Rzekł iey łakomy tył masz, otoć zye koszulę, Ale chceszli iey dać w łeb, dam ia tobie kulę. Powiedała: nic panie, utrzeć sie to chciała, Iżeś ią miał całować, tak sie nadzyewała. On plunąwszy skoczył precz, smiechu dosyć było, Bo też na tę questyą tak sie rzec godziło.