You are on page 1of 2

„ Klątwa lustra”

Wstęp

Małe miasteczko Cunvervire spotkała ogromna burza która niszczyła domy i inne miejsca
zamieszkania. Drzewa się przewracały i spowodowały wiele wypadków. Słychać było dużo krzyków
dzieci jak i dorosłych. Wszystko było mokre, a ludzie pozbawieni dachu uciekali jak najdalej się dało.
Jednak jedna dziewczyna niczego się nie bała...

Rozdział 1

Mia przyglądała się widokowi z okna i bez końca mogła patrzeć jak pogotowie i straż pożarna
przyjeżdżali i odjeżdżali. Wkrótce znudziło jej się to. Poszła do pokoju z nudzeniem na twarzy.

-Nic specjalnego się nie dzieje. Same nudy!- krzyknęła wkurzona Mia. Wciąż czekała na większe
wypadki. Jednak na dworze była wojna o przeżycie. Mia pomyślała, że burza za chwilkę minie a ludzie
bez powodu panikują. Jednak nie zdawała sobie sprawy, że ta burza jest jakaś inna. Chociaż z drugiej
strony trochę ją to zdziwiło bo w Cunevervire dawno nie było burzy i jeszcze tak głośnej. Tak długo
myślała aż zasnęła. W śnie widziała lustro. Tylko to nie było zwykłe lustro. Było to lustro w którym
można było zobaczyć siebie, ale trochę w inny sposób. Mia spojrzała w lustro i ujrzała tam siebie z
swoimi wrogami. Gdy już spojrzała na lustro nie mogła odwrócić wzroku. Widziała tam dwóch
chłopców z którymi chodziła do szkoły. Śmiali się oraz kłócili się która według nich jej wada jest
najbardziej bezsensowna. Wkrótce Mia obudziła się z przerażeniem w oczach. Zaczęła płakać. Raczej
nie można tego nazwać „płaczem" ona szlochała. Mia rzadko płakała bo myślała że łzy są tylko dla
słabych. W tym momencie nie dała rady powstrzymać łez. Później podeszła do lustra w łazience i
wymieniła rzeczy w których w sobie nienawidzi. Gdy już tak patrzyła znowu ujrzała to okropne lustro.
Tym razem byli tam jej rodzice za którymi tak tęskniła, ale oni jednak nie byli milsi.

-Jesteś najgorszą córką! Przez Ciebie musieliśmy zginąć- powiedzieli rodzice. Mia zamknęła oczy i
znalazła się w swoim domu. Nie wiedziała co się dzieje więc po pomoc pobiegła do jedynej deski
ratunku, czyli do swojego dziadka. Jednak dziadek nie okazał jej zbyt dużo życzliwości. Pomyślał, że
dziewczynie się coś przyśniło i powinna o tym zapomnieć. Mia nie wiedziała co zrobić i do kogo
zwrócić się po pomoc. Wyszła z domu dziadka i postanowiła spytać się kogo innego o doradzenie.
Wpadła w kałużę, ale w tej kałuży coś było. Był to diament który lśnił jaśniej od księżyca. Lampy
drogowe już całkiem przestały świecić, ale przedtem chociaż trochę migały. Mia już wzięła diament i
wyrzuciła go tam skąd go znalazła. Uznała go za zwykły kamyk albo ktoś coś zgubił. Mia wróciła do
domu i napiła się herbaty.

Rozdział 2

Mia zaczęła się zastanawiać czy dobrze zrobiła wyrzucając kamyk do kałuży. Ta myśl nie
pozwalała jej spać.

-Mia przestań to był tylko zwykły kamień. Świecił się bo...- wmawiała sobie Mia. Jednak coś w sobie
przełamała i wyszła na dwór z powrotem bo kamyk. Jednak go tam już nie było.

-Jak to go tam nie ma?! Na pewno go tam wrzucałam- . Mia zauważyła milion kałuży o tym samym
kształcie serca.

-Czemu ich jest tak wiele?! Przecież wczoraj była tylko jedna o takim charakterystycznym kształcie-.
Cały czas wydawało jej się że tych kałuż robi się coraz więcej i więcej. Poddała się i usiadła. Nagle to
białe światło które zobaczyła znowu powróciło. Pojawiły się drzwi w których pojawiła się
sympatycznie wyglądającą kobieta. To była babcia Mii. Kochała ją bardziej od swojej matki i ojca.
Rzuciła się jej w ramiona a ta po chwili zniknęła. Zostawiła po sobie tylko klejnot ten który wyrzuciła.
Mia wzięła klejnot i była tam notatka „Daj szansę sobie. Jesteś wspaniała, ale gdy tego nie widzisz,
nikt tego nie zauważy". Mia wróciła do domu i schowała klejnot. Teraz myślała tylko o babci i o tym,
że po tylu latach mogła ją zobaczyć. Jednak w tą noc znowu widziała to okropne lustro. Pojawił się
tam dziadek i wmawiał jej aby zaprzestała interesować się bzdurami i żeby znalazła pracę. Mówił jej,
że jest do niczego a Mia nadal wpatrywała się w lustro jak zaczarowana. Chwilę później dziadek
zniknął z lustra i została tylko dziewczyna. Nadal nie mogła odwrócić wzroku i po prostu patrzyła się
na siebie. Widziała, że zamieniła się w potworną kreaturę która zamieniała się w coś strasznego. W
tym momencie Mia cała roztrzęsiona, wstała i napiła się wody. W tym pokoju w którym schowała
klejnot było widać oślepiające białe światło. Mia tam podbiegła bo pomyślała, że babcia ma jej coś do
przekazania. Otworzyła klejnot, znów pojawiły się te wszystkim znane białe drzwi. Jednak z tych drzwi
nie wyszła babcia, tylko młody chłopak. Powiedział jej, że jest jedną z tych która nie umie
zaakceptować siebie. Oznajmił jej aby się nie przejmowała tym co mówi do niej lustro, bo całkiem
starci kontrolę nad sobą. Dziewczyna chciała zadać jedno pytanie, ale chłopak też znikł jak jej babcia.
Podniosła klejnot i pod nim znowu znalazła się kolejna złota myśl. „Uwierz w to że potrafisz się
przełamać i zmienić.” Mia schowała diament i położyła się spać.

Rozdział 3

Mia obudziła się, ale nadal było ciemno. Poszła na zakupy i normalnie zaczęła dzień, który wyglądał
jak noc. Połowę sklepów było zamknięte przez burzę, ale nie które nadal funkcjonowały. Dziewczyna
wróciła i odłożyła zakupy i przyjrzała się klejnotowi. Znowu pojawiła się obok lustra, ale nie tego
samego. Było to lustro z złotą oprawą a tamto miało srebrną. Spojrzała w lustro i widziała tam swoją
babcie. Zacisnęła zęby i była gotowa na obrażanie. Babcia powiedziała jej, że jest z niej dumna i
zawsze będzie ją wspierać i kochać. Dziewczyna w środku czuła zdziwienie, ale nie mogła go wyrazić
na twarzy. Po kilku minutach Mia się obudziła z klejnotem w rękach. Ponownie przybył chłopak. Mia
dowiedziała się że nazywa się Noah i chcę jej pomóc.

- Zaprowadzę Cię do osób które mają podobny problem co ty-

-No dobrze...- powiedziała zaniepokojonym głosem Mia. Noah zaprowadził Mie do domu pierwszej
dziewczyny. Nazywała się Britney. Zawsze był dla niej najważniejszy wygląd, ale jej największym
problemem były pryszcze. W lustrze widziała je 2 razy większe niż normalnie oraz jej „przyjaciół"
którzy się z niej naśmiewali. Następny jest Leon. Jest on zakochany w poezji i pisze cudowne wiersze.
W lustrze widzi ludzi naśmiewających się z jego pasji i talentu. Także jego idol Adam Mickiewicz śmiał
się z jego powieści i uznał je za „nie stosowne i głupie". Widać było że Mii robi się przykro na widok
Leona. A oto Kylie. Uwielbia ćwiczyć a w lustrze widzi ludzi którzy uznają ją za mało silną dziewczynę
która nie potrafi podnieść nawet 1kg.

You might also like