istnienie urojone, a,
* (niesprawiedliwością) 30

145—148
96
148—153
97

3
s
r
zaniedbujemy prawdziwe. A jeśli posiadamy
albo spokój, albo szlachetność, albo wierność,
kwapimy się rozpowiadać o tym, aby przy-
wiązać te cnoty do naszego drugiego istnienia, i
raczej odjęlibyśmy je sobie, aby je przyczepić
tamtemu; stalibyśmy się z ochotą tchórzami,
gdybyśmy tym mogli nabyć sławy odważnych.33
Wielki to znak nicości własnego naszego
istnienia, że nie umiemy się zadowolić jednym
bez drugiego i zamieniamy często jedno za
drugie! Kto by bowiem nie umarł dla ocalenia
swego honoru, byłby bezecni-kiem. (147)
146. [75] Pycha. — Ciekawość jest jedynie
próżnością: najczęściej chcemy wiedzieć
jedynie po to, aby mówić o tym. Nikt by się nie
puszczał na morze, gdyby nie miał nigdy mówić
o tym, dla samej przyjemności widzenia — bez
nadziei udzielenia tego. (152)
147. [*443] Kiedy się nie zna prawdy w
jakiejś rzeczy, dobrze jest, aby istniał wspólny
błąd, który by dawał ludziom jakąś pewność, jak
na przykład to, iż księżycowi przypisuje się
zmianę pogody, przebieg chorób itd.; główną
bowiem chorobą człowieka jest niespokojna
ciekawość rzeczy, które mu są niedostępne;
mniej złe mu jest trwać w błędzie niż w tej
jałowej ciekawości. (18)
148. [*440] Piękne czyny ukryte są naj-
czcigodniejsze. Kiedy spotykam je w historii,
jak na przykład na str. 184 34, podobają mi się
wielce; ale ostatecznie nie były one tak zupełnie
ukryte, skoro doszły do wiadomości; i mimo że
uczyniono wszystko, aby je ukryć,

ta odrobina, przez którą wyszły na jaw, psuje


wszystko; to bowiem jest w nich najpiękniejsze,
iż chciano je ukryć. (159)
149. [69] Chwała, — Podziw psuje wszystko
od dzieciństwa. „O, jak to dobrze powiedziane!
O, jak on to dobrze zrobił! Jaki rozumny!" itd.
Dzieci w Port-Royal, których nie podnieca się tą
ostrogą zazdrości i chluby, popadają w
niedbałość. (151)
150. [*49] O chęci posiadania szacunku tych, z
którymi się przestaje. — Z przyrodzenia
oddani jesteśmy we władanie pychy. Przez nią
to tkwimy pośród naszych nędz, błędów itd.;
tracimy nawet życie z radością, byle o tym
mówiono.
Próżność: gra, polowanie, wizyty, teatr,
rzekoma wiekuistość imienia. (153)
151. [416] Jesteśmy tak niesyci chwały, iż
chcielibyśmy, aby nas znała cała ziemia, nawet
ci, którzy przyjdą wówczas, gdy nas nie
będzie; a tak próżni, iż szacunek pięciu czy
sześciu osób, które nas otaczają, cieszy nas i
zadowala. (148)
152. [83] Nie dbamy, aby nas szanowano w
miastach, przez które przejeżdżamy; ale kiedy
mamy zabawić w którym jakiś czas, wówczas
dbamy o to. Jak długi musi być ten czas?
Proporcjonalny do naszego nikłego i kruchego
trwania. (149)
153. [49] Próżność jest tak zakorzeniona w
sercu człowieka, iż żołdak, cham, kuchta,
tragarz chełpią się i chcą, aby ich podziwiano.
Filozofowie nawet pragną tego; a ci, którzy
piszą przeciw temu, chcą mieć tę chwa-
7 — Myśli

98
153—158
159—162
99

łę, że dobrze napisali; i ci, którzy ich czytają,


chcą mieć chwałę, że ich czytali; i ja, który to
piszę, mam może to pragnienie; i może ci,
którzy to będą czytać... (150)
154. [21] Rzemiosla. — Słodycz chwały jest
tak wielka, że do jakiegokolwiek przedmiotu się
ją przywiąże, nawet do śmierci, kocha się ją.
(158)
155. [83] Ferox gens nullam esse vitam sine
armis rati.3S (Chwała.) Wolą raczej śmierć niż
pokój; inni wolą raczej śmierć niż wojnę.
Wszelkie mniemanie może być droższe niż
życie, do którego przywiązanie wydaje się tak
mocne i naturalne. (156)
156. [*442] Sprzeczność: wzgarda naszej

istoty, umierać za nic, nienawiść naszej istoty.


(157)
157. [11] Prawdziwy przyjaciel to rzecz tak
szacowna, nawet dla największych panów —
iżby mówił dobrze o nich i obstawał za nimi —
nawet w ich nieobecności — że powinni
wszystko czynić, aby go posiadać. Ale niech
dobrze wybiorą; jeśli bowiem dołożą wysiłków,
aby pozyskać sobie głupców, nie zda im się to
na nic, choćby owi mówili o nich jak najlepiej;
ba, nie będą mówili dobrze, jeśli się będą czuli
słabsi, ponieważ brak im powagi po temu;
raczej będą ich obmawiali dla towarzystwa.
(155)
158. [163] Czy jesteś mniej niewolnikiem
przez to, że twój pan kocha cię i pieści?
Wielkie szczęście twoje, niewolniku: pan pieści
cię, a zabije cię niebawem. (209)

6. SPRZECZNOŚCI
159. [393] Sprzeczności. — Człowiek jest z
natury łatwowierny, niedowierzający; lękliwy,
zuchwały. (125)
160. [81] Opis człowieka: zawisłość, prag-
nienie niezawisłości, potrzeba. (126)
161. [134] Jak trudno jest przedłożyć coś
sądowi drugiego nie każąc jego sądu przez
sposób, w jaki się to przedkłada. Jeśli mówimy:
„To a to zda mi się piękne" lub: „Zda mi się
ciemne", lub coś podobnego, pociągamy
wyobraźnię ku temu sądowi lub przeciwnie,
drażnimy ją i pchamy w inną stronę. Lepiej nic
nie mówić; wówczas ów sądzi wedle tego, jak
jest, to znaczy, jak jest w tej chwili, i wedle
wpływu innych okoliczności, których nie jest
panem. Ale przynajmniej nie wpłynęliśmy na
to; chyba że nasze milczenie wywrze także swój
wpływ wedle tego, jakiego wybiegu spodoba
mu się w nim dopatrzyć, jaki sens zechce mu
nadać, lub wedle tego, co wywnioskuje z ge-
stów i z miny lub z głosu, wedle swego talentu
odczuwania: tak trudno jest nie wytrącić sądu z
jego przyrodzonej podstawy, lub raczej tak jest
ona wątła i niestała! (105)
162. [381] Znając główną namiętność czło-
wieka można być pewnym, że mu się trafi do
serca: każdy wszelako ma swoje fantazje
sprzeczne z jego własnym dobrem, nawet wedle
jego pojęć; jest to kaprys, którego nie da się
obliczyć. (106)

100
163-166
166—168
101

163. [227] Lustravit lampade terras.m Humor


mój w małym stopniu zależy od pogody37, mam
wewnątrz swoje mgły i swoją pogodę; nawet
zły lub dobry obrót moich spraw małe ma w
tym znaczenie. Zdobywani się niekiedy na
wysiłek przeciwko losowi; chwała zwalczenia
go pomaga mi go zwalczyć wesoło — gdy
nieraz w szczęściu przychodzą na mnie chwile
zniechęcenia. (107)
164. [87] 3S Jesteśmy tak nieszczęśliwi, iż
możemy znajdować przyjemność w jakiejś
rzeczy jedynie pod warunkiem, że strapimy się,
jeśli ta rzecz się nie uda, co mogą sprawić
tysiące przyczyn i sprawiają też na każdym
kroku. Kto by odkrył tę tajemnicę, aby się
cieszyć dobrem nie martwiąc się przeciwnym
mu złem, ten trafiłby w sedno: oto per-petuum
mobile.3' (181)
165. [*440] Tych, którzy wśród trudnych
spraw zawsze mają dobrą nadzieję i cieszą się
szczęśliwym obrotem, jeśli nie zmartwią się tak
samo niepomyślnym, można podejrzewać, że
radzi są z przegrania sprawy; uszczęśliwieni są,
iż znajdują te pozory do nadziei, aby okazać, iż
sprawa leży im na sercu i udaną radością pokryć
radość prawdziwą z przegranej. (182)
166. [*441] Kiedy się mamy dobrze, dzi-
wimy się. jak można by znieść chorobę; kiedy
zachorujemy, zażywamy wesoło lekarstwo;
choroba skłania nas ku temu. Nie mamy już
namiętności i chęci do rozrywek i przechadzek,
jakie rodziło w nas zdrowie, a które są nie do
pogodzenia z chorobą: natura

zsyła wówczas namiętności i pragnienia zgodne


ze stanem obecnym. Nękają nas jedynie
obawy, jakie tworzymy sami, a nie natura,
ponieważ do stanu, w którym się znajdujemy,
przydają one uczucia stanu, w którym się nie
znajdujemy. (109)
167. [*441] Ponieważ natura czyni nas zaw-
sze nieszczęśliwymi w każdym stanie, prag-
nienia nasze podsuwają nam stan szczęśliwy,
ponieważ do stanu, w którym jesteśmy, łączą
przyjemność stanu, w którym nie jesteśmy; a
gdybyśmy osiągnęli te przyjemności, nie
bylibyśmy mimo to szczęśliwi, ponieważ

mielibyśmy inne pragnienia, zgodne z tym


nowym stanem.
Trzeba przeprowadzić szczegółowo tę ogólną
zasadę... (109)
168. [*21] * Nie dbamy nigdy o czas obecny.
Uprzedzamy przyszłość, jako nadchodzą- ? ca
zbyt wolno, jak gdyby chcąc przyspieszyć jej
bieg; albo przywołujemy przeszłość, aby ją
zatrzymać, jako zbyt chybką. Tak nierozsądni
jesteśmy, że błąkamy się w czasach, które nie są
nasze, nie myśląc o jedynym, który mamy; i tak
letcy, że myślimy o chwilach, które są już
niczym, a przepuszczamy niebacznie jedyną,
która istnieje. Zazwyczaj bowiem teraźniejszość
rani nas. Skrywamy ją naszym oczom, bo nam
jest przykra; a jeśli jest miła, żałujemy, że się
nam wymyka. Staramy się podeprzeć ją
przyszłością
* (Czas, który w swym nieprzerwanym biegu
doprowadził nas aż dotąd, bardziej nas przy-
zwyczaił do wstrząsów niż...}

102
168—172
172—176
103

i silimy się rozrządzać rzeczami, które nie są w


naszej mocy, na czas, którego nie wiemy zgoła,
czy dożyjemy.
Niech każdy zbada swoje myśli: ujrzymy, iż
wszystkie zaprząta przeszłość i przyszłość. Nie
myślimy prawie o teraźniejszości; a jeśli
myślimy, to jeno aby zaczerpnąć z niej treści do
snucia przyszłości.40 Teraźniejszość nie jest
nigdy naszym celem. Przeszłość i teraźniejszość
są dla nas środkami; celem jest tylko przyszłość.
Tak więc nie żyjemy nigdy, ale spodziewamy
się żyć; gotujemy się wciąż do szczęścia, a co za
tym idzie, nie kosztujemy go nigdy. (172)
169. [*77] Nędza* — Salomon41 i Hiob
najlepiej znali i najlepiej wyrazili nędzę
człowieka: jeden najszczęśliwszy, drugi naj-
nieszczęśliwszy z ludzi; jeden znający z do-
świadczenia czczość rozkoszy, drugi praw-
dziwość cierpień. (174)
170. [69] Poczucie fałszu przyjemności
obecnych, a nieświadomość czczości przyjem-
ności nieobecnych są powodem niestałości. (110)
171. [67] Niestałość. — Rzeczy mają różne
własności, a dusza różne skłonności, nic bo-
wiem nie jest proste wobec duszy i dusza nie
jest nigdy prosta wobec żadnego przedmiotu:
stąd pochodzi, że płaczemy i śmiejemy się z tej
samej rzeczy. (112)
172. [65] Niestałość. — Mniemamy, iż do-
tykając człowieka dotykamy jakoby zwy-
a [21] Nędza. Hiob i Salomon. (174 bis)

kłych organów. W istocie są to organy, ale


dziwaczne, zmienne, kapryśne (których rury nie
idą za sobą po porządku). Ci, którzy umieją
grać jeno na zwyczajnych organach, z tych nie
dobyliby akordu. Trzeba wiedzieć, gdzie są
[pedały]. (111)
173. [79] Niestałość i dziwaczność. — Żyć
jedynie ze swej pracy i władać najpotężniej-
szym państwem w świecie to rzeczy bardzo
sprzeczne; jednoczą się wszelako w osobie
padyszacha tureckiego.42 (113)
174. [*202} Mimo że ktoś nie ma interesu w
tym, co mówi, nie trzeba stąd koniecznie
wnosić, że nie kłamie; są ludzie, którzy kłamią,
po prostu aby kłaniać. (108)
175. [*25] Lada co nas pociesza, bo lada co
nas zasmuca.43 (136)
176. [110] (Czym się dzieje, że ten człowiek,
zmartwiony śmiercią żony i jedynego syna,
znękany dokuczliwym sporem, w tej chwili nie
jest smutny i że go widzimy wolnym od
wszystkich tych bolesnych i niepokojących
myśli? Nie trzeba się dziwić, podano mu piłkę,
musi ją odrzucać partnerowi, czyha na nią w
chwili, gdy spada z dachu; jakże chcecie, aby
myślał o swoich sprawach mając tę oto sprawę
przed sobą? Oto troska godna zaprzątać tę
wielką duszę i zbawić ją od wszelkiej innej
myśli. Ten człowiek, zrodzony ku temu, aby
poznać świat, sądzić wszystkie rzeczy, aby
władać całym państwem, jest oto cały zajęty i
napełniony troską o złowienie zająca. I jeśli się
nie zniży do tego ł zechce być ciągle w
napięciu, okaże

104
176—180
się jedynie tym głupszy, ponieważ będzie się
chciał wznieść ponad ludzkość, a jest osta-
tecznie tylko człowiekiem, to znaczy zdolnym
dokonać mało i wiele, wszystko i nic: nie jest
aniołem ani bydlęciem, ale człowiekiem.) (140)
177. [23] Ludzie wypełniają sobie życie go-
nitwą za piłką i zającem; jest to przyjemność
nawet królów. (141)
178. [79] Próżność. — Cudowne to zaiste.
aby rzecz tak widoczna jak próżność była tak
mało znana, że wręcz dziwne i osobliwe jest
rzec, iż zabieganie o zaszczyty jest głupstwem!
(161)
179. [*21] Cezar był zbyt stary, o ile mi się
zdaje, aby się brać do podboju świata. To była
rozrywka dobra dla Augusta albo dla
Aleksandra: to byli młodzi ludzie, których
trudno jest powściągnąć; ale Cezar musiał być
dojrzalszy." (132)
180. [487] Kto zechce poznać do gruntu
nicość człowieka, niech tylko zważy przyczyny
i skutki miłości. Przyczyną jest jakieś „nie
wiadomo co" (Corneille)45, skutki zaś są
przerażające. To „coś nieokreślonego", ta
drobnostka niepodobna do ujęcia porusza całą
ziemią, królami, wojskami, całym światem.
Nos Kleopatry: gdyby był krótszy, całe oblicze
ziemi wyglądałoby inaczej.3 (162)
a [79] Próżność. — Przyczyny i skutki miłości:
Kleopatra. (163)
[50] <Nic lepiej nie ujawnia próżności ludzkiej
niż rozważania przyczyn i skutków miłości: cały
świat zmienia się od tego: nos Kleopatry.) (163 bis)

105
181—183
181. [227] Słowo Galilejczyk, które tłum
żydowski wymówił jakoby przypadkiem,
oskarżając Chrystusa przed Piłatem, dało Pi-
łatowi przyczynę do odesłania Chrystusa He-
rodowi; w czym dopełniła się tajemnica, iż
miał być sądzony przez żydów i pogan. Przy-
padek stał się pozornie przyczyną spełnienia
tajemnicy. (744)
182. [227] Przykład czystości Aleksandra nie
uczynił tylu powściągliwych, ilu nieu-
miarkowanych uczynił przykład jego opilstwa.
Nie wstyd nie być tak cnotliwym jak on,
wydaje się zaś wybaczalnym być nie bardziej
występnym od niego. Powtarzając błędy owych
wielkich ludzi, nie sądzimy, abyśmy dzielili
przywary pospólstwa; nie bierzemy pod uwagę
tego, iż w tym właśnie należą oni do
pospólstwa. Zbliżamy się do nich tym, czym
oni zbliżają się do gminu; choćby bowiem
najbardziej byli górni, i tak w czymś schodzą
się z najlichszymi z ludzi. Nie wiszą w
powietrzu, oderwani od społeczności. Nie, nie:
jeśli są więksi od nas, to stąd, iż głowę mają
wyżej; ale stopy mają równie nisko jak nasze.
Tu wszyscy są na jednym poziomie i wspierają
się na jednej ziemi; z tego końca znajdują się
równie nisko jak my, jak najmniejsi, jak dzieci,
jak bydlęta. (103)
183. [103] Kiedy namiętność prze nas do
jakiejś rzeczy, zapominamy o obowiązkach: gdy
nas zajmie książka, czytamy ją, choćbyśmy
powinni robić co innego. Aby przypomnieć
sobie obowiązki, trzeba zamierzyć

106
187—189
183—186
107

jakieś zatrudnienie, do którego mamy wstręt:


wówczas wymawiamy się, że mamy co innego
do czynienia, i tym sposobem przypominamy
sobie o obowiązku. (104)
184. [484] Ludzie są tak nieodzownie szaleni,
iż nie być szalonym znaczyłoby być szalonym
innym rodzajem szaleństwa.46 (414)
185. [81] Najbardziej zdumiewa mnie, gdy
widzę, iż cały świat nie jest zdumiony swoją
słabością. Wszystko odbywa się poważnie:
każdy trzyma się swojej kolei nie dlatego, by w
istocie dobrze było trzymać się jej, skoro taki
obyczaj, ale jak gdyby każdy wiedział pewnie,
gdzie jest rozum i sprawiedliwość. Doznajemy
zawodu co chwila; i przez zabawną pokorę
sądzimy, że to nasza wina, a nie wina sztuki47,
której posiadaniem się wciąż chełpimy. Ale
dobrze jest, aby na świecie było tylu ludzi nie
będących pirrończy-kami, na chwałę
pirronizmu, aby ukazać, iż człowiek zdolny jest
do naj niedorzeczniej -szych mniemań, skoro
zdolny jest wierzyć, iż stanem jego jest nie owa
naturalna i nieunikniona słabość, ale,
przeciwnie, naturalna roztropność.
Nic bardziej nie potwierdza pirronizmu jak
to, że istnieją ludzie nie będący pirrończy-
kami: gdyby wszyscy nimi byli, byliby w
błędzie.48 (374)
186. [*83] Ta sekta49 umacnia się bardziej
przez swych wrogów niż przez zwolenników;
słabość bowiem człowieka ujawnia się o wiele
więcej w tych, którzy jej nie znają, niż tych,
którzy ją znają. (376)

187. [437] Rozprawy o pokorze są materią


pychy dla ludzi pysznych, a pokory dla po-
kornych. Tak samo rozmowy o pirronizmie są
materią twierdzenia dla twierdzących; niewielu
mówi o pokorze pokornie; niewielu o czystości
czysto; niewielu o pirronizmie wątpiąco.
Jesteśmy jeno kłamstwem, dwoistością,
sprzecznością; kryjemy się i maskujemy sami
przed sobą. (377)
7. SZALEŃSTWO WIEDZY LUDZKIEJ I
FILOZOFII
188. [487] List o szaleństwie wiedzy ludzkiej
i filozofii. Ten list przed Rozrywką.
Felix qui potuit... Felix, nihil admirari.50
280 rodzajów najwyższego dobra u Mon-
taigne'a.» (74)
189. [70] (Ale być może, iż ten przedmiot
przekracza zakres rozumu. Rozpatrzymy tedy
wymysły rozumu w rzeczach mu dostępnych.
Jeśli istnieje coś, w czym własny interes
powinien by mu kazać najbardziej się wytężyć,
to poszukiwanie swego najwyższego dobra.
Spójrzmyż tedy, gdzie pomieściły je owe
wielkie i bystre dusze i czy są pod tym
względem w zgodzie.
Jeden mówi, że najwyższe dobro jest w
cnocie, drugi kładzie je w rozkoszy; jeden w
poznaniu natury, drugi w prawdzie. Felix qui
potuit rerum cognoscere causas5!; inny w
zupełnej niewiedzy, inny w obojętności,

108
139
189—192
109

inny w tym, aby opierać się pozorom, inny —


aby nic nie podziwiać, nihil mirari prope r es
una, quae possit facere et servare bea-tum53;
prawdziwi pirrończycy w swojej bez-czułości,
wątpieniu i ustawnej niepewności; inni znów,
roztropniejsi, myślą, że znaleźli coś lepszego.
Ładnie wyglądamy! *
Jeśli trzeba uznać, że ta piękna filozofia nie
uzyskała tak długą i tak wytężoną pracą nic
pewnego, może choć dusza pozna bodaj siebie
samą? Posłuchajmy nauczycielów świata w tym
przedmiocie. Co mniemali o jej substancji?
39454 Czy powiodło się im znaleźć jej
siedlisko? 395. Co zdołali poznać o jej
początku, trwaniu i odejściu? 399.
[366] Czyż tedy dusza jest jeszcze zbyt
szlachetnym przedmiotem dla słabego światła
rozumu? Zniżmyż go do materii, przypatrzymy
się, czy wie, z czego utworzone jest to własne
ciało, które ożywia, i inne, które rozważa i
którymi porusza do woli. Cóż wiedzą o tym
wielcy dogmatycy, którym nic nie jest tajne?
393. Harum sententiarum.55
+ To wystarczyłoby niewątpliwie, gdyby
rozum był rozumny. Jest nim na tyle, aby
przyznać, że nie umiał jeszcze znaleźć nic
pewnego; ale nie traci jeszcze nadziei, że do
tego dojdzie: przeciwnie, bardziej niż kiedy-
kolwiek żarliwy jest w tym szukaniu i dufa, że
ma w sobie siły potrzebne do tej zdobyczy.
Trzeba go tedy dobić; rozpatrzywszy jego siły
wedle ich skutków, rozważmy je
* [No marginesie:] umieścić po Prawach, roz-
dział następny.

same w sobie; zobaczymy, czy ma jakieś


kształty i jakieś sposoby zdolne pochwycić
prawdę.) (73)
190. [127] Powiadają, że zaćmienia wróżą
nieszczęścia, bo nieszczęścia są rzeczą zwy-
czajną: tak iż wobec częstości nieszczęść często
zgadują; gdyby zasię powiadali, iż wróżą
szczęście, kłamaliby często. Przypisują szczę-
ście jedynie rzadkim zjawiskom niebieskim;
toteż nieczęsto mają sposobność się omylić.
(173)
191. [393] Część I, 1. 2, c. l, dział 4.5S
(Przypuszczenie. Nietrudno będzie zstąpić
jeszcze o stopień niżej i ukazać śmieszność tej
wiedzy. I tak, gdybyśmy zaczęli od środka, czy
może być coś niedorzeczniejszego niż mówić,
że ciała nieożywione posiadają namiętności,
obawy, wstręty? Że ciała bezczułe, pozbawione
życia i nawet zdolne do życia mają
namiętności, których pojęcie wymaga bardziej
wrażliwej duszy do ich odczuwania? A dalej, iż
przedmiotem tego wstrętu jest próżnia?57 Cóż
jest w próżni, co by je mogło przerażać? Czy
może być coś bardziej płaskiego i pociesznego?
Więcej jeszcze: iż mają w sobie samych dążność
do ruchu, aby uniknąć próżni; — czyż mają
ręce, nogi, mięśnie, nerwy?) (75)
192. [verso 151] is (Kartezjusz. — Trzeba
powiedzie w ogóle: „To się dzieje przez kształt i
ruch" — to bowiem jest prawda. Ale mówić,
przez jaki, i składać machinę — to śmieszne...
To jest bezużyteczne, niepewne i przykre. A
gdyby nawet to była prawda,

193—203
110
192—197
111

nie sądzę, aby cała filozofia warta była godziny


trudu.) (79)
193. [C. 335] Napisać przeciwko tym, którzy
zgłębiają nauki: Kartezjusz. (76)
194. [Ms. Guerier 12988, s. 6, wg Małgo-
rzaty Perier.] Nie mogę przebaczyć Karte-
zjuszowi; rad by chętnie w całej swej filozofii
obejść się bez Boga, ale nie mógł się
powstrzymać od tego, iż kazał Mu dać szezut-
ka, aby wprawić świat w ruch; po czym już mu
Bóg na nic niepotrzebny. (77)
195. [415] Kartezjusz bezużyteczny i nie-
pewny. (78)
196. [81] Próżność nauk. — Wiedza rzeczy
zewnętrznych nie okupi w chwilach rozterki
niewiedzy moralnej; natomiast wiedza moralna
zawsze okupi nieświadomość w rzeczach
zewnętrznych. (67)
197. [244] Słabość. — Wszystkie zajęcia ludzi
zmierzają do tego, aby posiąść mienie; i nie
mają tytułów do wykazania, że posiadają je
przez sprawiedliwość, mają bowiem jeno
urojenie ludzkie, ani też nie mają siły
posiadania go pewnie. Tak samo jest z wiedzą,
choroba bowiem odejmuje ją. Jesteśmy
niezdolni i do prawdy, i do dobra.11 (436)
a [415] Wszystkie zajęcia ludzi zmierzają do
tego, aby posiąść mienie; a nie mają ani tytułu do
posiadania go sprawiedliwie, ani siły do
posiadania go pewnie; tak samo wiedza, rozkosze.
Nie posiadamy ani prawdy, ani dobra. (436 bis)

8. ROZRYWKA
198. [440] Natura nasza jest w ruchu; zupełny
odpoczynek to śmierć. (129)
199. [79] Stan człowieka: niestałość, nuda,
niepokój. (127)
200. [469] Przykrość rzucania zatrudnień, do
których się człowiek przywiązał. Ktoś żyje
szczęśliwy w domu; niech spotka kobietę, która
mu się podoba, niech gra przez kilka dni z
przyjemnością — i oto już będzie nieszczęśliwy,
wracając do poprzedniego stanu. Nic
pospolitszego nad to. (128)
201. [47] Nuda. — Nie ma dla człowieka nic
równie nieznośnego, jak zażywać pełnego
spoczynku, bez namiętności, bez spraw, roz-
rywek, zatrudnienia. Czuje wówczas swoją
nicość, opuszczenie, niewystarczalność, zależ-
ność, niemoc, próżnię. Bezzwłocznie wyłoni się
z głębi jego duszy nuda, melancholia, smutek,
troska, żal, rozpacz. (131)
202. [485] Czas pracowity. — Kiedy żołnierz
skarży się na swoje mozoły albo rolnik itd.,
skażcie ich na bezczynność. (130)
203. [249] Nic nam się nie podoba tak jak
walka, ale nie zwycięstwo. Lubimy oglądać
walki zwierząt, ale nie zwycięzcę pastwiącego
się nad zwyciężonym. Cóż chcielibyśmy oglądać,
jeżeli nie koniec zwycięstwa? A z chwilą gdy
ono nadejdzie, odczuwamy przesyt. To samo w
zabawie, to samo w szukaniu prawdy. Lubimy
widzieć w dysputach starcie mniemań; ale
kontemplować znalezioną prawdę

112
203—205
205

— zgoła nie! Aby ją uważać z przyjemnością,


trzeba nam widzieć rodzącą się z dysputy. Tak
samo w namiętnościach jest przyjemność w
tym, aby widzieć, jak dwie przeciwne moce się
ścierają, ale gdy jedna weźmie górę, to już
jedynie brutalność. Nie szukamy nigdy rzeczy,
ale szukania rzeczy. Tak samo w teatrze sceny,
malujące zadowolenie bez obawy, są mdłe, toż
samo ostateczna nędza bez nadziei i miłość
brutalna, i bezlitosne okrucieństwo. (135)
204. [C. 257] Nie zgłębiając wszystkich po-
szczególnych zatrudnień wystarczy je objąć
jako rozrywkę. (137)
205. [139] Rozrywka* — Kiedym się jął
czasami rozważać krzątania się ludzi, niebez-
pieczeństwa i mozoły, na jakie się narażają na
dworze, na wojnie, skąd rodzi się tyle zwad,
namiętności, zuchwałych, a często nie-
godziwych przedsięwzięć itd., odkryłem !0, iż
całe nieszczęście ludzi pochodzi z jednej rze-
czy, to jest, że nie umieją pozostać w spokoju i
w izbie.3 Człowiek mający dosyć mienia, aby
żyć, gdyby umiał przebywać w domu z
przyjemnością, nie opuszczałby go, aby
spieszyć na morze ** lub oblegać fortecę. Je-
* (Nędza człowieka.)
a [631] Ludzie chwytają się pokrywania da-
chów lub jakiegokolwiek innego powołania, byle
nie siedzieć w izbie. (138) „Dla człowieka, który
siebie tylko kocha, nie ma nic bardziej nie-
miłego, jak zostać sam na sam ze sobą." (Wyd. z
r. 1670.)
** (Zobaczyć cudzoziemskie miasto lub przy-
wieźć pieprzu.)

śli kupuje tak drogo szarżę w armii *, to


dlatego, iż wydałoby mu się nie do zniesienia
nie ruszyć się z miasta; poszukuje rozmów i
zabaw jeno dlatego, że nie umie z
przyjemnością zostać u siebie.
Ale kiedy wmyśliłem się głębiej i kiedy"
znalazłszy przyczynę wszystkich naszych nie-
doli chciałem z kolei odkryć rację tej przy-
czyny, pojąłem, że istnieje bardzo oczywista,
zasadzająca się na przyrodzonym nieszczęściu
naszej słabej i śmiertelnej doli, tak nędznej, iż
nic nie zdoła nas pocieszyć, kiedy się nad nią
zastanawiamy.
Jakikolwiek stan sobie wyroić, jeśli się
zgromadzi wszystkie dobra, jakie możemy
posiąść, ranga króla jest najpiękniejszym sta-
nowiskiem na ziemi. Otóż mimo wszystko, co
ludzie sobie wyobrażają, mimo iż posiada pod
ręką wszystkie możebne zadowolenia, jeśli
będzie bez rozrywki, jeśli będzie miał czas
zważać i zastanawiać się, czym jest, ta mdła
szczęśliwość nie wystarczy mu. Z ko-
nieczności nastręczą mu się rzeczy, które mu
zagrażają, bunty, jakie się mogą zdarzyć,
wreszcie śmierć i choroby, które są nieunik-
nione: tak iż jeśli znajdzie się bez tego, co się
nazywa rozrywką, będzie nieszczęśliwy i
bardziej nieszczęśliwy niż najlichszy z jego **
poddanych, który ma rozrywki i bawi się.
* (By móc co rok wyruszać po rany lub
śmierć.)
** (oficerów, mizernej choćby fortuny, gdy
3 — Myśli

205
114
205
115

[210] Stąd pochodzi, iż gra i towarzystwo


kobiet, wojna, wysokie urzędy są tak poszu-
kiwane. Nie iżby w nich było istotne szczęście i
aby ktoś miał sobie wyobrażać, iż prawdziwe
szczęście jest w tym, aby mieć pieniądze, które
można zyskać w grze, albo w zającu, którego
się ściga: nie spojrzałoby się nań, gdyby go nam
ofiarowano. Nie owego miękkiego i spokojnego
używania, które pozwala nam pamiętać o
naszym stanie, szukamy; ani niebezpieczeństw
wojny ani mozołów urzędu, ale zgiełku, który
odwraca nasze myśli i jest dla nas rozrywką.*
Stąd pochodzi, że ludzie tak miłują gwar i
zgiełk; stąd pochodzi, iż więzienie jest tak
straszliwą karą; stąd pochodzi, iż rozkosz sa-
motności jest rzeczą niezrozumiałą. I główną
przyczyna szczęścia królów jest to, iż wszyscy
usiłują bez ustanku ich rozerwać i dostarczyć
im wszelkiego rodzaju przyjemności.
Król otoczony jest ludźmi, którzy myślą
jedynie o tym. aby rozerwać króla i nie dać mu
myśleć o sobie: gdyby o tym myślał, byłby
mimo całego królestwa nieszczęśliwy.
jest na Iowach lub gra, a szczęście mu sprzyja.
Jedynym dostępnym dla człowieka dobrem jest
więc oderwanie myśli od własnego stanu albo
przez jakieś zatrudnienia, albo przez miłe i nowe
namiętności, które by go pochłonęły, albo wreszcie
przez gry, tańce, zajmujące widowiska, słowem —
to wszystko, co nazywamy rozrywką.}
* [Na marginesie:] Oto racje, dla których
wyżej cenimy łowy niż zdobycz.

» Oto wszystko, co ludzie zdołali wymyślić,


aby osiągnąć szczęście. I ci, którzy
filozofują
nad tym i którzy mają ludzi za bardzo nie
rozsądnych, iż gonią cały dzień za
zającem,
którego nie chcieliby, gdyby go im ofiaro-
* wano, nie znają zgoła naszej natury. Ten
zając nie ochroniłby nas od widoku śmierci
i niedoli, ale polowanie tym, że odwraca
naszą myśl, chroni nas od nich.*
* [Pascal rozpoczyna w tym miejscu słowami:
„Tak więc" następny fragment oznaczony literą
A, po czym następuje szereg zdań w większości
skreślonych:] (Filozofowie powiadają głupio, że "'
królowie nie są szczęśliwi, ponieważ to, co po-
siadają, nie...)
Rada, jaką. dawano Pyrrusowi, aby cieszył
się spokojem, którego chciał szukać przez
tyle mozołów, mieściła w sobie wiele
trudności.
(Powiedzieć człowiekowi, aby żył w
spokoju, znaczy powiedzieć mu, aby żył
szczęśliwie: znaczy radzić mu, [209] aby
znalazł stan doskonale szczęśliwy, który
mógłby swobodnie rozważać nie znajdując w
nim przyczyn do zmartwienia. To znaczy
tedy nie rozumieć natury. Toteż ludzie,
którzy mają przyrodzone poczucie swego
stanu, niczego tak nie unikają jak spokoju i
nie ma rzeczy, której by nie uczynili dla
szukania zamętu. Nie znaczy to, aby nie
mieli instynktu, który szepce im, że
prawdziwe szczęście...)
[Na marginesie:] Próżność, przyjemność
pokazywania drugim...
(Niesłusznie tedy potępiamy ich, błąd ich nie
leży w tym, iż szukają zgiełku; mniejsza, gdyby
go szukali jedynie jako rozrywki; złe jest, iż szukają
go tak, jak gdyby posiadanie ,,, rzeczy, których
szukają, miało im naprawdę dać szczęście, i o tyle
ze słusznością można ganić ich pościg jako
marność. Tak więc w całej tej sprawie i ci,
którzy ganią, i ci, których ganią, nie rozumieją
prawdziwej natury człowieka.)

116
205
205
117

[209] A. Tak więc, kiedy im kto zarzuca, iż


to, za czym upędzają się z takim zapałem, nie
da im zadowolenia, gdyby odpowiedzieli (jak
powinni by, gdyby się nad tym dobrze
zastanowili), iż szukają w tym jedynie gwał-
townego i przemożnego zatrudnienia, które by
ich odwróciło od myśli o sobie, i dlatego
zakładają sobie za cel powabny przedmiot,
który ich namiętnie czaruje i wabi, zostawiliby
przeciwnika bez odpowiedzi. Ale * nie mówią
tego, bo ** nie znają się sami: nie wiedzą, że
szukają jeno łowów, nie zdobyczy.***
Wyobrażają sobie, iż gdyby otrzymali tę a tę
godność, odpoczęliby z przyjemnością, a nie
czują nienasyconej natury swojej chciwości.
Wierzą, iż szukają szczerze spokoju, a szukają
w istocie jeno ruchu.
Mają tajemny instynkt, który ich pcha do
szukania rozrywki i zajęcia, a który pochodzi z
poczucia ich ustawicznej nędzy; mają też drugi
tajemny instynkt, pozostały nam
* (ponieważ wierzą, że czeka ich później
szczęście i spokój, sami się skazują na przegraną.
Lecz w istocie przedmiotem ataków jest ich cel
urojony, a nie cel rzeczywisty, utajony, ukryty
przed wzrokiem ludzkim w gSębi serca. Mają
bowiem instynkt.)
** (sami są w błędzie i żywią inne przeko-
nania. Wierzą, że to, czego szukają, może ich
zadowolić.)
*** [Na marginesie:] Taniec: trzeba myśleć,
gdzie się postawi nogę. — Szlachcic wierzy
szczerze, że polowanie to wielka przyjemność,
królewska przyjemność, ale jego dojeżdżacz nie
jest tego zdania.

z wielkości naszej pierwotnej natury,


a szepcący im, że prawdziwe
szczęście leży jedynie w spokoju, a
nie w zgiełku.* Z tych dwóch
przeciwnych instynktów tworzy się w
nich mętny plan, kryjący się ich
wzrokowi w głębi duszy, który prze
ich, aby dążyli do spokoju przez
niepokój i aby wyobrażali sobie
ciągłe, iż zadowolenie, którego nie
mają, przyjdzie, skoro
przezwyciężywszy jakieś trudności
zdołają tą drogą otworzyć drzwi do
spoczynku.
Tak upływa całe życie. Szukamy
spokoju zwalczając jakieś
przeszkody; kiedy je prze-
zwyciężymy, spokój staje się nie do
zniesienia.** Albo się myśli o tych
niedolach, które się cierpi, albo o
tych. które grożą. I gdybyśmy się
nawet czuli dostatecznie bezpieczni
ze wszystkich stron, troska własną
swoją mocą nie omieszkałaby wynijść
z głębi serca, gdzie ma swoje
korzenie i napełniłaby duszę swoim
jadem.
[217 B.] Człowiek tedy jest tak
nieszczęśliwy, iż zagryzłby się nawet
bez żadnej przyczyny do zgryzoty
przez sama swą naturę, i tak czczy, iż
wówczas gdy jest pełen ty-
* (poszukiwaniu)
** (wskutek nudy, którą rodzi.
Trzeba od niego uciekać i za wszelką
cenę szukać zgiełku. W żadnej kondycji
nie można być szczęśliwj'm
y -* bez gwaru, zgiełku i rozrywki, w każdej
zaś
można być szczęśliwym, kiedy się
jakiejś roz
rywki zażywa. Zastanówmy się jednak,
cóż to
; za szczęście, które się znajduje w
oderwaniu od
myśli o sobie!)

118
205
205
119

siąca innych przyczyn zgryzoty, najdrobniejsza


rzecz, bilard i kulka, którą potrąca, wystarcza,
aby go rozerwać.*
Ale powiecie, co za cel ma on w tym
wszystkim? Ten, aby się pochwalić jutro przed
przyjaciółmi, że lepiej grał niż drugi. Tak znów
inni pocą się w swym gabinecie, aby pokazać
uczonym, iż rozwiązali zagadnienie
algebraiczne, którego nikt dotąd nie umiał
rozwiązać; tylu innych wystawia się na
największe niebezpieczeństwa, aby się później
pochwalić zdobytą fortecą, równie nie-

dorzecznie, moim zdaniem; inni wreszcie silą


się stwierdzać wszystkie te rzeczy, nie aby
nabyć z nich więcej rozumu, ale tylko aby
pokazać, że wiedzą o nich. Ci już są najgłupsi z
całej zgrai, ponieważ są głupi ze świadomością,
gdy o innych można mnie-
* (Skąd pochodzi, iż ten człowiek, który
niedawno stracił syna, który jest tak zgnębiony
procesem, sporami, niepomyślnym obrotem waż-
nych spraw i był dopiero co tak stroskany, nie
myśli o tym w tej chwili? Nie dziwcie się: cały jest
pochłonięty myślą, którędy przejdzie dzik, którego
ścigają [133] jego psy. Tyle tylko potrzeba, by
odgonić tak wiele smutnych myśli! I oto umysł
tego pana świata jest pochłonięty tą tylko jedną
troską. Po cóż bowiem ktoś do upadłego goni za
zwierzyną? Po to, by się móc nazajutrz ubitym
dzikiem poszczycić przed przyjaciółmi. Inny znów
poci się w swojej komnacie, żeby pokazać
uczonym, iż rozwiązał niedostępne dla innych
zagadnienie matematyczne.
Wielu zasię nadstawia karku w bitwach, by się
móc w zimie szczycić niebezpieczeństwami, na
jakie byli narażeni, co wydaje mi się równie
głupie.)

mać, że nie byliby tacy, gdyby mieli tę świa-


domość.
Człowiek jakiś spędza życie dość przyje-
mnie, grając co dzień o niewielką kwotę. Dajcie
mu co rano sumę, którą może wygrać w ciągu
dnia, pod warunkiem, że nie będzie grał:
unieszczęśliwicie go. Powie ktoś, że to stąd, iż
szuka w grze zabawy, nie zysku. Każcie mu
tedy grać o nic, a przestanie się zapalać i
znudzi się. Nie zabawy przeto samej szuka:
zabawa mdła i bez namiętności znudzi go.
Trzeba aby się rozpalał i łudził sam siebie
rojąc, iż będzie dlań szczęściem wygrać to,
czego nie chciałby dostać w darze pod
warunkiem, że nie będzie grał; trzeba mu
stworzyć sobie cel namiętności i podsycać nim *
swoje pragnienie, gniew, obawę w przedmiocie,
który sobie stworzył, jak dzieci przestraszają
się twarzy, którą same umaza-
ły.eo
[C.] Skąd pochodzi, iż ten człowiek, który
dopiero co stracił jedynego syna i który przy-

gnieciony procesami i kłopotami dziś rano był


jeszcze tak stroskany, nie myśli o tym w tej
chwili? Nie dziwcie się: cały jest po-
* (swoją namiętność tak, by zaporr^leć nawet,
że czas upływa, nie dopuścić do siebie troski, nie
dozwolić, by powróciła świadomość własnej
nędzy.
Człowiek pozbawiony rozrywki, najszczęśliw-
szy nawet na pozór, uschnie ze zgryzoty ł nudy.
Jeśli zaś ktoś najbardziej nawet przejęty jest
smutkiem, lecz można sprawić tyle, aby go
wciągnąć do jakiejś zabawy, to już jest szczę-
śliwy.)
r

205—206
121
120
205

chłonięty myślą, którędy przejdzie dzik, któ-


rego psy * ścigają tak żarliwie od kilku godzin.
Nie trzeba więcej! Choćby człowiek najbardziej
był przejęty smutkiem, jeśli można sprawić
tyle, aby go wciągnąć do jakiejś zabawy,
natenczas już jest szczęśliwy. A znów człowiek,
choćby najszczęśliwszy, jeśli go nie rozerwie i
nie pochłonie jakaś namiętność lub zabawka,
która wzbroni dostępu nudzie, stanie się
niebawem markotny i nieszczęśliwy. Bez
rozrywki nie ma radości; przy rozrywce nie
ma smutku. I na tym właśnie zasadza się
szczęście osób [227] wysokiej kondycji, że
mają mnóstwo takich, którzy ich rozrywają. I
mają możność trwania w tym stanie.**
Zważcie tylko. Cóż innego znaczy być in-
tendentem, kanclerzem, prezydentem, jeśli nie
znajdować się w kondycji, w której od rana
ma się koło siebie wielką liczbę ludzi
cisnących się ze wszech stron, aby nie zosta-
wić ani jednej godziny w dniu na myślenie
nad sobą? I kiedy taki dostojnik popadnie w
niełaskę i kiedy go odeślą do domu na wieś,
gdzie nie brak mu ani dostatku, ani służby,
która spełnia każde jego życzenie, czuje się
* (ogary)
** (Czymże bowiem odznaczają się w istocie
ludzie tak zwanej wysokiej kondycji: intendenci,
kanclerze, prezydenci? Są to po prostu osoby,
które od rana mają koło siebie wielką liczbę ludzi
zajmujących ich od chwili przebudzenia różnymi
sprawami i nie zostawiających im ani jednej
godziny w dniu na rozmyślanie nad so-

nędzny i opuszczony, ponieważ nikt nie prze-


szkadza mu myśleć o sobie.* (139)
206. [146] Rozrywka. — Czyż godność kró-
lewska nie jest dość wielka sama przez się dla
tego, kto ją posiada, aby się czuł szczęśliwy
przez sam widok tego, czym jest? Trze-baż dlań
szukać rozrywki, która by go oderwała od tej
myśli, jak byle pospolitaka? Rozumiem, iż
czynimy człowieka szczęśliwym odrywając go
od widoku nieszczęść domowych i napełniając
wszystkie jego myśli troską o to, aby dobrze
tańczył. Ale czyż tak samo i z królem? Czyż
będzie szczęśliwy zaprzątając się raczej tymi
błahymi zabawkami niż widokiem swej
wielkości? I jakiż bardziej zadowalający
przedmiot można dać jego myślom? Czyż to nie
jest z krzywdą jego radości zatrudniać jego
duszę troską o dostrojenie kroku do rytmu
melodii lub o zręczne odbicie piłki, miast
pozwolić mu się w spokoju cieszyć
rozważaniem majestatycznej chwały, jaka go
otacza? Zróbcie próbę, pozwólcie królowi
samotnie, bez żadnego zadowolenia zmysłów,
bez żadnego zaprzątnięcia myśli, bez
towarzystwa myśleć do syta o sobie; ujrzycie, iż
król bez rozrywki jest człowiekiem bardzo
nieszczęśliwym. Toteż unika
* (Rozrywka jest dla ludzi światowych rzeczą
tak potrzebną, iż bez niej czują się nieszczęśliwi;
to zdarzy się im jakaś przygoda, to myślą o tym,
co im może się zdarzyć; lub nawet gdyby nie
myśleli o tym i nie mieli żadnej przyczyny do
zgryzoty, nuda własną swą mocą nie omieszkałaby
wyjść z głębi serca, gdzie ma swoje korzenie, i
napełniłaby duszę swym jadem.)

206—207
122
207—20!
123

tego starannie; nie zbywa nigdy koło mo-


narchów mnóstwa ludzi, którzy czuwają nad
tym, aby po ważnych sprawach następowała
rozrywka, i którzy śledzą każdą chwilkę ich
wczasu, aby im dostarczyć igrów i przyjem-
ności, tak aby nie było nigdy próżni. Znaczy to,
iż są otoczeni osobami, które z cudownym
baczeniem troszczą się o to, aby król nie był
sam zdolny myśleć o sobie, wiedząc, iż przy
takich myślach będzie mimo całego swego
królestwa nieszczęśliwy.
Nie mówię tu o królach chrześcijańskich
jako o chrześcijanach, tylko jako o królach.
(142)
207. [217] Rozrywka. — Od dzieciństwa
wkłada się ludzi do troski o ich honor, mienie,
przyjaciół, a także o honor i mienie tychże
przyjaciół. Przywala się ich sprawami, nauką
języków i ćwiczeniami i budzi się w nich
mniemanie, iż nie mogą być szczęśliwi, o ile
zdrowie, honor, majątek ich samych. a także
ich przyjaciół nie znajdują się w należnym
stanie; że brak jednej z tych rzeczy uczyniłby
ich nieszczęśliwymi. W ten sposób obarcza się
ich ciężarami i sprawami, które ich gnębią od
samego świtu. — Oto, powiecie, osobliwy
sposób uszczęśliwiania! Cóż można by uczynić
lepszego, aby ich unie-szczęśliwić? — Jak to:
co? Wystarczyłoby jeno odjąć im wszystkie te
troski; wówczas przyjrzeliby się sobie,
pomyśleliby, czym są, skąd pochodzą, dokąd
idą; tak więc nie można nadto zatrudnić ich i
odwrócić. I dlatego nagotowawszy im tyle
spraw, jeśli mają

chwilę wytchnienia, radzimy im, aby ją obró-


cili na rozrywkę, na zabawę i aby wciąż byli ze
wfszystkim zajęci.
Jakże serce człowieka jest czcze i pełne
plugastwa! (143)
208. [C. 396] 61 Wszelkie silne rozrywki nie-
bezpieczne są dla życia chrześcijańskiego; ale ze
wszystkich wymysłów świata nie masz
niebezpieczniejszego niż teatr. Jest to tak
naturalne i delikatne przedstawienie namięt-
ności a> b, iż porusza je i rodzi w naszym sercu,
zwłaszcza miłość; szczególniej kiedy ją
przedstawia bardzo czystą i uczciwą. Im zda się
niewinnym duszom niewinniejszą, tym bardziej
zdolne są dać się jej wzruszyć: gwałtowność jej
podoba się naszej miłości własnej i natychmiast
rodzi w niej chęć sprawienia skutków
podobnych tym, które widzi tak dobrze
przedstawione; sądzimy o niej wedle zacności
uczuć, na które patrzymy; odejmują one obawę
duszom czystym, wyobrażającym sobie, iż nie
jest obrazą czystości kochać miłością, która
wydaje się tak pełna cnoty.
Tak więc widz opuszcza teatr z sercem tak
a [*441] Z przyjemnością patrzy się na błąd, na
namiętność Kleobuliny62, ponieważ jest jej
nieświadoma; nie budziłaby sympatii, gdyby nie
ulegała złudzeniu. (13)
b [123] Scaramouche6S, który myśli tylko o
jednej rzeczy.
Doktor, który powiedziawszy wszystko, gada
jeszcze kwadrans, tak jest peien żądzy mówienia.
(12)

212—217
208—211
124
125

napełnionym pięknościami i słodyczami mi-


łości, tak przeświadczony w duszy i umyśle o
jej niewinności, że zupełnie przygotowany jest
do przyjęcia jej pierwszych wrażeń lub raczej
do szukania sposobności, aby je obudzić w
czyimś sercu: chce przeżyć te same rozkosze i
ofiary, które widzi tak dobrze odmalowane na
scenie.64 (11)
209. [110] (jedna myśl zaprząta nas, nie
możemy myśleć o dwóch rzeczach naraz; jest
to korzyść dla nas wedle świata, nie wedle
Boga.) (145)
210. [4] Człowiek wyraźnie stworzony jest
do myślenia, to cała jego godność; cala zaś
jego zasługa i cały obowiązek to myśleć, jak
się należy. Owóż porządek myśli jest ten, aby
zacząć od siebie i od swego Stwórcy, i swego
celu.
A o czym myśli świat? Nigdy o tym, ale o
tańcu, o grze na lutni, o śpiewaniu, o składaniu
wierszy, gonitwie do pierścienia itd., o tym,
aby się bić, aby zostać królem, bez
zastanowienia się nad tym, co to jest być
królem, a co być człowiekiem. (146)
211. [23] Kto nie widzi czczości świata, ten
jest sam bardzo czczy. Toteż kto jej nie widzi,
wyjąwszy młodych ludzi oddanych zgiełkowi i
rozrywce, i myślom o przyszłości? Ale
odejmijcie im rozrywkę, ujrzycie, iż będą
usychać z nudów; czują wówczas swoją nicość
nie znając jej: wiele snadź jest nieszczę-liwy
ten, kto popada w nieznośny smutek, skoro
tylko musi zważyć samego siebie i nic go od
tego nie odrywa. (164)

212. [415] Myśli — In omnibus requiem


quaesivi.65 Gdyby nasz stan był naprawdę
szczęśliwy, nie trzeba by nas odrywać od myśli
o nim, aby nas uczynić szczęśliwymi. (165)
213. [121] Rozrywka. — Ludzie, nie mogąc
znaleźć lekarstwa na śmierć, nędzę, niewiedzę,
postanowili — aby osiągnąć szczęście
— nie myśleć o tym. (168)
214. [121] Minio tych niedoli człowiek chce
być szczęśliwy i chce być tylko szczęśliwy, i
nie może nie chcieć; ale jak się do tego
weźmie? Na dobrą sprawę trzeba by mu -stać
się nieśmiertelnym; nie mogąc zaś tego, po-
stanowił bronić się od myśli o tym. (169)
215. [27] Nędze życia ludzkiego są podstawą
tego wszystkiego; skoro ludzie to spostrzegli,
chwycili się rozrywki. (167)
216. [C. 53] Rozrywka. — Gdyby człowiek
był szczęśliwy, byłby nim tym więcej, im mniej
byłby rozproszony, jak święci i Bóg.
— Tak, ale czyż to nie znaczy być szczęśliwym
móc znaleźć uciechę w rozrywce? — Nie; bo
przychodzi skądinąd i z zewnątrz, tym samym
jest zależna, wydana na pastwę tysiąca
przypadków przynoszących nieuchronne
zgryzoty. (170)
217. [79] Nędza. — Jedyna rzecz, która nas
pociesza w naszych niedolach, to rozrywka, a
wszelako to jest największa z naszych niedoli;
ona głównie przeszkadza nam myśleć o sobie i
gubi nas niepostrzeżenie. Inaczej trwalibyśmy
w nudzie, a ta nuda popchnęłaby nas do
szukania trwalszego spo-

224—228
120
217—224
127

sobu wyrwania się z niej. Ale rozrywka bawi


nas i wiedzie nas niepostrzeżenie ku śmierci.
(171)
218. [142] Rozrywka. — Łatwiej znieść śmierć
bez myśli o niej niż myśl o śmierci bez
niebezpieczeństwa. (166)
219. [437] Lękać się śmierci poza niebez-
pieczeństwem, a nie w niebezpieczeństwie;
gdyż trzeba być mężczyzną. (215)
220. [431] Tak mało znamy samych siebie, iż
niejednemu zda się, że umiera, podczas gdy ma
się dobrze; inni myślą, że mają się dobrze,
wówczas gdy są bliscy śmierci, nie czując
bliskiej gorączki lub tworzącego się wrzodu.
(175)
221. [229] Cromwell miał zadać cios całemu
chrześcijaństwu; rodzina królewska byłaby
zgubiona, jego zaś własna na wieki potężna,
gdyby nie ziarnko piasku, które utknęło w jego
moczowodzie. Sam Rzym miał zadrżeć przed
nim; ale to ziarnko dostało się tam, on sam
umarł, rodzina jego runęła, nastał pokój, król
wrócił na tron.66 (176)
222. [Ms. Guerrier, 71] Nagła śmierć —
jedyna rzecz godna obawy; dlatego możni
trzymają przy sobie spowiedników. (216)
223. [442] Wielcy i mali mają jednakie
przygody, jednakie troski, namiętności; ale
jeden jest u szczytu koła, drugi blisko środka,
tym samym ulega mniejszym wstrząśnięciom
przy tych samych obrotach. (180)
224. [73] {Trzej gospodarze.} — Gdyby ktoś
posiadał przyjaźń króla angielskiego, polskiego i
królowej szwedzkiej, czyż byłby

mniemał, iż zabraknie mu schronienia i przy-


tułku na świecie? " (177)
225. [C. 394] Kiedy August dowiedział się.
że między niemowlętami poniżej dwóch lat,
które Herod uśmiercił, był własny syn tegoż,
rzekł, iż lepiej być prosięciem Heroda niż jego
synem. (Makrobiusz ks. II, Saturnalia, rozdział
4.)a (179)
226. [227] Bieżymy bez troski w przepaść,
pomieściwszy przed sobą coś, co nam nie
pozwala jej spostrzec. (183)
227. [63] Ostatni akt jest krwawy, choćby
cała sztuka była i najpiękniejsza: gruda ziemi
na głowę i oto koniec na zawsze. (210)
9. CZŁOWIEK W SPOŁECZNOŚCI68
NIESPRAWIEDLIWOŚĆ PRAW LUDZKICH
228. [343] Pirronizm. — Każda rzecz jest
tutaj częścią prawdziwa, częścią fałszywa.
Inaczej z prawdą zasadniczą: jest całkowicie
czysta i całkowicie prawdziwa; ta mieszanina
hańbi ją i niweczy. Nic nie jest czystą prawdą;
nic zatem nie jest prawdziwe w rozumieniu
czystej prawdy. Powie ktoś, iż prawdą jest, że
mężobójstwo jest złe; tak, znamy bowiem
dobrze zło i fałsz. Ale o czym powiemy, że
jest dobre? Czystość? Mówię, że nie, bo świat
by się skończył. — Małżeń-stwo? Nie,
powściągliwość stoi wyżej. — Nie
a [49] Makrobiusz: rzeź niewiniątek za Heroda.
(178)

128
230
228—230
129
zabijać? Nie, powstałby straszliwy zamęt i źli
pozabijaliby wszystkich dobrych, — Zabijać?
Nie, to niweczy naturę. — Posiadamy prawdę i
dobro jedynie częściowo, pomieszane ze złem i
fałszem.69 (385)
229. [141] Wszystkie dobre maksymy ist-
nieją w świecie; chybia się tylko w ich sto-
sowaniu. Tak na przykład nikt nie wątpi, iż
należy narazić życie dla obrony dobra
publicznego; ale dla religii — nie.
Trzeba, aby istniała nierówność między
ludźmi, to prawda; ale skoro się to uzna, oto
już otwarta brama nie tylko dla bezwzględnego
panowania, ale dla bezwzględnej tyranii.
Trzeba dać nieco folgi umysłowi; ale to
otwiera bramę największym wybrykom.
Niechże ktoś określi granice. Nie ma granic w
świecie: prawa chcą je stworzyć, a duch nie
może ich ścierpieć. (380)
230. [69] {...czczość praw jest widoczna,
Uwalnia się od nich. To nadużycie jest zatem
pożyteczne.) Na czymże oprze gospodarkę
świata, którym chce rządzić? Na zachceniu
każdego? Cóż za zamęt! Na sprawiedliwości?
Nie zna jej.70
To pewna, iż gdyby ją znał, nie ustanowiłby
tej zasady najpowszechniejszej ze wszystkich,
aby każdy trzymał się obyczajów swego kraju;
blask prawdziwej słuszności zniewoliłby
wszystkie ludy i w miejsce tej niezłomnej
sprawiedliwości prawodawcy nie byliby wzięli
za wzór urojeń i kaprysów Persów i Niemców.
Zdobyłaby

grunt we wszystkich państwach świata i we


wszystkich czasach, gdy dziś nie widzimy
rzeczy sprawiedliwej i niesprawiedliwej, aby
nie zmieniała charakteru ze zmianą klimatu.
Trzy stopnie oddalenia od bieguna obalają
całe prawodawstwo, południk rozstrzyga o
prawdzie; w niewiele lat zasadnicze prawa
ulegają odmianie; prawo ma swoje epoki;
wnijście Saturna w znak Lwa znaczy początek
takiej a takiej zbrodni. Pocieszna spra-
wiedliwość, której granice zakreśla rzeka!
Prawda z tej strony Pirenejów, błąd z tamtej.
Przyznają, iż sprawiedliwość nie tkwi w
tych zwyczajach, ale że mieści się w natural-
nych prawach, znanych wszędzie. Z pewnością
broniliby tego uparcie, gdyby błahy traf, który
posiał prawa ludzkie, [356] natrafił bodaj na
jedno powszechne; ale jak gdyby dla żartu
kaprys ludzki rozdrobnił się tak, iż nie ma
takiego prawa.
Kradzież, kazirodztwo, dziecio- i ojcobój-
stwo — wszystko znalazło miejsce między
cnotliwymi czynami. Czy może być coś po-
cieszniejszego niż to, że człowiek jakiś ma
prawo mnie zabić, ponieważ mieszka z tamtej
strony wody i ponieważ jego władca jest w
zwadzie z moim, mimo że ja nie mam żadnej
zwady z nim samym?
Istnieją bez wątpienia naturalne prawa; ale
ten nasz piękny, skażony rozum * skaził
wszystko **: JVih.il amplius nostrum est; quod
* (skłonny do dogmatyzmu)
** {wszystko zbadał i wszystko zepsuł)
9 — Myśli

130
230
131
230—234

nostrum dicimus, artis est.n Ex senatus con-


sultis et plebiscitis srimina exercentur.'!* Ut
olim vitiis, sic nunc legibus laboramus.13
Z tego zamieszania pochodzi, iż jeden mówi,
że źródłem sprawiedliwości jest powaga
prawodawcy; drugi — że korzyść władcy; inny
— że tegoczesny obyczaj, i to jest najpewniejsze;
nic wedle samego rozumu nie jest
sprawiedliwe w sobie; wszystko chwieje się z
czasem. Zwyczaj jedynie stanowi o spra-
wiedliwości przez tę wyłącznie rację, że jest
przyjęty; oto tajemnicza zasada jego powagi. Kto
ją sprowadza do jej pierwiastka, unicestwia ją.
Nic biedniejszego niż te prawa, które prostują
błędy; kto ich słucha, ponieważ są sprawiedliwe,
posłuszny jest sprawiedliwości, jaką sobie roi, a
nie istocie prawa; mieści się ono całe w sobie
samym; jest prawem i nic więcej. Kto zechce
zbadać ich pobudkę, znajdzie ją tak błahą i
lekką, iż jeśli nie jest zwyczajny oglądać cudów
ludzkiej wyobraźni, zdumiony będzie, że jeden
wiek zyskał im tyle czci i pompy. Sztuka
mącenia, burzenia państw polega na
podkopywaniu ustalonych zwyczajów przez
zgłębienie ich aż do źródła dla wykazania ich
braku powagi i słuszności. Trzeba, powiadają,
cofnąć się do zasadniczych i pierwotnych
praw państwa, które to prawa niesprawiedliwy
zwyczaj obalił. To pewna droga, aby wszystko
zniweczyć; nic nie okaże się sprawiedliwe na
tej wadze. Mimo to lud użycza chętnie [366]
ucha tym wywodom. Wstrząsają jarzmo, skoro
je tylko poznają; a możni korzy-

stają z tego ku zgubie ludu oraz tych ciekawych


badaczy przyjętych zwyczajów. Dlatego to
najmędrszy z prawodawców74 mawiał, iż dla
dobra ludzi trzeba ich często mamić; inny zaś
tęgi polityk: Cum veritatem quo. liberetur
ignoret, exped.it quod falla-tur.n Nie trzeba, aby
uważał prawa za uzur-pację; wprowadzano je
niegdyś bez racji, stały się racjonalne; trzeba je
wpoić jako uprawnione, wiekuiste i ukrywać ich
początek, jeżeli się nie chce, aby rychło znalazły
koniec. (294)
231. [73] Moje, twoje. Ten pies jest mój,
powiadają dzieci biedaków; to moje miejsce na
słońcu. — Oto początek i obraz uzurpa-cji na
całej ziemi. (295)
232. [25] W liście O niesprawiedliwości można
pomieścić żarcik o starszych, którzy mają
wszystko: Mój przyjacielu, urodziłeś się z tej
strony góry; słuszne jest tedy, aby twój starszy
brat wziął wszystko.
Czemu mnie zabijasz? (291)
233. [23] Czemu mnie zabijasz?3 — Jak to!
Alboż nie mieszkasz z tamtej strony wody? Mój
przyjacielu, gdybyś mieszkał z tej strony,
byłbym mordercą i byłoby niegodzi-wością
zgładzić cię; ale skoro mieszkasz z tamtej
strony, jestem zuch i wszystko w porządku.6
(293)
234. [67] Kiedy chodzi o osądzenie, czy
a <Masz przewagę: jestem bezbronny.) b [79, 121]
Mieszka z tamtej strony wody. (292)

132
234—238
238—243
133

powinno się prowadzić wojnę i zabijać tyłu


ludzi, skazywać tylu Hiszpanów na śmierć,
sądzi o tym jeden człowiek, i do tego zainte-
resowany; powinien by to być postronny i
obojętny.
RZEKOMA SPRAWIEDLIWOŚĆ: OPINIA I
SIŁA, ICH WSZECHWŁADZA I TYRANIA
235. [406] Veri iuris.76 Nie mamy go już:
gdybyśmy mieli, za regułę sprawiedliwości nie
bralibyśmy posłuszeństwa zwyczajom swego
kraju. W ten sposób, nie mogąc znaleźć
sprawiedliwości, znaleziono siłę itd. (297)
236. [C, 366] Sprawiedliwość to jest to, co
ustanowione; i tak wszystkie nasze istniejące
prawa będą nieodzowne i bez roztrząsania
uważane za sprawiedliwe, ponieważ istnieją.
(312)
237. [73] Sprawiedliwość. — Tak jak moda
rozstrzyga o wdzięku, tak i o sprawiedliwości.
(309)
238. [165] Jedyne powszechne reguły to prawa
krajowe dla spraw zwykłych, a większość dla
innych. Skąd to pochodzi? Z siły, która w nich
jest. I stąd pochodzi, że królowie, którzy mają
siłę skądinąd, nie idą za większością swoich
ministrów.
Bez wątpienia równość dóbr jest sprawie-
dliwa; ale nie mogąc sprawić, aby był mus
słuchać sprawiedliwości, uczyniono, aby spra-
wiedliwe było ustąpić musowi; nie mogąc
dać siły sprawiedliwości, usprawiedliwiono siłę,
iżby sprawiedliwe i silne były razem i aby był
pokój, który jest najwyższym dobrem. (299)
239. [453] „Gdy zbrojny mocarz strzeże domu
swego, bezpieczne jest to, co ma." [Łk 11, 21.]
(300)
240. [429] Czemu poddajemy się większości?
Czy dlatego, że ma więcej słuszności? Nie, ale
więcej siły.
Czemu poddajemy się dawnym prawom i
mniemaniom? Czy że są słuszniejsze? Nie, ale są
jedyne i usuwają źródło sporów. (301)
241. [441] ...Jest to wynik siły, nie zwyczaju;
ludzie bowiem zdolni coś wymyślić są rzadcy;
najliczniejsi chcą jeno iść czyimś śladem i
odmawiają chwały owym wynalazcom, którzy
szukają jej w swoich wymysłach. A jeśli upierają
się w tym, aby ją zdobyć i aby gardzić tymi,
którzy nic nie umieją wymyślić, tamci dają im
ucieszne przydomki; w potrzebie daliby i kije.
Niechże się tedy nie silą na te subtelności albo
niech znajdą zadowolenie w samych sobie. (302)
242. [112] Siła jest królową świata, nie opinia.
— Ale wszak to opinia korzysta z siły. — To siła
robi opinię. Gnuśność jest piękna, wedle naszej
opinii; dlaczego? Ponieważ ten, który zechce
tańczyć na linie, będzie sam; utworzę silniejszą
klikę z ludzi, którzy powiedzą, że to nie jest
piękne.77 (303)
243. [427] Władza zbudowana na opinii i
urojeniu panuje czas jakiś i ta władza jest łagodna
i kapryśna; władza siły panuje cią-

135
245—248
134
243—241

gle. Opinia jest jakoby królową świata, ale siła


jest jego tyranem. (311)
244. [67] Tyrania zasadza się na żądzy pa-
nowania, powszechnej i wykraczającej poza
swój zakres.
Rozmaite stany: ludzie zuchwali duchem,
subtelni, rozsądni, pobożni, z których każdy
panuje u siebie, nie gdzie indziej; niekiedy
spotykają się i zuchwały z subtelnym biją się
niedorzecznie o to, który będzie panem
drugiego; niedorzeczne, panowanie ich jest
bowiem odmiennego rodzaju. Nie rozumieją się
i błąd ich w tym, iż chcą panować wszędzie.
Tego nie może nikt, nawet siła: nie ma ona
żadnej władzy w królestwie uczonych; jest
panią jedynie uczynków, nie myśli.
Tyrania. — ...Tak więc ta mowa jest fał-
szywa i tyrańska: „Jestem piękny, zatem trzeba
się mnie lękać. — Jestem silny, zatem trzeba
mnie kochać. — Jestem..."a
Tyranią jest chcieć osiągnąć na jednej drodze
to, co można osiągnąć jedynie na drugiej.
Oddajemy rozmaitą powinność rozmaitej
cnocie; powinność miłości — powabom; po-
winność lęku — sile; powinność zaufania —
wiedzy.
Te powinności należy oddawać i niesłuszne
jest odmawiać ich, i niesłuszne jest również
żądać innych. A tak samo fałszywe i dowolne
jest mówić: Nie jest silny, zatem nie będę go
szanował; nie jest rozumny, zatem nie będę się
go lękał. (332)
a [130] Wymowa, która skłania łagodnością,
nie władzą, jak tyran, nie jak król. (15)

245. [263] Król i tyran. — Będę miał także


swoje sekretne poglądy. Będę uważał przy
każdej podróży. Wielkość umówiona, szacunek
umówiony. Przyjemność możnych, iż mogą
rozdawać szczęście. Właściwością bogactwa jest
to, że rozdaje się je hojnie. Należy szukać
właściwości każdej rzeczy. Właściwością władzy
jest sprawować opiekę. Kiedy siła dobiera się do
komedii, kiedy prosty żołnierz chwyta biret
pierwszego prezydenta i rzuca go przez okno...
(310)
246. [161] Bóg stworzył wszystko dla siebie,
dał moc niedoli i dobra dla siebie. Możecie to
odnosić do Boga lub do siebie. Jeśli do Boga,
prawidłem jest Ewangelia. Jeśli do siebie, ty
zajmiesz miejsce Boga. Ponieważ Bóg otoczony
jest ludźmi pełnymi miłości, którzy proszą Go o
dobra miłości, będące w Jego mocy, przeto...
Znajże się tedy i wiedz, że jesteś jeno królem
pożądliwości i stąpasz drogami pożądliwości.
(314)
247. [232] Racja pozorów. — Pożądliwość i
siła są źródłem wszystkich naszych uczynków:
pożądliwość powoduje uczynki dobrowolne, siła
— niedobrowolne. (334)
PODSUMOWANIE: NASZA LUDZKA
SPRAWIEDLIWOŚĆ NIE JEST
SPRAWIEDLIWOŚCIĄ
248. [270] Ci, którzy nie miłują prawdy,
szukają wymówki w jej sporności i w

136
248—250

gości tych, którzy jej przeczą. Tak więc błąd ich


pochodzi jeno stąd, że nie kochają prawdy lub
miłości, nie ma tedy dla nich usprawiedliwienia.
(261)
249. [273] Kryją się w ciżbie i przywołują
liczbę na pomoc. Zbiegowisko.
[561] Autorytet. — To, iż słyszeliście jakąś
rzecz, nie powinno być jeszcze prawidłem
waszego wierzenia; tak dalece, iż nie powin-
niście w nic uwierzyć nie wprawiwszy się
wprzód w taki stan, jak gdybyście nigdy tego
nie słyszeli.
Jedynie własne uznanie i stały głos waszego,
a nie cudzego rozumu powinien w was obudzić
wiarę.
Wierzyć — to tak ważne! Sto sprzeczności
byłoby prawdą.78
Gdyby starożytność była prawidłem wiary, w
takim razie starożytni byli bez, prawidła? Jeśli
powszechna zgoda, cóż byłoby, gdyby ludzie
zaginęli?
Fałszywa pokora79, pycha. Podnieście za-
słonę. Nic nie poradzicie: trzeba albo wierzyć,
albo przeczyć, albo wątpić. Czyż nie znajdziemy
prawidła? Sądzimy o zwierzętach, iż robią
dobrze to, co robią; czyż nie znajdzie się
prawidła dla sądzenia ludzi?
Przeczyć, wierzyć i wątpić jest dla człowieka
tym, czym bieganie dla konia.
Kara dla tych, którzy grzeszą: błąd. (260)
250. [229] Bezsporność i sporność jest lichą
próbą prawdy. Wiele rzeczy pewnych spotyka
się z zaprzeczeniem; wiele fałszywych

137
250—253
uchodzi bez zaprzeczenia. Ani przeczenie nie
jest cechą fałszu, ani brak przeczenia oznaką
prawdy. (384)
251. [406] Sporność zawsze zaślepia ludzi złej
woli; wszystko, co obraża prawdę lub miłość,
jest złe: oto prawdziwa zasada. (902)
252. [110] (Spędziłem wielką część życia
mniemając, że istnieje sprawiedliwość, i w tym
się nie myliłem; istnieje bowiem, o ile Bogu
podobało się nam ją odsłonić. Ale ja nie brałem
tego tak i w tym się myliłem: wierzyłem bowiem,
że nasza sprawiedliwość jest istotnie
sprawiedliwa i że posiadam władzę poznania jej i
sądzenia o niej. Ale złapałem się tyle razy na
błędnych sądach, iż wreszcie popadłem w
nieufność do siebie, a potem do drugich.
Widziałem, że wszystkie kraje i wszyscy ludzie
zmieniają się; i tak po wielu zmianach sądu co do
prawdziwej sprawiedliwości poznałem, iż nasza
natura jest jeno Ustawiczną zmianą, i od tego
czasu już się nie zmieniłem; a gdybym się zmie-
nił, potwierdziłbym swoje zapatrywanie.
Pirrończyk Arkezilaos, który z powrotem stał
się dogmatykiem.) (375)
253. [104] Nie nudzi nas jeść i spać co dzień,
głód bowiem i senność odradzają się; inaczej
znudziłoby to nas. Tak, bez głodu rzeczy
duchowych nudzą one człowieka; głód
sprawiedliwości, ósme błogosławieństwo.80 (264)

255—262
139

Rozdzial trzeci
CECHY WIELKOŚCI CZŁOWIEKA
254. [202] Naturę człowieka można zważyć
na dwa sposoby: jeden wedle jego celu — i
wówczas jest on wielki i nieporównany; drugi
wedle pospólstwa, tak jak się sądzi o naturze
konia albo psa, ryczałtem, patrząc na zdatność
w biegu et animum arcendi1, i wówczas
człowiek jest obmierzły i szpetny. Oto dwie
drogi, które każą o nim sądzić tak odmiennie i
rodzą tyle dysput między filozofami.
Jeden bowiem przeczy przypuszczeniu dru-
giego; jeden powiada: „Nie urodził się dla tego
celu, ponieważ wszystkie jego uczynki temu
przeczą"; drugi powiada: „Oddala się od swego
celu, kiedy popełnia te niskie u-, czynki". (415)
1. ŚWIADCZY O NIEJ POCZUCIE
WŁASNEJ NĘDZY. MYŚL
255. [165] Wielkość człowieka jest wielka w
tym, że zna on swoją nędzę. Drzewo nie zna
swojej nędzy.

Nędzą tedy jest czuć swoją nędzę, ale wiel-


kością jest wiedzieć, że się jest nędznym. (397)
256. [C. 225] Nie można być nędznym bez
czucia: zrujnowany dom nie jest nędzny; je-
dynie człowiek jest nędzny: Ego vir videns.2
(399)
257. [169] Myśl stanowi wielkość -człowieka.
(346)
258. [222] Mogę sobie dobrze wyobrazić
człowieka bez rąk, nóg, głowy (jedynie bo-
wiem doświadczenie uczy nas, że głowa po-
trzebniejsza jest od nóg). Ale nie mogę sobie
wyobrazić człowieka bez myśli: to byłby
kamień albo bydl<M(3S9)
259. [*201] Historia o szczupaku i żabie
Liancourta8: robią to ciągle i nigdy inaczej, i
żadnej innej rzeczy rozumnej. (341)
260. [229] Gdyby zwierzę czyniło z rozumu
to, co czyni z instynktu4, i gdyby mówiło z
rozumu, co mówi z instynktu, w przedmiocie
polowania i aby ostrzec towarzyszy, iż zdobycz
znalazła się albo zgubiła, mówiłoby też w
okolicznościach dla siebie najważniejszych, na
przykład aby rzec: „Przegryźcie ten sznur, który
mnie rani, a którego nie mogą dosięgnąć". (342)
261. [C. 37] Dziób, który papuga ociera,
mimo że jest czysty. (343)

262. [*201] Machina arytmetyczna5 działa w


sposób bardziej zbliżony do myśli niż wszystko
to, co robią zwierzęta; ale nie czyni nic, co by
mogło świadczyć, że ma wolę jak zwierzęta.
(340)

140
3—266
266—267
141
263. [229] Myśl. — Cała godność człowieka
jest w myśli. Ale co jest ta myśl? Jakaż jest
głupia!
Myśl tedy jest rzeczą cudowną i niezrównaną
przez swą naturę. Musiała mieć osobliwe
błędy, aby" stać "Me godną wzgardy; ale też
ma takie, że nie ma nic pocieszniejsze-go.
Jakaż jest wielka przez swą naturę! Jakaż niska
przez swoje błędy! (365)
f
i
264. [63] Czł. 3. Człowiek jest tylko trzciną,
najwątlejszą w przyrodzie, ale trzciną myślącą.
Nie potrzeba, by cały wszechświat uzbroił się, aby
go zmiażdżyć: mgła, kropla wody wystarczą, aby
go zabić. Ale gdyby nawet wszechświat go
zmiażdżył, człowiek j byłby i tak czymś
szlachetniejszym niż to, co \ go zabija, ponieważ
wie, że umiera, i zna przewagę, którą
wszechświat ma nad nim. Wszechświat nie wie
nic o tym.
[C. 100] Cała nasza godność spoczywa tedy w
myśli. Z niej trzeba nam się wywodzić, a nie z
przestrzeni i czasu, których nie umielibyśmy
zapełnić. Silmy się tedy dobrze „myśleć: oto
zasada moralna. (347)
265. [165] Myśląca trzcina. — Nie w prze-
strzeni powinienem szukać swej godności, ale
w porządku własnej myśli. Nie będę miał więcej
posiadając ziemię; przestrzenią wszechświat
ogarnia mnie i pochłania jak punkt; myślą ja go
ogarniam. (348)
266. [270] Rozum nakazuje nam o wiele
bardziej stanowczo niż wszelki pan: kto bo-
wiem nieposłuszny jest panu, jest nieszczę-

śliwy, kto nieposłuszny rozumowi — jest głupcem.


(345)
267. [159] Kichanie pochłania wszystkie
czynności duszy, zarówno jak zapamiętałe
utrudzenie cielesne6; ale nie wyciągamy stąd tych
samych wniosków na hańbę człowieka, ponieważ
jest to wbrew jego woli. I mimo że dopuszcza do
tego, dopuszcza wbrew woli; nie przez wzgląd na
rzecz samą, ale dla innego celu; tak więc nie jest to
oznaka słabości człowieka i niewoli jego wobec tej
czynności.
Nie jest wstyd człowiekowi uginać się pod
bólem, wstyd zaś jest uginać się pod rozkoszą. Nie
przez to, iż przychodzi nam skądinąd, rozkoszy
zasię sami szukamy; można bowiem szukać boleści
i poddać się jej z namysłu, nie popadając w hańbę.
Skąd tedy pochodzi, iż chlubą jest dla rozumu
upadać pod nasileniem bólu, hańbą zaś upadać pod
nasileniem rozkoszy? Stąd, że to nie ból nęci nas i
pociąga; to my sami dobrowolnie wybieramy go i
chcemy się poddać jego władzy, tak iż my
jesteśmy panami. Człowiek ulega tu samemu
sobie; w rozkoszy zs>jię człowiek ulega rozkoszy.
Otóż jedynie panowanie i władztwo stanowi
chwałę, a jedynie niewolnictwo hańbę. (160)

142

268—269
143
269—276

2. ŚWIADCZY o NIEJ JEGO NĘDZA.


INSTYNKT PRAWDY I DOBRA
WIDOCZNY NAWET WÓWCZAS.
GDY BŁĄDZI
268. [157] Wielkość człowieka. — Wielkość
człowieka jest tak widoczna, iż wyłania się
nawet z jego nędzy. To bowiem, co jest naturą
u zwierząt, u człowieka nazywamy to nędzą;
przez co uznajemy, iż jeśli natura jego jest dziś
podobna naturze, zwierząt, osunął się w nią z
lepsz,ej natury, która mu była właściwa
niegdyś. Któż czuje się nieszczęśliwy, że nie
jest królem, jeśli nie król wydziedziczony?
Czyż kto uważał Pawła Emiliana za
nieszczęśliwego, iż nie jest już konsulem?
Przeciwnie, wszyscy mienili go szczęśliwym, iż
bywał nim wprzódy, ponieważ nie godziło mu
się być nim wiecznie. Natomiast Perseusza
uważano za tak nieszczęśliwego, że nie jest
królem (ile że dolą jego było być nim
wiecznie), iż dziwiono się, że zdo-len jest
ścierpieć życie.a Kto się czuje nieszczęśliwy, że
ma tylko jedne usta? A kto nie będzie
nieszczęśliwy mając tylko jedno oko? Nigdy
chyba nie przyszło nikomu na myśl martwić
się, że nie ma trojga oczu, ale każdy jest
niepocieszony, kiedy ich nie ma zgoła. (409)
269. [394] Wszystkie te nędze właśnie do-
a [233] Perseusz, król Macedonii; Pawel Emi-
lian.7 — Wyrzucano Perseuszowi, że się nie zabija.
(410)

wodzą jego wielkości; są to nędze wielkiego


pana, nędze wydziedziczonego króla. (398)
270. [487] Pożądamy prawdy, a znajdujemy
w sobie jedynie niepewność.
Szukamy szczęścia, a znajdujemy jedynie
nędzę i śmierć.
Jesteśmy niezdolni nie pragnąć prawdy i
szczęścia, a nie jesteśmy zdolni ani do pew-
ności, ani do szczęścia. Pozostawiono nam to
pragnienie, zarówno aby nas ukarać, jak aby
nam dać uczuć, skądeśmy spadli. (437)
271. [273] 8 Dwie rzeczy pouczają człowieka
o całej jego naturze: instynkt i doświadczenie.
(396)
272. [C. 39] Instynkt i rozum — cechy dwóch
natur. (344)
273. [489] Instynkt. Rozum. — Cierpimy na
niemoc dowiedzenia, niezwalczoną dla całego
dogmatyzmu. Mamy poczucie prawdy,

niezwalczone dla całego pirronizmu. (395)


274. [47] Mimo widoku wszystkich nędz, które
nas dotykają, które nas dzierżą za gardło,
mamy jakiś instynkt, którego nie możemy
zdławić, a który nas podnosi. (411)
275. [465] Człowiek nie wie, jakie miejsce
ma zająć: wyraźnie jest zbłąkany i strącony ze
swego prawdziwego miejsca, bez możności
odszukania go. Szuka go wszędzie z niepoko-
jem i bez skutku, w nieprzeniknionych mro-
kach. (427)
276. [C. 255] Najbardziej przyziemną cechą
człowieka jest ubieganie się o chwałę, ale to
właśnie jest największą cechą jego doskona-
łości; choćby posiadał największe dobra na

144
276—279
279—283
145

ziemi, choćby się cieszył najlepszym zdro


wiem i istotnymi korzyściami, nie jest za-
dowolony, jeżeli nie ma szacunku u ludzi. Ceni
tak wysoko pojęcie człowieka, iż jakiekolwiek
miałby przewagi na ziemi, jeśli nie jest równie
korzystnie pomieszczony w pojęciu ludzi, nie
jest rad. Jest to najpiękniejsze miejsce w
świecie: nic w nim nie może zniszczyć tego
pragnienia; jest to najbardziej niezatarta cecha
ludzkiego serca^
A ci, którzy najbardziej gardzą ludźmi i
równają ich z bydlęty, i ci chcą, aby ich
podziwiano i wierzono im, i przeczą sami sobie
tym uczuciem 9, ile że natura ich, mocniejsza
nad wszystko, silniej przekonywa ich o
wielkości człowieka niż rozum o jego nik-
czemności. (404)
277. [429] Chwalą. •— Zwierzęta nie po-
dziwiają się. Koń nie podziwia swego towa-
rzysza; nie, iżby nie było między nimi współ-
zawodnictwa w wyścigu, ale to nic nie znaczy;
skoro znajdą się w stajni, najbardziej ciężki i
niewydarzony nie ustąpi owsa drugiemu, jak
chcą ludzie, aby dla nich czyniono. Wartość ich
zadowala się sama sobą. (401)
278. [75] Wielkość czlowieka. — Mamy tak
wielkie pojęcie o duszy człowieka, że nie
możemy ścierpieć, aby miała nami gardzić i
abyśmy nie zażywali szacunku jakiejś duszy;
całe szczęście ludzi zasadza się na tym
szacunku, (400)
279. [134] Zło jest łatwe, jest go nieskoń-
czona mnogość; dobro prawie jedyne; .ale
pewien rodzaj zła prawie równie trudno jest

spotkać jak to, co się nazywa dobrem, i często z


tego powodu podaje się to szczególne zło za
dobro. Trzeba nawet nadzwyczajnej wielkości
duszy, aby dojść do niego, jak do dobra. (408)
280. [163] Nierzadka to rzecz, iż trzeba
przyganiać ludziom zbytnią uległość; jest to
przyrodzona wada, jak niedowiarstwo, i równie
zgubna. Zabobon. (254)
281. [*47] Niedowiarki najłatwowierniejsi:
wierzą w cudy Wespazjana10, aby nie wierzyć
w cudy Mojżesza. (816)
282. [344] Zabobon — i pożądliwość.
Skrupuły — i złe pragnienia.
Zła obawa:
obawa nie pochodząca stąd, że wierzymy w
Boga, ale stąd, że wątpimy, czy jest, czy nie.
Dobra obawa pochodzi z Wiary; fałszywa z
wątpienia. Dobra obawa łączy się z nadzieją,
ponieważ rodzi się z wiary i ponieważ
pokładamy nadzieję w Bogu, w którego
wierzymy; zła łączy się z rozpaczą, ponieważ
lękamy się Boga, w którego nie mamy wiary.
Jedni obawiają się Go stracić, drudzy znaleźć.
(262)
3. SPRAWIEDLIWOŚĆ LUDZKA A
RACJE POZORÓW
283. [419] Wielkość. — Racje;, pozorów
świadczą o wielkości człowieka, iż stworzył z
pożądliwości tak piękny porządek. (403)

10 — Myśli

147
287—288
281—287
146

284. [405] Wielkość człowieka w samejże


jego pożądliwości, iż umiał wydobyć z niej
cudowny porządek i uczynić z niej obraz miłości
bliźniego. (402)
285. [169] Sprawiedliwość, silą. — Spra-
wiedliwe jest poddać się temu, co sprawied-
liwe; konieczne — poddać się temu, co sil-
niejsze. Sprawiedliwość bez siły jest bezradna,
silą bez sprawiedliwości jest tyranią.
Sprawiedliwość bez siły spotyka się z oporem,
ponieważ zawsze znajdą się źli; siła bez
sprawiedliwości ściąga nienawiść. Trzeba tedy
zespolić razem sprawiedliwość i siłę i w tym
celu dążyć do tego, aby to, co jest spra-
wiedliwe, było silne albo aby to, co silne, było
sprawiedliwe.
Sprawiedliwość podlega sporom; siła jest
bardzo jasna i bezsporna. Nie zdołano nawet
dać sprawiedliwości siły, ponieważ siła sprze-
ciwiła się sprawiedliwości i rzekła, że jest
niesprawiedliwa, i rzekła, że to ona, siła, jest
sprawiedliwa. I tak, nie mogąc zdziałać, aby to,
co jest sprawiedliwe, było silne, sprawiono,
aby to, co silne, było sprawiedliwe. (298)
286. [157] Ucieszne jest patrzeć, że istnieją w
świecie ludzie, którzy wyrzekłszy się
wszystkich praw Boga i natury, uczynili sobie
sami prawa, którym są ściśle posłuszni, jak na
przykład żołnierze Mahometa, złodzieje,
kacerze itd. I tak samo logicy. Zdawałoby się,
że ich swawola powinna być bez żadnych
granic ani zapór, zważywszy, iż przekroczyli
ich tyle, tak słusznych i tak świętych. (393)
287. [134] Montaigne jest w błędzie: zwy-

czaju powinno się przestrzegać jedynie dlatego,


że jest zwyczajem, a nie, że jest rozumny lub
sprawiedliwy; ale gmin trzyma się go jedynie
dlatego, że uważa go za sprawiedliwy. Inaczej
nie przestrzegałby go, mimo że jest zwyczajem;
jako iż człowiek nie chce się poddać czemu
innemu jak tylko rozumowi i sprawiedliwości.
Bez tego zwyczaj uchodziłby za tyranię;
natomiast władza rozumu i sprawiedliwości nie
jest bardziej ty-rańska niż władza rozkoszy; są
to zasady wrodzone człowiekowi.
Byłoby zatem dobrze, aby ludzie słuchali
praw i zwyczajów, dlatego że są prawem; aby
wiedzieli, że nie jesteśmy zdolni wprowadzić
nic prawdziwego i sprawiedliwego; że nie
mamy o tym żadnego pojęcia, że przeto trzeba
nam jeno trzymać się tego, cośmy otrzymali. W
ten sposób nie porzucałoby się ich nigdy. Ale
lud nie jest zdolny do takiej wiedzy; ponieważ
tedy mniema, iż prawdę da się znaleźć i że tkwi
ona w prawach i zwyczajach, wierzy w nie i
bierze ich starożytność za dowód ich prawdy, a
nie wyłącznie ich powagi bez prawdy. Tak więc

słucha ich, ale gotów jest buntować się, z


chwilą gdy mu ktoś pokaże, że są nic warte; co
można ukazać we wszystkich, patrząc na nie od
pewnej strony. (325)
288. [*70] Niesprawiedliwość. — Niebezpieczne
jest mówić ludowi, że prawa nie są
sprawiedliwe, słucha ich bowiem jedynie dla-
tego, iż mniema, że są sprawiedliwe. Dlatego
trzeba mu mówić równocześnie, że trzeba ich

148
149
288—289
290—294

słuchać, ponieważ są prawem, tak jak trzeba


słuchać przełożonych nie dlatego, że są
sprawiedliwi, ale że są przełożeni. W ten sposób
uprzedzamy wszelki bunt, jeśli zdołamy wpoić
tę rzecz oraz [to, co jest] w istocie określeniem
sprawiedliwości. (326)
ODWRACANIE RACJI ZA I PRZECIW
289. [269] Węzły szacunku, które wiążą
jednych do drugich, to na ogół węzły ko-
nieczności ; trzeba, aby istniały rozmaite stop-
nie, jako iż wszyscy ludzie chcą panować, a nie
mogą wszyscy, ale mogą niektórzy.
Wyobraźmy sobie tedy, iż widzimy początki
tego. Nie ma wątpienia, że będą się bili, póki
silniejsza strona nie zdławi słabszej, aż wreszcie
utworzy się stronnictwo panujące. Ale kiedy się
to raz, rozstrzygnęło, wówczas panowie, którzy
nie chcą, aby wojna trwała, rozkazują, iż siła
będąca w ich rękach ma mieć następstwo takie,
jakie się im podoba; jedni przekazują ją
wyborowi ludu, inni dziedzictwu rodu itd.
I tu właśnie wyobraźnia zaczyna grać swą
rolę. Dotąd wystarczała sama siła; teraz u-
trzymuje się ona mocą wyobraźni w pewnym
stronnictwie, we Francji w szlachcie, w
Szwajcarii w mieszczaństwie itd.
Te węzły tedy, które wiążą szacunek do
czegoś szczególnego, to są węzły urojone.
(304) . ...,••,

290. [167] Księstwa i królestwa, i urzędy są to


rzeczy istotne i potrzebne, ponieważ siła włada
wszystkim; istnieją tedy wszędzie i zawsze; ale
ponieważ jedynie kaprys sprawia, iż ten a ten
ma być księciem itd., to nie jest stałe, to podlega
zmianie itd. (306)
291. [*21] Szwajcarzy obrażają się, gdy im
ktoś zada szlachectwo, i wywodzą się ze swego
gminnego pochodzenia, aby zachować prawo do
dostojeństw. (305)
292. [283] Kanclerz jest poważny i przybrany
ozdobami, gdyż władza jego jest rzekoma; król
zasię nie: ma siłę, nić mu po urojeniu.
Sędziowie, lekarze itd. mają jeno urojenie. (307)
293. [*81] Zwyczaj oglądania królów w
otoczeniu straży, doboszów i wszystkich rzeczy,
które skłaniają do szacunku i trwogi, sprawia, że
ich oblicze, kiedy się jawi niekiedy samo i bez
tych wtórów, budzi w poddanych szacunek i
grozę, ponieważ nie oddzielamy w myśli ich
osoby od orszaku, który im zazwyczaj
towarzyszy. I świat, który nie wie, iż skutek ten
płynie z tego zwyczaju, mniema, iż płynie z
naturalnej siły: stąd słowa: „Boskość maluje się
na jego twarzy" itd. (308)
294. [137] Ludzie nie wyobrażają sobie Platona
i Arystotelesa inaczej niż w sukniach bakałarzy.
Byli to grzeczni ludzie i nie gorzej od innych
zażywający wczasu z przyjaciółmi. Kiedy im się
spodobało ułożyć swoje Prawa i Polityką,
uczynili to ot, wśród zabawy: była to najmniej
poważna i naj-

150
294—298
151
296—300
mniej filozoficzna część ich życia; najbardziej
filozoficzną było żyć po prostu i spokojnie. Jeśli
pisali o polityce, to tak jakby mieli urządzać
szpital obłąkanych; a jeśli udawali, że mówią o
tym jako o wielkiej rzeczy, to dlatego, iż
wiedzieli, że szaleńcy, do których mówią, mają
się za królów i cesarzów. Wchodzili w ich
poglądy, aby sprowadzić ich szaleństwo
możliwie do najmniejszego stopnia zła. (331)
295. [244] Mniemania ludu są zdrowe, —
Największym nieszczęściem są wojny domo-
we; są nieuniknione, jeśli się zechce nagradzać
wartość, wszyscy bowiem powiedzą, że są
warci; zło grożące ze strony głupca, który
zajmie tron prawem urodzenia, nie jest ani tak
wielkie, ani tak pewne. (313)
296. [Zb. Vallanta.] " Rzeczy najniedo-
rzeczniejsze stają się dorzecznymi z przyczyny
szaleństwa ludzi. Cóż może być mniej
dorzecznego niż wybierać dla sterowania
państwem najstarszego syna królowej? Nie
wybiera się dla sterowania okrętem tego z
podróżnych, który jest z najlepszego domu.
Takie prawo byłoby niedorzeczne i niespra-
wiedliwe. Ale ponieważ właśnie tacy są ludzie i
tacy będą zawsze, staje się ono rozumne i
słuszne. Kogóż bowiem mamy wybrać:
najcnotliwszego, na j zdatniejszego? Wnet
dojdzie do bójki: każdy twierdzi, że on jest ten
najcnotliwszy i najzdatniejszy. Przywiążmy
tedy ową godność do czegoś nie podlegającego
wątpliwości. Najstarszy syn królewski: to jasne,
nie może być o to spo-

ru. Rozum nie może sobie lepiej począć, ile że


wojna domowa jest największym nieszczęściem.
(320)
297. [79] Potęga królów ugruntowana jest na
rozsądku i na szaleństwie gminu, bardziej o
wiele na jego szaleństwie. Największa i naj-
ważniejsza rzecz w świecie ma za podstawę
słabość i ta właśnie podstawa jest cudownie
pewna; nic bowiem [pewniejszego] nad to, że lud
będzie słaby. To, co ma podstawę w zdrowym,
rozumie, ma bardzo wątłą podstawę, jak cześć
dla mądrości. (330)
298. [232] Mniemania ludu są zdrowe. — Być
wyszukanym w stroju to nie jest czcza
próżność; to znaczy okazać, że mnogość ludzi
pracuje na mnie; okazać trefionym włosem, że
mam pokojowca, olejkarza itd.; rabatem,
haftem, galonem itd. Owóż to nie jest proste
przybranie, jakoby rząd na koniu, mieć wiele
rąk. Im więcej kto ma rąk, tym jest silniejszy.
Stroić się — znaczy okazywać swą siłę. (318)
299. [231] Racja pozorów. — To wspaniałe!
Nie chcecie, abym czcił człowieka przybranego
w brokaty i wiodącego za sobą dziesiątek
lokajów! Jakże! Toć każe mnie ochło-stać, jeśli
mu się nie skłonię; takie ubranie to siła. To tak
jak koń bogato okulbaczony wobec innego
konia! Pocieszny jest Montaig-ne, że nie widzi
tej różnicy i dziwi się, że ludzie ją czynią, i pyta
o przyczynę. „Zaiste, mówi, skąd pochodzi itd."
12 (315)
300. [232] Racja pozorów. — Słabość ludzka
jest źródłem wielu przyjętych piękności;

152
300—303
to na przykład, że ktoś (nie) umie grać na lutni,
jest ułomnością jedynie z przyczyny naszej
słabości.13 (329)
301. [*440]. Czy nie spotkaliście nigdy lu-
dzi, którzy chcąc się użalić na waszą obojęt-
ność, ukazują wam przykłady wysoko poło-
żonych osób, które ich cenią? Odpowiedział-
bym na to: „Pokażcie mi cnoty, którymi
oczarowaliście tych ludzi, a będę was cenił tak
samo". (333)
302. [P. R. XXIX, 41] u Jak to dobrze
urządzone, że rozróżnia się ludzi wedle po-
zorów raczej niż przez wewnętrzne przymioty.
Kto z nas przejdzie pierwszy? Kto ustąpi
miejsca drugiemu? Mniej zdatny? Ale ja jestem
równie zdatny jak on; trzeba by się bić o to. On
ma czterech lokajówa, ja żadnego to widoczne,
wystarczy policzyć; moja rzecz ustąpić i jestem
głupcem, jeśli się o to spieram. I oto dzięki
temu sposobowi mamy spokój; a to
najcenniejsze. (319)
303. [406] Szacunek znaczy: Potrudź się.aa
Jest to błahe na pozór, ale bardzo słuszne;
znaczy to bowiem: trudziłbym się dla cie
bie, gdybyś tego potrzebował, skoro czynię
to chętnie bez twego pożytku. Nie licząc, iż
szacunek ma na celu wyróżnienie możnych;
otóż gdyby uczuciem było siedzieć w fotelu,
czcilibyśmy cały świat i w ten sposób nie
byłoby wyróżnienia; natomiast trudząc się
wyróżniamy bardzo wyraźnie. (317) •;.
a [79, 121] Ma czterech lokajów. (318) a <> [83]
Próżność. — Szacunek znaczy: Potrudź się.-(317
bis).

153
304—306
304. [444] Dzieci zdumiewają się widząc
szacunek okazywany ich towarzyszom. (304)
305. [397] Jakimż przywilejem jest szla-
chectwo, które od osiemnastego roku czyni
człowieka wziętym, znanym i szanowanym, tak
jak inny mógłby to sobie zasłużyć w
pięćdziesiątym: trzydzieści lat zyskane bez trudu.
(322)
306. [C. 375] Co to jest ja?
Jeśli człowiek jakiś stanie w oknie, aby się
przyglądać przechodzącym, a ja przechodzę
tamtędy, czy mogę powiedzieć, iż stanął tam,
aby mnie widzieć? Nie; gdyż nie myślał o mnie
w szczególności. A ten, kto kocha kogoś dla
jego piękności, czy go kocha? Nie; gdyż ospa,
która zabije piękność nie zabijając człowieka,
sprawi, iż przestanie go kochać.
A jeśli mnie ktoś kocha dla mego rozumu, dla
mej pamięci, czy kocha Trenie? Nie, ponieważ
mogę stracić te przymioty nie tracąc samego
siebie. Gdzież jest wtedy owo ja, jeśli nie jest
ani w ciele, ani w duszy? I jak kochać ciało lub

duszę, jeśli nie dla tych przymiotów, które nie


stanowią tego, co tworzy moje ja, skoro są
zniszczalne? Czyż bowiem mógłby ktoś kochać
istotę duszy jakiejś osoby w sposób oderwany,
bez względu na jej przymioty? To nie jest
możliwe i byłoby niesłuszne. Nie kochamy tedy
nigdy osoby, ale jedynie przymioty.
Nie drwijcież tedy z tych, którzy każą się
czcić za urzędy i godności, kochamy bowiem
ludzi jedynie za pożyczone przymioty. (323)

307—308
154
155
308—310

307. [221] Lud ma sądy bardzo zdrowe; na


przykład:
1° Iż wybrał zabawę i łowy raczej niż
poezję. Półmędrki dworują sobie z tego i u-
kazują w tym z triumfem szaleństwo świata,
ale z racyj, których oni nie przenikają, świat
ma słuszność.
2° Iż wyróżnia ludzi wedle zewnętrznych
właściwości, jak szlachectwo albo majątek.
Świat triumfuje znowu, wskazując, jakie to
niedorzeczne; ale to jest bardzo dorzeczne.
Kanibale śmieją się z króla-dziecka.15
3° Iż obraża się otrzymawszy policzek lub
że tak bardzo pragnie chwały. Ale to jest
pożądane z przyczyny innych istotnych dóbr,
które z tym się łączą; człowiek, który otrzy-
mał policzek nie biorąc tego do serca, cierpi
zniewagi i dolegliwości.
4° Iż pracuje dla niepewnego zysku; pu-
szcza się na morze; przebywa je na desce.16
(324)
308. [151] Świat ma dobry sąd o rzeczach,
ponieważ tkwi w naturalnej niewiedzy, będącej
prawdziwą siedzibą człowieka. Nauki mają
dwa krańce, które stykają się z sobą: jeden to
czysta niewiedza naturalna, w jakiej znajdują
się wszyscy ludzie przy urodzeniu. Drugi
kraniec to ten, do którego dochodzą wielkie
dusze, które przebiegłszy wszystko, co ludzie
mogą wiedzieć, uznają, że nie wiedzą nic i
znajdują się w takiej samej niewiedzy, z jakiej
wyszli; ale jest to niewiedza uczona, która zna
samą siebie. Ci pośrodku, którzy wyszli z
naturalnej niewiedzy, a nie

mogli dojść do tamtej, mają jakowyś polor owej


wiedzy zadufanej w sobie i udają mędrków. Owi
to mącą świat i sądzą mylnie o wszystkim. Lud i
ludzie naprawdę zdatni tworzą bieg świata; ci1T
gardzą nim i są przedmiotem wzgardy. Mają zły
sąd o wszystkich rzeczach, podczas gdy świat
ma dobry. (327)
309. [231] Racja pozorów. — Ustawiczne
wahania od jednej racji do przeciwnej.
Wykazaliśmy tedy, że człowiek jest próżny
przez szacunek, jaki ma dla rzeczy, które nie są
istotne; i wszystkie te mniemania rozsypały się.
Wykazaliśmy później, że wszystkie te
mniemania są bardzo zdrowe i że w ten sposób,
skoro wszystkie te próżności są bardzo
uzasadnione, gmin nie jest tak próżny, jak
powiadają. I w ten sposób zniweczyliśmy
mniemanie, które niweczyło mniemanie gminu.
Ale trzeba teraz zniweczyć to ostatnie
twierdzenie i pokazać, iż zawsze pozostaje
prawdą, że gmin jest próżny, mimo że mnie-
mania jego są zdrowe: ponieważ nie czuje ich
prawdy tam, gdzie ona jest, i ponieważ —
wobec tego, iż mieści ją tam, gdzie jej nie ma
— mniemania jego są zawsze błędne i bardzo
niedorzeczne. (328)
310. [231] Racja pozorów. — Słusznie zatem
można powiedzieć, iż cały świat żyje w
złudzeniu. Mimo że mniemania ludu są zdrowe,
nie są takie w jego głowie, widzi bowiem
prawdę tam, gdzie jej nie ma. Prawda jest w
istocie w ich mniemaniach, ale nie

313—316
310—313
157
156

tam, gdzie oni ją sobie wyobrażają; prawda jest,


że trzeba szanować szlachtę, ale nie dlatego,
aby urodzenie było istotną przewagą itd. (335)
311. [231] Racja pozorów. — Trzeba mieć na
dnie duszy własny pogląd i wedle tego sądzić o
rzeczach, mówiąc jednakże tak jak gmin. (336)
PORZĄDEK PRAWDZIWEJ
SPRAWIEDLIWOŚCI
312. [231] Racja pozorów.18 — Stopniowanie:
Lud czci osoby wielkiego urodzenia. Półmedrki
gardzą nimi, powiadając, że urodzenie nie jest
przewagą osoby, ale przypadku. Mądrzy szanują
je nie przez mniemanie ludu, ale wedle własnej
kryj ornej myśli. Dewoci mający więcej
żarliwości niż wiedzy gardzą nimi mimo
względu, który każe je szanować mędrcom,
ponieważ sądzą o tym wedle nowego światła
czerpanego z pobożności. Natomiast doskonali
chrześcijanie szanują je na mocy innego,
wyższego światła. Tak następują po sobie
mniemania, wahając się od jednego do drugiego
bieguna, wedle stopni światła. (337)
313. [81] Prawdziwi chrześcijanie są mimo to
posłuszni szaleństwom; nie aby szanowali
szaleństwa, ale szanują nakaz Boga, który za
karę ludziom poddał ich tym szaleństwom:
Omnis creatura subiecta est vani-tati.
Liberabitur.™
Tak więc święty Tomasz wykłada ustęp

świętego JakubaM o wyższości bogatych, iż jeśli


nie czynią tego wedle intencji Boga, mijają się z
porządkiem religii. (338)
4. WIELKOŚĆ LUDZKOŚCI JEST
W POŚRODKU
314. [161] W P. R.21 Wielkość i nędza. —
Ponieważ o nędzy wnosi się z wielkości, a o
wielkości z nędzy, jedni uznali nędzę za tym
głębszą, iż za dowód jej wzięli wielkość, inni
zaś okrzyknęli wielkość z tym większą siłą, iż
ocenili ją na podstawie samej nędzy.
Wszystko, co jedni rzekli dla wykazania
wielkości, posłużyło drugim jedynie za argu-
ment, aby wnioskować o nędzy, ile że tym
nędzniejszy jest, kto z bardziej wysoka spadnie;
drudzy przeciwnie.22 Obracają się jedni i
drudzy jakoby w zaklętym kole; pewne
bowiem jest, iż wedle tego, ile ludzie mają
rozeznania, znajdują i wielkość, ł nędzę w
człowieku. Słowem, człowiek wie, że jest nę-
dzny: jest tedy nędzny, skoro nim jest; ale jest
wielki, skoro wie o tym. (416)
315. [47] Ta dwoistość człowieka jest tak
widoczna, iż niektórzy sądzili, że mamy dwie
dusze. Prosta jednostka zdawała się im nie-
zdolna do tak wielkich i tak nagłych zmian, od
bezmiernego zarozumienia do okropnego
upadku serca. (417)
316. [1] Wojna domowa w człowieku mię-
dzy rozumem a namiętnościami.

319—323
159
316—319
158

Gdyby miał tylko rozum bez namiętności...


Gdyby miał tylko namiętność bez rozumu...
Ale mając jedno i drugie, nie może istnieć
bez wojny, ile że nie może być w zgodzie z
jednym, nie wydając zarazem wojny drugiemu;
tak więc jest wciąż w rozdwojeniu i
sprzeczności z sobą. (412)
317. [489] Ta wojna domowa rozumu przeciw
namiętnościom sprawia, iż ci, którzy chcieli
pokoju, podzielili się na dwie sekty.23 Jedni
zamierzyli wyrzec się namiętności i stać się
bogami; drudzy — wyrzec się rozumu i stać się
bydlętami (Des Barreaux).M Ale ani jedni, ani
drudzy nie zdołali tego osiągnąć; zawsze
pozostaje rozum, który piętnuje niskość i
niegodziwość namiętności i mąci spokój tych,
co im się poddają; i zawsze namiętności zostają
żywe w tych, którzy chcą się ich wyrzec. (413)
318. [83] Nie jest w naturze człowieka iść
ciągle naprzód, ma ona swoje przypływy i od-
pływy.
Gorączka ma swoje dreszcze i swoje żary;
zimno wskazuje równie dobrze siłę gorączki jak
samo gorąco.
Wymysły ludzi z wieku na wiek postępują
tak samo. Tak samo jest z dobrocią i zło-
śliwością świata w ogóle: Plerumąue gratae
principibus vices.n
319. [251] Ustawiczna wymowa nudzi.
Książęta i królowie bawią się niekiedy; nie
zawsze siedzą na tronie; nudzą się na nim. Aby
czuć swą wielkość, trzeba odkładać ją niekiedy;
ustawiczność mierzi we wszystkim;

zimno przyjemne jest. aby się grzać po nim.


Natura działa stopniami, itus et reditus.26
Idzie i wraca, następnie idzie dalej, następnie
dwa razy mniej, potem więcej niż kiedykol-
wiek itd.
Tak odbywa się przypływ morza; i słońce
zdaje się iść w ten sposób. (355)

320. [169] Odżywienie ciała idzie stopnio-


wo. Zbytek pożywienia, a mało korzyści. (356)
321. [269] Owe wielkie wysiłki, do których
dusza wspina się niekiedy, to nie są rzeczy, w
których by mogła trwać; skacze w nie jedynie,
nie jak na tron, na zawsze, ale jeno na chwilę.87
(351)
322. [439] Tego, co może cnota jakiegoś
człowieka, nie powinno się mierzyć jej wy-
skokiem, ale jej zwykłą miarą.28 (352)
323. [425] Nie podziwiam zgoła nadmiaru
jakiejś cnoty, jak na przykład męstwa, jeśli nie
widzę równocześnie nadmiaru cnoty prze-
ciwnej, jak u Epaminondasa, który miał nad-
zwyczajne męstwo i nadzwyczajną łagodność.*9
Inaczej nie znaczy to wznosić się, ale spadać.
Człowiek nie pokazuje swej wielkości przez to,
iż pozostaje na jednym krańcu, ale przez to, że
dotyka dwóch naraz i wypełnia przestrzeń
między nimi. Ale może to jest je-

/.Łi

160
323—327
327—331
161
dynie chybki ruch duszy od jednego do dru-
giego krańca i może ona jest w istocie zawsze
tylko w jednym punkcie jak rozżarzona
głownia.30 Może, ale to przynajmniej znamio-
nuje chybkość duszy, jeśli nie jej rozciągłość.
(353)
324. [225] Kiedy chcemy iść w trop jakichś
cnót aż do ostatecznych krańców w obie
strony, natykamy się na przywary, które
wciskają się tu nieznacznie, niewidocznymi
drogami, od strony nieskończonej małości;
takoż od strony nieskończonej wielkości na-
stręczają się tłumnie przywary; tak iż gubimy
się w przywarach i nie widzimy już cnót.
Zawodzimy się nawet na samej doskonałości.31
(357)
325. [427] Nie utrzymujemy się w cnocie
własną siłą, ale przeciwwagą dwóch sprzecz-
nych błędów, tak jak stoimy prosto między
dwoma sprzecznymi wiatrami; odejmijcie jeden
z tych błędów, popadniemy w drugi. (359)
326. [*67] Nie jest dobrze być zbyt wolnym;
nie jest dobrze mieć wszystkie dogodności.
(379)
327. [109] Pirronizm. — Nadmierny rozum
bywa oskarżany o szaleństwo, jak nadmierny
jego brak; jedynie pośrodek jest dobry. Tak
uchwaliła większość i kąsa każdego, kto się jej
umyka jakim bądź krańcem. Nie będę się
upierał, godzę się tam pozostać i nie chcę być u
niskiego końca nie dlatego, że jest niski, ale że
jest końcem; tak samo odmówiłbym, gdyby
mnie posadzono u wysokiego.

Wyjść z pośrodka znaczy wyjść z ludzkości.


Wielkość duszy ludzkiej polega na tym, aby
umieć się w nim trzymać. Nie tylko wielkość
nie zasadza się na tym, aby zeń wyjść ale wręcz
polega na tym, aby zeń nie wychodzić. (378)
328. [235] Niebezpiecznie jest zanadto po-
kazywać człowiekowi, jak bardzo podobny jest
zwierzętom, nie wskazując mu jego wielkość
nie zasadza się na tym, aby zeń wyjść, mu
ukazywać jego wielkość bez jego nik-
czemności. Jeszcze niebezpieczniej jest zosta-
wiać go nieświadomym i jednego, i drugiego.
Ale bardzo korzystnie jest ukazywać mu i jedno,
i drugie. (418)
329. [427] Człowiek nie jest ani aniołem, ani
bydlęciem; nieszczęście w tym, iż kto chce być
aniołem, bywa bydlęciem.32 (358)
330. [*442] Jeśli się chwali, poniżam go; jeśli
się poniża, chwalę go; i sprzeciwiam mu się
ciągle, aż pojmie, że jest monstrum niepojętym.
(420)
331. [C. 45] Sprzeczność. Po wykazaniu
nikczemności i wielkości człowieka. — Niechaj
teraz człowiek oszacuje się wedle wartości;
niech się miłuje, jest w nim bowiem natura
zdolna do dobrego; ale niechaj dlatego nie
miłuje nikczemności, jakie w nim są. Niech
gardzi sobą, ponieważ ta zdolność jest czcza,
ale niech nie gardzi tą naturalną zdolnością.
Niech się nienawidzi, niech się kocha; jest w nim
zdolność poznania prawdy i zdobycia szczęścia,
ale nie posiada prawdy, ani stałej, ani
zadowalającej.
11 — Myśli

162
331—333

Chciałbym tedy skłonić człowieka, aby

pragnął ją znaleźć, aby był gotów, wyzwolony z


namiętności, pójść za nią, gdziekolwiek ją
znajdzie, wiedząc, jak bardzo namiętności
zaćmiewają jego świadomość. Chciałbym, aby
znienawidził w sobie żądzę, która popycha go
własną mocą, iżby go nie zaślepiała w wyborze
i nie zatrzymywała wówczas, gdy wybierze.
(423)
332. [*444] Nie ścierpię, aby mia! spocząć w
jednym lub drugim; iżby czując się bez oparcia
i bez spoczynku... (419)
333. [487] Jednako ganię i tych, którzy wzięli
za zasadę chwalić człowieka, i tych, którzy
mają zasadę ganić go, i tych, którzy imają się
rozrywki; mogę pochwalić jedynie tych, którzy
szukają jęcząc. (421)

Rozdział czwarty
WNIOSEK, IŻ TRZEBA
SZUKAĆ BOGA
334. [C. 217] Nim się zapuszczę w dowody
religii chrześcijańskiej, trzeba mi pokazać
nierozum ludzi obojętnych na szukanie prawdy
w rzeczy, która jest dla nich tak ważna i dotyka
ich tak blisko.
Ze wszystkich obłędów ten z pewnością
najbardziej dowodzi ich szaleństwa i zaśle-
pienia: tu najłatwiej ich pognębić najprostszymi
pojęciami rozsądku i naturalnych u-czuć.
Niewątpliwie bowiem jest, iż czas tego życia
jest jedną chwilką; że stan śmierci, jakiej bądź
mógłby być natury, je&t wieczny. Wszystkie
zatem nasze uczynki i myśli powinny,
stosownie do natury tej wieczności, pójść tak
odmiennymi drogami, iż niepodobna uczynić
bodaj jednego kroku z sensem i rozwagą
inaczej, niż miarkując go wedle prawdziwości
tego punktu, który musi być naszym
ostatecznym celem.
Nie ma nic oczywistszego; tak więc wedle
rozumu postępują zupełnie nierozsądnie ci,
którzy nie obierają innej drogi. Niechże ktoś
tedy oceni tych, co żyją, nie myśląc o tym
ostatecznym celu życia, którzy dają się bez
164
334
334—335
165

zastanowienia i niepokoju wieść swoim skłon-


nościom i uciechom i — jak gdyby mogli
unicestwić wieczność odwracając od niej swoją
myśl — myślą jeno o tym, aby osiągnąć
szczęście w tej jednej chwilce.
Mimo to wieczność istnieje; śmierć, która
ma ją otworzyć i która im grozi w każdej
chwili, ma ich nieuchronnie postawić w nie-
długim czasie w straszliwej konieczności wie-
kuistej nicości albo wiekuistego nieszczęścia; —
i nie wiedzą, która z tych wieczności jest im na
zawsze przygotowana!
Wątpliwość strasznej zaiste wagi. Grozi im
niebezpieczeństwo wiekuistych mąk; i oto jak
gdyby rzecz nie była warta trudu, nie kwapią
się zbadać, czy to jest jedno z mniemań, które
lud przyjmuje nazbyt prostodusz-nie, czy jedno
z tych, które mimo iż ciemne z natury, mają
grunt bardzo mocny, choć u-kryty. Tak więc
nie wiedzą, czy w tej rzeczy tkwi prawda lub
fałsz, czy dowody są silne lub słabe; mają je
przed oczami i wzdragają się spojrzeć na nie!
W tej nieświadomości gotują się czynić
wszystko, aby popaść w to nieszczęście, jeżeli
ono istnieje; chcą czekać z rozstrzygnięciem
tego do śmierci; tymczasem bardzo są radzi z
tego stanu, wyznają go jawnie, ba, nawet
szczycą się nim. Czy można poważnie myśleć o
doniosłości tej sprawy nie wzdrygając się od
grozy nad tym tak szalonym postępowaniem?
Ów spoczynek z niewiedzy jest rzeczą po-
tworną; tym którzy pędzą w nim życie, trzeba
dać uczuć ich dorzeczność i głupotę, sta-

wiać je im przed oczy, pognębić ich widokiem


własnego ich szaleństwa. Oto jak rozumują
ludzie, kiedy postanawiają żyć w niewiedzy
tego, czym są, i nie szukać wyjaśnienia: „Nie
wiem", powiadają. (195)
335. [C. 209—217] l ...Niech dowiedzą się
bodaj, jaka jest ta religia, którą zwalczają,
zanim ją będą zwalczać. Gdyby ta religia
chełpiła się, że widzi jasno Boga, że ogląda Go
wręcz i bez zasłony, można by ją zwalczać
mówiąc, że nie ma nic w świecie, co by
świadczyło o takiej oczywistości. Ale skoro ona
powiada przeciwnie, że ludzie znajdują się w
ciemnościach i dalecy od Boga, że ukrył się
ich poznaniu, że nawet sam daje sobie w
Piśmie to miano: Deus abscon-ditus 2, skoro
wreszcie silili się po równi u-stalić te dwie
rzeczy: że Bóg ustanowił dotykalne znaki w
Kościele, aby się dać poznać tym, którzy by
Go szukali szczerze; że je wszelako przesłonił
w ten sposób, iż dostrzegają Go jedynie ci,
którzy Go szukają z całego serca; — jakież
tedy mogą przedstawić argumenty, kiedy
okazując jawną nie-dbałość o szukanie
prawdy, krzyczą, że nic jej im nie okazuje?
Toć ta ciemność, w której brodzą i którą
zarzucają Kościołowi, potwierdza tylko jedno
z jego mniemań nie naruszając drugiego i
zgoła nie podkopuje jego nauki, ale ją utrwala.
Chcąc ją zwalczać powinni by wołać, iż
dołożyli wysiłków, aby wszędzie szukać, na-
wet w tym, co Kościół zaleca ku temu celowi:
a wszystko bez skutku. Gdyby mówili

335
335
167
166

tak, zwalczaliby w istocie jedno z twierdzeń


Kościoła. Ale spodziewam się wnet wykazać, że
nie ma rozsądnego człowieka, który by mógł
mówić w ten sposób, a nawet śmiem
powiedzieć, że nikt nigdy tego nie uczynił.
Wiadomo dostatecznie, w jaki sposób poczynają
sobie ludzie mający te poglądy. Mniemają, iż
dołożyli wiele wysiłku, aby się o-świecić, kiedy
obrócili kilka godzin na czytanie którejś z ksiąg
Pisma i zadali jakiemuś duchownemu kilka
pytań o prawdy wiary. Po czym chełpią się, że
szukali nadaremnie w księgach i u ludzi. Ale
zaprawdę powiem im to, co mówiłem często, że
taka nie-dbałość jest nie do zniesienia. Nie
chodzi tu o błahą sprawę obcej osoby, aby sobie
poczynać w ten sposób, chodzi o nas samych i o
nasze wszystko.
Nieśmiertelność duszy to rzecz dla nas tak
ważna, dotycząca nas tak głęboko, że trzeba
chyba zatracić wszelkie uczucie, aby być o-
bojętnym w tym względzie. Wszystkie nasze
uczynki i myśli muszą iść różnymi drogami
wedle tego, czy mamy się spodziewać dóbr
wiekuistych, czy nie: niepodobna nam uczynić
jednego kroku z rozsądkiem i zastanowieniem,
o ile nie miarkujemy go wedle tego punktu,
który ma być naszym ostatecznym celem.
Toteż pierwszą sprawą i obowiązkiem jest
oświecać się w tym przedmiocie, od którego
zależy całe nasze postępowanie. Dlatego to
wśród ludzi nie posiadających wiary czynię
ogromną różnicę między tymi, którzy pra-

cują ze wszystkich sił, aby się oświecić, a ty-


mi, którzy żyją nie zadając sobie trudu i nie
myśląc o tym.
Mogę jedynie mieć współczucie dla tych,
którzy szczerze cierpią w tej wątpliwości, widzą
w niej najcięższe z nieszczęść i nie
oszczędzając niczego, aby się z niej wydobyć,
czynią to poszukiwanie swoim głównym i
najpoważniejszym zajęciem.
Ale ci, którzy trawią życie nie myśląc o tym
ostatecznym celu życia? Dla tej jednej racji, iż
nie znajdują w sobie światła, które by ich
przekonało, zaniedbują szukać go gdzie indziej
i badać do gruntu, czy to mniemanie jest z tych,
które lud przyjmuje przez łatwowierną
naiwność, czy też z tych. które mimo iż ciemne
same przez się, posiadają wszelako trwałe i
niewzruszone podstawy! Na takich ludzi patrzę
zgoła inaczej. Niedbałość ta w sprawie, w
której chodzi o nich samych, o ich wieczność, o
ich wszystko, więcej mnie drażni, niż rozczula;
zdumiewa mnie i przeraża: jest to dla mnie coś
potwornego. Nie mówię tego przez nabożną
żarliwość; rozumiem, przeciwnie, iż powinno
się mieć to uczucie z ludzkiego interesu, z:
samolubstwa; trzeba jedynie widzieć to, co
widza osoby najmniej oświecone.
Nie trzeba mieć duszy bardzo podniosłej,
aby zrozumieć, że nie ma tu na ziemi trwałego
i prawdziwego zadowolenia; że wszystkie nasze
przyjemności są tylko marnością, że niedole
nasze są nieskończone, że wreszcie śmierć,
która grozi nam w każdej chwili,

168
335
335
169

musi nieuchronnie wtrącić nas za niewiele lat


w straszliwą konieczność wiekuistej nicości lub
wiekuistego nieszczęścia.
Nic prawdziwszego i bardziej przerażają-
cego. Udawajmy zuchów, ile chcemy: oto ko-
niec, jaki czeka najpiękniejszy żywot w świecie.
Niech się kto zastanowi nad tym i niech potem
powie, czy nie jest niewątpliwe, że jedyne
dobro w tym życiu tkwi jeno w nadziei innego
życia; że jesteśmy szczęśliwi jedynie, w miarę
jak zbliżamy się do niego, i że tak jak nie
będzie już nieszczęść dla tych, którzy mieli
zupełną pewność wieczności, tak nie ma
szczęścia dla tych, którzy nie mają o niej
żadnej wiedzy.3
Znajdować się tedy w tej wątpliwości to jest
wielkie nieszczęście; ale kiedy się w niej tkwi,
jest co najmniej nieodzownym obowiązkiem
szukać. Tak więc ten, który wątpi, a nie szuka,
jest zarazem i bardzo nieszczęśliwy, i bardzo
niegodziwy. A jeśli może być przy tym
spokojny i zadowolony, jeśli może
a (Nie ulega wątpliwości, że nie ma dobra
bez znajomości Boga; że w miarę jak się doń
zbliżamy, jesteśmy szczęśliwi i że ostatecznym
szczęściem jest znać Go z pewnością; w miarę
zaś jak się odeń oddalamy, jesteśmy nieszczęśliwi,
a ostatecznym nieszczęściem byłaby pewność
rzeczy przeciwnej.
Wątpienie tedy jest nieszczęściem, ale nie-
odzownym obowiązkiem jest szukać w tym wąt-
pieniu. Kto więc wątpi, a nie szuka, jest rów-
nocześnie i nieszczęśliwy, i niegodziwy; jeśli przy
tym jeszcze jest wesół i zadufany w sobie, nie
mam słów na określenie tak szalonej istoty.) (194
bis—3)

głosić to jawnie, a nawet się tym chlubić, jeśli


może ten właśnie stan czynić przedmiotem
swego zadowolenia i próżności — nie mam po
prostu słów na nazwanie tak obłąkanej istoty.
Skąd można czerpać te uczucia? Jaki
przedmiot radości może kto znaleźć w tym, iż
oczekuje jeno niedoli bez ratunku? b Jaki
przedmiot pychy w tym, iż grzęźnie w nie-
przeniknionych ciemnościach? I jak to być
może, aby takie rozumowanie wylęgło się w
głowie rozsądnego człowieka?
„Nie wiem, kto mnie wydał na świat, ani co
jest świat, ani co ja sam. Żyję w straszliwej
nieświadomości wszystkich rzeczy. Nie wiem,
co jest moje ciało, co zmysły, co dusza i owa
część mnie, która myśli to, co ja mówię, która
zastanawia się nad wszystkim i nad sobą i która
nie zna siebie, tak jak reszty. Widzę
przerażające przestrzenie wszechświata, które
mnie otaczają, czuję się przywiązany do kącika
tej rozległej przestrzeni nie wiedząc, czemu
mnie pomieszczono raczej w tym miejscu niż w
innym, ani czemu tę odrobinę czasu, jaką mi
dano do życia, wyznaczono w tym, a nie w
innym punkcie całej wieczności, która mnie
poprzedziła, i tej, która ma po mnie nastąpić.
Widzę ze wszystkich stron same
nieskończoności, które zamykają mnie niby
atom i niby
b (Cóż za powód do radości oczekiwać już
samych jeno niedoli bez ratunku! Co za pociecha
zwątpić o wszelkim pocieszycielu !> (194 bis—4)

171
335
170
335

cień trwający niepowrotną chwilę. Wszystko,


co wiem, to jeno to, iż mam niebawem umrzeć;
ale co mi najbardziej nieznane, to sama ta
śmierć, której niepodobna mi uniknąć."
„Jak nie wiem, skąd przychodzę, tak i nie
wiem, dokąd idę; wiem tylko, iż opuszczając ten
świat wpadam na zawsze albo w nicość, albo w
ręce rozgniewanego Boga, nie wiedząc, która z
tych dwóch możliwości może być moim
wiekuistym udziałem. Oto mój stan pełen
słabości i niepewności; i z tego wszystkiego
wyciągam wniosek, że mam spędzić wszystkie
dni swego życia nie dociekając tego, co mnie
czeka! Kto wie, może znalazłbym jakie światło
w moich wątpliwościach; ale nie chcę sobie
zadać trudu ani uczynić kroku dla szukania go;
po czym patrząc ze wzgardą na tych, którzy
będą się o to starali (jaką bądź mieliby pewność,
to raczej powód do rozpaczy niż do próżności),
pośpieszę bez przewidywania i bez obawy
doświadczyć tak wielkiego zdarzenia i pozwolę
się miękko nieść ku śmierci, niepewny mego
przyszłego i wiekuistego losu."
Któż pragnąłby mieć za przyjaciela czło-
wieka, który rozumuje w ten sposób? Kto by go
wybrał, aby mu zwierzyć swoje sprawy? Kto by
się doń uciekł w zgryzotach? I wreszcie do
czego by go można w życiu użyć? c' d
c Ale nawet ci, którzy zdają się najbardziej
sprzeczni chwale religii, nie będą w tym bez
pożytku dla drugich. Zbudujemy z nich pierwszy

Zaiste, chwałą religii jest, że ma za wrogów


ludzi tak bezrozumnych; sprzeciw ich jest dla
niej tak mało niebezpieczny, iż służy,
przeciwnie, do ugruntowania jej prawd. Wiara
chrześcijańska dąży jeno do ustalenia tych
rzeczy: skażenia natury i odkupiciel-stwa
Jezusa Chrystusa. Owóż twierdzę, iż jeśli tacy
ludzie nie wspierają prawdy Odkupienia przez
świętość swoich obyczajów, potwierdzają bodaj
cudownie skażenie natury przez swe tak
wynaturzone czucia.
Nic nie jest tak ważne dla człowieka jak
jego byte; nic nie jest dlań równie straszliwe
jak wieczność. To więc, iż mogą się znaleźć
ludzie obojętni na utratę swego istnienia i na
grozę wiekuistych niedoli, to nie jest na-
turalne.* Zgoła inaczej zachowują się wobec
wszystkich innych rzeczy: lękają się nawet
najlżejszych, przewidują je, przeczuwają. Ten
sam, który dnie i noce trawi we wściekłości
argument, że istnieje coś nadnaturalnego; za-
ślepienie bowiem tego rodzaju nie jest rzeczą
naturalną. Jeśli szaleństwo czyni ich takimi wro-
gami własnego dobra, posłuży ono w zamian na
to, aby uchronić innych grozą tak opłakanego
przykładu i szaleństwa tak godnego współczucia.
(194 bis—5)
d Zapytałbym ich, czy nie jest prawdą, iż po-
twierdzają sami sobą zasadę wiary, którą zwal-
czają, a to iż natura ludzka tkwi w zepsuciu. (194
ter—1)
e * To jedno tylko jest ważne i to tylko za-
niedbują. (194 ter—2)
1 Czyż są tak nieugięci, że pozostają nieczuli
na wszystko, co ich tyczy? Doświadczmy ich u-
tratą mienia lub czci. Jak to! To istne czary...
(194 bis—6) .... „ (

172
335
335
173

i rozpaczy z powodu utraty stanowiska lub


urojonej zniewagi honoru, ten sam człowiek
myśli o tym, iż wszystko utraci przez śmierć,
bez niepokoju i wzruszenia.8-h Potworna to
rzecz widzieć w tym samym sercu i tę wraż-
liwość na najmniejsze rzeczy, i tę osobliwą
bezczułość na największe. Jest to niezrozu-
miałe urzeczenie, tępota iście nadprzyrodzona,
świadcząca o wszechpotędze mocy, która ją
sprawia.
Musi być zaiste dziwna przewrotność w
naturze człowieka, skoro może się chełpić, iż
znajduje się w tym stanie, w którym wydaje się
nie do wiary, aby bodaj jedna osoba mogła się
znajdować. Doświadczenie wszelako ukazuje
mi ich tak wielką liczbę, iż byłoby to wręcz
zdumiewające, gdybyśmy nie wiedzieli, że
większość udaje jeno i że w istocie nie są tacy.
Są to ludzie, którzy słyszeli, iż dworne
maniery świata polegają na udawaniu
takowych śmiałków1: nazywają to
„strząśnięciem jarzma" i starają się to na-
śladować. Ale nie byłoby trudno wykazać im,
jak bardzo się łudzą szukając na tej drodze
szacunku. To nie jest sposób nabycia go,
^ Oto wszystko, co mógłby uczynić człowiek
przeświadczony o fałszu tej nowiny; a i tak nie
powinien by okazywać radości, ale przygnębienie.
(194 ter—3)
h To pewna: Człowiek jest tak wynaturzony, iż
wkrada się przy tym w jego serce ziarnko radości.
(194 bis—7)
ł (Ludzie tego rodzaju to akademicy8, szko-
larze, a to jest najgorszy rodzaj ludzi, jaki znam.)
(194 bis—8)

nawet, powiadam, między tymi światowymi


osobami, które zdrowo sądzą o rzeczach i które
wiedzą, że jedyna droga, aby osiągnąć coś w
życiu, to być uczciwym, wiernym, roztropnym i
zdolnym użytecznie służyć przyjacielowi: jako
iż ludzie z natury miłują jedynie to, co może im
być użyteczne. Owóż jaka korzyść może być
dla nas w tym, że słyszymy kogoś, kto mówi, że
strząsnął jarzmo, że nie wierzy, aby istniał Bóg
czuwający nad jego uczynkami, że uważa się za
jedynego pana swych postępków i nie myśli
zdać z nich sprawy nikomu prócz siebie? Czy
mniema, iż przez to skłonił nas, abyśmy po-
kładali w nim wielkie zaufanie, abyśmy spo-
dziewali się odeń wiele pociechy, rady i po-
mocy we wszelkiej potrzebie?j
Czy myślą, że nas bardzo ucieszyli tym, iż
nam rzekli, jako ich mniemaniem dusza nasza
to jeno trochę wiatru i dymu? Ba, jeszcze rzekli
to z dumą i z zadowoleniem! Czyż to jest rzecz,
którą się obwieszcza wesoło? Czyż to nie jest,
przeciwnie, rzecz godna mówienia z żalem,
jako najsmutniejsza pod słońcem?
i (Piękna mi przyczyna, aby się radować, aby
się chwalić z podniesioną głową w taki sposób:
„Zatem weselmy się i żyjmy bez obawy i nie-
pokoju, i czekajmy śmierci, skoro rzecz jest nie-
pewna, a wówczas zobaczymy, co się z nami
stanie..." Nie widzę w tym konsekwencji.) (194
bis—10)
[Na marginesie, ręką Pascala:] (Czyż taką rzecz
mówi się z radością? To chyba rzecz, którą trzeba
mówić smutno.) (194 bis—11)

174
335
335
175

Gdyby się zastanowili poważnie, ujrzeliby, iż


to jest tak niedorzeczne, tak sprzeczne ze
zdrowym rozumem, tak przeciwne przyzwoi-
tości i tak pod każdym względem oddalone od
dobrego tonu, za którym się upędzają, iż raczej
byliby zdolni umocnić niż skazić tych, którzy
by mieli niejaką ochotę iść za ni-mi.k*' '•m Jakoż
w istocie każcie im zdać sprawę z ich uczuć i
racji, jakie mają, aby wątpić o religii; podadzą
wam argumenty tak wątłe i liche, iż skłonią was
do wiary w rzecz przeciwną. To właśnie
wytykał im trafnie pewien człowiek: „Jeśli
będziecie dalej rozprawiali w ten sposób,
powiadał, doprawdy, nawrócicie mnie".n I miał
słuszność, któż by się bowiem nie wzdrygnął
przed u-czuciami, w których ma za kompanów
osoby tak godne wzgardy?
Tak więc ci, którzy tylko udają te uczucia,
bardzo są nędzni, skoro wypaczają swą naturę
po to, aby udawać najbezczelniejszych z ludzi.
Jeśli się trapią w głębi, iż nie posiadają więcej
światła, niech nie ukrywają tego: nie ma w tym
wyznaniu nic hańbiącego; wstyd jest tylko nie
mieć wstydu. Ostateczny to dowód słabości
umysłu nie wiedzieć, jak nieszczęśliwy jest
człowiek bez
k * Nie trzeba mówić, że to jest znak rozsądku.
(194 ter—4)

1 <To nie jest w dobrym tonie.) (194 bis—12)


m Pański ton zasadza się na tym, aby nie mieć
pobłażania, a zbieżność na tym, aby mieć
pobłażanie dla drugich. (194 bis—9)
n Nawrócicie mnie. (194 bis—13)

Boga0; najjawniejsze znamię lichego serca —


nie życzyć sobie prawdy wiekuistych przy-
rzeczeń; nic nikczemniejszego niż odgrywać
zucha wobec Boga.p Niechże zostawią te bez-
bożności tym, którzy są z dość lichej gliny, aby
być naprawdę do nich zdolni; niech będą bodaj
uczciwymi ludźmi, jeśli nie mogą być
chrześcijanami, i niech uznają wreszcie, że
istnieją jedynie dwa rodzaje osób godne miana
rozumnych: ci, którzy służą Bogu całym
sercem, bo Go znają; ci, którzy szukają Go
całym sercem, bo Go nie znają.5*
Ale co się tyczy tych, którzy żyją nie znając
Go i nie szukając, uznają oni siebie samych za
tak mało godnych własnego starania, iż nie są
godni i starań innych ludzi.r Jedynie
miłosierdzie religii, którą gardzą, zdolne jest
nie gardzić nimi do ostateczności i nie opuścić
ich w owym szaleństwie.3 Ale ponieważ ta
religia każe nam mieć ich ciągle, dopóki żyją,
za zdolnych do łaski, która może
0 (Nie martwić się tym i nie lubić... to tak wielka
słabość ducha, tak wielka przewrotność woli.)
[Brzmienie tekstu sporne.] (194 bis—14)
P (Czyż to nie jest odwaga ze strony umiera-
jącego człowieka, iż spieszy, w niemocy i konaniu,
stawić czoło wszechmocnemu i wiekuistemu Bogu?)
(194 bis—15)
q * Trzy warunki. (194 ter—5)
r (To świadczy, że nie ma co z nimi mówić: Nie
przez wzgardę, ale ponieważ brak im zdrowego
rozumu; trzeba, aby Bóg ich ruszył.) (194 bis—16)
s (Tak, trzeba wyznawać religię, którą oni
gardzą, aby nie gardzić nimi.) (194 bis—17)

176
177
335—S39
339—344

ich oświecić; ponieważ każe nam wierzyć, iż


mogą stać się w krótkim czasie bardziej pełni
łaski niż my sami, a my, przeciwnie, możemy
popaść w ich obecne zaślepienie, trzeba czynić
dla nich to, co pragnęlibyśmy, aby czyniono w
tym położeniu dla nas.* Trzeba ich nawoływać,
aby mieli litość nad sobą i uczynili bodaj kilka
kroków dla spróbowania, czy nie znajdą światła.
Niech poświęcą tej lekturze4 kilka owych
godzin, które trawią tak bezużytecznie gdzie
indziej; mimo całego uprzedzenia znajdą może
coś. a w każdym razie nie stracą wiele. Zasię co
do tych, którzy przyniosą z sobą doskonałą
szczerość i rzetelną chęć prawdy, mam nadzieję,
że znajdą, zadowolenie i uchylą czoła przed do-
wodami tej tak boskiej religii, które zebrałem
tutaj i w których przestrzegałem mniej więcej
tego porządku. (194)
336. [205] Czy to nie dość, iż cudy działy się
w jednym miejscu i Opatrzność objawiła się w
jednym narodzie? (194 bis—19)
337. [461] Zarzucić Mitonowi, iż nie czyni
nic, żeby się zbliżyć [do Boga], ponieważ [liczy
na to, że] Bóg się [do niego] zbliży.5 (192)
338. [412] Ludzie bez serca; nie chciałoby się
takiego mieć za przyjaciela. (196)
339. [C. 191] Być nieczułym aż do wzgar-
dzenia rzeczy doniosłych, stać się nieczułym
* Gdybym był w tym położeniu, jakiż byłbym
szczęśliwy, gdyby słę ktoś ulitował mego głupstwa
i zechciał mnie zeń wyrwać, na przekór mnie! (194
bis—18)

na punkt, który nas najbardziej obchodzi... (197)


340. [65] Czułość ludzi na małe rzeczy, a
nieczułość na duże — to szczególna opacz-ność.
(198)
341. [C. 223] Wyobraźmy sobie gromadę ludzi
w łańcuchach, skazanych na śmierć; co dzień
kat morduje jednych w oczach drugich, przy
czym ci, którzy zostają, widzą własną dolę w
doli swoich bliźnich i spoglądając po sobie
wzajem z boleścią, a bez nadziei, czekają swojej
godziny. Oto obraz doli ludzkiej. (199)
342. [61] Wyobraźmy sobie człowieka w
więzieniu: nie wie, czy wydano nań wyrok, ma
przed sobą ledwie godzinę, aby się o tym
dowiedzieć; gdyby się dowiedział o wydaniu
wyroku, godzina ta starczy, aby uzyskać jego
cofnięcie. Byłoby przeciw naturze, gdyby o-
brócił tę godzinę nie na dowiedzenie się, czy
wyrok wydano, ale na grę w pikietę. Tak więc
nienaturalne jest, aby człowiek itd. Tym cięższy
będzie wyrok Boga.
Tak więc dowodzi Boga nie tylko żarliwość
tych, co Go szukają, ale i zaślepienie tych,
którzy Go nie szukają. (200)
343. [489] Foscinatio nugacitatis6 Iżby na-
miętność nie stała nam na zdradzie, czyńmy, jak
gdybyśmy mieli żyć tylko tydzień. (203)
344. [491] Jeśli mamy oddać tydzień życia,
powinniśmy oddać sto lat.a (204)
a [*63] Jeśli mamy oddać tydzień, powinniśmy
oddać całe życie. (204 bis)

12 — Myśli

351—357
179
178
345—351

345. [247] Wyobraźmy sobie spadkobiercę,


który znajduje papiery rodzinne; czy powie:
„Może są fałszywe?" — i będzie się lenił
zbadać je? (217)
346. [27] Więzienie. — Godzę się, że ktoś nie
zgłębia poglądów Kopernika, ale tego...! Dla
całego życia ma wagę wiadomość, czy dusza

jest śmiertelna, czy nieśmiertelna. (218)


347. [73] Nie ma wątpienia, iż to, czy dusza
jest śmiertelna, czy nieśmiertelna, musi
stwarzać zupełną różnicę moralności. A mimo
to filozofowie wytyczyli swoją moralność
niezależnie od tego: rozprawiają nad spędze-
niem godziny.
Platon, aby nastroić do chrześcijaństwa. (219)
348. [489] Fałszywość filozofów, którzy nie
roztrząsali nieśmiertelności duszy; fałszy-wość
ich dylematu u Montaigne'a.7 (220)
349. [63] Od piekła lub nieba odgradza nas
tylko życie, rzecz najkruchsza w świecie. (213)
350. [229] Odpływ. — Straszliwa to rzecz
czuć, jak odpływa wszystko, co się posiada.
(212)
351. [63] Pocieszeni jesteśmy, że szukamy
wytchnienia w towarzystwie podobnych nam,
nędznych jak my, bezsilnych jak my; nie
pomogą nam; umiera się samemu. Trzeba tedy
czynić, jak gdyby człowiek był sam; a wówczas
czyżbyśmy budowali wspaniałe domy itd.?
Szukalibyśmy bez chwili wahania prawdy; a
jeśli zaniedbujemy tego, to

dowód, że wyżej cenimy szacunek ludzi niż


szukanie prawdy. (211)
352. [45] Zarzut ateuszów: Ależ my nie mamy
żadnego światła... (228)
353. [29] Porządek wedle dialogu. — Co mam
czynić? Wszędzie widzę jeno ciemności. Mamże
wierzyć, że jestem niczym? Mamże wierzyć, że
jestem Bogiem?
Wszystkie rzeczy zmieniają się i następują po
sobie. — Mylisz się, jest...8 (227)
354. [63] Ateusze powinni mówić rzeczy
zupełnie jasne: otóż nie jest zupełnie jasne, aby
dusza był materialna. (221)
355. [C. 37] Co odczuwa w nas przyjemność?
Ręka? Ramię? Ciało? Krew? Okaże się, że to
musi być coś niematerialnego. (339 bis)
356. [393] Niematerialność duszy. — Filo-
zofowie poskromili swoje namiętności; jakaż
materia mogłaby to zdziałać? (349)
357. [416] Ateusze. — Jaką rację mają
twierdzić, że nie można zmartwychwstać? Co
jest trudniej: urodzić się czy zmartwychwstać?
Czy aby istniało to, co nie istniało nigdy, czy
aby to, co istniało, istniało jeszcze raz? Czy
trudniej przyjść do istnienia, czy doń wrócić?
Przyzwyczajenie czyni nam jedno prostym, brak
przyzwyczajenia drugie niemożliwym: gminny
zaiste sposób sądzenia!
Czemu dziewica nie może począć? Czy kura
nie zniesie jaj bez koguta? Kto odróżni je z
zewnątrz od innych? Kto nam powie-

S61—364
181
180
357—361
dział, że kura nie może stworzyć w nich tego
zarodka równie dobrze jak kogut? (222)
358. [45] Co oni mają przeciw Zmartwych-
wstaniu i przeciw Poczęciu Dziewicy? Co jest
trudniejsze: stworzyć człowieka lub zwierzę czy
je odtworzyć? A gdyby nie widzieli nigdy
jakiegoś gatunku zwierząt, skąd mogliby
zgadnąć, czy rozmnaża się bez udziału drugiej
płci? (223)
359. [402] Jak ja nienawidzę tego błazeń-
stwa, aby nie wierzyć w Eucharystię itd.!...
Jeśli Ewangelia jest prawdą, jeśli Chrystus jest
Bogiem, jakaż w tym trudność? (224)
360. [61] Ateizm znamionuje9 wolną myśl,
ale tylko do pewnego stopnia. (225)
361. [25] Bezbożni, którzy głoszą, że idą za
rozumem, powinni być osobliwie mocni w
rozumie. Cóż owo powiadają? „Czyż nie

widzimy, że zwierzęta umierają i żyją tak samo


jak ludzie. Turcy — tak jak chrześcijanie?
Mają swoje ceremonie, swoich proroków,
doktorów, świętych, zakonników jak my" itd.
— Czy to jest przeciwne Pismu? Gzy nie
powiada ono tego wszystkiego ?10

Jeśli zgoła nie dbacie o to, aby wiedzieć


prawdę, to wszystko starczy, aby was uspo-
koić; ale jeśli pragniecie z całego serca ją
poznać, nie starczy: wejdźcie w szczegóły.3 To
byłoby dosyć w jakiejś kwestii filozoficznej,
ale tu, gdzie idzie o wszystko...! A mimo to po
lekkim zastanowieniu tego rodzaju

będą się bawili itd. Niechże się zapytają tej


właśnie religii, czy nie tłumaczy tej tajemnicy:
może pouczy nas o tym. (226)
362. [29] Jakże to! Czy nie powiadasz sarn, że
niebo i ptaki dowodzą Boga? — Nie. — A
twoja religia nie powiadaż tego? — Nie. Mimo
bowiem że to jest prawda w pewnym
rozumieniu dla niektórych dusz, którym Bóg dał
to światło, jest wszelako fałszem w odniesieniu
do ogółu. (244)
363. [163] Unusąuisąue sibi Deum fingit."
Obrzydzenie. (258)
364. [61] Są trzy rodzaje osób: jedne, które
służą Bogu, znalazłszy Go; drugie, które silą się
Go szukać, nie znalazłszy; inne, które żyją nie
szukając Go ani nie znalazłszy. Pierwsi są
roztropni i szczęśliwi. Ostatni szaleni i
nieszczęśliwi; owi w pośrodku są nieszczęśliwi i
roztropni. (257)

a [39] Quid fiet hominibus, ąul minima con-


temnunt, mafora non credunt.11 (193)

Część II
CZŁOWIEK Z BOGIEM
PRZEDMOWA DO CZĘŚCI DRUGIEJ
365. [29] List1, aby skłonić do szukania Boga.
A potem kazać Go szukać u filozofów,
pirrońezyków i dogmatyków, mozolących się
nad Tym, który ich szuka. (184)
366. [*206} Przedmowa do drugiej części:
Omówić pisarzy, którzy traktowali ten przed-
miot.
Podziwiam, z jaką odwagą ci ludzie podej-
mują się mówić o Bogu. Zwracając się do nie-
dowiarków, na początek starają się dowieść
bóstwa za pomocą dziel przyrody. Nie dziwił-
bym się temu postępowaniu, o ile by się
zwracali do wierzących; to pewna, [iż ci,]
którzy mają żywą wiarę w sercu, widzą bez
trudu, że wszystko, co jest, jest nie czym innym
niż dziełem Boga, którego uwielbiają. Inna
rzecz, gdy chodzi o tych, w których to światło
zgasło i w których zamierzamy je wskrzesić; to
osoby wyzute z wiary i laski, które szukając
całym swym rozumem wszystkiego w naturze,
co ich może doprowadzić do tego poznania,
znajdują jeno mroki i ciemności. Takim mówić,
iż wystarczy im spojrzeć na najdrobniejszą z
rzeczy, które ich otaczają, i że ujrzą Boga
gołymi oczami; dawać im za cały dowód tego
wielkiego i waż-

i
i

186
366—368
187
368—370

nego przedmiotu bieg księżyca albo planet i


twierdzić, że się dopełniło dowodu takim
rozumowaniem, to znaczy rodzić w nich
mniemanie, że dowody naszej religii są bardzo
słabe. I rozum, i doświadczenie wskazują, że
nie ma nic sposobniejszego, aby w nich
obudzić raczej wzgardę.
Nie w ten sposób Pismo, które lepiej zna
rzeczy pochodzące od Boga, mówi o nich.
Powiada ono, przeciwnie, że Bóg jest Bogiem
ukrytym; że od czasu skażenia natury pogrążył
ich w ślepocie, z której mogą wyjść jedynie
przez Chrystusa, i że poza Nim wszelka
styczność z Bogiem jest odjęta: Nemo novit
Patrem, nisi Filius, et cui voluerit Fi-lius
revelare.2
To właśnie wyraża Pismo, kiedy powiada w
tylu miejscach, że ci, którzy szukają Boga,
znajdą Go.3 Nie mówi o Nim jako o ctzymś tak
jasnym jak jasny dzień w południe. Nie
mówimy, że ci, którzy szukają dnia w jasne
południe albo wody w morzu, znajdą je; jakoż i
oczywistość Boga w naturze nie jest tego
rodzaju. W innym miejscu powiada nam Pismo:
Vere tu es Deus absconditus.4 (242)
367. [73] Eklezjasta* wskazuje, iż człowiek
bez Boga jest nieświadom wszystkiego i nie-
uchronnie nieszczęśliwy; nieszczęściem bowiem
jest chcieć, a nie móc. Owóż on chce być
szczęśliwy i pewien jakiejś prawdy; mimo to nie
może ani wiedzieć, ani nie pragnąć wiedzieć.
Nie może nawet wątpić. (389)
368. [C. 193] Skoro człowiek stracił praw-
dziwą naturę, wszystko staje się jego natu-

rą; tak samo, skoro prawdziwe dobro stracił,


wszystko staje się jego dobrem. (426)
369. [23] Nikczemność człowieka aż do pod-
dania się zwierzętom, aż do ubóstwienia ich. (429)
370. [377] Część druga, iż człowiek bez wiary nie
może poznać prawdziwego dobra ani
sprawiedliwości.6 — Wszyscy ludzie pragną być
szczęśliwi: nie ma tu wyjątku; mimo różnych
środków, wszyscy dążą do tego celu. To, że
jedni idą na wojnę, a drudzy nie, wynika u
obydwu z tego samego pragnienia, skojarzonego
z odmiennym sposobem patrzenia. Wola [nie]
czyni najmniejszego kroku inaczej jak ku temu
celowi. Jest to pobudka wszystkich ludzi, nawet
tego, który się wiesza.
A mimo to, od tak wielkiej liczby lat, nikt bez
wiary nie doszedł do tego punktu, do którego
wszyscy mierzą ustawicznie. Wszyscy się skarżą;
monarchowie i poddani, szlachta i gmin; młodzi
i starzy; silni i słabi; uczeni i prostaczkowie;
zdrowi i chorzy; we wszystkich krajach i
czasach, wiekach i stanach.
Tak długa, ciągła i jednostajna próba powinna
nas była przekonać o niemożności o-siągnięcia
szczęścia własnymi siłami. Ale przykład mało
nas poucza; nie jest nigdy tak doskonale
podobny, aby nie było jakiejś subtelnej różnicy;
stąd spodziewamy się, iż nasze właśnie
oczekiwanie nie dozna zawodu. I tak, gdy
rzeczywistość nie zadowala nas nigdy,
doświadczenie7 mami nas i z nieszczęścia w
nieszczęście wiedzie nas do śmierci,

189
188
370
378

która jest ostatecznym uwieńczeniem tego


wszystkiego.
O czymże więc woła wielkim głosem owo
pragnienie i owa niemoc? O tym, że istniało
niegdyś w człowieku prawdziwe szczęście, po
którym został nam obecnie jeno znak i ślad
zgoła próżny. Staramy się go daremnie [378]
wypełnić wszystkim, co nas otacza, szukając w
nieobecnych rzeczach pomocy, której nie
otrzymujemy od obecnych, ale wszystkie o-
kazują się niezdatne; bo tę nieskończoną o-
tchłań może wypełnić jedynie przedmiot nie-
skończony i niezmienny, to znaczy Bóg.
On jeden jest naszym prawdziwym dobrem:
osobliwa rzecz, iż od czasu gdy nas opuścił, nie
ma w naturze nic, co by mogło Go nam
zastąpić: gwiazdy, niebo, ziemia, żywioły,
rośliny, sałaty, pory8, zwierzęta, owady, cielęta,
węże, febra, zaraza, wojna, głód, występki,
cudzołóstwo, kazirodztwo. I od czasu jak
stradaliśmy prawdziwe dobro, wszystko po
równi może nam się zdawać *, nawet nasze
własne zniweczenie, mimo iż tak przeciwne
Bogu, rozumowi i naturze.**
Jedni szukają go 9 we władzy, drudzy w
osobliwościach i w naukach, inni w rozkoszy.
Inni10, którzy w istocie bardziej się doń zbliżyli,
osądzili, iż nie trzeba, aby dobro powszechne i
upragnione wszystkim mieściło
* (pokój i niepokój, bogactwo i ubóstwo, wiedza
i niewiedza, bezczynność i praca, rozgłos i
zapomnienie.)
** (wszystko, w czym chcą znaleźć dobro, jest
także sprzeczne z samym rozumem.)

się w którejś rzeczy poszczególnej, którą może


posiadać tylko jeden i które, będąc podzielone,
więcej martwią swego posiadacza brakiem
cząstki, której mu zbywa, niż go zadowalają
posiadaniem tych, które ma. Zrozumieli, iż
prawdziwe dobro powinno być takie, aby
wszyscy mogli je posiadać naraz, bez
uszczuplenia i zawiści, i aby nikt nie mógł go
stracić wbrew swej woli. A racją ich jest, iż skoro
to pragnienie jest wrodzone człowiekowi, skoro
znajduje się nieodzownie we wszystkich i
niepodobna go odczuwać, wnoszą stąd...11

191
372—377

Dział I
POSZUKIWANIE
1. FILOZOFOWIE
371. [214] Ex senatus consultis et plebis-citis
scelera exercentur* Sen. 588. Żądać podobnych
ustępów. (362)
Nihil tam absurde dici potest, quod non
dicotur ab aliquo philosophorum. Div.2
Quibusdam destinatis sententiis consecrati
quae non probant coguntur defendere. Cic.3
Ut omnium rerum, sic litterarum quoque
intemperantia laboramus. Sen.4
Id maxime quemque decet, quod est cuius-
que suum maxime. Sen. 558.5
Hos natura modos primum dedit. Georg.6
Paucis opus est litteris ad bonam mentem."
Si ąuando non turpe sit, tamen non est non
turpe, quum id a multitudine laudetur.3
Mihi sic usus est, tibi ut opus est facto, fac.
Ter.9 (363)
372. [295] Rarum est enim, ut satis se quis-
que vereatur.w
Tot circa unum caput tumultuantes deos.11
Nihil turpius quam cognitioni assertionem
praecurrere. Cic.12

Nec me pudet, ut istos, fateri nescire, quid


nesciam.13
Melius non incipient.™ (364)
373. [275] Trzy pożądliwości zrodziły trzy
sekty15 i filozofowie uczynili nie co insze, jeno
poszli za jedną z trzech pożądliwości. (461)
374. [255] Stoicy. — Wnioskują, że można
zawsze to, co można niekiedy, i skoro prag-
nienie chwały każe dobrze czynić jakąś rzecz
tym, których ma w swej mocy, i inni potrafią
toż samo. — Są to ruchy gorączkowe, których
zdrowy ustrój niezdolny jest naśladować.
Z tego, że istnieją chrześcijanie niezłomni,
Epiktet wnioskuje, iż każdy może być taki.16
(350)
375. [C. 65] Najwyższe dobro. Dysputa o
najwyższym dobru. — Ut sis contentus te-
metipso et ex te nascentibus bonis." Jest w tym
sprzeczność, ostatecznie bowiem radzą się
zabić.18 Och! Cóż za szczęśliwe życie, od
którego się wyzwalają jak od morowej zarazy.19
(361)
376. [374] To, czego żądają stoicy, jest tak
trudne a tak czcze! Stoicy mówią: Wszyscy ci,
którzy nie znajdują się na wysokim szczeblu
mądrości, są jednako szaleni i występni jak ci,
którzy są na dwa palce pod wodą. (360)
377. [416] Filozofowie. — Ładna rzecz krzy-
czeć na człowieka, który sam siebie nie zna, aby
szedł sam z siebie do Boga! A dopieroż rzec to
człowiekowi, który się zna! (509)

192
378—380
380—382
193

378. [47] Szukanie prawdziiuego dobra. —


Ogół ludzi mieści dobro w majątku i w dobrach
świata lub co najmniej w rozrywce. Filozofowie
pokazali czczość tego wszystkiego i pomieścili
je. gdzie mogli. (462)
379. [191] (Przeciw filozofom, którzy mają
Boga bez Chrystusa.) Filozofowie. — Wierzą, że
sam tylko Bóg godzien jest, aby Go kochano i
podziwiano, i zapragnęli być kochani i
podziwiani przez ludzi, a nie znają swego

skażenia. Jeśli czują gorącą chęć ubóstwiania


Go i podziwiania i znajdują w tym swą
największą radość, że się uważają za dobrych,
doskonale! Ale jeśli się okazują w tym oporni,
jeśli nie [mają] innej skłonności, jak tylko
nabycie szacunku u ludzi, i czerpią swą
doskonałość jedynie w tym, iż nie niewoląc
ludzi każą im znajdować szczęście w miłowaniu
ich, powiem, iż ta doskonałość jest ohydna. Jak
to! Poznali Boga i nie zapragnęli wyłącznie, aby
ludzie Go kochali, ale by poprzestali na nich!
Chcieli być przedmiotem dobrowolnego
szczęścia ludzi! (463)
DOGMATYCY I PIRROŃCZYCY
380. [381] Gdybyśmy śnili co noc o tej samej
rzeczy, przejmowałaby nas ona tyleż co
przedmioty, jakie widzimy codziennie. Gdyby
wyrobnik był pewien, iż będzie śnił co noc
przez dwanaście godzin, że jest królem, sądzę,
iż byłby prawie równie szczęśliwy co

król, który by śnił co noc przez dwanaście


godzin, że jest wyrobnikiem.
Gdybyśmy śnili co noc, że nas ścigają nie-
przyjaciele, i widzieli tym podobne majaki, dni
zaś spędzali na rozmaitych zatrudnieniach, jak to
bywa w podróży, cierpielibyśmy prawie tyle,
co gdyby to było prawdą, i lękalibyśmy się
snu, tak jak lękamy się przebudzenia, kiedy
obawiamy się popaść w takie nieszczęścia w
rzeczywistości. I w istocie, taki sen sprawiałby
może tyleż męki co rzeczywistość.
Ale ponieważ sny są coraz inne, a nawet
jeden i ten sam odmienia się — to, co w nich
widzimy, przejmuje nas o wiele mniej niż to,
co widzimy na jawie, a to dla ciągłości, która
wszelako nie jest tak jednostajna i równa, aby
się też nie zmieniała, ale mniej gwałtownie,
chyba czasem tylko, na przykład w podróży,
wówczas powiadamy: „Zdaje mi się, że śnię",
życie bowiem jest snem nieco mniej niestałym.20
(386)
381. [21] Zdrowy sens. — Zmuszeni są po-
wiedzieć: Nie postępujesz z dobrą wiarą; my nie
śpimy itd. — Jakże mnie to cieszy, kiedy widzę
ten hardy rozum upokorzonym i błagającym!
Nie tak mówi człowiek, któremu wydzierają
jego prawo i który broni go z orężem i siłą w
ręku. Nie mówi, że nie działamy z dobrą wiarą,
ale karci tę złą wiarę siłą. (388)
382. [110] Możliwe, że istnieją prawdziwe
dowody; ale to nie jest pewne. Tak więc do-
wodzi to tylko tego, że nie jest pewne, aby
13 — Myśli

382—384
194
384—388
195

wszystko było niepewne, na chwałę pirroniz-mu.


(387)
383. [197] Przeciw pirronizmowi. — (...
Osobliwa to rzecz, iż nie można określić tych
rzeczy bez zaciemnienia ich.21 Mówimy o tym
stale.) Przypuszczamy, że wszyscy pojmują je w
ten sam sposób; ale przypuszczamy zupełnie
dowolnie, nie mamy na to żadnego dowodu.
Widzę, iż stosuje się te słowa w tych samych
okolicznościach i że za każdym razem, kiedy
dwóch ludzi spostrzega, iż ciało jakieś zmieniło
miejsce, wyrażają obaj widok tego samego
przedmiotu tym samym słowem, powiadając, iż
się poruszył; i z tej zgodności zastosowań
wnioskują niezłomnie o zgodności pojęć, ale to
nie jest bezwzględnie, ostatecznie
przekonywające, mimo iż można by się o to
zakładać: wiadomo, iż często można wyciągnąć
te same wnioski z różnych * założeń.
To wystarczy, aby co najmniej zmącić ma-
terię. Nie gasi to bezwzględnie naturalnej
jasności upewniającej nas o tych rzeczach:
„akademicy" założyliby się; ale przyćmiewa ją i
miesza dogmatystów na chwałę kliki pir-
rońskiej, wspierającej się na tej dwuznacznej
dwuznaczności i na niejakiej wątpliwej
ciemności, której wątpienia nasze nie mogą
odjąć całej jasności, ani nasze przyrodzone
światło nie może rozproszyć wszystkich mro-
ków.22 (392)
384. [425] Pirronizm ma słuszność: osta-
* (przeciwnych)

tecznie przed Jezusem Chrystusem ludzie nie


wiedzieli sami, jak stoją, czy są wielcy, czy
mali. A ci, którzy twierdzili jedno lub drugie,
nie wiedzieli w gruncie nic; zgadywali jeno bez
racji i na oślep; a nawet błądzili ciągle,
wykluczając jedno lub drugie.
Quod ergo ignorantes ąuaeritis, religio an-
nuntiat uobis.23 (432)
385. [447] Mój Boże! Cóż to za głupie ga-
danie: „Czyż Bóg stworzyłby świat, aby go
potępić? Czyżby żądał tyle od istot tak sła-
bych?" itd. Pirronizm jest lekarstwem na tę
chorobę i poskromi tę pychę.24 (390)
386. [415] Pirrończyk zamiast uparty. (51)
387. [423] Rozmowa. — Wielkie słowa: Re-
ligia, odrzucam ją. Rozmowa. — Pirronizm
wspomaga religię. (391)
388. [C. 220] ...Nikt inny25 nie poznał, że
człowiek jest najwspanialszym stworzeniem.
Jedni, którzy poznali jego istotną doskonałość,
wzięli za nikczemność i niewdzięczność
wzgardliwe mniemania, które ludzie z natury
mają o sobie samych; inni, którzy dobrze
poznali, jak dalece ta nikczemność jest rze-
czywista, potraktowali jako śmieszną pychę
uczucia wielkości, również wrodzone człowie-
kowi.
„Podnieś oczy ku Bogu — mówią jedni —
spójrz na Tego, do któregoś jest podobny i
który cię stworzył, abyś Go ubóstwiał. Możesz
stać Mu się podobny; mądrość zrówna cię z
Nim, jeśli zechcesz iść za Nim." „Podnieście
głowę, ludzie wolni" — powiada Epik-

388—391
196
391—393
197

tet.26 A inni znowuż powiadają mu: „Opuść


oczy ku ziemi, nędzny robaku, i patrz na
zwierzęta, których jesteś towarzyszem".
Czym stanie się tedy człowiek? Czy będzie
równy Bogu, czy zwierzętom? Cóż za
przerażająca odległość! Czymże tedy będzie-
my? Kto nie widzi w tym wszystkim, że czło-
wiek się zabłąkał, że osunął się ze swego
miejsca, że szuka go z niepokojem i nie może
odnaleźć? I kto go tam doprowadzi? Najwięksi
ludzie nie zdołali tego. (431)
389. [8] Wszystkie zasady są prawdziwe:
pirrończyków, stoików, ateuszów itd. Ale ich
wnioski są fałszywe, ponieważ przeciwne za-
sady również są prawdziwe. (394)
390. [251] Filozofowie. — Jesteśmy pełni
rzeczy, które nas wytrącają z siebie samych.
Instynkt daje nam uczuć, że trzeba nam
szukać szczęścia poza nami. Namiętności
pchają nas na zewnątrz, nawet gdyby się nie
nastręczały przedmioty dla pobudzenia ich.
Obce przedmioty kuszą nas same z siebie i
wołają, nawet kiedy nie myślimy o nich. Tak
więc filozofowie daremnie mówią: .,Schrońcie
się w samych siebie, znajdziecie tam wasze
dobro"; nikt im nie wierzy; a ci, co wierzą,
najbardziej są puści i głupi. (464)
391. [481] Stoicy mówią: „Wróćcie w sa-
mych siebie, a tam znajdziecie spokój"; i to
nie jest prawda.
Inni mówią: „Wyjdźcie z siebie: szukajcie
szczęścia w rozrywce"; i to nie jest prawda;
przychodzą choroby.
Szczęście nie jest ani poza nami, ani w

nas: jest w Bogu — i poza nami, i w nas. (465)


392. [481] Filozofowie nie zalecali uczuć
odpowiadających tym dwom stanom.
Wzbudzali poczucie czystej wielkości, a to
nie jest stan człowieka.
Wzbudzali poczucie czystego poniżenia, a to
nie jest stan człowieka.
Trzeba poczucia poniżenia, nie z natury, lecz
z pokuty: nie aby w nim trwać, ale aby iść ku
wielkości. Tjzeba poczucia wielkości, nie z
zasługi, ale z łaski i po przejściu przez
poniżenie. (525)
2. RELIGIE
393. [1] Czł. 5. Widząc zaślepienie i nędzę
człowieka, patrząc na cały wszechświat niemy i
człowieka bez światła, zdanego samemu sobie,
zbłąkanego w tym zakątku świata, bez
świadomości, kto go tam rzucił ani co tam robi,
co się z nim stanie po śmierci, niezdolnego do
jakiej bądź wiedzy, doznaję przerażenia jak
człowiek, którego by przeniesiono uśpionego
na opustoszałą i straszliwą wyspę i który by się
obudził bez świadomości, gdzie jest, i bez
sposobu wydobycia się stamtąd. I podziwiam,
w jaki sposób może ktoś nie wpaść w rozpacz
w tak opłakanym położeniu. Widzę inne osoby
koło siebie, podobnej natury; pytam ich, czy
wiedzą więcej ode mnie; odpowiadają, że nie. I
oto ci

397—400
199
198
393—396

zbłąkani, nieszczęśnicy, rozejrzawszy się dokoła


i zobaczywszy jakieś powabne przedmioty,
oddali się im i przywiązali do nich. Ja zaś nie
umiałem się zdobyć na takie przywiązanie i
zważając, o ile więcej prawdopodobieństwa jest,
że istnieje co innego niż to, co widzę, szukałem,
czy Bóg nie zostawił jakiego znaku siebie.
Widzę liczne religie sprzeczne, a tym samym
wszystkie fałszywe z wyjątkiem jednej: każda
chce, aby jej wierzono mocą jej własnej powagi,
i grozi niedowiarkom: nie wierzę im tedy na tej
podstawie. Każdy może to rzec, każdy może
mienić się prorokiem. Ale widzę religię
chrześcijańską, w której znajduję proroctwa, a
to nie każdy może uczynić. (693)
394. [113],
Poganie
Mahomet
Nieświadomość
Boga
(591)
395. [C. 257] W sprawach religii trzeba być
szczerym: prawdziwi poganie, prawdziwi żydzi,
prawdziwi chrześcijanie. (590)
396. [467] Falszywość innych religii. — Nie
mają świadków: ci27 mają. Bóg wzywa inne
religie, aby pokazały takie znaki: Izajasz 43, 9;
44, 8. (592)

397. [159] Historia Chin.23 — Wierzę jedynie


historiom, których świadkowie gotowi by dać
gardło.
(Który z dwu jest wiarygodniejszy, Mojżesz
czy Chiny?)
Nie chodzi o to, aby to widzieć z grubsza:
powiadam wam, jest tu29 dość na to, aby o-
ślepić i aby oświecić.
Tym jednym słowem burzę wszystkie wasze
rozumowania. „Ale Chiny zaciemniają",
powiadacie; a ja powiadam: „Chiny zaciem-
niają, ale można znaleźć jasność; szukajcie jej".
Tak więc wszystko, co powiadacie, służy do
jednego celu, a zgoła nie przeciw drugiemu.
Zatem wspomaga, a nie szkodzi.
Trzeba tedy widzieć to w szczególe: trzeba
wyłożyć karty na stół. (593)
398. [C. 257] Przeciw historii Chin. — Hi-
storycy MeksykuM, pięć słońc, z których o-
statnie ma ledwie osiemset lat.
Różnica księgi otrzymanej od ludu a takiej,
która kształtuje lud. (594)
399. [467] Mahomet bez powagi.31 Musiałyby
tedy jego racje być bardzo potężne, skoro mają
tylko własną siłę.
Cóż tedy powiada? Że trzeba mu wierzyć!
(595)
400. [465] Nie żądam, aby sądzono Mahometa
z tego, co w nim jest ciemne i co można
przedstawić jako sens tajemniczy, ale z tego,
co w nim jest jasne, jak jego raj i inne; w tym
jest śmieszny. I dlatego niesłuszne

200
400—402
jest brać jego ciemności za tajemnice, zwa-
żywszy, iż jego jasności są śmieszne.
Nie tale z Pismem Świętym. Godzę się, że są
w nim ciemności równie dziwaczne jak u
Mahometa; ale są jasności cudowne i proroctwa
oczywiste i spełnione. Partia nie jest tedy
równa. Nie trzeba mieszać i równać rzeczy,
które podobne są sobie ciemnością, a nie
jasnością, która zasługuje, aby szanować
ciemności. (598)
401. [457] Przeciw Mahometowi. — Alko-ran
nie bardziej jest Mahometa, niż Ewangelia
świętego Mateusza jest świętego Mateusza,
cytuje ją bowiem wielu autorów z wieku na
wiek: nawet wrogowie, Celsus i Porfiriusz,
nigdy nie zadawali jej kłamu.
(Otóż) Alkoran powiada, że święty Mateusz
był to zacny człowiek. Zatem Mahomet sam był
faszywym prorokiem, albo nazywając zacnymi
ludźmi szalbierzy, albo nie godząc się z tym, co
powiedzieli o Chrystusie. (597)
402. [457] Różnica między Chrystusem a
Mahometem. — Mahomet — nie przepowie-
dziany; Chrystus — przepowiedziany.
Mahomet — zabijając32, Chrystus — po-
zwalając zabijać swoich.
Mahomet — zabraniając czytać, apostołowie
— nakazując czytać.33
Wreszcie sprzeczność idzie tak daleko, że o
ile Mahomet obrał tę drogę, aby po ludzku
zwyciężyć, Chrystus obrał drogę, aby po ludzku
zginąć. I zamiast wnioskować, iż skoro
Mahomet zwyciężył, mógł zwyciężyć
201
402—406
i Chrystus, trzeba powiedzieć, iż skoro Ma-
homet zwyciężył, Chrystus musiał zginąć. (599)
403. [*57] Każdy człowiek może zrobić to, co
zrobił Mahomet, nie uczynił bowiem cudów,
nie był przepowiedziany; żaden człowiek nie
może uczynić tego, co uczynił Chrystus. (600)
404. [27] Psalmy śpiewane po całej ziemi.
Kto daje świadectwo Mahometowi? On sam.
Chrystus chce, aby Jego świadectwa nie liczono
za nic.34
Właściwość świadków sprawia, że trzeba, aby
byli wszędzie i zawsze, a on, nędzny, jest sam.
(596)
3. NARÓD ŻYDOWSKI
JEGO PRZEWAGI
405. [27] Porządek. — Rozpatrzyć, co jest
jasnego i niezaprzeczonego w całym położeniu
Żydów. (602)
406. [214] To jest fakt. Podczas gdy wszy-
scy filozofowie dzielą się na rozmaite sekty,
znajdują się w zakątku świata ludzie, naj-
dawniejsi na świecie, głoszący, iż cały świat
jest w błędzie, że Bóg objawił im prawdę, że
będzie ona zawsze na ziemi. W istocie,
wszystkie sekty mijają, ta jedna trwa ciągłą i to
od czterech tysięcy lat.

407
203
202
406—407

Głoszą, iż wiedzą to od swoich przodków, że


człowiek został odtrącony od obcowania z
Bogiem w zupełne oddalenie od Boga, ale że
Bóg przyrzekł ich odkupić; że ta nauka będzie
zawsze istniała na ziemi; że ich prawo ma
podwójny wykład; że przez tysiąc sześćset lat
miewali wśród siebie ludzi uważanych za
proroków, którzy przepowiedzieli czas i sposób;
że przez czterysta następnych lat rozproszyli się
wszędzie, ponieważ Chrystus miał być
zwiastowany wszędzie; że Chrystus przyszedł
w czasie i sposobie zgodnym z przepowiednią;
że później Żydzi rozproszyli się, wszędzie
przeklęci, a mimo to trwający. (618)
407. [335] Widzę religię chrześcijańską u-
gruntowaną na religii poprzedzającej, i oto co
wydaje mi się istotne.
Nie mówię tu o cudach Mojżesza, o Chry-
stusie i apostołach, ponieważ to nie wydaje się
zrazu przekonywające, pragnę zaś tutaj jedynie
uwidocznić te podstawy religii chrześcijańskiej,
które są niewątpliwe i których nie może podać
w wątpliwość nikt w świecie. Pewne jest, że
widzimy w wielu okolicach świata naród
osobliwy, odrębny od wszystkich innych,
zwany narodem żydowskim.
Widzę tedy rojowiska religii w wielu miej-
scach świata i we wszystkich czasach; ale nie
mogą mnie one ani pociągnąć swą stroną
moralną, ani przykuć dowodami. I tak od-
rzuciłbym jednako i religię Mahometa, i religię
Chin, i dawnych Rzymian, i Egipcjan z tej
jedynej racji, iż skoro żadna z nich nie

ma ^ięcej cech prawdy niż druga, ani nic, co


by mnie koniecznie przekonywało, rozum nie
może się skłonić raczej ku jednej niż ku
drugiej.
[336] Ale rozważając tak ową niestałą i
dziwaczną zmienność obyczajów i wiar w
rozmaitych czasach, widzę w zakątku świata
lud osobliwy, odrębny od wszystkich innych
ludów ziemi, najdawniejszy ze wszystkich,
którego dzieje poprzedzają o wiele wieków
najdawniejsze, jakie znamy.
Widzę tedy ten naród, wielki i liczny, wio-
dący się z jednego człowieka, uwielbiający
jednego Boga i rządzący się prawem, o którym
mówi, iż posiada je z Jego ręki. Utrzymują, że
im jedynym w świecie Bóg odsłonił swoje
tajemnice: że wszyscy ludzie są skażeni i w
niełasce u Boga; że wszyscy zdani są swoim
zmysłom i własnemu rozumowi i że stąd
pochodzą osobliwe zbłąkania i u-stawiczne
między nimi zmiany religii i zwyczajów, gdy
oni trwają niewzruszeni w swoim obyczaju; ale
że Bóg nie zostawi wiecznie innych ludów w
tych ciemnościach: że przyjdzie Oswobodziciel
dla wszystkich; że są na świecie po to, aby
oznajmić Go ludziom: że są umyślnie
stworzeni, aby być zwiastunami i heroldami
tego wielkiego przyjścia i aby nawoływać
wszystkie ludy do jednoczenia się z nimi w
oczekiwaniu tego Oswobodzi-ciela.
[339] Widok tego ludu zdumiewa mnie i
wydaje mi się godny uwagi. Rozważam to
prawo, którym się szczycą jako pochodzącym

\
V
204
205
407—408
408

od Boga, i wydaje mi się cudowne. J^st to


pierwsze prawo ze wszystkich, do tego 'stopnia,
że zanim słowo prawo przyjęło się u Greków,
oni już blisko od tysiąca lat otrzymali je i
strzegli go bez przerwy. I wydaje mi się
osobliwe, aby pierwsze prawo świata okazało
się także najdoskonalszym, tak iż najwięksi
prawodawcy zapożyczyli się od nich, jak widać
w prawie Dwunastu Tablic w Atenach, które
następnie przyjęli Rzymianie, jak łatwo byłoby
wykazać, gdyby JózefS5 i inni nie omówili dość
tego przedmiotu. (619)
408. [297] Przewagi narodu żydowskiego. —
W tym poszukiwaniu naród żydowski ściąga
najpierw moją uwagę mnóstwem cudownych
i osobliwych rzeczy, które się w nim
objawiają.
Widzę najpierw, iż jest to lud cały złożony
z braci; gdy wszystkie inne są skupieniem
niezliczonej mnogości rodzin, ten, mimo że
tak obfity, cały wyszedł z jednego człowieka.
W ten sposób, skoro wszyscy są jednym
ciałem i członkami wzajem jedni drugich,
tworzą potężne państwo z jednej rodziny. To
jest jedyne w świecie.
Ten ród, lub ten naród, jest najdawniejszy,
jaki istnieje w pamięci ludzi; to, zda się,
zyskuje mu osobliwe poważanie, zwłaszcza w
tych oto naszych badaniach: jeśli Bóg od
najdawniejszych czasów udzielał się ludziom,
do nich trzeba się uciec, aby poznać tę
tradycję.
Naród ten jest nie tylko znaczny przez swą
starożytność; jest równie osobliwy w

swoinY trwaniu, od początku aż do dziś. Gdy


bowiem ludy Grecji. Włoch, Sparty, Aten,
Rzymu i inne, [298] które zjawiły się o tyle
później, zginęły od tak dawna, ci istnieją ciągle; i
mimo zakusów tylu potężnych królów, którzy
sto razy próbowali ich wytracić (jak o tym
świadczą ich historycy i jak łatwo osądzić przez
naturalny porządek rzeczy w tak długim ciągu
lat), trwali wszelaka ciągle (i to trwanie było
przepowiedziane). Dzieje ich, ciągnąc się -od
pierwszych lat do ostatnich czasów, obejmują
swoim trwaniem wszystkie nasze dzieje,
wyprzedzając je znacznie.
Prawo, którym ten naród się rządzi, jest
zarazem najstarsze na świecie, najdoskonalsze i
jedyne, które kiedykolwiek przechowywano bez
przerwy w jakim państwie. To właśnie
wykazuje cudownie Józef przeciw Apionowi i
takoż Filon-Żydowin, w licznych miejscach,
gdzie wykazują, iż jest tak dawne, że nawet to
miano prawo znane było najdawniejszym aż w
tysiąc lat później, tak iż Homer, który spisał
dzieje tylu państw, nigdy się nim nie posłużył. I
łatwo osądzić jego doskonałość z prostego
czytania, przy czym, widzimy, iż pomyślano o
wszystkim z taką [341] roztropnością,
sprawiedliwością, rozumem, iż najdawniejsi
prawodawcy greccy i rzymscy, poznawszy z
tego coś niecoś, zapożyczyli od nich swoich praw
głównych; co okazuje się z prawa Dwunastu
Tablic i z innych dowodów, które Józef
przytacza.
Ale to prawo jest równocześnie najbar-
206
408—410
207
410-411

dziej surowe i ścisłe ze wszystkich w tym, co


dotyczy obrzędów ich religii, zniewalających
ów lud — aby go utrzymać w obowiązku — do
tysiąca osobliwych i uciążliwych przepisów pod
karą śmierci. Jest to zaiste rzecz nader
zdumiewająca, że utrzymało się ono tak stale
przez ciąg tylu wieków u ludu tak
niecierpliwego i buntowniczego, gdy wszystkie
inne państwa zmieniały od czasu do czasu swoje
prawa, mimo że nieskończenie lżejsze.
Księga, która zawiera to prawo, pierwsze ze
wszystkich, jest najdawniejsza w świecie, ile że
księgi Homera, Hezjoda i innych powstały
dopiero w sześćset lub siedemset lat później.

(620)
409. [C. 222] Skoro minęło stworzenie i potop i
Bóg nie miał już zniweczyć świata ani go
odbudować, ani objawić mu się wielkimi znaki,
osiedlił na ziemi lud, umyślnie stworzony, iżby
trwał aż do innego ludu, który Mesjasz miał
ukształtować swoim duchem. (621)
ŚWIĘTE KSIĘGI TEGO LUDU
410. [C. 256] Skoro stworzenie świata za-
czynało się oddalać, Bóg zesłał jedynego
współczesnego historyka36 i powołał cały naród
do pieczy nad tą Księgą, iżby ta historia była
najbardziej wiarygodna w świecie37 i aby
wszyscy ludzie mogli się z niej dowiedzieć
rzeczy tak niezbędnej do wiedzenia,

a której można się dowiedzieć jedynie stamtąd.


(622)
411. [411] Jeśli bajka o Ezdraszua'b jest
wiarygodna, trzeba wierzyć, że Pismo jest
a [247] O Ezdraszu. — Bajka: księgi spłonęły
wraz ze Świątynią. Fałsz przez Machabeuszów :
Jeremiasz dal im prawo.3a
Bajka, że opowiedział wszystko z pamięci. Józef
39 i Ezdrasz 40 zaznaczają, że czytal książkę. Baron.,
Ann. 180: Nullus penitus Hebraeorum antiąuorum
reperitur, qui tradiderit libros pe-riisse et per
Esdram esse restitutos, nisi in IV Esdrae.41
Bajka, iż zmienił litery.
Philo in Vita Moysis: Ula lingua ac cha-racter,
quo antiąuitus scripta est lex, sic per-mansit usąue
ad LXX.42
Józef powiada, że prawo było po hebrajsku,
kiedy je przetłumaczyło Siedemdziesięciu.43
Pod Antiochem i Wespazjanem, kiedy chciano
zniszczyć księgi i kiedy nie było proroka, nie
zdołano tego uczynić; a pod Babłlończykami, kiedy
nie było żadnego prześladowania i kiedy było tylu
proroków, pozwoliliby je spalić? Józef kpi sobie
chyba z Greków, którzy nie ścier -pieliby...
Tertul.: Perinde potuit abolefactam eam vio-
lentia cataclysmi in spiritu rursus reiormare,
ąuemadmodum et Hierosolymis Babylonia ex-
pugnatione deletis omne instrumentum Judaicae
litteraturae per Esdram constat restauratum.u
Powiada, że Noe mógł równie łatwo odtworzyć z
pamięci księgę Enocha zagubioną w czasie potopu,
jak Ezdrasz mógł odtworzyć Pisma zagubione
podczas niewoli.
(0só;) lv rfj śni Naflov%o8óvoooQ al^pialcaaią
vov kaov 8iaq>&aQEiao)V TĆÓV ygay "EaSgą TCO ieQEi
ex rrjg ęwA?jf Asvl
dta

208
411—412
411
209
\

Pismem świętym; bajka ta bowiem Vpiera się


jedynie na powadze tych, którzy powtarzają
wersję o Siedemdziesięciu, świadczącą, że
Pismo jest święte.
Zatem jeśli opowieść jest prawdziwa, mamy
w niej argument; jeśli nie, mamy go gdzie
indziej. Tak więc ci, którzy chcieliby
Przytacza to, aby dowieść, iż nie jest nie-
wiarygodnym, aby Siedemdziesięciu mogło wy-
łożyć księgi święte z tą jednolitością, jaką w nich
podziwiamy. Euzeb. Hist, Ks. V, rozdz. 8; a wziął
to ze świętego Ireneusza.46
Święty Hilary w przedmowie do Psalmów po-
wiada, iż Ezdrasz uporządkował Psalmy. Początek
tej tradycji pochodzi z czternastego rozdziału IV
Księgi Ezdrasza.47
Deus glorificatus est et Scripturae vere di-vinae
creditae sunt, omnibus eamdem et eisdem verbis et
eisdem nominibus recitantibus ab initio usque ad
Jinem, uti et praesentes gentes cog-noscerent,
ąuoniam per inspiratfonem Del in-terpretatae sunt
Scripturae, et non esset mira-bile Deum hoc in eis
operatum: quando in ea captwitate populi, ąuae
facta est a Nabuchodo-nosor, corruptis Scripturis et
post 70 annos lu-daeis descenentibus in regionem
suam, et post deinde, temporibus Artaxerxis
Persarum regis, inspiravit Esdrae sacerdoti tribus
Levi praete-ritorum prophetarum omnes
rememorare ser-mones et restituare populo eam
legem, ąuae data est per Moysen.ts (632)
b [163] Przeciw bajce Ezdraszowej, 2 Mch, 2 —
Józef, Ant. II, I. Cyrus wziął z proroctwa
Izajaszowego asumpt, aby lud zwolnić. Żydzi
cieszyli się za Cyrusa w Babilonie spokojnym
posiadaniem, mogli mieć zatem prawo, 4 Krl 27,
27.
Józef, w całej historii Ezdrasza, nie mówi ani
słowa o tym odtworzeniu. (633)
podkopać prawdziwość naszej religii opartą na
Mojżeszu, umacniają ją tą samą powagą, którą
zwracają przeciw niej. I tak, dzięki tej
opatrzności, trwa ona ciągle. (634)
412. [C. 225] Starożytność Żydów. — Co za
różnica między jedną książką a drugą! Nie
dziwię się, iż Grecy stworzyli Iliadę, a
Egipcjanie i Chińczycy swoje historie. Trzeba
tylko wiedzieć, jak się to zrodziło.
Ci bajeczni historycy nie są współcześni
rzeczom, które opisują. Homer pisze powieść,
którą podaje za taką i którą przyjęto tak samo;
nikt nie wątpił, że Troja i Agarnem-non nie
istnieli, jak nie istniało złote jabłko. Nie miał
też zamiaru pisać historii, ale rozrywkę. Jest

jedynym piszącym swojego czasu, piękność


dzieła pozwoliła przetrwać rzeczy, cały świat
uczy się jej, mówi o niej; trzeba ją znać,
każdy umie ją na pamięć. W czterysta lat
później świadkowie wydarzeń już nie żyją;
nikt nie wie już sam z siebie, czy to bajka, czy
historia; słyszeli jedynie od przodków, to może
uchodzić za prawdę.
Wszelka historia, która nie jest współczesna,
jest podejrzana; tak księgi Sybilli i Tri-
smegista i tyle innych, które miały wiarę u
świata, są fałszywe i okazały się z czasem
fałszywe. Nie tak z autorami współczesnymi.
Wielka jest różnica między książką, którą
pisze pojedynczy człowiek i rzuca ją w naród,
a książką, którą tworzy sam naród. Nie można
wątpić, że książka jest równie dawna jak naród.
(628)
14 — Myśli

414—415
211
210
413

413. [55] Podstawa naszej wiary. — Religia


pogańska jest (dziś) bez oparcia. (Powiadają, że
niegdyś miała je w wyroczniach. Ale co za
księgi upewniają nas o tym? Czy są tak godne
wiary przez cnoty swoich autorów? Czy
przechowano je z takim staraniem, aby dawały
pewność, że nie uległy skażeniu?)
Religia mahometańska ma za podstawę
Alkoran i Mahometa; ale czy ten prorok, który
miał być ostatnim oczekiwaniem świata, był
przepowiedziany? I jakiż ma znak, którego by
nie miał tak samo każdy człowiek głoszący się
prorokiem? Jakimi cudami on sam się chlubi?
Jakich tajemnic uczył, wedle własnej jego
tradycji? Jakiej moralności i jakiego szczęścia?
Religię żydowską inaczej trzeba uważać w
tradycji świętych ksiąg, a w tradycji ludu.
Moralność jej i szczęście są w tradycji ludu
śmieszne, ale są cudowne w tradycji świętych
[ksiąg] (i z każdą religią tak samo;
chrześcijańska bowiem jest bardzo różna w
księgach świętych, a u kazuistów). Podstawa jej
jest cudowna, jest nią najstarsza księga świata i
najautentyczniejsza. Gdy Mahomet, aby dać
przetrwać swojej księdze, zabronił ją czytać,
Mojżesz, aby dać przetrwać swojej, wszystkim
nakazał ją czytać.
Nasza religia jest tak boska, że druga religia
boska była tylko jej podstawą. (601)

4. TRUDNOŚĆ
414. [C. 219] „Oto co widzę i co mnie prze-
raża. Patrzę na wsze strony i wszędy widzę
jedynie ciemności. Natura nie nastręcza mi nic,
co by nie było przedmiotem wątpienia i
niepokoju. Gdybym nie widział nic w niej, co
by wskazywało na Bóstwo, skłoniłbym się do
przeczenia; gdybym widział wszędzie o-znaki
Stwórcy, odpoczywałbym spokojnie w wierze.
Ale widząc za wiele, aby przeczyć, a za mało,
aby zyskać pewność, znajduję się w stanie
godnym pożałowania. Pragnąłem po sto razy,
jeśli Bóg jest stwórcą natury, aby to ujawniła w
sposób niedwuznaczny; a jeśli oznaki, które
daje w tej mierze, są mylne, aby je usunęła
zupełnie; aby rzekła wszystko lub nic, iżbym
wiedział, na którą stronę się przechylić; podczas
gdy w moim obecnym stanie, nie wiedząc,
czym jestem i com powinien czynić, nie znam
ani swego stanu, ani obowiązków. Serce moje
dąży całe do poznania, gdzie jest prawdziwe
dobro, aby iść za nim; nic nie byłoby mi zbyt
drogie dla wieczności.
Zazdroszczę tym, których widzę żyjących w
wierze z taką beztroską i tak źle używających
daru, z którego, zdaje mi się, zrobiłbym tak
odmienny użytek." (229)
415. [485] Jeśli człowiek nie jest stworzony
dla Boga, czemu jest szczęśliwy tylko w Bogu?
Jeśli człowiek jest stworzony dla Boga, czemu
jest tak przeciwny Bogu? (438)

213
212
421
416—421

416. [90] Natura posiada doskonałości dla


okazania, że jest obrazem Boga; i błędy dla
okazania, że jest tylko Jego obrazem. (580)
417. [*440] [Miton] 4» widzi dobrze, że natura
jest skażona i że ludzie dalecy są od ucz-
ciwości; ale nie wie, czemu nie mogą wzbić się
wyżej. (448)
418. 1*442] Porządek. — Po skażeniu po-
wiedzieć: sprawiedliwe jest, aby wszyscy,
którzy są w tym stanie, znali go; i ci, którzy
sobie w nim podobają, i ci, którzy sobie w nim
nie podobają; ale nie jest sprawiedliwe, aby
wszyscy widzieli Odkupienie. (449)
419. [65] Jeśli kto nie wie o tym, że jest
pełen pychy, ambicji, żądzy, słabości, nędzy i
nieprawości, jest bardzo ślepy. A jeśli wiedząc
o tym nie pragnie być od nich wyswobodzony,
co rzec o takim człowieku?...
Cóż tedy można żywić dla religii, która *zna
tak dobrze błędy człowieka, jeśli nie szacunek i
jeśli nie pragnienie, iżby prawdziwa była
religia, która przyrzeka tak upragnione
lekarstwa? (450)
5. ROZWIĄZANIE TRUDNOŚCI.
SKAŻONA NATURA
420. [C. 226] Wszystkie zarzuty ł jednych, i
drugich zwracają się jeno przeciw nini samym,
nie przeciw religii. — Wszystko, co powiadają
bezbożnicy... (201)
421. [C. 256] Co do mnie, wyznaję, iż z
chwilą gdy religia chrześcijańska wskaże za-

sadę, że natura ludzka jest skażoną i oderwaną


od Boga8, otwiera to nam oczy, tak że wszędzie
widzimy tę prawdę: natura bowiem jest taka, iż
wszędzie ukazuje straco-
a [267] Szeroka tradycja grzechu pierworodnego
wedle żydów.5"
O ustępie z Księgi Rodzaju 8, [21]: natura serca
ludzkiego zła jest od dzieciństwa. Rabbi Mojżesz
Haddarszam: Ten zły zaczyn złożony jest w
człowieku od godziny jego poczęcia.
Masseszet Sukkah: Ten zły zaczyn ma siedem
imion w Piśmie: nazywa się zło, napletek, plu-
gastwo, wróg, zgorszenie, kamienne serce, ioi-cher
pólnocny; wszystko to oznacza złośliwość ukrytą i
odciśniętą w sercu człowieka.
Midrasz Tillim powiada toż samo i że Bóg
uwolni dobrą naturę człowieka od złej.
Ta złośliwość odnawia się każdego dnia przeciw
człowiekowi, jako napisane jest w Ps 37 61:
„Wypatruje grzesznik sprawiedliwego i szuka, aby
go zabić; ale Bóg go nie opuści". Ta złośliwość
kusi człowieka w tym życiu, a oskarży go w
tamtym. Wszystko to znajduje się w Talmu-dzie.
Midrasz Tillim o Ps 4: „Drzyjcie, a nie będziecie
grzeszyli": Drzyjcie i przeraźcie waszą
pożądliwość, a nie będzie was wiodła do grzechu.
A o Ps 36: „Rzekł niesprawiedliwy sam w. sobie,
że będzie grzeszył, nie masz bowiem bo jaźni
Bożej przed oczyma jego", to znaczy: wrodzona
złośliwość mówi tak do bezbożnika.
Midrasz el Kohelet. „Lepsze jest pacholę ubogie
a mądre niźli król stary a głupi, który nie umie
opatrzyć na przyszłość."52 Dziecię to jest cnota, a
król to jest złośliwość ludzka. Jest ona nazwana
królem, bo wszystkie członki są jej posłuszne; a
stary, bo istnieje w sercu człowieka od dzieciństwa
aż do starości; a głupi, bo prowadzi człowieka na
drogę [zagłady], której on nie przewiduje.
To samo w Midraszu Tillim.
Bereszit Rabba o Ps 35: „Panie, wszystkie

214
421—424
424—429
215

nego Boga, i w człowieku, i poza człowiekiem,


i skażoną naturę. (441)
422. [277] Skażona natura. — Człowiek nie
działa według rozumu, który stanowi jego istotę.
(439)
423. [C. 352] Skażenie rozumu objawia się w
tylu rozmaitych i niedorzecznych obyczajach;
musiała przyjść prawda, iżby człowiek nie żył
już w samym sobie. (440)
424. [225] W dobie niewinności człowieka
godność człowieka polegała na tym, aby się
posługiwać i władać stworzeniami; dziś za-
moje kości błogosławić ci będą, iż wyzwalasz
ubogiego od tyrana".53 A czy może być większy
tyran niż zly zaczyn? — A o Prz 25:51 „Jeśli
łaknie nieprzyjaciel twój, nakarm go"; to zna-
czy: jeśli łaknie zły zaczyn, daj mu chleba mą-
drości, o którym powiedziane jest w Prz 9, a jeśli
ma pragnienie, daj mu wody, o której
powiedziane jest u Iz 55.55
Midrasz Tillim powiada to samo; i że Pismo
w tym miejscu, mówiąc o naszym wrogu, rozu-
mie zły zaczyn, i że [dając] mu ten chleb i wodę,
gromadzi węgle ogniste na głowę jego.
Midrasz el Kohelet o Koh 9:5« „Wielki król
oblegał małe miasto". Ten wielki król to zły za-
czyn; wielkie machiny, którymi je otacza, to
pokusy, i znalazł się człowiek roztropny a ubogi,
który je oswobodził, to znaczy cnota.
Takoż o Ps 41: „Błogosławiony, który ma
baczenie na potrzebującego i na ubogiego".57
A znowuż o Ps 78: „Tchnienie przechodzące, a
nie wracające się"M, z czego niektórzy jęli bredzić
przeciw nieśmiertelności duszy; ale znaczy to, że
ten duch to jest zły zaczyn, który towarzyszy
człowiekowi aż do śmierci i nie wraca przy
zmartwychwstaniu.
O Ps 103 59 toż samo.
O Ps 16.6» (446)

się — aby oddzielić się od nich i czynić się ich


poddanym. — Zmysły. (486)
425. [381] Mamyż rzec, iż przez to, że po-
wiedzieli, jako sprawiedliwość opuściła ziemię
61, ludzie znali grzech pierworodny? — Nemo
ante obitum beatus est °2; — to znaczy widzieli,
że ze śmiercią zaczyna się wiekuista i prawdziwa
szczęśliwość? (447)
6. CECHY RELIGII PRAWDZIWEJ
426. [465] Zrozumiawszy cala naturę czlo-
wieka. — Na to, aby religia była prawdziwa,
trzeba, aby poznała naszą naturę. Musi wprzód
poznać wielkość i małość, i rację obu. Któraż to
poznała prócz chrześcijańskiej? (433)
427. [75] Wielkość, nędza. — Im więcej mamy
światła, tym więcej odkrywamy wielkości i
nikczemności w człowieku. Pospólstwo; ci,
którzy stoją wyżej, filozofowie: zdumiewają
pospolitych ludzi; chrześcijanie: zdumiewają
filozofów.
Któż będzie się tedy dziwił widząc, że religia
poznaje jeno do dna to, co poznajemy tym
lepiej, im więcej mamy światła? (443)
428. [487] Prawdziwa natura człowieka, jego
prawdziwe dobro i prawdziwa cnota, i
prawdziwa religia — to rzeczy, których po-
znanie jest nierozłączne. (442)
429. [Ms. Guerrier, 71] ...Ale niemożliwe jest,
aby Bóg był kiedy celem, jeśli nie jest ziasadą.
Kierujecie wzrok ku górze, ale stoi-

217
433—434
216
429—432

cię nogami na piasku, ziemia osunie się i pad-


niecie spoglądając w niebo. (488)
430. [235] Fałszywa jest wszelka religia, która
w swej wierze nie ubóstwia Boga jako zasady
wszystkich rzeczy i która w swoim poczuciu
moralnym nie kocha jedynego Boga jako celu
wszystkich rzeczy. (487)
431. [457] Jeżeli istnieje zasada wszystkiego,
musi być jeden cel wszystkiego: wszystko
przez Niego, wszystko dla Niego. Prawdziwa
religia powinna tedy nauczyć nas u-bóstwienia
tylko Jego i kochania tylko Jego. Ale ponieważ
nie jesteśmy zdolni ubóstwiać tego, czego nie
znamy, i kochać czego innego niż siebie,
religia, która uczy o tych obowiązkach,

powinna nas pouczyć także o tej niemocy i


wskazać nam lekarstwa. Uczy nas, że wszystko
straciliśmy przez jednego człowieka i że
zerwał się związek między Bogiem a nami, i że
przez jednego człowieka związek ten się
naprawił.
Rodzimy się tak sprzeczni z tą miłością
Boga, a jest ona tak potrzebna, że musimy
snadź rodzić się winni, albo Bóg byłby nie-
sprawiedliwy. (489)
432. [455] Cechą prawdziwej religii powinno
być to, że zniewala do kochania Boga. To jest
bardzo słuszne, mimo to żadna nie nakazała
tego; nasza to uczyniła. Powinna także poznać
pożądliwość i niemoc, nasza to uczyniła.
Powinna dostarczyć na nie lekarstwa: jednym z
nich jest modlitwa. Żadna religia nie prosiła
Boga o to, aby Go kochać i iść za Nim. (491)
433. [7] Jeśli jest Bóg, trzeba kochać tylko
Jego, a nie doczesne stworzenia. Rozumowanie
bezbożników w Mądrości63 oparte jest jeno na
tym, że nie ma Boga. „To przyjąw-szy,
powiadają, cieszmyż się stworzeniami." W
braku czego lepszego. Ale gdyby mieli do
kochania Boga, nie wnioskowaliby tak, ale
wręcz przeciwnie. I to jest konkluzja mędrców:
„Jest Bóg, nie cieszmyż się tedy stworzeniami."
Wszystko zatem, co nas zachęca, abyśmy się
przywiązali do stworzeń, jest złe, skoro to nam
przeszkadza albo służyć Bogu, jeśli Go znamy,
albo szukać Go, jeśli nie znamy. Owo jesteśmy
pełni pożądliwości; jesteśmy pełni złego;
powinniśmy zatem nienawidzić samych siebie i
wszystkiego, co nas zachęca do innego
przywiązania prócz Boga. (479)
434. [II] Kto nie nienawidzi w sobie miłości
własnej i tego instynktu, który mu każe czynić
się Bogiem, jest bardzo zaślepiony. Kto nie
widzi, że nie ma nic sprzeczniejsze-go ze
sprawiedliwością i prawdą? Fałszem bowiem
jest, abyśmy na to zasługiwali; niesprawiedliwe
zaś i niemożliwe jest osiągnąć to, skoro
wszyscy proszą o to samo. Jest to zatem jawna
niesprawiedliwość, w którejśmy się zrodzili,
której nie możemy się pozbyć, a której trzeba
się pozbyć.
Mimo to żadna religia nie zauważyła, aby to
był grzech ani byśmy w nim byli zrodzeni, ani
byśmy byli obowiązani mu się opierać, ani nie
pomyślała o tym, aby nam dać nań lekarstwo.
(492)

218
435—43B
219
438

435. [465] Prawdziwa religia wskazuje nam


nasze obowiązki, nasze słabości — pychę i
pożądliwość, oraz lekarstwa — pokorę, u-
martwienie. (493)
436. [C. 232] Prawdziwa religia powinna by
pouczać o wielkości, o nędzy, budzić szacunek i
wzgardę dla samego siebie, miłość i nienawiść.
(494)
437. [487] Wszystkie te sprzeczności, które
zdawały się najbardziej oddalać mnie od po-
znania religii *, zawiodły mnie właśnie ** naj-
rychlej do prawdziwej religii. (424)
7. WNIOSKI
438. [257] Główne przewagi pirrończyków —
zostawiam na boku pomniejsze — są: iż nie
mamy żadnej pewności owych zasad, poza
wiarą i objawieniem, chyba w [tym], że czujemy
je z natury w sobie. Otóż to naturalne poczucie
nie jest przekonywającym dowodem ich
prawdy. Skoro nie mamy poza wiarą pewności
tego, czy człowiek jest tworem dobrego Boga,
złego ducha lub przypadku, pozostaje wątpliwe,
czy te wszczepione w nas zasady są prawdziwe,
fałszywe lub niepewne. Tym więcej, iż poza
wiarą nikt nie ma pewności, czy czuwa, czy śpi,
ile że w czasie snu wierzymy silnie, że czuwa-
* (prawdziwej)
** <do tego)

my; mniemamy, iż widzimy przestrzenie,


kształty, ruchy; czujemy, jak upływa czas,
mierzymy go; słowem, działamy tak samo jak
na jawie. Skoro tedy połowa życia upływa na
śnie, w którym wedle naszego własnego
wyznania mimo wszystko, co się nam zdaje,
nie mamy żadnego pojęcia o prawdzie (jako iż
wszystkie nasze uczucia są wówczas
złudzeniem), kto wie, czy ta druga połowa
naszego życia, w której zdaje się nam. że czu-
wamy, nie jest innym snem, nieco różnym od
pierwszego, z którego budzimy się, kiedy nam
się zdaje, że śpimy.
(I czy można wątpić, że gdybyśmy śnili w
towarzystwie i gdyby przypadkiem sny się
zgadzały, co jest dosyć częste, a gdybyśmy
czuwali w samotności, uwierzylibyśmy snad-
nie w przewrócony porządek rzeczy? Wreszcie
ponieważ często śnimy, że śnimy, spiętrzając
jeden majak senny na drugi, czyż samo życie
nie jest tylko snem, na którym inne sny są
zaszczepione, z którego budzimy się umierając
i podczas którego mamy równie słabe pojęcie
o prawdzie i dobru co we śnie naturalnym;
rozmaite zaś myśli, które nas zaprzątają *, są
może tylko złudzeniami, podobnie jak upływ
czasu i inne czcze urojenia naszych snów?)
Oto główne argumenty z jednej i drugiej
strony.64
Pomijam drobniejsze, jako to wywody pir-
rończyków przeciw wpływom zwyczaju, wy-
* (wszelkie upływanie czasu i życia, różne
przedmioty, które poznajemy zmysłami)

221
438
220
438

chowania, obyczajów, klimatu i innych po-


dobnych rzeczy, które mimo że mają więk-
szość pospolitych ludzi, budujących dowody
jedynie na tych czczych podstawach, walą się
za najmniejszym dmuchnięciem pirrończy-ków.
Wystarczy zajrzeć do ich książek, jeśli ktoś nie
jest dość przekonany; przekona się o tym
bardzo rychło, może aż nadto.
Zatrzymuję się przy jedynej fortecy dog-
matyków, mianowicie iż mówiąc z dobrą wiarą i
szczerze nie można wątpić o naturalnych
zasadach. Przeciw czemu pirroniści wytaczają
niepewność naszego pochodzenia, o-bejmującą
wraz niepewność naszej natury; na co
dogmatycy szukają jeszcze odpowiedzi od
czasu, jak świat istnieje.*
[258] I oto jawna wojna miedzy ludźmi, w
której trzeba, aby każdy się oświadczył i stanął
z konieczności albo przy dogmatyz-mie, albo
przy pirronizmie. Kto bowiem będzie mniemał,
iż pozostaje neutralny, będzie na wskroś
pirrończykiem; ** owa neutralność jest istotą
tej szkoły: kto nie jest przeciw nim, jest
całkowicie za nimi (i tu ich przewaga). Oni
sami nie są za sobą: są neutralni, obojętni,
wątpiący o wszystkim, nie wyłączając siebie.
Cóż pocznie tedy człowiek w tyni stanie?
* <Kto by się chciał czego więcej wywiedzieć o
poglądach pirrończyków, niech czyta ich księgi.
Rychło go przekonają, a może i nazbyt mocno.)
** [No marginesie:] (Neutralność, będąca za-
sadą mędrców, jest głównym dogmatem sekty
pirrończyków.)

Czy będzie wątpił o wszystkim? Czy będzie


wątpił, że czuwa, że go ktoś szczypie, że go
coś parzy? Czy będzie wątpił, że wątpi? Czy
będzie wątpił, że jest? Niepodobna iść tak
daleko; to fakt, że nie było jeszcze pirroń-
czyka w całej doskonałości. Natura podtrzy-
muje bezsilny rozum i nie pozwala mu szaleć
aż tak dalece.
Czy powie zatem przeciwnie, iż posiada z
pewnością prawdę, on, który jeśli go przyprzeć
bodaj trochę, nie może podać żadnych racyj i
musi dać za wygraną?
Cóż za monstrum jest tedy człowiek? Cóż za
osobliwość, co za potwór, co za chaos, co za
zbieg sprzeczności, co za dziw! Sędzia
wszechrzeczy — bezrozumny robak ziemny;
piastun prawdy — zlew niepewności i błędu ;
chluba i zakała wszechświata.
Kto rozpłacze ten zamęt? * Natura gnębi
pirrończyków, a rozum gnębi dogmatyków.
Cóż tedy poczniecie wy, o ludzie, którzy przy-
rodzonym rozumem dochodzicie waszej praw-
* <Z pewnością przerasta to możliwości dog-
matyzmu i pirronizmu, i całej ludzkiej filozofii. Bo
też człowiek przerasta możliwości człowieka.
Przyznajmy tedy pirrończykom to, o czym tak
głośno wołali: nie możemy dosięgnąć prawdy, nie
potrafimy łowić takiej zwierzyny, nie na ziemi ona
żyje, lecz w niebie, na łonie Bożym. Możemy z niej
poznać tyle, ile się Jemu spodoba nam ukazać.
Poznajmy więc przynajmniej przelaną w
stworzenie, wcieloną prawdę naszej własnej natury.
— Nie można być pirrończykiem ani akademikiem
nie gwałcąc natury. Nie można być dogmatykiem
nie gwałcąc rozumu. Szukając prawdy z pomocą
rozumu nie można nie popaść w którąś z tych sekt.)
438
223
222
438

dziwej istoty? Nie możecie uniknąć jednej z


tych sekt ani też trwać w żadnej.
Poznaj tedy, pyszałku, jakim bezsensem jesteś
dla samego siebie. Ukorz się, bezsilny rozumie;
umilknij, głupia naturo: dowiedz się, że
człowiek nieskończenie przerasta człowieka i
usłysz od swego Pana o swym prawdziwym
stanie, którego nie znasz. Słuchaj Boga.
[261] Ostatecznie bowiem, gdyby człowiek
nigdy nie uległ skażeniu, cieszyłby się w swojej
niewinności i prawdą, i szczęściem bez
niepokoju; a gdyby człowiek zawsze był tylko
skażony, nie miałby żadnego pojęcia ani o
prawdzie, ani o szczęśliwości. Ale oto my
nieszczęśliwi — bardziej niż gdyby stan nasz
był zgoła pozbawiony wielkości — mamy po-
jęcie szczęścia, a nie możemy go dosięgnąć;
przeczuwamy obraz prawdy, a posiadamy jeno
kłamstwo; niezdolni do zupełnej niewiedzy i
do pewnego poznania, tak oczywiste jest, iż
byliśmy w stanie doskonałości, z któregośmy
się nieszczęśliwie stoczyli.*
Rzecz zadziwiająca jednakże, iż tajemnica
najbardziej odległa od naszego poznania, ta-
jemnica dziedziczenia grzechu, jest rzeczą, bez
której nie możemy mieć żadnej znajomości
samych siebie! To pewne, że nic bardziej nie
* (Pojmijmy zatem, że kondycja człowieka jest
podwójna. Pojmijmy, że człowiek nieskończenie
przerasta człowieka ł że bez pomocy wiary byłby
on sam dla siebie niepojęty. Któż bowiem
zaprzeczy, że nie znając owej podwójnej
kondycji ludzkiej nie wiedzielibyśmy nic zgoła o
prawdziwej naturze człowieka?)

obraża * naszego rozumu niż twierdzenie, iż


grzech pierwszego człowieka uczynił winnymi
tych, którzy, tak oddaleni od tego źródła, nie
mogli mieć w nim na pozór udziału.
Dziedzictwo to wydaje się nam nie tylko nie-
możliwe, ale nawet bardzo niesprawiedliwe; cóż
przeciwniejszego zasadom naszej nędznej
sprawiedliwości, niż skazywać na wieki
dziecko, pozbawione woli, za grzech, w którym
najoczywiściej miało tak mały udział, ile że
popełniono go na sześć tysięcy lat przed jego
urodzeniem.65 Z pewnością nic nas bardziej nie
razi niż ta nauka; mimo to bez tej tajemnicy,
najniezrozumialszej ze wszystkich, jesteśmy
niezrozumiali samym sobie.** Węzeł naszej
natury czerpie swoje skręty i zwoje z tej
otchłani; tak iż człowiek bardziej jest niepojęty
bez owej tajemnicy, niż tajemnica ta jest
niepojęta dla człowieka.
[262] (Z czego okazuje się, iż Bóg *** pragnąc
uczynić trudność naszej istoty niezrozumiałą dla
nas samych, ukrył jej węzeł tak wysoko lub, aby
rzec lepiej, tak nisko, iż byliśmy zgoła niezdolni
doń dotrzeć; tak iż
* (ubliża)
** <Tak, iż łatwiej pojąć tę tajemnicę, niż nie
znając jej zrozumieć kondycję człowieka. Tak oto
człowieka można pojąć tylko przez niezrozumiałą
tajemnicę. On sam jest bardziej niepojętym
dziwem niż niepojęta tajemnica, dzięki której
jedynie może zrozumieć swoją naturę.)
*** (który jeden tylko mógł nas oświecić co do
nas samych)
(ażeby sobie tylko zastrzec prawo)

224
225
438—439
439

nie przez pyszne miotanie się naszego rozumu,


ale przez proste poddanie rozumu możemy
poznać się prawdziwie.)
(Te podstawy, silnie umocowane na nie-
wzruszonej powadze religii, dają nam poznać,
iż są dwie prawdy wiary jednako stałe: jedna, iż
człowiek w stanie stworzenia lub w stanie łaski
jest wyniesiony ponad całą naturę, niejako
upodobniony do Boga, i u-czestniczy w Jego
bóstwie, druga, iż w stanie skażenia i grzechu
osunął się z tego stanu i stał się podobny
bydlętom.
Te dwa twierdzenia są jednako silne i pewne.
Pismo Święte głosi je wyraźnie, kiedy powiada w
którychś miejscach: Deliciae meae esse cum
filiis hominum.es Effundam spiritum meum
super omnem carmm.^ Dii estisSB itd., w innych
zaś powiada: Omnis caro foenum."* Homo
assimilatus est iumen-tis insipientibus, et similis
factus est illis.n Dixi in corde meo de filiis
hominum. Eccl, 3.71
Przez co okazuje się jasno, iż człowiek mocą
łaski stał się jakoby podobny Bogu i u-
czestniczący w Jego boskości i że bez łaski
podobny jest do tępych bydląt.) (434)
439. [373] f Bez tych boskich wiadomości cóż
mogli uczynić ludzie, jeśli nie albo wznieść się
w wewnętrznym poczuciu, które im zostało z
minionej wielkości, lub też uni-

żyć się w widoku własnej obecnej niemocy? *


Nie widząc bowiem całkowitej prawdy nie mogli
przyjść do doskonałej cnoty. Ponieważ jedni
uważają naturę za nieskażoną, drudzy za
niepoprawną, nie mogli uniknąć albo pychy, albo
lenistwa, tych dwóch źródeł wszelakich
grzechów, ile że nie [mają innej drogi], jak tylko
oddać się im przez gnuśność lub wyrwać się im
przez pychę. Jeśli bowiem znali doskonałość
człowieka, nie znali jego skażenia; tak iż unikali
wprawdzie gnuśności, ale wpadali w pychę; jeśli
zaś poznawali niemoc natury, nie rozumieli jej
godności, tak iż mogli wprawdzie uniknąć próż-
ności, ale jedynie rzucając się w rozpacz. Stąd
rozmaite sekty: stoików i epikurejczyków,
dogmatyków i akademików itd.
Jedynie religia chrześcijańska mogła uleczyć
te dwa błędy, wypędzając nie jeden drugim,
mądrością ziemi, ale wypędzając i jeden, i drugi
prostotą Ewangelii. Uczy ona sprawiedliwych,
których wznosi aż do uczestnictwa w samym
bóstwie, iż w tym wzniosłym stanie wciąż
jeszcze kryją źródło całe-
* (Cóż mogli? Mogli tylko [pobłądzić], skoro nie
dane im było dojrzeć całej prawdy. Kiedy znali
godność naszej kondycji, nie znali jej skażenia;
kiedy zaś znali jej ułomności, nie znali
doskonałości. Idąc zaś jednym lub drugim z tych
torów, które im wskazywała natura, to [rzekomo]
nieskażona, to znów — zepsuta nie do naprawienia,
zatracali się w pysze lub w rozpaczy, zależnie od
tego, co sądzili. Toteż widząc zawsze tylko prawdę
pomieszaną z błędem nie mogił przyjść do cnoty.)
15 — Myśli

226
439

go zepsucia, które ich przez ciąg życia [374]


poddaje błędowi, nędzy, śmierci, grzechowi;
najbezbożniejszym zaś krzyczy ona, że są zdatni
do łaski Odkupiciela. Tak więc przyprawiając o
drżenie tych, których usprawiedliwia, i
pocieszając tych, których potępia, miesza tak
trafnie obawę z nadzieją (przez tę podwójną
zdolność, która jest wspólna wszystkim: łaski i
grzechu) *, iż poniża nieskończenie więcej, niż
sam rozum może u-czynić, ale nie wtrącając w
rozpacz; i wznosi nieskończenie wyżej, niż
czyni naturalna duma, ale nie wzdymając pychą
— ukazując tym jasno, iż skoro sama jedna
wolna jest od błędu i grzechu, jej tylko przystoi
uczyć i poprawiać ludzi.
Któż wtedy wzdragałby się uwierzyć tej
niebiańskiej mądrości i nie uwielbiłby jej?
Czyż nie jest jaśniejsze niż dzień, że czujemy w
samych sobie niezatarte piętno doskonałości? I
czyż nie jest tak samo prawdą, iż w każdej
godzinie doświadczamy skutków naszej
opłakanej kondycji? Cóż nam tedy krzyczy ten
chaos i to potworne zamieszanie, jeśli nie
prawdę tych dwóch stanów, i to głosem tak
potężnym, iż niepodobna się mu oprzeć? (435)
* <W niej więc tylko — czyste prawdy i ste
cnoty)
Dział II
WĘZEŁ
1. USUWANIE PRZESZKÓD
440. [109] „Cud, powiadają, umocniłby moją
wiarę." Tak się mówi, kiedy się go nie widzi.
Racje widziane z daleka zdają się o-graniczać
nasz wzrok; ale skorośmy tam doszli,
zaczynamy widzieć i dalej; nic nie powstrzyma
chyżości naszego umysłu. Nie ma, powiadają,
reguły, która by nie miała jakiego wyjątku ani
prawdy tak ogólnej, aby nie chybiała z której
strony. Wystarczy, aby nie była bezwarunkowo
powszechna, a już jesteśmy skłonni stosować
wyjątek do obecnego przedmiotu i mówić: ,,To
nie zawsze jest prawda; bywają tedy wypadki,
w których nie jest tak". Pozostaje jedynie
wykazać, że ten wypadek jest z ich liczby; i
trze-i ba by być bardzo niezręcznym albo
nieszczęśliwym, aby tego kiedyś nie osiągnąć.
(263)
441. [25] Porządek. — Po liście dowodzącym,
że należy szukać Boga, napisać list o u-suwaniu
przeszkód, o „automacie" J, przygotowaniu
mechanizmu, szukaniu rozumem.2 (246)

228
442—444
444—449
229

442. [25] Porządek. — List upominający do


przyjaciela, aby go skłonić do szukania. —
Odpowie: „Ale na co zda mi się szukać? Nic nie
widzę". Odpowiedzieć znowu: „Nie rozpaczaj".
Odpowie, iż byłby szczęśliwy, gdyby znalazł
jakieś światło, ale że wedle samej religii, gdyby
wierzył w ten sposób, nie zdałoby się to na nic3 i
dlatego woli nie szukać. — Na to odpowiedzieć
mu: za pomocą automatu.4 (247)
2. NIEZROZUMIAŁOSC. ISTNIENIE
BOGA. NASZA OGRANICZONA
LOGIKA
443. [*125] Czuję, że mogłem nie być, albo-
wiem ja polega na mojej myśli: zatem ja, który
myślę, nie istniałbym, gdyby zabito moją matkę,
nim otrzymałem życie. Nie jestem tedy
istnieniem koniecznym. Nie jestem także
wieczny ani nieskończony; ale widzę, że jest w
naturze istota konieczna, wieczna i
nieskończona. (469)
444. [8] Czy sądzicie, że niemożliwe jest, aby
Bóg był nieskończony, bez części? — Tak. —
Ukażę wam tedy rzecz nieskończoną i
niepodzielną, mianowicie punkt poruszający się
wszędzie z nieskończoną chyżością: jeden we
wszystkich miejscach i cały w każdym miejscu.
Niech to zjawisko natury, które wam się zdało
wprzód niemożliwe, objawi wam, że mogą być i
inne, których nie znacie jeszcze.
Nie wyciągajcie z waszej nauki tego wniosku, że
nie zostaje wam nic do poznania, ale że zostaje
wam nieskończenie wiele do poznania. (231)
445. [425] Ruch nieskończony; punkt, który
wypełnia wszystko: moment spoczynku 5,
nieskończoność bez ilości, niepodzielna i nie-
skończona. (232)
446. [C. 226] Istota wieczna jest zawsze, jeżeli
jest raz. (559 bis)
447. [17] Niezrozumiałe jest, aby Bóg był, i
niezrozumiałe, aby Go miało nie być; aby dusza
była zespolona z ciałem i abyśmy nie mieli
duszy; aby świat był stworzony i nie był itd., aby
był grzech pierworodny i aby go nie było.6 (230)
448. [C. 377] Grzech pierworodny jest nie-
dorzecznością w oczach ludzi, ale podaje się go
wam za taką; nie powinniście mi tedy zarzucać
braku rozsądku w tej nauce, skoro wam ją
przedstawiam jako pozbawioną rozsądku. Ale ta
niedorzeczność jest mądrzejsza niż cała mądrość
ludzi: sapientius est Tiomi-nibus7, bez niej
bowiem jak określimy, co jest człowiek? Cała
jego istota zależy od tego niedostrzegalnego
punktu. I w jaki sposób spostrzegłby rozumem,
skoro to jest rzecz przeciw rozumowi i skoro
rozum nie tylko niezdolny jest wymyślić tego
swoimi drogami, ale oddala się, kiedy mu to
przedstawić? (445)
449. [8] Przyzwyczajenie jest naszą naturą: kto
przywyknie do wiary, wierzy i nie potrafi już nie
lękać się piekła, i nie wierzy w

451
230
449—J51
231

co insze. Kto przywyknie wierzyć, że król jest


straszny... itd. Któż tedy wątpi, iż dusza nasza,
przywykłszy widzieć liczbę, przestrzeń, ruch,
wierzy w to, i to tylko w to? (89)
450. [90] Ludzie nie nawykli tworzyć war-
tości, ale tylko nagradzać je tam, gdzie znajdą,
sądzą o Bogu wedle samych siebie. (490)
3. NIESKOŃCZONOŚĆ — NICOŚĆ.
ZAKŁAD
451. [3] Nieskończoność — nic? — Dusza nasza
zabłąkała się w ciało, gdzie znajduje liczbę,
czas, wymiary; rozumuje o tym, nazywa to
naturą, koniecznością i nie może wierzyć w nic
innego.
Jedność dodana do nieskończoności nie po-
mnaża jej ani o włos, tak jak stopa dodana do
nieskończonej miary. Skończoność unicestwia
się w obliczu nieskończoności i staje się czystą
nicością. Tak nasz duch w obliczu Boga; tak
nasza sprawiedliwość wobec sprawiedliwości
boskiej. Mniejsza jest dysproporcja między
sprawiedliwością naszą a boską niż między
jednością a nieskończonością. Sprawiedliwość
Boga musi być olbrzymia, jak Jego
miłosierdzie9: owóż sprawiedliwość wobec
potępionych mniej jest olbrzymia i mniej musi
uderzać niż miłosierdzie wobec wybranych.
Wiemy, że istnieje nieskończoność, ale nie

znamy jej natury. Wiemy na przykład, że


fałszem jest, aby liczby były skończone; za-
tem prawdą jest, że istnieje nieskończoność
w liczbie10, ale nie wiemy, co to jest. Fałszem
jest, aby była parzysta, fałszem, aby była
nieparzysta: za dodaniem bowiem jedności
nie zmieni swej natury; a wszelako jest to
liczba, wszelka zaś liczba jest parzysta albo
nieparzysta (prawda, iż to odnosi się do
wszelkiej liczby skończonej). Tak, samo można
dobrze wiedzieć, że jeąt Róg, nie- wiedząc,
czym jest.
~-6zyż Ule istnieje prawda istotna wobec tylu
rzeczy prawdziwych, które nie są samą
prawdą?
Znamy tedy istnienie i naturę skończono-
ści, ponieważ jesteśmy skończeni i rozciągli
jak ona. Znamy istnienie nieskończoności, a nie
znamy jej natury, ponieważ ma ona
rozciągłość jak my, ale nie ma granic, jak my
je mamy. Ale nie znamy ani istnienia, ani
natury Boga, ponieważ nie ma On ani
rozciągłości, ani granic.
Ale przez wiarę znamy Jego istnienie; przez
chwałę" poznamy Jego naturę. Owóż wy-
kazałem już, że można dobrze znać istnienie
jakiejś rzeczy nie znając jej natury.
[4] Mówmy teraz wedle naturalnego poz-
nania.
Jeśli jest Bóg, jest On nieskończenie nie-
pojęty, skoro nie mając ani części, ani granic
nie pozostaje do nas w żadnym stosunku.
Jesteśmy tedy niezdolni pojąć, ani czym jest,
ani czy jest; w tym stanie rzeczy któż

431
232
ośmieli się rozstrzygnąć tę kwestię. Nie my,
którzy nie mamy z Nim żadnego punktu
styczności.
Któż potępi tedy chrześcijan, że nie mogą
uzasadnić swoich wierzeń, skoro sami głoszą,
iż wyznają religię, której nie mogą uzasadnić?
Oświadczają, przedstawiając ją światu, że to
jest głupstwo, stultitiai2, a wy się później
skarżycie, że jej nie udowadniają! Gdyby jej
dowodzili, nie dotrzymaliby słowa; w tym, że
nie mają dowodów, jest ich sens.
— Tak, ale przypuściwszy, że tłumaczy tych,
którzy podają ją jako taką, i oczyszcza ich z
zarzutu, iż podają ją bez dowodów, nie
usprawiedliwia to tych, którzy ją przyjmują.
Zbadajmyż ten punkt i powiedzmy: „Bóg jest
albo Go nie ma". Ale na którą stronę się
przechylimy? Rozum nie może tu .nic określić:
nieskończony chaos oddziela nas.13 Na krańcu
tego nieskończonego oddalenia rozgrywa się
partia, w której wypadnie orzeł czy reszka. Na
co stawiacie? Rozumem nie możecie ani na to,
ani na to; rozumem nie możecie bronić żadnego
z obu.
Nie zarzucajcie tedy błędu tym, którzy u-
czynili wybór, bo nie wiecie.
— Nie, ale będę im zarzucał, nie iż uczynili
ten wybór, ale w ogóle wybór; mimo bowiem
że ten, który stawia na orła, i ów drugi
popełniają jednaki błąd, obaj popełniają błąd;
słuszne jest nie zakładać się w ogóle.
— Tak, ale trzeba się zakładać; to nie jest

451 233
rzecz dobrowolna, zmuszony jesteś. Cóż wy-
bierzesz? Zastanów się. Skoro trzeba wybierać,
zobaczymy, w czym mniej ryzykujesz. Masz
dwie rzeczy do stracenia: prawdę i dobroć; i
dwie do stawienia na kartę: swój rozum i swoją
wolę, swoją wiedzę i swoją szczęśliwość; twoja
zaś natura ma dwie rzeczy, przed którymi
umyka: błąd i niedolę. Skoro trzeba koniecznie
wybierać, jeden wybór nie jest z większym
uszczerbkiem dla twego rozumu niż drugi. To
punkt osądzony. A twoje szczęście? Zważmy
zysk i stratę zakładając się, że Bóg jest.
Rozpatrzmy te dwa wypadki: jeśli wygrasz,
zyskujesz wszystko; jeśli przegrasz, nie tracisz
nic. |Zakładaj się-tedy, że jest, bez wahania.
— To cudowne. Tak, trzeba się zakładać,, ale
za wiele może stawiam.
— Zobaczmyż. Skoro są równe widoki zysku
i straty, tedy gdybyś miał zyskać tylko dwa
życia za jedno, jeszcze mógłbyś się zakładać. A
gdyby były trzy do zyskania, [7] trzeba by grać
(skoro znajdziesz się w konieczności grania) i
byłbyś nierozsądny, skoro jesteś zmuszony
grać, gdybyś nie postawił swego życia, aby
wygrać trzy za jedno w grze, w której jest
równa szansa zysku i straty. Ale tu chodzi o
wieczność życia i szczęścia, a skoro tak jest, to
gdyby zachodziła nieskończona mnogość
przypadków, z których jeden tylko byłby za
tobą, i tak jeszcze miałbyś rację postawić jedno,
aby wygrać dwaM; a działałbyś nierozsądnie,
gdy-

235
451
234
451

byś będąc zniewolony grać, wzdragał się stawić


jedno życie przeciw trzem l5 w grze, w której
w nieskończoności przypadków jeden jest za
tobą — jeżeliby było do wygrania
nieskończone trwanie życia nieskończenie
szczęśliwego. Ale tutaj jest nieskończoność
życia nieskończenie szczęśliwego do wygra-
nia, szansa wygranej przeciw skończonej ilości
szans straty i to, co stawiasz, jest skończone.
Wybór jest jasny: wszędzie, gdzie jest
nieskończoność i gdzie nie ma nieskończonej
ilości szans straty przeciw szansie zysku, nie
można się wahać, trzeba stawiać wszystko.
Tak więc kiedy się jest zmuszonym grać,
trzeba być obranym z rozumu, aby zachować
życie raczej, niż rzucić je na hazard dla nie-
skończonego zysku, równie prawdopodobnego
jak utrata nicości.
Na nic bowiem nie zda się mówić, że nie-
pewne jest, czy wygramy, a pewne, że ryzy-
kujemy; i że nieskończona odległość, jaka jest
między pewnością tego, co się naraża *, a
niepewnością tego, co się wygra, równa
skończone dobro, które się na pewno naraża, z
nieskończonością, która jest niepewna. Tak nie
jest: tak samo każdy gracz ryzykuje pewne dla
wygranej niepewnej, a wszelako ryzykuje
pewną skończoność, aby wybrać niepewną
skończoność, i nie grzeszy w tym przeciw
rozumowi. Nie ma nieskończonej odległości
między ową pewnością tego, co się naraża, a
niepewnością zysku; to fałsz. Jest, to prawda,
nieskończoność między pewnością
* (ryzykuje)

wygrania a pewnością przegrania.* Ale między


niepewnością wygrania a pewnością tego, co się
ryzykuje, zachodzi stosunek wedle proporcji
zysku i straty17: jeśli tedy tyleż jest
możliwości z jednej strony co z drugiej, partia
jest "równa; wówczas pewność tego, co się
naraża, równa jest niepewności zysku, by-
najmniej zaś nie jest od niej nieskończenie
odległa. Tak więc twierdzenie nasze potęguje
się w nieskończoność, kiedy chodzi o na-
rażenie czegoś skończonego w grze, gdzie są
równe widoki straty i zysku, a nieskończoność
do wygrania. To zupełnie jasne; jeśli ludzie w
ogóle zdolni są do jakiej prawdy, to jest
prawdą.
— Przyznaję, godzę się. Ale czy nie byłoby
jeszcze jakiego sposobu podpatrzenia kart w
tej grze?
— Owszem, Pismo itd.
— Tak; ale ja mam ręce związane, a usta
nieme: każą mi zakładać się, a nie mam
swobody; nie chcą mi sfolgować, [8] a mam
taką naturę, że nie umiem wierzyć. Cóż mam
tedy uczynić?
— To prawda. Ale dowiedz się bodaj, że
twoja niemoc wiary, skoro rozum skłania cię
do niej, a mimo to nie jesteś do niej zdolny,
pochodzi jedynie z winy twoich namiętności.**
Pracuj tedy nad tym, aby przekonać samego
* (Właśnie niepewność stanowi o grze i o jej
regułach 16, na podstawie których można dokładnie
wyliczyć szansę >
** <Nie sprzeciwisz się rozumowi wierząc,
ponieważ musisz albo wierzyć, albo nie wierzyć.)

236
451—452
237
451

siebie nie mnożeniem dowodów Boga, ale po-


skromieniem swoich namiętności. Chcesz iść
ku wierze, a nie znasz drogi; chcesz się uleczyć
z niedowiarstwa i żądasz leku; dowiaduj się u
tych, [4] którzy byli spętani jak ty, a którzy
teraz zakładają się o wszystko, co mają; to
ludzie znający drogę, którą chciałbyś iść;
wyleczeni z choroby, z której ty chciałbyś się
uleczyć. Naśladuj sposób, od którego oni
zaczęli: to znaczy czyniąc wszystko tak, jak
gdyby wierzyli, biorąc wodę święconą,
słuchając mszy itd. W naturalnej drodze
doprowadzi cię to do wiary i ogłupi cię.18
— Ależ tego się właśnie obawiam.
— Czemu? Co masz do stracenia?
Ale gdyby dowieść, że to tam prowadzi,
powiem ci, że to poskromi twoje namiętności,
które są główną przeszkodą itd.
[7] Koniec tej rozprawy. — Owóż co ci grozi
stąd, że obierzesz tę drogę? Będziesz wierny,
uczciwy, pokorny, wdzięczny, dobroczynny,
przyjacielski, szczery, prawdomówny. To
prawda, nie będziesz opływał w zatrute u-
ciechy, chwałę, rozkosze; ale czyż nie będziesz
miał innych? Powiadam ci, zyskasz jeszcze w
tym życiu: za każdym krokiem, jaki uczynisz na
tej drodze, ujrzysz tyle pewności zysku i taką
nicość tego, co ryzykujesz, iż w końcu poznasz,
że założyłeś się o rzecz pewną, nieskończoną,
za którą nie dałeś nic.
[4] — Och, to, co mówisz, porywa mnie,
zachwyca itd., itd.
Jeśli to rozumowanie podoba ci się i zda-

je ci się silne, wiedz, że wygłasza je człowiek,


który przedtem i potem upadł na kolana, aby
się modlić do tej nieskończonej i niepodzielnej
Istoty, poddając Jej całego siebie, o to, aby
poddała sobie i ciebie dla twego własnego
dobra i dla swojej chwały; tak siła kojarzy się
z tą pokorą. (233)
4. PODDANIE ROZUMU I JEGO UŻYCIE
452. [130] Gdyby należało coś uczynić jedynie
dla pewności, nie powinno by się nic czynić dla
religii: nie jest pewna. Ale ile rze-s€zy robi się
dla tego, co niepewne: podróże morskie, bitwy!
Twierdzę tedy, że nie trzeba by nic czynić w
ogóle, nic bowiem nie jest pewne. Więcej jest
pewności w religii niż w tym, że ujrzymy
nazajutrz światło dzienne; nie jest bowiem
pewne, że je ujrzymy" nazajutrz, ale jest z
pewnością możliwe, że-go nie ujrzymy. Nie
można tego samego powiedzieć o religii. Nie
jest pewne, że jest prawdą; ale któż ośmieli się
powiedzieć, iż z pewnością możliwe jest, że nią
nie jest?" Otóż pracując dla jutra i dla rzeczy
niepewnych, czynimy słusznie; powinno się
pracować dla rzeczy niepewnych na podstawie
reguł prawdopodobieństwa, które wyłożyłem."
Święty Augustyn widział, że ludzie pracują dla
rzeczy niepewnych, na morzu, w bitwie itd.; ale
nie zauważył reguły prawdopodobieństwa,
która wykazuje, że powinno się

238
452—455
455—460
239

tak czynić. Montaignem widział, iż mierzi nas


umysł chromy i że zwyczaj może wszystko;
ale nie widział przyczyn tego zjawiska.
Wszystkie te osoby widziały skutki; ale nie
widziały przyczyn a; są wobec tych, którzy
odkryli przyczyny, jak ludzie mający tylko
oczy wobec tych, którzy mają rozum; skutki
bowiem są jakoby namacalne, a przyczyny
widzialne jedynie dla umysłu. I mimo że te
skutki ogląda się umysłem, umysł ten jest w
stosunku do umysłu widzącego przyczyny jak
zmysły cielesne w stosunku do umysłu. (234)
453. [64] Wedle szans gry powinien byś zadać
sobie trud szukania prawdy; jeśli bowiem
umrzesz nie ubóstwiwszy prawdziwej istoty,
jesteś zgubiony. — Ale, powiadasz, gdyby
chciała, abym ją ubóstwił, dałaby mi jakieś
znaki swej woli. — Tak też uczyniła; ale ty nie
zważasz na nie. Szukaj ich tedy: warto! (236)
454. [63] Reguly prawdopodobieństwa. —
Trzeba różnie pokierować życiem na tym
świecie, wedle tych różnych przypuszczeń: 1°,
że możemy na nim trwać wiecznie; 2°, że
pewne jest, iż nie będziemy na nim długo, a
niepewne, czy będziemy godzinę. My przyj-
mujemy to ostatnie. (237)
455. [*63] Cóż mi przyrzekasz wreszcie
(dziesięć lat bowiem stanowi stawkę), jeżeli nie
dziesięć lat miłości własnej, daremnych
a [467] Rem viderunt, causam non viderunt.n (235)

zabiegów o podobanie się, prócz nieuchron-


nych cierpień? (238)
456. [235] Zarzut. — Ci, którzy spodziewają
się zbawienia, są szczęśliwi, ale w zamian
ciąży na nich obawa piekła.
Odpowiedź. — Kto ma więcej przyczyn do
obawy przed piekłem: czy ten, który żyje w
niewiedzy, czy jest piekło, a w pewności po-
tępienia, jeżeli jest, czy ten, co żyje w pewnym
przeświadczeniu, że jest piekło, i nadziei, że
będzie zbawiony, jeśli jest? (239)
457. [41] Wnet wyrzekłbym się rozkoszy,

powiadają, gdybym miał wiarę. — A ja wam


powiadam: Wnet mielibyście wiarę, gdybyście
się wyrzekli rozkoszy. Otóż waszą rzeczą jest
zacząć. Gdybym mógł, dałbym wam wiarę: nie
mogę tego uczynić, a tym samym doświadczyć
prawdy tego, co powiadacie. Ale wy możecie
porzucić rozkosze i doświadczyć czy to, co ja
mówię, jest prawdą. (240)
458. [485] Porządek. — Bardziej o wiele
lękałbym się omylić i przekonać się, że religia
chrześcijańska jest prawdziwa, niż o-mylić się
wierząc, że jest prawdziwa. (241)
459. [409] Wiara powiada wprawdzie to,
czego nie mówią zmysły, ale nie mówi rzeczy
przeciwnych temu, co one widzą. Stoi ponad
nimi, ale nie na wspak im. (265)
460. [225] Ileż gwiazd, które nie istniały dla
dawniejszych filozofów, odkryły nam lunety!
Zaczepiono wręcz Pismo Święte co do ilości
gwiazd, powiadając: „Jest ich tysiąc i
dwadzieścia dwie 22, wiemy o tym".
Są zioła na ziemi; widzimy je. — Z księ-

240
460—«3
464—469
241

życa nie widzielibyśmy ich. — A na tych

ziołach włoski; a na tych włoskach małe


zwierzątka; ale potem już nic.23 — O zaro-
zumialcy! — Ciała złożone składają się z
pierwiastków, a pierwiastki — nie. — O za-
rozumialcy! Ileż mieści jeden punkt! — Nie
trzeba mówić, że istnieje to, czego się nie
widzi. — Trzeba tedy mówić jak inni, ale nie
myśleć jak oni. (266) )
461. [161] Poddanie.* -^Trzeba umieć wątpić,
tam gdzie trzeba, twierdzić, tam gdzie trzeba, i
poddać się, tam gdzie trzeba. Kto czyni inaczej,
nie pojmuje siły rozumu. Są ludzie, którzy
grzeszą przeciw tym trzem zasadom, albo
przedstawiając wszystko jako rzeczy
dowiedzione, z braku rozumienia dowodów;
albo wątpiąc o wszystkim, z braku zrozumienia,
gdzie trzeba się poddać; albo poddając się we
wszystkim, z braku wiadomości o tym, gdzie
trzeba sądzić.** (268)
462. [406] Święty Augustyn24: Rozum nie
poddałby się nigdy, gdyby nie uznał, że istnieją
okoliczności, w których należy się poddać.
Słuszna jest tedy, aby się poddał, kiedy sądzi,
że powinien się poddać. (270)
463. [247] Poddanie i użycie rozumu — oto na
czym polega prawdziwy chrystianizm. (269)
* (Trzeba posiadać potrójne cechy: pirroń-
czyka, matematyka i uległego chrześcijanina; ce-
chy te zgadzają się ze sobą i łagodzą się wza-
jemnie, budząc powątpiewanie, gdzie...)
** [W Kopii ponadto:] Pirrończyk, matematyk,
chrześcijanin — wątpienie, pewność, poddanie.
(81, 4)

464. [165] Mądrość odsyła nas do dziecięctwa:


Nisi efficiamini sicut paruuli.25 (271)
465. [214] Nie ma nic równie zgodnego z.
rozumem, jak to poddanie się rozumu. (272)
466. [247] Ostateczny krok rozumu tor
uznać, że istnieje nieskończona mnogość rzeczy,
które go przerastają; wątły jest, jeśli nie dosięga
tej świadomości.
A jeśli rzeczy przyrodzone przerastają go,
cóż powiedzieć o nadprzyrodzonych? (257)
5. UŻYTECZNOŚĆ DOWODÓW PRZEZ
MECHANIZM. AUTOMAT A WOLA
467. [265] Zabobonem jest kłaść swoje na-
dzieje w formalnościach, ale pychą jest nie
chcieć się im poddać. (249)
468. [435] Nie samo rozgrzeszenie maże
grzechy przy sakramencie pokuty, ale skrucha,
która nie jest prawdziwa, jeśli nie szuka
sakramentu. Toż samo nie błogosławieństwo
ślubne usuwa grzech płodzenia, ale chęć
spłodzenia dzieci Bogu, która jest prawdziwa
jedynie w małżeństwie. I jak człowiek,
nawiedzony skruchą bez sakramentu, spo-
sobniejszy jest dla rozgrzeszenia niż zatwar-
działy z sakramentem, tak samo córki Lota na
przykład, które miały jeno pragnienie dzieci,
były czystsze bez małżeństwa niż osoby
zamężne bez pragnienia dzieci. (923)
469. [90] Aby uzyskać coś od Boga, trzeba,
aby zewnętrzność połączyła się z we-
16 — Myśli

243
470—472
242
469—470

wnętrznym; to znaczy trzeba klęknąć, modlić


się ustami itd., iżby człowiek pyszny, który nie
chciał się poddać Bogu, poddał się teraz
stworzeniu.26 Oczekiwać od tej ze-wnętrznoścł
pomocy jest zabobonem; nie chcieć jej dodać
do wewnętrznego czucia — pychą. (250)
470. [195] Trzeba bowiem znać siebie sa-
mych : Jesteśmy tyleż automatem27 co duchem;
stąd pochodzi, że dowodzenie nie jest jedynym
narzędziem przekonywania. Jak mało jest
rzeczy dowiedzionych! Dowody przekonywają
jedynie rozum; najsilniejsze i najskuteczniejsze
dowody tworzy zwyczaj; on urabia automat,
który pociąga za sobą ducha bez jego wiedzy.
Kto wykazał, że jutro będzie dzień i że
pomrzemy? A cóż jest, w co byśmy
powszechniej wierzyli? Zwyczaj tedy
przekonywa nas o tym; on to czyni tylu
chrześcijan, on czyni Turków, pogan, rzemiosła,
żołnierzy itd. (Chrześcijanie mają w
porównaniu z poganami więcej: wiarę otrzy-
maną przy chrzcie.) Słowem, trzeba się doń
uciec, skoro raz umysł ujrzał, gdzie jest prawda,
iżbyśmy się zanurzyli i skąpali w tym
wierzeniu, które nam się umyka co chwila; mieć
wciąż na pamięci jego dowody to za wiele
kłopotu! Trzeba przyswoić sobie wiarę
łatwiejszą, tę, która płynie ze zwyczaju, która
bez gwałtu, bez sztuki, bez argumentów każe
nam wierzyć w jakąś rzecz i skłania wszystkie
nasze władze przed tą wiarą, tak iż dusza nasza
popada w nią w sposób naturalny. Wierzyć
jedynie siłą przekonania,

gdy nasz automat skłonny jest wierzyć w rzecz


przeciwną, to nie dosyć. Trzeba tedy zmusić do
wiary dwie nasze części składowe: umysł przez
dowody, które wystarczy ujrzeć raz w życiu, i
automat przez nawyk, nie pozwalając mu się
przechylić ku przeciwnej stronie. Inclina cór
meum, Deus.2S
Rozum działa powoli, z tyloma perspek-
tywami, wedle tylu zasad, które musiałyby być
zawsze przytomne, iż co chwila usypia albo
błądzi przez to, że nie ma wciąż przed oczyma
wszystkich swych zasad. Czucie inaczej: działa
w jednej chwili i wciąż jest gotowe do działania.
Trzeba tedy pomieścić wiarę naszą w czuciu;
inaczej będzie zawsze chwiejna. (252)

471. [25] List, który stwierdza pożytecz-ność


dowodów przez mechanizm. — Wiara jest czymś
różnym od dowodu: jedno jest ludzkie, drugie
jest darem Boga. lustus ex fide vivit™; tę to
wiarę Bóg sam kładzie w serca, a dowód jest
często jej narzędziem; fides ex auditw30; ale ta
wiara jest w sercu i każe mówić nie scio, ale
credo.31 (248)
472. [141] Istnieje powszechna i zasadnicza
różnica między działaniami woli a wszystkimi
innymi.
Wola jest jednym z głównych organów sądu;
nie iżby kształtowała sąd, ale dlatego, iż rzeczy
stają się prawdą lub fałszem wedle strony, z
której się je ogląda. Wola, która podoba sobie
bardziej w jednym obliczu niż w drugim,
odwraca rozum od właściwości, które nierada
jest oglądać; więc rozum, kro-

244
477—479
472—477
245

cząc zgodnie z wolą, poprzestaje na obliczu,


które jej jest po myśli; po czym sądzi wedle
tego, co widzi. (99)
473. [Ms. Guerrier, 71] Pan de Roannez
powiadał: „Racje przychodzą mi później; ale
zrazu dana rzecz pociąga mnie lub odpycha bez
świadomej racji; a wszelako odpycha mnie dla
tej racji, którą odkrywam dopiero później". —
Ale ja sądzę, że to nie rzecz odpycha go dla
tych racji, które znajduje później, ale że
znajduje te racje jedynie dlatego, że rzecz go
odpycha. (276)
6. SERCE
474. [130] Całe nasze rozumowanie spro-
wadza się do ustępowania czuciu.
Ale wyobraźnia jest zarazem i podobna, i
przeciwna czuciu, tak iż nie sposób odnaleźć się
w tych sprzecznościach. Ten powiada, że moje
przeświadczenie jest urojeniem, ów, że jego
urojenie jest przeświadczeniem. Trzeba by mieć
prawidło: nastręcza się rozum, ale on da się
naginać we wszystkich kierunkach; tak więc nie
ma prawidła. (274)
475. [P. R. XXVIII, 78] Ludzie biorą często
swoją wyobraźnię za uczucie; sądzą, że się
nawrócili, kiedy myślą o tym, aby się nawrócić.
(275)
476. [489] Jakże daleko jest od poznania
Boga do kochania Go! (380)
477. [8] Serce ma swoje racje, których rozum
nie zna; widzimy to w tysiącu rze-

czy. Twierdzę, że serce kocha z natury swojej


powszechną istotę i też z natury swojej kocha
samo siebie, wedle tego, ku czemu się zwróci; i
tępieje na jedno lub drugie, zależnie od wyboru.
Odrzuciłeś jedno, a zachowałeś drugie: czyż
kochasz siebie z racyj rozumu? (277)
478. [63] Serce, instynkt, zasady. (281)
479. [191] Poznajemy prawdę nie tylko ro-
zumem, ale i sercem, w ten sposób znamy
pierwsze zasady i na próżno rozumowanie *,
które nie ma w tym udziału, sili się je zwalczyć.
Pirrończycy, którzy obrali to za wyłączny swój
cel, pracują nad tym bezskutecznie. Wiemy, że
nie śnimy, mimo iż niepodobna tego dowieść
rozumem **; ta niemożność dowodzi tylko
słabości naszego rozumu, a nie niepewności
wszelkiego naszego poznania, jak oni twierdzą.
Znajomość bowiem pierwszych zasad, jak
przestrzeń, czas, ruch, liczby, jest równie mocna
jak którakolwiek z tych, które czerpiemy z
rozumowania. I na tych wiadomościach serca i
instynktu musi się opierać rozum i na nich
budować wszystkie swoje wywody.32 Serce
czuje, że są trzy wymiary w przestrzeni i że
liczby są nieskończone; rozum dowodzi
następnie, że nie ma dwóch kwadratów liczb, z
których jeden byłby podwójną drugiego. Zasady
czu-
* (rozum)
** (wskutek jakiejś ułomności naszego różu-
mu>

240
479-481
481—483
247

jemy, twierdzenia wyprowadzamy za pomocą


dowodu; i jedno, i drugie pewnie, mimo że
odmiennymi drogami. I równie bezcelowe i
niedorzeczne jest, aby rozum żądał od serca
udowodnienia pierwszych zasad, nim zgodzi
się na nie przystać, jak byłoby niedorzeczne,
aby serce — nim zgodzi się je przyjąć —
żądało od rozumu czucia wszystkich twierdzeń,
które ten udowadnia.
Ta niemoc winna tedy prowadzić jedynie do
upokorzenia rozumu, który chciałby sądzić o
wszystkim, ale nie do zwalczania naszej
pewności, tak jak gdyby tylko rozum zdolen
był nas o czymś pouczyć. Dałby Bóg, abyśmy
go, przeciwnie, nigdy nie potrzebowali i
abyśmy znali wszystkie rzeczy instynktem i
uczuciem! Ale natura odmówiła nam tego
dobra; dała nam, przeciwnie, bardzo niewiele
wiadomości tego rodzaju; wszystkie inne
możemy nabyć jedynie rozumowaniem.
I oto czemu ci, którym Bóg dał religię z
poczucia serca, bardzo są szczęśliwi i bardzo
słusznie przekonani. Ale tym, którzy jej nie
mają, możemy ją dać jedynie rozumowaniem w
oczekiwaniu, aż Bóg da im ją przez poczucie
serca, bez czego wiara jest jeno ludzka i
bezużyteczna dla zbawienia. (282)
480. [142] Wiara — to dar Boga; nie sądźcie,
bym twierdził, że to jest dar rozumowania. Inne
religie nie mówią tego o swej wierze; aby dojść
do niej, dawały jeno rozumowanie, które
wszelako nie prowadzi do celu. (279)
481. [8] Boga czuje serce, nie rozum. Oto

co jest wiara: Bóg dotykalny dla serca, nie dla


rozumu. (278)
7. WIARA I DROGI DO NIEJ.
PERSONIFIKACJA
482. [17] Są trzy drogi do wiary: rozum,
zwyczaj, natchnienie.* Religia chrześcijańska,
jedyna, która ma w tym słuszność, nie uznaje za
swoje prawe dzieci tych, którzy wierzą bez
natchnienia. Nie znaczy to, aby wykluczała
rozum i zwyczaj — przeciwnie; ale trzeba
otworzyć swój umysł na dowody, u-mocnić go
** przez zwyczaj, trzeba poddać się za pomocą
upokorzeń natchnieniu, które samo tylko może
sprowadzić prawdziwy i zbawczy skutek: Ne
evacuetur crux Chri-sti.33 (245)
483. [317] f W. P. R.34 Początek po wy-
tłumaczeniu niepojętności. — Wielkość i nędza
człowieka są tak widoczne, iż prawdziwa
religia musi nieodzownie uczyć, i że jest jakiś
znaczny pierwiastek wielkości w człowieku, i
że jest znaczny pierwiastek nędzy. Trzeba
zatem, aby nam zdała sprawę z tych
zdumiewających sprzeczności.
Aby uczynić człowieka szczęśliwym, musi
mu pokazać, że istnieje Bóg; że człowiek jest
obowiązany Go kochać; że prawdziwe nasze
szczęście to być w Nim, a jedyne nieszczę-
* (objawienie)
** (usposobić go)

248
483
249
483

ście być z dala od Niego; musi uznać, że jesteśmy


pełni mroków, które nam przeszkadzają poznać
Go i kochać; i że przez to, iż obowiązki nasze każą
nam kochać Boga, a żądze odwracają nas od
Niego, jesteśmy pełni nieprawości. Musi nam zdać
sprawę z owej naszej sprzeczności z Bogiem i z
własnym dobrem. Musi nam wskazać leki na
nasze niemoce i sposób uzyskania tych leków.
Niechże kto zbada w tej mierze wszystkie religie
świata i przyjrzy się, czy jest prócz
chrześcijańskiej inna, która by czyniła temu
zadość.
Czy może filozofowie, którzy za całe dobro
ofiarują nam dobra będące w nas? Czy to jest
prawdziwe dobro? Czy znaleźli lekarstwo na nasze
niedole? Czy uleczy zaro-zumienie człowieka ten,
kto go postawi na równi z Bogiem? Ci, którzy nas
przyrównali zwierzętom, i * mahometanie, którzy
dali nam uciechy ziemskie za całe dobro, nawet w
wieczności, czyż dali nam przez to lekarstwo na
nasze pożądliwości?
Jakaż religia nauczy nas tedy leczyć pychę i
pożądliwość? Jakaż religia ukaże nam wreszcie
nasze dobro, obowiązki, słabości, które nas
odciągają, przyczynę tych słabości, środki zdolne
je uleczyć i sposób znalezienia tych środków?
Inne religie nie umiały tego. Zobaczmyż, co
uczyni Mądrość Boża.
* <uznali nas za niezdolnych do jakiejkolwiek
łączności z Bogiem)

„Nie oczekujcie, powiada ona, ani prawdy, ani


pociechy od ludzi. Jam was ukształtowała, i ja
jedna mogę was pouczyć, czym jesteście. Ale nie
jesteście dziś już tacy, jakimi was stworzyłam.
Stworzyłam człowieka świętego, niewinnego,
doskonałego, napełniłam go światłem i rozumem:
użyczyłam mu swojej chwały i swoich cudów.
Oko człowieka widziało wówczas majestat Boga.
Nie był on wówczas w ciemnościach, które go
oślepiają, ani w śmiertelności i nędzach, które go
trapią. [318] Ale nie mógł znieść tyle chwały,
aby nie popaść w zarozumienie; zapragnął się
uczynić sam swoim centrum ł niezależnym od
mojej pomocy. Uchylił się od mego panowania i
równając się ze mną przez pragnienie znalezienia
szczęścia w sobie samym, sprawił, iż zostawiłam
go jemu samemu. Buntując stworzenia, które mu
były podwładne, uczyniłam mu je nieprzyjaciółmi,
tak iż dziś człowiek stal się podobny zwierzętom i
tak oddalony ode mnie, iż zaledwie pozostaje mu
jakaś mglista świadomość swego Stwórcy; tak
wszystko jego poznanie zagasło lub śćmiło się.
Zmysły, niezależne od rozumu, a często
przewodzące rozumowi, pchnęły go w szukanie
rozkoszy. Wszystkie stworzenia albo go trapią,
albo kuszą i władają nad nim albo niewoląc go
siłą, albo czarując słodyczą, które to panowanie
bardziej jest straszliwe i tyrańskie.
Oto w jakim stanie ludzie są dzisiaj. Zostało
im jakoweś mdłe poczucie szczęścia ich
pierwotnej natury; toną w nędzach zaśle-

250
483
251
483

pienia i pożądliwości, która stała się ich drugą


naturą.
Z tego, co wam odsłaniam, możecie poznać
przyczynę tylu sprzeczności, które wprawiły w
osłupienie ludzi i podzieliły ich tak różnymi
uczuciami. Zważcie obecnie wszystkie popędy
wielkości i chwały, skoro próba tylu nędz nie
może ich zdławić, i oceńcie, czy przyczyna
tego nie musi tkwić w drugiej naturze."
[321] W. P. R. na jutro (Personifikacja). —
„Na próżno, o ludzie, szukacie w sobie samych
lekarstwa na swoje niedole. Cała wasza wiedza
może tylko osiągnąć poznanie, że nie w sobie
samych znajdziecie prawdę i dobro. Filozofowie
przyrzekli wam to i nie mogli tego sprawić. Nie
znają waszego prawdziwego dobra ani waszego
prawdziwego stanu.*
* <Ja jedna tylko mogę was oświecić w tych
sprawach. Nauczam tych, którzy mię słuchają.
Księgi, którymi obdarzyłam ludzi, mówią o tym
wyraźnie. Nie chciałam jednakże, by ta wiedza była
zbyt łatwo dostępna. Ukazuję ludziom, co może ich
uczynić szczęśliwymi. Dlaczego nie chcecie mię
słuchać? Nie szukajcie zadowolenia na ziemi. Nie
spodziewajcie się niczego po ludziach. Dobro
znaleźć możecie tyiko w Bogu, najwyższą zaś
szczęśliwością jest oglądanie Boga, zjednoczenie z
Nim na zawsze w wieczności. Waszym
obowiązkiem jest kochać Go całym sercem. On was
stworzył.)

Jak mogliby dać lekarstwo na wasze niedole,


których nawet nie poznali? Wasze główne
choroby to pycha, która oddala was od Boga,
pożądliwość, która was wiąże do ziemi; oni zaś
umieli jeno podsycać co najmniej jedną z tych
chorób. Jeśli wam ukazali Boga jako cel, to
jeno aby żywić waszą pychę: podsunęli wam
myśl, że jesteście podobni Jemu i pokrewni Mu
naturą. A ci, którzy widzieli [322] j- czczość
tego urojenia, wtrącili was w drugą przepaść
przekonując was, że natura wasza podobna jest
bydlęcej, i kazali wam szukać szczęścia w
żądzach, które są udziałem zwierząt. To jest,
zaiste, sposób, aby was uleczyć z waszych
nieprawości, których ci mędrkowie nawet nie
znali. Ja jedna mogę pokazać wam, czym
jesteście, i..." *
Adam, Chrystus.
Jeśli się was jednoczy z Bogiem, to przez
łaskę, nie z natury. Jeśli się was poniża, to za
pokutę, nie z natury.
Tak więc ta podwójna zdolność...
Nie jesteście w tym stanie, w jakim was
stworzono.
Skoro się wam odkryje te dwa stany, nie-
podobna, byście ich nie poznali. Siedźcie swoje
popędy, przyglądajcie się sobie i baczcie, czy
nie znajdziecie w sobie żywych znamion tych
dwu natur.
Czy tyle sprzeczności mogłoby się znajdo-
wać w prostym przedmiocie?
* [Na marginesie:] (Nie żądam od was ślepej
łatwowierności.)

252
253
483
483

— Niezrozumiałe.35 — To, co niezrozumiałe,


jednakże istnieje3: Liczba nieskończona.
Przestrzeń nieskończona, równa skończonej.
— Niewiarygodne, aby Bóg łączył się z na-
mi.36 — Ta myśl wzięła się jedynie z widoku
naszej lichoty. Ale jeśli czujecie ją szczerze,
idźcie za nią tak daleko jak ja i uznajcie, że
stoimy w istocie tak nisko, iż jesteśmy własną
swą mocą niezdolni [325] "f poznać, czy Jego
miłosierdzie nie może nas uczynić zdolnymi do
tego złączenia. Chciałbym wiedzieć, skąd to

zwierzę, które uznaje się tak słabym, ma prawo


mierzyć miłosierdzie Boga i stawiać Mu
granice wzięte z własnej fantazji. Człowiek tak
dalece nie wie, co to Bóg, iż nie wie nawet, co
to on sam; i wstrząśnięty do gruntu widokiem
własnego stanu, śmie mówić, iż Bóg nie może
go uczynić zdolnym do obcowania z Nim!
Toż chciałbym go zapytać, czy Bóg żąda
odeń czego innego prócz tego, aby Go kochał
znając Go; czemu myśli, że Bóg nie może mu
dać się poznać i pokochać, będącemu z natury
zdolnym do miłości i poznania. Nie ma
wątpienia, iż wie przynajmniej, że jest37 i że
kocha cokolwiek. Zatem jeśli widzi coś w
ciemnościach, w których tonie, i jeśli znajduje
jakiś przedmiot miłości wśród rzeczy
istniejących na ziemi, czemu, jeśli Bóg da mu
jakiś promyk swej istoty, nie ma
a [C. 118] Wszystko, co niezrozumiałe, może
mimo to istnieć. (430 bis)

być zdolny poznać Go i kochać w ten sposób, w


jaki Mu się spodoba nam udzielić? Jest tedy
niewątpliwie nieznośna zarozumiałość w takich
rozumowaniach, mimo iż zdają się płynąć z
pozornej pokory, która nie jest ani szczera, ani
rozumna, o ile nie prowadzi do wyznania, iż nie
wiedząc sami z siebie, czym jesteśmy, możemy
się o tym dowiedzieć jedynie od Boga.
„Nie żądam, abyś mi podał swą wiarę bez
racji, ł nie mam zamiaru ujarzmić cię ty-rańsko.
Nie zamierzam również zdać ci sprawy ze
wszystkich rzeczy; aby pogodzić te
sprzeczności, mam zamiar ukazać ci jasno, za
pomocą nieodpartych dowodów, boskie o-znaki
we mnie, które by cię przekonały, czym jestem i
zyskałyby mi powagę za pomocą cudów i
dowodów niepodobnych do odtrącenia; abyś
następnie wierzył38 w rzeczy, których cię
nauczam, skoro nie znajdziesz żadnej przyczyny
do odrzucenia ich, chyba tę, że nie możesz sam
przez siebie poznać, czy one istnieją, czy nie.
[326] Bóg chciał odkupić ludzi i otworzyć
niebo tym, co Go szukają. Ale ludzie okazują
się tego tak niegodni, iż słusznym jest, aby z
przyczyny ich zatwardziałości Bóg odmówił
niektórym tego, czego udziela innym przez
miłosierdzie, które się im nie należy.39 Gdyby
chciał przemóc upór najzatwardzial-szych,
mógłby to uczynić objawiając się im tak
oczywiście, iż nie mogliby wątpić o prawdzie
Jego istoty; jako ukaże się w ostatni dzień, w

takim blasku piorunów i w takim

254
483—484

przewrocie natury, iż umarli wstaną z mart-


wych i najbardziej ślepi ujrzą Go.
Nie w taki sposób chciał się ukazać w
swoim łaskawym zjawieniu; ponieważ tylu
ludzi okazuje się niegodnymi Jego łagodności,
postanowił zostawić ich bez dobra, którego nie
chcą. Nie było tedy słuszne, aby się objawił w
sposób oczywiście boski i bezwarunkowo
zdolny przekonać wszystkich ludzi; ale nie
było też słuszne, aby przybył w sposób tak
ukryty, aby Go nie mogli poznać ci, którzy
szukają Go szczerze. Dla tych chciał być
doskonale łatwy do poznania. Tak więc
pragnąc się ukazać jasno tym, którzy Go będą
szukali z całego serca, a zostać w ukryciu dla
tych, którzy uciekają odeń z całego serca, [57]

miarkuje nasze Jego poznanie w ten sposób, iż


daje widzialne oznaki swego istnienia tym,
którzy Go szukają, owym zaś, którzy Go nie
szukają, nie. Dość jest światła dla tych, którzy
pragną widzieć, a dość ciemności dla tych,
którzy trwają w przeciwnym usposobieniu."
(430)
PROBLEM OSTATECZNY:
CZY CZŁOWIEK JEST PRZEZNACZONY
DO STANU NADPRZYRODZONEGO?
484. [27] Człowiek nie jest godny Boga, •ale
nie jest niezdolny stać się Go godnym.
Niegodne Boga jest przestawać z człowiekiem
pełnym nędzy; ale nie jest niegodne Boga
wydobyć go z jego nędzy. (510)

Dzial III
DOWODY JEZUSA CHRYSTUSA
WSTĘP
485. [41] Ogół zwykłych ludzi ma zdolność
niemyślenia o tym, o czym nie chce myśleć.
„Nie myśl o ustępach tyczących Mesjasza",
powiadał pewien Żyd do swego syna. — Tak
czynią często i nasi, w ten sposób utrzymują
się fałszywe religie i prawdziwa nawet w
stosunku do wielu ludzi. Ale są tacy, którzy
nie mogą zabronić sobie myśleć i którzy myślą
tym więcej, im więcej im kto tego wzbroni. Ci
wyzbywają się fałszywych wiar i prawdziwej
nawet, jeśli nie znajdą silnych dowodów. (259)
486. [481] Dowody religii. — Moralność —
Nauka — Cudy — Proroctwa — Obrazy. (290)
487. [C. 258] Dowód. — 1° Religia chrześ-
cijańska przez swą budowlę tak silną, tak
łagodną, mimo iż przeciwną naturze. — 2°
Świętość, wzniosłość i pokora duszy chrze-
ścijańskiej. — 3° Cudy Pisma Świętego. — 4°
Chrystus w szczególności. — 5° Apostołowie
w szczególności. — 6° Mojżesz i prorocy w
szczególności. — 7° Naród żydów-

487—488
256
ski. — 8° Proroctwa. — 9° Ciągłość; żadna
religia nie ma ciągłości. — 10° Nauka, która
tłumaczy wszystko. — 11° Świętość tego za-
konu. — 12° Przez bieg świata.
Nie ma wątpienia, że potem nie powinniśmy
się wzdragać — zważywszy, co jest życie, a co
ta religia — aby iść za skłonnością popychającą
ku niej, jeśli zbudzi się nam w sercu; to pewna,
iż nie ma przyczyny drwić z tych, którzy idą za
nią. (289)
488. [485] ...Chrystus, w którego patrzą oba
Testamenty: Stary — jako na swoje o-
•czekiwanie, Nowy — jako na swój wzór, oba
— jako na swoje centrum. (740)

Rozdział pierwszy
STARY TESTAMENT
1. MOJŻESZ
489. [491] l — Dlaczego Mojżesz czyni życie
ludzi tak długim i przytacza tak niewiele
pokoleń? Ponieważ nie długość lat, ale mno-
gość pokoleń zaciemnia rzeczy; prawda prze-
kształca się jedynie przez zmianę ludzi. Tym-
czasem on stawia dwie rzeczy, najpamięt-
niejsze, jakie można sobie wyobrazić, to jest
stworzenie i potop, tak blisko, że się ich niemal
dotykamy.2 (624)
490. [489] Sem, który widział Laniecha, który
widział Adama, widział też Jakuba, który
widział tych, którzy widzieli Mojżesza, zatem
potop i stworzenie świata są prawdą. Jest to
rozstrzygające dla ludzi, którzy rozumieją to
dobrze. (625)
491. [*491] 8 Długość życia patriarchów, miast
zatracać dzieje minionych rzeczy, służyła,
przeciwnie, do ich zachowania. Przyczyną
bowiem, że nie jesteśmy niekiedy dość
wykształceni w historii przodków, jest to, iż
zgoła nie żyliśmy z nimi i że często pomarli,
nim zdołaliśmy dojść do wieku rozumu. Owóż
17 — Myśli

49S—497
259
258
491—495

kiedy ludzie żyli tak długo, dzieci żyły długo z


ojcami i długo rozmawiały z nimi. O czymże
byliby tedy rozmawiali, jeśli nie o dziejach
przodków, skoro cała historia sprowadzała się
do tego, skoro nie mieli nauki ani studiów, ani
sztuk, które wypełniają wielką część rozmów w
życiu? Jakoż widzimy, iż w owym czasie ludy
przechowywały z osobliwym staraniem swoje
rodowody. (626)
2. ZAKON
492. [213] Mojżesz (Pwt 30) przyrzeka, iż
Bóg obrzeza ich serce, aby ich uczynić zdol-
nymi do miłowania Go. (689)
493. [247] Jedno słowo Dawida albo Moj-
żesza, jak to, że Bóg „obrzeza serca", pozwala
sądzić o ich duchu. Niechby wszystkie inne ich
odezwania były dwuznaczne i wątpliwe, czy są
filozoficzne, czy chrześcijańskie, jedno takie
słowo określa wszystkie inne, jak jedno słowo
Epikteta cechuje wszystkie inne w przeciwnym
duchu. Dotąd istnieje dwuznaczność, później nie.
(690)
494. [39] Żydzi byli przyzwyczajeni do
wielkich i świetnych cudów; posiadają wspa-
niałą pamięć Morza Czerwonego i ziemi Ka-
naan jako zakład wielkich dzieł swego Me-
sjasza, oczekiwali po Nim tedy jeszcze świet-
niejszych cudów, których owe Mojżeszowe były
jeno próbką. (746)
495. [151] Kto będzie sądził o religii ży-

dowskiej z pospólstwa, źle ją pozna. Jest ona


widoczna w świętych księgach i w tradycji
proroków, którzy dość jasno okazali, że nie
rozumieją zakonu dosłownie. Tak i nasza religia
boska jest w Ewangelii, w apostołach i
tradycji; ale jest śmieszna u tych, którzy źle się
do niej biorą.
Mesjasz, wedle żydów-cłeleśników, ma być
wielkim książęciem doczesnym. Chrystus, wedle
chrześcij an-cieleśników, przybył, aby nas
zwolnić od kochania Boga i dać nam sa-
kramenty pełniące wszystko za nas. Ani jedno,
ani drugie nie jest religią chrześcijańską ani
żydowską.
Prawdziwi żydzi i prawdziwi chrześcijanie
zawsze czekali Mesjasza, który by im dał
miłować Boga i przez tę miłość odnieść triumf
nad wrogami. (607)
496. [*255] Żydzi-cieleśnicy zajmują pośrednie
miejsce między chrześcijanami a poganami.
Poganie nie znają Boga i miłują tylko ziemię.
Żydzi znają prawdziwego Boga i miłują tylko
ziemię. Chrześcijanie znają prawdziwego Boga
i nie miłują ziemi. Żydzi i poganie miłują te
same dobra. Żydzi i chrześcijanie znają tego
samego Boga.
Żydzi byli dwojakiego rodzaju: jedni mieli
jeno umiłowania pogańskie, drudzy umiło-
wania chrześcijańskie. (608)
497. [277] Dwa rodzaje ludzi w każdej re-
ligii: wśród pogan czciciele zwierząt, i inni,
czciciele jedynego Boga w religii naturalnej.
Wśród żydów cieleśnicy i uduchowieni, którzy
byli chrześcijanami starego zakonu.

497—498
260
498
261
Między chrześcijanami — grubo myślący, któ-
rzy są żydami nowego zakonu.
Żydzi-cieleśnicy oczekiwali Mesjasza cie-
lesnego, chrześcijanie zaś grubo myślący sądzą,
że Mesjasz zwolnił ich od miłowania Boga;
prawdziwi żydzi i prawdziwi chrześcijanie czczą
Mesjasza, który dał im umiłować Boga. (609)
498. [239] f Aby wykazać, iż prawdziwi żydzi i
prawdziwi chrześcijanie mają tą samą religię.
— Religia żydów zdawała się polegać
zasadniczo na ojcostwie Abrahama, na
obrzezaniu, na ofiarach, na obrzędach, na arce,
na świątyni, na Jerozolimie, wreszcie na prawie
i na przymierzu Mojżesza.
Twierdzę, że nie polegała ona na żadnej z
tych rzeczy, tylko na miłości Boga, i że Bóg
potępiał wszystkie te inne rzeczy.
Że Bóg nie uznawał potomstwa Abrahama.
Że Żydzi będą ukarani przez Boga jak obcy,
jeśli Go obrażą. Pwt 8, 19: „Ale jeśli
zapomniawszy Pana, Boga twego, pójdziesz za
bogami cudzymi, przepowiadam tobie, że do
szczętu zginiesz, jak narody, które wygubił Pan
na wejście twoje".
Że obcy będą przyjęci od Boga tak jak żydzi,
jeśli Go będą miłowali. Iz 56, 3: „Niech obcy
nie powiada: Pan mnie nie przyjmie. — Obcy,
którzy przy wiążą się do Boga, będą Mu służyli
i kochali Go: zawiodę ich na mą świętą górę i

przyjmę od nich ofiarę, dom mój bowiem jest


domem modlitwy".
Że prawdziwi żydzi wywodzili swoje prze-
wagi od Boga, nie od Abrahama. Iz 63, 16:

„Jesteś prawdziwie naszym ojcem, i Abra-


ham nie znał nas, i Izrael nie wiedział o nas;
to Ty jesteś naszym ojcem i odkupicielem".
[240] Sam Mojżesz powiada im, że Bóg nie
miałby względów na osoby. Piut 10, 17:
„Bóg, powiada, nie zważa na osoby ani na
dary".
Szabat był tylko znakiem, W j 31, 13; i pa-
miątką wyjścia z Egiptu, Pwt 5, 15. Zatem

nie jest już potrzebny, skoro trzeba zapom-


nieć Egipt.
Obrzezanie było tylko znakiem, Rdz 17, 11. I
stąd pochodzi, iż będąc na pustyni nie bywali
obrzezani, ponieważ nie mogli się pomieszać z
innymi ludami; skoro zaś przyszedł Chrystus,
nie było to już potrzebne.
Iż nakazane jest obrzezanie serca. Pwt 10,
16; Jr 4, 4: „Bądźcie obrzezani w sercu; od-
rzućcie zbyteczność swego serca i nie poz-
wólcie mu się zatwardzić; wasz Bóg to Bóg
wielki, potężny i straszliwy, który nie ma
względu na osoby".
Iż Bóg powiada, że uczyni to pewnego dnia.
Pwt 30, 6: „Bóg obrzeza serce i tobie, i
twoim dzieciom, iżbyś Go miłował całym
sercem".
Iż nieobrzezani sercem będą sądzeni. Jr 9,
26: „Bóg osądzi bowiem ludy nieobrzezane i
cały lud Izraela, bo jest «nieobrzezany w
sercu»".
Iż zewnętrzność nie zda się na nic bez
wnętrza. Jl 2, 13: Scindite corda vestra* itd. Iz
58, 3, 4. itd.
Miłość Boga zalecona jest w całym Pow-

262
498
498-500
263

tórzonym Prawie. Pwt 30, 19: „Biorę na świadki


niebo i ziemię, iż stawiłem wam przed oczy
śmierć i życie, iżbyście wybrali życie i ukochali
Boga, i byli Mu posłuszni; Bóg bowiem jest
waszym życiem".
Iż żydzi z braku tej miłości będą odtrąceni dla
swych zbrodni, a poganie wybrani w ich
miejsce. Oz l, 10; Pwt 32, 20: „Skryję się im dla
ich ostatnich zbrodni; to naród zły i niewierny.
Wyzwali mój gniew rzeczami, które nie są
bóstwem, a ja wyzwę ich zazdrość przez lud.
który nie jest moim ludem, i przez naród bez
wiedzy i rozumu". Iz 65, 1.
Iż dobra doczesne są fałszywe, i że praw-
dziwym dobrem jest zespolenie z Bogiem. Ps
143, 15. [243]
Iż święta ich są niemiłe Bogu. Am 5, 21.
Iż ofiary żydów niemiłe są Bogu. Iz 66, 1—3,
l, 11; Jr 6, 20. Dawid, Miserere 18. — Nawet
ze strony dobrych, Expectavi5 Ps 49, 8—14.
Iż je6 ustanowił jeno dla ich srogości. Mi
(cudownie) 6, 6—8; l Krl 15, 22; Oz 6, 6.
Iż ofiary pogan znajdą przyjęcie u Boga i że
Bóg odejmie swą przychylność ofiarom żydów.
MI l, 11.
Iż Bóg uczyni nowe przymierze przez Mesja-
sza i że dawne będzie odrzucone. Jr 31, 31.
Mandata non bona'', Ez.
Iż dawne rzeczy będą zapomniane. Iz 43, 18,
19; 65, 17, 18.
Iż zaginie pamięć o arce. Jr 3, 15, 16.
Iż świątynia będzie odrzucona. Jr 7, 12—14.

Iż ofiary będą odrzucone, a ustanowione inne


ofiary, czyste. Ml l, 11.
Iż porządek ofiar Aarona będzie potępiony,
zasię Melchizedechowy wprowadzony przez
Mesjasza. Ps Dixit Dominus?
Iż ten porządek ofiarniczy będzie wieczny.
Ibid.
Iż Jeruzalem będzie odtrącona, a Rzym
przyjęty. Ps Dizit Dominus.
Iż imię żydów będzie odrzucone, a nowe
imię nadane. Iz 65, 15.
Iż to ostatnie imię będzie lepsze niż imię
żydów i wieczne. Iz 56, 5.
Iż żydzi mieli zostać bez proroków (Araos),
bez królów, bez książąt, bez ofiary, bez bo-
żyszcza.9 [244]
Iż żydzi będą istnieli mimo to zawsze jako
naród. Jr 31, 36. (610)
499. [265] Republika. — Republika chrześ-
cijańska, a nawet judajska, miała zawsze je-
dynie Boga za pana, jak to stwierdza Żyd
Filon. O monarchii.
Kiedy walczyli, to jedynie za Boga, pokładali
nadzieję głównie w Bogu; uważali swoje miasta
jedynie za własność Boga i strzegli ich dla
Boga. l Krn 19, 13. (611)
500. [39] Rodź. XVII, 7: Statuom pactum
meum inter me et te... foedere sempiterno, ut
sim Deus tuus. 9; Et tu er go custodies pactum
meum.10 (612)

507—511
265
501—506
264

ŻYDZI TRWAJĄCY, ŻEBY DAĆ


ŚWIADECTWO
501. [491] Gorliwość ludu żydowskiego dla
swego prawa, zwłaszcza odkąd już nie ma
proroków.1* (702)
502. [491] Gdy byli prorocy dla utrzymania
prawa, lud je zaniedbywał; ale od czasu jak nie
stało proroków, zapanowała gorliwość. (703)
503. [485] Gorliwość żydów dla swego za-
konu i świątyni (Józef i Fłlon-2yd ad Caium).
Któryż inny naród ma te gorliwość? Musieli ją
mieć. (701)
504. [119] Diabeł mącił gorliwość żydów przed
Chrystusem, ponieważ byłaby im zbawienna,
później nie.
Lud żydowski wyszydzany przez pogan; lud
chrześcijański — prześladowany. (704)
505. [*49] Rzecz to zadziwiająca i godna
osobliwej uwagi widzieć ten lud żydowski
trwający od tylu lat i widzieć go zawsze nę-
dznym: ile że dla dowiedzenia Chrystusa było
potrzebne, i aby trwał, aby Go dowieść, i aby
był nędzny, skoro Go ukrzyżował. I jakkolwiek
sprzeczne jest być nędznym i trwać, trwa
wszelako ciągle mimo swej nędzy. (640)
508. [277] Jest to oczywiście lud stworzony
umyślnie, aby służył za świadectwo Mes-
jaszowi (Iz 43, 9; 44, 8). Przechowuje księgi,
kocha je i nie rozumie ich. I wszystko to jest
przepowiedziane: iż sądy Boże będą im po-
wierzone, ale jak zapieczętowana księga.12 (841)

507. [265] Proroctwa. — Berło nie uległo


przerwie przez niewolę babilońską z tej przy-
czyny, iż powrót był rychły i przepowiedziany.13
(637)
508. [53] Kiedy Nabuchodonozor uprowadził
lud, z obawy, aby nie myślano, iż berło odjęte
jest Judzie, zostało im wprzódy powiedziane, że
będą w niewoli krótko i że powrócą.14
Pocieszali ich ciągle prorocy, królowie ich
trwali zawsze. Ale drugie zniweczenie jest bez
obietnicy powrotu, bez proroków, bez królów,
bez pociechy, bez nadziei, gdyż berło odjęte jest
na zawsze. (639)
509. [59] Dowody Chrystusa. — Nie znaczyło
to być w niewoli, skoro się miało pewność
wyzwolenia za lat siedemdziesiąt13; ale obecnie
są w niej bez żadnej nadziei.
Bóg przyrzekł im, że mimo iż rozproszy ich
na krańce świata, wszelako, jeśli będą wierni
Jego prawu, zgromadzi ich16; są bardzo wierni i
wciąż są w ucisku...17 (638).
510. [443] Bóg posłużył się zaślepieniem tego
ludu dla dobra wybranych. (577)
511. [333] Szczerość żydów. — Przechowują z
miłością i wiernie księgę, w której Mojżesz
oświadcza, iż byli przez całe życie nie-
wdzięczni wobec Boga i że wie, jako będą
jeszcze niewdzięczniejsi po jego śmierci, wzywa
niebo i ziemię za świadków przeciw nim,
mówiąc, że dosyć ich [pouczał] .a
Oświadcza, iż wreszcie Bóg rozgniewaw-
a [491] Józef kryje hańbę swego narodu. Moj-
żesz nie kryje własnej hańby. Quis mihi det, ut
omnes prophetenf!ls Był znużony ludem.19 (629)

266
511—512
513-517
267

szy się na nich rozproszy ich między wsze ludy


ziemi; że jak oni pogniewali Go uwielbiając
bogi, które nie były ich Bogiem, tak On wyzwie
ich powołując lud, który nie jest Jego ludem; i
chce, aby wszystkie Jego słowa
przechowywano wiecznie i aby księgę Jego
pomieszczono w arce przymierza, iżby na
zawsze służyła przeciw nim za świadka.20
Izajasz powiada toż samo, 30, 8. (631)
512. [277] Szczerość żydów. — Od czasu jak
nie mają już proroków, Machabeusze; od czasu
Jezusa Chrystusa — Mosoro.a 21
„Ta księga będzie wam świadectwem."2S
Brakujące i końcowe litery.24
Szczery wbrew swemu honorowi i płacący to
życiem; nie ma takiego przykładu w świecie ani
źródeł jego w naturze. (630)
a [202] Chronologia rabinizmu. (Cytacje stron
odnoszą się do książki: Pugio.) Str. 27, R. Ha-
kadosz (rok 200), autor Miszny22, czyli prawa
ustnego lub drugiego prawa. Komentarze do Miszny
(rok 340): jeden Zifra. Barajetot. Talmud Hierosol.
Tosephta. Bereszit Rab ba przez R. Osaia Rabah,
komentarz do Miszny. Bereszit Rabba, Bór Nachoni
są to subtelne i miłe roz-prawki historyczne i
teologiczne. Ten sam autor napisał księgi zwane
Robot. W sto lat po Tal-mudzie jerozolimskim,
powstał Talmud babiloński, przez R. Asze (440),
za powszechną zgodą wszystkich żydów, którzy
zniewoleni są przestrzegać wszystkiego, co w nim
jest zawarte. Dodatek R. Asze nazywa się Gemara,
to znaczy komentarz do Miszny.
Talmud obejmuje wraz Misznę i Gemarę. <635)

PRZYCZYNY ZAŚLEPIENIA ŻYDÓW


513. [221] (Albo żydzi, albo chrześcijanie
muszą być źli.) (759)
514. [487] „Jeśli to jest tak jasno prze-
powiedziane żydom, jakoż nie uwierzyli? Lub
jakoż nie wytępiono ich, iż opierają się rzeczy
tak jasnej?"
Odpowiadam: po pierwsze, było przepo-
wiedziane, i że nie uwierzą w rzecz tak jasną, i
że nie będą wytępieni. I nic nie może być
chlubniejsze dla Mesjasza; nie wystarczało, aby
byli prorocy; trzeba było, aby byli nie-
podejrzani. Otóż itd. (749)
515. [39] Ci, którzy nie mogą uwierzyć,
szukają poparcia w tym, że żydzi nie wierzą.
„Gdyby to było tak jasne, powiadają, czemu by
nie uwierzyli?" — i chcieliby rzekomo, aby
uwierzyli, iżby ich samych nie powściągnął
przykład tego oporu. Ależ właśnie ten ich opór
jest podstawą naszej wiary! Mniej mielibyśmy
przyczyn do niej, gdyby oni byli po naszej
stronie. Mielibyśmy wówczas więcej pozoru.
To cudowne: uczynić żydów miłośnikami
rzeczy przepowiedzianych, a wrogami
spełnienia! (745)
516. [*227] Żydzi-cieleśnicy i poganie mają
swoje utrapienia, i chrześcijanie także. Nie ma
Odkupiciela dla pogan, nawet się go nie
spodziewają. Nie ma Odkupiciela dla żydów,
spodziewają się go na próżno. Jest Odkupiciel
jedynie dla chrześcijan. (Patrz ciągłość.) 25 (747)
517. [249] Za Mesjasza lud dzieli się. Udu-

517—520
268
520—523
269

chowieni przyjęli Mesjasza; grubianie zostali,


aby Mu służyć za świadków. (748)
518. [11] Gdyby wszyscy żydzi uwierzyli w
Chrystusa, mielibyśmy jeno świadków po-
dejrzanych; a gdyby ich wytępiono, nie mie-
libyśmy wcale -świadków. (750)
519. [75] Żydzi odtrącają Go, ale nie wszyscy:
świeci przyjmują Go, a cieleśnicy nie. I nie
tylko nie jest to przeciw Jego chwale, ale to jest
ostatni rys, który jej dopełnia. Ponieważ racja,
na której się wspierają, jedyna, która znajduje
się we wszystkich ich pismach, w Talmudzie i
u rabinów, jest tylko ta, iż Chrystus nie ujarzmił
narodów zbrojną ręką — gladium tuum,
potentissi-mea'2s. Czy tylko to mają do
powiedzenia? Chrystus zginął, powiadają;
uległ; nie zwyciężył pogan siłą; nie dał nam ich
łupów; nie daje bogactw. Czy tylko to mają do
powiedzenia? W tym właśnie jest mi drogi. Nie
chciałbym takiego, jakiego oni sobie wyobra-
żają; widoczne jest, iż jedynie zepsucie prze-
szkodziło im Go uznać; i przez ten opór są
świadkami nieposzlakowanymi; co więcej,
przez to spełniają proroctwa.* (760)
520. [222] Żydzi zabijając Go, aby Go nie
przyjąć za Mesjasza, dali Mu ostatnie znamię
Mesjasza. Upierając się nadal nie uznać
a [39] Obrazowe. — Nazwy miecza, tarczy.
Potentissime. (667)
* (Dzięki temu, że ów naród Go nie przyjął,
spelnił się ten oto dziw: proroctwa są to jedyne
trwałe cudy, jakie można uczynić, ale podlegają
zaprzeczeniu.)

Go, stali się nieposzlakowanymi świadkami;


zabijając Go zaś i przecząc Mu nadal, spełnili
proroctwa (Iz 60, Ps 70). (761)
521. [37] Co mogli uczynić żydzi, Jego
wrogowie? Jeśli Go przyjmują, dowodzą Go
swoim przyjęciem, jako że piastunowie ocze-
kiwania Mesjasza przyjmują Go; jeśli Go
odtrącają, dowodzą Go swoim odtrąceniem,
(762)
3. PROROCTWA. OCZEKIWANIE
MESJASZA. SIŁA DOWODOWA
PROROCTW. SPEŁNIONA
PRZEPOWIEDNIA
522. [232] A wieńczy to wszystko przepo-
wiednia, iżby nie było powiedziane, że to
przypadek ją uczynił.
Ktokolwiek mając jeno tydzień życia nią
uzna, iż stawka warta jest tego, aby uwierzyć,
że to jest nie dzieło przypadku...27
Owo gdyby namiętności nie władały nami,
tydzień a sto lat — to jedno i to samo.28 (694).
523. [100] Pojmujemy proroctwa dopiero
wówczas, kiedy oglądamy spełnienie wyda-
rzeń: zatem dowody usunięcia się, dyskrecji,
milczenia itd. istnieją jedynie dla tych, którzy
wiedzą o nich i wierzą w nie:
Józef tak duchowy w zakonie całkowicie
zewnętrznym.29
Pokuty zewnętrzne skłaniają do wewnętrz-

526—529
271
270
523—526

nej, tak jak upokorzenia do pokory. I tak...30


(698)
524. [53] Dowód. — Proroctwa spełnione;
to, co poprzedziło Chrystusa i co nastąpiło po
Nim.a-e (705)
525. [59] Synagoga poprzedziła Kościół; żydzi
— chrześcijan; prorocy przepowiedzieli
chrześcijan; święty Jan — Jezusa Chrystusa.
(699)
526 [*167] Największym z dowodów Chrystusa
są proroctwa. O to też Bóg najsilniej się
troszczył; wydarzenie bowiem, które je ziściło,
jest cudem trwającym od narodzenia Kościoła
aż do końca. Toteż Bóg zsyła proroctwa przez
tysiąc sześćset lat i przez czterysta lat później
rozproszył te proroctwa wraz z żydami, którzy
je nieśli, po wszystkich miejscach świata. Oto
jakie było przygotowanie do narodzin
Chrystusa: ponieważ w Ewangelię Jego miał
uwierzyć cały świat, trzeba było nie tylko, aby
istniały proroctwa stanowiące jej rękojmię, ale
aby te pro-
a [394] Si81 nie oznacza obojętności. Mala-
chiasz82, Izajasz3i. Iz., Si volumusM itd. In ąuaeumąue
die 8S (636)
b [225] Sądzę, iż Jozue ma pierwszy z ludu
Bożego to imię, jak Jezus Chrystus ostatni z ludu
Bożego.*8 (627)
c [401] Susceperunt verbum cum omni avidi-
tate, scrutantes Scripturas, si ita se haberent.^
(696)
d [C. 171] Proroctwa. — Wielki Pan umarł.88
(695)
e [59] Prodita legę. — Impleta cerne. — Im-
plenda collige.** (697)

roctwa rozeszły się po całym świecie, iżby


cały świat mógł Go przyjąć. (706)
527. [489] Ale to nie było dosyć, że pro-
roctwa istniały; musiały być rozsiane po
wszystkich miejscach i przechowywane we
wszystkich czasach. I aby nie wzięto tego
zbiegu w za dzieło przypadku, musiało to być
przepowiedziane.
O wiele chlubniejsze dla Mesjasza jest, że
oni" są świadkami, a nawet narzędziami Jego
chwały poza tym, iż Bóg ich do tego
przeznaczył.42 (707)
528. [167] Proroctwa. — Gdyby jeden czło-
wiek ułożył księgę przepowiedni o Jezusie
Chrystusie co do czasu i sposobu Jego życia i

gdyby Chrystus przyszedł zgodnie z tymi


proroctwami, byłoby to nieskończenie zadzi-
wiające.
Ale tu jest o wiele więcej, a mianowicie
zwarty szereg ludzi przesuwający się przez
cztery tysiące lat stale i niezmiennie zapowiada
to samo przyjście. To cały lud zwiastuje je i
trwa od czterech tysiący lat, aby gromadą dać
świadectwo otrzymanych obietnic; od wiary w
te obietnice nie można ich odstraszyć żadną
groźbą ani prześladowaniem; to zaś jest dowód
bez porównania donioślejszy. (710)
529. [329] Przepowiednie rzeczy postronnych.
— Byli obcy w Egipcie, bez żadnej wiadomości,
ani w tym kraju, ani indziej. (Nie było
najmniejszego śladu ani królew-skości, która
była u nich tak długo później, ani owej
najwyższej rady siedemdziesięciu sę-

529-531
272
273
529

dziów, nazwanej sanhedrynem, która ustano-


wiona przez Mojżesza, trwała aż do Chrystusa.
Wszystkie te rzeczy były równie oddalone od
ich stanu obecnego jak wówczas,} kiedy Jakub
umierając i błogosławiąc swoich dwanaścioro
dzieci oznajmia im, że będą posiadaczami
rozległej ziemi, i przepowiada szczególnie
rodzinie Judy, że królowie, któ^ rży będą
władali nimi kiedyś, będą z jego pokolenia i że
wszyscy bracia będą jemu poddani (nawet
Mesjasz mający być oczekiwaniem narodów
urodzi się z niego i królestwo, nie będzie odjęte
Judzie ani też władza i prawodawstwo jego
następcom, póki ów oczekiwany Mesjasz nie
zjawi się w jego rodzinie).
Tenże Jakub, rozrządzając ową przyszłą
ziemią, jak gdyby był jej panem, dal większą
część Józefowi niż innym: „Daję ci, mówił, o
cząstkę więcej niż braciom".43 I błogosławiąc
jego dwóch synów, których Józef mu przywiódł,
starszego Manassesa po prawicy i młodszego
Efraima po lewicy, zakłada ręce na krzyż i
kładąc prawą na głowie Efraima, a lewą na
głowie Manassesa, błogosławił ich w [ten]
sposób. A kiedy Józef zwraca mu uwagę, że
daje pierwszeństwo młodszemu a, odpowiada ze
wspaniałą stanowczością: „Wiem, synu, wiem o
tym; ale też Efraim inaczej rozrośnie się niż
Manasses".44 Co w istocie sprawdziło się
wiernie; i rozmnożył się sam prawie równie
obficie co dwa
a [19] Józef 2 Kopia, 207: Jakub krzyżuje ra-
miona i wybiera młodszego. (623)

plemiona składające całe królestwo, tak iż


zwyczajnie nazywano je po prostu imieniem
Efraima.
Tenże Józef umierając zaleca dzieciom, aby
zabrały ze sobą jego kości, kiedy będą szły do
tej ziemi, w której znalazły się dopiero w
dwieście lat później.
Mojżesz, który spisał wszystkie te rzeczy tak
długo przed ich spełnieniem, sam wydzielił
każdej rodzinie cząstkę owej ziemi, nim jeszcze
wszedł do niej, jak gdyby był jej panem (i
oznajmia w końcu, że Bóg ma powołać z ich
narodu i z ich szczepu proroka, którego on był
obrazem, i przepowiada wszystko, co im się
zdarzy w ziemi, do której mieli wejść po jego
śmierci, zwycięstwa, które Bóg im ześle, ich
niewdzięczność wobec Boga, kary, jakie na
nich spuści, i inne przygody). Daje im
rozjemców, mających podzielić ziemię,
przepisuje ini całkowitą formę rządu, warowne
miasta, które pobudują i...45 (711)
530. [19] Proroctwa zmieszane z rzeczy po-
stronnych i rzeczy Mesjaszowych, iżby prze-
powiednie tyczące Mesjasza nie były bez do-
wodów i aby przepowiednie postronne nie były
bez owocu. (712)
STOPNIOWE UJAWNIANIE SIĘ ZAMIARÓW
BOŻYCH W PROROCTWACH O MESJASZU
531. [*171] Niewola żydów bez powrotu.— Jr 11,
11: „Przywiodę na Judę klęski, z których nie
będą mogli się wyzwolić".
18 — Myśli

274
531
275
531

Obrazy. — Iz 5: „Pan miał winnicę, z której


spodziewał się jagód, ale wydała jen Q kwaśny
sok. Rozproszę ją tedy i zniszczę; ziemia jej
wydawać będzie tylko ciernie i zabronię niebu
[nawiedzać ją dżdżem]. Winnica Pańska to dom
Izraela, a pokolenie Judy to jego lube nasienie.
Czekałem, by pełnili zacne uczynki, ale wydają
same nieprawość ci".46
Iz 8: „Czcij Pana z obawą i ze drżeniem;
lękajcie się tylko Jego, a On wam będzie
uświęceniem; ale będzie kamieniem obrazy i
potknięcia obu domom Izraela. Będzie paś-cią i
zagładą ludowi Jerozolimy; i wielu z nich
potknie się o ten kamień, padnie na nim i
pokruszy się, i usidlą się w tę paść, i zginą w
niej. Przesłońcie moje słowa i zawrzyjcie moje
prawo do uczniów moich".47
„Będę tedy czekał cierpliwie Pana, który się
przesłania i kryje się domowi Jakubo-wemu."
Iz 29: „Bądź pomieszany i osłupiały, ludu
Izraela; chwiej się, zataczaj i bądź pijany, ale
nie pijaństwem wina; zataczaj się, ale nie z
pijaństwa, Bóg bowiem odurzył twego ducha:
zasłoni ci oczy, zamroczy twoich książąt i
proroków mających widzenia".48 Daniel 1249:
„Niegodziwcy nie zrozumieją, ale ci, którzy
będą dobrze nauczeni, zrozumieją". Ozeasz,
ostatni rozdział, ostatni werset, powiada: „Gdzie
jest mędrzec? Zrozumie te rzeczy" itd. [173] „A
widzenia wszystkich proroków będą wam jako
zapieczętowana księga, którą jeśli dać
człowiekowi uczone-

mu i zdolnemu ją przeczytać, powie: Nie-mogę


przeczytać, zapieczętowana jest; a kiedy ją dać
tym, którzy nie umieją czytać,, powiedzą: Nie
znam liter."
„I Pan powiedział mi: Ponieważ ten lud czci
mnie wargami, ale serce jego jest daleko ode
mnie (otoć racja i przyczyna tego; gdyby
bowiem uwielbiali Boga sercem, rozumieliby
proroctwa) i ponieważ służyli mi jedynie na
ludzkie sposoby, dlatego do wszystkich innych
rzeczy sprowadzę na ten lud zdumiewający
dziw i cud wielki i straszny, iż rozum mędrców
zginie i pojęcie ich [zamroczy się]."50
Proroctwa. Dowody boskości. — Iz 41: „Jeśli
jesteście bogami, zbliżcie się, oznajm-cie nam
rzeczy przyszłe, nakłonimy serce nasze do
waszych słów. Nauczcie nas rzeczy, które były
na początku, i przepowiadajcie te, które mają
nadejść".
„W ten sposób przekonamy się, że jesteście
bogami. Róbcie dobre albo złe, jeżeli możecie.
Patrzmyż tedy i rozważajmy to społem. Ale wy
nie jesteście niczym, jesteście jeno plugastwem
itd. Kto z was pouczy nas, (przez autorów
współczesnych) o rzeczach uczynionych od
początku czasów, iżbyśmy mu powiedzieli: Tyś

jest sprawiedliwy? — Nie ma takiego, który by


nam to powiedział ani przepowiadał przyszłość."
51
Iz 42: „Ja, który jestem Panem, nie użyczam
mojej chwały innym. To ja dałem prze-
powiadać rzeczy, które się zdarzyły, i prze-
powiadam jeszcze te, które mają nadejść.

531
276
277
531

Śpiewajcie je nową pieśnią Bogu po całej


ziemi".52
[174] „Przyprowadź tutaj ten lud, który ma
oczy, a nie widzi, który ma uszy, a jest
głuchy. Niech się zgromadzą wszystkie na-
rody. Kto spomiędzy nich — i ich bogów —
pouczy was o rzeczach minionych i przysz-
łych? Niech wystawią świadków na swoje
usprawiedliwienie; albo niech słuchają mnie i
wyznają, że prawda jest tutaj."
„Jesteście mymi świadkami, rzekł Pan, wy i
mój sługa, którego wybrałem, iżbyście mnie
znali i uwierzyli, że jestem tym, który jest."
„Przepowiedziałem, wybawiłem, zdziałałem
sam te cuda w waszych oczach i jesteście mi
świadkami mej boskości, powiedział Pan. To
ja, który dla waszej miłości skruszyłem
Babilonczyków, to ja, który uświęciłem was i
stworzyłem was. To ja, który pozwoliłem wam
przejść środkiem wód i morza, i bałwanów, i
zatopiłem, i zniszczyłem na zawsze potężnych
nieprzyjaciół, którzy się wam oparli. Ale
zagubcie pamięć dawnych dobrodziejstw i nie
obracajcie już oczu ku minionym rzeczom."
„Oto gotuję nowe rzeczy, które ukażą się
niebawem, poznacie je: sprawię, iż pustynie
będą mieszkalne i rozkoszne. Ukształtowałem
sobie ten lud, ustanowiłem go, iżby wieścił
moją chwałę itd."
„Ale dla siebie samego zmazę wasze grze-
chy i zapomnę waszych zbrodni; wy zasię
wskrzeście w pamięci wasze niewdzięczności,
aby się przekonać, czy macie z czego się u-

sprawiedliwiać. Pierwszy wasz ojciec zgrze-


szył, a doktorzy wasi wszyscy byli przenie-
wiercy."53
[177] Iz 44: „Jam jest pierwszy i ostatni,
powiedział Pan; kto się zechce równać ze mną,
niech opowie porządek rzeczy od czasu, jak
stworzyłem pierwsze ludy, i niech oznajmi
rzeczy, które mają przyjść. Nie lękajcie się
niczego; czyż nie dałem wam u-słyszeć tych
wszystkich rzeczy? Jesteście mymi świadkami".54
Przepowiednia Cyrusa — Iz 45, 4: „Z przy-
czyny Jakuba, którego wybrałem, nazwałem
cię twoim imieniem".
Iz 45, 21: „Pójdźcie i rozprawiajmy z sobą.
Kto dał usłyszeć rzeczy od początku czasów?
Kto przepowiedział rzeczy przyszłe? Czy nie
ja, który jestem Pan?"
Iz 46, 9: „Przypomnijcie sobie pierwsze wieki i
poznajcie, iż nie ma nic podobnego mnie, który
oznajmiam od początku rzeczy mające zdarzyć
się na końcu i już przy narodzeniu świata. Moje
wyroki przetrwają i wszystka moja wola ziści
się".
[179] Iz 42, 9: „Pierwsze rzeczy zdarzały się
tak, jak były przepowiedziane; i oto teraz
przepowiadam nowe i oznajmiam je wam, nim
się zdarzyły".
Iz 48, 3: „Przepowiedziałem je najpierw i
następnie spełniłem je, i darzyły się tak, jak
powiedziałem, ponieważ wiem, że jesteś
twardy, że umysł twój jest oporny, a czoło
bezwstydne; dlatego chciałem je oznajmić przed
spełnieniem, iżbyś nie mógł powie-

531
279
278
531
dzieć, że to było dzieło twoich bogów i skutek
ich rozkazu".
„Widzicie teraz, że się zdarzyło to, co było
przepowiedziane; czy nie będziecie tego głosić?
Obecnie zwiastuję wam rzeczy nowe, które
chowam w mojej mocy i których jesz-czeście
nie znali; dopiero teraz gotuję je, a nie od
dawna: trzymałem je przed wami w ukryciu,
iżbyście się nie chełpili, żeście je przewidzieli
sami. Nie macie bowiem żadnej świadomości
tego i nikt wam o tym nie mówił, i uszy wasze
nic nie słyszały; znam was bowiem i wiem,
żeście pełni prze-niewierstwa, i dałem wam
imię przeniewier-ców od pierwszych czasów
waszego poczęcia." 55
[181] Odtrącenie żydów i nawrócenie pogan. —
Iz 65: „Ci mnie szukali, którzy się mnie nie
radzili. Ci mnie znaleźli, którzy mnie nie
szukali. Rzekłem: Otom jest, otom jest —
ludowi, który nie wzywał mego imienia.
Wyciągałem ręce przez cały dzień do
niewiernego ludu, który idzie za swymi chu-
ciami i postępuje złą drogą; do tego ludu, który
mnie wzywa bez przerwy zbrodniami
spełnianymi w mojej obecności, który się
zaciekł w tym, aby ofiarowywać bałwanom itd.
Ci będą rozwiani jako dym w dniu mojego
gniewu itd. Zgromadzę nieprawości wasze i
waszych ojców i odpłacę wam wszystkim wedle
dzieł waszych".
„Pan rzekł tak: Dla miłości sług moich nie
wygubię całego Izraela, ale zachowam nie-
których, jak zachowuje się ziarno w gronie,

o którym powiada się: Nie wyrywaj go, w nim


bowiem jest błogosławieństwo i [nadzieja
owocu]. Tak wezmę Jakuba i Judę, iżby
posiadali moje góry, które wybrani moi i słudzy
mieli w dziedzictwie, i moje pola żyzne i
cudownie obfite; [183] ale wygubię wszystkich
innych, ponieważ zapomnieliście swego Boga,
aby służyć bogom obcym. Wołałem was i nie
odpowiedzieliście; mówiłem i nie słyszeliście, i
wybraliście rzeczy, których zabroniłem."
„Dlatego Pan powiada tak: Oto słudzy moi
będą nasyceni, a wy będziecie usychali z głodu;
moi słudzy będą w weselu, a wy w pognębieniu;
moi słudzy będą śpiewali pieśni z pełności i
wesela serca, a wy będziecie wydawali krzyki i
wycia w strapieniu swego ducha. I zostawicie
imię wasze w ohydzie moim wybranym. Pan
was wygubi i nazwie sługi swoje innym mianem,
pod którym ten, co będzie błogosławiony na
ziemi, będzie błogosławiony w Bogu itd.,
ponieważ dawne boleści będą zapomniane. Oto
bowiem stwarzam nowe niebo i nową ziemię i
rzeczy minione zaginą już w pamięci i nie
przyjdą już na myśl. Ale wy będziecie radowali
się na zawsze w nowych rzeczach, które
stwarzam, tworzę bowiem Jeruzalem, które jest
nie czym innym niż radością, a jego lud
weselem. I będę się czuł rad w Jeruzalem i w
moim ludzie i nie będzie już słychać krzyków
ani płaczów. [185] Wysłucham go, zanim będzie
prosił; usłyszę ich, zaledwie zaczną mówić. Wilk
i baranek przebywać będą razem, lew

280
531
531
281

i wół będą jeść tę samą słomę; wąż będzie


jadł jeno kurz i nie będą już pełnić mężo-
bójstwa ani gwałtu na całej mojej świętej
górze." 6S
Iz 56: „Pan mówi tak: Bądźcie sprawiedliwi
i zacni; zbawienie moje jest bliskie, a moja
sprawiedliwość objawi się. Błogosławiony ten,
który czyni te rzeczy i przestrzega mego
szabatu, i chroni swoje ręce od wszelkiego
występku. I niechaj cudzoziemcy, którzy
przystaną do mnie, nie mówią: Bóg oddzieli
mnie od swego ludu; Pan bowiem powiada
tak: Kto bądź będzie zachowywał mój szabat i
będzie pełnił moją wolę, i strzegł przymierza ze
mną, dani mu miejsce w moim domu i dam mu
imię lepsze niż to, które dałem moim dzieciom:
będzie to imię wieczne, które nie zginie nigdy".57
[187] Iz 59, 9: „Dla naszych zbrodni spra-
wiedliwość oddaliła się od nas. Czekaliśmy
światła i znajdujemy jego ciemności; spo-
dziewaliśmy się jasności i kroczymy w mroku;
macaliśmy mur jako ślepi i potykaliśmy się w
samo południe jakoby o północy i jako zmarli
w mrocznych miejscach".
„Będziemy ryczeli wszyscy jako niedźwie-
dzie, będziemy jęczeli jako gołębice. Czeka-
liśmy sprawiedliwości i nie przychodzi; spo-
dziewaliśmy się zbawienia i oddala się od
nas."6S
Iz 66, 18: „Ale ja nawiedzę ich dzieło i ich
myśli, kiedy przyjdę, aby ich zgromadzić wraz
ze wszystkimi narodami i ludami, i ujrzą moją
chwałę. I naznaczę ich znakiem,

i spomiędzy tych, którzy będą ocaleni, poślę


niektóre do narodów, do Afryki, do Lidii, do
Italii, do Grecji i do ludów, które nie słyszały o
mnie i które nie oglądały mojej chwały. Oni zaś
przywiodą waszych braci".58
[189] Potępienie świątyni — Jr 1: „Idźcie do
Siło, gdzie mieszkało imię moje na początku, i
zobaczcie, com tam uczynił z przyczyny
grzechów mego ludu. A teraz, powiada Pan,
ponieważ spełniliście te same zbrodnie, uczynię z
tą świątynią, gdzie wzywa się mojego imienia,
której wy ufacie i którą ja sani dałem waszym
kapłanom, tę samą rzecz, którą uczyniłem w
Siło. (Odrzuciłem ją bowiem i uczyniłem sobie
świątynię gdzie indziej.) I odrzucę was daleko
od siebie w ten sam sposób, w jaki odrzuciłem
waszych braci, dzieci Efraimowe. (Odrzucone
bez powrotu.) Nie proście tedy za tym ludem".60
Jr 7, 22: „A na co wam się zda dorzucać ofiarę
do ofiary? Kiedy wywiodłem waszych ojców z
Egiptu, nie mówiłem im o ofiarach i
całopaleniach; nie dałem im żadnego rozkazu, a
przepis był taki: Bądźcie posłuszni i wierni
moim nakazom, a będę waszym Bogiem, a wy
będziecie moim ludem. (Dopiero później, kiedy
ofiarowali złotemu cielcowi, nakazałem dla siebie
ofiary, aby obrócić na dobre zły obyczaj.)"
Jr 7, 4: „Nie miejcie ufności w kłamliwe
słowa tych, którzy wam powiadają: Świątynia
pańska, świątynia pańska, świątynia pańska
jest". (713)

283
333
282
532—533

532. [C. 259 bis] Proroctwa — W Egipcie.3


Pug. p. 659.
Talmud. „Wedle naszej tradycji, kiedy Me-
sjasz przyjdzie, dom Boży, przeznaczony na
rozpowszechnianie Jego słowa, będzie pełen
plugastwa i nieczystości, a mądrość pisarzy
będzie skażona i zgniła. Ci, którzy będą się
lękali zgrzeszyć, będą potępieni od ludu i ob-
wołani jako szaleńcy i bezbronni." (726)
SŁUŻEBNIK PAŃSKI
533. [C. 259 bis — 265] Iz 49: „Słuchajcie,
odległe ludy, i wy, mieszkańcy wysp na morzu:
Pan zawołał mnie moim imieniem już w
żywocie matki, ochrania mnie cieniem swej
ręki, uczynił słowa moje jakoby miecz ostry i
rzekł mi: Jesteś moim sługą; przez ciebie
objawię swą chwałę. I rzekłem: Panie, zali
pracowałem na próżno? Zali bezużytecznie
strawiłem całą mą siłę? Osądź, Panie, praca
moja jest przed Twymi oczyma. Wówczas Pan,
który ukształtował mnie od żywota matki dla
siebie, abym przywiódł doń Jakuba i Izraela,
rzekł: Będziesz chlubny w mej obecności i ja
sam będę twoją siłą; to mało, że nawrócisz
plemiona Jakubowe; powołałem cię, abyś był
światłością narodów i abyś był moim
zbawieniem aż po krańce ziemi. Oto rzeczy,
które Pan powiedział te-
a [157] Proroctwa. — Nawrócenie Egipcjan (Iz
19, 19); ołtarz w Egipcie prawdziwemu Bogu. (725)

mu, który upokorzył swoją duszę, który był we


wzgardzie i ohydzie u narodów i który poddał
się możnym tej ziemi. Książęta i królowie
uwielbią cię, ponieważ Pan, który cię wybrał,
jest ci wierny. Pan rzekł mi jeszcze:
Wysłuchałem cię w dniach ocalenia i miło-
sierdzia i ustanowiłem cię, iżbyś był przy-
mierzem ludu i objął w posiadanie najbardziej
opuszczone narody; iżbyś powiedział tym,
którzy są w łańcuchach: wyjdźcie wolni; a tym,
którzy są w ciemnościach: wy-nijdźcie na
światło i posiądźcie obfite i żyzne ziemie. Nie
będą już nękani ani głodem, ani pragnieniem,
ani żarem słońca, ponieważ ten, który ulitował
się ich, będzie ich przewodnikiem; zaprowadzi
ich do źródeł żywej wody i wygładzi góry
przed nimi. Oto napłyną ludy ze wszech stron,
ze Wschodu, Zachodu, Północy i Południa.
Niechaj niebo odda za to cześć Bogu; niechaj
ziemia weseli się z tego, ponieważ spodobało
się Panu pocieszyć swój lud i ulituje się
wreszcie biedaków pokładających w Nim
nadzieję. Wszelako Syjon ośmielił się rzec: Pan
mnie opuścił i nie pamięta już o mnie. Zali
matka może zapomnieć swego dziecięcia i może
stra-dać czułość dla tego, którego nosiła w
łonie? Ale gdyby nawet była zdolna do tego,
nie zapomnę wszelako nigdy o tobie, Syjonie,
noszę cię zawsze w dłoniach i mury twoje będą
zawżdy przed moimi oczyma. Ci, którzy mają
cię odbudować, zbiegają się, a burzyciele twoi
będą oddaleni. Spójrz na wsze strony i zważ
całą tę mnogość, która zgro-

533
284
madziła się, aby przyjść do ciebie. Przysięgam,
wszystkie te ludy będą ci dane jako ozdoba,
która cię na zawsze przystroi; twoje pustynie i
samotnie, i wszystkie twoje ziemie, teraz
opustoszałe, będą za ciasne dla wielkiej liczby
twoich mieszkańców, a dzieci, które narodzą się
w latach twojej jało-wości, powiedzą ci: Zbyt
ciasno nam tutaj, rozszerz granice i uczyń nam
miejsce na mieszkanie. Wówczas powiesz w
sercu swym: Któż to mi dał tę obfitość dziatek;
mnie, któram już nie poczynała, któram była
bezpłodna, wygnana i niewolnica? Kto mi je
wyżywił, mnie, któram była bez pomocy?
Skądże tedy wzięli się ci wszyscy? A Pan
powie ci: Otom objawił moją moc na narodach i
wzniósł mój sztandar ponad ludy, i przyniosą ci
dziatki w ramionach i łonach swoich; króle i
królowe będą twoimi żywicielami, będą cię
uwielbiać leżąc twarzą na ziemi i będą całowali
proch twoich stóp; i poznasz, żem jest Pan i że
ci, którzy pokładają we mnie nadzieję, nie będą
nigdy zawiedzeni: kto może odjąć łup temu, kto
jest mocny i potężny? Ale gdyby nawet można
mu go było odjąć, nic nie przeszkodzi mi ocalić
twoje dzieci i wygubić twoich nieprzyjaciół. i
cały świat pozna, że jestem Pan, twój Zbawiciel
i potężny Odkupiciel Jakubowy".
50: „Pan61 mówi tak: Gdzie jest list roz-
wodny, którym odtrąciłem synagogę? I czemu
wydałem ją w ręce waszych wrogów? Czyż nie
dla jej bezbożności i zbrodni odtrąciłem ją?"

533 285
„Przyszedłem bowiem i nikt mnie nie przyjął;
wołałem i nikt mnie nie słuchał. Czyż moje
ramię ukróciło się i czyż nie mam mocy, aby
ocalić?"
„Dlatego ukażę znaki mego gniewu: okryję
niebiosy ciemnościami i schowam je pod za-
słoną. Pan dał mi język wielce umiejętny,
iżbym umiał słowem mym pocieszać tego,
który jest w smutku. Uczynił mnie bacznym na
swoją mowę, a ja słuchałem Go jako mistrza.
Pan odsłonił mi wolę swoją i nie byłem oporny.
Wydałem ciało moje na razy i lica moje na
zniewagi; wystawiłem oblicze moje na
zelżywość i plwociny; ale Pan skrzepił mnie i
dlatego nie ulegam. Ten, który mnie
usprawiedliwia, jest ze mną: kto waży się mnie
oskarżać? Kto powstanie, aby spierać się ze
mną i oskarżać mnie o grzech, skoro sam Bóg
jest moją ochroną? Wszyscy ludzie przeminą i
będą strawieni przez czas; niechaj ci, którzy
lękają się Boga, słuchają tedy mowy Jego sługi;
niechaj ten, który u-sycha w ciemnościach,
położy swą ufność w Panu. Ale wy, wy
rozpalacie jeno gniew Pana na siebie, depcecie
po żagwiach i wśród płomieni, któreście sami
rozpalili. Moja to ręka sprowadziła na was te
klęski; zginiecie w boleściach."
51: „Słuchajcie62 mnie wy, którzy idziecie za
sprawiedliwością i szukacie Pana. Patrzcie na
kamień, z którego was wyciosano, i na studnię,
z której was dobyto. Patrzcie na Abrahama,
swego ojca, i na Sarę, która was porodziła.
Spójrzcie, że był

533
286
S33
2S7

sam i bezdzietny, kiedym go powołał, i że


mu dałem obfite potomstwo; patrzcie, ile
błogosławieństw wylałem na Syjon, iloma
laskami i pociechami go obsypałem".
„Zważ wszystkie te rzeczy, ludu mój, i stań
się baczny na moje słowa, wyjdzie bowiem
:ze mnie prawo i sąd, który będzie światłem
narodów."
Amos 8, 9. Wyszczególniwszy grzechy Izraela,
prorok powiada, że Bóg przysiągł pomścić się za
nie.
Powiada też83: „W tym dniu, powiada Pan,
każę słońcu zajść o południu i okryję ciemię
ciemnościami w jasny dzień, zmienię wasze
uroczyste święta w żałoby, a wszystkie
wasze pieśni w lament. Wszyscy będziecie
trwali w smutku i cierpieniach i pogrążę ten
naród w rozpaczy jakoby przy śmierci
jedynego syna: i ten ostatni czas stanie się
czasem goryczy. Oto nadchodzą dni, powiada
Pan, iż ześle na tę ziemię głód i łaknienie, nie
łaknienie i pragnienie chleba i wody, ale
łaknienie i pragnienie słów Pańskich. Pójdą,
błąkający się, od jednego morza do drugiego
i będą się tułali od Północy do Wschodu;
będą się obracać na wsze strony, szukając kto
by im oznajmił słowo Pana, i nie znajdą
takiego".
„I dziewice ich, i młodzieńcy zginą w tym
pragnieniu, oni, którzy czcili samaryjskie bał-
wany, którzy przysięgli przez Boga wielbio-
nego w Dań i którzy strzegli wiary bersa-
bejskiej: runą i nie podniosą się nigdy z
upadku."

Amos 8, 2: „Ze wszystkich narodów ziemi |


was jedynie uznałem za swój lud".
Daniel 12, 7. Opisawszy cały ciąg panowania
Mesjasza Daniel mówi: „Wszystkie te rzeczy
spełnią się wówczas, kiedy się spełni
rozproszenie ludu Izraela".
Aggeusz 2, 4: „Wy, którzy porównując ten
drugi dom do chwały pierwszego gardzicie
nim, nabierzcie otuchy, mówi Pan, ty Zoro-
babelu, i ty Jezusie, najwyższy kapłanie, i ty,
cały ludu ziemi, i nie ustawaj w tej pracy.
Jestem z wami, powiada Pan Zastępów; o-
bietnica, którą wam dałem wywodząc was z
Egiptu, trwa; duch mój jest pośród was. Nie
traćcie jeszcze nadziei, Pan Zastępów bowiem
mówi tak: Maluczko, a wstrząsnę niebo i
ziemię, i morze, i ląd stały (wyrażenie o-
znaczające wielką i nadzwyczajną przemianę); i
wstrząsnę wszystkie narody. Wówczas
przyjdzie ten, który jest upragniony przez
wszystkie ludy, i napełnię dom chwałą, po-
wiada Pan".
„Srebro i złoto są moje, powiada Pan (to
znaczy, iż nie tym, chce być uczczony; jaka
przepowiedziano jest indziej: Wszystkie bydlęta
ziemi są moje: po co mi je przynosić w
ofierze"?); chwała tej nowej świątyni będzie o
wiele większa niż chwała pierwszej, powiada
Pan Zastępów; i uczynię mój dom na tym
miejscu, powiada Pan." "4
„W Horebie, w dniu, w którym byliście tam
zebrani i kiedyście mówili: Niechaj Pan nie
mówi już sam do nas i niechaj nie widzimy już
tego ognia, z obawy, byśmy nie

288
533—534
pomarli. I Pan powiedział mi: Prośba ich jest
słuszna; powołani im proroka takiego jak ty;
spośród ich braci, w którego usta włożę moje
słowa; i powie im wszystko, co mu nakażę, i
stanie się, iż ktokolwiek nie będzie posłuszny
słowom, które mu zaniesie w moim imieniu,
sam uczynię z nim sąd."65 {726)
KRÓLESTWO ŚWIĘTYCH
534. [30.9] Daniel 2: „Wszyscy wasi wróżbici
i mędrcy nie mogą ci wyjawić tajemnicy, której
się domagasz. Ale jest w niebie-siech Bóg, który
to może i który odsłonił ci we śnie rzeczy
mające nadejść na ostatku czasów. (Musial mu
snadź ten sen bardzo leżeć na sercu.) I nie moją
to własną wiedzą poznałem tę tajemnicę, ale
objawieniem tego samego Boga, który mi ją
odsłonił, iżbym ją uczynił jawną w twojej
obecności". ' „Sen twój był tedy taki: Widziałeś
wielki posąg, wyniosły i straszliwy, wznoszący
się prosto przed tobą; głowa jego była ze złota,
piersi i ramiona ze srebra, brzuch ł uda ze spiżu,
a nogi były z żelaza, ale stopy były częścią z
żelaza, a częścią z gliny. Partzyłeś nań ciągle,
aż kamień, nie ociosany ręką, ugodził posąg w
nogi żelazne wraz i gliniane i skruszył je. [311]
I wówczas rozsypały się w pył i żelazo, i glina,
i spiż, i srebro, i złoto i rozprószyły się w
powietrzu: ale ten ka-

289
iień, który ugodził posąg, urósł w wielką *órę i
napełniła świat cały. Oto jaki miałeś en, a teraz
dam ci jego wykład."
„Ty, któryś jest największym z królów li
któremu Bóg dał potęgę tak rozległą, iż [jesteś
groźny wszystkim narodom, wyobra-pony jesteś
przez tę złotą głowę, którą wi-iziałeś. Ale inne
panowanie nastąpi po twoim nie będzie już tak
potężne; a potem przyj-Izie jeszcze inne,
spiżowe, które rozpostrze się po całym świecie."
„Ale czwarte będzie silne jak żelazo i tak
samo jak żelazo łamie i kruszy wszystkie
rzeczy, tak samo to władztwo złamie i zmiażdży
wszystko. A to, co widziałeś, iż stopy były
częścią z gliny, a częścią z żelaza, to znaczy, iż
władztwo będzie podzielone i że będzie
posiadało w części tęgość żelaza, a w części
kruchość gliny. Ale jak żelazo nie może się
spoić mocno z gliną, tak ci, których wyobraża
to żelazo i ta glina, nie będą mogli stworzyć
trwałego związku, mimo że złączą się
małżeństwami."
„Owo zdarzy się w czasie tych monarchów, iż
Bóg powoła królestwo, które nie będzie nigdy
zniweczone ani nie będzie dane [313] ludowi
innemu. Rozproszy ono i zniweczy wszystkie
inne władztwa; samo zaś będzie trwało
wiecznie wedle tego, co ci objawił ów kamień,
który, nie ociosany ręką, stoczył się z góry i
skruszył żelazo, glinę i złoto, i srebro. Oto co
Bóg objawił ci z rzeczy, które mają się zdarzyć
z biegu czasów. Ten sen, jest prawdziwy i
wykład jego wierny."
19 — Myśli
534
290
534
291

„Wówczas Nabuchodonozor upadł twarzą na


ziemię itd." 6G
Daniel 8, 8: „Daniel widział walkę barana i
kozła, który go zwyciężył i który zapanował
nad ziemią; skoro temu kozłu odpadł główny
róg jego, wyrosły zeń cztery inne na cztery
strony świata: z jednego wyszedł mały rożek,
który powiększył się ku Południowi, ku
Wschodowi i ku ziemi Izraela, i wzniósł się
przeciw wojsku niebieskiemu, strącił gwiazdy i
podeptał je nogami, i wreszcie obalił księcia, i
kazał ustać wiekuistym ofiarom, i wniósł
rozpacz w świątynię".
„Oto co widział Daniel. Pytał wytłumaczenia
i głos zakrzyknął w ten sposób: Gabrielu,
wyłóż mu widzenie, które miał; — i Gabriel
rzekł mu:
Baran, któregoś widział, to król Medów i
Persów; a kozioł to król Greków, a wielki róg
między jego oczami to pierwszy król tej
monarchii. [315] A to, że po skruszeniu tego
rogu cztery inne zjawiły się na jego miejsce,
znaczy, że czterej królowie tego narodu
nastąpią po nim, ale nierówni mu potęgą. Owo
na schyłku tych królestw i gdy nieprawości się
wzmogą, wzniesie się król zuchwały i silny, ale
pożyczaną potęgą, któremu wszystkie rzeczy
będą się układały wedle jego woli; i wtrąci w
rozpacz święty lud, i odnosząc triumfy w
swoich przedsięwzięciach dzięki podstępnemu i
zwodnemu duchowi, wygubi wielu i porwie się
wreszcie na księcia książąt, ale zginie
nieszczęśliwie, nie z uczynku ludzkiej ręki."

Daniel 9, 20: „Gdy modliłem się do Boga z


całego serca i gdy wyznając swoje grzechy i
grzechy całego mego ludu upadłem w proch
przed swoim Bogiem, Gabriel, któregorn wi-
dział w widzeniu moim od początku, zbliżył się i
dotknął mnie w czas ofiary wieczornej, i dając
mi wyjaśnienie rzekł:
Danielu, przyszedłem do ciebie, aby ci od-
słonić to, czego pragniesz, ponieważ jesteś
gorącego serca. Usłysz tedy słowo i zrozum
widzenie.67 Siedemdziesiąt tygodni68 przepisano
[289] i odmierzono twojemu ludowi i twemu
świętemu miastu, iżby się kajali za zbrodnie,
uczynili koniec grzechom i usunęli
nieprawości, oraz aby wprowadzili wiekuistą
sprawiedliwość, spełnili widzenia i proroctwa i
pomazali świętego świętych. (Po czym ten lud
nie będzie już twoim ludem ani to miasto
świętym miastem. Czas gniewu minie, lata laski
przyjdą na zawsze.) Wiedz tedy i słuchaj. Od
czasu jak wyjdzie słowo o przywróceniu i
odbudowaniu Jeruzalem, aż do panowania
Mesjasza upłynie siedem tygodni i sześćdziesiąt
dwa tygodnie. (Hebrajczycy mają zwyczaj dzielić
cyfry i klaść mniejszą na początku: te siedem i
sześćdziesiąt dwa czynią sześćdziesiąt dziewięć;
z tych siedemdziesięciu zostanie tedy
siedemdziesiąty, to znaczy siedem ostatnich lat,
o których będzie mówil później.) Skoro miejsce i
mury będą zbudowane w czasie zamieszki i zgry-
zoty, i po tych sześćdziesięciu dwu tygodniach
(które przyjdą po siedmiu pierwszych; Chrystus
poniesie tedy śmierć po sześćdziesięciu

534
292
534
293

dziewięciu tygodniach, to znaczy w ostatnim


tygodniu), Chrystus poniesie śmierć i przyjdzie
lud ze swoim wodzem, który zniweczy miasto i
świątynię i zaleje wszystko; i koniec tej wojny
dopełni miary klęski.
Owo jeden tydzień (ów siedemdziesiąty, który
zostaje) zbuduje przymierze z wieloma, a nawet
połowa tygodnia (to znaczy o-statnie trzy i pól
lat) zniweczy ofiarę i hostię i doprowadzi do
ostatka panowania hańby, która rozprzestrzeni
się i gnębić będzie tych nawet, którzy
zdumiewać będą się temu aż do spełnienia." 69
Daniel 11: „Anioł rzekł Danielowi: Będzie
(po Cyrusie, za którego to jeszcze się dzialo)
jeszcze trzech królów perskich (Kambizes,
Smerdys, Dariusz), a czwarty (Xerxes), który
przyjdzie po nich, będzie potężniejszy bo-
gactwem i siłą i poruszy wszystkie ludy przeciw
Grekom".
[291] „Ale wzniesie się potężny król (Alek-
sander), którego państwo będzie niezmiernie
rozległe i któremu się powiedzie w każdym
przedsięwzięciu. Ale kiedy monarchia jego
będzie ugruntowana, upadnie i będzie po-
dzielona na cztery części ku czterem stronom
świata (jako to powiedział wprzódy, l, 6; 8, 8),
ale nie przypadnie osobom jego plemienia; i
następcy jego nie dorównają jego potędze, zgoła
bowiem jego królestwo będzie rozproszone
między innych niż tych (tych czterech glównych
spadkobierców.)"
„I ten ze spadkobierców, który będzie władał
ku południowi (Egipt: Ptolomeusz, syn

Lagusa), stanie się potężny; ale inny prze-


wyższy go i państwo jego będzie wielkim
państwem. (Seleukos, król Syrii. Appianus
powiada, że to jest najpotężniejszy z następ-
ców Aleksandra.)"
„I z biegiem lat skojarzą się: i córka króla
Południa (Berenice, córka Ptolomeusza Phi-
ladephosa, syna innego Ptolomeusza) przy-
padnie królowi Północy (Antiochus Deus, król
Syrii i Azji, bratanek Seleukosa Lagi-dasa), aby
utwierdzić pokój między tymi władcami."
„Ale ani ona, ani jej potomkowie nie będą^
mieli trwałej powagi; ona bowiem i ci, którzy
ją posłali, i jej dzieci, i przyjaciele będą
wydani na śmierć. (Berenice i jej synowie
zginęli z rozkazu Seleukosa Kallini-kosa.)"
„Ale wzniesie się odrośl jej korzeni (Pto-

lomeusz Euergetes urodzi się z tego samego ojca


co Berenice) i wkroczy z potężną armią w
ziemie króla Północy, gdzie wszystko ugnie
pod sobą, i uprowadzi do Egiptu ich bogów, ich
książęta, ich złoto i srebro, i najcenniejsze łupy
(gdyby go nie odwolaly do Egiptu sprawy
domowe, bylby do szczętu zlu-pil Seleukosa,
powiada Justyn) i przez kilka lat król Północy
będzie bezsilny wobec niego. I tak powróci do
swego królestwa; ale dzieci tamtego (Seleukos
Ceraunus, [293] Antioch Wielki), zagniewane,
zgromadzą wielkie siły. I wojska ich przybędą i
spustoszą wszystko: za czym król Południa
(Ptolomeusz Philopa-tor), rozgniewany,
zgromadzi również wielkie

534
295
534
294

wojska i wyda bitwę (przeciw Antiochowi


Wielkiemu, pod Rafią), i zwycięży; i hufce jego
rozzuchwalą się, a serce jego wezdmie się (ów
Ptolomeusz zbezcześci świątynię, Józef);
zwycięży tysiące ludzi, ale zwycięstwo jego nie
będzie trwałe. Król Północy bowiem (Antioch
Wielki) przybędzie z jeszcze większymi siłami
niż wprzódy i wówczas także mnogość
nieprzyjaciół podniesie się przeciw królowi
Południa (za panowania mlodego Ptolomeusza
Epifanesa), a nawet z twojego ludu powstaną
gwałtowni zaprzańcy, iżby widzenia spełniły się,
i zginą (ci, którzy porzucili swoją religię, aby się
przypodobać Euergetesowi, kiedy poslal swoje
wojska do Skopas, Antioch bowiem odzyska
Skopas i zwycięży ich), I król Północy zniweczy
szańce i najlepiej obwarowane miasta i cała siła
Południa nie zdoła mu się oprzeć, i wszystko
ustąpi przed jego wolą; zatrzyma się w ziemi
Izraela i ona mu ulegnie. I zamyśli stać się
panem całego państwa egipskiego (lekceważąc
młodość Epifanesa, powiada Justyn). I w tym
celu sprzymierzy się i da mu swoją córkę
(Kleopatrą, iżby zdradzila swego męża; o czym
Appianus powiada, iż nie mając nadziei na
opanowanie Egiptu silą, z przyczyny opieki
Rzymian, chcidl zawlad-nąć nim przez chytrość),
będzie chciał ją przekupić, ale ona nie podda się
jego planom; jakoż przerzuci się w inne plany i
zamierzy podbić kilka wysp (to znaczy miast
nadmorskich), i zdobędzie ich kilka (jak powiada
Appianus). [295] Ale wielki wódz sprzeciwi

się jego podbojom i powstrzyma hańbę, która


by nań stąd spadła (Scypio Afrykański, który
powstrzyma postępy Antiocha Wielkiego, z
przyczyny, iż obraża Rzymian w osobie ich
sprzymierzeńców). Wróci tedy do swego
królestwa i zginie tam, i przestanie istnieć"
(padl z ręki swoich.)
„A ten, który po nim nastąpi (Seleukos
Philopator lub Soter, syn Antiocha Wielkiego),
będzie tyranem, który zgnębi podatkami chwałę
królestwa (którą jest lud); ale w krótkim czasie
umrze, lecz nie wskutek buntu ani wojny. I
zajmie jego miejsce człowiek nędzny i niegodny
honorów królewskich, który wśliźnie się na nie
chytrze i przy pomocy pochlebstwa. Wszystkie
wojska ukorzą się przed nim i zwycięży je, a
nawet księcia, z którym uczynił przymierze;
odnowiwszy z nim przymierze oszuka go i
wszedłszy niespodzianie z garścią wojska w jego
spokojne dziedziny zajmie najlepsze miasta i
uczyni więcej, niż jego ojcowie uczynili kiedy-
kolwiek, i szerząc na wsze strony zniszczenie
będzie przez czas swej władzy tworzył wielkie
plany." (722)

535
535
296
297

4. PROROCTWA SPEŁNIONE
PRZEZ PRZYJŚCIE MESJASZA,
JEZUSA CHRYSTUSA, KTÓRY \
USTANOWIŁ KRÓLESTWO 2
WEWNĘTRZNE I DUCHOWE i
535. [199] Przepowiednie a~j — Iż w czwartej
monarchii przed zburzeniem drugiej świątyni,
nim będzie odjęte panowanie żydom,
a [C. 265] Rdz 49 „Ty, Judo, będziesz chlubą
braci swoich i pogromcą swoich wrogów; dzieci
twego ojca uwielbią cię. Judo, szczenię lwie,
wyszedłeś na łup, synu mój, i położyłeś się jako
lew i jako lwica, która się obudzi. Berło nie
będzie odjęte od Judy ani prawodawstwo od jego
stóp, aż przyjdzie Siło70; i narody skupią się doń,
aby go słuchać." 7l (726)
b [39] Można by prawie myśleć, iż kiedy pro-
rocy przepowiedzieli, że berło nie wyjdzie z rąk
Judy aż do wiekuistego króla, mówili tak, aby
schlebiać ludowi, i że proroctwo okaże się przy
Herodzie fałszywe. Ale by okazać, że nie to było
ich rozumienie i że przeciwnie, wiedzieli bardzo
dobrze, że to królestwo doczesne ma ustać, po-
wiadają, iż będą bez króla i bez książęcia, i to
długo (Ozeasz 3, 4). (719)
c [*253] Nie wolno było ofiarować poza Je-
rozolimą, miejscem wybranym przez Pana, ani
nawet gdzie indziej pożywać dziesięcin. (Pwt 12, 5
itd.; Pwt 14, 23 itd.; 15, 20, 16, 2. 7. 11. 15.) Ozeasz
przepowiedział, że będą bez króla, bez księcia, bez
ofiar i bożyszcza; co spełniło się dziś, skoro nie
mogą czynić prawej ofiary poza Jerozolimą. (728)
d [277] Żydzi świadkami Boga. (Iz 43, 9; 44, 8.)
[569] Spelnione proroctwa. — 3 Krl 13, 2; — 3
Krl 23, 16; — Joz 6, 26; — 3 Krl 16, 34; — Pwt
23; — Ml l, 11. Ofiary żydów potępione i ofiary
pogan (nawet poza Jerozolimą), i we

w siedemdziesiątym tygodniu Daniela, podczas


trwania drugiej świątyni, poganie o-świecą się i
przyjdą do poznania Boga uwielbianego przez
żydów; że ci, którzy Go pokochają, będą
oswobodzeni od nieprzyjaciół i napełnieni Jego
lękiem i Jego miłością.
wszystkich miejscach. Mojżesz przepowiada przed
śmiercią powołanie pogan, 32, 21, ł odtrącenie
żydów.72 Mojżesz przepowiada, co się ma zdarzyć z
każdym pokoleniem. Proroctwo. — „Imię wasze
będzie w ohydzie moim wybranym i dam im inne
imię." 73 „Zatwardź ich serce" 74, a jak? Schlebiając
ich pożądliwości ł budząc nadzieję jej spełnienia.
(714)
e [277] Proroctwa. — Amos 75 i Zachariasz76:
Sprzedali sprawiedliwego i dlatego nie będą nigdy
przywołani. — Chrystus zdradzony.77 Nie będzie
już pamięci o Egipcie; patrz Iz 43, 16. 17. 19; Jr 23,
6.7.
Proroctwa. — Żydzi będą rozproszeni wszędzie.
Iz 27, 6. — Nowe prawo. Jr 31, 32.
Malachiasz, Grotius.™ Druga chlubna świąty-
nia. — Chrystus przyjdzie. Ag 2, 7.8.9.10.
Powołanie pogan. 31 2, 28; Ozeasz 2, 24; Pwt
32, 21; Ml l, 11. (715)
f [409] Ozeasz 3; — Iz 42; 48: „Przepowiedziałem
to od dawna, iżby wiedziano, że to ja." 54; 60; 61,
ostatnia: Jaddus do Aleksandra. (716)
s [335] {Proroctwa. — Przyrzeczenie, iż Dawid
będzie miał zawsze następców. Jr 78> (717)
h [270] Wiekuiste panowanie pokolenia Da-
widowego (2 Krn 7, 18); we wszystkich proroc-
twach, z zaklęciem. I nie spełniło się docześnie: Jr
23, 20. (718)
1 [277] „Nie mamy króla, jeno Cesarza."80 (721)
i Non habemus regem nisi Caesarem.^ Zatem
Chrystus był Mesjaszem, skoro nie mieli innego
króla prócz obcego i skoro nie chcieli innego. (720)

299
536—541
298
535—536
I stało się, iż za czwartej monarchii (przed
zburzeniem drugiej świątyni itd.) poganie
tłumnie uwielbiają Boga i wiodą życie anielskie;
panny ofiarują Bogu swe dziewictwo i życie;
mężczyźni wyrzekają się wszystkich uciech.
Czego Platon nie mógł wszczepić małej garstce
ludzi wybranych i światłych, tajemna siła wpaja
to mocą niewielu słów stu tysiącom
nieuczonych ludzi.
Bogaci porzucają swoje mienie, dzieci o-
puszczają zasobny dom ojców, aby pędzić życie
w surowej pustyni itd. (Zob. u Filona--Żyda.)
Cóż to jest to wszystko? Właśnie to, co było
przepowiedziane tak długo przedtem. Od dwóch
tysięcy lat żaden poganin nie ubóstwiał
żydowskiego Boga; i oto w przepowiedzianym
czasie mnogość pogan uwielbia tego jedynego
Boga. Świątynie padają w gruz, królowie nawet
poddają się krzyżowi. Cóż to wszystko znaczy?
To duch Boży rozlał się po ziemi.
Żaden poganin od Mojżesza do Chrystusa,
wedle samych rabinów. Tłum pogan po Chry-
stusie wierzy w księgi Mojżesza i przestrzega
ich istoty i ducha, odrzucając jedynie to, co
zbędne. (724)
536. [*165] Ponieważ proroctwa oznajmiły
różne znaki, które miały się zdarzyć przy
nadejściu Mesjasza, musiały te znaki zdarzyć się
w jednym czasie. Tak więc czwarta monarchia
musiała przyjść wówczas, kiedy siedemdziesiąt
tygodni Daniela spełni się, i berło musiało wyjść
wówczas z rąk Judy, i wszystko to zdarzyło się
beż trudności; i wów-

czas musiał przyjść Mesjasz, i wówczas pojawił


się Chrystus, który głosił się Mesjaszem; i
wszystko to stało się również bez trudności, co
świadczy o prawdzie przepowiedni. (738)
537. [C. 254] Prorokowie przepowiadali, a nie
byli przepowiedzenł. Następnie święci
przepowiedzeni, ale nie przepowiadający.
Chrystus przepowiedziany i przepowiadający.
(739)
538. [51] Dwie najdawniejsze księgi świata,
Mojżesza i Hioba; jeden żyd, drugi poganin n,
którzy obaj patrzą na Chrystusa jako na swoje
wspólne centrum i swój cel: Mojżesz
przytaczając przyrzeczenia Boga dane
Abrahamowi, Jakubowi itd., i jego prze-
powiednie; a Hiob: Quis mihi det, ut. itd, Scio
enim, quod redemptor meus vivit itd.831 (741)
539. [61] Dowody Chrystusa. — Czemu za-
chowała się Księga Rut? Czemu historia Ta-
mar?84 (743)
540. [*61] Ewangelia mówi o dziewictwie
Dziewicy jedynie do narodzenia Chrystusa.
Wszystko w odniesieniu do Chrystusa. (742)
PROBLEM: CZY PISMO MA PODWÓJNY
SENS? M
541. [45] Dowód obu Testamentów naraz. —
Aby dowieść obu naraz, trzeba jedynie zbadać,
czy proroctwa jednego spełniły się w drugim.
Aby zbadać te proroctwa, trzeba

300
541—542
542—544
301

je rozumieć; jeśli bowiem kto mniema, iż mają


tylko jedno znaczenie, pewne jest, że Mesjasz
nie przyszedł; ale jeśli mają dwa znaczenia,
pewne jest, że przyszedł w Chrystusie.
Cała kwestia jest tedy, czy mają dwa zna-
czenia.
Oto dowody, że Pismo ma dwa znaczenia,
które dali mu Chrystus i apostołowie:
1° Dowód przez samo Pismo.
2° Dowód przez rabinów: Mojżesz Majmo-
nides powiada, że ma ono dwa oblicza i że
prorocy przepowiadali jedynie Chrystusa.
3° Dowód przez Kabale.15
4° Dowód przez mistyczny wykład, 'jaki
rabini dają Pismu.
5° Dowód przez zasady rabinów, iż są dwa
znaczenia, iż są dwa przyjścia Mesjasza, wspa-
niałe lub podłe, wedle ich zasługi; iż prorocy
przepowiadali jedynie Mesjasza — prawo nie
jest wieczne, ale ma się zmienić przy Mesjaszu
— że wówczas nie będzie już pamięci o Morzu
Czerwonym, że żydzi i poganie będą zmieszani
razem.
6° Dowody przez klucz, który Chrystus i
apostołowie dają nam w tej rzeczy.86 (642)
542. [77] Znaki. — Bóg, chcąc utworzyć sobie
naród święty, który by oddzielił od wszystkich
innych ludów, który by oswobodził od
nieprzyjaciół, który by pomieścił w miejscu
spoczynku, przyrzekł to uczynić i
przepowiedział przez proroki czas i sposób
swego przybycia. Tymczasem, aby skrzepić
nadzieję wybranych, dał im we wszystkich

czasach oglądać tego obraz, nie zostawiając ich


nigdy bez znaków swej potęgi i swej troski o
ich zbawienie. Przy stworzeniu człowieka
bowiem Adam. był tego świadkiem i piastunem
przyrzeczenia zwiastującego Zbawiciela, który
miał się urodzić z niewiasty; wówczas/ ludzie
byli jeszcze tak bliscy stworzenia, że nie mogli
zapomnieć swego stworzenia i upadku. Skoro
tych, którzy widzieli Adama, zbrakło już na
ziemi, Bóg zesłał Noego i ocalił go, i zatopił
całą ziemię przez cud, który dostatecznie jawił,
iż ma moc ocalenia świata i chce to uczynić
dając się zrodzić z nasienia kobiety Temu,
którego był przyrzekł. Ten cud wystarczał, aby
umocnić nadzieję...
Gdy pamięć potopu była jeszcze tak świeża
wśród ludzi, Bóg jeszcze za życia Noego dał
obietnicę Abrahamowi i jeszcze za życia Sema
zesłał Mojżesza itd. (644)
543. [398] ...Iż Chrystus będzie mały w po-
czątkach, a urośnie później. Mały kamień Da-
niela.87
Gdybym w ogóle nic nie słyszał o Mesjaszu,
mimo to po tak cudownych proroctwach biegu
świata, których widzę spełnienie, spostrzegam,
że to jest boskie. A gdybym wiedział, że też
same księgi przepowiadają Mesjasza, byłbym
pewien, że przyjdzie. I widząc, iż znaczą Jego
czas przed zburzeniem drugiej świątyni,
powiedziałbym, że przyjdzie. (734)
544. [485] Chrystus przepowiedziany co do
czasu i stanu świata: książę dobyty z uda88

302
544—549
550—553
303

i czwarta monarchia.89 Co za szczęście ujrzeć tę


jasność w tej ciemni!
Jak pięknie jest widzieć oczyma wiary Da-
riusza i Cyrusa, Aleksandra, Rzymian, Pom-
pejusza i Heroda działających bez wiedzy o
tym, na chwałę Ewangelii.80 (701)
545. [382] Piękna to rzecz oglądać oczyma
wiary dzieje Heroda, Cezara. (700)
546. [405] Proroctwa. — Czas przepowie-
dziany i określony stanem ludu żydowskiego,
stanem ludu pogańskiego, stanem świątyni,
liczbą lat. (708)
547. [405] Trzeba być pewnym swego, aby
przepowiedzieć tę samą rzecz na tyle sposobów:
cztery monarchie, bałwochwalcze lub pogańskie,
koniec królestwa Judy i siedemdziesiąt tygodni
musiały się zejść w jednym czasie, a wszystko
przed zburzeniem drugiej świątyni. (709)
548. [195] Proroctwa. — Siedemdziesiąt ty-
godni Daniela są dwuznaczne co do daty po-
czątku, z przyczyny wyrażeń proroctwa; i co do
daty końca, z przyczyny rozbieżności chro-
nologistów. Ale cała różnica nie przenosi lat
dwustu.91 (723)
549. [29] Iż prawo było przenośnią.3' b (647)

550. [*31] Dwa błędy: 1° brać wszystko


dosłowniea; 2° brać wszystko duchowob. (648)
551. [15] Wystąpić przeciw zbytnim prze-
nośniom. (649)
552. [465] Są obrazy jasne i przekonywające,
ale są inne, nieco naciągane, stanowiące dowód
jedynie dla tych, którzy są przekonani
skądinąd. Te są podobne do obrazów
apokaliptycznych, z tą różnicą, że owi nie
posiadają obrazów niewątpliwych, tak że nie
mają zgoła słuszności, kiedy wykazują, że ich
obrazy są równie dobrze ugrutowane co
niektóre z naszych; nie mają bowiem jasno
przekonywających, jak my niektóre. Partia jest
tedy nierówna. Nie trzeba zatem równać i
mieszać tych rzeczy dlatego, że się wydają
podobne z jednej strony, skoro są tak odmienne
z drugiej. Jasność, kiedy jest boska, poucza, iż
trzeba szanować ciemności.
(To tak jak z ludźmi mającymi pewien
tajemny język: kto by go nie rozumiał, chwy-
tałby zeń jedynie głupstwo.) (650)
553. [117] Niedorzeczności apokaliptyków,

a [*442] Sześć wieków, sześciu ojców sześciu


wieków, sześć cudów u wstępu sześciu wieków,
sześć wschodów u wstępu sześciu wieków.62 (655)
b [*130] Adam forma futuri.o* Sześć dni, aby
stworzyć jedno, sześć wieków, aby stworzyć drugie.
Sześć dni, o których mówi Mojżesz, dla stworzenia
Adama, są jedynie obrazem sześciu wieków dla
stworzenia Chrystusa i Kościoła. Gdyby Adam nie
był zgrzeszył i gdyby Chry-

stus nie był przyszedł, byłoby tylko jedno przy-


mierze, jeden wiek ludzi, i stworzenie przedsta-
wiono by jako dokonane w jednej chwili. (656)
a [206] „Humilibus dat gratiam" — an ideo non
dedit humilitatem? — „Sui eum non re-ceperunt" —
ąuotąuot autem non receperunt, an non erant sui? 94
(901)
b [*19] Kto chce podać sens Pisma, a nie bierze
go z Pisma, jest wrogiem Pisma. (Aug., De doctr.
cferist).95 (900)

553—555
555—556
304
305

preadamitów, milenarystów itd. — Kto zechce


mieć niedorzeczne sądy o Piśmie, poweźmie je
na przykład z tego: Powiedziane jest, że to
pokolenie nie przeminie, póki się wszystko nie
spełni.90 Na to powiem, że po tym pokoleniu
przyjdzie drugie, i tak kolejno. Mowa jest w
Drugiej Księdze Kronik 97o Salomonie i o królu,
jakby to były dwie różne osoby. Powiem, że to
były dwie osoby. (651)
554. [C. 257] Nie powiadam, że mem 'is jest
tajemnicze. (688)
555. [31] Figury.99 — Kiedy słowo Boże,
które jest prawdziwe, jest fałszywe dosłownie,
wówczas jest prawdziwe duchowo.
Sede a dextris meis100: to jest fałszywe
dosłownie, zatem jest prawdziwe duchowo. W
tych wyrażeniach mowa jest o Bogu na sposób
ludzki; to znaczy nie co innego, jak tylko że
Bóg będzie miał tę samą intencję, jaką mają
ludzie każąc się komu posiąść po ich prawicy;
jest to zatem wyraz intencji Boga, a nie
sposobu jej wykonania. Tak więc kiedy
powiada: „Bóg przyjął woń waszych kadzideł i
da wam w odpłatę ziemię żyzną", to znaczy, że
tę samą intencję, jaką miałby człowiek, który
przyjmując wasze wonności dałby wam w
odpłatę żyzną ziemię, Bóg będzie miał wobec
was, ponieważ wy macie względem [Niego] tę
samą intencję, jaką żywi człowiek dla tego,
komu ofiaruje wonności. Tak samo iratus est1M,
„Bóg zazdrosny" 102 itd. Rzeczy boskich
bowiem, które są niewyrażalne, nie da się
powiedzieć w inny sposób i Kościół dziś
jeszcze posługuje się

takim samym sposobem: Quia confortavit


seras103 itd.
Nie wolno nam przypisywać Pismu Świętemu
znaczeń, których nam nie objawiło. Tak

więc twierdzenie, że mem Izajasza oznacza 600,


nie jest objawione.104 Mógł to powiedzieć, że
końcowe tsade i hę deficientes oznaczają
tajemnice. Nie wolno zatem mówić tego, a tym
mniej mówić, że jest to ro-,dzaj kamienia
filozoficznego. Mówimy nato-Imiast, że wykład
dosłowny nie jest praw-I dziwy105, ponieważ
prorocy powiedzieli to j sami. (687)
556. [382] Obrazy. — Aby pokazać, że Sta-
Iry Testament jest jeno obrazowy i że pro-Irocy
rozumieli przez dobra doczesne inne Idobra:
Po pierwsze, byłoby to niegodne Boga. Po
wtóre, słowa ich wyrażają jasno obiet-Inicę
dóbr doczesnych, a mimo to powiadają jsami,
że słowa ich są ciemne i że ich znacze-Inie nie
będzie zrozumiane. Stąd wynika, iż Iowo
ukryte znaczenie nie jest to, które wy-Irażają
jawnie, i że tym samym mieli na myśli linne
ofiary, innego oswobodziciela itd. Powiadają,
że zrozumieją to aż na końcu czasów. Jr 30,
24.
Trzeci dowód — to że ich wyrażenia są
sprzeczne i niweczą się wzajem, tak iż jeśli kto
myśli, że przez słowa prawo i ofiara nie
rozumieli innych jak tylko Mojżeszowe, za-
chodzi gruba i oczywista sprzeczność. Zatem
rozumieli co innego, przecząc sobie niekiedy w
tym samym rozdziale.
20 — Myśli

558—559
556—558
307
306

Owo aby zrozumieć sens autora...106 (659)


557. [1] Pożądliwość stała się nam naturalna
i stanowi naszą drugą naturę; toteż są w nas
dwie natury, jedna dobra, druga zła. Gdzie jest
Bóg? Tam, gdzie was nie ma, a królestwo Boże
jest w was. — Rabini. (660)
DOWÓD Z SAMEGO PISMA, SŁOWA PISMA
TRZEBA ROZUMIEĆ W ZNACZENIU
RELIGIJNYM
558. [*255] Sprzeczność. — Nie można dobrze
oddać fizjonomii inaczej, jak tylko godząc
wszystkie nasze przeciwieństwa; nie wystarczy
uchwycić szeregu właściwości zgodnych nie
godząc z nimi sprzecznych. Aby zrozumieć
sens autora, trzeba zgodzić wszystkie sprzeczne
ustępy.
Tak, aby zrozumieć Pismo Święte, trzeba
posiadać wykład, w którym godzą się wszystkie
sprzeczne ustępy. Nie wystarczy mieć wykład,
który by nadał się do kilku ustępów zgodnych,
ale trzeba mieć taki, który godzi ustępy nawet
sprzeczne.
Każdy autor ma sens, w którym wszystkie
ustępy sprzeczne godzą się, albo też zgoła nie
ma sensu. Nie można tego powiedzieć o Piśmie
i o prorokach; mieli z pewnością sens aż nadto
dobry.3 Trzeba tedy
a [31] Z dwóch ludzi, którzy opowiadają nie-
dorzeczne baśnie — jedną, która ma podwójne
znaczenie zrozumiałe dla wtajemniczonych, drugą,
która ma tylko jedno znaczenie — gdyby

.szukać takiego, który by pogodził wszystkie


pprzeczności.
Prawdziwy sens to nie jest ów żydowski:
Chrystusie natomiast godzą się wszystkie
Sprzeczności.
Żydzi nie umieliby pogodzić ustania króle-i
władztwa przepowiedzianego przez
)zeasza107 z proroctwem Jakuba.108
Jeśli się bierze prawo, ofiary i królestwa ka
rzeczywistość, nie można pogodzić wszy-
ptkich ustępów. Trzeba tedy nieodzownie u-
/ażać to za figury. Nie można by nawet
bgodzić ustępów tego samego autora ani tej
parnej książki, ani niekiedy tego samego roz-
iziału. co aż nadto ujawnia, jaka była myśl
fiutora. Jeśli kiedy Ezechiel (rozdz. 20.) po-
/iada, iż będą żyli wedle przykazań Boga nie
będą żyli wedle nich. (684) 559. [253] Obrazy.
— Jeżeli prawo i ofia-są prawdą, trzeba,
aby ona była luba Jogu i nie była Mu
nieluba. Jeśli są figurami, trzeba, aby Mu były
lube i nielube.
Owo w całym Piśmie są one lube i nielube.
Powiedziane jest, iż prawo będzie zmie-
ktoś, nie będąc wtajemniczony, słyszał obu roz-
prawiających, poweźmie o nich sąd jednaki. Ale
jeżeli później, w dalszym ciągu opowieści, jeden
mówi rzeczy anielskie, a drugi wciąż rzeczy
płaskie i pospolite, słuchacz osądzi, iż jeden mówił
w sposób tajemniczy, drugi zaś nie: jako iż jeden
dowiódł, że nie jest zdolny do takich
niedorzeczności, a zdolny do tajemnicy; drugi zaś,
iż jest niezdolny do tajemnicy, a zdolny do
niedorzeczności.
Stary Testament jest szyfrem. (691)

560—562
308
559—560
309

nione, że ofiara będzie zmieniona, że będą bez


prawa, bez króla i bez ofiary; że będzie zawarte
nowe przymierze; że prawo będzie odnowione;
że przepisy, które otrzymali, nie są dobre, że ich
ofiary są ohydne, że Bóg ich nie żądał.109
I powiedziane jest, przeciwnie, że prawo
trwać będzie wiecznie, że to przymierze będzie
wieczne, że ofiara będzie wieczna, że berło nie
wyjdzie nigdy spośród nich, skoro nie ma
wyjść, zanim Król wieczny nie przyjdzie.3 no
Czy wszystkie te ustępy wskazują, że to ma
być rzeczywistość? Nie. Czy wskazują, że to są
figury? Nie: wskazują, że to jest rzeczywistość
albo figura. Ale pierwsze z nich wykluczając
rzeczywistość, wskazują, że to jest tylko
figura.
Wszystkie te ustępy razem nie mogą zna-
czyć rzeczywistości; wszystkie mogą znaczyć
figurę; zatem nie są powiedziane jako rze-
czywistość, ale jako figura.
Agnus occisus est ab origine mundi — iuge
sacrificium.M (685)
560. [43] Iz 51: Morze Czerwone — obraz
odkupienia. Ut sciatis, quod filius hominis habet
potestatem remittendi peccata, tibi dico:
Surge.115 Bóg chcąc objawić, że może utworzyć
naród święty świętością niewidzial-
a [39] Sprzeczności. — Berło aż do Mesjasza —
bez króla i książęcia.111 Prawo wiekuiste —
zmienione. Prawo wiekuiste — przymierze nowe.112
Prawo dobre — przepisy złe. Ezlls (686)

na i napełnić go wiekuistą chwałą, uczyni}


rzeczy widzialne. Jako natura jest obrazem
łaski, uczynił w dobrach natury to, co miał
uczynić w dobrach łaski, iżby osądzono z tego,
że może czynić rzeczy niewidzialne, skoro
czyni widzialne. Ocalił tedy ów naród od
potopu, dał mu się narodzić z Abrahama,
odkupił go spośród nieprzyjaciół i darował go
spokojem.
Celem Boga nie było ocalić z potopu i wy-
prowadzić cały lud z Abrahama po to jedynie,
aby go zawieść do ziemi żyznej. A nawet łaska
jest jeno obrazem chwały, nie o-statecznym
celem. Była wyobrażona przez prawo i sama
wyobraża [chwałę]; ale jest jej obrazem i jej
zasadą lub przyczyną.
Pospolite życie ludzi podobne jest życiu
świętych. Wszyscy szukają swego zadowolenia
i różnią się tylko w przedmiocie; nazywają
wrogami tych, którzy im przeszkadzają itd.
Bóg okazał tedy swą moc dania rzeczy
I
niewidzialnych, okazując tę, jaką ma nad
widzialnymi. (643)
561. [59] Znaki. — Bóg, chcąc pozbawić
Iswoich wiernych znikomych dóbr, aby oka-
izać, że to nie było przez niemoc, stworzył
naród żydowski.116 (645)
562. [439] W Bogu słowo nie różni się od
zamiaru, ponieważ Bóg jest prawdziwy; ani
słowo od działania, ponieważ jest potężny; ani
środki od skutku, ponieważ jest mądry.3 ~e
Bern., ult. sermo in Missus.™
a [439] Bóżnica między obiadem a wieczerzą.1"

310
562—563
563
311

Aug., De Civit. V, 10. Powszechna reguła:


Bóg może wszystko poza rzeczami, które gdyby
mógł, nie byłby wszechmogący; jak umrzeć,
być oszukanym, skłamać itd. (654)
563. [145] A mimo to ten Testament, u-
czyniony, aby oślepić jednych, a oświecić
drugich, znaczył w tych właśnie, których
oślepiał, prawdę, którą tamci drudzy mieli
poznać. Dobra bowiem widzialne, które o-
trzymywali od Boga, były tak wielkie i boskie,
iż widać było dobrze, jako miał moc dać im
niewidzialne i Mesjasza.
Natura bowiem jest obrazem łaski, a cuda
Eucharystia po Wieczerzy: prawda po obrazie.
— Zagłada Jerozolimy: obraz zagłady świata, w
czterdzieści lat po śmierci Jezusa. — Jezus nie wie;
jako człowiek czy jako legat? Mt 24, 34. — Jezus
skazany przez żydów i pogan. — Żydzi i poganie
wyobrażeni przez dwóch synów. Aug., De Civit.
XX, 29. (654)
" [19] Obrazy. — Ludy żydowski i egipski
widmo przepowiedziane przez tych dwóch, których
Mojżesz spotkał; Egipcjanin bije Żyda, Mojżesz
mści się za niego i zabija Egipcjanina, Żyd okazuje
się niewdzięczny.118 (657)
c [15] Poszczególne obrazy. — Podwójne prawo,
podwójne tablice prawa, podwójna świątynia,
podwójna niewola. (652)
d [33] Obrazy. — Prorocy prorokowali przez
obrazy pasków, brody i spalonych włosów itd.119
(653)
e [104] Obrazy Ewangelii na stan duszy chorej
— to ciało chore; ale ponieważ jedno ciało nie
może być dość chore, aby to dobrze wyrazić, trzeba
ich było wiele. Tak więc jest głuchy, niemy, ślepy,
powietrzem ruszony, umarły Łazarz, opętany;
wszystko to razem jest w chorej duszy. (658)

widzialne są obrazem niewidzialnych. U t scia-


tis... tibi dico: Surge.nl
Izajasz 51 powiada, że odkupienie będzie
jako przejście Morza Czerwonego.
Bóg ukazał tedy w ucieczce z Egiptu, w
przejściu morza, w pogromie królów, w man-
nie, w całym rodowodzie Abrahama, że zdolny
jest wybawić, spuścić chleb z nieba itd.; tak iż
wrogi naród122 jest figurą i wyobrażeniem tego
samego Mesjasza, którego nie znają itd. —
Pouczył nas wreszcie, że wszystkie te rzeczy są
tylko obrazami oraz co jest naprawdę
„prawdziwie wolny" „prawdziwy Izraelita",
„prawdziwe obrzezanie", „prawdziwy chleb
niebieski" itd.123 — Kir-kerus i Usserius.124
* W tych przyrzeczeniach każdy znajduje to,
co ma w głębi swego serca, dobra doczesne lub
dobra duchowe, Boga albo stworzenie; z tą
różnicą, że ci, którzy szukają stworzeń,
znajdują je, ale z wieloma sprzecznościami, z
zakazem miłowania ich, z rozkazem
uwielbiania jedynie Boga i kochania tylko
Jego, co jest jedno i to samo; i że wreszcie ich
Mesjasz125 nie przyszedł; podczas gdy ci, którzy
szukają Boga, znajdują Go, i to bez żadnej
sprzeczności, z nakazem kochania tylko Jego, i
że przyszedł do nich Mesjasz w oznaczonym
czasie, aby im dać dobra, o które proszą.
* Tak więc żydzi mieli cudy, proroctwa,
których spełnienie oglądali; a nauka ich zakonu
kazała ubóstwiać i kochać tylko jednego Boga;
była też trwała. Tak więc miała

312
313
563—588
566

wszystkie cechy prawdziwej religii; jakoż nią


była. Ale trzeba odróżniać naukę żydów od
nauki zakonu żydowskiego128: owo nauka żydów
nie była prawdziwa, mimo że miała cudy,
proroctwa i trwanie, ponieważ nie miała tego
drugiego punktu, to jest aby ubóstwiać i kochać
tylko Boga. (675)
564. [C. 257] Zasłona, która zakrywa te księgi
żydom, zakrywa je także i złym chrześcijanom,
i wszystkim, którzy nie nienawidzą samych
siebie.
Ale jakże skłonny jest rozumieć je i poznać
Chrystusa ten, co naprawdę nienawidzi siebie!
(676)
DLACZEGO JEDNI UZNALI JEZUSA
CHRYSTUSA ZA MESJASZA,

=
INNI ZAŚ — NIE
565. [35] Obraz zawiera nieobecność i obec-
ność, przyjemność i przykrość. Szyfr ma dwo-
jakie znaczenie: jedno jasne, w którym po-
wiedziane jest, że sens jest ukryty.127 (677)
566. [15] Obrazy. — Wizerunek zawiera
nieobecność i obecność, przyjemność i przy-
krość. Rzeczywistość wyklucza nieobecność i
przykrość.
Aby wiedzieć, czy prawo i ofiary są rze-
czywistością, czy obrazem, trzeba przyjrzeć się,
czy prorocy mówiąc o tych rzeczach
zatrzymywali na nich wzrok i myśli w ten
sposób, iżby widzieli tylko to dawne przy-
mierze, lub czy widzą w nim coś innego,

czego ono było obrazem; w wizerunku bo-


wiem widzi się rzecz przedstawioną. W tym
celu wystarczy jeno rozpatrzyć to, co oni
mówią.
Kiedy mówią, iż przymierze będzie wieczne,
czy mają na myśli to, o którym powiadają, że
będzie zmienione? Tak samo o ofiarach itd...
Szyfr o dwóch znaczeniach. Kiedy napot-
kamy pismo, w którym znajdujemy jasny sens,
gdzie wszelako powiedziane jest, że sens jest
przesłonięty i zaćmiony i że jest ukryty w ten
sposób, iż ujrzymy to pismo nie widząc go i
będziemy je rozumieć nie rozumiejąc — co
należy nam myśleć, jak nie to, że jest to szyfr
o dwojakim znaczeniu, i o tym więcej, iż
spotykamy jawne sprzeczności w dosłownym
wykładzie? Prorocy powiedzieli jasno, że
Izrael będzie zawsze miły Bogu i że prawo
będzie wieczne; powiedzieli też, że ludzie nie
zrozumieją ich znaczenia i że jest ono zakryte.
Jak bardzo trzeba tedy szacować tych, którzy
odsłaniają nam szyfr i uczą nas poznawać
sens ukryty, a zwłaszcza kiedy zasady, które
zeń czerpią, są zupełnie naturalne i jasne! To
właśnie uczynił Jezus Chrystus i apostołowie:
oni zdjęli pieczęć, On zerwał zasłonę i odsłonił
ducha.128 Nauczyli nas przez to, że wróg
człowieka to jego namiętności, że Odkupiciel
będzie duchowy i królestwo Jego duchowe; że
będą dwa przyjścia: jedno w nędzy, aby
poniżyć pysznych; drugie w chwale, aby
wywyższyć po-

314
566—568
315
568

kornych; iż Chrystus będzie Bogiem i czło-


wiekiem. (678)
567. [15] Obrazy. — Chrystus otworzył ich
umysł dla zrozumienia Pisma. — Oto dwa
wielkie okna: 1° Wszystkie rzeczy zdarzyły im
się figurycznie; vere Israelitae, vere li-beri129,
prawdziwy chleb niebieski; 2 ° Bóg poniżony
aż do krzyża; trzeba było, aby Chrystus cierpiał,
iżby wstąpił do swej chwały: „Iż zwycięży
śmierć swoją śmiercią".130 Dwa przyjścia. (679)
568. [37] Obrazy — Z chwilą gdy raz od-
kryto tę tajemnice, niepodobna jej nie widzieć.
Niech kto odczyta Stary Testament w tej myśli
i przyjrzy się, czy ofiary były prawdziwe, czy
pokrewieństwo Abrahama było prawdziwą
przyczyną życzliwości Boga, czy ziemia
obiecana była prawdziwym miejscem
spoczynku. — Nie; były to zatem figury.
Niech się przyjrzy tak samo wszystkim
przepisanym ceremoniom i wszystkim naka-
zom, które nie tyczą miłości Boga131, a ujrzy, iż
to są jej figury.*
Wszystkie te ofiary i ceremonie były tedy
figurą lub głupstwem. Otóż są tam rzeczy
jasne, zbyt wzniosłe, aby je uznać za głup-
stwa.a' b (680)
* [Na marginesie:] Rozpatrzyć, czy prorocy
zatrzymywali wzrok na Starym Testamencie, czy też
widzieli w nim inne rzeczy.
a [39] Obrazowe. — Klucz do szyfru: Veri
adorator es.w Ecce agnus Dei, qui tollit peccata
mundi.™ (681)
b [339] Iz l, 21. Zmiana dobrego w złe i pomsta
Boża. Iz 10, 1: Vae qui condunt leges ini-

quas.m — Iz 26, 20: Vade, populus meus, intra in


cubicula tua, claude ostia tua super te, ab-scondere
modicum ad momentum, donec per-transeat
indignatio.135 — Iz 28, 1: Vae coronae swperbioe.136
Cudy. — Iz 33, 9: Luxit et elanguit terra,
confusus est Libanus et obsorduit itd.187
Nunc consurgam, dicit Dominus, nunc exal-
tabor, nunc sublevabor.lst> — Iz 40, 17: Omnes
gentes quasi non sint.139
Iz 41, 26: Quis annuntiavit ab exordio, ut
sciamus, et a principio, ut dicamus: lustus es? 14° —
Iz 43, 13: Operabor, et quis avertet iHud?141
Iz 44, 20: Neque dicet: Forte mendacium est In
dextera meo.142
Iz 44, 21: itd.: Memento horum, lacob et Israel,
ąuoniam servus meus es tu. Formavi te, servus meus
es tu, Israel, ne oblimscaris mel. Delevi ut nubem
iniquitates tuas, et quasi nebulam peccata tua,
revertere ad me, ąuoniam redemi te.143
Iz 44, 23, 24: Laudate, coeli, ąuoniam mise-
ricordiam lecit Dominus... ąuoniam redemit Do-
minus lacob, et Israel gloriabitur. Haec dicit Do-
minus, redemptor tuus et formator tuus ex ute-ro:
Ego sum Dominus faciens ominą et exten-dens
coelos, solus stabiliens terram et nullus rnecum.144
Iz 54, 8: In momento indignationis abscondi
faciem meam parumper a te, et in misericordia
sempiterna misertus sum tui, dixit redemptor tuus
Dominus.145
Iz 63, 12: Qui eduxit ad dexteram Moysen
brachio maiestatis suae, qui scidit aquas ante eos,
ut faceret sibi nomen sempiternwm.145
Iz 63, 14: Sic adduxisti populum tuum, ut faceres
tibi nomen grloriae.147
Iz 63, 16: Tu enim pater noster, et Abraham
nescimt nos et Israel ignoravit nos.148
Iz 63, 17: Quare indurasti cór nostrum, ne
timeremus te.149
Iz 66, 17: Qui sanctificabantur et mundos se

316
568
317
568

putabant... simul consumentur, dicit Dominus.150 Jr


2, 35: Et dixisti: Absque peccato et inno-
cens ego sum, et propterea avertatur furor tuus
a me. Ecce ego iudicio contendam tecum eo
ąuod dixeris: Non peccavi.151
Jr 4, 22: Sapientes sunt, ut faciant mola, be-
ne autem facere nescierunt.152
Jr 4, 23, 24: Aspexi terram, et ecce vacua
erat et nihili, et coelos, et non erat lux in eis.
Vidi montes, et ecce movebantur, et omnes colles
conturbati sunt. Intuitus sum, et non erat homo, et
omne volatile coeli recessit. Aspexi, et ecce
Carmelus desertus et omnes urbes eius destructae
sunt a facie Domini et a facie irae furoris eius.
Haec enim dicit Dominus: Deserta erit omnis terra,
sed tamen consummationem non faciam.153
Jr 5, 4: Ego autem dixi: Forsitan pauperes sunt
et stulti ignorantes viam Domini, iudicium Dei sui.
Ibo ad optimates et loąuar eis, ipsi enim
congnoverunt mam, Domini, et ecce magis hi simul
cofregerunt iugum, ruperunt vincula. Idcirco
percussit ces leo de silva, pardus vi-gilans super
civitates eorum.1Sł
Jr 5, 29: Numąuid super his non visitabo, dicit
Dominus. Aut super aentem huiuscemodi non
ulciscetur anima mea?155
Jr 5, 30: Stupor et mirabilia facta sunt in terra.156
Jr 5, 31: Prophetae prophetabant mendacium, et
sacerdotes applaudebant manibus, et populus meus
dilexit talia: quid igitur fiet in novissi-mo eius? 157
Jr 6, 16: Haec dicit Dominus: State super vias,
et videte et interrogate de semitis antiąuis, ąuae sit
via bona, et ambulate in ea; et invenie-tis
refrigerium animabus vestris. Et dixerunt: Non
ambulabimus. Et constituti super vos spe-culatores,
audite vocem tubae. Et dixerunt: Non audiemus.
Ideo audite, gentes, quanta ego paciam eis. Audi,
terra: ecce ego adducam mala
"s

Jr 11, 21: Non prophetabis in nomine Domini


non morieris in manibus nostris. Propterea zec
dicit Dominus.153
Jr 15, 2: Quod si dixerint ad te: Quo egre-fyiemur?
— dices ad eos: Haec dicit Dominus: !ti od
mortem, ad mortem, et qui ad gladium, gladium, et
qui ad famem, ad famem, et ad captivitatem, ad
capitivitatem.im — Jr
9: Pravum est cór omnium et inscrutabile: buis
cognoscet illudul, to znaczy, kto pozna ałą jego
złośliwość, już bowiem wiadomo, że jest złe. Ego
Dominus scrutans cór et probans pewes.162 Et
dixerunt: Venite et cogitemus contra fleremiam
cogitationes, non enim peribit lex a sacerdote, neąue
sermo a propheta.ln Jr 17, 17: Non sis tu mihi
formidini, tu spes mea in die a/flictionum.184
Ufność w widome sakramenty: Jr 7, 14: Fa-ciam
domui huic, in ąua invocatum est nomen meum et in
ąua vos habetis fiduciam, et loco, ąuem dedi vobis et
patribus vestris, sicut feci Silo. Tu ergo noli orare
pro pppulo ftoc.185 — Istotą rzeczy nie jest ofiara
widoma. Jr 7, 22: Quia non sum locutus cum
patribus vestris et non praecepi eis in die, ąua eduxi
eos de terra Aegypti, verba holocaustomatum et
nictimarum. Sed hoc verbum praecepi eis dicens:
Audite vocem meam, et ero vobis Deus, et vos eritis
mihi populus, et ambulate in omni via, ąuam
mandavi vobis, ut bene sit vobis. Et non au-dterwnt.166
Mnogość nauk: Jr 11, 13: Secundum numerum
enim civitatum tuarum erant dei tui, iuda, et
secundum numerum viarum Hierusalem posuisti
aras confusionis, tu ergo noli orare pro populo
ftoc.1"
Jr 23, 15: A prophetis enim Hierusalem egres-sa
est pollutio super omnem terram.166
Jr 23, 17: Dicunt his, qui blasphemant me:
Locutus est Dominus: Pax erit vobis; et omni, qui
ambulat in pravitate cordis sui, dixerunt: Non veniet
super vos malum.1™ (682)

319
570
318
S69—570

569. [29] Obrazy. — Litera zabija170; wszystko


działo się jako figura.171 Oto klucz, który nam
daje święty Paweł. Trzeba było, aby Chrystus
cierpiał. Bóg w poniżeniu. Obrzezanie serca172,
prawdziwy post, prawdziwa ofiara, prawdziwa
świątynia.173 Prorocy wskazali, iż to wszystko
musi być duchowe. — Nie ciało, które ginie, ale
to, które nie ginie. — „Bylibyście naprawdę
wolni." 174 Zatem inna wolność jest jedynie
figurą wolności. „Jam jest prawdziwy chleb
niebieski." 175 (683)
570. [33] Są ludzie, którzy widzą, że człowiek
nie ma innego nieprzyjaciela jak tylko
pożądliwość, która go odrzuca od Boga, nią zaś
Bóg sam; ani innego dobra prócz Boga, a nie
żyzną ziemię. Ci, którzy mniemają, iż dobro
człowieka jest w ciele, a złe w tym, co ich
odwraca od rozkoszy zmysłów, niechże się
opiją nią i w niej sczezną. Ale ci, którzy
szukają Boga całym sercem, którzy cierpią
tylko przez to, iż pozbawieni są Jego widoku,
którzy nie mają innego pragnienia, jak tylko
posiadać Go, ani innych nieprzyjaciół 176 prócz
tych, którzy ich od Niego odwracają; którzy
trapią się, że są oblężeni i opanowani przez
takich nieprzyjaciół — niech się pocieszą,
zwiastuję im szczęśliwą nowinę: jest dla nich
Oswobodziciel, dam im Go widzieć, pokażę
im, że jest Bóg dla nich; nie pokażę Go innym.
Pokażę, iż przyrzeczony był Mesjasz, który
oswobodzi od wrogów, zasię przyszedł Me-

isjasz, aby uwolnić od nieprawości, nie od


|wrogów.
Kiedy Dawid przepowiadał, że Mesjasz o-
Iswobodzi swój lud od wrogów, można rozu-
imieć cieleśnie, iż chodzi o Egipcjan; wów-
Iczas nie umiałbym dowieść, że się proroctwo i
spełniło. Ale można także mniemać, że cho-
idzi o nieprawości; wedle prawdy bowiem nie
lEgipcjanie są nieprzyjaciółmi, ale nieprawo-
Iści. Słowo nieprzyjaciele jest tedy dwuznacz-
Ine. Ale jeżeli powiada gdzie indziej (jak
iczyni), że oswobodzi swój lud z grzechów m,
Szarówno jak Izajasz178 i inni, dwuznacznik
jznika, a dwuwykładność wrogów sprowadza
isię do prostego znaczenia nieprawości. Jeżeli
Sbowiem miał na myśli grzechy, mógł je bar-
Idzo dobrze wyrazić przez wrogów; ale jeżeli
•myślał o wrogach, nie mógł ich oznaczyć
Iprzez nieprawości.
Owo Mojżesz i Dawid, i Izajasz posługiwali
się tymi samymi wyrażeniami. Któż zechce
tedy twierdzić, że nie mieli na myśli tego
samego sensu i że sens Dawida, który kiedy
mówi o wrogach, jawnie ma na myśli
nieprawości, nie jest ten sam co Mojżesza, gdy
mówi o wrogach?
Daniel (IX) modli się o oswobodzenie ludu z
niewoli wrogów; ale myślał o grzechach; aby to
okazać, mówi, iż Gabriel przyszedł mu
powiedzieć, że został wysłuchany i że trzeba
mu czekać jeno siedemdziesiąt tygodni, po
czym lud będzie wyzwolony z nieprawości,
grzech zniknie, a Oswobodziciel,

320
321
574

Święty Świętych, sprowadzi sprawiedliwość


wieczną nie wedle prawa ™, ale wedle wiecz-
ności. (692)
5. DLACZEGO PRAWDA UKAZANA
ZOSTAŁA W OBRAZACH?
PODSTAWY RELIGII i>
CHRZEŚCIJAŃSKIEJ
571. [45] Trzeba pomieścić w rozdziale
Podstawy to, co jest w rozdziale O znakach
tyczącego przyczyny figur: czemu przepowie-
dziano pierwsze przyjście Chrystusa, czemu
przepowiedziano je ciemno. (570)
572. [270] Fac secundum exemplar, quod tibi
ostensum est in monte.a m
Religia żydów była tedy na * podobieństwo
prawdy Mesjaszowej, prawda zaś Me-sjaszowa
była uznana przez religię żydów, która była jej
figurą.
U żydów prawda była jeno figuryczna; w
niebie jest ona jawna. W Kościele jest ona
zakryta i poznana przez związek z figurą.
Figurę uczyniono wedle prawdy, a prawdę
poznano wedle figury. (673)
573. [45] Nie pojmujemy zgolą dziel Boga a a,
jeśli nie przyjmiemy zasady, że chciał zaślepić
jednych, a oświecić drugich.181 (566)
a [39] Obrazowe. — „Czyń wszystkie rzeczy
wedle wzoru, jaki ci ukazano na górze." Na co
święty Paweł powiada, iż żydzi odmalowali rzeczy
niebiańskie. (674)
* <wzór nieba, które jest prawdą.)
& a [C. 350] <Z tych, którzy cierpią, iż są bez

DWA ZNACZENIA PISMA


574. [394] Przyczyny, dla których prawda
ukazana zostala w obrazach. (Mieli przemawiać
do ludu cielesnego i uczynić go piastu-nem
zakonu duchowego), iżby uwierzono w
Mesjasza, trzeba było, aby istniały poprze-
dzające Go proroctwa, aby je zwiastowali ludzie
niepodejrzani, ludzie nadzwyczajnej pobożności,
gorliwości i wiary i znani z tego całej ziemi.
Aby to wszystko osiągnąć, Bóg wybrał ten lud
cielesny i dał mu w zakład proroctwa
przepowiadające Mesjasza jako oswobodzicie-la
ł rozdawcę dóbr cielesnych, które ten lud
umiłował. Dlatego ten lud umiłował wielką
miłością swoich proroków i wystawił na oczy
całego świata owe księgi, które przepowiadają
ich Mesjasza upewniając wszystkie narody, że
przyjdzie w sposób przewidziany w księgach
otwartych wszystkim. Tak więc ten lud,
zawiedziony zelżywym i ubogim przyjściem
Mesjasza, stał się Jego najokrutniej-szym
wrogiem. W ten sposób lud najmniej w świecie
podejrzany o to, aby nam sprzyjał, i możliwie
najściślejszy i najgorliwszy w tym, co tyczy
jego prawa i proroków, przynosi nam je
nieskażone.*
wiary, widać, że Bóg ich nie oświeca; ale z tamtych
innych widać, że jest Bóg, który ich oślepia.) (202)
* [Na marginesie:] Tak wlaśnie ci, którzy
odrzucili i ukrzyżowali Chrystusa, jako że był im
zgorszeniem, sami przechowują księgi świadczące o
Nim i powiadające, że będzie odtrąco-
21 — Myśli
323
574
322
574

L
[419] Dlatego to proroctwa mają znaczenie
ukryte, duchowe, którego ten lud był wrogiem,
popod cielesnym, któremu sprzyjał. Gdyby
znaczenie duchowe było jawne, nie byliby
zdolni go kochać; a nie mogąc go udźwignąć
nie byliby dbali żarliwie o przechowanie
swoich ksiąg i obrządków; a gdyby kochali te
obietnice duchowe i gdyby je przechowywali
nieskażone aż do Mesjasza, świadctwo ich nie
miałoby siły, ponieważ byliby jego
przyjaciółmi.
Oto czemu dobrze było, aby znaczenie du-
chowe było zakryte. Ale z drugiej strony,
gdyby było tak zakryte, iż nie ujawniłoby się
wcale, nie mogłoby służyć za dowód dla
Mesjasza. Cóż tedy się dzieje? Ukryto je pod
doczesnym w mnóstwie ustępów, a odkryto
jasno w kilku: czas na przykład i stan świata
przepowiedziano tak jasno, że są jaśniejsze od
słońca. I to znaczenie duchowe jest tak jasno
wytłumaczone w kilku miejscach, że aby go nie
uznać, trzeba było zaślepienia podobnego
temu, w jakim ciało pogrąża ducha, kiedy mu
jest poddany.
[420] Oto więc jakie było postępowanie
Boga. Znaczenie to pokryte jest w bezliku
ustępów innym znaczeniem, odsłonięte zaś w
niektórych z rzadka, wszelako w taki sposób, iż
miejsca, w których jest ukryte, są
ny i będzie zgorszeniem. Odtrącając Go pokazali,
że to był On; dowiedli Go jednako i sprawiedliwi
żydzi, którzy Go przyjęli, i niesprawiedliwi, którzy
Go odtrącili, ile że i jedno, i drugie było
przepowiedziane.

dwuznaczne i mogą służyć dla obu wykładów;


natomiast miejsca, gdzie znaczenie to jest
odsłonięte, są jednoznaczne i mogą się nadać
jedynie do wykładu duchowego.
Tak, że nie mogło to wprowadzić w błąd i
jedynie lud tak cielesny -nógł się omylić.
Skoro bowiem przyrzeczono im obfitość dobra,
k co im bronił rozumieć prawdziwe dobra, jeśli
nie ich chciwość, która ściągała ten wykład do
dóbr ziemi? Zasię ci, którzy mieli dobra jeno w
Bogu, odnosili je wyłącznie do Boga. Istnieją
bowiem dwa pierwiastki, które dzielą między
siebie wolę ludzi: pożądliwość i miłość.182 Nie
znaczy to, aby pożądliwość nie mogła
współistnieć z wiarą w Boga i aby miłość nie
mogła iść w parze z dobrami ziemi; ale
pożądliwość posługuje się Bogiem, a cieszy się
światem; zasię miłość przeciwnie.
Owo ostateczny cel jest ten, od którego
rzeczy biorą swoje miano. Wszystko, co nam
przeszkadza doń dojść, nazywa się wrogiem.
Tak stworzenia, mimo iż dobre, są wrogami
sprawiedliwych, kiedy odwracają ich od Boga; i
sam Bóg jest wrogiem tych, których zakłóca
pożądliwość.
Gdy więc słowo wróg zależy od ostatecznego
celu, sprawiedliwi rozumieli przez nie swoje
namiętności, cieleśnicy zaś rozumieli
Babilończyków; tak więc to wyrażenie było
ciemne jedynie niesprawiedliwym. I oto co
powiada Izajasz: Signa legem in electis meisł83, i
że Chrystus będzie kamieniem zgorszenia.184 Ale
„błogosławieni ci, którzy się

324
574—578
325
578—582

Nim nie zgorszą".185 Ozeasz, ult.1BS powiada


wyraźnie: „Gdzie jest mędrzec? Usłyszy to, co
powiadani. Sprawiedliwi usłyszą: drogi Boga
bowiem proste są; sprawiedliwi będą iść nimi,
zasię złośliwi będą się potykali." (571)
575. [8] Obrazowe. — Nic nie jest tak po-
dobne do miłości m jak pożądliwość i nic nie
jest tak jej przeciwne. Tak żydzi, pełni dóbr,
które schlebiały ich pożądliwości, byli bardzo
podobni do chrześcijan i bardzo niepodobni.
Tym sposobem mieli dwie właściwości, które
powinni byli mieć: byli bardzo upodobnieni do
Mesjasza, aby Go wyobrażać, i bardzo Mu
sprzeczni, aby nie być podejrzanymi świadkami.
(663)
576. [1] Obrazowe. — Bóg posłużył się po-
żądliwością żydów, aby się nimi posłużyć dla
Chrystusa (który niósł lekarstwo na pożąd-
liwość). (664)
577. [17] Żydzi-cieleśnicy nie rozumieli ani
wielkości, ani poniżenia Mesjasza przepowie-
dzianego w ich proroctwach. Nie pojęli Go w
Jego przepowiedzianej wielkości, kiedy po-
wiada, że Mesjasz będzie Panem Dawida (mimo
iż jego syn)18S, i że jest przed Abrahamem, i że
go widział.189 Nie sądzili, aby był tak wielki,
iżby był wieczny; tak samo nie pojęli Go w
Jego poniżeniu i śmierci. „Mesjasz, powiadali,
trwa wiecznie, a ten oto powiada, że umrze." 19°
— Nie sądzili Go tedy ani śmiertelnym, ani
wiecznym: szukali w Nim jedynie wielkości
cielesnej. (662)
578. [467} Zaciemnienie Pisma. — „Pismo,
powiadają żydzi, mówi, że wiadomo, skąd

przyjdzie Chrystus. (Jan 7, 27 i 12, 34.) Pismo


powiada, że Chrystus trwa wiecznie, a ten
powiada, że umrze."
Toteż, powiada święty Jan m, nie uwierzyli,
mimo że uczynił tyle cudów, iżby się spełniło
słowo Izajasza: „Oślepił ich" itd.182 (573)
579. [C. 256] Wielkość. — Religia jest rzeczą
tak wielką, iż słuszna jest, aby ci, którzy by nie
chcieli zadać sobie trudu szukając jej, jeśli jest
ciemna, byli jej pozbawieni. Na cóż się tedy
skarżą, skoro jest taka, aby ją można było
znaleźć szukając? (574)
580. [137] Wszystko obraca się na dobre dla
wybranych, nawet niejasności Pisma; czczą je
bowiem dla jasności niebieskich. A wszystko
obraca się na złe dla innych, nawet jasności;
bluźnią im bowiem dla ciemności, których nie
rozumieją. (575)
581. [65] Ogólne postępowanie świata wobec
Kościoła; Bóg chcący oślepić i oświecić. — Skoro
wypadki dowiodły boskości tych proroctw,
trzeba tedy uwierzyć w resztę; i przez to
widzimy porządek świata w tym sposobie. Gdy
zaczęto zapominać o cudzie stworzenia świata i
potopu, Bóg zsyła prawo i cudy Mojżeszowe,
proroków, którzy prorokują rzeczy postronne;
aby zaś przygotować trwały cud, gotuje
proroctwa i spełnienie; ale ponieważ proroctwa
mogą być podejrzane, chce sprawić, aby były
niepodej-rzane itd. (576)
582. [57] Jest dość jasności, aby oświecić
wybranych, i dość ciemności, aby ich upo-
korzyć. Jest dosyć ciemności, aby zamroczyć

582
326
potępionych, a dosyć jasności, aby ich potępić i
odjąć im wymówkę. Światy Augustyn "3,
Montaigne, Sebond.lu
Genealogia Chrystusa w Starym Testamencie
zamieszana jest w tyle innych bezużytecznych,
że nie można jej odróżnić. Gdyby Mojżesz
prowadził rejestr jedynie przodków Chrystusa,
byłoby to zbyt widoczne. Gdyby nie zaznaczył
genealogii Chrystusa, nie byłoby dosyć
widoczne. Ale ostatecznie kto przyjrzy się
bliżej, widzi genealogię Chrystusa wyraźnie
zaznaczoną w historii Tamar, Rut itd.195
Ci, którzy nakazywali te ofiary, znali ich
bezużyteczność; ci, którzy głosili ich bezuży-
teczność, nie przestali ich wszelako dopełniać.196
Gdyby Bóg pozwolił tylko jedną religię,
byłaby ona zbyt łatwa do poznania; ale skoro
przyjrzeć się bliżej, można snadnie rozróżnić
prawdę w tym zamieszaniu.
Zasada: Mojżesz był to rozumny człowiek.
Jeżeli tedy powodował się swoim rozumem, nie
powiadał jasno nic, co by było wprost przeciw
rozumowi.
Tak więc wszystkie bardzo wyraźne słabości
są siłą. Przykład: dwie genealogie — świętego
Mateusza i świętego Łukasza. Cóż jaśniejszego,
że tego nie pisano w porozumieniu?! (578)
583 327
JEDYNYM PRZEDMIOTEM PISMA
JEST MIŁOŚĆ
583. [35] Obrazy. — Żydzi zestarzeli się w
tych myślach ziemskich, że Bóg umiłował ojca
ich Abrahama, krew jego i to, co się z niej
poczęło; że dlatego rozmnożył ich i odróżnił od
wszystkich innych ludów, nie znosząc aby się z
nimi mieszali; że kiedy marnieli w Egipcie,
wywiódł ich stamtąd z wielkimi znakami
swojej życzliwości; że karmił ich manną w
pustyni; że zawiódł ich do ziemi wielce
urodzajnej; że dał im królów i pięknie zbu-
dowaną świątynię, aby w niej ofiarowywali
bydlęta i ich krwią byli oczyszczeni; i że miał

im wreszcie zesłać Mesjasza, aby ich uczynić


panami całego świata, i przepowiedział im czas
Jego przyjścia.
Skoro świat się zestarzał w swoich cieles-
nych błędach, Chrystus przyszedł w czasie
przepowiedzianym, ale nie w oczekiwanym
blasku; dlatego nie wierzyli, że to On. Po Jego
śmierci święty Paweł przyszedł pouczyć ludzi,
że wszystkie te rzeczy działy się jako figura m,
że królestwo Boże nie wspiera się na ciele, ale
na duchu1M, że wrogami ludzi są nie
Babilończycy, ale namiętności; że Bóg nie
lubuje się w świątyniach pobudowanych
rękami, ale w czystym i pokornym sercu199; że
obrzezanie ciała jest zbyteczne, ale trzeba
obrzezania serca200; że Mojżesz nie dał im
chleba niebieskiego201 itd.
Ale ponieważ Bóg nie chciał odsłonić tych
rzeczy owemu ludowi, który był ich niegod-

328
329
584—587
583

ny, a mimo to chciał je przepowiedzieć, iżby im


uwierzono, przepowiedział jasno ich czas * i
wyraził je niekiedy jasno, ale obficie, w
obrazach, iżby ci, którzy miłują same obrazy,
zatrzymali się przy nich, ci zaś, którzy miłują
rzeczy wyrażone obrazem, ujrzeli je.
Wszystko, co nie zmierza do miłości Boga.
jest obrazem. Jedynym przedmiotem Pisma jest
miłość Boga. Wszystko, co nie zmierza do
jedynego celu, jest jego obrazem; skoro istnieje
tylko jeden cel, wszystko, co nie zmierza doń we
właściwych słowach, jest przenośnią.
Bóg urozmaica w ten sposób ów jedyny
przepis miłości, aby zadowolić naszą cieka-
wość, która szuka rozmaitościa, przez tę roz-
maitość prowadzącą nas zawsze do tego, co
nam jest jedynie potrzebne. Jedna rzecz bowiem
jest potrzebna202, a my lubimy rozmaitość; Bóg
tedy czyni zadość jednemu i drugiemu przez te
rozmaitości, które wiodą do jedynej rzeczy
potrzebnej.
Żydzi tak miłowali zewnętrzność obrazów i
tak pilnie jej oczekiwali, iż przeoczyli rze-
czywistość, kiedy się zjawiła w przepowie-
dzianym czasie i sposobie.
Rabini biorą za przenośnię piersi Oblubie-
nicy203 i wszystko, co nie wyraża jedynego ich
celu, to jest dóbr doczesnych. A chrześcijanie
biorą nawet Eucharystię za obraz chwały, do
której dążą. (670)
* <i sposób w obrazach.) (Źle mówię.) a [C. 342]
Zmienić obraz, z przyczyny naszej słabości. (669)

584. [119] Żydzi, których powołano, aby


poskromili narody i królów, byli niewolnikami
grzechu; chrześcijanie zaś, których powołaniem
było służyć i być poddanymi, to dzieci wolne.204
(671)
585. [*197] Bynajmniej nie formaliści. —
Kiedy święty Piotr i apostołowie radzą nad
zniesieniem obrzezania205, w czym chodziło o
działanie przeciw zakonowi Boga208, nie
wspierają się na prorokach, ale po prostu na
wstąpieniu Ducha Świętego w osoby nie-
obrzezane. Uważają za pewniejsze, że Bóg
uznaje tych, których napełnia swoim duchem,

niż żeby trzeba było przestrzegać zakonu.


Wiedzieli, iż celem zakonu był jeno Duch
Święty; skoro Go zatem posiedli bez obrze-
zania, nie jest ono potrzebne. (672)
586. [270] Święty Paweł powiada sam, iż
ludzie będą bronić małżeństw207, i sam mówi o
tym do Koryntian w sposób, który jest
pułapką2M; gdyby bowiem prorok powiedział
jedno, a święty Paweł później drugie, oskar-
żono by go. (673)
587. [153] Zarzut. — Najwidoczniej Pismo
Święte pełne rzeczy nie podyktowanych przez
Ducha Świętego. — Odpowiedź. Nie szkodzą
tedy wierze. — Zarzut. Ale Kościół orzekł, że
wszystko jest z Ducha Świętego. — Od-
powiedź. Odpowiem dwie rzeczy: (najpierw,)
że Kościół nigdy tego nie orzekł; po wtóre, iż
gdyby był orzekł, dałoby się tego bronić.209
Wiele jest umysłów opacznych.
Dionizy posiadł miłość, był zdolny.210
A proroctwa przytoczone w Ewangelii, są-

330
587—590
331
590—592
dzicie, iż przytoczone są po to, aby was skłonić
do wiary? Nie, aby was oddalić od wiary. (568)
588. [C. 226] Uznajcie tedy prawdę religii w
samej ciemności religii, w tej odrobinie światła,
jaką mamy o niej, w obojętności poznania jej, w
jakiej żyjemy. (565)
589. [17] Aby uczynić Mesjasza jawnym dla
dobrych, a zakrytym dla złych, Bóg przepo-
wiedział Go w ten sposób. Gdyby postać
przyjścia Mesjasza przepowiedziano jasno, nie
byłoby w tym nic ciemnego nawet dla złych.
Gdyby czas przepowiedziano ciemno, byłoby to
ciemne nawet dla dobrych; (dobroć ich serca)
nie starczyłaby, aby zrozumieć, że na przykład
mem oznacza sześćset lat. Ale czas był
przepowiedziany jasno, a postać pod figurą.3
Wskutek tego źli biorąc przyrzeczone dobra
za materialne błądzą mimo czasu prze-
powiedzianego jasno, zasię dobrzy nie błądzą.
Zrozumienie przyrzeczonych dóbr zależy od
serca, które zwie „dobrem" to, co miłuje; ale
zrozumienie przyrzeczonego czasu nie zależy od
serca. Tak więc jasna przepowiednia czasu, a
ciemna dóbr może omylić jeno złych. (758)
590. [35] Czas * pierwszego przyjścia prze-
a [214] Hipoteza apostołów-szalbierzy.211 Czas
jasno, sposób ciemno. Pięć dowodów obrazowych.
2000 :1600 — prorocy, 400 — rozproszeni.212 (572)
* (Oznaki...) zostały przepowiedziane.

powiedziano; czas * drugiego — nie, ponieważ


pierwsze miało być ukryte; drugie miało być
rozgłośne i tak oczywiste, że nawet
nieprzyjaciele muszą je poznać. Ale ponieważ
miał przyjść jeno po kryjomu i ponieważ — aby
był poznany przez tych, którzy zgłębili Pismo..."3
(757)
BÓG UKRYTY
591. [47] Co powiadają prorocy o Chrystusie?
Że będzie jawnie Bogiem? Nie; ale że jest
Bogiem prawdziwie ukrytym; że będzie
nieznany; że świat nie uwierzy, aby to był On;
że będzie kamieniem obrazy, o który wielu się
potknie itd. Niech nam tedy nikt nie zarzuca
braku jasności, skoro my go sami głosimy.
Ale, powiadają, są rzeczy ciemne. — Inaczej
nie byliby oporni Chrystusowi, a to jest jedna z
wyraźnych intencji proroków: Excae-ca...214 (751)
592. [52] Mojżesz najpierw uczy o Trójcy, o
grzechu pierworodnym, o Mesjaszu. Dawid —
wielki świadek: król, dobry, przebaczający,
piękna dusza, bystry umysł, potężny;
przepowiada, i jego cud się spełnia; to
olbrzymie! Wystarczyło mu jeno powiedzieć,
że on jest Mesjaszem, gdyby był próżny:
proroctwa jaśniejsze są co do niego niż co do
Chrystusa.
* (Oznaki)

332
592—597
597—599
333

I święty Jan tak samo. (752)


593. [167] 21B Herod uwierzył w Mesjasza.
Odjął berło Judzie, ale nie był z Judy. To
stworzyło znaczną sektę. I Barkochba, i inny
przyjęty przez żydów. I hałas, jaki był o Nim
wszędzie w owym czasie: Swetoniusz, Tacyt,
Józef. — Jakże miał on być Mesjaszem, skoro
przez Niego berło miało być wie-kuiście przy
Judzie, a po Jego przybyciu berło miało być
odjęte Judzie? Aby sprawić, by widząc nie
widzieli, a słysząc nie słyszeli 216, nie można było
lepiej uczynić. — Przekleństwo [żydów] 217 na
tych, którzy liczą trzy okresy czasu.218 (753)
594. [221] Homo existens te Deum facis."s —
Scriptum est „Dii estis" — et non potest solvi
Scriptura.*20 — Haec infirmatas non est ad
mortem — et est ad mortem.2*1 — Lazarus
dormit — et deinde dixit: Lazarus mortuus est.222
(754)
595. [*443] Co, jeśli nie cześć, można mieć
dla człowieka, który przepowiada jasno rzeczy
spełniające się, oznajmia swój zamiar i
oślepienia, i oświecenia i miesza rzeczy ciemne
między jasne, które się spełniają? (756)
DLACZEGO BÓG CHCIAŁ POZOSTAĆ
UKRYTYM?
596. [45] Bóg raczej chce nastroić wolę niż
umysł. Doskonała jasność posłużyłaby umy-
słowi, a zaszkodziła woli. Poniżyć pychę. (581)
597. [85] Robimy sobie bożyszcze z samej

prawdy; prawda bowiem poza miłością223 nie jest


Bogiem, jeno Jego obrazem i bałwanem, którego
nie trzeba kochać ani ubóstwiać; a tym mniej nie
trzeba kochać ani ubóstwiać jej przeciwieństwa,
to znaczy kłamstwa.
Mogę kochać zupełną ciemność; ale jeśli Bóg
zanurzy mnie w półmroku, owo trochę ciemności,
które w nim jest, mierzi mnie i, ponieważ nie
widzę w nim zalet zupełnej ciemności, nie
podoba mi się. Jest to błąd i znak, iż czynię sobie
bożyszcze z ciemności, odrębnej od zakonu Boga.
Owo trzeba ubóstwiać tylko wedle Jego zakonu.
(582)
598. [55] Iż Bóg chcial się ukryć. — Gdyby
istniała tylko jedna religia, Bóg byłby w niej
bardzo oczywisty. Gdyby męczennicy istnieli
tylko w naszej religii, również.
Skoro Bóg tak się ukrył, wszelka religia, która
nie powiada, że Bóg jest ukryty, nie jest
prawdziwa; a wszelka religia, która nie podaje
tego przyczyny, nie jest przekonywająca.224
Nasza religia czyni to wszystko. Ve-re tu es Deus
absconditus.225 (585)
599. [C. 227] Gdyby nie było ciemności,
człowiek nie czułby swego skażenia, gdyby nie
istniało światło, człowiek nie spodziewałby się
lekarstwa. Tak więc nie tylko sprawiedliwe, ale
użyteczne dla nas jest, aby Bóg był w części
ukryty, a w części jawny, skoro jednako jest
niebezpieczne człowiekowi znać Boga nie znając
swej nędzy i znać swą nędzę nie znając Boga.
(586)

600—601
335

Rozdział drugi
NOWY TESTAMENT —
JEZUS CHRYSTUS
WSTĘP. JEZUS CHRYSTUS, BÓG
I CZŁOWIEK, ŚRODEK WSZYSTKIEGO
600. [103] ...Dlatego odrzucam wszystkie inne
religie.
W tym znajduję odpowiedź na wszystkie
zarzuty.
Sprawiedliwe jest, aby Bóg tak czysty ob-
jawił się tylko tym, których serce jest oczy-
szczone.
Stąd ta religia jest mi miła i znajduję już dla
niej dość uprawnienia w tak boskiej mo-
ralności; ale znajduję w niej i więcej.
Znajduję tę oczywistość, iż od czasu jak
sięga pamięć ludzi (ten naród jest dawniejszy
niż jakikolwiek inny), obwieszcza ktoś stale
ludziom, że są w stanie powszechnego
skażenia, ale że przyjdzie Odkupiciel; cały lud
przepowiada Go pfzed Jego przyjściem, cały
lud ubóstwia Go po przyjściu; iż powiada to
nie jeden człowiek, ale bezlik ludzi i cały
naród prorokujący i umyślnie na to stworzony,
przez cztery tysiące lat, wreszcie

oni sami bez świątyń i bez królów. Księgi ich w


rozproszeniu przez czterysta lat. Im więcej je
badam, tym więcej znajduję w nich prawd: i to,
co poprzedziło, i to, co przyszło potem; i ta
synagoga, która Go przepowiedziała; i ci
wreszcie nędzarze bez bóstw * i królów, bez
proroków, którzy się jej trzymają i którzy,
będąc wrogami proroków, są dla nas
cudownymi świadkami prawdy tych proroctw,
w których przepowiedziano nawet ich
zaślepienie i ich nędzę.1
Znajduję ten łańcuch, tę religię, na wskroś
boską w swej powadze, w swym trwaniu, w
swej ciągłości, moralności, kolejach, nauce,
owocach, i te ciemności żydów, straszliwe i
przepowiedziane: Eris palpans in meridie."
Dabitur liber scienti litteras, et dicet: Non
possum legere.3 Wówczas gdy berło jest jeszcze
w rękach pierwszego obcego przywłasz-
czyciela, pogłoska o przyjściu Chrystusa.
Zatem wyciągam ramiona ku memu Oswo-
bodzicielowi, który przepowiadany przez cztery
tysiące lat, przyszedł cierpieć i umrzeć za mnie
na ziemi, w czasach i wszystkich
okolicznościach, które przepowiedziano; i przez
Jego łaskę oczekuję śmierci w pokoju, w nadziei
wiekuistego z Nim połączenia; a tymczasem
żyję radością bądź w pomyślnościach, które
podobało Mu się mnie dać, bądź w niedolach,
które zsyła dla mego dobra i które nauczył mnie
cierpieć swoim przykładem. (737)
601. [49] Źródlo sprzeczności. — Bóg po-
* <proroków>

336
601—602
602
337

niżony — aż do śmierci na krzyżu; Mesjasz


triumfujący nad śmiercią przez swą śmierć.
Dwie natury Chrystusa, dwa przyjścia, dwa
stany natury człowieka. (765)
602. [C. 228—232] ...Bluźnią temu, czego nie
znają. Religia chrześcijańska polega na dwóch
punktach; zarówno ważne jest dla ludzi znać je i
zarówno niebezpieczne nie znać ich; ł zarówno
jest rzeczą miłosierdzia Bożego, iż dało znaki
obu.
Mimo to wyciągają wniosek, że jeden z tych
punktów nie istnieje, z tego, co powinno by ich
upewnić o drugim! Mędrców, którzy głosili, że
jest tylko jeden Bóg, prześladowano, żydów
nienawidzono, chrześcijan jeszcze więcej.
Ujrzeli naturalnym rozumem, iż jeśli istnieje
na ziemi prawdziwa religia, bieg wszystkich
rzeczy musi zmierzać do niej jako do swego
środka; wszelki bieg rzeczy musi mieć za cel
ugruntowanie i wielkość religii, ludzie winni
mieć w sobie samych uczucia zgodne z tym, co
ona głosi; słowem, powinna być tak dalece
celem i środkiem, do którego wszystkie rzeczy
dążą, aby kto pozna jej zasady, mógł zdać
sprawę i z całej natury człowieka w
szczególności, i z całego porządku świata w
ogólności.
I na tej podstawie pozwalają sobie bluźnić
religii chrześcijańskiej, bo źle ją znają. Wyo-
brażają sobie, że ona polega po prostu na
wielbieniu Boga rozważanego w Jego wiel-
kości, potędze i wieczności; a to jest właściwie
deizm, prawie równie oddalony od re-

ligii chrześcijańskiej jak ateizm, który jest jej


zupełnie przeciwny. I z tego wnioskują, że ta
religia nie jest prawdziwa, ponieważ nie widzą,
że wszystkie rzeczy schodzą się w stwierdzeniu
tego punktu, iż Bóg nie objawia się ludziom z
taką oczywistością, z jaką mógłby to uczynić.
Ale niech wyciągną stąd dowolne wnioski
przeciw deizmowi, nie wywnioskują nic przeciw
religii chrześcijańskiej, polegającej ściśle na
tajemnicy Odkupiciela, który jednocząc w sobie
dwie natury, ludzką i boską, wydobył ludzi ze
skażenia grzechu, aby ich pojednać z Bogiem w
swej boskiej osobie.
Objawia ona tedy ludziom wraz te dwie
prawdy: i że jest Bóg, do którego ludzie są
zdolni się wznieść, i że jest w naturze skaza,
która ich czyni niegodnymi Jego. Jednako ważne
ludziom jest znać oba te punkty; jednako
niebezpieczne jest człowiekowi znać Boga nie
znając swej nędzy, co znać swą nędzę nie znając
Odkupiciela, który może z niej uleczyć. Jedna z
tych znajomości rodzi albo pychę filozofów,
którzy poznali Boga, ale nie poznali swej nędzy,
albo rozpacz niedowiarków, którzy poznali
swoją nędzę bez Odkupiciela.
Tak więc, ponieważ jednakowo konieczne jest
człowiekowi znać te dwa punkty, równie
właściwe jest miłosierdziu Boga dać je nam
poznać. Religia chrześcijańska czyni to; na tym
właśnie ona polega.
Zbadajcie porządek świata w tej mierze i
spójrzcie, czy wszystkie rzeczy nie zmłerza-
22 — Myśli

602
602
338
ją do ugruntowania dwóch podstaw tej re-
ligii; Chrystus jest przedmiotem wszystkiego i
środkiem, do którego wszystko zmierza. Kto
zna Jego, zna rację wszystkich rzeczy. Ci,
którzy błądzą, błądzą jedynie dlatego, że nie
widzą jednej z tych rzeczy. Można tedy dobrze
poznać Boga bez swej nędzy i swą nędzę bez
Boga; ale nie można poznać Chrystusa bez
poznania razem i Boga, i swej nędzy.
I oto czemu nie podejmę tu dowodzenia na-
turalnymi racjami bądź istnienia Boga, bądź
Trójcy, bądź nieśmiertelności duszy, ani żadnej
z rzeczy tej natury; nie tylko ponieważ nie
czułbym się dość silny, aby znaleźć w
naturze coś dla przekonania zatwardziałych
niedowiarków, ale ponieważ ta wiedza bez
Chrystusa jest bezużyteczna i jałowa. Gdyby
człowiek był przekonany, że proporcje liczb
to są prawdy niematerialne, wieczne i za-
leżne od pierwszej prawdy, w której istnieją, a
którą nazywamy Bogiem, nie uważałbym,
aby o wiele się posunął na drodze zbawienia.
Bóg chrześcijan to nie jest wyłącznie twórca
prawd geometrycznych i ładu żywiołów; to
wiara pogan i epikurejczyków. Nie jest to
tylko Bóg ogarniający swą opatrznością życie
i mienie człowieka, aby dać szczęśliwy ciąg lat
tym, którzy Go uwielbiają; to wiara żydów.
Ale Bóg Abrahama, Bóg Izaaka, Bóg Jakuba,
Bóg chrześcijan — to Bóg miłości i
pociechy; to Bóg, który napełnia duszę i
serce tych, których posiada; to Bóg, który
daje im czuć ich nędzę i swoje nieskończone

339
miłosierdzie; który zespala się z treścią ich
duszy; który napełnia ją pokorą, weselem,
ufnością, miłością; który czyni ich niezdolnymi
do innego celu prócz Niego samego.
Wszyscy ci, którzy szukają Boga poza
Chrystusem i którzy nie wychodzą poza na-
turę, albo znajdują się bez żadnego światła,
albo osiągają sposób poznania Boga i służenia
Mu bez pośrednika, przez co popadają albo w
ateizm, albo w deizm, dwie rzeczy, którymi
religia chrześcijańska brzydzi się prawie
jednako.
Bez Chrystusa świat by nie istniał; trzeba by
mu albo się rozpaść, albo stać się jakoby
piekłem.
Gdyby świat istniał po to, aby pouczyć
człowieka o Bogu, boskość jego jaśniałaby ze
wszech stron w niewątpliwy sposób; ale
ponieważ istnieje jedynie przez Chrystusa i dla
Chrystusa, i dla pouczenia ludzi i o ich
skażeniu, i o ich odkupieniu, wszystko jaśnieje
dowodami tych dwu prawd.
To, co widzimy w świecie, nie wskazuje ani
zupełnego braku, ani jawnej obecności bóstwa,
ale obecność Boga, który się ukrywa.
Wszystko nosi to znamię.
Czyż jedyny, który zna naturę, ma ją znać
jedynie po to, aby być nieszczęśliwym? Je-
dyny, który ją zna, będzie jedynym nieszczę-
śliwym? Nie powinien tedy nie widzieć zgoła
nic; nie powinien również widzieć Go tyle, by
mniemał, że Go posiada; ale powinien widzieć
Go dosyć, by poznać, że Go stracił; aby
poznać, że się straciło, trzeba widzieć

607—610
602—606
341
340

i nie widzieć; a to jest właśnie stan, w jakim


znajduje się natura.
Na co bądź się namyśli, nie zostawię go w
spokoju. (556)
603. [C. 226] Prawda jest tedy, że wszystko
oświeca człowieka co do jego stanu, ale
trzeba dobrze rozumieć: nie jest prawda, że
wszystko odsłania Boga, i nie jest prawda, że
wszystko kryje Boga. Ale prawda jest, iż
równocześnie i skrywa się On tym, którzy Go
kuszą, i odsłania się tym, którzy Go szukają,
ponieważ ludzie są równocześnie i niegodni
Boga, i zdolni do poznania Go: niegodni
przez swe skażenie, zdolni przez swą
pierwotną naturę. (557)
604. [C. 226] Co wywnioskujemy tedy ze
wszystkich tych mroków, jeśli nie naszą nie-
godność? (558)
605. [47] Jeśli chce się rzec, iż człowiek jest
zbyt małą rzeczą, aby zasłużyć na obcowanie
z Bogiem, trzeba być bardzo wielkim, aby o
tym sądzić. (511)
606. [C. 227] Gdyby Bóg nigdy nie objawił
się ani trochę, ten wieczny niedostatek byłby
dwuznaczny i mógłby równie dobrze
wskazywać nieobecność wszelkiego bóstwa, jak
to, że ludzie niegodni są Go poznać. Ale to,
że pojawia się niekiedy, a nie zawsze, to
odejmuje dwuznaczność. Jeśli pojawił się raz,
jest zawsze; nie można tedy wyciągać innego
wniosku, jak tylko, że jest Bóg i że ludzie są
Go niegodni. (559)

DOWODY JEZUSA CHRYSTUSA


1. SPEŁNIA PROROCTWA I FIGURY
607. [115] Chrystus nie chciał świadectwa
nieczystych duchów4 ani tych, którzy nie mieli
powołania, ale Boga i Jana Chrzciciela.5 (784)
608. [455] Miłość nie jest przepisem obra-
zowym. Powiedzieć, że Chrystus, który przy-
szedł usunąć obrazy, aby ustanowić prawdę,
przyszedł jedynie po to, aby ustanowić obraz
miłości dla usunięcia rzeczywistości, która była
wprzódy, to byłoby okropne.3
„Jeśli światłość jest ciemnością, czymże
będzie ciemność?" 7 (665)
609. [C. 254] Prorokowie przepowiadali, a
nie byli przepowiedzeni. Następnie święci
przepowiedzeni, ale nie przepowiadający.
Chrystus przepowiedziany i przepowiadający.
(739)
610. [123] Chrystus wyobrażony przez Józefa:
niewinny, ulubieniec ojca, posłany przez ojca,
aby odwiedził braci, sprzedany przez braci za
dwadzieścia denarów i przez to stający się ich
panem, ich zbawcą i zbawcą inno-ziemców, i
zbawcą świata; co nie byłoby się stało bez
zamiaru zgubienia go, bez sprzedaży i hańby,
na jaką go wydali.
W więzieniu niewinny Józef między dwo-
ma zbrodniarzami; Chrystus na krzyżu mię-
dzy dwoma łotrami. Przepowiada ocalenie

612
610—612
343
342

jednemu, a śmierć drugiemu z tych samych


racji. Chrystus zbawia wybranych i skazuje
potępionych za te same zbrodnie. Józef jeno
przepowiada; Chrystus czyni. Józef prosi tego,
który będzie ocalony, aby pamiętał o nim, kiedy
przyjdzie w chwale; a ten, którego Chrystus
zbawia, prosi Go, aby pamiętał o nim, kiedy
będzie w swoim królestwie. (768)
611. [232] Po wielu, którzy przyszli przed
Nim, przyszedł wreszcie Chrystus, aby rzec:
„Oto jestem i oto nadszedł czas. To, co prorocy
oznajmili, że ma przyjść w kolei czasów,
powiadam wam, iż moi apostołowie dokonają
tego. Żydzi będą pognębieni, Jeruzalem będzie
niebawem zniszczone, a poganie posię-dą
znajomość Boga. Apostołowie moi uczynią to,
skoro zabijecie dziedzica winnicy".8
A później apostołowie rzekli żydom: Bę-
dziecie przeklęci; a poganom: Wejdźcie w
poznanie Boga.
I wówczas stało się tak. (Celsus drwil z tego.)
(770)
612. [222] Podczas trwania Mesjasza. —
Aenigmatis. Ez 17, [2.] Jego poprzednik, Ml 3,
1. Urodzi się dziecko, Iz 9, 6. Urodzi się w
mieście Betlejem, Mi 5, 2. Pojawi się głównie w
Jerozolimie i urodzi się z pokolenia Judy i
Dawida.
Ma oślepić uczonych i mędrców, Iz 6, 10; 8,
14, 15; 29, 10 itd. i zwiastować Ewangelię
ubogim i maluczkim, Iz 29, 18, 19; otworzyć
oczy ślepym i wrócić zdrowie kalekom, i za-
wieść do światła tych, którzy schną w ciem-
nościach. Iz 61, 1.

Ma uczyć drogi doskonałej i być nauczy-


cielem narodów. Iz 55; 42, 1—7.
Proroctwa mają być niezrozumiałe dla bez-
bożników, Dn 12, 10; Ozeasz ult., 10; ale
zrozumiałe dla tych, którzy są dobrze pouczeni.
Proroctwa, które Go przedstawiają ubogim,
przedstawiają Go panem narodów. Iz 52, 14
itd.; 53, 2, 3; Za 9, 9. Proroctwa, które
przepowiadają czas, przepowiadają Go jedynie
jako nauczyciela narodów i cierpiącego, nie w
chmurach ani jako sędzię. A te, które
przedstawiają Go w ten sposób, sądzącym i
wspaniałym, nie oznaczają zgoła czasu.
Iż ma być ofiarą za grzechy świata. Iz 39;
53 itd. Ma być szacownym kamieniem wę-
gielnym. Iz 28, 16. Ma być kamieniem obrazy
i zgorszenia. Iz 8. Jeruzalem ma się uderzyć o
ten kamień. Budowniczowie mają odrzucić ten
kamień. Ps 117, 22. Bóg ma uczynić z tego
kamienia węgieł narożny. I ten kamień ma
wyrosnąć w olbrzymią górę i napełnić całą
ziemię. Dn 1, 35.
Że tak ma być odrzucony, zapoznany, zdra-
dzony, Ps 108, 8; sprzedany, Za 11, 12; opluty,
spoliczkowany, wyszydzony, udręczony na
wszelki sposób, napojony żółcią, Ps 68, 22;
przeszyty, Za 12, 19; z nogami i rękami prze-
kłutymi, zabity, a szaty Jego na los rzucone.9
Iż zmartwychwstanie, Ps 15, 10, trzeciego
dnia, Ozeasz 6, 3. Iż wstąpi do nieba, aby usiąść
po prawicy, Ps 109, 1. Iż królowie uzbroją się
przeciwko Niemu. Ps 2, 2. Iż bę-

612—614
344
614—618
345

dąć po prawicy Ojca stanie się zwycięzcą


swoich nieprzyjaciół.3 Iż królowie ziemi i
wszystkie ludy ubóstwią Go. Iz 60, 14. Iż Żydzi
przetrwają jako naród." Iż będą się błąkali, bez
króla itd., Ozeasz 3, 4, bez proroków, Amos 8,
12, czekając zbawienia, a nie znajdując go, Iz
59, 9.
Powołanie pogan przez Chrystusa. Iz 52, 15;
55, 5; 60 itd. Ps 81, 2. 8. „Nie będziecie już
moim ludem i ja nie będę już waszym Bogiem
wówczas, gdy pomnożycie się rozproszeniem.
W miejscach, w których nie woła się mego
ludu, zawołam mój lud." Oz l, 9. (727)
613. [*165] Proroctwa. — Iż żydzi odtrącą
Chrystusa i że Bóg odtrąci ich dla tej przy-
czyny, iż winna latorośl wybrana wyda jeno
ocet.11 Iż lud powołany będzie niewierny,
niewdzięczny i niewierzący: populum non
credentem et contradicentem." Iż Bóg porazi
ich zaślepieniem i będą kręcili się po o-macku w
jasne południe jakoby ślepi13; iż zwiastun Jego
przyjdzie przed Nim. (735)
614. [232] Iż wówczas bałwochwalstwo bę-
dzie obalone; iż ten Mesjasz zwali wszystkie
bałwany i zaszczepi ludziom cześć prawdziwego
Boga.14 Iż świątynie bałwanów będą zwalone i że
po wszystkich narodach i we wszystkich
miejscach świata będzie Mu ofiarowana ofiara
czysta, nie ze zwierząt.15 Iż
" [4] Proroctwa. Iż Chrystus będzie po prawicy,
gdy Bóg ujarzmi Mu jego wrogów. Zatem nie
ujarzmi ich sam. (731)

będzie Królem żydów i pogan.16 I oto ten Król


żydów i pogan, uciśniony przez jednych i
drugich, czyhających na Jego śmierć, uja-
rzmiciel jednych i drugich, niweczy i kult
Mojżesza w Jeruzalem, które było jego ośrod-
kiem, a z którego On robi swój pierwszy
Kościół, i kult bałwanów w Rzymie, który był
jego ośrodkiem, a z którego On robi swój główny
Kościół. (730)
615. [165] Przepowiednie. — Przepowiedziano,
iż w czas Mesjasza przyjdzie1?, aby ustanowić
nowe przymierze, przez które będzie
zapomniana ucieczka z Egiptu (Jr 23, 5; Iz 43,
16); które to przymierze pomieści Jego prawo
nie zewnątrz, ale w sercu ls; iż obawę przed Nim,
będącą wprzódy jeno zewnątrz, pomieści w
sercu.19 Kto nie widzi w tym zakonu
chrześcijańskiego? (729)
616. [197] Iż pokaże ludziom doskonałą
drogę.20 I nigdy nie przyszedł ani przed Nim, ani
po Nim żaden człowiek, który by uczył czegoś
boskiego zbliżonego temu. (733)
617. [221] ...Iż wówczas nie będzie się już
uczyło bliźniego swego mówiąc: „Oto Pan", gdyż
Bóg da się uczuć wszystkim.21 — „Synowie wasi
bada prorokowali." M — „Pomieszczą mego
ducha i mój lęk w waszym sercu." 23
Wszystko to znaczy to samo. Prorokować
znaczy mówić o Bogu nie przez dowody ze-
wnętrzne, ale przez wewnętrzne i bezpośrednie 24
czucie. (732)
618. [36] Proroctwa. — Transfixerunt.25 Za 12,
10.

613—622
347
618—619
346

...Iż ma przyjść Oswobodziciel, który zmiaż-


dży głowę złego ducha i oswobodzi lud swój z
grzechów, ex omnibus iniquitatibus.w Iż ma się
począć Nowy Zakon, który będzie wieczny. Iż
ma być nowe kapłaństwo wedle obrządku
Melchizedecha27; i to będzie wieczne. Iż
Chrystus ma być wspaniały, potężny, silny, a
mimo to tak nędzny, że Go nie poznają; iż nie
wezmą Go za to, czym jest; iż Go odtrącą, iż
Go zabiją; iż lud Jego, który się Go wyprze,
nie będzie już Jego ludem; iż poganie Go
przyjmą i uciekną się do Niego; iż opuści
Syjon, aby panować w środku pogaństwa; iż
mimo to żydzi będą istnieć wiecznie; iż ma się
urodzić z pokolenia Ju-dy wówczas, kiedy nie
będzie w nim już króla. (736)
619. [37] Obrazy. — Zbawiciel, ojciec, ofiarnik,
hostia, pokarm, król, mędrzec, prawodawca,
udręczony, ubogi, mający wydać lud, który
miał prowadzić i żywić, i wieść do ziemi...
Jezus Chrystus. Jego funkcje. — Miał sam
jeden wydać wielki lud, powołany, święty i
wybrany; prowadzić go, żywić, wwieść do
miejsca spoczynku i świętości; uczynić go
świętym Bogu; uczynić zeń arkę Boga, po-
jednać go z Bogiem, ocalić go od gniewu Boga,
wybawić z niewoli grzechu, który włada jawnie
w człowieku; dać temu ludowi prawa, wyryć te
prawa w jego sercu, ofiarować się Bogu za nich,
poświęcić się za nich, być hostią bez zmazy i
samemu ofiarnikiem; mając ofiarować samego
siebie, swoje ciało

i krew, mimo to ofiarować chleb i wino Bogu...


Ingrediens mundum.2*
„Kamień na kamieniu." 2B
Co poprzedziło, co nastąpiło.30 Wszyscy żydzi
trwający i w tułaczce. (766)
2. CUDY CZYNIŁ
620. [193] Chrystus czynił cudy, a później
apostołowie i pierwsi święci czynili ich wiele,
ponieważ skoro proroctwa nie spełniły się
jeszcze i spełniały się przez nich, nic nie
świadczyło prócz cudów. Było przepowiedziane,
że Mesjasz nawróci narody. W jaki sposób to
proroctwo mogłoby się spełnić bez nawrócenia
narodów? I w jaki sposób narody nawróciłyby
się do Mesjasza nie widząc ostatniego ziszczenia
proroctw, które Go dowodzą? Zanim tedy
umarł, zmartwychwstał i nawrócił narody, nie
wszystko się spełniło, trzeba było tedy cudów
przez cały ten czas. Teraz nie trzeba ich już
przeciw żydom31, spełnione bowiem proroctwa
są trwałym cudem. (838)
621. [C. 382] Proroctwa były dwuznaczne;
już nie są. (830)
622. [343] Historia ślepego od urodzenia.32 Co
powiada święty Paweł? Czy powtarza ciągle
treść proroctw? Nie, ale ich cud.33 Co powiada
Chrystus? Czy powtarza treść proroctw? Nie,
śmierć Jego nie spełniła ich; ale

349
623—627
348
622—623

powiada: si non /ecżssem.34 Wierzcie w dzieła.


(851)
623. [125] Chrystus powiada, że Pismo
świadczy o Nim35, ale nie pokazuje, w czym.
Nawet proroctwa nie mogły dowieść Chrys-
tusa za życia; tak więc nie byłby winny ten. kt-
óry nie uwierzył weń przed Jego śmiercią,
gdyby cudy nie wystarczyły bez nauki. Owóż
ci, którzy nie uwierzyli weń jeszcze za Jego
życia, byli grzesznikami, jak to powiada On
sam, i bez usprawiedliwienia.36 Musieli tedy
mieć naoczny dowód, któremu się oparli. Otóż
nie mieli Pisma, ale tylko cudy; wystarczają
zatem, kiedy nauka nie jest im przeciwna, i
powinno się w nie wierzyć.
Jan l, 40. Spór między żydami, jak między
chrześcijanami dzisiaj.37 Jedni wierzyli w
Chrystusa, drudzy nie wierzyli, dla proroctw,
które powiadały, że się urodzi w Betlejem.
Powinni byli lepiej baczyć, czy nie pochodzi
stamtąd, cudy Jego bowiem były
przekonywające; powinni byli dobrze się u-
pewnić co do tych rzekomych sprzeczności
nauki Jego z Pismem; te ciemności nie u-
sprawiedliwiały ich, jeno zaślepiały. Tak ci,
którzy wzdragają się dziś wierzyć w cudy dla
rzekomej i urojonej sprzeczności, nie mają
usprawiedliwienia.38
Lud wierzył weń dla Jego cudów; faryzeusze
mówili Mu: „Ten lud jest przeklęty, nie zna
zakonu; ale czy jest taki książę albo faryzeusz,
który by weń uwierzył? Toć wiemy, że żaden
prorok nie rodzi się z Galilei". Nikodem
odpowiedział: „Czyż nasze prawo

sądzi człowieka, nim go wysłucha «i to takiego


człowieka, który takie cudy czynił»?" (829)
624. [169] Nie popełnilibyśmy grzechu nie
uwierzywszy w Chrystusa bez cudów. Vide an
mentiar.™ (811)
625. [*270] Nie byłbym chrześcijaninem bez
cudów, powiada święty Augustyn.40 (812)
626. [123] Niepodobna jest rozsądnie wie-
rzyć przeciw cudom. (815)
627. [459] f Chrystus potwierdził, że jest
Mesjaszem, i nigdy nie potwierdzał swej nauki
Pismem i proroctwy, ale zawsze cudami.3
Dowodzi, że odpuszcza grzechy, za pomocą
cudu.56
a [469] Si tu es Christus, dic nobis.41
Opera, quae ego facio in nomine patris mei,
haec testimonium perhibent de me. Sed vos non
creditis, aula non estis ex ovibus meis. O»e& meae
vocem meam audiunt.*2
J 6, 30. Quod ergo tu jacis signum, ut videa--
mus et credamus tibi? — Non dicunt: Quam.
doctrinam praedicas? 4S
Nemo potest facere signa, quae tu facis, nisi
Deus...**
2 Mch 14, 15. Deus, ąui signis evidentibu& suam
portionem protegit.115
Volumus signum videre de coelo, tentantes*
ewm.49 Łukasz 11, 16.
Generatio prava signum ąuaerit: et non dabi-
tur.H Et ingemiscens ait: Quid generatio ista,
signum q«aerit?48 (Marek 8, 12). Żądało znaku w
złej intencji.
Et non poterat facere.te A mimo to przyrzeka im
znak Jonasza, swego zmartwychwstania, znak
wielki i nieporównany.50
Nisi videritis signa, non creditis.51 Nie po-

627
350
Nie cieszcie się ze swoich cudów, powiada
Chrystus, ale z tego, że wasze imiona zapisane
są w niebie.50
Jeśli nie wierzą Mojżeszowi, nie uwierzą
wskrzeszonemu z martwych.
Nikodem poznaje z Jego cudów, że nauka
Jego jest z Boga: Scimus, quia a Deo veni-sti
magister; nemo enim potest haec signa facere,
nisi Deus fuerit cum eo?1 Nie sądzi o cudach z
nauki, ale o nauce z cudów.
Żydzi mieli naukę o Bogu, jak my o Chry-
stusie, potwierdzoną cudami, i zakaz wierzenia
wszelkim cudotwórcom, a co więcej, nakaz
uciekania się do arcykapłanów58 i trzymania się
ich.
Tak więc wszystkie racje, jakie my mamy,
aby odmówić wiary cudotwórcom, oni mieli co
do swoich proroków.
A mimo to byli bardzo winni, iż odrzucili
proroków, z przyczyny ich cudów, i Chrystusa,
a nie byliby winni, gdyby nie widzieli cudów:
Nisi fecissem... peccatum non habe-rent.5S
Zatem cała wiara opiera się na cudach.

351
627—630
Proroctwo nie jest nazwane cudem: Jako
święty Jan mówi o pierwszym cudzie w Kanie,
a później o tym, co Chrystus powiada
Samarytance odsłaniając całe jej ukryte życie, a
potem leczy syna setnika, i święty Jan nazywa
to „drugim znakiem".60 a' b (808)
628. [449] Jan 6, 26: Non quia vidistis signa,
sed quia saturati estżs.61
Ci, którzy idą za Chrystusem dla Jego cudów,
czczą Jego potęgę we wszystkich cudach, które
ona sprawia; ale ci, którzy głoszą, iż idą za Nim
dla Jego cudów, idą za Nim jedynie dlatego, że
ich pociesza i syci dobrami doczesnymi, hańbią
Jego cudy, kiedy są sprzeczne z ich wygodą.
(834)
629. [461] To, iż trzeba kochać jedynego
Boga, to rzecz tak widoczna, iż nie trzeba
cudów, aby tego dowieść. (837)
3. CIEMNOŚCI WOKÓŁ OSOBY
CHRYSTUSA. — TAJEMNICA
EUCHARYSTII

tępią ich za to, że nie wierzą bez cudów, ale za to,


że nie wierzą, póki sami nie zobaczą.
Antychryst in signis mendacibus (powiada
święty Pawel, 2 Tes 2) secundum operationem
satanae, in seductione iis, qui pereunt eo, quod
charitatem veritatis non receperunt, ut saliń
•fierent; ideo mittet illis Deus operationem er-roris,
ut credant mendocio.52 Jak w ustępie Mojżesza:
tentat enim vos Deus, utrum diligatis eum.5S
Ecce praedixi vobis: vos ergo fidete.54 (842)

630. [*253] Iż ani Józef, ani Tacyt, ani inni


historycy nie mówili o Chrystusie. — Nie tylko
nie świadczy to przeciw Niemu, ale odwrotnie,
świadczy za Nim. Pewne bowiem jest, że
Chrystus był i że religia Jego narobiła wielkiego
hałasu, i że ci pisarze
a 1*41] Kombinacje cudów. (809) b [C. 437] Drugi
cud może zakładać pierwszy; pierwszy nie może
zakładać drugiego. (810)

353
636—637
352
630—636
nie byli jej nieświadomi, widocznie tedy zataili
ją z umysłu; lub też mówili o niej i że to
usunięto lub zmieniono. (787)
631. [55] Chrystus pod osłoną pospolitości
{wedle tego, co świat nazywa pospolitością),
takiej, iż historycy spisujący jedynie ważne
wydarzenia polityczne ledwie Go zauważyli
<786)
632. [485] Czemu Chrystus nie przyszedł w
sposób widoczny, zamiast czerpać swój dowód z
poprzedzających proroctw?
Czemu dał się przepowiedzieć w figurach?
<794)
633. [59] Chrystus nie powiada, że nie jest z
Nazaretu ani że nie jest synem Józefa, aby
zostawić złych w ich zaślepieniu. (796)
634. [61] Kościół miał tyleż trudu, aby do-
wieść, że Chrystus był człowiekiem, przeciw
tym, którzy przeczyli temu, co aby dowieść, że
był Bogiem; i pozory były po obu stronach
równie wielkie. (764)
635. [61] Żydzi doświadczając, czy jest Bo-
giem, pokazali, że jest człowiekiem. (763)
636. [277] Któryż człowiek miał kiedy więcej
rozgłosu? Cały lud żydowski przepowiada Go
przed Jego przyjściem. Lud pogański uwielbia
Go po przyjściu. Dwa ludy, żydowski i
pogański, patrzą nań jako na swój ośrodek.
A któryż człowiek mniej korzystał z tego
rozgłosu? Na trzydzieści trzy lata żyje trzy-
dzieści nie pokazując się. Przez trzy lata u-
chodzi za samozwańca; kapłani i możni od-
trącają Go; przyjaciele i najbliżsi gardzą

Nim. Wreszcie umiera, zdradzony przez jednego


ze swoich; drugi zaparł się Go. Wszyscy Go
opuścili.
Cóż ma zatem z tego całego blasku? Nigdy
żaden człowiek nie miał tyle blasku,3' b nigdy
nie miał tyle hańby. Cały ten blask posłużył jeno
nam, aby Go nam dać rozpoznać; On nie miał
zeń nic dla siebie. (792)
637. [27] Gdyby Chrystus przyszedł jedynie,
aby uświęcać, całe Pismo i wszystkie rzeczy
zmierzałyby do tego i bardzo byłoby łatwo
przekonać niewiernych. Gdyby Chrystus
przyszedł jedynie, aby zaślepić, całe Jego za-
chowanie byłoby niejasne i nie mielibyśmy
żadnego sposobu przekonania niewiernych. Ale
ponieważ przyszedł in sanctificationem et in
scandalum, jako powiada Izajasz62, nie możemy
przekonać niewiernych, a oni nie mogą nas
przekonać; ale przez to samo przekonywamy ich,
skoro powiadamy, iż całe Jego zachowanie nie
jest przekonywające ani w jedną, ani w drugą
stronę. (795)
a [97] Chrystus nie chciał zginąć bez form
prawnych, o wiele bowiem haniebniejsze jest
umrzeć z wyroku prawa niż przez bezprawny
gwałt. (970)
b [90] Fałszywa sprawiedliwość Pilata pomnaża
jeno mękę Chrystusa: każe Go osmagać przez
fałszywą sprawiedliwość, a potem Go zabija. Lepiej
było zabić Go od razu. Tak i fałszywi zacni ludzie:
pełnią dobre uczynki, a także i złe, aby spodobać
się światu i pokazać, iż nie przynależą całkiem
Chrystusowi, wstyd im bowiem tego. Wreszcie w
wielkich okazjach i pokusach zabijają Go. (791)
23 — Myśli

354
638—639
355
640—642

638. [45] Jak Chrystus pozostał nieznany


między ludźmi, tak prawda Jego między po-
wszechnymi mniemaniami, bez widocznej róż-
nicy; tak Eucharystia między pospolitym
chlebem. (789)
639. [390] 63 Jest ona cała ciałem Chrystusa,
wedle jego wiary, ale nie może on rzec, iż jest
całym ciałem Chrystusa. Połączenie dwóch
rzeczy bez ich zmiany nie uprawnia do
powiedzenia, że jedna staje się drugą: tak
dusza łączy się z ciałem, ogień z drzewem, bez
zmiany; ale trzeba zmiany, która by sprawiła,
iż postać jednej z rzeczy staje się postacią
drugiej, jak w połączeniu Słowa z człowiekiem.
„Ponieważ moje ciało bez duszy nie sta-
nowiłoby ciała człowieka, zatem dusza moja,
skojarzona z jaką bądź materią, stworzy moje
ciało." Nie odróżnia warunku koniecznego od
warunku wystarczającego; skojarzenie jest
konieczne, ale nie wystarczające: ramię lewe
nie jest prawym. Nieprzenikliwość jest
właściwością ciał. Tożsamość de numero z
perspektywy tego samego czasu wymaga toż-
samości materii. Tak gdyby Bóg skojarzył
moją duszę z jakim ciałem w Chinach, to samo
ciało, idem numero, byłoby w Chinach; ta sama
rzeka, która płynie tutaj, jest idem numero z tą,
która płynie równocześnie w Chinach. (512)

4. JEZUS CHRYSTUS ODKUPICIELEM


WSZYSTKICH LUDZI
640. [C. 220] Nie pojmujemy ani chlubnego
stanu Adama, ani natury jego grzechu, ani
przelania tego grzechu na nas; sprawy te działy
się w stanie natury zupełnie odmiennej niż nasza
i przechodzą stan naszej obecnej pojętności.
Wszystkiego tego nie trzeba nam wiedzieć, aby
się ocalić; trzeba nam wiedzieć jedynie, że
jesteśmy nędzni, skażeni, oderwani od Boga, ale
odkupieni przez Chrystusa; i oto czego mamy
wspaniałe dowody na ziemi. Tak więc oba
dowody, skażenia i odkupienia, czerpiemy z
niedowiarków, którzy żyją w obojętności dla re-
ligii, i z żydów, którzy są jej nieubłaganymi
wrogami.3 (560)
641. [419] Ze wszystkiego, co jest na ziemi,
bierze jedynie przykrości, nie rozkosze. Kocha
swoich bliźnich; ale miłość Jego nie zamyka się
w tych granicach i rozlewa się na Jego
nieprzyjaciół, a później na nieprzyjaciół Boga.
(767)
642. [227] Chrystus dla wszystkich, Mojżesz
dla jednego narodu.
Żydzi błogosławieni w Abrahamie: „Pobło-

a [C. 226] Tak więc cały wszechświat uczy


człowieka, albo że jest skażony, albo że jest
odkupiony; wszystko mu powiada o jego wielkości
lub nędzy. Opuszczenie od Boga objawia się w
poganach, opieka Boga w żydach. (560 bis)

356
357
645
642-644

gosławię tych, którzy ciebie błogosławić będą."


Rdz 12, 3. Ale „wszystkie narody błogosławione
w jego nasieniu", ibid., 22, 18. Porum est, ut... M
itd."a Lumen ad revelationem gentium.72 Non fecit
taliter omni nationin, powiadał Dawid mówiąc
o zakonie. Ale mówiąc o Chrystusie trzeba
powiedzieć: Fecit taliter omni nationi Parum
est, ut...n itd. Izajasz. Toteż Chrystusowi dane
jest być powszechnym: Kościół nawet spełnia
ofiarę tylko za wiernych; Chrystus spełnił ofiarę
krzyża za wszystkich! (774)
643. [123] Herezją jest tłumaczyć zawsze
omnes przez wszyscy i herezją nie tłumaczyć
tego niekiedy przez wszyscy. Bibite ex hoc
omnes73, hugonoci popełniają herezję tłumacząc
to przez wszyscy. In quo omnes pecca-verunt7S,
hugonoci popełniają herezję wyłączając dzieci
wiernych. Trzeba tedy trzymać się Ojców i
Tradycji, aby wiedzieć, kiedy, skoro i z jednej, i
z drugiej strony grozi niebezpieczeństwo herezji.
(775)
644. [61] Pozorna niezgodność Ewangelii.3' b
(755)
a a [C. 165] Zniszczenie żydów i pogan przez
Chrystusa: omnes gentes venient et adorabunt
eum.65 Parum est, ut66 itd. Postula a me.i7 Adorabunt
eum omnes regres.68 Testes iniqui.ls Dabit maxillam
percutienti.™ Dederunt fel in escam.n (773)
a [225] „Ne timeas, pusillus grex." — Timore et
tremore.™ — Quid er go? N e timeas, timeas: Nie
lękaj się, o ile się lękasz; ale jeśli się nie lękasz, lękaj
się. — Qui me recipit, non me re-

645. [344] Obrazy powszechności odkupienia,


jak to, że słońce oświeca wszystkich86, oznaczają
jedynie powszechność86, ale obrazy wykluczeń,
jako to Żydzi wybraniOT z wykluczeniem pogan,
oznaczają wykluczenie.
„Chrystus Odkupiciel wszystkich." Tak, o-
fiarował bowiem jak człowiek, który odkupił
wszystkich chcących przyjść do Niego. Jeśli
niektórzy umrą w drodze, to ich nieszczęście; ale
On ofiarował im Odkupienie. — To jest dobre w
tym obrazie, gdzie ten, który odkupuje i który nie
pozwala umrzeć, stanowią dwie rzeczy, ale nie w
Chrystusie, który czyni jedno i drugie.
Nie, Chrystus bowiem w charakterze Od-
kupiciela nie jest może panem wszystkich88, i
tak, o ile to w Jego mocy, jest Odkupicielem
wszystkich.
Mówiąc, że Chrystus nie umarł za wszystkich
8B, nadużywacie błędu ludzi, którzy stosują łacno
do siebie ten wyjątek, co znaczy podsycać
rozpacz; zamiast odwracać od niej, aby podsycać
nadzieję. Człowiek przyawy-czaja się do cnót
wewnętrznych za pomocą tych zewnętrznych
nawyków. (781)
cipit, sed eum, ąui me misit.79 — Nemo scit, neąue
Filius.*" — Nubes lucida obumbravit.Bi — Święty
Jan miał nawrócić serca ojców do dzieci, a Chrystus
rzucić między nie rozdwojenie.82 — Bez
sprzeczności. (776)
b [115] Omnis ludaea regio, et Hierosolomy-tae
universi et baptisabantur .n Z przyczyny wszelkiego
rodzaju ludzi, którzy tam przychodzili. — Kamienie
mogą stać się dziećmi Abrahama?* (778)

359
648—650
358
646—648

646. 1*115] Chrystus nie potępił nigdy bez


wysłuchania. Do Judasza: Amice, ad quid
venisti? M Do tego, który nie miał szaty go-
dowej, tak samo.81 (780)
647. [C. 253] Świat istnieje dla praktyko-
wania miłości i sądu, nie tak, jak gdyby ludzie
na nim wyszli dopiero co z rąk Boga, ale jak
gdyby byli wrogami Boga, którym dał w łasce
swojej dość światła, aby wrócili, jeśli chcą Go
szukać i iść za Nim, ale też i dosyć, aby ich
ukarać, jeśli nie zechcą szukać Go lub pójść za
Nirn. (584)
5. SKUTKI ODKUPIENIA — ŁASKA
648. [97] Jedynie oddalając się od miłości,
oddalamy się od Boga. Modły nasze i cnoty są
obmierzłe w oczach Boga, jeśli nie są modłami i
cnotami Chrystusa. I nasze grzechy nie będą
nigdy przedmiotem [miłosierdzia], ale
sprawiedliwości Boga, jeśli nie są [grzechami]
Chrystusa. Przejął nasze grzechy i [dopuścił nas
do] powinowactwa; cnoty bowiem są Mu
[właściwe, a] grzechy obce; nam zasię cnoty
obce, a grzechy właściwe.
Odmieńmy [dotychczasowe] prawidło sądzenia
o tym, co dobre. Mieliśmy za prawidło naszą
wolę, weźmyż wolę [Boga]: wszystko, co chce,
jest nam dobre i sprawiedliwe; czego nie chce
[złe i niesprawiedliwe].
Wszystko, czego Bóg nie chce, jest zabro-
nione. Grzechy są zabronione oświadczeniem

Boga, że ich nie chce. Inne rzeczy, których nie


objął ogólnym zakazem i które dla tej racji
nazywamy dozwolonymi, nie są mimo to zawsze
dozwolone. Kiedy Bóg odejmuje nam jaką rzecz i
kiedy z wydarzenia, które jest objawieniem woli
Boga, okazuje się, że nie chce, abyśmy ją mieli,
jest nam ona wzbroniona wówczas tak jak grzech,
skoro tak samo wolą Bożą jest, abyśmy jej nie
mieli. Między tymi dwiema rzeczami zachodzi
tylko ta różnica, iż pewne jest, że Bóg nie
dozwoli nigdy grzechu, natomiast nie jest pewne,
że nie dozwoli nigdy tamtej rzeczy. Ale wówczas
gdy Bóg jej nie chce, powinniśmy patrzeć na nią
jak na grzech, jako iż brak woli Boga, która sama
jedna jest wszystką dobrocią i sprawiedliwością,
czyni tę rzecz niesprawiedliwą i złą. (868)
649. [*19] Zwycięstwo nad śmiercią.52 „Na co
się zda człowiekowi zdobyć cały świat, jeśli
zgubi duszę?" C3 Kto chce zachować duszę, straci
ją.84
„Nie przyszedłem rozwiązywać [Zakon], ale
wypełnić go." M
„Baranki nie mażą grzechów świata, ale ja
jestem baranek, który maże grzechy."80
„Mojżesz nie dał wam chleba niebieskiego.97
Mojżesz nie wydobył was z niewoli i nie dał wam
prawdziwej wolności." 98 (782)
650. [*59] Świętość. — Effundam spiritum
meum.m Wszystkie ludy żyły w niewierze i
pożądliwości; cała ziemia zapłonęła miłością,
książęta porzucają swoje przepychy, dziewi-

360
650—652

ce cierpią męczeństwo. Skąd bierze się ta siła?


Iż Mesjasz przybył. Oto skutek i objawy Jego
przyjścia. (772)
651. [C. 221] Wówczas zjawia się Chrystus,
aby powiedzieć ludziom, że nie mają innych
nieprzyjaciół prócz siebie: że to namiętności
oddzielają ich od Boga, że przychodzi zniszczyć
je i dać im swą łaskę, aby uczynić z nich święty
Kościół; że przychodzi przywieść do tego
Kościoła pogan i żydów; że przychodzi
skruszyć bałwany jednych i zabobony drugich.
Temu sprzeciwiają się wszyscy ludzie — nie
tylko przez naturalny opór pożądliwości; ale
ponad wszystkich królowie ziemi jednoczą
się, aby zniweczyć tę rodzącą się religię, jak to
było przepowiedziane. (Proph.: Quare fre-merunt
gentes... Reges terrae... aduersus Christum.)
10° Wszystko, co jest największego na ziemi,
łączy się: uczeni, mędrcy, króle. Jedni piszą,
drudzy potępiają, inni zabijają. I mimo tych
przeszkód ludzie prości i bezsilni opierają się
wszystkim potęgom, ujarzmiają zgoła tych
królów, uczonych, mędrców i usuwają
bałwochwalstwo z całej ziemi. I wszystko to
dzieje się przez siłę, która to przepowiedziała.
(783)
652. [C. 227] Nawrócenie pogan było za-
chowane jedynie łasce Mesjasza. Żydzi tak
długo silili się ich zwalczać bez skutku; wszy-
stko, co w tej mierze powiedział Salomon i
prorocy, było bezużyteczne. Mędrcy, jak Platon
i Sokrates, nie mogli o Nim przekonać. (769)

361
653—657
653. [429] Działanie łaski, zatwardziałość serca,
okoliczności.101 (507)
654. [453] Aby zrobić z człowieka świętego,
trzeba, aby się to stało przez łaskę; kto o tym
wątpi, ten nie wie, co jest święty i co człowiek.
(508)
655. [433] Oby Bóg nie liczył nam naszych
grzechów, to znaczy wszystkich skutków i na-
stępstw naszych grzechów, bowiem następstwa
najmniejszych nawet błędów są straszliwe, jeśli
się je osądza bez: miłosierdzia! (506)
656. [107] Wszystko może stać się nam zabójcze,
nawet rzeczy stworzone na to, aby nam służyły;
jako w naturze mury mogą nas zabić i stopnie
mogą nas zabić, jeśli nie idziemy z
pomiarkowaniem.
Najmniejsze poruszenie oddziaływa na całą
naturę; morze całe zmienia się od jednego
kamyka.102 Tak w łasce najmniejszy u-czynek
wpływa przez swoje następstwa na wszystko.
Wszystko zatem jest ważne.
W każdym uczynku trzeba zważać, poza
uczynkiem, nasz stan obecny, przeszły, przyszły i
stan innych osób, na które oddziaływa; i widzieć
związki wszystkich tych rzeczy. A wówczas
będziemy bardzo powściągliwi.103 (505)
MODLITWA I ZASŁUGA
657. [63] Pocieszcie się: nie od siebie po-
winniście się spodziewać, ale przeciwnie, po-

659—661
363
657—659
362

winniście się spodziewać nie spodziewając


się niczego od siebie. (517)
658. [57] Chrystus przyszedł oślepić tych, co
widzieli jasno, a dać wzrok ślepym; uleczyć
chorych i uśmiercić zdrowych; wołać do pokuty
i rozgrzeszać grzeszników, a zostawić
sprawiedliwych w ich grzechach; nieść dostatek
ubogim, a zostawiać bogatych w ubóstwie. (771)
659. [121] Dlaczego Bóg ustanowił modlit-
wę?
1° Aby udzielić swoim stworzeniom zasz-
czytu przyczynowości.104
2° Aby pouczyć nas, od kogo mamy cnotę.
3° Aby nam pozwolić zasłużyć inne cnoty
przez wysiłek.105
Aby jednak zachować wyższość, daje mod-
litwę, komu się Mu podoba.
Zarzut: Ale człowiek pomyśli, że ma mod-
litwę z samego siebie. — To niedorzeczne; jeśli
mając wiarę nie można by mieć cnót, w jaki
sposób miałoby się wiarę? Czy większa jest
odległość od niedowiarstwa do wiary niż od
wiary do cnoty?
Zasługa to dwuznaczne słowo.106 Meruit hobere
redemptorem.1""1 Meruit tam sacra membra
tangere.103 Digno tam sacra membra tangere.1™
Non sum dignus.110 Qui manducat indignus.111
Dignus est acciperewa Dignare me.113
Bóg zobowiązany jest jedynie wedle swych
przyrzeczeń. Przyrzekł udzielać łaski za mod-
litwy m, lecz modlitwy przyrzekł jedynie synom
obietnicy.115

Święty Augustyn powiedział wyraźnie, że


sprawiedliwemu odjęte będą siły. Ale powiedział
to przypadkiem; mogło się zdarzyć, że
sposobność do tego powiedzenia nie na-
stręczyłaby się. Ale znowuż zasady jego oka-
zują, że skoro sposobność się nastręczyła, nie
sposób mu było nie powiedzieć tego lub po-
wiedzieć coś przeciwnego. A zatem raczej musial
to powiedzieć przy nadarzonej sposobności, niż
powiedział dlatego, że się nadarzyła; jedno jest
koniecznością, drugie przypadkiem. Obie zaś
rzeczy są wszystkim, czego można żądać. (513)
660. [225] Zjawiska in. communi i in par-
ticulari.iu Semipelagijczycy błądzą mówiąc in
communi to, co jest prawdą jedynie in par-
ticulari; kalwini zaś — mówiąc in particu-lari
to, co jest prawdą in communi, jak mi się zdaje,117
(777)
ZBAWIENIE
661. [495] „Starajcie się o zbawienie swoje z
trwogą." 11S Ubodzy w łaskę. Petenti dabi-tur.Uł
Zatem mamy zdolność proszenia. Bóg —
przeciwnie.120 Nie ma jej, skoro nie ma skutku,
ten, kto by się on modlił; bo skoro nie ma
zbawienia, a skuteczność jest1Lł, nie ma
modlitwy.122
Sprawiedliwy nie powinien by się już spo-
dziewać w Bogu, nie powinien bowiem spo-
dziewać się, ale silić się uzyskać to, o co prosi.
(514 pocz.)
665—670
365
662—665
364

662. [141] Ten, kto zna wolę swego pana,


będzie srożej bity dla siły, jaką mu daje ta
wiedza.123 Qui iustus est, iustificetur ad-hucm, dla
mocy, jaką mu daje sprawiedliwość. Od tego,
który więcej otrzymał, będzie więcej żądane dla
siły, jaką ma w tej pomocy (531)
663. [*105] Wszyscy, nawet męczennicy,
winni się lękać, wedle Pisma. Największą karą
czyśćca jest niepewność wyroku. Deiis
absconditus.121 (518)
664. [496] Osądźmy tedy, iż skoro człowiek
nie jest w stanie zrobić użytku z tej możności
bezpośredniej i ponieważ Bóg nie chce, aby
przez to oddalił się od Niego, nie oddala się
odeń jedynie przez możność skuteczną.
Zatem tym, którzy się oddalają, brak owej
możności, bez której człowiek oddala się od
Boga, a ci, którzy się nie oddalają, posiadają
możność skuteczną.
Gdy zatem ci, którzy przez jakiś czas wy-
trwali w modlitwie dzięki owej możności
skutecznej, przestają się modlić, to widać za-
brakło im owej możności.126
A więc w tym znaczeniu Bóg pierwszy ich
odstępuje (514 żak.).
665. [127] „Módlcie się, iżbyście nie weszli w
pokuszenie".127 Niebezpiecznie jest być ku-
szonym; ci, którzy są kuszeni, to stąd, że się nie
modlą. Et tu conversus confirma f-ra-tres
tuos.128 Ale przedtem — conversus Jesus
respexit Petrum.1™ Święty Piotr prosi o po-
zwolenie ugodzenia Malchusa i uderza, za-

nim usłyszał odpowiedź; Chrystus odpowiada


potem. (744)
666. [115] Wybrani nie będą znali swych
cnót, a potępieni ogromu swych zbrodni:
„Panie, kiedyż widzieliśmy Cię, abyś łaknął,
pragnął" itd.130 (515)
ŁASKA I PRAWO — CZŁOWIEK
SPRAWIEDLIWY
667. [409] Prawo zniewalało do tego, czego
nie dawało. Łaska daje to, do czego zniewala.
(522)
668. [*442] Rz 3, 27. „Chwała wykluczona:
przez jakie prawo? Czynów? Nie, przez wiarę."
— Zatem wiara nie jest w naszej mocy, jak
czyny prawa, i dano nam ją w inny sposób.
(516)
669. [85] Prawo nie zniweczyło natury, ale
oświeciło ją; łaska nie zniweczyła prawa, ale
wprowadziła je w czyn.
Wiara otrzymana przy chrzcie jest źródłem
całego życia chrześcijan i nawróconych. (520)
670. [43] Jan 8. Multi crediderunt in eum.
Dicebat ergo lesus: Si manseritis... VERE mei
discipuli eritis, et VERITAS LIBERABIT VOS.
— Responderunt: Semen Abrahae su-mus et
nemini seruimus unquam.m
Wielka jest różnica między uczniami a
prawdziwymi uczniami. Poznaje się ich mówiąc
im, że prawda ich wyzwoli. Jeżeli odpowiedzą,
że są wolni i że w ich mocy jest

366
670—673
367
S74—680

wyjść z niewoli diabła, są uczniami, ale nie


prawdziwymi uczniami. (519)
671. [90] [Brak miłości, przyczyna] braku
łączności duchowej z Bogiem; złe uczynki, z
przyczyny odsunięcia lub zerwania tej łącz-
ności, które odpokutowuje się udręką.
Sprawiedliwy działa przez wiarę w naj-
drobniejszych rzeczach; kiedy gani swoje sługi,
pragnie ich nawrócenia przez ducha Bożego i
prosi Boga, aby ich poprawił, i spodziewa się
tyleż po Bogu, co po swoich przy-ganach, i
prosi Boga, aby błogosławił jego kary. I tak
samo w innych uczynkach. (504)
672. [249] Abraham nie wziął nic dla siebie,
tylko dla swoich sług132; tak sprawiedliwy nie
bierze nic ze świata ani z poklasków świata dla
siebie; jedynie dla swoich namiętności, którymi
posługuje się jak władca, powiadając jednej: Idź,
a drugiej: Chodź.™ , — Sub te erit appetitus
tuus.134 W ten sposób ujarzmione namiętności
jego są cnotami: sknerstwo, zazdrość, gniew; sam
Bóg przypisuje je sobie135 i są równie dobrze
cnotami jak łagodność, litość, stałość, które są
również namiętnościami. Trzeba posługiwać się
nimi jak niewolnicami i zostawiając im ich
pokarm bronić, aby go dusza nie przyjęła; kiedy
bowiem namiętności są panami, stają się
przywarą i wówczas one udzielają duszy swego
pokarmu, i dusza karmi się nim i zatruwa. (502)
673. [265] Filozofowie uświęcili błędy strojąc
w nie samego Boga; chrześcijanie uświęcili
cnoty. (503)

674. [423] Łaska będzie zawsze w świecie —


a także natura — tak iż jest ona poniekąd
naturalna. I tak zawsze będą na nim pe-lagianie
i zawsze katolicy, i zawsze walka, ponieważ
pierwsze narodziny tworzą jednych, a łaska
wtórnych narodzin tworzy drugich. (521)
6. MORALNOŚĆ
675. [45] Cała wiara polega na Chrystusie i na
Adamie, a cała moralność na pożądliwości i
łasce. (523)
676. [405] Nie ma nauki pożyteczniejszej
człowiekowi niż ta, która poucza go o jego
podwójnej zdolności: otrzymywania i tracenia
łaski, dla podwójnego niebezpieczeństwa, na
które wciąż jest narażony: rozpaczy lub pychy.
(524)
677. [393] Nędza pcha do rozpaczy, duma do
zarozumienia. Wcielenie ukazuje człowiekowi
wielkość jego nędzy przez wielkość lekarstwa,
jakiego było trzeba. (526)
678. [467] Chrystus to Bóg, do którego zbli-
żamy się bez pychy i przed którym uniżamy się
bez rozpaczy. (528)
679. [265] ...Nie uniżenie, które by nas czyniło
niezdolnymi do dobrego, ani też świętość wolna

od zła. (529)
680. [429] Powiadał mi raz ktoś, że doznaje
wielkiej radości i ufności odchodząc od
spowiedzi. Inny powiadał mi, że czuje

695—697
371
690—695
370

690. [485] Bez Chrystusa człowiek musi być


w grzechu i w nędzy; z Chrystusem człowiek
jest wolny od grzechu i nędzy. W Nim cała
nasza cnota i całe szczęście. Poza Nim jeno
grzech, nędza, błąd, ciemności, śmierć, rozpacz.
(546)
691. [161] Racje pozorów. — Epiktet. Ci,
którzy mówią: „Głowa cię boli..." 13S, to nie to
samo. Jesteśmy pewni swego zdrowia, a
słuszności nie; w istocie jego słuszność była
głupstwem. A przecież uważał ją za dowie-
dzioną, mówiąc: „Albo jest w naszej mocy, albo
nie." U7 Ale nie widział, że nie jest w naszej
mocy kierować sercem, i błędnie wyciągał
wnioski z tego, że istnieli chrześcijanie.138 (467)
692. [197] Gdyby nawet Epiktet doskonale
widział drogę, powiada ludziom: „Idziecie fał-
szywą"; pokazuje, że trzeba iść inną, ale nie
prowadzi na nią. Tą drogą jest chcieć tego,
czego Bóg chce; jedynie Chrystus tam prowadzi:
Via, Veritas.U3
Przywary samego Zenona.140 (466)
693. [64] Dobrze jest być znużonym i zmor-
dowanym bezskutecznym szukaniem praw-
dziwego dobra, aby wyciągnąć ramiona do
Oswobodziciela. (422)
694. [447] Comminuentes cór141 (święty Paweł)
— oto charakter chrześcijański. Alba cię
mianowala, nie znam cię już142 (Corneil-le) — oto
charakter nieludzki. Charakter ludzki jest zgoła
przeciwny. (533)
695. [8] Jedynie religia chrześcijańska czyni
człowieka wraz mitym i szczęśliwym. Czło-
wiek światowy nie może być wraz miły i
szczęśliwy,"3 (542)
696. [115] „Wszystko, co jest na świecie,
jest pożądliwością ciała albo pożądliwością oczu,
albo pychą żywota": libido sentiendi^ libido
sciendi, libido dominandi.144 Nieszczęsna owa
przeklęta ziemia, którą te trzy rzeki ogniste
raczej rozpalają, niż wilżą! Szczęśliwi będący
nad tymi wodami, nie zanurzeni, nie porwani,
ale nieruchomi i niewzruszeni; nie stojący, ale
siedzący w niskiej i pewnej pozycji, z której nie
podnoszą się przed światłem, ale spocząwszy w
niej w pokoju, wyciągają rękę ku temu, kto ich
ma podnieść, aby ich utrzymać stojących i
niewzruszonych w przysionkach świętego
Jeruzalem, gdzie pycha nie zdoła ich już
pokonać i obalić, a którzy wszelako płaczą, nie
iż widzą spływające wszystkie znikome rzeczy
unoszone strumieniem, ale przez pamięć swej
drogiej ojczyzny, niebiańskiego Jeruzalem, które
wspominają bez ustanku w latach swego
wygnania!145 (458)
697. [85] Rzeki Babilonu toczą się i spływają,
i ponoszą. O święty Syjonie, gdzie wszystko jest
stałe i gdzie nic nie spływa!
Trzeba usiąść na rzekach nie pod nimi ani w
nich, ale na nich; nie stojący, ale siedzący: aby
być pokornym siedząc i być pewnym będąc na
nich. Zasię będziemy stać prosto w
przysionkach Jeruzalem.
Przyjrzyjcie się, czy ta lubość jest stała, czy
płynąca: jeśli mija, to jest rzeka Babilonu. (459)

372
698—699
699—703
373

698. [85] Pożądliwość dala, pożądliwość oczu,


pycha itd. — Są trzy porządki rzeczy:
•ciało, umysł, wola. Cieleśnicy to bogacze,
króle: za przedmiot mają ciało. Ciekawi i u-
•czeni: mają za przedmiot myśl. Mędrcy: mają
za przedmiot sprawiedliwość.
Bóg powinien władać nad wszystkim i
wszystko, ma się odnosić do Niego. W rze-
czach ciała panuje pożądliwość; w rzeczach
umysłu — ciekawość; w mądrości — duma.
Nie iżby nie było można pysznić się z dóbr albo
z wiadomości, ale to nie jest powód do dumy;
przyznając człowiekowi, że jest uczony, bez
trudu przekonamy go, że nie ma racji być
pyszny. Właściwą podstawą dumy jest
mądrość, nie można bowiem przyznać czło-
wiekowi, iż osiągnął mądrość i że niesłusznie
się tym pyszni; bo to jest niesprawiedliwe.
Toteż Bóg sam daje mądrość; i oto dlatego: Qui
gloriatur, in Domino glorietur.M <460)
7. PORZĄDEK SPRAWIEDLIWOŚCI
POWSZECHNEJ. WYRZECZENIE
699. [483] „Gdybym ujrzał cud, powiadają,
nawróciłbym się."147 Jak mogą ręczyć, że
zrobiliby to, czego nie znają? Wyobrażają sobie,
że to nawrócenie polega na ubóstwieniu, które
wchodzi z Bogiem w stosunek i obcowanie
takie, jak oni sobie wyobrażają. Prawdziwe
nawrócenie polega na tym, aby

się unicestwić wobec tej Wszechistoty, którą


pogniewaliśmy tyle razy i która może spra-
wiedliwie zgubić nas w każdej godzinie; aby
uznać, że nie możemy nic bez Niej i że nie
zasłużyliśmy u Niej na nic prócz niełaski.
Polega na tym, aby poznać, że jest niezwy-
ciężona sprzeczność między Bogiem a nami i
że bez pośrednika nie może być mowy o
obcowaniu. (470)
700. [465] Żadna inna religia nie nakazała
nienawidzić samego siebie. Żadna inna religia
nie może się tedy podobać tym, którzy się
nienawidzą i którzy szukają istoty naprawdę
godnej miłości. I tacy, jeśli nigdy nie słyszeli o
religii Boga, który się poniżył, chwyciliby się
jej natychmiast. (468)
701. [*481] Kiedy chcemy myśleć o Bogu,
czyż nie ma nic, co by nas odwracało, kusiło do
myślenia o czym innym? Wszystko to jest złe i
urodzone z nami. (478)
702. [C. 279] Własna143 wola nie zadowoli
się nigdy, gdyby nawet miała w mocy wszy-
stko, czego pragnie; ale jest się zadowolonym,
z chwilą gdy się tego wyrzec. Bez niej nie
można być niezadowolonym; przez nią nie
można być zadowolonym. (472)
703. [J8] Fałszem jest, łżbyśmy byli godni,
by inni nas kochali; niesprawiedliwe jest,
abyśmy chcieli tego. Gdybyśmy się rodzili
rozsądni i obojętni i znali siebie i drugich, nie
dawalibyśmy naszej woli tego kierunku.
Rodzimy się z nim wszelako; rodzimy się tedy
niesprawiedliwi; wszystko bowiem dąży

374
703—706
375
706—709

ku sobie. To jest przeciw wszelkiemu porząd-


kowi; trzeba dążyć ku powszechności; skłon-
ność ku sobie jest początkiem wszelkiego
nieporządku: w wojnie, w rządzie, w gospo-
darce, w ciele każdego człowieka. Wola jest
tedy skażona.
O ile członkowie przyrodzonych i obywa-
telskich społeczności dążą ku dobru ciała, same
społeczności powinny dążyć ku innemu,
bardziej powszechnemu ciału, którego są
członkami. Powinno się tedy dążyć do pow-
szechności. Rodzimy się tedy niesprawiedliwi i
skażeni. (477)
Żadna religia prócz naszej nie uczyła, że
człowiek rodzi się w grzechu, żadna sekta
filozofów nie powiedziała tego: żadna nie mówi
tedy prawdy.
Żadna sekta ani religia nie istniała zawsze na
ziemi prócz jednej religii chrześcijańskiej. (606)
MYŚLĄCE CZŁONKI
704. [*167] Wyobraźmy sobie ciało pełne
myślących członków. (473)
705. [*265] Członki. Zacząć od tego. — Aby
umiarkować miłość, którą jesteśmy winni sami
sobie, trzeba sobie wyobrazić ciało pełne
myślących członków (jesteśmy bowiem człon-
kami całości) i rozpatrzyć, jak każdy członek
powinien by kochać siebie itd... (474)
706. [265] Gdyby ręce i nogi miały osobną
wolę, utrafiłyby w swój porządek jedynie

poddając tę osobną wolę woli głównej, wład-


nącej całym ciałem. Poza nią znajdują się w
bezrządzie i nieszczęściu; pragnąc natomiast
jedynie dobra całego ciała, osiągają własne. (475)
707. [199] Trzeba kochać jeno Boga, a nie-
nawidzić jeno siebie.
Gdyby noga była zawsze nieświadoma, że
należy do ciała i że istnieje ciało, od którego jest
zawisła, gdyby miała tylko świadomość i miłość
siebie samej i gdyby przyszła do poznania, że
należy do ciała, od którego zawisła, cóż za żal,
cóż za wstyd swego ubiegłego życia, iż była
bezużyteczna ciału, które napełniało ją życiem,
które byłoby ją unicestwiło, gdyby ją odrzuciło i
odłączyło od siebie, tak jak ona odłączyła się od
niego! Cóż za prośby, aby ją zachowało przy
sobie! Z jaką uległością dałaby się rządzić woli,
która włada ciałem, aż do zgody nawet, aby ją
odcięto, jeśli trzeba! Albo też straciłaby swą
właściwość jako członek. Trzeba bowiem, aby
każdy godził się zginąć dla ciała, będącego tym
jednym, dla którego jest wszystko. (476)
708. [199] Aby sprawić, by członki były
szczęśliwe, trzeba, aby miały wolę i aby ją
stosowały do ciała. (480)
709. [149] Moralność. — Stworzywszy niebo i
ziemię, które nie czują szczęścia swego
istnienia, Bóg zapragnął uczynić istoty, które by
Go znały i które by tworzyły ciało myślących
członków. Nasze członki bowiem nie czują
szczęścia swej spójni, swej cudów-

710—712
377
376
709—710

nej inteligencji, troski; z jaką natura tchnęła w


nie ducha i starała się o ich wzrost i trwanie.
Jakże byłyby szczęśliwe, gdyby to czu-ły>
gdyby to widziały! Ale na to trzeba by im mieć
inteligencję, aby to znać, i dobrą wolę, aby
zgodzić się na wolę powszechnej duszy. Gdyby
otrzymawszy inteligencję posługiwały się nią,
aby zatrzymać w sobie pożywienie nie dając
mu wędrować do innych członków, byłyby nie
tylko niesprawiedliwe, ale i nędzne, i raczej
nienawidziłyby siebie, niż kochały, ile że ich
szczęście, jak również obowiązek, polegają na
tym, aby godzić się na przodownictwo
całkowitej duszy, której przynależą, która ich
miłuje lepiej, niż one miłują same siebie. (482)
710. [149] Być członkiem znaczy nie mieć
życia, istnienia i ruchu inaczej niż przez
wspólność z ciałem i dla ciała.
Członek oddzielony, nie widząc już ciała,
któremu przynależy, ma już tylko znikome i
obumierające istnienie; mimo to myśli, że jest
wszystkim, i nie widząc ciała, od którego by
zależał, mniema, iż zależy jeno od siebie, i
chce być sam sobie ośrodkiem i ciałem. Ale nie
mając w sobie pierwiastka życia, schodzi jeno
na manowce i zdumiewa się niepewności
swego istnienia, czując, że nie jest ciałem, a
mimo to nie widząc, aby był członkiem
jakiegoś ciała. Wreszcie kiedy pozna siebie,
staje się jakby wrócony sobie i miłuje się już
tylko dla ciała; żałuje swych minionych
zbłąkań. Nie mógłby z natury swojej miłować
in-

nej rzeczy inaczej niż dla samego siebie i aby ją


sobie zniewolić, ponieważ każda rzecz miłuje
siebie więcej niż wszystko. Ale kochając ciało
kocha samego siebie, ponieważ istnieje tylko w
nim, przez nie i dla niego qui adhaeret Deo,
unus spiritus est.M
Ciało kocha rękę, a ręka, gdyby miała wolę,
powinna by kochać się w taki sam sposób, jak
dusza ją kocha.150 Wszelka miłość wychodząca
poza to jest niesprawiedliwa.
Adhaerens Deo unus spiritus est. Kocham
siebie, ponieważ jestem członkiem Chrystusa;
kocham Chrystusa, ponieważ jest ciałem, któ-
rego jestem członkiem. Wszystko jest jedność,
jedno jest w drugim, jak trzy Osoby. (483)
711. [225] O. de Condren: Nie ma, powiada,
porównania między związkiem świętych a
Trójcy Świętej.151 Chrystus powiada prze-
ciwnie.152 (943)
712. [113] Prawdziwą i jedyną cnotą jest , tedy
nienawidzić siebie, jesteśmy bowiem nienawistni
przez swą pożądliwość, a szukać istoty naprawdę
godnej kochania, aby ją u-kochać. Ale
ponieważ nie możemy kochać tego, co jest
zewnątrz nas, trzeba kochać istotę, która by
była w nas, a która by nie była nami; i to jest
prawdą dla każdego z ludzi. Otóż jedynie istota
powszechna jest taką. Królestwo Boże jest w
nas133; dobro powszechne jest w nas, jest nami i
nie jest nami. (485)

378
MIŁOŚĆ BOGA
713. [419] Dwa prawa154 wystarczają dla
kierowania całą rzeczpospolitą chrześcijańską
lepiej niż wszystkie prawa polityczne. (484)
714. [161] Przykłady bohaterskich śmierci
Spartan i innych nie wzruszają nas wcale; cóż
nam z tego? Ale przykład śmierci męczenników
wzrusza nas; bo to są „nasze członki".165 Istnieje
między nami a nimi wspólny węzeł; stałość ich
może zrodzić naszą stałość nie tylko
przykładem, ale przez to, iż może zasłużyła
naszą. Nic podobnego w przykładach pogan; nie
ma związku między nami a nimi; nikt nie staje
się bogaty bogactwem obcego człowieka, ale
staje się bogaty bogactwem swego ojca lub
męża. (481)
8. DROGI ZBAWIENIA
PRAWDA I MIŁOŚĆ
715. [C. 256] Zrozumienie słów dobre i źle.
(500)
716. [65] Jeśli niepojętym zaślepieniem jest
żyć nie dochodząc, czym jest, straszliwym za-
ślepieniem jest żyć źle, wierząc w Boga. (495)
717. [412] Doświadczenie ukazuje nam ol-
brzymią różnicę między dewocją a dobrocią.
(496)
718. [*157] Pierwszy stopień: zyskać naganę
czyniąc źle, a pochwałę czyniąc dobrze.

379
718—720
Drugi stopień: ani pochwały, ani nagany.
(501)
719. [107] Dzielą zewnętrzne. — Nie ma nic
tak niebezpiecznego jak to, co się podoba Bogu
i ludziom; stany bowiem, które podobają się
Bogu i ludziom, mają jedną rzecz, która
podoba się Bogu. a drugą, która podoba się
ludziom. Tak wielkość świętej Teresy: Bogu
podoba się głęboka pokora jej w objawieniach;
ludziom podoba się ich światło. Silą się tedy
naśladować jej słowa mniemając, iż naśladują
jej stan i że tym samym kochają to, co Bóg
kocha, i osiągają stan, który Bpg kocha.
Lepiej nie pościć i czuć się tym upoko-
rzonym niż pościć i puszyć się. Faryzeusz,
celnik.156
Na co by mi się zdało pamiętać o tym, skoro
to może zarówno pomóc mi i zaszkodzić i
skoro wszystko zależy od błogosławieństwa
Boga, którego udziela jedynie rzeczom
uczynionym dla Niego, wedle Jego prawideł i
Jego drogami? Sposób jest tu równie ważny co
rzecz sama, a może bardziej, skoro Bóg może
ze zła wydobyć dobro, za-się bez Boga
dobywamy zło z dobra. (499)
720. [C. 376] Stan najłatwiejszy wedle świata
jest najtrudniejszy wedle Boga i na odwrót. Nic
nie jest tak trudne wedle świata jak życie
religijne; nic nie jest łatwiejsze wedle Boga.
Nic łatwiejszego niż piastować godności i
opływać w dostatki, wedle świata; nic
trudniejszego niż żyć w nich wedle Boga, a nie
przywiązać się i nie rozsmakować. (906)

721—123,
723—725
380
381

721. [C. 253] Bóg chrześcijan to Bóg, który


daje uczuć duszy, że jest jedynym dobrem; że
cały jej spoczynek jest w Nim, i ż-e nie znajdzie
radości w czym innym, jak tylko w kochaniu
Go. Równocześnie każe jej się brzydzić
przeszkodami, które ją wstrzymują i bronią jej
kochać Boga wszystkimi siłami. Miłość własna
i pożądliwość, które ją zatrzymują, są jej
nieznośne. Ów Bóg dał jej uczuć, że posiada w
sobie osad miłości własnej, który ją gubi, i że
On jeden może ją uleczyć. (544)
722. [381] Fascinatio.117 Somnum suum.m
Figura huius mttndi.159 Inimici Dei terram lingent
16°, grzesznicy liżą ziemię, to znaczy miłują
ziemskie rozkosze.
Stary Testament zawierał obrazy przyszłej
szczęśliwości, a Nowy zawiera sposoby dojścia
do niej.
Obrazy były radosne; sposoby pełne u-
martwienia: mimo to baranka wielkanocnego
pożywano z dzikimi ziołami, cum amari-
tudinibus.161
Singularis sum ego, donec transeamJ62,
Chrystus przed śmiercią był prawie sam w
męczeństwie.
Eucharystia. Comedes panem tuum™3 Panem
nostrum.™ (666)
POKUTA
723. [94] Prawda, że początek drogi poboż-
ności jest uciążliwy. Ale ten trud nie po-

chodzi z pobożności, która się w nas zaczyna,


ale z bezbożności pozostałej w nas jeszcze.
Gdyby zmysły nasze nie sprzeciwiały się
pokucie i gdyby nasze skażenie nie
sprzeciwiało się czystości Boga, nie byłoby w
tym nic uciążliwego. Cierpimy jedynie w
miarę jak grzech, który jest nam przyrodzony,
opiera się nadprzyrodzonej łasce: serce nasze
jest rozdarte sprzecznymi wysiłkami. Ale
byłoby bardzo niesprawiedliwe przypisać ten
gwałt Bogu, który nas wzywa, miast przypisać
go światu, który nas wstrzymuje. Tak dziecko,
które matka wyrywa z. ramion złodziejów,
powinno w męce, którą cierpł, kochać tkliwy i
słuszny gwałt tej, która wywalcza mu
swobodę, a nienawidzić jeno gwałtowną i
tyrańską przemoc tych, którzy je bezprawnie
przytrzymują. Najokrut-niejsza wojna, jaką
Bóg może wydać ludziom w tym życiu, to
zostawić ich bez tej wojny, którą im przyniósł
swym przyjściem. „Przyszedłem, aby przynieść
wojnę"185, powiada, i jako oręż w tej wojnie.
„Przyszedłem, aby przynieść miecz i ogień." les
Przed Nim świat żył w owym fałszywym
pokoju.167 (498)
724. [90] Pokutę, jedyną ze wszystkich ta-
jemnic, jawnie obwieszczono żydom; miano-
wicie święty Jan, poprzednik; a potem inne
tajemnice, aby okazać, iż w każdym czło-
wieku, jak w całym świecie należy przestrze-
gać tego porządku. (661)
725. [*227] Przeciw tym, którzy ufając w
miłosierdzie Boże trwają w niedbalstwie, nie
pelniąc dobrych uczynków. — Jako iż dwo-

728—730
383
725—727
382

ma źródłami naszych grzechów są pycha i le-


nistwo, Bóg odkrył nam w sobie dwa przy-
mioty, aby je uleczyć: swe miłosierdzie i swą
sprawiedliwość.* Właściwe sprawiedliwości jest,
że upokarza pychę, choćby nawet czyny były i
najświętsze, et non intres in iudi-«wm163, itd.;
właściwe miłosierdziu jest, że zwalcza lenistwo
zachęcając do dobrych czynów, wedle tego
ustępu: „Łaskawość Boża skłania do pokuty"169;
i tego drugiego o ni-niwitach: „Czyńmy pokutę,
aby się przekonać, czy przypadkiem On nie
ulituje się nas".170 Miłosierdzie tedy nie tylko
nie u-prawnia do gnuśności, ale przeciwnie,
zwalcza ją stanowczo; tak iż zamiast mówić:
„Gdyby Bóg nie był miłosierny, trzeba by
•czynić wszelkie wysiłki ku cnocie", należy
mówić przeciwnie: „Dlatego że Bóg jest mi-
łosierny, trzeba czynić wszelkie wysiłki". (497)
726. [<7] Jedyna wiedza, która jest przeciw
zdrowemu rozumowi i przeciw naturze ludzi,
jest jedyną, która zawsze istniała wśród ludzi.
(604)
727. [265] Jedyna religia przeciw naturze,
przeciw zdrowemu rozumowi, przeciw naszym
przyjemnościom, jest jedyną, która zawsze była.
(605)
* (Sprawiedliwość i miłosierdzie Boże to •dwie
rzeczy, które Bóg nam ukazuje po to, aby
przeciwstawić dwom źródłom wszelkich grzechów
ludzkich: pysze i lenistwu.)
9. JEZUS CHRYSTUS
728. [374] Nie tylko niemożliwe, ale bez-
celowe jest znać Boga bez Chrystusa. Nie
oddalili się odeń, ale przybliżyli; nie uniżyli się,
ale...171
Quo ąuisąue optimus est, eo pessirnus, si hoc
ipsum, quod optimus est, adscribat si-bi.m (549)
729. [*491] Znamy Boga tylko przez Chry-
stusa, ale i siebie samych poznajemy tylko
dzięki Niemu. Jedynie przez Chrystusa po-
znajemy życie i śmierć. Z daleka od Niego nie
wiemy ani czym jest nasze życie, ani nasza
śmierć, ani Bóg, ani my sami.
Tak więc bez pomocy Pisma, którego je-
dynym przedmiotem jest Chrystus, niczego nie
znamy i napotykamy jedynie ciemności i nieład
w naturze Boga i we własnej naturze. (548)
730. [151] Bóg przez Chrystusa [na odwro-
cie.] — Znamy Boga jedynie przez Chrystusa.
Bez tego Pośrednika odjęte jest wszelkie
obcowanie z Bogiem; przez Chrystusa znamy
Boga. Wszyscy ci, którzy silili się poznać Boga
i dowieść Go bez Chrystusa, znaleźli jeno
bezsilne dowody. Zasię aby dowieść Chrystusa,
mamy proroctwa będące pewnym i namacalnym
dowodem. I skoro te proroctwa się spełniły i
wydarzenia dowiodły ich prawdy, zawierają one
pewność tych prawd 173, a tym samym dowód

boskości Chrystusa. W Nim tedy i przez Niego


znamy

730—731
384
732-734
385

Boga. Poza tym i bez Pisma, bez grzechu


pierworodnego, bez koniecznego Pośrednika
zapowiedzianego i przybyłego nie można *
bezwarunkowo dowieść Boga ani głosić praw-
dziwej nauki i prawdziwej moralności. Ale
przez Chrystusa i w Chrystusie możemy do-
wieść Boga i głosić moralność i naukę. Chrystus
jest tedy prawdziwym Bogiem ludzi.**
Ale równocześnie poznajemy naszą nędzę, ten
Bóg bowiem jest nie czym innym jak
Ratownikiem naszej nędzy. Tak więc nie mo-
żemy dobrze poznać Boga inaczej niż poznając
swoje nieprawości. Toteż ci, którzy znali Boga
nie znając swojej nędzy, nie uwielbili Boga, ale
siebie przezeń uwielbili. Quia... non cognovit per
sapientiam..., placuit Deo per stultitiam
praedicationis salvos jacere.114-<547)
731. [89] Rozważać Chrystusa we wszystkich
osobach i w nas samych: Chrystusa jako ojca w
naszym ojcu, Chrystusa jako brata w naszych
braciach, Chrystusa jako ubogiego w ubogich,
Chrystusa jako bogatego w bogatych, Chrystusa
jako doktora i kapłana w kapłanach, Chrystusa
jako władcę w książętach itd. Jest przez swą
chwałę wszystkim, co jest wielkiego, będąc
Bogiem, a przez swe śmiertelne życie
wszystkim, co jest lichego i podłego; dlatego
przyjął tę nędzną kondycję, aby mógł być we
wszystkich osobach i wzorem wszystkich
stanów. (785)
* (można tylko zbłądzić)
** (i nie ma innego)

732. [104] (Kocham wszystkich ludzi jako


braci, ponie waż wszyscy zostali odkupieni.)
Kocham v bóstwo, ponieważ On je kochał.
Kocham d< statki, ponieważ dają sposób
wspomagania nieszczęśliwych. Dochowuję
wiary wszystkim, [nie] płacę złem tym, którzy
mnie źle czynią, ale życzę im stanu podobnego
memu, w którym nie doświadcza się złego ani
dobrego od ludzi. Staram się być sprawiedliwy,
prawdomówny, szczery i wierny wobec
wszystkich; żywię tkliwość dla tych, z którymi
Bóg zespolił mnie ściślej; i czy to jestem sam,
czy na widoku ludzi, mam we wszystkich
czynnościach przed o-czyma Boga, który ma je
sądzić i któremu je wszystkie poświęciłem.
Oto moje uczucia i co dzień błogosławię
Odkupiciela, który je we mnie włożył i który z
człowieka pełnego słabości, nędzy i po-
żądliwości, pychy i ambicji uczynił siłą swej
łaski człowieka wolnego od wszystkich tych
błędów; jej należy się wszystka chwała, ile że
sam z siebie mam jeno nędzę i grzech. (550)
733. [467] Dignior plagis quam osculis non
timeo, quia amo.175 (551)
734. [90] Zdaje mi się, że Chrystus daje po
zmartwychwstaniu dotykać tylko swoich ran:
Noli me tangere.176 Trzeba się nam zespalać
jeno z Jego cierpieniami.
Dał siebie jako śmiertelny ku pożywaniu
w czasie Wieczerzy, jako zmartwychwstały
uczniom w Emaus, jako wniebowzięty całe
mu Kościołowi. (554) .-.,.- ,,., i
25 — Myśli

387
386
738
735—736

735. [119] Grób Chrystusa. — Chrystus był


na krzyżu zmarły, ale widzialny. W grobie jest
zmarły i ukryty.
Chrystus pogrzebion jest przez samych
świętych.
Chrystus nie uczynił w grobie żadnych cu-
dów.
Jedynie święci wchodzą tam.
Tam to Chrystus czerpie nowe życie, a nie
na krzyżu.
Jest to ostatnia tajemnica Męki i Odku-
pienia.*
Chrystus nie miał gdzie spocząć na ziemi,
jak tylko w grobie.
Nieprzyjaciele przestali Go dręczyć aż w
grobie. (552)
TAJEMNICA JEZUSA
736. [87] Tajemnica Jezusa."7 — Jezus w
swej męce cierpi udręczenia, jakie zadają Mu
ludzie, lecz przedtem — udręczenia, jakie zadaje
sam sobie: turbare semetipsum178; jest to
męczarnia z ręki nie ludzkiej, ale wszechmocnej,
trzeba bowiem być wszechmocnym, aby ją
ścierpieć.
Jezus szuka jakiejś pociechy bodaj u swoich
trzech najdroższych przyjaciół179, a oni śpią;
prosi ich, aby wytrwali trochę z Nim, oni zaś
opuszczają Go z zupełną niedbałością i tak
mało mają współczucia, że nie zdołało
* (Chrystus uczy żywy, umarły, pogrzebiony,
zmartwychwstały.)

ich ono powstrzymać ani na chwilę od snu. I tak


Jezus wydany był sam na gniew Boży.
Jezus jest jedyny na ziemi, nie tylko jako ten,
który odczuwa i podziela jej mękę, ale i jako
ten, który ją zna; jedynie niebo i On mają tę
świadomość.
Jezus jest w ogrodzie, nie w ogrodzie roz-
koszy jak pierwszy Adam, gdzie zgubił siebie i
cały rodzaj ludzki, ale w ogrodzie mąk, gdzie
zbawił siebie i cały rodzaj ludzki.
Cierpi tę mękę i to opuszczenie w okropności
nocy.
Sądzę, że Jezus nigdy się nie skarżył poza
tym jednym razem: ale wówczas skarży się, jak
gdyby nie mógł powściągnąć swego bez-
zmiernego bólu: „Smutna jest dusza moja aż do
śmierci".180
Jezus szuka towarzystwa i ulgi u ludzi. Zdaje
się, jedyny raz w swoim życiu. Ale nie znajduje
ich, uczniowie śpią.
Jezus będzie konał aż do skończenia świata;
nie wolno nam spać przez ten czas.
W tym powszechnym opuszczeniu widząc, iż
przyjaciele, których wybrał, aby czuwali nad
Nim, śpią, Jezus gniewa się dla niebez-
pieczeństwa, na które narażają nie Jego, ale
siebie; ostrzega ich z serdeczną tkliwością, jaką
zachował dla nich mimo ich niewdzięczności, o
dobru ich i zbawieniu i ostrzega ich, że duch jest
ochoczy, ale ciało mdłe.181
Jezus, znalazłszy ich znowu śpiących (jako iż
ani wzgląd na Niego, ani na siebie samych nie
powściągnął ich), ma tę dobroć, że ich nie budzi i
zostawia ich w spoczynku.132

388
T36
736
389

Jezus modli się w niepewności woli Ojca i lęka


się śmierci; ale poznawszy ją idzie naprzeciw
ofiarować się jej: Eamus. Proces-sit.183 (loannes.)
Jezus prosił ludzi i nie wysłuchali Go.
Jezus, gdy uczniowie spali, spełnił ich zba-
wienie. Spełnił je każdemu ze sprawiedliwych,
gdy spali, i w nicości przed ich urodzeniem, i
w grzechach od ich urodzenia.
Prosi jedynie raz, aby Go kielich minął, a i
to z poddaniem; a dwa razy, aby się spełnił,
jeśli trzeba.184
Jezus w smutku.
Jezus widząc, że wszyscy Jego przyjaciele
śpią, a wszyscy wrogowie czuwają, zdaje się
całkowicie Ojcu.
Jezus nie widzi w Judaszu jego nieprzy-
jaźni, ale rozkaz Boga, którego kocha, i daje
temu świadectwo, skoro go nazywa przyja-
cielem.185
Jezus odsuwa się od uczniów, kiedy ma się
zacząć męka: trzeba się odsunąć od najbliższych
i najukochańszych, aby Go naślado- • wać.
Jezus cierpi męki i najsroższe udręczenia,
módlmy się tedy dłużej.
[89] Błagamy miłosiernego Boga, nie aby
nas zostawił w spokoju w grzechach, ale aby
nas od nich uwolnił.
Gdyby Bóg sam nam wyznaczył nauczycieli
ze swej poręki, och! jakże ochoczo należałoby
ich słuchać! Próby i nieszczęścia są niechybnie
takimi właśnie nauczycielami.

— Pociesz się, nie szukałbyś mnie, gdybyś już


mnie nie znalazł.
Myślałem o tobie w moim konaniu; tę i tę
kroplę krwi przelałem dla ciebie.186
Raczej kusisz mnie, niż siebie doświadczasz
rozważając, czy uczyniłbyś taką a taką rzecz
nieistniejącą; ja ją uczynię w tobie, jeśli się
stanie.
Daj się wieść moim przykazaniom; patrz, jak
dobrze powiodłem Najświętszą Pannę i świętych,
którzy mi pozwolili działać w nich.
Ojciec miłuje wszystko, co ja czynię.
Czy chcesz, abym wciąż płacił moją ludzką
krwią, a ty nie dasz łez nigdy?
Moją jest sprawą twoje nawrócenie: nie lękaj
się i módl się z ufnością jak gdyby za mnie.
Jestem ci obecny przez moje słowo w Piśmie,
przez mego ducha w Kościele i przez
objawienie, przez moją władzę w kapłanach,

przez moją modlitwę w wiernych.


Lekarze nie uleczą cię, w końcu umrzesz. To
ja leczę i czynię ciało nieśmiertelnym.
Znoś kajdany i niewolę cielesną; uwalniam cię
obecnie tylko od duchowej.
Jestem ci więcej przyjacielem niż ten lub
ów; uczyniłem dla ciebie więcej niż oni; oni
nie wycierpieliby tego, co ja wycierpiałem od
ciebie, i nie umarliby dla ciebie w dobie
twoich niewierności i okrucieństw, jak ja
uczyniłem i jak jestem gotów uczynić i czy
nię w swoich wybranych i w Świętym Sa
kramencie. ;

391
736—737
390
738

Gdybyś znał swoje grzechy, zwątpiłbyś o


sobie.
— Zwątpię tedy, Panie, wierzę bowiem na
Twoje słowo w ich złośliwość.
— Nią bowiem ja cię oświecam i mogę cię z
nich uleczyć; że ci to powiadam, to jest znak, że
chcę cię uleczyć. W miarę jak będziesz za nie
pokutował, poznasz je i będzie ci powiedziane:
spójrz na grzechy, które ci są odpuszczone.
Czyń tedy pokutę za swoje grzechy ukryte i za
tajemną złośliwość tych, które znasz.
— Panie, oddaję Ci wszystko.
— Ukochałem cię żarliwiej, niż ty ukochałeś
swoje nieprawości, ut immundus pro Żuto.187
Niechaj mnie będzie stąd chwała, a nie tobie,
robaku i prochu.
Wyznaj spowiednikowi, że moje własne słowa
są ci źródłem grzechu, próżności lub cie-
kawości.

[99] — Widzę mą otchłań pychy, ciekawości,


pożądliwości. Nie ma żadnej styczności • między
mną a Bogiem, ani Chrystusem sprawiedliwym.
Ale On stał się grzechem 18S przeze mnie:
wszystkie wasze plagi spadły na Niego. Jest
ohydniejszy ode mnie i nie tylko się mną nie
brzydzi, ale uważa sobie za chlubę, abym
przyszedł ku Niemu i wspomógł Go. Ale On
uleczył się sam i tym bardziej uleczy mnie.
Trzeba dodać moje rany do Jego ran i przyłączyć
się do Niego, a On mnie zbawi zbawiając siebie.
Ale nie trzeba mnożyć ich na przyszłość.

Eritis sicut dii scientes bonum et malum.189 Cały


świat udaje Boga wyrokując: To jest dobre lub
złe; zbytnio się trapiąc lub weseląc wypadkami.
Czynić małe rzeczy jak wielkie dla majestatu
Chrystusa, który je czyni w nas i żyje naszym
życiem; a wielkie tak jak małe i łatwe — dla
Jego wszechmocy. (553)
737. [107] Nie porównuj się z innymi, ale ze
mną. Jeśli mnie nie znajdziesz w tych, z którymi
się porównywasz, porównywasz się z kimś
ohydnym. Jeśli mnie znajdziesz, porównaj się.
Ale co będziesz porównywał? Siebie — czy mnie
w tobie? Jeżeli siebie, to ohyda. Jeśli mnie,
porównywasz mnie ze mną. Owo jestem Bogiem
we wszystkim.
Mówię do ciebie i radzę ci często, bo twój
przewodnik nie może mówić do ciebie; a nie
chcę. aby ci brakło przewodnika. I może czynię to
na jego prośby i w ten sposób on prowadzi cię,
mimo że ty go nie widzisz.
Nie szukałbyś mnie, gdybyś mnie już nie
posiadał.
Nie niepokój się tedy. (555)

739—742
393

Rozdział trzeci
KOŚCIÓŁ
1. JAK ZOSTAŁA USTANpWIONA
RELIGIA CHRZEŚCIJAŃSKA.
PRAWDA HISTORYCZNA
EWANGELII. APOSTOŁOWIE
738. [489] Apostołowie byli oszukani albo
oszuści. Jedno i drugie trudno przypuścić;
niepodobna się omylić co do zmartwychwstania
człowieka.
Póki Chrystus był z nimi, mógł ich pod-
trzymywać; ale później, jeśli się im nie objawił,
kto im kazał działać? (802)
739. [55] Dowody Chrystusa. — Hipoteza
apostołów-szalbierzy jest niedorzeczna. Niech
ją kto przeprowadzi konsekwentnie: biech
sobie wyobrazi tych dwunastu ludzi zgroma-
dzonych po śmierci Chrystusa i zmawiających
się, aby powiedzieć, że zmartwychwstał.
Narażają się przez to wszystkim potęgom.
Serce ludzkie jest osobliwie skłonne do lek-
kości, do zmiany, łase na obietnice, na dobra.
Tak iż gdyby który z nich zaparł się siebie pod
wpływem wszystkich tych pokus, a co więcej,
pod wpływem więzienia, mąk

i śmierci, byliby /gubieni. To trzeba zważyć.


(801)
740. [439] Wielu ewangelistów dla potwier-
dzenia prawdy: różnice ich są użyteczne. (654)
741. [49] Kto objawił ewangelistom przymioty
duszy doskonale heroicznej, iż ją tak doskonale
odmalowali w Chrystusie? Czemu czynią Go
słabym w męce, udręczeniach ?1 Czy nie umieją
odmalować mężnej śmierci? Owszem, ten sam
święty Łukasz maluje śmierć świętego
Szczepana bardziej mężną niż śmierć Chrystusa.2
Czynią Go tedy zdolnym do lęku, nim na-
deszła konieczność śmierci; a potem zupełnie
silnym. Ale kiedy Go czynią tak udręczonym, to
wówczas, gdy dręczy sam siebie; kiedy ludzie
Go dręczą, jest już zupełnie silny. (800)
742. [51] Styl Ewangelii cudowny jest z
rozmaitego względu, między innymi tym, że
nie Izy nigdy katów i wrogów Chrystusa. Nie
ma ani jednej wycieczki przeciw Judaszowi,
Piłatowi ani żadnemu z żydów.
Gdyby ta wstrzemięźliwość dziej opisów
Ewangelii była udana, równie jak tyle innych
pięknych rysów, i gdyby ją przybrali tylko dla
zwrócenia na to uwagi, wówczas, o ile by nie
śmieli sami tego zaznaczyć, nie omieszkaliby
postarać się o przyjaciół, którzy by wyzyskali
to na ich korzyść. Ale ponieważ czynili to po
prostu, zgoła bezinteresownie, nie zwrócili na
to niczyjej uwagi; i sądzę, że wielu takich
rysów nikt nie zau-

749—750
395
742—749

394

ważył dotąd, co dowodzi obojętności, z jaką to


uczyniono. (798)
743. [61] Rękodzielnik mówiący o bogac-
twach, adwokat o wojnie, o panowaniu itd.; ale
bogacz dobrze mówi o bogactwach, król mówi
spokojnie o wielkim darze, jaki właśnie

uczynił, a Bóg mówi dobrze o Bogu. (799)


744. [59] Dowody Chrystusa. — Chrystus
powiedział rzeczy tak wielkie tak po prostu, iż
zdawałoby się, że bez namysłu; wszelako tak
jasno, iż widzi się, co myślał. Ta jasność
połączona z tą prostotą jest cudowna. (797)
2. CO UTRZYMUJE RELIGIĘ
CHRZEŚCIJAŃSKĄ?
CUDY I ŁASKA, NADPRZYRODZONE
PODSTAWY RELIGII NADPRZYRODZONEJ
745. [449] Dwie podstawy, jedna wewnętrzna,
druga zewnętrzna, łaska, cudy; obie
nadprzyrodzone. (805)
746. [455] I cudy, i prawda są potrzebne:
trzeba przekonać człowieka całego, z ciałem i
duszą. (806)
747. [343] Cudy dowodzą władzy, którą Bóg
ma nad sercami, przez tę, którą wykonywa nad
ciałami. (851)
748. [449] Zawsze albo ludzie mówili o
prawdziwym Bogu, albo prawdziwy Bóg mówił
do ludzi. (807)
749. [453] Cudy. — Jakże mnie brzydzą ci,

którzy pozwalają sobie wątpić o cudach!


Montaigne mówi o tym należycie w dwóch
ustępach. Widzimy w jednym, jak jest ostrożny;
mimo to w drugim wierzy i drwi sobie z
niedowiarków.3
Bądź co bądź, gdyby oni mieli słuszność,
Kościół zostaje bez dowodów. (813)
ROZRÓŻNIANIE CUDÓW I NAUKI WEDLE
OKOLICZNOŚCI I WEDLE CZASU
750. [235] Początek. — Cudy służą do roz-
różnienia nauki, a nauka do rozróżnienia cu-
dów.
Istnieją fałszywe i prawdziwe. Trzeba znaku,
aby je rozpoznać; inaczej byłyby bezpo-
żyteczne. Owo nie są bezpożyteczne; prze-
ciwnie, są podstawą. Otóż trzeba, aby reguła,
którą przyjmujemy, nie niweczyła dowodu
prawdy, jaki dają nam prawdziwe cudy, co jest
ostatecznym celem cudów.
Mojżesz daje nam dwie: iż przepowiednia
nie spełnia się5, Pwt 18, i że nie prowadzą do
bałwochwalstwa, Pwt 13, 1; a Chrystus jedną.6
Jeśli nauka rozstrzyga o cudach, cudy są
bezużyteczne dla nauki.
Jeżeli cudy rozstrzygają...
Zarzut przeciw regule. — Rozróżnienie
czasów. Inna reguła za Mojżesza, inna obecnie.
(803)
a [449] — Montałgne przeciw cudom.* — Morcr
taigne za cudami.4 (814)

396
751—753
753-754
397

751. [461] Wielka to różnica: nie być za


Chrystusem i wyznawać to, lub nie być za
Chrystusem, a udawać, że się jest za Nim.
Pierwsi mogą czynić cudy, drudzy nie; jasne
bowiem jest, że pierwsi są przeciw prawdzie, a
drudzy nie: tak więc cudy są jaśniejsze. (836)
752. [461] W Starym Testamencie, kiedy was
odwracać będą od Boga. W Nowym, kiedy was
odwracać będą od Chrystusa. Oto wyraźnie
zaznaczone okoliczności wyłączające wiarę w
cudy. Nie trzeba zatem mnożyć ich innymi
wykluczeniami.
Czy stąd wynika, iż mieli prawo wykluczać
wszystkich proroków, którzy przyszli wśród
nich? Nie. Zgrzeszyliby nie wykluczając tych,
którzy przeczyli Bogu, i zgrzeszyliby
wykluczając tych, którzy nie przeczyli Bogu.
Kiedy się tedy widzi cud, trzeba albo poddać
się od razu, albo mieć osobliwe znaki przeciw.
Trzeba zważyć, czy przeczy Bogu albo
Chrystusowi, albo Kościołowi. (835)
753. [117] „Jeśli nie wierzycie we mnie,
wierzcie przynajmniej w cudy." 7 Odsyła ich do
tego jako do czegoś silniejszego.
Powiedziano żydom zarówno jak chrześci-
janom, aby nie zawsze wierzyli prorokom8,
mimo to faryzeusze i uczeni w Piśmie przy-
wiązują wielką wagę do Jego 9 cudów i silą się
wykazać, że są fałszywe lub zdziałane przez
czarta10; jako iż byliby zmuszeni poddać się,
gdyby uznali, że są z Boga.

Nie jesteśmy dziś w kłopocie co do tego


rozróżnienia. Bardzo wszelako łatwo jest
uczynić je: ci, którzy nie przeczą Bogu ani
Chrystusowi, nie czynią cudów, które by były
podejrzane. Nemo facit virtutem in no-mine
meo et cito possit de me mole loąui.11
Ale nie mamy potrzeby czynić tego rozróż-
nienia. Oto święta relikwia; oto cierń z korony
Zbawiciela świata12, w którym książę tego
świata 13 nie ma mocy; cierń ten czyni cudy
własną potęgą owej krwi przelanej dla nas. Oto
sam Bóg wybrał ten dom, aby objawić w nim
swą potęgę. Nie ludzie to czynią te cudy
tajemną i wątpliwą mocą, która nas zniewala
do trudnego rozróżnienia. To sam Bóg; to
narzędzie męki Jego jedynego Syna, który
będąc w wielu miejscach, wybiera to właśnie i
sprowadza ze wszystkich stron ludzi, aby
doznali tam owej cudownej ulgi w swych
niemocach. (839)
754. [471] Nie tutaj jest kraina prawdy,
błądzi ona nieznana między ludźmi. Bóg oto-
czył ją zasłoną, która przesłania ją tym, co nie
słyszą jej głosu. Otwarte jest pole bluź-
nierstwu, nawet co do prawd co najmniej
bardzo prawdopodobnych.14 Jeśli kto ogłosi
prawdy Ewangelii, wnet ogłoszą przeciwne; i
zaciemniają kwestie w ten sposób, iż lud nie
może się rozeznać. I pytają: ,,Co macie,
abyśmy uwierzyli raczej wam niż innym? Jaki
znak czynicie? Macie tylko słowa, i my także.
Gdybyście mieli cudy, dobrze". — To jest
prawda, iż nauka winna być poparta

399
754
754
398

cudami, których nadużywa się, aby bluźnić


nauce. A jeśli zjawią się cudy, powiada się, że
cudy nie wystarczają bez nauki; i to jest druga
prawda, aby bluźnić cudom.
Chrystus leczy ślepego od urodzenia15 i robi
mnóstwo cudów w dzień szabatu.16 Czym
oślepiał faryzeuszów, którzy powiadali, że trzeba
sądzić o cudach wedle nauki: „Mamy
Mojżesza; lecz skąd jest ten, nie wiemy".17 To
właśnie jest cudowne, że nie wiecie, skąd się
wziął; a mimo to czyni takie cudy.
Chrystus nie mówi ani przeciw Bogu, ani
przeciw Mojżeszowi. Antychryst i fałszywi
prorocy, przepowiedziani przez oba Testamenty,
będą mówili otwarcie przeciw Bogu i przeciw
Chrystusowi. Kto nie jest ukryty...18 Gdyby to
był ukryty wróg, Bóg nie pozwoliłby mu, aby
czynił cudy.18 Nigdy w publicznej dyspucie,
gdzie obie strony świadczą się Bogiem,
Chrystusem, Kościołem, nie zdarzyło się, aby
cudy były po stronie fałszywych chrześcijan,
zasię druga strona aby była bez cudów. „Ma
diabła." Jan, 10, 21. — A inni powiadają: „Zali
diabeł może otworzyć oczy ślepym?"
Dowody, które Chrystus i apostołowie czerpią
z Pisma, nie są rozstrzygające; powiadają tylko,
jako Mojżesz rzekł, iż przyjdzie prorok, ale nie
dowodzą, aby to był właśnie on, a w tym cała
kwestia. Te ustępy służą jedynie do wykazania,
że coś nie jest w sprzeczności z Pismem i że nie
ma w tym przeciwności, ale nie, że jest zgoda.
Owóż to

wykluczenie przeciwności wystarczy przy cu-


dach.
[473] Istnieje wzajemna powinność między
Bogiem a ludźmi [aby czynić ł aby dawać.
Venite.].2l> Quid debuil21 „Oskarż mnie", po-
wiada Bóg u Izajasza.22 Bóg powinien spełnić
swoje obietnice itd.
Ludzie powinni są Bogu to, aby przyjąć
religię, którą im zsyła. Bóg powinien jest
ludziom to, aby ich w błąd nie wprowadzać.
Owo byliby wprowadzeni w błąd, gdyby cu-
dotwórcy głosili naukę, która by nie była jawnie
fałszywa w świetle zdrowego rozumu, i gdyby
większy cudotwórca nie uprzedził ich już, aby
im nie uwierzyli. Tak więc gdyby był rozdział w
Kościele i gdyby arianie na przykład, którzy
głosili, iż wspierają się na Piśmie jak i katolicy,
czynili cudy, nie katolicy, byłoby to
wprowadzenie w błąd. Tak bowiem jak
człowiek, który nam oznajmia tajemnice Boga,
nie jest godzien wiary dla własnej powagi i
dlatego niedowiarki weń wątpią, tak znów gdy
zjawi się człowiek, który na znak porozumienia
swego z Bogiem wskrzesza umarłe,
przepowiada przyszłość, przenosi morza, leczy
chorych, nie masz bezbożnika, który by się nie
poddał, a niedowiarstwo faraona i faryzeuszów
jest objawem nadprzyrodzonej zatwardziałości.
Kiedy się tedy widzi z jednej strony i cudy, i
niepodejrzaną naukę, nie ma trudności. Ale
kiedy się widzi cudy i [podejrzaną] naukę z
jednej strony, wówczas trzeba zbadać, co
jaśniejsze.23 Chrystus był podejrzany."

400
754—755
755—758
401

Bariesu oślepiony.25 Siła Boga przemaga siłę


Jego nieprzyjaciół.
Egzorcyści żydowscy, bici przez diabłów,
mówiących: „Znam Jezusa i Pawła, ale wy kto
jesteście?" 2S
Cudy są dla nauki, a nie nauka dla cudów.
Jeżeli cudy są prawdziwe, czy można prze-
konać o każdej nauce? Nie, to bowiem się nie
zdarzy. Si Angelus...*1
Prawidło: Trzeba sądzić o nauce z cudów,
trzeba sądzić o cudach z nauki. Wszystko to
prawda, ale to nie stanowi sprzeczności, trzeba

rozróżniać czasy.
Jakżeś ty rad, iż znasz ogólne prawidła,
mniemając, iż przez to wniesiesz zamieszanie i
udaremnisz wszystko! Przeszkodzimy ei, mój
ojcze28, prawda jest jedna i niezłomna.
Niemożliwe jest, wedle powinności Boga,
aby człowiek, ukrywając swą złą naukę i u-
kazując tylko dobrą, i głosząc swą zgodność z
Bogiem i Kościołem, czynił cudy, aby prze-
mycić nieznacznie fałszywą i podstępną naukę;
to być nie może. A tym mniej, aby Bóg. który
zna serca, czynił cudy na rzecz takiego

człowieka.29 (843)
755. [415] Cud. — Jest to zjawisko prze-
kraczające naturalną siłę środków, których doń
użyto; a nie — cud jest zjawiskiem nie
przekraczającym naturalnej siły środków, ja-
kich doń użyto.3 Tak na przykład ci, którzy
a [463] Jeremiasz 23, 32; cudy fałszywych
proroków. W hebrajskim i u Vatable'a istnieją
nieopatrzności. Cud nie zawsze znaczy cud. l Krl
14, 15, cud znaczy obawo, i tak jest po

leczą przez wzywanie diabła, nie czynią cudu,


to bowiem nie przekracza naturalnej siły diabła.
Ale...30 (804)
756. [119] Nigdy w sporze o prawdziwego
Boga, o prawdziwość religii nie zdarzył się cud
po stronie błędu, a nie prawdy.8 (827)
757. [453] Gdyby diabeł pomagał nauce, która
go niweczy, byłby w rozterce z sobą, jak

powiadał Chrystus. Gdyby Bóg popierał naukę,


która niweczy Kościół, byłby w rozterce z sobą:
Omne regnum divisum...K Chrystus działał
bowiem przeciw diabłu i niweczył jego władzę
nad sercami (czego znakiem egzorcyzm) dla
utrwalenia królestwa Bożego. Jakoż dodaje: Si
in digito Dei... regnum Dei ad vos.37 (820)
758. [465] Wielka jest różnica między ku-
szeniem a wprowadzeniem w błąd. Bóg kusi, ale
w błąd nie wprowadza. Kusić znaczy na-
hebrajsku. To samo wyraźnie u Hioba, 33, 7. I
także Iz 21, 4; Jeremiasz 44, 12, Portentum
znaczy simulacrum, Jr 50, 38, i tak jest po he-
brajsku i u Vatable'a. Iz 8, 18. Chrystus powia-
da, że On i Jego wierni będą w cudach. (819)
a [119] Sędziowie, 13, 23: „Gdyby Pan chciał
nas uśmiercić, nie byłby nam pokazał wszystkich
tych rzeczy".
Ezechiasz, Sennacheryb.81
Jeremiasz82, Hananiasz, fałszywy prorok, u-
miera siódmego miesiąca.
2 Mch 3.33 Świątynia bliska złupienia i cu-
downie ocalona. — 2 Mch 15.84
3 Krl 17.35 Wdowa do Eliasza, który wskrzesił
dziecko: „Z tego poznaję, że słowa twoje są
prawdą".
3 Krl 18, 25 ns.: Eliasz z prorokami Baala.
(827)

26 — Myśli

758—760
402
403;
760—763

•stręczać sposobności, które nie narzucają musu,


uczynienia — o ile się nie kocha Boga — jakiejś
rzeczy. Wprowadzić w błąd znaczy .stawiać
człowieka w konieczności wyciągnięcia wniosku
i podążenia za fałszem. (821)
759. [119] Gdyby nie było fałszywych cu-
dów, byłaby pewność. Gdyby nie było prawidła
dla rozróżnienia ich, cudy byłyby daremne i nie
byłoby przyczyny w nie wierzyć. Owóż nie ma
po ludzku ludzkiej pewności, ale jest racja.88
(823)
760. [237] Przyczyny, czemu się nie wierzy.
3 12, 37. Cum autem tanta signa fecisset,
non credebant in eum, ut sermo Isaiae im-
pleretur: Excaecavit, etc.
Haec dixit Isaias, ąuando vidit gloriam eius, et
loctus est de eo.39
ludaei signa petunt et Graeci sapientiam
•ąuaemnt, nos autem lesum crucifixum.io — .Sed
plenum signis, sed plenum sapientia; vos
•autem Christum non crucifixum et religio-nem
sine miraculis et sine sapientia.41
Przyczyną, iż ludzie nie wierzą w prawdziwe
cudy, jest brak miłości. loh.: Sed vos non
creditis, quia non estis ex ouibws.42 Przyczyną
wiary w fałszywe jest brak miłości. 2 Tes 2.43
Podwalina religii: cudy. Jakoż więc? Bóg
mówiłby przeciw cudom, przeciw podwalinom
wiary, jaką mamy w Niego?
Jeśli jest Bóg, trzeba, aby wiara w Boga była
na ziemi. Owo cudy Chrystusa nie są
przepowiedziane przez Antychrysta, ale cudy
.Antychrysta przepowiedziane przez Chrystu-

są44; tak więc gdyby Chrystus nie był Me-


sjaszem, wprowadziłby jawnie w błąd; ale
Antychryst nie może wprowadzić w błąd.
Kiedy Chrystus przepowiedział cudy Anty-
chrysta, czyż zamierzał niweczyć wiarę w&
własne cudy?

Mojżesz przepowiedział Chrystusa i kazał iść


za Nim.46 Chrystus przepowiedział Antychrysta
i zabronił iść za nim.45
Niepodobieństwem było, aby za czasów
Mojżesza ktoś zachował swą wiarę dla Anty-
chrysta, który był im nie znany; ale bardzo
łatwo za czasu Antychrysta uwierzyć w
Chrystusa, już znanego.
Nie ma żadnej racji wierzenia w Antychrysta,
która by nie była racją, aby wierzyć w
Chrystusa; ale są w Chrystusie racje, których
nie ma w tamtym. (826)
761. [453] Albo Bóg potępił fałszywe cudy,
albo je przepowiedział; i jednym, i drugim
wzniósł się ponad to, co z naszego punktu jest
nadprzyrodzone, i wzniósł z sobą i nas.
(824)
762. [*485] Cudy nie służą do tego, aby na-
wrócić, ale aby potępić, 113, A 10, Ad 2.47
(825)
763. [*469] Abraham, Gedeon; [znak] ponad
objawienie. Żydzi zaślepiali się sądząc-o cudach
przez Pismo. Bóg nigdy nie opuścił swoich
prawdziwych wyznawców.
Wolę iść raczej za Chrystusem niż za kim
innym, gdyż ma za sobą cudy, proroctwa,,
naukę, ciągłość itd.
Donatyści48: nie ma cudu, który by znie-

766—768
405
404
763—766

walał do powiedzenia, że jest z diabła. Im


bardziej się partykularyzuje Boga, Chrystusa,
Kościół...40 (822)
764. [447] Niepodobna, aby ci, którzy mi-iują
Boga z całego serca, nie uznawali Kościoła, tak
jest widoczny. — Niepodobna, aby ci, którzy
nie miłują Boga, wierzyli niezłomnie w Kościół.
Cudy mają taką siłę, iż trzeba było, żeby Bóg
ostrzegł, aby nie wierzyć w nie, gdy są przeciw
Niemu, mimo iż jasne jest, że jest Bóg; inaczej
mogłyby zmylić. Tak więc nie tylko te ustępy
Pwt [13, l ns.] nie świadczą przeciwko powadze
cudów, ale przeciwnie, nic bardziej nie dowodzi
ich siły. Tak samo co do Antychrysta: „Tak,
aby w błąd byli wprowadzeni (jeśli to być
może) nawet wybrani." 50 (850)
765. [451] Powiedziane jest: „Wierzcie w
Kościół"51, ale nie jest powiedziane: „Wierzcie
w cudy", z tej przyczyny, iż to ostatnie jest
naturalne, zasię pierwsze nie. Jedno wymagało
przepisu, drugie nie. (852)
766. [463] Cudy dają rozróżnienie w rze-
czach wątpliwych: między ludem żydowskim a
pogańskim; żydowskim a chrześcijańskim;
katolikami a heretykami; spotwarzanymi52 a
potwarcami; między dwoma krzyżami.3
Ale kacerzom cudy byłyby bez pożytku;
Kościół bowiem wsparty cudami, które po-
a [455] Spór. — Abel, Kain 5S; Mojżesz, czar-
noksiężnicy 54, Eliasz, fałszywi prorocy55, Jere-
miasz, Ananiasz56, Micheasz, fałszywi prorocy57;
Chrystus, faryzeusze 58; święty Paweł, Bariesu 59;
apostołowie, egzorcyści60; chrześcijanie i nie-

zyskały wiarę, powiada nam, iż oni nie mają


prawdziwej wiary. Nie ma wątpienia, że oni
nie są w prawdzie, skoro pierwsze cudy
Kościoła wykluczają wiarę w ich cudy. Jest
tedy cud przeciw cudowi, a pierwsze i większe
ze strony Kościoła. (841)
767. [343] Nigdy Kościół nie uznał cudu
wśród heretyków.
Cudy, podpora religii: odróżniły żydów,
odróżniły chrześcijan, świętych, niewinnych,
prawdziwych wierzących.
•Cud między schizmatykami nie jest tak
niebezpieczny; schizma bowiem, widoczniej-
sza niż cud, wskazuje widocznie ich błąd. Ale
kiedy nie ma schizmy i kiedy błąd jest kwestią
sporu 63, cud rozstrzyga.
Si non fecissem, quae alius non /ecit.64 Ci
nieszczęśnicy, którzy zmuszają nas do mó-
wienia o cudach.
Abraham. Gedeon; umacniać wiarę cudami.
, Judyta: wreszcie Bóg mówi w ostatnich
czasach ucisku. Jeżeli ostudzenie miłości zo-
stawia Kościół prawie bez prawdziwych wy-
znawców, cudy obudzą ich. Jest to jeden, z
ostatnich objawów łaski. (851)
768. [401] Pierwszy zarzut: „Anioł z nieba."
M Nie trzeba sądzić o prawdzie przez cudy, ale o
cudach przez prawdę. Zatem cudy są
niepotrzebne. — Otóż są przydatne i nie
wierni; katolicy i heretycy; Eliasz i Enoch, An-
tychryst.61
Zawsze prawda przeważa cudami. Dwa krzyże.62
(828)

406
7G8—770
7T1—773
407

trzeba być przeciw prawdzie; zatem to, co


powiedział o. Lingendes66, że Bóg nie pozwoli,
aby cud mógi wprowadzić w błąd... — Skoro
zajdzie sprzeczność w tym samym Kościele, cud
rozstrzygnie.
Drugi zarzut: Ale Antychryst uczyni znaki.67
— Czarnoksiężnicy faraona nie przywodzili do
błędu. Nie można zatem powiedzieć
Chrystusowi o Antychryście: Przywiodłeś mnie
do błędu. Antychryst będzie je68 czynił
przeciw Chrystusowi i tym samym nie może
przywieść do błędu. Albo Bóg nie pozwoli
fałszywych cudów, albo dostarczy większych. —
(Od początku świata Chrystus trwa: to
mocniejsze niż wszystkie cudy Antychrysta.)
Gdyby w tym samym Kościele zdarzył się
cud po stronie błądzących, byłoby to wpro-
wadzeniem w błąd. Schizma jest widoczna,
cud jest widoczny. Ale schizma jest bardziej
oznaką błędu niż cud oznaką prawdy; zatem
cud nie może wprowadzić w błąd. Ale poza
schizma błąd nie jest tak widoczny, jak
widoczny jest cud, zatem cud wprowadziłby w
błąd.
Ubi est Deus tuws?60 Cudy pokazują Go i są
niby błyskawica. (846)
769. [C. 226] Jeśli miłosierdzie Boże jest tak
wielkie, iż daje nam zbawczą naukę, nawet
gdy się kryje, jakiegoż światła możemy się po
nim spodziewać, gdy się odsłania! (848)
770. [C. 403] Jedna z antyfon nieszpor-nych
Bożego Narodzenia: Exortum est in te-nebris
lumen rectis corde.™ (877)

3. CIĄGŁOŚĆ
NIEZMIENNA PRAWDA
771. [343] Dwie nadnaturalne podstawy naszej
religii, całej nadnaturalnej: jedna widzialna,
druga niewidzialna. Cudy z łaską, cudy bez
łaski.
Synagoga, na którą patrzono z miłością, jako
na obraz Kościoła, i z nienawiścią, bo była
tylko jego obrazem, podnosi się — mimo że
bliska upadku — kiedy jest w zgodzie z
Bogiem; w tym obraz. (851)
772. [451] Synagoga jest obrazem, przeto nie
zginęła; była tylko obrazem, przeto zginęła.
Był to obraz, który zawierał prawdę, toteż
trwał, póki nie przestał zawierać prawdy.
Wielebni ojcowie, wszystko to się działo
obrazowo. Inne religie giną; ta nie ginie.
Cudy ważniejsze są niż myślicie: posłużyły
do założenia i posłużą do trwania Kościoła aż
do Antychrysta, aż do końca.
Dwaj świadkowie.
W Starym Testamencie i w Nowym cudy
dzieją się na poparcie obrazów. Zbawienie,
albo też rzecz bezużyteczna, chyba dla poka-
zania, że trzeba się poddać stworzeniu71: obraz
sakramentu. (852)
773. [210] Synagoga nie zginęła, ponieważ
była obrazem; ale ponieważ była tylko obra-
zem, popadła w niewolę. Obraz przetrwał aż do
prawdy, iżby Kościół był zawsze widocz-

408
77«
409
773—775
ny, bądź w malowidle, które go przyrzekało,
bądź w rzeczywistości. (646)
774. [237] Ciąglość. — Wiara w Mesjasza
istniała zawsze. Tradycja Adama była jeszcze
świeża u Noego i u Mojżesza; prorocy
przepowiedzieli Go później, przepowiadając
wciąż inne rzeczy, których wypadki, zjawiające
się od czasu do czasu oczom ludzkim,
świadczyły o prawdzie ich posłannictwa, a tym
samym ich przyrzeczeń co do Mojżesza.
Chrystus czynił cuda i apostołowie także,
nawracając pogan: gdy więc w tej mierze
proroctwa się spełniły, Mesjasz dowiedziony
jest na wieki. (616)
775. [77] Ciąglość. — Zważcie, iż od po-
czątku świata oczekiwanie lub ubóstwienie
Mesjasza trwa bez przerwy; że znaleźli się
ludzie twierdzący, iż Bóg objawił im, jako ma
się urodzić Odkupiciel, który zbawi swój lud;
następnie Abraham powiedział, że miał
objawienie, iż urodzi się z niego za pośred-
nictwem jego syna; Jakub oznajmił, iż spośród
dwunastu jego synów urodzi się z Judy;
następnie przyszli Mojżesz i prorocy, aby
oznaczyć czas i sposób Jego przyjścia; po-
wiedzieli, iż prawo, które posiadają, jest ważne
tylko w oczekiwaniu prawa Mesjaszo-wego; do
tego czasu będzie ono ciągłe, ale tamto trwać
będzie wiecznie; w ten sposób ich prawo lub
prawo Mesjasza, którego tamto było obietnicą,
będzie zawsze na ziemi — i w istocie trwało
ono zawsze, wreszcie przyszedł Chrystus we
wszystkich przepowiedzianych okolicznościach.
To cudowne. (617)

776. [218] Ciągłość. — Ta religia polegająca


na wierze, iż człowiek osunął się ze stanu
chwały i obcowania z Bogiem w stan smutku,
pokuty i oddalenia od Boga, ale że po tym życiu
Mesjasz, który ma przybyć, odkupi nas, zawsze
istniała na ziemi. Wszystkie rzeczy minęły, a ta,
dla której istnieją wszystkie rzeczy, przetrwała.
W pierwszej epoce świata ludzie popadli we
wszelkiego rodzaju wykroczenia, mimo to byli
wśród nich święci, jak Enoch, Lamech i inni,
czekający cierpliwie Chrystusa, przyrzeczonego
od początku świata. Noe widział szczyt
złośliwości ludzkiej i zasłużył sobie na to, że
ocalił świat w swojej osobie, przez nadzieję
Mesjasza, którego był obrazem, Abraham żył w
otoczeniu bałwochwalców, kiedy Bóg mu
objawił tajemnicę Mesjasza, którego ów
pozdrowił z daleka.72 W czasach Iza-aka i
Jakuba ohyda panoszyła się po całej ziemi; ale
ci święci żyli w wierze; Jakub umierając i
błogosławiąc swoje dzieci wykrzykuje w
uniesieniu, które przerywa jego mowę:
„Czekam, o mój Boże, Zbawcy, którego
przyrzekłeś": Salutare tuum expectabo,
Domine.n
Egipcjanie byli skażeni i bałwochwalstwem, i
magią; przykład ich pociągnął nawet naród
Boży. Mimo to Mojżesz i inni wierzyli w Tego,
którego nie widzieli74, i ubóstwiali Go przez
wzgląd na wiekuiste dary, jakie im gotował.
Grecy i Latynowie wnieśli później panowanie
fałszywych bóstw; poeci poczęli setki

410
776—777
rozmaitych teologij; filozofowie podzielili się
na tysiące sekt; mimo to istnieli zawsze w
sercu Judei ludzie wybrani, którzy przepo-
wiadali przybycie tego Mesjasza, im tylko
znanego.
Przyszedł wreszcie, kiedy czas się dopełnił; i
później oglądał świat tyle odszcze^-pieństw i
herezyj, tyle walących się państw, tyle
przemian, a Kościół ubóstwiający Tego, który
był zawsze ubóstwiany, trwał bez przerwy. A
co jest cudowne, nieporównane i zupełnie
boskie, to, iż ta religia, która zawsze trwała,
zawsze była zwalczana. Tysiąc razy była ona w
przededniu powszechnego zniweczenia i za
każdym razem, kiedy do tego doszło, Bóg
podniósł ją nadzwyczajnymi dziełami swej
potęgi. To właśnie jest zdumiewające i to, że
się utrzymała niezachwiana i nieugięta wolą
tyranów. Nie jest dziwne, że państwo jakieś
trwa, skoro nagina niekiedy prawa swoje do
konieczności; ale żeby... (Montaigne, miejsce
oznaczone kółkiem.) n (613)
777. [283] Państwa zginęłyby, gdyby się nie
naginało często praw do konieczności; ale religia
nigdy nie ścierpiała tego i nie stosowała. Jakoż
trzeba tych ustępliwości albo cudów. Nie dziw,
że można się ocalić uginając się, i nie znaczy to
właściwie utrzymać się; a i tak giną one w
końcu zupełnie: nie ma takiego, które by
przetrwało tysiąc lat. Ale że ta religia trzymała
się ciągle, i to nieugięta, to jest boskie. (614)

778—781 4jj
HISTORIA PRAWDY. HEREZJE.
JEDNOŚĆ PRZECIWIEŃSTW
778. [C. 403] Historia Kościoła powinna się
właściwie zwać historią prawdy. (858)
779. [C. 179] Dwa rodzaje ludzi w każdej
religii (patrz ciągłość): zabobon, pożądliwość.3
(747 ter)
780. [398] Pobożność różna jest od zabo-
bonu. Doprowadzać pobożność do zabobonu
znaczy niweczyć ją.
Heretycy zarzucają nam to zabobonne pod-
danie; czynilibyśmy tedy to, co nam zarzu-
cają.*
Bezbożność to nie wierzyć w Eucharystię
dlatego, że się jej nie widzi.**
Zabobon — to wierzyć w twierdzenie.***
Wiara itd. (255)
781. [244] Mało jest prawdziwych chrześ-
cijan, nawet co się tyczy wiary. Wielu jest,
którzy wierzą, ale przez zabobon; wielu, któ-
rzy nie wierzą, ale przez swawolę; niewielu
między tymi oboma.
Nie włączam tutaj tych, którzy strzegą po-
bożnych obyczajów, i wszystkich tych, któ-
rzy wierzą czuciem serca. (256)
a [C. 82] Patrz dwa rodzaje ludzi pod tytu-
łem: ciągłość. (747 bis)
* [C. 83] Żądając poddania w tym, co go nie
wymaga.
** [C. 83] Dlatego, że w niej nie widzimy
Chrystusa; nie mamy Go bowiem bynajmniej
widzieć, choć w niej jest.
*** [C. 83] Wierzyć, że twierdzenia są w
książce, chociaż się ich tam nie widzi (ponieważ
powinno się je widzieć, jeśli tam są) 7t)

1788
413
412
782—788

782. [426] Po tylu oznakach pobożności mają


jeszcze prześladowanie, które jest najlepszą
oznaką pobożności. (860)
783. [*202] Miło znajdować się na statku
smaganym burzą, kiedy się ma pewność, że nie
zginie: prześladowania doświadczające Kościół
są tego rodzaju. (859)
784. [461] Piękny to stan Kościoła, kiedy
jedyną jego podporą jest Bóg! (861)
785. [59] Kanoniczne. — Heretycy w po-
czątkach Kościoła służą do dowiedzenia prawd
kanonicznych. (569)
786. [229] Jasność, ciemność. — Byłoby za
wiele ciemności, gdyby prawda nie miała cech
widocznych; wspaniałą jej cechą jest, iż zawsze
przechowywała się w Kościele i w widzialnym
zgromadzeniu (ludzi). Byłoby zbyt wiele
jasności, gdyby była całkowitą zgodność
poglądów w tym Kościele; te, które były w nim
zawsze, są prawdą; prawda była w nim zawsze,
a żaden fałsz nie był zawsze. (857)
787. [141] Bóg (i apostołowie) przewidując, że
nasiona pychy zrodzą herezję, i nie chcąc im
dać okazji poczęcia się ze ścisłych terminów,
pomieścił w Piśmie (i w modlitwach Kościoła)
sprzeczne słowa i zdania, iżby wydały z czasem
owoc.
Tak samo w nauce moralnej zawarł miłość,
która wydaje owoce przeciw pożądliwości.
(579)
788. [275] Kościół był zawsze zwalczany przez
sprzeczne z sobą błędy, ale może nigdy
równocześnie, tak jak teraz. A jeśli cierpi
przez to więcej z przyczyny różnorodności
błędów, ma w zamian tę korzyść, że się ni-
weczą wzajem.

Skarży się na dwa 77, ale o wiele bardziej na


kalwinizm, z przyczyny schizmy. Nie ulega
wątpliwości, iż wśród tych sprzecznych
obozów wielu myli się z dobrą wiarą; trzeba ich
wywieść z błędu.
Wiara obejmuje wiele prawd, które zdają się
przeczyć sobie: Czas śmiechu, czas płaczu 78
itd., Responde, ne respondeas 79 itd.
Źródłem tego jest połączenie dwóch świa-
tów w Chrystusie.
I tak samo dwa światy.80 Stworzenie nowego
nieba i nowej ziemial; nowe życie, nowa
śmierć82; wszystkie rzeczy zdwojone, a zostają
te same imiona.
Wreszcie dwaj ludzie, którzy są w spra-
wiedliwych; są oni jakoby dwoma światami,
jeden zaś jest członkiem i obrazem Chrystusa. I
tak przygodzą się im wszystkie imiona:
sprawiedliwych, grzeszników; umarłych
żywych, żywych umarłych83; wybranych,
potępionych itd.
Istnieje tedy wielka liczba prawd i wiary, i
moralności, które zdają się wzajem odpychać,
a które wszystkie trwają w cudownym
porządku.
(Źródłem wszystkich herezyj jest niezrozu-
mienie zgodności dwóch prawd przeciwnych i
mniemanie, że nie da się ich pogodzić.)
Źródłem wszystkich herezyj jest wyłączenie
niektórych prawd.
Źródłem wszystkich zarzutów, które nam

788
788—793
415
414

•czynią heretycy, jest nieświadomość niektó-


rych naszych prawd.
Zazwyczaj nie mogą pojąć związku dwóch
prawd sprzecznych i mniemając, że uznanie
jednej zawiera wykluczenie drugiej, chwytają
się jednej wyłączając drugą i myślą, że my
przeciwnie. Otóż wykluczenie to jest przyczyną
ich herezji, a nieświadomość, że my
podtrzymujemy i drugą prawdę, powoduje ich
zarzuty.
Pierwszy przykład: Chrystus jest Bogiem i
człowiekiem. Arianie, nie mogąc skojarzyć
tych rzeczy, które zdają się im nie do pogo-
dzenia, powiadają, że jest człowiekiem, w czym
są katolikami. Ale przeczą, iżby był Bogiem,
w czym są heretykami. Utrzymują, że my
przeczymy Jego ludzkości, w czym są
nieukami.
Drugi przykład, tyczący Najświętszego Sa-
kramentu: Wierzymy, iż skoro substancja
chleba zmieniła się mocą transsubstancji w
ciało Zbawiciela, Chrystus jest w niej obecny
rzeczywiście; oto jedna z prawd. Drugą jest, że
ów Sakrament jest również obrazem krzyża i
chwały i ich pamiątką84; oto wiara katolicka
obejmująca te dwie prawdy, które zdają się
sprzeczne.
Herezja dzisiejsza (Luter), nie pojmując, aby
ten Sakrament zawierał i obecność Chrystusa, i
Jego obraz, aby był i ofiarą, i pamiątką ofiary,
mniema, że nie można przyjąć jednej z tych
prawd nie wykluczając tym samym drugiej.
Trzymają się tego jednego punktu, że ten

Sakrament jest figuryczny; i w tym nie są


heretykami. Myślą, że my wykluczamy te;
prawdę; stąd czynią nam tyle zarzutów co do
ustępów w Ojcach, które to powiadają.
Wreszcie przeczą obecności i w tym są here-
tykami.
[276] Trzeci przykład: odpusty.
Oto czemu najkrótszym sposobem zapobie-
gania herezjom jest uczyć tych wszystkich
prawd; a najpewniejszy sposób zwalczenia ich to
ogłosić je wszystkie; bo co powiedzą heretycy?
Aby wiedzieć, czy jakiś pogląd zgodny jest z
poglądami jakiegoś Ojca [Kościoła]...85 (862)
789. [C. 226] Wszyscy błądzą w tym naj-
niebezpieczniej, iż każdy idzie za jedną prawdą;
błąd polega nie na tym, że idą za fałszem, ale
że nie idą za inną prawdą. (863)
790. [225] Jeżeli kiedy powinno się głosić
dwie rzeczy sprzeczne86, to wówczas, kiedy
się zarzuca, że ktoś opuszcza jedną. Zatem i
jezuici, i janseniści błądzą tając je; ale jan-
seniści więcej, gdyż jezuici lepiej głoszą obie.87
(865)
791. [142] Dwie sprzeczne racje. Trzeba od
tego zacząć: bez tego nie rozumiemy nic i
wszystko jest herezją; a nawet na końcu każdej
prawdy trzeba dodać, że pamiętamy o prawdzie
przeciwnej. (567)
792. [201] Ludzie przewrotni — tacy, którzy
znają prawdę, ale trzymają się jej tylko o tyle, o
ile schodzi się z ich interesem; poza tym
niechają jej. (583)
793. [*201] Prawda jest dziś tak zaciem-

416
793—800
1800—802
417

niona, a kłamstwo tak ugruntowane, że o ile się


nie kocha prawdy, niepodobna jej znać. <864)

794. [51] Nigdy człowiek nie czyni złego tak


wytrwale i tak ochoczo, jak kiedy je czyni z
sumienia. (895)
795. [455] Przez pokazanie prawdy dopro-
wadzamy do uwierzenia w nią; ale przez po-
kazanie niesprawiedliwości panów nie popra-
wiamy jej. Ubezpieczamy sumienie pokazując
fałsz; nie ubezpieczamy sakiewki pokazując
niesprawiedliwość. (893)
796. [427] Ci, którzy miłują Kościół, żalą się
widząc zepsucie obyczajów; ale przynajmniej
prawa trwają. Ale ci psują prawa83: wzór jest
skażony. (894)
797. [97] Sługa nie wie, co czyni pan, po-
nieważ pan objawia mu jedynie czynność, a nie
cel; dlatego poddaje się jej niewolniczo i często
grzeszy przeciw celowi. Ale Chrystus objawił
nam cel.89 A wy ten cel niszczycie. (897)
798. [*442] Nie mogą mieć ciągłości, a szu-
kają powszechności; dlatego wnoszą w cały
Kościół zepsucie, iżby oni sami byli święci.
(898)
799. [427] Próżno Kościół ustanowił słowa:
klątwa, herezja itd., posługują się tymi słowy
przeciw niemu. (896)
800. [127] Heretycy. — Ezechiel.8 Wszyscy
poganie mówili źle o Izraelu i prorok rów-
a [451] Ezechiel. Powiadają: Oto lud Boży
mówi w ten sposób. (852)

nież 90; z czego nie wynika, aby Izraelici mieli


prawo mu rzec: „Mówisz jak poganie", ale
przeciwnie, największą siłę swoją czerpał z
tego, iż poganie mówią jak on.91 (886)
801. [249] Zostaje księdzem, kto chce, jak za
Jeroboama.92 To straszna rzecz: podają nam
dyscyplinę dzisiejszego Kościoła za tak dobrą,
iż chęć zmienienia jej uważa się za zbrodnię.
Niegdyś była dobra nieomylnie, a widzimy, że
można było zmienić ją bez grzechu; a teraz,
takiej jak jest, nie można nawet życzyć zmiany!
Wolno wszak było odmienić obyczaj
mianowania księży jedynie z taką oględnościa,
iż nikt prawie nie był tego godny; a nie ma być
wolno skarżyć się na obyczaj, który mianuje
tyłu niegodnych! (885)
802. [411] 93 ...Tak iż jeżeli prawdą jest z
jednej strony, że paru rozwiązłych zakonników i
paru skażonych kazuistów, nie będących
członkami hierarchii, brało udział w tym
zepsuciua, pewne jest z drugiej strony, że
prawdziwi pasterze Kościoła, prawdziwi
piastunowie słowa Bożego przechowywali je
niezmiennie wbrew wysiłkom tych, którzy
postanowili je zniweczyć. Tak więc wierni nie
mają żadnego pozoru, aby iść za tym roz-
luźnieniem, które im podsuwają jedynie obce
ręce owych kazuistów w miejsce świętej
a [449] Grzesznicy oczyszczeni bez pokuty,
sprawiedliwi usprawiedliwieni bez miłości, wszyscy
chrześcijanie bez łaski Chrystusa, Bóg bez
władzy nad wolą ludzi, predestynacja bez ta-
jemnicy, Odkupienie bez pewności! (884)
27 — Myśli

802
418
nauki, którą im podają ojcowskie ręce własnych
pasterzy.*"
A bezbożnicy i heretycy nie mają żadnej
przyczyny podawać tych nadużyć za oznaki
braku opieki Bożej nad swym Kościołem. [412]
Skoro Kościół mieści się właściwie w ciele
hierarchii, nie tylko nie można wnioskować z
obecnego stanu rzeczy, że Bóg wydał go na
skażenie, ale przeciwnie, nigdy lepiej niż dziś
nie ujawniło się, że Bóg go wyraźnie broni od
skażenia.
Jeśli bowiem niejedni z tych ludzi, którzy
przez osobliwe powołanie postanowili opuścić
świat i przywdziać strój zakonny, aby żyć w
doskonalszym stanie niż ogół chrześcijan,
popadli w zabłąkania budzące grozę w ogóle
chrześcijan i stali się wśród nas tym. czym
fałszywi prorocy byli wśród żydów c, jest to
nieszczęście poszczególne i osobiste, nad którym
trzeba zaiste ubolewać, ale z którego nie można
wątpić o staraniu Boga o Jego Kościół.
Wszystkie te sprawy są tak jasno
przepowiedziane d, od tak dawna było oznaj-
b [447] Janseniści podobni są heretykom reformą
obyczajów; ale wy im jesteście podobni W złym.
(887)
c [397] Światy Piotr, rozdz. 2: fałszywi prorocy
przeszli — obraz przyszłych.94 (888)
d [397] Nie znacie proroctw, jeśli nie wiecie, że
wszystko to ma się zdarzyć: książęta, prorocy,
papież, nawet księża; mimo to Kościół ma trwać.
Dzięki łasce nieba do tegośmy nie doszli. Biada tym
księżom! Ale mamy nadzieję, iż Bóg uczyni nam to
miłosierdzie, że nie będziemy z ich liczby. (888)

419
803—804
mione, że tego rodzaju zakusy podniosą się ze
strony takich osób, iż kiedy się dobrze rzecz
rozumie, raczej widzi się w tym opiekę Boga
niż Jego zapomnienie o nas. (889)
803. [12] Porównanie tego, co się działo niegdyś
w Kościele, z tym, co w nim widzimy teraz,
trudne jest dlatego, że zazwyczaj patrzymy na
świętego Atanazego, świętą Teresę i innych jako
na uwieńczonych chwałą i jakoby bogów.
Obecnie, kiedy czas wyjaśnił rzeczy, to się
przedstawia tak. Ale wówczas, kiedy go
prześladowano, ów wielki święty był
człowiekiem, który zwał się Ata-nazy, a święta
Teresa zwykłą dziewczyną: „Eliasz był
człowiekiem jak my i podległy tym samym
nędzom co my", powiada święty Jakub 95, aby
wywieść chrześcijan z fałszywego pojęcia, iż
trzeba odrzucić przykład świętych, jako ponad
nasz stan. To byli święci, powiadamy: nie to co
my. Cóż się działo tedy wówczas? Święty
Atanazy był to człowiek zwany Atanazy,
oskarżony o liczne zbrodnie%, potępiony przez
taki a taki sobór 97 za taką a taką zbrodnię;
wszyscy biskupi godzili się z tym, w końcu i
papież." Co mówi się dziś tym, którzy się
opierają? Że mącą spokój, wnoszą schizmę itd.
Gorliwość, wiedza. Cztery rodzaje osób:
gorliwość bez wiedzy; wiedza bez gorliwości;
ar.i wiedzy, ani gorliwości; i wiedza, i gorli-
wość. Trzy pierwsze potępiają go", ostatnie
uniewinniają go i są wyklęte z Kościoła i
zbawiają, mimo to, Kościół.100 (868)
804. [109] Gdyby święty Augustyn przy-

420
804—8
809—813
421

szedł dziś i miał równie mało powagi co jego


obrońcy, nie zdziałałby nic. Bóg prowadzi
dobrze swój Kościół, iż zesłał go wcześniej i z
powagą. (869)
4. DOKTRYNALNA NIEOMYLNOŚĆ
KOŚCIOŁA. PAPIEŻ I JEDNOŚĆ
805. [402] Sposób, w jaki Kościół przetrwał,
polega na tym, że prawda nie spotkała się z
zaprzeczeniem lub jeśli jej przeczono, był
papież; jeśli nie, był Kościół. (849)
806. [J!09] Świat lubi pewność: lubi, aby papież
był nieomylny w rzeczach wiary, aby poważni
doktorzy byli nieomylni w rzeczach obyczajów
— iżby miał spokój. (880)
807. [437] Bóg nie czyni cudów w zwyczajnym
porządku swego Kościoła. Byłby to dziwny
cud, gdyby nieomylność była w jednym; ale to,
że jest w mnogości, wydaje się tak naturalne, iż
działanie Boga kryje się pod naturą, jak w
innych Jego dziełach. (876)
808. [123] Nie trzeba sądzić o tym, czym jest
papież, z kilku słów Ojców (jako powiadali
Grecy na soborzeloł — ważne prawidła), ale z
czynów Kościoła i z Ojców, i z kanonów.
Duo aut tres in unum.102 Jedność i mnogość.
Błędem jest wykluczać jedno z dwu, jak czynią
papiści, którzy wykluczają mnogość, albo
hugonoci, którzy wykluczają jedność. (874)

809. [251] Kościól, papież. Jedność, mnogość.


— Skoro zważamy Kościół jako jedność, papież,
jego głowa, jest jakoby wszystkim; skoro go
zważamy jako mnogość, papież jest tylko
częścią. Ojcowie zważali go raz w ten sposób,
raz w tamten; i wedle tego rozmaicie mówią o
papieżu (Święty Cyprian: Sacerdos Dei). Ale
ustalając jedną z tych dwóch prawd nie
wykluczyli drugiej. Mnogość, która nie
sprowadza się do jedności, jest zamętem;
jedność, która nie zależy od mnogości, jest
tyranią. Już prawie tylko w jednej Francji
wolno mówić, że sobór jest ponad papieżem.
(871)
810. [123] Papież jest pierwszy. Kto drugi
znany jest wszystkim? Kto drugi uznany przez
wszystkich, mający moc wnikania w całe ciało,
ponieważ dzierży główną gałąź, która wnika
wszędzie? Jakże łatwo było wy-rodzić to w
tyranię! Dlatego Chrystus nałożył im tę zasadę:
Vos autem non sic.103 (872)
811. [73] Niesprawiedliwość. — Sprawie-
dliwość wymierza się nie dla dobra sądzącego,
ale dla sądzonego. — Niebezpieczne jest
powiedzieć to ludowi. — Ale lud zanadto wam
wierzy; to mu nie zaszkodzi, a wam może
posłużyć; trzeba to zatem ogłosić: Pas-ce oves
meas, nie tuasm; winni mi jesteście paszę. (879)
812. [429] Królowie rozrządzają swoim pań-
stwem, ale papieże nie mogą rozrządzać swoim.
(877)
813. [453] Czy dla papieża byłoby hańbą
dzierżyć od Boga i od tradycji swoje świat-

813—815
422
815—819
423

ło? I czy nie hańbi go ten, kto go oddziela od


tego świętego związku? (875)
814. [29] Dwa są sposoby dowodzenia prawd
w naszej religii: jeden siłą rozumowania, drugi
powagą mówiącego. Ludzie nie posługują się
tym ostatnim, lecz pierwszym; nie mówią:
trzeba wierzyć, Pismo bowiem. które mówi to,
jest boskie; ale powiadają, iż trzeba wierzyć z
takiej a takiej racji, co stanowi słaby argument,
ile że racje rozumu da się nagiąć do
wszystkiego. (561)
815. [222] Wszystkie religie i sekty świata
mają za przewodnika naturalny rozum. Jedni
chrześcijanie musieli wziąć swoje prawidła
poza sobą i dowiadywać się o te, które
Chrystus zostawił dawnym chrześcijanom, iżby
je przekazali wiernym.* Mus ten niecierpliwi
naszych dobrych Ojców; chcą mieć, jak inne
ludy, swobodę dążenia za swymi rojeniami.
Próżno krzyczymy im, jak niegdyś prorocy
żydom: Idźcie w głąb Kościoła; dowiadujcie się
o drogi, które zostawili mu dawni chrześcijanie,
idźcie za tymi drogami.** Odpowiedzieli jak
żydzi: Nie pójdziemy; pój-
* {Także i filozofowie różnych sekt swobodnie
dawali się wieść fantazji.)
** {„State super vias et interrogate de se-mitis
antiąuis et ambulate in eis." Et dixerunt: „Non
ambulabimus sed post cogitationem no-stram
ibimus." 105 Powiedzieli narodom: „Pójdźcie do
nas". Pójdziemy za opiniami nowych autorów:
rozum będzie naszym przewodnikiem; będziemy
jak inne narody, z których każdy idzie za swoim
rozumem naturalnym.)

dziemy za własnymi myślami; i rzekli: Bę-


dziemy jak inne narody.106 (903)
816. [214] Gdyby dawny Kościół był w błę-
dzie, Kościół upadłby. Gdyby popadł w to dziś,
inna sprawa: posiada bowiem wyższą maksymę
tradycji, z poręki dawnego Kościoła; tak więc to
podanie i ta zgodność z dawnym Kościołem
przeważa i naprawia wszystko.3 Ale dawny
Kościół nie znał przyszłego Kościoła i nie
patrzył nań, jak my znamy dawny i patrzymy
na dawny. (867)
817. [453] Kościół uczy, a Bóg daje na-
tchnienie, oba nieomylnie. Działalność Koś-
cioła służy jeno ku przygotowaniu do łaski lub
potępienia; to, co on czyni, wystarcza, aby
potępić, nie aby natchnąć. (881)
818. 1*442} Bóg nie chciał rozgrzeszać bez
Kościoła; skoro ma on udział w zniewadze,
Bóg chce, aby miał udział w przebaczeniu; daje
mu tę władzę jak królowie sądom. Ale jeśli
rozgrzesza albo wiąże bez Boga, nie jest już
Kościołem; tak jak i z trybunałem: chociaż król
daruje kogoś łaską, trzeba, aby ta łaska była
zatwierdzona; ale jeśli trybunał zatwierdzi bez
króla lub wzdraga się zatwierdzić na rozkaz
króla, nie jest już trybunałem królewskim, ale
zbuntowanym ciałem. (870)
819. [93] O spowiedzi i rozgrzeszeniu bez
oznak skruchy. — Bóg patrzy jedynie na
wnętrze; Kościół sądzi jedynie z zewnątrz.108
Bóg rozgrzesza natychmiast, skoro ujrzy po-
a [453] Tertulian: nunąuam Ecclesia refor-
mabitur.™ (890)

820—822
424
425
819—820

kute serca; Kościół — kiedy ją widzi w czy-


nach. Bóg czyni Kościół czystym wewnątrz,
który swą wewnętrzną i na wskroś duchową
świętością pognębi bezbożność pysznych
mędrków i faryzeuszów; i Kościół stanie się
zgromadzeniem ludzi, których obyczaje będą
tak czyste, że pognębią obyczaje pogan. Jeśli
istnieją obłudnicy, ale tak dobrze ukryci, że
Kościół nie rozpoznaje ich jadu, cierpi ich;
mimo bowiem że nie znajdą posłuchu u Boga,
którego nie mogą oszukać, znajdą go u ludzi,

których oszukują. Tak więc postępki ich, niby


to święte, nie okrywają Kościoła hańbą. Ale wy
chcecie, aby Kościół nie sądził (ani o tym, co
wewnątrz}...3 (905)
KOŚCIÓŁ WINIEN NAS PROWADZIĆ KU
BOGU. KTO NIE JEST ZA, JEST PRZECIW
820. [C. 403] Przeciw tym, którzy nadużywają
ustępów Pisma i chelpią się, gdy znajdą ten lub
ów, który zdaje się wspierać ich bląd. —
Rozdział nieszporny, niedziela Męki Pańskiej,
modlitwa za króla.
Wytłumaczenie tych słów: „Kto nie jest
a [C. 352] Ale wy chcecie, by Kościół nie sądził
ani o tym, co wewnątrz, bo to należy jeno do
Boga, ani o tym, co zewnątrz, ponieważ Bóg
troszczy się jeno o to, co wewnątrz; i tak
odejmując Kościołowi wszelki •wybór ludzi,
zatrzymujecie w nim najwyuzdańszych i tych,
którzy hańbią go tak bardzo, iż synagogi żydów i
sekty filozofów wygnałyby ich jako niegodnych ł
brzydziłyby się nimi jako bezbożnikami. (905
żak.)

za mną, przeciwko mnie jest"181 — i tych: „Kto


nie jest przeciwko wam, ten z wami jest".118
Temu, który mówi: „Nie jestem ani za, ani
przeciw" — trzeba odpowiedzieć...111 (899)
821. [159] Summum ius, summa iniuria.112
Większość jest najlepszą drogą, bo jest wi-
doczna i ma siłę, aby nakazać posłuch; wsze-
lako jest to pogląd mniej rozumnych.
Gdyby można, oddałoby się siłę w ręce
sprawiedliwości, ale ponieważ siła nie daje sobą
rozrządzać do woli, ponieważ to jest właściwość
namacalna, gdy sprawiedliwość jest to
właściwość duchowa, którą rozrządza się do
woli, oddano ją w ręce siły; tak więc nazywa się
sprawiedliwe to, czego musimy przestrzegać.
Stąd prawo miecza, ponieważ miecz daje
istotne prawo; inaczej ujrzałoby się gwałt po
jednej stronie, a sprawiedliwość po drugiej
(koniec 12. Prowincjolki). Stąd niespra-
wiedliwość Frondy, która wznosi swą rzekomą
sprawiedliwość przeciw sile. Nie tak w
Kościele, jest tu bowiem prawdziwa sprawie-
dliwość, a nie masz gwałtu. (878)
822. [2. C. 611] Jak pokój w państwie ma za
jedyny cel ubezpieczenie mienia narodów, tak
samo pokój w Kościele ma za jedyny cel
ubezpieczenie prawdy, która jest jego mieniem i
skarbem jego serca. Byłoby niezgodne z celem
pokoju wpuścić cudzoziemców do państwa, aby
je łupili, nie sprzeciwiając się z obawy, aby nie
mącić jego spokoju, ponieważ pokój jest
sprawiedliwy i u-

426
822—823

żyteczny jedynie dla bezpieczeństwa mienia, a


staje się niesprawiedliwy i zgubny, kiedy je
pozwala niszczyć, a wojna, która je może
obronić, staje się słuszna i potrzebna. Tak samo

w Kościele, kiedy nieprzyjaciele wiary obrażają


prawdę, kiedy ktoś chce ją wydrzeć z serca
wiernych, aby wprowadzić w nie błąd, zali
zachować spokój znaczyłoby wówczas służyć
Kościołowi, czy zdradzić go? Czy znaczyłoby
to bronić go, czy działać na jego zgubę? I czy
nie jest widoczne, że jak zbrodnią jest mącić
pokój tam, gdzie panuje prawda, tak samo
zbrodnią jest trwać w pokoju, gdy ktoś niweczy
prawdę? Jest zatem czas, kiedy pokój jest
sprawiedliwy, i czas kiedy jest
niesprawiedliwy. Napisano, że jest czas pokoju i
czas wojny113, a rozstrzyga o tym dobro prawdy.
Ale nie ma czasu prawdy i czasu błędu;
napisano, przeciwnie, że prawda Boża trwa
wiecznie.114 Dlatego Chrystus, który powiada, iż
przyszedł nieść pokój 115, powiada także, iż
przyszedł nieść wojnę.116 Ale nie powiada, iż
przyszedł nieść prawdę i kłamstwo. Prawda jest
tedy pierwszą zasadą i ostatecznym celem.
(949)
823. [2. C. 555] ...Największa z prawd
chrześcijańskich 117, miłość prawdy. (945)

ZAKOŃCZENIE
PORZĄDEK MIŁOŚCI. TAJEMNICA
MIŁOŚCI BOŻEJ. POWINNOŚĆ
CZŁOWIEKA. ZARZUT, ŻE RELIGIA
CHRZEŚCIJAŃSKA NIE JEST JEDYNA
824. 1*213] O tym, że religia chrześcijańska
nie jest jedyna. — Tak dalece nie jest to
argumentem przeciw jej prawdziwości, iż od-
wrotnie, to właśnie wskazuje, że jest praw-
dziwa. (589)
825. [*443] TYTUŁ: Skąd pochodzi, iż świat
wierzy tylu klamcom, którzy powiadają, że
widzieli cudy, a nie wierzy takim, którzy
powiadają, iż zdolni są uczynić człowieka
nieśmiertelnym lub go odmlodzić. — Kiedym
rozważał, skąd pochodzi, iż świat daje wiarę
szalbierzom rzekomo mającym lekarstwa, tak iż
często oddaje życie w ich ręce, zdało mi się, że
istotną przyczyną jest, iż zdarzają się między
nimi prawdziwe: niepodobna, aby było tyle
fałszywych i aby dawano im tyle wiary, gdyby
nie istniały i prawdziwe. Gdyby nigdy nie było
lekarstwa na żadną chorobę i gdyby wszystkie
choroby były nieuleczalne,

428
429
825—826

niepodobna, aby ludzie uroili sobie, iż lekar-


stwa w ogóle mogą istnieć, a jeszcze bardziej,
aby tak łacno dawali wiarę ludziom
chełpiącym się, że je posiadają. Gdyby ktoś się
chwalił, że zapobiegnie śmierci, nikt by mu nie
uwierzył, ponieważ nie było : nigdy takiego
przykładu. Ale ponieważ jest mnogość
lekarstw, które się okazały prawdziwe, wedle
świadectwa nawet największych ludzi, wiara
ludzka nagięła się ku temu; i skoro uznano, że
to możliwe, wywnioskowano, że to jest. Lud
rozumuje zazwyczaj tak: Rzecz jest możliwa,
zatem istnieje; — gdy nie można jej odrzucić
wręcz, skoro istnieją poszczególne zjawiska
będące prawdą, lud, niezdolny rozróżnić, które
z tych zjawisk są prawdziwe, wierzy we
wszystkie. Wierzy się w tyle fałszywych
działań księżyca dlatego, że istnieją prawdziwe
jak przypływ morza.
Tak samo z proroctwami, cudami, wróże-
niami ze snów, czarami itd. Gdyby w tym
wszystkim nie było nigdy nic prawdy, nikt nie
byłby uwierzył w coś podobnego; i tak,
zamiast wyciągnąć wniosek, iż nie ma praw-
dziwych cudów, skoro istnieje tyle fałszywych,
trzeba powiedzieć przeciwnie, że są z pewnością
prawdziwe cudy, skoro istnieje tyle
fałszywych, i że istnieją fałszywe jedynie z tej
racji, że istnieją prawdziwe.
W ten sposób trzeba rozumować co do religii;
nie sposób bowiem, aby ludzie wyroili so-x bie
tyle fałszywych religij, gdyby nie istniała
prawdziwa. Zarzut: że dzicy mają religię;
ale na to można odpowiedzieć, że to stąd,

iż słyszeli o niej, jak widać z potOffU, obrzezania,


krzyża świętego Andrzeja it{ł-.a * (817)
SZALEŃSTWO KRZYŻA
826. [439] „Zachowałem sobie siedem tysięcy."
3
Lubię czcicieli nieznanych światu, nawet
samym prorokom. (788)
a [*193]2 Kiedym rozważał, skąd pochodzi, że
istnieje tyle fałszywych cudów, fałszywych
objawień, czarów itd., zdało mi się, iż prawdziwą
tego przyczyną jest to, że istnieją prawdziwe; nie
sposób bowiem, aby istniało tyle fałszywych
cudów, gdyby nie istniały prawdziwe, ani tyle
fałszywych objawień, gdyby nie było prawdziwych;
ani tyle fałszywych religij, gdyby nie istniała
prawdziwa. Gdyby nie było nigdy tego
wszystkiego, niepodobna, aby ludzie to sobie
wyroili, a jeszcze bardziej, aby tylu w to uwierzyło.
Ale ponieważ zdarzyły się bardzo wielkie rzeczy
prawdziwe i ponieważ uwierzyli w nie wielcy
ludzie, świat stał się zdolny uwierzyć i w fałszywe.
Tak więc, zamiast wnioskować, że nie ma
prawdziwych cudów, skoro jest tyle fałszywych,
trzeba rzec przeciwnie, że są prawdziwe cudy, skoro
jest tyle fałszywych, i że fałszywe istnieją jedynie z
przyczyny prawdziwych, i że tak samo fałszywe
religie istnieją jedynie przez to, że istnieje
prawdziwa. — Zarzut: że dzicy mają religię; ale to
stąd, iż słyszeli o prawdziwej, jak okazuje się. z
krzyża świętego Andrzeja, potopu, obrzezania itd.
To pochodzi stąd, że umysł człowieka, uderzony
prawdą, staje się podatny na wszystkie fałsze tego
[rodzaju]. (818)

431
829

430
827—828

827. [491] Ta religia, tak bogata w cudy, w


świętych, pobożnych, nieskazitelnych, u-
czonych i wielkich świadków, męczenników,
królów panujących (Dawid); Izajasz książę krwi;
— tak bogata w naukę, roztoczywszy
wszystkie swe cuda i całą mądrość, odrzuca to
wszystko i powiada, że nie posiada mądrości
ani znaków, ale Krzyż i szaleństwo.4
Ci bowiem, którzy przez te znaki i mądrości
zyskali waszą wiarę i dowiedli wam swego
posłannictwa, oświadczają, że to wszystko w
niczym nie może nas odmienić ani uczynić
zdolnymi do poznania i kochania Boga, jedynie
szaleństwo Krzyża, bez mądrości i znaków; a
bynajmniej nie znaki bez tej cnoty. Tak więc
nasza religia jest szalona, zważywszy jej
istotną przyczynę, a mądra, zważywszy
mądrość, która do niej przygotowuje. (587)
828. [461] Nasza religia jest mądra i szalona.
Mądra, bo jest najbardziej uczona i najbardziej
opatrzona w cudy, proroctwa itd. Szalona, bo
nie to wszystko sprawia, że ją wyznajemy; jest
to wprawdzie przyczyna potępienia tych, którzy
jej nie wyznają, ale nie wiary tych, którzy ją
wyznają. Wierzyć każe im jeno Krzyż, ne
evacuata sit crux.5 I tak święty Paweł, który
przyszedł w mądrości i znakach, powiada, że
nie przyszedł ani w mądrości, ani w znakach,
ponieważ przybył, aby nawracać. Ale ci, którzy
przychodzą jeno, aby przekonywać, mogą
powiedzieć, że przychodzą w mądrości i
znakach. (588)

PORZĄDEK CIAŁA. PORZĄDEK MYŚLI.


PORZĄDEK MIŁOŚCI
829. [53] Nieskończone oddalenie ciał od
umysłów wyobraża nieskończenie bardziej
nieskończone oddalenie umysłów od miłości,
jest bowiem nadprzyrodzona.
Wszelki przepych wielkości nie ma blasku
dla ludzi, których umysł zajęty jest poszuki-
waniem.
Wielkość myśli niewidoczna jest królom,
bogaczom, wodzom, wszystkim mocarzom cie-
lesnym.
Wielkość mądrości, która jest żadna, o ile
nie jest z Boga, niewidzialna jest cieleśnikom i
ludziom myśli. Są to trzy dziedziny różnego
rodzaju.
Wielcy geniusze mają swoje królestwo, swój
przepych, swoją wielkość, swoje zwycięstwo i
swój blask i nie potrzebują zgoła wielkości
cielesnych, nie mających z tym związku. Są
widzialni nie oczom, ale umysłom, to dosyć.
Święci mają swoje królestwo, swój rozgłos,
swoje zwycięstwo, swój blask i nie potrzebują
wielkości ciała ani umysłu, nie mających z
tym żadnego związku, nic tu bowiem one nie
przyczyniają ani nie ujmują. Są widzialni
Bogu i aniołom, nie zaś ciałom ani ciekawym
umysłom; Bóg im wystarcza.
Archimedes bez blasku6 zażywałby tej sa-
mej czci. Nie wydawał bitew dla oczu, ale

432
829
829—831
433

zapłodnił wszystkie umysły swymi wynalaz-


kami. Och! Jakże on zabłysnął umysłem!
Chrystus, bez dóbr doczesnych, bez zew-
nętrznego udzielania wiedzy, mieszka w
dziedzinie świętości. Nie zostawił żadnego
wynalazku, nie panował; ale był pokorny,
cierpliwy, święty, święty Bogu, straszliwy złym
duchom, bez grzechu. Och! Z jakimże
ceremoniałem, w jakimże cudownym blasku i
cudownej świetności zjawił się oczom serca,
widzącym mądrość!
Bezcelowe byłoby Archimedesowi szczycić
się księstwem w swoich księgach geometrycz-
nych, mimo że je miał.
Bezcelowe byłoby naszemu Panu, Jezusowi
Chrystusowi, dla większego blasku w dzie-
dzinie świętości przyjść jako król; ale przy-
szedł z całym blaskiem swego stanu!'
Niedorzeczne jest gorszyć się poniżeniem
Chrystusa, jak gdyby owo poniżenie było tego
samego rzędu co wielkość, jaką objawił.
Rozważajcie tę wielkość w Jego życiu, w Jego
męce, w Jego życiu ukrytym, w Jego śmierci, w
Jego doborze ludzi, w Jego od nich odejściu, w
Jego tajemnym zmartwychwstaniu i w innych
wszystkich rzeczach: okaże się wam tak
wielka, że nie będziecie mieli przyczyny
gorszyć się poniżeniem, którego tam nie ma.
Ale istnieją ludzie zdolni podziwiać jeno
wielkości cielesne, jak gdyby nie było wiel-
kości umysłu; inni znowu podziwiają jedynie
wielkość umysłu, jak gdyby nie istniały inne
nieskończenie wyższe stopnie mądrości.

Wszystkie ciała, strop niebieski, gwiazdy,


ziemia i jej królestwa nie mogą się równać
wartością z żadną myślą; ona zna to wszystko i
siebie; a ciała nie znają nic.
Wszystkie ciała i wszystkie umysły razemr i
wszystkie ich twory nie są warte najmniejszego
drgnienia miłości: jest bowiem z dziedziny
nieskończenie wyższej.
Z wszystkich ciał razem nie można by wy-
dobyć najmniejszej myśli: to jest niemożliwe, to
inna dziedzina. Ze wszystkich ciał i u-mysłów
nie można by wydobyć drgnienia prawdziwej
miłości: to jest niemożliwe, to inna dziedzina,
nadprzyrodzona. (793)
ŻYCIE NADPRZYRODZONE
830. [41] Darmo by mówić; trzeba przyznać,
że religia chrześcijańska ma coś zdu-
miewającego. „To dlatego, że się w niej uro-
dziłeś", powie ktoś. Wcale nie; opieram się jej z
tej właśnie racji, z obawy, aby to u-przedzenie
mnie nie zniewoliło; ale mimo> że się w niej
urodziłem, trudno mi tego nie' wiedzieć. (615)
831. [113] Proroctwa, cudy nawet i dowody
naszej religii nie są tego rodzaju, aby można
było powiedzieć, że są bezwarunkowo
przekonywające; ale są zarazem przekonywające
w tej mierze, iż nie można powiedzieć, że
byłoby bezrozumne wierzyć im. Tak więc jest
oczywistość i ciemność, aby oświe-
28 — Myśli

831—832
434

cić jednych, a zamroczyć drugich. Ale oczy-


wistość jest taka, że przewyższa lub co naj-
mniej wyrównywa oczywistość racji przeciwnej
; nie rozum tedy może nas skłonić, aby nie
iść za nią; może to być jeno pożądliwość i
złośliwość serca. Tym sposobem dosyć jest
oczywistości, aby potępić, a nie dosyć, aby
przekonać, iżby się okazało, że w tych, którzy
za nią idą, łaska, nie rozum każe im iść za
nią; w tych zaś, którzy uciekają przed nią,
pożądliwość, nie rozum każe im uciekać.
Vere discipuli, vere Israelita, vere liberi, vere
cibus."1 (564)
832. [*244] Niesłuszne jest, aby się ktoś
przywiązywał do mnie, choćby to czynił z
przyjemnością i chętnie. Oszukiwałbym tych, w
których bym rodził to uczucie, nie jestem
bowiem niczyim celem i nie mam czym ich
zadowolić. Czy nie jestem skazany na śmierć? I
oto przedmiot ich przywiązania umrze. Zatem
tak samo jak byłbym winien wmówienia fałszu,
choćbym go wmówił po dobroci l choćby weń
uwierzono z przyjemnością i mnie uczyniono
tym przyjemność, tak samo winien jestem, jeśli
ściągani czyją miłość do siebie. A jeżeli
pociągam kogoś, aby się do mnie przywiązał,
powinienem ostrzec tych, którzy byliby gotowi
zgodzić się na kłamstwo, że nie powinni w nie
wierzyć, choćby to było dla mnie z największą
korzyścią; i że nie powinni przywiązywać się do
mnie; trzeba bowiem, aby obrócili życie i
starania na podobanie się Bogu lub szukanie Go.
(471)

833-836 435
JEST ONO DOSTĘPNE
DLA WSZYSTKICH
833. [45] Co ludzie zdołali poznać najwyższą
swą wiedzą, tego ta religia uczyła swoje dzieci.
(444)
834. [451] Inne religie, na przykład pogań-
skie, są bardziej popularne, ponieważ są bardziej
zewnętrzne, ale nie są dla ludzi oświeconych.
Religia czysto duchowa byłaby odpowiedniejsza
dla ludzi oświeconych, ale nie zdałaby się dla
ludu. Jedynie religia chrześcijańska jest na

wyżynie wszystkich, jako złożona z


zewnętrzności i wewnętrzności. Podnosi lud do
tego, co wewnętrzne, a poniża pysznych do
zewnętrzności; i nie jest doskonała bez obydwu,
trzeba bowiem, aby lud rozumiał ducha litery,
ludzie zaś oświeceni aby poddali swego ducha
literze. (251)
835. [485] Nie dziwcie się, że osoby prawe
wierzą nie rozumując. Bóg daje im miłość siebie
i nienawiść ich samych; skłania ich serca ku
wierze. Nie zdołamy nigdy wierzyć żywą i
użyteczną wiarą, o ile Bóg nie skłoni naszego
serca; uwierzymy zaś z chwilą, gdy je skłoni.
Wiedział to Dawid, kiedy mówił: Inclina cór
meum, Deus, in [testimonia tua].s (284)
836. [447] Religia dostrojona jest do wszel-
kiego rodzaju umysłów. Pierwsi zatrzymują się
przy samej jej budowli; i ta religia jest taka, że
sama jej budowla wystarcza, aby dowieść jej
prawdy. Drudzy idą aż do apo-

838—839
437
436
836—83a

stołów. Najwykształceńsi sięgają do początku


świata. Aniołowie widzą ją jeszcze lepiej i z
dalsza. (285)
837. [*481] Ci, którzy wierzą bez czytania
"Testamentów, wierzą dlatego, że mają wnętrze
pełne nabożności i że to, co słyszą o naszej
religii, jest z nim w zgodzie. Czują, że jest Bóg,
który ich stworzył; chcą kochać jedynie Boga;
chcą nienawidzić jeno siebie, Czują, że nie mają
siły z samych siebie; że są niezdolni iść do Boga
i że jeśli Bóg nie przyjdzie do nich, niezdolni są
do żadnej z Nim styczności. I oto religia mówi
im, że trzeba kochać tylko Boga i nienawidzić
tylko siebie; ale ponieważ wszyscy są skażeni i
niezdolni iść ku Bogu, Bóg uczynił się czło-
wiekiem, aby się zespolić z nami. To wystarcza,
aby przekonać tych, którzy mają to
usposobienie i którzy mają to poczucie swego
obowiązku i swej niezdolności. (286)
838. [483] Ci, którzy są chrześcijanami nie
znając proroctw i dowodów, mają mimo to sąd
równie dobry jak ci, którzy je znają. Sądzą
sercem, jak inni rozumem. Sam Bóg skłania ich
ku wierze; tak więc przekonanie ich jest bardzo
skuteczne.
Przyznaję chętnie, że taki chrześcijanin,
wierzący bez dowodów, nie będzie może umiał
przekonać niewiernego, który powie toż samo o
sobie*; ale ci, którzy znają ar-
* (Powie ktoś, że nie jest to pewny sposób
sądzenia i że tym właśnie sposobem błądzą he-
retycy i poganie... Powie ktoś, że heretycy i po-
ganie to samo będą twierdzić. Odpowiem na to,

gumenty religii, udowodnią bez trudności, że


ten wierny jest naprawdę natchniony przez
Boga, mimo że sam nie mógł tego udowodnić.
Skoro bowiem Bóg rzekł w swoich proroc-
twach (które są niewątpliwie proroctwami), że
w królestwie Chrystusa rozleje swego ducha na
narody i że synowie, córki i dzieci Kościoła
prorokować będą 9, nie ma wątpienia, że duch
Boży jest z tymi, nie zaś z innymi. (287)
839. [481] Zamiast skarżyć się, że Bóg jest
ukryty, złóżcie Mu dzięki, że tyle z siebie
odsłonił; i za to, że nie odsłonił się pysznym
mędrcom, niegodnym poznania tak świętego
Boga.
Dwa rodzaje ludzi znają10: ci, którzy mają
pokorne serce i są prostoduszni, bez względu na
stopień ich rozumu, wysoki czy niski; albo ci,
którzy mają dość rozumu, aby widzieć prawdę,
mimo oporu, jaki znajdują.11 (288)
że mamy dowody, iż Bóg prawdziwie nakłania
serce tych, których kocha, ku wierze chrześci-
jańskiej, a poganie nie mają nic na poparcie tego,
co głoszą. Choć więc nasze twierdzenia są
podobnie sformułowane, różnią się przecie tym, że
jedno nie ma za sobą żadnych dowodów, drugie zaś
ma dowody niezbite.)

840

PRZYPISY
WSTĘP
1 „Co przez ciekawość poznali, przez pychę
utracili", reminiscencja ze św- Augustyna (Ser-
mones, CXLI).
2 Por. pierwszą część tego fragmentu z fragm.
362 i 366 (Bóg ukryty), drugą zaś — z fragm. 437 i
483 („tylko religia chrześcijańska godzi sprzecz-
ności natury ludzkiej"; „dowód z faktów"). Por.
także część początkową Rozprawy Filleau de la
Chałse'a.
8 Lafuma czyta to słowo nie: systeme, lecz
bigoterie.
ł „Raczej postrach niż religię."
8 „Aby w razie gdyby działano postrachem, a nie
nauką, panowanie nie wydawało się niegodziwe."
(Św. Augustyn, Epistulae, 48: De vi corrigendis
haereticis.)
8 Surowi janseniści z jednej strony, z drugiej —
ich przeciwnicy, zwolennicy tolerancyjnej
moralności.
7 Trzy ostatnie fragmenty (21—23), pisane
prawdopodobnie w różnym czasie, mogą być
rozmaicie interpretowane, ponieważ zakres pojęć
jest nieco mglisty i niezupełnie jednakowy w
poszczególnych fragmentach.
Chevalier uważa, że Pascal bystrości czy sub-
telności umysłu (esprit de finesse), potrzebnej do
poznania ludzi, przekonywania ich i wzbudzania
miłości, przeciwstawia umysł czy zmysł
matematyczny (esprit geometriąue), w którym
może brać górę albo zmysł logiczny (esprit droit) tj.
zdolność prawidłowego wnioskowania „z nie-

(Z 'u 'LBZ) "Biposi o3oj[


n-wruoa Tjpjoo wuiioui snag
9^5j 'ąoĄ aojas BIUB^BU Sog
juDmo inb wnj,og[ tl [fgf] '0^8
razoa IDSO^IW voiNwarvi

440
PRZYPISY 23—27
PRZYPISY 27—40
441

wielu zasad", albo szeroki umysł, czyli zdolność


pojmowania i rozróżniania wielu zasad.
Można by jednak również wywnioskować z
fragm. 22, że Pascal utożsamia umysł mate-
matyczny z umysłem „szerokim", przeciwstawiając
go — „logicznemu".
Dalsze wątpliwości nasuwa fragm. 23, w którym
powracają użyte we fragm. 21 sformułowania:
„sądzić uczuciem" (juger -par le senti-ment) i
„ogarnąć jednym spojrzeniem" (penetrer d'une
vue). Sformułowania te służyły we fragm. 21 do
wyjaśnienia, jak działa „umysł bystry".
Brunsctwicg pisze: „Wyrażenie «ogarnąć jednym
spojrzeniem^ dowodzi chyba, że Pascal pojmuje
wyczucie (le sentiment) nie jako czynnik ir-
racjonalny, lecz raczej tak, jak rozumiał Kar-tezjusz
intuicję, poczucie oczywistości, bezpośrednie ujęcie
jedności i niepodzielności przedmiotu.
Zrozumienie myśli Pascala utrudnia tu jego język:
esprit i raison oznaczają dla niego jednakowo
zdolność rozumowania, z góry skazany na
niepowodzenie wysiłek udowodnienia wszystkiego,
aż po pierwsze zasady, podczas gdy to dopiero
umożliwiałoby prawidłowe rozumowanie i
dowodzenie".
8 Dosłownie według rękopisu Pascala. W
większości wydań potraktowano to jako lap-sus i
pisano: „nie posiadający zegarka", dzięki czemu
cały fragment nie budził wątpliwości. Chevalier
przywraca oryginalne brzmienie tekstu z
następującym, niezbyt jasnym komentarzem:
„Niewykluczone, że Pascal przeciwstawia
konwencjonalnym regułom rozumowanie, które
obchodzi się bez nich i opiera się na zaufaniu do
zegarka".
9 Por. Montaigne, Próby, 3, 8. Niżej odsyłacze do
Prób oznaczono tylko nazwiskiem: Montaigne, po
którym następuje numer księgi i rozdziału.
10 Odtworzono charakterystyczny układ gra-
ficzny rękopisu. Należy go odczytywać pionowo,
Z jednej strony pierwsza, dana z góry, jest jedność,
" a wielość jest wtórna, z drugiej strony

cechą pierwotną, konstytutywną jest wielość, a


jedność jest tylko jednością harmonii lub analogii,
urzeczywistniającą się później w powinowactwach
między rzeczami w istocie odmiennymi. Takie
powinny być nauki i sztuka, jeśli mają one być
zgodne z naturą.
11 Por. Montaigne, 2, 37.
12 Ta liczba mnoga odnosi się do Montaigne'a (2,
10; 2, 31), a bardziej jeszcze — do kawalera de
Merę, który, podobnie jak Pascal, ganił Cy-cerona za
wszystko, co wykracza poza prostą i czystą
naturalność, za wszystko, co jest tylko
pompatycznością i blichtrem.
13 Horacy, Poetyka, 447—448: „Obetnie pre-
tensjonalne ozdoby". Por. przedmowę do Epi-
grammatum delectus ex omnibus tum veretibus tum
recentioribus Poetis (...) Port-Royal 1659.
14 Aluzja do pretensjonalnego panegirycznego
sonetu d'Andilly'ego Na piorun, co uderzył obok
Ludwika XIII, i „uszanował jego laury".
15 „Odezwałeś się bardziej jak poeta niż jak
człowiek." (Petroniusz, Satyryki, 90, 3.)
16 Honnete homme (u Boya najczęściej: „godny
człowiek") — wzorzec osobowy skupiający w sobie
różne cechy, zależnie od środowiska i czasu. W XVII
w. w kołach arystokratycznych honnete homme — to
przede wszystkim człowiek dobrze urodzony,
starannie wychowany, gładki w obejściu, taktowny,
dyskretny, odznaczający się dobrym smakiem,
inteligentny, błyskotliwy w rozmowie,
wszechstronnie oczytany, lecz nie popisujący się
ostentacyjnie swą wiedzą jak „pedant". Słowem, jest
to człowiek, który posiadł „sztukę podobania się" na
dworze i w salonach i „celuje we wszystkim, co
powabne i przystojne''. Do najbardziej znanych
„teoretyków" tak pojętej honnetete należał znajomy
Pascala kawaler de Merę (De la vrai honnetete,
Lettres). Jego wpływ widoczny jest we fragm. 39— —
42, lecz fragm. 82 może pod tym względem budzić
pewne wątpliwości. Nicolas Faret, autor dzieła
L'honnete homme ou Vart de plaire a la cour (1630)
reprezentuje nieco bardziej „mieszczan-
PRZYPISY 68—79
443
442
PHZYIPSY 40—67

ski" punkt widzenia, gdyż żąda zalet nie tylko


towarzyskich, ale i moralnych, a na koniec — cnót
chrześcijańskich. Z bogatej bibliografii przedmiotu
można polecić: M. Magendie, La Politesse
mondaine et les theories de l'honnetete en France
au XVII6 siecle, Paris b.d.; M. Ossow-ska, Ethos
rycerski i jego odmiany, Warszawa 1973, s. 134—
140.
17 „Byle nie zanadto."
18 Honnete homme.
19 Gilberte Perier w następujących słowach
zapisanych na odwrocie folio 443 (por. fragm. 147)
określa poglądy Pascala na problemy wymowy:
„Sposób pisania Epikteta, Montaigne'a i Salomona z
Tulcji jest najpraktyczniejszy, najlepiej wraża się
w pamięć i utrwala w niej; najczęściej też bywa
cytowany, ponieważ cały składa się z myśli
dotyczących potocznych spraw życia. Tak na
przykład kiedy ktoś mówi o powszechnym błędzie,
jaki panuje w świecie, że księżyc jest przyczyną
wszystkiego, nie omieszka przytoczyć, iż Salomon z
Tulcji powiada, że kiedy się nie wie prawdy w
jakiejś rzeczy, dobrze jest, aby istniał wspólny błąd
itd., jak na odwrocie". Ów zagadkowy „Salomon z
Tulcji" jest to, zdaje się, sam Pascal. Salomon de
Tul-tie jest anagramem Louis de Montalte. pod
którym to pseudonimem ukazały się Proicin-cjalki.
20 Antoine Le Maitre, brat Le Maitre'a de Saci,
siostrzeniec „wielkiego Arnaulda".
21 W niektórych wydaniach: cartesien (kar- j
tezjanin) zamiast courtisan (dworak).
22 Pascal nie dał w istocie pierwszemu z tj?chj
listów żadnego tytułu; drukarz zaś opatrzył na-
stępującym: „List pisany do mieszkańca pro-i wincji
(provincial) w sprawie obecnych sporów w
Sorbonie". Przez skrót tego długiego tytułu utarła
się po prostu nazwa Les Provinciales (Prowincjalki).
23 Montaigne, l, 10.
24 W rękopisie Pascala: „szczególnej" (parti-
culiere).

25 Był to klasyczny podział dawnej filozofii:


roztropność, umiarkowanie, sprawiedliwość, mę-
stwo.
26 Podstawy filozofii Epikteta: wytrzymałość w
niedoli, wstrzemięźliwość od rozkoszy.
27 Zasada moralna stoików i epikurejczyków.
28 Sformułowane u Montaigne'a, 3, 9.
29 Pokrewna myśli u Montaigne'a, 3, 8.
30 Lafuma odczytuje to słowo rękopisu nie:
„rozpalić" (echauffer), lecz: „poniżać" (rabais-ser).
Arnauld d'Andilly, pisząc w Oeuvres chre-tiennes
et spirituelles de Saint-Cyran o „porządku serca,
który jest porządkiem miłości", powiada, że za
przykładem św. Pawła i św. Augustyna Saint-Cyran
przywiązywał wagę raczej do tego porządku niż do
porządku rozumu, „ponieważ zamiarem jego było
nie tyle nauczać, ile rozpalać dusze".
81 Tzn. wykazać przez samą naturę.
CZĘŚĆ PIERWSZA
PRZEDMOWA DO CZĘŚCI PIERWSZEJ
1 Pierre Charron (1541—1603), którego dzieło
Traite de la Sagesse (1601), podzielone syste-
matycznie na rozdziały i paragrafy, przeciwstawia
Pascal chaotycznym w budowie Próbom
Montaigne'a.
2 Ur. w 1565 przybrana córka i fanatyczna
wielbicielka Montaigne'a, wydała w 1595 osta-
teczną redakcję Prób. W przedmowie swojej broni
swobód stylu Montałgne'a w kwestiach erotycznych.
8 Aluzja do bajek, jakie Montaigne powtarza za
Plininuszem i Herodotem.
4 Por. Montaigne, 2, 12 i 14.
5 Montaigne, 3, 4.
6 Montaigne, l, 18; 3, 9; 3, 12. "'
Montaigne, l, 25; 3, 2.

PRZYPISY 84—94
445
444
PRZYPISY 82-84

s Honnetes hommes. Przełożono z myślą o wzorcu


osobowym scharakteryzowanym wyżej w przyp. 16
do fragrn. 40. Być może jednak Pascal używa tu
tego określenia w znaczeniu głębszym, a nie tylko
dworskim czy salonowym, i należałoby tłumaczyć:
„porządnymi ludźmi", „uczciwymi ludźmi", a niżej:
„zasługiwać na szacunek".
9 W oryginale: Si on se convertissait. W innych
wydaniach: „Gdybyśmy znali siebie" (Si on se
connaissait) lub: „Gdybyśmy go znali" (Si on le
connaissait).
10 „Aby snadź lud się nie nawrócił, i bym go nie
uzdrowił" (Iz 6, 10), „a nie były im odpuszczone
grzechy" (Mfc 4, 12 w cytacie z Iz).
ROZDZIAŁ PIERWSZY
1 Ten ważny fragment, który w Kopii (s. 91)
znajduje się w rozdziale zatytułowanym: „Przez
poznanie człowieka — do Boga" (plik 15), nosi w
wydaniu Port-Royal nagłówek: „Ogólna wiedza o
człowieku". Poprzedza go następujący wstęp,
uzasadniający umieszczenie tego fragmentu w
wydaniu niniejszym na początku rozdz. I,
aczkolwiek mógłby on również stanowić ogniwo
pośrednie pomiędzy rozważaniami o człowieku a
rozważaniami o Bogu: „Kiedy człowiek obserwuje
siebie samego, -wówczas rzuca mu się w oczy
przede wszystkim ciało, czyli pewna przynależąca
do niego ilość materii. By jednak pojąć, czym ona
jest, musi ją porównać z tym wszystkim, co jest
niżej od niego, i ze wszystkim, co jest wyżej, i tym
samym — poznać, jak jest ograniczony".
2 Słynne to określenie znajduje się już w pi-
smach średniowiecza, które przypisują je bądź
Empedoklesowi. bądź fikcyjnemu Hermesowi
Trismegistowi (Trzykroć Wielkiemu).
3 Roztocz, żyjątko uchodzące za najdrobniejsze
ze zwierząt widzianych gołym okiem.
4 Zasady filozofii Descartes'a.

5 Tytuł jednej z dziewięciuset tez, których Pico


delia Mirandola zamierzał bronić publicznie w
Rzymie w r. 1486.
6 Dalszy ciąg, aż do końca akapitu, znajduje się
na marginesie rękopisu.
7 Teza ta jest słuszna, jeśli zero pojmie się
absolutnie, jako synonim nicości, w algebrze bo-
wiem O—4 = —4.
8 „Dobrodziejstwa do tego kresu są miłe, do-
póki nam się zdaje, że możemy je odpłacić; gdy
zbytnio przechodzą tę miarę, wdzięczność zamienia
się w nienawiść." (Tacyt, Roczniki 4, 18;
Montaigne, 3, 8.)
9 Przykłady niezgodności podmiotu z orze-
czeniem: pierwsza osoba 1. pój. z orzeczeniem w
1. mn. — w niektórych gwarach francuskich oraz
liczba mnoga rodzaju nijakiego z orzeczeniem w
1. pój. — w grece klasycznej („zwierzęta
biegnie").
10 „Sposób, w jaki ciała zespolone są z duchem,
niepojęty jest dla ludzi, a wszelako to jest
człowiek." (Sw. Augustyn, O państwie Bożym.
Przeciw poganom, 21, 10.)
11 [„Nadzieja bezbożnego jest jak] wspomnienie
jednodniowego przejezdnego gościa." (Mdr 5, 15.)
ROZDZIAŁ DRUGI
1 Por. Montaigne, 2, 12.
2 Descartes.
3 Siłą odśrodkową. Descartes, Zasady filozofii 3,
54.
4 Les esprits — wedle terminologii Kartezju-
sza, esprits animaux, „tchnienia życiowe" lub
„żywotne". Tworzą je „bardzo delikatne czą
steczki krwi, dostające się do jam mózgu" i od
dzielające się tam „od innych cząsteczek, mniej
delikatnych". Stamtąd „podążają one do ner
wów i mięśni, przy pomocy których poruszają
ciało w najróżnorodniejszy sposób" (Namiętności;
duszy, l, 10). ,

PRZYPISY 189—208
449
PRZYPISY 155—189
448

•sta, 34, 17; cyt. przez Montaigne'a (l, 40): „Dziki


lud sądził, że nie ma życia bez wojny".
36 „Oświecił pochodnią ziemię."
87 Pascal odpowiada tu na ustęp z Montai-,gne'a
(2, 12), który powołując się na fragment Odysei w
przekładzie Cycerona (18, 135) mówi o wpływie
pogody na nastrój człowieka.
38 Por. list do Domata z r. 1657 (1661?). Roz-
prawy i listy, wyd. cyt., s. 303 n.
39 Byłoby to równie sprzeczne z naturą ludzką,
jak perpetuum mobile — z zasadami me-
•chaniki.
w Por. ósmy list do Roannezów (grudzień 1656),
Rozprawy i listy, wyd. cyt., s. 298.
41 Salomon, którego Pascal uważał za autora
•Księgi Eklezjastesa.
42 Niezgodne z faktami historycznymi.
43 Por. Montaigne, 3, 4.
44 Por. Montaigne, 3, 4.
45 Medea, 2, 6 oraz Rodoguna, l, 5: „Dusze [...]
wiąże ze sobą [...] coś nieokreślonego (je ne sais
quoi), co nie da się wytłumaczyć".
46 Montaigne, 3, 7; 3, 3.
47 Sztuki życia.
48 Tzn. niesłusznie wykazywaliby słabość natury
ludzkiej, skoro wszyscy ludzie wznieśliby .się do
tego, co wedle nich jest najwyższą mądrością.
49 Pirronizm.
50 „Szczęśliwy, kto zdołał"... „Szczęśliwy, bo
niczemu się nie dziwi" (fragm. 188 jest planem
fragm. 189, w którym powyższe cytaty przyto-
czone są w całości).
51 Montaigne, 2, 12.
52 „Szczęśliwy, kto mógł poznać przyczyny
rzeczy." (Wergiliusz, Georgiki, 2, 490, cyt. przez
Montaigne'a.)
53 „Niczemu się nie dziwić jest prawie jedyną
rzeczą, która może uczynić szczęśliwym i zachować
w tym stanie." (Horacy, Listy, l, 6, 1.)
54 Odsyłacz do Montaigne'a (w wydaniu z T. 1635).

55 ,,Z tych twierdzeń [które jest prawdziwe, Bóg


jedynie mógłby osądzić]." (Cycero, Rozmowy
tuskulańskie, l, 11, 23; cyt. przez Montai-gne'a, 2,
12.)
51 Notatki do Traktatu o próżni.
87 Chodzi tu o starą formułę fizyczną: horror
vacui.
58 Skreślony fragment, znajdujący się na od-
wrocie folio 151 (fragm. 308). Warto tu przytoczyć
zdanie Menjota (Opuscules posthumes, Amsterdam
1697, Cz. l, 115): „IMć Pascal nieboszczyk
nazywał filozofię Kartezjusza romansem o naturze,
na podobieństwo historii Don Kichota". Samemu
Kartezjuszowi przypisywano zresztą głoszenie
dewizy: Mundus est fabula („Świat jest bajką").
Słowa te widnieją na karcie książki, którą trzyma
on w ręku na portrecie wykonanym przez Weenixa.
59 Według Lafumy: „niejednokrotnie powta-
rzałem".
60 Montaigne, 2, 12.
61 Ten fragment ukazał się w r. 1678 w
Maksymach pani de Sable. Najprawdopodobniej
jednak jego autorem był Pascal.
62 Bohaterka romansu panny de Scudery,
Artamene ou le Grand Cyrus.
63 Współczesny Pascalowi słynny aktor włoskiej
komedii, nazwiskiem Tiberio Fiorelli; grywał w
commedia dell'arte, w której Doktor stanowi
tradycyjną osobistość.
64 We fragmencie tym Pascal ma, jak się zdaje, na
myśli Corneille'a. Współczesny Pascalowi wybitny
przedstawiciel Port-Royal, współautor Logiki,
Nicole, pisze w r. 1665: „Autorzy romansów i sztuk
teatralnych są publicznymi trucicielami, nie ciał
wprawdzie, ale dusz wiernych; powinni się uważać
za winnych nieskończenie wielu duchowych
zabójstw, które popełnili lub mogli byli popełnić za
sprawą swoich zgubnych pism". Ta wypowiedź
spotkała się z wyniosłą repliką Corneille'a w
przedmowie do Attyli i była również powodem
Listu do twórcy urojonych herezji Racine'a. Nieco
później po-
29 — Myśli

PRZYPISY 262-300
PRZYPISY JOO—329
452
453

sztuk. Zachował się także obszerny „sposób uży-


cia" takiej maszyny, będący zarazem pewnego
rodzaju prospektem reklamowym. Por. Rozprawy i
listy, wyd. cyt., s. 3 n.
« Por. Montaigne, 3, 5; Charron, Traite de la
Sagesse („O miłości cielesnej") l, 22.
7 Cycero, Rozmowy tuskulańskie, 5, 40; cyt.
przez Montaigne'a, l, 19.
8 Choć człowiek, ów zdetronizowany władca,
niewiele się nad tym zastanawia, nie może jed-
nakże nie dostrzec w swej własnej nędzy i słabości
oznak pierwotnej, utraconej wielkości. Oprócz
doświadczenia swego obecnego stanu, zachował
instynkt, poczucie wewnętrzne i bezpośrednie
(fragm. 617) stanu dawnego. Ten instynkt,
właściwy nam jako istotom rozumnym, który nam
pozostał po naszej pierwotnej naturze (fragm. 483,
folio 318), prowadzi nas do dobra i prawdy, słowem
— do Boga (fragm. 481), jako swego początku i
ostatecznego celu (fragm. 478, 479, 589). Choćby
nawet nie był w stanie doprowadzić nas do tego
celu, nie umniejszyłoby to w niczym faktu, że do
niego dąży i że podsuwa nam jego ideę. Chociaż
rozum, lub — mówiąc ściślej — rozumowanie (po-
prawka Pascala we fragm. 479), opierając się na
faktach i na doświadczeniu nędzy, odstręcza nas
od tej drogi, trwamy dzięki owemu instynktowi
przy tym dążeniu w sposób „niezwalczony dla
całego pirronizmu", szukając spełnienia w
„porządku miłości", widocznym tylko dla „oczu
serca, widzących mądrość" (fragm. 829).
9 Por. Montaigne, 2, 16.
10 Tacyt, Dzieje, 4, 81.
11 Fragment ten zachował się w zbiorze drą
Yallanta (Biblłotheque Nationale, nr 17049). Tylko
zdanie: „Do kierowania statkiem nie wybiera się
wśród podróżnych tego, który jest z najlepszego
domu" znajduje się w oryginalnym rękopisie Myśli
(folio 83).
12 Montaigne, l, 42.
13 Pascal napisał pierwotnie: nie umie, następnie
skreślił nie, chcąc dostosować drugą

część zdania do pierwszej (przyjęta piękność —


umieć grać). Końcowy człon ma jednak sens tylko
w zestawieniu z pierwszą redakcją (to, że ktoś nie
umie grać na lutni, jest uważane za ułomność tylko
z przyczyny...).
14 Fragm. 302, którego nie ma w rękopisie,
który natomiast znajduje się w tzw. wydaniu Port-
Royal, jest prawdopodobnie komentarzem
wydawcy do fragm. 302 a.
15 Montaigne, l, 30.
16 Punkt 4 — dopisany później; por. fragm. 452.
17 Półmędrki.
18 Pascal daje tu typowy przykład owej
„przemienno-kierunkowej wznoszącej się" metody
dialektycznej polegającej na „ustawicznym
odwracaniu racji za i przeciw", która w osta-
tecznym rezultacie prowadzi do uznania porządku
Bożego. Metoda ta rozciąga się na całą „myśl
polityczną" Pascala (E. Demahis, 1931).
19 „Stworzenie bowiem poddane było znłko-
mości [nie ze swej woli, lecz dla tego, który je
znikomości poddał w nadziei, że i samo stwo-
rzenie] będzie wyzwolone." (Rz 8, 20-21.)
*> Por. Jk 2, 1.
11 Por. przyp. 34 do fragm. 483.
22 Drudzy, przeciwnie, uważają, że gdyby
człowiek nie był tak wielki z natury, nie czułby
się tak nędzny w obecnym stanie.
23 Stoików i epikurejczyków.
24 Des Barreaux (1602—1673) głośny epikurejczyk
i libertyn.
25 „Zmiany niemal zawsze miłe są książętom."
(Horacy, Pieśni 3, 29, 13, wg niedokładnej cytaty
u Montaigne'a, l, 32.)
se Przypływ i odpływ.
27 Por. Montaigne, 2, 11; 2, 29.
28 Por. Montaigne, 2, 1; 3, 2; 2, 29.
29 Por. Montaigne, 3, 36; 3, 4.
80 Jak szybko poruszająca się w ciemności
iskra, która pozostawia wrażenie świetlnej linii.
81 Ostatnie zdanie — dopisane na marginesie.
82 Por. Montaigne, 3, 13.

PRZYPISY 335—363
454
PRZYPISY 365—371

ROZDZIAŁ CZWARTY
1 Ten długi fragment zachował się tylko w Kopii
i podobnie jak poprzedni został prawdopodobnie
zredagowany w latach 1660—1661. Stanowi on jak
gdyby rozwinięcie myśli zawartych w krótkich
fragmentach znajdujących się na karcie 205
oryginalnego rękopisu. Urywki te, zebrane w
wydaniu Brunschvicga jako fragm. 194 bis i 194
ter, z wyjątkiem czterech, które trafiły gdzie indziej
(fragm. 8, 16, 107, 336), znalazły się obecnie —
zgodnie z ogólną zasadą, jako warianty lub notatki
przygotowawcze — w odsyłaczach obok kilku
jeszcze fragmentów pochodzących z Kopii, a
oznaczonych gwiazdką.
2 „Bóg ukryty" (Iz 45, 15).
3 Sceptycy. Pascal posługuje się niezbyt kon-
sekwentnie tym terminem. Por. fragm. 383, 438,
439, oraz przyp. 22 do fragm. 383.
4 Cały fragment 194 był, jak się wydaje, po-
myślany jako przedmowa do Apologii.
5 Brzmienie tekstu sporne. Ostatnie słowa
„ponieważ Bóg się zbliży" (se rapprochera) można
też czytać: „skoro Bóg będzie mu (to później)
wyrzucał" (le repprocherd).
6 „Urzeczenie głupstwem." (Por. Mdr 4, 12.)
7 Montaigne, 2, 12.
8 Bóg (por. fragm. 362, 365).
9 Nieczytelne w Kopii ks. Periera słowo, które
można odczytać marąue (znamionuje) lub manąue
(brakuje), stało się przedmiotem zażartych
polemik. Myśl Pascala jest jednak jasna: błąd
ateistów polega nie na tym, że myślą samodzielnie,
ale na tym, że nie myślą do końca i że nie wchodzą
w szczegóły (por. fragm. 361).
10 Por. Koh 3, 18—22; Mt 7, 15 i n., Mt 13, 30 i
n.
11 „Co się zdarzy ludziom, którzy lekceważą
rzeczy bardzo małe, a nie wierzą w większe?"
12 „Każdy sobie wymyśla Boga." (Por. Mdr 15, 8
i 16.)

CZĘŚĆ DRUGA
PRZEDMOWA
1 Applogia miała być pisana w formie listów,
podobnie jak Prowincjałki.
2 „I nikt nie zna [...] Ojca, jeno Syn i komu by
Syn zechciał objawić." (Mt 11, 27.)
3 Por. Mt 7, 7.
4 „Zaprawdę tyś jest Bóg ukryty" (Iz 45, 15). A
zatem powinniśmy szukać Boga wiedząc, że jest
Bogiem ukrytym, wiedząc jednak również, w

czym tkwi tajemnica nędzy człowieka: w tym


mianowicie, że człowiek jest odcięty od Boga.
5 Por. Koh 8, 17.
6 Pascal ma na myśli (podobnie jak we fragm.
648) sprawiedliwość w znaczeniu ogólnym i
nadprzyrodzonym (znaczenie a w przypisie 70, do
fragm. 230).
7 Doświadczenie (experience) . Według niektó-
rych komentatorów — nadzieja (esperance) .
8 Czczone przez Egipcjan, por. Juwenalis, Sa-
tyry, 15, 9.
9 Dobra i szczęścia (w oryginale le bien oznacza
jedno i drugie zarazem).
18 Stoicy.
11 Wg Kopii i pierwszych wydań zakończenie
zdania winno brzmieć: „co mu jest przeznaczo-
DZIAŁ I
1 „Na podstawie uchwał senatu i ustanowień ludu
popełnia się zbrodnie." (Seneka, Listy moralne do
Lucyliusza, 95, 30; cyt. przez Montaig-ne'a, 3, 1.)
2 „Nie można powiedzieć nic tak niedorzecz-
nego, czego by jakiś filozof nie powiedział."
(Cycero, O wróżbiarstwie, 2, 119; cyt. przez
Montałgne'a, 2, 12).
3 „Oddani jakimś przesądzonym już opiniom
muszą bronić tego, czego nie pochwalają." (Cy-

PRZYPISY 371—372
456
PRZYPISY 373—388
457

cero, Rozmowy tuskulańskie, 2, 2, 5; cyt. przez


Montaigne'a, j.w.)
4 „Chorujemy na niepowściągliwość w lite-
raturze, tak jak i we wszystkich innych rzeczach."
(Seneka, Listy moralne do Lucyliusza, 106, 12; cyt.
przez Montaigne'a, 3, 12.)
5 „To najbardziej każdemu przystoi, co jest
najbardziej jemu właściwe." (Cycero, O wróż-
biarstwie, l, 113; cyt. przez Montaigne'a, 3, 1.)
Pascal przypisał to zdanie Senece. Liczba 558
odnosi się do wydania Montaigne'a z r. 1652.
6 „Tę miarę najpierw dala natura." (Wer-giliusz,
Georgiki, 2, 20; cyt. przez Montaigne'a, l, 30.)
7 Niewielkiego potrzeba wykształcenia, by mieć
zdrową myśl." (Seneka, Listy moralne do
Lucyliusza, 106, 12; cyt. przez Montaigne'a, 3, 12.)
8 „Choćby coś nie było haniebne, staje się
haniebne wówczas, gdy zyskuje poklask ogółu."
(Cycero, O najwyższym dobru i złu, 2, 49; cyt.
przez Montaigne'a, 2, 16.)
9 „Oto jak ja postępuję, ty zaś — rób, jak
chcesz." (Terencjusz, Samodręk, I, l, 21; cyt. przez
Montaigne'a, l, 27.)
10 „Rzadko się zdarza, aby ktoś miał dość
poszanowania dla samego siebie." (Kwintylian,
Kształcenie mówcy, 10, 7, 24; cyt. przez Mon-
taigne'a, l, 27.)
11 „Tylu bogów hałasujących wokół jednej
głowy." (Seneka, Suasoriae, l, 4; cyt. przez Mon-
taigne'a 2, 13.)
18 „Nie ma nic haniebniejszego, jak gdy
twierdzenie poprzedza poznanie." (Cycero, Księgi
akademickie, l, 45; cyt. przez Montaigne'a, 3, 13.)
13 „I nie wstydzę się, tak jak oni, wyznać, że nie
wiem, czego nie wiem." (Cycero, Rozmowy
tuskulańskie, l, 60; cyt. przez Montai-gne'a, 3, 13.)
14 „Łatwiej nie zacząć [niż zatrzymać się]."
(Seneka, Listy moralne do Lucyliusza 72, 11; cyt.
przez Montaigne'a, 3, 10.)
15 Stoicy, epikurejczycy i sceptycy (płrro-niści).
18 Epiktet, Diatryby, 4, 7.
17 „Abyś był zadowolony z siebie samego i z
dóbr rodzących się z ciebie." (Seneka, dz. cyt., 20,
8.)
18 Por. Montaigne, 2, 3.
19 O witam sciZicet beatissimam, ąua ut frua-
tur mortis ąuaerit auxilium! — „Oto zaiste życie
szczęśliwe, że śmierć jest potrzebna, aby się nim
móc cieszyć." (Jansenius, De statu puare naturae,
2, 8.)
20 Por. Montaigne, 2, 12.
21 Por. rozprawkę Pascala O geometrycznym
sposobie myślenia: „Geometria uczy tego w spo-
sób doskonały. Nie definiuje żadnej rzeczy takiej,
jak przestrzeń, czas, ruch, liczba, równość ani im
podobnych, a bardzo licznych, ponieważ nazwy te
w sposób tak naturalny określają — dla
rozumiejących język — rzeczy, które oznaczają,
że wyjaśnienie, jakie chcielibyśmy tu dodać, więcej
by zaciemniło, niż wyjaśniło". (Rozprawy i listy,
wyd. cyt., s. 120 n.)
22 „Niektórzy spośród tych filozofów zadowolili
się zaprzeczeniem pewności i przyjęciem
prawdopodobieństwa. To byli akademicy. Inni, a
mianowicie pirrończycy, zaprzeczyli nawet i
owemu prawdopodobieństwu uznając wszystko za
równie ciemne i niepewne." (Logika, czyli sztuka
myślenia, 4, 6.) „Założyliby się" — być może,
rozmyślna gra słów. W owym czasie szu-lernie
nazywano „akademiami", a ich bywalców —
„akademikami".
23 „Czego tedy nieświadomi szukacie, religia
wam to zwiastuje." (Parafraza z Dz 17, 23.)
24 Pychę polegającą na osądzaniu sprawied-
liwości Bożej w mniemaniu, że posiadamy ideę
sprawiedliwości bezwzględnej.
25 Nikt przed Chrystusem nie poznał ani nie
ukazał prawdziwej natury człowieka (por. Roz-
mowę z Panem de Sad, Rozprawy i listy, wyd. cyt.,
s. 98 n.).

PRZYPISY 388-410
458
459
PRZYPISY 410^411

s"> Epiktet, Diatryby l, 19.


27 Żydzi będący świadkami religii chrześci-
jańskiej.
28 W r. 1658 wydał Martini pierwszą poważną
historię Chin, jaka ukazała się w Europie. Wiele
legend przytoczonych w tej historii pozostawało
w sprzeczności z tradycjami wiary chrześci-
jańskiej co do trwania świata, potopu itd.
28 W Piśmie Sw.
50 Aluzja do Montaigne'a, 3, 6.
31 Bez powagi proroctw.
32 Mahometanie okazywali wierność swemu
prorokowi — zabijające. Chrześcijanie okazywali
swą wierność Zbawicielowi — dając się zabijać.
33 Por. l Tm 4, 13.
34 „Jeśli ja sam o sobie świadectwo daję,
świadectwo moje nie jest prawdziwe." (J 5, 31.)
35 Józef Flawiusz, Przeciwko Apionowi, 2, 16.
30 Wg Chevaliera — Ezdrasz, historyk, który
żył w okresie ostatecznego ustalania się religii
żydowskiej (V w. przed Chr.), wg Brunschvic-ga
— Mojżesz.
37 Historia ta jest istotnie „najbardziej wia-
rygodna w świecie" przynajmniej co do faktów
istotnych dla religii — poczynając od obietnicy
powszechnego błogosławieństwa dla ludzkości w
przyszłych pokoleniach, obietnicy, która zawiera
w zarodku cały mesjanizm rozwijany później
przez proroków i urzeczywistniony w osobie
Jezusa Chrystusa. Autentyczność Starego Te-
stamentu nie podlega dyskusji, ponieważ tradycja
związana z IV Księgą Ezdrasza, a podjęta przez
św. Ireneusza, wedle której księgi zostały
zniszczone wraz ze Świątynią (586 r. przed Chr.) i
zostały odtworzone przez Ezdrasza z pamięci, z
pomocą natchnienia Bożego, pozbawiona jest
jakichkolwiek podstaw. Gdyby nawet ktoś
chciał koniecznie obstawać przy tej tradycji, to i
tak musiałby uznać Pismo Święte za księgi
natchnione, skoro ci sami autorzy twierdzą, iż
odtworzeniu ksiąg towarzyszyło natchnienie Boże.
Inaczej Bóg nie byłby sprawił cudu, o którym
wspominają, a który polega na tym, że

każdy z siedemdziesięciu z osobna w ten sam


sposób przełożył księgi z hebrajskiego na grecki.
ss Por. 2 Mch 2, 2.
89 Józef Flawiusz Dawne dzieje Izraela, 11, 5, 5.
"° 2, 8, 8.
41 „Nie ma w ogóle żadnego ze starożytnych
Żydów, z wyjątkiem Ezdrasza (w IV Księdze),
który by przekazał, że księgi Biblii zaginęły i zo-
stały odtworzone" (Caesar Baronius, Annales
ecclesiastici a Christo natu ad annum 1198, Ro-mae
1588—1593, t. I—XII). III i IV Księga Ezdrasza
zostały uznane za apokryfy.
42 „Ów język, w którym z dawien dawna spisane
było prawo, a nawet litery, przetrwał tak aż do
Siedemdziesięciu." (2, 2.)
18 Józef Flawiusz, dz. cyt., 12, 2.
44 „Toteż mógł ją, zniszczoną igwałtownością
potopu, znowu ukształtować duchem, jak po
zburzeniu Jerozolimy przez Babilończyków
wszelkie zabytki literatury żydowskiej zostały, jak
wiadomo, odtworzone przez Ezdrasza." (Ter-
tulian, De cultu feminarium, 2, 3.)
45 „Bóg podczas pobytu ludu w niewoli Na-
buchodonozora, gdy pisma zostały zniszczone,
natchnął Ezdrasza, kapłana z pokolenia Lewi, aby
ułożył wszystkie mowy dawniejszych proroków i
przywrócił ludowi prawodawstwo Mojżeszowe."
(Euzebiusz z Cezarei, Historia kościelna, 5, 3.)
46 Sw. Ireneusz z Lyonu, Adversus Haereses, 3,
21.
47 Wedle tego rozdziału Ezdrasz miał odtworzyć
Pismo, spalone w czasie niewoli, na rozkaz i pod
natchnieniem Boga. Por. wyżej przyp. 41.
48 „Uwielbiono Boga i uwierzono księgom
świętym, gdy wszyscy tymi samymi wyrazami i
imionami odczytywali je od początku do końca,
aby i obecni ludzie poznali, iż księgi święte
przetłumaczono z natchnienia Boga, i aby nie było
dziwu, iż Bóg to sprawił: kiedy w tej niewoli, w
którą podał ich Nabuchodonozor, znisz-

PRZYPISY 438—441
460
461
PRZYPISY 411—438

czały księgi i kiedy po 70 latach Żydzi wrócili do


swej ojczyzny, za czasów Artakserksesa, króla
perskiego, natchnął Ezdrasza, kapłana z pokolenia
Lewi, iżby przypomniał sobie wszystkie rzeczenia
dawnych proroków i aby wskrzesił ludowi prawo,
które mu dał Mojżesz." (Euze-biusz z Cezarei, dz.
cyt., 5, 8.)
49 Jeden z przyjaciół Pascala (por. fragm. 337).
50 Cały ten fragment oparty jest na dziele z XIII
w. o. Rajmunda Martina, dominikanina
katalońskiego, pt. Pugio christianorum ad impio-
rum perfidiom iugulandam et maxime ludaeo-rum
(Puginał chrześcijański do ukrócenia przewrotności
bezbożnych, osobliwie zaś — Żydów). Dzieło to
zostało wydane w Paryżu w r. 1651, toteż dla
Pascala było niejako nowością.

51 W Wulgacie jest to Psalm 36 (32—33); Wulgata


łączyła Psalmy 9 i 10 w jeden — stąd różnica w
numeracji.
52 Koh 4, 13.
53 „Wszystkie kości moje rzekną: «Panie, któż
podobien Tobie? Wyrywasz biedaka z ręki
mocniejszych nadeń, niedostatniego i ubogiego od
drapieżców jego*." (Ps 34, 10.)
54 Prz 25, 21—22.
55 Iz 55, 1.
56 Koh 9, 14—15 (u Pascala — tekst sparafra-
zowany).
57 Ps 40, 2.
58 Ps 77, 39.
59 „Bo on zna utworzenie nasze." (Ps 102 14.)
60 „Tyś jest Bogiem moim, albowiem dóbr
moich nie potrzebujesz." (Ps 15, 2.)
61 Wergiliusz, Georgiki, 2, 474.
62 „Nikt nie jest szczęśliwy przed śmiercią."
(Owidiusz, Przemiany, 3, 136 n.; cyt. przez Mon-
taigne'a, l, 18.)
68 Por. Mdr 2, 6.
64 Tj. ze strony dogmatyków ł pirrończyków.
Fragment ten zawiera jedynie argumentację tych
drugich.
65 Pascal posuwa się do pewnej skrajności w
swych rozważaniach nad sprawiedliwością Bożą
(por. przypis 70, do fragm. 230 znaczenie c).
Podejmuje on tezę św. Augustyna, której Kościół
nie uprawomocnił, a nawet się jej niejako
przeciwstawił, skoro nie zaliczył do potępionych
doktryn pelagiańskich, iż dziecko zmarłe bez chrztu
idzie nie w ogień piekielny, lecz do otchłani
(Propositiones dammatae a Pio VI, 1794, 26). Nie
ma to jednak znaczenia w odniesieniu do
zasadniczej tezy Pascala, że grzech pierworodny
jest dla nas niepojętą tajemnicą.
6S „Rozkoszą moją być z synami człowieczymi."
(Prz 8, 31).
67 »Wyleję ducha mego na wszelkie ciało." (Jl 2,
28.)
68 „Bogami jesteście." (Ps 81, 6.)
69 „Wszelkie ciało — trawa." (Iz 40, 8.)
70 „Człowiek [...] zrównany został z bydlętami
bezrozumnymi i stał się im podobnym." (Ps 48, 13.)
71 „Rzekłem w sercu o synach ludzkich." (Koh 3,
18.)
DZIAŁ II
1 Teorię „automatyzmu" wyjaśniają bliżej
fragmenty 467—473, 449, 457. Por. też końcową
część fragm. 451: „Naśladuj sposób, od którego oni
zaczęli: to znaczy czyniąc wszystko tak jak gdyby
wierzyli, biorąc wodę święconą, słuchając mszy itd.
W naturalnej drodze doprowadzi cię to do wiary [...]
to poskromi twe namiętności, które są główną
przeszkodą..."
2 Namiętności są przyczyną, że umysł libertyna
nie może przeniknąć tajemnic wiary. Kiedy wreszcie
uda się je powściągnąć dzięki dyscyplinie, jakiej
Kościół podporządkowuje „mechanizm", człowiek
może zrozumieć co najmniej tyle, że prawdy wiary
nie są sprzeczne z rozumem.

PBZYPISY 451
463
462
PRZYPISY 442—451

3 Ponieważ wiara płynie z serca, które tylko


Bóg może ku sobie nakłonić.
4 „Automat", umożliwiając usunięcie przesz
kód, czasem doprowadza tym samym do zupeł
nej przemiany duszy, która przedtem wydawała
się niemożliwa. Por. fragmenty wymienione w
przyp. 1. ,
5 Moment jest według terminologii Galileusza i
Pascala funkcją masy ciała w zależności od jego
'ruchu. Jego miarą jest dla Galileusza, podobnie
jak miarą masy, prędkość. Z tekstu wynika, że
według Pascala moment punktu o nieskończenie
wielkiej szybkości równa się momentowi
nieskończenie wielkiej masy w stanie spoczynku.
6 Zwróćmy uwagę na system antynomii, z
którego Pascal wychodzi wykazując, w prze-
ciwieństwie do Kanta, że teza (niezrozumiałość
logiczna) musi ustąpić przed antytezą (niezro-
zumiałość rzeczywista). Otóż w systemie tym
występuje czwarta antynomia, którą Pascal do-
rzuca dodatkowo i która nie ma tej samej wartości
co trzy pozostałe, ponieważ Pascal, idąc za
poglądami panującymi w Port-Royal i ten-
dencjami, które dość często, silniej lub słabiej,
dawały znać o sobie w Kościele katolickim, wy-
olbrzymia niezrozumiałość grzechu pierworodnego,
czyli skłonności do grzechu, będącej skutkiem
grzechu Adama (por. Rz 5, 12). Pascal posuwa się
również za daleko wówczas, gdy twierdzi, że
grzech pierworodny jest jedynym wytłumaczeniem
sprzeczności, jakie dostrzegamy w nas samych (por.
J. Chevalier, Pascal, Paris 1949, s. 177—182. 246.1
3092; Cadences, II, s. 161; Bergsón et le P. PóUget,
Paris 1954, s. 56).
7 „[Bo to, co jest głupstwem u Boga,] jest
mędrsze nad ludzi [a co słabe jest u Boga, moc-
niejsze jest nad ludzi]." (l Kor l, 25.)
8 W tzw. wydaniu Port-Royal fragment ten
znajduje "się w rozdz. VII pod tytułem: „Iż ko-
rzystniej jest wierzyć niż nie wierzyć w to, czego
naucza religia chrześcijańska". Rozdział ten
poprzedzony został przez wydawców wstępem,

wyjaśniającym jego znaczenie i doniosłość:


„Wszystko niemal, co się zawiera w tym rozdziale,
dotyczy osób niektórego tylko rodzaju, które, nie
będąc przekonane dowodami religii, a mniej
jeszcze — racjami ateuszów, pozostają w stanie
zawieszenia pomiędzy wiarą a niewiarą. Autor
zmierza do tego jedynie, aby im wykazać,
opierając się na ich własnych zasadach i z pomocą
zwykłego rozumu, iż powinni zrozumieć, że
korzystnie jest dla nich wierzyć, że powinni wziąć
tę właśnie stronę, gdyby tylko wybór zależał od
ich woli. Z czego wynika, że przynajmniej
czekając, nim znajdą światło konieczne, by się
przekonać o prawdzie, winni czynić wszystko, co
może ich do tego usposobić, i wyzwolić się od
wszystkiego, co ich od tej wiary odwodzi,
zwłaszcza zaś — od namiętności i próżnych
zabaw".
9 W znaczeniu c (przyp. 70 do fragm. 230),
które Pascal łączy tu ściśle, podobnie jak w Ecris
sur la Grace, ze znaczeniem a. Człowiek nie może
osądzać sprawiedliwości Bożej (c). Może i
powinien tyle tylko stwierdzić, że stanowi ona
pewien porządek (w znaczeniu a), porządek wyższy,
który nie jest porządkiem ludzkim (por. fragm.
431).
10 W rozprawce O matematycznym sposobie
myślenia (Rozprawy i listy, wyd. cyt., s. 130)
Pascal pisze: „Zawsze, gdy jakieś twierdzenie jest
niezrozumiałe, należy wstrzymać się z sądem i nie
przeczyć tylko dlatego, że jest niepojęte, lecz
rozpatrzyć twierdzenie przeciwne. Jeśli się ono
okaże oczywistym fałszem, można śmiało uznać

pierwsze nie bacząc na jego niezrozumiałość".


11 Chwała — bezpośrednie widzenie Boga w
szczęśliwej wieczności.
12 „Bo ponieważ w mądrości Bożej świat nie
poznał Boga przez mądrość, podobało się Bogu
przez głupstwo przepowiadania zbawić tych,
którzy uwierzą." (l Kor l, 21.) .... ,
13 Od zasady wszechrzeczy. '-,,'• , ,
14 To znaczy postawić zamiast na obecne ży-

PRZYPISY 451
PRZYPISY 451—479
465
464

cię na całą wieczność życia i szczęśliwości. Istotnie,


po jednej stronie jest nieskończoność do drugiej
potęgi (nieskończoność życia w nieskończonym
szczęściu) pomnożona przez jedność (jedna szansa),
po drugiej zaś — iloczyn nieskończoności w
pierwszej potędze (nieskończoność przypadków)
przez liczbę skończoną (skończone dobra życia
doczesnego), iloczyn, który poza tym wyraża szansę
gracza stawiającego na życie doczesne przeciwko
Bogu. Innymi słowy: załóżcie się o Boga, postawcie
na to, że istnieje. Skoro to nie jest niemożliwe,
skoro jest szansa, że istnieje, pochwyćcie tę szansę.
Ponieważ zaś, z drugiej strony, jest On
nieskończony, ponieważ jest wszechobecny, cały
obecny wszędzie, wystarczy Go poszukać, by Go
znaleźć. (Por. J. Lachelier, Notes sur Ze pari de
Pascal, 1901, 1933; artykuł o. Augusta Yalensina o
Pascalu w Dictionnaire apologetiąue; Jacąues
Chevalier, Pascal, 1949, append. IV).
16 Wieczne życie, wieczne szczęście, nieskoń-
czenie doskonałe.
16 Pascal interesował się specjalnie tym, co
nazwano później rachunkiem prawdopodobień-
stwa. Punktem wyjścia były próby ustalenia
matematycznej teorii gier hazardowych. Zacho-
wały się trzy listy do Fermata z r. 1654 na ten
temat, z których dwa są odkrywczymi na owe
czasy rozprawkami z dziedziny rachunku praw-
dopodobieństwa.
17 Niepewność wygranej i pewność ryzyka mają
wspólną miarę, którą jest wielkość szansy. Jeśli
wykupię wszystkie bilety loteryjne, mam pewność
wygranej. Jeżeli wezmę l bilet na 100 istniejących,
szansa (czyli niepewność) wynosi 1/100 pewności.
Jeśli zaś ilość szans przegranej jest skończona, a
wartość •wygranej jest nieskończona, to wartość
tego stosunku i tak zawsze będzie przewyższać
nieskończenie wartość stawki, która z założenia
jest skończona.
18 Spory pomiędzy komentatorami co do owego
oglupienia, trwające od czasów Woltera, są
następstwem złośliwych interpretacji i wyry-
wania tego zdania z kontekstu, jakim jest całość
Myśli. Najprościej rzecz ujmując, ogłupienie — to
ironiczny synonim „poddania rozumu", o którym
czytamy we fragm. 462—473. Trzeba się wyzbyć
swoistej „rozumności" pół-mędrków i powrócić
do „naturalnej niewiedzy" dzieci i ludu albo też
zdobyć się na „niewiedzę-uczoną" i wznieść się
ponad „racje rozumu" w sferę „racji serca", czyli
wiary. Por. Mon-taigne l, 54.
Słowo: abetir mógł podsunąć Pascalowi Mon-
taigne (2, 12), który, pisząc o „dotkliwościach"
nadmiernej „obrotności" umysłu, zauważa: „Trzeba
nas ogłupić, aby nas umądrzyć".
:9 Por. nieco wyżej przyp. 16 do fragm. 451.
20 Por. Montaigne, 3, 8.
21 „Widzieli rzecz, nie widzieli przyczyny."
(Parafraza ze św. Augustyna, Centra Epistulas
Pelagianorum, 4, 60: Rem vidit, causam nesci-
vit.)
22 Liczba podana przez Ptolemeusza.
23 Pascal przeprowadza tu dyskusję z niedo-
wiarkiem.
24 Sw. Augustyn, Epistulae, 110.
25 „Jeśli się [nie nawrócicie i] nie staniecie jako
dzieci [nie wnijdziecie do Królestwa Nie-
bieskiego]." (Mt 18, 3.)
28 Tj. ciału, „automatowi".
27 Pascal nawiązuje do terminologii Karte-
zjusza. Nie sposób precyzyjnie, a przy tym kon-
sekwentnie przełożyć tego fragmentu (podobnie jak
zakończenie fragm. 452 i innych). Esprit — to
zarówno „duch", „władze duchowe", jak i „umysł",
a Pascal nieświadomie wykorzystuje tę
dwuznaczność.
28 „Nakłoń serce moje, Boże." (Por. Ps 118, 36.)
29 „Sprawiedliwy z wiary żyje." (Rz l, 17.)
88 „Wiara ze słuchania." (Rz 10, 17.)
31 „Nie wiem, ale wierzą."
82 Następne dwa zdania, aż do słów: „od-
miennymi drogami", są napisane na marginesie
(połączone strzałką ze slowem „wywody") pod
3D — Myśli

PRZYPISY 479—489
466
PRZYPISY 489—501
467

odręcznym rysunkiem Pascala przedstawiają-


cym cykloidę.
83 „Aby nie stał się próżnym krzyż Chrystu-
sowy." (l Kor l, 17).
34 W P.R. znaczy w Port-Royal. Cały ten fragment

został prawdopodobnie napisany w .związku z


wygłoszonymi przez Pascala w Port--Royal
dwoma wykładami, w których przedstawił plan
zamierzonej Apologii. Wykłady te odbyły się
prawdopodobnie w maju 1658 r. Zachowały się
dwie relacje, spisane jednak z wieloletnim
opóźnieniem: jedna — pióra Etienne Periera,
bratanka Pascala — zawarta jest we wstępie do
wydania Myśli z r. 1670, druga — w Discours sur
les Pensees de M. Pascal Fil-leau de la Chaise'a
ogłoszonym w r. 1672. Relacja Filleau de la
Chaise'a — obok wskazówek zawartych w
rękopisach i wyników badań nad rękopisem i
kopiami — była główną podstawą rekonstrukcji
dzieła Pascala, której wynikiem jest układ
Chevaliera.
35 pierwszy zarzut podnoszony przeciwko re-
ligii chrześcijańskiej.
36 Drugi zarzut.
37 Kartezjusz: „Myślę, więc jestem".
38 Pascal napisał w tym miejscu: sans les rai...
[raisons? raisonnements"?] („bez odwoływania się do
racji rozumowych?"), skreślił nie dokończone les
rai, a zapomniał skreślić sans („bez").
Przed dokładnym zbadaniem rękopisu uzu-
pełniano tekst w różny sposób: bez wahania, bez
nieufności, bez tlumaczenia itd.
39 Czyli łaski.
ROZDZIAŁ PIERWSZY
1 Najbardziej godny uwagi fakt w dziejach, a
mianowicie stworzenie świata przez Boga, był przed
narodzeniem Chrystusa znany tylko Izraelowi (por.
Rdz 112). Zarówno potop powszechny, jak i
niezwykła długowieczność pierwszych ludzi są dziś
podawane w wątpliwość. Fakty te

nie mają jednak znaczenia z punktu widzenia,


religii żydowskiej i chrześcijańskiej. Ich początki
wiążą się z wielkimi patriarchami: Abrahamem,
Izaakiem i Jakubem, a Pismo Święte Starego
Testamentu w świetle porównań z zabytkami
piśmiennictwa starożytnego Wschodu wykazuje,
że żyli oni w okresie całkowicie już hi-
storycznym. Zapoczątkowana przez nich tradycja
poprzez Mojżesza i proroków zachowuje ciągłość aż
do Chrystusa. Choć argumentację Pascala
zmienilibyśmy dziś może w pewnych szczegółach
na podstawie późniejszych odkryć, jego ogólne
rozważania i wnioski nie straciły aktualności ani
wartości.
2 Od Adama do Jakuba upływa 2315 lat, a 22
pokolenia; gdyby zaś wziąć całkowite życie
każdego patriarchy — tylko 5 pokoleń.
8 Fragment ten, pisany przez Nicole'a, po-
przedzają słowa: Autre rond (inny krąg?).
4 „I rozdzierajcie serca wasze [a nie szaty-
wasze]."
5 „Czekałem [żeby czynił sąd]." (Iz 5, 7.)
6 Ofiary.
7 „Przykazania niedobre." (Ez 20, 25.)
8 „Rzekł Pan [Panu memu]" — pierwsze słowa
Psalmu 109, tu — nie jako cytata, lecz jako tytuł.
9 Por. Dn 3, 38.
10 „I ustanowię przymierze między mną a tobą
[...] żebym był Bogiem twoim." (Rdz 17, 7) „I ty
tedy będziesz strzegł przymierza mego." (Rdz 17,
9.)
11 Proroków, owych ludzi Boga, przewidujących
czasem nawet rzeczy przyszłe, nie brakowało nigdy
w Izraelu. Od czasu wygnania byli to już jednak
prorocy mniej znani i mniejszego niejako formatu.
Niemniej jednak oni to właśnie podtrzymywali w
najcięższych momentach — w szczególności zaś
podczas prześladowań An-tiocha IV Epifanesa
(174—164 przed Chr.) — wiarę w prawdziwego
Boga i wierność Zakonowi. I tutaj Pascal nie mylił
się, choć nie miał-tych danych historycznych,
którymi my dyspo-

468
PRZYPISY 501—512
PRZYPISY 516—529
469

nujemy. Podobnie jak to zauważyliśmy poprzed-


nio, w odniesieniu do wywodów Pascala na te-
mat Mojżesza i Pięcioksięgu, tak i tutaj tego, co
istotne w jego argumentacji, nie mogą podważyć
zastrzeżenia Spinozy i Richarda Słmona, które
zresztą przewidywał (G. Pouget).
« Por. Iz 29, 11.
i* Por. Rdz 49, 10.
14 Por. Jr 29, 10.
18 Por. Jr 25, 12.
16 Por. Jr 29, 14.
17 Rozumowanie nie dokończone. Chodzi o to, że
prawo, o którym Bóg mówi, musi być inne niż
to, co oni nazywają prawem.
18 „Kto by dal, aby wszystek lud prorokował?"
(Lb 11, 29.)
19 Por. Lb 11, 14—29; W] 18, 13.
20 Por. Pwt 31—32.
21 Masora (hebr.: tradycja) — zbiór uwag
krytyczno-egzegetycznych dotyczących tekstów
hebrajskich, w szczególności Starego Testamentu.
22 Miszna (hebr.: powtarzanie, nauka) — „prawo
ustne", skodyfikowane i spisane w II i III w. po
Chr. Podstawowa część Talmudu. Fragment ten,
oparty na Pugio Fidei zawiera sporo nieścisłości.
23 Por. Iz 30, 8.
21 Por. fragm. 555. Żydzi wiernie przechowywali
księgi, nawet kiedy nie było już proroków czy
natchnionych autorów piszących po hebrajsku;
jeszcze Machabeusze uważają Biblię za świętą
księgę (por. l Mch 12, 9). Pozostała ona
nienaruszona nawet po Chrystusie: tłumaczenie
greckie Siedemdziesięciu zgodne jest z jej
hebrajskim tekstem i z komentarzami Ma-sory,
poza drobnymi różnicami w interpretacji tekstu
tam, gdzie wchodzi w grę uzupełnianie
brakujących lub końcowych liter. Tej księgi, a
zarazem naszego Pisma Świętego, strzegą u-
czeni żydowscy i komentują ją, a tym samym są
mimowolnymi świadkami prawd chrystianiz-mu.
2i* Por. fragm. 495—497.
26 „[Przypasz] miecz twój [do biódr twoich],
najmocniejszy." (Ps 44, 4.)
27 Por. fragm. 342 i 454.
28 Por. fragm. 343 i 344.
2» Por. Hbr 11, 22.
M Fakty — wewnętrzny i zewnętrzny — po-
zostają we wzajemnej zależności (por. zakończenie
fragm. 451 i fragm. 469).
81 „Jeśli".
32 Ml l, 6; 2, 2. („Jeśli ojcem ja jestem... jeślim
ja Pan... Jeśli nie będziecie chcieli słuchać...")
38 Iz l, 19. („Jeśli zechcecie...")
34 „Jeśli zechcemy."
85 „Za każdym razem, kiedy..." — dalszy ciąg
wywodu, że si (jeśli) nie oznacza obojętności,
dowolności, lecz — nieuchronny skutek.
36 Jozue lub Jezus znaczy „zbawiciel".
87 „Przyjęli słowo z całym zapałem i [codziennie]
badali Pismo, czy tak się rzeczy mają." (Dz 17,
11.)
38 Mowa o bożku greckim Panie. (Por. Plu-tarch,
O zamilknięciu wyroczni, 17 [w:] Mora-lia; cyt.
przez Charrona, Les Trois Yeritez, Pa-ris 1595, 2,
8.)
39 „Podane czytaj. — Spełnione oglądaj. —
Mające się spełnić rozważaj."
40 W niektórych wydaniach (np. Lafumy) nie
concert (zbieg okoliczności), lecz avenement
(Przyjście).
41 Żydzi.
42 W Kopii — nie: les ait recervis (przeznaczył
ich), lecz: en tir e son my ster e (wysnuwa z tego
swoją tajemnicę).
43 Por. Rdz 48, 22. Ponieważ Pascal rzadko
cytuje tekst Biblii dokładnie, częściej zaś para-
frazuje lub streszcza go swobodnie, a tutaj chodzi
przede wszystkim o zachowanie odcieni myśli
samego Pascala, uważałem za właściwe przekładać
te cytaty wprost z oryginału Myśli, nie zaś
przytaczać je wedle polskich przekładów Biblii.
(Przyp. tłum.)

RRZYPISY 535—549
PRZYPISY 529—535
471
470

44 Por. Rdz 48. 14—20.


45 Por. Rdz 48—50; Kpi 15, 18.24.
46 Streszczenie wersetów: Iz 5, l—7. « Por.
Iz 8, 13—18.
48 Por. Iz 29, 9—11.
49 Por. Dn 12, 10. 58
Por. Iz 29, 11—15. 81
Por. Iz 41, 21—27. 52
Por. Iz 42, 8—10. 58
Por. Iz 43, 8—27.
54 Por. Iz 44, 6—8.
55 Por. Iz 48, 3—9.
56 Por. Iz 65, 1—19. 24—25.
57 Por. Iz 56, 1—6.
58 Por. Iz 59, 9—11.
59 Por. Iz 66, 18—20.
60 Por. Jr 7, 12—16.
61 Por. Iz 50.
62 Por. Iz 51. 68 Por. Am 8,
9 i n. 64 Por. Ag 2, 4—10. 05
Por. Pwt 18, 16—19.
66 Por. Dn 2, 27—46.
67 Interpretacji tego proroctwa dotyczy fragm.
548. Przyjęcie okresu dwustu lat jako
maksymalnego odchylenia daty końcowej sie-
demdziesięciu tygodni Daniela w różnych inter-
pretacjach świadczy, że Pascal znał i uważał za
prawdopodobną szeroko rozpowszechnioną teorię,
według której okres siedemdziesięciu tygodni
kończy się panowaniem Antiocha IV Epi-fanesa.
68 „Siedemdziesiąt tygodni lat", czyli 490 lat.
69 Por. Dn 9, 20—27.
70 Mesjasz.
71 Por. Rdz 49, 8—11.
72 Por. Pwt 32, 21.
73 Por. Iz 65, 15.
74 Por. Iz 6, 10; J 12, 40.
75 Por. Am 2, 6.
76 Por. Za 12, 7.
77 Por. Ps 40, 10.
78 Hugo de Groot, Traite de la Verite de la

Religion chretienne par Hugues Grotius, traduit


du latin de 1'aucteur a Amsterdam [1638].
79 Por. Jr 13, 13.
8° J 19, 15.
81 „Nie mamy króla, jeno Cesarza." (J 19, 15.)
82 Hiob był z ziemi Hus blisko Arabii, tradycja
uważa go za Araba.
83 „Kto by mi to dał [aby zapisane były mowy
moje]? Wiem bowiem, iż Odkupiciel mój żyje."
(Hi 19, 23. 25.)
84 Dlatego, że te księgi potwierdzają fakt, iż
Dawid, a wobec tego i Jezus Chrystus istotnie
pochodzą z pokolenia Judy, zgodnie z proroctwem
Jakuba (por. Rdz 49, 10).
85 Kabała (hebr.: tradycja) — tutaj w znaczeniu
pierwotnym: żydowska tradycja interpretacji ksiąg
Starego Testamentu.
86 W następnych fragmentach Pascal rozwija
pierwszy i ostatni punkt. W pozostałych miał
prawdopodobnie zamiar oprzeć się na Pugio fi-
dei (por. przyp. 50 do fragm. 421a ł fragm. 512).
87 Por. Dn 2, 35.
88 Rdz 49, 10.
89 Por. Dn 2, 40.
90 Por. Dn 10—11. Por. Grotius, dz. cyt, l, 12.
Można się tu dopatrzyć analogii do Discours sur
l'histoire universelle Bossueta.
91 Ten ważny fragment dowodzi, że — jak już
podkreślono w przyp. 11 do fragm. 501 i jak to
przekonywająco wykazał o. Lagrange („Re-yue
Bibliąue", 1906, 539) — zarówno interpretację
proroctw i przenośni, jak i sposób traktowania
problemów chronologii cechuje ogromna
ostrożność i zmysł krytyczny, dzięki czemu ar-
gumentacji Pascala nie mogą podważyć zastrze-
żenia Spinozy i Richarda Simona i pozostaje ona do
dziś w zasadzie słuszna (por. fragm. 555 i przypis
oraz fragm. 556—563).
92 Św. Augustyn, De Genesi contra Mani-chaeos,
l, 23.
98 „Adam obrazem [Adama] przyszłego." (Por.
Rz 5, 14.) -,:.,.'.-

PRZYPISY 555—562
473
472
PRZYPISY 550—555

94 „-"Pokornym laskę daje* (Jfc 4, 6) — czy


dlatego nie dał pokory?" — „«Swoi Go nie przyjęli*
(J l, 11) — a ci, co Go nie przyjęli, czy nie byli
Jego?" — Przykłady dosłownego i bezbożnego
tłumaczenia Pisma Świętego.
95 Sw. Augustyn, De Doctrina Christiana.
96 Por. Mt 24, 34.
97 Por. 2 Krn l, 14.
98 Aluzja do pewnych szczególnych właściwości
alfabetu, a raczej pisowni hebrajskiej. Pewne litery
można pisać dwojako: jako zamknięte i jako
otwarte, np. mem. W rękopisie Księgi Izajasza
jest mem zamknięte zamiast o-twartego, co
zmienia jego znaczenie jako liczby porządkowej
(por. fragm. nast.).
99 Fragment oparty na Pugio jidei.
100 „Siądź po prawicy mojej." (Ps 109, 1.)
101 „[Zapalczywość Pańska] rozgniewała się." (Iz
5, 25.)
102 „Pan, Bóg twój, mocny, zawistny." (Wj 20, 5.)
108 „Albowiem umocnił zawory [bram twoich]."
(Ps 147, 13.)
104 Pugio fidei, cz. 3, l, 9 i 6.
105 Myśl Pascala jest jasna, ale wymaga spre-
cyzowania. To znaczenie literalne, które wyraża
się w słowach wziętych w sensie dosłownym
wówczas, gdy powinno się szukać sensu prze-
nośnego, metaforycznego, nie jest znaczeniem
prawdziwym, ponieważ nie pokrywa się z istotnym
znaczeniem, które jest zawsze prawdziwe, bo
natchnione przez Ducha Świętego. Kto myśli
inaczej, temu grozi poddanie się „literze, która
zabija" wbrew „duchowi, który ożywia" (por. 2
Kor 3, 6. 14-17). Tak właśnie postępowali ży-dzi-
„cieleśnicy", którzy trzymali się litery Pisma i nie
uznali prawdziwego, duchowego Mesjasza
dlatego, że upierali się przy dosłownym wykła-
daniu proroctw, które zapowiadały Jego przyjście.
Nie potrzeba nawet wiary, by uznać, że Pismo ma
samo przez się wartość religijną, czyli, innymi
słowy, że ważny sens, sens literalny potwierdzony
przez fakty, powinno się

brać w znaczeniu religijnym, co często oznacza


znaczenie przenośne. Przenośnię taką trzeba
wówczas uznać nie za prawdę, lecz za sposób
wyrażania prawdy. Tylko wówczas Pismo Święte
staje się w pełni zrozumiałe i znikają pozorne
sprzeczności. Wykazał to Jezus Chrystus, który
zdjął zasłonę dla tych wszystkich, którzy szczerym
sercem dążą do Prawdy i do Królestwa Bożego, a
nie do zadowolenia i pożądliwości. Stąd owo
pomieszanie światła i ciemności w słowach i
czynach Bożych, które są jasne dla tych, co
kochają prawdę i szukają jej całym sercem, ciemne
zaś — dla innych. Tylko ci bowiem, którzy
szukają prawdy, poznają ją, kiedy ją ujrzą. Por. list
(IV) Pascala do Roannezów z października 1656
r., Rozprawy i listy, wyd. cyt. s. 286 n. (J-M.
Lagrange, Pascal et les propheties messianiąues,
„Revue Bibliąue", 1969, Nr VIII).
106 ...trzeba pogodzić sprzeczności opierając się na
wyższej zasadzie, tej mianowicie, że Pismo ma na

względzie wyłącznie wartości duchowe. Zasada ta


jest oczywista dla tych, którzy „poznają sercem",
ale nie dla tych, „którymi włada pożądliwość".
107 Por. Oz 3, 4; por. fragm. 535 b.
108 Por. Rdz 49, 10.
109 por fragm. 498.
118 Por. fragm. 498, 535 e, 535 h.
111 Por. Rdz 49, 10; Oz 3, 4.
112 Por. Rdz 17, 7; Jr 31, 31. 118
Por. Ez 20.
114 „Baranek zabity jest od początku świata
(por. Ap 13, 8) — nieustająca ofiara."
115 „Wszakże abyście wiedzieli, że Syn Czło-
wieczy ma moc [na ziemi] odpuszczania grze-
chów... tobie mówię: wstań." (Mfc 2, 10.) Por.
fragm. 563.
116 Któremu dał te znikome dobra.
117 Por. Łk 14, 12. "8 Por. Wj 2,
11. 119 Por. Dn 3, 94; Dz 21, 11.

PRZYPISY 568
475
474
PRZYPISY 562—568

120 Sw. Bernard, ostatnie Kazanie na Święto


Zwiastowania.
121 Por. przyp. 115.
122 Żydzi, naród wrogi Jezusowi Chrystusowi.
123 „Prawdziwie wolni": J 8, 36; „prawdziwy
Izraelita": J l, 47; „prawdziwe obrzezanie": Rz 2,
28; „prawdziwy chleb": J 6, 32 i 56. Por. fragm.
567 i 831.
124 Słowa: „Kirkerus i Usserłus" — na mar-
ginesie. Chodzi o Konrada Kirchera, autora
Konkordancji, porównawczej analizy greckiego i
hebrajskiego tekstu Starego Testamentu, wydanej
we Frankfurcie w 1607 r., oraz o J. Ushe-ra, autora
Annałów Starego i Nowego Testamentu, 1650—1654.
125 Tj. taki, który by im dał dobra doczesne.
326 Por. fragm. 498.
127 Por. fragm. 30.
12S Por. 2 Kor 3, 4—18.
129 „Prawdziwie Izraelici, prawdziwie wol
ni" — por. fragm. 563 (przyp. 123) oraz fragm.
831. :
130 Por. Hbr 2, 14.
181 Charite — por. niżej przyp. do fragm. 574.
132 „Prawdziwi czciciele." (J 4, 23).
183 „Oto baranek Boży, który gładzi grzechy
świata." (Por. J l, 29.)
184 „Biada tym, którzy ustanawiają prawa
niesprawiedliwe."
135 „Idź, ludu mój, wejdź do komór twoich,
zamknij drzwi twoje za sobą; skryj się na mały
czas, na chwilkę, aż przeminie zagniewanie."
136 „Biada koronie pychy."
137 „Płakała i omdlała ziemia, zawstydzony jest
Liban i splugawiony..."
ns „Teraz powstanę, mówi Pan, teraz się
wywyższę, teraz się podniosę."
139 „Wszystkie narody jakby nie były [tak są
przed nim]."
140 „Kto oznajmił najpierw, abyśmy wiedzieli, i z
początku, abyśmy rzekli: Jesteś sprawiedliwy?"

141 „Zdziałam, a kto odwróci?"


142 „Nie rzecze: Może kłamstwo jest w prawicy
mojej."
14S „Pomnij na to, Jakubie i Izraelu, boś ty jest
sługa mój; utworzyłem cię, sługą moim jesteś ty;
Izraelu, nie zapominaj mnie! Zgładziłem jak obłok
nieprawości twoje, a jak mgłę grzechy twoje;

zawróćże ku mnie, bom cię odkupił!"


144 „Chwalcie, niebiosa, bo Pan miłosierdzie
uczynił!... Bo odkupił Pan Jakuba, i Izrael chlubić
się będzie. To mówi Pan, odkupiciel twój i twórca
twój z żywota: Jam jest Pan, czyniący wszystko,
rozciągający niebiosa, sam utwierdzający ziemię, a
nikt ze mną."
145 „Na mały czas rozgniewania zakryłem nieco
oblicze moje przed tobą, a miłosierdziem wiecznym
zlitowałem się nad tobą, rzekł odkupiciel twój,
Pan."
146 „Który wywiódł za prawicę Mojżesza ra-
mieniem majestatu swego, który przeciął wody
przed nimi, aby sobie uczynić imię wieczne."
147 „Tak przywiodłeś lud twój, aby sobie u-
czynić imię sławne."
148 „Bo ty ojcem naszym jesteś, a Abraham o
nas nie wiedział i Izrael nie znał nas."
149 „Czemu [Panie] zatwardziłeś serca nasze,
abyśmy się Ciebie nie bali?"
150 „Którzy się poświęcali i za czystych się
mieli... razem zniszczeni będą, mówi Pan."
151 „I rzekłaś: «Ja jestem bez grzechu i nie-
winna, a przeto niech się odwróci zapalczywość
twoja ode mnie.*- Oto ja prawem będę się spierał z
tobą, przeto żeś mówiła: «Nie zgrzeszyłam*."
152 Mądrzy są, aby źle czynić, ale dobrze czynić
nie umieli."
153 „Patrzyłem na ziemię, a oto czcza była i
nikła, i na niebo, a nie było na nim światłości.
Patrzyłem na góry, a oto się chwiały i wszystkie
pagórki są wzruszone. Patrzyłem, a nie było
człowieka i wszystko ptactwo niebieskie odleciało.
Patrzyłem, a oto Karmel opustoszały

PRZYPISY 563—573
477
PRZYPISY 568
476

i wszystkie miasta jego zburzone są od oblicza


Pańskiego i od oblicza gniewu zapalczywości jego.
— Bo to mówi Pan: Spustoszona będzie wszystka
ziemia, wszelako nie dokonam zagłady." (Jr 4, 23—
27.)
154 „A rzekłem: Może ubodzy są i głupi, nie
znają drogi Pańskiej, sądu Boga swego. A tak pójdę
do przedniejszych i będę im mówił, bo oni poznali
drogę Pańską [sąd Boga swego]. A oto ci jeszcze
bardziej złamali razem jarzmo, potargali więzy.
Przeto ich pobił lew z lasu... pantera czyha przed ich
miastami." (Jr 5, 4—6.)
155 „A wiec oto nie nawiedzę, mówi Pan, albo na
takim narodzie nie wywrze pomsty dusza moja?"
156 „Zdumienie i dziwy stały się na ziemi."
157 „Prorocy prorokowali kłamstwo, a kapłani
przyklaskiwali rękoma swymi, a lud mój umiłował
takie rzeczy. Cóż mu się tedy stanie na końcu?"
158 „To mówi Pan: Stańcie przy drogach i
patrzcie, a pytajcie się o ścieżki stare, która jest
droga dobra, i chodźcie nią, a znajdziecie
ochłodę duszom waszym. I mówili: Nie pójdzie-
my! I ustanowiłem nad wami stróżów: Słuchajcie
głosu trąby! I mówili: Nie będziemy słuchać!
Przeto posłuchajcie, narody [...], jak wielkie
rzeczy ja im uczynię! Słuchaj, ziemio! Oto ja
przywiodę zło..." (Jr 6, 16—19.)
159 „Nie będziesz prorokował w imię Pańskie,
abyś nie umarł z rąk naszych. Przeto to mówi
Pan..."
160 „A jeśli rzekną do ciebie: Dokądże wyj-
dziemy? — powiesz do nich: To mówi Pan: Którzy
na śmierć, na śmierć; a którzy pod miecz, pod
miecz, a którzy na głód, na głód; a którzy w
niewolę, w niewolę."
161 „Zawiłe jest serce wszystkich i niewyba-
dalne; kto je pozna?"
162 „Ja, Pan, badający serca i doświadczający
nerek." (Jr 17, 10.)
168 „I rzekli: Pójdźcie, a umyślimy sposób przeciw
Jeremiaszowi, bo nie zginie zakon od
kapłana [ani rada od mądrego], ani słowo od
proroka." (Jr 18, 18.)
i«4 „Nie bądźże mi ty na strach, nadzieją moją
ty jesteś w dzień utrapienia."
166 „Uczynię domowi temu, w którym wzywano
imienia mego i w którym wy ufacie, i
miejscu, które dałem wam i ojcom waszym, tak jak
uczyniłem Siło. Ty tedy nie módl się za i tym
ludem." (Jr 7, 14 i 16.)
i 186 „Bo nie mówiłem z ojcami waszymi i nie i
rozkazałem im owego dnia, którego ich wywiod-
fłem z ziemi Egipskiej, w sprawie całopalenia li
ofiar. Ale to słowo przykazałem im mówiąc: l
Słuchajcie głosu mego, a będę wam Bogiem, la wy
będziecie mi ludem, i chodźcie każdą dro-Igą, którą
wam przykazałem, aby wam dobrze j było. I nie
słuchali." (Jr 7, 22 i 23.) E 167 „Bo wedle liczby
miast twoich byli bogo-jwie twoi, Judo, a według
liczby ulic jerozolim-Iskich nastawialiście ołtarzów
ohydnych... Prze-ito ty nie módl słę za tym ludem."
(Jr 11, 13 | i 14.)
168 „Bo od proroków jerozolimskich wyszło-
Jsplugawienie na wszystką ziemię."
169 „Mówią tym, którzy mi bluźnią: Pan mó-
iwlł: Pokój wam będzie; i każdemu chodzącemu S w
przewrotności serca swego rzekli: Nie przyj-fdzie na
was zło."
179 2 Kor 3, 6.
171 l KOT 10, 11.
172 Por. fragm. 498 i 583.
178 Por. Rz 2, 29.
174 Por. J 8, 36. Por. fragm. 563.
»s Por. J. 6, 35.
176 w rękopisie — odsyłacz do zdania: „Słowo
nieprzyjaciele jest tedy dwuznaczne" (niżej).
177 Por. Ps 129, 8.
178 Por. Iz 43, 25.
179 Mojżeszowego.
180 „Uczyń wedle wzoru, który ci na górze został
ukazany." (W) 25, 40.)
181 Por. Mfc 4, 11; Łfc 8, 10; J 12, 36—40.

PRZYPISY 573—587
478
PRZYPISY 587—594

~Sw. Mateusz wyjaśnia jednak (13, 11—17), że


ludzie są ślepi i głusi na sens ukryty Pisma nie
dlatego, że jest ono takie z zamysłu, ale dlatego, że
czynią się nań głusi i ślepi. Semici nie nawykli byli
do tego rodzaju rozróżnień.
182 charite, miłość w najwyższym znaczeniu
teologicznym, miłość Boga wolna od wszelkiej -
myśli ziemskiej.
188 „Zapieczętuj zakon między uczniami moimi."
(12 8, 16.)
184 por iz s; i4: „Kamieniem obrażenia i o-poką
zgorszenia."
IBS por Mt 11, 6: „Błogosławiony, który się ze
mnie nie zgorszy."
185 Por. Qz 14, 10.
. 187 Charite. " . '. ' '
188 Por. Mi 22, 45.
189 Por. J 8, 58.
190 Por. J 12, 34.
181 Por. J 12, 37—40.
192 Por, Iz 6, 9—10.
193 O państwie Bożym, 11, 22.
184 Montaigne, 2, 12.
195 Por. Rdz 38, 29 i Rt 4, 17—22. Por. fragrn. 539.
193 Por. Hbr 9; 10.
197 Por. l Kor 10, 11.
198 Por. Rz 8.
189 Por. Hbr 9, 24.
800 Por. Rz 2, 29.
201 Por. J 6, 32.
202 Por. Łk 10, 42.
203 Por Pnp 4j 5
204 Por. Rz 5—6.
205 Por. Dz 15>
206 Por. Rdz 17, 10.
207 Por. l Tm 4, 3.
208 Por. l Kor 7, 35.
209 Innymi słowy, to, co jest objawione w Piśmie
Świętym, pochodzi od Ducha Świętego. Kościół
jednakże nigdy nie twierdził, że wszystko w Piśmie
Świętym jest objawione, a jedynie — że jest
natchnione i że wszystko, co się

w nim znajduje, ma służyć pouczeniu religijne-.u


(por. Rż 15, 4). Otóż pomiędzy tymi wszy-itkimi
rzeczami natchnionymi te, które można ioznać bez
pomocy natchnienia, niekoniecznie tuszą pochodzić
od Ducha Świętego. Kościół nigdy tego do
wierzenia nie podawał. Gdyby zresztą nawet
podawał, to można by to i tak u~ zasadnie w ten
sposób: wszystko w Piśmie jest natchnione Duchem
Świętym, ponieważ wszystko podporządkowane jest
celom religijnym,, wszystko, nawet niejasności,
będące kamieniem zgorszenia dla tych, którym brak
dobrej woli.
210 Komentatorowłe przypuszczają, że w notatce
tej mowa ó Dionizym Areopagicie, który był
zdolny pojąć św. Pawła i nawrócił się. (Por. Dz 17,
34.)
211 Por. fragm. 739.
212 1600 lat — okres proroków, 400 lat — okres
rozproszenia. Por. fragm. 406.
213 Trzeba było jeszcze, by czas był przepo-
wiedziany, i był on przepowiedziany w istocie.
2« „Zaślep [serce ludu tego]." (Iz" 6, 10.)
215 Por. Grotius, Traite de la Veritś de la Religion
chretienne, V, 14, 17, 19; 2; III, 14.
2'6 Por. Mi 13, 11—17; Mfe 4, 11; Łk 8, 10;. J
12, 36—40.
217 Słowo nieczytelne w rękopisie. Niektórzy
czytają: Greków.
218 Okres od Adama do Mojżesza, w którym,
panowała śmierć z przyczyny grzechu pierwo-
rodnego; okres od Mojżesza do Chrystusa, w którym
panował zakon i grzech; okres od Chrystusa ad
infinitium, w którym panuje łaska (por. Rz 5, 12—
21).
219 „Będąc człowiekiem czynisz siebie Bogiem." (J
10, 33.)
220 „Napisano... «bogami jesteście^ [Ps 81, 6]... a
Pismo mylić się nie może." (J 10, 34—
—35.)
221 „Choroba ta nie jest na śmierć (J 11, 4)
— i jest na śmierć."
Ł22 „Łazarz śpi — a potem powiedział: Łazarz
umarł." (Por. J 11, 11 i 14.)

PRZYPISY 618—627
481
PRZYPISY 597—618
480

22» Charite.
224 Tą przyczyną jest, łż ludzie stali się nie-
godnymi Boga.
225 „Zaprawdę, ty jesteś Bóg ukryty." (Iz 45, 15.)
ROZDZIAŁ DRUGI
1 Trudno ustalić szyk członów tego powikła-
nego okresu, toteż istnieje szereg różnych wersji.
2 „Będzie szedł po omacku w południe." (Por.
Pwt 28, 29.)
3 „Dadzą księgi znającemu się na piśmie, a on
odpowie: Nie mogę czytać [bo jest zapie-
czętowane]." (Por. Iz 29, 11.)
4 Por. Łfc 4, 41.
5 Por. J 5, 31.
6 Pascal zwalcza pogląd, jakoby sakrament bez
miłości wystarczał dla odpuszczenia grzechu.
7 Por. Mt 6, 23: „Jeśli tedy światło, które w
tobie jest, ciemnością się staje, sama ciemność
jakżeż wielka będzie!"
8 Por. Mfc 12, 6 n.
9 Por. Ps 21, 19.
10 Por. Jr 31, 36.
11 Por. Iz 5, 2.
12 „Lud niewierny i oporny." (Rz 10, 21; por. Iz
65, 2.)
13 Por. Pwt 28, 28.
14 Por. Ez 30, 13.
15 Por. Ml l, 11. 18
Por. Ps 71, 11. »
Bóg.
18 Por. Iz 51, 7; Jr 31, 33.
19 Por. Jr 32, 40.
20 Por. Iz 2, 3.
21 Por. Jr 31, 34.
22 JI 2, 28.
,28 Por. Jr 31, 33.
44 Słowo podkreślone przez Pascala.
25 „[Zobaczą, kogo] przebodli." (J 19, 37.)
20 „Ze wszystkich nieprawości." (Ps 129, 8.)
27 Por. Ps 109, 4.
28 „Przychodząc na świat." (Hbr 10, 5.)
29 Mfc 13, 2.
80 Por. fragm. 600.
81 Być może, aluzja do sprawy uzdrowienia
Małgorzaty Perier, siostrzenicy Pascala, które uważał
on za cud, potwierdzający w krytycznym momencie
słuszność sprawy Port-Royal. Zachowały się
związane z tą sprawą notatki Pascala do
zamierzonego Listu o cudach oraz Pytania o cudach
przedłożone przez Pascala księdzu de Saint-Cyran.
Por. fragm. 745—770.
32 Por. J 9, 1—41.
83 Por. 2 Kor 12, 12.
34 „Gdybym nie był uczynił." (Por. J 15, 24.)
35 Por. J 5, 36—39.
s« Por. J 15, 22.
37 Aluzja do sporów o doktryny jansenistów.
38 Por. przyp. 31.
39 „Obacz, czy kłamię." (Por. Hi 6, 28.)
40 O państwie Bożym, 22, 9.
41 „Jeśli ty jesteś Chrystusem, powiedz nam." (Łfc
22, 66; J 10, 24.)
42 „Czyny, które ja wykonywam w imię Ojca
mego, świadczą o mnie, ale wy nie wierzycie, bo
nie jesteście z owiec moich. Owce moje słuchają
głosu mego." (J 5, 36; 10, 25—27.)
43 „Cóż więc za cud uczynisz, abyśmy ujrzeli i
uwierzyli ci? (J 6, 30.) Nie powiadają: Jaką naukę
głosisz?" (Ostatnie dwa zdania pochodzą od
Pascala.)
44 „Nikt takich cudów czynić nie może, jakie ty
czynisz, jeśliby Bóg [nie był z nim]." (J 3, 2.)
45 „Bóg, który cząstki swojej jawnymi cudami
broni."
46 „Chcemy widzieć znak z nieba, [mówili]
kusząc go." (Por. Łfc 11, 16.)
47 „Plemię złe [i cudzołożne] znaku szuka, a nie
będzie mu dany." (Mt 12, 39.)
48 „I westchnąwszy [w głębi duszy] rzekł: Czemu
to plemię domaga się znaku?"
49 „I nie mógł [tam żadnego] uczynić [cudu]."
(Mfc 6, 5.)
31 — Myśli

482
PRZYPISY 627—639
PRZYPISY 639—644
483

5° Por. Mt 12, 39.


51 „Jeśli nie widzicie znaków [i cudów], nie
wierzycie." (J 4, 48.)
52 ,,[A zjawienie jego dokona się] mocą sza-
tańską, wśród znaków i cudów kłamliwych oraz
ze wszelkimi sposobami uwiedzenia tych, którzy
giną, dlatego że nie przyjęli miłości prawdy, aby
byli zbawieni. Ześle tedy na nich Bóg ułudę
błędu, aby uwierzyli kłamstwu." (2 Tes 2, 9—11.)
53 „Kusi was [Pan,] Bóg wasz, aby jawne było,
czy go miłujecie." (Pwt 13, 3.)
54 „Otom wam przepowiedział; wy zaś bacz-
cie." (Por. Mt 24, 25.)
ss Por. Mfc 2, 10.
5" Por. Łfc 10, 20.
67 „Wiemy, żeś od Boga przyszedł jako nau-
czyciel; bo nikt takich cudów czynić nie może,
jakie ty czynisz, jeśliby Bóg nie był z nim." (J 3,
2.)
58 Pascal napisał: arcykapłanów (grands pre-
tres), lecz należałoby czytać: proroków (prophe-
tes). Obowiązywało istotnie posłuszeństwo wobec
kapłanów (por. Pwt 17, 12), ale w innym sensie,
nauki zaś strzegli prorocy (por. Pwt 18, 18) i
dzięki niej właśnie rozpoznawali cuda.
69 „Gdybym [był wśród nich] nie dokonał
[czynów, jakich nie dokonał nikt inny,] nie mieliby
grzechu." (J 15, 24.)
«o Por. J 4, 54.
61 „Nie dlatego, żeście widzieli cuda, ale że
[pożywaliście chleb i] nasyciliście się."
62 „Na uświęcenie i zgorszenie." Por. Iz 8, 14; „I
będzie wam poświęceniem, a kamieniem
obrażenia i opoką zgorszenia..."
63 Pascal polemizuje tu z Kartezjuszem, który
próbował wyjaśnić tajemnicę Eucharystii (w
liście do o. Meslanda z 9 lutego 1645 r.). Prze-
istoczenie jest według Kartezjusza po prostu
zjednoczeniem duszy Chrystusa z materią chleba,
przy czym ani jedno, ani drugie nie ulega
żadnym zmianom. Nie tłumaczy to jednak, w jaki
sposób chleb może być całym ciałem Jezusa

Chrystusa, co wymaga, by substancja chleba


zmieniła się w substancję ciała Chrystusowego.
Ponadto zaś, tożsamość duszy, konieczna do toż-
samości ciała, nie jest jednak wystarczająca: żeby
bowiem istniało moje ludzkie ciało, dusza musi się
zjednoczyć z daną materią, hic et nunc, gdyż inaczej
dochodzimy do absurdu. Tajemnica Eucharystii,
którą Kartezjusz chciał całkowicie wyjaśnić,
pozostaje więc tajemnicą.
64 Objaśnienie niżej, przyp. 74.
65 „[Nawrócą się do Pana wszystkie krańce
ziemi i] będą się kłaniać przed obliczem jego
wszystkie rodziny narodów." (Ps 21, 28.)
89 Objaśnienie niżej, przyp. 74.
67 „Żądaj ode mnie [a dam ci narody w twe
dziedzictwo.]" (Ps 2, 8.)
68 „I będą mu się kłaniać wszyscy królowie." (Ps
71, 11.)
69 „Świadkowie fałszywi." (Ps 34, 11.)
70 „Nadstawi bijącemu go policzek." (Lm 3, 30.)
71 „I dali [mi] żółć na pokarm." (Ps 68, 22.)
72 „Światłość ku objawieniu poganom." (ŁJc 2, 32.)
73 „Nie uczynił tak żadnemu narodowi." (Ps 147,
20.)
74 „Uczynił tak każdemu narodowi." — Pa-rum
est — aluzja do wersetu: „Mało na tym, abyś mi był
sługą na wzbudzenie pokoleń Jaku-bowych i na
nawrócenie drożdży Izraelowych; oto dałem cię na
światłość narodów, abyś był zbawieniem moim aż
do krańców ziemi." (Iz 49, 6.)
75 „Pijcie z tego wszyscy." (Mi 26, 27.) Hu-
gonoci uważali, że wszyscy powinni przyjmować
Komunię świętą pod dwiema postaciami.
76 „W tym [jednym człowieku, Adamie] wszyscy
zgrzeszyli." (Por. Rz 5, 12.) Tekst Wulgaty, na
którym opiera się Pascal, jest tu niezupełnie
zgodny z oryginałem greckim.
77 „Nie lękaj się, trzódko mała." (Łfc 12, 32.)
78 „Ze drżeniem i bojaźnią [o zbawienie wasze się
troszczcie]." (Flp 2, 12.)

PRZYPISY 691—712
488
489
PRZYPISY 713—736

136 Aluzja do ustępu z Diatryb Kpikteta, 4, 6,


który Pascal streszcza we fragm. 101.
187 „Kiedy się nam nastręczy jakiś przedmiot,
iżbyśmy się nie trapili nim jako czymś dobrym albo
złym, przyjrzyjmy się, czy to jest rzecz będąca w
naszej mocy, czy nie." (Du Vair, Traitś de la
philosophie morale des sioiąues.)
isa Por fram 374. Epiktet, Diatryby, 4, 7.
139 „Jam jest droga i prawda, i żywot." (Por. J 14,
6.)
140 Świadczą o tym, że stoicyzm nie może
zapewnić cnoty.
141 „Ci, co mają skruszone serce." (Por. Ps 50,
19.) W Kopii: circumcidentes cór, „ci co mają
obrzezane serce" (por. Rz 2, 29). Por. także Rz 12,
16: „Nie wynosząc się nad innych, ale się z
pokornymi zgadzając".
142 Por. Corneille, Horacjusz, 2. 3. Horacjusz
reprezentuje tu charakter ludzki, a Kuriacjusz
— nieludzki.
143 Gdyż aby być miłym, trzeba poświęcać
siebie drugim; aby być szczęśliwym — drugich
sobie.
144 „Żądza czucia, żądza wiedzenia, żądza pa-
nowania." (Parafraza z l J 2, 16.)
145 Ten ustęp i następny zestawiono z parafrazą
św. Augustyna na tle Ps 136: Surper flu-mina
Babylonis.
146 „Kto się chlubi, niech się chlubi w Panu."
(Por. Jr 9, 23 oraz l Kor l, 31.)
147 Por. fragm. 440.
na Własna w przeciwstawieniu do tej, która
poddaje się Bogu.
149 „Kto łączy się z Bogiem, jest [z Nim] jednym
duchem." (l Kor 6, 17.)
iso Tzn. z punktu widzenia całego ustroju.
151 O. Charles de Condren, Lettres et dis-cours,
1642. Por. H. Bremond, Histoire litteraire du
sentiment religieux en France, Parłs 1916—
—1936, IV, 396.
152 Por. J 17, 11.
153 Por. Łk 17, 21: „Oto bowiem królestwo Boże
w was jest".

154 Miłość Boga i bliźniego (por. Mt 22, 35 ł Mfc 12,


28).
155 Por. Rz 12, 5.
i5" Por. Łfc 18, 9—14.
157 „Urok" (Por. Mdr 4, 12).
168 „[Zasnęli] snem swoim." (Ps 75, 6.)
159 „Postać tego świata." (l Kor 7, 31.)
iso Por. ps 71, 9.
"i Por. W j 12, 8.
162 „Ja sam jeden jestem, aż przejdę mimo."
(Ps 140, 10.)
163 „Będziesz jadł chleb twój." (Pwt 8, 9.)
164 „Chleba naszego" (Łfc 11, 3).
"5 Por. Mt 10, 34.
i°6 Por. Łfc 12, 49; Mt 10, 34.
167 Por. II list do panny de Roannez (z września
1656).
168 „Nie wchodź w sąd [ze sługą twoim]" —
mówi Dawid do Boga (Ps 142, 2).
169 Por. Rz 2, 4.
"° Por. Jon 3, 8—9.
171 Wznieśli się, zbliżając się do Boga dzięki
Pośrednikowi.
172 „Przez co ktoś jest najlepszym, staje się
najgorszym, jeżeli to, że jest najlepszym, przy-
pisuje sobie." (Sw. Bernard, Sermones in Canti-ca
Canticorum, 84; ML 2, 1184).
173 Grzechu pierworodnego i Odkupienia.
174 „Bo ponieważ [w mądrości Bożej] świat nie
poznał [Boga] przez mądrość, podobało się Bogu
przez głupstwo przepowiadania zbawić [tych,
którzy uwierzą]." (l Kor l, 21.)
175 „Choć bardziej godny plag niż pocałunków,
nie boję się, bo kocham." (Sw. Bernard, dz. cyt.,
1186.)
178 „Nie dotykaj mnie." (J 20, 17.)
177 Tytuł dopisany obcą ręką. Por. Mt 26, 36;
Mfc 14, 32; Łfc 22, 39; J 18, 1; 11, 33; Rdz 3, 5.
178 „Zafrasował się." (Por. Mt 26, 37.)
173 Por. Mt 26, 38; Mfc 14, 34.
180 Mt 26, 38.
"i Por. Mt 26, 40—41. . '
j
"2 Tamże, 26, 43—44. 'l-t-
Ą

PRZYPISY 75ł—759
491
490
PRZYPISY 736—754

183 „Pójdźmy. Wystąpił naprzód." (Por. Mt 26, 46;


J 18, 4.)
184 Por. Mt 26, 39—44.
185 Por. Mt 26, 50. 18« Por.
Łfc 22, 44.
187 „Jako nieczysty [kocha] błoto." Por. Horacy,
Listy l, 2, 26: Vixisset canis immundus vel amica
luto sus — „żył jak pies nieczysty, jak świnia
rozmiłowana w błocie." (E. Jovy.)
188 Por. 2 Kor 5, 21.
189 „Będziecie jako bogowie, znając dobre i złe."
(Rdz 3, 5.)
ROZDZIAŁ TRZECI
1 Por. Łfc 22, 41—44; Mt 26; Mfc 14, 33—36.
2 Por. Dz 7, 59.
3 Montaigne, 3, 11.
4 Tamże l, 26.
5 Jako znak fałszywego proroctwa czy cudu.
6 Por. Mfc 9, 38.
7 Por. J 10, 38.
8 Por. Pwt 13, 1—3.
9 Chrystusa.
10 Por. Mfc 3, 22.
11 „Nie masz nikogo, kto by czynił cuda w imię
moje, a mógł zaraz źle mówić o mnie." {Mfc 9, 38.)
12 Fragment ten odnosi się do uzdrowienia
Małgorzaty Perłer, siostrzenicy Pascala, czyli do
tzw. cudu świętego ciernia. Por. przyp. 31 do
fragm. 620.
18 Szatan.
14 Aluzja do doktryny Port-Royal.
15 Por. J 9, 14.
16 Por. Łfc 13, 14.
17 Por. J 9, 29.
18 ...temu Bóg może dozwolić, by czynił cuda.
19 W dalszym ciągu Pascal ma na myśli „cud
świętego cierpienia", który miał według niego
świadczyć o słuszności sprawy Port-Royal.

20 Wersja tekstu wg Kopii. W rękopisie można


też czytać: „Trzeba mu przebaczyć to słowo" (ii
faut lui pardonner ce mot) zamiast „aby czynić i
aby dawać. Yenite" (pour faire et pour donner.
Venite).
21 „Pójdźcie. Com był powinien?" Por. Iz 5, 4:
Quid est, ąuod debui ultra facere vineae meae, et
non feci ei — „Co więcej miałem uczynić winnicy
mojej, a nie uczyniłem jej?"
22 Por. Iz l, 18; 5, 4.
23 Wedle Pascala — cud, jeżeli tylko nauka
nie jest skierowana wręcz przeciw Bogu.
24 Jak Port-Royal.
25 Por. Dz 13, 11.
26 Tamże 19, 15.
27 „Choćby [nawet] anioł [z nieba ogłosił wam
coś ponadto, cośmy głosili — niech będzie prze-
klęty]." (Ga l, 9.)
28 Pascal zwraca się tu do ojca Annat, jezuity.
29 Wciąż o cudzie w Port-Royal.
30 Por. Pytania o cudach przedłożone przez
Pascala księdzu de Saint-Cyran (Pascal, Myśli,
Warszawa 1952, s. 294.)
31 Por. 4 Krl 18—19.
32 Por. Jr 28.
33 Por. 2 Mch 3, 15—36 (cud Heliodora).
34 Por. 2 Mch 15, 13 n.
35 Por. 3 Krl 17, 24.
36 „Wszelkie królestwo, rozdzierane [niezgodą,
będzie spustoszone]." (Mt 12, 25.)
37 „Jeśli ja mocą Bożą [wyrzucam czarty, tedy
przyszło] do was królestwo Boże." (Łfc 11, 20.)
38 Cud dostarcza racji, aby wierzyć. Racja ta nie
jest jednak wystarczająca, gdyż potrzebny jest
jeszcze udział naszej woli, otwarcie serca dla miłości
prawdy, która zbawia, słowem, miłość w znaczeniu
caritas. Miłość natomiast wystarcza sama,
niepotrzebne są nawet cuda. Dlatego właśnie Pascal
pisze: „Cudy ciągłe — fałszywe". Jak mówi Nicole
(w Des diverses ma-

PRZYPISY 766—788
493
PRZYPISY 759—766
492

nieres dont on traite Dieu, III), „skoro życie w


wierze, które jest życiem sprawiedliwych na tym
świecie, polega na tym, by służyć Bogu, choć nie
można Go poznać zmysłami, to jest rzeczą jasną, że
zbyt częste cuda zniweczyłyby całkowicie ten stan
rzeczy". Bóg nie opuszcza jednak nigdy całkowicie
swych prawdziwych wyznawców. Te dwie strony
prawdy widoczne są we wszystkim.
89 „A chociaż tak wielkie cuda uczynił [wobec
nich], nie wierzyli w niego, aby się wypełniły słowa
Izajasza [6, 10]: „Zaślepił [ich oczy i zatwardził ich
serce]... To powiedział Izajasz, gdy ujrzał chwałę
jego i przepowiedział o nim". (J 12, 38—41.)
40 „Gdy Żydzi domagają się cudów, a Grecy
szukają mądrości, my głosimy Chrystusa u-
krzyżowanego." (l Kor l, 22—23.)
41 „Lecz pełnego znaków, lecz pełnego mądrości;
wy zasię Chrystusa nie ukrzyżowanego i religii bez
cudów i bez mądrości." (Odpowiedź samego
Pascala.)
42 „Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z
owiec moich." (J 10, 26.)
43 Por. 2 Tes 2, 9—10.
44 Por. Mt 24, 24.
45 Por. Pwt 18, 15 n.
46 Por. Mt 24, 23—26.
47 Por. św. Tomasz, Summa theol. I Il-ae, q. 113,
a. 10, ad 2.
48 Aluzja do sporu św. Augustyna z donaty-
stami.
49 ...tym bardziej wyraźnie okazuje się, że nie
można ich partykularyzować, bo mają one cha-
rakter powszechny.
5" Mt 24, 24.
51 Por. Mt 18, 17.
52 Port-Royal
53 Por. Rdz 4, 4—5.
54 Por. W j 8, 19.
55 Por. fragm. 756 a.
56 Por. fragm. 756 a.

57 Por. 3 Krl 22, 7 n.


58 Por. Łfc 5, 20—24. ;
59 Por. Dz 13, 6.
60 Por. Dz 19, 16.
61 Por. Ap 11.
62 Krzyż Chrystusa i dwóch łotrów.
68 Aluzja do sporów o doktrynę jansenistów.
64 „Gdybym był [wśród nich] nie dokonał
czynów, jakich nie dokonał nikt inny [ nie mieliby
grzechu]." (J 15, 24.)
65 Por. przyp. 27, do fragm. 754.
66 O. Claude de Lingendes — słynny kazno-
dzieja jezuicki.
67 Por. fragm. 672 a, 760.
68 Cuda.
69 „Kędyż jest Bóg twój?" (Ps 41, 4.)
70 „Wzeszła w ciemnościach światłość prawym."
(Ps 114, 4.)
71 W większości wydań, niesłusznie: „Pismu"
(ecritures zamiast creatures).
72 Por. J 8, 56.
75 „Zbawienia twego będę czekał, Panie." (Rdz
49, 18.)
74 Por. J 20, 29.
n Montaigne, l, 23 n.
76 Trzy uzupełnienia do fragm. 780 dodane (w
Kopii) przez Nicole'a. Ostatnie zawiera aluzję do

sporu o „pięć twierdzeń" Janseniusza, które


stanowiły podstawę potępienia jego nauki.
Janseniści utrzymywali, że dzieło Janseniusza
Augustinus zostało fałszywie zinterpretowane i że
twierdzeń takich w ogóle w nim nie ma, a w
każdym razie — że nie taki jest ostateczny sens
jego nauki.
77 Pelagianizm i semłpelagianizm — z jednej
strony, oraz kalwinizm i luteranizm — z drugiej
to według Pascala właściwie dwa przeciwstawne,
lecz równie błędne ujęcia podstawowego dla
chrystłanizmu problemu łaski.
78 Por. Koh 3, 4.
78 „Odpowiadaj, nie odpowiadaj." (Por. Prz 26,
4—5.)

494
PRZYPISY 788—808
PRZYPISY 808—825
495

80 Świat natury i świat łaski, przyrodzony i


nadprzyrodzony.
81 Por. 2 P 3, 13.
82 W świecie laski życiem jest stan łaski, śmiercią
— stan grzechu.
83 Powtórzenie to wyraża raz pojęcie śmierci
dla świata, raz — śmierci dla Boga.
84 Por. l Kor 11, 24; Łfc 22, 19.
85 ...trzeba znaleźć znaczenie, które godzi
sprzeczności. Por. Jacąues Cheyalier, Pascal, Paris
1949, App. II. Por. fragm. 558.
86 Na przykład powszechność Odkupienia i
wykluczenie tych, którzy zamykają serce przed
Chrystusem, pomimo łaski dostatecznej (Ch.
Journet, Yerite de Pascal, 160.) Por. fragm. 645.
87 Chodzi o to, czy bez łaski uświęcającej
człowiek może „spełnić przykazania Boże", czy
sprawiedliwy może wytrwać, słowem — o anty-
nomię: siły przyrodzone człowieka i łaska. Pascal
uważa, że janseniści, z ich zupełną niewiarą w
siły przyrodzone człowieka, poszli za daleko.
88 Aluzja do moralności kazuistycznej, zwal-
czanej przez Pascala w Prowincjałkach.
89 Por. Łfc 12, 47; J 15, 15.
90 Por. Ez 36.
91 Odpowiedź tym, którzy powiadali janseni-
stom: „Mówicie jak heretycy".
92 Por. 3 Krl 12, 31.
98 Fragment związany z Prowincjałkami.
94 Por. 2 P 2, l n.
95 Por. Jk 5, 17 (Pascal napisał przez omyłkę:
Piotr).
96 Gwałt, morderstwo, świętokradztwo.
97 w Tyrze w 335, w Arles w 353, w Me-
diolanie w 355.
98 Papież Liberiusz, po długim wzdraganiu,
podpisał potępienie w r. 357.
99 Sw. Atanazego.
100 Jasna jest analogia z Port-Royal, którą
podsuwa tu Pascal.
101 w Ferrarze i Florencji (1438—1445).
102 „Dwa albo trzy w jednym." (Por. J 10, 30.)

„Ja i Ojciec jedno jesteśmy." (Por. l J 5, 7.)


„Albowiem Trójca wydaje świadectwo na niebie:
Ojciec, Syn i Duch Święty, a Trójca ta jednym
jest".
103 „Wy zaś nie tak." Por. Łfc 22, 25—26: „I rzekł
im: Królowie narodów panują nad nimi, a którzy
nad nimi władzę mają, zwani są dobroczyńcami.
Nie tak wśród was. Ale kto jest większym pośród
was, niech będzie jako mniejszy, a przełożony
jako usługujący."
104 „Paś owce moje" (J 21, 17), a nie: „twoje".
106 „Stańcie przy drogach i patrzcie, a pytajcie
się o ścieżki stare, [która jest droga dobra] i
chodźcie nią... I mówili: Nie pójdziemy (Jr 6, 16).
Za myślami naszymi pójdziemy (Jr 18, 12)."
106 l Sm 8, 20.
107 „Nigdy Kościół nie będzie przekształcony."
los por. Pascal, Troisieme -factum poru les cures
de Paris i przytoczone tam cytaty ze św. Tomasza,
Summa theol., II Il-ae, q. 108, a. 4, 2.
109 Mt 12, 30.
"o Por. Mk 9, 39.
111 ...że wobec Chrystusa neutralność jest nie-
możliwa. On jeden bowiem jest koniecznością,
transcendencją i absolutem (Por. l Tm 2, 5).
112 „Najwyższe prawo, najwyższa niespra-
wiedliwość". (Cycero, O wróżbiarstwie, l, 10.) 118
Por. Koh 3, 9. i" Por. Ps 116, 2. ns Por. J 14, 27.
116 Por. Mt 10, 34.
117 w Ms. Perier: „największa 2 cnót chrześ-
cijańskich".
ZAKOŃCZENIE
1 Por. Montaigne, 2, 12.
2 Wariant fragmentu poprzedniego, pisany
również ręką Gilberty Perier.

10 Boga.
11 W swej własnej naturze.
12 Słowa te napisane są na marginesie fragm.
838 i odnoszą się do słów skreślonego fragmentu:
„Bóg prawdziwie nakłania serce tych, których
kocha." Ktoś, komu Pascal dyktował, napisał:
„tych, którzy go kochają" (po francusku brzmi to
jednakowo: ceux qu'il aime ceux qui l'aiment).
Pascal poprawił własnoręcznie na: „tych, których
kocha" i zestawił obok siebie dwie wersje — jako
grę słów o głębszej wymowie.
18 „Tych, którzy kochają."
14 „Bóg nakłania serca tych."

Na pierwszym miejscu — numer strony


Kopii (9203), na drugim — numery fragmen-
tów w wydaniu niniejszym w tym porządku, w
którym występują one w Kopii, a który
odpowiada ich kolejności w plikach, lecz od
wierzchu do spodu, a zatem odwrotnie do
kolejności nawlekania, w jakiej należało je
umieścić.
Numeracja plików i większość tytułów są
prawdopodobnie dziełem d'Arnaulda i Nico-
re'a, którzy kierowali się planem dzieła wy-
łożonym przez Pascala w Port-Royal w r. 1658.
Plik l (Porządek).
1 : 404, 353, 362, 365,
442.
2 : 73, 471, 405, 232,
215, 441.
3 :1.
178, 173, IV, 302a,
233a, 85.
6: 96, 196, 199, 293. 7:
297, 318, 197,
197a, 85. 8: 155,
296, 152,
303a, 185. 9: 186,
126, 211, 154,
Plik 2 (Próżność). 5:
115, 313, 268a
84b, 177. 8 bis:
116, 84a, 90,

496
PRZYPISY 826—840
3 Por. 3 Krl 19, 18.
4 Por. l Kor. l, 18.
5 „Aby nie stał się próżnym krzyż [Chrystu-
sowy]." (l Kor l, 17.)
6 Był z rodu panującego.
7 „Prawdziwie uczniowie, prawdziwie Izrael-
czyk, prawdziwie wolni, prawdziwie pokarm."
(Por. J 8, 31; l, 47; 8, 36; 6, 56. Por. fragm. 563,
567.)
8 „Nakłoń serce moje ku [świadectwom twoim]."

(Ps 118, 36.)


9 Por. Jl 2, 28.

TABELE
ROZMIESZCZENIE FRAGMENTÓW W PLIKACH

TABELE
499
498
TABELE

Plik 11 (W Port-
-Royal).
69—75: 483.
Plik 12 (Początek).
77: 361, 351, 349. 78:
455, 454, 478, 12, 360,
453, 344, 364. 79: 354,
11, 342, 346. 80: 227,
226.
Plik 13 (Poddanie ro-
zumu i jego uży-
cie).
81: 463, 359, 625, 461,
524c.
82: 9, 4, 462, 2, 248,
250, 779a, 781.
83: 620, 780.
84: 465, 3, 624, 459,
XLII, 280, 466.
89: 124, 89, 42.
90: 110, 180a, 2°,
393.
91—99: 84.
200: 264.
202: 91, 657.
Plik 16 (Falszywość
innych religii).
103: 399, 396, 431,
452a, 401. 206:
439. 207: 402. 208:
134, 135, ^78,
733, 432. 209:
426, 435, 552,
400. 220:
834, 700.
Plik 17 (Uczyntć re-
ligię rzeczą, J4mi-
lowaną). •.;;, ;',?'.'
223: 642, 516. ; : r>
175, 104 i 92 (po-
czątek)
12: 92 (koniec).
13: 180a, 168.
14: 95, 179, 291, 233,
233a, 381.
36 bis: 285, 305.
37: 691, 307, 513.
Plik 6 (Wielkość). 37
bis: 260, 283, 261,
355, 383.
38: 479.
39: 258, 272, 265. 40:
255, 356, 269, 268. 41:
284.
Plik 3 (Nędza).
15: 369, 171, 172, 164,
326, 244. 16: 234,
230. 19: 237, 224, 149,
231,
29.
20: 288, 811, 88, 169a.
21: 212, 143, 81, 170,
137, 367.
22: 189.
Plik 7 (Sprzeczności).
45: 331, 151, 328. 46:
314, 156, 159, 119. 47:
120, 254, 271. 48—52:
125, 330, 438.
•oi-i * /AT j • j Plik 8 (Rozrywka). Plik 4
(Nuda i pod- 53. 25? 216*2 '
stawowe cechy

'
człowieka).
443, 205.
58: 206. 59:
218, 207.
27: 146, 160, 200.
Plik 14 (DosJconalość
tego sposobu do-
wiedzenia Boga).
85: 730, 5.
86: 728, 75.
Plik 18 (Podstawy re-
ligii i odparcie
zarzutów).
117: 571, 281, 638,
675, 358, 591.
228: 833, 483a, 605,
573, 633, 596, 658.
Plik 5 (Racja pozo-
rów).
31: 303, 238, 464, 308.
32: 192, 821. 33: 235,
292, 241, 299. 34: 312,
311, 310, 309. 35: 295,
298. 36: 300, 247, 101,
102.
Plik 9 (Filozofowie).
61: 692, 377, 379, 390.
62: 376, 373, 374.
Plik 15 (Od poznania
człowieka do -po-
znania Boga).
Plik 10 (Najwyższe
dobro).
65: 375, 370.

501
500
TABELE

219: 582, 637. 120:


561, 484, 524. 221:
601, 483, (za-
kończ.), 598, 413. 123:
352.
Plik 19 (Iż Zakon był
przenośnią). 125:
549, 562b, 572a,
562d, 568a, 519a,
550b, 550. 126:
567, 551, 89. 127: 77,
558. 128: 535c, 559.
129: 566. 130: 590.
131: 521, 559a, 494,
565, 535b.
132: 568, 569.
133: 570. 134: 583.
136: 689. 137: 555.
138: 515, 541.
139: 560. 140:
558a.
Plik 20 (Rabinizm).
141: 512a. 142: 421a.
Plik 21 (Ciągłość).
145: 493, 777, 776.

147: 774, 549a, 727,


816.
148: 497, 495. 149:
492, 496.
Plik 22 (Dowody
Mojżesza). 153:
491, 827, 489. 154:
344, 502, 511a,
490, 501.
Plik 23 (Dowody Je-
zusa Chrystusa).
157: 72, 540, 631, 650,
627a, 743.
158: 539, 509, 635,
634, 829.
161: 744, 739, 505.
163: 524a, 785, 508,
592, 741, 503 i
544, 644, 525.
164: 225a, 403, 738.
Plik 24 (Prorocka).
165: 642a, 614, 616,
522.
166: 611, 617, 543.
167: 532a, 517, 528.
168: 546, 535f, 526,
547.

169: 593, 535.


170: 536, 535j.
171: 548, 507, 524d,
595. 172: 615,
613, 535h.
Plik 25 (Szczególne
obrazy).
173: 562d.
Plik 26 (Marność
chrześcijańska).
177: 684, 677, 679,
676, 641, 586.

178: 688, 685, 714,


709. 179: 158,
702, XIX,
467, 717, 779 180:
585, 705, 499. 181:
708, 704, 710. 182:
707, 706, 673,
713.

Plik 27 (Zakończenie).
185: 476, 699, 762, 835,
837.
186: 838, 840.

TABELE
503

ZESTAWIENIE PORÓWNAWCZE
KOLEJNOŚCI FRAGMENTÓW
Pierwsza liczba oznacza numer kolejny
fragmentu w wydaniu Brunscłwicga, druga — w
wydaniu Chevaliera. Liczby rzymskie
oznaczają bruliony i warianty Prowin-cjalek i
Traktatów o lasce, które w wydaniu
Brunschvicga były zebrane w rozdziale Frag-
menty polemiczne, a w wydaniu Chevaliera
przyłączone zostały do Prowincjalek.
I
20

:68

41

: 34,132

II

21

:69

42

:132a

1
:

21

22

:65

43

:64

60

:73

2
:

22

23

:66

44

:15

61

:70
3
:

23

24

:46

45

:30

62

:76

4
:

24

25

:47

46

:14

63

:77

5
:

25

26

:48

47

:62

64

:79

6
:

26

27

:49
48

:61

65

:78

7
:

17

28

:50

49

:52

66

:81

8
:

18

29

:36

50

:51

67

:196

9
:

93

30

:32

51

:386

68

:82

10
:

43

31

:33

52

:54

69

:84
a

11
:

208

32

:37

53

:53

70

:84
c

12
:

208 b

33

:38

54

:55

71

:84
b

13
:

208 a

34

:39
55

:56

72

:84

14
:

44

35

:40

56

:57

73

:189

15
:

244 a

36

:41

57

:58

74

:188

[16]

:24a

37

:42

58

:59

75

:191

17
:
45

38

:32

50

:60

76

:193

18
:

147,44a

39

:35

77

:194

19
:

63

40

:67

78

:195

79
:

192

12
1

:128
163 : 180 a

195 bis : 107

80
:

101

12
2

:112

164 : 211

19
6

:338

81
:

103

12
3

:113

165 : 212

19
7

:339

82
:

104,92

12
4

:114

166 : 218

19
8

:340

83
:

92
12
5

:159

167 : 215

19
9

:341

84
:

108

12
6

:160

168 : 213

20
0

:342 '.
-.

85
:

109

12
7

:199

169 : 214

20
1

-.420

86
:

110

12
8

:200

170 : 216

20
2

: 572 b

87
:

106

12
9

:198

171 :217

20
3

:343 ,'

88
:

111

13
0

:202

172 : 168

20
4

:344,

89
:

449

13
1

:201

173 : 190

344 a .:

90
:

105,117

13
2

:179
174 : 169,

20
5

: 88

91
:

118

13
3

:115

169a

20
6

:91
>';•

92
:

119

13
4

:116

175 : 220

20
7

: 90

93
:

120

13
5

:203

176 : 221

20
8

:89

94
:

121

13
6

:175

177 : 224

20
9

:158

95
:

122

13
7

:204

178 : 225 a

21
0

:227

96
:

123

13
8

:205a

179 : 225

21
1

:351 •

97
:

127

13
9

:205
180 : 223

21
2

:350

98
:

124

14
0

:176

181 : 164

21
3

: 349

99
:

472

14
1

:177

182 : 165

21
4

:142

10
0

:130

14
2

:206

183 : 226

21
5

:219

10
1
:131

14
3

:207

21
6

:222

10
2

:140

14
4

:80

21
7

:345

10
3

:182

14
5

:209

III

21
8

: 346

10
4

:183

14
6

:210

21
9

:347

10
5

:161

14
7

:145

22
0

:348 v

10
6

:162

14
8

:151

184 : 365

22
1

:354

10
7

:163

14
9

:152

185 :9

22
2

:357

10
8

:174
15
0

:153

186 : 9 a

22
3

:358

10
9

: 166,167

15
1

:149

187 :1

22
4

: 359

11
0

:170

15
2

:146

188 : 10

22
5

:360

11
1

:172

15
3

:150

189 :11

22
6
:361

11
2

:171

15
4

:233a

190 : 12

22
7

: 353

11
3

:173

15
5

:157

191 :13

22
8

: 352 ;

11
4

:28

15
6

:155

192 : 337

22
9

:414 •"

11
5

:29

15
7
:156

193 : 361 a

23
0

:447
••:•

11
6

:125

15
8

:154

194 : 335

23
1

-.444
•.:•

11
7

:126

15
9

:148

194 bis : 8, 16

23
2

: 445

11
8

:129

16
0

:267

335 (a- 1)

23
3

-.451 .
11
9

:31

16
1

:178

336

23
4

:452 "

12
0

:27

16
2

:180

195 : 334

23
5

:452a:
:

TABELE
505
504
TABELE

236 : 453

274 : 474

312 : 236

347 : 264

237 : 454

275 : 475

313 : 295

348 : 265

238 : 455
276 : 473

314 : 246

349 : 356

239 : 456

277 : 477

315 : 299

350 : 374

240 : 457

278 : 481

316 : 298

351 : 321

241 : 458

279 : 480

317 : 303

352 : 322

280 : 476

317 bis :

353 : 323

281 : 478

:303c

354 : 318:

IV

282 : 479

318 : 302 a

355 : 319

283 : 72

319 : 302

356 : 320
242 : 366

284 : 835

320 : 296

357 : 324

243 :6

285 : 836

321 : 304

358 : 329

244 : 362

286 : 837

322 : 305

359 : 325

245 : 482

287 : 838, 840

323 : 306

360 : 376

246 : 441

288 : 839

324 : 307

361 : 375

247 : 442

289 : 487

325 : 287

362-3 : 371

248 : 471

290 : 486

326 : 288

364 : 372

249 : 467
327 : 308

365 : 263

250 : 469

328 : 309

366 : 95

251 : 834

329 : 300

367 : 96

252 : 470

330 : 297

368 : 94

253 :3

291 : 232

331 : 294

369 : 97

254 : 280

292 : 233 b

332 : 244

370 : 98

255 : 780

293 : 233

333 : 301

371 : 99

256 : 781

294 : 230

334 : 247

372 : 100

257 : 364
295 : 231

335 : 310

373 : 71

258 : 363

296 : 234

336 : 311

374 : 185

259 : 485

297 : 235

337 : 312

375 : 252

260 : 249

298 : 285

338 : 313

376 : 186

261 : 248

299 : 238

377 : 187

262 : 282

300 : 239

378 : 327

263 : 440

301 : 240

VI

379 : 326

264 : 253

302 : 241
380 : 22»

265 : 459

303 : 242

339 : 258

381 : 85

266 : 460

304 : 289

339 bis : 355

382 : 86

267 : 466

305 : 291

340 : 262

383 : 87

268 : 461

306 : 290

341 : 259

384 : 250

269 : 463

307 : 292

342 : 260

385 : 228

270 : 462

308 : 293

343 : 261

386 : 380

271 : 464

309 : 237

344 : 272

387 : 382

272 : 465

310 :245
345 : 266

388 : 381

273 :4

311 : 243

346 : 257

389 : 36T

39
0

:385

428

:7

46
9

:443

51
1

:605

39
1

:387

429

:369

47
0

:699

51
2

:639 ;

39
2

:383

430
:483

47
1

:832

51
3

:659 :

39
3

:286

431

:388

47
2

:702

51
4

: 661, 664

39
4

:389

432

:384

47
3

:704

51
5

:666

39
5

:273

433

:426

47
4

:705

51
6

:668

39
6

:271

434

:438

47
5

:706

51
7

:657

39
7

:255

435

:439

47
6

:707

51
8

:663

39
8

:269

436

: 197,

47
8

-.701
51
9

:670

39
9

:256

197 a

47
7

:703

52
0

: 669

40
0

:278

437

:270

47
9

:433

52
1

:674

40
1

:277

438

:415

48
0

:708

52
2

:667

40
2

:284

439

:422

48
1

:714

52
3

:675

40
3

:283

440

:423

48
2

:709

52
4

:676

40
4

:276

441

:421

48

:710

52
5

:392

40
5

:143
442

:428

48
4

:713

52
6

:677

40
6

:144

443

:427

48
5

:712

52
7

:75

40
7

:141

444

:833

48
6

:424

52
8

:678

40
8

:279

445

:448
48
7

:430

52
9

:679

40
9

:268

446

:421a

48
8

:429

53
0

:680

41
0

:268a

447

:425

48
9

:431

53
1

:662

41
1

:274

448

:417

49
0
:450

53
2

:683

41
2

:316

449

:418

49
1

:432

53
3

:694

41
3

:317

450

:419

49
2

:434

53
4

:681

41
4

:184

451

:134

49
3

:435

53
5
:682

41
5

:254

452

:133

49
4

:436

53
6

:102

41
6

:314

453

:135

49
5

:716

53
7

:684

41
7

:315

454

:137

49
6

:717

53
8

:685

41
8

:328

455

:138

49
7

:725

53
9

:686

41
9

:332

456

:138

49
8

:723

54
0

:687

42
0

:330

457

:139

49
9

:719

54
1

: 688

42
1

:333
458

:696

50
0

:715

54
2

:695

42
2

:693

459

:697

50
1

:718

54
3

:5

42
3

:331

460

:698

50
2

:672

54
4

:721

42
4

:437

461

:373
50
3

:673

54
5

: 689

462

:378

50
4

:671

54
6

: 690 i

463

:379

50
5

:656

54
7

:730

VI
I

464

:390

50
6

:655

54
8

:729

465

:391

50
7

:653

54
9

:728

42
5

370

466

:692

50
8

:654

55
0

:732

42
6

368

467

:691

50
9

:377

55
1

: 733

42
7

275

468

:700

51
0

:484

55
2

: 735 Ą

506
TABELE
TABELE
507

55
3

736

IX

62
9

:511a

66
7

:519a

55
4

734

63
0

:512

66
8
:648

55
5

737

58
9

:824

63
1

:511

66
9

:583a

59
0

:395

63
2

:411a

67
0

:583

59
1

:394

63
3

:411b

67
1

:584

VIII
59
2

:396

63
4

:411

67
2

:585

59
3

:397

63
5

:512a

67
3

: 572, 586

59
4

:398

63
6

:524a

67

:572a

556 :

602
59
5

:399

63
7

:507

67
5

:563

557 :

603

59
6

:404

63
8

:509

67
6

:564

558 :

604

59
7

:401

63
9

:508

67
7

:565

559 :

606, 446

59
8

:400
64
0

:505

67
8

:566

560 :

640,

59
9

:402

64
1

:506

67
9

:567

640 a

60
0

:403

68
0

:568

561 :

814

60
1

:413

68
1
:568a

562 :

74

60
2

:405

68
2

:568b

563 :

60
3

:726

64
2

:541

68
3

:569

564 :

831

60
4

:726

64
3

:560

68
4

:558

565 :
588

60
5

:727

64
4

:542

68
5

:559

566 :

573

60
6

:703

64
5

:561

68
6

:559a

567 :

791

60
7

:495

64
6

:773

68
7

:555

568 :

587

60
8
:496

64
7

:549

68
8

:554

569 :

785

60
9

:497

64
8

:550

68
9

:492

570 :

571

61
0

:498

64
9

:551

69
0

:493

571 :

574

61
1

:499

65
0

:552

69
1

:558a

572 :

589 a

61
2

:500

65
1

:553

69
2

:570

573 :

578

61
3

:776

65
2

:562c

574 :

579

61
4

:777

65
3

:562d
XI

575 :

580

61
5

:830

65
4

:562,

576 :

581

61
6

:774

562 a 740

69
3

:393

577 :

510

61
7

:775

65
5

:549a

69
4

:522

578 :

582
61
8

:406

65
6

:549b

69
5

:524d

579 :

787

61
9

:407

65
7

:562b

59
6

:524c

580 :

416

62
0

:408

65
8

:562e

69
7

:524e

581 :

596

62
1

:409
65
9

556

69
8

:523

582 :

597

62
2

:410

66
0

557

69
9

:525

583 :

792

62
3

:529
a

66
1

724

70
0

:545

584 :

647

62
4

:489

66
2
577

70
1

: 503, 544

585 :

598

62
5

:490

66
3

575

70
2

:501

586 :

599

62
6

:491
a

66
4

576

70
3

:502

587 :

827

62
7

:524
b

66
5

608
70
4

:504

588 :

828

62
8

:412

66
6

722

70
5

: 524 . ,

706 ;

:526

7
4
3

:539

783 :

651

821 : 758

707 :

:527

7
4
4

: 181, 665

784 :

607

822 : 763

708 :
:546

7
4
5

:515

785 :

731

823 : 759

709 :

:547

7
4
6

:494

786 :

631

824:761

710 :

:528

7
4
7

:516

787 :

630

825 : 762

711 :

:529

7
4
7

bis : 779a

788 :

826
826 : 760

712 ;

:530

7
4
7

ter : 779

789 :

638

827 :756,

713 :

:531

7
4
8

:517

790 :

636 a

756 a

714 :

:535d

7
4
9

:514

791 :

636 b

828 : 768 a

715 :

:535e

7
5
0

:518
792 :

636

829 : 623

716 :

:535f

7
5
1

:591

793 :

829

830 : 621

717 :

:535g

7
5
2

:592

794 :

632

831 : LII

718 :

: 535 h

7
5
3

:593

795 :

637

832 :LIII

719 :

:535b

7
5
4
:594

796 :

633

833 : LV

720 :

:535j

7
5
5

:644

797 :

744

834 : LVI,

721 :

:535i

7
5
6

:595

798 :

742

628

722 :

:534

7
5
7

:590

799 :

743

835 : 752

723 :

:548
7
5
8

:589

800 :

741

836 : 751

724 :

;735

7
5
9

:513

801 :

739

837 : 629

725 :

:532a

7
6
0

:519

802 :

738

838 : 620

726 :

: 532,
533

7
6
1

:520

839 : 753
535 a

7
6
2

:521

840 : LVII

727 :

:612

7
6
3

:635

XIII

841 : 766,

728 :

:535c

7
6
4

:634

LIV

729 :

:615

7
6
5

:601

803 :

750
842 : 627 a

730 :

:614

7
6
6

:619

804 :

755

843 : 754

731
:

612 a

7
6
7

:641

805 :

745

844 : LVIII,

732
:

617

7
6
8

:610

806 :

746

LXXI

733
:

616

7
6
9
:652

807 :

748

845 : LIX

734
:

543

7
7
0

:611

808 :

627

846 : 768

735 :

:613

7
7
1

:658

809 :

627 a

847 : 770

736 :

618

7
7
2

:650

810 :

627 b

848 : 769
7
7
3

:642a

811 :

624

849 : 805, LX

7
7
4

:642

812 :

625

850 : 764, LI

XI
I

7
7
5

:643

813 :

749

851 : 622, 747

7
7
6

: 644 a

814 :

749 a

767,771,
737 :

:600

7
7
7

:660

815 :

626

LXIII

738 :

:536

7
7
8

: 644 b

816 :

281

852 : 765, 772

73
9

: 537,
609

7
7
9

:83

817 :

825

800 a, LXI

740 :

:488

7
8
0

:646

818 :
825 a

853 : LX a

741 :

:538

7
8
1

:45

819 :

755 a

855 : LXII

742 :

:540

7
8
2

:649

820 :

757

856 :L

754, 760, 764, 766, 768,


772
antynomie — p. sprze-
czności
Apokalipsa Św. Jana
— p. Pismo Sw.
Appianus 534
apostołowie 611, 620,
627, 766, 774, 787
„apostołowie-szalbie-
rze" 589a, 644, 738—
—744
Archimedes 829
arianie 754, 788
Arkezilaos 252
Arystoteles 294
ateizm — p. bezbożność
August 179, 225
Augustyn św. 5, 9a, 72,
84, 452, 462, 549, 550,
562, 582, 625, 659, 696,
697, 763, 804
„automat" 441, 442,
449, 451, 457, 467—
—471, 523, 582, 645
autorowie 64—66, 153,
558
autorytet 249, 814
Ave Regina 659
508

XIV

88
2

:LXV

90
8

:XXVI

: XXXVIII

88
3

: XLVII

90
9

:717

93
4

:XVI

85
7

:786

88
4

:802a

91
0

:XXXI

93
5
:XXXV

85
8

:778

88
5

:801

91
1

: XXXII

93
6

: XXXVI

85
9

:783

88
6

:800

91
2

:20

93
7

86
0

:782

88
7

:802b

91
3

:XXIV
XXXVII

86
1

:784

88
8

: 802 c,

91
4

:XIX

93
8

: XLVIII

86
2

:788

802 d

91
5

:XX

93
9

:XL

86
3

:789

88
9

:802

91
6

:XXV

94
0

:XIII

86
4
:793

89
0

:816a

91
7

: XXVIII

94
1

: XXVII

86
5

:790

89
1

:XLIX

91
8

: XXXIV

94
2

:XLI

86
6

:19

89
2

:XI

91
9

: XXXIII

94
3

:711

86
7
:816

89
3

:795

92
0

: XXIX,

94
4

: XXIII

86
8

:803

89
4

:796

LXVI

94
5

:823

86
9

:804

89
5

:794

92
1

:III

94
6

: XLIII

87
0

:818

89
6

:799

92
2

:XXX

94
7

:XLII

87
1

:809

89
7

:797

82
3

:468

94
8

:XLV

87
2

:810

89
8

:798

92
4

:VI

94
9

:822

87
3

:LXIV

89
9
:820

92
5

:I

95
0

:XVII

87
4

:808

90
0

:550b

92
6

:IX

95
1

: XVII a

87
5

:813

90
1

:550a

92
7

:V

95
2

:XLVI

87
6

:807

90
2
:251

92
8

:II

95
3

:XIV

87
7

:812

90
3

:815

92
9

: VII

95
4

:XLIV

87
8

:821

90
4

:XXII

93
0

:XV

95
5

:IV

87
9

:811

90
5
:819

93
1

:XXI

95
6

:X

88
0

:806

90
6

:720

93
2

: XXXIX

95
7

: VIII

88
1

:817

90
7

: XVIII

93
3

95
8

:XII

SKOROWIDZ ANALITYCZNY (Liczby


oznaczają numery fragmentów)
Abel 766
Abraham 542, 560, 563, 568
b, 569, 642, 670, 672, 763,
767, 775, 776; por. Pismo
Sw., Stary Testament
Adam 542, 549, 640, 774
absolut — p. dobro
najwyższe, cel ostateczny,
Bóg
Aggeusz — p. Pismo Sw.
akademicy 335, 383, 438,
439
Aleksander Wielki 179, 182,
534, 544
ambicja — por. próżność
Amos — p. Pismo Sw.
Ananiasz 756, 766
„anioł-bydlę" 176, 317, 328,
329, 388, 392, 420, 483, 599,
602, 606, 679; por. sprze-
czności natury ludzkiej
aniołowie 829, 836
Anitiochowie, królowie
Syrii 534
Antychryst 627a, 751,

510
Bariesu 754, 766
Barkochba 593
Baronius 411 a
Bernard św. 562, 728,
732
bezbożność, bezbożnicy
11—16, 77, 210, 281, 334,
335, 337—339, 340, 342,
343, 345, 352, 354—364,
389, 394, 420, 421a, 433,
588, 602, 640, 780, 802;
por. zaślepienie
bezczynność 201, 202,
204—206
bliscy 732; trzeba się
od nich oderwać, by
naśladować Chrystusa
736; por. miłość
błąd powszechny jako
namiastka prawdy 147
błędy — zwalczanie (w
historii Kościoła)
778—819, sprzeczne
znoszą się 788; por.
herezje
bogactwa — p. możni,
marność dóbr ziem-
skich, dostatki Bóg:
istnienie — 443—448,
451; Stwórca 84, 447,
zasada i początek
wszechrzeczy 429— —
432; cel ostateczny
429—431, 832; wszech-
mogący 562, 736, 747;
niezmierzony 323,
443—445, 451; wszę-
dzie obecny 323, 443,
445; wieczny 443, 445;
ukryty 335, 352, 353,
366, 414,

SKOROWIDZ
483, 591, 598—600, 602,
603, 606, 612, 663, 769,
831, 839; chciał oślepić
jednych, oświecić dru-
gich 335, 483, 552, 563,
564, 571, 572—
—574, 579—583, 587—
—591, 593, 595—600, 602,
603, 606, 612, 627a, 769,
831, 839; także i w osobie
Chrystusa 531, 591, 612,
630—639; „daje znaki"
335, 453, 471, 482, 483,
542, 561, 563, 571, 627;
„nakłania serca tych,
których kocha" 835, 837,
838, 840; „nie jest nieo-
becnością ani obec-
nością, tylko ukrytą
obecnością" 602—606;
nie opuszcza swoich
wyznawców 763, 784,
802; poznanie Boga
— możliwe tylko przez
Chrystusa 728
—730 (por. Chrystus
— Pośrednik); „do-
tykalny dla serca" 617,
829, 838—840; Jego wola
jest prawidłem 648, 669,
671, 715, 719, 732, 736,
754, 797, 802; mamy
obowiązek Go kochać
430—433, 436, 453, 476,
629, 835, 837; samo
ubóstwienie Go nie
wystarcza 602, 699;
istnieje wzajemna
powinność

SKOROWIDZ
754; jest obowiązany
wedle swych przy-
rzeczeń 659, 754; Bóg
patriarchów 602;
chrześcijan 602, 721;
filozofów 379, 385, 652,
673, 760, 815; miłości
602; por. dobro
najwyższe, cel o-
stateczny, prawda,
sprawiedliwość,
szczęście, Miłość,
Chrystus, religia, cu-
da, dowody istnienia
Boga, cnota, poboż-
ność, sprawiedliwi,
Miłosierdzie, potę-
pienie, „drżenie i bo-
jaźń", łaska, poszu-
kiwanie
ból 267
bóstwa fałszywe — p.
fałszywe
„bystrość przyrodzona"
21—24
całość a części 84; p.
jedność i wielość,
„myślące członki".
cel ostateczny 334, 335;
p. Bóg
Celsus 401, 611 Cezar
179, 544, 545 Charite —
p. Miłość Charron 76,
267, 524d Chiny 397,
407, 412 „choroba na
śmierć — nie na
śmierć" 594, 601, 658,
735, 736 choroby 104,
166, 197, 825; jako
obraz duszy chorej 562e

511
Chrystus 394, 488 678,
728—737; Syn Boży
594, 736; Pośrednik 5,
366, 379, 384, 388, 602,
617, 644, 648, 699,
728—730, 736, 737; Bóg
i człowiek 601, 634,
635, 677, 730, 731, 736,
737, 741, 788, 837; Bóg
poniżony 601, 619, 636,
641, 700, 730, 731, 736,
737; prawdziwy Bóg
ludzi 730, 736;
centrum o-bydwu
Testamentów 488,
538—540, 582, 636, 722,
774, 775;
przepowiedziany i o-
czekiwany Mesjasz
402—404, 406—409,
488, 495, 498, 506, 511,
514 517—521, 525—
—548, 558, 570, 574—
—578, 581—583, 589—
—595, 600, 601, 609—
—620, 623, 627, 636, 650,
652, 722, 730, 760, 763,
774—776; Król 619;
przyszedł zwalczyć zło
570. 574—
—576, 594, 600, 670, 732,
736, 797; przyniósł
wolność 584, 670, 732,
736: wskazał drogę 612,
616, 617, 693; przyszedł
„rozpalić dusze", nie
nauczać 72; pogodził
sprzeczności natury
ludzkiej 75, 439, 602,
605, 676, 677, 682—685,
687, 689, 690, 694, 695,
699,

512
SKOROWIDZ
SKOROWIDZ
513

700, 703, 730, 732, 736,


776, 788, 790; „rzucił
rozdwojenie", „przy
niósł wojnę" 438,
644a, 723, 820, 822;
przyjście Jego wy
jaśniło dwuznaczność
Pisma 566—568, 608,
621, 632; Jego ofia
ra spełnia się od po
czątku świata 559,
606, 736, 768; był „u-
święceniem i kamie
niem zgorszenia" 531,
591, 612, 637, 736,
754; „był podejrza
ny" 754; ukazany o-
brazowo w postaci
Józefa 610; nie gło
si się Mesjaszem 633;
pozbawiony rozgłosu
630, 631, 636, 638; po
korny, cierpliwy 829;
samotny 722, 736; u-
dręczony przez ludzi
641, 735, 736, 741;
przez siebie samego
736, 741; po ludzku
słaby 736, 741; lęka
się śmierci 736, 741;
kocha nawet nie
przyjaciół 641; nie
chciał świadectwa
duchów nieczystych,
tylko powołanych,
607; „tajemnica
Chrystusa" 735, 736;
dwa przyjścia 601;
tylko w cierpieniu
możemy się z Nim
zjednoczyć 734, .736;
„aby Krzyż Jego nie
stał się próżnym"
828; przez Niego ko-
chamy bliźnich, od-
najdując Go w nich
731, 737; wielkość,
jasność i prostota
Jego słów 744; por.
proroctwa, Izraelici-
-świadkowie. Naj-
świętszy Sakrament,
męka Chrystusa od-
kupienie, zbawienie,
zmartwychwstanie,
Pismo Sw. (Nowy i
Stary Testament),
cudy, krzyż, grób
chrześcijanin — p.
religia
chrześcijańska,
prawdziwi chrześci-
janie, sprawiedliwi,
cnota, pobożność
chwała (obcowanie z
Bogiem) 451, 483,
600, 698; por.
zbawienie
ciągłość (Starego i No-
wego Zakonu) 649,
667—669, 763, 771—
—777; por.
Izraelici, proroctwa
ciało — dusza 84
ciekawość 146, 147,
373, 698, 736, 829,
839
ciepło 94
„ciemności" — p. roz-
terka, Bóg ukryty,
niepewność prawdy,
człowiek (nieświado-
mość własnego sta-
nu)
cłeleśnicy 698, 829; p.
marność dóbr ziem-
skich, porządek
ciała,
cieleśnicy
chrześcijanie 496,
516, 628

cieleśnicy Izraelici —
p. Izrael
cierpienie 267;
zjednoczenie z
Chrystusem 734;
por. choroby,
nieszczęścia, troska
cierpliwość
Chrystusa 829
„cisza
nieskończonych
przestrzeni" 88, 91,
335
cnota 322, 323, 324,
421a, 439, 451, 659,
672, 688—690, 715—
—727, 732, 779, 780,
781, 782, 819; fałszywa
719, 819; por. mo-
ralność, pobożność,
sprawiedliwi cnotliwe
życie 715—
—727, 781—782; nie
dla pochwały lub w
obawie nagany 718;
nie może prowadzić
do pychy 719, 730;
trudne wedle świata,
łatwe wedle Boga 720,
736 (żak.) la condition
humaine (kondycja,
stan człowieka) — p.
człowiek, sprzeczności
natury ludzkiej, ska-
żenie natury, zniko-
mość, rozpacz, roz-
Corneille 180, 694
Cromwell 221
cudy 335, 336, 403,
407, 413, 440, 483,
494, 519, 542, 563,
620—629, 699, 745—
772, 774, 776, 777,
807, 825, 827,

828, 830; stanowią


dostateczną podstawę
do potępienia nie-
wierzących 623, 624,
628; fałszywe 754, 761,
825; kryteria ich
prawdziwości 750— —
754, 766, 768; „sil-
niejsze od nauki" 753;
„sądzić o nauce wedle
cudów czy o cudach
wedle nauki?" 750, 754,
764, 766, 768; „nie są
dowodem, lecz racją,
by wierzyć" 623, 624,
627, 628, 759, 828; wiara
w cudy —
sprawdzianem praw-
dziwej wiary (Miłości)
623, 624, 627, 628, 762,
767, 828; nie mogą się
zdarzyć na
potwierdzenie błędu,
Bóg nie może wpro-
wadzać w błąd 754,
755, 757, 758, 764, 768;
mogą więc rozstrzygać
spory 766. 767; cudy
Chrystusa 620—629,
753, 754. 760, 761, 774;
dokonane w szabat
754; „wyrzucanie czar-
tów" 757, 766; uzdro-
wienie ślepego od u-
rodzenia 754; w Kanie
Galilejskiej 628;
uzdrowienie syna
setnika 628; wskrze-
szenie Łazarza 562e,
594; „cud świętego
ciernia" 753, 754,

33 — Myśli

514
SKOROWIDZ
SKOROWIDZ
515

(domniemane aluzje;
620, 623, 626) Cycero
33, 117, 189,
230, 235, 268, 821 Cyprian
św. 809 Cyrus 534, 544
czary i wróżby 825 czas
112, 113 części a całość
84 człowiek 29, 73—75,
84; nieświadomość wła-
snego stanu („nie-
przeniknione mroki")
275, 335, 341, 342, 352,
353, 380, 383, 384, 388,
393, 414, 417, 418, 420,
438, 439, 442, 483, 531,
604, 640, 716, 729, 736,
776; stworzony do
myślenia 210; ko-
nieczność poznania
własnej natury i stanu
76, 80, 81, 426, 427, 431—
439, 483, 599, 600, 602—
606, 703, 729, 730, 776;
niegodny Boga 468,
604—606, 640, 659, 694,
699, 733, 736, 837, 839;
ma być podobny Bogu
684; „przerasta
człowieka" 438; por.
nędza, wielkość,
sprzeczności natury
ludzkiej, skażenie natury
ludzkiej, łaska, rozpacz,
rozterka, troska, religia,
znikomość człowieka we
wszechświecie,
nienawiść do siebie
samego, pożądliwość,
namiętności, kondyc-

ja ludzka, „anioł-byd-
lę"; człowiek w spo-
łeczności 134, 228— —
253, 703; por. „uczciwy
człowiek" ład
społeczny, „myślące
członki"
„czucie" — p. intuicja,
serce
czystość 228; obyczajów
konieczna w Kościele
801, 802, 803, 816, 819
Daniel 526, 534, 543,
547, 548, 570, 612, 827;
por. Pismo Św.
Dariusz 534, 544
Dawid 493, 570, 591; p.
Pismo Sw.
De Condren 711
definicje pojęć 383
deizm 602, 699
Demokryt 84
demoralizacja 208
Des Barreaux 317
Descartes — p. Karte-
zjusz
despotyzm — p. tyrania
„dialektyka Pascalow-
ska" — p. odwracanie
racji, racja pozorów,
„niezrozumiałe",
jedność przeci-
wieństw, przemłen-
ność przeciwieństw,
pośrodek, Chrystus
(godzi sprzeczności)
dialektyka wiary 679—
—690, 694, 695, 699,
700, 703, 723, 729, 730

Dieu sensible au coeur


617 — p. Bóg (doty-
kalny dla serca)
Dionizy 587
divertissement — p.
rozrywka
dobra ziemskie 197 —
p. marność, porządek
ciała, cieleśnicy
dobro 271—279, 715 —
por. moralność, cno-
ta, Bóg, Miłość
dobro najwyższe 188,
189, 334, 335, 370, 414,
415; w Bogu 370, 483,
648, 692, 693, 715, 721,
832; w Miłości 829;
por. Bóg, Miłość
dobro powszechne 134,
135, 138, 229, 703— —
714
dobroć 688, 694, 695
dogmatycy 230, 273,
365, 383, 438, 439

doktorowie Kościoła
803, 806
donatyści 763
dostatki — p. marność;
dobrze użyte 732
dostrzeganie różnic
i odrębności 17—20
dowcip 14
dowody istnienia Boga:
metafizyczne 5; bez-
użyteczne bez Chry-
stusa 5, 730; w na-
turze 6, 7, 362, 366,
414, 416, 421, 602, 603;
p. „niezrozumiałe"
dowody prawdziwości
religii chrześcijań-

skiej: 486, 487; jej


„budowla" 836; ist-
nienie religii fałszy-
wych 824, 825; świę-
tość, wzniosłość i
pokora duszy chrze-
ścijańskiej — p.
sprawiedliwi, cnota,
pokora, prawdziwi
chrześcijanie, poboż-
ność; por. cuda,
Chrystus, apostołowie,
proroctwa, ciągłość,
tradycja, religia,
religia chrześcijańska,
Izrael, Pismo Sw.
(Stary i Nowy
Testament), „nie-
zrozumiałe"
dowodzenie 67, 382,
461, 470, 479; przez
wykluczenie tezy
przeciwnej 754; przez
przeciwstawienie nie-
zrozumiałości logicz-
nej i faktycznej (nie-
dorzeczności) — p.
„niezrozumiałe"
doznania zmysłowe 94
„drżenie i bojaźń" 421a,
456, 531, 644, 661, 663,
666, 680, 683, 686, 687,
689, 699, 700, 723
dualizm 84
duma 143; por. próż-
ność; słuszna — z
prawdziwej mądrości
(łączności z Bogiem)
684, 685, 698
dusza 84, 447, 451; nie-
materialna 354—357;
nieśmiertelna 335,
346—348, 354—357;

SKOROWIDZ
SKOROWIDZ
517
516

„kto chce zachować,


straci" 649
dyscyplina w Kościele
801; por. posłuszeń-
stwo
dwa rodzaje ludzi w
każdej religii —
„prawdziwi" i „cie-
leśnicy" 395, 495— -
^97, 516, 517, 519, 563,
567, 570, 574, 577, 779,
781, 830
dwie nieskończoności
84
dwoistość — p. sprzecz-
ności natury ludzkiej
dworność 58, 59, 335
dyscyplina 686, 801 —
por. posłuszeństwo w
Kościele 801
dysproporcje natury
ludzkiej — p. sprze-
czności
dzieci 111, 119, 120, 182,
304; bez chrztu zmarłe
438; „jako dzieci się
stańcie" 464
Dzieje Apostolskie —
p. Pismo św.
Efraim 529 Egipcjanie
407, 412, 754,
768, 776 Egipt
Ptolemeuszów
534
egocentryzm 136, 139
egoizm 136—138, 703—
—714
Eliasz 756, 766, 803
ennui — p. nuda
Enoch 766, 776
Epaminondas 323
Epiktet 68, 101, 242,
374, 388, 493, 691, 692
epikurejczycy 68, 70,
317, 371—373, 439, 602
esprit (ordre de V) — p.
porządek myśli
esprit de finesse (by-
strość przyrodzona)
21—24
esprit de geometrie
(umysł matematycz-
ny) 21
esprit droit (umysł lo-
giczny) 21
Euzebiusz 411a
Ewangelie — p. Pismo
Sw.
Ezdrasz 410, 411, 411a
Ezechiasz 756
Ezechiel 800 — p. Pi-
smo Sw.
fałsz — p. obłuda, nie-
szczerość, udawanie
fałszywe bóstwa 368—
—370, 776
fałszywe religie 393,
396, 404, 407, 412, 413,
485, 600, 776, 815;
„mają za przewodnika
naturalny rozum"
814; dowodzą istnie-
nia prawdziwej 824,
825
fałszywi prorocy — p.
prorocy, por. poganie
fałszywi uczniowie
Chrystusa 751, 754
faraonowie (niewola
egipska) 754, 768

„faryzeusz i celnik" 719


faryzeusze 623, 753, 754,
766
figury — p. Pismo Sw.
(podwójne znaczenie)
Filon z Aleksandrii 408,
411, 535
filozofia 24, 70, 84,188—
—197, 294, 347, 348, 356,
361, 365, 366, 371—392,
406, 427, 438, 439, 483,
652, 672, 691, 692, 703,
760, 815, 819, 833; p.
Bóg filozofów,
moralność rozumu;
„szaleństwo filozofii"
188—197; akademicy,
dogmatycy,
epikurejczycy, stoicy
formalna strona praktyk
religijnych — p.
religia
Fronda 821
Gedeon 763, 767
Gemara 512
geniusze 829
gniew 672
gnuśność 439, 725
godności — p. zaszczyty
godzenie sprzeczności
— p. przemienność,
jedność przeciwieństw,
pośrodek
gorliwość 803
gorszące książki i sztuki
208
Gournay de 77
Grecy 412, 760, 776

„gromada ludzi w łań-


cuchach" 341 Grotius 535,
593 „grób Chrystusa"
735 „gruda ziemi na
głowę..." 227
grzech 648, 655, 656, 658,
671, 736; skutek
zerwania łączności z
Bogiem 672; odpu-
szczenie — p. sakrament
pokuty grzech
pierworodny 268—275,
421, 421a, 425, 431, 438,
447, 448, 602, 640, 643,
730; por. skażona natura
ludzka, odkupienie,
sprzeczności
heretycy, herezje 766,
776, 780, 785, 788—
—791, 799, 800, 838;
por. fałszywe religie,
innowiercy, luteranie,
kalwini, pela-gianie,
semipelagia-nie,
arianie
Herod Antypas 181
Herod Wielki 225, 535b,
544, 545, 593
Herodot 77
Hezjod 408
Hilary św. 411a
Hiob 169, 538; p. Pismo
Sw.
historia Kościoła — hi-
storia prawdy 778—
—819 historycy o
Chrystusie
630, 631 „Hiszpanie
skazani" 234
518
Homer 408, 412 honnete
homme 32,
39—42, 82, 335 Horacy
34, 189, 318,
736
hugonoci 643, 808
humor 163
„ileż królestw..." 90 Iliada
408, 412 indyferentyzm
— p.
bezbożność
„inni" kształtują czło-
wieka 126, 161 innowiercy
361, 393— —404, 407,
412, 413, 485, 600, 776,
815; p. fałszywe religie,
herezje, poganie, ma-
hometanizm, lutera-
nizm, kalwinizm instynkt
prawdy i dobra 271—278,
438, 479; por. intuicja,
serce instynkt (zwierząt)
259—261 intelekt — p.
umysł,
myśl, rozum intuicja 21,
23, 32, 470, 473, 474,
479; p. serce, instynkt
prawdy Ireneusz św. 41
la islam — p.
mahometa-
nizm istnienie Boga
— p.
Bóg
Izaak 776 Izajasz 827;
por. Pismo
Sw.
Izraelici 405—413, 421,
627, 635, 640, 724, 766,
787, 819; „prawdzi-

SKOEOWIDZ
wi" 395, 495—498, 517,
519, 523, 563, 567, 831;
„cieleśnicy" 496 —498, 516,
517, 519, 563, 570, 574—
578, 583, 584, 589, 602;
świadkami Chrystusa
396, 404, 409, 495-^198,
500—512, 524—548, 574,
575, 600, 609—618, 620,
623, 627, 772—776; przez
to, iż weń nie uwierzyli
513—515, 518—521, 531,
533, 574—576, 591, 600,
613, 618; naród wybrany
407—409, 498— —512, 531,
533, 574, 583, 600;
„niewdzięczni" 510, 511,
513, 531—534, 568b, 612,
613; odtrąceni 498, 531—
535, 568b, 600, 611—613,
619, 642, 644, 645; klęski
498, 505, 509, 531, 533, 534,
600, 612, 619; rozproszenie
— celowe 526, 527, 536,
589a, 600, 612, 619; Stary
Zakon — przenośnią
722, 733; por. patri-
archowie, prorocy,
Chrystus, Mesjasz,
niewola, Talmud, rabini,
ciągłość, Pismo Sw.
ia» __ problem tożsamości
112, 113, 306, 443, 639;
egoizm 136—

SKOROWIDZ
—138, 703—714; ego-
centryzm 136, 139
Jakub (biblijny) 529,
531, 568b, 775, 776
Jan Chrzciciel 525, 592,
607, 644, 724
Jan Ewangelista — p.
Pismo Sw.
Jan Kazimierz (król
Polski) 224
janseniści, jansenizm
(domniemane aluzje)
438, 661, 664; obrona
623, 754, 766, 780, 800,
802—804; polemika
645, 732, 790; por. „cud
świętego ciernia", łaska
jednostronność — p.
pośrodek
jedność i wielość 27—
—29, 84, 125, 710; por.
„myślące członki".
jedność przeciwieństw
84, 93, 249, 255, 268, 269,
314, 323, 325, 330, 389,
391, 392, 558, 684, 787—
791, 808, 809; por.
pośrodek, skrajności
jedność w Chrystusie
710 Jeremiasz 411a;
por.
Pismo Sw.
Jeroboam 801
jezuici 790 język
30
Joel — p. Pismo Św.
Jonasz 627a Jozue 524b;
p. Pismo
Sw. Józef (biblijny)
511,
519
523, 529; obrazem Jezusa
610
Józef Flawiusz 407, 408, 411,
534, 593, 630
judaizm — p. Izrael
Judasz 646, 736, 742
Judyta 767
Justyn (historyk) 534
Kabała 541
Kain 766
kalwinizm 439, 660, 788
Kambizes 534 „kamień
zgorszenia" —
p. Chrystus kapłani
niegodni 801,
802, 819
Karol I (król angielski)
224
Karol II (król angielski)
221 Kartezjusz 84, 84,
182—
—195, 260, 656 „kartuz i
żołnierz" 686 kazuiści
(domniemane aluzje) 656,
796—798, 802 Kircher
Konrad (Kir-
kerus) 563 klątwa 799,
803 Kleopatra 180a, 534
kler 801, 802, 819
kłamstwo 174, 793
komizm 115 kompozycja
63, 65, 66,
68—72
„kondycja ludzka" —
por. nędza, wielkość
sprzeczności, człowiek,
skażenie natury,
„anioł-bydlę", rozpacz,
rozterka, troska

520
konserwatyzm 240
Kopernik 346
Koran — p. mahome-
tanizm korzyść z wiary
— p.
pożytek, religia Kościół
618, 619, 764, 765;
powszechny p. poganie
(powołani) 642, 651;
wieczny 618, 651;
prześladowany 651, 776,
782—784; zwycięski 651,
726, 727, 776, 777; wspól-
nota wiernych, ciało w
Chrystusie — p. , ,my
ślące członki"; jedność
807—812; Bóg go
zachowuje 784, 802;
reformy 801— —804,
816. 819; dyscyplina
801; nieomylny jako
ciało zbiorowe 807,
809, 817; przygotowuje
do łaski lub potępienia
817; jego historia —
historią prawdy, walk z
błędami 778—819, 822;
p. religia chrześcijańska,
ciągłość, „myślące
członki"
kpiarze 14
krasomówstwo 24, 24a,
33—38, 43—62
krotochwilni 14
Królestwo Boże 583,
712 — p. „myślące
członki"
królowie 206, 698, 812,
818, 829
Krystyna szwedzka 224
kryteria prawdy 24—

SKOROWIDZ
—25, 248—252; p.
prawda krytyka
istniejącego
ładu społecznego 230,
287, 288, 308 krzyż:
„szaleństwo
krzyża" 827, 828; „by
nie był próżny krzyż
Chrystusowy" 828
Kserkses 534 kształcenie
uczucia 26 kształcenie
umysłu 26 „kto nie jest
ze mną,
jest przeciw" — p,
neutralność kuszenie
(człowieka
przez Boga) 758 —
—por. pokusy
Lamech 776
Le Maitre 53
lenistwo — p. gnuśność
lęk 282, 680, 683, 687,
699, 700; por. „drże-
nie i bojaźń"
libido sentiendi, scien-
di, dominandi 373,
696, 698
Liberiusz (papież) 803
liczby 451
Lingendes 768
List św. Jakuba — p.
Pismo Sw.
Listy św. Jana — p.
Pismo Sw.
Listy św. Pawia — p.
Pismo Św.
Listy św. Piotra — p.
Pismo Sw.
„litera zabija ducha"
569, 584; p. religia

SKOROWIDZ
(formalna strona)
litera — duch, pogo-
dzone w religii chrze-
ścijańskiej 834
litość 672
litość dla niedowiarków
11—16
logika 21, 22, 286; p.
dowodzenie
los p. przypadek
lud — p. mniemanie
ludu
ludzkość (uczucia ludz-
kie) 132, 688, 694, 695
luteranizm 439, 788
ład społeczny 135, 230,
235—245, 247, 283—
—285, 287—290, 292,
293, 295—299, 302,
307—313, 822
łagodność 672
łaska 92, 335, 362, 365,
438, 439, 451, 482, 483,
484, 563, 600, 647, 648,
651, 653, 654, 656—
—676, 681—683, 687,
689—691, 699, 719, 720,
728, 729, 732, 745, 767,
769, 788, 790, 802, 831,
835, 837, 838; skutki
szczególne i o-gólne 660;
drugą naturą człowieka
674; por. „ubodzy w ła-
skę", sprawiedliwi,
„drżenie i bojaźń",
sprzeczności Łazarz 562e,
594 Łukasz św. — p.
Pismo Św.

521
Machabeusze 411a; por.
Pismo Św. machina
arytmetyczna
262
mahometanizm 394,
399, 400—404, 407, 413,
483
majestat — p. wielkość
(pozory zewnętrzne)
Makrobiusz 225
Malachiasz — p. Pismo
Sw.
malarstwo 85, 116
małżeństwo 228, 468,
588
Manasses 529
Marcjalis 34, 132
Marek św. — p. Pismo
Św.
Maria, Matka Jezusowa
540
marność dobór i spraw
ziemskich 334, 335,
341—343, 351, 368, 370,
433, 451, 483, 496—498,
628, 698, 720—722
Martin: Pugio fidei 421,
512, 532, 541, 555
marzenia 167, 168
Massor (Massoro) 512
matematyczny „zmysł"
21, 22
matematyka 84, 451,
461, 602
Mateusz św. 401 — p.
Pismo Św.
mądrość (prawdziwa —
w Bogu) 72, 438, 451,
; 483, 698, 760, 829; por.
dobro, sprawied-
! liwość, Miłość, praw-

522
da, Bóg, porządek
nadprzyrodzony Meksyk
398 Melchizedech 618
mem 554, 555, 589
membres pensants — p.
„myślące członki"
Mesjasz — p. Chrystus
metafizyka 5 męczennicy
663, 714,
827
męka Chrystusa 181,
600, 610, 612, 618, 619,
636, 722, 735, 736
Micheasz 766 — p. Pismo
Sw.
midrasze, Midrasz 421 a
mikrokosmos 84
miłosierdzie Boże 439,
451, 483, 484, 602, 646,
648, 655, 658, 663, 666,
680, 683, 686, 689, 690,
699, 725, 732, 769; nie
może prowadzić do
nadmiernej ufności
725
Miłość (Charite) 476,
574, 575, 583, 597, 608,
650, 700, 707, 713, 764,
787; jedynym przed-
miotem Pisma 583;
jedynym celem, naj-
wyższym przykazaniem
602, 647, 648, 707, 713,
714; drogą do prawdy
597, 760, 770; drogą
do Boga 615, 648, 764,
838-^ —840; bez niej —
traci się łączność z
Bogiem 648, 671, 733,
760, 767; najwyższym,
nadprzyrodzo-

SKOROWróZ
nym dobrem 829; por.
Bóg, serce, porządek
nadprzyrodzony, dobro,
religia miłość ludzka,
przywiązanie 113, 180,
180a, 208, 306, 703, 710,
712, 832; bliźniego 641,
688, 694, 695, 713, 732;
przez Chrystusa 731,
737; nieprzyjaciół 641;
prawdy 248, 792, 823;
własna 130—139, 434,
703—714, 721 Miszna 512a
Miton 337, 417
„mniemania ludu są
zdrowe" 295, 298,
307—310, 312, 335, 825
moda 237
modlitwa 432, 451, 657,
659, 661, 664, 665, 736;
skuteczność 657, 661
Mojżesz 281, 397, 410,
489, 490, 492, 493, 498,
529, 535, 538, 542, 562,
563, 568b, 570, 581— —
583, 592, 627, 642, 649,
750, 754, 760, 766, 774,
775, 776; por. Pismo Sw.
monarchia 293, 296, 297
Montaigne 26, 28, 33, 40,
62, 68, 76—79, 82, 84, 92,
96, 101, 104, 105, 117, 145,
148, 163, 175, 179, 184,
188, 189, 205, 230, 235,
267, 268, 276, 287, 288,
299, 307, 318, 321, 322,
323, 329, 348, 398, 425,
452, 582,

SKOROWIDZ
749, 825; „nie w
Montaigne'u, ale w
sobie znajduję..." 79
moralność 24, 134, 135,
196, 347, 656, 667— —
698, 715—727, 732, 796—
798; „poczucie moralne
drwi sobie z reguł" 24;
moralność na zasadzie
podporządkowania się
wyższej wspólnocie
704—714; pośrodek
między pożądliwością ł
łaską 675, 676; jedyną
normą jest wola Boga
— p. Bóg (Jego wola);
normy ludzkie są
uzurpacją 736; por. cnota,
sprawiedliwi; „moralność
rozumu" 24, 371—379, 392,
439, 673, 691, 692, 760
możni 104, 130, 132,
182, 205, 206, 221—
—228, 230, 245, 292—
—294, 298, 299, 301,
302, 305, 307, 312, 313,
698
możność bezpośrednia
664; możność sku-
teczna 664
„muchy przeszkadzają
duszy naszej działać"
95, 96; por. 180a, 221,
656
myśl — wielkość czło-
wieka 210, 257—268;
jej ułomność 92—139,
161, 197, 228, 263—
—267; por. porządek
myśli, umysł, rozum

523
„myślące członki" 704—
—714
„myśli ukryte" 245,
309, 311, 312, 460, 582,
759
myślenie 92—139, 146,
147, 161, 209, 210; por.
rozum, zmysły,
wyobraźnia, zwyczaj,
miłość własna, oszu-
kiwanie siebie, nie-
szczerość, obłuda, u-
czucie, obiektywizm,
subiektywizm, „nie-
myślenie", zaślepienie,
dostrzeganie różnic i
odrębności, od-
działywanie innych,
nawyki, nłeosiągal-
ność prawdy, nie-
pewność
nadużywanie słów Pisma
820 nadzieja, 165, 167,
168,
175, 686, 687, 689
najazd Sennacheryba
756
Najświętszy Sakrament
618, 638, 639, 643, 734,
736, 788
namiętności 162, 183,
316, 317, 343, 356, 390,
451, 457, 651, 672, 696—
698; poskromienie 441,
442, 451 naród wybrany
— p.
Izrael
nastroje 163, 175
naśladownictwo 27, 31,
119—121, 124, 127, 182

SKOROWIDZ
525
524
SKOROWIDZ

natura 26, 27, 31, Y3, 84,


128; dowodzenie
istnienia Boga „przez
naturę" — p. dowody
; natura ludzka 120,
121, 669, 674, 683, p.
skażona natura ludzka
:naturalność 24a, 32—
—38, 44, 48—50, 52—
—60
nauki ścisłe 80, 84, 94,
191—196; por. wiedza
nawracanie 8—16, 828,
838; p. przekonywa-
nie, dowody
nawrócenie 699, 736,
746, 754; p. „Zakład",
poszukiwanie; „gdy-
bym ujrzał cud" 440,
629, 699, 746, 754, 759,
762, 769; narodów —
p. poganie (powołani);
urojone 475, 699
nawyki myślowe 117—
—124, 357, 371, 438,
439 neutralność 438,
644a,
723, 820, 822 rnędza
człowieka 74, 75,
84, 89, 92—253, 314—
—317, 328, 329, 335,
341, 342, 351, 367, 388,
392, 414, 419, 426, 427,
431—434, 438, 439, 483,
602, 640, 689, 690, 729,
730, 732, 776; jej
świadomość 255, 256,
264, 268, 274, 314, 328,
418, 419, 427, 431^
—439, 602, 689, 729,
730, 776; por. Chry-
stus (godzi sprzecz-

ności natury ludzkiej),


religia, skażona
natura, sprzeczności
nicość 84, 451
„nie trzeba spać przez
ten czas" („Jezus bę-
dzie konał aż do
skończenia świata")
736
niebezpieczeństwa 218,
219
niedowiarkowie — p.
bezbożność
niematerialność duszy
354—357
„niemyślenie" 107, 176,
185—187, 201, 205— —
207, 210, 211, 213, 226,
334, 335, 485, 588; por.
rozrywka
nienawiść do siebie sa-
mego — cnotą 433, 434,
436, 564, 651, 683, 684,
685, 699, 700, 707, 712,
835, 837, 839
nieosiągalność prawdy i
dobra 92, 197, 228,
270, 273, 367, 368, 370,
414, 438, 439, 441, 442,
444, 448, 693, 698, por.
Bóg, Miłość, serce,
prawda
nieosiągalność szczęś-
cia 270, 273, 337, 351,
367, 370, 414, 415, 695,

702; por. zbawienie


nieomylność papieża p.
papież; doktorów
Kościoła 806; Kościół
jako zbiorowości 807,
809, 817
niepewność losu — p.

przypadek nieszczęś-
cia, ryzyko
niepewność poznania
rozumowego 92—253,
270, 273, 282, 357, 371,
382, 414, 438, 439, 448,
479; por. rozterka,
wątpienie, względność
niepewność zbawienia
— p. „drżenie i bo-
jaźń"
niepokój (potrzeba „za-
trudnienia") 198, 199,
203, 205, 206
„niepoprawność natu-
ry" — P- rozpacz
nierówności społeczne
229
nieskończoność 84, 91,
128, 335, 443—445,
451, 460, 683
niesprawiedliwość 136,
137, 228—253, 795, 811
niestałość 112, 113,
170—173, 175, 176, 199,
205
nieszczerość 130, 131,
143, por. obłuda, u-
dawanie; nieszczerość
względem siebie
samego — p. oszuki-
wanie siebie samego
nieszczęścia 164—169,
176, 205, 216, 335;
nauczycielami 736
nieśmiertelność — p.
dusza
nieświadomość własnej
wartości moralnej
666, 670, 681

„niewiedza naturalna"
308
„niewiedza uczona"
307, 308, 312, 444, 460,
466
niewola babilońska 498,
507—509, 600
niewola egipska 529,
568b, 583, 600, 615, 754
„niezrozumiałe" 5,
437—439, 444—451; p.
religia, Bóg ukryty,
Pismo Sw. (podwójne
znaczenie)
Nikodem 623, 627
Nłniwa 725
Noe 774, 776
normy 24, 25
„nos Kleopatry" 180a
nuda 199, 201—206, 217,
319
obawa — p. lęk, „drże-
nie i bojaźń"
obiektywizm 85, 87;
Ewangelii 743; por.
„zwodnicze moce"
obiektywne normy 24,
25, 474; p. nieosią-
galność prawdy, nie-
pewność
objawienie 335, 362,
365, 438, 482; por.
Bóg, instynkt praw-
dy, serce, Pismo Sw.
obłuda 130, 131, 133,
134, 143, 145, 636; por.
udawanie, nie-
szczerość, cnota (fał-
szywa), fałszywi ucz-
niowie

528
obmowa 157
obowiązki 183
„obrazy" — p. Pismo
Sw. (podwójne zna-
czenie)
obrzędy — p. religia
obrzezanie 585, 825
„obrzezanie serc" 493,
498, 569, 583; por. re-
ligia (strona zewnę-
trzna — nieistotna)
obyczaj 124, 230, 235—
—241; por. zwyczaj
oddziaływanie innych
126, 161
odkupienie 73, 335, 418,
421a, 431, 483, 516, 531,
594, 600, 602, 610, 612,
618, 619, 640, 642, 643,
645, 647, 648—
—652, 666, 677, 689,
690, 732, 735, 736, 772,
775, 776, 802; wszy-
stkich 642, 643, 732;
wykluczeni 645, 647
odmiana (jej potrzeba)
318, 319, 583 — por.
niepokój
odpusty 788
odpuszczenie grzechów
— p. sakrament po-
kuty
odwracanie racji za i
przeciw (rerwerse-
ment du pour au
contre) 289—313, 582,
759; por. racja po-
zorów, myśli ukryte
„ogłupienie" 451; por.
„automat", rozum
(poddanie), racja po-
zorów

SKOROWIDZ
ograniczenia (korzyst-
ne) 326
Ojcowie Kościoła 808*
809
okoliczności 653
Opatrzność 600, 602,.
653
opinia 241—243, 248—
—252, 300, 371; obo-
jętna prawdziwie
cnotliwym 718; p.
powszechność sądów
oportunizm — p. prze-
wrotność
„opór pożądliwości"
651 — p. skażona na-
tura ludzka
oryginalność 64—66
ostateczne dobro — p.
dobro najwyższe
ostateczny cel — p. ceł
ostateczny
oszukiwanie samego
siebie 130, 184, 185,
187, 201, 205—207, 209,
219, 229, 335; por.
ucieczka od samego
siebie, „nie-myślenie"
oszustwo podstawą ładu
społecznego 230, 287—
289, 292j 293,. 295—
299, por. racja pozorów
Owidiusz 425 „owieczki
moje" — p.
sprawiedliwi Ozeasz
— p. Pismo Sw.
pamięć 97—100, 112
państwo 776, 777; por.
władza

SKOROWIDZ
papież 802, 803, 805—
—814; nie jest wład-
cą 810—812; nieomyl-
ność 805—809, 813,
814
papiści 808
paradoksy natury
ludzkiej — p.
sprzeczności
patriarchowie 489—494,
542; por. Mojżesz,
Abraham Paweł Emilian
268 Paweł św. (apostoł)
72, 572, 586, 622, 766, 828
pelaginizm 660, 788
Perseusz 268 Petroniusz
36 Pico delia
Mirandola
84
piekło 455, 456; p. po-
tępienie wieczne piękno
32, 37, 38, 242 Piłat 181,
636, 742 Piotr św.
(apostoł) 585,
665
pirronizm,
pirrończycy 70, 71,
185—187, 228, 273,
327, 365, 380—
—389, 438, 461, 479;
por. sceptycy Pismo
Sw.: natchnione,
objawione 410, 411,
586, 587; wiarygodne
397, 398, 400, 410—413,
589a, 738—
—744, 814; ma zna-
czenie podwójne 400,
406, 495, 498, 506,
519, 531—535, 541,
549—
—556, 558—560,
562—
—583, 601, 610,
619, 621, 772, 773,
814;

527
por. religia chrześci-
jańska (niejasności),
„niezrozumiałe", Bóg
(ukryty), Bóg (chciał
oślepić jednych, o-
świecić drugich), pro-
roctwa, cuda; Chrystus
jest jego centrum — p.
Chrystus; jest szyfrem
550— 556, 558—560,
565, 566, 574 (por. 30);
sprzeczności można
pogodzić 558, 559,
601; przyjście Chrystusa
wytłumaczyło
dwuznaczność — p.
Chrystus. — Stary
Testament — do-
wody prawdziwości
religii chrześcijańskiej
489—521, 524— 600,
609—619; 620, 623, 627;
dowody ze Starego
Testamentu nie są
rozstrzygające, służą
jedynie do wykazania,
że coś nie jest w
sprzeczności z Pismem
754; p. proroctwa,
Chrys-tus-Mesjasz,
Izraelici, ciągłość.
Teksty: Ag 533; Am
498, 533, 535, 612; Dn
531, 533, 534, 544, 612;
Ez 498, 558, 559, 612,
614, 800; Iz 83, 335,
336, 396, 412a, 438,
498, 506, 511, 512, 520,
524, 531, 533, 535, 555,
563, 568b, 570, 574,
578, 591, 598, 600, 612,
613,

528
615, 616, 637, 642, 663,
754, 755, 760; Job
538, 624, 755; 31 438,
498, 535, 617, 650,
838; Jon 725; Joz
524; Jr 256, 498, 508,
509, 531, 535, 559,
568b, 615, 617, 642,
698, 755, 756, 815;
Koh 361, 421a, 438,
788, 822; Kpi 529;
l Krl 498, 755, 815;
3 Krl 535, 756, 766,
801, 826; 4 Krl 756;
l Krn 499; 2 Krn
535, 553; Lb 511; 2
Mch 421, 627, 756;
Mdr 88, 343, 363, 433,
438, 722; Mi 498, 612;
Ml 498, 524, 535, 612,
614; Oz 498, 531, 535,
558, 559, 574, 612;
Pnp 583; Ps 135,
421a, 438, 470, 498,
519, 520, 555, 570, 594,
612, 614, 642, 651, 694,
696, 697, 722, 725, 768,
770, 822, 835; Prz
421a, 788; Pwt 492,
498, 511, 533, 535, 600,
613, 627, 722, 750, 753,
760, 764; Rdz 121,

421a, 498, 500, 507,


529, 535, 544, 558, 559,
582, 585, 642, 672, 736,
766, 776; Rt 539, 582;
Sdz 756; Syr 212,
421a; Wj 498, 511,
555, 572, 672, 722,
766; Za 535, 612. —
Nowy Testa
ment — niezgod
ność Ewangelii do-

SKOROWIDZ
wodem ich prawdzi-
wości 589a, 644, 740,
714; szlachetna pow-
ściągliwość języka
742; obiektywizm
734; „dowody Chry-
stusa" 739—744. Tek-
sty: Mt 253, 361,
366, 464, 553, 573, 574,
577, 582, 593, 608, 627,
643, 644, 645, 646, 649,
659, 661, 666, 672, 723,
736, 757, 760, 764, 765,
820, 822; Mfc 83, 560,
562, 563, 573, 593, 611,
619, 627, 644, 736, 750,
753, 820, Łk 239, 562,
573, 582, 583, 593, 607,
627, 642, 644, 649, 659,
662, 665, 719, 722, 723,
736, 741, 754, 757, 766,
810, J 404, 535, 550,
563, 569, 573, 577, 578,
583, 593, 594, 607, 618,
622, 623, 627, 628, 649,
670, 692, 711, 734, 736,
753, 754, 760, 776, 808,
811, 822, 831, Dz 384,
524, 585. 650, 741, 754,
766, Rz 313, 471, 563,
569, 583, 584, 593, 613,
643, 659, 668, 694, 725,
826; l Kor 102, 448,
451, 482, 569, 583, 586,
649, 659, 698, 710, 722,
730, 760, 827, 828; 2
Kor 566, 569, 622,
736; Ga 754; Flp 644,
661; 2 Tes 627, 760; l
Tm 402, 586; Hbr 582,
583, 619; Jk 313, 550,
803; 2 P 788 802; l
J 696, 808;

SKOROWIDZ
Ap 559, 659, 662, 766
plan Apologii 73—
75,
486, 487 Platon 68,
230, 294, 347,
535, 652
Pliniusz 77, 106
Plutarch 524d
pobożność 781, 782

— p. cnota, religia,
wiara, Bóg,
sprawiedliwi,
prawdziwi chrze-
ścijanie; pobożność
prawdziwa 779, 780.
pochlebstwo 130
poddanie rozumu —
p.
rozum „podejrzany
Chrystus"
754
poezja 32—38 poganie
394, 407, 413, 496—
498, 516, 519, 602,
636, 640, 642, 644, 645,
650—652, 714, 766,
776, 825, 838; powołani
531, 533, 535, 541, 636,
642, 644, 651 pokora
435, 438, 451, 602,
699, 712, 830 — por.
człowiek (niegodny
Boga); pokora
Chrystusa 829 pokój
238, 822; w Kościele
(„ubezpieczenie
Prawdy") 822 pokusy
665, 701; por.
kuszenie
pokuta 523, 658,
724, 725, 736; p.
sakrament pokuty
polityka 232—234,
294, 295, 703; por.
władza, wojna
Pompejusz 544
34 — Myśli

52
9=
Porfiriusz 401 porządek
(ład) 63, 65, 66, 68,
72; „porządek serca"
71, 72;, społeczny —
p. ład. porządek ciała
698, 829; por.
marność, cieleśnicy
porządek myśli
(umysłu) 72, 698,
829; p umysł,
ciekawość, wiedza,
filozofia, geniusze,
nauki porządek
nadprzyrodzony 72,
698, 829; por. Miłość,
mądrość,
sprawiedliwość, dob-,'
ro najwyższe, świę-
tość, prawda
posłuszeństwo 686
postęp (ewolucja)
318, 322; por.
pośrodek, "
przemienność przeci-
wieństw
poszukiwanie Boga
333, 335, 337, 342,
351— —353, 361, 364,
365, 377, 379, 441, 442,
453, 579; rozumem
441, 442, 463, 470, 482;
•i „nie szukałbyś,
gdybyś nie znalazł"
736, 737
pośrodek
(godzenie
sprzeczności,
synteza
dialektyczna) 84,
321—324, 327—333,
389—392, 558; xv
zastosowaniach
teologicznych : 438,
439, 483, 599, 602—
606, 676, 680, 683,
684, 699, 788—791,
808, 834;

539
por. „anioł-bydlę".
Chrystus (godzi
sprzeczności natury
ludzkiej — wielkości
i nędzy, natury i ła
ski), skrajności, jed
ność przeciwieństw
poświęcenie 229; p.
wyrzeczenie
potępieni 645, 647, 666,
788
potępienie wieczne 334,
335, 342, 343, 349, 455,
456, 645, 647, 666, 802;
por. „drżenie i bojaźń",
miłosierdzie, „Zakład"
potop 489, 490, 542, 560,
581, 825
powszechność sądów
jako kryterium praw-
dziwości 238, 240,
248—252, 470, 821; por.
zwyczaj nawyki
myślowe, konser-
watyzm
pouvoir efficace —
zdolność skuteczna
664
pouvoir prochain —
zdolność pierwsza 664
powołanie kapłańskie
801, 802
poznanie — por. zmy-
sły, doświadczenie,
rozum, umysł, myśle-
nie, niepewność po-
znania, „zwodnicze
moce" (pamięć, wy-
obraźnia, zwyczaj,
nawyki, miłość wła-
sna, pycha, próżność,

SKOROWIDZ
oddziaływanie innych,
powszechność sądów,
uczucia, pragnienia,
nastroje, szaleństwo,
wiedzy i filozofii,
„niemyśle-nie",
oszukiwanie siebie),
względność,
nieosiągalność prawdy;
poznanie Boga — por.
Bóg, serce, Miłość,
instynkt prawdy,
porządek nad-
przyrodzony, poszu-
kiwanie; poznanie
siebie 76, 80, 81
pozory 104, 105, 110,
292, 293, 298—300, 302,
307, 309, 310;
cnotliwości 719, 819
pożądliwość 132, 133—
—139, 246, 247, 282,
421a, 424, 433, 451, 483,
522, 557, 570, 574, 575,
651, 675, 696—
—698, 701, 712, 721—
—723, 732, 736, 779, 787,
831; por. cieleś-nicy,
skażenie natury, złe
skonności, na-
miętności, marność
„pożytek" z wiary 8,
334, 335, 342—346, 370,
419, 451, 453; p.
religia, „zakład"
półmędrkowie 307, 308,
312 — p. „niewiedza
uczona"
„pragmatyzm" Pascala
— p. racja pozorów
pragnienia 167, 168,
203, 205

SKOROWIDZ
pragnienie prawdy i do-
bra 270—278, 367, 368,
370, 390, 414, 438;
sprawiedliwości 253;
szczęścia 270, 367, 370,
415
praktyki religijne — p.
religia
prawa ludzkie 228—253,
286—288, 291, 407, 408,
713, 776, 777; por. ład
społeczny,
sprawiedliwość
prawda — wieczna,
fałsz przemijający
786; prawda szcze-
gólna, nie ogólna 228,
440; prawda jako bo-
żyszcze 597, jedyna
— w Bogu 438, 451,
483, 562, 693, 698; bez
Miłości nie jest
Bogiem 476, 597; mi-
łość prawdy — naj-
wyższą prawdą 248,
822, 823; por. prag-
nienie prawdy, nieo-
siągalność, względność,
niepewność, wątpienie,
poznanie rozum, serce,
instynkt prawdy,
intuicja
prawdopodobieństwo (w
znaczeniu szans) 451,
452
prawdomówność 732
prawdy kanoniczne 785,
808
prawdy wiary chrześ-
cijańskie — nienaru-
szone 778—819, 822;
sprzeczne, niejasne
— p. religia, chrześ-

531
cijańska (niejasności)
„prawdziwi chrześcija-
nie" 395, 495—497,
779, 781, 831; por.
sprawiedliwi, cnota,
cnotliwe życie
„prawdziwi Izraelici"
— p. Izrael
„prawdziwi uczniowie"
— p. sprawiedliwi prawo
Boże 407, 408, 413,
656, 667—669, 775,
796; spełnione dzięki
Chrystusowi 649, 667—
669, 775 prawo Dwunastu
Tablic 407, 408; natural-
ne 230; rzymskie 407
predestynacja 802
proroctwa 393, 399, 400,
402, 406, 413, 523—
—548, 562, 568, 581,
621, 622, 627, 628, 750;
— spełnione — jako
dowód 181, 498, 506—
508, 514, 515, 519—522,
524, 528—
—536, 541—548, 568b,
569, 570, 574, 600, 601,
609—620, 623, 627, 642,
651, 730, 774, 775, 825,
828, 831, 838; postronne
dla popar-. cia dowodu
529—531, 581; por.
Chrystus
— Mesjasz prorocy
501, 502, 525, 536, 562,
568b, 569, 570, 574, 581,
589a, 600, 609, 612, 613,
774, 775, 815; fałszywi
751, 754, 756, 766, 802;

SKOHOWIDZ
533
SKOROWIDZ
532

„niepodejrzani" 514,
518—520, 528, 574, 581,
592; zapowiedź
Nowego Zakonu 498,
531, 533—535, 568—
—570, 611, 612, 614—
—619, 642, 651, 722,
774, 775; proroctwo
Daniela — p. Daniel;
proroctwa Chrystusa
628
prostota 24a
próżnia 104, 191
próżność 15, 130, 136,
143—146, 148—158, 176,
178, 205, 207, 276, 277,
301, 307, 309, 335, 351,
374, 732
przeciwieństwa — p.
pośrodek, jedność,
przemienność
przekonywanie 24a, 43,
67, 72, 93, 102, 162,
244a, 470, 814; por.
dowodzenie, wymowa
przemienność przeci-
wieństw 318—325
przeniewierstwo Ży-
dów — p, Izrael (nie-
wdzięczność)
przenośnie — p. Pismo
Sw. (podwójne zna-
czenie)
przeszkody — p. po-
żądliwość
prześladowania (wiary)
651, 776, 782—784
przewrotność (oportu-
nizm) 138, 792 — por.
miłość własna
przyczyny (istotne)
skutków 452 — por.

racja pozorów: błahe


przyczyny doniosłych
skutków 95, 96, 180a,
221, 656
przyjaźń 130, 157
przyjemności 46, 163—
—168, 170, 171, 176,
451 — por. rozkosz
przymus 235—245, 247
— por. siła
przypadek 95, 96, 98,
124, 126, 127, 180, 181,
216, 221, 224, 225
„przepływy i odpły-
wy" — p. przemien-
ność
przyroda 26, 27, 31, 73,
84, 128, 319
przyrodzona bystrość
21, 22
przywary 324
przywiązanie — p. bli-
scy, miłość
przyzwyczajenie 120,
124, 127, 200, 438, 449
— por. nawyki, zwy-
czaj
Ptolemeusz (astronom)
460
Ptolemeusz (dynastia)
534
Pugio fidei — p.o. Mar-
tin
punkt odniesienia 86—
—88
pycha 75, 140—146.
187, 249, 385, 435, 439,
483, 596, 676—679, 681,
684, 696, 698, 732, 736,
787; rozumu 438, 439,
696, 698, 829, 839;
cnoty 719, 730

rabini 512, 519, 541,


557, 583 racja
pozorów (raison
des effets) 247, 283—
—313, 452, 582, 691,
759; por. odwracanie
racji, myśli ukryte,
mniemania ludu
radość 122, 165, 205: w
Bogu 600, 687, 688, 721,
722
raison des effets — p.
racja pozorów
reformacja 130
relatywizm — p. wzglę-
dność
religia — nie może się
opierać na samym
rozumie ani sprzeci-
wiać się rozumowi
l—4; góruje nad
wiedzą 698, 829, 833;
istnienie wielu fał-
szywych dowodzi ist-
nienia prawdziwej
824, 825; prawdziwa
religia musi wyjaśnić
świat 602, 729;
wyjaśnić sprzeczności
natury ludzkiej 76, 80,
81, 419, 421, 426, 427,
431—439, 483, 599, 600,
602—
—606, 703, 729, 730,
776; pogodzić je 431,
434, 435, 483, 599, 600,
602—606, 776; ubó-
stwić Boga jako zasadę
i cel 430—432, 483;
uczyć miłości Boga
495—499, 563, 568,
583; samo wielbienie
Boga nie wy-

starcza 602, 699, 717,


719; formalna, ze-
- wnętrzna strona re-
ligii jest nieistotna
467—469, 493, 498, 531,
533, 568b, 569, 582—
584, 615, 717, 719, 819;
nie może prowadzić
do wiary na zasadzie
„automatu" — p.
„automat"
religia chrześcijańska
jest jedyną religią
prawdziwą 393, 730;
p. dowody: niejasności
i „niedorzeczności"
dowodzą jej
prawdziwości 437— —
439, 447, 448, 451, 483,
552, 563, 564, 582, 588,
591, 595, 596, 598—600,
637. 786, 787, 831; por.
Bóg u-kryty, Pismo
Sw. (podwójne
znaczenie,
sprzeczności): nie jest
pewna 438, 451, 452,
831; nie sprzeciwia się
rozumowi — p. wiara:
jest przeciw
zdrowemu rozsądkowi
726, 727, 827, 828;
przeciw naturze 726,
727; „szalona i mądra"
827, 828; zdumie-
wająca, bo nadprzy-
rodzona 830; „luba" l,
516, 642; bo poży-
teczna dla człowieka
— p. pożytek: godzi
sprzeczności natury
ludzkiej —-> p.

534
sprzeczności, Chrystus
; godzi sprzeczności
pomiędzy naturą a łaską
602—606; dokonała
przewrotu 650, 658; jest
rzeczywistym
spełnieniem Zakonu 649,
667—669, 772, 775 —
por. ciągłość: w starym
Zakonie obrzędy były
przenośnią 498, 568,
569, 582, 585, 772,
773; religia chrześci-
jańska nie jest obrazem
566—568, 608, 615,
834—836; istota jej jest
wewnętrzna 615; i
wewnętrzna, i
zewnętrzna 834; jest
religią dla wszystkich
834, 836; przyjście
Chrystusa wyjaśniło
dwuznaczności Pisma
566—568, 608, 621;
winna być podstawą i
zasadą życia w
najdrobniejszych
rzeczach 669, 671, 732
— por. cnota,
moralność, spra-
wiedliwość, uczynki,
Miłość, Bóg; prze-
śladowana 651, 782— —
784; zachowuje nie-
naruszone prawdy
wiary 778—819, 822;
wieczna 651, 726, 727,
776, 777, 786, 816,
822; zwycięska 651,
776 Renversement du
pour

SKOROWIDZ
au contre — p. od-
wracanie racji za i
przeciw
Richelieu 57
rodzina 732
rozczarowanie — p.
marność dóbr i spraw
ziemskich, miłość,
wiedza, rozum, nieo-
siągalność prawdy,
dobra i szczęścia.
rozdwojenie natury
ludzkiej — p. sprze-
czności
rozdwojenie świata —
za Bogiem i przeciw
Bogu 438, 644, 820
rozgłos — p. sława
rozgrzeszenie 468, por.
sakrament pokuty.
Kościół udziela w
imieniu Boga, nie
swoim 818, 819; Bóg
rozgrzesza patrząc w
serce 819; Kościół —
patrząc na uczynki
819
rozkosz 267, 451, 457,
483, 722
rozmaitość (odmiana)
zgodna upodobaniami
człowieka 318, 319,
583; por. niepokój
rozmowy 26
rozpacz 75, 201, 316,
341, 439, 645, 676— —
678, 689, 690, 699, 700,
736
rozrywka 46, 176, 177,
198—219, 226, 333, 391.
rozterka 201, 205, 206,

SKOROWIDZ
207 211—213, 270, 273,
275, 282, 315, 317, 333,
335, 341, 342, 352, 353,
388, 393, 414, 438, 439,
442 rozsądek 381, 726,
727,
827, 828
rozum — godność czło-
wieka w myśli 257,
258, 263, 264, 265; ro-
zum ograniczony 84,
381, 383; bezsilny 438,
448, 479; podległy
„zwodniczym mo-
com" 92—253, 474;
„gdyby rozum był
rozumny" 189; da się
nagiąć do wszystkiego
814; poddaje się
sugestii 161; bezsku-
tecznie walczy z na-
miętnościami 316,
317; tworzy wiedzę
jałową i niepewną
— p. wiedza; skłonny
do pychy 438, 439,
696, 698; nie sprze-
ciwia się wierze —
p. wiara; bywa źle
przeciw niej użyty
2, 3, 4; właściwe u-
życie — poddanie
438, 448, 451, 452,
461—466, 470; por.
myśl, myślenie, u-
mysł, nieosiągalność
prawdy, niepewność,
wątpienie, rozterka,
człowiek (nieświado-
mość własnego stanu)
ruch (zajęcia i „zgiełk")
198—217

535
ruch (zmienność) 84,
696, 697
Rut 539, 582
rytm przypływów i od-
pływów w przyrodzie
i naturze ludzkiej —
p. przemienność
ryzyko 218—222, 224,
229, 307, 451, 452 —
por. „zakład"; upo-
dobanie do ryzyka
203, 205
„rzeki to są drogi, któ-
re idą..." 45
„rzeki Babilonu" 696,
697
rzemiosła 124, 126, 127
Rzymianie 776
Sable, Madame de
208a
sakrament pokuty 468,
627, 736; por. roz-
grzeszenie
Salomon 169, 553, 652;
por. Pismo Św.
Samarytanka 628
samotność 205, 206, 351;
nieuchronna poza
wyższą wspólnotą
702, 706, 708—710;
Chrystusa 722
sceptycy 371—373; por.
pirronizm
sceptycyzm — Pascala
— p. niepewność po-
znania
schizma 767, 768, 788,
803
Scudery de 208a
Scypion Afrykański
534

536
Seleukidzi 534
semipelagianizm 660,
788
sen — p. życie
sen Daniela — p. Daniel
Seneka 230, 371
Sennaeheryb 756
le sens droit — umysł
logiczny 21, 22
Septuaginta 411, 411a
serce — jako zdolność
poznawcza 32, 335,
338, 479; „oczy serca"
829, 838—840;
„prawda serca" 464,
470, 471, 477—481, 587,
589, 597; „Bóg
dotykalny dla serca"
481, 615, 617, 838—
—840; „serce ma swoje
racje" 477; nie można
nim kierować 691; por.
instynkt prawdy,
intuicja silą (przemoc)
235—
—247, 283—285, 289,-
290, 298, 299, 821
sinusoida — p. prze-
mienność
„skazani na śmierć"
341, 832
skażona natura ludzka
73, 264, 268—275,
335—337, 417—419,
421—424, 438, 439,
602—606. 640, 668—
—690, 723, 776; nie-
zdolność do dobra bez
łaski 647, 648, 651, 653,
654, 657, 668—671,
674—676, 687, 689, 690,
691, 699,

SKOROWIDZ
827, 837; jej świado-
mość jest konieczna
468, 670—690, 694, 699,
729, 776; niezdolność
do łączności z Bogiem
827, 837; por.
człowiek (niegodny
Boga), Odkupienie,
łaska
sknerstwo 672
skrajne poglądy na
kondycję ludzką 314—
—317, 328—331, 333,
388, 389—392, 438, 439,
483, 599, 602—
—606, 676, 681, 703,
719, 725, 729, 730; p.
sprzeczności, po-
środek, odwrócenie
racji, przemienność
przeciwieństw, Chry-
stus
skrajności — p. po-
środek, odwrócenie
racji, jedność i prze-
mienność przeci-
wieństw ; styczności
skrajności 84, 308;
sprzeczne z naturą
ludzką 46, 84, 85
skromność 148, 149
skrucha 468, 819
skuteczność modlitwy
— p. modlitwa
skutki łaski — p. łaska
sława 148—156, 276,
277, 307, 374
Smerdys 534
smutek 201, 205, 206,
209, 211—220; Chry-
stusa 736; por. roz-
terka, troska

SKOROWIDZ
sobory 809
Sokrates 652
spaczony umysł 21, 26
Spartanie 714
specjaliści 39—42
spokój 198—217; fał-
szywy 723
społeczność Kościoła —
p. „myślące członki"
spowiedź 468; p. sa-
krament pokuty
sprawiedliwi 439, 645—
—647, 658—698, 725,
732, 776, 788, 802a, 826,
827, 831; czy odjęte im
będą siły? 659; będzie
im dane więcej 483,
662, 770; Bóg żąda od
nich więcej 662
sprawiedliwość 135,
228—253, 283—288,
370, 425, 732, 795, 811,
821; ludzka niedo-
skonała 72, 451, 703,
713, 821; prawdziwa
— w Bogu 438, 451,
648, 655, 658, 821
sprzeczność logiczna
250, 251
sprzeczności dialektyczne
— p. pośrodek,
odwracanie racji, jed-
ność przeciwieństw,
przemienność prze-
ciwieństw
sprzeczności natury
ludzkiej 74, 75, 84,
159—187, 268—282,
314—317, 328—333, 384,
388, 392, 393, 415, 420,
431, 438, 439, 483,

537
557, 601, 602, 640, 788;
sprzeczności natury i
łaski 676—690, 700,
703, 723, 729, 730, 788,
790; p. religia,
Chrystus, pośrodek,
skrajne poglądy
stoicy 68, 70, 317, 371—
—379, 388—392, 439,
692
stroje 104, 292, 293,
298, 302
stworzenie 443; niegodne
miłości 433, 575; p.
marność
stworzenia świata 489,
490, 542, 581
Stwórca — p. Bóg
styl 32—38, 43—62;
Ewangelii 742
subiektywizm 85, 87,
92—139, 472—474; por.
„zwodnicze moce"
subtelność umysłu —
p. przyrodzona by-
strość
sugestia 161
Swetoniusz 593
synteza dialektyczna —
p. pośrodek, jedność
przeciwieństw, prze-
mienność przeci-
wieństw
Syria Seleukidów 534
szacunek — czynnik
ładu społecznego 289,
303, 304
szacunek (pragnienie
pozyskania) 276—278,
374, 379
„szaleństwo Krzyża"
827, 828

538
„szaleństwo wiary" 827,
828; p. religia chrze-
ścijańska
„szaleństwo wiedzy i fi-
lozofii" 188—197
Szczepan św. 741
szczerość 32, 130, 131,
732; wiary 395
szczęście 80, 137, 138,
163—171, 205—207,
364, 370; por. nieo-
siągalność, szczęście
w Bogu 73, 370, 600,
687, 688, 695, 702, 721,
722; w podporząd-
kowaniu się 702
sztuczność 32—38, 49,
50, 52—60
sztuka 26
szukanie Boga — p,
poszukiwanie
śmiech 115
śmierć 218—222, 227,
334, 335, 341—343,
349, 350, 370, 375, 425
świadkowie 404; p.
Izrael światło 94
święci 537, 609, 620,
711, 735, 767, 776, 827,
829 świętość 650, 654,
663,
687
Tacyt 84, 230, 281, 593,
630 Talmud 421a, 512,
519,
532, 541 Tamar
539, 582

SKOROWIDZ
taniec 205, 206 teatr 208
teologia 29 Terencjusz 105
Teresa św. 719, 803
Tertulian 411a, 816
Tomasz św. 70, 659,
762 tożsamość naszego
„ja"
112, 113, 306, 355 tradycja
(jako podstawa
zachowania prawd
wiary) 813, 815, 816;
por. ciągłość
troska 164, 171, 175,
176, 201, 205—207, 209,
211—220, 222. 223, 229,
335; por. rozterka Trójca
Sw. 602, 710,
711
trybunał królewski 818
„trzcina myśląca" 264,
265
twierdzenie matema-
tyczne 122
tyrania 229, 244—245,
809, 810, 812
„ubodzy w łaskę" 661,
664
ubóstwo 733
ucieczka od samego
siebie 185—187, 201,
205—207, 209—219, 226,
229, 334, 335; por.
oszukiwanie samego
siebie, „nie-myślenie"
uczeni — p. wiedza,
ciekawość, nauki

SKOROWIDZ
uczniowie prawdziwi
— p. sprawiedliwi;
fałszywi — p. fałszywi
uczniowie uczucie 24;
p. serce,
zwodnicze moce
uczynki; każdy jest
ważny, ma głębsze
znaczenie 656, 671, 736;
ważna jest jedynie ich
wartość moralna 717—
725, 732, 819; por.
cnota, cnotliwe życie,
grzech udane „ja" 135,
145,
636
ufność 602, 680, 683,
686, 689, 733; nad-
mierna 725
ukryte myśli — p. my-
śli ukryte
uległość 280; p. pod-
danie rozumu, „my-
ślące członki" umar-
twienie 435
umiar — p. pośro-
dek, jedność przeci-
wieństw, skrajności
umowa społeczna 245,
287, 288; por. ład,
racja pozorów
umowność prawa 286—
—288, 291
umysł 95—103, 596,
698; p. rozum, my-
ślenie, prawda, nie-
osiągalność, względ-
ność, niepewność,
„zwodnicze moce"
umysł logiczny 21, 22
umysł matematyczny
21

539
upadek — p. skażenie
natury
uprzejmość 58, 59 urojenia
106, 108, 111 Usher
James (Usse-
rius) 563 utracona
wielkość —
p. skażenie natury
Yatable 755 Vexilla
Regis 659
wartości 450 wartość
moralna u-czynków
656, 671, 717—725
wątpienie 249, 252, 270,
273, 282, 335, 345, 438,
461, 466; por. rozterka,
niepewność,
nieosiągalność prawdy
Wcielenie — p. Chry-
stus
Wergiliusz 188, 189, 425
Wespazjan 281 węzeł —
p. sprzeczności natury
ludzkiej wiara 103, 249,
282, 438, 461—471, 627a,
659, 780; nie sprzeciwia
się rozumowi 334, 354,
357, 358—364, 444, 448,
451, 459, 460, 482, 483,
831; sprzeczności wiary
676—690, 694, 695, 699,
700, 703, 723, 729, 730;
jej potrzeba 334, 343—
346, 370; p.
pożytek; szczera wiara
395;

540
grzech — nie wierzyć
623, 627; wierzą
..prawdziwi ucz-
niowie" 627a, wiara
bez dowodów 835,
837, 838; mieszka w
sercu 781 — p. serce;
Miłość; odrębny
wyższy porządek 459,
698, 829 — p. porzą-
dek nadprzyrodzony;
por. religia, religia
chrześcijańska, Bóg,
Chrystus, „zakład"
wiarygodność — p. Pi-
smo Sw.
wiedza 188—197, 696,
698, 829, 833, 839; o-
graniczona 460, 466;
por. nauki, nieosią-
galność prawdy,
względność, niepew-
ność, „szaleństwo
wiedzy"
„wiekuista cisza" 88,
91, 335
wielkość człowieka 74,
75, 254—288, 314—

—317, 328, 329, 388—


—392, 426, 427, 431, 438,
439; jako piętno
pierwotnej doskonałości
428, 438, 439, 483 602—
606, 640, 776, przez łaskę
łączność z Bogiem 438,
439, 482, 484, 594, 602,
603, 684, 685, 687, 698;
por. sprzeczności natury
ludzkiej, skrajne
poglądy wielkość
umysłu 698, 829; por.
myśl —

SKOROWIDZ
wielkością człowieka
wielkość ziemska 698,
829; p. możni, marność;
pozory zewnętrzne 104,
292, 293, 298, 299, 302,
829 Wielość 17, 27—29,
84,
125

wierność 732 większość


(ma rację.) — p.
powszechność sądów
„więzień niepewny wy-
roku" 342 wizja Daniela
— p.
Daniel
władza 239, 243—245,
289, 290—297, 371, 696,
698, 703, 776, 777, 812;
por. ład społeczny,
tyrania, królowie,
monarchia, wielkość
ziemska (pozory)
własność 231
wniebowstąpienie
Chrystusa 612, 734
wnioskowanie 21, 22,
383; por. dowodzenie
wojna 155, 156, 205,
232—234, 703, 822;
Chrystusowa 723, 820,
822
wojny domowe 295,
296
wola 262, 370, 596, 698;
kształtuje sąd 472;
podporządkowanie 702,
703, 706—710 wolność
326; p. Chrystus wolność
myśli 229, 360

SKOROWIDZ
wrogowie Chrystusa —
otwarci 751; por. An-
tychryst, fałszywi
prorocy; ukryci — p.
fałszywi uczniowie
wspomaganie ubogich
732
wspomnienia 168
wspólnota wiernych —
p. „myślące członki"
współczucie 133; dla
niedowiarków 11—16
wszechstronność 39—42
wszechświat — p. zni-
komość człowieka
wybór 451; p. „zakład"
wybrani 788, 826; p.
sprawiedliwi
„wykluczeni" — p. Od-
kupienie wymowa 24,
33—38,
43—62, 93, 102, 244a
wyobraźnia 104—116,
289, 292, 293, 474, 475
Wyrzeczenie 594, 601,
649, 658, 736 wyspa
(alegoria) 393 wytrwanie
664 wywrotowa
krytyka ładu
społecznego 230, 287,
288, 308; por. 811;
por, racja pozorów
względność 19, 85—87,
92—139, 228, 230, 232,
233, 235—242, 245, 252,
286—288, 291, 361, 363,
438, 440, 472—474
zabobon 280, 282, 779,
780

541
zabójstwo 228 zagubienie
— p. rozterka
zajęcia 198—213 „zakład"
343—345, 451—
—456, 458, 522
zakłamanie — p. obłuda,
oszukiwanie siebie
zakon — p. prawo Bo-
że, religia chrześci-
jańska
zakonnicy 802
„zapieczętowana księ-
ga" — p. Pismo Sw.
(podwójne znaczenie,,
szyfr)
zasada i początek
wszechrzeczy — p„
Bóg.
zasady 21—23, 84, 438,.
479; serce je poznaje
479; por. serce, in-
stynkt prawdy, in-
tuicja
zasługa 657, 659, 661
zaszczyty 178, 205, 720
zaślepienie niewiary
334, 335, 337—339,
340, 342, 343, 345, 361,
364, 366, 434, 453, 485,
716, 754, 760, 831; za-
ślepienie złego życia 716,
723
„zatwardziałość serca"
653, 827, 837; por.
skażona natura (nie-
zdolność do dobra),
łaska
zawiść 132, 672
zbawienie 425, 451, 455.
456, 600, 602, 610, 612,
618, 619, 644, 645, 647,

542
SKOROWIDZ

648, 655, 658, 659, 661,


663, 686, 687, 736, 772,
776; niemożliwe bez
miłosierdzia 699; nie-
pewne — p. „drżenie i
bojaźń"; drogi
zbawienia 715—727;
por. miłosierdzie, ła-
ska, Chrystus
Zenon 692
zepsucie obyczajów 796
zgorszenie 208; w Ko-
ściele 801, 802
„ziarnko piasku" 221;
por. 95, 96, 180a, 656
zło 279, 715; czynić z
przekonaniem 794;
odpłacać dobrem 732;
jako wyraz zbłąkanej
wielkości człowieka
238, 276—279, 284,
390; por. grzech,
pożądliwość, Chrystus
złośliwość 132, 133
złudzenia podstawą ła-
du społecznego — p.
oszustwo, ład
złudzenia zmysłów 92
zmartwychwstanie
Chrystusa 612, 620,
734—736
zmysł logiczny 21, 22
zmysł matematyczny 21
zmysły 84, 92—95, 104,
424, 459 znikomość
człowieka
we wszechświecie 84,
88, 90, 91, 264, 265,
335
zwierzęta 259—261
„zwodnicze moce" 92—
253 zwyczaj 117—127,
235—
—241, 287, 288, 291,
300, 438, 470, 482;
por. obyczaj
SPIS RZECZY
Od redakcji ........••••• 5
Objaśnienie znaków i skrótów ..... 8
Przedmowa .......••••• 1°
Myśli
Wstęp ogólny — Intencja, porządek i plan
dzieła ........••••••
Pożytek i powinność człowieka. Co uczynić,
by je pojął i stosował się do nich ...
Sposoby przekonywania. Przemówić lu-
dziom do serca ......••••
Zdolność rozeznawania .......
Zmysł matematyczny a przyrodzona by-
strość ........-••••• 35
Umysł logiczny ......••••• 37
Prawidła wyrokowania. Różnorodność i jed-
ność .........-•••• 39
Prawidła mowy. Uczciwość ...... 42
Porządek ......••••••
31
3
2
3
4
„żołnierz i kartuz" 686
życie — „kto chce za-
chować, straci", 594,
601, 658, 735, 736,
788; życie snem 380, 438
Żydzi — p. Izrael
52
Plan
Część pierwsza — CZŁOWIEK BEZ BOGA
Przedmowa do części pierwszej ....
Rozdział pierwszy — Miejsce człowieka w

naturze. Dwie nieskończoności ....


57
545
SPIS RZECZY
SPIS RZECZY
544

Rozdział drugi — Nędza człowieka. Zwodnicze


siły ............
1. Zmysły i pamięć ........ 74
2. Wyobraźnia ......... 78
3. Zwyczaj ........... 85
4. Miłość własna ......... 88
5. Pycha i próżność ........ 95
6. Sprzeczności ......... 99
7. Szaleństwo wiedzy ludzkiej i filozofii 107
8. Rozrywka .......... 111
9. Człowiek w społeczności ..... 127
74
185
190
190
192
197
201
201
206
211
212
215
218
227
227
228
230
237
241
244
247
127
132
135
138
138
142
145
148
156
157
163
254
255
255
257
257
258
264
Niesprawiedliwość praw ludzkich .
Rzekoma sprawiedliwość: opinia i siła,
ich wszechwładza i tyrania . .
Podsumowanie: nasza ludzka spra-
wiedliwość nie jest sprawiedliwością
............
Rozdział trzeci — Cechy wielkości człowieka
...............
1. Świadczy o niej poczucie własnej nę-
dzy. Myśl ...........
2. Świadczy o niej jego nędza. Instynkt
prawdy i dobra widoczny nawet
wówczas, gdy błądzi ......
3. Sprawiedliwość ludzka a racje po-
zorów ...........
Odwracanie racji za ł przeciw . . .
Porządek prawdziwej sprawiedliwości
4. Wielkość ludzkości jest w pośrodku
Rozdział czwarty — Wniosek, iż trzeba
szukać Boga ...........

Część druga — CZŁOWIEK Z BOGIEM


Przedmowa do części drugiej .....
Dział I — Poszukiwanie .......
1. Filozofowie .........
Dogmatycy i pirrończycy .....
2. Religie ...........
3. Naród żydowski ........
Jego przewagi .........
Święte księgi tego ludu .....
4. Trudność ..........
5. Rozwiązanie trudności. Skażona na-
tura ............
6. Cechy religii prawdziwej ....
7. Wnioski ...........
Dział II — Węzeł ..........
1. Usuwanie przeszkód .......
2. Niezrozumiałość. Istnienie Boga. Na-
sza ograniczona logika ......
3. Nieskończoność — nicość. Zakład .
4. Poddanie rozumu i jego użycie . .
5. Użyteczność dowodów przez mecha-
nizm. Automat a wola .....
6. Serce ............
7. Wiara i drogi do niej. Personifikacja
Problem ostateczny: Czy człowiek
jest przeznaczony do stanu nad-
przyrodzonego? .......
Dział III — Dowody Jezusa Chrystusa . .
Wstęp .............
RozdziaJ pierwszy — Stary Testament . .
1. Mojżesz ...........
2. Zakon ...........
Żydzi trwający, żeby dać
świadectwo
35 — Myśli

547
SPIS RZECZY
546
SPIS RZECZY
Przyczyny zaślepienia żydów . . .267
3. Proroctwa. Oczekiwanie Mesjasza. Siła
dowodowa proroctw. Spełniona
przepowiednia ....... 269
Stopniowe ujawnianie się zamiarów Bożych
w proroctwach o Mesjaszu
............ 273
Służebnik Pański ........ 282
Królestwo świętych ....... 288
4. Proroctwa spełnione przez przyjście
Mesjasza, Jezusa Chrystusa, który
ustanowił królestwo wewnętrzne i duchowe
........ 296
Problem: Czy Pismo ma podwójny sens?
........... 299
Dowód z samego Pisma, słowa Pisma trzeba
rozumieć w znaczeniu religijnym
......... 306
Dlaczego jedni uznali Jezusa Chrystusa za
Mesjasza, inni zaś — nie 312
5. Dlaczego prawda ukazana została w
obrazach? Podstawy religii
chrześcijańskiej ....... 320
Dwa znaczenia Pisma ...... 321
Jedynym przedmiotem Pisma jest miłość
........... 327
Bóg ukryty .......... 331
Dlaczego Bóg chciał pozostać ukrytym?
........... 332
Rtzdział drugi — Nowy Testament — Jezus Chrystus
........... 334
Wstęp. Jezus Chrystus, Bóg ł człowiek, środek
wszystkiego ....... 334
Dowody Jezusa Chrystusa ..... 341

1. Spełnia proroctwa i figury .... 341


2. Cudy czynił ......... 347
3. Ciemności wokół osoby Chrystusa. —
Tajemnica Eucharystii .... 351
355
4. Jezus Chrystus Odkupicielem wszy-
stkich ludzi
5. Skutki Odkupienia. — Łaska . . . 358
Modlitwa i zasługa ....... 361
Zbawienie .......... 363
367
Łaska i prawo — człowiek sprawiedliwy
............ 365
6. Moralność
374
378
378
7. Porządek sprawiedliwości powszechnej.
Wyrzeczenie ....... 372
Myślące członki ......
Miłość Boga .......
8. Drogi zbawienia ......
380
383
388
Prawda i miłość ........ 378
Pokuta .........
9. Jezus Chrystus ......
Tajemnica Jezusa .....
Rozdział trzeci — Kościół ....... 392
1. Jak została ustanowiona religia
chrześcijańska. Prawda historyczna
Ewangelii. Apostołowie ..... 392
2. Co utrzymuje religię chrześcijańską 394
Cudy i łaska, nadprzyrodzone podstawy
religii nadprzyrodzonej . . 394
Rozróżnianie cudów i nauki wedle
okoliczności i wedle czasu . . . 395
3. Ciągłość ........... 407
Niezmienna prawda ...... 407
Historia prawdy. Herezje. Jedność
przeciwieństw ........
411

Przypisy ............. 439


Tabele .............. 497
Rozmieszczenie fragmentów w plikach 497
Zestawienie porównawcze kolejności fragmentów
.......... 502
Skorowidz analityczny ........ 509

>

SPIS RZECZY
.548

4. Doktrynalna nieomylność Kościoła.


Papież i jedność ....... 420
Kościół winien nas prowadzić ku
424
427
Bogu. Kto nie jest za, jest przeciw
Zakończenie ........••••
427
Porządek Miłości. Tajemnica miłości
Bożej. Powinność człowieka. Zarzut,
że religia chrześcijańska nie jest jedyna
............
Szaleństwo Krzyża ........ 429
Porządek ciała. Porządek myśli. Porządek
miłości ........•• 431
Życie nadprzyrodzone ....... 433
Jest ono dostępne dla wszystkich . . 435
Tajemnica miłości Bożej ...... 438

You might also like