Professional Documents
Culture Documents
SPIS TREŚCI
Od redakcji ........................................................................................................ 2
Od redakcji
D
o ważnych narracji, podejmowanych na nurcie, proponuje się - więcej, wmawia - że jest
łamach naszego pisma, przyjmijmy i tę, on jedynie słuszny, że jest zasadne, możliwe ży-
która ukazuje naszą tożsamość kultu- cie niczym nieograniczonych indywidualnych
rową. Musimy przecież określić, zdefiniować, wyborów, dążeń. Propozycja ta – z reguły - za-
kim jesteśmy, z jakimi treściami identyfikujemy dawala się banałem, kiczem, przelotnym, ale
się, co konstytuuje nas kulturowo, określa jako spektakularnym fenomenem, pozbawionym fun-
świadomych uczestników życia narodowego, damentalnych wartości, niejednokrotnie gene-
czy państwowego. Nie, to nie jest zbędne. To jest rującym patologie społeczne. Tendencje te wpi-
konieczne, więcej, staje się wręcz imperatywem sywane są w procesy globalizacji, szczególnie
budowania świadomych relacji pomiędzy na- niebezpieczne, gdy napływ globalnej kultury nie
szymi indywidualnymi istnieniami a zbiorowo- jest kontrolowany i bezrefleksyjnie akcepto-
ścią, w których żyjemy. I potrzeba ta nie odnosi wany, gdy nie towarzyszy temu świadoma, roz-
się jedynie do ciszy pokoju, czy gabinetu, pry- sądna polityka kulturowa państwa.
watnych, często skrzętnie skrywanych poglą- Z wielu zasadniczych powodów niezbędną
dów, a nieuchronność identyfikacji w prze- staje się pogłębiona refleksja nad własną tożsa-
strzeni publicznej. Można postawić tezę, iż w mością kulturową, pozwalającą na identyfikację
dobie dzisiejszej nabiera ona nowego, zasadni- i samoidentyfikację kulturową, a przez to i naro-
czego wręcz znaczenia. Współcześnie źródła za- dową. Podnoszenie potrzeby obrony swojej toż-
grożeń kulturowych jawią się z niebywałą ostro- samości kulturowej nie jest jednoznaczne z bra-
ścią. Toczy się czytelny spór pomiędzy rozważa- kiem otwartości na inne kultury. Procesy dyfuzji
niami opartymi na klasycznych rozważaniach przyjmować należy jako nieuchronne, nie mogą
metafizycznych, a wyłaniających się z różnych jednak one prowadzić do utraty swojej podmio-
nurtów ponowoczesności, pochodną których towości. Na kanwie powyższych rozważań roz-
stają się formacje kulturowe, programowo od- wijana jest myśl o bezpieczeństwie kulturowym
chodzące od ponadczasowych wartości, norm. państwa, czy narodu. Musi pojawić się troska o
Nie jest tak, że procesy te jedynie przebiegają kulturę wyznaczającą tożsamość, podstawowe
obok, one nieuchronnie angażują nas po jednej wartości. Pozostajemy częścią kręgu kultury ła-
ze stron sporu. Jeżeli nie w wymiarze podejmo- cińskiej, ukształtowanej w okresie średniowie-
wanego dyskursu, to w przyjmowanych wzo- cza, opartej na czterech filarach: greckim pojęciu
rach kulturowych, uzewnętrzniających się w prawdy (nauki) i piękna (literatura i sztuka),
modzie, gestach, oglądanych filmach, czytanych rzymskiego prawa, tradycji judaistycznej i dzie-
kolorowych pismach, charakterze wypowiedzi, dzictwa chrześcijańskiego. Ten krąg kulturowy
przyjmowanych – bądź odrzucanych – warto- w życiu publicznym, także w polityce, nakłada
ściach. Pozostańmy realistami, z zachowaniem te same prawa na wszystkich. Wyzwala on dą-
elementarnych standardów odczytywania na- żenia do rozwijania silnego samorządu i
szych postaw. Nie udawajmy, że nie rozu- wpływu obywateli na struktury państwa.
miemy, iż przyjmowana relatywizacja w róż- Uznaje wyższość etyki nad prawem. Ma ono
nych sferach podejmowanej aktywności od- wywodzić się z etyki i podlegać ocenie moralnej.
rzuca ponadkulturowe kryteria prawdy, racjo- W ekonomii wskazuje na dążenia do zapewnie-
nalności, że wytrąca tradycję jako skarbnicę ar- nia jak największej liczbie ludzi samodzielności
tystycznego dziedzictwa. Nie wmawiajmy, że ekonomicznej, przez posiadanie własnego
nie dostrzegamy sił lansujących kulturę ma- warsztatu pracy, będącego w stanie zapewnić
sową, niewymagającą, unifikującą, która charak- utrzymanie rodziny. W prawie rodzinnym i
teryzuje się i tym, że masowi, anonimowi, nie- małżeńskim odwołuje się do małżeństwa mono-
wyróżniający się odbiorcy, przyjmują i kształ- gamicznego, emancypacji rodziny. Jest to ten
tują formy i treści z reguły odnoszące się do porządek kulturowy, który wyznacza naszą toż-
przyjemności, z negacją odpowiedzialności, po- samość. I to od naszych wolnych, świadomych
dejmowania spraw trudnych, a koniecznych. W wyborów zależy, po której ze stron sporu opo-
lansowanych trendach życie ludzkie przyjmo- wiadamy się. Nasze milczenie, przyjmowane
wane jest jako nieustanny, ciągły ciąg przyjem- uniki, brak świadectwa w życiu publicznym, co
nych doznań, najlepiej bez doświadczania ja- z czasem przenosi się na rodzinne i indywidu-
kichkolwiek kłopotów czy problemów. Współ- alne, rozszerza zakres wpływu tendencji relaty-
czesnemu człowiekowi, postrzeganemu w tym wizujących. Nie wmawiajmy sobie i innym, że
2|Strona
Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej Kwiecień 2018
nie mamy wpływu na te procesy. Przestajemy rozdarcie w definiowaniu człowieka (także skut-
wymagać od siebie, zadawalamy się stanem za- kiem odejścia od metafizycznego aspektu ję-
stanym, przez innych kreowanym, a za wyraz zyka) i różne rozumienie prawa. Pozostaje nam po-
fałszywie przyjmowanej stabilizacji przyjmu- zyskiwać sprzymierzeńców w procesie przy-
jemy niemoc, lenistwo ducha. wracania normalności i o tę potrzebę Pani Profe-
W tym nurcie refleksji odczytujmy artykuł sor otwarcie upomina się.
o tożsamości kulturowej jako sferze identyfika- W kolejnej, trzeciej już, części rozważań po-
cji, zamieszczoną modlitwę za ojczyznę, wiersz święconych osobie św. Jana Pawła II, Irena Ma-
Longina Jana Okonia, sprawozdanie z Lublina, lec-Iwańczyk, poetka związana z Krasnysta-
Zamościa, tekst gen. dr. Jacka Pomiankiewicza. wem, wskazuje na wielkość naszego Papieża w
Za niezbędną przyjmijmy spokojną, pogłębioną, kontekście doświadczeń zamachu na Jego życie.
opartą na wiedzy refleksję o Kresach. Jeżeli pol- Niedoszłemu zabójcy szczerze przebaczył, wię-
skie dziedzictwo chcemy obejmować bez żad- cej, zdecydował się na bezpośrednie spotkanie z
nego redukcjonizmu, to znaczeni wręcz heglow- nim, podobnie z jego matką. Św. Jan Paweł II
skim determinizmem dziejowym musimy swoją chrześcijańską antropologię człowieka znaczył
świadomością, wymiarem poznawczym, wpisy- nie tylko swoim nauczaniem, ale i codziennymi
wać je w polską tożsamość kulturową, jako nie- wyborami życiowymi. Dawał przykład odważ-
odłączną część narodowego depozytu. Trzeba nego życia, otwartego wobec każdego czło-
wyraźnie, jasno powiedzieć, że jakakolwiek wieka, niezależnie od jego statusu społecznego,
próba zrozumienia naszego ducha narodu, na- kręgu kulturowego, religijnego. Każdego dnia,
szej filozofii dziejów, polskiej antropologii kul- odmawiając Ojcze nasz, prosimy Boga o przeba-
tury, bez znajomości wysiłku rąk i intelektu po- czenie naszych upadków, a czy na tyle jesteśmy
koleń tam tworzących, jest po prostu skazana na dojrzali, aby przebaczać innym? Tak, nie jest to
niepowodzenie. Uświadamiając powyższe po- ani proste, ani łatwe, szczególnie w obliczu do-
zostajemy w przestrzeni kresowego dziedzictwa znawanych krzywd, niesprawiedliwości, ale dar
kulturowego, cywilizacyjnego i tylko te sfery przebaczania pozostaje wielkim darem.
stają się przedmiotem naszych dociekań. Nigdy Drugą częścią tekstu Andrzeja Kaczorow-
nie odwoływaliśmy się do jakiejkolwiek formy skiego, znakomitego dziennikarza z Warszawy,
nacjonalizmu i tej zasadzie pozostajemy wierni. znawcy dziejów Solidarności rolniczej, zapra-
Nie możemy jednak zapominać o tych obsza- szamy do refleksji nad dziejami polskiego skau-
rach naszej kultury, które osadzone zostały na tingu, harcerstwa, ale też do podjęcia odważnej
tam zrodzonych doświadczeniach dziejowych. próby zmierzenia się ze złożonymi dziejami Po-
Człowiek mówi, wypowiada się, porozu- laków XX wieku. Postać Ignacego Kozielew-
miewa za pomocą języka. Jest on jego podsta- skiego jest bardzo dobrym przykładem do
wową właściwością, bezpośrednio i koniecznie wszczęcia tego rodzaju dyskusji. Jego biografia
wynikającą z jego istoty, jako następstwo posia- wpisuje się w różne okresy narodowych dzie-
dania rozumu i woli. Język służy do komuniko- jów, znaczonych jeszcze czasem sprzed wybicia
wania się, jest źródłem poznania w różnych się Polski na niepodległość w 1918 r. Pozostawał
aspektach: teoriopoznawczym, semantycznym, niezwykle aktywnym uczestnikiem życia pu-
ontologicznym (tajemnica bytu), psychoanali- blicznego w dobie II Rzeczypospolitej Polskiej.
tycznym (odsłania podświadomość), socjalnym Po wojnie musiał zmierzyć się z zupełnie nową
(odsłania strukturę społeczności). Wyodręb- sytuacją, w której szukał sensownych działań,
niamy zatem wszystkie podstawowe obszary do by nie tylko istnieć i przemijać. Ponadto, postać
merytorycznej dyskusji o człowieku, jako oso- ta niezbicie dowodzi, że w odtwarzaniu prze-
bie, bądź podmiocie zbiorowości. I wydawałoby szłości nie możemy posługiwać się uproszcze-
się, że te kryteria podejmowanego dyskursu niami obrazami, czy tylko dwoma barwami
będą przestrzegane. Praktyka dnia codziennego opisu rzeczywistości.
jest – niestety – inna. Oto język wprzęgnięty zo- Zapraszamy do opracowania prof. dr. hab.
stał w służbę skandali. I to one zaczęły stawać się Jana Fiedurka o roli żywienia w zapobieganiu
jego surogatem, protezą, falsyfikatem, bo nawet chorób neurologicznych. Autor, jako wybitny
już nie substytutem. Na te zagrożenia kulturowe specjalista z tego zakresu, wyraźnie wskazuje, że
kolejny raz kieruje naszą uwagę prof. dr hab. na nasze życie znacząco wpływa sposób odży-
Władysława Bryła. Dobrze, że w środowiskach wiania się. Procesy biochemiczne zachodzące w
akademickich rozwijana jest tego rodzaju reflek- organizmie, szczególnie w mózgu, zależą od
sja, stawiana diagnoza. W przestrzeni publicznej właściwej podaży (obecności) wielu składników.
zabrakło wspólnych, przynajmniej na elemen- Brak ich ma destrukcyjny wpływ na zachowanie
tarnym poziomie, wartości. Pojawiło się potężne równowagi hormonalnej, a przez to na kondycję
3|Strona
Kwiecień 2018 Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej
4|Strona
Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej Kwiecień 2018
Tożsamość kulturowa
jako sfera identyfikacji
rodzaj, podobnie charakter, więzi społecznych.
Eugeniusz Wilkowski Wszystkie one wpisują się w kulturę. Najogól-
niej rozumiemy ją jako każdy refleksyjny wyraz
K
ażdy spośród nas, któremu nie wystar- aktywności ludzkiej. W procesach socjalizacji,
czy tylko istnieć i przemijać, powinien na gruncie antropologii rozumianej jako enkul-
podjąć wysiłek wskazania na te czyn- turacji, przyjmujemy elementarne normy życia
niki, które kształtują jego system wartości. On w określonych kręgach społecznych, od rodzin-
bowiem staje się podstawowym determinantem nych poczynając. Każdy z nich bazuje na podsta-
określającym naszą tożsamość, a przez to i nasze wowych elementach kultury, które równocze-
miejsce w społeczeństwie. I nie chodzi tu o wy- śnie sytuują nas w określonej przestrzeni ideo-
razy stające się pochodną przydzielanych stano- wej. Na nich budujemy swoją świadomość,
wisk, służbowych awansów, miejsca spędzenia swoją tożsamość. Spróbujmy odwołać się do po-
urlopu, czy posiadanej marki samochodu. Istota glądu, że dotykają nas podwójne urodziny. Naj-
naszego „być” sprowadza się do innych, podsta- pierw przychodzimy na świat w rozumieniu
wowych warstw i poszukiwań. Musimy wydo- biologicznym, poprzez dar życia, konkretyzo-
bywać te treści, które konstytuują nas jako wany przez rodziców. Kolejny raz dotykamy na-
osoby, w każdej ze sfer naszej struktury egzy- rodzin w momencie, w którym zaczynamy rozu-
stencjalnej. Podejmowana narracja nieuchronnie mieć otaczającą nas rzeczywistość, a zatem i kul-
musi odwoływać się do założeń filozofii kla- turową. Sfera więzi społecznych w pełni wpisuje
sycznej, bowiem tylko w tym nurcie jesteśmy w się w znaki obecności kulturowej.
stanie postawić wszystkie – niezbędne w tym Za niezbędne przyjmijmy potrzebę określe-
zakresie – pytania, a następnie szukać na nie od- nia tożsamości, zarówno w rozumieniu indywi-
powiedzi. Kim zatem jestem jako osoba ludzka? dualnym, jak i zbiorowym. Intencją naszą jest,
Kim jestem jako członek zbiorowości narodo- aby - w podjętej narracji - bardziej skupić się na
wej? Najpierw musimy zapytać o postrzeganie tożsamości zbiorowej, wyznaczanej przez kul-
samego siebie, wszak wychodzimy od rozważań turę. Czym jest tożsamość kulturowa? Przyj-
w rozumieniu ontologicznym. Nie można zatem mijmy ją za wyraz świadomej, wewnętrznie ak-
unikać pytań o naszą istotę, istnienie. Postrze- ceptowalnej przynależności do konkretnego
gamy siebie jedynie w wymiarze materii, czy od- kręgu (obszaru) kulturowego. Ów związek wy-
czytujemy potrzebę otwartości na transcenden- znacza również warstwa uczuciowo-emocjo-
cję? Zastanawiamy się nad sensem życia, poszu- nalna, związana z jego dorobkiem, tradycją,
kujemy tego co trwałe, realnie, obiektywnie ist- dziedzictwem, ale także z dniem dzisiejszym i
niejące, czy opowiadamy się zaistnieniami do- troską o przyszłość. Trzeba odwołać się do pod-
raźnymi? W tym kontekście bezspornie pojawia stawowych elementów kultury. Wśród nich
się warstwa aksjologiczna, czyli świat wartości. wskazać musimy na rolę, znaczenie języka, jako
I to on przesądza o naszych wyborach. Jednym środka komunikowania się, ale i przekazu war-
z kryteriów człowieczeństwa jest społeczność, tości. Za ideowy fundament przyjąć należy reli-
czyli życie we wspólnocie, a ta wytwarza różny gię, w tym aspekcie zwłaszcza w jej warstwie
5|Strona
Kwiecień 2018 Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej
kulturotwórczej, inspirującej, w warstwach hi- ważną rolę przypisuje się kulturze symbolicznej,
storycznego trwania i tworzenia. Jej szczególną znakom kulturowego trwania. Musimy zauwa-
rolę dostrzec trzeba w historii naszego narodu, żać i rozumieć kategorię ciągłości kulturowej na-
polskich doświadczeniach dziejowych. Historię rodu. Związki dnia dzisiejszego z przeszłością
i tradycję traktować należy jako szczególne no- powinny być znaczone poprzez zachowanie
śniki tożsamości kulturowej. Każdy przejaw wartości ponadczasowych, wpisanych w ducha
wieków minionych, zarówno w rozumieniu wy- narodu. Każda forma odstępowania od nich,
siłku ducha, jak i rąk ludzkich, pomnaża doro- wyrażana zgoda na ich relatywizację nieuchron-
bek kultury narodu. Na przestrzeni stuleci ule- nie prowadzi do utraty tożsamości kulturowej.
gały zmianie granice naszego państwa, ale - nie- Nowym rodzajem zagrożenia stały się prze-
zależnie od ich kształtu - kumulowały się do- miany kulturowe, zmierzające do preferowania
świadczenia kolejnych pokoleń. Dzisiaj niczego miernoty, a przyjmowanej za wzorzec doskonało-
z nich nie wolno nam usuwać, pomijać, choć za ści. Za imperatyw przyjąć musimy, że rezygna-
naturalny stan przyjąć należy, że – jako osoby cja ze stałych norm etycznych, wyższej kultury
wpisane w społeczność - odwoływać się bę- duchowej, nieuchronnie prowadzi do kulturo-
dziemy do określonych osób, grup społecznych, wego regresu, konsekwencją czego staje się ude-
do różnych nurtów ideowych. Tradycja jest rzenie w tożsamość. Człowiek bez korzeni staje
formą przenikania przeszłości z jej treściami do się człowiekiem znikąd, którym można sterować w
współczesności i włączenia jej do aktualnej świa- dowolny sposób. Otaczający go splot najrozma-
domości społecznej, a przez to i sposobu wpły- itszych czynników, okoliczności i uwarunko-
wania na kształtowanie oblicza teraźniejszości. wań - bez rdzenia identyfikacji - nie pozwoli na
Stale musimy pamiętać, że nieustannie toczy się odczytywanie nowych problemów, a zatem i do-
dialog przeszłości z teraźniejszością. Ocena konania właściwych wyborów. Jednym z nich
dziedzictwa podlega historycznym zmianom. jawi się dylemat, mamy godzić się na demokrację
Ten proces wyraźnie przyspieszył w polskich pozostającą w rękach wybranych, czy opowie-
warunkach, obserwujemy to. Przyjmijmy, że po- dzieć się za dyskursem publicznym?
zostaną w nim obecne różne społeczne, kultu-
rowe odwołania, które w swoisty dla siebie spo-
sób interpretują przeszłość
W życie narodu wpisane zostały zwyczaje,
obyczaje, wzory kulturowe, style życia, sposoby
myślenia, charakter instytucji, a przez to i ich
wydolność, skuteczność. Kultura prawna, trosz-
cząca się o podmiotowość obywateli, przejrzy-
stość rozwiązywania sporów, staje się niezwykle
ważnym segmentem życia społecznego. Za
szczególnie ważny element tożsamości kulturo-
wej przyjmuje się literaturę i sztukę. To w zapi-
sanym słowie, kompozycji nut, wyrazie arty-
stycznym i ideowym rzeźby, budowli, w tym sa-
kralnych, szukamy swojej i zbiorowej tożsamo-
ści. Czy jesteśmy w stanie wyobrazić kulturę
polską bez literatury, poezji, wybitnych dzieł
prozaików? Z tych racji wskazujemy na kulturę
literacką jako swego rodzaju system orienta-
cyjny, pozwalający swobodnie poruszać się po
obszarze tradycji literackiej. Kultura literacka
obejmuje całość dorobku literackiego narodu,
społeczności lokalnych, ale także istniejących w
danym czasie instytucji służących życiu literac- Jacek Malczewski, Artysta i Muza
kiemu, poziom ich działalności, stan czytelnic-
twa, w odniesieniu do osób zakres znajomości li- Są stanowiska, wedle których poczucie od-
teratury, wyrobienie smaku, znawstwa. Do rębności i tożsamości jest tym większe, im in-
komponentów kultury literackiej, piśmienniczej nych postrzega się jako bardziej odmiennych.
należą pewne dyspozycje, które czynią osobę Wynikiem tego ma być niepowtarzalny, specy-
wrażliwą na wartości literackie, a to egzemplifi- ficzny, własny wizerunek zbiorowy. Ponadto, że
kuje się poprzez postawę człowieka. Niezwykle uświadamianie własnej odrębności wyostrza się
6|Strona
Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej Kwiecień 2018
wówczas, gdy ten proces rozpoczyna się u in- a przez to i polskie, korzenie. Tożsamość kultu-
nych. Pozwala on bowiem na znalezienie odpo- rowa urosła do rangi jednej z zasadniczych kwe-
wiedniego punktu odniesienia dla własnej sa- stii doby obecnej. Dyfuzja kultur jest interesu-
moidentyfikacji. Nie podejmując pełniejszej po- jąca, wiele wnosząca, ale gdy przybiera charak-
lemiki z tymi założeniami należy zauważyć, że ter bezrefleksyjnej akceptacji, rodzi potężne za-
tak postrzegany proces budowania tożsamości grożenia. Musimy przyjąć, że stawać będziemy
jest wynikiem wymuszania, tymczasem dojrze- przed różnorodnością kulturową, ale kultura
wanie w kulturze staje się istotą świadomego sa- zunifikowana, przekazująca konsumpcyjny styl
mookreślania się kulturowego. Rdzeniem każ- życia podcina filary kultury łacińskiej. Za ważną
dej formy aktywności kulturowej pozostaje idea, trzeba przyjąć troskę o różne przejawy kultury,
jeżeli tak, to musi pozostawać wyrazem świado- szczególnie musimy upominać się duchową,
mych – a nie wymuszonych – wyborów. Tożsa- wyższą, w tym o kulturę filozoficzną. W określa-
mość kulturowa określa wreszcie źródła norm i niu tożsamości kulturowej, samoidentyfikacji,
wartości. Powracamy zatem do podstawowych czy identyfikacji - indywidualnej i zbiorowej -
pytań natury ontologiczno-aksjologicznej, wpi- jest ona konieczna.
sanych w metafizyczny nurt rozważań filozo-
ficznych. Przyjmujemy realne, obiektywne ist-
nienie wartości, czy stajemy po stronie negacji
takiego postrzegania ich? I tym pytaniem doty-
kamy zasadniczego sporu naszych czasów. Po
raz kolejny musimy uświadomić sobie znacze-
nie myśli, idei, jako czynnika kulturotwórczego.
Treści kulturowe przesądzają o naszej
postawie, tożsamości, sposobie odczytywania
wyzwań dziejowych, czystości intencji, sposobie
służby sprawom publicznym. To one pozwalają
powstawać z kolan, zabierać głos w sprawach
ważnych, wydobywać z lęków milczenia, a dzie-
dzictwo wieków minionych przekazywać na-
stępnym pokoleniom. Ten kontekst wymaga
bardzo czytelnego upominania się o potrzebę
szacunku dla dziejów narodowych, dla trudu
pokoleń, które minęły. Kulturowo przynależymy
do kręgu kultury łacińskiej. Z tego dziejowego
daru nie wolno ani rezygnować, ani nie doceniać
jego znaczenia. Pozostaje on rdzeniem tożsamo-
ści kulturowej, wyprowadzanej z obszaru kul-
tury śródziemnomorskiej. Takie są europejskie, Artur Grottger, Przysięga
Miejsce Kresów
w dziedzictwie narodowym
w rapsodii rycerskiej Mohort, co w znaczeniu sta-
Jacek Pomiankiewicz ropolskim określało odległe pogranicze, na któ-
rym życie płynie „swoim rytmem”. Później na-
W
niniejszym artykule postaram się, w brało szerszego wymiaru. Pod względem geo-
wielkim skrócie, pokazać miejsce Kre- graficznym Kresy lokowane były na wschod-
sów w naszym dziedzictwie narodo- nich i południowo-wschodnich ziemiach Rze-
wym, ich specyfikę oraz kulturotwórczy wpływ czypospolitej zagarniętych przez Rosję i Austrię
na Polskę i Polaków. w wyniku rozbiorów (tereny nad Dnieprem,
Pojęcie „Kresy” we współczesnym rozu- Dniestrem, Berezyną). Po roku 1918 (i po pokoju
mieniu pojawiło się w połowie XIX wieku, użyte ryskim z Rosja Sowiecką w 1921) dawne Kresy
przez urodzonego w Lublinie Wincentego Pola Wschodnie weszły w skład ZSRR i nazywano je
7|Strona
Kwiecień 2018 Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej
8|Strona
Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej Kwiecień 2018
9|Strona
Kwiecień 2018 Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej
Niesiemy miłość
Ukształtował nas polski język, Porządkujemy ojczysty dom,
sobótkowe wieńce na Wiśle a sąsiadom dalej niesiemy
i połyskliwe fale Gopła. ciepło przyjaźni
i Chrystusową miłość…
Od Odry po dalekie przestrzenie,
dumny ptak – Orzeł Biały (marzec 2018 r.)
darował sąsiadom kulturę i braterstwo,
a sąsiedzi najeżdżali Polskę Longin Jan Okoń
niosąc zniszczenia i śmierć.
Nie zmogła nas przemoc!
1 Otwórz Twój skarbiec. Antologia modlitw za ojczyznę, wstęp i oprac. P. P. Gach, Kraków 1995, s. 241
10 | S t r o n a
Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej Kwiecień 2018
pewne, że Jan Paweł II nigdy niczego się nie bał, najbliższy Papieżowi, także w najtrudniejszych
nawet po zamachu na swoje życie. chwilach.
Są jednak przesłanki, że Ojciec Święty mógł Papież leżał w klinice, a po świecie krążyły
się spodziewać zamachu na swoje życie, gdyż niewiarygodne opowieści na temat stanu Jego
znał wszystkie tajemnice Objawienia Fatim- zdrowia. Aby położyć kres tym niezdrowym
skiego. Matka Boża powiedziała dzieciom, że sensacjom zdecydowano, że świat zobaczy zdję-
Papież będzie wiele cierpiał. A kiedy był w Pol- cie Papieża cierpiącego, ale żywego. Oczywiście
sce księdzem, usłyszał słowa: „Ty zostaniesz pa- musiał się zdarzyć cud, że nad Nim czuwała
pieżem. Na twoim pontyfikacie widzę krew.” Matka Boża. Czyjaś ręka strzelała, ale Inna Ręka
Ojciec Święty, pytany o zamach na Jego ży- prowadziła kulę. 17 maja 1981 roku w samo po-
cie, odpowiadał niezmiennie: „Czyjaś ręka strze- łudnie modlitwa na Anioł Pański była transmi-
lała, ale inna ręka prowadziła kulę.” Ojciec towana za pośrednictwem Radia Watykań-
Święty nigdy nie bał się wyjść do ludzi. Nie bał skiego z Kliniki Gemelli. To właśnie wtedy Jan
się wejść w tłum, ani przed zamachem, ani po Paweł II wypowiedział słowa, które wstrząsnęły
zamachu, ale jednak na kilka dni przed zama- światem: „Modlę się za brata, który mnie zranił,
chem prosił swoją Gwardię Szwajcarską o mo- a któremu szczerze przebaczyłem”.
dlitwę w intencji tego, aby przemoc i fanatyzm Oczywiście, najpierw rozległy się słowa
odsunęły się od murów Watykanu, czyżby to „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”,
było przeczucie, czy tylko przypadek? W pierw- wtedy ten nieprzebrany tłum zafalował i rozległ
szą rocznicę zamachu Jan Paweł II dziękował się głośny szloch, ludzie głośno płakali. Ale po-
Matce Boskiej Fatimskiej za cudowne ocalenie. tem, kiedy Papież wypowiedział słowa przeba-
czenia, na moment zapadła przejmująca cisza, a
potem rozległy się gromkie brawa.
Każdy, kto odwiedzał w Klinice Ojca Świę-
tego był świadkiem pokornej modlitwy Papieża,
który przebaczeniem potwierdził swą misję apo-
stolską. Akt przebaczenia jest fundamentem
wiary chrześcijańskiej, a jednak z trudem przy-
chodzi nam przebaczać tym, którzy krzywdzą, a
szczególnie tym, którzy zabijają. Akt przebacze-
nia, to jednak akt, heroizmu.
Podczas spotkania Papieża z człowiekiem
skalanym krwią w więzieniu Rebibbia, Ali Agca
pochylił się i ucałował wyciągniętą do niego
rękę Ojca Świętego, człowieka, którego chciał
zabić. Obaj podeszli w stronę okna, usiedli, nie
zwracając uwagi na pozostałe osoby i rozpoczęli
cichą, intymną rozmowę, która mogła się koja-
rzyć tylko ze spowiedzią. Wtedy wszystkie
osoby, towarzyszące Papieżowi wyszły na kory-
tarz. Nikt nie słyszał o czym rozmawiają. Tylko
oni dwaj wiedzą, co sobie powiedzieli, ale kiedy
Ojciec Święty wychodził z celi, jego oczy były
Wróćmy pamięcią do tamtego tragicznego pełne ciepła i spokoju.
dnia 13 maja 1981 roku, godz. 17:17 Plac Świę- Ali Agca witał Papieża jak gospodarz, czy-
tego Piotra. Było tak jak zawsze w każdą środę, niący honory domu, żegnał zaś z pokorą, jak
ludzie wiwatowali, śpiewali, wznosili okrzyki syn, który zna już całą swoją winę.
we wszystkich językach świata. Samochód Ojca Ojciec Święty zawsze czyni to, co przeka-
Świętego, okrążając po raz drugi Plac Św. Piotra, zuje mu Bóg. W imię miłości do człowieka woła
znalazł się w pobliżu Spiżowej Bramy i wtedy o pokój, o sprawiedliwość, o prawo do życia i
wszyscy usłyszeli dwa strzały. trzask, trzask, je- wolności, wzywa do dialogu między religiami.
den za drugim. Papież zaczął się osuwać. Był W Watykańskim Hospicjum Św. Marty zasiadał
strasznie blady. Zdawało się, że umiera. Wszy- do kolacji w towarzystwie ponad 300 chorych.
scy ludzie na Placu św. Piotra, albo krzyczeli, W Rio de Janerio odwiedził dzielnicę nędzy,
albo płakali. Cały czas był z Papieżem ksiądz wszedł do środka między nędzarzy i wysłuchał
prałat – teraz ksiądz biskup – Stanisław Dziwisz, ich skarg. Tak samo było w Kalkucie i na obrze-
osobisty sekretarz Ojca Świętego. On zawsze był żach Rzymu. Odkrył też w dzielnicy Senpentara,
11 | S t r o n a
Kwiecień 2018 Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej
na przedmieściu Rzymu jedno z najbardziej zde- kaplicy zapadła cisza. Chłopiec ostatnimi siłami
generowanych miejsc świata przestępczego przytulił rękę Papieża i powiedział – „Dziękuję.
i prostytucji. Ale one są niemalże w każdym Do zobaczenia w raju”. Tydzień później chłopiec
wielkim mieście naszego współczesnego cywili- zmarł. – Cierpienie jest zawsze wielką próbą sił
zowanego świata. I zawsze w dzielnicach nędzy, fizycznych, ale też i duchowych. – powiedział
hospicjach, przytułkach, tam, gdzie przebywają Papież.
ludzie dotknięci wojną – Ojciec Święty oddaje to, Odwiedził także niedaleko Kunsan u wy-
co sam otrzymał w darze. Tak było w Bośni, w brzeży koreańskich wyspę trędowatych. Ktoś,
Kosowie, w Afryce, w Indiach, w Ameryce Po- kto nigdy nie widział na własne oczy ludzi cho-
łudniowej, wszędzie. W dzielnicy nędzy w Rio rych na trąd, nie jest w stanie wyobrazić sobie,
de Janerio, Ojciec Święty zdjął z palca swój pier- jak cuchnie żywe, gnijące ludzkie ciało, jak wy-
ścień i podarował proboszczowi, aby pieniądze glądają twarze z wyżartymi przez trąd ustami i
uzyskane z jego sprzedaży przeznaczył na po- oczami, bez uszu, z odpadającymi od kości ka-
moc najbardziej potrzebującym. Natychmiast, wałkami gnijącego ciała, ten nie ma pojęcia o tej
jak tylko świat się dowiedział, zewsząd zaczęły strasznej chorobie. Ojciec Święty nad nimi po-
napływać takie dary, o jakich się proboszczowi chylał się z czułością, klęczał przy nich, pocie-
nawet nie śniło. szał, głaskał i całował ich.
W Meksyku w Gwadelupie Papież odwie- To samo było w Afryce, w Kalkucie w
dził szpital dziecięcy. Dzieci zdeformowane, schronisku dla umierających, prowadzonym
niepełnosprawne, upośledzone w rozmaity spo- przez Matkę Teresę. Tam prześladował czło-
sób na rękach zapłakanych matek. Jan Paweł II, wieka nie tylko odrażający smród, przed którym
którego pontyfikat był naznaczony wielkim cier- nie było ucieczki, tam trudno było znieść widok
pieniem poprzez zamach, choroby i inne wyda- ludzi wijących się w nieludzkim bólu. A Papież
rzenia, największą miłością darzył chorych i łagodził ich męczarnie dotykiem i modlitwą. Po-
cierpiących. dawał im błogosławieństwo razem z łyżką
Pierwszego stycznia kilka lat temu Jan Pa- strawy. Nakarmił łyżeczką ryżu starego czło-
weł II przyjął w prywatnej kaplicy w ostatnim wieka, który przyjął ją jak komunię świętą. W
stadium raka 28 letniego chłopca, którego ostat- hospicjum podtrzymywał na duchu umierającą
nim marzeniem przed śmiercią było spotkanie z kobietę. W ostatniej chwili chwycił ją za rękę, po-
Papieżem. Chłopiec ważył 30 kg, skóra i kości, błogosławił i sam przykrył prześcieradłem.
pochodził z ubogiej rodziny. Cała wieś złożyła Tylko Papież ma taki szczególny kontakt z tymi,
się na bilet lotniczy do Rzymu dla niego i dla których porzucił świat, o których nikt już nie pa-
jego matki. Ojciec Święty ukląkł na podłodze, a mięta. Jego dotyk łagodził ból i był znakiem, że
obok na wózku siedział ludzki szkielet, Papież On cierpi razem z nimi. Pierwsze kroki po wy-
trzymał jego rękę w swojej dłoni i modlił się w borze na stolicę Piotrową Jan Paweł II skierował
wielkim skupieniu. Bardzo długo modlili się ra- do kliniki Gemelli, ponieważ tam cierpiał przy-
zem. Wreszcie Papież wstał i pobłogosławił go, jaciel Ojca Świętego z dawnych lat, kardynał An-
objął i z niezwykłą czułością ucałował, a następ- drzej Deskur.
nie zdjął z szyi złoty, gruby łańcuszek, na któ-
rym był krzyżyk i założył go na szyi chłopca. W
W
dniu 18 stycznia 2018 r. w Książnicy wydarzenia ciągle odciskają piętno na dzisiej-
Zamojskiej w Zamościu odbyło się szych decyzjach. Wydarzeniu towarzyszyła wy-
spotkanie z Eugeniuszem Wilkow- stawa dokumentów pochodzących z prywat-
skim, autorem książki pt. NSZZ Solidarność w nego archiwum Marka Splewińskiego i zbiorów
Zamojskich Fabrykach Mebli w latach 1980-1990. Książnicy Zamojskiej pt. NSZZ Solidarność w Za-
Celem przedsięwzięcia było nakreślenie historii mojskich Fabrykach Mebli w latach 1980-1990 w
Związku w Zamojskich Fabrykach Mebli, wy- świetle materiałów źródłowych, obejmująca różno-
12 | S t r o n a
Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej Kwiecień 2018
rodne materiały dokumentacyjne: biuletyny in- słabej jakości papierze, powielane metodą cha-
formacyjne, ulotki, relacje, rezolucje, depesze, łupniczą lub pisane ręcznie, źle przechowy-
protokoły z zebrań, listy, plakaty, deklaracje wane, niszczone w okresie stanu wojennego jako
członkowskie, maszynopisy, rękopisy, zapro- źródło wrogiej propagandy przeciwko peerelow-
szenia i fotografie. Wśród zaproszonych na wy- skiej władzy. Nie było obowiązku ani przyzwo-
darzenie gości znalazły się władze miasta, pra- lenia na gromadzenie powstającej dokumentacji,
cownicy Zamojskich Fabryk Mebli, świadkowie a ówczesna władza robiła wszystko, aby ten
i uczestnicy wydarzeń z lat 1980-1990, związ- spontaniczny ruch związkowy traktować jak
kowcy. druk ulotny, papierową odezwę, która uleci na
krótko w górę, porwie na chwilę swoją treścią i
opadnie na bruk szybko zadeptana i zapo-
mniana przez społeczeństwo. Tak się jednak nie
stało - Niezależny Samorządny Związek Zawo-
dowy „Solidarność” trwa do dzisiaj, stał się no-
śnikiem wolności, jest symbolem walki o prawa
pracownicze, godne warunki pracy i sprawie-
dliwą płacę.
Marek Splewiński, który w 1981 r. pełnił
funkcję przewodniczącego Komisji Zakładowej
NSZZ „Solidarność” Zakładu Nr 3 w Zamościu
i przewodniczącego Międzyzakładowej Komisji
Koordynacyjnej NSZZ „Solidarność” przy ZFM,
z ogromną pieczołowitością gromadzi wszelką
dokumentację z tamtych dni (eksponowane na
wystawie archiwalia stanowiły zaledwie ok. 40
% posiadanych przez niego zbiorów) we wzo-
rowy sposób dbając o pamięć należną tamtym
ludziom, czasom i wydarzeniom. W swoim
wprowadzeniu w problematykę publikacji i eks-
pozycji przybliżył zebranym gościom historię
NSZZ „Solidarność” w Zamojskich Fabrykach
Mebli, z odwołaniem do patriotyczno-niepodle-
głościowej tradycji rodzinnej, którą kontynuuje,
gromadząc unikalne archiwalia i dokumentację.
Obecny na spotkaniu Marek Walewander,
przewodniczący Zarządu Oddziału NSZZ „Soli-
Zamojskie spotkanie było znakomitą okazją darność” w Zamościu, zaapelował o przekazy-
dla przypomnienia historii, która miała swój po- wanie do siedziby Oddziału Związku wszelkiej
czątek niemal 40 lat temu. Nie byłoby ono moż- dokumentacji, związanej z historią i działalno-
liwe gdyby nie Marek Splewiński i Eugeniusz ścią związku zawodowego „Solidarność”.
Wilkowski - naoczni świadkowie i uczestnicy Kolejnym punktem spotkania było wystą-
tamtych wydarzeń, zaangażowani w działal- pienie Eugeniusza Wilkowskiego, autora wielu
ność NSZZ „Solidarność”. Dzięki nim, na prze- książek, artykułów, referatów konferencyjnych i
strzeni lat 2010-2017, mogło powstać drugie wy- naukowych, tekstów publicystycznych poświę-
danie publikacji dotyczącej NSZZ „Solidarność” conych „Solidarności”. E. Wilkowski - historyk i
w zamojskich zakładach meblowych. Przypad- filozof, polityk, urzędnik samorządowy, nau-
kowe pozyskanie w ostatnim czasie źródłowych czyciel akademicki, działacz opozycji w okre-
materiałów dotyczących tego zagadnienia (gru- sie PRL, represjonowany za swoją działalność,
dzień 2016 r.) sprawiło, że ukazało się kolejne, dwukrotnie pełnił funkcję senatora RP, od po-
rozszerzone wydanie publikacji, której pierwsza czątku związany z opozycją antykomuni-
edycja miała miejsce w 2010 roku. Zarówno wy- styczną, wciąż aktywnie zajmuje się problema-
danie książki, jak i wystawa dokumentów, to tyką tamtego okresu, dla wielu trudną, czy
szczególnie ważne wydarzenie dla historyków, wręcz kontrowersyjną. Podnosił, że dziedzictwo
regionalistów, badaczy i bibliotekarzy. Mate- Solidarności należy postrzegać nie tylko w nur-
riały dokumentujące historię organizacji związ- cie historiograficznym, ale także – czy też przede
kowej w tamtym okresie były wytwarzane na wszystkim - w kontekście kształtowania świa-
13 | S t r o n a
Kwiecień 2018 Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej
C
zcigodny Sługa Boży Stefan Kardynał nurt popularyzowania i utrwalania w świado-
Wyszyński to jeden z najwybitniejszych mości społecznej oraz przekazywania kolejnym
Polaków XX wieku, to niekwestiono- pokoleniom jego osoby i dziedzictwa. Wydarze-
wany autorytet moralny i społeczny, przywódca nie to odbyło się w Lublinie w dniu 13 marca br.
Kościoła oraz wielki Mąż Stanu, zasadnie na- w sali obrad Rady Miasta, w Ratuszu, noszącej
zwany przez św. Jana Pawła II Prymasem Ty- jego imię. Organizatorami tej uroczystości była
siąclecia. Uczył jak odnosić się do Pana Boga, Katedra Pedagogiki Chrześcijańskiej KUL, Kate-
otaczającego nas świata i drugiego człowieka. dra Pedagogiki Rodziny KUL oraz Katolickie
Propagując sumienie prawe i odpowiedzialności Stowarzyszenie „Civitas Christiana” w Lublinie.
w różnych obszarach życia bronił Kościoła i Na- Patronat honorowy objęło Towarzystwo Nau-
rodu, polskiej tradycji, kultury, praw każdego kowe KUL. Spotkanie poprowadził prof. dr hab.
człowieka. Karol Klauza.
14 | S t r o n a
Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej Kwiecień 2018
Bardzo starannie wydana przez Towarzy- związki ks. Stefana Wyszyńskiego z Katolickim
stwo Naukowe KUL publikacja pod redakcją na- Uniwersytetem Lubelskim i pokazał kim Pry-
ukową Aliny Rynio i Magdaleny Parzyszek to mas był dla Uniwersytetu. Wojewoda Lubelski,
pokłosie ubiegłorocznej ogólnopolskiej konfe- dr hab. Przemysław Czarnek, podkreślił współ-
rencji jaka miała miejsce w KUL-u. Dzieło to czesny wymiar potrzeby pamięci osoby i nau-
składa się z trzech części. W pierwszej z nich za- czania Prymasa Tysiąclecia. Podniósł, że „Kardy-
prezentowano 14 artykułów znakomitych auto- nał Stefan Wyszyński jest Prymasem Tysiąclecia,
rów reprezentujących różne specjalności, które przywódcą duchowym narodu w czasach niezwykle
dotyczą wielorakich aspektów duchowego dzie- trudnych. Twórcą sukcesu narodu jakim jest niepod-
dzictwa Prymasa. W części drugiej przedsta- ległe państwo, w którym możemy żyć. (…). Potrzeba
wiono współczesne formy pamięci osoby i przywoływania nauczania Kardynała Stefana Wy-
dzieła Księdza Kardynała. Część trzecią stwo- szyńskiego jest potrzebą powrotu do normalności w
rzyli doktorzy i doktoranci Instytutu Pedagogiki myśleniu o Polsce i o Polakach, miejscu Polski oraz
KUL. Wykonali oni postery i plakaty tematycz- narodu polskiego na mapie świata i Europy, a także w
nie związane z postacią i nauczaniem Kardynała dziejach świata i Europy”. Wśród prelegentów
Stefana Wyszyńskiego. uroczystego spotkania nie zabrakło jakże intere-
sującej wypowiedzi prof. hab. Karola Klauzy na
temat Lubelskich śladów obecności Księdza Ste-
fana Wyszyńskiego. Kolejnym mówcą był ks. dr
hab. Rafał Bednarczyk z UKSW, jeden z recen-
zentów publikacji. Wskazał on na nauczanie
Kardynała Wyszyńskiego w aspekcie aktual-
nego przedmiotu badań naukowych. Dr hab.
Alina Rynio - kończąc merytoryczną pierwszą
część spotkania - ukazała przykład wykorzysta-
nia metody projektu popularyzacyjnego osobę i
dzieło Prymasa Tysiąclecia przez doktorantów
IP KUL. Po jej wystąpienia głos zabrali również
sami studenci: ks. Andrzej Jasnos i Renata Wa-
werska, którzy opowiedzieli o projekcie, pod-
kreślając potrzebę takich inicjatyw w środowi-
sku akademickim.
Osoba i pamięć Kardynała Wyszyńskiego
to nie tylko przywoływanie wielkiej osoby Pry-
masa, ale to także żywe inicjatywy głoszenia
jego słowa i ukazywanie przykładu życia, co
wybrzmiało w drugiej części promocyjnego spo-
tkania. Stało się to za sprawą Iwony Czarcińskiej
z Instytutu Prymasowskiego, Elżbiety Dymi-
trowskiej-Kaduk, reprezentującej Stowarzysze-
nie Przyjaciół Szkół im. Kardynała Stefana Wy-
szyńskiego oraz Ks. Prałata Zdzisława Ciżmiń-
Uroczysta promocja książki stała się okazją skiego, który przybliżył działalność Fundacji
dopełniającą dopowiedzenia wokół bogactw „Dom Trzeciego Tysiąclecia” im. Stefana Kardy-
osoby i dzieła niezłomnego Prymasa Tysiąclecia. nała Wyszyńskiego w Zamościu.
Słowo wstępne wygłosił ks. prof. dr hab. Augu- Po dwóch godzinach jakże interesujących
styn Eckmann, Prezes Towarzystwa naukowego wizualizacji, refleksji i przywołań osoby, i dzieła
KUL. Zwrócił uwagę na ważność powstałej pu- Kardynała Stefana Wyszyńskiego, licznie przy-
blikacji jako dzieła mającego dużą wartość dla byli na promocję uczestnicy, z wdzięcznością w
współczesnych pokoleń. Następnie głos zabrała sercu, opuszczali lubelski Ratusz. W głębokim
Alina Żuk, Dyrektor Naukowego Towarzystwa. przekonaniu, że było to spotkanie wyjątkowe i
Ukazała wagę oddawanej do rąk publikacji i piękne zarazem, jak wyjątkowym i pięknym był
ukazała związki Stefana Wyszyńskiego z Towa- sam bohater przedsięwzięcia, czekający na
rzystwem. Ks. dr hab. Andrzej Kiciński, prorek- swoją rychłą beatyfikację.
tor KUL, przybliżył trwające wiele lat wielorakie
15 | S t r o n a
Kwiecień 2018 Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej
W
glutem: „Bronisz jakiegoś gluta zwanego zarod-
dyskusji nad projektem ustawy anty-
kiem, bo dzieckiem to jeszcze nie jest, przed
aborcyjnej i w związanych z nią prote-
aborcją – a to jeszcze nic nie czuje”, zygotą, zlep-
stach ulicznych i medialnych pojawiło
kiem komórek..
się wiele emocjonalnych przekazów, w których
wystąpiły różne mechanizmy językowe. Zasad-
niczą kwestią było zdefiniowanie czym – kim
jest to, co jest poddawane aborcji.
Dla obrońców życia człowiek jest osobą od
chwili poczęcia. Według Katechizmu Kościoła Ka-
tolickiego „Życie ludzkie od chwili poczęcia po-
winno być szanowane i chronione w sposób ab-
solutny. Już od pierwszej chwili swego istnienia
istocie ludzkiej powinny być przyznane prawa
osoby, wśród nich nienaruszalne prawo każdej
niewinnej istoty do życia” (paragraf 2270). W tej
sytuacji „jest złem moralnym każde spowodo-
wane przerwanie ciąży. […]. Bezpośrednie prze-
rwanie ciąży, to znaczy jako cel lub środek, jest Jacek Malczewski, Przepowiednia Ezechiela
głęboko sprzeczne z prawem moralnym” (para- (środkowa część tryptyku)
graf 2271). Przeciwnicy aborcji argumentują, że
dziecko jest czymś różnym od matki. Przecież W dyskusjach dochodziło do zmiany zna-
żaden człowiek nie ma dwu głów, czterech rąk, czeń wyrazów w zależności od tego, kto mówi.
czterech nóg i dwu serc (zasłyszane). Jeden z Zwolenniczki aborcji używały słowa zbrodniarz
,,postępowych” dziennikarzy, zwolennik abor- do nazywania przeciwników ustawy proabor-
cji, pytał w swoim felietonie: „Co to jest czło- cyjnej. Słowo to, znaczące: ten który zabija, za-
wiek?” „Nauka spowodowała, że dziś wiemy, iż częło funkcjonować w odniesieniu do osób,
jedynym momentem, w którym z nie-człowieka które zabraniają zabijać poczęte dzieci. Podob-
powstaje człowiek jest połączenie plemnika z ja- nie zmieniono znaczenie przymiotnika barba-
jeczkiem. No dobrze – ale czy to co powstaje z rzyński, używanego do nazywania zwolenni-
tego połączenia jest człowiekiem? Czy człowiek ków projektu ustawy STOP ABORCJI. Powsta-
nie powinien mieć normalnego mózgu, normal- wały także ironiczne definicje, np. posłanka B.
nych płuc?”. Inny dziennikarz w polemice H. (22 września 2016 roku) w Sejmie RP prokre-
używa podobnego argumentu: „Nie docierają ację definiowała następująco: „Ja i wiele milio-
do jego [redaktora – obrońcy życia.] mózgow- nów kobiet nie życzymy sobie, aby to panowie
nicy żadne merytoryczne argumenty. Nawet tak decydowali o naszym życiu. Nie macie do tego
oczywiste, jak ten, że zarodek nie jest dzieckiem. żadnego prawa moralnego. Wasz udział w pro-
A nie jest z tej choćby prostej przyczyny, iż za- cesie prokreacji jest właściwie incydentalny i
płodnioną komórkę jajową można zamrażać i jednorazowy” . W tej sytuacji – ironizował pe-
odmrażać. Dziecka zaś nie da się poddać takiej wien felietonista- „ należy natychmiast zlikwi-
termicznej obróbce”. Jak widać posłużono się dować alimenty – bo skoro tylko kobieta ma
definicjami cząstkowymi, perswazyjnymi, które prawo decyzji, czy urodzi się dziecko?”.
określają „znaczenie słowa w sposób, który ma W omawianych polemikach często stoso-
doprowadzić do zmiany nastawienia emocjonal- wano metaforyzację obecną w tytułach różnych
nego odbiorcy bądź wobec słowa definiowa- publikacji w czasopismach, np. Piekło kobiet po-
nego (definiendum), bądź wobec określenia, za wraca; Czarny czas dla życia; Sumienie w kajdanach;
pomocą którego zostało ono zdefiniowane (defi- Czarny czwartek w Sejmie. Szczególne znaczenie
niensa); w definicji takiej użycie słów nacecho- miał tu kolor czarny, który „konotuje zło. Meta-
wanych emocjonalnie i wskazanie na rzekomą foryczne użycia barwy czarny wchodzą jako jed-
równość zakresów definiendum i definiensa nostki składowe do określeń oznaczających nie-
prowadzić ma do przeniesienia dodatnich lub pomyślne, złe dla człowieka czasy, zdarzenia,
ujemnych skojarzeń na słowa dotąd neutralne, czy też ich przyczyny, np. czarna godzina, czarna
16 | S t r o n a
Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej Kwiecień 2018
nędza” . Inne metafory nawiązywały do znacze- np. świecka macica – święta sprawa, (hasło z
nia różnych, ogólnie znanych przedmiotów i „czarnego marszu”), „Nie być urodzonym to
zjawisk, np. aborcyjny pożar, bitwa o życie, wie- również forma ochrony dziecka”. Jak widać, te
jąca grozą krucjata Kościoła katolickiego, polski hasła są wewnętrznie sprzeczne pod względem
rząd ma serce z kamienia, krzyk zarodka. znaczeniowym. W protestach ulicznych epato-
wano medycznym terminem: macica, używa-
nym w znaczeniu dosłownym jako część ciała
kobiety, np. w haśle: „Oprócz macic mamy mó-
zgi” i w znaczeniu przenośnym - kobieta: „Ma-
cice wyklęte” (aluzja do wyrażenia „Żołnierze
wyklęci”), „Macice powstańcie z kolan”. W tych
hasłach wykorzystano słowa o wyrazistych sko-
jarzeniach, stosownych dla przedmiotu sporu.
Dyskurs o aborcji był niezwykle emocjo-
nalny i wyzwalał uczucia negatywne, agre-
sywne. Agresja jest definiowana jako „zachowa-
nie zmierzające do wyładowywania gniewu na
osobach lub rzeczach; wroga, agresywna, napa-
stliwa postawa wobec kogoś”. Może być wyra-
żana słownie lub jako przemoc fizyczna. Nieod-
łącznym składnikiem zachowania agresywnego
jest krytykowanie, pouczanie, lekceważenie i
poniżanie drugiej osoby. Z agresywnością wiąże
się także chciwość, zawiść, zachłanność, nietole-
rancja, wrogość. Agresję słowną wyrażają m. in.
obelga, inwektywa, bluźnierstwo, zniewaga, po-
niżanie, przekleństwa, klątwy.
Jacek Malczewski, Thanatos (1917) Bardzo wiele ostrych słów wypowiadano
pod adresem polityków, oskarżając ich o grę po-
W funkcji argumentów wykorzystywano lityczną, np. „Dziś Kaczyński rozgrywa ten kło-
konkretne odwołania do Biblii. Szczególnie czę- pot inaczej [zmianę prawa aborcyjnego]. Nie
sto przywoływali cytaty, czy sceny biblijne chcąc toczyć wojny z Episkopatem i częścią wła-
obrońcy życia rozczarowani wycofaniem pro- snego elektoratu, podejmuje polityczną grę z
jektu STOP ABORCJI z dalszego procedowania obywatelskim projektem ustawy. Przejawem
(dyskusji i głosowania) przez PiS, które w kam- skrajnej agresji dziennikarza względem innego
panii wyborczej obiecywało zmianę dotychcza- dziennikarza było używanie argumentów ad ho-
sowej ustawy. Na łamach „Warszawskiej Ga- minem, w tym ad personam: „nieuku, zarozu-
zety” deklarowano: „Nie jesteśmy winni krwi miały kmiocie; fanatyku religijny, wypowiada-
nienarodzonych dzieci. To sprawa PiS-u”. I nie opinii, że nie docierają do jego mózgownicy
drugi cytat: „Bo lepiej żeby tysiąc dzieci zginęło żadne merytoryczne argumenty, że wciska ko-
za naród, niż żeby … . Skąd my to znamy to zda- ściółkową ciemnotę i bez przerwy miele ozorem
nie? No właśnie – arcykapłan posyłający Jezusa w trakcie swoich niezwykle emocjonalnych wy-
na śmierć logicznie kombinował. Ale właśnie wodów i kwiecistych oracji. Jak widać repertuar
kombinował. Zero w tym było wiary, zero zau- inwektyw jest tu dość duży, obejmuje dyspozy-
fania Bogu”. W dyskusji o obronie życia cyto- cje intelektualne atakowanego i jego religijność.
wane jest piąte przykazanie Dekalogu: Nie zabi- Krzysztof Szymanek w pracy Sztuka argu-
jaj, podkreślana jego kategoryczność i bezwyjąt- mentacji zwraca uwagę, że „Atak ad hominem czę-
kowość, obejmująca zarówno dziecko, jak i jego sto zupełnie pomija istotę kontrowersji i nie ma
matkę. Biblia dla osób wierzących pełni funkcję żadnej wartości merytorycznej”. Brakuje tu ja-
alegacyjną, tzn. autorytatywną, ostatecznie sno wyrażonych racji, a dyskusja ma na celu po-
przekonującą. niżenie i rozgniewanie przeciwnika, i ewentu-
Jednakże nawet Biblia była wyśmiewana alną zmianę tematu sporu, co może zakończyć
przez jednego z posłów jako „jakaś literatura, się kłótnią”. ,,Tak zwany argument ad personam
która zawarła się w przestrzeni Kościoła katolic- (łac. argument wymierzony w osobę) należy do
kiego”. najczęściej stosowanych niekonstruktywnych
Wśród proaborcyjnych haseł można zau- posunięć w dyskusji. Nie jest to argument w ści-
ważyć sformułowania paradoksalne, dziwne, słym tego słowa znaczeniu, lecz słowny atak
17 | S t r o n a
Kwiecień 2018 Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej
osobisty na przeciwnika połączony z porzuce- cedowanie zostało przerwane przez PiS i zwo-
niem tematu sporu: wygłaszanie obraźliwych lennicy programu Ratujmy kobiety (projekt Sejm
lub lekceważących przeciwnika uwag, wymy- odrzucił).
ślanie mu, złorzeczenie itp. Zachowanie takie to W tak trudnej sytuacji kompromis jest pra-
pogwałcenie nie tylko podstawowych reguł ra- wie niemożliwy ze względu na brak wspólnych
cjonalnej dyskusji, ale i dobrych obyczajów”. wartości podstawowych. Każda ze stron ma
Szymanek takie zachowania nazywa „patologią własną definicję człowieczeństwa i różne rozu-
sztuki argumentacji”. mienie prawa. Wynikają one z uznawania (lub
W omówionym tu (z konieczności skró- nie uznawania) Boga i wyższości (lub nie) prawa
towo) sporze przegranymi są wszyscy: autorzy i naturalnego nad prawem stanowionym. Jed-
zwolennicy projektu Stop aborcji, gdyż jego pro- nakże nawet tak diametralnie różne postawy nie
mogą usprawiedliwiać używania języka niena-
wiści i lekceważenia oponentów.
P
ięćdziesiąt pięć lat temu, 28 lutego 1963 r., Taka jest opinia prawie całej wspólnoty chełmian,
w domu rodzinnym przy ul. Reformackiej którzy osobiście lub z wypowiedzi znali księdza Zyg-
41 w Chełmie, zmarł nagle, z różańcem w fryda. Taka też jest opinia dużej rzeszy duchowień-
ręku (najprawdopodobniej na zawał serca lub stwa lubelskiego. Lecz jednocześnie dominuje opinia,
wylew krwi do mózgu), ks. Zygfryd Berezecki, że kapłan ten mimo braku wspomnianych walorów
Żarliwy Czciciel Matki Boskiej Chełmskiej. Wybitny przewyższał innych duchownych, którzy pracowali w
duszpasterz dzieci i młodzieży w Lublinie i Chełmie. parafiach chełmskich, wartością najwyższą – święto-
Ojciec Duchowy Niższego Seminarium Duchow- ścią życia (Ksiądz Dionizy Pietrusiński, Homilia
nego. Inspirator wielu powołań kapłańskich i zakon- na otwarcie sesji poświęconej ks. Zygfrydowi Bere-
nych. Niestrudzony szafarz sakramentu pokuty. zeckiemu. Bazylika Mariacka - Chełm 22.04.2004
KANDYDAT NA OŁTARZE. Taki napis znajduje r. Magazyn katolicko-społeczny PRO-PATRIA.
się na granitowej płycie na grobie ks. Z. Berezec- Pismo Ziemi Chełmskiej, grudzień 2004. Rok
kiego na cmentarzu przy ul. Lwowskiej w Cheł- XIII, nr 2/86, s.20. Patrz też: Ksiądz Zygfryd Bere-
mie. Ks. Z. Berezecki był rodowitym chełmiani- zecki – droga do świętości. Materiały z sesji nauko-
nem, gdy umierał miał 56 lat, Czterdzieści jeden wej: Ksiądz Zygfryd Berezecki – życie i działalność.
lat po jego śmierci, 22 kwietnia 2004 r., ks. Dio- Chełm 2004).
nizy Pietrusiński, jeden z jego uczniów i wycho- Agnieszka Śliwińska w pracy magisterskiej
wanków, wygłaszając homilię na otwarcie sesji pt. Opinia świętości księdza Zygfryda Berezeckiego
naukowej pt. Ksiądz Zygfryd Berezecki – droga do (1907-1963).... będącej próbą ukazania tej postaci w
świętości podczas Mszy Świętej w Bazylice Naj- aspekcie przygotowań do ewentualnej beatyfikacji,
świętszej Marii Panny w Chełmie koncelebro- omawiając opinię świętości księdza Zygfryda Bere-
wanej przez 20 kapłanów w intencji beatyfikacji zeckiego na tle procedury kanonizacyjnej, stwier-
ks. Z. Berezeckiego, powiedział: dziła, że przeprowadzone przez nią badania po-
Gromadzi nas na tej Przenajświętszej Ofierze twierdziły istnienie podstawy opinii świętości w od-
(...) nie wybitny działacz, polityk, pisarz, naukowiec, niesieniu do ks. Zygfryda Berezeckiego i że opinia
organizator, ale bardzo skromny kapłan zajmujący w świętości ks. Zygfryda Berezeckiego odpowiada w
hierarchii kościelnej peryferyjne miejsce prefekta pewnym sensie wymogom prawnym. Potwierdziła
średnich szkół zawodowych. Nie przysporzył on mia- również ważność i znaczenie opinii świętości we
stu dóbr w postaci nowych gmachów użyteczności wszystkich sprawach beatyfikacyjnych i kanonizacyj-
publicznej, fabryk, zakładów pracy, węzłów komuni- nych. (Agnieszka Śliwińska, Opinia świętości księ-
kacyjnych, a jednak zapisał się w pamięci potomnych dza Zygfryda Berezeckiego (1907-1963). Studium z
jako znaczący chełmianin pośród najwybitniejszych prawa kanonizacyjnego. Mps pracy mgr, Lublin
przedstawicieli /…/ [chełmskiego – red.] grodu. 1996, s. 59).
18 | S t r o n a
Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej Kwiecień 2018
19 | S t r o n a
Kwiecień 2018 Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej
Kazimierz Bownik jest autorem książki (opraco- w codziennej posłudze chełmskim kapłanom zarówno
wania, kroniki) pt. W służbie Chełmskiej Boguro- w Parafii Rozesłania św. Apostołów jak i Parafii Ma-
dzicy. Sanktuarium na Górze Chełmskiej w latach riackiej, gdy wspomną, że stają przy tym ołtarzu, sia-
1919-2009. Ks. biskup Mieczysław Cisło, gratu- dają w tym konfesjonale czy klękają na tym klęczniku
lując autorowi tego wspaniałego dzieła, podkreślił, – gdzie kiedyś stawał, zasiadał czy klęczał ks. Zygfryd
że Ksiądz Infułat Kazimierz Walenty Bownik niniej- Berezecki – uznany przez całą społeczność Chełma za
szą publikacją buduje wspaniały pomnik swoim po- świętego kapłana (Ks. Kazimierz Bownik, W służ-
przednikom, proboszczom Parafii Mariackiej oraz wi- bie Chełmskiej Bogarodzicy..., s. 201).
kariuszom i prefektom na Górze Chełmskiej, jak rów- Głęboko poruszająca i wzruszająca jest wy-
nież całej wspólnocie parafialnej.(...). Publikacja au- powiedź ks. Infułata Kazimierza Bownika o ks.
torstwa Księdza Infułata – pisał ks. biskup Mieczy- Z. Berezeckim i jego troska o pamięć o służbie
sław Cisło – jest syntetyczną panoramą minionego Bożej wszystkich kapłanów ukazanych w jego
wieku wraz z trzydziestoletnim jego posługiwaniem książce. Jest to pamięć i więź wielopokoleniowa
jako proboszcza, dziekana, kustosza seminarium, pre- polegająca na miłości – na twórczej chrześcijań-
pozyta odnowionej kapituły chełmskiej, autorytetu i skiej mocy miłości do Boga, Ojczyzny i drugiego
duchowego przywódcy chełmskiego społeczeństwa, w człowieka, na trosce o najgłębsze wartości, o
tym także dla kapłanów, którzy nazwali go „Patriar- sprawiedliwość, o posłannictwo wiary i miłości,
chą Wschodu”, okazując w ten sposób swoją braterska o godność, honor i wolność człowieka, o jego
więź, sympatię, uznanie i szacunek (ks. biskup Mie- wychowanie, o nierozerwalny związek między
czysław Cisło, Słowo wstępne [w:] Ks. Kazimierz miłością Ojczyzny a katolicyzmem, troska o wy-
Bownik, W służbie Chełmskiej Bogarodzicy. Sank- miar polskiego patriotyzmu, o polskie dziedzic-
tuarium na Górze Chełmskiej w latach 1919-2009. two kulturowe. Więź i troska tym silniejsze, że
Chełm 2015, s. 5-7). jak pisze ks. Infułat Kazimierz Bownik, dzieje
Ks. Infułat Kazimierz Bownik, którego imię chełmskiej parafii choć stosunkowo niedługie – nie
znane (jest) najmłodszej generacji kapłanów jako le- są pozbawione kolorytu niezwykłości a nawet drama-
genda – odwołajmy się ponownie do słów ks. bi- tyzmu. Łatwiej będzie zrozumieć postawy i zmagania
skupa Mieczysława Cisło – spłacając społeczny kapłanów, gdy poznamy okoliczności historyczne, w
dług wdzięczności wobec poprzedników, ich życia, jakich wypadło im posługiwać (s. 9). Ale o tych oko-
cierpienia i wkładu duszpasterskiego w życie parafii licznościach historycznych i „chełmskiej” drodze
(s. 7), tak pisał o ks. Z. Berezeckim: do świętości ks. Z. Berezeckiego – napiszę już w
Onieśmielająca jest świadomość, że stąpamy po następnym numerze „Powinności”.
śladach świętych. Właśnie ta świadomość towarzyszy
I
gnacy Kozielewski był współtwórcą pol- lem w Bieszczadach i wizytator powstających
skiego skautingu, jednym z pierwszych har- drużyn. „Mam więc dużo roboty, bo drużyn
cerzy i czołowym działaczem harcerstwa. skautowych jest sto kilkadziesiąt” – pisał w 1913
Jako członek Grona Nauczycielskiego „Sokoła r. w liście do rodziny. „Byłem wysyłany przez
Macierzy” we Lwowie podejmował 26 lutego Naczelnictwo (na koszt »Sokoła«), aby przegląd-
1911 r. uchwałę domagającą się od Naczelnictwa nąć pracę w miastach prowincjonalnych. Zwie-
Związku Sokolego zgody na wprowadzenie ru- dziłem w ten sposób cały kraj, a jest to bardzo
chu skautowego do „Sokoła”, a później brał piękna nasza ziemia”. Kozielewski wizytował
udział w pierwszym trzymiesięcznym kursie drużyny m.in. w Czerniowcach, Kołomyi, Sta-
skautowym prowadzonym przez Andrzeja Mał- rym Sączu, Czortkowie, Trembowli, Sokalu,
kowskiego. W redakcji „Skauta” początkowo za- Brodach, Zaleszczykach, Stanisławowie, Stryju,
stępował Małkowskiego; od marca 1912 r. fak- Nowym Targu, Przemyślu i Zbarażu. Był wykła-
tycznie (po wyjeździe Małkowskiego do Anglii), dowcą na pierwszym zjeździe drużynowych i
a od września 1912 r. formalnie był redaktorem plutonowych polskich drużyn skautowych (24–
20 | S t r o n a
Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej Kwiecień 2018
25 marca 1912 r.) we Lwowie oraz współredak- jako przeciwnik orientacji austriacko-niemiec-
torem uchwały zjazdowej kiej i ówczesnych koncepcji niepodległościo-
Współpracując z lwowskim „Sokołem Ma- wych Józefa Piłsudskiego.
cierzą” i „Eleusis” nad organizacją harcerstwa, W 1916 r. przeniósł się do Piotrkowa, gdzie
był zwolennikiem nurtu etycznego, uważając uczył w miejscowych gimnazjach. Ożenił się 24
odrodzenie moralne narodu i wychowanie reli- czerwca 1917 r. z nauczycielką Marią Bolesławą
gijne za główny kierunek pracy niepodległościo- Lebiszówną pochodzącą z Sosnowca; dzieci się
wej. Przyczynił się w ten sposób do wprowadze- im nie uchowały.
nia do prawa harcerskiego wymogu abstynencji Latem 1918 r. Kozielewski uczestniczył w
oraz do roty przyrzeczenia harcerskiego nakazu pierwszym kursie instruktorskim w Staszowie,
służby Bogu; poparł też tworzenie skautingu zorganizowanym przez Naczelny Inspektorat
żeńskiego. Harcerski. W tym czasie wydał swój najpopular-
niejszy utwór – opowieść o patronie harcerzy
Zawiszy Czarnym z Garbowa, później jeszcze
wznawianą. W wojnie polsko-bolszewickiej
wziął udział jako ochotnik – szeregowiec 21.
pułku piechoty. Należał do współzałożycieli
Związku Harcerstwa Polskiego; w 1923 r. otrzy-
mał stopień harcmistrza Rzeczypospolitej. Na
pierwszym Zjeździe Walnym ZHP 2 stycznia
1921 r. wygłosił referat o obrzędowości w har-
cerstwie; wszedł do Naczelnej Rady Harcerskiej.
Redagował czasopisma harcerskie, m.in. „Har-
cerza” (1921) i „Harcmistrza” (1924 ze Stru-
miłłą). Był przeciwnikiem sanacji; zaliczał się do
grupy czołowych instruktorów harcerskich
sympatyzujących z obozem narodowo-demo-
kratycznym i chrześcijańską demokracją. Nale-
żał do zwolenników nadania ZHP oblicza reli-
gijnego i narodowo-katolickiego. W 1925 r. pod
pseudonimem I. Starzeńczyk wydał powieść z
życia harcerzy Harcerskie troski, wznowioną po-
tem jako Zwycięskie lilie. W latach 1934–1939 był
redaktorem naczelnym i wydawcą „Strażnicy
Harcerskiej” – związanego z Narodową Demo-
kracją pisma opozycyjnego w stosunku do ofi-
cjalnych władz harcerstwa; w 1935 r. demonstra-
cyjnie wystąpił z ZHP. Działał wówczas w sku-
Autograf wiersza z listu do rodziny. piającym opozycję narodowo-katolicką Kręgu
Ze zbiorów A. W. Kaczorowskiego
Starszoharcerskim św. Jerzego w Warszawie.
Był pedagogiem z powołania, przez więk-
Po wybuchu I wojny światowej zgłosił się szą część życia utrzymywał się z pracy nauczy-
do plutonu skautowego Legionu Wschodniego; cielskiej. W 1920 r. został wizytatorem wydziału
po odmowie złożenia przysięgi i rozwiązaniu szkolnictwa średniego Sekcji Oświecenia Pu-
Legionu znalazł się w zakonspirowanym od- blicznego Komisariatu Generalnego Zarządu
dziale harcerskim w Kośnych Hamrach koło Po- Cywilnego Ziem Wschodnich w Wilnie; w la-
ronina, a po ujawnieniu przez policję austriacką tach 1926–1928 był dyrektorem ośmioklasowego
przygotowań do utworzenia „Rzeczypospolitej gimnazjum w Wieleniu nad Notecią. Uczył w
Podhalańskiej” wyjechał do Wiednia. Organizo- wielu szkołach, m.in. w Częstochowie, Skiernie-
wał tam i prowadził drużyny harcerskie mło- wicach i w Warszawie (gimnazjum Poniatow-
dzieży polskiej przybyłej z Galicji po wkrocze- skiego, gimnazjum Księży Marianów na Biela-
niu wojsk rosyjskich; uczył w żeńskiej szkole dla nach 1928–1933). W 1934 r. został pozbawiony
uchodźców i redagował wspólnie z Tadeuszem przez władze sanacyjne możliwości zatrudnie-
Strumiłłą pisma młodzieżowe „Życie Nowe” nia w zawodzie nauczycielskim. W latach 1930–
(1915) i „Orka” (1916), zamknięte wkrótce przez 1933 współpracował ze „Szkołą”, organem Sto-
władze austriackie. Podczas pobytu w Wiedniu warzyszenia Chrześcijańsko-Narodowego Nau-
był członkiem Centralizacji „Zetu”, występował czycielstwa Szkół Powszechnych; w latach 1925–
21 | S t r o n a
Kwiecień 2018 Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej
1939 był członkiem zarządu Towarzystwa Nau- Warszawski”). Publikował również w „Myśli
czycieli Szkół Średnich i Wyższych, brał też Narodowej” i „Niwie”.
udział w Komisji Oceny Książek dla Młodzieży W latach 1930–1939 zaangażował się w Ak-
w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświece- cji Katolickiej, zajmując się m.in. Katolickim Sto-
nia Publicznego. warzyszeniem Mężów i apostolstwem trzeźwo-
ści. Za działalność tę papież Pius XI przyznał mu
18 maja 1938 r. odznaczenie „Pro Ecclesia et Pon-
tifice”.
Okupację niemiecką podczas II wojny świa-
towej spędził w Brwinowie, prowadząc w latach
1941–1945 tajne nauczanie w gimnazjach w Bro-
nowicach, Milanówku i Brwinowie oraz kolpor-
taż polskiej prasy konspiracyjnej. Po zakończe-
niu działań wojennych zagrożony aresztowa-
niem przez nowe władze przeniósł się w 1945 r.
do Kłobucka i Mstowa, gdzie organizował miej-
scowe gimnazja. W 1947 r. osiadł w Krzepicach,
pracując początkowo jako dyrektor liceum, zaś
od 1949 r. jako nauczyciel języka rosyjskiego, zo-
stał bowiem pozbawiony prawa nauczania ję-
zyka polskiego; jego przedwojenne książki zna-
lazły się w ministerialnych spisach publikacji
wycofanych z obiegu. W 1959 r. wydał Słownik
wyrazów o podobnym brzmieniu a odmiennym zna-
czeniu w języku rosyjskim i polskim. Nazywany
przez uczniów „Koziołkiem”, zaskarbił sobie
uznanie i wdzięczność wielu roczników mło-
dzieży szkolnej; wśród jego wychowanków było
m.in. około trzydziestu kapłanów.
W latach pięćdziesiątych Kozielewski na-
wiązał kontakt z oddziałem „Słowa Powszech-
nego” w Częstochowie, sympatyzując następnie
z ruchem społecznie postępowym katolików. W
Grób na cmentarzu św. Rocha w Częstochowie. latach 1950–1956 udzielał się jako prezes „Cari-
Fot. A. W. Kaczorowski tasu” i przewodniczący koła Towarzystwa Przy-
jaźni Polsko-Radzieckiej w Krzepicach, a później
Jak wielu pierwszych polskich skautów, był był radnym – członkiem Prezydium Powiatowej
działaczem „Sokoła”. Redagował „Przegląd So- Rady Narodowej w Kłobucku i przewodniczą-
koli” i „Przewodnik Gimnastyczny Sokół”, któ- cym komisji oświatowej. Wszedł do Społecz-
rym faktycznie kierował w latach 1924–1927 i nego Komitetu Obchodu 600-lecia Krzepic i opu-
gdzie m.in. potępił zamach majowy Piłsud- blikował okolicznościową monografię tego mia-
skiego. Wchodził w skład Przewodnictwa sta. W latach 1956–1957 znalazł się w Prezydium
Związku Sokolego (od 1924 r.) i był prezesem Okręgowego Komitetu Działaczy Katolickich
gniazda sokolego w Brwinowie, dokąd przepro- Ziemi Częstochowskiej (m.in. z Zenonem Ko-
wadził się w 1929 r. Przyjaźnił się z gen. Józefem menderem); w 1958 r. został odznaczony Złotym
Hallerem. Wspólnie m.in. z Władysławem Grab- Krzyżem Zasługi. W 1959 r. wstąpił do Stowa-
skim, abp. Józefem Teodorowiczem i Romanem rzyszenia PAX.
Dmowskim opracował album Bolesław Chrobry W 1961 r. jako emeryt przeniósł się do Czę-
1025–1925, wydany w Warszawie z okazji „So- stochowy i zamieszkał na Lisińcu; w ostatnich
kolego Roku Chrobrowskiego” w dziewięćsetną latach pracował jeszcze jako lektor języka rosyj-
rocznicę koronacji; w 1937 r. opublikował bro- skiego w Niższym Seminarium Duchownym w
szurę Wczoraj, dzisiaj i jutro Sokolstwa. Częstochowie. Zmarł 9 lipca 1964 r. w szpitalu w
Wobec trudności ze znalezieniem pracy w Ostrowach k. Blachowni; został pochowany w
szkolnictwie Kozielewski związał się w 1934 r. z grobie rodzinnym na cmentarzu św. Rocha w
dziennikarstwem, współpracując z prasą war- Częstochowie. Wśród uczestników pogrzebu
szawską („ABC”, „Rzeczpospolita”, „Wieczór nie było ani jednego harcerza.
22 | S t r o n a
Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej Kwiecień 2018
Rola odżywiania
w profilaktyce chorób neurologicznych
ilości długo utrzymującej się w organizmie insu-
liny, hormonu obniżającego poziom cukru. Po-
Jan Fiedurek
wstała w związku z tym hipoteza, że niektórzy
ludzie nienormalnie szybko spalają cukier i dla-
P
sychosomatyczne uwarunkowania cho- tego są stale poirytowani i skłonni do nieprze-
rób zostały wykazane ponad wszelką myślanych reakcji.
wątpliwość. Wiele prac ukazujących się W 1994 roku przeprowadzono badania na
ostatnio w Polsce i za granicą potwierdza klu- szczurach i okazało się, że stres znacznie obniża
czowy dla zrozumienia istoty człowieka fakt, że poziom serotoniny w ciele migdałowatym (część
jest on jednością psychosomatyczną. Stres i ne- układu limbicznego odpowiedzialna za agre-
gatywne emocje prowadzą do zachwiania rów- sywne zachowanie). Niedobór serotoniny i nasi-
nowagi hormonalnej w organizmie i obniżenie lenie agresywności zaobserwowano również u
jego odporności, a w konsekwencji do powsta- przetrzymywanych w izolacji samców myszy.
nia chorób. A z drugiej strony, skoro nasze sa- Zatem stres i warunki życiowe mogą wpływać
mopoczucie i aktywność psychiczna zależą od na poziom tej tak ważnej dla prawidłowego
reakcji chemicznych w mózgu, a te od właściwej funkcjonowania substancji.
podaży białek, cukrów, witamin i biopierwiast- Wyniki najnowszych badań potwierdzają,
ków, oczywiste wydaje się znaczenie racjonal- że stres i związana z nim frustracja prowadzą
nego odżywiania. wiele osób do ciężkiej choroby, lekomanii, nar-
Wzbogacenie diety często poprawia samo- komanii, a niejednokrotnie nawet samobójstwa.
poczucie i nastrój człowieka. W przypadku Mechanizm pierwotnie obronny okazuje się dla
chandry poleca się spożywanie: czekolady, ba- człowieka zabójczym. Podobnie agresja, z
nanów i awokado, które uwalniają w organi- punktu widzenia ewolucyjnego pełniąca rolę
zmie znaczne ilości serotoniny i endorfiny. W przystosowawczą, stała się podłożem przestęp-
sytuacjach stresowych korzystne jest wzbogace- czości. Pewien poziom stresu spełnia funkcje po-
nie diety o nasiona, np. dyni, słonecznika zawie- zytywne i jest niezbędny, stanowi bowiem po-
rające magnez (likwiduje objawy stresu). Także budzenie informatyczne i energetyczne. Znacz-
jajka, zawierające tryptofan i witaminę B2, dzia- nie obniżony poziom agresji stać się może jed-
łają łagodząco i uspokajająco na układ nerwowy. nym z czynników wiktymogennych prowadząc
Natomiast szpinak i natka pietruszki, bogate w do braku właściwych zachowań obronnych. Ta-
żelazo, pomagają pozbyć się przygnębienia i kim czynnikiem może być alkohol, gdyż jego
apatii. spożycie wpływa na to, że człowiek staje się
U ludzi, którzy popełnili lub usiłują popeł- ofiarą przestępstwa, samobójstwa lub nieszczę-
nić samobójstwo, jak również u przestępców do- śliwego wypadku.
konujących aktów przemocy, stwierdzono niski Istotne zatem jest utrzymanie optymalnego
poziom serotoniny w mózgu. Serotonina poziomu serotoniny i innych neurotransmite-
wpływa na impulsywność i przesadne reakcje, rów w naszym mózgu, co wiąże się z dostarcze-
bo zakłócenia w poziomie tego neuroprzekaź- niem mu potrzebnych ilości węglowodanów,
nika sprawiają, że organizm nie jest w stanie za- białek i przeciwutleniaczy chroniących przed
chować prawidłowego poziomu glukozy w mó- wolnymi rodnikami.
zgu. Przy niskim poziomie glukozy zawiadujący Wykazano, że jedzenie dużej ilości czerwo-
emocjami układ limbiczny staje się bardziej po- nego mięsa i fast foodów może wywoływać
datny na bodźce zewnętrzne. Niedobór cukru agresję. Substancje znajdujące się w mięsie zapo-
we krwi powoduje więc, że stajemy się bardziej czątkowują cykl przemian biochemicznych w
drażliwi, a u niektórych reakcja ta przybiera mózgu prowadzących do wytworzenia testoste-
skrajny charakter. ronu, który ma związek z agresją. Większość
U młodych mężczyzn skłonnych do odbie- osób jedzących mięso ma więcej testosteronu niż
gających od normy impulsywnych zachowań ci, którzy są na diecie niskokalorycznej czy we-
stwierdzono występujące objawy hipoglikemii, getarianie. Dieta wegetariańska i niskokalo-
czyli niedocukrzenia krwi. Podczas badań mają- ryczna powoduje zmniejszenie jego ilości. Stąd
cych stwierdzić, jak reagują na glukozę, okazy- powszechne przekonanie, że ci, którzy nie jedzą
wało się, że niektórzy wydzielają podwyższone mięsa, są spokojniejsi i łagodniejsi niż inni.
23 | S t r o n a
Kwiecień 2018 Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej
Bardziej niebezpieczne niż mięso okazuje dziecka. Zdolności umysłowe poprawiają też
się jednak tzw. jedzenie śmieciowe i fast foody. produkty pełnoziarniste, bogate w witaminy z
Na grupie szczurów przetestowano dietę naj- grupy B (odpowiadają za funkcjonowanie
biedniejszych warstw społecznych, złożoną z układu nerwowego), lecytyna (wpływa na pa-
białego chleba, margaryny, słodzonej herbaty, mięć) znajdująca się w kiełkach pszenicy,
puszkowanego mięsa i dżemu. Stwierdzono, że orzeszkach ziemnych i soi oraz cynk (zwiększa
zachowanie szczurów na tej diecie zmieniło się poziom inteligencji).
radykalnie: były nerwowe i skłonne do gryzie- Długoterminowe obserwacje wykazały, że
nia opiekunów, a także wykazywały dużą wza- kobiety, które w 20. tygodniu ciąży miały niski
jemną agresję, aż wreszcie zaczęły się wzajemnie poziom witaminy D we krwi, były bardziej na-
zabijać i zjadać słabszych spośród siebie. rażone na urodzenie dziecka z autyzmem.
Stwierdzono także, że środki konserwujące, Może to dowodzić, iż zbyt niski poziom wita-
barwniki i dodatki smakowe zawarte w słody- miny D ma związek z zaburzeniami neuroro-
czach i jedzeniu śmieciowym powodują wzrost zwojowymi. Dlatego warto kontrolować poziom
agresji i nadpobudliwość u dzieci. Aby tego do- tej witaminy i w przypadku niedoboru zastoso-
wieść, w jednej ze szkół przez 2 tygodnie poda- wać suplementację, która może zredukować ry-
wano dzieciom zdrowe jedzenie. Po zakończe- zyko autyzmu.
niu eksperymentu stwierdzono, że młodzież Jak dotąd nie opracowano skutecznego po-
stała się znacznie spokojniejsza, skłonna do stępowania terapeutycznego i przeciwdziałają-
współpracy, a poziom agresji znacznie się obni- cego zmianom obserwowanym w chorobie Al-
żył. zheimera. Obecnie bada się związek między ni-
skim poziomem choliny a chorobą Alzheimera.
U osób z tym schorzeniem wykazano znaczące
obniżenie poziomu acetylocholiny w ich mó-
zgach. Do wytwarzania neuroprzekaźnika ace-
tylocholiny potrzebna jest cholina - fosfolipid za-
warty z żółtkach jaj i mięsie. Unikanie choleste-
rolu może być ryzykowne, gdyż doprowadza do
niedoboru choliny, dlatego też należy spożywać
trochę pokarmów z cholesterolem, w celu do-
starczenia jej organizmowi. Potrawy zawierające
dużo cholesterolu nie są głównym sprawcą
wzrostu poziomu cholesterolu. Rzeczywistym
czterokrotnie groźniejszym od nich wrogiem są
tłuszcze zwierzęce, zawierające nasycone kwasy
Teofil Kwiatkowski, Martwa natura z owocami tłuszczowe. Na podstawie najnowszych badań
naukowcy zalecają nie więcej niż 300 mg chole-
Niewłaściwa dieta ma również wpływ na sterolu dziennie, co oznacza np. cztery żółtka ty-
naszą zdolność koncentracji, poziom inteligencji godniowo. Jajka zawierają nie tylko „zły" chole-
i sprawność zapamiętywania. Amerykańska ku- sterol (LDL), ale głównie „dobry" (HDL) - ko-
ratorka nieletnich, Barbara Reed Stitt, postano- rzystnie działający na naczynia krwionośne.
wiła zmienić dietę swoich podopiecznych. Za- Chorobie Alzheimera zapobiec może spożywa-
stąpiła cukier, przetwory z białej mąki i kofeinę nie produktów zawierających cholinę (także pi-
surowymi warzywami, owocami, chudym mię- cie ziół bogatych w cholinę i acetylocholinę, np.
sem i rybami. Zmiana w przyswajaniu wiedzy tasznik, kwiat czarnego bzu, krwawnik), lecy-
przez młodzież była znacząca. tynę, jak również kwas glutaminowy (pestki
Dowodzi to celowości zastąpienia „śmie- dyni), chrom (drożdże, wątroba, chleb razowy,
ciowego jedzenia” rybami, z uwagi na dużą za- brokuły), witaminę B12, przeciwutleniacze,
wartość nienasyconych kwasów tłuszczowych, szczególnie selen. Dziś na świecie żyje prawie 44
zwłaszcza omega-3, które stymulują zwiększe- miliony ludzi z chorobą Alzheimera, a co 4 se-
nie ilość substancji szarej w mózgu (odpowie- kundy diagnozowany jest nowy przypadek tej
dzialnej za możliwości umysłowe). Wykazano, choroby. Według danych Światowej Organizacji
że uczniowie, których dietę wzbogacono w Zdrowia (WHO) w 2030 roku będzie 65 milio-
kwasy omega-3, w trzy miesiące zrobili takie po- nów chorych, a w 2050 już 115 milionów. W 1985
stępy w nauce, jak ich rówieśnicy przez trzy lata. roku na leczenie cierpiących na chorobę Alzhei-
Zaleca się także, by kobiety w ciąży jadły dużo mera w USA wydano 88 mld dolarów. W na-
ryb, co jest ważne dla umysłowego rozwoju szym kraju już dziś z chorobą Alzheimera, która
24 | S t r o n a
Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej Kwiecień 2018
dotyka przede wszystkim osoby starsze, żyje po- tkanek organizmu. Schorzeniami układu hor-
nad 300 tysięcy osób. Wydaje się, iż żywienie monalnego zajmuje się gałąź medycyny – endo-
mogłoby odegrać znaczącą rolę w profilaktyce krynologia.
tej groźnej choroby. W wielu chorobach neuro- Organizm ludzki do prawidłowego funk-
logicznych i psychicznych dochodzi do zmian w cjonowania wymaga oprócz witamin także mi-
rozmieszczeniu i działaniu neuroprzekaźników. kroelementów. W niektórych przypadkach po-
Przypuszcza się, że w mózgach schizofreników winny być podawane w dawkach wyższych niż
znajduje się zwiększona ilość receptorów dopa- występują w codziennej diecie. Dla przykładu
miny, zaś w chorobie Parkinsona poziom dopa- cynk wpływa na syntezę serotoniny i melato-
miny maleje. Tkanka mózgowa jest szczególnie niny. Jego obniżony poziom we krwi kobiet w
narażona na działanie wolnych rodników, gdyż ciąży może mieć wpływ na występowanie zabu-
występuje w niej dużo wielonienasyconych rzeń rozwojowych ośrodkowego układu nerwo-
kwasów tłuszczowych, które łatwo się utleniają. wego (OUN), których konsekwencją mogą być
Aby zapobiec uszkodzeniu neuronów i zaburze- schizofrenia, autyzm oraz padaczka. Wapń z ko-
niom w działaniu przekaźników nerwowych, lei jest efektywnym środkiem zmniejszającym
należy zapewnić sobie odpowiednią dawkę zaburzenia emocji i zachowania, zaś obniżony
przeciwutleniaczy już od wczesnych lat życia. poziom żelaza powoduje niedokrwistość niedo-
Rodzaj spożywanego pokarmu może wpły- borową, szczególnie u kobiet, powoduje stany
wać nie tylko na nasz nastrój, ale również cha- apatii, przygnębienia oraz szybszą męczliwość.
rakter i inteligencję. Deficyt istotnych składni- Niedobór litu objawia się bezsennością, stanami
ków w diecie może być przyczyną zaburzeń w lękowymi, obsesją, melancholią i rozdrażnie-
syntezie hormonów, odgrywających ważną rolę niem. Prawidłowy jego poziom w organizmie
w regulacji czynności i modyfikacji cech struktu- przeciwdziała bezsenności, wpływa na stan
ralnych tkanek leżących w pobliżu miejsca jego emocjonalny i psychiczną równowagę. Dlatego
wydzielania lub oddalonych, do których dociera też w przypadku niektórych schorzeń korzystne
poprzez krew. Istnieją także hormony, które wy- jest przeprowadzenie badania poziomu witamin
wierają wpływ na funkcjonowanie wszystkich lub mikroelementów w surowicy.
W
ubiegłym numerze „Powinności” za- miankiewicz, z uwagi na pracę zawodową w
mieściliśmy informację o inicjatywie Warszawie, również nie został obciążony pracą
budowy pomnika Kazimierza Czer- organizacyjną. Osoby tworzące Komitet podjęły
nickiego (dokument złożony 12 grudnia 2017 r. decyzję, aby pomnik był takich rozmiarów, aby
na ręce Zygmunta Gardzińskiego, przewodni- jego wielkość była spójna z układem przestrzen-
czącego Rady Miasta Chełm). Dn. 6 lutego ukon- nym skweru, na którym zostanie pobudowany.
stytuował się Komitet Budowy Pomnika. Jego Artysta, Kamil Słowik z Chełma, przedłożył
przewodniczącym został Eugeniusz Wilkowski, nowy projekt. Zgodnie z nim wysokość bryły
zastępcą przewodniczącego - Waldemar Ku- granitowej pomnika będzie wynosiła 200,0 cm,
śmierz, skarbnikiem - Maria Drygalewicz. prze- wysokość orła - 87,5 cm, rozpiętość skrzydeł 100
wodniczącą Komisji Rewizyjnej - Elżbieta cm. Płaskorzeźba K. Czernickiego i orzeł odlane
Grzyb, członkami Komisji Rewizyjnej - Sławo- zostaną z brązu. Przebudowany zostanie skwer,
mir Niepogoda i Zbigniew Waldemar Okoń. na którym stanie pomnik.
Przyjęto, że kapłani, współtworzący Komitet Dn. 21 marca Rada Miasta Chełm przyjęła
Budowy: Ks. Infułat Kazimierz Bownik, Ks. uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na wznie-
Dziekan Józef Piłat, Ks. Dziekan Andrzej Ster- sienie pomnika. Decyzja ta otwiera drogę do
nik, Ks. Prałat Ryszard Winiarski, nie będą ob- podjęcia kolejnych czynności przygotowaw-
ciążani pracą organizacyjną. Podjęte dzieło czych: stosownej dokumentacji, wymaganej na
25 | S t r o n a
Kwiecień 2018 Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej
S
ięgamy po kolejną książkę Ks. Prałata Ry- tom, a tu pojawia się imperatyw odczytania naj-
szarda Winiarskiego Trzy Drogi Krzyżowe. nowszego przekazu. Jak każdy z tekstów tego
Niesamowite. Dosłownie kilka miesięcy kapłana, tak i ten, wymaga zatrzymywania się,
26 | S t r o n a
Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej Kwiecień 2018
skupienia w ciszy, nad każdym z przygotowa- tomu stanowi bardziej poetycka interpretacja po-
nych wersetów. W tej pracy Autor powraca do szczególnych stacji. Tu Autor głos przekazał swo-
akcentowania radykalizmu wiary, ukazywania jej naturze poetyckiej, duszy artystycznej, stąd –
jego znaczenia, za tworzywo przyjmując inspi- jak podkreśla – obecne są metafory, luźne skoja-
racje nabożeństwa Drogi Krzyżowej. Uczestni- rzenia, ale pozostające wierne dynamice drogi krzy-
czymy w nich w świątyni lub wolnej prze- żowej. Jest tu też czytelna sugestia Piszącego, że
strzeni, zatrzymując się przy kolejnych Jej sta- czytelnik może wybrać jeden z cykli, lub też się-
cjach. Podejmujemy rozważania, medytacje nad gnąć po dowolny fragment, jako punkt wyjścia
poszukiwaniami sensu męki i śmierci Chry- do samodzielnych (własnych) rozważań. Pod-
stusa. Zmagamy się z tą tajemnicą, wpisując w kreślmy, intencją Autora jest, aby nie tylko się-
nią nasze życiowe dylematy, próbę odczytania gać po Jego tekst, ale – a może przede wszystkim
swojej struktury egzystencjalnej. Chrystus po- – podjąć wysiłek otwartego dialogu z ukrzyżo-
niósł śmierć za wszystkich ludzi, ale podejmo- wanym Chrystusem.
wane rozważania staramy się skierować głów-
nie ku sobie. I tę wewnętrzną potrzebę przyj-
mijmy za naturalny wyraz naszej postawy.
Mamy swoje – po ludzku patrząc - niepokoje,
niepewności, może brak stabilności życiowej,
zagubienia w sferze wartości. Może nam wyda-
wać się, że pozostajemy bezbronni, sami, stąd
tym bardziej jawi się potrzeba podjęcia szcze-
rego dialogu z samym Chrystusem. Zapewne je-
steśmy na tyle otwarci, aby po ów dialog się-
gnąć, wszcząć go. Ten splot refleksji staje się
jedną z pierwszych konstatacji, jakie pojawiają
się przy lekturze tej książki.
Autor we wprowadzeniu stara się wyjść na
przeciw czytelnikowi. Przypomina, że treści po-
szczególnych stacji wynikają z zapisów Ewange-
lii i przyjętego porządku, wpisanego w Tradycję
Kościoła (ta wywodzi się z Jerozolimy). Do ta-
kiego odczytywania najczęściej zostajemy przy-
gotowani. Dusza Ks. Winiarskiego, choć wpi-
sana w formację i doświadczenie kapłańskie, po-
zostaje również duszą artysty, poszukującą do-
datkowej przestrzeni do podjętych rozważań. I
wyjaśnia, że skoro Jezus przyszedł po to, aby się wy-
pełniło wszystko, co mówią o Nim Pisma i prorocy, to
nie trzeba ograniczyć się tylko do tych dwóch źródeł.
Pierwszy cykl rozważań wyprowadza z pro-
roctw i psalmów. W nim ukazuje Chrystusa jako
cierpiącego Sługę, który przyjmuje całe odium odrzu-
cenia. Drugi cykl rozważań oparty został na Zatrzymajmy się przy stacji I z pierwszego
Dziejach Apostolskich, których – gdy Jezus umie- cyklu (niesprawiedliwego skazania Jezusa na
rał na krzyżu – jeszcze nie było. Dzieje zostały śmierć). Jakże często odwołujemy się do po-
spisane później, ale – co akcentuje Autor – trzeby respektowania sprawiedliwości, czy do
wkrótce pojawiły się pierwsze wspólnoty Ko- jej obecności w ogóle. W zasadzie historia ludz-
ścioła. Pozostali świadkowie wydarzeń, kiero- kości w jakiejś mierze sprowadza się do poszu-
wani Duchem Świętym podjęli posługę, swoim kiwania jej, przywoływania, podejmowanych
świadectwem zaczęli prowadzić do nawróceń. prób konkretyzowania. W każdym okresie dzie-
W tym pierwszym okresie Kościół, bez akcepta- jów upominano się o nią, ileż napisano trakta-
cji możnych i silnych ówczesnego świata, więcej, tów, rozpraw o potrzebie budowania sprawie-
ich wrogości, rozwijał się. Jakiegoż On wówczas dliwego świata. Ks. Winiarski podnosi, że może
wymagał heroizmu, by w dobie prześladowań ona również stawać się ciężarem i że z takimi sy-
pozyskiwać kolejnych otwartych na chrzest. W tuacjami w zasadzie spotykamy się od zawsze.
tamtym okresie udzielany był bowiem osobom Wówczas doświadczamy ucieczki od sprawie-
odpowiednio przygotowanym. Trzecią część dliwości. Wpisujemy się w różne życiowe
27 | S t r o n a
Kwiecień 2018 Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej
układy, zależności, niejednokrotnie oparte na Możemy w swoim życiu podjąć niewłaściwe de-
zgniłych kompromisach, półprawdach i lękach. cyzje, które przeistoczą się w ciężar, do noszenia
Wówczas prawda najwyraźniej uwiera, prze- którego nie będziemy mieli sił. Szczególnie
szkadza. Możni tego świata, ale i ci mniejsi, po- wówczas, gdy wina zostanie nam udowod-
zostający na ich usługach, mogą popełniać różne niona, stąd bardziej uwierająca, przygniatająca,
nadużycia, także w życiu publicznym. I choć niczym worek kamieni zarzucony na ramiona,
wiemy o tym, to jednak milczymy, czy nawet ich pod ciężarem którego nieuchronnie padać bę-
w tym wpieramy. W takich sytuacjach poczucie dziemy na kolana. Ks. Prałat wskazuje na inne
przyzwoitości, czy sprawiedliwości, najwyraź- przypadki, a mianowicie na upadki pod ciężarem
niej staje się zbędne. Milczymy nawet wówczas, pomówień. I natychmiast dodaje, że upadać pod
gdy nam milczeć nie wolno. Potrafimy też przyj- tym ciężarem jest zdecydowanie trudniej, bole-
mować dwie natury. W podobnych sytuacjach, śniej, wszak fałszywe oskarżenia bolą podwójnie, bo
ale nas bezpośrednio niedotyczących, potrafimy trudno się przed nimi bronić. Ten rodzaj bólu wielu
przywdziewamy szaty wszelkich cnót i pou- dotyka. Doświadczają nieprawdziwych oskar-
czać. Potrzebna jest prawość, może nawet w żeń, pomówień. Jeżeli nawet, po jakimś czasie,
głębi swego jestestwa czujemy tę potrzebę, ale zarzuty zostają obalone, to i tak nadal pozostają
zdemaskowanie naszego uwikłania w zgniłe ci, którym brakuje siły argumentów. Nie są w stanie
kompromisy po prostu przeraża nas. Z tych racji przyznać się do błędu, stąd w dalszym ciągu wy-
odtrącamy również zdecydowanych na ujaw- powiadają słowa obraźliwe i wulgarne, krzyczą i
nienie prawdy, budujemy wokół nich intrygi, bluźnią. Oni określają siebie głosicielami
przedkładamy pomówienia, sięgamy po prze- prawdy, słusznych racji, nieomylności. Nie-
wrotność. Sprawiedliwość staje się niewygodna, słuszne oskarżania od początku istnienia ludz-
nie staje się stanem oczekiwanym, a nawet - przy kości jawią się na tyle poważnie, że wpisane zo-
użyciu siły – jest wytrącana. Tkwi w tym para- stały w jedno z boskich przykazań. Pomimo tego
doks, ale tak wygląda jedna z odsłon ludzkiej – dla wielu - nie przeszkadza ono w poniżaniu
natury. Rodzi się pytanie, czy jesteśmy pokonać drugiej osoby. Jakże często jest tak, że każdy
tę słabość, a może niemoc? Czy o potrzebie za- znak sprzeciwu – jeżeli nawet musi być – staje
chowania elementarnej kondycji ducha, w tym się powodem do pomówień.
wymogów etycznych, muszą decydować złe Zatrzymajmy się przy kolejnej stacji (po-
strony naszej natury, sprowadzające się do miski nownie VII). Każdy upadek wydaje się być bole-
soczewicy? sny, ale spośród nich należy wybrać te, które
I kolejna stacja tego cyklu (VII, drugi upa- dają początek przemianie, przyjęciu nowej po-
dek Pana Jezusa). Jako chrześcijanie mamy ko- stawy. Do tego wyzwania ks. Winiarski co jakiś
rzystać z daru rozeznania, odróżnienia zagroże- czas powraca, odwołuje się. Najpierw pojawia
nia od postaw dających gwarancję ocalenia. się ludzkie odczytywanie nagłej zmiany w kate-
Mamy świadomość istnienia dobra i potrzeby goriach utraty, braku czegoś, może nawet trage-
opowiadania się za nim, przyjmowania go za je- dii. Jednak w perspektywie upływającego czasu
dynie słuszne rozwiązanie. Równocześnie sta- wcale tak nie musi być. Więcej, nie raz w życiu
jemy się – niezależnie od zakresu – uczestnikami trzeba z danym zaistnieniem radykalnie zerwać,
zła. Czujemy wewnętrzne napięcie, wszak mu- by pojawić się w zupełnie nowych okoliczno-
simy dokonywać wyborów. Pomiędzy dobrem a ściach, przy innych treściach. Upadek Szawła
złem toczy się walka, jesteśmy jej świadkami, ale pod Damaszkiem był wręcz spektakularny, ale
w swoich decyzjach nie mamy odwagi zdecydo- błogosławiony. Czym byłby Kościół bez jego obec-
wanie opowiedzieć się za dobrem. Ta niemoc ności? Mamy swoje plany, swoje przedsięwzię-
wciska nas w obszary dychotomii, rozdarcia, ko- cia, nie przewidujemy niespodzianek. Tymcza-
lejnych upadków. Czy do końca skazani jeste- sem obok naszych wizji jest zasadnicza, przesą-
śmy na ten rodzaj bólu? Nie, musimy jednak dzająca, czyniąca z nas marne, ale potrzebne, czy
podjąć radykalne decyzje, bo tylko one rozjaśniają nawet niezbędne, narzędzie. I dopiero wówczas
horyzont. Na czym ów radykalizm ma polegać? zaczynamy coś sensownego wnosić w życie. Ileż
Pan Zastępów jest sprawiedliwym sędzią, a zatem w tym tajemnicy. Nie wolno nam rezygnować z
wystarczy opowiedzieć za Panem, za dobrem, postawy pełnej pokory. Nie należy ona do ła-
radykalnie, niezależnie od konsekwencji, wszak twych, wszak z niebywałą skutecznością zako-
mamy ratować samego siebie. Mamy być solą tej twicza się w nas poczucie ważności, pychy,
ziemi, nie wolno dopuścić, aby – akcentuje Ks. oczekiwania na schlebianie, poklaski. Można
Prałat - zwietrzała. postawić pytanie, czy pokora nie jest niezbędna
Sięgnijmy po rozważania z drugiego cyklu, do podjęcia pozostawiania trwałych śladów
np. stacja III (pierwszy upadek Pana Jezusa). swego życia?
28 | S t r o n a
Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej Kwiecień 2018
Fraszki refleksyjne
Groźna wizja Powód do dumy
Wizja polskości roztapiającej się powoli Nie musi się wstydzić żadne nasze dziecię
w morzu europejskiej magmy bardzo boli. - Polska w obliczu wojennej hekatomby
Czy jeszcze orzeł zerwie się i zaszczyci nas zachowała się najbardziej bohatersko na świe-
lotem, cie.
gdy zabraknie ludzi z wizją i polotem?
29 | S t r o n a
Kwiecień 2018 Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej
30 | S t r o n a
Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej Kwiecień 2018
Analogia Zapomniani
Życie jest jak gra w szachy, Dziećmi szczęścia byli,
gdy się finalizuje, na alimenty nie zasłużyli.
królowa i pionki
we wspólnym pudełku ląduje. Pokuta
Dla wielu pokutą się jest bez wątpienia
Niepokorny konieczność dalszego grzeszenia.
Choć ma na sumieniu winy i winki,
na spowiedzi wymienia Starość
tylko dobre uczynki. Zbyt późno przychodzi,
gdy sił już brakuje
Zmiana trendów i jeszcze cierpliwości oczekuje.
Gdy życie złe powieści naśladuje
- czysta fikcja dominuje.
Jan Fiedurek
W
związku z niedawnymi obchodami zał się z Organizacją Zbrojną, a następnie po roz-
święta Narodowego Dnia Pamięci biciu organizacji przez Gestapo znalazł się w
Żołnierzy Wyklętych, warto przedsta- szeregach AK, w której pełnił funkcję zastępcy
wić sylwetki żołnierzy polskiego podziemia nie- komendanta II rejonu chełmskiego obwodu AK.
podległościowego, którzy swoją walkę prowa- W związku z tym często przebywał na kwate-
dzili na terenie Ziemi Chełmskiej. Po lipcu 1944 rach konspiracyjnych w Rudzie-Hucie, Gdoli,
r., czyli od momentu rozpoczęcia procesu insta- Chromówce czy Zarudni. W okresie akcji „Bu-
lacji władzy komunistycznej żołnierze ci posta- rza” walczył w oddziale partyzanckim kpt. Zyg-
nowili walczyć dalej, z nowym już wrogiem. munta Szumowskiego ps. „Sędzimir”. Po lipcu
Pierwszą postacią jest ppor. Zygmunt 1944 r. „Iskra” pozostał w podziemiu i od grud-
Urbański ps. „Iskra”. Urodził się w Rudzie nia był dowódcą bojówki rejonowej, przekształ-
(wówczas gm. Świerże) w 1914 r., a w okresie II conej potem w oddział lotny, którego liczebność
Rzeczypospolitej był żołnierzem 43 pułku strzel- wiosną 1945 r. wahała się od 30 do 50 żołnierzy.
ców Legionu Bajończyków w Dubnie na Woły- Właśnie wiosną 1945 r. oddział „Iskry” rozbroił
31 | S t r o n a
Kwiecień 2018 Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej
posterunek Milicji Obywatelskiej w Woli Uhru- Niemców podobnie jak „Iskra” przeszedł do
skiej, gdzie uwolnił z aresztu więźnia oraz zdo- AK. Po lipcu 1944 r. „Cezary” pozostał w kon-
był broń i spalił dokumenty. Zwalczano też po- spiracji i był członkiem siatki terenowej (pla-
spolity bandytyzm stanowiący istną plagę po cówki w Rudzie-Hucie) rejonu II chełmskiego
zakończeniu II wojny światowej oraz likwido- obwodu Armii Krajowej, a potem Zrzeszenia
wano osoby posądzane o współpracę z bez- Wolność i Niezawisłość. Nie odznaczał się jed-
pieką. Zygmunt Urbański zginął na odpuście w nak szczególną aktywnością w działalności
Uhrusku w dniu 22 lipca 1945 r. w starciu z funk- zbrojnej, gdyż ukrywał się przed „bezpieką”3.
cjonariuszami włodawskiego UB, kiedy to stanął Zginął w dniu 6 lipca 1946 r. z rąk UB, lecz szcze-
w obronie pojmanego żołnierza miejscowej kon- gółom sprawy towarzyszą pewne nieścisłości.
spiracji. Podczas wymiany ognia obydwaj funk- Wiadomo, że Remigiusz Laskowski został za-
cjonariusze UB również ponieśli śmierć. Następ- strzelony przez funkcjonariuszy chełmskiego
nie „Iskrę” przewieziono do Rudy-Huty, gdzie UB podczas próby ucieczki, a do zajścia doszło
został pochowany na miejscowym cmentarzu przy drodze Chełm – Ruda (obecna ul. Chełm-
rzymsko-katolickim. Uroczystościom pogrzebo- ska w Rudzie-Hucie). Wraz z Henrykiem Gołę-
wym przewodził ówczesny proboszcz parafii biowskim ps. „Tarzan”, który dawniej był party-
ks. Stanisław Grzegorczyk1. zantem w oddziale „Iskry”, jechali furmanką do
młyna znajdującego się niegdyś w Rudzie. W
pewnym momencie Remigiusz Laskowski wi-
dząc nadjeżdżający od strony Chełma samochód
Urzędu Bezpieczeństwa nagle zeskoczył z fur-
manki i zaczął uciekać. Wówczas funkcjonariu-
sze UB oddali strzały i ranili go śmiertelnie. Pro-
tokoły z zeznań Henryka Gołębiowskiego, czyli
bezpośredniego uczestnika tego zdarzenia nie
zawierają niestety informacji czy „Cezary” miał
przy sobie broń i czy się ostrzeliwał4. Oczywiście
jako żołnierz podziemia prawdopodobnie ją po-
siadał, tym bardziej będąc poszukiwanym przez
aparat bezpieczeństwa. Ciekawą relację zacho-
wał w pamięci Henryk Padrak (na przełomie
1944 i 1945 roku łącznik pomiędzy „Jeleniem” i
„Iskrą”), a przekazał mu ją w 1989 r. sam „Ta-
rzan”. Brzmi ona następująco: Powiedział mi on,
że gdy ubowcy śmiertelnie ranili Remka wrzucili go
na dechy ciężarówki. Ponieważ jego zakrwawiona
Zygmunt Urbański ps. „Iskra”. głowa tłukła na wyboistej drodze z Rudy do Chełma
o te dechy, Gołębiowski podłożył mu swoją czapkę.
Kolejną postacią jest Remigiusz Laskowski Ubek zdzielił go kolbą, a czapkę wykopał spod głowy
ps. „Cezary”, który urodził w 1923 r. w Rudzie- konającego człowieka5. Nieco inne okoliczności
Hucie (wówczas gm. Świerże). Podczas okupacji przytoczyła mieszkająca w okolicy wydarzeń Ja-
niemieckiej kwaterował w Zarudni i związał się dwiga Muła. Nie była bezpośrednim świadkiem
podobnie jak „Iskra” z OZ. Dużą wagę przykła- zdarzenia, lecz znała je z opowieści innych. Za-
dał do pracy samokształceniowej, stąd liczne wi- pamiętała to w następujący sposób: Remek La-
zyty w Poczekajce u Zbigniewa Waldowskiego skowski rzucił granat jadąc do młyna, granat padł na
ps. „Las” i wypożyczanie książek z domowej bi- samochód UB. Laskowski umarł6. Poza tymi roz-
blioteki jego rodziców2. Po rozbiciu OZ przez bieżnościami wszystko wskazuje jednak, że całe
1 D. Panasiuk, Praca niepodległościowa i tragiczna śmierć Zygmunta Urbańskiego ps. „Iskra”, „Rocznik Chełmski”, t. 21, 2017, s. 93-
117.
2 Z. Waldowski „Las”, Dzienniki z lat wojny i okupacji 1939 – 1945, t. 1, Chełm 2015, s. 287, 350, 383 i 388.
3 Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej Oddział w Lublinie [dalej: AIPN Lu], sygn. 02/452, Akta Stanisława Szlichtynga,
Gołębiowskiego, Chełm, 6 VII 1946, k. 15; AIPN Lu, sygn. 81/1842, Akta Henryka Gołębiowskiego, Protokół przesłuchania
Henryka Gołębiowskiego, Lublin, 19 XI 1951, k. 11; Notatka z rozmowy z Marianem Mikulskim, Ruda-Huta, 18 III 2017, w
zbiorach autora. Zob. też. J. Masłowski, Mieszkańcy Ziemi Chełmskiej polegli i pomordowani z rąk komunistów,
http://www.jerzymaslowski.pl/blog, [dostęp 1 III 2017].
5 Henryk Padrak, „Moje relacje z Żołnierzem Wyklętym Remigiuszem Laskowskim”, 15 XII 2015, w zbiorach autora.
6 Relacja Jadwigi Muły, Zarudnia, 9 VI 2012, w zbiorach autora.
32 | S t r o n a
Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej Kwiecień 2018
zdarzenie miało charakter przypadkowy. Funk- sce w PUBP w Chełmie kilka godzin po całej tra-
cjonariusze chełmskiego UB nie przyjechali w te gedii wynika, że funkcjonariusze UB nie wie-
okolice celowo by aresztować Laskowskiego, dzieli kim był zastrzelony przez nich człowiek
lecz przemierzali tę drogę prawdopodobnie w ani nie znali jego tożsamości7. Remigiusz La-
zupełnie innej sprawie. Z protokołu przesłucha- skowski został następnie pochowany na cmen-
nia wspomnianego „Tarzana”, które miało miej- tarzu rzymsko-katolickim w Rudzie-Hucie.
Błąd antropologiczny
w odczytywaniu katolicyzmu
szych wieków chrześcijaństwa zaczęła się rozwi-
Eugeniusz Wilkowski jać jego myśl, posiadająca coraz większy wpływ
na literaturę. Nieuchronnie musiała się wyod-
W
styczniu br. Krystyna Janda udzieliła rębnić filozofia tego nurtu. Mówiąc o katolicy-
wywiadu, w którym użalała się nad zmie mamy na uwadze zarówno akt przeżywa-
sytuacją polityczną w Polsce nia religijnego, praktyki religijne, zakres indywi-
(https://wiadomosci.wp.pl/krystyna-janda-je- dualnej otwartości na przestrzeń sacrum, ale i –
stem-zrozpaczona-jako-polka-demokracji-juz- co należy podkreślić - chrześcijańską wizję
nie-ma-6213507354789505a). W rozpaczliwym, świata i człowieka, opartą zarówno na fides
hamletyzującym tonie akcentowała, że jest zroz- (wiara), jak i ratio (rozum). Po upadku cywiliza-
paczona i z pesymizmem patrzy na rozwój wyda- cji starożytnych depozytariuszem ich dorobku
rzeń w kraju. Z przedłożonego przekazu aktorki stał się Kościół, wnosząc równocześnie nowe
wyodrębnić należy kilka warstw treściowych. treści. Przez wieki średnie prowadził szkoły,
Jedną z nich są pretensje kierowane pod adre- skryptoria, biblioteki, uniwersytety, stawiał
sem dzisiejszej opozycji politycznej, przez dłu- świątynie, klasztory, inspirował artystów, wpły-
gie lata sprawującej rządy w państwie. Podej- wał na rozwój muzyki. Przez kolejne stulecia
muje także próbę wskazania na przyczyny („me- najwybitniejsze dzieła muzyczne powstały na
chanizmy”), które doprowadziły do utraty chwałę Stwórcy. Kulturotwórczy wpływ Ko-
przez nią władzy, na rzecz aktualnego obozu ścioła pozostaje po dzień dzisiejszy.
rządzącego. Za podstawową przyjmuje ciemny W odniesieniu do Polski chrześcijaństwo
strachliwy prymitywny katolicyzm. Poglądy poli- dało początek naszemu państwu, a z czasem na-
tyczne p. K. Jandy są wyrazem jej wolnych wy- rodowi, jego kulturowej tożsamości. To Kościół
borów i do nich nie będę się odnosił. Nie mogę w dobie rozbicia dzielnicowego dążył do zjed-
natomiast milczeć przy takim osądzie katolicy- noczeniu ziem polskich, rozwijał kulturę. Szcze-
zmu, z kontekstu wypowiedzi można wniosko- gólną rolę odegrał w okresach najtrudniejszych,
wać, że ma na uwadze głównie polski katoli- latach niewoli narodowej, w tym w dobie komu-
cyzm. Nie wdając się w uwarunkowania teolo- nizmu, stając się przestrzenią wolności. Nie
giczno-historyczne przez tę kategorię najogól- można podejmować dyskursu z historii ojczy-
niej rozumiemy obowiązujące zasady wiary i ży- stej, dziejów polskiej kultury bez wskazania na
cia religijnego w porządku katolickim (łaciń- dziejowe znaczenie Kościoła. W refleksji nad
skim i katolicyzmie wschodnim). Z uwagi na strukturą egzystencjalną człowieka, w tym
fakt, że życie religijne nierozerwalnie związane współczesnego, nad dziedzictwem europejskim,
jest z postępowaniem człowieka, czyli z wymia- polskim, nie można tego – jeżeli zachowujemy
rem etycznym, stąd - w jego założeniach - tak obiektywne kryteria poznawcze – nie zauważać.
znacząco akcentowane są związki religii z mo- Jeżeli tak, to z racji jakich przesłanek pojawia się
ralnością. Podstawą katolicyzmu, jego źródłem, określenie ciemny, strachliwy i prymitywny katoli-
podobnie innych nurtów chrześcijańskich, pozo- cyzm? Łacińska antropologia człowieka sytuuje
staje Pismo Święte. Z czasem wyodrębniła się się w nurcie klasycznych rozważań metafizycz-
Tradycja, przyjęte zostało Magisterium Ko- nych, w porządku arystotelesowsko-tomistycz-
ścioła. Był to naturalny proces, wszak niezbęd- nym. Niezwykle istotnym obszarem jej dociekań
nym stało się przygotowanie spójnego naucza- pozostają pytania o źródła moralności. I otrzy-
nia, by zachować czystość wyznania. Od pierw- mujemy klarowną odpowiedź, świat wartości,
7 AIPN Lu, sygn. 07/40, Protokół przesłuchania Henryka Gołębiowskiego, Chełm, 6 VII 1946, k. 15.
33 | S t r o n a
Kwiecień 2018 Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej
w tym etycznych, wyłania się z ponadczaso- standardy, a zatem i zasady prowadzenia dys-
wego ładu, pochodzącego od Najwyższego Pra- kusji, to podobnie musimy opowiedzieć się za
wodawcy. Jeżeli zastanawiamy się, skąd mamy obowiązywalnością standardów moralnych. Ka-
wiedzieć co jest dobrem, to wystarczy skierować tolicyzm jednoznacznie opowiada się za prze-
się ku temu obiektywnie istniejącemu porząd- strzeganiem ich. Dotykamy tym rdzenia struk-
kowi. Ten powrót do tradycji, żywy, uwzględ- tury egzystencjalnej człowieka, jako osoby (zna-
niający współczesne znaki czasu, staje się po czenie personalizmu chrześcijańskiego). Każdy
prostu imperatywem. zatroskany o kondycję duchową współczesnego
człowieka nie może nie zauważać nauczania św.
Jana Pawła II, Jego rozważań o godności osoby.
Wskazujemy zatem na kategorię – do której wie-
lokrotnie odwoływał się nasz wielki rodak –
błędu antropologicznego, najogólniej sprowa-
dzającego się do niepełnego, a zatem błędnego,
odczytania struktury ludzkiego wnętrza. Ten re-
dukcjonizm położył się cieniem na marksizmie,
stąd w dziejowej próbie przegrał, ale w równej
mierze dotyczy on odrzucania obiektywnie ist-
niejącego dobra czy zła w wizjach skrajnie poj-
mowanego indywidualizmu. Wolność jednostki
nie może zostać przyjęta za absolut, jako pełna
niezależność od norm i zasad. Nie jest tak, że
wszystko mogę wyłączyć ze swojego światopo-
glądu, lub wszystko włączyć, wyrazić wyższość
Franciszek Żmurko, Zuzanna i starcy woli nad rozumiem. Oczywiście, należy respek-
Nie wolno nam otaczającej rzeczywistości tować wolność jednostki, ale nie w charakterze
postrzegać, a tym bardziej obwieszczać swoich stawiania jej ponad dobrem wspólnoty. Nie
sądów o niej, na zasadzie ex cathedra, bez peł- może też tak być, że głosi się wolność człowieka,
nego odczytania przyczyn zachodzących zja- ale jedynie z myślą o silnych, wpływowych, a
wisk. Dzisiejsza rzeczywistość polska faktycznie pozbawia się tego prawa bezbronnych, słab-
wpisana jest w poważne, głębokie, niebez- szych, spychanych na margines. O tych właśnie
pieczne spory. Generalnie można przyjąć dwie upomina się katolicyzm. Wskazuje na respekto-
zasadnicze postawy wobec niej, przy założeniu, wanie podmiotowości wszystkich, a nie tylko
że w ogóle angażujemy się w dyskusję. Jedna z wybranych.
nich sprowadza się do potrzeby zachowania,
przestrzegania rygoru ducha i pozostawania
wiernym rozumowi. Nie jest bowiem tak, że tra-
dycja postoświeceniowa, wpisana w różne nurty
ponowoczesności, zupełnie wytrąciła siłę racjo-
nalnej argumentacji, merytorycznego dochodze-
nia do ważnych wyjaśnień. Druga postawa spro-
wadza się do pozaracjonalnego budowania ob-
razu świata i człowieka, stosowania siły perswa-
zji wobec każdego zaistnienia, które nie odpo-
wiada naszej narracji. W miejsce obiektywnie
istniejącego dobra i zła wprowadza się mechani-
zmy relatywizowania, stąd pojawia się negacja Jacek Malczewski, Przeznaczenie
powszechnie obowiązujących zasad, norm. Sta- Jakże często katolicyzm postrzegany jest
jemy przed dylematem: stawiamy na osobiste powierzchownie. Historycznie odczytując mo-
preferencje, czy zachowujemy respekt wobec żemy odwoływać się do postaw niedojrzałych,
tradycji, autorytetu? Dajemy prymat własnym, nieukształtowanych formacyjnie. Kościół two-
arbitralnie przyjmowanym wyborom, czy pod- rzą wszyscy wierni, nie pozbawieni ludzkiej sła-
stawowe kategorie przyjmujemy jako nienaru- bości. Gdyby człowiek ich nie miał, inaczej poto-
szalne, stałe? Podstawowym wartościom, także czyłyby się dzieje ludzkości. Nie mogą one jed-
etycznym, przywracamy ich pierwotne znacze- nak przesądzać o postrzeganiu całej wspólnoty.
nie, czy też wytrącamy je? Jeżeli upominamy się, Nie dopuszczalne jest wydawanie osądu, tym
aby w życiu publicznym zachować elementarne bardziej w przestrzeni publicznej, w oparciu o
34 | S t r o n a
Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej Kwiecień 2018
selektywnie wybrane fragmenty tej rzeczywisto- się jako podstawowa zasada uprawiania poli-
ści, która jako całość staje się punktem odniesie- tyki.
nia. Wymóg ten w sposób szczególny dotyczy Jeszcze jedna uwaga, p. K. Janda zdecydo-
tych, którzy liczą na poważny odbiór, na rze- wanie opowiada się za przynależnością Polski
czową dysputę. Na każdego z nas ma wpływ do wspólnoty europejskiej. Dokładnie tak samo
środowisko, w którym żyjemy, z którym utożsa- patrzę. Pani otrzymywała różne nagrody za ten
miamy się. Jest to bezsporne. Musimy jednak rodzaj promocji, ja bez nich uczestniczyłem w
zdobyć się na samodzielność myślenia. Pani K. pracach Proeuropejskiego Komitetu Obywatel-
Janda nie chciałaby, aby obrażać jej otoczenie, ją skiego Ziemi Lubelskiej, funkcjonującego w Lu-
samą, takie same oczekiwania pojawią się ze blinie od 30 stycznia 2003 r. do kwietnia 2004 r.
strony katolików. Przyjmijmy to za oczywiste. Studentom wyjaśniam, że racją stanu Polski jest
Naturalnym porządkiem będziemy różnili się, przynależność do struktur euroatlantyckich, ale
posiadali swoje preferencje polityczne, ale w ob- równocześnie – przedkładając zasady bezpie-
liczu odczytywania podstawowych pytań egzy- czeństwa kulturowego państwa – wskazuję na
stencjalnych, czy racji stanu państwa, narodu, znaczenie dziedzictwa łacińskiego. Katolicyzm
powinniśmy zachowań elementarne standardy. nie jest ani ciemny, ani strachliwy, ani prymitywny.
Miejmy świadomość, że wizja świata i człowieka Żeby go jednak w pełni rozumieć, wymaga po-
w skrajnym indywidualizmie pozostanie inną głębionych studiów i stosownego świadectwa.
od tej, którą kreśli tradycja arystotelesowsko-to- Gdy dotkniemy takiego doświadczenia, wów-
mistyczna. Nikt i nic nie usprawiedliwia obraża- czas poznamy także dar budowania szacunku
nia inaczej myślących, odwołujących się do innej do drugiego człowieka.
hierarchii wartości, tym bardziej sprawdzonej.
Wydaje się, że w Polsce jest miejsce dla wszyst-
kich, że w obliczu racji nadrzędnych musimy
wytonować emocje, nie należą one do dobrych
doradców, a bardziej skupić się na przesłankach
rozumowych. Nie zapominajmy także, że bę-
dziemy mogli spierać się o charakter wewnętrz-
nych rozwiązań tak długo, dopóki nasze pań-
stwo pozostanie suwerennym, bezpiecznym by-
tem przestrzeni międzynarodowej. Polska nie
jest krajem szklanych domów, bądźmy reali-
stami, ale jest naszą ojczyzną. Relacja wobec niej
wymaga odpowiedzialności, roztropności,
cnoty powściągliwości, umiarkowania w emo-
cjach i sądach. Życie w każdej wspólnocie wy-
maga kompromisów. One równocześnie jawią Jacek Malczewski, Autoportret z kobietą
***
Twoje oczy są moim spojrzeniem, za wysoko
nie mogę jestem grzeszna. W nich jak dawniej są
same zielenie, a Ty nadal pod wieczór i wieszasz:
na najniższej gałęzi by sięgnąć, bliżej ziemi, by
dotknąć stopami.
W Twoim oku gdzie moja dziś pręga, równą linią
za życia plecami; w skali przeczuć i różnych fantazji
otumanień myślowych pod żarna, wiatr się zrywa i
pędzi preriami, ponad wydmy, gdzie stoję dziś sama.
Spichlerz ziemi tumanem owiany i zbyt blisko
podąża też niebo, moje oczy wysoko nie mogą
widzę Ciebie – pomiędzy – ta ściana
35 | S t r o n a
Kwiecień 2018 Powinność. Pismo kulturalno-społeczne Ziemi Chełmskiej
Okładka:
str. 1 – Jan Matejko, Pieśń
str. 2 – Artur Grottger, Pod eskortą
str. 3 – Wojciech Gerson, Kazimierz Odnowiciel wracający do Polski (fragment)
str. 4 – Jacek Malczewski, Preludium
36 | S t r o n a