Tytu Do Jana II Pochodzenie Jana Kochanowskiego Dziea polskie Tom I Data wydania [1919] Wydawnictwo Tow. Akc. S. Orgelbranda S-w Miejsce wyd. Warszawa Inne Cae Ksigi III Pobierz Cae Ksigi III jako plik w formacie ePub. Pobierz jako ePub. Indeks stron
DO JANA
?Je li std jak rozkosz ma czowiek cnotliwy,
Gdy wspomina na przeszy wiek swj witobliwy, e ani wiary nie zgwaci, ani jako ywo Ku krzywdzie ludzkiej przysig na Bg ywy krzywo Wiele ty, Janie, sobie pozyska rado ci Na czas potomny z tej to niewdzicznej mio ci; Bo co jeno kto komu abo mwi dobrze, Abo i czyni moe, oboje to szczodrze Wypeni, czego serce niewdziczne przechowa Nie mogo. A tak przecz si dalej masz frasowa? Owszem, umys swj utwierd , odejm si swej woli[2] A szcz ciu na zo nie bd duej w tej niewoli. Trudno nagle porzuci mio zastarza, Trudno, lecz si ju na to udaj my l ca. To samo zdrowie twoje, na tem wszytko tobie[3], Mono abo nie mono[4], przeom to na sobie. Panie, jesli naley tobie si zmiowa, A moesz i w ostatniem zginieniu ratowa, Wej rzy na mi smutnego, a je li cnotliwy ywot mj, oddal ten wrzd odemnie szkodliwy, Ktry, wkradszy si, jako gnusno , w skryte ko ci, Wygna mi wszytki prawie z serca me rado ci. Ju nie o to ja stoj, by mi miowaa, Abo, co niepodobno, cnotliw by chciaa. Sam zdrw by pragn, a ten ciki wrzd pooy[5]. Panie, za m pobono chciej mi to odoy[6].