Professional Documents
Culture Documents
Wstęp..........................................................................................................................................5
Ikonoklazm i ikony...........................................................................................................27
Chrześcijańskie pogranicze...............................................................................................50
Wymiar etniczno-narodowy..............................................................................................61
Identyfikacja etniczna-narodowa......................................................................................79
Identyfikacja religijna.......................................................................................................86
Julian Tuwim....................................................................................................................92
Brunon Synak..................................................................................................................102
Centryzm.........................................................................................................................135
Stereotypizacja................................................................................................................136
Relatywizm kulturowy........................................................................................................141
Konkluzje................................................................................................................................216
Literatura cytowana:...............................................................................................................230
Wstęp
W ostatnich dekadach daje się zauważyć prawdziwy boom w zakresie aktywności
naukowej i publicystycznej obejmującej obszar komunikacji międzykulturowej. Tak jak wiele
innych trendów współczesnej refleksji inspiracje przyszły z kręgu kultury anglosaskiej. To
właśnie tu biły źródła komunikacji międzykulturowej. W Polsce poważniejsze
zainteresowanie relacjami w warunkach zróżnicowania kulturowego pojawiło się po powrocie
do pełnej suwerenności i zmianie ustrojowej w roku 1989. Ta czasowa cezura związana jest
także z powrotem do kulturowych korzeni, z zerwaniem z dwoistością przekazu, formalnego
i często zakłamanego w instytucjach edukacyjnych oraz nieformalnego, prawdziwego - w
rodzinie.
Działo się tak, mimo doświadczeń żywych w pamięci pokoleń pamiętających czasy
pierwszej połowy XX wieku. Dziś, w warunkach z trudem odbudowującej się demokracji,
konieczna jest rewitalizacja świadomości dotyczącej wielokulturowych tradycji dawnej
Rzeczypospolitej. Stąd też tak ważny jest kontekst związany z miejscem. W prezentowanej
pracy swoistość kulturowej przestrzeni, to co od czasów rzymskich nazywamy genius loci,
odgrywa rolę nadrzędną. Wychodzę z założenia, że jednym z najważniejszych wyzwań jest
mądre uwzględnianie specyfiki historycznie ukształtowanej wielokulturowości naszej części
świata. Jest ona radykalnie odmienna od kontekstu anglosaskiego, eksponowanego w
większości znanych w Polsce prac anglojęzycznych.
1
A.Pasieka; Neighbors: About the Multiculturalization of the Polish Past. “East
European Politics and Societies” 2014-1 (28)
Tomaszowem Lubelskim, wsi wcześniej unickiej, która przeszła dramatyczne losy związane
z historią tego wyznania w XIX wieku. Moja prababcia Anastazja wyjechała w poszukiwaniu
pracy w głąb carskiego imperium, aż w okolice nadwołżańskiego miasta Tambow, gdzie
znalazła zatrudnienie jako pomoc domowa, w zamożnej rodzinie prawosławnego
duchownego. Tam wyszła za mąż za chłopaka pochodzącego znad Buga, prawie ze swoich
stron. Gdzieś daleko w Rosji urodziła się moja babcia i jej najstarsza siostra. Po wybuchu
Rewolucji Październikowej Anastazja i Michał zdecydowali się na powrót w rodzinne strony,
na nadbużańskie Podlasie. Tuż przed II wojną światową ich najstarsza córka, a moja babcia,
wychodzi za mąż za katolika z sąsiedniej wsi. Przechodzi wyznaniową konwersję. Jej dzieci,
w tym najstarsza córka a moja matka, wychowywane są już w tradycji katolickiej. Babcia
jednak nie zrywa więzi z prawosławiem, stanowiąc żywy i godny naśladowania przykład
praktycznego ekumenizmu.
Z kolei po mieczu moje korzenie sięgają pomorskiej wsi Pogódki, położonej gdzieś na
pograniczu Kaszub i Kociewia. To stąd pochodzą Sobkowie, a potem Sobeccy, z których
wywodzi się mój dziadek Władysław urodzony już w podstarogardzkim Kręgu. Jego syn,
a mój ojciec, urodził się tuż przed II wojną światową w Starogardzie Gdańskim uznawanym
przez Kociewiaków za stolicę regionu, jako jedno z najmłodszych dzieci Władysława i
pochodzącej z okolic Tucholi Jadwigi. W mieście nad Wierzycą rodzina ojca przeżywa
okupacyjną gehennę, która kończy się wiosną 1945 roku wejściem wojsk radzieckich,
budzących grozę wśród cywilnej ludności. Bowiem żołnierze sowieccy przekonani, że
znajdują się już na terenie Rzeszy Niemieckiej dokonywali masowych grabieży i gwałtów.
W wielu rodzinach trauma wiosennych dni 1945 roku trwała jeszcze przez wiele
powojennych lat.
W rodzinie ojca posługiwano się gwarą kociewską. W języku mojej babci można była
łatwo odnaleźć także liczne germanizmy. Wszak uczęszczała do pruskiej szkoły elementarnej,
stąd też znakomicie posługiwała się językiem niemieckim. Dramat rodziny ulokowanej na
polsko-niemieckim pograniczu najlepiej oddają losy Wandy, najstarszej córki Jadwigi
i Władysława. Na początku lat 30-tych minionego wieku wyszła ona za mąż za pomorskiego
Niemca. Gdy w czasie wojny została zadenuncjowana za nielegalne przekazanie paczki
żywnościowej jednemu z jeńców alianckich, mąż wyrzekł się żony, która trafiła do obozu
koncentracyjnego w Stutthofie. Umarła nie doczekawszy końca wojny. Jej dzieci zabrane po
wojnie przez ojca do Niemiec, opuszczone przez niego, znalazły się w domu dziecka. Dopiero
po wielu latach odnalazły swoją polską rodzinę.
Symbolicznym dla kulturowego obrazu moich pomorskich korzeni kulturowych były
imiona sióstr ojca. Najstarszej z rodzeństwa - wspomnianej powyżej – nadano imię Wanda.
Zaś najmłodsza – urodzona w roku 1940 – nosiła imię Hildegarda. W pewien sposób oddaje
to specyfikę pogranicza. Właśnie imiona pochodzące z różnych kultur stanowią jedne
z najbardziej charakterystycznych jego wyznaczników. Kiedy jako młody człowiek
przyjechałem z Pomorza na Podlasie, aby zamieszkać z rodziną w stronach matki, bardzo
zdziwiły mnie imiona Iraida, Wiera czy swojskobrzmiące jako słowo, ale wówczas dziwne
jako imię – Nadzieja.
2
G.Babiński; Pogranicza, migracje, sąsiedztwa – państw, społeczeństw, narodów, kultur; (w:) M.Bieńkowska,
W.Żelazny; Dotykając pogranicza; Wydawnictwo UwB; Białystok 2015
3
W.Theiss; O metodzie historycznej w pedagogice społecznej; „Pedagogika Społeczna” 2006 nr 4
4
zob. Z.Melosik; Teorie i koncepcje edukacji wielokulturowej; Impuls, Kraków 2007 s.163-165
5
W.Theiss; O metodzie historycznej… dz.cyt.
Choć prezentowane tu pogranicza kultury odnoszą się do stosunkowo precyzyjnie
określonego terytorium, to trzeba już na wstępie zauważyć, że przestrzeń terytorialna łączy
się i przenika z przestrzenią symboliczną oraz, towarzyszącą nam wszystkim od niedawna,
przestrzenią wirtualną. Wzajemne ich relacje wymagają odrębnej refleksji, na co zwracają
uwagę Sylwia Jaskuła i Leszek Korporowicz.6 W niniejszej pracy zwrócono szczególną
uwagę na rolę przeszłości konstruowaniu znaczenia ważnych tożsamościowo atrybutów w
postaci symboli, które odgrywają fundamentalną rolę w komunikowaniu się z Innym.
Kontekstualność komunikacji międzykulturowej w prezentowanym tu wymiarze stanowi
połączenie swoistości terytorialnej z zakorzenieniem historycznym. Całość zaś bez żadnych
wątpliwości, w przypadku każdego aktora społecznego, jest zderzana z jego osobistym
doświadczeniem, poddawaną refleksji kulturową biografią i genealogią.
6
S.Jaskuła, L.Korporowicz; Międzykulturowa kompetencja komunikacyjna jako transgresja; „Pogranicze. Studia
Społeczne” 2013 tom XXI, s.126
Pogranicze kulturowe jako szczególna przestrzeń komunikacji społecznej
Współczesny człowiek, jak nigdy wcześniej, nastawiony na skuteczne, pragmatyczne
działanie, potrzebuje efektywnej komunikacji z innymi ludźmi. Szczególne miejsce zajmują
w niej jednostki, które są lokowane poza granicami grup odniesienia, albowiem odmienność,
tak naturalna i oczywista w przypadku pojedynczych ludzi, staje się czymś bardziej
złożonym, jeżeli odnosimy ją do zbiorowości. Wśród podstawowych cech wyróżniających
zbiorowości znajdziemy kulturę. Oczywiście w każdym przypadku konieczne jest
dookreślenie, jakie spojrzenie na kulturę uwzględniamy w konkretnym kontekście. Spośród
wszelkich możliwych ujęć na potrzeby analizowanej tu perspektywy wybieram to, które każe
patrzeć na kulturę jako system znakowy. Semiotyczne ujmowanie kultury jest najbliższe
absolutnemu rdzeniowi procesów komunikowania. Rozpoznawanie znaczeń tkwi bowiem u
podstaw interakcji międzyludzkich. Zaś wspólnota znaczeń stanowi nie tylko fundament
porozumiewania się, ale także należy do rudymentów kształtowania się zbiorowej tożsamości.
7
Terminu tego używam za P.Bourdieu; P.Bourdieu, J.C.Passeron; Reprodukcja. Elementy teorii systemu
nauczania; PWN, Warszawa 2011
8
J.Nikitorowicz; Pogranicze, tożsamość, edukacja międzykulturowa, Trans Humana, Białystok 1995, s. 11-14
kulturowym. W takim ujęciu zamieszkujące pogranicze zbiorowości kulturowe
generują na własny użytek szereg elementów kultury – także w wymiarze symboli
kulturowych -, które ułatwiają im współżycie na pograniczu terytorialnym. Ma to
szczególne znaczenie w komunikacji czyniąc ją skuteczniejszą. Jednocześnie swoiście
eklektyczny kod komunikacyjny tworzy specyfikę kulturową lokalnej społeczności.
Trzeba też podkreślić, że jednostka w warunkach pogranicza nie jest skazana na
monokulturowość. Pojawia się możliwość kształtowania tożsamości także w oparciu
o bogactwo kultur sąsiadujących. W ten sposób eksponowany jest kolejny kontekst
pogranicza akcentujący jego interakcyjny charakter. W takim ujęciu pogranicze
cechuje procesualność. Efektem zachodzących w nim procesów, w których dominantę
stanowią procesy międzyludzkiej komunikacji, jest przejście od kulturowego
monologu do dialogu międzykulturowego9, od sytuacji zdominowanych przez
stereotypizacje do wzajemnego zrozumienia, szacunku i dbałości o w s p ó l n y
spadek kultury pogranicza. Tylko takie podejście umożliwia traktowanie pogranicza
także jako stanu świadomości jednostek. Zaczynem do takiego podejścia w
analizowaniu kategorii pogranicza w edukacji była praca Lecha Witkowskiego
nawiązująca do dorobku Michała Bachtina.10 Publikacja ta dała asumpt do dyskusji o
pograniczu jako obszarze refleksji teoretycznej i badań empirycznych, który dotąd był
zaniedbany czy wręcz zapomniany. Częstokroć nawiązywano doń jedynie w
elementarnym przestrzennym ujęciu.
9
A.Sadowski; Uwarunkowania dialogu międzykulturowego na pograniczach, „Pogranicze. Studia Społeczne”,
T. XXI, Białystok 2013
10
L.Witkowski; Uniwersalizm pogranicza: o semiotyce kultury Michała Bachtina w kontekście edukacji;
Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2000
Pogranicza najczęściej związane są z odległymi od centrów peryferiami wzajemnie na
siebie oddziaływujących kultur. Sam termin peryferia zazwyczaj ma wydźwięk pejoratywny.
Jednak gdy pojęcie to odnosimy do rzeczywistości ukształtowanej na obszarze dwu
wzajemnie się przenikających kultur, to nie musi mu towarzyszyć negatywna konotacja.
Rzeczywistość wykreowana w sytuacji dwu przenikających się kultur rozumianych jako
kultury marginalne11 nigdy nie stanowi całkowitego zerwania z dziedzictwem kulturowym
każdej z nich. Tak rozumiana peryferyjność nie ma charakteru wartościującego. Stanowi
raczej efekt relacji między centrum a peryferiami w ramach określonych kręgów
kulturowych. Jako taka jest jedną z ważnych cech pogranicza kultur, stanowiąc istotne
wyzwanie dla humanistyki i nauk społecznych, w tym zwłaszcza dla pedagogiki, w
kontekście zarówno dydaktycznym jak i komunikacyjnym. Kolejnym ważnym aspektem jest
funkcjonowanie symboli czy to jako centralnych kategorii identyfikacyjnych stanowiących
relewantne czynniki tożsamości dużej grupy kulturowej (np. narodowej czy religijnej), bądź
też peryferyjnych kategorii identyfikacyjnych, posiadających znaczenie interakcyjne jedynie
lokalnie, w mikroskali.
Spróbujmy więc sięgnąć w przeszłość, aby znaleźć się u źródeł kultury, w której
tkwimy. Oczywiście przyjęty sposób narracji, oraz przede wszystkim egzemplifikacje, są
w dużej części związane z miejscem dokonywania zamieszczonych tu refleksji. Chciałby
bardzo mocno podkreślić znaczenie Rzeczypospolitej jako kraju położonego na pograniczu
cywilizacji bizantyjskiej i łacińskiej. Podlasie jako region w Polsce stanowi jeszcze bardziej
zawężony obszar, w którym spotykają się nie tylko dwie wspomniane cywilizacje, ale także
kultury etniczno-narodowe oraz przez całe wieki przenikały się trzy wielkie religie
monoteistyczne: chrześcijaństwo, judaizm oraz islam.
Przestrzeń kultury religijnej, wciąż tak istotna dla wielu współczesnych ludzi, jest
ważnym wymiarem odmienności. Religia od tysiącleci stanowi jeden z podstawowych
punktów odniesienia w konstruowaniu tożsamości zbiorowej. Kamieniami milowymi są
wydarzenia sięgające bardzo głęboko w przeszłość. Na dziś najstarszą ze znanych jest kultura
Göbekli Tepe w Kurdystanie na terytorium współczesnej Turcji. To tu około 11 tys. lat temu
kształtowały się pierwsze miejsca kultu w kulturze zbieracko-pasterskiej. To wówczas –
wedle współczesnej wiedzy – ludzie po raz pierwszy zaczęli zwracać się do sił zewnętrznych
wobec ludzkiego świata. Zaistniała religia. Naszym celem nie jest jednak zajmowanie się
samym fenomenem religii jako zjawiska kulturowego. Stąd zawężając perspektywę
przenieśmy się od razu do momentu kiedy rodzą się pierwociny myślenia o jedynym Bogu.
Śledząc początki idei monoteizmu nie sposób pominąć rewolucji dokonanej w Egipcie przez
faraona Amenhotepa IV – Echnatona, który wprowadził w tym kraju kult boga Atona, bardzo
przypominający późniejsze koncepcje monoteistyczne. Nie przypadkiem część naukowców
wskazuje na jedność czasu, w którym władał Echnaton (XIV wiek p.n.e.) z przybliżonym
datowaniem życia Mojżesza. Jest prawdopodobne, że prapoczątki kultury
judeochrześcijańskiej miały miejsce w momencie, kiedy Echnaton dokonywał
monoteistycznej rewolucji w Egipcie. Mniej więcej w tym samym czasie spisany zostaje Epos
o Gilgameszu, zawierający między innymi opis potopu, bardzo zbliżony do tego znanego nam
z Biblii.14 Do dziś przetrwało aż pięć niezależnych od siebie sumeryjskich przekazów o
Gilgameszu. Zostały one spisane na tabliczkach w pierwszej połowie II tys. p.n.e. Jak się
przypuszcza, prawdopodobnie są to rejestracje starszych przekazów pochodzących nawet z
końca III tys. p.n.e.
17
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu; Pallottinum, Poznań-Warszawa 1971; Rdz 16:2-4 oraz15
18
zob. J.Gnilka; Koran i chrześcijanie. Tajemnice początków; Jedność, Kielce 2010
19
Koran; tłumaczenie z języka arabskiego Józef Bielawski; FAKTOR, Warszawa 2009 sura II wersy 124-125
oraz 127
Przykład drugi dotyczy imienia Boga używanego w judaizmie i chrześcijaństwie. Dla
porządku trzeba tu przypomnieć, że w islamie nie używa się żadnego imienia Boga. Imię
Jahwe pochodzi od świętego hebrajskiego
tetragramu JHWH (jod, he, waw, he (hebr.
))יהוה. W Starym Testamencie tetragram
występuje prawie siedem tysięcy razy. Można
go znaleźć także na zwojach z Qumran.
Dotychczas nie stwierdzono jak jest etymologia
tetragramu ani jaka była jego pierwotna
wymowa. Związane jest to z tym, że nie
Rys 2. Święty tetragram
wiadomo do dziś, jakie samogłoski
wykorzystywano podczas czytania. Drugi zasadniczy powód tradycja żydowska związana z
niewolą babilońską, która zabraniała wymawiania imienia Boga poza Świątynią Jerozolimską.
W konsekwencji w językach europejskich ukształtowały się różne formy wymowy, z których
w Polsce najbardziej znane są Jahwe (stosowana m. in. w Biblii Tysiąclecia 20) oraz Jehowa
(związane z tradycją anglosaską, ta forma stosowana jest przez członków ugrupowania
religijnego Świadkowie Jehowy. Nieznajomość przez wiele osób wspólnego rodowodu
terminów Jahwe i Jehowa prowadzi do licznych deformacji terminu powodowanych niechęcią
do członków ruchu religijnego nazywających siebie Świadkami Jehowy. Tymczasem nie jest
możliwe ustalenie jak dokładnie brzmiała wymowa tetragramu. Stąd też arbitralne narzucanie
określonego brzmienia nie znajduje racjonalnego uzasadnienia.
Trzeci przykład, który chciałbym przytoczyć jest bodaj najbardziej wymowny. Dotyczy on
Jezusa jako członka społeczności żydowskiej. Dwa tysiąclecia historii chrześcijaństwa w
dużej części upłynęły na budowaniu opozycji ofiary, której dokonał Jezus w kontrze do
Żydów. Tymczasem warty podkreślenia jest prosty fakt, że to oczywiście Żydzi zabili Jezusa,
ale Jezusa, który także był Żydem. Jako członek żydowskiej społeczności Jezus był obrzezany
i obchodził żydowskie święta. Do Jerozolimy przyjechał, aby świętować Pesach, a ostatnia
wieczerza była wieczorem sederowym – w żydowskiej tradycji - poprzedzającym właściwe
święto Paschy. Mimo różnicy zdań z faryzeuszami co do uzdrawiania w szabat, Jezus
niewątpliwie czcił siódmy dzień tygodnia, czyli właśnie szabat. Niedziela, pierwszy dzień
tygodnia, jako dzień święty u chrześcijan została ostatecznie ustanowiona przez Kościół
20
W pierwszych dwu wydaniach Biblii Tysiąclecia zastosowano konsekwentnie tłumaczenie Jahwe we
wszystkich miejscach. W późniejszych wydaniach, począwszy od trzeciego, w większości zastąpiono je poprzez
słowa Bóg lub Pan
dopiero w czwartym wieku po narodzinach Jezusa. Nawiasem mówiąc wielu współczesnych
chrześcijan ma problemy z określeniem, którym dniem tygodnia jest niedziela. Bowiem
nakładają się na siebie dwie narracje. Jedna z Księgi Rodzaju,21 druga zaś z tekstu niedzielnej
liturgii mszalnej.22 Część osób nie zwracając uwagi na słowa padające podczas modlitwy
eucharystycznej skłonna jest uważać, że niedziela jest siódmym dniem tygodnia dla
chrześcijan, zaś sobota dla wyznawców judaizmu. Tymczasem mamy tu do czynienia z
jednolitym systemem kulturowym. Żydowski szabat w tradycji judeochrześciańskiej jest
siódmym dniem tygodnia, natomiast dzień po nim następujący pierwszym otwierającym
nowy tydzień.
21
A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym
trudzie, jaki podjął. 3 Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem dniu
odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał stwarzając. – Rdz 2,2-3
22
„Dlatego stajemy przed Tobą i zjednoczeni z całym Kościołem, uroczyście obchodzimy pierwszy dzień
tygodnia, w którym Jezus Chrystus zmartwychwstał”
23
Audiencja generalna, Watykan, 4 lutego 1987r.
Ciekawym elementem wiążącym chrześcijaństwo z judaizmem, a nawet
z wcześniejszymi kultami pogańskimi są pielgrzymki. Jako forma aktywności religijnej znane
były one dużo wcześniej niż zaistniało chrześcijaństwo. Zwraca na to uwagę Marcel Simon 24
podając dwa charakterystyczne przykłady. W pierwszym z nich odwołuje się do
pielgrzymowania Żydów do Jerozolimy, zwłaszcza w okresie święta Paschy. Jak pisze
przywoływany autor, Żydzi z diaspory uważali za swój obowiązek odwiedzić to jedyne
judaistyczne sanktuarium przynajmniej raz w życiu. Jako żywo przypomina to ukształtowany
później w islamie jeden z podstawowych obowiązków muzułmanina, który przynajmniej raz
w życiu powinien udać się z pielgrzymką do Mekki. W drugim przykładzie znajdujemy
kościół św. Jana Ewangelisty w Efezie zbudowany na ruinach greckiej świątyni Artemidy.
Zdaniem Simona „uczucia tłoczącej się tam masy pielgrzymów nie różniły się tak bardzo od
uczuć, jakie ożywiały tłumy pogan; w obu przypadkach przede wszystkim oczekiwano
cudów”.25 Szczególnym przypadkiem, jeżeli chodzi o cel pielgrzymowania, jest dąb w
Marbre, pod którym Abraham spotykał trzech wysłanników nieba. Według Simona był on
ośrodkiem bardzo intensywnego pielgrzymkowego kultu, w którym z równą żarliwością
uczestniczyli zarówno wyznawcy judaizmu jak i chrześcijanie. Czynili to nawet poganie,
przypisując gałęziom dębu cudowną moc.26
24
M.Simon; Cywilizacja wczesnego chrześcijaństwa; PIW, Warszawa 1981 s.305-306
25
M.Simon; Cywilizacja wczesnego chrześcijaństwa; PIW, Warszawa 1981 s.306
26
Tamże s.307
zasłonięte są ozdobną tkaniną - parochetem. Zwykle w centrum synagogi znajduje się bima,
czyli miejsce nieco wyniesione, z którego odczytywane i interpretowane są fragmenty Tory.
Cechą charakterystyczną synagogi jest jej otwartość. Jak pisze Marcel Simon w
Cywilizacji wczesnego chrześcijaństwa „W ramach rodziny życie żydowskie chętnie zamyka
się w sobie, natomiast w ramach synagogalnych daje okazję do stosunków ze światem
zewnętrznym. Kult synagogalny jest publiczny: nawet nie-Żydzi mogą przybywać w synagodze
jako słuchacze i widzowie”.27 Warto zauważyć, że synagoga nie jest świątynią w ujęciu
religioznawczym, ponieważ nie jest miejscem, gdzie sprawuje się kult ofiarny. W judaizmie
jedyną świątynią, w której kapłani składali Jahwe ofiary, była Świątynia Jerozolimska, którą
ostatecznie Rzymianie zburzyli w 70 roku n.e. Według tradycji żydowskiej tak symbolika jak
i rozplanowanie synagogi wyprowadzone są właśnie ze Świątyni w Jerozolimie, po raz
pierwszy zbudowanej przez króla Salomona.
Synagoga od początków swego istnienia pełniła wiele funkcji, ale nade wszystko
zawsze była i jest miejscem modlitwy. Modlitwa w niej odbywa się w niej głównie w czasie
szabatu oraz innych dorocznych już, a nie odbywających się w cyklu tygodniowym, świąt
żydowskich. Należy jednak podkreślić, że tradycyjnie synagoga była również miejscem gdzie
studiowano tak Torę jak i Talmud. Często stanowiła także siedzibą gminy żydowskiej.
Zwłaszcza w dawnych wiekach mieściły się tu kancelaria, archiwum czy skarbiec. Odbywały
się posiedzenia sądów rabinackich. Czasami synagogi pełniły funkcje, które dziś można
nazwać socjalnymi, ponieważ niekiedy znajdowały się w nich koszerne stołówkę, a niekiedy
nawet schroniska. Jak już wspomniano wszystkie te funkcje możemy później odnaleźć
w meczetach.
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Wydawnictwo Św. Wojciech, Poznań – Warszawa 2009 t.4
29
Kol 3-11
powstała, pogląd, jaki ludzie mieli na świat, zmienił się w znaczeniu zarówno fizycznym, jak i
metafizycznym”.30
30
P.Rietbergen; Europa. Dzieje kultury; Książka i Wiedza; Warszawa 2001, s.96-97;
31
A.Żbikowski; Żydzi; Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2000, s.289
używają. To z chrześcijańskiej krwi musi być maca. Żydzi w ogóle krwi nie jedzą, to
oczywiście były głupie przesądy, ale były rozpowszechnione wówczas. Trzeba sobie zdać
sprawę, że w tamtych czasach co najmniej 50 procent społeczeństwa polskiego nie umiało
czytać i pisać. Analfabetyzm był powszechny. To się przenosiło na te młodsze pokolenie.”32
Jednak posądzanie wyznawców judaizmu o mord rytualny nie było wyłącznie udziałem
nieoświeconego plebsu. Autorem prac dotyczących rzekomych mordów rytualnych był m.in.
biskup kijowski Józef Andrzej Załuski oraz inny biskup kijowski a później krakowski Kajetan
Sołtyk.33 Biskup łucki Bernard Maciejowski podjął nawet starania o wszczęcie procesu
beatyfikacyjnego czteroletniego Wojciecha Petreni, rzekomej ofiary mordu rytualnego w
Świniarach w 1598 roku.34 Trzeba podkreślić, że skarżenia o mord rytualny
utrwalały i wzmagały wieszane w kościołach i klasztorach obrazy. Klasycznym tego
przykładem jest obraz namalowany przez Karola de Prevot na zamówienie księży kolegiaty
sandomierskiej. Obraz wisi pod chórem sandomierskiego kościoła do dziś. Pod koniec XX
wieku jezuita Stanisław Musiał wystąpił z postulatem usunięcia obrazu, ale nie doczekał się
on realizacji.35 Kontrowersyjny obraz z XVIII w., przedstawiający rzekomy mord rytualny
chrześcijańskiego dziecka dokonany przez Żydów, niedawno został znów wystawiony na
widok publiczny w Sandomierzu. Znalazła się przy nim tablica tłumacząca, że Żydzi nie
mogli dokonać takiej zbrodni, ponieważ zabrania im tego religia.Wyjaśniono także, że
efektem oskarżania Żydów o mordy rytualne było niekiedy nawet bezpodstawne skazywanie
ich z tego powodu na śmierć. Treść napisu na tablicy przygotowano w uzgodnieniu ze
środowiskami żydowskimi. Od 2006 do 2014 roku obraz Prevota był zakryty, gdyż jego
widok pozbawiony właściwego komentarza wywoływał liczne protesty. O jego usunięcie
zabiegał m.in. w 2003 r. Maciej Geller, prezes Stowarzyszenia Przeciw Antysemityzmowi i
Ksenofobii "Otwarta Rzeczpospolita".36
Mimo upływu lat nie ma radykalnych zmian w świadomości ludzi w zakresie powiązań
między judaizmem a chrześcijaństwem. Efekty Soboru Watykańskiego II z trudem znajdują
miejsce zarówno w świadomości jednostek jak i w rzeczywistości społecznej katolików. W
niewielkim stopniu zmieniają się tak postawy większości duchowieństwa jak i tłumaczenia
32
J.Sacharczuk; Pamięć przeszłości Białegostoku jako element tożsamości zbiorowej uczniów szkół średnich z
perspektywy edukacji międzykulturowej. Białystok 2015 – nieopublikowana rozprawa doktorska
33
J.Wijaczka; Od połowy XVII po schyłek XVIII w.; w: W.Sienkiewicz (red.); Atlas historii Żydów polskich;
Demart, Warszawa 2010, s.139
34
Tamże; s.140
35
Tamże; s.141
36
http://wyborcza.pl/1,75478,15274574,_Mord_rytualny__Prevota_z_wyjasnieniem.html – dostęp 12.04.2012
tekstów liturgicznych dotyczących Żydów w czasach Jezusa. Ksiądz o żydowskich
korzeniach Romuald Jakub Weksler Waszkinel, o którym szerzej będzie mowa w dalszych
partiach książki, stwierdza, że mimo postanowień Soboru często czuje się zawstydzony, kiedy
słyszy w kościele teksty dotyczące Żydów, których nie powinno się czytać. Uważa także, że
wszyscy jesteśmy bardzo daleko od nauczania Jana Pawła II w tym zakresie. W Episkopacie
w duchu posoborowym wprawdzie powołano Komisję do spraw Dialogu z Judaizmem,
ogłoszono Dzień Judaizmu, jednak – zdaniem księdza – w rzeczywistości poprawa sytuacji o
wiele bardziej zależy od samych ludzi, w tym od biskupów. Bowiem niewielu jest takich,
których podejście jest zbliżone do postawy zmarłego na początku drugiej dekady XXI wieku
arcybiskupa metropolity lubelskiego Józefa Życińskiego.37
39
B.Milerski; Religia– Encyklopedia PWN, tom 7, PWN Warszawa 2003 s.377
ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który za nieprawość ojców karze
synów do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy Mnie nienawidzą.”40
40
Pismo Święte Starego i nowego Testamentu. wyd. V, Pallottinum, Poznań 2000 Wj 20,4-5,
Takiego niebezpieczeństwa Luter nie dostrzegał w przypadku sztuki związanej ze
słowem słowa czy też w sztuce muzyki. Różnił się pod tym względem od najbardziej
skrajnych reformatorów. Radykalnym ikonoklastą był na przykład Andreas Bodenstein z
Karlstadt, zdeklarowany wróg obecności podczas nabożeństw nie tylko form wizualnych, ale
nawet muzyki i śpiewu. Prowadził on znany spór z Lutrem na ten temat. Generalnie w
protestantyzmie podkreślano, że sztuki plastyczne stosowane do wizualizacji biblijnych poza
świątynią spełniają ważne zadania o charakterze dydaktycznym, ale są niepożądane
w świątyni. Efektem takich poglądów jest wygląd wnętrz kościołów luterańskich, zwłaszcza
współczesnych, gdzie rzuca się w oczy brak ołtarzy bocznych oraz występuje skrajna
redukcja przedstawień figuratywnych. Właściwie spotykamy jedynie wizualizacje postaci
Jezusa Chrystusa oraz scen biblijnych, zaprezentowane tak, aby wykluczyć ich
bałwochwalczy kult.41
41
S.Michalski: Protestanci a sztuka. Spór o obrazy w Europie nowożytnej. Seria „Idee i sztuka”; PWN,
Warszawa 1989
42
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia wyd. V, Pallottinum Poznań, 2000 Kol 1:15
portretem z egipskiego sarkofagu.43 Mistyka ikony związana jest z postaciami greckich Ojców
Kościoła oraz Pseudo Dionizego – Areopagity. Przez nich nawiązuje do poglądów Plotyna,
gdzie piękno i dobro stanowią przyczynę wszystkiego co istnieje, w tym nade wszystko
harmonii i doskonałości. Piękno absolutu emanuje, promieniuje, czego efektem jest piękno
ziemskie. Stąd wszystko co ziemskie, także ziemskie piękno, zawiera w sobie boski
pierwiastek. Prowadzi to w konkluzji do stwierdzenia, że „można tworzyć kształty stosowne
dla rzeczy niebiańskich nawet z najlichszych cząstek materii, gdyż i sama materia biorąca
swe istnienie z prawdziwego piękna, zachowuje w całym swym układzie pewne ślady
umysłowego piękna”.44
43
J. Kłosińska, Sztuka bizantyńska, Warszawa 1975, s. 188
44
Pseudo Dionizy, De coelesti hierarchia, II, 4, cyt. za: W. Tatarkiewicz, Historia estetyki, t. 2, Estetyka
średniowieczna, Warszawa 1988, s. 37
polskiej tradycji kulturowej najbardziej znane przykłady to Matka Boża Częstochowska oraz
Matka Boża Ostrobramska z Wilna.
źródło; http://commons.wikimedia.org/wiki/ http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/
File:Meister_der_Schule_von_Nowgorod_001.jpg 3/30/Czestochowska.jpg
Rys 7. Ikona Matki Bożej Cierpiącej Rys 8. Matka Boża Nieustającej Pomocy
źródło; http://www.vidania.ru/picture/shigri/ źródło;http://lusowo.pl/wp-content/uploads/2013/09/07
icon_shigri_strastnaya_22.jpg ___Matka_Boza_Nieustajacej_Pomocy_1.jpg
45
T.Venclova; Wilno – przewodnik; Wilno 2002
46
A.Drozd; Spadkobiercy Czyngis-Chana; „Życie Tatarskie” 1/1998
ograniczeń. Tak za przyczyną tego króla Tatarzy ponownie zawitali na Podlasie, zwłaszcza po
zwycięstwie pod Wiedniem.
47
M.Konopacki; O muzułmanach polskich; „Przegląd Orientalistyczny” nr3 (43) 1962 s.232
Mało znany jest fakt udziału Tatarów w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku. W
walkach brała udział jazda tatarska - Tatarski Pułk Ułanów im. Mustafy Achmatowicza. 48
Jednostka ta – w nawiązaniu do tradycji – zamiast sztandaru posiadała buńczuk, który jest
obecny w wojskach Rzeczypospolitej od
XVII wieku. Ta obecność jest związana z
orientalizacją kultury polskiej, także w
sferze wojskowej, gdzie dotyczyła ona
znaku hetmańskiego. Także współcześnie
buńczuk używany jest w formacjach
odwołujących się do tradycji
kawaleryjskich. Składa się nań niklowana
lanca, zakończona grotem. Przy grocie zaś
na niklowanym również łańcuszku
zawieszony jest czarny ogon z końskiego
włosia oraz proporczyk w narodowych
barwach. Tatarzy z Pułku Ułanów im.
Mustafy Achmatowicza po rozformowaniu
jednostki trafili do 13 Pułku Ułanów
Wileńskich, w którym w ramach szwadronu
tatarskiego bohatersko walczyli w kampanii
wrześniowej 1939 roku.
Tatarzy polscy są wyznawcami islamu obrządku sunnickiego szkoły Abu Hanify, jednej
z czterech szkół prawa muzułmańskiego.50 Podobnie jak wszyscy inni muzułmanie są
zobowiązani do stosowania w życiu zasad Koranu, czyli - wyznawania wiary w jedynego
Boga, codziennej modlitwy, przestrzegania postu w dziewiątym miesiącu roku
muzułmańskiego - Ramadanie, świadczenia na rzecz ubogich oraz pielgrzymki do Mekki
przynajmniej raz w życiu. Wypełnienie ostatniego nakazu zawsze sprawiało najwięcej
trudności. Tylko nieliczni podlascy muzułmanie mogli zasłużyć na tytuł hadżdżiego, który
przysługiwał wiernym po pielgrzymce do świętych miejsc islamu Mekki i Medyny. Życie
religijne Tatarów polskich koncentruje się wokół meczetów i cmentarzy-mizarów. W ramach
obchodów dorocznych świąt jakimi są: zakończenie miesiąca postu (Ramadan Bajram) oraz
ofiarowanie (Kurban Bajram) w meczetach odprawiane są uroczyste modlitwy.51 Coraz
więcej polskich muzułmanów pragnie po śmierci być pochowanym na podlaskim mizarze.
Tatarskie cmentarze w Bohonikach i Kruszynianach coraz częściej zapełniają się więc
podobnymi w kształcie do katolickich nagrobkami wyróżniającymi się wyrytymi symbolami
półksiężyca i gwiazdy oraz egzotycznym brzmieniem imion, takich jak Aisza, Fatima,
Tanzila, Aladyn, Emir, Tamerlan czy Ismail.
50
Tamże
51
P.Borawski,A.Dubiński; Tatarzy polscy. Dzieje. Obrzędy. Legendy. Tradycje. Warszawa 1983
bądź białoruskim.52 Jednak znacznie częściej można było spotkać daławary, czyli wąskie
zwoje papieru, na których wypisane były modlitwy stosowne do różnych życiowych sytuacji.
Zwykle przechowywano je w specjalnej kopercie z tkaniny. W dawnych czasach dzieci nosiły
je przy sobie niczym chroniące przed nieszczęściem amulety, zaś dorośli stosowali daławary
jako modlitewniki podróżne. Innym ważnym elementem kultury podlaskich wyznawców
islamu są muhiry. Stanowiące je kaligraficznie wypisane na papierze lub wyszyte na tkaninie
wersety z Koranu, podlascy Tatarzy wieszają na ścianach meczetów oraz zamieszkiwanych
przez siebie domów. Swoją formą muhiry nawiązują do charakterystycznych dla kultury
arabskiej iluminowanych tekstów religijnych.
52
R.Saciuk; Tatarzy podlascy; Muzeum Okręgowe w Białymstoku, Białystok 1989 s.9
53
Kolofon to tekst umieszczany na końcu dawnych manuskryptów, zawierający dane dotyczące dzieła; tytuł,
datowanie, imię pisarza, a czasem jego funkcję. Kolofon zwierał nieraz także inne informacje dotyczące
okoliczności powstania określonego egzemplarza, np. to na czyje polecenie powstał.
54
L.Lesisz; Kolekcja szczególnej troski – tatariana w zbiorach Muzeum Historycznego; w: „Rocznik
Białostocki” Tom XIX, Białystok 2014, s.38
55
Tamże
oprawianie w białe płótno. Jednym z przykładów takiego zabytku jest chamaił podlaskiego
muezzina Alego Asanowicza.56 W zachowanym dla potomnych zabytku, będącym efektem
pracy kilku nieznanych kopistów, znajdziemy nie tylko modlitwy na różne okazje – co nie
stanowi zaskoczenia - ale także różne formuły magiczne, czy też tablice cyfr mających
przynosić szczęście. Modlitewnik ten powstał w połowie XIX wieku. Jego autorzy posłużyli
się charakterystycznym arabskim pismem neshi, typem pisma wypracowanym przez Tatarów
polsko-litewskich.57 W chamaiłach znajdujemy teksty zamieszczone w języku polskim lub
białoruskim umieszczone interlinearnie. Stanowiły one formę komentarza do oryginału w
języku dostępnym miejscowym wyznawcom islamu. Znawcy dziejów podlaskich
muzułmanów twierdzą, że przepisywaniem chamaiłów trudnili się najczęściej starsi i bardzo
pobożni ludzie. Jednym z nich był imam białostocki Lut Muchla, który do przepisywania
rękopisów miał używać szafranu uprawianego we własnym ogródku.
Żydzi na Podlasiu
Drugą z religii monoteistycznych obecnych na Podlasiu był judaizm. Przez wiele stuleci
tę część Rzeczypospolitej zamieszkiwali Żydzi. Dziś jest ich niewielu. Jednak dziedzictwo
kulturowe judaizmu na trwałe wpisało się w kulturowy krajobraz Polski i Podlasia. Mimo
upływu wielu dziesięcioleci materialne ślady obecności Żydów nadal można odnaleźć w
pejzażu małych miasteczek północno-wschodniej Polski. Wszystkie są niemymi świadkami
współistnienia i wzajemnego przenikania się odmiennych kulturowo światów.
W 1576 roku Żydzi tykocińscy otrzymują od króla Stefana Batorego prawo osadnictwa.
Zostaje one potwierdzone przez Władysława IV w roku 1633. Nieco ponad wiek po
osiedleniu się pierwszych wyznawców religii mojżeszowej – w roku 1642 - gmina żydowska
buduje w Tykocinie wspaniałą murowaną synagogę. Stanęła ona w miejscu poprzedniej,
drewnianej. Budynek synagogi wzniesiono na planie kwadratu o wymiarach 18 na 18 metrów,
59
S.Chazbijewicz; Prasa tatarsko-muzułmańska w Polsce w latach 1939-1996; „Rocznik Tatarów Polskich”
Wydawnictwo Adam Marszałek, Gdańsk-Toruń 1995 s.87-102
60
Ks. A. Kochański, 526 lat dziejów miasta Tykocina na tle historii Polski, Białystok 2010
w stylu barokowym i licznymi elementami późnorenesansowymi. Współcześnie jest ona
drugą co do wielkości i jedna z najstarszych synagog w Polsce.
Fot. 2 Synagoga w Tykocinie zbudowana w roku 1642 – źródło: zbiory własne autora
Białostoccy Żydzi brali aktywny udział w życiu miasta. Świadczy o tym udział
przewodniczącego kahału w wybieraniu władz miejskich. Jan Klemens Branicki – pan na
Białymstoku - podkreślał równouprawnienie ludności żydowskiej i chrześcijańskiej: "Na tej
elekcji, ponieważ jedno prawo mają i powinności, aby starszy z kahału zasiadał i on także
swoją kreskę dawał"63. Jednak żaden przedstawiciel białostockiej gminy żydowskiej nie mógł
być wybierany do zasiadania we władzach miejskich. Żydzi białostoccy zajmowali się
głównie handlem i rzemiosłem. Wśród najliczniej reprezentowanych profesji znalazły się
rzeźnictwo, piekarnictwo oraz rzemiosła włókiennicze. Ich popularność wynikała ze specyfiki
religii mojżeszowej. Rzeźnictwo związane było z rytualnym ubojem zwierząt. W przypadku
pieczywa religia zabraniała kupowania chleba wypieczonego przez chrześcijan. Musiał on
61
A.Leszczyński, Z dziejów Żydów Podlasia (1487 - 1795), "Studia Podlaskie", 1989, t. II, s. 10
62
A.Dobroński; Białystok - historia miasta, Białystok 2001, s. 14
63
A. Sztachelska-Kokoczka; Społeczność żydowska w Białymstoku w XVIII wieku. „Białostocczyzna” , 11 /2
(42) 1996
bowiem być sporządzany według ściśle określonych reguł, zgodnych z zasadą koszerności.
Żydzi nie mogli także używać odzieży, do której wyrobu używano konopnych nici. Stąd też
żydowskie stroje wytwarzali żydowscy krawcy.
64
T.Wiśniewski; Konwersje Żydówna ziemiach polskich. Studium przypadku Misji Barbikańskiej w
Białymstoku1924-1939. Poznań 2011 s.95 – praca doktorska
repozytorium.amu.edu.pl/jspui/bitstream/10593/2528/1/Wisniewski - doktorat - pdf.pdf
65
K.Sztop-Rutkowska; Kształtowanie się stosunków polsko-żydowskich w Białymstoku w okresie
międzywojennym w świetle lokalnej prasy; (w:) H.Parafianowicz (red.); Białystok - miasto przyjazne?
Mniejszości narodowe i wyznaniowe w dziejach ziemi podlaskiej", Białystok 2004
66
A.Dobroński; Białystok- historia miasta, Białystok 2001, s. 75
Druga połowa XIX wieku to okres dalszego rozwoju przemysłu włókienniczego
w Białymstoku. To także czas, kiedy pojawiły się pierwsze poważne narodowościowe
antagonizmy. Apogeum obopólnych uprzedzeń i oskarżeń miało miejsce w czerwcu 1906
roku. Wydarzenia te znane są pod nazwą pogromu białostockiego, kiedy to chrześcijanie
dopuścili się bestialskich mordów na swoich żydowskich sąsiadach. Efektem bratobójczych
walk była śmierć co najmniej 82 Żydów i 6 chrześcijan. Adam Dobroński przytacza
znamienny komentarz jaki zamieszczono po tych wydarzeniach w krakowskim "Czasie":
"Ponurą ciemnię stosunków społecznych w państwie rosyjskim oświetliła złowroga łuna
zbrodni białostockich".67 O nienajlepszych relacjach między Polakami i Żydami świadczy
również wypowiedź najbardziej chyba znanego białostockiego Żyda Ludwika Zamenhofa,,
twórcy języka esperanto, przywołana przez Waltera Żelaznego. „Wszyscy nienawidzą,
znieważają i uciskają moich braci. Wszystkie inne grupy narodowe, które zamieszkiwały moje
miasto były względem siebie wrogo nastawione i prześladowały się wzajemnie…”. 68
67
A.Dobroński; Pogrom białostocki 1906 r. w świetle prasy polskiej "Białostocczyzna", 1991 nr 4
68
W.Żelazny; Ludwik Zamenhoff. Życie i dzieło, Kraków, Nomos 2012 s.17
69
A.Lubkiewicz (red.); Białystok ilustrowany. Zeszyt pamiątkowy, Białystok 1921, s. 32
70
T.Wiśniewski; Bóżnice Białostocczyzny, Białystok1992, s.135
narodowościami. Białostoczanie innych konfesji postrzegali nowych przybyszów jako
agresywnych, krzykliwych, zabierających pracę dotychczasowym mieszkańcom. Właśnie
wtedy utrwalił się stereotyp bogatego Żyda. Jak pisał Tomasz Wiśniewski: "Do wyznawców
mojżeszowych należały zarówno eleganckie domy i sklepy w centrum, domki i mieszkania
przy pobliskich ulicach, jak nędzne klitki na Piaskach, Chanajkach, "Argentynie", w
dzielnicach błota, nędzy i beznadziejności"71
71
T.Wiśniewski; Ludwik Zamenhof, Białystok1987 s.9
Znacznie starsza była bożnica chóralna zwana Chorszul położona przy dawnej ulicy
Żydowskiej (obecnie ulica Białówny). Głównym mecenasem budowy tego domu modlitwy
była rodzina Zabłudowskich, stąd druga funkcjonująca w historii nazwa - "Synagoga
Zabłudowskich". Z kolei wokół synagogi Chorschul ukształtowało się drugie centrum
religijne, które skupiało konserwatywne środowiska żydowskie, ale stroniące od ortodoksji.
73
A.Dobroński, J.Szczygieł-Rogowska; Białystok. Lata 20-te, lata 30-te, Białystok 2007
74
A.Lechowski; Białystok. Przewodnik Historyczny, Białystok 2006. s.35
75
H.Politzer: Habimah in New York: A Great Theater Enters a New Period. “Commentary Magazine” 1948
Dobroński -"Tak z woli zbrodniarzy niemieckich skończyła się historia żydowskiej
społeczności miasta Białegostoku”76
Wykres 1
Odsetek Żydów w ludności Białegostoku w latach 1765-1948
80
70
60
50
40
30
20
10
0
1765 1808 1856 1895 1910 1921 1936 1945 1948
Jednak ci nieliczni, którzy przeżyli w ogromnej większości nie mieli ani do kogo, ani do
czego wracać. Na tle dawnych animozji i uprzedzeń często dochodziło do grabieży ocalałego
żydowskiego dobytku. Pomimo wielu przeciwności, białostocka społeczność żydowska
zaczęła się organizować od początku. Za podstawowy obowiązek uznali utrwalenie pamięci o
pomordowanych współbraciach. I tak w drugą rocznicę zagłady, w sierpniu 1946 roku, na
cmentarzu przy ulicy Żabiej odsłonięto pomnik z wyrytym napisem: "Pamięci 60 000
żydowskich Braci getta białostockiego zamordowanych przez Niemców - poświęca resztka
pozostałych przy życiu Żydów. Naród Izraela żyje".77 Próbowano także reaktywować życie
religijne i kulturalne. Głównym miejscem modlitw białostockich Żydów stała się Synagoga
Cytronów, a w dawnym Piaskower Bejt Midrasz znalazło swą siedzibę Towarzystwo
Społeczno-Kulturalne Żydów. Niestety na fali antysemityzmu wywołanego przez
76
A.Dobroński: Białystok - historia miasta, Białystok 2001, s.171
77
A.Lechowski; Białystok. Przewodnik historyczny, Białystok 2006, s.12
komunistyczne władze w marcu 1968 roku także w Białymstoku odżyły demony przeszłości.
Symbolem tego czasu była decyzja likwidacji cmentarza getta, który wcześniej został
doszczętnie zdewastowany. Zniszczono także mauzoleum i obelisk zbudowane przez
społeczność żydowską w 1945 roku.78 W efekcie antysemickiej kampanii Polskę opuścili
również nieliczni pozostali po tragedii Holocaustu białostoccy Żydzi.
Opuszczenie Białegostoku przez ostatnich Żydów nie oznaczało ostatecznego zerwania
ich emocjonalnych więzi z miastem. Silna identyfikacji z Białymstokiem znajduje swoje
potwierdzenie w relacjach Żydów, którzy wyemigrowali z Białegostoku. Jak podkreśla
Katarzyna Sztop-Rutkowska „pomimo emigracji białostoccy Żydzi wciąż postrzegali
Białystok jako swój żydowski dom.” Zaś pamięć o mieście, w którym się urodzili miała stać
się jednym z najważniejszych składników żydowskiej tożsamości białostockich migrantów.
„Rozproszeni po niemal wszystkich kontynentach wypełniali w swoich narracjach archetyp
domu nie tylko biblijnym wyobrażeniem Erec Israel, ale również wspomnieniami i tęsknotą za
ich rodzinnym miastem – Białymstokiem.”79
78
A.Lechowski; Białystok. Przewodnik historyczny, Białystok 2006, s.14
79
http://www.academia.edu/4895991/
Katarzyna_Sztop -Rutkowska_Rebecca_Kobrin_
Żydzi w międzywojennym Białymstoku._Między_lokalnością_a_diasporą (dostęp 2.11.2014)
80
A.Sadowski; Miejsce społeczności żydowskiej w strukturze Białegostoku jako odradzającego się miasta
wielokulturowego, „Studia Migracyjne. Przegląd Polonijny”, 2013, zeszyt 1
dokonany przez Teodozjusza Wielkiego pod koniec IV wieku. W jego rezultacie powstało
cesarstwo zachodniorzymskie i wschodniorzymskie. Obie części cechowały duże różnice
kulturowe. Zachód z centrum w Rzymie był światem kultury łacińskiej genetycznie
powiązanej z historią rzymskiego imperium. Z kolei wschodnia część ze stolicą w
Konstantynopolu czerpała z ducha kultury hellenistycznej, tutaj rozbrzmiewała greka Od
początku trwał spór o prymat w świecie chrześcijańskim między patriarchami Rzymu i
Konstantynopola. Apogeum sporu nastąpił właśnie w połowie XI wieku. Co prawda ani z
jednej, ani z drugiej strony nie było woli podziału Kościoła czy podjęcia konkretnych decyzji
prowadzących do secesji. Jak twierdzą znawcy problematyki spór przede wszystkim miał
charakter prywatny i polityczny, zaś odwołania do argumentacji teologicznej służyły jedynie
ukryciu prawdziwych intencji. U przedstawicieli dwu nurtów u schyłku pierwszego
tysiąclecia wciąż trwała świadomość przynależności do jednego Kościoła. Gdy w połowie IX
wieku greccy mnisi Cyryl i Metody wysłani przez cesarza bizantyjskiego realizowali misję
nawracania Słowian, to odbywali ją także z poparciem papieża. Z kolei mnich benedyktyński,
kapelan cesarski, biskup Bruno z Kwerfurtu, szerząc chrześcijaństwo na wschodzie, korzystał
z pomocy księcia ruskiego, ochrzczonego w obrządku greckim. Jednak faktem jest, że
konsekwencje spowodowanej sporem o filioque wzajemnej ekskomuniki trwają do dziś.
81
M.Bendza; Chrystianizacja ziem polskich; (w:) J.Zieniuk (red.); Chrześcijaństwo Kościół Prawosławie;
Białystok 2003, s.63
82
Wcześniej miał miejsce epizod związany z Mendogiem, który po chrzcie w 1251 roku powrócił do praktyk
pogańskich.
Jednak już dwa stulecia
wcześniej budowano tu świątynie
zgodne ze stylem chrześcijaństwa
wschodniego, czego przykładem
jest istniejąca do dziś cerkiew
świętych Borysa i Gleba w
Grodnie. Świątynia zbudowana
przez księcia prawnuka Jarosława
Mądrego Wsiewołoda
Dawidowicza była wzmiankowana
już w 1138 roku83 a więc na długo
przedtem zanim oficjalnie przyjęto
tu chrzest. Z drugiej strony w Wielkim Księstwie Litewskim za sprawą związków z
Królestwem Polskim wkrótce zaczęły szybko pojawiać się piękne obiekty sakralne budowane
w tradycji zachodniej. Później nierzadko styl łaciński i bizantyjski przenikały się, tworząc
absolutnie unikatowe przykłady synkretyzmu.
87
http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/138 dostęp 30.12.2014 r.
Marcin Luter stał się prekursorem zmiany tego stanu rzeczy. Przetłumaczył Biblię na
język niemiecki, udostępniając ją przez to przeciętnym ludziom posiadającym umiejętność
czytania w ojczystym języku. Wynalazek druku sprawił, że nastąpiła prawdziwa rewolucja.
Tłumaczenie Biblii na język, którym na co dzień posługiwał się Luter, wraz z rozszerzaniem
się idei protestantyzmu, przyniosło tłumaczenia na kolejne języki. To z kolei spowodowało
lawinę innych tekstów i rozwój literatur w językach narodowych. W wielu kulturach Europy
Środkowo-Wschodniej pojawiły się pierwsze książki w językach narodowych właśnie dzięki
literaturze religijnej. Tak było na przykład w przypadku Litwinów oraz Białorusinów. Marcin
Mažvydas wydał w roku 1547 w Królewcu pierwszą książkę po litewsku zatytułowaną
Catechismusa prasty szadei. Pod koniec XVI wieku Jonas Brētkunas przetłumaczył na
litewski Pismo święte (Biblia tatai esti visas Šventas Raštas, lietuviškai perguldytas). Jednak
dzieło Brētkunasa nie zostało wydane drukiem za jego życia. W 1517 roku, tym samym, w
którym Marcin Luter ogłasza w Wittenberdze swoje 95 tez, w Pradze ukazuje się pierwszy
przekład Biblii w języku starobiałoruskim. Jego autorem jest Franciszek Skaryna. W połowie
XVI wieku ukazują się drukiem polskie przekłady Pisma św. Jednym z pierwszych jest Biblia
Leopolity.88 Ale najważniejsze w kulturze polskiej okaże się tłumaczenie dokonane przez
Jakuba Wujka nieco później, już pod koniec wieku. Tak więc protestantyzm dał impuls, który
przybliżył tekst Biblii wszystkim ludziom umiejącym czytać w swoim ojczystym języku.
88
E. Belcarzowa, Polskie i czeskie źródła przekładu Biblii Leopolity, Kraków 2006
średniowiecznych uniwersytetów. Takim ubiorem podkreślano nie tyle sacrum, co stopień
kompetencji naukowych.89
89
ks. W.Błaszczyk; Katolicki, prawosławny, czy protestancki? Schizma trzech wizji świata, Kościoła i
wieczności; http://archidiecezja.lodz.pl/czytelni/blaszczyk/2.html dostęp 25.12.2014
90
W. Konopczyński, Dzieje Polski nowożytnej, T. 1, Warszawa 1986, s. 184
znaczna część prawosławnych, którym przewodził książę Konstanty Ostrogski. Zwołany w
tym samym roku 1596 Sobór prawosławny, w którym wzięli udział przeciwnicy unii, między
innymi biskupi Michał Kopysteński oraz Gedeon Bałaban. Podczas obrad potępiono unię z
Rzymem i pozbawiono święceń biskupich tych biskupów, którzy do niej przystąpili.
W wyniku zawartego w Brześciu kompromisu część prawosławia uznała papieża za głowę
Kościoła i przyjęła katolickie dogmaty. Natomiast zachowane zostały liturgia w rycie
bizantyjskim oraz kalendarz juliański. Pozostawiono niezmienioną także organizację
kościelną.
93
J.Maroszek; Grabarka. Początki sanktuarium w świetle nieznanych źródeł, „Gryfita” 1997, nr 1(13), s.33
94
Tamże, s.34
nowa świątynia była znacznie większa od swojej poprzedniczki. posiadała poza ołtarzem
głównym dwa boczne ołtarze. Podkreślano także, że grekokatolicka kaplica dysponowała
przywilejami odpustowymi wydanymi przez Watykan. Świadczyło to wyraźnie, że już na
przełomie XVIII i XIX wieku Grabarka należała do ważnych miejsc stanowiących cel
pielgrzymek.
(...) Obie strony rozumieją, że to, co Chrystus powierzył Swojemu Kościołowi: wyznanie
wiary apostolskiej, uczestnictwo w tych samych sakramentach, przede wszystkim jedyne
kapłaństwo sprawujące jedyną ofiarę Chrystusa, sukcesja apostolska biskupów – nie może
być uważane za wyłączną własność jednego z naszych Kościołów. W tym kontekście nie ulega
wątpliwości, że powtórne chrzty muszą być zaniechane. To w tej perspektywie Kościoły
katolickie i Kościoły prawosławne uznają się wzajemnie za Kościoły siostrzane, obdarzone
wspólną odpowiedzialnością za utrzymanie Kościoła Bożego w wierności Jego Boskiemu
powołaniu, a szczególnie w tym co się tyczy jedności. Zgodnie ze słowami papieża Jana
Pawła II, ekumeniczny wysiłek siostrzanych Kościołów Wschodu i Zachodu, zakorzeniony
w dialogu i modlitwie jest poszukiwaniem doskonałej i pełnej komunii, która nie jest ani
wchłonięciem, ani połączeniem, lecz spotkaniem w prawdzie i miłości.” 98
97
ks. W. Błaszczyk; Katolicki, prawosławny, czy protestancki? Schizma trzech wizji świata, Kościoła i
wieczności; http://archidiecezja.lodz.pl/czytelni/blaszczyk/2.html dostęp 25.12.2014
98
http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/138 dostęp 21.12.2014 r.
rodzącej się nowej Wspólnoty. Wkrótce nawiązuje bliskie osobiste kontakty
z najważniejszymi postaciami chrześcijańskiego życia religijnego m.in. z papieżem Janem
XXIII, patriarchą Konstantynopola Atenagorasem czy liderem amerykańskich prezbiterianów
Eugenem Carson Blake.
Brat Roger nigdy nie próbował tworzyć odrębnego programu teologicznego czy nawet
duszpasterskiego. Starał się unikać teoretyzowania. Skupiał się na praktycznym działaniu.
Bez żadnych wątpliwości dominantę w jego życiu stanowiły kwestie odnowy
chrześcijańskiego życia oraz dążenia do pojednania wśród chrześcijan. Zawsze mocno
podkreślał wagę modlitwy. Za wszelką cenę unikał komunikowania się z ludźmi poprzez
nakazy i zakazy. W jego aktywności ważne były takie wartości jak prostota, zaufanie, oraz
solidarność. W ekumenii poszukiwał wspólnych elementów wiary w różnych odłamach
chrześcijaństwa. Według niego właśnie te elementy pozwalały na tworzenie wspólnoty
w aktywności religijnej oraz kreowanie możliwości współpracy w życiu społecznym, która
nosiłaby znamiona ekumenizmu. Wypracowana przez niego wizja chrześcijańskiej jedności
związana była z przekonaniem, że Jezus nie pojawił się po to, aby założyć jeszcze jedną
religię, ale by objawić miłość Boga i doprowadzić do pojednania między sobą różnych ludzi.
Brat Roger starał się stworzyć wszystkim młodym ludziom przyjeżdżającym do Taizé
przestrzeń do poszukiwań. Chociaż pozostał do końca swoich dni protestantem, to jednak
akcentował istotność posługi papieża którą sprawuje jako następca św. Piotra - powszechny
pasterz jedności. W ostatnim okresie daje się zauważyć powtórny wzrost zainteresowania
ekumenicznymi ideami ewangelickiego duchownego. Wspomina o tym między innymi
Katarzyna Olbrycht w jednym ze swoich ostatnich tekstów.99
99
K.Olbrycht; Wspieranie rozwoju duchowości. Perspektywa edukacji międzykulturowej; w: T.Lewowicki,
B.Chojnacka-Synaszko, Ł.Kwadrans (red.); Aksjologiczne konteksty edukacji międzykulturowej, Cieszyn-
Warszawa-Toruń 2015
Wymiar etniczno-narodowy relacji na pograniczu kultur
Przemiany polityczno-społeczne w Europie Środkowej i Wschodniej w ostatnich dwu
dekadach XX wieku sprawiły, że zamieszkujący obszar dawnej Rzeczypospolitej Polacy,
Litwini i Białorusini i Ukraińcy zaczęli na nowo odkrywać łączącą ich niegdyś kulturę
i związane z nią dziedzictwo. Sprzyjają temu nowe uwarunkowania polityczne. Największe
znaczenie ma zwłaszcza nowa sytuacja Polski i Litwy i przynależność tych krajów do Unii
Europejskiej. Białoruś i Ukraina objęte zostały unijnym programem Partnerstwa
Wschodniego. Aspiracje Ukrainy dotyczące integracji ze strukturami europejskimi
doprowadziły do radykalnej zmiany w relacjach z Rosją. Ukształtowała się sytuacja, która
umożliwia ponowną głębszą refleksję nad wspólną przeszłością kultur narodów tej części
Europy.
Jednym z miast, w których wielokulturowość była obecna od początku ich istnienia jest
Grodno. Jest to miasto, które z powodzeniem można by opisywać podobnie jako to uczynili
Davies i Moorhouse w przypadku Wrocławia w swojej książce Mikrokosmos. Portret miasta
środkowoeuropejskiego.105 Według niektórych źródeł w XIII wieku aż po Grodno miało
sięgać państwo księcia halicko-włodzimierskiego Daniela Romanowicza, który w
Drohiczynie nad Bugiem koronował się na króla Rusi. Koronacji w dniu 6 sierpnia 1254 roku
dokonał legat papieski Opizo z Mezzano w obecności księcia mazowieckiego Siemowita I.
Daniel był pierwszym i jedynym w dziejach ruskim władcą z tytulaturą królewską.
101
Tamże s.545, We wcześniejszych wiekach w stosunku do współczesnych Białorusinów używano terminu
Rusini, zaś język którym się posługiwali nazywa się do dziś językiem ruskim. Warto przy tym zauważyć, że
przymiotnik „ruski” występuje we współczesnej potocznej polszczyźnie jako zdecydowanie pejoratywny
synonim przymiotnika „rosyjski”
102
A.Dubonis, Pisarz, w: V.Ališauskas i inni (red.), Kultura Wielkiego Księstwa Litewskiego. Analizy i obrazy.
Universitas Kraków 2006, s.515
103
Tamże s.516
104
Tamże s.521
105
N.Davies, R.Moorhouse; Mikrokosmos. Portret miasta środkowoeuropejskiego; Znak, Kraków 2003
Później Grodno stało się ważnym centrum kulturalnym i politycznym państwa
Jagiellonów. Stanowiło przy tym bardzo dobry przykład zgodnego współżycia ludności o
różnych korzeniach kulturowych. Przywilej wydany przez Bonę Sforza w 1541 roku głosił, że
Grodno miało wówczas dwu władających miastem burmistrzów: jednego litewskiego,
drugiego ruskiego. Pieczęć grodzka pozostawała na ratuszu w dyspozycji burmistrza
litewskiego, natomiast kluczami zawiadywali: burmistrz ruski, wójt i jeden z rajców
litewskich.106 Tradycje wielokulturowości przetrwały w Grodnie aż do początków XX wieku.
Symbolicznym wyrazem pluralizmu kulturowego były tytuły prasowe obecne w mieście nad
Niemnem w latach 20-tych minionego stulecia. Polacy wydawali „Nowe Życie” oraz
„Dziennik Kresowy”. Wychodzące po polsku pismo „Rycerz Niepokalanej” redagował -
znajdujący się w latach 1922-27 w klasztorze oo. Franciszkanów – w Grodnie przyszły święty
- ojciec Maksymilian Kolbe. Głosem społeczności żydowskiej były „Grodner Moment”,
„Grodner Sztyme” oraz „Unser Grodner Ekspres”. Środowisko białoruskie reprezentowały
„Biełaruskaja Dolia” i „Biełaruskaja Dumka”. Niestety II wojna światowa całkowicie
zmieniła krajobraz kulturowy miasta. Holocaust spowodował, że zniknęli stąd, wymordowani
Żydzi, natomiast za przyczyną Stalina z pejzażu kulturowego zostali w dużej części usunięci
także Polacy. Ich miejsce zajęła kultura rosyjska w sowieckim wydaniu.
106
E.Dubas-Urwanowicz, Grodno do XVIII wieku. Miasto i ludność, w; A.Woltanowski, J.Urwanowicz (red.);
Grodno w XVIII wieku. Miasto i ludność. (na tle trendów rozwojowych od średniowiecza do 1939 roku); Instytut
Historii Filii Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku, Białystok 1997s.11
107
P.Włodkowic; Traktat o władzy cesarza i papieża w stosunku do pogan; w: J.Domański (red.); 700 lat myśli
polskiej. Filozofia i myśl społeczna XIII-XV wieku, Warszawa 1978 s. 194
tolerować”108. Poglądy rektora Akademii w Krakowie były nie tylko prekursorskie, ale i w
dużym stopniu kontestowały panujące wówczas standardy prawne. Zdaniem Andrzeja
Borzyma odbiły się one echem w całej ówczesnej Europie przynosząc rozgłos zarówno
autorowi jak i krakowskiej uczelni.109 Rolę Włodkowica w „kiełkowaniu silnych tradycji
humanistycznych” podkreśla także Norman Davies w Bożym Igrzysku.110 Włodkowic
respektuje „tożsamość” ludzi i przywiązuje dużą wagę do ich wyboru politycznego. O ile w
czasie kiedy pisał, istniały już pryncypia suwerennego państwa, to możemy śmiało
powiedzieć, że nasz rodak poszedł daleko w ich odczytaniu, interpretacji i
rozwoju. I tak, według Włodkowica, wola ludności prowincji powinna być uszanowana
przez suwerena.111
108
Tamże s.187
109
A.Borzym, J.Sadowski; Polscy ojcowie Europy; Wydawnictwo TRIO, Warszawa 2007 s.30
110
N.Davies; Boże igrzysko. Historia Polski; Znak, Kraków 2000 s.154
111
http://www.academia.edu/1291770/Paweł_Włodkowic_-_myśliciel_współczesności - dostęp 20.03.2015
112
A.Zamoyski; Polska – opowieść o dziejach niezwykłego narodu 966-2008; Wydawnictwo Literackie, Kraków
2009
113
T.Bujnicki; Na pograniczach, kresach i poza granicami; Książnica Podlaska, Białystok 2014 s.22
114
Tamże s.23
W wyniku unii polsko-litewskiej na wschodzie Europy powstał liczący się podmiot
polityczny. Jednak przez dwa stulecia po Unii w Krewie relacje między Królestwem Polskim
a Wielkim Księstwem Litewskim stawały się coraz bardziej asymetryczne. Z biegiem czasu
dominacja Królestwa Polskiego w ramach wspólnego państwa stała się dla Wielkiego
Księstwa Litewskiego nadmiernie uciążliwa a pozycja polityczna i kulturowa litewskiego
partnera w federacyjnym państwie ciągle słabła. Zdecydowanym przełomem w relacjach obu
części federacji, którą łączyła osoba króla z dynastii Jagiellonów były wydarzenia, które
miały miejsce w Lublinie w 1569 roku. Unia zawarta w tym mieście została w dużym stopniu
wymuszona na elicie Wielkiego Księstwa Litewskiego przez otoczenia ostatniego
z Jagiellonów Zygmunta Augusta. Warto przypomnieć, że magnateria litewska była
zdecydowanie przeciwna ścisłej unii, której gorąco pragnęli możnowładcy z Królestwa
Polskiego. Stąd też sam akt podpisania Unii odbył się gdy w Lublinie pozostali jedynie
reprezentanci litewskiej szlachty, pragnącej zrównania ich praw z tymi, które posiadała
szlachta w Koronie, Dodatkowo szalę przeważyła kampania wojenna litewsko-rosyjska.
Trwająca od 1558 roku wojna z państwem Iwana Groźnego umocniła w litewskiej szlachcie
przekonanie o potrzebie ściślejszego związku z zachodnim sąsiadem. Nie bez znaczenia była
obietnica nie tylko całkowitego zrównania praw szlachty w obu krajach związanych dotąd
unią personalną, ale także pozostawienie w Wielkim Księstwie języka ruskiego językiem
urzędowym.115
115
K.Grunberg, B.Sprengel Trudne sąsiedztwo, Stosunki polsko-ukraińskie w X-XX wieku Książka i Wiedza,
Warszawa 2005
116
A.Hutnikiewicz, A.Lam; Literatura polska XX wieku. Przewodnik encyklopedyczny; PWN, Warszawa 2000,
tom 2, s. 548
117
czasami spotykana jest także wersja nazwiska w postaci Skoryna
118
M.Kosman; Historia Białorusi. Wrocław: Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1979, s. 141
medycyny. Edukację na jagiellońskiej wszechnicy ukończył w 1510 roku uzyskawszy tytuł
doktora sztuk wyzwolonych. Studia kontynuował na uniwersytecie w Padwie gdzie w 1512
roku otrzymał tytuł doktora medycyny.
119
L.Jańczuk; Pierwszy białoruski przekład Biblii. „Bliżej Biblii”. Nr 3, s. 16-17, 2002.
Pod koniec XVI wieku, w roku 1595, także w Wilnie ukazał się pierwsza książka
religijna w języku litewskim zatytułowana Kathechizmas.120 Był to przekład Katechizmu
hiszpańskiego jezuity Jakuba Ledesmy dokonany przez Mikołaja Daukszę (Mikalojus
Daukša) gorącego propagatora rozwoju języka litewskiego jako języka literackiego. Książka
ta uznawana jest za w ogóle pierwszy znany tekst wydrukowany w języku litewskim na
terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego. Znane są wcześniejsze druki z wykorzystaniem
języka litewskiego, ale ujrzały one światło dzienne Prusach. Kilka lat po katechizmie także za
przyczyną Daukszy ukazał się w Wilnie litewski przekład Postylli Jakuba Wujka. Do dziś –
zdaniem wielu – stanowi on jeden z najcenniejszych zabytków piśmiennictwa
starolitewskiego. Przedmowę Dauksza napisał w języku polskim. W odróżnieniu od
pozostałej części tekstu. Przedmowa stanowi swoisty manifest programowy, w którym klasyk
literatury litewskiej zawarł swoje poglądy dotyczące roli języka litewskiego w życiu
Litwinów.
120
T.Venclova, Wilno, R.Paknio leidykla, Vilnius 2003 s.21
Czas zrywu powstańczego z 1863 roku stanowił bodajże jeden z ostatnich przykładów
współdziałania mającego na celu łączenie starań trzech różnych grup narodowych do
odrodzenia w ramach jednej państwowości. Ostatnią taką próbę podjął na początku XX wieku
- pochodzący z Wileńszczyzny - Józef Piłsudski. Jednak jego koncepcja państwa federalnego
nie znalazła zrozumienia tak w wśród Polaków jak i
innych narodów stanowiących przedrozbiorową
Rzeczpospolitą. Każdy z nich wyraźnie opowiadał się
za pełną suwerennością. Zapewne nie bez znaczenia
był tu także konflikt o symbole. Nieustępliwość strony
polskiej i litewskiej w sprawie Wilna i symboliczne
zawłaszczanie miasta przez jedną bądź drugą stronę
sprawiło, że refleksja w obu narodach do tego co
należy nazwać wspólnym dziedzictwem praktycznie
nie istniała. Taka sytuacja miała miejsce aż do końca
XX wieku. Chociaż i dzisiaj spory te nie ustały
zupełnie, czego świadectwem są trudności z
respektowaniem prawa Unii Europejskiej w
odniesieniu do mniejszości narodowych zamieszkujących współczesną Litwę.
Ważnym dla kulturowego pogranicza jest także niewielkie miasteczko Supraśl położone
ńcze z 1863 r. nieopodal Białegostoku.121 Według Arvydasa Pacevičiusa122 ufundowany przez Aleksandra
Chodkiewicza w 1498 roku prawosławny monaster w Supraślu - stał się „prawdziwym
skrzyżowaniem tradycji Slavia Romana i Slavia Ortodoxa”. Stojąca w samym centrum
klasztoru cerkiew jest przykładem gotyckiego stylu w architekturze cerkiewnej.
ńcze z 1863 r.
niespełna 70 lat po zawarciu Unii w Brześciu, w roku 1668 biblioteka klasztoru bazylianów
mogła się pochwalić posiadaniem 371 ksiąg. Ciekawe były proporcje zgromadzonego
księgozbioru ze względu na użyty język. Najwięcej z nich w dalszym ciągu stanowiły dzieła
w języku ruskim, było ich 194. Prawie o połowę mniej liczne były księgi napisane po łacinie
– 105. W bibliotece klasztornej znajdowały się także 72 księgi napisane w języku polskim. Z
371 ksiąg tylko 14 było drukowanych.123 Sytuacja w tym zakresie miała się wkrótce zmienić
radykalnie.
Otóż przez cały wiek XVIII, dokładnie w latach 1695-1803, w Supraślu działała
oficyna wydawnicza powstała z inicjatywy metropolity kijowskiego Cypriana Żochowskiego.
W tym celu wybudowano w miasteczku jedną z pierwszych w Wielkim Księstwie Litewskim
papiernię. W pierwszym okresie istnienia drukarni, w okresie między rokiem 1711 a 1728
w monasterze supraskim ukazało się nie mniej 65 ksiąg związanych z Kościołem
Grekokatolickim. W drugiej połowie XVIII w oficynie supraskiej ukazywały się publikacje
w języku litewskim, co stanowiło znaczący przyczynek do rozwoju narodowej kultury
litewskiej, ale także kanoniczne kulturowo teksty w języku polskim. W 1787 roku ukazała się
książka Ziwatas Pona Yr Diewa musu Jezusa.124 Z kolei zaledwie pięć lat później – w roku
1792 – wyszły drukiem zbiór Pieśni nabożne autorstwa Franciszka Karpińskiego, który w
owym czasie na zaproszenie Izabeli Branickiej przebywał w okolicach Białegostoku. Teksty
napisane przez poetę miały na trwałe wejść do kanonu polskich utworów religijnych.
Otwierająca zbiór pieśń Kiedy ranne wstają zorze… w XIX wieku była śpiewana w
większości polskich domów, po obu stronach Niemna. Natomiast pieśń Bóg się rodzi, moc
truchleje… jest do dnia dzisiejszego jednym z najtrwalszych i najpiękniejszych estetycznych
elementów bożonarodzeniowej tradycji w Polsce.
A. Pacevičius, Czytelnictwo, w: V.Ališauskas i inni (red.), Kultura Wielkiego Księstwa Litewskiego. Analizy i
124
Przywoływane tu rozumienie transformacji bliskie jest temu jakie ukształtował Anselm Strauss. Zob.
125
W naturalny sposób człowiek nigdy nie jest związany wyłącznie z jedną grupą. Dotyczy
to także, a może przede wszystkim narodu. Mimo, że naród jako grupa odniesienia został już
przez zwolenników postmodernizmu odesłany do lamusa historii, to jego praktyczne
znaczenie w społecznych interakcjach jest wciąż duże. Dotyczy to zwłaszcza Europy, w tym
jej środkowo-wschodniej części. We wszystkich przemianach społeczno-politycznych, które
miały miejsce w Europie Środkowej i Wschodniej w ostatnich dekadach odwołania do narodu
odgrywały bardzo ważną rolę. Niestety nader często naród pojawiał się w kontekstach, które
126
P.Taylor; Investigating Culture and Identity; Collins Educational London. 1998
127
H.G.Gadamer; Prawda i metoda, Kraków 1993. s.180
128
Wizję wielowymiarowej tożsamości, w której poszczególne sfery zawirają się w sobie niczym w rosyjskiej
„matrioszce” zaprezentował Michał Buchowski w swoim tekście – M.Buchowski; Tożsamość Europejczyków
jedność i podziały; w: J.Mucha, W.Olszewski (red.); Dylematy tożsamości europejskich pod koniec drugiego
tysiąclecia; Uniwersytet Mikołaja Kopernika, Toruń 1997 s.51 i nast.
przywoływały demony przeszłości. Przy rozpadzie byłej Jugosławii oraz w przebiegających
na naszych oczach zmianach na terenie byłego Związku Radzieckiego dają o sobie znać XX-
wieczne nacjonalizmy w najgorszym wydaniu. Świadczy to tylko o tym, że nie należy kwestii
narodu pomijać jako anachronizmu. Wręcz przeciwnie winna ona inspirować do
poszukiwania nowych rozwiązań i propozycji teoretycznych, zgodnych z duchem czas, w
których żyjemy.
129
A.Kłoskowska; Kultury narodowe u korzeni; PWN; Warszawa 1996 s.103
130
J.Nikitorowicz; Wartości etnosu jako podstawa kształtowania tożsamości wielokulturowej, podłoże konfliktów
kulturowych i cel edukacji międzykulturowej; w: T.Lewowicki, E.Ogrodzka-Mazur, A.Gajdzica (red.); Świat
wartości i edukacja międzykulturowa; Uniwersytet Śląski Filia w Cieszynie – WSP ZNP w Warszawie,
Warszawa 2003 s.44
131
H.Samsonowicz; Członek rodziny czy niechciane dziecko? Wartości wnoszone do dziedzictwa europejskiego
przez kraje Europy Środkowej; w: J.Purchla (red.) Europa Środkowa – nowy wymiar dziedzictwa; Wydawnictwo
Uniwersytetu Jagiellońskiego; Kraków 2002 s.31
natury są w nie zaangażowane.”132 Angażowanie tożsamości zbiorowej jest podstawą życia
społecznego i bardzo ważną przestrzenią wychowania. Preferowanie określonych wspólnot,
nawet w ściśle określonym momencie życia, jest efektem oddziaływań wychowawczych.
Staje się tak nawet wówczas, gdy oddziaływania owe nie były w pełni intencjonalne.
W pracy pedagogicznej niezwykle ważne jest to, w jakich relacjach względem siebie
znajdują się lojalności jednostki wobec poszczególnych zbiorowości, do których odczuwa ona
przynależność. Kwestia ta rodzi istotne konsekwencje, w kontekście dynamiki życia
społecznego w pierwszej połowie XXI wieku. Przybierająca na sile mobilność mieszkańców
Europy, oraz wciąż narastająca złożoność układów komunikacyjnych w globalizującym się
społeczeństwie sprawia, że refleksyjna synteza poszczególnych wymiarów tożsamości jest
bardzo pożądana. Jak się wydaje, w związku z rolą jaką kwestia tożsamości społeczno-
kulturowej odgrywa w wychowaniu współczesnego człowieka, problematyka świadomego
konstruowania wielowymiarowej tożsamości ma szczególne znaczenie dla pedagogiki.133
132
J.Alexander; Znaczenia społeczne; Zakład Wydawniczy Nomos, Kraków 2010 s.36
133
zob. R.M.Paige; Intercultural education and training for the 21st Century: Global issues and challenges;
“Journal of Intercultural Comunication” 2003 nr 6
134
M.Kempy; Socjologia Ponowoczesnych form społecznych – wspólnoty i kultury „bez korzeni”, czyli o tym,
jak próbuje się uchwycić naturę relacji społecznych w świcie ruchu i mieszania się, „Kultura i Społeczeństwo”,
2006 nr 1-2.
Miejsce, może także dzisiaj stać się wartością, ale jak podkreśla Hanna Buczyńska-
Garewicz, jedynie dla człowieka mądrego i wrażliwego,135 kogoś kto rozumie znaczenie
przeszłości, kto wie, że współczesność nasiąknięta jest - tak w warstwie materialnej ale
przede wszystkim symbolicznej – tym co zdarzyło się wcześniej. Innym warunkiem jest
dostrzeganie udziału w kształtowaniu oswojonego miejsca także Innych, członków
zbiorowości znajdujących się poza kategorią My. Warunkiem sine qua non jest tu
refleksyjność. Człowiek bezrefleksyjny nie potrafi dostrzec w miejscu, w którym przebywa,
niczego co można uznać za wartościowe, niczego co buduje jego tożsamość. Tym trudniej bez
refleksyjności dostrzec heterogeniczny charakter kulturowych źródeł miejsca, z którym się
identyfikujemy.
135
H.Buczyńska-Garewicz; Miejsca, strony, okolice. Przyczynek do fenomenologii przestrzeni, Wydawnictwo
UNIVERSITAS, Kraków 2009, s.
136
J.Jerschi na , T. Soł dra- Gwi żdż : Rola szkoły w kształtowaniu świadomości narodowej młodzieży w
warunkach pogranicza kulturowego. „Kultura i Społeczeństwo” 1988, nr 4, cz. 1 oraz 1989; J. Jerschi na , T.
Soł dra- Gwi żdż : Rola szkoły w kształtowaniu świadomości narodowej młodzieży w warunkach pogranicza
kulturowego. „Kultura i Społeczeństwo” 1989, nr 1, cz. 2; T. Soł dra- Gwi żdż : Szkoła jako instytucja
wpływająca na kształt więzi regionalnych. Opole 1992
Od strony terytorialnej region jest podstawowym miejscem, w którym przebiega
kulturalizacja człowieka. Procesy tożsamościowe zachodzące w rodzinie, szkole czy religijnej
wspólnocie parafialnej kształtują społeczno-kulturowe „Ja” młodego człowieka z
wykorzystaniem zasobów kulturowych środowiska lokalnego. Dziedzictwo kulturowe w
wymiarze materialnym i duchowym jest przepuszczane przez lokalny filtr z całą jego
złożonością. Skądinąd region stanowi dla młodego człowieka ukonkretnioną część
kulturowego świata. Z racji doświadczanych interakcji lokalna/regionalna kultura odbierana
jest jako swoista, wyróżniająca się wśród innych.137
138
A.Kłoskowska; Kultury narodowe u korzeni… op.cit.
139
H.Tajfel: Introduction. W: Social Identity and Intergroup Relations. Red. H. Tajfel. Cambridge 1982, s. 2.
140
A.Brzezińska: Dzieciństwo i dorastanie: korzenie tożsamości osobistej i społecznej. (w:) A.Brzezińska,
A.Hulewska, J.Słomska (red.); Edukacja regionalna. Warszawa 2006, s. 55.
Koniecznej rewitalizacji tożsamości regionalnej sprzyja intensywny rozwój edukacji
regionalnej. Często jest ona traktowana jako projekt przeznaczony dla człowieka, którego
lokalny świat znajduje się w sytuacji permanentnego stawania się. Jednocześnie tak
rozumianą edukację regionalną, jeden z jej prekursorów w Polsce Kazimierz Kossak-
Główczewski - rozumie jako „powrót do domu, do źródeł życia każdego człowieka, do źródeł
jego etyki i jego języka”. Stanowią one według autora nie tylko źródła kultury domowej,
lokalnej, ale także narodowej i ogólnoludzkiej.141
Trudno oprzeć się wrażeniu, że tożsamość regionalna stanowi swoistą kotwicę dla
całości tożsamości społeczno-kulturowej. Stąd też warto podkreślać dbałość o stwarzanie w
edukacji możliwości mądrego wrastania w region. W takim duchu pisze o tej kwestii Ewa
Ogrodzka-Mazur, kiedy przywołuje ideę edukacji regionalnej jako „podstawę do
podejmowania zadań pedagogicznych zmierzających do pełniejszego poznania dziedzictwa
kulturowego, kształtowania w uczniach poczucia tożsamości, uwypuklenia wartości
tkwiących we własnym regionie w wymiarze wartości ogólnoludzkich, pogodzenia postaw
regionalistycznych z postawą uniwersalizmu”.143 W podobnym duchu o regionalizmie pisze
Wojciech Świątkiewicz. Podkreślając, że współczesny regionalizm wyrasta z protestu
przeciwko anonimowości autor podkreśla jednocześnie, że „świadomość identyfikacji ze
społecznością „swoich” staje się ważnym kryterium podejmowanych przez człowieka działań
społecznych i źródłem integracji osobowości. Jest ruchem ofensywnym na rzecz aktywnego
141
K.Kossak- Gł ówczewski : Edukacja regionalna a regionalizacja nauczania jako odmiany racjonalności
(pytania o szansę dekolonizacji poprzez edukację. (w:) T.Lewowicki, B.Grabowska (red.); Społeczności
pogranicza – wielokulturowość – edukacja. Cieszyn 1996, s. 115
142
J.Nikitorowicz: Edukacja regionalna na pograniczach. (w:): Edukacja regionalna …, s. 102.
143
E.Ogrodzka- Mazur : Regionalizm w procesie edukacji szkolnej. w: T.Lewowicki, A.Szczurek-Boruta
(red.);Szkoła na pograniczach, Katowice 2000, s. 93.
współtworzenia dóbr kultury i włączania wartości regionalnych w kulturę narodową i obszar
uniwersalnych wartości”.144
Na dziś potrzeba zdecydowanie nowego spojrzenia na kwestie identyfikacji regionalnej czy lokalnej.
Przede wszystkim jej konieczna rewitalizacja nie może prowadzić do narastania, bądź odradzania się
lokalnych szowinizmów. W tym celu zdecydowanie należy propagować i pedagogicznie wykorzystywać tę
perspektywę, którą proponują w swojej pracy Mikrokosmos - Portret miasta środkowoeuropejskiego
Norman Davies oraz Roger Moorhouse.148 Ich praca stanowi znakomity przykład uwzględniania
wielokulturowości miejsca w postrzeganiu a następnie budowaniu jego tożsamości. Z punktu widzenia
144
W.Ś wi ąt ki ewi cz : Region i regionalizm w perspektywie antropocentrycznego paradygmatu kultury. (w:) S.
Bednarek i in (red.); Regionalizm polski u progu XXI wieku. Ciechanów 1994, s. 25.
145
E.Bieńkowska; Mała historia pamięci; „Znak” 1995 nr 5 (480)
146
W.Theiss; O metodzie historycznej w pedagogice, „Pedagogika Społeczna” 2006 nr 4
147
http://www.academia.edu/4895991/Katarzyna_Sztop -Rutkowska_Rebecca_Kobrin_
Żydzi_w_międzywojennym_Białymstoku._Między_lokalnością_a_diasporą (dostęp 2.11.2014)
148
N.Davies, R.Moorhouse; Mikrokosmos. Portret miasta środkowoeuropejskiego; Znak, Kraków 2003
pedagogiki będzie to jednak miało znaczenie jedynie wówczas, kiedy zostanie przełożone na świadomość
pedagogiczną i konkretne akty pedagogicznego działania.
Identyfikacja etniczna-narodowa
Wśród podstawowych kategorii identyfikacyjnych aktywowanych w sytuacji
samoopisu przynależności zbiorowej we współczesnej Europie – a zwłaszcza w jej
środkowoeuropejskiej części - bez wątpienia wciąż znajduje się identyfikacja etniczno-
narodowa. Dzieje się tak mimo całego dynamizmu współczesnych przemian, w których
często dostrzegamy tendencje odchodzenia od narodowości na rzecz identyfikacji
regionalnych149 czy też silnego nacisku w definiowaniu siebie na aspekty kosmopolityczne.
Identyfikacja narodowa -zdaniem Zbigniewa Bokszańskiego - stanowi jeden z elementarnych
wymiarów samoopisu jednostki w konstruowaniu przez nią tożsamości społecznej. Jest to
szczególnie istotne gdyż jednocześnie w jego opinii we współczesnych rozważaniach nad
tożsamością „zyskuje na znaczeniu nurt badań nad tożsamościami zbiorowymi, usuwając na
dalszy plan tradycyjne zainteresowanie tożsamością podmiotu indywidualnego”.150
149
A.Roter; Wyczerpanie się potencjału państwa narodowego na rzecz potencjału mniejszości etniczno-
regionalnych (przykład Górnego Śląska); „Chowanna” 2014 tom 2 (43)
150
Z.Bokszański; Tożsamości zbiorowe; PWN, Warszawa 2005 s.44
151
o takim trendzie pisze m.in. K.Bondyra; Między globalnym a lokalnym: tożsamość – szansa czy bariera
rozwoju? w: K.Bondyra,S.Lisiecki; (red.); Odmiany polskich tożsamości; Wydawnictwo Fundacji Humaniora,
Poznań 2002 s.169 i nast.
fundamentalne i specyficzne kulturowo tożsamości. Dzieje się to poprzez różnego rodzaju
praktyki, rytuały, uroczystości, symbole i poprzez treści podstawowych dyskursów szkolnych
w nauczaniu języka ojczystego, literatury i historii.”152 Przywołane stanowisko oddaje całą
istotę relacji szkoła – społeczeństwo w zakresie kształtowania tej ciągle ważnej sfery
tożsamości.
152
Z.Kwieciński; Nabywanie wiedzy a kształtowanie tożsamości w pracach późnego Basila Bernsteina; w:
T.Lewowicki, A.Szczurek-Boruta, E.Ogrodzka-Mazur; Teorie i modele badań międzykulturowych: Uniwersytet
Śląski – WSP ZNP w Warszawie; Cieszyn – Warszawa 2006, s.23
153
Ibid. s.24
154
J.Szacki; Naród w: Nowa encyklopedia powszechna PWN. T.4 s.397.
Różnoraka odmienność, a przede wszystkim ta o kulturowej proweniencji, nie może w nim
uprzywilejowywać jednych kosztem drugich. Naród jako zbiorowość definiowana
politycznie, tworzony jest tylko i wyłącznie przez respektujące fundamentalne wartości
jednostki – obywateli. Według Petera Rietbergena taki pogląd znajdziemy w każdej debacie
dotyczącej relacji państwo – jednostka, jeżeli jest ona prowadzona z demokratycznego
perspektywy.155
158
M.Hroch; Małe narody Europy; Zakład Narodowy im.Ossolińskich; Wrocław – Warszawa – Kraków 2003
s.103
159
B.Anderson; Imagined Communities: Reflections on the Origin and Spread of Nationalism; Verso, London
1983
160
M.Hroch; Małe narody Europy… op.cit. s.98
161
A.Giddens; Socjologia; PWN, Warszawa 2004 s.270
162
Takie ujmowanie tożsamości często podkreśla J.Nikitorowicz
dostrzegamy cechy diachroniczności. Jak się wydaje konstatacja ta może mieć duże znaczenie
dla pedagogiki.
Jest oczywistym, że obie perspektywy nie powinny się wzajemnie wykluczać. Bowiem
żadna z nich nie stanowi bariery dla drugiej. Można by zapytać, czy jest możliwe
koncentrowanie się wyłącznie na jednej z nich? Zapewne tak, ale wydaje się to niepożądane
i nawet niebezpieczne. W zdecydowanej większości państw europejskich rejestrujemy
przewagę kulturowego definiowania narodu. Dzieje się tak zwłaszcza w przypadku
zdecydowanej dominacji jednej z grup etnicznych nad grupami mniejszościowymi. M.Hroch
pisze, że na początku XIX wieku w Europie, jako efekt Wielkiej Rewolucji Francuskiej poza
Francją funkcjonowało szereg innych „narodów państwowych” czyli takich, w których naród
definiowany był politycznie jako wspólnota równoprawnych obywateli. Autor zalicza do nich
narody niderlandzki, szwedzki, a także hiszpański i portugalski. 163 Dopiero w wieku XIX miał
miejsce swoisty wybuch etniczności i nastąpiła wyraźna zmiana akcentów w formowaniu
wspólnot narodowych w wielu krajach. Bez wątpienia trzeba uznać, że szczyt nadawania
znaczenia etniczności przypadł na czas rozkładu wieloetnicznych imperiów – Rosji i
Imperium Otomańskiego na początku XX wieku. Współcześnie - obok dużych liczebnie
definiowanych kulturowo narodów, takich jak na przykład Niemcy, Polacy czy Włosi
rejestrujemy taż wiele mniejszych, które status politycznej niezależności uzyskały dopiero w
ostatnich dekadach. Są nimi między innymi Litwini, Łotysze, Estończycy czy Słoweńcy.
pośrednictwo czeskie (np. kościół, ołtarz, biskup, krzyż). Po przyjęciu chrztu zaczęły
powstawać szkoły przyklasztorne, w których używano języka łacińskiego, stąd miało miejsce
intensywne przenikanie do polszczyzny słów z tego języka. Druga faza intensywnych
zapożyczeń językowych była związana z ważnym procesem kulturowym jakim było
powstawanie miast. Osiedlanie się na ziemiach polskich kolonistów niemieckich
spowodowało intensyfikację wpływów języka niemieckiego. Znalazło to wyraz zwłaszcza
w terminologii związanej z organizacją życia w miastach. Do dziś dotrwały takie słowa jak
ratusz i burmistrz. Wiele zapożyczonych słów było związane z obszarem usług, zwłaszcza
handlem i rzemiosłem. (np. hebel, waga, ślusarz, śruba). Z Renesansem wiążemy drugi etap
intensywnego oddziaływania łaciny na polszczyznę. Wzbogacone zostało wówczas
słownictwo związane przede wszystkim z nauką i sztuką. Z kolei obecność w Polsce
pochodzącej z włoskiego księstwa Bari Bony Sforza oraz całego dworu, który przybył do
Krakowa wraz z nią pozostawiła liczne przykłady wpływu języka włoskiego. Dotyczyło to
bardzo różnych sfer życia. Najbardziej spektakularne są terminy związane z kulinariami. To
dzięki Bonie i jej dworzanom mamy w polszczyźnie takie słowa jak pomidor czy kalafior.
Także w terminologii związanej z architekturą i sztuką znajdziemy wiele interesujących
przykładów. Wśród nich znajdą się: belweder, opera, balet, kwartet i kwintet.
Swoje ślady w polszczyźnie pozostawiły także kontakty polsko – tureckie (słowa takie
jak janczar czy jasyr). Bardzo znaczący wpływ na leksykalny wymiar języka polskiego miała
francuszczyzna. Zarówno intensywne kontakty polityczne jak też pochodzące z Francji prądy
kulturowe sprawiły, że język francuski stał się językiem nie tylko magnatów, ale także
szlachty. Przejęte zostały słowa francuskie, które obejmowały szeroko rozumianą sferę
obyczajów: strojów, tańców i zachowań. Przykładami najbardziej spektakularnymi są choćby
słowa: parasol, biuro, rendez-vous, déjà vu czy savoir vivre.
Identyfikacja religijna
165
Od strony diagnostyczno-opisowej znaczący dorobek znajdziemy u antropologów. Zob. A.Posern-Zieliński
(red.); Etniczność a religia; Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2003
U szeregu autorów znajdziemy podkreślenie tego, że sfery religii i etniczności
posiadają wiele punktów stycznych.166 Jednocześnie trzeba podkreślić, że relacje między
identyfikacją religijną a etniczną nie są jednoznaczne. Zaś pozorne jednoznaczności prowadzą
do powstawania silnych stereotypów. Bez wątpienia religia może spełniać wyjątkowo istotne
funkcje w przypadku zbiorowości pozbawionych własnej państwowości. W takiej
perspektywie granice religijnego świata stają się granicami, ale często także fundamentem
lokalnej kultury, ojczyzny prywatnej.167 Według Haliny Rusek w wieku XIX na wielu
obszarach byłej Rzeczypospolitej taką rolę pełnił Kościół Katolicki. Powszechnie zauważana
i doceniana jest rola Kościoła w pogłębianiu świadomości w obszarze odczuwania przez
Polaków społeczno-kulturowej odrębności.168 W oczywisty sposób powiązane to było
z sytuacją polityczną (brakiem niepodległości) oraz silnym spolaryzowaniem konfesyjnym
(opozycja propaństwowego prawosławia i zbuntowanych wobec władzy katolików).
Proces ten możemy lokować w generalnej logice komunikacji społecznej, która opiera
się na dialektycznym procesie, obejmującym tak grupowanie kategorialne (na podstawie
podobieństw) jak i wyodrębnianie w oparciu o różnice. Niestety – jak już wspomniano -
komunikacja z Innym często w zbyt dużym stopniu opiera się na stereotypizacji. Aby
doskonalić komunikację z osobami odmiennymi kulturowo należy zwracać uwagę na ich
unikalne, indywidualne cechy. Poza tym trzeba podkreślić, że efektywna komunikacja z
osobami reprezentującymi odmienną kulturę wymaga zwiększonej świadomości
charakterystycznych dla własnej grupy zachowań komunikacyjnych. Niestety mamy
tendencję, aby automatycznie kategoryzować docierające do nas sygnały, co nie tylko
zmniejsza naszą refleksyjność, ale czasem wręcz ogranicza świadomość w zakresie
indywidualizowania poszczególnych osób, pozostawiając je w stereotypowych kategoriach.
Po drugie w codziennej komunikacji często uruchamiamy znane, zrytualizowane scenariusze.
Podczas komunikowania się z Innym kulturowo nie można polegać na takich skryptach.
Nasza komunikacja ulegnie zdecydowanej poprawie, jeżeli uświadomimy sobie, że nie należy
stosować charakterystycznych dla naszej kultury, a więc bardzo dobrze nam znanych
skryptów. Trzeba dążyć do zmiany własnych zachowań komunikacyjnych adekwatnie do
specyfiki kultury, z którą wchodzimy w interakcję, co wiąże się z wysiłkiem przyjęcia
perspektywy Innego.
Julian Tuwim
Pierwszą osobą, której sylwetkę od strony tożsamości kulturowej chciałbym bliżej
zaprezentować jest znany wszystkim poeta - klasyk polskiej literatury – Julian Tuwim.
Dramat Tuwima, to dramat człowieka rozdartego między kulturą odziedziczoną i wybraną.
Czas jego życia przypadł na okres szalejącego nacjonalizmu i skrajnego monizmu. Nie było w
nim miejsca na tożsamościowe niuanse. Stan świadomości, w którym znalazł się poeta – w
swoim negatywnym wymiarze – był przede wszystkim zasługą otoczenia – ludzi, którzy
próbowali wtłoczyć poetę w stereotypowe ramy. Zaś on sam, przez całe życie zmagał się z
byciem wpisywanym w rzeczywistość, próbując wykreować wybraną przez siebie tożsamość.
Był postacią prawdziwie dramatyczną, nie do końca akceptowaną ani przez Żydów, ani przez
Polaków.
Julian Tuwim stanowi znakomity przykład osoby, która poprzez swoje życie
i twórczość próbowała przełamywać bariery „obiektywnego” przypisywania go do
kulturowego świata. Poeta tkwił na pograniczu dwu światów i stanowi - obok innych twórców
literatury takich jak choćby Adam Mickiewicz czy Czesław Miłosz – stanowi znakomity
przykład złożonej tożsamości kulturowej, której nie można sprowadzać do jednego wymiaru.
Jestem przekonany, że analiza twórczości i biografii tych poetów stanowi wciąż
nierozpoznane i niewykorzystane źródło w edukacji międzykulturowej. Pogłębiona refleksja
nad tożsamością Tuwima niewątpliwie sprzyja zwiększeniu kompetencji do komunikacji
międzykulturowej.
Poeta urodził się w Łodzi w rodzinie spolonizowanych Żydów, rodzinie jakich było
wiele w ówczesnej Polsce. Jego rodzice nie mówili po hebrajsku, ani w jidysz. Tuwimowie
nie byli też szczególnie religijni. W domu mówiło się po polsku, czytano polskie książki.
Matka wychowywała obydwoje dzieci - poetę i jego siostrę - w kulcie polskiej tradycji.
Szczególną rolę odgrywała w niej poezja romantyczna. Nie bez znaczenia było miejsce
urodzenia Tuwima – czyli Łódź. Trudno jest dziś sobie wyobrazić rodzaje napięć i skalę
chaosu tego miasta, które miały miejsce w momencie narodzin poety. Zapewne część z tego
znajdziemy w Ziemi obiecanej Reymonta znakomicie zekranizowanej przez Andrzeja Wajdę.
Nakładały się tam na siebie różne dramaty o podłożu socjalnym i kulturowym. Z jednej strony
występowało niewiarygodne bogactwo i równie niewiarygodna nędza. Z drugiej zaś miało
miejsce współistnienie zbiorowości polskiej, żydowskiej, niemieckiej i rosyjskiej,
nieufających sobie nawzajem, skonfliktowanych, obcych sobie kulturowo. Nadwrażliwego
adolescenta, jakim był Julian Tuwim, wszystko to silnie poruszało. Zaś wiele jego
całożyciowych kompleksów, wewnętrznego chaosu, także problemów tożsamościowych,
właśnie tam miało swoje źródło.
176
J.Sawicka; Julian Tuwim; Wiedza Powszechna; Warszawa 1986 s.30
177
I.Tuwim; Łódzkie pory roku; Warszawa 1958 s.78
178
P.Matywiecki; Twarz Tuwima, Warszawa 2008 s.120
179
J.Mikołajewski; Nagie życie… op.cit.
180
J.Bułhak; Prosty człowiek o „krzywym poecie”; „Myśl Narodowa” 1929 nr 51
Znawcy biografii Tuwima uważają, że to w związku z antysemicką nagonką na Juliana
jego matka popadła w obłęd i zamknięto ją w szpitalu psychiatrycznym w Otwocku.
„Wydawało się jej bowiem, że musi wziąć jego winy na siebie. Winy w cudzysłowie
oczywiście, bo winą tą była jego żydowskość. Wyobraziła sobie, że będzie odkupicielką
Juliana. Cierpienie syna stało się cierpieniem matki, a później na odwrót - obłąkanie matki
stało się koszmarem syna.”181 Zwłaszcza podczas pobytu na emigracji Tuwim czynił sobie
wyrzuty, że pozostawił w zakładzie dla obłąkanych matkę. Nawet się z nią nie pożegnał,
ponieważ z powodów terapeutycznych lekarze zabronili mu się z nią spotkać. Matka nie
przeżyła wojny. Wiadomość o jej śmierci, która dotarła do poety pod koniec wojny i
doprowadziła go do skrajnej rozpaczy. Trzeba pamiętać, że antysemicka nagonka trwała także
na emigracji. Jak relacjonuje Jarosław Matywiecki, w Brazylii – gdzie inny Skamandryta
przyjaciel Tuwima - Jacek Lechoń był zapraszany na wieczory autorskie przez
reprezentantów tamtejszych środowisk polonijnych, Tuwima nie chciano, „bo ''nie będzie Żyd
występował wśród Polaków''. Odmówiono mu nawet przystąpienia do emigracyjnej
organizacji pisarskiej”.182
181
J.Mikołajewski; Nagie życie… op.cit.
182
J.Mikołajewski; Nagie życie… op.cit.
183
J.Tuwim; Listy do przyjaciół pisarzy; opr. T.Januszewski, Czytelnik Warszawa 1979 s.29
to na żargon – to wszystko. O ile mi wiadomo, Sienkiewicz, Prus i Reymont i inni też są
tłumaczeni na żydowski. Ale czy to znaczy, że po żydowsku pisali? I taki gudłaj z Krakowa
śmie mi odmawiać imienia polskiego poety!”.184 Nieomal w tym samym czasie (1 czerwca
1933 roku) w podobnym tonie poeta pisze do Emila Zegadłowicza. „Zazdroszczę Ci często,
(…) że też jeszcze żadnego Żyda nie wykryto w Twoim rodzie! Tylko patrzeć, jak po
„łajdaku” i „wariacie” zaczną Cię i Mośkiem mianować.”185
To Tuwim w tomie „Pegaz dęba” pisał: „Katolik, gdy jest antysemitą, a nie zna
włoskiego ani żydowskiego, będzie upajał się dźwiękami mowy włoskiej, choćby to był stek
najstraszliwszych bluźnierstw, a z obrzydzeniem będzie słuchał tzw. żargonu, choćby mu
najwznioślejszą modlitwę w tym języku przeczytać”.187 Łódzka młodość poety minęła w
bliskim kontakcie z jidysz. Jednak językiem domowej socjalizacji w rodzinie Tuwimów był
język polski. Cała ambiwalencja oparta na pogardzie, ale jednocześnie na lęku wobec kultury
i języka jidysz, jaką wykazywał Tuwim, dla wielu Żydów była barierą nie do przyjęcia.
Trzeba jednak dodać, że wielu Żydów było z jednej strony dumnych z Tuwima i kochali jego
polską poezję, z drugiej zaś jego stosunek do kultury jidysz traktowali jako kulturową zdradę.
Według Matywieckiego: "chcieli oni, żeby ów wielki poeta, który jawnie mówił o swojej
żydowskości, kochał kulturę jidysz, a on kochać jej nie chciał.188 Na tę tragedię nakładało się
to, że Żydzi świadomi swojej żydowskości, szczególnie Żydzi zanurzeni w kulturze jidysz,
tak wiele mają mu za złe.
184
J.Tuwim; Tamże s.161
185
J.Tuwim; Tamże s.167
186
J.Tuwim; Listy do przyjaciół pisarzy; opr. T.Januszewski, Czytelnik Warszawa 1979 s.38
187
J.Tuwim; Pegaz dęba; Iskry, Warszawa 2008 s.267
188
J.Mikołajewski; Nagie życie… op.cit.
To tożsamość rodziła w Julianie Tuwimie poczucie krzywdy towarzyszące mu przez
większość życia. Wiązało się z ono koniecznością tłumaczenia się zarówno z narodowej
przynależności jak i woli oderwania się od narodowych określeń. Cechą szczególną
tożsamości społeczno-kulturowej poety było wyobcowanie i wykorzenienie. Jak pisał Piotr
Matywiecki „w tamtych czasach wyobcowanie odcinało ludzi o jego statusie tak radykalnie,
że tylko maszyneria e p o k i mogła go zrodzić – nie ziemia, nie Polska, nie własna matka,
nie Polacy, nie Żydzi. (…) Tuwim w chwilach goryczy oceniał swój status w tamtych latach
podobnie jak Janusz Korczak: Żyd polski pod zaborem carskim, czyli niewolnik”. 189 Na
odsłonięcie pomnika getta warszawskiego Tuwim napisał wstrząsający esej ''Pomnik
i mogiła''. Tam zamiast przynależności etnicznej wybrał swoisty uniwersalizm Wobec
Zagłady wyrażał on całkowite ogołocenie ludzkiej istoty, sprowadził ją - podobnie jak
Emmanuel Lévinas - do ''nagiego życia''.”190
193
J.Tuwim; My Żydzi polscy … dz.cyt.
194
R,J. Weksler-Waszkinel; Gzie jest moja ojczyzna; „Znak” 1995 nr 5 (480)
ocalonych w czasie wojny. Zaczęła płakać. Wtedy przerwałem lekturę i mówię: "Mamo
dlaczego ty płaczesz? Ja jednak jestem Żydem, prawda?". Ona wyszlochała: "Czy ja ciebie
nie kocham? Dlaczego mnie męczysz?". Wyskoczyłem z mieszkania (…) bo jej pytanie było
dla mnie odpowiedzią. Gdy wróciłem, powiedziałem: "Mamo, musisz mi to powiedzieć, to jest
twoja piękna karta w życiu, ale przecież ja już mam 35 lat. Czas najwyższy, żebym wiedział".
No i ona po raz pierwszy wyszlochała: "Miałeś wspaniałych rodziców, bardzo ciebie kochali,
byli Żydami. Zostali zamordowani, ja tylko uratowałam ciebie od śmierci". 195
Ksiądz Weksler Waszkinel często mówi o sobie, że jest Żydem powołanym przez
Jezusa Chrystusa do kapłaństwa. Podkreśla w tym istotę swojej tożsamości. Jest Żydem
podobnie jak Chrystus był Żydem. W swoim życiu nigdy nie odchodził od religii swoich
przodków. Przez ponad 30 lat swego życia nie wiedział o tym, że jego biologiczni rodzice
byli Żydami. Ta informacja dotarła do jego świadomości, gdy był już ukształtowanym
katolickim kapłanem. Należy więc mocno podkreślić, że w jego przypadku nie może być
mowy o jakiejkolwiek konwersji, o odchodzeniu od judaizmu do chrześcijaństwa. Po prostu
odnalazł swoje żydowskie „korzenie”.
195
R.J.Weksler Waszkinel; Nie chciałem być Żydem; „Gazeta Wyborcza” 2008.01.19
196
http://www.sztetl.org.pl/pl/cms/opowiesc/2441,niezwykla-historia-ks-romualda-jakuba-wekslera-waszkinela/?
gclid=Cj0KEQjw6tepBRDLqLnxouaY_pkBEiQAPIOiBgc0aDA2GDGbjehVH9xbNXwfByPgSjQhN0KhnE4jK
wAaAp4C8P8HAQ dostęp 12.12.2014
Kiedy dowiedział się od swojej polskiej matki o tym, że jest Żydem miał także usłyszeć
słowa, które wypowiedziała jego rodzona, żydowska matka, oddając swego syna: Pani jest
chrześcijanką, pani wierzy w Jezusa, więc niech pani w imię tego Żyda, w którego pani
wierzy, uratuje moje dziecko. Gdy dorośnie, zostanie księdzem197 Słowa te wstrząsnęły nim
dogłębnie. Musiał na nowo poukładać obraz samego siebie, spojrzeć na swoją tożsamość jako
kogoś zupełnie innego niż dotychczas. Dopiero po latach dowiedział się, że jego biologiczna
matka była niewierzącą syjonistką. Była jednak osobą wykształconą. Stąd doskonale zdawała
sobie sprawę, jakiego użyć argumentu, żeby trafić do serca chrześcijanki.
Użyte przez rodzoną matkę słowa pozostaną na zawsze dla księdza Jakuba Wekslera
najważniejsze. Po raz pierwszy usłyszał je dopiero w 35 roku życia, kiedy od 12 lat był już
katolickim księdzem. Znacznie później dowiedział się, jak całą sytuację przeżywał jego
przybrany ojciec. Gdy zorientował się, że jego syn rzeczywiście chce zostać księdzem nie
mógł uwierzyć, że mogą się spełnić prorocze słowa stojącej u progu śmierci kobiety. Do tej
pory uważał bowiem, że po prostu użyła takiego argumentu, aby za wszelką cenę ratować
życie swego dziecka. Organizm ojca księdza Waszkinela nie sprostał dramatycznej sytuacji.
Niedługo po podjęciu decyzji przez przybranego syna o wstąpieniu do seminarium
ojciec umarł na zawał.
Ks. Romuald Jakub Weksler – Waszkinel całe życie poświęcił dialogowi między
chrześcijaństwem i judaizmem. Swoim doświadczeniem służy wszystkim wyznawcom
judaizmu i chrześcijanom, którzy poszukują wzajemnego zrozumienia. Jednak deklarując się
jako Żyd i pozostając zarazem chrześcijańskim kapłanem, spotyka się z nieufnością i ciągłymi
atakami ze strony osób, znajdujących się w ortodoksyjnych zbiorowościach w obu religiach.
Jednak w pełni świadomie realizuje niesłychanie trudną misję. W całym swoim działaniu
bezustannie nawołuje do naprawienia ukształtowanych przez dwa tysiąclecia negatywnych
nastawień chrześcijan wobec wyznawców religii mojżeszowej. Jest jednym
z najważniejszych, wśród osób pochodzących z Polski, realizatorów absolutnie
przełomowego nauczania ukształtowanego podczas Soboru Watykańskiego II, którego
inicjatorem był papież Jana Pawła II, dotyczącego stosunku Kościoła wobec wyznawców
judaizmu. Jako absolutnie wyjątkowe należy uznać spotkanie księdza Wekslera – Waszkinela
z synem hitlerowskiego zbrodniarza, księdzem Martinem Bormanem juniorem. Odbyło się
ono na terenie byłego nazistowskiego obozu zagłady w Auschwitz-Birkenau.
197
R.J.Weksler Waszkinel; Nie chciałem być Żydem; „Gazeta Wyborcza” 2008.01.19
Jego starania znajdują odzwierciedlenie zarówno w działalności naukowej
i popularnonaukowej, w publikacjach, wykładach i prelekcjach, ale także w codziennej pracy
duszpasterza. Ksiądz Weksler Waszkinel wykłada, publikuje, a także aktywnie uczestniczy
w krajowych i międzynarodowych inicjatywach mających na celu pokojowe współdziałanie
religii i kultur. Świadectwo, jakie daje dzięki aktywnemu uczestnictwu w sferze publicznej,
ma duży walor edukacyjny zarówno dla młodzieży, jak i osób starszych, często pamiętających
jeszcze wydarzenia II wojny światowej i pogromów ludności żydowskiej po wojnie.
Aktywnie uczestniczy zarówno w krajowych jak i międzynarodowych inicjatywach, w tym
także środowisk żydowskich. Poprzez swoją aktywność pobudza do refleksyjności,
mobilizuje do rewizji stereotypów czy wręcz przesądów. Ksiądz Weksler Waszkinel w ciągu
kilku lat w okresie wakacyjnym prowadził pracę duszpasterską w stolicy Francji. Tu
w kaplicy utworzonej przez samego kardynała Jean-Marie Lustigera, biskupa Paryża –
kapłana także o żydowskich korzeniach - jako spowiednik służył pomocą ludziom
zagubionym życiowo, wyrzuconym na margines społeczeństwa.
Brunon Synak
Jeszcze innym przykładem człowieka kulturowego pogranicza, którego
wielowymiarowa tożsamość stanowi fantastyczną egzemplifikację złożoności komunikacji
międzykulturowej jest znany – niestety nieżyjący już – socjolog i działacz społeczny –
Brunon Synak. Jego tożsamość jest dobrym przykładem wewnętrznej kulturowej
Gwiazdę Dawida - Krzyż”, którego treść stanowi autobiograficzna relacja kiędza Wekslera-Waszkinela
heterogeniczności, która znacznie ułatwia rozumienie odmienności Innego. Dla każdego
człowieka zakorzenienie w kulturze zbiorowości, nie tylko buduje poczucie satysfakcji i
psychicznego komfortu, ale przede wszystkim tworzy warunki do zaspokojenia potrzeby
bezpieczeństwa. Jak już wcześniej pisałem przynależność grupową można rozpatrywać z
perspektywy zewnętrznej. Wówczas poprzez zastosowanie z góry ustalonych kryteriów i
odwołanie się do określonych atrybutów kulturowych można kategoryzować jednostkę,
przypisując ją do określonych zbiorowości. Można jednocześnie zastosować inną - z gruntu
humanistyczną perspektywę. W takim układzie głos oddawany jest samej jednostce, której
tożsamość analizujemy. Zdaniem niektórych autorów myślenie autobiograficzne odgrywa
kluczową rolę w przekonaniach dotyczących własnej tożsamości.199 Wówczas mamy do
czynienia z sytuacją autoidentyfikacji tożsamościowej. Absolutnie wyjątkowe znaczenie mają
tu relacje autobiograficzne. W moim przekonaniu analizy autobiografii jak dotąd nie są
we właściwym stopniu wykorzystywane w badaniach tożsamości społeczno-kulturowej. Co
prawda w ostatnim czasie wiele się w tym zakresie zmieniło. Również w pedagogice
obserwuje się rosnące zainteresowanie taką perspektywą badawczą w obrębie coraz
intensywniej rozwijanego jakościowego podejścia metodologicznego.200
201
Szerzej o profilu identyfikacyjnym w: M.Sobecki; Kultura symboliczna a tożsamość. Studium tożsamości
społeczno-kulturowej Polaków na Grodzieńszczyźnie z perspektywy edukacji międzykulturowej; Trans Humana
Białystok 2007
202
B.Synak; Moja kaszubska stegna; Bernardinum, Pelplin 2010 s.51
203
,Tamże s.70
staje tu w opozycji do kaszubskości, zaś wraz z upływem życia coraz wyraźniej zarysowuje
się ich wzajemna komplementarność.
204
B.Synak; Moja kaszubska stegna… dz.cyt. s. 71
205
Tamże s.52
206
Tamże s.61
dziedzictwem, które Antonina Kłoskowska nazywała walencją kulturową, wówczas zamiast
swoistego „hartowania” tożsamości może dojść do konwersji, bądź wystąpienia
elementarnych mechanizmów obronnych związanych z agresją.
Oczywiście nie tylko pojedyncze słowa odgrywały ważną rolę w budowaniu etniczno-
regionalnej identyfikacji. Język kaszubski był bowiem pierwszym językiem, w którym
socjalizował się Brunon Synak. O roli tego języka pisał następująco: „Nie wiem, jakie były
pierwsze słowa Mamy wypowiedziane do mnie, ani jakie było moje pierwsze słowo po
przyjściu na świat. Jedno jest pewne: w jednym i drugim wypadku były to słowa kaszubskie.
Kaszubszczyzna była niemal wyłącznym językiem mojego dzieciństwa, i podstawowym kodem
kulturowym życia rodzinnego.”213 Wyjątkiem były kontakty z niemieckim rówieśnikami
z sąsiedztwa oraz sfera aktywności religijnej, albowiem modlitwy, zarówno w kościele jak
i w domu zawsze odbywały się w języku polskim. W okresie tuż po zakończeniu II wojny
światowej w kształtowaniu związków z językiem i kulturą polską pewną rolę odgrywała także
polska prasa i radio. Jednak najistotniejszy w pierwotnej socjalizacji był stosowany w domu
język kaszubski. To właśnie język, tradycje, ale także silna – jak pisze sam Autor – wręcz
„fundamentalistyczna” więź z rodziną stanowiły dlań najsilniejsze zakotwiczenie kaszubskiej
tożsamości.214
Język jako podstawowy budulec interakcji stał się także ważnym elementem
konstruowania przynależności narodowej Brunona Synaka. Sfera narodowa jest w jego
hierarchii lokowana wyraźnie po identyfikacji z kaszubskością. Mamy tu do czynienia
z klasycznym jednodominantowym profilem identyfikacyjnym, z dominacją wymiaru
regionalnego. Synak uwypukla w pełni autonomiczny charakter budowania poczucia
przynależności narodowej. Wyraża się to w słowach: „Szanuję pełne prawo do wyboru
własnej przynależności narodowej przez każdego z nas, a za najważniejsze jej kryterium
uważam własną autoidentyfikację.”215 Autor Mojej kaszubskiej stegny nawiązuje tu do
najbardziej humanistycznego sposobu definiowania tożsamości, w którym identyfikacyjna
deklaracja osoby jest najistotniejsza i niepodważalna. Tym samym jeszcze bardziej
znaczącymi czyni swoje zapiski zawarte w autobiograficznej książce. Nawołuje przy tym do
212
B.Synak; Moja kaszubska stegna… dz.cyt. s.40
213
Tamże s.76
214
Tamże s.61
215
Tamże s.70
umiaru. Ostrzega, że „z narodowością, a właściwie szerzej z etnicznością, jest jak
z lekarstwem, działa pozytywnie tylko w odpowiednich dawkach., a w nadmiarze może być
szkodliwa a nawet zabójcza.”216 Na tym tle rysuje się wcześniej wspominany, poważny spór
toczony wewnątrz Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Dotyczy on relacji między polskością
i kaszubskością. Brunon Synak pozostając wierny swoim poglądom należał jednocześnie do
tych działaczy Zrzeszenia, którzy prowadzili dialog ze zwolennikami opcji narodowej.
Ważnym jego elementem było stanowisko przyjęte przez Radę Naczelną Zrzeszenia w 2003
roku. Został ono przygotowane i zaproponowane przez uczonego i zawierało następujące
słowa: „Uważamy, że nikomu nie można zabierać ani narzucać identyfikacji etnicznej czy
narodowej. Tożsamość jest sprawą własnej autoidentyfikacji, opartej na genealogii, więziach
kulturowych i poczuciu grupowej przynależności. (…) Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie jest
organizacją regionalno-etniczną otwartą na całe bogactwo kulturowe Pomorza (…) którego
najbardziej wyrazistym rdzeniem jest społeczność kaszubska, głęboko wrośnięta w polską
tradycję narodową. Zdecydowanie przeciwstawiamy się wąskiej formule Zrzeszenia jako
reprezentanta mniejszości narodowej.”217 Ten cytat w jednoznaczny sposób wskazuje na
obecność w tożsamości samego Autora jak i wielu innych Kaszubów dwu bardzo silnych
wymiarów tożsamościowych regionalnego – kaszubskiego oraz narodowego – polskiego.
Proporcje identyfikacji zbiorowych z polskością i kaszubskością zmieniały się w trakcie życia
socjologa. Ich ewolucja była także efektem intensywności interakcji. Jednak nigdy nie była
ona silniejsza niż przywiązanie do kultury kaszubskiej. Rozpoczęcie nauki w szkole średniej,
następnie studia i późniejsza aktywność społeczna wzmacniały rolę identyfikacji narodowej,
ale nigdy co do natężenia i znaczenia nie zdominowała ona identyfikacji z kaszubskością.
Warto zwrócić uwagę na ten fragment relacji Brunona Synaka, który dotyczy roli
nauczycieli, w kształtowaniu jego tożsamości kulturowej. Chodzi przede wszystkim o okres,
w którym uczęszczał on do szkoły. Niestety nauczycielki pochodzące spoza regionu i nie
rozumiejące nie tylko specyfiki kultury kaszubskiej, ale także języka kaszubskiego, dawały
niejednokrotnie wyraz swemu negatywnemu stosunkowi do kaszubszczyzny. Tym samym
pogłębiały istniejące kulturowe kompleksy, które w relacji przywoływane są wielokrotnie.
Bardzo mocno brzmią słowa Autora autobiografii, kiedy pisze, że to za przyczyną młodych
nauczycielek przysłanych przez władze oświatowe na Kaszuby celowo z głębi kraju „szkoła
nasza pełniła jednoznacznie antykaszubską oraz antyregionalną funkcję”.218 Zapewne w tych
216
B.Synak; Moja kaszubska stegna… dz.cyt. s.71
217
Tamże s.244
218
Tamże s.82
trudnych powojennych latach nie było to zjawisko wyjątkowe. W każdym zakątku kraju
usiłowano rugować z życia publicznego jakiekolwiek oznaki regionalizmu, które były
związane z autentycznymi wartościami. Ze względów oczywistych dotyczyło to przede
wszystkim tych zbiorowości, które utraciły swoje małe ojczyzny w wyniku zmiany granic.
Sytuacja nie zmieniła się radykalnie podczas nauki Brunona Synaka w Liceum
Pedagogicznym w Kościerzynie. Okres ten związany jest już z gomułkowską
popaździernikową „odwilżą”. Tak ją charakteryzuje socjolog w swojej autobiograficznej
relacji: „w szkole średniej odczuwałem, że należę do – używając fachowego określenia –
mniejszości etnicznej, obciążonej doświadczeniem jakiejś formy dyskryminacji. (…) To
poczucie stopniowo się zmniejszało, ale liceum nie zdołało skutecznie wyleczyć mnie z
kaszubskiego kompleksu”.219 Stygmatyzacja związana z używaniem języka kaszubskiego
dotyczyła wiele osób, które znalazły się poza swoim środowiskiem i nie posiadały dobrej
znajomości literackiej polszczyzny. Moja kaszubska stegna zawiera liczne przykłady takich
stygmatyzujących sytuacji. Wielu młodych mniej wykształconych mężczyzn doświadczało
ich zwłaszcza podczas odbywania służby wojskowej, gdzie trauma dystansu kulturowego
pogłębiona była swoistą wojskową socjalizacją.
219
B.Synak; Moja kaszubska stegna… dz.cyt. s.84
220
B.Nowowiejski; W sprawie wpływów języka niemieckiego na polszczyznę; „Poznańskie Studia Polonistyczne”
17/37
221
B.Synak; Moja kaszubska stegna… dz.cyt. s.16
Niezwykle ważną kwestią w tożsamości wielu pomorskich Polaków była sprawa
niemieckiej listy narodowościowej w czasach okupacji hitlerowskiej. Jak wiemy teren
Pomorza został włączony bezpośrednio do III Rzeszy, a jego ludność miała zostać całkowicie
zniemczona. W tym celu we wrześniu 1940 roku wprowadzono rozporządzenie dotyczące
tzw. niemieckiej listy narodowościowej, popularnie nazywaną volkslistą. Jej podpisanie było
poprzedzone wypełnieniem szczegółowej ankiety, dotyczącej m.in. przynależności
wyznaniowej, autochtoniczności, aktywności przed wojną, czy też krewnych zamieszkałych
w Niemczech. Na podstawie danych zawartych w ankiecie okupanci przydzielali osoby do
jednej z czterech grup volkslisty. Grupę pierwszą - Volksdeutscher – stanowiły osoby
narodowości niemieckiej, które aktywnie działały na rzecz III Rzeszy w okresie
poprzedzającym wojnę. Listę tą nazywano Reichslistą. W drugiej grupie - Deutschstämmige –
znalazły się osoby deklarujący się jako Niemcy i posługujące językiem niemieckim w życiu
codziennym. Ważnym kryterium było także kultywowanie przez te osoby niemieckich
tradycji. To kryterium nie było szczególnie ostre w warunkach kulturowego pogranicza. Do
trzeciej grupy - Eingedeutschte – weszły osoby od pokoleń zamieszkałe na określonym
terenie, które były postrzegane przez niemieckich okupantów jako częściowo spolonizowane,
należeli do nich właśnie Kaszubi. W grupie czwartej - Rückgedeutschte – znalazły się
spolonizowane osoby z niemieckimi korzeniami, które przed II wojną światową aktywnie
pracowały na rzecz Rzeczpospolitej, na przykład działały w różnych polskich organizacjach
społeczno-politycznych. Chociaż volkslista wprowadzona została na całym obszarze
okupowanej Polski (w tzw. Generalnym Gubernatorstwie, oraz na obszarze bezpośrednio
zaliczonym do terytorium Rzeszy) to w najgorszej sytuacji znaleźli się mieszkańcy Śląska,
Wielkopolski oraz Pomorza. Bowiem stosowano tam różnego rodzaju presję: od łagodnych
nacisków administracyjnych (odebranie kartek żywnościowych, eksmisja,), przez represje
policyjne (uporczywe przesłuchania na policji połączone z torturami), kończąc na osadzeniu
całej rodziny w obozie koncentracyjnym. Warto dodać, że w ostatnim okresie wojny
konsekwencją podpisania listy narodowościowej był przymusowy pobór do Wermachtu. Taki
los spotkał synów wielu pomorskich Polaków, którzy znaleźli się w tym niezwykle trudnym
położeniu.
Sprawa podpisania przez ojca Brunona Synaka listy narodowościowej w trzeciej grupie
była dla niego samego i dla całej rodziny bardzo bolesna. Autor wspomnień pisze o tym
szeroko.222 Trzeba tutaj koniecznie podkreślić, że podpisanie, bądź nie podpisanie listy
222
B.Synak; Moja kaszubska stegna… dz.cyt. s.317-320
stawało się w owych czasach kwestią stricte egzystencjalną. Bowiem trzeba było podejmować
decyzje stanowiące często o życiu, a w najlepszym przypadku o dalszym trwaniu w tym
miejscu, w którym znajdowały się groby przodków od wielu pokoleń. Rozpatrywanie tych
kwestii współcześnie, w warunkach pokoju i niezagrożonej egzystencji zawsze musi być
opatrzone olbrzymią wiedzą historyczną, kulturową i postawą głębokiej empatii. Niestety
zwykle tak nie jest i z perspektywy czasu wiele osób zbyt łatwo wydaje wyroki, na tych,
którzy podpisali niemiecką listę narodowościową.
Trzeba także dodać, że sprawa ta nie była charakterystyczna tylko dla terenów zajętych
przez III Rzeszę. Podobnie zachowywały się władze sowieckie na terenach zajętych we
wrześniu 1939 roku. Osoby, które nie chciały przyjąć sowieckiego obywatelstwa, były
deportowane na Syberię, osadzane w łagrach bądź w skrajnych okolicznościach ginęły bez
wieści. Szczególny nacisk na przyjmowanie obywatelstwa ZSRR położono po zakończeniu II
wojny światowej. Wielu Polaków na terenach republik litewskiej, białoruskiej i ukraińskiej
zmuszanych było do wyrzeczenia się polskiego obywatelstwa. W tym czasie większości
z nich groziło już „tylko” porzucenie ojcowizny i dorobku pokoleń i przeniesienie się do
Polski w nowych granicach. O kwestiach tych pisałem szerzej w książce poświęconej
tożsamości społeczno-kulturowej Polaków na Grodzieńszczyźnie.223
229
J.M.Tortosa; Polityka językowa a języki mniejszości. Od daru języków do Wieży Babel; PIW, Warszawa 1987
Komunikacja międzykulturowa w pedagogice w warunkach pogranicza
terytorialnego
W pierwszych latach po uzyskaniu pełnej suwerenności przez Polskę w
pedagogice zwracano uwagę na powrót do podstawowych składników środowiska
wychowawczego, wśród których znalazła się kultura stosunków międzyludzkich oraz świat
symboli kulturowych. W ramach kultury stosunków międzyludzkich możemy wyróżnić
potrzebę i umiejętność komunikowania swoich przeżyć i refleksji, ale także – co bardzo
istotne z prezentowanej tu perspektywy - wolę ich odczuwania połączoną z odpowiednimi
zdolnościami, zwłaszcza tymi, które odnoszą się do tolerancji wobec odmiennych punktów
widzenia.230 Dotyczy to w szczególności różnych sposobów kulturowego układania sobie
przez człowieka relacji z otaczającym światem. W takim ujęciu niezbędne jest ukształtowanie
stosownych kompetencji. Albowiem bez rozumienia norm, obyczajów, ale także
przypisanych im znaczeń, trudno jest człowiekowi zrozumieć funkcjonowanie innych ludzi, a
jeszcze trudniej wejść w relacje z nimi.
234
D.Markowska; Teoretyczne podstawy edukacji międzykulturowej; “Kwartalnik Pedagogiczny” 1990 nr 4
s.109
235
G.Auernheimer (red.); Interkulturelle Kompetenz und pädagogische Professionalität; Springer Fachmedien,
Wiesbaden 2003
236
J.Matthes; Interkulturelle Kompetenz. Ein Konzept, sein Kontext und sein Potenzial. “Deutsche Zeitschrift fur
Philosophie nr 3 (47) 1999
237
H.G.Gadamer; Dziedzictwo Europy; Aletheia, Warszawa 1992
jest dziś krajem o stosunkowo niskim wskaźniku zróżnicowania etnokulturowego i religijnego
to jednak także w naszym kraju kwestie interakcji międzykulturowych powinny stanowić
ważny wymiar działań społecznych. Zwłaszcza, że należy się spodziewać, iż zróżnicowanie
kulturowe społeczeństwa polskiego w najbliższym okresie będzie szybko narastało. Potencjał
wynikający z bogactwa różnych kultur to nie tylko współczesność, to także dziedzictwo
przeszłości. Polska ma w tym względzie doświadczenia szczególne. Przez długi okres w
swojej historii Rzeczpospolita stanowiła znakomity przykład koegzystencji wielu kultur w
ramach jednego organizmu państwowego. Zdarzały się także okresy intensywnych
wewnętrznych bratobójczych konfliktów o podłożu narodowościowym czy religijnym. Warto
jednak nawiązywać do bogatego dziedzictwa dobrych relacji.
240
K.Olbrycht; Wspieranie rozwoju duchowości. Perspektywa edukacji międzykulturowej; w: T.Lewowicki,
B.Chojnacka-Synaszko, Ł.Kwadrans (red.); Aksjologiczne konteksty edukacji międzykulturowej, Cieszyn-
Warszawa-Toruń 2015
241
K.Risager; The teacher’s intercultural competence “Sprogforum” nr 6-18, 2000 także
-http://inet.dpb.dpu.dk/infodok/sprogforum/Espr18/risager.html
Kompetencje do komunikacji międzykulturowej w dynamicznie
zmieniającej się rzeczywistości
242
B.Ollivier; Nauki o komunikacji. Teoria i praktyka; Novum, Warszawa 2010, s.135
243
Tamże s.137
aktywny udział w procesach generowania i transformowania relacji społecznych, trzeba
umieć skutecznie się porozumiewać. Możemy uwzględnić tu dwie sytuacje. W jednej
komunikacja odbywa się wewnątrz grupy, w drugiej zaś pomiędzy grupami. Jeżeli zaś
przestrzenią odniesienia w budowaniu identyfikacji jest kultura, to w drugiej sytuacji mamy
do czynienia z komunikacją międzykulturową. W takim ujęciu komunikacja międzykulturowa
jest szczególnym przypadkiem komunikacji społecznej. Podkreślał to także Em Griffin, który
opierając się na teorii kontroli unikania i niepewności Wiliama Gudykunsta uznaje, że im
większy jest dystans między kulturami, tym większy ś w i a d o m y wysiłek musi
podejmować każda osoba zaangażowana w proces komunikacji aby przezwyciężyć swoją
niepewność i niepokój”.244
246
E.T.Hall; Bezgłośny język; PIW, Warszawa 1987
247
L.R.Kohls, J.M.Knight; Developing Intercultural Awareness, Oxford University Press, 1994
248
M.Golka; Oblicza wielokulturowości, (w:) M. Kempny, A. Kapciak, S. Łodziński, (red.) U progu
wielokulturowości, Warszawa 1997, s. 54
poza zauważanie Innego, bardzo istotne są chęć zrozumienia odmienności oraz wola
współpracy.249
Bez wątpienia należy wziąć pod uwagę zmieniający się na naszych oczach
charakter międzykulturowych interakcji, w których coraz większą rolę odgrywa
przestrzeń wirtualna. Jak zauważają Sylwia Jaskuła i Leszek Korporowicz
„zmieniający się charakter procesów międzykulturowych, realizujący bez ograniczeń
ludzkie aspiracje związane z potrzebami wychodzenia poza granice własnej kultury,
wymaga jeszcze intensywniejszego, pogłębionego i refleksyjnego kształtowania
umiejętności bycia i funkcjonowania na pograniczach kulturowych, intelektualnych,
psychicznych, społecznych, politycznych”.250 Wskazywana przez autorów
pograniczność, ma niezwykle zróżnicowany charakter, jednak kwestie kultury
wymieniane jako pierwsze są dziś najczęściej lekceważone i pomijane.
249
J.Nikitorowicz, Wielokulturowość – Pogranicze – Człowiek pogranicza. Ku paradygmatowi współistnienia,
zachowania i kreowania pokoju, „Drohiczyński Przegląd Naukowy”, 2014 nr 6, s. 173
250
S.Jaskuła, L.Korporowicz; Międzykulturowa kompetencja komunikacyjna jako transgresja; „Pogranicze.
Studia Społeczne” 2013 tom XXI, s.130
251
G.A.Borden; Human Communication Systems; American Press, Boston 1989, s.214-242
252
M.Ratajczak; Pomiędzy kulturami. Szkice z komunikacji międzykulturowej; Wydawnictwo Uniwersytetu
Wrocławskiego, Wrocław 2006.
w interakcje osoby pochodzące z różnych kultur nie zdają sobie sprawy, że kłopoty w
komunikacji są wynikiem braków w ich świadomości. Trochę lepszą sytuację mamy w
przypadku, kiedy komunikujące się jednostki wiedzą o tym, że niedostateczne przygotowanie
do komunikacji stanowi o jej efektach. Rezultatem takiej postawy jest większa wrażliwość i
ostrożność w realizacji konkretnych aktów komunikacyjnych. Osoby świadome swojej
niekompetencji będą zmierzały do minimalizacji błędów, co z kolei może się wiązać z
usztywnieniem komunikacji i pozbawieniem jej naturalnej elastyczności. Jeszcze inną
odmianą świadomej niekompetencji będzie ostentacyjna ignorancja, kiedy to wiemy, że
możliwa jest błędna interpretacja zachowań Innych, ale lekceważymy to, i działamy
wyłącznie zgodnie z normami własnej grupy kulturowej.
Rysunek 2
Cztery typy (poziomy) kompetencji komunikacyjnej według Wiliama Howella253
NIEŚWIADOMA ŚWIADOMA
niewystępowanie niewystępowanie NIEKOMPETENCJA NIEKOMPETENCJA
bądź występowanie
kompetencji
NIEŚWIADOMA ŚWIADOMA
występowanie KOMPETENCJA KOMPETENCJA
253
W.Howell; The Emphatic Communicator; Belmont, 1982 s.29-33
komunikacji międzykulturowej, który próbuje latać przy użyciu automatycznego pilota, szybko
może się rozbić i spłonąć”.254
pedagogiczna XXI wieku; Wydawnictwo Akademickie „Żak”, Warszawa 2007, t.6 s.796
refleksji. Jestem zdecydowanym zwolennikiem opinii, że tożsamości są przede wszystkim
efektem interakcji tu i teraz. Stąd też nie bez znaczenia jest gdy są analizowane przez badaczy
bardzo dobrze zapoznanych z lokalnym dziedzictwem kulturowym, czy też używając
współczesnej metafory dysponują bardzo dobrą znajomością swoistego, lokalnego
oprogramowania kulturowego. Stąd też zaprezentowane w dalszych partiach książki
egzemplifikacje badawcze są oparte na skonstruowanych i ostatecznie użytych w badaniach
autorskich narzędziach, które w swojej treści, w przeważającej części, wprost nawiązywały
do rzeczywistości kulturowej Polski północno-wschodniej, stanowiącej oryginalną wielo- i
międzykulturową przestrzeń.
262
E.Hałas; Symbole w interakcji; Oficyna Naukowa, Warszawa 2001, s.45
263
H.Blumer; Symbolic Interactionism. ... op.cit. s.2
W większości współczesnych państw –zwłaszcza w Europie - aktywności zmierzające do
internalizacji znaczeń obejmujących symbolikę narodową zachodzą w systemie edukacyjnym
zarządzanym przez państwo. System ów w sposób profesjonalny zabiega o przekaz
kanonicznego rdzenia znaczeń odpowiedzialnego za ciągłość kultury. Trzeba jednak mocno
podkreślić, że znaczenie nie jest immanentnie „zawarte” w samych obiektach, nie emanuje z
nich samoistnie, nie jest też swoistym psychicznym dodatkiem do nich. Jak słusznie podkreśla
E.Hałas nie jest ono również czymś, co można nazwać „subiektywną ekspresją umysłu”. 264
Znaczenia obiektów są bowiem efektem odwzajemniania w procesie interakcji i kształtują się
w zależności od tego, w jaki sposób ludzie w z a j e m n i e działają wobec nich. Taka
interpretacja mieści się w koncepcji człowieka określanej w interakcjonizmie symbolicznym
jako homo reciprocus.Jednak to, że znaczenie jest efektem społecznej interakcji nie oznacza,
że jest ono całkowicie przez nią zdeterminowane. Konieczne jest tu przypomnienie, że
ostatecznie „charakter i znaczenie obiektu są mu nadane przez jednostkę. (...) Obiekt jest
efektem tendencji jednostki do działania. (...) Znaczenie nie jest wewnętrzną właściwością
obiektu, lecz konsekwencją tego, jakie działanie jednostka jest gotowa podjąć wobec
niego“.265
267
E.Hałas; Symbole w interakcji … op.cit. s.44
268
E.Hałas; Symbole w interakcji … op.cit. s.45
procesu komunikacji. Skuteczna redukcja niepokoju i niepewności następuje w wyniku
interwencji refleksyjności. Ogólny schemat prezentuje zamieszczony niżej schemat.
Rysunek 3
Relacje między niepewnością i niepokojem a refleksyjnością w teorii W.Gudykunsta
Refleksyjność
Niepewność Niepokój
269
W.Gudykunst; Anxiety/uncertainty management (AUM) theory: Current status. in R. L. Wiseman (ed.),
Intercultural communication theory; Sage, Thousand Oaks 1995, s 8-58.
do internalizacji potrzeby kontaktowania się z osobami postrzeganymi jako odmienne
kulturowo, czyli lokowane przez określoną osobę – aktora działającego – poza przestrzenią
kulturowych grup odniesienia. Bardzo istotne są tu wszelkie działania środowiskowe,
przygotowywane i realizowane w naturalnym otoczeniu, wyjęte poza nawias zwyczajowej i
zarazem rutynowej szkolnej pragmatyki dydaktycznej. Nie do przecenienia jest tu rola
środowiskowych animatorów. Przygotowanie kadr w tym zakresie powinno stać się ważnym
celem instytucji kształcących pedagogów. Właśnie w tym kontekście następuje konfrontacja
kategoryzacji społecznych obecnych w świadomości młodych osób. Możliwe jest
ustosunkowanie się do aktywowanych stereotypów (także autostereotypów) w kierunku ich
modyfikacji bądź przynajmniej osłabienia. Zwłaszcza w przypadku stereotypów
o zdecydowanie negatywnej zawartości. Oczywiście ogromne znaczenie – szczególnie w
przestrzeni pogranicza przejściowego - mają doświadczenia związane z kontaktami
z odmiennością. Chodzi tu zarówno o relacje sytuacyjne, także doraźne, jak też o kontakty
trwalsze, kształtujące konkretne – dające się uchwycić – więzi międzykulturowe.
http://www.portalspozywczy.pl/inne/polityka-i-spoleczenstwo/wiadomosci/anglia-i-szkocja-prowadza-spor-o-
271
Dwuwiersz ten zna każde litewskie dziecko a poemat Jonasa Mačiulisa czyli Maironisa wielu
mieszkańców Litwy uważa za nieoficjalny hymn swego kraju.
Widzimy więc, że wszyscy trzej wielcy poeci Mickiewicz, Kołas i Maironis, należący
do absolutnego kanonicznego rdzenia kultury swoich narodów, pisząc o rzece Niemen,
traktują ją jako matecznik kultury swego narodu. Przy tym paradoksalnie rzeka nie płynie
przez geograficzne centrum terytorium etnicznego żadnego z tych narodów. Nie przeszkadza
to jednak w niczym, aby w każdym z nich traktować ją (na szczęście głównie w przeszłości)
jako (wyłączną) narodową świętość.
Centryzm
Innym klasycznym przykładem bariery w komunikacji międzykulturowej jest centryzm.
W 1775 r. niejaki Szymon Sobiekrajski, piastujący funkcję nadwornego kartografa na dworze
ostatniego monarchy w suwerennej Polsce Stanisława Augusta Poniatowskiego, połączywszy
na mapie liniami prostymi najbardziej odległe punkty Europy czyli Przylądek św. Wincentego
272
Gdzie biegnie Szeszupa, gdzie płynie Niemen; Tam jest nasza ojczyzna, piękna Litwa
w Portugalii, z obeliskiem na Uralu stanowiącym symboliczną granicę między Europą a Azją
oraz przylądek Matapan położony w Grecji z północnym krańcem Norwegii ustalił, że linie te
przecięły się w Suchowoli na Podlasiu. Odtąd w Polsce, a zwłaszcza w świadomości
mieszkańców północnego Podlasia, Suchowola uchodzi za środek Europy. Jednak w wielu
krajach europejskich także uważa się, odpowiednio to argumentując, że to właśnie te kraje
położone są w centrum kontynentu. Bardzo dobrze zaprezentował tę kwestię Norman Davies
w swoim dziele Europa. Rozprawa historyka z historią. 273 Silna potrzeba bycia w centrum
sprawia, że centrum Europy lokowane jest, w zależności od lokalnych aspiracji, od Francji po
Białoruś.
Możliwy jest także taki rodzaj etnocentryzmu, w którym koncentracja na własnej grupie
etnicznej bądź narodzie, nie jest związana z deprecjonowaniem odmiennych zbiorowości.
Taki rodzaj etnocentryzmu, zwany czasami etnocentryzmem pozytywnym związany jest z
nadawaniem dużego znaczenia powinności wobec własnego narodu/państwa. Tak rozumiany
etnocentryzm pozytywny jest traktowany jako patriotyzm.
273
N.Davies; Europa – rozprawa historyka z historią; Znak, Kraków 1999
W Europie także mamy doskonały przykład. Grecy uważali sanktuarium w Delfach za
omfalos – pępek świata. W tradycji żydowskiej w odniesieniu do wszystkich ludzi spoza
narodu wybranego stosowana jest nazwa goj. Określenie to, w zależności od kontekstu, może
przybierać wydźwięk bardziej lub mniej pejoratywny. Często wyraża lekceważenie wobec
nie-Żydów lub innych narodów. Podobnie oddzielna nazwa istnieje w tradycji romskiej
przeznaczona dla każdego, kto nie jest Romem. Ta nazwa to gadzio (gadžo). Osoby, ale także
grupy, o statusie gadzio zajmują w świadomości Romów najbardziej skrajne miejsce w
kategoryzacji ludzi uwzględniającej wymiar "swój-obcy".
Stereotypizacja
Jednak najczęściej aktywowaną barierą w relacjach międzykulturowych jest
stereotypizacja. Wiąże się ona z powierzchownością, skrótem, brakiem intelektualnego
pogłębienia. Tymczasem od dawna wiadomo, że wzrost naszej umiejętności całościowego
przetwarzania informacji na temat obcych przekłada się na naszą zdolność do trafnego
przewidywania ich zachowania”.274 Stereotypami są zbiorowe przekonania dotyczące
zbiorowości będące efektem generalizacji, są oparte na szczątkowej wiedzy oraz fałszywych
przekonaniach o świecie. Mimo tego, że poprzez stosowanie wielkiego kwantyfikatora są one
fałszywe, to zwykle są także odporne na logiczną argumentację.
274
E.Griffin; Podstawy komunikacji społecznej; GWP, Gdańsk 2003, s.436
bijatyk.”275 Widzimy, że mimo upływu wielu stuleci reakcje na odmienność etniczną nie
uległy radykalnym zmianom i wykazują zadziwiające podobieństwo.
Ważną cechą stereotypu jest jego trwałość. Zwłaszcza stereotypy utrwalone przez
tradycję, trudno ulegają zmianom, nie mówiąc już o ich odrzuceniu. W przypadku zetknięcia
się z faktami zaprzeczającymi stereotypom pojawia się tendencja do traktowania takich
faktów jako potwierdzającego regułę wyjątku. W komunikacji społecznej stereotypy mogą
być wykorzystywane do manipulowania odbiorcą. Są elementem często wykorzystywanym w
strategiach reklamowych oraz kampaniach politycznych.
Pozorna konieczność symetrii często wynika także z błędnego założenia, że tak samo
n a z y w a n e wartości muszą mieć takie samo znaczenie w różnych kulturach. Chodzi tu
zarówno o znaczenie w wymiarze semiotycznym, jak i – a może przede wszystkim –
aksjologicznym. Jako przykładu można użyć uniwersalnej wydawałby się wartości jaką jest
wolność. Podejście do wolności w chrześcijaństwie i islamie jest skrajnie różne, chociaż
w obydwu religiach jest ona traktowana jako wartość. U samej podstawy islamu leży
poddanie się woli Boga. Samo słowo islam w języku arabskim oznacza bowiem oddanie się
Bogu. Z kolei u źródeł aksjologii chrześcijańskiej pojawia się drzewo wiadomości dobrego i
złego oraz pojęcie wolnej woli .
Relatywizm kulturowy
Relatywizm kulturowy jest ideą obecną w praktyce relacji międzykulturowych, wedle
której żadna kultura nie może być traktowana jako sama w sobie dobra bądź zła. Natomiast
277
S.Weiss; Między narodami; Rebis, Poznań 2008 s.40
każda kultura powinna być analizowana w swoistym dla niej kontekście. Takie podejście
przede wszystkim eliminuje oceny czyli sądy wartościujące w odniesieniu do odmiennych
kultur. Relatywizm kulturowy odrzuca możliwość wartościowania innej kultury poprzez
użycie jako punktu odniesienia norm, standardów własnej kultury.
Warto jednak zauważyć także to, że koncepcja relatywizmu kulturowego wzbudza także
szereg wątpliwości. Często podkreśla się możliwość wystąpienia sprzeczności. Na przykład
równoprawnemu traktowaniu odmiennych kultur, równocześnie może towarzyszyć
tolerowanie absolutystycznych elementów zawartych w niektórych. 279 Czasami relatywizm
kulturowy niesłusznie jest mylony z relatywizmem etycznym, w którym zakłada się
kontekstualność sytuacyjną zastosowania norm etycznych. Zwłaszcza w podejściach
reprezentowanych przez niektóre środowiska konserwatywne możemy spotkać pogląd, że
relatywizm kulturowy wiąże się z relatywizmem wartości w obrębie grupy odniesienia. Stąd
też relatywizm kulturowy jest w tych środowiskach potępiany, jako przyczyniający się do
osłabiania więzi z kulturą rdzenną.
280
R.Ludwig; Narodziny chrześcijańskiej Europy; (w:) Kronika chrześcijaństwa, Świat Książki, Warszawa
1998; s.78
281
N.Davies; Europa -rozprawa historyka z historią; Znak, Kraków 1999, s.300-301
Najbardziej spektakularna była decyzja jednorazowej korekty kalendarza w październiku
1582 roku. Dotyczyła tego bulla papieża Grzegorza XIII (Inter gravissimas). Kalendarz
przyjęty przez Rzym w 1585 roku nie został zaakceptowany przez całe chrześcijaństwo, które
było już wówczas bardzo silnie podzielone. Jeszcze długo nie akceptowali go wyznawcy
prawosławia oraz większość protestantów. W Anglii wprowadzono go oficjalnie w połowie
XVIII wieku, w roku 1752, natomiast w Rosji dopiero po wybuchu rewolucji bolszewickiej,
w roku 1918. Jako ostatnia w Europie kalendarz gregoriański przyjęła Grecja. Stał się to w
roku 1923. Ostatnim krajem na świecie, który oficjalnie wprowadził kalendarz gregoriański
była Turcja. W roku 1927 zastąpił on w tym kraju używany dotąd kalendarz muzułmański.
Do dziś kalendarz juliański obowiązuje w kalendarzu liturgicznym Cerkwi Prawosławnej oraz
Kościoła Grekokatolickiego.
Tabela 1
Kategorie dystansu komunikowania wg Marka Szopskiego282
Dystans Dystans Dystans Dystans Dystans
282
M. Szopski; Komunikowanie międzykulturowe, WSiP, Warszawa 2005, s. 74-76.
obojętności wrażliwości równości
wrogości unikania
Relacja oparta na Strategia ta pozwala Umiarkowany Odznacza się Stanowi
konkurencji o te mówiącym na poziom niskim poziomem przeciwieństwo
same zasoby. W komunikację trudną etnocentryzmu i etnocentryzmu i dystansu
komunikowaniu do zrozumienia dla relatywizmu wysokim wrogości.
tychże grup obcej grupy. kulturowego jest poziomem Charakteryzuje
charakterystyczne są Umożliwia to cechą znamienną. relatywizmu się wysokim
pejoratywne środki posługiwanie się Dystans objawia kulturowego. relatywizmem
wyrazu: epitety, żargonem czy też się Komunikowanie w kulturowym i
wyzwiska. Złośliwe dialektem. W wyniku przywiązaniem tym zakresie bardzo niskim
przedrzeźnianie to tego dystansu do własnej wskazuje na chęć poziomem
cecha znamienna. demonstruje się kultury. zmniejszenia etnocentryzmu.
Relatywizm solidarność Przedstawiciele dystansu W procesie
kulturowy w tej wewnątrzgrupową. innych grup są komunikowania z komunikowania
kategorii jest bardzo traktowani nieco grupą obcą. zarysowuje się
niski. protekcjonalnie. troska o
nieużywanie
wyrażeń o
charakterze
oceniającym.
U podstaw dialogu muszą tkwić pewne założenia, bez których dialog w swojej istocie
nie jest możliwy. Zapewne fundamentem jest zdolność odchodzenia od takich motywów
komunikowania się z Innym, w których poszukuje się jednostronnej potrzeby
samopotwierdzenia. Stąd też konieczna jest zdolność kulturowej empatii, której
zwieńczeniem jest umiejętność przyjmowania perspektywy Innego. Elementarną kwestią staje
się gotowość do wychodzenia poza grupowe autostereotypy i mity. Dopiero ona może
doprowadzić do unikania stereotypowego postrzegania innych zbiorowości.
Rysunek 4 Jean Pierre Norblin "Szlachcic polski", Gabinet Rycin, BUW, Warszawa
źródło: http://ubioryhistoryczne.blox.pl/tagi_b/370560/kontusze.html - dostęp 20.12.2014
288
P.Kroll; Szlachta polska wobec Turcji w XVII i XVIII w. -
http://www.wilanow-palac.art.pl/szlachta_polska_wobec_turcji_w_xvii_i_xviii_w.html - dostęp 20.12.2014
289
J.Samek; Polskie rzemiosło artystyczne, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1984
W latach sześćdziesiątych XIX wieku ten ważny element polskiego stroju narodowego
przeżywał renesans w Galicji. Wtedy to władze zaborcze wyraziły zgodę, aby mieszkańcy
dwu największych miast Krakowa i Lwowa mogli występować w strojach narodowych
podczas oficjalnych uroczystości. Jako odświętna wersja narodowego stroju kontusz
występował aż do odzyskania przez Polskę niepodległości po pierwszej wojnie światowej.
Szczególną rolę odgrywał na ślubach w zamożnych domach. Wówczas także panna młoda
zakładała biały kontusik ozdobiony futerkiem. Także współcześnie kontusz jest jednym z
podstawowych atrybutów stroju narodowego we wszelkiego rodzaju manifestacjach
artystycznych, zarówno w sztuce profesjonalnej jak też a działaniach amatorskich, obecnych
także w pracy z młodzieżą.
290
E.Griffin; Podstawy komunikacji społecznej; GWP, Gdańsk 2003, s.438
291
M.J.Bennett., Towards Ethnorelativism. A Developmental Model of Intercultural Sensitivity, w: R.M.Paige
(red.), Education for the Intercultural Experience, Intercultural Press, Yarmouth, Maine 1993
pytaniem, kogo ma uwolnić, Jezusa czy Barabasza. Tłum jednoznacznie wskazał na
Barabasza. Zgodnie z przekazem Ewangelii292 Barabasz był więziony za bunt oraz zabójstwo.
Ewangelia św.Jana określa go mianem "zbrodniarza". Odpowiedź na to dlaczego zebrani
przed Piłatem Żydzi wybrali zbrodniarza a nie „króla żydowskiego” tkwi w rozumieniu
żydowskiej idei mesjańskiej. Otóż dla osób do których Piłat skierował swoje pytanie, Mesjasz
miał być żydowskim królem, który doprowadzi swój naród do potęgi i chwały. W opinii
faryzeuszy, ale przede wszystkim zmanipulowanych przez nich współwyznawców, Jezus nie
mógł tego dokonać. Przeczyła temu elementarna ludzka logika. Oto jak może doprowadzić
naród do potęgi i chwały ktoś, kto skrajnie poniżony i sponiewierany za chwilę niechybnie
skończy życie na krzyżu, czyli doświadczy najbardziej hańbiącej kary obowiązującej
w rzymskim imperium.
Współcześni chrześcijanie posługują się ideą mesjańską, która kształtowała się przez
dwa tysiące lat i daleko odeszła od tej, która tkwiła w tradycji i świadomości Żydów
współczesnych Jezusowi. Stąd też dla wielu obecnie żyjących osób, stykających się z
przywołanym fragmentem biblijnego przekazu, postawa zgromadzonych przed Piłatem
Żydów jest zupełnie niezrozumiała. To niezrozumienie wynika stąd, że nie mają one
możliwości przyjęcia typowej perspektywy kulturowej członków ówczesnej żydowskiej
wspólnoty religijnej. Jest to bardzo istotne, ponieważ musimy uwzględnić fakt, że kulturowo
chrześcijaństwo rozpoczęło się kształtować dopiero po konwersji Szawła z Tarsu czyli
późniejszego świętego Pawła. Nawiasem mówiąc był on jednym z największych faryzeuszy
swoich czasów. Przed konwersją św. Pawła i dokonaniem przez niego wykładni nauk Jezusa,
jedyną kwestią, która różniła kulturowo zwolenników Jezusa od pozostałych Żydów było
właśnie uznawanie Jezusa z Nazaretu za Mesjasza.
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia; wyd. V Pallotinum Poznań 2000 (Mk 15,7;
292
Łk 23,19; J 18,40).
kulturowego, mówiące o tym, że grupa, do której należę nie jest ani jedyna, ani najlepsza czy
najwłaściwsza – czyli najlepiej nawiązująca do przyjętych jako standardowe punktów
odniesienia. Kształtowanie takiego przekonania a następnie wyposażanie w instrumenty
pozwalające na przyjmowanie perspektywy Innego to ogromna szansa edukacji.
Kolejnym etapem jest pojawienie się woli poznania tego, co odmienne kulturowo,
czyli tego co nie jest związane z naszym doświadczeniem, wreszcie tego, co wydaje nam się
dziwne i odległe od zinternalizowanych wartości, stanowiących wewnętrzny świat każdego
człowieka. Wola poznania odmienności związana jest z przekraczaniem progu komfortu
związanego z kontrolą poznawczą. Poruszanie się w ramach znanego uniwersum daje
poczucie bezpieczeństwa oraz rodzi satysfakcję. Wykraczanie na obszar nieznany u wielu
osób może zrodzić silny dyskomfort. W ten sposób świat nieoswojony staje się przestrzenią
wywołującą wyraziste negatywne emocje. Pojawienie się woli poznania Innego stanowi więc
ważną cezurę. Jest istotnym przełomem w zmierzaniu ku pożądanym i satysfakcjonującym
międzykulturowym relacjom.
Jednak najprawdziwszym wyzwaniem jest poznawanie „nieoswojonego” świata.
Poruszanie się w przestrzeni kulturowej Innego związane jest z w y s i ł k i e m
przyjmowania jego perspektywy. Wymaga to oderwania się od uznanych, utrwalonych przez
tradycję własnej grupy i doświadczenie indywidualne, sposobów analizy rzeczywistości.
A nade wszystko wymaga przyjęcia zasady relatywizmu kulturowego, uznania, że świat w
którym żyjemy można definiować i opisywać na różne sposoby. Trzeba pogodzić się z tym,
że reprezentowany przez nas punkt widzenia, nie jest ani jedynym, ani tym bardziej jedynie
prawdziwym. Dopiero przyjęcie tych podstawowych założeń sprawia, że możemy zdobyć się
na wysiłek patrzenia na świat oczyma Innych, czyli oczyma reprezentantów kultury, która w
swoich ontologicznych założeniach może być nawet bardzo odległa od tej, w której
wyrośliśmy.
W tym kontekście ciekawą kwestią jest poznawanie Innego, który nie żyje w tym
samym czasie co my. Inny to także ten, który wyprzedzał nas w wymiarze temporalnym. Inny
to także nasz daleki przodek. Często zgubnie przyjmowane jest założenie, że członek
zbiorowości kulturowej, do której czujemy się przynależni, ale żyjący wieki wcześniej jest
zbliżony lub wręcz identyczny kulturowo z osobami żyjącymi współcześnie. Jest to bardzo
niebezpieczne założenie, czynione zresztą często nieświadomie. Poddani króla polskiego w
okresie świetności XVI-wiecznej jagiellońskiej Rzeczypospolitej w bardzo niewielkim
stopniu przypominali kulturową tożsamość współczesnych Polaków. Stąd paradoksalnie
przyjmowanie perspektywy Innego może dotyczyć także próby zrozumienia naszego
dalekiego kulturowego przodka.