You are on page 1of 263

śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]

Mieczysław śywczyński
Historia Powszechna 1789 - 1870
Przedmowa do siódmego wydania

Zapotrzebowanie na ksiąŜkę ks. Mieczysława śywczyńskiego nie maleje, mimo Ŝe dzieło liczy sobie juŜ
ponad dwa dziesiątki lat. Przyczyna jego powodzenia, nie tylko w kręgach wyŜszych uczelni, tkwi przede
wszystkim w wartości tej chyba juŜ klasycznej syntezy. Równocześnie ksiąŜka ta jest podstawą i punktem
wyjścia do studiów historycznych na róŜnych etapach i najczęściej trafia do rąk studentów. JuŜ sam choćby
ten fakt rodzi potrzebę uwspółcześnienia jej treści. Nie jest bynajmniej łatwo powiedzieć, na czym ono
powinno polegać i faktycznie polega. Przede wszystkim nie moŜna zapominać, Ŝe dzieło powstało za
panowania cenzury, w określonej rzeczywistości społeczno-politycznej. Truizmem byłby tu wywód na temat
wpływu tych okoliczności na formułowanie sądów historycznych. Kwestią dyskusyjną pozostaje zawsze, na
ile autor podporządkował się dogmatycznym schematom, w tym przypadku mającym swe źródło w
materialistycznej teorii dziejów. Ks. śywczyński niewątpliwie kładzie nacisk na rolę sił społecznych w
procesie historycznym. Wielkie postacie historyczne są wyposaŜone w cechy osobowe i mają w tym
procesie określone miejsce, wskazane w formie lakonicznych, lecz dosadnych stwierdzeń. W ten sposób
historia pisana przez śywczyńskiego nie jest anonimowa, a jednocześnie jest ona wolna od, mającej raczej
walory komercyjne, heroizacji postaci. Jasny i ogromnie zwięzły, miejscami zbyt zwięzły styl, niepowtarzalne
w swej wymowie sądy, zdecydowane cięcia, gdy chodzi o eliminowanie pewnych zjawisk z palety
faktograficznej, wszystko to nosi tak wyraziste cechy osobowości Autora, iŜ zasada nietykalności tekstu
wydaje się oczywista. Pewne uzupełnienia wywodów zawartych w ksiąŜce wydają się jednak konieczne.
Chodzi nie tylko o alternatywne poglądy proponujące wizję zjawisk dziejowych w wymiarze niezaleŜnym od
obowiązującej w latach siedemdziesiątych filozofii dziejów. KsiąŜka bowiem nie moŜe być od nich całkowicie
wolna, przy maksymalnej nawet autonomii Autora. Kluczowym punktem jego rozwaŜań jest siła napędowa
rozwoju społeczno-politycznego. Są nią warstwy wstępujące na arenę dziejową. Rozwój natomiast
identyfikuje się z rewolucją. Dopiero jednak pełna świadomość klasowa proletariatu doprowadzi do
radykalnej zmiany ustrojowej. Ta świadomość zaczyna dojrzewać pod koniec okresu omówionego w
ksiąŜce. Jej teoretyczne zręby dali Marks i Engels, a takŜe wielu innych działaczy lewicowych. Teoria
dialektyczna Marksa o narastaniu sprzeczności, które doprowadzą do zmian jakościowych, zatem
ustrojowych, ma logiczne uzasadnienie. Ruch robotniczy był niewątpliwie silnym bodźcem przemian
społecznych. Postęp jednak następował w wielu płaszczyznach i w dziedzinie cywilizacyjnej równie wiele
zaleŜało od czynników powodujących zmiany ewolucyjne. Siłą twórczą była tu burŜuazja, co zresztą w
ksiąŜce mocno jest podkreślone, przy jednoczesnym akcentowaniu egoistycznych motywów leŜących u
podłoŜa postępu mieszczańskiego. Kształtowanie się świata trudno jednak zacieśnić do przyczyn
związanych ze strukturami klasowymi. O wiele bardziej, choć zapewne mniej spektakularnie niŜ to bywa w
przypadku rewolucji, wpływa na to bogato zróŜnicowana infrastruktura cywilizacyjna. Jest ona w pewnym
sensie klasowo neutralna. NaleŜą do niej obok imponderabiliów, jak mentalność. sfera ideologiczno-
światopoglądowa, religijna czy nawet świadomość narodowa, tradycja historyczna i wiele innych. Ta
"Ideengeschichte" w ksiąŜce się często gdzieś gubi. I choć trudno zaprzeczyć całkowicie wpływowi bytu na
kształtowanie świadomości, to jednak bez paralelnego uznania odwróconego sensu tej tezy niełatwo
zrozumieć procesy dziejowe. KaŜda synteza odsyła do dalszej lektury. Niniejsza nie stanowi wyjątku.
Załączona bibliografia jest ogromna. Autor dokonał wyboru syntez, nawet starszych, przez co
zasygnalizowano rozwój historiografii. Z monografii przytoczył chyba głównie te, do których w treści dzieła
istnieje bezpośrednie odniesienie. Uzupełnienie literatury za okres 20 lat było więc postulatem oczywistym.
Natomiast inne zagadnienie, i tu decydujący był juŜ sąd subiektywny wydawcy, stanowi dobór literatury
ilustrującej poszczególne wątki ksiąŜki. Nie ograniczono się tu do kryterium zastosowanego przez Autora,
ale sięgnięto do wybitniejszych monografii problemowych. Ich liczba wzrosła znacznie w stosunku do
wydania pierwszego. Racje takiej, a nie innej selekcji są, jak juŜ wspomniano, subiektywne, ale tylko do
pewnego stopnia. Równie waŜnym motywem była chęć wzbogacenia warsztatu, uŜytecznego moŜe nie tyle
dla przygodnego czytelnika, ile dla zawodowego historyka, zwłaszcza początkującego... Pierwsza edycja
ksiąŜki ks. śywczyńskiego zbiega się z datą urodzin przeciętnego studenta, do którego rąk trafi wydanie
siódme. Wielu potraktuje ksiąŜkę jako podręcznik uniwersytecki (Autor tego określenia nie tolerował).
Poglądy na dzieje będące przedmiotem rozwaŜań ks. śywczyńskiego zasadniczo się nie zmieniły. Rewizja
Strona 1
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
ich jednak z pewnością nastąpi pod wpływem przemian w dziedzinie ustrojowo-politycznej. KsiąŜkę trzeba
więc będzie konfrontować z wynikami badań, które dopiero są w zaląŜku. Nie po to, by rewidować
faktografię. Z pewnością jednak, by odczytać na nowo sens dziejów w świetle doświadczeń, które przecieŜ
są i muszą być udziałem kolejnych pokoleń. Pozostaje mi do spełnienia miły obowiązek wyraŜenia szczerej
wdzięczności Seton Hall University w South Orange New Jersey (USA) za stworzenie warunków, zwłaszcza
technicznych, dzięki którym mogłem z duŜą oszczędnością czasu i trudu uzupełnić bibliografię i dokonać
kwerendy potrzebnej do redakcji dzieła. Zygmunt Zieliński Wstęp KsiąŜka niniejsza daje próbę syntezy
dziejów powszechnych okresu 1789-1870. Takie ujęcie wymaga jednak paru wyjaśnień. Przede wszystkim
nie ma zgody wśród historyków na temat, co to jest historia powszechna. W pracy swej starałem się
uwzględnić dzieje wszystkich części świata z tego powodu, Ŝe juŜ od XVIII w. moŜna mówić o coraz
Ŝywszych kontaktach Europy nie tylko
z Ameryką, lecz takŜe z krajami Azji, częściowo zaś równieŜ i Afryki. Jest jednak rzeczą zrozumiałą, Ŝe
najwięcej miejsca poświęciłem Europie i Stanom Zjednoczonym. Dzieje Polski przedstawiłem tylko w
najogólniejszym zarysie, o ile to było konieczne dla wykazania ścisłego ich związku z dziejami innych państw
i narodów. Podobnie potraktowałem dzieje Rosji w przekonaniu, Ŝe i ten waŜny przedmiot musi być
studiowany
specjalnie, tego studium, podobnie jak i studium historii Polski, nie mogą przecie zastąpić nawet
najobszerniejsze ustępy, poświęcone im w ksiąŜce o historii powszechnej. Poza tym główną uwagę
zwracałem oczywiście na rozwój ekonomiczno-społeczny i kulturalny, ale sporo miejsca poświęciłem takŜe
historii politycznej ze względu na znaczną rolę, jaką odgrywa ta dziedzina w wykształceniu dzisiejszego
Czytelnika. Szczególny nacisk połoŜyłem przy tym na związki łączące poszczególne narody, na zjawiska
wspólne i na cechy swoiste kaŜdego z nich. Dzieje omawiane przeze mnie zamykają się w latach 1789-
1870, choć zdaję sobie sprawę z tego, Ŝe zagadnienie podziału historii powszechnej na okresy nie dla
wszystkich historyków przedstawia się jednakowo. Nikt chyba nie wątpi w przełomowe znaczenie Wielkiej
Rewolucji Francuskiej dla dziejów Europy, ale powstaje pytanie, czy rewolucji tej nie łączyć raczej z dziejami
Oświecenia, którego była w pewnym sensie kontynuacją i zarazem uwieńczeniem. Niektórzy badacze sądzą,
Ŝe jako oddzielny okres, jako "wiek XIX" historii powszechnej, moŜna wydzielić okres 1815-1914. Wydaje
się jednak, Ŝe takie ujęcie, słuszne moŜe z punktu widzenia historii politycznej, jest mniej uzasadnione z
punktu widzenia historii gospodarczo-społecznej. Pod koniec XVIII w. zaczęła się rewolucja przemysłowa w
Anglii, na początku w. XIX we Francji, a stopniowo i w innych krajach. Około 1870 r. mamy juŜ panowanie
przemysłu maszynowego w wielu państwach Europy i w Stanach Zjednoczonych. Poza tym od końca XVIII
w. zaczyna
się intensywna walka burŜuazji z reliktami ustroju feudalnego, a w związku z tym pojawia się tak
charakterystyczna dla całego juŜ następnego biegu lat ideologia, zwana liberalizmem. Podobnie jest z
rozwojem nowoŜytnych ruchów narodowych. Ich początków naleŜy oczywiście szukać znacznie wcześniej,
ale nie ulega wątpliwości, Ŝe od początku XIX w. głównie od czasów napoleońskich, weszły one w nową
fazę. Podobnie i trzecie najbardziej charakterystyczne dla czasów nowoŜytnych zjawisko, socjalizm. pojawia
się, ściśle biorąc, nie dopiero po 1815 r., lecz juŜ pod koniec XVIII w. (Babeuf, Buonarroti). Z tych wszystkich
względów wydaje się, Ŝe czas od 1789 r do 1870 r. moŜna uwaŜać za okres dziejów, stanowiący pewną
zwartą całość. Rzecz jasna, Ŝe nikt nie będzie się jednak upierał przy znaczeniu dat szczegółowych, tj. 1789
i 1870 r., bo ściśle biorąc pierwsza nowoŜytna rewolucja burŜuazyjna zaczęła się w Ameryce juŜ w 1776 r.,
a choć wydaje się, Ŝe była ideowo związana z filozofią Oświecenia i z ideologią rewolucji angielskich XVII
w., to jednak bez tej rewolucji amerykańskiej nie sposób zrozumieć rewolucji burŜuazyjnej we Francji. To
prawda, ale dodać teŜ trzeba, Ŝe wyraz swój ideologia rewolucyjna amerykańska znalazła w konstytucji z
1787 r., a zatem i w dziejach Stanów Zjednoczonych w końcu lat osiemdziesiątych XVIII w. zaczyna się nowy
okres. Dla krajów pozaeuropejskich, a nawet i niektórych europejskich, przyjęte w ksiąŜce niniejszej daty
graniczne nie mają oczywiście tego samego znaczenia, nie moŜna jednak powiedzieć, by go nie miały w
ogóle, zwłaszcza gdy chodzi o datę końcową. PrzecieŜ w 1865 r. zakończyła się wojna secesyjna
amerykańska i w roku tym zbudowano kolej transkontynentalną amerykańską, łączącą dwa oceany. W latach
sześćdziesiątych XIX w. miały miejsce ostatnie interwencje zbrojne państw europejskich w Ameryce
Łacińskiej, po 1865 r. zaczął się zarazem okres intensywnych prób ze strony Stanów Zjednoczonych
uzaleŜnienia jej od siebie. W latach sześćdziesiątych zaczęła się takŜe utrwalać zaleŜność Chin od państw
kapitalistycznych Europy, w 1868 r. został ostatecznie stłumiony największy w dziejach nowoŜytnych Chin
Strona 2
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
bunt chłopów. W latach 1868-1871 dokonała się rewolucja wewnętrzna w Japonii, zaczął się okres
kapitalizmu. W latach 1864-1873 Rosja utrwaliła swe panowanie w Azji Środkowej. W ogóle zresztą w latach
sześćdziesiątych państwa kapitalistyczne wchodzą w fazę energicznej walki o kolonie zamorskie, o podział
świata. W sumie biorąc, choć to ostatnie zjawisko występuje jaskrawo dopiero w okresie następnym, to
jednak moŜna powiedzieć, Ŝe takŜe w dziejach Azji i Afryki zaczyna się około 1870 r. nowy okres historii.
Jako próba syntezy ksiąŜka niniejsza musi być w pewnym sensie uproszczeniem opisu spraw bardzo często
skomplikowanych, a zarazem selekcją faktów i zjawisk. Opis, być moŜe, nie zawsze jest jasny. Selekcja
moŜe nie zawsze trafna, a w kaŜdym razie nie zawsze dla wszystkich przekonująca. Takie
niebezpieczeństwo grozi jednak kaŜdej syntezie, tym bardziej gdy jest ona dziełem jednego autora i gdy
autor ten tylko w minimalnym stopniu mógł się oprzeć wprost na źródłach i własnych badaniach, na ogół zaś
dał tylko podsumowanie badań cudzych. KsiąŜka została pomyślana przede wszystkim jako pomoc dla
studentów historii, choć moŜe wydać się im zbyt obszerna. Sądzę jednak, Ŝe chcąc z niej korzystać jako z
pomocy do egzaminu mogą łatwo niektóre partie opuszczać, zwłaszcza gdy chodzi o kraje i państwa mniej
interesujące. Ich dzieje znalazły się w tej ksiąŜce dlatego, Ŝe autorowi chodziło nie o podręcznik w ścisłym
znaczeniu, ale o zarys dziejów powszechnych. Na końcu podaję dość obszerną bibliografię, ograniczając się
jednak tylko do pozycji ksiąŜkowych, a poza tym takich, które mają charakter zasadniczy. Prace
popularnonaukowe cytuję tylko w tym wypadku, jeśli nie ma lepszych ściśle naukowych, zwłaszcza gdy
chodzi o literaturę polską. 1789-1815 Rozdział pierwszy Francja przed rewolucją JuŜ w drugiej połowie XVIII
w. kapitalizm w Anglii, Francji i Holandii doszedł do takiego rozwoju, a filozofia Oświecenia wśród klas
wyŜszych tak była rozwinięta, Ŝe istniejące dotąd w tych państwach feudalne formy ustrojowe stawały się
coraz większą anomalią i musiały ustąpić pod naporem nowej klasy społecznej, burŜuazji. Inaczej się to
dokonało we Francji niŜ w Anglii lub Holandii, które były juŜ krajami zaawansowanymi w rozwoju
kapitalistycznym. W pierwszym z nich wstrząs był bardzo gwałtowny, gdyŜ tu kapitalizm natrafił na większe
przeszkody, na większy konserwatyzm ekonomiczny i społeczny rządzących czynników feudalnych. Dlatego
teŜ, choć w związku z rozwojem kapitalizmu w Europie wszystkie prawie kraje europejskie przeszły przez
stadium rewolucji burŜuazyjnej, to jednak we Francji była ona najbardziej gwałtowna. W historiografii w. XIX
nazwano ją Wielką Rewolucją Francuską lub po prostu Wielką Rewolucją i nazwy te, mimo rewolucji
październikowej w Rosji w 1917 r. utrzymały się częściowo dotąd, choć druga z nich jest zbyt ogólnikowa.
NaleŜałoby mówić o Wielkiej Francuskiej Rewolucji BurŜuazyjnej, choć ściśle biorąc, obejmuje się tą nazwą
kilka rewolucji, jakie odbyły się we Francji w latach 1789-1799. Francja przed 1789 r. uchodziła za jedno z
najpotęŜniejszych państw europejskich, choć jej obszar w Europie był nieco mniejszy niŜ obecnie. Nie
naleŜało do Francji miasto Awinion i hrabstwo Venaissin, poza tym kilka znacznych posiadłości naleŜało do
ksiąŜąt Rzeszy Niemieckiej, formalnie zatem nie podlegało władzy króla francuskiego. Biskup strasburski
natomiast, mając swą rezydencję we Francji, władał na wschód od Renu nad terytorium, które wchodziło w
skład Rzeszy Niemieckiej. PołoŜona na pograniczu francusko-hiszpańskim na południowych stokach
Pirenejów Andora była państwem autonomicznym, w którym król francuski mianował swego namiestnika w
porozumieniu z hiszpańskim biskupem z Urgel. Nieokreślona za to była sytuacja prawno-polityczna leŜącej
równieŜ na pograniczu hiszpańskim na północ od Pirenejów Nawarry. Jeszcze w 1789 r. jej przedstawiciele
oświadczyli we francuskim Zgromadzeniu Narodowym, Ŝe ich kraj jest państwem od Francji niezaleŜnym.
Przed 1789 r. Francja była jednym z najludniejszych krajów w Europie. Miała wraz z Korsyką około 26 000
000 mieszkańców. tj. dwa razy więcej niŜ Wielka Brytania w Europie (ok. 13 000 000) i przeszło dwa razy
więcej niŜ Hiszpania (ok. 10000000). Dorównywała Austrii (27000000) i niemalŜe osiągała liczebność
ludności europejskiej Rosji (ok. 28000000), ale za to miała nad nimi tę przewagę, Ŝe ludność jej była
bardziej jednolita. Istniały wprawdzie znaczne róŜnice kulturowe i nawet językowe między róŜnymi krajami
Francji. Chłop z Normandii tylko z ogromnym trudem mógł się porozumieć z chłopem gaskońskim, tym
bardziej Ŝe większość ludzi na wsi nie posługiwała się francuskim językiem literackim - ale mimo to
mieszkańcy Francji stanowili społeczność dość zwartą pod względem etnicznym i religijnym, a to ostatnie
było w XVIII w. nader waŜne. We Francji ówczesnej 97% ludności zaliczało się do Kościoła katolickiego, a
większość tej ludności, tj. około 84%. mieszkała na wsi. Kraj miał bowiem jeszcze charakter rolniczy.
Spośród miast na czoło wysuwał się ParyŜ ze swoją przeszło półmilionową ludnością, ustępując w Europie
tylko Londynowi (przeszło 900000) i Stambułowi (ok. 600000). Pod względem społeczno-prawnym Francja
była państwem stanowym. RozróŜniano tylko trzy stany: kler, szlachtę i całą resztę ludzi wolnych, których
oznaczano ogólnie mianem stanu trzeciego. Pod względem ekonomicznym jednak sytuacja była bardziej
Strona 3
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
złoŜona. Ogólna liczba duchowieństwa świeckiego wynosiła ok. 70000 osób. Zakonników i zakonnic było w
sumie ok. 60000. Duchowieństwo korzystało z 4 waŜnych przywilejów: honorowego (pierwszeństwo przed
wszystkimi), kultowego (tylko kult katolicki był publiczny), sądowniczego (księŜa mogli być sądzeni tylko
przed sądami duchownymi) i podatkowego. Do Kościoła naleŜało 10% ziemi uprawnej we Francji, miał on
poza tym dochody z dziesięcin, jałmuŜn, róŜnego rodzaju rent, co obliczano przeciętnie na 180000000 do
200000000 liwrów rocznie. Powołując się na średniowieczną tradycję prawną, zwalniającą Kościół od
cięŜarów publicznych i ze względu na to, Ŝe utrzymywał on szkoły, szpitale i przytułki (choć miały one
specjalne uposaŜenie), duchowieństwo było zwolnione od większości podatków, a w krajach przyłączonych
do Francji od XVI w. zrównane pod tym względem ze szlachtą. W zamian za to kler płacił państwu rocznie
tzw. zwykłą dziesięcinę, decima ordinaria, Od 400000 do 500000 liwrów oraz uchwalaną co pewien czas tzw.
ofiarę darmową, donum gratuitum. Jej wysokość nie była ustalona. W 1775 r. uchwalono np. dać państwu
16000000 liwrów, a w 1780 r. aŜ 30000000, ale w niektórych latach nie dawano nic. Przeciętnie zatem w
ciągu ostatnich czterech lat przed 1789 r. państwo otrzymywałoby 4250000, gdyby nie to, Ŝe na wpłatę
ofiary darmowej zaciągano poŜyczki, na których amortyzację poŜyczano z kolei od państwa. W 1784 r.
duchowieństwo było winne państwu z tego tytułu 134000000 liwrów. Faktycznie zatem z tego źródła państwo
nie otrzymywało prawie nic. Pod względem społecznym kler był bardzo zróŜnicowany. Biskupem tylko
wyjątkowo mógł zostać nie szlachcic. Od 1783 r. wszystkie biskupstwa a było ich 130, jeśli nie liczyć
czterech na Korsyce, były obsadzone przez szlachtę, niektóre z nich zresztą były faktycznie zarezerwowane
tylko dla członków rodzin magnackich, wszystkie zaś - na ogół biorąc - były dobrze, choć niejednakowo
uposaŜone. W odmiennej sytuacji materialnej znajdował się kler parafialny, rekrutujący się przewaŜnie z
mieszczan i chłopów. Większość dochodów z lepszych parafii musiał on oddawać rekrutującym się ze
szlachty patronom, biskupom, kapitułom, opatom, poza tym ponosił cięŜary na rzecz państwa, on bowiem
musiał się składać na ofiarę darmową i na zwykłą dziesięcinę. Wskutek tego wielu księŜy Ŝyło w biedzie i
prowadziło tryb Ŝycia na poziomie chłopów, patrząc często z zazdrością na bogactwa biskupów, opatów i
członków kapituł. Nic teŜ dziwnego, Ŝe wielu księŜy znalazło się potem w szeregach rewolucjonistów.
Drugim stanem była szlachta. I wśród niej występowało znaczne zróŜnicowanie. W zasadzie dzieliła się na
szlachtę rodową (noblesse de race), czyli szlachtę po mieczu (noblesse d'epee) i szlachtę urzędniczą
(noblesse de robe). Szlachcicem rodowym był ten, kto się urodził z ojca szlachcica. W skład "szlachty z
ubrania" moŜna było wejść przez piastowanie niektórych urzędów w sądownictwie królewskim i w
administracji, poniewaŜ zaś we Francji ówczesnej, jak w całej zresztą niemal Europie, urzędy moŜna było
kupować, przeto wielu ludzi z burŜuazji dzięki pieniądzom weszło w szeregi szlachty urzędniczej. Przywileje
szlachty dzieliły się na honorowe i ekonomiczne. Do pierwszych naleŜało prawo do posiadania herbu, do
noszenia szpady, do specjalnej ławki w kościele. Od 1781 r. oficerem w wojsku mógł zostać tylko szlachcic,
poza tym tylko dla szlachty były dostępne stanowiska biskupów. Do przywilejów ekonomicznych naleŜało
zwolnienie szlachty od wielu podatków (np. pogłównego) i cięŜarów (szarwarki). Ale sytuacja ekonomiczna i
moralna szlachty nie była jednakowa. Pod tym względem moŜna było szlachtę podzielić na trzy grupy. Na
czele szła szlachta dworska (noblesse de cour), właściwie arystokracja rodowa, dość nieliczna, bo licząca
tylko ok. 4000 rodzin. Dawna tradycja frondy nie wygasła wśród niej całkowicie. Niezadowolenie miało
zresztą ustawiczną podnietę wskutek kurczących się dochodów tej warstwy. Mieszkając stale w ParyŜu lub
Wersalu, w cieniu dworu królewskiego i dzięki niemu rozpróŜniaczona, arystokracja ta interesowała się
głównie Ŝyciem dworskim, zajmowała się intrygami i plotkami, wyładowując swe niezadowolenie w
krytykowaniu wszystkiego, a w stosunku do króla przyjmując postawę słuŜalczą na zewnątrz, a ironiczną,
często złośliwą w rozmowach Zaocznych. Ściśle biorąc, ta grupa społeczna utraciła wiarę w sens
dotychczasowego porządku rzeczy, ale ograniczała się tylko do jałowej krytyki. W istocie pragnęła jedynie
zwiększenia swoich dochodów i moŜności odgrywania większej roli politycznej. Ludwik XIV ściągnął tę
szlachtę do stolicy dla dobra monarchii, ale bezpośrednio przed 1789 r. wychodziło to monarchii na szkodę.
Wspaniałe pałace i pełne roztaczających ogromny przepych próŜniaków salony ostro kontrastowały z nędzą
wielkiego miasta, jakim był ParyŜ. Kontrast ten musiał się rzucać w oczy i jego mieszczaństwu, cięŜko
pracującemu na chleb, i plebsowi, często głodującemu. Wywoływał zatem rozgoryczenie i niechęć do
panującego ustroju i do monarchii. Przebywająca na wsi szlachta rodowa była ogromnie zróŜnicowana pod
względem ekonomicznym. Część Ŝyła dostatnio w swoich zamkach i pałacach, utrzymując się z czynszów
dzierŜawnych i zajmując się głównie polowaniem, zabawami i grą w karty, a więc w gruncie rzeczy
prowadząc Ŝycie równie próŜniacze, jak szlachta dworska. Majątek szlachecki na wsi na mocy prawa
Strona 4
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
pierworództwa dziedziczył najstarszy syn, dla młodych szukano posad w wojsku lub w Kościele, choćby nie
mieli nawet do tych zajęć Ŝadnego pociągu, albo teŜ i wydzielano im kawał ziemi, z reguły o wiele mniejszy
niŜ własność syna najstarszego. W ten sposób jednak rodzony brat bogatego właściciela mógł być właściwie
biedakiem, zajęcie się handlem lub przemysłem groziło bowiem odebraniem przywilejów szlacheckich.
Część szlachty z konieczności oddawała się tym zajęciom, deklasując się w ten sposób, ale większość
tworzy "plebs szlachecki", Ŝyjący na poziomie chłopów, cięŜko pracujący, a w związku ze świadomością
przynaleŜności do klasy wyŜszej rozgoryczony na wszystkich i wszystko. Ta biedota herbowa zazdrościła
bogatej szlachcie i bogatym mieszczanom, choć tymi ostatnimi pogardzała. Z niechęcią teŜ patrzyła na
bogatych duchownych, naleŜących do tej samej klasy społecznej. Do szlacheckiego plebsu naleŜała jednak
i masa szlachty, która nie miała nawet kawałka ziemi, wegetowała na dworach wielkich panów, na
stanowiskach niŜszych oficerów w armii lub chwytając się jakiegokolwiek zajęcia. Z ogółem szlachty łączyły
ich herby, ambicje i pretensje, a oddzielała bieda. Z tej grupy rekrutowało się najwięcej ludzi
niezadowolonych ze wszystkiego, nieubłaganych krytyków, libertynów i sceptyków religijnych, urodzonych
rewolucjonistów. Trzecią z kolei w porządku znaczenia honorowego była szlachta urzędnicza. Szlachta
rodowa odnosiła się do niej niechętnie, niekiedy nawet wrogo, odmawiała jej zwykle tytułu szlacheckiego,
oburzała się z powodu nadawania noblesse de robe urzędów zarezerwowanych dla "prawdziwej" szlachty.
W rzeczywistości jednak znaczenie szlachty urzędniczej było ogromne, miała bowiem wielkie majątki i
wyróŜniała się wykształceniem. Przez opanowanie parlamentów, tj. najwyŜszych sądów królewskich, jedynie
ona mogła częściowo ograniczać samowolę królewską, gdyŜ rozporządzenia królewskie obowiązywały
dopiero od chwili ich zarejestrowania przez parlament paryski, a rozporządzenia władz na prowincji dopiero
po zarejestrowaniu ich przez odpowiedni parlament prowincjonalny. Świadoma swej potęgi, ale zdająca
sobie zarazem sprawę z niechęci ku sobie szlachty rodowej, szlachta urzędnicza była w opozycji w stosunku
do tradycji feudalnej i do władzy monarszej, która dawała pierwszeństwo szlachcie rodowej. Słynny
Montesquieu naleŜał do tej właśnie szlachty z ubrania. Charakterystyczne dla stosunków ówczesnych było
to, Ŝe choć nosił wspaniały tytuł: Karol de Secondat baron de la Brede et de Montesquieu, uwaŜany był
jednak za coś gorszego niŜ zwykły szlachcic, którego jedynym tytułem do znaczenia było urodzenie. Ale
mimo jej
stanowiska antyfeudalnego, szlachta urzędnicza nie była czynnikiem postępu, w stosunku do stanu trzeciego
Ŝywiła bowiem, na ogół biorąc, jeszcze większą niechęć niŜ szlachta rodowa. Była to często niechęć
parweniuszów, ludzi świeŜo awansowanych, chcących zatrzeć swą niedawną przynaleŜność społeczną i
draŜliwych na wszelkie uchybienia kastowe. Ludzie ci podkopywali znaczenie szlachty rodowej, ale łączyli
się z nią, gdy chodziło o obronę wspólnych przywilejów szlacheckich. Trudno podać dokładnie liczbę
szlachty przed rewolucją, najprawdopodobniej było jej od 170 000 do 200 000. Poza duchowieństwem i
szlachtą resztę narodu, tj. 99%, nazywano stanem trzecim, ale pod względem prawnym zaliczali się do niego
tylko mieszczanie i wolni chłopi. Mieszczaństwo było jeszcze bardziej zróŜnicowane niŜ szlachta i kler. Pod
względem ekonomicznym moŜna wyróŜnić wśród mieszczan w zasadzie parę grup społecznych. Do
pierwszej naleŜeli bogaci kupcy i przemysłowcy. Francja ówczesna była krajem uprzemysłowionym,
przewaŜał wprawdzie drobny przemysł chałupniczy, ale w XVIII w. rozwijały się takŜe szybko manufaktury.
Rozwijało się teŜ górnictwo, kopalnie rudy Ŝelaza, węgla, cynku, miedzi. Słynne były tkaniny jedwabne i
płótna francuskie, tapety, koronki, mydło, szkło i wyroby metalowe. Stosowanie w przemyśle wynalazków
angielskich, obok licznych własnych, sprawiło, Ŝe przemysł francuski przekształcił się stopniowo w
manufakturowy, zatrudniając setki robotników. Pozostawał on wprawdzie w tyle za angielskim, jednak mimo
to i we Francji dał podstawę do wytworzenia się bogatej burŜuazji przemysłowej. Jeszcze bogatsza była
burŜuazja handlowa, głównie dzięki handlowi wschodniemu (handel lewantyński - od levant - wschód - z
franc.) i z koloniami. W handlu lewantyńskim Francja zajmowała pierwsze miejsce w Europie. Port w Marsylii
był głównym pośrednikiem między Persją i Turcją a Europą Zachodnią. Podobną rolę odgrywały porty w
Bordeaux i w Hawrze, w mniejszym stopniu takŜe w Nantes w stosunku do kolonii amerykańskiej, choć tu
Francuzi natrafili na powaŜną konkurencję angielską. Francuski import z kolonii amerykańskich wzrósł
siedmiokrotnie w latach 1715-1789, zwłaszcza naleŜąca do Francji od 1697 r. zachodnia część wyspy Haiti
stała się perłą korony francuskiej, głównie dzięki plantacjom trzciny cukrowej, na których pracowali
niewolnicy murzyńscy. Wraz z burŜuazją przemysłową i kupiecką, najbogatszą grupę społeczną we Francji
tworzyli właściciele plantacji, handlarze niewolników i bankierzy. Oni teŜ właściwie byli głównymi
wierzycielami korony, bo tylko od nich mógł poŜyczać król, skoro szlachta była przewaŜnie zadłuŜona, a
Strona 5
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
ofiara darmowa od kleru praktycznie nic nie dawała. Oni teŜ głównie ratowali finanse państwa, zdając sobie
jednak zarazem sprawę ze swego znaczenia, ale teŜ i tym bardziej przykro odczuwając swą niŜszość
społeczną w stosunku do dwóch pierwszych stanów i samowolną a fatalną politykę gospodarczą korony i jej
uwarunkowanie feudalne. Taką pozostałością czasów feudalnych było m.in. istnienie wewnątrz kraju
mnóstwa komór celnych na granicach prowincji, rozmaitych opłat wewnętrznych, róŜnego rodzaju, zaleŜnie
od prowincji i utrudnień, co sprawiło, Ŝe czasem było łatwiej towar jakiś importować z zagranicy niŜ
przewieźć z prowincji do prowincji. Do trzeciej grupy mieszczaństwa naleŜy zaliczyć intendentów prowincji, i
poborców podatkowych, wyŜszych urzędników skarbowych i sądowych, a więc grupę urzędniczą, ściśle
związaną z aparatem państwowym. Przy pomocy głównie tej grupy królowie francuscy narzucili krajowi
władzę absolutną. Ta właśnie grupa faktycznie kierowała państwem, decydowała o ciągłości jego polityki.
Francja XVIII w. była państwem w wysokim stopniu biurokratycznym, a jednak grupy tej nie uwaŜano za
kierowniczą, a jej rola społeczna była drugorzędna. Urzędnicy angielscy na analogicznych stanowiskach
równieŜ nie naleŜeli do grupy pod względem społecznym uprzywilejowanej, ale byli bogaci, mieli ogromne
dochody. Urzędnicy pruscy i austriaccy byli skąpo wynagradzani, ale mieli odpowiednie do swoich funkcji
znaczenie społeczne. Inaczej było we Francji, gdzie urzędnik mógł co prawda wejść do warstwy szlachty
urzędniczej, ale tylko wyjątkowo, na ogół zaś - pozostając na swoim stanowisku - był uwaŜany za coś
gorszego niŜ przeciętny szlachcic czy ksiądz. Działo się tak dlatego, Ŝe obciąŜone ideologią feudalną
państwo po prostu sprzedawało urzędy więcej dającemu, nie doceniało znaczenia biurokracji, traktowało ją
jako przejściowych najemników, co jednak z kolei sprawiało, Ŝe i mieszczańscy urzędnicy państwowi nie
poczuwali się wcale do odpowiedzialności za państwo, za jego politykę. Sprawowane przez siebie funkcje
uwaŜali tylko za środek utrzymania, a krytykując rząd, któremu słuŜyli i którego błędy widzieli jaśniej niŜ
ogół, podkopywali zarazem autorytet władzy państwowej. Czwartą grupą mieszczańską byli ludzie
wykonywający tzw. wolne zawody: adwokaci, lekarze, nauczyciele, literaci, dziennikarze, uczeni, w sumie
biorąc, grupa ogromnie niejednolita, ale na ogół niezaleŜna od państwa, twórcy a częściej propagatorzy
ideologii Oświecenia, która była owocem ich myśli narzucającym się tym silniej, im bardziej odczuwali
anomalie otaczającego ich Ŝycia. Między tymi grupami mieszczaństwa nie było oczywiście ścisłych granic,
nie miały one takŜe tych samych poglądów politycznych. Łączyła je niechęć do stanowego układu
społecznego. W ogromnej swej większości mieszczaństwo nie chciało rewolucji, ale było niezadowolone z
przywilejów szlachty i rozgoryczone z powodu upośledzenia prawnego. Przeprowadzenie reform
społecznych na drodze ewolucji okazało się jednak niemoŜliwe. Do powyŜszych grup mieszczaństwa
naleŜy jeszcze dodać liczną grupę drobnomieszczaństwa, złoŜoną z samodzielnych rzemieślników,
drobnych kupców, drugorzędnych urzędników itd. Grupa ta nie miała, na ogół rzecz biorąc, tych ambicji, co
cztery wyŜej wymienione. Ekonomicznie była zresztą zaleŜna od klas wyŜszych. Ale i ona ulegała, choć w
stopniu ograniczonym, ideologii Oświecenia, mogła zaś stanowić siłę polityczną dzięki swej liczebności,
reprezentowała bowiem ok. 3000000 ludzi. Na samym dole drabiny społecznej w miastach stał proletariat:
robotnicy manufaktur, czeladnicy warsztatów rzemieślniczych i wszelka biedota miejska. Cała ta grupa
liczyła ok. 2400000 ludzi. Na czoło jej wysuwali się oczywiście robotnicy, których liczba wzrastała
ustawicznie w związku z rozwojem przemysłu. Poza nielicznymi wyjątkami dola robotników była cięŜka,
gdyŜ długość dnia roboczego i wysokość zarobków zaleŜały całkowicie od woli przedsiębiorcy, poza tym zaś
manufaktury stosowały u siebie surowy regulamin pracy, a w dodatku Ŝycie stawało się coraz droŜsze.
Robotnicy zwykle pracowali od świtu do wieczora z przerwą na obiad. Nic teŜ dziwnego, Ŝe strajki i bunty
robotnicze były dość częste, Ŝe władze państwowe i przedsiębiorcy starannie pilnowali, by robotnicy nie
zakładali towarzystw tajnych. Odmawiano zgody nawet na zakładanie związków wzajemnej pomocy w
obawie, by nie ułatwiały one robotnikom spiskowania przeciwko przedsiębiorcom. Ale w 1789 r. Francja była
krajem przewaŜnie robotniczym. Większość jej ludności (84-85%) mieszkała na wsi. Stosunki własnościowe
były tu dość skomplikowane. Wprawdzie 4/5 wszystkich lasów, łąk i jezior pozostawało w posiadaniu króla,
szlachty i Kościoła, ale za to 5/6 ziemi uprawnej naleŜało do chłopów i miast. Była to jednak tylko własność
faktyczna, nie zaś nominalna. Wytworzyła się ona w ten sposób, Ŝe juŜ w średniowieczu panowie
wypuszczali ziemię chłopom w dzierŜawę w zamian za pewne świadczenia stałe i okolicznościowe i z
zastrzeŜeniem niektórych ze swoich praw, np. polowania i połowu ryb na tych terenach. DzierŜawione z ojca
na syna grunty stawały się faktyczną własnością chłopów, którzy nie mogli juŜ być z nich usunięci, choć
świadczenia na rzecz pana musieli nadal uiszczać. Opłaty w XVIII w. opierały się przewaŜnie na dawnych
umowach dzierŜawczych, toteŜ właściciele starali się o powiększenie tych opłat. UciąŜliwe takŜe były
Strona 6
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
niektóre świadczenia, jak np. usługi osobiste na rzecz pana, opłaty nadzwyczajne i prawa feudalne, jak np.
polowanie na gruntach chłopskich. Mimo wszystko jednak ci chłopi-właściciele naleŜeli do najbogatszych na
wsi. Zwykle równie bogaci, czasem nawet bogatsi, byli wielcy dzierŜawcy ziemi szlacheckiej i kościelnej,
którzy z kolei wydzierŜawiali ją kawałkami drobnym dzierŜawcom, których sytuacja ze względu na wysoki
czynsz dzierŜawny (z reguły połowa plonów, stąd teŜ zwano ich metayers - połownicy) przy utrzymaniu
wszystkich świadczeń feudalnych była znacznie gorsza. Następną z kolei grupę społeczną na wsi stanowili
winiarze, którzy na swych niewielkich zwykle działkach utrzymywali się tylko z uprawy winorośli. NajniŜej
stała ogromna, przeszło pięciomilionowa grupa bezrolnych, utrzymujących się z pracy najemnej u bogatych
chłopów lub z pracy chałupniczej. Ale oprócz świadczeń na rzecz panów, na chłopach posiadających ziemię
pod jakimkolwiek tytułem ciąŜyły dodatkowo świadczenia na rzecz państwa i Kościoła. Od wszystkich
podatków szlachta i duchowieństwo były wolne, musiał je płacić mieszczanin, a przede wszystkim chłop. Ten
ostatni niemal wyłącznie uiszczał podatek gruntowy (la taille), pogłowne (la capitotion) i podatek
"dwudziestego grosza" (la vingtiem). Po wojnie siedmioletniej od 1763 r. podatki państwowe znacznie
wzrosły. Po wojnie z Wielką Brytanią podniesiono je znowu w 1782 r. Do tego dochodziły opłaty na rzecz
Kościoła w postaci dziesięcin niemal ze wszystkiego, co chłop mógł produkować. W rezultacie przeciętny
drobny metayer musiał oddawać na rzecz seniora, Kościoła, państwa i wielkiego dzierŜawcy przeszło 60%
swoich dochodów. Reszta mogła wystarczyć w razie urodzaju, ale prowadziła chłopa do nędzy wtedy, gdy
plony były niewielkie. Poza tym cały handel zboŜem pozostawał w rękach prywatnych kupców, rezerw zaś
nie robiono. Gdy w 1788 r. przyszedł nieurodzaj, okazało się, Ŝe niektórym okolicom grozi głód. Na
przednówku w 1789 r. chleb osiągnął taką cenę, jakiej nie notowano przez ostatnie 100 lat. Po wsiach i
drobnych miasteczkach ludzie przymierali głodem, a często i dosłownie umierali z głodu. Pojawiły się setki i
tysiące Ŝebraków, włóczęgów, nędzarzy proszących o chleb, a często próbujących go zdobyć siłą.
Przedstawiony wyŜej obraz stosunków na wsi nie odnosi się do całej Francji. Nie we wszystkich prowincjach
stosunki były jednakowe. RóŜnice w stanie posiadania, wysokość cięŜarów na rzecz seniorów były niekiedy
ogromne. Ale na ogół biorąc, bezpośrednio przed 1789 r. tylko niewielka część chłopów Ŝyła we względnym
dostatku, powiększała drogą kupna swój stan posiadania, posyłała dzieci do szkół miejskich. Przeszło 113
Ŝyła w nędzy, reszta zaś wegetowała w warunkach dość cięŜkich, gdyŜ i na wsi francuskiej mamy ogromny
przyrost ludności. Ale za to w przeciwieństwie do chłopów na wschodzie Europy 11112 chłopów francuskich
było osobiście wolnych. Tylko 1 000 000 do 1 500 000 znajdowało się w stanie niewoli (servage). Nazywano
ich mains mortables (od main morte - martwa ręka), byli zaleŜni całkowicie od swoich właścicieli, nie mieli
prawa sporządzania testamentów, gdyŜ wszystko, co posiadali, było własnością pana, bez którego zgody
nie było im wolno zawrzeć nawet związku małŜeńskiego. Od sierpnia 1779 r. chłopów niewolnych moŜna
było znaleźć tylko w dobrach kościelnych i szlacheckich. We Francji w 1789 r. istniały zatem ostre
przeciwieństwa klasowe, pogłębiające się wskutek kryzysów gospodarczych. Historiografia konserwatywna
zwykle lekcewaŜy te ostatnie, podkreślając, Ŝe rewolucja dokonała się w kraju bogatym, zamoŜniejszym niŜ
inne kraje europejskie i Ŝe została spowodowana wyłącznie przez ideologów burŜuazji, nie była zatem
nieunikniona. Pogląd ten jednak nadmiernie upraszcza sprawę genezy rewolucji. Prawdą jest bowiem, Ŝe
Francja była krajem bardzo bogatym, ale dobrobyt był udziałem niewielkiej tylko części społeczeństwa.
Prawdą jest takŜe i to, Ŝe klasą społeczną, która w 1789 r. wystąpiła z programem gruntownych reform
społecznych, była burŜuazja, ale nie ulega wątpliwości, Ŝe walkę z feudalizmem prowadziła przy
decydującej pomocy mas ludowych, pewne jest takŜe, Ŝe choć nie miały one jeszcze świadomości klasowej,
to jednak w latach osiemdziesiątych XVIII w. stała się siłą napędową rewolucji dzięki kryzysowi
gospodarczemu, który przechodziła wówczas Francja. Kryzys ten, jak wszystkie wówczas na kontynencie
europejskim, był spowodowany głównie sytuacją w rolnictwie. Rok 1788 był katastrofalny dla rolników
wskutek burz i gradu, zboŜe i wino podroŜało ogromnie, co pociągnęło za sobą w wielu okolicach nędzę i
głód drobnych chłopów i biedoty miejskiej, a zarazem zachwiało rynkiem wewnętrznym wielu gałęzi
przemysłu, zwłaszcza wełnianego i jedwabniczego. Odpowiedzialnością za to wszystko masy ludowe
obarczały klasy uprzywilejowane, posądzając je nawet o świadome ukrywanie zboŜa w celu późniejszego
sprzedania go z większym zyskiem. Do pogłębienia kryzysu przyczynił się takŜe traktat handlowy z Wielką
Brytanią, tzw. traktat Edena, zawarty w 1786 r. Opierając się na zasadzie swobodnej wymiany towarów
wprowadzał on cła na produkty francuskie, wywoŜone do Wielkiej Brytanii, i na angielskie, importowane do
Francji, w wysokości 10 do 12% zamiast kilkakrotnie większych dotychczasowych. Skorzystali na tym
francuscy eksporterzy wina, które w Wielkiej Brytanii mogło skutecznie rywalizować z winem portugalskim,
Strona 7
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
oraz eksporterzy porcelany, luster i mydła. Ale od jesieni 1788 r. wywóz wina francuskiego musiał się
ogromnie zmniejszyć, a poza tym od samego początku wiele gałęzi przemysłu francuskiego spotkało się z
powaŜną konkurencją tańszej produkcji ogromnie juŜ rozwiniętego przemysłu angielskiego. PoniewaŜ w
Wielkiej Brytanii wiele towarów, np. wełnianych, bawełnianych, metalurgicznych, było duŜo tańszych niŜ we
Francji, stąd teŜ kaŜdy eksporter angielski mimo 12% cła wprowadzał na rynek francuski rzeczy o wiele
tańsze niŜ miejscowe, francuskie. Wszystko to pogłębiło kryzys w przemyśle francuskim, zaczęły się
bankructwa manufaktur w Amiens, Abbeville, Lyonie, choć główną przyczyną kryzysu było załamanie się
rynku wewnętrznego wskutek droŜyzny środków Ŝywności, te ostatnie były bowiem, jak mówiono,
"termometrem fabryk". Na skutek kryzysu w wielu wsiach biedni chłopi znaleźli się w stanie zupełnej nędzy,
zaczęła się mnoŜyć liczba włóczęgów i złodziei. Ogół chłopów Ŝył w ustawicznej obawie przed
"rozbójnikami" (brigands), powszechne teŜ było rozgoryczenie z powodu ucisku feudalnego. W miastach
dochodziło do rozruchów, wywoływanych przez biedotę miejską, rzemieślników i robotników. W ParyŜu 28 IV
1789 r. wybuchło formalne powstanie na przedmieściu Saint-Antoine. Tłum zniszczył manufaktury dwóch
znienawidzonych przemysłowców i stoczył zaciętą walkę z wojskiem królewskim. Powstanie zostało złamane
kosztem kilkuset zabitych i rannych. Wywołane zostało rozgoryczeniem z powodu niskich zarobków, nie
wystarczających na utrzymanie, ale było zarazem przejawem zdecydowanej chęci walki z istniejącym
stanem rzeczy. Masy ludowe ParyŜa nie prowadziły walki politycznej, ale wynik zaczętego w 1789 r. ostrego
konfliktu burŜuazji z monarchią wiązały z nadzieją na poprawę swej doli. W tym sensie powstanie 14 lipca
1789, które doprowadziło do zdobycia Bastylii, było przedłuŜeniem powstania z 28 kwietnia. Rozdział drugi
Rewolta uprzywilejowanych JuŜ w drugiej połowie XVIII w. walka ideowa burŜuazji z ustrojem feudalnym we
Francji właściwie miała się ku końcowi. Ustrój ten istniał wprawdzie nadal, ale w jego słuszność wierzyła juŜ
tylko niewielka liczba ludzi, niemal wyłącznie spośród szlachty i wyŜszego duchowieństwa. Na tle silnych
antagonizmów klasowych prędzej lub później musiało dojść do kryzysu rewolucyjnego. Narastał on
stopniowo, przyspieszyła go sama monarchia swą polityką wewnętrzną i zagraniczną. Ludwik XIV miał
jeszcze hegemonię w Europie, kulturze francuskiej zapewnił promieniowanie na całą Europę, był
boŜyszczem monarchów europejskich, ale przez ciągłe wojny doprowadził kraj niemal do ruiny finansowej.
Jego następca, Ludwik XV Ŝył dziedzictwem sławy i wielkości swego pradziadka, ale na skutek
niemoralnego trybu Ŝycia, marnotrawstwa pieniędzy, a takŜe przegranej wojny z Wielką Brytanią w latach
1756- 1763 i swej walki z parlamentami, które miały poparcie całej opozycji mieszczańskiej, ogromnie
zdyskredytował nie tylko siebie, ale i monarchię w ogóle. JuŜ pod koniec jego rządów zarówno burŜuazja,
jak i znaczny odłam szlachty był przekonany, Ŝe monarchia absolutna się przeŜyła, Ŝe powinna być
ograniczona przez reprezentantów społeczeństwa i zaleŜna od praw, będących wyrazem woli ogółu. W tych
warunkach tylko geniusz na tronie mógł był przywrócić monarchii dawny jej blask i powstrzymać proces
rosnącej niechęci do władzy królewskiej. Ale takim geniuszem nie był Ludwik XVI (1774-1792), człowiek
słaby, dość ograniczony, przy tym niezdecydowany. Jego Ŝona, Maria Antonina, córka Marii Teresy
austriackiej, kobieta inteligentna, ale płocha, lubiąca zabawy, była we Francji ogromnie niepopularna. Głośna
w całej Europie stała się w 1784 r. tzw. sprawa naszyjnika (l'affaire du collier), który nabył kardynał de Rohan
dla królowej, chcąc zdobyć jej względy. Maria Antonina była niewinna w całej tej aferze, kardynał zaś padł
ofiarą oszustki, ale rozgłos, jakiego ta sprawa nabrała, ogromnie skompromitował i monarchię, i Kościół.
Mirabeau widział w tym preludium rewolucji, a Napoleon I jedną z trzech jej przyczyn. Obok sprawy
naszyjnika Napoleon wskazał jako przyczyny rewolucji przegranie wojny siedmioletniej oraz poraŜkę
dyplomatyczną Francji w 1788 r. Opinia ta nadmiernie upraszczała sprawę, ale nie była całkiem pozbawiona
słuszności. Monarchia absolutna we Francji przechodziła powaŜny kryzys moralny, nie cieszyła się juŜ tym
autorytetem, jaki miała jeszcze na początku XVIII w., w dodatku zaś znalazła się w cięŜkiej sytuacji
finansowej. Wojna siedmioletnia wykazała nie tylko słabość militarną Francji i pozbawiła ją wielu kolonii, ale
zostawiła takŜe ogromny, idący w setki milionów liwrów deficyt, powiększający się w dodatku ustawicznie
pomimo dość dobrej sytuacji w kraju w latach 1763-1777, spowodowanej urodzajem zboŜa i wina. W chwili
objęcia władzy przez Ludwika XVI deficyt ten wynosił ok. 300 000 000 liwrów. Generalny kontroler finansów,
minister Anne Robert Turgot, musiał podjąć się ratowania państwa przed bankructwem, ale bez nakładania
nowych podatków i zaciągania poŜyczek. Postanowił więc poczynić liczne oszczędności w wydatkach
dworu, opodatkować szlachtę i kler, a poza tym przeprowadzić reformy, które by przyspieszyły rozwój
ekonomiczny kraju, takie jak swoboda handlu zboŜem, zniesienie ograniczeń cechowych, zamiana
szarwarków chłopskich na specjalny podatek itd. Podatek nałoŜony na szlachtę i kler był właśnie nowym
Strona 8
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
podatkiem, który nie mógł być nałoŜony bez zgody tych stanów, król bowiem miał wobec nich zobowiązanie
wynikające z systemu feudalnego, w którym zasada dotrzymania zobowiązań była obustronna. Mowa tu
właściwie więc tylko o zwiększeniu podatków płaconych przez stan trzeci, co faktycznie było niemoŜliwe z
racji ciąŜących na nim juŜ cięŜarów finansowych. PoniewaŜ 1774 r. był nieurodzajny, wskutek czego ceny
zboŜa wzrosły ogromnie, doprowadziło to w paru miejscowościach, m.in. w ParyŜu, do rozruchów, które
zostały siłą stłumione. Nie mógł jednak Turgot przełamać opozycji moŜnych, zaniepokojonych
zmniejszaniem się ich dochodów i zarzucających mu, Ŝe nie chce poprzeć powstania w Ameryce przeciwko
Wielkiej Brytanii. Pod naciskiem Ŝony oraz magnatów świeckich i duchownych król dał Turgotowi dymisję, a
generalnym kontrolerem finansów, lecz bez stanowiska ministra, mianował bankiera genewskiego Jakuba
Neckera. Necker skasował niektóre reformy poprzednika, zaciągnął parę poŜyczek, które, jak się później
okazało, były na ogół niekorzystne, ale poza tym, choć przeciwnik Turgota, poszedł częściowo jego drogą,
proponując oszczędności w wydatkach dworu i opodatkowanie stanów wyŜszych. Widział jednak, Ŝe jest to
zadanie bardzo trudne i dlatego postanowił zaapelować do opinii publicznej, ogłaszając w 1781 r.
sprawozdanie ze stanu finansów państwa. Nie podawało ono istotnego stanu wydatków i dochodów, ale
mimo to ujawnienie wydatków dworu rozgniewało szlachtę dworską, w dodatku zaś Necker naraził się i
parlamentom, zwołując prowincjonalne zebranie stanów. Pod naciskiem tych samych czynników, co w 1776
r., król dał dymisję Neckerowi w 1781 r. Jego następcy nie próbowali juŜ wracać do projektów
opodatkowania szlachty i kleru, starali się tylko zaciągać poŜyczki, choć na skutek wojny Francji po stronie
Stanów Zjednoczonych przeciwko Wielkiej Brytanii w latach 1778-1783 deficyt państwowy zwiększył się
jeszcze bardziej. Rozumiejąc, Ŝe sytuacja stała się bez wyjścia, generalny kontroler Calonne wystąpił w
1787 r. z całym programem gospodarczo-finansowym, w którym znowu była mowa o konieczności
zmniejszenia wydatków dworu, zapłacenia przez kler długów zaciągniętych w stosunku do państwa,
swobody handlu zboŜem itd. Program ten, przedstawiony w 1787 r. zebraniu notablów, tj. powołanych przez
króla przedstawicieli trzech stanów, głównie jednak szlachty i kleru, natrafił takŜe na opozycję i Calonne, nie
widząc wyjścia, atakowany gwałtownie przez szlachtę i kler, podał się do dymisji. Jego następca, minister
arcybiskup Lomenie de Brienne, z konieczności musiał próbować robić to, co jego poprzednik, ale notable
znów stawili opór. Jeden z nich markiz Maria Józef de La Fayette wyraźnie wskazał na konieczność zwołania
Stanów Generalnych jako jedynie uprawnionych do obciąŜania podatkami całego kraju. De Brienne
rozwiązał zebranie notablów, ale stanął wobec trudności nie do pokonania, gdy parlament paryski odmówił
rejestrowania królewskich edyktów podatkowych, stojąc na stanowisku, Ŝe zezwolić na to mogą tylko Stany
Generalne. Uwagę całej Francji zaprzątała wówczas sprawa naszyjnika, opozycja przeciw królowi stawała
się modna, mogła liczyć na aprobatę wszystkich stanów. Ludwik XVI przybył wprawdzie 6 sierpnia 1787 na
zebranie parlamentu i nakazał zarejestrowanie rozporządzenia o podatku gruntowym i stemplowym, ale
nazajutrz parlament zapis ten uniewaŜnił, za co jednak został skazany przez króla na wygnanie do Troyes.
Zwiększyła się wówczas ogromnie popularność parlamentu. Większość burŜuazji zapomniała o tym, Ŝe
parlament bronił właściwie interesów klas uprzywilejowanych, w jego oporze widziano tylko przeciwstawienie
się absolutnej monarchii. Niechęć do tej ostatniej zwiększyła się jeszcze bardziej, gdy 10 września 1787 r.
stronnictwo mieszczańskie w Holandii, tzw. "patrioci", skierowało do Francji apel o pomoc przeciwko
namiestnikowi Wilhelmowi V, który w celu utrzymania władzy absolutnej postarał się o pomoc zbrojną Prus.
Program przebudowy państwa wysunięty przez "patriotów" zyskał sobie we Francji ogromną popularność.
BurŜuazja francuska chciała w gruncie rzeczy tego samego, toteŜ kiedy król ze względu na cięŜką sytuację
finansową we Francji nie odpowiedział na apel Holendrów, proszących o pomoc przeciwko Prusom,
wzburzenie we Francji, mimo Ŝe król sprowadził parlament z powrotem do ParyŜa, ogromnie wzrosło, tym
bardziej Ŝe do Holandii wkroczyły wojska pruskie, a rząd francuski zachował się wobec tego faktu zupełnie
obojętnie. To było coś więcej niŜ poraŜka dyplomatyczna, to była klęska moralna monarchii, którą teraz
wszyscy oskarŜali o nieudolność. Hasło zwołania Stanów Generalnych stało się ogólne, choć wielu
przedstawicieli stanów uprzywilejowanych wysuwało je tylko dla podkreślenia swej opozycji. Najmniej
pragnęły ich zwołania parlamenty, obawiały się bowiem utraty swego znaczenia, ale dwór królewski nie
zdobył się na wykorzystanie przeciwieństw, dzielących opozycję, lecz chciał ją złamać siłą. Aresztowano
paru członków parlamentu paryskiego, wszystkim parlamentom odebrano szereg istotnych uprawnień, przy
okazji zreformowano w ogóle proces karny, m.in. zakazano stosowania tortur. Reformy te były słuszne i
kiedy indziej spotykałyby się z uznaniem, ale w 1788 r. na wszystkie samowolne posunięcia króla patrzono
nieufnie. BurŜuazja przyjęła nowe posunięcia monarchy obojętnie, stany uprzywilejowane zaś zdecydowanie
Strona 9
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
wrogo. Parlamenty postanowiły stawić królowi opór, pewne były przy tym ogólnego poparcia. W Bearn
(Nawarra) po zamknięciu gmachu parlamentu doszło do rozruchów. Podobnie było w Bretanii i w Delfinacie.
W stolicy tej prowincji, Grenoble, wybuchło 7 czerwca 1788 r. formalne powstanie. Wojsko atakowane z
dachów kamieniami i dachówkami (stąd nazwa journee des tuiles, dzień dachówek), wycofało się z miasta i
parlament przywrócono w sposób uroczysty. W paru miejscowościach wojsko, dowodzone przez oficerów
pochodzenia szlacheckiego, nie chciało tłumić rozruchów. Zebranie wyŜszego kleru ostro zaatakowało króla
i na znak protestu uchwaliło złoŜenie tylko 1/4 ofiary darmowej (właściwie 1 800 000 liwrów zamiast 8 000
000 i to płatnej w ciągu dwóch lat), o jaką prosił monarcha. Wobec powszechnego oporu, ze względu na
cięŜką sytuację finansową i z uwagi na to, Ŝe nie moŜna było liczyć na wojsko, król zdecydował się ustąpić i
24 sierpnia Lomenie de Brienne otrzymał dymisję. Na jego miejsce król powołał Neckera. Dawniejsza
historiografia nie doceniła wypadków z lat 1787 i 1788, dopiero nowsza podkreśla, Ŝe była to przecieŜ
rewolucja. Ściśle biorąc rewolucja francuska zaczęła się nie dopiero w 1789 r ., lecz juŜ o przeszło rok
wcześniej, a pierwszą jej fazą była "rewolucja arystokratyczna". Rewolucja ta miała duŜe znaczenie dla
dalszych dziejów Francji, wykazała bowiem, Ŝe król bez pieniędzy ma ręce związane, a zatem tylko za
pomocą sprawy deficytu moŜna atakować absolutyzm królewski. Po wtóre wykazała, Ŝe król nie moŜe liczyć
na wojsko i wreszcie ujawniła znowu rzecz, znaną co prawda juŜ przedtem, Ŝe Ludwik XVI jest człowiekiem
zbyt mało energicznym, by narzucić krajowi swą wolę. Te trzy pewniki stały się punktem wyjścia dla opozycji
burŜuazyjnej, która z kolei po szlachcie wystąpiła do walki juŜ nie tylko z absolutyzmem monarszym, ale z
samym ustrojem feudalnym. Necker odwołał reformy poprzednika. Parlamentom przywrócono dawne ich
znaczenie. Dzięki stosunkom z bankierami Neckerowi udało się zaciągnąć poŜyczki (82 000 000 liwrów) na
bieŜące wypłaty z kas państwowych, gdyŜ nawet one zostały juŜ wstrzymane przez Brienna, ale sprawa
deficytu państwowego pozostała nadal otwarta i zbliŜał się moment, gdy juŜ nie byłoby moŜna dłuŜej
poŜyczać. Zmuszenie klas wyŜszych do płacenia większych podatków wciąŜ się nie udawało. Jedyną
nadzieję wyjścia z impasu widziano teraz w Stanach Generalnych, tj. przedstawicielstwie wszystkich trzech
stanów społeczeństwa, zwoływanych juŜ od XIV w. wtedy, gdy król potrzebował pieniędzy lub poparcia
całego narodu. Nie bardzo wiadomo było jednak, jak ma wyglądać sposób wybierania do tych Stanów i jaki
ma być ich skład. Szlachta, kler i parlamenty chciały, by było tak samo jak w 1614 r., gdy po raz ostatni Stany
Generalne zostały zwołane, ale wywołało to energiczne sprzeciwy mieszczaństwa, gdyŜ według ordynacji z
1614 r. tylko jego część miała prawo wyboru, a zatem nie całe mieszczaństwo było reprezentowane.
Wysuwano ponadto Ŝądanie, by liczba deputowanych ze stanu trzeciego była podwójna w stosunku do
liczby z 1614 r. W gruncie rzeczy ambitnym przywódcom burŜuazji juŜ wtedy przyświecała myśl
przeprowadzenia zasady o głosowaniu na zebraniach Stanów Generalnych nie stanami, jak było dawniej,
lecz imiennie. Trzeba było zatem, by stan trzeci miał przynajmniej tyle głosów, ile dwa pierwsze razem. Mimo
oporu notablów, powołanych do narady nad tą sprawą, król pod wpływem Neckera zgodził się 27 grudnia
1788 r. na Ŝądanie burŜuazji i 24 stycznia 1789 r. ogłosił zwołanie Stanów Generalnych na dzień 1 maja do
Wersalu. Królowi chodziło właściwie tylko o uzyskanie pieniędzy. Prawdopodobnie tego samego pragnął i
Necker, ale inaczej sądzili przywódcy burŜuazyjni, nazywający się chętnie - podobnie jak ich koledzy
holenderscy - patriotami. Nie tworzyli oni jeszcze Ŝadnej organizacji, spotykali się i omawiali sprawy
polityczne na zebraniach lóŜ masońskich, towarzystw naukowych i filantropijnych, w salonach niektórych
arystokratów. W szczegółach róŜnili się ogromnie. Niektórym przyświecał wzór angielski, tj. kompromis
szlachty i burŜuazji: tych nazywano "anglikami". Inni byli zapatrzeni w przykład Ameryki, gdzie jedyną klasą
rządzącą była burŜuazja: tych nazywano "amerykanami". Ale wszyscy byli zgodni co do jednego:
dotychczasowy ustrój się przeŜył. Wyraz temu przekonaniu dawał cały szereg pamfletów i traktatów
politycznych, które się ukazały w pierwszych miesiącach 1789 r., a przede wszystkim ogłoszona w styczniu
tegoŜ roku broszura pt. Qu'est-ce que le tiers etat (Co to jest stan trzeci), której autorem był "amerykanin",
kanonik i wikariusz generalny biskupa z Chartres, a zarazem członek wpływowej loŜy paryskiej Neut -
Soeurs, ks. Emanuel Józef Sieyes (pisano takŜe Sieys). Dowodził on, Ŝe stan trzeci to właściwie cały naród,
bo tylko stanowiska zyskowne i honorowe są zajmowane przez stany uprzywilejowane, natomiast wszystkie
prace konieczne do Ŝycia narodu wykonuje stan trzeci. "Jest on zatem wszystkim, ale wszystkim
hamowanym i uciśnionym. Czym byłby bez stanów uprzywilejowanych? Wszystkim, ale wszystkim wolnym i
kwitnącym". Reprezentacja stanu trzeciego to reprezentacja 25 000 000 ludzi. Reprezentacja szlachty i
duchowieństwa to reprezentacja tylko 200 000 ludzi, myślących jedynie o swoich przywilejach. "Stan trzeci
obejmuje wszystko, co naleŜy do narodu, a wszystko, co nie jest stanem trzecim nie moŜe się uwaŜać za
Strona 10
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
naród". Pamflet Sieyesa rozszedł się w ciągu paru tygodni (30 000 egzemplarzy). Był wyrazem poglądów
mieszczaństwa francuskiego, któremu wskazywał cel działania, był zarazem wyraźną zapowiedzią rewolucji,
choć w styczniu 1789 r. grupa ludzi formułująca wraz z Sieyesem zasady, którym dała wyraz, nie wiedziała
jeszcze dokładnie, w jaki sposób ta rewolucja się dokona. Broszura Sieyesa wyraŜała poglądy bliskie nie
tylko mieszczaństwu, ale całemu stanowi trzeciemu. MoŜe nawet bardziej jej twierdzenia odnosiły się do
warstw najniŜszych, zatem chłopów. Mieszczaństwo naleŜy tu pojmować szeroko, nie zawęŜając pojęcia do
średniej i wielkiej burŜuazji. Sieyes trafił do wszystkich, którym ciąŜył ustrój feudalny, i którzy w nim
upatrywali przyczyny swego upośledzenia. Rozdział trzeci Stany generalne. Utworzenie konstytuanty
Wybory do Stanów Generalnych odbywały się w atmosferze ogólnego podniecenia, spowodowanego
kilkoma czynnikami. BurŜuazja francuska zdawała sobie sprawę z doniosłości chwili, która mogła
zdecydować o zmianie ustroju politycznego, tym bardziej Ŝe państwo przechodziło wówczas powaŜny
kryzys gospodarczy i społeczny. Na skutek traktatu handlowego z Wielką Brytanią w 1786 r. zachwiał się
cały przemysł tekstylny francuski, jego produkcja skurczyła się niemal o połowę, tysiące robotników znalazły
się bez chleba. W wielu miastach pojawiły się całe bandy włóczęgów. Dochodziło często do zaburzeń.
Występowali w nich ludzie, którzy dosłownie przymierali głodem. W ParyŜu np. tacy nędzarze stanowili
blisko 1/5 ogółu mieszkańców. Sytuacja pogorszyła się wskutek nieurodzajów w 1787 i 1788 r. śyto
podroŜało o 100% w porównaniu z 1786 r. Burze i grad spowodowały takŜe spadek urodzaju winogron, w
dodatku zima w 1788/89 r. była niezwykle mroźna. Wszystko to razem stwarzało atmosferę pomyślną dla
burŜuazyjnych planów gruntownej zmiany ustroju Francji. Masy biedaków ogólnie biorąc czyniły przecieŜ za
wszystko odpowiedzialnym rząd królewski i mogły się łatwo stać narzędziem walki przeciw niemu i przeciw
klasom uprzywilejowanym. Dotychczas burŜuazja wszelkich kategorii nigdy nie dąŜyła do gruntownej
zmiany ustroju, a zawsze starała się go dostosować do swoich potrzeb. Gruntowną zmianę ustroju, tzn.
połączoną z rewizją prawa do własności, były gotowe poprzeć warstwy najbiedniejsze, ale w tym czasie ich
bezpośrednim celem była walka o poprawę warunków bytowych. Rola burŜuazji polegała na sterowaniu tą
gotowością mas do podjęcia kaŜdej walki z perspektywą. Dla tych warstw bowiem kaŜda zmiana oceniana
była pod kątem doraźnej korzyści,z kolei politycznie świadoma burŜuazja miała na oku własny zysk
polityczny, czyli przynajmniej partycypację we władzy, dotąd zastrzeŜoną dla pierwszego i drugiego stanu.
BurŜuazja i liberałowie potrafili tę gotowość do walki warstw najniŜszych, nawet w dobie kształtowania się
świadomej politycznie klasy robotniczej, odpowiednio do swoich potrzeb ukierunkować. Regulamin wyborów
do Stanów Generalnych był bardzo skomplikowany. Wprawdzie szlachta i kler wybierały delegatów
bezpośrednio na swoich zebraniach wyborczych, ale za to stan trzeci obowiązywało głosowanie pośrednie,
dwustopniowe we wsiach, trzystopniowe w miastach. Wszędzie wyborcy dawali wybranym, przez siebie
deputowanym wykazy swych skarg, potrzeb i pragnień (les cahiers des doleances). Są one ciekawym
źródłem historycznym, na ich podstawie wiadomo bowiem nie tylko to, co w kaŜdym okręgu chcieli zmienić
wyborcy, ale i to, co chcieli zmienić w całej Francji, "cahiers" składają się bowiem zwykle z dwóch części:
jedna omawia potrzeby lokalne, druga ogólnokrajowe. PoniewaŜ sporo cobiers zwłaszcza w Bretanii,
Lotaryngii, ParyŜu jest do siebie podobnych, przeto nie ulega wątpliwości, Ŝe w tych okolicach musiała
działać uprzednio zorganizowana propaganda. Istotnie uprawiał ją ksiąŜę orleański Ludwik Filip, kuzyn króla,
rozsyłając do swoich majątków i swoich znajomych instrukcje przygotowane przez Laclose'a i "rozwaŜania"
redagowane przez Sieyesa. Propagandę uprawiały takŜe loŜe masońskie, róŜne kluby "patriotów",
"stowarzyszenia myśli" itp., a poniewaŜ członkowie tych ostatnich naleŜeli przewaŜnie do wolnomularstwa,
ksiąŜę orleański zaś piastował wówczas godność wielkiego mistrza masonerii francuskiej, stąd teŜ
wysunięto nawet hipotezę, Ŝe to masoneria kierowała wyborami do Stanów Generalnych, a zatem
świadomie dąŜyła do rewolucji. Przypuszczenie to jest nieuzasadnione, masoneria ówczesna we Francji
rekrutowała się bowiem zarówno z burŜuazji, jak i arystokracji. NaleŜenie do wolnomularstwa było modne,
starał się o to kaŜdy działacz polityczny, kaŜdy uczony i literat. Poszczególne loŜe i członkowie mieli róŜne
poglądy filozoficzne i polityczne, często całkowicie odmienne, bo nie mogło być inaczej przy tak wielkiej
liczbie ludzi. RównieŜ stojący formalnie na czele wolnomularstwa Wielki Wschód w ParyŜu nie miał
jednolitej doktryny. Wielki mistrz, ksiąŜę orleański, pragnął za cenę pewnych ustępstw na rzecz burŜuazji
zdobyć tron dla siebie, ale najbardziej po nim wpływowy dygnitarz masoński, generalny administrator ksiąŜę
de Luxembourg, był gorliwym obrońcą przywilejów arystokracji. Poza tym Wielki Wschód nie mógł skupić
wszystkich lóŜ pod swoją władzę, nie mówiąc o tym, Ŝe jego wpływy nie obejmowały całej Francji. Zresztą
większość wolnomularzy sądziła to samo, co ogromna większość mieszczaństwa. Absolutyzm królewski i
Strona 11
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
ustrój feudalny był skompromitowany. Widzieli to wszyscy, niezaleŜnie od wpływu lóŜ masońskich. Dlatego
teŜ dość ogólnie cahiers des doleances podkreślały i przywiązanie do króla, domagały się natomiast
ograniczenia absolutyzmu, zniesienia lettres de cachet, sprawiedliwych podatków, wolności słowa,
skasowania cenzury i wreszcie konstytucji, którą jednak róŜnie rozumiano, choć najczęściej w znaczeniu
jakiegoś nowego, trwałego porządku w państwie. Pewien radykalizm występował i w cahiers duchowieństwa
francuskiego, skarŜącego się na bogactwo i tryb Ŝycia biskupów, na zakony i papieŜa. Domagano się teŜ
ograniczenia władzy biskupów, skasowania bezuŜytecznych klasztorów, ograniczenia sum pieniędzy
wysyłanych do Rzymu. Tu widać dobitnie, jak doły społeczne atakujące, niekiedy niezwykle skutecznie,
struktury władzy, według nich winne ich nieszczęściu, równocześnie pozostawały bierne wobec wydarzeń,
które mogły zadecydować o ich losie. Rozumie się tu wszystkie ruchy rewolucyjne, w istocie bowiem kaŜdy z
nich stwarzał okazję do zmian, takŜe nie kontrolowanych. Problem rewolucji społecznej to zatem nie tylko
kwestia świadomości klasowej i celowe jej wykorzystanie, ale przede wszystkim program o węŜszym
zasięgu, polegający głównie na zaspokojeniu doraźnych potrzeb, zwłaszcza na walce z nędzą. W łonie stanu
trzeciego były więc tendencje wzajemnie się wykluczające: burŜuazja wyraŜała chęć powiększenia stanu
posiadania ugruntowanego udziałem we władzy, warstwy najuboŜsze popierały kaŜdego, kto da więcej, bez
ambicji przebudowy ustroju w drodze przejęcia władzy. Wybory do Stanów Generalnych nie wszędzie
odbywały się w tym samym czasie. W ParyŜu np. ukończono je 20 maja 1789 r., na Korsyce dopiero na
początku czerwca. W sumie wybrano do maja 270 przedstawicieli stanu szlacheckiego, 291 duchownych, w
tym 205 proboszczów. Stan trzeci liczył 578 deputowanych. Pod względem społecznym wszyscy jednak
deputowani do Stanów Generalnych byli członkami klas wyŜszych, nie został wybrany ani jeden chłop, nie
znalazł się tu takŜe Ŝaden przedstawiciel proletariatu miejskiego. Stan trzeci reprezentowali głównie
prawnicy, przewaŜnie adwokaci, poza tym kupcy, bankierzy, przemysłowcy, literaci, znalazło się tu takŜe
trzech księŜy i 11 szlachciców. Sławnych w całej Francji było tylko paru, jak np. astronom Bailly, literat
Volney, kanonik Sieyes i znany ze swych przygód markiz de Mirabeau. Dwie trzecie członków stanu
trzeciego oraz wielu ze szlachty i kilkunastu duchownych naleŜało wprawdzie do wolnomularstwa, ale nie
przesądzało to wcale jedności ich działania we wszystkim, gdyŜ wielki mistrz nie miał aŜ takiego autorytetu,
by narzucić im swoją wolę. Zresztą sam nie pragnął rewolucji. Poza tym zaś Ŝadna z sześćdziesięciu paru
lóŜ istniejących wówczas w ParyŜu, nie mogła rozkazywać pozostałym. W dniu 5 maja 1789 r. nastąpiło w
Wersalu uroczyste otwarcie Stanów
Generalnych. Zebranie odbyło się w pałacu królewskim. Od razu ujawniła się wśród burŜuazji tendencja do
obradowania wspólnego. Na wniosek Sieyesa stan trzeci postanowił zaprosić dwa pozostałe stany na
wspólne obrady. Szlachta odmówiła, ale wśród kleru zaczęto się wahać. NiŜsi duchowni zaczęli przychodzić
na zebrania stanu trzeciego. Wtedy Sieyes na zebraniu 17 czerwca wysunął nową propozycję. Na jego
wniosek uchwalono, Ŝe choć deputowani stanu trzeciego nie mogą sami tworzyć Stanów Generalnych, ale -
poniewaŜ reprezentują 96% całego narodu - przeto uznają się za Zgromadzenie Narodowe (Assemblee
Nationole). Jako najwyŜsza władza prawodawcza postanowiło ono tego samego dnia, Ŝe zezwala rządowi
na pobieranie dotychczas istniejących podatków, ale wzywa zarazem obywateli do niepłacenia takich, które
nie zostaną uchwalone przez Zgromadzenie Narodowe. Był to pierwszy wyraźnie rewolucyjny krok
burŜuazji. W sprawie zasadniczej ograniczono władzę królewską, wprowadzono de facto parlament z takimi
samymi uprawnieniami, jakie miał parlament angielski, wszystko to jednak bez zgody króla. Wprawdzie 20
czerwca przewodniczący Zgromadzenia Bailly wyjaśnił, Ŝe uchwała powyŜsza wymaga sankcji królewskiej,
ale było mało prawdopodobne, by moŜna było ją uzyskać i większość deputowanych zdawała sobie z tego
sprawę. Króla nie było w Wersalu, gdy zapadły tak waŜne postanowienia. Gdy powrócił, kazał pod wpływem
otoczenia wyznaczyć posiedzenie Stanów Generalnych na 22 czerwca, a tymczasem zamknąć pod pozorem
remontu salę, w której się zbierał stan trzeci. Przewodniczący tego stanu Bailly dowiedział się o tym dopiero
19 czerwca i nie zdąŜył juŜ zawiadomić kolegów. Gdy zatem nazajutrz zaczęli się oni zbierać w zwykłym
miejscu, zastali drzwi zamknięte i straŜ królewską, broniącą wejścia do sali. MŜył drobny, ale bezustanny
deszcz. Wielu deputowanych myślało rozejść się do domów, nie wiedząc, co dalej robić, gdy nadszedł
deputowany, lekarz Józef Guillotin i poradził schronić się przed deszczem do budynku, przeznaczonego do
gry w piłkę. Wyraźnie podnieceni udali się tam i stojąc dyskutowali nad wypadkami dnia. Przewodniczący
Bailly był jednak zdecydowany odbyć formalne zebranie, sądząc, Ŝe Zgromadzenie Narodowe jest wszędzie
tam, gdzie są jego członkowie. Wśród ogólnego podniecenia na wniosek deputowanego z Grenoble Jana
Mouniera wszyscy z wyjątkiem jednego złoŜyli uroczystą przysięgę, Ŝe się nie oddzielą od Zgromadzenia
Strona 12
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Narodowego i będą się zbierać wszędzie, gdzie na to pozwolą okoliczności, dopóki nie zostanie ustanowiona
konstytucja królestwa. Był to z prawnego punktu widzenia drugi akt wyraźnie rewolucyjny, idący znacznie
dalej niŜ pierwszy, bo wyznaczał Zgromadzeniu nie tylko taką rolę, jaką spełnił parlament w Wielkiej Brytanii,
ale ponadto, nie pytając się króla, przyznawał Zgromadzeniu Narodowemu prawo zmiany dotychczasowego
ustroju. Co prawda, gdy minął pierwszy entuzjazm, pojawiły się obawy na temat następstw decyzji z 20
czerwca i wielu deputowanych sądziło, Ŝe posunięto się zbyt daleko. Król mógł zignorować akt
Zgromadzenia lub teŜ po prostu je rozwiązać, ale nieudolny Ludwik XVI nie zdobył się na Ŝadną wyraźną
decyzję, w dodatku niebacznie przełoŜył termin zebrania Stanów Generalnych na 23 czerwca, pozwalając w
ten sposób przywódcom Zgromadzenia zyskać na czasie. Właśnie 22 czerwca deputowani stanu
duchownego po bardzo oŜywionych debatach, mimo opozycji prawie wszystkich biskupów, 149 głosami
przeciwko 137 uchwalili połączyć się ze stanem trzecim. Dla Zgromadzenia Narodowego uchwała ta była o
tyle waŜna, Ŝe odtąd miało się ono składać nie tylko z przedstawicieli jednego stanu, poza tym zaś ten nowy
sprzymierzeniec miał duŜy wpływ moralny na społeczeństwo. Gdy zatem 23 czerwca król otworzył zebranie
Stanów w taki sposób, jak gdyby nic się w ich organizacji nie zmieniło i w mowie swej nakazał utrzymać
sposób obradowania przez kaŜdy stan oddzielnie, deputowani stanu trzeciego i większość kleru pozostała
nadal na sali obrad po wyjściu króla, chcąc kontynuować obrady. Mistrz ceremonii markiz de Dreux Breze
przypomniał zebranym rozkaz królewski, ale przewodniczący Bailly odpowiedział mu: "Sądzę, Ŝe naród
zgromadzony (nation assemblee) nie moŜe otrzymywać rozkazu". Mirabeau zawołał, Ŝe tylko bagnety mogą
usunąć zebranych, ale przestraszywszy się własnego okrzyku postawił później wniosek o nietykalność
członków Zgromadzenia Narodowego. Ten, kto by próbował pozbawić ich tego przywileju, popełniłby
"zbrodnię stanu". Tym trzecim krokiem wyraźnie rewolucyjnym Zgromadzenie Narodowe ostatecznie
przesądziło sprawę ustroju politycznego Francji. Miał się skończyć okres władzy absolutnej, a zacząć okres
monarchii konstytucyjnej, w której rolę decydującą obok króla miał odgrywać parlament, złoŜony głównie z
przedstawicieli burŜuazji. Wszystko jednak zaleŜało od króla, który mógł się zgodzić lub nie zgodzić na
decyzję stanu trzeciego. De Dreux Breze poszedł ze skargą do króla, ten jednak, niewiele się zastanawiając,
odpowiedział: "Nie chcą się rozejść? Dobrze, niech zostaną". Z punktu widzenia interesów monarchii był to
niewątpliwy błąd. Polegał on z jednej strony na tym, Ŝe król nie starał się przejąć w swoje ręce inicjatywy w
sprawie zmiany ustroju politycznego Francji, wszystko przecieŜ działo się dotąd wbrew jego woli, z drugiej
zaś strony błąd Ludwika XVI polegał na tym, Ŝe później pod wpływem otoczenia próbował się cofnąć i przy
pomocy siły zbrojnej wrócić do dawnego stanu rzeczy, choć sprawa sytuacji finansowej zaleŜała od
Zgromadzenia Narodowego, a poza tym miało ono za sobą cały naród. Wobec decyzji królewskiej szlachcie i
wyŜszemu duchowieństwu nie pozostawało nic innego, jak połączyć się ze Zgromadzeniem Narodowym,
tym bardziej Ŝe opornych zniewaŜano na ulicach. W dniu 27 czerwca król wydał zresztą formalny rozkaz
połączenia się wszystkich stanów. Zachęcone tym Zgromadzenie Narodowe uznało się w dniu 9 lipca 1789 r.
za Zgromadzenie Narodowe Konstytucyjne (Assemblee Nationale Constituante), rozumiejąc przez to, Ŝe
jego zadaniem jest opracowanie w zgodzie z królem zasad nowego ustroju politycznego Francji, który by
obowiązywał zarówno naród, jak i króla. "Rewolucja się skończyła bez rozlewu choćby jednej kropli krwi"
mówiono w kołach burŜuazji. W rzeczywistości jednak kończył się tylko pierwszy etap rewolucji
burŜuazyjnej: rewolucji prawników. Po rewolcie szlachty w 1788 r. dokonała się rewolucja burŜuazji, ale na
razie wszystko zaleŜało od postawy dotychczasowych stanów uprzywilejowanych i od postawy otoczenia
królewskiego. Rozdział czwarty Rewolucja ludowa w ParyŜu Ustępstwo zrobione przez króla na rzecz stanu
trzeciego było poraŜką dla monarchii i dla stanów uprzywilejowanych, toteŜ otoczenie królewskie było
zdecydowane odwołać te ustępstwa i nie pozwolić na dalsze. JuŜ 26 czerwca król zaczął ściągać wojsko
pod Wersal. Wieść o tym wywołała ogromne wzburzenie w ParyŜu, ale mimo to król pod wpływem otoczenia
dał 11 lipca dymisję Neckerowi i kazał mu opuścić Francję w ciągu 24 godzin. Wywołało to panikę wśród
burŜuazji paryskiej. Obawiała się ona, Ŝe po rozpędzeniu Zgromadzenia Narodowego wszystko wróci do
dawnego stanu, co spowoduje ruinę finansową państwa i jego niewypłacalność. Zaniepokojenie ogarnęło
równieŜ całe mieszczaństwo ParyŜa. Wieść o usunięciu Neckera przyszła do ParyŜa 12 lipca, w niedzielę
po południu, gdy na ulicach były tłumy większe niŜ zwykle. W Palais Royal, pałacu księcia orleańskiego,
który otworzył swój ogród dla publiczności, jeden z mówców, Kamil Desmoulins, zakończył swe
przemówienie okrzykiem: "Do broni!" Na placu Vendome tłum zaczął rzucać kamienie i cegły na oddział
kawalerii, który jechał do pałacu Tuileries, a gdy Ŝołnierze, płazując szablami, otworzyli sobie przejście,to w
parę godzin później w całym ParyŜu mówiono o rzezi ludu na placu Vendome. W nocy z 12 na 13 lipca
Strona 13
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
zaczęły się napady na piekarnie i magazyny ze zboŜem. Obawiano się bowiem, Ŝe w razie wojny domowej
w mieście zabraknie chleba. Nad ranem 13 lipca i po raz drugi rano tłum wtargnął do klasztoru lazarytów, bo
ktoś puścił plotkę, Ŝe zakonnicy magazynowali zboŜe. Klasztor został splądrowany i zdemolowany. Wypadki
te przeraziły burŜuazję ParyŜa. Obawiała się ona anarchii i rachunków, tym bardziej Ŝe policja zupełnie
zawiodła. Wyborcy paryscy zebrali się w ratuszu przed południem i utworzyli stały komitet, który miał się
zająć utrzymywaniem porządku w stolicy oraz zorganizowali gwardię mieszczańską mającą czuwać nad
bezpieczeństwem mieszkańców. Całe miasto Ŝyło jednak w atmosferze obawy nie tyle przed anarchią, ile
raczej przed spiskiem arystokratycznym, który miał rzekomo na celu wygłodzić ParyŜ i zastraszyć go
terrorem. Spisku obawiali się członkowie Konstytuanty, głośno o nim mówiono pod arkadami Palais Royal,
wierzyli weń prawie wszyscy. Kamil Desmoulins wołał, Ŝe bataliony szwajcarski i niemiecki, z których
głównie składało się wojsko królewskie, będą mordowały paryŜan. Nikt nie miał wątpliwości, Ŝe naleŜy się
bronić. Gwardia mieszczańska nie miała jednak wystarczającej ilości broni, choć wszyscy pragnęli wziąć
udział w obronie. Stały komitet nie chciał wprawdzie uzbrajać proletariatu paryskiego, ale nie mógł
przeciwstawić się ogólnemu nastrojowi. Uzbrajali się wszyscy. PoniewaŜ najwięcej broni było
zmagazynowane, jak sądzono, w koszarach Inwalidów i w Bastylii, przeto chciano ją stamtąd jak najprędzej
zabrać. Z pierwszym obiektem sprawa poszła dość łatwo. Trudniej było wkroczyć do Bastylii. Ta stara,
pochodząca z drugiej połowy XIV w. twierdza na przedmieściu ParyŜa została zamieniona juŜ pod koniec
średniowiecza na więzienie. Dawniej osadzano tu często ludzi, których jedyną winą było to, Ŝe nie podobali
się królowi, ale w lipcu 1789 r. było tu tylko siedmiu więźniów: czterech fałszerzy, dwóch umysłowo chorych i
jeden uwięziony na Ŝyczenie swego ojca. Cała załoga Bastylii składała się ze 125 Ŝołnierzy, w tym 95
inwalidów. Na prośbę delegatów miasta komendant Bastylii Launay usunął wymierzone w miasto, ale
nieczynne od przeszło stu lat armaty. Pozwolił takŜe innemu delegatowi zwiedzić całą fortecę, wpuścił nawet
tłum, gdy jednak ten ostatni chciał siłą wkroczyć do wnętrza, kazał dać ognia do atakujących. Paru z nich
padło, część wycofała się w popłochu, ale ci, którzy mieli broń palną, zaczęli strzelaninę, na którą z Bastylii
równieŜ odpowiedziano ogniem. Wkrótce jednak zaczęły napływać nowe tłumy w towarzystwie gwardii
mieszczańskiej, prowadząc armaty zabrane z koszar Inwalidów. Załoga Bastylii nie była przygotowana do
oblęŜenia i zresztą nie zamierzała się bronić. Pod jej wpływem Launay zgodził się na kapitulację,
uzyskawszy od atakujących przyrzeczenie puszczenia wolno całej załogi i spuścił most zwodzony. Zaledwie
jednak tłum wtargnął do twierdzy, zamordowano sześciu obrońców, a później i Launaya. Część załogi
została ranna. Głowy zabitych obnoszono na pikach po mieście. Uwolniono takŜe więźniów Bastylii,
oklaskując ich jak bohaterów. TegoŜ dnia zamordowano paru dygnitarzy miejskich. Ludwik XVI, którego
zbudzono w nocy, by go zawiadomić o wypadkach Najjaśniejszy Panie, to rewolucja" - odparł ksiąŜę de
Liancourt. Istotnie, była to juŜ prawdziwa rewolucja, rewolucja ludowa. Na tym właśnie polega znaczenie
zdobycia Bastylii, choć legenda, która natychmiast zaczęła się tworzyć wokół tego faktu, wyolbrzymiła rolę
Bastylii w owych czasach i zatarła prawdziwy obraz jej zdobycia. Sądzono, Ŝe była ona symbolem
absolutyzmu królewskiego i dlatego juŜ 15 lipca zaczęto jej burzenie. Część kamieni rozesłano do róŜnych
miast francuskich jako symbole wolności, część zaś obrócono na budowę mostu na Sekwanie (dziś most
Zgody - Pont de la Concorde). Wypadki paryskie z 14 lipca zaniepokoiły jednak burŜuazję. Obawiała się ona
nie tylko odwetu ze strony króla, ale i anarchii, dlatego teŜ Stały Komitet Miejski wybrał Bailly'ego na mera
ParyŜa, a komendę gwardii mieszczańskiej, którą teraz nazwano gwardią narodową, powierzył cieszącemu
się powszechną popularnością ze względu na swój udział w wojnie o wyzwolenie Stanów Zjednoczonych La
Fayette'owi. Ale obawa odwetu była płonna. Ludwik XVI nie dowierzał wojsku znajdującemu się pod
ParyŜem, liczył się poza tym z moŜliwością zaciętej obrony paryŜan, dlatego teŜ postanowił zwlekać, a
tymczasem nie przeciągać struny. Mianował więc z powrotem Neckera, udał się 17 lipca do ParyŜa,
wyznaczając jednak w sekrecie na wypadek, gdyby został pozbawiony wolności, regentem państwa swego
brata Ludwika, hrabiego Prowansji, i protestując, choć równieŜ w tajemnicy, przeciw wszystkiemu, co się
stało 15 lipca.
Publicznie jednak aprobował nominację Bailly'ego i La Fayette'a i przyjął do swego kapelusza dwubarwną
kokardę paryską. W skład jej wchodziły dwa kolory. niebieski i czerwony. Teraz między nie La Fayette
wprowadził kolor biały królewski, co miało oznaczać zgodę króla z narodem. W ten sposób powstała
francuska flaga narodowa. Rozdział piąty Rewolucja municypalna i chłopska, zniesienie przywilejów
feudalnych Entuzjastyczne powitanie króla w ParyŜu nie było wcale w oczach ludzi współczesnych
całkowitym wyjaśnieniem sytuacji i wejściem Francji na drogę stopniowej, ale spokojnej przebudowy ustroju
Strona 14
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
politycznego, jak tego pragnęła burŜuazja. Król wcale się nie pogodził wewnętrznie z tym, co się stało.
Część jego otoczenia, m.in. bracia królewscy i wielu arystokratów, opuściła Francję z obawy przed
wystąpieniem ludu, co jednak dało podstawy do zwiększenia obaw tego ostatniego, Ŝe będą oni spiskować
przeciwko nowemu ustrojowi i Ŝe mogą liczyć na pomoc arystokratów pozostałych w kraju. Tego spisku
arystokratycznego obawiali się wszyscy, poczynając od proletariusza paryskiego czy lyońskiego, a kończąc
na członkach Konstytuanty. Obawa ta, często zresztą później umyślnie podsycana przez ludzi, którym na
tym zaleŜało, będzie występować przez cały czas rewolucji i bez tej obawy, dochodzącej czasem niemal aŜ
do obsesji, wiele faktów z dziejów rewolucji byłoby zupełnie niezrozumiałych. Strach przed spiskiem
arystokratów sprawił takŜe to, Ŝe burŜuazja, której dzieło zostało uratowane 14 lipca przez lud ParyŜa,
musiała wbrew woli i wbrew swoim interesom kontynuować sojusz z tym ludem. Był to sprzymierzeniec
kłopotliwy, choć nie miał jeszcze, na szczęście dla burŜuazji, świadomości klasowej. BurŜuazja nie miała
jednak wówczas innego wyjścia, sądząc zresztą, Ŝe uda się utrzymać lud tylko w roli jej narzędzia
politycznego. Paryska rewolucja ludowa miała jeszcze inne, nie mniej waŜne następstwa. Prawie we
wszystkich miastach francuskich w drugiej połowie lipca naśladowano wzór paryski: burzono cytadele,
arsenały, koszary, usuwano dotychczasowych urzędników i powoływano na ich miejsce ludzi popularnych
spośród burŜuazji, wyłaniano stałe komitety, wszędzie ponadto tworzono oddziały gwardii narodowej.
Podczas tej tzw. rewolucji municypalnej władza królewska w miastach niemal całkowicie przestała istnieć.
Przestano płacić podatki na rzecz państwa, poszczególne miasta stały się prawie zupełnie niezaleŜne. W
ciągu paru tygodni Francja zamieniła się właściwie na federację wolnych miast. Znacznie bardziej radykalna
była rewolucja agrarna. JuŜ od wyborów do Stanów Generalnych wiele wsi francuskich pozostawało w
stanie silnego podniecenia. Powiększało się ono w miarę napływania wiadomości z ParyŜa, często
przesadnych, zniekształconych przez podawanie ich z ust do ust. Chłopi wiele się spodziewali po Stanach
Generalnych. Nastrój podniecenia i niezadowolenia zwiększał się na tle nieurodzaju z roku poprzedniego i
cięŜkiej zimy. Odmawiano uiszczania powinności feudalnych i dziesięcin, a poniewaŜ w paru miejscach
pojawiły się większe liczby Ŝebraków i włóczęgów, przeto wieś zaczęła się zbroić w obawie, Ŝe arystokraci
zechcą się posłuŜyć bandami rozbójników w celu całkowitego przywrócenia dawnego stanu rzeczy.
Wiadomości o tych bandach nie odpowiadały rzeczywistości, ale na ogół wierzono w nie. Przez większą
część Francji przeszedł nastrój "wielkiego strachu" (Gronde Peur) przed arystokratami i rozbójnikami i
przyspieszył rozwój wypadków. Zaczęły się napady na zamki i dwory oraz niszczenie archiwów pańskich, w
których przechowywano wykazy powinności chłopskich. Chłopi sądzili, Ŝe w ten sposób zniszczą tytuły
prawne panów. Podobne zjawisko miało się powtórzyć i w 1848 r. w Niemczech. W kilku miejscach spalono
domy panów i ich samych wymordowano. Niektóre oddziały chłopskie terroryzowały okolice i uniemoŜliwiały
nawet kontakty między miastami. Podczas rewolucji agrarnej od razu zaczął jednak występować antagonizm
między burŜuazją a chłopami. Sporo ziemi na wsi naleŜało przecieŜ do mieszczan, ale, co najwaŜniejsze, w
postępowaniu chłopów widziano zamach na zasadę własności prywatnej, dlatego teŜ tam zwłaszcza, gdzie
chłopi grozili bezpośrednio interesom miast, milicje miejskie i gwardie narodowe zaczynały tłumić rewolucję
chłopską. W wielu miastach tworzono sądy nadzwyczajne w celu karania chłopów, którzy popełnili rabunki i
zabójstwa. Ale o tym, by całkowicie stłumić bunt chłopski, nie było mowy i Zgromadzenie Narodowe, choć w
swojej większości przeciwne chłopom, znalazło się w dość kłopotliwej sytuacji. Ucieczka jednak do siły
zbrojnej i zaostrzenie represji były dość niebezpieczne, gdyŜ wzmacniało to pozycję króla i arystokracji.
Zdecydowano zatem, Ŝe ksiąŜę d'Aiguillon wystąpi z projektem zrzeczenia się przez szlachtę przywilejów
feudalnych. Na zebraniu Zgromadzenia, wieczorem 4 sierpnia, księcia d'Aiguillon uprzedził jednak
zrujnowany arystokrata, wicehrabia Ludwik de Noailles, zwany Janem bez Ziemi, i zaskoczył wszystkich
swoim wnioskiem, domagającym się dla uspokojenia prowincji zniesienia cięŜarów feudalnych. Poparł go
natychmiast ksiąŜę d'Aiguillon. Nieopisany zapał ogarnął zgromadzonych. Zabierali głos arystokraci i
biskupi, występując z coraz to nowymi potępieniami ustroju feudalnego. W sumie w ciągu tej pamiętnej nocy
z 4 na 5 sierpnia 1789 r. powzięto kolejno kilkanaście decyzji antyfeudalnych: zniesiono ostatecznie niewolę
chłopów (servoge), a poza tym sądownictwo senioralne, usługi osobiste chłopów, prawo pańskie do
polowania na gruntach chłopskich i przywileje podatkowe szlachty. Uchwały z 4 sierpnia były wielkim
zwycięstwem burŜuazji, bo szlachta i duchowieństwo zostały teraz całkowicie pozbawione swoich
przywilejów stanowych. Uchwalono właściwie równość prawną wszystkich obywateli. Ale nie było to
bynajmniej całkowite zniesienie ustroju feudalnego, cięŜary ekonomiczne chłopa pozostały bowiem nie
zmienione. Zgodzono się tylko na to, Ŝe gminy będą je mogły wykupywać od właścicieli. Przedstawiciele
Strona 15
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
burŜuazji w Zgromadzeniu chcieli koniecznie utrzymać zasadę nienaruszalności własności prywatnej.
Podczas dnia następnego aŜ do 11 sierpnia kontynuowano w atmosferze bardziej juŜ spokojnej debaty nad
sprawami wysuniętymi 4 sierpnia. Do praw feudalnych zaliczono takŜe, mimo opozycji Sieyesa i innych
księŜy, dziesięcinę kościelną. Wniosek o jej zniesienie postawił biskup Autun Talleyrand, który sądził, Ŝe
będzie lepiej dla kleru, jeśli sam zgłosi zrzeczenie się tego, co prędzej czy później i tak będzie mu odebrane.
Rozdział szósty Deklaracja praw człowieka i obywatela. Stronnictwa polityczne we francji 1789-1791
Dyskusja nad tym, jaka powinna być konstytucja Francji, toczyła się wśród członków Zgromadzenia od
samego początku jego obrad. JuŜ 14 lipca powołano w tym celu specjalną komisję. Uchwały powzięte w
dniach 4-11 sierpnia przesądzały o charakterze tej konstytucji, ale dopiero 20 sierpnia zaczęto obrady nad
wstępem do niej, który miał być jak gdyby kluczem do jej zrozumienia, określając jej podstawy. Przywiązując
wielką wagę do jak najszybszego opracowania takiego wstępu, członkowie Zgromadzenia chcieli się
zabezpieczyć przed ewentualnymi próbami powrotu do dawnego stanu rzeczy ze strony króla i arystokracji.
Przyjęta jako prawo obowiązujące deklaracja praw umoŜliwiałaby im odwrót. Szli zresztą za wzorem Stanów
Zjednoczonych, których konstytucja (1787) zawierała wprawdzie krótki wstęp, ale była poprzedzona przyjętą
juŜ w 1776 r. Deklaracją Niepodległości, podającą zasadnicze powody, którymi chciano usprawiedliwić
oderwanie się od Wielkiej Brytanii. Ale nie tylko przykład brano z Ameryki. Na kontynencie konstytucja jako
zbiór praw zasadniczych, które miały obowiązywać monarchię i cały naród, była czymś nowym. Nie znała jej
takŜe i Wielka Brytania, której ustrój kształtował się stopniowo i opierał na wielu aktach wydawanych w
róŜnych czasach. Uchwalona przez Zgromadzenie Narodowe w dniu 26 sierpnia 1789 r. słynna Deklaracja
Praw Człowieka i Obywatela nie była jednak dziełem całkowicie oryginalnym, niektóre jej sformułowania
przypominały zwłaszcza znaną członkom Zgromadzenia Deklarację Praw przyjętą w 1776 r. przez
reprezentantów stanów Wirginia i Massachusets. Pamiętać jednak trzeba, Ŝe obydwie deklaracje powstały w
tej samej atmosferze Oświecenia, dyktowała je walcząca o swe prawa, mająca podobne cele polityczne
burŜuazja. Nie moŜna więc utrzymywać, Ŝe burŜuazja francuska pozbawiona wzoru anglosaskiego byłaby
niezdolna do zredagowania własnej Deklaracji Praw Człowieka (G. Lefebvre). Deklaracja Praw Człowieka i
Obywatela zaczynała się od stwierdzenia, Ŝe pragnie głosić prawa naturalne i niezbywalne człowieka. Są
nimi wolność, własność, braterstwo i opieranie się uciskowi. Celem kaŜdej organizacji państwowej jest
zachowanie tych praw. W związku z tym Deklaracja głosiła zasadę suwerenności ludu, równość obywatelską
wobec prawa, tolerancję religijną, wolność słowa i prasy, udział wszystkich pośredni i bezpośredni w
uchwalaniu praw i podatków, odpowiedzialność urzędników. Ostatni, 17 paragraf Deklaracji, głosił, Ŝe
poniewaŜ własność prywatna jest prawem nienaruszalnym i świętym, przeto nikt nie moŜe być jej
pozbawiony, jeśli nie wymaga tego w sposób widoczny konieczność publiczna i pod warunkiem wypłaconego
uprzednio sprawiedliwego odszkodowania. Deklarację Praw Człowieka i Obywatela nazywa się zwykle
aktem zgonu ancien regime'u, dodając zarazem, Ŝe sam zgon nastąpił juŜ wcześniej. Jest to sąd słuszny,
ale tylko w stosunku do ustroju politycznego dawnej Francji. Deklaracja ostatecznie likwidowała ustrój
stanowy, ale za to ustalała uroczyście stosunki ekonomiczne oparte na prawie własności i swobodzie
jednostki w dziedzinie gospodarczej. Mówiła o prawie opierania się uciskowi, ale chodziło tylko o ucisk
polityczny a nie ekonomiczny, choć twórcy Deklaracji sądzili, Ŝe wraz ze zniknięciem pierwszego ustąpi i
drugi. Uchwały z początku sierpnia i Deklaracja szły tak daleko w swoim burzeniu praw monarchii i
przywilejów stanowych, Ŝe król nie chciał ich aprobować, bez tego zaś nie mogły się stać prawem
obowiązującym. Opór monarchy irytował członków Zgromadzenia, tym bardziej Ŝe sytuacja ekonomiczna
Francji była coraz cięŜsza i trzeba było zająć się nią jak najszybciej. Sądzono zaś, Ŝe do poprawy przyczyni
się w wysokim stopniu nowa konstytucja. Ale rosnący upadek władzy państwowej i groźba ruiny finansowej
państwa niepokoiły takŜe Ludwika XVI, który wszystko to kładł na karb działalności Zgromadzenia i
zdecydowany był uŜyć siły wojskowej w celu przywrócenia swego autorytetu. Na bankiecie, który urządzili
oficerowie gwardii królewskiej dla oficerów pułku flandryjskiego 1 października w Wersalu, wśród
podniecenia spowodowanego winem podeptano nawet kokardy trójkolorowe. Gdy wieść o tym przyszła do
ParyŜa, wywołała tu ogromne wzburzenie. W pewnych kołach, do których naleŜał La Fayette, powstała myśl
sprowadzenia króla do stolicy, gdzie byłby mniej niebezpieczny. W dniu 5 października rano na przedmieściu
Saint-Antoine rozpuszczono wiadomość, Ŝe ParyŜowi grozi brak chleba i spowodowano manifestację paru
tysięcy kobiet przed ratuszem. PoniewaŜ w ratuszu nie było ani mera Bailly'ego, ani komendanta gwardii La
Fayette'a, przeto tłum poszedł za rzuconą przypadkiem czy przez agitatorów radą, by szukać chleba w
Wersalu. Ograbiwszy kasy miejskie, kobiety ruszyły istotnie w kierunku rezydencji królewskiej. Przyłączyło
Strona 16
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
się do nich parę tysięcy męŜczyzn przebranych za kobiety, ale uzbrojonych. Cała ta maskarada obliczona
była na to, Ŝe wojsko królewskie nie będzie walczyło z kobietami. Pochodowi przewodził woźny z ratusza
Maillard. Król, zawiadomiony o niebezpieczeństwie zbyt późno, licząc prawdopodobnie na wierność swej
gwardii, pozostał w Wersalu, gdy przybyły około północy tłum otoczył zamek, domagając się chleba i
przyjęcia przez króla uchwały Zgromadzenia Narodowego. Dopiero teraz przybył z gwardią narodową i
wojskiem, w sumie 20 000 ludzi, La Fayette, który do tej pory zachowywał się w stosunku do pochodu kobiet
zupełnie bezczynnie. Noc przeszła spokojnie, częściowo na zabawie kobiet paryskich z Ŝołnierzami. Rano 6
października tłum kobiet wtargnął do zamku, zabijając paru gwardzistów królewskich. La Fayette usunął
wprawdzie napastników z zamku, ale królowi wskazał konieczność zastosowania się do woli ludu, który
zgromadziwszy się przed zamkiem domagał się właśnie przeniesienia się króla do ParyŜa. Zastraszony
Ludwik XVI zgodził się, i rozradowany tłum kobiet, Ŝołnierzy, gwardzistów narodowych, niosąc na pikach
głowy zamordowanych gwardzistów królewskich, poprowadził swego monarchę do stolicy. W dwa tygodnie
później za królem przeniosło się tu Zgromadzenie Narodowe, stawszy się w ten sposób faktycznie równieŜ
jeńcem miasta, tj. jeńcem tych, którzy potrafili organizować tłumy proletariatu paryskiego i przy ich pomocy
wywierać nacisk na Zgromadzenie. W październiku 1789 r. wydawało się jednak, Ŝe panem sytuacji jest
gen. La Fayette, który zresztą - choć do niedawna pracował na rzecz księcia orleańskiego - teraz świadomie
dąŜył do zagarnięcia w swe ręce władzy dyktatorskiej. Chciał pogodzić króla i szlachtę z burŜuazją i
zarazem powstrzymać dalszy rozwój rewolucji, która mogłaby teraz stać się juŜ niebezpieczna dla burŜuazji.
Przeliczył się jednak. Nie miał za sobą ani armii, ani ludu paryskiego, ani większości Zgromadzenia
Narodowego. Król i królowa nie ufali mu. Zresztą i zdolności La Fayette' a nie dorównywały jego ambicjom.
Mimo to wydawało się, Ŝe zwycięska burŜuazja utrwali swe rządy, wprowadzając konstytucję. ZaleŜało to
jednak od Zgromadzenia Narodowego. Powstało i ono jednak z przedstawicieli trzech odrębnych stanów.
Ślad tego podziału pozostał przez cały czas jego istnienia, aczkolwiek występujący w nim podział na grupy
polityczne nie odpowiadał całkowicie podziałowi na stany. Zasiadająca na prawicy Zgromadzenia grupa
arystokratów i wyŜszego kleru nie była jednolita w swych poglądach, ale występowała w zasadzie przeciw
uchwaleniu konstytucji ograniczającej swobodę królewską i oponowała takŜe przeciw kompromisowi z
burŜuazją. Zgadzała się na równość wszystkich obywateli, ale pragnęła silnej władzy dla króla i zachowania
moŜliwie największych przywilejów szlachty i duchowieństwa. Mówcy prawicowi, zwłaszcza Maury, straszyli
resztę Zgromadzenia radykalizmem mas ludowych. Druga z kolei grupa była dość zwarta pod względem
ideowym. Sami nazywali się "przyjaciółmi konstytucji monarchistycznej", przeciwnicy zwali ich "anglikami"
lub po prostu monarchistami. Pozostawali pod wpływem lektury Montesquieu i chcieli wprowadzić we Francji
ustrój podobny do angielskiego, a zatem monarchię konstytucyjną, z tym jednak zastrzeŜeniem, Ŝe król
musi mieć wpływ na ustawodawstwo. Pozostałe trzy stronnictwa reprezentowały ideologię i interesy
burŜuazji. Najliczniejszą grupą w Zgromadzeniu Narodowym byli tzw. patrioci-konstytucjonaliści lub po
prostu konstytucjonaliści. Rej wśród nich wodzili zwolennicy ustroju amerykańskiego, którego jednak nie
chcieli wprowadzić bez istotnych zmian. Często i wiele mówili o prawach ludu, domagali się zniesienia
niewolnictwa Murzynów, niektórzy Ŝądali skasowania tytułów szlacheckich, ale przeciwni byli równemu
prawu wyborczemu dla wszystkich. W grupie tej rej wodzili Sieyes, de Noailles, Talleyrand, Gregoire. W tej
grupie najwięcej zwolenników miał La Fayette. Lewicę Zgromadzenia tworzyły dwie grupy, które uwaŜano za
demokratyczne. Pierwszą z nich nazwano lamethanami, gdyŜ naleŜało tu trzech braci Lameth, Aleksander,
Karol i Teodor, lub triumwiratem, bo rej wodzili Aleksander Lameth, Józef Bamave i Adrian Du Port.
śartowano czasem, Ŝe co Du Port myśli, to Lameth czyni, a Bamave mówi. Niesłusznie jednak, gdyŜ
Barnave był w rzeczywistości najtęŜszą głową w tej grupie. Triumwirat uchodził za grupę demokratyczną
głównie dlatego, Ŝe pragnął sprowadzić rolę króla niemal wyłącznie do czynności reprezentatywnych i
wysuwał hasło równego prawa wyborczego. Stopniowo jednak grupa ta coraz bardziej zbliŜała się w swoich
poglądach do konstytucjonalistów. Bardziej konsekwentna, choć zarazem nieliczna była druga grupa
lewicowa, róŜniąca się od triumwiratu tylko większą konsekwencją w wyznawaniu tych samych zresztą
zasad. NaleŜeli do niej m.in. ludzie, którzy stali się później sławni, jak Buzot, Petion, Robespierre, ale w
Zgromadzeniu Narodowym nie odgrywali oni jeszcze większej roli. Całe Zgromadzenie porywał czasem swą
wymową Mirabeau, przyznawano mu zresztą ogromne zdolności polityczne, ale nigdy całkowicie nie ufano.
Był człowiekiem szalonej ambicji i zawsze potrzebował pieniędzy, dzięki czemu był w sekrecie na usługach
księcia orleańskiego, a potem króla, choć i ten nie zawsze mu ufał. Nie mniejszy jednak, niŜ grupy wyŜej
wyliczone, wpływ na Ŝycie polityczne wywierały kluby polityczne i prasa. Kluby francuskie powstawały na
Strona 17
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
wzór analogicznych angielskich. Za czasów monarchii absolutnej we Francji publiczna dyskusja polityczna
była niemoŜliwa. Tematy polityczne omawiano zatem w salonach arystokratów, zebrania były tu często
bardzo liczne, ale tylko z udziałem ludzi zaproszonych przez gospodarza. W Anglii natomiast, gdzie Ŝycie
rodzinne było zawsze bardzo zamknięte, gdzie gości zapraszano do domu tylko wyjątkowo, Ŝycie
towarzyskie toczyło się przewaŜnie w klubach wzorowanych zwykle na loŜach wolnomularskich. Omawiano
tam zatem sprawy ekonomiczne,
społeczne, naukowe, rzadziej polityczne. Tę formę zrzeszania się, jak wiele zresztą zwyczajów angielskich,
przeniesiono do Francji, przy czym jednak w klubach francuskich polityka, a więc to, co najbardziej ludzi
interesowało, zajmowała najwięcej miejsca.Z chwilą zwołania Stanów Generalnych deputowani
poszczególnych okolic schodzili się w kawiarniach w celu narady nad wspólnym postępowaniem. Trwałe
jednak znaczenie zdobył najpierw Klub zwany Bretońskim. Deputowani Bretanii, prawie wyłącznie
wolnomularze, którzy się zbierali razem jeszcze przed otwarciem Stanów Generalnych, utworzyli 30 kwietnia
1789 r. własny komitet (Comite de Bretagne), ale utworzyli zarazem takŜe koło szersze, do którego mogli
wchodzić i deputowani z innych okolic, a które nazywano Klubem Bretońskim. Zebrania odbywano
początkowo w kawiarni. Uczestników obowiązywała tajemnica. Spośród głośniejszych deputowanych
znaleźli
się tu: Bailly, Sieyes, Mirabeau, bracia Lameth, ksiądz Gregoire i Robespierre. Po przeniesieniu
Zgromadzenia Narodowego do ParyŜa klub uchwalił, Ŝe jego członkami mogą być nie tylko deputowani.
Przyjęto teŜ nazwę Stowarzyszenia Rewolucji (Societe de la Revolution), wynajęto na zebrania refektarz w
klasztorze Dominikanów, zwanych w ParyŜu jakobinami, na ul. Saint-Honore. Na początku 1790 r.
zmieniono nazwę na Stowarzyszenie Przyjaciół Konstytucji i przeniesiono zebrania do biblioteki klasztornej,
od maja 1791 r. wreszcie wprost do kościoła, z którego mnisi zostali juŜ dawniej usunięci. We wrześniu 1792
r.
ustalono wreszcie nazwę Stowarzyszenia Jakobinów Przyjaciół Wolności i Równości (Societe des Jacobins
Amis de la Liberte et Egalite). Członkowie płacili składki i podlegali regulaminowi. Jakobini tworzyli od końca
1789 r. takŜe filie na prowincji. W sierpniu 1790 r. działały 152 kluby jakobińskie, a w rok potem - około
tysiąca. W 1789 r. Klub Bretoński skupił jeszcze ludzi o szerszym wachlarzu poglądów społecznych i
politycznych i daleki był od radykalizmu, z którego zasłynęli później jakobini, ale juŜ w kwietniu 1790 r. część
deputowanych bardziej umiarkowanych, jak Sieyes, Mirabeau, La Fayette, Talleyrand, wycofuje się ze
Stowarzyszenia Przyjaciół Konstytucji, choć nie zrywa z nim całkowicie, i tworzy Stowarzyszenie Roku 1789,
w 1791 r. zaś elementy umiarkowane zakładają własny klub, który przyjął nazwę od miejsca obrad w
klasztorze kongregacji cystersów zwanych feuillantami (od miejscowości Feuillant w południowej Francji).
Poza tym kaŜdy dystrykt ParyŜa urządzał takŜe zebrania, na które mogli przychodzić wszyscy. Zebrania te
nazywano często od miejsca, w którym się odbywały. Jedno z nich np. odbywało się w klasztorze
Franciszkanów zwanych kordelierami (od sznura - la corde). Latem 1790 r. w dystrykcie kordelierów
utworzono Stowarzyszenie Przyjaciół Praw Człowieka i Obywatela, zwane Klubem Kordelierów. Miało ono
czuwać nad tym, by nikt nie łamał praw człowieka i obywatela i nad ujawnieniem zamachów tego rodzaju
przed opinią powszechną. W klubie tym będzie później rej wodził Danton i Marat. Dzięki niewielkiej opłacie
do klubu tego mogło naleŜeć wielu ludzi z drobnego mieszczaństwa. Inne kluby miały mniejsze znaczenie.
Znaczną rolę we francuskim Ŝyciu politycznym zaczęła odgrywać wówczas prasa, tym bardziej Ŝe ustała
wszelka cenzura królewska i kościelna. Wszystkie dzienniki miały z początku Ŝywot krótkotrwały z powodu
niefachowej administracji, braku stałych prenumeratorów, a przede wszystkim braku środków finansowych.
Większą rolę odgrywały pamflety, traktaty polityczne i ulotki, których publikowano całe mnóstwo. Naród, który
dotąd nie brał Ŝadnego udziału w Ŝyciu politycznym, teraz pasjonował się zagadnieniem ustroju
państwowego, konstytucji, władzy państwowej. Publicysta szwajcarski Jakub Mallet du Pan powiedział, Ŝe
kaŜdy Francuz choćby najmniej kulturalny uwaŜał się za zdolnego do ułoŜenia konstytucji. Wielu chodziło
na zebrania Zgromadzenia Narodowego. Rozdział siódmy Konstytucja 1791 r.
Obok sprawy konstytucji sprawą najbardziej palącą dla Konstytuanty przez cały czas był kryzys finansowy,
który zaostrzał się coraz bardziej, o ile bowiem do 14 lipca 1789 r. podatków państwowych nie płaciła
szlachta i duchowieństwo, o tyle po tej dacie nie płacił ich takŜe spory odłam stanu trzeciego. Dwie poŜyczki
wewnętrzne, które przeprowadził w sierpniu Necker, nie dały spodziewanego wyniku. Państwo stanęło
wobec groźby bankructwa, bo o poŜyczce zewnętrznej wówczas nie mogło być mowy. Zaczęto wobec tego
mówić o konieczności sięgnięcia po dobra kościelne. JuŜ w Encyklopedii Turgot mówił o prawie rządu do
Strona 18
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
zniesienia wszystkich fundacji kościelnych. Niektóre państwa katolickie juŜ znacznie wcześniej starały się
ograniczać wzrost majątków kościelnych. We Francji wśród burŜuazji opozycja przeciwko posiadaniu przez
Kościół majątków była tym większa, Ŝe uwaŜano je za jedną z podstaw materialnych szlachty. W istocie
niektóre rody szlacheckie przy pomocy dóbr kościelnych ratowały się przed bankructwem. Ten stan rzeczy
sprawił, Ŝe ogół katolików i ogół księŜy we Francji nie widział poŜytku z tych dóbr nawet dla samego
Kościoła. W Konstytuancie zasiadło paru ludzi niewierzących, poza tym kilku skrajnych gallikanów, tj.
zwolenników zaleŜności Kościoła od państwa, było teŜ trochę jansenistów, ale ci ostatni, choć przeciwni
Rzymowi, Kościoła jednak gorąco bronili. Ogromną większość Zgromadzenia Narodowego stanowili ludzie
religijni, wychowani przewaŜnie w szkołach zakonnych. W zaborze dóbr kościelnych widzieli nie tyle cios
wymierzony przeciw Kościołowi, ile raczej odsunięcie szlachty od rządów w Kościele i uderzenie w jedną z
jej podstaw materialnych. Sekularyzacja majątków kościelnych automatycznie zmniejszyła apetyty na
prebendy kościelne; najlepiej zresztą widać to w krajach niemieckich po postanowieniu Głównej Deputacji
Rzeszy z 1803 r., czyli po tzw. wielkiej sekularyzacji księstw duchownych. Skutkiem sekularyzacji był upadek
szkół, a takŜe wielu budowli sakralnych, których rujnacja trwała następnie przez cały XIX w., a spotęgowała
się po 1905 r., kiedy po rozdziale między państwem a Kościołem, ten ostatni został ostatecznie
wywłaszczony, nawet z obiektów kultowych. Obojętna na zabór mienia kościelnego była raczej tylko część
zwolenników takich rozwiązań wśród duchowieństwa, księŜa obecni w Zgromadzeniu Narodowym (np.
Talleyrand) nie byli bowiem typowymi reprezentantami tego stanu. Potwierdza to stosunek kleru do
konstytucji cywilnej duchowieństwa z 12 lipca 1790 r. Wreszcie 10 października 1789 r. biskup z Aulun
Talleyrand postawił wniosek, by Zgromadzenie Narodowe uznało dobra kościelne za własność narodową. W
zamian za to duchowieństwu wypłacano by pensje. Wnioskodawca kierował się prawdopodobnie
przekonaniem, Ŝe lepiej będzie, gdy samo duchowieństwo uprzedzi decyzję Zgromadzenia, która była
nieunikniona i mogła być bardziej niekorzystna dla Kościoła. Nie jest wykluczone takŜe, Ŝe obawiano się, iŜ
ruina finansowa państwa wraz z jej następstwami społecznymi pociągnie za sobą równieŜ ruinę Kościoła.
Dopiero teraz przywódcy stanu pierwszego stali się gotowi do ofiar, których do niedawna uparcie odmawiali.
Arcybiskup z Aix dla uratowania dóbr kościelnych zaproponował państwu poŜyczkę w wysokości 400 000
000 liwrów. Świadczy to o tym, Ŝe hierarchia kościelna zdawała sobie sprawę z następstw sekularyzacji.
Natomiast dla szlachty i magnaterii sekularyzacja była po prostu mniejszym złem, gdyŜ rodziła nadzieje
(płonne zresztą) zaspokojenia potrzeb państwa, dla których te dwie warstwy nie miały zrozumienia. Kościół
miał więc sfinansować ten
"ekonomiczny" etap rewolucji. Konstytucja cywilna kleru była w stosunku do Kościoła etapem polityczno-
gallikańskim, który bez zaboru majątków kościelnych byłby trudny do zrealizowania, zwaŜywszy
ekonomiczną potęgę Kościoła. Jego wpływy w Ŝyciu publicznym moŜna było zmniejszyć przynajmniej na
pewien czas, łamiąc ją. Nie wszędzie następstwa tego były takie jak we Francji, gdzie Kościół poniósł wielkie
straty moralne. W Niemczech sekularyzacja przyczyniła się pośrednio do wytworzenia się tego, co nieraz
nazywa się Volkskatholizismus, a co wyraŜa się w społecznie rozbudowanym oddziaływaniu Kościoła.
Gdyby Talleyrand zgłosił swój projekt o rok wcześniej, król zapewne nie zwoływałby Stanów Generalnych.
Ale w październiku 1789 r. było juŜ za późno. W dniu z listopada 1789 r. Zgromadzenie Narodowe 568
głosami przeciwko 346 uchwaliło, Ŝe wszystkie dobra kościelne są do dyspozycji państwa. Miano je
sprzedać, by w ten sposób pokryć dług państwowy. W tym celu wypuszczono bony, które moŜna było
wymienić na ziemię kościelną, tzw. asygnaty. Stopniowo, w miarę sprzedaŜy tej ziemi, asygnaty wracały do
kas rządowych i były niszczone. Całą operację wykonywano jednak dość nieudolnie. Trzeba było
wypuszczać coraz to nowe asygnaty, które wreszcie stały się zwykłym pieniądzem papierowym, ale
poniewaŜ obok nich istniały takŜe pieniądze złote i srebrne, przeto pieniądze metalowe znikały z obiegu.
Prowadzono nimi formalny handel, w stosunku do nich asygnaty miały coraz mniejszą wartość. Inflacja od
1791 r. zwiększała się ustawicznie, godząc powaŜnie w biedną ludność miejską. W styczniu 1792 r.
asygnaty straciły w ParyŜu 44% swojej wartości, ale w latach 1791 i 1792 nie było jeszcze widać wszystkich
ujemnych skutków tej operacji. W kaŜdym razie zabór dóbr kościelnych uratował wówczas państwo
francuskie od bankructwa, poza tym przyczynił się do zmiany społecznej struktury wsi francuskiej. Ziemię
kupowali początkowo tylko mieszczanie i bogaci chłopi, ale od połowy 1790 r., gdy zmniejszono parcele i
wprowadzono opłaty ratalne, takŜe i chłopi średnio zamoŜni. Wprawdzie ogromna grupa chłopów
bezrolnych nie mogła z braku środków skorzystać wówczas z okazji nabycia ziemi, ale za to i uchwały
sierpniowe z1789 r., i sprzedaŜ dóbr kościelnych sprawiły, Ŝe we Francji powstała silna klasa średnio
Strona 19
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
zamoŜnego chłopstwa, które nie miało wprawdzie zrozumienia dla dalszego kontynuowania rewolucji, ale z
konieczności musiało jej bronić w obawie przed powrotem ancien regime'u, sądzono bowiem, Ŝe w razie
przywrócenia silnej władzy królewskiej i dawnego znaczenia Kościoła, czynniki te będą się starały o
odebranie tych dóbr. Zjawisko to naleŜy do tych, które tłumaczą sekret zwycięstwa rewolucyjnej Francji w
XVIII w. Zabór dóbr kościelnych miał ujemne następstwa dla sprawy rewolucji burŜuazyjnej. Przede
wszystkim wywołał niechęć do rewolucji w kołach kościelnych w całej prawie Europie. O wiele bardziej
doniosłe były następstwa pośrednie. Sekularyzacja majątków Kościoła pociągnęła za sobą sprawę
utrzymania duchowieństwa zakonnego i świeckiego, przy czym naleŜało określić, jakiej jego liczbie i w jakiej
wysokości naleŜało to utrzymanie zapewnić. Co do duchowieństwa zakonnego, to pod wpływem ideologii
Oświecenia sądzono, jak zresztą i w innych krajach Europy, Ŝe uroczyste śluby zakonne są sprzeczne z
zasadą wolności człowieka i dlatego teŜ 13 lutego 1790 r. Zgromadzenie Narodowe uchwaliło, Ŝe państwo
nie uznaje uroczystych ślubów zakonnych i znosi wszystkie zakony, w których składa się takie śluby.
Zakonnikom i zakonnicom pozwolono pozostać jednak do śmierci w zakonie lub go opuścić. W tym drugim
wypadku mieli otrzymać pensję. Pozostały tylko zakony i kongregacje zakonne, które się zajmowały
nauczaniem, i charytatywne. Następnym waŜnym aktem w stosunku do Kościoła było uchwalenie 12 lipca
1790 r. ustawy cywilnej o duchowieństwie (Constitution civile du clerge). Zmniejszała ona liczbę biskupów we
Francji do 83, bo na tyle departamentów dzieliło się państwo. Liczba ta obejmowała i 10 metropolitów.
Proboszczowie i biskupi mieli być w przyszłości wybierani, pierwsi przez zgromadzenie dystryktów, drudzy
przez zgromadzenia departamentarne. Prawo wybieralności na proboszcza miał mieć ten, kto od 5 lat był
księdzem, na biskupa zaś ten, kto był proboszczem przez lat 15. Wybranych proboszczów zatwierdzał
biskup, biskupów zaś - metropolita. W razie odmowy wybrany mógł apelować do władzy świeckiej. Biskup
nie mógł prosić papieŜa o zatwierdzenie wyboru, ale powinien napisać o tym wyborze do niego, jako głowy
widzialnej Kościoła powszechnego w dowód jedności w wierze i wspólnoty z nim. Poza tym ustawa
wyznaczała pensje biskupom, proboszczom i wikarym, przy czym uposaŜenie niŜszego kleru znacznie
powiększono w stosunku do okresu poprzedniego. Ustawę tę nazwano cywilną w celu podkreślenia, Ŝe
Zgromadzenie Narodowe zajmuje się tylko tymi sprawami, które naleŜą do władzy świeckiej (we Francji od
1517 r. biskupów mianował król, teraz miał ich powoływać suwerenny naród). Z tego teŜ powodu odrzucono
wniosek, by Ludwik XVI postarał się o zgodę papieŜa na tę ustawę. Pozwolono jednak królowi prywatnie
pertraktować z kurią rzymską na ten temat. W ten sposób po złamaniu znaczenia szlachty sądzono, Ŝe
udało się obalić i drugi filar dawnego porządku, tj. kler. Szlachta przestała być jedynym posiadaczem ziemi
właśnie z chwilą, gdy ziemia kościelna trafiła do rąk chłopów i mieszczan. Notabene naleŜałoby odwrócić
kolejność, gdyŜ znaczenie kleru podwaŜono w pierwszej kolejności. Poza tym szlachta jako stan nigdy
całkowicie nie utraciła swej pozycji politycznej, choćby dlatego, Ŝe władze rewolucyjne przestrzegały prawa
własności prywatnej. Szlachta zatem, moŜe tylko w nieco większym stopniu niŜ inne stany ucierpiała w
okresach terroru. Konstytuanta starała się utrwalić swe dzieło. W dniu 27 listopada 1790 r. postanowiono, Ŝe
wszyscy biskupi, proboszczowie i inni funkcjonariusze kościelni mają obowiązek złoŜenia przysięgi na
ustawę cywilną, w przeciwnym zaś razie tracili swe stanowiska. Od razu jednak twórców ustawy spotkał
zawód. W samym Zgromadzeniu tylko czterech biskupów i 1/3 duchownych złoŜyła wymaganą przysięgę, w
całej Francji zaś złoŜyło ją blisko 50% księŜy, a więc mniejszość. W ten sposób ustawa wprowadziła
rozdwojenie wśród kleru francuskiego i powaŜny odłam pchnęła do opozycji w stosunku do całego dzieła
rewolucji. Nie mogąc się doczekać sankcji papieŜa, król Ludwik XVI, choć niechętnie, sankcjonował ustawę,
dzięki czemu formalnie weszła w Ŝycie. Gorzej było z zastosowaniem jej w praktyce. Zaczęto wprawdzie w
myśl ustawy wybierać biskupów, ale Ŝaden z dotychczasowych nie zgodził się na udzielenie im konsekracji.
Kościołowi konstytucyjnemu groziła śmierć w powijakach. Ocalił go Talleyrand, święcąc 24 lutego 1791 r.
dwóch wybranych biskupów, ci zaś zaczęli święcić innych wybrańców ludu. W niektórych okolicach,
zwłaszcza w północno-zachodniej Francji oraz we Flandrii, natrafili oni na silny opór ze strony części kleru i
wiernych.
Dochodziło do awantur i nawet formalnych rozruchów, tym bardziej Ŝe kluby jakobińskie i sprzyjające
rewolucji koła mieszczaństwa udzieliły poparcia Kościołowi konstytucyjnemu. JuŜ 7 maja 1791 r.
Zgromadzenie Narodowe uchwaliło ustawę, ograniczającą swobodę wykonywania kultu przez księŜy, którzy
odmówili przysięgi na ustawę cywilną. Rozdwojenie w społeczeństwie francuskim było tym groźniejsze, Ŝe
jego część uwaŜała odtąd walkę z rewolucją takŜe za obowiązek sumienia. ZaciąŜyć to miało ogromnie na
jej losach. Ustawa cywilna o duchowieństwie zraziła ostatecznie Ludwika XVI do Konstytuanty, tym więcej,
Strona 20
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Ŝe tę ustawę potępił wreszcie wyraźnie papieŜ 10 marca i 13 kwietnia 1791 r. Ale i w stosunku do prawie
wszystkich uchwał Zgromadzenia Narodowego król i jego otoczenie byli nastawieni wrogo. Liczono na jakąś
pomoc zewnętrzną, próbowano skłonić króla Hiszpanii, by wystąpił wobec Zgromadzenia Narodowego z
obroną swego kuzyna. Maria Antonina namawiała do podobnego kroku swego brata, cesarza Leopolda II.
Gdy te nadzieje zawiodły, zdecydowano się na ucieczkę króla z ParyŜa. Doradzał ją juŜ w maju 1790 r.
Mirabeau, ale mu nie ufano i nie chciano realizować jego projektu, choć miał on wówczas większe widoki
powodzenia, niŜ po śmierci tego doradcy (zm.2 kwietnia 1791). Projekt ucieczki przygotowany wiosną tegoŜ
roku głównie przez przyjaciela królowej, Szweda, hrabiego Fersena, wydawał się jednak całkiem realny. Na
czele armii w Lotaryngii stał rezydujący w Nancy marszałek Bouille, cieszący się uznaniem Zgromadzenia
Narodowego za to, Ŝe stłumił bunt w wojsku zagraŜający m.in. i ParyŜowi. Umówiono się z nim, Ŝe
podsunie on parę oddziałów wojska pod ParyŜ. Król miał się przedostać do jednego z nich, a zdobywszy w
ten sposób wolność, miał wraz z armią pomaszerować na stolicę i narzucić jej swą wolę. Ucieczka się jednak
nie powiodła. Spóźniła się bowiem o 5 godzin. W Varennes poznano króla, kareta królewska została
zatrzymana. Pod eskortą wojska odwieziono go z powrotem do ParyŜa. 25 czerwca został internowany w
swym pałacu i pilnie strzeŜony. Zgromadzenie Narodowe zawiesiło go w czynnościach. Wzburzenie w
ParyŜu było ogromne, sądzono bowiem, Ŝe ucieczka Ludwika XVI miała być sygnałem do inwazji wojsk
austriackich. Klub Kordelierów domagał się ogłoszenia republiki, Paweł Marat zaś nawet ogłoszenia
dyktatury. Ale burŜuazyjna większość członków Zgromadzenia przestraszyła się tego wzrostu radykalizmu,
bała się, Ŝe istotnie Hiszpania i cesarz wystąpią w obronie króla, a jeszcze bardziej tego, Ŝe republika
będzie miała charakter demokratyczny. Gdy zatem kordelierzy zorganizowali 17 lipca na Polu Marsowym
wielką manifestację ludową, podczas której zbierano podpisy pod deklaracją, domagającą się detronizacji
Ludwika XVI, rada miejska ParyŜa pod pretekstem, Ŝe zamordowano dwóch ludzi, wysłała gwardię
narodową w celu rozpędzenia tłumu, gdy to nie pomogło, mer Bailly wysłał wojsko, które uŜyło ognia. Padło
trupem paru Ŝołnierzy i przeszło 50 manifestantów. Ta tzw. rzeź na Polu Marsowym wywołała przestrach
wśród republikanów i radykałów politycznych. Zwycięzcami byli lamethanie, którzy jednak całkiem wyraźnie
przechylali się teraz na stronę prawicy. Gdy zaś król zgodził się ostatecznie na udzielenie swej sankcji dla
konstytucji, wydawało się, Ŝe rewolucja burŜuazyjna została zakończona. W gruncie rzeczy znaczna
większość Zgromadzenia Narodowego pragnęła utrzymać monarchię ze względu na sympatię, jaką cieszył
się król w masach chłopskich i konieczność liczenia się z opinią zagranicy, a po nieudanej ucieczce
zastraszony Ludwik XVI wydawał się burŜuazji, zasiadającej w Konstytuancie, monarchą, którego moŜna
się juŜ było nie obawiać. Wprawdzie rząd hiszpański skierował do Francji 1 lipca 1791 r. groźną notę w
obronie Ludwika XVI, a cesarz i król pruski wydali 27 sierpnia na zamku w Pillnitz koło Drezna deklarację
stwierdzającą, Ŝe sytuacja króla francuskiego jest przedmiotem zainteresowania wszystkich władców
Europy, ale - choć podkopało to jeszcze bardziej zaufanie do króla we Francji - to jednak w istocie nie było
realnym niebezpieczeństwem dla dzieła Konstytuanty. W ciągu dwóch lat, od czerwca 1789 r. do września
1791 r., dokonała się całkowita zmiana ustroju politycznego i społecznego we Francji. Wyrazem jej była
konstytucja, której tekst otrzymał sankcję królewską 14 września 1791 r. Powstawała ona stopniowo, bo
wstępem do niej była Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela uchwalona juŜ 26 sierpnia 1789 r. W redakcji
tekstu konstytucyjnego znać wpływ bieŜących wypadków, tj. walki z monarchią i dawnymi stanami z jednej, a
obaw przed masami ludowymi z drugiej strony. Konstytucja była wcieleniem w Ŝycie ideologii Oświecenia,
próbą zastosowania pomysłów myślicieli XVIII w., zwłaszcza Montesquieu, Turgota i Condorceta oraz
konstytucji amerykańskich (federalnej i stanowych), od których się jednak powaŜnie róŜniła w sformułowaniu
na temat władzy wykonawczej. Biorąc w całości spełniała najwaŜniejsze postulaty tej klasy społecznej, która
dokonała rewolucji; dawała jej mianowicie nieograniczone moŜliwości swobodnego bogacenia się, uwalniała
ją od krępującego nacisku państwa, zabezpieczała przed Ŝądaniami robotników i biedaków. Jak dalece
burŜuazja obawiała się tych Ŝądań, świadczy uchwalenie przez Konstytuantę 14 czerwca 1791 r. ogromną
większością głosów prawa zaproponowanego przez adwokata Izaaka Le Chapeliera, które zakazywało
robotnikom tworzenia organizacji, mających na celu zajmowanie się sprawą ich "rzekomych wspólnych
interesów".
Zakazane zostały równieŜ strajki. W dniu 20 czerwca prawo to rozciągnięto i na robotników rolnych.
Wprawdzie to tzw. prawo Le Chapeliera dotyczyło takŜe pracodawców, a poza tym miano przy jego
uchwalaniu na myśli dawne organizacje cechowe, ale faktem jest, Ŝe główne jego ostrze było faktycznie
skierowane przeciwko robotnikom. Nie weszło ono do konstytucji 1791 r., ale współcześni uwaŜali je za
Strona 21
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
jedną z zasadniczych podstaw konstytucji francuskiej. I choć konstytucje zmieniały się później, jednak prawo
to przetrwało nie zmienione przez 70 lat. Dopiero w 1864 r. rząd francuski z pewnymi zastrzeŜeniami zgodził
się na istnienie organizacji robotniczych, a w 1884 r. przyznano robotnikom prawo tworzenia ich bez
zastrzeŜeń.
Prawo Le Chapeliera pozostawało w widocznej sprzeczności z deklaracją konstytucji o wolności i równości
wszystkich obywateli, ale i sama konstytucja oficjalnie nie uznawała tej równości. W myśl zasady Sieyesa,
Ŝe prawdziwymi obywatelami są tylko właściciele, konstytucja dzieliła obywateli w zaleŜności od ich stanu
majątkowego na 4 kategorie: biernych, czynnych, elektorów i wybieralnych - eligibles. Pierwsi z nich byli
pozbawieni prawa wyborczego, poniewaŜ nie mieli własności. Do drugiej kategorii mogli naleŜeć ci, którzy
ukończyli 25 lat, płacili podatki bezpośrednie w wysokości co najmniej trzydniowych zarobków (ich minimum i
maksimum miało określać Zgromadzenie Prawodawcze) i nie byli w stanie zaleŜności słuŜebnej. Obywateli
czynnych było we Francji ok. 4300 000. Wybierali oni elektorów Do grupy tej mogli naleŜeć tylko właściciele i
uŜytkownicy ziemi lub domów albo lokatorzy drogich mieszkań. Ludzi tak zamoŜnych było we Francji tylko
ok. 50 000. Oni jedynie mieli prawo wybierania proboszczów, biskupów, sędziów, deputowanych do
parlamentu i członków administracji lokalnej. Odpowiedni cenzus majątkowy musieli mieć takŜe "wybieralni".
W rezultacie więc na miejsce arystokracji rodowej Konstytuanta ustanawiała "arystokrację pieniądza" (A.
Mathiez). Jak przed 1789 r., tak i po 1791 r. Francją miała rządzić nieliczna elita. Obecnie miała to być
bogata i średnio zamoŜna burŜuazja. Jeszcze większą niekonsekwencją w stosunku do zasady równości
było odrzucenie przez Zgromadzenie Narodowe projektu zniesienia niewoli Murzynów. Zdecydował o tym
wzgląd ekonomiczny i polityczny. Obawiano się podroŜenia towarów kolonialnych, a zwłaszcza cukru, poza
tym zaś plantatorzy francuscy na Santo Domingo grozili, Ŝe poddadzą wyspę Anglikom. Zacierając ślady
przeszłości, Konstytuanta zniosła dawny historyczny podział kraju na prowincje i wprowadziła nowy podział
na 83 departamenty, które z kolei dzieliły się na dystrykty, te zaś na kantony, składające się z gmin. Na czele
kaŜdej jednostki administracyjnej z wyjątkiem kanionu stała wybierana przez elektorów (w gminach przez
obywateli czynnych) rada oraz, równieŜ wybierany, organ wykonawczy. Radom została poddana policja,
gwardia narodowa, a częściowo takŜe wojsko stacjonujące w danym okręgu administracyjnym. Posuwając
tak daleko zasadę samorządu lokalnego, przeprowadzono całkowitą decentralizację władzy państwowej. Nie
miała ona na prowincji Ŝadnego przedstawiciela. Francja zamieniła się, jak Ŝartowano wówczas, w 44 000
autonomicznych republik. Władzę prawodawczą w państwie miało sprawować jednoizbowe Zgromadzenie
Prawodawcze, złoŜone z 745 deputowanych wybieranych na dwa lata. Władza wykonawcza naleŜała do
króla, który wprawdzie nie odpowiadał za swe czynności, ale miał ją wykonywać przez sześciu ministrów
odpowiedzialnych przed Zgromadzeniem. W stosunku do uchwał tegoŜ król miał prawo weta
zawieszającego, które jednak nie obowiązywało w wypadku gdy prawo odrzucone przez monarchę zostałoby
uchwalone przez dwa następne Zgromadzenia. BurŜuazyjna większość Konstytuanty była dumna ze swego
dzieła. Istotnie, była to pierwsza pisana konstytucja na kontynencie europejskim i pierwszy zarazem akt
prawodawczy, który znosił podział na stany. Mówcy Konstytuanty byli zdania, Ŝe taka właśnie konstytucja
najlepiej odpowiadała potrzebom Francji, choć w gruncie rzeczy odpowiadała tylko potrzebom tej części jej
społeczeństwa, którą nazywali narodem (la nation) w odróŜnieniu od obywateli biernych (le peuple).
Rozdział ósmy Zgromadzenie prawodawcze. Początek wojny z Austrią Przed rozwiązaniem się Konstytuanta
podjęła uchwałę 16 maja 1791 r. na wniosek Robespierre'a, Ŝe nikt z jej członków nie moŜe piastować
mandatu do Zgromadzenia Prawodawczego. Wnioskodawca sądził, Ŝe w ten sposób członkowie
Konstytuanty dadzą dowód swej bezinteresowności. w rzeczywistości jednak popełniono powaŜny błąd,
gdyŜ członkami władzy ustawodawczej stali się teraz ludzie nowi, bez doświadczenia parlamentarnego.
Twórcy konstytucji nie mogli zatem bezpośrednio kierować wprowadzeniem jej w Ŝycie. Wydawało się
jednak, Ŝe Zgromadzenie Prawodawcze, zwane w skróceniu Legislatywą, które zebrało się po raz pierwszy
1 października 1791 r., będzie kontynuowało tradycję Konstytuanty, utrwalając zdobycze burŜuazji. Sam
nawet skład Legislatywy mógł to zagwarantować. Nie było tu juŜ przedstawicieli duchowieństwa i szlachty,
ale za to grupą decydującą było 264 feuillantów. Mimo spięć wewnętrznych, spowodowanych ścieraniem się
wśród nich wpływów lamethanów i La Fayette'a, feuillanci byli zwolennikami konstytucji 1791 r. Znacznie
mniej liczną grupę ( 136 deputowanych) stanowiła lewica, złoŜona głównie z jakobinów. Znalazło się tu wielu
świetnych mówców, jak Brissot, Vergniaud i Guadet. Niektórzy deputowani lewicy odznaczali się skrajnym
radykalizmem, zwłaszcza trzej kordelierzy: eks-kapucyn Chabot, przyjaciel Robespierre' a, oraz Couthon i
Basire, ale rej na lewicy wodziła grupa deputowanych, których od nazwisk przywódców zwano brissotystami
Strona 22
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
lub rolandystami, potem zaś od nazwy departamentu, w którym wybrano paru ich przywódców,
Ŝyrondystami. NaleŜeli do tej grupy wszyscy najwięksi mówcy Legislatywy. Przewodził formalnie
Ŝyrondystom dziennikarz Jakub Brissot. Za swą wyrocznię światopoglądową uwaŜali jednak Jeana
Condorceta. Faktycznie często kierowała nimi nie naleŜąca do Zgromadzenia, ale skupiająca ich
przywódców w swoim salonie, ambitna i namiętna Manon Roland de la Platiere. śyrondyści nie mieli
wyraźnie określonego programu politycznego. Reprezentowali głównie poglądy średniego mieszczaństwa i
mając niewielki wpływ w samym ParyŜu, starali się ograniczyć rolę stolicy. DąŜąc do uchwycenia władzy w
swe ręce, stale atakowali króla, religię i nie zaprzysięŜone duchowieństwo. Pod wpływem sukcesów
oratorskich swych przywódców chcieli rządzić Francją, nie orientując się naleŜycie ani w pogłębiającym się
juŜ w niej ustawicznie kryzysie społecznym, ani w jej sytuacji międzynarodowej. Trzecią najliczniejszą grupą
w Zgromadzeniu Prawodawczym byli tzw. niezaleŜni, tworzący jego centrum (345 deputowanych),
przewaŜnie monarchiści, ale dla interesu lub ze strachu gotowi zawsze poprzeć tych, którzy byli u steru. W
1791 r. jednak nie tylko Zgromadzenie Prawodawcze było czynnikiem decydującym o losach Francji. Takich
czynników było kilka: dwór królewski, rada miejska ParyŜa z jakobinem Petionem na czele, kluby polityczne,
zwłaszcza kordelierzy, i zebrania sekcji ParyŜa, na które przychodzili takŜe obywatele bierni. W
przeciwstawieniu do Zgromadzenia Prawodawczego Klub Kordelierów i zebrania większości sekcji
hołdowały teraz ideologii republikańskiej i demokratycznej, chciały usunąć króla i wprowadzić w Ŝycie
prawdziwą równość obywatelską. W kołach tych zaczęto teŜ zastępować w stosunkach wzajemnych wyraz
"pan" wyrazem "obywatel" (citoyen). Czynnikiem najbardziej aktywnym na tych zebraniach i stanowiącym
główną podstawę dla kordelierów i jakobinów byli sankiuloci, zwani tak dlatego, Ŝe zamiast dawniej ogólnie
uŜywanych krótkich spodni (les culots) i pończoch nosili długie spodnie. Poza tym wyróŜniali się noszeniem
krótkich kurtek (Carmagnole) i czerwonych czapek z kokardą trójkolorową. Nie stanowili odrębnej klasy
społecznej. Zaliczali się do nich sklepikarze, rzemieślnicy, czeladnicy, w mniejszym stopniu robotnicy,
przewaŜnie zatem drobnomieszczaństwo. Właściwy proletariat odgrywał tu rolę drugorzędną. Sankiuloci byli
zwolennikami równości politycznej, domagali się pomocy państwa dla biednych, ale nie byli przeciwnikami
własności prywatnej. Nastroje rewolucyjne ParyŜa i wielkich miast francuskich miały realne podstawy nie tyle
w tym, Ŝe władzę w kraju sprawowała - prawnie rzecz biorąc - tylko bogata burŜuazja, ile przede wszystkim
w cięŜkiej sytuacji ekonomicznej mas ludowych, powstałej wskutek spadku wartości asygnat, inflacji i
związanej z nią droŜyzny, co z kolei było spowodowane niepłaceniem podatków w kraju. Wyjście z tej
sytuacji feuillanci widzieli we wzmocnieniu władzy królewskiej i rządu. La Fayette ze swą grupą liczył
ponadto na wojnę z cesarzem, który wystąpić musiał w obronie ksiąŜąt Rzeszy, mających posiadłości we
Francji. Ambitny generał sądził, Ŝe obejmie wówczas naczelne dowództwo i, korzystając ze stanu
wojennego, powściągnie działalność lewicy. Natomiast Ŝyrondyści, zdając sobie sprawę, Ŝe mogą dojść do
władzy tylko po obaleniu króla, atakowali go ustawicznie, stawiając Ŝądania, których nie chciał spełnić.
Licytując się z feuillantami w utrwalaniu dzieła rewolucji, przeprowadzili oni w Zgromadzeniu surowe dekrety
przeciwko emigrantom (31 X i 9 IX) i przeciwko księŜom, którzy nie złoŜyli przysięgi na ustawę cywilną o
duchowieństwie, choć król odmówił im swojej sankcji. śyrondyści wyraźnie parli do wojny, licząc na to, Ŝe
wówczas obejmą władzę, przy tym co do losów wojny byli spokojni w przekonaniu, Ŝe wojsko cesarskie nie
będzie się chciało bić przeciw narodowi, który występuje w imię szczytnych haseł wolności uciskanych i
braterstwa ludzi. "Nadszedł moment nowej krucjaty" - mówił 31 grudnia 1791 Brissot. - "Jest to krucjata o
wolność powszechną". Wojny pragnął takŜe dwór królewski, choć z zupełnie innych powodów. Konflikt
międzynarodowy mógł wzmocnić władzę królewską, gdyŜ król według konstytucji był naczelnym wodzem,
ale Ludwik XVI i jego dwór pragnęli przede wszystkim klęski Francji. Sądzili bowiem, Ŝe zwycięski cesarz,
brat królowej, przywróci we Francji dawny porządek. ToteŜ nic dziwnego, Ŝe dwór popierał Ŝyrondystów w
ich zapale wojennym. "Głupcy - pisała Maria Antonina do Fersena 14 grudnia nie widzą. Ŝe słuŜą nam".
Tylko Robespierre był stanowczo przeciwny wojnie. nie wierząc, by narody przyjmowały Ŝyczliwie
uzbrojonych misjonarzy i nie mając zaufania do armii francuskiej. Obawiał się ponadto dyktatury
zwycięskiego generała. Pretekstem do wojny stała się sprawa emigrantów francuskich. Z Francji uciekli dwaj
bracia królewscy. Ludwik hr. Prowansji i Karol hr. Artois, oraz parę tysięcy szlachty i duchownych.
Rozproszyli się oni głównie po Niemczech i Anglii. Największe ich skupisko, ok. 4000, było w pobliŜu granicy
Francji, w Koblencji, naleŜącej do księcia elektora trewirskiego. Hrabia Artois utworzył tu organizację, która
pretendowała do roli rządu francuskiego, i zaczął tworzyć armię złoŜoną z emigrantów. Na Ŝądanie
Ŝyrondystów król zgodził się 14 grudnia 1791 r. wysłać do elektora trewirskiego ultimatum, domagające się
Strona 23
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
usunięcia emigrantów francuskich. Wyraził teŜ zgodę na utworzenie armii dla zabezpieczenia granic Francji
z tej strony. śyrondyści i dwór królewski liczyli na to, Ŝe elektor jako członek Rzeszy zwróci się o pomoc do
cesarza, a ten odrzuci ultimatum francuskie, co pociągnie za sobą wojnę. Omylili się jednak. Leopold II,
zdając sobie sprawę ze słabości Austrii i zaniepokojony sytuacją na wschodzie, wojny nie chciał. Obiecał
wprawdzie pomoc elektorowi w razie ataku francuskiego, ale pod warunkiem, Ŝe elektor usunie emigrantów.
Cesarz liczył się z moŜliwością wojny i przygotowywał się do niej, zawierając przymierze z Prusami, zwlekał
jednak z jej rozpoczęciem. Nie zraŜeni tym Ŝyrondyści wymusili na królu usunięcie rządu złoŜonego z
feuillantów i powołanie nowego z Ŝyrondystą Janem Rolandem na czele. Ministrem wojny i spraw
zagranicznych został ambitny intrygant. generał Karol Dumouriez, który liczył na to, Ŝe zostanie łatwo
zwycięzcą i na czele armii przywróci władzę króla, w imieniu którego będzie rządzić, choć dwór królewski w
rzeczywistości i do niego nie miał zaufania, a Maria Antonina informowała potajemnie cesarza o jego
planach wojennych. Dumouriez i Ŝyrondyści sądzili, Ŝe Prusy nie wezmą udziału w tej wojnie. Dnia 25
marca 1792 r. Francja wystosowała ultimatum domagające się do 15 kwietnia wyjaśnienia w sprawie umów
cesarza z innymi państwami, zaprzestania zbrojeń i groŜąc wojną w razie odmowy. PoniewaŜ syn Leopolda
II (zmarłego 1 marca) Franciszek II, nie będący jeszcze cesarzem, tylko królem Czech i Węgier ( tu był
władcą dziedzicznym), nie odpowiedział, Zgromadzenie Prawodawcze wśród ogólnego entuzjazmu
uchwaliło prawie jednomyślnie wypowiedzenie wojny. Wypowiedzenie skierowane było tylko pod adresem
króla Czech i Węgier, gdyŜ cesarstwo jeszcze wakowało. Dopiero 12 lipca Franciszek II został wybrany na
cesarza rzymskiego. Zapału Zgromadzenia nie podzielała tylko znikoma mniejszość, m.in. niewielka grupa
wśród jakobinów, która odtąd zaczęła się coraz bardziej odsuwać od Ŝyrondystów. Ci ostatni jednak sądzili,
Ŝe dzięki wojnie umocnią się przy władzy, a zarazem utrwalą dokonane juŜ dzieło rewolucji. Dla nich wojna
była właściwie sprawą polityki wewnętrznej. Sukcesu zaś byli pewni, rzucając w swych przemówieniach
propagandowych hasło "Wojna pałacom, pokój chatom". O tym, jaki był wówczas nastrój, świadczyła
skomponowana przez młodego oficera, monarchistę Józefa Rouget de Lisle, co prawda na podstawie
melodii zaczerpniętej z uwertury d'Alayraca, pieśń wojenna dla Armii Renu, zwana później Marsylianką
(napisał ją w nocy z 25 na 26 kwietnia w pałacu mera w Strasburgu). W historiografii zajmującej się
Rewolucją Francuską aŜ do ostatnich czasów toczy się dyskusja nad zagadnieniem, kto ponosi
odpowiedzialność za rozpętanie wojny Francji z Austrią, wojny, która z przerwami miała toczyć się niemal
ćwierć wieku i pochłonąć prawie tyle ofiar, co wojna trzydziestoletnia. Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa.
Nie do utrzymania jest teza, której hołdowała większość pisarzy francuskich od 1792 r., Ŝe Francja została
napadnięta, bo faktem jest, Ŝe to ona właśnie pierwsza wypowiedziała wojnę i Ŝe cesarz Leopold II, a nawet
Franciszek II, wojny nie chcieli, choć dodać trzeba, Ŝe Ŝyrondyści o tym nie wiedzieli i nie przewidywali, Ŝe
Austrii pomogą Prusy. Inną tezę postawił historyk niemiecki Leopold Ranke w 1875 r. Według niego musiało
prędzej czy później dojść do wojny między feudalną Europą a rewolucyjną Francją. Chodziło tu w istocie o
starcie dwóch ustrojów i ideologii, które nie mogły spokojnie współistnieć. Teza ta jest dość ogólnie
przyjmowana, choć i ona wywołuje pewne zastrzeŜenia. PrzecieŜ na początku 1792 r. ustrój Francji nie
odbiegał tak dalece od ustrojów innych państw europejskich, by współistnienie było niemoŜliwe. Nastąpiło to
dopiero później. Postępująca radykalizacja społeczeństwa francuskiego nie była przyczyną, lecz
następstwem wojen z Europą. Poza tym mimo zapału, z jakim Zgromadzenie Prawodawcze uchwalało
wypowiedzenie wojny, właściwie nie leŜała ona w interesie burŜuazji francuskiej. Interes kraju lepiej
rozumieli przedstawiciel bogatej burŜuazji Talleyrand i przedstawiciel drobnomieszczaństwa Robespierre,
obydwaj przeciwnicy tej wojny. Ponadto nawet Ŝyrondyści wypowiadali ją nie feudalnej Europie, lecz tylko
królowi Czech i Węgier, który, mimo całej niechęci do jakobinów i mimo całej Ŝyczliwości dla Marii Antoniny,
wojnę podjął niechętnie, gdyŜ w 1791 r. niepokoił go przede wszystkim wzrost potęgi rosyjskiej, dokonujący
się kosztem Turcji i Polski. Na wojnę jednak zgodzić się musiał, głównie w obronie członków Rzeszy, której
był głową. W rezultacie zatem powiedzieć trzeba, Ŝe nierozwaŜnie zaczęta przez Ŝyrondystów wojna
zaczęła dawać rezultaty, których się w 1791 r. nikt nie spodziewał. Dzięki niej jednak w samej Francji
rewolucja się pogłębiała i musiała pociągnąć za sobą klęskę Ŝyrondystów, a przepaść dzieląca Francję od
Europy stawała się coraz większa, wskutek czego feudalna i konserwatywna Europa musiała toczyć walkę
we własnej obronie. Rozdział dziewiąty Wpływ rewolucji francuskiej na kontynentalną Europę (1789-1791)
JuŜ pod koniec XVII w. od czasów Ludwika XIV, wpływ kultury francuskiej na klasy rządzące całej Europy
Zachodniej i Środkowej był bardzo wielki. Na dworach monarszych naśladowano etykietę i zwyczaje dworu
wersalskiego, moda przyjęta w ParyŜu była wzorem dla wszystkich ludzi zamoŜnych, znajomość języka
Strona 24
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
francuskiego i literatury francuskiej była wśród nich powszechna. Interesowano się Ŝywo wszystkim- co się
działo we Francji, toteŜ wydarzenia rewolucyjne w tym kraju wywołały ogólne zainteresowanie. Koła
szlacheckie przyjęły je ze zdumieniem. Z zadowoleniem słuchano początkowo wieści o walce z
absolutyzmem królewskim, zaniepokojono się jednak zniesieniem we Francji przywilejów stanowych. Inaczej
natomiast odniosła się do francuskiego ruchu rewolucyjnego burŜuazja w Ameryce i w Europie. W Stanach
Zjednoczonych powitano go z uznaniem widząc w nim naśladownictwo rewolucji amerykańskiej. Słabsze
echo znalazła Rewolucja Francuska w Ameryce Południowej, gdzie burŜuazja była bardzo słaba, ale i tu
szerzono, zwłaszcza w kołach wolnomularskich, Deklarację Praw Człowieka i Obywatela. W Europie odgłos
rewolucji był znacznie silniejszy, choć niejednakowy. Najsilniejszy okazał się w tych krajach- w których
dojrzewał kapitalizm, a zatem i burŜuazja była potęŜniejsza i liczniejsza. W gruncie rzeczy zmierzała ona
wszędzie do tego samego celu- jaki osiągnęła burŜuazja północnoamerykańska i który zdobyła takŜe, jak
się zdawało burŜuazja francuska. Hasła i osiągnięcia tej ostatniej były zatem tylko zachętą do
energiczniejszych prób zmian ustroju feudalnego, wszędzie zresztą podejmowanych przy pomocy mas
ludowych. Zaczęły się rozruchy w Kolonii- Trewirze i Spirze, na terenie Rzeszy Niemieckiej, oraz w Livorno i
Florencji- na terenie Wielkiego Księstwa Toskanii. W Liege na wiadomość o zburzeniu Bastylii i o uchwałach
paryskich z 4 sierpnia burŜuazja przy pomocy rzemieślników i chłopów obaliła 16 sierpnia władzę księcia-
biskupa. Uchwalona tu Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela z 16 września była bardziej radykalna niŜ
francuska. Ten przykład zachęcił i inne miasta belgijskie do powstania przeciwko cesarzowi, gdyŜ
niezadowolenie z reform
cesarza Józefa II istniało w całym kraju, choć tylko część burŜuazji z adwokatem Vonckiem na czele
hołdowała hasłom idącym z ParyŜa. W Brukseli proklamowano uroczyście 10 stycznia 1790 r. utworzenie
Zjednoczonych Stanów Belgijskich (Etats Belgiques Unis), przy czym po raz pierwszy wprowadzono
oficjalnie wyrazy, belgijski" i "Belgia". Cesarz Leopold II z trudem opanował sytuację, wyzyskując brak zgody
wśród powstańców i niechęć do haseł francuskich kleru, mającego ogromny wpływ na masy chłopskie.
Musiał jednak cofnąć w Belgii prawie wszystkie reformy Józefa II. RównieŜ w Europie Środkowej powitano
hasła Rewolucji Francuskiej z zapałem (filozofowie Kant, Fichte, historycy Schlozer i Muller, poeci Klopstock,
Wieland, Schiller, Goethe), ale mieszczaństwo było tu jeszcze zbyt słabe, by swoim pragnieniom dać wyraz
choćby tylko zbliŜony do francuskiego. śywym echem odbiły się wypadki rewolucyjne francuskie takŜe w
Polsce, zwłaszcza wśród stronnictwa sejmowego, które za wzorem amerykańskim i holenderskim nazywało
się patriotycznym, oraz wśród mieszczaństwa polskiego. Sympatycy, jak zwłaszcza Franciszek Salezy
Jezierski, Stanisław Staszic, Hugo Kołłątaj, początkowo teŜ ksiądz Piotr Świtkowski, nie aprobowali
wprawdzie wszystkiego, co się działo we Francji, ale z uznaniem przyjmowali wieści o likwidowaniu ustroju
feudalnego. Postępowa publicystyka polska ustawicznie powoływała się na przykład Francji i wywierała w
ten sposób wpływ na obrady Sejmu Czteroletniego, zwłaszcza w sprawie mieszczańskiej. W Hiszpanii rząd i
inkwizycja ścigały pisma pochodzące z Francji i tych, którzy je posiadali. Paru intelektualistów (Jose
Marchena, Vincento Santiyanez) musiało nawet uciekać z kraju z powodu manifestowania swej sympatii dla
haseł rewolucji. Hasła te jednak nie przestawały oddziaływać na część burŜuazji, choć dopiero później, w
1795 r. i następnych latach, podjęto takŜe parę, nieudanych zresztą, prób powstania przeciwko
absolutyzmowi. śywe zainteresowanie wywołała rewolucja takŜe w Rosji, zyskując tu wielu zwolenników
wśród inteligencji, ale rząd carski zaczął od razu walkę z hasłami "wywrotowymi". Katarzyna II kazała w
sierpniu 1790 r. wszystkim Rosjanom opuścić Francję, a do otoczenia mówiła, Ŝe Rosja nie moŜe dopuścić
do tego, by gdziekolwiek w Europie państwem rządzili szewcy. Filozof, prawnik i poeta Aleksander
Radiszczew, za swą ksiąŜkę Putiszestwie iz Pitierburga w Moskwu (PodróŜ z Petersburga do Moskwy) 1789
(opublikowaną w maju 1790), w której m.in. opisywał cięŜką sytuację chłopów, widząc w nich siłę
rewolucyjną, został w 1792 r. skazany na śmierć. W drodze łaski carowa zmieniła mu tę karę na 10 lat
zesłania na Syberię. Pisarz i księgarz, a zarazem wolnomularz, Mikołaj Nowikow, za szerzenie postępowych
poglądów, m.in. w dziedzinie pedagogiki, został w 1792 r. skazany na 15 lat więzienia, skąd go wprawdzie
uwolnił car Paweł w 1796 r., nie dał mu jednak moŜności pracy literackiej i wydawniczej. Rozdział dziesiąty
Wielka Brytania pod koniec XVIII w. Z Ŝywym zainteresowaniem przyjęła wieści z rewolucyjnej Francji
większość burŜuazji angielskiej i ogół Irlandczyków. Ustrój polityczny Wielkiej Brytanii w XVIII w. był
przedmiotem podziwu ze strony burŜuazyjnych podróŜników z kontynentu. Za wzorowy uwaŜał go
Montesquieu i Voltaire. Było to jednak nieporozumienie wynikające z nieznajomości specyfiki rozwoju
społecznego Anglii i wstrząsającej nią walki klasowej, choć istotnie część burŜuazji angielskiej była w o wiele
Strona 25
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
lepszej sytuacji niŜ ogół burŜuazji francuskiej. Anglia przeszła pierwszą fazę rewolucji burŜuazyjnej juŜ w
XVII w., w XVIII w. weszła w fazę rewolucji przemysłowej, była zatem krajem znacznie bardziej
zaawansowanym pod względem ekonomicznym i społecznym niŜ Francja. Częściowy kompromis między
szlachtą i burŜuazją juŜ się w Anglii dokonał. W drugiej połowie XVIII w. weszła ona na drogę szybkiego
rozwoju kapitalistycznego, choć zachowała zarazem wiele instytucji pozornie feudalnych. Władza królewska
była ograniczona przez parlament, który uchwalał prawa, corocznie określał wysokość budŜetu i mógł
pociągać do odpowiedzialności ministrów królewskich. Utarł się teŜ zwyczaj, Ŝe o składzie Rady
Gabinetowej (Council Cabinet, właściwie rada ministrów) decydował przywódca większości parlamentarnej.
Parlament składał się z dwóch izb. Do izby wyŜszej, zwanej Izbą Lordów, wchodzili biskupi anglikańscy (26),
lordowie szkoccy ( 16) i lordowie dziedziczni angielscy (przeszło 300). Skład Izby Lordów nie był stały, król
mógł bowiem mianować nowych lordów i to nawet spośród mieszczan. Izba niŜsza, zwana Izbą Gmin,
składała się z posłów wybieranych przez hrabstwa (186). miasta (467) i uniwersytety (5). MoŜność brania
udziału w wyborach uwaŜana była nie za prawo, lecz przywilej, związany z posiadaniem własności- przede
wszystkim ziemi. W hrabstwach głosowali właściciele ziemscy, a więc głównie szlachta, gdyŜ klasa wolnych
gospodarczo chłopów była juŜ bardzo nieliczna. Mieszczan, którzy nabywali dobra ziemskie, a tym samym
zdobywali przywilej wybierania do Izby Gmin, było stosunkowo niewielu. W miastach udział w wyborach
brała określona prawem zwyczajowym liczba mieszczan posiadających odpowiedni cenzus majątkowy. Ale
uprawnienia wyborcze miast były bardzo nierówne. Niektóre w ciągu wieków zupełnie wyludnione (nazwano
je "zgniłymi" lub "kieszonkowymi"), wybierały tylu posłów, ilu miasta, które się ogromnie rozwinęły. Nowsze,
pod koniec XVIII w. juŜ bardzo rozwinięte miasta (Manchester, Leeds, Birmingham), nie miały ani jednego
mandatu poselskiego albo miały nieproporcjonalnie mało mandatów w stosunku do wielu hrabstw. I tak np.
Londyn, liczący ok. 900 000 mieszkańców, wybierał 4 posłów, a słabo zaludnione hrabstwo Kornwalii (165
000) wybierało 44 posłów. PoniewaŜ w hrabstwach przywilej wybierania mieli tylko właściciele ziemscy,
pozbawieni zaś tego przywileju byli dzierŜawcy i najemni chłopi, przeto w niektórych okręgach wyborców
mogło być paru albo nawet tylko jeden. W takich wypadkach wybór był właściwie nominacją, choć odbywał
się i wówczas z zachowaniem zwyczajowych formalności. W miasteczkach miejscowy arystokrata lub bogaty
mieszczanin kupował niekiedy głosy i w ten sposób decydował o wyborach. Podobne wypadki zdarzały się
zresztą i w hrabstwach. Dzięki takiemu systemowi jeszcze w 1815 r. 252 arystokratów decydowało o 425
mandatach poselskich, czyli o większości w Izbie Gmin. Gentry (ogólna nazwa szlachty angielskiej) nie była
jednak klasą zamkniętą. Mieszczanin, który nabył dobra ziemskie, zdobywał tym samym związane z nimi
uprawnienia, choć oczywiście mogła to robić tylko bogata burŜuazja. Nie było teŜ wśród szlachty angielskiej
takich uprzedzeń kastowych - jak wśród szlachty na kontynencie, gdyŜ angielscy właściciele ziemscy Ŝyli
nie tylko z renty dzierŜawnej, lecz często inwestowali kapitały w rolnictwo, przemysł i handel, młodsi zaś
synowie szlacheccy szli przewaŜnie do handlu, przemysłu lub bankowości. Anglia była zatem państwem
rządzonym przez oligarchię szlachecko-burŜuazyjną, wśród której przewaŜała jednak arystokracja ziemska.
Ona miała decydujący wpływ w parlamencie i Kościele anglikańskim, jej przede wszystkim interesy
reprezentowali rekrutujący się głównie z jej szeregów członkowie dwóch istniejących wówczas w Anglii
stronnictw politycznych, torysów i wigów. Pierwsi z nich kładli większy nacisk na prawa króla i Kościoła, pod
względem społecznym byli konserwatystami. Wigowie- mający w swych szeregach znacznie większą liczbę
bogatej burŜuazji niŜ torysi, starali się utrzymać ustrój- wytworzony w XVII w., a więc zachować znaczenie
parlamentu, nie dopuścić do zwiększenia władzy królewskiej, ograniczyć prawa i przywileje Kościoła
anglikańskiego. W związku z tym cieszyli się teŜ poparciem tak zwanych dissenters, tj. protestantów, nie
będących anglikanami. Kapitalizm nie natrafił w Anglii na tak liczne trudności, jak we Francji, i dlatego
uniknęła ona tak gwałtownego wstrząsu, jak ten, przez który przechodziła Francja. Mimo to większość
burŜuazji, rosnącej szybko w miarę postępu rewolucji przemysłowej, musiała być w opozycji w stosunku do
panującego systemu. Dyktowały to względy ekonomiczne i polityczne. Rządzącej krajem arystokracji
ziemskiej zaleŜało na utrzymaniu wysokich cen zboŜa jako jednego z głównych źródeł dochodu, dlatego teŜ
za pomocą ceł ochronnych broniła się przed importem tańszego zboŜa z Rosji, Polski i krajów
amerykańskich, natomiast burŜuazja dąŜyła do zniesienia ceł na zboŜe, gdyŜ nieograniczony jego wwóz
musiałby wpłynąć na obniŜenie cen chleba, a tym samym pociągnąć za sobą zniŜkę płac robotniczych.
Chcąc utrzymać i rozwinąć swe znaczenie ekonomiczne, burŜuazja musiała zatem prowadzić takŜe walkę
polityczną o odpowiedni udział w parlamencie i w rządach krajem. Walka ta znalazła równieŜ poparcie ze
strony tych grup społecznych, których sytuację ekonomiczną podkopała rewolucja przemysłowa, oraz tych,
Strona 26
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
które dzięki tej rewolucji powstawały. Bankrutujący rękodzielnicy i tworząca się klasa robotnicza równieŜ
widziała w reformie parlamentaryzmu jeden z najwaŜniejszych środków do poprawy swej doli. Początek
rewolucji we Francji spotkał się z bardzo Ŝywym uznaniem wśród burŜuazji angielskiej. Wigowie widzieli w
tej rewolucji naśladownictwo rewolucji angielskiej z XVII w., część ich z Karolem Foxem na czele traktowała
ją jako zachętę do walki o reformę parlamentu. Dissenters z entuzjazmem przyjmowali wieści z Francji.
Wielu wybitnych intelektualistów (dramaturg i powieściopisarz Holcroft, poeta Woodsworth, chemik Priestley)
oceniało tę rewolucję jako początek nowej ery, która musiała się zacząć takŜe w Anglii. Bardzo licznych
zwolenników znalazła teŜ rewolucyjna Francja wśród drobnomieszczaństwa i robotników. Zaczęły
powstawać stowarzyszenia "konstytucyjne" i kluby rewolucyjne, omawiające potrzebę reform. Noszono
trójkolorowe kokardy francuskie. Czynniki reakcyjne dość wcześnie jednak wyczuły niebezpieczeństwo haseł
Rewolucji Francuskiej. Wystąpił przeciwko nim kler anglikański, arystokracja ziemska i część burŜuazji.
Dzięki temu w wyborach do Izby Gmin w 1790 r. torysi odnieśli znowu zwycięstwo, które im pozwoliło na
przeprowadzenie w 1791 uchwały o zwiększeniu ceł na zboŜe. Ale najbardziej do podkopania wpływu
francuskiej ideologii rewolucyjnej w Wielkiej Brytanii, a częściowo takŜe na kontynencie, przyczynił się
zdolny publicysta, Irlandczyk z pochodzenia, Edmund Burke. Za młodu był gorącym zwolennikiem walk
wyzwoleńczych Irlandczyków, Korsykańczyków i Polaków, występował przeciwko wojnie Wielkiej Brytanii z
powstańcami amerykańskimi, piętnował naduŜycia administracji brytyjskiej w Indiach, ale przeraził się
wpływem Rewolucji Francuskiej w Irlandii i Belgii, gdyŜ to oznaczało - jego zdaniem - śmiertelne
niebezpieczeństwo dla Wielkiej Brytanii. Burke sądził, Ŝe ta rewolucja moŜe się stać początkiem kryzysu w
całej Europie, a nawet na świecie, toteŜ wystąpił przeciwko niej zdecydowanie w ksiąŜce Reflections on the
Revolution in France (Uwagi nad rewolucją we Francji), 1790. W ksiąŜce tej mającej formę listu otwartego
do przyjaciela, Burke dowodził, Ŝe państwo jest to przez historię i tradycję tworzony organizm, który nie
moŜe być reformowany w swej istocie przez dekrety doktrynerów. Przeszłości nie moŜna po prostu
przekreślić jedną uchwałą. Podstawy państwa - zdaniem Burke'a - stanowią tron, religia i Kościół, rządzić
zaś w państwie moŜe tylko rozumna mniejszość. Powszechne prawo wyborcze, dające wszystkim, a więc i
ciemnym masom, jednakowe prawa polityczne, byłoby szkodliwe dla państwa, które jednak powinno
szanować podstawowe, nabyte w ciągu dziejów, prawa swych obywateli. Rewolucja Francuska, która
niszczy arystokrację i podkopuje Kościół, to dzieło piekielne, to ruina kultury europejskiej, istotna bowiem
droga do postępu - zdaniem Burke'a - to droga ewolucji, po której szła dotąd Anglia. W dziejach myśli
politycznej XIX w. Burke odegrał ogromną rolę, stał się bowiem jednym z głównych teoretyków
konserwatyzmu angielskiego, a częściowo i konserwatyzmu na kontynencie. Przeciwnikom rewolucji
dostarczył skutecznej broni, później zresztą doradzał państwom europejskim, by takŜe siłą zwalczały
rewolucje u sąsiadów w myśl zasady, Ŝe "trzeba pomóc sąsiadowi gasić poŜar" (zasada interwencji), co
równieŜ często powtarzali konserwatyści na kontynencie w XIX w. JuŜ w końcu 1791 r. pamflet Burke'a
przetłumaczył na język niemiecki zdolny publicysta, późniejszy sekretarz i przyjaciel Metternicha,
wrocławianin Fryderyk Gentz. Burke'emu odpowiedział słynny juŜ w Ameryce publicysta Tomas Paine
ksiąŜką Rights of Man (Prawa człowieka), t. I w 1791 r., t. II w 1792, w której bronił zasady suwerenności
ludu, domagał się zniesienia przywilejów rodowych i klasowych, wprowadzenia powszechnego prawa
wyborczego, republiki demokratycznej. KsiąŜka Paine' a stała się niemal ewangelią rzemieślników i
robotników angielskich, wyrywano ją sobie dosłownie z rąk. Po ogłoszeniu jednak drugiego jej tomu autor
musiał uciec do Francji z powodu swego republikanizmu. W 1792 r. zresztą większość burŜuazji angielskiej
odnosiła się juŜ zdecydowanie wrogo do haseł Rewolucji Francuskiej. Rozdział jedenasty Sytuacja
międzynarodowa w latach 1789-1791 Z początku rząd brytyjski, na czele którego stał wówczas William Pitt
młodszy, patrzył z zadowoleniem na wstrząs wewnętrzny, jaki przechodziła sąsiednia Francja, widząc w tym
jej osłabienie na terenie międzynarodowym. Jeszcze 17 lutego 1792 r. premier Pitt, przedkładając projekt
budŜetu państwowego, zapewnił, Ŝe teraz Wielka Brytania moŜe liczyć na 15 lat pokoju. Poseł angielski w
Hadze Auckland wyraził się nawet, Ŝe, dopóki Francja znajduje się w tym stanie, to byle osioł moŜe
kierować brytyjskim Foreign Office (Ministerstwo Spraw Zagranicznych). Francja przecieŜ przyczyniła się
walnie do klęski Wielkiej Brytanii w jej wojnie ze zbuntowanymi koloniami amerykańskimi, a swą pomocą
zadecydowała o ich zwycięstwie. Poza tym wpływy francuskie miały decydujące znaczenie na dworze
sułtana tureckiego, a kupcy francuscy mieli monopol na handel z krajami tureckimi we wschodniej części
Morza Śródziemnego. Anglia ustawicznie obawiała się poza tym powstania hegemonii Francji w Europie,
gdyŜ to - w razie gdyby Francja była przy tym potęgą na morzu - mogłoby być nader groźne dla oddalonej
Strona 27
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
tylko cieśniną od reszty kontynentu Wielkiej Brytanii. Za wroga nr 2 rząd brytyjski uwaŜał wówczas Rosję,
niepokoiła go bowiem jej polityka bałtycka i turecka. Wojna szwedzko-rosyjska (1787-1790), zakończona
pokojem, kompromisowym wprawdzie, w Värälä 14 sierpnia 1790 r., dowiodła, Ŝe Szwecja ma groźnego
przeciwnika na Bałtyku, który przestał juŜ być morzem szwedzkim. Ale jeszcze bardziej niepokojąca dla
Wielkiej Brytanii była sprawa Turcji, która zresztą obok sprawy polskiej stała się takŜe centralnym
zagadnieniem polityki międzynarodowej w Europie Wschodniej pod koniec XVIII w. Zaczęta w 1787 r. wojna
Rosji i Austrii z Turcją ogromnie zaniepokoiła i Wielką Brytanię i Prusy. William Pitt obawiał się, Ŝe Rosja
pokonawszy Turcję i usadowiwszy się na Kaukazie i w Persji zagrozi angielskiej drodze do Indii. Istotnie w
1791 r. mówiono w Petersburgu o moŜliwości wyprawy lądowej do tego kraju. Jeszcze bardziej były
zaniepokojone Prusy, gdyŜ wzrost potęgi Austrii, w dodatku sprzymierzonej z Rosją i Francją, mógł
doprowadzić do rewizji granic w Europie. PotęŜna Austria mogła upomnieć się o Śląsk, mogła teŜ, jak tego
pragnął cesarz Józef II, wymienić Belgię na Bawarię i stać się w ten sposób hegemonem w Europie
Środkowej. Rząd pruski uwaŜał niebezpieczeństwo za tym większe, Ŝe na skuteczną pomoc Wielkiej
Brytanii nie mógł liczyć, gdyŜ część gabinetu Pitta i większość opinii publicznej była przeciwna wojnie w
obronie Turków, których uwaŜano za barbarzyńców i w których obronie nie były zaangaŜowane interesy
handlowe Wielkiej Brytanii. Natomiast Rosja - według tej opinii - mogła być dobrym rynkiem zbytu dla
towarów angielskich. Latem 1788 r. Pitt zmontował jednak przymierze Wielkiej Brytanii, Prus i Holandii.
Wprawdzie na próŜno Wielka Brytania i Prusy zachęcały do wojny z Rosją Szwecję, ale za to z Turcją Prusy
zawarły formalne przymierze 31 stycznia 1790 r., obiecując latem tegoŜ roku wystąpić zbrojnie przeciwko
Rosji i Austrii, byle tylko Turcy energicznie kontynuowali wojnę. W całej tej akcji protureckiej i antyrosyjskiej
Prusy jednak najbardziej interesowały się Polską, o nią właściwie głównie im chodziło. Feudalna, rządzona
przez krótkowzroczną, kierującą się tylko swoimi bezpośrednimi interesami, oligarchię szlachecką, Polska
stawała się w XVIII w. coraz bardziej państwem wasalnym Rosji. W 1772 r. dokonano częściowego rozbioru
Polski i Prusy otrzymały ziemie nadnoteckie, Pomorze Gdańskie, ziemię chełmińską i Warmię, przez co
dokonało się połączenie Prus Wschodnich z resztą państwa pruskiego, ale nie otrzymały waŜnego portu
handlowego w Gdańsku i doniosłego punktu strategicznego - Torunia. Pierwsze zwłaszcza z tych miast było
dla potrzebujących pieniędzy Prus, głównie na utrzymanie licznej armii - kąskiem bardzo łakomym.
Daremnie próbowano jednak wytargować od Rzeczypospolitej te dwa miasta w zamian za pomoc w
odzyskaniu zabranej przez Austriaków w pierwszym rozbiorze Małopolski. Podczas wojny rosyjsko-
austriacko-tureckiej Polska mogła się stać czynnikiem ogromnie osłabiającym Rosję w tej wojnie. W latach
1773-1788 dokonała się w Rzeczypospolitej szlacheckiej doniosła ewolucja ideowa, dojrzewało nowe
pokolenie podatne na wpływy Oświecenia. Pierwszy rozbiór nawet wielu konserwatystom otworzył oczy.
Sejm rozpoczęty w 1788 r. miał obradować w czasie, gdy sytuacja międzynarodowa mogła uczynić Polskę
znów podmiotem swoich losów. Rządzący nią magnaci chcieli z tego skorzystać, ale rozbieŜności poglądów
wśród nich były bardzo znaczne. Pewna grupa ze Szczęsnym Potockim i Ksawerym Branickim na czele
pragnęła formalnego przymierza z Rosją w zamian za cofnięcie niektórych reform. Król i jego grupa chcieli
skorzystać z sytuacji, by wzmocnić władzę królewską i zwiększyć armię, ale bez zrywania z Rosją, której się
obawiano. Bardziej popularny jednak był program tych, którzy chcieli się teraz od Rosji uniezaleŜnić. Na
własne jednak siły nie liczono. Polska była zbyt słaba, by się przeciwstawić Rosji. Przywódcy Stronnictwa
Patriotycznego, Ignacy Potocki i Adam Czartoryski, sądzili, Ŝe naleŜy skorzystać z antagonizmu rosyjsko-
pruskiego i oprzeć się na Prusach. Do króla Ŝywili zresztą niechęć osobistą. Prusy od samego początku
działalności sejmu prowokowały do wystąpień antyrosyjskich, zachęcała do tego i Wielka Brytania. Sejm
(zwany później Czteroletnim) otwarto 6 października 1788 r., a juŜ 13 października poseł pruski Buchholtz
protestował przeciw projektom aliansu polsko-rosyjskiego i informował w swojej nocie posłów, Ŝe król pruski
udzieli wszelkiej pomocy Polsce w jej staraniach o utrzymanie "niepodległości, wolności i braterstwa". Licząc
na sojusz z Prusami, sejm powziął 20 października antyrosyjską uchwałę o utworzeniu stutysięcznej armii,
poza tym, nie licząc się juŜ ze zdaniem wszechmocnego dotąd w Polsce ambasadora rosyjskiego,
dyskutowano sprawę przebudowy ustroju państwa. Wiele decyzji sejmu świadczy o tym, Ŝe, większość
politycznie aktywnego społeczeństwa, zatem praktycznie szlachty, miała dość anarchii i rządów magnackich,
zwłaszcza świadczyło o tym prawo o miastach królewskich, dające ich mieszkańcom częściowe
równouprawnienie ze szlachtą. Zreformowano takŜe sprawę podatków oraz administrację, utworzono
komisje porządkowe w celu jej usprawnienia, przejęto na skarb państwa olbrzymie dobra biskupstwa
krakowskiego. Wszystkie reformy miały charakter kompromisowy, nie chciano bowiem nadmiernie zraŜać
Strona 28
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
konserwatywnej opozycji, cieszącej się stale jeszcze silnym poparciem wśród szlachty. Zresztą i obóz
postępowy, który je przeprowadzał, daleki był - poza wyjątkami - od zrzeczenia się swoich zasadniczych
przywilejów. Całe to dzieło modernizacji państwa świadczyło o moralnych siłach większości obozu
szlacheckiego, ale było juŜ spóźnione, ratowało honor narodu, ale nie mogło uratować państwa. Niektórzy
inicjatorzy reform słabo się orientowali w sytuacji międzynarodowej, nie znali nawet dobrze najnowszej
historii swoich sąsiadów. Austriakom i Rosjanom nie wiodło się początkowo w wojnie z Turkami, dopiero po
zdobyciu przez Rosjan twierdzy Oczaków w pobliŜu ujścia Bohu, pod koniec 1788 r., sytuacja zaczęła się
zmieniać na froncie rosyjskim, co ułatwiało takŜe akcję Austriaków. Świetne zwycięstwa generała Aleksandra
Suworowa pod Fokszanami (w południowej Mołdawii) i nad rzeką Rymnikiem (na południe od Fokszan)
latem 1789 r. przyczyniły się do zupełnej zmiany połoŜenia. Turcy zaczęli teraz ponosić klęski na obydwu
frontach, co zwiększyło zdenerwowanie Prus. Starały się one o wywołanie powstania na Węgrzech, do spółki
z Wielką Brytanią i Holandią podniecały powstanie belgijskie, zmobilizowały nad granicą austriacką znaczne
ilości wojska, z Polską wreszcie zawarły 29 kwietnia 1790 r. formalne przymierze, gwarantując jej pomoc
zbrojną, w razie gdyby jakieś państwo chciało się mieszać w jej sprawy wewnętrzne. W tej sytuacji Austria
mogła w razie zwycięskiej wojny z Turkami powiększyć swoje posiadłości na Bałkanach, ale jednocześnie
osłabić ogromnie swą pozycję w Europie Środkowej, a przede wszystkim w Rzeszy. Rozumiał to następca
zmarłego 20 lutego 1790 r. Józefa II, jego brat Leopold II, i spróbował porozumienia się z Prusami za cenę
wycofania się z wojny. Na burzliwej konferencji w Reichenbach (dziś DzierŜoniów na południowy wschód od
Wrocławia), w której oprócz posłów pruskiego i austriackiego wzięli udział jako obserwatorzy posłowie
angielscy, holenderski i polski, doszło 27 lipca 1790 r. do zawarcia konwencji austriacko-pruskiej, stosownie
do której Austria miała się wycofać z wojny tureckiej bez nabytków terytorialnych. Pokój zawarto dopiero 4
sierpnia 1791 r. w Swisztowie (w Bułgarii na prawym brzegu Dunaju), poprzestając na drobnych poprawkach
granicznych. Zwycięstwo dyplomatyczne Prus było jednak tylko częściowe. W gruncie rzeczy gotowe były
zgodzić się na pewne nabytki Austrii, jeśli ta odda Polsce Galicję, za którą z kolei Prusy miały otrzymać
Gdańsk i Toruń. Na to ostatnie jednak rząd polski się nie zgodził. Mimo wycofania się Austrii Rosja
prowadziła wojnę nadal, odnosząc w niej powaŜne sukcesy. Doniosłe zwłaszcza było zdobycie szturmem
przez Suworowa 24 grudnia 1790 r. twierdzy Izmaił nad Dunajem. Prusy były juŜ gotowe do demonstracji
zbrojnej w stosunku do Rosji, ale zawiodła je pomoc angielska. Poseł rosyjski w Londynie, Woroncow,
rozwinął świetną propagandę. Szła mu na rękę opozycja przeciwko Pittowi, w rezultacie czego rząd brytyjski
w kwietniu 1791 r. odrzucił propozycję Prus. W sytuacji międzynarodowej nastąpiło zatem odpręŜenie, gdy
Stronnictwo Patriotyczne w Polsce z udziałem króla, licząc na słabość Rosji zajętej wojną turecką,
zdecydowało się na parlamentarny zamach stanu i korzystając z nieobecności w Warszawie większości
opozycji, przeprowadziło uchwalenie przez sejm 3 maja 1791 r. konstytucji. Przyjmowała ona zasadę
suwerenności narodu, wprowadziła podział władzy w państwie, parlament dwuizbowy, tolerancję religijną,
częściowe równouprawnienie mieszczan była niewątpliwie dowodem odrodzenia myśli politycznej w Polsce i
powaŜnym krokiem ku wzmocnieniu państwa, ale była teŜ zarazem wyzwaniem rzuconym Katarzynie II,
która wcale nie myślała zrzec się swoich wpływów na rzecz Prus. Konstytucja była wyrazem wiary w siły
narodu i jednocześnie nadziei na pomoc Prus, choć te, nie otrzymawszy Gdańska i Torunia, nie były zupełnie
zainteresowane w obronie Polski. Część magnatów polskich nie myślała jednak wcale poddać się woli sejmu
i nie uznawała konstytucji. Niezadowolony był spory odłam szlachty folwarcznej, bo konstytucja i wieści z
Francji wywołały ferment wśród mieszczaństwa polskiego, zaczęły się teŜ mnoŜyć wypadki oporu chłopów
przeciwko uciskowi pańszczyźnianemu: Trzech feudałów. Rzewuski, Branicki i Szczęsny Potocki, otwarcie
weszło na drogę zdrady, uchodząc z Polski do Petersburga, gdzie przedłoŜyli carowej projekt przywrócenia
dawnego stanu rzeczy. Katarzyna II i bez ich pomocy była zdecydowana przywrócić protektorat rosyjski w
Polsce. W Konstytucji 3 maja widziała wpływ znienawidzonej przez siebie Rewolucji Francuskiej, ale
działalność zdrajców polskich była jej na rękę jako pretekst, Ŝe sami Polacy pragną obalenia reform
narzuconych im przez jakobinów. Musiała jednak wpierw skończyć wojnę turecką, dzięki czemu Sejm
Czteroletni korzystał z pokoju jeszcze przez rok i mógł uchwalić parę pozytywnych reform. Dopiero 9
stycznia 1792 r. podpisano w Jassach pokój rosyjsko-turecki, dzięki któremu Rosja zyskiwała wybrzeŜe
Morza Czarnego między Bohem a Dniestrem i ostateczną zgodę Turcji na dokonany juŜ w 1783 r. zabór
Krymu. W stosunku do planów, jakie Katarzyna II miała na początku tej wojny, był to pokój mało korzystny,
głównie z powodu Prus i Polski. Ta ostatnia mogła się przecieŜ stać w przymierzu z Prusami
niebezpiecznym sąsiadem Rosji. Wiosną zatem 1792 r. Katarzyna II, pewna Ŝyczliwej neutralności Prus i
Strona 29
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Austrii, zaczęła akcję przeciw Polsce. Zdradzieccy magnaci podpisali 27 kwietnia 1792 r. akt konfederacji w
Petersburgu, choć ogłosili go pod fałszywą datą 14 maja w Targowicy, bo dopiero wtedy znaleźli się na
skrawku zajętej przez Rosjan Polski. Formalnie zatem wracające z kampanii tureckiej wojska rosyjskie
wkroczyły do Polski na prośbę samych Polaków. Obóz reformatorski nie przygotował jednak odpowiednio
kampanii. Brak było w armii polskiej wyszkolonych oficerów. Jeden z dowódców armii, ksiąŜę Ludwik
Wirtemberski, okazał się zdrajcą, pozostali zaś nie wykazywali zdolności. Naczelne dowództwo sprawował
król, który był zbyt odległy od terenu wojny, zresztą nie miał wiedzy wojskowej i w zwycięstwo nie wierzył. Ale
przede wszystkim dysproporcja sił obu armii na niekorzyść Polaków była ogromna, niemal jak 3 do 1, a do
wezwania pod broń szerokich mas narodu uciekać się nie chciano. Mimo paru pomyślnych potyczek armia
polska cofała się ustawicznie aŜ do chwili, gdy Stanisław August, zwątpiwszy ostatecznie w pomoc pruską,
przystąpił w lipcu 1792 r. do konfederacji targowickiej. Targowiczanie, chwyciwszy władzę w ręce przy
pomocy wojsk rosyjskich, starali się zniszczyć całe dzieło Sejmu Czteroletniego. Ale nadmierne wzmocnienie
wpływów rosyjskich w Polsce zaniepokoiło Wielką Brytanię, Prusy i Austrię. Rząd pruski ściągnął nawet pod
koniec 1792 r. nad granicę wschodnią znaczne siły zbrojne w obawie, Ŝe Rosja sama zechce decydować o
losach Polski i w ten sposób stanie się jeszcze groźniejszym sąsiadem. W Petersburgu juŜ latem tegoŜ roku
poseł pruski wystąpił z propozycją dania Prusom części ziem polskich, groŜąc w razie odmowy wycofaniem
się z wojny przeciwko rewolucyjnej Francji. Opinii publicznej próbowano jednak wmówić, Ŝe kwestia ta jest
ściśle związana ze sprawą Rewolucji Francuskiej. Deklaracja Fryderyka Wilhelma II z 6 stycznia 1793 r.,
obwieszczająca wkroczenie wojsk pruskich do Polski, piętnowała zwolenników Konstytucji 3 maja jako
prozelitów jakobińskich, zapowiadała, Ŝe nie moŜe tolerować, by ta mniejszość narodu polskiego planowała
wywrócenie porządku publicznego i by stale wyrządzała zniewagi państwu pruskiemu. Deklaracja
wyjaśniała, Ŝe przygotowując wyprawę przeciwko Francji, Prusy nie mogą pozostawić za sobą tak
niebezpiecznego wroga, jak polscy fakcjoniści i dlatego zajęcie przez wojska pruskie części Wielkopolski - to
tylko środek ostroŜności, zmierzający do ochrony granic własnych i przywrócenia porządku publicznego.
Wzrost terytorialny Prus nie był na rękę Austrii, ale zgodziła się na to, chcąc otrzymać pomoc pruską w
wojnie z Francją oraz pozyskać zgodę Prus na zamianę zbyt odległej i ulegającej wpływom francuskim Belgii
na Bawarię. W ten sposób sprawa polska zaczęła się ściśle łączyć ze sprawą rewolucyjnej Francji. Akcję
przeciwko Polsce tłumaczono koniecznością walki z szerzącym się jakobinizmem. Motywacja ta wystąpiła i
w konwencji podpisanej w Petersburgu 23 stycznia 1793 r. przez pełnomocników Rosji i Prus. Rosja
zobowiązała się trzymać swe wojsko lądowe i flotę na stopie wojennej tak długo, dopóki będą trwały
zamieszki we Francji i w Polsce, i jako odszkodowanie za to otrzymywała ziemie na wschód od linii Druja -
Pińsk - Zbrucz. Prusy przyrzekały prowadzić wojnę z Francją, a za to, tytułem zwrotu kosztów, dostawały
część Polski po Częstochowę, Sochaczew i Działdowo. Zebrany przy pomocy nacisku okupantów sejm w
Grodnie, ostatni sejm I Rzeczypospolitej (7 VI-23
XI 1793) został zmuszony do uznania zaboru rosyjskiego. Ale zgody na zabór pruski nie otrzymano,
zadowolono się milczeniem przeraŜonych posłów polskich, zebranych w otoczonym przez wojsko rosyjskie
zamku grodzieńskim. Dokonany w ten sposób drugi rozbiór Polski bynajmniej nie pogodził jej sąsiadów.
Najbardziej niezadowolony był rząd austriacki i Ŝałował poniewczasie zgody na rozbiór Polski, bo zamiana
Belgii na Bawarię okazała się nierealna. Przeszkadzały temu Prusy, a potem takŜe i sytuacja na froncie
francuskim. W Wiedniu zaczęto zatem myśleć nad sposobem uzyskania ekwiwalentu kosztem Polski. Rząd
rosyjski nie uwaŜał rozbioru za pełny sukces, dlatego Ŝe wpływami w Polsce trzeba było dzielić się nadal z
Prusami. Wiadomo teŜ było, Ŝe nie pozwolą one, by ocalałą resztę Polski zagarnęła sama Rosja. Na razie
Prusy uprawiały tylko szantaŜ polityczny, groŜąc w razie niedopełnienia swych Ŝądań wycofaniem się z
wojny na zachodzie. Celem więc polityki rosyjskiej było zachęcanie obydwu państw niemieckich do jak
największego angaŜowania się ich na zachodzie, by odwrócić ich uwagę od Polski. Prusy obłowiły się w
1793 r. ogromnie. Dostały co prawda tylko 1/4 w stosunku do tego, co otrzymała Rosja, ale za to kraj
znacznie bardziej zaludniony i bogatszy. Była to jednak ludność całkowicie obca niemczyźnie, ciąŜąca ku
Polsce i wroga, a poza tym nie ulegało wątpliwości, Ŝe Rosja będzie dąŜyła do aneksji reszty ziem polskich,
przez co stanie się jeszcze bardziej groźnym sąsiadem. Pamiętano przecieŜ w Berlinie, Ŝe w okresie wojny
siedmioletniej w obliczu przymierza rosyjsko-austriackiego Prusy znalazły się o krok od zguby, toteŜ polityka
pruska zmierzała teraz do jednego celu: popychać jak najbardziej Austrię do wojny na zachodzie i bacznie
obserwować Rosję. W rezultacie zatem drugi rozbiór Polski nie tyle zbliŜył ku sobie mocarstwa wschodnie,
ile raczej pogłębił istniejące między nimi rozbieŜności, a to odbiło się decydująco na losach rewolucyjnej
Strona 30
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Francji. Rozdział dwunasty Wojna Austrii i Prus z Francją. Druga rewolucja francuska Od kwietnia 1792 r.
dzieje wewnętrzne Francji pozostawały w ścisłej zaleŜności od losów wojny z państwami niemieckimi,
pośrednio zaś od tego, co się działo w Polsce. śyrondyści mylili się, Ŝe łatwe zwycięstwo w krótkiej wojnie da
im władzę we Francji, dzięki czemu utrwalą dotychczasowe zdobycze rewolucji. W rzeczywistości bowiem
wojna przybrała inny obrót i przyczyniła się do radykalnej zmiany oblicza rewolucji. Zaraz na początku
spotkał Ŝyrondystów zawód, liczyli bowiem na to, Ŝe uda im się stworzyć koalicję antyaustriacką, do której
chcieli wciągnąć Wielką Brytanię. Ta odmówiła jednak, gdyŜ pragnęła klęski Francji. Jeszcze bardziej
niemiłą niespodzianką był fakt, Ŝe wbrew temu, czego się spodziewali, do wojny przystąpiły i Prusy. Rząd
pruski dał się do niej skłonić za cenę wycofania się Austrii z wojny tureckiej, a tym samym osłabienia sojuszu
austriacko-rosyjskiego, i za cenę zgody Wiednia na udział Prus w rozbiorze Polski. Propagandą rewolucyjną
niewiele się jeszcze w Berlinie przejmowano i nie była ona przyczyną wystąpienia Prus, choć na tę
propagandę wiele liczono w ParyŜu, wysyłając emisariuszy i tworząc aŜ pięć legionów złoŜonych z
cudzoziemców: belgijski, leodyjski, germański, helwecki i sabaudzki. Liczono poza tym na własną szybką
ofensywę. Ale tu czekał Ŝyrondystów nowy zawód. Armia francuska była zupełnie do wojny nie
przygotowana. Korpus oficerski składał się głównie ze szlachty, której przynajmniej połowa nie pragnęła
wcale zwycięstwa, część zresztą od razu zdezerterowała. śołnierze na ogół nie ufali swoim oficerom i często
odmawiali spełniania rozkazów, zresztą dziennikarz Marat z ParyŜa wzywał wprost Ŝołnierzy, by mordowali
swych generałów jako wrogów rewolucji. Nawet zewnętrznie ta armia była niejednolita. Ogół Ŝołnierzy nosił
mundury niebieskie, ale ochotnicy i gwardia narodowa uŜywali uniformów czerwonych, byli lepiej płatni i
sami wybierali sobie oficerów. Wszystko to sprawiało, Ŝe wojsko francuskie przypominało raczej niekarne
bandy niŜ zorganizowaną armię. Mimo to generał Dumouriez zaczął ofensywę na północy. Pierwsze
spotkanie z Austriakami 30 kwietnia 1792 r. okazało wartość tej armii: na sam widok nieprzyjaciela Ŝołnierze
francuscy rzucili się do ucieczki ogarnięci paniką i przypisując wszystko zdradzie. Zamordowali ponadto
swego dowódcę, generała Dillona, który próbował powstrzymać odwrót. Na skutek załamania się w ten
sposób armii północnej zaczęła się cofać i armia sąsiednia, dowodzona przez La Fayette' a. Armia trzecia,
nadreńska, pozostała zupełnie bezczynna. Oficerowie austriaccy dziwili się takiemu obrotowi sprawy.
Pokpiwali nawet, Ŝe do pokonania sankiulotów wystarczą baty. Rząd pruski w obawie, Ŝe jego udział w
konflikcie okaŜe się teraz zbyteczny i Ŝe Austria moŜe się wzbogacić kosztem Francji, wypowiedział
wreszcie tej ostatniej wojnę 6 lipca 1792 r. i zaczął się targować o udział w zdobyczy. We Francji wśród
Ŝyrondystów wraŜenie klęski było przygnębiające, tym bardziej Ŝe 18 maja dowódcy armii oświadczyli, Ŝe
wobec niekarności Ŝołnierzy ofensywa jest niemoŜliwa. Niepowodzenia na froncie zachwiały znaczeniem
Ŝyrondystów. Próbowali oni zrzucić odpowiedzialność na zdrajców, głównie księŜy nie zaprzysięŜonych, ale
dekretu Zgromadzenia Prawodawczego skierowanego przeciw tym duchownym nie chciał sankcjonować
król. Odmówił takŜe zgody na rozwiązanie swej gwardii i stworzenie dla obrony ParyŜa gwardii narodowej.
Wówczas Ŝyrondyści, wyzyskując wrzenie mas ludowych spowodowane wiadomościami z frontu i brakiem
Ŝywności, zorganizowali 20 czerwca wielką manifestację przeciwko królowi (przywódcami byli piwowar
Santerre, rzeźnik Legendre i Polak, kapitan Klaudiusz Łazowski). Zgody króla nie uzyskano jednak, ale za to
wywołano oburzenie burŜuazji. La Fayette proponował nawet królowi ucieczkę. Nie doszło do niej tylko
wskutek nieufności króla, a zwłaszcza królowej do La Fayette'a. Była to zarazem poraŜka feuillantów, którzy
nie chcieli zarówno wojny, jak i dalszych reform społecznych. W dniu 20 czerwca zwycięstwo odnieśli
właściwie przywódcy mas ludowych ParyŜa, głównie jakobini, którzy nie sięgnęli wówczas po władzę tylko
dlatego, Ŝe nad wszystkim górował strach przez inwazją, tym większy, Ŝe do akcji wchodziły juŜ wojska
pruskie, mające od czasu Fryderyka II sławę najlepszych w Europie. W dniu 11 lipca 1792 r. Ŝyrondyści
przeforsowali słynną uchwałę "La patrie en danger" (ojczyzna w niebezpieczeństwie), będącą w gruncie
rzeczy ogłoszeniem stanu wojennego i wezwaniem do broni wszystkich obywateli. Ogłoszona dopiero w
drugiej połowie lipca odezwa wywołała ogromny zapał wśród miejskich mas ludowych w całym kraju,
podniecany wszędzie przez jakobinów. W samym ParyŜu radykalny odłam jakobinów wskazywał wyraźnie
na winowajców niebezpieczeństwa, którymi mieli być intryganci w Zgromadzeniu Prawodawczym i dwór
królewski. To samo powtarzali teraz gwardziści, którzy przybyli na święto rocznicy zburzenia Bastylii w dniu
14 lipca. Ci z nich, którzy przybyli z Marsylii, ulegli wpływowi Robespierre' a i wprost występowali przeciwko
Zgromadzeniu Prawodawczemu, jako zbyt mało energicznemu. Za swą pieśń bojową przyjęli i śpiewali w
drodze kompozycję Rouget de Lisle'a, która teraz pod nazwą Marsylianki stawała się coraz bardziej
popularna w całej Francji. Przeciwko królowi występowały równieŜ gwałtownie zebrania sekcji ParyŜa, które
Strona 31
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
od 27 lipca obradowały bez przerwy. PrzeraŜeni nastrojem mas ParyŜa i agitacją Robespierre' a Ŝyrondyści
próbowali porozumieć się z królem przez malarza Boze i po raz drugi przez Guadeta, ale Ludwik XVI
odrzucił i tę szansę ratowania swojego tronu. Była ona co prawda zupełnie nierealna. Dwór królewski
uwaŜał, Ŝe jest nawet lepiej, gdy się szerzy anarchia, bo wtedy klęska jest bardziej pewna, i płacił w
sekrecie agitatorom,
m.in. Dantonowi. W ParyŜu pod koniec lipca powszechnie panowało przekonanie, Ŝe odpowiedzialność za
klęski na froncie ponoszą zdrajcy, wśród których na pierwszym miejscu wymieniano króla. Opanowane przez
Ŝyrondystów Zgromadzenie Prawodawcze posądzono o brak energii i o pobłaŜanie zdrajcom. Robespierre
pisał w swym tygodniku "Le Defenseur de la Constitution" ("Obrońca Konstytucji"), Ŝe jest ono nawet
bardziej niebezpieczne niŜ król. W tej atmosferze ogromna większość sekcji ParyŜa (47 na ogólną liczbę 48)
domagała się usunięcia monarchy i zanosiło się na powstanie ludowe, gdy wtedy - 1 sierpnia - przyszła do
ParyŜa wiadomość o manifeście księcia brunszwickiego z 25 lipca. Karol Wilhelm Ferdynand, ksiąŜę
brunszwicki, którego jeszcze przed rokiem niektórzy proponowali na króla Francji, objął w lipcu dowództwo
połączonych wojsk pruskich i austriackich. Wprawdzie Austriacy toczyli wojnę juŜ od kwietnia, ale posuwali
się w ślad za cofającymi się Francuzami bardzo powoli, nie chcieli się zbytnio angaŜować na froncie, dopóki
nie zrobią tego takŜe Prusacy, obawiali się bowiem, Ŝe król pruski w ostatniej chwili odmówi udziału w
wojnie i korzystając z zaangaŜowania się Austriaków, zagarnie zbrojnie elektorowi bawarskiemu Julich i
Berg. Obawy te okazały się płonne. Od lipca maszerowały na Francję juŜ trzy armie. W dniu 25 lipca armia
środkowa, pruska, znalazła się nad granicą Francji i z tej okazji wódz naczelny wydał swą słynną odezwę,
która głosiła, Ŝe sprzymierzeni monarchowie mają na celu tylko "szczęście Francji" i nie pragną się mieszać
do jej spraw wewnętrznych, chcą jedynie oswobodzić króla, królową i ich rodzinę z niewoli. Ale odezwa
dodawała zarazem: "Miasto ParyŜ i wszyscy jego mieszkańcy bez róŜnicy winni natychmiast i bez zwłoki
ukorzyć się przed królem". Za wszystko co się dzieje, członkowie Zgromadzenia Prawodawczego, władz
departamentowych, okręgowych, miejskich i gwardii narodowej mieli odpowiadać "własną głową przed
sądem wojennym". Poza tym monarchowie sprzymierzeni dawali swe słowo cesarskie i królewskie, Ŝe
"gdyby Zamek Tuileries został siłą zdobyty lub atakowany, gdyby Ich Królewskim Mościom, królowi, królowej
i rodzinie królewskiej wyrządzono najmniejszy gwałt lub zniewagę... to wywrą zemstę przykładną i na zawsze
pamiętną, wydając ParyŜ egzekucji wojennej i na całkowite zniszczenie, a buntowników, którzy tym
zamachom są winni - na zasłuŜoną karę śmierci". KsiąŜę brunszwicki był człowiekiem Oświecenia, potępiał
przywileje stanowe, nie znosił emigrantów francuskich, ale lekkomyślnie podpisał tekst przygotowany przez
jednego z nich - Limone'a, sądząc, Ŝe przyspieszy koniec wojny. Popełnił jednak fatalny błąd, który
przesądził zarówno losy króla, jak i losy wojny. W dniu 3 sierpnia Petion w imieniu 47 sekcji ParyŜa postawił
w Zgromadzeniu Prawodawczym wniosek o detronizację króla. Sekcja przedmieścia Saint-Antoine 4 sierpnia
postawiła w tej sprawie Zgromadzeniu ultimatum z terminem do 9 sierpnia, groŜąc powstaniem. Królowi
radzono ucieczkę, ale teraz odmówił, licząc na wierność gwardii narodowej i na Zgromadzenie, które w
większości było jeszcze monarchistyczne. Tymczasem 9 sierpnia wieczorem tłumne zebranie sekcji,
kierowane głównie przez Dantona, wybrało nowy powstańczy zarząd miejski, w którym rej wodzili Santerre,
Legendre, eks-kapucyn Chabot, poeta Chónier, dziennikarz Hebert i inni, głównie przyjaciele Dantona.
Komendant gwardii narodowej Jean Gailliot Mandat i generalny syndyk prokurator (przewodniczący organu
wykonawczego rady miejskiej) Roederer zorganizowali wprawdzie obronę króla, ale pierwszy z nich został
podstępnie zwabiony przez Dantona i zamordowany. Dowództwo gwardii objął Santerre. Rankiem 10
sierpnia tłumy gwardzistów, robotników z przedmieść i drobnomieszczaństwa paryskiego otoczyły Tuileries.
Król z rodziną schronił się do Zgromadzenia Prawodawczego, ale Szwajcarzy i zgromadzona w Tuileries
szlachta stawiła napierającym zawzięty opór. W rezultacie jednak Tuileries zostały zdobyte (padło około 500
zabitych z ludu). Tłum wtargnął do zamku i wymordował paruset jego obrońców, w tym przeszło 500
Szwajcarów demolując przy tym całkowicie wnętrza zamku, cenne obrazy i rzeźby. Zastraszone w ten
sposób Zgromadzenie Prawodawcze uchwaliło zawiesić króla w czynnościach aŜ do czasu, gdy o jego
losach zadecyduje nowy parlament, powołało prowizoryczną Radę Wykonawczą, złoŜoną z sześciu ludzi
(Danton i in.), określiło, Ŝe do nowego parlamentu, zwanego Zgromadzeniem Narodowym (Convention
Nationale) mają prawo wybierać deputowanych wszyscy pełnoletni Francuzi, Ŝyjący z własnej pracy. Król
został aresztowany i osadzony w pałacu Luksemburskim, a potem w więzieniu w Temple. W Radzie
Wykonawczej decydował o wszystkim Danton, mając teraz właściwie dyktatorską władzę, choć musiał się
liczyć z nową radą miejską ParyŜa, w której od dnia 11 sierpnia znalazł się Robespierre, który w wypadkach
Strona 32
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
z 10 sierpnia nie brał udziału ani teŜ do nich nie nawoływał. Powstanie 10 sierpnia 1792, czasem nazywane
Drugą Rewolucją, ma doniosłe znaczenie w dziejach Francji, a pośrednio i Europy. Obaliło ono władzę
królewską i rządy burŜuazji, przekreśliło burŜuazyjną konstytucję z 1791 r., faktycznie wprowadzono
republikę demokratyczną, choć dalej pod względem społecznym iść nie chciało. Na prowincji przyjęto
powstanie sierpniowe zupełnie spokojnie, próby protestów zostały zresztą natychmiast zduszone, zwycięzcy
w ParyŜu zdawali sobie bowiem sprawę, Ŝe tylko siłą będą mogli się utrzymać przy władzy i powstrzymać
od anarchii kraj, na ogół przywiązany jeszcze do monarchii i niektórych dawnych form, a poza tym
zagroŜony inwazją. Wysłano zatem na prowincję komisarzy, którzy mieli niemal nieograniczoną władzę
aresztowania i karania. Pomagały im w tym lokalne komitety nadzoru (les comitets de surveillance), które
przeprowadzały konfiskaty, wydawały cenniki na środki utrzymania, śledziły arystokratów i księŜy. W dniu 15
sierpnia Zgromadzenie Prawodawcze uchwaliło, Ŝe ojcowie, matki, Ŝony i dzieci emigrantów są
zakładnikami, odpowiadającymi za czyny tych ostatnich, 17 sierpnia uchwaliło utworzenie Nadzwyczajnego
Trybunału Kryminalnego dla karania "zbrodni 10 sierpnia", 26 sierpnia postanowiono uwięzić wszystkich
księŜy nie zaprzysięŜonych, poza tym zresztą odebrano duchowieństwu akta stanu cywilnego, zakazano
noszenia sutann i habitów. Jednocześnie skonfiskowano w kościołach dzwony, wszystkie przedmioty z brązu
i miedzi na uŜytek wojska. W ParyŜu i w całym kraju zaczął się okres "pierwszego terroru rewolucyjnego".
Marat, Hebert, Chabot ustawicznie przy tym powtarzali, Ŝe ten terror jest zbyt łagodny. Tymczasem 19
sierpnia wojska pruskie przekroczyły wreszcie granicę i spychały armię Dumourieza w kierunku ParyŜa.
Druga armia francuska, dowodzona przez Kellermanna, cofała się równieŜ. Dnia 23 sierpnia kapitulowała
twierdza Longwy. W ParyŜu ministrowie i większość Rady Wykonawczej mówili juŜ o konieczności
przeniesienia rządu i Zgromadzenia Prawodawczego do Tours. Przeciwstawił się temu z całą energią
Danton, apelując do patriotyzmu swych ziomków, choć równocześnie zabezpieczał się na przyszłość,
porozumiewając się z monarchistami. Decyzję Dantona o pozostaniu w ParyŜu poparli Ŝyrondyści, sądząc,
Ŝe łatwiej im będzie w ówczesnej sytuacji złamać Komunę Paryską i objąć z powrotem władzę, a w
ostateczności zrzucić odpowiedzialność za wszystko na Komunę i lewy odłam jakobinów. Lud ParyŜa
wierzył jednak w zwycięstwo, a klęski na froncie przypisywał zdrajcom, przede wszystkim zdrajcom
wewnątrz kraju. Danton w Zgromadzeniu Prawodawczym twierdził 28 sierpnia, Ŝe w samym ParyŜu jest ich
30 000, Marat nawoływał do wymordowania ich. Rozsiewano wieści, Ŝe nawet ci, którzy są juŜ w
więzieniach, knują spisek przeciwko ojczyźnie. Paryski Komitet Nadzoru uwaŜał, Ŝe naleŜy zgładzić
wszystkich uwięzionych. Gdy zatem 1 września przyszła do ParyŜa wiadomość, zresztą fałszywa, o
kapitulacji Verdun (faktycznie poddało się 2 września), ostatniej twierdzy na drodze do ParyŜa, miasto
ogarnęła psychoza strachu przed zdrajcami-spiskowcami. W tej atmosferze pod wpływem nawoływania
Marata, za zachętą ze strony Komitetu Nadzoru, do którego 2 września wszedł i Marat, stawszy się jego
spiritus movens, doszło w dniach od 2 do 5 września do masowych mordów. W ParyŜu uzbrojone bandy
kilkuset ludzi szły od więzienia do więzienia, zabijając więźniów politycznych oraz w ogromnej większości
zwykłych przestępców, a nawet kobiety i młodzieŜ w domu poprawczym. W sumie wymordowano w ParyŜu
około 1400 osób, w tym przeszło 200 księŜy. Na apel Komitetu Nadzoru podobne sceny powtórzyły się i w
innych miastach Francji, pochłaniając w sumie prawdopodobnie od 10 000 do 12000 ofiar. Zastraszone
Zgromadzenie Prawodawcze zachowało się wobec tzw. septembryzacji (od septembre - wrzesień) niemal
zupełnie bezczynnie, podobnie jak i wszechwładny Danton, choć chwalił się później, Ŝe to on dał rozkaz
"wytępienia konspiratorów i nędzników". "Chciałem, by cała młodzieŜ paryska przybyła do Szampanii
splamiona krwią, co dawało mi gwarancję jej wierności, chciałem oddzielić ją od emigrantów rzeką krwi".
Masakry wrześniowe miały ogromne znaczenie w dziejach stosunku opinii europejskiej do rewolucji. Ich
echo rozeszło się szeroko po Europie, wywołując wszędzie zarówno wśród szlachty, jak i mieszczaństwa,
rosnącą niechęć do rewolucji, a rządom dając pretekst do tłumienia wszelkich przejawów krytyki wobec
dotychczasowego ustroju. Echo to odezwało się i w rosyjskiej motywacji walki z polskim ruchem
odrodzeniowym. Echa te miały doniosłe znaczenie i w dziejach samej rewolucji, bo wybory do trzeciego
parlamentu rewolucyjnego, do Konwentu, odbyły się w atmosferze strachu przed przyznawaniem się do
przekonań monarchistycznych. Większość narodu nie brała zresztą w tych wyborach udziału. Tego samego
dnia, w którym odbyło się pierwsze zebranie Konwentu, 20 września, dokonała się teŜ waŜna zmiana na
froncie. Mimo sukcesów wojska prusko-austriackie posuwały się bardzo powoli, choć wypowiedział wojnę
Francji takŜe król sardyński Wiktor Amadeusz III (1773-1796) z niechęci do rewolucji i z obawy, by nie stracić
okazji obłowienia się kosztem Francji. Na to powolne tempo operacji wojennych złoŜyło się kilka przyczyn.
Strona 33
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Między generałami pruskimi i austriackimi panowała wzajemna nieufność i niezadowolenie. Austriacy mieli
wystawić armię równą pruskiej, w rzeczywistości wystawili tylko 30 000. Prusacy zaś 42 000 Ŝołnierzy. Co
prawda Prusacy pospieszyli się z liczbą wojska, by mieć większy udział w zdobyczy. Poza tym sprzymierzeni
zawierzyli obietnicom emigrantów, Ŝe cała ludność będzie ich przyjmowała entuzjastycznie, tymczasem
okazało się, Ŝe postawa ludności jest wroga, właśnie głównie ze względu na obecność emigrantów w armii
księcia brunszwickiego. Chłopi obawiali się powrotu feudalizmu. Trzecim czynnikiem powodującym powolne
posuwanie się inwazji, był od końca sierpnia stały deszcz, drobny, ale nieustanny, charakterystyczny zresztą
dla tych okolic. Utrudniał on ogromnie posuwanie się po ówczesnych drogach. Dumouriez miał zamiar wejść
do Belgii i w ten sposób odciągnąć nieprzyjaciela od marszu na ParyŜ, ale Rada Wykonawcza poleciła mu
bronić zalesionego pasma Argonów, stanowiących dobrą osłonę ParyŜa od wschodu. Austriacy przedarli się
jednak i przekroczyli rzekę Aisne. Dumouriez, zamiast cofać się w kierunku ParyŜa, posunął się na południe,
nawiązując łączność z armią Kelermanna, który zajął stanowisko pod Valmy. KsiąŜę brunszwicki miał w ten
sposób drogę do ParyŜa zupełnie wolną, ale za to za sobą całą armię francuską. Przygotował więc plan
zniszczenia jej lub otoczenia, gdy niecierpliwy król pruski, który znajdował się przy armii, rozkazał Prusakom
zaatakować Kellermanna 20 września 1792 r. Po parogodzinnej kanonadzie artyleryjskiej (40 000
wystrzałów) piechota pruska bez zapału wskutek nieustannego deszczu uszykowała się do ataku, ale na
widok gotowych do akcji oddziałów francuskich ksiąŜę brunszwicki dał rozkaz odwrotu. Prusacy doszli do
przekonania, Ŝe wojna w kraju wrogim i nastawionym bojowo, jak o tym mówiły takŜe wieści z ParyŜa,
moŜe być cięŜka i długa. Król nie chciał się zatem w nią angaŜować, gdyŜ zachodziła obawa, Ŝe skorzysta
z tego Katarzyna II i nie dopuści Prus do zagarnięcia części Polski. Władca Prus wolał mieć swe główne siły
w pobliŜu granic wschodnich. Nieznaczna potyczka pod Valmy, w której po obu stronach było ok. 400
zabitych i rannych, urosła potem dzięki legendzie do rzędu zwycięskiej dla Francji bitwy. Inna legenda
głosiła, Ŝe ksiąŜę brunszwicki mógł łatwo odnieść zwycięstwo. W rzeczywistości jednak kanonada pod
Valmy była punktem zwrotnym w tej wojnie, była moralnym zwycięstwem Francuzów w tym znaczeniu, Ŝe
pierwszy raz stawili czoło armii pruskiej, uchodzącej wówczas za najlepszą w Europie i nie cofnęli się, Ŝe -
co więcej - Prusacy zaczęli odwrót w kierunku Luksemburga, pociągając za sobą i Austriaków, a to pozwoliło
Francuzom przejść do ofensywy. Generał Montesquieu wkroczył do Sabaudii, której król uciekł na wyspę
Sardynię. Wkrótce potem wojska francuskie zajęły Niceę i Bazyleę. W październiku Francuzi zwołali w
Chambery Zgromadzenie Narodowe sabaudzkie, które uchwaliło przyłączenie kraju do Francji. W styczniu
wcielono do niej równieŜ Niceę. W Bazylei utworzono republikę Raurację (w marcu 1793 r.) i wcielono ją do
Francji. Równocześnie generał Custine zajął nad Renem 30 września 1792 r. Spirę, 5 października
Wormację, 21 października Moguncję, w tej ostatniej witany entuzjastycznie przez burŜuazję. Utworzono tu
zaraz Towarzystwo Przyjaciół Wolności i Równości. Reński Konwent Narodowy, wybrany przy pomocy wojsk
okupacyjnych, uchwalił wcielenie Moguncji do Francji. W ten sposób spełniło się dawne pragnienie polityków
francuskich oparcia granicy o Ren. Cel ten przyjęli równieŜ przywódcy rewolucji. "Granice Francji - mówił 31
stycznia 1793 r. w Konwencie Danton - są wyznaczone przez naturę. Osiągniemy je w czterech punktach:
nad oceanem, nad brzegiem Renu, w Alpach i Pirenejach". Ale decydujące miały być w tej wojnie
zwycięstwa Dumourieza na północnym wschodzie, choć sam dowódca nie bardzo ich pragnął, bo wychodziły
na korzyść jakobinom. Odrzucił Austriaków spod Lille, a 6 listopada dzięki dwa razy większej liczbie i
zapałowi Ŝołnierzy zadał klęskę Austriakom pod Jemappes (koło Mons), wskutek czego mógł zająć całą
Belgię. Nie Valmy, lecz Jemappes było pierwszym doniosłym zwycięstwem, jakiego Francja nie znała juŜ od
początku XVII w. Ale w sumie biorąc nie zapał Ŝołnierzy francuskich, lecz brak energii ze strony Austrii i Prus
zadecydował o klęsce tych ostatnich. Brak ten zaś był spowodowany w powaŜnym stopniu sprawą polską.
Klęska sprzymierzonych pozwoliła jakobinom wyzyskać zwycięstwo, które odnieśli 10 sierpnia 1792 r. w
ParyŜu, i zniszczyć przeciwników. Rozdział trzynasty Upadek monarchii we Francji. Początek pierwszej
koalicji Zwycięstwo jakobinów w wyborach wrześniowych 1792 r. i zwycięstwa wojsk francuskich na froncie
przesądziły sprawę monarchii we Francji. Nowe Zgromadzenie Narodowe - Konwent - było złoŜone
teoretycznie z 749 deputowanych. Miało wprawdzie w swym łonie większość monarchistów, ale wielu z nich
ze strachu nie przychodziło na zebrania, a prawie nikt nie miał odwagi przyznawać się do swych
prawdziwych poglądów. Na zebraniach Konwentu bywało przeciętnie po 200 do 300 deputowanych.
Publiczność obecna na sali stale mieszała się teraz do obrad, gwiŜdŜąc, wymyślając i groŜąc
deputowanym, nawet obrzucając ich róŜnymi przedmiotami. Prawicę Konwentu stanowili Ŝyrondyści i ich
zwolennicy, w sumie ok. 160 deputowanych. W samym ParyŜu oparcia nie mieli, wyparci zostali stąd przez
Strona 34
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
jakobinów, którzy usunęli ich całkowicie ze swego grona. śyrondyści reprezentowali głównie interesy
średniego mieszczaństwa, a w obawie przed wpływami opanowanego przez jakobinów ParyŜa bronili jak
najdalej idącej autonomii prowincji. Stąd teŜ zarzucano im, Ŝe dąŜą do przemiany Francji na federację
miast. Lewicą stali się jakobini, a poniewaŜ zasiadali na górnych ławach - nazywano ich zwykle "górą" (la
montagne) lub góralami (les montagnards). Podobnie jak Ŝyrondyści, tak i górale nie stanowili grupy
jednolitej, a ich poglądy tworzyły wachlarz dość rozwarty od umiarkowanego drobnomieszczańskiego
liberalizmu aŜ niemal po socjalizm, a nawet swoisty komunizm. Poza tym znalazło się tu wielu karierowiczów
i awanturników obok doktrynerów i ludzi głęboko oddanych sprawie Francji i ludu francuskiego.
Najwybitniejszymi z górali byli: Danton, Marat i Robespierre, których ironicznie nazywano triumwirami.
Najliczniejsze w konwencie było centrum, zwane pogardliwie "równiną" (la plaine) lub "bagnem"
(le marais), złoŜone przewaŜnie z ludzi umiarkowanych, ale głosujących często ze względów
oportunistycznych bądź za Ŝyrondystami, bądź za góralami. Najwybitniejszym deputowanym centrum był
Sieyes. Pierwszą kwestią, jaką zajął się Konwent, była sprawa króla i ustroju politycznego Francji. JuŜ 21
września jakobin Collot d'Herbois postawił wniosek zniesienia monarchii. Poparł go gorąco Gregoire. W dniu
następnym Billaud-Varenne zaproponował, by wszystkie akty publiczne datować w przyszłości od
pierwszego dnia republiki. Ale pozostawała sprawa otwarta, co zrobić z królem? Jakobini domagali się jego
śmierci, Ŝyrondyści, nie chcąc sobie zrazić wyborców, którzy byli przewaŜnie monarchistami, gotowi byli
poprzestać na detronizacji. Sprawę Ludwika XVI pogorszyło odnalezienie w Tuileries Ŝelaznej szkatuły z
jego korespondencją, z której wynikało niezbicie, Ŝe porozumiewał się z wrogami kraju i pragnął jego klęski,
choć sam król wypierał się uparcie wszystkiego. Jakobini Ŝądali głowy królewskiej. "Monarchia... jest
wieczystą zbrodnią - mówił Saint-Just 13 listopada 1792 r. - i kaŜdy ma prawo przeciwko niej powstać i
wystąpić zbrojnie. Jest ona jednym z tych zamachów, którego nawet zaślepienie całego narodu nie moŜe
usprawiedliwić.- Nie moŜna panować i być bez winy... KaŜdy król jest buntownikiem i uzurpatorem...".
Obrońcy króla powoływali się na to, Ŝe Ludwik XVI jako król konstytucyjny był uwięziony, ale Robespierre
wysunął argument bezpieczeństwa republiki. W mowie z 3 grudnia zastrzegał się, Ŝe jest przeciwnikiem kary
śmierci, ale to jest wypadek wyjątkowy. "Nie chodzi tutaj o sprawę zwykłego procesu, Ludwik nie jest
oskarŜonym, wy nie jesteście sędziami... Nie macie wydać wyroku skazującego lub uniewinniającego
jednostkę, macie zastosować środek zmierzający do utrzymania bezpieczeństwa publicznego... Ludwik musi
umrzeć, poniewaŜ kraj musi Ŝyć". śyrondyści próbowali przeprowadzać sprawę przekazania sądu nad
królem plebiscytowi, ale na to nie zgodzili się górale w obawie, Ŝe większość opowie się za uratowaniem
króla. W rezultacie 15 stycznia 1793 r. zadecydowano, Ŝe "Ludwik Capet" jest winien zamachu na wolność
narodu i na bezpieczeństwo państwa (707 głosami, poza tym 16 z zastrzeŜeniem, 11 deputowanych
wstrzymało się od głosowania; Ŝyrondyści częściowo ze strachu głosowali za wnioskiem) i Ŝe wyrok nie
będzie przedstawiony do zatwierdzenia narodowi. Przez cały czas posiedzenia publiczność obecna na
galerii przerywała mówcom i groziła tym, którzy występowali w obronie króla. W dniu 16 stycznia zaczęło się
najdłuŜsze w dziejach parlamentaryzmu francuskiego posiedzenie, trwało bowiem do późnego wieczora 17
stycznia, tj. 36 godzin bez przerwy; samo głosowanie trwało 23,5 godziny. PoniewaŜ 18 stycznia
podniesiono wątpliwość w sprawie wyników głosowania, przeto powtórzono je jeszcze raz. Za wyrokiem
śmierci padło teraz 387 głosów, przeciw - 334. 5 wstrzymało się od głosowania. Za śmiercią głosował takŜe
ks. orleański, nazywający się teraz (od września 1792 r.) Filip Egalite. W dniu 21 stycznia wyrok został
wykonany. Rodzina królewska pozostała nadal w więzieniu. W tydzień potem brat króla, Ludwik hrabia
Prowansji, ogłosił, Ŝe jest regentem Francji za małoletniego uwięzionego w Temple syna królewskiego
Ludwika XVII. We Francji przejęto się tak mało tą proklamacją, Ŝe urzędowe pismo
"Moniteur" ogłosiło ją 21 lutego w całości. Śmierć Ludwika XVI wykopała przepaść między monarchistami i
ogromną większością katolików a rewolucją. Wszystkie czynniki konserwatywne widziały odtąd w republice
zerwanie z dawną świetnością Francji i jej kulturą z jednej, a terror i wojnę - z drugiej strony. Ogromne teŜ
było wraŜenie w całej Europie. Wprawdzie 30 stycznia 1649 r. został ścięty król angielski Karol I, ale na
kontynencie europejskim skazanie króla było bez precedensu. Poza tym Karol I został ukarany za łamanie
konstytucji. Natomiast w całej prawie Europie poza Wielką Brytanią kaŜdy monarcha uchodził za pomazańca
boŜego, za osobę świętą i nietykalną, był w gruncie rzeczy właścicielem państwa, toteŜ ogół monarchistów
europejskich uznał skazanie na śmierć Ludwika XVI za potworną zbrodnię, za czyn szatańskiego opętania.
Odbywano wszędzie naboŜeństwa Ŝałobne i manifestacje, aby zohydzić królobójców. Wiadomość o
straceniu Ludwika XVI wywołała ogromne oburzenie takŜe w Wielkiej Brytanii. Tłumy zebrane przed
Strona 35
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
pałacem królewskim w Londynie domagały się wypowiedzenia wojny królobójcom. I istotnie 24 stycznia 1793
r. uczynił to rząd brytyjski, polecając posłowi francuskiemu opuścić Anglię. Nie wiedząc o tym i Konwent 1
lutego wypowiedział wojnę Wielkiej Brytanii z powodu jej wystąpień antyfrancuskich. Formalnym powodem
wojny dla Wielkiej Brytanii był wyrok śmierci na Ludwika XVI. W rzeczywistości jednak był to tylko pretekst.
Rząd Williama Pitta młodszego oburzał się wprawdzie od samego początku na proces wytoczony królowi,
ale uwaŜał to za sprawę drugorzędną. Zaniepokoił się dopiero bitwą pod Jemappes i wtargnięciem
Francuzów do Belgii. JuŜ od XVIII w. Wielka Brytania starała się, by kraj ten nie naleŜał do mocarstwa
mającego hegemonię na kontynencie, a przede wszystkim, by nie naleŜał do Francji. Chodziło przy tym nie
tylko o uniknięcie niebezpieczeństwa inwazji, gdyŜ z wybrzeŜy francuskich było bliŜej do Anglii niŜ z Belgii,
choć co prawda podbój przez Francję Belgii, za czym łatwo mógł nastąpić i podbój Holandii, mógł zagrozić
Anglii wzdłuŜ całego jej południowo-wschodniego wybrzeŜa. Niemniej istotny był dla Wielkiej Brytanii powód
ekonomiczny. Handel brytyjski z Europą odbywał się głównie przez port belgijski w Antwerpii i przez porty
holenderskie. Banki brytyjskie były ściśle związane z bankami belgijskimi i holenderskimi, toteŜ juŜ w
listopadzie 1792 r. po bitwie pod Jemappes Wielka Brytania była zdecydowana na wojnę z Francją, choć
jako powód wojny wysuwała obronę prawa publicznego przez nowy rozbiór Polski. "Ale los Polski nie
zagraŜał angielskiej potędze morskiej" (G. C. Trevelyan). Najbardziej przejął się losem Ludwika XVI jego
kuzyn, król hiszpański, Karol IV. Poseł hiszpański w ParyŜu próbował interwencji w Konwencie i starał się
przekupić paru działaczy rewolucyjnych, by nie dopuścić do procesu króla, ale Ŝądali, m.in. Danton, sum
zbyt wielkich. Hiszpania przystąpiła jednak do wojny nie z powodu śmierci króla. JuŜ od początku XVIII w.
łączył ją z Francją tzw. pakt familijny, na którym Hiszpanom ogromnie zaleŜało, gdyŜ dzięki niemu mogli się
łatwiej przeciwstawić Wielkiej Brytanii, która zagraŜała na morzu hiszpańskiemu monopolowi handlu z
Ameryką Południową. Gdy w 1790 r. doszło do wojny hiszpańsko-angielskiej z powodu konfiskaty przez
Hiszpanię angielskich statków kupieckich w zatoce Nootka (część Oceanu Spokojnego na północ od granicy
między Stanami Zjednoczonymi a Kanadą), Konstytuanta francuska odmówiła pomocy dotychczasowemu
sprzymierzeńcowi. Hiszpania musiała wtedy ustąpić wobec Ŝądań brytyjskich i - choć niechętnie - zbliŜyć się
do Wielkiej Brytanii. Przystępując do wojny, Hiszpania pociągnęła za sobą maleńką Parmę, Wielka Brytania
zaś zmusiła do udziału w konflikcie Toskanię. Poza tym jednak sama Francja wypowiedziała wojnę Holandii i
państwu Kościelnemu. Do koalicji antyfrancuskiej przystąpiło teŜ Królestwo Neapolu i Portugalia. Udziału w
wojnie odmówiła Katarzyna II, ale 25 marca 1793 r. przyrzekła rządowi angielskiemu swe poparcie
polityczne, zabroniła handlu z Francją i tępiła u siebie wszelkie przejawy idei wolnościowych. W sumie, z
wyjątkiem Danii, Szwecji, Szwajcarii i Turcji oraz niewiele znaczących Genui i Wenecji, wszystkie państwa
europejskie znalazły się w obozie antyfrancuskim. "Oto z całą Europą - wołał Brissot w Konwencie - albo
raczej ze wszystkimi tyranami Europy mamy teraz walczyć na ziemi i na morzu". ZłoŜona z kilkunastu
państw, jeŜeli nie liczyć państewek niemieckich, koalicja antyfrancuska, dysponowała flotą wojenną
trzykrotnie większą od francuskiej i armią lądową, liczącą na razie 310 000 ludzi, ale ta ostatnia mogła być
podwojona, a nawet potrojona. Wydawało się, Ŝe dzięki olbrzymiej przewadze aliantów na lądzie i morzu
otoczona zewsząd Francja zostanie zmiaŜdŜona i zmuszona do kapitulacji, której głównym warunkiem miało
być przywrócenie dawnego ustroju politycznego. - Ale tak się tylko wydawało. Przede wszystkim państwa,
biorące udział w koalicji, nie miały wcale wspólnego celu w tej wojnie. Hasłem dla wszystkich była wprawdzie
walka z rewolucją i obrona kultury europejskiej, ale właściwie kaŜde miało swój własny cel na widoku, często
kłócący się z celami innych. Nawet Wielkiej Brytanii, głównej organizatorce koalicji, chodziło nie tyle o
zmianę rządu we Francji, ile raczej o wyrzucenie Francuzów z Belgii i o zagarnięcie kolonii francuskich.
Podobnie zaborcze zamiary Ŝywiły inne mocarstwa. Chodziło w istocie o częściowy rozbiór Francji i zupełnie
wyraźnie o tym mówiono na konferencji przedstawicieli członków koalicji w Antwerpii (w kwietniu 1793).
śadne z państw nie chciało poświęcić na cele wojenne wszystkich swych sił, jakimi rozporządzało. Np.
Wielka Brytania nie miała wcale zamiaru brać bezpośredniego udziału w wojnie lądowej, zachęcała do tego
innych, wypłacając im na to zasiłki pienięŜne. Na lądzie król angielski wystawił do walki tylko 14000
Hanowerczyków, jako ksiąŜę elektor Hanoweru, a ponadto wziął na swój Ŝołd ok. 8000 Ŝołnierzy heskich.
Zniszczyć jakobinów pragnął szczerze król pruski Fryderyk Wilhelm II, ale i teraz nie chciał się zbytnio
angaŜować we Francji ze względu na sprawę polską, gdyŜ zwołany w celu ratyfikacji nowego rozbioru
Polski sejm grodzieński godził się, choć z trudem, na ratyfikację zaboru rosyjskiego, ale stawiał bierny opór
wobec Ŝądań pruskich i dopiero w nocy z 22 na 23 września 1793 r. został zmuszony do kapitulacji. Przez
cały ten czas Prusy musiały być przygotowane na róŜne niespodzianki, tym bardziej Ŝe np. Gdańsk i Toruń
Strona 36
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
przeciwstawiły się w marcu zbrojnie chcącym do nich wkroczyć wojskom pruskim. Część armii Prusy musiały
trzymać na wschodzie i po wrześniu 1793 r. z obawy przed Rosją, która mogłaby sama zagarnąć resztę
Polski, i z obawy przed Austrią, która mogłaby zbrojnie zaatakować Bawarię. Austria równieŜ nie mogła
wszystkich swych sił poświęcić wojnie z Francją ze względu na sprawę polską, tym bardziej Ŝe po utracie
Belgii
nabycie Bawarii stawało się coraz mniej realne i nie było pewności, czy Prusy wywiąŜą się ze swych
przyrzeczeń. Najszczerzej moŜe przejęto się wojną w Hiszpanii, do czego przyczyniło się swą propagandą
duchowieństwo, nawołując do wojny świętej w obronie wiary, króla i ojczyzny. z całej graniczącej z Francją
Katalonii napływali ochotnicy, z całej Hiszpanii ofiary w złocie i pieniądzach, ale nieudolny rząd hiszpański
nie umiał tego zapału wyzyskać. Wiosną i latem 1793 r. koalicja odnosiła zwycięstwa. Naczelny wódz armii
austriackiej, ksiąŜę Fryderyk Josias sasko-koburski, pobił Dumourieza pod Neerwinden (na wschód od
Brukseli) 18 marca, w dodatku Dumouriez wszedł w pertraktacje z wrogami, by móc samemu przywrócić
porządek w ParyŜu. Został jednak zdemaskowany i uciekł do nich wraz z księciem Ludwikiem Chartres,
synem Filipa Egalite, późniejszym królem Francuzów. Austriacy zajęli całą Belgię, Anglicy oblegli Dunkierkę.
Wyparto takŜe Francuzów znad Renu, z Sabaudii i Nicei. Od południa wkroczyło do Francji 50 000
Hiszpanów i 5000 Portugalczyków. Tulon opanowany przez monarchistów poddał się Anglikom. Francja
znalazła się w tym większym niebezpieczeństwie, Ŝe równocześnie na północnym zachodzie kraju wybuchło
groźne powstanie chłopskie. Chłopi w wielu okolicach byli bardzo rozgoryczeni na burŜuazję, zwłaszcza na
kupców zboŜa i nabywców dóbr narodowych, choć takŜe na właścicieli ziemskich w ogóle. Uchwaloną z
zapałem przez Legislatywę wojnę ogromna większość chłopów francuskich przyjęła bardzo niechętnie. Ze
słuŜbą wojskową łączyła się tradycja wieloletniego oderwania od domu rodzinnego, złego traktowania,
nawet bicia, toteŜ były z początku dezercje z wojska. Gdy zaś rząd zaczął w dodatku prześladować księŜy
nie zaprzysięŜonych, wówczas w wielu okolicach zaczęło się wrzenie i rozruchy lub otwarte powstania.
Najsilniejsze z nich wybuchło na południe od ujścia Loary w Wandei. Lesisty i bagnisty teren ułatwił walkę z
wojskami rządowymi. Powstanie zaczęło się 10 marca 1793 r. od rozbrajania gwardzistów narodowych oraz
aresztowania i mordowania urzędników i księŜy zaprzysięŜonych. W ciągu kilku tygodni powstanie
rozszerzyło się na Bretanię, sięgnęło aŜ do Normandii. W ParyŜu obawiano się nawet, Ŝe moŜe ono objąć
całą Francję. Hasłem powstańców stała się obrona religii i monarchii. Dowodzili nimi zarówno ludzie prości
(woźnica Cathelineau, najdzielniejszy z przywódców w Wandei, leśniczy Stofflet), jak i szlachta (Charette,
d'Elbee, La Rochejaquelein). PoniewaŜ nie była to armia regularna, przeto nie stosowała teŜ ówczesnej
taktyki wojennej. powstańcy rozsypywali się często w tyralierę, która potrafiła świetnie wyzyskać właściwości
terenu. Tę nową taktykę zaczęły stosować później i wojska rządowe. Na szczęście dla rządu oddziały
powstańcze nie działały zgodnie. Po zwycięskich potyczkach często rozchodziły się do domów. Poza tym
miasto Nantes stawiło im opór, dzięki czemu nie mogły otrzymywać posiłków z Wielkiej Brytanii. Z innego
nieco powodu wrzenie ogarnęło równieŜ niektóre miasta. Ustawiczny spadek wartości asygnat i w związku z
tym droŜyzna, niskie zarobki, brak dowozu Ŝywności, wszystko to wywoływało rozgoryczenie mas ludowych
w miastach, podsycane zresztą przez monarchistów, a niekiedy i przez Ŝyrondystów. W Bordeaux, Marsylii,
Nimes, Caen i innych ośrodkach doszło do rozruchów, a w Lyonie 29 maja do otwartego powstania. Rok
1793 był zatem najcięŜszy dla Francji. Niebezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne przyczyniło się jednak
w sposób decydujący do wejścia rewolucji w zupełnie nową fazę. Rozdział czternasty Dyktatura jakobinów
Rok 1793 i początek 1794 był najcięŜszym okresem dla Francji nie tylko ze względu na wojnę z wrogiem
zewnętrznym. Rewolucja walczyła jednocześnie z powstaniem chłopskim i buntem miast. Sytuacja
ekonomiczna kraju była nader cięŜka. Toczyły się walki pomiędzy stronnictwami. Kryzys gospodarczy zaczął
się juŜ na początku 1792 r., gdyŜ urodzaj w 1791 r. był bardzo lichy, sytuacja pogorszyła się pod koniec
1792 r. Wskutek dezorganizacji Ŝycia gospodarczego, postępującej inflacji pieniądza papierowego i niskich
zarobków rząd musiał się uciekać do rekwizycji zboŜa i wprowadzenia kart, których posiadacze mogli
kupować środki Ŝywności po cenach z góry wyznaczonych. Ale nie wszyscy mieli prawo do kart
Ŝywnościowych, poza tym były one niewystarczające dla zaspokojenia potrzeb ich posiadaczy. Zresztą nie
zawsze moŜna je było realizować. W obec braku dowozu do miast zboŜa, mięsa i nabiału ludność
większych miast, a wśród nich i ParyŜa, często dosłownie przymierała głodem, wskutek czego dochodziło do
rozruchów przed piekarniami. W dniu 10 marca 1793 r. obawiano się nawet powstania w ParyŜu. Niektórzy z
przywódców sankiulotów, tzw. wściekli (les enrages.) domagali się wprowadzenia cen maksymalnych i
konfiskaty mienia bogatych. W radzie miejskiej ParyŜa hasła te przyjęli za swoje syndyk-prokurator Piotr
Strona 37
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Chaumette, i jego zastępca Jakub Hebert oraz Anacharsis Cloots. Pod wpływem ich agitacji większość
Konwentu, choć niechętnie, musiała się zgodzić na ograniczenie swobodnego uŜywania prawa własności. W
dniu 11 kwietnia wprowadzono zatem przymusowy kurs asygnat i maksymalne ceny zboŜa. Ta ostatnia
uchwała nie weszła jednak w Ŝycie. Sytuacja Ŝywnościowa ParyŜa pogarszała się ustawicznie. W lipcu,
sierpniu i wrześniu 1793 r. wybuchały rozruchy głodowe. z obawy przed nimi wprowadzono 26 lipca uchwałę
przeciwko spekulantom, 11 września ustalono znowu ceny maksymalne na zboŜe, 29 września zaś ogólny
cennik na Ŝywność. Wprawdzie i on nie wszedł całkowicie w Ŝycie, a zupełne skasowanie handlu środkami
Ŝywności nigdy się nie udało, ale w kaŜdym razie ostre wystąpienie w tej dziedzinie, utrzymywane siłą
cenniki, rekwizycje, karty Ŝywnościowe na chleb i mięso, przepisy o jakości chleba przyczyniły się do
uratowania mas najbiedniejszych w wielkich miastach od skrajnej nędzy i głodu, choć całkowicie zagadnienia
tego nigdy nie rozwiązały. Rozgoryczenie mas ludowych stało się siłą napędową rewolucji. Korzystały z
niego poszczególne grupy polityczne w walce między sobą, korzystały takŜe rządy rewolucyjne, kierując to
rozgoryczenie przeciwko ogólnym sprawcom cięŜkiej sytuacji Francji, tj. wrogowi zewnętrznemu i zdrajcom
wewnętrznym. o tych zdrajcach, tj. agentach obcych mocarstw, ustawicznie mówiono. Przypisywano im
ogromną rolę we wszystkich niepowodzeniach zewnętrznych i wewnętrznych, a nawet w trudnościach
ekonomicznych, widziano ich w dawnej szlachcie i ich rodzinach, w księŜach nie zaprzysięŜonych, w
nieudolnych oficerach, we wszystkich, którzy nie aprobowali kroków Konwentu i jakobinów. Towarzyszyła
temu atmosfera strachu przed klęską militarną, a tym samym przed zwycięstwem sił wrogich rewolucji.
Pamiętano groźby zawarte w manifeście księcia brunszwickiego, zresztą i potem słyszano podobne w
odezwach generałów koalicji i ze strony szlachty na emigracji, a nawet ze strony niektórych Ŝyrondystów.
Okrucieństwa "białych", tj. monarchistów, w Wandei, w Bretanii, w Lyonie, Tulonie w stosunku do
"niebieskich", tj. republikanów, były ostrzeŜeniem dla tych ostatnich przed tym, co ich czeka w razie klęski,
aczkolwiek zwykle odpowiadali równym okrucieństwem. Tę atmosferę strachu i wrogości wobec zdrajców
podtrzymywały liczne czasopisma jakobińskie, innych zresztą od czerwca 1792 r. nie tolerowano,
stowarzyszenia ludowe na prowincji, będące właściwie klubami jakobińskimi, które mogły decydować o
wszystkim za pośrednictwem komitetów nadzoru, istniejących w kaŜdej gminie i mających nieograniczoną
władzę policyjną. Przede wszystkim atmosferę tę podtrzymywali jednak jakobini z ParyŜa. Mimo wspólnych
zebrań nie stanowili oni partii politycznej w dzisiejszym znaczeniu. Nie mieli zwartej organizacji ani
określonego programu społecznego. W zasadzie wyraŜali pragnienia drobnomieszczaństwa. Prawo
własności uwaŜali za nienaruszalne i tylko na skutek nacisku mas ludowych godzili się na bardziej radykalne
posunięcia ekonomiczne. To masy ludowe, ogólna atmosfera strachu, nędzy i osobiste ambicje pchały
jakobinów do walki z Ŝyrondystami, którzy w Konwencie przejęli tradycje i program średnio zamoŜnej
burŜuazji, a w związku z tym bali się mas ludowych ParyŜa i ich radykalizmu społecznego. Słabą stroną
Ŝyrondystów było to, Ŝe choć nie byli monarchistami i katolikami, to jednak chcieli koniecznie powstrzymać
rozwój rewolucji, m.in. przez ograniczenie roli ParyŜa, choćby nawet przez przeniesienie stolicy do innego
miasta. PoniewaŜ poza tym byli zwolennikami daleko idącej autonomii poszczególnych departamentów,
wśród burŜuazji prowincjonalnej bowiem mieli najwięcej zwolenników, przeto uwaŜano ich za federalistów,
czyli zwolenników przekształcenia Francji w federację drobnych republik na wzór Stanów Zjednoczonych. To
jeszcze bardziej odsuwało od nich górali, którzy uwaŜali, Ŝe tylko zwarta i jednolita Francja potrafi pokonać
groŜące jej wówczas przeciwności. Dlatego teŜ Ŝaden z Ŝyrondystów nie został wybrany do utworzonego 5
kwietnia 1793 r. Komitetu Ocalenia Publicznego (Comite du Salut Public), który był aŜ do 1795 r. właściwym
rządem Francji, choć prowizoryczna Rada Wykonawcza, nie mająca co prawda Ŝadnego znaczenia, istniała
nadal do 2 kwietnia 1794 r. W skład Komitetu weszło 7 członków centrum, wśród nich najzdolniejszy
adwokat i dziennikarz Bertrand Barere de Vieuzac i dwóch górali, ale jego prawdziwym kierownikiem był
Danton, który po raz drugi z kolei stał się najwaŜniejszą figurą w rządzie rewolucyjnym. śyrondyści
odpowiedzieli atakiem na Heberta i pogróŜkami pod adresem ParyŜa. "Gdyby doszło do zniewaŜenia
Konwentu - mówił 5 kwietnia Isnard - to oświadczam w imieniu Francji, Ŝe ParyŜ będzie zburzony tak, iŜ na
brzegach Sekwany trzeba się będzie dopytywać, w którym stał miejscu". Wobec tego górale zdecydowali się
na zamach stanu. W dniu 2 czerwca 1793 r. gwardia narodowa z Henriotem na czele i tłumy sankiulotów
otoczyły Konwent, domagając się wydania 22 zdrajców. PrzeraŜony Konwent na wniosek Couthona i Marata
pozwolił na aresztowanie 29 swoich członków, w tym wszystkich przywódców Ŝyrondystów. Zaczęła się
dyktatura jakobinów, a z nią demokratyczna, choć w istocie drobnomieszczańska faza rewolucji. W tej
atmosferze Konwent 3 czerwca 1793 r. uchwalił opracowanie nowego prawodawstwa cywilnego (praca ta
Strona 38
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
została ukończona dopiero w 1803 r.), a 11 czerwca zaczął dyskusję nad nową konstytucją. Projekt jej
opracował ostatecznie w ciągu dwóch tygodni przyjaciel Dantona, radykalny szlachcic Marie Herault de
Sechelles. W dniu 24 czerwca 1793 r. Konwent uchwalił drugą konstytucję, czyli konstytucję roku I. Wstęp do
niej stanowiła ujęta w 33 punktach nowa Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela, o wiele bardziej
demokratyczna niŜ Deklaracja z 1789 r., choć podobna do niej przez podkreślenie nienaruszalności prawa
własności. Poza tym pierwszy raz w dziejach postawiono tu zasadę (głównie, jak się zdaje, dzięki
Robespierre'owi), iŜ państwo ma obowiązek zapewnić oświatę wszystkim swoim obywatelom, bo jest ona
potrzebą wszystkich (art. 22), i pierwszy raz takŜe stwierdzono, Ŝe państwo powinno pomagać biednym,
dając zajęcie bezrobotnym, a środki utrzymania tym, którzy pracować nie mogą (art. 21). W konstytucji 1793
r. nie ustanawiano juŜ podziału na obywateli czynnych i biernych. KaŜdy Francuz mający skończone 21 lat
miał prawo wybierania, czynne i bierne. To powszechne prawo wyborcze było równieŜ nowością w dziejach
Europy. Władzę prawodawczą sprawować miało wybierane co roku Ciało Prawodawcze. NajwyŜsza władza
wykonawcza naleŜała do Rady Wykonawczej, złoŜonej z 24 członków. Ustawy uchwalone przez Ciało
Prawodawcze miały moc obowiązującą dopiero po wyraŜeniu na nie zgody na referendum ludowym. Po
uchwaleniu projektu konstytucji Konwent odwołał się w lipcu do referendum, które 1 801 918 głosami
przeciwko 17 410 (przy czym 3/4 obywateli nie brało udziału w głosowaniu) wyraziło na nią swą zgodę.
Ogłoszono ją 10 sierpnia i natychmiast spowodowano uchwalenie petycji ludowych, domagających się jej
zawieszenia, co teŜ uczyniono. Pozostała zatem martwą literą. Przeprowadzając ją, jakobini chcieli zjednać
sobie opinię publiczną. W dziejach Europy XIX w. miała ona jednak doniosłe znaczenie, gdyŜ stała się
później programem demokratów, a od połowy XIX w. takŜe i socjalistów we Francji, podobnie jak dla
burŜuazji liberalnej ideałem pozostała konstytucja z 1791 r. We Francji 1793 r. ani jedna, ani druga były nie
do zastosowania. Górale uwaŜali, Ŝe raczej naleŜy wzmocnić rząd centralny i zaostrzyć środki przymusu,
tym bardziej Ŝe pod wpływem agitacji Ŝyrondystów i monarchistów zaczęło się wrzenie w wielu miastach
francuskich, a w Caen (w Normandii) Ŝyrondyści, Buzot, Petion i Barbaroux, którzy uciekli z ParyŜa, rzucili
wezwanie do marszu na ParyŜ. Zaczęły się zamachy na jakobinów. Miasta Bordeaux i Marsylia wysłały ostre
noty do ParyŜa. W dniu 13 lipca młoda dwudziestopięcioletnia monarchistka Karolina Corday d' Armont
zamordowała sztyletem Marata. W Lyonie skazano na śmierć mera Chaliera. W tym stanie rzeczy istotne
znaczenie musiał mieć Komitet Ocalenia Publicznego, który zreformowano 10 lipca 1793 r. W dniu 27 lipca
jego członkiem został Robespierre. Danton, wybrany ponownie 6 września, odmówił swego udziału,
popełniając ogromny błąd Ŝyciowy. W dniu 20 września Komitet ukonstytuował się ostatecznie i w tym
składzie przetrwał do 27 lipca 1794 r. Sprawował on najwyŜszą władzę w sprawach wojny, pokoju i
zwalczania kontrrewolucji, mianował generałów i ministrów, choć w teorii jego dekrety podlegały
zatwierdzeniu przez Konwent. Poszczególni członkowie komitetu nie mieli z początku ściśle określonych
zadań, ale stopniowo to nastąpiło. Wsławili się zwłaszcza dwaj inŜynierowie: Łazarz Carnot i trzydziestoletni
Klaudiusz Prieur-Duyernois, zwany Prieur de la Cote-d'Or, bo w departamencie o tej nazwie został wybrany
do Konwentu, twórca pierwszej politechniki francuskiej, świetny wraz z Robertem Lindet organizator
zaopatrzenia armii. Ale właściwie głową Komitetu Ocalenia Publicznego stał się od razu Robespierre, choć
miał groźnych przeciwników w Komunie Paryskiej (hebertyści - grupa sankiulotów zwana tak od nazwiska
przywódcy, Heberta) i w Konwencie (Danton i umiarkowani). Drugą bardzo powaŜną instytucją stał się
Komitet Bezpieczeństwa Powszechnego (Comite de Surete Generale), istniejący właściwie juŜ od czerwca
1792 r., ale zreorganizowany 14 września. Kierował on policją tajną i wyszukiwaniem wrogów rewolucji. W
tym Komitecie rej wodzili Chabot, Vadier, Amar i słynny malarz David. Formalnie Komitet ten był
podporządkowany Komitetowi Ocalenia Publicznego, ale faktycznie ich kompetencje nie były ściśle
rozgraniczone i dochodziło między nimi do tarć. Przestępców politycznych sądził w trybie przyspieszonym
Trybunał Rewolucyjny w ParyŜu, na prowincji działały komisje specjalne. Poza tym Konwent i Komitet
Ocalenia Publicznego wysyłały na prowincję swych reprezentantów, dając im nieograniczoną władzę, nawet
karania śmiercią. Cały ten aparat administracyjny stosował w swoim postępowaniu przede wszystkim
metodę terroru, jak to określono na zebraniu Komitetu 5 września 1793 r. Polegała ona na surowym karaniu
faktycznych i domniemanych wrogów rewolucji. Określało ich bliŜej uchwalone 17 września prawo o
podejrzanych, do których zaliczono wszystkich księŜy nie zaprzysięŜonych, całą szlachtę, emigrantów oraz
ich rodziny, a nadto wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób okazali swą sympatię dla monarchii lub
federacji, albo okazali się wrogami rewolucji. KaŜdy obywatel winien był mieć wówczas świadectwo swego
pozytywnego stosunku do republiki (civisme - dosłownie: obywatelskość); odmawiano go podejrzanym,
Strona 39
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
którzy byli zwykle karani więzieniem lub śmiercią. Ukarana śmiercią została m.in. królowa Maria Antonina ] 6
października, Filip Egalite 7 listopada, siostra króla ElŜbieta, pierwszy przewodniczący Konstytuanty Bailly,
Barnaye, 21 Ŝyrondystów, pani Roland. Podobny terror panował i na prowincji, gdzie niektórzy reprezentanci
Konwentu odznaczali się szczególnym okrucieństwem, zwłaszcza Carrier, eks-ksiądz Lebon, Tallien, Freron i
Fouche. Carrier w Nantes obok gilotynowania i rozstrzeliwania zastosował topienie więźniów (noyades) w
Loarze. W sumie wymordował w ciągu niecałych czterech miesięcy przeszło 4 000 ludzi. Po zdobyciu
zbuntowanego Lyonu Konwent uchwalił 12 października dekret orzekający, Ŝe miasto to ma być zburzone z
wyjątkiem niektórych domów, a jego nazwa wykreślona z listy miast republiki, na ruinach zaś miała być
wzniesiona kolumna z napisem: "Lyon prowadził wojnę przeciwko wolności, Lyonu juŜ nie ma". (Lyon af ait
la querre a la liberte - L- von n'estplus). Burzenie miasta powoli zaczął Couthon, kontynuowali zaś
energicznie Collot d'Herbois i Fouche, wydając takŜe tysiące wyroków śmierci. Wykonywano ją między
innymi zapędzając
setki ludzi w ślepe ulice i strzelając do nich z armat. Na szczęście dla miasta Fouche związany z
hebertystami naraził się Robespierre'owi i został odwołany. Burzenia miasta zaniechano. JuŜ w 1792 r.
wprowadzono kalendarz republikański z nowymi nazwami miesięcy, dzielonych na dekady, od 22 września
1792 r. (dzień pierwszy vendemiaire'a roku I). Rozpoczęto zdecydowaną walkę z Kościołem i klerem nie
zaprzysięŜonym i nieco łagodniejszą z klerem konstytucyjnym. Fouche w Nievre zainicjował usuwanie i
niszczenie w świątyniach "zabytków ciemnoty", tj. obrazów i rzeźb religijnych. Jego przykład naśladował
Chaumette w ParyŜu i niektórzy komisarze na prowincji. W październiku 1793 r. zniszczono posągi i rzeźby
religijne w katedrze paryskiej. Masowo demolowano wnętrza innych kościołów. Od biskupów i księŜy
domagano się wyrzeczenia ich godności i wiary. Urządzano antyreligijne maskarady w katedrze paryskiej.
Hebert i Chaumette urządzili 10 listopada uroczystości ku czci Rozumu, który symbolizowała artystka opery.
Tę uroczystość naśladowano i na prowincji, zamieniając część kościołów na świątynie Rozumu, a nie
zamykając. W St. Denis zniszczono groby królewskie i zabytki z okresu "barbarzyństwa". Ale tak gwałtowna
dechrystianizacja, prowadzona głównie przez hebertystów, niepokoiła coraz bardziej umiarkowany odłam
jakobinów z Dantonem na czele oraz grupę Robespierre' a, który zresztą zawsze był jej przeciwny, choć
publicznie w Konwencie występował przeciw niej i przeciwko niszczeniu dzieł sztuki tylko Gregoire. UwaŜali
oni, Ŝe dechrystianizacja zraŜa do Konwentu masy ludowe, które w większości były nadal katolickie, poza
tym sądzili, nie bez słuszności, Ŝe w akcji antyreligijnej sporą rolę odgrywali prowokatorzy, agenci obcy,
głównie angielscy, którym zaleŜało na kompromitowaniu rewolucji na zewnątrz. Słusznie teŜ przypuszczali,
Ŝe główni inicjatorzy terroru antyreligijnego, Hebert, Chaumette i Fouche, pragnęli po prostu chwycić władzę
w swe ręce. To przypuszczenie wydawało się tym bardziej realne, Ŝe ci ostatni jako przywódcy sankiulotów,
którzy mieli decydujący wpływ na sekcje ParyŜa, mogli pociągnąć za sobą masy ludowe. A poniewaŜ
najradykalniejszy odłam sankiulotów, tzw. wściekli (les enrages) i niektórzy hebertyści głosili takŜe radykalne
hasła społeczne, domagali się podatku progresywnego i utrzymania cen maksymalnych - co było ogromnie
niepopularne wśród mieszczaństwa i chłopów, dlatego teŜ ogół jakobinów i większość członków Konwentu
widziała w tych grupach sankiulockich anarchistów i wrogów porządku publicznego. Danton zaatakował
hebertystów pod pretekstem ich działalności dechrystianizacyjnej, Robespierre zarzucił im ponadto
podejrzane stosunki pienięŜne z cudzoziemcami, których posądzono o akcję szpiegowską i prowokatorską.
Opanowany przez hebertystów Klub Kordelierów odpowiedział na to 4 marca 1794 r. próbą powstania
ludowego w ParyŜu. Nie powiodło się ono zupełnie, gdyŜ masy ludowe stolicy zraŜone były wówczas do
hebertystów, którzy sprawowali rządy w mieście, a jednak nie potrafili zapobiec rosnącej w nim nędzy. W
dniach od 13 do 15 marca aresztowano czołowych hebertystów, między innymi Heberta, oraz grupę ludzi
podejrzanych o szpiegostwo. Zgilotynowano ich 23 marca. Klub Kordelierów przestał istnieć. Sankiuloci
stracili swoich najbardziej aktywnych przywódców, co sprawiło, Ŝe i większość sekcji ParyŜa zaczęła tracić
zaufanie do Konwentu, do komitetów rządowych i do przywódców jakobinów. W ten sposób pozostały u
władzy tylko dwa stronnictwa, zresztą oba jakobińskie: dantoniści i robespierryści. Danton, główny
przeciwnik hebertystów, twierdził, Ŝe dalszy terror wobec zwycięstw na froncie jest juŜ niepotrzebny, a
występując w interesie chłopów i zamoŜnej burŜuazji domagał się zniesienia maksimum cen na środki
Ŝywnościowe i skasowania utrudnień dla handlu i przemysłu- Masy ludowe ParyŜa nie mogły jednak przyjąć
Ŝyczliwie burŜuazyjnego programu Dantona i dlatego Robespierre mógł łatwo obalić swego rywala, którego
posądził w dodatku, nie bez słuszności (choć nie miał na to dowodów), o pozostawanie na usługach Wielkiej
Brytanii. Aresztowany w nocy z 29 na 30 marca Danton mimo świetnej obrony został skazany na śmierć i
Strona 40
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
zgilotynowany 16 germinala (5 IV 1794). Wraz z nim zginęło 13 innych "wrogów republiki", między innymi
Kamil Desmoulins i Herault de Sechelles, a 13 kwietnia hebertysta Chaumette, Ŝony Desmoulinsa i Heberta
i inni. Po obaleniu skrajnych (hebertystów) i umiarkowanych (dantonistów) dyktatorem Francji stał się w
kwietniu 1794 r. Robespierre. UwaŜał on, pod wpływem Rousseau, którego był wielbicielem, Ŝe państwo
bez religii istnieć nie moŜe i Ŝe chcąc pogodzić ostatecznie masy ludowe z rewolucją, trzeba utrzymać
religię. Ale w Kościele zarówno niekonstytucyjnym, jak i konstytucyjnym widział podporę kontrrewolucji i
dlatego teŜ przeprowadził w Konwencie 7 maja 1794 r. dekret, którego pierwszy artykuł mówił, Ŝe lud
francuski uznaje istnienie NajwyŜszej Istoty oraz nieśmiertelność duszy ludzkiej. Sam kult Istoty NajwyŜszej
został zainaugurowany obchodem w ParyŜu 20 prairiala (8 VI). Wzór ten naśladowano i na prowincji. W
dziedzinie socjalnej polityka Robespierre' a była wyrazem potrzeb drobnomieszczaństwa i chłopów.
Utrzymywano nadal środki przeciw bogaceniu się, tj. rekwizycje i maksimum cen, ale próby strajków
robotniczych w ParyŜu surowo tłumiono, a na wsi stosowano nawet pracę przymusową chłopów bezrolnych
na polach chłopów posiadaczy ziemi. Poza tym, mimo zwycięstw na froncie, Robespierre sądził, Ŝe
rewolucja bynajmniej nie została zakończona, gdyŜ zagraŜają jej nadal elementy monarchistyczne i skrajne
oraz skorumpowanie fałszywych rewolucjonistów, które piętnował tym ostrzej, Ŝe miał skłonność do
moralizatorstwa. Sam zresztą był osobiście uczciwy (l'Incorruptible). Ale w związku ze swym programem
religijnym i politycznym uwaŜał kontynuację terroru za konieczną. Dekrety Konwentu z 16 kwietnia i 8 maja
zawiesiły działalność sądów rewolucyjnych na prowincji, przenosząc wszystkie sprawy do ParyŜa. Dekret z
22 prairiala (10 VI) odmawiał oskarŜonym prawa posiadania obrońców, pozwalał trybunałowi rewolucyjnemu
obywać się bez świadków. Uznawano tylko dwa wyroki: uniewinnienie lub karę śmierci. Zbrodnie przeciwko
państwu określano tak szeroko- Ŝe kaŜdego moŜna było pociągnąć do odpowiedzialności, toteŜ nic
dziwnego, Ŝe trybunał rewolucyjny, który od 1 kwietnia 1793 do 10 czerwca 1794 r., a więc w ciągu przeszło
czternastu miesięcy, wydał 1251 wyroków śmierci, teraz wydał ich 1376 w ciągu 9 tygodni (od 10 VI do 27
VII). Był to tak zwany Wielki Terror. Zginął wtedy największy liryk francuski XVIII w. Andrzej Chenier, słynny
prawnik Chrystian Malesherbes i genialny chemik Antoni Lavoisier. Ale rządy robespierrystów natrafiały na
coraz liczniejszą opozycję. Katolików nie mógł zadowolić kult NajwyŜszej Istoty, który uwaŜali za
antyreligijny. Racjonaliści i ateusze zwalczali go równieŜ. Przede wszystkim jednak wroga Robespierre'owi
była burŜuazja francuska, przeciwna kontynuowaniu restrykcji w dziedzinie handlu i przemysłu. Chciała ona
skorzystać ze zwycięstw francuskich na froncie i eksploatować kraje podbite, co utrudniała
drobnomieszczańska taktyka Robespierre' a. W samym Konwencie w opozycji przeciw niemu połączyli się
dawni hebertyści i dantoniści oraz przeciwnicy kontynuowania terroru, a takŜe wszyscy spekulanci, którzy
dzięki terrorowi zdobyli majątek, ale obawiali się o swój los, jak Barras, Tallien i Fouche. Gdy zatem 8
thermidora roku II (26 VII 1794) Robespierre zapowiedział zdemaskowanie nowego spisku i konieczność
usunięcia zdrajców z Komitetu Ocalenia Publicznego i Komitetu Bezpieczeństwa Powszechnego, opozycja
wiedziała, Ŝe nie ma chwili do stracenia. Fouche, Vadier, Tallien i inni w ciągu nocy obchodzili członków
Konwentu, zwłaszcza wśród "bagna", strasząc ich przygotowanym na nich zamachem Robespierre' a.
"Bagno" godziło się na obalenie dyktatora pod warunkiem zaprzestania terroru. Stosownie do omówionego
planu, 9 thermidora (27 VII) Tallien przerwał mowę Saint-Juste' a, nie pozwolono mówić i Robespierre'owi.
Wśród ogólnej wrzawy uchwalono aresztowanie Robespierre' a, jego brata Augustyna oraz Saint-Juste' a i
Couthona, do których sam się dołączył Lebas. Na wiadomość o tym niektóre sekcje chwyciły za broń.
Komuna wysłała oddział wojska, który uwolnił aresztowanych. Robespierre był panem sytuacji, ale nie umiał
lub nie chciał jej wykorzystać. W gmachu ratusza obradowano bez przerwy, ale nie było ani wodza, ani planu
działania. W dodatku silne wraŜenie wywołała wiadomość, Ŝe Konwent pozbawił praw obywatelskich
wszystkich zwolnionych oraz tych, którzy urządzili powstanie. Bierni wobec Konwentu od czasu swej klęski w
marcu, sankiuloci nie zdobyli się teraz na otwartą z nim walkę. Zebrane przed ratuszem tłumy i wojsko
zaczęły się powoli rozchodzić. W dniu 10 thermidora (28 VII) nad ranem oddziały Konwentu opanowały
ratusz i ponownie aresztowały Robespierre'a i jego towarzyszy. Nazajutrz, tzn. 29 lipca, wszyscy z wyjątkiem
Lebasa, który popełnił samobójstwo, zostali zgilotynowani. Wraz z nimi tegoŜ dnia i w ciągu dnia następnego
do 5 sierpnia zginęło 104 przywódców jakobińskich i ludzi, których nienawidzili zwycięzcy, zwani odtąd
termidorianami. W ten sposób zakończyła się dyktatura jakobinów, a z jej upadkiem zakończył się takŜe
okres rewolucji demokratycznej. MoŜna nawet powiedzieć, Ŝe zakończyła się rewolucja w ogóle. Władzę
objęła z powrotem burŜuazja, tym razem jednak nie przy pomocy mas ludowych, lecz w drodze zamachu
stanu. Rozdział pietnasty Wojna pierwszej koalicji z Francją. Sprawa polska w latach 1793-1795 JuŜ
Strona 41
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
podczas rewolucji zrodziła się legenda, powtarzana niekiedy i dziś, Ŝe Francję przed klęską ze strony koalicji
ocalił tylko niesłychany zapał wojsk rewolucyjnych, spowodowany ich patriotyzmem. W rozszerzonej swej
postaci legenda głosiła, Ŝe Francja mogła skupić wszystkie swe siły do obrony granic dzięki terrorowi, który
zapewnił spoistość kraju, uniemoŜliwiając jego osłabienie przez kontrrewolucję od wewnątrz. Ale juŜ od
połowy XIX w. zaczęto rewizję tych legend. Okazało się, Ŝe choć tkwią w nich elementy prawdy, to jednak
rzeczywistość była bardziej złoŜona, Ŝe zwycięstwo Francji jest zrozumiałe tylko na tle dziejów całej Europy.
Dwie rzeczy były słuszne w legendzie rewolucyjnej. Przede wszystkim to, Ŝe za pomocą drakońskich często,
co prawda, środków Komitet Ocalenia Publicznego potrafił opanować wewnątrz kraju i zastraszyć opozycję,
która pragnęła klęski. Co więcej, dzięki jakobinom kraj zdobył się na ogromny wysiłek podczas wojny. Przed
wojną Francja importowała stal ze Szwecji i z Wielkiej Brytanii, saletrę z Indii, siarkę z Sycylii, potas z Polski i
Rosji, ale rząd angielski zastosował blokadę portów francuskich, statki państw neutralnych nie mogły do nich
zawijać. Rozporządzeniem z 8 czerwca 1793 r. rząd Pitta objął zakazem nawet zboŜe, Ŝeby wygłodzić
Francję, 6 listopada objął blokadą takŜe kolonie francuskie. W chwili zaczęcia wojny produkcja karabinów
(650 miesięcznie) i armat (ok. 90 miesięcznie) we Francji była niewystarczająca. Komitet Ocalenia
Publicznego rekwirował z całą energią zapasy koniecznych surowców w kraju, rozwinął krajową produkcję
saletry, stali, potasu, organizował w bardzo cięŜkich warunkach manufaktury broni i prochu, sprowadzał
ponadto konieczne surowce przez Szwajcarię, Holandię, Danię i przez porty włoskie. Powołano do słuŜby
wszystkich uczonych, którzy mogli przyczynić się do skuteczniejszego prowadzenia wojny. Stworzono w
kraju, dotąd głównie rolniczym, cały przemysł wojenny. Produkcja miesięczna armat wzrosła do 1700 sztuk,
karabinów zaś do 16 00O. Rekwirowano dla armii z całą bezwzględnością dzwony kościelne i metale
wszelkiego rodzaju, konie, zboŜe, wozy, bieliznę, obuwie. W dniu 23 sierpnia 1793 r. ogłoszono powołanie
pod broń wszystkich męŜczyzn od 18. do 25. roku Ŝycia (la levee en masse), zwalniając tylko tych, którzy
byli potrzebni poza frontem. Tego wszystkiego mógł dokonać w ówczesnych warunkach tylko rząd nie liczący
się z oporem. W sierpniu 1793 r. armia francuska liczyła około miliona ludzi, choć na froncie mogło być
uŜytych tylko 600 000, ale i ta liczba dwukrotnie przewyŜszała liczbę wojsk koalicji. Nagląca konieczność
sprawiła, Ŝe świeŜo zacięŜnych Ŝołnierzy, często bez odpowiedniego przygotowania, wcielano do formacji
juŜ istniejących.
SłuŜby wojskowej uczyli się od starszych kolegów, często juŜ w polu, w obliczu nieprzyjaciela. Ten tzw.
amalgamat postanowiono istotnie juŜ w lutym 1793 r., ale w 1794 r. decyzję tę w pełni wcielono w Ŝycie.
Przywrócono karność w wojsku i zwrócono uwagę na jego wychowanie polityczne. Nad tym ostatnim czuwali
komisarze Konwentu i Komitetu Ocalenia Publicznego, którzy mogli teŜ zabierać głos w sprawie dowództwa
i nawet usuwać nieodpowiednich oficerów. Niektórzy z tych komisarzy swą energią i odwagą przyczynili się
do zwycięstwa, jak np. Saint-Just, Augustyn Robespierre i biskup Gregoire. o awansie w wojsku decydowały
zasługi i zdolności, prosty Ŝołnierz mógł dojść do rangi oficera a nawet generała (np. Hoche, Moreau). Nie
usuwano jednak teraz starych oficerów, pochodzenie juŜ nie odgrywało roli, pozbywano się tylko
podejrzanych i nieudolnych. Zapał rewolucyjny występował w korpusie oficerskim często obok chęci awansu
lub strachu przed odpowiedzialnością. Armie francuskie nie miały sztabu generalnego w dzisiejszym
znaczeniu, nie miały teŜ naczelnego dowództwa, rolę tę spełniał Komitet Ocalenia Publicznego, a w nim
paru ludzi: Prieur de la Cote-d'Or, Saint-Just i Lindet, ale przede wszystkim (gdy zaś chodzi o strategię -
niemal wyłącznie) inŜynier Łazarz Carnot. W przeciwieństwie do armii koalicji rozwiniętych długimi liniami na
ogromnych przestrzeniach, manewrujących tak, by szkodzić nieprzyjacielowi bez krwawych bitew, Carnot
zalecał nagłe uderzenie wielkimi masami w jedno miejsce, tak by dokonać przełamania frontu i wyjść na jego
tyły. Uderzenie to miało być przygotowane przez ofensywne wiązanie sił nieprzyjacielskich na całym froncie
przy równoczesnym organizowaniu tu poza frontem masy uderzeniowej. Bitwy stawały się jednak w ten
sposób ogromnie gwałtowne i krwawe, gdyŜ Ŝołnierze francuscy atakowali wręcz na bagnety, często bez
przygotowania artyleryjskiego. Taktykę Carnota stosowano jednak rzadko. Na wielką skalę zaczął to robić
dopiero Bonaparte. Podczas bitwy posługiwano się często tyralierą, naśladując powstańców wandejskich.
Ale mimo swej przewagi liczebnej, mimo całej energii Komitetu Ocalenia Publicznego i propagandy,
nawołującej do obrony zagroŜonej ojczyzny, armia francuska nie mogła mieć szans zwycięstwa w wojnie z
koalicją, gdyby ta chciała uŜyć naprawdę wszystkich swych sił do wojny z Francją. Koalicja miała przecieŜ w
zapasie ogromne rezerwy ludzi, niewyczerpane zapasy surowców, wielokrotnie liczniejszą flotę wojenną, a w
1794 r. takŜe opinię publiczną po swojej stronie. Szlachta i burŜuazja były przeraŜone wiadomością o
terrorze we Francji. Duchowieństwo katolickie i protestanckie mówiło o konieczności walki w obronie
Strona 42
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
zagroŜonego chrześcijaństwa. Mimo to od jesieni 1793 r. przestaje się powodzić koalicji (zwycięstwo
Jourdana pod Vattignies koło Mons 16 października; odebranie Anglikom portu w Tulonie, głównie dzięki
kapitanowi Bonaparte 19 grudnia; zwycięstwo Hoche'a 29 grudnia pod Wissemburgiem, na zachód od
Saarbrücken), choć jeszcze do końca tegoŜ roku Ŝadna ze stron nie ma widocznej przewagi. Wiosną 1794 r.
sytuacja zmieniła się radykalnie. Austriacki szef sztabu generalnego, generał Karol Mack, opracował plan
koncentrycznego ataku wojsk koalicyjnych z Belgii i znad Mozeli, ale otrzymał 29 maja rozkaz z Wiednia, by
się trzymał w defensywie. Zastosował się do tego, nie otrzymał zresztą nowych sił. W tym samym miesiącu
Dugommier wyparł Hiszpanów z Francji i wkroczył do Katalonii, a na froncie północnym dowódca armii
Skaldy, Pichegru, pokonał w maju 1794 Austriaków pod Courtrai i Tourcoing koło Lille. WaŜniejsze było
zwycięstwo, które odniósł dowódca armii Sambry i Mozy (Sambra - lewy dopływ Mozy, wpadającej do Renu)
Jourdan w bitwie pod Fleurus 26 czerwca 1794 r. Bitwa ta przesądziła o losach kampanii. Francuzi
stopniowo zajęli całą Belgię i wkroczyli do Holandii. Koalicja nie wykazała tu Ŝadnej zdecydowanej chęci
walki. Francuzi zresztą wszędzie byli liczniejsi. Pod Fleurus odnieśli zwycięstwo głównie dzięki przewadze
liczebnej. Istotne jednak przyczyny klęski koalicji tkwiły w polityce składających ją państw. Rząd hiszpański
stracił chęć do energicznego prowadzenia wojny, skoro stwierdził, Ŝe chodzi w niej nie tyle o zniszczenie
rewolucji i przywrócenie we Francji dawnej władzy królewskiej, ile raczej o rozbiór Francji i pozbawienie jej
m.in. siły na morzu. Natomiast najwaŜniejszych partnerów, którzy mogli zadecydować o klęsce Francji, tj.
Austrię i Prusy, sparaliŜowała i teraz sprawa polska. Wiadomość o zawartej przez rząd rosyjski i pruski
konwencji, dzielącej Polskę między te dwa państwa, wywołała w Wiedniu ogromne oburzenie, które
kierowało się głównie przeciw Prusom. Cesarz Franciszek II usunął dotychczasowego ministra spraw
zagranicznych Cobenzla, następca tegoŜ baron Thugut, uczeń Kaunitza, prowadził politykę zdecydowanie
antypruską, starając się o rekompensatę dla Austrii i odmawiając Prusom obiecanych subwencji, wskutek
czego zmniejszyły one kontyngent wojska na froncie francuskim, a w lutym 1794 r. cofnęły je w głąb Westfalii
i obiecały wziąć udział w dalszej wojnie pod warunkiem uzyskania subwencji angielskiej. Rząd pruski nie bez
słuszności podejrzewał Austrię o to, Ŝe porozumiewa się z Rosją, by razem, ale bez Prus, dokonać nowego
rozbioru Polski. O energicznym prowadzeniu wojny we Francji nie było mowy. Austriakom chodziło teraz
tylko o
niedopuszczenie wojsk francuskich w głąb Rzeszy. Powstanie polskie w kwietniu 1794 r. pogłębiło rozdział
między Austrią a Prusami. Insurekcja w Polsce była następstwem wrzenia politycznego na ziemiach polskich
i świadomych przygotowań ze strony emigracji polskiej w Saksonii. Francuski Komitet Ocalenia Publicznego
chętnie patrzył na przygotowania powstańcze i zachęcał do nich Kościuszkę, udzielając dość mglistych
zresztą obietnic pomocy. Początek ruchowi dało wojsko, którego część odmówiła spełnienia rozkazu
redukcji. W dniu 23 marca 1794 r. przybył do Krakowa Kościuszko i tu nazajutrz ogłoszono akt powstania,
który teŜ wyznaczał Kościuszkę na naczelnika. Kościuszko i część jego otoczenia zdawali sobie sprawę z
tego, Ŝe powołanie pod broń całego narodu na sposób francuski moŜe dać powstaniu powaŜne szanse
zwycięstwa, ale brak było broni, a nadto musiano się liczyć ze szlachtą i nie chciano mobilizować przeciw
Polsce wszystkich zaborców, którzy walczyli z rewolucją. Naczelnik podkreślał zatem, Ŝe walczy tylko z
Rosją, choć fakt, Ŝe w armii polskiej znaleźli się chłopi jako oddzielna formacja oraz powstania mas
ludowych w Warszawie 17 i 18 kwietnia, a w Wilnie 22 i 23 kwietnia świadczyły, Ŝe insurekcja polska miała
charakter narodowy i podobna była pod tym względem do francuskiej wojny rewolucyjnej. Utworzenie w
Warszawie 24 kwietnia Klubu Jakobinów, a przede wszystkim ukaranie śmiercią dwóch biskupów i kilku
magnatów zdrajców było dla rządów ościennych potwierdzeniem wersji o jakobińskim charakterze polskiego
powstania. Rząd polski liczył na pomoc Francji, ta jednak w ówczesnych warunkach nie mogła jej udzielić.
Komitet Ocalenia Publicznego uwaŜał zresztą powstanie polskie za zbyt mało radykalne, choć ułatwiało ono
ogromnie Francji wojnę z koalicją. Klęski Austriaków pod Courtrai, Touręoing i Fleurus były spowodowane
tym, Ŝe Austria musiała trzymać znaczne siły w Galicji i na granicy pruskiej. Potrzebne tu były na wypadek
konieczności wkroczenia do Polski i dla szachowania Prus, z którymi stosunki Austrii były coraz gorsze,
Prusy bowiem nie chciały dopuścić do tego, by przez rozbiór Polski wzmocniła się jedynie Rosja i Austria i
dlatego zostawiły na froncie francuskim tylko liczący 20 000 Ŝołnierzy korpus generała Moellendorfa. Główne
siły skupiły na pograniczu polskim i austriackim, a w czerwcu bez wypowiedzenia wojny i bez zaproszenia ze
strony Rosji zaczęły akcję zbrojną przeciwko powstaniu polskiemu, przyczyniając się do klęski Kościuszki
pod Szczekocinami 6 czerwca. Nieco później wkroczyli do Polski i Austriacy. W tych warunkach losy
powstania były przesądzone, choć połączonym wojskom rosyjsko-pruskim nie udało się zdobyć Warszawy
Strona 43
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
obleganej od lipca do września, tym bardziej Ŝe w sierpniu wybuchło na tyłach armii pruskiej powstanie w
Wielkopolsce. Druzgocąca przewaga liczebna Rosjan i Prusaków zadecydowała jednak o losach powstania.
W dniu 10 października generał rosyjski Fersen rozbił główne siły polskie pod Maciejowicami. Kościuszko
dostał się do niewoli. W dniu 4 listopada generał Suworow zajął Pragę, a dwa tygodnie później powstanie
ostatecznie się skończyło. Ale równocześnie generał francuski Jourdan wyrzucił armię Austrii i Rzeszy za
Ren, w październiku Francuzi zajęli Kolonię i Bonn, pod koniec tego samego roku Prusacy całkowicie
zaprzestali działań wojennych. W grudniu 1794 r. Pichegru wkroczył do Holandii. Tymczasem na wschodzie
między zwycięzcami zaczęły się ostre targi o udział w łupach. Rządy rosyjski i austriacki były zdecydowane
ograniczyć nabytki pruskie do minimum, co spowodowało, Ŝe Prusy zupełnie wycofały się z wojny na
zachodzie i skupiły wszystkie siły wojskowe na wschodzie. W październiku król pruski dał zgodę na
rokowania pokojowe z Francją, które zresztą juŜ w czerwcu podjął w sekrecie pruski głównodowodzący
generał Moellendorf. W tymŜe miesiącu na sejmie Rzeszy przeraŜony obrotem wojny arcybiskup elektor
moguncki proponował, by Rzesza zawarła pokój z Francją. W styczniu 1795 r. sytuacja stała sie jeszcze
bardziej napięta. W dniu 3 stycznia Rosja i Austria zawarły tajny układ w sprawie podziału ziem polskich i
ewentualnej wojny z Turcją. Prusom wyznaczono niewielką część ziem polskich, w razie zaś ich zbrojnego
ataku na jednego z partnerów drugi zobowiązywał się pomóc zaatakowanemu całą swoją siłą zbrojną. Gdy w
ten sposób na wschodzie zanosiło się na wojnę między rozbiorcami Polski, równocześnie armia Pichegru
zajmowała 17 stycznia Utrecht, 20 stycznia Amsterdam, 24 stycznia Hagę. Uwięzioną przez lody na zatoce
Zuidersee flotę holenderską zdobyła kawaleria francuska. Stany Generalne Zjednoczonych Prowincji
uchwaliły zmianę nazwy państwa i wprowadzenie nowego ustroju, zbliŜonego do francuskiego. W dniu 9
lutego 1795 r. pierwsza wycofała się z koalicji Toskania, zawierając pokój z Francją w ParyŜu, w nocy z 5 na
6 kwietnia takŜe i Prusy podpisały w Bazylei pokój. Koalicja się rozpadła, na zachodzie zostały słabe siły
Austrii, Wielkiej Brytanii i Rzeszy. Część członków Rzeszy domagała się zresztą równieŜ pokoju.Polska
padła, ale jej powstanie uratowało rewolucję francuską" pisał Fryderyk Engels. "W ten sposób kryzys Polski
nie przestawał utrzymywać z dala od Francji nie tylko Rosję, lecz takŜe część wojsk pruskich i austriackich,
a zakończył się przez rozkład koalicji na zachodzie. Za cenę swej niepodległości Polska przyczyniła się do
ocalenia rewolucji" (G. Lefebvre). Co więcej, sprawa polska zawaŜyła ogromnie na dziejach Rzeszy
Niemieckiej, gdyŜ pogłębiła rozbicie Niemiec. Rywalizacja między Austrią i Prusami istniała juŜ od XVII w., w
latach 1740-1756 weszła nawet w stadium wojny, ale formalnie Rzesza zawsze była jednością nadrzędną i
na zewnątrz występowała zwykle solidarnie. Teraz nikt się z tym nie liczył. "Los Polski stał się losem całości
Niemiec i wyrokiem śmierci na Święte Cesarstwo Rzymskie" (H. Srbik). Dzięki wycofaniu się Prus losy wojny
Francji z resztą koalicji były przesądzone. Traktat pokojowy zawarty w Hadze między Francją a Holandią,
która po zwycięstwie w niej średniomieszczańskich jakobinów w lutym 1795 r. zwała się Republiką
Batawską, pozbawił tę ostatnią części jej terytorium, zmusił do zapłacenia kontrybucji i utrzymywania 25 000
Ŝołnierzy francuskich. W dniu 22 lipca zawarła pokój w Bazylei i Hiszpania, tracąc na rzecz Francji tylko swą
część wyspy Santo Domingo. Rozdział szesnasty Termidorianie i dyrektoriat Członków Konwentu, którzy
wystąpili przeciwko Robespierre'owi, łączyło tylko jedno - strach przed nim, toteŜ gdy dyktator został obalony
i ustał strach, ujawniła się cała sztuczność koalicji termidoriańskiej. Jej część lewicowa, jakobińska,
współtwórcy terroru, sądziła, Ŝe wszystko pozostanie jak dotąd, a więc i dyktatura jakobińska, i
demokratyczny charakter rządów, i nawet maksimum cen, ale ogromna większość Konwentu, złoŜona
głównie z przedstawicieli średniego mieszczaństwa, aŜ do 9 thermidora zastraszona i bierna, teraz,
poczuwszy swą siłę, pragnęła zapewnienia rządów burŜuazji i utrzymania tylko niektórych zdobyczy
rewolucji. Karierowicze i spekulanci spośród jakobinów, jak np. Barras i Tallien, teraz wyraźnie stanęli po
stronie tej większości. W tych warunkach utrzymanie dotychczasowego reŜimu stało się niemoŜliwe.
Komitet Ocalenia Publicznego został pozbawiony swej władzy. Zreformowaną władzę wykonawczą
powierzono zresztą aŜ piętnastu komitetom, doprowadzając w ten sposób do zupełnej jej decentralizacji. W
obawie przed Komuną Paryską rozwiązano ją i podzielono miasto na kilka okręgów, z których kaŜdy miał
swój zarząd oddzielny. Strach przed jakobinami sprawił, Ŝe zamknięto ich klub w ParyŜu, a istniejącym na
prowincji stowarzyszeniom ludowym zabroniono utrzymywać między sobą łączność organizacyjną. Zaczęły
się nawet napaści na jakobinów dokonywane przez tzw. złotą młodzieŜ, tj. synów burŜuazji, częściowo
szlachty. Młodzi ludzie ubrani często dziwacznie dla podkreślenia swej niezaleŜności od form dotąd
obowiązujących (muscadins), napadali i bili na ulicach "terrorystów" i jakobinów. Zniesienie maksimum cen i
wprowadzenie całkowitej swobody dla kupców i przemysłowców spowodowało ogromną zwyŜkę cen, a
Strona 44
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
zarazem nędzę mas ludowych. Obok dawnej burŜuazji- której znaczenie nawet w czasie dyktatury
jakobinów nie zostało powaŜnie naruszone, doszła teraz do głosu grupa społeczna ludzi, którzy się dorobili,
nabywając od państwa często za bezcen majątki kościelne i szlacheckie lub spekulując na dostawach do
armii i organizując do spółki z generałami rabunek krajów podbitych. W salonach, teatrach, kawiarniach
królowały kobiety (pani Tallien, królowa ParyŜa). Bale, maskarady, tańce, spekulacje na asygnatach, których
wartość od lipca 1794 r. spadała ustawicznie (latem 1795 r. straciły juŜ 90% swej wartości nominalnej),
pogoń za intratnymi stanowiskami, grabieŜ majątku państwowego i defraudacje - oto zjawiska, które stale
rzucały się w oczy wszystkim obserwatorom Ŝycia burŜuazji w latach 1794-1799. Obok rozwijanego jak
nigdy od 1789 r. przepychu i zepsucia pojawiła się jednak nędza, jakiej nie znały nawet czasy monarchii.
Połowa mieszkańców ParyŜa całymi miesiącami nie miała nawet funta chleba dziennie. Ogonki przed
sklepami spoŜywczymi i piekarniami były zjawiskiem stałym. Nigdy nie było w ParyŜu tylu co wówczas
Ŝebraków, nędzarzy w łachmanach i ludzi przymierających głodem. Na tym tle zaczęła szybko rosnąć
legenda o czasach dyktatury jakobińskiej i Robespierre' a, choć rojaliści próbowali takŜe stworzyć legendę o
dobrobycie za czasów monarchii. Wrzenie wśród mas ludowych ParyŜa wzrosło, gdy na początku 1795 r.
zaczęto wydawać tylko pół funta chleba dziennie, przy czym i tego często brakowało, trzeba się więc było
zadowolić tylko ryŜem. Równocześnie obficie zaopatrzone restauracje były pełne bogaczy. Złorzeczono na
ulicach, wysyłano petycje do Konwentu. W dniu 12 germinala roku II (1 IV 1795 r.) wybuchły rozruchy
głodowe. Tłum biednych z przedmieść pod hasłem chleba, konstytucji - z 1793 r. i uwolnienia patriotów
oblegał Konwent, ale dał się zbyć obietnicami i rozszedł się spokojnie. Po raz pierwszy od 14 lipca 1789 r.
powstanie ludowe w ParyŜu się nie udało. Masom ludowym brak było organizacji i przywódców, część
jakobinów była zastraszona reakcją termidoriańską. Mimo to burŜuazyjna większość w Konwencie przeraziła
się moŜliwości powstania ludowego i zwróciła się o pomoc do wojska. Generał Pichegru wprowadził w
mieście stan pogotowia wojskowego, poza tym Konwent skazał na deportację do Gujany kilku jakobinów.
Towarzyszyły temu coraz liczniejsze napaści na jakobinów w ParyŜu i na prowincji. Nic jednak nie zrobiono
dla poprawy sytuacji gospodarczej mas ludowych ParyŜa. W kwietniu i maju pogorszyła się ona znacznie: w
piekarniach sprzedawano po wyznaczonej cenie tylko po 2 uncje chleba na osobę, czasem nie sprzedawano
go wcale, na wolnym rynku zaś chleb był kilkanaście razy droŜszy. Wskutek tego w dniu 1 prairiala roku III
(20 V 1795 r.) doszło do nowej manifestacji ludowej. Tłum wtargnął do Konwentu z Ŝądaniem chleba i
konstytucji z 1793 r. Zabito przy tym jednego z deputowanych. Zastraszeni członkowie Konwentu zgodzili się
na część Ŝądań wysuniętych przez manifestantów i na powołanie rządu prowizorycznego, złoŜonego z 6
jakobinów, ale przewodniczący Konwentu starali się przeciągnąć zebranie tak długo, dopóki rezydujące poza
Konwentem Komitety Ocalenia Publicznego, Bezpieczeństwa Powszechnego i Komitet Wojskowy nie
zorganizowały pomocy. Rankiem z prairiala wojsko i gwardia narodowa usunęły siłą manifestantów z
Konwentu. Konwent skasował wszystkie uchwały z dnia poprzedniego. W dniach następnych robotnicze
sekcje ParyŜa próbowały jeszcze powstania, ale 23 maja zostało ono na przedmieściu Saint-Antoine
złamane przez wojsko, któremu pomagała gwardia narodowa i "złota młodzieŜ". Komisja Wojskowa skazała
na śmierć 30 "złoczyńców" (les scelerats) i "krwiopijców" (les buveurs de sang), jak ich złośliwie nazywano,
poza tym wielu ludzi skazano na galery lub więzienia. Podobne sceny powtórzyły się i na prowincji. Zaczęło
się denuncjowanie, aresztowanie, więzienie wszystkich tych, którzy bądź byli jakobinami, bądź teŜ okazywali
dawniej sympatię dla ich rządów albo teŜ głosili poglądy demokratyczne. Ten nowy kurs polityczny
termidorianów wywołał wielkie nadzieje wśród monarchistów, którzy zresztą w ściganiu jakobinów wzięli
gorliwy udział, tworząc kilka tajnych organizacji (np. Towarzysze Jehudy, Towarzysze Słońca). W całej
Francji zaczął się tzw. biały terror w stosunku do "królobójców" i "terrorystów", grabiono ich mienie, często
bito i zabijano. W dniu 5 maja 1795 r. monarchiści wymordowali w ParyŜu 86 terrorystów, znajdujących się w
więzieniach i mimo to zostali przez sąd uniewinnieni. Dziesiątkami mordowano jakobinów w innych miastach.
Nawet niektórzy z termidorianów (Tallien, Barras) zastanawiali się, czy nie przywrócić we Francji monarchii
konstytucyjnej. Królem miał być syn Ludwika XVI, dziesięcioletni Ludwik, więziony wraz z ojcem, a po jego
śmierci oddany na naukę do szewca. Ale 8 czerwca ogłoszono, Ŝe młody Ludwik XVII umarł (choć fakt ten
nie jest pewny, nie wykluczone, Ŝe został porwany) i tron objął po nim jego stryj, jako Ludwik XVIII, który
jednak swą ogłoszoną w Weronie proklamacją, zapowiadającą przywrócenie stanów i kary na królobójców,
przekreślił moŜność porozumienia się ze zwycięską we Francji burŜuazją. Wypadki paryskie dodały otuchy i
Wandejczykom do nowego powstania, tym bardziej Ŝe flota angielska wysadziła 25 czerwca na półwysep

Strona 45
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Quiberon oddział emigrantów. Współdziałały z nimi bandy chłopskie z Bretanii i Wandei, organizowane przez
Cadoudala i Charette'a. Główne siły emigrantów i szuanów (zwanych tak od przezwiska, chat-huant -
puszczyk, uŜywanego przez jednego z pierwszych przywódców Cottereau) dały się jednak generałowi
Hoche'owi wmanewrować z powrotem na półwysep Quiberon, a poniewaŜ Anglicy zawiedli z pomocą,
powstańcy musieli kapitulować. W dniu 22 lipca wszyscy emigranci zostali rozstrzelani, puszczono wolno
tylko chłopów. Zwycięzcy na zewnątrz i wewnątrz kraju termidorianie uchwalili nową konstytucję 5 fructidora
roku III (22 VIII 1795 r.). Poprzedzała ją deklaracja praw, a w przeciwstawieniu do dawnych konstytucji takŜe
i obowiązków człowieka i obywatela. W ogólnym zarysie była podobna do deklaracji z 1789 r. Poza tym
konstytucja władzę prawodawczą dawała parlamentowi dwuizbowemu: Radzie Pięciuset, złoŜonej z
deputowanych liczących co najmniej 30 lat, która uchwalała projekt praw, i Radzie Starszych, z których
kaŜdy musiał mieć co najmniej 40 lat, która rezolucjom dawała moc prawną. Czynne prawo wyborcze miał
kaŜdy obywatel, liczący 21 lat i płacący podatek bezpośredni, ale bierne prawo wyborcze przysługiwało tylko
obywatelowi dwudziestopięcioletniemu, będącemu właścicielem lub uŜytkownikiem majątku, przynoszącego
dochód nie mniejszy od 150 do 220 dniówek pracy, a takich we Francji było nie więcej jak 30 00O. Władza
wykonawcza miała naleŜeć do pięciu dyktatorów wybieranych na 5 lat przez Radę Starszych spośród
kandydatów wysuniętych przez Radę Pięciuset w ten sposób, Ŝe co roku ustępował jeden dyrektor i
wybierano nowego. Ponadto konstytucja uznawała zasadę tolerancji religijnej (powtarzając zresztą
uchwalony we wrześniu 1794 r. dekret o rozdziale Kościoła od państwa i dekret z lutego 1795 r. o wolności
wyznań), całkowitej swobody handlu i przemysłu oraz nienaruszalność własności prywatnej. Trzecia
konstytucja francuska miała zatem charakter na wskroś burŜuazyjny i to w większym stopniu niŜ konstytucja
z 1791 r. Aby utrzymać się jak najdłuŜej przy władzy, uchwalono 30 sierpnia 1795 r., Ŝe do Rady Pięciuset i
Rady Starszych musi być wybranych 2/3 spośród członków Konwentu. Dekret o 2/3 przesądzał nadzieje
monarchistów, którzy sądzili, Ŝe na tle ogólnej niechęci mas ludowych do termidorianów uda się
przeprowadzić w wyborach większość monarchistyczną i dlatego, licząc na to, Ŝe masy te nie przyjdą
Konwentowi z pomocą, chcieli urządzić powstanie w ParyŜu. Ale Barras, który został mianowany dowódcą
armii wewnętrznej, powierzył stłumienie buntu swemu znajomemu, generałowi Bonaparte, ten zaś ściągnął
pośpiesznie do ParyŜa artylerię i ogniem jej zaatakował pozyskane przez monarchistów oddziały gwardii
narodowej 13 vendemiaire'a (5 X 1795 r.). Następstwem klęski monarchistów było ponowne wprowadzenie
w Ŝycie dawnych praw o emigrantach i księŜach opornych, których ogromna większość poparła zresztą
sprawę monarchii. W przeddzień rozejścia się Konwent uchwalił jeszcze 3 brumaire' a roku IV (25 X) nową
ustawę szkolną, tworzącą lub reorganizującą m.in. kilka wyŜszych szkół specjalnych. W dniu 8 brumaire' a
roku IV (30 X 1795) ukonstytuowała się Rada Pięciuset i Rada Starszych. Wśród dyrektorów rolę główną
odgrywał Barras. Zmienił się ustrój polityczny, ale w gruncie rzeczy pozostali "ci sami ludzie, te same środki".
Nie uległy zmianie na lepsze stosunki ekonomiczne i społeczne, a nawet pogorszyły się, gdy Dyrektoriat
próbował wprowadzić nowe pieniądze papierowe, co w efekcie doprowadziło do inflacji, która zrujnowała
wielu ludzi. Państwo ratowało się zwiększeniem podatków pośrednich i rabowaniem krajów podbitych, w
rezultacie jednak dyrektorianie stali się równie niepopularni, jak termidorianie i musieli lawirować między
opozycją jakobińską i monarchistyczno-klerykalną, starając się tłumić jedną i drugą. Niebezpieczeństwo było
tym większe, Ŝe obok jakobińskich pomysłów ograniczania naduŜyć popełnianych przez kapitalistów i w
ogóle bogaczy, pojawiły się takŜe pomysły usunięcia samej istoty zła. Najradykalniejsze głosiła załoŜona w
marcu 1796 r. tajna organizacja zwana SprzysięŜeniem Równych, której inicjatorem był Grakchus (imię to
przyjął w 1793 r., właściwie Franciszek) Babeuf (Marks nazwał ją "pierwszą czynną partią komunistyczną").
Pochodzący z Pikardii, gdzie walka klasowa chłopów z wielkimi właścicielami była silniejsza niŜ w innych
prowincjach francuskich, Babeuf, drobny urzędnik, potem dziennikarz, zaczął swą działalność publiczną od
krytyki prawa własności i stopniowo stworzył własną teorię komunistyczną. Jako cel Babeuf stawiał sobie
wprowadzenie we Francji ustroju komunistycznego, w którym ziemia i środki produkcji byłyby własnością
wspólną, choć rozdzieloną między róŜnych uŜytkowników, owoce ich pracy miały być równieŜ wspólną
własnością. Z owoców tych kaŜdy miał otrzymywać tyle, ile republika mogła mu dać. Doprowadzić do tego
miało powstanie uciemięŜonych, walka proletariatu i stopniowe uświadamianie go oraz rozszerzenie form
komunistycznej własności. Przygotowaniem powstania zajął się tajny "dyrektoriat", złoŜony z 6 ludzi i mający
agentów, którzy tworzyli nowe komitety tajne. W "dyrektoriacie" wyróŜniał się obok Babeufa Toskańczyk,
uwaŜający się za Francuza, Filip Buonarroti, dawny komisarz Korsyki, potem reprezentant w Piemoncie,
uwięziony po upadku Robespierre' a, współtwórcy spisku Babeufa. Wprawdzie większość członków
Strona 46
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
organizacji "równych" nie była komunistami, składała się z jakobinów, którzy nie podzielali wszystkich
poglądów Babeufa, ale wszyscy oni zgodni byli z nim w dąŜeniu do obalenia siłą rządów burŜuazji. Liczyli
na poparcie mas ludowych ParyŜa, choć 27 germinala roku IV (16 IV 1796) Rada Pięciuset i Rada Starszych
uchwaliły karę śmierci dla tych, którzy by nawoływali do przywrócenia monarchii lub konstytucji z 1793 r., a
więc na monarchistów i demokratów. W szeregach babuwistów znalazł się jednak zdrajca, który doniósł o
istnieniu organizacji dyrektorowi Carnotowi. Przywódcy "równych" zostali aresztowani, Carnot domagał się
surowych kar dla nich, mimo opozycji ze strony swych kolegów, którzy obawiali się bądź utraty popularności,
bądź powrotu do czasów terroru. Ale próba zbrojnego powstania jakobinów w obronie uwięzionych,
prawdopodobnie sprowokowana przez policję, pogorszyła ich sytuację. W dniu 26 maja 1797 r., dwaj
spośród przywódców "równych" Babeuf i Darthe zostali skazani na śmierć, Buonarroti i 6 innych na
doŜywotnie więzienie, z którego wyszli dopiero w czasach konsulatu. Dwaj pierwsi popełnili samobójstwo w
więzieniu, mimo to trupy ich zostały zgilotynowane 27 maja. W przeddzień śmierci Babeuf pisał do Ŝony i
dzieci: "Nie sądźcie, Ŝe odczuwam Ŝal z tego powodu, Ŝe poświęciłem się dla najpiękniejszej sprawy.
Choćby wszystkie moje wysiłki były dla niej bezuŜyteczne, ja spełniłem swe zadanie". W gruncie rzeczy
spisek babuwistów nie miał widoków powodzenia. Ich komunizm był dla proletariatu paryskiego ideą zbyt
nową i po prostu nierealną. Mimo to Babeuf głównie dzięki Buonarrotiemu, który popularyzował jego poglądy,
wywarł później znaczny wpływ na europejski ruch socjalistyczny. Ideę wprowadzonej siłą dyktatury
proletariatu przyjął prawdopodobnie od Babeufa pod koniec pierwszej połowy XIX w. Blanqui. Niektóre
poglądy Babeufa odŜyły w ideologii Związku Komunistów i w Manifeście Komunistycznym opracowanym
przez Marksa i Engelsa. Jakobini ponieśli nową poraŜkę wskutek nieudanego spisku Babeufa, a poniewaŜ
burŜuazja ze strachu przed Ŝyjącymi w nędzy masami ludowymi ParyŜa stawała się coraz bardziej
konserwatywna, stąd teŜ monarchiści liczyli na to, Ŝe czas pracuje na ich korzyść i przez bardzo oŜywioną
propagandę oraz zakładanie tajnych klubów chcieli przygotować sobie zwycięstwo w wyborach do rad
prawodawczych, a przez nie powrót do monarchii. Poza tym pozyskali niektórych oficerów, m.in. generała
Pichegru, deputowanych, dziennikarzy i wyŜszych urzędników. RównieŜ katolicy w olbrzymiej większości
wszędzie utoŜsamiali się z monarchistami. W rezultacie zatem w wyborach wiosennych 1797 r. monarchiści
odnieśli powaŜny sukces i szykowali się nawet do zamachu stanu. Hasłem do rozpoczęcia akcji było
postawienie w stan oskarŜenia trzech dyrektorów. Ci jednak uprzedzili zamach, porozumiawszy się z
dowódcą armii we Włoszech Bonapartem. Przysłany przez niego generał Augereau obsadził 17 fructidora
roku V (3 IX 1797 r.) wojskiem gmachy, w których się zbierały rady ustawiczne, i aresztował wielu
deputowanych. Jeden z dyrektorów został pozbawiony władzy, drugi zaś, Carnot, uciekł. Następnego dnia, tj.
18 fructidora, znacznie zmniejszona i zastraszona Rada Pięciuset uchwaliła uniewaŜnienie wyborów w 49
departamentach i deportację 53 działaczy politycznych (w tym 2 dyrektorów), a ponadto przywróciła
wszystkie prawa przeciwko emigrantom i księŜom opornym. Z armii usunięto generałów prawicowych,
zastępując ich kreaturami Barrasa i Bonapartego: zaczął się okres II Dyrektoriatu. Zamach stanu z 17-18
fructidora ujawnił zupełną bezideowość grupy burŜuazyjnej, rządzącej wówczas Francją. Przywódcy tej
grupy Barrasowi nie chodziło wcale o ratowanie republiki, lecz tylko o utrzymanie się na intratnym
stanowisku. Zamach ten był dowodem, Ŝe czynnikiem najwaŜniejszym stała się teraz armia i ambitni,
bezideowi generałowie, ukazał teŜ zarazem burŜuazji francuskiej słabość reŜimu, zagroŜonego zarówno
przez monarchistów, którzy pragnęli powrotu do dawnego stanu rzeczy, jak i przez jakobinów, którą to nazwą
obejmowano teraz wszystkich, którzy w imieniu mas ludowych krytykowali gospodarkę burŜuazji lub
próbowali czynnie połoŜyć jej kres. Pod wpływem agitacji monarchistycznej w dalszym ciągu walczyły w
Normandii, Bretanii i Andegawenii oddziały szuanów, a w związku z ogólną nędzą i dezorganizacją
administracji w wielu prowincjach rozwinął się ogromnie bandytyzm. Chłopi byli rozgoryczeni brakiem stałego
pieniądza oraz ustawicznymi poborami do wojska i rekwizycjami. Katolików zraŜało do II Dyrektoriatu
prześladowanie księŜy, podjęte na nowo po 18 fructidora, i popieranie mających zastąpić chrześcijaństwo
kultów: teofilantropijnego, szerzonego przez dyrektora La Revelliere'a, i kultu dekadowego, popieranego
oficjalnie przez Dyrektoriat. W dodatku i na froncie zewnętrznym latem 1799 r. zaczęło się Dyrektoriatowi nie
powodzić. Rozdział siedemnasty Wielka Brytania i Irlandia w latach 1795-1799 Po wycofaniu się Prus,
Holandii i Hiszpanii z koalicji antyfrancuskiej cały cięŜar wojny spoczął na Wielkiej Brytanii i Austrii. Dla
obydwóch tych państw wojna z Francją była koniecznością nieuniknioną. Rząd Pitta oraz większość
oligarchii brytyjskiej obawiała się potęŜnego sąsiada i wpływu ideologii rewolucyjnej, a poza tym wojna
dawała początkowo klasom rządzącym znaczne korzyści. Na dotychczasowym przebiegu konfliktu Anglia
Strona 47
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
zyskała sporo, zajmując kilka kolonii francuskich, m.in. francuskie Małe Antyle i część Santo Domingo w
1794 r., utwierdzając swe panowanie na morzu. Poza tym po utrąceniu konkurencji francuskiej Wielka
Brytania zagarnęła niektóre nowe rynki zbytu w Europie, wzrósł teŜ ogromnie brytyjski handel kolonialny.
Wartość produktów importowanych przez Wielką Brytanię z Indii Zachodnich w 1791 r. wynosiła 4180 000
funtów szterlingów, a w 1798 r. wzrosła do 5410 000, w związku z tym podniosła się produkcja węgla i
Ŝelaza. Po zawarciu przez Holandię przymierza z Francją, Wielka Brytania zagarnęła w 1795 r.
południowoafrykański Przylądek Dobrej Nadziei, waŜne oparcie dla floty. Ale to wszystko nie wyrównywało
strat i niebezpieczeństw, na jakie była wówczas naraŜona Wielka Brytania. Zasiłki w złocie wypłacane
sprzymierzeńcom pociągały za sobą ustawiczne zwiększanie się długu państwowego i wzrost podatków,
zwłaszcza pośrednich, co z kolei powodowało droŜyznę. Rosło zatem rozgoryczenie mas ludowych,
ujawniające się w postaci burzliwych zebrań i pochodów przed parlamentem, domagających się pokoju,
reformy parlamentu i chleba. W latach 1794-1795 obawiano się nawet otwartego powstania i dlatego
parlament wydał ustawy przeciwko agitatorom i nielegalnym zebraniom. Zawieszono nawet prawo Habeas
Corpus z 1679 r. Niemal równie groźne były bunty wśród marynarzy. Źle traktowani, marnie odŜywiani,
przeciąŜeni pracą, ulegali propagandzie rewolucyjnej. W 1797 r. wybuchły kolejno dwa groźne bunty w
Spithead i w Nore u ujścia Tamizy. Opanowano je z trudem, zgadzając się na pewną poprawę warunków
bytu marynarzy. Ale najtrudniejszą sprawą do rozwiązania wydawała się sprawa Irlandii. Ujarzmiona
ostatecznie w 1691 r. Irlandia była traktowana jak kolonia brytyjska. Dobra wytępionej wówczas lub
pozbawionej majątków szlachty katolickiej oddano protestantom, z których większość nie przebywała później
na wyspie, lecz wydzierŜawiała swe dobra pośrednikom, od których z kolei, często jeszcze nie
bezpośrednio, dzierŜawili katoliccy chłopi. Pod koniec XVIII w. nie było juŜ w Irlandii katolickich właścicieli
ziemskich. Chłopi musieli płacić dziesięcinę duchownym anglikańskim i (do 1793 r.) pod groźbą kar
pienięŜnych brać udział w naboŜeństwach anglikańskich. Katolikom nie wolno było zawierać związków
małŜeńskich z protestantami, zakazane były aŜ do 1792 r. szkoły katolickie. Wprawdzie w północno-
wschodniej części Irlandii, w prowincji Ulster, ludność irlandzka przyjęła protestantyzm, ale większość jej
wyznająca prezbiterianizm była równieŜ pozbawiona praw publicznych. Irlandia miała co prawda swój
parlament złoŜony z 300 członków, ale 2/3 ich było po prostu mianowanych przez właścicieli ziemskich.
Wszyscy zresztą członkowie parlamentu musieli być protestantami. Właściwe rządy naleŜały do tzw. kliki
zamkowej, tj. grupy arystokratów, którzy w stolicy stanowili rząd, zaleŜny od gabinetu londyńskiego.
Prześladowani w kraju rodzinnym, a takŜe często wskutek nędzy, Irowie emigrowali głównie do Ameryki
Północnej i w jej walce o niepodległość wzięli gorliwy udział. Zaniepokojona moŜliwością oddziaływania
rewolucji amerykańskiej na Irlandię, arystokracja zgodziła się na pewne ustępstwa w stosunku do Irów. W
1780 r. cofnięto niektóre prawa antykatolickie i - bardzo niechętnie zresztą - pozwolono Irom prowadzić
handel z koloniami brytyjskimi. W 1782 r. rozciągnięto na wszystkich Habeas Corpus Act, prezbiterianom
dano bierne prawo wyborcze. Parlament angielski zgodził się na niezaleŜność parlamentu irlandzkiego,
prawo wyboru mieli jednak tylko protestanci. Ale skoro niebezpieczeństwo minęło, rząd brytyjski nie myślał
kontynuować ustępstw na rzecz Irów. Sprawa juŜ się jednak przedstawiała inaczej, bo tymczasem powstał
silny ruch polityczny irlandzki, zmierzający do zdobycia pełni praw dla Irów. Ruch ten początkowo grupował
prawie wyłącznie protestantów. Jego wódz, od 1775 r., członek parlamentu irlandzkiego, adwokat Henry
Grattan, rzucił jednak hasło równouprawnienia i wspólnej walki protestantów i katolików. Rewolucja
Francuska odbiła się silnym echem w Irlandii i obudziła nowe nadzieje. W 1791 r. protestant Teobald Wolfe
Tone załoŜył w Belfaście Stowarzyszenie Zjednoczonych Irów, które szło znacznie dalej niŜ Grattan. Sam
Wolf Tone dąŜył nawet do całkowitej niepodległości Irlandii. Teraz, tylko pod wpływem strachu przed
rewolucją, rząd brytyjski zgodził się na ustępstwa. W 1792 r. pozwolono na małŜeństwa mieszane, w 1793 r.
dano katolikom czynne, ale nie bierne prawo wyborcze i dostęp do niektórych niŜszych urzędów. Dalej
jednak rząd brytyjski iść nie chciał i wicekról Fitzwilliam, który chciał przeprowadzić całkowite
równouprawnienie katolików i protestantów, został w lutym 1795 r. odwołany. Rząd brytyjski bowiem, chcąc
osłabić irlandzki ruch narodowy, poparł walki wyznaniowe, które zaczęły się teraz w Irlandii między chłopami
katolickimi a właścicielami protestanckimi; po stronie tych ostatnich stanęli takŜe lepiej od katolików
usytuowani protestanci irlandzcy. Walka ta sparaliŜowała ruch wolnościowy irlandzki. Rząd mógł łatwiej
kontynuować represje przeciwko Zjednoczonym Irom. Pomocą była mu przy tym na wpół tajna organizacja
Stowarzyszenia Orańskiego, stawiającego sobie za cel walkę z katolicyzmem wszelkimi środkami, nawet
drogą bandytyzmu. Wolf Tone musiał opuścić kraj, wyjechał do Ameryki, a w 1796 r. do Francji, gdzie udało
Strona 48
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
mu się nakłonić Dyrektoriat do wysłania ekspedycji morskiej dla poparcia powstania irlandzkiego w grudniu
1796 r. Wyprawą francuską złoŜoną z 15 000 ludzi dowodził generał Hoche. Wielka Brytania stanęła wobec
śmiertelnego niebezpieczeństwa, tym bardziej Ŝe część marynarki brytyjskiej ogarnęło wrzenie rewolucyjne.
Uratował ją jednak przypadek, bo wskutek burzy w zatoce Bantry (południowo-zachodnia Irlandia) okręty
francuskie nie mogły zbliŜyć się do brzegu i wróciły do Francji. Nowa próba generała Hoche' a dotarcia do
Irlandii z pomocą floty hiszpańskiej nie doszła do skutku, gdyŜ admirał John Jervis zniszczył tę flotę 14
lutego 1797 r. w bitwie morskiej koło przylądka Sao Vicente (południowy zachód Portugalii). W dniu 11
października została zniszczona takŜe flota holenderska, a tym samym przekreślona moŜliwość inwazji
francuskiej w Irlandii. Rząd brytyjski i szlachta angielska zaczęły tu natychmiast surowe represje, co
doprowadziło w 1798 r. do otwartego powstania. Źle zorganizowane, nie mające broni i amunicji,
pozbawione jednolitego kierownictwa oddziały chłopskie prawie wszędzie uległy regularnemu wojsku,
złoŜonemu częściowo z Ŝołnierzy heskich i brunszwickich, oraz oddziałom tworzonym przez szlachtę
spośród chłopów pańszczyźnianych i awanturników z Anglii. Klęska na wzgórzu Vinegar w czerwcu 1798 r.
przesądziła ostatecznie o losie Irów. Powstanie zostało krwawo stłumione, w stosunku do pokonanych
zastosowano represje, torturując i mordując winnych i podejrzanych, rabując ich mienie i paląc całe wsie.
Była to zatem walka narodowa, ale i klasowa zarazem, a choć okrucieństwem odznaczali się i powstańcy, to
jednak represje w stosunku do pokonanych były o wiele ostrzejsze i wcale nie miały mniejszych rozmiarów
niŜ terror rewolucyjny we Francji, choć historiografia konserwatywna XIX w. podkreślała tylko pamięć o tym
ostatnim, zapominając o równie okrutnym terrorze, stosowanym przez monarchię, arystokrację i kler
anglikański. Jak wielka była wówczas obawa kół rządzących Wielkiej Brytanii inwazji francuskiej, świadczy
fakt, Ŝe w styczniu 1797 r. ściągnięto dla obrony jej wybrzeŜy całą flotę wojenną z Morza Śródziemnego. W
ogóle 1797 r. był najcięŜszy dla Wielkiej Brytanii w całych jej dziejach nowoŜytnych aŜ do II wojny
światowej. Aby związać bliŜej Irlandię z Wielką Brytanią, rząd Pitta postanowił znieść oddzielny parlament
irlandzki i wprowadzić wybory wprost do parlamentu w Londynie. Za pomocą propagandy i przekupstwa
udało się - z trudem co prawda - skłonić parlament dubliński do tego kroku. Poparła go większość katolików,
którym Pitt obiecał równouprawnienie z protestantami. W 1800 r. wprowadzono zatem tzw. Unię, 100
deputowanych irlandzkich zasiadło w Izbie Gmin, 28 w Izbie Lordów. Okazało się jednak, Ŝe Pitt wprowadził
w błąd katolików, bo o ich emancypacji ani król Jerzy III, ani parlament londyński nie chciał słyszeć, choć Pitt
podał się do dymisji. Unia miała to tylko znaczenie, Ŝe silniej związała z Anglią protestantów irlandzkich,
pogłębiając rozdział między nimi a katolikami oraz między katolikami irlandzkimi a Wielką Brytanią. Ale
opozycja katolików w pierwszych dziesiątkach lat miała charakter legalny i dlatego angielskie koła rządzące
nie śpieszyły się ze spełnieniem jej Ŝądań. Rozdział osiemnasty Wojna kontynentalna w Europie w latach
1795-1797. Włochy pod koniec XVIII w. I dla rządu austriackiego wojna z Francją była koniecznością.
Prowadząc wojnę, cesarz bronił zarazem Rzeszy Niemieckiej i swego w Rzeszy stanowiska, które byłoby
zagroŜone, gdyby zostawił drobne księstwa niemieckie ich losowi. Poza tym feudalny dwór wiedeński
zupełnie szczerze nienawidził jakobińskiej Francji i obawiał się jej wpływu na Europę. Te obawy były całkiem
realne. Wśród średniej burŜuazji wiedeńskiej i budapeszteńskiej oraz części szlachty
zaczęła się krytyka absolutyzmu, zaczęto mówić o konieczności ograniczenia władzy monarszej,
złagodzenia cenzury i zniesienia niektórych przywilejów stanowych. W 1794 r. powstało nawet tajne
Stowarzyszenie Równości i Wolności (mniej rozpowszechnione było Stowarzyszenie Reformatorów), które
miało swe filie w miastach prowincjonalnych. Najliczniejsze były na Węgrzech z centralą w Budapeszcie. Tu
na czele stał ksiądz Ignacy Józef Martinovic, matematyk i filozof, od 1783 r. przez kilka lat profesor akademii
we Lwowie. Ten zwolennik Oświecenia juŜ w roku 1792 nawiązał stosunki z jakobinami francuskimi i chciał
wprowadzić ustrój demokratyczny takŜe na Węgrzech. Ale ruch ten nie miał widoków powodzenia. Ogół
szlachty był mu wrogi, mieszczaństwo zbyt słabe. Zresztą juŜ w końcu 1794 r. policja wpadła na trop
stowarzyszenia i aresztowała wielu jego członków. Proces prowadzono w sekrecie, obawiając się wpływu
zeznań oskarŜonych. W 1795 r. został stracony przywódca stowarzyszenia wiedeńskiego Hebenstreit, a
wkrótce potem Martinovic i kilkunastu innych jakobinów. W Austrii zaostrzył się kurs policyjny, a literatura i
prasa zostały poddane jeszcze surowszej cenzurze. Zakazano lektur dzieł filozofów Oświecenia, polecono
spalić pisma Kanta. Ale prowadzenie wojny z Francją okazywało się coraz trudniejsze. Skarb był wyczerpany
przez wojnę turecką i dotychczasową francuską i tylko dzięki pomocy finansowej brytyjskiej moŜna było
kontynuować wysiłek zbrojny. Teoretycznie wojnę prowadziła cała Rzesza z wyjątkiem Prus, ale faktycznie
cięŜar wojny spoczywał tylko na Austrii. Wprawdzie korpus oficerski austriacki odznaczał się duŜą rutyną i
Strona 49
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
pod względem wyszkolenia przewyŜszał oficerów francuskich, mógł się ponadto poszczycić kilku zdolnymi
generałami, jak np. Clerfait, Wurmser, Mack, arcyksiąŜę Karol, ale konserwatyzm oficerów, uparte trzymanie
się tradycji wojen z Prusami sprawiły, Ŝe nie chciano stosować taktyki, którą z powodzeniem posługiwał się
przeciwnik. śołnierz zaś austriacki dorównywał francuskiemu wytrwałością i odwagą, ale słuŜył tylko z
przymusu i chętnie dezerterował, czemu się trudno dziwić, skoro armia cesarska była wielonarodowa, poza
tym zaś o jej szkolenie ideowe zupełnie nie dbano. W Wiedniu liczono sporo na wewnętrzne trudności
Francji i dlatego odrzucano francuskie propozycje pokojowe w 1795 r. Po zawarciu trójprzymierza z Wielką
Brytanią i Rosją 28 września 1795 r., które zasłaniało Austrię przed ewentualnym atakiem ze strony Prus,
cesarz spodziewał się łatwego zwycięstwa nad rewolucją. Z początku wydawało się to nawet dość pewne po
zwycięstwach Clerfaita i Wurmsera nad Renem jesienią 1795 r. Ale w 1796 r. sytuacja zmieniła się
radykalnie. Wojna toczyła się nad Renem i we Włoszech, ale sztab generalny austriacki główną uwagę, tak
jak i poprzednio, kierował na obronę linii Renu, obawiając się wtargnięcia Francuzów, a z nimi haseł
rewolucyjnych do państewek Rzeszy. Front włoski wydawał się drugorzędny. Austria zresztą miała tu
sojusznika w królu sardyńskim, a poza tym włoskie posiadłości Austrii, tj. księstwo Mediolanu i Mantui, były
odgrodzone od reszty państwa austriackiego przez terytorium neutralnej Wenecji. Właściwej Austrii nie
groziło zatem z tej strony niebezpieczeństwo. I w ParyŜu lekcewaŜono front włoski, gdyŜ zwycięstwo w tym
kraju mogło dać co najwyŜej klęskę Sardynii, ale nie przesądzało o zwycięstwie nad Austrią. Dlatego teŜ
dowództwo armii francuskiej nad środkowym Renem otrzymał doświadczony generał Jan Jourdan. Armię
nad górnym Renem poprowadził mało jeszcze znany, ale świetnie zapowiadający się Jan Wiktor Moreau.
Armię włoską Dyrektoriat na wniosek Carnota powierzył Bonapartemu, gdyŜ ten podjął się poprowadzić tu
działania ofensywne. Armia ta była dotąd najbardziej zaniedbana pod względem materialnym. Nowy
dowódca potrafił jednak zachęcić Ŝołnierzy do walki nadzieją łatwego rabunku. Zawsze zresztą umiał
wywierać ogromny urok na Ŝołnierzy. Jego działania okazały się słuszne. Wprawdzie Jourdan i Moreau
wkroczyli do Rzeszy i zmusili Badenię i Wirtembergię do zawarcia pokoju, a Bawarię do zawieszenia broni,
ale arcyksiąŜę Karol pobił Jourdana pod Ambergiem 24 sierpnia 1796 r., pod Wurzburgiem 3 września i pod
Altenkirchen 19 września, zmuszając go do ucieczki za Ren, wskutek czego wycofał się - zresztą bardzo
zręcznie - i Moreau. Na froncie włoskim sytuacja przedstawiała się jednak zupełnie odmiennie, choć siły
przeciwników były tu równe. Bonaparte objął komendę 27 marca w Nicei, a juŜ w kwietniu, wyzyskując słabą
łączność armii piemonckiej z austriacką, odniósł nad tą ostatnią parę zwycięstw i zepchnął ją na wschód, po
czym w kilku bitwach rozbił siły piemonckie, wskutek czego król sardyński Wiktor Amadeusz III musiał prosić
o zawieszenie broni w Cherasco 28 kwietnia, na mocy zaś pokoju w ParyŜu 15 maja oddawał Francji Niceę i
Sabaudię oraz zobowiązywał się wypłacić ogromną kontrybucję w pieniądzach i dziełach sztuki. Bonaparte
tymczasem przechodząc przez terytorium Piemontu i Parmy, przekroczył rzekę Pad pod Piacenzą i znalazł
się na tyłach armii austriackiej, wskutek czego musiała się ona cofnąć na północ, ale została pobita pod Lodi
nad rzeką Addą (lewy dopływ Padu) i zepchnięta do twierdzy w Mantui. W dniu 16 maja Bonaparte odbył
uroczysty wjazd do Mediolanu i natychmiast, bez porozumienia się z Dyrektoriatem, proklamował tu
Republikę Lombardzką, po czym zmusił ksiąŜęta Parmy (Ferdynanda) i Modeny (Herkulesa III) do zawarcia
niekorzystnego pokoju w ParyŜu.-Na początku czerwca 1796 r. armia francuska wkroczyła do Państwa
Kościelnego i Bonaparte zmusił Piusa VI do zawarcia zawieszenia broni w Bolonii 23 czerwca. PapieŜ
zobowiązywał się m.in. oddać Francuzom Bolonię i Ferrarę, zapłacić 21 000 000 skudów, wydać im 100 dzieł
sztuki i 500 cennych rękopisów, a ponadto skłonić katolików francuskich do lojalności wobec republiki (Breve
z 5 lipca). Dyrektoriat nie był zadowolony z tych wszystkich samowolnych posunięć Bonapartego, ale
tolerował je ze względu na ogromne sumy pieniędzy i skarby sztuki, które z Włoch wysyłano do ParyŜa, przy
czym bogacili się takŜe dyrektorzy. Rabunki wojsk francuskich były we Włoszech tak wielkie, Ŝe choć
Francuzi wszędzie starali się usuwać dawne instytucje feudalne, to jednak zwolenników znajdowali tylko
wśród średniej burŜuazji, natomiast chłopi, oburzeni w dodatku na profanację kościołów, odnosili się
wszędzie w stosunku do Francuzów wrogo i wszczynali nawet zbrojne powstania, które trzeba było krwawo
tłumić. Mimo wszystko latem 1796 r. Bonaparte był panem Włoch, bo i król neapolitański Ferdynand IV
zawarł z nim rozejm w Brescii 6 czerwca. Ale rząd austriacki nie mógł się pogodzić z myślą całkowitej utraty
posiadłości i wpływów we Włoszech. W lipcu skierowano tu zatem dwie armie i Bonaparte wahał się juŜ, czy
nie zarządzić odwrotu, ale pod wpływem generała Augereau rzucił się naprzód na jedną - Davidowicza, i
pobiwszy ją 3 sierpnia pod Lonato, na południowy zachód od jeziora Garda, zmusił do wycofania się w
kierunku Tyrolu. Następnie zaś zwrócił się przeciwko drugiej - Wurmsera i zadał jej klęskę pod Castiglione,
Strona 50
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
na południe od Lonato, 5 sierpnia 1796 r. Wurmser wycofał się do Mantui. Te zwycięstwa oraz propaganda
francuska zelektryzowały mieszczaństwo włoskie, które równieŜ chciało teraz znieść dawne więzy feudalne i
stworzyć państwo oparte na równości i wolności. Mediolan stał się ośrodkiem bardzo Ŝywego włoskiego
ruchu politycznego. W sierpniu wybuchło powstanie w Reggio nell' Emilia w państwie modeńskim, poparte
przez Bonapartego, który zachęcił takŜe przedstawicieli Modeny oraz miast papieskich Bolonii i Ferrary do
proklamowania 16 października Republiki Cispadańskiej (z tej strony Padu - na prawym brzegu rzeki Pad, w
przeciwieństwie do Republiki Lombardzkiej, którą teraz nazywano Transpadańską - z tamtej strony Padu), a
nawiązując do tradycji staroŜytnego wojska rzymskiego, stworzył dwa legiony, lombardzki i cispadański.
Rząd wiedeński próbował jeszcze raz połoŜyć kres panowaniu francuskiemu we Włoszech. Nowa, złoŜona
częściowo z wojsk wycofanych znad Renu armia austriacka, na czele której stał generał Józef Alvinczy,
próbowała jednak daremnie, mimo początkowych sukcesów, przedrzeć się z północy do Mantui. W
trzydniowej (15-17 XI 1796 r,) bitwie pod Arcole (na północny wschód od Mantui) Bonaparte, choć z trudem,
powstrzymał ją jednak. Alvinczy wznowił atak zimą, ale został rozbity w drugiej trzydniowej bitwie pod Rivoli,
na zachód od jeziora Garda (14 I 1797 r.), w następstwie czego pozbawiona Ŝywności i amunicji załoga
Mantui skapitulowała 2 lutego 1797 r. Zapowiedź i początkowe powodzenie ofensywne Alvinczy' ego
obudziły Ŝywe nadzieje w kołach antyfrancuskich Rzymu i Neapolu. Rząd papieski zerwał rokowania z
Francuzami i wystawił 12 000 wojska, ale jedna dywizja Bonapartego wystarczyła, by cała ta armia zaczęła
paniczny odwrót. Wobec tego rząd papieski musiał się zgodzić na bardzo niekorzystny pokój w Tolentino (na
południowy zachód od Ankony, 19 II 1797 r.). Powtarzał on warunki rozejmu bolońskiego, ale ponadto m,in.
zwiększył przeszło dwukrotnie sumę kontrybucji wojennej. PapieŜ musiał w dodatku zrzec się formalnie
Awinionu i całej północnej części Państwa Kościelnego. Co było jednak groźniejsze dla Państwa
Kościelnego - wzrastała agitacja rewolucyjna wśród drobnomieszczaństwa i plebsu w Rzymie,
podminowująca władzę doczesną papieŜa. Klęska Alvinczy'ego zadecydowała takŜe o losach Wenecji.
Wojna francusko-austriacka toczyła się juŜ w 1796 r. na jej terytorium, choć bez jej zgody. Oligarchia
wenecka nie potrafiła zdobyć się na politykę godną niepodległego państwa. Bonaparte tymczasem próbował
przez swoich agentów sprowokować powstanie na terytorium lądowym Wenecji po to, by obalić jej rząd i tym
łatwiej uczynić ją towarem na sprzedaŜ w zamian za pokój z Austrią. Przyszło mu to tym łatwiej, Ŝe biedota
miejska i chłopi weneccy pod wpływem księŜy i szlachty byli nastawieni wrogo w stosunku do "bezboŜnych"
Francuzów. W dniach 17 i 18 kwietnia 1797 r. wymordowano w Weronie, zaskoczywszy ich znienacka, 400
Ŝołnierzy francuskich, co przesądziło o losach "Najjaśniejszej Republiki" Weneckiej. PrzeraŜony
niepowodzeniem na wszystkich frontach, gdyŜ generał Hoche, który objął dowództwo po Jourdanie, groził
Frankfurtowi, Moreau zaś posunął się w głąb południowych Niemiec, a przednie straŜe Bonapartego
sięgnęły aŜ po przełęcz Semmering w pobliŜu Wiednia, rząd austriacki zgodził się skwapliwie na
preliminaria pokojowe w Leoben 18 kwietnia 1797 r., na mocy których Austria w zamian za straty w
Niemczech i Włoszech miała otrzymać Wenecję. Wenecja była co prawda formalnie jeszcze państwem
niepodległym, ale w maju 1797 r. Bonaparte zaŜądał od doŜy i senatu weneckiego kapitulacji pod
pretekstem, Ŝe toczyli wojnę z Francją. Samo miasto Wenecja, rozłoŜone na wysepkach, mogło się bronić,
mając liczną artylerię i flotę, ale oligarchia wenecka nie zdobyła się na odwagę. W dniu 12 maja doŜa
wenecki Ludwik Manin wraz z Wielką Radą złoŜyli swą godność. Do miasta, w którym obwołano republikę,
wkroczyli Francuzi. Decyzja Bonapartego w sprawie Wenecji była równie samowolna, jak i wszystko, co robił
we Włoszech. Dyrektoriat oburzał się, ale większością głosów aprobował fakty dokonane, gdyŜ zwycięski
generał w dalszym ciągu obsypywał Dyrektoriat hojnymi prezentami i zasilał skarb francuski sumami
wyciskanymi z krajów włoskich. A poniewaŜ armia była do swojego generała przywiązana, dbał o nią zresztą
i pozwalał rabować, przeto nic dziwnego, Ŝe mógł urządzić stosunki włoskie tak, jak chciał. Jedną z
pierwszych jego czynności politycznych w północnych Włoszech było rozbudowanie armii utworzonych przez
siebie republik, aby tym silniej związać je z Francją. Dlatego teŜ przyjął, choć początkowo bardzo chłodno,
przysłanego z ParyŜa przez Dyrektoriat gen. Henryka Dąbrowskiego, który przywiózł plan utworzenia z
ochotników i jeńców Polaków, branych do niewoli przez wojska francuskie, oddziałów polskich przy boku
armii francuskiej. Dyrektoriat nie chciał realizować tego planu przy armiach nadreńskich, gdyŜ tego
zabraniała konstytucja, głównie jednak ze względu na Prusy, z którymi chciano utrzymać pokój, ale sądząc,
Ŝe moŜe on być realny w wojnie z Austrią, odesłał Dąbrowskiego do
Bonapartego. Ten równieŜ nie mógł wiązać oddziałów polskich ze swą armią, ale uznał po pewnym wahaniu
za korzystne istnienie ich przy legionie lombardzkim, tym bardziej Ŝe oddziały te odciąŜyłyby armię
Strona 51
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
francuską w utrzymaniu pokoju we Włoszech, choć Dąbrowski i jego przyjaciele sądzili, Ŝe tworząc wojsko
polskie, przekreślają tym samym dzieło rozbiorowe. Mieli przy tym nadzieję, Ŝe po klęsce Austrii i
ewentualnie Prus wkroczą jako wybawcy do ojczyzny. W dniu 9 stycznia 1797 r. Dąbrowski podpisał z
administracją generalną Republiki Lombardzkiej układ, powołujący do Ŝycia "legiony polskie posiłkujące
Lombardię", traktując je jako "Polaków uzbrojonych na obronę wolności". Zaraz teŜ Dąbrowski zaczął
werbować jeńców z armii austriackiej do słuŜby w legionach. Po preliminariach w Leoben Bonaparte, znowu
samowolnie, zmusił oligarchiczną Republikę Genui do przekształcenia się w zaleŜną od Francji
demokratyczną Republikę Liguryjską (6 VI 1797 r.), a ponadto połączył 29 czerwca Republikę Lombardzką i
Cispadańską w jedną "zjednoczoną i niepodzielną Republikę Cisalpińską" (z tej strony Alp), dołączył do niej
część terytorium Wenecji, a później (10 X) dodał jeszcze część terytorium Szwajcarii (Valtellina), korzystając
z tego, Ŝe mieszkający tu Włosi szwajcarscy skarŜyli się na swych sąsiadów Niemców. Nowe republiki
otrzymały ustrój polityczny zbliŜony do francuskiego. Ich dyrektorów mianował sam Bonaparte. Mimo całej
ograniczoności terytorialnej i zaleŜności od francuskiego generała, Republika Cisalpińska była zapowiedzią
nowej ery w dziejach Włoch, była pierwszym, w teorii demokratycznym, w rzeczywistości burŜuazyjno-
liberalnym państewkiem włoskim. Znaczny odłam burŜuazji włoskiej powitał teŜ ją z ogromnym uznaniem.
Widziano w niej początek zjednoczenia całych Włoch i przekształcenia w nich ustroju feudalnego na
nowoŜytny, burŜuazyjny, a w kaŜdym razie początek odrodzenia Włoch. Wyraz temu przekonaniu dawała
rozwijająca się teraz bujnie prasa i poezja północnowłoska. Czerwono-biało-zieloną flagę, którą 27 grudnia
1796 r. przyjęła za swoją Republika Cispadańska, zaczęto odtąd uwaŜać za flagę narodową włoską. Pokój
ostatecznie zawarty z Austrią w Passariano, datowany w Campo Formio (na północny zachód od Triestu) 17
października 1797 r. przyniósł jednak wielu Włochom rozczarowanie, choć był tylko dokładniejszym
sprecyzowaniem i uzupełnieniem ugody w Leoben. Ale o tym nie wiedziano, sądząc do tej pory, Ŝe Francja
chce na serio utrzymania demokratycznej Republiki Weneckiej. Na mocy tego pokoju cesarz zrzekł się
Lombardii, Belgii i posiadłości na zachód od Renu z wyjątkiem Kolonii, w zamian za to otrzymał terytorium
państwa weneckiego aŜ po rzekę Adygę na zachodzie, przy czym jednak Wyspy Jońskie i południowa część
wybrzeŜa weneckiego nad Adriatykiem miała pozostać przy Francji. Legionistom polskim, którzy liczyli na
zupełny pogrom Austrii, pokój ten równieŜ sprawił rozczarowanie, tym bardziej Ŝe zawierający go
zobowiązywali się nie udzielać poparcia "tym, którzy by chcieli jaką bądź szkodę wyrządzić którejkolwiek ze
stron podpisujących pokój". Ale generalicja legionów, liczących wtedy blisko 8000 ludzi: Dąbrowski,
Wielhorski, Kniaziewicz i inni, a takŜe spiritus movens nastroju patriotycznego w legionach - Wybicki, nie
załamali się. Legiony polskie pozostały nadal we Włoszech w słuŜbie Republiki Cisalpińskiej, z którą
Dąbrowski zawarł 17 listopada 1797 r. nową konwencję i związał się na lata najbliŜsze z dziejami Włoch,
gdzie wpływy francuskie rozszerzały się coraz bardziej. Dyrektoriat, komisarze rządowi francuscy we
Włoszech, zostawieni przez Bonapartego, który wyjechał do ParyŜa, generałowie, wszyscy łakomym okiem
patrzyli na niezaleŜny dotąd Rzym, w którym spodziewano się ogromnych skarbów. PoniewaŜ wskutek
wojen w Europie zmniejszył się napływ pieniędzy do Rzymu, plebs rzymski burzył się ustawicznie i chętnie
słuchał agitatorów. Podczas jednej z manifestacji ludowych 28 grudnia został przypadkiem zabity przez
Ŝołnierzy papieskich generał francuski Duphot. Była to świetna okazja do poddania i Rzymu panowaniu
francuskiemu. W dniu 15 lutego 1798 r. do Wiecznego Miasta wkroczyły wojska francuskie. Proklamowano
republikę i zniesienie świeckiej władzy papieŜa. PapieŜ
Pius VI został internowany i 20 lutego wywieziony z Rzymu do Sieny, potem do Florencji, wreszcie w marcu
1799 do Francji. Tu teŜ w Valence umarł w 1799 r. z Toskanii starał się o interwencję państw europejskich w
swojej obronie, ale tylko car rosyjski Paweł I okazywał zainteresowanie jego losem i chciał doprowadzić do
zbiorowego wystąpienia mocarstw europejskich. Zraził się jednak, gdy przyjąwszy tytuł wielkiego mistrza
zakonu maltańskiego otrzymał z dworu papieskiego i z Bawarii wiadomość, Ŝe zrobił to nieprawnie jako
niekatolik. W Rzymie tymczasem oficerowie i urzędnicy francuscy zaczęli systematyczny rabunek zarówno
własności kościelnej, jak i dóbr naleŜących do dygnitarzy kościelnych i arystokracji. WywoŜono masowo
dzieła sztuki. Wiele z nich stało się zaczątkiem utworzonego w 1807 r. muzeum "Napoleońskiego" w Luwrze.
Wszystko to wywoływało wiele rozgoryczenia, tym bardziej Ŝe w Rzymie burŜuazja była zawsze bardzo
słaba, masy ludowe zaś pozbawione nadal łatwego zarobku od pielgrzymów i turystów rychło znienawidziły
Francuzów. Nękani rekwizycjami i rozgoryczeni ich stosunkiem do Kościoła chłopi i w Państwie Kościelnym
równieŜ odnosili się do nich wrogo. W tłumieniu chłopskich buntów musieli brać jednak udział równieŜ
legioniści polscy. Cały ten opór był daremny, wpływ francuski rozszerzał się bowiem coraz bardziej. Jedyne
Strona 52
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
silniejsze państewko włoskie na północy, Piemont, było równieŜ podminowane przez agitację "jakobińską",
choć tylko część burŜuazji piemonckiej widziała korzyść w połączeniu Piemontu z Francją. Wpływ haseł
Rewolucji Francuskiej przyspieszył takŜe rewolucję społeczną w Szwajcarii. Kraj ten był związkiem 13
autonomicznych kantonów z rządem kantonu Berno na czele. Władzą najwyŜszą w poszczególnych
kantonach były teoretycznie zgromadzenia ludowe, faktycznie jednak juŜ od XVII w. wszędzie rządził bogaty
patrycjat miejski, związany z licznymi jeszcze w kraju feudałami. Ten stan rzeczy wywoływał niezadowolenie
chłopów i drobnomieszczaństwa oraz Ŝywą krytykę ze strony średniej burŜuazji, która domagała się stale
większej centralizacji kraju i reform stosunków społecznych, a od 1789 r. zaczęła liczyć na pomoc francuską,
choć Francja w ciągu następnych lat zagarnęła parę terytoriów szwajcarskich. W styczniu 1798 r. działacze
liberalno-lewicowi, a zwłaszcza dawny wychowawca cara Aleksandra I, Fryderyk de Laharpe i Piotr Ochs, po
uprzednim porozumieniu się z generałem Bonaparte i rządem francuskim, zainicjowali powstanie. Do
Szwajcarii wkroczyły wojska francuskie, oddziały zbrojne kantonu Berno i tzw. prakantonów ( Urkantone)
zostały pokonane. Referendum ludowe zebrane w Aarau uchwaliło wprowadzenie nowej, centralistycznej
konstytucji, wzorowanej na francuskiej, nadając zarazem Szwajcarii nazwę Republiki Helweckiej. Zniesiono
przy tym prawa feudalne i dziesięciny, pozyskując w ten sposób chłopów. Rolę decydującą odgrywali
Laharpe i Ochs. Ale i w Szwajcarii rabunki Francuzów zaczęły szybko zraŜać burŜuazję i chłopów.
Kontrybucja, którą musiały zapłacić oporne kantony, posłuŜyła Dyrektoriatowi we Francji do przygotowania
wyprawy do Egiptu. Rozdział dziewiętnasty Wyprawa do Egiptu. Druga koalicja antyfrancuska, Zamach
stanu 18 Brumaire'a Po zwycięstwach francuskich nad Austrią w 1797 r. jedynym powaŜnym przeciwnikiem
Francji pozostała nadal Wielka Brytania. PoniewaŜ jednak inwazja na jej terytorium była niemoŜliwa z
powodu słabości francuskiej floty wojennej, przeto minister spraw zagranicznych Talleyrand rzucił projekt
wyprawy do Egiptu, po opanowaniu którego byłoby łatwo - jak sądził - sięgnąć do najwaŜniejszej kolonii
brytyjskiej, Indii. Do tego projektu zapalił się Bonaparte. Dyrektoriat zgodził się tym chętniej, Ŝe chciał się
pozbyć z ParyŜa tego ambitnego i juŜ popularnego generała. Myśl opanowania Egiptu nie była zresztą we
Francji nowa. Wysuwano ją juŜ w pierwszej połowie XVIII w., gdyŜ jej urzeczywistnienie utrwaliłoby pozycję
Francji we wschodniej części Morza Śródziemnego, a tym samym zwiększyłoby obroty handlowe ze
Wschodem. Egipt był krajem, w którym juŜ w VII w. garść najeźdźców arabskich podbiła miejscową ludność
chamicką, której większość przyjęła później islam. Pod względem politycznym kraj ten był zaleŜny od Turcji,
w imieniu sułtana rządził tu pasza, ale jego władza była czysto teoretyczna w stosunku do bejów, tj,
naczelników okręgów, a zarazem wielkich właścicieli ziemskich, utrzymujących własne oddziały zbrojne,
złoŜone m.in. z mameluków, tj. byłych niewolników, głównie z Kaukazu i Turcji. Panowanie tureckie w
Egipcie utrzymywało się głównie dzięki wyzyskiwaniu sporów i walk między bejami. Podbój Egiptu w tych
warunkach wydawał się łatwy.
Utrzymywana w tajemnicy, starannie przygotowana ekspedycja francuska z Bonapartem na czele wyruszyła
z Tulonu 19 maja 1798 r. Liczyła 65 statków wojennych i 280 transportowych, 16000 marynarzy, 38000
wojska, a oprócz tego 187 uczonych, literatów i artystów. Na szczęście nie napotkano przez cały czas floty
brytyjskiej admirała Nelsona, który miał za zadanie przeszkodzić tej ekspedycji. Po drodze Francuzi zajęli
wyspę Maltę, naleŜącą do zakonu rycerskiego joannitów, zwanych teŜ kawalerami maltańskimi. Twierdzę La
Valletta oddał wielki mistrz von Hompesch bez wystrzału 13 czerwca 1798 r. W lipcu armia francuska
przybyła do Egiptu, koło piramid rozbiła armię paszy i bejów, złoŜoną głównie z mameluków (21 VII 1798 r.),
i wkroczyła do Kairu. Wprawdzie Nelson dowiedział się tymczasem o postoju floty francuskiej i zniszczył ją 1
sierpnia koło Abu Kir, a w ten sposób Francuzi zostali właściwie odcięci od ojczyzny, nie poniechali jednak
podboju Egiptu, tłumiąc przy tym krwawo wszelkie próby oporu w okolicach juŜ podbitych. Gdy zaś na
skutek wyprawy egipskiej Turcja we wrześniu 1798 r. wypowiedziała Francji wojnę, wówczas Bonaparte
wkroczył do Palestyny, by powstrzymać armię turecką, posuwającą się z północy na Egipt i rozbił ją pod górą
Tabor 17 kwietnia 1799. W dalszym pochodzie na północ powstrzymało go dopiero bezskuteczne oblęŜenie
twierdzy Saint-Jean d'Acre (Akka), bronionej świetnie przez emigranta francuskiego Phelippeaux. Gdy w
dodatku w wojsku francuskim wybuchła epidemia, Bonaparte musiał się cofnąć, tym bardziej Ŝe pod Abu Kir
wylądowała nowa dwudziestotysięczna armia turecka, którą jednak rozbił na początku sierpnia 1799 r. W
Egipcie Francuzi postępowali tak, jakby mieli pozostać tu na zawsze. Naprawiano kanały, utworzono pocztę,
otwarto pierwszą drukarnię, wydano zarządzenia o przestrzeganiu higieny, utworzono przedstawicielstwo
narodowe, mianowane zresztą przez Bonapartego i mające tylko głos doradczy. Najtrwalszą jednak
pozostałością pobytu Francuzów w Egipcie była praca uczonych, którzy opisywali i rysowali egipskie zabytki
Strona 53
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
historyczne. Odpis napisu na płycie kamiennej z Rosetty (w języku egipskim pismem hieroglificznym i
nowszym demotycznym oraz w przekładzie greckim) pozwolił później, w 1822 r., Janowi Champollionowi
odczytać po raz pierwszy pismo hieroglificzne (sam kamień zabrali Anglicy w 1801 r. do Londynu). Przy tym
wszystkim jednak Francuzi, mimo podkreślania swego szacunku dla islamu, natrafiali stale na opozycję
Egipcjan, w październiku 1798 r. stłumili krwawo powstanie w Kairze. Sytuacja armii okupacyjnej stawała się
wskutek tego coraz trudniejsza. Gdy zaś przyszły do Egiptu wiadomości o niepowodzeniach militarnych
Francuzów w Europie, Bonaparte opuścił 22 sierpnia 1799 r. Egipt wraz z paruset ludźmi na dwóch statkach,
zostawiając dowództwo nad pozostałą armią nieobecnemu w chwili tej ucieczki gen. Kleberowi. AŜ do
wyprawy egipskiej Wielka Brytania toczyła sama wojnę z
Francją, ale we wrześniu 1798 r. udział w konflikcie wzięła Turcja, a w ślad za nią poszedł król neapolitański,
nie mógł się bowiem zgodzić na hegemonię francuską we Włoszech i obawiał się wpływów propagandy
rewolucyjnej z sąsiedniego Rzymu, opanowanego przez Francuzów. Zresztą decydująca o wszystkim Ŝona
bezwolnego i nieudolnego Ferdynanda IV, energiczna Maria Karolina, siostra Marii Antoniny, nienawidziła
rewolucjonistów francuskich, w czym utwierdzała ją ponadto wpływowa przyjaciółka, Ŝona posła brytyjskiego
i kochanka admirała Nelsona Emma Hamilton. Za jej i Nelsona zachętą dwór neapolitański zdecydował się
nawet na wyprawę zbrojną przeciwko Francuzom, podczas której zajęto Rzym. Ale wkrótce potem gen.
Championnet rozbił armię neapolitańską w paru bitwach, zwłaszcza pod Civita Castellana (na północ od
Rzymu) 4 grudnia 1798 r., odzyskał Rzym, do którego wkroczyła legia gen, Kniaziewicza, i pomaszerował na
Neapol. Zdobył go 23 stycznia 1799 r. po trzydniowej walce ulicznej z plebsem neapolitańskim (lazzaroni). W
Neapolu ogłoszono Republikę Partenopejską (Partenope było pierwotną nazwą miasta w czasach greckich).
Niemal równocześnie została utworzona republika "demokratyczna" w Lukce (nad Morzem Tyrreńskim na
zachód od Florencji). W lutym wypędzono króla Karola Emanuela II z Piemontu i zadecydowano przyłączyć
ten kraj do Francji. W marcu musiał uciekać wielki ksiąŜę toskański Ferdynand III, brat cesarza Franciszka
II. Wpływy francuskie we Włoszech utwierdziły się zatem po odjeździe Bonapartego jeszcze mocniej. Ale
sukcesy te były tylko przejściowe, gdyŜ do koalicji angielsko-turecko-neapolitańskiej przyłączyła się takŜe
Rosja i Austria. JuŜ Katarzyna II przygotowywała się do interwencji zbrojnej przeciw rewolucyjnej Francji, Jej
syn (jest mało prawdopodobne, Ŝe był nim naprawdę) i następca Paweł I (1796-1801) wprawdzie nienawidził
matki, która go lekcewaŜyła i miała nawet zamiar następstwo po sobie oddać wnukowi, w polityce
wewnętrznej starał się postępować zupełnie odmiennie niŜ matka (np. między innymi uwolnił z wygnania
Radiszczewa i z więzienia Tadeusza Kościuszkę), ale w polityce zagranicznej kontynuował jej politykę, bo
równieŜ nienawidził rewolucji. Gdy zatem Turcja zwróciła się z prośbą o pomoc, Paweł I - zapewniwszy
sobie pienięŜną pomoc Wielkiej Brytanii - przystąpił do II koalicji antyfrancuskiej. PoniewaŜ korpus
ekspedycyjny rosyjski mógł się dostać na plac boju tylko przez kraje austriackie i rząd wiedeński wyraził na
to swą zgodę, wskutek tego Dyrektoriat wypowiedział wojnę Austrii. Toczone do tej pory rokowania między
przedstawicielami Rzeszy i Francji w Rastatt (koło Karlsruhe, stolicy Badenii) zostały zerwane, kiedy 28
kwietnia 1799 r. huzarzy austriaccy zamordowali dwóch posłów francuskich i trzeciego ranili. Wojna II koalicji
z Francją obfitowała z początku w klęski francuskie. Połączona flota rosyjsko-turecka pod dowództwem
admirała Fiodora Uszakowa dotarła do Wysp Jońskich, skąd teŜ wypędzono Francuzów. Anglicy zajęli
Maltę, w Neapolu wybuchło powstanie kierowane z początku przez kardynała Ruffo, w którym wzięli udział
głównie chłopi kalabryjscy. Poparły je lądujące tu z Korfu oddziały rosyjskie i tureckie. W czerwcu 1799 r.
Neapol poddał się kardynałowi, republikanie uzyskali wprawdzie przy kapitulacji zapewnienie
bezpieczeństwa Ŝycia, ale pod naciskiem admirała Nelsona umowa została złamana i kilkuset z nich
wymordowano. Wojska francuskie wycofały się pospiesznie na północ, tam jednak Francuzom równieŜ się
nie powodziło, zwłaszcza od czasu pojawienia się na tym terenie wojsk rosyjskich, na czele których stał
znany juŜ z kampanii tureckiej i polskiej gen. Aleksander Suworow. Po paru zwycięskich potyczkach zajął on
Mediolan, a w trzydniowej (17-19 VI 1799 r.) bitwie nad rzeką Trebia (prawy dopływ Padu, na południowy
wschód od Mediolanu) odrzucił wycofującą się z południa armię Macdonalda z powrotem w Apeniny. W
bitwie tej odznaczyła się legia polska Dąbrowskiego bijąc się z ogromną zaciętością i osłaniając po bitwie
odwrót lewego skrzydła wojsk francuskich. Dzięki temu i kilku następnym zwycięstwom Suworow opanował
całą zachodnią część północnych Włoch. Ostateczne jednak złamanie sił francuskich było niemoŜliwe,
dopóki okupowały one Szwajcarię, mając stąd moŜność wypadu bądź na południe do Piemontu i Lombardii,
bądź na północ na tyły armii austriackiej operującej nad Renem. Niezmiernie trudne zadanie usunięcia
Francuzów z górzystej Szwajcarii Austriacy jednak woleli przerzucić na Rosjan. Za zgodą cara Pawła I, który
Strona 54
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
się nie orientował w sytuacji, Suworow miał atakować Szwajcarię od południa, natomiast druga armia
rosyjska, którą dowodził Rimski-Korsakow, miała się posuwać z północy. Temu ostatniemu pomagały
oddziały austriackie. Ale z powodu trudności terenowych i braków w zaopatrzeniu Suworow prowadził
operacje bardzo powoli, a tymczasem dowódca armii francuskiej w Szwajcarii gen. Andre Massena rozbił
Rimskiego-Korsakowa w dwóch bitwach pod Zurychem (4 VI i 25-27 IX). Ta druga bitwa miała znaczenie
decydujące, uratowała Francję od klęski. Rosjanie zostali wyrzuceni ze Szwajcarii. Od marszu na południe
powstrzymała Massenę z trudem armia rosyjska Rosenberga. Suworowowi pomogło to tylko częściowo.
Uratowanie większej części swej armii zawdzięczał głównie bohaterstwu Ŝołnierza rosyjskiego,
przedzierającego się wśród ogromnych trudności m.in. przez Przełęcz Św. Gotharda i "Czarci Most"
(Teufelsbrucke) nad przepaścią 25 września 1799 r. (uwieczniono to później wyrytym w skale, istniejącym do
dziś napisem) i dalej na północ do Jeziora
Bodeńskiego. Nie powiodło się takŜe koalicji w Holandii, gdzie Anglicy wysadzili korpus ekspedycyjny księcia
Yorku, działający równieŜ z pomocą przysłanych tu drogą morską oddziałów rosyjskich. Powstanie
Holendrów, na które liczono, nie nastąpiło, wobec czego w październiku 1799 r. Anglicy ewakuowali
Holandię, a wojsko rosyjskie wywieziono na wyspę Jersey. Oburzony na Austriaków i Anglików za
niedostateczną pomoc dla oddziałów rosyjskich car Paweł I wycofał się jednak z koalicji antyfrancuskiej i
odwołał swą armię, a dzięki temu niebezpieczeństwo groŜące Francji ze strony II koalicji zostało zaŜegnane,
choć wojna toczyła się nadal.
Ale burŜuazja francuska Ŝyjąca pod wraŜeniem początkowych klęsk pragnęła wreszcie pokoju, gdyŜ wojna
utrudniała kontakt z koloniami i sprowadzanie surowców, zwłaszcza bawełny. W dodatku burŜuazja ta Ŝyła
w stałej obawie przed niebezpieczeństwem wewnętrznym groŜącym zarówno ze strony elementów
lewicowych, jak i prawicowych. Wprawdzie 22 floreala roku VI (11 V 1798) Dyrektoriat znowu uniewaŜnił
wybory do rad prawodawczych, uniemoŜliwiając w ten sposób utworzenie się w nich większości jakobińskiej,
ale niebezpieczeństwo wcale nie zostało całkowicie zaŜegnane, gdyŜ drobnomieszczaństwo i proletariat
ParyŜa otaczały jakobinów nie słabnącą sympatią. Sprawa monarchii tymczasem była bardzo popularna
wśród chłopów, rozgoryczonych ustawicznymi poborami do wojska. Działające jawnie i tajnie organizacje
monarchistyczne cieszyły się prawie wszędzie ich poparciem. Wszechwładny dotąd Barras i jego klika
musieli się zgodzić w maju 1799 r. na wybór do Dyrektoriatu Sieyesa, który nie krył swych zamiarów zmiany
ustroju. W czerwcu 1799 r. zachęcone tym zwycięstwem rady prawodawcze obaliły pod róŜnymi pretekstami
trzech dyrektorów. Od 30 prairiala VII r, (17 VI 1799) w skład Dyrektoriatu wchodzili: Barras, Sieyes,
popularny wśród jakobinów gen. Merlin, jakobin Gohier i dawny Ŝyrondysta Roger-Ducos. Układ ten
świadczył o tendencjach lewicowych w łonie rad i tak to rozumieli jakobini, otwierając ponownie swój klub w
ParyŜu. Ponadto rady prawodawcze pod wpływem klęsk na froncie uchwaliły prawo o zakładnikach, czyniąc
krewnych emigrantów odpowiedzialnymi za napady o charakterze politycznym, co wprawdzie było
wymierzone przeciwko monarchistom, ale przypominało zarazem czasy terroru. Rady uchwaliły takŜe
przymusową poŜyczkę progresywną, co ogromnie oburzyło burŜuazję. Stworzony przed termidorianów
ustrój polityczny okazywał się nie do utrzymania i dlatego przywódcy burŜuazji, którzy latem 1799 r. dzielili z
nimi władzę, tj. grupa Sieyesa, sądzili, Ŝe poniewaŜ nie moŜe być mowy ani o powrocie do republiki z 1793
r., ani o restauracji monarchii, która nie chciała się zgodzić na Ŝadne ustępstwa, przeto trzeba stworzyć
ustrój zbliŜony do monarchicznego. Myślano zatem o powołaniu generała, który zakończy wojnę, poskromi
bandytyzm i działalność monarchistów, ale utrzyma silną ręką ówczesny ustrój społeczny i będzie w istocie
ramieniem grupy, która go powołała. JuŜ latem 1799 r. zastanawiano się nad tym, przy pomocy którego z
generałów dokonać zamachu stanu (wymieniani byli: Jourdan, Joubert, Bernadotte i in.). I oto gdy sytuacja
dla przeprowadzenia takiego zamachu całkowicie dojrzała, dowiedziano się, Ŝe 20 października wylądował
w Frejus (na północny wschód od Tulonu) gen. Bonaparte i Ŝe wszędzie witano go owacyjnie. Spiskowcy
burŜuazyjni byli zdecydowani działać szybko. Była ich grupa dość znaczna: Sieyes, Roger-Ducos,
Talleyrand, Fouche, paru generałów znajdujących się w ParyŜu i co waŜniejsze, bankierów z Ouvrardem na
czele. Ci ostatni finansowali zamach. Przekupić dał się i Barras, który rozumiał, Ŝe nie ma juŜ sposobu
utrzymać się przy władzy. Rolę znaczną odgrywał w spisku młodszy brat Napoleona Bonaparte Lucjan,
przewodniczący Rady Pięciuset. W dniu 18 brumaire' a roku VII (9 XI 1799), rano, na wniosek
wtajemniczonego w spisek deputowanych Regniera, Rada Starszych uchwaliła przenieść siedzibę rad
prawodawczych do Saint-Cloud pod ParyŜem, a komendę nad garnizonem ParyŜa i gwardią oddać
Bonapartemu. Straszono bowiem Radę Starszych powstaniem ludowym, w rzeczywistości zaś spiskowcy
Strona 55
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
obawiali się, zresztą niepotrzebnie, Ŝe ludność ParyŜa moŜe wystąpić w obronie ciał prawodawczych. Po
decyzji Rady Starszych Sieyes i Ducos złoŜyli urząd dyrektorów, mniej chętnie zrobił to i Barras. Dwaj
pozostali dyrektorzy zostali internowani w Pałacu Luksemburskim przez gen. Moreau. Następnego dnia w
południe zebrały się obydwie rady w Saint-Cloud, zamek otoczyło wojsko. Obydwie rady próbowały
wprawdzie oponować przeciwko zmianie ustroju politycznego, ale przewodniczący Rady Pięciuset Lucjan
Bonaparte wezwał wojsko. Rada Pięciuset została rozpędzona. Zastraszona tym Rada Starszych powołała
komisję złoŜoną z trzech konsulów. Reszta Rady Pięciuset wyznaczyła na konsulów Sieyesa, Ducosa i
Bonapartego. Sieyes, jak i cała antyrewolucyjna grupa burŜuazji, której był wyrazicielem, pragnął w gruncie
rzeczy tego, co później nazywano konstytucyjną monarchią burŜuazyjną, ale w rezultacie doprowadziło to do
powstania rządu, wprawdzie burŜuazyjnego, ale zarazem dyktatorskiego, gdyŜ Bonaparte nie myślał dzielić
się władzą z kimkolwiek, choć jeszcze zachowywał pozory. W ten sposób w 1799 r. skończyła się
ostatecznie Wielka Rewolucja Francuska. Sieyes, który brał czynny udział przy początku, równie aktywnie
współdziałał przy jej likwidacji. Choć jeśli Ŝywił jeszcze jakieś złudzenia, Ŝe będzie odgrywał waŜną rolę w
nowym ustroju, to juŜ w grudniu rozwiał je Bonaparte, narzucając 13 grudnia opracowany przez komisję z
Daunou na czele, ale poprawiony przez siebie, projekt nowej konstytucji, która miała obowiązywać od 4
nivose'a roku VIII (24 XII 1799). Tworzyła ona aŜ cztery zgromadzenia prawodawcze, władzę wykonawczą
zaś powierzała na lat 10 trzem konsulom, z których pierwszym miał być Bonaparte, drugim prawnik
Cambaceres, trzecim finansista Lebrun. Projekty praw mógł wysuwać tylko pierwszy konsul, redakcję dawała
im Rada Stanu, omawiał Trybunat, przyjmowało lub odrzucało bez dyskusji Ciało Prawodawcze. Wybory były
stopniowe, de facto z listy kandydatów powoływał członków rad prawodawczych sam rząd. Poza tym
konstytucja roku VIII (tak ją nazywano) przyznawała niemal całą władzę wykonawczą i decydujący wpływ na
władzę prawodawczą pierwszemu konsulowi. O prawach obywatela w konstytucji nie wspomniano. Rozdział
dwudziesty Układ sił politycznych w Europie w latach 1801-1805 Powołanie nie koronowanego monarchy
burŜuazyjnego było we Francji w 1799 r. po prostu nieuniknione. Równocześnie jednak sytuacja tak się
ułoŜyła, Ŝe tym monarchą mógł zostać tylko generał Bonaparte. Czynniki, które dały mu władzę,
spodziewały się po nim dwóch rzeczy: zakończenia wojny i uporządkowania sytuacji wewnętrznej w kraju.
Wykonanie pierwszego z tych zadań, tj. zakończenie wojny, ułatwił pierwszemu konsulowi car rosyjski Paweł
I, który nie tylko wycofał się z II koalicji, ale nie krył swojej sympatii do Bonapartego jako pogromcy rewolucji,
a w dodatku doprowadził w grudniu 1800 r. do wydania przez państwa bałtyckie wspólnej deklaracji o
zbrojnej neutralności w stosunku do Wielkiej Brytanii. Równocześnie zaś Rosjanie wzmacniali swe garnizony
na Wyspach Jońskich, z których juŜ 21 marca 1800 r. utworzyli republikę pod nominalnym protektoratem
sułtana, a poza tym zaopatrywali w broń i amunicję Czarnogórę, której władyka (biskup) Piotr I juŜ dawniej
utrzymywał oŜywione stosunki z rządem carskim. W ten sposób polityka rosyjska przyczyniała Wielkiej
Brytanii powaŜnych kłopotów i na Morzu Bałtyckim, i na Morzu Śródziemnym. Car Paweł I zarządził nawet
wyprawę wojskową drogą lądową do Indii. Zachodziła ponadto obawa, Ŝe Rosja nie będzie popierała Austrii
przeciwko Prusom. Monarchia habsburska musiała sama toczyć walkę z Francją. Bonaparte i teraz uwaŜał
równiny Lombardii za najwaŜniejszy teren wojny i w tym celu, powierzywszy generałowi Moreau dowództwo
nad armią nadreńską, sam przez Szwajcarię postanowił wkroczyć do Lombardii na tyły armii Melasa,
oblegającej w Genui dowódcę francuskiej armii we Włoszech Massenę. Przejście przez Alpy Przełęczą Św.
Bernarda było czynem bardzo trudnym, sztabowcom austriackim wydawało się nawet niemoŜliwe. Dopiero
w ostatniej chwili zrozumieli swój błąd, gdy Bonaparte pospiesznie parł na południe. Bitwa decydująca
została stoczona pod Marengo (na północny zachód od Genui) 14 czerwca 1800 r. Bonaparte został tu
pokonany i zmuszony do odwrotu. Melas wysłał juŜ nawet do Wiednia raport o zwycięstwie, ale pod wieczór
zdąŜyła przybyć nieoczekiwanie dla Austriaków na plac boju, wysłana uprzednio na południe, dywizja
generała Desaix i dokonała zmiany sytuacji. Napoleon później całą zasługę przypisał sobie. Gdy w parę dni
później, 19 czerwca, Moreau pobił Austriaków pod Hochstadt (w pobliŜu lewego brzegu Dunaju, na wschód
od Ulm), a potem 3 grudnia w decydującej bitwie pod
Hohenlindem (na wschód od Monachium) i otworzył sobie drogę do Wiednia, cesarz Franciszek II musiał
się wreszcie zgodzić na zawarcie pokoju. Podpisano go 9 lutego 1801 r. w Luneville w Lotaryngii. W
zasadzie był on powtórzeniem warunków pokoju w Campo Formio z pewnymi uzupełnieniami. Granicę
Francji i Rzeszy wyznaczono na Renie. Pozbawieni swych posiadłości po lewej stronie tej rzeki ksiąŜęta
Rzeszy mieli być wynagrodzeni posiadłościami Kościoła, ale gwarantem wykonania tej decyzji została
Francja, co dawało jej prawo mieszania się w sprawy wewnętrzne Rzeszy. Austria zachowała Wenecję;
Strona 56
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
ponadto wypędzony z Toskanii arcyksiąŜę Ferdynand miał otrzymać salzburskie księstwo duchowne. W
następstwie klęsk austriackich we Włoszech Francuzi opanowali ponownie Piemont i Lombardię, przywrócili
Republikę Cisalpińską, z Toskanii Bonaparte stworzył królestwo Etrurii dla księcia parmeńskiego Ludwika
Burbona, z królem neapolitańskim zawarł pokój, pozwalający na utrzymywanie załóg francuskich w paru
portach neapolitańskich. Republice Cisalpińskiej nadał ustrój zbliŜony do francuskiego i zmienił jej nazwę
na Republikę Włoską, przy czym siebie polecił wybrać na jej prezydenta. Był zatem panem Włoch niemal
nieograniczonym, jak na północy panem Republiki Batawskiej. Przed jego wolą musiał się ugiąć i papieŜ
Pius VII (1800-1823), wybrany w Wenecji pod opieką cesarza. Przybył on do Rzymu 3 lipca, ale legacji nie
odzyskał, gdyŜ z rąk Austriaków przejęli je Francuzi, wkrótce potem zostały wcielone do Republiki
Cisalpińskiej. Jedynym wrogiem Bonapartego pozostała Wielka Brytania. Jej sytuacja międzynarodowa
poprawiła się wskutek wstąpienia na tron rosyjski cara Aleksandra I. Poza tym juŜ 4 września 1800 r.
skapitulował garnizon francuski na Malcie. W dodatku poprawiła się jej sytuacja na Morzu Bałtyckim, gdyŜ
admirał Nelson napadł na słabszą od brytyjskiej flotę duńską i odniósł nad nią 2 kwietnia 1801 r. łatwe
zwycięstwo, po czym zbombardował Kopenhagę, zmuszając tym Danię do wycofania się ze związku
państw bałtyckich. Ale to wszystko nie zmniejszało niebezpieczeństwa inwazji francuskiej na Wielką
Brytanię, którą zapowiadał Bonaparte. Społeczeństwo angielskie było zresztą wyczerpane wojną, a
poniewaŜ w lutym 1801 r. ustąpił premier Pitt młodszy, przeto nowy rząd angielski Addingtona uznał za
konieczne zgodzić się wreszcie na wysuniętą przez Bonapartego juŜ w 1799 r. propozycję zawarcia pokoju.
W październiku 1801 r. podpisano zatem preliminaria pokoju z Francją, Hiszpanią i Republiką Batawską w
Londynie, a 25 marca 1802 r. traktat pokojowy z Francją w Amiens. Na mocy tego traktatu Wielka Brytania
zatrzymywała zagarniętą Holandii wyspę Cejlon i zagarniętą Hiszpanii wyspę Trynidad (w pobliŜu
Wenezueli) oraz otrzymała udział w zarządzie holenderskiej kolonii Kraj Przylądkowy (Afryka Południowa),
choć po upływie pół roku kolonia ta miała wrócić pod władzę Republiki Batawskiej. W zamian za to Wielka
Brytania miała zwrócić wyspę Maltę zakonowi joannitów (kawalerów maltańskich) oraz wszystko to, co
zabrała podczas ostatniej wojny, a poza tym umoŜliwić powrót wojskom francuskim z Egiptu. Francja
zrzekła się tego kraju i zobowiązała się wycofać swe oddziały z Państwa Kościelnego i Królestwa Neapolu.
I w Wielkiej Brytanii, i we Francji pokój ten wywołał z początku ogromną radość. BurŜuazja brytyjska
cieszyła się z moŜności odzyskania rynków zbytu dla wyrobów swego przemysłu, tym bardziej Ŝe wiele
fabryk i manufaktur musiało przedtem zredukować produkcję. Liczba bezrobotnych i Ŝebraków wzrosła do
14% ogółu ludności.
Ale w gruncie rzeczy Ŝadna ze stron, które zawarły pokój, nie myślała i nie mogła go dotrzymać. Wielka
Brytania nie mogła się pogodzić na stałe z panowaniem Francuzów nad ujściem Renu i z hegemonią
francuską w Europie Zachodniej. Francja nie mogła zaprzestać umacniania tej hegemonii. Właśnie w 1800 r,
Bonaparte wcielił do Francji Piemont, Parmę i wyspę Elbę i przy pomocy posłusznego sobie sejmu Rzeszy w
Ratyzbonie organizował stosunki niemieckie. UzaleŜnił ponadto od siebie całkowicie Szwajcarię. Chciał
takŜe zwiększyć dochody z posiadłości kolonialnych w Ameryce. W tym celu juŜ w 1801 r. nabył od
Hiszpanii Luizjanę, choć musiał ją sprzedać Stanom Zjednoczonym w 1803 r. Za waŜniejsze jednak uwaŜał
utrwalenie władzy Francji na bogatych w trzcinę cukrową Antylach francuskich, a zwłaszcza na Haiti.
Francuski dowódca wojskowy na tej wyspie, Murzyn gen. Toussaint-Louverture, był jej faktycznym władcą, a
nawet 8 lipca 1801 r.
ogłosił konstytucję, która mówiła tylko o nominalnym zwierzchnictwie Francji nad Haiti. Konstytucja
obejmowała takŜe naleŜącą równieŜ do Francji (od 1795 r., choć zdobytą ostatecznie dopiero w 1801 r.)
hiszpańską część Haiti, zwaną od XVI w. Santo Domingo. W celu obrócenia Haiti z powrotem w zwykłą
kolonię, Bonaparte wysłał swego szwagra, gen. Leclerca z 20-tys. armią (w tym jedna półbrygada polska, na
początku 1803 r. wysłano i drugą półbrygadę), która po paru tygodniach walki z oddziałami Toussainta
opanowała wyspę. Toussaint został aresztowany i wywieziony do Francji (umarł w więzieniu 1803 r.).
Równocześnie gen. Richepanse zajął zbrojnie wyspę Gwadelupę. Ale francuscy właściciele plantacji trzciny
cukrowej nie wyobraŜali sobie produkcji cukru bez pracy niewolniczej, choć niewola Murzynów w koloniach
francuskich została zniesiona przez Konwent 4 kwietnia 1794 (16 plouviose' a roku II). Wprawdzie i po 1794
r. dawni niewolnicy podlegali obowiązkowej pracy przymusowej, gdy jednak w 1802 r. władze francuskie
zaczęły na Antylach przywracać niewolę, na Gwadelupie i na Haiti wybuchło powstanie Murzynów,
kierowane przez oficerów murzyńskich, Christophe'a i Dessalinesa. Operująca w bardzo cięŜkich warunkach
(zabójczy klimat, choroby zakaźne, zwłaszcza Ŝółta febra) armia francuska nie mogła go złamać i po wielu
Strona 57
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
poraŜkach musiała w listopadzie 1803 r. skapitulować, tylko garnizon Santo Domingo przetrwał do 1809 r.
Dnia 1 stycznia 1804 r. została proklamowana niepodległość Haiti. W 1802 r. nie moŜna było jeszcze tej
katastrofy przewidzieć i dlatego teŜ francuska polityka kolonialna równieŜ ogromnie niepokoiła Wielką
Brytanię. Utrzymania pokoju z Wielką Brytanią pragnęli chłopi francuscy, gdyŜ otrzymali moŜność eksportu
zboŜa i wina do Anglii. Ale większość burŜuazji nie była nim zainteresowana, obawiała się bowiem
konkurencji towarów angielskich nie tylko w krajach politycznie zaleŜnych od Francji, ale nawet w samej
Francji. W tych warunkach pokój był nie do utrzymania. JuŜ w marcu 1803 r. doszło do ostrej wymiany not
dyplomatycznych między kontrahentami, w maju zaś wrócono do stanu wojny. Bonaparte znów zaczął
gromadzić w Boulogne wojsko, które miało dokonać desantu w Anglii, oraz kazał obsadzić porty
neapolitańskie na Morzu Adriatyckim i Tyrreńskim, aby nie mogły być punktem oparcia dla floty angielskiej.
Ponadto kazał zająć Hanower w celu przekazania go Prusom za cenę neutralności. Ze strony Prus istotnie
nie zagraŜało niebezpieczeństwo, dopóki ich przeciwniczka, Austria, pozostawała w dobrych stosunkach z
Rosją. Król pruski Fryderyk Wilhelm III (1797-1840) powolny i ograniczony, konserwatywny, ale w Rewolucji
Francuskiej widzący karę boŜą na złych monarchów, był przeciwny aktywnemu angaŜowaniu się Prus w
walkę z Francją. Starał się raczej o osłabienie Austrii. Pozycja tej ostatniej istotnie pogorszyła się po 1801 r.,
gdy sejm Rzeszy w Ratyzbonie zajął się sprawą wykonania decyzji pokoju w Luneville. Wpływ decydujący
miał na tym terenie Bonaparte jako zwycięzca w wojnie z Rzeszą, liczył się zaś tylko z carem Aleksandrem I,
który był kuzynem paru ksiąŜąt niemieckich. Poza tym jednak zawarł przymierze z paroma wśród nich. W
tych warunkach sejm Rzeszy powołał delegację, która, biorąc za podstawę projekt francusko-rosyjski,
przedłoŜyła sejmowi projekt uchwały, datowany 25 kwietnia 1803 r. Decyzja sejmu przyjęła za punkt wyjścia
sekularyzację dóbr kościelnych i mediatyzację, tj. wcielenie posiadłości rycerzy Rzeszy lub zbyt drobnych
państewek, w tym 45 wolnych miast, do państw większych. W ten sposób przestało istnieć 112 "stanów
Rzeszy" (Reichsstande) i przeszło 3 000 000 ludzi musiały zmienić swą przynaleŜność państwową. Zyskały
państwa niemieckie. Prusy za utracone po lewej stronie Renu 48 mil kwadratowych i 127 000 mieszkańców
otrzymały 235,5 mil kwadratowych i blisko 600 000 mieszkańców. Bawaria za 255 mil kwadratowych i 730
000 mieszkańców otrzymała 290 mil kwadratowych i 880 000 mieszkańców. Analogicznie wynagrodzono
inne księstwa. Wolnych miast zostało tylko sześć (było około 50): Hamburg, Lubeka, Brema, Frankfurt nad
Menem, Augsburg, Norymberga. Nic dziwnego teŜ, Ŝe nagle w ten sposób wzbogaceni ksiąŜęta niemieccy
związali się silnie z Francją. Bonaparte stał się faktycznym panem Rzeszy. To, o czym marzyli Walezjusze,
Richelieu i Ludwik XIV, spełniło się dopiero teraz. Francja miała się odtąd liczyć tylko z dwoma państwami
niemieckimi: Prusami i Austrią. Kilka drobnych państewek związanych z tymi dwoma nie wchodziło w
rachubę. Ale właśnie te dwa mocarstwa były sobie wysoce niechętne i nie zanosiło się na to, by wystąpiły
wspólnie w obronie Rzeszy. Jedynym zatem mocarstwem kontynentalnym w Europie, które mogło
skutecznie przeciwstawić się Francji, była Rosja. W ostatnich latach swych rządów car
Paweł I przechylał się wyraźnie na stronę Francji i dlatego juŜ pod koniec 1799 r. poseł brytyjski w
Petersburgu Whitworth przygotowywał usunięcie go z tronu. Wprawdzie musiał wkrótce opuścić Petersburg,
ale pozostali spiskowcy (wicekanclerz Panin i gubernator Pahlen) pracowali nadal. W nocy z 23 na 24 marca
1801 r. Paweł I został uduszony w swojej sypialni. Tron objął jego syn, wtajemniczony w spisek, choć nie
orientujący się, Ŝe dojdzie do zamordowania ojca. Aleksander I (1801-1825) był to świetny aktor na scenie,
lubiący w razie potrzeby uchodzić za człowieka postępowego i wygłaszać liberalne frazesy. W gruncie rzeczy
z przekonania był bezwzględnym autokratą, nie cofającym się nawet przed okrucieństwem. Gotów był dać
duŜą wolność swoim poddanym, zgodzić się nawet na wydanie konstytucji, ale pod warunkiem, Ŝe wszyscy
będą bezwzględnie słuchali cara i spełniali jego wolę. Głęboko, zabobonnie religijny odczuwał stale potrzebę
ekspiacji z powodu losu ojca. W religii widział przy tym podporę tronu i tamę przed rewolucją. Zetknąwszy
się za młodu, głównie dzięki nauczycielowi Laharpe' owi, z ideologią Oświecenia, pod wpływem takŜe
otoczenia z lat młodzieńczych rozumiał, Ŝe absolutyzm monarszy w Rosji jest zachwiany przez opozycję
szlachecką. Zdecydował się zatem na parę koniecznych reform, które miały rozbroić opozycję, bez
naruszenia jednak istoty systemu. Ogromną rolę odgrywali przy tym przyjaciele młodego cara: radykalny za
młodu, postępowy i prawy Paweł Strogonow, liberalny karierowicz Mikołaj Nowosilcow i przysłany do
Petersburga juŜ w 1795 r. przez rodziców, którzy chcieli ratować swój majątek przed konfiskatą,
liberalizujący konserwatysta, ksiąŜę Adam Czartoryski. Ten "triumwirat", jak go nazywano, dzielił się
wpływem na cara ze zręcznym i układnym hr. Wiktorem Koczubejem. Nazywano ich zatem "nieoficjalnym
komitetem". Poeta DzierŜawin nazwał ich niesłusznie "bandą jakobinów", gdyŜ w gruncie rzeczy pragnęli
Strona 58
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
tylko zwiększenia praw politycznych szlachty i pewnych reform, upodobniających Rosję częściowo do
Wielkiej Brytanii. Nie zrywając z Francją, rząd rosyjski patrzył jednak na rosnącą jej hegemonię w Europie z
duŜym zaniepokojeniem. Ale gdy okazał Bonapartemu swe niezadowolenie z powodu samowolnego
wcielenia do Francji krajów włoskich, otrzymał odpowiedź, Ŝe znacznie wcześniej dokonano rozbiorów
Polski. To wyjaśnienie rząd rosyjski odparował jednak stwierdzeniem, Ŝe Francja traktowała dotąd
powiększenie swoich posiadłości po Ren i Alpy jako rekompensatę za polskie nabytki państw wschodnich.
Bonaparte wiedział, Ŝe Rosja mogła być groźna, udzielając pomocy Austrii. Niepokoił go takŜe stale
rozwijający się wpływ rosyjski w Turcji oraz stosunki handlowe rosyjsko-tureckie. We Francji obawiano się,
Ŝe handel lewantyński moŜe przejść z rąk Francuzów w ręce Rosjan. Rosja natomiast obawiała się
hegemonii Francji w Europie, a takŜe wpływów francuskich na Bałkanach i w krajach niemieckich. PowaŜny
wpływ na politykę zagraniczną cara Aleksandra I wywierał z początku ks. Czartoryski będący w latach 1802-
1804 zastępcą (towarzysz) ministra spraw zagranicznych, a w latach 1804-1807 kierownikiem ministerstwa.
Przyczynił się on do zerwania z Francją we wrześniu 1804 i do utworzenia koalicji antyfrancuskiej. PoniewaŜ
w Rosji obawiano się, Ŝe Napoleon wysunie przeciw niej sprawę polską, stąd teŜ i po stronie rosyjskiej
zaczęto się nią interesować. Myślano o zmuszeniu Prus do udziału w koalicji, a w razie gdyby stanęły one po
stronie Francji, o odebraniu im ziem zabranych Polsce i - po nieokreślonym zresztą terytorialnym
powiększeniu - o utworzeniu z nich kraju autonomicznego, ale ściśle związanego z Rosją. W październiku
1805 r. Aleksander I był przyjmowany w naleŜących do Czartoryskiego Puławach juŜ niemal jako król
mającego powstać państwa polskiego. ZagroŜone Prusy zgodziły się jednak na przerzucenie wojsk
rosyjskich przez swe terytorium, przez co odpadł powód do konfliktu. Car Aleksander pojechał wprost z
Puław do Berlina. Przy trumnie Fryderyka II w Poczdamie przysiągł królowi pruskiemu wieczystą przyjaźń,
którą 3 listopada 1805 r. ujęto w tymŜe Poczdamie w konwencji sojuszniczej. Nie zmuszała ona Prus do
wojny z Francją, ale gwarantowała ich Ŝyczliwą dla Rosji neutralność w razie wojny rosyjsko francuskiej.
Tym samym jednak Aleksander I zrzekał się projektów tworzenia państwa polskiego kosztem Prus. Rozdział
dwudziesty pierwszy Dzieje wewnętrzne Francji w latach 1799-1813 Obok sprawy zakończenia wojny przed
pierwszym konsulem stanęły jeszcze dwa zadania równej wagi i nie mniej trudne, tj. przywrócenie porządku
wewnętrznego, przez co rozumiano uporządkowanie sprawy pieniędzy, ład i spokój w kraju, swobodny
rozwój przemysłu i handlu, wolność religijną, zachowanie głównych zdobyczy rewolucji z dziedziny praw
obywatelskich. Ogół społeczeństwa był zmęczony rewolucją i wojnami, pragnął pokoju, toteŜ chętnie
poddawał się woli rządu, tym bardziej Ŝe po zwycięstwie pod Marengo moŜna się juŜ było nie obawiać
niebezpieczeństwa zewnętrznego. Większość burŜuazji pragnęła nawet wzmocnienia władzy Bonapartego,
widząc w tym gwarancję stałości swego znaczenia. śądza władzy Bonapartego zbiegła się w ten sposób z
pragnieniem burŜuazji, toteŜ nic dziwnego, Ŝe zorganizowany w 1802 r. plebiscyt dał 3 568 000 głosów
przeciwko 8370 pozytywną odpowiedź na pytanie, czy Bonaparte ma być konsulem doŜywotnim. W ten
sposób wrócono właściwie do monarchicznej formy rządów, gdyŜ konsul doŜywotni miał nie mniejszą
władzę niŜ ostatni królowie oraz mógł wyznaczyć swego następcę. Jego popularność wzrastała zresztą w
miarę, jak przeprowadzał dezyderaty burŜuazji. Jedną z najpilniejszych była sprawa pieniędzy obiegowych,
podatków i kredytów. Na sprawach finansowych Bonaparte się nie znał, ale połoŜył na nie duŜy nacisk i
dzięki paru zdolnym finansistom udało mu się je uporządkować, choć o powodzeniu tej akcji zadecydowało
głównie zaufanie kraju do nowego rządu. Zorganizowano hierarchię urzędników podatkowych, szczególną
wagę przywiązywano do podatków pośrednich. JuŜ w 1802 r. udało się uzyskać równowagę budŜetową.
PoniewaŜ do asygnat nikt nie miał zaufania, przeto juŜ 13 lutego 1800 r. utworzono kontrolowany przez rząd
Bank Francji, mający prawo do wypuszczania w obieg nowych pieniędzy papierowych. Przyjmowano je z
początku niechętnie i nieufnie, ale stopniowo zdobyły sobie zaufanie na równi z pieniądzem metalowym. W
ten sposób powstrzymano inflację. Przywrócono takŜe bezpieczeństwo na drogach publicznych, karząc
surowo bandytyzm. Ogromny nacisk połoŜono równieŜ na rozwój rolnictwa, a przede wszystkim przemysłu.
Tym ostatnim Bonaparte interesował się nie mniej niŜ sprawą armii i to z dwóch względów. Sądził, Ŝe o
bogactwie i potędze kraju decyduje rozmiar nadwyŜki dochodu pochodzącego z eksportu towarów
przemysłowych nad wydatkami związanymi z importem, i dlatego teŜ ten ostatni chciał ograniczyć do
towarów koniecznych, głównie do surowców potrzebnych dla przemysłu. Ale popierając industrializację miał
na uwadze i stronę społeczną tego zagadnienia. Bonaparte pamiętał zaciętość, z jaką walczyły masy
najbiedniejszych ParyŜa w czasach rewolucji. Sam mówił do ministra spraw wewnętrznych Jana Chaptala,
Ŝe nie boi się powstań politycznych, do złamania bowiem takiego powstania w ParyŜu wystarczy 1200 ludzi
Strona 59
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
i 4 armaty, ale boi się rewolucji wywołanych przez bezrobotnych. Ta obawa wynikała oczywiście nie ze
współczucia dla nich. Otaczając przemysł staranną opieką, widoczną m.in, w akcji budowy kanałów i dróg
bitych, w stosowaniu ceł ochronnych i w tworzeniu instytucji reprezentujących interesy przemysłu (izby
handlowe, stowarzyszenia popierania przemysłu), chciał go wprawdzie całkowicie uzaleŜnić od państwa
(izby doradcze rzemiosł i manufaktur, rady fabryk i manufaktur), ale zarazem troszczył się usilnie o rynki
zbytu i moŜność taniego importu surowców. Nie cały obszar państwa traktował jednak pod tym względem
jednakowo: na pierwszym miejscu stawiał interesy "starej Francji", tj. Francji w granicach z 1789 r., na
drugim potrzeby Włoch i dopiero na trzecim interesy innych krajów przyłączonych do Francji po 1789 r. Te
ostatnie, a tym bardziej państwa związane politycznie z Francją, miały być tylko rynkami zbytu dla przemysłu
"starej Francji". W ten sposób jednak burŜuazja francuska była zainteresowana w rozwoju terytorialnym
państwa i w jego hegemonii nad Europą. To zainteresowanie skończyło się dopiero wskutek kryzysu
gospodarczego pod koniec 1810 r. Ale przed tą datą zwycięskie wojny wychodziły na korzyść burŜuazji
francuskiej. Ze zwycięstw w czasach Dyrektoriatu korzystała tylko niewielka grupa ludzi: dyrektorzy i ich
otoczenie, dostawcy dla armii, generałowie. Na zwycięstwach napoleońskich bogaciła się cała klasa
społeczna i dlatego burŜuazja popierała te wojny, a nawet po prostu popychała do nich Bonapartego.
Zaborczych wojen napoleońskich nie moŜna tłumaczyć tylko "imperializmem" samego Napoleona, jak to
robiła dawna historiografia; częściową odpowiedzialność za nie ponosi równieŜ burŜuazja francuska.
Obejmując władzę z ramienia i w interesie burŜuazji, Bonaparte zaczął teŜ konsekwentnie realizować jej
dawne pragnienie pogodzenia się z arystokracją, oczywiście na poziomie równości. Robił to, co było juŜ
realizowane w Anglii, a co się nie udało burŜuazji w 1789 r. Przywrócono zatem teraz tytuły szlacheckie,
emigrantom pozwolono wrócić pod warunkiem uznania nowego porządku, tworzono nową arystokrację, m.in.
przez ustanowienie legii honorowej, której członkowie otrzymywali oprócz orderów nadanie ziemi i określone
przywileje. Dogadzało to zresztą próŜności pierwszego konsula, którego pałac w Tuileries stał się od razu
niemal dworem monarszym. Obowiązywała tu oficjalna etykieta, kładziono nacisk na odpowiednie stroje.
Obok generałów, ministrów i świeŜo wzbogaconej burŜuazji roiło się w tym pałacu od niedawnych
przeciwników rewolucji, od przedstawicieli starej arystokracji, której powaŜny odłam pogodził się z nowym
stanem rzeczy za cenę godności, pensji, orderów i posiadłości ziemskich. Wytworzyła się nowa arystokracja
z elementów wrogich sobie dotąd, ale teraz złączonych tym samym interesem materialnym. Pogodzeniu
dawnej Francji z Francją rewolucyjną miało słuŜyć takŜe zbliŜenie się Bonapartego do Kościoła. Choć
osobiście obojętny pod względem religijnym, dyktator Francji wiedział, Ŝe olbrzymia większość narodu
francuskiego pozostała katolicka, a zatem Ŝe zjedna ją sobie i osłabi wpływy monarchistów przez
przywrócenie swobody kultu. W Kościele widział poza tym ostoję porządku społecznego. "Ludzkość nie
moŜe istnieć - mówił pierwszy konsul - bez nierównego posiadania własności, a ta nierówność własności nie
moŜe istnieć bez religii". Ale pragnąc, by Kościół przyczyniał się skutecznie do trzymania mas w uległości
wobec nowej władzy i nowego porządku społecznego, chciał zarazem, by to był Kościół współpracujący z
państwem i od niego zaleŜny. Dlatego teŜ zaraz po objęciu władzy Bonaparte wydał kilka dekretów na
korzyść Kościoła, swą Ŝyczliwość dlań podkreślał podczas kampanii włoskiej w 1800 r. i wreszcie zwrócił się
25 czerwca 1800 r. przez kardynała Martinianę do papieŜa z propozycją zawarcia ugody. Zaczęte w
listopadzie pertraktacje doprowadziły wreszcie do podpisania 15 lipca 1801 r. w ParyŜu konkordatu
przywracającego w całej Francji swobodę kultu, dającego pierwszemu konsulowi prawo mianowania
biskupów, nakładającego na biskupów obowiązek przysięgi na wierność i posłuszeństwo rządowi,
przyznającego pensje duchowieństwu i wyraŜającego zgodę papieŜa na dokonany przez rewolucję zabór
dóbr kościelnych. Pierwszy konsul otrzymał w stosunku do Kościoła te same prawa i przywileje, jakie mieli
dawniej królowie francuscy. Konkordat ten przetrwał aŜ do 1905 r. i stał się wzorem dla innych konkordatów
zawartych przez róŜne państwa w XIX w. Podobny został zawarty i przez Republikę Włoską 16 września
1803 r. Konkordat oburzył monarchistów, gdyŜ widzieli w nim uznanie przez Kościół władzy uzurpatora.
Oburzył takŜe wielu dawnych działaczy rewolucyjnych, sądzących, Ŝe ogranicza on prawa państwa. Wobec
tego rząd ogłosił konkordat wraz z tzw. artykułami organicznymi, uzaleŜniającymi Kościół od państwa (prawo
z 18 germinala roku X, tj. 8 IV 1802). Podobne artykuły ogłoszono w Republice Włoskiej. Utrwaleniu nowego
porządku państwowego miała słuŜyć takŜe dokonana juŜ w 1800 r. reforma administracji i sądownictwa.
Zarówno stojący na czele departamentów prefekci, jak i kierujący powiatami podprefekci, gminami zaś
merowie, mieli być mianowani przez głowę państwa. NiŜszych urzędników wyznaczali prefekci. Był to ustrój
ściśle centralistyczny, w którym - w przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii - nie było miejsca na samorząd.
Strona 60
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Ustrój ten przetrwał we Francji aŜ do dziś. Podobnie centralistyczny był ustrój hierarchii sędziów, choć w
zasadzie utrzymano nieusuwalność sędziów. Ale głównym filarem stworzonego na przełomie XVIII i XIX w.
we Francji państwa burŜuazyjnego stał się kodeks cywilny, zapowiadany juŜ w konstytucji 1791 r. i 1793 r.
W związku z utrwaleniem nowego ustroju społecznego stał się ten kodeks po prostu koniecznością.
Przygotowany przez komisję (minister Portalis, prawnicy Tronchet, Bigot de Preameneu i Malleville), przy
czynnym udziale konsula Cambaceresa i częściowo samego Bonapartego kodeks cywilny Francuzów,
zwany później napoleońskim, został ogłoszony 21 marca 1801 r. Miał charakter kompromisowy, chciano w
nim utrzymać główne demokratyczne zdobycze rewolucji, ale zarazem zadośćuczynić interesom burŜuazji i
potrzebom państwa. Kodeks stwierdzał zatem wolność osobistą i równość obywateli wobec prawa, swobodę
wyboru zawodu, wolność sumienia, świecki charakter małŜeństwa, jednocześnie prawo własności prywatnej
uwaŜał za nienaruszalne (poza wypadkami wyjątkowymi, dyktowanymi koniecznością publiczną), podkreślał
rolę męŜa (Ŝona nie mogła dobrowolnie rozporządzać swoim majątkiem) i ojca w rodzinie (mógł nawet
Ŝądać uwięzienia dziecka). To podkreślenie motywowano tym, Ŝe państwo potrzebuje silnych rodzin. Poza
tym kodeks ponawiał zakaz tworzenia robotniczych stowarzyszeń zawodowych. Odpowiadający interesom
burŜuazji kodeks napoleoński wywarł ogromny wpływ na prawodawstwo krajów zaleŜnych politycznie od
Francji. Naśladowano go później w Rumunii, we Włoszech, Argentynie i Urugwaju. Mimo poprawek i zmian
częściowych przetrwał on w wielu krajach do ostatnich czasów. Znacznie mniejsze znaczenie miał wydany
prawie równocześnie kodeks handlowy i kodeks karny. Wszystkie te reformy utrwalały władzę Bonapartego
we Francji i wskutek tego irytowały monarchistów, podobnie jak Anglików niepokoiła budowa wielkiego obozu
wojskowego w Boulogne. Ale poniewaŜ o powstaniu we Francji nie było co myśleć, wobec tego William Pitt,
jak się zdaje, wysunął projekt zamachu na pierwszego konsula, podobnie jak to zrobiono z carem Pawłem I.
Spisek się jednak nie udał, policja francuska wykryła go, 12 oskarŜonych zostało zgilotynowanych, m,in.
wódz szuanów bretońskich Jerzy Cadoudal, inni zostali ukarani więzieniem. Jednemu z nich, generałowi
Moreau, karę więzienia zamieniono na wygnanie. Podczas śledztwa okazało się, Ŝe na czele spisku miał
stanąć ktoś z rodziny Burbonów. Jeden ze szpiegów wskazał na przebywającego w
Badenii w pobliŜu granic Francji członka rodu Conde, księcia Ludwika d' Enghien, wobec czego Bonaparte
za radą Fouche i Talleyranda kazał go porwać i sądzić. Schwytany w nocy z 14 na 15 marca 1804 r.,
skazany na śmierć przez sąd wojenny, ksiąŜę został rozstrzelany 21 marca, choć faktycznie nic nie wiedział
o spisku.
To pogwałcenie prawa międzynarodowego zaszkodziło ogromnie opinii Bonapartego w Europie. Car
Aleksander I zerwał stosunki dyplomatyczne z Francją. Śmierć ostatniego z rodu Conde rozdraŜniła
rojalistów, ale jeszcze bardziej wzmocniła autorytet Bonapartego wśród burŜuazji francuskiej, która stale
obawiała się powrotu na tron Burbonów. Fouche i inni nalegali na ogłoszenie władzy Bonapartego
dziedziczną. Członek Trybunału Curee postawił wniosek, by Bonaparte został cesarzem (empereur). Decyzję
taką powziął i senat 28 floreala roku XII (18 V 1804 r.), aprobował zaś plebiscyt 3 572329 głosami przeciwko
2579. Formalnie jednak republika istniała nadal. Napoleon nazywał się cesarzem dziedzicznym Francuzów,
a nie cesarzem Francji, ale faktycznie od początku uwaŜał się za monarchę takiego samego, jak inni
monarchowie. Stworzył dwór z licznymi tytułami, nawiązującymi do czasów karolińskich. Nadawał je przede
wszystkim członkom swojej rodziny. Poza tym jednak starał się nimi pozyskać dawnych działaczy
rewolucyjnych. Na uroczystość koronacji w dniu 2 grudnia 1804 r. Napoleon zaprosił papieŜa Piusa VII Ten
zgodził się, sądząc, Ŝe w ten sposób uzyska cofnięcie artykułów organicznych. Ale przy omawianiu sposobu
koronacji Napoleon zastrzegł sobie, Ŝe podając koronę papieŜ nie będzie uŜywał słów tradycyjnych:
"przyjmij koronę" (accipa coronam), lecz "niech cię ukoronuje Bóg" (coronat vos Deus). Uzgodniono takŜe,
Ŝe Napoleon sam sobie włoŜy koronę na głowę i podobnie uwieńczy swą Ŝonę Józefinę. Późniejsza
legenda przedstawiła te fakty jako pogwałcenie przez Napoleona ceremoniału koronacyjnego. W dniu 25
maja 1805 r. Napoleon koronował się takŜe na króla Włoch (nie "Włochów") w Mediolanie, zastrzegając
jednak, Ŝe po nim korona włoska nie będzie zjednoczona z francuską i Ŝe królem włoskim będzie jego syn
naturalny lub adoptowany. W imieniu Napoleona władzę w królestwie włoskim objął jego pasierb wicekról
Eugeniusz de Beauharnais. Tytuł cesarza dziedzicznego był waŜniejszy w świetle ówczesnych poglądów od
tytułu cesarza elekcyjnego, jaki nosił wybierany przez elektorów cesarz rzymski, toteŜ Franciszek II zaczął
sondować opinię ksiąŜąt Rzeszy, czy nie zgodziliby się na danie mu tytułu rzymskiego cesarza
dziedzicznego. Ale poniewaŜ o zgodzie ksiąŜąt, których większość była związana z Napoleonem, nie było
mowy i, co więcej, zachodziła obawa, Ŝe Rzesza jako taka zostanie rozwiązana, wobec tego Franciszek II
Strona 61
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
za radą hrabiego Ludwika Cobenzla ogłosił się 11 sierpnia1804 r. dziedzicznym cesarzem Austrii, a 8
grudnia włoŜył uroczyście w katedrze wiedeńskiej wydobytą ze skarbca koronę cesarza rzymskiego Rudolfa
II, którą ten koronował się w 1576 r. SłuŜyła ona odtąd cesarzom austriackim aŜ do 1918 r. Fakt ten był
ostatecznym przekreśleniem, istniejącej co prawda tylko w teorii, jedności państw europejskich, złączonych
w "świętym imperium rzymskim" z królem niemieckim jako cesarzem rzymskim na czele, który według
poglądów średniowiecznych miał być monarchą najwaŜniejszym, duchowym seniorem innych monarchów.
Ale cesarstwo austriackie było tworem nowym tylko z nazwy, faktycznie bowiem zachowało swą strukturę,
jaką otrzymało juŜ w okresie światłego absolutyzmu za panowania Marii Teresy (1740-1780) i jej synów:
Józefa II i Leopolda II. Tworem zupełnie nowym było cesarstwo francuskie. JuŜ rewolucja zburzyła we
Francji instytucje administracyjne, sądowe, kościelne, cywilne i społeczne ancien regime'u, Napoleon
połoŜył im kres ostatecznie (J. J. Chevalier), w tym sensie był kontynuatorem rewolucji. Z ancien regime'u
utrzymał tylko pewne elementy (monarchia absolutna, przypominająca na zewnątrz dawną monarchię
królewską z jej dworem i etykietą, nowa utytułowana i często nagradzana ziemią arystokracja ksiąŜąt,
hrabiów i baronów). W rezultacie powstało państwo zwarte, o jednolitym ustroju, scentralizowane i
biurokratyczne. Temu państwu - rządzonemu absolutnie, tj. zaleŜnemu właściwie od woli jednego despoty -
miało słuŜyć wszystko, a więc takŜe Kościół, uzaleŜniony od państwa, prasa całkowicie skrępowana przez
cenzurę, literatura, wychowanie i szkolnictwo. Kulturze duchowej Napoleon wyznaczał tylko rolę propagandy
na rzecz cesarstwa. Profesorom szkół wyŜszych i ich studentom Napoleon nie ufał, szkoły początkowe
lekcewaŜył. Za najwaŜniejsze dla państwa uwaŜał szkoły średnie i dlatego na nie zwrócił szczególną
uwagę. Prawo z 10 maja 1806 r. ustalało, Ŝe wszyscy nauczyciele tworzą jedną korporację o określonych
obowiązkach, zwaną uniwersytetem (l'Universite), dekret cesarski z 17 marca 1808 r. nadał mu ostateczną
organizację. Szkoły prywatne nie zostały zakazane, ale nikt nie mógł być nauczycielem bez zgody wielkiego
mistrza uniwersytetu, jednolity teŜ był program nauczania, rolę religii zredukowano w nim do minimum. W
ten sposób, zrywając z ancien regime' em, stworzono monopol państwowy w dziedzinie szkolnictwa.
Uniwersytet ten przetrwał we Francji przez cały XIX wiek. Narzędziem panowania, na które Napoleon
połoŜył ogromny nacisk, była takŜe policja, a właściwie 5 organizacji policyjnych od siebie niezaleŜnych,
rywalizujących ze sobą i śledzących się nawzajem, mających na celu nie tylko ściganie przestępstw, lecz
takŜe kontrolę całego Ŝycia publicznego i prywatnego. W rezultacie Francuzom "nie pozostało nic ze
swobód publicznych z wyjątkiem swobody sumienia" i to z pewnymi ograniczeniami (G. Lefebvre), w innych
jednak państwach europejskich na kontynencie nie było lepiej. Rozdział dwudziesty drugi Europa Środkowa
w latach 1805-1807 Francuskie przygotowania wojskowe w Boulogne niepokoiły ogromnie Anglię, szukała
zatem sprzymierzeńca na kontynencie do nowej rozprawy z Napoleonem. Prusy nie chciały się podjąć tej
roli, tym bardziej Ŝe mogły bez walki otrzymać powiększenie swego terytorium, gdyŜ Francja ofiarowywała
im zabrany w 1803 r. Anglikom Hanower. Austria wahała się ze względu na swą cięŜką sytuację finansową
po ostatniej wojnie, choć silna grupa na dworze wiedeńskim z arcyksięciem Janem i hrabią Stadionem na
czele parła do nowej wojny, motywując jej konieczność tym, Ŝe Napoleon, tworząc Królestwo Włoch, a
potem wcielając do Francji Genuę, zagraŜał włoskim posiadłościom Austrii, a przez organizowanie Związku
Reńskiego podkopywał niemal całkowicie jej znaczenie w Rzeszy. Ostatecznie jednak wahania te skończyły
się pod naciskiem cara Aleksandra I, który miał do Napoleona urazę osobistą po skazaniu na śmierć księcia
d'Enghien, a poza tym obawiał się, Ŝe opanowanie przez Francję krajów włoskich moŜe być niebezpieczne
dla rządzonych przez Rosję Wysp Jońskich. Wielka Brytania nie była zbytnio zadowolona z usadowienia się
Rosjan na Morzu Śródziemnym.
Williama Pitta, który w maju 1804 r. ponownie został premierem, irytowały ponadto fantastyczne plany
Aleksandra I stworzenia federacji europejskiej, gdyŜ obawiał się hegemonii rosyjskiej na miejsce francuskiej,
ale obawa przed Francją przewaŜała. W dniu 11 kwietnia 1805 r. zostało zawarte w Petersburgu przymierze
rosyjsko-brytyjskie, przewidujące cofnięcie Francji do granic z 1792 r., utworzenie z Belgii i Holandii jednego
państwa, zwołanie kongresu państw europejskich, który by dał podstawy nowemu prawu
międzynarodowemu. Aleksander I ze swej strony juŜ wcześniej zaczął wywierać nacisk na Austrię, Prusy,
Szwecję i Neapol, by przyłączyły się do wojny z Napoleonem. W państwie neapolitańskim chciał wysadzić
swe wojsko lądowe z Wysp Jońskich, na co zgodziła się w imieniu męŜa, Ferdynanda IV, Maria Karolina w
traktacie neapolitańskim z 10 września 1805 r. Trudniej poszło ze Szwecją. I ona przechodziła pod koniec
XVIII w. kryzys społeczny, widoczny w walce mieszczaństwa i średniej szlachty z arystokracją. Wyzyskując
te walki, król Gustaw III (1771-1792) opierając się na wojsku, szlachcie i chłopach wprowadził absolutyzm,
Strona 62
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
co jednak przypłacił Ŝyciem 16 marca 1792 r. (zabity przez spiskowca-arystokratę), choć oligarchom nie
udało się uchwycić władzy. Królem został syn zmarłego, Gustaw IV Adolf (1792-1809), choć z początku
wskutek jego niepełnoletności rządził młodszy brat Gustawa III Karol ks. Sodermanland (1792-1796).
Gustaw IV podobnie jak ojciec, nienawidził Rewolucji Francuskiej i tylko konieczność liczenia się z opozycją
mieszczańską powstrzymywała go dotąd od przystąpienia do akcji antyfrancuskiej. Teraz silną presję na
Szwecję wywierał Aleksander I, groŜąc w razie odmowy atakiem na Finlandię. Car rosyjski liczył nie tyle na
armię szwedzką, ile potrzebne mu było pozwolenie na korzystanie z portu szwedzkiego Stralsund na
Pomorzu, gdzie wysadzić chciał armię, która mogłaby pomaszerować na zajęty przez Francuzów Hanower.
Gustaw IV zgodził się na to 1 marca 1805 r. w traktacie petersburskim. Ale przymierze z Wielką Brytanią
natrafiło w Szwecji na powaŜne trudności. Za naturalnego wroga Szwecji uchodziła od XVI w. groźna
konkurentka w handlu na Morzu Bałtyckim - Dania, a ta, niedobrowolnie co prawda, była związana od 1801 r,
z Wielką Brytanią. Poza tym wzmacnianie Wielkiej Brytanii, która utrudniała Szwedom handel morski z
państwami zachodnimi, nie leŜało w interesie Szwecji. Sejm szwedzki musiał się na wojnę zgodzić, ale nie
chciał dać na nią pieniędzy. Dopiero po długich targach doszło 3 października1805 r. w Beckasgog do ugody
szwedzko-brytyjskiej. Ostatecznie więc III koalicja antyfrancuska złoŜona z Rosji. Wielkiej Brytanii, Austrii,
Szwecji i Królestwa Neapolu została sformowana. Neutralne pozostały Prusy. Hiszpania juŜ w 1804 r.
stanęła po stronie Napoleona. Nie chciał tego co prawda ani król hiszpański Karol IV ani ogromna większość
opinii publicznej, ale wojnę z Hiszpanią sprowokowała świadomie sama Wielka Brytania. Licząc na słabość
tej monarchii burbońskiej, chciała pozbawić ją części posiadłości zamorskich i zniszczyć jej flotę wojenną.
Istotnie, po bezprawnym zagarnięciu przez Anglików paru statków handlowych hiszpańskich wszechwładny
ulubieniec królowej Marii Luizy, Manuel Godoy, zawarł z Francją przymierze zaczepno-odporne. Wojna
morska zaczęła się wcześniej niŜ lądowa. PoniewaŜ flota wojenna brytyjska blokowała porty francuskie, z
których moŜna było dokonać desantu na Anglię, przeto Napoleon, aby ją odciągnąć, kazał połączonej flocie
francuskiej śródziemnomorskiej i hiszpańskiej skierować się ku Antylom. Liczył na to, Ŝe Anglicy podąŜą w
ślad za nią i będą jej szukać, podczas gdy ona szybko zawróci i ułatwi inwazję. Plan ten się nie udał, gdyŜ
dowiedzieli się o nim Anglicy. Połączona flota zawróciła do portu Kadyks (Cadiz) w południowo-zachodniej
Hiszpanii, ale na rozkaz Napoleona skierowała się znowu na morze. Koło przylądka Trafalgar zaatakował ją
jednak 21 października 1805 r. admirał Nelson i zniszczył, choć sam padł podczas bitwy od kuli strzelca
francuskiego. Bitwa pod Trafalgarem miała doniosłe znaczenie, gdyŜ przekreśliła ostatecznie potęgę
Hiszpanii na morzu, a poza tym ugruntowała panujące juŜ odtąd przez cały XIX w. przekonanie, Ŝe Wielka
Brytania jest niezwycięŜona na morzu. Nie wpłynęła jednak doraźnie na operacje lądowe. W ciągu miesiąca
Napoleon przerzucił wszystkie swe siły znad Cieśniny Kaletańskiej i Morza Północnego na linię koncentracji
wojsk, a w kilka dni później, 15 października 1805 r., pod Ulm zmusił do kapitulacji broniącą linii Renu, ale
teraz otoczoną ze wszystkich stron, trzydziestotysięczną armię austriacką generała Macka. Zajął następnie
nie obroniony Wiedeń i parł dość szerokim frontem na północny wschód, gdzie skoncentrowały się armie
austriacko-rosyjskie. Do decydującej bitwy doszło pod Austerlitz (Sławków koło Brna na Morawach) 2
grudnia 1805 r. UwaŜając za uwłaczające dla siebie dalsze cofanie się i licząc na swą przewagę liczebną
(87 000 Austriaków i Rosjan, 73000 Francuzów) cesarz Aleksander I i Franciszek I polecili Kutuzowowi -
mimo jego ostrzeŜeń - nie czekać na nadejście korpusów Bennigsena i arcyksięcia Karola, lecz stoczyć
bitwę, nie bacząc na to, Ŝe Napoleon wmanewrował ich w dogodną dla siebie sytuację terenową. Bitwa
trzech cesarzy zakończyła się cięŜką klęską sprzymierzonych. Było to jedno z najświetniejszych zwycięstw
Napoleona, a zarazem jedno z największych w historii powszechnej arcydzieł taktyki wojennej. Aleksander I
uciekł po bitwie. Franciszek I prosił o rozejm, a 26 grudnia 1805 r. zawarł z Napoleonem pokój w Preszburgu
(dziś Bratysława nad Dunajem), na mocy którego Austria traciła Wenecję, Istrię i Dalmację na rzecz Francji
oraz
Tyrol i Vorarlberg na rzecz Bawarii, a w zamian - jak na ironię - otrzymała tylko księstwo salzburskie,
Berchtesgaden i ziemie Zakonu KrzyŜackiego. Ale nie mniejszym ciosem było pozbawienie Austrii
wszelkiego znaczenia w Rzeszy. Wyrazem tego było uznanie w traktacie pokojowym, a faktycznie
mianowanie przez Napoleona ksiąŜąt bawarskiego i wirtemberskiego królami, a margrabiego badeńskiego,
landgrafa Hessen-Darmstadt i księcia Bergu wielkimi ksiąŜętami, przy czym wielkim księciem Bergu
Napoleon mianował swego szwagra, marszałka Joachima Murata. W ślad za tym poszła nowa mediatyzacja
około siedemdziesięciu drobnych "stanów Rzeszy", rycerskich i miejskich. ZaleŜni od Napoleona ksiąŜęta
utworzyli 12 lipca 1806 r. Związek Reński, ogłaszając cesarza Francuzów swoim protektorem i 1 sierpnia
Strona 63
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
1806 r. zadeklarowali swoje wystąpienie z Rzeszy, która w ten sposób przestała faktycznie istnieć. Na skutek
groźnego ultimatum Napoleona cesarz Franciszek I zrzekł się 6 sierpnia tytułu cesarza rzymskiego.
Stworzone w 962 r. cesarstwo przestało ostatecznie istnieć, a wraz z nim została zerwana więź łącząca
wszystkie kraje niemieckie w jedną całość. Opinia publiczna przyjęła to jako koniec istnienia Niemiec, które
x1stawały się w ten sposób tylko pojęciem geograficznym. Zupełnie analogicznie Napoleon urządzał
stosunki polityczne i w innych zaleŜnych od siebie krajach z tą róŜnicą, Ŝe starał się w nich na stanowiskach
monarszych osadzać członków swojej rodziny lub ludzi ze swego otoczenia. JuŜ w 1805 r. utworzył we
Włoszech księstwo Lukki i Piombino dla swojej siostry Elizy Bacciochi. W 1806 r. Republika Batawska
została zamieniona na Królestwo Holandii, jego królem został brat Napoleona Ludwik. Marszałek Massena
wypędził z Neapolu na Sycylię króla Ferdynanda IV Królem neapolitańskim mianował Napoleon swego
starszego brata Józefa. Talleyrand został księciem Benewentu, marszałek Bernadotte - księciem
Pontecorvo. Obydwa te księstwa zostały utworzone z ziem papieskich. Marszałek Berthier otrzymał księstwo
Neuchatel w
Szwajcarii. Klęska Austrii była zarazem końcem III koalicji, a tym samym wielkim ciosem dla Wielkiej Brytanii.
Zwycięstwo Napoleona przyśpieszyło zgon premiera Williama Pitta (23 I 1806), jednego z twórców
wszystkich trzech koalicji antyfrancuskich. Rozbici na grupy torysi musieli teraz podzielić się władzą z
wigami. Powołano rząd, na którego czele stanął torys William Grenville, ale ministrem spraw zagranicznych
został wig Karol Fox, który natychmiast próbował porozumieć się z Francją, podobnie jak car Aleksander I.
Rokowania w
ParyŜu nie dały jednak trwałego rezultatu, gdyŜ Napoleon starał się w tym samym czasie przez generała
Sebastianiego o ugodę z Turcją, w czym Aleksander I widział zagroŜenie Rosji. UniewaŜnił zatem
podpisaną juŜ ugodę, a w związku z tym i rząd brytyjski zerwał rokowania. Śmierć Foxa (13 IX 1806)
pogrzebała ostatecznie nadzieje na zawarcie pokoju, gdyŜ tylko on w rządzie brytyjskim chciał go szczerze.
Rokowania angielsko-francuskie wywołały jednak ogromne oburzenie na dworze pruskim, gdyŜ dowiedziano
się tu, iŜ Napoleon chciał oddać Wielkiej Brytanii obiecany Prusom w grudniu 1805 r Hanower, choć juŜ od
lutego 1806 r. Prusy zamknąwszy na Ŝyczenie Napoleona swe porty dla floty brytyjskiej, znajdowały się
faktycznie w stanie wojny z Wielką Brytanią. Fryderyk Wilhelm III, pod wpływem Ŝony Luizy i wpływowej na
dworze grupy wojennej, zarządził mobilizację i 1 października 1806 r. przesłał Napoleonowi ultimatum z
terminem do 8 października (Napoleon otrzymał je 7 X), Ŝądając m.in. usunięcia wszystkich wojsk
francuskich z Niemiec i zgody na utworzenie związku państw północnoniemieckich pod protektoratem Prus.
Król i otaczający go oficerowie liczyli na niezwycięŜoność armii pruskiej, bo za taką od czasów Fryderyka II
uchodziła, ignorowali zaś fakt, Ŝe zarówno pod względem społecznym i narodowym, jak i ze względu na swą
strategię i taktykę nie dorównywała ona armii francuskiej. W Prusach stan szlachecki dostarczał oficerów,
natomiast chłopi i mieszczanie byli w zasadzie obowiązani do słuŜby wojskowej jako szeregowcy. W
praktyce jednak brano do wojska tylko najbiedniejszych, zupełnie na losy państwa obojętnych. W dodatku po
trzecim rozbiorze Polski przeszło 40% mieszkańców państwa stanowili Polacy i taki sam procent mieli w
armii pruskiej.
Chłopi-Ŝołnierze z pochodzenia Niemcy, nie mieli jeszcze na ogół świadomości klasowej narodowej, nie mieli
takŜe przywiązania do państwa, które ich uciskało kontrybucjami, darmowymi robotami na rzecz panów i
cięŜką dwudziestoletnią słuŜbą wojskową. Taktyka tej armii pozostała teŜ nie zmieniona od czasów
fryderycjańskich, operowała głębokimi kolumnami, nie znała tyraliery. Dowództwo armii spoczywało
przewaŜnie w ręku ludzi starszych. Dowódca naczelny, ksiąŜę brunszwicki, miał lat 71. Napoleon nie
spodziewał się wystąpienia Prus, tym bardziej Ŝe lekcewaŜył ich siłę wojenną, ale zdąŜył pchnąć z Francji w
kierunku Prus i południowych Niemiec ok, 190 000 ludzi. W dniu 14 października 1806 r. zaatakował armię
pruską księcia Hohenlohe pod Jeną (56000 ludzi przeciwko 50000) i korzystając z błędów przeciwnika, rozbił
ją zupełnie. Sądził przy tym, Ŝe ma do czynienia z głównymi siłami pruskimi, podczas gdy te w liczbie około
60000 ludzi wycofały się juŜ wcześniej na północ i tegoŜ samego dnia natknęły się pod Auerstedt na
dwudziestosześciotysięczny korpus marszałka Davouta. Ten jednak potrafił wytrzymać atak i nawet zmusić
armię pruską do cofnięcia się na wschód, dokonując przez to znacznie trudniejszego dzieła niŜ Napoleon
pod Jeną, czego cesarz mimo wszystko nie mógł nigdy później darować Davoutowi. W ciągu jednego dnia,
w tydzień po zaczęciu wojny, załamała się zatem armia, uchodząca za najlepszą w Europie, i zachwiało się
państwo, które od końca XVII w. przyzwyczajone było do stale nowych zdobyczy. "W ciągu jednego dnia -
pisała królowa pruska Luiza - los zburzył budowlę, nad której wzniesieniem wielcy ludzie pracowali przez
Strona 64
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
dwa stulecia". W ślad za klęską armię pruską ogarnęła panika. Jedna za drugą twierdze poddawały się
marszałkom napoleońskim. Pewien opór stawiał tylko generał Gebhard Blucher w Lubece, ale i on
skapitulował 7 listopada. Wziętych w tym mieście do niewoli Szwedów marszałek Bernadotte potraktował
bardzo łaskawie i obdarzył wolnością, czym zjednał sobie w Szwecji ogromną popularność. Armia
napoleońska posuwała się na wschód niemal bez przeszkód. Szczecin poddał się kawalerii generała Lasalle'
a 28 października. Napoleon nie przewidywał tak łatwego zwycięstwa. Wprawdzie 12 października
zapowiadał królowi pruskiemu, Ŝe pokona go w ciągu miesiąca, tymczasem stało się to juŜ w 2 dni po
zapowiedzi. Wystarczyły 3 tygodnie do tego, by armia pruska przestała faktycznie istnieć. Los państwa
pruskiego zaleŜał juŜ tylko od pomocy cara Aleksandra I. Stolica Prus, Berlin, przyjmowała 27 października
Napoleona bardzo uroczyście, niemal tak, jak gdyby był pruskim królem - zwycięzcą. Okazało się, Ŝe
mieszczaństwo pruskie nie miało ani większego przywiązania do swej feudalnej dynastii, ani głębszego
sentymentu narodowego. Ale wkraczając do stolicy Hohenzollernów zwycięzca nie zapomniał o swoim
głównym wrogu, o współorganizatorze IV koalicji, który pod Jeną i Auerstedt tylko częściowo się załamał.
Głównego, śmiertelnego wroga widział wciąŜ w Anglii. "Inne wojny traktował raczej jako epizody, jako
zjawiska wtórne" (E. Tarle). Był w tej postawie refleks dawnej tradycyjnej niechęci Francuzów do swoich
sąsiadów zamorskich, było teŜ przekonanie, Ŝe wszystkie trudności wewnętrzne Francji mają swoich
sprawców w Anglikach, ale było, co więcej, przeświadczenie, Ŝe Wielka Brytania jest groźnym konkurentem
gospodarczym, gdyŜ zagarnia kolonie francuskie, utrudnia przemysłowi francuskiemu dowóz surowców i
uniemoŜliwia eksport. Zwalczając Anglię, Napoleon czuł prawie to samo, co cała niemal burŜuazja
francuska.
Ale nie mogąc wojny prowadzić wprost, chciał złamać wroga środkami ekonomicznymi. ToteŜ 21 listopada
1806 r. podpisał w Berlinie dekret o blokadzie Wysp Brytyjskich, na mocy którego na całym kontynencie
zaleŜnym od Francji wszelkie stosunki z Wielką Brytanią, nawet listowne, zostały zakazane. Towary
pochodzenia brytyjskiego, podobnie jak i okręty brytyjskie, podlegały konfiskacie. KaŜdy Anglik miał być
traktowany jako jeniec wojenny. W rok później, 23 listopada i 17 grudnia 1807 r. w Mediolanie Napoleon
rozciągnął blokadę takŜe na statki neutralne, które zatrzymywały się w Anglii lub poddawały wymaganiom
angielskim. Ta tzw, blokada kontynentalna miała obowiązywać wszystkie porty europejskie od Bałtyku aŜ po
Adriatyk. Blokadę kontynentalną Napoleon uznawał za cios śmiertelny zadany Wielkiej Brytanii, podobnie jak
bitwy pod Jeną i Auersterdt za cios ostateczny zadany Prusom. W rzeczywistości sprawa nie była tak prosta
i wojnę z IV koalicją trzeba było przedłuŜyć, choć Napoleon uczynił wszystko, by jej koniec przyspieszyć.
JuŜ na początku wojny postanowił utworzyć znowu dwie legie polskie pod komendą generałów Zajączka i
Wołodkiewicza, które by ściągały dezerterów i jeńców Polaków z armii pruskiej. Wezwał ponadto do Berlina
Dąbrowskiego i Wybickiego, polecając im wydanie odezwy do Polaków (3 XI), nawołującej do powstania. I
bez tego jednak ludność polska wszędzie witała Francuzów entuzjastycznie. "Nigdy nie widziałem ducha
narodowego wyraŜonego z taką siłą" - mówił marszałek Murat. W paru miejscach wypędzono władze
administracyjne pruskie. DuŜo zapału okazali chłopi i drobnomieszczaństwo, choć Dąbrowski, który zaczął
organizować wojsko polskie, oparł się wyłącznie na szlachcie i burŜuazji. Utworzona 14 stycznia 1807 r.
Komisja Rządząca, której zadaniem miało być zorganizowanie administracji i tworzenie polskich oddziałów
zbrojnych, składała się przewaŜnie z arystokratów. Mimo to zabór pruski wystawił stopniowo ok. 40000
Ŝołnierzy, podzielonych na 3 legie, z generałami: księciem Józefem Poniatowskim, Zajączkiem i Dąbrowskim
na czele. Rolę główną odgrywali tu dawni oficerowie legionowi, którzy obok doświadczenia wojskowego
wnosili zarazem do armii polskiej tradycje oświeceniowe i demokratyczne, aczkolwiek niektórzy, np.
Zajączek, wypierali się dawnych swych poglądów. Utrzymanie niezaleŜności wyzwolonych w 1806 i 1807 r.
ziem polskich zaleŜało jednak od wyników wojny, która toczyła się nadal. Kampania zimowa 1806-1807 r,
była niezwykle cięŜka dla armii napoleońskiej i dla kraju. Na zniszczonym wojną Mazowszu zapanował
wręcz głód, tu bowiem stoczono kilka bitew (najcięŜsze pod Pułtuskiem i Gołyminem), w których jednak
Napoleonowi nie udało się odnieść decydującego zwycięstwa. Nie dała go takŜe bitwa pod Iławą Pruską (8 II
1807). Napoleon z 60000 ludzi chciał wyjść na tyły cofającej się z zachodu osiemdziesięciotysięcznej armii
rosyjskiej Bennigsena. Nie udało się to, bo choć Napoleon odniósł taktyczne zwycięstwo, to jednak
Bennigsen potrafił wycofać się w kierunku Królewca. Obie strony poniosły tu jednak olbrzymie straty, w
sumie padło 43000 ludzi. Po tej "rzezi iławskiej" Napoleon próbował zawrzeć z Prusami oddzielny pokój,
m.in. za cenę zwrotu ziem polskich, ale Fryderyk Wilhelm III liczył jeszcze na zwycięstwo rosyjskie. Dopiero
zwycięstwo Napoleona pod Frydlandem 14 czerwca 1807 r. połoŜyło kres wojnie. Dwaj cesarze spotkali się
Strona 65
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
na tratwie na rzece Niemen w TylŜy 25 czerwca, 7 lipca podpisano traktat pokojowy francusko-rosyjski, 9
lipca zaś francusko-pruski. Na mocy pokoju tylŜyckiego Prusy traciły swe ziemie na zachód od Łaby oraz
ziemie zagarnięte w drugim i trzecim rozbiorze Polski, z pierwszych przyłączywszy do nich część Hanoweru,
Brunszwik i Hesję Elektorską Napoleon utworzył Królestwo Westfalii, którego królem został jego brat
Hieronim. Ziemie polskie ofiarowywał Aleksandrowi, ale ten nie przyjął oferty. Nie chciał się jednak zgodzić i
na to, by otrzymały nazwę państwa polskiego. W następstwie kompromisu nazwano je Księstwem
Warszawskim. Na księcia został powołany król saski Fryderyk August I, wnuk króla polskiego Augusta III.
Rosja otrzymywała obwód białostocki, ale zrzekła się Wysp Jońskich oraz zdobytego w marcu 1806 r. portu
Cattaro (Kotor) w Dalmacji, ponadto miała zerwać stosunki dyplomatyczne z Wielką Brytanią i ogłosić u
siebie blokadę kontynentalną. W TylŜy omawiano takŜe sprawę Turcji i Szwecji. Pierwsza z nich była po
wyprawie francuskiej do Egiptu w stanie wojny z Francją i opierała się na pomocy angielskiej i rosyjskiej, ale
musiała się za to zgodzić na kontrolę rosyjską nad administracją Mołdawii i Wołoszczyzny oraz na okupację
Egiptu przez Anglików w latach 1801-1803. Równocześnie z tym sułtan Selim III (1789-1807) przestraszony
okazywaniem przez ludność chrześcijańską pomocy Austriakom i Rosjanom podczas wojen z nimi w latach
1787-1792, tolerował wzrost serbskiego samorządu lokalnego i władzy kneziów, tj. naczelników okręgów
wiejskich. Serbowie bowiem pomagali mu w walce z janczarami, którzy nie chcieli się pogodzić z próbą
sułtana ograniczenia roli feudałów tureckich. W grudniu 1801 r. janczarowie zajęli siłą Belgrad, zamordowali
wezyra, zaczęli za pomocą mordów i grabieŜy przywracać dawny porządek wśród Serbów. Powstanie tych
ostatnich w 1804 r. w Velievie zostało okrutnie stłumione, ale w tymŜe roku wybuchło znowu. Tym razem na
jego czele stanęli Jerzy Petrowic, zwany Czarnym Jerzym, Karadjordje, bogaty handlarz świń, oraz Stanko
Glawasz, przemytnik. Sułtan popierał ich, dopóki walczyli z janczarami, ale, gdy Serbowie nawiązali kontakt
z rządem austriackim i rosyjskim, zaczął z nimi walkę. Rząd austriacki nie był jednak skłonny do popierania
buntów, rząd rosyjski zaś, rywalizując nad Bosforem z wpływami francuskimi, nie chciał sobie zraŜać Turcji.
Zdani na własne siły Serbowie w najwyŜej stojącym pod względem gospodarczym paszałyku belgradzkim
usunęli siłą feudałów tureckich i odnieśli parę zwycięstw nad wojskami tureckimi. Gdy jednak sułtan pod
wpływem posła francuskiego, generała Sebastianiego, usunął z Księstw Naddunajskich oddanych Rosji
ksiąŜąt Moruziego i Ypsilantiego i gdy Rosja zaczęła z tego powodu wojnę, obsadzając zbrojnie obydwa
księstwa w 1806 r., Serbowie, mając teraz pomoc rosyjską, oblegli Belgrad w marcu 1807 r., zdobyli go i
urządzili rzeź Turków. Sułtan Selim III musiał się zgodzić na uznanie faktycznej niezaleŜności Serbii pod
swoim co prawda zwierzchnictwem, tym bardziej Ŝe był zagroŜony w samej Turcji, gdyŜ z Rosją była
wówczas sprzymierzona Wielka Brytania i właśnie wiosną 1807 r. flota brytyjska podpłynęła pod sam
Stambuł, a poza tym Anglicy wylądowali w Egipcie. Podczas spotkania w TylŜy Napoleon omawiał z
Aleksandrem plan podziału Turcji, ostatecznie jednak w Księstwach Naddunajskich miał pozostać status quo,
tj, miały one pozostać przy Turcji, ale zachować przy tym pewną autonomię, pod kontrolą Rosji. Tej treści
porozumienie przedstawiciele rosyjscy i tureccy zawarli 24 sierpnia. Car rosyjski wycofał się chwilowo ze
swej polityki tureckiej i nawet zrzekł się w TylŜy Wysp Jońskich na rzecz Francji, ale uwaŜał swe ustępstwa
za tymczasowe; poczynił je tylko pod naciskiem Napoleona i ze względu na to, Ŝe w zamian otrzymał wolne
ręce w stosunku do Szwecji, w TylŜy umówiono się bowiem, Ŝe obydwaj cesarze mają skłonić Danię i
Szwecję do przyjęcia zwalczanej przez Wielką Brytanię zasady wolności mórz. Gdyby zaś Wielka Brytania
się na nią nie zgodziła, obydwa te państwa miały zerwać z nią stosunki dyplomatyczne. Zgoda Danii na to
Ŝądanie byłaby niebezpieczna dla Wielkiej Brytanii o tyle, Ŝe flota duńska mogła łatwo zablokować cieśniny
łączące Morze Północne z Bałtykiem. Dlatego teŜ angielski minister spraw zagranicznych Jerzy Canning
postanowił uprzedzić tę decyzję, Ŝądając we wrześniu 1807 r. od Danii przymierza i gwarancji w formie
wydania floty. Otrzymawszy odmowę, Anglicy zbombardowali Kopenhagę i uprowadzili całą flotę duńską. Z
konieczności tedy i Dania znalazła się w obozie francusko-rosyjskim. Odmówiła natomiast przystąpienia doń
Szwecja, w której od wieków istniał nastrój antyrosyjski mieszczaństwa i szlachty, król zaś Gustaw IV Adolf
nienawidził rewolucji i Napoleona, tym bardziej Ŝe w wojnie 1805 r. utracił na rzecz Francji Pomorze
Przednie oraz wyspę Rugię. Odmowa Szwecji była dla Rosji doskonałym pretekstem do wojny. Granica
szwedzka przebiegała bowiem w pobliŜu Petersburga. Mając znaczną przewagę liczebną, Rosjanie wyparli
Szwedów w 1808 r. z Finlandii i na początku 1809 r. wkroczyli do samej Szwecji, gdzie pod wpływem tych
niepowodzeń zdetronizowano Gustawa IV. Wybrany na króla jego stryj Karol XIII ( 1809 1818) na mocy
pokoju z 5 września 1809 r. w Fredrikshamn zrzekł się Finlandii i Wysp Alandzkich, co dało Rosji panowanie
nad wschodnią częścią Bałtyku, a nadto przystąpił do blokady kontynentalnej. W zagarniętej Finlandii
Strona 66
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Aleksander I utrzymał obowiązujące tam konstytucje z lat 1772 i 1789, a zatem m.in. sejm finlandzki oraz
język szwedzki w administracji i sądownictwie. Na czele kraju postawiono Komitet Główny złoŜony z Finów i
Rosjanina generał-gubernatora jako przewodniczącego. Uprawnienia tego ostatniego car ustawicznie
rozszerzał i stopniowo, krok za krokiem, ograniczał autonomię Finlandii. Rozdział dwudziesty trzeci Francja
w Europie w 1807-1813 Po złamaniu IV koalicji Francja zdobyła niewątpliwie hegemonię na kontynencie
europejskim. Uroczyste spotkania Napoleona i Aleksandra I w Erfurcie (IX-X 1808) było zewnętrznym
przejawem tej hegemonii. Na zjazd przybyło trzech królów, wirtemberski, saski i bawarski i liczni ksiąŜęta
niemieccy, nie mówiąc o tłumie ministrów i arystokratów. Wszyscy cisnęli się do Napoleona, który - jak pisał
Talleyrand - trzyma losy Europy w swej wszechmocnej dłoni. Nie przybył cesarz Franciszek I, ale tylko
dlatego, Ŝe go nie zaproszono. Nigdy dotąd w swoich dziejach Francja nie była równie potęŜna. Jej siła
opierała się na wspaniałej armii i stałych zwycięskich wojnach, na towarzyszącym im potęŜnym rozwoju
gospodarczym, na systemie państw i państewek satelickich, a pod względem moralnym na szerzeniu po
całej Europie nowej ideologii antyfeudalnej. Na rozwój armii Napoleon kładł zawsze ogromny nacisk, nie
zmieniając jednak zasad jej rekrutacji i ogólnej organizacji. SłuŜba w wojsku trwała teoretycznie 5 lat.
Powoływano do niej przez coroczne losowanie określoną z góry liczbę męŜczyzn w wieku od 20 do 25 lat.
Ludzie Ŝonaci i wszyscy mający dzieci byli zwolnieni od słuŜby wojskowej. Wylosowany mógł dać za siebie
zastępcę, jeśli takiego znalazł i odpowiednio mu za to zapłacił. Dzięki temu bogaci w wojsku nie słuŜyli.
Rekrutowało się ono zatem z klas pracujących, a poniewaŜ słuŜyło w nim takŜe wielu starych Ŝołnierzy i
oficerów z czasów rewolucji, przeto w armii utrzymywał się nastrój radykalizmu społecznego. Szerzyła ona
wszędzie hasła wolności i równości. Starsi, zasłuŜeni Ŝołnierze, a częściowo z młodszych synowie szlachty i
burŜuazji słuŜyli w specjalnej formacji wojskowej, zwanej gwardią cesarską. śołnierze gwardii byli lepiej
płatni, mieli ładniejsze uniformy, naleŜenie do niej uwaŜane było za zaszczyt, toteŜ tylko wyjątkowo
przenoszono do niej poszczególnych Ŝołnierzy lub całe oddziały z reszty armii. Rekruci byli od razu wcielani
do pułków, słuŜby uczyli się często niemal wprost na placu boju od kaprali i sierŜantów lub starszych
kolegów. W całej armii propagowano kult Napoleona. Nie był to jednak kult całkiem sztuczny. Dla starszych
Ŝołnierzy, dla kaprali, a ci decydowali o morale w armii, Napoleon był zawsze wrogiem królów i arystokratów,
a przede wszystkim zwycięskim wodzem. Po 1805, a zwłaszcza po 1807 r. zmienił się powaŜnie charakter
wojsk napoleońskich, gdyŜ obok regimentów czysto francuskich składały się one takŜe z pułków
niemieckich, włoskich, holenderskich, polskich, nawet hiszpańskich, przy czym pułki niefrancuskie Napoleon
starał się umieszczać z dala od ojczyzny. Tak np.
Hiszpanie stacjonowali w północnych Niemczech, Niemcy - w Hiszpanii, Polacy w Niemczech i Hiszpanii. W
miarę jednak jak armia napoleońska stawała się wielonarodowa, słabła równocześnie jej siła bojowa. Poza
tym marszałkowie i generałowie, obsypywani tytułami i majątkami, mieli coraz mniejszą ochotę porzucania
wszystkiego po to, by znosić niewygody wojny. Wojna była jednak koniecznością, gdyŜ Napoleon pragnął
utrzymać polityczną i ekonomiczną hegemonię Francji ze swoją rodziną na czele. Jego osobista ambicja
znajdowała poparcie w opinii mieszczaństwa francuskiego. Główny wróg tej hegemonii i panowania
Napoleona, Wielka Brytania, miała przed sobą zamknięte wszystkie porty Europy z wyjątkiem portugalskich,
ale Portugalia nie chciała i nie mogła z nią zerwać. Wobec tego Napoleon zaczął przygotowywać armię
ekspedycyjną, która jednak mogła wkroczyć do Portugalii tylko od strony lądu, a to wymagało zgody
Hiszpanii. Godoy z początku się wahał w obawie przed wzmoŜeniem ataków angielskich na posiadłości
hiszpańskie. Istotnie, w czerwcu 1806 r. Anglicy zajęli Buenos Aires i szykowali się do zdobycia Montevideo.
Zostali jednak pokonani i musieli obydwa te miasta opuścić. Za cenę otrzymania części Portugalii Godoy
zgodził się w traktacie w Fontainebleau (27 X 1807) na współudział Hiszpanii w wojnie z Portugalią. Ale gdy
podczas marszu korpusu gen. Junota w kierunku Portugalii wojska francuskie obsadziły na stałe część
terytorium Hiszpanii, Godoy zdecydował się na opór, król miał się przenieść do Sewilli. Nie dopuścił do tego
w obawie przed utratą wpływów syn królewski, ks. Asturii Ferdynand, stojący na czele skrajnie
konserwatywnej grupy arystokratów. Podburzony przez jego ludzi tłum wraz z wojskiem splądrował w nocy z
17 na 18 III 1808 r. pałac Godoya w Aranjuez. Dnia 19 marca ze strachu przed powtórzeniem podobnej
sceny abdykował Karol IV. Tron objął Ferdynand VII, licząc na pomoc Napoleona. Gdy jednak przybył na
konferencję z nim do Bajonny, dowiedział się, Ŝe cesarz uwaŜa abdykację Karola IV za nieprawną. Odbyła
się przy tym burzliwa scena spotkania Ferdynanda z rodzicami, których Napoleon ściągnął tu równieŜ.
Ulegając groźbom, Ferdynand VII zrzekł się 6 maja 1808 r. pretensji do tronu. Podobnie zrobił i Karol IV 10
maja. Obydwóch jednak Napoleon zatrzymał we Francji i zmusił Radę Koronną Kastylii, aby proklamowała
Strona 67
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
królem Hiszpanii swego brata Józefa, dotychczasowego króla neapolitańskiego. Zwołana do Bajonny junta
(rada) przedstawicieli Hiszpanii uchwaliła pospiesznie konstytucję wzorowaną na konstytucji francuskiej,
choć bardziej konserwatywną. Ale wojsku francuskiemu wszędzie zaczęto stawiać opór, co zmusiło
Francuzów do wycofania się z Madrytu i pozbawiło kontaktu z Francją operującą w Portugalii armię Junota.
Tworząca się juŜ od samego początku legenda przedstawiała to powstanie tylko jako wyraz patriotyzmu
narodu hiszpańskiego. W rzeczywistości jednak sprawa ta była dość skomplikowana. Hiszpanie ówcześni
nie byli jeszcze narodem jednolitym, do zjednoczenia ich miało się dopiero przyczynić powstanie. Przed
1808 r. istniały w Hiszpanii silne separatyzmy prowincjonalne, widoczne m,in, w uŜywaniu róŜnych narzeczy.
Świadomość narodową miała tylko szlachta, wyŜszy kler i burŜuazja. Pierwsza z nich kierowała się jednak
tylko częściowo patriotyzmem, w równej zaś mierze lękała się teraz utraty swoich przywilejów stanowych i
przebudowy feudalnej Hiszpanii w państwo burŜuazyjne. Kler wyŜszy obawiał się zmniejszenia roli Kościoła
i utraty swoich ogromnych majątków. BurŜuazja natomiast częściowo oświadczyła się za Józefem
Bonaparte, który mógł jej zapewnić swobodny rozwój i znaczenie, ale nie odgrywała w Ŝyciu kraju większej
roli. Część jej zresztą straciła sporo pod względem gospodarczym, wskutek osłabienia kontaktów z Ameryką
Łacińską i blokady kontynentalnej, dlatego teŜ równieŜ była przeciwna królowi narzuconemu przez Francję.
Chłopi i drobne mieszczaństwo byli w swojej masie obojętni wobec zagadnienia, kto jest prawowitym królem,
ale z
niechęcią odnosili się do ludzi obcych. Wszystkich zaś poruszyło hasło obrony religii, rzucone przez szlachtę
i kler, zwłaszcza zakony. Kler liczył ok, 180000 osób, w tym ok. 50000 zakonników, na 12000000
mieszkańców Hiszpanii w Europie i wywierał ogromny wpływ na ludność. Nienawiść ku sobie powiększali
sami Francuzi lekcewaŜeniem uczuć religijnych ludu hiszpańskiego i rabunkami. Te ostatnie były
nieuniknione, gdyŜ stałą Słabością armii napoleońskiej był brak dobrze zorganizowanego dowozu
aprowizacji. Armia Ŝywiła się w okolicy, w której przebywała, o ile jednak było to moŜliwe w Europie
Środkowej, choć i tu prowadziło do ogromnego niszczenia zasobów miejscowej ludności, o tyle było
utrudnione w górzystej, biednej Hiszpanii, zwłaszcza północnej, gdzie po przybyciu wojska ludność była w
praktyce skazana na śmierć głodową. Taki system postępowania sprawiło i to, Ŝe Francuzi nie mogli
gromadzić większych sił w jednym miejscu, gdyŜ brakowało dla nich Ŝywności. Rozbijanie zaś armii na
mniejsze grupy ułatwiało walkę z nimi wojsku i partyzantom hiszpańskim. Ci ostatni, aczkolwiek pozbawieni
jednolitego kierownictwa, walczyli z ogromnym fanatyzmem i okrucieństwem, na co Francuzi odpowiadali
tymi samymi metodami. Nad terenami nie zajętymi przez Francuzów władzę najwyŜszą sprawowała w teorii
NajwyŜsza Junta Centralna (Junta suprema central) "Hiszpanii i Indii", utworzona w 1808 r. w Aranjuez,
przeniesiona w 1809 r. do Sewilli, a w
1810 do Kadyksu. Chcąc zachęcić masy ludowe do walki i zarazem przelicytować Francuzów,
wprowadzających reformy liberalne, Junta przeprowadziła wybory do parlamentu, który miał opracować
konstytucję dla Hiszpanii. Tereny okupowane mieli reprezentować posłowie mianowani przez Juntę.
Parlament ten (Kortezy) uchwalił 11 marca 1812 r. (głoszoną 19 III) konstytucję (pierwszą w dziejach
Hiszpanii). Nie zrywała ona całkowicie z tradycją (tak np. zabraniała Hiszpanom wyznawania innej religii
poza katolicką), na ogół jednak wzorowała się na konstytucji francuskiej z 1791 r. i napoleońskiej.
Wprowadzała zatem suwerenność narodu (Hiszpanów w metropolii i w koloniach), podział władz naczelnych
na prawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, jednoizbową władzę prawodawczą (Kortezy),
odpowiedzialność ministrów, równość wobec prawa. Konstytucja ta uwaŜana była w XIX w. w Hiszpanii i
Włoszech za wzorową, choć ze strony reakcjonistów w Kortezach i w kraju spotkała się z silną opozycją. Kler
hiszpański zwalczał ją jako bezboŜną, oburzony zaś był na Kortezy, tym bardziej Ŝe zniosły one inkwizycję i
chciały skonfiskować część dóbr kościelnych. Pionierzy i zwolennicy tych reform sami nazywali się
"wolnościowcami" (liberales), przeciwników swych pogardliwie mianując "serwilistami" (serviles) ze względu
na ich stosunek do absolutnej monarchii. Ale poza Kadyksem władza NajwyŜszej Junty i Kortezów była
właściwie tylko nominalna, decydowali o wszystkim poszczególni dowódcy, tj. oficerowie, księŜa, mnisi, a
czasem zwykli chłopi. Zajęci zaś byli przede wszystkim walką z najeźdźcą. Unikając większych bitew,
szarpali oni poszczególne oddziały francuskie, przecinali łączność między nimi, utrudniali im dowóz amunicji
i aprowizacji. Wydający rozkazy z daleka Napoleon nie orientował się w sytuacji, naraŜając często swe
wojska na niepotrzebne straty. Spełniając taki rozkaz gen. Dupont podsunął się aŜ pod centrum powstania,
Kadyks. Musiał się jednak cofnąć pospiesznie wskutek ogromnej przewagi otaczających go zewsząd sił
nieprzyjacielskich. Pozbawiony Ŝywności, odcięty od wojsk francuskich na północy, musiał kapitulować z
Strona 68
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
17000 ludzi pod Bailen (po prawej stronie górnego biegu rzeki Gwadalkiwir, na wschód od Kordowy) 22 lipca
1808 r. Był to ogromny cios moralny dla armii francuskiej, którego echo rozeszło się po całej Europie.
Okazało się, Ŝe nie jest ona niezwycięŜona. Dodało to powstańcom nowej energii i wywołało przestrach w
otoczeniu króla Józefa. Uciekł on natychmiast z Madrytu. W ślad za tą klęską przyszła druga. Odcięty w
Portugalii i nieustannie atakowany przez armię angielską Artura Wellesleya, którą rząd brytyjski pod
wpływem Canninga zdecydował się wysłać na Półwysep Iberyjski, i przez oddziały portugalskie (naczelne
dowództwo połączonych sił miał gen. Dalrymple), gen. Junot z 25 000 ludzi kapitulował w Cintra koło Lizbony
30 sierpnia 1808 r., zastrzegłszy sobie, Ŝe będzie wraz ze swoją armią odesłany do Francji, co Anglicy
zresztą sumiennie wykonali. Klęski pod Bailen i Cintra zatarły pamięć o wszystkich dotychczasowych
zwycięstwach francuskich w Hiszpanii i mogły się stać wstępem do całkowitego przekreślenia wpływu
Napoleona na półwyspie. Nic teŜ dziwnego, Ŝe cesarz zaraz po zjeździe w Erfurcie zaczął w listopadzie
1808 r, ofensywę w głąb Hiszpanii. Marszałkom napoleońskim udało się teraz bez większego trudu rozbić
lewe i prawe skrzydło wojsk hiszpańskich. Przejście przez "rdzeń pacierzowy" Hiszpanii, tj. góry Sierra de
Guadarrama wąwozem Somosierra, otwierającym drogę na Madryt, zdobył dla armii Napoleona 30 listopada
1808 r. świetną szarŜą polski szwadron lekkiej kawalerii gwardii (szwoleŜerów). "Heroizm nadludzki" (L.
Madelin), "bohaterski atak" (A. Ballesteros y Beretta), okupiony blisko połową zabitych lub cięŜko rannych,
doprowadził do zdobycia w ciągu 8 minut 2,5 km trudnego górzystego terenu, bronionego przez 16 dział.
Armia hiszpańska, broniąca gór, cofnęła się w popłochu. Junta Centralna uciekła z Madrytu, pod którym
dzięki temu Napoleon znalazł się juŜ 2 grudnia. Opanowawszy stolicę, wprowadził do niej ponownie swego
brata. Poza tym ogłosił kilka reform, sądząc, Ŝe w ten sposób zjedna sobie opinię publiczną w Hiszpanii.
Zniósł zatem prawa feudalne, skasował inkwizycję, zmniejszył liczbę klasztorów do 1/3, usunął cła
wewnętrzne. Ale reformy te były niewykonalne, zresztą wojna trwała nadal, a poza tym Napoleon na
wiadomość o knowaniach Talleyranda i Fouchego pospiesznie w styczniu 1809 r. wyjechał do ParyŜa.
Pozostali w Hiszpanii marszałkowie, zwykle niezgodni ze sobą, równieŜ nie mogli jej ujarzmić, natrafiając
prawie wszędzie na fanatyczny, nie liczący się z ofiarami opór (np. ośmiomiesięczne oblęŜenie Saragossy,
podczas którego zginęło ok. 40000 ludzi). Hiszpanom pomagali czynnie Anglicy. Wprawdzie w styczniu 1809
r. marszałkowie Soult i Ney zmusili armię brytyjską Johna Moore'a (25000 ludzi) do ucieczki do Anglii, ale
wkrótce potem przybyła do Portugalii nowa, licząca 35000 Ŝołnierzy. Naczelne dowództwo objął znany juŜ z
walk w Indiach Artur Wellesley, a teraz wsławił się swoimi wyprawami w głąb Hiszpanii i nową taktyką
podczas bitew, polegającą na stosowaniu w większym niŜ dotąd stopniu siły ognia piechoty, w którym
załamywały się ataki francuskie. Marszałek Massena zepchnął go co prawda w 1810 r. aŜ do Torres Vedras
pod Lizboną, ale z braku dostatecznych sił nie mógł go zniszczyć całkowicie. Była to zresztą ostatnia
większa bitwa zwycięska Francuzów na Półwyspie Iberyjskim. Anglicy rabowali w Hiszpanii nie mniej niŜ
Francuzi, ale za to bardziej systematycznie. Wojna zaczęła wreszcie ciąŜyć części ludności Hiszpanii, tym
bardziej Ŝe niektórzy dowódcy francuscy, zwłaszcza gen. Ludwik Suchet w Aragonii w latach 1810-1811,
swym humanitaryzmem potrafili ją sobie pozyskać. Nie miało to jednak wpływu na ogólną sytuację.
Hiszpania do końca więziła bez przerwy 150000-200 000 Ŝołnierzy Napoleona. Powstanie hiszpańskie poza
tym dlatego było groźne dla reŜimu napoleońskiego, Ŝe stało się głośne w całej Europie, budziło Ŝywe
wątpliwości co do jego siły i przyczyniło się do wzrostu rozbudzonych juŜ i w Niemczech uczuć
patriotycznych i niechęci do rządów francuskich. Grupa wroga Napoleonowi na dworze wiedeńskim, z
kanclerzem hrabią Janem Filipem Stadionem i arcyksięciem Karolem na czele, postanowiła skorzystać z
zaangaŜowania się Napoleona w Hiszpanii. Liczyła przy tym na podobne do hiszpańskiego powstanie w
krajach niemieckich i na pomoc Prus, a poniewaŜ Napoleon był wówczas w ostrym konflikcie z papieŜem,
sądzono, Ŝe moŜna się będzie odwołać takŜe do uczuć religijnych katolików. Stadion był ponadto pewny, Ŝe
Rosja nie wystąpi aktywnie przeciwko Austrii. Uzyskał teŜ obietnice brytyjskiej pomocy finansowej. W ten
sposób powstała V koalicja antynapoleońska, złoŜona z Austrii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Portugalii.
Operacje wojenne postanowiono prowadzić na trzech frontach. Wódz naczelny arcyksiąŜę Karol ze 130000
ludzi miał wkroczyć do Bawarii, arcyksiąŜę Jan z 30000 do Włoch i wreszcie arcyksiąŜę Ferdynand z taką
samą siłą do Księstwa Warszawskiego, z którego - po zdobyciu go - chciano urządzić przedmiot przetargu z
Prusami lub Rosją. Nadzieje na powstanie niemieckie zawiodły arcyksięcia Karola. Nie udało mu się teŜ
rozbić oddzielnie korpusów Davouta i Masseny. Po przegranej tzw. 5-dniowej bitwie, właściwie po paru
bitwach w Bawarii (19-23 IV 1809), musiał się wycofać do Czech. Napoleon wkroczył do Wiednia.
Wprawdzie poniósł w dniach 21-22 maja dwie poraŜki pod Aspem i Esslingen i tylko marszałkowi Massenie
Strona 69
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
zawdzięczał, Ŝe klęska nie była większa, ale otrzymawszy posiłki, odniósł 6 lipca powaŜne zwycięstwo pod
Wagram. Nie lepiej powiodło się arcyksięciu Janowi, który został pobity 14 czerwca pod Raab (obecnie
Gyor), w pobliŜu ujścia rzeki Raby do Dunaju, przez ścigającego go wicekróla Włoch, pasierba Napoleona,
Eugeniusza Beauharnais. Większe szczęście miał z początku arcyksiąŜę Ferdynand, posuwając się za
mniejszą o połowę armią księcia Poniatowskiego. Ale 19 kwietnia pod Raszynem natrafił na niespodziewany
opór. śołnierz polski nie załamał się mimo przewagi nieprzyjaciela. Wprawdzie Poniatowski musiał się cofnąć
i oddać Warszawę, ale przerzucił się na prawy brzeg Wisły i posuwał się przez zabór austriacki na południe,
zajmując Lublin, Sandomierz, Zamość i, wraz z Rosjanami, Kraków. Dalsza wojna była dla Austrii
niemoŜliwa. Nie powiodło się takŜe Anglikom, którzy po opanowaniu wyspy Walcheren chcieli się z niej
przedostać do Antwerpii. Dnia 14 października 1809 r. podpisano w Schonbrunn w pałacu cesarskim pod
Wiedniem pokój między Francją i Austrią. Ta ostatnia traciła m.in. Triest, resztę Istrii i Krainę na rzecz Francji.
Salzburg na rzecz Bawarii, obwód tarnopolski na rzecz Rosji, ziemie polskie trzeciego zaboru na rzecz
Księstwa
Warszawskiego. Tyrolczycy, którzy juŜ w kwietniu 1809 r. powstali przeciw panowaniu Bawarów, zostali
przez Franciszka I pozostawieni własnemu losowi. W listopadzie zostali ostatecznie złamani, jeden z ich
wodzów, walczący najdłuŜej, bohaterski oberŜysta Andrzej Hofer, został 20 lutego 1810 r. na specjalny
rozkaz Napoleona rozstrzelany. Opuszczenie Tyrolczyków, których zachęcano do powstania, było
kompromitacją dla
Austrii. Klęska i utrata 1/3 posiadłości była zepchnięciem Austrii do roli państwa wasalnego w stosunku do
Napoleona. Nie poprawiło jej sytuacji pod tym względem małŜeństwo ograniczonej i bez charakteru córki
Franciszka I Marii Luizy z Napoleonem, zawarte za radą posła austriackiego w ParyŜu, Metternicha w1810r.
Prusy i Austria były pośrednio zaleŜne od Francji, ale po zjeździe erfurckim kilka krajów stało się po prostu
jej częścią integralną. Najpierw spotkało to państwo Kościelne. Napoleon zajął porty papieskie w Ankonie i
Civitavecchia, Ŝądał od papieŜa przystąpienia do blokady kontynentalnej i usunięcia wrogów Francji, a
przede wszystkim Anglików. Poza tym, powołując się na Karola Wielkiego, traktował papieŜa jak swego
wasala. Zatarg zaostrzał się, aŜ wreszcie Napoleon kazał zbrojnie zająć Rzym i ogłosił wcielenie państwa
Kościelnego do Francji, choć go za to spotkała ekskomunika. Pod naciskiem Murata i z obawy przed
powstaniem w Państwie Kościelnym dowódca garnizonu w Rzymie, gen. Miollis, polecił gen. Radetowi
aresztować papieŜa, co teŜ nastąpiło w dniu bitwy pod Wagram 6 lipca 1809 r. Napoleon był oburzony, ale
sądził, Ŝe cofnięcie tego kroku pociągnęłoby jeszcze gorsze następstwa. Pod ścisłym nadzorem Pius VII
został wywieziony
do Savony, a stąd do Fontainebleau we Francji. Zabrano takŜe do Francji archiwa papieskie z Rzymu i
wszystkie bardziej wartościowe dzieła sztuki. Całe Włochy zostały zamknięte dla towarów angielskich.
Pewne trudności w stosowaniu się do wymagań blokady robił król holenderski, brat Napoleona Ludwik.
Napoleon narzucił go Niderlandom jako króla w 1806 r., groŜąc w razie odmowy aneksją kraju. Ale od razu
zaczęły się tarcia między braćmi. Napoleon chciał widzieć w królu holenderskim tylko wykonawcę swych
rozkazów i przedstawiciela interesów Francji, Ludwik zaś pragnął być królem na serio i rozumiał, Ŝe
konsekwentne trzymanie się blokady jest dla Holandii ruiną. Protestował poza tym przeciwko pobieraniu
kontyngentów wojskowych ze swego państwa. Zatarg zaostrzał się, aŜ wreszcie Ludwik, nie widząc innego
wyjścia, uciekł 2 lipca 1810 r. do Czech. W dniu 9 lipca Holandia została wcielona do Francji. Uzasadniono tę
decyzję koniecznością geograficzną, tj. tym, Ŝe w Holandii mają ujście rzeki, których źródła znajdują się we
Francji. Aby skuteczniej stosować blokadę, Napoleon zdecydował się przyłączyć do Francji w grudniu 1810 r.
takŜe miasta hanzeatyckie i całe wybrzeŜe Niemiec aŜ po Danię. M.in. usunięci zostali nominalny ksiąŜę
oldenburski Wilhelm I (nie będący w pełni władz umysłowych) i faktycznie za niego rządzący jego brat
stryjeczny "ksiąŜę biskup" Piotr I, kuzyn cara Aleksandra I, który się tym ogromnie oburzył. Sądzono nawet
ogólnie, Ŝe z tego powodu zniósł w Rosji blokadę kontynentalną, choć faktycznie zrobił to jeszcze przed
otrzymaniem wiadomości o usunięciu Piotra I, którego zresztą Napoleon chciał wynagrodzić księstwem
erfurckim. W następstwie zbrojnej przemocy granice Francji sięgały aŜ po ujście Łaby na północnym
wschodzie, od miasta Wesel aŜ po Bazyleę. Granica biegła Renem, potem okrąŜała Szwajcarię od
zachodu, choć Genewę i kanton Valais równieŜ włączono do Francji. Szła następnie rzeką Sesia i Padem,
dopiero na wschód od Parmy skręcała na południe, obejmowała Toskanię i zachodnią część Państwa
Kościelnego. Poza tym bezpośrednio do Francji naleŜała tzw. Iliria. Całe północno-wschodnie Włochy były w

Strona 70
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
teorii oddzielnym państwem, ale rządził nimi Napoleon jako ich król. W Westfalii i Hiszpanii panowali jego
bracia, w
Królestwie Neapolu jego szwagier. Poza Prusami i Austrią wszystkie państewka niemieckie były skupione w
Związku Reńskim (Rheinbund), pozostającym pod protektoratem Napoleona. I wreszcie ostatnim
państewkiem satelickim było na wschodzie Księstwo Warszawskie. Z wolą cesarza Francuzów liczyły się
wyraźnie Prusy, Austria, Dania i Szwecja. Wydawało się nawet, Ŝe ta ostatnia zwiąŜe się silniej z Francją,
gdyŜ w 1810 r. król szwedzki Karol XIII adoptował marszałka Jana Bernadotte. Sejm szwedzki wybrał go na
następcę tronu. Karolowi XIII chodziło o wodza dla armii szwedzkiej, liczył się bowiem z moŜliwością wojny z
Rosją. W kaŜdym razie i Szwecja była z początku ściśle związana z Francją. Pierwszy raz zatem w swoich
dziejach niemal cała Europa była zjednoczona. To zjednoczenie było wprawdzie wymuszone oręŜem
francuskim, przejawiało się w uleganiu woli jednego człowieka, dostarczaniu mu kontyngentów Ŝołnierzy,
stosowaniu jego zarządzeń o blokadzie kontynentalnej, ułatwianiu rozwoju przemysłu francuskiego. Ale nie
moŜna powiedzieć, Ŝe było ono czysto zewnętrzne i całkiem przejściowe. Dzięki zaleŜności od Francji w
krajach Europy ogromnie rozszerzyło się uŜywanie języka francuskiego i znajomość kultury francuskiej, a
przede wszystkim ówczesne francuskie poglądy społeczne i prawne. Podobna do francuskiej była
konstytucja Włoch oraz wydana w 1807 r. konstytucja Księstwa Warszawskiego i Westfalii, w 1808 r. zaś
Bawarii, Neapolu i Hiszpanii. śadna z nich nie trwała długo, ale wszystkie zostawiły po sobie pamięć, której
się zatrzeć nie dało. Trwalszy był w wielu krajach Kodeks Napoleona. Wszędzie natrafił on na opór szlachty i
kleru, ale poza Włochami utrzymał się i po upadku Napoleona. W całej teŜ prawie napoleońskiej Europie
naśladowano francuski model państwa centralistycznego, opartego na równości wszystkich wobec prawa.
Znoszono prawa i przywileje feudalne oraz uprawnienia cechów. Dawano burŜuazji moŜność awansu
politycznego. Wszystko zatem, co Francja osiągnęła na drodze rewolucji oddolnej, to reszta związanej z
Francją Europy zdobywała na drodze odgórnej, dzięki swym władcom, którzy chcąc nie chcąc musieli
upodobnić ustrój swoich krajów do ustroju francuskiego. Nigdzie, rzecz prosta, nie obeszło się bez
kompromisów, przy czym w kaŜdym kraju wyglądał on inaczej, choć najdalej bodaj posunięty był w Księstwie
Warszawskim. Wiedząc o ogromnym tu znaczeniu szlachty, Napoleon tylko częściowo ograniczył jej
przywileje społeczne. Miała zatem przewagę w izbie poselskiej Księstwa (60, od 1809 r. - 77 posłów
wybieranych przez szlachtę na ogólną liczbę 100, od 1809 r. na 128 członków izby), w sądownictwie i
administracji. Chłopi zyskali wolność osobistą, ale nie otrzymali ziemi. Niewielka ich część mogła jednak
wraz z mieszczaństwem wybierać deputowanych do izby poselskiej. Księstwo miało poza tym silną władzę
monarchiczną, podobnie jak inne państwa napoleońskie.
Na wzór Francji kraj dzielił się na departamenty.
Główny cel Księstwa Warszawskiego Napoleon widział w tym, Ŝe miało ono być jego bazą wojskową,
dostarczać Ŝołnierzy i pieniędzy, importować towary francuskie. Tę rolę podwójną pełniło ono mimo
zniszczeń w latach 1806-1807 i 1809 r. i mimo obowiązującej i tu blokady, która uniemoŜliwiała wywóz
zboŜa i drzewa do Wielkiej Brytanii. Ale choć eksploatowani ogromnie przez Francję, choć zamknięci w
państewku wasalnym, obejmującym tylko część ziem polskich, wszyscy uświadomieni politycznie
mieszkańcy Księstwa w swojej większości, tj, część szlachty i ogromna większość mieszczaństwa, byli
oddani Napoleonowi. Przekreślił przecieŜ dzieło rozbiorów, dał awans społeczny mieszczaństwu, zwiększył
moŜliwość wpływów Oświecenia, oŜywił nadzieje na pełne odrodzenie państwa polskiego. Nic tedy
dziwnego, Ŝe mimo swoich niewielkich rozmiarów Księstwo Warszawskie było jednym z najwaŜniejszych
filarów hegemonii napoleońskiej w Europie. Rozdział dwudziesty czwarty Wielka Brytania w latach 1806-
1813 W 1808 r. aŜ do końca bez przerwy w wojnie otwartej z Francją były tylko cztery państwa: Hiszpania,
Portugalia, Sycylia i Wielka Brytania. Najwięcej krwawili Hiszpanie, najwięcej płacili Anglicy. Dla Wielkiej
Brytanii wojna weszła w 1806 r. w nową fazę, o wiele cięŜszą od poprzedniej. Blokada kontynentalna, mimo
znacznych w niej wyłomów poczynionych przez przemyt i mimo tzw. licencji, tj. pozwoleń na handel z Wielką
Brytanią, które dawał sam Napoleon niektórym przemysłowcom francuskim, przyczyniła się ogromnie do
wzrostu kryzysu w Wielkiej Brytanii. Wprawdzie wojna przynosiła korzyści właścicielom ziemskim dzięki
wzrostowi cen na zboŜe, dlatego teŜ rządzący od 1807 r. torysi tym bardziej byli przeciwni zawarciu pokoju z
Francją, ale ogół społeczeństwa angielskiego odczuwał dotkliwie skutki konfliktu. Rozwijający się przedtem
bardzo Ŝywo, ale bezplanowo przemysł angielski doznał silnego wstrząsu wskutek utraty europejskich
rynków zbytu. Zaczęły bankrutować manufaktury i fabryki, tysiące robotników znalazły się bez pracy i
utrzymywały się tylko dzięki niewielkim zasiłkom ze strony gmin. Inni znowu musieli pracować za minimalne
Strona 71
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
płace, często nie wystarczające nawet dla zaspokojenia głodu. A poniewaŜ chleb podroŜał ogromnie, przeto
masy biednej ludności miejskiej dosłownie głodowały, zwłaszcza w najcięŜszym dla Wielkiej Brytanii 1811 r.
Główną jednak przyczynę swej nędzy widzieli robotnicy w zastępowaniu pracy ręcznej przez maszyny, toteŜ
dochodziło często do ich niszczenia. Pierwszy, jak sądzono, zniszczył maszynę robotnik Ned Ludd (postać,
jak się zdaje, legendarna), stąd naśladujących go nazywano luddytami lub luddystami. W 1812 r. wybuchło
nawet niemal formalne powstanie przeciwko maszynom, krwawo stłumione przez rząd, 16 luddystów
skazano na śmierć.
Ale i niezaleŜnie od tego groziło Wielkiej Brytanii na początku 1812 r. ogólne powstanie mas miejskich.
Powstrzymała je jednak śmierć znienawidzonego premiera Spencera Parcevala (zamordowanego 11 maja
1812 r.), przede wszystkim zaś wycofanie się Rosji i Szwecji z blokady kontynentalnej. W ogóle jednak
Wielką Brytanię od rewolucji wewnętrznej w latach 1803-1812 uratowały głównie dwa czynniki: strach przed
inwazją francuską i oŜywienie uczuć religijnych. Zręczna propaganda rządowa przedstawiała Napoleona
jako antychrysta, który dąŜy do opanowania świata, a przede wszystkim Wysp Brytyjskich i wymordowania
ich mieszkańców, przed osiągnięciem zaś tego celu chce ich wygłodzić. Na tle cięŜkiej sytuacji
ekonomicznej wśród ludności miast i miasteczek rozwinęła się poza tym bujnie juŜ pod koniec XVIII w.
religijność. Szukano w niej pociechy i zapomnienia o kłopotach doczesnych, stawała się ona formą ucieczki
od rzeczywistości. "Ludność, Ŝyjąca często w warunkach takich, Ŝe trudno dziś po prostu uwierzyć, by to
było moŜliwe, szukała pociechy raczej w <<wewnętrznym świetle>> i nadziei na lepszy, inny świat niŜ w
moŜliwości dokonania siłą zmian na świecie ziemskim". Od zwolenników idei rewolucyjnych odwracano się
ze względu na ich "agnostycyzm" (E. M. Wrong). Związany silnie z monarchią i klasą rządzącą oficjalny
Kościół anglikański (High Church) tracił co prawda zwolenników, ale za to zyskiwali ich tzw. dissenters, tj.
członkowie sekt nie naleŜących do Kościoła anglikańskiego, jak baptyści, kwakrzy, metodyści, unitarianie.
Wspólną cechą tych sekt było wysuwanie na plan pierwszy nie tyle spraw dogmatycznych, ile raczej
działalności charytatywnej, tj. pomagania Ŝyjącym w nędzy członkom gmin. Zresztą i w Kościele oficjalnym
zaczął się pod koniec XVIII w. tzw, ruch ewangelikalny, którego zwolenników nazywano Low Church (Niski
Kościół), kładący nacisk na pomoc wzajemną i powrót do cnót ewangelicznych. Wyrazem oŜywienia
religijności było takŜe załoŜenie w 1804 r. Brytyjskiego i Zagranicznego Towarzystwa Biblijnego (British and
Foreign Bible Society), wydającego
Biblię w róŜnych językach, oraz ogromnie rozwijająca się działalność misyjna głównie dzięki metodystom i
baptystom. Pojęcie Low Church istniało juŜ w XVII w., kiedy uŜywano go zamiennie z terminem
latitudinarianizm, oznaczającym ruch adogmatyczny i kładący nacisk na indywidualizm w Ŝyciu religijnym,
będący jedną z cech religijności i światopoglądu oświeceniowego. W ciągu XVIII w. Low Church był mało
aktywny, na początku XIX w. odŜył w połączeniu z ruchem ewangelikalnym silnie nawiązującym do
tradycyjnego protestantyzmu. Stąd silny akcent połoŜono na działalność charytatywną, praktykowanie
czynnej poboŜności (na sposób pietystyczny), ale oddalano się od Kościoła hierarchicznego. Cechy te
przyjęło wiele sekt ewangelickich, bliskich kalwinizmowi. Dzięki tym czynnikom rząd i naród angielski mogły
toczyć zaciętą, nieubłaganą wojnę z Napoleonem, odcinając go od kontaktu z krajami pozaeuropejskimi,
subsydiując wszystkich jego przeciwników, utrudniając Europie zaleŜnej od Napoleona import koniecznych
surowców, prowadząc przez swoich agentów nie przebierającą w środkach propagandę przeciwko niemu,
walcząc z nim wszędzie na morzu, a częściowo takŜe i na lądzie. W okresie napoleońskim przeprowadził
jednak rząd brytyjski reformę, która miała doniosłość światową - to jest zniesienie handlu niewolnikami. Z
hasłem zniesienia niewoli Murzynów występowali juŜ w końcu XVIII w. w Wielkiej Brytanii i Ameryce
Północnej najpierw kwakrzy. Pod wpływem ideologii Oświecenia zaczęła się nawet dość Ŝywa dyskusja w
Stanach Zjednoczonych na temat niewolnictwa. Zwalczał je Beniamin Franklin i Tomasz Paine, toteŜ od
1776 r. w stanach północnych, w których niewolników prawie nie było, zaczęto wprowadzać prawa
ograniczające niewolę. W 1787 r. Kongres Stanów Zjednoczonych zniósł zupełnie niewolnictwo na ziemiach,
które miały być skolonizowane na północ od Ohio. Plantatorzy z Południa bali się bowiem konkurencji ze
strony przyszłych osadników tego kraju i sądzili, Ŝe bez niewolników będzie ona ogromnie utrudniona. I we
Francji w XVIII w. odzywały się liczne głosy z szeregów burŜuazji za zniesieniem niewolnictwa. Po 1789 r.
stały się one tym liczniejsze, Ŝe plantatorzy francuscy na Antylach niechętnie patrzyli na rozwój
demokratyzacji Francji. Powstanie Murzynów na Santo Domingo w 1791 r. i proklamowanie w 1793 r.
zniesienia niewoli w tej kolonii przyczyniło się do tego, Ŝe i Konwent powziął w 1794 r. analogiczną uchwałę
w stosunku do wszystkich posiadłości francuskich. Ale ani Dyrektoriat, ani Napoleon nie uwaŜali za
Strona 72
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
stosowne trzymać się tej uchwały, łączność zresztą kolonii francuskich z metropolią była poza okresem
1802-1803 r. dość słaba, trudno więc było przeprowadzić w nich reformy społeczne. Wprawdzie zniesienie
niewolnictwa proklamowała takŜe Dania, ale nie ulegało wątpliwości, Ŝe głos główny, decydujący w tej
sprawie, mogą mieć jedynie wielkie państwa kolonialne, tj. Hiszpania, Portugalia i Wielka Brytania. W
pierwszych dwóch prawie nikt o takiej reformie nie myślał, mimo buntów Murzynów w ich koloniach. śywo
natomiast interesowano się tą sprawą w Wielkiej Brytanii. Poruszali ją zwłaszcza kwakrzy, metodyści,
baptyści, w ogóle sekciarze, a poza tym róŜnego rodzaju humanitaryści, przewaŜnie wolnomularze. Ale aŜ
do powstania kolonii amerykańskich wszystkie wysiłki humanitarystów angielskich nie miały widoków
powodzenia. Sytuacja się zmieniła, gdy Stany Zjednoczone nie chciały sprowadzać cukru z Antyli brytyjskich
ani kupować niewolników angielskich. W dodatku plantacje na Antylach francuskich były bardziej opłacalne
dzięki Ŝyzności tamtejszej gleby, nawet do Wielkiej Brytanii lepiej opłacało się sprowadzać cukier z Santo
Domingo niŜ z brytyjskiej Jamajki. ToteŜ nic dziwnego, Ŝe w latach 1780-1787 na Jamajce zginęło z głodu
15 000 niewolników. Coraz liczniejsze zatem stały się głosy, domagające się zakazu handlu niewolnikami.
Handel ten nie dawał juŜ takich zysków jak dawniej, a poza tym plantatorom angielskim w Indiach
Zachodnich niepotrzebna była dotychczasowa liczba niewolników. JuŜ w 1787 r. premier William Pitt
młodszy zachęcał członka Izby Gmin Williama Wilberforce'a do postawienia wniosku w Izbie o zniesienie
handlu niewolnikami. Wielki humanitarysta, będący pod wpływem metodystów, pionier kierunku zwanego
ewangelikalnym (nawrót do Ewangelii), podnoszący stale potrzebę religijnego i moralnego odrodzenia Anglii
William Wilberforce, poświęcił odtąd tej sprawie resztę swego Ŝycia. Zwolenników miał coraz więcej,
zwłaszcza w okresie wojen napoleońskich, gdy brytyjski handel niewolnikami z koloniami hiszpańskimi i
francuskimi ustał niemal zupełnie. W 1805 r. juŜ tylko 2% angielskiej floty morskiej słuŜyło handlowi
niewolnikami. Cukru zaś z Indii Zachodnich nie moŜna było eksportować wskutek blokady. Tak np. w 1806 r.
przywieziono cukru do Wielkiej Brytanii o 6000 ton za wiele i nie wiadomo było, co z nim robić. Nic zatem
dziwnego, Ŝe mimo powaŜnej zresztą opozycji części konserwatystów Izba Gmin 27 marca 1807 r.
uchwaliła głównie pod wpływem Karola Foxa zniesienie handlu niewolnikami
(Abolition Act of Slavery). Od 1 stycznia 1808 r. obowiązywało ono we wszystkich posiadłościach Wielkiej
Brytanii. Torysi starali się nie tylko o sumienne wprowadzenie w Ŝycie tego prawa, ale i rozszerzenie go na
inne państwa, kierowali się zaś przy tym nie tyle humanitaryzmem, choć oficjalnie tylko ten moment
podkreślano, ile raczej dąŜeniem do osłabienia ekonomicznego państw, opierających nadal, jak np.
Hiszpania i Portugalia, swą gospodarkę na niewolnictwie. Rozdział dwudziesty piąty Stany Zjednoczone w
latach 1789-1814 Wywalczywszy sobie niezaleŜność od Wielkiej Brytanii, Anglosasi w Ameryce Północnej
ukonstytuowali własne państwo dopiero w 1789 r., gdyŜ dopiero w tym roku weszła w Ŝycie opracowana
przez Konwencję Konstytucyjną w 1787 r., uchwalona przez przedstawicieli 12 stanów 21 czerwca 1788 r.,
konstytucja i dopiero 6 kwietnia został wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych - tak nazwało się
nowe państwo - Jerzy Waszyngton. W 1791 r. konstytucja została uzupełniona poprawkami, które otrzymały
nazwę Karty Praw. W tymŜe roku załoŜono miasto, które miało być stolicą. Dla uczczenia pamięci wodza z
czasów wojny wyzwoleńczej i pierwszego prezydenta nazwano je Waszyngtonem. Tu teŜ w 1793 r. zaczęto
budować pałac nazwany Kapitolem dla Izby Reprezentantów i Senatu, a wkrótce potem tzw. Biały Dom, w
którym od 1800 r. zamieszkał prezydent Stanów Zjednoczonych. Było to juŜ dość wielkie państwo,
obejmowało ono pas ziemi nad Atlantykiem sięgający na zachodzie rzeki Missisipi, na północy do linii
Wielkich Jezior i Rzeki Św, Wawrzyńca, na południu aŜ do wąskiego pasa nad Morzem Karaibskim. Miało
ok. 4000000 mieszkańców, ale w tym ok. 750 000 Murzynów, w 90% niewolników. Ludność zajmowała się
głównie rolnictwem oraz uprawą tytoniu i bawełny. Zaczął się jednak rozwijać takŜe przemysł tekstylny i
Ŝelazny, a takŜe handel morski. Flota handlowa Stanów Zjednoczonych pośredniczyła między Ameryką
Północną i Południową oraz między Ameryką i Europą. Docierała nawet do Chin, przywoŜąc z tego kraju
herbatę i jedwab. JuŜ pod koniec XVIII w. Stany Zjednoczone wysunęły się na drugie miejsce po Wielkiej
Brytanii w handlu morskim na Atlantyku. Od samego początku jednak młode państwo stanęło przed
powaŜnymi trudnościami wewnętrznymi i zewnętrznymi. powstało ono z kilkunastu kolonii, które przeciwko
Wielkiej Brytanii złączył wspólny interes ekonomiczny i ogólny zapał, ale gdy minęło niebezpieczeństwo i
zdobyto niezaleŜność, okazało się, Ŝe między koloniami istnieją ogromne rozbieŜności gospodarcze,
społeczne i polityczne. Przemysł i handel morski skupiał się głównie w stanach północno-wschodnich, tu teŜ
najwcześniej wytworzyła się klasa bogatej burŜuazji. Stany zachodnie i południowe miały charakter
przewaŜnie rolniczy, ale i pod tym względem nie były jednolite, gdyŜ na Południu obok drobnych farmerów
Strona 73
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
istniała silna grupa wielkich właścicieli ziemskich, gospodarujących w oparciu o masy Murzynów -
niewolników. W związku z powyŜszym było rzeczą zupełnie zrozumiałą, Ŝe i w obrębie poszczególnych
stanów istniały silne tarcia społeczne i polityczne. ToteŜ młode państwo, mimo zwycięstwa nad Wielką
Brytanią, było bardzo słabe i zachodziła nawet obawa, czy się w ogóle utrzyma, czy nie połączy się
ponownie z Anglią, tym bardziej Ŝe zwolenników takiego połączenia było bardzo wielu. Ogół obywateli
Stanów uwaŜał się nadal za Anglików, z Anglią łączyły ich takŜe stosunki ekonomiczne. Ale rząd brytyjski nie
próbował wyzyskać tej sytuacji, zresztą od 1791 r. zajęty był głównie wojną z rewolucyjną Francją, a
poniewaŜ rewolucja burŜuazyjna we Francji wydawała się Amerykanom zupełnie podobna do ich własnej,
przeto wywołała wśród nich ogromny entuzjazm i znacznie osłabiła sympatie proangielskie. O losach
młodego państwa zadecydowała jednak ambicja i interes kierowniczej części burŜuazji amerykańskiej,
zadowolonej ze swych praw politycznych i korzyści ekonomicznych. Grupa ta nie była bynajmniej jednolita,
od samego początku dzieliła się na dwa róŜniące się zasadniczo stronnictwa, federalistów i republikanów.
Pierwsi z nich rekrutowali się głównie z członków bogatej burŜuazji, a więc właścicieli manufaktur i statków
handlowych, wielkich kupców i bankierów. Stronnictwo to dąŜyło do stworzenia silnej władzy centralnej,
która by mogła bronić skutecznie interesów własności prywatnej, do mas ludowych odnosiło się z głęboką
nieufnością, a nawet pogardą. W przekonaniu, Ŝe prawdziwie silne i bogate moŜe być tylko państwo
monarchiczne, federaliści byli przeciwni autonomii poszczególnych stanów, chcieli zbudować monarchię
(choć bez stałego monarchy, miał nim być bowiem wybierany na pewien okres czasu prezydent), silną
władzę wykonawczą oraz klasę arystokracji, która powinna, według nich, mieć w państwie znaczenie
decydujące, rekrutować się zaś miała z ludzi bogatych i wykształconych, poza tym częściowo z potomków
tych, którzy się odznaczyli w wojnie o niepodległość. Najwybitniejszym ich przywódcą był z początku
Aleksander Hamilton, syn kupca, sekretarz i adiutant Waszyngtona podczas wojny o niepodległość, świetny
organizator. Drugie stronnictwo zwano początkowo antyfederalistami, oni sami przyjęli jednak nazwę
republikanów, gdyŜ za wzór swój uwaŜali staroŜytną republikę rzymską. Rekrutowali się głównie z drobnych
i wielkich właścicieli ziemskich, mieli poparcie drobnych kupców i rzemieślników. DąŜyli do utworzenia
społeczności wolnych i równych właścicieli, choć nie byli bynajmniej demokratami, uwaŜając niewolnictwo za
rzecz naturalną. Sam zresztą wyraz demokracja miał i dla nich znaczenie ujemne, podobnie jak dla
federalistów, celowo teŜ nie został uŜyty w konstytucji Stanów Zjednoczonych. W przekonaniu, Ŝe silna
władza centralna będzie dąŜyć do ograniczenia swobód obywateli i wprowadzenia nierówności prawnej
republikanie starali się ograniczyć znaczenie tej władzy, za główny zaś środek do tego celu wiodący uwaŜali
jak najdalej idącą autonomię poszczególnych stanów. Najwybitniejszym przywódcą republikanów był z
początku Tomasz Jefferson, wielki właściciel ziemski, autor deklaracji niepodległości z 1776 r., filozof będący
pod silnym wpływem Oświecenia, liberał w poglądach i trybie Ŝycia, bardziej jednak teoretyk niŜ działacz,
choć był właściwym twórcą Partii Republikańskiej. Pierwszy prezydent Stanów Zjednoczonych Waszyngton
był federalistą, toteŜ choć sekretarzem stanu (kierownikiem polityki zagranicznej) mianował Jeffersona (był
nim do 1794 r.), w polityce wewnętrznej decydowali jednak wyłącznie federaliści, a zwłaszcza sekretarz
skarbu Hamilton, którego działalność w dziedzinie finansowej miała znaczenie zasadnicze. Przede
wszystkim, aby "zademonstrować naleŜyte poszanowanie prawa własności", polecił, mimo opozycji
republikanów, spłacać wszystkie długi, zaciągnięte podczas wojny o niepodległość przez rząd federalny i
rządy stanowe, co wzbogaciło spekulantów wśród burŜuazji północno-wschodniej, którzy juŜ przedtem
wykupili ogromną większość kwitów, często za 10-15% ich nominalnej wartości. W celu zwiększenia
dochodów państwa nałoŜył specjalny podatek na alkohol, pędzony z pszenicy, co ogromnie rozgoryczyło
farmerów na Zachodzie, którzy posługiwali się alkoholem jako środkiem wymiennym, łatwiejszym do
przewoŜenia niŜ pszenica. W Pensylwanii doszło nawet do "powstania o whisky" w 1794 r., stłumionego
przy pomocy wojska, przy czym winnych i podejrzanych umieszczano w specjalnych obozach
koncentracyjnych. Wszystko to zniechęcało farmerów coraz bardziej do federalistów i burŜuazji z Północy.
Najtrwalszą jednak reformą finansową Hamiltona było przeprowadzenie w Kongresie uchwały o utworzeniu
banku federalnego (1790, otwarto go 1791), mającego prawo emisji banknotów. Decyzja ta zwiększyła
centralizację władzy państwowej, zwalczali ją zatem republikanie jako niezgodną z konstytucją, ale Hamilton
bronił tej decyzji powołując się na teorię "o prawach domniemanych" (implied powers), tj. takich, które nie są
wyraźnie wymienione w konstytucji, ale wynikają logicznie z tych, które są w niej zawarte. Wprawdzie
Hamiltonowi chodziło tylko o konkretny przypadek, mimo to jego teoria przyjęła się później ogólnie w
Stanach Zjednoczonych i miała doniosłe znaczenie w ich dziejach, dzięki niej bowiem nie trzeba było
Strona 74
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
zmieniać konstytucji. Pogłębiająca się walka republikanów z federalistami przejawiała się takŜe w polityce
zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Gdy w 1800 r. Napoleon nabył od Hiszpanii kraj na zachód od rzeki
Missisipi, zwany Luizjaną, i Jefferson, który wtedy został prezydentem (1801-1809), widząc w tym
powstrzymanie ekspansji państwa, odkupił ten kraj od Napoleona w 1803 r., część federalistów
manifestowała ogromne oburzenie. Nabyty kraj miał głównie charakter rolniczy. Obawiali się zatem
wzmocnienia wpływów właścicieli ziemskich kosztem burŜuazji. Część federalistów chciała nawet wbrew
swej własnej doktrynie przeprowadzić wystąpienie pięciu stanów północnych z federacji i utworzenie z nich
oddzielnego państwa. Próbowali teŜ wzniecić bunt Murzynów-niewolników na Południu i namówić Wielką
Brytanię do zagarnięcia kraju nad rzeką Missisipi. Jefferson opanował jednak sytuację. Wielka Brytania nie
mogła interweniować, gdyŜ właśnie w 1803 r. zaczęła znowu wojnę z Francją. Sprawa Luizjany była
wyraźnym przejawem zjawiska, które występowało juŜ wcześniej, a powtarzać się miało w historii Stanów
Zjednoczonych niejednokrotnie, a mianowicie, Ŝe kłopoty wewnętrzne Europy były korzystne dla Ameryki (S.
F. Bemis). I w 1803 r. Napoleon sprzedał Luizjanę głównie ze względu na kłopoty z powstaniem na Santo
Domingo i z powodu groŜącej wojny z Wielką Brytanią, nabycie zaś nowych terenów oznaczało dla Stanów
Zjednoczonych wzrost ich terytorium niemal o 100%. Podczas wojny francusko-angielskiej Stany
Zjednoczone próbowały z początku zachować neutralność i prowadzić handel z obydwiema stronami
wojującymi, ale nie dało się to długo utrzymać, gdyŜ Wielka Brytania, silniejsza od Francji na morzu, nie
dopuszczała statków amerykańskich do portów francuskich. Co więcej, statki wojenne brytyjskie dokonywały
częstych rewizji na statkach Unii, poszukując tu zbiegłych marynarzy angielskich, których Amerykanie
chętnie przyjmowali. W odpowiedzi na to prezydent Jefferson zabronił handlu i z Wielką Brytanią, i z Francją,
co jednak pociągnęło za sobą powaŜny kryzys gospodarczy, a zarazem nowe pogorszenie stosunków z tą
pierwszą. Gdy w dodatku agenci brytyjscy zaczęli popierać bunty Indian, prezydent James Madison
zdecydował się w 1812 r. na wojnę. Popchnęli go do niej głównie ludzie młodzi,wychowani juŜ w wolnym
państwie amerykańskim, hołdujący głównie tendencjom antyfederalistycznym. Sądzili, Ŝe naleŜy skorzystać
z wewnętrznych kłopotów Wielkiej Brytanii, która wtedy przeŜywała głęboki kryzys, i zagarnąć Kanadę. Ale
federaliści byli przeciwni wojnie, w dodatku była ona źle przygotowana. Wprawdzie najniespodziewaniej flota
amerykańska potrafiła zadać kilka poraŜek flocie brytyjskiej, ale za to na lądzie Anglicy zajęli Detroit, a w
sierpniu 1814 r. gen. Ross zdobył i zburzył nawet Waszyngton. Spalony został częściowo takŜe Biały Dom
prezydenta. Decydującego zwycięstwa jednak Ŝadna ze stron odnieść nie mogła i dlatego, gdy car
Aleksander I zaproponował obu stronom swe pośrednictwo w zawarciu pokoju, doszło do pertraktacji w
Gandawie (w Belgii, wówczas w Królestwie Niderlandów). Pokój gandawski podpisany 24 grudnia 1814 r.
został zawarty na zasadzie status quo ante, w związku z czym obydwa państwa zwróciły zajęte przez siebie
terytoria, a poza tym Anglicy zobowiązali się m.in. nie popierać w przyszłości Indian i zwrócić zabranych
podczas wojny niewolników murzyńskich lub zapłacić ich wartość. Oprócz tego jednak dodano artykuł, który
stwierdzał, Ŝe obydwie strony zawierając pokój będą się starać o zniesienie handlu niewolnikami, "tak
niezgodnego z zasadami ludzkości i sprawiedliwości". Zdobycie Kanady nie udało się zatem Amerykanom.
Co prawda mający decydujący głos we wschodniej Kanadzie wielcy właściciele ziemscy, głównie
pochodzenia francuskiego, i wyŜszy kler francuski, mimo swej niechęci do rządów brytyjskich, woleli jednak
zostać przy Wielkiej Brytanii niŜ przejść pod władzę głoszącej hasła demokratyczne burŜuazji
amerykańskiej, Kanada pozostała pod władzą króla angielskiego, choć wpływ postępowego prawodawstwa
amerykańskiego oddziaływał później na nią powaŜnie, wyraŜając się w rosnącej niechęci do angielskiego
systemu rządów. Wojna 1812-1814 r. podkopała handel zagraniczny i częściowo przemysł Stanów
Zjednoczonych, ale miała dla nich ogromne znaczenie moralne, gdyŜ zaczął się wówczas wyraźnie
wytwarzać amerykański patriotyzm i nacjonalizm. Pierwszą wojnę z Wielką Brytanią w latach 1776-1783
traktowano jako wojnę o naleŜne prawa. W przekonaniu wielu Amerykanów była to tylko wojna domowa w
obrębie tego samego narodu. Natomiast drugą wojnę toczono juŜ pod hasłem obrony własnego narodu, w
obronie niepodległości narodowej, choć faktycznie była to z początku zwykła wojna zaborcza, w obronną
zmieniła się dopiero w drugiej swej fazie. W latach 1812-1814 ostatecznie ustalono kształt flagi państwowej
amerykańskiej (zmieniała się potem tylko przez dodawanie nowych gwiazd w miarę tworzenia nowych
stanów). W 1814 r. poeta Francis Scott Key napisał pieśń The Star Spangled Banner, która stała się
amerykańskim hymnem narodowym. Rozdział dwudziesty szósty Prusy w latach 1806-1812 Pogrom Prus w
1806 r. był nawet dla najbardziej konserwatywnych feudałów ogromnym wstrząsem, ale o jakimś konkretnym
planie powaŜniejszych reform nie myślał ani ograniczony Fryderyk Wilhelm III, ani otoczona juŜ za Ŝycia
Strona 75
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
nimbem patriotki, wysławiana przez legendę Luiza, w gruncie rzeczy kobieta o duŜym uroku osobistym, ale
kierująca się w sądach o ludziach i polityce względami czysto uczuciowymi, przy tym konserwatystka i
intrygantka. Potrzebę reform widziała jednak, i to juŜ przed 1806 r., światlejsza część biurokracji, wielu
intelektualistów i ogół burŜuazji. Wpływy Oświecenia były zawsze w Prusach dość Ŝywe, przykład zaś
Rewolucji Francuskiej, która stworzyła silne i niezwycięŜone państwo, nasuwał z konieczności porównanie
ze starym feudalnym państwem pruskim, opartym tylko na szlachcie i wojsku, ale nawet część szlachty,
zwłaszcza wschodniopruska, wśród której nie wygasły nigdy wzorowane na przykładzie dawnej szlachty
polskiej tradycje antyabsolutystyczne, pragnęła ograniczenia władzy królewskiej na rzecz przedstawicielstwa
klas wyŜszych oraz zmniejszenia ingerencji państwa w dziedzinie gospodarczej. Zwolennikiem dania
większej swobody wewnętrznej miastom oraz reorganizacji rządu był takŜe wpływowy minister spraw
zagranicznych - Karol August von Hardenberg. Występował zwłaszcza przeciw dwutorowości władzy
centralnej, tj. istnienia przy królu gabinetu obok rady ministrów. Organy te często sobie nawzajem
przeszkadzały. Z powodu tej dwutorowości odmówił udziału w radzie ministrów powołany do niej przez króla,
jako "myśląca, zdolna do wielkich koncepcji głowa", baron Karol vom und zum Stein. Oburzony Fryderyk
Wilhelm III nazwał Steina w swoim rozkazie z 3 stycznia 1807 r. "zuchwałym, krnąbrnym, upartym i
nieposłusznym sługą państwa", który nie ma na celu dobra państwa, lecz kieruje się tylko kaprysami,
namiętnością i nienawiścią. Groził mu ponadto więzieniem. Ale w TylŜy Napoleon zaŜądał ustąpienia
Hardenberga, a na skargę króla, Ŝe nie ma go kim zastąpić, poradził mu powołać Steina. Napoleon liczył na
to, Ŝe Stein będzie walczył z królem, co w rezultacie osłabiłoby rząd pruski. Była to jednak dziwna ironia
losu, bo właśnie Stein okazał się zdecydowanym przeciwnikiem Napoleona, a przez swe reformy w państwie
pruskim miał się przyczynić w wysokim stopniu do stworzenia z Prus powaŜnej siły antyfrancuskiej, potem
zaś miał się stać jednym z motorów koalicji antynapoleońskiej. Stein nie był Prusakiem, ale juŜ od 23. roku
Ŝycia pozostawał w słuŜbie administracji pruskiej. W 1804 r. został ministrem finansów i handlu. Głęboko
przekonany o konieczności utrzymania przez szlachtę roli kierowniczej w państwie, uwaŜał jednak zarazem
za wskazane podnieść znaczenie burŜuazji na wzór stosunków panujących w Wielkiej Brytanii, do której
jeździł za młodu w 1778 r. Imponował mu takŜe częściowo ustrój francuski. W dniu 30 września 1807 r.
został mianowany ministrem spraw wewnętrznych z prawem nadzoru nad innymi ministerstwami, czyli
kierownikiem rządu. Od razu teŜ otoczył się ludźmi, którzy uwaŜali, Ŝe pruski ustrój państwowy wymaga
gruntownych reform. JuŜ 9 października przeprowadził wydanie edyktu królewskiego, znoszącego
dziedziczne poddaństwo chłopów, dającego chłopom swobodę poruszania się, wyboru zawodu i
dysponowania ziemią. Edykt październikowy wprowadził ponadto swobodny handel ziemią. MoŜność
wyboru zawodu bez utraty przywilejów stanowych otrzymała takŜe szlachta. Do tej pory szlachcic pruski
mógł być właścicielem ziemskim, oficerem, dyplomatą, sędzią, urzędnikiem lub duchownym, natomiast
zajmując się handlem lub rzemiosłem tracił przywileje stanowe. Dobra szlacheckie mogła odtąd kupować i
nieszlachta. Edykt październikowy (Oktoberedikt) był po prostu konieczny, jeśli Prusy miały nadal nie
pozostawać w tyle za Wielką Brytanią i Francją. Steinowi chodziło o stworzenie gospodarki wiejskiej wolnej
od więzów feudalnych, pozwalającej jednak szlachcie na zastąpienie dawnych feudalnych metod wyzysku
chłopa nowymi i ułatwienie rozwoju kapitalizmu na wsi. Poza tym Stein i jego doradcy chcieli podnieść pod
względem społecznym chłopów, aby uczynić z nich lepszych Ŝołnierzy niŜ to było dotąd; pragnęli ponadto
zapobiec na przyszłość moŜliwości wstrząsów socjalnych, z którymi od czasów Rewolucji Francuskiej
liczono się dość powaŜnie. Reforma ta więc w gruncie rzeczy nie ograniczała właścicieli w ich władaniu
ziemią, poza tym im samym powierzała sprawę regulacji stosunków wiejskich, ale mimo to wywołała Ŝywe
niezadowolenie konserwatywnych junkrów, którzy protestowali w pismach do króla, uwaŜając ją za
nieszczęście gorsze nawet niŜ bitwa pod Jeną. Drugą doniosłą reformę Steina wprowadziło rozporządzenie
królewskie z 19 listopada 1808 r. o samorządzie miast. Dawało ono bogatszemu mieszczaństwu prawo
wybierania własnych magistratów w miastach oraz moŜność swobodnego organizowania sprawy
budownictwa, podatków, szkolnictwa, komunikacji itd. Reforma ta miała na celu zwiększenie udziału
mieszczaństwa w sprawach państwowych, aczkolwiek Stein nie był wcale demokratą i o całkowitym
równouprawnieniu wszystkich "poddanych" nie myślał wcale. Trzecią powaŜną reformą Steina był edykt
królewski (24 XI 1808), znoszący królewską radę gabinetową i kolegialny zarząd ministerstw, a na ich
miejsce wprowadzający za przykładem Rosji jednoosobowe kierownictwo w ministerstwie oraz radę
państwa, do której obok ministrów mieli wchodzić radcy stanu, byli ministrowie, urzędnicy powoływani
specjalnie przez króla oraz ksiąŜęta z najbliŜszej rodziny królewskiej. Wprawdzie instytucja rady państwa
Strona 76
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
nie weszła w Ŝycie, ale pozostał podział na ministerstwa według dziedzin Ŝycia państwowego. Nie dane było
jednak Steinowi dokończyć dzieła reformy państwa. ToteŜ w dniu, w którym został podpisany dekret o
reorganizacji rządu, Stein musiał prosić króla o dymisję. Zgubiła go niechęć junkrów. Postarali się o to, by
jego nieostroŜny list do generała heskiego Wittgensteina o ewentualnym powstaniu przeciwko Francuzom
wpadł w ręce agentów francuskich. Napoleon kazał list ogłosić i zemścił się na Prusach podczas rokowań w
ParyŜu nad sprawami nie załatwionymi w TylŜy. Układ zawarty 8 września 1808 r. określał wysokość
zaległej kontrybucji na 140000000 franków, zmuszał Prusy do wydania trzech twierdz (Szczecin, Kostrzyn i
Głogów) aŜ do czasu zapłacenia kontrybucji i wreszcie ustalał siłę zbrojną Prus na 42000 ludzi. Stanowisko
Steina w rządzie pruskim było odtąd nie do utrzymania, tym bardziej Ŝe nie chciał się zgodzić na ów układ.
W obawie przed aresztowaniem uciekł do Czech, a stąd do Rosji. Ale reform Steina nie dało się juŜ cofnąć,
Podjął ich kontynuację powołany z powrotem do władzy i mianowany kanclerzem minister spraw
wewnętrznych, Hardenberg. RóŜnił się on powaŜnie w swoich poglądach od Steina. W przeciwstawieniu do
tego ostatniego był raczej zwolennikiem światłego absolutyzmu. Imponowało mu państwo Napoleona I i choć
daleki był od pomniejszania roli szlachty, chciał oprzeć się głównie na biurokracji i wprowadzić swobodną
rywalizację ekonomiczną między miastem i wsią. Zaczął od "rewolucji z góry", tj. od sekularyzacji majątków
kościelnych ewangelickich i katolickich w 1810 r., aby uzyskanymi z ich sprzedaŜy pieniędzmi móc spłacić
kontrybucję. Wprowadził nowe prawo podatkowe, znoszące wszelkie dotychczasowe zwolnienia i
pozwalające kaŜdemu dowolnie uprawiać wybrany zawód w przemyśle i rzemiośle pod warunkiem
uiszczenia opłaty. Tym samym zostały częściowo przekreślone ograniczenia cechowe, a to zjednało dla
państwa burŜuazję. I wreszcie 14 września 1811 r. uzyskał edykt królewski, uzupełniający edykt
październikowy. Odtąd takŜe chłopi posiadający grunty niedziedziczne byli zwolnieni od pańszczyzny i mogli
stać się ich właścicielami pod warunkiem oddania od 1/3 do 1/2 posiadanej przez siebie ziemi. Ta tzw.
regulacja (Regulierung) była kompromisem. Hardenberg chciał iść znacznie dalej na rzecz chłopów, ustąpił
jednak z konieczności. Następne reformy (deklaracja królewska z 29 V i edykt z 14 IX) aŜ do 1816 r.
sprecyzowały bliŜej sytuację chłopa. Ostatecznie jednak wszystkie reformy agrarne w latach 1807-1816
doprowadziły do tego, Ŝe na wsi pozostały folwarki, ale obok nich utrzymały się tylko wielkie gospodarstwa
chłopskie, jedne i drugie zaś zaczęły się stawać przedsiębiorstwami kapitalistycznymi, w których siłą
najemną musieli się stać biedni i bezrolni chłopi. RównieŜ w dziedzinie wojskowej dokonano po 1807 r.
powaŜnych reform. Inicjatorem ich był gen. Gerhard Schamhorst, syn chłopa hanowerskiego. Ukończył
szkołę wojskową w państewku hr. Schaumburg-Lippe, w którym istniała powszechna słuŜba wojskowa i
gdzie zakazano bicia Ŝołnierzy. Przeszedł potem do słuŜby hanowerskiej, stąd zaś w 1801 r. do pruskiej,
choć tu z powodu swego pochodzenia nie był Ŝyczliwie przyjęty, w 1804 r. został jednak nobilitowany.
Mianowany dyrektorem Akademii Wojennej, parę razy występował z projektami reform w armii, lecz zawsze
daremnie. Dopiero klęska 1806 r. sprawiła, Ŝe zdobył posłuch i moŜność przeprowadzenia swoich planów.
Mianowany 25 lipca 1807 r. szefem wojskowej komisji reorganizacyjnej, czyli właściwie ministrem wojny,
powołał zaraz do współpracy wielu ludzi młodych, którzy doceniali konieczność reform, jak np. Gneisenau,
który stał się jego głównym doradcą, Grolman, Boyen, Clausewitz. Wcielając w Ŝycie dawne swe pomysły,
oczyścił korpus oficerski z ludzi, którzy się skompromitowali nieudolnością w 1806 r., zniósł bicie Ŝołnierzy,
wprowadził moŜność awansu dla wszystkich bez względu na urodzenie, załoŜył szkołę wojenną. Dzięki tym
reformom Scharnhorst zmodernizował całkowicie armię pruską. Chciał ją ponadto uczynić armią narodową.
Dotąd stosownie do tzw. Kantonreglementu z 1733 r. kaŜdy pułk miał sobie przydzielony kanton, w którym
przymusowo wybierał rekrutów spośród chłopów i biedaków w mieście. SłuŜba wojskowa trwała 20 lat.
Scharnhorst próbował wprowadzić krótszą, ale powszechną słuŜbę wojskową. Projekt ten tylko częściowo
wszedł w Ŝycie. Część powoływanych do wojska kantonistów zwalniano co miesiąc, powołując na ich
miejsce nowych. W ten sposób tworzyły się rezerwy ludzi, którzy juŜ znali trochę rzemiosło wojskowe, a
poza tym znikł przedział dzielący Ŝołnierzy od reszty społeczeństwa. Następcy Scharnhorsta rozwinęli
później jego system, wprowadzając powszechną słuŜbę wojskową. Nie udało mu się jednak utrzymać przy
sobie najlepszych swoich współpracowników, gdyŜ nie cieszyli się sympatią króla i kliki dworskiej.
Gneisenau wyjechał do Anglii, Grolman walczył w Hiszpanii, Boyen i Clausewitz wstąpili do armii rosyjskiej.
Sam Scharnhorst, denuncjowany jako spiskowiec przed królem i przed Napoleonem, został w czerwcu 1810
r. usunięty z Ministerstwa Wojny, a potem i ze Sztabu Generalnego. Dano mu urlop bezterminowy i
roztoczono nad nim nadzór policyjny, by mu przeszkodzić w czynnościach "antyrządowych". Dopiero później,
tj. po 1815 r., przypomniano sobie o jego zasługach i podjęto dzieło, które on zaczął. Podnieść potencjał
Strona 77
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
moralny Prus miały na celu reformy na polu szkolnictwa. JuŜ król Fryderyk Wilhelm I wprowadził w 1717 r.
obowiązek szkolny w tych miejscach, "gdzie są szkoły", ale szkół w wielu miejscach nie było. Fryderyk II w
1763 r. nakazał, aby w kaŜdej gminie załoŜono szkołę, ale o wykonanie tej uchwały, a tym bardziej o poziom
szkolnictwa ludowego nie dbano wcale. Niewiele się poprawiło pod tym względem do końca XVIII w., Szkoły
ludowe były przepełnione, nauczyciele niewykwalifikowani, stosowano metodę pamięciową, powszechnie
bito dzieci. Mówiono wprawdzie o złych stronach tego systemu, ale właściwa poprawa zaczęła się dopiero
na przełomie XVIII i XIX w., gdy w szkołach pruskich zaczęto stosować metodę pedagoga szwajcarskiego
Jana Henryka Pestalozziego, domagającego się, by rozwijano siły tkwiące w dziecku, a nie narzucano mu
form gotowych z zewnątrz. Wpływy tej metody poddał dyskusji Jan Gottlieb Fichte w Reden an die deutsche
Nation (Mowy do narodu niemieckiego), które wygłaszał w Berlinie zimą 1807-1808 r. Mówiąc o konieczności
odrodzenia Niemiec, uwaŜał, Ŝe moŜe się ono dokonać głównie przez szkołę jednolitą, kształcącą
wszechstronnie człowieka, "narodową", która powinna być obowiązująca dla wszystkich, choć tylko zdolniejsi
mogli ją całą ukończyć. Projekt ten częściowo zrealizował, powołany przez Steina na stanowisko szefa sekcji
kultu i nauczania w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Wilhelm von Humboldt, dotychczasowy poseł pruski
w Rzymie. Choć nigdy dotąd nie zajmował się szkolnictwem, a nawet nie chodził za młodu do szkoły ucząc
się w domu, esteta mający kult dla antycznego świata grecko-rzymskiego i sceptyk, rozumiał jako człowiek
Oświecenia znaczenie oświaty i wierzył w nieograniczone moŜliwości swobodnie rozwijającego się umysłu
ludzkiego. Celem oświaty, jego zdaniem, miało być jednak, zgodnie z ideologią Oświecenia, wyrobienie w
kaŜdym pełnego człowieczeństwa, Humanitat. Szkoła miała być odtąd jednolita dla wszystkich. Humboldt
poznosił szkoły stanowe, m.in. rycerskie, tylko szkoły kadetów uratował Scharnhorst. Szkolnictwo miało być
poza tym trójstopniowe (szkoły elementarne, gimnazja, uniwersytety). Całe nauczanie zostało
upaństwowione, gdyŜ i szkoły prywatne mogły odtąd istnieć tylko za zgodą i pod nadzorem państwa, choćaŜ
do marca 1872 r. inspektorami nad szkołami elementarnymi byli z reguły duchowni. Studia uniwersyteckie w
całej prawie Europie miały za zadanie kształcić przez udzielanie pewnej sumy wiedzy i egzaminy, stawiały
sobie zatem cel niemal wyłącznie pedagogiczny. Pierwszy wyłom w tym ogólnym stanie rzeczy zrobił juŜ w
pierwszej połowie XVIII w. uniwersytet w Getyndze, kładąc nacisk takŜe na cel poznawczy, czysto naukowy.
Wzór ten próbowały naśladować i inne uniwersytety niemieckie, zwłaszcza Jena i częściowo Halle. Zalecali
go filozofowie Schelling i Fichte, ale zrealizował dopiero dawny student uniwersytetu w Getyndze Humboldt,
tworząc w Berlinie uniwersytet, który miał cel i pedagogiczny, i naukowy, a dzięki swej dobrej organizacji i
niewielkim opłatom (wysokość czesnego utrudniała np. studiowanie w Getyndze) ściągał studentów z całych
Niemiec i pozwalał Prusom, co prawda dopiero po 1815 r. wpływać na całe Ŝycie duchowe niemieckie.
Humboldt musiał wprawdzie ustąpić ze swego stanowiska w ministerstwie przed otwarciem uniwersytetu
berlińskiego, ale pomysły tego wielkiego organizatora szkolnictwa kontynuowano. Ostatecznej organizacji
gimnazjów dokonał w 1812 r. dawny współpracownik Humboldta Jan Wilhelm Suvem. Jednak juŜ jesienią
1810 r. zaczął swą działalność uniwersytet stołeczny, mający cztery wydziały: teologii ewangelickiej, prawa,
filozofii (tj. nauk humanistycznych i przyrodniczych, o nazwie "filozoficzny" zadecydował Fichte) oraz
medycyny. Wśród profesorów znaleźli się wybitni uczeni, jak filozof i pedagog Johann Gottlieb Fichte, filozof
oraz teolog Fryderyk Schleiermacher, urodzony we Wrocławiu, twórca koncepcji o na wskroś uczuciowym
charakterze religii, rodzącym się z poczucia niewytłumaczalnej rozumowo zaleŜności bytu człowieka od
wszechświata. Odzwierciedla to poglądy filozoficzne Schleiermachera, który stawiał kwestię wiary poza
kategoriami rozumowymi, ale jako teolog, w przeciwieństwie do niektórych protestanckich teologów
liberalnych, miał on jednak dość jasny pogląd Chrystocentryczny: Chrystus jako źródło zarówno odkupienia,
jak i wzorzec Ŝycia. uwaŜał teŜ zbawienie jako dopełnienie przez Chrystusa dzieła stworzenia, ale juŜ w
kategoriach łaski płynącej z Chrystusa jako Absolutu i Doskonałości, będącej przeciwieństwem grzechu
nieodłącznego od ludzkiej natury. Schleiermacher akceptował religię tylko w sferze przeŜyć duchowych,
dlatego nie uznawał istniejących kościołów, zwłaszcza współpracujących z państwem (Staatskirchentum).
Na uniwersytecie stołecznym wykładali teŜ: prawnik, romanista Fryderyk von Savigny, twórca historycznej
szkoły prawa, starającej się tłumaczyć prawo nie tylko na drodze czysto rozumowej egzegezy, ale takŜe jako
produkt rozwoju historycznego; prawnik i ekonomista Karol Eichhom, współtwórca szkoły historycznej prawa;
historyk Barthold Niebuhr, który stosowaną dotąd głównie na uniwersytetach holenderskich, i to tylko w
badaniach filologicznych, metodę krytyczną przeniósł do historii, zwłaszcza staroŜytnego Rzymu, a przez to
pierwszy starał się jej nadać charakter naukowy. Te reformy w szkolnictwie miały doniosłe znaczenie, gdyŜ
naśladowały je później i inne państwa niemieckie, uniwersytet pruski zaś stał się wzorem takŜe dla
Strona 78
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
uniwersytetów austriackich i rosyjskich. W sumie biorąc, Prusy przeszły po klęsce ogromną ewolucję
wewnętrzną. Przeszły ją takŜe całe Niemcy. JuŜ pod koniec XVIII w., zaczął się tu wszędzie wśród
mieszczaństwa i części szlachty powolny odwrót od postawy Weltburgertum i związanego z nią
kosmopolityzmu. Pod wpływem haseł Rewolucji Francuskiej, pod wraŜeniem siły narodu i państwa
francuskiego zaczęto i w Niemczech mówić o wolności i równości "obywateli", o narodzie niemieckim, o roli
Niemców, którą jednak z konieczności widziano przede wszystkim na polu kultury. Własnego państwa
Niemcy wówczas nie mieli, było przecieŜ wiele państw niemieckich. Ale hegemonia Francji nasuwała myśl o
dawnej hegemonii Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Wobec własnego rozbicia politycznego i
przemocy obcych, szukano pociechy w historii. Sprzyjał tym nastrojom i romantyzm, który zaczął się szerzyć
w literaturze niemieckiej juŜ w końcu XVIII w. Niektórzy romantycy, zajmujący w stosunku do otaczającej
rzeczywistości postawę negatywną,widzieli w cesarstwie średniowiecznym ideał państwa boŜego, który
przeciwstawiali państwom sobie współczesnym. Twarde często, a zawsze oparte na ucisku ekonomicznym
rządy francuskie w części Niemiec, ponadto zaś pogrom i okrojenie Prus oraz Austrii, budziły niechęć, a u
wielu nawet nienawiść do okupantów (zwłaszcza u poety Ernesta Arndta) i pragnienie zjednoczenia Niemiec
w jedno państwo. Ludzie tacy, jak Humboldt, Fichte, Schleiermacher i inni nie wyrzekli się wprawdzie
całkowicie swej postawy "obywateli świata", ale gdy przyszło do rozprawy z Napoleonem, i ich takŜe ogarnął
zapał. W ten sposób, rozszerzając coraz bardziej swe panowanie nad krajami niemieckimi, Napoleon
przyczynił się zarazem do budzenia niemieckiej świadomości narodowej. W "Mowach do narodu
niemieckiego" przejawiał się juŜ nawet nacjonalizm. Fichte twierdził bowiem, Ŝe naród niemiecki dzięki
swemu nieskaŜonemu od prawieków językowi i swej kulturze stoi wyŜej od innych narodów, a literatura i
kultura niemiecka jest posłannictwem boŜym dla ludzkości. "Mowy" stały się później niejako księgą świętą
nacjonalizmu prusko-niemieckiego. Rozdział dwudziesty siódmy Księstwo Warszawskie i Rosja w latach
1807-1812. Klęska Napoleona w Rosji 1812 r. Utworzone z ziem popruskich w 1807 r., powiększone o
ziemie poaustriackie w 1809 r., Księstwo Warszawskie było tworem sztucznym zarówno przez swą nazwę,
jak i przez rolę, jaką miało pełnić. Wszyscy sąsiedzi, jak równieŜ i sam Napoleon, bali się uŜyć nazwy
Polska, gdyŜ mogła ona spowodować ciąŜenie ku temu państewku Polaków z innych ziem polskich.
Najbardziej obawiał się tego car Aleksander, tym bardziej Ŝe dawna Polska sięgała daleko na wschód.
Obejmowała wprawdzie ziemie etniczne niepolskie, ale nowe państwo polskie mogło nawiązać do tradycji
dawnego. ToteŜ zaraz po wojnie 1809 r. car podpisał w Petersburgu w styczniu 1810 r. konwencję z posłem
francuskim
Caulaincourtem deklarującą, Ŝe Królestwo Polskie nigdy nie będzie odbudowane, a imię Polski i Polaków ma
zniknąć "na zawsze" ze wszystkich aktów oficjalnych i publicznych. Napoleon odmówił ratyfikowania tej
konwencji. Nie myślał wprawdzie tworzyć Polski, ale teŜ nie chciał, by tworzył ją Aleksander, który istotnie o
takim projekcie mówił, gdyŜ w tym wypadku byłaby - w razie zgody Napoleona na tę konwencję - tworem
antyfrancuskim. Obawy Napoleona były słuszne o tyle, Ŝe rządząca w Księstwie grupa magnatów była
najściślej związana z magnatami polskimi w Rosji i, jeśli po stronie polskiej myślano o rozszerzeniu granic
Księstwa, to miano na myśli głównie ziemie wschodnie dawnej Rzeczypospolitej. Bardzo nieliczne były głosy
za przyłączeniem do Polski Śląska, choć jego masy ludowe, aczkolwiek jeszcze nie uświadomione
narodowo, były niechętne feudałom i biurokracji pruskiej, gospodarczo zaś aŜ do 1811 r. Śląsk był dość
silnie związany z Księstwem. Co więcej, zaczęła się utrwalać koncepcja, Ŝe Prusy w 1807 r. zrzekły się
wszystkich swoich ziem polskich. Rządzone głównie przez magnatów pod ogólną dyrektywą francuską
Księstwo Warszawskie wykazało jednak duŜą energię Ŝyciową, wystawiając w sumie w ciągu swego
istnienia przeszło 180000 dobrego i bitnego Ŝołnierza, tworząc dobrze postawione szkolnictwo średnie i
elementarne z Izbą
Edukacyjną na czele, wykazując się grupą intelektualistów i działaczy postępowych, jak np. Stanisław Kostka
Potocki, Bogumił Linde, Stanisław Staszic, Onufry Kopczyński i inni. Wszystko to, a nadto poza Księstwem
fakt świetnego rozwoju uniwersytetu wileńskiego pod rektorem Janem Śniadeckim, liceum krzemienieckiego
kierowanego przez Tadeusza Czackiego i Kołłątaja i wreszcie wiele dobrych szkół polskich, głównie
gimnazjów, świadczyło o Ŝywotności sprawy polskiej. Obawę przed jej wygrywaniem przez Napoleona
podzielał teraz nie tylko Aleksander I, ale i rząd pruski, choć - pamiętając o powstaniu wielkopolskim w 1806
r. - nie wysuwał juŜ projektów powrotu do stanu rzeczy z 1795 r. i lepszą gwarancję zachowania przy sobie
części ziem polskich widział w oddaniu Księstwa Aleksandrowi, który ze względu na Rosję nie mógłby
pozwolić na odbudowanie wielkiej, ekspansywnej Polski. Dawna, w czasach Burbonów aŜ do połowy XVIII
Strona 79
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
w., polityka francuska dąŜyła do stworzenia we wschodniej części Europy związanej z Francją bariery z
trzech państw: Szwecji, Polski i Turcji. Dwór francuski chciał mieć w nich narzędzie przeciwko cesarzowi,
ewentualnie zaś i przeciwko Rosji. Napoleon wrócił do tej tradycji, ale tylko częściowo i nie zawsze
konsekwentnie. Sprawę polską rozwiązał połowicznie, tworząc organizm sztuczny i słaby. Szwecji nie udało
mu się utrzymać przy sobie. Rządzący w niej faktycznie następca tronu Karol (imię to przyjął w 1810 r.)
Bernadotte zawsze (zwłaszcza od 1799 r. wskutek zawiści) czuł głuchą niechęć do Napoleona, a rozumiejąc
interes Szwecji i w obawie przed operującą na Bałtyku flotą angielską, nie myślał wcale stosować szczerze
blokady kontynentalnej. Odzyskanie Finlandii uwaŜał za beznadziejne. Rekompensatę za to widział w
zagarnięciu związanej z Danią Norwegii i w celu zdobycia na to zgody Aleksandra I juŜ w 1810 r. nawiązał z
nim poufną korespondencję, która doprowadziła w kwietniu 1812 r. do tajnego układu szwedzko-rosyjskiego.
W maju do tego układu przystąpiła i Wielka Brytania. Nie lepiej powiodło się Napoleonowi w Turcji, w
stosunku do której prowadził politykę chwiejną i nieszczerą, wysuwając projekt jej podziału między Francję i
Rosję, jednocześnie zachęcając Turków do oporu w stosunku do Ŝądań rosyjskich. Wobec tego Aleksander I
nie wycofał wojsk z Mołdawii i wojna rosyjsko-turecka w kwietniu 1809 r. potoczyła się dalej. Prowadzona
początkowo ze zmiennym szczęściem przybrała w 1811 r. dla Turków obrót niepomyślny, gdy wodzem
rosyjskim został gen. Michał Goleniszczew-Kutuzow. Napoleon na próŜno jednak liczył na odciągnięcie
części sił rosyjskich przez Turków, gdyŜ Kutuzow zawarł z nimi pokój w Bukareszcie 28 maja 1812 r., na
mocy którego Rosja otrzymywała Besarabię. Pokój ten zajął się teŜ sprawą Serbii, z którą Turcy zaczęli w
1808 r. walkę na nowo. Nowy sułtan Mahmud II (od lipca 1808 r.) traktował Serbów jako buntowników, często
przy tym obchodzono się z nimi okrutnie ("wieŜa czaszek" koło Niszu). Ale konieczność prowadzenia
równocześnie wojny z Rosją nie pozwoliła Turcji na zaangaŜowanie większych sił wojskowych w Serbii. W
pokoju bukareszteńskim sułtan zgodził się jednak tylko na amnestię dla Serbów i na autonomię, dość zresztą
ograniczoną, dla ich kraju. Pokój ten nie był zbyt korzystny dla Rosji i dlatego Aleksander próbował zrzucić
odpowiedzialność za przerwanie wojny z Turcją na Kutuzowa, choć właśnie armia rosyjska, wracająca z
frontu tureckiego pod dowództwem Cziczagowa, przydała mu się ogromnie podczas wojny z Napoleonem,
do której szykował się juŜ po 1807 r. Starcie bowiem było nieuniknione z kilku powodów. Zarówno car
osobiście, jak i całe jego otoczenie nienawidziło "uzurpatora" na tronie francuskim. Podobne uczucia Ŝywiła
zresztą cała arystokracja w Rosji, ogromnie wpływowa. Jak dla wszystkich konserwatystów w Europie, tak i
dla rosyjskich, Napoleon był zawsze wcieleniem rewolucji. Niechęć Aleksandra pogłębiała się wskutek klęsk,
które poniósł w wojnie z Francją w 1805 i 1807 r. Rosła zarazem obawa w miarę przybliŜania się wpływów
francuskich aŜ do samych granic Rosji. Dla odwrócenia uwagi rosyjskiej opinii publicznej, oburzonej na
pokój tylŜycki, Aleksander I wrócił do polityki reform wewnętrznych, którymi chciał sobie pozyskać
postępową część szlachty, choć zarazem myślał o częściowym przekształceniu politycznym Rosji według
imponującego mu - mimo wszystko - wzoru państwa napoleońskiego. Projekt reform opracował w 1809 r. na
Ŝyczenie cara sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Michał Speranski. Projekt ten
zachowywał nienaruszone poddaństwo chłopów i samowładztwo cara, przewidywał utworzenie namiastki
parlamentu, zwanego tu Dumą państwową i powstanie samorządu lokalnego, ale tylko częściowo wszedł w
Ŝycie. W 1810 r. car utworzył Radę Państwa, będącą zresztą tylko organem doradczym, w 1811 r.
zreorganizował ministerstwa. Inne reformy proponowane przez Speranskiego, zwłaszcza próba wciągnięcia
posiadaczy tytułów dworskich do słuŜby państwowej i próba wprowadzenia egzaminów dla kandydatów na
urzędy, natrafiły na silny opór szlachty, która nie bez słuszności posądzała projektodawcę o uleganie
wpływom napoleońskim. Car poświęcił Speranskiego, skazując go w marcu 1812 r. na zesłanie. Tym samym
przekreślał własną dotychczasową politykę reform i wiązał się z najbardziej wstecznymi elementami w
państwie i wskutek tego, choć zdawał sobie sprawę, Ŝe nowe starcie z Napoleonem jest nieuniknione, nie
zrobił prawie nic, by je przygotować. Nawet stan armii pozostał nie zmieniony, liczono tylko na dzielność
Ŝołnierza i na ogrom przestrzeni rosyjskiej, która mogła rozproszyć armię przeciwnika. Od 1810 r. konflikt
zaostrzał się ustawicznie, choć i Napoleon, mimo swoich planów panowania nad Europą, pragnął termin
wojny odłoŜyć, i Aleksander uwaŜał, Ŝe nie jest do niej przygotowany. Przyłączenie do Francji północnych
Niemiec, a m.in. Oldenburga, i wzmocnienie armii Księstwa Warszawskiego przez Napoleona, konszachty
rosyjsko-szwedzkie i rosyjsko-pruskie, nowa rosyjska taryfa celna utrudniająca eksport francuski do Rosji i
niemal jawne otwarcie portów rosyjskich dla okrętów brytyjskich w 1811 r. - wszystko to sprawiło, Ŝe juŜ w
tym roku obydwie strony koncentrowały swe siły zbrojne. Wojna była nieunikniona. Dla Rosji potęga
francuska, wygrywająca kartę polską, była śmiertelnym niebezpieczeństwem. Trzymanie się dłuŜej blokady
Strona 80
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
kontynentalnej groziło Rosji ruiną gospodarczą, gdyŜ nie mogła eksportować zboŜa i drzewa, a nie miała
własnego, w pełni zaspokajającego potrzeby kraju przemysłu, zwłaszcza metalurgicznego. Napoleona
pchała do wojny chęć utrzymania i zabezpieczenia swojej hegemonii w Europie, Aleksandra skłaniała
nienawiść do "uzurpatora" i Ŝyciowy interes własnego narodu. W dniu 24 lutego 1812 r. w ParyŜu Napoleon
zmusił Prusy do zawarcia przymierza, które miało mu dać 20000 Ŝołnierzy jako korpus posiłkowy oraz
ogromne ilości Ŝywności, środków komunikacji i amunicji, a nadto prawo przemarszu. W dniu 14 marca 1812
r. uzyskał
30000 ludzi od Austrii, której za to m.in. gwarantował, Ŝe nie pozwoli Rosjanom na zagarnięcie Księstw
Naddunajskich. Odpowiedzią na to było ultimatum rosyjskie z 8 kwietnia, Ŝądające od Napoleona wycofania
się poza Łabę. Zareagował na nie zaczęciem wojny. Do wojny z Rosją Napoleon przygotował się starannie.
Pod jego władzą pozostawały przeszło 72000000 mieszkańców Europy, nie licząc oczywiście Prus, Austrii i
Hiszpanii. Rosja europejska liczyła ich tylko 31000000. Napoleon miał blisko milion Ŝołnierzy, choć ok.
200000 musiał trzymać w Hiszpanii. Trudno ustalić liczbę wojsk wchodzących w skład tzw. Wielkiej Armii,
która miała być bezpośrednio uŜyta w wojnie z Rosją. Najprawdopodobniej wynosiła ona w sumie ok.
674000 obecnych pod bronią i miała ok. 1300 armat. Armię czynną w czerwcu stanowiło ok. 444000
Ŝołnierzy, dołączono później ok. 120000, jeŜeli nie liczyć trzydziestotysięcznego korpusu austriackiego.
Główna masa uderzeniowa pod dowództwem Napoleona składała się z 9 korpusów, z gwardii, z 4 korpusów
kawaleri dowodzonej przez Murata. Za nią posuwał się wicekról włoski Eugeniusz Beauharnais z 80000
ludzi, na prawym skrzydle był król westfalski, kandydat na króla polskiego, Hieronim z 76000 ludzi i
Schwarzenberg z korpusem austriackim, na lewym marszałek Macdonald z trzydziestotysięcznym korpusem
francusko-pruskim. Armia rosyjska była z początku przeszło połowę mniejsza, liczyła ok. 218000 ludzi, a za
to przeszło 900 armat. Główne siły Napoleona miała wiązać pierwsza armia w sile 120000 ludzi, na czele
której stał generał Michał Barclay de Tolly. Armią drugą, liczącą przeszło 40000 ludzi, broniącą linii Bugu,
dowodził Gruzin z pochodzenia, patriota rosyjski z przekonania, świetny generał, ksiąŜę Piotr Bagration. Za
tą armią stała równieŜ silna armia rezerwowa gen. Tormasowa, od południa z frontu tureckiego miała
nadejść armia admirała Cziczagowa. Rosjanie mieli bronić swego kraju przed najazdem wojsk zebranych z
całej Europy Zachodniej i Środkowej, w armii napoleońskiej bowiem słuŜyli obok Francuzów Niemcy, Włosi,
Szwajcarzy, Belgowie, Holendrzy, Duńczycy i Polacy. PoniewaŜ zaś rozróŜniano wówczas wśród masy
Niemców poszczególne narody w zaleŜności od państw niemieckich, przeto nic dziwnego, Ŝe armię
Napoleona nazwano "armią dwudziestu narodów". Najliczniejsi w niej byli Francuzi, stanowili jednak tylko
najwyŜej 35-40% całości. Polaków w Wielkiej Armii było ok. 98000, ściągnięto przy tym i oddziały polskie z
Hiszpanii. Spośród wszystkich satelitów Napoleona Księstwo Warszawskie dostarczyło zatem
najliczniejszego kontyngentu sił zbrojnych. Wojska róŜnych krajów Napoleon starał się pomieszać z
oddziałami francuskimi, jedynie V Korpus, dowodzony przez księcia Józefa Poniatowskiego, był czysto
polski, ale liczył tylko 35000 ludzi. Reszta była rozproszona po innych korpusach. Oficerowie i Ŝołnierze
polscy, tak jak i ogół szlachty w Księstwie, liczyli na to, Ŝe Napoleon odbuduje nareszcie Polskę, przez co
jednak rozumiano tylko przyłączenie do niej ziem na wschodzie. Sam Napoleon podtrzymywał te nadzieje,
mówiąc w odezwie do armii 22 czerwca, Ŝe zaczyna "drugą wojnę polską". Zwołany do Warszawy sejm
nadzwyczajny wśród ogólnego entuzjazmu ogłosił stosownie do dawnego przedrozbiorowego zwyczaju akt
konfederacji. Na marszałka konfederacji powołano starego księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego, przez
co chciano nawiązać do tradycji dawnej Rzeczypospolitej. Artykuł drugi tego aktu obwieszczał, Ŝe "Królestwo
Polskie jest przywrócone i naród na nowo w jedno ciało złączony". Ale w rzeczywistości w zamiarach
Napoleona przyszłość Polski nie przedstawiała się tak prosto, jak to sobie wyobraŜali działacze polityczni z
Księstwa. Do samego końca widział on w Polsce przedmiot przetargu dyplomatycznego i gotów był ją
odstąpić carowi w zamian za spełnienie przez tegoŜ francuskich warunków pokojowych. Na "przywrócenie"
Polski zgodził się dopiero w ostatniej chwili, gdy juŜ wojna była nieunikniona, choć i nadal gotów był z tej
sprawy się wycofać. Nie zobowiązał się poza tym do niczego, Polakom dawał tylko ogólnikowe obietnice,
Ŝądając jednak jak największego z ich strony wysiłku zbrojnego. Nie ulega jednak wątpliwości, Ŝe w razie
klęski Rosji miał zamiar utrzymać znacznie powiększoną na wschodzie Polskę jako swe państwo wasalne.
W zwycięstwo swoje Napoleon nie wątpił. Armia napoleońska górowała nad przeciwnikiem nie tylko liczbą,
ale i jakością. Miała lepiej wyszkolony korpus oficerski, więcej saperów, nowszą artylerię. Napoleon sądził z
początku, Ŝe Rosjanie uprzedzą go i wkroczą do Księstwa Warszawskiego, tu zatem nastąpi rozstrzygnięcie.
Gdy to jednak się nie stało, główne siły francuskie przeszły przez Niemen i 24 czerwca 1812 r. wkroczyły do
Strona 81
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Cesarstwa Rosyjskiego. Napoleon był przekonany, Ŝe jedną lub dwiema bitwami złamie główne siły
przeciwnika, a wtedy Aleksander I będzie zmuszony prosić o pokój. Wszystko to miało się dokonać w ciągu
trzech, czterech tygodni. śołnierze otrzymali racje chleba na 4 dni, w taborach było mąki na 20 dni. Iść na
Moskwę Napoleon nie miał zamiaru. Liczył poza tym na to, Ŝe po wkroczeniu na Litwę znacznie powiększy
swą armię. Miał jej dostarczyć utworzony w Wilnie Rząd Tymczasowy Litewski, złoŜony prawie wyłącznie z
arystokratów polskich. Nadzieja ta okazała się zawodna, Litwa wystawiła tylko ok. 20000 Ŝołnierzy, z których
tylko część mogła być uŜyta w wojnie. Co gorsze, ogół chłopów litewskich i białoruskich, wiąŜąc z
przyjściem Napoleona nadzieje na poprawę swej doli, zaczął Ŝywszą niŜ przedtem walkę z uciskiem
feudalnym, odmawiając w wielu miejscach wykonywania pańszczyzny i napadając na dwory, co jednak
sprawiało, Ŝe i większość szlachty polskiej zachowywała się w stosunku do Napoleona nieufnie, a całą
energię skierowała na walkę z ruchem chłopskim. Po stronie rosyjskiej nie było dokładnie określonego planu
działania. W kwaterze głównej Aleksandra I, który z początku sprawował naczelne dowództwo, liczni Niemcy
byli w ustawicznych zatargach z Rosjanami. Znajdowało się tu teŜ sporo karierowiczów bez talentu lub
teoretyków bez doświadczenia. Faktycznym wodzem był minister wojny, Barclay de Tolly, Niemiec
szkockiego pochodzenia, oficer odwaŜny, ale ostroŜny, przy tym przekonany o niezwycięŜoności
Napoleona, a jako cudzoziemiec niepopularny w wojsku. Ogromną słabością naczelnego dowództwa
rosyjskiego był takŜe brak zgody wśród generałów. Kłócili się ze sobą ustawicznie, często ignorowali lub
zmieniali rozkazy ministra wojny. W kaŜdym razie nikt nie myślał wciągać Napoleona w głąb Rosji. Dokonało
się to siłą rzeczy, gdyŜ
Barclay de Tolly unikał wielkiej bitwy, nie chcąc się narazić na klęskę. Cofał się zatem ustawicznie, choć na
Ŝołnierzy wywierało to przygnębiające wraŜenie i rodziło niebezpieczne nawet dla cara posądzenie o
zdradę.
Taktyki cofania trzymał się takŜe Bagration, za którym w sposób nieudolny posuwał się król Hieronim
Bonaparte. Wprawdzie oddzielony od głównej armii francuskiej korpus Davouta miał przeciąć drogę
Bagrationowi i zniszczyć go pod Mińskiem, ale to się nie udało. Davout zadał mu poraŜkę pod Mohylewem,
ale nie mógł go zniszczyć. Podobnie nie udało się Napoleonowi powstrzymać Barclaya ani pod Dryssą, ani
pod Witebskiem, ani teŜ przeszkodzić połączeniu się pierwszej i drugiej armii rosyjskiej pod Smoleńskiem.
Napoleon stanął wobec alternatywy: albo zatrzymać się na linii Dniepru, ufortyfikować ją i dać odpoczynek
armii, która po krwawej bitwie pod Smoleńskiem 17 sierpnia zmalała juŜ, głównie wskutek chorób i dezercji,
do 160000 ludzi, albo kontynuować pościg. Pierwsza moŜliwość przedłuŜałaby wojnę i byłaby przyznaniem
się do niepowodzenia, gdyŜ Napoleon nie osiągnął dotąd Ŝadnego powaŜnego zwycięstwa. Druga opierała
się na złudnej nadziei, Ŝe wreszcie Rosjanie w obronie stolicy zdecydują się na walną bitwę, która skończy
się ich klęską, i Ŝe zajęcie Moskwy zmusi cara do prośby o pokój. Wybrał on zatem drugą moŜliwość,
opuszczając Smoleńsk w nocy 24 sierpnia. Tymczasem Aleksander I pod wpływem oburzenia na
dotychczasowy przebieg wojny mianował wodzem naczelnym Kutuzowa, a ten, choć w zasadzie podzielał
plany Barclaya, zdecydował się w celu uspokojenia opinii na bitwę pod Moskwą. Toczyła się ona w ciągu
trzech dni od 5 do 7 września, koło wsi Borodino u ujścia rzeki Kałoczy do rzeki Moskwy, w pobliŜu miasta
MoŜajska. W momencie decydującym stało się moŜliwe obejście armii rosyjskiej i wydostanie się na jej tyły
(plan Davouta, który próbował wykonać Poniatowski), a przez to zadanie jej decydującej klęski, ale Napoleon
nie chciał wspomóc tej akcji rezerwą, jaką posiadał, tj. gwardią. Bitwa była ogromnie zacięta. Rosjanie stracili
w niej ok. 500000 ludzi, m.in. poległ Bagration, Francuzi - ok. 30000. Obydwie strony przypisywały sobie
zwycięstwo, właściwie jednak została ona nie rozstrzygnięta, choć przewagę taktyczną osiągnęli Francuzi.
Kutuzow musiał się cofnąć. W dniu 14 września Napoleon wkroczył do Moskwy. Ale na próŜno spodziewał
się poselstwa od Aleksandra I, choć parę razy proponował mu pokój. Znajdujący się wówczas w Petersburgu
car rosyjski przechodził chwile depresji, ale otoczenie złoŜone z fanatycznych wrogów Napoleona, Rosjan i
cudzoziemców (m.in. Stein, Arndt, córka Neckera pisarka nienawidząca Napoleona - Anna de Stael)
wmawiało w niego, Ŝe jest przeznaczony do odegrania decydującej roli w walce z "tyranem Europy". Zajęcie
Moskwy sprawiło Napoleonowi zawód, wojna nie była skończona. W dodatku 15 września wybuchł w
Moskwie poŜar, spowodowany prawdopodobnie przez nieostroŜność uciekających z niej masowo
mieszkańców lub cofających się Ŝołnierzy rosyjskich, choć gubernator Moskwy Rostopczyn chwalił się
później, Ŝe to on kazał miasto umyślnie podpalić. Spłonęła co prawda tylko część miasta, ale wywarło to
przygnębiające wraŜenie i na Napoleonie, i na jego armii, która liczyła wówczas juŜ tylko ok. 90000
Ŝołnierzy. Napoleon stanął przed alternatywą: albo przezimowania w Moskwie, albo pospiesznego odwrotu.
Strona 82
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Trzecia moŜliwość, tj. szybkie złamanie przeciwnika, juŜ nie istniała. Wybrał drugą, gdyŜ armia była juŜ na
ogół zdemoralizowana i wycieńczona, komunikacja zaś z zapleczem coraz trudniejsza wskutek partyzantki
rosyjskiej na tyłach, ataków kozackich i wrogiej postawy chłopów rosyjskich. Widzieli oni w Napoleonie
antychrysta i wroga swej ojczyzny, ukrywali Ŝywność i popierali partyzantkę, a często na wieść o zbliŜaniu
się "Francuzów" palili osiedla i uciekali do lasów, choć nierzadko występowali takŜe przeciwko własnym
obszarnikom. Napoleon chciał wracać nieco inną drogą, gdyŜ ta, którą szedł na Moskwę, była ogołocona z
Ŝywności i zniszczona, ale w bitwie pod Małojarosławcem 24 października powstrzymał go Kutuzow. Trzeba
było iść z powrotem na Smoleńsk. Tymczasem dość wcześnie zaczęła się zima, do której armia francuska
nie była wcale przygotowana. Mróz kilkunastostopniowy i zamiecie śnieŜne pochłaniały tysiącami ofiary z
Wielkiej Armii, szarpanej w dodatku ustawicznie atakami ścigających ją wojsk rosyjskich. Po wyjściu ze
Smoleńska armia ta była juŜ w stanie zupełnego rozkładu, choć jeszcze liczyła 24000 ludzi, drugie tyle
chorych i maruderów. Tylko dzięki nieudolności dowódców rosyjskich i energii paru generałów napoleońskich
(Davout, Ney, wicekról Eugeniusz, Poniatowski) uniknęła ona całkowitego zniszczenia. Miało to jednak
nastąpić przy przejściu wojsk Napoleona przez rzekę Berezynę, gdzie groził im pogrom od trzech
napierających z róŜnych stron armii rosyjskich: Wittgensteina z północy, Kutuzowa ze wschodu i
Cziczagowa z południa. Napoleonowi udało się jednak wprowadzić w błąd atakujących, pozorując przejście
pod
Borysowem, podczas gdy główne jego siły przeprawiły się 28 i 29 listopada pod Studzianką przez dwa
mosty, które z prawdziwym bohaterstwem zbudowali saperzy generała Eble. Wprawdzie dywizja broniąca
przeprawy pod Borysowem została zniszczona całkowicie i mosty pod Studzianką spalone wreszcie ogniem
artylerii rosyjskiej, ale uratowany Napoleon uciekł szybko przez Wilno i Warszawę, zostawiając dowództwo
nad szczątkami swojej armii Muratowi. W styczniu 1813 r. wojska rosyjskie wkroczyły do Księstwa.
Arystokracja polska natychmiast przerzuciła się na stronę rosyjską, ale ksiąŜę Józef Poniatowski wraz z
wojskiem pozostał wierny Napoleonowi i wycofał się przez Kraków na zachód. Z zaangaŜowania się Rosji w
wojnę z Napoleonem skorzystała Turcja, podejmując nową próbę złamania ruchu niepodległościowego
Serbów. Pozostawieni własnemu losowi, ulegli oni przewadze liczebnej wojsk tureckich; w 1813 r. Turcy
zdobyli
Belgrad. Tylko niewielka garść powstańców serbskich wraz z Czarnym Jerzym schroniła się na terytorium
Węgier, gdzie ich jednak natychmiast aresztowano. W Serbii zaczął się znowu okres panowania terroru
tureckiego. Pierwsze powstanie serbskie zakończyło się zatem niepowodzeniem, pierwsze odrodzone
państwo serbskie przestało istnieć. Rozdział dwudziesty ósmy Zwycięstwo szóstej koalicji. Pierwszy pokój
paryski 1814 r. Zajęcie Księstwa Warszawskiego przez wojska rosyjskie nie przesądzało jeszcze dalszego
prowadzenia wojny, gdyŜ Prusy tylko formalnie związały się przymierzem z Napoleonem. Wprawdzie juŜ 30
grudnia 1812 r, dowódca korpusu pruskiego w Wielkiej Armii, generał Johann von Yorck (pochodził z rodziny
kaszubskiej Jarka-Gostkowskich, w 1814 r. otrzymał tytuł hr. von Wartenburg), zawarł na własną rękę z
przedstawicielem rosyjskim gen. Dybiczem konwencję, na mocy której zobowiązał się nie walczyć z
Rosjanami, ale król pruski uznał ją za niewaŜną i odebrał komendę Yorckowi. Za to później analogiczną
konwencję z Rosjanami podpisał za zgodą swego rządu dowódca korpusu austriackiego Schwarzenberg.
Część otoczenia Aleksandra I, m.in. generał Kutuzow, była przeciwna dalszej wojnie. MoŜna było przecieŜ
teraz zawrzeć pokój na korzystniejszych warunkach, armia rosyjska zaś była bardzo wyczerpana. Ale
Aleksander juŜ pod koniec wojny uwierzył w swoją specjalną misję wybawcy Europy, a wiarę tę
podtrzymywała w nim część otoczenia, m.in. Niemcy, którzy pragnęli uwolnienia swojej ojczyzny spod
władzy francuskiej i wskazywali na wrogi Napoleonowi nastrój wśród ludności Prus. Zwycięstwa rosyjskie
istotnie wywarły ogromne wraŜenie w całej Europie, ale szczególnie w Prusach, do czego przyczyniły się
takŜe płomienne odezwy poety Ernesta Amdta. Silne echo znalazły one zwłaszcza wśród mieszczaństwa
pruskiego, które sądziło, Ŝe po zwycięskiej wojnie z Napoleonem nastąpi w Niemczech ostateczny upadek
feudalizmu. Niektórzy wierzyli nadto, Ŝe dokona się zjednoczenie Niemiec. "Mam tylko jedną ojczyznę, która
nazywa się Niemcy - pisał Stein do swego przyjaciela 1 grudnia 1812 r. - Dla mnie dynastie w tej wielkiej
chwili są całkowicie obojętne, są one tylko narzędziami. Moim pragnieniem jest, by Niemcy były tak wielkie i
silne, aby mogły odzyskać swą samodzielność, niepodległość i narodowy charakter [Nationalitat]". Stein,
który został mianowany przez cara tymczasowym zarządcą Prus Wschodnich, chciał postawić króla
pruskiego przed faktami dokonanymi, przybywając do Królewca i zwołując tu sejm stanowy, który uchwalił w
lutym 1813 r. powołanie pod broń męŜczyzn od 17 do 40. roku Ŝycia (die Landwehr). Wahający się dotąd
Strona 83
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Fryderyk Wilhelm III pod naciskiem gróźb i obietnic rosyjskich oraz w obawie przed powstaniem ludowym
przeniósł się z Berlina, w którym jeszcze znajdowali się Francuzi, do Wrocławia i tu zgodził się na układ z
Rosją podpisany w Kaliszu w kwaterze Kutuzowa 28 lutego 1813 r. W dniu 16 marca wypowiedział wojnę
Napoleonowi, ale juŜ przedtem mianował gen, Scharnhorsta przewodniczącym komisji zbrojeń i powołał pod
broń wszystkich obowiązanych do słuŜby wojskowej. Wszyscy poza tym mieli wstępować do strzeleckich
oddziałów ochotniczych (Freikorps), w kwietniu zaś wezwano do wojska takŜe roczniki młodsze od 15 roku
Ŝycia i starsze do lat 60, tworząc w ten sposób pospolite ruszenie (Landsturm). W sumie w ciągu paru
miesięcy Prusy wystawiły ok. 280000 wojska. W całym kraju wojna o wyswobodzenie (der Befreiungskrieg)
wywołała ogromny zapał. Deklamowano i śpiewano wiersze i pieśni Amdta, Komera, Uhlanda, a nastrój ten
udzielił się takŜe zachodniej części Niemiec. Połączone wojska pruskie i rosyjskie, na czele których po
śmierci Kutuzowa stanął nieudolny marszałek rosyjski Wittgenstein, wyparły wprawdzie dowodzoną przez
wicekróla Eugeniusza armię francuską, której towarzyszyła część wojsk polskich z gen. Dąbrowskim na
czele, poza Łabę, ale skończyły się sukcesy wojsk carskich, gdy z nowymi siłami, zebranymi pospiesznie we
Francji i w Związku Reńskim, zjawił się w końcu kwietnia 1813 r. nad Łabą Napoleon. Licząca około 150 000
ludzi armia napoleońska miała przewagę liczebną nad sojusznikami, posiadała jednak zbyt małą liczbę
kawalerii, a to ogromnie utrudniało moŜność rozpoznania w terenie i ścigania przeciwnika. Mimo to
Napoleon rozbił sprzymierzeńców pod Lutzen (na południowy zachód od Lipska) 2 maja oraz 20 maja pod
Budziszynem (nad Sprewą w Saksonii), zgodził się jednak 4 czerwca na zawieszenie broni, które
przedłuŜono później aŜ do 10 sierpnia. Ten nieoczekiwany krok Napoleona był spowodowany częściowo
tym, Ŝe musiał powiększyć liczebność jazdy, przede wszystkim zaś postawą Austrii. Wzrost potęgi Rosji i
Prus nie leŜał w interesie państwa Habsburgów, ale teŜ politycy austriaccy nie mogli się pogodzić z utratą
znaczenia Austrii w Niemczech i z odcięciem od Adriatyku. Minister austriacki Metternich pragnął utrzymania
się na tronie francuskim Napoleona, po którym panowałby urodzony w 1810 r. wnuk cesarza austriackiego
Napoleon II, ale będąc przekonany o konieczności przywrócenia równowagi europejskiej, domagał się od
Napoleona powrotu do stanu granic z 1792 r., zwrócenia państwu habsburskiemu Ilirii, Prusom zaś
posiadłości na zachód od Łaby, a ponadto likwidacji Księstwa Warszawskiego. Rokowania toczyły się prawie
bez przerwy, ale nie dały rezultatu, podobnie jak rozmowy Metternicha z Napoleonem 26 czerwca w Dreźnie.
Metternich obawiał się, Ŝe zarówno w razie zwycięstwa Napoleona, jak i zwycięstwa aliantów Austria
zostanie ukarana, jeśli pozostanie neutralna, ale poniewaŜ moŜe odnieść korzyść, jak sądził, tylko w
wypadku klęski Napoleona, przeto po cichu rokował z Wielką Brytanią i Aleksandrem I. W dniu 27 czerwca
zawarł w sekrecie formalne przymierze z Rosją i Prusami w Reichenbach (obecnie DzierŜoniów), a
Napoleonowi stawiał coraz większe wymagania. Ostatnia próba uratowania pokoju, tj. zjazd pełnomocników
francuskich, austriackich, rosyjskich i pruskich w Pradze, szumnie nazwany kongresem praskim, w lipcu
1813 r. musiała zawieść, bo Napoleon nie chciał się zgodzić na powrót do stanu z 1792 r. Sprzymierzeńcy
zresztą nie myśleli na serio o pokoju. W dniu 11 sierpnia o północy Metternich ogłosił zamknięcie obrad
kongresu, a 12 sierpnia Austria wypowiedziała wojnę Napoleonowi. W ten sposób doszła do skutku
ostatecznie VI koalicja złoŜona z Rosji, Prus, Austrii, Szwecji i Wielkiej Brytanii. Bez tej ostatniej wojna
byłaby niemoŜliwa, ona bowiem ją finansowała. W sumie sprzymierzeńcy rozporządzali latem 1813 r.
przeszło pół milionem ludzi pod bronią, podzielonych na 3 armie: północną ze szwedzkim następcą tronu
Bernadottem na czele, śląską, którą dowodził pruski gen. Gebhard Blucher, i czeską, najsilniejszą, którą
prowadził ks. Karol Schwarzenberg, będący zarazem wodzem naczelnym wojsk koalicji. W sztabie cara
znajdował się jako doradca wojskowy były francuski generał Moreau. Napoleon przygotował się do tej wojny
dość starannie, ale mógł zebrać z Francji, Niemiec, Holandii i Włoch tylko 250000 ludzi, a więc połowę tej
siły, jaką rozporządzali przeciwnicy. Poza tym zaś rozporządzał teraz Ŝołnierzem świeŜo zaciągniętym,
naprędce przećwiczonym, w dodatku - o ile znaczna część sprzymierzonych szła na wojnę z zapałem, o tyle
większość wojsk Napoleona, a zwłaszcza oddziały niemieckie, walczyła tylko z musu. Z tych głównie
powodów marszałkowie napoleońscy ponieśli szereg klęsk w sierpniu i wrześniu 1813 r. W dniu 8
października wystąpiła z bloku napoleońskiego Bawaria, co przesądziło o istnieniu Związku Reńskiego.
Trzydniowa bitwa pod Lipskiem (16-19 X), zwana "bitwą narodów", zadecydowała o upadku hegemonii
napoleońskiej w Europie. Klęska ta była nieunikniona, gdyŜ Napoleon miał siły o połowę mniejsze
(150000:300000), a w dodatku w toku walk cała armia saska przeszła na stronę nieprzyjaciela. W bitwie tej
brało udział i wojsko polskie, które mianowany 17 października marszałkiem Francji Poniatowski i Dąbrowski
wyprowadzili z Księstwa. Zasłaniając odwrót, cięŜko ranny Poniatowski utonął w rzece Elsterze 19
Strona 84
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
października. Przegrana pod Lipskiem sprawiła, Ŝe tylko z ogromnym trudem udało się Napoleonowi
opanować panikę i wycofać z ocalałą siedemdziesięciotysięczną armią. Musiał się przy tym przebić przez
zastępującą mu drogę armię austro-bawarską (Hanau, 30 X 1813). Ale w armii francuskiej wybuchł tyfus,
wskutek czego wkraczając do Francji liczyła juŜ tylko ok. 40000 ludzi. Wśród nich była i garść Polaków.
Znacznie wcześniej wycofała się z Hiszpanii główna armia francuska dowodzona przez brata Napoleona,
Józefa, i marszałka Jourdana. Mający znacznie większe siły generał Wellington rozbił ją zupełnie pod Vitoria
(21 VI 1813). Mianowany wodzem naczelnym w Hiszpanii marszałek Soult powoli cofał się ku granicom
Francji. Dnia 7 października Anglicy i Hiszpanie znaleźli się na terytorium francuskim. Hiszpania była dla
Francji stracona. W listopadzie wojska koalicji przybliŜyły się takŜe do granic Holandii. Na wieść o tym w
paru miastach holenderskich wybuchło powstanie. W Hadze monarchiści z hrabią Gijsbertem van
Hogendorp na czele wezwali z Londynu księcia Wilhelma, syna ostatniego stadhoudera Wilhelma V,
zmarłego w 1806 r. PoniewaŜ ksiąŜę Wilhelm miał poparcie wojsk pruskich, które zajęły Holandię, przeto nie
czekając na decyzję stanów, przyjął tytuł księcia suwerennego, obiecał jednak ogłosić konstytucję, co teŜ
istotnie nastąpiło 30 marca 1814 r. W Królestwie Włoch wicekról Eugeniusz, cofający się powoli pod
naporem wojsk austriackich, ogłosił w październiku 1813 r. proklamację wzywającą Włochów do walki o
niepodległość Włoch, natomiast król neapolitański Joachim Murat zaczął rokowania z Metternichem,
proponując zerwanie z Napoleonem za cenę utrzymania się na tronie. W kwietniu 1814 r. wystąpił zbrojnie
przeciwko Eugeniuszowi. Zmuszony do walki na dwa fronty, zagroŜony w dodatku przez powstanie, które
wybuchło w Mediolanie 20 kwietnia, Beauhamais zawarł z Austriakami ugodę, na mocy której zrzekł się
władzy w Królestwie Włoch i wyjechał do swego teścia, króla bawarskiego Maksymiliana I. Włochy były dla
Napoleona stracone, gdyŜ i Murat, który na razie utrzymał się przy władzy, zerwał z nim stosunki, a w maju
1814 r. wjechał uroczyście do Turynu król sardyński Wiktor Emanuel I, do Rzymu zaś wrócił papieŜ Pius VII.
I w samej Francji sprawa Napoleona przedstawiała się coraz gorzej. JuŜ w styczniu 1814 r. armia koalicji
liczyła we Francji przeszło pół miliona ludzi, armia napoleońska tylko ok. 150 000. Na powiększenie liczby
wojska Napoleonowi brakowało juŜ czasu i środków. Wprawdzie duch bojowy Ŝołnierzy, nawet i młodych,
świeŜo zaciągniętych, był dobry, ale powaŜna część generałów widziała bezcelowość wojny i niedbale
wykonywała rozkazy. W społeczeństwie mimo inwazji nie było zapału do wojny, choć do wkraczających na
teren Francji wojsk koalicji odnoszono się mimo propagandy monarchistów niechętnie. Tylko w Szampanii
pod wpływem gwałtów i rekwizycji, dokonywanych przez obce wojska, zaczęły się tworzyć oddziały
partyzanckie do walki z najeźdźcą. Ale Napoleon nie chciał odwoływać się do mas ludowych, jak działacze
Wielkiej Rewolucji w 1793 r., bał się nawet rewolucji ludowej, tym bardziej Ŝe do końca 1812 r. wśród biedoty
wielkich miast był widoczny wrogi stosunek do reŜimu, m.in. z powodu poborów do wojska. Większość
burŜuazji równieŜ nie chciała wojny, gdyŜ nie liczyła juŜ na powrót dawnego dobrobytu, a od 1813 r.
ponosiła straty wskutek kurczenia się rynków zbytu. W całej Francji monarchiści rozwinęli teraz Ŝywą
działalność, nawołując do pomagania obcym wojskom i przyjmując je entuzjastycznie. Z monarchistami
zaczęło się wiązać w obawie o przyszłość wielu dygnitarzy napoleońskich, m.in. Talleyrand i Fouche. Ale
sprzymierzeni monarchowie nie byli zgodni ani w sprawie
przyszłej formy rządów we Francji, ani co do osoby jej przyszłego monarchy. Metternich zgadzał się na
regencję Marii Luizy w imieniu jej syna Napoleona II, car Aleksander wysuwał kandydaturę Bernadotte' a,
obydwaj byli zgodni tylko w tym, Ŝe Napoleon musi bezwzględnie ustąpić. Tak teŜ postanowiono na
kongresie w Chatillon, zakończonym układem czterech mocarstw w Chaumont 9 marca 1814 r. W deklaracji
wówczas powziętej sprzymierzeni podkreślali z naciskiem, Ŝe oddzielają sprawę narodu francuskiego od
sprawy Napoleona i Ŝe walczą tylko z tym ostatnim. ToteŜ wszystkie rokowania, jakie prowadził z nimi, były
bezowocne. Ale choć w kilku często mistrzowsko rozgrywanych bitwach zadawał klęski poszczególnym
korpusom aliantów, to jednak z braku dostatecznych sił nie mógł odnieść nad Ŝadnym z nich zwycięstwa
decydującego i nie był w stanie przeszkodzić marszowi armii Bluchera na ParyŜ. Mając do obrony stolicy
42000 ludzi, marszałkowie Marmont, Mortier i Moncey próbowali powstrzymać nieprzyjaciela w krwawej,
zaciętej bitwie 30 marca. Odznaczyła się tu zwłaszcza gwardia narodowa i studenci politechniki paryskiej.
Mimo tej klęski, ParyŜ moŜna było jeszcze skutecznie bronić. Ale generałowie francuscy, zwłaszcza
Marmont, nie wierzyli juŜ w zwycięstwo. Masy proletariatu paryskiego były zresztą dość obojętne, burŜuazja
zaś pragnęła jak najprędzej zawrzeć pokój za cenę wyparcia się Napoleona. ParyŜ kapitulował nad ranem
31 marca, tegoŜ dnia wkroczyły do stolicy Francji, po raz pierwszy w jej dziejach, wojska pruskie i rosyjskie,
a z nimi car Aleksander I i król Fryderyk Wilhelm III. Witała ich garść monarchistów, którzy byli pewni, Ŝe
Strona 85
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
najeźdźcy wprowadzą na tron francuski Burbona. Nie było to zbyt pewne, bo tylko rząd brytyjski
zdecydowanie popierał tę kandydaturę. O jej zwycięstwie zadecydowało jednak paru ludzi z Talleyrandem na
czele, reprezentującym wówczas poglądy burŜuazji. AŜ do 1810 r. burŜuazja francuska popierała
Napoleona zdecydowanie, bo widziała w tym swój osobisty interes. Ale w listopadzie 1810 r. zaczął się we
Francji ostry kryzys gospodarczy, spowodowany blokadą kontynentalną i kurczeniem się rynków zbytu dla
przemysłu francuskiego. Zniszczone przez wojny i kontrybucje wojenne, nie mogące wskutek blokady
eksportować do Wielkiej Brytanii zboŜa, kraje Europy Środkowej musiały zmniejszyć import towarów
francuskich, głównie sukna, bawełny i jedwabiu, w dodatku i Rosja zamknęła swe granice dla francuskiej
produkcji przemysłowej. Wszystko to odbiło się ogromnie na sytuacji gospodarczej Francji, powodując
upadek licznych manufaktur i zwalnianie z pracy dziesiątków tysięcy robotników i chałupników. Dyrektor
Banku Francji stwierdził melancholijnie 7 maja 1811 r., Ŝe handel francuski z krajami Europy Środkowej jest
o wiele mniejszy, niŜ był wtedy, gdy Francja nie miała nad nimi hegemonii. Wszystko to zachwiało powaŜnie
zaufanie burŜuazji do Napoleona, choć pod koniec 1811 r udało mu się kryzys zaŜegnać, ale nie była ona
zainteresowana w utrzymaniu na tronie człowieka, który nie dawał juŜ takiej gwarancji dobrobytu, jak przed
1810 r. To nastawienie burŜuazji wyzyskało w marcu i kwietniu 1814 r. paru ludzi wpływowych, a zwłaszcza
Talleyrand. Pod jego wpływem senat francuski uchwalił 2 kwietnia detronizację Napoleona, który juŜ nie
mógł temu przeszkodzić. Na wieść o zagroŜeniu przez Rosjan i Prusaków ParyŜa przybył on do
Fontainebleau. Tu dowiedział się o kapitulacji stolicy. Otaczający go marszałkowie nie chcieli juŜ dłuŜej
walczyć, wobec czego 4 kwietnia abdykował na rzecz syna, za którego miała do czasu jego pełnoletności
rządzić matka Maria Luiza. Car Aleksander I gotów był na to się zgodzić, tym bardziej Ŝe marszałek
Macdonald zapewnił go, Ŝe armia francuska nie chce powrotu Burbonów. Ale tymczasem marszałek
Marmont, którego armia zasłaniała Fontainebleau przed Austriakami, porozumiał się z Talleyrandem i w nocy
z 4 na 5 kwietnia postarał się o otoczenie swej armii przez Austriaków. Dalsza walka Napoleona była juŜ
niemoŜliwa. W dniu 6 kwietnia musiał się zgodzić na abdykację bezwarunkową i tegoŜ dnia w ParyŜu senat
ogłosił "królem Francuzów" Ludwika XVIII, brata ostatniego króla francuskiego Ludwika XVI. Wbrew woli
Metternicha, Hardenberga i brytyjskiego ministra Castlereagha, car Aleksander I przeforsował jednak 11
kwietnia ugodę z Napoleonem w Fontainebleau, na mocy której Napoleon zachowywał tytuł cesarski,
otrzymywał doŜywotnio w posiadanie wyspę Elbę i 2000000 franków rocznie, mógł mieć poza tym przy sobie
400 ludzi ze swojej gwardii. Cesarzowej Marii Luizie i synowi Napoleona oddano Parmę, matce cesarza i
jego braciom wyznaczono pensje. W dniu 20 kwietnia Napoleon poŜegnał się ze swoimi Ŝołnierzami, Ŝona
nie chciała mu towarzyszyć. Epopea napoleońska wydawała się zakończona, choć jeszcze po abdykacji
cesarza walczył na południu z inwazją angielsko-hiszpańską marszałek Soult, a Hamburga bronił po
mistrzowsku w ogromnie cięŜkich warunkach marszałek Davout. Pierwszy z nich poniósł klęskę stawiając
opór kilkakroć silniejszej armii Wellingtona pod Tuluzą 10 kwietnia, drugi pozostał niezwycięŜony do końca i
dopiero osobisty rozkaz
Ludwika XVIII zmusił go w maju 1814 r. do kapitulacji. Wojnę z Francją sprzymierzeni (Austria, Wielka
Brytania, Prusy i Rosja) zakończyli podpisaniem w ParyŜu 30 maja 1814 r. pokoju, na mocy którego Francja
otrzymała te granice, jakie miała w 1792 r., o odszkodowaniach wojennych i o zwrocie zrabowanych przez
Francuzów dzieł sztuki i archiwów nie było mowy. Inne sprawy europejskie związane z likwidacją systemu
napoleońskiego miał uregulować kongres wszystkich państw, które brały udział w ostatniej wojnie "po jednej
i drugiej stronie". W dniu 8 czerwca podpisał układ paryski przedstawiciel Szwecji, która zwracała Francji
przyznaną sobie w 1813 r. przez rząd brytyjski wyspę Gwadelupę, 12 czerwca przedstawiciel Portugalii ze
względu na ustalenie nowej granicy między francuską a brazylijską Gujaną, 20 lipca przedstawiciel
Hiszpanii, której rząd chciał w ten sposób podkreślić jej mocarstwowość. Talleyrand próbował przypisać
sobie zasługę tego, Ŝe Francja wyszła z wojny obronną ręką i Ŝe utrzymała częściowo kraje zdobyte
podczas wojen rewolucyjnych. W rzeczywistości jednak sprzymierzeni obawiali się narzucać Francji zbyt
cięŜkie warunki pokoju, by nie obudzić we Francuzach chęci do walki odwetowej i aby nie utrudniać rządów
Burbonom, po których spodziewano się polityki pokojowej. Metternich ponadto oszczędzał Francję, gdyŜ
widział w niej partnera przeciwko hegemonii rosyjsko-pruskiej. Pokój paryski w 1814 r. zapowiadał takŜe, Ŝe
Holandia otrzyma powiększenie swego terytorium, rządowi brytyjskiemu chodziło bowiem o to, by na północy
stworzyć silną tamę przeciwko ekspansji francuskiej i uniemoŜliwić tej ostatniej ponowne opanowanie ujścia
Renu. PoniewaŜ Metternich nie nalegał na przyłączenie odległej i opanowanej przez rewolucyjne idee Belgii
do Austrii, Castlereagh przeprowadził 26 czerwca 1814 r. zgodę mocarstw na zjednoczenie Niderlandów, tj.
Strona 86
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
połączenie Belgii z Holandią. Aby wzmocnić nowe państwo, Wielka Brytania zwróciła mu zagarnięte podczas
wojen napoleońskich kolonie z wyjątkiem Cejlonu, części Gujany i Przylądka Dobrej nadziei w Afryce. Ta
sama polityka wzmacniania państw sąsiadujących z Francją sprawiła, Ŝe pod wpływem Castlereagha pokój
paryski przyłączył do Królestwa Sardynii Genuę, państwo sardyńskie, zwane nadal Piemontem, miało
stanowić równieŜ, razem z Austrią, tamę dla ekspansji francuskiej, a zarazem oparcie dla wpływów
brytyjskich nad Morzem Śródziemnym. Ale w 1814 r. przegrała ostatecznie wojnę nie tylko Francja, lecz
takŜe jej najwierniejsi sprzymierzeńcy, Saksonia, Księstwo Warszawskie i Dania. Los pierwszych dwóch miał
uregulować kongres wiedeński. Danię blokowała flota angielska. Rząd duński musiał za cenę pokoju
odstąpić Wielkiej Brytanii wyspę Helgoland, ale pod koniec 1813 r. zaatakował Danię od strony lądu
Bernadotte. Siły szwedzkie były przewaŜające, toteŜ Dania musiała się zgodzić na niekorzystne dla siebie
warunki pokoju w Kilonii ( 14 I 1814), na mocy którego zrzekła się Norwegii, zatrzymując jednak naleŜące
formalnie do tej ostatniej Wyspy Owcze, Islandię i Grenlandię, otrzymując nadto Pomorze szwedzkie i wyspę
Rugię. Norwegów nie pytano o zdanie, choć formalnie stanowili oni dotąd oddzielne państwo złączone unią
rzeczową z Danią i mieli własnego wicekróla, którym był brat stryjeczny króla duńskiego, Fryderyka VI,
ksiąŜę Chrystian Fryderyk, późniejszy król duński. Zwołał on natychmiast do Eidsvoll sejm norweski
(Storthing), który 17 maja (do dziś norweskie święto narodowe) 1814 r. ogłosił niepodległość Norwegii,
uchwalił konstytucję wzorowaną na francuskiej z 1791 r. i obwołał królem księcia Chrystiana. Ale wojna ze
Szwecją, którą popierał car Aleksander I, nie rokowała nadziei na zwycięstwo. Po długich pertraktacjach
norwesko-szwedzkich ustalono wreszcie, Ŝe Norwegia będzie pozostawała w unii rzeczowej ze Szwecją, ale
zachowa swą konstytucję, a więc takŜe m.in. jednoizbowy (choć uchwalający prawa w dwóch wydziałach)
parlament i Ŝe będzie miała trzech ministrów w rządzie sztokholmskim. W dniu 4 listopada 1814 r. Storthing
norweski wybrał na króla władcę Szwecji Karola XIII, jako Karola I, a ten zaprzysiągł, niechętnie co prawda,
konstytucję norweską. W 1816 r. Norwegia utworzyła własny bank narodowy i otrzymała prawo emisji
własnych pieniędzy. Rozdział dwudziesty dziewiąty Kongres wiedeński Kongres pokojowy miał być zwołany
do Wiednia w ciągu dwóch miesięcy od daty 30 maja, w rzeczywistości jednak przedstawiciele 16
zaproszonych państw zaczęli przybywać do Wiednia dopiero we wrześniu. W dniu 25 września wjechali
uroczyście do stolicy Austrii car Aleksander I i król pruski Fryderyk Wilhelm III. Reprezentanci Austrii, Prus i
Rosji byli zdania, Ŝe nie moŜe być mowy o równości państw i Ŝe o wszystkich sprawach istotnych winny
decydować cztery mocarstwa zwycięskie, reszta zaś członków zjazdu miała te decyzje po prostu
przyjmować do wiadomości. Ale zaraz na początku Castlereagh wysunął Ŝądanie, by do obrad czterech
mocarstw przypuszczono takŜe Francję i Hiszpanię, sądził bowiem, Ŝe z ich pomocą łatwiej mu będzie
odgrywać rolę pośrednika w zarysowującym się juŜ konflikcie między Rosją i Prusami z jednej a Austrią z
drugiej strony. Mimo oporu przedstawicieli Prus musiano się zgodzić na to, Ŝe w sprawach ogólnych
decydować będzie komitet sześciu państw. Talleyrand w raportach do króla francuskiego przedstawił tę
decyzję jako swoją zasługę. Taki pogląd przedostał się nawet na długi czas do historiografii. W
rzeczywistości jednak dopuszczenie Francji do udziału w komitecie głównych mocarstw było nieuniknione
zarówno z uwagi na jej rolę polityczną, z którą musiano się liczyć, jak i ze względu na stanowczość
Castlereagha, który juŜ 23 września 1814 r., jeszcze przed przybyciem Talleyranda, groził, Ŝe Anglia nie
będzie uwaŜała za obowiązujące decyzje większości w komitecie czterech państw. Wskutek zupełnej
nieudolności przedstawiciela Hiszpanii decydowało jednak o wszystkim nie sześć, lecz tylko pięć państw:
Austria, Wielka Brytania, Prusy, Rosja i Francja. Do niektórych spraw powoływano do narad osiem państw,
które podpisały pokój paryski, tj. prócz powyŜszych Szwecję i Portugalię. Poza tym do poszczególnych
zagadnień powołano aŜ 10 komitetów. Faktycznie jednak o wszystkim przesądzały z góry rządy pięciu
mocarstw. Zwołanie wszystkich członków kongresu ustawicznie odkładano i faktycznie nie zwołano ich nigdy.
Kongresu zatem wszystkich zaproszonych państw nigdy nie otwarto ani teŜ nie zamknięto, a więc formalnie
nie odbył się nigdy. To, co skwapliwie zaraz po 1815 r. nazywano dla nadania temu dziełu większej
doniosłości i co się nazywa kongresem wiedeńskim, było faktycznie kongresem pięciu mocarstw, których
decyzje podpisywały w toku obrad pojedyncze państwa europejskie, a decyzję końcową wszystkie biorące
udział w zjeździe, choć i tego podpisu nie dokonano na jakimś zebraniu ogólnym. Istnieje dość
rozpowszechnione, nawet w części historiografii, mniemanie, Ŝe główną rolę na kongresie odegrał austriacki
minister dworu cesarskiego i spraw zagranicznych Metternich, który wraz z baronem von Wessenbergiem
reprezentował Austrię. Jest to jednak pogląd niesłuszny, bo w sprawach zasadniczych nie decydowała tylko
zręczność tego czy innego dyplomaty, lecz stanowczość i znaczenie mocarstw, biorących udział w
Strona 87
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
kongresie. Dowodem tego byli przedstawiciele Wielkiej Brytanii: z początku było ich dwóch, Robert Stewart
wicehrabia Castlereagh i jego brat Karol Stewart. Pierwszy z nich nie znał nawet dobrze języka francuskiego,
w którym toczyły się obrady, w polityce był dyletantem, nie orientował się w geografii, nie wiedział np., Ŝe
Lipsk znajduje się w Saksonii i chociaŜ nie był równie zręczny, jak inni dyplomaci na kongresie, mógł
przeprowadzić swą wolę, gdyŜ z Wielką Brytanią się ogromnie liczono. Brat jego był człowiekiem
nietaktownym. Po Castlereagh reprezentował Wielką Brytanię zwycięzca w wojnie hiszpańskiej, ksiąŜę Artur
Wellington, jeden z najlepszych wówczas taktyków wojskowych, ale pozbawiony niemal zupełnie zręczności
dyplomatycznej. A jednak rola Wielkiej Brytanii na kongresie była nie mniejsza niŜ rola Austrii. Rosję
oficjalnie reprezentowali: zręczny dworak, Niemiec z Westfalii, Karol Nesselrode, junkier kurlandzki Gustaw
Stackelberg i zniemczony ksiąŜę Andrzej Razumowski. Towarzyszyło im paru doradców. W sumie jednak
interesów Rosji miało bronić ośmiu cudzoziemców (m.in. ks. Adam Czartoryski) i jeden zniemczony
Rosjanin. Prusy reprezentowali: kanclerz Hardenberg i Wilhelm von Humboldt, przewaŜnie niezgodni ze
sobą, ale zawsze posłuszni królowi, ten zaś pozostawał pod wpływem Aleksandra I. Francja miała czterech
przedstawicieli, ale decydował o jej polityce najzręczniejszy z nich, Talleyrand. Poza reprezentantami sześciu
głównych państw znaleźli się w Wiedniu przedstawiciele i dziesięciu innych państw zaproszonych. Kongres
zgromadził takŜe dwóch cesarzy
(austriacki i rosyjski) oraz czterech królów (pruski, duński, bawarski i wirtemberski). Przysłali poza tym
swoich delegatów lub osobiście przybyli panujący ksiąŜęta niemieccy, rycerze, którzy wskutek recesu
reńskiego utracili swe tytuły, i wielu przedstawicieli miast. W sumie liczono przeszło 200 poselstw lub
delegacji. Przybyło zaś wówczas do Wiednia około 100000 cudzoziemców z całej Europy, panujący i
arystokracja przybywali często z Ŝonami i ze znaczną świtą. Monarchowie byli gośćmi cesarza, ministrowie i
inni uczestnicy kongresu lokowali się w pałacach arystokracji wiedeńskiej lub domach burŜuazji.
Przedstawiciele państw schodzili się od czasu do czasu na narady, ogół natomiast, a zresztą i większość
dyplomatów, Ŝył urządzanymi stale głównie przez cesarza i arystokrację wiedeńską zabawami tanecznymi,
przyjęciami, przedstawieniami teatralnymi, koncertami, rewiami wojskowymi, wycieczkami za miasto. Uczty,
flirty i miłostki, intrygi i bale to były najulubieńsze zajęcia ogółu. Słynął z nich zwłaszcza wywierający
ogromny urok na wiedenkach car Aleksander I, częściowo rywalizował z nim tylko Metternich. Feldmarszałek
austriacki ks. Karol de Ligne powiedział z duŜą słusznością, Ŝe kongres "nie posuwa się idąc, lecz tańcząc"
(Le Congres ne marche pas, il danse). Nic dziwnego teŜ, Ŝe na zewnątrz kongres wyglądał jak jeden wielki,
uroczysty festyn. Największe koszty ponosił cesarz austriacki, który jednak wydawał tylko pieniądze
poŜyczone od Wielkiej Brytanii i od bankiera Salomona Rothschilda, który zresztą finansował takŜe pobyt
wielu delegatów. Nad wszystkimi waŜniejszymi osobistościami baczny nadzór roztoczyła świetnie
zorganizowana austriacka tajna policja. Pokojówki, lokaje, arystokraci, damy z towarzystwa i z półświatka -
wszyscy byli wciągnięci do udzielania informacji: kto, kiedy i jak długo u kogo bywał oraz o czym rozmawiał.
Odpieczętowywano i czytano wszystkie listy, nawet ministrów austriackich, Ŝony cesarza i arcyksiąŜąt, choć
wszystkie były pieczętowane lakiem lub opłatkiem. W ten sposób jednak cesarz Franciszek I wiedział o
wszystkim. Kongres wiedeński zwołano w chwili, gdy w całej Europie panowało ogólne pragnienie pokoju.
Spodziewano się teŜ, Ŝe zjazd monarchów i dyplomatów stworzy podstawy trwałego porządku politycznego.
Tym się teŜ kierowali decydujący na kongresie politycy, sądzili oni jednak, Ŝe trwały pokój naleŜy oprzeć na
"prawie publicznym", tj. takich normach, które są konieczne dla normalnego, pokojowego współŜycia państw
europejskich, ale przede wszystkim na dwóch wynikających z tego "prawa" zasadach podstawowych:
równowagi europejskiej i legitymizmu. Nacisk na pierwszą z nich kładł zwłaszcza rząd brytyjski, który juŜ od
końca XVII w. dąŜył systematycznie do tego, by Ŝadne z państw kontynentalnych nie miało hegemonii nad
innymi, by - co więcej nawet - nie mogło po nią sięgnąć, by się nawzajem w swoim rozwoju mocarstwowym
szachowały. W imię zasady "równowagi" państwa wschodnie dokonały rozbioru Polski i z tego samego
powodu musiały zgodzić się na kongresie na traktowanie Francji jako równego im mocarstwa, które jednak
musiało być szachowane przez Holandię, Prusy i Sardynię. Ze względu na normę "równowagi" Metternich,
zrywając ze starą tradycją polityki austriackiej, starał się o zbliŜenie Austrii do Prus, czyli o stworzenie
silnego bloku
środkowoeuropejskiego, który by mógł się przeciwstawić zarówno Francji, jak i Rosji. PoniewaŜ jednak król
pruski, wbrew zresztą zdaniu swoich ministrów, był ściśle związany z Rosją, przeto Metternich dla
utrzymania "równowagi" związał się ściślej z Francją i Wielką Brytanią. Iustum aequilibrium (sprawiedliwa
równowaga) - była to zasada mechanistyczna, wytworzona w atmosferze charakterystycznego dla
Strona 88
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Oświecenia kosmopolityzmu. Nie liczyła się wcale z wolą mieszkańców tych krajów, które dzielono teraz do
woli tylko dlatego, by jedno z państw nie było silniejsze od drugiego lub by mogło być wynagrodzone za
straty poniesione gdzie indziej. Zasada legitymizmu, którą na kongresie operował głównie Talleyrand, była
starsza niŜ zasada równowagi. Przekonanie o tym, Ŝe monarchowie chrześcijańscy mają władzę z woli
boŜej a nie z woli ludu, wytworzyło się juŜ w średniowieczu, podobnie jak i przekonanie, Ŝe stanowią oni
wielką rodzinę, czego przejawem był zresztą zwyczaj nazywania się nawzajem w korespondencji bratem lub
kuzynem. Z tego powodu Ŝaden monarcha nie mógł być prawnie pozbawiony władzy przez swoich
poddanych i dlatego teŜ wszyscy ksiąŜęta, których usunęła rewolucja lub Napoleon, musieli wrócić na swe
stanowiska. Troska o to była moralnym obowiązkiem innych członków "rodziny" monarchów europejskich.
Wysuwając zasadę legitymizmu, chciano zarazem przeciwstawić się rewolucyjnym hasłom o suwerenności
narodu, o prawie narodów do stanowienia o swoim losie. Zasady legitymizmu i równowagi europejskiej
uzupełniały się nawzajem. Nie moŜna było przecieŜ dowolnie przydzielać państwom krajów i mieszkańców,
gdyby przyszło pytać o zgodę ludności. Większość spraw na kongresie była juŜ ustalona, gdy nagle 6 marca
przyszły do Metternicha i do Wellingtona wiadomości o ucieczce Napoleona z Elby. Wśród zgromadzonych w
Wiedniu dyplomatów zapanowała z początku konsternacja, postanowiono jednak nie przerywać obrad. Gdy
zaś dowiedziano się, Ŝe Napoleon udał się do Francji, przedstawiciele ośmiu głównych państw
reprezentowanych na kongresie w manifeście z 13 marca ogłosili go za "wroga i burzyciela porządku
publicznego w świecie". W dniu 25 marca zaś Wielka Brytania, Austria, Prusy i Rosja zawarły przymierze
wojskowe, mające na celu usunięcie Napoleona siłą. Monarchowie opuścili Wiedeń, udając się na wojnę, ale
kongres obradował dalej aŜ do początku czerwca 1815 r. NajwaŜniejszymi sprawami załatwianymi na
kongresie były następujące: Saksonii, Księstwa Warszawskiego, Niemiec, Włoch, Niderlandów, Szwajcarii,
niewolnictwa i norm obowiązujących w dyplomacji. Nie załatwiano ich kolejno, lecz często sprawy róŜne
załatwiano równocześnie. Sprawą, która najwięcej zaprzątała uwagę liderów kongresu, był los Saksonii i
Księstwa Warszawskiego. Metternich uwaŜał za najprostsze rozwiązanie sprawy powrót do stanu przed
rokiem 1807, ale na to nie zgodził się stanowczo car Aleksander I, miał zaś poparcie króla pruskiego, który
pamiętał dobrze powstanie 1806 r. w swojej dzielnicy pruskiej i gotów był zrzec się praw do jej części w
zamian za Saksonię. Król saski Fryderyk August I, który stał po stronie Napoleona do końca i 19
października został wzięty do niewoli w bitwie pod Lipskiem, miał zostać ukarany odebraniem swego
dotychczasowego państwa, chciano mu dać jednak część państwa papieskiego, tzw. legacje. Ale projekt
Aleksandra I natrafił na zdecydowany opór ze strony przedstawicieli Wielkiej Brytanii i Francji, do których pod
wpływem antypruskiego stronnictwa na dworze wiedeńskim przyłączył się takŜe Metternich. Większość
opinii publicznej w Wielkiej Brytanii, częściowo pod wpływem działalności Czartoryskiego, pragnęła
utworzenia niezaleŜnej Polski, burŜuazja angielska bowiem sądziła, Ŝe ze słabą Polską łatwiej byłoby
utrzymywać korzystne stosunki handlowe, ale rząd uwaŜał sprawę przywrócenia państwa polskiego za
nierealną i poruszył ją jedynie z obawy przed wzrostem potęgi rosyjskiej. Castlereagha poparł Talleyrand
stosownie do zasad dawnej polityki francuskiej, która dąŜyła do utrzymania w Niemczech małych i słabych
państewek, które moŜna by wygrywać jedne przeciw drugim. Minister francuski obawiał się, Ŝe Prusy,
zagarnąwszy Saksonię, staną się zbyt silnym państwem niemieckim. Wolał zatem, by dostały ziemie polskie.
Polaków zresztą nie lubił, uwaŜając ich za naród niezdolny do posiadania własnego państwa. W dniu 23
października Castlereagh wysunął aŜ trzy projekty w sprawie Polski: albo przywrócenia Polski w granicach z
1772 r., albo w granicach z 1791 r., albo podział Księstwa taki, Ŝe Aleksander otrzymałby ziemie polskie aŜ
po Wisłę, ale pod warunkiem, Ŝe nie przyjmie tytułu króla polskiego i Ŝe Prusy nie dostaną Saksonii.
Pomysły te próbował poprzeć 24 października
Metternich w rozmowie z carem, ale ten wybuchł takim gniewem, Ŝe - jak Talleyrand powiedział złośliwie -
nawet z lokajem nie rozmawia się w ten sposób. Hardenberg ostrzegał przeciwników cara, Ŝe Rosja w razie
konieczności zwiąŜe się z "jakobinami wszystkich krajów". Zresztą nawet większość arystokratów polskich
bawiących w Wiedniu obawiała się, Ŝe Aleksander I przyjmie tytuł króla polskiego, gdyŜ sądzili, Ŝe jest on
pod "wpływem demokratów: Laharpe'a i barona Steina". Wskutek nieustępliwości cara sytuacja zaostrzyła
się do tego stopnia, Ŝe 3 stycznia 1815 r. głównie staraniem Castlereagha Wielka Brytania, Austria i Francja
zawarły tajne przymierze, na mocy którego zobowiązały się działać wspólnie i udzielać sobie nawzajem
pomocy zbrojnej, gdyby któryś z sojuszników został zaatakowany. Wkrótce potem do przymierza przystąpiła
Bawaria, Holandia i Hanower. Ale był to tylko manewr dyplomatyczny. Sprzymierzeni nie chcieli i nie mogli
prowadzić wojny, której cięŜar musiałby spocząć tylko na Austrii. Przewaga militarna nad nimi Rosji i Prus
Strona 89
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
była wówczas ogromna. Na szczęście Prusy zgodziły się wziąć tylko część Saksonii, byle otrzymać przy tym
waŜny ze względów strategicznych Toruń. W rezultacie 11 lutego 1815 r. cały konflikt zakończył się
kompromisem, którego postanowienie powtórzono w "akcie końcowym" kongresu: Prusy otrzymały 2/5
Saksonii i 850000 "dusz" saskich, na wschodzie zaś departamenty poznański i bydgoski oraz miasto
Gdańsk. Toruń, który miał być pierwotnie wolnym miastem, został równieŜ włączony do Prus. Austria
otrzymała obwód tarnopolski i saliny wielickie wraz z okręgiem. Nie wiedziano, co zrobić z Krakowem, gdyŜ
na posiadanie przez Rosję dwóch stolic Polski nie chciała się zgodzić ani Austria, ani Prusy. Stworzono
zatem "wolne, niepodległe i ściśle neutralne" miasto Kraków pod opieką
trzech państw sąsiednich. Reszta Księstwa Warszawskiego miała być związana "nieodwołalnie przez swą
konstytucję" z Rosją. Dodano przy tym, Ŝe cesarz rosyjski przyjmie tytuł króla polskiego i nada temu krajowi
"rozciągłość wewnętrzną, jaką uzna za stosowną". Polacy poddani Rosji, Austrii i Prus mieli otrzymać
reprezentację i instytucje narodowe, jakie kaŜdy z tych rządów uzna za stosowne. Ze strony Prus aktem
mającym zrównowaŜyć ewentualne sympatie Polaków do cara jako "wskrzesiciela" Polski było utworzenie
Wielkiego Księstwa Poznańskiego, mającego z woli króla pruskiego korzystać z pewnych przywilejów
etnicznych i fasadowej autonomii (namiestnik, sejm) nadzorowanej przez naczelnego prezesa. Polacy nie
zyskiwali tu określonego statusu politycznego, a tylko zaspokojenie narodowych aspiracji. RóŜnice w
sytuacji Polaków w Prusach Zachodnich i W. Księstwie Poznańskim były jednak zasadnicze. Długofalowa
polityka Prus była bowiem obliczona na pełną integrację ziem polskich z resztą Królestwa, co było sprzeczne
z polskimi aspiracjami niepodległościowymi. Powstanie Listopadowe dało Prusom pretekst do poniechania
eksperymentu, którego owocem było właśnie W. Księstwo Poznańskie. W istocie jego trwałość oznaczałaby
zwycięstwo koncepcji "Prusaka mówiącego po polsku". Nie tylko zatem losy Królestwa Polskiego, ale i W,
Księstwa Poznańskiego dowodzą, iŜ połowiczność w traktowaniu sprawy polskiej na kongresie wiedeńskim,
dyktowana chęcią zaspokojenia rozbiorców, a zarazem uniknięcia wyraźnego aktu rozbioru Polski, nie tylko
sprawy polskiej nie rozwiązywała, ale ją dopiero stawiała na wokandzie polityki europejskiej. Decyzje
kongresu w sprawie Księstwa Warszawskiego dość ogólnie nazywa się "IV rozbiorem Polski". Powiedzenie
to jednak słuszne jest tylko częściowo, gdyŜ chodziło jedynie o podział Księstwa, a więc części ziem
polskich. Co do losu ziem pozostałych nikt nie wysuwał Ŝadnych zastrzeŜeń. Sprawa przywrócenia państwa
polskiego na kongresie spotkała się z ogólną obojętnością. Wprawdzie w nocie oficjalnej 15 stycznia 1815 r.
Castlereagh stwierdził, Ŝe utworzenie niepodległej Polski jest zasadą polityki brytyjskiej, ale twierdzenie to
było obliczone tylko na poklask angielskiej opinii publicznej. Natomiast na kongresie Castlereagh wcale nie
stawiał tej sprawy na serio. Twórcą wyłącznym Królestwa Polskiego był Aleksander I, który działał w tej
sprawie wbrew zdaniu swoich niemieckich i rosyjskich doradców. Konserwatyści rosyjscy byli przeciwni
łączeniu konstytucyjnego królestwa z absolutnym cesarstwem, bojąc się ujemnych wpływów pierwszego.
Aleksander I jednak juŜ dawniej wysuwał projekt utworzenia "państwa polskiego" pod swoim berłem. Ale nie
tylko o dotrzymanie obietnic mu chodziło. Car pamiętał świetną postawę bojową wojsk polskich przy boku
Napoleona, a poniewaŜ Rosja od zachodu nie miała naturalnej granicy, przeto nieobojętna była postawa
zamieszkałych tu Polaków. Poza tym car, który juŜ od 1813 r. wierzył w swą specjalną misję w Europie i
marzył o roli wodza "ludów", chciał naprawić krzywdę jednego z tych ludów, by zjednać sobie popularność.
Nieobca teŜ Aleksandrowi zapewne była chęć dokonania eksperymentu z próbą konstytucyjnego, ale
zaleŜnego od siebie państewka. Miał zamiar prawdopodobnie rozciągnąć potem konstytucję i na Rosję,
zawsze jednak w przekonaniu, Ŝe w ten sposób za cenę ustępstw na rzecz "ducha czasu" wzmocni swój
tron. Powtarzał zatem w nieco innej formie i na mniejszym terenie eksperyment, który juŜ próbował
przeprowadzić przed pięcioma laty w Rosji. Bardziej skomplikowana była sprawa podziału i ustroju Niemiec.
Znaczny odłam burŜuazji niemieckiej spodziewał się, Ŝe po "wojnie o oswobodzenie" Niemiec nastąpi
zjednoczenie wszystkich państewek w jeden organizm państwowy, choć nie było zgody na temat form
ustrojowych tego zjednoczonego państwa niemieckiego. W kaŜdym razie większość opinii publicznej i nawet
większość ksiąŜąt niemieckich wypowiadała się za przywróceniem cesarzowi Austrii tytułu cesarza
rzymskiego. Ale przeciwny temu był Metternich, który sądził, Ŝe tytuł ten stracił juŜ swe znaczenie i więcej
przysparzałby Austrii kłopotów niŜ poŜytku. W rezultacie utworzono tylko luźny Związek Niemiecki
(Deutscher Bund), złoŜony z 34 państw (później 35) i 4 wolnych miast. NaleŜeli do niego takŜe z racji
posiadania ziem niemieckich królowie Wielkiej Brytanii (Hanower), Holandii (Luksemburg) i Danii (Holsztyn).
Celem Związku miało być "zachowanie zewnętrznego i wewnętrznego bezpieczeństwa Niemiec" oraz
niezaleŜności i nienaruszalności państw niemieckich. Organem Związku miał być stały sejm (Bundestag),
Strona 90
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
złoŜony z dwóch izb: plenum, w skład którego wchodziło po czterech przedstawicieli pięciu państw i po
jednym z państw pozostałych, oraz rada, w której miało zasiadać po jednym delegacie z 11 państw i 6
delegatów razem z pozostałych 28 państw. Przewodnictwo w Związku naleŜało do Austrii. W teorii Związek
Niemiecki miał spore uprawnienia i pod tym względem ustrój stworzony w 1815 r. był krokiem naprzód w
stosunku do ustroju dawnej Rzeszy. W praktyce jednak wszystko zaleŜało od woli Austrii i Prus, te zaś, jak
przed rokiem 1804, kierowały się własnym interesem, narzucając zwykle swą wolę państwom mniejszym.
Utworzenie "związku" było rozczarowaniem dla ogółu mieszczaństwa niemieckiego, a nawet dla
patriotycznego odłamu szlachty. Wbrew temu, czego się spodziewano, pozostało dawne feudalne rozbicie,
pozostały samolubne, konserwatywne dynastie. Niemcy nadal miały być właściwie pojęciem geograficznym.
Zmieniła się za to powaŜnie konfiguracja terytorialna Rzeszy. Wbrew zasadzie legitymizmu nie przywrócono
państewek skasowanych recesem reńskim w 1803 r. (z wyjątkiem państwa Hessen-Homburg), za to po
długich targach, nie licząc się z wolą mieszkańców, ustalono, Ŝe Prusy oprócz części Saksonii i Księstwa
Warszawskiego otrzymają Nadrenię i Westfalię oraz Pomorze Szwedzkie i Rugię. Bawaria miała się zrzec
Tyrolu i Salzburga, a za to przyłączyć Palatynat Reński i
Wurzburg. Szwajcaria miała otrzymać 3 kantony, Dania za Pomorze i Rugię miała dostać księstwo
Lauenburg, Hanower podniesiono do rangi królestwa, parę zaś księstw do rangi wielkich księstw. Nie mniej
skomplikowana była sprawa Włoch, gdyŜ w Neapolu panował jeszcze Joachim Murat, a legacje papieskie
Metternich chciał zachować dla Austrii. Dopiero po usilnych staraniach, poparty przez państwa niekatolickie
(Wielka Brytania i Rosja), przedstawiciel papieski kardynał Consalvi uzyskał przywrócenie całego Państwa
Kościelnego papieŜowi. Austria odzyskiwała z powrotem Lombardię, Wenecję i Dalmację. Księstwo Modeny
zwrócono bratu stryjecznemu cesarza austriackiego Franciszkowi IV. Parmę otrzymała doŜywotnio córka
cesarza, Ŝona Napoleona, o prawach syna nie było juŜ mowy. Toskanię i Piombino z tytułem wielkiego
księcia przywrócono młodszemu bratu cesarza Ferdynandowi. W ten sposób całe północne Włochy z
wyjątkiem Piemontu znalazły się pod wpływem austriackim. Trudniejsza była sprawa z Neapolem, gdyŜ
rządy Francji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii chciały koniecznie usunąć stąd króla Joachima, natomiast
Metternich zawarł z nim juŜ 11 stycznia 1814 r. układ gwarantujący mu posiadanie Królestwa Neapolu, a
nawet pozwalający na zabranie części Państwa Kościelnego. Minister austriacki chciał w ten sposób
całkowicie usunąć Burbonów z Półwyspu Apenińskiego, sądził bowiem, Ŝe zagroŜony przez nich Joachim
będzie z konieczności związany z Austrią. Widząc jednak, Ŝe wobec stanowczego oporu Wielkiej Brytanii i
Francji plan ten utrzymać się nie da, poza tym zaniepokojony radykalizmem społecznym Murata, Metternich
przestał go w Wiedniu popierać. Istotnie, król neapolitański próbował się oprzeć na burŜuazji i wysuwał hasło
zjednoczenia Włoch, a widząc, Ŝe ogół kongresu jest mu niechętny, oświadczył się za Napoleonem, gdy ten
uciekł z wyspy
Elby. Murat postanowił zbrojnie dokonać zjednoczenia Włoch pod swoim berłem. Wkroczywszy do Państwa
Kościelnego ogłosił 30 marca 1815 r. w Rimini słynny manifest do wszystkich Włochów, wzywający ich do
zrzucenia obcego jarzma. Niewielu jednak znalazł zwolenników. BurŜuazja neapolitańska była zbyt słaba i
wojny nie chciała, masy ludowe były obojętne i ze względu na wybieranie rekruta Muratowi niechętne. Mimo
początkowego powodzenia został on 3 maja 1815 r. pokonany przez Austriaków pod Tolentino i musiał swe
państwo opuścić. Udał się na Korsykę, ale na wiadomość, Ŝe Neapol jest niezadowolony z rządów
Burbonów, wrócił w październiku na półwysep, został jednak schwytany i 13 października rozstrzelany.
Neapol i Sycylia zostały znów połączone pod berłem Ferdynanda IV Burbona, który dekretem z 8 grudnia
1816 r. zniósł dotychczasową unię rzeczową między swymi państwami, tworząc z nich jedno państwo
Obojga Sycylii i w związku z tym przyjmując tytuł Ferdynanda I (1816-1825). Bez większych trudności
kongres wiedeński zgodził się na połączenie Belgii z Holandią, co zresztą faktycznie dokonało się juŜ
wcześniej. RównieŜ w dziejach Szwajcarii kongres wiedeński odegrał doniosłą rolę. Republika Helwecka
przetrwała tylko w teorii do 1803 r., była przy tym terenem wojny, z której wyszła częściowo zrujnowana
ekonomicznie i stała się widownią walki politycznej między zwolennikami centralizmu i federalizmu. PołoŜył
temu kres Bonaparte, powołując przedstawicieli obu partii do ParyŜa i narzucając im 19 lutego 1803 r. nową
konstytucję, tzw. akt pośrednictwa (l'acte de mediation), tworzący ze Szwajcarii związek 19 suwerennych
kantonów ze wspólnym rządem na czele. Rządowi, który załatwiał tylko określone, wspólne dla całej
Szwajcarii sprawy, przewodniczył szef rządu jednego z sześciu głównych kantonów, ale z reguły decydowała
w sprawach waŜniejszych wola Napoleona, dzięki czemu Szwajcaria musiała brać udział w wojnach
napoleońskich i bojkotować u siebie towary angielskie. Po bitwie pod Lipskiem rząd szwajcarski ogłosił swą
Strona 91
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
neutralność. Mimo to w 1814 r. wojska austriackie przeszły przez Szwajcarię. Klęska Napoleona dodała
odwagi konserwatystom, którzy przy poparciu Metternicha chcieli przywrócić ustrój sprzed czasu rewolucji, a
nawet włączyć Szwajcarię do Związku Niemieckiego lub związać ją z Austrią, ale przeciwstawiał się temu
stanowczo pod wpływem Laharpe'a car Aleksander I. Poparł go Castlereagh, który w imię zasady równowagi
w Europie nie chciał, by Szwajcaria stała się wasalem Austrii. Po długiej dyskusji, która zaczęła się juŜ w
ParyŜu w maju
1814 r., "komitet szwajcarski" na kongresie
postanowił utrzymać federację, która miała odtąd składać się z 22 suwerennych kantonów, choć jeden z
nich Neuenburg (Neuchatel) był równocześnie księstwem, w którym panującym był król pruski Fryderyk
Wilhelm III, a przez to naleŜał do Rzeszy Niemieckiej (aŜ do 1857 r.). Równie waŜnym postanowieniem
kongresu było przyjęcie zasady o wieczystej neutralności Szwajcarii, ogłoszone jednak dopiero 20 listopada
1815 r. w ParyŜu. Dyplomaci brytyjscy wysunęli na kongresie takŜe konieczność natychmiastowego zakazu
handlu niewolnikami. Wniosek ten postawili pod wpływem angielskiej opinii publicznej, ta zaś była oburzona
na ten handel z pobudek religijnych i humanitarnych, a takŜe dlatego, Ŝe plantacje bawełny w Stanach
Zjednoczonych, na których pracowali Murzyni, stawały się coraz groźniejszym konkurentem dla plantacji
brytyjskich. Po zakończeniu wojny w Europie mogły one zdobyć nowe rynki zbytu i rozwijać się jeszcze
bardziej, do tego trzeba im jednak było nowych niewolników. Castlereagh próbował dla sprawy zakazu tego
handlu pozyskać takŜe dyplomatów papieskich. Ale zabiegi brytyjskie nie dały wyniku, gdyŜ nie chciała się
zgodzić na nie Hiszpania, Portugalia i Francja, które stale potrzebowały nowych niewolników w swoich
koloniach. W rezultacie 8 lutego 1815 r. osiem państw głównych uchwaliło deklarację o zniesieniu handlu
niewolnikami, ale bez podania daty, odkąd ma ona obowiązywać, co w praktyce pozbawiło ją wszelkiego
znaczenia, tym bardziej Ŝe posiadanie niewolników nie zostało zakazane. Niewolnictwo istniało zresztą
nadal równieŜ w koloniach brytyjskich. Trwałym dziełem kongresu było uchwalenie przez osiem głównych
państw regulaminu dyplomatycznego, przyjętego takŜe przez inne państwa. Normował on sprawy
przedstawicieli dyplomatycznych i z pewnymi poprawkami, dokonanymi w 1818 r. na kongresie mocarstw
europejskich w Akwizgranie, przetrwał aŜ do XX w., częściowo zaś obowiązuje i obecnie. Po załatwieniu
spraw najwaŜniejszych konferencja pięciu mocarstw postanowiła ująć wszystkie waŜniejsze decyzje w
jednym akcie. Dokonano tego w tzw. akcie końcowym (acte final) 9 czerwca 1815 r., ale i do niego dodano
jeszcze poprawki. Poprawiony egzemplarz odbył podróŜ po Europie w celu uzyskania podpisów, dopiero 20
sierpnia 1815 r. złoŜono go w archiwum kanclerskim w Wiedniu. Zwykle przedstawia się kongres wiedeński
jako triumf reakcji i feudalizmu w Europie, podkreśla się teŜ, Ŝe kongres zupełnie zignorował sprawy
narodowościowe, Ŝe dzielił kraje i narody jak martwe przedmioty. Jest to sąd słuszny, a choć obrońcy
kongresu przypominają, Ŝe jego uchwały zapewniły jednak Europie długie lata pokoju i pozwoliły burŜuazji
europejskiej na spokojną budowę wielu dzieł trwałych w dziedzinie nauki i techniki, to jednak dodać tu
naleŜy, Ŝe tę / długotrwałość uchwał kongresu tłumaczy się głównie tym, iŜ większość burŜuazji wszędzie
pragnęła pokoju, Ŝe w środkowej Europie mieszczaństwo było zresztą jeszcze zbyt słabe, świeŜe zaś
wspomnienia Rewolucji Francuskiej tak odstraszające, Ŝe burŜuazja wolała się podporządkować polityce
feudalnych rządów niŜ walczyć. I dopiero gdy te wraŜenia osłabną, a jednocześnie wzrośnie siła burŜuazji,
będzie ona próbowała wszędzie tam, gdzie zmiany nie dokonały się na drodze reform, przeprowadzić je na
drodze rewolucji. Podkreślić teŜ naleŜy ogromną szkodę, jaką na tym kongresie poniosła sprawa polska.
Wprawdzie car Aleksander I stworzył wbrew woli ogółu członków kongresu Królestwo Polskie i wyraz Polska,
oficjalnie zakazany w 1795 r., został uroczyście przywrócony, to jednak zarazem powstało błędne
mniemanie, Ŝe Polska to tylko owo Królestwo Polskie i Ŝe poza nim i poza Krakowem sprawa polska
właściwie nie istnieje.
Rozdział trzydziesty Cesarstwo "100-dniowe" W 18 dni po abdykacji Napoleona wylądował w Calais Ludwik
XVIII i za pieniądze poŜyczone od bankiera Natana Rothschilda, a pod osłoną wojsk koalicji, odbył swą
podróŜ do ParyŜa, przyjmowany wszędzie na ogół dość chłodno. Brat młodszy króla Karol i otoczenie
namawiali Ludwika XVIII, by wrócił do tradycji sprzed 1789 r. i rządził równie absolutnie, jak jego
poprzednicy, ale car Aleksander I i rząd brytyjski ostrzegali króla przed powrotem do dawnej przeszłości.
Zbyt słaby, by się z nimi nie liczyć, Ludwik XVIII poszedł na kompromis. Odrzucił wprawdzie projekt
konstytucji przyjęty przez senat, ale nadał "kartę konstytucyjną", chcąc zaznaczyć w ten sposób dobitnie, Ŝe
sam dobrowolnie określa, co wolno jego poddanym. Konstytucja utrzymywała zasadnicze zdobycze
rewolucji, a więc równość wszystkich obywateli wobec prawa, równość podatkową, swobodę sumienia i
Strona 92
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
wyznań, gwarantowała spokojne posiadanie dóbr "narodowych", nabytych podczas rewolucji i zatwierdzała
tytuły szlacheckie z czasów napoleońskich. Ponadto wprowadzała parlament dwuizbowy, złoŜony z Izby
Deputowanych, wybieranych przez ludzi o określonym cenzusie majątkowym, i z Izby Parów dziedzicznych,
mianowanych przez króla. Parlament ten miał znacznie większą władzę niŜ w czasach napoleońskich. Ogół
burŜuazji francuskiej gotów był pogodzić się z rządami Burbonów, skoro ci zgodzili się na główne jej
postulaty, ale od samego początku musiało dojść do zadraŜnień, spowodowanych powrotem emigrantów i
ekscesami monarchistów. Nietaktowny brat króla Karol oraz dwaj jego synowie, Ludwik ks. Angouleme i
Karol
Ferdynand ks. Berry, zraŜali wszystkich. Zaczęła takŜe wracać arystokracja, szlachta emigracyjna, wyniosła,
pogardliwa, jaskrawo lekcewaŜąca wszystko to, co się działo we Francji w ciągu ostatnich dwudziestu kilku
lat. Przybywali biskupi i księŜa emigranci i od razu zaczynali wojnę z duchownymi i biskupami mianowanymi
przez Napoleona. Wszystko to wywoływało rozgoryczenie i niechęć do monarchii. Najbardziej
niezadowolona była armia. Wprawdzie marszałkom i generałom napoleońskim Ludwik XVIII utrzymał tytuły i
dochody, ale mianował wyŜszymi oficerami równieŜ niektórych emigrantów, którzy niedawno walczyli
przeciwko Francji. W ten sposób wprowadził do armii rozdwojenie. Zwolnił poza tym z wojska kilkanaście
tysięcy oficerów, dając im głodową emeryturę. Gorszy był los Ŝołnierzy-inwalidów, którzy zostali skazani na
Ŝebraninę. Oburzenie rosło. Dawano mu wyraz w głośnej krytyce w kawiarniach, w prasie, nawet w próbach
spisków wojskowych. Z opozycją wystąpił publicznie takŜe sławny w całej Francji, uwaŜany za bohatera
narodowego, Carnot. Na tym tle zaczynał kiełkować kult Napoleona, który popierali teraz nawet wrodzy mu
do niedawna jakobini. Wieści o tym, co się działo we Francji, dochodziły na wyspę Elbę. Napoleon, który
początkowo zajął się gorliwie podniesieniem gospodarczym swego małego państewka, budował drogi,
mosty, wodociągi, osuszał bagna, teraz postanowił wrócić do Francji i objąć w niej władzę ponownie. Liczył
na niezadowolenie z rządów Ludwika XVIII, na ujawniający się w Wiedniu brak zgody wśród członków
koalicji, ale prawdopodobnie liczył takŜe na poparcie Austrii i sądził, Ŝe jeśli nie dla siebie, to dla syna
utrzyma tron Francji. Nie jest wykluczone, Ŝe rolę prowokatora odegrał Metternich, wysyłając do Napoleona
gen. Kellera. Podobną rolę odegrał moŜe i rząd angielski. W dniu 1 marca 1815 r. Napoleon z oddziałem
swojej gwardii wylądował na wybrzeŜu francuskim i zaczął swój słynny "lot orła" ku ParyŜowi. Wojsko
wszędzie bez walki przechodziło na jego stronę. W stolicy Francji zapanowała konsternacja i oburzenie.
Marszałek Ney obiecywał królowi, Ŝe przywiezie uzurpatora "w klatce Ŝelaznej", ale i korpus Neya przeszedł
na stronę cesarza. Marszałek prosił go o przebaczenie i otrzymał zaraz nominację na dowódcę armii. Paru
innych marszałków wolało przezornie uciec. Zająwszy ParyŜ, Napoleon ogłosił opracowany przez Beniamina
Constanta "akt dodatkowy do konstytucji cesarstwa", właściwie nową konstytucję, bardzo liberalną,
wprowadzającą monarchię konstytucyjną i wolność prasy, czym chciał sobie zjednać burŜuazję. Do mas
drobnego mieszczaństwa i proletariatu, do jakobinów i teraz nie miał zaufania, choć tu najwięcej znalazł
zwolenników, widziano w nim bowiem wodza w walce ze szlachtą i królami. Ale od początku nie ulegało
wątpliwości, Ŝe utrzymać tron Napoleona moŜe tylko armia, gdyŜ koalicja państw antynapoleońskich nie
zgodzi się dobrowolnie na jego powrót, choć obiecywał jej trzymać się warunków pokoju paryskiego. W
dodatku wybuchło wspierane przez Anglików powstanie w Wandei i próby powstań rojalistycznych na
południu, w dolinie Rodanu i wokół Tuluzy. Powrót Napoleona nastąpił wówczas, gdy sprzymierzeni
monarchowie nie zdemobilizowali jeszcze swoich wojsk. W Belgii pod Brukselą Wellington szybko
zgromadził około 100000 ludzi, obok niego stanął pruski marszałek Blucher ze 150000. Austriacy i Prusacy
posuwali w kierunku Renu 350000 Ŝołnierzy, za nimi Rosjanie 225000. Stanowiło to w sumie ok. 800000
ludzi, podczas gdy francuski minister wojny marszałek Davout, który się okazał równie świetnym
organizatorem jak taktykiem wojennym, mógł wystawić tylko 275 000, ale połowę tego musiała związać
obrona granic od południa i południowego wschodu oraz zwalczanie ruchów rojalistycznych. Mając do
dyspozycji tylko 124000 ludzi, Napoleon chciał zniszczyć w Belgii armię Bluchera i Wellingtona, zanim
nadejdą Austriacy i Rosjanie. Kampania belgijska była dobrze pomyślana, ale fatalnie wykonana. Napoleon
umieścił się między armiami przeciwnika. Ney zmusił do cofnięcia się Wellingtona pod Quatre-Bras, ale bez
większych strat dla przeciwnika. Sam Napoleon zaatakował Bluchera pod Ligny, ale nie wsparty z winy Neya
nie rozbił Prusaków, zmusił ich tylko do odwrotu i posłał za nimi 33000 ludzi marszałka Grouchy. Sam wraz z
Neyem zaatakował ponownie Wellingtona pod Waterloo (dokładniej koło Mont-Saint-Jean w pobliŜu
Brukseli) 18 czerwca 1815 r. Siły przeciwników były niemal równe. Atak zaczęto późno (o godzinie 11 przed
południem), Całą akcję prowadzono dość nieudolnie. Wellington wytrzymał jednak zaciekłe ataki frontalne
Strona 93
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
przeciwnika przez całe popołudnie. Wieczorem na prawym skrzydle francuskim ukazała się armia Bluchera,
który zmylił nieudolnego Grouchy'ego i szybko pospieszył na pomoc Wellingtonowi. Bitwa zamieniła się w
paniczny odwrót Francuzów, tylko stara gwardia napoleońska cofała się powoli i w porządku. Klęska pod
Waterloo była niewątpliwie spowodowana błędami Napoleona, Neya i Grouchy'ego, a zwłaszcza Neya, ale
nie ona wyłącznie zadecydowała o przegranej wojnie. Wynik tej wojny był z góry przesądzony wobec
słabości sił Napoleona w stosunku do sił przeciwników. Waterloo tylko przyspieszyło koniec drugiego okresu
cesarstwa. Złamanemu zupełnie Napoleonowi paru ludzi jak Carnot, Davout i brat Lucjan radzili odwołanie
się do mas ludowych i rzucenie hasła "ojczyzna w niebezpieczeństwie", ale on sam uwaŜał, Ŝe nie dałoby to
poŜądanego wyniku. Zresztą grupa sprytnych polityków burŜuazyjnych z Fouche'em na czele, w obawie
przed nawrotem do rewolucji, postanowiła do tego nie dopuścić, pociągając za sobą zręcznie Carnota i
Davouta. Utworzono rząd prowizoryczny, którego przewodniczący, Fouche, z całą energią pracował na rzecz
powrotu Ludwika XVIII. Dawny "królobójca" zaniepokojony o swe tytuły i majątek, chciał, by król jemu
głównie zawdzięczał tron. W dniu 8 lipca do zajętego przez Anglików i Prusaków ParyŜa przybył Ludwik
XVIII. Opuszczony przez wszystkich, podpisawszy 22 czerwca ostatnią swą abdykację na rzecz syna
Napoleona JI, po 113 dniach "rządów" Napoleon udał się na wybrzeŜe zachodnie. Miał zamiar udać się do
Ameryki, ale gdy to się okazało niewykonalne, oddał się listownie pod opiekę regenta angielskiego, księcia
Jerzego, sądząc, Ŝe pozwoli mu się osiedlić w Anglii lub Ameryce. Statek angielski zawiózł go, tak jak to było
umówione juŜ w Wiedniu, na Wyspę Św. Heleny, znajdującą się przeszło 1800 km na zachód od
południowego wybrzeŜa Afryki. Tu, traktowany z początku dość surowo, poświęcił się pisaniu listów,
wspomnień oraz opowiadaniu paru przyjaciołom o swojej przeszłości i o tym, czego chciał dokonać. W ten
sposób przyczynił się do wytworzenia legendy o sobie. Umarł na raka Ŝołądka 5 maja 1821 r. Pokonanej
Francji chciano narzucić cięŜkie warunki pokojowe. Rząd brytyjski Liverpoola i Prusacy domagali się
częściowego jej rozbioru i ogromnej kontrybucji wojennej. Hardenberg i Humboldt pragnęli przyłączenia do
Prus Alzacji i części Lotaryngii oraz powiększenia Sardynii i Szwajcarii kosztem Francji, ale Castlereagh i car
Aleksander I obawiali się, Ŝe wywoła to we Francji nastroje rewolucyjne i podkopie tron Ludwika XVIII. W
obawie przed związaniem się Francji z Rosją Metternich, popierający początkowo Ŝądania pruskie,
zaproponował ugodę. W dniu 20 listopada 1815 r. został podpisany drugi pokój paryski. Francja miała
pozostać w granicach z 1790 r., oddawała zatem Niderlandom, Prusom, Szwajcarii, Sardynii i Austrii, a ta
Bawarii kilka okręgów, które jej przyznał pierwszy pokój paryski. Między innymi traciła cenny później z
powodu swoich pokładów węgla i rudy Ŝelaznej okręg Saary (La Sarre). Poza tym jednak musiała zapłacić
700000000 franków kontrybucji, do czasu zaś zapłacenia utrzymywać armię okupacyjną. Metternich nie
zapomniał teraz o Ŝądaniu zwrotu zagarniętych przez Francję, głównie z Włoch, dzieł sztuki i archiwaliów.
TegoŜ samego dnia cztery państwa zwycięskie ponowiły układ, zawarty przez nie w Chaumont 9 marca
1814 r., zobowiązując się do solidarnej i jednolitej polityki w stosunku do Francji i do zwoływania co parę lat
kongresów wielkich mocarstw. Rozdział trzydziesty pierwszy Rozwój nauk przyrodniczych, techniki i
przemysłu w pierwszej połowie XIX w. Pod koniec XVIII w. zaczyna się nowy okres w dziejach matematyki i
nauk przyrodniczych. Niektóre z nich sięgają początkami staroŜytności, głównie greckiej. W nowy etap
rozwoju weszły w okresie Odrodzenia, miały kilku wybitnych przedstawicieli i wiele wybitnych osiągnięć w
czasach Oświecenia, ale o właściwym systematycznym ich rozwoju moŜna mówić dopiero w XIX w. Stało
się tak dzięki temu, Ŝe uprawiała je i popierała głównie burŜuazja, widząc w nich jeden ze środków walki z
ideologią feudalną i konserwatywną, a zarazem czynnik, za pomocą którego chciano zbudować nowy
światopogląd, oparty na prawach natury i na rozumie. Dopiero w atmosferze wolnej od dawnych przesądów i
w walce z nimi moŜliwy był rozwój nauki. Względy praktyczne dyktowały poza tym poparcie dla rozwoju
techniki, choć między nauką tzw. czystą a techniką związek był jeszcze słaby. Wielu wynalazców nie miało
często przygotowania teoretycznego, wielu zaś wybitnych przyrodników nie troszczyło się o zastosowanie
praktyczne swych zdobyczy naukowych. Wspaniały rozwój wielu nauk przyrodniczych stał się jednak
moŜliwy w XIX w. takŜe dlatego, Ŝe zaczęły się one coraz bardziej opierać na matematyce, obserwacji i
eksperymencie. Najściślej z matematyką związała się astronomia, co sprawiło, Ŝe niektóre odkrycia
astronomiczne stały się moŜliwe głównie na podstawie obliczeń matematycznych. W ten sposób np. miejsce
nie znanej dotąd planety wyznaczyli na niebie w 1845 r. astronom francuski Urban Le Verrier (1811-1877) i
niezaleŜnie od niego Anglik John Adams (1819-1892). Na podstawie obliczeń pierwszego z nich odkrył ją
Niemiec Johann Galle (1812 1910) w 1846 r. Otrzymała nazwę Neptun. To były jednak wypadki wyjątkowe.
Ogółu odkryć dokonywali za pomocą coraz to bardziej udoskonalonych teleskopów najsłynniejsi
Strona 94
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
astronomowie: Anglik pochodzenia niemieckiego John Herschel (1792-1871) i Anglik William Rosse (1800-
1867). W dziedzinie chemii nowy okres zaczął właściwie Anglik prof. John Dalton (1766-1844), który w swym
Nowym systemie filozofii chemicznej (New System of Chemical Philosophy, t. I, 1808) dowodził, Ŝe materia
jest zbudowana z atomów i cząsteczek i Ŝe wszystkie atomy jednego pierwiastka są jednakowe. Wysunął
takŜe pojęcie wzoru chemicznego. Sam Dalton sądził, Ŝe "człowiek nie jest w stanie rozbić atomu", mimo to
jego teoria stała się podstawą rozwoju chemii. Nowy etap w dziejach tej nauki zaczęli: Szwed prof. Jan
Berzelius (1770-1848) i Anglik prof. Humphry Davy (1778- 1829), twórca teorii elektrochemicznej, przez co
zrewolucjonizowali chemię nieorganiczną. Davy odkrył ponadto dwa nowe pierwiastki (sód i potas) oraz
pierwszy uzyskał światło łuku elektrycznego. Po wczesnym wycofaniu się z nauki Davy'ego, Berzelius był
uwaŜany za najwyŜszy autorytet w dziedzinie chemii nieorganicznej. Rozbudował teorię atomową,
wprowadził do nauki symbole pierwiastków chemicznych. Sławy Berzeliusa nie przyćmiło nawet wzorowo
prowadzone laboratorium chemiczne Francuza Józefa Gay-Lussaca (1778-1850), właściwego twórcy chemii
fizycznej. Na nowe tory weszła takŜe chemia organiczna, głównie dzięki pracom Francuza Jana Baptysty
Dumasa ( 1800-1884) oraz Niemców - Fryderyka Wohlera (1800-1882) i Justusa Liebiga (1803-1873).
Laboratorium tego ostatniego w Giessen zaćmiło sławę pracowni Gay-Lussaca, tym bardziej Ŝe Liebig
pierwszy na wielką skalę zajął się problemem stosowania nawozów naturalnych w rolnictwie, rozwijając
pomysły teoretyczne Francuza Mikołaja de Saussure (1767-1845), twórcy fizjologii roślin. Liebig zajmował
się takŜe fizjologią człowieka i zwierząt. Równie doniosłe odkrycia poczyniono w dziedzinie fizyki, dzięki
czemu i ta nauka weszła w zupełnie nowe stadium. Największe postępy poczyniła zwłaszcza nauka o
elektryczności od chwili, gdy fizyk duński Hans Oersted (1777-1851) odkrył w 1820 r. pole magnetyczne
wytwarzane przez prąd elektryczny i stworzył teorię elektromagnetyczną, którą rozbudowali dwaj Francuzi -
Andrzej Ampere (1775-1836) i Dominik Arago (1786-1853). Ampere stwierdził ponadto, Ŝe prąd elektryczny
płynący po spirali działa jak magnes i ogłosił prawo o oddziaływaniu prądu na magnes. W związku z tym
Anglik William Sturgeon zbudował pierwszy elektromagnes, choć dopiero Amerykanin Józef Henry (1797-
1878) zaczął stosować izolację drutów metalowych, a w 1831 r. skonstruował elektromagnes mogący
podnosić cięŜar 1 tony. Dla sprawy praktycznego zuŜytkowania energii elektrycznej ogromnie przyczynił się
fizyk niemiecki Jerzy Ohm (1787-1859), który w 1826 r. określił stosunek między napięciem prądu a jego siłą
motoryczną i oporem. Najbardziej jednak rozwinął tę gałąź fizyk angielski Michał Faraday (1791-1867). Ten
genialny samouk, laborant z pracowni Davy' ego, potem jego następca na katedrze chemii w Londynie,
stwierdził, Ŝe magnetyzm jest powszechną właściwością materii, dając w ten sposób podstawy
elektrotechnice, oraz dowodził, Ŝe światło, ciepło i elektryczność są przejawami tej samej siły natury. Ale
poza tym, jeszcze przed swymi badaniami nad tą dziedziną, Faraday zajmował się skraplaniem gazów
(skroplenie chloru w 1823 r.). Znacznie słabszy był rozwój optyki i akustyki, choć i w tych dziedzinach
porobiono ogromne postępy w stosunku do XVIII w. Prace Mikołaja Sadi-Carnota (1796-1832, syn wielkiego
rewolucjonisty), Juliusza Roberta Mayera (1814-1878) i Jamesa Joule'a (1818-1889)
dały początek termodynamice. Dość powolny był rozwój biologii ogólnej, gdyŜ posługiwano się jeszcze
prymitywnym mikroskopem. Mimo to, juŜ w latach 1838-1839 dwaj Niemcy, Teodor Schwann (1810-1882) i
Maciej Schleiden (1804-1881), stwierdzili w swych badaniach, Ŝe organizmy Ŝywe są zbudowane z
komórek, a w połowie XIX w. Niemiec Rudolf Virchow (1821-1902) sformułował juŜ nawet zasadę, Ŝe kaŜda
komórka powstaje z innej komórki (omnis cellula ex cellula). Inne nauki przyrodnicze równieŜ wykazywały
znaczną Ŝywotność i w nich rozentuzjazmowanym badaczom zawodowym i bardzo licznym jeszcze
autodydaktom ukazywały się stale nowe dziedziny i nowe relacje między zjawiskami, silne teŜ tarcia
występowały między zwolennikami nowych, nie zawsze naleŜycie udowodnionych hipotez a obrońcami
poglądów dawnych i wygodnych. Tak np. w zoologii wielki skądinąd uczony, jeden z twórców anatomii
porównawczej i paleontologii Jerzy Cuvier (1769-1832), bronił uparcie aŜ do śmierci zasady niezmienności
gatunków zwierzęcych, zwłaszcza przeciwko Janowi Baptyście Lamarckowi (1744-1829), twórcy hipotezy
transformizmu i Stefanowi Geoffroyowi Saint-Hilairemu (1772-1844), pierwszemu we Francji profesorowi
zoologii (mianowany w wieku 21 lat). Podobnie w geologii ścierały się poglądy "neptunistów", którzy całą
rzeźbę globu ziemskiego tłumaczyli działaniem wody, z poglądami wulkanistów, którzy wszystko wyjaśniali
aktywnością dawnych wulkanów. Dopiero geolog i antropolog angielski Karol Leyell (1797-1875) dał
początek geologii, wolnej od jednostronnych uogólnień. Temu ogromnemu rozwojowi nauki odpowiadał
rozwój techniki. AŜ do 1815 r. cała Europa kontynentalna pozostawała jednak pod tym względem daleko w
tyle za Wielką Brytanią, choć w czasie wojen rewolucyjnych i napoleońskich równieŜ i Francja uczyniła w tej
Strona 95
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
dziedzinie duŜe postępy. Znacznie skuteczniej rywalizowały w tym czasie z Wielką Brytanią Stany
Zjednoczone, których burŜuazja połoŜyła ogromny nacisk na rozwój wynalazków technicznych.
Pierwszeństwo jednak miała nadal Wielka Brytania, która przechodzi całkowicie w tym okresie na produkcję
maszynową i silniki mechaniczne, coraz więcej teŜ posługuje się węglem kamiennym jako źródłem energii.
W przędzalnictwie zapanował juŜ całkowicie przemysł fabryczny. Słabiej rozwijał się przemysł tkacki, jeszcze
w 1813 r. było w Wielkiej Brytanii tylko 2400 krosien mechanicznych, ale juŜ w 1820 r. było ich przeszło
12000, w 1833 r. zaś aŜ 83 000. Stopniowe ulepszenie maszyny parowej i stosowanie jej w coraz nowych
dziedzinach przyczyniło się do ogromnego rozwoju przemysłu bawełnianego, wełnianego, górnictwa,
hutnictwa i komunikacji, aczkolwiek w tej ostatniej dziedzinie wyprzedzili Anglików Amerykanie. Pochodzący
z Pensylwanii Robert Fulton udoskonalił dawne pomysły (głównie Johna Fitcha, który, ze względu na to, Ŝe
został wyśmiany i uznany za obłąkanego, popełnił samobójstwo w 1793 r.) statku parowego i zbudował nowy
w sierpniu 1807 r. Statek ten nazwano "Clermont". Pierwszą swą podróŜ odbył na rzece Hudson między
Nowym Jorkiem i Albany. Pod koniec tegoŜ roku niezaleŜnie od Fultona, ale równieŜ w oparciu o projekt
Fitcha zbudował statek parowy John Stevens. Wynalazki te dokonały stopniowo przewrotu w dziedzinie
transportu wodnego, choć jeszcze do połowy XIX w. ogromna większość flot handlowych Europy składała się
z Ŝaglowców. Od 1830 r. koła łopatkowe statków zaczęto zastępować śrubą (pierwszy śrubowiec w 1839 r.).
JuŜ od 1818 r. zaczęto próbować statków zbudowanych głównie z Ŝelaza. Pierwszy taki większy statek
zbudowali w 1843 r. Anglicy, ale naprawdę zaczęto je stosować dopiero po 1854 r., gdy Anglik John Elder
udoskonalił silnik parowy. Od 1863 r. zaczęto budować statki o konstrukcji stalowej. Zastosowanie maszyny
parowej w komunikacji wodnej musiało pociągnąć za sobą próby uŜycia podobnej maszyny do komunikacji
na lądzie. Posługiwanie się szynami przy trakcji kołowej znane było juŜ od XVI w., ale choć pierwszy
parowóz zbudował ok. 1797 r. Anglik Ryszard Trevithick, to właściwym wynalazcą kolei Ŝelaznej był Jerzy
Stephenson w 1814 r. Została ona otwarta 27 września 1825 r. na linii Darlington - Stockton w Anglii. W 1838
r. Wielka Brytania miała tylko 790 km linii kolejowych, w 10 lat później było ich ok. 8000, choć juŜ wówczas
Stany Zjednoczone miały pod tym względem przewagę. Wszystko to było ogromnym ułatwieniem dla
rozwoju przemysłu angielskiego. Produkcja węgla kamiennego zwiększyła się w Wielkiej Brytanii między
1815 r. a 1850 trzykrotnie, produkcja Ŝelaza zaś ośmiokrotnie. Ale zarówno fabryki, kopalnie i huty, jak i
koleje oraz statki handlowe naleŜą do prywatnych właścicieli, bądź pojedynczych, bądź grupujących się w
spółki. Powstają takŜe liczne towarzystwa akcyjne. Łatwego kredytu udziela przedsiębiorcom Bank Anglii
oraz liczne banki prywatne. Wielka Brytania staje się całkowicie krajem kapitalistycznym, tym bardziej Ŝe i
rolnictwo angielskie przeszło po 1815 r. całkowicie na gospodarkę kapitalistyczną. Drugim z kolei krajem
kapitalistycznym stawały się stopniowo Stany Zjednoczone, dla których Rewolucja Francuska i wojny
napoleońskie były zjawiskiem na tyle korzystnym, Ŝe absorbowały uwagę i siłę Wielkiej Brytanii. Wiele
energii burŜuazja amerykańska skierowała takŜe w kierunku ekspansji na zachód. Uciekający przed
wyzyskiem w stanach wschodnich Amerykanie zagarniali ziemię Indianom i wśród ustawicznych z nimi walk
tworzyli nowe osiedla, powstawały nowe stany. Ułatwiał to takŜe rozkład monarchii hiszpańskiej oraz słabość
południowo-zachodniego sąsiada Stanów Zjednoczonych - Meksyku. Na miejsce ludzi uchodzących na
zachód kapitaliści amerykańscy przyjmowali chętnie imigrantów z Europy, głównie Irlandczyków i Niemców,
bo ci pracowali taniej i byli elementem bardziej posłusznym niŜ Amerykanie. Po Wielkiej Brytanii pierwsze
miejsce w Europie pod względem rozwoju ekonomicznego zajmowały w pierwszej połowie XIX w. Belgia (tu
rewolucja przemysłowa zaczęła się juŜ przed rokiem 1830), Francja i kraje nadreńskie. We Francji do1830 r.
był to rozwój bardzo powolny.
Utrwalenie się dzięki Wielkiej Rewolucji drobnej własności rolnej nie sprzyjało rozwojowi techniki w rolnictwie,
na skutek izolacji politycznej nie mógł się rozwinąć eksport do krajów dalszych. Na przełomie XVIII i XIX w.
poza manufakturami, pracującymi dla wojska i marynarki, inne były bardzo nieliczne, rozwój ich zresztą
utrudniał ogólny brak zaufania dla kredytu i pieniądza papierowego. Przeciętny bourgeois francuski,
podobnie jak włoski, zbierane przez siebie złoto obracał najchętniej na kupno ziemi, w XIX w. pieniądze
lokował chętnie tylko w poŜyczkach państwowych, bo to się wydawało najmniej ryzykowne. Napoleon kładł
wprawdzie ogromny nacisk na rozwój przemysłu maszynowego, ale sam go równocześnie utrudniał przez
zmniejszanie w kraju liczby ludzi zdolnych do pracy i przez poŜyczki, wyciskające z kraju pieniądze na
potrzeby wojny.
Blokada kontynentalna i stała wojna z Wielką Brytanią przynosiła szkody nie tylko tej ostatniej, lecz takŜe
Francji, bo ograniczała jej handel zagraniczny i uniemoŜliwiała zapoznawanie się z techniką angielską.
Strona 96
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Zacofanie Francji w stosunku do Wielkiej Brytanii nie zmniejszyło się za czasów Burbonów. Dopiero w 1830
r. przemysł francuski wchodzi w nową, rewolucyjną fazę. Węgiel kamienny wypiera w przemyśle węgiel
drzewny. Produkcja pierwszego z nich wzrasta z 1500000 ton w 1829 (1,8 t w 1831) do 5000000 w 1847 r.
W 1830 było tylko 615 maszyn parowych, w 1847 r. jest ich ok. 5000. Liczba wielkich pieców z 29 w 1830 r.
wzrosła do 107 w 1847. Maszyny zwycięŜyły ogólnie w przędzalnictwie bawełny i wełny oraz w przemyśle
tkackim bawełnianym. Tylko w przemyśle płóciennym, jedwabnym i tkackim wełnianym panował nadal
dawny system chałupniczy. Przedsiębiorca zwykle sam sprowadzał surowiec, dawał go rzemieślnikom i
zajmował się sprzedaŜą ich wyrobów. Ten szybki rozwój przemysłu francuskiego jest z początku głównie
dziełem jednostek i finansują go przede wszystkim Anglicy. W manufakturach i fabrykach francuskich pracuje
wielu inŜynierów i robotników angielskich, w 1848 r. było ich ok. 15 000 w przemyśle metalurgicznym.
Wolniej teŜ niŜ w Wielkiej Brytanii i w Belgii rozwijały się we Francji koleje Ŝelazne. Zaczęto je wprawdzie
budować juŜ w 1828 r., ale jeszcze w 1837 kolej zbudowana między ParyŜem a Saint-Germain-en-Laye
uchodziła, jak
Ŝartował dziennikarz Thiers, za zabawkę dla paryŜan. Jeszcze w 1842 r. Francja miała tylko 570 km kolei
Ŝelaznych. PoniewaŜ jednak koleje przynosiły powaŜne zyski, wiele banków zaczęło więc ich szybką, choć
na ogół bezplanową, rozbudowę. W 1850 r. Francja miała juŜ 3083 km kolei Ŝelaznych, choć nadal
pozostawała w tyle za Wielką Brytanią (10 653 km), a nawet za Niemcami (6044 km). Mimo wszystko jednak
jeszcze w 1848 r. Francja była krajem, w którym panowało rolnictwo, w przemyśle zaś przewaŜały drobne
warsztaty i rzemiosło. Na ok. 6000000 ludzi zatrudnionych w przemyśle w 1846 r. (Francja miała wówczas
35400000 mieszkańców) robotników związanych z wielkim przemysłem było najwyŜej 1300000.
Nierównomiernie rozwijał się przemysł niemiecki. Dzięki zniesieniu w czasach napoleońskich ograniczeń
cechowych przemysł w Nadrenii i w ogóle w krajach zachodnioniemieckich był znacznie silniejszy niŜ na
wschodzie Niemiec, gdzie jego rozwój utrudniało z początku ustawodawstwo cechowe, niewola chłopów i
uprzedzenia rządzących tu junkrów. Ponadto w całych Niemczech ogromną przeszkodę w uprzemysłowieniu
kraju stanowiły liczne bariery celne, róŜnorodność prawodawstwa, wartości pieniędzy i cen. JuŜ w 1818 r.
Prusy zniosły jednak u siebie cła wewnętrzne, tworząc w ten sposób jednolity rynek wewnętrzny, a przez to
dokonując ekonomicznego zjednoczenia wszystkich prowincji pruskich. Zwiększenie rynku zbytu i pruskie
ustawodawstwo agrarne ułatwiły rozwój przemysłu w Westfalii i Nadrenii, wpłynęły takŜe na potanienie jego
produkcji, co z kolei sprawiło, Ŝe małe sąsiednie państwa niemieckie musiały dąŜyć do zawierania z
Prusami umów handlowych. W 1828 r. Prusy zawarły unię celną z Hessen-Darmstadt, potem i z innymi
państwami oddzielnie. W 1834 r. Związek Celny (Zollverein) obejmował Prusy, Bawarię, Wirtembergię i
obydwie Hesje, w 1836 r. w jego skład wchodziło 26 państw niemieckich. Po 1815 r. niektóre państwa na
zachodzie (Hanower, Oldenburg) wprowadziły z powrotem u siebie organizacje cechowe, ale i one cofnęły je
przed 1848 r., natomiast Prusy utrzymały na zachodzie prawodawstwo z czasów napoleońskich, inne zaś
państwa niemieckie stopniowo znosiły dawne utrudnienia ze strony cechów (pierwsze księstwo Nassau w
1819 r.). Ta swoboda oraz moŜność zatrudnienia uchodzących ze wsi chłopów wpłynęła korzystnie na
rozwój przemysłu, który zwłaszcza po 1840 r. przybiera znaczne rozmiary. Jego ośrodkami obok Nadrenii
stają się teraz Westfalia, Saksonia, Śląsk i Berlin. W drugim ćwierćwieczu XIX w. produkcja Ŝelaza w
Niemczech wzrosła juŜ pięciokrotnie w stosunku do okresu poprzedniego - wydobycie węgla trzykrotnie.
Pierwszą linię kolejową oddano w Niemczech do uŜytku między Norymbergą a Furth w 1835 r., w 1850 r.
Niemcy miały juŜ przeszło 6000 km linii kolejowych, w tym połowa przypadała na same Prusy. Ogólnie
biorąc, pod względem przemysłowym Niemcy pozostawały jeszcze daleko w tyle za Wielką Brytanią i
Francją, ale tempo ich rozwoju było szybsze niŜ w obydwu tych krajach. Gdy np, w latach 1820-1840
wartość produkcji fabrycznej w Wielkiej Brytanii wzrosła o blisko 60%, we Francji o 20%, to w Niemczech o
75%. Produkcja górnicza w Prusach pod koniec pierwszej połowy XIX w. dorównywała juŜ francuskiej.
Gorzej przedstawiała się sytuacja gospodarcza Austrii. Przemysł manufakturowy (zwłaszcza bawełniany i
metalurgiczny) rozwijał się na większą skalę tylko w krajach niemieckich, w czeskich i Lombardii, choć i w
nich był krępowany przez klasę rządzących państwem feudałów I tak np, chcąc czerpać zyski ze swych
lasów utrudniali import węgla kamiennego z zewnątrz i produkcję węgla własnego, popierali natomiast wyrób
węgla drzewnego. Przez całą pierwszą połowę XIX w. w "walce drzewa z węglem" w Austrii zwycięstwo było
po stronie drzewa. NiezaleŜnie od tych trudności kapitalizm przemysłowy nie mógł się rozwinąć w pozostałej
części monarchii austriackiej wskutek istnienia w niej stosunków poddańczych. BurŜuazji brak było taniego
robotnika, była ponadto skrępowana w swej inicjatywie przez zacofane prawodawstwo feudalne. Pierwsza
Strona 97
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
linia kolejowa została zbudowana w 1832 r. (z Linzu do Budweiss - dzisiaj Czeskie Budziejowice), ale
jeszcze w 1854 r. Austria miała tylko 416 km kolei, tj. blisko 8 razy mniej niŜ o wiele mniejsze Prusy. Równie
zacofane pod względem gospodarczym były kraje włoskie. Wyjątek stanowiła Lombardia, zresztą w ogóle
północne kraje włoskie stały wyŜej niŜ środkowe i południowe. Najgorzej przedstawiała się sytuacja w
Państwie Kościelnym i w Królestwie Obojga Sycylii. W pierwszym z nich papieŜ Grzegorz XVI (1831-1846)
nie chciał się zgodzić na budowę kolei, w drugim Ferdynand I pozwolił na budowę niewielkiego odcinka, ale
zabronił ruchu kolejowego w nocy oraz w niedziele i święta. Zacofana w dziedzinie przemysłowej była takŜe
Rosja. Jeszcze pod koniec XVIII w, manufakturowy przemysł metalurgiczny stał tu bardzo wysoko w
porównaniu do Europy Zachodniej. Tak np. na przełomie XVIII i XIX w. produkcja surówki rosyjskiej
przewyŜszała angielską i zajmowała pierwsze miejsce w świecie. Ale w warunkach gospodarki
pańszczyźnianej nie dało się w tym samym tempie co na Zachodzie rozwinąć techniki, a tym bardziej
przemysłu fabrycznego. Wiele doniosłych nieraz wynalazków, dokonywanych przez Rosjan (np. maszyna
parowa, statek parowy) nie znajdowało w Rosji zrozumienia. W manufakturach, hutach i kopalniach obok
robotników wolnonajemnych pracowali często chłopi pańszczyźniani, stosowano dawną technikę (węgiel
drzewny, siła wody jako napęd mechaniczny), toteŜ juŜ od początku XIX w. Rosja zaczęła pozostawać w
tyle za krajami, w których dokonywała się szybciej rewolucja przemysłowa. W połowie XIX w. produkcja
surówki w Rosji wynosiła juŜ tylko 10% produkcji angielskiej. Przemysł rosyjski rozwijał się zatem bardzo
powoli, zaczęto sprowadzać maszyny i narzędzia, głównie z Wielkiej Brytanii. Stosunkowo najlepiej rozwijał
się przemysł sukienniczy i bawełniany, który najwcześniej, choć dopiero w drugiej połowie XIX w., wszedł na
tory kapitalistyczne. Rewolucja przemysłowa w Rosji zakończyła się dopiero pod koniec XIX w.
Ogólnie jednak biorąc, trzeba powiedzieć, Ŝe kilka krajów europejskich juŜ w pierwszej połowie XIX w.
wchodzi na drogę rozwoju kapitalistycznego. W Wielkiej Brytanii rewolucja przemysłowa zakończyła się ok.
1830 r. We Francji, Belgii i Niemczech proces ten dokonał się ostatecznie pod koniec pierwszej połowy XIX
w., w innych krajach dopiero w drugiej połowie tego wieku. Ale nawet kraje zaawansowane pod względem
przemysłowym przechodzą przed 1850 r. okres bardzo trudny, wzrostowi przemysłu nie towarzyszy
bynajmniej wzrost ogólnego dobrobytu i zjawiskiem stałym, powtarzającym się cyklicznie co kilka lat, są
kryzysy gospodarcze (1815-1818, 1825-1832, 1836-1839, 1846-1850, 1857-1858, 1866). W Wielkiej Brytanii
zaczęły się one najwcześniej (1799, 1810). Pierwsze kryzysy angielskie pozostawały w związku z wojną
angielsko-francuską, ale zarówno ich, jak i wszystkich kryzysów w przemyśle europejskim XIX w. przyczyną
bezpośrednią była nadprodukcja, powstająca przede wszystkim wskutek egoistycznego i ekonomicznie
błędnego postępowania burŜuazji. W Wielkiej Brytanii np. dzięki wzrostowi liczby ludności zwiększyła się teŜ
ogromnie liczba ludzi poszukujących pracy, nieskrępowani niczym przemysłowcy i kapitaliści wiejscy mogli
sobie wybierać tanich robotników. Na kontynencie europejskim od samego początku zresztą kapitaliści
starali się o utrzymanie niskich płac roboczych. Memoriał liońskich fabrykantów jedwabiu z 1786 r.
stwierdzał: "Aby zapewnić rozkwit naszych manufaktur, konieczne jest, by robotnik nigdy nie był w
dobrobycie, by nie posiadał więcej niŜ potrzebuje do naleŜytego odŜywiania się i ubrania. W pewnej klasie
ludu zbyt wielki dobrobyt zmniejsza pracowitość, sprzyja nieróbstwu i związanym z nim występkom.
Fabrykanci Lyonu nie powinni zapominać, Ŝe niska cena za siłę roboczą nie tylko jest poŜyteczna sama w
sobie, ale Ŝe ponadto robi ona robotnika w wyŜszym stopniu pracowitym, dzielnym i bardziej ich woli
uległym". W Niemczech jeszcze w XIX w. przez długi czas uchodziło za aksjomat, Ŝe robotnik, który zbyt
wiele zarabia, jest rzadko kiedy dobrym robotnikiem. Na skutek niskich płac robotników powstawały coraz to
nowe przedsiębiorstwa i rosła produkowana przez nie masa towarowa, ale robotnicy, których liczba takŜe się
zwiększyła, nie mogli z powodu niewielkich zarobków nabywać wszystkich tych towarów. kupowała je tylko
słabiej rosnąca pod względem liczebnym zamoŜna część społeczeństwa. Siła konsumpcyjna mas ludowych
w ustroju kapitalistycznym XIX w. nie była wprost proporcjonalna do wzrostu produkcji. W tych warunkach
nadmierna, przekraczająca chłonność rynku, produkcja w jednej gałęzi przemysłu pociągała za sobą
osłabienie innych gałęzi, spadek kredytu, ucieczkę złota, bankructwa i bezrobocie. Drugą przyczyną
kryzysów gospodarczych były częste w XIX w. nieurodzaje. Nieurodzaj pociągnął za sobą wzrost cen
Ŝywności, a wskutek tego malała jeszcze bardziej siła nabywcza mas ludności, następowała konieczność
zmniejszenia lub całkowitego zahamowania produkcji w wielu przedsiębiorstwach przemysłowych, co znów
powodowało rozruchy na tle nędzy i głodu. Po kaŜdym kryzysie zaczynało się jednak oŜywienie Ŝycia
gospodarczego, ponowny rozwój produkcji, zapotrzebowanie na siłę roboczą, pogoń za nowymi rynkami
zbytu, poszukiwanie kredytu, wzrost spekulacji giełdowej wskutek wzrostu wartości akcji. Ale mimo dość
Strona 98
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
szybkiego rozwoju techniki wszędzie jeszcze na kontynencie europejskim rzemiosło górowało nad
przemysłem manufakturowym i fabrycznym. Walka klasowa w miastach, zwłaszcza środkowo- i
wschodnioeuropejskich toczyła się głównie między czeladnikami i majstrami oraz między chałupnikami i
przedsiębiorcami, choć stopniowo w miarę rozwoju przemysłu maszynowego i upadku warsztatów
rzemieślniczych ogół rzemieślników, a więc i biedniejący coraz bardziej majstrowie, walczył o utrzymanie
dotychczasowego stanu rzeczy. Cechą charakterystyczną dla feudalnej produkcji przemysłowej były
wiąŜące kupców i rzemieślników organizacje - cechy i korporacje. Ich zarządy dyktowały ceny i jakość
wyrobów, określały nawet liczbę czeladników zatrudnionych przez poszczególnych majstrów i czas ich pracy,
ograniczając w ten sposób swobodę ich działania, a zarazem hamując rozwój handlu i przemysłu
maszynowego. Dlatego teŜ burŜuazja podjęła wszędzie walkę z ustawodawstwem cechowym i
korporacyjnym. W 1791 r. wszelkie ograniczenia w rzemiośle i handlu zniosło francuskie Zgromadzenie
Narodowe. W czasach napoleońskich rozciągnięto to prawo na wszystkie kraje zaleŜne od Francji, m.in, i na
zachodnie Niemcy. Przez całą pierwszą połowę XIX w. toczyła się walka burŜuazji z korporacjami i cechami
w całej Europie Środkowej i Południowej. Znoszenie korporacji rzemieślniczych lub teŜ ograniczanie ich
znaczenia było zresztą nieuniknione wskutek rozwoju manufaktur i fabryk. To ostatnie zaś sprawiło, Ŝe
pracownicy niektórych działów rzemiosła nie mogli wytrzymać konkurencji i zmuszeni do obniŜenia cen za
swe
wytwory staczali się do rzędu nędzarzy, nie mogących często zarobić nawet na najkonieczniejsze potrzeby.
Szczególnie cięŜka, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, Belgii, Nadrenii i na Śląsku, była często sytuacja tkaczy
płótna, gdyŜ płótno było wszędzie wypierane przez wyroby bawełniane. Lepsza była sytuacja w rzemiosłach
jeszcze nie zagroŜonych przez przemysł manufakturowy i fabryczny, jak np. krawiectwo, wyrób zegarków,
wyroby z drewna. Tu występował jednak wyzysk czeladników przez majstrów, z tego teŜ powodu dochodziło
niekiedy do rozruchów w miastach. Ale znacznie gorsza była sytuacja robotników przemysłowych i w ogóle
proletariatu miejskiego. Spowodowana była ona przede wszystkim tym, Ŝe aŜ do lat trzydziestych XIX w. nie
było prawie Ŝadnego prawodawstwa, ograniczającego swobodę działania przedsiębiorców w stosunku do
robotników. Przedsiębiorcy fabryczni chętnie zatrudniali kobiety i dzieci, gdyŜ płacili im o wiele mniej niŜ
męŜczyznom za tę samą pracę. Wysokość zapłaty zaleŜała zresztą całkowicie od fabrykanta. W Wielkiej
Brytanii było regułą, Ŝe robotnicy nie mogli zarobić nawet na poŜywienie i gminy miały obowiązek pomagać
tym robotnikom, którym groziła śmierć głodowa. Ten stan rzeczy sprawiał, Ŝe przedsiębiorcy nie starali się o
podniesienie płac robotniczych, większość robotników zaś była traktowana na równi z Ŝebrakami. Odbierano
im poczucie godności własnej, uniemoŜliwiano oszczędzanie, korzystanie z dóbr kulturalnych i lepsze
wychowanie dzieci, gdyŜ stwierdzenie, Ŝe któremuś robotnikowi powodzi się nieco lepiej niŜ ogółowi,
pociągało za sobą odebranie mu zasiłku od gminy. W razie zamknięcia manufaktury lub fabryki, a takie
zjawiska powtarzały się często w okresach kryzysu, robotnicy byli po prostu wyrzucani i skazani wyłącznie
na niewielką pomoc gminy i na Ŝebraninę. W Wielkiej Brytanii zresztą bezrobocie było zjawiskiem
chronicznym. W dodatku i koszty utrzymania były zawsze bardzo wysokie. Długość dnia roboczego
dorosłych nigdy nie była określona, zaleŜała całkowicie od fabrykantów, przeciętnie jednak wynosiła od 12
do 16 godzin (z 1-2 godzinną przerwą obiadową). Warunki pracy w manufakturach i fabrykach były bardzo
cięŜkie, pracowano zwykle w lokalach ciasnych, dusznych. O higienę pracy nie dbał nikt, wypadki przy pracy
były bardzo częste. Robotnika okaleczonego przy pracy wyrzucano po prostu bez odszkodowania.
PoniewaŜ ze względu na długość dnia roboczego robotnicy musieli mieszkać w pobliŜu miejsca pracy,
przeto koło fabryk powstawały zwykle osiedla robotnicze, często w postaci baraków, budowane pospiesznie i
niedbale, urządzone prymitywnie i niehigienicznie. Niektórzy przedsiębiorcy w Wielkiej Brytanii zamiast
zapłaty dawali robotnikom kwity do swoich sklepów i szynków, zwiększając przez to swe dochody, ale teŜ
zarazem jeszcze bardziej uzaleŜniając robotników od siebie. Alkoholizm, przestępczość, prostytucja,
choroby zakaźne, zwłaszcza weneryczne i tyfus były zjawiskiem towarzyszącym osiedlom robotniczym.
Sytuacja ich nie wszędzie była co prawda jednakowa, zaleŜała zwykle od dobrej woli przedsiębiorców, od
podaŜy rąk do pracy, od popytu na wyroby danej manufaktury lub fabryki, ale na ogół była bardzo cięŜka.
Kapitalizm nowoŜytny wytwarzał w ten sposób klasę nowoŜytnych niewolników. Nawet konserwatywny
polityk angielski Disraeli ironizował z burŜuazji angielskiej, Ŝe entuzjazmowała się sprawą niewoli Murzynów,
choć miała niewolników u siebie. Robotnicy róŜnili się od niewolników tym tylko, Ŝe nie mogli być bici i mieli
wolność osobistą. Ale ta ostatnia była często teoretyczna, musieli się bowiem godzić na warunki stawiane
przez kapitalistów. BurŜuazja starała się nie dopuścić do tworzenia organizacji robotniczych i strajków. We
Strona 99
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Francji np. zabraniało ich prawo z 1791 r., w Wielkiej Brytanii prawo z 1799 r. Podobne zakazy wydawano
później w innych krajach. Ale chcąc skutecznie rozwijać przemysł fabryczny i powiększać swe zyski, wielka
burŜuazja nie mogła ograniczyć się tylko do zwalczania dawnego ustawodawstwa cechowego i
korporacyjnego i do walki z ruchem robotniczym. Musiała takŜe podjąć walkę z rządami feudałów,
uwaŜających ziemię za główne źródło bogactwa i starających się przez nakładanie nadmiernych podatków
pozbawić ją
zysków. Musiała takŜe starać się o wolność chłopów, gdyŜ w ten sposób mogła powiększyć liczbę tanich i
zaleŜnych od siebie robotników. Rozdział trzydziesty drugi Ideologia konserwatywna w Europie Dla całej
arystokracji, duchowieństwa, zwłaszcza katolickiego, a nawet i burŜuazji europejskiej Rewolucja Francuska
była tragicznym przeŜyciem, a pamięć o niej zaciąŜyła nad poglądami i postępowaniem tych czynników
przez cały XIX w. Ustawicznie teŜ obawiały się one powtórzenia podobnej rewolucji we Francji lub innym
kraju. Z pojęciem rewolucji zaś łączono zawsze obawę przed utratą własności prywatnej, terrorem, anarchią i
wojnami. Historiografia w pierwszej połowie XIX w. z nielicznymi wyjątkami, np. romantycznych historyków
francuskich, mało zwracała uwagi na ekonomiczno-społeczne przyczyny zjawisk historycznych, toteŜ pod jej
wpływem ogół widział w Rewolucji Francuskiej dzieło sztucznie zaczęte i dokonane przez garść
awanturników. Najbardziej typowy reprezentant obozu wrogów rewolucji Metternich twierdził, Ŝe rewolucje
powstają nie dlatego, Ŝe społeczeństwo jest chore, lecz dlatego, Ŝe zatruwają je rewolucjoniści, tj, ludzie
zgrupowani w tajnych stowarzyszeniach, mający swój osobisty interes w obalaniu istniejącego stanu rzeczy,
za pomocą kłamliwej propagandy wytwarzając sztucznie w społeczeństwie chęć do buntu. Aby nie dopuścić
zatem do największego nieszczęścia, jakim jest rewolucja, naleŜy wszędzie zwalczać jej zarzewie, tj. tępić
rewolucjonistów. Podobne poglądy na rewolucję mieli niemal wszyscy konserwatyści XIX w. Ale to było tylko
negatywne uzasadnienie stanu rzeczy przywróconego w Europie. Po upadku rewolucji liczni pisarze zajęli
się takŜe uzasadnieniem pozytywnym. W1816 r. profesor akademii w
Bernie Karol Ludwik von Haller ogłosił pierwszy tom dzieła pt. Restauration der Staatswissenschaft (choć
ostatni, szósty tom wyszedł dopiero w 1834 r.). Od razu stało się ono sławne i urosło niemal do roli ewangelii
politycznej ogółu monarchów i arystokracji po 1815 r., gdyŜ dawało systematyczne ujęcie tych poglądów,
które wszyscy podzielali. W publicystyce i historiografii późniejszej całemu okresowi lat 1815-1848 nadano
nawet wziętą od Hallera nazwę okresu "restauracji", rozumiejąc w teorii przez restaurację powrót do oparcia
się państwa o prawa natury, w rzeczywistości zaś przywrócenie dawnego stanu rzeczy. Państwo - zdaniem
Hallera - jest tylko pełnym rozwinięciem rodziny. Jak ojciec w rodzinie tak i panujący ma pełnię władzy nad
poddanymi, z natury zatem państwo jest patrymonialne (Haller pierwszy uŜył tego terminu). Władza
monarchy- jego zdaniem - jest ograniczona tylko wymaganiami moralności i przywilejami, które dawniej
panujący dał części swoich poddanych. Stąd teŜ nie moŜe być równości między poddanymi, a państwo
musi być stanowe. W państwie patrymonialnym poddani nie mogą zatem powoływać się na swe prawa, lecz
tylko na przywileje stanowe, na dawne historyczne układy, które jednak panujący powinien zachowywać.
Konieczność walki z rewolucją uzasadniał takŜe minister sardyński, Francuz z pochodzenia, hr. Józef de
Maistre (1753-1821). Za młodu wolnomularz (z masonerią nie zerwał zresztą nigdy) był wyznawcą
prowidencjonalizmu (wiara w bezpośrednie rządy boŜe nad światem), posuwającego się aŜ do przesady
("Bóg jest zawsze po stronie silniejszych batalionów"). państwo absolutne wyprowadzał z woli boŜej i z
prawa natury (człowiek jest z natury zły, stąd konieczność silnych rządów), z tego tytułu monarchowie muszą
mieć władzę nieograniczoną, wyrocznią dla nich powinien być papieŜ, nieomylny takŜe w polityce. Wszelka
rewolucja jest złem jako bunt przeciwko Bogu i naturze. tj. przeciwko "porządkowi", walka z rewolucją jest
zawsze obowiązkiem, taka wojna "jest boska sama w sobie, poniewaŜ jest prawem świata". Za siewców
ducha rewolucji de Maistre uwaŜał protestantów i myślicieli Oświecenia, twierdził teŜ, Ŝe katolicyzm - jako
konserwatywny z natury - jest najlepszą podporą tronów. Poglądy de Maistre'a wywarły ogromny wpływ w
krajach katolickich (zwłaszcza na czynniki oficjalne) i przetrwały częściowo aŜ do ostatnich czasów. Mniejszy
wpływ wywarł wicehr. Ludwik de Bonald (1754-1840), przeciwstawiający demokracji chrześcijaństwo i
odwołujący się w walce z rewolucją do "rozumu powszechnego" i tradycji ludów, a zarazem przeciwnik
nadmiernej industrializacji ("im więcej w państwie jest maszyn mających pomóc człowiekowi, tym więcej jest
ludzi, którzy są tylko maszynami"). Pod wpływem Burke' a i de Maistre' a pozostawał Adam Henryk Muller
(1779-1829), Prusak z Berlina. konwertyta katolicki i dyplomata austriacki, dowodzący, Ŝe państwo idealne
musi być stanowe i absolutne, bo takim je wytworzyła historia, choć powinno się zarazem opierać na etyce
chrześcijańskiej i opiekować robotnikami. Przeciwników radykalnych i rewolucyjnych zmian w strukturze
Strona 100
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
społeczeństwa nazywa się w tym okresie i później konserwatystami. Wyraz ten zyskuje sobie jednak prawo
obywatelstwa dopiero po 1819 r., w którym polityk, powieściopisarz i poeta francuski Chateaubriand zaczął
wydawać pismo monarchistyczne "Conservateur" (wychodziło w latach 1819 1830). Dopiero po 1832 r.
stronnictwo polityczne w Wielkiej Brytanii, a mianowicie torysów, zaczęto nazywać konserwatywnym. Pojęcie
konserwatyzmu nie było jednak jednoznaczne. Za konserwatystów bowiem uchodzili zarówno wszyscy
reakcjoniści, którzy chcieli po prostu powrotu do stanu rzeczy przed rewolucją, jak i ci, którzy godząc się z
pewnymi faktami dokonanymi, przeciwni byli gwałtownym zmianom w istniejącej rzeczywistości społeczno-
politycznej i prawnej. Ogólnie jednak konserwatyści, z wyjątkiem angielskich, przyjmowali ustrój stanowy,
nierówność ekonomiczną i nieograniczoną władzę monarchów jako czynniki będące wyrazem porządku
ustanowionego przez Boga. W obawie zaś przed powrotem rewolucji odŜegnywali się od wszystkich
powaŜniejszych zmian i reform społecznych. Zwolenników reform społecznych konserwatyści nazywali
komunistami lub anarchistami, sami zaś często uwaŜali się po prostu za "obrońców porządku". Głównymi
teoretykami konserwatyzmu byli Burke, Haller, Józef de Maistre, Ludwik de Bonald i Adam Muller, Następcy
tej pierwszej generacji teoretyków konserwatyzmu rozwijali juŜ ich myśli, głównie pod wpływem romantyzmu
i filozofii Hegla, ale przez cały XIX w. nie brakło filozofów, broniących monarchii i ustroju stanowego. Jednym
z największych w połowie tego wieku był Fryderyk Juliusz Stahl (1802-1861), śyd z pochodzenia, świetny
mówca, profesor prawa na uniwersytetach niemieckich i polityk. I on wyprowadzał władzę państwową z woli
boŜej, twierdził zatem, Ŝe źródłem wszelkiego prawa moŜe być tylko państwo, nigdy zaś wola ludu.
Wyznawcami konserwatyzmu byli wszyscy panujący europejscy, tę ideologię podzielała równieŜ cała
arystokracja. Wszyscy oni jednak rozumieli, Ŝe trwałość istnienia monarchii i przywilejów stanowych nie da
się uzasadnić na drodze czysto rozumowej. Wielu bowiem myślicieli Oświecenia (Locke, Montesquieu,
Rousseau) właśnie w imię rozumu starało się ograniczyć prawa monarchy, a nawet wprowadzić republikę i
demokrację. Zresztą i na Rewolucję Francuską konserwatyści pierwszej połowy XIX w. patrzyli jak na dzieło
racjonalizmu i wprowadzenie w Ŝycie koncepcji filozofów XVIII stulecia. Dlatego teŜ sądzili, Ŝe trzeba wrócić
do religii i umocnić wiarę w Boga, bo tylko w ten sposób da się utrzymać istniejący porządek, Rozumiał to
juŜ Napoleon, narzucając w 1807 r. Kościołowi katechizm, który między innymi mówił obszernie o obowiązku
posłuszeństwa dla cesarza, o płaceniu podatków i nieuchylaniu się od słuŜby wojskowej. Podobne
katechizmy wydawano później w innych państwach. Z tej politycznej funkcji religii zdawali sobie sprawę
wszyscy monarchowie i wszystkie rządy XIX w., popierając wszędzie wyznania panujące, choć zarazem
starając się o uzaleŜnienie ich od państwa. A poniewaŜ równieŜ przedstawiciele wyznań chrześcijańskich
widzieli w państwie walną pomoc w zwalczaniu bezboŜności i państwu zawdzięczali swe oparcie materialne,
przeto tym bardziej skłonni byli do umacniania przymierza z konserwatywnym państwem ówczesnym.
Przymierze to, wyraŜające się krótką formułą "ołtarz i tron", jest charakterystyczne dla całego okresu.
Państwa ówczesne tym bardziej liczyły się z Kościołem katolickim i innymi kościołami chrześcijańskimi, Ŝe
od końca XVIII w. zaczęło się prawie w całej Europie odrodzenie religijności dzięki romantyzmowi i na skutek
kryzysu spowodowanego przez rewolucję i wojny napoleońskie. Wobec załamywania się dotychczasowych
form społecznych i politycznych wielu z niewierzących przedtem członków arystokracji i szlachty, a nawet
częściowo zamoŜnej burŜuazji, szukało pociechy i punktu oparcia w religii. W niej teŜ widziano jedyną siłę
zdolną do utrzymania mas ludowych w ramach istniejącego prawa. Od niewiary lub obojętności przechodzi
stopniowo do katolicyzmu wielu myślicieli i działaczy ówczesnych, jak np. Chateaubriand, de Maistre,
Lamennais, Haller, Muller, poeta, filolog i historyk Karol Wilhelm Fryderyk
Schlegel, poeta i historyk hrabia Fryderyk Stolberg, malarz Fryderyk Overbeck, historyk i świetny publicysta -
Józef Gorres, a nawet kanclerz austriacki Metternich. Powstają ośrodki Ŝywego katolickiego ruchu
umysłowego, francuski w ParyŜu, niemiecki w Munster (na początku XIX w.), w Wiedniu (w latach 1809-
1820), w Landshut, potem w Monachium (w latach 1815-1848). Nie wszyscy, co prawda, działacze
konserwatywni katoliccy godzą się z całkowitym podporządkowaniem Kościoła państwu, niektórzy z nich
szukają przede wszystkim dyrektyw w Rzymie u papieŜa. W ostatnich latach okresu restauracji zaczyna się
ich nazywać ultramontanami (ultra montes - za górami), ale i oni, i to nawet w wyŜszym stopniu, są
zwolennikami konserwatyzmu politycznego i społecznego. Odrodzenie religii występuje takŜe w krajach
protestanckich, zwłaszcza w ośrodkach pietystycznych, tj. w tych kołach, które nawiązując do tradycji
pietyzmu w XVII w. przeciwstawiały się oficjalnym, ściśle zaleŜnym od panujących, kościołom, kładąc
większy nacisk na przeŜycia religijne i działalność charytatywną. Aby jednak nie dopuścić do szerzenia się
"złych" wpływów poprzez ksiąŜki i prasę, rządy konserwatywne starały się wszędzie utrzymać surową
Strona 101
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
cenzurę. Cały sztab cenzorów, zwłaszcza w państwach Świętego Przymierza oraz w Hiszpanii i Włoszech,
czuwał nad tym, by pisarze wprost lub ubocznie nie podwaŜali istniejącego ustroju i nie atakowali tronu lub
religii. Ogromny nacisk połoŜono takŜe na naleŜyte funkcjonowanie policji tajnej, która swych informatorów
rekrutowała ze wszystkich klas społecznych. Wzorem dla wielu krajów był system policyjny napoleoński,
który się opierał aŜ na sześciu rodzajach policji, rywalizujących z sobą i śledzących się nawzajem. Uczono
się na metodach, które pierwszy we Francji wprowadził minister policji Fouche w latach (1804-1814). W
Austrii zdobył sobie smutną sławę stosowaniem tych metod minister policji hr. Józef Sedlnitzky. Rozdział
trzydziesty trzeci Sprawa chłopska w Europie w latach 1815-1848 Głównym oparciem dla rządów
konserwatywnych w Europie w pierwszej połowie XIX w. było prawie wszędzie wojsko. KaŜdy panujący
uwaŜał się zarazem za oficera i dawał się portretować zwykle w mundurze wojskowym, monarcha nie
uŜywający takiego munduru uchodził za anomalię. Stanowiska oficerskie w armii po 1815 r. prawie w całej
Europie piastowała przewaŜnie szlachta. Najwięcej jednak, a w większości krajów całkowicie, rekrutów
musieli dostarczać chłopi. Konserwatyści wszędzie najbardziej liczyli na ich wierność dla tronu. Europa w
pierwszej połowie XIX w. miała jeszcze charakter przewaŜająco rolniczy. Na ok. 200000000 mieszkańców
Europy w 1815 r. przeszło 90% mieszkało na wsi, z tej zaś liczby ok. 80% zajmowało się rolnictwem. Ten
stan rzeczy niewiele się zmienił i pod koniec tego okresu, poza Wielką Brytanią, jeszcze w 1848 r. we Francji
75% ogółu mieszkańców utrzymywało się z rolnictwa. Sytuacja chłopów była w ówczesnej Europie ogromnie
zróŜnicowana. Najgorsza była na jej krańcach z wyjątkiem krajów skandynawskich, najlepsza we Francji,
zachodnich Niemczech i w Skandynawii. W Anglii i Szkocji juŜ na początku XIX w. niemal całkowicie zanikła
drobna własność chłopska. Chłopi zostali pozbawieni środków produkcji na rzecz wielkich właścicieli, którzy
tworzyli gospodarstwa o charakterze kapitalistycznym. Proces ten przyspieszało ogromne zapotrzebowanie
na wełnę angielską oraz droŜyzna zboŜa. Na wsi potrafili się ostać tylko chłopi bogaci, ale stanowili oni
niewielki odsetek właścicieli ziemi, reszta byli to dzierŜawcy i najemnicy - parobcy. Walka klasowa na wsi
zaostrzyła się ogromnie, tym bardziej Ŝe w czasach wojny z Francją właściciele ziemi mieli ogromne
dochody z uprawy zboŜa, co zwiększało przepaść między nimi a nędzarzami na wsi. Jeszcze w latach
trzydziestych wyrazy "robotnik rolny" i "Ŝebrak" uchodziły za synonimy. Sądzono teŜ, Ŝe robotnik rolny
kradnie zawsze, gdy ma do tego okazję, i Ŝe juŜ dzieci swe uczy kłamać i kraść. Walka klasowa chłopów z
arystokracją angielską przejawiała się istotnie w licznych kradzieŜach i napadach rabunkowych, podpalaniu
pałaców i zabudowań właścicieli-farmerów oraz w kłusownictwie, choć to ostatnie było szczególnie ostro
karane, zwykle paroletnim więzieniem. Ale walka ta była ogromnie trudna dla klasy biednych chłopów i to z
paru względów. Przede wszystkim dlatego, Ŝe rządy w kraju naleŜały aŜ do 1830 r. do torysów, tj. partii
wielkich właścicieli ziemskich, starannie czuwających nad tym, by stosunki na wsi nie uległy zmianie. Po
wtóre zaś chłopom angielskim brak było jeszcze świadomości klasowej, a poza tym trudniej im było niŜ
robotnikom stworzyć ruch zorganizowany, bez którego o skutecznej walce nie było mowy. Poza tym walkę tę
łagodziły w Wielkiej Brytanii prawa o ubogich, zmuszając gminy do udzielania pomocy najuboŜszym, oraz
ogromnie Ŝywa działalność charytatywna sekt kalwińskich, choć obydwa te czynniki niewiele wpływały na
poprawę sytuacji ogólnej robotników rolnych. W gruncie rzeczy zaczęła się ona poprawiać dopiero w drugiej
połowie XIX w. w związku z rozwojem wielkiego przemysłu, który, zabierając część chłopów ze wsi, zmuszał
landlordów i wielkich dzierŜawców do nowych umów, pomyślniejszych dla drobnych dzierŜawców i chłopów
najemnych, oraz w związku z rozrostem kolonii angielskich, w których potrzeba było coraz więcej Ŝołnierzy,
marynarzy i urzędników a takŜe osadników brytyjskich. Tworzenie brytyjskiego imperium kolonialnego było
bowiem nie tylko dziełem rządu i niektórych śmiałych jednostek, lecz było takŜe dziełem chłopa
angielskiego, który wykazywał ogromną energię i wytrwałość, byle tylko nie wracać do smutnych warunków
ekonomicznych i społecznych w ojczyźnie. W rezultacie jednak wskutek wyliczonych wyŜej czynników
Wielka Brytania uniknęła rewolucji agrarnej, co więcej, po 1815 r. mogła liczyć na swą flotę w rozgrywkach
politycznych w Europie i w walkach z ludami kolorowymi, broniącymi się przed ujarzmieniem ze strony
imperialistów brytyjskich. WyŜszy stopień uświadomienia klasowego cechował chłopów skandynawskich,
francuskich, zachodnioniemieckich i szwajcarskich. We Francji dzięki rewolucji chłopi zdobyli wolność i
własność ziemską, aczkolwiek i po 1794 r. występowali, obok właścicieli, liczni chłopi-dzierŜawcy i bezrolni,
pracujący na stałe lub czasowo u bogatych sąsiadów. Istniały teŜ nadal wspólne pastwiska, a próby ich
podziału natrafiały na zdecydowany opór ze strony biedoty. Po 1814 r. wrócili na wieś liczni emigranci,
szlachta zajmowała z powrotem ocalałe zamki i pałace, ale o odzyskaniu dawnych domen nie było juŜ
mowy. Kościół zrzekł się ich juŜ w konkordacie z 1801 r., szlachta formalnie nie wyrzekła się ich nigdy, ale
Strona 102
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
tylko na drodze wojny wewnętrznej mogłaby je była odzyskać. Masy chłopów-właścicieli, stwierdziwszy, Ŝe
to niebezpieczeństwo juŜ nie istnieje, tym bardziej były przywiązane do monarchii, Ŝe gwarantowała im
swobodę wyznawania dawnej religii, tradycji i zapowiadała długi okres pokoju. Liczne wojny przed 1815 r. i
związane z nimi "konskrypcje", tj. pobór do wojska, zraziły wielu chłopów francuskich do Napoleona. Pod
względem umysłowym jednak ewolucja wsi francuskiej była bardzo powolna. Wracający szlachcic i
niedawno mianowany proboszcz odzyskali w większości wypadków niemal od razu taki sam autorytet, jaki
mieli do rewolucji, a poniewaŜ dzięki konkordatowi z 1801 r. i rządom monarchii kler niŜszy był bardziej
zaleŜny od biskupów niŜ w XVIII w., ci zaś po 1815 r. byli prawie wyłącznie konserwatystami (choć po roku
1848 rekrutowali się głównie z burŜuazji), przeto kler wiejski przyczynił się ogromnie do ugruntowania
monarchizmu wśród chłopów. Nic teŜ dziwnego, Ŝe w większości prowincji francuskich chłopi byli główną
podporą monarchii. RównieŜ i w zachodnich Niemczech dzięki rewolucji i Napoleonowi zniknęło w wielu
krajach poddaństwo osobiste chłopów. Tylko król Hanoweru i ksiąŜę elektor heski przywrócili je w 1815 r.,
ale to pociągnęło za sobą silny opór chłopów, popierany przez burŜuazję. W 1830 r. zniesiono je zatem
nieodwołalnie. W innych krajach zachodnioniemieckich chłopi byli przewaŜnie osobiście wolni. Ostatnie
ślady zaleŜności osobistej zniknęły w latach 1815-1830. Trudniej rzecz się przedstawiała w odniesieniu do
cięŜarów feudalnych i pańszczyzny, zresztą niewielkiej, gdyŜ folwarków na zachodzie było bardzo niewiele.
Proces płacenia właścicielom ziemskim odszkodowań w zamian za zrzeczenie się praw feudalnych trwał na
zachodzie Niemiec przez całą połowę XIX w. To wszystko sprawiało, Ŝe chłop zachodnioniemiecki był
bardziej wrogi w stosunku do szlachty niŜ np. chłop francuski. Sytuację chłopów zachodnioniemieckich
pogarszało ustawiczne dzielenie ziemi między dzieci. Gospodarstwa chłopskie stawały się coraz mniejsze,
przeludnienie i nędza były cechami charakterystycznymi wsi zachodnioniemieckiej przed 1848 r. Panujący
na zachodzie Niemiec wobec Ŝądań ograniczenia władzy monarszej, wysuwanych przez burŜuazję, nie
mogli całkowicie liczyć na wierność swej, złoŜonej z chłopów armii. Dzięki temu w kilku krajach zachodnio i
południowoniemieckich utrwaliły się rządy konstytucyjne (Hanower, Wirtembergia, Badenia, Hesja
wielkoksiąŜęca i elektorska, Brunszwik). Inaczej przedstawiała się sprawa chłopska w Niemczech na
wschód od Łaby, a więc głównie w państwie pruskim. Reforma agrarna, dokonana w latach 1807-1811,
pozostawiła otwartą sprawę odszkodowania wielkich właścicieli ziemskich. Normowały ją tylko edykty
królewskie z lat 1811, 1816, 1821, 1827, wydawane jednak pod kątem widzenia tychŜe właścicieli. Chłopi
musieli płacić odszkodowanie w rencie zboŜowej lub pienięŜnej albo zrzekając się części swych gruntów.
Regulację na miejscu przeprowadzali zwykle sami junkrzy. Co gorsza, chłopi zazwyczaj nie znali przepisów
prawnych, w rezultacie ogromnie malała liczba drobnych gospodarstw rolnych, część chłopów musiała nawet
zrzec się ziemi. Ostawały się tylko większe gospodarstwa, zwiększały ponownie swój areał folwarki. Junkrzy
pruscy zyskali na reformie rolnej od razu ok. 400000 ha ziemi, a oprócz tego około 90000000 talarów, które
mogli obrócić na melioracje rolne. Ale i w latach następnych wielu chłopów, nie mogąc podołać cięŜarom
pienięŜnym związanym z naleŜnościami za wyswobodzenie, musiało pozbywać się swych gruntów. W
sumie w latach 1816 1859 chłopi stracili w związku z "wyzwoleniem" 1627000 morgów ziemi. Pozostali na
wsi chłopi zostali jednak skrępowani ekonomicznie i politycznie przez wielkich obszarników. Folwarki stawały
się przedsiębiorstwami typu kapitalistycznego, w których nie tylko produkowano zboŜe i inne rośliny dla
rynku wewnętrznego i na eksport, głównie do Wielkiej Brytanii i Holandii, lecz zakładano takŜe gorzelnie,
cukrownie i cegielnie. Ci obszarnicy potrzebowali większej liczby robotników tylko w pewnych porach roku,
np. w okresie Ŝniw lub w czasie kampanii cukrowniczej, wówczas teŜ chłop bezrolny mógł otrzymać zajęcie.
Poza tym zaś Ŝył w nędzy lub emigrował do miasta, gdzie tworzył rezerwową armię pracy dla przemysłu i
często osiągał niewiele lepsze warunki bytu. Ale ogólnie biorąc wieś zachodnioniemiecka nie była
przeludniona, chłop bezrolny mógł łatwiej niŜ na zachodzie znaleźć zajęcie na folwarku, był teŜ bardziej od
feudała zaleŜny. Szkoła i religia luterańska wdraŜały mu stałe posłuszeństwo wobec króla, który był głową
Kościoła. Bunt był cięŜkim grzechem. Poza tym część chłopstwa miała tu wiekową szczególną tradycję,
jeszcze od czasów krzyŜackich, posłuszeństwa na wzór zakonnego dla władzy, toteŜ armia pruska
uchodziła za przywiązaną do tronu, karną, nie znającą oporów wewnętrznych, jak np. armia francuska lub
nawet rosyjska w tym czasie. Całkowicie feudalne stosunki panowały w większej części monarchii
Habsburgów, choć juŜ cesarz Józef II (1780-1790) kilku patentami ujął stosunki pańszczyźniane w określone
normy prawne, kładąc w ten sposób częściowo kres samowoli obszarników. Poza tym zniósł w pewnym
stopniu poddaństwo chłopów, dając wolność osobistą chłopom bezrolnym i tym, którzy zdaniem obszarników
nie byli na wsi konieczni. W praktyce jednak obszarnicy często lekcewaŜyli prawa państwowe, co prowadziło
Strona 103
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
do długich nieraz procesów z chłopami, a w związku z ogólną cięŜką sytuacją tych ostatnich przyczyniło się
do zaostrzenia w XIX w. walki klasowej na wsi. Walkę tę starała się wyzyskiwać biurokracja, rekrutująca się
przewaŜnie z elementów mieszczańskich i niejednokrotnie łagodziła ostrze walki, tworząc wśród chłopów
mniemanie o ojcowskiej roli cesarza, rzekomo krępowanego przez szlachtę. NajcięŜszą sytuację mieli chłopi
w Czechach, na Węgrzech, w Krainie i w Galicji, gdyŜ istniało tu jeszcze faktyczne poddaństwo chłopów. W
Czechach jednak część chłopów mogła znaleźć pracę w rozwijającym się tu dość Ŝywo przemyśle, na
Węgrzech rząd popierał eksport pszenicy i wina. Najgorzej było w Krainie i w Galicji, gdyŜ zboŜe było tu
najtańsze, a małe karłowate gospodarstwa (ok. 60% gospodarstw poniŜej 5 ha) nie mogły wyŜywić
rosnącej, a nie mającej odpływu ze wsi ludności chłopskiej. Lepsza była sytuacja w krajach czysto
niemieckich państwa, gdyŜ tu część chłopów znajdowała pracę w przemyśle chałupniczym lub
manufakturach wiedeńskich, część podobnie jak w Czechach - w górnictwie. O wiele cięŜsza była sytuacja
chłopów rosyjskich. Własność pana dzieliła się tu (aŜ do 1861 r. w Rosji, do 1864 r. w Królestwie Polskim)
nadal na ziemię pańską i chłopską. Za prawo korzystania z tej ostatniej chłopi musieli odrabiać pańszczyznę
albo uiszczać panu świadczenia w gotówce lub w naturze, choć często łączono obowiązek pańszczyzny i
świadczeń. W guberniach ściśle rosyjskich ziemia chłopska była pod zarządem miru, tj. całej gminy, która
dzieliła ją co roku między poszczególne rodziny nie według ich potrzeb, lecz w stosunku do powinności
pańszczyźnianych. Właściciel zachował jednak przy tym głos decydujący. Miał on poza tym prawo karania
chłopa m.in. chłostą i prawo sprzedaŜy go z ziemią lub bez ziemi. Od liczby posiadanych "dusz" chłopskich
zaleŜała pozycja społeczna obszarnika (stąd satyra Gogola Martwe dusze). Stopniowe przechodzenie
obszarników rosyjskich w XIX w. na produkcję kapitalistyczną skłaniało ich do zwiększenia pańszczyzny,
zmniejszenia ilości ziemi chłopskiej i powiększenia świadczeń w naturze. Chłopi pańszczyźniani pracowali
równieŜ w manufakturach i fabrykach, co było jeszcze uciąŜliwsze niŜ praca na roli, bo ta ostatnia musiała
być intensywna tylko w niektórych porach roku. NajcięŜszą jednak formą wyzysku chłopskiego była tzw.
miesiaczyna, polegająca na tym, Ŝe obszarnik całą swą posiadłość zamieniał na folwark i chłopom dawał
tylko poŜywienie i odzieŜ. Pozostające w związku z rozwojem gospodarki kapitalistycznej na wsi coraz to
nowe formy wyzysku wywoływały ze strony uciskanych chłopów opór, a nawet formalne bunty i powstania
(ok. 1000 do 1855 r.), prawie zawsze okrutnie tłumione, gdyŜ godziły w podstawy istnienia klasowego
szlachty. Wolni osobiście byli chłopi na Półwyspach Iberyjskim i Apenińskim i tu jednak przewaŜał system
wielkiej własności wydzierŜawianej zamoŜnym chłopom lub mieszczanom, którzy z kolei dzierŜawili drobne
kawałki ziemi na pastwiska lub ziemię omą chłopom biedniejszym. Biedny, zaleŜny całkowicie od klęsk
elementarnych i wypadków losowych, takich jak nieurodzaj, pomór owiec lub bydła, chłop hiszpański lub
południowowłoski był równie ciemny, jak chłop rosyjski. Buntował się często i toczył zaciętą walkę ze swymi
wyzyskiwaczami, ale brak mu jeszcze było uświadomienia klasowego. Zwykle wroga widział tylko w
najbliŜszym swym obszarniku lub w obszarnikach w ogóle, poza tym był na ogół fanatycznie przywiązany do
tronu i do panującej religii, róŜniąc się jednak pod tym względem od chłopa rosyjskiego, który często uciekał
od cerkwi panującej do licznych sekt mających niekiedy charakter aspołeczny. Tylko kraje skandynawskie nie
znały zjawiska niewoli włościan, choć i tu występowali chłopi siedzący od wieków na ziemiach pańskich, ale
podział na klasy społeczne nie był tu tak wyraźny, miał charakter tylko ekonomiczny. Obok wielkich
właścicieli, wydzierŜawiających swe domeny lub obrabiających je przy pomocy wolnej siły najemnej,
występowali wolni chłopi, gdyŜ w latach 1788-1810 dokonało się ostatecznie uwłaszczenie chłopów
siedzących na ziemi "pańskiej". Przejście od jednej do drugiej klasy społecznej było uwarunkowane tylko
zdobyciem odpowiedniego majątku. Wielu arystokratów to potomkowie wzbogaconych chłopów, choć nie
brak było prób szlachty zmierzających do wprowadzenia lub utrzymania dawnych barier prawnych między
stanami. Natrafiały one stale na silny opór chłopski. CięŜsza za to była sytuacja drobnych chłopów i
bezrolnych, wyzyskiwanych głównie przez chłopów bogatych i w praktyce pozbawionych znaczenia
politycznego. W całej jednak Europie występowało charakterystyczne dla klasy chłopskiej zjawisko. W
krajach o strukturze feudalnej toczyła ona walkę z feudałami, w krajach o ustroju kapitalistycznym walkę z
wielkimi właścicielami ziemskimi i bogatymi chłopami. Ale poza krajami skandynawskimi była to walka tylko
ekonomiczna. Nigdzie teŜ nie była zorganizowana. Ruchy chłopskie miały z reguły charakter lokalny,
zmierzały tylko do poprawy doli biednych chłopów. Chłopi nie prowadzili walki politycznej, prawie wszędzie
byli głęboko przywiązani do tradycji, do kościołów i do monarchów, byli obojętni, często wrodzy hasłom
liberalnym i konstytucyjnym. Pod względem politycznym nawet w Wielkiej Brytanii była to w swej masie
najbardziej zacofana i reakcyjna klasa społeczna, przy jej pomocy monarchowie mogli tłumić ruchy
Strona 104
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
wolnościowe, występujące wśród mieszczaństwa. Rozdział trzydziesty czwarty Liberalizm Nie było w XIX w.
wyrazu bardziej popularnego wśród burŜuazji i bardziej znienawidzonego w kołach konserwatywnych niŜ
wyraz liberalizm. Dosłownie wzięty pochodzi on od łacińskiego przymiotnika wolny (liber). W znaczeniu
politycznym po raz pierwszy został uŜyty przez Kortezy hiszpańskie w 1812 r., ale samo pojęcie liberalizmu,
choć dość trudne do zdefiniowania, jest o wiele starsze. Powstało ono w środowiskach mieszczańskich i
oznaczało początkowo reakcję przeciwko absolutyzmowi monarchów i nierówności stanowej, inaczej mówiąc
przeciwko temu wszystkiemu, co utrudniało swobodny rozwój człowieka. Liberalizm w ogóle sięga zatem
swoimi początkami Średniowiecza i Renesansu, ale liberalizm dziewiętnastowieczny jest dzieckiem
Oświecenia, była to bowiem reakcja burŜuazji w imię haseł Oświecenia przeciw ancien regime'owi, była to
działalność burŜuazji zmierzająca do uwolnienia jednostki z krępujących jej swobodę więzów tradycji,
więzów stanowych i więzów absolutyzmu monarszego. Liberalizm był zarazem ideologią, w której punktem
wyjścia była autonomia człowieka w stosunku do otaczającego go ustroju politycznego, społecznego i
gospodarczego. I jako ideologia, i jako działalność liberalizm wystąpił najpierw w dziedzinie politycznej.
Najwyraźniej przejawiało się to na początku Rewolucji Francuskiej, która rozpoczęła się pod hasłem
liberalizmu, choć nazwy tej jeszcze nie uŜywano. Ideologię liberalną burŜuazja stosowała jednak takŜe w
dziedzinie gospodarczej, a potem równieŜ w dziedzinie religijnej, kulturalnej, nawet narodowej, stąd teŜ
moŜna mówić o liberalizmie gospodarczym, religijnym, kulturalnym, narodowym itd. W kaŜdym kraju wy
glądało to, oczywiście w zaleŜności od miejscowych warunków, inaczej, poza tym z biegiem czasu róŜne
formy liberalizmu uległy ewolucji, ale zawsze wspólne dla nich wszystkich było dąŜenie do zagwarantowania
nie skrępowanej swobody jednostki. Konsekwencją tego punktu wyjścia musiało być jednak takŜe dąŜenie
do oparcia stosunków publicznych na innej podstawie niŜ ta, która doprowadziła do nierówności i do
skrępowania części społeczeństwa. Tą nową podstawą miało stać się prawo, które powinno obowiązywać
zarówno panującego, jak i jego poddanych, a zarazem gwarantować stałość stosunków w państwie. Ale
poniewaŜ w społeczności ludzkiej wszyscy powinni być wolni i równi (odrzucano przecieŜ ustrój stanowy),
przeto i prawa obowiązujące wszystkich mieli stanowić wszyscy. Dlatego teŜ liberałowie polityczni starali się
wszędzie wprowadzić ustrój konstytucyjny, wolność prasy, słowa, zebrań publicznych, zwalczali cenzurę i
przywileje stanowe, z tego samego powodu domagali się takŜe swobody religijnej i w ogóle wolności
sumienia (liberalizm religijny). Państwo - zdaniem liberałów - powinno się ograniczyć tylko do pilnowania
porządku i mienia obywateli. Stopniowo większość liberałów zaczęła się jednak przekonywać, Ŝe ich zasady
mogą doprowadzić do powaŜnego niebezpieczeństwa dla ówczesnego ustroju społecznego. Jeśli bowiem
prawo obowiązujące ma być wyrazem woli wszystkich członków społeczeństwa, to mogły o tym prawie, a
więc i o ustroju polityczno-społecznym, zadecydować masy ludowe. Tych ostatnich liberałowie z początku
nie brali pod uwagę, pod wpływem jednak zaburzeń chłopskich i rosnącego ruchu robotniczego zaczęli,
zwłaszcza od lat 1847-1848, obawiać się ich bardziej niŜ absolutyzmu monarszego i przywilejów
arystokracji, dlatego teŜ utrzymywali wprawdzie zasadę równości i wolności, ale podkreślali stanowczo, Ŝe z
pełni praw mogą korzystać tylko ludzie naprawdę wolni, t j. niezaleŜni ekonomicznie i odpowiednio
wykształceni. Od równości prawno-politycznej wykluczono zatem ludzi nie mających określonego cenzusu
majątkowego i umysłowego. Pociągało to za sobą zwiększenie roli państwa, które miało bronić prawdziwych
obywateli, a więc członków warstw wyŜszych, przed wystąpieniami ze strony najbiedniejszych i
najciemniejszych. W związku z tą ewolucją dokonał się juŜ w latach trzydziestych (a w Anglii nawet
wcześniej) rozłam wśród liberałów na umiarkowanych i radykalnych, których ogólnie nazywano odtąd
demokratami. Biorąc za punkt wyjścia dobro nie jednostki, jak liberałowie, lecz dobro ogółu, demokraci
domagali się pełnej równości wszystkich obywateli, jednakowego prawa wyborczego, prawa do pracy i
utrzymania dla wszystkich, ogólnie biorąc - republiki demokratycznej. Będący na początku XIX w. postawą
postępową, liberalizm polityczny zaczął się zatem od połowy tego wieku zamieniać w postawę reakcyjną,
antyspołeczną. U niektórych liberałów zjawisko to występuje zresztą juŜ przed 1848 r. Liberałowie
wschodniopruscy juŜ w latach dwudziestych XIX w. dąŜyli do wprowadzenia w Prusach konstytucji i
zniesienia przywilejów stanowych, ale przeciwni byli rozciągnięciu równości praw i swobodnemu rozwojowi
narodowemu Polaków, jako stojących "niŜej kulturalnie" od Niemców. Podobnie liberałowie angielscy byli
przeciwni z tych samych powodów równouprawnieniu Irlandczyków z Anglikami. Odpowiednikiem liberalizmu
politycznego był w dziedzinie gospodarczej liberalizm ekonomiczny, zwany teŜ niekiedy laissefairyzmem
(laissez faire - pozwólcie działać), głoszący konieczność wolności działania jednostki i wolności konkurencji
w dziedzinie gospodarczej, a więc dąŜący do usunięcia z tej dziedziny zarówno dawnych ograniczeń,
Strona 105
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
wprowadzonych np. przez organizacje cechowe, jak i wszelkiej ingerencji państwa np. w postaci ceł
prohibicyjnych lub ochronnych, albo mieszania się do dziedziny stosunków między pracodawcami i
pracownikami. Podobnie jak liberalizm polityczny, tak i liberalizm ekonomiczny miał swoich teoretyków juŜ w
XVIII w. Najgłośniejszym z nich był, uchodzący zwykle za jego twórcę, ekonomista szkocki Adam Smith
(1723-1790). Jego poglądy rozwijano i w XIX w., próbując co prawda dostosować doktrynę zasadniczą do
warunków lokalnych. Nie brak było i burŜuazyjnych krytyków liberalizmu, jak np. pastor anglikański Tomasz
Robert Malthus (1766-1834), który mówił o nierównomierności wzrostu ludności i środków utrzymania
(pierwsza jego zdaniem rośnie w stosunku geometrycznym, drugie - w stosunku arytmetycznym), lub
ekonomista i historyk genewski Jan Sismondi (1773-1842), który dowodził, Ŝe zasada swobodnej
konkurencji doprowadzi do powstania wrogich sobie klas społecznych. Ale, ogólnie biorąc, burŜuazja
wszędzie hołdowała zasadom liberalizmu ekonomicznego, choć wszędzie zarazem starała się go
zmodyfikować odpowiednio do potrzeb kraju i momentu historycznego. Będący następstwem nie
skrępowanej swobody pracodawców wyzysk ekonomiczny pracujących i zjawisko nędzy liberałowie uwaŜali
za zło nieuniknione, próbowali zaś je zmniejszyć tylko przez rozwijanie swobodnej działalności
charytatywnej. W ten sposób i liberalizm ekonomiczny, będący z początku - dopóki walczył z przesądami i
ograniczeniami wprowadzonymi w okresie feudalizmu - czynnikiem postępu, stawał się stopniowo w miarę
rozwoju przemysłu i wzrostu ludności ideologią wsteczną i antyspołeczną. Rozdział trzydziesty piąty
Romantyzm Wyrazem ideologii Oświecenia w literaturze i sztuce był pod koniec XVIII w. głównie klasycyzm,
szukający uzasadnienia norm estetycznych w wymaganiach rozumu, podporządkowujący w swoich dziełach
interesy jednostek dobru ogólnemu, nawiązujący chętnie do tradycji antycznych, głównie rzymskich.
Klasycyzm nie był prądem jednolitym, o ile bowiem w Niemczech miał charakter czysto estetyczny, o tyle np.
we Francji dzięki przenikającemu go racjonalizmowi działał burząco w stosunku do wiekowych tradycji
feudalnych, interesów stanowych i monarszych. W imię rozumu klasycy francuscy w okresie Wielkiej
Rewolucji burŜuazyjnej sławili wolność i równość, a tematy swej twórczości brali chętnie z dziejów
republikańskiego Rzymu. A poniewaŜ i w szkolnictwie ówczesnym górowała łacina i greka, przeto i
frazeologia wielu działaczy rewolucyjnych była przeniknięta cytatami i przykładami z literatury łacińskiej.
Nawiązywanie do antyku było widoczne i w dziedzinie sztuk plastycznych, wzorów szukał w nim takŜe
najgłośniejszy malarz francuski na przełomie XVIII i XIX w., a zarazem wybitny rewolucjonista, Ludwik David
(1748-1825). Ale juŜ w końcu XVIII w. przeciwko klasycyzmowi zaczęła się rewolucja w postaci nowego
kierunku, zwanego romantyzmem. Wystąpił on silnie najpierw w krajach germańskich, głównie w Anglii i w
Niemczech, na początku XIX w. zaczął się szerzyć we Francji i Włoszech, po 1815 r. takŜe i w krajach
wschodnich. Będąc pierwotnie tylko kierunkiem w dziedzinie literatury i sztuk plastycznych, romantyzm
stopniowo w pierwszej połowie XIX w., a u niektórych narodów, zwłaszcza wśród Polaków, i w drugiej jego
połowie, zaciąŜył nad całym Ŝyciem umysłowym i uczuciowym. Ani nazwy, ani pojęcia romantyzmu nie
udało się dotąd nikomu wyjaśnić w sposób ogólnie przyjęty. MoŜna podać tylko jego genezę i
charakterystykę. Jako kierunek literacki sięgał swoimi korzeniami daleko w przeszłość do średniowiecznej
poezji trubadurów i epickich opowieści rycerskich. Pewne elementy właściwe dla literatury romantycznej
występowały takŜe u Szekspira i współczesnego mu poety Marlowe'a w XVII w., ale nowoŜytny romantyzm
powstał dopiero w końcu XVIII stulecia jako reakcja przeciwko jednostronności Oświecenia i klasycyzmu.
Romantyzm był zatem początkowo postawą opozycyjną, podobnie jak liberalizm. Słynny pisarz romantyczny
Wiktor Hugo powiedział nawet, Ŝe romantyzm jest to liberalizm w literaturze. W rzeczywistości jednak
romantyzm miał tylko tyle wspólnego z liberalizmem, Ŝe zawsze kładł nacisk na swobodny rozwój jednostki.
Poza tym wszystko go od liberalizmu róŜniło. Liberalizm zresztą był ideologią burŜuazji głównie w dziedzinie
politycznej, społecznej i gospodarczej. Liberalizm ideologiczno-światopoglądowy zaczyna, zwłaszcza od
połowy XIX w., kształtować postawy i wzorce Ŝycia indywidualnego i społecznego. Początki swobody
światopoglądowej sięgają XVIII w., a nawet dalej wstecz. JednakŜe po Wiośnie Ludów liberałowie dąŜyli
wszędzie do wyeliminowania wpływów zachowawczych. JuŜ wtedy zaczyna się epoka permanentnego
Kulturkampfu. Liberałowie byli gotowi na kompromis polegający na wzmocnieniu administracji państwowej
pod warunkiem, Ŝe ta popierać będzie laicyzację kultury (szkoły) i wszystkich dziedzin Ŝycia publicznego
(m.in. dotyczy to małŜeństw, rodziny, opieki społecznej). Romantyzm, aczkolwiek postulat wolności dochodzi
w nim silnie do głosu, nie był liberałom światopoglądowo bliski. KaŜda natomiast postać liberalizmu
identyfikuje się z ideologią pozytywizmu. W gruncie rzeczy wszystko sprowadza się do materialistycznej wizji
świata. W tym względzie obie wymienione wizje świata są zgodne. W kaŜdej innej dziedzinie (polityka,
Strona 106
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
kultura, gospodarka) róŜnicowanie się, a nawet polaryzacja postaw i poglądów jest równieŜ cechą epoki,
której początki mieszczą się jeszcze w ramach obowiązującej tu chronologii. Romantyzm był początkowo
kierunkiem literackim, stopniowo zaś takŜe swoistą postawą w dziedzinie nauk humanistycznych, nowym
stylem w sztukach plastycznych i w muzyce, a nawet w obyczaju, modzie, Ŝyciu codziennym. Liberalizm
świadomie nawiązywał do Oświecenia, kładąc nacisk na konieczność przebudowy państwa i społeczeństwa
w imię wymagań rozumu, natomiast pisarze romantyczni kładli nacisk na pierwiastki uczuciowe, na
przeŜycia wewnętrzne człowieka, wyodrębniające go od innych ludzi i sprawiające często to, Ŝe był dla
otoczenia niezrozumiały. W związku z tym, równieŜ w przeciwstawieniu do racjonalistycznej koncepcji
Oświecenia, widzącej w człowieku głównie prawidłowo działający mechanizm, pisarze romantyczni widzieli w
człowieku przede wszystkim organizm
Ŝywy, który trudno zrozumieć znając tylko prawa fizyczne. To porównanie przenieśli takŜe na Ŝycie
narodów. Zdaniem romantyków, narody równieŜ są odrębnymi od siebie organizmami, mającymi własny
wzrost, młodość i dojrzałość, a przede wszystkim własnego"ducha", dlatego teŜ wielu romantyków
zajmowało się poezją i sztuką ludową, wierzeniami i podaniami ludowymi, bo głównie w "ludzie", tj. w stanie
chłopskim, Ŝył nie zmieniony przez kulturę "duch narodu". Postawa opozycyjna romantyków wobec
istniejącej rzeczywistości sprawiała, Ŝe chętnie przeciwstawiali jej czasy dawne, głównie średniowiecze, jako
antytezę świata nowoŜytnego, kierującego się rzekomo tylko rozumem, a zarazem jako okres, w którym
swobodnie rozwijała się poezja ludowa i wierzenia ludowe. Ale i inne występujące często u romantyków
cechy, jak czułostkowość, niepokój wewnętrzny, melancholia, skłonność do religijności i mistycyzmu,
subiektywizm, są właściwie ogólnie charakterystyczne dla okresu kryzysu społecznego, jaki przeŜywała
Europa podczas stadium przejścia od ustroju feudalnego do burŜuazyjnego. Romantycy rekrutowali się z
róŜnych klas społecznych i głosili często diametralnie przeciwne poglądy społeczne i polityczne. Niektórzy
np. apoteozowali średniowieczny ustrój stanowy i patriarchalną władzę monarszą (Chateaubriand we Francji
i Novalis w Niemczech), dlatego teŜ wielu konserwatystów chętnie popierało romantyzm ze względu na
tkwiące w nim pierwiastki reakcyjne. Ale byli takŜe romantycy, którzy głosili konieczność wolności ludów i
walki z tyranią władców (Mazzini, Mickiewicz), przyspieszali swoimi pismami i działalnością odrodzenie i
wyzwolenie narodowe. Romantykami bowiem mogli być i konserwatyści, i liberałowie i demokraci. W
kaŜdym zresztą kraju romantyzm miał inny charakter i w kaŜdym z nich ulegał stałej ewolucji. Romantyzm
stworzył wiele dzieł o trwałej wartości. Sławni byli, zwłaszcza w literaturze francuskiej: literacki apologeta
katolicyzmu, monarchii i średniowiecza Franciszek Rene de Chateabriand (1768-1848), poeta,
powieściopisarz i dramaturg, pesymista Alfred de Vigny (1797-1863), "król poezji romantycznej" a zarazem
dramaturg i powieściopisarz Wiktor Hugo (1802-1885); w literaturze angielskiej: poeta Jerzy Byron (1788-
1824) i powieściopisarz Walter
Scott (1771-1832); w literaturze włoskiej powieściopisarz Alessandro Manzoni (1785-1873) i poeta Giacomo
Leopardi (1798-1837): w literaturze amerykańskiej autor powieści o Indianach, o morzu i o rewolucji James
Fennimore Cooper (1789 1851) oraz poeta i prekursor powieści kryminalnych Edgar Allan Poe (1809-1849);
w literaturze polskiej Mickiewicz i Słowacki; w rosyjskiej Aleksander Puszkin (1799-1837) i liryk Michał
Lermontow (1814-1841); w węgierskiej liryk Aleksander Petofi (1823-1849); w niemieckiej dramaturg Henryk
von Kleist (1777-1811), genialny liryk i największy satyryk niemiecki w XIX w. Henryk (Harry) Heine (1797-
1856), jeden z twórców noweli nowoŜytnej Ludwik Bome (1786-1837), dramaturg i powieściopisarz
pochodzący ze Śląska Józef von Eichendorff (1788-1857). Nie był natomiast romantykiem, choć za młodu
był bliski romantyzmowi, największy pisarz niemiecki na przełomie XVIII i XIX w. i jeden z najgłębszych
wówczas pisarzy świata Jan Wolfgang Goethe (1749 1832), poeta, powieściopisarz, dramaturg, malarz,
przyrodnik, filozof, a poza tym od 1777 r. minister księstwa sasko-weimarskiego. Ten genialny myśliciel,
poruszający problemy ogólnoludzkie (zwłaszcza w Fauście), przeszedł tak jak większość burŜuazji
niemieckiej z pozycji buntu (w młodości) na pozycje konserwatywne; był ostatnim wielkim "klasykiem". W
muzyce aŜ do początku XIX w. panował klasycyzm. Artyści zaleŜeli często od kaprysu swoich mecenasów,
którymi z reguły bywali takŜe monarchowie. Utrata poparcia ze strony cesarza Józefa II dla Wolfganga
Amadeusza Mozarta (1756-1791) sprawiła, Ŝe ten genialny, podziwiany w całej Europie muzyk musiał się
utrzymywać z udzielania lekcji, a choć wrócił jeszcze do łask dworu wiedeńskiego, gdy umarł z
przepracowania, ciało jego wrzucono do wspólnego grobu, jak człowieka nikomu nie znanego. Muzycy z
okresu klasycyzmu nie starali się o ujawnienie w muzyce swoich przeŜyć, ich twórczość była niemal
bezosobowa. To, co czuł artysta, nikogo prawie nie obchodziło. Przewrót w tej dziedzinie dokonał się dzięki
Strona 107
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
romantykom, którzy w swojej twórczości dawali pełny wyraz swoich uczuć i przeŜyć, jak zwłaszcza w
ostatnim okresie swego Ŝycia, stojący na przełomie jeszcze, Ludwik van Beethoven (1770-1827) i całkowicie
juŜ typowy dla romantyzmu Franciszek Schubert (1797-1828). W następnej generacji romantycznej
najwybitniejsi byli Hektor Berlioz (1803-1869), Feliks Mendelssohn Bartholdy (1809-1847), Robert Schumann
(1810-1856), Fryderyk Chopin (1810-1848). Zapalony dla idei rewolucyjnych, przygnębiony często kłopotami
majątkowymi i rodzinnymi, tragiczny na skutek swej głuchoty pod koniec Ŝycia, ale mimo to tworzący do
końca (IX Symfonia) wielki samotnik Beethoven był równie charakterystyczną postacią dla okresu
romantycznego w ogóle, jak nerwowy, zagroŜony obłędem, próbujący samobójstwa i umierający w szpitalu
Schumann lub wreszcie jak nieuleczalnie chory na gruźlicę (?) Chopin. W sztukach plastycznych klasycyzm
utrzymał się najdłuŜej (David i jego kontynuator malarz francuski Jan Ingres 1780-1867), rzeźbiarze:
wenecjanin Antonio Canova 1757-1821, Duńczyk Bertel Thorvaldsen 1770-1844 i in.) i w XIX w. współistniał
z romantyzmem, który miał powaŜne osiągnięcia głównie w malarstwie, znacznie mniejsze w architekturze,
najmniejsze w rzeźbie. Najwybitniejszym malarzem romantycznym, a zarazem grafikiem był Francisco de
Goya (1746-1828), największy malarz hiszpański od czasów Velasqueza. Obrazy i sztychy Goyi,
przedstawiające m.in.
okrucieństwo wojny z Francuzami, postacie zdegenerowanego dworu królewskiego i wizje wierzeń ludowych,
są po prostu dokumentami historycznymi, a zarazem mimo swej przesady romantycznej rzucają światło na
tragiczne przejścia narodu, który na przełomie XVIII i XIX w. utracił ostatecznie swą mocarstwowość, nie
mogąc się wyzwolić z więzów feudalizmu i dawnych przesądów. Bardziej bojowym romantykiem, choć się
romantyzmu wypierał, ale mniejszym od Goi malarzem, był Eugeniusz Delacroix (1798-1863). Ogromne
znaczenie miał romantyzm dla rozwoju nauk humanistycznych, zwłaszcza historycznych. Spełniał tu
podwójną rolę. Dla części romantyków historia była ucieczką od rzeczywistości, a czasem zajmowali się
przeszłością, by, podobnie jak to było w literaturze pięknej, przeciwstawić przeszłość teraźniejszości. Dla
innych w historii chodziło o egzotykę, o ciekawe, nie znane dotąd tematy. Ich prace historyczne często
niewiele się zatem róŜniły od powieści historycznych. Luki w przekazach źródłowych uzupełniano fantazją,
przewaŜnie nie wskazywano przy tym czytelnikowi, co skąd zostało zaczerpnięte. Kładziono za to duŜy
nacisk na formę literacką, toteŜ nawet prace słynnych historyków romantycznych, wybitnych zresztą
erudytów, Augustyna Thierry'ego (1795-1856) i jego brata Amadeusza (1797-1873), Juliusza Micheleta
(1798-1874) we Francji, Tomasza Carlyle'a (1795-1881) i Tomasza Macaulaya (1800-1859) w Wielkiej
Brytanii były zarazem arcydziełami literackimi. Niektórzy jednak z historyków romantycznych, zwłaszcza
Francuzi, sięgali do przeszłości takŜe w celu polemicznym, by wykazać brak uzasadnienia dla niektórych
współczesnych im instytucji, np, przywilejów arystokracji, i dowieść zasług mieszczaństwa. Augustyn Thierry
i Franciszek Guizot (1787-1874) dowodzili nawet istnienia walki klasowej w dziejach Francji, choć po
zwycięstwie burŜuazji w
1830 r. zaczęli się odŜegnywać od własnych dawniejszych poglądów. W związku z ogromnym
zainteresowaniem historią, popieranym zresztą przez rządy ówczesne, starano się ogłaszać drukiem
najcenniejsze źródła historyczne (Monumenta Germaniae Historica od 1819 r., zainicjowane przez Steina, i
analogiczne wydawnictwa w innych krajach), ale zarazem doskonalono takŜe metodę badań. Po tym
względem pionierami byli Barthold Niebuhr (1776-1831), który przez swą krytykę źródeł zmienił zupełnie
obraz dziejów staroŜytnego Rzymu, i bardziej od niego wszechstronny, luźno związany z romantyzmem,
interesujący się głównie dziejami politycznymi, Leopold Ranke (1795-1886), który stworzył najpopularniejszą
szkołę historiograficzną. Rozdział trzydziesty szósty Ruchy narodowe AŜ do początków XIX w. pojęcie
narodu pokrywało się zwykle z pojęciem państwa, choć ogół ludzi nie miał jeszcze wyraźnej świadomości
narodowej. Wyjątkiem były te narody, które pozbawiono własnej państwowości, m.in. od 1795 r. Polacy. Ale
wśród nich powstanie nowoŜytnej świadomości narodowej wiąŜe się z wytworzeniem się burŜuazji,
działającej pod wpływem filozofii Oświecenia, choć wiąŜe się takŜe z walką przeciwko najeźdźcy (powstanie
kościuszkowskie z 1794). Podobnie teŜ na Zachodzie pionierem ruchów narodowych była w wielu krajach
burŜuazja, przeciwstawiająca się absolutyzmowi monarchów w imię praw "narodu". Jednym z pierwszych
teoretyków narodowości był pastor, filozof niemiecki, pochodzący z Prus Wschodnich, Jan Gotfryd Herder
(1744-1803), który zajmując się Ŝywo dyskutowanym w czasach Oświecenia zagadnieniem kultury, mówił o
odrębnościach kultur ludowych i narodów, o duchu narodów, co potem przejęli romantycy. Ekspansja
francuska w latach 1791-1814 połączona z wyzyskiem ekonomicznym i uciskiem krajów zajmowanych,
wywoływała często w tych ostatnich uczucia wrogości wobec okupantów i przyczyniała się do obudzenia
Strona 108
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
świadomości narodowej (Niemcy, Hiszpanie, Włosi). Napoleon świadomie zresztą odwoływał się do uczuć
narodowych jako środka dywersji przeciwko Prusom, Austrii i Rosji. Do budzenia tych uczuć przywiązywali
ogromną wagę romantycy.
W pierwszej połowie XIX w. w kaŜdym z krajów europejskich ruch narodowy miał swój specyficzny charakter.
Jeśli chodzi o ruch narodowy niemiecki, to "wojna wyzwoleńcza" przeciwko Napoleonowi w 1812-1813 r.
zawiodła nadzieje burŜuazji. Nie nastąpiło ani osłabienie absolutyzmu monarszego, ani tym bardziej
zjednoczenie Niemiec. Wielu młodych ochotników z 1813 r. wróciło do twardych feudalnych stosunków i nie
mogło się z nimi pogodzić, tym bardziej Ŝe Niemcy w 1815 r. przechodziły kryzys ekonomiczny,
spowodowany ogromnym zalewem rynku przez towary angielskie. Wskutek przerwania blokady
kontynentalnej Anglicy starali się wykorzystać koniunkturę i sprzedać nagromadzone w ciągu ostatnich lat
wyroby swego przemysłu, co się tym bardziej z początku udawało, Ŝe były one znacznie tańsze niŜ rodzime
niemieckie. Ten stan rzeczy nie trwał jednak długo, gdyŜ wyniszczone wojną Niemcy nie mogły płacić.
BurŜuazja niemiecka ostro występowała teraz z Ŝądaniem wprowadzenia ceł ochronnych. Nim to jednak
nastąpiło, kryzys z 1815 r., choć w następnych latach stopniowo słabnący, bardzo przyczynił się do rozwoju
świadomości narodowej. Krzewiła się ona głównie wśród młodzieŜy uniwersyteckiej i intelektualistów. Ostoją
ruchu narodowego były zwłaszcza istniejące juŜ od 1811 r. stowarzyszenia gimnastyczne, których twórcą był
nauczyciel Fryderyk Jahn, oraz związki studenckie, których wzorem stał się Związek Studentów
(Burschenschaft) załoŜony 12 czerwca 1815 r. na uniwersytecie w Jenie, mający za godło "wolność, honor,
ojczyzna". Związki te cieszyły się Ŝywym poparciem liberalnych i romantycznych profesorów. Trzechsetna
rocznica wystąpienia Lutra i trzecia rocznica bitwy pod Lipskiem stała się okazją dla studentów wszechnicy
jenajskiej do urządzenia wielkiej manifestacji publicznej, na którą zaproszono kilkuset studentów z dwunastu
uniwersytetów protestanckich w Niemczech do Eisenach i do Wartburga. Na zamku w Wartburgu 18
października 1817 r. wygłoszono kilka przemówień i wrzucono w ogień szereg ksiąŜek, m.in. Kodeks
Napoleona i dzieło Hallera oraz uŜywany jeszcze w wojsku pruskim gorset ułański, perukę heską i austriacki
kij kapralski. Uroczystości wartburskie wywołały Ŝywe zaniepokojenie rządów niemieckich i cara Aleksandra
I. Nastąpiło śledztwo i aresztowania, gdy zaś student Karol Sand zamordował 23 marca 1819 r. w Mannheim
reakcyjnego dramaturga Augusta Kotzebuego za to, Ŝe ten wyśmiewał ideały związków studenckich, rządy
niemieckie na zjeździe w Karlsbardzie (dziś Karlowe Wary w Czechach) w sierpniu 1819 r. postanowiły m.in.
utworzyć policyjny nadzór nad uniwersytetami, sprawowany przez specjalnych komisarzy. Profesorowie
głoszący "zgubne" poglądy mieli być usuwani. Wszystkie związki studenckie nie zatwierdzone zostały
zabronione, poza tym uchwalono zaostrzyć cenzurę. Terror policyjny przyczynił się do osłabienia jawnego
ruchu narodowego, ale po 1830 r. pod wraŜeniem rewolucji lipcowej we Francji ruch ten odŜył na nowo,
choć zjednoczenie Niemiec na drodze oddolnej, tj. przez naród niemiecki, nie miało jeszcze w Niemczech
wielu zwolenników. Wysuwała to hasło tylko część burŜuazji, ale po utworzeniu Związku Celnego zapał jej
osłabł. Poza tym ruch narodowy niemiecki nie miał jasno określonego celu działania. Obok zwolenników
federacji państw, byli zwolennicy państwa jednolitego na wzór średniowiecznego cesarstwa, poza tym część
burŜuazji chciała widzieć na czele Niemiec cesarza austriackiego (koncepcja "wielkich Niemiec"), część
wolałaby zaś króla Prus (koncepcja "małych Niemiec"). Ci ostatni pragnęli wyłączyć Austrię z przyszłego
państwa niemieckiego, obawiali się Ŝe mogliby w nim odgrywać waŜną rolę Węgrzy i Słowianie. Wśród
zwolenników "małych Niemiec" zaczął się zresztą pod koniec pierwszej połowy XIX w. ujawniać nawet
szowinizm narodowy. Ruch narodowy włoski miał częściowo podobny charakter, bo i Włochy były rozbite na
wiele państw (w 1815. Sardynia, Parma, Modena, Lukka, Toskania, państwo Kościelne, Królestwo Obojga
Sycylii i naleŜące do Austrii Lombardia i Wenecja), Miały wprawdzie za sobą świetną przeszłość kulturalną
(Renesans), ale od czasów staroŜytnych nie tworzyły jednego państwa. Tylko wśród nielicznej elity istniała
świadomość istnienia jednego narodu włoskiego. Ruch zmierzający do zjednoczenia Włoch w jedno państwo
narodowe nazwano w XIX w. Risorgimento. Wyraz ten, pojawiający się juŜ po 1750 r., był pierwotnie
synonimem wyrazu Rinascimento, oznaczającego "odrodzenie" kultury, dopiero w XIX w. stał się nazwą
ruchu politycznego, a zarazem nazwą całego okresu w dziejach Włoch. Pionierem Risorgimento była przede
wszystkim burŜuazja i część drobnej szlachty północnych i środkowych Włoch. Przeciwstawiał się temu
ruchowi ogół monarchów (najbardziej zaś papieŜe), ogromna większość arystokracji i wyŜszego kleru,
obojętne na ogół były masy chłopskie. Na temat charakteru, zasięgu terytorialnego i granic czasowych
Risorgimento poglądy są dość podzielone. Zaczyna się je od początków XVIII w. (w związku z Oświeceniem)
lub nawet wcześniej albo od końca tego wieku, albo wreszcie od lat dwudziestych XIX w. Ogólnie jednak
Strona 109
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
przyznaje się wielkie znaczenie w jego dziejach okresowi 1789-1815, choć jest sporne, czy Risorgimento
zaczęło się pod wpływem francuskim, czy teŜ wpływ ten przyspieszył tylko jego dojrzewanie. Pewne jest
jednak, Ŝe fakt istnienia Królestwa Włoch przed 1815 r., deklaracje Napoleona i Murata zostawiły trwałe
ślady w umysłach części burŜuazji i drobnej szlachty włoskiej. Trudno się było pogodzić z tym, Ŝe Włochy na
nowo stały się tylko pojęciem geograficznym. Zwolennicy zjednoczenia zdawali sobie jednak sprawę z tego,
Ŝe głównym gwarantem rozbicia politycznego Włoch była Austria, zainteresowana tą sprawą o tyle, Ŝe do
niej naleŜały włoskie prowincje Lombardia i Wenecja. Stąd teŜ ruch narodowy włoski był z jednej strony
zwrócony przeciwko "Niemcom", z drugiej zaś nastawiony na zjednoczenie. Po 1815 r. to ostatnie wydaje się
niemal nieosiągalne, stąd teŜ u niektórych pisarzy występuje pesymizm (poeta Leopardi) i ucieczka przed
rozwaŜaniem rzeczywistości politycznej w dziedzinę historii, spotęgowana zwłaszcza przez romantyzm.
Studia historyczne i powieści historyczne wysuwały zarazem krytyczne aluzje do smutnej rzeczywistości i
apoteozowały dawną świetność kulturalną Włochów. Tylko mniejszość burŜuazji próbowała dokonać
wyzwolenia narodowego na drodze spisków i powstań. Podobny do włoskiego charakter miał ruch narodowy
polski, bo i Polakom chodziło o zrzucenie jarzma obcego. Poza tym jednak róŜnił się od włoskiego
zasadniczo. Polska ówczesna nie miała tak silnej i licznej burŜuazji, nie stanowiła tak zwartego jak Włochy
terytorium geograficznego. Ale w Polsce na początku XIX w. były silne tradycje niepodległego państwa
szlacheckiego. Wszechwładna,
uprzywilejowana ekonomicznie i społecznie szlachta nie mogła się pogodzić z utratą swojej roli politycznej w
ramach państw zaborczych, stąd teŜ szlachecki ruch narodowy polski był najsilniejszy w Europie. Przejawiał
się w postaci religijnych lub często metafizycznych prób wytłumaczenia sensu niewoli (mesjanizm) oraz w
postaci licznych spisków i prób powstańczych, zaczętych zaraz po trzecim rozbiorze. Udział w nich brała teŜ
i część burŜuazji, dla której decyzje Sejmu Czteroletniego i Konstytucja 3 maja 1791 r. stały się krzepiącą na
przyszłość legendą. W Wielkopolsce ruch narodowy mieszczaństwa polskiego wzrastał ponadto wskutek
rywalizacji z popieraną przez państwo burŜuazją niemiecką. Ale zarówno burŜuazja Wielkopolski, jak i
Królestwa Polskiego nie miała jeszcze większego znaczenia w Ŝyciu politycznym kraju. Rewolucyjnie i
nacjonalistycznie było nastawione takŜe biedne, upośledzone wskutek słabego rozwoju przemysłu,
drobnomieszczaństwo. Poza Wielkopolską chłopi byli jeszcze na ogół pod względem narodowym bierni.
Inaczej się przedstawia ruch narodowy tych ludów, które juŜ przed wiekami utraciły swój byt państwowy, jak
np. Czesi, Chorwaci, Serbowie, Bułgarzy, lub teŜ nie miały swej państwowości nigdy, jak np. Słowacy,
Białorusini. U tych ludów ruch narodowy przechodził przez dwie fazy. Samo odrodzenie narodowe było
nieuniknione, odkąd zaczął się rozkładać feudalizm, ustępujący stopniowo, jak np. w Austrii, kapitalizmowi.
W Czechach zaczął się ten proces w drugiej połowie XVIII w. w postaci walki drobnej burŜuazji czeskiej
przeciw bogatej burŜuazji niemieckiej lub zniemczonej, a poniewaŜ równocześnie toczyła się, zaczęta juŜ o
wiele dawniej, walka klasowa chłopów czeskich z równieŜ niemiecką lub zniemczoną szlachtą, przeto tym
łatwiej było o odrodzenie narodowe. ZagroŜona konkurencją burŜuazja i wyzyskiwani chłopi tym łatwiej i
silniej uświadamiali sobie odrębność narodową w stosunku do klas panujących. Wzrastało wśród Czechów
przywiązanie do języka ojczystego, budziło się zainteresowanie przeszłością, a potrzeby ekonomiczno-
społeczne przyczyniały się do powstania odpowiedniej literatury, która zaczęła się teraz zajmować językiem i
kulturą czeską. Czynili to nawet Niemcy, głównie filozof Gelasius Dobner ( 1719-1790), ale najwięcej Czesi,
choć niektórzy z nich pisali z początku jeszcze w języku klas rządzących, tj. po niemiecku. W tym zatem
języku pisał historyk i filolog Franciszek Marcin Pelcl (1734-1801), pierwszy profesor języka i literatury
czeskiej na uniwersytecie praskim (od 1792), choć i on pod koniec Ŝycia (w latach 1791-1796) napisał dzieje
Czech juŜ w języku czeskim, doprowadzając je do XV w. W obronie języka czeskiego wystąpiło zresztą kilku
pisarzy. Najwybitniejszym z nich okazał się syn Ŝołnierza Józef Dobrovsky (1753-1829), wolnomyślny
ksiądz, ale zarazem świetny filolog, "patriarcha filologii słowiańskiej", historyk i etnograf, utrzymujący Ŝywe
stosunki z Polakami, pisał przewaŜnie po niemiecku i czasem ulegał pesymizmowi w ocenie przyszłości
narodu czeskiego, był jednak w gruncie rzeczy gorącym patriotą, a swymi pracami naukowymi połoŜył
podstawy dla rozwoju czeskiego języka literackiego. Zaczęły się ukazywać i ksiąŜki czeskie, głównie dzięki
Franciszkowi Prohasce (1749-1847), Wacławowi Krameriusowi (1753-1808) i Jósefowi Jungmannowi (1773-
1847). Kramerius, syn wiejskiego krawca, bibliotekarz, zaczął wydawać pierwsze czasopismo w języku
czeskim (od 1786). Nieco wcześniej zaczęto wystawiać w tym języku takŜe sztuki dramatyczne (od 1771,
ale na stałe dopiero od 1785). Wojny napoleońskie, a takŜe rozwój przemysłowy Czech, przyczyniły się do
tego, Ŝe ruch narodowy czeski wszedł w nową fazę - polityczną. Do tej pory nie miał on bowiem charakteru
Strona 110
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
politycznego. Chłop i drobnomieszczanin czeski przestawał się wstydzić tego, Ŝe był Czechem, ale jeszcze
nie myślał o prawach politycznych dla swego narodu. Teraz jednak rodził się, najpierw wśród burŜuazji, ruch
narodowy, przeciwstawiający się panowaniu szlachty i burŜuazji niemieckiej takŜe w imię tego, Ŝe były
cudzoziemskie. Rząd austriacki widzący większe niebezpieczeństwo dla państwa w ruchu narodowym
niemieckim, popierał częściowo ruch czeski. Zgodził się zatem w 1816 r., Ŝe wszyscy nauczyciele, uczący w
gimnazjach czeskich, muszą znać język czeski. O prawa języka czeskiego zaczęła się upominać i niechętna
biurokracji wiedeńskiej część szlachty czeskiej. Ona teŜ utworzyła w 1818 r. w Pradze Muzeum Narodowe
czeskie, które stało się ośrodkiem czeskiego Ŝycia umysłowego. Nowe pokolenie działaczy i pisarzy
czeskich mówiło juŜ wyraźnie o "obudzeniu się" całego narodu czeskiego, jak zwłaszcza poeta i filolog,
Słowak piszący po czesku, Jan Kollar (1793 1852), poeta Władysław Celakowsky (1799-1852), poeta i filolog
Wacław Hanka (1791-1861), który chcąc dowieść dawności literatury czeskiej posuwał się aŜ do
fabrykowania falsyfikatów, etnograf, Słowak, Paweł Józef Safarik (1795-1861), historyk Franciszek Palacky
(1796-1876) i inni. Większość z nich utrzymywała stosunki z Polakami, interesowała się Ŝywo literaturą
polską, czerpiąc z niej nawet wzory językowe. Za to ruch narodowy słowacki nie wyszedł poza pierwszą
fazę, etnograficzno-językową. Słowakom groziła madziaryzacja, której uległa juŜ szlachta i większość
mieszczaństwa słowackiego, zresztą dość nielicznego, gdyŜ Słowacja była krajem głównie pastersko-
rolniczym. I tu jednak na skutek zaostrzenia się wyzysku feudalnego, częściowo zaś pod wpływem czeskim,
zaczęło się odrodzenie, choć znacznie później i wolniej niŜ w Czechach. Najpierw, bo juŜ w latach
osiemdziesiątych XVIII w., ujawniło się ono pod wpływem Czech w zachodniej Słowacczyźnie. Jednym z
głównych jego pionierów był filolog Ljudovit Stur (1815-1856). W pierwszej połowie XIX w. zaczęła się takŜe
nowa faza w dziejach ruchu narodowego ukraińskiego. Podzieleni w XVII stuleciu między Rosję i Polskę
Ukraińcy, nazywający się zresztą do końca XIX w. Rusinami, byli rozbici takŜe pod względem religijnym,
gdyŜ część ich zamieszkała w Królestwie Polskim i w Galicji naleŜała do złączonego z Rzymem Kościoła
greckokatolickiego (unickiego). Ogólnie jednak nie zapomnieli o tradycjach wolnych kozaków i
Chmielnickiego. Mimo to, choć prowadzili stałą walkę klasową z obszarnikami rosyjskimi i polskimi, i przez
Rosjan, i przez Polaków nie byli uwaŜani za odrębny naród. Pierwsi traktowali ich jako grupę etniczną
rosyjską i nazywali "Małorosjanami", drudzy jako grupę etniczną polską, posługującą się narzeczem ruskim.
W związku z tym ani Rosjanie, ani Polacy nie prowadzili wprawdzie w stosunku do Ukraińców świadomej
polityki wynaradawiającej, ale mimo to warstwy wyŜsze ukraińskie, szlachta i bogate mieszczaństwo,
wypierały się chętnie przynaleŜności do klasy niŜszej, tj. ukraińskiej. Dopiero gdy wskutek rozkładu ustroju
feudalnego zaczęła się na Ukrainie wytwarzać klasa burŜuazji, powstał takŜe świadomy ruch narodowy
ukraiński. Jednym z jego pionierów był największy poeta ukraiński Taras Szewczenko (1814-1861). Na
terenie rosyjskiej Ukrainy ruch ten był bardzo słaby, nawet niektórzy pisarze ukraińscy pisali nie tylko po
ukraińsku, ale takŜe po rosyjsku i ukraińsku. Hasła niezaleŜności politycznej Ukraińcy rosyjscy, poza
wyjątkami, nie wysuwali. Silniejszy był ruch narodowy na ziemiach naleŜących do Austrii. Wprawdzie
niektórzy Ukraińcy utrzymywali tu Ŝywe stosunki z Polakami i chętnie czerpali wzory z literatury polskiej,
większość jednak była Polakom niechętna. Ukraińcy ci w walce z Polakami szukali sprzymierzeńca w
rządzie austriackim. Wysuwany po stronie polskiej w latach czterdziestych XIX w. pomysł księcia Adama
Czartoryskiego i spolszczonego Ukraińca powieściopisarza Michała Czajkowskiego, powstania Ukraińców
przeciwko Rosji i utworzenia z nich związanego z Polską państwa ukraińskiego nie miał wśród Ukraińców
zwolenników. Wcześniej od ukraińskiego zaczęło się odrodzenie narodowe wśród Słowian południowych:
Chorwatów, Słoweńców, Serbów, Czarnogórców. Dzieliła ich religia i świeŜa przeszłość historyczna.
Chorwaci i Słoweńcy byli katolikami, Czarnogórcy i ogromna większość Serbów wyznawali prawosławie,
część Bośniaków była muzułmańska. Rozbici byli takŜe pod względem politycznym. Prawie wszyscy
Chorwaci, Słoweńcy i niewielka grupa Serbów wchodzili w skład cesarstwa austriackiego, reszta w skład
Turcji. Ale na początku XIX w. mieli takŜe dwa własne ośrodki państwowe, Serbię i Czarnogórę. Państwo
serbskie upadło wprawdzie w 1813 r., ale okrutne rządy tureckie i nadzieja na pomoc zwycięskiej w wojnie z
Francją Rosji skłoniły Serbów do nowego powstania, na którego czele stanął kneź Miłosz Obrenowić. w
kwietniu 1815 r. W obawie przed interwencją Rosji rząd turecki upowaŜnił paszę Belgradu do wyraŜenia
zgody na autonomię Serbii, choć tylko w formie ustnej, bez oficjalnego aktu pisanego. Miłosz został uznany
za naczelnego knezia, sprawującego władzę wraz z paszą belgradzkim. Autonomia ta miała zakres bardzo
ograniczony (sprawy podatków, sądownictwo) i nie opierała się na Ŝadnym formalnym akcie prawnym
sułtana, ale przekreślić jej juŜ się Turcji nie udało, choć dopiero w ugodzie z Rosją, zawartej w Akermanie
Strona 111
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
(dziś Białogród nad Dniestrem) 25 września 1826, sułtan zgodził się na przestrzeganie postanowień pokoju
bukareszteńskiego z 1812 r. w stosunku do Serbów. Czarnogóry nigdy nie udało się Turkom ujarzmić
całkowicie, choć była podzielona na kilka plemion, które występowały wspólnie w razie ogólnego
niebezpieczeństwa. Poza tym jednoczył je jednak wspólny biskup prawosławny (władyka), będący zarazem
władcą świeckim, wodzem i sędzią najwyŜszym. W latach 1697-1851 urząd władyki był w posiadaniu
dynastii Petrowiciów gdyŜ od czasów biskupa Daniły kaŜdy z biskupów starał się o wyznaczenie po sobie na
urząd władyki krewniaka i tego właśnie Czarnogórcy zawsze "wybierali". JuŜ władyka Daniło (1697-1735)
nawiązał bliskie stosunki z Rosją. Były one silne i za czasów jego następców. Czarnogóra znalazła się odtąd
pod protektoratem Rosji. Rząd rosyjski wspomagał władykę pieniędzmi i dostarczał broni podczas wojny z
Turkami. Konsul rosyjski w Dubrowniku był głównym doradcą władyki. Najwybitniejszy z dynastii
Petrowiciów, Piotr II Njegos (1830-1851), przyczynił się do utrwalenia centralizacji kraju, tworząc stały
wspólny senat i sąd najwyŜszy. ZałoŜył poza tym pierwszą szkołę w Czarnogórze i pierwszą drukarnię. Sam
zaś ponadto zajmował się poezją. Jego twórczość pozostawała pod wpływem pieśni ludowych i poety
serbskiego Simy Milutinowicia. Ale niewielka, zacofana gospodarczo i kulturalnie Czarnogóra, nie mogła
odegrać większej roli w dziejach Jugosłowian. Ich głównym ośrodkiem politycznym stało się inne państwo
jugosłowiańskie - Serbia. Natomiast odrodzenie kulturalne zaczęło się najpierw wśród Jugosłowian w Austrii,
głównie zaś wśród mieszczaństwa chorwackiego i słoweńskiego juŜ pod koniec XVIII w. w związku z
początkami kapitalizmu w Austrii. Nieco później zaczął się ten proces wśród Serbów austriackich. Te grupy
etniczne mówiły odrębnymi narzeczami, miały bogatą poezję ludową i wiele prac literackich pisanych.
Zasługą paru wybitnych pisarzy było utworzenie wspólnego języka literackiego, nawiązujące zresztą do prób
podejmowanych juŜ na początku XVII w, Językoznawca serbski Vuk Karadzić (1787-1864) opracował
pierwszy słownik serbsko-chorwacki w 1818 r., jego prace kontynuował Serb, Jerzy Danicić (1825-1882).
Myśl o jednym języku literackim popierał takŜe twórca gramatyki języka słoweńskiego, przyjaciel Karadzicia
Bartłomiej Kopitar (1780-1844). Wśród Chorwatów pionierem odrodzenia narodowego był Ljudevit Gaj
( 1809-1872), który w swym czasopiśmie literackim "Danica Ilirska", wychodzącym od 1835 r., posługiwał się
dialektem uŜywanym w okolicach Dubrownika. Ze względu na tradycje historyczne tej prowincji Gaj nazwał
go językiem ilirskim. I Karadzić zresztą uwaŜał, Ŝe narzecze dubrownickie winno się stać językiem literackim
Jugosłowian. Ale mimo wspólnego języka literackiego plemiona jugosłowiańskie nie miały jeszcze w
pierwszej połowie XIX w. wspólnej świadomości narodowej. W masach tworzyła się ona stopniowo.
Utrudniało ją nie tylko rozbicie polityczne, ale i religijne. Duchowieństwo zarówno prawosławne, jak i
katolickie przeciwne było łączeniu się ludzi o róŜnych religiach. Szczególnie prześladowany był Karadzić
przez kler prawosławny. Ruch narodowy chorwacki kształtował się ponadto w ostrej walce klasowej chłopów
i mieszczan chorwackich z feudałami węgierskimi, którzy chcieli cofnąć reformy wprowadzone przez
Napoleona w Ilirii w latach 1809-1813 (m.in. wolność osobistą chłopów), obawiając się ich wpływu na masy
chłopskie węgierskie. Gdy w 1843 r. ucisk madziarski wzrósł szczególnie, Gaj, który był zawsze realistą w
polityce, uznał, Ŝe mniejszym złem będzie oparcie się na rządzie centralnym w Wiedniu. Rząd wiedeński
chętnie stosował zasadę divide et impera i dlatego przeciwko Węgrom popierał Chorwatów, starając się
jednak zarazem o nadanie ruchowi chorwackiemu charakteru konserwatywnego. Znacznie późniejsze i
połączone z większymi trudnościami było odrodzenie narodowe Bułgarów. Jeszcze na początku XIX w.
prawie nikt w Europie nie wiedział o istnieniu takiego narodu. Istotnie na południe od dolnego biegu rzeki
Dunaju, niemal aŜ po pas nadbrzeŜny Morza Egejskiego mieszkali Słowianie, mówiący róŜnymi, choć
zbliŜonymi do siebie dialektami. NajbliŜszymi sąsiadami grup bułgarskich byli Macedończycy, lud słowiański,
najbardziej spokrewniony z Bułgarami, zamieszkujący obszar południowo-wschodniej Jugosławii, północno-
wschodniej Grecji i południowo zachodniej Bułgarii. Dość liczne na tym obszarze, choć w mniejszości, były
takŜe grupy Turków. W związku z rozkładem feudalizmu w Turcji i, słabym co prawda, rozwojem w niej
kapitalizmu, zaczęło się i na ziemiach bułgarskich pod koniec XVIII w. rozwarstwienie chłopów bułgarskich,
wytworzyła się na wsi warstwa bogatych chłopów, zwanych czorbadŜi, zajmujących się handlem bydła i
poborem podatków, w mieście zaś warstwa rzemieślników, produkujących swe wyroby nie tylko dla
zaspokojenia potrzeb miejscowych, ale i na eksport. Pogorszyła się takŜe wskutek wzrostu kapitalizmu
sytuacja chłopów wyzyskiwanych przez feudałów, przez Kościół i przez czorbadŜich. To wszystko budziło
reakcję społeczną uciskanych, ale ruch wyraźnie polityczny w Bułgarii pojawił się dopiero z powstawaniem
klasy burŜuazji w pierwszej połowie XIX w. Wytworzyła się ona głównie dzięki wzrastającemu eksportowi
zboŜa, bydła i wyrobów rzemieślniczych. Występowano z początku głównie przeciwko panowaniu w
Strona 112
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Kościele i w szkole Greków, uwaŜających wyłącznie siebie za klasę panującą i inteligencję. Wówczas
bowiem wyŜszy kler stanowili niemal wyłącznie Grecy, językiem uŜywanym podczas naboŜeństw był język
grecki, ludźmi wykształconymi w tym kraju byli niemal bez wyjątku Grecy lub ludzie mówiący po grecku,
zhellenizowani. Przeciwstawiając się temu, duchowni bułgarscy i burŜuazja bułgarska zaczęli kłaść nacisk
na rozwój języka narodowego (pierwsza ksiąŜka bułgarska została wydrukowana w 1806 r., a do 1826 r.
ukazało się zaledwie 16 ksiąŜek bułgarskich, z tego jedna tylko o treści świeckiej, tj. podręcznik do czytania).
Wojny rosyjsko-tureckie w 1812 i 1828 r. rozbudziły nadzieje Bułgarów. Wielu z nich walczyło w szeregach
rosyjskich, niektórzy najbardziej skompromitowani musieli z tego powodu opuścić kraj i przenieść się do
Rosji. I poza tym zresztą spora grupa Bułgarów studiowała w Rosji, wpływ kultury i literatury rosyjskiej był
teŜ coraz większy. W latach czterdziestych XIX w. zaczął wywierać wpływ na Bułgarów takŜe ksiąŜę Adam
Czartoryski, bądź osobiście na studiujących w ParyŜu, bądź przez swych agentów, a zwłaszcza przez
Michała Czajkowskiego i w Stambule wprost na inteligencję Bułgarii.
Czartoryskiemu chodziło o sparaliŜowanie wpływów rosyjskich i w tym celu dąŜył do utworzenia na
Bałkanach federacyjnego państwa słowiańskiego, obejmującego Serbię i Bułgarię lub stworzenia z nich
dwóch oddzielnych państw. W jednym i drugim wypadku suwerenność Turcji miała być jednak zachowana.
Osłabieniu wpływów rosyjskich w Bułgarii miało takŜe słuŜyć popieranie katolicyzmu. Inny charakter miał
ruch narodowy węgierski. W 1527 r. królem węgierskim został Habsburg Ferdynand I i odtąd Węgry złączyły
się ściśle z cesarstwem, choć nie stały się nigdy częścią Rzeszy Niemieckiej. KaŜdy cesarz zostawał
zarazem królem węgierskim. Pod względem politycznym państwo węgierskie nie przestało zatem istnieć,
było połączone z Austrią tylko unią rzeczową, choć ze strony Habsburgów ustawicznie podejmowano próby
zatarcia prawnej odrębności Węgier i traktowania ich jako prowincji austriackiej. Tak postępował zwłaszcza
cesarz Józef II, ale nie osiągnął swego celu, choć wyrazem odrębności węgierskiej pod koniec XVIII w. było
juŜ tylko mianowanie na Węgrzech namiestnika królewskiego i sejm stanowy, rzadko zresztą zwoływany.
Mimo to cesarze musieli się liczyć z Węgrami, gdyŜ kraj ten od pokoju karłowickiego z Turkami w 1699 r.
obejmował połowę państwa Habsburgów, a po utracie Śląska był nawet większy, niŜ pozostała reszta
posiadłości cesarskich. Tylko dzięki posiadaniu Węgier Austria stała się mocarstwem, musiała się zatem
liczyć z postawą Węgrów, ściśle biorąc z postawą szlachty węgierskiej, gdyŜ w okresie feudalizmu
stanowiska klas niŜszych cesarze nie brali pod uwagę. Węgry pod koniec XVIII w. były krajem niejednolitym
pod względem etnicznym i bardzo zacofanym pod względem gospodarczym i społecznym. Madziarzy
stanowili najwyŜej 1/3 ogółu mieszkańców kraju zwanego Królestwem Węgierskim. Reszta to Słowacy i
Ukraińcy na północy, Chorwaci i Serbowie na południowym zachodzie i południu, Rumuni w Siedmiogrodzie
oraz rozsiani po całym kraju Niemcy. Ale za to ogół szlachty tego kraju uwaŜał się za Madziarów, tylko
szlachta chorwacka zachowała swą odrębność narodową. Cały kraj miał charakter głównie rolniczy, przy
czym cała własność ziemska naleŜała do szlachty, zresztą bardzo zróŜnicowanej, ale wszędzie
gospodarującej w oparciu o niewolę chłopa i pańszczyznę. Miast było niewiele, ich mieszkańcy liczyli około
6% ludności całego kraju. O wszystkim decydowało paruset magnatów, z których niektórzy mieli po
kilkanaście tysięcy hektarów ziemi. Świadomość odrębności narodowo-politycznej nigdy nie zanikła na
Węgrzech, ale i tu ruch narodowy zaczął się wytwarzać dopiero pod koniec XVIII w. w warunkach podobnych
do warunków polskich. O ile magnaci madziarscy byli często w opozycji w stosunku do rządu wiedeńskiego,
ale była to opozycja czysto feudalna, obrona przywilejów przed centralizacją państwową, niechęć do
wpływów magnatów niemieckich, o tyle drobna szlachta, coraz biedniejsza wskutek podziałów majątkowych i
nie mająca widoków poprawy swej sytuacji w kraju zacofanym gospodarczo, odnosiła się bardzo niechętnie
do cesarza i podatna była na hasła radykalne. Podobnie jak w Polsce, tak i na Węgrzech z tych przemian
społecznych zdawała sobie sprawę część magnatów, zwłaszcza jeden z najwybitniejszych, hrabia Stefan
Szechenyi, ale wyjście z tej sytuacji widział w przebudowie ustroju rolnego na wzór angielski, m.in. w
oczynszowaniu chłopów i przejściu folwarku pańszczyźnianego na gospodarkę kapitalistyczną. Do tego
jednak potrzebna była zgoda Wiednia, bo tylko wtedy Węgry mogły się stać eksporterem zboŜa i zwiększyć
wywóz wina. Większość magnatów jednak nie miała zrozumienia dla programu Szechenyiego. RównieŜ i
część tylko drobnej szlachty miała program polityczno-społeczny. Pracowali nad nim, podobnie jak w Polsce,
nieliczni intelektualiści, za nimi szła drobna szlachta i burŜuazja. Łączyło wszystkich tych intelektualistów
hasło niezaleŜności kraju, pragnęli w większym stopniu niŜ Szechenyi uniezaleŜnienia Węgier od Wiednia,
niektórzy zaś całkowitej niepodległości. Dzielił ich natomiast program społeczny. Część z nich domagała się
reform o charakterze burŜuazyjnym na wzór co najwyŜej konstytucji francuskiej z 1791 r., ale część
Strona 113
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
mniejsza co prawda - szła dalej, wysuwając hasła wolności i równości oraz ogłoszenia republiki. W związku z
tym nazywano ich jakobinami. W latach 1794-1795 ruch ten na Węgrzech został złamany, ale pozostały
stronnictwa, które moŜna by nazwać szlacheckim i burŜuazyjnym. Na czoło tego drugiego zaczął się
wysuwać od 1840 r. Lajos (Ludwik) Kossuth, przeciwnik Szechenyiego, dziennikarz, pochodzący z biednej
szlacheckiej rodziny protestanckiej. Jego dziennik "Pesti Hirlap", wychodzący od 1844 r., stał się organem
całej inteligencji węgierskiej. Wszyscy jednak działacze polityczni węgierscy, podobnie jak polscy, zgodnie co
prawda z ówczesnymi poglądami politycznymi, utoŜsamiali pojęcie państwa i narodu, sądzili, Ŝe wszyscy
mieszkańcy Węgier powinni się uwaŜać za Węgrów, uznawali na tym terenie tylko węgierskie prawa
narodowe, co prowadziło do konfliktów, zwłaszcza z mającymi juŜ dość rozwiniętą burŜuazję Chorwatami.
W XVIII stuleciu zaczęło się takŜe odrodzenie narodowe Rumunów, którzy poza tzw, księstwami
naddunajskimi, tj. Mołdawią i Wołoszczyzną, zamieszkiwali w większości Siedmiogród, Bukowinę i
Besarabię. Księstwa miały co prawda własnych zarządców, hospodarów, mianowanych przez sułtana i
nawet, niewielką zresztą, autonomię, ale hospodarami byli Grecy, w ręku Greków były takŜe wszystkie
wyŜsze urzędy świeckie i kościelne (Rumuni naleŜeli do religii greckiej), sądownictwo, handel i przemysł
manufakturowy, poza tym obydwa kraje miały charakter niemal całkowicie feudalny. Ziemia naleŜała do
wielkich właścicieli, bojarów, którym imponowała kultura grecka. Masy niewolnych chłopów i pasterzy Ŝyły w
nędzy i ciemnocie.
Odrodzenie narodowe zaczęło się najpierw w Siedmiogrodzie na tle walki klasowej średniego
mieszczaństwa rumuńskiego ze szlachtą węgierską. Nieco później, bo dopiero na początku XIX w., zaczęło
się wśród mieszczaństwa Bukaresztu, Jass, Gałacza i innych miast na tle niechęci do Greków. JuŜ w drugiej
połowie XVIII w. rozwinęła się w Siedmiogrodzie poezja rumuńska (Vekerescu i jego dwaj synowie, Golescu),
filologia i historiografia. W księstwach jednym z pionierów był Jerzy Lazar, pedagog i historyk, przybyły w
1816 r. do Bukaresztu. Ruch narodowy antyturecki i antygrecki zaczęli popierać nawet niektórzy z bojarów,
hołdujący poglądom liberalnym. Po wielkim powstaniu chłopskim w 1821 r., kierowanym przez Teodora
Vladimirescu, krwawo zresztą stłumionym, liberalni bojarowie wysunęli Ŝądanie nadania obydwu krajom
konstytucji. Rozwój narodowy został częściowo ułatwiony przez to, Ŝe sułtan z niechęci do Greków
mianował hospodarami i wyŜszymi urzędnikami Rumunów. Rozwijała się literatura piękna, prasa i teatr
rumuński. Liberał mołdawski Michał Kogelniceanu w swoim dzienniku "Dacia Literara" rozwijał w latach
1840-1848 program utworzenia Wielkiej Rumunii. Rozdział trzydziesty siódmy Tajne organizacje polityczne
Dzieje polityczne XIX w. byłyby niezrozumiałe bez zwrócenia uwagi na rolę towarzystw tajnych, które
powstawały w tych krajach, gdzie poziom kulturalny społeczeństwa był juŜ dość wysoki, ale jawna opozycja i
publiczna krytyka była niemoŜliwa. W świecie ówczesnym znane były trzy główne, niezaleŜne od siebie typy
towarzystw tajnych: muzułmański, chiński i europejsko-amerykański. Dwa pierwsze występowały juŜ w
średniowieczu, trzeci był najmłodszy, istniał dopiero od XVII w., choć i on miał poprzedników
średniowiecznych w postaci tajnych organizacji wolnych budowniczych murarzy (wolnomularze) i organizacji
kabalistyczno-okultystycznych. Towarzystwa tajne pierwszego typu powstawały na skutek często
nadmiernego ucisku mas ludowych ze strony licznych sułtanów, emirów, paszów itp., tworzyły się pod
hasłem powrotu do przestrzegania zaleceń Mahometa (pod tym względem były podobne do chrześcijańskich
sekt średniowiecznych, które nawiązywały do zaleceń Ewangelii i Dziejów Apostolskich), miały zatem
zawsze charakter religijno-społeczny, odznaczały się ogromnym fanatyzmem religijnym. W miarę zyskiwania
zwolenników, wtedy, gdy istnienia grupy tajnej nie dało się ukryć, zamieniała się ona na sektę religijną i
podejmowała otwartą walkę z władcą lub ustrojem politycznym (np. wahhabici w Arabii na początku XIX w.,
babici w Persji w połowie XIX w. i in.). Kierując się fanatyzmem religijnym, muzułmańskie towarzystwa tajne
przeciwstawiały się jednak takŜe wszelkim próbom reform w duchu europejskim, działały zatem hamująco
na rozwój kultury krajów muzułmańskich, choć zarazem były niemal jedynym czynnikiem, powściągającym
despotyzm ich władców. Podobna była geneza chińskich towarzystw tajnych, z tą jednak róŜnicą, Ŝe choć
zawsze miały charakter religijny i często rozwijały kult niektórych bóstw, to jednak nie wysuwały - na ogół
biorąc - hasła powrotu do jakiejś dawnej religii, lecz głosiły konieczność przywrócenia istniejącego rzekomo
przed wiekami panowania sprawiedliwości społecznej i dobrobytu na świecie. Dla Chińczyków-buddystów
łączyło się to przekonanie z wiarą w powtórne wcielenie Buddy, dla taoistów zaś i konfucjanistów z wiarą, Ŝe
ten okres zainicjuje wielki reformator-nauczyciel, który pójdzie w ślady dawnych przodków, a przede
wszystkim Konfucjusza. Zarówno towarzystwa tajne muzułmańskie, jak i chińskie miały niemal wyłącznie
charakter ludowy, ich członkami byli zwykle chłopi i biedacy z wielkich miast, natomiast towarzystwa tajne
Strona 114
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
typu europejsko-amerykańskiego miały charakter głównie burŜuazyjny, tylko wyjątkowo tworzyła je
arystokracja. Pod koniec XVIII w. najbardziej znane tajne towarzystwa polityczne tworzyli illuminaci i
wolnomularze (free-masons, franc-macons, masoni). Związek illuminatów (oświeconych) powstał
prawdopodobnie w 1776 r. w Bawarii i stąd rozszedł się po Niemczech, w niewielkim stopniu takŜe we
Francji. Organizacja ta uchodziła za najbardziej radykalną. Przypisywano jej, Ŝe stawia sobie za cel powrót
ludzkości do stanu natury, w którym miało nie być państw, religii objawionej i podziału na stany społeczne,
mieli zatem dąŜyć do wprowadzenia swoistego komunizmu. Legenda wyolbrzymiła znaczenie illuminatów,
ich wpływom przypisywano nawet obalenie masonerii we Francji w 1793 r. i częściowo terror rewolucyjny.
Wersja ta powstała prawdopodobnie stąd, Ŝe niektórzy z iluminatów toczyli walkę o wpływy z
wolnomularzami. Na początku XIX w. połączyli się, jak się wydaje, ostatecznie z tymi ostatnimi. O wiele
większe znaczenie miały loŜe masońskie (wolnomularskie), ogromnie rozpowszechnione w Europie
Zachodniej i Ameryce Północnej, mniej natomiast w tych krajach, gdzie burŜuazja była mniej liczna i słabsza,
tj. w Europie Wschodniej i w Ameryce Południowej. Masoneria powstała w Anglii, toteŜ wszystkie najstarsze
loŜe poza Anglią wzorowały się na angielskich i początkowo utrzymywały z nimi łączność, ale juŜ ok. połowy
XVIII w. prawie wszędzie została ona zerwana. W kaŜdym państwie większość lóŜ tworzyła własną,
niezaleŜną organizację, wszystkie zaś na obszarze europejsko-amerykańskim łączyły tylko podobne formy
organizacyjno-obrzędowe i podobna, choć w znacznie mniejszym stopniu, ideologia. Ta ostatnia bowiem
kształtowała się w kaŜdym państwie inaczej, zaleŜnie od miejscowych warunków. W Wielkiej Brytanii
masoneria skupiała w swych loŜach całą prawie elitę umysłową oraz przedstawicieli zarówno burŜuazji, jak i
arystokracji, a dzięki temu łagodziła tarcia między tymi klasami społecznymi, a takŜe tarcia między
stronnictwami politycznymi w parlamencie. Ze względu na swój skład osobowy miały charakter umiarkowany,
konserwatywny pod względem społecznym i politycznym. Na ogół teŜ współpracowała z rządem brytyjskim.
W wielu protestanckich krajach niemieckich, między innymi w Prusach, loŜe masońskie tworzyła głównie
szlachta, popierały je rządy, toteŜ loŜe były często narzędziami w ręku tych ostatnich. Na ziemiach polskich
zaboru pruskiego do 1806 r. loŜe wolnomularskie ułatwiały zbliŜenie między Niemcami a częścią burŜuazji i
szlachty polskiej. Bardzo modne było wolnomularstwo we Francji aŜ do czasu dyktatury jakobinów. W latach
1792-1794 przeszło ono powaŜny kryzys. Zginął wówczas na gilotynie nawet wielki mistrz "Wielkiego
Wschodu" francuskiego ks. Ludwik Filip Orleański. Zwycięska po 1794 r. burŜuazja powołała loŜe
masońskie na nowo do Ŝycia. Ale w 1799 r. dokonał się w masonerii francuskiej rozłam, oportunistyczna jej
większość zaaprobowała dyktaturę Napoleona. Wszyscy marszałkowie napoleońscy, prawie wszyscy
ministrowie, znaczny odłam oficerów francuskich - naleŜał do wolnomularstwa, podobnie jak większość
oficerów legionowych polskich oraz wielu oficerów i wyŜszych urzędników Księstwa Warszawskiego.
Dopiero gdy po kryzysie ekonomicznym w 1811 r. zachwiało się zaufanie burŜuazji do Napoleona, wówczas
i popierająca go dotąd większość masonerii zaczęła się do niego odnosić niechętnie. Część wolnomularzy
francuskich nie pogodziła się jednak z zamachem stanu 18 brumaire'a i, potępiając oportunizm większości,
była przeciwna dyktaturze. Rekrutowała się ona głównie z dawnych jakobinów oraz oficerów
niezadowolonych ze stałych wojen napoleońskich, m.in. z oficerów cudzoziemców, zwłaszcza Włochów.
Wolnomularze ci połączyli się z inną organizacją tajną antynapoleońską, powstałą po 1800 r., tzw.
filadelfami, dość prawdopodobne jest zresztą, Ŝe byli jej inicjatorami. Około 1807 r. powstała ponadto inna
organizacja tajna, zwana adelfami, która stopniowo wciągnęła do swych szeregów większość filadelfów i
wolnomularzy antynapoleońskich. Jednym z najwybitniejszych przywódców adelfów (a moŜe ich twórcą) był
znajdujący się w latach 1807-1813 na wygnaniu w Genewie dawny uczestnik spisku Babeufa Filip
Buonarroti. Ale po 1815 r. - z dwóch głównie powodów - wolnomularstwo wszędzie zaczęło przechodzić
kryzys. JuŜ w 1791 r. powstała w kołach emigrantów francuskich, którzy nie zdawali sobie sprawy z istotnych
przyczyn Rewolucji Francuskiej, legenda o spisku masońskim, który dał jakoby początek tej rewolucji. W
końcu XVIII w. legendę tę rozwinął obszernie eks-jezuita Augustyn Barruel, obciąŜając odpowiedzialnością
za rewolucję towarzystwa tajne, składające się jego zdaniem - z republikanów, masonów i illuminantów. Po
1815 r., gdy czynniki feudalne starały się wszędzie przywrócić stosunki przedrewolucyjne i obalić
przekonanie o anachronizmie tych stosunków, teza B arruela stała się bardzo modna. Dlatego teŜ wszystkie
próby powstań i rewolucji tłumaczono w kołach konserwatywnych działalnością głównie masonerii, co z kolei
wywoływało represje w stosunku do niej. Tak np. w 1822 r. rozwiązał wolnomularstwo w Rosji car Aleksander
I, w 1824 r. to samo uczynił i kazał uwięzić wielu masonów król hiszpański Ferdynand VII. Szczególnie
surowo prześladowano ich w Portugalii. Drugim powodem kryzysu wolnomularstwa na kontynencie
Strona 115
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
europejskim był jego oportunizm polityczny i kosmopolityzm. Podstawowa dla masonerii ideologia
Oświecenia coraz mniej miała zwolenników pod koniec XVIII w., a tym bardziej w okresie romantyzmu.
Ogromnego znaczenia nabierały za to towarzystwa tajne o charakterze bardziej demokratycznym i bardziej
nacjonalistycznym. Szczególnie popularne stało się zwłaszcza węglarstwo (karbonaryzm), budzące grozę w
środowiskach konserwatywnych pierwszej połowy XIX w. Początki "zakonu węglarzy" (bo i tak nazywano tę
organizację) są nie znane, istnieje na ten temat kilka hipotez. Nie wiadomo nawet, czy powstał we Francji
czy we Włoszech? Zwolennicy pierwszej z tych hipotez wywodzą węglarzy z dawnej, sięgającej moŜe
średniowiecza, organizacji zwanej compagnonnage (dosłownie: związek czeladników) grupującej drwali,
przemytników i węglarzy (wypalaczy węgla drzewnego, charbonniers, stąd nazwa węglarstwa we Francji -
charbonnerie). Twórcami węglarstwa we Francji mieli być masoni, będący w opozycji wobec masonerii
oficjalnej, bądź masoni obrządku szkockiego, którzy zawsze zwalczali tę ostatnią, bądź teŜ wojskowi nie
naleŜący do masonerii, ale wyznający poglądy demokratyczne, nawiązujące do Rousseau. We Włoszech
mieli rozszerzać węglarstwo oficerowie, przybyli na południe Włoch z Józefem Bonaparte i Muratem, którzy
popierali karbonariuszy w nadziei, Ŝe będą oni podkopywali wpływy usuniętego z Neapolu króla Ferdynanda
IV, choć w rzeczywistości zaczęli oni zwalczać panowanie francuskie we Włoszech. Obok powyŜszego
istnieje jednak pogląd, Ŝe węglarstwo powstało w południowych Włoszech, a początek mieli mu dać bądź
Anglicy na Sycylii, bądź królowa Maria Karolina, lub wreszcie, co jest najprawdopodobniejsze, Iluminaci
Włosi, działający na południu Włoch w końcu XVIII w. "Dobrzy kuzyni", jak sami się nazywali węglarze, mieli
ustrój hierarchiczny. Wtajemniczeni wyŜszych stopni hołdowali, zdaje się, tym samym poglądom co
illuminaci, ogół jednak stopni niŜszych pod wpływem warunków lokalnych wyznawał swoiste poglądy
religijne (kult Chrystusa jako "pierwszej ofiary tyranów"). Węglarze stawiali sobie za cel zjednoczenie Włoch i
wprowadzenie ustroju demokratycznego, stąd teŜ mieli dziesiątki tysięcy zwolenników wśród drobnego
mieszczaństwa i chłopów. Posługiwali się często nawet środkami gwałtownymi
(skrytobójstwo). Łączyli się w "namioty" (vendita - namiot), te z kolei w prowincje, ale zwartej, ogólnokrajowej
organizacji stworzyć we Włoszech nie potrafili. Na północy jednak przewaŜała inna organizacja tajna,
adelfowie, którzy przeszli do utworzonego przez Buonarrotiego w 1818 r. stowarzyszenia Wzniosłych
Mistrzów Doskonałych (Sublimi Maestri Perfetti, w skrócie SMP). Ci ostatni podporządkowali sobie na
północy takŜe karbonarów, za cel zaś stawiali wprowadzenie we Włoszech republiki demokratycznej, choć
sam Buonarroti wraz z najwyŜej wtajemniczonymi uwaŜał, Ŝe celem dalszym jest wprowadzenie we
Włoszech ustroju komunistycznego. Ale ogółowi "mistrzów doskonałych" i karbonarów celu tego nie
zdradzano w przekonaniu, Ŝe nie dojrzał on jeszcze do tej idei. Dzięki swemu demokratycznemu,
narodowemu i religijnemu charakterowi karbonaryzm w południowych Włoszech miał zwolenników takŜe
wśród niŜszego kleru. Węglarze wywołali w 1820 r. powstanie w Neapolu i na Sycylii, dopomogli do wybuchu
powstania w 1821 w Piemoncie, częściowo przyczynili się do wybuchu powstania w 1831 w Modenie,
Parmie i Państwie Kościelnym. Po niepowodzeniach ruchów rewolucyjnych w 1831 r., organizacje
karbonarów upadają, ustępując miejsca organizacji "Młodych Włoch". Tylko z nazwy przypominała
karbonarów organizacja "Karbonarsko-wojskowa" (Carboneria Militare) w latach 1851-1855. W 1820 r,
niezaleŜnie od karbonarów włoskich, ale na ich wzór, powstała równieŜ tajna organizacja karbonarów we
Francji (Charbonnerie). Do 1830 r. była ona dość modna (między innymi kontakt z nią nawiązał La Fayette).
Jej członkowie wzięli czynny udział w rewolucji lipcowej 1830 r., ale poniewaŜ wielu z nich po zwycięstwie
objęło stanowiska rządowe, organizacja znalazła się w upadku. Jej resztki Buonarroti połączył z innymi
organizacjami i dał nazwę: Węglarstwo Zreformowane, a w 1833 r,: Węglarstwo Demokratyczne
Powszechne (Charbonnerie
Democratique Universelle), kierowane z ParyŜa przez "namiot" najwyŜszy, od którego były zaleŜne namioty
narodowe (m,in. polski). Miało ono radykalny program społeczny (nacjonalizacja ziemi, sprawiedliwość dla
robotników). JuŜ w połowie trzydziestych lat XIX w. zaczęło ono jednak upadać. Organizacja pod nazwą
karbonarów utrzymała się najdłuŜej w Hiszpanii, tu byli oni m.in. organizatorami rewolucji 1868 r. Po 1848 r.
na ogół wszędzie zaczęły się jednak wysuwać na czoło towarzystw tajemnych loŜe wolnomularskie. Za
urodzonych spiskowców w XIX w. uchodzili Włosi i Polacy. Tradycja polskich organizacji tajnych sięgała
końca XVIII w. Tworzenie ich było następstwem niewoli politycznej, dlatego teŜ miały one w przeciwieństwie
do wolnomularstwa - prawie wyłącznie charakter polityczny. Po upadku powstania 1794 r. stały się one
zjawiskiem stałym, bo juŜ w 1796 r. powstała w Warszawie tajna organizacja polityczna, mająca powiązania
z sympatykami w zaborze austriackim i rosyjskim. W 1797 r. na Podlasiu został odkryty spisek o charakterze
Strona 116
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
społeczno-politycznym pod kierownictwem Franciszka Gorzkowskiego. W 1798 r. powstało w Warszawie
tajne Towarzystwo Republikanów Polskich. Wielu oficerów legionowych, nie ufających Bonapartemu,
wchodziło w kontakty z karbonarami, sądząc, Ŝe nie rządy ówczesne, lecz tylko powstanie ludów
ujarzmionych: Włochów, Niemców i Polaków, przyniesie wszystkim narodom wolność. Po 1801 r. następuje
zahamowanie działalności konspiracyjnej w Polsce, ale juŜ w końcu 1810 r. odradza się ona, głównie wśród
oficerów, rozkwita zaś po 1815 r. wśród studentów i oficerów. Cechą charakterystyczną tych tajnych
związków był ich nacjonalizm, choć utrzymywano zwykle formy wolnomularskie. RównieŜ formy takie
zachował major Walerian Łukasiński, tworząc w 1819 r. w Warszawie Wolnomularstwo Narodowe, dalekie od
celów kosmopolitycznych właściwej masonerii, za cel bowiem stawiało sobie zdobycie niepodległości Polski.
Ale szczególnie silny rozwój stowarzyszeń tajnych róŜnego rodzaju w całej prawie Europie występuje w
latach 1830-1848. Tworzyli je studenci, oficerowie, robotnicy, głównie jednak burŜuazja. Miały one róŜne
formy organizacyjne, choć przewaŜały wolnomularskie i węglarskie. Towarzystwa tajne były potrzebą
burŜuazji ówczesnej, zwłaszcza średniej, ale były zarazem rzeczą modną. KaŜdy prawie działacz i myśliciel
który był w opozycji w stosunku do ustroju panującego, naleŜał do jakiegoś towarzystwa tajnego, choć
większość w nich stanowili ludzie młodzi. PrzewaŜnie jednak konspirowali Francuzi oraz emigranci polityczni
z krajów, które zostały najbardziej pokrzywdzone przez kongres wiedeński lub były najsilniej pod względem
politycznym uciskane. Rej zatem w ruchu podziemnym wiedli od 1830 r. Francuzi i Włosi, po tej dacie zaś
takŜe Polacy, w mniejszym stopniu Niemcy. Centralami konspiracji były te kraje i miasta, które najwięcej
skupiały emigrantów, tj. Francja, Wielka Brytania, Szwajcaria i Belgia, z miast zaś przede wszystkim ParyŜ,
Londyn, Bruksela i Genewa.
Poszczególne organizacje tajne zwykle powstawały na wzór juŜ istniejących, istniały zatem filiacje form, a
niekiedy i filiacje ideowe. Podejmowano takŜe próby tworzenia organizacji nadrzędnych, jednoczących
działalność poszczególnych stowarzyszeń tajnych, ale próby te nie dawały rezultatów. Za to niektórzy z
przywódców ruchu konspiracyjnego byli członkami równocześnie paru organizacji, a w całym ruchu
spiskowym cieszyli się szczególnym autorytetem, jak np. Buonarroti, La Fayette, Mazzini, Lelewel. Mimo
ogromnej swej złoŜoności, zaleŜności od warunków lokalnych, usposobień narodowych ruch spiskowy w
Europie wykazuje pewną prawidłowość. Jego nasilenie przypada na lata 1818 1820, 1829-1830, 1839, 1846-
1848, tj. na lata kryzysów gospodarczych w Europie. Jest to zrozumiałe, dlatego Ŝe depresja ekonomiczna
zwiększała liczbę niezadowolonych i popychała ich do organizacji, które chciały wprowadzić lepszy ustrój
polityczno-społeczny, z drugiej zaś strony konspiratorzy liczyli na to, Ŝe w razie wybuchu powstania poprą
ich masy ludowe. Ta ostatnia nadzieja była zwykle złudna wskutek tego, Ŝe członkowie towarzystw tajnych
rekrutowali się głównie z kół średniej burŜuazji, mało znali potrzeby mas ludowych, tym potrzebom byli
zresztą obcy, nie mogli, a często i nie umieli, prowadzić wśród tych mas akcji uświadamiającej. Obok tajnych
związków, zmierzających do zmiany ustroju politycznego i społecznego, istniały równieŜ reakcyjne
organizacje tajne, tworzone przez rządy lub arystokrację w celu paraliŜowania działalności związków
radykalnych. Taką tajną organizacją był np. Zakon Orański, załoŜony w 1795 r. przez arystokratów i
urzędników protestanckich w Irlandii do walki z ruchem niepodległościowym Irlandczyków. Stopniowo Zakon
Orański zdobył sobie wpływy i w Wielkiej Brytanii, zwłaszcza wśród oficerów i części torysów. Jego
przywódcą stał się brat króla, Ernest August ksiąŜę Cumberland. Dopiero po objęciu przez niego tronu
hanowerskiego w 1837 r. działalność Zakonu Orańskiego uległa zahamowaniu. Czynniki konserwatywne we
Włoszech tworzyły tajne związki do walki z karbonarami. Takim związkiem byli np. sanfedisti (od: santa fede
- święta wiara) w Państwie Kościelnym oraz calderali (kotlarze?) w Królestwie Obojga Sycylii. Podobne
organizacje istniały takŜe w Hiszpanii i we Francji ("rycerze wiary"). Włochy jednak przez cały w. XIX były
klasycznym krajem organizacji tajnych. Obok politycznych słynna była w Królestwie Neapolitańskim
organizacja, zwana camorra (nazwa nie wyjaśniona), powstała prawdopodobnie juŜ w drugiej połowie XVIII
w. oraz na Sycylii maffia (nędza). Nie miały one wyraźnej ideologii politycznej, trudniły się rabunkiem, ale
posiadały własne sądownictwo i egzekutywę, często terroryzowały administrację rządową. Rozdział
trzydziesty ósmy Państwa świętego przymierza w latach 1815-1830 W układzie paryskim z 1815 r. po raz
pierwszy znalazł swój wyraz akt, zawarty trzy miesiące wcześniej, zwany Świętym Przymierzem. Projekt
oparcia wzajemnych stosunków między państwami na ustalonych z góry podstawach wysunął car
Aleksander I juŜ w 1804 r. pod wpływem swego wówczas przyjaciela Czartoryskiego, w instrukcjach dla
Nowosilcowa, wysłanego do Londynu. Mówił w nich o konieczności takiego ustroju wewnętrznego państw,
który by wiązał ściślej narody z ich rządami, a przez to zapobiegał rewolucjom, o obowiązku państw
Strona 117
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
pomagania sobie nawzajem takŜe i w trudnościach wewnętrznych (zasada interwencji), ale równieŜ i
obowiązku pokojowego rozstrzygania konfliktów i o potrzebie powstania stałego związku państw (nie tylko
mocarstw) pod przewodnictwem Rosji i Wielkiej Brytanii. O doniosłości projektu Czartoryskiego i Aleksandra
I świadczy fakt, Ŝe niektóre ich pomysły zrealizowała dopiero Karta Narodów Zjednoczonych w 1945 r., choć
w 1804 r. Czartoryskim kierowała głównie myśl dania większych swobód Polakom, obydwu zaś autorom
chodziło o strach przed wpływami rewolucji i ekspansji francuskiej. Ze względu na to ostatnie zgodził się na
rosyjski projekt premier William Pitt, odrzucił tylko pomysł wtrącania się państw w sprawy wewnętrzne
sąsiadów. Dopiero jednak na zjeździe w Chaumont w marcu 1814 r. Castlereagh doprowadził do przymierza
czterech mocarstw, które miało trwać takŜe po wojnie i być gwarancją bezpieczeństwa zbiorowego w
Europie. Myślano o zaproszeniu do tego przymierza i mniejszych państw, projektu tego jednak nie
wykonano, gdyŜ na kongresie wiedeńskim doszło z powodu sprawy polskiej i saskiej do rozbicia przymierza
mocarstw. Zjednoczył je dopiero powrót Napoleona do Francji.
Równocześnie car Aleksander I postanowił temu zjednoczeniu nadać odmienny charakter niŜ proponował
Castlereagh. Car rosyjski juŜ od 1812 r. przeŜywał wzrost uczuć religijnych, a po klęsce Napoleona w Rosji
uwierzył w swą specjalną misję odrodzenia świata. Chętnie obcował z marzycielami religijnymi i mistykami,
którzy go w tej misji utwierdzali, jak zwłaszcza Barbara Julia von Krudener, z którą się zetknął w czerwcu
1815 r., choć pomysł stworzenia federacji państw, rządzących się zasadami etyki chrześcijańskiej
Aleksander I przejął prawdopodobnie od teologa i teozofa monachijskiego, Franciszka Baadera juŜ w
czerwcu 1814 r. Pogląd o konieczności powrotu do religii i oparcia na niej współŜycia między narodami
szerzył się zresztą wśród klas rządzących w całej Europie juŜ od początku XIX w. na skutek strachu przed
rewolucją. Pod wpływem wszystkich tych czynników car Aleksander I zaproponował w ParyŜu 10 września
1815 r. cesarzowi austriackiemu i królowi pruskiemu utworzenie przymierza, rządzącego się w polityce
wewnętrznej i zewnętrznej zasadami Ewangelii. W projekcie tym jednak Metternich poczynił pewne zmiany i
dopiero ten poprawiony tekst przyjęto 26 września. Akt ten zaczynał się "W imię najświętszej i niepodzielnej
Trójcy...". Trzej monarchowie deklarowali, Ŝe będą złączeni węzłami braterstwa i będą nawzajem okazywali
sobie pomoc, Ŝe w rządach wewnętrznych i w stosunku do innych państw będą się kierowali nakazami religii
chrześcijańskiej, sprawiedliwości, miłości i pokoju. Do przymierza tego, nazywanego ogólnie Świętym
Przymierzem, zaproszono wszystkich władców europejskich z wyjątkiem sułtana Turcji jako
niechrześcijańskiej, choć wytłumaczono jej rządowi, Ŝe przymierze nie jest skierowane przeciwko niej.
Odmówił udziału tylko papieŜ Pius VII z tego względu, Ŝe miało ono łączyć ludzi róŜnych wyznań
chrześcijańskich. Regent Wielkiej Brytanii, ksiąŜę Jerzy, wymówił się od podpisania tego aktu tym, Ŝe nie
pozwala mu na to konstytucja, ale zasady wyraŜone w nim aprobował. Do 1817 r. akt Świętego Przymierza
podpisało w sumie 16 większych państw, nie licząc drobnych niemieckich. Car zwrócił się w 1820 r. z
propozycją przystąpienia do tego sojuszu takŜe do Stanów Zjednoczonych, ale otrzymał odpowiedź
odmowną, motywowaną tym, Ŝe nie mieszają się one do spraw europejskich. Legenda wyolbrzymiła
znaczenie Świętego Przymierza. Mówiono juŜ zaraz po 1815 r., Ŝe jego celem była walka z ruchami
wolnościowymi, Ŝe za pomocą religii chciało ono bronić porządku ustalonego na kongresie wiedeńskim. W
rzeczywistości jednak nikt poza Aleksandrem I nie brał tego aktu na serio. Metternich, Castlereagh i inni
Ŝartowali z niego podobnie jak wszyscy podpisujący, ale nikt w Europie nie miał odwagi odmówić carowi.
Związek zaś Rosji, Austrii i Prus istniał niezaleŜnie od tego aktu. Mimo to sam pomysł Świętego Przymierza,
gdy się abstrahuje od jego faktycznego celu i wykonania, miał jednak powaŜne znaczenie w dziejach prawa
międzynarodowego, był on bowiem drugą z kolei w XIX w. próbą stworzenia stałej federacji państw
europejskich i oparcia jej na trwałych, ustalonych z góry podstawach, choć właśnie przez swą ogólnikowość
był cofnięciem się w stosunku do pierwszej próby. Do myśli o takiej federacji wracano niejednokrotnie w XIX
stuleciu; urzeczywistniona została jednak dopiero w wieku XX. Po 1815 r. państwami Świętego Przymierza
nazywano jednak tylko Rosję, Austrię i Prusy. W opinii ogólnej uchodziły one za zwarty blok, mający wspólne
cele i wspólną politykę zagraniczną. W rzeczywistości jednak dzieliło je między sobą wiele spraw. W Wiedniu
Ŝywiono nadal nieufność do Prus i obawę przed tym, Ŝe będą chciały zająć w Związku Niemieckim
stanowisko równorzędne do stanowiska Austrii. Prusy i Austrię niepokoiła polityka Aleksandra I. Ten ostatni
wreszcie widział w Austrii przeszkodę w swojej polityce bałkańskiej. Posądzał ponadto Metternicha o to, Ŝe
chce osłabić zdobyty po pokonaniu Napoleona autorytet Rosji w Europie. Ale na wszystkich "dworach
północnych" (tak równieŜ nazywano rządy tych trzech państw) silniejsza od wzajemnych posądzeń i

Strona 118
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
nieufności była obawa przed rewolucją i obawa przed utratą uzyskanych w 1815 r. zdobyczy i znaczenia w
Europie. Właściwymi kierownikami polityki zagranicznej Świętego Przymierza byli tylko dwaj ludzie:
Metternich i Aleksander I, nawzajem zresztą nie ufający sobie, Klemens Wacław Lothar von
Metternich-Winneburg-Beilstein, od 1809 r. austriacki minister spraw zagranicznych, od 1821 r. zaś takŜe
kanclerz "domu, dworu i państwa", za główne swe zadanie uwaŜał walkę z ideologią rewolucyjną, w której
widział dąŜenie do zniszczenia "porządku społecznego" i niebezpieczeństwo dla Austrii. Liberalizm i ruchy
narodowe uwaŜał tylko za pretekst dla rewolucjonistów. Sam siebie uwaŜał za "Europejczyka", był teŜ w
gruncie rzeczy kosmopolitą. W polityce zagranicznej uwaŜał za konieczne utrzymanie zasady "równowagi"
państw zarówno pod względem politycznym, jak i pod względem społecznym. Z tego powodu wbrew swoim
poprzednikom na urzędzie kanclerskim pragnął dobrych stosunków z Prusami, bo to mogło być przeciwwagą
w stosunku do Rosji i Francji. Ale zarazem chciał utrzymać wszędzie istniejący ustrój społeczny, gdyŜ
zmiany pod tym względem w jednym z państw mogły oddziaływać ujemnie na państwa sąsiednie. W związku
z tym wyznawał zasadę "interwencji", tj. prawo udzielania sobie nawzajem pomocy w tłumieniu ruchów
rewolucyjnych. Realista w polityce, nie stworzył stałego, niezmiennego systemu politycznego, choć go o to
posądzano. Sądził jednak, Ŝe odkrył prawa rozumu obowiązujące w Ŝyciu państw i narodów, choć nie
potrafił jasno tych spraw określić. Jako człowiek bardzo zręczny potrafił zdobyć sobie całkowite zaufanie
cesarza
Franciszka I, a takŜe narzucać często swój punkt widzenia Prusom i Rosji, które równieŜ przyjęły zasadę
"interwencji". Ta solidarność państw Świętego Przymierza przejawiała się na urządzanych przez nie
kongresach: w Akwizgranie w 1818 r., w Karlsbadzie w 1819, w Opawie w 1820, w Lublanie w 1821, w
Weronie w 1822 r., z których wszystkie z wyjątkiem karlsbadzkiego zajmowały się sprawami interwencji.
Dopiero gdy brytyjskim ministrem spraw zagranicznych został zdecydowany przeciwnik interwencji Jerzy
Canning (w 1822 r.), i wskutek rosnącej niechęci cara do Metternicha, zaniechano zjazdów państw Świętego
Przymierza, aczkolwiek solidarność polityczna w stosunku do ruchów rewolucyjnych łączyła je nadal. Ta
sama antyliberalna, konserwatywna postawa cechowała takŜe politykę wewnętrzną wszystkich tych państw.
W Austrii cały okres 1815-1848 nazwano erą Metternicha, choć odpowiedzialny za politykę wewnętrzną był
w równym co najmniej stopniu, jeszcze bardziej konserwatywny od swego ministra, cesarz Franciszek I, a
właściwie rządząca państwem klika arystokratów. Była to polityka reakcyjna, krępująca całe Ŝycie polityczne,
gospodarcze i umysłowe kraju. Poszczególne prowincje miały wprawdzie swe sejmy stanowe, ale były one
bez znaczenia. Policja i cenzura uniemoŜliwiały wszelką swobodę działania i krytyki. Szkolnictwo miało
przygotowywać ludzi uległych cesarzowi, nie myślących o Ŝadnych zmianach. Nad szkołami wszystkich
stopni rozciągnięto ścisły nadzór. "Nie potrzeba mi uczonych, potrzebni mi są tylko dobrzy, uczciwi poddani"
powiedział cesarz Franciszek I do nauczycieli. Wybitny matematyk i logik, największy filozof czeski, Bernard
Bolzano (1781-1848) został w 1819 r. pozbawiony katedry w Pradze i musiał Ŝyć w nędzy z powodu swoich
śmiałych poglądów społecznych i religijnych. Cenzura całymi latami wstrzymywała druk nawet jego prac
matematycznych, inne zaś musiał wydawać anonimowo poza Austrią. Konserwatyzmem kierował się takŜe
rząd pruski, ale w Prusach, podobnie jak w innych państwach niemieckich, Ŝycie polityczne układało się
zupełnie inaczej niŜ w Austrii. Ruch narodowy wiązał się ściśle w Niemczech z rosnącą opozycją burŜuazji i
części szlachty. I część szlachty bowiem, nie mogąc się pogodzić z utratą wielu dawnych przywilejów
stanowych na rzecz absolutyzmu monarszego, była takŜe w opozycji i wyznawała swoisty liberalizm. Ale
najbardziej niezadowolona była burŜuazja, zwłaszcza w Prusach. Przyłączenie uprzemysłowionej Nadrenii i
Westfalii do tego państwa decydowało o jego sile. Związek Celny zwiększył jego rolę jeszcze bardziej, ale
burŜuazji przyniósł pewne tylko korzyści ekonomiczne, nie dał natomiast wpływu na losy państwa, a tym
samym nie pozwolił burŜuazji na pełne wyzyskanie moŜliwości ekonomicznych. Klasą rządzącą i krępującą
nawet Ŝycie gospodarcze pozostali wielcy właściciele ziemscy. Wszelką opozycję rząd pruski tłumił przy
pomocy cenzury i policji. W zgodzie z Metternichem i ulegając jego sugestiom wywierał takŜe nacisk na inne
państwa niemieckie, popychając je w kierunku reakcji. To ostatnie udało się tylko częściowo. Wprawdzie
rządy Bawarii i Badenii próbowały znieść u siebie konstytucję, ale natrafiło to na zbyt silny opór burŜuazji.
Mimo nacisku z zewnątrz i własnych tendencji reakcyjnych monarchowie południowoniemieccy nie byli w
stanie odebrać burŜuazji zdobytych przez nią w czasach napoleońskich pozycji. Najbardziej jednak zacofana
wśród państw Świętego Przymierza pozostawała Rosja. Zaniepokojony rosnącą w całej Europie opozycją
liberalną i wzmagającym się wrzeniem wśród mas chłopskich car Aleksander I stawał się w swojej polityce
wewnętrznej coraz bardziej reakcyjny. Właścicielom ziemskim przyznano prawo wysyłania chłopów na
Strona 119
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Syberię, Ministerstwo Oświaty nawet reakcyjny historyk Karamzin nazwał "ministerstwem zaciemnienia".
Minister Golicyn roztoczył bowiem nadzór policyjny nad całym szkolnictwem, kładł nacisk na prawomyślność
nauczycieli i uczniów. Cenzura tępiła wszelkie śmielsze myśli w literaturze i, w bardzo jeszcze słabej zresztą,
prasie rosyjskiej. Największy poeta rosyjski Aleksander Puszkin tylko dzięki protekcji przyjaciół uniknął
zesłania na Syberię. Rząd kładł ogromny nacisk na wykonywanie wszystkich praktyk religijnych, za pomocą
religii chciano bowiem wzmocnić przywiązanie do tronu i zniszczyć w umysłach "grzesznego ducha" krytyki
istniejącego ustroju. Symbolem całego reŜimu stał się przyjaciel cara, okrutnik i ignorant, generał
Arakczejew ("arakczejewszczyzna"), decydujący właściwie o wszystkim w komitecie ministrów. Nawet
Golicyn został za jego sprawą w 1824 r. usunięty ze stanowiska. Aleksander I zmienił takŜe swój stosunek
do eksperymentu polskiego, stwierdziwszy, Ŝe opinia publiczna w Królestwie, wyraŜana częściowo zresztą
na sejmach (1818, 1820), nie tylko nie przyczyniła się do wzmocnienia jego autorytetu w Rosji i w Europie,
ale pragnie na serio utrzymania jego autorytetu, obiecanych swobód politycznych, a nawet ich rozszerzenia.
ToteŜ i w Królestwie car popierał reakcję, dając nieograniczone pełnomocnictwa swemu bratu, wielkiemu
księciu Konstantemu, usuwając na Ŝyczenie biskupów postępowego ministra oświaty Stanisława
Potockiego, aprobując zaostrzenie cenzury i nadzór nad szkolnictwem i niewiele licząc się z konstytucją (po
1820 r. sejm zwołano dopiero w 1825). To postępowanie cara i uległego rządu, ale w większym stopniu
takŜe rozbudzone w czasach napoleońskich i nie zrealizowane nadzieje, wywoływały wśród drobnej szlachty
i burŜuazji opozycję, stawiającą sobie za cel przywrócenie Polski w granicach z 1772 r., działającą jednak
przewaŜnie w ukryciu w postaci towarzystw tajnych (najgłośniejsze Towarzystwo Patriotyczne w latach
1821-1826), wzorowanych na masonerii lub karbonaryzmie. Najmniej silna opozycja była w Rosji. DąŜenie
do obalenia absolutyzmu carskiego i do zmiany ustroju feudalnego na burŜuazyjny przejawiało się w Rosji
juŜ w końcu XVIII w. wśród myślicieli i działaczy, zgrupowanych głównie w masonerii. Wojny napoleońskie
zetknęły część postępowej szlachty rosyjskiej z myślą polityczną Zachodu. W 1816 r. powstał tajny Związek
Ocalenia Publicznego, stawiający sobie za cel walkę z ustrojem pańszczyźniano-samowładczym i
wprowadzenie konstytucji. W 1818 r. przekształcił się on w Związek Dobra Publicznego, którego część
(głównie Paweł Pestel) była za republikańską formą rządów. W 1821 r, organizacja ta rozwiązała się, na jej
miejsce powstały dwie: na południu w Tulczynie bardziej radykalny republikański Związek Południowy i w
Petersburgu więcej umiarkowany, opowiadający się za monarchią konstytucyjną Związek Północny.
Utrzymywały one wzajemne kontakty, porozumiewały się takŜe z polskim Towarzystwem Patriotycznym.
Obydwa związki rosyjskie były zgodne z tym, Ŝe naleŜy znieść poddaństwo chłopów i absolutyzm carski.
Tego ostatniego chciano dokonać na drodze zamachu wojskowego. Spiskowcy ze Związku Północnego
chcieli skorzystać z tego, Ŝe po zmarłym w Taganrogu Aleksandrze I (1825) tron miał objąć wyznaczony
przez niego brat Mikołaj. Ale wskutek zdrady i braku jednolitego kierownictwa oddziały wojskowe
zgromadzone przez spiskowców 14 grudnia (stąd nazwa dekabryści) 1825 r. w Petersburgu zostały
otoczone i rozbite. Nie udała się i próba powstania na południu, podjęta przez złączone ze Związkiem
Południowym Zrzeszenie Zjednoczonych Słowian. Po zwycięstwie Mikołaj I (1825-1855) zastosował wobec
pokonanych okrutne represje. Powstanie dekabrystów było pierwszym jawnym wystąpieniem w Rosji
przeciwko absolutyzmowi carskiemu i ustrojowi poddańczemu. Ale niepowodzenie tej próby umocniło carat w
Rosji. W polityce zagranicznej Mikołaj I trzymał się uparcie zasad Świętego Przymierza, ale w pierwszych
latach swych rządów do samego związku trzech państw niewielką przywiązywał wagę. Nie znosił
Metternicha i w Austrii widział główną przeszkodę dla swej polityki tureckiej. Ze względu na nią starał się o
zacieśnienie stosunków z Francją, a przede wszystkim z Wielką Brytanią. Sprawa Turcji, a przede wszystkim
powstanie greckie, zachwiały solidarnością zewnętrzną państw Świętego Przymierza. Rozdział trzydziesty
dziewiąty Francja w latach 1815-1830 Po powtórnym pokonaniu Napoleona zwycięzcy poradzili Ludwikowi
XVIII powołać rząd z Talleyrandem i Fouche'em ("występek idący pod ramię ze zbrodnią", jak powiedział
słynny pisarz i polityk monarchistyczny
Chateaubriand). Ale rząd ten nie mógł się utrzymać wobec opozycji monarchistów. Zirytowani przejściem
wielu oficerów i urzędników na stronę Napoleona w okresie "stu dni", zaczęli oni teraz występować
gwałtownie zarówno przeciwko ludziom Napoleona, jak i przeciwko dawnym rewolucjonistom. Zaczął się tzw.
biały terror, nieoficjalny i oficjalny. Pierwszy z nich rozgorzał głównie na południu. Podburzani chłopi
mordowali oficerów, Ŝołnierzy i urzędników napoleońskich. Napadały na nich takŜe róŜne zorganizowane
bandy monarchistów. Terror oficjalny stosował rząd, opierając się na uchwałach złoŜonej prawie wyłącznie
ze skrajnych monarchistów Izby Deputowanych. Wprowadzono zatem w Ŝycie kilka praw wyjątkowych,
Strona 120
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
wytoczono procesy sądowe wielu oficerom. Genialny malarz David i "organizator zwycięstwa" Carnot musieli
pójść na wygnanie. Najgłośniejszy stał się proces marszałka Neya. W następstwie wyroku Izby Parów ten
"najdzielniejszy z dzielnych" oficer został rozstrzelany za "zdradę" 7 grudnia 1815 r. Ale cała ta gwałtowna
reakcja monarchistyczna, dąŜąca do jak najszybszego zatarcia śladów rewolucji i cesarstwa, doprowadziła
do scementowania rewolucjonistów, bonapartystów i liberałów w jeden blok opozycyjny nienawidzący
jednakowo Burbonów, szlachty i kleru. Zaczął się pogłębiać podział społeczeństwa francuskiego na dwa
wrogie sobie obozy: monarchistyczno-klerykalny i rewolucyjno-liberalny. Z początku przewaŜał pierwszy,
gdyŜ Izba Deputowanych, wybrana w 1815 r., była zdecydowanie reakcyjna (niezrównana - introuvable),
była "bardziej monarchistyczna" niŜ sam król. Ludwik XVIII pragnął wprawdzie powrotu do ancien regime'u,
ale obawiał się wstrząsów rewolucyjnych, ulegał zresztą naciskowi posłów angielskiego i rosyjskiego, którzy
doradzali umiarkowanie. Dlatego teŜ rozwiązał Izbę Deputowanych, która wysuwała program zbyt skrajny a
w dodatku domagała się, by rząd, a nawet król, stosował się do woli większości Izby. Ale monarchiści nie byli
poza tym jednolici w swoich poglądach na ustrój państwa. Ogromna większość stała na stanowisku ścisłego
związku państwa z Kościołem (gallikanizm), część jednak była przeciwna przywilejom kleru, a zwłaszcza
jezuitów. Część chciała obniŜyć cenzus majątkowy wymagany do tego, by móc być wyborcą, sądzili bowiem,
Ŝe w ten sposób będą mogli wziąć udział w wyborach chłopi, na których monarchiści bardzo liczyli. Wszyscy
jednak pragnęli zatrzeć wszelkie ślady rewolucji i czasów napoleońskich, a więc m.in. skasować ustrój
szkolny wprowadzony przez Napoleona, znieść konkordat, przywrócić wielką własność ziemską emigrantom
itp. Tylko część monarchistów, m.in. ministrowie Richelieu (premier w latach 1815 1818) i Decazes (premier
w latach 1818-1820), występowała za całkowitym utrzymaniem konstytucji. Niektórzy zwolennicy tej grupy,
tzw. doktrynerzy z Royer-Collardem i Guizotem na czele pragnęli porozumienia z liberałami. Wszyscy
monarchiści liczyli na poparcie ze strony Kościoła. Istotnie teŜ ogół klem we Francji utoŜsamiał sprawę
monarchii ze sprawą katolicyzmu, dzięki czemu cała opozycja antymonarchistyczna była wroga Kościołowi, z
początku mogła się ona skupiać tylko w organizacjach tajnych, masońskich i karbonarskich. Monarchiści i
katolicy przeciwstawiali im własną organizację tajną tzw. Rycerzy Wiary (Les chevaliers de la foi), załoŜoną
w 1807 r. przez Bertiere' a de Sauvigny i ogromnie wpływową po 1815 r. Opozycja wyolbrzymiała jednak jej
znaczenie. Popularnie nazywano ją "kongregacją", niesłusznie zresztą, gdyŜ właściwa "kongregacja" (la
congregation), choć kierowana przez tych samych ludzi, zajmowała się przez pięć podległych sobie
stowarzyszeń głównie akcją charytatywną i dewocyjną, większego znaczenia jednak nie miała. BurŜuazja
francuska, która była początkowo gotowa pogodzić się z monarchią Burbonów, widząc, Ŝe program
"ultrasów" jest przede wszystkim antyburŜuazyjny, zaczęła uprawiać coraz wyraźniej szą opozycję. Po
wyborach 1817 r. miała ona w Izbie Deputowanych własne stronnictwo tzw. niezaleŜnych, później zwanych
liberałami. Przywódcami ich byli bankierzy Jakub Lafitte i Casimir (to imię weszło potem w skład nazwiska)
Perier. Teoretykiem ich był uŜywany za autorytet takŜe poza Francją Beniamin Constant. Rząd Decazesa,
pragnąc poparcia bogatej burŜuazji, przechylał się na stronę "niezaleŜnych", gdy jednak przewidywany na
następcę tronu bratanek królewski Karol ks. Berry został w 1820 r. zamordowany przez robotnika-
republikanina, Ludwik XVIII pod wpływem rodziny wszedł znowu na drogę reakcji, choć premier Richelieu (w
latach 1820-1821) był jej osobiście przeciwny. Jego miejsce jednak zajął ograniczony hrabia Józef Villele,
który - mimo zmiany na tronie - utrzymał się aŜ do 1828 r. Nowy król, brat poprzednika, Karol X (1824-1830)
był przeciwnikiem konstytucji. Sądził teŜ, Ŝe tylko zbytnia słabość zgubiła Ludwika XVI. UwaŜał za
konieczną walkę z liberalizmem, oparcie się na arystokracji i na Kościele. Wzmocnieniu tych czynników
miało słuŜyć prawo, karzące śmiercią za świętokradztwo (1825), prawo o miliardzie odszkodowania dla
emigrantów (1825), prawo ograniczające wolność prasy (1827) odrzucone zresztą przez Izbę Parów. Rządy
Karola X zraziły ostatecznie burŜuazję do Burbonów, a w dodatku zaniepokoiły bardzo licznych we Francji
nabywców dóbr szlacheckich i kościelnych z czasów rewolucji. Zresztą i gallikańska część monarchistów
była przeciwna rządowi ze względu na jego klerykalizm. Walka o interpretację konstytucji we Francji
interesowała Ŝywo wszystkie rządy europejskie, które obawiały się nadal powtórzenia w tym kraju rewolucji,
ale równieŜ i liberalną burŜuazję innych krajów, która we francuskiej opozycji liberalnej widziała wzór dla
własnego postępowania. W całej tej walce politycznej warstwy niŜsze nie brały udziału. W 1815 r. Francja
była jeszcze krajem na ogół rolniczym, przemysł w stosunku do angielskiego był jeszcze słabo rozwinięty,
pracowano zwykle systemem chałupniczym, choć juŜ od końca XVIII w. zaczęły się rozwijać takŜe
manufaktury. Najliczniejsza klasa społeczna we Francji, tj. chłopi, przyjęła powrót Burbonów dość nieufnie.
Wprawdzie część chłopów zwłaszcza na południu dała się pociągnąć szlachcie i księŜom do ekscesów
Strona 121
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
przeciwko zwolennikom Napoleona, ale większość obawiała się przywrócenia więzów feudalnych i dziesięcin
kościelnych, a przede wszystkim konieczności zwrotu dóbr kościelnych i szlacheckich. Z niechęcią jednak
odnosili się chłopi i do myśli o przywróceniu republiki, gdyŜ pozostawiła w ich umysłach wspomnienie
rekwizycji i terroru. NajwyŜszy wśród chłopów był kult Napoleona, który nie słabł, choć długie lata spokoju,
praca monarchistycznego i wpływowego na wsi kleru, a takŜe osłabienie obawy przed powrotem ancien
regime' u stopniowo pogodziły większość chłopów z Burbonami. WyŜej pod względem umysłowym od
chłopów stali, na ogół biorąc, robotnicy. Ich sytuacja materialna była zwykle bardzo cięŜka, organizacje
zawodowe i próby oporu przeciwko dyktowanym przez przedsiębiorcę warunkom pracy były przez prawo
zabronione. Nawet burŜuazyjny ekonomista, Jan de Sismondi, badający stosunki w przemyśle ówczesnym,
pisał w1817 r., Ŝe "przychodzi niekiedy pokusa przeklinać... wynalazek manufaktur, gdy się widzi, do czego
doprowadziły tych, którzy zostali stworzeni jako nam podobni". Wśród robotników i czeladników istniała tylko
jedna, na wpół tajna, dość zresztą wówczas rozpowszechniona organizacja - compagnonnage, ale jej
działalność ograniczała się tylko do udzielenia pomocy naleŜącym do niej członkom i większego znaczenia
nie miała. Na rozwój przemysłu i towarzyszącą mu przebudowę społeczeństwa zaczęło jednak zwracać
uwagę wielu ekonomistów, filozofów i filantropów, snuć nawet poczęto fantastyczne projekty stworzenia
zupełnie nowej organizacji społecznej na drodze reform, które miały przeprowadzać same klasy rządzące.
Pisarze ci współczuli klasie robotniczej i chcieli jej pomóc, ale w procesie przebudowy społecznej wyznaczali
jej rolę bierną. Niektórzy z nich dąŜyli nawet do pokojowego wprowadzenia w Ŝycie ideału społeczeństwa, w
którym nie byłoby własności prywatnej, a przynajmniej nie byłoby zbyt jaskrawych róŜnic majątkowych. Ze
względu na nierealistyczny charakter tych pomysłów nazywa się cały ten kierunek socjalizmem utopijnym.
Za jednego z pierwszych przedstawicieli tego kierunku uchodzi Henryk de Saint-Simon (1760-1825), choć
właściwie był raczej jego poprzednikiem. Zwracał on uwagę na to, Ŝe ludzkość przechodzi kryzys społeczny,
którego przejawem jest trwający bez przerwy stan rewolucji. Trzeba zatem zakończyć rewolucję (terminer la
revolution), co jednak nie nastąpi przez zastąpienie państwa feudalnego przez państwo burŜuazyjne, lecz
przez stworzenie nowego społeczeństwa, rządzonego przez ludzi pracy (chłopi, rękodzielnicy, robotnicy,
fabrykanci, kupcy), bankierów i techników, przy czym władzę dyktatorską będą mieli tylko najodpowiedniejsi,
fachowcy. Dzięki rozwojowi i tępieniu próŜniactwa rozwinie się ogromnie bogactwo ogólne, nie będzie
biedaków, robotnicy będą mieli odpowiedni udział w owocach swej pracy. Pod koniec Ŝycia Saint-Simon
wystąpił nawet z pomysłem stworzenia nowej religii, "nowego chrześcijaństwa". Saint-Simon nie stworzył
systemu, ale dał początek szkole, na czele której stali aŜ do pokłócenia się w 1830 r. Armand Bazard i
Bartłomiej Enfantin.
Saintsimoniści domagali się zniesienia dziedziczenia dóbr, socjalizacji środków produkcji oraz urządzenia
społeczeństwa według formuły:"kaŜdemu stosownie do jego zdolności, kaŜdej zdolności stosownie do jej
dzieła" (a chacun selon ses capacites, a chaque capacite selon ses oeuvres). Saintsimoniści stawali się
jednak coraz bardziej zamkniętą w sobie sektą, a poniewaŜ niektórzy głosili czasem i poglądy dziwaczne
(Enfantin o wspólności kobiet), dlatego teŜ mieli coraz mniej zwolenników, wywarli jednak pewien wpływ na
następne pokolenie socjalistów utopijnych. Przeciwnikiem saintsimonistów był kupiec Karol Fourier (1772-
1837), który, pragnąc znieść istniejący - jego zdaniem - chaos społeczny i biedę, ale z zachowaniem
zarazem wolności osobistej wszystkich, proponował tworzenie organizacji spółdzielczych, falang,
mieszkających kaŜda we własnym falansterze, choć zachowujących własność prywatną. Z takich falang
miało się z czasem składać całe społeczeństwo. Samemu Fourierowi nie udało się utworzyć na dłuŜszy
okres Ŝadnego falansteru, zresztą ani fourieryzm, ani saintsimonizm nie wywarły większego wpływu na
robotników francuskich. Rozdział czterdziesty Państwa włoskie w latach 1815-1830 Największe
rozczarowanie przeŜywała po 1815 r. burŜuazja włoska, gdyŜ kongres wiedeński nie tylko przekreślił ideę
zjednoczenia Włoch, ale reakcja przeciwko czasom napoleońskim miała tu szczególnie konserwatywny
charakter. W Piemoncie król Wiktor Emanuel I edyktem z 21 maja 1814 r. przywrócił prawodawstwo z 1770
r., a więc wszystkie przywileje arystokracji i kleru, dziesięcinę, wykluczenie protestantów od wszelkich
urzędów, tortury w sądownictwie, a nawet odznaki Ŝółte dla śydów. Oprócz tego uniewaŜnił wszystkie
awanse urzędnicze i wojskowe dokonane po 1798 r. Wyroki sądowe, zapadłe po tej dacie i zmiany tytułów
własności utraciły swą waŜność, wycięto nawet drzewa w ogrodzie botanicznym, posadzone w czasach
napoleońskich. W Państwie Kościelnym zniesiono nawet szczepienie ospy, oświetlenie ulic i zakazy
Ŝebraniny, gdyŜ to wszystko wprowadzili Francuzi. W państwie neapolitańskim wstrzymano wykopaliska w
Pompejach tylko dlatego, Ŝe prowadzono je przed 1815 r. Nawet tereny, które w poprzednim okresie zaczęto
Strona 122
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
uprawiać, teraz musiały być z powrotem obrócone na nieuŜytki. Wszędzie teŜ w krajach włoskich zniesiono
Kodeks Napoleoński. Wróciło dawne chaotyczne, w kaŜdej prowincji inne, prawodawstwo oraz przywileje
sądowe arystokracji i kleru. W Państwie Kościelnym przywrócono ponadto inkwizycję i surową cenzurę na
wszystkie druki. JuŜ w 1815 r. Święte Officium rozsądzało 737 skarg o herezję, głównie przeciwko dawnym
zwolennikom rewolucji i liberałom. Zwolenników Napoleona i Murata ścigano zresztą na całym półwyspie.
Pewne próby reform podjęte w Państwie Kościelnym w 1816 r. dzięki kardynałom Sali i Consalviemu tylko
częściowo weszły w Ŝycie na skutek opozycji grupy kardynałów tzw. zelanti (gorliwi). Rozbiciu politycznemu
Włoch towarzyszyło rozbicie ekonomiczne. Liczne granice celne, osiem odmiennych systemów pienięŜnych
oraz róŜne rodzaje miar i wag utrudniały wzajemną wymianę handlową, uniemoŜliwiały rozwój przemysłu na
większą skalę. Wyjątek pod tym względem stanowiły tylko Lombardia i Wenecja, jako związane gospodarczo
z krajami austriackimi. Jedwab lombardzki rozchodził się po całej monarchii habsburskiej. Rząd austriacki
tłumił wprawdzie wszelką swobodę polityczną w krajach włoskich, ale poza tym w dziedzinie gospodarczej a
nawet i kulturalnej był o wiele bardziej liberalny niŜ rządy innych państw Italii. Pod względem gospodarczym
i kulturalnym nie tylko jednak Lombardia i Wenecja, lecz takŜe Piemont i Toskania stały wyŜej niŜ reszta
Włoch. Piemont zawsze ulegał wpływom kulturalnym francuskim, w Toskanii zaś wciąŜ Ŝywe były tradycje
Oświecenia, zresztą w. ks. toskański Ferdynand III (1790-1803 i 1814-1824), młodszy brat cesarza
austriackiego Franciszka I, kontynuował pod wpływem otoczenia politykę światłego absolutyzmu. Dla
przemysłu północnych Włoch najbliŜszym i jedynie moŜliwym rynkiem zbytu były inne kraje włoskie, poza
tym w krajach północnych, wyŜej stojących równieŜ pod względem rozwoju kulturalnego, istniała świeŜa
tradycja państwa włoskiego z czasów napoleońskich. Te dwa czynniki, gospodarczy i kulturalny, przyczyniły
się głównie do tego, Ŝe Lombardia, Piemont i Toskania stały się ośrodkami Ŝywego rozwoju narodowego
włoskiego i jednym z dwóch głównych ośrodków ruchu, zmierzającego do zjednoczenia Włoch. Drugim
ośrodkiem stał się Neapol, bogate miasto handlowe, którego burŜuazja dotkliwie odczuwała zacofanie nie
umiejącej wyjść poza stare formy feudalne polityki Burbonów. Pionierami ruchu byli na północy początkowo
filadelfi, na południu karbonariusze. Zachętą do powstania było zwycięstwo rewolucji w Ameryce Południowej
i w Hiszpanii. Liczono teŜ na pomoc mas ludowych wskutek kryzysu gospodarczego, jaki przeŜywały i
Włochy w latach 1817-1820. Wybuch nastąpił nagle. Na wiadomość o rewolucji w Hiszpanii garść
karbonarów cywilnych (z księdzem Minichini na czele) i wojskowych wywołała w lipcu 1820 r. w Królestwie
Neapolitańskim powstanie, choć nie potrafili poprowadzić go do zwycięskiego końca, odstępując
kierownictwo liberałom. Przestraszony król Ferdynand I zaprzysiągł konstytucję wzorowaną na hiszpańskiej
z 1812 r. Władza prawodawcza przeszła w ręce opanowanego przez liberałów parlamentu, Sycylię, która
chciała teraz zdobyć autonomię, zmuszono jednak do podporządkowania się władzy Neapolu. Rewolucja w
Hiszpanii, zabójstwo ks. Berry we Francjii, rewolucja w Królestwie Neapolitańskim zaniepokoiły ogromnie
państwa Świętego Przymierza. Metternich chciał natychmiast, zgodnie z tajnym układem austriacko-
neapolitańskim, przeprowadzić austriacką interwencję zbrojną we Włoszech, ale nie zgodził się na nią car
Aleksander I. Interwencji w Hiszpanii stanowczo przeciwstawiła się Wielka Brytania. Wobec tego sprawę
odłoŜono do kongresu państw wschodnich w Opawie (X 1820) i dopiero tu Aleksander I, zirytowany w
dodatku opozycją na sejmie warszawskim, zgodził się na interwencję austriacką w Królestwie
Neapolitańskim. Na kongres w Lublanie (I 1821) zaproszono króla Ferdynanda I. Łamiąc swe zobowiązania i
przysięgi, prosił on o pomoc przeciwko zbuntowanym poddanym. Był to potrzebny dla państw Świętego
Przymierza pretekst, choć i bez tego Metternich nalegał na interwencję. Istotnie wojska austriackie wkroczyły
do Królestwa Obojga Sycylii, łatwo pokonały armię neapolitańską, dowodzoną przez gen, Guglielmo Pepe,
bez oporu wkroczyły do Neapolu, przywracając dawny porządek. Nim jednak skończyła się ta ekspedycja,
filadelfi i karbonariusze wywołali na początku 1821 r. powstanie wojskowe takŜe w Piemoncie, domagając
się ogłoszenia konstytucji, wzorowanej równieŜ na hiszpańskiej z 1821 r., oraz utworzenia federacji państw
włoskich z królem Sardynii na czele. Konserwatywny król Wiktor Emanuel I wolał jednak abdykować na rzecz
brata Karola Feliksa. Do przybycia tegoŜ regencję miał sprawować kuzyn króla Karol Albert ks. Carignano.
Ambitny, ale zmienny regent zaprzysiągł wprawdzie konstytucję, ale dowiedziawszy się, Ŝe nie aprobuje jej
król Karol Feliks (1821-1831), uciekł ze stolicy (Turyn). Połączone wojska austriackie i królewskie opanowały
teraz łatwo sytuację, przywracając dawny stan rzeczy. Śledztwo policji austriackiej wykazało, Ŝe konspiracja
była bardzo Ŝywa takŜe w Lombardii i w Wenecji. Nastąpiły aresztowania. Przywódcy spisku (Confalonieri,
Pallavicino i in.) zostali skazani na karę śmierci, którą jednak zamieniono im na więzienie. Jeden z
zasądzonych, karbonariusz, wybitny dramaturg i poeta, Silvio Pellico (1789-1854) opisał swoje
Strona 123
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
dziesięcioletnie uwięzienie w pamiętniku (Le mie prigioni) wydanym w 1832 r., będącym aktem oskarŜenia
polityki austriackiej.
Przetłumaczony na wszystkie prawie języki europejskie, zaszkodził on Austrii więcej niŜ przegrana bitwa. W
Państwie Kościelnym ruch rewolucyjny był słabszy, ale za to nieustanny, mimo uroczystych potępień i
surowych represji stosowanych zwłaszcza przez surowego i konserwatywnego papieŜa Leona XII
(1823-1829). Rozdział czterdziesty pierwszy Hiszpania i powstanie w Ameryce Południowej i Środkowej Od
XVI w. cała Ameryka, Środkowa i Południowa z wyjątkiem Brazylii i Gujany oraz część Ameryki Północnej i
niektóre z wysp Antyli (Kuba, Puerto Rico oraz część środkowa i wschodnia wyspy Santo Domingo) naleŜały
do korony hiszpańskiej. Podzielona była na cztery wicekrólestwa: Nową Hiszpanię (Meksyk), Nową Grenadę
(Santa Fe de Bogota), Peru (Lima) i La Plata (Buenos Aires) i cztery kapitanie generalne (Gwatemala, Kuba,
Wenezuela, Chile). Zarówno wicekrólów, jak równieŜ wszystkich wyŜszych urzędników i biskupów mianował
król spośród Hiszpanów z metropolii. Pod względem ekonomicznym hiszpańska Ameryka była całkowicie
zaleŜna od Hiszpanii i z nikim poza tym bez zgody króla nie wolno jej było utrzymywać stosunków
handlowych. Hiszpanie zaś traktowali ją tylko jako teren eksploatacji, tj, jako taniego dostawcę złota, srebra,
bawełny, trzciny cukrowej, tytoniu. Ale poniewaŜ przemysł hiszpański był bardzo słabo rozwinięty, a Wielka
Brytania i Francja starały się przeszkodzić stanowiącemu dla nich konkurencję eksportowi
południowoamerykańskiemu, przeto hiszpańska Ameryka eksportowała głównie złoto i srebro. Pod
względem społecznym ludność jej składała się z kilku warstw, przy czym kaŜda z nich z pogardą patrzyła na
wszystkie pozostałe. Klasą rządzącą, w ręku której był najwyŜszy zarząd kraju pod względem politycznym i
kościelnym oraz ogromne dobra, byli Hiszpanie przysłani tu z metropolii. Odnosili się oni z lekcewaŜeniem
do Hiszpanów urodzonych w Ameryce, tzw. Kreolów. Niektórzy z Kreolów mieli olbrzymie majątki ziemskie,
poza tym piastowali niŜsze urzędy świeckie i kościelne, zajmowali się handlem i przemysłem. Stanowili oni
właściwie burŜuazję amerykańską. NiŜej stali mieszańcy pochodzący od rodziców, z których jedna osoba
była białej rasy, druga zaś kolorowej. Ci tzw. Metysi lub Mestycy nie byli jednak grupą jednolitą, gdyŜ nawet
to, czy jedno z rodziców było Indianinem czy Murzynem, wpływało na połoŜenie społeczne ich potomka.
Metysi mieli dostęp do najniŜszych funkcji w administracji i do mniej znaczących stanowisk w Kościele, poza
tym trudnili się na ogół drobnym handlem i rzemiosłem. Za coś gorszego od nich uchodzili Indianie,
stanowiący przeszło połowę ludności hiszpańskiej Ameryki. Byli oni ogromnie zróŜnicowani pod względem
ekonomicznym, kulturalnym i językowym. Tak np. w wicekrólestwie Nowej Hiszpanii Indianie mówili 20
językami. Indianie wszędzie Ŝyli po wsiach w warunkach prymitywnych, które prawie nie uległy zmianie od
XVI w. Część z nich była w skrajnej nędzy i umierała z głodu. Większość Indian nie znała języka
hiszpańskiego, a w wielu okolicach nigdy się nawet nie stykała z Hiszpanami, zachowując swą dawną
kulturę i religię. Za niŜszą od nich grupę byli uwaŜani mieszańcy Indian i Murzynów, przewaŜnie osobiście
wolni, Ŝyjący wśród Hiszpanów i u nich pracujący. Grupą najniŜej stojącą byli Murzyni niewolnicy pracujący
na roli, w kopalniach i na plantacjach, stanowiący część inwentarza w dobrach mających pełne prawa
Hiszpanów i Kreolów. NajwyŜszą potęgą duchową był Kościół katolicki. Do niego naleŜało kierownictwo
całym szkolnictwem i blisko połowa ziemi uprawnej. Miał on teŜ nadzór nad całym Ŝyciem duchowym kraju
przez swą cenzurę i trybunały Świętego Officium (inkwizycję), które surowo karały za wystąpienia przeciwko
wierze lub moralności. Nie pozwalały one na Ŝadną swobodę myśli, na Ŝadną krytykę Kościoła lub króla. W
katechizmach główny nacisk kładziono na ślepe posłuszeństwo papieŜowi i królowi. Kler jednak zarówno
świecki, jak i zakonny był na ogół ciemny i pogrąŜony w kwietyzmie, toteŜ 3/4 wiernych było tylko z imienia
katolikami. W podobnych warunkach ekonomicznych i kulturalnych znajdowała się naleŜąca do Portugalii
Brazylia, choć Metysi odgrywali tu większą rolę, a Portugalczycy urodzeni w Brazylii nie byli tak upośledzeni
jak hiszpańscy Kreole, większy handel zaś prowadzono oficjalnie nie tylko z Portugalią, lecz i z Wielką
Brytanią. Największe dochody przynosił tu eksport bawełny i kawy. Hiszpania w drugiej połowie XVIII w., tj. w
czasach króla Karola III (1759-1788), weszła częściowo na drogę reform w duchu Oświecenia. Starano się
ograniczyć przywileje wyŜszego kleru (usunięcie jezuitów w 1767 r., konflikty z papieŜem), unowocześnić
administrację, zwiększyć dochody państwa. To ostatnie było tym bardziej konieczne, Ŝe Hiszpania
prowadziła parę niepomyślnych wojen (z Wielką Brytanią 1762-1763, 1777 1783, nieudana wyprawa przeciw
Algierii 1783), co zwiększyło wydatki państwowe. Ten system reform starano się zastosować takŜe w
koloniach amerykańskich. Przede wszystkim wprowadzono i tu istniejący w metropolii juŜ od 1718 r. podział
terytorium państwowego na intendentury (intendencias). Intendentom podlegały sprawy finansowe i
gospodarcze. Chodziło głównie o zwiększenie dochodów państwa. Pierwsza intendencja została utworzona
Strona 124
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
1777 r. w Caracas, obejmowała dzisiejszą Wenezuelę. Intendenci teoretycznie podlegali wicekrólom, ale
faktycznie byli od nich niezaleŜni, a poniewaŜ mieli waŜne funkcje do spełnienia, stąd teŜ mogli być nimi
tylko Hiszpanie z metropolii. To wejście na drogę większego uzaleŜnienia kolonii od metropolii, zwłaszcza
pod względem politycznym i finansowym, musiało się spotkać z reakcją ze strony Kreolów, z których wielu
hołdowało ideologii Oświecenia, tworzyło loŜe wolnomularskie, czytywało dzieła "filozofów", tj. myślicieli
Oświecenia. W większości krajów Ameryki Łacińskiej ogół Kreolów był równie niechętny królowi i arystokracji
hiszpańskiej jak ogół burŜuazji francuskiej w stosunku do swego monarchy i własnej arystokracji. I w
Ameryce, podobnie jak we Francji, mówiąc o "prawach narodu" nie myślano wcale o masach ludowych,
toteŜ podobnie jak we Francji chłop był często obojętny lub wrogi w stosunku do republiki, tak i Indianin
amerykański nie interesował się tym, kto będzie rządzić w kraju, skoro sytuacja Indian miała pozostać bez
zmian. Kreole hiszpańscy odwoływali się co prawda do ich przeszłości. JuŜ po zaczęciu walk z Hiszpanami
często przypominano im tzw. czarną legendę i nawiązywano do tradycji dawnych kultur indiańskich. "Czarną
legendę" (leyenda nera) nazywali Hiszpanii wszystkie ujemne sądy o swym postępowaniu zarówno w
Ameryce, jak i w Europie. Opinie takie rozgłaszali zwłaszcza Anglicy, Holendrzy i Włosi. Wypominając
później Hiszpanom z metropolii ich postępowanie i idealizując dawną przeszłość indiańską (Kreole chilijscy
nazywali się często w pierwszych dziesiątkach lat XIX w. Araukanami) nie zrobiono jednak nic, aby poprawić
sytuację ekonomiczną i kulturalną Indian. W większości krajów środkowo- i południowoamerykańskich
Kreole tworzyli grupy najaktywniejsze, ale bynajmniej nie najbardziej liczne. Jeśli nie liczyć Indian, to w wielu
krajach najwięcej było mieszańców (Metysów), ale w ogromnej większości byli oni bierni pod względem
politycznym. Najchętniej jednak starali się podkreślać swą jedność z Kreolami. Rosnącemu ze względów
ekonomicznych i politycznych niezadowoleniu Kreolów amerykańskich argumentów teoretycznych
dostarczała literatura Oświecenia. W nową, aktywną fazę weszło ono pod wpływem wydarzeń zewnętrznych.
Powstanie Stanów Zjednoczonych wywarło silny wpływ na umysły, jeszcze większy zaś burŜuazyjna
Rewolucja Francuska. Jej hasła były popularne zwłaszcza w mieście Bogota, które juŜ od drugiej połowy
XVIII w. było Ŝywym ośrodkiem Ŝycia umysłowego. Pod wpływem północnoamerykańskim Franciszek de
Miranda, pochodzący z Caracas w Wenezueli, juŜ w 1790 r. rzucił hasło niepodległości hiszpańskiej
Ameryki, a w 1806 r. próbował nawet, zresztą bezskutecznie, wywołać powstanie w Wenezueli. Dawny,
eksploatacyjny, opierający się na panowaniu garstki ludzi, system rządzenia był juŜ nie do utrzymania w
Ameryce XIX w. Odmowa uznania Józefa Bonapartego za króla była dla Kreolów tylko okazją do ujawnienia
autonomistycznych tendencji. Zgrupowani głównie w radach miejskich (cabildos), chcieli oni obalić lub
ograniczyć znaczenie arystokracji hiszpańskiej. DąŜenia te ułatwił fakt, Ŝe takŜe kler i arystokracja wystąpiła
przeciwko Józefowi I, ale poniewaŜ król dawny Karol IV, podobnie jak Ferdynand VII, formalnie abdykował,
Bonapartego zaś za króla uznać nie chciano, przeto zarówno w Hiszpanii, jak i w hiszpańskiej Ameryce
doszło do głosu mieszczaństwo (w Ameryce tylko zamoŜne) i drobna szlachta. W Hiszpanii władzę
tymczasową objęły rady prowincjonalne (junty), których delegaci utworzyli radę centralną w Sewilli. Za tym
przykładem i w hiszpańskiej Ameryce doszło do utworzenia licznych, opierających się na radach miejskich
junt, które zaczęły ograniczać władzę dotychczasowych urzędników królewskich, a nawet ich usuwać.
PoniewaŜ spotkało się to z oporem dygnitarzy hiszpańskich i ostrym protestem ze strony władz
powstańczych hiszpańskich w metropolii, przeto część postępowych Kreolów wystąpiła z hasłem
suwerenności narodu. W imię tej zasady juŜ w 1810-1811 r. powstanie przeciwko arystokracji hiszpańskiej
objęło całą hiszpańską Amerykę z wyjątkiem Peru (do którego naleŜała dzisiejsza Boliwia). Zwoływane
przez junty kongresy "narodowe" uchwalały wolność poszczególnych krajów (Wenezuela, Argentyna,
Paragwaj, Kolumbia, Ekwador, Chile), tylko w Meksyku, gdzie Kreole nie mieli większego znaczenia,
wicekról nie dopuścił do utworzenia junty. Tu jednak równieŜ wybuchło powstanie. Miało ono charakter
przede wszystkim społeczny. Kierujący nim ksiądz katolicki Miguel Hidalgo, a po rozstrzelaniu tegoŜ w 1811
r, Metys ksiądz Jose Maria Morellos (równieŜ rozstrzelany w 1815 r.) wysuwali hasło zwrócenia Indianom
ziemi i zniesienia niewolnictwa. Po pierwszych niepowodzeniach jednak arystokracja hiszpańska, mając
poparcie Kościoła i wyzyskując niezgodę powstańców oraz brak poparcia dla nich w masach Indian, przeszła
juŜ w 1812 r. do kontrofensywy. Załamało się powstanie w Wenezueli, gdzie schwytany został, wskutek
zdrady, Miranda. Nie powiodło się i Kartagenie na północy (Kolumbia). JuŜ 11 listopada 1811 r. ogłosiła ona
swą niepodległość, choć dopiero po opanowaniu stolicy kraju, Bogoty, proklamowano niepodległość Nowej
Grenady (16VII 1813), ale w 1816r. wojska hiszpańskie, które przybyły z Europy, stłumiły tu powstanie. Ruch
rewolucyjny nie zakończył się jednak i mimo powrotu w Hiszpanii tron
Strona 125
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Ferdynanda VII odŜył na nowo, najpierw w Argentynie, gdzie w 1814 r. dowództwo wojskowe objął przybyły z
Hiszpanii oficer Jose de San Martin. W dniu 9 lipca ogłosiła swoją niepodległość Argentyna, co stało się
zachętą dla innych krajów na południu Ameryki hiszpańskiej, tym bardziej Ŝe w 1817 r. San Martin przy
pomocy partyzanta chilijskiego Bernarda O' Higginsa wyzwolił równieŜ część Chile. NiezaleŜnie od tego
walkę partyzancką prowadził, choć ze zmiennym początkowo powodzeniem ambitny i wytrwały
Wenezuelczyk Simon Bolivar. Ostatnia jego wyprawa, podjęta z republiki Haiti za pomocą zasiłków
pienięŜnych angielskich w 1816 r., doprowadziła stopniowo do wyzwolenia Wenezueli i Kolumbii. Na
kongresie w Angostura (obecnie Ciudad Bolivar nad rzeką Orinoko) wybrano na prezydenta Bolivara, a 19
grudnia 1819 r. proklamowano utworzenie republiki Kolumbii (tzw. Wielkiej Kolumbii), w skład której miał
wejść ponadto Ekwador. Powstanie w Ameryce Południowej zaniepokoiło państwa Świętego Przymierza, ale
- zdając sobie sprawę ze słabości Hiszpanii - proponowano jej, by weszła na drogę ustępstw w stosunku do
swych krajów amerykańskich, zresztą pomysłom zbrojnej pomocy dla Hiszpanii przeciwstawiła się na
kongresie w Akwizgranie (1818) Wielka Brytania, licząc na to, Ŝe w razie niepowodzenia Hiszpanów sama
obejmie monopol handlu z krajami południowoamerykańskimi. Ale uparty reakcjonista Ferdynand VII i jego
otoczenie nie chcieli słyszeć o Ŝadnych ustępstwach, tym bardziej Ŝe byłyby one zachętą dla liberalnej
opozycji w samej Hiszpanii, tu zaś po 1814 r tłumiono ją bardzo ostro za pomocą więzienia i licznych
wyroków śmierci. W kraju tym panował system "despotyzmu teokratycznego", absolutyzm królewski miał
bowiem sprzymierzeńców w trybunałach inkwizycji i w ogromnej większości ciemnego i fanatycznego kleru
hiszpańskiego, wskutek czego jednak część opozycji była nie tylko republikańska, ale i zdecydowanie
antyklerykalna, a w powstańcach amerykańskich widziała swoich sprzymierzeńców. Gdy zatem pod koniec
1819 r. rząd hiszpański przygotował w Kadyksie wielką wyprawę do Ameryki, oficerowie spiskowcy z
Rafaelem Riego na czele postanowili do niej nie dopuścić, ogłaszając 1 stycznia 1820 r. powstanie.
Rozszerzyło się ono szybko na liczne miasta, czym przeraŜony Ferdynand VII zgodził się na przyjęcie
konstytucji z 1812 r. i powołał rząd liberalny. Ale nie miał on widoków na utrzymanie się przy władzy, gdyŜ
masy chłopskie podburzane przez kler urządziły powstania przeciwko "heretykom". Ponadto liberałowie byli
z sobą niezgodni, część ich parła do wprowadzenia republiki i rozdziału Kościoła od państwa. Rozgorzała
zawzięta wojna domowa. Ferdynand VII prosił o pomoc państwa Świętego Przymierza. Na kongresie w
Weronie (1822), odbytym z udziałem Francji, wezwano tę ostatnią do interwencji zbrojnej w Hiszpanii. Armia
francuska ("100000 synów św. Ludwika", w rzeczywistości około 60000) z monarchistycznymi oddziałami
hiszpańskimi łatwo pokonała wojska wierne rządowi i przywróciła władzę absolutną Ferdynanda VII, który
teraz zaprowadził system rządzenia jeszcze bardziej zacofany i okrutny niŜ to było przed 1820 r. Absolutyzm
teokratyczny wszedł w swą szczytową, choć zarazem ostatnią juŜ fazę (1823-1834). Te wydarzenia w
Hiszpanii bardzo ułatwiły szerzenie się ruchu niepodległościowego w Ameryce. W 1820 r. wybuchło znowu
powstanie w Meksyku. Na stronę powstańców przeszedł tu i opierając się na armii i Kościele ogłosił się w
1821 r. cesarzem jako Augustyn I (1821 1823) ambitny oficer Iturbide. W tymŜe roku ogłosiła swą
niepodległość Nikaragua, Honduras, Kostaryka, Gwatemala, Salwador, a Panama połączyła się z Wielką
Kolumbią. Panowanie hiszpańskie ograniczyło się do Peru, którego wicekról potrafił zorganizować znaczną
armię złoŜoną przewaŜnie z Indian. Do Peru wkroczył jednak od południa San Martin, uniemoŜliwiając w ten
sposób ogłoszenie w Limie niepodległości Peru (1821), z północy zaś wezwany przez tegoŜ na pomoc,
Bolivar. San Martin pod naciskiem Bolivara musiał się wprawdzie osobiście z akcji wycofać w lipcu 1822 r.,
ale Bolivar przy pomocy Kreolów i Metysów peruwiańskich kontynuował walkę. W bitwie pod Ayacucho (w
Peru na południowy wschód od Limy) 9 grudnia 1824 r. gen. Antoni Sucre złamał wojska hiszpańskie. Bitwa
ta rozstrzygnęła ostatecznie o niepodległości Ameryki Południowej, choć lokalne walki w paru okolicach
trwały nadal. Bolivar i wielu ambitnych Wenezuelczyków pragnęło zjednoczenia całej hiszpańskiej Ameryki.
Udało im się nawet zwołać w tej sprawie kongres państw południowoamerykańskich do Panamy w 1826 r.,
ale nie wszystkie państwa przysłały tu swoich przedstawicieli. Zjednoczenie okazało się niewykonalne,
dlatego Ŝe w Ameryce nie było wspólnej bazy materialnej dla takiego zjednoczenia i brak było jednolitej
klasy społecznej, która by widziała w tym zjednoczeniu własny interes. Niemałą rolę odgrywał takŜe brak
wyrobienia politycznego kreolskich pionierów niezaleŜności, ich ogromne ambicje, niezgoda i upór. Sam
Bolivar musiał się zgodzić na to, Ŝe część Peru utworzyła w 1825 r. oddzielną republikę nazwaną ku jego
czci
Boliwią. Po śmierci zaś "oswobodziciela Ameryki" w 1830 r. rozpadła się takŜe Wielka Kolumbia na republiki
Kolumbię, Wenezuelę i Ekwador (Panama oddzieliła się od Kolumbii dopiero w 1903 r.). Najpóźniej uzyskał
Strona 126
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
niepodległość Urugwaj, o który walczyły ze sobą Argentyna i Brazylia, choć juŜ od 1810r. część Kreolów
urugwajskich dąŜyła do niepodległości i ze względu na rywalizację handlową urugwajskiego portu w
Montevideo z argentyńskim portem w Buenos Aires, przeciwna była połączeniu się z Argentyną. Dopiero w
1825 r. grupie tej udało się (wyprawa "trzydziestu trzech") wyzwolić kraj spod władzy Brazylii, która w 1826 r.
ostatecznie zgodziła się na jego niepodległość. Hiszpania nie mogła juŜ przeszkodzić uzyskaniu
niepodległości przez państwa południowoamerykańskie, choć w 1823 r. próbowały jej w tym pomóc państwa
Świętego Przymierza, których rządy sądziły, Ŝe po francuskiej interwencji zbrojnej w obronie Ferdynanda VII
naleŜy zorganizować zbiorową akcję zbrojną w celu zmuszenia i jego amerykańskich poddanych do
posłuszeństwa. Projekt ten ogromnie zaniepokoił Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone. Wielka Brytania
otrzymała juŜ od hiszpańskiego rządu powstańczego w 1808 r. oficjalne pozwolenie na handel z krajami
hiszpańskimi i czerpała odtąd z tego handlu ogromne zyski. Anglicy, nieoficjalnie co prawda, pomagali
Amerykanom dostawami broni i amunicji. W wojnie brało równieŜ udział paru oficerów angielskich.
Obawiano się zatem, Ŝe wskutek interwencji europejskiej, w której główną rolę musiałaby odegrać flota
francuska, Wielka Brytania mogłaby stracić swe znaczenie handlowe w Ameryce całkowicie lub częściowo
na rzecz Francji. Dlatego teŜ Castlereagh, a jeszcze bardziej jego następca na stanowisku ministra spraw
zagranicznych Jerzy Canning, stanowczo protestowali przeciwko interwencji Świętego Przymierza w
Ameryce. Przeciwne jej były i Stany Zjednoczone. Korzystając wprawdzie z trudnej sytuacji Hiszpanii zmusiły
ją do ustąpienia w 1819 r. Florydy, ale w stosunku do powstania w Hiszpanii zachowały neutralność. W
obawie jednak, Ŝe sama Wielka Brytania będzie czerpać korzyści handlowe z krajów
południowoamerykańskich, rząd Stanów Zjednoczonych pierwszy uznał niepodległość tych krajów, by
poprzez stosunki dyplomatyczne łatwiej nawiązać z nimi stosunki handlowe. Poza tym, licząc na to, Ŝe
Święte Przymierze wskutek protestu Wielkiej Brytanii nie będzie interweniowało zbrojnie w hiszpańskiej
Ameryce, prezydent James Monroe (1817-1825) w orędziu do Kongresu 2 grudnia 1823 r. uroczyście
proklamował zasadę, Ŝe Stany Zjednoczone nie mieszają się do spraw państw europejskich, ale będą
uwaŜały wszelkie próby europejskie mieszania się w sprawy polityczne państw amerykańskich lub
nabywania nowych terytoriów w Ameryce za akt wrogi w stosunku do Stanów Zjednoczonych. Tę deklarację
streszcza się zwykle jako hasło "Ameryka dla Amerykanów". Doktryna Monroego była obliczona głównie na
pozyskanie sobie sympatii mieszkańców hiszpańskiej Ameryki dla Stanów Zjednoczonych. W 1823 r. Ŝadne
z państw europejskich nie przywiązywało do tej "doktryny" większej wagi. Nabrała ona znaczenia dopiero
pod koniec
XIX w., choć od razu była wytyczną polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Oficjalne uznanie przez
Wielką Brytanię Meksyku, Argentyny i Kolumbii w 1825 r., a potem i innych państw
południowoamerykańskich, skłoniło takŜe inne mocarstwa do pogodzenia się z ich niezaleŜnością. Z
ogromnych swoich posiadłości kolonialnych Hiszpania ocaliła tylko wyspy Kubę i Puerto Rico w Ameryce
oraz Filipiny w Azji. Na Kubie nie wybuchło powstanie, gdyŜ Kreole kubańscy musieli się liczyć z łatwością
atakowania ich wyspy przez flotę hiszpańską, a poza tym byli jeszcze pod wraŜeniem niedawnego
powstania Murzynów na wyspie Haiti w 1793 r., a niewolnicy murzyńscy stanowili ok. 37% mieszkańców
Kuby obok 16% Mulatów. Trwałe utrzymanie niezaleŜności wydawało się zresztą mało prawdopodobne i
dlatego, Ŝe juŜ od końca XVIII w. Kubę i ze względów ekonomicznych (jedne z bogatszych w świecie
plantacji trzciny cukrowej), i z powodu jej sytuacji geograficznej pragnęły zagarnąć zarówno Stany
Zjednoczone, jak i Wielka Brytania. I jedno, i drugie państwo wstrzymywała tylko obawa wojny z
kontrpartnerem, wolały zatem, by wyspa ta naleŜała do słabej Hiszpanii. ToteŜ, gdy w 1836 r. królowa
regentka hiszpańska Maria Krystyna chciała sprzedać Kubę Francji, sprzeciwiła się temu zdecydowanie
Wielka Brytania. Na kontynencie Ameryki Łacińskiej najdłuŜej utrzymała związek z metropolią Brazylia. Do
tego kraju uciekł z Portugalii ksiąŜę regent Jan w 1807 r. W 1815 r. ogłosił on Brazylię królestwem, które
miało być połączone unią rzeczową z
Portugalią. Było to ustępstwo obliczone na pozyskanie sobie Kreolów brazylijskich, którzy byli niezadowoleni
z rządów Portugalczyków, traktujących Brazylię nadal jako zwykłą kolonię. Gdy jednak w Portugalii wybuchła
w 1820 r. rewolucja liberalna i Jan VI (król od 1816) przeniósł się w obawie o tron do metropolii, zostawiając
w Brazylii syna Pedro, gdy w dodatku Kortezy portugalskie nie chciały rozciągnąć swobód konstytucyjnych
na Brazylię, wówczas wybuchło w niej powstanie (ogłoszenie niepodległości 7 IX 1822 r,). Don Pedro musiał
zgodzić się na konstytucję i przyjąć tytuł cesarza Brazylii w 1822 r. Wojska portugalskie zostały ostatecznie z
kraju usunięte w 1825 r. Rozdział czterdziesty drugi Turcja i powstanie Grecji Mimo swych ogromnych
Strona 127
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
rozmiarów Turcja juŜ pod koniec XVIII w. była państwem słabym wskutek rozkładu w niej ustroju feudalnego,
wzrostu uświadomienia narodów uciskanych i niepomyślnych wojen prowadzonych głównie z Rosją. Na
szczycie drabiny feudalnej w państwie padyszacha mogli stać wyłącznie wyznawcy islamu. Do nich naleŜała
większość ziemi uprawnej i wszystkie waŜniejsze stanowiska państwowe, choć chrześcijanom zostawiono
prawo własności i swobodę wyznania, dzięki czemu w europejskiej Turcji Kościół prawosławny mógł
utrzymać ogromne posiadłości ziemskie, a w związku z tym i znaczny autorytet moralny, a zarazem mógł
stać się ostoją ruchu oporu wśród narodów bałkańskich. Rzemiosło i handel turecki były w ręku chrześcijan.
Wyzysk ze strony panów tureckich wywoływał częste powstania chłopskie wśród Serbów, Bułgarów i
Greków. Dopiero jednak pod koniec XVIII w. zaczyna się wśród nich szerzyć świadomy ruch narodowy. Dość
słaby był on jeszcze wśród Rumunów, Serbów i Bułgarów, znacznie silniejszy wśród Greków. Mając w swoim
ręku patriarchat w Konstantynopolu, opanowali oni przezeń wszędzie wyŜsze godności kościelne na
półwyspie, choć to budziło do nich niechęć ze strony niŜszego kleru słowiańskiego i rumuńskiego. Poza tym
spośród Greków, zwłaszcza konstantynopolitańskich (tzw. fanariotów od Fanar, jednego z przedmieść
Stambułu), Turcy rekrutowali tłumaczy, oficerów floty, dyplomatów i nawet gubernatorów krajów
naddunajskich. I wreszcie, mimo konkurencji ze strony śydów i Ormian, Grecy potrafili skupić w swoim ręku
większą część handlu tureckiego. Ich znaczenie wzrosło, gdy podczas Rewolucji Francuskiej przejęli
uprawiany dotąd głównie przez Francuzów tzw. handel lewantyński, a jeszcze bardziej dzięki blokadzie
kontynentalnej, gdy stali się głównymi pośrednikami handlowymi między Europą Zachodnią a Wschodem. W
samej Grecji Grecy zawsze niechętnie znosili uciąŜliwe jarzmo tureckie. Samowolni, uznający tylko siłę,
często nie liczący się nawet z rozporządzeniami władz centralnych, lekcewaŜący swych chrześcijańskich
poddanych, feudałowie tureccy nie pozwolili nawet na druk ksiąŜek greckich w Grecji. Wszystkie wówczas
wychodziły poza Grecją. ToteŜ juŜ pod koniec XVIII w. zaczęły się pojawiać towarzystwa tajne, eterie
(etaireia - stowarzyszenie, w starogreckim - heteireia), których celem było dąŜenie do niepodległości.
Wielkie nadzieje wiązano z wojnami rosyjsko-tureckimi. Taką nadzieję obudziła teŜ zwycięska wojna Rosji z
Napoleonem. W związku z tym w Odessie w 1814 r. powstała nowa eteria zwana Filike Etaireia (dosłownie
Przyjacielskie Stowarzyszenie). Ona to właśnie pod wpływem wiadomości o ruchu rewolucyjnym w
hiszpańskiej Ameryce i Włoszech, licząc przy tym na pomoc rosyjską, dała w 1821 r. hasło powstania ludów
bałkańskich przeciw Turkom. Ale próba, którą podjął, wkraczając w 1821 r. do Mołdawii, przywódca etairei a
zarazem adiutant cara ks. Aleksander Ypsylanti zawiodła, gdyŜ chłopi i mieszczanie rumuńscy byli niechętni
Grekom, ci bowiem sprawowali najwyŜsze godności w administracji kraju. Mimo to w parę miesięcy potem
etaireia zaczęła powstanie w kontynentalnej Grecji, rozszerzając je takŜe i na wyspy. W 1822 r.
Zgromadzenie Narodowe greckie zwołane do Epidauros, proklamowało niepodległość Grecji, zniesienie
niewoli i konstytucję. Odpowiedzią Turcji na powstanie były m.in. ogromne rzezie Greków w Stambule i w
tych okolicach, gdzie Turcy stanowili większość mieszkańców. Stłumić jednak powstania Turcy nie potrafili,
choć wśród powstańców zaczęły się silne tarcia, a nawet w 1824 r. wojna domowa między stronnictwem,
opierającym się głównie na masach chłopskich, a stronnictwem, mającym po swej stronie kupców, właścicieli
statków i mieszkańców wysp. Sułtan Mahmud II (1808-1839) wezwał na pomoc paszę Egiptu, Mohameda
Alego. W ciągu dwóch lat syn tegoŜ,
Ibrahim-pasza, wyzyskując niezgodę Greków, opanował większą część kraju objętego powstaniem, w 1825 r.
zdobył bronione po bohatersku Missolungi, a w 1827 r. Ateny, wszędzie przy tym dokonując masowych rzezi
Greków. Bliskie upadku powstanie zostało jednak uratowane przez interwencję Rosji, Wielkiej Brytanii i
Francji. Z początku wprawdzie zarówno dwa te ostatnie państwa, jak i państwa "północne" były przeciwne
powstaniu, widząc w nim próbę wyłomu w porządku ustalonym przez kongres wiedeński, choć opinia całej
prawie Europy była po stronie Greków (filhellenizm). Car Aleksander I zaczął się w końcu niepokoić ogólną
sympatią wszystkich klas narodu rosyjskiego dla Greków i zmniejszeniem handlu czarnomorskiego,
spowodowanym zamknięciem przez Turków cieśnin na morzu Marmara. Mimo to ograniczył się tylko do prób
pośrednictwa. Większą znacznie aktywność w sprawie greckiej przejawiał jego następca Mikołaj I, chciał
bowiem podnieść swój autorytet, mocno osłabiony przez powstanie dekabrystów. Obawiał się poza tym, Ŝe
Grecy zwrócą się o pośrednictwo do Wielkiej Brytanii. RównieŜ Canning był zaniepokojony moŜliwością
wystąpienia zbrojnego Rosji, które mogłoby złamać Turcję, i dlatego zaproponował Mikołajowi I wspólny
nacisk na Turcję, by przyznała Grekom autonomię. Do koalicji tej przystąpiła takŜe Francja (traktat londyński
w lipcu 1827). Gdy jednak flota egipsko-turecka spotkała się koło Navarino (20 X 1827) z wysłaną w celu
blokady wybrzeŜy greckich flotą angielsko-francusko-rosyjską i, niebacznie zacząwszy z nią walkę, została
Strona 128
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
niemal całkowicie zniszczona, wówczas sułtan ogłosił "wojnę świętą". Wojna ta była nie na rękę Wielkiej
Brytanii i Francji. Metternich nazwał bitwę pod Navarino katastrofą, król angielski Jerzy IV powiedział, Ŝe
wolałby dowódcy swej floty Codringtonowi wysłać nie order, lecz stryczek. Obydwa te państwa obawiały się,
Ŝe Rosjanie mogą pokonać Turcję i objąć protektorat nad Turcją, dlatego teŜ zastrzegły, Ŝe same postarają
się o usunięcie Turków z Grecji, Rosja zaś miała prowadzić walkę na innych terenach. Konferencja
londyńska trzech państw z 22 marca 1829 r. obiecywała Grecji niepodległość w granicach do linii Arta-Wolos
z obowiązkiem płacenia sułtanowi rocznego trybutu. Ale dopiero pod naciskiem, dość słabym zresztą, floty
brytyjskiej i armii lądowej (w Morei) francuskiej (straciła tylko 25 ludzi), Turcy ewakuowali Grecję, gdy
tymczasem w latach 1828-1829 gen. rosyjski Paskiewicz zajął część Armenii, a na Półwyspie Bałkańskim
gen. Dybicz mimo silnego oporu Turków dotarł aŜ do Adrianopola (Edirne), który kapitulował 19 sierpnia
1829 r. Mikołaj I jednak, licząc się z opozycją Wielkiej Brytanii i Austrii, nie dał rozkazu marszu na
Konstantynopol, lecz zgodził się na zawarcie pokoju adrianopolskiego (14 IX 1829), na mocy którego Rosja
otrzymała wschodnią Armenię, kaukaskie wybrzeŜe Morza Czarnego, zabezpieczenie swoich interesów
handlowych u ujścia Dunaju i na Morzu Czarnym, potwierdzenie autonomii Serbii, Mołdawii i Wołoszczyzny
(te dwa ostatnie kraje oraz Silistria miały być okupowane przez Rosjan aŜ do czasu zapłacenia przez Turcję
odszkodowania za wojnę). W sprawie Grecji Turcja przyjęła uchwałę konferencji londyńskiej. Ostatecznie w
Londynie 3 lutego 1830 r. zgodzono się na plan niepodległości Grecji, ale w nieco zmniejszonych granicach
(Peloponez, środkowa Grecja, część Tesalii, kilka wysp). Pokój adrianopolski wzmocnił powaŜnie
stanowisko Rosji na Wschodzie, ale ogromnie osłabił łączność państw Świętego Przymierza, gdyŜ zniszczył
równowagę między Austrią i Rosją na Bałkanach, a przez to przekreślił solidarność tych państw. Ponadto
zaś zbliŜył Francję do Rosji, zraŜając wskutek tego do tej ostatniej Wielką Brytanię. Równowaga europejska
ustalona na kongresie wiedeńskim została w ten sposób zachwiana. Wśród Greków pokój adrianopolski i
umowa londyńska wywołały głębokie rozczarowanie, gdyŜ zostawiły Turcji kraje zamieszkane w większości
przez Greków, jak część Tesalii i Epir, a poza tym i szereg wysp greckich, m.in. Kretę. NiezaleŜnie od tego w
Grecji zaczęły się znowu gwałtowne walki stronnictw, toczone jednak przy zupełnej obojętności ogromnej
większości chłopów, którzy spod władzy panów tureckich przeszli teraz pod władzę nowej arystokracji
greckiej, wzbogaconej przez nadanie ziemi potureckiej. Capodistrias, prezydent od 1828 r., został
zamordowany przez członków wrogiej mu rodziny w 1831 r. W kraju zapanowała anarchia powiększana
przez walki rodów i intrygi stronnictw. W 1833 r. Wielka Brytania, Francja i Rosja narzuciły wprawdzie
Grekom jako króla osiemnastoletniego księcia bawarskiego Ottona, ale rządząca za niego początkowo
regencja, a później i on sam nie starał się przeprowadzić Ŝadnych reform wewnętrznych, nie mógł więc
uspokoić kraju, a poniewaŜ próbował w polityce zagranicznej oprzeć się na Rosji, przeto natrafił na wrogie
sobie intrygi angielskie. W dodatku po nieudanym powstaniu Greków na Krecie przeciwko Turkom w 1841 r.
częściową odpowiedzialnością obciąŜono Ottona. Niezadowolenie ogólne podsycali agenci angielscy,
wyzyskując ostry kryzys ekonomiczny wstrząsający młodym państwem. Grupa ambitnych polityków greckich
dokonała w 1843 r. zamachu stanu i zmusiła króla do zgody na konstytucję, zresztą dość konserwatywną,
uchwaloną w 1844 r. przez Zgromadzenie Narodowe.
Doniosłe znaczenie miał pokój adrianopolski w dziejach Księstw Naddunajskich, tj, Mołdawii i Wołoszczyzny.
Zarząd ich objął liberalizujący gen. rosyjski Paweł Kisielow, zwolennik umiarkowanych reform społecznych,
zwłaszcza poprawy doli chłopów. W 1831 r. uzyskał on od sułtana zgodę na tzw. regulamin organiczny dla
księstw, na mocy którego hospodarowie mieli być wybierani przez Zgromadzenia Narodowe, przy czym
jedno z nich w kaŜdym księstwie, złoŜone co prawda prawie wyłącznie z bojarów, miało być stałym organem
doradczym hospodara. Uregulowano takŜe sprawę podatków. Natomiast na reformy społeczne nie zgodzili
się sami bojarowie. W 1833 r. skończyła się rosyjska okupacja wojskowa w księstwach, ale i później rządzili
w nich faktycznie konsulowie rosyjscy. Rozdział czterdziesty trzeci Ruchy rewolucyjne w latach 1830-1832,
ich geneza i następstwa W 1815 r. zatriumfowała wszędzie w Europie arystokracja i wykorzystując ogólne
pragnienie pokoju, starała się stworzyć stan rzeczy podobny do tego, jaki istniał przed rewolucją. Ale ten
system konserwatywny trudno było utrzymać przez dłuŜszy czas. Załamał się on w Ameryce Południowej,
chwiał się w całej Europie Zachodniej, był coraz większą anomalią dla rosnącej w siłę, w miarę rozwoju
przemysłu i handlu, burŜuazji. Dorastało nowe pokolenie, które nie pamiętało Rewolucji Francuskiej i wojen
napoleońskich, entuzjazmowało się sprawą powstania amerykańskiego i sprawą grecką. W 1815 r. ustalono
"porządek" w imię haseł Oświecenia, ale dla ludzi dorastających po tej dacie były one obce. Postawą ogólną
młodych był romantyzm, wyŜywali się zaś w organizacjach tajnych. BurŜuazja wprawdzie zdawała sobie w
Strona 129
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
większości sprawę z własnej słabości i nigdzie nie pragnęła przewrotu rewolucyjnego, lecz tylko złagodzenia
reakcyjnego systemu rządów i zniesienia ograniczeń krępujących rozwój Ŝycia gospodarczego. Mimo to w
kilku krajach doszło do rewolucji wskutek kryzysu gospodarczego, występującego po 1825 r. Masy
proletariatu miejskiego poparły tak energicznie Ŝądania burŜuazji, Ŝe poszła ona dalej, niŜ zamierzała
pierwotnie. Ruch rewolucyjny zaczął się we Francji, gdzie król Karol X coraz wyraźniej okazywał
lekcewaŜenie dla konstytucji a po uchwaleniu przez 221 członków Izby Deputowanych w marcu 1830 r., w
odpowiedzi na mowę tronową, adresu stawiającego zasadę odpowiedzialności ministrów przed Izbą,
rozwiązał ją. Gdy zaś członkowie opozycji zostali wybrani po raz drugi, Karol X ogłosił 26 lipca (podpisane 25
VII) 1830 r. cztery rozporządzenia (ordonnances), którymi rozwiązywał Izbę jeszcze nie zebraną,
wprowadzał cenzurę prewencyjną i nowe prawo wyborcze, na mocy którego mogli wybierać deputowanych
niemal wyłącznie właściciele ziemscy, pozbawiona zaś została prawa wyboru większość burŜuazji a wraz z
nią blisko 3/4 dotychczasowych wyborców. Król liczył na to,Ŝe niedawną zwycięską wyprawą przeciwko
Algierii (VI-VII 1830) zdobył sobie popularność i nie potrzebuje obawiać się opozycji. BurŜuazja jednak
zrozumiała ordonnances jako dąŜenie do usunięcia jej z Ŝycia politycznego. W imieniu dziennikarzy jeden z
redaktorów wpływowego pisma "Le National" Adolf Thiers, ogłosił protest, a następnego dnia, tj. 27 lipca,
kierowane przez republikanów (Godfryd Cavaignac, Franciszek Raspail) tłumy studentów, gwardzistów i
robotników zaczęły na ulicach ParyŜa wznosić barykady i atakować gmachy rządowe. Rząd, na którego
czele stał skrajny reakcjonista, mający rzekomo wizje z nieba, ks. Polignac, był zupełnie zaskoczony.
Mianowany dowódcą armii w ParyŜu, marszałek Marmont był niepopularny w wojsku, gdyŜ w 1814 r.
zdradził Napoleona. W dniu 28 lipca powstańcy opanowali ratusz, a 29 lipca wojsko musiało się wycofać z
miasta. Rewolucja lipcowa
(zwana teŜ Les trois glorieuses - 3 dni chwały) w ParyŜu przesądziła o panowaniu Burbonów we Francji.
Karol X abdykował 2 sierpnia na rzecz wnuka, Henryka ks. Bordeaux, ale w obawie przed aresztowaniem
uciekł z rodziną do Wielkiej Brytanii. Wśród zwycięzców zaczął się jednak rozłam. BurŜuazja zdobyła władzę
rękami mas ludowych ParyŜa, ale wcale nie pragnęła republiki. W obawie przed nią część burŜuazji gotowa
była nawet pogodzić się z Karolem X, gdyby chciał być monarchą konstytucyjnym. Większość jednak, której
przewodzili Thiers, La Fayette i bankier Laffitte, nie miała juŜ do niego zaufania. Nie chciała wprawdzie
zrywać z monarchiczną formą rządów, gdyŜ obawiała się republiki, z którą łączyła się tradycja Konwentu i
terroru, ale pragnęła wprowadzić monarchię konstytucyjną, opartą głównie na burŜuazji. Temu celowi miała
słuŜyć znowu konstytucja podkreślająca odpowiedzialność ministrów przed parlamentem, ale bardzo
niewiele zmniejszająca cenzus wyborczy, i temu celowi miał słuŜyć nowy monarcha, wybrany najpierw na
namiestnika państwa, a 7 sierpnia na "króla Francuzów", Ludwik Filip I orleański, syn Filipa Egalite. Powstała
właściwie monarchia burŜuazyjna, do władzy doszli bankierzy, przemysłowcy, adwokaci, dziennikarze
burŜuazyjni. Masy ludowe inspirowane przez republikanów ujawniały swe rozczarowanie i gniew przez dość
liczne rozruchy i zamachy w latach 1830-1835 (spalenie pałacu arcybiskupa w ParyŜu w 1831 r., rozruchy w
ParyŜu i Lyonie). Ale spotkały się one z energicznym przeciwdziałaniem burŜuazji zadowolonej ze swego
"króla mieszczańskiego" (le roi bourgeois), choć początkowo nie zawsze zgodnej co do charakteru jego
rządów. Tzw. Stronnictwo Ruchu (Le Parti du Mouvement - La Fayette, Laffitte), opierając się głównie o
średnie i drobne mieszczaństwo, pragnęło rozszerzenia jego praw politycznych i przekształcenia Francji w
monarchię częściowo demokratyczną. Stronnictwo Oporu (Le Parti de Resistance - Guizot, Casimir Perier),
reprezentujące głównie interesy bogatej burŜuazji, utrzymywało, Ŝe utworzony w 1830 r. ustrój jest
najlepszy, gdyŜ ma charakter pośredni między ustrojem arystokratycznym a demokratycznym. Sam jednak
Ludwik Filip, pod względem taktyki zręczny i zimny oportunista, w rzeczywistości starał się przede wszystkim
o uznanie swej władzy za prawowitą przez rządy europejskie, odŜegnywał się od popierania rewolucji, poza
tym chciał nie tylko panować, lecz i rządzić, choć zawsze w oparciu o burŜuazję, poza którą nie widział
narodu. W 1830 r. jednak nie zdawano sobie jeszcze sprawy z tego, jak będą wyglądały rządy Ludwika
Filipa. Opinia reakcyjna w Europie była zgodna z opinią opozycji liberalnej w przewidywaniu moŜliwości
rozszerzenia rewolucji z Francji na inne kraje. Spodziewano się teŜ, Ŝe Francja poprze zbrojnie ich ruchy
rewolucyjne. Zanim jednak Mikołaj zdąŜył się porozumieć z Metternichem i królem pruskim na temat
ewentualnej wspólnej interwencji zbrojnej we Francji, wybuchło powstanie w Belgii. Kongres wiedeński uznał
połączenie Holandii z
Belgią pod berłem króla Wilhelma I (1815-1840), syna ostatniego przed rewolucją namiestnika Niderlandów

Strona 130
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Wilhelma V, księcia Nassau. Nowy król poza tym jako odszkodowanie za utracone w czasie tworzenia
Związku Reńskiego posiadłości w Niemczech otrzymał Wielkie Księstwo Luksemburg, które zostało
połączone z Niderlandami unią personalną, ale było nadal częścią Rzeszy Niemieckiej. Państwo Wilhelma I
było jednak tworem sztucznym, połączeniem dwóch krajów o odmiennych dziejach, tradycji, kulturze i
języku. Nadana państwu w 1815 r. konstytucja upośledzała Belgów. Holandia liczyła 2500000 mieszkańców,
Belgia zaś 3 500000, ale w Izbie NiŜszej Stanów Generalnych kraje te miały mieć równą liczbę
reprezentantów, co wywoływało niezadowolenie, tym bardziej Ŝe i w mianowanej przez króla Izbie WyŜszej
znalazła się większość Holendrów. Belgia wprawdzie nie była krajem jednolitym. Jej północną część
zamieszkiwali głównie Flamandowie, mówiący językiem zbliŜonym do holenderskiego, w części południowej
natomiast przewaŜali mówiący po francusku Walonowie. Cała Belgia była katolicka. Wpływowy, zwłaszcza w
rolniczej Flandrii, kler katolicki był przeciwny unii z protestancko-kalwińską Holandią i mieszaniu się króla w
sprawy kościelne. Wpływowa w uprzemysłowionej Walonii burŜuazja była obojętna pod względem religijnym,
ale za to niechętna rządowi ze względu na jego politykę ekonomiczną, popierającą głównie przemysł i
handel holenderski, i niezadowolona z jego postępowania autokratycznego. Podobnie rozgoryczeni byli
chłopi flamandzcy, gdyŜ rząd pozwalał na łatwy import zboŜa z zewnątrz, co obniŜało ceny zboŜa we
Flandrii. Na tle ogólnej niechęci do rządu nastąpiło w 1827 r. zbliŜenie liberałów i klerykałów belgijskich, w
1828 r. ich "unia" była rzeczą dokonaną. Do jej umocnienia przyczynił się bardzo swymi pismami francuski
publicysta katolicko-liberalny - Lamennais, który aŜ do 1834 r. wywierał ogromny wpływ na większość
katolików belgijskich. Unioniści zaczęli i w Stanach Generalnych i w całej Belgii silną opozycję przeciwko
reŜimowi holenderskiemu, choć nie chodziło im o oderwanie się od Holandii. Ale wiadomość o rewolucji
lipcowej wywołała ogromne wraŜenie w Brukseli, podtrzymywane w dodatku przez prasę liberalną i agitację.
Wystawienie 25 VIII opery Aubera Niema z Portici zawierającej momenty rewolucyjne stało się okazją do
rozruchów antyrządowych, te zaś zamieniły się w otwarte powstanie. Wprawdzie kierująca nim burŜuazja
bała się rewolucji i gotowa była wejść w pertraktacje z królem pod warunkiem jego zgody na reformy
liberalne, ale król sądził, Ŝe uda mu się stłumić ruch przy pomocy wojska. To się jednak nie udało, Bruksela
obroniła się w walkach ulicznych (23-24 IX), wkrótce zaś potem większa część Belgii była wolna. ZłoŜony z
liberałów i katolików rząd prowizoryczny proklamował 4 października 1830 r. niepodległość Belgii. Ale król
holenderski wcale nie dał za wygraną, odwołując się we wrześniu do Rosji, Austrii, Prus i Wielkiej Brytanii o
pomoc w stłumieniu "buntu". Mikołaj I gotów był interweniować, choć od zbiorowej interwencji wymawiała się
Austria, zaniepokojona sytuacją we Włoszech. Nie miały chęci brać udziału w wojnie takŜe Prusy, obawiały
się bowiem, Ŝe Belgowie zwrócą się o pomoc do Francji, co w rezultacie moŜe pociągnąć za sobą wojnę
europejską. Istotnie, rząd francuski pod naciskiem opinii publicznej, licząc w dodatku na to, Ŝe Belgia
połączy się z Francją, zapowiedział juŜ w sierpniu, Ŝe w stosunku do swoich sąsiadów nie uzna głoszonej
przez państwa wschodnie zasady interwencji. Najbardziej jednak wytworzoną sytuacją zaniepokojony był
angielski rząd Wellingtona, który pragnął nie dopuścić zarówno do zagarnięcia Belgii przez Francję, jak i
interwencji rosyjsko-pruskiej nad Renem i jedyne wyjście z sytuacji widział w uznaniu niepodległości Belgii.
Angielskiemu ministrowi spraw zagranicznych Aberdeenowi udało się w porozumieniu z posłem francuskim,
starym Talleyrandem, doprowadzić do konferencji pięciu mocarstw w Londynie, na której następca
Aberdeena, Palmerston, przeprowadził wreszcie 20 grudnia 1830 r. uchwałę o niemoŜliwości połączenia
Belgii z Holandią, tj, faktycznie o niepodległości Belgii. Przeciwko temu zaprotestował król Wilhelm I, licząc
wciąŜ na interwencję zbrojną rosyjsko-pruską. Była ona nierealna, ale wówczas sądzono, Ŝe nie doszło do
niej z powodu powstania w Królestwie Polskim 29 listopada 1830 r. Królestwo nie miało silnie rozwiniętej
burŜuazji, rządziła nim szlachta. Najbardziej pod względem politycznym aktywne jej odłamy (tj. skupiony
wokół księcia Adama Czartoryskiego i wokół braci Niemojowskich) były w opozycji w stosunku do rządu, ale
nie chciały rewolucji. Bardziej jednak niezadowolone były masy
drobnomieszczańskie i plebejskie wskutek kryzysu gospodarczego, w którym znalazło się Królestwo jesienią
1830 r. Ogromne wraŜenie w Królestwie wywarła wiadomość o rewolucji lipcowej, a jeszcze większe
rewolucja belgijska. Ogłoszenie w prasie mobilizacji wojska, które miało wyruszyć przeciwko Belgom (czym
chciano ich zastraszyć) i obawa przed aresztowaniami z powodu wykrytego spisku skłoniły spiskowców ze
Szkoły PodchorąŜych Piechoty do zaczęcia powstania 29 listopada. Poparł je lud Warszawy, na stronę
powstańców przeszła i część polskiego garnizonu wojskowego, a poniewaŜ główny dowódca wojsk w
Królestwie w. ks, Konstanty nie wykazał większej energii, powstanie łatwo zwycięŜyło w Warszawie i
rozszerzyło się na całe Królestwo, choć władzę naczelną utrzymały czynniki konserwatywne. Zarówno
Strona 131
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
dotychczasowa, tylko nieco rozszerzona, Rada Administracyjna, w którrej główną rolę odgrywał ks. Lubecki,
jak i utworzony 3 grudnia Rząd Tymczasowy, jak wreszcie i dyktator - gen. Chłopicki starali się, podobnie jak
burŜuazja francuska i belgijska, nie dopuścić do przekształcenia się powstania w rewolucję społeczną. Tylko
pod naciskiem radykalnego Towarzystwa Patriotycznego, mającego oparcie w drobnomieszczaństwie
warszawskim, sejm uchwalił detronizację Mikołaja I, choć zarówno większość sejmu, jak i powołany w
styczniu Rząd Narodowy z księciem Adamem Czartoryskim na czele chciał tylko, podobnie jak burŜuazja
belgijska, utrzymać monarchię konstytucyjną i niezaleŜność od obcego władcy. Wśród narodów
sąsiadujących z Polakami powstanie listopadowe wywołało najŜywsze echo wśród Węgrów, przyczyniając
się u nich do wzrostu opozycji w stosunku do rządów absolutnych monarchii wiedeńskiej. Średnia szlachta
węgierska domagała się teraz bardzo stanowczo reform politycznych. Zmierzały one do przekształcenia
Węgier w monarchię konstytucyjną, w której jednak chciano, podobnie jak w Królestwie Polskim, utrzymać
ustrój stanowy. śyczliwość dla powstania polskiego okazywało jednak całe społeczeństwo węgierskie.
Powstanie polskie uniemoŜliwiło państwom Świętego Przymierza energiczniejszą akcję w stosunku do
Belgii. Mikołaj I nie mógł grozić interwencją, Prusy zaś same nie chciały aktywnie poprzeć króla
holenderskiego ze względu na obawę wojny z Francją. W dniu 20 stycznia 1831 r. konferencja mocarstw w
Londynie uchwaliła ostatecznie podstawy rozdziału Belgii od Holandii, nazajutrz zaś na wniosek posła
pruskiego zdecydowano, Ŝe Belgia będzie państwem wieczyście neutralnym (pierwsze naruszyły tę
neutralność Niemcy w 1914 r.). Inspirator tego wniosku Palmerston chciał uspokoić Holandię i zabezpieczyć
na przyszłość ujście Renu przed ewentualnym atakiem ze strony Francji. W dniu 7 lutego 1831 r. kongres
belgijski uchwalił konstytucję najbardziej obok szwajcarskiej liberalną ze wszystkich wówczas istniejących
konstytucji europejskich, proklamowała bowiem suwerenność ludu, równość wszystkich wobec prawa,
odpowiedzialność ministrów przed parlamentem, dwuizbowy parlament (Izbę Deputowanych i Senat),
rozdział Kościoła od państwa, wolność prasy i wyznania, samorząd prowincji, gmin. Liberałowie utrzymali
jednak, zgodnie ze swoją ideologią polityczną, cenzus pienięŜny dla wyborców do parlamentu,
uniemoŜliwiając przez to masom ludowym wpływ na Ŝycie polityczne państwa. Pod tym względem
konstytucja belgijska pozostawała w tyle za szwajcarską. Powstanie polskie było w znacznie gorszej sytuacji
niŜ belgijskie. Mimo dobrego przygotowania technicznego i dzielności Ŝołnierza, armia polska była liczbowo
o wiele słabsza od rosyjskiej i miała niewielkie zaplecze terenowe. Część generalicji pamiętającej klęskę
1812 r. i w ogóle ludzi stojących na czele rządu nie wierzyła w zwycięstwo, ale odwołać się do mas ludowych
nie chciała w obawie przed rewolucją socjalną. Zachęceni przykładem Belgii, liczyli oni na pomoc państw
zachodnich, częściowo zaś nawet na antagonizm austriacko-rosyjski. Ale rząd francuski bardzo nieśmiało i
tylko pod naciskiem opinii publicznej próbował interweniować w Petersburgu. Ludwik Filip chciał pozyskać
sobie uznanie monarchów konserwatywnych i rozproszyć ich obawy przed powrotem Francji na drogę
rewolucji. Te obawy podzielał Palmerston, który sądził, Ŝe nie wskazane jest osłabianie sytuacji Rosji jako
przeciwwagi w stosunku do Rewolucji Francuskiej. Obydwa zresztą mocarstwa zachodnie odrzucały zasadę
interwencji. Tylko kongres belgijski, by ułatwić mocarstwom zajęcie się sprawą polską, zgodził się 9 lipca
1831 r. na proponowane przez konferencję londyńską 18 artykułów pokoju z Holandią, choć ogół Belgów
uwaŜał je za niekorzystne. Klęska polska pod Ostrołęką (26 V 1831 r,) była momentem zwrotnym w dziejach
powstania. Nieudolność generałów polskich i brak wiary w sens walki przyspieszyły koniec wojny polsko-
rosyjskiej. Niemal bez przeszkody rosyjski wódz naczelny Paskiewicz posunął się na północ, przeszedł przez
Wisłę pod Osiekiem i zagroził Warszawie od zachodu. W dniu 8 września 1831 r. stolica Królestwa
skapitulowała. Szczątki armii polskiej poddały się Prusakom i Austriakom, a kwiat inteligencji polskiej udał się
na emigrację. Ale przez cały czas powstania nawet Rosja i Prusy skłaniały króla holenderskiego, który nie
chciał się zgodzić na proponowane mu granice z Belgią, do ugodowości, tym bardziej Ŝe obawiano się
francuskiej interwencji zbrojnej. Tylko stanowczy protest rządu brytyjskiego sprawił, Ŝe tronu belgijskiego nie
objął syn Ludwika Filipa. Na króla Belgów został wybrany 4 czerwca 1831 r. Leopold ks. sasko-koburski
(Sachsen-Coburg-Gotha). Ale sprawa granicy jego państwa była nadal otwarta. Wilhelm I, nie chcąc się
pogodzić z utratą części Luksemburga i Limburgii, zaczął wojnę, wysłane jednak przez Ludwika Filipa wojska
francuskie usunęły z Belgii Holendrów ("kampania dziesięciodniowa") w sierpniu 1831 r. Pod wraŜeniem
ujawnionej wówczas słabości Belgii konferencja mocarstw w Londynie, uchwalając ostatecznie granice Belgii
14 października 1831 r. przyznała jej tylko zamieszkaną przez Walonów część Luksemburga. Mimo to, licząc
nadal na poparcie Prus i Rosji, która świeŜo złamała powstanie polskie, Wilhelm I uparcie odmawiał swej
zgody na pokój z Belgią, a nawet zbrojnie zajął Antwerpię. Odebrała ją nowa wyprawa francuska w grudniu
Strona 132
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
1832 r. Dopiero jednak w 1839 r. Holandia zgodziła się na traktat londyński, regulujący jej granice z Belgią i
gwarantujący neutralność tej ostatniej. Wybuch powstań w ParyŜu, Brukseli i Warszawie zachęcił takŜe
karbonariuszy włoskich do czynnego wystąpienia, choć mogli liczyć na powodzenie tylko tam, gdzie nie było
rewolucji w 1820 r. W lutym
1831 r. wybuchło powstanie w Modenie, Bolonii i Parmie, wkrótce zaś rozszerzyło się na większą część
Państwa Kościelnego. Wszędzie jednak burŜuazja, która objęła kierownictwo ruchu, starała się nie dopuścić
do rewolucji społecznej, poprzestając na reformach polityczno-liberalnych, na skutek czego masy ludowe
przyjęły powstanie dość obojętnie. Wzięła w nim udział tylko część drobnomieszczaństwa. Nie wysunięto teŜ
programu zjednoczenia Włoch, lecz tylko kwestię praw politycznych, głównie mieszczaństwa w
poszczególnych krajach. Rząd powstańczy w Bolonii ogłosił jednak 8 lutego 1831 r. zniesienie władzy
doczesnej papieŜa. Odezwa przewodniczącego w Komitecie Wojskowym, gen. Józefa Grabińskiego,
wskazywała Włochom w ich walce o niepodległość przykład Polaków. Powstanie włoskie było nowym ciosem
w dzieło traktatu wiedeńskiego, choć najbardziej zaniepokoiło rząd austriacki. Metternich był zdecydowany
na interwencję zbrojną w obawie przed rozszerzeniem się rewolucji na włoskie posiadłości Austrii. Mimo
protestów rządu francuskiego, wojska austriackie wkroczyły do krajów objętych powstaniem i łatwo pokonały
wszędzie wojska powstańcze, przywracając władzę papieŜa oraz księcia Modeny i księŜny parmeńskiej. W
obawie przez całkowitą utratą wpływów wśród Włochów, którzy liczyli na pomoc francuską, premier Casimir
Perier nalegał na papieŜa, by zgodził się na pewne reformy liberalne. To samo, choć w mniejszym zakresie,
doradzał papieŜowi i Metternich, który obawiał się, Ŝe nadmierne represje i odmowa wszelkich zmian ze
strony rządu papieskiego pociągnie za sobą w Państwie Kościelnym nowe powstanie, któremu Francja
przyjdzie z pomocą, ale Austria, występując zbrojnie w obronie status quo we Włoszech byłaby zmuszona
prowadzić wojnę sama bez pomocy Rosji, walczącej z powstaniem polskim. W rezultacie konferencja
przedstawicieli sześciu państw w Rzymie wręczyła papieŜowi 21 maja 1831 r. memorandum, doradzające
pewne reformy. Rząd papieski nie myślał ich dokonywać, gdy zaś wojska papieskie zaczęły popełniać
ekscesy na terenach zajętych, wybuchło tu w 1832 r. nowe powstanie. I tym razem na prośbę Rzymu stłumili
je Austriacy. Ale wtedy rząd Periera wysłał takŜe ekspedycję wojskową do Ankony. Pozostała ona w tym
mieście aŜ do 1838 r., tj. do czasu opuszczenia Państwa Kościelnego przez wojska austriackie. Te fakty
ujawniły całą słabość rządu papieskiego, gdyŜ tylko przy pomocy obcej potrafił on stłumić u siebie ruch
powstańczy. Odmowa zaś wprowadzenia reform, które doradzały nawet państwa reakcyjne, wywołała wśród
burŜuazji Państwa Kościelnego rozgoryczenie, stale juŜ odtąd rosnące. PapieŜe, w tym takŜe Grzegorz
XVI, nie zgadzali się bowiem na reformy ustrojowe, które głównie polegałyby na odklerykalizowaniu
administracji Państwa Kościelnego i upodobnieniu jej do administracji reszty państw europejskich. Usiłowano
jednak przeprowadzić wiele reform ekonomicznych oraz zaprowadzić i usprawnić samorząd lokalny.
Przeciwko inicjatorowi tych reform, kardynałowi sekretarza stanu Tomasso Bernettiemu, wystąpił jednak
Metternich w obawie, by liberalizacja stosunków w Państwie Kościelnym nie poszła zbyt daleko. Nawet o
wiele bardziej od Bernettiego konserwatywny następca, Luigi Lambruschini, nie unikał reform
polepszających sytuację materialną Państwa Kościelnego. Grzegorz XVI osobiście zlustrował od strony
ekonomicznej cały kraj. Istota zła polegała jednak nie tyle na braku reform ekonomicznych, choć państwo
Kościelne było gospodarczo słabe, ile na zdecydowanym odrzuceniu myśli o reformach strukturalno-
ustrojowych. Wynikało to jednak z przyczyn głębszych, sięgających samej istoty Państwa Kościelnego -
swoistej przecieŜ anomalii, zwłaszcza w czasach nowoŜytnych. Ale zarówno burŜuazja Państwa
Kościelnego, jak i burŜuazja w całych Włoszech, zraziła się takŜe do karbonariuszy, którzy wywołali dwa
nieudane powstania (1820 i 1831) i to o charakterze tylko regionalnym. Od 1831 r. zaczął pozyskiwać
zwolenników młody (1805-1872) adwokat Józef Mazzini, który zerwał z karbonaryzmem i na wygnaniu w
Marsylii załoŜył w 1831 r. nowe tajne stowarzyszenie Młode Włochy (Giovine Italia), stawiając sobie
wyraźnie za cel dąŜenie do odrodzenia moralno-religijnego narodu włoskiego i do zjednoczenia Włoch w
formie republiki. Włosi mieli jednak zarazem współpracować z innymi narodami walczącymi o wolność.
Wspólnym celem miała być obejmująca całą ludzkość federacja bratnich republik. Niezwykła
bezinteresowność, wiara w słuszność sprawy i entuzjazm Mazziniego jednały mu wielu zwolenników wśród
średniego mieszczaństwa włoskiego. Zarazem zaś stał się on w opinii wszystkich rządów włoskich
człowiekiem niesłychanie groźnym i znienawidzonym. Rewolucja lipcowa znalazła Ŝywy oddźwięk takŜe
wśród burŜuazji zachodnioniemieckiej. W Brunszwiku wybuchło we wrześniu 1830 r. powstanie, które
zmusiło księcia brunszwickiego Karola do ucieczki, władzę objął jego brat Wilhelm. W Lipsku i Dreźnie
Strona 133
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
doszło do walk ulicznych. Pod wpływem wrzenia rewolucyjnego panujący w Hesji Elektorskiej, Saksonii i
Brunszwiku zgodzili się w 1831 r., a Hanoweru w 1833 r., na proklamowanie konstytucji, zresztą mało
liberalnych. Przemarsz emigrantów polskich, udających się po upadku powstania listopadowego przez
Niemcy do Belgii, Francji i Wielkiej Brytanii, stał się dla mieszczaństwa zachodnioniemieckiego okazją do
manifestowania sympatii dla "bojowników o wolność" i wrogiego stosunku do absolutyzmu. Tworzono
Związki Polskie (Polenvereine), zbierające składki dla Polaków. Przyjmowano ich wszędzie i goszczono
uroczyście. Inną formą ujawniania opozycji były dla części burŜuazji liczne zebrania masowe urządzane z
róŜnych okazji. Szczególnie głośny stał się obchód rocznicy konstytucji bawarskiej zorganizowany na zamku
Hambach w Palatynacie 27 maja 1832 r. Palatynat naleŜał od 1815 r. do Bawarii, która traktowała go niemal
jak kraj podbity, wywołując tym opozycję wśród wszystkich klas społecznych. Dlatego teŜ uroczystość 27
maja przygotowywali zgodnie zarówno liberałowie (Wirth), jak i demokraci (Siebenpfeiffer). Przybyło teŜ na
nią około 25 000 ludzi z Palatynatu, Badenii i Hesji. Specjalnie przyjechali na to zebranie Jan Czyński w
imieniu komitetu Lelewela i Tadeusz Krępowiecki w imieniu Polskiego Towarzystwa Demokratycznego. W
pochodzie niesiono sztandary czarno-czerwone-złote (takie jakich uŜywały oddziały powstańcze podczas
antynapoleońskiej wojny wyzwoleńczej w 1813 r.). Obok nich niesiono biało-czerwony sztandar polski oraz
czarny, jako symbol Ŝałoby. W atmosferze ogólnego zapału mówiono o konieczności zjednoczenia Niemiec i
utworzenia "konfederacji republik europejskich" (m.in. Polski, Węgier i Włoch), śpiewano pieśni rewolucyjne,
m.in, zaś po niemiecku Jeszcze Polska nie zginęła (Noch ist Polen nicht verloren). Zebranie w Hambach nie
miało większego znaczenia politycznego, ale za to duŜe znaczenie moralne, tu bowiem po raz pierwszy w
dziejach Niemiec mówiono o wolności i jedności Niemiec oraz o konieczności powstania Polski.
"Uroczystości hambachskie" skłoniły sejm Związku Niemieckiego do wydania w lipcu 1832 r. praw
zakazujących zebrań i mów politycznych oraz zaostrzających cenzurę. Mimo to radykali niemieccy,
zgrupowani głównie w organizacjach karbonarskich, podjęli próbę utworzenia republiki niemieckiej. Miała
ona powstać w wyniku przygotowywanej na 1833 r. przez karbonariuszy francuskich, niemieckich i polskich
rewolucji we Francji i Niemczech oraz powstania polskiego we wszystkich trzech zaborach, projektowanego
przez Lelewela. To ostatnie miał rozpocząć wysłany z Francji do Galicji pułkownik Józef Zaliwski, który
jednak ograniczył zasięg wyprawy tylko do zaboru rosyjskiego. Mimo to próba wywołania tu powstania w
marcu 1833
r. nie powiodła się zupełnie. Nie udało się takŜe grupie młodych radykałów niemieckich i polskich opanować
3 kwietnia 1833 r. stolicy Związku Niemieckiego, Frankfurtu nad Menem. Sejm związkowy powołał centralną
komisję śledczą, która aresztowała blisko 2000 osób. W Niemczech zaczął się nowy okres reakcji
politycznej. Rewolucja lipcowa wywarła ogromny wpływ takŜe na Szwajcarię, w której po 1815 r. władzę
sprawowała prawie wszędzie konserwatywna burŜuazja, choć opozycji chłopskiej i liberalno-mieszczańskiej
udało się przeprowadzić zniesienie poddaństwa chłopów. Na wiadomość o rewolucji lipcowej wrzenie
ogarnęło całą Szwajcarię. W wielu kantonach jesienią 1830 r. doszło do rozruchów, w rezultacie których we
wszystkich kantonach wprowadzono zasadę, Ŝe Ŝadna zmiana konstytucji nie moŜe być dokonana bez
uchwalenia jej przez zgromadzenie kantonalne wszystkich obywateli (referendum ludowe). Oni teŜ wybierali
w kaŜdym kantonie radę kantonu, czyli tzw. Wielką Radę, do której naleŜała władza prawodawcza. Zebranie
delegatów wszystkich kantonów (tzw. Tagsatzung) jako czynnik koordynujący zostało oczywiście utrzymane.
Wprowadzono poza tym wszędzie równość wobec prawa,wolność słowa, prasy, stowarzyszeń, zebrań oraz
zniesiono wszelkie ograniczenia w zajmowaniu się handlem i przemysłem. Ale wprowadzenie w Ŝycie tych
postanowień pociągnęło za sobą ogromnie Ŝywą walkę stronnictw politycznych, tym bardziej Ŝe kantony
szwajcarskie ulegały intrygom państw sąsiednich oraz wpływom licznie przybywających emigrantów
politycznych polskich, włoskich i niemieckich. W rezultacie Szwajcaria stała się jakby w miniaturze odbiciem
wszystkich tendencji politycznych i społecznych oraz religijnych nurtujących ówczesną Europę. W Szwajcarii
takŜe Mazzini przygotował zbrojną wyprawę, która miała obalić rządy króla sardyńskiego Karola Alberta.
Wzięli w niej udział Włosi, Polacy i Niemcy. Równocześnie zaś miało wybuchnąć powstanie w Genui pod
wodzą Józefa Garibaldiego. Nie doszło do niego, a Garibaldiemu z trudem udało się uciec. Natomiast
"wyprawa sabaudzka" kierowana przez nieudolnego czy teŜ przekupionego gen. polskiego Girolamo
Ramorino zakończyła się klęską w 1834 r. i spowodowała energiczne wystąpienie państw "wschodnich" i
Sardynii przeciwko Szwajcarii. Tylko interwencja Francji i Wielkiej Brytanii przyczyniła się do uratowania
swobód demokratycznych w Szwajcarii, ale musiała ona usunąć większość emigrantów politycznych.
Mazzini jednak pozostał i 15 kwietnia 1834 r. utworzył w Biel (kanton Berno) tajną organizację pod nazwą
Strona 134
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Młoda Europa, która miała koordynować działalność komitetów narodowych, tj. Młodych Włoch, Młodej
Polski, Młodych Niemiec itd. Odcinając się od liberałów, Mazzini i współpracujący z nim Polacy, Szwajcarzy i
Niemcy oraz Włosi wysuwali pod wpływem obserwacji stosunków szwajcarskich program demokratyczny.
Przyszła Europa miała być urządzona podobnie do federacji kantonów szwajcarskich. W latach 1830-1832
zakończył się pierwszy etap walki burŜuazji o władzę polityczną w państwach zachodnioeuropejskich. Pełne
zwycięstwo odniosła burŜuazja tylko we Francji i Belgii, gdyŜ w stolicach tych krajów dokonała się rewolucja,
w której wzięły udział masy ludowe. O wyniku we Francji zadecydował proletariat, który działał pod wpływem
dawnej, wrogiej Burbonom tradycji rewolucyjnej, a poza tym w wysuwanych przez burŜuazję hasłach widział
krok naprzód w kierunku poprawienia swej doli. Ale klasa robotnicza była jeszcze w ParyŜu dość nieliczna.
Proletariat paryski nie miał zatem jeszcze świadomości klasowej i dlatego był tylko narzędziem w rękach
ambitnych przywódców mieszczańskich, którzy zresztą ze strachu przed swoim sojusznikiem i pod wpływem
pamięci o dyktaturze jakobińskiej nie wyciągnęli wszystkich konsekwencji ze zwycięstwa. Utrzymali zatem
władzę królewską i arystokrację rodową, choć tej ostatniej odebrali przywileje polityczne, zachowali silną
centralizację kraju, przypominającą czasy napoleońskie. W teorii społeczeństwo francuskie rewolucji 1830 r.
skkładało się z dwóch klas: "burŜuazji i ludu, klasy, która kupuje pracę, i klasy która ją sprzedaje"
(Lamennais w piśmie "Avenir" - 19 X 1830). W rzeczywistości jednak największe korzyści ze zwycięstwa
czerpała tylko plutokracja: bankierzy, wielcy kupcy, fabrykanci, tworząca nową arystokrację burŜuazyjną. We
Włoszech burŜuazja poniosła klęskę, gdyŜ była tu wszędzie bardzo słaba a w dodatku niejednolita w
działaniu i niekonsekwentna, co było jednak zrozumiałe w kraju rozbitym politycznie i ustawicznie
zagroŜonym przez potęgę militarną Austrii. W zachodnich Niemczech burŜuazja tylko minimalnie poprawiła
swą sytuację. Właściwie utrzymała swe pozycje dotychczasowe, za to na wschodzie nawet nie próbowała
walki z arystokracją. Była tu jeszcze zbyt słaba i siły swe musiała zuŜywać przede wszystkim w zwalczaniu
krępującego jej rozwój ustroju cechowego i korporacyjnego. Lata 1830-1832 stanowiły jednak waŜną datę w
dziejach społecznych Niemiec, gdyŜ przykład Francji, Belgii i Wielkiej Brytanii działał zachęcająco,
przyczyniając się do powstania silnych nastrojów opozycyjnych. Powstanie polskie nie miało charakteru
burŜuazyjnego, ale dzięki temu, Ŝe było jedyną w Europie Wschodniej walką zbrojną o wolność, budziło
sympatię dla sprawy polskiej wśród opozycyjnej burŜuazji zachodnioeuropejskiej. Sympatie te pogłębiała
emigracja polska, która mimo wewnętrznego rozbicia i często namiętnego zwalczania się jej odłamów
rozwinęła Ŝywą działalność na rzecz sprawy polskiej zarówno u rządów europejskich, jak i wśród
mieszczaństwa. Dzięki powstaniu i emigracji sprawa polska w większym stopniu niŜ kiedykolwiek przedtem
stała się jednym z zagadnień ogólnoeuropejskich. Ponadto zaś polscy emigranci przyczyniali się ogromnie
do wzrostu nastrojów opozycyjnych i rewolucyjnych w stosunku do istniejącego porządku politycznego w
całej Europie Środkowej. Rozdział czterdziesty czwarty Monarchia burŜuazyjna we Francji w latach 1830-
1848 We Francji znaczenie decydujące zdobyła w 1830 r, bogata burŜuazja i starała się to znaczenie
utrzymać, przeciwstawiając się uparcie zarówno wszelkim reformom społecznym i ruchowi robotniczemu, jak
próbom utrzymania przywilejów arystokracji. Izba WyŜsza parlamentu złoŜona z parów piastujących
częściowo swe stanowiska dziedzicznie, w większości arystokratów, miała się od 1831 r. składać z członków
mianowanych przez króla spośród określonej kategorii osób, niemal wyłącznie burŜuazji. BurŜuazja ta,
podobnie jak angielska, starała się o utrzymanie nieograniczonego prawa inicjatywy prywatnej. Pod
względem gospodarczym liberalizm gospodarczy stał się po prostu dogmatem. Właściwie od 1830 r. zaczął
się we Francji trwający juŜ odtąd bez przerwy okres rządów burŜuazji. Do ludzi najbogatszych naleŜeli
wielcy przedsiębiorcy, armatorzy oraz bankierzy, zwłaszcza "król giełdy" Rothschild oraz Eichtal i Hottinguer.
Ta bogata burŜuazja popierała rządy Ludwika Filipa, który sam był ogromnie oszczędny i hołdował hasłu
rzuconemu podobno przez premiera Guizota oraz podzielanemu przez ogół "bogaćcie się" (enrichissez
vous). Tę atmosferę, w której Ŝyła wówczas burŜuazja francuska, świetnie przedstawił w swoich
powieściach, zwłaszcza w czterdziestu tomach Komedii ludzkiej, Honore de Balzac (1799-1850), opisując
Ŝycie "prywatne na prowincji, paryskie, polityczne, wojskowe, wiejskie" Francji tych czasów. W tych
powieściach wszyscy właściwie myślą i mówią o jednym tylko temacie - pieniądzach. Spekulacje na giełdzie,
transakcje pienięŜne, procenty, posagi, spadki, majątki, bankructwa, procesy sądowe - oto czym Ŝyła
głównie większość burŜuazji francuskiej w świetle powieści genialnego obserwatora, jakim był Honoriusz
Balzac, który sam równieŜ grał na giełdzie i zawsze potrzebował pieniędzy. Ale rewolucja lipcowa obudziła
wielkie nadzieje takŜe wśród średniej burŜuazji, która jednak szybko zaczęła się rozczarowywać. Okazało
się bowiem, Ŝe miejsce arystokracji rodowej zajęła pod rządami nowego króla arystokracja pieniądza, sam
Strona 135
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
zaś król zdradzał coraz bardziej tendencje absolutystyczne, które zdawały się uniemoŜliwiać wszelką
zmianę w kierunku demokracji mieszczańskiej. Dzięki naciskowi władz administracyjnych podczas wyborów i
przekupywaniu deputowanych, rząd miał zwykle większość w Izbie Deputowanych, która wskutek tego nie
wyraŜała opinii ogółu mieszczaństwa (le pays legal - kraj oficjalny i le pays reel - kraj rzeczywisty). W latach
1830-1840 rządy zmieniały się często. W 1840 r. premierem został marszałek Mikołaj Soult, główną rolę
jednak odgrywał w jego gabinecie minister spraw zagranicznych Franciszek Guizot, wybitny historyk, ale
uległy królowi przeciwnik wszelkich zmian, choć opinia publiczna coraz głośniej domagała się obniŜenia
cenzusu pienięŜnego dla kandydatów na posłów i zakazu łączenia w jednej osobie mandatu poselskiego i
funkcji urzędniczych. Rząd Soulta - Guizota utrzymał się jednak aŜ do września 1847 r., po czym król
mianował premierem Guizota. Opozycja wskutek tego rosła. Uprawiała ją stale większość arystokracji,
"legitymiści", ta zaś miała jeszcze wielkie wpływy wśród chłopów. Przeciwny królowi był takŜe powaŜny
odłam hierarchii kościelnej, widząc w nim uzurpatora. Najsilniejsza jednak była opozycja mieszczaństwa
złoŜona z trzech odłamów. Najznaczniejszy był republikański, nawiązujący do tradycji Wielkiej Rewolucji,
aczkolwiek skłócony wewnętrznie, nie mający jednolitego programu społecznego. Republikanie skupiali
jednak nie tylko całą opozycję średnio i drobnomieszczańską, mieli teŜ zawsze poparcie mas ludowych
wielkich miast i przy ich pomocy wywoływali powstanie robotnicze. Gdy zaś w 1835 r. Korsykanin Fieschi
dokonał na króla zamachu ("maszyna piekielna" ) i gdy wskutek tego we wrześniu tegoŜ roku ograniczono
silnie wolność słowa i prasy, republikanie przeszli do opozycji tajnej. Będące pod ich wpływami, złoŜone
przewaŜnie z rzemieślników, Stowarzyszenie Pór Roku (kierownicy Blanqui i Barbes) urządziło w ParyŜu
powstanie 12 maja 1839 r., równieŜ zresztą krwawo stłumione. W opozycji do rządów Ludwika Filipa
pozostawali takŜe bonapartyści, rekrutujący się spośród drobnej burŜuazji i oficerów. Sprowadzenie zwłok
Napoleona do ParyŜa w 1840 r. nie tylko nie rozbroiło bonapartystów, jak spodziewał się rząd, ale raczej
podsyciło kult cesarza. Bonapartyzm opierał się na legendzie o rzekomo demokratycznym cesarstwie, które
miało jakoby nieść wolność narodom i dąŜyć do ich zjednoczenia z Francją na czele. Po śmierci syna
cesarskiego Napoleona, zwanego II (umarł jako ksiąŜę Reichstadt w Schonbrunn pod Wiedniem na gruźlicę
22 VII 1832 r.) bonapartyści nadzieje swe związali głównie z Ludwikiem Napoleonem Bonaparte, synem
byłego króla holenderskiego Ludwika (?) i ambitnej pasierbicy Napoleona I Hortensji Beauharnais. Próbował
on juŜ w 1836 r. w ParyŜu i w 1839 w Strasburgu, zresztą bezskutecznie, wzniecić powstanie przeciw
rządom Ludwika Filipa. TakŜe i część katolików, tzw katolicy liberalni, była w opozycji wobec monarchii
orleańskiej. Początkowo grupował ich Lamennais, który głosił konieczność uniezaleŜnienia się Kościoła od
państwa i zajęcia się przezeń sprawą społeczną, poza tym domagał się wolności religii, prasy i
stowarzyszeń. Potępiony za to w 1832 r. encykliką
Mirari vos przez papieŜa Grzegorza XVI i atakowany przez konserwatystów, Lamennais zerwał w 1834 r. z
Kościołem i stał się wyznawcą socjalizmu. Ale ogół jego dawnych zwolenników pozostał w Kościele, głosząc
nadal, choć w bardzo złagodzonej formie hasła katolicyzmu liberalnego (Montalembert). W 1840 r. juŜ
większość burŜuazji była przeciwna rządowi, choć dobrobyt jej wzrastał ustawicznie wskutek rozwoju
przemysłu i handlu. Ale popierając rozwój ekonomiczny kraju, rząd Ludwika Filipa i posłusznego mu we
wszystkim Guizota uprawiał zarazem konserwatyzm polityczny, popierał tylko interesy elity burŜuazyjnej, a
licząc na większość w parlamencie lekcewaŜył nastroje społeczeństwa, które nie miało ani pełnej wolności
prasy, ani prawa tworzenia organizacji politycznych i zebrań publicznych. Ogół burŜuazji był coraz bardziej
zaniepokojony tendencjami absolutystycznymi króla i jego polityką zagraniczną. Jej niepowodzenia w
Szwajcarii, we Włoszech i w Turcji naraŜały na szwank nie tylko interesy polityczne Francji, ale równieŜ
ekonomiczne, a popieranie w Europie Środkowej polityki Metternicha uwaŜano we Francji za
kompromitowanie jej znaczenia moralnego. Po 1840 r. hasło "reformy" stało się ogólne, rozumiano przez nie
zmianę systemu parlamentarnego i uniemoŜliwienie nacisku administracji na przebieg wyborów.
Drobnomieszczaństwo domagało się ponadto rozszerzenia prawa wyborczego. Ale wraz z rozwojem
przemysłu rozwijała się we Francji takŜe klasa antagonistyczna w stosunku do burŜuazji, tj. klasa
robotnicza. Ruch robotniczy we Francji miał juŜ za sobą tradycję jakobińską i sprzysięŜenie Babeufa, ale aŜ
do lat trzydziestych XIX w. był jeszcze bardzo słaby wskutek powolnego rozwoju przemysłu
manufakturowego i fabrycznego. Sytuacja tej klasy społecznej, rozwijającej się szybko juŜ w czasach
napoleońskich, a jeszcze szybciej po 1830 r., była równie jak w Wielkiej Brytanii bardzo cięŜka. I we Francji
wysokość zarobków zaleŜała całkowicie od przedsiębiorcy, długość dnia roboczego wynosiła od 14 do 17
godzin, do pracy angaŜowano takŜe kobiety i dzieci od 6 lat, gdyŜ moŜna im było mniej płacić niŜ dorosłym.
Strona 136
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Mieszkający zwykle w złych warunkach higienicznych, ulegający nadmiernie łatwo epidemiom, wyzyskiwani
przez przedsiębiorców, w większości niedoŜywieni, a czasem dosłownie (zwłaszcza podczas braku pracy)
głodujący, robotnicy uwaŜani byli za zło konieczne, za element w masie swej podejrzany i niemoralny.
Istniało wprawdzie parę stowarzyszeń robotniczych wzajemnej pomocy (m.in. le compagnonnage), ale nie
miały one prawie Ŝadnego znaczenia. Na podstawie prawa Le Chapeliera z 1791 r. wszelkie organizacje
robotnicze były zabronione. Jeszcze w 1840 r. prokurator królewski stał na stanowisku, Ŝe "robotnicy nie
mają prawa porozumiewać się, by poprawić swój los". Premier Casimir Perier oświadczył w parlamencie, Ŝe
"trzeba, aby robotnicy dobrze wiedzieli, iŜ nie ma dla nich lekarstwa poza cierpliwością i rezygnacją". KaŜdy
robotnik musiał mieć stale przy sobie dowód pracy. Jeśli wziął od przedsiębiorcy jakąś sumę a conto
przyszłych poborów, co się zresztą zdarzało bardzo często, sumę tę wpisywano mu do tego dowodu, a przed
jej zwrotem lub odpracowaniem nie mógł opuścić zakładu pracy. Przedsiębiorcy bardzo chętnie i ogólnie
praktykowali ten zwyczaj, gdyŜ pozbawiał on w praktyce robotników swobody zmiany zakładu pracy. Ogół
burŜuazji francuskiej uparcie nie chciał widzieć sytuacji klasy robotniczej, nie reagował na tę sytuację ani
rząd, ani Kościół. Ale mimo braku organizacji zawodowych, mimo prawodawstwa, ograniczającego swobodę
ruchu, mimo represji, walka klasowa robotników wzmogła się po 1830 r. Do otwartego powstania doszło pod
koniec 1831 r. w Lyonie, gdzie właściciele manufaktur jedwabiu, chcąc przeciwstawić się skutecznie
konkurencji jedwabiu angielskiego, stale obniŜali zarobki pracowników, tak, Ŝe ci mogli otrzymać wreszcie
za piętnastogodzinny dzień pracy tylko 0,9 franka, choć przeciętny zarobek pracownika gdzie indziej wynosił
ok. 2 fr. Doprowadzeni do skrajnej nędzy pracownicy liońscy, nie mogąc uzyskać określenia minimum
zarobków, zaczęli 20 listopada strajk protestacyjny, gdy zaś wojsko zaczęło strzelać i zabijać manifestantów,
podjęli walkę uliczną i opanowali miasto (20-21 XI), wywieszając czarne sztandary z napisem "Ŝyć pracując
lub umrzeć walcząc". W walce tej padło około 1000 ludzi. Tylko z ogromnym trudem udało się
dwudziestotysięcznej armii marszałka Soulta zdobyć Lyon. Powstanie liońskie miało na celu wyłącznie
poprawę sytuacji ekonomicznej, nie miało charakteru świadomej walki klasowej, ujawniło jednak po raz
pierwszy siłę rewolucyjną francuskiej klasy robotniczej, choć ściśle rzecz biorąc, nie byli to jeszcze robotnicy,
lecz rzemieślnicy. Inne wystąpienia proletariatu nie przebiegały tak gwałtownie, strajki jednak, zwłaszcza od
1833 r., powtarzały się ustawicznie. Nie mając własnych organizacji robotnicy chętnie popierali opozycję
republikańską, republikanie teŜ kierowali zwykle ruchem robotniczym, wyzyskując go w politycznej walce z
rządem. Oni teŜ wywołali nowe powstanie robotnicze w kwietniu 1834 r. w Lyonie po zamknięciu przez rząd
kierowanego przez nich robotniczego stowarzyszenia wzajemnej pomocy oraz w parę dni później powstanie
w ParyŜu, spowodowane aresztowaniem wielu członków republikańsko-demokratycznego Stowarzyszenia
Praw Człowieka. Obydwa powstania zostały krwawo stłumione, podobnie jak paryskie z 1839 r. Drugie
powstanie liońskie, podobnie zresztą jak i powstanie paryskie, tym się róŜniło od pierwszego liońskiego, Ŝe
wysuwało nie tylko postulaty ekonomiczne, lecz takŜe polityczne. Przymierze z republikanami nie dało
robotnikom Ŝadnych korzyści klasowych, toteŜ od czasu wielkiego kryzysu ekonomicznego w latach 1839-
1840 zaczęli prowadzić walkę sami, choć sojuszu politycznego z republikanami nie zerwali całkowicie (strajki
1840 r. w ParyŜu, strajk w Rive-de-Gier w 1844 r., powstanie tkaczy w Lodeve w 1845 r. i wiele mniejszych
strajków w całej prawie Francji). Zaczęły powstawać tajne i półjawne organizacje robotnicze. W ParyŜu
powstała nawet robotnicza spółdzielnia produkcyjna w 1840 r., wydająca własne pismo "Atelier" (Zakład
Pracy). Ale aŜ do 1848 r. ruch robotniczy nie był ruchem masowym, najaktywniejszy w nim udział brali
rzemieślnicy, zwykle czeladnicy, a ogromna większość robotników przystępowała do walki tylko pod
wpływem nędzy. Nie potrafili załoŜyć trwałych organizacji własnych, kierujących ruchem. Nic teŜ dziwnego,
Ŝe i po 1840 r. sytuacja robotników we Francji nie uległa poprawie. Tylko z powodu głosów alarmujących o
rosnącym wskutek nędzy braku ludzi do wojska (na 10000, powołanych do wojska w 10 najbardziej
uprzemysłowionych departamentach było ok, 9000 chorych lub niezdolnych fizycznie do słuŜby wojskowej)
parlament uchwalił w 1841 r. prawo zakazujące zatrudniania w fabrykach, górnictwie i hutnictwie dzieci
poniŜej 8 lat. Dzieci od 8 do 12 lat mogły pracować, ale nie więcej niŜ 8 godzin na dobę, młodzieŜ zaś od 12
do 17 lat nie więcej niŜ do 12 godzin. Z tego wprawdzie 1-1,5 godz. liczono na przerwę obiadową,
pozostawało jednak 6,5 godz. pracy dla dzieci, 10-10,5 dla młodzieŜy. Ale i to prawo na ogół nie weszło w
Ŝycie z powodu braku sankcji i braku nadzoru. Po 1830 r. znacznie więcej było pomysłów przebudowy
społeczeństwa, pojawiły się nowe koncepcje w łonie zresztą tego samego socjalizmu utopijnego i zwiększył
się ich wpływ na robotników. Fourieryzm wszedł w nową fazę, gdy po śmierci Fouriera głównym teoretykiem
tego kierunku stał się Wiktor Considerant (1808-1893), niezmordowany propagator spółdzielni
Strona 137
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
produkcyjnych. Nowy ideał społeczeństwa propagował dawny saintsimonista, wykształcony drukarz, Piotr
Leroux (1797-1871), pragnący grupować ludzi stosownie do ich uzdolnień w zakłady i komuny, z których
miało się składać państwo. Nieubłaganym krytykiem ówczesnego ustroju społecznego był po swym odejściu
od Kościoła w 1834 r. Lamennais. Wprawdzie jego poglądy, przeniknięte religijnością, nie składały się na
jakiś określony system, były jednak ogromnie popularne, tym bardziej Ŝe za pomocą religii zwalczał to, co
klasy panujące próbowały za pomocą religii utrwalić. Paru ludzi starało się zresztą stworzyć takŜe socjalizm
chrześcijański (Konstantyn Pecqueur 1801-1887, Filip Buchez 1796-1865). Pod wpływem Fouriera
nauczyciel potem dziennikarz Ludwik Blanc (1811-1882) rzucił w 1840 r. hasło nowej organizacji pracy.
KaŜdy człowiek powinien - zdaniem Blanca - otrzymać narzędzia pracy i odpowiednie wykształcenie, kaŜdy
teŜ musi otrzymać moŜność pracy (tę zasadę głosił juŜ przed nim Considerant), w tym celu państwo
powinno tworzyć wielkie zakłady pracy, wówczas zniknęłyby przedsiębiorstwa prywatne i dałoby się
regulować produkcję i konsumpcję. Ideał pełnego komunizmu propagował w swym dziele PodróŜ do Ikarii w
1841 r. (stąd nazwa komunizmu ikaryjskiego) Stefan Cabet (1788-1856), który sądził jednak, Ŝe ten ideał da
się wprowadzić w
Ŝycie na drodze pokojowej. Ideę komunizmu, ale w stylu Babeufa, propagowali natomiast Ludwik August
Blanqui (1805-1881) i Armand Barbes (1809 1870). Rozumiejąc jednak, Ŝe klasy rządzące nigdy się
dobrowolnie nie zgodzą na komunistyczną przebudowę społeczeństwa, Blanqui i Barbes byli zdania, Ŝe
trzeba je do tego zmusić przez rewolucję, dlatego teŜ wzięli aktywny udział w ruchu konspiracyjnym i
kierowali powstaniem paryskim 1839 r, Blanqui'emu udało się potem uciec, Barbes tylko dzięki staraniom
Wiktora Hugo uniknął śmierci. W 1840 r. stał się sławny drukarz i korektor Piotr Józef Proudhon po wydaniu
broszury pt. Co to jest własność? (Qu'est-ce que la propriete?). Pisał w niej, Ŝe własność jest kradzieŜą,
uznawał jednak posiadanie, jeśli jest związane z pracą. Drobną własność ziemską uwaŜał zresztą za
konieczną. System swój Proudhon rozwijał stopniowo, dopiero w 1846 r. ogłosił główne swe dzieło Systeme
des contradictions economiques, ou philosophie de la misere (System sprzeczności gospodarczych, czyli
filozofia nędzy). Sądził on, Ŝe tylko wielka własność, zdobyta na drodze wyzysku, jest kradzieŜą, naleŜy
jednak popierać drobnych producentów indywidualnych lub zrzeszonych w stowarzyszeniach. Proudhon
odrzucał państwo jako czynnik przemocy, sądząc, Ŝe najszczęśliwsze jest społeczeństwo, które Ŝyje w
stanie anarchii, tj. bez rządu w znaczeniu wówczas przyjmowanym, lecz rozbite na autonomiczne gminy.
Rozkwit swój przeŜywał anarchizm dopiero po 1846 r., ale i przedtem miał juŜ wielu zwolenników we Francji.
Wszystkie te kierunki myśli miały charakter utopijny, choć niektóre zawarte w nich pomysły były słuszne,
dopiero jednak w 1848 r. miał się stać głośny kierunek nowy, socjalizm naukowy, a wraz z nim i w związku z
rewolucją 1848 miała się zacząć nowa faza w dziejach socjalizmu i to nie tylko francuskiego. Rozdział
czterdziesty piąty Wielka Bbrytania w latach 1815-1846 Wielka Brytania wygrała wojnę z Francją, co więcej,
ona głównie - jak wówczas sądzono - zadecydowała o załamaniu się hegemonii francuskiej w Europie.
Następstwem tego było ogromne jej znaczenie moralno-polityczne. Mocarstwa kontynentalne europejskie
musiały się z nią liczyć we wszystkich waŜniejszych sprawach międzynarodowych. Opierając się na tym, i
dbając o własne bezpieczeństwo, Wielka Brytania tym bardziej konsekwentnie starała się utrzymać w
Europie zasadę równowagi sił. W związku z tym rząd brytyjski starał się nie dopuścić do odzyskania przez
Francję dawnego jej znaczenia, usiłował utrzymać równowagę między Austrią i Prusami w Niemczech a
między Austrią i wpływami francuskimi we Włoszech, popierał Piemont w jego dąŜeniu do utrzymania
niezaleŜności ekonomicznej i politycznej od Francji i Austrii, przeciwdziałał polityce Rosji w Europie i Azji.
Wojny z Francją miały takŜe ogromne znaczenie w dziejach imperium brytyjskiego. Zaczęło się ono tworzyć
juŜ w XVII w. Powstanie Stanów Zjednoczonych zamknęło pierwszą fazę jego dziejów. "Stare imperium
kolonialne" (Old colonial empire) obejmowało w 1783 r. (pokój wersalski między Wielką Brytanią z jednej a
Stanami Zjednoczonymi i Francją z drugiej strony) Kanadę (faktycznie tylko wschodnią część dzisiejszej
Kanady), część Hondurasu (dziś Belize), wyspy Bermudy, Jamajkę, parę wysp spośród Małych Antyli,
drobne punkty oparcia w środkowej części zachodniego wybrzeŜa Afryki, w Indiach Wschodnich tylko
Bengal i Hajdarabad oraz parę punktów oparcia na wybrzeŜu (m,in. Madras i Bombaj), całą Australię i wiele
wysp polinezyjskich - ale tylko w teorii, gdyŜ poza wybrzeŜem południowo-wschodnim Australii stałego
związku między tym krajem a Wielką Brytanią jeszcze nie ustanowiono. Wszystkie kolonie, z wyjątkiem Indii,
podlegały ministrowi wojny (secretary forwar and colonies). Jeszcze na początku XIX w. interesowano się
nimi niewiele, dość ogólne było nawet mniemanie, Ŝe są one dla Wielkiej Brytanii, z wyjątkiem Indii,
bezuŜyteczne, poza tym obawiano się, Ŝe w ślad za częścią kolonii amerykańskich pójdą zamieszkane
Strona 138
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
przez białych Kanada i Australia. Zainteresowanie koloniami zaczęło się dopiero w latach trzydziestych XIX
w., głównie w związku ze wzrostem ludności Wysp Brytyjskich. Na przełomie XVIII i XIX w. przyrost naturalny
ludności w Wielkiej Brytanii, zwłaszcza w miastach, był znacznie większy niŜ np. w sąsiedniej Francji. W
latach 1789-1801 liczba mieszkańców Wysp Brytyjskich wzrosła z 13000000 do 16000000, podczas gdy we
Francji zwiększyła się niewiele (z 26000000 do 27000000), JuŜ w 1793 r. prawnik i filozof, twórca tzw.
utylitaryzmu (tj. uznania za główne kryterium słuszności w etyce i prawie zasady poŜytku społecznego),
Jeremiasz Bentham (1748-1832) wystąpił z propozycją kierowania do kolonii nadmiaru ludności. W ślad za
nim pomysł ten propagowali na początku XIX w. niektórzy radykałowie angielscy, ale najwięcej zrobił w tej
sprawie Edward Gibbon Wakefield (1796-1862), który w 1830 r. załoŜył specjalnie w tym celu
Stowarzyszenie Kolonizacyjne (Colonization Society). Wytyczne dla niego opracował juŜ w 1829 r. w
głośnym Liście z Sydney (A Letter from Sydney, napisanym w więzieniu). Wakefield - a z nim i inni, jak ich
nazywano "radykalni imperialiści" - sądził, Ŝe do kolonii nie naleŜy wysyłać przestępców, jak to często dotąd
robiono, lecz zwarte grupy ludzi, odpowiednio dobranych, mających środki pienięŜne na kupno ziemi od
rządu i zagospodarowanie się (biednym naleŜało pomóc). Osadnicy powinni mieć przy tym te same prawa
polityczne, jakie mieli w kraju ojczystym, a zatem i własne ciała prawodawcze. Praw tubylców nie brał pod
uwagę. Wakefield nie znalazł z początku zrozumienia w rządzie angielskim. Stopniowo jednak zaczęto
realizować najpierw jego pomysł systematycznej kolonizacji (utworzenie Australii Południowej, 1836,
kolonizacja Nowej Zelandii, 1839), a później i pomysł autonomii kolonii zamieszkanych przez białych. W
dziejach Imperium Brytyjskiego system ten miał ogromne znaczenie, gdyŜ głównie dzięki niemu
skolonizowane przez Brytyjczyków kraje utrzymały swą łączność polityczną z Wielką Brytanią. Do czasów
napoleońskich Wielka Brytania miała na morzu, a więc i w koloniach, potęŜnych rywali: Francję, Holandię i
Hiszpanię. Oddzielnie brane kaŜde z tych państw było słabsze od niej, ale połączone razem mogły być
bardzo groźne. Po 1815 r. to niebezpieczeństwo juŜ nie istniało, Wielka Brytania zdobyła niekwestionowaną
hegemonię na morzach. Zaczęła się nowa faza dziejów Imperium Brytyjskiego. Wielka Brytania powiększyła
swój stan posiadania w Kanadzie, Indiach, Afryce i Australii, starając się w większym stopniu niŜ w XVIII
stuleciu stosować zasadę wiązania ekonomicznego kolonii z metropolią. Przynoszą one (zwłaszcza Indie
Wschodnie) ogromne dochody burŜuazji angielskiej, toteŜ polityka brytyjska ma tym bardziej na celu
niedopuszczenie do rozrostu potęgi morskiej państw europejskich i zabezpieczenie przewagi angielskiej,
zwłaszcza na Atlantyku i na Morzu Śródziemnym. Ogólnie zaś biorąc, Wielka Brytania starała się utrwalić na
morzu ten stan rzeczy, który istniał w 1815 r. To potęŜne imperium, wpływające decydująco na losy Europy,
jest zarazem nadal główną potęgą gospodarczą świata. W latach 1832-1870
Wielka Brytania weszła juŜ w ostatnie stadium rewolucji przemysłowej, tj. maszynowy okres kapitalizmu,
Technika maszynowa (wyłącznie jednak maszyna parowa) opanowuje stopniowo jedną po drugiej gałąź
przemysłu. Około połowy XIX w. główną gałęzią przemysłu staje się przemysł cięŜki. Ten rozwój przemysłu
powstaje w związku z ogromnym wzrostem wydobycia węgla i Ŝelaza. Wydobycie węgla w ciągu lat 1815-
1848 zwiększyło się przeszło trzykrotnie (z ok. 20000000 do 65 000000 t), produkcja surówki ośmiokrotnie (z
ok. 285000 do 2285000 t). Towarzyszył temu szybki rozwój kolei Ŝelaznych, łączących ośrodki przemysłowe
i porty oraz rozwój budowy mostów Ŝelaznych i tuneli (tunel pod Tamizą w Londynie, zbudowany przez
Brunela w 1825-1843). Wielka Brytania stała się głównym eksporterem węgla (w 1828 r. 250000 t, w 1848 r.
juŜ 2250000), Ŝelaza, wyrobów Ŝelaznych, bawełnianych i wełnianych. Importowała najwięcej bawełny i
wełny. Giełda w Londynie stała się najwaŜniejszą giełdą świata. Ułatwieniu rozmów na odległość słuŜył
zainstalowany po raz pierwszy w 1837 r. na linii Londyn-Blackwall telegraf, wynaleziony przez Cooke' a i
Wheatstone' a (takiego samego wynalazku dokonał w Ameryce Morse). Ułatwiona teŜ została
korespondencja pocztowa przez wprowadzenie w 1839 r. znaczków pocztowych zamiast uiszczanych dotąd
opłat odbiorcy (naśladowały ten przykład od 1846 Stany Zjednoczone, od 1848 Rosja, od 1849 Francja, a po
1850 inne państwa europejskie). Równocześnie jednak Wielka Brytania przeŜywała powaŜne trudności
wewnętrzne. Miała nawet trudności z własnymi monarchami. Za umysłowo chorego króla Jerzego III władzę
jako regent objął ks. Walii, od 1820 król Jerzy IV (1820-1830). NiezrównowaŜony, lubiący przepych i mocne
trunki, stał się ogromnie niepopularny wskutek prób rozwodu z Ŝoną Karoliną ks. brunszwicką, którą
posądzał publicznie o Ŝycie niemoralne. Sprawa ta podzieliła całą Wielką Brytanię na dwa obozy, większość
jednak, zwłaszcza masy ludowe, była po stronie królowej. Następca Jerzego IV Wilhelm IV (1830-1837)
mniej od brata inteligentny, ale poza tym bardzo do niego podobny, stał się równieŜ niepopularny z powodu
swego Ŝycia prywatnego. Autorytet moralny monarchii zaczął wzrastać dopiero po 1837 r., gdy królową
Strona 139
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
została osiemnastoletnia bratanica ostatnich królów i zarazem siostrzenica króla Belgów Leopolda I Wiktoria
(1837-1901). Ogólnie uwaŜana za przystojną, wraŜliwa na pochlebstwa, uparta, o umyśle dość
ograniczonym, ale sumienna, pozyskała sobie powoli popularność swą odwagą, wprowadzeniem pewnych
oszczędności w Ŝyciu dworu i rzekomą postępowością. W 1840 r. poślubiła swego brata stryjecznego ks.
Alberta Sachsen-Coburg-Gotha (ksiąŜę małŜonek), który jako jej doradca pośrednio wpływał na rządy.
Związek z Koburgami zwiększył zresztą wpływy młodej królowej w Europie, gdyŜ ród ten miał przez związki
małŜeńskie znaczenie międzynarodowe. Wiktoria jako kobieta nie mogła być jednak zarazem monarchą
Hanoweru. Trwająca od 1714 r. unia personalna tego kraju z Wielką Brytanią uległa w 1837 r. zerwaniu,
Królem Hanoweru został stryj Wiktorii Ernest August II (1837-1851). Miało to jednak tę korzyść dla Wielkiej
Brytanii, Ŝe nie musiała odtąd wiązać swych interesów w Europie z interesami Hanoweru. Znacznie większe
i zasadnicze trudności miała Wielka Brytania w innych dziedzinach. Przede wszystkim ekonomiczne.
Korzystając ze zwycięstwa nad Francją, rzuciła ona w 1815 r. na rynki europejskie ogromne ilości swych
wyrobów przemysłowych, nagromadzonych w okresie blokady kontynentalnej, ale rychło okazało się, Ŝe
Europa jest zbyt biedna, by za nie płacić. Zaczęła się ponadto bronić przed nimi za pomocą ceł ochronnych,
a to musiało zahamować częściowo produkcję w Wielkiej Brytanii i wywołać w niej kryzys. Co więcej,
okazało się takŜe, Ŝe państwa europejskie nie mogą spłacić swych długów wojennych, zaciągniętych w
Anglii przed 1815 r. W dodatku od 1814 r. do Wielkiej Brytanii zaczęło masami napływać tańsze od
miejscowego zboŜe z Ameryki i Rosji. Cena zboŜa spadła o przeszło połowę. W celu ochrony interesów
właścicieli ziemskich i dla powstrzymania odpływu złota rząd torysowski hr. Roberta Liverpoola
przeprowadził w parlamencie tzw. prawa zboŜowe (com laws), wprowadzając wysokie cła na zboŜa
importowane. Ale następstwem uchwalenia tych spraw było ogromne wzburzenie mas ludowych w miastach,
tym silniejsze, Ŝe w przemyśle zaczął się kryzys po chwilowym wzroście oŜywienia stosunków handlowych z
Europą i zarobki robotników zaczęły maleć. W dodatku rząd brytyjski w1815 r. rozpuścił większą część
niepotrzebnej juŜ teraz armii lądowej (w 1812 r. liczyła ok. 250000 Ŝołnierzy) i marynarki wojennej. Wszyscy
zwolnieni z wojska szukali teraz pracy. Na domiar złego 1816 r. był nieurodzajny. W związku z powyŜszym
oŜywiła się działalność radykałów. Tak nazywano wszystkich przeciwników dotychczasowego systemu
politycznego w Wielkiej Brytanii. Radykałowie przewodzili na licznych mityngach, domagających się reformy
parlamentu. Organizował je zwłaszcza były krawiec, a wówczas księgarz Francis Place. Bardzo ostro z
licznymi pamfletami i w tanim tygodniku dla mas wystąpił radykał i przywódca robotników William Cobbett,
zwalczając takŜe burŜuazję. W paru miejscach doszło do ostrych wystąpień antyrządowych i rozruchów,
mówiono nawet o konieczności marszu do Londynu z masową petycją do Izby Gmin. PrzeraŜony tym rząd
Liverpoola przeprowadził zawieszenie prawa Habeas Corpus z 1679 r., które zakazywało więzić obywatela
angielskiego dłuŜej niŜ dobę bez sądu i zabronił zebrań masowych. Gdy mimo to 16 sierpnia 1819 r. zaczął
się olbrzymi mityng (ok. 50000 ludzi, w tym kobiety i dzieci) na St. Peter's Field koło Manchesteru (wołano:
"wolność lub śmierć", "precz z prawami zboŜowymi"), rząd uŜył do jego rozpędzenia wojska. Zabito 11 ludzi,
kilkaset osób (w tym ok. 100 kobiet) raniono. Po tej tzw. masakrze w Peterloo (ironiczna aluzja do Waterloo,
obydwa zwycięstwa - jedno nad Napoleonem, drugie nad ludem angielskim odniósł ten sam rząd
Liverpoola), rząd przeprowadził 6 praw (głośne six acts), ponawiających zakaz zebrań i nakładających
wysokie opłaty na czasopisma, by uniemoŜliwić publikowanie prasy radykalnej (prawo to zniesiono dopiero
w 1836 r.). Wzburzenie mas ludowych było tak wielkie, Ŝe klasy rządzące obawiały się rewolucji ludowej. Ale
masy ludowe nie miały ani określonego programu działania, ani przywódców, chcących je poprowadzić do
rewolucji. Nawet najbardziej radykalni z radykałów ówczesnych dąŜyli tylko do reformy parlamentu. Z
konieczności pewnych ulepszeń zdawali sobie sprawę równieŜ młodzi torysi, którzy po ustąpieniu paru
nieprzejednanych (jak Eldon, Castlereagh) weszli do gabinetu Liverpoola. Byli to: Robert Peel (od 1821
sekretarz spraw wewnętrznych), Jerzy Canning (od 1822 sekretarz spraw zagranicznych) oraz zbliŜony do
nich, od 1823 minister handlu, William Huskisson. Ogólnie nazywano tę grupę peelitami, canningitami lub
liberalnymi torysami. Ten nowy rząd Liverpoola miał przeciwko sobie większość torysów, ale poparli go
wigowie. Dzięki temu udało się przeprowadzić kilka posunięć, takich jak np. zmniejszenie ceł ochronnych,
złagodzenie prawa karnego, uwolnienie wielu aresztowanych, popieranie emigracji do kolonii, ułatwienia dla
obcych statków, przybywających do Wielkiej Brytanii z towarami. W 1824 r. poseł radykalny Józef Hume,
działając w myśl instrukcji Place'a postawił w Izbie Gmin wniosek o uchwalenie prawa o organizacjach
robotniczych. Uchwalone przez parlament, nie orientujący się w swej większości w tym, o co naprawdę
chodzi, prawo Hume' a znosiło zakazy zrzeszania się robotników i legalizowało ich związki zawodowe.
Strona 140
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Powstało natychmiast wiele związków robotniczych, zaczęły się strajki, organizowane zwłaszcza przez
Place' a, domagano się podwyŜki płac. Pod wpływem głosów oburzenia przedsiębiorców parlament w 1825
r. ograniczył moŜność strajków, ale nie miał odwagi cofnąć prawa Hume' a. Prawo z 1825 r. nie zahamowało
ruchu strajkowego robotników. Jego rozwój nie był łatwy, gdyŜ przedsiębiorcy chętniej zatrudniali robotników
nie naleŜących do związków robotniczych. Ruch robotniczy jednak rósł w siłę, tym bardziej Ŝe juŜ w latach
1825-1832 związki zawodowe zaczęły się łączyć, do czego nawoływał zwłaszcza przywódca przędzarzy,
Irlandczyk i katolik, John Doherty. Ustępstwa rządu Liverpoola na rzecz robotników przyczyniły się do
chwilowego rozładowania sytuacji rewolucyjnej w Wielkiej Brytanii. Do wzmocnienia pozycji rządu pomogła
takŜe zmiana prawodawstwa w stosunku do katolików. Sprawa tych ostatnich łączyła się głównie ze sprawą
Irlandii, w samej Anglii bowiem katolików pochodzenia angielskiego było niewielu, poza liczną biedotą
pochodzenia irlandzkiego. Unia z 1801 r. zawiodła nadzieje Irlandczyków, gdyŜ dotychczasowy ustrój
ekonomiczny i społeczny Irlandii nie uległ zmianie. Na skutek tego wśród Irlandczyków zaczęło się po 1801
r. znowu wrzenie (nieudane powstanie Roberta Emmeta w 1803 r.) i oŜywiona działalność organizacji
tajnych i półjawnych. Najsilniejszą jednak stał się jawny Komitet Katolicki, zamieniony w 1823 r. na
Stowarzyszenie Katolickie, na czele którego stanął świetny mówca i agitator, choć w gruncie rzeczy
konserwatysta, Daniel O'Connel. Ale arystokracja angielska była przeciwna wszelkim zmianom w Irlandii,
gdyŜ dzięki posiadaniu tu prawie całej własności ziemskiej (katolicy mogli być tylko dzierŜawcami) czerpała
ogromne zyski z tego kraju, który ponadto, wskutek przeludnienia, dostarczał tanich robotników dla
przemysłu angielskiego. Zresztą w ogóle w Anglii odnoszono się niechętnie do Irlandczyków jako katolików i
obawiano się ustawicznie ich konszachtów z wrogami zewnętrznymi. W oczach znacznej większości
Anglików kaŜdy katolik to był Irlandczyk, a tym samym potencjalny wróg Anglii. Po opanowaniu sytuacji
wewnętrznej w Wielkiej Brytanii utworzono znowu rząd reakcyjnych torysów z Arturem Wellingtonem na
czele (I 1828), choć wszedł do niego takŜe Peel. Ale i ten rząd musiał się obawiać niebezpieczeństwa
irlandzkiego. Hasło równouprawnienia katolików z anglikanami było tym bardziej popularne, Ŝe wzrastała
opozycja przeciwko uprzywilejowanemu stanowisku Kościoła anglikańskiego, związanego z arystokracją i
popierającego niepopularnych królów. W 1827 r. z inicjatywy wiga Henryka Broughama powstał uniwersytet
w Londynie, dostępny takŜe, w przeciwieństwie do uniwersytetów istniejących, dla sekciarzy i
wolnomyślicieli (stąd nazywano go "bezboŜnym zakładem przy ul. Gower"), nie mający wydziału
teologicznego i nie wymagający od studentów egzaminu z religii. W 1828 r. sam rząd przeprowadził w
parlamencie równouprawnienie dissenterów z anglikanami. Wreszcie zdecydował się na przeprowadzenie
prawa o emancypacji katolików (catholic relief bill) w 1829 r., dopuszczającego ich do zasiadania w
parlamencie i do piastowania większości urzędów państwowych (katolik nie mógł być królem, lordem
kanclerzem i wicehrabią Irlandii). Ale w 1829 r. pogłębił się znacznie kryzys gospodarczy, trwający zresztą
juŜ od 1825 r., a w dodatku rewolucja w 1830 r. we Francji i Belgii zaniepokoiła klasę rządzącą w Wielkiej
Brytanii, stać się bowiem mogła przykładem dla angielskiej burŜuazji i mas ludowych. Rząd
Wellingtona został obalony, a nowy rząd, wiga Karola Greya, złoŜony z wigów i canningitów (William
Melboume, John Russell, Henry Palmerston) po złamaniu oporu króla i opozycji Izby Lordów (król zagroził jej
mianowaniem dodatkowej liczby lordów wigów) przeprowadził w 1832 r. bill o reformie wyborczej w Anglii i
Walii, oddzielnie uchwalono analogiczne ustawy dla Szkocji i Irlandii, w sumie zatem trzy ustawy, ogólnie
jednak zwane reformą z 1832 r. Reforma ta zrywała ostatecznie z tradycyjnym poglądem, według którego
przywilej brania udziału w wyborach do Izby Gmin był związany z posiadaniem ziemi. Skasowała ona 56
"zgniłych" okręgów wyborczych, w 20 zostawiła tylko po jednym mandacie, a uzyskane w ten sposób 143
mandaty rozdzieliła między ludne hrabstwa i miasta, które dotąd w Izbie Gmin nie były reprezentowane.
Poza tym jednak prawo udziału w wyborach mieli właściciele dochodu rocznego i - co było nowością -
dzierŜawcy długoterminowi, jeśli płacili przynajmniej 10 funtów dzierŜawy, i krótkoterminowi, jeśli płacili 50
funtów. W okręgach miejskich prawo głosu otrzymali ci wszyscy, którzy posiadali nieruchomości przynoszące
rocznie co najmniej 10 funtów dochodu lub co najmniej tyle warte. Reforma 1832 r. nie od razu weszła w
Ŝycie, poza tym miała charakter ograniczony. Chłopi dzierŜawcy mniejszych kawałków ziemi, bezrolni, w
miastach zaś ci wszyscy, którzy nie posiadali nieruchomości - a zatem ogromna większość narodu - nie
otrzymali moŜności wyboru swych reprezentantów do Izby Gmin. Reforma oznaczała w gruncie rzeczy
kompromis; dla dziejów politycznych Wielkiej Brytanii miała jednak znaczenie ogromne, gdyŜ przekreślała
decydującą dotąd rolę właścicieli ziemskich. Aby brać udział w Ŝyciu politycznym, nie trzeba juŜ było
nabywać ziemi, gentry musiała się podzielić władzą z bezrolnymi "lordami bawełny i Ŝelaza". Ustawy z 1832
Strona 141
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
r. rozczarowały masy ludowe, które się Ŝywo interesowały ich losami, ale rządy wigów ograniczały się tylko
do drobnych prób poprawy sytuacji robotników. W 1833 r. na wniosek lorda Ashleya przywrócono dawne, z
1819 r. prawo ograniczające pracę dzieci w przemyśle tekstylnym, zakazano uŜywać ich do prac w nocy i
utworzono urząd inspektorów pracy. Mimo to jeszcze w 1834 r. w manufakturach, fabrykach i kopalniach
brytyjskich pracowało przeszło 56000 dzieci w wieku od 5 do 15 lat, zatrudnionych od godz, 5-6 do 20-21,
często bitych, gdy ustawały w pracy. Kobiety pracowały dłuŜej, bo aŜ do 16 godzin na dobę. I po reformie
1832 r. Wielka Brytania składała się zatem z "dwóch narodów". Reforma 1832 r. spełniła główne postulaty
radykałów, toteŜ ich większość nie widziała juŜ potrzeby popierania ruchu robotniczego, robotnicy sami
zresztą zerwali z nimi prawie zupełnie, mając juŜ własnych przywódców, wśród których na czoło wysuwali
się John Doherty i Robert Owen. Ten drugi stał się szczególnie głośny. Syn chłopa, robotnik, urzędnik, potem
filantropijny właściciel manufaktury, Owen (1771-1858) dąŜył do tego, aby z owoców rewolucji przemysłowej
korzystali wszyscy, co stanie się moŜliwe wówczas - jak sądził - gdy nastąpi zniesienie własności prywatnej.
Ale drogę do tego widział nie w walce klas, lecz w wychowaniu robotników i tworzeniu przez nich organizacji
zawodowych i spółdzielni. JuŜ w 1828 r. nazywano system Owena socjalistycznym, choć właściwie Robert
Owen był jednym z twórców brytyjskiego ruchu syndykalistycznego. Poza tym załoŜył w 1833 r.
Ogólnokrajowy Związek Związków Zawodowych (National Trades Union), grupujący wkrótce ok. 500000
robotników. Unia wysuwała Ŝądania ośmiogodzinnego dnia pracy, głosowania powszechnego i
demokratycznego oraz corocznych wyborów do parlamentu. Za pomocą dwóch ostatnich środków chciano
zmienić ustrój społeczny Wielkiej Brytanii. Rząd Greya pod wpływem przeraŜonych przemysłowców
odpowiedział na to represjami, a poniewaŜ wzburzenie ogarnęło i wieś, parlament uchwalił w 1834 r. prawo
o ubogich. Do tej pory gminy wiejskie były od 1795 r. obowiązane pomagać niewystarczająco opłacanym
robotnikom rolnym, od 1834 r. zabroniono wypłacania pomocy tym, którzy by przebywali poza tworzonymi
teraz specjalnie domami pracy (workhouses), nazywanymi przez ludność "bastyliami biedaków". Odcięci
zwykle od rodziny, marnie wynagradzani, uciekali z tych domów, powiększając liczbę proletariatu miejskiego.
Ale nie tylko opór rządu sprawił, Ŝe ruch syndykalistyczny dał niewielkie rezultaty. W większym jeszcze
stopniu przyczyniła się do tego niezgoda jego przywódców, brak ściśle określonego wspólnego celu i
uświadomienia klasowego robotników oraz zwartej i konsekwentnej grupy kierowniczej. Sam Owen wycofał
się z Ŝycia politycznego. Podczas kryzysu ekonomicznego w latach 1836-1839 ruch robotniczy oŜywił się
znowu. Przywódcy najaktywniejszego z początku Londyńskiego Stowarzyszenia Robotników (London
Working Men Association), załoŜonego przez Williama Lovetta i innych, byli zdania, Ŝe tylko opanowanie
władzy politycznej w państwie przez robotników pozwoli na gruntowne reformy społeczne w Wielkiej Brytanii,
choć na ogół nie byli zwolennikami socjalizmu. Opracowany przez Lovetta przy pomocy Place' a program,
złoŜony z sześciu punktów, stawiał za cel ruchu robotniczego uzyskanie powszechnego prawa wyborczego,
dorocznego parlamentu, tajnego głosowania, pensji dla posłów, zniesienia cenzusu majątkowego dla posłów,
równych okręgów wyborczych.
Zaproponowane w 1837 r. "sześć punktów" stało się główną treścią petycji do Izby Gmin, gdy poparł je silny
związek robotniczy z Birrningham pod koniec tegoŜ roku. Petycję tę nazwaną "kartą ludu" (people's charter,
stąd nazwa czartystów), przedstawiono na masowym, ok. 150000 ludzi liczącym zebraniu w Glasgow, potem
takŜe i w innych ośrodkach robotniczych. Wszędzie była przyjmowana z entuzjastycznym uznaniem. W
gruncie rzeczy nie była ona czymś nowym w Ŝyciu politycznym angielskim, powtarzała bowiem na ogół
dawny program Owena, poza tym miała charakter czysto polityczny, mimo to miała w dziejach angielskiego
ruchu robotniczego ogromne znaczenie, gdyŜ skupiała całą klasę robotniczą i stała się jej programem. Od
samego jednak początku wśród przywódców czartystów nie było zgody na temat sposobu wprowadzenia
"karty" w Ŝycie. Znaczna większość, z Lovettem i Johanem Cleave'em na czele, opierająca się na
zamoŜniejszych grupach robotników i na rzemieślnikach, stała na stanowisku walki legalnej (moral force
party). Mniejszość, której przewodził zuboŜały właściciel ziemski, Irlandczyk Feargus O'Connor, olbrzym o
"głosie grzmotu", była zwolenniczką środków radykalnych, takich jak strajki powszechne, a nawet otwarte
powstanie (physical force party). Grupa ta, poza większością górników, skupiała przewaŜnie zuboŜałych
rękodzielników i robotników niewykwalifikowanych, pod względem narodowym jednak przewaŜnie
Irlandczyków, dzięki czemu nigdy nie mogła liczyć na większą popularność nawet wśród robotników
angielskich. Słabą stroną ruchu czartystowskiego było i to, Ŝe nie poparły go robotnicze związki zawodowe,
choć wielu ich członków brało udział w tym ruchu. Związki te stały na błędnym stanowisku, Ŝe walka
polityczna jest niezgodna z ich celem. W roku 1838 zanosiło się na to, Ŝe postulaty czartystów zostaną
Strona 142
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
spełnione, ale choć ich petycja zdobyła 1 250000 podpisów, konwent delegatów czartystowskich nie mógł się
zdobyć na śmiałą i konsekwentną linię postępowania (II-V 1839). Izba Gmin olbrzymią większością głosów
odrzuciła petycję, rząd wiga Melbourne'a aresztował wielu strajkujących robotników i ich przywódców, a gdy
w Newport, w południowej Walii, górnicy próbowali 3 listopada 1839 r. wzniecić powstanie, zostało ono
krwawo stłumione przez wojsko (14 zabitych, 50 rannych), po czym nastąpiły masowe aresztowania, wielu
przywódców skazano na śmierć i tylko z obawy przed wzburzeniem mas ludowych karę tę zamieniono na
deportację. Ruch czartystów został na pewien czas złamany, Odrodził się juŜ w 1840 r. zmieniając jednak
swój charakter. Utworzone wówczas Ogólnokrajowe Stowarzyszenie Czartystów (National Charter
Association) miało zwartą organizację (statut, członkowie, komitet wykonawczy), było zatem pierwszą partią
polityczną robotników. Od 1841 r. głównym jej przywódcą był wypuszczony z więzienia O'Connor. I teraz
jednak przedłoŜona Izbie Gmin petycja czartystów została odrzucona, choć znacznie gorsze dla nich
następstwa miało poparcie, jakiego udzielili wielkiemu ruchowi strajkowemu, który z powodu kryzysu ogarnął
Wielką Brytanię w 1842 r. Strajki i rozruchy (m.in. tzw. rozruchy wentylowe, zaczynające się od usuwania
wentyli z kotłów) zostały jednak przez rząd Peela stłumione. Czartyzm zaczął zamierać, liczba członków
Stowarzyszenia spadła z 50000 (w 1841) do 4000, stało się ono jednak partią całkowicie proletariacką. Jej
przywódcy nie zaniechali Ŝywej działalności politycznej, niektórzy nawiązali łączność ze związkiem "bratnich
demokratów" a przez nich z ruchami robotniczymi i demokratycznymi innych krajów. W latach 1847-1848
czartyzm wystąpił po raz trzeci jako masowy ruch polityczny proletariatu. Ale juŜ przed 1847 r. zaznaczyły
się pozytywne i trwałe ślady w dziejach angielskiego ruchu robotniczego, będące częściowo zasługą
czartystów. Robotnicy wywalczyli niektóre prawa, jak np. zakaz pracy kobiet i dzieci poniŜej 7 lat pod ziemią
(1842), zakaz pracy dzieci w niektórych gałęziach przemysłu (1844), przyjęcie 10 i półgodzinnego dnia pracy
jako maksimum dla kobiet i młodzieŜy w przemyśle tekstylnym (1847). Ponadto robotnicy rozwinęli w okresie
czartystowskim Ŝywy ruch spółdzielczy (pierwsza spółdzielnia powstała w 1844 r. w Rochdale koło
Manchesteru, jej program opracował Howarth; większość "pionierów" rochdalskich była czartystami).
Czartyści przyczynili się do powstania obfitej literatury, zajmującej się problemami proletariatu. Ich walka
wywarła silny wpływ na młodego Engelsa. Walka z ruchem robotniczym wpłynęła hamująco na burŜuazję,
która dzięki temu nie czyniła większych wysiłków, by pogłębić zwycięstwo, odniesione w 1832 r., choć
decydujący wpływ na rządy krajem miała nadal arystokracja ziemska i bogata burŜuazja, wybierając dzięki
stosowaniu korupcji więcej posłów do Izby Gmin, niŜby to wynikało z ustawy 1832 r. Jedynymi
powaŜniejszymi reformami było tylko: uchwalone w 1835 r. prawo o miastach (municipal corporations act),
rozszerzające udział ich mieszkańców w samorządzie miejskim (prawo to było konsekwencją reformy 1832),
odebranie Kościołowi anglikańskiemu w 1836 r. aktów stanu cywilnego wszystkich nieanglikanów i oddanie
ich prowadzenia urzędom państwowym, utworzenie w 1839 r. nadzoru państwowego nad szkołami,
otrzymującymi zasiłki od państwa. Znaczenie ogólnoludzkie miało zniesienie w 1833 r. niewolnictwa w całym
Imperium Brytyjskim (prawo to obowiązywało od 1 VIII 1834), co było zresztą konsekwencją zakazu handlu
niewolnikami, uchwalonego juŜ w 1807 r., aczkolwiek do uchwalenia prawa z 1833 r. przyczynił się
najbardziej Wilberforce (zmarł w 1833). Wszystkie te reformy przeprowadzili wigowie, którzy sprawowali
władzę w latach 1830-1841 z paromiesięczną przerwą w latach 1834-1835. Nieumiejętna polityka finansowa
spowodowała w 1841 r. ich upadek. Władzę objął po raz drugi rząd canningity Peela (1841-1846), złoŜony z
tych torysów, którzy się pogodzili z reformą 1832 r. Peel przywrócił wprawdzie wprowadzony przez Pitta
podczas wojny z Napoleonem i zniesiony w 1816 r. podatek dochodowy, dotykający głównie burŜuazję, ale
starał się ją pozyskać zniesieniem niektórych ceł na surowce importowane i walką z ruchem robotniczym.
Rozdział czterdziesty szósty Azja zachodnia i południowa w pierwszej połowie XIX w. JuŜ w XVIII w.
wszystkie części świata znane były wprawdzie Europejczykom, ale tylko w najogólniejszym zarysie, w
sposób bardzo powierzchowny. Nie znali natomiast zupełnie Azji Środkowej, Indii poza wybrzeŜem i
Bengalem, Chin z wyjątkiem stolicy i paru innych miast przybrzeŜnych, Japonii poza portem Nagasaki, Afryki
Środkowej i większej części Australii, nie mówiąc o wyspach Polinezji oraz ogromnych połaciach Ameryki
Południowej i zachodniej części Ameryki Północnej. Do niektórych z tych krajów próbowali docierać
misjonarze chrześcijańscy oraz awanturnicy wszelkiego rodzaju i podróŜnicy. Ale w wieku Oświecenia zapał
misyjny ogromnie zmalał, poza tym za słaby był jeszcze bodziec ekonomiczny do poznawania i zdobywania
nie znanych tajemniczych krajów, gdyŜ Wielka Brytania niedawno weszła w fazę rewolucji przemysłowej, w
innych krajach europejskich miało to nastąpić dopiero w XIX w., wszędzie bowiem pionierem ruchu

Strona 143
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
kolonialnego i nawet misyjnego była burŜuazja, a ta była w XVIII w. klasą zbyt słabą i miała niewielki jeszcze
wpływ na politykę rządów. Do zahamowania tego ruchu przyczyniły się takŜe wojny w Europie na przełomie
XVIII i XIX w. Misje protestanckie, zwłaszcza amerykańskie, kładły silny nacisk na pracę cywilizacyjną
(katolicy poszli za tym wzorcem znacznie później) i przez to o wiele ściślej współdziałały z porządkiem
kolonialnym, zatem takŜe z inicjatywami burŜuazji. Misje katolickie, zwłaszcza w omawianym okresie, były
bardzo uzaleŜnione od Kongregacji Rozkrzewienia Wiary, czyli od centrali rzymskiej, co często kłóciło się
nawet z tradycjami patronackimi Portugalii i Hiszpanii, a częściowo takŜe Francji, choć na podstawie
odmiennej zasady prawnej. Związki misji katolickich z władzami czy organizacjami świeckimi były
nieuniknione, nawet gdy chodzi o sferę materialną (korzystanie placówek misyjnych z dochodów z handlu).
Nie równało się to jednak inspirowaniu misji, zwłaszcza przez burŜuazję. W tym świecie nie znanym
Europejczykom nie było ani jednego kraju, który by im dorównywał pod względem technicznym. Nawet
państwa o bardzo starych tradycjach kulturalnych, jak Indie, Chiny i Persja (Iran) były zacofane w stosunku
do Europy. Temu zacofaniu pod względem technicznym, niejednakowym zresztą, odpowiadał i zacofany
ustrój społeczno-polityczny. Wśród Indian oraz u części Murzynów w Afryce Środkowej, a takŜe częściowo
wśród Arabów na Półwyspie Arabskim występował jeszcze ustrój rodowy lub plemienny. Ogólnie jednak
przewaŜał juŜ absolutyzm władców i własność prywatna, w krajach zaś najbardziej zaawansowanych
(prawie cała Azja) panował feudalizm, tym zwykle róŜniący się od europejskiego, Ŝe największy władca
sprawował władzę nieograniczoną takŜe pod względem religijnym (sułtan turecki jako kalif, czyli głowa
duchowna mahometan; tenno japoński, nie sprawujący jednak władzy bezpośrednio). W krajach tych
powaŜną rolę odgrywała juŜ burŜuazja, ale była to burŜuazja kupiecka, w dziedzinie bowiem produkcji
przemysłowej przewaŜało wszędzie rzemiosło, bardzo rzadko występowały manufaktury (w Chinach,
Japonii, Korei, Persji). Największymi z państw azjatyckich były w pierwszej połowie XIX w. Chiny i Turcja. W
teorii władza sułtana tureckiego jako kalifa rozciągała się na Półwysep Bałkański, północne wybrzeŜe Afryki i
Azję Przednią, choć w praktyce poszczególni paszowie i bejowie Maroka, Algierii, Tunezji, Trypolisu i Egiptu
zdobyli sobie na początku XIX w. niezaleŜność, podobnie jak i kilku emirów w Arabii. Potomków dawnych
arabskich zdobywców wybrzeŜy Afryki Północnej, zmieszanych w ciągu wieków z liczniejszą od nich
wielokrotnie koczowniczą ludnością autochtoniczną, nazywano ogólnie Arabami, choć róŜnili się znacznie
dialektami i obyczajami od Arabów zamieszkujących Arabię, Palestynę, Syrię i Mezopotamię (Irak). Wspólny
język mieli tylko w pisowni. Arabowie zapuszczali się jako misjonarze islamu, kupcy i handlarze niewolników
takŜe w głąb Afryki, której część północna oraz wybrzeŜe wschodnie uległo dzięki temu daleko idącej
islamizacji. Islam wyznawali takŜe mieszkańcy Azji Przedniej i Środkowej (Turkiestan, Afganistan,
BeludŜystan - obecnie Pakistan, Kaszmir, liczne grupy w Indiach, zwłaszcza w Bengalu). Ogarniający wiele
grup etnicznych (Turcy,
Armenoidzi w Syrii i Libanie, Arabowie w Arabii i Egipcie, Cyrenajczycy w Trypolisie, Berberowie, Kurdowie,
Persowie, Afganowie, Hindusi), islam nie stworzył jednak silnej więzi religijnej i kulturalnej. Istniejący od
średniowiecza podział mahometan na sunnitów (sunna - tradycja przyjmowana jako źródło wiary obok
Koranu) i szyitów (częściowo odrzucali sunnę, Koran interpretowali alegorycznie) przetrwał do ostatnich
czasów, ale oprócz tego w związku z walkami społecznymi i etnicznymi odwoływano się często, podobnie jak
i w średniowiecznej Europie, do argumentacji religijnej, tworząc sekty religijne, zwykle ogromnie fanatyczne.
Najgłośniejsza wahhabici (załoŜona przez Abd-al-Wahhaba 1703-1787) opanowała na początku XIX w.
Mekkę, Medynę i całą Arabię Środkową. Wprawdzie kres jej panowaniu politycznemu połoŜył pasza Egiptu
w 1819 r., ale sekciarze ci rozeszli się po Mezopotamii (Iraku) i Indiach, podkopując wszędzie za pomocą
propagandy religijnej władzę feudałów muzułmańskich. Podobnie radykalny pod względem społecznym
charakter miała sekta babitów (od bab - brama) w Persji, której inicjatorem w 1843 r. był Seid Mirza
Mohammed. Babici, zbliŜeni swym charakterem do arian polskich w XVI w., chcieli zreformować w duchu
racjonalistycznym dogmatykę muzułmańską, kładli nacisk na Ŝycie etyczne, na miłość bliźniego, wyzwolenie
kobiety, potępiali wojnę, wyzysk, oszustwo. Przeciwko sekciarzom wystąpił kler szyicki oraz szach i
feudałowie Persji. Po złamaniu zbrojnego powstania mas ludowych babickich na północy kraju w 1850 r.,
twórca sekty został powieszony, a w dwa lata później wymordowano parę tysięcy jego zwolenników. Wielu
ocalałych przy Ŝyciu uciekło do Turcji, część pracowała nadal w ukryciu. Do rzędu większych państw w Azji
naleŜały takŜe na północnym wschodzie Korea, Japonia oraz na południowym wschodzie Birma, Syjam
(Tajlandia), KambodŜa (Kampucza), Laos i Annam (Wietnam). Birma zamieszkana przez ludy róŜniące się
językiem i kulturą, ale wszystkie pochodzenia chińskiego, ulegała kulturze indyjskiej i chińskiej, lecz bardziej
Strona 144
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
kulturze indyjskiej. Ludy te zostały ostatecznie złączone w połowie XVIII w. w jedno państwo, które potrafiło
oprzeć się w latach 1765-1769 agresji chińskiej stając się dzięki temu w pełni niezaleŜne. Pod koniec XVIII
w. zaczęli się Birmą interesować Anglicy. Wojny napoleońskie powstrzymały ich ekspansję, ale w latach
1824-1826 próbowali znowu zbrojnie ją uzaleŜnić. Birma musiała się zrzec części swego terytorium.
Następstwem drugiej wojny (1852) było odcięcie Birmy od morza. Najwybitniejszy z nowoŜytnych władców
birmańskich, król Mindon (1853-1878), próbował znaleźć poparcie w Europie, a nawet w Stanach
Zjednoczonych, ale tylko trudności, jakie miała wówczas Wielka Brytania w Indiach, sprawiły, Ŝe złagodziła
ona nacisk na Birmę (do 1886). Cztery pozostałe państwa na południowym wschodzie ulegały wpływom
kultury chińskiej. Pozostawały one ze sobą w ustawicznych wojnach. Syjam aŜ do końca XVIII w.
ustawicznie atakowała Birma i tylko z trudem zdobył sobie niezaleŜność, gdy zaś w XIX stuleciu
niebezpieczeństwo birmańskie osłabło, zaczął ekspansję w kierunku Półwyspu Malajskiego i KambodŜy. Na
pierwszym z tych terenów spotkał się z przeciwdziałaniem Anglików, na drugim natrafił na opór Wietnamu,
który równieŜ chciał dokonać podboju KambodŜy. Ostatecznie w 1845 r. na podstawie socjalnej ugody
KambodŜa miała pozostać pod wspólną opieką syjamsko-wietnamską. W pierwszej połowie XIX w. pojawiły
się próby angielskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej i Stanów Zjednoczonych (od 1833), zmierzających do
uzyskania od Syjamu korzystnych umów handlowych. Równie silnym państwem na Półwyspie Indochińskim
był Annam (obecnie Wietnam). Tu w końcu XVIII w. powstanie ludowe pozbawiło władzy ród Nguyenów, ale
ocalały z pogromu jeden z nich Nguyen-Anh zdołał z powrotem uchwycić władzę w 1787 r. i utrwalić ją przy
pomocy misjonarza francuskiego biskupa Pigneau de Behaine, który okazał się zręcznym taktykiem
wojskowym i organizatorem armii. Ten misjonarz-polityk liczył na to, Ŝe Nguyen-Anh zjednoczy cały
Półwysep Indochiński i jako wasal francuski otworzy swój kraj dla katolicyzmu i wpływów francuskich.
Władcy Annamu istotnie udało się ujarzmić KambodŜę i Tonkin (na północy), w 1802 r. ogłosił się cesarzem
Annamu, przyjmując imię śja Long. Ale wskutek zahamowania polityki kolonialnej francuskiej na początku
XIX w. pomoc francuska dla śja-Longa osłabła, co pozwoliło Syjamowi podjąć walkę o wpływ na KambodŜę.
W Annamie zresztą wśród ludności panowała silna niechęć do Francuzów, którym przypisywano część
odpowiedzialności za twarde rządy cesarza, przeciwko chrześcijanom agitowali takŜe kapłani buddyjscy i
konfucjańscy; toteŜ syn i następca śja-Longa, gorliwy konfucjanin Min-Mang (1820-1841) wypędził w 1825 r.
wszystkich Europejczyków i zaczął prześladowanie chrześcijan, a tej samej polityki izolacjonistycznej
trzymali się i jego następcy. Państwem buforowym między Syjamem i Annamem był Laos, utrzymujący swą
niepodległość dzięki nieprzebytym puszczom, które go dzieliły od sąsiadów. Ale w 1836 r. Syjam równieŜ
uczynił je państwem wasalnym, stając się teraz najsilniejszym państwem na Półwyspie Indochińskim.
Rozdział czterdziesty siódmy Ekspansja światowa państw europejskich w pierwszej połowie XIX w. Długi
okres pokoju po 1815 r. w Europie ułatwił rządom i kapitalistom europejskim powiększenie terytoriów
posiadanych poza Europą. Nabywanie nowych ziem poprzedzała zwykle działalność wszelkiego rodzaju
awanturników, szukających przygód, często zaś takŜe podróŜników i misjonarzy. W ślad za tymi wszystkimi
szli często kupcy, przybywaniu Europejczyków towarzyszyły takŜe próby narzucenia krajowcom wpływów
politycznych, a niekiedy wyzysk ekonomiczny, alkoholizm i choroby, zwłaszcza weneryczne. Spośród państw
kolonialnych dwa tylko, Hiszpania i Holandia, nie brały w XIX w. Ŝywszego udziału w ruchu kolonialnym.
Pierwsza z nich, mimo utraty olbrzymich terenów w Ameryce, nie zmieniła swego systemu na terenach
pozostałych. Za to Holandia zwiększyła wyzysk w koloniach juŜ posiadanych. Generalny gubernator
holenderskich Indii Wschodnich, Jan Van den Bosch zaczął w 1830 r. stosować, głównie na Jawie i
Sumatrze, tzw. system kultur, polegający na tym, Ŝe kaŜdy rolnik musiał poświęcić 1/3 (w praktyce więcej)
ziemi pod uprawę określonych produktów (trzcina cukrowa, kawa, herbata, tytoń, pieprz, bawełna itp.) i
sprzedawać je państwu po z góry ustalonych cenach. Chłopi indonezyjscy nie mieli często czasu na uprawę
własnej ziemi, wskutek czego nieraz cierpieli głód, zwłaszcza w latach 1848-1850. Portugalczycy mieli tylko
małe skrawki wybrzeŜa w Angoli, Mozambiku i w Indiach. Głównym towarem, który niemal aŜ do połowy XIX
w. wywozili z posiadłości afrykańskich, byli Murzyni. Nie mogli naleŜycie eksploatować swych paru wysepek
Antyli Duńczycy i dlatego juŜ w 1792 r. znieśli u siebie handel niewolnikami, choć niewolnictwo skasowali
dopiero w 1848 r. Nowe kolonie zdobywali w pierwszej połowie XIX w. juŜ tylko Rosjanie, Amerykanie ze
Stanów Zjednoczonych, Anglicy i Francuzi. Kolonizacja rosyjska była głównie dziełem państwa, które
kierowało się przede wszystkim względami politycznymi, a dopiero na drugim miejscu ekonomicznymi, przy
czym często ambitni i chciwi oficerowie oraz urzędnicy nadgraniczni prowokowali państwo do aneksji. JuŜ
pod koniec XVIII w. do Rosji naleŜała cała Syberia aŜ po Ocean Spokojny wraz z Kamczatką, a nadto
Strona 145
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
odkryta pod koniec XVIII w. Alaska. Olbrzymie te obszary były rządzone przez naczelników okręgowych,
mających prawie nieograniczoną władzę, którzy jednak nie mogli wszędzie dotrzeć, a wskutek tego władztwo
rosyjskie na Syberii było poza miastami i punktami handlowymi i strategicznymi przewaŜnie nominalne. Na
Syberię kierowano za karę przestępców oraz zesłańców politycznych, zmuszając ich do pracy w kopalniach
lub zostawiając im swobodę osiedlania się i gospodarowania w wyznaczonych okolicach. Przenoszono tu
takŜe od czasu do czasu niewielkie liczby chłopów lub do okolic nadgranicznych takŜe Kozaków.
Osadnictwo to nie było jednak, poza wyjątkami, planowe. Większość zesłańców po odbyciu kary wracała do
ojczyzny. Najwięcej wśród nich było Polaków, których na Syberię wywoŜono masami, zwłaszcza po 1794,
1831 i 1863 r., wskutek czego była ona w XIX w. ich "drugą ojczyzną". Ze względu na słaby rozwój
przemysłu maszynowego Rosji i brak komunikacji Rosjanie nie mogli wyzyskiwać bogactw naturalnych
Syberii, nie stosowali zatem w stosunku do jej ludów systematycznego wyzysku ekonomicznego ani
rusyfikacji. Świadoma rosyjska ekspansja państwowa szła w dwóch kierunkach, na tereny między Uralem a
górnym Irtyszem (Azja środkowa) oraz na Kaukaz. Na pierwszych przebywało parę ludów koczowniczych
(Kazachowie, Turkmeni, Kirgizi i in.) i osiadłych (Uzbecy, TadŜycy), zaleŜnych - częściowo nominalnie - od
trzech państw feudalnych: Kokandy, Chiwy i Buchary. Ustawiczne walki plemienne i rodowe oraz wojny
między tymi państwami sprawiły, Ŝe terytoria te musiały się stać przedmiotem agresji ze strony Rosji, Chin i
Wielkiej Brytanii. Najbardziej niebezpieczna była agresja rosyjska, gdyŜ Rosja była zainteresowana tymi
krajami zarówno pod względem ekonomicznym, jak i politycznym. Eksportowała tu swe wyroby przemysłowe
(sukno, wyroby bawełniane i wełniane, cukier, tytoń), sprowadzała zaś przede wszystkim bawełnę. Ale
poniewaŜ ze względów handlowych zaczęli się Azją Środkową od 1830 r. interesować coraz Ŝywiej takŜe
Anglicy, przeto aby ich uprzedzić, Rosjanie zaczęli ekspansję zbrojną i stopniowo w pierwszej połowie XIX w.
opanowali ziemie zamieszkane przez Kazachów (Kazachstan), tworząc tu natychmiast liczne osiedla
zamieszkane przez Kozaków i chłopów rosyjskich. Podjęli takŜe parę wypraw wojskowych przeciwko
Kokandzie. Ekspansję tę zahamowała dopiero chwilowo wojna krymska. Ekspansja rosyjska na Kaukaz
zaczęła się juŜ w końcu XVIII w. podczas wojen z Turcją, przy czym rządowi rosyjskiemu chodziło
początkowo o utrwalenie swego władania nad północnym wybrzeŜem Morza Czarnego. JuŜ pod koniec
XVIII w. granica posiadłości rosyjskich biegła wzdłuŜ rzek Kubania i górnego Tereku. Wstrząsana walkami
feudałów, z których niektórzy byli na Ŝołdzie rosyjskim, zagroŜona przez Persję, związana handlowo z
Rosją, Gruzja poddała się w 1801 r. tej ostatniej. Od tej zaś daty rozpoczął się systematyczny podbój
Kaukazu przez Rosję, chcącą utrzymać swe zdobycze przed zakusami Turcji i Persji, zachęcanych do
wystąpień antyrosyjskich przez Wielką Brytanię. Wyzyskując niezgodę ludów kaukaskich, posługując się
często przekupstwem lub terrorem, ale przewaŜnie dzięki walce prowadzonej w bardzo cięŜkich warunkach
górskich rząd carski stopniowo opanował Kaukaz juŜ przed 1830 r. Turcja musiała się z tym pogodzić w
adrianopolskim traktacie pokojowym (1829). JuŜ wcześniej zrzekła się swych pretensji Persja w 1813 i 1828
r. W wielu krajach kaukaskich panowanie rosyjskie miało jednak charakter tylko nominalny. UzaleŜnieni od
surowych rządów wojskowych i często nieuczciwej administracji carskiej górale kaukascy stale organizowali
powstania zbrojne, wysuwając jako główną ich przyczynę obronę zagroŜonej religii muzułmańskiej.
Ogromnym fanatyzmem religijnym i nienawiścią do Rosji odznaczali się zwłaszcza wyznawcy tarikatu (drogi
do zbawienia), zwani muridami, w Dagestanie, na których czele stanął w 1834 r. odwaŜny i zdolny wódz, a
przy tym dobry organizator - Szamil. Powstańcy walczyli zacięcie, ale wskutek wyczerpania i zdrady zaczęli
po 1847 r. ponosić klęski, a w 1859 r. Szamila wzięto do niewoli. Podobnie groźne dla caratu było powstanie
Adygejczyków w północno-zachodnim Kaukazie pod wodzą Muhammeda Ekmina w latach 1836-1859.
Dopiero w 1864 r. ostatecznie złamano ruch powstańczy na Kaukazie i zaprowadzono wszędzie surowe
rządy wojskowe, wysiedlając przy tym na Syberię setki tysięcy górali kaukaskich (w latach 1858-1864 ok.
400000) i sprowadzając na ich miejsce chłopów rosyjskich. Górali kaukaskich próbowała podtrzymywać w
walce Wielka Brytania, aby uniemoŜliwić zagroŜenie Turcji przez Rosję od strony Kaukazu, pomoc ta jednak
okazała się mało skuteczna. Podobnie obawa przed ekspansją rosyjską w kierunku Indii podyktowała
brytyjskiemu gubernatorowi generalnemu w Indiach, lordowi Aucklandowi, wyprawę zbrojną do Afganistanu
w celu rozciągnięcia na ten kraj protektoratu brytyjskiego. Wyprawie, zaczętej w 1839 r., udało się nawet
zająć stolicę kraju Kabul, ale ogólne powstanie ludności zmusiło armię brytyjską w 1841 r. do odwrotu,
podczas którego prawie cała licząca ok. 16000 ludzi armia została zimą 1841-1842 wytępiona. Afganistan
utrzymał swą niepodległość jako państwo buforowe między Rosją a Indiami. Udało się za to Wielkiej Brytanii
po 1815 r. gdzie indziej zdobyć kolonie lub powiększyć istniejące. W 1819 r. angielska Kompania
Strona 146
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Wschodnioindyjska kupiła od miejscowego sułtana wyspę Singapur, której stolica stała się bardzo waŜnym
punktem handlowym. W 1839 r. zagarnięto Aden. W latach 1839-1840 Nowozelandzka Kompania Handlowa
dokonała aneksji Nowej Zelandii. W 1839 r. awanturnik angielski James Brooke pomógł jako doradca
wojskowy sułtanowi kraju Brunei na wyspie Borneo stłumić bunt Sarawaków i z tego tytułu otrzymał prawo
dzierŜawy podatków, a juŜ wkrótce potem z doradcy stał się protektorem sułtana, który w 1846 r. musiał
nadto odstąpić Wielkiej Brytanii waŜną pod względem handlowym i strategicznym wyspę Labuan. Zaczęto
teŜ rozszerzać kolonię Kraj Przylądkowy w Afryce, skąd wycofali się w 1837 r. na północny wschód tworząc
tu republikę Natal osadnicy holenderscy, Boerzy, niezadowoleni ze zniesienia niewolnictwa przez Wielką
Brytanię i pragnący utrzymać swój niezmieniony sposób gospodarowania na roli. Ucisk miejscowej ludności
murzyńskiej przez Boerów dał jednak Anglikom pretekst do wmieszania się w sprawy wewnętrzne Natalu. W
1843 r. gubernator Kraju Przylądkowego Harry Smith anektował Natal, ale większość Boerów wyniosła się
na zachód, tworząc kosztem Murzynów nową republikę Oranię, na którą z kolei znowu napadł Smith w 1848
r. i wcielił ją do posiadłości brytyjskich. Boerzy wycofali się na północ i zorganizowali republikę Transwaal.
Ale za największą swą kolonię Anglicy zawsze uwaŜali Indie, konglomerat ludów, języków (głównych było
osiem), kultur i religii. Spośród tych ostatnich najbardziej rozpowszechniony był hinduizm, niewielki odsetek
wyznawców wyznawał dŜinizm i buddyzm, ulegające stopniowo hinduizmowi, na północnym zachodzie i na
wschodzie przewaŜał islam, ale obok wymienionych istniało wiele sekt róŜnego rodzaju (najbardziej aktywna
sekta Sikhów w PendŜabie), wyznawców miał irański parsyzm i chrześcijaństwo. Religia, a zwłaszcza
hinduizm, wywierała ogromny wpływ na Ŝycie społeczne w Indiach (podział na kasty). Anglicy często
wyzyskiwali antagonizm między mahometanami i hinduistami. Teoretycznie aŜ do 1858 r. Indie były pod
władzą muzułmańskiego padyszacha, rezydującego w Delhi, ale pod koniec XVIII w. była ona tylko
teoretyczna w stosunku do całej plejady emirów (ksiąŜąt mahometańskich), radŜów (ksiąŜąt hinduskich),
maharadŜów (ksiąŜąt, od których zaleŜeli inni ksiąŜęta) i brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, której
interesów bronił gubernator generalny bengalski. Jeszcze w 1798 r. Anglicy władali tylko Bengalem i częścią
wybrzeŜa wschodniego Indii u ujścia rzeki Godawari, przy czym kierowali się od początku i aŜ do końca
swych rządów w Indiach zasadą władania "pośredniego", tzn. zostawiali miejscowych ksiąŜąt, ale zawierali z
nimi traktaty, uzaleŜniające ich od Kompanii, tereny bezpośrednio do niej naleŜące były stosunkowo
nieliczne. Długa rywalizacja angielsko-francuska w Indiach zakończyła się wprawdzie zwycięstwem
Anglików, ale nie przekreśliła zupełnie wpływów francuskich. Na pomoc Francji liczył sułtan Majsuru, Tipu,
kontynuujący w 1782 r. zaczętą juŜ przez jego ojca w 1780 r. wojnę z Anglikami. Liczyli na nią takŜe
Maratowie. Po wybuchu wojny z Francją w 1793 r. rząd brytyjski obawiał się, Ŝe będzie ona próbowała przy
pomocy ksiąŜąt indyjskich obalić rządy angielskie w Indiach. Obawy te wzrosły w związku z wiadomościami
o przygotowywaniu przez rząd francuski wyprawy do Egiptu, skąd mógł łatwiej zagrozić panowaniu
brytyjskiemu w Indiach, toteŜ gubernatorem generalnym mianowano w kwietniu 1798 r. jednego z
najlepszych znawców spraw indyjskich, markiza Ryszarda Wellesleya (starszego brata Artura). JuŜ w 1799
r. zmusił on ostatecznie do korzystnego dla Kompanii traktatu sułtana Tipu. W dwóch wojnach (1801 i 1802-
1803) pokonano Maratów. W 1803 r. Anglicy wkroczyli do Delhi, cesarzowi odtąd zostawiono tylko tytuł i
przyznano pensję. Wellesley pierwszy zaczął w stosunku do ksiąŜąt indyjskich stosować politykę tzw.
przymierzy subsydiarnych (policy of the subsidiary alliances), tzn. zamiast wypłacać im subsydia, jak to
robiono dotąd, zmuszał ich do subsydiowania oddziałów wojskowych brytyjskich. Wellesley zapoczątkował
systematyczny podbój Indii, ale właśnie dlatego został w 1805 r. odwołany. Zarzucono mu, Ŝe kraj przez
niego podbity jest zbyt wielki, by mógł dawać zyski (too large for a profitable management). Dopiero po
upadku w Europie hegemonii Napoleona, którego interwencji w Indiach Anglicy ustawicznie się obawiali,
podjęli oni znowu energiczną politykę ujarzmiania tego kraju. Przede wszystkim ze względu na zarzuty, Ŝe
na handlu z Indiami bogacą się tylko członkowie Kompanii Wschodnioindyjskiej, zmieniono w 1813 r. jej
statut, dopuszczając do handlu z Indiami (z wyjątkiem handlu herbatą) takŜe kupców prywatnych.
Przyczyniło się to ogromnie do większego zainteresowania Indiami pod względem gospodarczym i do
pogłębienia ich zaleŜności politycznej od Wielkiej Brytanii. W latach 1814-1816 zmuszono siłą do uznania
protektoratu brytyjskiego Nepal. W 1818 r. złamano ostatecznie konfederację Maratów. W1824-1826
zagarnięto część Birmy. W 1843 wbrew traktatom opanowany został podstępem emirat Sindh (cyniczna
relacja gen. Napiera o zwycięstwie w jednym słowie: peccavi - zgrzeszyłem). W 1846 poddał się Kaszmir.
Silne państwo stworzyli juŜ po 1761 r. w PendŜabie Sikhowie. MaharadŜa RandŜit Singh (1792-1839),
najwybitniejszy władca indyjski w czasach nowoŜytnych, próbował je zorganizować na sposób europejski,
Strona 147
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
reformując prawodawstwo, popierając naukę i sztukę (choć sam był analfabetą) oraz przemysł krajowy, a
takŜe przez stworzenie przy pomocy oficerów francuskich armii nowoŜytnej. Dopiero po śmierci RandŜita,
korzystając ze słabości jego następcy, Anglicy w dwóch wojnach (1845-1846, 1848-1849) pokonali
Sikhów. PendŜab dostał się pod protektorat brytyjski, ale poza tym - co było równieŜ dla panowania
brytyjskiego w Indiach doniosłe - Sikhowie dostarczali odtąd Anglikom oddziałów najlepszych i
najwierniejszych Ŝołnierzy. W 1849 r. całe Indie były juŜ pod panowaniem brytyjskim, sprawowanym przez
kilkuset emirów i radŜów, w paru zaś krajach bezpośrednio przez Kompanię Wschodnioindyjską i przez
generalnego gubernatora, którego władza ogromnie wzrosła od 1833 r., w którym nadano mu tytuł
generalnego gubernatora Indii i ograniczono na jego rzecz zakres praw Kompanii. W 1835 r. wycofano
pieniądze ze znakami cesarza z Delhi (któremu zresztą ostatni raz złoŜył hołd gubernator w 1813 r,),
wprowadzono zaś pieniądze Kompanii. W tymŜe roku wprowadzono do szkół obowiązek uczenia się języka
angielskiego, co przyczyniło się w powaŜnym stopniu do zjednoczenia kraju, bo w tym języku wszyscy
mieszkańcy Indii mogli się odtąd porozumiewać między sobą. Proces zjednoczenia ułatwiała takŜe wspólna,
choć obca władza naczelna. Garstka Anglików (przeciętnie ok. 100000 ludzi) potrafiła rządzić krajem o blisko
200000000 mieszkańców, stosując metody wyzyskiwania sporów i walk ich ksiąŜąt oraz róŜnice kulturalne,
językowe i religijne (te ostatnie zwłaszcza między mahometanami i hinduistami), dzięki przekupstwu,
groźbom, podstępom, niedotrzymywaniu umów i terrorowi, choć nie moŜna powiedzieć, Ŝe tak postępowali
wszyscy Anglicy w Indiach. Anglicy starali się przeprowadzić w Indiach pewne poŜyteczne reformy w
dziedzinie administracji i higieny, zakazywali niektórych zwyczajów barbarzyńskich (np, palenia Ŝon po
śmierci męŜów), rozbudowywali środki komunikacji. Ale wszystko to było podporządkowane celowi
ekonomicznemu, tj. wyzyskowi kraju. Ludność Indii musiała płacić podatki skarbowi brytyjskiemu, stanowiące
w sumie dochód olbrzymi, który umoŜliwiał Wielkiej Brytanii w znacznej mierze walkę z Francją na przełomie
XVIII i XIX w. oraz utrzymywanie olbrzymiej floty i panowanie na morzu. Ale poza tym Indie dostarczały
tanich surowców (głównie bawełna, jedwab, metale szlachetne, siarka, trzcina cukrowa i korzenie), a nadto
stały się świetnym rynkiem zbytu. Dla pogłębienia chłonności tego rynku zaczęto niszczyć juŜ pod koniec
XVIII w. dobrze prosperujący przemysł indyjski, likwidowano klasę rzemieślników indyjskich, zabroniono
wywozu indyjskich wyrobów przemysłowych do Wielkiej Brytanii, starano się nadać krajowi charakter
wyłącznie rolniczy, popierając przy tym wielkich właścicieli ziemskich, traktowanych zresztą przewaŜnie jak
dzierŜawców własności angielskiej. O podniesienie poziomu rolnictwa indyjskiego nie dbano, ogólnie teŜ
hamowano rozwój oświaty i szkolnictwa, tak by Hindusi zawsze czuli swą niŜszość wobec Europejczyków.
Tej zasady w stosunku do ludów kolorowych trzymali się zresztą Anglicy, jak i w ogóle Europejczycy, we
wszystkich swych koloniach. W wyniku takiej polityki Indie były "perłą" korony brytyjskiej, bogaciły Wielką
Brytanię, ale równocześnie stały się krajem, w którym rozwój gospodarczy i kulturalny został siłą
zahamowany, w którym głodowały dziesiątki milionów ludzi i dochodziło do częstych rozruchów głodowych i
powstań. Inne kolonie Wielka Brytania uwaŜała za mniej cenne. Były one dwojakiego rodzaju: takie, w
których zamieszkiwała dość liczna ludność biała (Kanada, Indie Zachodnie, Kraj Przylądkowy, Australia), i
takie, w których tylko wojskowi i urzędnicy naleŜeli do rasy białej. Z pierwszych najwaŜniejsza była Kanada
z dość liczną ludnością francuską. Dla przeciwwagi chętnie popierano tu osadnictwo angielskie. Zaludniona
przez Europejczyków była jednak tylko niewielka część południowo-wschodnia Kanady. Słabo zaludniony i to
tylko przez ludność indiańską i eskimoską był północny Labrador oraz cały lesisty i górzysty kraj na zachód
od Zatoki Hudsona. Obawa przed tym, by Kanada nie chciała pójść w ślady Stanów Zjednoczonych, zmusiła
rząd brytyjski do powaŜnych zmian w systemie kolonialnym na tym terenie. W 1791 r. utworzono tu dwie
prowincje: Dolną Kanadę (w której przewaŜali Francuzi) ze stolicą Quebec i Górną Kanadę, której stolicą od
1797 r. było Toronto. Przy gubernatorach tych prowincji utworzono zgromadzenia narodowe, których
członków wybierała zamoŜniejsza ludność, oraz rady prawodawcze, powoływane w większości przez
gubernatorów spośród arystokracji. Gubernatorzy jednak mieli prawo uniewaŜniania decyzji obydwu tych
organów. Nieliczenie się gubernatorów z "aktem konstytucyjnym" i popieranie przez nich arystokracji, a w
Dolnej Kanadzie ograniczanie praw ludności francuskiej, wywoływało silną opozycję, której przewodziło
stronnictwo tzw. reformatorów. Jeden z nich, republikanin Wiliam Mackenzie, dał w 1837 r. hasło do
powstania w Górnej Kanadzie, a Ludwik Papineau w francuskiej Kanadzie. Powstanie, nie otrzymawszy
spodziewanej pomocy od Stanów Zjednoczonych, zostało krwawo stłumione, "akt konstytucyjny" został
zawieszony. Ale w celu przywrócenia porządku w Kanadzie został do niej wysłany w maju 1838, jako
gubernator generalny, lord John Durham (1792-1840), zwolennik poglądów Wakefielda, który mu zresztą
Strona 148
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
towarzyszył. JuŜ w parę miesięcy później Durham został odwołany z powodu zbyt łagodnego postępowania,
ale po powrocie opracował raport, w którym omawiał nie tylko sprawy Kanady, ale rozwinął takŜe poglądy
"radykalnych imperialistów", a zwłaszcza Wakefielda, na to jak powinien wyglądać ustrój polityczny kolonii
brytyjskich, zamieszkanych przez białych. Ten właśnie raport stał się później podstawą organizacji prawnej
Wspólnoty Brytyjskiej. W 1840 r. rząd brytyjski połączył Dolną i Górną Kanadę z jednym gubernatorem i
parlamentem na czele, przy czym z tym ostatnim liczono się juŜ znacznie więcej, choć dopiero zięć
Durhama, gubernator lord Elgin (w latach 1847 1854) zaczął, stosownie do instrukcji z Londynu, powoływać
ministrów zaleŜnie od większości w parlamencie (rząd Baldwina i Lafontaine' a, 1848 r.). Odtąd juŜ stale o
składzie rządu decydowała większość w parlamencie. Rząd Mac Naba i Morina, korzystając z trudności
Wielkiej Brytanii w Europie (wojna krymska), dokonał wreszcie w 1854 r. reformy zasadniczej w dziejach
Kanady, przeprowadzając sekularyzację majątków kleru anglikańskiego i zniesienie przywilejów wielkich
właścicieli ziemskich. Od 1854 r. rządzą w Kanadzie jej premierzy, gubernatorzy mają faktycznie znaczenie
podrzędne. Australia była uwaŜana za kolonię karną, przysyłano tu od 1788 r.
przestępców, choć w XIX w. przybywali takŜe osadnicy brytyjscy, zwłaszcza od początku tego wieku, gdy
oficerowi Mac Arthurowi udało się wyhodować przez krzyŜowanie gatunek owiec, dający bardzo
wartościową wełnę. Odtąd Australia staje się jednym z największych eksporterów wełny, później zaś takŜe
pszenicy. W latach 1851-1855 masowo wydobywano tu złoto, co ściągnęło do tego kraju dziesiątki tysięcy
ludzi. Ludność kolonii Wiktoria wzrosła wówczas z 70 000 do 333 000 ludzi. Pod względem politycznym
Australia stanowiła początkowo jedną kolonię Nową Południową Walię ze stolicą w Sydney. W miarę rozwoju
kolonizacji zaczęto od 1829 r. tworzyć nowe kolonie. Od 1840 r. zaprzestano deportacji przestępców do
Nowej Południowej
Walii, a od 1851 r. przestano ich wysyłać takŜe do innych kolonii australijskich. Za przykładem
Kanadyjczyków Australijczycy domagali się stale ograniczenia władzy gubernatorów na rzecz powoływanych
przez ludność miejscową organów prawodawczych. W 1842 r. rząd brytyjski zgodził się na to częściowo, w
1850 r. powiększono znaczenie tych ostatnich, ale dopiero w latach 1852-1856 utrwaliła się zasada, Ŝe
członkowie rad wykonawczych (tj. ministrowie) mogą być powoływani przez gubernatorów tylko za zgodą ciał
prawodawczych i są przed tymi ciałami odpowiedzialni. Podobne przywileje, po rozwiązaniu w 1850 r.
Kompanii Nowozelandzkiej, otrzymali w 1852 r. biali mieszkańcy Nowej Zelandii. Dopiero w rok potem prawo
wyboru do własnego zgromadzenia prawodawczego, mającego co prawda szczupły zakres władzy, otrzymali
ludzie biali w Kraju Przylądkowym. Oprócz tych kolonii Wielka Brytania posiadała liczne wyspy na Oceanie
Spokojnym, Gujanę i część Antyli w Ameryce, a nadto wiele stacji handlowych lub wojskowych w Afryce.
Inaczej przedstawiała się sprawa kolonii francuskich. Podczas wojen z Wielką Brytanią, Francja utraciła
większą część swych kolonii. Ocalało jej tylko kilka wysp w archipelagu Antyli i na Oceanie Indyjskim oraz
Gujana i parę stacji handlowych na wybrzeŜach Senegalu i Gwinei. Rządy Restauracji niewiele dbały o
zdobywanie nowych kolonii, gdyŜ Wielka Brytania, z którą na morzu trzeba się było liczyć, nalegała na
stosowanie zakazu handlu niewolnikami, a kolonie bez niewolników uchodziły za nieopłacalne. Główny ich
produkt na eksport, cukier z trzciny cukrowej, znalazł bowiem groźnego konkurenta w tańszym europejskim
cukrze buraczanym. Rząd francuski został raczej wciągnięty w sprawy kolonizatorskie głównie przez
armatorów i kupców (zwłaszcza w Bordeaux) oraz misjonarzy. Właściwa jednak ekspansja kolonialna Francji
zaczęła się od zajęcia w 1830 r. miasta Algieru i jego okolicy, co oficjalna legenda przedstawiła jako wyprawę
karną, spowodowaną obrazą konsula francuskiego przez deja Algieru, pośrednio zaś piractwem
Algierczyków, któremu chciano połoŜyć kres. Algieria na początku XIX w. była feudalnym państwem
nominalnie podlegającym Turcji, ale faktycznie niezaleŜnym, rządzonym przez deja, od którego na
wybrzeŜu zaleŜeli trzej bejowie, a w głębi kraju na południu nominalnie liczni naczelnicy rodów i plemion
koczowniczych. Pas wybrzeŜa miał kilka ludnych i zamoŜnych miast, które utrzymywały Ŝywe stosunki
handlowe z Francją poprzez Marsylię. Dość wysoko teŜ stało w Algierii rolnictwo. W okresie Wielkiej
Rewolucji Algieria była głównym eksporterem zboŜa do Francji. Część Algierczyków zajmowała się przez
całe wieki piractwem, podobnie jak inni mieszkańcy wybrzeŜy afrykańskich Morza Śródziemnego oraz wielu
Europejczyków na róŜnych morzach świata. W wojnie z Francją i Hiszpanią Wielka Brytania oficjalnie nawet
aprobowała korsarstwo, Ale bezpośrednio przed 1830 r. piractwo algierskie miało juŜ minimalne znaczenie,
nie większe zresztą niŜ piractwo marokańskie i tunezyjskie. Z innego jednak powodu zaostrzyły się stosunki
między Algierią a Francją. Dej domagał się zapłaty za dostarczone Francuzom przed 1815 r. zboŜe, ale
wskutek intryg konsula francuskiego i kupców-spekulantów francuskich nie mógł otrzymać całej naleŜności.
Strona 149
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Podczas jednej z konferencji na ten temat w 1827 r. dej Hussein uderzył konsula chustką. W trzy lata później
król Karol X ten właśnie fakt, mimo wyjaśnień obronnych deja, uznał za obrazę Francji i za uzasadnienie
wojny, chcąc w rzeczywistości odwrócić uwagę publiczną od spraw polityki wewnętrznej. Latem 1830 r.
armia francuska gen. Bourmonta zdobyła miasto Algier i niewielki pas wybrzeŜa, choć wywołało to
zaniepokojenie Wielkiej Brytanii i oburzenie burŜuazji francuskiej, niechętnej wojnie i wydatkom z nią
związanym. Ale rząd brytyjski miał wówczas powaŜne kłopoty wewnątrz kraju i z powodu Belgii, burŜuazja
zaś francuska szybko pogodziła się z myślą o zagarnięciu kraju, który mógł dostarczać tanich surowców
(wełna, jedwab, bawełna) i Ŝywności, a zarazem być bliskim rynkiem zbytu. Zaczęto zatem systematyczny
podbój całej Algierii. JuŜ 22 lipca 1834 r. król Ludwik Filip ogłosił kraj ten posiadłością francuską. Ale fakt ten
stał się moŜliwy tylko dzięki zajęciu części kraju i ugodzie z emirem (naczelnym wodzem) plemion arabskich,
przeciwstawiających się inwazji, Abd-el-Kaderem, który uznał króla Francuzów za suwerena kraju. śadna ze
stron nie dotrzymała jednak ugody i dlatego w 1835 r. walka zaczęła się na nowo. Trwała aŜ do 1847 r. (z
przerwą 1837-1839). Mianowany gubernatorem generalnym Algierii gen. Thomas Bugeaud de la Piconnerie,
stosując nową taktykę walki, wzorowaną na taktyce Abd-el-Kadera, pokonał w 1844 r. Marokańczyków,
którzy udzielali Algierczykom pomocy, a potem i tych ostatnich. Abd-el-Kader dostał się w 1847 r. do niewoli.
Prawie cała
Algieria dostała się pod panowanie francuskie, tylko w paru miejscach stawiali jeszcze opór zbrojny
Kabylowie aŜ do 1857 r., choć i po tej dacie wybuchały drobne, sporadyczne ich bunty. Rozdział czterdziesty
ósmy Hiszpania i Portugalia w latach 1833-1846 Represje stosowane przez króla Ferdynanda VII w ostatnim
dziesięcioleciu jego rządów (1823-1833) nie mogły zniszczyć opozycji burŜuazyjnej, która nie wyrzekła się
chęci likwidacji absolutyzmu i feudalizmu w Hiszpanii, ale musiała kontynuować swą działalność tylko w
formie organizacji tajnych, głównie zaś wolnomularstwa. PoniewaŜ jednak następcą tronu był brat króla
jeszcze bardziej od niego reakcyjny, Don Karlos, przeto opozycji zaleŜało ogromnie na niedopuszczeniu go
do tronu. Gdy zatem umarł Ferdynand VII w 1833 r., zostawiając mianowaną przez siebie następczynię,
trzyletnią córkę Izabellę, za którą do jej pełnoletności miała jako regentka rządzić matka jej Maria Krystyna,
opozycja poparła tę ostatnią, choć Don Karlos na zasadzie prawa salickiego (starofrankońskiego) z 1713 r.
równieŜ ogłosił się królem. W Hiszpanii zaczęła się wojna domowa. Podobnie juŜ wcześniej zaczęła się
wojna w Portugalii, gdzie po śmierci Jana VI w 1826 r. jego syn, cesarz brazylijski Don Pedro, zrzekł się
tronu portugalskiego na rzecz swej córki Marii, ale z decyzją tą nie pogodził się brat Pedra Don Miguel i
ogłosił się królem. Miguela poparła większość arystokracji i kleru. Maria, która utrzymała się tylko na
Azorach, miała po swej stronie burŜuazję. I Miguel, i Karlos jako zwolennicy absolutyzmu zyskali moralne
poparcie Rosji, Austrii i Prus, ale Wielka Brytania pociągnąwszy za sobą Francję zdecydowana była nie
dopuścić do ich czynnego wmieszania się w sprawy Półwyspu Iberyjskiego. Co więcej, gdy Austria i Rosja
odnowiły w 1833 r. w Munchengraetz swój sojusz w sprawach polskich i tureckich, do którego zgłosiły akces
takŜe Prusy w Berlinie, i gdy trzy te państwa proklamowały ponownie zasadę interwencji, brytyjski minister
Palmerston doprowadził w 1834 r. do utworzenia czwórprzymierza Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii i
Portugalii, z której niedawno przedtem Miguel został ostatecznie przy pomocy wojsk hiszpańskich usunięty.
Ale "serdeczne porozumienie" (entente cordiale) Wielkiej Brytanii i Francji w sprawie Hiszpanii i Portugalii
było tylko pozorne, obydwu państwom chodziło bowiem o uzyskanie w zamian za pomoc korzystnych
traktatów handlowych, przy czym kaŜde z nich starało się o monopol w tej dziedzinie, co prowadziło do
powaŜnych tarć między nimi. W rezultacie pomoc brytyjsko-francuska dla Marii Krystyny była znikoma i
niewiele wpłynęła na wynik wojny domowej, która rozgorzała zwłaszcza w północnej i środkowej Hiszpanii.
Za Don Karlosem opowiedziała się większość arystokracji, zwłaszcza na północy, poza tym ogromna
większość kleru i wreszcie Katalończycy oraz Baskowie, których separatyzm narodowy był zawsze bardzo
silny, a którzy sądzili, Ŝe konserwatywny Don Karlos nie będzie uprawiał polityki centralistycznej. Marię
Krystynę, która zresztą osobiście nie róŜniła się w swych poglądach od Karlosa, popierała ogromna
większość burŜuazji, postępowa i antyklerykalna część arystokracji, koła urzędnicze i wojskowe. Masy
chłopskie szły przewaŜnie za miejscowym duchowieństwem. W gruncie rzeczy była to zatem walka między
arystokracją i Kościołem a burŜuazją o to, czy Hiszpania będzie nadal państwem feudalnym, czy stanie się
nowoŜytnym państwem burŜuazyjnym. Walka toczona z ogromną zaciętością obfitowała teŜ w liczne
wypadki okrucieństwa, jak np. palenie z zemsty całych osad, mordowanie jeńców oraz kobiet i dzieci.
Postępowano w stosunku do siebie nawzajem podobnie, jak w stosunku do wojsk francuskich w latach 1808-
1812. Grozę powiększała panująca w 1834 r. w środkowej Hiszpanii cholera. W związku z nią w Madrycie i
Strona 150
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
paru innych miastach doszło do mordowania mnichów i burzenia klasztorów. Wreszcie w 1839 r. udało się
ostatecznie rządowi pokonać karlistów, a Don Karlos uciekł do Francji, co jednak wcale nie zapewniło
Hiszpanii spokoju. BurŜuazja hiszpańska była zbyt słaba i zbyt mało wyrobiona politycznie. W dodatku
czynnikiem wpływającym na rządy była stale takŜe armia. Oficerowie, nawet pochodzący z klasy
mieszczańskiej, starannie kontynuowali dawne tradycje feudalnego rycerstwa i konkwistadorów, a
korzystając z ciemnoty słuŜących w wojsku chłopów i kierując się głównie osobistymi ambicjami, byli
najbardziej rewolucyjnym choć przewaŜnie bezideowym elementem w kraju. Wśród przeciwników Don
Karlosa ujawniły się dwa główne kierunki: umiarkowani (moderatos), grupujący bogatą burŜuazję, znaczny
odłam kleru i liberalizującą część szlachty, oraz progresistos, rekrutujący się głównie ze średniego i
drobnego mieszczaństwa. Wśród postępowców występowały jednak juŜ od 1837 r. tendencje
republikańskie, a nawet, wprawdzie rzadziej, socjalistyczne, choć ogólnie biorąc byli oni zwolennikami
ideologii demokratycznej. Maria Krystyna z konieczności próbowała się oprzeć na umiarkowanych, ale w
1840 r. zmusił ją do zrzeczenia się władzy i wyjazdu za granicę opierający się na postępowcach gen.
Espartero, który stał się dyktatorem. Od tego czasu stało się zresztą zwyczajem w Hiszpanii, Ŝe generał,
stojący na czele rządu, sięgał natychmiast po władzę dyktatorską. Rządy Espartero wywołały Ŝywą opozycję
umiarkowanych i nawet części postępowych. Zainicjowanego przez nią powstania Espartero nie mógł
stłumić i opuszczony przez własnych Ŝołnierzy uciekł w 1843 r. do Wielkiej Brytanii. Ale i umiarkowani nie
potrafili się utrzymać przy władzy, mieli bowiem zbyt mało zwolenników. Silne zaplecze społeczne miały
właściwie tylko dwa kierunki skrajne: konserwatyści (arystokracja, kler i chłopi) i radykalni postępowcy
(drobnomieszczaństwo i proletariat wielkich miast). Ogłoszona w 1843 r. pełnoletnią Izabella II była
zdecydowaną reakcjonistką, ale decydujący o wszystkim szef rządu i faktyczny dyktator gen. Narvaez był
zwolennikiem umiarkowanego konserwatyzmu, choć wprowadzona w 1845 r. konstytucja miała charakter
wyraźnie reakcyjny. W sąsiedniej Portugalii panowanie ogłoszonej w 1834 r. pełnoletnią Marii II da Gloria
(1834-1853) równieŜ obfitowało w rewolty i wstrząsy społeczne, choć arystokracja i kler miały tu mniejsze
znaczenie. Dwór trzymał się konstytucji z 1826 r., dającej znaczne uprawnienia królowej, choć opozycja
liberalna domagała się przywrócenia konstytucji z 1822 r. Rozdział czterdziesty dziewiąty Państwa włoskie w
latach 1832-1846 We Włoszech po 1832 r. pogłębiał się ostro kontrast między interesami i dąŜeniami
rządów i klasy panującej z jednej strony a dąŜeniami burŜuazji z drugiej strony. Wszystkie rządy włoskie
były zdecydowanie konserwatywne, opierały się tylko na szlachcie i duchowieństwie, których przywileje
uwaŜano za niewzruszone. Szczególnym jednak konserwatyzmem odznaczał się król Obojga Sycylii
Ferdynand II (1830-1859) i papieŜ Grzegorz XVI (1831-1846). Ale burŜuazję włoską, mającą dawne tradycje
historyczne i będącą pod silnym wpływem burŜuazji angielskiej i francuskiej, cechowała juŜ wysoko
rozwinięta świadomość polityczna. Wszędzie teŜ ogół mieszczaństwa był niechętny i wrogi rządom, choć
tylko niewielka jego część przyjmowała ideologię Mazziniego i za jego inspiracją próbowała od czasu do
czasu urządzać powstania. Nie udał się jednak w Królestwie Neapolitańskim wybuch w Cosenza ani
wyprawa dwóch braci Bandiera, synów admirała austriackiego, w 1844 r. Wojsku Ferdynanda II pomogli w
chwytaniu powstańców chłopi. Podobnie nie udały się powstania w Państwie Kościelnym, w 1843 r. w Bolonii
i w 1845 r, w Rimini, nie mówiąc o kilku mniejszych, które nie wyszły poza granice rozruchów. Ruch
rewolucyjny załamywał się wobec zupełnej obojętności chłopów i braku poparcia ze strony większości
burŜuazyjnej. Ta ostatnia wciąŜ obawiała się rewolucji społecznej, a w miarę niepowodzeń mazzinizmu i
towarzyszących im represji zraŜała się do niego coraz bardziej. Mimo to tylko bogata burŜuazja, kupcy i
bankierzy popierali lokalne rządy włoskie, ogół nie wyrzekł się dąŜeń do zjednoczenia politycznego i
ekonomicznego Włoch. Główną przeszkodą na drodze do osiągnięcia tego celu były liczne bariery celne,
oddzielne w kaŜdym państwie prawodawstwo, przywileje arystokracji i kleru, ciemnota mas ludowych,
dlatego teŜ większość burŜuazji hołdowała liberalizmowi we wszystkich jego postaciach: ekonomicznemu,
politycznemu i religijnemu. Pod względem politycznym moŜna jednak wyróŜnić wśród liberałów włoskich
tego okresu dwa kierunki: umiarkowany i radykalny, zwany takŜe federalizmem republikańskim.
Umiarkowani (moderati) w obawie przed rewolucją stawiali sobie cel minimalny, osiągalny na drodze
legalnej, to jest federację państw włoskich, które jednak miały być monarchiami konstytucyjnymi. Filozof i
historyk, za młodu związany z mazzinizmem i dlatego w 1833 r. wypędzony z Turynu, ksiądz Vincenzo
Gioberti, w głośnym dziele Del primato morale e civile degli Italiani (o prymacie moralnym i kulturalnym
Włochów, Bruksela 1843) dowodził, Ŝe moralnym przywódcą tej konfederacji powinien zostać papieŜ.
Gioberti wyraŜał nadzieję, Ŝe papiestwo pogodzi się z kulturą nowoŜytną i stanie się narodowowłoskie.
Strona 151
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Właśnie ze względu na wyznaczenie papiestwu powaŜnej roli w dziele zjednoczenia Włoch zwolenników
Giobertiego, a często i wszystkich liberałów umiarkowanych, nazywano neogwelfami. Inny liberał, piszący
równieŜ na emigracji, hr. Cesare Balbo, w ksiąŜce wydanej trzy miesiące później pt. Delle speranze d'Italia
(o nadziejach Włoch) 1843, patrzył mniej optymistycznie na rolę papiestwa i dlatego rolę kierowniczą wśród
państw włoskich chciał oddać Piemontowi. Podobnego zdania był powieściopisarz Massimo d' Azeglio,
opisując naduŜycia w Państwie Kościelnym w ksiąŜce Degli ultimi casi di Romagna (o ostatnich wypadkach
w Romanii) 1846. Wprawdzie byli takŜe liberałowie umiarkowani, którzy chcieli utrzymać tylko niektóre z
istniejących państw włoskich (np. gen. Giacomo Durando chciał zostawić tylko Sardynię i Neapol), ale
wszystkich ich łączyło dąŜenie do stworzenia federacji włoskiej, pragnienie odebrania Austrii jej posiadłości
włoskich i wpływu we Włoszech oraz obawa przed rewolucją i niechęć do mazzinizmu. Federację państw
włoskich stawiali sobie za cel równieŜ liberałowie radykalni (Giuseppe Ferrari, Carlo Cattaneo i in.), którzy ze
swym programem wystąpili wcześniej niŜ umiarkowani. Radykałowie nie wierzyli w to, by monarchowie
włoscy byli zdolni do reform, poza tym w papiestwie widzieli główną przeszkodę na drodze zjednoczenia
Włoch, a w katolicyzmie wroga kultury i postępu, dlatego teŜ chcieli obalić wszędzie władzę monarszą i
wprowadzić republiki oraz znieść władzę doczesną papieŜa. Ich ideałem była federacja republik włoskich na
wzór Szwajcarii lub Stanów Zjednoczonych. Ale i oni nie byli zwolennikami całkowitej demokracji, bali się
rewolucji socjalnej i mas ludowych, choć gotowi byli posłuŜyć się nimi dla przeprowadzenia rewolucji
politycznej. Sądzili przy tym, iŜ pomoŜe im, zwłaszcza w uchyleniu niebezpieczeństwa ze strony Austrii,
Francja. Pod tym względem takŜe róŜnili się od liberałów umiarkowanych, którzy zawsze obawiali się
wpływu republikanów i jakobinów francuskich, ulegali zaś chętnie wpływom angielskim. Rząd brytyjski
widział we Włoszech jedno ze źródeł antagonizmu
francusko-austriackiego, gdy jednak od 1842 r. antagonizm ten zaczął słabnąć, rząd brytyjski uznał za
konieczne popieranie na całym Półwyspie Apenińskim dąŜenia do reform liberalnych. Sądzono, Ŝe
sprowokują one interwencję austriacką, to zaś z konieczności pociągnie za sobą konflikt Austrii z Francją.
Rozdział pięćdziesiąty Kraje niemieckie i Austria w latach 1833-1846 Na drogę rewolucji przemysłowej kraje
niemieckie weszły dopiero w latach trzydziestych XIX w., choć nie wszystkie w jednakowym stopniu.
Najwcześniej, bo juŜ przed 1830 r., zaczęła się ona w Nadrenii, związanej do1815 r. gospodarczo i
politycznie z Francją, mającej własny węgiel i Ŝelazo. Zapoczątkowany tu juŜ wówczas przemysł fabryczny
rozwijał się Ŝywo po 1815 r., mając obszerny rynek zbytu w róŜnych regionach państwa pruskiego, z którym
Nadrenia została połączona. W Saksonii i na Śląsku rozwijał się szczególnie przemysł tkacki, posługujący
się jednak aŜ do lat trzydziestych przewaŜnie systemem chałupniczym. Stopniowo jednak w zasięgu
przemysłu manufakturowego i fabrycznego, głównie po 1830 r., znalazła się nie tylko Nadrenia, Westfalia,
Saksonia i Śląsk,
lecz takŜe pozostałe kraje zachodnioniemieckie oraz Berlin i część Bawarii. Produkcja surówki w
Niemczech w latach 1825 1850 wzrosła pięciokrotnie w stosunku do okresu 1800-1825. W 1827 r. zaczął
budować swe zakłady w Essen słynny później Alfred Krupp, w 1837 r. w Berlinie August Borsig. Rozpoczął
się Ŝywy rozwój
Ŝeglugi parowej i kolei Ŝelaznych. Miasta Krefeld, Elberfeld, Barmen - na zachodzie, Mannheim, Esslingen,
Augsburg, Norymberga - na południu, Chemnitz w Saksonii oraz Berlin - stały się wielkimi ośrodkami
przemysłowymi. Industrializacji towarzyszył upadek rzemiosła, które nie było w stanie konkurować z
przemysłem manufakturowym i fabrycznym, co jednak wywoływało nędzę i rozgoryczenie rzemieślników i
chałupników. Szczególnie cięŜka, zwłaszcza w Nadrenii i na Śląsku, była sytuacja tkaczy płótna, gdyŜ
płótno było wszędzie wypierane przez wyroby bawełniane. Tak np. część śląskich tkaczy chałupników w
latach czterdziestych XIX w. musiała wyprzedawać meble, bieliznę, ubranie, gdyŜ zarobki nie wystarczały
nawet na kupno Ŝywności. Tak np. w Peterswalden (dziś Pieszyce w pow. dzierŜoniowskim) radosnym
zdarzeniem w rodzinie tkacza był fakt, gdy mógł on pozwolić sobie na kartofle i mleko. Gdy jednak w 1844 r.
dwaj nieuczciwi przedsiębiorcy w tychŜe Pieszycach i Bielawie zdecydowali się obniŜyć zapłatę za sztukę
płótna ( 140 łokci) z
15 groszy srebrnych na 12 (zwykle płacono gdzie indziej do 42 gr), wówczas doszło do otwartego powstania
(4-6 VI), które zostało krwawo stłumione przez wojsko. Wrzenie jednak wśród chałupników śląskich nie
ustawało, sytuację ich zresztą stale pogarszał fakt zaleŜności feudalnej od właścicieli ziemskich, którym
musieli uiszczać czynsze gruntowe od przędzenia, opłaty zamiast pańszczyzny i inne. W związku ze
stopniowym upadkiem rzemiosła cechy i organizacje rękodzielników ustawicznie domagały się utrzymania
Strona 152
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
dawnego prawodawstwa regulującego jakość produkcji i ceny, podczas gdy burŜuazja przemysłowa Ŝądała
wolności w dziedzinie produkcji i płac. Niemniej ostry kryzys społeczny występował i na wsi niemieckiej
wskutek przeludnienia i nędzy na zachodzie, a w całych Niemczech wskutek istnienia nadal reliktów
feudalizmu w postaci praw i przywilejów wielkich właścicieli ziemskich (prawa policyjne, polowanie na
gruntach chłopskich, wyznaczanie rekrutów, liczne opłaty na rzecz dworu). Przejawy oporu chłopskiego rosły
ustawicznie, miały one jednak zawsze charakter lokalny i chodziło w nich o cele doraźne. Nigdy nie
wybuchały bunty skierowane przeciwko monarchom. Sytuacja materialna i moralna robotników w przemyśle
niemieckim była równie cięŜka, jak w Anglii i Francji. Dopiero w 1839 r. zabroniono w Prusach zatrudniać w
fabrykach, górnictwie i hutnictwie dzieci poniŜej lat 9, młodzieŜ od lat 9 do 12 mogła pracować tylko 10
godzin na dobę (z przerwą obiadową 1,5 godz,), choć i w tym państwie kierowano się przy tym tylko troską o
zdrowie rekruta. Ale poniewaŜ rewolucja przemysłowa w Niemczech zaczęła się dopiero w XIX w., po
angielskiej, przeto niemiecka klasa robotnicza była bardziej dojrzała politycznie niŜ klasa robotnicza
angielska na początku rewolucji i dlatego teŜ działacze niemieccy pierwsi dali początek teorii socjalizmu
naukowego. Nie od razu jednak do tego doszło. Pierwsze pomysły radykalnej przebudowy społeczeństwa
pojawiły się w Niemczech juŜ przed 1830 r. Szerzył je urzędnik pruski w Trewirze Ludwik Gall (1791-1863),
pozostający głównie pod wpływem Fouriera. Usunięty za karę ze swego stanowiska nie przestał snuć nadal
utopijnych pomysłów. Dla właściwej roli ruchu robotniczego i on nie miał zrozumienia, choć był niewątpliwie
prekursorem socjalizmu niemieckiego. Ruch robotniczy niemiecki natrafił na większe trudności niŜ angielski i
francuski, silniejsze bowiem w Niemczech było stanowisko kościołów i bardziej absolutny, zwłaszcza w
Prusach, system polityczny. Kościoły ówczesne, zarówno katolicki, jak i w wyŜszym jeszcze stopniu
ewangelicki, uczyły tylko rezygnacji, państwa zaś karały surowo wszelkie przejawy buntu. Prześladowani w
Niemczech działacze demokratyczni, robotnicy i rzemieślnicy, uciekali do Szwajcarii i Francji. W tych teŜ
krajach z początku szerzyły się wśród emigrantów niemieckich teorie rewolucyjne. W ParyŜu emigranci
utworzyli w 1830 r. Niemiecki Związek Ludowy, a po jego przymusowym rozwiązaniu Niemiecki Związek
Banitów (Deutscher Bund der Geachteten) w 1834 r. z Jakubem Venedeyem i prof. Teodorem Schusterem
na czele. Niektórzy z "banitów" głosili idee socjalistyczne, ale nie miały one ogólnego uznania i dlatego teŜ w
1836 r. dokonał się w związku rozłam. Schuster i inni utworzyli wówczas Związek Sprawiedliwych (Bund der
Gerechten) o tendencjach komunistycznych. Na zamówienie "sprawiedliwych" krawiec Wilhelm Weitling
(1808-1871), będący pod wpływem francuskich socjalistów utopijnych, zwłaszcza Fouriera, napisał w 1838 r.
"pierwszą niemiecką ksiąŜkę komunistyczną o większym znaczeniu" pt. Die Menschheit, wie sie ist und wie
sie sein solle (Ludzkość, jaka jest i jaka być powinna). Ale wskutek represji ze strony rządu francuskiego, w
związku z powstaniem republikańsko-robotniczym w ParyŜu w1839 r. waŜniejsi członkowie Związku
Sprawiedliwych pouciekali do Szwajcarii, Belgii i Anglii. W Londynie Związek wznowił swą działalność, rolę
decydującą po paru latach zaczęli w nim odgrywać Marks i Engels. W samych Niemczech o tego rodzaju
organizacjach nie mogło być mowy, przemycano jednak do kraju ich pisma. Głębokie wraŜenie zrobiło
zwłaszcza główne dzieło Weitlinga Garantien der Harmonie und Freiheit (Gwarancje harmonii i wolności)
1842 r., w którym poszedł znacznie dalej niŜ współcześni mu francuscy socjaliści utopijni. Rozumiejąc
bowiem, Ŝe sprzeczność interesów klasy posiadającej i klasy robotniczej jest niepokonalna na drodze
ewolucji, sądził, Ŝe moŜe ona być usunięta tylko na drodze rewolucji. Poza tym jednak Weitling nie rozumiał
roli historycznej proletariatu, a samą rewolucję wyobraŜał sobie naiwnie jako spontaniczny odruch
doprowadzonego do nędzy proletariatu, po czym nastąpiłaby od razu republika komunistyczna. Pod
względem politycznym w Niemczech po 1830 r., a ściślej od 1833 r. zaczęła się nowa faza reakcji.
Konferencja ministrów państw niemieckich w Wiedniu (1834) postanowiła zaostrzyć cenzurę i zwiększyć kary
za naleŜenie do tajnych organizacji politycznych. W większości małych państw niemieckich musiano się
temu podporządkować, w niektórych panujący otwarcie lekcewaŜyli swe zobowiązania konstytucyjne, choć
tylko w Hanowerze król Ernest August II (1837-1851) samowolnie pozbawił mocy prawnej liberalną
konstytucję z 1833 r. i przywrócił dawniejszą z 1819 r. Ostoją reakcji w Niemczech była nadal Rosja, Austria i
Prusy. Zięć króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III, szwagier króla wirtemberskiego, Fryderyka Wilhelma I,
poza tym spokrewniony lub spowinowacony z innymi ksiąŜętami niemieckimi, car Mikołaj I czuł się niemal
jak członek ich grona, ich braci i synów zatrudnił w swej armii, sprawami niemieckimi interesował się Ŝywo i
czuwał nad tym, by bez jego zgody nic w nich zasadniczej nie uległo zmianie. Utrudnienia w rozwoju
przemysłu i handlu, wysuwanie na pierwsze miejsce interesów i przywilejów feudałów, nierówność praw
politycznych, zwłaszcza w Prusach, wszystko to musiało pogłębiać opozycję burŜuazji niemieckiej. Nie miała
Strona 153
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
ona jednak jednolitego programu politycznego. Większość, a w tej liczbie prawie wszyscy przemysłowcy,
bankierzy i wielcy kupcy, domagała się wprowadzenia wszędzie konstytucji liberalnych na wzór francuskiej
lub przynajmniej reformy na wzór angielskiej z 1832 r. oraz wolności ekonomicznej i oparcia Związku
Celnego państw niemieckich na bardziej liberalnych zasadach. Hasła zjednoczenia politycznego Niemiec nie
wysuwali i przeciwni byli powszechnemu prawu wyborczemu. Głośny Staats-Lexikon (będący encyklopedią
wiedzy o państwie), który w 1834 r. wydali dwaj głośni teoretycy liberalizmu niemieckiego, Karol van Rotteck
i Fryderyk Dahlmann, uwaŜał odsunięcie mas ludowych od udziału w wyborach do ciał prawodawczych za
zupełnie słuszne. Tylko mniejsza część burŜuazji, rekrutująca się głównie z adwokatów, lekarzy i profesorów,
a zatem część średniej burŜuazji, wysuwała hasła demokratyczne. Najbardziej konsekwentnymi ich
zwolennikami byli jednak niektórzy pisarze. Romantyzm niemiecki, który wyŜywał się w kulcie dla
średniowiecza i przez to przyczynił się pośrednio do utrwalania feudalizmu, wywołał w literaturze reakcję,
zwaną ogólnie "Młodymi Niemcami" ( Das junge Deutschland). Jej głównymi przedstawicielami byli:
dziennikarz i poeta Ludwik Borne (1786-1837), Harry (Henryk) Heine (1797-1856), powieściopisarz Karol
Gutzkow (1811-1878), powieściopisarz, obrońca Polaków Henryk Laube
(1806-1884). W pismach swych atakowali oni ideologię feudalną i obłudę burŜuazji. Wszyscy wprawdzie
musieli przewaŜnie przebywać na emigracji, a w 1834 r. sejm Związku Niemieckiego zakazał
rozpowszechniania ich pism, mimo to rozchodziły się one potajemnie, choć większego wpływu nigdy nie
miały. Największym autorytetem w dziedzinie filozofii niemieckiej był Jerzy Wilhelm Hegel (1770-1831),
twórca najpełniej rozwiniętego systemu idealistycznego. Heglizm ogromnie zaciąŜył nad umysłami
inteligencji niemieckiej pierwszej połowy XIX w. Reakcjoniści pruscy uzasadniali na podstawie tego systemu
kult dla państwa, gdyŜ Hegel twierdził, Ŝe państwo jest najwyŜszą formą ewolucji obiektywizującego się
ducha absolutnego. Ale część heglistów, tzw. lewica heglowska, działająca głównie od 1838 r, (Arnold Ruge,
Bruno Bauer, Karol Marks), oraz zbliŜony do niej Ludwik Feuerbach uznawali za trwałą wartość heglizmu
tylko jego metodę dialektyczną, niektórzy zaś zastąpili pojęcie absolutnego ducha pojęciem materii, a
poniewaŜ ówczesne kościoły stanowiły podporę państwa, stąd teŜ niektórzy hegliści zaczęli takŜe krytykę
podstaw kościołów. Dawid Fryderyk Strauss w swym Leben Jesu (1835) dowodził, Ŝe ewangelie są zbiorem
mitów. Wywołało to ogólne oburzenie i Strauss cofnął niektóre swe twierdzenia, ale w IV wydaniu ksiąŜki
(1839) odwołał ustępstwa i wrócił do dawnego swego poglądu. Feuerbach widział w religii rzutowanie
pragnień ludzkich poza grób, a w chrześcijaństwie czynnik wrogi kulturze i postępowi (Wesen des
Christentums 1814 Istota chrześcijaństwa; Wesen der Religion 1845). Ci z wymienionych (Strauss, Bauer),
którzy byli teologami, budowali swe teorie nie tylko na podstawie metody Hegla, ale rozwijali nowy rodzaj
teologii protestanckiej, przyjmując całkowitą dowolność w interpretacji Biblii (stąd teologia liberalna)
prowadzącą przewaŜnie do całkowitej negacji chrześcijaństwa. Ale i w dziedzinie wyznaniowej rządy
niemieckie natrafiały na opozycję. W wielu gminach luterańskich burŜuazja domagała się zniesienia
zaleŜności kościelnej od monarchii i autonomii Kościoła. Większe trudności miał rząd pruski, gdyŜ król
Fryderyk Wilhelm III, chcąc zjednoczyć luteran i kalwinów w swym państwie wydał obowiązujące ich
wspólnie przepisy liturgiczne (tzw. unia w 1817, 1821 r., prawo obowiązujące od 1834 r.), co wywołało
rozgoryczenie jednych i drugich. Na największe jednak trudności natrafił rząd pruski ze strony Kościoła
katolickiego, poniewaŜ pragnął utrzymać swą nieograniczoną władzę nad wydziałami teologicznymi
uniwersytetów i domagał się przyjęcia przez Kościół prawa państwowego o małŜeństwach mieszanych. Z
tych dwóch powodów zaczął konflikt z rządem arcybiskup koloński Klemens August von Droste-Vischering,
zabraniający studentom teologii uczęszczania na wykłady
profesorów, będących zwolennikami potępionego przez Rzym hermezjanizmu Jerzego Hermesa (1775-
1831), który dał próbę rozumowego uzasadnienia dogmatów. Szukanie racji rozumowych (filozoficznych) na
wytłumaczenie (nie uzasadnienie) treści dogmatów cechuje takŜe dawną teologię scholastyczną. Hermes
natomiast usiłował teorię poznania Kanta przenieść na grunt teologii, nie kwestionując wszakŜe ani
potrzeby, ani istoty Objawienia. Sądził jednak, Ŝe jego treść (istnienie Objawienia teoretycznie zawsze budzi
wątpliwość) przyjmuje autonomiczny rozum ludzki jako moralny pewnik wynikający z konieczności natury
etycznej. Słowem człowiek swym rozumem praktycznym, badając warunki własnego istnienia, moŜe sobie
uzasadnić prawdy objawione. Samo Objawienie uznał Hermes za fakt historyczny, który jednak
automatycznie nie odkrywa przed człowiekiem prawdy transcendentnej, czyni to bowiem autonomiczny
rozum ludzki, przez co człowiek, poznając prawdy nadprzyrodzone, nie narusza swej godności ludzkiej, na
co skazywałaby go ślepa wiara, czyli bierna recepcja Objawienia. Nauka Hermesa jest więc poszukiwaniem
Strona 154
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
systemu filozoficznego, ułatwiającego ówczesnemu człowiekowi akceptacje Objawienia, którego Hermes, w
przeciwieństwie do wielu liberalnych teologów protestanckich, nie kwestionuje. Hermes wprowadzał do
myślenia teologicznego zbyt krańcowy racjonalizm i dlatego teoria jego została przez Kościół odrzucona.
Arcybiskup koloński zabronił teŜ swym księŜom błogosławić małŜeństwa mieszane, które nie zobowiąŜą się
uroczyście przed ślubem, Ŝe wszystkie dzieci wychowają po katolicku. Z tego powodu został aresztowany i
internowany w Minden (1837), ale za zachętą Rzymu w sprawie małŜeństw mieszanych wystąpił takŜe
arcybiskup gnieźnieński i poznański Marcin Dunin (1838), gdy zaś wbrew woli króla opuścił Berlin, w którym
mu kazano przebywać, został aresztowany i internowany w Kołobrzegu. Wypadki te wzburzyły opinię
katolicką i liberalną w całych Niemczech, znalazły Ŝywe echo takŜe i w katolickich masach ludowych,
przyczyniając się do wytworzenia jednolitego frontu politycznego katolików i liberałów przeciwko rządowi
pruskiemu. Wielkie nadzieje wiązała burŜuazja pruska z wstąpieniem na tron nowego króla Fryderyka
Wilhelma IV (1840-1861), który uchodził za przeciwnika twardych rządów swego protestanckiego ojca. Od
razu jednak ta nadzieja okazała się złudna. Nowy monarcha, uczuciowy, niezrównowaŜony romantyk,
apoteozujący średniowiecze, nie lubił wprawdzie militaryzmu i biurokracji, ale jednocześnie był przekonany o
boskim pochodzeniu władzy monarszej, liberalizm i rewolucję uwaŜał za zło apokaliptyczne. W
postępowaniu ulegał stale naciskowi otoczenia i swego szwagra, cara Mikołaja I. Wprawdzie zwolnił
internowanych biskupów i przywrócił na katedry paru usuniętych przed 1840 r. profesorów, ale nie chciał
słyszeć o zwołaniu przedstawicielstwa stanów całego państwa, choć mu to nawet ojciec w testamencie
zalecił. Dopiero w 1842 r. zwołał zebranie delegatów prowincjonalnych sejmów stanowych (takich "sejmów"
było osiem, m.in. na Śląsku i w W. Ks. Poznańskim), ale tylko dla narady nad sprawą kolei Ŝelaznych.
Chodziło o to, czy ma je finansować państwo i czy przy ich rozbudowie brać pod uwagę tylko związek
prowincji ze stolicą, czy takŜe związek między prowincjami. Ale na zebraniu wysunięto postulat zwołania
przedstawicielstwa ogólnopaństwowego, toteŜ król - przeraŜony w dodatku nieudanym zresztą zamachem
na swoje Ŝycie w 1844 r. - wystąpił w tymŜe roku z projektem takiego przedstawicielstwa, choć dopiero w
1847 zwołał wybranych przez sejmy stanowe delegatów na wspólne obrady. Nowa instytucja otrzymała
nazwę "sejmu zjednoczonego" (Vereinigter Landtag). Był to pierwszy w dziejach Prus parlament, choć
reprezentował tylko niewielką część społeczeństwa i choć król przyznał mu tylko głos doradczy. "Nigdy nie
zgodzę się - mówił o projektach konstytucji na otwarciu tego <<sejmu>> - aby między naszego Pana Boga
na niebie a ten kraj wtargnął pisany arkusz na wzór drugiej opatrzności, tak byśmy rządzili wraz z
paragrafami i przez nie zastąpili dawną, świętą wierność". W rezultacie takiego stanowiska Fryderyk Wilhelm
IV przyczynił się jeszcze bardziej do pogłębienia kryzysu w państwie. PowaŜny kryzys wewnętrzny
przechodziła takŜe Austria mimo pozornego spokoju na zewnątrz. W 1835 r. umarł tu cesarz Franciszek I,
pozostawiając dwóch synów, Ferdynanda i Franciszka Karola. Pierwszy z nich był niedorozwinięty umysłowo
i w dodatku epileptyk, aby jednak w umysłach poddanych nie mogła powstać myśl, Ŝe pierwszy syn cesarski
moŜe być nienormalny, cesarz Franciszek I wyznaczył na swego następcę Ferdynanda, polecając mu
zarazem w testamencie, by kontynuował rządy konserwatywne (regiere und verandere nichts - rządź i nic nie
zmieniaj). Faktyczne rządy w imieniu Ferdynanda I (1835-1848) miała sprawować konferencja państwowa
(Staatskonferenz), złoŜona z arcyksięcia Ludwika i dwóch ministrów, Metternicha i hr. Franciszka Kolovrata.
Dwaj ostatni nie lubili się nawzajem i zwalczali za pomocą intryg. Kolovrat na przekór Metternichowi
podkreślał swój antyklerykalizm i liberalizm, ale w rezultacie "rząd trzech starców", jak nazywano
konferencję, trzymał się w polityce zagranicznej i wewnętrznej konserwatyzmu. Ówczesna opinia publiczna
w Austrii obwiniała za cały ten system niemal wyłącznie Metternicha, przypisując mu niesłusznie władzę
dyktatorską. W rzeczywistości jednak korzystał on z wielkiej swobody działania tylko w dziedzinie polityki
zagranicznej, na sprawy wewnętrzne miał wpływ ograniczony, nie zawsze teŜ zgadzał się w tej dziedzinie z
pozostałymi członkami konferencji i z kamarylą dworską, której większość go zresztą nie lubiła. Tak np.
chętnie widział rozwój ruchów narodowych w Austrii, zwłaszcza słowiańskich, był zwolennikiem ograniczonej
co prawda autonomii poszczególnych krajów austriackich przeciwstawiając się w ten sposób liberałom
austriackim, którzy dąŜyli do większego centralizmu w państwie. Zdawał teŜ sobie sprawę z rosnącej siły
kapitalizmu i niebezpieczeństwa rewolucji, groŜącej Austrii i Europie, ale wszelkim powaŜniejszym reformom
w systemie rządzenia był przeciwny nie tylko dzięki własnym poglądom, lecz takŜe w przekonaniu, Ŝe mogą
się okazać zgubne dla istnienia państwa austriackiego. To przekonanie podzielała cała konferencja, toteŜ
przez cenzurę, policję i całkowicie od państwa zaleŜny Kościół starano się tępić wszelkie tendencje
wolnościowe i izolować państwo od "złych" wpływów zewnętrznych, na skutek czego Austrię ówczesną
Strona 155
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
nazywano "Chinami Europy". Ale cały ten system rządów, utrudniający rozwój kapitalizmu i burŜuazji,
prowadzący kraj do ruiny gospodarczej, budził coraz ostrzejszą opozycję zarówno wśród burŜuazji
niemieckiej, skrępowanej starym prawodawstwem feudalnym i pozbawionej znaczenia politycznego, jak i
wśród powaŜnego odłamu szlachty, która pragnęła większego centralizmu, ograniczenia przywilejów kleru a
takŜe, w związku z przechodzeniem na kapitalistyczny sposób produkcji wiejskiej, uregulowania sprawy
chłopskiej. Większość opozycji burŜuazyjnej wysuwała hasła liberalne i antyklerykalne (m.in. poeta i
dramaturg Franciszek Grillparzer). Znaczna mniejszość była zwolennikami demokracji, m.in. grupa
inteligencji niemieckiej, nazywająca się "Młodą Austrią". Dla sytuacji wewnętrznej państwa groźne były takŜe
ruchy narodowe, zwłaszcza Włochów i Polaków a częściowo Czechów. BurŜuazja lombardzka i wenecka
zupełnie wyraźnie chciała swe kraje oddzielić od Austrii i konspirowała przeciw państwu, podobnie jak
drobna szlachta i mieszczaństwo galicyjskie.
Niezadowolenie rosło takŜe na Węgrzech. JuŜ Franciszek I musiał pod wpływem opozycji węgierskiej
zwołać w 1825 r. sejm węgierski, nie zwoływany od 1812 r. Musiał takŜe zgodzić się na uŜywanie języka
węgierskiego w sejmie, prawodawstwie i administracji. Po 1830 r. zaczęła na Węgrzech dojrzewać takŜe
opozycja liberalna, grupująca część średniej i drobnej szlachty oraz burŜuazję. Chciała ona wprawdzie
utrzymać związek z Austrią, ale zarazem przekształcić Węgry w państwo liberalne i konstytucyjne. Ale nie
tylko zła sytuacja gospodarcza, opozycja liberalna i kłopoty narodowościowe osłabiały państwo Habsburgów,
gdyŜ poza tym wszędzie zaostrzała się walka klasowa chłopów, tym bardziej Ŝe w Austrii obowiązywała
jeszcze pańszczyzna. Prędzej czy później kryzys wewnętrzny musiał doprowadzić Austrię do rewolucji.
Rozdział pięćdziesiąty pierwszy Rosja w latach 1825-1853 Podczas długiego panowania Mikołaja I
(1825-1855), czyli w tzw. epoce mikołajowskiej, Rosja weszła w fazę stale pogłębiającego się kryzysu ustroju
feudalnego, choć ustrój ten car chciał utrzymać za wszelką cenę. Młodszy brat Aleksandra I Mikołaj juŜ z
dzieciństwa wyniósł kult tradycji i karności militarnej, najlepiej czuł się na placu defilady wojskowej i od
wszystkich Ŝądał wojskowego posłuszeństwa. Poza tym juŜ podczas procesu dekabrystów, wyciągając od
niektórych z nich zeznania osobiście, wykazał zdolności inkwizytorskie, a zarazem nieubłaganą mściwość.
Autokrata z głębokiego przekonania zerwał z frazeologią liberalizującą swego brata. Uparty, niczym nie
zraŜający się w swych zasadniczych poglądach, uwaŜał utrzymanie samowładztwa i prawosławia w Rosji za
swój święty obowiązek, podobnie jak i walkę z "duchem rewolucyjnym" w całej Europie. Nie ufając po
powstaniu dekabrystów nawet szlachcie, oparł się tylko na arystokracji i na Cerkwi, po 1830 r. nie znosił
Polaków (zawsze ich zresztą nie lubił) i katolicyzmu. Tłumieniu spisków i walce z "duchem rewolucyjnym"
miał słuŜyć specjalnie III oddział kancelarii carskiej z gen. Benckendorffem na czele, który wykazał duŜe
zdolności szpiegowskie i prowokatorskie. W 1826 r. zaostrzono cenzurę nad prasą, literaturą i pracami
naukowymi, nawet przyrodniczymi i lekarskimi. We wszystkich tępiono "nieuzasadnione mędrkowania"
(umstwowanija). Prawo z 1828 r. wprowadziło zasadę szkolnictwa stanowego, kaŜdy mógł ukończyć co
najwyŜej tylko taką szkołę, jaka była dozwolona dla stanu, do którego naleŜał. Wprowadzono poza tym do
szkół kary cielesne. Według instrukcji ministra oświaty Uwarowa całe szkolnictwo miało słuŜyć
samowładztwu cara, prawosławiu i "narodowości" (narodnost'). Dwór Mikołaja I rozumiał potrzebę pewnych
reform w dziedzinie kodyfikacji prawa i w sprawie chłopskiej. Ale w pierwszej z nich dokonano tylko zebrania
wszystkich waŜniejszych praw od 1649 do 1825 r. (Połnoje sobranije zakonow Rossijskoj Impierii - Pełny
zbiór praw carstwa rosyjskiego, 45 tomów) i praw wydanych w okresie mikołajowskim (6 tomów) oraz zbioru
praw obowiązujących (Swod zakonow). Natomiast w sprawie chłopskiej rząd ograniczył się do powoływania
rozwaŜających to zagadnienie "tajnych" komitetów i niewielkiej poprawy sytuacji chłopów w dobrach
państwowych (reforma Kisielowa w 1839), ponadto zaś w guberniach ukraińskich wprowadził tzw.
inwentarze, regulujące powinności chłopów, co miało zapobiec samowoli polskich obszarników. Ale cała ta
dyskusja nad sprawą chłopską nie była dyktowana Ŝadnymi względami humanitarnymi, a nawet
gospodarczymi, gdyŜ zacofany ogół szlachty nie chciał ich widzieć, lecz stałym wzrostem liczby buntów
chłopskich. Od 1826 do 1834 r. było ich 148, od 1835 do 1844 juŜ 216, w latach zaś 1851-1855 aŜ 474. W
latach trzydziestych XIX w. zaczął się rozwijać w Rosji przemysł maszynowy wypierając powoli manufakturę,
rozwój ten jednak był hamowany przez system pańszczyźniany i brak zrozumienia dla industrializacji ze
strony rządu. Mimo ogromnych bogactw naturalnych Rosja eksportowała do Europy Zachodniej prawie
wyłącznie zboŜe i drewno, natomiast pod względem przemysłowym była od niej, a zwłaszcza od Anglii,
zaleŜna. BurŜuazja nie odgrywała takiej roli w Rosji, jak burŜuazja zachodnioeuropejska. Nie była nawet w
tym samym stopniu pionierem rozwoju technicznego, gdyŜ składała się głównie z kupców, zainteresowanych
Strona 156
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
w niewielkim stopniu zmianą stosunków produkcyjnych. Zresztą znaczny odsetek manufaktur naleŜał do
obszarników. Poza tym reŜim mikołajowski ułatwił wprawdzie działalność ekonomiczną burŜuazji nakładając
wysokie cła na towary importowane, które mogły być konkurencją dla przemysłu rosyjskiego, ale zarazem
odgradzał burŜuazję od innych stanów. Z tego powodu, jak równieŜ i ze względu na swą małą liczbę,
burŜuazja rosyjska nie mogła odegrać Ŝadnej roli politycznej, mimo to Ŝe Rosja weszła juŜ wówczas w fazę
rozwoju produkcji kapitalistycznej. Czynnikiem opozycji stała się zatem część szlachty, przede wszystkim
zaś literaci, publicyści, naukowcy i studenci, choć krytyka stosunków panujących wówczas w Rosji była
ogromnie utrudniona przez cenzurę lub przez szykany w stosunku do ludzi postępowych. Filozofa Piotra
Czaadajewa, który w 1836 r. ogłosił List filozoficzny o absolutyzmie rosyjskim, uznano za obłąkanego.
Największy poeta rosyjski Puszkin był stale śledzony. Świetny liryk Mikołaj Lermontow, który w wierszu
Śmierć poety napiętnował atmosferę samowładztwa carskiego, z powodu której - jego zdaniem zginął (w
pojedynku 1837) Puszkin, został za rozpowszechnianie tego wiersza aresztowany, zdegradowany i zesłany
na Kaukaz. Mimo to system mikołajowski znalazł obrońców wśród pisarzy z kręgu tzw. słowianofilów.
Wprawdzie i oni głosili konieczność zniesienia pańszczyzny, ale potępiając "zgniły" Zachód twierdzili, Ŝe
Rosja musi iść własną, oryginalną drogą, tj. trzymać się samowładztwa i prawosławia. Przeciwnikami ich byli
tzw. zapadnicy (zapad - zachód), tj. zwolennicy kultury zachodniej. Sądzili oni, Ŝe Rosja musi pójść drogą
kapitalizmu. W przeciwstawieniu do słowianofilów zapadnicy byli liberałami. Lewe skrzydło zapadników
stanowili z początku, choć stopniowo oddalali się od nich coraz bardziej, Hercen i Bieliński. Publicysta i
socjolog Aleksander Hercen niewiele mógł zdziałać w kraju, ale stał się groźny dla caratu po swym wyjeździe
za granicę ( 1847), prowadząc tu nieubłaganą walkę z reŜimem carskim. Krytyk literacki Wissarion Bieliński
stał się jednym z twórców ruchu demokratyczno-rewolucyjnego w Rosji. Zamaskowana opozycja
występowała i w literaturze pięknej. Najpełniejszy wyraz temu dał Mikołaj Gogol (komedia Rewizor, 1836;
powieść Martwe dusze, t. I 1842), który jednak stopniowo przeszedł na pozycje reakcyjne, wystąpiwszy w
1847 r. w obronie poddaństwa chłopów i absolutyzmu carskiego. Napiętnował to wystąpienie w liście do
Gogola Bieliński, a list ten w tysiącach egzemplarzy, zresztą ręcznie pisanych, rozchodził się po całej Rosji.
Tylko śmierć ( 1848) uratowała autora listu od więzienia. Znaczny wpływ na rosyjską opinię postępową
wywierało takŜe po 1844 r. koło inteligentów w Petersburgu, zorganizowane przez Michała Butaszewicza-
Pietraszewskiego (tzw.
pietraszewcy), wyznające ideologię rewolucyjno-demokratyczną. Rewolucja 1848 r. na Zachodzie spotkała
się z Ŝywą sympatią postępowej inteligencji rosyjskiej, choć zarazem przyczyniła się takŜe do wzmocnienia
reakcyjnego kursu polityki carskiej zarówno zewnętrznej (interwencja na Węgrzech), jak i wewnętrznej
(zesłanie na Syberię przywódców pietraszewców, zmiany w programie szkolnictwa). Rozdział pięćdziesiąty
drugi Sprawa Polska w latach 1831-1846 Rozbiory związały ziemie polskie z losami państw zaborczych.
Ziemie te weszły w skład państw feudalnych, które silniej niŜ Anglia i Francja broniły swego dawnego
ustroju, a poniewaŜ i Polska w okresie rozbiorów była państwem feudalnym, przeto nic dziwnego, Ŝe polski
feudalizm był nawet bardziej konserwatywny niŜ pruski lub austriacki, pruski bowiem np. musiał się liczyć z
silną burŜuazją zachodniej części państwa, a poza tym Prusy i Austria miały silną, złoŜoną częściowo z
mieszczan biurokrację. Zajmowanie się przez szlachtę niemiecką czy austriacką handlem lub przemysłem
nie było uwaŜane za poniŜające. Inaczej było na ziemiach polskich, zwłaszcza w zaborze rosyjskim i
austriackim. Mentalność szlachecka nadawała ton całemu Ŝyciu umysłowemu i obyczajowemu, ciąŜyła nad
psychiką całego narodu. W tej atmosferze, pozbawiona w dodatku nawet takiego poparcia rządowego, jakie
otrzymywała burŜuazja w Prusach i Austrii, klasa burŜuazji polskiej, nie mająca własnych silnych tradycji
miejskich, kształtowała się wolno i z trudem. Nie była nawet jednolita pod względem pochodzenia
narodowego, powaŜny odsetek najaktywniejszych jej elementów stanowili bowiem Niemcy i śydzi, miała teŜ
bardzo słabo rozwiniętą świadomość klasową i nie stanowiła czynnika rewolucyjnego, jak burŜuazja na
Zachodzie. Była zresztą stosunkowo dość nieliczna. W Galicji przemysł rozwijał się bardzo słabo, lepiej
natomiast w zaborze pruskim, choć natrafiał na powaŜną konkurencję przemysłu zachodniopruskiego. Silna
w tym zaborze była tylko drobna burŜuazja polska, ale i ona musiała toczyć walkę z drobnomieszczaństwem
niemieckim. W Poznaniu np. Polacy stanowili tylko połowę ludności, ale liczba polskiej burŜuazji w tym
mieście była proporcjonalnie jeszcze mniejsza. W Królestwie Polskim przemysł rozwijał się stosunkowo
najlepiej, juŜ przed 1850 r. zaczęły się tu pojawiać fabryki. Ale korzystająca często z pomocy finansowej
państwa burŜuazja była związana z rządem, częściowo takŜe z właścicielami ziemskimi, poza tym była dość
niejednolita pod względem narodowościowym (sporo Niemców). AŜ do połowy XIX w. przemysł na ziemiach
Strona 157
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
polskich nie odgrywał zatem większej roli, klasa robotnicza dopiero się formowała, przewaŜało jeszcze
rzemiosło i dlatego, podobnie jak w krajach niemieckich, czynnikiem rewolucyjnym w miastach byli głównie
drobni majstrowie i czeladnicy. Inaczej przedstawiała się sprawa chłopska. Tylko w zaborze pruskim znikła
całkowicie pańszczyzna, ale za to pozostał, podobnie jak w innych krajach pruskich, liczny proletariat rolny,
przewaŜnie tzw. komornicy. Obawa przed nim łączyła obszarników polskich z niemieckimi i kazała im ulegać
reakcyjnemu rządowi pruskiemu. Klasa posiadająca, nie wyłączając polskiego ziemiaństwa, miała bez
wątpienia swój interes i z państwem pruskim łączył ją konserwatyzm oraz obawa przed przewrotem
społecznym i zagroŜeniem własnego stanu posiadania. Dla drugiej połowy XIX w., kiedy orientacje
polityczne ziemiaństwa wielkopolskiego bardzo się zróŜnicowały, naleŜy jednak pogląd ten przyjmować z
duŜą ostroŜnością. Szlachta polska była tu bowiem takŜe główną podporą tzw. ruchu narodowego. Wraz z
duchowieństwem skutecznie propagowała ona solidaryzm narodowy, stępiając tym samym antagonizmy na
tle społecznym i gospodarczym. NajcięŜsza jednak do rozwiązania była sprawa pańszczyzny w Królestwie i
Galicji. Istnienie pańszczyzny utrudniało ogromnie rozwój kapitalizmu i dlatego nawet wielu liberalizujących
obszarników było zwolennikami zastosowania pruskiego wzoru w załatwieniu sprawy. Konserwatywna
większość była jednak temu przeciwna, nie widziała bowiem dla siebie interesu w zmianie stosunków.
Sytuację pogarszała wielka liczba chłopów bezrolnych Ŝyjących w skrajnej nędzy. Pańszczyzna, zaleŜność
od obszarników, mała rentowność ziemi wskutek zacofanych sposobów gospodarowania i dzielenie jej na
coraz mniejsze działki, przeciąŜenie podatkami, wszystko to wywoływało ustawiczne wrzenie wśród chłopów
przejawiające się w postaci licznych suplik do władz rządowych, świadomego niewykonywania swych
obowiązków i otwartych buntów. Był to ruch rewolucyjny, ale nie miał charakteru politycznego. Do
szlacheckich konspiracji politycznych chłopi odnosili się nieufnie, czasem wręcz wrogo, choć ze strony
spiskowców nie brak było wysiłków dla pozyskania sobie "młodszych braci". Tylko spisek księdza
Ściegiennego z lat 1842-1844 pociągnął chłopów, miał bowiem charakter polityczny i społeczny, przeraził on
jednak zarówno władze carskie, jak i obszarników polskich. Upadek powstania listopadowego pociągnął za
sobą fatalne następstwa polityczne dla wszystkich trzech zaborów. W najcięŜszej sytuacji znalazło się
oczywiście Królestwo Polskie. Mikołaj I, nie uznając juŜ zobowiązań traktatu wiedeńskiego, zostawił
Królestwu tylko pozorną autonomię ("statut organiczny" z 1832 r., który zresztą nie wszedł w Ŝycie). Surowe
rządy namiestnika ks. Paskiewicza, rozpoczęte od karania winnych "buntu", zmierzały do utrzymania kraju w
wierności dla monarchii poprzez represje, ograniczanie ruchu umysłowego i umacnianie społecznego
znaczenia szlachty. Ale i inne zabory odczuły dotkliwie upadek powstania. Do 1830 r. w obawie, by polscy
poddani nie ciąŜyli ku Królestwu, rządy pruski i austriacki nie szczędziły w stosunku do nich obietnic i
drobnych ustępstw. Ten stan rzeczy zmienił się po 1831 r., ustępując dąŜeniom do jak najściślejszego
złączenia ziem polskich z resztą zaborczego państwa. Szczególnie dotkliwie odczuwała to Galicja, która z
resztą monarchii musiała dzielić ucisk polityczny, a pod względem kulturalnym stała się niemal równie
zacofana, jak Królestwo Polskie. Ze wszystkich zaborów najwyŜej stał wówczas zabór pruski mimo polityki
germanizacyjnej naczelnego prezesa W. Ks. Poznańskiego Edwarda Flottwella (do 1840). Rząd pruski,
mający powaŜne kłopoty z opozycją burŜuazji na zachodzie, był za słaby, by prowadzić energiczną politykę
unifikacyjno-germanizatorską w Poznańskiem. Powstała tu dość wysoko stojąca prasa oraz kilka organizacji
kulturalnych i gospodarczych, wychodziły polskie dzieła naukowe - choć wszystkim kierowała głównie
szlachta i kler odŜegnujący się od popierania spisków. Kler nie był warstwą jednolitą ani gdy chodzi o
pochodzenie społeczne, ani opcje polityczne. Wyjaśnienia wymagałoby teŜ pojęcie spisku. W rozumieniu
władz (w tym przypadku pruskich, ale moŜna to rozciągnąć takŜe na innych zaborców) do działalności
spiskowej zaliczano m.in. nauczanie w duchu polskim młodzieŜy gimnazjalnej, pomoc dla powstania
listopadowego, organizowanie społeczeństwa polskiego w 1848 r., nie mówiąc o popieraniu powstania. We
wszystkich tych akcjach kler był stosunkowo licznie obecny. W procesie berlińskim 1846-1848 wśród
skazanych na śmierć (wyroku nie wykonano) znalazł się teŜ ksiądz. KsięŜy za robotę spiskową ganiła
encyklika Grzegorza XVI Cum primum z 9 czerwca 1832 r. MoŜna śmiało przyjąć, iŜ biorąc pod uwagę
stosunek procentowy do liczby katolików, a nadto wymogi prawa kościelnego, obecność księŜy w
działalności tajnej była nie bez podstaw przedmiotem troski władz państwowych i kościelnych. Te ostatnie
takŜe w omawianym okresie miały trudności w zachowaniu złotego środka. Przykładem niech będzie akcja
arcybiskupa gnieźnieńskiego i poznańskiego Leona Przyłuskiego przeciwko tzw. dysmembracji Wielkiego
Księstwa Poznańskiego w latach 1848-1849 i jego późniejsze, w dobie reakcji próby pojednawczej polityki w
stosunku do rządu. Większe moŜliwości rozwoju kulturalnego miało Wolne Miasto Kraków, ale pod
Strona 158
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
względem politycznym było skrępowane przez rezydentów trzech mocarstw rozbiorowych. Najpełniej jednak
polska działalność polityczna mogła się rozwinąć na emigracji: we Francji, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii.
Ujawniły się tu w sposób jaskrawy wszystkie dodatnie i ujemne cechy ówczesnego społeczeństwa polskiego:
skrajny indywidualizm, gwałtowne spory, wzajemne szkodzenie sobie, ale zarazem obfita twórczość
umysłowa, głównie w dziedzinie myśli polityczno-społecznej i poezji. Pod względem politycznym emigracja
rozbiła się na obozy odpowiadające tym, jakie istniały wówczas w Europie: klerykałowie, zwani
ultramontanami, skupiający się głównie przy zgromadzeniu zakonnym zmartwychwstańców, konserwatyści
pod kierownictwem ks. Adama Czartoryskiego, demokraci prawicowi w Towarzystwie Demokratycznym
Polskim, demokraci socjalizujący, naleŜący do Gromad Ludu Polskiego. Stosunkowo najmniej było liberałów,
choć liberalizmowi hołdowali niektórzy ludzie Czartoryskiego i część prawicowych demokratów. Przyszłą
Polskę wszyscy sobie wyobraŜali w granicach z 1772 r., niektórzy zaś, pod wpływem romantyzmu oraz pod
wpływem ówczesnej beznadziejności i religijnego tłumaczenia sensu dziejów, ulegali mistycyzmowi i
przypisywali przeŜyciom narodu polskiego specjalne znaczenie (Polska jako mesjasz narodów). MoŜność
odzyskania niepodległości część emigrantów wiązała ze zmianą konstelacji politycznej w Europie i
ewentualną wojną państw (obóz Czartoryskich), część zaś z ogólną wojną ludów przeciwko despotom, a
przede wszystkim z powstaniem narodowym w samej Polsce (demokraci). W jednym wszakŜe wszyscy
emigranci jako pochodzący niemal wyłącznie z zaboru rosyjskiego byli zgodni, a mianowicie w nienawiści do
caratu, widząc w nim niemal jedyną przeszkodę w odbudowaniu Polski. To jednostronne nastawienie
sprawiało, Ŝe mało mówiono o innych zaborach, a poza tym propaganda emigrantów przyczyniała się do
wytworzenia na Zachodzie poglądu, Ŝe Polska to właściwie tylko dawne Królestwo Polskie. Walka emigracji
z caratem toczyła się głównie w dwóch dziedzinach, dyplomatycznej i spiskowej. Ludzie ks. Czartoryskiego
rozwijali gorączkową działalność w całej niemal Europie, by szkodzić caratowi. Udawało się to w wysokim
stopniu. Osłabienie wpływów rosyjskich w Stambule i na Półwyspie Bałkańskim, a nawet w Anglii i w Rzymie
było dziełem ks. Czartoryskiego. Nie mniej dotkliwe dla caratu były spiski i próby powstań, podejmowane
bądź przez emisariuszy demokratycznych, bądź przez ludzi w kraju, czasem tylko mającymi luźny związek z
emigracją. wszystkie one kończyły się co prawda nieszczęśliwie i wywoływały tylko zwiększenie represji, ale
były ustawicznym protestem przeciwko obecnemu panowaniu, przypominały stale o sprawie polskiej,
osłabiały panowanie caratu na ziemiach polskich, a pośrednio i jego pozycję międzynarodową. W swej
polityce europejskiej, w stosunku do Austrii i Turcji, carat musiał się liczyć z niepewnością posiadania swych
ziem polskich. Sprawa polska przyczyniła się do tego, Ŝe Mikołaj I zbliŜył się ponownie do Austrii, przez co
związek państw Świętego Przymierza został powtórnie scementowany, choć po 1830 r. nie leŜało to juŜ w
interesie Rosji. Rozdział pięćdziesiąty trzeci Sprawa "wschodnia" w latach 1829-1844 Przez "sprawę
wschodnią" rozumiano w XIX w. problem Turcji i jej krajów wasalnych, wszystko zaś, co się działo na wschód
od państwa tureckiego, nazywano wówczas sprawami "dalekiego wschodu". Rozkład feudalizmu tureckiego i
słabość polityczna Turcji juŜ w XVIII w. były tak daleko posunięte, Ŝe powstał wówczas projekt podziału
Turcji między państwa europejskie, głównie między Rosję i Austrię. W XIX w., zwłaszcza po powstaniu
Greków i wojnie rosyjsko-tureckiej, sprawa wschodnia stała się znowu ogromnie aktualna. Nad Bosforem
zaczęła się jednak walka między czterema państwami, z których kaŜde miało odrębne cele. Rosja dąŜyła do
opanowania Stambułu i cieśnin, co dałoby jej wyjście na Morze Śródziemne, a poza tym ułatwiłoby ogromnie
opanowanie Półwyspu Bałkańskiego. Przeciwna temu była Austria, która Półwysep Bałkański uwaŜała za
teren własnej ekspansji gospodarczej i politycznej. Wielka Brytania jednakowo obawiała się usadowienia się
Rosjan nad Bosforem i wzmocnienia państwa tureckiego. Tę drugą moŜliwość uwaŜano wprawdzie za mało
prawdopodobną, ale pierwsza wydawała się zupełnie realna, groźna zaś o tyle, Ŝe Rosjanie mogli zagrozić
brytyjskiemu szlakowi komunikacyjnemu i wogóle związkowi z Indiami. Poza tym zbyt silny w Turcji wpływ
polityczny i handlowy rosyjski mógł być niebezpieczny dla rozwijającego się coraz Ŝywiej brytyjskiego handlu
ze Wschodem. Wzgląd gospodarczy był miarodajny równieŜ dla Francji. W interesie kaŜdego z tych
mocarstw leŜało utrzymanie słabej Turcji, osiągnięcie zaś przez któreś z nich zbyt silnego wpływu nad
Bosforem spotykało się natychmiast ze wspólnym przeciwdziałaniem trzech pozostałych. Tylko bardzo
nieliczni ludzie spośród tych, którzy rządzili Turcją, zdawali sobie sprawę z groŜącego jej
niebezpieczeństwa. Ale i oni za najwaŜniejszą reformę uwaŜali tylko reorganizację armii, a poza tym sądzili,
Ŝe naleŜy manewrować między wpływami obcymi, wygrywając antagonizmy mocarstw. Taki teŜ program
miał Mahmud II (1808-1839), najwybitniejszy z sułtanów tureckich XIX w. Sądząc, Ŝe główną przeszkodą na
drodze modernizacji Turcji jest korpus janczarów, Mahmud II zlikwidował ich całkowicie, kaŜąc ich
Strona 159
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
wszystkich wytępić. Sprowadzał poza tym oficerów cudzoziemskich, od 1836 r. głównie pruskich (Helmut von
Moltke), którzy jednak niewiele mogli zrobić wskutek słabej znajomości języka i wrogiego stosunku
muzułmanów. Słabość sułtanatu umiał wyzyskać ambitny pasza Egiptu Mehmed Ali (Mohamed Ali - po
arabsku), z pochodzenia Macedończyk. Za młodu kupiec, potem oficer, wreszcie dowódca korpusu
Albańczyków, półanalfabeta, ale ogromnie zręczny, zostawszy w 1805 r. paszą Egiptu zlikwidował
Mameluków, wymordowawszy w 1811 r. ich bejów. DąŜył do zupełnej niezaleŜności od sułtana i stworzenia
silnego państwa egipskiego. Ściągał do pracy nad modernizacją Egiptu Francuzów. Popierał szkolnictwo i
naukę, budował kanały irygacyjne i komunikacyjne, połoŜył nacisk na uprawę bawełny. Stworzywszy
regularną armię, złoŜoną z fellahów, potrafił przez swego syna, Ibrahima, opanować Sudan na południu, a
na wschodzie święte miejsca muzułmanów, Mekkę i Medynę, kładąc w tych miastach kres panowaniu
wahhabitów w 1819 r. Zwycięstwa egipskie zaniepokoiły Wielką Brytanię i Rosję, gdyŜ potęŜny wasal
sułtana mógł wzmocnić siłę Turcji, a nawet pokusić się o sułtanat. Powstanie silnego państwa egipskiego na
drodze do Indii wydawało się Wielkiej Brytanii szczególnie niebezpieczne. Niebezpieczeństwo wzrosło, gdy
pasza Egiptu zaŜądał od sułtana wydania mu obiecanej w zamian za pomoc przeciwko powstańcom
greckim Syrii, a spotkawszy się z odmową zajął ją zbrojnie, przekroczył góry Taurus w południowej części
Azji Mniejszej i rozbił Turków pod Konya (1832), zagroziwszy w ten sposób Stambułowi. PrzeraŜony sułtan
Mahmud II zwrócił się o pomoc do mocarstw europejskich. Interweniowała natychmiast tylko Rosja. Flota
rosyjska wpłynęła do Bosforu, a 5000 Ŝołnierzy wylądowało koło Stambułu w Azji Mniejszej, zagradzając
Egipcjanom drogę do stolicy. Po raz pierwszy w historii wojsko rosyjskie jako sprzymierzeniec sułtana
znalazło się pod Carogrodem. Pod naciskiem Wielkiej Brytanii, Francji i Austrii Mehmed Ali zgodził się jednak
na pokój w Kutahya (1833), który dał mu doŜywotnio Palestynę, Syrię i Cylicję. Ale i Mikołaj I uzyskał za swą
pomoc od sułtana układ tajny w Stambule, zwany od miejsca pobytu wojsk rosyjskich układem w Hunkjar-
Iskelesi, na mocy którego m.in. sułtan zgodził się na opiekę cara nad wyznawcami religii greckiej w Turcji i
zobowiązał się zamknąć cieśniny dla wrogów Rosji. Car otrzymał prawo mieszania się w sprawy wewnętrzne
Turcji i stawał się jej protektorem. Układ ten zaniepokoił rząd austriacki, ale konieczność współdziałania
państw Świętego Przymierza w walce z ruchem rewolucyjnym, zwłaszcza polskim, sprawiła, Ŝe na
konferencji cara, cesarza austriackiego i kronprinza pruskiego w Munchengratz we wrześniu 1833 r.
stwierdzono z naciskiem zgodność polityki trzech państw w stosunku do Polaków, Rzeszy Niemieckiej i
Turcji. Powstrzymany przed Stambułem Mehmed Ali zaczął tymczasem wzmacniać swe przyjazne stosunki z
Francją, która wprawdzie nie chciała upadku Turcji, ale popierała paszę Egiptu w nadziei zdobycia przez
niego trwałego oparcia politycznego i gospodarczego na Wschodzie. Francja była głównym odbiorcą
bawełny egipskiej. Zdecydowanie jednak w obronie Turcji wystąpiła Wielka Brytania. Jej minister spraw
zagranicznych Palmerston zręcznie podkopywał wpływy rosyjskie nad Bosforem, potrafił teŜ skłonić sułtana
do powierzenia Anglikom reorganizacji floty tureckiej. W 1838 r. Turcja zawarła z Wielką Brytanią traktat
handlowy, ograniczający do minimum cła wwozowe na towary angielskie i pozwalający Anglikom na handel
wewnątrz Turcji. Wkrótce potem taki sam traktat zawarła i Francja. Umowy te przyczyniły się do upadku
rzemiosła tureckiego. Turcja stawała się rynkiem zbytu i źródłem surowców dla państw zachodnich. Za
namową Wielkiej Brytanii sułtan w 1839 r. sam zaczął wojnę z paszą egipskim, by mu odebrać Cylicję i
Syrię, ale w bitwie pod Nizib (w Syrii) Ibrahim, którego doradcą był Francuz Seves (Soliman pasza),
zniszczył zupełnie armię turecką, równocześnie zaś flota turecka przeszła na stronę egipską. W tym
momencie umarł Mahmud II, zostawiając zupełnie nieudolnego syna, którego nie chciał uznać Mehmed Ali,
sądząc, Ŝe sam z pomocą Francji zostanie władcą całego imperium tureckiego. To mogło jednak
sprowokować wystąpienie
Rosji i dalsze uzaleŜnienie od niej Turcji. Aby do tego nie dopuścić, Palmerston porozumiał się z
Metternichem, a przez niego skłonił Rosję i Prusy do wspólnego wystąpienia w obronie status quo w Turcji.
Traktat londyński z 15 lipca 1840 r., podpisany przez Wielką Brytanię, Rosję, Austrię, Prusy i Turcję,
stwierdzał konieczność utrzymania tego status quo. We Francji, której na konferencję londyńską nie
zaproszono, zapanowało ogromne oburzenie, sam zaś traktat przyjęto jako dąŜenie do upokorzenia Francji,
jako "Waterloo dyplomatyczne". Prasa nacjonalistyczna we Francji zaczęła grozić "Europie" rozpętaniem
rewolucji, domagała się wypowiedzenia traktatu z 1815 r. i oparcia granicy o Ren, co z kolei wywołało
oburzenie w całych Niemczech. Konserwatyści i liberałowie niemieccy licytowali się w protestach, by
pokazać, Ŝe są obrońcami wielkości Niemiec i patriotami. Podniecenie we Francji i w Niemczech trwało
jeszcze po uspokojeniu się sytuacji na Wschodzie. Z tego czasu pochodzą znane pieśni niemieckie: Sie
Strona 160
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
sollen ihn nicht haben (Nie mogą go mieć) Mikołaja Beckera, wówczas najpopularniejsza, Wacht am Rhein
(Maksa Schneckenburgera, ogromnie popularna w drugiej połowie XIX w.) i wreszcie najgłośniejsza
Deutschland uber alles (Niemcy ponad wszystko), którą ułoŜył profesor z Wrocławia August Hoffmann von
Fallersleben na wzór starej pieśni austriackiej (Oesterreich uber alles), melodię wzięto z austriackiego
hymnu państwowego. Do wojny jednak w 1840 r. nie doszło, gdyŜ nie chciał jej na serio Ŝaden z
ówczesnych rządów. Ludwik Filip dał dymisję "małemu Napoleonowi", Thiersowi, powołując na jego miejsce
Soulta i anglofila Guizota. Mehmed Ali toczył wojnę sam, ale w Syrii propaganda turecka za pomocą
pieniędzy angielskich pobudziła mieszkańców do powstania, a w dodatku flota brytyjska, turecka i austriacka
zaczęły bombardować porty syryjskie. Egipcjanie wycofali się z Syrii, poniewaŜ Anglicy blokowali
Aleksandrię groŜąc bombardowaniem, Mehmed Ali, opuszczony przez Francję, musiał skapitulować.
Utrzymał wprawdzie, głównie dzięki
Metternichowi, swą dziedziczną władzę w Egipcie, ale pod protektoratem sułtana, poza tym stracił Kretę,
Palestynę, Syrię i Cylicję, zobowiązał się zredukować armię, zlikwidować stocznie i rozciągnąć na Egipt
traktat handlowy brytyjsko-turecki z 1838 r. W ten sposób moŜność stworzenia suwerennego państwa
egipskiego została przekreślona na przeszło sto lat. Nieco później Wielka Brytania, Rosja, Francja, Austria,
Prusy i Turcja podpisały w Londynie (1841) konwencję, na mocy której Bosfor i Dardanele zostały zamknięte
na zawsze dla wszystkich okrętów wojennych, a więc i rosyjskich, co było przekreśleniem układu w Hunkjar-
Iskelesi. Palmerston odniósł świetne zwycięstwo. Hegemonia gospodarcza i polityczna Wielkiej
Brytanii na Bliskim Wschodzie została ustalona. Znaczenie Francji w świecie muzułmańskim, a takŜe i w
Europie, ogromnie zmalało, ale równocześnie z tym zmalał równieŜ autorytet Ludwika Filipa wśród burŜuazji
francuskiej. PoraŜkę poniósł takŜe Mikołaj I, który jednak sądził, Ŝe zrównowaŜy ją rozłam wśród zgodnie
dotąd przeciwko Rosji działających państw zachodnich. Co więcej, car rosyjski doszedł do przekonania, Ŝe
w sprawie wschodniej naleŜy się liczyć tylko z Wielką Brytanią, a poniewaŜ nie wyrzekł się myśli zagarnięcia
Stambułu, dlatego teŜ sądził, Ŝe cel ten osiągnie, jeśli Wielkiej Brytanii zaproponuje podział spadku po
"chorym człowieku", tj. Turcji. Po 1841 r. dyplomacja rosyjska zaczęła przygotowywać teren w Londynie dla
tej koncepcji. MoŜliwość jej sondował sam Mikołaj I podczas swej wizyty u królowej Wiktorii w Londynie w
1844 r. Rozdział pięćdziesiąty czwarty Stany Zjednoczone w latach 1814-1850 Okres po 1815 r. Amerykanie
nazwali erą optymizmu (właściwie era of good feeling - dosłownie era dobrego samopoczucia). Państwa
europejskie nie mieszały się do spraw Stanów Zjednoczonych, choć wojna 1812-1814 okazała słabość tego
państwa. Uwagę najwięcej zainteresowanej sprawami amerykańskimi Wielkiej Brytanii pochłaniała głównie
obawa przed Francją, a w ten sposób wolne od niebezpieczeństwa zewnętrznego Stany Zjednoczone mogły
się swobodnie rozwijać. Cztery problemy były wówczas w Ŝyciu amerykańskim najwaŜniejsze: ekspansja
terytorialna, rozwój przemysłu krajowego, ustalenie ustroju politycznego, stosunek do Kanady i innych
państw amerykańskich. Nabycie w 1803 r. Luizjany przesądziło o losie hiszpańskiej Florydy, do której zresztą
juŜ od początku XIX w. kierowało się osadnictwo amerykańskie. JuŜ w 1811 r. było ono tak silne, Ŝe
osadnicy mogli proklamować niezaleŜność Florydy od Hiszpanii, choć dopiero w 1819 r. ta ostatnia została
wreszcie wskutek kłopotów z Ameryką Południową zmuszona do odstąpienia tego półwyspu Stanom
Zjednoczonym. Równocześnie z tym zaczęła się ekspansja amerykańska na zachód, czyli w kierunku
górnego biegu rzek Missouri i Arkansas. Ziemie te były zamieszkane przez liczne plemiona koczownicze
Indian, utrzymujących się głównie z rybołówstwa i polowania na bizony. Indianie stali na niskim poziomie
kulturalnym i toczyli między sobą ustawiczne walki, które potrafili wyzyskiwać Amerykanie. Awanturnicy
wszelkiego rodzaju, a więc poszukiwacze przygód, przestępcy, zagroŜeni lub ścigani wyrokami sądowymi, a
ponadto biedacy i sekciarze udawali się przede wszystkim na Dziki Zachód, a w ślad za nimi osadnicy,
zagarniając lub kupując za bezcen ziemie od Indian: legalnie, częściej podstępnie, bardzo często za pomocą
"wody ognistej" albo za pomocą siły oręŜa. Indianie byli tępieni lub wycofywali się na zachód, po
opanowaniu zaś całego terenu tworzono dla tych, którzy zaniechali walki, specjalne rezerwaty, których
obszar zresztą ustawicznie zmniejszano, nie dotrzymując umów. Tragedią Indian było to, Ŝe nie umieli
zmienić trybu Ŝycia; w związku z kurczeniem się ich terenów łowieckich i wytępieniem bizonów (Amerykanie
tępili je umyślnie) znikały podstawy bytu Indian. Reszty dokonało pijaństwo, gruźlica i choroby weneryczne.
Obydwie strony walczyły zacięcie, stosując często okrucieństwo (skalpowanie jeńców) i podstęp. Tak np., nie
mogąc przez kilkanaście lat złamać na Florydzie Osceoli, wodza Indian Seminolów, którego ponadto poparli
Murzyni, Amerykanie zaprosili go na konferencję pokojową i łamiąc swe uroczyste przyrzeczenia aresztowali
go i uwięzili (1832). Na tereny wydarte Indianom przybywały coraz to nowe fale osadników, gdyŜ emigracja
Strona 161
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
do Stanów Zjednoczonych z Europy ogromnie wzrosła, zwłaszcza po 1840 r. Tylko w latach 1840-1855
przybyło tu przeszło 3500000 emigrantów, głównie Irlandczyków i Niemców. Pierwszych wyganiał z ojczyzny
przede wszystkim głód, drugich cięŜkie warunki ekonomiczne i polityczne. Jechali jednak po 1840 r. do
Ameryki takŜe prześladowani w Europie emigranci polityczni innych narodów, takich jak Węgrzy, Polacy,
Włosi, Hiszpanie oraz ze względów ekonomicznych Anglicy i Włosi. Od drugiej połowy XIX w. równieŜ i ci
emigranci europejscy biorą Ŝywy udział w pochodzie na Zachód. W związku z ekspansją powstawała
potrzeba tworzenia nowych stanów. JuŜ w 1792 r. utworzono nowy stan Kentucky, a w 1796 stan
Tennessee. W 1821 r. Unia liczyła juŜ 23 stany, dopiero jednak w 1845 r. utworzono nowy, Teksas. Kraj ten
naleŜał przedtem (od 1823) formalnie do Meksyku, choć zamieszkany był przez Indian. Rząd meksykański
zgodził się jednak na amerykańskie osadnictwo w tym kraju. W1836 r. osadnicy ci, korzystając z anarchii w
Meksyku, ogłosili niepodległość Teksasu, a w 1845 uchwalili połączenie go ze Stanami Zjednoczonymi.
Pociągnęło to za sobą wojnę meksykańsko-amerykańską (1846-1848), wskutek której Meksyk stracił nie
tylko Teksas, ale i cały kraj na zachód od Teksasu, tj. większą część swego terytorium (pokój w Guadalupe-
Hidalgo, 1848). Równocześnie z tymi wypadkami Stany Zjednoczone uzyskały zgodę Wielkiej Brytanii na
wyznaczenie granicy kraju Maine w 1842 r. i Oregonu w 1846 r. Od 1853 r., w którym poseł amerykański w
Meksyku Gadsden kupił od Meksyku kawał pustynnego kraju na południe od Arizony, Stany Zjednoczone
otrzymały na południu te granice, które posiadają obecnie. Ale tylko antagonizm między stanami
południowymi i północnymi sprawił, Ŝe nie zabrano Meksykowi więcej ziemi. Część polityków amerykańskich
domagała się nawet zagrabienia całego Meksyku, a przynajmniej jego północnej części. Chciano takŜe
dokonać podboju Kuby, Santo Domingo i Nikaragui, przez którą miano zamiar przekopać kanał, łączący
Ocean Atlantycki ze Spokojnym. Projektowi temu energicznie przeciwstawiła się Wielka Brytania. Tej
ekspansji terytorialnej towarzyszył ogromny rozwój ekonomiczny kraju, przy czym coraz wyraźniej
występowały róŜnice między stanami północnymi i południowymi. W tych ostatnich rozwijała się głównie
uprawa bawełny, trzciny cukrowej i tytoniu. W 1820 r. wyprodukowano głównie na południu ok. 320000 bel
bawełny, w 1850 r. liczba ta wzrosła juŜ do 2000000, w 1861 r. do 5000000.
Stany Zjednoczone stały się głównym eksporterem bawełny do Europy. Na północy rozwijał się przede
wszystkim przemysł, chroniony zresztą przez cła na towary obce, przeciwko czemu protestowały stale stany
południowe, domagające się stosowania liberalizmu ekonomicznego. Produkcja węgla na północy wzrastała
ogromnie. W 1820 r, wynosiła ona tylko ok. 50000 ton, ale w 1860 r. juŜ przeszło 13 300 000 ton. Rozwijał
się bardzo silnie takŜe przemysł hutniczy, Ŝelazny i włókienniczy. JuŜ w 1850 r. wartość produkcji
przemysłowej była wyŜsza od produkcji rolnej, choć gdy chodziło o eksport amerykański, to 3/5 zajmowała w
nim bawełna. Rozwojowi przemysłu towarzyszyły liczne wynalazki: Ŝniwiarka Mac Corrnicka (1834);
kombajn (1836, praktycznie zaś 1860); wrębiarka do węgla (1843); maszyna do pisania (1828); maszyna do
szycia (1829); maszyna szewska (1846); rewolwer Colta (1835); zapałki fosforowe (1848) itd., które dopiero
znacznie później przeszły do Europy. W 1840 r. odkryto w Kalifornii złoto, co natychmiast zaczęło tu ściągać
dziesiątki tysięcy awanturników, chcących się szybko wzbogacić, choć tylko niewielu to się udało. Dzięki
złotu Kalifornia stała się szybko krajem bogatym, ale nagłe obniŜenie wartości złota przyczyniło się z
początku do pogorszenia sytuacji mas pracujących. Przez cały zresztą ten okres toczyła się ostra walka
klasowa, zwłaszcza na północy, trudna dla robotników wskutek konkurencji ze strony europejskich
emigrantów na wschodzie a Chińczyków na zachodzie. Robotnicy amerykańscy mieli liczne związki
zawodowe (Trade Unions), które choć opanowane przez burŜuazję przeprowadziły juŜ w 1835 r. w Filadelfii
zasadę dziesięciogodzinnego dnia pracy (six to six - od 6 do 6 z dwugodzinną przerwą w przeciwstawieniu
do dark to dark - od zmroku do zmroku). Stopniowo wprowadzono tę zasadę i w innych stanach. CięŜka
takŜe była sytuacja robotników rolnych, a nawet i drobnych farmerów, którzy nie mogli wytrzymać
konkurencji z obszarnikami, ale w najgorszym połoŜeniu byli Murzyni. Na blisko 4000000 Murzynów tylko ok.
200000 zdołało się wykupić z niewoli przed 1861 r., ale i ci ostatni, choć wolni osobiście musieli nosić
specjalne oznaki, mieszkać w określonych dzielnicach, nie mieli Ŝadnych praw politycznych, byli ogólnie -
nawet przez przeciwników niewolnictwa - pogardzani. Ekspansja terytorialna, ogromny rozwój przemysłu i
handlu, dojście do głosu nowego pokolenia, które nie pamiętało juŜ wojny o niepodległość wszystko to
wpłynęło na głębokie zmiany wśród burŜuazji amerykańskiej. Dawni federaliści nazywani teraz wigami, a
czasem narodowymi republikanami skupiali nadal te same siły, co i przed 1812 r., a poniewaŜ byli
zwolennikami ceł ochronnych, mieli za sobą poparcie przemysłowców na północy. PowaŜną ewolucję
przeszli antyfederaliści, którzy teraz ogólnie nazywali się demokratami. Skupiając głównie robotników
Strona 162
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
wielkich miast, a takŜe wielkich i małych farmerów domagali się zniesienia lub ograniczenia ceł wwozowych,
utrzymania niewoli Murzynów, zniesienia decydujących o Ŝyciu ekonomicznym kraju "banków Stanów
Zjednoczonych" (pierwszy istniał w latach 1791-1811, drugi powstał w 1816 r.). Doszli do władzy, gdy wódz
ich Andrew Jackson został w 1829 r.
(wybrany w 1828 r.) prezydentem. Irlandczyk z pochodzenia, robotnik, osadnik, potem generał, pogromca
Indian, obszarnik i właściciel niewolników, polityk bez skrupułów i demagog stał się niemal boŜyszczem mas
ludowych. On pierwszy wprowadził do Ŝycia amerykańskiego tzw. rotation in office, tj. zwyczaj, Ŝe zmiana
na stanowisku prezydenta pociągała za sobą zmianę wyŜszych urzędników. Nazywano to takŜe systemem
łupów (spoils system), choć samo Ŝądanie "łupu dla zwycięzców" wysuwano juŜ dawniej. Jackson utworzył
rezerwaty dla Indian i wbrew woli Kongresu rozwiązał "banki Stanów Zjednoczonych". Ale wkrótce po
odejściu od władzy Jacksona (był prezydentem w latach 1829-1837) zaczęły się tarcia wśród demokratów.
Demokraci z Północy i Zachodu oraz wigowie byli przeciwni niewolnictwu. Spór między nimi a zwolennikami
niewoli Murzynów zaostrzył się ogromnie w 1819 r., gdy terytorium Missouri, na którym istniała niewola,
zwróciło się do Kongresu z petycją o przyznanie mu praw stanu. Z trudem tylko zręczny wig, Henry Clay,
doprowadził w 1820 r. do kompromisu (tzw. "kompromis co do Missouri" Missouri compromise), na mocy
którego niewolnictwo w stanie Missouri zostało dozwolone, ale dla równowagi został przyjęty w poczet
stanów takŜe kraj Maine (na północnym wschodzie), w którym nie było niewoli. Poza tym przyjęto, Ŝe na
terytorium Luizjany niewolnictwo nie moŜe się rozciągać na północ od równoleŜnika 36°30'. Kompromis ten
nie na długo jednak zaŜegnał spory między stanami wolnymi i niewolniczymi, gdyŜ zajęto nowe tereny na
zachodzie i północnym zachodzie, w stosunku do których moc obowiązująca kompromisu z 1820 r, była
wątpliwa. Po zwycięstwie demokratów w wyborach 1829 r. republikanie znowu zaostrzyli walkę z
niewolnictwem. Znowu z ogromnym trudem Clay przeprowadził w 1850 r. nowy kompromis. Konflikt między
stanami został zaŜegnany na kilka lat. W dwóch tylko sprawach republikanie i wszyscy demokraci byli
zgodni, tj. w sprawie Indian i w sprawie ekspansji handlowej i terytorialnej, choć ta ostatnia była jeszcze
hamowana przez Wielką Brytanię. Rozdział pięćdziesiąty piąty Kraje Dalekiego Wschodu w pierwszej
połowie XIX w. AŜ do XIX w. tylko jednostki spośród Europejczyków, misjonarze i kupcy hiszpańscy,
portugalscy, holenderscy, rosyjscy docierali na Daleki Wschód, nie występowały tam natomiast państwa
europejskie jako takie. Ale w XIX stuleciu rozwijający się Ŝywo kapitalizm europejski musiał sięgnąć i do
krajów Dalekiego Wschodu, tym bardziej Ŝe Azja Środkowa, Indie, Filipiny i Archipelag Malajski były juŜ pod
jego wpływami. Zetknięcie się z brutalnym, chciwym zysku kapitalizmem europejskim przyczyniło się z
początku do tego, Ŝe kraje Dalekiego Wschodu stały się jeszcze bardziej konserwatywne, stawiając swą
kulturę wyŜej od europejskiej, co jednak czyniło je tym bardziej słabymi w stosunku do państw europejskich.
W XIX w. największym państwem w Azji Wschodniej były Chiny, naleŜała bowiem do nich MandŜuria,
Mongolia, część Turkiestanu oraz państwa wasalne, Korea i Tybet. Nad tym olbrzymim państwem panowała
od XVII w. dynastia mandŜurska, choć jej władza poza północną częścią Chin właściwych była tylko
nominalna i ograniczała się do pobierania opłat. Całe państwo chińskie, jak równieŜ i Korea, miało ustrój
feudalny. Na czele drabiny feudalnej stał cesarz, bogdychan, otoczony licznym dworem, na którym panowała
surowa etykieta, oraz sztabem urzędników (Portugalczycy rozszerzyli w Europie ich nazwę malajską jako
mandarynów), rekrutowanych na podstawie odpowiednich egzaminów i tworzących całą hierarchię.
NajwyŜsi z nich, rządzący prowincjami, byli zwykle na wpół niezaleŜni wskutek słabości władzy centralnej.
NiŜsi urzędnicy, licho opłacani, utrzymywali się głównie z łapówek. Większość urzędów moŜna było zdobyć
tylko za pieniądze, edykt cesarski z 1838 r. określił nawet taksę opłat na najwaŜniejsze stanowiska.
Własność ziemska była ogromnie zróŜnicowana. Wolni osobiście chłopi przewaŜnie dzierŜawili uprawianą
przez nich ziemię. Renta feudalna wynosiła często większość plonów, na skutek czego w razie
nieszczęśliwych wypadków losowych wieś chińska często przeŜywała głód. Walka chłopów z uciskiem
feudalnym łączyła się jednak zwykle z walką przeciwko znienawidzonej obcej dynastii i mandŜurskiej klasie
rządzącej. Z trudem tylko MandŜurom udało się złamać w latach 1796-1804 powstanie chłopskie w
północnych Chinach zainicjowane przez tajną sektę polityczno-religijną Biały Lotos. Ale i później prawie we
wszystkich prowincjach stale wybuchały podobne powstania, kierowane przez tajne organizacje o róŜnych
nazwach (Triada, Pięść Sprawiedliwości i Pokoju, Rozum Niebiański i in.) i róŜnych celach, zgodne jednak w
nienawiści do dynasti Ts'ingów. Ale dwór mandŜurski potrafił wyzyskiwać sprzeczności interesów
poszczególnych prowincji i zwykle przy pomocy części feudałów powstania te okrutnie tłumił. W rezultacie
jednak Chiny, zwłaszcza północne, przedstawiały często obraz anarchii. Umieli z tego skorzystać
Strona 163
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
cudzoziemcy europejscy. Pod koniec XVIII w. rząd chiński, zraŜony do intryg próbujących się tu dostać przez
Kanton Europejczyków, wzmocnił swą izolację. Uroczyste poselstwa angielskie do cesarza w latach 1793 i
1816 nie dały rezultatów. Cesarz Kiu-King (1796-1820) zaczął w 1815 r. prześladować dość licznych juŜ (ok.
200000 osób) chrześcijan. Jego syn Tao-Kuang (1820-1850) wstrzymał z początku prześladowanie, ale w
1830 r. podjęli je niektórzy naczelnicy prowincji. Głównymi punktami handlu z cudzoziemcami były: na
północy Kiachta (nad rzeką Selenghą, na południe od jeziora Bajkał), dokąd przyjeŜdŜali kupcy rosyjscy, i
na południu port Kanton (dokąd pierwotnie przybywali przede wszystkim
Portugalczycy z naleŜącej do nich od 1557 r. wyspy Makau (Macau), ale w XVIII w. takŜe Anglicy i
Amerykanie. Kupowali głównie jedwab i herbatę. Rosjanie i Amerykanie wymieniali zwykle towary chińskie
na futra. Anglicy płacili srebrem, ale w XVIII w. wprowadzili i własny środek wymienny, opium. UŜycie tego
narkotyku ogromnie się rozszerzyło w Chinach, stawszy się aŜ do XX w. prawdziwą klęską społeczną.
Niszczył on zdrowie setek tysięcy ludzi i wywoływał odpływ srebra do kieszeni kupców angielskich, dlatego
teŜ cesarze zakazywali importu opium, zawsze jednak daremnie. Wreszcie w 1839 r. rząd chiński
skonfiskował kupcom angielskim w Kantonie znaczne ilości opium i trochę innych towarów. Wywołało to
ogromne oburzenie w Wielkiej Brytanii na "barbarzyńców" chińskich i skłoniło rząd brytyjski do ekspedycji
wojennej do Chin w 1840 r. Zajęła ona wyspę Hongkong i blokowała Kanton. Namiestnik prowincji zgodził się
na konwencję handlową, która jednak Anglikom wydawała się niewystarczająca, nie zatwierdził jej zresztą i
rząd cesarski i dlatego flota i wojsko brytyjskie podjęły w 1841 r. akcję na nowo, bombardując szereg miast,
niektóre zaś ponadto okupując zbrojnie. Flota i armia chińska nie były przygotowane do wojny z
rozporządzającymi duŜą siłą ognia wojskami brytyjskimi, były w dodatku dość nieliczne, gdyŜ ze względu na
stałe bunty prowincji rząd chiński nie mógł ściągnąć swych wojsk w jedno miejsce. Gdy wreszcie Anglicy
zagrozili stolicy - Pekinowi, cesarz Tao-Kuang musiał się zgodzić na traktat chińsko-brytyjski w Nankinie
( 1842), na mocy którego Wielka Brytania otrzymywała "na wieczne czasy" wyspę Hongkong, otwarcie pięciu
portów chińskich dla handlu i pobytu w nich obywateli brytyjskich, prawo eksterytorialności dla tych ostatnich
i dla specjalnych dzielnic, prawo utrzymywania w tych portach swych okrętów wojennych, kontrybucję
równowaŜną 20000000 funtów. O opium w traktacie nie było mowy, ale jego eksport do Chin kupcy brytyjscy
zwiększali teraz ustawicznie. Ustępstwa Chin na rzecz Wielkiej Brytanii skłoniły takŜe inne państwa do
Ŝądania podobnych traktatów, otrzymały je zatem w 1844 r. Stany Zjednoczone i Francja, a później takŜe
Rosja, Belgia i Szwecja. Stany Zjednoczone ponadto wymogły na rządzie chińskim swobodę dla misji
chrześcijańskich, a Francja oprócz tego uzyskała dla katolików zwrot skonfiskowanych im dawniej przez rząd
chiński świątyń. Chrześcijaństwo zaczęło się szybko szerzyć w Chinach. W połowie XIX w. było juŜ przeszło
500000 chrześcijan, m.in, takŜe i dlatego, Ŝe misjonarze i ich wierni byli pod opieką państw obcych. Masowe
wtargnięcie wyrobów obcego przemysłu na rynek chiński przyczyniło się do częściowej ruiny rzemiosła
chińskiego, które nie mogło wytrzymać konkurencji z tańszą, maszynową produkcją cudzoziemców. Stały
odpływ srebra i spowodowana tym jego droŜyzna w kraju pociągała za sobą obniŜkę cen za produkty rolne,
co z kolei powiększało nędzę chłopów, tym bardziej Ŝe czynsz dzierŜawny uiszczali oni w srebrze lub w
miedzi według kursu srebra. Nienawiść chińskich mas ludowych do dynastii, do obcych, do chrześcijaństwa
znajdowała nadal ujście w stałych buntach w róŜnych prowincjach i miastach. W połowie XIX w. państwo
chińskie znalazło się o krok od rewolucji socjalnej. Mongolię ujarzmili MandŜurowie ostatecznie dopiero w
XVIII w., choć bunty Mongołów powtarzały się i później. By utrzymać tu swe panowanie, cesarze chińscy
starali się ustawicznie o rozdrabnianie posiadłości ksiąŜąt mongolskich i o izolację kraju zarówno od
wpływów rosyjskich, jak i chińskich, dzięki czemu Mongolia była krajem bardziej zacofanym niŜ kraje
sąsiednie. Tylko do Mongolii Zewnętrznej docierały z trudem poprzez kupców wpływy rosyjskie, do Rosji teŜ
uciekali zagroŜeni w ojczyźnie Mongołowie. Izolacja od Chin bardzo powoli się zmniejszała, gdyŜ aŜ do
połowy XIX w. import chiński do Mongolii był obłoŜony wysokim cłem i tylko wskutek przekupstwa dygnitarzy
chińskich była w ogóle moŜliwa wymiana handlowa mongolsko-chińska. Korea była wasalem Chin od XVII
w. Król koreański otrzymywał od cesarza chińskiego inwestyturę i musiał mu płacić corocznie znaczną
daninę, poza tym jednak Chińczycy nie wtrącali się do stosunków wewnętrznych Korei. Pod względem
społecznym feudalizm koreański róŜnił się tym od chińskiego, Ŝe ustrój stanowy był w Korei bardziej
utrwalony niŜ w Chinach, a przejście ze stanu niŜszego do wyŜszego znacznie trudniejsze, w związku z tym
egzaminy urzędnicze mogli zdawać tylko członkowie klas wyŜszych. Wśród ogółu były silne związki rodowe i
zwyczaj dziedzicznej zemsty, dlatego teŜ rody i grupy szlacheckie zawzięcie się zwalczały. Wśród grup
szlacheckich, będących w opozycji wobec grup wpływowych na dworze, znajdowali posłuch myśliciele,
Strona 164
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
głoszący potrzebę rewizji lub nawet częściowego odrzucenia konfucjanizmu oraz chrześcijanie, choć rząd
zwalczał obydwie te tendencje. Na lata 1801, 1839 i 1846 przypadły krwawe prześladowania chrześcijan,
którzy zresztą nigdy nie mieli w Korei większej liczby wyznawców (najwyŜej do kilkunastu tysięcy).
Prześladowanie z 1846 r. stało się pretekstem dla rządu francuskiego do wystąpienia zbrojnego przeciwko
Korei, ale poniewaŜ kapitalizm europejski nie widział w ujarzmieniu Korei Ŝadnych korzyści gospodarczych,
przeto Francja ograniczyła się tylko do demonstracji, której zresztą nie poparło Ŝadne inne państwo. Rząd
koreański nie zmienił swego stosunku do chrześcijan, a przeraŜony tym, co państwa chrześcijańskie robiły
współcześnie w Chinach, tym bardziej uprawiał politykę izolacji. Ale największe trudności sprawiały feudałom
koreańskim stałe bunty chłopskie lub bunty szlachty, popieranej przez chłopów. Wprawdzie juŜ od 1801 r.
chłopi stopniowo zyskują wolność osobistą, ale połoŜenie ich jest bardzo cięŜkie głównie z powodu
obowiązku oddawania na rzecz państwa części płodów rolnych. Tym się tłumaczą częste ich bunty.
Największy z nich został zainicjowany w 1811 r. przez arystokratę Hong Gien Ne. Bunt ten został z trudem
złamany w 1813 r. Około połowy XIX w. bunty zaczęły się na nowo. Na czele Japonii (Nippon) stał "syn
nieba", tenno, w Europie zwany zwykle mikado, z najstarszej dynastii świata, otoczony w Japonii kultem
religijnym, ale od początku XVII w. nie mający Ŝadnej faktycznej władzy. Państwem od 1603 r. rządził w
imieniu tenna szogun, tzn. najwyŜszy dowódca wojskowy, podobnie jak w państwie Merowingów
frankijskich. Szogunowie pochodzili z rodziny Tokugawa, stąd teŜ okres lat 1603-1867 nazywa się okresem
Tokugawów. Wraz z szogunem do klasy panującej naleŜeli wielcy feudałowie (daj-myo), ksiąŜęta na wpół
niezaleŜni. Wszyscy chłopi byli w teorii osobiście wolni, ale przytwierdzeni do dzierŜawionej przez nich
ziemi, co czyniło ich wolność pozorną, w rzeczywistości zaś część chłopów pozostawała w połoŜeniu
niewolników. Poza chłopami klasą najliczniejszą byli samurajowie, szlachta obowiązana do spędzania
połowy czasu w Edo (dziś Tokio) na dworze szoguna, który się ich stale obawiał. Praktyka dawania przez
chłopów ryŜu jako renty feudalnej przyczyniła się do powstania klasy kupców, skupujących ryŜ lub
wymieniających go na inne towary. Ci kupcy i lichwiarze (ronin) dochodzili do ogromnych majątków i często
w sposób zamaskowany kupowali nawet ziemię od samurajów i daimiosów, toteŜ nienawiść drobnej szlachty
i chłopów zwracała się przede wszystkim przeciwko lichwiarzom i kupcom zwłaszcza w latach nieurodzaju.
Od XVII w. szogunowie w obawie o swą władzę i aby utrzymać nie zmieniony ustrój feudalny prowadzili
politykę izolacji. Tylko Holendrom wolno było przybywać do portu w pobliŜu Nagasaki, natomiast uparcie
odmawiano nawiązania stosunków handlowych z Rosjanami i Anglikami, a nawet Chińczykami. Ta polityka
izolacji była ułatwiona równieŜ dlatego, Ŝe w Japonii głównie wśród chłopów, istniał na skutek nędzy
obowiązek dzieciobójstwa (mabiki) zwłaszcza dziewczynek. Dzięki temu liczba mieszkańców Japonii wzrosła
w latach 1726-1846 tylko o ok. 360000 (z 26100000 na 26460000). W tym samym tempie (tj. o 0,01%
rocznie) wzrastała aŜ do lat siedemdziesiątych XIX w. W XIX w. jednak i ustrój feudalny japoński wszedł w
fazę powaŜnego kryzysu. Władzy szoguna i izolacji Japonii nie dało się juŜ utrzymać. Rosnące
rozwarstwienie wsi na chłopów bogatych, chłopów zadłuŜonych i bezrolnych nędzarzy, potęŜniejąca klasa
kupców, niezadowolonych z rozporządzeń utrudniających rozwój handlu, powstanie manufaktur i nowej klasy
przemysłowców, pauperyzacja części samurajów, stałe bunty chłopów i ucieczka do miast, powstanie w
miastach - wszystko to było przejawem kryzysu wewnętrznego Japonii. Po powstaniu kierowanym przez
Osio Heihatiro w 1837 r. sami szoguni próbowali pewnych reform, ale dopiero uderzenie z zewnątrz na
początku drugiej połowy XIX w. miało dać początek głębokim zmianom ustrojowym w Japonii. Rozdział
pięćdziesiąty szósty Geneza ruchów rewolucyjnych z lat 1846-1849 w 1848 r. we Francji,
Niemczech, Austrii i Włoszech wybuchła rewolucja, którą w historiografii polskiej nazywa się zwykle "wiosną
ludów". Nie wszędzie miała ona jednakowy charakter. We Francji stanowiła tylko pewien etap w politycznym
rozwoju państwa burŜuazyjnego, przewrót w ramach tej samej formacji, natomiast w Europie Środkowej była
to rewolucja burŜuazyjna. Dla centralnej części kontynentu miała ona ogromne znaczenie, ale właściwie była
tylko najwaŜniejszym momentem ruchów rewolucyjnych, które ogarnęły niemal całą Europę, trwały zaś od
1846 do 1849 r., a choć nie wszędzie wybuchały w tym samym czasie, to jednak wszystkie były powiązane
przez podobną ideologię i przez to, Ŝe powodzenie rewolucji w jednym kraju było zachętą do podobnej
rewolucji w innym. Taką zachętą był przede wszystkim wybuch w burŜuazyjnej Francji, od której wszędzie
spodziewano się pomocy, dlatego teŜ w 1848 r, ruchy rewolucyjne środkowoeuropejskie osiągają swój punkt
szczytowy. W niektórych krajach dopiero w tym roku rewolucja właściwie wybuchła, moŜna by nawet mówić
po prostu o rewolucji 1848 r, w Europie Środkowej. Z polskiego jednak i ogólnoeuropejskiego punktu
widzenia bardziej uzasadnione wydaje się zdanie, Ŝe rewolucja w tym roku była drugim etapem, co prawda
Strona 165
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
najwaŜniejszym i istotnym, europejskich ruchów rewolucyjnych. W związku z powyŜszym całość dziejów
ruchów rewolucyjnych z lat 1846-1849 moŜna podzielić na dwa okresy. Pierwszy obejmuje lata 1846-1847 i
jest niejako wstępem do właściwej, ogólnej rewolucji, której dzieje stanowią drugi etap tych ruchów,
kończący się w 1849 r. Ten drugi okres moŜna z kolei podzielić na trzy fazy. 1) fazę zwycięstw rewolucji, od
stycznia do maja 1848 r. włącznie, 2) fazę przesilenia rewolucji, od czerwca do października 1848 r., i
wreszcie 3) fazę - odpływu i likwidację rewolucji, kończącą się, na ogół biorąc, w 1849 r. W kaŜdym kraju
ruch rewolucyjny miał inną genezę, moŜna jednak wskazać parę czynników, które występowały u początków
wszystkich ówczesnych ruchów rewolucyjnych obok czynników specyficznych dla kaŜdego ruchu. Takim
czynnikiem ogólnym poza Francją był przede wszystkim rozwój przemysłu i burŜuazji, pozostający w coraz
większej niezgodności z formami politycznymi i społecznymi ancien regime'u. Formacja kapitalistyczna
wszędzie rozsadzała ramy dotychczasowego ustroju. BurŜuazja musiała dąŜyć do usunięcia ograniczeń
gospodarczych, pozostałych po ustroju feudalnym, do zniesienia korporacji zawodowych i cechów, do
zniesienia pozostałości feudalizmu na wsi, by łatwiej zdobyć siłę roboczą i powiększyć rynek wewnętrzny, do
ograniczenia władzy feudałów, którzy popierali głównie interesy rolnictwa. PoniewaŜ feudałowie nie myśleli
wcale o dobrowolnym zrzeczeniu się swych praw i przywilejów, przeto rewolucja w wielu państwach była
nieunikniona. Wybuch rewolucji we Francji tylko przyspieszył rewolucję w niektórych innych krajach, ale
nigdzie nie odegrał roli decydującej. Ruchy rewolucyjne były i dlatego wówczas nieuniknione, Ŝe od lat
dwudziestych i trzydziestych XIX w., czyli od ostatnich niepowodzeń burŜuazji, upłynął spory okres, wyrosło
nowe pokolenie, które nie przeŜywało klęski, nie było w równym stopniu co ludzie starsi przejęte obawami
przed jej powtórzeniem, a pod wpływem takŜe literatury i nauki było zarazem o wiele bardziej krytyczne w
stosunku do istniejących jeszcze form feudalnych niŜ pokolenie starsze. Wielu bowiem pisarzy wszczepiało
czytelnikom, choć zwykle ubocznie, ducha buntu przeciwko istniejącemu stanowi rzeczy, jak np. we Francji
Wiktor Hugo, a nawet Aleksander Dumas ojciec. Ich rolę burzycielską czynniki konserwatywne zrozumiały od
razu, postarawszy się o umieszczenie ich dzieł na indeksie, podobnie zresztą jak i dzieł Balzaca. W Anglii
krytykę ówczesnych stosunków dał Karol Dickens, choć w sposób pogodny i pełen humoru. Przedstawił
zwłaszcza snobizm arystokracji i fatalny system opieki nad ubogimi oraz wady szkolnictwa prywatnego, choć
zarazem pisał takŜe o ograniczonym horyzoncie myślowym burŜuazji. W literaturze niemieckiej, włoskiej i
polskiej występowano bardziej bojowo przeciwko pozostałościom feudalizmu i uciskowi. W pierwszej z nich
robili to głównie pisarze ze szkoły "Młodych Niemiec", zwłaszcza Heine, Laube i Gutzkow, obok nich zaś
poeta Ferdynand Freiligrath, choć ten dopiero w 1844 r. przeszedł na pozycje liberałów. W Austrii najbardziej
utalentowanym przeciwnikiem "systemu Metternicha" był dramaturg i poeta Franciszek Grillparzer, zresztą
wielki patriota austriacki. Poza tym przeciwko istniejącemu stanowi rzeczy występowała w Austrii znaczna
większość pisarzy, choć mogła działać tylko ubocznie ze względu na ostrą cenzurę, za to wiele pism
anonimowych, pamfletów, drukowanych przewaŜnie za granicą i przerzucanych do Austrii, godziło wprost w
panujący tam system. Nigdzie w Europie po 1840 r. nie mówiono tak często o konieczności "postępu", jak w
Austrii. Ten wyraz "postęp" wywierał wówczas niemal magiczny wpływ na umysły, a zawierał w sobie
przekonanie o tym, Ŝe system istniejący musi się bezwzględnie skończyć. Mieszczaństwo niemieckie w
Austrii, które nie przeŜywało goryczy niepowodzeń ani w 1820 r., ani w 1830 r. było juŜ po 1840 r. dojrzałe
do rewolucji. Poglądy liberalne szerzyła takŜe ówczesna literatura włoska. Nawet katolicy, jak Alessandro
Manzoni i Massimo Taparelli d'Azeglio, piętnowali samowolę feudałów. Poeta Giuseppe Gioacchino Belli
swymi ironicznymi sonetami w latach 1830-1837 i 1843-1847 więcej zdyskredytował w opinii włoskiej władzę
doczesną papiestwa niŜ wszystkie powstania i rozruchy, do których dochodziło w Państwie Kościelnym
przed 1845 r. Nawet największy liryk włoski XIX w., głęboki pesymista Giacomo Leopardi, który nie wierzył w
skuteczność Ŝadnych reform politycznych, zaatakował jednak tych myślicieli katolickich, którzy za pomocą
katolicyzmu uzasadniali absolutyzm monarchii. Polska literatura romantyczna miała nieco inny charakter, jej
najwięksi przedstawiciele Ŝyli bowiem na emigracji, byli przejęci głównie myślą odzyskania ojczyzny, a za jej
największego wroga uwaŜali carat, toteŜ przeciw niemu kierowali najsilniejszy atak (Mickiewicz), w
mniejszym stopniu przeciw feudalizmowi i innym władcom absolutnym. Większość pisarzy, słynnych w
połowie XIX w., hołdowała liberalizmowi, utrwalała poglądy liberalne na ustrój społeczny, domagała się
zrealizowania głównych postulatów liberalnych. Ale byli takŜe pisarze, którzy wysuwali i hasła
demokratyczne, mówili o wyzysku i krzywdzie, piętnowali równieŜ i burŜuazję, jak zwłaszcza Borne,
Freiligrath, Dickens, Hugo, Lamennais (ogromnie popularny wśród emigrantów polskich), węgierski
powieściopisarz Józef Eötvös, poeta Aleksander Petofi, Juliusz Słowacki i in. Nie byli to jednak pisarze
Strona 166
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
socjalistyczni, tych było bardzo niewielu i nie mieli większego wpływu, dlatego teŜ burŜuazja nie widziała w
literaturze demokratycznej niebezpieczeństwa, chętnie ją nawet czytała i popierała jako jednego
sprzymierzeńca więcej w walce przeciwko wspólnemu wrogowi. Ogromny rozwój nauk ścisłych przyczynił się
takŜe do rozszerzania się światopoglądu pozytywistycznego, antyfeudalnego i antyklerykalnego, wzmacniał
pewność siebie burŜuazji, gdyŜ głównie jej przedstawiciele studiowali te właśnie nauki i dokonywali coraz to
nowych odkryć. Ale mimo wszystko, choć niezmienność form polityczno-społecznych stawała się coraz
większą anomalią, to jednak sama burŜuazja w Europie Środkowej była jeszcze zbyt słaba, a jej większość
zbyt mało wojownicza, by wywołać rewolucję. Większość burŜuazji szła ku rewolucji, ale jej nie pragnęła.
Ruchy rewolucyjne inicjowała przewaŜnie inteligencja, zwykle zaś róŜne towarzystwa tajne, przewaŜnie
formami zbliŜone do wolnomularstwa, grupujące liberałów i radykałów. W niektórych krajach ruchy te poparli
chłopi, robotnicy fabryczni i proletariat miejski, ale o nastrojach rewolucyjnych tych grup zadecydowała nie
propaganda mieszczańska i nie rozwój świadomości klasowej, lecz pogorszenie się sytuacji ekonomicznej.
W latach 1846-1848 cała niemal Europa przeŜywała okres głodu, ostatni na tak wielką skalę głód aŜ do I
wojny światowej. W trzech kolejnych latach 1845-1847 prawie wszędzie zaraza zniszczyła kartofle, co
dotknęło szczególnie te kraje, w których były one jednym z głównych składników poŜywienia, zwłaszcza
Irlandię. W 1846 r, sytuacja stała się tragiczna i w Europie Środkowej, gdyŜ nie urodziły się nie tylko kartofle,
lecz i zboŜe we Francji, Niemczech i Włoszech. Urodzaj na zboŜe był w 1847 r. niewiele lepszy. Niemiecki
Związek Celny, który zawsze eksportował zboŜe, musiał je teraz importować. W 1846 r. sprowadził
165000000 litrów, a w 1847 przeszło 250000000. ZboŜe wszędzie podroŜało, w Prusach o 100%, w
niektórych okolicach Francji nawet więcej. Głód i tyfus stały się zjawiskiem bardzo częstym, zwłaszcza w
miastach, tym bardziej Ŝe do miast ciągnęły za chlebem tysiące chłopów. W licznych miejscowościach
Francji i Niemczech doszło do rozruchów z powodu głodu, a wojsko musiało rozpraszać tłumy plądrujące
sklepy. W Berlinie przez cztery dni (21-24 IV 1847) trwała tzw, rewolucja
kartoflana, tłumy proletariatu budowały barykady i kamieniami atakowały wojsko. DroŜyzna zboŜa
pociągnęła za sobą upadek wielu przedsiębiorstw. Wzrosło wszędzie bezrobocie i nędza. We wszystkich
miastach pełno było Ŝebraków, zwiększyła się liczba przestępstw, tak np. w Berlinie w 1846 r. ok. 10%
ludności Ŝyło z prostytucji i przestępstw. Wzrosła emigracja do innych krajów, zwłaszcza do Ameryki. W
1840 r. np. wyemigrowało z Niemiec ok. 34000 ludzi, ale w 1846 r. juŜ 93000, w 1847 r. ok. 100000.
Zrozpaczone masy ludowe stały się w 1848 r. armią, walczącą pod wodzą burŜuazji. Pragnąc poprawy swej
doli stały się narzędziem w ręku polityków burŜuazyjnych. Ogromną rolę w ruchach rewolucyjnych lat 1846-
1849 odegrały takŜe sprawy narodowościowe. Działacze rewolucyjni wysuwali często hasła wyzwolenia lub
zjednoczenia narodowego. O zjednoczenie narodowe walczyli Niemcy i Włosi, o własne państwo narodowe
Polacy i Węgrzy, częściowo teŜ Czesi. Przedstawiciele innych narodów nie stawiali sprawy, na ogół biorąc,
równie stanowczo, ale i oni Ŝądali przynajmniej autonomii narodowej. Ruchy narodowe były wszędzie poza
Anglią i Francją siłą napędową rewolucji. Rozdział pięćdziesiąty siódmy Mazzini. Powstanie polskie w 1846 r.
Początek ruchom rewolucyjnym lat 1846-1849 dali Włosi i Polacy. We Włoszech, zwłaszcza w Państwie
Kościelnym, wrzenie rewolucyjne, podtrzymywane głównie przez zwolenników Mazziniego, istniało bez
przerwy, a wzmogło się po 1845 r., choć zarówno jego sposób walki (zamachy na policję i urzędników), jak i
jego hasła demokratyczne zraŜały zamoŜniejszą burŜuazję. Starała się ona zatem wziąć kierownictwo
ruchem w swoje ręce. Zaczęte przez mazzinistów powstanie w Rimini we wrześniu 1845 r. zakończyło się
nieoczekiwanie zredagowanym przez Karola Fariniego manifestem do "monarchów i ludów" Europy, który
wysunął program tak umiarkowanie liberalny, Ŝe mogłoby się z nim pogodzić nawet państwo absolutne.
Wzmogli takŜe swą działalność liberałowie umiarkowani i neogwelfowie, choć Mazzini nie zrezygnował ze
swoich metod walki i z dąŜenia do republiki. Słabością jego jednak było zawsze niedocenianie postawy mas
chłopskich. Wprawdzie praca nad uświadomieniem chłopów musiała być dość długa, ale mazziniści
zaniedbali ją zupełnie. Od 1843 r. oŜywił się takŜe ruch rewolucyjny na ziemiach polskich, przy czym jego
inicjatorami byli teraz nie emisariusze emigracji, lecz działacze krajowi. Po 1844 r. ruch ten osłabł tylko w
Królestwie wskutek załamania się spisku, w którym brał udział Ściegienny, silny za to był w zaborze pruskim i
austriackim, tu bowiem istniały duŜo większe moŜliwości spiskowania. I w Prusach, i w Austrii istniała silna
opozycja liberalna przeciw rządowi, a poza tym rosło teŜ wrzenie mas ludowych. Nawet car Mikołaj I obawiał
się (nieco później co prawda), Ŝe tym razem rewolucja wybuchnie nie we Francji, lecz we Włoszech,
Niemczech i Austrii. Spiskowcy polscy byli w kontakcie z opozycją demokratyczną niemiecką, a
prawdopodobnie takŜe z rewolucjonistami włoskimi. Według informacji, które posiadał Metternich,
Strona 167
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
rewolucjoniści liczyli na to, Ŝe wybuch powstania w Galicji zwiąŜe siły wojskowe Austrii, umoŜliwiając tym
samym powstanie w jej włoskich posiadłościach i w środkowych Włoszech, to ostatnie zaś całkowicie
sparaliŜuje siły cesarstwa Habsburgów i w Europie Środkowej. Powstanie polskie w 1846 r. nie udało się
jednak. W sprawie istotnej, tj. stosunku do chłopów, spiskowcy polscy nie mieli jednolitego programu. Odłam
lewicowy pragnął powstania ludowego (Kamieński, Dembowski), większość liberalna chciała utrzymania
kierownictwa szlachty, z tym jednak, Ŝe miano przeprowadzić uwłaszczenie chłopów. Ogromnym ciosem dla
spisku było aresztowanie jego uczestników w zaborze pruskim pod koniec 1845 r. i na początku 1846,
spowodowane głównie zdradą paru arystokratów. Mimo to działacze galicyjscy zdecydowali się na wszczęcie
powstania. W dniu 22 lutego 1846 r. powstańcy opanowali Kraków, skąd bez walki wycofali się Austriacy.
Poza Krakowem powstanie załamało się jednak wobec antyfeudalnej, ale zarazem wrogiej powstaniu
postawy chłopów, podniecanych zresztą przez lokalne władze austriackie. Chłopi mordowali masami
(przeszło tysiąc ludzi) właścicieli ziemskich, oficjalistów dworskich i księŜy. Ta ostra walka klasowa chłopów
galicyjskich wprawiła w powaŜne zakłopotanie rząd wiedeński, ale tłumaczenie Metternicha, Ŝe chłopi bronili
tylko "ustalonego porządku", zdyskredytowało jeszcze bardziej rząd w oczach przestraszonych feudałów, a
tym bardziej liberałów w Austrii i całych Niemczech. Rzeź galicyjska, o której przygotowanie posądzano,
choć niesłusznie, rządowe koła wiedeńskie, przyczyniła się do wzrostu opozycji przeciwko Metternichowi i do
podkopania jego autorytetu nawet w kołach szlacheckich na Zachodzie. Następstwem klęski powstania były
represje we wszystkich trzech zaborach oraz wcielenie Krakowa do Austrii. Ten ostatni akt, uzgodniony juŜ
dawniej między Mikołajem I a Metternichem, spotkał się tylko z oporem Prus, gdyŜ utrata Krakowa
pozbawiała je waŜnego rynku zbytu, a tym samym pogłębiała ich kryzys gospodarczy, pod naciskiem jednak
Mikołaja I król pruski zgodził się na likwidację "ogniska rewolucji", za jaki uwaŜano Kraków. Oficjalnie
przeciw temu naruszeniu postanowień kongresu wiedeńskiego z 1815 r. protestowała tylko Wielka Brytania i
Francja, ta ostatnia zresztą tylko pozornie, gdyŜ minister spraw zagranicznych Guizot starał się o dobre
stosunki z Metternichem w celu uzyskania jego poparcia w Hiszpanii i na Wschodzie. Rozdział pięćdziesiąty
ósmy Włochy od czerwca 1846 do początku marca 1848 r. Rzeź galicyjska wywołała ogromne oburzenie we
Włoszech, zwłaszcza w kołach liberałów i demokratów. I tu bowiem panowało przekonanie, Ŝe sprawcą rzezi
był rząd austriacki, głównie zaś Metternich. Obawiano się zatem, Ŝe w razie wybuchu powstania włoskiego
rząd austriacki i rządy włoskie uciekną się do podobnych środków. Ruch rewolucyjny włoski uległ zatem
chwilowemu zahamowaniu, wzmogły się natomiast wpływy liberałów, którzy pragnęli zjednoczenia na drodze
pokojowej i wojny z Austrią, o ile ta nie zrzekłaby się posiadłości włoskich dobrowolnie w zamian za nabytki
na Półwyspie Bałkańskim. Nadzieje na pokojowe zjednoczenie wzrosły, gdy 1 czerwca 1846 umarł ogólnie
nie lubiany papieŜ Grzegorz XVI, 16 czerwca zaś został wybrany kardynał Jan Mastai-Ferretti, który przyjął
imię Piusa IX. O jego wyborze zadecydowali kardynałowie tzw. umiarkowani, którzy sądzili, Ŝe rządy
Grzegorza XVI były zbyt konserwatywne i Ŝe państwo Kościelne wymaga powaŜnych reform, Pius IX zaś
miał opinię człowieka postępowego. Z tego wyboru ucieszył się i Metternich, który był zdania, Ŝe pewne
reformy wytrąciłyby broń agitacyjną liberałom włoskim. Stosownie do zwyczaju swych poprzedników Pius IX
ogłosił 17 lipca 1846 amnestię dla przestępców politycznych znacznie szerszą wprawdzie niŜ amnestia
poprzednich papieŜy, ale zawierającą równieŜ szereg ograniczeń. Mimo to została ona przyjęta we
Włoszech z entuzjazmem, jako posunięcie liberalne. Ten entuzjazm wzrastał, gdy papieŜ zaczął
przeprowadzać pewne reformy. Zgodził się m.in. na koleje Ŝelazne i oświetlenie gazowe ulic, złagodził
znacznie cenzurę polityczną, utworzył doradczą w sprawach ogólnopaństwowych radę państwa (consulta di
stato), do której powołał ludzi świeckich, stworzył radę ministrów, zapowiedział powołanie gwardii cywilnej w
Rzymie. Były to reformy pod względem politycznym bez większego znaczenia, ale jako kontrast w stosunku
do rządów Leona XII i Grzegorza XVI a takŜe pod wpływem nastrojów neogwelfickich wydawały się
początkiem nowej, liberalnej ery w dziejach papiestwa. Sądzono, Ŝe Pius IX spełni przewidywania
Giobertiego, stając na czele zjednoczonych Włoch. W rzeczywistości był od tego daleki. Nie był wcale
liberałem w Ŝadnym tego słowa znaczeniu, nie Ŝywił nawet sympatii liberalnych. Był w gruncie rzeczy takim
samym konserwatystą, jak i jego poprzednicy, choć pewne reformy - zresztą drugorzędne - uwaŜał za
nieuniknione, godził się takŜe na unię celną z Toskanią i Piemontem, a nawet - jak się zdaje - na ligę
defensywną państw włoskich, ale nigdy nie hołdował neogwelfizmowi. Polityk bardzo słaby, bez Ŝadnego
zresztą programu politycznego, ulegał radom posła francuskiego w Rzymie de Rossiego, ale nawet i to
wzmacniało z początku popularność papieŜa, poniewaŜ jego poprzednik pozostawał pod silnym wpływem
znienawidzonego we Włoszech Metternicha. Pius IX zaczął stopniowo ulegać nastrojom i owacjom ze strony
Strona 168
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
ludności rzymskiej i zgadzać się na posunięcia, których potem Ŝałował. Ale poniewaŜ o tym ostatnim nie
wiedziano, przeto powstała natychmiast legenda o papieŜu liberalnym. Rozeszła się ona po całych
Włoszech, a nawet po całej Europie. śaden papieŜ w XIX w. nie był tak popularny, jak "Pio nono". Jego
postępowanie musiało wpływać i na innych władców włoskich. Do reform liberalnych zachęcał ich zresztą
Palmerston, wysyłając latem 1847 w specjalnej misji do monarchów włoskich lorda Minto. Politycy brytyjscy
nie pragnęli co prawda zjednoczenia Włoch, sądzili jednak, Ŝe przez pewne reformy liberalne,
odpowiadające Ŝyczeniom burŜuazji, uspokoi się jej opozycję i osłabi wpływy francuskie we Włoszech.
Polityka wewnętrzna Piusa IX miała zatem pełne poparcie Palmerstona, tym bardziej Ŝe papieŜ, wbrew
swojej zresztą woli, zmusił innych władców włoskich do zmiany postępowania. W. ks, toskański Leopold II
(1824-1859) równieŜ zgodził się na swobodę prasy i utworzenie gwardii cywilnej. W Piemoncie Karol Albert
dał dymisję nie lubianemu ogólnie konserwatyście Solaro della Margherita i zapowiedział szereg reform.
Tylko król Obojga Sycylii Ferdynand II nie chciał słyszeć o ustępstwach, licząc na pomoc Austrii, choć
tymczasem na południu kraju masy głodujących chłopów napadały na zamki i dwory, obszarnicy zaś uciekali
do miast. BurŜuazja, ośmielona takŜe zwycięstwem radykalnych liberałów w Szwajcarii, wszędzie domagała
się reform, koła liberałów neapolitańskich i sycylijskich nawiązały przy tym łączność z liberałami rzymskimi i
toskańskimi. Ale wszystkie Ŝądania zmiany ustroju spotkały się z odmową króla, a próby powstań w
Messynie i w Kalabrii zostały stłumione przy pomocy wojska. Nie udało się za to zdławić powstania w
Palermo w styczniu 1848 r. Głodujący tam proletariat przejawiał ogromną nienawiść do reŜimu walcząc na
barykadach, kierowali nim lewicowi liberałowie. Wojsko neapolitańskie musiało się wycofać, a poniewaŜ i w
Neapolu groziła rewolucja o tyle niebezpieczniejsza, Ŝe wzięłyby w niej udział tłumy głodujących nędzarzy,
przeto przeraŜony Ferdynand II pod wpływem liberałów zapowiedział 2 stycznia 1848 r. nadanie konstytucji,
a 10 lutego ją ogłosił. Wzorowana na konstytucji hiszpańskiej z 1820 r. była mało liberalna, mimo to w Ŝyciu
Włoch miała duŜe znaczenie, gdyŜ inni władcy włoscy musieli pójść w ślady Ferdynanda II, wszędzie
bowiem liberałowie, opierając się na masach ludowych, Ŝądali teraz wprowadzenia ustroju konstytucyjnego.
W dniu 8 lutego w obawie przed rewolucją zgodził się na to król Sardynii Karol Albert, 16 lutego powołał rząd
z Cesare Balbo na czele i 4 marca ogłosił "statut fundamentalny królestwa" wzorowany na konstytucji
francuskiej z
1830 r. Statut ten był jedyną konstytucją, która przetrwała we Włoszech po 1849 r. stała się ona potem (od
1861) konstytucją ogólnowłoską i w tym charakterze obowiązywała aŜ do 1925 r., tj. do czasów faszyzmu. W
dniu 11 lutego zgodził się na konstytucję takŜe w. ks. toskański i 17 lutego ją ogłosił. Została nią objęta
Toskania i Lukka, której ksiąŜę (Karol) abdykował w 1847 r. na rzecz Leopolda II. JuŜ tylko Państwo
Kościelne, Parma (Karol II) i Modena (Franciszek V) były rządzone nadal absolutnie, ale te dwa ostatnie
państwa zostały obsadzone teraz na Ŝyczenie ich ksiąŜąt przez wojsko austriackie. Pius IX bez pomocy z
zewnątrz był bezsilny. Pod wpływem Ŝądań ulicy oraz wiadomości z ParyŜa i on zatem 14 marca ogłosił
"statut fundamentalny dla rządów doczesnych w państwach św. Kościoła", podobny do innych konstytucji
włoskich, ale z powaŜnymi ograniczeniami. Wszystkie te konstytucje miały charakter umiarkowanie liberalny
(dwie izby, w tym wyŜsza, tj. senat, mianowana przez monarchę, ograniczone prawo wyborcze,
parlamentarna odpowiedzialność ministrów, równość wszystkich wobec prawa, wolność prasy) i świadczyły o
zwycięstwie, częściowym co prawda, liberalizmu we Włoszech. Rewolucja liberalna, która w Europie
Środkowej miała się dopiero dokonać wiosną 1848 r., we Włoszech dokonała się juŜ wcześniej. Ale to
stanowiło tylko część programu burŜuazji włoskiej, drugą sprawą nie mniej waŜną była sprawa
zjednoczenia. Unia celna Piemontu, Toskanii i Państwa Kościelnego obejmowała tylko część Włoch. Bardziej
ogólne i bardziej ścisłe zjednoczenie, choćby tylko ekonomiczne, musiało natrafić na opór Austrii z dwóch
względów: wskutek rozwoju gospodarczego Włoch przemysł austriacki i lombardzki mógł utracić swój rynek
zbytu, a poza tym pewne było, Ŝe zjednoczone Włochy upomną się o Lombardię i Wenecję, które zresztą ze
względów narodowych i politycznych były wrogie rządom austriackim. W Mediolanie w styczniu 1848 r.
doszło do rozruchów i licznych aresztowań głównie z powodu manifestacyjnego powstrzymywania się
ludności od palenia tytoniu i napaści na palących ostentacyjnie cygara wojskowych austriackich. Podobne
rozruchy powtórzyły się i w innych miastach. Sprawa powstania przeciwko Austriakom i poparcie go przez
państwa włoskie była właściwie równie przesądzona juŜ na początku 1848 r., jak i sprawa wystąpienia
zbrojnego Austrii. Rozdział pięćdziesiąty dziewiąty Wojna domowa w Szwajcarii Rewolucja burŜuazyjno-
liberalna zaczęła się takŜe w Szwajcarii juŜ przed 1848 r. i była właściwie, podobnie jak we Francji, tylko
kontynuacją rewolucji z 1830 r. Tarcia polityczne w Szwajcarii były tym ostrzejsze, Ŝe łączyły się z nimi spory
Strona 169
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
na tle wyznaniowym, katolików z protestantami i liberałów, zwanych radykałami, z klerem katolickim i
protestanckim. Zwłaszcza kler katolicki, a przede wszystkim jezuici, byli uwaŜani przez liberałów za ostoję
konserwatyzmu. Gdy liberałowie zdobyli większość w wielkiej radzie kantonu w Zurychu, natychmiast
powołali na katedrę uniwersytecką Dawida Fryderyka Straussa w 1839 r., co jednak pod wpływem kleru
protestanckiego wywołało w kantonie ogromne oburzenie i nawet wojnę domową, w której udział wzięli
ochotnicy z innych kantonów. Rządy liberałów w Zurychu zostały obalone. W 1841 r. liberalny kanton
Argowia (Aargau) zdecydował u siebie zniesienie klasztorów i proponował usunięcie jezuitów ze Szwajcarii.
Przeciwko temu zaprotestowały natychmiast kantony katolickie, a jeden z nich, kanton Lucerna, sprowadził
jezuitów i oddał im szkolnictwo średnie. Liberałowie z Argowii i Berna próbowali przy pomocy oddziałów
ochotniczych obalić rząd lucerneński. To się nie udało, ale sprawiło, Ŝe siedem kantonów katolickich
utworzyło specjalny związek dla swej obrony, Sonderbund (nazwa potoczna, oficjalnie nazywał się
Schutzvereinigung). Jego istnienie nie było sprzeczne z konstytucją z 1815 r., ale mogło się stać
niebezpieczne dla jedności Szwajcarii, toteŜ radykałowie, zdobywszy w maju 1847 r. większość w
zgromadzeniu delegatów kantonów (Tagsatzung) Ŝądali od Sonderbundu rozwiązania się i usunięcia
jezuitów. Kantony katolickie liczyły na pomoc Metternicha, który, podobnie jak car rosyjski i król pruski, z
niechęcią i niepokojem patrzył na rozwój radykalizmu szwajcarskiego, obawiając się jego promieniowania na
kraje sąsiednie. Mówiono nawet o konieczności interwencji zbrojnej państw wschodnich w celu przywrócenia
w Szwajcarii takiego stanu rzeczy, jaki zaprowadził kongres wiedeński, ale przeciwko temu protestowała
Wielka Brytania i Francja twierdząc, Ŝe państwa wschodnie nie mają prawa powoływać się na kongres
wiedeński, skoro złamały jego postanowienia w Krakowie. Guizot gotów był wprawdzie poprzeć Ŝądania
"dworów północnych", ale zdecydowanie przeciwstawiał się im Henry Palmerston, który przeciągał
rokowania, co radykałowie szwajcarscy uwaŜali za zachętę do szybkiego działania. Istotnie, gdy kantony
katolickie odmówiły spełnienia Ŝądania zgromadzenia delegatów, to ostatnie rozpoczęło akcję zbrojną. W
ciągu trzech tygodni w listopadzie 1847 r. wojska Sonderbundu zostały rozgromione, organizacja ta
rozwiązana, w jej kantonach zmienił się skład wielkich rad. Noty protestacyjne Austrii, Prus i Rosji rząd
szwajcarski odrzucał. Ich wymiana przeciągała się aŜ do rewolucji lutowej we Francji. PoraŜka
dyplomatyczna państw Świętego Przymierza w Szwajcarii zachwiała ich dotychczasowy autorytet zwłaszcza
we Włoszech. Okazało się, Ŝe zasady interwencji juŜ się utrzymać nie da wobec oporu Wielkiej Brytanii,
której znaczenie polityczne teraz wzrosło. Natomiast chwiejna i niezdecydowana polityka Guizota przyczyniła
się do osłabienia autorytetu monarchii orleańskiej we Francji i we Włoszech. Liberałowie włoscy zaczęli teraz
stanowczo pokładać swe nadzieje w Wielkiej Brytanii. Palmerston istotnie wszędzie we Włoszech doradzał
wprowadzenie reform liberalnych - sądząc, Ŝe przeciw temu będzie musiała wystąpić Austria, a to poróŜni ją
z Francją, która z kolei wskutek tego będzie bardziej ustępliwa w sprawach spornych brytyjsko-francuskich.
Zwycięstwo radykałów szwajcarskich i rady Palmerstona zachęciły liberałów włoskich do energiczniejszego
działania. W samej jednak Szwajcarii zwycięstwo mogło być w pełni wykorzystane dopiero po wybuchu
rewolucji w ParyŜu i Wiedniu. Dopiero w marcu 1848 r. kanton Neuchatel (Neuenburg) uchwalił oddzielenie
się od Prus, a na jesieni tegoŜ roku zgromadzenie ludowe większości kantonów (15 1/2 kantonów przeciwko
6 1/2) uchwaliło nową konstytucję obowiązującą od 12 września 1848 r. Ze związku państw Szwajcaria stała
się państwem związkowym, w którym uprawnienia kantonów znacznie ograniczono na rzecz złoŜonej z dwu
izb władzy prawodawczej i liczącej siedmiu członków "rady związku", która miała sprawować władzę
wykonawczą. Ta konstytucja obowiązywała do 1874 r.,w którym dokonano jej rewizji. W Neuchatel władza
księcia, przywrócona formalnie w 1852 r., przetrwała do 1857 r. Rozdział sześćdziesiąty
"Widmo komunizmu" w latach 1846-1849. Początki socjalizmu naukowego Działający od 1839 r. w Londynie
niemiecki Związek Sprawiedliwych rozwinął Ŝywą działalność, nadając zarazem swej organizacji charakter
wybitnie międzynarodowy przez nawiązanie łączności z czartystami i z Komunistycznym Komitetem
Korespondencyjnym, załoŜonym przez Marksa i Engelsa w Brukseli. Ci dwaj działacze zaczęli się teraz
wysuwać na czoło socjalistycznego ruchu robotniczego. Starszy z nich Karol Marks urodził się 5 maja 1818 r.
w Trewirze (zmarł 14 III 1883 w Londynie). Był synem adwokata. Studiował na uniwersytecie w Bonn i
Berlinie prawo i filozofię. W 1841 r. zdobył na uniwersytecie w Jenie stopień doktora filozofii za rozprawę o
filozofii Epikura i miał zamiar poświęcić się pracy naukowej, ale zraŜony atmosferą panującą wówczas na
uniwersytetach niemieckich, odstąpił od zamiaru habilitacji i poświęcił się pracy dziennikarskiej, nie
zaprzestawszy jednak studiów nad filozofią i ekonomią polityczną. JuŜ na uniwersytecie zbliŜył się do lewicy
heglowskiej, pracował teŜ w opozycyjnym piśmie "Rheinische Zeitung", został nawet w 1842 r. jego
Strona 170
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
redaktorem. Ale w 1843 r. pismo zostało przez rząd pruski zamknięte, redaktor zaś musiał się przenieść w
listopadzie 1843 r. do ParyŜa, gdzie zetknął się z Cabetem i Proudhonem. Usunięty na Ŝądanie rządu
pruskiego z Francji, Marks przeniósł się w lutym 1845 r. do Brukseli, gdzie wraz z Engelsem rozwinął Ŝywą
działalność wśród robotników. ZałoŜył takŜe Niemieckie Towarzystwo Robotnicze, nie zaprzestając usilnej
pracy naukowej i publicystycznej. Fryderyk Engels urodził się 28 listopada 1820 r. w Barmen (zmarł 6 X 1895
w Londynie), był synem zamoŜnego fabrykanta tekstylnego o poglądach konserwatywnych. W 1838 r. został
wysłany do Bremy w celu nauczenia się zawodu kupieckiego. W latach 1841-1842 przebywał w związku z
odbywaniem słuŜby wojskowej w Berlinie i tu się zetknął z lewicą heglowską, uległ takŜe wpływowi
Feuerbacha. To pogłębiło w nim rozbrat z ideologią środowiska rodzinnego, zaczęty zresztą dawniej, juŜ w
domu rodzinnym bowiem głęboko wraŜliwy Engels zauwaŜył obłudę zamoŜnej burŜuazji, zupełnie
niewraŜliwej na nędzę wyzyskiwanych przez siebie robotników. Wkrótce po tym stwierdził, Ŝe to zjawisko
jest ogólne, gdyŜ w 1842 r. wysłano go do Manchesteru w Anglii jako agenta wielkiej przędzalni, której
współwłaścicielem był jego ojciec. Owocem pobytu Engelsa w Anglii było wydane w 1845 r. arcydzieło
literatury socjalistycznej Die Lage der arbeitenden Klassen in England (PołoŜenie klasy robotniczej w Anglii).
W 1843 r., po blisko dwuletnim pobycie w Anglii, Engels wrócił do Niemiec. W 1845 r. zaprzyjaźnił się w
ParyŜu z Marksem i odtąd juŜ przyjaźń ich miała trwać do końca. Obydwaj działacze utrzymywali Ŝywe
kontakty zarówno ze Związkiem Sprawiedliwych, jak i z inną organizacją, Bratnich Demokratów (Fratemal
Democrats), powstałą w 1845 r., która próbowała skupić działaczy demokratycznych całej Europy. W
Brukseli
Marks został poza tym wiceprezesem Demokratycznego Towarzystwa Zjednoczenia Wszystkich Krajów
(1847). Z tych wszystkich organizacji najbardziej radykalny okazał się Związek Sprawiedliwych, skupiający
ludzi reprezentujących niemiecką klasę robotniczą. Zjazd tego Związku w czerwcu 1847 r. w Londynie (z
udziałem Engelsa jako przedstawiciela gminy paryskiej) uchwalił zmianę nazwy na Związek Komunistów i
opracował wytyczne programowe ruchu. Następny zjazd Związku Komunistów (koniec listopada - początek
grudnia 1847) zatwierdził statut związku i polecił opracowanie programu Marksowi i Engelsowi. Poleceniu
temu dali wyraz, pisząc w styczniu 1848 r. płomienny Manifest partii komunistycznej (Manifest der
kommunistischen Partei), ogłoszony drukiem po raz pierwszy w Londynie w lutym 1848 r. Był to pierwszy
skrócony wykład socjalizmu naukowego, pierwszy realny program postępowania dla ruchu socjalistycznego.
W chwili ukazania się nie wywarł on jednak większego wpływu na ruchy robotnicze w Europie, gdyŜ nie były
one jeszcze zorganizowane i nie miały ze sobą bliŜszej łączności. Za to na kołach rządzących i wśród
burŜuazji zrobił wraŜenie ogromne, był bowiem wyzwaniem rzuconym całemu panującemu wówczas
porządkowi społecznemu. "Widmo krąŜy po Europie - widmo komunizmu. Wszystkie potęgi starej Europy
połączyły się do świętej nagonki przeciw temu widmu: papieŜ i car, Metternich i Guizot, francuscy
radykałowie i niemieccy policjanci" - tak rzecz oceniali w styczniu 1848 r. Marks i Engels w Manifeście
Komunistycznym.
Istotnie, "widmo komunizmu" wywarło ogromny wpływ na przebieg ruchów rewolucyjnych w latach 1846-
1848, przy czym rolę zasadniczą odegrały nie tyle organizacje komunistyczne, ile raczej ogólne ówczesne
pojęcie komunizmu. Grup i kierunków socjalistycznych i komunistycznych było wiele przed 1848 r. Wszystkie
zgodne w potępieniu ówczesnego ustroju społecznego, ale poza tym róŜniły się ogromnie w poglądach na
cel i środki swej działalności. O ile Marks, Engels i Blanqui pragnęli rewolucji społecznej, o tyle np,
fourieryści chrześcijańscy dąŜyli tylko do nieznacznych poprawek w istniejącym stanie rzeczy. Zwarty
logiczny system oparty na obserwacji historii Marks i Engels dopiero tworzyli. Prawie wszyscy pozostali
socjaliści i komuniści (wyraźnej granicy między nimi jeszcze nie było) wysuwali pomysły mniej lub więcej
utopijne. Poza tym wpływ na masy ludowe wszyscy ci radykałowie mieli poza Francją stosunkowo niewielki,
ale i we Francji był on paraliŜowany przez brak wspólnego programu, tarcia wzajemne (np. Cabeta i
Blanqui'ego) i ugodowość niektórych w stosunku do rządu i istniejących form własności prywatnej. Wszystko
to było wodą na młyn arystokracji i burŜuazji, ale mimo to całość dąŜeń socjalistów i komunistów napawała
obydwie te klasy przeraŜeniem. W języku potocznym tych klas wszystkie te dąŜenia nazywano
komunizmem, do komunistów zaliczano często takŜe wszelkich przeciwników ówczesnego ustroju
politycznego. Dla konserwatystów takich jak Metternich komunistami byli nie tylko Proudhon i Lamennais, ale
nawet przywódcy powstania krakowskiego w 1846 r. Nie był to wprawdzie pogląd ogólny, ale takŜe w kołach
burŜuazji przez komunizm rozumiano powszechnie gwałtowne zniesienie własności prywatnej, obalenie
władzy monarchów, walkę z religią, grabieŜ, mordy i anarchię. Obawa przez "komunizmem" hamowała
Strona 171
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
antyfeudalne wystąpienia liberałów, korzystali oni wprawdzie z pomocy mas ludowych, ale po 1848 r. bali się
ich więcej niŜ nawet absolutyzmu monarchów, gotowi teŜ byli do kompromisu z tymi ostatnimi za cenę
obrony własności prywatnej i swobody w dziedzinie ekonomicznej. Rewolucji społecznej bynajmniej nie
chcieli. Za to część konserwatystów, wychodząc z załoŜenia, Ŝe masy ludowe, a zwłaszcza chłopi, są
przywiązane do tronu i Ŝe trzeba tylko więcej filantropii, by pozostały w spokoju, juŜ w latach czterdziestych
wysuwała koncepcję oparcia się monarchii na masach ludowych przeciwko burŜuazji. W Niemczech taki
pogląd głosili cieszący się zaufaniem Fryderyka Wilhelma IV reakcjoniści, grupujący się w klubie przy ulicy
Wilhelma (Klub der Wilhelmstrasse), a zwłaszcza Józef von Radowitz. "Wśród niŜszych i najliczniejszych
klas ludności są nasi naturalni sprzymierzeńcy" - pisał w 1846 r. I dla liberałów, którzy przeciwstawiali się
feudalizmowi, ale bali się mas ludowych, i dla feudałów, którzy przeciwstawiali się Ŝądaniom burŜuazji, a
chcieli się oprzeć na masach ludowych, wybuch rewolucji w 1848 r. był zaskoczeniem, choć jedni i drudzy
obawiali się juŜ dawniej, Ŝe prędzej lub później okaŜe się ona nieunikniona. Rozdział sześćdziesiąty
pierwszy Rewolucja lutowa we Francji W 1846 r. monarchia orleańska weszła w stadium groźnego kryzysu,
choć nie zdawał sobie z tego sprawy ani stary, siedemdziesięciodwuletni król, ani jego prawa ręka, minister
Guizot. Najgroźniejszy był kryzys gospodarczy, spowodowany nadprodukcją lat ostatnich i nieurodzajem w
1846-1847 r, Wzrosło ogromnie zapotrzebowanie na kredyt i pieniądz, podniosła się stopa procentowa, a
tymczasem Bank Francji musiał się pozbywać rezerw złota na kupno zboŜa. Zaczęło się masowe
bankructwo manufaktur i fabryk i związane z tym bezrobocie. BurŜuazja przemysłowa, która zawsze
niezadowolona była z popierania przez króla głównie burŜuazji finansowej, występowała teraz przeciwko
rządowi, który - jej zdaniem - był głównym sprawcą kryzysu. O to samo oskarŜało rząd cierpiące najwięcej
drobnomieszczaństwo i proletariat. Rząd zresztą i bez tego był wewnątrz kraju skompromitowany licznymi
procesami i oskarŜeniami w 1847 r. o naduŜycia finansowe ludzi, związanych z reŜimem (m.in, proces
dwóch byłych ministrów), na zewnątrz zaś swoją polityką zagraniczną. Opinia publiczna była oburzona
kapitulacją w sprawie Krakowa, utratą wpływów Francji w Szwajcarii i ich osłabieniem na Wschodzie, w
Hiszpanii i we Włoszech. Tą ostatnią sprawą interesowano się szczególnie, gdyŜ we Włoszech umacniały
się teraz wpływy angielskie, a to oznaczało nie tylko zmniejszenie politycznego wpływu Francji w tym kraju,
lecz równieŜ i gospodarczego na Morzu Śródziemnym. Wprawdzie w parlamencie rząd miał większość po
swej stronie, ale parlament nie reprezentował naleŜycie poglądów kraju, o zmianie zaś reformy wyborczej
Guizot nie chciał słyszeć. Wobec tego przywódcy opozycji zaczęli dawać wyraz swej krytyce rządu podczas
specjalnie organizowanych przyjęć masowych, bankietów (wino było tanie we Francji), na których pod
pozorem toastów wygłaszano przemówienia. Takie bankiety znane były juŜ dawniej, ale od połowy 1847 r.
(pierwszy w dniu 9 VII) rozpowszechniły się po całej Francji, gromadząc setki ludzi. Przemawiali na nich
opozycjoniści wszelkich odcieni, republikanie i monarchiści. Jeden z najpopularniejszych wówczas ludzi,
poeta i historyk Alfons de Lamartine, którego pamfletem politycznym pt. Histoire des Girondins (Historia
śyrondystów, 8 tomów, 1847) zachwycali się wszyscy, nawet robotnicy, sądził, Ŝe dzięki tym bankietom
dokona się "rewolucja sumienia publicznego, rewolucja pogardy". Zaniepokojony bankietami rząd Guizota
zabronił wreszcie odbycia bankietu, zapowiedzianego na 22 lutego 1848 r. w ParyŜu ("ręką policji chcecie
zamknąć usta kraju" - powiedział Lamartine). Organizatorzy ulegli, ale przybyłe na bankiet tłumy robotników,
rzemieślników i studentów, dowiedziawszy się 22 lutego o zakazie, zaczęły manifestacje antyrządowe.
Powtórzyły się one nazajutrz, na niektórych ulicach wzniesiono barykady, a poniewaŜ gwardia narodowa
odmówiła udziału w rozpraszaniu manifestantów i nawet próbowała przeciwstawić się wojsku, król dał
dymisję rządowi Guizota. Wieczorem mimo to w dzielnicy robotniczej manifestacje się powtórzyły. Na
bulwarze Kapucynów przed gmachem Ministerstwa Spraw Zagranicznych tłum spotkał się z wojskiem.
Jeden strzał (nie jest wyjaśnione dotąd, z której padł strony) spowodował bez rozkazu strzelaninę Ŝołnierzy,
którzy sądzili, Ŝe zostali zaatakowani. Padło 52 zabitych i 74 rannych. Wieść o tym rozeszła się szybko po
całym ParyŜu. W nocy miasto pokryło się barykadami, nazajutrz zaś, tj. 24 lutego, zaczęła się wszędzie
walka z wojskiem, którego część zresztą przeszła na stronę powstańców. PrzeraŜony Ludwik Filip
abdykował na rzecz wnuka, hr. ParyŜa (Ludwika Filipa), i uciekł ze stolicy. Ale zwycięskie tłumy nie chciały
słyszeć o monarchii. W Izbie Deputowanych ukonstytuował się rząd prowizoryczny, powiększony następnie
na ratuszu o 4 członków, w skład którego weszli republikanie (m.in. Lamartine), jeden socjalista (Ludwik
Blanc) i jeden robotnik (Albert). Zapanowała atmosfera pozornej swobody, obfitująca w uroczystości i
pochody, sadzenie "drzew wolności", przemówienia

Strona 172
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
m.in. o braterstwie ludów i pomocy dla Polski. Powstały liczne nowe kluby polityczne i dzienniki. Rząd
proklamował republikę i zniósł karę śmierci (25 II), pod naciskiem Ŝądań ludowych przyjął zasadę
głosowania powszechnego do parlamentu (2 III), zniósł niewolnictwo w koloniach (4 III) oraz ogłosił wolność
prasy i zebrań. Ale robotnikom i rzemieślnikom chodziło takŜe o poprawę ich sytuacji ekonomicznej. Ze
strachu przed nimi rząd zgodził się 26 lutego na utworzenie warsztatów narodowych w celu zatrudnienia
bezrobotnych. Sprawami robotniczymi miała się zajmować specjalna komisja, zwana luksemburską (zbierała
się w pałacu Luksemburskim), na czele której stanął Blanc i Albert. Od samego jednak początku większość
rządu, zwłaszcza wpływowy Lamartine i fizyk Dominik Arago, starała się pozyskać sobie burŜuazję i nie
dopuścić do powaŜniejszych reform społecznych. PoniewaŜ rewolucja z 24 lutego wywołała ucieczkę złota z
obiegu, a przez to kryzys finansowy, przeto minister finansów Garnier-Pages w celu zaŜegnania go
próbował róŜnych środków, a m.in. wprowadził podatek nadzwyczajny 45 centimów od kaŜdego franka
podatków bezpośrednich, co ogromnie rozgoryczyło zwłaszcza chłopów i ułatwiło szerzenie się wśród nich
nastroju wrogiego republice. Ten skutek nie był oczywiście zamierzony przez rząd tymczasowy, natomiast
jego stosunek do warsztatów narodowych był od początku niechętny, obawiano się bowiem gromadzenia się
większej liczby robotników w jednym miejscu. Zgrupowani w oddziały na wzór wojska, zwykle bez względu
na ich przygotowanie do tego czy innego zawodu, musieli często wykonywać prace, które nie były
konieczne. W ten sposób wróg socjalistów, minister Marie i prawicowy republikanin dyrektor Thomas zrobili
parodię tego, czego pragnął Blanc. Warsztaty narodowe skupiające ze względu na kryzys ówczesny
kilkadziesiąt tysięcy robotników w samym ParyŜu (ok. 100000 - V 1848) były ogromnym cięŜarem dla
państwa i zraŜały jeszcze bardziej chłopów i mieszczaństwo francuskie do robotników. W tych warunkach
odbyły się 23 kwietnia pierwsze w historii Francji demokratyczne wybory (4 VI wybory uzupełniające), ale nic
dziwnego, Ŝe dały one ogromne zwycięstwo burŜuazji. Wybrano tylko kilku socjalistów (Blanc, Cabet,
Proudhon). Ogromną większość Zgromadzenia Konstytucyjnego (V 1848 - V 1849) stanowili prawicowi
republikanie, którym przewodził m.in. Lamartine, Arago i Marie. Przywódcy robotników próbowali wzniecić
powstanie. W dniu 15 maja tłumy robotników, manifestujące pod hasłem Ŝądania pomocy dla Polski,
opanowały pałac zebrań Zgromadzenia, ogłosiły je za rozwiązane, powołano nowy rząd z Blanquim na
czele. Ale powstanie było źle przygotowane, ogarnęło część proletariatu paryskiego i dlatego po 5 godzinach
zostało stłumione. Dokonano licznych aresztowań, zamknięto kluby robotnicze, rozwiązano komisję
luksemburską. Ze strachu przed robotnikami nawet wielu działaczy szczerze republikańskich (m,in, Wiktor
Hugo) zaczęło się domagać skasowania warsztatów narodowych. Po długiej dyskusji uchwalono 30 maja
przyjąć w tej sprawie wniosek hr. Falloux, potem uzupełniono go jeszcze, wreszcie 22 czerwca ogłoszono,
Ŝe robotnicy od 18, do 25. roku Ŝycia mogą wstąpić do wojska lub będą skreśleni z listy bezrobotnych,
wszyscy inni mają być odesłani na prowincję do osuszania bagien i budowy dróg i mostów lub w razie
odmowy równieŜ zostaną skreśleni. Ten akt banicji robotnicy, wśród których było wielu Ŝonatych, przyjęli z
oburzeniem. Gdy jednak ich protesty masowe nic nie pomogły, pozostała im tylko alternatywa: umierać z
głodu lub walczyć. W dniu 23 czerwca zaczęło się powstanie we wschodniej, zamieszkanej głównie przez
robotników, części ParyŜa. Tym razem jednak robotnicy byli osamotnieni, mieli przeciwko sobie nawet
drobnomieszczaństwo ParyŜa. Obdarzony przez Zgromadzenie Konstytucyjne władzą niemal dyktatorską
minister wojny, gen. Ludwik Cavaignac miał pod swymi rozkazami armię, gwardię narodową i złoŜoną z
mętów społecznych tzw. gwardię ruchomą, w sumie siły większe niŜ siły robotników, którzy w dodatku do
dłuŜszej walki nie byli przygotowani. Mimo to trwała ona aŜ do 26 czerwca. Po zaciętej obronie opór
robotników został złamany. Padło w czasie boju parę tysięcy ludzi, przy czym oddziały rządowe
wymordowały ok. 1500jeńców. Po zakończeniu walki w ParyŜu zapanował "biały terror". Aresztowano ok.
25000 ludzi, z tego uwięziono przeszło 11000, spośród nich 4300 deportowano do kolonii. Poza tym
zawieszono wiele dzienników demokratycznych, zabroniono zebrań i przemówień. Masakra robotników
paryskich świadczyła o ostatecznym zerwaniu liberalnej burŜuazji z ruchem robotniczym. Liberałowie w
obawie przed Ŝądaniami robotników woleli pójść na ugodę z najbardziej reakcyjnymi elementami, wbrew
swej doktrynie aprobowali nawet dyktaturę wojskową, a w ten sposób znowu przygotowywali drogę
monarchii absolutnej. A poniewaŜ w 1848 r. uwaga prawie całej burŜuazji europejskiej była zwrócona na
Francję, stąd teŜ jej przykład był zachętą do energicznych wystąpień liberalnej burŜuazji przeciwko
robotnikom równieŜ w innych krajach. Wypadki czerwcowe były kompromitacją dla demokratów i wszelkiego
rodzaju radykałów republikańskich. Tylko niektórzy z nich mieli odwagę potępić masakrę robotników
(Lemennais, pisarka George Sand), większość albo ją aprobowała, albo uwaŜała za zło nieuniknione i
Strona 173
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
dopiero później zrozumiała swój błąd, tym bardziej Ŝe wśród większości robotników zniknęła teraz wiara w
sens sojuszu z republikanami i zaczęły zdecydowanie przewaŜać wpływy socjalistyczne. Walki czerwcowe
miały jednak ogromne znaczenie moralne. Było to pierwsze zbrojne wystąpienie klasy robotniczej. Dopiero
teraz teŜ burŜuazja francuska zrozumiała, Ŝe istnieje oddzielna klasa społeczna, klasa robotnicza. AŜ do
czerwca 1848 r. prawie wszyscy burŜuazyjni przywódcy rewolucji podzielali wiarę w lud jako coś jednolitego,
czym moŜna było dowolnie kierować. Sądzili, Ŝe skoro osiągnie się zasadniczy postulat polityczny, tj,
głosowanie powszechne, dzięki któremu lud będzie decydował o losach państwa, to tym samym i oni jako
kierownicy tego ludu będą kierować państwem. Wystąpienie klasy robotniczej przestraszyło nawet tych
burŜuazyjnych działaczy rewolucyjnych, którzy dąŜyli nie tylko do zmiany form politycznych, ale i do
przeobraŜeń społecznych, do utworzenia "republiki socjalnej". Okazało się, Ŝe klasa robotnicza zmierza do
zasadniczej przebudowy społeczeństwa. W owym czasie świadomość klasowa tej warstwy, tylko w pewnym
stopniu proletariackiej, nie była jeszcze dojrzała do wysunięcia konkretnego programu przebudowy
społeczeństwa. Marks dopiero prognozuje przemiany, jakie muszą nastąpić w drodze rewolucji socjalnej.
Robotnicy w ParyŜu walczyli więc o byt. Ich klęska świadczyła o tym, iŜ jako warstwa społeczna byli
osamotnieni, co z pewnością moŜna uznać juŜ jako budulec świadomości społecznej zmierzającej ku
przebudowie systemu. Widać to w 1870 r. w czasie Komuny Paryskiej, choć i wtedy trudno mówić o
programie zasadniczej przebudowy społeczeństwa. NaleŜy teŜ odróŜniać teorię rewolucji socjalnej
wypracowywaną przez przywódców socjalistycznych od działania mas robotniczych dąŜących do
zwycięstwa w walce z systemem kapitalistycznym. Istotne było takŜe prawne zabezpieczenie warunków
pracy. Uchwalona 4 listopada 1848 r. konstytucja dyktowana była obawą przed ruchem robotniczym i
zarazem przed powrotem monarchii, chciano mocnego ciała prawodawczego i dlatego licząc na
konserwatyzm chłopów wprowadzono głosowanie powszechne, ale zarazem i jedną izbę prawodawczą w
obawie przed moŜliwością tarć w razie istnienia dwu izb. Prezydent miał być wybierany przez plebiscyt co
cztery lata, ale tylko jeden raz. Decyzję o plebiscycie przeforsował głównie Lamartine, przypuszczał bowiem,
Ŝe ze względu na swą popularność będzie wybrany na to stanowisko. Plebiscyt z 10 grudnia 1848 r. jemu
właśnie dał najmniej głosów (ok. 18000). Głosami chłopskimi i mniejszej części mieszczaństwa przy silnym
poparciu ze strony kleru wybrany został na prezydenta Ludwik Napoleon Bonaparte (5 500000 głosów).
"Rzeźnik czerwcowy", Ludwik Cavaignac, otrzymał około 1500000 głosów. Rozdział sześćdziesiąty drugi
Rewolucja w państwach niemieckich Obok przyczyn ogólnych, które składały się na genezę wszystkich
rewolucji 1848 r., w krajach niemieckich występowały ponadto przyczyny specjalne, właściwe tylko tym
krajom: kryzys rzemiosła, sprawa chłopska, sprawa zjednoczenia narodowego. W latach czterdziestych XIX
w. sytuacja rzemieślników i rękodzielników ustawicznie się pogarszała, w okresie jednak kryzysu 1846-1847
stała się szczególnie cięŜka, gdyŜ wzrosły koszty utrzymania, liczba zaś klientów zmalała. Przemysł
niemiecki nie został dotknięty w tym samym stopniu co przemysł Francji, gdyŜ jako stosunkowo słabo
rozwinięty nie znał jeszcze na ogół zjawiska nadprodukcji, a wytwarzając taniej niŜ rzemieślnicy mógł łatwiej,
mimo braku kredytu, przetrwać kryzys. Nic teŜ dziwnego, Ŝe w latach 1846-1848 elementem najbardziej
rozgoryczonym i najbardziej rewolucyjnym w Niemczech byli nie robotnicy, lecz rzemieślnicy, drobni
majstrowie i czeladnicy oraz proletariat miejski. JuŜ przed 1848 r. rozruchy w miastach niemieckich były
zjawiskiem dość częstym. Wskutek nieurodzaju i głodu setki i tysiące chłopów, zwłaszcza na zachodzie i
południu, wędrowały za pracą i chlebem do miast, powiększając tu liczbę głodującego plebsu, część zaś
wraz z poszukującymi pracy rzemieślnikami i robotnikami emigrowała do Szwajcarii, Holandii, a zwłaszcza
do Stanów Zjednoczonych. Największe wzburzenie jednak panowało w przeludnionych wsiach południowo-
zachodnich Niemiec. W latach 1846-1848 zanosiło się tu, podobnie jak w w. XVI, na wybuch rewolucji
agrarnej. Mniej groźnie przedstawiała się sytuacja na wschodzie, w Poznańskiem i na Pomorzu, choć i tu
biedota wiejska ciągnęła do miast, plądrowała sklepy, urządzała rozruchy, a po wsiach rabowała i podpalała
budynki folwarczne. Wszędzie jednak prawie wszyscy chłopi ze szczególną niechęcią odnosili się do
feudałów, widząc w istniejących jeszcze na wsi formach feudalnych główne źródło swej niedoli. Czynnikiem
rewolucyjnym była takŜe burŜuazja niemiecka, którą wzburzenie mas ludowych zmusiło teraz do
energiczniejszego działania, gdyŜ nie chciała utracić całkowicie swego wpływu na bieg wypadków. Najpierw
wystąpiła burŜuazja w Wielkim Księstwie Badenii, które było najbardziej zagroŜone przez rewolucję agrarną
a zarazem najbardziej podatne na wpływy sąsiedniej Francji. JuŜ 12 września 1847 r. lewicowi liberałowie
badeńscy na zebraniu w Offenburgu pod przewodnictwem Gustawa von Struve i Fryderyka Heckera
wysunęli obok postulatów liberalnych takŜe postulat utworzenia parlamentu ogólnoniemieckiego. Podobne,
Strona 174
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
choć bardziej umiarkowane Ŝądania wysunął zjazd liberałów z południowo-zachodnich i południowych
Niemiec w Hoppenheim koło Darmstadtu 10 października 1847 r. Wiadomość o wypadkach paryskich
wywołała w całych Niemczech ogólne podniecenie. Zaczęły się zwoływane przez działaczy liberalnych
masowe zebrania, na których Ŝądano zwykle wolności prasy, sumienia, zawodu i zebrań, wprowadzenia
sądów przysięgłych, gwardii narodowej i parlamentu ogólnoniemieckiego. JuŜ 5 marca 1848 r. w
Heidelbergu zjazd 51 liberałów z Badenii, Hesji, Wirtembergii, Nassau, Bawarii i Prus (był i jeden z Wiednia)
podjął inicjatywę zwołania tego parlamentu i powołał komisję, złoŜoną z 7 członków, by przygotowała
odpowiedni projekt. W dniu 12 marca przedłoŜono go Radzie Związku Niemieckiego we Frankfurcie, ta zaś
stosownie do projektu postanowiła zwołać na 31 marca parlament tymczasowy (Das Vorparlament) do
Frankfurtu nad Menem. Uchwała zjazdu heidelberskiego była samowolna, opierała się jednak na
przekonaniu, Ŝe spełnia pragnienie ogólne i Ŝe ksiąŜęta niemieccy będą musieli wyrazić na nią zgodę. To
ostatnie wydawało się nieuniknione dlatego, Ŝe równocześnie w całych południowych Niemczech ksiąŜęta w
obawie przed rewolucją przyrzekli, aczkolwiek niechętnie, spełnić Ŝądania liberałów. Sądzono zatem, Ŝe
zgodzi się takŜe cesarz oraz król pruski. Istotnie w ciągu pierwszej połowy marca władcy Badenii,
Wirtembergii, Hessen-Darmstadt, Nassau i Bawarii powołali rządy złoŜone z liberałów, zgodzili się na
ogłoszenie niektórych praw liberalnych i na konstytucję. Monarchowie południowoniemieccy ustępowali
dlatego, Ŝe nie mogli liczyć na wojsko. Jeszcze bardziej jednak niŜ Ŝądania burŜuazji przeraził ich bunt
chłopski, który się zaczął od początku marca w Badenii i przerzucił stopniowo w tymŜe miesiącu, choć z
mniejszą siłą, na Hessen-Darmstadt, Nassau, Nadrenię, Westfalię, Wirtembergię, Bawarię i Saksonię,
później zaś, w słabszej co prawda formie na Meklemburgię i Śląsk. Wrzenie wśród chłopów ogarnęło takŜe
Pomorze, Brandenburgię, Czechy i Austrię. W Badenii i krajach sąsiednich włościanie plądrowali i burzyli
dwory i zamki, niszczyli i palili dokumenty z tytułami własności i przywileje szlacheckie. Rabunki i podpalanie
budynków dworskich było dość częste takŜe na całym obszarze Rzeszy, przeraŜeni feudałowie uciekali więc
z wielu okolic do miast i gotowi byli poprzeć Ŝądania burŜuazji w zamian za pomoc w tłumieniu ruchu
chłopskiego. W rzeczywistości jednak, choć masowy, nie był on groźny. Chłopi nie umieli stworzyć
ogólniejszych organizacji, wysuwali tylko Ŝądania ekonomiczne i to bardzo ograniczone, zawsze ściśle
lokalne, zwykle po dokonanym burzeniu lub po otrzymaniu od pana obietnicy zrzeczenia się przywilejów
feudalnych sami rozchodzili się do domów lub dawali się łatwo rozpraszać oddziałom wojskowym, często teŜ
ulegali perswazjom liberałów. W kaŜdym razie byli oni z początku siłą napędową rewolucji burŜuazyjnej.
Powodzenie tej ostatniej w Niemczech zaleŜało jednak od postawy Austrii i Prus. Do Berlina wieść o
wypadkach paryskich przyszła juŜ 26 lutego, w marcu stała się wiadomością ogólnie znaną. Zaczęły się tu
zaraz odbywać masowe zebrania, głównie z udziałem rzemieślników, robotników i studentów, dochodziło teŜ
do starć ulicznych z policją i wojskiem, ale król odmawiał wszelkich ustępstw, licząc na pomoc Rosji i Austrii.
W tej ostatniej jednak równieŜ nie było juŜ spokoju. Reform domagali się zebrani w dniu 3 lutego liberałowie
z sejmu Dolnej Austrii, tegoŜ dnia Ŝądanie konstytucji wysunął sejm węgierski w Preszburgu, poza tym
zaczęły się masowe zebrania w Wiedniu, Pradze, Budapeszcie, Mediolanie. Osobą najbardziej
znienawidzoną był wówczas w Wiedniu Metternich, toteŜ 12 marca wręczono cesarzowi petycję studentów
wiedeńskich domagających się usunięcia starego kanclerza, 13 marca studenci i robotnicy zaczęli wznosić
barykady, doszło do drobnych starć z wojskiem, było paru zabitych. Wobec tego dwór cesarski postanowił
poświęcić Metternicha, sądząc, Ŝe za tę cenę uniknie rewolucji. Po pewnym wahaniu zgodzono się takŜe na
utworzenie gwardii narodowej i uzbrojenie studentów, obiecano teŜ ogłosić później konstytucję. W dniu 15
marca skończyła się pierwsza "rewolucja" wiedeńska. Do powaŜniejszej walki nie doszło. Metternich nie
zgodził się na propozycję marszałka Windischgraetza, by przy pomocy wojska przywrócić "porządek". W
sekrecie wyjechał do Wielkiej Brytanii. A poniewaŜ w ogólnym przekonaniu był najbardziej odpowiedzialny
za cały system rządowy austriacki, dlatego teŜ sądzono, Ŝe wraz z ustąpieniem Metternicha skończył się i
sam system. Było to ogromne nieporozumienie, ale stworzyło atmosferę dla wyraŜanych teraz głośno Ŝądań
liberalnych i narodowych w całej monarchii, na skutek czego państwo Habsburgów niemal nagle przestało
być ostoją reakcji w Europie Środkowej. Przeraziło to opierającego się dotąd króla pruskiego i 18 marca rano
zgodził się na zniesienie cenzury prasy i zwołanie sejmu. TegoŜ dnia po południu zaczęła się w związku z
tym przed zamkiem królewskim ogromna manifestacja, która miała wyrazić królowi podziękowanie.
Domagano się zarazem wycofania wojska z miasta. Podczas manifestacji wystąpiło jednak wojsko, dwa nie
wyjaśnione strzały spowodowały chwilową panikę tłumu, pod wieczór zaczęto na ulicach budować barykady.
Rozgorzała zacięta walka uliczna z wojskiem, trwająca do rana dnia następnego. Wojsko (12500 ludzi i 36
Strona 175
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
armat), umiejętnie kierowane przez gen, von Prittwitza, miało przewagę. Ale walka nie była jeszcze
rozstrzygnięta, zachodziła nadto obawa, czy Ŝołnierze się nie zachwieją. Wobec tego Fryderyk Wilhelm IV
pod wpływem próśb delegacji z miasta, a wbrew radom brata Wilhelma, w specjalnej odezwie An meine
lieben Berliner (Do moich kochanych berlińczyków) zgodził się na wycofanie wojska z Berlina pod
warunkiem usunięcia barykad i przywrócenia spokoju w mieście. śołnierzy zastąpiła gwardia obywatelska.
Monarcha ogłosił ponadto amnestię dla więźniów politycznych, m.in. dla Polaków. W dniu 20 marca
zaprowadzono ich w triumfalnym pochodzie przed zamek. Wśród ogólnego entuzjazmu przemawiał Ludwik
Mierosławski i Karol Libelt. Aby sobie pozyskać ludność, król ogłosił poza tym 21 marca manifest Do narodu
niemieckiego obiecujący dość ogólnikowo "organizację konstytucyjną" państwa. Ale akt ten, nie podpisany
zresztą, nie zrobił Ŝadnego wraŜenia. Nie wierzono kłamliwemu i tchórzliwemu monarsze, upokorzono go w
dodatku, gdy 22 marca podczas pogrzebu 183 ofiar walki musiał się pokazać na zamku i na skutek wołań z
tłumu odsłonić głowę (Hut ab) i skłonić ją (verbeug dich) przed tymi, którzy zginęli podczas powstania
przeciwko jego absolutyzmowi i ustrojowi feudalnemu. Lud Berlina odniósł zwycięstwo, choć nie mając
organizacji i przywódców nie potrafił go wykorzystać. Perspektywa pogłębiania się rewolucji istniała jednak
nadal. Ocaliła przed nią monarchię pruską burŜuazja. W dniu 29 marca prezesem ministrów został
nadreński liberał, bogaty przemysłowiec Ludolf Camphausen, w rządzie znaleźli się i inni liberałowie
nadreńscy (Dawid Hansemann, Alfred von Auerswald), zwołany 2 kwietnia Landtag pruski ograniczył się do
zatwierdzenia wolności prasy, zebrań, stowarzyszeń i wyznania oraz do podkreślenia swego prawa w
sprawie uchwalania budŜetu. Liberałowie pruscy nie próbowali nawet skutecznie utrwalić swych rządów,
pozostawili całą dawną administrację, nie zrobili nic, by zmniejszyć znaczenie junkrów, zgodzili się nawet na
powrót wojska do Berlina 30 i 31 marca 1848 r. Na tę
minimalistyczną postawę liberałów wpłynęły głównie trzy czynniki: strach przed reakcją, przed sprawą polską
a przede wszystkim przed rewolucją społeczną. Siły reakcji nie były bynajmniej złamane. Junkrzy, ogół
oficerów, ogromna większość pastorów i znaczny odłam księŜy katolickich przygotowywali juŜ
kontrrewolucję. Poza tym obawiano się ogromnie interwencji zbrojnej cara Mikołaja I. Pod wpływem tej
obawy zaczęto nawet forytować Polaków, na wiecach często mówiono o konieczności przywrócenia Polski.
W Poznańskiem występowało równieŜ w 1847 r. wrzenie wśród biedoty wiejskiej i rzemieślników, choć po
Ŝniwach tego roku nieco złagodniało. Działał takŜe ruch spiskowy, choć dość niejednolity, bo ścierały się w
nim elementy szlacheckie i demokratyczne. Na wiadomość o wypadkach paryskich spiskowcy poznańscy
zgodzili się na powołanie 20 marca Komitetu Narodowego, w którym jednak przewagę mieli konserwatyści.
Na wzór komitetu poznańskiego tworzyły się komitety lokalne, które właściwie przejęły władzę z rąk
zastraszonych landratów. TakŜe i na Pomorzu, w Chełmnie, powstał tymczasowy Komitet Narodowy, mający
jednak znacznie mniejsze znaczenie. Od samego początku komitet poznański zaczął tworzyć oddziały
wojskowe, nad którymi dowództwo objął Ludwik Mierosławski. Liberalny rząd pruski godził się na to z
początku, sądząc, Ŝe oddziały te, wkraczając do Królestwa i wywołując w nim powstanie, utrudnią Rosji
zbrojną interwencję w Niemczech. Car Mikołaj I nie rozpoczął jednak akcji zbrojnej, a Niemcy z
Poznańskiego w obawie przed ewentualnym przyłączeniem tego kraju do przyszłej Polski zaczęli naciskać
rząd berliński, by wojska polskie rozbroił i przywrócił znaczenie administracji niemieckiej. Wskutek tego
komisarz królewski gen. Willisen skłonił Komitet Narodowy do redukcji polskich sił zbrojnych (układ w
Jarosławcu 11 IV 1848). PoniewaŜ jednak obawa wojny z Rosją upadła, reakcyjne i szowinistyczne
elementy niemieckie domagały się całkowitego rozwiązania tych sił, na co zgadzała się równieŜ i prawicowa
większość Komitetu Narodowego, który się zresztą pod koniec kwietnia rozwiązał. Nie czekając nawet na
rozkazy z Berlina wojska pruskie rozbiły obóz polski pod KsiąŜem 29 kwietnia, pod Miłosławiem 30 kwietnia
poniosły poraŜkę, ale pod Wrześnią 2 maja znowu pokonały Polaków. W dniu 9 maja pozostałe oddziały
polskie skapitulowały. Wojsko pruskie i oddziały ochotnicze kolonistów niemieckich popełniły jednak przy tym
szereg rabunków i gwałtów. To zwycięstwo armii i szowinistów niemieckich, ułatwione zresztą postawą
większości obszarników polskich, którzy bali się wzmocnienia w Poznańskiem elementu chłopskiego,
najliczniejszego w oddziałach polskich, wzmacniało zarazem reakcję w Prusach i było ciosem ogromnym dla
sprawy polskiej w ogóle, tym bardziej Ŝe równocześnie spotkał ją dotkliwy cios w Galicji, gdyŜ w Krakowie
Austriacy unicestwili w tym samym czasie próbę powstania. Prawdą więc jest, Ŝe po ugodzie jarosławieckiej
ziemiaństwo wielkopolskie obawiało się reakcji chłopów, nie mogąc spełnić danych im obietnic społecznych i
gospodarczych. Armia powstańcza traciła jednak rację bytu takŜe z innego względu. Okazało się bowiem,
Ŝe oczekiwana wojna Prus z Rosją nie nastąpi. Nadto rewolucja społeczna, której, słabe zresztą, zapowiedzi
Strona 176
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
na południu W, Księstwa się pojawiły, pomogłaby przede wszystkim do całkowitego zniszczenia potencjału
polskiego, będącego w rękach warstw posiadających. Nic dziwnego, Ŝe te, w większości zaangaŜowane w
dziele tzw. reorganizacji W. Księstwa Poznańskiego, a często w powstaniu, usiłowały później ratować nie
tylko siebie, ale takŜe szerzej rozumiany interes narodowy. Akcję liberałów pruskich i w ogóle niemieckich
hamowała takŜe obawa przed akcją robotników przemysłowych, którzy wprawdzie nie niszczyli maszyn
(poza paru wyjątkami), ale na zebraniach masowych i podczas strajków domagali się podwyŜszenia płac i
legalizacji organizacji robotniczych. ZagroŜona w ten sposób burŜuazja musiała się zbliŜyć do
zagroŜonych przez ruch chłopski feudałów, to zaś odbiło się na działalności parlamentu tymczasowego we
Frankfurcie (31 III-3 IV 1848). Od razu dokonał się tu rozłam wśród jego uczestników na radykałów
(właściwie demokratów), którzy chcieli znieść władzę ksiąŜąt, i na umiarkowanych. Ci ostatni mieli przewagę
i dlatego parlament tymczasowy przyjął wprawdzie zasadę powszechnego i równego prawa wyborczego, ale
sposób przeprowadzenia wyborów zostawił poszczególnym rządom, nie protestował przeciw funkcjonującej
nadal Radzie Związkowej i rozwiązał się, nie czekając na wybory do parlamentu ogólnoniemieckiego.
Powołał tylko w celu wykonania swych uchwał komisję pięćdziesięciu, w której większość mieli liberałowie.
Obradowała ona wraz z siedemnastoosobowym komitetem Rady Związkowej. Widząc tę kompromisowość
liberałów, część demokratów badeńskich (Hecker, Struve, Herwegh, Sigel) zdecydowała się wprowadzić
republikę za pomocą powstania zbrojnego, wskutek czego rząd badeński zwrócił się o pomoc do
Bundestagu. Tę republikę niemiecką ogłoszono w Konstancji. Ale akcja zbrojna, źle przygotowana, zawiodła.
Nie poparli jej liberałowie i część demokratów. W dodatku legiony niemiecki i polski, organizujący się we
Francji pod dowództwem ogólnym Herwegha, powstrzymane przez władze francuskie, nie zdąŜyły przybyć
na teren walki. W dniu 20 kwietnia pod Kandem powstańcy zostali rozbici przez wojska heskie. Inne drobne
oddziałki powstańcze w Badenii oraz grupę Herwegha rozbroiły wojska heskie, wirtemberskie i bawarskie. Z
pokonanymi obchodzono się wprawdzie łaskawie, ale nieudana próba republikanów osłabiła ogromnie siły
lewicowe w Niemczech. Większe kłopoty przeŜywała wówczas monarchia habsburska ze względu na ruchy
rewolucyjno-narodowe zwłaszcza we Włoszech, na Węgrzech, w Czechach i w Galicji oraz ze względu na
niepewność sytuacji w samym Wiedniu i słabość rządu centralnego, dlatego teŜ w przyszłym parlamencie
ogólnoniemieckim rolę decydującą mieli odegrać deputowani z Prus i krajów zachodnioniemieckich. Do
parlamentu tego miano wybierać we wszystkich krajach, wchodzących w skład Związku Niemieckiego, oraz
w Prusach Wschodnich i Zachodnich, a takŜe w niemieckiej części W Ks. Poznańskiego, liczono się bowiem
z moŜliwością, Ŝe część,zamieszkana w większości przez Polaków, zostanie przyłączona do mającego
wkrótce powstać - jak sądzono - państwa polskiego. Nie objęto zatem wyborami krajów włoskich Austrii
(Lombardia i Wenecja) oraz Węgier i Galicji. Czechy i część Chorwacji, jako naleŜące dawniej do Rzeszy, a
potem do Związku Niemieckiego, miały prawo wybierać, ale większa część Czechów zbojkotowała wybory.
Wybory do parlamentu frankfurckiego nie były demokratyczne, prawie wszędzie wykluczono z nich warstwy
najbiedniejsze, choć nie wszędzie stosowano pod tym względem jednakową praktykę. Poza tym wskutek
braku wyrobienia politycznego robotników i rzemieślników grupy te nie wysuwały swych kandydatów,
rzemieślnicy np, mieli w parlamencie frankfurckim tylko czterech deputowanych, robotnicy ani jednego,
deputowanych drobnomieszczańskich było znacznie mniej niŜ ze średniej burŜuazji. Na 573 deputowanych
(XI 1848) było poza tym 38 obszarników, 49 profesorów uniwersytetu, 32 nauczycieli gimnazjalnych, 64
adwokatów, 93 wyŜszych urzędników. Był to pierwszy w historii parlament ogólnoniemiecki. Po raz pierwszy
przedstawiciele narodu niemieckiego razem zebrani mogli się wypowiedzieć na temat ustroju politycznego i
społecznego Niemiec i na temat stosunku do sąsiadów. Posiedzenia plenarne parlamentu frankfurckiego,
otwartego 18 maja 1848 r., odbywały się w kościele protestanckim św. Pawła (Paulskirche). Kluby i
stopniowo tworzące się stronnictwa obradowały w róŜnych kawiarniach i restauracjach hotelowych. Skrajna
prawica ze skrzydłem protestanckim (m.in, von Vincke) i katolickim (von Radowitz, Dollinger i in,) liczyła ok.
50 deputowanych; była konserwatywna i wroga rewolucji. Centrum liczące przeszło połowę ogółu
deputowanych, pod względem politycznym rozbite na cztery grupy, stało na stanowisku suwerenności ludu,
ale nie chciało zasadniczo zmieniać ustroju. Lewica chciała zerwania z istniejącymi rządami i określenia
przez parlament ustroju zjednoczonych Niemiec. Dzieliła się ona jednak w poglądach na charakter tego
zjednoczenia. Lewica umiarkowana (Robert Blum, Johann Itzstein, Karol Vogt i in.) chciała republiki
federacyjnej opartej na burŜuazji. Znacznie liczniejsza od niej skrajna lewica (Wilhelm Zimmermann, Arnold
Ruge, Juliusz Frobel) zdradzała tendencje socjalistyczne, choć wyraźnie socjalizmu bronił tylko jeden z jej
uczestników, członek Związku Komunistów, przyjaciel Marksa i Engelsa Wilhelm Wolff. Parlament zaczął
Strona 177
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
obrady w chwili, gdy w Prusach występowało juŜ przesilenie rewolucji, a nawet w państwach południowych
burŜuazja w obawie przed rewolucją socjalną szukała pomocy u ksiąŜąt i wojska. W dodatku ogromnej
większości członków parlamentu frankfurckiego brak było doświadczenia parlamentarnego. Nie opracowano
z góry odpowiedniego regulaminu obrad, stąd teŜ setki posłów popisywały się długimi, często uczonymi
mowami ("88 Professoren - Vaterland du bist verloren"). I tak np. na temat, kto powinien stać na czele
państwa, przemawiało w ciągu 8 dni aŜ 223 mówców, wreszcie wybrano na regenta arcyksięcia Jana,
dlatego Ŝe był Habsburgiem, a więc reprezentantem tradycji całych Niemiec i cesarstwa, a jednocześnie nie
lubił Metternicha i był oŜeniony (morganatycznie) z córką naczelnika urzędu pocztowego. Zniesiono Radę
Związkową (ostatnie zebranie 29 VII). Powołano 9 sierpnia rząd państwa niemieckiego z księciem Karolem
von Leiningen na czele, choć równocześnie w dalszym ciągu panowali wszędzie dawni ksiąŜęta i przede
wszystkim od ich woli zaleŜało wykonanie uchwał frankfurckich. śywą dyskusję wywołała w parlamencie
sprawa polska. Z ramienia rządu pruskiego gen. Pfuel w Poznańskiem aŜ trzy razy przeprowadzał jego
podział na część polską i niemiecką, przy czym na tę ostatnią przypadło przeszło 3/5 całego terytorium
Wielkiego Księstwa. Protestowali przeciwko temu Polacy, oficjalnie zaprotestował i rząd francuski, widząc w
tym "czwarty rozbiór Polski". Mimo to w części niemieckiej Poznańskiego przeprowadzono wybory do
parlamentu frankfurckiego. Polacy wysłali tylko jednego posła (Janiszewskiego, po nim Libelta), by
uroczyście zaprotestował przeciwko temu i złoŜył mandat. Ale Ŝyczliwy na początku rewolucji stosunek
burŜuazji niemieckiej do Polaków zmienił się po upadku powstania poznańskiego, tym bardziej Ŝe nie
obawiała się juŜ ona wojny z Rosją. Wyrazem tej zmiany były obrady w dniach 24-27 lipca, zaczęte
referowaniem uchwały komisji prawa międzynarodowego przez profesora uniwersytetu wrocławskiego,
historyka Stenzla. Przeciwko dzieleniu Poznańskiego i w obronie sprawy polskiej wystąpili gorąco Robert
Blum i Arnold Ruge, rzeczowo niesłuszność podziału uzasadniał równieŜ historyk Dollinger, ale za
utrzymaniem "rozbioru W. Księstwa" i przeciw podnoszeniu sprawy polskiej opowiadała się ogromna
większość parlamentu. Poglądy tej większości wyraŜał przywódca jednej z grup centrum Wilhelm Jordan,
twierdząc, Ŝe Niemcom prawo do Poznańskiego dał miecz i pług. Niemcy zatem mają za sobą prawo
silniejszego oraz wyŜszość kulturalną i religijną nad Polakami. W rezultacie 242 głosami przeciwko 31, przy
188 częściowo umyślnie nieobecnych, parlament frankfurcki uznał waŜność mandatów wybranych juŜ
posłów i ogłosił przyłączenie większości części Poznańskiego do Rzeszy. BurŜuazyjna większość
zgromadzenia kierowała się tu nie tylko nacjonalizmem, chciała bowiem takŜe pozyskać sobie rząd pruski,
aby wzmocnić swój autorytet, co jednak nie nastąpiło, gdyŜ sejm pruski w październiku 1848 uznał całość
Poznańskiego za część składową Prus. Rząd pruski jednak zgodził się na określenie linii demarkacyjnej
przez gen. Schaffer-Bernsteina, była ona jeszcze bardziej niekorzystna dla Polaków niŜ poprzednia. Tylko
niewielki skrawek Poznańskiego
uznano za polski. Echa rezolucji frankfurckiej były w Niemczech słabe. Oburzenie wyraŜali tylko demokraci,
mimo to jedynie kolońskie Towarzystwo Demokratyczne pod przewodnictwem Marksa uchwaliło protest
przeciw decyzji parlamentu frankfurckiego. Podobnie w sprawie Tyrolu uchwalono, Ŝe większość tego kraju
powinna naleŜeć do Rzeszy. Natomiast niezaleŜności narodu czeskiego prawie wszyscy, nawet z lewicy,
byli przeciwni ("byłoby to występkiem przeciwko wszelkim prawom ludzkości" - mówił poseł Henryk Giskra).
Tylko Robert Blum i Amold Ruge mieli odwagę bronić tej sprawy. Niektórzy z deputowanych poruszali poza
tym sprawę niemieckości Alzacji, Lotaryngii, nawet Kurlandii i Inflant. Wilhelm Jordan twierdził, Ŝe "wszyscy,
którzy mieszkają w Niemczech, są Niemcami, nawet gdyby nie byli Niemcami z pochodzenia i z języka". Były
to jeszcze poglądy mniejszości, ale zaczęły się juŜ utrwalać wśród burŜuazji niemieckiej. Do prawdziwego
starcia między demokratyczną lewicą a liberałami w parlamencie frankfurckim doszło dopiero przy
omawianiu sprawy szlezwicko-holsztyńskiej. Zamieszkany przewaŜnie przez Niemców i naleŜący do rzeszy
Niemieckiej Holsztyn oraz niemiecki tylko w południowej swej części Szlezwik były księstwami złączonymi z
Danią osobą wspólnego monarchy, dziedziczącego tron w linii męskiej. Ale w styczniu 1848 r. królem
duńskim został Fryderyk VII (1848-1863), który nie miał męskiego następcy tronu. Pod naciskiem opinii
duńskiej chciał on wcielić obydwa księstwa lub przynajmniej ich część do Danii, ale przeciwko temu powstali
Niemcy i zwrócili się o pomoc do Związku Niemieckiego. W jego imieniu wojska pruskie w kwietniu 1848 r.
zajęły księstwa, w maju wkroczyły do Jutlandii. Usadowieniu się Prus u wyjścia na Bałtyk były dawniej
zawsze przeciwne Francja, Rosja i Wielka Brytania, ale dwa pierwsze państwa nie chciały wojny z Prusami.
Najbardziej oponował Palmerston, który się bał, Ŝe zjednoczone Niemcy utrudnią handlowi brytyjskiemu
kontakt z Bałtykiem. PoniewaŜ pewne było, Ŝe Wielka Brytania nie będzie toczyć wojny sama, przeto Prusy
Strona 178
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
miały wszelkie szanse utrzymania księstwa, ale Fryderyk Wilhelm IV nie chciał korzystać z poparcia
liberałów i zawarł z Danią zawieszenie broni w Malmo (26 VIII 1848), na mocy którego księstwami do czasu
ich podziału według Ŝyczenia mieszkańców miała rządzić w imieniu jednak króla duńskiego mieszana
komisja prusko-duńska z duńskim ministrem na czele. Przedstawiciela frankfurckiego rządu Rzeszy nawet
nie dopuszczono do obrad w tej sprawie, co było ogromną kompromitacją dla parlamentu frankfurckiego, w
którym powstało teraz ogromne oburzenie. Pod jego wpływem 5 września parlament odmówił ratyfikacji
układu w Malmo, ale juŜ w parę dni potem w obawie, Ŝe Prusy nie będą się z tym liczyć, uchwałę tę cofnął.
Demokraci uznali to za zdradę rewolucji i wywołali powstanie studentów, rzemieślników, robotników i
chłopów. W samym Frankfurcie zostało ono stłumione 19 września, ale w Badenii demokrata Struve
proklamował republikę 21 września. I tu jednak ruch został szybko złamany. Odtąd teŜ zaczęto mówić
"gegen Demokraten helfen nur Soldaten" (przeciwko demokratom pomagają tylko Ŝołnierze). BurŜuazję
niemiecką w parlamencie frankfurckim postawiono przed alternatywą: demokracja i zjednoczenie Niemiec za
cenę rewolucji czy wprowadzenie pewnych swobód liberalnych za cenę kompromisu z reakcją. Wybrała to
drugie. Rozdział sześćdziesiąty trzeci Ruchy rewolucyjne 1848 r. w Austrii W skład Austrii wchodziły narody o
róŜnej strukturze gospodarczo-społecznej i róŜnym stopniu rozwoju kulturalnego, dlatego teŜ ich ruchy
rewolucyjne cechuje ogromna róŜnorodność. Wystąpiły tu bowiem trzy rodzaje antagonizmów. 1)
antagonizm w stosunku do rządu cesarskiego, 2) antagonizmy narodowe, 3) antagonizmy społeczne.
Wszystkie pozostawały ze sobą w ścisłym związku, często hamowały się nawzajem sprawiając, Ŝe
rewolucja 1848 r. w Austrii nie mogła być jednolita, a tym samym nie mogła zwycięŜyć. Niechęć do rządu
wiedeńskiego była ogólna, ale nie we wszystkich krajach jednakowa. Najdalej posuwali ją Włosi, Węgrzy,
Polacy i Czesi. Pierwsi z nich chcieli w ogóle oderwać się od Austrii. Węgrzy pragnęli odrębnego państwa
przy zachowaniu co prawda unii z Austrią. Polacy myśleli o własnym państwie, choć tego postulatu jeszcze
wyraźnie nie stawiali. Czesi natomiast nie wysuwali Ŝądania odrębnego państwa, domagali się jednak
przebudowy Austrii na państwo federacyjne, w którego rządach mieliby równy głos z Niemcami. Za to narody
słabsze, jak Ukraińcy, Rumuni i Chorwaci, szukali oparcia przeciwko współmieszkającym z nimi narodom
właśnie w rządzie wiedeńskim. W całej monarchii były teŜ silne antagonizmy narodowe. W Czechach
czesko-niemiecki, w Galicji polsko-ukraiński, w
Tyrolu, Lombardii i Wenecji włosko-niemiecki, w Krainie niemiecko-słoweński, w Siedmiogrodzie, na
Słowacczyźnie, w Chorwacji, Sławonii i Wojwodinie antagonizm Węgrów z mieszkańcami tych krajów,
Rumunami, Słowakami, Chorwatami i Serbami. Te antagonizmy narodowe pozostawały w ścisłym związku z
konfliktami społecznymi. W Galicji Wschodniej np. chłopi byli Ukraińcami, szlachta i większość burŜuazji
Polakami. Podobnie było na ziemiach dawnego państwa węgierskiego. Szlachta na Słowacczyźnie, w
Siedmiogrodzie, w Slawonii, częściowo w Chorwacji była madziarska lub częściowo zmadziaryzowana,
chłopi byli Słowakami i Rumunami, Serbami i Chorwatami. Wprawdzie zarówno w tych dwóch krajach, jak i
we wszystkich pozostałych chłopi nie mieli jeszcze przed rewolucją uświadomienia narodowego, ale toczona
przez nich wszędzie juŜ dawniej walka klasowa zaostrzyła się znacznie w latach 1846-1849 w ogólnej
atmosferze rewolucyjnej, pociągając za sobą wzrost uświadomienia narodowego. Taką ewolucję, choć
bynajmniej nie jednakową, przeszli zwłaszcza Ukraińcy galicyjscy, Rumuni siedmiogrodzcy, Serbowie w
Wojwodinie, Słoweńcy, Chorwaci i Słowacy. Przed 1846 r. rząd wiedeński wszędzie przeciwstawiał się
dąŜeniom narodowym jako niebezpiecznym dla spoistości państwa, choć juŜ od czasów Józefa II nie
uprawiał takŜe świadomie polityki germanizacyjnej. Okazywała się ona zresztą niemoŜliwa, gdyŜ po prostu
Niemców było zbyt mało, administracja opierała się więc nie tylko na nich, lecz i na znających język
niemiecki Czechach. Ale od 1846 r. zagroŜona ruchem rewolucyjnym biurokracja austriacka zaczęła
wyzyskiwać antagonizmy społeczne i narodowe, od 1848 r. zaś na tę drogę wszedł takŜe rząd centralny, co
mu ogromnie ułatwiło przezwycięŜenie ruchów rewolucyjnych, aczkolwiek stało się bardzo niebezpieczne,
gdyŜ rozbudzone lub oŜywione przy częściowej pomocy monarchii wiedeńskiej ruchy narodowe stały się
później groźnymi siłami odśrodkowymi w państwie. Tak było z Ukraińcami, którzy zaczęli ciąŜyć ku Rosji, i z
Rumunami, którzy swe sympatie kierowali ku sąsiedniej Wołoszczyźnie. Zjawiska te były oczywiście
nieuniknione i nie wywołał ich rząd austriacki, ale do ich wzmocnienia znacznie się przyczynił. Nie tylko w
Galicji, ale równieŜ w Czechach i na Węgrzech juŜ przed 1848 r. rozwijała się działalność spiskowa
przygotowująca rewolucję. W
1846 r. powstała w Czechach organizacja tajna zwana Repeal (na wzór Irlandczyków, którzy się domagali
"odwołania" unii z Anglią), która postawiła sobie za cel walkę z absolutyzmem, wyzwolenie chłopów i
Strona 179
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
utworzenie republiki demokratycznej. Repeal grupowała głównie demokratów zarówno Czechów, jak i
Niemców, nie miała jednak poparcia większości burŜuazji, która pragnęła tylko wprowadzenia w Czechach
reform liberalnych. O oderwaniu się całkowicie od Austrii nikt jeszcze jednak nie myślał. Po lutowych
wypadkach paryskich Repeal przeszła do energiczniejszej działalności, ogłaszając 8 marca 1848 r.
publicznie Ŝądanie zwołania sejmu czeskiego i zniesienia cenzury oraz wzywając praŜan na masowe
zebranie w dniu 11 marca. Uchwaliło ono obszerną petycję do cesarza (sejm, zniesienie pańszczyzny,
wolność słowa, zebrań, organizacji itp.) i powołało tzw. Komitet Świętowacławski (w łaźniach św. Wacława
odbywało się zebranie). Na Węgrzech Ŝądania wyszły od sejmu, gdzie juŜ 3 marca dziennikarz Ludwik
Kossuth postawił wniosek o petycji do cesarza, domagającej się wprowadzenia konstytucji na Węgrzech.
Poświęcając pod wpływem rozruchów w Wiedniu Metternicha i dając parę obietnic liberalnych, dwór
wiedeński liczył na to, Ŝe powstrzyma rewolucję. Był to tylko dowód braku rozeznania w sytuacji, burŜuazja
niemiecka bowiem nie chciała poprzestać na obietnicach, lecz pragnęła przekształcenia Austrii w
centralistyczne państwo liberalne, średnia i drobna szlachta madziarska dąŜyła do utworzenia własnego
państwa konstytucyjnego, związanego unią rzeczową lub przynajmniej osobową z Austrią, burŜuazja włoska
dąŜyła do oddzielenia się od monarchii wiedeńskiej w ogóle, burŜuazja czeska wysuwała hasło autonomii.
Zastraszony rząd wiedeński musiał pogodzić się z faktem, Ŝe węgierski sejm stanowy, głównie pod wpływem
liberałów, uchwalił w marcu 1848 r. ustawy konstytucyjne w Preszburgu (Bratysława). Co więcej, Ferdynand I
pojechał specjalnie do Preszburga i tu, jako król węgierski, sankcjonował je 11 kwietnia. Ustawy te
wprowadzały dwuizbowy parlament, odpowiedzialność ministrów przed parlamentem, swobodę prasy,
reformy społeczne na wsi (zniesienie pańszczyzny, sądów pańskich, dziesięciny kościelnej, opłat i posług na
rzecz dworu), choć zarazem utrzymywały feudalny charakter izby wyŜszej, wysoki cenzus wyborczy, a
ponadto pozbawiały prawa wyborczego chłopów bezrolnych i małorolnych oraz biedotę miejską, chcąc w ten
sposób uniemoŜliwić udział w wyborach biednej na ogół chłopskiej ludności niemadziarskiej. Sejm węgierski
wprowadził zatem wiele reform liberalnych, ale nie chciał pogłębienia rewolucji. "Ograniczenia reform
społecznych i przemilczenie problemu narodowościowego zawęziły dzieło rewolucji i podcięły je w zarodku"
(W. Felczak). Na razie jednak nie było to jeszcze widoczne. W wystąpieniu Węgrów liberałowie krajów
austriackich widzieli przede wszystkim zerwanie z absolutyzmem monarszym i z feudalizmem.
Postępowanie Węgrów stało się odtąd przykładem dla innych narodów Austrii, która musiała iść na
ustępstwa, gdyŜ współcześnie (w drugiej połowie marca) utraciła prawie całą Lombardię i Wenecję. W całej
monarchii tworzyły się juŜ komitety narodowe, złoŜone z przedstawicieli burŜuazji i liberalizującej szlachty,
domagano się uznania praw języków narodowych w administracji i sądownictwie oraz reform liberalnych.
Zebrane 25 marca chorwackie Zgromadzenie Narodowe Ŝądało dla Chorwacji tego samego, co otrzymali
Węgrzy oraz osobnej armii chorwackiej z własnym wodzem (banem) na czele, którym mianowano płk.
Józefa Jelacicia, stojącego blisko dworskich kół austriackich. CięŜkim problemem dla liberałów ówczesnych
była sprawa chłopska. Pod wpływem kryzysu gospodarczego i przykładu rabacji galicyjskiej chłopi w kilku
krajach austriackich (na Węgrzech, w Austrii, Siedmiogrodzie, Rusi Zakarpackiej) zaczęli rozruchy,
domagając się zniesienia pańszczyzny i więzów feudalnych. Liberałowie wszędzie chętnie godzili się na te
Ŝądania, zgodnie jednak ze swą doktryną nie chcieli przyznać chłopom na własność ziemi. Sejm węgierski w
Bratysławie pod wpływem pogłoski, Ŝe Petofi chce iść na Bratysławę na czele chłopów, uchwalił 18 marca
zniesienie pańszczyzny, ale pod warunkiem, Ŝe chłopi zapłacą za to odszkodowanie właścicielom. Uchwała
ta była dyktowana strachem przed chłopami, odpowiadała jednak ówczesnym poglądom liberałów. Ale
reakcjoniści austriaccy, podobnie jak niemieccy, juŜ przed 1848 r. byli zdania, Ŝe sprawa monarchii moŜe
znaleźć najsilniejsze oparcie tylko w klasie chłopskiej i byli zdecydowani zgodzić się w stosunku do chłopów
na te same ustępstwa, na które godzili się liberałowie. Zaczęli zatem wszędzie propagandę wśród chłopów
na rzecz monarchii. W opinii większości ciemnych jeszcze, nieuświadomionych chłopów, musiała wygrać ta
ostatnia, gdyŜ dawała im to, co liberałowie mimo propagandowych frazesów dopiero obiecywali
przeprowadzić. Gdy zatem nawet ta część szlachty, która przyjęła program liberalny, zaczęła się domagać
zniesienia pańszczyzny, reakcyjne koła wiedeńskie zdecydowały się na wykonanie tego, ale w imieniu rządu
centralnego. W Czechach patent cesarski z 28 marca, ogłaszający prawo chłopów do wykupu pańszczyzny i
innych cięŜarów feudalnych, został wydany na Ŝądanie feudałów. Natomiast gdy w Galicji Komitet Narodowy
krakowski i Rada Narodowa lwowska zdecydowały się stanowczo w kwietniu 1848 r. przeprowadzić
zniesienie pańszczyzny, gubernator Franciszek von Stadion, uprzedzając ten krok, w ostatniej chwili ogłosił
zniesienie jej 22 kwietnia, choć jeszcze nie miał
Strona 180
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
nawet na to pozwolenia cesarskiego. Nadeszło ono dopiero później, ale w Wiedniu umyślnie je
antydatowano. Polityka liberałów w sprawie agrarnej odbiła się fatalnie na losach rewolucji, bo masy
chłopskie, które wszędzie je początkowo popierały, stopniowo zaczęły się do niej zraŜać, a choć nie
zaprzestały walki klasowej, to jednak nienawiść ich kierowała się nie przeciwko rzekomo sprawiedliwemu
cesarzowi, lecz przeciwko feudałom zarówno reakcyjnym, jak i liberalizującym, natomiast w stosunku do
wolnościowego programu burŜuazji chłopi byli coraz bardziej obojętni, a w Galicji Wschodniej, w
Siedmiogrodzie, na Węgrzech nawet wrodzy. Pierwsze niepowodzenia zaczął ponosić w 1848 r. polski ruch
rewolucyjny. Jak wszędzie, tak i w Galicji po powstaniu wiedeńskim zaczęto w miastach organizować
komitety, we Lwowie 19 marca uchwalono liberalną petycję do cesarza, którego proszono zarazem o pomoc
w zdobyciu przez Polskę niepodległości. Zastraszona biurokracja niemiecka musiała tolerować działalność
komitetów, masowe wiece oraz tworzenie gwardii narodowej w Krakowie i we Lwowie, ale po zniesieniu
pańszczyzny podniosła głowę i gdy w odpowiedzi na zakaz wyrobu broni i niewyraŜenie zgody na powrót
emigrantów w Krakowie doszło do rozruchów ulicznych, gen. Castiglione zaczął 26 kwietnia bombardować
miasto. Kraków uległ, Komitet Narodowy i gwardia narodowa zostały rozwiązane. Była to pierwsza powaŜna
poraŜka ruchu rewolucyjnego w 1848 r., choć jeszcze i dla Galicji nie decydująca, gdyŜ w innych krajach
Austrii ruch rewolucyjny nadal się wzmagał. Sprawa polska w Galicji była jednak hamowana głównie przez
trzy czynniki: obojętność chłopów, obojętność, a nawet często niechęć powaŜnego odłamu bogatej szlachty
do rewolucji, konflikt polsko-ukraiński. W stosunku do Ukraińców nawet demokraci polscy stali na stanowisku
nacjonalistycznym. Wyzyskiwała to biurokracja austriacka, budząc przy pomocy Kościoła unickiego niechęć
do Polaków w ogóle. Utworzona 2 maja we Lwowie Narodowa Rada ruska z biskupem przemyskim
Jachimowiczem na czele stała się narzędziem w ręku władz cesarskich. W rezultacie jednak losy ruchu
polskiego zaleŜały od powodzenia ruchu rewolucyjnego w innych krajach monarchii, gdy zaś temu
ostatniemu zaczęło się niepowodzić, sprawa polska była przesądzona. Gdy pod wpływem trzeciego
powstania wiedeńskiego (6 X - 1 XI) doszło i we Lwowie 1 i 2 listopada do walk ulicznych, gen. Hammerstein
zbombardował miasto. W Galicji zapanował reŜim wojskowy, rozwiązano wszystkie organizacje polityczne, a
wielu działaczy liberalnych i demokratycznych aresztowano. Nieco inny charakter miał czeski ruch
rewolucyjny. W Czechach burŜuazja była silniejsza niŜ w Galicji. Wysuwając hasła liberalne, miała z
początku przeciwko sobie tylko niemieckich i zniemczonych feudałów. BurŜuazja niemiecka natomiast
popierała z początku czeski ruch liberalny, gdyŜ jego tendencje pokrywały się z jej dąŜeniami. Wysłana do
cesarza 28 marca 1848 r. przez Komitet Świętowacławski druga petycja o autonomię miała jeszcze ogólne
poparcie. Gdy jednak Czesi odmówili udziału w parlamencie frankfurckim, a zarządzone wybory zbojkotowali
w większej części kraju, wówczas burŜuazja niemiecka przestała popierać Czechów, osłabiając przez to ich
opozycję przeciw absolutyzmowi wiedeńskiemu. Ale i poza tym opozycja czeska nie była jednolita. Jak w
całej Europie Środkowej, tak i w Czechach składała się ona z odłamu liberalnego i demokratycznego.
Demokraci czescy, nawiązując do programu Repeal, byli zwolennikami zniesienia pańszczyzny i pełnej
niezaleŜności Czech, opierali się zaś w miastach na proletariacie i studentach. Liberałowie poprzestawali na
autonomii, dąŜyli do przekształcenia Austrii w państwo federacyjne, które powinno oderwać się od Rzeszy
Niemieckiej. Odpowiadając odmownie frankfurckiej komisji pięćdziesięciu na propozycję udziału w wyborach
do parlamentu Rzeszy liberał czeski Palacky dodawał przy tym, Ŝe widzi w Austrii gwarantkę rozwoju
narodów słowiańskich i Ŝe "gdyby państwo austriackie nie istniało juŜ od dawna, to w interesie Europy i
nawet ludzkości naleŜałoby się starać, by stworzyć je jak najprędzej". Gdy mimo to rząd wiedeński nakazał
wybory, wówczas w 47 okręgach (na 68) zbojkotowano je, na 18 wybranych posłów było tylko kilku
Czechów. Ale po wybuchu 26 maja powstania wiedeńskiego liberałowie czescy zapewniali cesarza przez
specjalnego delegata (Riegera) o swym przywiązaniu do monarchii. Program federacyjny miał wielu
zwolenników, takŜe wśród Chorwatów i Serbów. Sądzili oni, Ŝe tylko porozumienie się wszystkich Słowian
moŜe stworzyć w Austrii siłę równorzędną Niemcom i Węgrom. Zwołanie parlamentu ogólnoniemieckiego
nasunęło niektórym działaczom (m.in. Jędrzejowi Moraczewskiemu) myśl podobnego zebrania delegatów
wszystkich Słowian w Austrii. Taki projekt rzucił 20 kwietnia Chorwat Iwan Kukuljević. Postanowiło go
wykonać grono liberałów czeskich i polskich, zebranych w Pradze 30 kwietnia. W rozpoczętym 2 czerwca
zjeździe słowiańskim w Pradze wzięli udział Czesi (m.in. Safarik, Palacky, Havlicek), Polacy (m.in. Jerzy
Lubomirski, Karol Libelt), Chorwaci, Serbowie, Słoweńcy (m.in. Stanko Vraz), Słowacy (Ljudovit Stur),
Ukraińcy (m.in. H. Hynyłewicz) i

Strona 181
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Dalmatyńczycy, Na czele zjazdu stanął Palacky, jego zastępcami byli Vraz i Lubomirski. Zebrani dzielili się
na trzy sekcje: czesko-słowacką, polsko-ukraińską i jugosłowiańską, kaŜda z nich wydelegowała 16 swych
członków do tzw. Wielkiego Komitetu, Od samego jednak początku na zjeździe wystąpiły silne tarcia między
liberalną większością a demokratyczną mniejszością, której jednym z przywódców był Libelt. Poza tym
liberałowie czescy wysuwali koncepcję zjednoczenia wszystkich Słowian austriackich (austroslawizm), na co
początkowo nie godzili się Polacy. Lewica zjazdu (Karol Libelt) chciała związku wszystkich narodów
słowiańskich. Zjazd został nagle przerwany wybuchem powstania w Pradze w dniach 12 17 czerwca 1848,
wywołanym przez elementy radykalne (Karol Sladkovsky, Józef Fric i in.), rozgoryczone na władze
austriackie w Pradze za popieranie legalistów czeskich i wskutek prowokacji ze strony wojska. Najpierw
zaczęły się walki uliczne, od 14 czerwca gen. Windischgraetz zaczął bombardować miasto i zmusił je 17
czerwca do kapitulacji, W Czechach zaczęła się reakcja, choć ze względu na niepokojącą sytuację na
Węgrzech i ze względu na wybory do parlamentu władze austriackie próbowały się oprzeć na burŜuazji
liberalnej, która była przeciwna powstaniu czerwcowemu. Punktem newralgicznym w okresie całej Wiosny
Ludów była dla rządu austriackiego postawa stolicy, tj. Wiednia, który bynajmniej nie uspokoił się po
powstaniu marcowym, gdyŜ kamaryla dworska oraz prezes ministrów (od 21 III) hr. Franciszek Kolovrat i
jego następca hr. Karol Ficquelmont (od 4 IV) próbowali tylko zyskać na czasie, starając się zarazem
pozyskać sobie część burŜuazji, z obawy przed postawą stolicy i pod wpływem niepokojących wiadomości z
prowincji arcyksiąŜęta i rząd Ficquelmonta zdecydowali się wreszcie na ogłoszenie 25 kwietnia 1848 r.,
obiecanej przez cesarza manifestem z 15 marca, konstytucji. Wzorowana była na konstytucji belgijskiej i
częściowo badeńskiej. Ogłosił ją w swoim imieniu (stąd nazwa "oktrojowana", czyli nadana z góry) cesarz.
Nie obejmowała włoskich krajów monarchii oraz Węgier, uznając tym samym ich odrębny charakter prawny
jako krajów połączonych tylko unią z cesarstwem. Konstytucja wprowadzała wolność wiary i sumienia,
wolność prasy, słowa, zebrań, tworzenia organizacji, odpowiedzialność ministrów, uzaleŜniała wprowadzanie
nowych praw od zgody izb ustawodawczych, tj. Izby Deputowanych i Senatu. Do tego ostatniego mieli
wchodzić członkowie dworu cesarskiego oraz ludzie mianowani przez cesarza, a ponadto delegaci wielkich
właścicieli ziemskich. Ogłoszona wkrótce potem ordynacja wyborcza wprowadzała przy wyborach do Izby
NiŜszej wysoki cenzus wyborczy i podział wyborców na czynnych i biernych. Konstytucja ta spełniała główne
postulaty zamoŜnej burŜuazji, ale wywołała ogromne oburzenie drobnomieszczaństwa wiedeńskiego, wśród
którego rej wodzili studenci, stanowiący główne oparcie złoŜonego w większości z demokratów Centralnego
Komitetu Politycznego. Rząd, na którego czele stał od 4 maja Pillersdorff, na próŜno dąŜył do rozwiązania
Komitetu, który coraz bardziej stanowczo domagał się zmiany konstytucji i zwołania parlamentu, a wreszcie
spowodował 15 maja wielką manifestację studentów i proletariatu oraz budowę barykad w stolicy (drugie
powstanie wiedeńskie). Rząd zgodził się na uznanie konstytucji za tymczasową i na pewne w niej zmiany,
ale przygotowywał się do złamania opozycji. Wstępem do tej akcji było wywiezienie cesarza 17 maja ze
stolicy, co zaniepokoiło ogół mieszczaństwa wiedeńskiego, gdyŜ Ferdynand I (zwany "dobrym") był
popularny, poza tym Wiedeń był przywiązany do Habsburgów, którym - jak sądzono - wszystko zawdzięczał.
Licząc na te nastroje wiedeńczyków, Pillersdorff ściągnął do miasta większą liczbę wojska i zaŜądał 26 maja
rozwiązania legionu akademickiego. Nie udało się to, gdyŜ masy rzemieślników i robotników stanęły po
stronie studentów, a poza tym Ŝołnierze okazywali sympatię manifestantom. Rząd cofnął swe Ŝądania, w
Wiedniu władzę faktyczną objął Komitet Bezpieczeństwa, opanowany w większości przez ludzi, którzy chcieli
spokoju i powrotu cesarza. Komitet nie miał Ŝadnej polityki ogólnej, nie próbował powaŜnie odegrać roli
decydującej w państwie, wobec powstania czerwcowego w Pradze zachował się biernie, nie potrafił nawet
opanować trudnej sytuacji gospodarczej Wiednia. W mieście, wskutek wywoływanego często przez samych
przemysłowców zastoju w przemyśle, wzrosła liczba bezrobotnych, zaczęła się droŜyzna i nędza. W dniach
21 i 23 września odbyły się demonstracje robotników domagających się podwyŜki zarobków. Zostały one
krwawo stłumione przez gwardię narodową, co jednak doprowadziło do starcia demokratów z liberałami w
łonie Komitetu, tak Ŝe ten wreszcie się rozwiązał, stracił zresztą znaczenie juŜ w lipcu, gdyŜ 22 tego
miesiąca zebrał się w końcu parlament ogólnoaustriacki (Reichstag). Na 383 posłów było w nim 190
Słowian, ale poniewaŜ obok nich znaleźli się i Włosi, przeto Niemcy stanowili mniejszość. Wielu
deputowanych nie znało nawet języka niemieckiego, zwłaszcza chłopi, których było około 90. Czynnik
decydujący stanowili liberałowie, równie jak i dwór obawiający się rewolucji społecznej, choć chcieli na serio
stworzyć z Austrii państwo konstytucyjne, natomiast kamaryla dworska choć niezgodna (tarcia arcyksięcia
Jana z otoczeniem cesarza, m.in. z jego bratową, ambitną arcyksięŜną Zofią) godziła się na ustępstwa
Strona 182
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
nieszczerze, licząc na pomoc armii, która miała juŜ na swym koncie stłumienie powstania w Krakowie i
Pradze oraz klęskę Włochów w Lombardii. Licząc na armię cesarz, który przybył do Wiednia 12 sierpnia,
potępił zbyt samowolną, jak twierdził, politykę rządu węgierskiego i mógł wywierać nacisk na sejm wiedeński.
Ten ostatni był zgodny w sprawie ogólnych praw liberalnych, jak np. w sprawie wolności sumienia, prasy,
stowarzyszeń, ale za to z trudem posłowie niemieccy przeforsowali decyzję o uŜywaniu w parlamencie tylko
języka niemieckiego. Ostrą róŜnicę zdań wywołała sprawa chłopska. Wszyscy się zgodzili na postawiony 26
lipca przez Niemca morawskiego, demokratę Jana Kudlicha wniosek o zniesieniu pańszczyzny, ale
gwałtowną dyskusję wywołała sprawa indemnizacji właścicieli ziemskich. Chłopi i demokraci mieszczańscy
domagali się zniesienia pańszczyzny bez odszkodowań, ale na to nie chcieli się zgodzić konserwatyści i
liberałowie. W rezultacie uchwalono, Ŝe za skasowanie dotychczasowych usług i świadczeń feudałom
naleŜy się odszkodowanie, które muszą częściowo uiścić sami chłopi, częściowo zaś państwo. Ta decyzja
przyczyniła się ogromnie do podkopania znaczenia parlamentu wiedeńskiego. Sankcjonowane 7 września
przez cesarza prawo o pańszczyźnie biurokracja interpretowała chłopom w ten sposób, Ŝe cesarz zwolnił ich
od pańszczyzny, ale sejm kazał im za nią płacić. NiezaleŜnie od tego jednak feudałowie zaczęli widzieć w
sejmie wroga, chłopi natomiast uwaŜali odtąd parlament za niepotrzebny, utrudniający cesarzowi ich
wyzwolenie. To zadecydowało o losach sejmu i ruchu liberalnego w Austrii. Jak wszędzie w Europie
Środkowej, tak i w Austrii ruch ten na jesieni 1848 r. przechodził powaŜny kryzys. Liberałowie bali się mas
ludowych, zrazili sobie chłopów, ale byli zbyt słabi, by swą wolę narzucić feudałom. W Wiedniu
drobnomieszczaństwo przestało ufać liberałom, podobnie jak proletariat, parlament zaś stracił wszelkie
znaczenie dla cesarza i dla mas ludowych Wiednia. Zbyt późno zrozumieli demokraci wiedeńscy, Ŝe sprawa
demokracji w Austrii jest zaleŜna od zwycięstwa powstania węgierskiego i gdy rząd nakazał
stacjonowanemu w Wiedniu wojsku wyruszyć przeciwko Węgrom, wezwali 6 października masy ludowe do
przeszkodzenia temu wymarszowi. Sprawca rozkazu, minister wojny Latour, został powieszony, ale cesarz i
część posłów uciekli do Ołomuńca, gdyŜ w Wiedniu wybuchło powstanie. Jego przywódcy liczyli na pomoc
chłopów i odsiecz węgierską. Jedna i druga zawiodła, gdyŜ chłopi juŜ byli obojętni wobec rewolucji
mieszczańskiej, Węgrzy zaś nie potrafili się zdecydować na przebicie się do Wiednia przez otaczający to
miasto kordon wojsk Windischgraetza i Jelacicia. Przybyli do stolicy Austrii delegaci parlamentu
frankfurckiego (Robert Blum, Maurycy Hartmann i Juliusz Frobel) nie byli w stanie juŜ pośredniczyć w
konflikcie. ChociaŜ burŜuazja wiedeńska była przeciwna walce, ale nie chcieli słyszeć o kapitulacji studenci,
rzemieślnicy i robotnicy. Wprawdzie załamał się wreszcie, nieudolny zresztą, dowódca, oficer - poeta
Wacław Messenhauser, ale prawie do końca walczył jego zastępca, polski gen. Józef Bem. W dniu 31
października palące się,pozbawione Ŝywności i wody, pełne chorych na cholerę miasto wreszcie
kapitulowało. Bem zdąŜył uciec na Węgry, ale za to rozstrzelano wszystkich pozostałych przywódców
powstania, m.in. Bluma i Messenhausera. Setki powstańców wtrącono do więzienia. Parlamentowi cesarz
kazał przenieść się do KromieryŜa na Morawach. Właściwym zwycięzcą była armia. Mianowany 1 listopada
na Ŝyczenie gen. Windischgraetza prezesem rady ministrów ks, Feliks Schwarzenberg powiedział później,
Ŝe Austrię ocaliło nieposłuszeństwo trzech generałów (Radetzky'ego, Windischgraetza i Jelacicia), w
rzeczywistości jednak do zwycięstwa reakcji w Austrii przyczyniła się obok armii sama burŜuazja, która i tu w
obawie przed rewolucją socjalną wolała pójść na kompromis z feudałami. Zwycięski dwór postanowił takŜe
pozbyć się figuranta na tronie. Ferdynand I musiał abdykować w Ołomuńcu. Jego młodszego brata
Franciszka Karola nastraszono wizją ducha ich ojca - Franciszka I.L Ambitna Ŝona arcyksięcia Franciszka
Zofia bawarska przeprowadziła wreszcie ogłoszenie 2 grudnia cesarzem swego syna 18-letniego Franciszka
Józefa I (1848-1916), ale właściwie decydowała za niego z początku tylko ona wraz z gen.
Windischgraetzem i Jelaciciem, choć znaczenie największe, niemal dyktatorskie, miał tylko pierwszy z nich.
Z upadkiem Wiednia zakończył się jednak tylko pierwszy etap w walce o utrzymanie państwa austriackiego,
pozostawał do przebycia dla monarchii drugi, znacznie cięŜszy, tj. pokonanie powstania węgierskiego.
Rozdział sześćdziesiąty czwarty Rewolucja 1848 r. we Włoszech Rewolucja marcowa w Austrii dała wreszcie
północnym Włochom moŜliwość zjednoczenia. W dniu 22 marca 1848 r. bez walki wycofał się garnizon
austriacki z Wenecji. Ogłoszono tu republikę z Danielem Maninem na czele. Po pięciodniowej (18-23 III
1848) walce ulicznej wycofał się z Mediolanu (do czworoboku twierdz - Mantua - Werona - Peschiera -
Legnago) marszałek Radetzky. Powstanie objęło prawie całą Lombardię, Wenecję, Parmę i Modenę. W
całych Włoszech urządzono tłumne zebrania, domagające się wojny z Austrią, tysiące ochotników śpieszyło
na północ, by w tej wojnie wyzwoleńczej wziąć udział. Opinia ogólna wskazywała na króla Sardynii, Karola
Strona 183
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Alberta, jako wodza ruchu ogólnowłoskiego. Było to ogromne nieporozumienie. Karol Albert nie lubił Austrii,
równie jak i Francji, gdyŜ ich lekcewaŜenie państwa piemonckiego draŜniło jego ambicję. W gruncie rzeczy
był autokratą, bardziej troszczącym się o interes dynastii niŜ o sprawę narodową. Często niezdecydowany,
ulegający wpływom, nie miał poza tym ani zdolności wojskowych, ani politycznych. Na wojnę z Austrią
zgodził się tylko pod naciskiem opinii i z myślą, Ŝe w razie zwycięstwa uwolni się od hegemonii Wiednia. Ale
ogółowi Włochów potrzebny był wódz moralny. śaden inny monarcha włoski nie nadawał się do tej roli, toteŜ
Karola Alberta od razu otoczyła legenda. Tak np. hasłem narodowym stało się jego powiedzenie z 1846 r.:
"L'Italia fara da se" (Italia utworzy się sama), choć w rzeczywistości król nie był nawet zwolennikiem federacji
państw włoskich. Wojnę z Austrią rozpoczął pod koniec marca, w ślad za nim uczyniła to takŜe Toskania.
PapieŜ Pius IX tolerował udział ochotników ze swego państwa w wyprawie przeciwko Austriakom, tolerował
takŜe utworzenie się w Rzymie z inicjatywy Mickiewicza 29 marca legionu polskiego, ale w allokucji z 29
kwietnia kategorycznie się zastrzegł, Ŝe jako głowa Kościoła wojny prowadzić nie moŜe. Wskutek tego
utracił jednak od razu swą popularność, choć tłumaczył później, Ŝe nie chce występować przeciwko
zapałowi narodowemu. Słabego poparcia sprawie wojny udzielił król Ferdynand II, który z początku wysłał,
choć niechętnie, wojsko i flotę na północ, ale odwołał je w maju 1848 r., gdyŜ liberałowie i demokraci
neapolitańscy pod wpływem wiadomości o zdobyczach rewolucji we Francji i Niemczech domagali się zmian
w konstytucji, Sycylia zaś Ŝądała autonomii. Mimo słabego poparcia z środkowych i południowych Włoch
Włosi mieli jednak przewagę liczebną nad Austriakami, ludność Lombardii wszędzie ułatwiała akcję włoską.
Popierał ją takŜe przybyły 7 kwietnia do Mediolanu Mazzini, wstrzymując się na razie od propagandy
republikańskiej. Ale w Lombardii coraz bardziej było widoczne, Ŝe Karolowi Albertowi chodziło tylko o
powiększenie państwa piemonckiego, a nie o zjednoczenie Włoch, a to zaczęło razić burŜuazję, w dodatku
król okazał się wodzem nieudolnym. Dowodzona przez niego armia nie odznaczała się zresztą duchem
bojowym. Po paru mniejszych bitwach
Radetzky w trzydniowej bitwie (23-25 VII) pod Custozzą (na południowy zachód od Werony) zadał 27 lipca
1848 r. cięŜką klęskę wojskom króla Karola Alberta i zmusił je do szybkiego odwrotu, 5 sierpnia zajął
Mediolan, 9 sierpnia przekroczył granice Piemontu. Zgodził się jednak na zaproponowane przez gen.
Salasco zawieszenie broni, które oddawało Austrii Lombardię i Wenecję oraz wpływ w Parmie i Modenie.
Tylko w Lombardii walczył jeszcze świetny partyzant Józef Garibaldi, ale i ten w końcu sierpnia musiał uciec
do
Szwajcarii. Klęska pod Custozzą przyczyniła się do wzrostu tendencji radykalnych i republikańskich we
Włoszech, gdyŜ sądzono, Ŝe monarchowie zawiedli w sprawie zjednoczenia. W Rzymie Pius IX coraz
bardziej tracił popularność i dlatego zgodził się na powołanie 16 września nowego rządu nominalnie z
kardynałem Soglia, faktycznie z prof. Pellegrino Rossi na czele, który chciał uratować prestiŜ papieŜa,
wysuwając program powaŜnych reform gospodarczych i społecznych w państwie oraz ligi politycznej
monarchów włoskich, ale nie chciał wojny z Austrią, gdyŜ nie ufał Karolowi Albertowi. Rossi natrafił jednak
na opozycję ze strony konserwatywnych kardynałów, jak i radykałów. Ci ostatni pragnęli zostawić papieŜowi
tylko władzę kościelną, natomiast władzę świecką w Państwie Kościelnym chcieli objąć sami, by m.in. móc
prowadzić wojnę wyzwoleńczą, która by się zakończyła zjednoczeniem Włoch jako republiki. W dniu 15
listopada Rossi został zamordowany przez syna jednego z przywódców opozycji (Brunettiego, zwanego
"podobnym do Cycerona", Ciceruacchio), a 16 listopada z trudem tylko garść gwardii szwajcarskiej
powstrzymała tłumy od wtargnięcia do pałacu papieskiego na Kwirynale. Zastraszony papieŜ mianował rząd,
złoŜony z radykałów, ale równocześnie wobec korpusu dyplomatycznego protestował przeciwko niemu, a
wreszcie 24 listopada uciekł w przebraniu do Gaety w państwie neapolitańskim i 4 grudnia zaapelował do
państw europejskich o pomoc w przywróceniu "porządku" w Państwie Kościelnym. Mimo to zebrane w
Rzymie Zgromadzenie Konstytucyjne uchwaliło 9 lutego 1849 zniesienie władzy doczesnej papieŜa i
przekształcenie Państwa Kościelnego w Republikę Rzymską. Wkrótce potem (21 II) uciekł takŜe do Gaety
w. ks. toskański Leopold II, a w Toskanii powstał rząd tymczasowy złoŜony z demokratów. Rozdział
sześćdziesiąty piąty Przesilenie rewolucji we Francji. Napoleon III Powołany przez elementy konserwatywne
na stanowisko prezydenta Francji Karol Ludwik Napoleon Bonaparte, syn młodszego brata Napoleona I,
Ludwika (?) i pasierbicy Napoleona Hortensji Beauhamais, nawet dla otoczenia uchodził za sfinksa, co
wynikało niewątpliwie z licznych sprzeczności w jego postępowaniu. Wolnomularz i karbonariusz, powiązany
róŜnymi tajnymi zobowiązaniami, za młodu, niemal nagle po śmierci syna Napoleona I w 1832 r. wyniesiony
na czoło bonapartystów, nie odznaczał się wielką inteligencją, miał za to ogromną ambicję i upór, ale przy
Strona 184
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
tym duŜą wraŜliwość i umiejętność zjednywania sobie ludzi. Chciał dorównać wielkiemu stryjowi i skorzystać
z legendy napoleońskiej, według której Napoleon miał rzekomo dąŜyć do zapewnienia Francji dobrobytu i
hegemonii w Europie oraz pomagać narodom uciśnionym. Legendę tę podtrzymywał i podkreślał, Ŝe kieruje
się tymi samymi zasadami. Poza tym jednak i pod wpływem własnego temperamentu i z chęci naśladowania
Napoleona I prowadził politykę ściśle osobistą, nie licząc się nawet z własnymi ministrami, ale robił to zwykle
w sposób konspiracyjny. Osobiście obojętny pod względem religijnym popierał jednak z początku katolików,
gdyŜ im zawdzięczał stanowisko prezydenta. Wybory do Zgromadzenia Prawodawczego 13 maja 1849 dały
zresztą ogromną przewagę monarchistom i katolikom. Reprezentujące ich stronnictwo "porządku" otrzymało
ok, 450 mandatów poselskich, demokraci i socjaliści róŜnych odcieni ok. 180, republikanie, czyli tzw,
umiarkowani tylko ok. 70. Nawet Lamartine nie został wybrany. Wprawdzie aŜ 40% uprawnionych do
głosowania nie wzięło udziału w wyborach, ale świadczyło to tylko o apatii kraju wobec rządu. Większość
Francuzów nie chciała właściwie republiki, lecz powrotu do takiego systemu, jaki panował za czasów
Ludwika Filipa. Republikanie próbowali pozyskać sobie masy ludowe ParyŜa, protestując przeciwko
wysłanej, juŜ w kwietniu zresztą, do Rzymu, w celu pomocy papieŜowi, ekspedycji wojskowej gen.
Oudinota. Widzieli w niej pogwałcenie konstytucji i 13 czerwca urządzili na znak protestu manifestację.
Wypadła ona bardzo słabo. Masy ludowe nie wzięły w niej udziału, gdyŜ pamiętały dobrze zachowanie się
republikanów przed rokiem, dla monarchistyczno-klerykalnej większości Zgromadzenia dało to jednak
pretekst do pozbycia się opozycji. Rząd wprowadził ograniczenie wolności prasy i zebrań oraz stanu
oblęŜenia. Stronnictwo "porządku" mające za swego wodza konserwatystę Montalemberta, przeprowadziło
ponadto dwie doniosłe ustawy. Prawo z 15 III
1850 r., zaprojektowane przez ministra Falloux, pozwalało na zakładanie średnich i wyŜszych szkół
prywatnych, wprowadzało biskupów do rad uniwersyteckich,
kierujących szkołami państwowymi, dawało duchowieństwu nadzór nad wszystkimi szkołami, by osłabić
wpływ "czerwonych" nauczycieli, i wreszcie upowaŜniało biskupów do mianowania dowolnie nauczycieli
zakonników. Prawo o udziale w wyborach z 31 maja 1850 r. wprowadzało określone wymagania od
wyborców, dzięki czemu bliska 1/3 ich część została pozbawiona moŜności brania udziału w wyborach do
Zgromadzenia Prawodawczego. Obydwa prawa były dyktowane strachem przed wpływami lewicy,
demokratów i socjalistów, a przede wszystkim lękiem przed masami ludowymi. "Widmo komunizmu" unosiło
się nadal nad burŜuazją francuską, dlatego teŜ katolików i monarchistów poparli nawet wolterianie i
liberałowie. Słynny antyklerykał i wolterianin prof. Wiktor Cousin miał wówczas powiedzieć: "Chodźmy, by
rzucić się w objęcia biskupów, tylko oni mogą nas dziś ocalić". Monarchiści chcieli nawet, posiadając
większość w Zgromadzeniu, wprowadzić z powrotem monarchię, ale nie mogli się zgodzić co do osoby
monarchy. Wszystko to jednak, a zwłaszcza prawo wyborcze, sprawiało, Ŝe Zgromadzenie Prawodawcze
stawało się coraz bardziej niepopularne, do czego przyczyniała się zresztą i propaganda bonapartystów. W
lipcu 1851 Bonaparte zaŜądał od zgromadzenia rewizji konstytucji, gdyŜ chciał zostać wybrany po raz drugi.
Gdy Zgromadzenie odrzuciło to Ŝądanie, dokonał przy pomocy kilku oddanych sobie generałów zamachu
stanu. W nocy z 2 na 3 grudnia 1851 wojsko aresztowało czołowych przywódców monarchistów i
republikanów, a 3 grudnia kilkuset posłów. Republikanie na próŜno odwoływali się do pomocy mas ludowych
ParyŜa. Bonaparte był dość popularny wśród robotników, gdyŜ mówił o konieczności poprawy ich doli,
pamiętali zresztą o masakrze czerwcowej, urządzonej przez republikanów. ToteŜ tylko w dwóch dzielnicach
robotnicy próbowali walki z wojskiem, ale opór ich został krwawo stłumiony. Tę i podobne próby oporu ze
strony chłopów i drobnomieszczaństwa w paru miejscowościach na prowincji Bonaparte zręcznie
przedstawiał jako powstania "czerwonych". Aresztowania po zamachu stanu objęły zresztą na prowincji
głównie republikanów lewicowych i socjalistów, co wywołało zadowolenie burŜuazji i katolików. Montalembert
widział teraz w Bonapartem "zwycięzcę anarchii". Zorganizowany w tych warunkach plebiscyt dał 20 i 21
grudnia 1851 r. ogromną większością (7439000 głosów przeciwko 640000) prezydentowi prawo zmiany
konstytucji. Ogłoszona 14 stycznia 1852 r. wzorowana na konstytucji napoleońskiej, dawała ogromną władzę
prezydentowi. Wybierany na lat 10, miał on być odpowiedzialny tylko przed narodem. Władza prawodawcza
miała się składać aŜ z trzech izb: mianowanej przez prezydenta rady stanu, opracowującej projekty praw,
wybieranego ciała prawodawczego o władzy dość ograniczonej i mianowanego senatu, który miał czuwać
nad zgodnością praw z konstytucją, moralnością, religią itd. Równocześnie za pomocą cenzury i zakazu
zebrań Bonaparte starał się zdławić wszelką opozycję. Prefekci i podprefekci musieli wykonywać nadzór nad
tym i przygotowywać wybory kandydatów prezydenta do izb prawodawczych. Dopiero będąc całkowicie
Strona 185
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
pewny sukcesu, Bonaparte zapowiedział w Bordeaux 9 października 1852 r., Ŝe wprowadzi cesarstwo. W
miesiąc potem uchwalił to senat, a zatwierdził 21 listopada plebiscyt większością 7 800000 przeciwko
250000, choć przeszło 2000000 wstrzymały się od głosowania. W związku z ogłoszeniem cesarstwa senat
odpowiednio zmienił konstytucję. Zwycięstwo swe Napoleon III (1852 1870) zawdzięczał i teraz masom
chłopskim i większości burŜuazji. Widziano w nim człowieka, który Francji zapewni spokój wewnętrzny i nie
dopuści do rewolucji socjalnej. Cesarstwo poparli gorąco katolicy, widząc w nim tamę nie tylko przed
socjalizmem, ale i przed liberalizmem. Sądzili ponadto, Ŝe cesarz będzie bronił świeckiej władzy papieŜa.
Nawet robotnicy głosowali za cesarzem, pamiętali bowiem dobrze o stosunku do nich republikanów
burŜuazyjnych. Ruch rewolucyjny we Francji znalazł wreszcie swój finał w postaci monarchii równie
absolutnej, jak monarchia Napoleona I.L Zezwolono na istnienie tylko prasy rządowej i paru dzienników
umiarkowanych, ściśle zresztą kontrolowanych przez cenzurę. PołoŜono nacisk na rozbudowę policji tajnej,
która śledziła nawet wykłady uniwersyteckie. Kilku wybitnych profesorów, jak historycy Guizot i Michelet,
filozof Wiktor Cousin, historyk literatury i filozof Edgar Quinet, pozbawiono katedry. Część opozycjonistów
poszła na wygnanie, jak np. republikanin Wiktor Hugo, lub wycofała się na razie z Ŝycia politycznego, jak np.
monarchista, socjolog i historyk Aleksy de Tocqueville. Opozycja monarchistyczna była rozbita, bo nie mogła
się zgodzić na wspólnego pretendenta do tronu, poza tym osłabiła ją ogromnie postawa kleru, republikanie
mieli, niewielki zresztą, wpływ tylko wśród średniego mieszczaństwa w wielkich miastach. O legalnej opozycji
nie było mowy, gdyŜ w wyborach do ciała prawodawczego rząd zawsze wystawiał swych kandydatów
oficjalnych, których administracja popierała wszelkimi środkami. Napoleon III oparł się na starannie
dobieranej wyŜszej administracji (ogromne znaczenie mieli prefekci), na armii, której dano nowe wspaniałe
mundury i lepsze wynagrodzenie, na duchowieństwie katolickim, które otrzymało większe pensje, nadzór
nad szkolnictwem i częściowo nad niŜszą administracją oraz nieograniczoną moŜliwość tworzenia nowych
organizacji zakonnych i świeckich, i wreszcie na bogatej burŜuazji, która nie musiała się juŜ obawiać
strajków i buntów robotniczych. spośród niej zresztą rząd głównie wybierał kandydatów na członków izb
prawodawczych i w jej interesie z początku prowadził gospodarczą politykę protekcjonistyczną. Rozdział
sześćdziesiąty szósty Klęska rewolucji w Prusach i w małych państwach niemieckich Wybrane 1 i 8 maja
1848 r. pruskie Zgromadzenie Narodowe było w swym składzie bardziej demokratyczne niŜ Zgromadzenie
francuskie, liczyło bowiem tylko 27 obszarników, przewaŜali zaś chłopi, nauczyciele, rzemieślnicy (28),
pastorzy (zwłaszcza sekciarscy), drobni urzędnicy. Zgromadzenie pruskie miało takŜe silne oparcie w
proletariacie Berlina. W dniu 4 czerwca urządził on ogromną manifestację, podczas której po raz pierwszy w
Berlinie niesiono ogromny sztandar. W dniu 14 czerwca studenci i robotnicy, niosąc czerwone sztandary,
zaatakowali arsenał i po zajęciu go zabrali broń, choć po paru dniach oddali ją na skutek perswazji
parlamentu. Było to juŜ ostatnie zwycięstwo rewolucji w Prusach, choć jeszcze na wiadomość o ataku
wojska
na manifestujący tłum w Świdnicy (31 lipca), podczas którego Ŝołnierze zabili 14 ludzi i wielu ranili,
Zgromadzenie Narodowe podjęło 9 sierpnia uchwałę wzywającą rząd do wydania rozkazu oficerom, by
trzymali się z dala od dąŜeń reakcyjnych i republikańskich i szczerze przyczyniali się do konstytucyjnej
organizacji państwa. Oporni w stosunku do tego rozkazu mieli być usuwani z wojska. Od jesieni 1848 r.
konserwatyści zaczynają jednak odzyskiwać dawne znaczenie i coraz mniej liczą się z parlamentem
berlińskim. W dniu 13 września król mianował niepopularnego gen. Wrangla dowódcą wojskowym w Berlinie
i Marchii, 22 września powołał rząd ze zwycięzcą powstania polskiego, gen. Pfuelem na czele, a gdy okazał
się zbyt mało energiczny, prezesem ministrów z woli króla został 2 listopada zdecydowanie reakcyjny hr.
Fryderyk Wilhelm von Brandenburg. syn morganatyczny króla Fryderyka Wilhelma II, Zgromadzenie
Narodowe protestowało wobec króla przeciw tej nominacji, ale ten tylko przyjął adres i nie odrzekł nawet
słowa. Poseł demokratyczny z Królewca Jan Jacoby powiedział wówczas do króla: "Nieszczęściem królów
jest, Ŝe nie chcą słuchać prawdy". Mimo to hr. Brandenburg 9 listopada polecił Zgromadzeniu przenieść się
do miasta Brandenburg, a gmach, w którym się odbywały zebrania, otoczyło wojsko. Rząd rozwiązał gwardię
narodową i ogłosił w Berlinie stan oblęŜenia. Dzienniki lewicowe zostały zawieszone. Większość członków
parlamentu zebrała się wprawdzie w hotelu i uchwaliła 15 listopada odezwę do "narodu pruskiego", by nie
płacił podatków rządowi, ale było to juŜ ostatnie zebranie członków tego parlamentu w Berlinie. W mieście
panowało wprawdzie ogromne wzburzenie, ale demokraci nie mieli odwagi wezwać ludu do powstania w
obawie, Ŝe zostanie ono złamane, podobnie jak niedawno w czerwcu praskie i październikowe wiedeńskie.
Rzeczywiście Fryderyk Wilhelm IV zgromadził w Berlinie i w jego okolicy 80000 Ŝołnierzy i 170 armat, a
Strona 186
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
triumf Habsburgów nad rewolucją spędzał mu sen z oczu. Do walki parła go zresztą klika feudałów, zwana
parlamentem junkrów, którą juŜ latem 1848 r. utworzyli von Kleist-Retzow, von Below-Hohendorf, von Bulow
Cummerov i młody, trzydziestotrzyletni Otto von Bismarck. Prawicowi posłowie pruscy zebrali się 27
listopada w Brandenburgu tylko po to, by 5 grudnia 1848 r. usłyszeć rozkaz królewski o rozwiązaniu
parlamentu pruskiego. TegoŜ samego dnia król pruski nadał (stąd i jej nazwa: oktrojowana) swemu państwu
nową konstytucję. Gwarantowała ona równość wobec prawa, wolność prasy, stowarzyszeń, nauczania i
wyznań, odpowiedzialność ministrów przed dwuizbowym parlamentem. Do jego izby niŜszej miał prawo
wybierać w głosowaniu dwustopniowym "kaŜdy niezaleŜny Prusak" (Jeder selbstandige Preusse) w wieku
24 lat, który nie utrzymywał się z jałmuŜny publicznej, do izby wyŜszej natomiast tylko ludzie płacący
określony podatek dochodowy. Według tej konstytucji król miał prawo veta absolutnego, mógł teŜ w razie
potrzeby poza parlamentem wydawać rozporządzenia z mocą ustawy, ogłaszać stan wojenny i zawieszać
prawa podstawowe. Armia była zwolniona od przysięgania na konstytucję. Konstytucja ta była mieszaniną
elementów liberalnych i absolutycznych, nie podobała się więc konserwatystom, świadczyła jednak o tym,
Ŝe król i jego otoczenie bali się jeszcze rewolucji i chcieli sobie pozyskać burŜuazję, robiąc dla niej parę,
zresztą dość pozornych ustępstw. W atmosferze odradzających się wpływów reakcji Zgromadzenie
Narodowe we Frankfurcie zaczęło pracę nad przygotowywaniem konstytucji ogólnoniemieckiej. Większość
liberałów z północnych i zachodnich Niemiec pragnęła zjednoczenia z wyłączeniem Austrii, czyli utworzenia
tzw. małych Niemiec, na czele Niemiec chciała widzieć króla pruskiego. Natomiast liberałowie austriaccy i
południowoniemieccy byli zwolennikami rozwiązania "wielkoniemieckiego", tj. zjednoczonych Niemiec z
Austrią na czele. Wszyscy przy tym pragnęli utrzymać federację państw istniejących. Demokraci nie mieli
równieŜ jednolitej koncepcji, większość z niechęci do Prus popierała równieŜ takie rozwiązanie, ale poza
tym część z nich, obawiając się wpływów zarówno junkrów, jak i arystokratów austriackich, chciała
stworzenia republiki federalnej ze słabą władzą centralną na wzór Szwajcarii. Część natomiast dąŜyła do
utworzenia jednolitej republiki, z którą narody słowiańskie i Węgrzy mogłyby pozostawać w unii rzeczowej. W
dniu 28 marca 1849 r. ogłoszono wreszcie konstytucję uchwaloną przez parlament frankfurcki. Tworzyła ona
z Niemiec federację państw z dziedzicznym cesarzem, wspólnym rządem i dwuizbowym parlamentem
(przedstawicielstwo całego narodu i przedstawicielstwo państw) na czele, poszczególnym państwom
pozostawiono obszerną autonomię. TegoŜ dnia 290 głosami przy 248 wstrzymujących się od głosowania na
cesarza wybrano króla pruskiego Fryderyka Wilhelma IV. W ten sposób pierwsza w dziejach reprezentacja
narodowa prawie całych Niemiec zakończyła swoje dzieło, nie orientując się jednak w zmienionej juŜ
całkowicie sytuacji. Król pruski gotów był przyjąć koronę cesarską, ale na drodze wyboru przez królów i
ksiąŜąt, nie uznawał natomiast suwerenności narodu, toteŜ prywatnie nazywał tytuł sobie proponowany
"świńską koroną" (Schweinkrone) i oficjalnie odpowiedział odmownie, nie chciał takŜe uznać konstytucji
frankfurckiej, a gdy nowy sejm pruski, wybrany w styczniu 1849 r., wyraził swe uznanie dla niej, król 27
kwietnia rozwiązał drugą izbę (tj. niŜszą) i zawiesił pierwszą izbę, a w dodatku skoncentrował później
większe oddziały wojska w pobliŜu Frankfurtu. Było to ostateczne przekreślenie dzieła, dokonanego w
kościele św. Pawła we Frankfurcie. Później nieco na drogę reakcji wszedł cesarz austriacki. Przeniesiony do
KromieryŜa parlament austriacki wybrał na swego przewodniczącego Polaka Franciszka Smolkę, jako
człowieka bardzo taktownego i uczestnika powstania przeciwko absolutyzmowi. Deputowani słowiańscy
tworzyli tu dość zwarty blok, dąŜący do utrzymania Austrii jako państwa federacyjnego. Popierała ich część
Niemców demokratów. Za to większość deputowanych niemieckich pragnęła zachować dawny centralizm
niemiecki z pewnymi drobnymi ustępstwami na rzecz narodów słowiańskich. W rezultacie po
przedyskutowaniu wielu projektów przyjęto projekt podziału państwa na kraje koronne. KaŜdy z nich miał
mieć własny sejm (Landtag) oraz autonomię polityczną, kulturalną i finansową. W krajach koronnych
zamieszkanych przez więcej niŜ jedną narodowość, mniejszość w kaŜdym jednolitym pod względem
narodowościowym okręgu miała posiadać swój sejm okręgowy (Kreistag) i równieŜ autonomię, choć władzą
główną byłby Landtag kraju koronnego. Władzą prawodawczą dla całego państwa miał być parlament
dwuizbowy; przy czym izbę wyŜszą stanowiliby delegaci Landtagów i Kreistagów. W projekcie konstytucji
zostały poza tym zagwarantowane wszystkie podstawowe wolności obywatelskie. Ale rząd Schwarzenberga,
choć zajęty nadal wojną z Węgrami, lekcewaŜył parlament kromieryjski i jego koncepcję ustrojową. W dniu 4
marca 1849 r. ogłoszono niespodziewanie opracowaną przez Stadiona konstytucję nadaną przez cesarza
Franciszka Józefa I, a 7 marca wojsko obsadziło salę obrad parlamentu kromieryskiego, nie dopuszczając
do niej deputowanych. Według konstytucji oktrojowanej Austria miała być państwem jednolitym, krajom
Strona 187
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
koronnym dano wprawdzie sejmy, ale pozbawione większego znaczenia. Po przekreśleniu pracy parlamentu
ogólnoniemieckiego we Frankfurcie, pruskiego w Berlinie i austriackiego w KromieryŜu reakcja zwycięŜyła
niemal w całych Niemczech. Wiosną 1848 r. prawie nikt w Niemczech nie wątpił, Ŝe zaczęła się nowa
liberalna epoka w ich dziejach. Na wiosnę 1849 r. wszystko wydawało się przekreślone. ZłoŜyło się na to
wiele czynników, z których najwaŜniejszymi były: sytuacja ekonomiczna, zmiana taktyki reakcji i samych
liberałów. Rok 1848 był urodzajny, staniała Ŝywność. Po okresie stagnacji ekonomicznej i bezrobocia zaczął
się znowu rozwijać przemysł i rzemiosło, a to wszystko zmniejszało nastroje opozycyjne wśród burŜuazji,
częściowo zaś takŜe wśród chłopów, rzemieślników i robotników. Poza tym przestraszona sukcesami
liberalnej burŜuazji wyŜsza biurokracja i feudałowie zmienili swą taktykę i zaczęli starannie wyzyskiwać
słabe strony postępowania liberałów. Przede wszystkim odebrali tym ostatnim poparcie ze strony chłopów.
Trzymając się uparcie swego dogmatu o nienaruszalności własności prywatnej burŜuazja liberalna nie
zrobiła nic dla chłopów, ograniczyła się do obietnic, choć korzystała z pomocy chłopów aŜ do lata 1848 r.
Tymczasem junkrzy pruscy to wszystko, co burŜuazja obiecywała chłopom, wprowadzili w Ŝycie, zrzekli się
zatem swych przywilejów sądowniczych i policyjnych na wsi, tworzyli instytucje łatwego kredytu. Patent króla
pruskiego z 5 grudnia 1848 r. obiecywał poprawę doli ludności wiejskiej, "która jest - jak pisał - specjalnie
bliska naszemu sercu", zapowiadał ponadto zniesienie przywilejów feudalnych i skasowanie przywilejów
podatkowych szlachty. Dekret rządowy z 20 grudnia znosił zobowiązania słuŜebne chłopów na Śląsku. W
dniu 2 stycznia 1849 r. zniesiono sądownictwo szlacheckie na wsi. Podobnie w Austrii rząd wykonał to, co
liberałowie tylko obiecywali. W dniu 14 marca 1849 r. i tu rząd zniósł cięŜary feudalne na wsi. Były to
właściwie ustępstwa niewielkie, ale były faktem a nie obietnicą, w dodatku zaś ciemnym na ogół masom
chłopskim łatwo było wytłumaczyć, Ŝe zawdzięczają je tylko monarsze. Reakcjoniści nie zapomnieli równieŜ
o rzemieślnikach i robotnikach, którzy tak ogromną rolę odegrali na wiosnę 1848 r. "Parlament junkrów"
postawił sobie za zadanie obronę pracowników przeciwko
przedsiębiorcom, wzywał do przywrócenia dawnych korporacji rzemieślniczych. Program ten prawie
wszędzie przejęli feudałowie, przeciwstawiając się liberalizmowi ekonomicznemu, potępiając wyzysk
robotników i czeladników. W celu rewizji prawodawstwa ekonomicznego minister handlu w Prusach von der
Heydt zwołał 17 stycznia 1849 komitet złoŜony z 20 przedsiębiorców i kupców oraz 24 rzemieślników.
Rozkaz gabinetowy Fryderyka Wilhelma IV z 9 lutego 1849 r. zapowiadał ograniczenie wolności
ekonomicznej przemysłowców. Ta polityka demagogicznych obietnic i spełniania rzeczy koniecznych, które
jednak burŜuazja tylko obiecywała, sprawiła takŜe, Ŝe w wybranej w 1849 r. izbie niŜszej parlamentu
pruskiego rząd mógł liczyć na 184 głosy, opozycja tylko na 160, przy czym chłopi i drobnomieszczanie
popierali reakcję i absolutyzm, przeciwko liberałom burŜuazyjnym. Ale najwaŜniejszym czynnikiem spośród
tych, które zadecydowały o klęsce rewolucji, była taktyka samej burŜuazji niemieckiej i to zarówno
bogatszej, jak i średniej. Nie umiała się ona zdobyć na energiczną walkę. Rewolucjonista rosyjski Bakunin
tak później charakteryzował te czasy. "Rewolucja, która jak gdyby spadła z nieba i nie kosztowała ani
cierpień, ani krwi, wywołała wśród Niemców złudzenie co do siły oporu ich rządów i własnej mocy.
Dyskutowali i śpiewali, bohaterowie w słowach, ale dzieci w czynach, myśleli, Ŝe wystarczy zmarszczyć brwi,
by rządy juŜ drŜały". Ale co było waŜniejsze, burŜuazja w obawie przed naruszeniem prawa własności i
szerzeniem się haseł demokratycznych, ze strachu przed moŜliwością rewolucji socjalnej, w rzeczywistości
jeszcze nierealnej wówczas, wyrzekła się realizacji własnego programu. Była przeciwna nowemu
powszechnemu prawu wyborczemu. Przyczyny tego wyjaśnił najlepiej Karol Marks w "Neue Rheinische
Zeitung", dowodząc, Ŝe burŜuazja pruska nie była taką klęską społeczną, jak francuska w 1789 r., Ŝe
reprezentowała tylko pewne nowe interesy w społeczeństwie jeszcze starym, stąd teŜ nie miała wiary we
własne siły ani zaufania do ludu, była uniŜona w stosunku do klas wyŜszych, drŜała przed niŜszymi, ale
zawsze kierowała się tylko egoizmem. Między innymi potępił on i politykę narodowościową burŜuazji
niemieckiej, pisząc 18 czerwca 1848 r.: "Naród, który w całej swej przeszłości pozwalał się uŜywać jako
narzędzie ucisku w stosunku do innych narodów, taki naród musi dopiero dowieść, Ŝe się rzeczywiście
zmienił. Musi tego dowieść, inaczej niŜ przez parę połowicznych rewolucji... Rewolucyjne Niemcy powinny
były w stosunku do narodów sąsiednich wyrzec się całej swej przeszłości, powinny były wraz z własną
wolnością proklamować wolność ludów, które dotąd uciskały. A co zrobiły dotąd rewolucyjne Niemcy?
Ratyfikowały całkowicie ujarzmienie Włoch, Polski, a teraz i Czech przez Ŝołdactwo niemieckie". Wiosną
1849 r. większość liberalnej burŜuazji niemieckiej pogodziła się z reakcją feudalną, nie pogodziła się tylko
część demokratów, którzy mieli nadal silne wpływy wśród drobnomieszczaństwa. Chcieli oni zmusić rządy do
Strona 188
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
przyjęcia konstytucji frankfurckiej. Na wieść, Ŝe król saski Fryderyk August II odmówił jej przyjęcia, wybuchło
w maju powstanie w Dreźnie. Równocześnie zaczęło się powstanie w paru miejscowościach Nadrenii,
Westfalii, Palatynatu i Badenii, ale królowie saski, bawarski i w. ks. badeński Leopold zwrócili się o pomoc do
Prus. W Dreźnie przez 5 dni toczyły się zacięte walki uliczne z wojskiem saskim i pruskim, dopiero 9 maja
miasto zostało zdobyte kosztem paruset zabitych. Klęska drezdeńska powstrzymała od wybuchu Lipsk,
Turyngię i Frankonię. Główną rolę w powstaniu odgrywali: rosyjski rewolucjonista Bakunin, adwokat Samuel
Tzschimer i zecer Stefan Bom. Na barykadach walczył m,in. muzyk Ryszard Wagner. W Nadrenii i Westfalii
doszło do wybuchu w paru miastach z powodu powołania przez rząd Landwehry, czyli roczników, które
odbyły słuŜbę wojskową. Prawdziwe walki uliczne stoczono w maju w Elberfeld i Iserlohn. W Palatynacie
powstanie wybuchło na wiadomość, Ŝe król bawarski nie uznaje konstytucji frankfurckiej. W dniu 17 maja
utworzono rząd prowizoryczny, w którym najwaŜniejszą osobą był lekarz Karol von Ester, dowództwo
wojskowe objął Ferdynand Fenner von Fenneberg, a po jego poraŜce gen. polski Franciszek Sznajde. W
armii palatyńskiej walczył m.in. jako ochotnik Fryderyk Engels. Powstanie to złamali Prusacy w dniach 11 18
czerwca 1849 r. W Badenii powstanie rozpoczęło wojsko, podminowane przez propagandę demokratów,
którym chodziło nie tyle o obronę konstytucji, ile raczej o wprowadzenie republiki. W Offenburgu utworzono
13 maja rząd tymczasowy, przeniesiony 16 maja do Karlsruhe, z nieudolnym Lorenzem Brentano na czele.
Przybyło tu wielu emigrantów niemieckich, m.in. Struve, inŜ. Maks Becker, wypędzony z Francji socjalista,
eks-porucznik pruski August Willich. Rząd rewolucyjny nie wykazał jednak Ŝadnej energii, nie nawiązał
nawet ścisłej łączności z powstaniem w Palatynacie. Dopiero na początku czerwca dowództwo wojskowe
objął przybyły z Włoch gen. Ludwik Mierosławski. Miał on pod swymi rozkazami 45000 ludzi, ale z tego
najwyŜej ok. 20000 znało słuŜbę wojskową, przewaŜali ochotnicy, źle uzbrojeni i niekarni. Armia pruska była
znacznie silniejsza i dlatego Mierosławski nie mógł utrzymać linii Neckaru, cofnął się pod Waghausel, tu 20
czerwca uległ silniejszemu nieprzyjacielowi. Ostatecznie rozbity został przez przeszło cztery razy większe
siły pruskie na linii Murg, dowództwo po nim objął Sigel, duszą oporu był nadal Struve. W dniu 23 lipca 1849
r. padła twierdza Rastatt, ostatni punkt oporu powstańców badeńskich. Sądy wojskowe pruskie działające w
imieniu w. ks, badeńskiego skazały powstańców na karę śmierci lub więzienia. W kraju zaczął się Ŝywy ruch
emigracyjny. Wszystkie powstania niemieckie wiosną 1849 r. zostały złamane wskutek militarnej przemocy
pruskiej, słabego przygotowania wojskowego, braku powiązania wzajemnego róŜnych centrów rewolucji,
obojętności chłopów i większości robotników, ale takŜe wskutek zdrady burŜuazji, która często traktowała
powstańców jako komunistów, choć na ogół nie mieli konkretnego programu społecznego i prawie nigdzie
nie wyszli poza ideologię drobnomieszczańską. Jeszcze przed kapitulacją twierdzy Rastatt skończył swój
Ŝywot i parlament frankfurcki, który obradował dalej, choć opuściła go większość posłów. Pozostało tylko ok,
100 posłów centrum i lewicy. Próbował go popchnąć do energiczniejszej działalności Marks, wydalony 11
maja z Kolonii, ale było to juŜ beznadziejne. Marks udał się do ParyŜa, Engels pojechał do oddziału Augusta
Willicha w Badenii. ZagroŜony zbliŜaniem się wojsk pruskich parlament nieznaczną większością głosów
zdecydował 30 maja 1849 r. przenieść się do Stuttgartu, na co zgodził się rząd wirtemberski wbrew woli
króla. Tu powołano nawet nowy, pięcioosobowy rząd Rzeszy, którego jednak juŜ nikt nie uznawał. Wreszcie
król Wilhelm I (1816-1864), wiedząc, Ŝe ma za sobą poparcie większości burŜuazji, ściągnął do Stuttgartu
wojsko, a w dniu 17 lipca rząd wirtemberski zaŜądał od posłów frankfurckich, by opuścili miasto. Nazajutrz
próbowali urządzić pochód, ale zostali rozpędzeni przez kawalerię. Ostatnie zebranie odbyli 19 lipca 1849 r.,
w cztery dni później padła twierdza Rastatt. Przyszłość Niemiec miała zaleŜeć tylko od ich ksiąŜąt. Rozdział
sześćdziesiąty siódmy Klęska Włoch w 1849 r. Cavour Na przełomie 1848 i 1849 r. w środkowych i
północnych Włoszech ogromnie wzrosły tendencje republikańskie. Zawsze były one Ŝywe w Lombardii,
której mieszczaństwo opowiedziało się za Karolem Albertem tylko w nadziei, Ŝe pomoŜe on usunąć z Włoch
Austriaków, ale zraziło się do niego po klęsce pod Custozą. W samym Piemoncie powołany w grudniu rząd
Giobertiego nie mógł juŜ wprowadzić w Ŝycie planu federacji państw włoskich, bo papieŜ Pius IX odrzucał
tego rodzaju pomysły, a rzymski rząd republikański nie ufał królowi sardyńskiemu. Gioberti ustąpił, ale nowy
rząd sardyński Rattaziego wyraźnie sympatyzował z radykałami politycznymi, którzy podobnie jak demokraci
i liberałowie innych krajów włoskich pragnęli wojny z Austrią, tym bardziej Ŝe ta ostatnia była nadal zajęta
walką z Węgrami. Pod naciskiem opinii Karol Albert zdecydował się zerwać zawieszenie broni, 2 marca 1849
r.
(działania zbrojne zaczęto 20 marca). Dowództwo wojsk sardyńskich objął juŜ 15 lutego gen. Wojciech
Chrzanowski, który po bitwie pod Novarą został szefem sztabu generalnego. Dobry sztabowiec, ale dowódca
Strona 189
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
przeciętny, Chrzanowski nie znał nawet języka swych podwładnych, przeceniał ich wartość bojową, w
dodatku natrafił na niechęć generałów piemonckich. Jego plan strategiczny został przekreślony zaraz na
początku kampanii wskutek tego, Ŝe dywizja gen. Ramorino z nie wyjaśnionego powodu (zdrada lub
niedołęstwo: Ramorino został za to rozstrzelany wyrokiem sądu wojennego) pozwoliła głównej armii
austriackiej Radetzky'ego przejść rzekę Ticino koło Pawii i wyjść na tyły armii Chrzanowskiego. Ten mógł
kontynuować marsz w kierunku Mediolanu, który był gotów do powstania. Stracił jednak wiarę w zwycięstwo
i zaczął odwrót, który się zakończył decydującą klęską pod Novarą 23 marca. Dalsza wojna była niemoŜliwa.
Karol Albert, który daremnie szukał śmierci na polu bitwy, abdykował tegoŜ dnia na rzecz syna Wiktora
Emanuela II (1849-1878) i nazajutrz wyjechał do Portugalii. Poseł francuski 26 marca pośredniczył w
zawieszeniu broni w Novarze na dość cięŜkich warunkach dla Piemontu, który musiał zredukować armię i
zgodzić się na okupację części swego terytorium aŜ do czasu zawarcia pokoju. Radetzky'emu wystarczyło
zatem 4 dni na pobicie silniejszej (w armii operacyjnej 74000 przeciw 97000) armii piemonckiej. Broniła się
jeszcze tylko twierdza Brescia, w której nie wiedziano o rozejmie, i przez cały czas od początku 1848 r.
Wenecja. Brescię zdobył 31 marca po zaciętej walce gen. Haynau, popełniając przy tym ogromne
okrucieństwa ("hiena z Brescii"). Wenecja, atakowana od strony lądu i morza, broniła się aŜ do sierpnia.
Duszą obrony był bohaterski dyktator, śyd z pochodzenia, Daniel Manin. W Toskanii dyktator Guerrazii i
elementy konserwatywne nawiązały po bitwie novarskiej porozumienie z Radetzkym i z w. księciem. W
kwietniu 1849 r. wojska austriackie zajęły Modenę, Parmę i Toskanię. Znajdujący się we Florencji legion
polski udał się do Republiki Rzymskiej, w której tymczasem na wiadomość o klęsce pod Novarą
Zgromadzenie Konstytucyjne powołało 29 marca obdarzony władzą dyktatorską triumwirat (Armellini, Saffi i
Mazzini). Rzym był zagroŜony teraz przez Austrię i Neapol, które papieŜ Pius IX z Gaety prosił o
zlikwidowanie rewolucji w swym państwie. Ale na utrwalenie się w ten sposób hegemonii austriackiej na
Półwyspie Apenińskim nie mógł się zgodzić rząd francuski, katolicy francuscy domagali się zresztą od niego
energicznie pomocy dla papieŜa. Republikanie francuscy natomiast, głoszący zasadę wolności ludów i nie
chcący sobie zraŜać liberalnej opinii włoskiej, byli przeciwni walce z republiką. W rezultacie wysłano do
Rzymu ekspedycję wojskową gen. Oudinota, by przywróciła władzę papieŜa, ale od tego ostatniego Ŝądano
zgody na wprowadzenie pewnych instytucji liberalnych. Pius IX stanowczo odmówił. x1Podobnie nieugiętą
postawę zachował triumwirat rzymski. Próba Oudinota wkroczenia mimo to do Rzymu zakończyła się
poraŜką. Dopiero zwycięstwo we Francji monarchistyczno-klerykalnej prawicy w wyborach majowych 1849 r.
i obawa przed interwencją w Rzymie wojsk austriackich, które juŜ wkroczyły do państwa Kościelnego,
skłoniły prezydenta Ludwika Napoleona do energicznego działania. Po miesiącu oblęŜenia, podczas którego
odznaczał się zwłaszcza Garibaldi na czele legionu włoskiego oraz legion polski i garść Polaków,
dowodzona przez płk. Aleksandra Izensmid-Milbitza, gen, Oudinot zdobył Rzym 3 lipca. Mazzini i szereg
republikanów uciekło do Anglii. Garibaldi po bohatersku przebił się do San Marino, tu rozwiązał swój legion,
a sam schronił się do Piemontu. Większość Polaków wyjechała na wyspę Korfu. Władza papieska została
przywrócona w całej pełni, gdyŜ rządowi francuskiemu nie udało się uzyskać od papieŜa obietnicy zmiany
systemu rządów absolutnych. Z wyjątkiem Piemontu i Toskanii w całych Włoszech zapanowała reakcja,
czego wyrazem były masowe procesy ludzi biorących udział w rewolucji 1848 r. Najbardziej surowo
postępowały rządy austriacki, papieski i neapolitański, najłagodniej w. ks. toskański, choć i on pod naciskiem
Austrii cofnął w 1852 r. swą zgodę na konstytucję. Król neapolitański swojej nie odwołał, ale w praktyce
zupełnie ją ignorował. Tylko król sardyński Wiktor Emanuel II nie tylko utrzymał konstytucję, ale się do niej
stosował. Robił tak na przekór Austrii, której nienawidził, oraz dlatego Ŝe musiał się liczyć z burŜuazją.
Wojna z Austrią wyczerpała kraj, tym bardziej Ŝe na skutek zawarcia z nią pokoju w Mediolanie (VIII 1849)
Piemont musiał zapłacić znaczne odszkodowanie. Na łagodniejsze warunki rząd austriacki zgadzał się tylko
pod warunkiem wyrzeczenia się konstytucji i flagi państwowej zielono-biało-czerwonej, która w 1848 r.
została uznana za ogólnowłoską. Odmówiwszy zgody na te Ŝądania, Wiktor Emanuel II zdobył sobie
ogromną popularność we Włoszech, ale dla ratowania finansów musiał zabiegać o poparcie burŜuazji. Ta
ostatnia jednak, mając wpływ na rządy, starała się o przeobraŜenie Piemontu w nowoczesne państwo
liberalne. Cel ten moŜna było osiągnąć tylko przez usunięcie przywilejów szlachty i Kościoła. Pierwsze było
łatwiejsze, gdyŜ ci feudałowie piemonccy, którzy sami gospodarowali na roli, przeszli juŜ dawniej na
kapitalistyczny sposób produkcji i mieli wspólne interesy z burŜuazją. Duchowieństwo natomiast posiadało
ogromne dobra, nie przynoszące państwu Ŝadnych prawie korzyści, poza tym zaś korzystało z wielu
przywilejów uniezaleŜniających je od państwa i miało wpływy na masy ludowe. W 1850 r. stojący na czele
Strona 190
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
rządu Massimo d'Azeglio przeprowadził zatem, mimo bardzo ostrej opozycji kurii rzymskiej i całego prawie
kleru, tzw. prawa Siccardiego, ograniczające liczbę świąt kościelnych, znoszące niezaleŜność kleru od
sądów świeckich i tzw. prawo azylu oraz ograniczające moŜność darowizn materialnych na rzecz Kościoła.
W obronie tego prawa wystąpił m.in. hr. Kamil Benso di Cavour. W tymŜe roku d'Azeglio postarał się o
mianowanie go ministrem handlu i rolnictwa. W dwa lata później Cavour został prezesem ministrów i, z
krótką przerwą w 1859 r., sprawował tę funkcję aŜ do swej śmierci w 1861 r., wywierając na całą politykę
zagraniczną i wewnętrzną Piemontu wpływ niemal decydujący. Syn Włocha i Francuzki Cavour nigdy nie
nauczył się dobrze władać włoskim językiem literackim, raz tylko w Ŝyciu był we Florencji, ani razu w
Rzymie, choć znał dobrze Francję i Wielką Brytanię. Ta ostatnia zwłaszcza imponowała mu ogromnie.
Dobrze gospodarujący właściciel ziemski, dopiero w 1847 r. zaczął się Ŝywo interesować polityką, wydając
wraz z Cesare Balbo i innymi czasopismo pt. "Il Risorgimeto". Późniejsza, choć tworząca się zarazem po
śmierci Cavoura, legenda przypisywała mu wysuwanie od początku planu zjednoczenia całych Włoch, ale na
to brak dowodów. W rzeczywistości tylko stopniowo dzięki sukcesom politycznym Cavour kształtował swe
plany, które jednak nie wychodziły poza koncepcję stworzenia królestwa północnowłoskiego, choć polityka
Cavoura przyczyniła się później do zjednoczenia całej Italii. Świetny dyplomata musiał stale lawirować
między konserwatywnym królem, kamarylą dworską i arystokracją a demokratami i radykałami liberalnymi,
był równie bowiem niechętny przywilejom arystokracji i kleru, jak wszelkim koncepcjom demokratycznym, a
tym bardziej socjalistycznym. W dziedzinie ekonomicznej, obawiając się moŜliwości przymierza obszarników
i bogatej burŜuazji, popierał interesy średniego mieszczaństwa, czyli klasy najbardziej wówczas aktywnej we
Włoszech, to zaś jednało mu popularność w całych Włoszech, pośrednio zaś ułatwiło sprawę zjednoczenia
narodowego. W gruncie rzeczy zatem realizował to, czego nie udało się dokonać rewolucji w latach 1846-
1849. Rozdział sześćdziesiąty ósmy Węgierski ruch rewolucyjny w latach 1848 1849 W związku z kryzysem
ekonomicznym i wzrostem nastrojów rewolucyjnych w całej Europie, takŜe i na Węgrzech wzrasta w 1847 r.
opozycja przeciwko centralizmowi wiedeńskiemu. Jej głównym leaderem był liberalny dziennikarz Lajos
Kossuth, ale nie mniejszą popularnością, zwłaszcza wśród drobnego mieszczaństwa, cieszył się poeta
Szandor Petofi, twórca "Młodych Węgier" w 1847 r., domagający się całkowitego uwolnienia chłopów i
niezaleŜności państwowej. On teŜ był właściwym inicjatorem powstania w marcu 1848 r., choć kierownictwo
ruchem przejęła od razu liberalna szlachta z Kossuthem i z Deakiem na czele. Zastraszony dwór wiedeński
zgodził się na konstytucję i w związku z tym na utworzenie oddzielnego rządu węgierskiego (hr. Batthyany),
ale próbował potem zmniejszyć jego znaczenie i nie chciał znieść całkowicie zaleŜności feudalnej chłopów,
co wywołało z kolei manifestacje antykrólewskie w Peszcie i rozruchy chłopskie. Tylko konieczność
prowadzenia walki we Włoszech zmusiła dwór habsburski do dalszych ustępstw wobec Węgrów, a nawet do
ponownego cofnięcia obietnic poczynionych Chorwatom. Ruch rewolucyjny węgierski nie miał jednak
ogólnego, wyraźnie określonego celu, a poza tym natrafił na silne przeszkody wewnętrzne. Ogół szlachty
węgierskiej pragnął tylko autonomii, liberalizujący odłam szlachty i większość mieszczaństwa dąŜyły do
stworzenia państwa węgierskiego z cesarzem jako królem węgierskim na czele. Tylko niewielka grupa
średniej i drobnej szlachty oraz mieszczaństwa chciała całkowitej niezaleŜności od Habsburgów. Z początku
przewaŜający był kierunek drugi, jego przedstawicielem był Kossuth. Ale zwolennicy wszystkich trzech
kierunków w poglądzie na obszar i charakter państwa węgierskiego rozumowali podobnie jak współcześni
polscy działacze polityczni, tj. mieli na myśli państwo w granicach historycznych z jednym panującym
narodem. Nawet liberałowie węgierscy niewiele liczyli się z faktem, Ŝe w Siedmiogrodzie, który chcieli
przyłączyć do Węgier, było tylko ok. 25% Węgrów i niemal 60% Rumunów, a podobnie niewielka liczba
Węgrów była takŜe w Chorwacji i na Słowacczyźnie. Jedyny program, jaki działacze węgierscy mieli w
sprawie Słowian i Rumunów, to ich madziaryzacja. Sytuację pogarszała dość ostra walka klasowa chłopów
ze szlachtą węgierską. Właśnie ze względu na swych chłopów, naleŜących do innych narodowości, szlachta
węgierska bardziej stanowczo niŜ szlachta innych krajów habsburskich domagała się autonomii Węgier.
Chodziło o to, by sprawy chłopskie regulował sejm złoŜony tylko z Węgrów, a nie centralny, opierający się
częściowo na liberalnej burŜuazji, rząd wiedeński. Ale teŜ ta sama szlachta nie chciała wojny z
Habsburgami w obawie, Ŝe podburzą oni przeciw szlachcie chłopów, jak to było w Galicji w 1846 r. W
rezultacie zatem tylko okoliczności zewnętrzne i błędy polityczne zarówno dworu wiedeńskiego, jak i partii
Kossutha doprowadziły do zaostrzenia stosunków między Węgrami i cesarzem. Dwór wiedeński przez cały
1848 r. starał się przeciągać sprawę, gdyŜ miał trudności w krajach austriackich i groźbę wojny z państwami
włoskimi. Trzymano się zatem polityki obietnic, zgadzania się na ustępstwa i potem ich odwoływania, a
Strona 191
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
równocześnie robienia obietnic Chorwatom, Rumunom, Serbom i Słowakom. Działacze polityczni tych
narodów zwykle wierzyli tym obietnicom, ignorując to, Ŝe cesarz i arystokracja chciała ich uŜyć tylko jako
narzędzia przeciwko Węgrom, z których szlachtą miała zresztą wspólne poglądy społeczne. Przy pomocy
oddanego całkowicie Habsburgom bana Chorwacji gen. Józefa Jelacicia dwór wiedeński organizował
przeciwko Węgrom wojsko, złoŜone z Chorwatów. W Siedmiogrodzie marszałek Puchner uzbrajał rumuńską
i niemiecką gwardię narodową i organizował powstania
antywęgierskie. Ruch polityczny węgierski cieszył się ogromną sympatią Polaków, setki ich - głównie z Galicji
- udawały się na Węgry, by walczyć jako ochotnicy, choć z początku działacze węgierscy przyjmowali ich
chłodno, chcąc uniknąć konfliktu z Rosją. Sytuacja polityczna zmieniła się jednak pod koniec lata, po
bombardowaniu Pragi i pokonaniu Włochów Rząd austriacki zaczął formalną wojnę z Węgrami, wysyłając
przeciwko nim armię Jelacicia i licząc przy tym, Ŝe część armii węgierskiej bić się nie będzie. Rachuby te
były o tyle słuszne, Ŝe część generałów węgierskich, a m.in. Gorgey, była przeciwna zrywaniu z
Habsburgami. Utworzony 8 października Węgierski Komitet Obrony z Kossuthem na czele teraz dopiero
zaczął na serio przygotowywać wojnę, chętnie teŜ przyjmowano do wojska Polaków, m.in. generałów
Henryka Dembińskiego i Józefa Bema. Gdy zaś pod koniec 1848 r. nacisk wojskowy austriacki się zwiększył,
Kossuth, będący wówczas niemal dyktatorem, zgodził się nawet na utworzenie legionu polskiego z gen.
Józefem Wysockim na czele. Więcej wsławił się jednak w Siedmiogrodzie ogromną brawurą i zdolnościami
wojskowymi gen. Bem. W styczniu 1849 r. zanosiło się juŜ na upadek powstania węgierskiego, gdy
Windischgraetz zajął Budę i Peszt, tym bardziej zaś w lutym, gdy naczelny wódz węgierski Dembiński
wycofał się ze swą armią po nie rozstrzygniętej zresztą bitwie pod Kapolna. W dniu 4 marca cesarz
Franciszek Józef I manifestem ołomunieckim włączył Węgry do ziem cesarstwa, przekreślając w ten sposób
ich niezaleŜność. Rząd i sejm węgierski wycofały się jednak do Debreczyna, tu zaś pod wpływem Kossutha
ogłoszono 14 kwietnia "deklarację niepodległości" i detronizację Habsburgów. Głową państwa został
Kossuth. Słabością Węgrów były jednak nadal dwuznaczna postawa części magnatów i generałów
węgierskich, zwłaszcza Gorgeya, oraz niemoŜność porozumienia się z innymi narodami mimo wysiłków ze
strony Ŝyczliwego Węgrom Adama Czartoryskiego i jego agentów. Kossuth nie zgodził się takŜe na
przerzucenie walki na teren Galicji. Nie uniknął jednak tego, czego się najbardziej obawiał. Nie mogąc
stłumić powstania, które się jednak
przedłuŜało i nawet odnosiło zwycięstwa, rząd Schwarzenberga zwrócił się w maju 1849 r. O pomoc do cara
Mikołaja I, który zgodził się chętnie, gdyŜ obawiał się, Ŝe w razie zwycięstwa Węgrów Niemcy zostaną
zjednoczone przez Prusy, co dałoby Rosji potęŜnego i groźnego sąsiada, a poza tym bał się, Ŝe wybuchnie
powstanie w Galicji, co na nowo wysunęłoby na porządek dzienny sprawę polską, niepokoiła go wreszcie
moŜliwość wybuchu rewolucji w Mołdawii i Wołoszczyźnie. Kossuth daremnie próbował zdobyć poparcie
Francji i Wielkiej Brytanii. Rząd francuski, który siłą tłumił wolność Włochów w Rzymie, nie mógł nawet
protestować przeciwko akcji Mikołaja I, natomiast Palmerstonowi zaleŜało na utrzymaniu silnej Austrii. Mając
do czynienia z przewaŜającymi siłami austriacko-chorwackimi i rosyjskimi, Węgrzy musieli ulec, tym bardziej
Ŝe naczelny wódz węgierski, gen. Gorgey, świadomie dąŜył do kapitulacji. Dopiero w sierpniu 1849 r. objął
dowództwo naczelne Bem, ale uległ 9 sierpnia przemocy wojsk Haynaua pod Temeszwarem. Gorgey uznał
to za dobry pretekst do kapitulacji 13 sierpnia, pod Vilagos. Paskiewicz wydał jeńców generałowi Haynau.
Kossuth i grupa działaczy węgierskich oraz szczątki legionu polskiego, a m.in. Wysocki, Dembiński i Bem
uciekli na terytorium tureckie. Schwytanych oficerów i polityków węgierskich rozstrzeliwał gen. Haynau.
Węgry potraktowano jako prowincję państwa austriackiego, oddzielono teŜ od nich Siedmiogród, Wojwodinę
i Chorwację. Ale choć do uratowania Austrii przyczynili się takŜe Rumuni i Słowianie, to jednak i oni odczuli
na sobie zwycięstwo absolutyzmu cesarskiego. Siedmiogrodowi odebrano autonomię, za język urzędowy
uznano niemiecki. W Chorwacji sejm protestował przeciwko oktrojowanej konstytucji z 1849 r., ale po klęsce
Węgrów o dalszych protestach nie mogło być mowy. Nie spełniono takŜe obietnicy autonomii danej Serbom,
ograniczono się tylko do stworzenia nowej prowincji (Serbska Wojwodina oraz Banat Temeszki), w której co
prawda sytuacja prawna Serbów była lepsza niŜ przed 1848 r. Rozdział sześćdziesiąty dziewiąty Próba
"odgórnego" zjednoczenia Niemiec w latach 1849-1850 Z zaangaŜowania się Austrii w sprawy włoskie i jej
walki z powstaniem węgierskim chciał skorzystać rząd Pruski, by wzmocnić swe stanowisko w Niemczech.
Ideę zjednoczenia Niemiec pod przewodnictwem Prus wysuwali zresztą i niektórzy konserwatyści niemieccy
chcieli jednak, by dokonało się to odgórnie, tj. nie na mocy uchwały przedstawicieli narodu, lecz z inicjatywy
ksiąŜąt niemieckich. Promotorem takiego rozwiązania był zwłaszcza przyjaciel Fryderyka Wilhelma IV Józef
Strona 192
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Maria von Radovitz. Natrafiło to jednak na trudności ze strony państw południowoniemieckich, zwłaszcza
Bawarii i Wirtembergii, które uwaŜały za korzystniejszy dla siebie dualizm austriacki) pruski w Rzeszy, gdyŜ
ze względu na swe połoŜenie geograficzne mogły odgrywać rolę trzeciej siły. Radowitz doprowadził zatem
tylko do związku "trzech królów" Prus, Saksonii i Hanoweru 28 maja 1849 r., warunkowego zresztą, i
ograniczył się do idei unii państw północnoniemieckich z Prusami na czele. Konstytucję dla tej unii uchwalił
zjazd przedstawicieli sejmów z północnych Niemiec w Erfurcie w maju 1850 r. Ale austriacki prezes
ministrów Schwarzenberg był stanowczo tej unii przeciwny i zawarł skierowane przeciw niej przymierze z
Bawarią i Wirtembergią, co spowodowało wycofanie się z Uni Saksonii i Hanoweru. Zarówno Prusy, jak
Austria zwróciły się zresztą o poparcie do cara Mikołaja I, którego uwaŜano za arbitra w sprawach Europy
Środkowej. Car rosyjski był przeciwny utworzeniu silnych Prus, które stopniowo przez wciąganie nowych
państewek niemieckich mogły się przeobrazić w silne, zjednoczone Niemcy. ToteŜ w Warszawie w końcu
maja 1850 r. oświadczył przybyłym, kr. Wilhelmowi pruskiemu i Schwarzenbergowi, swe Ŝyczenie
utrzymania Związku Niemieckiego w formie z 1815 r. Kryzys niemiecki zaostrzył się jednak wskutek sprawy
Holsztyna i Hesji Elektorskiej (Hessen-Kassel). W Szlezwiku i Holsztynie po wycofaniu się w 1848 r.
Prusaków władzę objął ponownie król Duński Fryderyk VII, ale Niemcy holsztyńscy nie chcieli uznać jego
władzy. PoniewaŜ jednak Holsztyn był częścią federacji niemieckiej, która została utworzona na miejsce
Związku Niemieckiego, przeto król duński zwrócił się do niej, by mu pomogła stłumić rewolucję jego
poddanych. Prusy w kwietniu 1849 r. nie uznawały istnienia federacji, ale uznawała ją Austria, która 19
kwietnia 1850 r. ogłosiła zwołanie sejmu federacji we Frankfurcie i rząd pruski musiał się liczyć z
moŜliwością wysłania wojsk austriackich do Holsztyna. W Hesji Elektorskiej natomiast rząd chciał zwiększyć
podatki bez zgody stanów, co było niezgodne z konstytucją i dlatego kraj odmówił płacenia, przestraszony w.
ksiąŜę uciekł do Frankfurtu i choć był członkiem unii pruskiej, prosił o pomoc równieŜ konfederację. Hesja
Elektorska jednak wraz z Hanowerem znajdowała się między zachodnimi i wschodnimi krajami Prus - toteŜ
ewentualne usadowienie się w niej wojsk austriackich Prusy musiały uwaŜać za groźbę dla swych interesów
Ŝyciowych. Aby zamanifestować swój protest, Prusy ogłosiły w listopadzie 1850 r. mobilizację wojska i
próbowały uzyskać w sprawie Holsztyna poparcie Wielkiej Brytanii. Ta jednak wolała, by Holsztyn naleŜał do
słabej Danii, toteŜ odmówiła, natomiast Schwarzenberg skierował 25 listopada do Prus ultimatum,
domagające się demobilizacji. Prusy ogarnął ogromny zapał wojenny. Pokonanie Austrii uwaŜano za łatwe,
ale poparł ją car Mikołaj I, podsuwając dwa korpusy wojsk pod granicę pruską. Prusy musiały ustąpić, nowy
prezes ministrów baron Otto von Manteuffel zgodził się 29 listopada 1850 r. w Ołomuńcu na zrzeczenie się
unii pruskiej i ustępstwo w sprawie Holsztyna i Hesji. Ta "kapitulacja" w Ołomuńcu była ogromnym
upokorzeniem Prus. Na konferencji ksiąŜąt niemieckich w Dreźnie w maju 1851 r. postanowiono przywrócić
dawny Związek Niemiecki, utworzony w 1815 r. Zjednoczenie ogólne Niemiec uniemoŜliwiła postawa cara
Mikołaja I, który jednak zarazem odrzucił propozycję przywrócenia związku państw Świętego Przymierza.
Mikołaj I uwaŜał bowiem, Ŝe sprawa polska, która do tej pory pociągała za sobą konieczność istnienia tego
związku, nie jest juŜ niebezpieczna, poza tym obawiał się, Ŝe na wznowienie Świętego Przymierza Wielka
Brytania i Francja odpowiedzą wrogim mu nowym przymierzem, a tego chciał uniknąć, by mieć wolne ręce
na Wschodzie. Rozdział siedemdziesiąty Ruchy rewolucyjne 1848 r. w Portugalii, Hiszpanii, Belgii, Danii,
Szwecji, Wielkiej Brytanii i na Półwyspie Bałkańskim Ruchy rewolucyjne pod koniec pierwszej połowy XIX w.
nie były zjawiskiem tylko środkowoeuropejskim. PoniewaŜ struktura gospodarczo-społeczna w krajach
Europy Zachodniej była wszędzie podobna, dlatego teŜ i w nich musiało dojść do wystąpienia
mieszczaństwa i w ogóle elementów liberalnych przeciwko istniejącemu stanowi rzeczy. Rewolucja lutowa
we Francji nie wywołała tych wystąpień, w niektórych bowiem krajach rozpoczęły się juŜ przed 1848 r. Tak
np. było m.in. w Portugalii, gdzie rewolucja zaczęła się juŜ na początku kryzysu ekonomicznego w 1845 r.
Trwające od 1842 r. rządy dyktatorskie Antoniego Costa-Cabrala stały się wówczas szczególnie
znienawidzone i przez liberałów, i przez masy ludowe. Nie mogąc opanować powstania chłopskiego, musiał
on uciec w maju 1846 r. do Hiszpanii. Ale liberałowie, którzy objęli władzę (premier Saldanha), nie mieli
zamiaru przeprowadzać Ŝadnych reform społecznych, liczyli zresztą na pomoc angielską. Wówczas masy
ludowe na północy przechyliły się na stronę pretendenta do tronu, don Miguela, który miał moralne poparcie
Austrii i Rosji. Jego zwycięstwo mogło być uwaŜane za sukces reakcji i mogło zachęcić do nowej walki
równieŜ karlistów hiszpańskich, dlatego teŜ Palmerston w celu poparcia związanych ekonomicznie z Wielką
Brytanią liberałów portugalskich zorganizował zbrojne wystąpienie flot Wielkiej Brytanii, Francji i Hiszpanii w

Strona 193
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
obronie Marii II. Powstanie upadło w czerwcu 1847 r., liberałowie więc dzięki pomocy z zewnątrz utrzymali
swe decydujące znaczenie. PoniewaŜ
jednak i w Portugalii, tak jak wszędzie w Europie, stawiali na pierwszym planie tylko swe interesy
ekonomiczne, dlatego teŜ wśród średniego i drobnego mieszczaństwa zaczęło zyskiwać wpływy bardziej
demokratyczne stronnictwo radykalne. TakŜe i w Hiszpanii wskutek kryzysu gospodarczego w latach 1845-
1847 istniało silne rozgoryczenie wśród chłopów i proletariatu miejskiego, gdy zaś przyszła wiadomość o
rewolucji lutowej w ParyŜu, wzmogła się opozycja przeciwko rządom dyktatorskim gen. Narvaeza. Na skutek
tego Narvaez rozwiązał Kortezy 26 marca 1848 r. "Postępowi" odpowiedzieli na to nieudaną próbą
powstania, zorganizowaną przez płk. Gandara. Większe rozmiary przybrało natomiast powstanie mas
ludowych Madrytu wieczorem 26 marca. Zostało ono wprawdzie po zaciętej walce (przeszło 200 zabitych)
stłumione, ale podobne powstania wybuchły takŜe w kilku miastach Hiszpanii i w Madrycie po raz drugi (7
maja). Narvaezowi udało się przy pomocy wojska stłumić rewolucję dzięki temu, Ŝe miał po swej stronie cały
kler, arystokrację i ogół liberałów. Jak w innych krajach, tak i tu liberałowie, choć przeciwni dyktaturze, poparli
ją jednak ze strachu przed rewolucją socjalną. Narvaez zresztą równieŜ liczył się z liberalną burŜuazją tylko
z obawy przed rewolucją. PowaŜny kryzys przeŜywała od 1845 r. Belgia wskutek nieurodzaju zboŜa i
kartofli. Zastój w przemyśle występował zresztą juŜ dawniej. Zacofany pod względem technicznym przemysł
belgijski nie mógł wytrzymać konkurencji z przemysłem angielskim. W związku z tym zaczęły sobie
zdobywać zwolenników hasła głoszone przez Towarzystwo Demokratyczne, załoŜone w październiku 1847
r. Skupiało ono demokratów i socjalistów, ale nigdy nie potrafiło pociągnąć nawet większości rzemieślników i
robotników. Próby urządzenia powstania w marcu 1848 r. przez emigrantów, przebywających we Francji,
równieŜ się nie udały. Liberałowie, którym król Leopold I powierzył rządy (rząd Rogiera) w sierpniu 1847 r.,
uzyskali juŜ taką pozycję, o jaką walczyła burŜuazja w innych krajach. Dla pozyskania sobie zwolenników
zmniejszyli zresztą w 1848 r. cenzus wyborczy. Ze strachu przed rewolucją socjalną współdziałali z nimi i
katolicy. Obydwa stronnictwa obawiały się poza tym, Ŝe obalenie monarchii i ogłoszenie republiki w Belgii
moŜe pociągnąć za sobą zagarnięcie ich kraju przez Francję, a tym samym wojnę z Wielką Brytanią, która
by się na to ostatnie nigdy nie zgodziła. Dlatego teŜ w wyborach czerwcowych 1848 r. demokraci ponieśli
klęskę. Liberałowie woleli ugodę z monarchią i klerykałami niŜ republikę demokratyczną. W Belgii ruch
rewolucyjny 1848 r. przyczynił się do utrwalenia juŜ istniejących rządów liberałów, natomiast w Holandii dał
im znaczenie, którego przedtem nie mieli. Kraj ten do 1830 r. miał głównie charakter rolniczy. Tylko niewielka
garstka Holendrów zdobywała ogromne zyski na eksploatacji kolonii. Ale po oderwaniu się Belgii
konieczność zmusiła Holendrów do rozwoju własnego przemysłu. Obok kupców i bankierów zaczęli
zyskiwać znaczenie właściciele manufaktur, wzrastała liczba robotników w miastach. Autokratyczny, nie
chcący pójść na Ŝadne ustępstwa w stosunku do liberałów król Wilhelm I, którego w dodatku opinia
oskarŜała o utratę Belgii, natrafiał na coraz większe trudności, tak Ŝe w 1840 r. zrzekł się tronu. Wiadomość
o rewolucji paryskiej tak przestraszyła jego następcę Wilhelma II (1840-1849), Ŝe sam zgodził się na
oddanie władzy liberałom i rewizję konstytucji z 1815 r. Ogłoszona w 1848 r. nowa konstytucja miała juŜ
charakter liberalny. W państwach skandynawskich, tj. Szwecji, Norwegii i Danii, rok 1848 jest równieŜ datą
bardzo waŜną. W pierwszej z nich istniał od czasów średniowiecza sejm stanowy, złoŜony z przedstawicieli
szlachty, kleru luterskiego, mieszczaństwa i chłopów, ale w pierwszej połowie XIX w. był faktycznie
opanowany przez szlachtę i we wszystkim ulegał królowi. Ostatni królowie z dynastii holsztyńsko-
gottorpskiej, Gustaw IV (1792 1809) i Karol XIII (1809-1818), niewiele się liczyli z opozycją stanów. Jeszcze
wyraźniejsze tendencje absolutystyczne przejawił ich następca Karol XIV Jan Bernadotte (1818-1844). Ten
eks-jakobin, Ŝonaty z córką kupca, w 1810 r. wybrany na następcę tronu i przez Karola XIII adoptowany, a
juŜ wówczas faktyczny rządca kraju, choć koronowany dopiero w 1818 r., starał się rządzić w Szwecji na
wzór Napoleona, którego zresztą nie znosił. Absolutyzm królewski natrafił jednak na silną opozycję
zwłaszcza ze strony średniego mieszczaństwa, głównie inteligencji, niezadowolonej zwłaszcza z zacofanego
prawa wyborczego. Obiecał je zmienić syn Karola XIV Oskar I (1844-1859), ale dopiero w 1848 r. zajęto się
Ŝywiej tą sprawą, gdyŜ pod wpływem francuskiej rewolucji lutowej w Sztokholmie powstało stowarzyszenie
walki o reformę wyborczą, Ŝądające wprowadzenia bardziej demokratycznej reformy wyborczej. W dniach
18-21 marca doszło nawet do walk ulicznych z wojskiem w
Sztokholmie. Liberałowie przerazili się tym wystąpieniem drobnomieszczaństwa i nie udzielili poparcia jego
Ŝądaniom, toteŜ projekt zmiany prawa wyborczego, ogólnie Ŝywo dyskutowany, ostatecznie upadł w 1850 r.
W sąsiedniej autonomicznej Norwegii tytuły szlacheckie zostały zniesione juŜ w 1821 r. Ogół Norwegów
Strona 194
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
stanowili wówczas chłopi i rybacy. BurŜuazja była dość nieliczna i składała się głównie z kupców. W 1848 r.
pod wpływem rewolucji w ParyŜu doszło tylko do masowych demonstracji, podczas których wiele mówiono o
demokracji. Jedyną trwałą pozostałością po 1848 r. była organizacja rzemieślników i drobnych chłopów,
którą kierował Marcus Thrane. śądała ona głosowania powszechnego i podwyŜki płac, a choć w 1851 r.
została rozwiązana, to jednak sam ruch przetrwał i później. Wybitnie liberalny charakter miał w 1848 r. ruch
rewolucyjny tylko w Danii. I tu opozycja liberalna zaczęła się juŜ wcześniej, domagając się od Chrystiana VIII
(1839-1848) konstytucji. Za rządów jego następcy Fryderyka VII (1848-1863) doszło w marcu 1848 r. do
manifestacji ludowych w Kopenhadze. Przestraszony król zgodził się na konstytucję, konflikt z Prusami i
Rzeszą Niemiecką powstrzymał jednak jej uchwalenie. Nastąpiło to w 1849 r. i było zwycięstwem głównie
liberalnej burŜuazji nad wielkimi właścicielami ziemskimi. BurŜuazję poparli drobni chłopi i
drobnomieszczaństwo. Wiosna ludów nie ominęła takŜe Serbów, Greków i Rumunów. Wśród Serbów pod
zaborem tureckim ruch wolnościowy był bardzo słaby, ale dość silny wśród wyŜej pod względem kulturalnym
stojących Serbów w państwie Habsburgów, przy czym kierował się głównie przeciwko miejscowej szlachcie
węgierskiej. Na czele ruchu stanęli studenci, duchowni i inteligencja mieszczańska. Jako przywódcy
wyróŜniali się zwłaszcza inŜ. Stratimirović i student Miletić. Zwołana przez metropolitę Rajacicia w maju
1848 r Skupsztina (zgromadzenie przedstawicieli narodu) domagała się swobody rozwoju narodowego
Serbów i połączenia z królestwem chorwacko-słoweńsko-dalmackim. Ale na Ŝądania te nie chcieli się
zgodzić Węgrzy, Serbowie zatem, zresztą głównie pod wpływem metropolity austrofila Rajacicia i
duchowieństwa, poparli rząd wiedeński, biorąc Ŝywy udział w wojnie z Węgrami. W rezultacie jednak po
stłumieniu powstania węgierskiego wszystko wróciło do dawnego stanu rzeczy, o autonomii nie było juŜ
mowy, tylko Rajacić otrzymał nagrodę w postaci tytułu patriarchy karłowickiego, co jeszcze silniej związało
go z Wiedniem. W Grecji na wiadomość o rewolucji w Europie Środkowej zbuntowało się kilka garnizonów
wojskowych. W całym kraju zaś domagano się od króla Ottona I zachowania konstytucji z 1844 r. na co
zresztą musiał się zgodzić. Wzburzenie ogarnęło takŜe naleŜącą do Turcji Tesalię i zaleŜne od Wielkiej
Brytanii "Stany Zjednoczone z Wysp". na jednej z nich. Kefalinii, wybuchło nawet powstanie. Ruchy te jednak
zostały stłumione. Większe rozmiary przybrała w 1845 r. rewolucja w Księstwach Naddunajskich, gdyŜ
liberalni bojarowie i burŜuazja mogli tu wyzyskać niezadowolenie rozgoryczonych mas chłopskich, tym
bardziej Ŝe i tu w 1847 r. był nieurodzaj, a w jego następstwie głód. Ale w Mołdawii hospodar Michał Sturdza
(1834-1849) stłumił opozycję represjami, pomógł mu zresztą w czerwcu 1848 r. car Mikołaj I, wprowadzając
do Mołdawii dwunastotysięczny korpus wojska. Silniejsza okazała się rewolucja na Wołoszczyźnie, gdzie juŜ
od 1843 r. przygotowywało ją towarzystwo tajne Sprawiedliwość i Braterstwo, skupiające przedstawicieli
burŜuazji i liberalnych bojarów. Hospodar Jerzy Bibescu (1842-1848) nie mógł stłumić opozycji opierającej
się na masach chłopskich i zrzekł się władzy. Ale w utworzonym juŜ wcześniej rządzie tymczasowym
znaczna większość zgadzała się na program liberalny (swoboda słowa, prasy, sumienia, przedstawicielstwo
narodowe). nie chciała natomiast naruszać prawa własności bojarów na korzyść chłopów. Liberałowie
zawiedli zatem nadzieje mas chłopskich. Nie potrafili takŜe obronić niezaleŜności kraju. W lipcu 1548 r. na
Wołoszczyznę wkroczyły wojska tureckie, witane Ŝyczliwie przez część bojarów, którzy się bali rewolucji
społecznej. Pod wpływem radykalnego demokraty Mikołaja Balcescu rząd tymczasowy zdecydował się na
wojnę z Turkami i zebrał wojsko, ale jego dowódca Magheru za radą konsula brytyjskiego nie chciał walczyć.
Wielka Brytania obawiała się bowiem, Ŝe jeśli sami Turcy nie stłumią powstania, to zrobią to Rosjanie,
ponawiając przy tym okupację księstw. Turcy istotnie zajęli Wołoszczyznę, ale w maju 1549 r. musieli
zawrzeć z Rosją konwencję, na mocy której zniesiono w księstwach wybory hospodarów i wybieralne
zgromadzenie narodowe. Hospodarów miał co pięć lat mianować w porozumieniu z rządem rosyjskim sułtan,
do pomocy mieli oni mieć równieŜ mianowane przez niego rady. AŜ do ustalenia "porządku" w księstwach
miały w nich pozostać oddziały tureckie i rosyjskie. Rozdział siedemdziesiąty pierwszy Wielka Brytania w
latach 1846-1849 Tylko Wielka Brytania uniknęła rewolucji w latach 1846-1849. Niektórzy przypisywali to
spokojnemu charakterowi narodowemu Anglików, natomiast słynny historyk angielski Thomas Macaulay
( 1800 1859) w swej History of England (Historii Anglii), z dumą przeciwstawiając rewolucję angielską 1688 r.
rewolucjom europejskim 1848 r. dowodził, Ŝe Wielka Brytania swój pokojowy rozwój zawdzięczała rządom
parlamentarnym, przede wszystkim liberalizmowi wigów. Takie przekonanie, rozpowszechnione takŜe poza
Wielką Brytanią, przyczyniło się w powaŜnym stopniu do wysuwania przez liberałów w wielu krajach po 1849
r. sugestii, by monarchowie dobrowolnie wprowadzili pewne instytucje liberalne, bo to ich zabezpieczy przed
rewolucją. W rzeczywistości jednak w Wielkiej Brytanii nie było w latach 1846-1849 rewolucji, gdyŜ sytuacja
Strona 195
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
społeczna i polityczna była tu zupełnie inna niŜ na kontynencie europejskim. W państwach Europy
Środkowej klasą rewolucyjną była burŜuazja, w Anglii natomiast burŜuazja juŜ nie musiała walczyć o
zasadnicze prawa polityczne, mogło jej chodzić tylko o ich rozszerzenie, ale tego nie robiono w obawie przed
tym niebezpieczeństwem, którego słabo uprzemysłowione kraje Europy Środkowej jeszcze nie przeŜywały,
to jest przed rewolucją proletariatu, a ponadto w obawie przed irlandzkim ruchem rewolucyjnym. W latach
czterdziestych XIX w. cała burŜuazja angielska domagała się tylko reform o charakterze ekonomicznym,
przede wszystkim zaś zniesienia ceł na zboŜe, bo to pociągnęłoby za sobą obniŜkę płac robotniczych, a tym
samym i obniŜkę kosztów produkcji. Hasło zniesienia ceł ochronnych za zboŜe było popularne i wśród
robotników, mimo stałych ostrzeŜeń ze strony czartystów, którzy wskazywali na niebezpieczeństwo
związane z wprowadzeniem tego hasła w Ŝycie. Szczególnie aktualne stało się ono w związku z kryzysem
ekonomicznym, który dotknął takŜe i Wielką Brytanię. W 1845 r. zaraza zniszczyła plony kartofli w Irlandii,
choć zboŜe urodziło się obficie. W roku następnym kartofli zasadzono tu bardzo mało. w dodatku plony ich
wskutek zarazy były znowu bardzo nędzne, poza tym w latach 1846-1847 nie urodziło się i zboŜe. Mimo to
chłopi irlandzcy jako dzierŜawcy musieli płacić pełną naleŜność właścicielom i podatki. W Irlandii zaczął się
dosłownie głód. W sumie z głodu i wskutek chorób z nim związanych, a pośrednio wskutek angielskiego
reŜimu umarło w Irlandii przeszło milion ludzi, półtora miliona musiało opuścić kraj, udając się za chlebem
częściowo do Anglii, głównie jednak do Ameryki Północnej. W samej Anglii sytuacja nie była tak tragiczna,
ale i tu wskutek nieurodzaju chleb znacznie podroŜał. Wobec tego pod naciskiem powszechnego Ŝądania
burŜuazji (potęŜna Anti-Corn Law League, Liga przeciwko prawu zboŜowemu, kierowana przez radykała
Cobdena) i w obawie przed rozruchami głodowymi rząd Peela przeprowadził w Izbie Gmin w lutym 1846 r.
ustawę o zniesieniu ceł na zboŜe. W czerwcu uchwaliła ją równieŜ Izba Lordów, choć w tym samym czasie
koalicja wigów, którzy dąŜyli do władzy, i torysów, uwaŜających Peela za zdrajcę, obaliła jego rząd. Nowy
rząd wiga Johna Russella (VII 1846-II 1852) opierał się na koalicji wigów i peelitów. Zniesienie cel na zboŜe
oznaczało poświęcenie interesów arystokracji ziemskiej interesom przemysłu. głęboko więc oburzyło
angielską gentry, natomiast burŜuazja uwaŜała je za swój triumf. Ta klasa społeczna juŜ w 1832 r. przestała
być czynnikiem potencjalnie rewolucyjnym, a w roku 1846 stała się właściwie czynnikiem konserwatywnym.
Zniesienie ceł na zboŜe przyczyniło się do zwiększenia kryzysu w Europie, bo spekulanci europejscy zaczęli
wywozić zboŜe do Wielkiej Brytanii, ale przyczyniło się takŜe do pogorszenia sytuacji Irlandczyków, gdyŜ
wskutek potanienia cen na zboŜe musieli go więcej sprzedawać, chcąc uiścić tenutę dzierŜawną, choć
urodzaje znacznie się zmniejszyły. Dla umierających z głodu w Irlandii róŜni filantropi z kontynentu i z
Ameryki przysyłali znaczne sumy pieniędzy, ale władze angielskie dawały zasiłki tylko tym, którzy mieli
najwyŜej 1/4 akra ziemi. Chłopi posiadający więcej ziemi postawieni zostali przed alternatywą zrzeczenia się
dzierŜawy lub śmierci głodowej. Wprawdzie ludowy trybun irlandzki, pod koniec Ŝycia coraz bardziej
konserwatywny, O'Connell (zmarł w 1847 w Genui) i wyŜszy kler irlandzki powstrzymywał swój naród od
buntu, ale tajne organizacje skupiające młodych (Naród, Młoda Irlandia) oraz jawna, załoŜona w styczniu
1847 r.
Konfederacja Irlandzka nie były równie oportunistyczne i w Irlandii groziło powstanie. Katastrofalna sytuacja
Irlandczyków i rosnące w związku z ich napływem do Anglii bezrobocie, zwróciły baczną uwagę
Stowarzyszenia Czartystów, ale i teraz lekarstwo na wszystkie bolączki widzieli tylko w przygotowaniu nowej
(trzeciej z koleii petycji do parlamentu o wprowadzenie w Ŝycie "6 punktów". Wiadomość o wybuchu
rewolucji lutowej w ParyŜu wywarła silne wraŜenie w Wielkiej Brytanii. Zaniepokoiła burŜuazję, ale oŜywiła
takŜe nadzieję proletariatu. W Londynie i Glasgow odbyły się wielkie demonstracje bezrobotnych. Czartyści
zaczęli zbierać podpisy pod petycją. O'Connor zapowiedział pochód 100 000 ludzi z petycją podpisaną przez
5716 000 ludzi do Londynu. W rzeczywistości podpisów zebrano tylko jedną 1/3, a samego pochodu nie
wpuścił 10 kwietnia 1848 r. do stolicy stary lord Wellington, któremu przeraŜony rząd Russella powierzył jej
obronę. W tym celu Wellington zebrał aŜ 170000 policjantów-ochotników. Ruch czartystowski został
złamany. Nastąpiły liczne aresztowania w całym kraju. Przyczyn niepowodzenia tego ruchu było kilka. Cała
arystokracja i burŜuazja angielska przeraziła się moŜliwości rewolucji na wzór francuskiej z XVIII w.
Czartyści zostali okrzyczani jako jakobini i mieli przeciw sobie 4/5 narodu angielskiego, nawet ludzi z klas
niŜszych, a takŜe wszystkie kościoły i sekty religijne. Poza tym, czartyści z uznaniem pisali o rewolucji
lutowej we Francji, choć w Wielkiej Brytanii panowało ogólne oburzenie na Francję nawet w kołach
robotniczych, gdyŜ rząd francuski usunął kilkuset robotników angielskich z Francji. Przywódcom
czartystowskim brak było w 1848 r. jednolitego programu, a takŜe zdolności organizacyjnych. Poza tym w
Strona 196
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
masach czartystów rząd utrzymywał mnóstwo szpiegów i prowokatorów, którzy paraliŜowali i
kompromitowali cały ruch. Ale jedną z najwaŜniejszych przyczyn ostatecznego niepowodzenia ruchu było to,
Ŝe nie został on poparty przez całą klasę robotniczą. Wśród robotników angielskich juŜ wcześniej bowiem
dokonał się rozłam. Część ich coraz bardziej przestawała być rewolucyjna dzięki rosnącemu dobrobytowi,
będącemu następstwem między innymi wyzysku ludów kolonialnych. Zaczęła się wytwarzać swoista
arystokracja robotnicza, która była na tyle zamoŜna, Ŝe mogła brać udział i w wyborach do parlamentu. Ta
arystokracja robotnicza wodziła rej w związkach zawodowych, które po 1843 r. zaczęły zmieniać swój
charakter. Cechami charakterystycznymi trade unionów w latach 1843 1860 było gromadzenie funduszów na
cele związków (m.in. na finansowanie strajków), opłacanie zarządu i brak zainteresowania problemami, które
nie dotyczyły spraw płac członków związku danej gałęzi przemysłu. Był to program oportunistyczny,
wytworzył się on pod wraŜeniem niedawnych klęsk ruchu robotniczego i pod wpływem elity robotniczej, która
weszła na drogę kompromisu z burŜuazją. Mimo klęsk niektórzy czartyści, zwłaszcza energiczny Ernest
Jones, nie zaprzestali pracy próbując przez urządzanie wieców przekonać klasę robotniczą o konieczności
walki w obronie "karty". Porozumiewali się takŜe z Konfederacją Irlandzką, gotowi byli poprzeć powstanie w
Irlandii, urządzając równieŜ powstanie w Anglii. Do tego jednak nie doszło. Rząd zawiesił Habeas Corpus
Act i dokonał tu, jak równieŜ i w Irlandii, masowych aresztowań. Powstanie przygotowane przez
Konfederację latem 1848 r. nie udało się zupełnie. We wrześniu 1848 r. ruch czartystowski i rewolucja
irlandzka zostały ostatecznie złamane. Anglia uniknęła rewolucji, choć liczba ludzi aresztowanych w latach
1847 1848 była nie mniejsza niŜ w innych państwach europejskich po zdławieniu w nich rewolucji. Trzeba
teŜ dodać, Ŝe mimo rządów parlamentarnych i "pokojowego charakteru" angielskiego, ale głównie dzięki
podziwianemu skądinąd w Europie reŜimowi angielskiemu, zginęło w państwie angielskim w latach 1846-
1848 więcej ludzi z powodu głodu i nędzy niŜ we wszystkich innych krajach europejskich razem wziętych z
powodu głodu i walk rewolucyjnych. BurŜuazja angielska była zwycięzcą w 1848 r. Rząd Russella
kontynuował zdecydowanie politykę popierania jej interesów ekonomicznych. Taki cel miało zwłaszcza
zniesienie w 1849 tzw. aktów nawigacyjnych (z lat 1650, 1651, 1660, 1663 i 1672), zakazujących obcym
statkom handlu z koloniami brytyjskimi i pozwalających na przywoŜenie towarów kolonialnych do Angliii tylko
na statkach angielskich. Było to uznaniem swobody handlu międzynarodowego, ale najbardziej
zaawansowana pod względem przemysłowym, panująca na morzach i posiadająca najwięcej kolonii Wielka
Brytania nie obawiała się konkurencji. Dzięki zniesieniu aktów nawigacyjnych wzrósł ogromnie handel
międzynarodowy imperium brytyjskiego, tym bardziej Ŝe tytułem wzajemności i inne państwa łatwiej
otwierały swe porty dla statków angielskich. Rozdział siedemdziesiąty drugi Bilans ruchów rewolucyjnych w
latach 1846-1849 Wiosna Ludów ogarnęła całą Europę niemal bez wyjątku, bo nawet w Rosji w latach 1848-
1849 wzrosły ogromnie wystąpienia przeciwko poddaństwu i pańszczyźnie, przyczyniając się do pogłębienia
kryzysu ustroju absolutystyczno-pańszczyźnianego. Europejskie ruchy rewolucyjne z końca pierwszej
połowy XIX w. miały zatem szerszy zakres terytorialny niŜ Wielka Rewolucja z końca XVIII w., która objęła
swym wpływem, poza Francją, tylko niektóre kraje europejskie. Z tego teŜ względu, mimo ostatecznego
niepowodzenia na zewnątrz, Wiosna Ludów odegrała takŜe większą rolę w Ŝyciu ogółu narodów
europejskich, niŜ Wielka Rewolucja Francuska, choć była tej ostatniej niejako kontynuacją i równie jak ona
stanowi epokę w dziejach myśli politycznej i społecznej. Ponadto, w przeciwieństwie do Rewolucji
Francuskiej, zainicjowanej przez część szlachty i bogatą burŜuazję, ruchy rewolucyjne lat 1846-1849
zaczęły się na tle kryzysu gospodarczego wśród drobnomieszczaństwa, rzemieślników i chłopów, a
pierwszymi ich przywódcami byli najczęściej liberałowie lewicowi, radykalni i demokraci, dopiero stopniowo
kierownictwo obejmowali liberałowie, którzy chcieli wszędzie wprowadzić narodowe państwo konstytucyjne,
oparte na zasadach liberalnych. Poza tym jednak w kaŜdym kraju ruch rewolucyjny miał inny charakter, choć
w kaŜdym teŜ zarazem - ze względu na róŜne czynniki, które wzięły udział w ruchu - był on ogromnie
niejednolity, cele uczestniczących w nim klas społecznych i grup politycznych często kłóciły się ze sobą. Było
to słabością rewolucji lat 1846-1849, tym większą, Ŝe do antagonizmów społecznych i politycznych
przyłączyły się antagonizmy narodowe. Głoszone przez Mazziniego i Mickiewicza, przez demokratów -
zwłaszcza włoskich i polskich - hasło braterstwa ludów okazało się nierealne. Co więcej, od Wiosny Ludów
zaczyna się wprawdzie nowa faza w dziejach rozwoju świadomości narodowej wielu ludów europejskich
(Chorwaci, Rumuni siedmiogrodzcy, Ukraińcy, Słowacy), ale zarazem zaostrzenie antagonizmów
narodowych (niemiecko-polski, niemiecko-duński, chorwacko-węgierski, ukraińsko-polski, czesko-niemiecki,
słowacko-węgierski). Ruchy rewolucyjne z połowy XIX w. były z początku wszędzie zwycięskie, gdyŜ brały w
Strona 197
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
nich udział masy ludowe, ale masy te nie miały wyrobienia politycznego, a w związku z tym nie miały teŜ
wyraźnego ogólniejszego celu i programu, często chodziło im o cel doraźny, przewaŜnie gospodarczy, brak
teŜ było masom ludowym odpowiednich przywódców, bo ci, którzy na początku stanęli na czele ruchu,
równieŜ nie mieli zwykle przygotowania politycznego ani programu działania. Taki program mieli wprawdzie
liberałowie,
ale obejmowanie przez nich kierownictwa ruchem było wszędzie równoznaczne z jego zahamowaniem, stąd
w części historiografii Wiosny Ludów wysunięto nawet twierdzenie o zdradzie rewolucji przez burŜuazję. W
rzeczywistości jednak liberalna burŜuazja postępowała zgodnie ze swym interesem klasowym. Kontynuować
rewolucję mogła tylko w oparciu o masy ludowe, ale wówczas musiałaby się zgodzić na przekreślenie swego
dogmatu o nienaruszalności prawa własności prywatnej i dogmatu o nieskrępowanej wolności gospodarczej
wewnątrz kraju. Zachwianie się tych dwóch dogmatów i rewolucję społeczną burŜuazja uwaŜała za większe
zło niŜ powrót do stanu sprzed 1846 r. Z drugiej strony i masy ludowe, zawiedzione w stosunku do liberałów,
dały się pociągnąć demagogicznym ustępstwom ze strony kół reakcyjnych i albo pomagały tłumić rewolucję
liberalną, albo teŜ zachowywały się wobec walki rządów z liberałami obojętnie. Podczas Wiosny Ludów
ujawniła się ogromna rola armii. Prawie wszędzie była ona narzędziem w ręku dowódców. W Badenii
walczyła po stronie rewolucji, gdyŜ za rewolucją oświadczyli się wydający rozkazy oficerowie, w Prusach
walczyła z rewolucją, gdyŜ antyrewolucyjny był korpus oficerski. We Francji w lutym 1848 r. wojsko walczyło
słabo przeciwko powstańcom, poniewaŜ chwiali się oficerowie i niepopularny był komendant - marszałek
Bugeaud; w czerwcu 1848 r. wojsko pod dowództwem gen. Cayaignaca biło się zacięcie z robotnikami
ParyŜa, których hasła były obce, a nawet wrogie oficerom i chłopskiej masie Ŝołnierskiej. Z tego sposobu
zachowania się wojska podczas Wiosny Ludów monarchowie wyciągnęli słuszny dla nich wniosek, kładąc
większy niŜ dotąd nacisk na dobór konserwatywnego korpusu oficerskiego i przeprowadzając wszędzie
zasadę "trzymania armii z dala od polityki". Tak częste przed 1848 r. wypadki konspiracji oficerskich są odtąd
bardzo rzadkie. Podobnie jak po Wielkiej Rewolucji Francuskiej, tak i po Wiośnie Ludów reakcyjne rządy
europejskie z wyjątkiem Piemontu zaczęły znowu gorliwie popierać religię i Kościoły. Tak było we Francji, w
Prusach i Austrii. Kler katolicki w Prusach i Austrii zgadzał się z początku z Ŝądaniami liberałów, ale potem
poparł reakcję, toteŜ konstytucja pruska zarówno z 1848 r., jak i zmieniona później z 1850 r. przekreśliła całą
wiekową politykę kościelną Hohenzollernów, dając Kościołowi pełną swobodę i poparcie państwa. Podobnie
postąpił rząd austriacki w 1850 r. W 1855 r. zawarł z papieŜem konkordat, dający Kościołowi stanowisko
wysoce uprzywilejowane. To związanie się dworów monarszych z Kościołem i wzajemne poparcie oŜywiło
antyklerykalizm wśród liberałów i demokratów, gdzie zaś liberałowie zdobywali wpływ na rządy, jak np. w
państwach południowoniemieckich, tam dochodziło do zerwania z Kościołem (w Badenii i Wirtembergii) lub
powaŜnych ograniczeń jego roli (Bawaria, Hessen-Darmstadt). Wszędzie po 1848 r. utrzymały się dawne
systemy rządów, wszędzie zwycięŜyła reakcja. Przywódcy rewolucyjni, którzy przeŜyli klęskę i nie znaleźli
się w więzieniach, pouciekali do Anglii ( Mazzini. Kossuth, Marks, Ruge), mniej wybitni uchodzili do Ameryki.
Ale ogólna sytuacja polityczna po 1848 r. w Europie nie była taka, jak po 1815 r. Przede wszystkim
skompromitowane wyszło z rewolucji państwo austriackie. Utrzymało ono wszystkie swe posiadłości,
wzmocniło centralizm państwowy, ale okazało się to moŜliwe tylko dzięki pomocy cara Mikołaja I. Stał się on
teraz niemal arbitrem Europy, decydował zwłaszcza w sprawach niemieckich. Ruchy rewolucyjne lat 1846
1849 zostawiły jednak i trwałe ślady w Ŝyciu narodów europejskich. Poza Rosją wszędzie zniknęła
ostatecznie pańszczyzna i prawie wszędzie inne więzy feudalne na wsi, przez co został ogromnie
przyspieszony proces emancypacji chłopów. Sardynia, Holandia i Dania zdobyły sobie liberalną konstytucję.
We Francji i Belgii obniŜono cenzus wyborczy. Pozostała konstytucja w Prusach, co dla dziejów Niemiec a
częściowo i Europy Środkowej miało doniosłe znaczenie. Król i feudałowie nie mieli odwagi znieść tej
konstytucji, starali się tylko ograniczyć jej znaczenie. Po rozwiązaniu 27 kwietnia 1849 r. Izby Posłów
Fryderyk Wilhelm IV ogłosił 30 maja nową ordynację wyborczą, na skutek czego część burŜuazji
bojkotowała wybory. Ale dzięki temu nowa Izba Posłów (od 7 VIII) miała większość konserwatywną i mogła
dokonać zmiany konstytucji. Ogłoszona 31 stycznia 1850 r. powtarzała ona to, co było juŜ w konstytucji z
1848 r., ale poza tym określała, Ŝe sejm państwa będzie się składał z 2 izb: Izby Panów (Herrenhaus) i Izby
Posłów. Pierwsza z nich na podstawie ordynacji z 7 maja 1853 r. miała się składać z członków dziedzicznych
(członkowie dworu królewskiego, rodu Hohenzollernów i powołani przez króla właściciele ziemscy) i
doŜywotnich ( wyŜsi dygnitarze państwowi, przedstawiciele szlachty, wielkich miast, uniwersytetów, ale
wszyscy na podstawie nominacji królewskiej). Wyborcy do "drugiej" izby dzielili się na podstawie ordynacji z
Strona 198
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
30 maja 1849 r. na trzy klasy stosownie do płaconego przez nich w danym okręgu wyborczym podatku.
KaŜda klasa głosowała oddzielnie, wybierając własnych elektorów (Wahlmanner), przy czym klasa płacąca
więcej podatków, choć mniej liczna od klasy mniej płacącej, wybierała na ogół tyluŜ elektorów co ta ostatnia.
Zebrani elektorowie wybierali posła do parlamentu w głosowaniu jawnym i ustnym. Zarówno konstytucja z
1850 r., jak i ordynacje wyborcze obowiązywały w Prusach aŜ do 1918 r. Poza tym ruchy rewolucyjne w
latach 1846-1849 przyczyniły się ogromnie do oŜywienia świadomości narodowej wielu narodów, zwłaszcza
tych, które nie miały własnego państwa lub dawno je utraciły. Ogólnie biorąc, od Wiosny Ludów zaczął się
proces gruntownego przekształcania się społeczeństw w Europie. Poza Francją, po raz pierwszy wzięły
udział w Ŝyciu politycznym masy ludowe, po raz pierwszy wystąpiła aktywnie klasa robotnicza, po raz
pierwszy od czasów Wielkiej Rewolucji Francuskiej w Ŝyciu społeczeństw europejskich wystąpiły w stopniu
masowym dąŜności demokratyczne. Trwałym rezultatem Wiosny Ludów było takŜe zachwianie się
autorytetu warstw panujących. Występowano przecieŜ przeciwko wiekowym prawom i zwyczajom,
chronionym przez religie i Kościoły, przez sankcje nie tylko czysto prawne - doczesne, ale i religijne -
wieczne. Wiara w słuszność tych praw i sankcji w dziedzinie społecznej i politycznej została teraz w wysokim
stopniu zachwiana w całej juŜ niemal Europie. Rozdział siedemdziesiąty trzeci Rozwój przemysłu i rolnictwa
po 1848 r. Ruchy rewolucyjne pod koniec pierwszej połowy XIX w. miały doniosłe znaczenie nie tylko dla
dziejów gospodarczo społecznych Europy. W Europie Środkowej Wiosna Ludów była często przejawem
ogromnego nieporozumienia, które fatalnie zaciąŜyło na jej losach. W Niemczech, w Czechach i prowincjach
zachodnich państwa Habsburgów pierwsze wystąpienia rewolucyjne były dziełem głównie rękodzielników,
zuboŜałych rzemieślników, zwłaszcza czeladników i uczniów rzemieślniczych. Ludzie ci buntowali się nie
tyle przeciwko konserwatywnym formom rządów, ile raczej przeciwko wkraczającemu do ich krajów
przemysłowi fabrycznemu, walczyli o byt, nienawidzili maszyn jako takich. W czerwcu 1848 r. zebranie
delegatów drukarzy w Moguncji, reprezentujące 141 miast, uchwaliło m.in. petycję do parlamentu
frankfurckiego, domagającą się ograniczenia przemysłu maszynowego. W lipcu tegoŜ roku kongres
krawców we Frankfurcie domagał się zamknięcia sklepów sprzedających gotowe ubrania i zniesienia
wolności przemysłowej. Ten ostatni postulat wysuwali rzemieślnicy w Lipsku, Halle, Augsburgu, Bonn,
Bremie i innych miastach niemieckich. Jednogłośnie teŜ został potępiony liberalizm ekonomiczny na
kongresie rzemieślniczym, który skupił delegatów z całych Niemiec w Hamburgu w czerwcu 1848 r. W marcu
1848 r. tkacze w Chemnitz protestowali przeciwko wprowadzaniu maszyn tkackich i budowaniu fabryk
tekstylnych, podobnie było w wielu miastach nadreńskich. Woźnice manifestowali przeciwko kolejom
Ŝelaznym, Ŝeglarze przeciwko statkom parowym. Ale liberałowie, którzy wszędzie starali się objąć
kierownictwo ruchem rewolucyjnym, mieli diametralnie odmienne poglądy. Chodziło im właśnie o całkowitą
swobodę w dziedzinie przemysłowej, o zniesienie wszelkich ograniczeń, stawianych produkcji przemysłowej
przez cechy i korporacje czy nawet przez państwo. Wśród praw zasadniczych uchwalonych przez parlament
frankfurcki, figurowało takŜe prawo swobodnego wykonywania przez jednostkę wszelkiego zawodu. Poza
tym komitet ekonomiczny parlamentu przygotowywał specjalny kodeks prawa przemysłowego. Praca ta nie
została wprawdzie ukończona, ale nie ulegało wątpliwości, Ŝe parlament stoi na stanowisku liberalizmu
ekonomicznego i taki teŜ charakter miałby ów kodeks. Wszystko to coraz bardziej zraŜało rzemieślników do
działaczy rewolucyjnych. Niechęć ta pogłębiała się, tym bardziej Ŝe przemysłowcy wobec masowych
wystąpień rzemieślników i robotników zwykle uciekali się do pomocy policji i wojska. Najbardziej drastyczny
wypadek miał miejsce na przedmieściu Berlina Kopenick. Kopiący kanał robotnicy zniszczyli tu pompę
mechaniczną, a za to ok. 100 robotników usunięto z pracy. W odpowiedzi robotnicy urządzili 16 października
1848 r. manifestację i zaczęli budować barykady. Doszło do walki z gwardią cywilną, padło ok. 10 zabitych,
było kilkudziesięciu rannych. Konserwatyści zacierali ręce z radości z powodu tej walki gwardii
mieszczańskiej z "suwerennym ludem", jak szydziło pismo konserwatystów. W rezultacie rosnącej
rozbieŜności między interesami burŜuazji a interesami pracowników, pierwsza coraz wyraźniej kapitulowała
przed rządem, pracownicy zaś obojętnieli dla haseł liberalnych. Obawiając się więcej burŜuazji niŜ
drobnomieszczaństwa i sądząc, Ŝe rzemieślników i robotników da się pozyskać drobnymi ustępstwami i
obietnicami, rządy niemieckie po 1848 r. weszły na drogę reakcji częściowo i w dziedzinie ekonomicznej,
wracając do dawnego ustawodawstwa, krępującego swobodę w przemyśle, i popierając tworzenie nowych
korporacji rzemieślniczych. W dniu 9 lutego 1849 r. kontrolę przemysłu przez organizacje zawodowe
wprowadziły Prusy, a juŜ 15 czerwca 1848 r. Hanower, stopniowo zaś takŜe i kilka innych państw
niemieckich. Poza tym, by zjednać robotników, wydawano rozporządzenia, ograniczające pracę dzieci w
Strona 199
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
zakładach przemysłowych (prawo z 16 V 1853). Dzieci do lat 12 nie przyjmowano do pracy, młodzieŜ od 12
do 14 lat mogła pracować tylko 6 godzin, ale jedynie podczas dnia, musiała ona ponadto chodzić do szkoły
publicznej lub fabrycznej. Nad zachowaniem tych przepisów mieli czuwać specjalni inspektorzy. Łamiący
prawo przemysłowcy byli karani grzywną. Ale ograniczanie swobody przemysłu w Niemczech nie dało się
długo utrzymać. W wielu dziedzinach rzemiosło nie mogło wytrzymać konkurencji z przemysłem fabrycznym,
liczba rzemieślników bezrobotnych wzrastała podobnie jak rosła liczba niezaleŜnych przedsiębiorstw a
zwłaszcza zatrudnionych przez nich robotników. Na masowym zebraniu przedstawicieli rzemieślników
pruskich w Berlinie w sierpniu 1860 r. potępiono swobodę ekonomiczną jako źródło rozkładu społeczeństwa.
Utworzona 15 września 1862 r. w Weimarze Niemiecka Unia Rzemieślników postanowiła toczyć "walkę na
śmierć i Ŝycie" przeciwko "pladze i oszustwu liberalnych warunków przemysłowych". Ale były to juŜ tylko
jałowe protesty przeciwko wprowadzonej przez państwa niemieckie swobodzie ekonomicznej. W grudniu
1859 r. zgodziła się na nią Austria, w 1860 Nassau, w 1861 Saksonia, w latach 1862-1868 Bawaria, w latach
1868-1869 Prusy. Jednak juŜ przed tymi datami stopniowo od połowy lat pięćdziesiątych wolność
ekonomiczna faktycznie wchodziła w Ŝycie. Podejmowane przez rzemieślników próby ograniczenia rozwoju
przemysłu fabrycznego nie miały szans powodzenia głównie z powodu bujnego rozwoju techniki w Europie i
Ameryce, co powodowało obniŜenie cen na wyroby fabryczne. W latach 1848-1871 Europa wchodzi w fazę
ogromnego rozwoju techniki, zaczętego wprawdzie juŜ pod koniec XVIII w., ale teraz ogromnie
przyspieszonego. Doskonali się dawne wynalazki i czyni nowe. W 1851 r. połoŜono podwodny kabel
elektryczny przez kanał La Manche między Dover w Anglii a Calais we Francji. Sposób budowy kabli
udoskonalił później fizyk niemiecki Werner Siemens. W 1866 r. telegraf stosowano juŜ powszechnie. W 1861
r. fizyk niemiecki Reis podjął skuteczną próbę przesyłania mowy ludzkiej na odległość (telefon). W 1849 r.
zastosowano spręŜone powietrze w górnictwie brytyjskim, a w 1852 r. zaczęto stosować wrębiarki tarczowe
do węgla. Ogromnie udoskonalono pomyślaną juŜ w 1831 r. przez fizyka angielskiego Faradaya prądnicę
elektryczną i wynalezioną przez Davy'ego lampę łukową, choć zastosowanie praktyczne tej ostatniej przed
1870 r. było jeszcze niewielkie. Od połowy XIX w. prawie wszędzie zwycięŜają stalówki do pisania,
stosowane zresztą juŜ od 1828 r. Po 1848 r. zaczyna się produkować zapałki. W 1861 r. pojawiają się
szewskie maszyny do szycia, wynalezione przez Szkota Mc Kaya. W 1856 r. technik angielski Henryk
Bessemer wynalazł ulepszoną metodę wytwarzania stali z surówki Ŝelaznej (stal bessemerowska), co miało
znaczenie ogromne, gdyŜ umoŜliwiło masową produkcję stali. InŜynierowie francuscy Emil i Piotr
Martinowie opracowali metodę wytapiania stali w piecach płomiennych, ulepszoną w 1867 r. przez inŜyniera
niemieckiego, pracującego w Anglii, Wilhelma (Williama) Siemensa, brata Wernera Siemensa. Po wielu
próbach inŜynier niemiecki Mikołaj Otto wynalazł w 1867 r. silnik gazowy. Po 1848 r. podjęto masową
produkcję zegarków kieszonkowych, maszyn do szycia Howe' a (z początku ręcznych), rolniczych (Ŝniwiarki,
grabiarki, kosiarki siana) oraz broni odtylcowej (rewolwery Colta). Przeglądowi nowych wynalazków, nowych
maszyn poświęcano wystawy międzynarodowe, na które zjeŜdŜały dziesiątki tysięcy ludzi z róŜnych krajów
( 1851 - Londyn, 1855 - ParyŜ, 1862 - Londyn, 1867 - ParyŜ). Tę ostatnią zwiedziło 11000000 ludzi.
Technika ówczesna mogła się szczycić takŜe szeregiem nowych mostów Ŝelaznych, tuneli (najsłynniejszy
pod górą Mont Cenis, 12 km długości, budowany w latach 1855-1870) i kanałów. Z tych ostatnich największy
i najgłośniejszy był Kanał Sueski. Kanał łączący Morze śródziemne z Czerwonym zbudowali juŜ faraonowie
(Ramzes II), odnawiany potem parokrotnie, uległ zasypaniu przez piaski pustyni w VII w. Myśl wykopania
nowego rzucił Napoleon, podjęli ją saintsimoniści, zwłaszcza Prosper Enfantin, poparł Metternich, wykonaniu
przeszkodzili jednak Anglicy. Pierwszy plan opracował na polecenie Napoleona inŜ. Lepere, drugi - inŜ.
austriacki Włoch Negrelii w 1847 r. Projekt kanału wysunął ponownie dawny saintsimonista, były konsul
francuski w Egipcie Ferdynand de Lesseps. Otrzymawszy dzięki poparciu Napoleona III zgodę Saida paszy,
utworzył on towarzystwo akcyjne dla budowy kanału. Mimo przeszkód ze strony rządu angielskiego, który
skłaniał do protestów sułtana tureckiego i podburzał robotników, kanał zbudowano w latach 1859 1869. Tylko
do 1864 r. pracowali przy nim wyłącznie robotnicy arabscy, po tej dacie pracowali robotnicy najemni róŜnych
narodowości. Kanał uroczyście otwarto 16 listopada 1869 r. Z tej racji po raz pierwszy została wystawiona 17
listopada w Kairze specjalnie z myślą o tej uroczystości skomponowana opera Aida Józefa Verdiego. Okres
od połowy XIX w. staje się zarazem okresem panowania Ŝelaza i węgla, którego wydobycie w połowie XIX
w. 190000000 ton) wzrasta dziesięciokrotnie w stosunku do końca XVIII w. 19000000). Jako materiału
pędnego zaczęto w latach pięćdziesiątych uŜywać najpierw w Ameryce, a potem i w Europie nafty. Tylko w
latach 1859-1865 jej produkcja w Ameryce wzrosła z 9000 do 4000000 hektolitrów. Największy rozwój
Strona 200
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
przemysłu po 1848 r. wykazywała Wielka Brytania. Tu było największe wydobycie węgla kamiennego
(56000000 t w 1850 r., tj. ok. 2/3 produkcji europejskiej), tu najbardziej rozwinął się przemysł maszynowy,
bawełniany, sukienniczy, budownictwo okrętów, wagonów kolejowych. Flota brytyjska zarówno wojenna, jak i
handlowa była największa w świecie tak pod względem tonaŜu, jak i liczby jednostek pływających. Sieć
kolejowa została bardzo silnie rozbudowana (17000 km). Na drugim miejscu w Europie pod względem
rozwoju gospodarczego stała jeszcze Francja. Napoleon III popierał interesy kapitalistów kosztem
robotników. państwo gwarantowało obligacje, wypuszczane przez coraz liczniejsze towarzystwa akcyjne z
ograniczoną odpowiedzialnością. Rozbudowywano sieć kolejową, tak Ŝe w 1870 r. liczyła ona 18000 km.
Produkcja węgla wzrosła w latach 1850-1870 z 5000000 do 13000000 ton, produkcja Ŝelaza z 600000 do 1
800000 ton i zajmowała drugie miejsce w Europie po Wielkiej Brytanii. Zakłady metalurgiczne w Le Creusot,
kierowane przez braci Schneiderów, stały się słynne w całej Europie. Za ogromny cios uwaŜali
przemysłowcy zawarcie przez Napoleona III traktatu handlowego z Wielką Brytanią w 1860 r., na mocy
którego obydwa kraje obniŜyły cła na towary importowane. Wprawdzie zyskali na tym francuscy eksporterzy
jedwabiu, win, koniaków i przedmiotów zbytku, ale do Francji zaczęły napływać tanie wyroby tekstylne, co
zmusiło przemysłowców francuskich do obniŜki cen, choć byli z tego bardzo niezadowoleni. Traktat miał
jednak tę stronę dodatnią dla przemysłu francuskiego, Ŝe zmusił go do modernizacji metod pracy. Pod
wpływem traktatu handlowego brytyjsko-francuskiego takŜe i niemiecki Związek Celny zerwał z
protekcjonizmem, zawierając w 1862 r. z Francją traktat handlowy na zasadzie największego
uprzywilejowania wzajemnego. Po zniesieniu ograniczeń, stawianych przez ustawodawstwo korporacyjne,
przemysł niemiecki zaczął się bardzo szybko rozwijać, prześcigając w niektórych dziedzinach Francję.
Sprzyjał temu rozwój sieci kolejowej, wynoszącej w 1870 r. juŜ 20 000 km, a więc najgęstszej na
kontynencie europejskim. Produkcja węgla, która jeszcze w 1848 r. wynosiła tylko ok. 4400 000 ton, w 1871
r. po przyłączeniu Alzacji i Lotaryngii do Rzeszy liczyła juŜ przeszło 29500000, przewyŜszając dwukrotnie
francuską i wysuwając się na drugie miejsce w Europie (po brytyjskiej).
Produkcja Ŝelaza natomiast ustępowała francuskiej, wynosząc jeszcze w 1848 r. ok. 211000 t, w 1857 r. ok.
500000 t, choć w 1871 r. juŜ przeszło 1 500000 t. Obok tego zaczął się w Niemczech rozwijać świetnie
przemysł chemiczny, równieŜ konkurujący coraz skuteczniej z francuskim. Laboratorium chemiczne Liebiga
w Giessen stało się równie sławne, jak laboratorium załoŜone przez Józefa Gay-Lussaca (zm. 1850) w
ParyŜu. Z innych krajów europejskich tylko Belgia, Czechy, Styria, Dolna i Górna Austria, częściowo
Lombardia i Piemont mogły się wykazać powaŜnym rozwojem przemysłu. Cechą charakterystyczną
przemysłu europejskiego juŜ przed 1870 r. jest rosnąca koncentracja środków produkcji w rękach coraz
mniejszej liczby ludzi i firm przemysłowych. Tak np. fabryka amunicji Alfreda Kruppa (załoŜona w 1811 r.
przez jego ojca Fryderyka) w Essen miała w 1851 r. tylko 704 pracowników, w 1861 r. juŜ 2000, a w 1870 r.
ok. 16000. JuŜ w 1857 r. w niemieckim przemyśle Ŝelaznym utworzył się syndykat, który dyktował ceny.
Podobne zjawiska występowały i w innych krajach. Tworzenie wielkich przedsiębiorstw, kolei Ŝelaznych, linii
okrętowych było uzaleŜnione od posiadania odpowiedniego kapitału pienięŜnego. Zdobywano go zwykle
przez tworzenie towarzystw akcyjnych, których rozkwit zaczyna się juŜ od połowy XIX w. W Wielkiej Brytanii
brało je pod opiekę prawo z 1858 r., we Francji z 1863 r., w związku z tym w kaŜdym państwie ogromną rolę
odgrywały giełdy. Giełdy londyńska, paryska i amsterdamska stały się potęgami, z którymi musiały się liczyć
państwa. Proudhon w swym Manuel du speculateur a la bourse (Podręcznik grającego na giełdzie) pisał w
1853 r., Ŝe jest to epoka, dla której dekalogiem, filozofią, polityką, moralnością, ojczyzną i Kościołem jest
giełda. Ogromną rolę w ówczesnym Ŝyciu gospodarczym odgrywały banki. Było ich kilka kategorii. Do
najwaŜniejszych naleŜały emisyjne, w zasadzie prywatne, ale pod nadzorem państwa, które było ich
udziałowcem. Miały prawo wypuszczać pieniądze papierowe proporcjonalnie do ilości posiadanych rezerw
złota. Tego ostatniego stale jednak przybywało wskutek odkryć w Kalifornii i Australii. Dzięki temu w latach
1851-1870 weszło w obieg tyle złota, ile w latach 1500-1850. Pieniądze papierowe były w powszechnym
uŜyciu w przeciwieństwie do okresu poprzedniego. Obok banków emisyjnych jak grzyby po deszczu
wyrastały banki wszelkiego rodzaju, skupiające kapitały dzięki oszczędnościom w nich lokowanym lub
akcjom, albo wreszcie operacjom handlowym i przemysłowym. Zaczęła się juŜ specjalizacja wśród banków.
Tak np.
niektóre banki zajmowały się tylko poszczególnymi gałęziami produkcji lub eksploatacją linii kolejowych.
Bank rodziny Pereire finansował budowę kolei w Hiszpanii, finansista Juliusz Mires koleje w Państwie
Kościelnym. I wśród banków występuje tendencja do koncentracji. Małe banki stają się zupełnie zaleŜne od
Strona 201
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
wielkich, te zaś łączą się w organizacje wspólne albo toczą zaciętą walkę o utrzymanie stanowiska
wyłącznego. Szczególnie zacięta np, była we Francji i w Austrii walka banków Pereire'ów i Rothschildów, tym
ostrzejsza, Ŝe pierwsi mieli wprawdzie przewagę we Francji i ogromne wpływy w Austrii, ale Rothschildowie,
paryski i wiedeński, otrzymywali pomoc od Rothschildów londyńskiego, frankfurckiego i neapolitańskiego.
JuŜ bowiem od początku drugiej połowy XIX w. wielki kapitał staje się kosmopolityczny, działa nie licząc się z
granicami politycznymi (np. Bank Baringa w Londynie, Hope' a w Amsterdamie, banki Rothschildów w
Londynie, Frankfurcie, ParyŜu, Wiedniu i Neapolu). Poza tym banki juŜ wówczas wpływały powaŜnie na
przebieg walk politycznych, ułatwiając np. sukcesy niektórych rządów. Ułatwiały one zwycięstwo rządów (np,
Napoleona III we Francji - bankierzy Adolf Fould i bracia Pereire; reakcję w
Austrii w 1849 r. - Rothschildowie wiedeńscy, działalność premiera sardyńskiego Cayoura - londyński dom
Rothschildów, działalność Bismarcka - Bleichroder, Warschauer, Meyissen), często decydując o ich polityce
(np. bankierzy francuscy, m.in. Rothschildowie, nie zgodzili się na silniejsze poparcie przez Napoleona III
sprawy polskiej w 1863 r.). Po 1850 r. w Ŝyciu ekonomicznym Europy występują periodyczne kryzysy
międzynarodowe, podobnie jak w pierwszej połowie tego wieku. Po kryzysie w latach 1846-1847 następny
wielki kryzys zaczął się w Stanach Zjednoczonych w 1857 r. Nieurodzaj zboŜa pociągnął tu za sobą
osłabienie zbytu dla nadmiernie rozbudowanej produkcji przemysłowej. Dołączyło się do tego zachwianie
moŜliwości dalszego lokowania kapitałów w kolejnictwie. Bankructwo banku Ohio Life and Trust Company w
sierpniu pociągnęło za sobą bankructwo wielu banków amerykańskich i europejskich, m.in. banku braci
Izaaka i Emila Pereire Credit Mobilier. Następny kryzys w maju 1866 r. został spowodowany wstrzymaniem
eksportu bawełny ze Stanów Zjednoczonych do Europy wskutek amerykańskiej wojny domowej, wzrostem
importu bawełny z Indii i Egiptu i nagłym w 1865 r. nawiązaniem przerwanych stosunków handlowych z
Ameryką, co wszystko razem przyczyniło się do wytworzenia chwilowego chaosu w stosunkach kredytowych
Ameryki i Europy. Był to wprawdzie w przeciwieństwie do dawnych kryzysów głównie kryzys kredytu, ale i on
wywołał krótkotrwałą depresję w Ŝyciu gospodarczym. Ogromny rozwój wynalazków technicznych i
przemysłu wywierał swój wpływ na rolnictwo, choć znacznie mniejszy w Europie niŜ w Ameryce. Wzrost
liczby ludności zmuszał rolników, zwłaszcza w Ameryce, do zabierania pod uprawę coraz to nowych ziem,
leŜących dotąd odłogiem. We Francji zaczęto forsownie osuszać niektóre okolice, w Holandii
rozbudowywano w szybszym tempie tamy, powiększając w ten sposób tereny uprawne. Technika uprawy
niewiele się zmieniła, gdyŜ w Europie nowsze narzędzia rolnicze stosowano tylko w wielkich majątkach
ziemskich. UŜywanie nawozów sztucznych naleŜało do bardzo rzadkich eksperymentów. Ale rozwój nauk
rolniczych przyczynił się do wzrostu produkcji, tak np, zbiór zboŜa we Francji w latach 1850-1860 wzrósł z
80000000 do 100000000 kwintali. Rośliny uprawne pozostały te same z wyjątkiem buraków, które zdobyły
sobie w tym okresie Francję i Austrię. Cukier buraczany wypierał wszędzie cukier z trzciny cukrowej. Wzrosła
takŜe produkcja kartofli. Wzrosła ogromnie w związku z powiększeniem się zapotrzebowania na mięso w
miastach hodowla bydła i trzody chlewnej. Tylko w Wielkiej Brytanii w dalszym ciągu zamieniano pola na
pastwiska dla owiec. Sytuacja chłopów nie uległa tu zmianie, jak równieŜ i we Francji, poprawiła się
natomiast w Niemczech, Austrii i Rosji. W dwóch pierwszych nastąpiło to juŜ w 1848 i 1849 r. Pruskie prawo
agrarne z z marca 1850 r. zniosło niektóre powinności wobec junkrów, od niektórych jednak chłopi musieli
się wykupywać ratami pienięŜnymi, płatnymi w ciągu 41 lat, lub ziemią, co w rezultacie przyczyniło się do
wzrostu siły ekonomicznej obszarników. Dzięki nowej rencie gruntowej mogli oni przyspieszyć rozbudowę
przemysłu rolnego (cukrownie, gorzelnie, krochmalnie), co łączyło ich pod względem ekonomicznym z
plutokracją miejską. W Rosji powaŜne reformy na wsi zaczęto dopiero w 1861 r. Rozdział siedemdziesiąty
czwarty Sprawa robotnicza. Socjalizm W drugiej połowie XIX w. sytuacja robotników poprawia się nieco w
porównaniu z okresem poprzednim. Wszędzie wchodzi w Ŝycie prawodawstwo ochronne w stosunku do
kobiet i dzieci. Zarobki robotników powoli, ale ustawicznie, na ogół biorąc, wzrastają. Było to częściowo
następstwem większej niŜ przed 1850 r. stabilizacji Ŝycia ekonomicznego, mniejszego wahania cen
zwłaszcza na Ŝywność (w latach 1851-1871 nie ma w Europie powaŜniejszych nieurodzajów), wzrostu
przemysłu fabrycznego i zapotrzebowania na robotników. Częściowo zaś było to następstwem walki samych
robotników o poprawę swej doli, mimo bowiem niewielkiej i relatywnej poprawy zarobków dola ta była nadal
bardzo cięŜka, gdyŜ istotne warunki pracy robotników nie uległy zmianie (12-17-godzinny dzień pracy,
nieproporcjonalnie niskie w stosunku do cen Ŝywności i ubrania zarobki, fatalne warunki pracy w fabrykach,
brak ubezpieczeń społecznych itp.). W rezultacie walka klasowa robotników z kapitalistami zaostrza się po
1850 r., przede wszystkim wskutek kryzysu gospodarczego w 1857 r., tym bardziej Ŝe po rewolucjach 1848
Strona 202
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
r. robotników, zwłaszcza w Anglii i Francji, cechuje wyŜszy stopień uświadomienia klasowego. Środkami tej
walki były najczęściej jeszcze objawy biernego oporu, rzadziej strajki, bezpośrednimi zaś celami (poza
Anglią) uzyskanie prawa zakładania organizacji zawodowych, podwyŜszenie zarobków, skrócenie dnia
roboczego do 12 godzin, zdobycie praw politycznych. Poza tym jednak w kaŜdym kraju ruch robotniczy
kształtował się inaczej. W Wielkiej Brytanii po klęsce czartyzmu (1848) i po załamaniu się wielkiego strajku
blacharzy (1849), robotnicy zaprzestali walki czynnej i manifestacji. Związki zawodowe uległy powaŜnym
zmianom organizacyjnym. Wzorem dla nich stała się Krajowa Federacja Mechaników, zainicjowana przez
przywódcę związku zawodowego w Manchesterze Newtona, utworzona ostatecznie w 1851 r. na kongresie
w Birrningham, grupująca mechaników całej Wielkiej Brytanii. Federacje tworzyły równieŜ inne związki
zawodowe, co niewątpliwie dawało im ogromną siłę. Związki zawodowe grupowały jednak niemal wyłącznie
robotników wykwalifikowanych, a działalność swą przejawiały w postaci tworzenia stowarzyszeń pomocy dla
starych i chorych robotników oraz osieroconych rodzin, ponadto zaś starały się podnieść oświatę wśród
robotników. Ogólną tendencją związków było niedopuszczenie do nadmiaru podaŜy rąk do pracy, dlatego
teŜ popierały emigrację. Federacje i komitety centralne kongresów robotników danej branŜy pośredniczyły
podczas zatargów robotników z pracodawcami; strajki popierano tylko w ostateczności. W 1858 r. zaczęły
powstawać w wielkich ośrodkach przemysłowych rady międzyzwiązkowe, w 1860 r. utworzyły się one w
Edynburgu, Glasgow, Sheffield, Liverpoolu, a w 1861 r. w Londynie. Ta ostatnia miała kontakty z innymi
radami. Były to potęgi, z którymi musieli się liczyć kapitaliści. Z obawy przed tą potęgą konserwatyści (rząd
Derby) przeprowadzili tzw. Second Reform Act (1867), rozszerzający prawo wyborcze na szerokie koła
średniego i drobnego mieszczaństwa. Ale ani do centralizacji związków zawodowych, ani do utworzenia
partii robotniczej w Wielkiej Brytanii jeszcze nie doszło.
ZamoŜniejsi robotnicy uwaŜali się zresztą raczej za część klasy średniej. We Francji panował po 1848 r.
formalny strach przed robotnikami, których traktowano tylko jako zło konieczne. Policja czuwała wszędzie
nad tym, by nie urządzali zebrań i nie tworzyli organizacji. Ale Napoleon III zdawał sobie sprawę z tego, Ŝe
mogli oni stać się powaŜnym sprzymierzeńcem w walce z burŜuazją, a poniewaŜ w latach 1860-1864
zaczął tracić jej poparcie, przeto pozwolił delegacji robotników pojechać na wystawę londyńską w 1862 r.,
ułaskawił przywódców strajku drukarzy w tymŜe roku, przeprowadził w kwietniu 1864 r. uchwalenie ustawy
dającej robotnikom moŜność zrzeszania się i nawet urządzania strajków, choć poczyniono przy tym wiele
zastrzeŜeń (prawo z 25 V 1864). Było to przekreślenie słynnego prawa Le Chapeliera z 1791 r. Ale
przywódcy robotników francuskich nie myśleli wcale stać się tylko straszakiem w ręku cesarza przeciwko
burŜuazji. Jeszcze przed uchwaleniem prawa z 25 maja ogłosili oni w gazecie "L'Opinion Nationale" z 17
lutego ",manifest sześćdziesięciu", opracowany przez Tolaina, przedstawiający cięŜkie warunki społeczne
robotników francuskich domagających się m.in. równego prawa wyborczego, wolności prasy, zebrań,
rozdziału Kościoła od państwa, darmowego i obowiązkowego nauczania na stopniu elementarnym, wolności
prasy. Był to program demokratyczny, na który Napoleon III nie mógł się zgodzić, toteŜ od 1867 r, rząd
cesarski staje się coraz bardziej wrogi ruchowi robotniczemu, ten zaś z kolei przechodzi do ostrej opozycji
wobec reŜimu, mimo osobistych sympatii części robotników dla Napoleona III. W Niemczech aŜ do 1862 r.
istniały tylko oświatowe związki robotnicze. Ogromnym uznaniem wśród nich cieszyły się poglądy prawnika i
polityka Hermana Schultze-Delitzscha ( 1808-1883), który poprawę doli rzemieślników i robotników wiązał z
tworzeniem przez nich spółdzielni, które mogłyby słuŜyć im pomocą w razie potrzeby, a takŜe rozporządzać
środkami produkcji. Pierwszą taką spółdzielnię załoŜył Schulze-Delitzsch w 1850 r. Pod względem
politycznym związki robotnicze były pod wpływem lewicowych liberałów i demokratów. Ale w miarę rozwoju
przemysłu i zwiększania się liczby robotników rosło ich uświadomienie klasowe i coraz mniej im odpowiadało
kierownictwo działaczy burŜuazyjnych. Dlatego teŜ popularność wśród robotników zdobył pochodzący z
Wrocławia filozof i publicysta, człowiek o ogromnej ambicji, Ferdynand Lassalle (1825-1864). Rozwijając
pogląd liberalnego ekonomisty Dawida Ricardo (1772-1823), Ŝe zwiększenie zarobków robotnikom nie
poprawi na czas dłuŜszy ich sytuacji (bo wzrost zarobków - jak sądził Ricardo - zwiększa rozrodczość
robotników, a tym samym i zwiększa podaŜ rąk do pracy, co Lassalle nazwał "Ŝelaznym prawem płacy" -
ehernes Lohngesetz, dosłownie: spiŜowe), Lassalle sądził, Ŝe tylko zdobycie środków produkcji przez
robotników moŜe zmienić ich dolę. UzaleŜniał to jednak od wprowadzenia w Niemczech równego prawa
głosu w wyborach do parlamentu, gdyŜ tylko państwo demokratyczne - jak sądził - da robotnikom środki na
zakładanie spółdzielni produkcyjnych. Marząc o odegraniu wielkiej roli politycznej, skorzystał z tego, Ŝe w
1862 r. grupa robotników w Lipsku wystąpiła ze związku oświatowego. Podejmując ich inicjatywę, utworzył w
Strona 203
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
maju 1863 r. Powszechny Niemiecki Związek Robotniczy (Allegemeine Deutscher Arbeiterverein). Będący
wówczas w walce z parlamentem pruskim prezes ministrów Bismarck wysuwał hasło równego prawa
wyborczego, strasząc w ten sposób opozycję wejściem do parlamentu przedstawicieli mas ludowych, które
rzekomo popierały politykę rządu, i dlatego wszedł w kontakt z Lassallem, który zresztą aprobował sprawę
zjednoczenia Niemiec pod hegemonią Prus. Do partii Lassalla weszły jednak tylko pruskie związki
robotnicze, natomiast w niechętnych Prusakom krajach południowoniemieckich związki robotnicze utworzyły
w 1863 r. wspólny związek, będący jednak nadal pod wpływem liberałów, z którymi zerwano dopiero na
zjeździe w Mannheim 10 czerwca 1866, łącząc się z demokratyczną Niemiecką Partią Ludową. RównieŜ i w
Saksonii związki robotnicze nie poddały się Lassallowi. Stojący na czele lipskiego związku oświatowego
August Bebel i uczeń Marksa Wilhelm Liebknecht doprowadzili na zjeździe delegatów związków
południowoniemieckich i saskich w 1869 r. w
Eisenach (stąd nazwa "eisenachczycy") do utworzenia pierwszej marksistowskiej partii robotniczej pod
nazwą Sozialdemokratische Arbeiterpartei (Socjaldemokratyczna Partia Robotnicza). W Prusach jednak
wpływ utrzymała partia Lassalla. Obydwie partie były zresztą jeszcze bardzo nieliczne, w 1870 r. ta ostatnia
liczyła ok, 14000, członków, partia Bebla zaś ok. 10000. W innych krajach sprawa organizacji robotniczych
przedstawiała się jeszcze gorzej. Tak np. we Włoszech, i to tylko północnych, istniały robotnicze
stowarzyszenia wzajemnej pomocy, dopiero po 1859 r. zaczęły one powstawać i w środkowych Włoszech.
JuŜ jednak od 1853 r. przedstawiciele stowarzyszeń piemonckich zbierali się na kongresach (pierwszy z nich
w Asti), urządzanych periodycznie i nabierających coraz większego znaczenia w miarę wzrostu liczby
stowarzyszeń. Od 1860 r. (VIII kongres w Mediolanie) zaczęły one wysuwać Ŝądania o charakterze
politycznym, pozostawały jednak głównie pod wpływem mazzinistów, a do 1864 r. Bakunina. Europejskim
ruchom robotniczym brak teŜ było jakiejś stałej międzynarodowej organizacji nadrzędnej, koordynującej ich
działalność i opracowującej wspólne wytyczne teoretyczne. Nie mógł się tej roli podjąć Związek Komunistów,
który po wrześniu 1849 r. wznowił swą działalność, gdyŜ juŜ w rok potem dokonał się rozłam w jego
komitecie centralnym, urzędującym w Londynie. Przeciwstawiając się projektowi wpływowej grupy członków
tego komitetu przygotowywania nowej rewolucji w Niemczech jako nierealnemu w ówczesnych warunkach,
większość członków pod wpływem Marksa i Engelsa przeniosła siedzibę komitetu do Kolonii, choć pozostali
w Londynie utworzyli nowy komitet centralny. Gdy jednak władze pruskie zlikwidowały komitet koloński,
skazując w październiku i listopadzie 1852 r. siedmiu jego członków na paroletnie więzienie, wówczas 17
listopada 1852 r. rozwiązał się równieŜ Związek Komunistów w Londynie. Wydarzeniem ogromnie doniosłym
dla ruchu robotniczego w całej Europie było spotkanie robotników francuskich z angielskimi podczas
wystawy w Londynie latem 1862 r. Ze wspólnych rozmów powstała myśl utworzenia stałej organizacji, na
której zebraniach moŜna by omawiać taktykę obrony wspólnych interesów. Nim do tego doszło, juŜ 22 lipca
1863 r. w Londynie robotnicy z róŜnych krajów manifestowali swój protest przeciwko polityce caratu i
sympatie dla walczącego narodu polskiego. Na wielkim mityngu robotników róŜnych narodowości w hali Św,
Marcina (Saint Martin' s Hall) w Londynie 28 września 1864 uchwalono wreszcie utworzenie
Międzynarodowego Stowarzyszenia Robotników (I Międzynarodówka) i powołano pięćdziesięcioosobowy
komitet, w celu opracowania statutu i programu, złoŜony z Anglików, Francuzów, Niemców, Włochów
(mazziniści), Szwajcarów i (dwóch Polaków. Zebrał się on 5 października 1864 r. W I Międzynarodówce brał
udział takŜe Marks, reprezentujący tu robotników Niemiec, a potem takŜe Holandii i (od 1870 Rosji. On teŜ
opracował statut związku oraz Manifest inauguracyjny, będący programem jego działalności. Nawiązując do
Manifestu komunistycznego z 1848 r. Marks w sposób zwięzły, ale jasny przedstawił ówczesną sytuację
kapitalizmu, burŜuazji i robotników, wskazał na metody walki klasy robotniczej, kończąc wezwaniem
proletariuszy wszystkich krajów do łączenia się. Mówił jednak takŜe i o narodach uciskanych. m.in. o
Polakach. W statucie Międzynarodówki Marks podkreślał stanowczo, Ŝe wyzwolenie klasy robotniczej
powinno być dokonane przez nią samą. Organizacja Międzynarodówki była na wskroś demokratyczna.
Władzą naczelną miał być corocznie zwoływany kongres delegatów, który powoływał ze swego grona
komitet centralny, zwany później generalnym, dla kierowania sprawami Stowarzyszenia aŜ do następnego
kongresu. Siedzibą komitetu miał być Londyn. Równocześnie z uchwałą o utworzeniu Międzynarodówki
wybrano takŜe tymczasowy komitet centralny, złoŜony z przedstawicieli robotników 6 krajów europejskich (w
tym i Polski), mający m.in, za zadanie przygotować zwołanie I Kongresu Międzynarodówki. W 1865 r. nie
udało się tego przeprowadzić, poprzestano tylko we wrześniu tegoŜ roku na nieoficjalnej konferencji.
Pierwszy kongres odbył się dopiero w dniach 3-8 września 1866 r. w Genewie z udziałem 60 delegatów,
Strona 204
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
reprezentujących sekcje Międzynarodówki i róŜne związki zawodowe z Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i
Szwajcarii. Marks nie brał udziału w tym kongresie, ale jego poglądy miały licznych zwolenników. Stoczyli tu
oni ostrą walkę ideową z przedstawicielami proudhonizmu. Twórca tego kierunku, Piotr Józef Proudhon
(1809-1865), nie Ŝył juŜ wprawdzie, miał licznych stronników, głównie wśród robotników francuskich. W
rezultacie jednak na I Kongresie zwycięŜyli marksiści. Kongres zatwierdził statut, opracowany głównie przez
Marksa, podkreślił konieczność walki politycznej (a nie tylko ekonomicznej) proletariatu, wysunął Ŝądanie
ośmiogodzinnego dnia roboczego, zrównania praw męŜczyzn i kobiet, zniesienia stałego wojska. Mimo
opozycji delegatów francuskich, lekcewaŜących zagadnienia narodowe, marksiści przeforsowali Ŝądanie
przywrócenia niepodległości Polski (podobnie jak na konferencji z 1865), w Polakach bowiem widzieli siłę
groźną dla caratu, a ten ostatni uwaŜali za główny filar reakcji europejskiej. Na II Kongresie
Międzynarodówki w dniach
2-8 września 1867 r. w Lozannie proudhonistom udało się przeprowadzić uchwałę, zalecającą
stowarzyszenia produkcyjne jako najlepszy środek poprawy doli robotników, ale było to juŜ ostatnie ich
zwycięstwo, w innych zresztą sprawach ponieśli poraŜkę. Mimo to komitet generalny stanął wobec
powaŜnych trudności ze strony dwóch innych grup politycznych: tradeunionistów brytyjskich i zwolenników
Bakunina. Pierwsi z nich gotowi byli do kompromisu z liberałami w zamian za rozszerzenie prawa
wyborczego na masy robotnicze, poza tym zaś byli przeciwni poruszaniu przez Międzynarodówkę sprawy
irlandzkiej. Wprawdzie brytyjska ustawa wyborcza z lutego 1867 dawała prawo głosu tylko części
robotników, mimo to ich przywódcy zaczęli się przeciwstawiać radykalnemu programowi Międzynarodówki.
Bardziej niebezpieczny dla niej był jednak Michał Bakunin (1814-1876) i jego zwolennicy. Pochodzący ze
szlachty oficer rosyjski, Ŝyjący od 1840 r. na Zachodzie, gdzie uległ wpływom heglizmu i socjalizmu, Bakunin
brał Ŝywy udział w ruchu rewolucyjnym, walczył w Pradze i w Dreźnie w 1848 r. Rząd saski wydał go
Austriakom, a ci rządowi carskiemu w 1851 r. Mimo poniŜającej "spowiedzi", w której potępiał swą
dotychczasową działalność, został skazany na pobyt doŜywotni na Syberii, skąd nie przestał jednak wysyłać
do rządu pokornych błagań o amnestię. W 1861 r. uciekł z Syberii i opromieniony aureolą bojownika o
wyzwolenie mas ludowych zaczął się uwaŜać za znawcę spraw robotniczych, a nawet chciał uchodzić za
wodza światowego ruchu robotniczego. Z tego teŜ powodu musiał zetknąć się z Marksem. Początkowe
uznanie wzajemne zamieniło się jednak we wzajemną nienawiść i walkę. Przeciwstawiając się marksizmowi,
Bakunin nie stworzył jednak własnej koncepcji socjologicznej, najwięcej podobał mu się anarchizm
Proudhona, odrzucający wszelki polityczny ucisk jednostki, a więc takŜe państwo i dyktaturę proletariatu.
Bakunin poszedł jednak jeszcze dalej, dąŜąc do kompletnego rozbicia istniejących form politycznych, a
ponadto nie miał zrozumienia nawet dla kultury, którą wytworzył Zachód w swych dziejach. W
przeciwstawieniu do marksistów, którzy dąŜyli do zwycięstwa klasy robotników i na nich się opierali, Bakunin
dąŜył do stworzenia wielkiej federacji autonomicznych gmin, w których miało nie być podziału na klasy
społeczne, dojście zaś do tego celu widział w rewolucji społecznej, dokonanej głównie przez elementy
wykolejone ("lumpenproletariat"). Pierwszą próbę odegrania decydującej roli w światowym ruchu
robotniczym podjął Bakunin na III Kongresie Międzynarodówki w Brukseli (6-19 IX 1868), proponując
połączenie jej z popieraną przez siebie szwajcarską Ligą Pokoju i Wolności, co się jednak nie udało. Na
kongresie tym ponieśli poraŜkę takŜe proudhoniści, gdyŜ mimo ich oporu uchwalono zniesienie własności
prywatnej ziemi,lasów, kopalń i kolei Ŝelaznych. IV Kongres odbył się w Bazylei w dniach 6-11 września
1869 r., grupując przedstawicieli dziewięciu krajów, w tym po raz pierwszy Stanów Zjednoczonych. Wezwał
on robotników do tworzenia związków zawodowych i łączenia ich w organizacje ogólnopaństwowe,
wypowiedział się przeciwko uciskowi carskiemu w Polsce i brytyjskiemu w Irlandii, potępił wyzysk kolonialny
ludów kolorowych. I na tym kongresie marksiści, choć nie byli czynnikiem decydującym, nie dopuścili jednak
do opanowania Międzynarodówki przez Bakunina, który w 1868 r. załoŜy w Genewie Międzynarodowe
Przymierze Demokracji Socjalistycznej, mające być częścią Międzynarodówki, ale w rzeczywistości
zmierzające do objęcia nad nią władzy, co się jednak nie udało. Wprawdzie bakuninizm zyskiwał sobie coraz
więcej zwolenników w krajach romańskich, głównie wśród Włochów i Hiszpanów, ale w innych krajach wpływ
Międzynarodówki przeciwstawiającej się anarchizmowi Bakunina, miał juŜ zdecydowaną przewagę.
Kongresy Międzynarodówki zajmowały się głównie opracowaniem wytycznych dla ruchu robotniczego,
natomiast komitet generalny, poszczególne sekcje i stowarzyszenia, związane z Międzynarodówką, starały
się wszędzie ten ruch organizować i aktywizować. Pomagały strajkującym w Wielkiej Brytanii, Belgii i
Szwajcarii, wskazywały masom ludowym w róŜnych krajach konkretne problemy polityczne. Wojna prusko-
Strona 205
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
francuska 1870 r. zahamowała świetnie rozwijającą się działalność I Międzynarodówki. Następny jej kongres,
zresztą przedostatni, odbył się dopiero w 1872 r. w Hadze. Ale pod koniec lat sześćdziesiątych XIX w. siłą
łączącą ruchy socjalistyczne w świecie była nie tylko organizacja międzynarodowa. Taką siłą zaczęła się
stawać coraz bardziej takŜe teoria naukowa, której wykład dał Karol Marks w Manifeście komunistycznym i
potem w manifeście z 1864 r., ale znacznie obszerniej w pracy Zur Kritik der politischen Okonomie (Krytyka
ekonomii politycznej) w 1859 r., najpełniej jednak w pierwszym tomie słynnego dzieła Das Kapital. Kritik der
politischen Okonomie, Hamburg 1867 (Kapitał). Rozdział siedemdziesiąty piąty Religia w konfrontacji ze
światem około połowy XIX w. Przez cały wiek XIX religie w dalszym ciągu wywierały ogromny wpływ na
Ŝycie wszystkich społeczeństw świata, przyczyniając się do zachowania istniejących kultur, form
społecznych i obyczajowych, a zarazem do utrzymania poczucia obcości, często nawet niechęci w
stosunkach między wyznawcami odmiennych wierzeń. Ewolucja wielkich religii była przy tym bardzo
powolna, choć ok. połowy XIX w. na ogół biorąc i w ich dziejach zaczyna się, choć nie wszędzie w
jednakowym stopniu, nowy okres. Tak np. w Azji i Afryce reakcją na zetknięcie się z białymi był często wzrost
fanatyzmu religijnego. Najbardziej ekspansywny - mimo podziału na sunnitów i szyitów, a poza tym na wiele
sekt - islam uległ juŜ w XVIII w. zahamowaniu w swym parciu na wschód, do Indii, Chin i Indonezji. Około
połowy XIX w. uległa osłabieniu takŜe działalność misjonarzy islamu w Afryce wskutek zmniejszenia się
zapotrzebowania na niewolników. Dotąd bowiem handlarze "Ŝywym towarem" nawiązując stosunki
handlowe z władcami murzyńskimi, uprawiali często zarazem i propagandę religijną. Inna wielka religia
azjatycka - hinduizm, choć równieŜ bynajmniej nie jednolity w róŜnych krajach Indii (sekty. wisznuizm,
sziwaizm i in.), rozwijał się w dalszym ciągu kosztem buddyzmu. Przenikanie do Indii wpływów angielskich
przyczyniało się do wzrostu wśród mas fanatyzmu religijnego, przejawiającego się nawet w rozruchach i
powstaniach, z których największe było powstanie w 1857 r. Tylko nieliczni spośród myślicieli hinduskich
próbowali zreformować religię hinduską, usuwając z niej pewne praktyki, które uwaŜali za barbarzyńskie (np.
palenie na stosie wraz z nieboszczykiem pozostałej po nim Ŝony). Ruch ten, częściowo racjonalistyczny,
propagował od 1828 r. radŜa Ram Mohan Roy (ruch Brahma samadŜ). Takich prób było stopniowo,
zwłaszcza w drugiej połowie XIX w., więcej, ale wszystkie natrafiały na silną opozycję ogromnej większości
Hindusów. Zetknięcie się z Europejczykami wpłynęło takŜe na oŜywienie się buddyzmu i to zarówno jego
starszej postaci (Hinayana w Azji Południowo-Wschodniej), jak i nowszej (Mahayana w Azji Wschodniej),
mających zresztą mnóstwo odmian lokalnych. Poprzez ogromną liczbę mnichów buddyzm utrzymywał masy
ludowe w kwietyzmie większym jeszcze niŜ rywalizujący z nim na terenie Chin, bardziej od niego
zabobonny, kładący ogromny nacisk na magię, fanatyczny taoizm. Taoiści stawiali Europejczykom, ale
zarazem i wszelkiemu postępowi w dziedzinie kultury, znacznie większy opór niŜ buddyści. Konfucjanizm w
Chinach - nie będący, ściśle biorąc, religią, lecz raczej postawą etyczną (choć w ujęciu mas ludowych była to
takŜe religia) - nie prowadził do takiego fanatyzmu, ale przez nadmierny nacisk na kult przodków i
posłuszeństwo dla starszych podtrzymywał konserwatyzm i dlatego był szczególnie popierany przez cesarzy
chińskich. Etyka konfucjańska była rozpowszechniona takŜe w Korei i Japonii, w tej ostatniej obok
buddyzmu i szintoizmu. Dopiero po 1868 r. (w okresie MeidŜi) próbowano szintoizm uczynić religią panującą
w Japonii (kult cesarza). Ze wszystkich wielkich religii największą ewolucję przeszło w XIX w.
chrześcijaństwo. Stosunkowo najmniej uległ jej wschodni odłam, prawosławie, choć w XIX w. liczba jego
wyznawców znacznie się powiększyła. W 1839 r. został skasowany w cesarstwie rosyjskim Kościół
greckokatolicki, a jego członkowie (ok. 2 000 000) wcieleni do Cerkwi prawosławnej. JuŜ na kilka lat
przedtem zaczęto intensywną pracę nad nawracaniem na prawosławie ludów Syberii, choć systematyczne
misje zaczęto tu prowadzić dopiero w drugiej połowie XIX w. (utworzenie Centralnego Towarzystwa
Misyjnego w Petersburgu, 1865). PoniewaŜ prawosławie w Rosji było usilnie popierane przez carat i było mu
całkowicie podporządkowane (car był głową Cerkwi), stąd teŜ wśród chłopów w wielu okolicach szerzyły się
sekty religijne, mające często charakter bardzo radykalny pod względem społecznym, równie wrogie Cerkwi
panującej, jak i państwu. Protestantyzm przeŜywał na początku XIX w., w czasach romantyzmu, podobnie
jak i katolicyzm, okres renesansu (w Niemczech Erweckung), co przejawiło się m.in. w próbach wzmocnienia
organizacji kościelnej i roli dogmatyki. Ten tzw. konfesjonalizm był po 1848 r. silnie popierany przez państwa
niemieckie (Prusy, Saksonia, Hanower) jako podpora konserwatyzmu, ale dlatego teŜ niechętna mu była
większość burŜuazji, hołdując tzw, teologicznemu racjonalizmowi, lekcewaŜącemu na ogół stronę
dogmatyczną w religii i przeciwstawiającemu się uzaleŜnieniu Kościoła od panujących (w Kościele
luterańskim monarcha był głową kościoła, Landesbischof). Tę postawę zaczęto w drugiej połowie XIX w.
Strona 206
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
nazywać liberalnym protestantyzmem. Część inteligencji niemieckiej szła jeszcze dalej. Teologowie i
filozofowie, naleŜący do tzw. lewicy hegeliańskiej (młodohegelianie), zaczęli kwestionować nawet wartość
historyczną Biblii i odrzucali uchodzące dotąd za absolutnie pewne dane teologii o początkach
chrześcijaństwa (Strauss, Ferdynand Chrystian Baur, Bruno Bauer). Część inteligencji niemieckiej uznała za
jedynie sensowny ateizm (Feuerbach, Marks). Teologia protestancka niemiecka promieniowała wprawdzie
na kraje protestanckie w Europie, mimo to protestantyzm nie przechodził w nich takiego kryzysu jak w
Niemczech. W równym za to stopniu, choć częściowo tylko z podobnych powodów, w stadium kryzysu
wszedł związany z monarchią (i tu panujący jest głową Kościoła) mało aktywny Kościół anglikański.
OŜywienie religijne na początku XIX w. przejawiło się w Wielkiej Brytanii wzrostem wpływów katolicyzmu i
większą aktywnością sekt. Katolicyzm szerzył się głównie wśród arystokracji, częściowo wśród inteligencji
angielskiej (katolikiem został m.in. w 1845 r. teolog John Henry Newman, twórca koncepcji o ewolucji
katolicyzmu, poza tym konserwatysta), nie zyskiwał natomiast zwolenników w masach ludowych angielskich
i szkockich, choć w 1850 r. papieŜ Pius IX przywrócił stałą organizację kościelną w Wielkiej Brytanii, co dało
katolicyzmowi w tym kraju moŜność łatwiejszego rozwoju. W masach większym powodzeniem cieszyli się
dissenters. O ile w 1801 r. w Anglii (bez Szkocji) Kościół anglikański (High Church) liczył ok. 4300000
członków, a dissenters tylko ok. 640000, to w 1851 miał 5 300000, dissenters natomiast ok. 5 000000.
Zniesienie w 1854 r. (ostatecznie w 1871) resztek zaleŜności tych dissenters od Kościoła anglikańskiego
było tylko pogodzeniem się z faktycznym stanem rzeczy. JuŜ od połowy XIX w. zaczyna się wśród mas
ludowych angielskich szerzyć dechrystianizacja. Klasycznym krajem sekt protestanckich były Stany
Zjednoczone. Tu było sekt najwięcej, poniewaŜ cieszyły się pełną swobodą. Najliczniejsi i najbardziej
wpływowi byli metodyści i baptyści, i jedni, i drudzy zresztą podzieleni na parę odłamów. Wielka
róŜnorodność sekt odpowiadała trybowi Ŝycia i nastrojom ówczesnego społeczeństwa amerykańskiego.
Obok sekt, aprobujących całkowicie i ustrój społeczny, i pogoń za zyskiem, jako sprawdzianem
błogosławieństwa boŜego, i nawet niewolnictwo, występowały sekty, potępiające w mniejszym lub w
większym stopniu to wszystko (mennonici, kwakrzy, mormoni) lub oczekujące szybkiego końca świata
(adwentyści). Kościoły i sekty odgrywały w Ŝyciu amerykańskim waŜną rolę, gdyŜ zajmowały się takŜe
działalnością charytatywną, a poza tym aŜ do połowy XIX w. w ich ręku było niemal całe szkolnictwo.
Rosnący liczbowo wskutek imigracji z Europy katolicyzm był niechętnie widziany przez protestantów
amerykańskich, a napływający z Europy katolicy, przewaŜnie Irlandczycy i Niemcy, przybywający tu głównie
za chlebem, traktowani byli jako coś gorszego. Robotnicy amerykańscy uwaŜali ich za równie
niepoŜądanych, jak wolnych Murzynów, byli bowiem konkurencyjną siłą roboczą. śycie w stanie
permanentnej niŜszości wywoływało w masie katolików amerykańskich uczucie alienacji w stosunku do
społeczeństwa, w którym Ŝyli, przejawiające się w izolowaniu się od ogółu. Nic dziwnego teŜ, Ŝe katolicy w
Stanach Zjednoczonych byli jedną z najbardziej konserwatywnych grup społecznych. NaleŜy jednak dodać,
Ŝe katolicyzm w USA w omawianym okresie bardzo dynamicznie się rozwinął i zaczął wychodzić z getta, do
jakiego zepchnęła go dominacja protestancka i w którym trwał do początku XIX w. Katolicy teraz osiedlali się
w stanach o najsilniejszej dynamice rozwoju gospodarczego i demograficznego, jak Illinois, New Jersey,
Nowy Jork, tworząc tam zwarte społeczności, co z kolei umoŜliwiało rozwój organizacji kościelnej. Posiadali
najbardziej rozbudowaną sieć szkolnictwa. Zaczął dojrzewać typowy dla Ameryki Północnej katolicyzm o
cechach, które dziś moŜna by nazwać preekumenizmem, a pod koniec XIX w. zyskał sobie miano
amerykanizmu i został potępiony przez Stolicę Apostolską. Następujące dane ilustrują dynamizm
katolicyzmu amerykańskiego do lat siedemdziesiątych XIX
w.: do 1808 r. na całe USA była jedna diecezja w Baltimore, w tymŜe roku utworzono cztery dalsze. W 1866
r. było siedem metropolii i 43 diecezje. W 1820 r. katolicy liczyli 195000, w 1870 r. - 4504000. W tym samym
czasie ludność biała wzrosła z 7866797 do 33 589377. Katolicy powiększyli swą liczbę 23 razy, a cała
ludność biała wzrosła nieco ponad cztery razy. Katolicyzm zwiększał swój stan posiadania takŜe w Afryce
oraz w Azji, tu najwięcej wśród buddystów. Najbardziej odporny w stosunku do katolicyzmu był taoizm i
islam.
Katolicyzm poza Europą szerzyły rozwijające się bujnie po 1815 r. misje katolickie, przewaŜnie francuskie.
Natomiast w Europie po okresie odrodzenia religijnego w pierwszej połowie XIX w. katolicyzm wszedł po
1848 r. w fazę trwałego kryzysu. Wprawdzie rządy europejskie, z wyjątkiem caratu i Włoch po 1861 r., nie
próbowały ograniczać jego roli społecznej i politycznej, poza tym zaś wierne katolicyzmowi pozostały masy
chłopskie, ale po 1848 r. zaczął on powoli tracić wpływ na klasę robotniczą, stale zaś niechętny mu był, a
Strona 207
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
często nawet wrogi, powaŜny odłam liberalnej burŜuazji. Przywódcy ruchu robotniczego wskazywali na
konserwatyzm społeczny czynników miarodajnych w Kościele i posługiwanie się przez nie religią dla
utrzymania istniejących stosunków ekonomiczno-społecznych. Istotnie, jedyny klucz do rozwiązania sprawy
społecznej, czynniki rządzące w Kościele widziały w nawoływaniu bogatych do miłosierdzia, a biednych do
cierpliwości na tym świecie. Tylko bardzo nieliczni spośród działaczy katolickich próbowali wyjść poza ten
schemat, wskazując na jego nierealność i podkreślając konieczność prawnego zagwarantowania robotnikom
minimum egzystencji. Głównym pionierem tego kierunku we Francji był Lamennais, który stworzył mimo
swego wycofania się z Kościoła całą szkołę (dominikanin Jan Baptysta Lacordaire; pochodzący z rodziny
Ŝydowskiej prof. Fryderyk Ozanam, zarazem twórca jednej z form zorganizowanej akcji charytatywnej). W
Niemczech głównym pionierem tego kierunku był po 1848 r. ks. Wilhelm Ketteler. Ale Ŝaden z nich nie
wysuwał Ŝądania zasadniczej zmiany ustroju społecznego. Ci teoretycy, a w przypadku Kettelera i ks. Adolfa
Kolpinga takŜe praktycy, nie dąŜyli do przebudowy systemu społecznego determinowanego wówczas przez
liberalną ekonomikę kapitalistyczną. Politycznych zmian ustrojowych domagali się jednak wyłącznie
socjaliści, Ŝądający uspołecznienia środków produkcji. Było to jednak w praktyce moŜliwe jedynie w
socjalistycznym ustroju państwowym. Weryfikacja tej tezy marksowskiej miała dokonać się dopiero w XX w.
niemalŜe równolegle z przeobraŜeniami następującymi w państwach kapitalistycznych, gdzie przy
całkowitym odrzuceniu socjalistycznej struktury państwa czy społeczeństwa zrealizowano w przeciwieństwie
do wielu państw socjalistycznych większość postulatów bytowych będących w programach walki o
emancypację klasy robotniczej. Tak więc teza historiografii marksistowskiej widząca jedynie w poczynaniach
socjalistycznych walkę o sprawę robotniczą jest uproszczeniem usuwającym w cień wysiłki innych środowisk
społecznych, w tym takŜe chrześcijańskich, zmierzających, jak np. w Niemczech kolpingowskie
Gesellenvereiny, do budowania świadomości społecznej i kulturalnej robotników. Stanowiło to nie tylko
podstawę moralności społecznej, ale takŜe konsekwentnej walki o prawa dla robotników, prowadzonej przez
nich samych. Nie zmienia to faktu, iŜ robotnicy będący pod wpływem socjalizmu utrwalali w sobie niechęć do
Kościoła, umieszczając go często nie bez racji po stronie warstw posiadających. Z innych powodów niŜ
robotnicy niechętny Kościołowi był odłam burŜuazji liberalnej. Liberałowie ponieśli klęskę podczas Wiosny
Ludów, ale była to klęska chwilowa. Nie zdobyli nigdzie poza Szwajcarią władzy politycznej i musieli
wszędzie podejmować walkę na nowo przy pomocy innych środków. Robiły to organizacje burŜuazyjne,
najskuteczniej w tych państwach, które miały ustrój konstytucyjno-parlamentarny, jak Wielka Brytania,
Belgia, potem zaś takŜe Włochy. Ale liberalizm, jako ideologia nie tylko polityczna, nie poniósł bynajmniej
klęski w latach 1848-1849. Nawet rządy konserwatywne musiały się pogodzić z postulatami liberalnymi w
dziedzinie prawa karnego i cywilnego. Młoda inteligencja, nawet pochodzenia szlacheckiego, równieŜ
hołdowała na ogół liberalizmowi, domagając się np. wolności prasy, zebrań, słowa, religii i sumienia. Nawet
większość konserwatystów odŜegnywała się w drugiej połowie XIX w. od zasady nietolerancji religijnej.
Większość postulatów liberalnych przyjmował takŜe znaczny odłam burŜuazji katolickiej, pragnący zarazem
pozostać wiernym nakazom Kościoła. Nazywano ich katolikami liberalnymi, najaktywniejsi byli we Francji,
Belgii, w Niemczech i we Włoszech. MoŜna ich zgrupować w kilka kierunków. Tylko jeden z nich (Lamennais
i inni wyŜej wymienieni) chciał takŜe reform społecznych, co sprawiało, Ŝe uwaŜano go, częściowo
słusznie, za demokratyczny, częściej nazywano go katolicyzmem społecznym. Kierunek ten nie cieszył się
sympatią u czynników kierujących Kościołem. Inne kierunki katolicyzmu liberalnego róŜniły się między sobą
znacznie w poglądach na stosunek Kościoła do państwa i na to, co moŜna przyjąć z ogólnej doktryny
liberalnej. Ogólnie biorąc, przyjmowały zasadnicze postulaty liberałów (państwo konstytucyjne, ale takŜe i
wolność wyznań), ale poza tym były zgodne w swym konserwatyzmie społecznym i w walce z ruchem
robotniczym. Socjalizmu bali się wszyscy liberałowie jednakowo, zarówno katoliccy, jak i niewierzący. Okres
największego rozwoju katolickiego liberalizmu to lata 1848-1864. Katoliccy przeciwnicy liberalizmu, zwani
przewaŜnie ultramontanami, równieŜ nie byli zgodni w swych poglądach politycznych i społecznych, choć
większość hołdowała ideologii de Maistre' a, ale wszyscy byli wyznawcami konserwatyzmu, obrońcami
zasady "ołtarz i tron", państwa wyznaniowego i stanowego układu
społeczeństwa. Główną ostoją ultramontanizmu i konserwatyzmu katolickiego była kuria rzymska. PapieŜ
Pius IX po krótkim okresie próby kompromisu z liberałami (1846-1848) stał się jednym z najbardziej
reakcyjnych papieŜy XIX w. ZagroŜony w swym państwie przez ruch narodowy włoski, przez liberałów i
demokratów, głęboko przekonany zarazem o konieczności posiadania własnego, nie uszczuplonego
państwa, zwalczał nie tylko ten ruch, ale takŜe zarówno socjalizm, jak i liberalizm. Wreszcie po kongresie
Strona 208
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
katolików liberalnych w Mechlinie, gdzie program liberalny rozwinął Karol Montalembert (w sierpniu 1863), i
po kongresie uczonych katolickich w Monachium, gdzie historyk Dollinger mówił o niezaleŜności nauki (we
wrześniu 1863), papieŜ uroczyście encykliką Quanta cura (8 XII 1864) potępił główne "błędy nowoŜytne", tj.
racjonalizm, gallikanizm, socjalizm a takŜe wolność prasy, sumienia, równość wyznań wobec prawa i w
ogóle całą doktrynę liberalną. Do encykliki został dołączony wykaz (syllabus) błędów, ogólnie tylko
wspomnianych w encyklice. Do takich błędów zaliczono m.in. niezaleŜność filozofii od objawienia, tolerancję
religijną, zasadę nieinterwencji, moŜność wypowiadania posłuszeństwa "prawowitym władcom", nawet w
imię miłości ojczyzny, zasadę rozdziału Kościoła od państwa. Na końcu za błąd uznano zdanie, Ŝe papieŜ
moŜe i powinien pogodzić się "z postępem, z liberalizmem i z kulturą nowoŜytną". Akt papieski był
przekreśleniem katolicyzmu liberalnego, który odŜył dopiero po 1878 r. (tj, po śmierci Piusa IX), ale juŜ pod
inną nazwą (demokracja chrześcijańska). Ogólnie jednak akt ten nie powstrzymał szerzenia się ideologii
liberalnej, przyczynił się za to do wzrostu antyklerykalizmu, choć większości liberałów, zwłaszcza we Francji,
Belgii i Włoszech, wcale nie było to na rękę. Liberałowie ci, przeraŜeni rosnącym w siłę ruchem robotniczym,
a zwłaszcza socjalizmem, pragnęli wzmocnić znaczenie państwa i Kościoła. O ile przed 1848 r. chcieli
państwu zostawić najwyŜej rolę polityczną, pilnowanie porządku publicznego, o tyle teraz sądzili, Ŝe musi
ono być na tyle silne, by klasom posiadającym zapewnić skuteczną obronę. Z tych teŜ powodów większość
liberałów pragnęła utrzymania wpływu Kościoła na masy, ale nie widząc moŜności kompromisu z oficjalnymi
czynnikami w Kościele zaczęła zwalczać jego znaczenie polityczne, tj - jak mówiono - katolicyzm polityczny.
Pius IX na próŜno liczył na pomoc rządów katolickich i na przywiązanie mas ludowych. Starał się przy tym o
wzrost spoistości Kościoła, o zwiększenie w nim centralizmu i autorytetu papieŜa. Głównie temu ostatniemu
celowi miał takŜe słuŜyć zwołany w grudniu 1869 r. sobór watykański, na którym mimo silnej opozycji
biskupów spoza Włoch - ogłoszono dogmat nieomylności papieŜa w sprawie wiary i moralności. Sobór ten
został przerwany wskutek zajęcia Rzymu przez państwo włoskie we wrześniu 1870 r. Wszyscy biskupi
opozycjoniści poddali się decyzji soboru, ogromna ich większość motywowała zresztą swój sprzeciw na
soborze tylko tym, Ŝe ogłoszenie dogmatu naleŜy jeszcze odłoŜyć. Mimo postępującego procesu laicyzacji,
zwłaszcza wśród inteligencji i w środowisku robotniczym, Kościół katolicki, nie we wszystkich krajach zresztą
jednakowo, zmienia wyraźnie styl oddziaływania. Pojawiają się nowe formy duszpasterstwa polegające na
aktywizacji biernych dotąd mas wiernych. W Niemczech, a częściowo takŜe we Francji, ułatwiają to
powstające licznie organizacje katolickie, obejmujące wszystkie stany. Uwspółcześnienie katechizacji, m.in.
dzięki działalności Michała Sailera, pomaga w formowaniu światopoglądu katolickiego. Jeszcze większy
udział mają w tym uczeni katoliccy, jak Józef Gorres czy Adam Mohler, a takŜe Ignaz Dollinger, do czasu
swego odejścia od Kościoła w wyniku nieprzyjęcia dogmatu nieomylności papieŜa. Poczucie
odpowiedzialności za Kościół wzmogło się w masach katolickich wskutek tzw. Kulturkampfu, którym to
mianem moŜna określić walkę liberałów z wpływami kościelnymi przede wszystkim, choć nie tylko, w krajach
niemieckich. Kościół katolicki nie w pełni dostrzegał rozmiar czekającej go konfrontacji z, generalnie biorąc,
ateistycznym światopoglądem, którego siłę napędową stanowiły w równej mierze środowiska liberalne i
marksistowsko-komunistyczne. W czasie pontyfikatu Piusa IX sprawiał wraŜenie oblęŜonej twierdzy, która
jednak gorączkowo przygotowuje się do obrony. Stąd zapewne owa nader widoczna tendencja umacniania
centralizmu rzymskiego. Rozdział siedemdziesiąty szósty Nauka, literatura, sztuka i muzyka w drugiej
połowie XIX w. Wraz ze zwycięstwem przemysłu fabrycznego około połowy XIX w. zaczęła się nowa faza w
dziejach nauki, do czego przyczyniła się takŜe klęska romantyzmu politycznego w latach 1848-1849.
Zwłaszcza w Niemczech i we Francji wielu ludzi spośród burŜuazji z tym większą pasją oddaje się teraz
nauce, im mniejszą mają szansę odegrania roli aktywnej w polityce. Od połowy XIX w. zaczyna się w
środowiskach mieszczańskich nawet kult nauki, jako czynnika, za pomocą którego będzie moŜna opanować
świat. Załamanie się wiary w moŜność zwycięstwa wzniosłych haseł politycznych przyczyniło się poza tym
do zwycięstwa realizmu w Ŝyciu, a takŜe w nauce i literaturze. W nauce panujący na ogół stał się
pozytywizm, częściowo zaś nawet materializm. Nazwa pozytywizm zawdzięczała swe rozpowszechnienie
filozofowi francuskiemu Augustowi Comte, który poglądy swe przedstawiał juŜ od 1830 r., choć dość sławny
stał się dopiero od połowy wieku, ale sam kierunek myślowy, objęty tą nazwą, przyjął się w nauce
niezaleŜnie od Comte' a, był on charakterystyczny dla tych uczonych, którzy w swych badaniach opierali się
tylko na faktach, odrzucali zaś wszelkie załoŜenia metafizyczne i filozoficzne. Za naukowe uwaŜano to, co
się dało stwierdzić "pozytywnie", a więc bez uciekania się do czynników transcendentnych. Istnienia tych
ostatnich uczeni pozytywistyczni nie negowali, ale sądzili, Ŝe nie jest to sprawa nauki (agnostycyzm). Od
Strona 209
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
połowy XIX w. staje się jednak dość popularny w nauce takŜe materializm. Gdy chodzi o wyniki badań nauk
matematycznych i przyrodniczych, to trudno powiedzieć, by lata 1848-1870 stanowiły jakiś okres zamknięty.
Jest on raczej okresem wstępnym do wspaniałego rozwoju tych nauk w następnym okresie, a zarazem
przejściowym między tym ostatnim a okresem przed Wiosną Ludów. Przejściowość ta polega na tym, Ŝe
właśnie w latach 1848-1870 zaczął się dokonywać ogromny postęp w dziedzinie organizacji nauki.
Świadome roli nauki rządy tworzyły katedry i laboratoria naukowe na uniwersytetach, ułatwiano druk rozpraw
naukowych. Gdy np. w 1850 r. wychodziło rocznie ok. 300 prac z dziedziny chemii, to w 1873 r. ukazywało
się ich juŜ ok. 800. Dzięki rozwojowi komunikacji i ułatwionemu porozumiewaniu się na odległość, wynikami
naukowymi dzielono się natychmiast z całym światem. Twórcami jednego z głośniejszych odkryć w tym
okresie byli fizyk Gustaw Kirchhoff (1824-1887) i chemik Robert Bunsen (1811-1899), którzy dokonali analizy
spektralnej w latach 1857-1860, co natychmiast zastosowano w badaniach astronomicznych. Podobnie
doniosłe było odkrycie periodycznego układu pierwiastków w 1869 r. przez chemika rosyjskiego Dymitra
Mendelejewa (1824-1907). NajdłuŜej trwające jednak zainteresowanie spowodował podróŜnik i biolog
angielski Karol Darwin (1809-1882), który swym dziełem The Origin of Species 1859 (O pochodzeniu
gatunków) utrwalił teorię ewolucji organizmów. Powstało jednak natychmiast zagadnienie ewolucji człowieka,
choć dopiero w 1871 r. Darwin i na to pytanie odpowiedział pozytywnie (The Descent of Man, 1871).
Ogromny był takŜe rozwój medycyny, a niektóre jej zdobycze miały znaczenie rewolucyjne. Tak np.
zastosowanie przez lekarza angielskiego Jamesa Simpsona w 1847 r. chloroformu podczas operacji
chirurgicznej, przyczyniło się ogromnie do rozwoju chirurgii i połoŜyło kres wielu cierpieniom ludzkim.
Uprzedzenia i przesądy hamowały jeszcze rozwój medycyny. I tak np. lekarz węgierski Ignacy Semmelweiss
(1818-1865) przez całe Ŝycie musiał przekonywać swych kolegów, Ŝe śmiertelność noworodków i ich matek
pozostaje głównie w związku z przenoszeniem infekcji na rękach i instrumentach
m.in. przez samych lekarzy. Mimo to powoli medycyna rozwijała się stale (zwłaszcza chirurgia, oftalmologia,
ginekologia), choć była jeszcze dość bezsilna wobec wielkich epidemii np. cholery w latach 1847-1851 w
Belgii, Wielkiej Brytanii Francji i Rosji i w 1869 r. we Francji. Niemniej Ŝywo rozwijały się i inne dziedziny
wiedzy. W filozofii najbardziej rozpowszechniony był pozytywizm, choć poza Anglią był on wszędzie raczej
metodą naukową niŜ systemem. Tylko w Anglii Herbert Spencer od 1860 r. zaczął pracę nad zbudowaniem
systemu, opartego na teorii ewolucji. W Niemczech obok licznego jeszcze grona zwolenników Hegla zaczęli
się pojawiać zwolennicy powrotu do Kanta (profesor z Heidelberga - Kuno Fischer). Coraz liczniejszy jednak
stawał się obóz materialistów, choć większość ich tłumaczyła np. zjawiska psychiczne w sposób dość
wulgarny. Jakub Moleschott (1822-1893), autor Der Kreislauf des Lebens 1852 mówił m.in.: "bez fosforu nie
ma myśli" (ohne Phosphor kein Gedanke). Zoolog genewski, Karol Vogt (1817-1895), autor ogromnie
popularnego Kohlerglaube und Wissenschaft 1855, twierdził, Ŝe "myśli stoją w tym samym mniej więcej
stosunku do mózgu, co Ŝółć do wątroby i uryna do nerek". Podobne stanowisko zajmował przyrodnik Ludwik
Buchner (1824-1899), autor głośnego dzieła Kraft und Stoff 1854. Od przesady tego mechanistycznego
materializmu byli wolni Marks i Engels, którzy przeciwstawiając się metafizycznym koncepcjom
niezmiennego bytu rozwinęli materializm dialektyczny. Na ogół jednak filozofia nie cieszyła się wielkim
uznaniem wśród przedstawicieli nauk szczegółowych. Przyrodnicy unikali jej sądząc, Ŝe sama nauka, którą
uprawiali, moŜe zastąpić filozofię. Zasadnicze znaczenie miała natomiast Wiosna Ludów dla nauk
humanistycznych. Do tej pory badacze humanistyczni, poza nielicznymi wyjątkami, lekcewaŜyli rolę mas
ludowych w dziejach. Romantycy mówili wprawdzie o ludzie, o "duchu ludowym", ale lud traktowali często
jak dodatek do burŜuazji, jako niemą dekorację. Taki pogląd po 1848 r. utrzymać się nie dał, skoro lud wziął
aktywny udział w rewolucji, a przy tym często walczył po stronie burŜuazji. Trzeba było zatem rozszerzyć w
nauce pogląd o narodzie równieŜ na masy ludowe, a zarazem większą uwagę zwrócić na zachodzące
wokoło procesy społeczne. Poza tym odwrót od idealizmu romantycznego, pozytywizm i realizm, posunięty
czasem aŜ do materializmu, cechował takŜe nauki humanistyczne po 1848 r. Wielkie pionierskie syntezy
powstałe w latach 1849-1870 charakteryzowało zatem odrzucenie wszelkich załoŜeń metafizycznych,
teologicznych i wszystkiego, co w ogóle uwaŜano za legendarne lub idealistyczne. Liberalny profesor prawa
rzymskiego Teodor Mommsen ( 1817 1903) ogłosił w latach 1854-1856 Romische Geschichte (Historię
rzymską 3 tomy, poza tym wyszedł tylko t. V w 1885 r., IV nigdy nie został napisany), w której odrzucił jako
legendy wszystko to, co dotąd przyjmowano o początkach Rzymu. To odrzucanie legend zaczął wprawdzie
juŜ na początku XIX w. Barthold Niebuhr, ale Mommsen podjął jego metodę z całą konsekwencją. Samouk
Henry Thomas Buckle (1821-1862) zastosował w swej
Strona 210
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
History of Civilisation in England (t. I i II, 1857-1861, więcej nie wyszło) metody przyrodnicze do historii. Cała
historia ludzkości została tu uzaleŜniona całkowicie od podłoŜa materialnego: klimatu, temperatury, gleby,
fauny i flory, podkreślono rolę jednostek, a podmiotem dziejów stały się masy ludowe pojęte jako wyŜszy
gatunek zwierzęcy. W historiografii ta przyrodnicza historia Buckle' a nie zdobyła sobie uznania, ale
czytelników miała bardzo wielu, silny wpływ wywarła takŜe na Spencera. Podobnie wolną od dawnych
załoŜeń metodę zastosował w historii literatury Hipolit Taine (1828-1893), wydający w 1863 r. swą Histoire
de la litterature anglaise, 3 t., w której twórczość wielkich pisarzy tłumaczył wpływem rasy, środowiska i
momentu dziejowego, dzieje literatury i w ogóle dzieje kultury pojmował czysto naturalistycznie. Podobnie
naturalistyczną, a przy tym wolną od wszelkich załoŜeń wyznaniowych, historię początków chrześcijaństwa
postanowił opracować filolog, historyk i filozof Ernest Renan (1823-1892). Wstępem do niej było Vie de
Jesus 1863 (śycie Jezusa), które od razu stało się sławne i rozchwytywane w całej Europie, mimo Ŝe
zrywało zupełnie z tradycyjnym, teologicznym poglądem. Rząd Napoleona III pod naciskiem kół kościelnych
odebrał Renanowi katedrę w College de France, samo zaś dzieło Kościół uznał za bluźniercze, ale to
wszystko zwiększyło tylko liczbę zwolenników Renana wśród liberalnej burŜuazji i zachęciło go do
kontynuowania swych badań. W 1866 r. ukazali się jego Les Apotres (Apostołowie), w 1869 r. Saint Paul,
choć całą historię początków chrześcijaństwa ukończył tomem VII dopiero w 1883 r. Dzieła Mommsena,
Buckle'a, Taine'a, Renana, choć róŜne od siebie metodą i przedmiotem, odpowiadały liberalnej burŜuazji,
która w walce z krępującymi jej rozwój autorytetami nawracała do tradycji XVIII w., chwytając ponownie za
oręŜ nauki, nie cofającej się przed najdalej idącą rewizją panujących poglądów. W literaturze pięknej
natomiast występuje kilka kierunków. Pisze nadal jeszcze wielu ludzi z poprzedniej epoki, posługujących się
tymi samymi koncepcjami estetycznymi (Wiktor Hugo, Uhland w Niemczech, Grillparzer w Austrii i
Mickiewicz), ale zjawia się takŜe rozczarowanie spowodowane załamaniem się nadziei, obudzonych w 1848
r., i zwycięstwem reakcji (zwłaszcza w Niemczech). jednocześnie następuje odwrót od romantyzmu,
zainteresowanie się losem mas ludowych (Les Miserables - Nędznicy. W Hugo w 1862 r.) i realizm, choć nie
brak takŜe pisarzy, nie liczących się - podobnie jak wielu uczonych ówczesnych - z Ŝadnymi autorytetami i
więzami narzuconymi (Les fleurs du mall - Karola Baudelaire'a 1857 r., przekł. polski Kwiaty grzechu 1894).
Ci ostatni byli jednak zjawiskiem wyjątkowym. BurŜuazja potępiała zresztą oficjalnie jako niemoralne utwory
zbyt jaskrawo przedstawiające jej Ŝycie prywatne. Poezje Baudelaire' a i powieść Madame Bovary Gustawa
Flauberta (1821-1880) ściągnęły na autorów w 1857 r. wyroki sądowe, potępiające te dzieła jako niemoralne.
Baudelaire (1821-1867) mógł swe Kwiaty wydać dopiero w 1866 r. w Brukseli. Za to oburzenie na Flauberta
przeszło bardzo szybko, było zresztą całkiem sztuczne, skoro nie oburzano się np. na dramaty Aleksandra
Dumasa młodszego (1824-1895) (m.in. La dame aux camelias - Dama Kameliowa 1852, poświęcona Ŝyciu
kurtyzany), i na kilka innych o Ŝyciu "półświatka" oraz na operetkę Orfeusz w piekle (1858) kompozytora
francuskiego Jakuba Offenbacha, kpiącą i z tradycji muzycznej, i z moralności mieszczańskiej. Ogólnie
biorąc literatura piękna po 1848 r. stała się odbiciem Ŝycia w takim stopniu, jak nigdy przedtem. Wszystkie
prądy umysłowe, nurtujące społeczeństwo burŜuazyjne, wszystkie jego obawy, pragnienia, nastroje znalazły
w niej wyraz. Dzięki temu literatura w większym nawet stopniu niŜ nauka i krępowane w większości krajów
cenzurą dziennikarstwo stała się potęgą, wpływającą takŜe na Ŝycie polityczne. Powieść Wiktora Hugo
Nędznicy bardziej się przyczyniła do zdyskredytowania monarchii i państwa policyjnego niŜ całe lata debat
parlamentarnych. Powieść Harriet Beecher Stowe (1811-1896) Uncle Tom's Cabin (przekł. polski pod tyt.
Chatka wuja Tomasza 1858 i parę następnych pol. wyd. pod tyt. Chata wuja Toma), bardziej podkopała
niemoralny system niewolnictwa w Ameryce niŜ dziesiątki traktatów filantropijnych. Nowa faza rozwoju
zaczęła się takŜe w dziejach sztuk plastycznych z wyjątkiem architektury, choć masowe pojawienie się
nowego materiału budowlanego, Ŝelaza, postawiło przed nią nowe moŜliwości. Najpopularniejszym stylem
był w tym okresie neogotyk. W rzeźbiarstwie klasycyzm przestał być ok. połowy XIX w. stylem panującym, na
jego miejsce nie powstał Ŝaden nowy trwały styl, zaczęto za to stosować eklektyzm, tj. harmonizowanie
elementów branych ze stylów dotychczasowych. Wyjątkiem był, starający się o moŜność oddania Ŝycia w
ruchu, pionier ekspresjonizmu, Francuz Jan Carpeaux ( 1827 1875). W połowie XIX w. zaczął się nowy okres
i w dziejach malarstwa. I tu, jak w literaturze, następuje - choć nie od razu i nie bez oporów - odwrót od
romantyzmu i zwycięstwo realizmu. Największych twórców w tej dziedzinie ma wówczas Francja: Honoriusz
Daumier (1808-1879), Jan Franciszek Millet (1814-1875), Edward Manet (1832-1883), początkowo Gustaw
Courbet (1819-1877), choć tylko on podkreślał najbardziej swój realizm. Dopiero w latach sześćdziesiątych
zaczyna się powoli stawać modny nowy styl - będący zresztą kontynuacją realizmu impresjonizm. W połowie
Strona 211
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
XIX w. trudno za to mówić o nowym okresie w muzyce zachodnioeuoropejskiej. Wprawdzie w latach 1847-
1849 zmarli wielcy kompozytorzy, Feliks Mendelssohn-Bartholdy (1847), Fryderyk Chopin (1849), a od 1851
zaczął święcić triumfy, uchodzący juŜ odtąd za największego muzyka włoskiego w drugiej połowie XIX w. -
Giuseppe Verdi (Rigoletto), ale wszystko to nie oznacza zamknięcia jednego i powstania nowego stylu. W
muzyce nadal święci triumfy romantyzm, choć moŜna w nim wyróŜnić parę kierunków. Twórca jednego z
nich, Francuz Hektor Berlioz (1803-1869), kładł nacisk na rozbudowę orkiestry, by wywołać nowe, nie znane
efekty, by w muzyce instrumentalnej mogły znaleźć własny wyraz osobowość ludzka i jej działanie.
Posługiwał się przy tym w swych symfoniach motywami przewodnimi, które uwydatniały instruktywność
muzyki, z tego względu nazywano ją muzyką programową, słuchaczom rozdawano czasem programy
wyjaśniające sens utworu. We Francji Berlioz nie spotkał się ze zrozumieniem, dopiero wyjazdy do Niemiec
(1843), a potem do Rosji przyniosły mu triumfy. Pod wpływem Berlioza, a od połowy XIX w. pod wpływem
Wagnera, był genialny pianista, Węgier Franciszek Liszt, twórca rapsodii jako formy muzycznej, którego
twórczość przypada na lata
1848-1862. Opera włoska przeŜywała swe odrodzenie w twórczości Verdiego, był on doskonałym
wyrazicielem nastrojów społeczeństwa włoskiego po klęsce 1848 r. Ogólnie biorąc, w muzyce aŜ do połowy
XIX w. przewaŜały wpływy
włoskie, mniej francuskie. Przeciwko temu w operze, którą uwaŜano wówczas za dzieło muzyczne
najwaŜniejsze, zaczęła się w wielu krajach reakcja (Moniuszko, Halka1858; Czech Fryderyk Smetana
Sprzedana narzeczona 1866), ale najsilniejszy protest przeciwko italianizmowi wyszedł z Niemiec. Własny
styl i tematykę stworzył muzyk, poeta i filozof Ryszard Wagner (1813-1883), którego Ŝycie i twórczość była w
wysokim stopniu odbiciem tego, co przeŜywało w XIX w. mieszczaństwo niemieckie. W młodych latach
zetknął się z nędzą i głodem, choć komponował juŜ od jedenastego roku Ŝycia, a mając lat 20 był
dyrektorem chóru i tworzył operę. Jak większość niemieckiej inteligencji mieszczańskiej marzył o stworzeniu
wielkich i wolnych Niemiec i choć miał stanowisko dyrektora saskiej orkiestry królewskiej (od 1842), był
demokratą, a przekonaniom swym dał wyraz walcząc na barykadach w Dreźnie w maju 1849 r.
Rozgoryczony ("z takim narodem nie moŜna robić rewolucji") uciekł do Francji, potem do Szwajcarii. Dopiero
w 1864 r. król bawarski Ludwik II, który chciał z Monachium stworzyć centrum kultury niemieckiej, podobnie
jak Berlin był centrum politycznym, sprowadził Wagnera do Bawarii. Na lata 1849-1870 przypada nowy,
moŜe najwspanialszy, okres jego twórczości. DąŜenie do przezwycięŜenia kompleksu własnej niemocy i
niemocy społeczeństwa po nieudanej rewolucji, z czym jednak trudno się było pogodzić, znalazł swój wyraz
w rewolucji muzycznej Wagnera. Łączenie w utworze muzycznym melodii, języka i ruchu w jedną
zharmonizowaną (Allkunstwerk), ale przede wszystkim podkreślającą, a nawet po prostu miaŜdŜącą
słuchacza siłę, było artystycznym wyrazem tej rewolucji. Rozdział siedemdziesiąty siódmy Wielka Brytania w
latach 1848-1870 Na skutek nieudania się w 1848 r. rewolucji w Wielkiej Brytanii uchodziła ona w Europie za
państwo najlepiej rządzone. Silny rozwój ekonomiczny, spokój wewnętrzny pozornie znacznie większy niŜ w
innych państwach, ekspansja kolonialna zahamowana tylko na krótko powstaniem w Indiach,
konserwatywna polityka zagraniczna uczyniły z niej w latach 1848-1870 pierwszą potęgę świata. Dały jej
moralną hegemonię w Europie w tym znaczeniu, Ŝe Ŝadne powaŜniejsze zmiany polityczne w Europie nie
mogły się dokonać bez zgody Wielkiej Brytanii.
Rządy w niej sprawowali w latach 1846-1868 na przemian wigowie (1846-1852 rząd Russella, 1855-1858 i
1859-1865 Palmerstona, 1865-1866 ponownie Russella) i torysi (1852-1859 i 1866-1868 rząd Derby'ego,
1868 Disraeliego), tylko w latach 1852-1855 istniał rząd koalicyjny Aberdeena, złoŜony z wigów i liberalnego
odłamu torysów, ale faktycznie partią rządzącą w całym okresie po 1846 r. byli wigowie, którzy przejęli
niemal całkowicie program liberalny. PowaŜnej ewolucji ulegli jednak i konserwatyści, którzy po klęsce w
1846 r. zrozumieli, Ŝe dawnych przywilejów arystokracji nie da się utrzymać i dlatego akceptowali częściowo
program liberalny. Wysuwający się coraz bardziej na ich przywódcę świetny mówca i pisarz, człowiek o
szerokich horyzontach, zręczny polityk, Beniamin Disraeli był zdania, Ŝe konserwatyści muszą podejmować
reformy, które są konieczne i nieuniknione, lecz przeprowadzać je w sposób ewolucyjny. W gruncie rzeczy
tegoŜ zdania byli i wigowie, co sprawiało, Ŝe obydwa stronnictwa licytowały się nawzajem w niektórych
sprawach raczej drugorzędnych, zgodne zaś były w rzeczach istotnych. Do tych ostatnich naleŜało
utrzymanie stanu rzeczy w Irlandii i utrzymanie dotychczasowego podziału społecznego w samej Anglii. W
Irlandii kryzys 1846 r. dotknął takŜe właścicieli ziemskich. Wielu z nich było powaŜnie zadłuŜonych w
stosunku do państwa. W 1849 r. Izba Gmin uchwaliła (Encumbered-Estates-Act), Ŝe takie zadłuŜone majątki
Strona 212
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
mają być przymusowo sprzedane. Wielu ze szlachty angielskiej utraciło swe dobra. Nabywali je nowi
kapitaliści, często zwykli spekulanci, pochodzenia zarówno angielskiego, jak i irlandzkiego, ale nie chłopi
irlandzcy. Nowi posiadacze zaczęli natychmiast dokonywać rewizji istniejących umów dzierŜawnych z
chłopami, Ŝądając podwyŜszenia tenuty dzierŜawnej. PoniewaŜ chłopi, przewaŜnie gospodarujący w
sposób zacofany i dlatego nie mogący zwiększyć dochodu z ziemi, stawiali opór, dokonywano ich eksmisji,
nie zwaŜając na nakłady, jakie poczynili w dzierŜawionych przez siebie gospodarstwach. W rezultacie w
latach 1849-1856 dokonano przeszło 50000 eksmisji, przeszło 250000 Irlandczyków musiało porzucić
uprawianą przez siebie ziemię. Wysuwane przez posłów irlandzkich projekty odszkodowania dzierŜawców,
którzy dokonywali melioracji, a jednak byli eksmitowani, parlament angielski stale odrzucał. Nędza i głód
panowały w dalszym ciągu na wsi irlandzkiej. Wędrujący zaś do miast brytyjskich Irlandczycy byli źle
widziani nawet przez robotników angielskich jako ludzie podejmujący się kaŜdej pracy za kaŜdą cenę, a
przy tym skłonni do wszelkich występków. Wigowie i torysi byli jednak zgodni w tym, by nic nie zmieniać w
stosunkach irlandzkich. W 1861 r. premier Palmerston zawarł nawet ugodę z przywódcą opozycji
torysowskiej hr. Edwardem Derby, by Ŝadnych projektów w sprawie irlandzkiej nie wprowadzać na sesję
parlamentu. Sytuacja musiała jednak ulec zmianie, gdyŜ do Irlandii w latach sześćdziesiątych zaczęli wracać
emigranci irlandzcy z Ameryki, a m.in. członkowie załoŜonego tam w 1858 r. towarzystwa tajnego "fenianów"
(od nazwy gwardii legendarnego bohatera Finna Mac Cumailla), stawiającego sobie za cel utworzenie
republiki irlandzkiej na drodze walki zbrojnej, m.in. terrorystycznej. W Irlandii zaczęły się zamachy na
policjantów, urzędników i właścicieli ziemskich. Mimo to klasy rządzące w Anglii były dumne ze swego
liberalizmu, a przywódcy polityczni zarówno konserwatywni, jak i liberalni często występowali przeciwko
uciskowi politycznemu we Włoszech, Turcji i na ziemiach polskich pod władzą caratu. Najczęściej robił to
najpopularniejszy wówczas człowiek w Wielkiej Brytanii, długoletni minister spraw zagranicznych (w latach
1830-1834, 1835-1841, 1846-1852), dwa razy premier (1855-1858, 1859-1865) Henry John Temple wicehr.
Palmerston. Nie lubiany przez konserwatystów europejskich i przez królową Wiktorię, często samowolny i
gwałtowny, umiejący odwołać się od zdania kolegów w rządzie do opinii społeczeństwa, "stary Pam" (Old
Pam) uchodził w Europie za patrona ruchów liberalnych i rewolucyjnych, w kraju własnym jednak był bardziej
konserwatywny niŜ torysi i aŜ do śmierci (w 1865) przeciwstawiał się projektom zmiany ordynacji wyborczej
wysuwanym przez liberałów w 1854 i 1860 r. oraz przez konserwatystów w 1859 r., choć co prawda ani
jednym, ani drugim nie chodziło o dopuszczenie ogółu społeczeństwa do prawa głosu, lecz tylko o cele
doraźne w walce z przeciwnikami. Po śmierci Palmerstona kanclerz skarbu państwowego (chancellor of the
exchequer) William Gladstone poparty przez premiera Johna Russella wniósł w 1866 r. znowu projekt
rozszerzenia prawa wyborczego w hrabstwie, co osłabiłoby na prowincji wpływ arystokracji, ale spotkał się z
gwałtowną opozycją w Izbie Gmin ze strony konserwatystów i części liberałów. Rząd Russella upadł, władzę
objął konserwatywny rząd hr. Derby, w którym kanclerzem skarbu państwa został Disraeli. Ale konserwatyści
nie mieli większości w Izbie Gmin, w kraju zaś ogólna opinia domagała się reformy prawa wyborczego
(demonstracja robotnicza VII 1866 w Londynie), wigowie uznali ją wręcz za cel najbliŜszy. Zdając sobie
sprawę, Ŝe jest to nieuniknione i, aby nie dopuścić do reformy w brzmieniu proponowanym przez wigów,
Disraeli przeforsował w parlamencie w sierpniu 1867 r. reformę znacznie dalej idącą. Wprowadzała ona
częściowo nowy podział okręgów wyborczych i rozszerzała prawa wyborcze na zamoŜniejszych robotników
w miastach. Robotnicy wiejscy oraz część robotników miejskich była nadal pozbawiona prawa głosu.
Reforma 1867 r. zwiększyła wprawdzie liczbę wyborców z 1 366000 na 2500000, a więc stanowiła powaŜny
krok w kierunku demokratyzacji Wielkiej Brytanii, nie wprowadzała jednak wcale zasady równouprawnienia
politycznego. Konserwatyści brytyjscy, podobnie jak to czynili konserwatyści niemieccy, chcieli tylko zjednać
sobie poparcie drobnomieszczaństwa przeciwko burŜuazji. Zwiększyli zatem liczbę wyborców na wsi i wśród
robotników, niechętnych liberałom. Konserwatystom nie udało się jednak utrzymać przy władzy. Ustawiczne
wrzenie i akcja terrorystyczna w Irlandii wzburzyły angielską opinię publiczną, w wyborach 1868 r. zwycięŜył
odłam liberałów z Gladstonem na czele, gdyŜ domagał się on reform, które - jak twierdził - mogłyby uspokoić
Irlandczyków. Istotnie rząd Gladstone' a (1868-1874) przeprowadził w Irlandii w 1869 r. rozdział Kościoła
anglikańskiego od państwa, odbierając pierwszemu jego przywileje feudalne, a w 1870 r. uchwalono zakaz
samowolnych eksmisji w Irlandii i obowiązek odszkodowania dla dzierŜawców za melioracje. DzierŜawcy
irlandzcy otrzymali ponadto prawa wyborcze. W Wielkiej Brytanii wprowadzono powszechny obowiązek
szkolny, katolików dopuszczono do szkół wyŜszych. Od czasów Gladstone' a wigowie stali się ostatecznie
partią liberalną. Rozdział siedemdziesiąty ósmy Wojna krymska i jej następstwa Wojna turecko-egipska w
Strona 213
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
latach 1839 1840 wykazała ogromną słabość polityczną Turcji, toteŜ po tej wojnie kaŜde z mocarstw,
mających z nią bliŜsze stosunki (Rosja, Wielka Brytania, Francja i Austria) starało się uzaleŜnić ją od siebie,
zwalczając przy tym wpływy innych państw. DąŜenia te były dyktowane nie tylko motywami czysto
politycznymi, lecz takŜe ekonomicznymi. Rosyjski handel czarnomorski przewyŜszał o przeszło 50% handel
przechodzący przez porty bałtyckie i białomorskie, konkurował skutecznie z handlem angielskim i francuskim
w Turcji i Persji. Mając zaś protektorat nad Mołdawią i Wołoszczyzną Rosja utrudniała morski eksport zboŜa
z tych krajów do Anglii. Co więcej, zachodziła obawa, Ŝe handel rosyjski moŜe sięgnąć i do wschodnich
części Morza śródziemnego. Wszystko to stwarzało powaŜne niebezpieczeństwo dla handlu brytyjskiego,
tym bardziej Ŝe wpływy rosyjskie rozciągały się takŜe na Persję i Afganistan. Wielka Brytania była zatem
zdecydowana nie dopuścić do opanowania ekonomicznego Turcji przez Rosję i dlatego starała się
paraliŜować wpływy rosyjskie nad Bosforem, zabiegała o wzmocnienie militarne Turcji, gotowa była do
kompromisu z Francją na Wschodzie, aby ewentualnie nawet na drodze wojennej powstrzymać ekspansję
rosyjską. Dla Austrii ekspansja rosyjska była równieŜ niebezpieczna. Rosja utrudniała handel austriacki
idący Dunajem ku Morzu Czarnemu, poza tym wpływy rosyjskie na Bałkanach i w Turcji rząd austriacki
musiał uwaŜać za początek okrąŜenia
ekonomicznego i politycznego Austrii od wschodu i południa. PowaŜne interesy handlowe i finansowe miała
w Turcji, Syrii i Egipcie takŜe burŜuazja francuska, a choć uwaŜała burŜuazję angielską za niebezpiecznego
rywala na tym terenie, to jednak znacznie więcej obawiała się zwichnięcia dotychczasowej równowagi przez
wzrost ekspansji rosyjskiej. Nie orientując się naleŜycie w sytuacji, Mikołaj I sądził po 1849 r., Ŝe jest to
świetna okazja do akcji antytureckiej. Był pewny, Ŝe Austria pozostanie neutralna, choćby z tytułu
wdzięczności za pomoc rosyjską przeciw Węgrom. Liczył teŜ na to, Ŝe Wielka Brytania nie dojdzie do
porozumienia z Francją ze względu na swą głęboką nieufność do Napoleona III. Skoro zatem Francja, w
rozumieniu Mikołaja I, była izolowana, Wielka Brytania zaś sama wojny prowadzić nie mogła, przeto najlepiej
było - jego zdaniem dokonać podziału Turcji lub wpływów w Turcji między Rosję i Wielką Brytanię z
zachowaniem zachodniej części Półwyspu Bałkańskiego dla Austrii, która w dodatku, by uspokoić obawy
brytyjskie co do cieśnin, miała otrzymać pieczę nad Dardanelami. Taki plan wysunął Mikołaj I na początku
1853 r. w rozmowach z posłem brytyjskim, lordem Seymourem w Petersburgu. Pretekstem do tej akcji była
dla cara sprawa tzw. miejsc świętych w Palestynie, będących pod opieką katolickich i prawosławnych
mnichów, między którymi dochodziło do częstych sprzeczek i bójek, przy czym rząd turecki stawał to po
jednej, to po drugiej stronie, często zaleŜnie od zysków, jakie z tego ciągnął, choć po 1850 r., pod wpływem
Napoleona III, zaczął forytować katolików. Wysłany do Turcji nietaktowny ambasador rosyjski, ulubieniec
cara, ks. Mienszykow zaŜądał w maju 1853 r. od sułtana Abd-ul-MedŜida I w formie ultymatywnej
uregulowania sprawy miejsc świętych i uznania prawa Rosji do opieki nad wszystkimi prawosławnymi w
Turcji. PoniewaŜ spełnienie tego Ŝądania dawałoby carowi prawo mieszania się w sprawy wewnętrzne
państwa tureckiego, przeto sułtan odmówił, tym bardziej Ŝe podtrzymywała go w oporze Wielka Brytania i
Francja, które natychmiast zawarły w tej sprawie specjalną ugodę. Nie wierząc w jej trwałość Mikołaj I
próbował wywrzeć nacisk na Turcję, zajmując w lipcu 1853 Mołdawię i Wołoszczyznę. Gdy zawiodły próby
załagodzenia konfliktu, wysuwane przez Francję i Austrię, floty brytyjska i francuska wpłynęły do cieśnin, a
zachęcony głównie postawą Wielkiej Brytanii sułtan wypowiedział Rosji wojnę w październiku 1853 r. JuŜ
jednak w następnym miesiącu admirał rosyjski Paweł Nachimow rozbił źle dowodzoną flotę turecką w bitwie
morskiej koło Synopy. Rząd i opinia publiczna angielska były zaskoczone tą klęską, Palmerston jednak parł
do wojny, pociągnął teŜ za sobą próbującego jeszcze pośredniczyć Napoleona III, który zresztą w
przymierzu z Wielką Brytanią i w klęsce Rosji widział moŜność zainicjowania w Europie zmian terytorialnych,
które by przekreśliły dzieło kongresu wiedeńskiego. Połączone floty brytyjska i francuska wpłynęły na Morze
Czarne. Od Rosji zaŜądano w lutym 1854 r. ewakuacji Księstw Naddunajskich, gdy zaś to nie nastąpiło,
wypowiedziano jej 31 marca wojnę, choć sprzymierzeni mogli ją prowadzić tylko na morzu. Opanowanie
Wysp Alandzkich na Bałtyku nie udało się jednak. Korpus, który wylądował koło Warny, został
zdziesiątkowany przez cholerę, wobec czego wysadzono we wrześniu 1854 r. inny, znacznie większy, na
Krymie. JuŜ przedtem jednak (w sierpniu) Rosjanie wycofali się z Księstw Naddunajskich pod naciskiem
Austrii. Wprawdzie arystokracja i koła wojskowe austriackie były za utrzymaniem solidarności państw
Świętego Przymierza, ale rząd Buola ("ministerium jednosylabowe": Buol, Bach, Thun, Krauss i 3 o
dłuŜszym nazwisku) nie chciał okupowania waŜnych dla handlu austriackiego części Dunaju przez Rosję, a
poza tym obawiał się, Ŝe w razie odmowy na Ŝądania sprzymierzonych skłonią oni państwa włoskie do
Strona 214
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
wojny z Austrią i poprą powstanie Włochów w Austrii. W dodatku zresztą Napoleon III groził Austrii
poruszeniem sprawy polskiej, choć nie godził się na to brytyjski minister spraw zagranicznych Clarendon,
któremu chodziło tylko o złamanie Rosji. Nie mogąc się zdecydować ani na przystąpienie do wojny, ani na
prawdziwą neutralność, rząd Buola w porozumieniu z Wielką Brytanią i Francją wysunął w sierpniu 1854 r.
pod adresem Rosji cztery Ŝądania ("cztery punkty". zrzeczenie się protektoratu nad Księstwami
Naddunajskimi, swoboda Ŝeglugi na Dunaju, rewizja konwencji o cieśninach z 1841 r., zrzeczenie się Ŝądań
opieki nad prawosławnymi w Turcji). PoniewaŜ car Mikołaj I nie chciał się zgodzić na to ultimatum, Austria
pod naciskiem sprzymierzonych chciała ogłosić mobilizację wojsk, czemu jednak oparły się Prusy. Nie
mogąc uzyskać austriackiej pomocy militarnej, Wielka Brytania i Francja skłoniły do wzięcia udziału w wojnie
Sardynię. Premier sardyński, Cavour, zgodził się na to w nadziei, Ŝe na przyszłym kongresie pokojowym
zostanie poruszona sprawa włoska. Wysłany na Krym 15-tysięczny korpus sardyński nie odegrał jednak juŜ
Ŝadnej roli. Rosja była fatalnie nie przygotowana do wojny, a jej dowództwo wojskowe (Mienszykow)
zupełnie nieudolne. Armii rosyjskiej brakowało amunicji, Ŝywności, lekarstw, choć obdarty i często głodny
Ŝołnierz rosyjski walczył świetnie. Wojna ta była kompromitacją caratu i tak to rozumieli wszyscy ludzie
postępowi w Rosji, pragnąc po prostu klęski, która by otworzyła oczy narodowi rosyjskiemu na rozkład
moralny systemu, stworzonego przez carat. Sprzymierzeńcy wylądowali na Krymie i odnieśli parę zwycięstw
dzięki nieudolności większości generałów rosyjskich i brakom w zaopatrzeniu podległych im wojsk. We
wrześniu 1855 r. gen. Pelissier zdobył po trzymiesięcznym oblęŜeniu Sewastopol, broniony nieudolnie przez
Gorczakowa i po bohatersku przez niŜszych oficerów i Ŝołnierzy, choć Anglicy i Francuzi równieŜ walczyli tu
zacięcie. Upadek Sewastopola nie oznaczał końca wojny, tym bardziej Ŝe w listopadzie 1855 r. gen, Mikołaj
Murawiow zdobył twierdzę Kars w tureckiej Armenii. Ale wśród sprzymierzonych wciąŜ rosły róŜnice
poglądów na cele wojny. Rząd brytyjski chciał kontynuować wojnę aŜ do zupełnej klęski Rosji, Napoleon III
natomiast pragnął nie tyle pokonania Rosji, ile raczej zmian terytorialnych w Europie oraz poruszenia sprawy
polskiej i włoskiej. W obawie przed tymi planami król pruski
Fryderyk Wilhelm IV radził nowemu carowi rosyjskiemu Aleksandrowi II ( 1855-1891; Mikołaj zmarł juŜ 1 III
1855) zgodę na "cztery punkty", rząd austriacki zaś groził interwencją zbrojną. Ulegając tej presji Aleksander
II zgodził się na pokój w Wiedniu 1 lutego 1856 r. i przyjął 30 marca warunki pokojowe, wysunięte w traktacie
paryskim, podpisanym przez przedstawicieli Wielkiej Brytanii, Francji, Sardynii, Austrii, Prus i Rosji. Na mocy
tego traktatu Rosja zrzekła się zdobyczy terytorialnych na Kaukazie, prawa utrzymywania floty wojennej na
Morzu Czarnym, które uznano za zneutralizowane, protektoratu nad Księstwami Naddunajskimi, które
zachowały swą autonomię pod protektoratem Turcji i gwarancją państw zawierających pokój paryski. W ten
sposób Rosja straciła wszystkie korzyści polityczne, jakie miała w basenie Morza Czarnego od XVIII w. i od
pokoju adrianopolskiego. Właściwym zwycięzcą została jednak tylko Wielka Brytania, której udało się złamać
nacisk rosyjski na Turcję. Napoleon III odniósł jedynie sukces moralny, gdyŜ pokój zawierany był w ParyŜu.
Zdając sobie sprawę z braku realnych korzyści cesarz Francuzów juŜ podczas rokowań pokojowych starał
się nawiązać przyjazne stosunki z Rosją, obiecując jej w zamian za przychylność dla swej polityki włoskiej
poparcie rosyjskich planów rewizji traktatu paryskiego. Pierwsze zbliŜenie zostało potwierdzone przez
spotkanie Napoleona III z Aleksandrem II w Stuttgarcie we wrześniu 1857 r. PowaŜną poraŜkę polityczną w
wyniku wojny krymskiej poniosła Austria. Była ona teraz zupełnie izolowana w Europie. Swą agresywną
neutralnością zraziła sobie Rosję, ale nie pozyskała ani Wielkiej Brytanii, ani Francji. Traktat paryski 1856 r.
stwierdzał zarazem ostateczny koniec Świętego Przymierza. RozbieŜności między interesami Austrii i Rosji
oraz Austrii i Prus były tak wielkie, Ŝe o utrzymaniu ich solidarnej na ogół dotąd postawy w Europie nie
mogło juŜ być mowy. Wynik wojny krymskiej przekreślił takŜe rozbudzone w czasie jej trwania nadzieje
Polaków na odzyskanie niepodległości. Napoleon wysuwał wprawdzie sprawę polską, ale nigdy wyraźnie,
rząd brytyjski z wyjątkiem Palmerstona był jej przeciwny w obawie przed rewolucją w Europie i zmianą w niej
równowagi sił, choć się zgodził na utworzenie na swoim Ŝołdzie dywizji polskiej Władysława Zamoyskiego.
Uznany przez Wielką Brytanię i Francję za oficjalnego reprezentanta sprawy polskiej ks. Adam Czartoryski
miał nadzieję, Ŝe zwycięskie mocarstwa wymuszą na Rosji i Austrii przywrócenie Polski, co jednak nie
nastąpiło, a nawet z powodu protestu Austrii nie pozwolono uŜyć dywizji polskiej na placu boju. Czynną rolę
odegrał za to pułk kozaków sułtańskich, który utworzył dawny agent Czartoryskiego Michał Czajkowski
(Sadyk Pasza), popierający z początku Zamoyskiego, ale pod koniec wojny zwalczający go zacięcie.
Czajkowski swymi intrygami przyczynił się do podkopania wpływów polskich w Turcji. Rozdział
siedemdziesiąty dziewiąty Włochy w latach 1849 1865 Klęska poniesiona w 1849 r. tylko na pewien czas
Strona 215
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
powstrzymała proces zjednoczenia Włoch. Był on jednak nieunikniony, choć co prawda w pierwszych
dziesiątkach lat po klęsce nieunikniony tylko
w północnych Włoszech. Te ostatnie weszły bowiem na drogę rozwoju kapitalistycznego, dzięki coraz
liczniejszemu stosowaniu maszyn zwiększyły ogromnie swój przemysł, zwłaszcza jedwabniczy, bawełniany i
metalurgiczny, choć nadal jeszcze w pierwszym i drugim przewaŜała manufaktura. Na tory kapitalistyczne
zaczęła wchodzić równieŜ gospodarka obszarnicza. Właściciele ziemscy zwiększali produkcję pszenicy,
ryŜu, oliwy, jedwabników. Nie mogąc się utrzymać, drobni dzierŜawcy stawali się robotnikami, szukającymi
pracy w manufakturach lub u kapitalistów wiejskich, do których częściowo naleŜy zaliczyć takŜe bogatych
chłopów-właścicieli tworzących burŜuazję wiejską. Rozwinięty ogromnie w latach 1846-1849 ruch narodowy
włoski sprawił, Ŝe granice polityczne między krajami włoskimi odczuwano jako szczególną anomalię.
Środkowe i południowe Włochy pozostały nadal krajami przewaŜnie rolniczymi, ale to tym bardziej skłaniało
burŜuazję północnowłoską do wysuwania sprawy zjednoczenia, gdyŜ kraje te mogły stać się dobrym
rynkiem zbytu dla przemysłu z północy. Na przeszkodzie temu stały jednak granice celne i zacofana
gospodarka w Państwie Kościelnym i Królestwie Obojga Sycylii. W obydwu tych państwach panował system
drobnych dzierŜaw lub latyfundiów, w których blisko połowę ziemi obracano na pastwiska. Stanowiący
ogromną większość ludności chłopi na południu Ŝyli na bardzo niskim poziomie kulturalnym i nie mogli być
odpowiednimi odbiorcami przemysłu północnowłoskiego. Pozyskać ich dla sprawy włoskiej moŜna było tylko
przez radykalną reformę agrarną, tej jednak burŜuazja teraz nigdzie nie wysuwała. Liberalna burŜuazja
włoska po 1849 r. poprzestawała zatem na programie federacji państw włoskich i dlatego zarówno ze
względów gospodarczych, jak i społecznych popierała politykę Cavoura. Plan zjednoczenia Włoch na drodze
rewolucji i utworzenia z nich jednej republiki demokratycznej wysuwali tylko mazziniści, choć i oni nie mieli
wyraźnego programu agrarnego, jakkolwiek występowali przeciwko wielkiej własności ziemskiej. Ale po
upadku republiki rzymskiej wpływy mazzinistów bardzo osłabły. Kilka prób powstania, przedsięwziętych
przez mazzinistów opierających się na drobnomieszczaństwie, nie powiodło się (1852 w Mantui, 1853 w
Mediolanie i Turynie, 1857 w Livorno, zabicie ks. parmeńskiego Karola III w 1854 i próba powstania w 1856
r. w Neapolu - zranienie króla Ferdynanda II) i jeszcze bardziej zraziło liberałów do Mazziniego. MoŜliwość
zjednoczenia Włoch choćby tylko w formie federacji zaleŜała jednak głównie od Austrii, mającej nadal -
mimo garnizonu francuskiego w Rzymie - hegemonię na Półwyspie Apenińskim. Ale po wojnie krymskiej
Austria była izolowana w Europie, ofiarowały jej przymierze tylko Prusy, ale za cenę uznania równości praw
politycznych w Rzeszy. Z tej sytuacji międzynarodowej chciał skorzystać Napoleon III, by z pomocą Rosji, do
której zbliŜył się juŜ w 1856 r., przekreślić dzieło kongresu wiedeńskiego. Kongres ten ogólnie uchodził za
przypieczętowanie klęski Napoleona I, jakakolwiek więc zmiana w jego postanowieniach terytorialnych
byłaby triumfem dla Francji i wzmocnieniem tronu Napoleona III. Najchętniej dokonałby tej zmiany,
zdobywając dla Francji przedłuŜenie granicy na Renie, ale obawiał się oporu Prus i popierającej je Rosji,
zaczął zatem wysuwać program zmian terytorialnych we Włoszech kosztem Austrii. Łączyło się to z drugą
ulubioną ideą Napoleona III, którą odziedziczył, jak sądził, po swym wielkim stryju, tj. ideą popierania praw
narodów uciskanych, a przede wszystkim włoskiego. Pomysły Napoleona III aprobował car Aleksander II,
sądząc, Ŝe przyjaźń z Francją i zaangaŜowanie Austrii na Zachodzie ułatwi mu rewizję postanowień pokoju
paryskiego na Bliskim Wschodzie. Decyzję cesarza Francuzów przyspieszył wykonany na niego 14 stycznia
1858 r. przez Włocha Feliksa Orsiniego nieudany, choć kosztujący wiele ofiar (156 osób, w tym 2 zabitych i 6
zmarłych wkrótce po tym) zamach bombowy, będący prawdopodobnie próbą wykonania wyroku zemsty
karbonariuszy na dawnym członku ich organizacji. Napoleon III skorzystał jednak z zamachu, publikując
skwapliwie listy przedśmiertne Orsiniego (autentyczność ich jest sporna, być moŜe pisał je Juliusz Favre z
inspiracji lub pod dyktandem Napoleona), twierdząc, Ŝe Francja i jej cesarz nie zaznają spokoju, dopóki
Włochy nie zdobędą niepodległości. Listy te posłuŜyły Napoleonowi III do uspokojenia opozycji katolickiej,
przeciwnej wojnie z Austrią i popieraniu Piemontu. Wkrótce potem cesarz zaprosił Cavoura na tajną
konferencję w Plombieres-Les-Bains (VII 1858), na której omówiono plan postępowania. Do porozumienia
doszło tym łatwiej, Ŝe ani Napoleon III, ani Cavour nie dąŜyli do zjednoczenia całych Włoch. Cavour chciał
tylko powiększenia Piemontu o Lombardię i Wenecję przez utworzenie z nich królestwa północnowłoskiego
oraz federacji państw włoskich z królem sardyńskim na czele. Plan ten aprobował cesarz sądząc, Ŝe po
usunięciu Austrii z Włoch hegemonię nad nimi obejmie Francja. W zamian za poparcie Piemontu miała ona
otrzymać Sabaudię i Niceę, w których zresztą przewaŜała ludność francuska. Ponadto z Toskanii, Parmy,
Modeny i krajów papieskich Romanii, Marche i Umbrii miano utworzyć królestwo środkowowłoskie,
Strona 216
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
papieŜowi chciano zostawić tylko Rzym i kraj nad Morzem Tyrreńskim (Komarchię), Królestwo Obojga
Sycylii miało pozostać w dawnych granicach. Całe Włochy zostałyby zatem zredukowane do czterech
państw, które utworzyłyby federację pod honorowym przewodnictwem papieŜa, a faktycznym króla
sardyńskiego, czyli północnowłoskiego. Przypieczętowaniem niejako całej ugody miało być małŜeństwo
córki Wiktora Emanuela II Klotyldy z bratem stryjecznym Napoleona III ks. Napoleonem. Dopiero jednak na
parę dni przed ich ślubem, w styczniu 1859 r. zawarto formalne przymierze francusko-piemonckie. JuŜ w
Plombieres-Les-B ains Cavour wziął na siebie zadanie sprowokowania wojny z Austrią, ale sprawa nie była
łatwa, gdyŜ Napoleon III się wahał. Dopiero gdy 3 marca 1859 r. tajną umową w Petersburgu zapewnił sobie
neutralność Rosji, której obiecał poparcie w sprawie wschodniej, mógł wystąpić bardziej stanowczo.
Tymczasem na pomoc Prus Austria liczyć nie mogła, bo powstrzymywała je Rosja, a poza tym Prusy Ŝądały
naczelnego dowództwa na wypadek, gdyby przyszło prowadzić wojnę nad Renem. Tylko Wielka Brytania
dość Ŝywo broniła status quo we Włoszech i proponowała kongres europejski w tej sprawie, na co gotów był
się nawet zgodzić Napoleon III, zaniepokojony agitacją rewolucyjną Cavoura w środkowych Włoszech. Ale
koła wojskowe austriackie były zdania na podstawie znajomości stanu bojowego wojsk sardyńskich, Ŝe choć
armia austriacka nie była przygotowana do wojny, to jednak zwycięstwo nad Sardynią będzie łatwe i połoŜy
na długo kres jej prowokacjom. Pod naciskiem generałów rząd Buola skierował 12 kwietnia 1859 r. ultimatum
do Sardynii, domagające się przerwania jej zbrojeń. Po odrzuceniu go przez Cavoura, Austria rozpoczęła
wojnę. Austriacki wódz naczelny gen, Gyulai chciał się ograniczyć do defensywy, a otrzymawszy polecenie z
Wiednia przejścia do ofensywy, wykonał je bardzo nieudolnie (umyślnie), pozwalając dzięki temu
przeciwnikowi na przejęcie inicjatywy, Sytuacja Austriaków pogorszyła się, gdy do Italii wkroczyła szybciej
niŜ się spodziewano - dzięki kolei Ŝelaznej - stutysięczna armia francuska pod naczelnym dowództwem
Napoleona III, który w odezwie z 3 maja 1859 r. zapowiedział, Ŝe wyzwoli Włochy aŜ po Adriatyk. W wojnie
brał udział takŜe ochotniczy korpus "strzelców alpejskich" Garibaldiego. Przyjęty bardzo niechętnie przez
rząd sardyński, pozbawiony artylerii i kawalerii, nie zaopatrywany naleŜycie przez dowództwo sardyńskie,
dokonywał on jednak cudów waleczności na północnym terenie wojny, w Alpach, choć na przebieg wojny
większego wpływu nie wywarł. O losach wojny zadecydowała głównie armia francuska, w niewielkim zaś
tylko stopniu sardyńska. Armia francuska była nie przygotowana do wojny. Napoleon III nie mający
większych zdolności strategicznych, potrafił jednak spoŜytkować błędy przeciwnika, kierował się zaś w całej
kampanii planem inspirowanym przez uchodzącego wówczas za jednego z najlepszych strategów, gen,
Henryka Jominiego. Dobrze przygotowana, ale stosunkowo nieliczna armia sardyńska (ok. 40000 ludzi) w
niewielkim tylko stopniu wpływała na losy kampanii. Po kilku drobniejszych klęskach (pod Montebello,
Palestro, Vercello) Austriacy przegrali wreszcie wielką bitwę pod Magentą (4 VI). Nie oznaczało to jednak
jeszcze końca wojny. Armia austriacka, nad którą objął teraz naczelne dowództwo sam cesarz (faktycznie
dowodził gen. Hess), nie została zniszczona i mogła w oparciu o "czworobok twierdz" kontynuować wojnę.
Franciszek Józef I sądząc jednak, Ŝe energiczna akcja armii austriackiej pociągnie Prusy do wypowiedzenia
wojny Francji, zaczął ofensywę, która się zakończyła 24 czerwca klęską pod Solferino (na południe od
jeziora Garda). Bitwa toczona na linii długości ok, 20 km była ogromnie zacięta, przerwała ją dopiero wielka
burza, która ułatwiła odwrót Austriakom. Straty francuskie wynosiły przeszło 10000 zabitych i rannych (we
wszystkich wojnach o Risorgimento od 1848 do 1870 Włosi stracili 6000 zabitych i ok. 20000 rannych). Pod
Solferino znalazł się przypadkiem przybyły tu w celu zawarcia z Napoleonem III układu handlowego
finansista szwajcarski Jan Henryk Dunant. Okropny wygląd pobojowiska, rannych cierpiących i umierających
z braku szybkiej pomocy sanitarnej natchnął go myślą załoŜenia międzynarodowej organizacji pomocy
rannym Ŝołnierzom. Pomysł ten został zrealizowany ostatecznie w 1863 r. w postaci międzynarodowego
Czerwonego KrzyŜa, którego głównym organizatorem był prawnik szwajcarski Gustaw Moynier.
Współcześnie z bitwą pod Solferino odbyła się bitwa pod San Marino, w której Wiktor Emanuel II pokonał
gen. austriackiego Benedeka, nie miała ona jednak większego znaczenia. Zanosiło się na ostatnią
decydującą bitwę, gdy niespodziewanie 6 lipca Napoleon III zaproponował cesarzowi Franciszkowi Józefowi
zawieszenie broni. W dniu 11 lipca nastąpiło spotkanie dwóch cesarzy, 12 lipca obydwaj oraz król sardyński
podpisali preliminaria w Villafranca (na wschód od Solferino). Opinia publiczna piemoncka widziała w tym
zdradę Napoleona III, Cavour na znak protestu podał się nawet do dymisji. W rzeczywistości jednak
Napoleon III musiał zakończyć wojnę głównie z trzech powodów. Natychmiast po jej zaczęciu wybuchło przy
udziale agentów Cavoura juŜ w kwietniu 1859 r. powstanie w Toskanii, a w. ks. Leopold II musiał uciekać.
Wkrótce zaś potem dotychczasowi władcy zostali usunięci takŜe z Parmy i Modeny, w ślad za tymi krajami
Strona 217
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
poszły prowincje papieskie. Wszędzie tworzono rządy prowizoryczne, które ogłaszały wśród ogólnego
entuzjazmu połączenie się z Piemontem, na co król Wiktor Emanuel zawsze wyraŜał zgodę. Przekreślało to
plany Napoleona III, w dodatku musiał się liczyć z opinią katolików francuskich, oburzonych na zmniejszenie
Państwa Kościelnego. Drugim powodem była postawa Prus, obawiających się, Ŝe po zmiaŜdŜeniu Austrii
Napoleon zwróci się przeciwko nim, by zdobyć granicę Renu na północ od Alzacji. Ale jeszcze waŜniejsza
była postawa Rosji. Zgodziła się ona wprawdzie być neutralną i tylko dzięki temu wojna 1859 r. stała się w
ogóle moŜliwa, rząd rosyjski przestraszył się jednak rewolucji we Włoszech, której przykład mógł podziałać
zachęcająco na Polaków w Austrii i Rosji, tym bardziej Ŝe Cavour pertraktował z emigrantem węgierskim
Kossuthem w sprawie utworzenia legionu węgierskiego po stronie Piemontu i powstania na Węgrzech, to
ostatnie zaś mogłoby pociągnąć za sobą rewolucję na ziemiach polskich. Na podstawie preliminariów
pokojowych w Villafranca Austria zrzekła się tylko Lombardii i to na rzecz Francji, dopiero od niej otrzymała
Lombardię Sardynia, choć taka decyzja była dla niej upokarzająca. Poza tym do Toskanii, Parmy i Modeny
mieli wrócić dawni władcy, prowincje papieskie miały być oddane papieŜowi. Postanowiono teŜ, Ŝe wszyscy
władcy włoscy, nie wyłączając cesarza Austrii, utworzą federację z papieŜem na czele. Postanowień tych nie
moŜna było jednak wprowadzić w Ŝycie, gdyŜ rządy powstańcze w Toskanii, Romanii oraz parmeńsko-
modeński zwołały zgromadzenia narodowe, te zaś latem 1859 r. uchwaliły połączenie tych krajów z
Piemontem. W pokoju między Austrią, Francją i Sardynią, podpisanym ostatecznie w Zurychu 10 listopada
1859 potwierdzono wprawdzie ugodę z Villafranca, ale wobec nowej sytuacji w środkowych Włoszech
zgodzono się, Ŝe sprawę usuniętych władców załatwi przyszły kongres pokojowy. Do jego zwołania nie
doszło jednak, o łącznej zaś interwencji francusko-austriackiej w obronie tych władców nie było mowy,
poniewaŜ cesarz Franciszek Józef nie ufał Napoleonowi III, kategorycznie zaś nie zgadzał się na nią
brytyjski rząd Palmerstona. Cavour, który 20 stycznia 1860 r. znowu objął rządy, łatwo zatem skłonił
Napoleona do zgody na plebiscyt w środkowych Włoszech. Prawie jednogłośnie ludność ich opowiedziała
się w marcu 1860 r. za przyłączeniem do Piemontu, choć papieŜ Pius IX, który juŜ 17 czerwca 1859 r.
ekskomunikował wszystkich inicjatorów powstania w swym państwie, ogłosił znowu
ekskomunikę (26 III 1860) na wszystkich sprawców "grabieŜy" Państwa Kościelnego, a 28 września potępił
uroczyście zasadę nieinterwencji. Po przyłączeniu Toskanii, Parmy, Modeny i Romanii do Królestwa Sardynii,
Wiktor Emanuel II zgodził się wreszcie na odstąpienie Francji Nicei i Sabaudii. Po przeprowadzeniu w nich
plebiscytu 15 kwietnia 1860 r. zostały one przyłączone do Francji. Zyskało to niewątpliwie Napoleonowi III
sympatię we Francji, ale zaniepokoiło Wielką Brytanię i Prusy, obawiające się, Ŝe z kolei sięgnie on po
nabytki na północy. Ale rewolucja raz zaczęta we Włoszech przez Napoleona III i Cavoura, choć jej nie
przewidywali, umoŜliwiona zaś dzięki korzystnej sytuacji międzynarodowej, a głównie antyaustriackiej
polityce Rosji, nie dała się juŜ powstrzymać. Wojna w 1859 r. z Austrią wywołała silne wraŜenie równieŜ
wśród mieszczaństwa w państwie Obojga Sycylii, tym bardziej Ŝe Cavour proponował ich królowi
Ferdynandowi II sojusz antyaustriacki. Propozycja ta została odrzucona, ale na Sycylii rozpoczął się ruch
powstańczy, w Genui zaś utworzył się komitet złoŜony z emigrantów sycylijskich, przewaŜnie mazzinistów
(m.in. adwokat Franciszek Crispi) w celu poparcia tego ruchu. Komitet powziął inicjatywę poparcia powstania
przez wyprawę zbrojną, na czele której stanął Garibaldi. Cavour był wrogiem mazzinistów, a więc i
Garibaldiego, ale tolerował spisek, udając, Ŝe nic o nim nie wie. Liczył prawdopodobnie na to, Ŝe wyprawa
się nie powiedzie, ale przysporzy kłopotów państwu Obojga Sycylii i skłoni je do przymierza z Piemontem.
Stało się inaczej. Śledzony starannie przez agentów Cavoura Garibaldi, mając dwa statki i na nich ok. 1200
ludzi (wyprawa "tysiąca" la spedizione del mille), wylądował 11 maja 1860 r. w Marsali na Sycylii. Znalazło
się wśród nich kilkunastu oficerów polskich, spośród których Konstanty Ordon kierował artylerią, był takŜe
lekarz, a potem głośny geograf i socjolog rosyjski Leon Miecznikow. Rozbiwszy wojska królewskie pod
Calatafimi 15 maja, Garibaldi, pozyskując coraz więcej ochotników, bez większego trudu opanował Sycylię.
W dniu 8 sierpnia wylądował w Kalabrii, 7 września wkroczył triumfalnie (z 10 ludźmi) do Neapolu, 1
października rozbił znowu przeszło dwa razy liczniejszą armię neapolitańską nad rzeką Volturno. PrzeraŜony
król Franciszek II uciekł do twierdzy Gaeta. O zwycięstwie Garibaldiego nie zadecydowała jednak wyłącznie
jego ogromna brawura i męstwo "tysiąca", lecz przede wszystkim postawa drobnomieszczaństwa, a
zwłaszcza chłopów. Garibaldi pod wpływem mazzinistów obiecał na Sycylii i w Królestwie Neapolitańskim
rozdanie na własność chłopom ziemi rodziny królewskiej, gminnej i miejskiej oraz zniesienie niektórych,
szczególnie uciąŜliwych dla chłopów, przywilejów arystokracji i kleru. W niektórych okolicach chłopi zaczęli
nawet zajmować ziemię latyfundystów. Przestraszony tym obrotem sprawy i moŜliwością wkroczenia
Strona 218
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Garibaldiego do nie zajętych jeszcze przez Piemont krajów Państwa Kościelnego, Marche i Umbrii, Cavour
uzyskał zgodę Napoleona III na ich zajęcie. Wojska piemonckie pokonały łatwo armię papieską, po czym
wkroczyły do państwa Obojga Sycylii. Garibaldi, stawiając wyŜej sprawę zjednoczenia niŜ swój program
społeczny, podporządkował się królowi sardyńskiemu i nie poparł Mazziniego, który chciał zwołać w Neapolu
zgromadzenie narodowe, które by zadecydowało o losach Włoch. Plebiscyt w październiku 1860 r. na
terenie państwa Obojga Sycylii i w listopadzie na terenie Marche i Umbrii zadecydował ogromną większością
o połączeniu się tych krajów z Piemontem. W dniu 13 lutego 1861 r. padła Gaeta, a król Franciszek II uciekł
do Rzymu. W dniu 18 lutego zebrał się w Turynie złoŜony z przedstawicieli wszystkich krajów złączonych z
Piemontem pierwszy parlament ogólnowłoski. Na mocy jego uchwały Wiktor Emanuel II przyjął 17 marca
tytuł króla Włoch. Ale zwycięstwo na południu Piemont zawdzięczał nie tylko rewolucji i Garibaldiemu.
Rozwojem wypadków na południu Włoch rząd austriacki był tak oburzony, Ŝe gotów był interweniować
zbrojnie, ale wobec postawy Francji chciał sobie zapewnić pomoc Prus i Rosji. W dniach 25-27 października
1860 r. odbył się nawet zjazd Aleksandra II, Franciszka Iózefa I i regenta Prus Wilhelma w Warszawie. Ale i
teraz nie udało się wskrzesić Świętego Przymierza. Nie widząc moŜliwości uzyskania od Austrii swobody
postępowania na Bliskim Wschodzie, car rosyjski nie chciał jej popierać we Włoszech i zrzec się dobrych
stosunków z Francją. Podobnie nie pragnęły tego i Prusy, choć o niepowodzeniu konferencji zadecydował
głównie Aleksander II. W 1862 r. car oburzający się dotąd na aneksje dokonywane przez Piemont, uznał
królestwo włoskie pod warunkiem jednak, Ŝe Włochy nie będą popierały polskiego ruchu
niepodległościowego. Stworzone przez rewolucję, umoŜliwioną dzięki pomyślnej sytuacji międzynarodowej,
państwo włoskie stanęło od razu wobec ogromnych trudności wewnętrznych i zewnętrznych. Dług
państwowy, głównie z powodu wojny, był olbrzymi (300000000 lirów). Młodemu państwu groziło po prostu
bankructwo. Poza tym poszczególne prowincje miały odmienną tradycję historyczną i odmienną strukturę
gospodarczo-społeczną, brak więc było między róŜnymi krajami włoskimi spoistości wewnętrznej. Zwłaszcza
masy ludowe południa rozgoryczone były cofnięciem zapowiedzianych przez Garibaldiego reform i próbami
wprowadzenia wszędzie prawodawstwa piemonckiego. Na południu klęską społeczną był bandytyzm, który
wprawdzie w Państwie Kościelnym i w Królestwie Neapolitańskim był zjawiskiem stałym, ale teraz rozszerzył
się ogromnie wskutek zwiększenia liczby bandytów resztkami dawnej armii neapolitańskiej. Miał zresztą
swego patrona w osobie przebywającego w Rzymie eks-króla Franciszka II. Ponadto w całym prawie
państwie systematyczną opozycję wobec rządu uprawiała większość kleru katolickiego, inspirowana przez
Watykan. Wytworzyło się zresztą w tej dziedzinie błędne koło, opozycja kleru draŜniła bowiem liberałów i
skłaniała ich do uchwalenia praw antyklerykalnych (zakaz publikowania aktów papieskich i biskupich,
zamykanie klasztorów i konfiskata ich mienia), co z kolei prowadziło do nowych protestów papieŜa i
biskupów. Liberałowie włoscy byli w tym trudniejszej sytuacji, Ŝe stale obawiali się rewolucji społecznej.
Obrona przed nią była główną troską zarówno Cavoura (zm, 6 VI 1861), jak i jego prawicowo-liberalnych
następców, masy ludowe bowiem nawet na północy były dość obojętne dla sprawy zjednoczenia. Ogromna
ich większość ulegała wprawdzie wpływom kleru, który nie głosił haseł radykalnych pod względem
społecznym, ale do proletariatu miast docierała propaganda mazzinistów, którzy obok haseł
demokratycznych wysuwali takŜe, choć mniej śmiało, niektóre poglądy socjalistyczne. Po 1864 r. zaczął się
szerzyć wśród robotników na północy wpływ Bakunina. Wielkie trudności miał rząd włoski równieŜ i na
zewnątrz. Ogólna opinia burŜuazji i inteligencji włoskiej domagała się przyłączenia do państwa Wenecji i
Rzymu, ale pierwsze było niemoŜliwe bez wojny z Austrią, drugie zaś groziło konfliktem z całym światem
katolickim, a przede wszystkim z Francją. Wprawdzie król Wiktor Emanuel II i rządy włoskie podjęły kilka
prób porozumienia z papieŜem, któremu chciano zostawić część Rzymu i zagwarantować swobodę w
dziedzinie czysto kościelnej, ale próby te nie dawały Ŝadnego rezultatu. Pius IX był zdania, Ŝe bez własnego
państwa nie moŜe być całkowicie wolny, na propozycje ustępstw odpowiadał stale przecząco <.non
possulnus- nie moŜemy), w czym utwierdzał go zresztą kardynał sekretarz stanu Giacomo Antonelli,
zdecydowany przeciwnik państwa włoskiego. A jednak rządy włoskie nie mogły zrzec się dąŜenia do
opanowania Rzymu takŜe i pod naciskiem zwolenników Mazziniego, którzy tym argumentem posługiwali się
przeciwko rządowi turyńskiemu. Próba Garibaldiego zdobycia Rzymu w sierpniu 1862 r. została wprawdzie
udaremniona przez wojsko królewskie pod Aspromonte, on sam zaś wzięty do niewoli, ale istniała obawa
powtórzenia się takich prób z inicjatywy mazzinistów. Gdy we wrześniu 1864 r. rząd Marka Minghettiego
zawarł konwencję z Napoleonem III, na mocy której wojsko francuskie opuściło Rzym, ale w zamian za to
Włochy zobowiązały się nie atakować posiadłości papieskich i przenieść stolicę z Turynu do Florencji,
Strona 219
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
wywołało to ogromne oburzenie, zwłaszcza w Piemoncie. Dopiero nowy rząd, na czele którego stanął gen.
Alfons Lamarmora, przeprowadził w parlamencie ratyfikację umowy i przeniósł stolicę w czerwcu 1865 r. Ze
względu na postawę Napoleona III zawieszono więc na razie starania o zdobycie Rzymu. Korzystając jednak
z zaostrzającego się konfliktu prusko-austriackiego, wysunięto sprawę Wenecji. Rozdział osiemdziesiąty
Sytuacja międzynarodowa w latach 1856-1863. Powstanie styczniowe Klęska dwóch najbardziej reakcyjnych
mocarstw europejskich, Rosji w 1855 r. i Austrii w 1859 r., wprowadziła nowy układ sił międzynarodowych i
zdawała się zapowiadać początek nowej, liberalnej ery w Europie. Rozpadło się Święte Przymierze, Za
najwaŜniejsze mocarstwo europejskie uchodziła Francja, która mimo dyktatury Napoleona III miała opinię
państwa liberalnego i popierającego dąŜenia narodowościowe w krajach europejskich. Wielka Brytania po
wojnie krymskiej odgrywała mniejszą rolę w Europie, gdyŜ w latach 1857-1859 zajęta była przede wszystkim
sprawą tłumienia wielkiego powstania w Indiach, ponadto wraz z Francją toczyła wojnę imperialistyczną w
Chinach, w 1861 r. interweniowała na drodze dyplomatycznej wraz z Francją i Hiszpanią w Meksyku, co
razem uniemoŜliwiało ostrzejsze przeciwstawienie się planom Napoleona III w Europie. W latach 1861-1865
musiała główną uwagę zwrócić na wojnę domową w Stanach Zjednoczonych, gdyŜ mógł być z nią związany
los Kanady. W Europie zresztą Wielka Brytania, choć przeciwna zmianom terytorialnym, popierała wszędzie
ruchy liberalne w przekonaniu, Ŝe wprowadzając ustrój liberalny, państwa unikają rewolucji społecznej, ich
władcy zaś skrępowani wolą narodu są mniej wojowniczy. Z Napoleonem III rząd brytyjski utrzymywał
stosunki na ogół dobre, choć zarówno premierowi Palmerstonowi, jak i ministrowi spraw zagranicznych
Russellowi chodziło nie o popieranie awanturniczych planów rewizji uchwał kongresu wiedeńskiego,
wysuwanych przez cesarza Francuzów, lecz o kontrolowanie i powściąganie jego zamiarów. Z tego powodu
poparli i sprawę zjednoczenia Włoch, sądząc, Ŝe prędzej czy później staną się przeciwwagą Francji na
Morzu Śródziemnym. Dobre stosunki łączyły Wielką Brytanię takŜe z Rosją i Prusami, tym ostatnim zaś
stosunki te były potrzebne ze względu na rywalizację z Austrią na terenie Rzeszy. Chodziło o
niedopuszczenie do przymierza francusko-austriackiego. Korzystna sytuacja międzynarodowa umoŜliwiła
powstanie państwa włoskiego oraz zjednoczenie w 1861 r. Księstw Naddunajskich w jedno państwo. Dzięki
tej sytuacji niezaleŜność polityczną zdobyła w 1858 r. Czarnogóra, a częściowo takŜe Serbia od 1856 r.
Główną zasługę z powodu tych zmian na Półwyspach Apenińskim i Bałkańskim opinia publiczna
przypisywała zwykle Napoleonowi III, który stawał się niejako oficjalnym opiekunem narodów uciśnionych.
Na nowy liberalny kurs zanosiło się takŜe w mocarstwach będących dotąd ostoją konserwatyzmu i główną
zaporą przed rewolucją w Europie. W Prusach 7 października 1858 r. zrzekł się władzy nieuleczalnie chory
nerwowo Fryderyk Wilhelm IV Regentem wówczas, a w 1861 r. królem Prus po śmierci brata, został Wilhelm
I (1861-1888, cesarz niemiecki 1871-1888). Mniej niŜ brat inteligentny, poza tym ciasny, interesujący się
głównie wojskiem, prostolinijny i uczciwy, gdy nie chodziło o nabytki terytorialne, typowy junkier pruski,
Wilhelm I za Ŝycia brata był nadzieją wszystkich reakcjonistów. W 1848 r. musiał nawet uciekać z Berlina.
Ale poniewaŜ Fryderyka Wilhelma IV pod koniec Ŝycia otaczali skrajni reakcjoniści, których Wilhelm I
osobiście nie znosił, przeto zdawało się, Ŝe zacznie swymi rządami "nową erę" w Prusach. Niejako
potwierdzeniem tej nadziei było mianowanie przez regenta prezesem ministrów księcia Karola
Hohenzollerna, arystokratę o sympatiach liberalnych. Nic teŜ dziwnego, Ŝe w wyborach do sejmu skrajna
prawica zdobyła tylko 59 mandatów, liberałowie natomiast 210. W polityce zagranicznej nowy rząd starał się
utrzymać dobre stosunki z Rosją i Francją. Z tą ostatnią dlatego, Ŝe obawiał się moŜliwości jej ekspansji w
kierunku Renu, a po wtóre liczył na jej poparcie w stosunku do Austrii. "Nowa era" skończyła się
bezpowrotnie, gdy 8 października 1862 r. Wilhelm I, nie mogąc złamać opozycji w parlamencie występującej
głównie przeciwko trzyletniej słuŜbie wojskowej, mianował za radą otoczenia, głównie gen. Roona, choć
niechętnie, prezesem rady ministrów Ottona von Bismarck-Schonhausena. Nowy minister znany juŜ był ze
swoich reakcyjnych poglądów, ale w 1862 r. mało kto mógł przewidzieć, w jakim stopniu będzie je
realizować. Po 1849 r. najbardziej reakcyjnym obok Rosji mocarstwem była Austria. Nawet oktrojowanej
konstytucji z 4 marca 1849 r. nie wprowadzono w Ŝycie, cesarz zniósł ją zresztą patentem z 31 grudnia 1851
r. (patent sylwestrowy). Celem czynników rządzących nie był jednak powrót do absolutyzmu sprzed 1848 r.,
mniej dbano o interesy feudałów niŜ w Austrii "przedmarcowej", mniej takŜe niŜ to było współcześnie w
Prusach. Austria po 1849 r. weszła takŜe na drogę rozwoju kapitalistycznego, rząd nie utrudniał go teraz, a
nawet raczej popierał. Rozbudowano koleje Ŝelazne, zniesiono cła wewnętrzne, usunięto - choć dopiero w
1859 r. - więzy cechowe krępujące rozwój przemysłu i handlu, utworzono izby przemysłowo-handlowe. W
związku z tym zaczęła się powoli zmieniać struktura społeczna Austrii, rosło znaczenie ekonomiczne
Strona 220
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
burŜuazji. Ale na rządy państwem nie miała ona prawie Ŝadnego wpływu. Sprawujący w latach 1848-1852
władzę niemal dyktatorską prezes ministrów ks. Feliks Schwarzenberg dąŜył do uczynienia z Austrii państwa
silnego, dlatego teŜ popierał jej rozwój ekonomiczny (zasłuŜył się tu zwłaszcza zdolny minister handlu w
latach 1848-1851 Karol Bruck), poza tym miało to być państwo wewnętrznie jednolite i zwarte, a zarazem
utrzymujące prymat w Związku Niemieckim. Schwarzenberg opierał się na armii, zresztą bezpośrednio
podległej cesarzowi, na części arystokracji i na ludziach pochodzenia mieszczańskiego (Bruck, Bach, szef
sztabu generalnego Henryk Hess). Osoba cesarza Franciszka Józefa I z początku pozostawała w cieniu,
dopiero po śmierci Schwarzenberga (1852) zaczął wywierać rosnący odtąd wpływ na losy państwa. Człowiek
młody (został cesarzem mając 18 lat), słabo przygotowany do roli, którą miał pełnić, choć pracowity i
sumienny, zawsze więcej kierujący się rozumem niŜ uczuciem, Franciszek Józef I był głęboko przekonany o
wyjątkowej roli dziejowej Habsburgów i o boskim pochodzeniu władzy cesarskiej. Konserwatysta i
arystokrata z przekonania, był jednak często oportunistą w postępowaniu i ulegał doradcom, wśród których
na czoło wysuwał się od lipca 1849 obok Schwarzenberga, a po śmierci tegoŜ zajmując pierwsze miejsce,
minister spraw wewnętrznych (do VIII 1859) Aleksander Bach, stąd teŜ system polityczny panujący w Austrii
od lipca 1849 do maja 1859 nazywano systemem Bacha. Za młodu liberał i przeciwnik Metternicha, Bach
naleŜał do tych ludzi spośród burŜuazji austriackiej, którzy pogodzili się z nowym kursem polityki
wewnętrznej i widzieli nawet interes swój i swej klasy w umacnianiu centralizacji. Twórcą systemu nie był,
kontynuował tylko energicznie to, co juŜ zaczął Schwarzenberg, przerastał go jednak zrozumieniem dla
problemów wewnętrznej organizacji państwa, któremu chciał nadać w większym stopniu charakter
centralistyczno-biurokratyczny. Znaczenie armii pozostało nadal nienaruszone, choć nie podejmowano w niej
Ŝadnych reform; korpus oficerski utrzymał swój dawny arystokratyczny charakter. Po 1849 r. rozbudowano
aparat policyjny, a utworzony w 1852 r. NajwyŜszy Urząd Policyjny (Oberste Polizeibehorde) był niezaleŜny
od ministra spraw wewnętrznych. PołoŜono nacisk na cenzurę. Bach starał się usilnie o stworzenie
zhierarchizowanej, słuŜącej wiernie centralizmowi państwowemu, organizacji urzędniczej, decydującej o
wszystkim. Celem biurokracji była takŜe germanizacja kraju, na wyŜsze stanowiska administracyjne na
Węgrzech, w Czechach i w Galicji mianowano bowiem przewaŜnie Niemców, choć rząd nie pragnął wcale,
by wszyscy mieszkańcy Austrii czuli się Niemcami, lecz aby uwaŜali się za Austriaków, bo byli austriackim
narodem państwowym (osterreichische Staatsnation). Obok armii i biurokracji filarem systemu miał być
takŜe Kościół katolicki. Usunięto paru biskupów, skompromitowanych w oczach rządu podczas Wiosny
Ludów, jeszcze surowiej ukarano masę księŜy, ale za to dzięki zawartemu z papieŜem Piusem IX w 1855 r.
konkordatowi biskupi, mianowani zresztą nadal przez cesarza, otrzymali nadzór nad całym szkolnictwem
początkowym i średnim oraz kontrolę nad prasą i ksiąŜkami. Katolicyzm stał się faktycznie religią
państwową ("cesarsko-królewski Kościół katolicki" - jak mówiono), a kler podporą reakcji politycznej. Ale cały
ten system polityczny zachwiał się nagle wskutek przegranej w 1859 r. wojny z Francją i Piemontem. Wojna
ta ujawniła nie tylko braki przygotowania wojskowego Austrii, ale i jej słabość wewnętrzną. W Wiedniu na
serio obawiano się ponownego powstania Węgrów, nie moŜna teŜ było liczyć na wierność Czechów,
Polaków, Serbów. Austria musiała wejść na drogę ustępstw liberalnych, o dalszym trzymaniu się dawnego
systemu w rządach wewnętrznych nie mogło być mowy, gdyŜ w razie nowej wojny lub rewolucji państwo
mogło się po prostu rozpaść. Na czele nowego rządu stanął bardziej umiarkowany konserwatysta hrabia Jan
von Rechberg und Rithenlowen, ministrem spraw wewnętrznych został w trzy miesiące później po ustąpieniu
Bacha magnat galicyjski hrabia Agenor Gołuchowski, któremu cesarz powierzył opracowanie projektu
reformy państwa. Tę reformę zapowiedział cesarz patentem z 5 marca 1860 r., a nową "konstytucję" ogłosił
20 października 1860 r. ("dyplom październikowy). Termin przyspieszono, gdyŜ na zjeździe monarchów w
Warszawie Franciszek Józef chciał wystąpić jako władca spokojnego, wewnętrznie skonsolidowanego
państwa. Omylił się jednak. Dyplom październikowy zapowiadający utworzenie sejmów krajowych, których
delegaci mieli wchodzić do istniejącej juŜ Rady Państwa, rozczarował i oburzył wszystkich. Oburzona
zwłaszcza była liberalna burŜuazja niemiecka, na Węgrzech zaś szlachta i burŜuazja, gdyŜ nawet
konstytucja oktrojowana z 1848 r. była bardziej liberalna. Cesarz dał zatem dymisję Gołuchowskiemu, na
jego miejsce został mianowany prawicowy liberał Antoni Schmerling, który przygotował nową "konstytucję",
ogłoszoną patentem cesarskim z 26 lutego 1861 r. Wprowadził on dwuizbową Radę Państwa, przy czym
deputowanych do izby niŜszej miały wybierać sejmy krajowe, złoŜone z reprezentantów czterech "kurii"
(obszarnicy, izby handlowe, miasta, gminy wiejskie). Ściśle centralistyczna, uwzględniająca główne interesy
Niemców, z nieznacznymi tylko ustępstwami na rzecz Węgrów, konstytucja ta wywołała oburzenie na
Strona 221
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Węgrzech i w krajach słowiańskich. Węgrzy i Włosi z Wenecji zbojkotowali udział w Radzie Państwa, Czesi
przybyli, ale od razu zaczęli opozycję. Konserwatyści galicyjscy domagali się równieŜ, choć mniej
stanowczo, autonomii. Austria znalazła się znowu w stadium ostrego kryzysu, tym bardziej niebezpiecznego,
Ŝe w polityce zagranicznej była wówczas zupełnie odosobniona. Na drogę reform wewnętrznych musiała
wejść takŜe Rosja carska. Wojna krymska ujawniła całą słabość dotychczasowego systemu jej rządów.
Nieurodzaje, kryzys ustroju poddańczego, zaostrzenie się nędzy wskutek wojny, prowadziło do zwiększenia
chłopskiego ruchu antyfeudalnego. Cała prawie inteligencja i nawet część arystokracji, podkreślając
kompromitację caratu podczas wojny krymskiej, domagała się reform politycznych (na emigracji Hercen, w
kraju Mikołaj Czernyszewski i Mikołaj Dobrolubow). Podobnie część właścicieli, w obawie przed rewolucją
chłopską, wysuwała hasło reformy agrarnej. Car Aleksander II, choć reakcjonista podobnie jak ojciec, musiał
ustąpić pod naciskiem opinii ogólnej, zgadzając się wreszcie ukazem z 19 lutego (3 II nowego stylu) 1861 r.
na długo przygotowywaną reformę sytuacji chłopów. Reforma ta znosiła niewolę chłopów, pozwalała im na
wykupienie od panów niewielkich kawałków ziemi, dawała zaś nieco większe parcele, z których mieli jednak
uiszczać czynsz lub pańszczyznę. Ukaz z 1861 r. był krokiem naprzód, gdyŜ dawał chłopom wolność
osobistą i ułatwiał Rosji przekształcenie się w państwo burŜuazyjne, ale właściwie był równocześnie
usankcjonowaną prawnie grabieŜą ziemi chłopskiej przez obszarników, toteŜ wywołał w setkach
miejscowości bunty chłopskie, które jednak krwawo stłumiono. Ukaz potępili takŜe liberałowie, choć tych w
Rosji było niewielu, rekrutowali się zaś głównie spośród szlachty. W obawie przed rewolucją społeczną
skłaniali się jeszcze bardziej do kompromisu z monarchią niŜ liberałowie zachodnioeuropejscy.
Zdecydowanie za to przeciwko reformie z 1861 r. wystąpił stale rosnący w siłę po wojnie krymskiej obóz
demokratyczny, widzący w absolutyzmie carskim główną przeszkodę na drodze wszelkiego postępu.
Opozycja demokratyczna mogła jednak znajdować wyraz tylko w postaci tajnych organizacji i tajnej prasy.
Najwybitniejszą z nich była Ziemia i Wola załoŜona w 1861 r. Początek jej dało paru demokratów: Ogariow,
bracia Sierno-Sołowiewiczowie, Obruczew i inni. Utworzyła ona sekcje w paru miastach, wydawała
proklamacje, choć rewolucji podjąć nie mogła zarówno z powodu braku uświadomienia politycznego mas
ludowych Rosji, jak i z powodu oporu liberałów. Przegrana Rosji w wojnie krymskiej, wstąpienie na tron
rosyjski Aleksandra II, którego uwaŜano za człowieka postępowego, zjednoczenie Włoch, ogromna rola w
Europie Napoleona III, który uchodził za patrona ruchów narodowościowych - wszystko to obudziło znowu
nadzieje Polaków zaboru rosyjskiego, choć zarówno szlachta obszarnicza, jak i burŜuazja zajęły tylko
postawę wyczekującą, jedynie zaś aktywna stała się młoda inteligencja, głównie studenci zarówno Akademii
Medycznej i Szkoły Sztuk Pięknych w Warszawie, jak i studiujący na uniwersytetach rosyjskich oraz
oficerowie Polacy w Rosji. Pewien wpływ na tę inteligencję wywierała emigracja polska, zwłaszcza Ludwik
Mierosławski. Wyłącznie konspiracyjna z początku akcja tych grup zaczęła się od czerwca 1860 r. ujawniać
głównie w postaci organizowania manifestacji patriotyczno-religijnych w Warszawie. Jedna z nich, 27 lutego
1861 r., zakończyła się krwawo, gdyŜ wojsko zaatakowało pochód, kładąc trupem pięciu i raniąc kilkunastu
jego uczestników. Nie osłabiło to jednak, mimo usiłowań kół burŜuazyjnych i ziemiańskich, działalności kół
spiskowych, tym bardziej Ŝe drobnomieszczaństwo Warszawy było ogromnie wzburzone. Nowa masakra
bezbronnych uczestników pochodu 8 kwietnia 1861 r. pogorszyła sytuację władz rządowych i przeciwników
rewolucji. Nastrój wrogi rządowi rozszerzył się na mieszczaństwo w całym zaborze rosyjskim. Równocześnie
jednak w związku z reformą chłopską w cesarstwie zaczął rosnąć na sile równieŜ w Królestwie chłopski ruch
oporu, choć działacze rewolucyjni (czerwoni) nie potrafili nim pokierować ani związać go z własnym
programem politycznym. Ten ostatni był zresztą dość nieokreślony. Liczono właściwie na to, Ŝe w związku z
rosyjskim ruchem rewolucyjnym i przy pomocy Napoleona III uda się wywalczyć niepodległość zaboru
rosyjskiego. Nie tak daleko szedł program margrabiego Aleksandra Wielopolskiego, którego, jako
ugodowego Polaka, cesarz rosyjski - zastraszony moŜliwością rewolucji - mianował w maju 1862 r.
naczelnikiem rządu cywilnego przy namiestniku Konstantym, młodszym bracie cara Aleksandra II.
Wielopolski dąŜył w dalszej perspektywie do przywrócenia Królestwu tego stanu prawnego, jaki miało po
kongresie wiedeńskim, na razie zaś starał się o spolszczenie administracji i szkolnictwa w Królestwie. W
sprawie chłopskiej wysunął program minimalny, mogący zadowolić feudałów. W społeczeństwie nawet
szlacheckim i burŜuazyjnym Wielopolski nie znalazł jednak zwolenników. W dodatku swym pomysłem
imiennej branki do wojska, zamiast stosowanej ostatnio branki przez losowanie, przyspieszył wybuch
powstania. Rewolucyjny Komitet Centralny samą decyzję zbrojnego wystąpienia powziął większością głosów
na tle ogólnego podniecenia w kraju i w obawie przed wyprowadzeniem z Królestwa 10 000 młodzieŜy,
Strona 222
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
wyznaczając jako datę rozpoczęcia powstania noc z 22 na 23 stycznia 1863 r., zarazem zaś przyjął nazwę
Tymczasowego Rządu Narodowego, choć reprezentował tylko Polaków zaboru rosyjskiego. Powstanie nie
było jednak ani naleŜycie przygotowane pod względem militarnym, ani nie mogło liczyć na poparcie całego
społeczeństwa. Większość szlachty obszarniczej była mu w gruncie rzeczy przeciwna, większość chłopów
obojętna, choć Tymczasowy Rząd Narodowy wydał dwa dekrety uwłaszczające chłopów (za
odszkodowaniem dla właścicieli ziemskich), Ale pracę uświadamiającą wśród chłopów zbyt słabo rozwinięto,
toteŜ w niektórych okolicach chłopi ustosunkowali się wrogo wobec powstania (podobnie co prawda
zachowywali się często wrogo wobec ruchów wolnościowych chłopi włoscy, niemieccy i francuscy). Mimo to,
mając poparcie części szlachty, części chłopów, prawie całego średniego i drobnego mieszczaństwa oraz
większości proletariatu miejskiego, powstańcy potrafili prowadzić walkę partyzancką aŜ do jesieni 1864 r.
Koła demokratyczne i socjalistyczne całej Europy odniosły się z Ŝywą sympatią do powstania. WyraŜali ją z
naciskiem Wiktor Hugo, Kossuth, Mazzini, Garibaldi, Bakunin, Hercen, Marks i Engels. Moralne poparcie dla
powstańców okazywała zresztą opinia publiczna w całej prawie Europie, m.in. takŜe rosyjskie koła
demokratyczne. Wielu Rosjan wzięło nawet czynny udział w akcji przeciwko caratowi. Natomiast rządy
mocarstw europejskich odniosły się do tej sprawy dość obojętnie, choć Wielka Brytania i Austria były
zadowolone z zewnętrznych kłopotów Rosji. Sytuacja zmieniła się dzięki Bismarckowi. Pruski prezes
ministrów prowadził na terenie Rzeszy walkę dyplomatyczną z Austrią. Tę walkę mógł wygrać tylko wtedy,
gdyby Francja i Rosja pozostały neutralne. Ale na początku 1863 r. obydwa te mocarstwa pozostawały w
dobrych stosunkach ze sobą, Rosja zaś zawsze dotąd starała się o utrzymanie równowagi wśród państw
niemieckich. Poza tym Bismarck obawiał się, Ŝe rząd rosyjski, nie mogąc stłumić powstania, pójdzie na
daleko idące ustępstwa w stosunku do Polaków lub wycofa się z Królestwa. W obydwu wypadkach
musiałoby się to odbić na postawie Polaków w zaborze pruskim. Bismarck sądził nawet, Ŝe musiałby zająć
zbrojnie Królestwo, gdyby wycofali się z niego Rosjanie, ale to znów groziłoby konfliktem z Austrią, Francją i
Wielką Brytanią, a tego chciał uniknąć. NiezaleŜnie od tego, Bismarck chciał zdobyć atut w sporze z
opozycją liberalną, występującą stale w parlamencie pruskim przeciwko zwiększeniu wydatków na wojsko. Z
tych powodów zaproponował przez gen. Alvenslebena rządowi rosyjskiemu współpracę w walce z
powstaniem. Rosyjski minister spraw zagranicznych (w latach 1856-1882 ksiąŜę Aleksander Gorczakow), a
nawet i car, uwaŜali tę propozycję za kompromitującą dla Rosji, ale z obawy przed równie kompromitującą
moŜliwością przedłuŜania się insurekcji polskiej i ze względu na wzrost ruchu rewolucyjnego w Rosji zgodzili
się na konwencję, pozwalającą m.in. wojskom rosyjskim walczącym z powstaniem, nawet przekraczać
granice Prus
(8 II 1863), choć starali się przy tym sprowadzić całą sprawę do umowy niemal czysto policyjnej. Konwencję
Alvenslebena Bismarck uwaŜał za swój powaŜny sukces polityczny. Ale wkrótce przestraszył się jej
następstw i zaczął twierdzić, Ŝe inicjatywa wyszła od Rosji, bagatelizując przy tym znaczenie konwencji,
gdyŜ rząd francuski i brytyjski uznały ją za nadanie sprawie powstania charakteru międzynarodowego.
Premier brytyjski Palmerston i minister spraw zagranicznych John Russel zaniepokoili się zbliŜeniem
rosyjsko-pruskim, co w związku z juŜ istniejącym zbliŜeniem rosyjsko-francuskim stwarzało dla Rosji
moŜliwość rewizji na wschodzie postanowień traktatu paryskiego z 1856 r. Napoleon III sądził, Ŝe tylko
dzięki dobrym stosunkom z Rosją i Prusami potrafi zmienić na korzyść Francji mapę polityczną Europy, ale
uległ naciskowi sympatyzującej z Polakami opinii, zwłaszcza antyrosyjsko nastawionych klerykałów
francuskich. W dniu 17 kwietnia 1863 r. Francja, Wielka Brytania, a pod naciskiem Francji takŜe Austria (19
IV) złoŜyły w Petersburgu noty, domagające się większych swobód w Królestwie. Do tego wystąpienia
przyłączyły się takŜe Włochy, Hiszpania, Portugalia, Dania, Szwecja i Turcja. Rząd rosyjski, choć z początku
zaniepokojony moŜliwością odŜycia koalicji antyrosyjskiej z czasów wojny krymskiej, odrzucił te noty,
obiecując jednak amnestię Polakom, pod warunkiem, Ŝe złoŜą broń. PoniewaŜ jednak powstanie trwało
nadal, a nawet, licząc na interwencję Europy i pod wpływem obietnic francuskich, wzmogło się, przeto
Francja, Wielka Brytania i pod naciskiem Austria skierowały pod adresem Rosji 17 czerwca nowe noty z
dalej idącymi, ujętymi z 6 punktach Ŝądaniami, nie wychodzącymi jednak poza Ŝądanie autonomii
Królestwa, tj. poza projekty Wielopolskiego. Tym razem, widząc, Ŝe nie zachodzi obawa wojny, Gorczakow
stanowczo odpowiedział odmownie. Była to kompromitacja dla Wielkiej Brytanii i Francji, Russell jednak
ograniczył się do ostrych wprawdzie, ale ustnych wystąpień przeciwko Rosji, która - jego zdaniem - złamała
postanowienia kongresu wiedeńskiego. Natomiast Napoleon III wystąpił w listopadzie 1863 r. z projektem
zwołania kongresu europejskiego, który by się jednak zajął nie tylko sprawą Polaków w zaborze rosyjskim.
Strona 223
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Pomysł ten spotkał się z ogólnym sprzeciwem. Gorczakow nie mógł się zgodzić na roztrząsanie przez ów
kongres wewnętrznych spraw Rosji, tym bardziej Ŝe powstanie było juŜ prawie zlikwidowane. Austria
obawiała się poruszenia sprawy swoich włoskich posiadłości. Ale odpowiedział odmownie Russell, wiedząc,
Ŝe sprawa polska jest tylko pretekstem dla Napoleona III, zarazem zaś obawiając się, Ŝe na tym kongresie
dojdzie do ponownego zbliŜenia francusko-rosyjskiego i Ŝe Napoleon III w zamian za poparcie przez Rosję
swoich planów w stosunku do Wenecji i Nadrenii zgodzi się na projekty rosyjskie w sprawie wschodniej. W
rezultacie budząca w powstańcach złudne nadzieje dyplomacja mocarstw tylko przedłuŜała tragiczną,
beznadziejną walkę. Ale w 1863 r. dokonały się takŜe powaŜne zmiany w stosunkach między mocarstwami.
Przekreślone zostały ostatecznie napoleońskie plany rewizji granic na zachodzie Europy. Napoleon III
poniósł poraŜkę dyplomatyczną, której nie dało się juŜ naprawić. Do 1856 r. cesarz Francuzów zawdzięczał
swe sukcesy dyplomatyczne głównie Wielkiej Brytanii, w latach 1856-1863 głównie Rosji. Tymczasem w
1863 r.
współpraca brytyjsko-francuska powaŜnie osłabła, rosyjsko-francuska zaś została przekreślona. Z akcji
dyplomatycznej 1863 r. Francja wyszła upokorzona i dość osamotniona. Zerwanie Francji z Rosją ułatwiło za
to Prusom uprawianie bardziej energicznej polityki w stosunku do Austrii i małych państw niemieckich. Rosja
zaś po 1863 r. była jeszcze bardziej niechętna Austrii niŜ po 1856 r. Rozdział osiemdziesiąty pierwszy
Ameryka Północna w latach 1850-1869 Przed 1870 r. do hegemonii politycznej w świecie poza Europą
zmierzały wyłącznie państwa europejskie: Wielka Brytania i Francja. Dopiero po tym roku jako partner tych
dwóch mocarstw zaczęły się stopniowo, ale wyraźnie wysuwać Stany Zjednoczone. Wcześniejszą ich
ekspansję zahamowały trudności wewnętrzne tego państwa, których jednak Wielka Brytania nie potrafiła
naleŜycie wyzyskać, choć miała pod swą władzą Kanadę, gdyŜ kolonia ta, głównie dzięki zaangaŜowaniu
się Wielkiej Brytanii w wojnie z Rosją w latach 1853-1855, stała się na wpół niezaleŜna. Rząd brytyjski nie
próbował zmienić tego stanu rzeczy w obawie, by Kanadyjczycy nie zaczęli ciąŜyć ku Stanom
Zjednoczonym, tym bardziej Ŝe po zakończeniu wojny krymskiej w Kanadzie zaczął się kryzys gospodarczy,
spowodowany konkurencją zboŜa rosyjskiego na rynkach europejskich, które w okresie wojny zdobyła sobie
Kanada. Nieurodzaje w 1857 r. pogłębiły kryzys gospodarczy, choć to skłoniło Kanadyjczyków do bardziej
energicznej kolonizacji krajów na zachód od Górnej Kanady i Zatoki Hudsona. Kryzys ten był co prawda
przejściowy, natomiast stale trudności sprawiały kolonii kanadyjskiej tarcia, będące następstwem dokonanej
w 1840 r. unifikacji kraju. Protestanccy Anglicy z Górnej Kanady z niechęcią odnosili się do katolickich
Francuzów w Dolnej Kanadzie. Pierwsi mieli wprawdzie przewagę liczebną, ale władzy w kraju przejąć nie
mogli, gdyŜ groziło to wojną domową, niebezpieczną ze względu na sąsiedztwo Stanów Zjednoczonych. Z
tego samego powodu równieŜ rząd brytyjski był przeciwny zaostrzaniu sytuacji. Jedyne wyjście z niej
widziano za wzorem południowego sąsiada w utworzeniu z Kanady państwa federacyjnego, na co juŜ w
1860 r. wyraził zgodę rząd

brytyjski. Pod wpływem jednak toczącej się wkrótce potem wojny domowej w Stanach Zjednoczonych
konferencja delegatów Dolnej i Górnej Kanady w październiku 1864 r. w Quebecu uchwaliła, Ŝe Kanada
będzie konfederacją autonomicznych prowincji, ale z dość silnym rządem centralnym, choć przedstawiciel
korony brytyjskiej, gubernator, miał mieć nadal tylko uprawnienia monarchy konstytucyjnego. Na uchwałę tę
zgodził się i rząd brytyjski 29 marca 1867 r., zaaprobował ją parlament brytyjski, przyjmując tzw. akt o
brytyjskiej Ameryce Północnej (British North America Act). Dla odróŜnienia od zwykłych kolonii, zaleŜnych
całkowicie od Wielkiej Brytanii, Federacja Kanadyjska (prowincje Ontario, Quebec, Nowy Brunszwik, Nowa
Szkocja) otrzymała oficjalną nazwę dominium (dominion of Canada). Znacznie większe trudności
wewnętrzne przechodziły w tym czasie Stany Zjednoczone. Dawny antagonizm między stanami
południowymi i północnymi zaostrzył się ogromnie w latach 1857-1861 ze względów ekonomicznych i
ideowych. W stanach północnych skupił się głównie przemysł amerykański, tu znajdowało się 4/5 wszystkich
zakładów przemysłowych i kopalni, 2/3 wszystkich kolei Ŝelaznych. Do tych stanów dąŜyli emigranci z
Europy, bo tu łatwiej mogli znaleźć pracę i utrzymanie. Natomiast stany południowe miały prawie wyłącznie
charakter rolniczy. Uprawiano tu obok zboŜa kukurydzę, trzcinę cukrową i tytoń, ale przede wszystkim
rozwinięto na ogromną skalę produkcję bawełny, którą eksportowano do Europy. W przeciwstawieniu do
stanów północnych, stany południowe stosowały system pracy niewolniczej, koniecznej - jak sądzono - na
plantacjach. W 11 stanach południa na 9 000 000 mieszkańców było ok. 4 000 000 niewolników Murzynów,
przy czym ok. 77 000 południowców miało po jednym Murzynie, ok. 200000 miało nie więcej niŜ po 10
Strona 224
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Murzynów, a tylko 2300 plantatorów miało po stu i więcej niewolników. W sumie biorąc Murzyni byli
własnością tylko ok. 7% mieszkańców Południa. Sytuacja Murzynów-niewolników była pod względem
prawnym bardzo cięŜka. Dzieci ich chrzczono i wychowywano po chrześcijańsku, ale nie wolno ich było
uczyć czytać i pisać. Częste teŜ były bunty Murzynów, powodowane cięŜkimi warunkami bytu, choć o
świadomości klasowej tych niewolników trudno jeszcze mówić. W większości stanów, tj. w 23, niewolnictwo
juŜ było zniesione. Tu kapitalizm opierał się na pracy ludzi wolnych, choć ich sytuacja faktycznie w wielu
fabrykach i kopalniach nie była lepsza od sytuacji niewolników u niektórych plantatorów na Południu.
Wystąpienia przeciwko niewolnictwu w Stanach Zjednoczonych datują się od samego początku ich istnienia.
Początkowo czyniono to ze względów czysto ideowych, humanitarnych - takie motywy wysuwała część
wolnomularzy amerykańskich, bądź religijnych - tak postępowały niektóre sekty protestanckie, zwłaszcza
kwakrzy i menonici. W Europie w związku z rozwojem kapitalizmu i w miarę szerzenia się haseł liberalnych i
humanitarnych niewolnictwo znoszono juŜ w okresie Restauracji. W 1816 r. handlu niewolnikami zakazała w
swoich koloniach Francja, w 1817 r. - Hiszpania, w 1823 r. - Portugalia, choć samo posiadanie niewolników
nadal tolerowały. W 1834 r. oficjalnie zniosła niewolnictwo we wszystkich swoich posiadłościach Wielka
Brytania, w 1847 r. Dania, w 1848 r. Francja. W Stanach Zjednoczonych ruch abolicjonistyczny oŜywił się po
1830 r. Abolicjonizm był jednak silny tylko na Północy, bardzo słaby natomiast na Południu, tu bowiem jego
wprowadzenie w Ŝycie groziło interesom decydujących o wszystkim magnatów-plantatorów. Abolicjonistom
przeciwstawiano argumenty rasistowskie o niŜszości rasy czarnej. Poglądy tego rodzaju rozpowszechnione
były takŜe i na północy, choć najwięcej zwolenników miały na Południu. AŜ do połowy niemal XIX w.
większość opinii publicznej w Stanach Zjednoczonych była obojętna dla sprawy Murzynów. Ta ostatnia
nabrała szczególnego znaczenia i stała się hasłem bojowym dla polityków Północy dopiero wtedy, gdy
zaostrzyły się przeciwieństwa ekonomiczne i polityczne między stanami północnymi i południowymi. W
związku z ogromnym rozwojem przemysłu europejskiego, szukającego rynków zbytu takŜe w Ameryce,
przemysłowcy północnoamerykańscy domagali się w interesie przemysłu amerykańskiego polityki ceł
ochronnych, czemu przeciwni byli jednak plantatorzy z Południa, obawiający się, Ŝe kraje europejskie
odpowiedzą na to podniesieniem ceł na ich bawełnę i tytoń. Wprawdzie pierwsi mieli przewagę w 23
stanach, ale wydanie ogólnie obowiązującego prawa było niemoŜliwe z dwóch powodów. Przede wszystkim
dlatego, Ŝe według dość rozpowszechnionego poglądu, podzielanego przez znaczny odłam demokratów,
poszczególne stany mogły się takiemu prawu nie podporządkować, a nawet wystąpić z Unii stanów Ameryki
Północnej. JuŜ w 1832 r. z taką pogróŜką wystąpiła Karolina Południowa. Po wtóre zaś było niemoŜliwe i
dlatego, Ŝe partia demokratów, broniąca interesów farmerów i związana z magnatami Południa, była zbyt
silna i przewaŜnie decydowała o wyborze prezydenta (w latach 1828 do 1860 w siedmiu wyborach
prezydentów pięć razy zwycięŜyli demokraci). W celu energiczniejszego działania przywódcy wigów
utworzyli w 1854 r. partię, którą nazwali republikańską. Postawiła ona sobie za cel wzmocnienie władzy
centralnej w państwie, wprowadzenie ceł ochronnych i zniesienie niewolnictwa. Wpływy republikanów bardzo
wzrosły, gdyŜ wskutek obniŜenia przez prezydenta - demokratę Franklina Pierce'a (1853-1857) - ceł na
towary importowane, ilość tych ostatnich tak się zwiększyła (w 1855 wartości ok. 97000000 dolarów, w 1856
- 139 000 000 dolarów), Ŝe przyczyniła się w znacznym stopniu do wywołania kryzysu gospodarczego w
1857 r. Obarczając za to odpowiedzialnością stany południowe i demokratów, republikanie pozyskali wielu
zwolenników nawet wśród farmerów i drobnomieszczaństwa na Północy. Gdy zaś w tymŜe roku zbiegły z
południa Murzyn-niewolnik Dred Scott prosił sąd o przyznanie mu wolności, gdyŜ Ŝył w stanie, w którym nie
było niewoli, a Sąd NajwyŜszy orzekł, Ŝe Scott mimo to nie przestał być niewolnikiem, wówczas wśród
demokratów dokonał się rozłam. Demokraci północni pod wodzą Stefana Amolda Douglasa zerwali z
południowymi i to zadecydowało o wyborze w 1860 r. kandydata republikanów Abrahama Lincolna, gdyŜ
głosy demokratów w sumie liczniejsze, rozbiły się między trzech kandydatów. Pierwsza odpowiedziała na
wybór Lincolna Karolina Południowa, ogłaszając 20 grudnia 1860 r. swe wystąpienie (secesję - stąd nazwa
wojna secesyjna) z Unii. Za nią w pierwszej połowie 1861 r. poszło 10 innych stanów, tworząc razem
Skonfederowane Stany Ameryki. Wybrały one na prezydenta Jeffersona Davisa, który miał rezydować w
Richmond, w stanie Wirginia i przyjęły nową konstytucję. Ale juŜ przedtem Karolina Południowa zaczęła
akcję zbrojną. PoniewaŜ na terenie portu jej stolicy Charleston znajdował się Fort Sumter, którego garnizon
był wierny Unii i nie chciał się poddać, zbombardowano go i zmuszono do kapitulacji 12 kwietnia 1861 r. O ile
secesja zaskoczyła przywódców republikańskich i gotowi byli dla zachowania Unii nawet do tolerowania
niewolnictwa, o tyle w napaści na Fort Sumter widzieli wypowiedzenie wojny i fakt ten w swojej propagandzie
Strona 225
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
starali się wykorzystać na niekorzyść Południa. Siły konfederatów i federalistów (północnych) były bardzo
nierówne. Stany południowe nie mogły wystawić tej liczby wojska co północne, w dodatku zaś musiały
trzymać część armii wewnątrz kraju w obawie przed buntami Murzynów. śołnierze południowi górowali
jednak nad północnymi na ogół biorąc lepszym przygotowaniem bojowym, byli to bardzo często dawni
myśliwi zahartowani w trudach, obeznani z walką. Mieli dobry korpus oficerski, gdyŜ większość oficerów
Stanów Zjednoczonych rekrutowała się dotąd z Południa, mieli takŜe i świetnych generałów, wśród których
wyróŜniał się dotychczasowy dyrektor wyŜszej szkoły wojskowej, świetny taktyk, Robert Lee, mianowany na
początku wojny wodzem naczelnym konfederatów, oraz arystokrata Tomasz Jonatan Jackson. Demokraci z
Południa liczyli jednak nie tylko na swą armię, lecz takŜe na sympatię na Północy wśród farmerów i
robotników, gdyŜ republikanie mieli główne oparcie wśród przemysłowców. Poza tym zaś przywódcy stanów
południowych byli pewni, Ŝe znajdą poparcie u państw europejskich, które nie będą się mogły obejść bez ich
bawełny. Dalszy jej brak musiałby skłonić takŜe i stany północne do zawarcia pokoju, jeśli chciały uniknąć
kryzysu gospodarczego. Federaliści mieli po swej stronie 23 stany i 2200O000 ludności, toteŜ w sumie
powołali pod broń ok. 2 000 000 ludzi (konfederaci tylko 850 000), ale brak im było odpowiednio
przygotowanego korpusu oficerskiego. Dopiero podczas wojny wyrobiło się kilku generałów jak zwłaszcza
William Tecumseh Sherman, za młodu oficer, potem bankier i wreszcie znów oficer, oraz Ulisses Simpson
Grant, oficer, następnie farmer i kupiec, na końcu z powrotem oficer. Co waŜniejsze jednak, federaliści mieli
w ręku całą flotę wojenną i dzięki niej blokowali porty południowe, nie dopuszczając do kontaktów
konfederatów z Europą. Przede wszystkim jednak rozwinęli u siebie szeroką propagandę abolicjonistyczną.
Za główną przyczynę wojny podawali sprawę zniesienia niewoli Murzynów, propaganda federalistów bowiem
przedstawiała tę wojnę jako walkę o demokrację, prawa człowieka, honor i dobro ludzkości, podczas gdy
konfederaci twierdzili, Ŝe walczą w obronie swej wolności. W rzeczywistości jednak niektórzy generałowie
federalni niechętnie odnosili się do Murzynów, a wkroczywszy na tereny przeciwników nie uwalniali
Murzynów, często pomagali plantatorom tłumić ich bunty. Sprawę zniesienia niewoli Murzynów popierała
znaczna większość opinii wśród federalistów, choć i na Południu, takŜe podczas wojny, miała ona garść
zwolenników (np. gen. Lee i wielu jego oficerów). Mimo to Lincoln zwlekał z ogłoszeniem aktu abolicji
sądząc, Ŝe dzięki temu łatwiej dojdzie do porozumienia z konfederatami, choć sam był przeciwnikiem
niewoli. "Moim głównym celem w tej walce - pisał - jest zachowanie Unii, a nie utrzymanie lub skasowanie
niewolnictwa". I dopiero gdy coraz bardziej było widoczne, Ŝe o przerwaniu wojny bez zwycięstwa jednej ze
stron nie moŜe być mowy, Lincoln pod naciskiem tzw.
radykałów (odłam republikanów), którzy opanowali utworzony w kwietniu 1862 r. Komitet Prowadzenia Wojny
(Committee on the Conduct of the War) ogłosił 23 września 1862 proklamację głoszącą, Ŝe jeśli do 1
stycznia 1863 stany "zbuntowane" nie wrócą do Unii, to ich niewolnicy otrzymają wolność i będą mogli
swobodnie wstępować do armii Stanów Zjednoczonych. Na ten akt odpowiedział prezydent Davis orędziem,
w którym wyraŜał swe oburzenie na "tych, którzy usiłują dokonać najohydniejszego czynu, jaki notują kroniki
ludzkich win". Wobec tego 1 stycznia 1863 Lincoln ogłosił dekret o zniesieniu niewolnictwa na całym
obszarze Stanów Zjednoczonych, choć dopiero po śmierci Lincolna akt abolicji wszedł do konstytucji jako
"trzynasta poprawka"
(Thirteenth amendment) 18 grudnia 1865 r. Dekret Lincolna dawał niewolnikom wolność osobistą, ale bez
ziemi, na której pracowali. Nie otrzymali takŜe równych z białymi praw politycznych. Zasięg terytorialny
dekretu był z początku dość ograniczony, obejmował tylko 3 stany, Maryland, Delaware i Wirginię Zachodnią,
które mimo istnienia w nich niewoli nie zerwały z Unią. Na stany południowe rozciągano go stopniowo po ich
opanowaniu. Miał on jednak ogromne znaczenie moralne. Z entuzjastycznym uznaniem przyjęła go opinia w
całej Europie, a zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, co sprawiło, Ŝe interwencja brytyjska na rzecz stanów
Południa stała się prawie niemoŜliwa. Poza tym akt Lincolna przesądził sprawę ugody lub kompromisu z
Konfederacją. Ponadto zaś spotęgował działalność Murzynów na rzecz Unii w całych Stanach
Zjednoczonych. Wprawdzie na Południu nie wybuchło ogólne powstanie niewolników, jak się tego
prawdopodobnie spodziewano w Waszyngtonie, ale wszędzie Murzyni zgłaszali się masowo do wojska Unii,
a na Południu wzrosła liczba buntów i sabotaŜy. Do oŜywienia ruchu murzyńskiego przyczyniło się takŜe
paru działaczy murzyńskich, najwięcej zaś Fryderyk Douglass. Syn Murzynki i białego, choć nie znał
rodziców i sam sobie wybrał nazwisko, był z początku niewolnikiem, uciekł od swego właściciela w 1838 r. na
Północ, pracował jako robotnik, ale zarazem brał Ŝywy udział w ruchu abolicjonistycznym jako mówca i
dziennikarz. Był jednym z twórców partii republikańskiej i nawet kandydował na stanowisko wiceprezydenta
Strona 226
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
w 1856 r. W ogólnym bilansie wojny Murzyni przyczynili się powaŜnie do zwycięstwa Unii. Stanowili oni ok.
13% armii federalnej (200000 na froncie i drugie tyle na tyłach) i ok. 25% floty (29500). DuŜe usługi oddawali
takŜe informacjami o ruchach armii konfederackiej. Wybuch wojny powitano po obydwu stronach z dość
duŜym zapałem, który zaczął jednak słabnąć w miarę przedłuŜania się walki. Ochotników do wojska
zgłaszało się coraz mniej, toteŜ w 1862 r. rząd Konfederacji wprowadził obowiązek słuŜby wojskowej,
pozwalając jednak na wykupywanie się opłacaniem zastępców, co przyjęto z ogromnym oburzeniem wśród
drobnych farmerów i ludności miejskiej. Podobną ustawę mobilizacyjną przyjęto w 1863 r. na Północy. I tu
równieŜ ze względu na forytowanie bogatych spotkała się ona z powszechnym oburzeniem. W wielu
miastach urządzano wrogie manifestacje i rozruchy. Największe miały miejsce w Nowym Jorku (13-15 VII
1863), gdzie demolowano domy polityków i mordowano Murzynów, obciąŜając ich winą za wojnę. Tylko przy
pomocy wojska udało się stłumić rewoltę, padło przy tym ok. 1000 zabitych i rannych. Częste teŜ były po
obydwu stronach wypadki dezercji, choć przewaŜały w armii federalistów (ok. 15%). Na Północy niechęć do
słuŜenia w wojsku podsycali zwolennicy konfederatów oraz niektórzy działacze robotniczy z obawy, Ŝe
uwolnienie Murzynów, a przez to zwiększenie liczby ludzi potrzebujących pracy, moŜe wpłynąć na obniŜenie
płac robotniczych. Ogromna większość działaczy robotniczych i robotników na Północy poparła wojnę,
wzięło w niej udział wielu przywódców socjalistycznych. Tworzyły się takŜe robotnicze oddziały narodowe,
m.in. w kwietniu 1861 zorganizował się "legion polski" w Nowym Jorku. Wojna była prowadzona z ogromną
zaciętością, niekiedy nawet z okrucieństwem w stosunku do przeciwników. Federaliści traktowali często
konfederatów jak zwykłych buntowników, konfederaci zaś federalistów jako najeźdźców. Buntujących się
Murzynów południowcy karali torturami, wieszaniem i paleniem Ŝywcem. Poza tym armie obydwu stron
często mordowały jeńców, niszczyły zasiewy, paliły umyślnie całe wsie i miasta rabując, a niekiedy zabijając
takŜe ludność cywilną. W walce wzięły udział pośrednio takŜe kobiety jako sanitariuszki, kucharki, robotnice
w zastępstwie męŜczyzn, agitatorki. A poniewaŜ poza tym cały prawie przemysł jednej i drugiej strony został
zmobilizowany do celów wojennych i poniewaŜ zarówno Północ, jak i Południe rozwinęły ogromną
propagandę i to w skali dotąd w dziejach wojen nie spotykanej, czyniąc z niej niejako nowy rodzaj broni,
przeto moŜna powiedzieć, Ŝe była to pierwsza w historii "wojna totalna" (S. Płoski). Wojna domowa w
Ameryce, zwana teŜ secesyjną, trwała blisko cztery lata (1861-1865), pociągnęła za sobą znacznie więcej
ofiar niŜ wojna wyzwoleńcza 1774-1783, trwalsze teŜ pozostawiła ślady. W historiografii amerykańskiej
występowała często tendencja do bagatelizowania tego konfliktu lub do zacierania jego istotnego charakteru.
Podkreślano często tylko jego stronę polityczną jako wojny o zachowanie Unii, osądzono surowo działaczy
Północy, którzy rzekomo zbyt ostro stawiali sprawę Murzynów, próbowano bronić stany południowe, w
których Murzynom miało jakoby wcale nie być gorzej przed zniesieniem niewoli niŜ po tym fakcie. W
rzeczywistości jednak wojna secesyjna była drugą rewolucją amerykańską i to rewolucją w ściślejszym
znaczeniu niŜ pierwsza. Wojna ta bowiem przekształciła strukturę społeczną Stanów Zjednoczonych.
Wyzwoliła ok. czterech milionów Murzynów, przekreśliła ogromną dotąd rolę wielkich właścicieli ziemskich-
plantatorów, zwiększyła znaczenie burŜuazji przemysłowej. Udział mas ludowych w tej wojnie nadał jej
zarazem charakter rewolucji burŜuazyjno-demokratycznej. W pierwszej fazie wojny (1861-1862) przewaga
była po stronie południowców. Lee i Jackson odnieśli kilka zwycięstw na froncie północno-wschodnim, choć
równocześnie na froncie zachodnim gen. Grant posunął się dość daleko wzdłuŜ prawego brzegu rzeki
Missisipi. W 1863 r. wojna weszła w fazę decydującą. Gen. Lee przeszedł rzekę Potomac na północy i
zagroził Waszyngtonowi, ale z braku odpowiednich sił musiał po zaciętej trzydniowej (1-3 VII
1863) bitwie pod Gettysburgiem cofnąć się na południe, co miało znaczenie zasadnicze dla losów wojny,
podczas gdy Grant odniósł powaŜne zwycięstwo pod Vicksburgiem na lewym brzegu Missisipi i przeciął
łączność między wschodem i zachodem Południa. Odtąd konfederaci znaleźli się wszędzie w defensywie,
utrudnionej ogromnie wskutek słabości własnego przemysłu wojennego i braku ludzi. Grant wprawdzie został
odwołany na północ i w czerwcu 1864 r. zaczął oblegać Richmond, ale jego następca generał Sherman
dotarł do morza, a potem śmiałym marszem przez stany Alabamę i Georgię, Karolinę Południową i
Północną, które ogromnie przy tym spustoszył( na trasie długości 500 km i szerokości 80 km niszczył
całkowicie wszystkie osiedla, zostawiał zupełną pustynię, ludność mordowano tysiącami), dotarł do stanu
Wirginia i tu połączył się z Grantem. Otoczony przez przewaŜające siły federalistów gen. Lee podpisał akt
kapitulacji w Appomattox 9 kwietnia 1865 r. Wojna była skończona. O jej wyniku zadecydowała przewaga
liczebna w ludziach i materiale wojennym stanów północnych, ich wyŜsza technika (rozwój kolei Ŝelaznych,
telegraf), ich panowanie na morzu, częściowo zaś takŜe wytrwałość prezydenta Lincolna i jego otoczenia,
Strona 227
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
wśród którego wyróŜniał się wojowniczy sekretarz stanu William Henry Seward. Państwa europejskie nie
pomogły skutecznie stanom południowym, choć brak bawełny i spowodowana tym jej droŜyzna przyczyniły
się powaŜnie do wywołania w Europie kryzysu gospodarczego. Rząd brytyjski uznał wprawdzie
Konfederację za stronę wojującą i tolerował budowę dla niej krąŜowników w stoczni angielskiej, ale poza tym
nie chciał się wyraźnie angaŜować po Ŝadnej stronie z obawy o Kanadę. PrzedłuŜanie zresztą wojny
secesyjnej, osłabiającej Stany Zjednoczone, leŜało w interesie Wielkiej Brytanii, która w dodatku miała sporo
kłopotów w Europie z powodu planów Napoleona III Francja zaangaŜowała się w popieranie swego
kandydata na tron meksykański. Jego zwycięstwo było moŜliwe tylko w razie słabości Stanów
Zjednoczonych. Napoleon III proponował wprawdzie Wielkiej Brytanii i Rosji w 1862 r. wspólne wystąpienie
w celu zapośredniczenia pokoju między konfederatami i federalistami, ale Palmerston i Russell wahali się.
Na początku 1863 r. ponowił swą propozycję, ale równieŜ bezskutecznie. Wielka Brytania odmówiła, Rosja
zaś pragnęła zwycięstwa stanów północnych, które mając dość silną flotę, mogły stanowić w pewnym
stopniu przeciwwagę Anglii na morzu. Licząc się zresztą z moŜliwością wojny z mocarstwami zachodnimi z
powodu sprawy polskiej w 1863 r., Rosja wysłała swą flotę bałtycką do portów amerykańskich, skąd mogłaby
łatwiej szkodzić handlowi brytyjskiemu na Atlantyku. Oficjalnie była to wizyta sympatii dla państwa, które -
podobnie jak Rosja - zniosło u siebie niewolę. Wojna secesyjna odbiła się bardzo ujemnie na republice
północnoamerykańskiej. Pochłonęła przeszło 600000 zabitych lub zmarłych od ran, przeszło milion rannych,
zrujnowała całe połacie kraju. Zbiory bawełny dopiero w 10 lat później dorównają zbiorom z 1861 r.
Zniszczono dziesiątki miast i tysiące osiedli, na Południu setki tysięcy Murzynów obdarzonych nagle
wolnością, ale nie posiadających Ŝadnej własności, znalazło się w nędzy, niewiele gorszej niŜ setki tysięcy
Ŝołnierzy, zwolnionych z wojska i równieŜ na próŜno szukających pracy. Dług państwowy zresztą wzrósł do
trzech i pół miliarda dolarów, a jego brzemię, podobnie jak i cięŜary podczas wojny, najbardziej odczuli
drobni farmerzy, drobnomieszczaństwo i robotnicy. Tylko parę tysięcy spekulantów porobiło majątki na
dostawach broni, amunicji i Ŝywności oraz dzięki inflacji. W tych warunkach "odbudowa" (reconstruction, jak
powszechnie mówiono) kraju była dość powolna, tym bardziej Ŝe związana była z ostrą walką stronnictw
politycznych, kierujących się głównie interesem klasowym. Prezydent Lincoln pragnął wprawdzie ogłosić
amnestię i jak najprędzej wprowadzić znów stany południowe do Unii, ale juŜ 14 kwietnia 1865 r. został
zamordowany przez fanatycznego południowca. Jego następca, dotychczasowy wiceprezydent Andrew
Johnson (1865-1869), chciał kontynuować jego politykę, natrafił jednak na zdecydowany opór ze strony
mających większość w Kongresie republikanów, z których część kierowała się uczuciem zemsty, większość
jednak chęcią wykorzystania zwycięstwa. Postawiony w stan oskarŜenia o zdradę i naduŜycie władzy
Johnson tylko wskutek braku po stronie przeciwnej jednego głosu do wymaganej większości 2/3 głosów w
sądzie nie został skazany. Udało się za to republikanom pozbawić prawa głosu wszystkich
skompromitowanych południowców, poza tym, zdając sobie sprawę z tego, Ŝe masy ludowe nie będą juŜ ich
nadal popierały, republikanie rozwinęli ogromnie Ŝywą agitację wśród nie umiejących czytać i pisać,
dających się łatwo unieść obietnicom, Murzynów, by sobie ich pozyskać. Dzięki temu, opierając się głównie
na bogatej burŜuazji, republikanie mogli w 1869 r. odnieść zwycięstwo i wybrać na prezydenta uczciwego
osobiście, ale ograniczonego gen. Granta. W tym teŜ okresie Stany Zjednoczone przez nabycie Alaski
zyskują na kontynencie amerykańskim te granice terytorialne, jakie mają obecnie. Odkryta w XVIII w. przez
Rosjan Alaska była od 1799 eksploatowana i administrowana przez Kompanię Rosyjsko-Amerykańską. Ze
względu na zbytnią odległość tego kraju i jego minimalną dochodowość, carat zdecydował się go odstąpić
Stanom Zjednoczonym, sądzono bowiem w Petersburgu, Ŝe Alaska będzie w ten sposób krajem buforowym
między posiadłościami rosyjskimi i kanadyjskimi, związanymi z Wielką Brytanią. Układem 30 marca 1867 r. w
Waszyngtonie Alaska została sprzedana za 7,2 mln dolarów. Rozdział osiemdziesiąty drugi Ameryka
Łacińska w latach 1830-1870 W 1824 r. skończyło się ostatecznie panowanie Hiszpanii na kontynencie
Ameryki Łacińskiej. W 1835 r. prawie wszystkie dziś istniejące państwa środkowo i
południowoamerykańskie, z w wyjątkiem Panamy, były juŜ niezaleŜne. Wszystkie (z wyjątkiem Brazylii)
powstały na drodze rewolucji i przez cały wiek XIX nie mogły się wyzwolić z następstw tej rewolucji i spod
brzemienia długiej tradycji kolonialnej niewoli, o tworzeniu nowych państw decydowali niekiedy ambitni
oficerowie i politycy, zwykle lokalne grupy feudałów albo burŜuazji, kierującej się równieŜ ambicją lub
względami rodowymi, klanowymi, a czasem dorywczym, bezpośrednim interesem gospodarczym. Nie
doceniano warunków geograficznych, ekonomicznych, a w związku z tym i moŜliwości utrzymania
niezaleŜności gospodarczej i politycznej. Mimo panowania wszędzie podobnej kultury i języka państwa
Strona 228
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
amerykańskie nie potrafiły stworzyć trwałej, łączącej je organizacji. Utworzona w 1819 r. republika Wielka
Kolumbia, złoŜona z Nowej Grenady (dzisiejsza Kolumbia), Wenezueli i Ekwadoru, rozpadła się po
wystąpieniu w 1829 r. Wenezueli i w 1830 r. Ekwadoru.
Nie utrzymała się nawet nazwa Kolumbia, gdyŜ dopiero w 1863 r. Nowa Grenada przyjęła tytuł Stanów
Zjednoczonych Kolumbii. Podobnie nie utrzymała się inna federacja - powstała w 1823 r. z dawnego
kapitanatu Gwatemali, Stany Zjednoczone Ameryki Środkowej (Estados Federatos de Centro-America) - w
skład której weszła Gwatemala, Salwador, Honduras, Nikaragua i Kostaryka. Ale juŜ w 1838 r. przeprowadził
wystąpienie z federacji ambitny dyktator Kostaryki (Braulio Carillo), w roku następnym wystąpiła Gwatemala;
federacja się rozpadła. Tym bardziej nie mogło być mowy o stworzeniu jakiejś organizacji
ogólnoamerykańskiej, mimo wysuwanych od czasu do czasu na ten temat postulatów. Długie panowanie
hiszpańskie było fatalną szkołą polityczną, opierało się bowiem na rządach despotycznych niewielkiej grupy
ludzi nad masami, zwykle odmiennymi pod względem rasowym, w stosunku do których panujący czuli
zwykle pogardę. Cechę kastowości odziedziczyły grupy rządzące w większości państw środkowo- i
południowoamerykańskich. Biali odnosili się z lekcewaŜeniem do ludzi o skórze kolorowej. Metysi nie lubili
białych i lekcewaŜyli Murzynów i Indian, zresztą tylko w Meksyku, Paragwaju i Peru Metysi mieli powaŜny
wpływ na rządy, a wszędzie poza tym decydowali w Ŝyciu politycznym biali, to znaczy Kreole lub biali wraz z
Metysami. Indianie i Murzyni byli wszędzie, z wyjątkiem Paragwaju, pozbawieni znaczenia, choć wszędzie
stopniowo znoszono niewolnictwo np. w Wenezueli w latach 1818 1854, najdłuŜej utrzymało się w Brazylii.
Brak wyrobienia politycznego u ogółu rządzących, wraz z głęboką obojętnością polityczną niŜszych klas
społecznych, ułatwiały ambitnym jednostkom zagarnianie władzy i ustawiczne zmiany ustroju politycznego.
Caudillismo (caudillo - wódz) było i jest w dziejach Ameryki Łacińskiej zjawiskiem stałym, mającym dawną
tradycję. Na własną rękę działali zwykle wielcy konkwistadorzy w XVI w., władzę niemal absolutną mieli
często wicekrólowie i intendenci hiszpańscy. W oparciu o własne oddziały zbrojne i często nie licząc się z
nikim, działali w okresie wojny przeciwko panowaniu metropolii hiszpańskiej ambitni "wodzowie" powstańczy.
Na tle ogólnej obojętności politycznej mas mieszkańców kraju, ambitny oficer, który potrafił zapewnić sobie
poparcie armii, mógł prawie zawsze chwycić władzę w państwie i zmusić parlament do wybrania go na
prezydenta, ale władzę piastował tak długo, dopóki nie obalił go inny caudillo. ToteŜ w niektórych krajach te
dyktatury wojskowe zmieniały się bardzo często. Tak na przykład Kolumbia w latach 1830-1870 miała 14
prezydentów, Wenezuela - 18, Peru - 16, Kostaryka i Nikaragua po 20. Tylko republiki mające jednolitą bazę
ekonomiczno-społeczną rzadko zmieniały szefów państwa. KaŜdy caudillo nie działał sam, bywał niekiedy
narzędziem grupy społecznej, częściej kliki, kierującej się przede wszystkim osobistym interesem. Dla
utrwalenia swej władzy niektórzy "wodzowie" przeprowadzali nawet liberalne konstytucje i postępowe
reformy. MoŜna nawet powiedzieć, Ŝe większość reform postępowych państwa amerykańskie zawdzięczają
właśnie dyktatorom, a nawet - poniewaŜ w wielu państwach między rządami jednego a drugiego dyktatora
często panowała anarchia i prawo silniejszego - ludność pragnęła niekiedy nadejścia nowego dyktatora.
Mimo wszystko caudillismo miało ogromnie ujemne znaczenie w amerykańskim Ŝyciu politycznym,
podtrzymywało bowiem niepewność sytuacji politycznej, sprzyjało tendencjom absolutystycznym "wodzów",
często półinteligentów, utrwalało ich zaleŜność od klik i kapitałów obcych, nieliczenie się z wolą
społeczeństwa, a w związku z tym i brak wyrobienia politycznego i poczucia odpowiedzialności za państwo.
Te walki o władzę i zmiany form rządów pozostawały często w związku z zaciętymi walkami "liberałów" z
"katolikami". Pierwsi rekrutowali się głównie spośród burŜuazji, związanej zwykle z obcym, przewaŜnie
francuskim i angielskim kapitałem, dąŜącej poprzez reformy społeczne do zwiększenia liczby tanich
robotników. "Katolikami" nazywano konserwatystów, którzy opierali się reformom społecznym, a w walce o
obronę istniejącego stanu rzeczy chętnie wysuwali hasło obrony religii i Kościoła, ten ostatni zresztą, mając
dobra ziemskie i liczne przywileje stanowe, stał prawie zawsze po ich stronie. W dziejach Ameryki Łacińskiej
XIX w. moŜna wyróŜnić dzieje Brazylii i dzieje krajów hiszpańskich. Brazylia nie przeszła rewolucji, zdobyła
niepodległość bez walki i bez zrywania z Portugalią. Cesarz Pedro I (1822-1831) rządził tak, jakby Brazylia
była w dalszym ciągu kolonią, co wywoływało takie rozgoryczenie Kreolów, Ŝe musiał w 1831 r. abdykować.
Długie panowanie jego syna Pedro II (1831-1889, od 1840 pełnoletni) zaoszczędziło krajowi tych wstrząsów,
przez jakie przechodziły inne państwa południowoamerykańskie, choćaŜ do 1848 r. zanosiło się na to, Ŝe
Brazylia będzie federacją lub rozpadnie się. Cesarzowi udało się jednak opanować tendencje
decentralistyczne. Dzięki rosnącemu eksportowi bawełny, cukru i kawy Brazylia stale potrzebowała rąk do
pracy, Indian bowiem do niej nie uŜywano. W latach 1831-1851 sprowadzono do kraju około miliona
Strona 229
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Murzynów niewolników, choć juŜ w 1850 r. handel nimi został zakazany. Przybywało teŜ juŜ od 1816 r. wielu
białych z Europy, w latach 1840-1889 przybyło około 800000. Brazylia była krajem konstytucyjnym, ale
stosownie do konstytucji z 1824 r. tylko niewielka liczba mieszkańców mogła wybierać członków izby
deputowanych, od której zaleŜał rząd. Krajem rządziły właściwie dwie, będące zresztą w częstej walce,
grupy oligarchiczne: wielcy właściciele ziemscy (fazendeiros) i bogata burŜuazja. Po stronie pierwszych stał
cesarz i Kościół, toteŜ liberałowie brazylijscy, w większości naleŜący do wolnomularstwa, często zwalczali
Kościół i krytykowali naduŜycia władzy cesarskiej. Rozpatrując dzieje krajów hiszpańskich na kontynencie
amerykańskim, moŜna je podzielić na pięć grup: Meksyk, Ameryka Środkowa, Kolumbia i Wenezuela,
państwa nad Oceanem Spokojnym, państwa w basenie La Plata. I. Najwięcej, bo aŜ 26 szefów państwa w
latach 1823-1870 (w tym 26 od 1830), miał Meksyk. Cesarza Augustyna I obalili tu w 1823 r. dawni
oficerowie powstańczy i utworzyli republikę federacyjną, która jednak natrafiała na ogromne trudności
wskutek walk politycznych Kreolów z Metysami i katolików z liberałami oraz wskutek intryg Wielkiej Brytanii,
która chciała uzaleŜnić gospodarczo od siebie kraj, mający opinię bardzo bogatego. Co parę lat następowały
tu rewolty, dokonywane na przemian przez kreolskich konserwatystów katolickich lub przez liberałów, zwykle
Metysów. Korzystając z tego, Stany Zjednoczone objęły w posiadanie w latach 1846-1848 przeszło połowę
terytorium meksykańskiego, w tym najbogatszą w Ŝyzną ziemię i minerały część Meksyku. Dopiero jednak
po obaleniu dyktatury Antoniego de Santa Anna (Santana) w 1855 r., w Meksyku zaczął się tzw. okres
reformy, gdy do władzy doszli znów liberalni Metysi, których głównym przywódcą był Indianin Benito Juarez.
Przeprowadzone przez niego w 1856 r. prawo Lerdo (od wnioskodawcy Miguela Lerdo), zabraniające
Kościołowi posiadania dóbr ziemskich, i konstytucja z 1857 r., wprowadzające rozdział Kościoła od państwa,
wywołały wśród kleru i części katolików ogromne oburzenie, które znalazło swój wyraz w formie otwartego
powstania. Na skutek tego nowe prawa Lerdo z 1859 r. wprowadziły całkowitą konfiskatę własności
kościelnej, (z wyjątkiem świątyń), zamknięcie klasztorów i śluby cywilne. Wojska rządowe niszczyły kościoły i
rozstrzeliwały duchownych. Ale Juarez (wybrany juŜ w maju 1858 r.) nie mógł opanować trudnej sytuacji
finansowej, w dodatku zaś Wielka Brytania, Francja i Hiszpania wystąpiły z Ŝądaniem odszkodowania za
straty materialne swoich obywateli. Gdy zaś Juarez zawiesił spłatę długów zagranicznych, państwa te
wysłały do Meksyku w styczniu 1862 r. (Hiszpania juŜ w grudniu 1861) swe ekspedycje zbrojne i zajęły port
Veracruz. Na mocy ugody w Soledad Anglicy i Hiszpanie powstrzymali się od dalszej akcji, ale Napoleon III,
pod wpływem finansistów francuskich i Ŝony, postanowił stworzyć w Meksyku państwo, będące przeciwwagą
w stosunku do Stanów Zjednoczonych, oparte na Francji. Silna wyprawa wojskowa francuska gen. Foreya
(23000 ludzi), entuzjastycznie przyjmowana przez kler i katolików, zdobyła stolicę kraju, miasto Meksyk.
Gen. Forey zwołał zgromadzenie notablów, prawie wyłącznie konserwatystów, ci zaś 10 lipca 1862 r.
proklamowali monarchię i koronę cesarską ofiarowali wskazanemu przez Napoleona III bratu cesarza Austrii
Maksymilianowi. Armia francuska jednak, dowodzona teraz przez ambitnego intryganta, generała Bazaine' a
musiała nadal walczyć z partyzantką republikanów. Cesarz Maksymilian pod wpływem Ŝony Charlotty, córki
króla belgijskiego Leopolda I, chcąc zjednać sobie popularność w Meksyku, gotów był pogodzić się z
dokonanym juŜ faktem rozsprzedaŜy dóbr kościelnych i z wolnością wyznań oraz zawrzeć konkordat na
wzór napoleońskiego z 1801
r., ale to wywołało ostry sprzeciw papieŜa Piusa IX i wyŜszego kleru meksykańskiego, który skłaniał się
nawet do wywołania powstania przeciwko liberalnej polityce nowego cesarza. Zwalczany przez
konserwatywny kler i przez republikanów, podkopywany przez intrygi Bazaine'a, Maksymilian mógł liczyć
tylko na poparcie Francji. Ale w 1865 r. skończyła się wojna domowa w Stanach Zjednoczonych. Zaczęły się
one natychmiast domagać wycofania wojsk francuskich z Meksyku. Pod naciskiem tych Ŝądań Napoleon
musiał ustąpić. W lutym 1867 r. opuściły Meksyk ostatnie oddziały francuskie. Maksymilian został schwytany
przez republikanów i rozstrzelany 19 czerwca 1867 r. w Queretaro. Jego Ŝona Maria Charlotta, będąca
wówczas we Francji w celu uzyskania pomocy dla męŜa, na wiadomość o jego śmierci dostała pomieszania
zmysłów. W Meksyku wybrano ponownie na prezydenta Juareza (zm. 1872). Wyprawa meksykańska była
kompromitacją
Napoleona III. Francja straciła kilka tysięcy ludzi, nic w zamian nie osiągając, a nawet przekreślając swoje
wpływy w Ameryce. Ale co więcej, konieczność trzymania 1/5 zawodowej armii francuskiej w Ameryce
musiała wpływać takŜe i na politykę w Europie. W latach 1862-1867 Francja nie mogła właściwie grozić
wojną - ani Rosji w 1863 r., ani Prusom w 1866 r. II. Wydawało się, Ŝe kraje Ameryki Środkowej, które w
1823 r. utworzyły federację pod nazwą Stany Zjednoczone Ameryki Środkowej, pozostaną zjednoczone.
Strona 230
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Twór ten jednak się nie utrzymał, a co więcej, 5 republik środkowoamerykańskich było odtąd niemal w
nieustannej walce ze sobą. W dodatku znaczne wpływy miała na tym terenie Wielka Brytania. Brytyjski punkt
oparcia w Ameryce Środkowej, Honduras Brytyjski (dziś Belize), odstąpiony w 1815 r. Hiszpanii, wolny w
1821, przyłączył się ponownie do Wielkiej Brytanii i został rozszerzony kosztem Gwatemali. W 1862 r. został
uznany jako kolonia brytyjska. Na duŜe trudności natrafiła Nikaragua, gdy w połowie XIX w. - po odkryciu
złota w Kalifornii - stało się szczególnie aktualne zagadnienie kanału łączącego Atlantyk z Pacyfikiem. JuŜ w
1829 r. specjalna kompania handlowa północnoamerykańska chciała przystąpić do budowy takiego kanału
poprzez Nikaraguę, ale z zastrzeŜeniami wystąpiła Wielka Brytania, gdyŜ karaibski brzeg Nikaragui naleŜał
do popieranego przez Anglię "państwa" Indian - Moskitów. W rezultacie układem amerykańskiego sekretarza
stanu Claytona i przedstawiciela brytyjskiego Bulwera w 1850 r. w Waszyngtonie postanowiono, Ŝe Ŝadna
ze stron nie rości pretensji do wyłącznego panowania nad ewentualnym kanałem lub jakimkolwiek krajem
Ameryki Środkowej. O słabości tych krajów świadczył równieŜ fakt, Ŝe w 1855 r. do Nikaragui przybył z
garścią ludzi 32-letni awanturnik amerykański William Walker, finansowany przez kapitalistów ze Stanów
Zjednoczonych, opanował stolicę i kazał się wybrać na prezydenta. Miał nawet zamiar złączyć państwa
środkowoamerykańskie i przywrócić handel Murzynami. Stany Zjednoczone uznały władzę Walkera, ale
przeciwstawiły się państwa środkowoamerykańskie, a opór przeciwko niemu skutecznie podniecała Wielka
Brytania. W 1857 r. jego wyprawa morska została zatrzymana przez flotę brytyjską. Wydany władzom
Hondurasu został skazany na rozstrzelanie w 1860 r. Afera Walkera pogrzebała ostatecznie sprawę kanału
poprzez Nikaraguę. III. Kraje na północy, w których zaczęła się walka niepodległościowa przeciwko
Hiszpanii, były najmniej indiańskie, gdyŜ tu od dawna istniało najsilniejsze osadnictwo hiszpańskie. ToteŜ w
XIX w. w krajach tych nie było takiego podziału na elitę rządzącą i masę Indian, jak w innych. PrzewaŜali tu
biali i Metysi. W Wenezueli było poza tym kilka procent Murzynów. Nazwana ku czci "odkrywcy" Ameryki
Kolumbia stale zmieniała nazwę, co pozostawało w związku z ustawicznymi w tym państwie walkami
wewnętrznymi. Dzięki eksportowi złota, srebra i kawy istniała tu równieŜ dość silna burŜuazja. Bogota była
uwaŜana za Ateny
Ameryki Łacińskiej, choć rywalizowało z nią miasto Kartagena, jedno z ognisk Oświecenia w Ameryce
Łacińskiej. Ta burŜuazja, zbierająca się w licznych loŜach masońskich, wyznająca liberalizm, była w ciągłej
walce z latyfundystami i popierającym ich klerem. Ale obok tego konfliktu charakterystycznego zresztą dla
całej Ameryki, w Kolumbii istniał zawsze silny konflikt między poszczególnymi prowincjami, który wynikał
stąd, Ŝe Hiszpanie złączyli siłą na początku XVI w. obszary zamieszkane przez róŜne plemiona indiańskie o
odmiennej kulturze. Ten antagonizm przetrwał do czasów nowoŜytnych i ujawniał się stale w dziejach
Kolumbii. Po 1830 r., jedność utrzymywał przy pomocy siły dyktator gen. Francisco Santander (1832-1837),
popierany przez konserwatystów, ale po rozłamie wśród nich w 1849 r. władzę chwycili liberałowie (gen.
Jose Lopez, 1849-1853), którzy przeprowadzili zniesienie niewolnictwa, wprowadzili głosowanie powszechne
do parlamentu i sądy przysięgłych, ale nie potrafili utrzymać jedności kraju. W 1858 r. Kolumbia stała się juŜ
związkiem ośmiu luźno związanych ze sobą państw pod nazwą Konfederacja Granadyjska (Confederacion
Granadian). Z trudem w 1863 r. udało się liberałom przywrócić trwały związek pod nazwą Stany Zjednoczone
Kolumbii (Estados Unidos de Colombia), do tej pory państwo nosiło nazwę potoczną Nowa Granada. Przez
cały okres od 1830 r. liberalizm w Kolumbii był silniejszy niŜ w innych krajach Ameryki Łacińskiej, dlatego teŜ
stale toczyła się tu walka z konserwatystami i z klerem. JuŜ konstytucja 1832 r. wprowadziła rozdział
Kościoła od państwa. Walkę z Kościołem podjął w 1849 r. prezydent Jose Lopez oraz w 1863 r. dyktator
Tomas de Mosquera ( 1862-1864). Ta polityka antyklerykalna naraziła nawet Kolumbię na wojnę z
Ekwadorem. I w sąsiadującej z Kolumbią Wenezueli, zwanej "Francją Ameryki", bardzo silny był liberalizm,
ale mimo to do 1831 r. rządzili tu stale dyktatorzy, poczynając od Metysa Jose Paeza (1831 1847), który
domagał się skazania Bolivara na wygnanie, posądzając go o tendencje monarchiczne. Paeza obalili bracia
Monagas, którzy przez swe nieliczenie się z prawem doprowadzili kraj do anarchii; od
1857 r. anarchia przeszła w stan chronicznej wojny domowej, której połoŜył wreszcie kres dyktator Antonio
Guzman Blanco w 1870 r. IV. Caudillos rządzili takŜe w najbardziej (obok Boliwii i Peru) zacofanym państwie
południowoamerykańskim Ekwadorze. Był to kraj rolniczy, w większości indiański, mający nieliczną, ale za to
bardzo radykalną burŜuazję w miastach: Quito i portowym Guayaquil. Walka obozu konserwatywno-
klerykalnego z liberalnym była tu szczególnie ostra. Prezydent Vicente Rocafuerte (1835-1839) został
obalony tylko za próbę stosowania tolerancji religijnej. Program liberalny wysunął znów dyktator Jose Urbina
(1851-1856), m.in. znosząc niewolnictwo (1852), wprowadzając bezpłatne nauczanie w szkołach
Strona 231
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
początkowych i usuwając z kraju jezuitów. To doprowadziło do wstrząsów wewnętrznych. Zwycięski dyktator
Gabriel Garcia Moreno ( 1859-1865 i 1869 1875) wprowadził rządy teokratyczne. Konstytucja z 1869
r. przyznawała prawa polityczne tylko katolikom, całe szkolnictwo zostało poddane klerowi katolickiemu, który
miał takŜe cenzurę nad prasą i widowiskami. Ekwador uchodził niemal za wzór państwa katolickiego. Z
powodu swego konserwatyzmu i zwalczania wszelkiej krytyki Garcia Moreno był znienawidzony przez
liberałów, a w 1875 r. został zamordowany. Równie zacofanym państwem była Boliwia, do 1879 r. mająca
jeszcze własne wybrzeŜe nad Pacyfikiem. I tu z reguły rządzili dyktatorzy, zdobywający władzę na drodze
zamachów zbrojnych. Ambitny caudillo gen. Andres Santa Cruz (1829-1839) chciał stworzyć w środku
Ameryki Południowej wielkie państwo związkowe, proklamując po pokonaniu Peru federację boliwiańsko-
peruwiańską w 1835 r. Ale przeciw temu natychmiast zaprotestowała Argentyna, Chile zaś zaczęło wojnę z
Boliwią. Federacja została rozwiązana w 1839 r. Był to ostatni moment, w którym Boliwia odgrywała jeszcze
powaŜniejszą rolę polityczną w stosunkach międzynarodowych. Po obaleniu dyktatora Manuela Belzu
(1848-1855), który bezskutecznie starał się zmniejszyć znaczenie Kreolów, dzieje Boliwii to okres anarchii
lub tyranii. Wpływy hiszpańskie najdłuŜej utrzymały się w Peru, choć tu na początku XIX w. było bardzo
niewielu białych ( 13-15%). Ale właśnie ze względu na swą małą liczbę, posiadający do niedawna intratne
stanowiska przy wicekrólu, Kreole byli lojalni wobec metropolii. Ciemni, Ŝyjący na ogół w nędzy, zatrzymani
w swym rozwoju kulturalnym Indianie peruwiańscy byli w XIX w. elementem biernym. PoniewaŜ Peru
oderwało się od Hiszpanii tylko pod naciskiem z zewnątrz, stąd teŜ rząd hiszpański nie chciał uznać
niepodległości tego kraju. Peru było zresztą krajem kontrastów. Mimo wiekowej niewoli Indianie peruwiańscy
najdłuŜej zachowali przywiązanie do Hiszpanii. Kraj najbogatszy z amerykańskich w złoto i srebro miał w
XIX w. ogromną większość mieszkańców nędzarzy. W tymŜe wieku sytuacja ekonomiczna Peru zaczęła się
poprawiać, ale nie dzięki jego bogactwom mineralnym (których eksploatacja juŜ w XVIII w. zresztą zupełnie
zmalała), lecz dzięki pokładom guano na wyspach Chincha i na wybrzeŜu oraz w mniejszym stopniu dzięki
eksploatacji saletry na południu. Wywóz tego guano dawał wprawdzie największe dochody kapitalistom
francuskim, ale częściowo i państwu. Dla elity peruwiańskiej zaczął się okres dobrobytu, do czego przyczynił
się zręczny i energiczny dyktator Ramón Castilla (1845-1851 i 1855-1862), Indianin z pochodzenia. Ale w
kraju głodujących milionów Indian, masami chorujących na gruźlicę, brak było ludzi do pracy przy
eksploatacji guano, a nawet do pracy na plantacjach bawełny. Za pośrednictwem Portugalczyków zaczęto
zatem sprowadzać z wyspy Makau kulisów Chińczyków. Większość ich (ok. 80%) Portugalczycy po prostu
pozyskiwali przemocą, ogół zaś podstępem. W sumie przywieziono do Peru ok. 85 000 Chińczyków,
traktując ich niemal jak niewolników. Stali się oni dla elity peruwiańskiej jednym z czynników dobrobytu, który
doszedł do szczytu za prezydentury Jose Balta (1868-1872). Budowano wprawdzie drogi bite, tunele, mosty,
koleje Ŝelazne, ale zarazem marnotrawiono ogromne pieniądze. Bezplanowość gospodarki publicznej i
demoralizacja Ŝycia politycznego doprowadziły po 1870 r. do kryzysu gospodarczego. Pomimo swej
wielkości, Peru (trzecie z kolei państwo w Ameryce Południowej) nigdy nie odgrywało większej roli
politycznej. Gdyby nie zbrojny opór Chile, Peru byłoby połączone z Boliwią. Przez Hiszpanię, uznającą
przecieŜ niezaleŜność innych krajów amerykańskich, Peru było traktowane przez cały czas jako
zbuntowana kolonia. Decyzja Santo Domingo w 1861 r. przyłączenia się do Hiszpanii i utworzenie w
Meksyku związanego z Francją cesarstwa zachęciło rząd hiszpański w 1862 r. do podjęcia próby
przywrócenia, choćby tylko częściowego, panowania hiszpańskiego w Ameryce. Wyzyskano zatem drobne
nieporozumienie finansowe z Peru i w 1861 r. za pomocą floty wojennej zajęto część wysp Chincha.
Pociągnęło to za sobą protest Stanów Zjednoczonych i Chile, na co Hiszpania odpowiedziała blokadą
wybrzeŜa chilijskiego. Teraz jednak utworzyła się antyhiszpańska koalicja Chile, Boliwii, Ekwadoru i Peru
(1865), choć wojnę na morzu prowadziło właściwie tylko Chile. Hiszpania musiała się liczyć takŜe z
protestami Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza po upadku wpływów francuskich w Meksyku, zresztą w 1868
r. w Hiszpanii wybuchła rewolucja. Ale dopiero w 1871 r. Hiszpania zrzekła się swych pretensji do Peru. Tak
się skończyła ostatnia próba uzaleŜnienia politycznego części Ameryki od mocarstwa europejskiego.
Spośród państw "nad Pacyfikiem" zawsze najsilniejsze było Chile, kraj ostrych kontrastów między białymi i
Indianami, między latyfundystami, hacendados i Ŝyjącymi w nędzy chłopami indiańskimi, między elitą
złoŜoną z Kreolów, a pozbawioną niemal zupełnie praw politycznych olbrzymią większością złoŜoną z
Indian. Mimo tych kontrastów Chile, podobnie jak Paragwaj, najrzadziej zmieniało konstytucję i najmniej
miało prezydentów (od 1831 do 1871 tylko 4, a w ogóle w okresie 1818-1871 tylko 7), wszyscy w dodatku
umarli własną śmiercią. JuŜ w 1833 r. dyktator
Strona 232
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
konserwatysta Joaquin Prieto (1831-1841) przeprowadził konstytucję, zainicjowaną przez swego przyjaciela
"ministra dyktatora" Diego Portalesa, która mimo ataków ze strony liberałów przetrwała aŜ do 1925 r. W
latach czterdziestych XIX w. zaczął się w Chile ogromny rozwój górnictwa (miedź, srebro, węgiel).
Pierwszymi organizatorami byli głównie cudzoziemcy, m.in. były uczestnik powstania listopadowego prof.
Ignacy Domeyko, świetny geolog i mineralog, właściwy twórca szkolnictwa chilijskiego. Górnictwo to było
głównie w ręku kapitalistów angielskich, ale mimo to Chile stało się najbogatszym krajem
południowoamerykańskim, miało dobrze rozwiniętą sieć kolejową i liczną flotę handlową. W tych warunkach
uprzywilejowane stanowisko latyfundystów stawało się coraz większą anomalią. Zrozumiał to dyktator
Manuel Montt (1851-1861, "dziesięciolecie Montta", decennio Montt), próbując zmniejszyć przywileje
zarówno ich, jak i Kościoła, ale robiąc to wszystko w sposób arbitralny. Próbę powstania Montt złamał przy
pomocy robotników i drobnomieszczaństwa. Następny dyktator Jose Perez zaczął politykę wyraźnie
liberalizującą (1861-1871). V.
Dorzecze La Platy-Parany uchodziło na początku XIX w. za najbogatszy kraj w Ameryce Południowej.
Buenos Aires było, podobnie jak Kartagena i Caracas na północy, Ŝywym ogniskiem kulturalnym, wiąŜącym
Amerykę Południową z Europą i z Ameryką Północną. Z tego teŜ miasta wyszedł ruch niepodległościowy
antyhiszpański. Ogarnął on całe dorzecze, w 1818 r. utworzono państwo Zjednoczone Prowincje La Plata
(dzisiejsza Argentyna, Boliwia, Paragwaj i Urugwaj), ale była to tylko decyzja słowna, która nigdy nie weszła
w Ŝycie. Zresztą nawet formalnie zerwał z nią Paragwaj w 1822 r., Boliwia i Urugwaj w 1825 r., reszta nosiła
odtąd nazwę Republika Argentyńska, choć zanosiło się na to, Ŝe i ta reszta się rozpadnie. RozbieŜności
między interesami latyfundystów i wielkich hodowców owiec i bydła a burŜuazją z Buenos Aires i
arystokracją z najbliŜszych okolic stolicy były w XIX w. zbyt wielkie. Pierwsi byli zwolennikami federacji
prowincji, drudzy centralizmu, nazwano ich unitarystami. Lata 1826-1831 to okres anarchii w Argentynie,
która dzieliła się wówczas na parę zwalczających się republik. Na czele kaŜdej stał inny caudillo, choć w
teorii władzę najwyŜszą miał prezydent "konfederacji". Sytuacja zmieniła się, gdy w 1835 r. dyktatorem
został dawny goucho (tzn. pilnujący stada w pampasach), potem wielki właściciel ziemski i wreszcie
gubernator prowincji Argentyny, półanalfabeta płk Juan Manuel de Rosas. Mając poparcie arystokracji i kleru
katolickiego, przy pomocy oddziałów zbrojnych złoŜonych z gauchos i Murzynów zjednoczył Argentynę w
jedno scentralizowane państwo. Zrobił to jednak przy pomocy drakońskich środków, łamiąc okrutnie wszelki
opór i tępiąc wszelką krytykę swej osoby. Policja jawna i tajna organizacja policyjna (mozorco) tysiącami
więziły, torturowały i mordowały ludzi. Portrety dyktatora noszono na procesjach kościelnych wraz z
obrazami religijnymi, jego samego otaczał zresztą kult niemal religijny. Mniej szczęścia miał w polityce
zagranicznej. W 1833 r. Wielka Brytania zagarnęła Falklandy, które z winy rządu argentyńskiego były prawie
bezpańskie (do 1766 naleŜały do Francji). Przez cały czas swych rządów Rosas toczył wojnę z Urugwajem,
do którego uciekali unitaryści i przeciwnicy dyktatury argentyńskiej. Flota argentyńska blokowała
Montevideo, ale to naraŜało na straty Francję i Wielką Brytanię, toteŜ odpowiedziały blokadą ujścia La Platy
(do 1848 r.). Z trudności de Rosasa skorzystało Chile zajmując wyspy wokół Cieśniny Magellana. Ale dopiero
powstanie pod wodzą Justo de Urquiza (dyktator 1852-1860) i klęska pod Monte Caseros w 1852 r. zmusiły
de Rosasa do ucieczki do Anglii. Mimo swych drakońskich rządów demagog de Rosas był bardzo popularny
wśród drobnomieszczaństwa i biedoty argentyńskiej, dla nich przecieŜ nie był groźny. Legenda o de Rosasie
przetrwała aŜ do XX w. NiezaleŜnie od niej wydaje się, Ŝe moŜna go jednak uwaŜać za głównego twórcę
nowoŜytnej Argentyny. Po ustąpieniu de Rosasa zaznaczyły się znowu tendencje federalistyczne, a Buenos
Aires wystąpiło nawet (1852
r.) z federacji, tworząc własne państwo. Stolicą Argentyny stała się Parana. Rozbicie to było jednak nie do
utrzymania. Buenos Aires potrzebowało zaplecza gospodarczego, Argentyna zaś nie mogła się obejść bez
tego portu. W 1859 r. Urquiza pokonał zbuntowane miasto w bitwie pod Cepeda. Ale juŜ w 1862 r. w bitwie
pod Pavon, ostatniej bitwie o jedność Argentyny, zwycięŜył gubernator Buenos Aires, Bartolome Mitre
(dyktator 1860-1868). Dopiero teraz Argentyna zaczęła się stawać jednym z najsilniejszych państw
południowoamerykańskich, choć nadal nie mogła powstrzymać ekspansji Chile na południu ani uzaleŜnić od
siebie Urugwaju, a to ostatnie było zawsze celem polityki argentyńskiej. Urugwaj (nazwa oficjalna Republica
Oriental del Uruguay) utrzymał swą niepodległość głównie dzięki rywalizacji argentyńsko-brazylijskiej, choć
płacił za nią drogo stałą anarchią podsycaną przez tych sąsiadów, a nawet wojną domową. NajdłuŜszy okres
takiej anarchii, zwany "wielką wojną", trwał od 1839 do 1852 r. Formalnie była to walka zwolenników
obalonego w 1838 r. prezydenta Manuela Oribe ("biali", od białej odznaki na kapeluszu) ze zwolennikami
Strona 233
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
jego następcy, gen. Fructuoso Rivera (colorados, kolorowi - od opaski barwnej na ramieniu), trudniej
powiedzieć, o co naprawdę chodziło w tej wojnie poza porachunkami osobistymi. Pozostały po niej jednak
nazwy na oznaczenie stronnictw politycznych, "kolorowi" reprezentowali później głównie gauchos i Indian.
Podczas wielkiej wojny odznaczył się, walcząc po stronie "kolorowych" jako generał i dowódca legionu
włoskiego, Józef Garibaldi w latach 1843-1846. Państwem buforowym, podobnie jak Urugwaj, był takŜe
Paragwaj, w większym jeszcze stopniu zaleŜny od rywalizacji swych sąsiadów.
Urugwajowi jednak pomogła Wielka Brytania i Francja, nie miały one natomiast Ŝadnego interesu w
pomaganiu Paragwajowi. W Paragwaju Indianie Guarani, mający za sobą tradycję komunizującego, ale
zarazem centralistycznego, wdraŜającego posłuszeństwo, ale i dającego ogółowi pewne elementy kultury
nowoŜytnej, państwa jezuickiego z lat 1631-1767, stali wyŜej pod względem kulturalnym od Indian
sąsiadów. Poza tym w Paragwaju było zawsze bardzo niewielu Kreolów, ogół mieszkańców stanowili
Guarani. AŜ do początku XIX w. kraj był zaleŜny od wicekrólestwa La Platy. Gdy do Paragwaju przyszła
wiadomość o abdykacji prawowitego króla hiszpańskiego i obowiązku nieuznawania uzurpatora
Bonapartego, rada miejska (cabildo) w Asunción utworzyła rewolucyjną juntę (związek), ta zwołała kongres
ogólnokrajowy, obradujący w czerwcu 1810 r., na którym uchwalono niezaleŜność i od Hiszpanii, i od
Buenos Aires. Junta rewolucyjna Argentyny równieŜ wypowiedziała posłuszeństwo metropolii, ale nie chciała
się zgodzić na decyzję Paragwaju i jego "bunt" chciano stłumić siłą. W bitwie pod Tacuari, w marcu 1811 r.
najeźdźcy argentyńscy zostali odparci. W maju 1811 r. Paragwaj wystąpił ze Zjednoczonych Prowincji La
Plata, które w teorii istniały na terenach dawnego wicekrólestwa. Głównym inspiratorem uchwały o
niepodległości był prawnik z Asunción dr Jose Gasparo Tomas Rodriguez de Francia, dzięki niemu teŜ
kongres przedstawicieli kraju, zwołany do
Asunción, uchwalił w październiku 1813, Ŝe Provincia del Paraguay będzie się odtąd zwała Republica del
Paraguay. W tymŜe roku Francia został (wraz z innym przywódcą powstania, oficerem Fulgencio Yegros)
konsulem, ale juŜ w 1816 r. doŜywotnim dyktatorem i władzę sprawował aŜ do śmierci w 1840. Dr Francia
rozwiązał wszystkie cabildos, nie zwoływał kongresu, ale wprowadził równość wszystkich wobec prawa,
pozbawiając Kreolów, nielicznych zresztą w tym kraju, wszelkich przywilejów. RównieŜ i kler pozbawił
znaczenia politycznego. Skasował św. inkwizycję, znosił klasztory, sam mianował proboszczów, sprzedał
majątki kościelne, przeznaczając fundusze stąd uzyskane na budowę szkół i na armię, czyniąc z Paragwaju
jak mówiono - "Prusy Ameryki Południowej", choć korpusu oficerskiego nie rozbudował.
Bezinteresowny, wraŜliwy na krzywdę, juŜ za Ŝycia otoczony kultem niemal religijnym, postawił sobie
ambitny cel: uczynienie z Paragwaju silnego państwa demokratycznego. Zmierzał do tego drogą, którą
uwaŜano wówczas za jedynie moŜliwą, tj. drogą twardych rządów dyktatorskich. Utrzymał niepodległość
Paragwaju mimo stałych zakusów przeciw niemu ze strony Argentyny. Uczynił z Paragwaju pierwsze i
zarazem jedyne w XIX w. państwo amerykańskie, w którym Metysi i Indianie byli pełnoprawnymi
obywatelami, jedyne w Ameryce Południowej państwo prawdziwie demokratyczne. MoŜna nawet
powiedzieć, Ŝe dr Francia był jednym z twórców narodu paragwajskiego. To państwo wolnych chłopów i
drobnych mieszczan nie znało - w przeciwieństwie do innych państw - anarchii i rewolt oficerów. Ujemną
stroną polityki dr. Francii było izolowanie kraju od wpływów zewnętrznych. Paragwaj zwano nawet "Chinami
Ameryki". Następcą dr. Francii był jego siostrzeniec Carlos Antonio Lopez (dyktator 1844-1862, ale juŜ od
1841 konsul), który odstąpił od zasady, Ŝe tylko państwo moŜe zajmować się handlem zagranicznym i
upaństwowił ziemie gminne indiańskie, wydzierŜawiając je jednak zaraz chłopom. Zaczęła dzięki temu
powstawać klasa swoistej burŜuazji kupieckiej i warstwa bogatych chłopów, ale mimo to Paragwaj pozostał
nadal najbardziej demokratycznym krajem amerykańskim, mającym juŜ silną świadomość narodową. Tylko
dzięki temu Paragwaj mógł stoczyć cięŜką walkę o niepodległość. Walkę tę sprowokował dyktator Francisco
Solano Lopez (1862-1870, syn poprzednika), który - licząc na armię paragwajską - chciał zapewnić swemu
państwu odpowiednią swobodę w korzystaniu z ujścia La Platy do oceanu i dlatego zaczął niebacznie wojnę
z popierającą w Urugwaju stronnictwo "kolorowych" Brazylią, a chcąc interweniować w Urugwaju wysłał
armię przez terytorium argentyńskie. To sprawiło, Ŝe Brazylia i Urugwaj zawarły przymierze skierowane
przeciwko Paragwajowi, finansowane w dodatku przez Wielką Brytanię. Wprawdzie przeciwko temu
trójprzymierzu bardzo energicznie zaprotestował rząd peruwiański, zapowiadając, Ŝe nie dopuści do tego, by
z Paragwaju uczynić "amerykańską Polskę", protestowała takŜe Kolumbia i Chile, ale mimo to wojna toczyła
się w latach 1864-1870. Po paru początkowych sukcesach Lopez zaczął ponosić klęski, wojska
sprzymierzonych wkroczyły do Paragwaju, choć cała jego ludność, a nawet kobiety i dzieci, brała udział w
Strona 234
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
obronie, stawiając heroiczny opór najeźdźcom. W wojnie tej zginęło przeszło 90% ludności męskiej
Paragwaju, a w ogóle z przeszło 500000 mieszkańców ocalała mniej niŜ połowa i to przewaŜnie kobiety i
dzieci. Reszta wyginęła wskutek działań wojennych, chorób zakaźnych lub została wymordowana, gdyŜ gen.
brazylijski, zięć cesarza Pedro II, ks. Orleański, hr. Gaston d'Eu kazał zabijać nawet kobiety i dzieci.
Paragwaj stracił część swego terytorium, przez lat 10 był okupowany przez najeźdźców i zaczął zmieniać
swą strukturę społeczną, upodabniając się do krajów sąsiednich. Wojna ta miała jednak znaczenie
ogólnoamerykańskie, bo w jej następstwie powstał później konflikt graniczny z Argentyną, a potem z Boliwią.
W obu interweniowały Stany Zjednoczone i inne państwa. VI Hiszpania utrzymała swe panowanie tylko na
wyspach amerykańskich z wyjątkiem Santo Domingo. Zachodnia część tej wyspy, zwana Haiti, naleŜąca od
1697 r. do Francji, wolna od 1803, była widownią stałych, często krwawych walk Murzynów z Mulatami, które
doprowadziły wreszcie do utworzenia w 1808 r. dwóch państw, murzyńskiego i mulackiego. Część
wschodnia, przy której pozostała nazwa hiszpańska Santo Domingo, po przejściowych w latach 1795-1806
rządach francuskich, wróciła pod panowanie Hiszpanii, ale w 1821 r. oddzieliła się od niej i utworzyła
republikę. W 1820 r. zjednoczył z powrotem mulacką i murzyńską część Haiti Mulat Jean Pierre Boyer
(prezydent 1818-1843), a w 1822 r. połączył je z Santo Domingo. Ale jedność państwowa wyspy nie
utrzymała się długo z powodów ekonomicznych i kulturalnych: w Haiti przewaŜało rolnictwo i język francuski,
w Santo Domingo pasterstwo i język hiszpański, poza tym większość mieszkańców Haiti stanowili Murzyni, w
Santo Domingo zaś Mulaci i biali. ToteŜ gdy w Haiti zaczęły się rozruchy Murzynów przeciwko Mulatom, w
Santo Domingo wybuchło w 1843 r. powstanie, na czele którego stanął bogaty hodowca Pedro Santana
(dyktator 1844-1861 z przerwami), w 1844proklamowano republikę, która miała się odtąd zwać Dominikana
(Republica
Dominicana). W obawie jednak przed wpływami z Haiti rządzący w Dominikanie wielcy właściciele ziemscy i
hodowcy przeprowadzili przyłączenie się jej do Hiszpanii w 1861 r. Wywołało to natychmiast protesty Haiti i
innych państw południowoamerykańskich, w Dominikanie zaczęły się rozruchy, w 1865 r, ponownie została
ogłoszona niezaleŜną republiką. W Haiti po oddzieleniu się Santo Domingo władzę znowu przejęli Murzyni.
Wybrany w 1847 r. na prezydenta Murzyn gen. Faustyn-Robespierre-Napoleon Soulouque, wyzyskując
nienawiść biedoty murzyńskiej do burŜuazji, rekrutującej się głównie z Mulatów, inspirował w kwietniu tegoŜ
roku rzeź tych ostatnich w całym państwie. W 1849 r. Soulouque przyjął tytuł cesarza (Faustyn I, 1849-
1859), nie pierwszy zresztą, bo juŜ w 1804 r. taki tytuł przyjął prezydent Dessalines (Jakub I), biorąc za wzór
Napoleona I, Soulouque, podobnie jak jego poprzednik, otaczał się wielkim przepychem, związane z tym
marnotrawstwo pieniędzy i ogromne okrucieństwa doprowadziły w 1859 r. do powstania i przywrócenia
republiki. Haiti było poza Afryką jedynym państwem murzyńskim, poza tym spośród państw murzyńskich
tylko Haiti i utworzona w 1822 r. przez wolnych Murzynów amerykańskich Liberia w Afryce (biorąca jednak
udział w handlu niewolnikami) miały ustrój konstytucyjny, aczkolwiek w Haiti istniał on tylko w teorii.
Wszystkie państwa Ameryki Łacińskiej były uzaleŜnione w większym lub mniejszym stopniu od kapitalistów
obcych, głównie brytyjskich, częściowo zaś takŜe francuskich. Dopiero ok. połowy XIX w, zaczęli z nimi
rywalizować kapitaliści amerykańscy, rozciągając swe wpływy z początku przede wszystkim na kraje
sąsiadujące ze Stanami Zjednoczonymi, tj. Meksyk, państwa środkowoamerykańskie i Antyle. Przedmiotem
stałego zainteresowania tych kapitalistów były zwłaszcza kolonie hiszpańskie Puerto Rico i Kuba,
eksportujące cukier do Stanów Zjednoczonych. Kuba zwłaszcza była w tak dobrej sytuacji gospodarczej, Ŝe
stale sprowadzała niewolników murzyńskich i wolnych najemników, m.in. Hindusów i Chińczyków (w 1860 r.
było ich ok. 70000). Popierano zatem na Kubie ruch oporu przeciwko rządowi hiszpańskiemu w nadziei, Ŝe
wolna Kuba stanie się z konieczności zaleŜna od Stanów Zjednoczonych. W 1854 r. rząd amerykański
formalnie zaproponował Hiszpanii, by sprzedała swą wyspę. Zebrani w związku z tą sprawą w Ostendzie
trzej przedstawiciele Stanów
Zjednoczonych przy rządach Wielkiej Brytanii, Francji i Hiszpanii uchwalili na ten temat deklarację (Ostend
Manifesto), przesłaną z Akwizgranu sekretarzowi stanu Williamowi Marcy 18 października 1854,
charakterystyczną dla ówczesnej frazeologii polityków północnoamerykańskich: "Stany Zjednoczone mają
obowiązek starać się o kupno Kuby. Nasza historia nie pozwala nam na nabycie wyspy Kuby bez zgody
Hiszpanii, chyba Ŝe to byłoby usprawiedliwione wielkim prawem samoobrony. Skoro zaofiarowaliśmy
Hiszpanii cenę o wiele przewyŜszającą wartość Kuby i skoro spotkało się to z odmową, to powstaje pytanie,
czy Kuba, będąc w posiadaniu Hiszpanii, nie zagraŜa powaŜnie naszemu wewnętrznemu pokojowi i
istnieniu naszej drogiej Unii. Jeśli na to pytanie odpowiedzieć twierdząco, to my - mając po swej stronie
Strona 235
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
wszelkie prawo boskie i ludzkie - będziemy usprawiedliwieni, odrywając Kubę od Hiszpanii, o ile będziemy
mieli siłę". Wprawdzie pod wpływem ogólnego oburzenia w Europie Zachodniej, a nawet w Stanach
Zjednoczonych, Marcy, zresztą zwolennik przyłączenia Kuby choćby za pomocą prowokacji, musiał
publicznie wyrazić swą dezaprobatę dla manifestu ostendzkiego, nie moŜna go jednak uwaŜać za akt bez
znaczenia. Jego współautorem był przecieŜ dawny sekretarz stanu (1845-1849), a później prezydent (1857-
1861) James
Buchanan, który właśnie dzięki swej polityce aneksjonistycznej w stosunku do Kuby zwycięŜył w wyborach
na prezydenta. W Kubie widziano potencjalną bazę dla mocarstw europejskich, gdyby chciały zaatakować
Stany
Zjednoczone. Poza tym rozeszły się wieści, Ŝe Hiszpania chce znieść na Kubie niewolnictwo, a to mogło
oddziaływać demoralizująco na Murzynów w stanach południowych Stanów Zjednoczonych. Do kupna Kuby
mimo podwyŜszonej ceny (130 000 000 dolarów, w 1848 r. dawano tylko 100 000 000) nie doszło, ale akcji
zbrojnej nie podjęto w obawie, Ŝe Hiszpania zostanie poparta przez Wielką Brytanię, choć wielu
Kubańczyków, nie licząc na to, by Hiszpania chciała zmienić swój system rządów, było gotowych do
powstania i przyłączenia swego kraju do Stanów Zjednoczonych. Powstanie to wybuchło w 1868 r. w ślad za
rewolucją w Hiszpanii. Rząd powstańczy, na czele którego stał Carlos Manuel de Cespedes, proklamował
zniesienie niewolnictwa i tolerancję religijną. Cespedes i wielu działaczy kubańskich pragnęło, by Kuba
weszła w skład Stanów Zjednoczonych jako jeden ze stanów, mimo to nie poparły one zbrojnie powstania i
nawet nie przyznały Kubie praw strony wojującej, obawiając się - jak się wydaje - w dalszym ciągu
ewentualnej interwencji ze strony Wielkiej Brytanii. Ograniczono się tylko do zaproponowania rządowi
hiszpańskiemu uznania niepodległości Kuby w zamian za odszkodowanie, którego wypłata miała być
zagwarantowana przez Stany Zjednoczone. Powstanie zakończyło się dopiero w 1878 r. Kuba pozostała
jeszcze pod władzą Hiszpanii.
Rozdział osiemdziesiąty trzeci Sprawa zjednoczenia Niemiec w latach 1859-1866. Klęska Austrii W 1848 r.
nie udało się burŜuazji niemieckiej dokonać zjednoczenia Niemiec. Było ono jednak nieuniknione głównie z
dwóch powodów: ekonomicznego i ideowo-politycznego. Ogromny rozwój przemysłu niemieckiego w drugiej
połowie XIX w., dość gęsta sieć kolejowa wszystko silnie wiązało kraje niemieckie i przekreślało separatyzm
ksiąŜąt i rządów. Poza tym większość państewek naleŜała do Związku Celnego, dyktującego wszędzie
ceny, zawierającego w imieniu wszystkich członków związku umowy handlowe z państwami obcymi.
Korzyści gospodarcze przyciągnęły do Związku Celnego takŜe państwa, które w 1834 r. utworzyły
konkurencyjny Steuerverein (Hanower, Brunszwik, potem Oldenburg, Badenia, Nassau i inne). Kolejno w
latach czterdziestych przystępowały one do związku, w 1854 r. uczynił to najwaŜniejszy z nich Hanower.
Wprawdzie w obrębie Związku występowały często tarcia wynikające z odmiennej struktury państw
członkowskich, zerwanie jednak ze Związkiem było dla państw mniejszych faktycznie niemoŜliwe ze
względów gospodarczych. Właściwie zatem, choć udział poszczególnych państw w Związku Celnym był
dobrowolny i zawsze tylko tymczasowy, to jednak dzięki niemu Niemcy były juŜ faktycznie zjednoczone,
miały wspólną bazę gospodarczą. Zjednoczenia Niemiec pragnęli demokraci i socjaliści niemieccy (m.in.
Marks i Engels), a dzięki nim i większość robotników niemieckich. Ku zjednoczeniu parł takŜe rozbudzony w
1813 r., potem oŜywiony w 1848 r. dzięki rewolucji, i w latach 1859-1860 dzięki przykładowi Włoch, ruch
narodowy niemiecki.
Hołdowała mu przede wszystkim burŜuazja niemiecka, a nawet część drobnomieszczaństwa i arystokracji.
Ze względów gospodarczych i ze względu na dość ogólne pragnienie większości oświeconej części narodu
niemieckiego sprawa zjednoczenia Niemiec dojrzała juŜ całkowicie do realizacji. Na przeszkodzie temu
mogły stanąć tylko trudności zewnętrzne, tj. opozycja Francji i Rosji, które dotąd zwykle uniemoŜliwiały
zmianę ustroju Niemiec. Ale właśnie od 1863 r. wytworzyła się dla tej zmiany wyjątkowo korzystna sytuacja
międzynarodowa. Rosja od czasu wojny krymskiej była wrogo nastawiona wobec Austrii i choć w zasadzie
niechętna zmianom organizacyjnym w Niemczech, to jednak w konflikcie prusko-austriackim stawała po
stronie Prus. Silne Prusy wydawały się rządowi rosyjskiemu mniej niebezpieczne niŜ silna Austria. Napoleon
III popierał sprawę Włoch przeciwko Austrii, zaleŜało mu więc na tym, by tej ostatniej Prusy nie przyszły z
pomocą. Poza tym był przeciwny wprawdzie zjednoczeniu Niemiec, ale przeceniając siły Austrii popierał
Prusy, sądził, Ŝe zawsze będą one szachowane przez Austrię i z tego powodu muszą utrzymywać dobre
stosunki z Francją. Zresztą w 1863 r. załamała się przyjaźń francusko-rosyjska, a w związku z tym osłabł
połączony nacisk Francji i Rosji na państwa niemieckie. W chwili, gdy sprawa zjednoczenia Niemiec dojrzała
Strona 236
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
juŜ od wewnątrz i miała korzystne warunki zewnętrzne, pozostawało jeszcze otwarte pytanie, kto sfinalizuje
ostatecznie tę sprawę. PoniewaŜ burŜuazja niemiecka zawiodła juŜ w latach 1848-1849, przechodząc
wszędzie na stronę reakcyjnych rządów, przeto zjednoczenie mogło się dokonać tylko odgórnie przez Prusy
lub Austrię. Cesarz austriacki był od 1815 r. formalnym przewodniczącym Związku Niemieckiego, mógł liczyć
w Niemczech na większość ksiąŜąt i konserwatystów, na część liberałów, którzy byli niechętni junkierskim
Prusom oraz na większą część katolików, którzy przewaŜnie nie mieli sympatii do protestanckich
Hohenzollernów. Ale mimo to w walce o hegemonię w Niemczech Austria była w gorszej sytuacji niŜ Prusy,
w razie konfliktu zbrojnego nie mogła bowiem liczyć na wierność swych obywateli. Na zewnątrz zaś była
odosobniona politycznie, a co gorsza zagroŜona w swoich posiadłościach włoskich i zmuszona do bacznej
uwagi na rosyjski plan ekspansji ku wschodowi. Musiała się obawiać Włoch, za którymi stał Napoleon III - na
zachodzie, Rosji - na wschodzie i Prus - na północnym zachodzie. Prusy miały i na terenie niemieckim i na
terenie międzynarodowym znaczną przewagę nad Austrią. Związały juŜ ze sobą kraje niemieckie pod
względem gospodarczym, miały za sobą większość liberałów i ogromną większość protestantów. W tych
warunkach wystarczyło Prusom prowadzić politykę trochę bardziej niŜ dotąd energiczną w Niemczech, by
korzystając z sytuacji międzynarodowej zjednoczenie gospodarcze i uczuciowe uzupełnić zjednoczeniem
politycznym. Dawna nacjonalistyczna, szerząca kult wielkich monarchów lub wodzów narodu, historiografia
niemiecka twierdziła uparcie, Ŝe zjednoczenie Niemiec było dziełem jednego człowieka - Bismarcka.
Bagatelizowała ona jednak zarówno całe tło sprawy zjednoczenia, jak i to, Ŝe zjednoczenie było
nieuniknione i Ŝe w latach 1863-1870 Prusy miały wszystkie dane po swej stronie, by go dokonać. Bismarck
wyraŜał tylko potrzeby chwili dziejowej, aczkolwiek nie ulega wątpliwości, Ŝe dzięki walorom osobistym
przyspieszył znacznie, podobnie jak Cavour, proces zjednoczenia i nadał mu specyficzne piętno. Otto von
Bismarck był z pochodzenia i z przekonania junkrem pruskim "do szpiku kości", zdecydowanym
konserwatystą i wrogiem liberalizmu politycznego. "Niemcy patrzą nie na liberalizm Prus, ale na ich potęgę" -
powiedział zaraz w pierwszej mowie po objęciu stanowiska prezesa ministrów. "Wielkie zagadnienia chwili
dziejowej rozstrzyga się nie przez wojny i uchwały większości - to stało się wielkim błędem w 1848 i 1849 r. -
lecz krwią i Ŝelazem". Przy tym wszystkim był na wskroś realistą, umiejącym się liczyć z polityczną
rzeczywistością, dlatego teŜ, choć pogardzał poglądami mas ludowych, chętnie czasem odwoływał się do
nich, gdy chodziło o przeciwstawienie się liberałom. Tych ostatnich nie znosił, ale po 1866 r., licząc się z
koniecznością poparcia, wszedł z nimi w przymierze przeciwko odłamowi konserwatystów, którzy jego
politykę zwalczali. Obejmując władzę w 1862 r., nie reprezentował Bismarck Ŝadnej nowej koncepcji,
Ŝadnego planu odmiennego od tych, które juŜ istniały w gronie otaczających króla reakcjonistów. Chodziło
mu tylko o utrzymanie autorytetu króla wobec parlamentu, a właściwie o odebranie przedstawicielstwu
narodowemu wszelkiego znaczenia, i o wyparcie Austrii ze Związku Niemieckiego. W gruncie rzeczy
Bismarck uwaŜał się przede wszystkim za Prusaka, za wasala króla pruskiego i przyznawał, Ŝe gdyby
kiedyś stanął wobec konfliktu swego poczucia pruskiego z niemieckością, to nie wahałby się ani chwili z
wyborem, uczucie narodowe poświęciłby przywiązaniu do króla pruskiego. Doniosłość jego roli polegała tylko
na tym, Ŝe politykę swą prowadził zręcznie i konsekwentnie, choć trzeba dodać, Ŝe o jej wynikach
zadecydowała nie tylko jego zręczność, lecz takŜe wyjątkowo pomyślna sytuacja międzynarodowa. W 1862
r. przed objęciem władzy przez Bismarcka, Wilhelm I nie mogąc złamać oporu parlamentu nosił się nawet z
myślą abdykacji na rzecz syna Fryderyka. Bismarck jednak niewiele się przejął wolą przedstawicieli narodu,
choć odmówili mu uchwalenia budŜetu. Jego mowie w parlamencie w styczniu 1863 r. zarzucił jeden z
posłów (Schwerin), Ŝe streszcza się ona w zdaniu "siła przed prawem". Bismarck nie uŜył tego zdania
dosłownie, ale istotnie tej zasady się trzymał. Rządził bez uchwały o budŜecie, potem zaś rozwiązał sejm.
Podobnie lekcewaŜąco zachował się wobec nowego sejmu, równieŜ złoŜonego w większości z opozycji.
Faktycznie przez 4 lata (1862-1866) niemal ignorował uchwały sejmowe, podkreślając, Ŝe jest zaleŜny tylko
od króla. W czerwcu 1863 r. ponadto, wbrew konstytucji, a nawet mimo opozycji następcy tronu, wprowadził
surową cenzurę prasy. Najwięcej jednak energii włoŜył w działalność skierowaną przeciwko Austrii, nie
dopuszczając do proponowanej przez nią reformy organizacji Związku Niemieckiego i wciągając Austrię do
wspólnej z Prusami akcji w sprawie "księstw północnych", tj. Szlezwika, Holsztynu i złączonego z tym
ostatnim Lauenburga. Sprawę "księstw" przy tym tak skomplikował, Ŝe ogół nie mógł się często zorientować,
po czyjej stronie jest słuszność. "Tylko trzy osoby ją zrozumiały", Ŝartował Palmerston: "jedna - to ksiąŜę
Albert, ale on juŜ umarł. Druga to pewien profesor niemiecki, ale ten dostał pomieszania zmysłów, Trzecią

Strona 237
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
jestem ja, ale znowu wszystko zapomniałem". Z początku była to sprawa prosta. W 1850 r. Dania zerwała
układ zawarty w Malmo w 1848 r.
z Prusami, ale Wielka Brytania, Rosja i Szwecja zapośredniczyły pokój i wojska pruskie zostały z księstw
wycofane. Podpisany przez przedstawicieli Austrii, Francji, Wielkiej Brytanii, Rosji i Szwecji protokół w
Londynie z 2 sierpnia 1850 r. gwarantował ówczesne granice Danii. Następny zaś protokół podpisany
równieŜ w Londynie 8 maja 1852 r. przez te same państwa oraz Prusy i Rosję uznawał istniejące w Danii
prawo dziedziczenia tronu w linii Ŝeńskiej jako obowiązujące takŜe w księstwach. Ale bezdzietny Fryderyk
VII, chcąc zapewnić swemu następcy duńskiemu i szwagrowi Christianowi posiadanie księstw, dekretem z
1863 r. ogłosił wcielenie Szlezwiku do Danii, choć księstwa stanowiły całość i miały swój własny ustrój
wewnętrzny odmienny od duńskiego. Gdy zaś 15 listopada 1863 umarł Fryderyk VII i tron w Danii objął po
nim Christian IX, całe Niemcy ogarnął zapał patriotyczny. Domagano się uznania w księstwach jako ich
monarchy księcia Chrystiana Fryderyka Augustenburga, gdyŜ ten pochodził z bocznej wprawdzie, ale
męskiej linii ksiąŜąt szlezwicko-holsztyńskich, miał zatem w księstwach większe prawo do tronu. Domagano
się poza tym utrzymania dotychczasowego ustroju księstw. Uchwalona przez sejm związkowy ekspedycja
wojskowa złoŜona z oddziałów hanowerskich i saskich wkroczyła do Holsztyna. Liczono przy tym, Ŝe
stojąca na czele Związku Niemieckiego Austria nie dopuści do odpadnięcia księstw od Niemiec. Był to
moment, w którym inteligencja niemiecka, nawet częściowo w Prusach, i to zarówno burŜuazja, jak i
szlachta, stawiała na Austrię. Mogła ona wówczas odegrać rolę decydującą, gdyŜ miała za sobą ogólną
sympatię, ale cesarz Franciszek Józef, a zwłaszcza minister spraw zagranicznych konserwatysta Rechberg
widzieli w wyrazie woli narodu tendencje rewolucyjne. Z tego skorzystał Bismarck, przekonując łatwo
Rechberga o konieczności wspólnego wystąpienia nie Związku Niemieckiego jako takiego, lecz tylko Austrii i
Prus. JuŜ wówczas bowiem Bismarck dąŜył do zagarnięcia księstw przez Prusy, ale nie chcąc sobie zraŜać
opinii niemieckiej, chciał się posłuŜyć Austrią jako narzędziem. Austria i Prusy zaczęły zatem w lutym 1864 r.
wojnę z Danią. Był to moment wyjątkowo pomyślny dla Bismarcka, gdyŜ nie musiał się obawiać
energicznego protestu ze strony państw, które podpisały protokoły londyńskie. Rosja czuła się zobowiązana
w stosunku do Prus z racji konwencji Alvenslebena. Napoleon III był zraŜony do Wielkiej Brytanii jej odmową
wzięcia udziału w proponowanym przez niego kongresie na temat sprawy polskiej. Wielka Brytania nie
mogła wystąpić sama.
W ten sposób los Danii był związany z następstwami powstania styczniowego, a jej klęska nieunikniona.
Wojska prusko-austriackie pod dowództwem marszałka Wrangla, działając według planu gen, Moltkego,
łatwo złamały opór o wiele słabszej armii duńskiej. Zajęły Szlezwik, pokonały Duńczyków w bitwie pod
Duppel, opanowały cały Półwysep Jutlandzki. PoniewaŜ konferencja mocarstw w Londynie nie mogła się
zdobyć na wspólne wystąpienie, Dania musiała na mocy pokoju w Wiedniu (20 X 1864 r.) zrzec się księstw
na rzecz Austrii i Prus, tracąc w ten sposób 2/5 swoich posiadłości. Wysunięta w Londynie propozycja
plebiscytu w Szlezwiku doczekała się urzeczywistnienia dopiero w 1920 r. W Niemczech sądzono, Ŝe
zwycięzcy osadzą na tronie szlezwicko-holsztyńskim księcia Augustenburga, pragnęła tego zresztą Austria i
Bismarck gotów był to zrobić, ale z takimi zastrzeŜeniami, Ŝe sam ksiąŜę powiedział: "Wolałbym raczej jako
prosty chłop sadzić kartofle niŜ w takich warunkach być księciem szlezwicko-holsztyńskim". Wobec tego w
księstwach, mimo oburzenia opinii niemieckiej, ustanowiono kondominium, tj. wspólne rządy austriacko-
pruskie. Wojsko Związku Niemieckiego zostało z Holsztyna usunięte. Ale Bismarck zaczął robić tu władzom
austriackim trudności i stwarzać fakty dokonane. Tak np. w kwietniu 1876 r. przeniósł bazę pruskiej floty
wojennej z Gdańska do Kilonii. W rezultacie zatem sama Austria zaproponowała w Gastein w sierpniu 1865
r. Prusom podział księstw. Prusy miały objąć w zarząd Szlezwik, Austria zaś Holsztyn. Ugoda w Gastein
podkopała ogromnie autorytet Austrii w opinii niemieckiej, która liczyła stale na to, Ŝe cesarz jako
przewodniczący Związku Niemieckiego będzie bronił niezaleŜności księstw w ramach Związku i osadzi,
zgodnie z wolą ich mieszkańców, na tronie księcia Augustenburskiego. Podobnie oceniono ten fakt i poza
Niemcami. Minister brytyjski Jerzy Clarendon nazwał aneksję księstw "najhaniebniejszym czynem w polityce
międzynarodowej od czasów rozbiorów Polski". Prowokowana ustawicznie w Holsztynie Austria gotowa była
zrzec się swoich praw do księstw północnych, ale w zamian za zgodę Prus na reorganizację Związku
Niemieckiego, a przynajmniej w zamian za pomoc w razie ataku Włoch na swe posiadłości włoskie. Ale na tę
ostatnią propozycję Bismarck nie chciał się zgodzić, w sprawie zaś pierwszej wysuwał projekt utworzenia
parlamentu niemieckiego powołanego na drodze powszechnego głosowania, na co jednak nie chciała się
zgodzić Austria w obawie, Ŝe ten parlament ofiaruje koronę Niemiec, podobnie jak to było w 1849 r., królowi
Strona 238
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
pruskiemu. Zbrojny konflikt był zatem nieunikniony, ale na zaczęcie walki Bismarck zdecydował się dopiero
po spotkaniu się z Napoleonem III w Biarritz (X 1865 r.) i zapewnieniu sobie neutralności Francji oraz po
zawarciu w Berlinie 8 kwietnia 1866 r., pod naciskiem kół wojskowych, przymierza z Włochami, choć je
osobiście lekcewaŜył. Dopiero teraz Austria postanowiła zwołać parlament holsztyński, by zadecydował o
losach swego kraju, i zwrócić się do sejmu związkowego we Frankfurcie, by wystąpił w obronie praw
księstwa szlezwicko-holsztyńskiego jako członka Związku. Prusy odpowiedziały na to wkroczeniem wojsk do
Holsztyna, a gdy rada związkowa uchwaliła mobilizację sił wojskowych, zaczęły wojnę. Sztab pruski
przygotowywał ją starannie od paru lat, natomiast ani Austria, ani pozostałe państwa niemieckie zupełnie nie
były do niej przygotowane i nie uzgodniły swych posunięć militarnych. Państwa południowe nie zdąŜyły
nawet się zmobilizować, gdyŜ w ciągu dwóch tygodni w czerwcu 1866 r. pruski gen. Manteuffel zajął
Hanower, w lipcu wojska pruskie na zachodzie osiągnęły linię Menu. Ale główne rozstrzygnięcie nastąpiło na
froncie austriackim. Armia pruska dorównywała austriackiej pod względem liczebnym (258000 Prusaków
przeciwko 261000 Austriaków), ale przewyŜszała ją techniką i ogólnym poziomem wyszkolenia Ŝołnierzy,
miała teŜ o wiele lepsze dowództwo. Pruskie iglicówki (Zundnadelgewehr) były o wiele lepsze niŜ
przestarzałe karabiny austriackie. Armia pruska biła się lepiej, przeciętny Ŝołnierz pruski stał wyŜej pod
względem umysłowym od austriackiego. Mówiono nawet, Ŝe wojnę tę wygrał niemiecki nauczyciel, co było o
tyle prawdą, Ŝe szkoły pruskie wdraŜały uczniom ducha militaryzmu. Prusacy mieli dobrze przygotowany
korpus oficerski i świetnego szefa sztabu generalnego, gen. Helmuta Moltke, który kierował całą kampanią.
Austriacki wódz naczelny gen. Ludwik von Benedek był natomiast zupełnie nieudolny, nie potrafił teŜ
wyzyskać paru powaŜnych błędów przeciwnika, które mogły zadecydować o losach wojny. Po pierwszych
niepowodzeniach Benedek załamał się i tylko na Ŝyczenie cesarza stoczył 3 lipca 1866 r. decydującą bitwę
pod Sadową (w pobliŜu Koniggratz, dziś Hradec Kralowe, na południowy zachód od Kłodzka). Losy bitwy
waŜyły się z początku i był nawet moment dla Prusaków tak krytyczny, Ŝe znajdujący się w pruskiej
kwaterze generalnej Bismarck myślał o popełnieniu samobójstwa. Na szczęście dla nich, do akcji zdąŜyła
wejść armia kronprinca, tzw. śląska. Klęska Austriaków była zupełna, a droga do Wiednia otwarta. Bitwa pod
Sadową zaskoczyła rządy i opinię w Europie. Napoleon III liczył na długą i nie rozstrzygniętą wojnę. Teraz
niektórzy z jego otoczenia, m.in. Ŝona Eugenia, doradzali mu demonstrację zbrojną w obronie Austrii, a
poniewaŜ i car Aleksander II zdradzał zaniepokojenie rozwojem wypadków, Bismarck, sądząc, Ŝe sytuacja
Prus moŜe być niebezpieczna, zaczął tworzyć legion węgierski, przy pomocy którego chciał wywołać
powstanie na
Węgrzech, nosił się nawet z zamiarem apelu do mas ludowych niemieckich, ogłoszenia konstytucji z 1849 r.,
a oprócz tego sprowokowania powstania polskiego w zaborze rosyjskim. Ale Napoleon III był cięŜko chory,
nie mógł się zdobyć na energiczne wystąpienie, zgodził się na propozycje pruskie, nic w zamian nie Ŝądając,
ale teŜ i nie zdając
sobie sprawy, Ŝe przesądza los Francji i własny. Rząd rosyjski zachował się zupełnie spokojnie. Na froncie
włoskim Austriakom powodziło się lepiej, gdyŜ arcyksiąŜę Albrecht pokonał bez trudu przeszło dwa razy
liczniejszą armię włoską pod Custozzą 24 czerwca i od dalszego marszu w głąb Włoch powstrzymała go
tylko konieczność odesłania części wojska na front pruski. Ale co więcej, w bitwie morskiej koło wyspy Lissa
20 lipca admirał austriacki Wilhelm Tegetthof zniszczył niemal całkowicie dwukrotnie liczniejszą, bardziej
nowoczesną i lepiej wyposaŜoną flotę wojenną włoską. W parę dni potem na obydwu frontach, włoskim i
pruskim, Austriacy podpisali zawieszenie broni. Król pruski i generałowie chcieli moŜliwie jak najbardziej
wyzyskać zwycięstwo, zagarniając część posiadłości austriackich (część Czech i Śląsk Cieszyński) i saskich,
ale oparł się temu stanowczo Bismarck, nie chciał robić z Austrii nieubłaganego wroga, co więcej,
przewidywał, Ŝe w razie ewentualnego konfliktu z Francją, będzie mógł sobie zapewnić jej neutralność.
Preliminaria pokojowe prusko-austriackie zostały podpisane 26 lipca w Nikolsburgu (dziś Mikulor), pokój zaś
23 sierpnia 1866 r. w Pradze. Na mocy tego pokoju Austria zgodziła się na rozwiązanie Związku
Niemieckiego i nową organizację Niemiec bez swego udziału, na zrzeczenie się swych praw do Szlezwika i
Holsztyna oraz na zapłacenie kosztów wojennych w wysokości 40000 000 talarów pruskich. Pokój został
zawarty bez udziału Włochów. Mimo przegranej wojny domagali się oni Wenecji oraz zamieszkanych w
większości przez Włochów Trydentu i Triestu, ale poniewaŜ tych Ŝądań nikt nie poparł, otrzymali na mocy
pokoju w Wiedniu 3 października tylko Wenecję i to za pośrednictwem Napoleona III. W rezultacie sama
Austria poniosła niewielkie straty materialne. Wenecję gotowa była oddać nawet bez wojny, kontrybucja
wojenna była niezbyt wysoka. Ale straty moralne Austrii były o wiele większe. Zaczęta w XVIII w. rywalizacja
Strona 239
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
prusko-austriacka o to, kto stanie na czele Niemiec, zakończyła się klęską Austrii. Pozostała ona wprawdzie
nadal mocarstwem, ale przestała być mocarstwem niemieckim. W Prusach liberalna burŜuazja niemiecka
poparła zaborczą politykę Bismarcka. W wyborach lipcowych 1866 r. do pruskiej izby niŜszej konserwatyści
otrzymali 123 mandaty, podczas gdy w 1863 r. mieli ich 38. Poniosły za to poraŜkę te stronnictwa liberalne,
które do tej pory zwalczały politykę Bismarcka. Parlament pruski we wrześniu 1866 r. zalegalizował
niezgodne z konstytucją, tj. bez uchwalenia budŜetu pobieranie podatków i opłat przez rząd. W śród
liberałów dokonał się przy tym rozłam. Większość ich pod wpływem sukcesów oręŜa pruskiego, ze strachu
przed bezwzględnością Bismarcka i w nadziei na korzyści ekonomiczne dla burŜuazji z powiększenia Prus,
głosowała za legalizacją. Większość ta stworzyła w październiku 1866 r. nową partię, narodowo-liberalną
(National liberale), aprobującą prawie wszystkie posunięcia Bismarcka. W ten sposób jednak burŜuazja
niemiecka wyrzekła się swych dawnych ideałów politycznych i przyczyniła się do utrwalenia ustroju, opartego
na junkierstwie i militaryzmie. Co prawda i Bismarck, zdając sobie sprawę ze znaczenia liberałów w
państwach zachodnio- i południowoniemieckich, starał się zachować pozory prawa. Projekt prawa o
wcieleniu do Prus Hanoweru, Hesji Elektorskiej (Hessen-Kassel), Nassau i miasta Frankfurt, został
przedłoŜony do aprobaty pruskiej Izbie Posłów i Izbie Panów we wrześniu 1866 r. JuŜ w czerwcu 1866 r.
Bismarck zaprosił 19 państw północnoniemieckich (na północ od Menu) do utworzenia wraz z Prusami nowej
organizacji państwowej pod nazwą Związek Północnoniemiecki (Norddeutscher Bund). Nie mogły się oprzeć,
zgadzając się na zwołanie sejmu (Reichstag) konstytucyjnego, powołanego na drodze wyborów
powszechnych i bezpośrednich. Nowy Reichstag, wybrany 12 lutego 1867 r., złoŜony w większości z
liberałów i popierających Bismarcka konserwatystów uchwalił 17 kwietnia 1867 r. z pewnymi, nieistotnymi
zresztą, zmianami zaproponowany przez tegoŜ projekt konstytucji, który następnie zaaprobowały
parlamenty poszczególnych państw. Nowa konstytucja została ogłoszona jako obowiązująca 1 lipca 1867 r.
Tworzyła ona właściwie państwo związkowe (a nie związek państw), w którym Prusy miały głos decydujący.
Władza prawodawcza w tym państwie naleŜała do rady związkowej (Bundesrat) i sejmu (Reichstag). W
pierwszej z nich zasiadało 43 przedstawicieli, w tym 17 pruskich. Do sejmu wybierali wszyscy obywatele w
głosowaniu tajnym, powszechnym i bezpośrednim. Władza wykonawcza naleŜała do kanclerza (został nim
Bismarck), który był odpowiedzialny przed prezydentem związku, a zarazem królem Prus. Ten ostatni miał
władzę ogromną, posiadał bowiem prawo absolutnego weta przeciwko wszelkim zmianom konstytucji oraz
przeciwko zmianom prawodawstwa w dziedzinie wojska, marynarki i ceł. Był wodzem naczelnym wojsk
Związku, decydował o wojnie i pokoju, i o stanie oblęŜenia. Władza prezydenta Związku była dziedziczna.
Obok Reichstagu nadal miały jednak funkcjonować parlamenty w kaŜdym z państw wchodzących w skład
Związku. Poza Związkiem Północnym pozostały państwa południowoniemieckie. Bismarck, licząc się z
ewentualnym protestem
Napoleona III, nie odwaŜył się jeszcze skorzystać ze zwycięstwa i zmusić je do trwałego połączenia się z
Prusami. Większość burŜuazji południowoniemieckiej, część liberałów i ogół klerykałów byli przeciwni
bliŜszym związkom z militarno-junkierskim i protestanckim państwem pruskim. Ale Bismarck potrafił
przestraszyć rządy Bawarii, Wirtembergii i Badenii groźbą zagarnięcia przez Francję ziem po lewej stronie
Renu i uzaleŜnienia od niej południowych Niemiec. W sierpniu 1866 r. wszystkie te państwa zawarły zatem z
Prusami tajną umowę wojskową, na mocy której król pruski otrzymywał na wypadek wojny na pięć lat
naczelne dowództwo nad ich wojskiem. W ślad za umową wojskową poszła unia gospodarcza. W lipcu 1867
r. Bismarck skłonił państwa południowe do zawarcia nowej umowy handlowej i celnej, podpisanej 8 lipca. Na
tej podstawie w celu opracowania prawodawstwa celnego została powołana specjalna rada związkowa,
złoŜona z delegatów Związku Północnego i rządów państw południowych, oraz wybrano w głosowaniu
powszechnym i bezpośrednim spośród członków Reichstagu i posłów do parlamentów
południowoniemieckich "parlament celny" (Zollparlament). Ale nie cały naród niemiecki chciał iść bez
zastrzeŜeń pod komendę Prus i Bismarcka. Opozycja najsilniejsza była w Hanowerze i Bawarii, zresztą i w
samych Prusach część mieszczaństwa obawiała się takiego zjednoczenia, jakie przeprowadzał Bismarck.
Prusom przeciwna była część konserwatystów, przywiązanych do dawnych monarchów, część liberałów i
ogromna większość katolików. Ci ostatni nie kryli swej sympatii dla Austrii zarówno ze względów religijnych,
jak i dlatego, w czym byli zresztą zgodni z konserwatystami, Ŝe ich zdaniem - Bismarck zbyt gwałtownie
zrywał z tradycją konserwatywnych Niemiec cesarskich. Obawiali się jego radykalizmu społecznego, który
widzieli w zasadzie wyborów powszechnych. Nawet konserwatyści pruscy nie aprobowali tej zasady, choć
Bismarck - równieŜ konserwatysta - wysunął ją tylko dlatego, by pociągnąć ku Prusom Niemców z państw
Strona 240
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
zachodnich i południowych mających tradycje liberalne. W gruncie rzeczy bowiem Bismarckowi chodziło nie
tyle o stworzenie wielkiego państwa niemieckiego, ile raczej o potęgę Prus, o sprusaczenie Niemiec.
Największe poparcie znalazł u tej części liberałów, która w wielkim państwie pruskim widziała korzyści
ekonomiczne, a w jego sile ochronę przed rewolucją społeczną. Nic teŜ dziwnego, Ŝe do tych właśnie
liberałów się zbliŜył i ich zaczął popierać. Wojna 1866 r. miała doniosłe znaczenie takŜe dla dziejów
wewnętrznych Austrii, gdyŜ wykazała znowu całą jej słabość. Zresztą zarówno cesarz, jak i wpływowy
minister spraw zagranicznych (od X 1866 r., od II 1867 r. ponadto prezes ministrów) Fryderyk von Beust
myśleli o rewanŜu w stosunku do Prus. Największe obawy budziła postawa Węgrów i dlatego w ich
ściślejszym związaniu z monarchią widzieli wzrost siły państwa. W prawdzie w sierpniu 1866 r. na zjeździe
przywódców politycznych słowiańskich w Wiedniu (m.in. Palacky, Rieger, Chorwat biskup Strossmayer,
Agenor Gołuchowski), część wypowiedziała się za programem federalistycznym, tj. za podziałem Austrii na
pięć krajów autonomicznych (dwa austriackie, Czechy, Węgry z Kroacją, Galicja), ale program ten natrafił na
opozycję Sloweńców, Ukraińców i Niemców z Tyrolu, a ponadto nie zdobył uznania u cesarza. Pod wpływem
Ŝony ElŜbiety i Beusta gotów był raczej zgodzić się na postulaty, które juŜ w czerwcu 1866 r. wysunął,
głównie pod wpływem Franciszka Deaka, sejm węgierski (zwołany w grudniu 1865 r.). Zgodził się takŜe na
nie z niewielkimi zmianami w styczniu 1867 r. W lutym przywrócono konstytucję węgierską z 1848 r.
zmieniając w niej te ustępy, które mówiły o związku z Austrią, ponadto zaś cesarz mianował pierwszy rząd
węgierski, na czele którego stanął hr. Juliusz Andrassy, choć ten został w 1850 r. skazany za udział w
rewolucji na powieszenie i dopiero w 1860 wrócił do kraju. W dniu 3 kwietnia 1867 r. sejm węgierski uchwalił
ostatecznie proponowaną ugodę, a 12 czerwca zatwierdził ją cesarz. Na mocy tej tzw, ugody (Ausgleich,
dosłownie wyrównanie) cesarstwo austriackie i królestwo węgierskie zostały ze sobą połączone unią
personalną i rzeczową. KaŜde z tych państw miało własny ustrój wewnętrzny, własny parlament i rząd. W
celu załatwiania spraw wspólnych miały się zbierać corocznie delegacje parlamentów obu państw, po 60
członków z kaŜdego, i obradować na przemian w Wiedniu i Budapeszcie. Do zagadnień wspólnych
zaliczono sprawy polityki zagranicznej, wojska i skarbu, w związku z tym utworzono trzy wspólne
ministerstwa, przy czym pierwszym wspólnym ministrem spraw zagranicznych został w grudniu 1867 r.,
mianowany juŜ w czerwcu kanclerzem państwa, Beust. Oficjalnie obydwa państwa nazywały się od 1868 r.
Monarchią AustriackoWęgierską (Austro-Węgry), oddzielnie zaś brane jedno nazywało się Królestwem
Węgierskim, drugie oznaczano jako "Królestwa i kraje reprezentowane w radzie państwa" (Die im Reichsrate
vertretenen Konigreiche und Lander). Potocznie jednak to ostatnie nazywano Cislitawią, Węgry zaś
Translitawią (od granicznej na niewielkim zresztą odcinku rzeki Litawa). Zawierając "ugodę" Węgry domagały
się, by ustrój wewnętrzny Austrii był analogiczny do tego, jaki gwarantowała im konstytucja z 1848, dlatego
teŜ cesarz zatwierdził 21 grudnia 1867 r. zmiany w konstytucji z 1861 r. Ustawa zasadnicza z 1867 r., zwana
teŜ "konstytucją grudniową", obowiązywała w Austrii aŜ do 1918 r. Organizacja władzy prawodawczej
przedstawiała się w obydwu państwach podobnie. Parlament węgierski składał się z izby poselskiej i izby
magnatów. Chorwacja miała własny sejm, którego delegaci zasiadali w parlamencie węgierskim. Parlament
austriacki (Reichsrat) obejmował Izbę Deputowanych (Haus der Abgeordneten) i Izbę Panów (Herrenhaus).
W skład tej ostatniej wchodzili doŜywotnio członkowie dynastii, wyŜsi dygnitarze, biskupi i ludzie "zasłuŜeni"
dla państwa, Kościoła, nauki i sztuki - wszyscy jednak mianowani przez cesarza, w skład Izby
Deputowanych wchodzili natomiast delegaci sejmów krajowych. KaŜdy bowiem z krajów, wchodzących w
skład Austrii, miał niewielką autonomię. Sejmy krajowe, złoŜone z wirylistów (tj. członków z urzędu) i z
posłów wybieranych, mogły decydować w sprawach nie zastrzeŜonych dla parlamentu wiedeńskiego. Ugoda
z 1867 r. dała właściwie na Węgrzech panowanie szlachcie i burŜuazji węgierskiej, a więc przede wszystkim
Węgrom, w Austrii natomiast głównie Niemcom (szlachcie i burŜuazji) i szlachcie polskiej. Nie wzmocniła
jednak państwa w tym stopniu, jak się tego spodziewali jej twórcy. Niezadowoleni byli z niej nawet liberałowie
niemieccy, twierdząc, Ŝe poczyniono zwłaszcza w dziedzinie ekonomicznej zbyt wiele ustępstw dla Węgier,
stosownie bowiem do specjalnej umowy finansowej z Austrią w 1867 r. miały one pokrywać wspólne koszta
utrzymania państwa austro-węgierskiego tylko w 30%, a dług państwowy jedynie w 24%. Rozgoryczona była
burŜuazja czeska, domagając się w dalszym ciągu wprowadzenia w Ŝycie federacji w ramach państwa
austriackiego i odmawiając udziału w Radzie Państwa. Pięćsetlecie urodzin bohatera narodowego Jana
Husa w lipcu 1868 r. (choć prawdopodobnie urodził się w 1369 r.) stało się okazją do antyniemieckich
manifestacji Czechów, na co jednak rząd odpowiedział ogłoszeniem w Pradze stanu oblęŜenia i represji,
Czesi mimo to nie zaniechali opozycji. Coraz silniej teŜ przejawiali sympatie prorosyjskie, zamanifestowane
Strona 241
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
zresztą juŜ w maju 1867 r. udziałem Palackyego i Riegera w zjeździe słowiańskim w Moskwie. W Galicji
rządzący dotychczas krajem konserwatyści weszli po powstaniu styczniowym na drogę polityki rezygnacji z
dąŜeń niepodległościowych, a za to wysuwali program szerokiej autonomii w ramach sfederalizowanego
państwa austriackiego. Dlatego teŜ juŜ 10 grudnia 1866 r. pod wpływem lojalnego namiestnika
Gołuchowskiego, uchwalili adres do cesarza, kończący się słynnym zdaniem "Przy Tobie Najjaśniejszy Panie
stoimy i stać chcemy". Ugoda austriacko-węgierska z 1867 r. rozczarowała Polaków. Utworzone w 1868 r.
Towarzystwo Narodowo-Demokratyczne z Franciszkiem Smolką na czele wysunęło ponownie program
federacji, ale projekt Smolki nie przeszedł w sejmie galicyjskim. Zamiast tego 24 września 1868 r. sejm
uchwalił projekt rozszerzenia autonomii Galicji. W rezultacie pod wpływem konserwatystów pogodzono się z
dualizmem austro-węgierskim za cenę rozszerzenia praw języka polskiego w szkolnictwie, administracji i
sądownictwie. O tej ugodowości konserwatystów zadecydowała obawa przed ponownym zaprowadzeniem
stanu wojennego w Galicji, jak to było w 1864 r., oraz lęk przed zbliŜeniem Austrii do Rosji. Najwięcej zaś
obawa o to, Ŝe rząd wiedeński będzie próbował oprzeć się w Galicji na chłopach i Ukraińcach. W rezultacie
zatem, poniewaŜ tylko Czesi bardzo ostro zwalczali ugodę z Węgrami, utrzymała się ona, choć wzmocniła
monarchię habsburską w niewielkim stopniu. Rozdział osiemdziesiąty czwarty Państwa i narody półwyspu
Iberyjskiego w latach 1848-1870 W Hiszpanii utworzona w 1848 r. koalicja arystokracji, kleru i burŜuazji nie
dała się długo utrzymać, wskutek czego ustąpić musiał w 1851 r. opierający się na niej, ale skłaniający się
raczej ku liberałom, dyktator gen. Ramon Maria Narvaez. W kraju zapanowała reakcja. Zawarty w 1851 r.
konkordat z Rzymem uznawał za jedynie dozwoloną w Hiszpanii religię katolicką, inne były zakazane.
Kościołowi zwrócono prawie wszystkie, ogromne zresztą, majątki, oddano mu znów decydujący wpływ na
wychowanie młodzieŜy i naukę, choć poziom umysłowy i moralny kleru był bardzo niski. Poza tym ponownie
skrępowano prasę, a wszelkie przejawy opozycji surowo tępiono. W polityce zagranicznej Hiszpania juŜ na
początku XIX w. utraciła wszelkie znaczenie. Mimo świetnej pozycji geograficznej i bogactw naturalnych
(węgiel, ruda Ŝelaza, cynk, mangan i ołów) nie odgrywała teŜ większej roli w handlu światowym. Wszystko
to rozgoryczało coraz więcej burŜuazję, która dzięki, powolnemu co prawda, rozwojowi przemysłu była juŜ
znacznie silniejsza niŜ na początku XIX stulecia. Dlatego teŜ, gdy w 1854 r. nowego puczu wojskowego
dokonał generał O' Donnell, poparła go część arystokracji i burŜuazja, przeraŜona wrzeniem rewolucyjnym
chłopów i proletariatu w niektórych miastach (IV rewolucja - 1854 do 1856 r.). Ale czternastoletnie rządy partii
burŜuazyjnych idących razem z częścią umiarkowanych właścicieli ziemskich (1854-1868) nie
przeprowadziły Ŝadnych reform społecznych, nie zrobiły nic dla podniesienia umysłowego i moralnego kraju.
BurŜuazja hiszpańska znalazłszy się u władzy, okazała się równie konserwatywna, jak dawniej feudałowie,
choć tymczasem dokonywał się stale, choć powoli, rozwój uświadomienia mas drobnomieszczańskich i rosło
niezadowolenie wśród chłopów i proletariatu wielkich miast. Coraz więcej zwolenników zyskiwali republikanie
i socjaliści. Nowa rewolucja w 1868 r. dała władzę w kraju generałom Serrano (szef regencji) i Prim (prezes
ministrów), którzy, choć byli zwolennikami "umiarkowanych", musieli- licząc się z opozycją - wyrazić zgodę
na detronizację znienawidzonej ogólnie Izabelli II i na przyjęcie w 1869 r. nowej konstytucji. Czyniła ona z
Hiszpanii monarchię konstytucyjną i po raz pierwszy w dziejach Hiszpanii wprowadziła swobodę wyznania,
osłabiając przez to rolę kleru, choć wcale nie dała Hiszpanii trwałego spokoju. Równocześnie bowiem juŜ w
1868 r. wybuchła w Hiszpanii rewolucja społeczna. Po raz pierwszy wystąpił w wielu miastach do walki o swe
prawa proletariat, który dotąd odgrywał rolę drugorzędną, teraz jednak w związku z rozwojem kapitalizmu był
juŜ bardzo liczny (przeszło milion ludzi), choć jeszcze zbyt słabo zorganizowany, by odegrać rolę
decydującą. Ogólnie biorąc, Hiszpania była w latach 1848-1868 krajem, w którym burŜuazja była zawsze
bardzo słaba i chcąc zmienić ustrój kraju, mogła jedynie konspirować, a nadzieje na zmianę sytuacji wiązać
tylko z armią, gdyŜ - choć jej wodzowie nie byli wcale ludźmi postępowymi - to jednak dla osiągnięcia swych
ambitnych celów potrzebowali pieniędzy, a to ich często uzaleŜniało od burŜuazji. Kościół i armia były
czynnikami decydującymi w Ŝyciu politycznym Hiszpanii. Upór elementów feudalnych wywoływał zaciętość
ze strony ich przeciwników. W ciągu sześćdziesięciu lat Hiszpania przeŜywała kilkanaście puczów
wojskowych i kilkadziesiąt powstań ludowych w róŜnych okolicach, pięć razy dokonywała rewolucji (1808-
1812, 1820-1823, 1833-1843, 1854-1856, 1868), sześć razy zmieniała konstytucję (1820, 1834, 1837, 1845,
1855, 1869), rządzona zaś była na przemian bądź przez absolutnych monarchów, bądź przez dyktatorów-
generałów, przez feudałów lub sprzymierzoną z ich częścią burŜuazję. Tylko w pewnym stopniu podobne do
dziejów Hiszpanii były dzieje Portugalii. Kraj ten miał charakter prawie wyłącznie rolniczy, choć burŜuazja
kupiecka i bankierska odgrywały juŜ w nim znaczną rolę. Przemysłu nowoczesnego nie było, Kraj był
Strona 242
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
zaleŜny ekonomicznie od Wielkiej Brytanii, która starała się nie dopuścić ani do zwycięstwa elementów
feudalnych, ani radykalno-burŜuazyjnych. Dlatego teŜ konserwatyści portugalscy, tzw. regeneradores
(odrodzeniowcy), wśród których było i wielu bogatych mieszczan, zgadzali się na wzór konserwatystów
brytyjskich na pewne reformy, natomiast lewicowi liberałowie, zwący się później i w Portugalii postępowcami
i demokratami, dąŜyli tylko do ograniczenia roli feudałów. Po 1848 r. przewagę mieli regeneradores. Królowa
Maria II (1834-1853) powołała wprawdzie znowu do władzy Costa-Cabrala w 1849 r., ale obalił go w 1851 r.
pucz wojskowy marszałka Saldanha, który próbował się oprzeć na porozumieniu obydwu partii liberalnych i
przeprowadził pewne reformy, jak np, głosowanie bezpośrednie do Izby Deputowanych, obniŜenie cenzusu
wyborczego, samorząd miejski. Saldanha był właściwie dyktatorem za rządów regenta księcia Ferdynanda
koburskiego (1853-1855), wdowca po Marii II i na początku rządów ich syna Piotra V (1855-1861),
pierwszego z dynastii koburskiej. Później jednak objęli rządy znów "postępowcy" i sprawowali je takŜe za
panowania młodego brata Piotra, Ludwika (1861-1889), jednego z najlepszych władców Portugalii w
czasach nowoŜytnych. Nie przeprowadzili oni jednak Ŝadnych reform społecznych, o Ŝyciu kraju decydowali
nadal latyfundyści i kupcy, a masy chłopskie Ŝyły w nędzy. Rozdział osiemdziesiąty piąty Belgia, Holandia i
państwa skandynawskie w latach 1848-1870 W Belgii zawarte w 1848 r.
porozumienie liberałów z katolikami nie trwało długo, ale do powaŜniejszych starć między tymi dwoma
stronnictwami nie doszło głównie z dwóch powodów. Przede wszystkim po dojściu do władzy Napoleona III
obawiano się stale, Ŝe będzie on próbował zagarnąć Belgię na drodze porozumienia z Prusami jako
rekompensatę za swą neutralność. W 1866 r. Bismarck gotów był się na to zgodzić. Dlatego teŜ i król
Leopold I (1830-1865) i jego syn Leopold II (1865-1909) w polityce zagranicznej opierali się na Wielkiej
Brytanii. W południowej części Belgii, wśród Walonów, istniały tendencje do połączenia się z Francją, ale
mający największe wśród nich wpływy liberałowie nie widzieli w tym połączeniu Ŝadnych korzyści
ekonomicznych. Raził ponadto
antyliberalny cezaryzm Napoleona III. Natomiast na północy Belgii, wśród Flamandów, istniała tradycyjna
jeszcze od czasów Rewolucji Francuskiej niechęć do Francuzów, głównie zaś na chłopach flamandzkich
opierała się partia katolicka. Poza tym pod względem ideologicznym belgijskie partie polityczne róŜniły się
bardzo powaŜnie. Liberałowie stali na stanowisku tolerancji religijnej, wolności słowa, druku, zebrań i
stowarzyszeń, domagali się jednolitej szkoły świeckiej. Katolicy odrzucali wszystkie te postulaty, zgadzali się
na szkołę jednolitą, ale wyznaniowo katolicką, w braku tejŜe chcieli utrzymać swe szkoły prywatne,
subwencjonowane jednak przez państwo. Walka o szkołę toczyła się w Belgii przez cały czas. Mimo to
liberałów z katolikami łączyła nie tylko obawa przed Napoleonem III, ale takŜe lęk przed ruchem chłopskim,
gdyŜ w Belgii przewaŜała drobna własność chłopska, przede wszystkim jednak przed ruchem robotniczym.
Belgia juŜ przed 1848 r. weszła w stadium "rewolucji przemysłowej", choć pierwsze organizacje robotnicze
zaczęły tu powstawać dopiero w latach sześćdziesiątych. JuŜ jednak latem 1865 r. kilka z nich, głównie
dzięki agitacji socjalisty Cezara De Paepe, utworzyło belgijską sekcję I Międzynarodówki, choć dopiero w
1867 r. parlament belgijski uchwalił prawo, pozwalające robotnikom na zrzeszanie się,odwołując tym samym
obowiązujące dotąd w Belgii prawo Le Chapeliera. Rząd liberalny zgodził się na to ustępstwo niechętnie, gdy
zaś w marcu 1868 r. wybuchł strajk górników w Charleroi, stłumiono go krwawo. Siłą takŜe złamano strajk w
kwietniu 1869 r. Słabością belgijskiego ruchu robotniczego było m,in.to, Ŝe pozostawał on przewaŜnie pod
wpływem proudhonistów, silny zaś był tylko wśród Walonów (oni zamieszkiwali najbardziej uprzemysłowioną
część kraju). Obawa przed robotnikami przyczyniła się do osłabienia walki partii katolickiej z liberalną i
dlatego teŜ liberałowie utrzymywali się przy władzy (od 1847 r., z przerwą w latach 1855-1857) aŜ do 1877
r., choć musieli w stosunku do katolików godzić się na powaŜne ustępstwa. W Holandii po 1848 r. nadal
rządzili liberałowie, którym przewodził profesor, Jan Thorbecke,premier w latach 1849-1853. Wprawdzie syn
i następca króla Wilhelma II, Wilhelm III (1849-1890) był zwolennikiem absolutyzmu, ale musiał się liczyć z
większością w parlamencie, w którym przewagę mieli liberałowie. Tych ostatnich popierali i katolicy, liczący w
Holandii około 1/3 ogółu mieszkańców, głównie na południu. O ile bowiem w państwach o większości
katolickiej katolicy byli przeciwnikami programu liberałów (np. w Belgii, Francji, państwach włoskich,
Hiszpanii), o tyle popierali go wszędzie tam, gdzie byli w mniejszości, a więc i w Holandii, gdyŜ tu partia
liberalna domagała się m.in. swobody prasy, wyznań, moŜności zakładania szkół prywatnych i odebrania
szkołom państwowym charakteru wyznaniowo-kalwińskiego. Wprawdzie rząd Thorbecka upadł wskutek swej
zgody na utworzenie w Holandii katolickiej hierarchii kościelnej w 1853 r., co wywołało ogromne oburzenie w
śród ludności kalwińskiej i wzmogło wpływy partii, zwanej "antyrewolucyjną", ale w 1857 r. liberałom udało
Strona 243
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
się wprowadzić państwową szkołę świecką, obok której jednak mogły istnieć prywatne szkoły wyznaniowe.
Dopiero w latach sześćdziesiątych zaczął się stopniowy rozłam i wśród "antyrewolucjonistów", i liberałów.
Część pierwszych przestała kłaść główny nacisk na momenty wyznaniowe, wysuwając na plan pierwszy
hasła konserwatywno-społeczne. Zaczęli ich teŜ popierać katolicy, posłuszni antyliberalnym wystąpieniom
papieŜa Piusa IX. Wśród liberałów natomiast zaczął się rozłam na tle stosunku do kolonii. Część chciała
wprowadzić nowe metody ich eksploatacji. Z tego rozłamu pragnął skorzystać Wilhelm III, aby oddać rządy
partii "antyrewolucyjnej". To się jednak udało tylko na dość krótko i w rezultacie do 1871 r. krajem rządzili
właściwie liberałowie. Od 1839 r. z Holandią było połączone unią personalną Wielkie Księstwo Luksemburg,
kraj głównie rolniczy zamieszkany przez ludność katolicką, mówiącą dialektem germańskim. Utworzone na
kongresie wiedeńskim w 1815 r. i połączone unią rzeczową z Holandią, choć nadal miało być częścią
Związku Niemieckiego, przyczyniło się ono w 1830 r. do powstania belgijskiego, ale wskutek wojny
holendersko-belgijskiej w 1838 r. zostało z powrotem związane z koroną Holandii. W 1866 r. Napoleon III w
zamian za neutralność w wojnie prusko-austriackiej chciał otrzymać zgodę Prus na zabór Luksemburga
przez Francję. Król Wilhelm III zgadzał się na to, ale niespodziewanie sprzeciwił się temu Bismarck. W
rezultacie Napoleon III uzyskał tylko wycofanie garnizonu pruskiego z twierdzy Luksemburg. Luksemburg
pozostał państwem niezaleŜnym pod władzą wielkiego księcia, którym był nadal zawsze król holenderski,
ale aŜ do 1918 r. naleŜał do niemieckiego związku celnego. Poza tym zaś na mocy uchwały konferencji
mocarstw w Londynie w 1867 r. miał pozostawać wieczyście neutralny. W Szwecji i Norwegii ślady rewolucji
1849 r. nie mogły być trwałe, gdyŜ obydwa te kraje miały jeszcze charakter rolniczy. "Rewolucja
przemysłowa" zaczęła się na Półwyspie Skandynawskim dopiero w końcu lat pięćdziesiątych XIX w.
Wreszcie jednak pod jej wpływem i pod naciskiem chłopów, przechodzących na kapitalistyczny system
produkcji, musiało dojść mimo oporu króla Karola XV (1859-1872) do ograniczenia wpływów szlachty i kleru
luterskiego. W 1865 r. minister sprawiedliwości (do 1876 r. minister ten był przewodniczącym rady
ministrów) Ludwik Geer przeprowadził reformę parlamentu (Riksdag). Miał on się składać z dwóch izb. Do
izby wyŜszej dzięki wysokiemu cenzusowi pienięŜnemu wchodzili głównie przedstawiciele arystokracji
ziemskiej. Zasadę cenzusu majątkowego utrzymano i w wyborach do izby niŜszej, ale poniewaŜ był on o
wiele mniejszy, przeto w skład tej izby weszli głównie przedstawiciele średniej burŜuazji i chłopów. Ci ostatni
zresztą, utworzywszy w 1867 r. partię agrarną, stali się najsilniejszą partią w państwie. W dziedzinie
stosunków międzynarodowych Szwecja nie odegrała większej roli. Wprawdzie podczas wojny krymskiej
część opinii szwedzkiej była za wystąpieniem po stronie koalicji antyrosyjskiej, aby odzyskać Finlandię, ale
pod wpływem nieudolnego i mało energicznego prowadzenia wojny przez aliantów na Bałtyku oraz z obawy
przed późniejszym rewanŜem rosyjskim Szwecja nie wystąpiła przeciw Rosji, zadowalając się tylko jej zgodą
na neutralizację Wysp Alandzkich. Pewien wpływ na zagraniczną politykę Szwecji wywarła takŜe postawa
Norwegów, którzy nie zaprzestali manifestowania swej niechęci do unii ze Szwecją, w 1859 r. zaś wystąpili z
Ŝądaniem zniesienia urzędu namiestnika królewskiego. Tę niechęć pogłębiała takŜe odmienność struktury
społecznej tych dwóch krajów. W Norwegii przewaŜała drobna własność chłopska. Ludźmi bogatymi byli
tylko właściciele statków handlowych i eksporterzy ryb i drewna. W parlamencie zasiadali głównie
przedstawiciele demokracji chłopskiej. Najbardziej spośród krajów skandynawskich zaawansowana pod
względem gospodarczym była Dania, głównie dzięki swej ogromnej flocie handlowej i eksportowi swoich
produktów rolnych i mięsa do Anglii. Miała dość liczną i bogatą burŜuazję, lokującą swe kapitały takŜe w
inwestycjach na terenie Szwecji i Norwegii. Odniósłszy w 1849 r. zwycięstwo nad konserwatywną monarchią,
liberałowie duńscy musieli jednak toczyć cięŜką walkę polityczną o utrzymanie konstytucji, której przeciwny
był król Fryderyk VII. Miał on zadanie ułatwione o tyle, Ŝe w polityce wewnętrznej wysuwał na czoło sprawę
utrzymania przy Danii Szlezwiku i Holsztyna, w których liberałowie niemieccy juŜ od 1832 r. domagali się
autonomii. Liberałowie duńscy przeforsowali w konstytucji 1849 r.
unifikację Danii ze Szlezwikiem. Tylko całkowicie niemiecki Holsztyn miał mieć ustrój odrębny. Ale reforma ta
spotkała się z gwałtowną opozycją burŜuazji i szlachty niemieckiej w obydwu księstwach. Opozycja ta
wzrosła jeszcze bardziej, gdy król przeprowadził w 1855 r. nową konstytucję, dającą księstwom tylko pozory
odrębności. Liberałowie duńscy, którzy po 1855 r. wrócili do władzy, zaczęli dąŜyć do "danizacji" Szlezwiku,
choć Niemcy w księstwach mieli poparcie Prus i opinii całych Niemiec. Dania liczyła na pomoc Szwecji i
Wielkiej Brytanii. Konflikt duńsko-pruski przyczynił się zresztą do Ŝywego rozwoju tzw. skandynawizmu, tj.
projektów wspólnego działania państw skandynawskich, a nawet zjednoczenia ich w jedno państwo
federalne. Skandynawizm nie wyszedł jednak nigdy poza sferę planów i dąŜeń jednostek. Pomoc szwedzka
Strona 244
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
dla Danii okazała się zawodna, zresztą konserwatyści szwedzcy nie mieli sympatii dla liberałów duńskich.
Dopiero klęska Danii w wojnie z Prusami i Austrią przyczyniła się do osłabienia pozycji politycznej liberałów
duńskich. Podobnie jak w Prusach część ich poszła na kompromis z wielkimi właścicielami ziemskimi. Nowa
konstytucja z 1866 r., wprowadzająca wysoki cenzus pienięŜny w wyborach do izby wyŜszej, mającej te
same prawa co i izba niŜsza, dała konserwatystom decydujący wpływ na rządy. Przez cały czas jednak
główną siłą społeczną w Danii, podobnie jak w Norwegii, była klasa chłopska. Chłopi duńscy mieli wyŜszy
stopień uświadomienia klasowego niŜ chłopi innych krajów, wyŜej teŜ stali pod względem oświaty, głównie
dzięki tzw. uniwersytetom ludowym, których pomysł rzucił pastor Nikolai Grundtvig. Pierwszy z nich powstał
w 1844 r., załoŜono jeszcze parę, ale ogromny rozwój zaczął się dopiero po 1864 r. (54 zamiast 11
dotychczasowych). Sam Grundtvig, odwaŜny i niezaleŜny poeta, był przez oficjalny Kościół luterski często
zwalczany, choć w mniejszym stopniu niŜ współczesny mu Soren Kierkegaard (1813-1855), pesymistyczny
filozof i psycholog, przeciwnik współczesnego sobie chrześcijaństwa, twórca w filozofii tzw egzystencjalizmu,
największy filozof skandynawski XIX w. Rozdział osiemdziesiąty szósty Państwa i narody Półwyspu
Bałkańskiego w latach 1855-1870 Wojna krymska miała zasadnicze znaczenie w dziejach narodów
Półwyspu Bałkańskiego. Wykazała ona ogromną słabość Turcji, która tylko dzięki pomocy Zachodu potrafiła
utrzymać swe posiadłości w Europie. Rząd turecki musiał się zgodzić na wydanie przez sułtana w 1855 r. i
włączenie do traktatu pokojowego w ParyŜu 1856 r. obszernej deklaracji praw ludności chrześcijańskiej (tzw.
hatti humajun). Ta ostatnia otrzymała równouprawnienie z muzułmanami, prawo posiadania na własność
ziemi, swobodę wyznania i nauczania, obietnicę reformy sądownictwa i podatków. Państwo tureckie miało
utracić swój dotychczasowy, teokratyczny charakter. Reforma ta jednak natrafiła na wiele przeszkód zarówno
ze strony lokalnych władz tureckich, przywykłych do samowoli, jak i chrześcijan, których rząd chciał powołać
do słuŜby wojskowej. Wprawdzie przeciwko niezachowywaniu traktatu paryskiego protestowała kilkakrotnie
Rosja, ale rząd turecki zawsze znajdował poparcie ze strony Wielkiej Brytanii. Fatalny stan finansów,
powstanie w Bośni i Hercegowinie w latach 1858-1861 oraz nacisk Francji i Rosji, zmusiły sułtana Abd-ul-
Aziza (1861-1876) do przeprowadzenia paru drobnych reform (m.in. udziału chrześcijan w wyborach
komunalnych), ale prawdziwego równouprawnienia chrześcijan z muzułmanami nie przeprowadzono.
Proponowanej przez Rosję autonomii grup chrześcijańskich przeciwstawiała się Wielka Brytania i Francja w
obawie, Ŝe grupy te będą ulegały wpływom rosyjskim. Turcja pozostała nadal państwem teokratyczno-
feudalnym. BurŜuazja turecka była jeszcze zbyt słaba, by wpływać na losy państwa. Jednym z dowodów
tego zacofania był fakt, Ŝe dopiero w 1870 r. Francuzi, Belgowie i Austriacy zaczęli budować pierwsze koleje
Ŝelazne w Turcji. Ale rozbudzonych ruchów narodowych Turcja nie była juŜ w stanie zahamować. Wojna
krymska przyspieszyła
emancypację Słowian i Rumunów. W stosunku do Mołdawii i Wołoszczyzny, czyli tzw. Księstw
Naddunajskich, traktat paryski 1856 r. postanowił, Ŝe w kaŜdym z nich zostanie zwołany divan, tj.
przedstawicielstwo narodowe, które poda projekt rewizji dotychczasowego ustroju, specjalna komisja zaś
złoŜona z przedstawicieli mocarstw miała te projekty zbadać i ewentualnie wprowadzić w Ŝycie. Ale wybory
do divanów w lipcu 1857 r. okazały się zwykłym oszustwem władz tureckich ("wybory rumuńskie"), wobec
czego Napoleon III, poparty przez Rosję i Prusy, zaŜądał uniewaŜnienia tych wyborów, groŜąc Turcji
zerwaniem stosunków dyplomatycznych. Powołane przez nowe wybory divany wypowiedziały się we
wrześniu za połączeniem obydwu księstw, choć nie mogły się zgodzić co do osoby wspólnego księcia.
Zwołana przez Napoleona III, głównie w porozumieniu z carem Aleksandrem II, konferencja w ParyŜu w
maju 1858 r., nie przeprowadziła wprawdzie, wobec oporu Turcji, Wielkiej Brytanii i Austrii, zjednoczenia
księstw, ale mimo to pod wpływem przedstawicieli francuskich w Jassach i Bukareszcie Rumuni w 1859 r.
wybrali w obydwu księstwach tego samego hospodara, pułkownika Aleksandra Kuzę, na co sułtan zgodził
się pod naciskiem Napoleona III w 1861 r., choć z zastrzeŜeniem, Ŝe unia tych dwóch księstw ma być tylko
personalna i tymczasowa. Tymczasem ksiąŜę Aleksander Jan I Kuza proklamował unię uroczyście
("Rumuni! Zjednoczenie zostało dokonane, utworzony został naród rumuński") 23 grudnia 1861 r. Wspólne
zgromadzenie narodowe zaczęło swe obrady w Bukareszcie, który stał się odtąd stolicą Rumunii. Nazwa
państwa (po rumuńsku Romhia) była nowa. Przyjęto ją (w 1862 r.) pod wpływem ogólnie w kraju
rozpowszechnionej teorii o pochodzeniu Rumunów od Rzymian z rzymskiej prowincji Dacji. Nowe państwo
pozostało wprawdzie i nadal pod zwierzchnictwem sułtana, któremu musiało płacić trybut, ale zwierzchnictwo
to było raczej formalne. Znacznie większe okazały się trudności wewnętrzne Rumunii. Była ona jeszcze
państwem feudalnym. Chłopi nie mieli własnej ziemi, olbrzymie jej obszary naleŜały takŜe do Kościoła
Strona 245
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
prawosławnego. W administracji panowało powszechne przekupstwo. Pod względem kulturalnym ścierały
się w Rumunii dwa wpływy, francuski, któremu hołdowała głównie burŜuazja, i rosyjski, bardzo popularny
wśród bojarów. W związku z ustrojem gospodarczym kraju i wpływami obcymi, w Rumunii wytworzyły się
dwa stronnictwa: tzw. biali, reprezentujący głównie interesy bojarów i Kościoła, oraz tzw. czerwoni, będący
wyrazem interesów burŜuazji. Rządy zmieniały się ustawicznie. Od lutego 1862 r. do grudnia 1870 r.
Rumunia miała kolejno aŜ 14 rządów. Z pomocą liberałów ksiąŜę Aleksander odwaŜył się w 1862 r. na
sekwestr dóbr klasztornych, co jednak wywołało oburzenie czynników konserwatywnych. Stało się ono
jeszcze większe, gdy monarcha, idąc za wzorem cara Aleksandra II, chciał przeprowadzić uwłaszczenie
chłopów. Wobec tego ksiąŜę w 1864 r. dokonał zamachu stanu, rozwiązując opanowany przez białych
parlament i organizując na wzór Napoleona III plebiscyt, który przyznał monarsze prawo do ogłoszenia
statutu o organizacji państwa (w V 1864 r.). Zdobywszy w ten sposób władzę dyktatorską, ksiąŜę Aleksander
przeprowadził reformę agrarną (VII 1864 r.). Chłopi otrzymali 3/4 uprawianej dotąd przez siebie ziemi,
właściciele ziemscy mieli dostać odszkodowanie. Był to krok naprzód w dziejach społecznych Rumunii, choć
przez swą połowiczność raczej pogorszył jej sytuację wewnętrzną. Chłopi stracili część ziemi, na
zostawionych im kawałkach roli mogli tylko z trudem wegetować; część zresztą w ogóle pozbawiono ziemi.
Feudałowie byli natomiast początkowo ogromnie oburzeni. Korupcja dworu ksiąŜęcego i autokratyzm
monarchy wywołały takŜe opozycję liberalną. W lutym 1866 r. ksiąŜę Aleksander został zmuszony do
ucieczki z kraju. Powołano rząd prowizoryczny. Popularny w kraju liberał Jan Bratianu przeforsował w
porozumieniu z Napoleonem III w kwietniu 1866 r. wybór na księcia Rumunii księcia Karola Hohenzollern-
Sigmaringena. Nowy ksiąŜę, katolik i oficer pruski, był synem dawnego pruskiego prezesa ministrów,
kuzynem króla pruskiego Wilhelma I, ale zarazem wnukiem Stefanii Beauharnais pasierbicy Napoleona I.
Wkrótce po wstąpieniu na tron zgodził się na uchwalenie dość liberalnej, częściowo na wzorze belgijskim
opartej, konstytucji, która jednak nie wpłynęła na zmianę stosunków w kraju, gdzie ogromna większość
mieszkańców była w nędzy, blisko połowa zaś nie umiała nawet czytać. Sam ksiąŜę Karol zresztą był
równieŜ autokratą, choć postępował bardzo zręcznie. Wpływom rosyjskim i francuskim starał się zawsze
przeciwstawiać wpływy austriackie. Dzięki wojnie krymskiej takŜe i Serbia zwiększyła swą faktyczną
niezaleŜność od Turcji. Serbia pozostawała od 1829 r. pod faktycznym protektoratem Rosji a nominalnym
Turcji. Drugi ksiąŜę serbski, Miłosz Obrenović (1817-1839), o umysłowości i manierach despoty tureckiego,
musiał abdykować wskutek opozycji bojarów, popieranych przez Turcję i Rosję. Jego drugi syn Michał (1839-
1842), próbował kontynuować politykę poprzednika, ale został obalony przez powstanie, którym kierował
Tomasz Wuczić Periszić. Jednym z głównych inspiratorów przewrotu był agent ks. Czartoryskiego w
Stambule, Michał Czajkowski, któremu chodziło o osłabienie wpływów rosyjskich w Serbii. Na księcia został
wybrany przez skupsztinę (sejm) syn Czarnego Jerzego Aleksander (1842-1858), człowiek słaby, ulegający
wpływom otoczenia, w którym juŜ po paru latach wysunął się na czoło minister spraw wewnętrznych Ilija
Garasanin, jeden z największych polityków serbskich XIX w. Pozostając w bliskich kontaktach z agentami ks.
Czartoryskiego, Czajkowskim i Franciszkiem Zachem (agentem w Serbii) i częściowo pod ich wpływem,
Garasanin opracował w końcu 1844 r. plan zjednoczenia narodów jugosłowiańskich w jedno wielkie,
niezaleŜne całkowicie państwo jugosłowiańskie, rolę decydującą przyznawał oczywiście Serbii, która miała
stopniowo powiększać swe terytorium, liczył przy tym na poparcie Francji. W związku z tym planem rozwinął
szeroką działalność propagandową wśród Słowian zachodniej części Półwyspu Bałkańskiego, wśród Serbów
austriackich, nawiązał kontakt z władyką czarnogórskim Piotrem II. Echa Wiosny Ludów odbiły się i w Serbii,
w 1848 r. utworzono w Belgradzie specjalny komitet do kierowania ruchem wyzwoleńczym narodów
jugosłowiańskich w Turcji i Austrii, inteligencja serbska, skupiona głównie w istniejącym od 1842 r.
stowarzyszeniu literackim "DruŜyna", nieliczna jeszcze co prawda, domagała się, by przyszłe państwo
wielkoserbskie miało charakter liberalny. Zwycięstwo reakcji w Europie przekreśliło wszystkie te plany. Pod
naciskiem Rosji Garasanin otrzymał w 1852 r. dymisję, a juŜ w 1849 r. Serbia znalazła się znowu pod
protektoratem rosyjskim. Skończył się on dopiero dzięki wojnie krymskiej. W 1853 r. sułtan potwierdził
autonomię Serbii. Pokój paryski 1856 r. utrzymał wprawdzie wasalną zaleŜność Serbii od sułtana, ale -
podobnie jak Księstwa Naddunajskie - otrzymała ona gwarancję międzynarodową w miejsce rosyjskiej.
Pokój paryski miał i doniosłe znaczenie ekonomiczne dla Serbii, gdyŜ ustanowił swobodę Ŝeglugi na
Dunaju, co ułatwiło handlowi serbskiemu dostęp do Morza Czarnego. W 1849 r. utrwalił się w Serbii
absolutyzm księcia, wywoływał on jednak coraz silniejszą opozycję. W obawie przed powstaniem ks.
Aleksander Karadjordjewić musiał się zgodzić w 1858 r. na zwołanie skupsztiny, która jednak pozbawiła go
Strona 246
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
tronu, powołując na jego miejsce starego księcia Miłosza Obrenowicia, choć zarazem domagała się
wprowadzenia rządów konstytucyjnych. Ale i Miłosz był zdecydowanym absolutystą, zgodził się tylko na
częste zwoływanie skupsztiny. Za jego rządów Serbia stała się jednak faktycznie niezaleŜna od Turcji, choć
nadal musiała uznawać zwierzchnictwo sułtana, płacić mu trybut i tolerować załogi tureckie. Zmiana tego
stanu rzeczy stała się celem jego syna Michała (1860-1868) i premiera Ilii Garasanina (w latach 1862-1867).
Skorzystali oni z częstych awantur między Serbami i Turkami w Belgradzie i ze spowodowanego tym
bombardowania miasta przez garnizon turecki w 1862 r., by zaŜądać usunięcia Turków z Serbii w ogóle.
Powzięli takŜe ambitny projekt stworzenia wielkiego państwa jugosłowiańskiego, złoŜonego z Serbii,
Czarnogóry i Bułgarii. Wstępem do jego realizacji miało być powstanie Słowian przeciwko Turkom. Rumunia
i Grecja przyrzekły swoje poparcie. Zaniepokojeni tym Turcy zgodzili się nawet na wycofanie ostatnich
swoich garnizonów z Serbii, która dzięki temu stała się faktycznie niezaleŜna (1867). Projektom księcia
Michała połoŜyła kres jego śmierć. Został on zamordowany przez agentów rodu Karadjordjewiciów,
popieranego przez rząd austriacki, który był ogromnie zaniepokojony planem utworzenia państwa
jugosłowiańskiego. Rządy w imieniu czternastoletniego kuzyna Michała, Milana (1868-1888), objęła
regencja. Liberałom udało się wówczas wprowadzić nową konstytucję (1869) i utworzyć parlament
jednoizbowy, o którego składzie decydować mieli jednak tylko ludzie mający pewien cenzus majątkowy oraz
sam ksiąŜę. Najwcześniej jednak całkowitą niezaleŜność od Turcji zdobyła sobie Czarnogóra, dzięki stałej
pomocy rosyjskiej i polityce pierwszego świeckiego swego księcia Daniły (1851-1860), który umiał zręcznie
godzić zwalczające się gwałtownie rody czarnogórskie, a zarazem organizować obronę kraju. Pokonanie
przez brata Daniły, Mirka, wyprawy tureckiej (1858) zapewniło krajowi faktyczną niepodległość. I dla Grecji
wojna krymska miała ogromne znaczenie. Król Otton i większość Greków z niechęci do Turków i do
mieszających się brutalnie w sprawy greckie Anglików chcieli wystąpić podczas tej wojny po stronie Rosji,
ale Wielka Brytania i Francja zmusiły Grecję do ogłoszenia neutralności, ponadto zaś wojska ich zajęły
miasto portowe Pireus w 1854 r., opuściły je zaś dopiero w 1857 r. Wszystko to skompromitowało politykę
proangielską, choć na skutek przegrania wojny krymskiej przez Rosję straciła na znaczeniu takŜe partia
prorosyjska, najbardziej popierana przez króla, coraz bardziej zresztą niepopularnego z powodu otaczania
się Niemcami i nieokazywania naleŜytej pomocy greckiemu ruchowi niepodległościowemu na Krecie. Po
paru nieudanych rewoltach ostatnia wreszcie rewolucja wojskowa w Atenach, w październiku 1862 r.,
częściowo inspirowana przez agentów angielskich, tak przestraszyła Ottona I, Ŝe abdykował i opuścił
Grecję. Aby przeforsować własnego kandydata na tron grecki, rząd Palmerstona zrzekł się w 1863 r. na
rzecz Grecji Wysp Jońskich, będących od 1815 r. pod protektoratem brytyjskim. Głównie wskutek zabiegów
Wielkiej Brytanii królem został młodszy syn Chrystiana IX duńskiego Jerzy I (1863-1913), który wkrótce
został szwagrem brytyjskiego następcy tronu Edwarda (późniejszy Edward VII) a w parę lat później i
rosyjskiego Aleksandra (Aleksander III). Nowy monarcha zgodził się na uchwalenie liberalnej konstytucji w
1864 r. Ale sprawa grecka nie ograniczała się tylko do państwa greckiego. Grecy zamieszkiwali większość
naleŜących jeszcze do Turcji wysp na Morzu Egejskim. CiąŜyły one ku Grecji. W 1866 r. powstanie na
Krecie opanowało większą część wyspy i utworzono rząd prowizoryczny, domagając się połączenia z Grecją.
Nie zgodziła się na to jednak Wielka Brytania. Konferencja mocarstw w ParyŜu w 1869 r. pozostawiła Kretę
Turcji pod warunkiem, Ŝe wyspa otrzyma autonomię. Hamowane w swoim rozwoju politycznym,
zmierzającym do urzeczywistnienia tzw, wielkiej idei (tj. zjednoczenia Greków), państwo greckie, rozwijało
się jednak świetnie pod względem ekonomicznym dzięki korzystnemu połoŜeniu geograficznemu. Tak np.
marynarka handlowa grecka wzrosła z 86000 ton w 1838 r. do 269000 ton w 1858 r., podwojono areał ziemi
uprawnej, wzrósł eksport oliwy, wina, rodzynek. Ateny zarazem stały się stolicą kulturalną Greków.
Ale burŜuazja grecka odgrywała nadal ogromną rolę takŜe w państwie tureckim. Prawie cały handel i
przemysł turecki pozostawał w jej ręku. Stolicą gospodarczą Grecji były nie Ateny, lecz Konstantynopol.
Rozdział osiemdziesiąty siódmy Kraje Dalekiego Wschodu w drugiej połowie XIX w. Na początku drugiej
połowy XIX w. Chiny, Japonia i Korea znalazły się w stadium ostrego kryzysu, spowodowanego penetracją
chciwej zysków burŜuazji europejskiej i amerykańskiej i załamaniem się pod wpływem tej penetracji ustroju
feudalnego. NajcięŜszy kryzys przechodziły Chiny, wstrząsane ustawicznymi powstaniami chłopskimi.
Najgroźniejszym z nich był dla dynastii mandŜurskiej i dla feudałów chińskich bunt wywołany przez sektę,
której organizatorem od 1847 r. był nauczyciel wiejski Hung-Su-tsuan. Zetknął się on z biblią i literaturą
religijną protestancką i zaczął jako "młodszy brat Jezusa" głosić równość ludzi, konieczność sprawiedliwego
podziału dóbr, a nawet swoisty komunizm. Pozyskał wielu zwolenników, z których najzdolniejszym jako
Strona 247
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
organizator i wódz okazał się robotnik Jang-Siu-tsing. Do sekty zaczęli się garnąć chłopi i biedota miejska,
co zaniepokoiło ogromnie rząd pekiński. Aresztowanie paru sekciarzy doprowadziło w 1851 r. do wybuchu
powstania, które stopniowo ogarnęło część środkową wschodnich Chin, połoŜoną nad dolnym biegiem rzeki
Jangcy. Przywódcy powstania ogłosili utworzenie państwa Tai-Ping (Wielka Szczęśliwość), uczestników
ruchu nazywano równieŜ tajpingami. W państwie tym ziemię rozdawano chłopom, zniesiono niewolnictwo,
wprowadzono ustrój komunistyczny. NadwyŜkę produkcji chłopi mieli oddawać do magazynów
państwowych. Wprowadzono takŜe obowiązek szkolny, szczepienie ospy, zakaz krępowania nóg
dziewczynkom i noszenia przez męŜczyzn warkoczy oraz nakaz pracy dla wszystkich. Rząd mandŜurski
znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Stłumił wprawdzie w sposób okrutny w 1853 r. inne powstanie
chłopskie (w okolicach Szanghaju i Amoy dziś Xiamen) zainicjowane przez towarzystwo tajne Triada, ale
wobec tajpingów był z początku bezsilny. Państwo tajpingów przetrwało aŜ do 1864 r., ale upaść musiało z
trzech głównie powodów. Tajpingowie walczyli z naduŜyciami feudalizmu, ale nie potrafili stworzyć nowego
systemu produkcji. Główną wartością pozostała nadal ziemia. Obdarowywanie nią zasłuŜonych wojowników
i urzędników przyczyniło się do wytworzenia w "Niebieskim państwie wiecznej szczęśliwości" (Tai-Ping Tien-
Kuo) nowej klasy feudałów, a w związku z tym do wyzysku klasowego i niezadowolenia uciskanych. Poza
tym poszczególne prowincje chińskie róŜniły się od siebie znacznie językiem, kulturą, zwyczajami. Rządowi
mandŜurskiemu nietrudno było wyzyskiwać te róŜnice i rekrutować w prowincjach, nie objętych powstaniem,
chłopów do walki z tajpingami. O klęsce tych ostatnich zadecydowało takŜe udzielenie pomocy rządowi
mandŜurskiemu przez państwa europejskie i Stany Zjednoczone, choć nadeszła ona nie od razu i Chiny
musiały za nią drogo zapłacić, z początku mocarstwa obce obojętnie patrzyły na ruch tajpingów. Wielka
Brytania nawet nawiązała z nimi stosunki handlowe. Ale niewiele się one opłacały, bo tajpingowie nie chcieli
kupować opium. Wojna domowa w Chinach była jednak zbyt ponętną okazją dla państw obcych, by nie miały
z niej skorzystać. Wyzyskując fakt aresztowania przez rząd chiński piratów, popieranych przez Anglików,
rząd brytyjski zaczął w 1856 r. wojnę z Chinami, bombardując Kanton, a poniewaŜ to wywołało falę
nienawiści Chińczyków do kupców i misjonarzy europejskich, przy czym paru zamordowano, przeto Wielka
Brytania mogła juŜ spokojnie powoływać się na prześladowanie swoich obywateli. Przyłączyła się do akcji
przeciwko Chinom takŜe Francja w 1857 r. równieŜ rzekomo z powodu zabicia misjonarza francuskiego,
choć faktycznie wspólną akcję w celu "otwarcia" Chin doradzał juŜ w 1855 r. minister Aleksander Walewski.
Bombardowaniem Kantonu i atakiem na wybrzeŜa Morza śółtego w pobliŜu Pekinu zmuszono rząd cesarski
do zawarcia w czerwcu 1858 r. pokoju w Tiencinie. Chiny zobowiązały się do zapłacenia ogromnej
kontrybucji, otwarcia swoich portów dla handlu zagranicznego i dania swobody poruszania się po całym
państwie kupcom i misjonarzom europejskim. Podobny układ Chiny musiały zawrzeć ze Stanami
Zjednoczonymi i Rosją. Na rzecz tej ostatniej, juŜ wcześniej nieco, traktatem w Ajgunie Chiny zrzekły się
kraju po lewej stronie rzeki Amur. Ale traktatów tiencińskich nie myślała dotrzymywać Ŝadna ze stron. Rząd
pekiński traktował obce mocarstwa jako barbarzyńców, w stosunku do których Ŝadna obietnica nie
obowiązuje, te ostatnie zaś sądziły, Ŝe korzystając ze słabości przeciwnika moŜna by osiągnąć o wiele
więcej. Wyprawa w 1859 r. wprawdzie im się nie udała, ale ponowna w 1860 r. była lepiej przygotowana.
Wojska francuskie i angielskie zdobyły Taku i Tiencin, rozbiły armię chińską na moście Palikiao, rozgrabiły i
spaliły rezydencję cesarza (Juanmjuan), pełną zabytków sztuki chińskiej, i zajęły Pekin. Układy w Pekinie
1860 r. były potwierdzeniem układów tiencińskich, ale poza tym Chiny musiały zapłacić ogromną kontrybucję
i zgodzić się na wywóz kulisów (prostych robotników) do posiadłości brytyjskich, francuskich i
amerykańskich. Rosja za pośrednictwo otrzymała kraj między rzeką Ussuri a oceanem (Kraj Ussuryjski).
Regent Chin Kung po śmierci bogdyhana Wen-Tsunga (zm. 1861) zawarł ponadto w latach następnych kilka
niekorzystnych dla Chin traktatów handlowych z Prusami, Holandią, Portugalią, Belgią, Włochami, Hiszpanią
i Austrią. Kapitalizm europejski i amerykański dąŜył w ten sposób do uczynienia z Chin kraju kolonialnego,
dostarczającego łatwych zysków, a nawet faktycznych niewolników (kulisi). Popierano wprawdzie i misje
religijne, ale w oczach kapitalistów misjonarze mieli być pionierami ich wpływów. Rządy brytyjski i francuski
niepokoiły się jednak stanem anarchii w Chinach, gdyŜ mogła ona uniemoŜliwić eksploatację tego kraju.
Zdecydowały się zatem pomóc rządowi pekińskiemu w walce z powstaniem chłopskim, a zwłaszcza w walce
z tajpingami, choć ci ostatni i bez tego byli w coraz trudniejszej sytuacji. W latach 1862-1864 rząd pekiński
przy pomocy Anglików, Francuzów i Amerykanów złamał ostatecznie tajpingów. W 1864 r. został zdobyty
Nankin, a Hung-Su-tsuan popełnił samobójstwo. Powstanie tajpingów tliło się wprawdzie aŜ do 1868 r., a
bunty chłopskie pojawiały się takŜe w innych prowincjach, ale mimo to rząd pekiński był juŜ panem sytuacji
Strona 248
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
wszędzie z wyjątkiem Junnanu na południu (kraj graniczący z Birmą, Laosem i Wietnamem) oraz prowincji
zachodnich (Turkiestan Chiński), które w 1867 r. oderwały się od Chin, tworząc odrębne państwo DŜeti-Szer
(Siedmiogród) ze stolicą w Kaszgarze. Poparli je Anglicy w obawie przed wpływami rosyjskimi. Dopiero w
1873 r. Chiny połoŜyły kres niezaleŜności Junnanu, w 1878 r. - DŜeti-Szer. Ale zwycięstwo nad tajpingami
nie wzmocniło Chin wewnętrznie, nie zmienił się w tym kraju system rządów. Potrzebę reform zaczęła
rozumieć tylko niewielka garść ludzi z regentem księciem Kungiem na czele, okazując jednak zarazem
ogromną słuŜalczość wobec Europejczyków. Ogół nienawidził jednak "białych diabłów", którzy przyjeŜdŜali
do Chin bogacić się i zraŜali wszystkich swą pychą i chciwością. Ta nienawiść otaczała takŜe misjonarzy
chrześcijańskich, gdyŜ nie podlegali oni prawodawstwu chińskiemu, podobnie jak w ogóle chrześcijanie. To
pociągało wielu Chińczyków do nowej wiary, bo w ten sposób zdobywali stanowisko uprzywilejowane. Misje
chrześcijańskie były zatem drobnymi niezaleŜnymi państewkami. Poza tym cudzoziemcy, zwłaszcza Anglicy,
eksploatowali bogactwo Chin; 5/6 eksportu chińskiego przechodziło przez ich ręce, ich banki ciąŜyły nad
Ŝyciem gospodarczym państwa chińskiego, ich opium niszczyło zdrowie milionów ludzi. W latach 1868-1870
doszło znowu do narodowych wystąpień chińskich przeciwko cudzoziemcom, zwłaszcza przeciwko kupcom i
misjonarzom francuskim w Tiencinie, ale wojna prusko-francuska uniemoŜliwiła Francji i Wielkiej Brytanii
wykorzystanie tej okazji. "Otwarcie" przemocą Chin przez białych przeraziło klasę panującą w Korei, ale
ogromna większość feudałów sądziła, Ŝe naleŜy się trzymać ostrzejszego niŜ dotąd izolacjonizmu. Tego
samego zdania był i rządzący w latach 1863-1874 regent (tewonkun) Li-Ha-Yn, sprawujący władzę w
zastępstwie swego niepełnoletniego syna Li-Dze Hwana, choć rozumiejący zarazem potrzebę pewnych
reform społecznych dla umocnienia monarchii i podniesienia jej autorytetu. Tewonkun pozwolił zatem
ludziom nieszlacheckiego pochodzenia obejmować urzędy państwowe, zniósł kilka klasztorów
konfucjańskich, powiększył armię i uzbroił ją w karabiny z bagnetami, wprowadził nowe podatki. Ale polityka
fiskalna rządu odbijała się ujemnie na sytuacji chłopów, na skutek czego wybuchały bunty, zawsze okrutnie
tłumione. Wśród zraŜonych do religii konfucjańskiej chłopów zaczęło się szerzyć chrześcijaństwo, co jednak
wywołało zaniepokojenie tewonkuna, toteŜ w 1866 r. spowodował krwawe prześladowanie chrześcijan (parę
tysięcy ofiar). W odpowiedzi na to Francja wysłała do Korei ekspedycję karną, ta jednak została odparta
(1866), podobnie jak podjęta później w celach głównie rabunkowych wyprawa amerykańska (1871).
Zwycięstwa te odniesione głównie dzięki temu, Ŝe kapitalistom europejskim nie zaleŜało zbytnio na
usadowieniu się w ubogiej, ich zdaniem, Korei, jeszcze bardziej przyczyniły się do ugruntowania jej
izolacjonizmu. Osłabł on dopiero po 1874 r., gdy przeciwnicy tewonkuna zaczęli szukać poparcia w Japonii.
Zbrojne "otwarcie" Chin zaniepokoiło równieŜ Japończyków. Szogun i oddani mu ksiąŜęta obawiali się
interwencji obcej, tym bardziej Ŝe w kraju narastała coraz silniejsza opozycja przeciwko nim, złoŜona z
części arystokracji i samurajów. Częste zaś bunty chłopskie były wprawdzie skierowane przeciwko feudałom
w ogóle, mogły być jednak wyzyskane przez opozycję do walki z rządem. Na zewnątrz szoguni trzymali się
takŜe polityki izolacji, choć nie tak radykalnej, jak w Chinach i Korei, pozwalano bowiem na stosunki
handlowe nie tylko z Chińczykami, lecz takŜe (od 1841 r.) z Holendrami (co prawda, w jednym tylko porcie
Nagasaki, gdzie jednak nie wolno było przywozić ksiąŜek i rękopisów, w których byłaby mowa o
Europejczykach i chrześcijaństwie). Mimo to kultura holenderska wywierała pewien wpływ zwłaszcza na
mieszczaństwo japońskie, głównie w dziedzinie techniki i medycyny. Ale w drugiej połowie XIX w. Japonia
nie mogła juŜ utrzymać swojej izolacji. Państwo to nie nęciło wprawdzie Europejczyków w tym stopniu co
Chiny, o których bogactwie krąŜyły w Europie legendy, ale coraz więcej interesowało Stany Zjednoczone,
które opanowawszy wybrzeŜa Oceanu Spokojnego szukały na nim punktów oparcia dla swej floty. JuŜ w
1820 r. amerykańscy misjonarze osiedlili się na wyspie Honolulu, w archipelagu
Hawajów. W 1843 r. osiadł tu amerykański agent dyplomatyczny, a w 1849 r. Stany Zjednoczone zawarły z
Honolulu traktat pokojowy, deklarując równocześnie, Ŝe nie pozwolą, by Hawaje dostały się pod władzę
jakiegokolwiek innego mocarstwa. Mimo oficjalnych zaprzeczeń rządu amerykańskiego, Hawaje stały się
krajem wasalnym Stanów Zjednoczonych. Następnym etapem ich ekspansji miała się stać Japonia, która
mogła być rynkiem zbytu dla amerykańskiego przemysłu tekstylnego i punktem oparcia dla walki o udział w
eksploatowaniu Chin. JuŜ w 1846 r. komodor amerykański Biddle proponował rządowi japońskiemu traktat
pokojowy, ale spotkał się z odmową. W 1853 r. próbę tę ponowiono, tym razem oficjalnie. W dniu 8 lipca flota
wojenna amerykańska (4 okręty) wpłynęła do zatoki Yedo, stając na redzie portu Uraga. Widok tej floty i huk
jej armat wywołał przeraŜenie Japończyków. Dowódca komandor Perry przywiózł szogunowi dary i list
prezydenta, proponujący pokój, na odpowiedź jednak dał pół roku. Wkrótce po Perrym przybył na czele floty
Strona 249
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
rosyjskiej do Nagasaki admirał Putiatin z podobnymi propozycjami, ale nie uzyskał nic. Za to Perry,
przybywszy z flotą wojenną (9 okrętów z bardzo liczną artylerią) po raz drugi w lutym 1854 r., wymusił na
szogunie układ w Kanagawie (obecnie część Jokohamy) 31 marca 1854 r., otwierający dla handlu z Ameryką
dwa porty japońskie i dający w nich obywatelom amerykańskim stanowisko uprzywilejowane. W październiku
tegoŜ roku Japonia zawarła podobny układ z Wielką Brytanią, w lutym 1855 r. z Rosją (3 porty i zrzeczenie
się Kuryli). W ślad za tymi ustępstwami szogun musiał poczynić dalsze. Nowy układ ze Stanami
Zjednoczonymi 17 lipca 1857 r. otworzył im 8 portów i wreszcie trzeci, z 29 lipca 1858 r. dał im ponadto
liczne przywileje handlowe i osobiste dla obywateli amerykańskich. W tymŜe roku Japonia zawarła podobny
układ z Rosją, Wielką Brytanią i Francją. Układy te wywołały ogromne oburzenie w Japonii. Wszyscy
przeciwnicy rodu Tokugawa, w ręku którego znajdował się szogunat, wyzyskiwali teraz momenty religijne i
polityczne, aby podkopać w opinii ogólnej znienawidzony ród i odebrać mu władzę. Szogun musiał się
zgodzić na utworzenie rady ksiąŜąt dla omawiania waŜniejszych spraw. Ale znacznie bardziej niebezpieczna
dla szoguna była opozycja samurajów, mieszczan i chłopów. Pierwsi z nich chcieli, korzystając z okazji,
wyzwolić się spod zaleŜności szoguna. Przyczyny opozycji mieszczan i chłopów były znacznie głębsze. W
Japonii ustrój feudalny przechodził w połowie XIX w. powaŜny kryzys, gdyŜ wytworzyły się juŜ w niej nowe
siły produkcyjne, powstawały coraz liczniejsze manufaktury (16 godzin dziennie pracy; zatrudniano równieŜ
dzieci od 8 lat), coraz silniejsza stawała się burŜuazja, zwłaszcza kupcy, o wiele bogatsi niŜ samuraje, a
nawet bogatsi od daimiosów. Przeszło 3/4 majątku narodowego mieli w swoim ręku kupcy. Ustrój cechowy
był w upadku. Napływ tanich towarów obcych na skutek układów z lat 1854-1858 zahamował wiejską
produkcję chałupniczą i rzemiosło. Wzrósł wprawdzie eksport jedwabiu i herbaty, ale na tym zyskiwali tylko
właściciele ziemscy i kupcy, natomiast sytuacja biednych chłopów znacznie się pogorszyła.
Odpowiedzialnością za ten stan rzeczy obarczano szoguna i cudzoziemców, przeciwko tym ostatnim
urządzano manifestacje, na skutek czego flota brytyjska bombardowała w sierpniu 1863 r. Kagoshimę, a we
wrześniu 1864 r. wraz z flotą francuską, holenderską i amerykańską Shimonoseki. Zajęte wojną domową
Stany Zjednoczone niewiele mogły się zajmować sprawami japońskimi, ale z tego tym więcej korzystała
Wielka Brytania, narzucając w 1865 r. Japonii nowy układ handlowy, co jednak przyczyniło się do wzrostu
nienawiści wobec cudzoziemców i szoguna. Poszczególni daimiosi i samuraje wprost odmawiali
posłuszeństwa szogunowi. Jego sytuację pogorszyły bunty chłopskie spowodowane nieurodzajem ryŜu. W
1860 r. było ich 12, w 1866 r. zaś aŜ 43. Szogun nie mógł opanować sytuacji. W latach 1867 1868 wybuchło
przeciwko niemu prawdziwe powstanie pod hasłem powrotu tenno do władzy. Pokonany w bitwie w 1868 r.
szogun Jeszinobu (Keiki) zdał się na łaskę cesarza Mutsuhito (1867-1912, okres ten nazwano Meidzi, tj.
"światłe rządy"), który juŜ 3 stycznia 1868 r. objął władzę bezpośrednio. W tymŜe roku ogłosił on dekret o
ustroju państwa (pierwsza konstytucja japońska), tworzący radę rządową oraz do pomocy jej ciało doradcze,
złoŜone z dwóch izb, choć tylko wyŜsza, złoŜona z arystokracji, miała pewne znaczenie. Kilka następnych
dekretów cesarskich ograniczyło władzę ksiąŜąt, a w 1871 r. zniosło ją całkowicie, dzieląc kraj na prefektury.
Poza tym zaczęto tworzyć aparat biurokratyczny, reorganizować wojsko i flotę wojenną, a poniewaŜ bunty
chłopskie nie słabły (w 1869 r. było ich aŜ 48), rząd zaczął przygotowywać reformę agrarną. Nową władzę
poparli zastraszeni buntami chłopskimi kupcy i przemysłowcy, sądząc, Ŝe teraz zaczyna się nowa era w
dziejach Japonii. Istotnie od 1868 r. zaczął się w Japonii okres kapitalizmu, dzięki czemu mogła ona
wyprzedzić w rozwoju Chiny i Koreę. Rozdział osiemdziesiąty ósmy Ruch kolonialny państw europejskich w
drugiej połowie XIX w. W związku z ogromnym rozwojem techniki w Europie i w Stanach Zjednoczonych
oraz w związku ze wzrostem siły burŜuazji w wielu krajach europejskich, rozpoczął się około połowy XIX w.
nowy okres w dziejach europejskiego ruchu kolonialnego, trwający do lat siedemdziesiątych XIX w. Starano
się głównie o nowe źródła korzyści handlowych, nawiązując korzystne traktaty handlowe, nowe kolonie zaś
zdobywano głównie z powodów politycznych. Pod tym względem okres ten był kontynuacją okresu
poprzedniego, zarazem jednak był takŜe wstępem do następnego - imperialistycznego, gdyŜ juŜ w połowie
XIX w. zaczęła się na niektórych terenach ostra rywalizacja, która w latach siedemdziesiątych zamieni się w
walkę o podział świata na strefy wpływów, w walkę o surowce dla przemysłu fabrycznego i o rynki zbytu.
MoŜna zatem powiedzieć, Ŝe okres lat 1848-1872 miał w dziejach ruchu kolonialnego charakter przejściowy.
Najbardziej zacofanymi państwami kolonialnymi pozostały nadal Hiszpania i Portugalia, nie chcąc znieść u
siebie nawet niewolnictwa, choć na zakaz handlu niewolnikami musiały się zgodzić pod naciskiem Wielkiej
Brytanii. Nie mniej zacofany był kolonializm holenderski. Wprawdzie w 1862 r. równieŜ Holandia zniosła
niewolnictwo, ale utrzymała je na Wyspach Indonezyjskich. System upraw przymusowych doprowadził tu do
Strona 250
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
nędzy wolnych chłopów. Zaczęto nawet przywracać wspólnoty gminne. Chłopi często porywali się do
buntów, które tłumiono okrutnie. W rezultacie jednak Holandia czerpała ze swoich kolonii olbrzymie zyski,
dzięki którym mogła przeprowadzać u siebie system budowy tam i kanałów, dlatego teŜ większość liberałów
holenderskich odrzucała projekty zniesienia "systemu kultur". Zniesiono go dopiero w 1870 r., ale tylko
częściowo, utrzymano bowiem nadal "kultury" kawy. W Indonezji najpierw zaznaczyła się tak
charakterystyczna dla całego następnego okresu w dziejach kolonialnych walka o kolonie między państwami
europejskimi. Choć sułtanat Brunei na wyspie Borneo znajdował się pod nominalnym protektoratem Holandii,
to jednak Wielka Brytania systematycznie dąŜyła do uzaleŜnienia od siebie całego sułtanatu. W sekrecie
przed Anglikami konsul Stanów Zjednoczonych narzucił sułtanowi układ, pozwalający na eksploatację części
kraju przez kapitalistów amerykańskich. Zaniepokojeni tą konkurencją brytyjską i amerykańską Holendrzy
zaczęli systematyczny podbój pozostałej części Borneo. Dokonali tego w latach 1854-1860 przy pomocy
zdrady i przemocy, mimo zaciętej obrony zwłaszcza ludności chińskiej. Równocześnie z tym utrwalili takŜe
swą władzę na Sumatrze i mniejszych wyspach, choć monopolu handlowego nie udało im się tu utrzymać.
PowaŜnej zmianie uległa w tym okresie polityka kolonizacyjna Wielkiej Brytanii. W stosunku do kolonii
zamieszkanych przez liczne grupy ludności białej opinia angielska okazywała mało zainteresowania. Nie
moŜna ich było tak eksploatować, jak kolonie "kolorowe", poza tym istniała obawa, Ŝe mogą się oderwać od
macierzy. "Te przeklęte kolonie - pisał w 1852 r. sławny później imperialistyczny minister Disraeli - wszystkie
będą za parę lat niepodległe. Są one tylko kamieniem młyńskim, przywiązanym do naszej szyi". Istotnie,
autonomię zdobyła sobie Kanada, pewien samorząd uzyskały takŜe inne. Gdy w 1846 r. rząd brytyjski zniósł
przywileje dla importu cukru z Indii Zachodnich do Wielkiej Brytanii, oburzeni plantatorzy tego kraju odmówili
płacenia podatków. Spór trwał aŜ do 1854 r. i zakończył się udzieleniem Jamajce autonomii, choć gdy w
1865 r. wybuchło tu powstanie Murzynów, rząd przywrócił dawne prawo kolonialne. ToteŜ główną uwagę
rząd i burŜuazja angielska skierowały na zawieranie korzystnych układów handlowych z władcami krajów
"kolorowych" oraz na umocnienie i poszerzenie pozycji brytyjskich w Azji i w Afryce. W Afryce utrzymano
dawne kantory handlowe, zajmujące się ongiś zakupem niewolników. Stały się one punktem wyjścia dla
utworzenia kolonii Sierra Leone, Złotego WybrzeŜa i Nigerii. Za to na południu wycofano się w 1854 r. z
kraju Orania jako nieopłacalnego, wobec czego ponownie zajęli go Burowie i utworzyli w nim własne
państwo na wzór Transwaalu. W obydwu, jak równieŜ w Kraju Przylądkowym, Murzyni nie mieli Ŝadnych
praw politycznych, naleŜały one tylko do Burów, zaś w Kraju Przylądkowym do wszystkich białych. Dopiero
odkrycie w 1869 r. diamentów w Oranii dało początek brytyjskiej polityce aneksjonistycznej w stosunku do
państw burskich. Ale najwięcej interesowała większość angielskiej opinii publicznej sprawa eksploatowania
krajów azjatyckich, zwłaszcza Chin i Indii. W Chinach trzeba się było podzielić wpływami z innymi
mocarstwami, ale za to starano się umocnić w Indiach i stworzyć wielkie imperium brytyjskie w Azji
Środkowej, złoŜone z państw wasalnych. Ten ostatni plan udał się tylko częściowo, gdyŜ natrafił na
przeciwdziałanie ze strony Rosji. Utrwalenie panowania brytyjskiego w Indiach równieŜ napotkało ogromne
trudności. Szczególnie groźne było powstanie w Delhi i w środkowej części Indii w latach 1857-1858 zaczęte
przez słuŜących w armii brytyjskiej Ŝołnierzy Hindusów (sipajów), których poparły elementy niezadowolone
ze zmian wprowadzanych przez Anglików. Powstanie to miało charakter rasowo-religijny. Kierowali ruchem
przewaŜnie feudałowie, wyzyskujący niechęć mas ludowych do cudzoziemców i nowości. Celem
przywódców był tylko powrót do dawnego stanu rzeczy, toteŜ nie potrafili uczynić powstania
ogólnonarodowym, nie umieli takŜe nim kierować. Mimo to tylko dzięki pomocy wiernego Anglii plemienia
Gurkhów, Ŝołnierzy Sikhów, większości ksiąŜąt oraz części feudałów, Anglicy z trudem stłumili to powstanie.
Obydwie strony odznaczały się przy tym ogromnym okrucieństwem. PoniewaŜ w 1857 r. powstańcy
opanowali Delhi i uznali władzę cesarza Bahadura Szacha, przeto Anglicy po odzyskaniu Delhi skazali na
śmierć dwóch jego synów, samego zaś Bahadura pozbawili tytułu padyszacha i skazali na wygnanie w 1858
r. Tytuł cesarski przywrócono dopiero w 1877 r., przyjęła go wówczas królowa Wiktoria. W 1858 r. odebrano
takŜe władzę nad krajem Kompanii Wschodnioindyjskiej, miał ją odtąd sprawować gubernator generalny
jako wicekról, zaleŜny od sekretarza stanu dla spraw Indii w Londynie. Prawo uchwalone przez parlament
brytyjski w 1861 r. (Indian Council Act) określało sposób ogólnego administrowania krajem. Zreformowano
system podatkowy i sądownictwo. Utworzono trzy uniwersytety, które choć dostępne tylko dla bogatych i
lojalnych Hindusów zaczęły jednak kształcić nową inteligencję hinduską. JuŜ przed 1848 r. zdarzały się
wypadki bezpośredniego uzaleŜniania księstw indyjskich od Kompanii Indyjskiej, gubernator w latach 1848-
1856 James Dalhousie zrobił z tego system, który odtąd stosowali często i jego następcy. W teorii polegał on
Strona 251
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
na zabieraniu przez rząd tych księstw, w których zmarli władcy nie zostawili prawowitych następców, ale w
praktyce chwytano się i innych pretekstów. Ogólnie jednak biorąc, utrwalano feudalizm, wzmacniano władzę
ksiąŜąt indyjskich i wpływy elementów reakcyjnych, a popierano partykularyzmy dzielnicowe i lokalne,
organizowano armię, w której jednak stanowiska oficerskie miały być niedostępne dla Hindusów. Poza tym w
celu lepszego ujarzmienia i eksploatowania kraju zaczęto budować koleje Ŝelazne, szosy, kanały, popierano
- choć w stopniu niewielkim - rozwój przemysłu bawełnianego i górnictwa. Mimo to, wskutek braku planowej
gospodarki, przeludnienia, niskiego stanu rolnictwa i ciemnoty, dziesiątki milionów Hindusów Ŝyło w nędzy i
głodowało. Prawie co rok setki tysięcy umierały z głodu. W nową fazę weszła od 1848 r. francuska polityka
kolonialna. W 1848 r. zniesiono niewolnictwo jako "zamach na godność ludzką". Wstęp do konstytucji z 4
listopada 1848 r. (art. 5) mówił, Ŝe Francja nie będzie podejmowała Ŝadnych wojen zaborczych i nigdy nie
uŜyje swych sił przeciwko wolności innego narodu. Dotychczasowe kolonie ogłoszono za "terytorium
francuskie". Miały one wybierać deputowanych do parlamentu paryskiego, wprowadzono w nich ponadto taki
sam podział administracyjny, jaki istniał we Francji. Algierię podzielono na trzy departamenty. Reformy te
otworzyły przed ludźmi "kolorowymi" moŜliwość zdobycia praw politycznych i dlatego wywołały natychmiast
protesty ze strony kolonistów francuskich, a zwłaszcza ze strony oficerów kolonialnych przywykłych do
samowoli, uzasadnianej niepewnością sytuacji w koloniach. Zresztą wbrew zapewnieniu konstytucji
kontynuowano bez przerwy wojny z nie pokonanymi dotąd Arabami w Kabylii i przeprowadzano stałe
"pacyfikacje" na terenach juŜ podbitych. BurŜuazja francuska wcale nie myślała wiązać się na stałe
obietnicami poczynionymi w atmosferze zapału rewolucji 1848 r., tym bardziej zaś nie myślał o tym
prezydent, a potem cesarz Bonaparte. W 1852 r. odebrał on koloniom prawo wybierania do parlamentu
francuskiego. Utrzymał wprawdzie władzę prefektów, ale poddał ich gubernatorom, którymi byli zawsze
wojskowi. Francja zaczęła poza tym energiczną politykę zdobywania nowych kolonii i zawierania nowych
traktatów handlowych z władcami "kolorowymi". Dwa były głównie tego powody. Zwycięska burŜuazja
francuska szukała nowych sposobów bogacenia się, od 1852 r. zaczęły powstawać banki kolonialne,
finansujące wyprawy i handel z koloniami, poza tym zaś Napoleon III, nie mogąc osiągnąć sukcesów
terytorialnych w Europie, starał się o nie poza Europą. W Algierii pretekstem do tego była jego "europeizacja"
i dobro samych Arabów. Napoleon III zapewniał, Ŝe nie jest ona kolonią, lecz "państwem arabskim",
Arabowie zaś są Francuzami, róŜniącymi się tylko swoją religią. Podczas podróŜy do Algierii w 1865 r.
podawał rękę wszystkim Arabom, z którymi się stykał (w rzeczywistości dopuszczano do spotkania z
cesarzem tylko agentów policji). Były to jednak tylko puste frazesy i gesty, podbój reszty kraju i utrwalanie w
nim władzy armii oraz spekulantów francuskich trwały nadal. Popierano tylko osadnictwo białych i ich
interesy (w 1851 r. było tam 130 000 Europejczyków, w 1856 r.- 160000, w 1866 r. - 220000, osadzonych na
ziemiach konfiskowanych Arabom). O dobro ogromnej większości (około 3 000000) dbano niewiele, toteŜ nic
dziwnego, Ŝe ogół ludności arabskiej Ŝył w nędzy. Głód i epidemia w latach 1867-1868 pochłonęły przeszło
300000 ofiar. Nawet według spisu rządowego ludność Algierii zmniejszyła się w latach 1866-1872 o pół
miliona. W polityce ekspansjonistycznej na Wschodzie posługiwano się często pretekstem obrony misji
chrześcijańskich. Istotnie od XVI w. Francja sprawowała protektorat nad chrześcijanami w państwie tureckim,
ogólnie biorąc na Bliskim Wschodzie. Na przełomie XVIII i XIX w. o tym zwyczaju prawnym zapomniano, ale
po 1815 r. konsulowie francuscy zaczęli go znów stosować. Napoleon III zaś podniósł go do rzędu praw i
obowiązków Francji, rozciągając na cały Wschód (z wyjątkiem Indii) aŜ po Chiny. W imię tego protektoratu
wysłano w 1860 r. ekspedycję zbrojną do Libanu, w którym muzułmańscy Druzowie urządzili rzeź
chrześcijańskich Maronitów, choć na skutek protestu Wielkiej Brytanii rząd francuski uzyskał tylko to, Ŝe
odtąd sułtan miał mianować gubernatorem Syrii chrześcijanina. Tytułem protektora chrześcijan posługiwał
się Napoleon III takŜe w układach z Koreą i Chinami. KaŜdy misjonarz katolicki w Chinach musiał mieć
paszport francuski. W imię obrony chrześcijaństwa i handlu francuskiego zaczęto takŜe walkę z Wietnamem,
którego władca Ty-Dyk (1848-1883), kontynuując politykę izolacji, skazał na śmierć paru misjonarzy
katolickich. Wprawdzie wyprawa przeciwko Chinom nie pozwoliła Francuzom rozwinąć energiczniejszej akcji
w stosunku do Wietnamu, a nawet ekspedycja francuska została oblęŜona w Sajgonie (186O-1861), ale
armia, wracająca z Chin, uwolniła ją i dokonała podboju kraju, leŜącego u ujścia rzeki Mekong (Dolna
Kochinchina, potem zwana po prostu Kochinchiną), który na mocy traktatu z 1863 r. przyłączono do Francji.
Łatwość, z jaką to przeprowadzono i przypuszczenie, Ŝe rzeką Mekong da się eksploatować Chiny,
zachęciła oficerów francuskich do rozszerzenia zdobyczy. W 1867 r. rozciągnięto protektorat francuski nad
KambodŜą, odstępując jednak dwie jej prowincje Syjamowi w zamian za zrzeczenie się zwierzchnictwa nad
Strona 252
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
resztą. Za mniej waŜne uwaŜano wówczas we Francji opanowanie Senegalu. W kraju tym juŜ od XVI w.
Francuzi mieli faktorię handlową w Saint-Louis oraz zagarniętą w XVII w. Holendrom, potem zdobytą przez
Anglików, ale w 1815 r. odzyskaną wysepkę Goree. PoniewaŜ w przemyśle europejskim rosło
zapotrzebowanie na sprowadzaną z Senegalu gumę arabską i olejki pistacjowe, stąd teŜ kupcom francuskim
coraz więcej zaleŜało na wyrwaniu tego handlu z rąk Maurów, których dwa państwa z prawej strony rzeki
Senegalu uzaleŜniły od siebie połoŜone na południe od niej kraje murzyńskie stanowiące
niebezpieczeństwo równieŜ dla osiedli francuskich. Zaproponowany przez miejscowych Francuzów
Napoleonowi III na stanowisko gubernatora gen. Ludwik Faidherbe dokonał w latach 1854-1865 podboju
całego kraju, wyzyskując zręcznie antagonizm mauro-murzyński i posługując się wojskiem złoŜonym z
krajowców. W administracji opierał się najchętniej na Mulatach. Przez okazywanie tolerancji i zewnętrznego
szacunku dla islamu pozyskał sobie równieŜ Maurów. ZałoŜone w 1857 r. miasto portowe Dakar miało się
stać z czasem najwaŜniejszym francuskim portem wojennym i handlowym w Afryce Zachodniej. Na cały ten
rozwój francuskich posiadłości kolonialnych niechętnie patrzył rząd i burŜuazja angielska, a częściowo takŜe
amerykańska. Ta ostatnia nie pozwoliła Francuzom usadowić się na Hawajach. Wielka Brytania próbowała
nie dopuścić do opanowania w latach 1853-1864 przez Francuzów Nowej Kaledonii (na wschód od Australii)
oraz Madagaskaru. Na tej wielkiej wyspie bez przerwy walczyły ze sobą wpływy brytyjskie i francuskie,
posługując się intrygami, przekupstwem i buntowaniem poddanych. W dziejach rosyjskiej polityki
kolonizacyjnej nowy okres zaczął się dopiero po zakończeniu wojny krymskiej. Wówczas to opanowano
ostatecznie Kaukaz, a w latach 1858-1860 uzyskano zgodę Chin na opanowanie Kraju Ussuryjskiego.
ZałoŜone tu w 1860 r. miasto Władywostok miało się stać najwaŜniejszym portem wojennym na Oceanie
Spokojnym. Ale przede wszystkim ekspansja rosyjska skierowała się ku muzułmańskiej Azji Środkowej,
gdzie istniały trzy prowadzące ustawicznie walki ze sobą państwa feudalne: Chiwa, Buchara i Kokanda obok
na wpół niezaleŜnych drobnych feudałów i plemion koczowniczych i politycznych. Ekspansja ta była
nieunikniona z powodów ekonomicznych i politycznych. Przemysł rosyjski, zwłaszcza tekstylny, po wyparciu
go z Chin przez fabrykaty angielskie, potrzebował nowych rynków zbytu, gdyŜ rosyjski rynek wewnętrzny
rozwijał się zbyt słabo. Poza tym na skutek braku dowozu bawełny amerykańskiej z powodu wojny
secesyjnej w Stanach Zjednoczonych wzrosło w Rosji zapotrzebowanie na bawełnę z Azji Środkowej. Cele
ekonomiczne mogłaby Rosja osiągnąć i bez podboju wojskowego, gdyby nie to, Ŝe w niektórych okolicach
panowała ustawiczna wojna, ogromnie utrudniająca handel, a poza tym zachodziła obawa, Ŝe kraje te
dostaną się pod wpływ Wielkiej Brytanii. Polityka brytyjska wyraźnie dąŜyła do objęcia protektoratu nad
muzułmańskimi państwami i ludami Azji, zwłaszcza Środkowej. Rosja nie mogła do tego dopuścić, bo
mogłoby to w przyszłości doprowadzić do przecięcia dróg najłatwiej łączących ją z Syberią. Z tych powodów
rząd carski świadomie dąŜył do uzaleŜnienia Azji Środkowej. Pod pretekstem obrony Kazachów
prowadzono zatem bez przerwy walkę z chanatem Kokandy, w latach 1864-1865 zaś otwartą wojnę,
podczas której zdobyto po zaciętej walce Taszkent (1865). RozdraŜniony niemoŜnością zagarnięcia tego
miasta i pod wpływem kleru muzułmańskiego emir Buchary ogłosił w 1868 r. przeciwko Rosji "wojnę świętą",
która miała zmobilizować wszystkich muzułmanów do walki z "niewiernymi", Ale i to hasło okazało się
niewystarczające do przełamania niechęci plemiennych i nieufności w stosunku do emira Buchary. Popierała
go wprawdzie Kokanda, ale neutralna pozostała Chiwa. Mimo to walczące w bardzo trudnych warunkach
terenowych i w krajach ogarniętych powstaniem wojsko rosyjskie (generał Kaufman) tylko dzięki ogromnej
wytrwałości Ŝołnierza wywalczyło zwycięstwo. Władcy Buchary i Kokandy musieli się uznać za wasalów cara
rosyjskiego. Fakt ten przekreślił zarazem ambitne plany brytyjskie w stosunku do Azji Środkowej, ale na
prowadzenie wojny z Rosją Wielka Brytania pozwolić sobie nie mogła, musiała więc zgodzić się na układ z
rządem carskim, określający strefę wpływów. Rosjanie mieli nie mieszać się do spraw Afganistanu, Wielka
Brytania zaś do spraw Chiwy. W 1873 r. została pokonana przez Rosjan i ta ostatnia. Państwom wasalnym w
Azji Środkowej Rosja zostawiła pozornie samodzielność, ale zabrała im część terytorium, obłoŜyła
kontrybucją i zmusiła do zawarcia traktatów handlowych, uzaleŜniających je całkowicie. Od 1873 r. zaczął
się nowy okres w dziejach rosyjskiego systemu kolonialnego. Rozdział osiemdziesiąty dziewiąty Afryka
Około połowy XIX w. zaczyna się nowy okres takŜe w dziejach wielu krajów Afryki, gdyŜ w 1847 r. powstała
pierwsza niezaleŜna republika murzyńska w Afryce, Liberia. W 1848 Francja zniosła niewolnictwo, na skutek
czego Murzyni w Senegalu, a stopniowo i w innych krajach afrykańskich zdobywanych przez Francję
otrzymali - przynajmniej w teorii - równouprawnienie z Francuzami i Arabami, w 1850 r. Złote WybrzeŜe
zostało ogłoszone kolonią brytyjską (po odłączeniu go od kolonii Sierra Leone, utworzonej w 1808 r.), w 1852
Strona 253
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
powstało państwo holenderskie Burów, Transwaal, w 1854 podobne, Orania, a co waŜniejsze, po 1850 r.
zaostrzono kontrolę nad statkami przewoŜącymi niewolników afrykańskich przez Atlantyk. Wzrasta takŜe w
Europie zainteresowanie Afryką, czego wyrazem jest wzrost liczby udających się tu misjonarzy, zwłaszcza
kwakrów, metodystów i katolików, przy czym ci ostatni stopniowo wysunęli się na plan pierwszy. Zwiększa
się takŜe liczba podróŜników, z których największą sławę w świecie zdobył angielski misjonarz i geograf
David Livingstone (1813-1873) w paru podróŜach od 1840 r. On pierwszy z
Europejczyków przeszedł w poprzek Afrykę Południową od ujścia rzeki Zambezi do Luandy (na południe od
ujścia Konga) i z powrotem w latach 1853-1856, ale i później dokonał szeregu odkryć geograficznych w
południowo-wschodniej Afryce. Zagubionego w dŜungli, nie mającego od dwóch lat kontaktu z Europą
Livingstone'a uratował w listopadzie 1871 r. wysłany na jego poszukiwanie Henryk Morton Stanley, z którego
nazwiskiem wiąŜe się nowy okres w dziejach podróŜy do Afryki. Celowi poznawczemu towarzyszy w
wyŜszym niŜ dotąd stopniu cel handlowy i polityczny. Badania naukowe nad dziejami i kulturą ludów
afrykańskich zaczęły się, ściśle biorąc, pod koniec XVIII w., gdy w Londynie w 1788 r. powołano do tego celu
Brytyjskie Towarzystwo Afrykańskie. W Wielkiej Brytanii przede wszystkim zaczęła się zmiana stosunku do
Murzynów, tu bowiem w 1787 r. powstał dzięki kwakrom (Granville Sharp i Thomas Clarkson) "Komitet dla
zniesienia handlu niewolnikami" (w rok potem i w ParyŜu powstało Stowarzyszenie Przyjaciół Czarnych z
udziałem najwybitniejszych przywódców Stanu Trzeciego), w tymŜe 1787 r. wywieziono z Wielkiej Brytanii
411 Murzynów (dojechało 130), by utworzyć z nich kolonię ludzi wolnych w Sierra Leone. WaŜnym etapem w
dziejach Afryki był takŜe fakt francuskiej okupacji Egiptu 1798-1801. Od tej pory zainteresowanie Afryką
wzrastało ustawicznie, choć najświetniejszy okres badań naukowych w tej dziedzinie zaczął się dopiero po II
wojnie światowej. Mimo to przeszłość Afryki jest jeszcze najmniej znana w stosunku do dziejów innych
części świata. W ciągu wieków poprzednich wytworzyło się w Afryce kilkanaście odrębnych kultur, a języki i
narzecza (przeszło 1000), którymi mówiły ludy Afryki, moŜna by ująć w cztery grupy: chamito-semicką,
sudańską-gwinejską (właściwie około 10 grup po obydwu stronach równika), bantu (na południe od
powyŜszej) i khoin (w południowo-zachodniej Afryce). Wskutek ustawicznych walk słabsze plemiona musiały
się wycofać na tereny gorsze, często w głąb dŜungli, co pociągało za sobą ich izolację i zacofanie kulturalne.
Zasadniczo jednak w Afryce podstawą Ŝycia społecznego był ustrój rodowy, patriarchalny, z wyjątkiem Afryki
Zachodniej i Środkowej, gdzie ustrój rodowy istniał równieŜ, ale o przynaleŜności do klanu, a więc i o
dziedziczeniu własności, decydowało naleŜenie do linii macierzystej, tj. pokrewieństwo przez matkę. Ustrój
społeczny i polityczny plemion afrykańskich cechowała ogromna róŜnorodność: od pierwotnej wspólnoty
rodowej aŜ po własność prywatną typu feudalnego na północy, przy czym wasalem mogła być nie tylko
jednostka, ale całe plemię. Najogólniej jednak, gdy chodzi o ustrój polityczny i kulturę, trzeba rozróŜniać
plemiona będące w zasięgu panowania islamu i resztę plemion afrykańskich. Islam z róŜnymi wprawdzie
zabarwieniami lokalnymi panował w XIX w. na północ od linii idącej (w przybliŜeniu) do dzisiejszego Dakaru
na wschód poprzez całą Afrykę (z wyjątkiem Etiopii) oraz nad kilkusetkilometrowym pasem Afryki
Wschodniej aŜ po zwrotnik KozioroŜca. Ale penetracja handlowa ludów wyznających islam sięgała jeszcze
dalej, bo aŜ po rzekę Kongo na wschód od jej górnego biegu i na północ od środkowego. Miało to ogromne
znaczenie dla dziejów tej części Afryki, gdyŜ dzięki stosunkom handlowym i religii (m.in. pielgrzymki do
Mekki) ulegała ona wpływom kulturalnym świata arabskiego (znajomość języka arabskiego, niektóre formy
Ŝycia politycznego oraz społecznego, np. lekcewaŜący stosunek do kobiet). Najsilniej zislamizowana była
północ, tj. kraje połoŜone między Morzem Śródziemnym a Saharą, teoretycznie zaleŜne do 1914 r. od Turcji:
Egipt, Libia, Algieria i Maroko, wszystkie z ludnością osiadłą w pobliŜu wybrzeŜa lub rzeki Nilu i ludnością
koczowniczą w głębi kraju. Pierwszy z nich, dzięki korzystnemu połoŜeniu geograficznemu i wpływom
zachodnim (zwłaszcza od czasów wyprawy Napoleona), stał najwyŜej pod względem kulturalnym. Po
usunięciu inwazji francuskiej 1801 r. faktycznie niezaleŜny stał się za rządów paszy, nazywającego się
jednak kedywem (wicekrólem), Mehmeda Alego (1805-1848, zm. 1849) najsilniejszym państwem arabskim
rozciągającym swój protektorat na wschodni Sudan i część Libii. Mehmed Ali podjął projekt stworzenia
państwa jednoczącego wszystkich Arabów, choć do realizacji tego nie dopuściła Wielka Brytania. Potrafił za
to przeprowadzić szereg reform w dziedzinie administracji, sądownictwa, wojskowości, które kontynuował
będący pod wpływem francuskim syn Mehmeda Alego Said pasza (1854-1863) oraz energiczny syn
Ibrahima paszy Ismail pasza (1863-1879), któremu sułtan formalnie przyznał w 1867 r. tytuł kedywa.
Zainicjowany juŜ przez Mehmeda, rozpoczęty w 1859, dokończony w 10 lat później, Kanał Sueski otworzył
przed państwem egipskim nowe moŜliwości ekonomiczne i kulturalne, choć główne zyski z kanału miał tylko
Strona 254
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
pasza i akcjonariusze, z początku przewaŜnie Francuzi. Zagarnięcie przez Francję Algierii wywołało wzrost
fanatyzmu religijnego i niechęci do
Europejczyków w Maroku i Tunezji, choć ta ostatnia nie zaprzestała oŜywionych stosunków handlowych z
Francją. Sułtan Maroka Abd-ar-Rahman (1822-1859) popierał nawet walczących o swą wolność
Algierczyków, a zachęcali go do tego agenci brytyjscy. W 1843 r. Maghreb zaczął nawet wprost wojnę z
Francją, ale po klęsce na lądzie i zbombardowaniu przez flotę francuską Tangeru i Mogadoru (na południe
od
Casablanki) musiał zawrzeć pokój w Tangerze w 1844 r. ustalający granicę z posiadłościami Francji. Odtąd
Maroko pogrąŜyło się w jeszcze większej izolacji w stosunku do wpływów europejskich. Silne arabskie
państwo w XIX w. powstało takŜe w Afryce Wschodniej. Władcy z Arabii juŜ w średniowieczu tworzyli punkty
oparcia w Afryce Wschodniej dla celów handlowych. W XVIII w. iman Omanu (w południowo-wschodniej
Arabii) zlikwidował portugalskie punkty oparcia w Afryce na południe od równika i wcielił je wraz z okolicą do
państwa omańskiego. Iman Said (1806-1856) przeniósł nawet stolicę swego państwa z Maskatu w Arabii do
Zanzibaru w 1832 r. Said (Sejjid Said ibn Sułtan) uzaleŜnił od siebie całą wschodnią Tanganikę, a jego
oddziały zbrojne docierały, głównie po niewolników, aŜ do linii Wielkich Jezior. Na północy podbił Mombasę
(dziś port w Kenii). Zawarł takŜe umowy handlowe ze Stanami Zjednoczonymi (1837), Wielką Brytanią
(1841) i Francją (1844), był wyraźnie popierany przez Anglię, której konsul był jego głównym doradcą.
Wprawdzie po śmierci Saida Oman odłączył się od Zanzibaru, ale to ostatnie państwo przetrwało jako jedno
z najsilniejszych w Afryce Wschodniej. Oprócz wymienionych w Afryce istniało, głównie w Sudanie, wiele
drobnych państewek muzułmańskich o nie ustalonych granicach i na róŜnych stopniach, zmieniającej się
zresztą często, niezaleŜności. Wspólną ich wszystkich słabością był system niewolnictwa i nadmierna rola
róŜnych lokalnych marabutów (obrońcy wiary, święci) oraz swoisty feudalizm arabski. Marabuci w imię
zasady zachowania nieskaŜonej wiary mahometańskiej inspirowali często krwawe walki plemienne, byli
czasem wyrazicielami potrzeb i pragnień mas, ale równie często narzędziem w ręku ambitnych władców, a
najczęściej po prostu zwykłymi fanatykami. O swoistości feudalizmu afrykańskiego decydowały warunki
geograficzno-ekonomiczne. Tylko na wybrzeŜu moŜna było na stałe uzaleŜnić wodzów koczowniczych
plemion Sudanu, prowadzących ze sobą ustawiczne walki z powodów zwykle ekonomicznych, choć
motywowanych przewaŜnie względami religijnymi lub obowiązkiem zemsty rodowej. Od tych trudności nie
była wolna Etiopia, właściwie federacja trzech "państw" z nominalnym królem (negus) na czele. Zjednoczył je
w latach 1853-1856 jeden z feudałów, Kassa, jako cesarz Teodor II (1855-1868), odbierając siłą władzę
swym wasalom, w związku z tym przybrał tytuł cesarza (właściwie "król królów", negus negesti). Kiedy
jednak zaczął robić trudności misjonarzom i kupcom angielskim, spowodował tym brytyjską interwencję
wojenną, a nie mogąc się jej skutecznie przeciwstawić, po przegranej bitwie zastrzelił się. Etiopia wpadła
znów w stan anarchii. Poza zasięgiem bezpośrednich wpływów arabskich Ŝyły plemiona murzyńskie nad
Zatoką Gwinejską, przybyłe z północy, ale w XIX w. juŜ przewaŜnie osiadłe, zajmujące się rolnictwem,
mające za sobą starą tradycję kulturalną mimo bardzo trudnych warunków klimatycznych i częstych
napadów z północy. W XIX w. tworzyły one kilka państw o granicach nie ustalonych (dŜungla). W
dzisiejszym Burkina Faso (do
1981 r. - Górna Wolta) istniała federacja Mosów, rządzonych przez władcę będącego zarazem kapłanem
("pan świata"). Na wschód od nich (wybrzeŜe Białej Wolty w dzisiejszej Ghanie) rozsiadła się federacja
spokrewnionych z nimi Aszantów. Na południe od tych dwóch "państw" rozciągało się na wybrzeŜu
Królestwo Fantów, utrzymujących Ŝywe stosunki handlowe ze stacjami handlowymi Anglików, Holendrów i
Duńczyków. Dostarczali na wymianę kości słoniowej, "piasku złotego" i aŜ do początku XIX w. niewolników.
PoniewaŜ tych ostatnich porywali we wsiach Aszantów, wytworzyła się stąd rosnąca nienawiść i chroniczny
stan wojny tych narodów. Pokonani parokrotnie (1806, 1811, 1814) Fantowie szukali pomocy u Anglików, ale
w 1824 Aszantowie zadali klęskę wyprawie angielsko-fantowskiej (zginął w niej gubernator Sierra Leone i
Złotego WybrzeŜa Macarthy). Nowa wyprawa angielska 1826 pokonała Aszantów, ale pokojowe z nimi
stosunki zapanowały dopiero wówczas, gdy kapitan Mac Lean potrafił ich nakłonić do układów handlowych
( 1831, 1841), dzięki którym stali się waŜnymi dostawcami dla Anglii głównie oleju palmowego. AŜ do 1902 r.
Aszantowie nie dali się jednak uzaleŜnić pod względem politycznym. Na wschód od rzeki Wolty rozciągało
się silnie scentralizowane, mające rozbudowany aparat administracyjny, królestwo plemienia Fonów,
Dahomej, będące aŜ do końca XVIII w. lennem państwa Jorubów, Ojo. W skład armii Dahomeju wchodził
oddział (3000 do 5000) kobiecy, odznaczający się podobno szczególnym okrucieństwem. Królowie
Strona 255
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
Dahomeju (Gheso 1818-1858 i jego następca Gle-Gle) potrafili zręcznie wyzyskiwać rywalizację kupców i
oficerów angielskich i francuskich. AŜ do początku XIX w. istniały w zachodniej części dzisiejszej Nigerii i
północnego Dahomeju państwa plemienia Jorubów. Pozostało po nich tylko państwo Ojo (na wschód od
Dahomeju) stale atakowane, zwłaszcza od północy, przez plemię Fulanów oraz sąsiadujący z nim od
wschodu (nad dolnym Nigrem) Benin. Obydwa słynęły jeszcze w XIX w. z artystycznych wyrobów
przedmiotów metalowych. Rzeźbiarstwo w tych krajach osiągnęło bardzo wysoki poziom. Benin, podobnie
jak Dahomej, wsławił się poza tym handlem niewolnikami, który osłabł dopiero wtedy, gdy w 1851 r. flota
brytyjska zdobyła Lagos, z którego w 1861 r. utworzono pierwszą w rejonie Zatoki Gwinejskiej kolonię
brytyjską. Do największego znaczenia spośród krajów w tym rejonie doszła w Beninie władza kapłanów (król
był narzędziem w ich ręku), wyraŜająca się m.in. w stałych i licznych ofiarach krwawych z ludzi, co
wprawdzie występowało u wszystkich ludów gwinejskich, ale w Beninie osiągnęło szczególne nasilenie
(stolica "miasto krwi"). Wysoki poziom kultury osiągnęły w dawnych wiekach niektóre państwa południowo-
zachodniej Afryki, zwłaszcza Loango (dzisiejszy południowy Gabon) i na południe od niego Kakongo, Angoi
(na północ do ujścia rzeki Kongo), Kongo, Angola i Benguela. Wszystkie utrzymywały Ŝywe stosunki
handlowe z Portugalczykami, którzy próbowali tu obok handlu szerzyć takŜe chrześcijaństwo, ale jeszcze w
latach 1804-1815 wysyłani do szkoły portugalskiej na wybrzeŜu kuzyni króla Kongo otrzymywali pewną
liczbę niewolników na koszty utrzymania. Mało znane są losy w XIX w. państw Afryki Środkowej, takich jak
feudalna Uganda (na północ od jeziora Wiktoria), choć od połowy XIX w. przybywali tu podróŜnicy
europejscy poszukujący źródeł Nilu. Równie mało znane było państwo Urundi (między jeziorami Tanganika i
Wiktoria) i inne, Na samym południu Afryki, w Kraju Przylądkowym, juŜ w XVIII w. Holendrzy ujarzmili
Hotentotów i Buszmenów, nie udało się natomiast zapanować nad wojowniczym i o wysokiej kulturze
plemieniem Zulusów, tylko nominalnie uznających zwierzchnictwo białych. Ze zmieszania Murzynów i
plemion przybywających w ciągu wieków morzem z Cejlonu, Indonezji a nawet Polinezji, wytworzyły się
plemiona zamieszkujących Madagaskar - Malgaszów. Królowie plemienia malgaskiego Merina zjednoczyli
pod koniec XVIII w. całą wyspę, w XIX w. państwo malgaskie miało swój okres świetności mimo zakusów na
ujarzmienie go ze strony rywalizujących zresztą ze sobą ustawicznie Francuzów i Anglików. Ale zbyt daleko
idąca w stosunku do nich uległość króla doprowadziła w 1863 r. do rewolucji, w której wzięły udział masy
ludowe, choć kierowali nią wielcy właściciele ziemscy, a przede wszystkim premier Raynilayarivona,
faktyczny odtąd aŜ do 1896 r. rządca wyspy przy boku trzech kolejno królowych (jako ich mąŜ). Od 1863 r.
Madagaskar miał pisaną konstytucję. Niektóre państwa afrykańskie były zatem w XIX w. bardzo silne i pod
wieloma względami osiągnęły wysoki stopień kultury, ale mimo to całą Afrykę toczyła juŜ od XVII w. cięŜka,
śmiertelna choroba, decydująca o jej wewnętrznej słabości. Chorobą tą było niewolnictwo. Afryka w
przeciwstawieniu do Europy nie wyszła ze stadium niewolnictwa, ale co gorsza - w XVII w. wzrosło ono
ogromnie. Niewolników murzyńskich stale potrzebowali plantatorzy bawełny w południowych stanach
Ameryki Północnej i plantatorzy trzciny cukrowej Ameryki Środkowej i Południowej, zarówno hiszpańscy, jak i
portugalscy. Importowały ich takŜe kraje arabskie, w mniejszej jednak liczbie, gdyŜ nie były tak gospodarczo
rozwinięte. Arabowie kupowali Murzynów do swych haremów, jako słuŜbę domową lub do swych oddziałów
wojskowych. Ale juŜ pod koniec XVIII w. Arabowie stali się masowymi dostawcami Murzynów takŜe dla
kupców zachodnich. Arabski zasięg nabywania Murzynów był nawet większy niŜ zachodni, obejmował całą
Afrykę Środkową. Nabywano niewolników w sposób dwojaki:
przez bezpośrednie porywanie lub drogą kupna od władców murzyńskich. Pierwszy sposób w handlu
zachodnim zarzucono juŜ w XVIII w., bo ludy przybrzeŜne stawiały porywającym coraz silniejszy opór.
Polowanie na ludzi praktykowali juŜ tylko niektórzy władcy muzułmańscy, zwłaszcza Zanzibaru. Ogólniej
praktykowany był sposób pośredni. Zwycięski w walce z przeciwnikiem wódz czy król murzyński starał się
wziąć jak najwięcej jeńców i sprzedawał ich handlarzom zachodnim na wybrzeŜu lub wędrującym niemal po
całej Afryce Północnej i Środkowej kupcom arabskim, a ci większość "towaru" odstępowali kupcom
zachodnim. Nacisk na branie jeńców zwiększał się w miarę tego, im bardziej "towar" ten był poszukiwany i
opłacalny. Niektórzy władcy sprzedawali własnych poddanych, urządzając na nich czasem prawdziwe
polowania z nagonką. SprzedaŜ niewolników dawała władcom ogromne dochody, ale zarazem zmuszała do
utrzymywania stałej, dobrze uzbrojonej armii (broń nabywano od białych za niewolników), pociągała za sobą
wzrost liczby ustawicznych wojen, a zatem równieŜ ogólny stan niepewności. Wiele krajów przekształciło się
w państwo militarno-łupieŜcze, wytwarzające naokoło panikę (np. Dahomej, Benin, zwłaszcza Zanzibar),
plemiona słabsze chroniły się w dŜungli schodząc na niŜszy stopień kultury, upadało rolnictwo i rzemiosło,
Strona 256
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
znikały z powierzchni wsie i miasta, rosła wzajemna nienawiść plemienna i fanatyzm. Wojny motywowano
zwykle względami religijnymi, zwycięstwo pociągało za sobą konieczność pogotowia wojennego w obawie
przed odwetem. W sumie biorąc Afryka traciła nie tylko środki produkcji, ale cofała się stale takŜe pod
względem kulturalnym i moralnym. Handel niewolnikami zniosła w 1802 r. Dania (niewolnictwo w 1847), w
1807 Stany Zjednoczone i Wielka Brytania (niewolę w 1834). Potępił ten handel kongres wiedeński w 1815
r., zniosła go w 1816 Francja (niewolę w 1848), w 1817 Hiszpania, w 1823 Portugalia. JuŜ po 1815 r. Wielka
Brytania proklamowała zasadę rewizji, przez państwa nie uznające handlu niewolnikami, statków płynących
z Afryki do Ameryki na północ od równika (od 1842 takŜe i na południe od niego). Niewolnicy mieli być
uwalniani bez odszkodowania. Rewizji dokonywały umyślnie wysłane na Atlantyk statki wojenne brytyjskie.
Ale zasady tej nie uznały Stany Zjednoczone i Francja, gdyŜ wzmacniała ona panowanie brytyjskie na
morzu. Nie przyłączyła się do niej po uzyskaniu niepodległości Brazylia. Francja zgodziła się na nią dopiero
w 1833 r., wycofała w 1841, ponownie akceptowała tę zasadę w 1845. W 1841 r. uznała ją Rosja, Austria i
Prusy. Mimo to wyniki rewizji były niewielkie, uwalniano po parę tysięcy Murzynów rocznie, dziesięciokrotnie
więcej przewozili ich głównie amerykańscy i brytyjscy handlarze Ŝywym towarem zwykle na Kubę, skąd
rozwoŜono ich dalej. Handel ten osłabł jednak, gdy w 1850 r. flota brytyjska w imię wyŜszości prawa
moralnego nad prawem międzynarodowym zagarnęła brazylijskie statki niewolnicze u wybrzeŜy Brazylii, a
skończył się niemal zupełnie, gdy do układu w sprawie wzajemnej kontroli statków przystąpiły w 1862 r.
Stany Zjednoczone. Handel wschodni był jednak uprawiany nadal, zakazy na zachodzie przyczyniły się tylko
do zwiększenia podaŜy na wschodzie i do obniŜenia cen za sprzedawanych, choć na zachód juŜ ich nie
wywoŜono. Handel na wschodzie nie zmniejszył się nawet wtedy, gdy w 1876 r. ogłosiła zniesienie niewoli
Turcja, a w 1877 Egipt. Niewola istniała jednak nadal w muzułmańskiej Afryce Wschodniej i Abisynii, skąd w
dalszym ciągu przewoŜono niewolników-Murzynów do krajów arabskich. Był to juŜ jednak handel
stosunkowo niewielki (od kilku do kilkunastu tysięcy rocznie), w zasadzie po 1850 r. ta najgorsza plaga Afryki
weszła w stadium likwidacji, choć zostawiła po sobie fatalne następstwa przez przyczynienie się do
powstrzymania gospodarczego i kulturalnego rozwoju tej części świata. Poniechawszy nie opłacającego się
juŜ w XIX w.
eksploatowania Afryki z materiału ludzkiego państwa ludzi białych zaczęły forsowną eksploatację jej bogactw
naturalnych (z początku kość słoniowa, indygo, guma, bawełna, złoto, ziarna palmowe, z których
wytwarzano olej - uŜywano go głównie do oświetlania). W okresie następnym przystąpiły wprost do podziału
Afryki pomiędzy siebie. Rozdział dziewięćdziesiąty Wojna francusko-niemiecka w latach 1870-1871 W
przeddzień
1870 r. cztery mocarstwa (Wielka Brytania, Francja, Rosja i Stany Zjednoczone) weszły na drogę
opanowania nie znanego dotąd świata pozaeuropejskiego, do nich teŜ naleŜała hegemonia poza Europą. W
Europie natomiast podobną hegemonię sprawowało 5 mocarstw: Francja, Wielka Brytania, Rosja, Austro-
Węgry i Prusy. Cztery główne sprawy były wówczas przedmiotem tarć między tymi mocarstwami: sprawa
polska, turecka, rzymska i niemiecka. Pierwsza z nich wyglądała po powstaniu styczniowym na
zlikwidowaną, ale po 1866 r. wskutek przebudowy wewnętrznej państwa austriackiego odŜyła znowu na
terenie międzynarodowym. MoŜność udzielenia Polakom galicyjskim autonomii zaniepokoiła i zbliŜyła do
siebie rządy Prus i Rosji. Na zjeździe w Ems (1-4 VI 1870 r.) król pruski i car rosyjski przy udziale Bismarcka,
ustalili wspólne postępowanie w tej sprawie, co sprawiło, Ŝe rząd austriacki natychmiast zaczął uspokajać
obydwóch sąsiadów, Ŝe sprawy polskiej nie będzie popierał. Podobne zapewnienie dał juŜ w 1869 r. carowi
Napoleon III. Mimo to na dworze rosyjskim nieufność do Austro-Węgier nie osłabła, tym bardziej Ŝe obydwa
mocarstwa róŜnił takŜe stosunek do sprawy Turcji i jej wasali na Półwyspie Bałkańskim, choć tu wpływy
rosyjskie krzyŜowały się takŜe z wpływami angielskimi i francuskimi. Rosja daremnie liczyła tu na pomoc
Francji, gdyŜ ta nie chciała sobie zraŜać Wielkiej Brytanii, z którą i bez tego miała kilka, drobnych co
prawda, zatargów poza Europą. O ile jednak sprawa polska i sprawa Turcji mogły być uwaŜane w 1870 r. za
nieaktualne, o tyle dwie pozostałe zagraŜały pokojowi w Europie. W Rzymie stacjonował garnizon francuski,
uniemoŜliwiający zajęcie tego miasta przez Włochy. Zdobycie Rzymu Włochy uwaŜały jednak za konieczne
zarówno ze względów ekonomicznych, jak i politycznych. Do Rzymu jako siedziby papieŜa płynęły ogromne
sumy pieniędzy ze świata katolickiego, a prócz tego sporo pieniędzy od turystów. Chodziło o to, by i państwo
włoskie mogło z tego "importu" korzystać. Poza tym zajęcie Rzymu byłoby zakończeniem zjednoczenia
Włoch, dałoby im sławną, tradycyjną stolicę. Za tę cenę rząd włoski gotów był do zawarcia przymierza z
Francją i nawet do wystąpienia po jej stronie w razie konfliktu z Prusami, bez Włoch zaś praktycznie
Strona 257
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
niewykonalne było przymierze wojskowe francusko-austriackie. Propozycje takiego sojuszu ze strony Francji
rząd austriacki zawsze uzaleŜniał od udziału Włoch. Ale na wycofanie garnizonu z Rzymu Napoleon III nie
chciał się zgodzić ze względu na francuską opinię katolicką, na której mu bardzo zaleŜało. Co prawda ta
pomoc austriacka była w rzeczywistości złudna, bo juŜ w 1868 r. car Aleksander II obiecał królowi pruskiemu
uniemoŜliwienie udziału Austrii w ewentualnej wojnie Prus z Francją. Ogólną uwagę zwracała na siebie
takŜe sprawa zjednoczenia Niemiec, choć w samych Niemczech nie wszyscy ujmowali ten problem
jednakowo. Większość burŜuazji południowoniemieckiej godziła się na jedność gospodarczą, ale była
przeciwna takiemu zjednoczeniu politycznemu, do jakiego dąŜyły Prusy. Bismarck i pruskie koła rządzące
musieli się z tą opozycją liczyć, tym bardziej Ŝe car Aleksander II był szwagrem króla wirtemberskiego
Karola i brał w obronę Wirtembergię, a bez dobrych stosunków z Rosją Prusy nie mogły dokonać Ŝadnych
zmian w Europie. Bismarck miał swoisty pogląd na zjednoczenie Niemiec. Jako junkier pruski i
konserwatysta nie chciał się zgodzić na rozpłynięcie się Prusaków w wolnym narodzie niemieckim, wolał
raczej utrzymanie separacji państw południowoniemieckich pod hegemonią Prus. Rozumiał jednak, Ŝe do
takiego zjednoczenia moŜe dojść tylko w razie wojny, bo wtedy z konieczności Bawaria i Wirtembergia
podporządkują się Prusom. Zwycięstwo nad Francją obaliłoby poza tym mit o słabszych od niej Prusach i
dałoby Niemcom hegemonię w Europie. Wojny pragnął takŜe junkierski korpus oficerski w Prusach, parli do
niej generałowie z szefem sztabu von Moltke na czele. Okazją do rozpętania wojny stała się sprawa
obsadzenia tronu hiszpańskiego. Po detronizacji Izabelli II hiszpański prezes ministrów gen. Prim za radą
paru ludzi ze swojego otoczenia, opłacanych przez rząd pruski, wysunął jako kandydata do tronu
hiszpańskiego księcia Leopolda Hohenzollern-Sigmaringena, oficera pruskiego. Do kandydatury tej zapalił
się Bismarck z dwóch względów, po pierwsze z obawy, Ŝe w razie jej nieprzyjęcia Hiszpania zaproponuje
koronę któremuś z ksiąŜąt bawarskiej rodziny królewskiej Wittelsbachów, co podniosłoby znaczenie Bawarii i
utrudniło zjednoczenie Niemiec, a po wtóre popierał kandydaturę Leopolda w przekonaniu, Ŝe w ten sposób
doprowadzi do upokorzenia Francji lub do wojny z nią. Bismarck nie Ŝałował pieniędzy na przekupywanie
dygnitarzy hiszpańskich, a poza tym za pomocą intryg skłonił takŜe przeciwnego z początku tej
kandydaturze króla pruskiego do wyraŜenia na nią swej zgody. Całą sprawę trzymano w tajemnicy, chcąc
postawić Francję przed faktem dokonanym. Zanim jednak Kortezy zdąŜyły proklamować nowego króla,
dowiedziano się o tym w ParyŜu. Francuski minister spraw zagranicznych Gramont uznał to za próbę
zagroŜenia Francji i zachwianie równowagi europejskiej. Z jego polecenia ambasador francuski Benedetti
interweniował u znajdującego się na kuracji w Ems króla pruskiego, ten zaś, bez zgody Bismarcka, postarał
się o to, Ŝe ojciec księcia Leopolda wycofał w imieniu syna jego kandydaturę. Mimo to we Francji oburzenie
było tak wielkie, Ŝe pod jego wpływem Gramont polecił Benedettiemu zaŜądać od króla deklaracji, Ŝe
aprobuje zrzeczenie się kandydatury Leopolda i Ŝe takŜe w przyszłości na nią nie pozwoli. Wilhelm I zgodził
się na pierwsze Ŝądanie, ale na drugie w sposób uprzejmy zresztą, odpowiedział odmownie, o czym
zawiadomił Bismarcka depeszą z Ems 13 lipca 1870 r. Bismarck opublikował w prasie skrót tej depeszy,
zniekształcając świadomie jej sens tak, Ŝe wyglądało to na afront króla wobec posła francuskiego, a przez
ogół czytelników mogło być uwaŜane za zerwanie stosunków dyplomatycznych z Francją. Prowokacja
Bismarcka udała się, gdyŜ we Francji depeszę emską przyjęto jako zniewagę i wypowiedzenie wojny. W
atmosferze podniecenia, które tylko nieliczni (np. Thiers) starali się powstrzymać, francuskie ciało
prawodawcze ogromną większością głosów (101 przeciwko 47) uchwaliło kredyty wojenne, a Napoleon III
wypowiedział wojnę Prusom (19 VII 1870 r.). Prusy były świetnie przygotowane do wojny. Dobrze
zorganizowany korpus oficerski miał za sobą doświadczenia wojenne z 1866 r., niemiecki sztab generalny
(szef gen. Helmut von Moltke) starannie przygotował plan mobilizacji i plan operacyjny, artyleria niemiecka
była lepsza i liczniejsza, Francja była natomiast do wojny nie przygotowana, Ŝyła jeszcze tradycją zwycięstw
Wielkiej Rewolucji i Napoleona, wierzyła w legendę o swej niezwycięŜoności. Francuski korpus oficerski
odznaczał się często brawurą, ale na ogół nie posiadał odpowiedniego przygotowania nawet w zakresie
czytania map wojskowych. Armia francuska miała wprawdzie lepsze karabiny (Chassepota, których pociski
niosły do 1800 m, pruskie o połowę mniej), ale była gorzej
zorganizowana, gorzej wyszkolona, mniej liczna (300000, Prusaków 450000), nawet ubrana nieodpowiednio
(niebieska kurtka, czapka i spodnie czerwone), co ułatwiało Prusakom celność strzałów. Dowództwo
francuskie liczyło na szybkie wkroczenie do Niemiec, na błyskawiczne zwycięstwo, które skłoniłoby do
wystąpienia Austrię i Włochy. Ale mobilizacja francuska nie przygotowana zawczasu odbywała się
chaotycznie, oficerowie i Ŝołnierze całymi tygodniami szukali swych oddziałów, te ostatnie często nie mogły
Strona 258
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
znaleźć swych baz zaopatrzenia w mundury, broń i amunicję. Cały francuski plan strategiczny spełzł na
niczym, co pozwoliło Prusakom przejąć inicjatywę i od razu przejść do ofensywy. Na początku sierpnia po
kilku poraŜkach marszałek Marie Edme Mac Mahon musiał opuścić Alzację. W dniu 9 sierpnia armia
pruskiego następcy tronu obległa Strasburg, równocześnie zaś francuski dowódca armii lotaryńskiej
marszałek Achille Bazaine, mimo drobnych sukcesów na początku, wycofał się pod twierdzę Metz, co jednak
nie przeszkodziło temu, Ŝe cięŜko chory Napoleon III zrzekł się naczelnego dowództwa na jego rzecz.
Tymczasem Mac Mahon pod Chalons-sur-Marne zaczął gromadzić armię, która miała zasłonić ParyŜ. W
ParyŜu pierwsze wieści o klęskach w Alzacji wywołały oburzenie proletariatu i rozruchy, które jednak
stłumiono, ale za to cesarzowa, będąca regentką w zastępstwie znajdującego się przy armii Mac Mahona
cesarza, powołała nowy rząd (hr, Palikao). Mac Mahonowi inspirowano z ParyŜa szybki i śmiały marsz w
kierunku Metzu i połączenie się z Bazainem. Ten plan się nie udał, gdyŜ rozgłosiła go prasa francuska, a
poza tym Mac Mahon posuwał się zbyt wolno, w rezultacie zaś wycofał się do Sedanu, ale został otoczony
przez przewaŜające siły niemieckie. CięŜko ranny oddał dowództwo gen. Ducrotowi. Były szanse wycofania
się na północny zachód, ale zmarnował je przysłany z ParyŜa nowy dowódca armii, gen, Wimpfen, chcący
przebić się przez pierścień wojsk niemieckich. Po paru nieudanych próbach przebicia się, zamknięta w
Sedanie, pozbawiona amunicji i Ŝywności osiemdziesięciotysięczna (nie licząc 14000 rannych) armia
francuska skapitulowała 2 września 1870 r. Do niewoli dostał się Napoleon III wraz z Mac Mahonem i 39
generałami. Była to klęska bez precedensu w historii Francji, tym większa wówczas, Ŝe zwolnione spod
Sedanu wojska niemieckie Moltke mógł rzucić w kierunku ParyŜa. Tu na wiadomość o klęsce wybuchło 4
września powstanie robotników i drobnomieszczaństwa. Kierowali nim demokraci i socjaliści, mimo to i teraz
udało się liberałom, działającym zgodnie ze zwolennikami dynastii orleańskiej, chwycić władzę w ręce. Po
ogłoszeniu przez adwokata Leona Gambettę na posiedzeniu ciała prawodawczego upadku dynastii
Bonapartów, na ratuszu ukonstytuował się rząd Obrony Narodowej, w którym zasiedli liberalni republikanie
(gen. Trochu, Juliusz Favre, Gambetta i inni), a tylko jeden radykalny demokrata (Rochefort). Nie wszedł do
rządu, ale wpływał nań orleanista Thiers. Nowa władza nie chciała odwoływać się do mas ludowych w
obawie przed rewolucją społeczną, liczyła na interwencję Wielkiej Brytanii, Rosji i Austrii, pragnęła
zakończyć wojnę zrzucając odpowiedzialność na Napoleona III. Cały ten program okazał się nierealny, Rząd
Gladstona uwaŜał, Ŝe tylko silne na lądzie Niemcy są mniejszym złem niŜ silna takŜe i na morzu Francja.
Rosja czekała tylko na moment wyzyskania sytuacji we Francji, by przekreślić decyzję kongresu paryskiego
z 1856 r. w sprawie Morza Czarnego, toteŜ zaraz po klęsce sedańskiej kanclerz rosyjski Gorczakow
powiadomił w październiku rządy europejskie, Ŝe Rosja nie uznaje decyzji o neutralności Morza Czarnego.
Ale gorszy los spotkał Francję na froncie. Ambitny, lecz zupełnie nieudolny marszałek Bazaine nie uznał
republiki, ale nie rozwinął takŜe Ŝadnej działalności wojennej w złudnej nadziei, Ŝe przy pomocy swej armii
przywróci cesarstwo. Otoczony wreszcie całkowicie, po wyczerpaniu Ŝywności i amunicji, musiał wraz ze
stupięćdziesięciotysięczną armią kapitulować w Metzu 27 października 1870 r. Niemcy mogli teraz zwiększyć
armię oblegającą ParyŜ. Z otoczonej stolicy wydostał się balonem członek rządu Gambetta i w Tours zaczął
organizować odsiecz, powołując pod broń przeszło 600000 ludzi. Do obrony Francji zgłosił się takŜe z
oddziałem ochotników Garibaldi oraz kilkuset Polaków, nie licząc tych, którzy walczyli w ParyŜu (Jarosław
Dąbrowski). Ale Ŝadnej z armii organizowanych na prowincji (armie Loary. północna, wschodnia) nie udało
się przebić do oblęŜonego ParyŜa. Walczyły one wprawdzie z zapałem, brak im było jednak odpowiednich
dowódców (poza wyjątkami), organizacji, często zaopatrzenia. Ale i armia zamknięta w ParyŜu, choć z
początku liczniejsza od armii oblegającej, nie potrafiła się przebić. I o jej słabości decydowały wymienione
juŜ przyczyny, a co więcej - Prusacy mieli dobry wywiad w mieście. Wreszcie w ParyŜu zapanował głód,
jedzono koty, szczury, korę z drzew i liście, a poniewaŜ podróŜ Thiersa do Londynu, Petersburga i Wiednia z
prośbą o interwencję nie dała rezultatu, rząd Obrony Narodowej zgodził się w Wersalu 28 stycznia 1871 r. na
bardzo cięŜkie warunki zawieszenia broni, podyktowane przez rząd ogłoszonego przed dziesięciu dniami
cesarstwa niemieckiego, a wśród nich na oddanie fortyfikacji ParyŜa i rozbrojenie broniącej go armii, przy
czym preliminaria pokojowe miało zatwierdzić specjalnie wybrane (8 lutego) Zgromadzenie Narodowe. O
wyniku wyborów zadecydowali głównie chłopi, na ogół konserwatywni, przywiązani do monarchii i Kościoła.
ToteŜ większość Zgromadzenia Narodowego, obradującego w Bordeaux, składała się z monarchistów. Ale i
w miastach odbiła się na wyborach chęć zakończenia wyczerpującej wojny i obawa przed rewolucją
socjalną. W rezultacie zatem i deputowani republikanie byli prawie wyłącznie prawicowymi liberałami.
Zgromadzenie w Bordeaux z najwyŜszą nieufnością patrzyło na ParyŜ, którego proletariat bronił się z
Strona 259
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
zapałem przeciwko Niemcom, ale zarazem chciał w Ŝyciu Francji odegrać taką rolę, jaką odegrał ongiś w
latach 1792-1794. W dniu 28 lutego Zgromadzenie Narodowe, mimo protestu deputowanych z Alzacji i
Lotaryngii, zatwierdziło preliminaria pokojowe, uzgodnione parę dni temu przez Thiersa i Favre' a z
Bismarckiem w Wersalu. Były one bardzo cięŜkie dla Francji. Zobowiązywała się ona do oddania Niemcom
całej Alzacji (z wyjątkiem twierdzy Belfort) i 1/3 Lotaryngii, zapłacenia 5 miliardów franków w złocie,
utrzymywania na swym terytorium okupacyjnej armii niemieckiej aŜ do czasu zapłacenia tej sumy. W zamian
za pozostawienie Francji Belfortu wojska niemieckie miały wkroczyć do ParyŜa, choć w rzeczywistości ze
względu na wrogą postawę ludności miasta odbyły tylko defiladę na Polach Elizejskich. Rozdział
dziewięćdziesiąty pjerwszy Zjednoczenie Niemiec i Włoch Pokój zawarty między Niemcami i Francją we
Frankfurcie nad Menem 10 maja 1871 r. powtarzał warunki preliminariów, poza tym określał dokładnie
granice między Francją a Niemcami, ustalał daty zapłacenia kontrybucji francuskiej, pozwalał do 1
października 1871 r. mieszkańcom odstąpionych Niemcom krajów optować na rzecz Francji. Klęska Francji
przyspieszyła ostatecznie sprawę zjednoczenia Niemiec. Stanowisko rządu francuskiego w stosunku do
kandydatury ks. Leopolda Bismarck potrafił wyzyskać w Niemczech, przedstawiając Francję jako wroga,
pragnącego upokorzenia Niemiec i jako agresora. Pod wpływem wywołanego tym podniecenia nawet
protestujące przeciwko kandydaturze Leopolda rządy Wirtembergii, Bawarii i Hesji same zgłosiły swój udział
w wojnie, która w ten sposób stała się ogólnoniemiecka. Bismarck chciał skorzystać z tego nastroju i z wojny,
by ostatecznie zakończyć sprawę zjednoczenia i skłonić państwa południowoniemieckie do przystąpienia do
Związku Północnego, który odtąd zwałby się Związkiem Niemieckim. Natrafiło to jednak na ogromne
trudności ze względu na opór zarówno królów Wirtembergii i Bawarii, jak i samego króla pruskiego Wilhelma
I. Dwaj pierwsi wiedzieli, Ŝe zjednoczenie jest nieuniknione, ale zgadzali się tylko na utworzenie organizacji,
podobnej do Świętego Cesarstwa Niemieckiego, w której zachowaliby własne wojsko, administrację,
sądownictwo, finanse. Król bawarski Ŝądał nawet równouprawnienia z Prusami w kierownictwie Związku
Niemieckiego i wspólnego prowadzenia polityki zagranicznej. Król pruski natomiast obawiał się zmniejszenia
tej władzy, jaką miał dotąd w Prusach. Przez parę miesięcy musiał Bismarck i ludzie mu oddani pertraktować
z rządami południowoniemieckimi, stosując nacisk, groźby, próby skłócenia ich, a nawet przekupstwo, nim
wreszcie zgodzono się, Ŝe
powiększony o Badenię, Wirtembergię, Bawarię i Hesję Związek Północnoniemiecki będzie się zwał odtąd
Rzeszą Niemiecką (Deutsches Reich), na jego zaś czele stanie król pruski jako cesarz. Ale i ten ostatni tytuł
był długo dyskutowany. Na tytuł "cesarza Niemiec" nie chcieli się zgodzić królowie i ksiąŜęta, gdyŜ to
przekreślało znaczenie ich własnych tytułów. Na tytuł - "cesarza Niemców" (na wzór "cesarza Francuzów")
nie godził się Wilhelm I, bo to implikowało uznanie suwerenności narodu i mogło urazić Austrię. W rezultacie
miał pozostać tytuł "cesarz niemiecki" (der deutsche Kaiser). Aby uniknąć wraŜenia, Ŝe król pruski przyjmuje
ten tytuł jako wyraz woli narodu lub teŜ, Ŝe przyjmuje go samowolnie, Bismarck potrafił skłonić ulegającego
nastrojom i niezrównowaŜonego króla bawarskiego Ludwika II, by ten na piśmie "w imieniu całej niemieckiej
ojczyzny na podstawie zjednoczenia jej ksiąŜąt" zaproponował Wilhelmowi I tytuł cesarza niemieckiego.
Chciano przez to podkreślić, Ŝe król pruski przyjmuje nową godność od równych sobie monarchów. Aktu
oficjalnego ogłoszenia cesarstwa dokonano w sali lustrzanej pałacu wersalskiego 18 stycznia 1871 r. w
rocznicę przyjęcia tytułu królewskiego przez księcia pruskiego w Królewcu (18 I 1701 r.). W Wersalu
zgromadzili się ksiąŜęta, dygnitarze państwowi, delegacje pułków. W ten sposób cały akt miał charakter
niemal czysto wojskowy, naród niemiecki zawiadomiono tylko odezwą cesarza głoszącą, Ŝe przyjmuje on
godność cesarską. Zjednoczenie, o którym marzyli Niemcy, dokonało się zatem odgórnie bez udziału
przedstawicieli narodu. Zostało mu po prostu narzucone. BurŜuazja niemiecka, przejęta widokiem korzyści
materialnych i nabytków terytorialnych, juŜ po 1848 r. weszła zresztą na drogę kompromisu z feudalnymi
ksiąŜętami i junkrami. Upokarzający dla niej sposób zjednoczenia nie wywołał Ŝadnych zastrzeŜeń. Wprost
przeciwnie - wszystko, co zrobił Bismarck, przyjmowano z entuzjazmem. I na tej wojnie, podobnie jak w 1866
r., skorzystali Włosi, gdyŜ Napoleon III musiał wycofać garnizon francuski z Rzymu. Jeszcze raz rząd włoski
próbował załatwić sprawę rzymską na drodze rokowań z papieŜem Piusem IX, proponując mu
zagwarantowanie suwerenności i pełną swobodę oraz część Rzymu (Citta Leonina), ale znów spotkał się ze
zdecydowaną odmową, wobec czego 20 września 1870 r. wojska włoskie wkroczyły do Rzymu, nie zajmując
jednak przyznanej papieŜowi dzielnicy. Ale poniewaŜ rząd papieski obawiał się w niej powstania przeciwko
papieŜowi, przeto papieski sekretarz stanu kardynał Antonelli prosił szefa armii włoskiej o zajęcie równieŜ
tego terytorium. Plebiscyt zorganizowany w Rzymie (takŜe i na owym terytorium, choć tu bez uprzedniej
Strona 260
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
zgody rządu włoskiego) dał za przyłączeniem Rzymu do Włoch 133681 głosów, przeciwko zaś tylko 1507. W
odpowiedzi na to Pius IX 1 listopada 1870 r. ekskomunikował wszystkich sprawców i uczestników zaboru
Rzymu. Próbował takŜe sprowokować interwencję lub protesty państw europejskich. Austro-Węgry i
Hiszpania odmówiły. Do Bismarcka w Wersalu udał się w listopadzie 1870 r. arcybiskup gnieźnieńsko-
poznański Ledóchowski, ale równieŜ spotkał się z odmową. Bismarck zgadzał się tylko na ewentualne
udzielenie papieŜowi schronienia w Niemczech, w razie gdyby ten musiał opuścić Rzym. Zjednoczenie
Włoch zostało zatem dokonane dzięki zwycięstwu Niemiec i za pomocą oręŜa, choć w imię innej zasady niŜ
ta, której hołdowali twórcy zjednoczenia Niemiec. To ostatnie przeprowadzono formalnie jako wyraz woli
panujących, we Włoszech natomiast oparto się wszędzie formalnie na woli narodu, ujawnionej przez
plebiscyt. Ale i we Włoszech nie oznaczało to wcale faktycznego zwycięstwa liberalizmu, a tym bardziej
demokracji nad średniowiecznym pojęciem panującego jako właściciela państwa. Król i rząd włoski po prostu
musieli posługiwać się zasadą samostanowienia narodu, gdyŜ tylko dzięki niej mogli skutecznie walczyć z
nie uznającym tej zasady papieŜem, ale w praktyce jej nie uznawali. W stosunku zaś do ludów "kolorowych"
nie uznawał jej Ŝaden rząd europejski, nie uznawały nawet rządy, sprawowane przez liberałów.
Zjednoczenie Niemiec miało ogromne znaczenie w dziejach Europy, a nawet w historii świata. Przyczyniło
się ono nie tylko do zjednoczenia Włoch i zapoczątkowania nowej fazy w dziejach sprawy rzymskiej, ale
ponadto zmieniło radykalnie dotychczasowy układ sił w Europie, dając w niej hegemonię Niemcom. Miało
ogromne znaczenie takŜe i pod względem ekonomicznym. Wzbogacona miliardami francuskimi i
bogactwami naturalnymi Lotaryngii, nie krępowana gospodarczo, choć uległa pod względem politycznym,
burŜuazja niemiecka weszła teraz na drogę intensywnej konkurencji kapitalistycznej z burŜuazją angielską i
francuską, co odbiło się nie tylko na dziejach Europy, lecz pośrednio i na dziejach świata. W gruncie rzeczy
zatem burŜuazja niemiecka przegrała w 1870 r. walkę polityczną, ale wygrała pod względem gospodarczym,
co w rezultacie zmusiło później feudałów do podzielenia się z nią władzą. Zakończenie Spośród wszystkich
narodów ogromny skok pod wieloma względami zrobiły w okresie 1789-1870 narody Europy i Stanów
Zjednoczonych. Nawet pod względem demograficznym. Europa licząca w 1800 r. 187 mln mieszkańców
miała ich w 1850 r. 266 mln, 310 mln w 1870, 401 mln w 1900, podczas gdy Azja w latach 1800, 1850, 1900
miała odpowiednio
(prawdopodobnie, gdyŜ liczby nie są zupełnie pewne) po 602 mln, 749 mln, 937 mln, Afryka zaś tylko 90
mln, 95 mln, 120 mln. Szybciej niŜ w Europie wzrastała ludność tylko w Ameryce (25 mln, 59 mln, 144 mln),
ale i w niej rosła głównie dzięki imigracji z Europy. Ten gwałtowny wzrost ludności europejskiej dokonał się
mimo paru wojen i mimo grasowania chorób zakaźnych. Najwięcej ofiar przez cały XIX w. pochłaniała
gruźlica, po niej sporadycznie (w Europie Środkowej 1831-1835, 1855, 1866) cholera. Z dawnych chorób
zakaźnych cofnął się na półwyspy południowe i do Skandynawii trąd. Zmalała od końca XVIII w., dzięki
stosowaniu szczepionki za przykładem lekarza angielskiego Edwarda Jennera (1749-1823), nagminna dotąd
ospa. Choroby zakaźne pochłaniały znacznie więcej ofiar niŜ wojny w tym samym czasie i kraju. Ale mimo
epidemii, wojen, mimo ogromnej śmiertelności dzieci, mimo częstych lat głodu wskutek nieurodzaju, ludność
Europy szybko wzrastała, głównie wskutek rozwoju medycyny i higieny, a przede wszystkim wskutek rozwoju
uprawy ziemniaków. Największy skok jednak w stosunku do innych części świata zrobiła Europa w
dziedzinie technicznej, naukowej i społecznej. W XIX w. Europa i Stany Zjednoczone przechodzą stopniowo
od warsztatu rzemieślniczego i manufaktury do przemysłu maszynowego i fabrycznego. Wszędzie dokonuje
się rewolucja przemysłowa, a wraz z
nią we Francji nagła, w innych krajach powolna rewolucja społeczna. Wszędzie o władzę w państwach
walczy burŜuazja, choć jej rozwojowi towarzyszy rozwój klasy antagonistycznej, proletariatu, aczkolwiek
przez cały ten okres nie jest on jeszcze dla niej groźny. Wiek XIX to zarazem wiek maszyny parowej, Ŝelaza
i stali, wiek rozkwitu nauk technicznych i przyrodniczych. Czynniki te w ręku burŜuazji zrewolucjonizowały
Europę
pod względem ekonomicznym i społecznym, przyczyniły się do zmiany jej oblicza kulturalnego, a zarazem
ułatwiły ekspansję ekonomiczną i polityczną w innych częściach świata. JuŜ od XVII w. w związku z
przemianami ekonomicznymi i społecznymi zaczęła się dokonywać takŜe rewolucja w dziedzinie umysłowej
(Oświecenie), ale aŜ do końca XVIII w. nie miała ona jeszcze charakteru masowego, teraz dopiero staje się
ogólna, jako wyraz przekonań całej prawie burŜuazji. Wywodząca się z Oświecenia ideologia burŜuazji,
liberalizm w róŜnych swych postaciach, natrafiła na opory ze strony czynników konserwatywnych (panujący,
feudałowie, Kościoły, niektóre sekty religijne). Racjonalizm burŜuazji wywołał na początku XIX w. reakcję w
Strona 261
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
postaci romantyzmu. W rezultacie jednak wzbogacona dzięki romantyzmowi o nowe wartości ideologia
liberalna stała się w drugiej połowie XIX w. na ogół panująca. W związku z szybkimi przemianami
ekonomicznymi i społecznymi nastąpił ogromny, znacznie szybszy niŜ w okresach poprzednich, rozwój nauk
przyrodniczych i społecznych. Kilka dziedzin wiedzy dopiero teraz nabrało charakteru naukowego (m.in.
biologia, geologia, spośród społecznych ekonomia polityczna, historia gospodarcza i społeczna), niektóre
powstały dopiero w tym okresie (m.in. socjologia). Największe jednak tempo osiągnęła technika. W ciągu 80
lat omawianego przez nas okresu rozwijała się ona szybciej niŜ przez setki lat poprzednich. Wiek XIX w
Europie to zarazem okres, w którym budzą się do Ŝycia dawne, Ŝyjące dotąd jakby w uśpieniu, niektóre
narody środkowej i południowo-wschodniej Europy, a cała Europa z fazy, w której panował kosmopolityzm,
przechodzi w fazę rozwoju kultur narodowych. Rozwijają się literatury narodowe. Nie posiadające dotąd
niezaleŜności politycznej narody starają się ją zdobyć, rozsadzając ramy, powstałych dawniej, na zasadach
mechanicznego powiększenia swych terenów, państw wielonarodowościowych. W XIX w. Europa wysunęła
się na czoło świata i nawet weszła na drogę jego opanowania. Przez swych misjonarzy, podróŜników,
kupców, a w ślad za nimi przez swe wyprawy wojskowe, zaczęła rozciągać władzę nad krajami w innych
częściach świata Ŝyjącymi dotąd własnym Ŝyciem i nie rozwijającymi się równie szybko. Ta ekspansja
wprawdzie dopiero się zaczęła, ale miała być juŜ odtąd nie powstrzymana. Dokonywała się w imię
"wyŜszości" kultury europejskiej nad innymi kulturami. Europejczycy z dumą przeciwstawiali im swą kulturę,
tj. naukę, technikę, religię, nawet swój ustrój polityczny i społeczny. Ale cały ten wspaniały rozwój Europy w
XIX w. miał i drugą stronę. BurŜuazja obalała wprawdzie ustrój feudalny, ale tylko w tym celu, by zdobyć
władzę i stworzyć własny typ państwa, opartego na nowej hierarchii społecznej i nowym pojęciu własności.
Rozwijająca się liczebnie w miarę rozwoju przemysłowego klasa robotnicza w małym tylko stopniu korzysta z
owoców rewolucji przemysłowej i kulturalnej. Zaostrza się walka klasowa. Prowadzona przez klasę
robotniczą z początku dość chaotycznie i bez ogólnego programu, stała się ona po 1848 r. stopniowo
zorganizowana i konsekwentna. Trzeba jednak stwierdzić, Ŝe w omawianym okresie ruch robotniczy był
jeszcze dość słaby. Wszędzie uzyskali stopniowo wolność osobistą chłopi (na zachodzie mieli ją juŜ
wcześniej), ale na wsi feudalizm utrzymał się najdłuŜej. W tych zaś krajach, w których wielka własność
przeszła do produkcji kapitalistycznej, zaczął się wytwarzać proletariat wiejski, którego tylko część
odchodziła do miast. Najliczniejsza na wsi klasa, wolni chłopi, nie ma ani tego znaczenia politycznego, jakie
ma burŜuazja i feudałowie wiejscy, ani teŜ - na ogół biorąc - nie osiąga tego poziomu kulturalnego, jaki
charakteryzuje juŜ nawet drobnomieszczaństwo. W większości krajów Europy chłopi są nadal podporą
tronu, siłą napędową konserwatyzmu, narzędziem walki feudałów z burŜuazją. W pozostałych częściach
świata okres 1789-1870 ma równieŜ specyficzne znaczenie. Wszystkie (z wyjątkiem Kuby i Panamy)
państwa amerykańskie powstają w tym okresie, wszystkie są dziełem nie ludności autochtonicznej, lecz sui
generis burŜuazji amerykańskiej. W Stanach Zjednoczonych wzrost imperializmu brytyjskiego, próby
traktowania Ameryki jako kolonii, mającej tylko obowiązki wobec metropolii, ale pozbawionej równych z tą
ostatnią praw, próby - podejmowane w kraju mającym juŜ silną burŜuazję, w dodatku przejętą hasłami
Oświecenia - musiały doprowadzić do wojny domowej, z powodów zaś raczej drugorzędnych doprowadziły
do niepodległości USA, państwa typowo burŜuazyjnego. Dzieje Stanów Zjednoczonych w XIX w. to dzieje
państwa rządzonego przez burŜuazję, przejawiającą tu wszystkie, te same niemal cechy charakterystyczne,
jakie towarzyszyły tej klasie w Europie, choć tu nie zawsze mogły znaleźć równie pełny wyraz. W Ameryce
Łacińskiej do oderwania od Hiszpanii doprowadziła równieŜ nie większość autochtoniczna (Peru, liczące do
85% Indian, było najdłuŜej ostoją wpływów politycznych hiszpańskich), ta była raczej lojalna wobec
Hiszpanii, lecz mniejszość kreolska lub złoŜona z Kreolów i Metysów (w Meksyku). śywa opozycja przeciwko
rządom hiszpańskim zaczęła się dopiero wtedy, gdy Hiszpania, podobnie jak Wielka Brytania, weszła na
drogę większego uzaleŜnienia kolonii. Wojna z początku tylko domowa, ułatwiona
jednak zerwaniem komunikacji z metropolią na przełomie XVIII i XIX w., przekształciła się głównie w związku
z nieustępliwością polityczną Hiszpanii w wojnę secesyjną. Ale zwycięska mniejszość kreolska
łacińsko-amerykańska, od kiedy stała się jedyną klasą panującą, przejęła wszystkie cechy charakterystyczne
dla dawnego panowania hiszpańskiego. Stała się (poza Meksykiem, gdzie była zbyt słaba) nową
arystokracją, odizolowaną od mas ludowych indiańskich i murzyńskich. A poniewaŜ tym masom brak było
uświadomienia klasowego i narodowego, poniewaŜ z braku rozwiniętego przemysłu fabrycznego zbyt słaba
była w Ameryce klasa robotnicza, przeto w państwach amerykańskich zaczął się okres walk w obrębie tej
samej właściwie klasy panującej (choć często walk między właścicielami ziemskimi a bogatą burŜuazją),
Strona 262
śywczyński Mieczysław - Historia powszechna [1789-1870]
walk rodów lub grup zwykle bezideowych, walk ambitnych przywódców (caudillo - wódz) lub oficerów,
posługujących się ciemnymi, nieuświadomionymi politycznie masami ludowymi. Wysuwano często przy tym
hasła konserwatywne lub liberalne. Pod względem gospodarczym Ameryka Łacińska była często
uzaleŜniona od kapitałów obcych, zwłaszcza brytyjskiego, w mniejszym zaś stopniu takŜe francuskiego i
północnoamerykańskiego. I w dziejach Azji w XIX w. zaczyna się nowy okres. Jej część środkowa została
faktycznie uzaleŜniona od państw europejskich (Rosji i Wielkiej Brytanii). Kraje Dalekiego Wschodu uległy
im tylko częściowo, ale i w Chinach, i w Japonii penetracja białych doprowadziła do kryzysu. Następuje
powolny upadek ekonomiczny i polityczny Chin, choć zarazem od połowy XIX w. zaczyna się reakcja mas
ludowych przeciwko feudalizmowi i uzaleŜnieniu od obcych. Tylko Japonia wychodzi zwycięsko z kryzysu
politycznego przez rewolucję odgórną. W dziejach tego kraju kończy się w drugiej połowie XIX w. okres
feudalizmu i izolacji. Dla Europejczyków były to sprawy "Dalekiego Wschodu", bardziej dla nich interesująca,
jako jedno z najwaŜniejszych zagadnień międzynarodowych, była sprawa "wschodnia", tj. sprawa
widocznego juŜ od końca XVIII w. i trwającego przez cały tu omawiany okres rozkładu państwa tureckiego.
Rozkład ten znajduje wyraz w usamodzielnieniu się narodów bałkańskich i w pierwszych próbach
usamodzielnienia się krajów arabskich. Udało się to tylko Egiptowi, w którym najpierw zakończył się na
przełomie XVIII i XIX w. okres wiekowego kwietyzmu politycznego. Częściowo tylko arabskiemu Libanowi,
który uzyskał w 1861 r. ograniczoną autonomię. Bardziej doniosłe przemiany przechodziła Afryka.
PrzeŜywała ona w XIX w. kryzys, spowodowany przez niewolnictwo, kończące się wprawdzie w tym okresie,
ale ze skutkami trwającymi przez cały w. XIX. Państwa europejskie znosiły w Afryce niewolę osobistą, ale
zaczęły jej ujarzmianie polityczne i ekonomiczne. Europejczycy dawali Murzynom pewne wartości kulturalne,
choć zarazem przynosili ze sobą choroby zakaźne i alkoholizm. Najogólniej jednak biorąc Europejczycy
przodują w kulturze światowej, sięgają po panowanie nad światem. Ogromna większość ludów i narodów
wchodzi z nimi w pośredni lub bezpośredni kontakt, często ulega ich wpływom, dodatnim i ujemnym. W
kaŜdym razie Europejczycy wszędzie wytwarzają ferment, dzięki któremu w dziejach całego świata zaczyna
się stopniowo nowy okres. Następuje modernizacja pojęć, kryzys dawnych form politycznych i społecznych,
rośnie uświadomienie etniczne, tętno przemian dziejowych staje się szybsze niŜ w okresach poprzednich. 1/
1

Strona 263

You might also like