You are on page 1of 383

Harry Potter

i PENTAKL WOUSTYCH

TM

Dotychczas ukazao si siedem tomw cyklu:


HARRY POTTER I KAMIE FILOZOFICZNY
*
HARRY POTTER I KOMNATA TAJEMNIC
*
HARRY POTTER I WIZIE AZKABANU
*
HARRY POTTER I CZARA OGNIA
*
HARRY POTTER I ZAKON FENIKSA
*
HARRY POTTER I KSI PKRWI
*
HARRY POTTER I INSYGNIA MIERCI

Niniejsza publikacja stanowi


fanowsk kontynuacj podanych opowieci.

MARCIN DYGUS DGA

Harry Potter

TM

I PENTAKL WOUSTYCH

Ilustrowa
Adrian ASCARON Borkowski
Fan Fiction oparte na
cyklu powieci autorstwa

JOANNE K. ROWLING

KSINICA

Wydanie I
kwiecie 2012

Ilustracje i okadka wersji dla dzieci:


Adrian ASCARON Borkowski
Przygotowanie techniczne okadek w obu wersjach:
Topher
Poprawno stylistyczna, interpunkcyjna i gramatyczna tekstu:
WiktoriaW VicTORIoUS
Poprawki fabularne, rzeczowe i merytoryczne:
Marcin DYGUS Dga

Wszelkie prawa zastrzeone. Autor zezwala na udostpnianie tekstu w prezentowanej obecnie


formie na dowolnych serwisach internetowych. Zabrania si jednak dokonywania jakichkolwiek
zmian w formie wydania bez zgody autora.

Wydanie dostpne za darmo.

WSTP
Kiedy ksika Harry Potter i Insygnia mierci ukazaa si w druku, nadszed koniec wspaniaej, magicznej przygody. Miliony fanw na caym wiecie musiay pogodzi si z faktem, e seria Harry Potter dobiega koca. J. K. Rowling
przyznaa wwczas, e bardzo ciko byo jej poegna si z nastoletnim czarodziejem i pogodzi si z myl, e Harry ju nigdy nie wrci do Hogwartu.
Sporo mwio si wwczas o tym, e autorka by moe napisze kontynuacje, ale dopiero za jakie dziesi lat. Dzi wiemy ju jednak, e nigdy to nie nastpi. Za kilka miesicy ruszy bowiem serwis Pottermore.com, w ktrym J. K.
Rowling ujawni nowe, zaskakujce fakty ze wiata magii. Zgodnie z zapowiedziami w serwisie, majcym zrzesza spoeczno potteromaniakw, autorka bdzie
umieszcza notatki oraz materiay, ktrych nie wykorzystaa w ksikach, ale ktre
stanowi cenne rdo informacji. W zwizku z tym szanse na powstanie oryginalnego smego tomu s nike. Czy pozostaje nam wic pogodzi si z faktem, e to
ju naprawd koniec? Na szczcie NIE.
W jednym z wywiadw autorka daa zielone wiato wszelkiego typu fanowskim opowiadaniom dotyczcym przygd Harryego, w tym kontynuacjom sagi.
Cho w Internecie jest tego mnstwo, brakuje naprawd wcigajcych historii.
Wiele opowiada jest take marnej jakoci. Wanie dlatego wpadem na pomys
napisania smego tomu, ktry bdzie wierny realiom serii w moliwie jak najwikszym stopniu. Chciaem, aby osoby czytajce moj kontynuacj odniosy wraenie, e ponownie maj przed sob Pottera pira J. K. Rowling. Czy mi si to udao,
moecie oceni sami.
Harry Potter i Pentakl Woustych ukazywa si w przecigu jedenastu miesicy na amach, specjalnie po to powoanego do ycia, serwisu internetowego
HarryPotter8.pl. Kady kolejny rozdzia zwiksza zainteresowanie powieci
i budzi due emocje, o czym wiadczyy komentarze Czytelnikw. Liczna grupa
Internautw z zapartym tchem ledzia dalsze losy Harryego, angaujc si emocjonalnie w przygody, ktre opisywaem.
Podczas prac nad Pentaklem Woustych ogosiem konkurs dla Czytelnikw, w ktrym trzeba byo wykaza si wiedz na temat fabuy kolejnych rozdziaw. Przez kilka miesicy grupa Internautw rywalizowaa midzy sob, odpowiadajc na bardzo szczegowe pytania. Kiedy na amach wspomnianego ju

serwisu internetowego ukaza si ostatni rozdzia opowiadania, konkurs zosta rozstrzygnity. Nagrod ksik Tezaurus Harry Potter I VII otrzyma uytkownik o nicku Tom. Wykaza si on doskona znajomoci opowieci.
Fabua fanowskiego smego tomu mojego autorstwa opiera si na epilogu
serii. Dotyczy wic wydarze, ktre dziej si dziewitnacie lat pniej w stosunku do oryginalnej sagi. Harry Potter jest ju dojrzaym czarodziejem, zaoy wasn rodzin i pracuje w Biurze Aurorw. Kiedy jednak w Hogwarcie dochodzi do
zbrodni, nasz bohater zostawia za sob obecne ycie, powracajc do zamku w roli
nauczyciela. Musi stawi czoa nowemu, potnemu wrogowi i rozwika tajemnice, ktre nawarstwiaj si z kadym kolejnym rozdziaem.
Przygotowujc to wydanie Pentaklu Woustych staraem si wyeliminowa wszelkie bdy i niecisoci fabularne, oraz sprzecznoci w stosunku do oryginalnych ksiek. Pomagali mi w tym Czytelnicy, ktrzy z zapaem wyszukiwali
w pierwotnej wersji opowiadania rozmaite bdy i pomyki. W sumie dokonaem ponad czterdzieci zmian i poprawek. Jedne z nich s bardzo widoczne, inne mniej.
Te rzucajce si w oczy najbardziej skomentowaem szerzej na kocowych stronach tej ksiki. Gorco zachcam do lektury moich refleksji, zwaszcza te osoby,
ktre czytay smy tom w pierwszej wersji, na amach serwisu HarryPotter8.pl.
W pracach przy smym tomie uczestniczya grupa osb, ktrym nale si
w tym miejscu podzikowania, oraz wyrazy uznania. Jako pierwszemu chciabym
serdeczne podzikowa Adrianowi ASCARONOWI Borkowskiemu, ktry wykona ilustracje do wszystkich dwudziestu czterech rozdziaw opowiadania, czsto
stawiajc czoa moim, zbyt wygrowanym, oczekiwaniom. Kada z jego prac subtelnie nawizuje do treci danego rozdziau, o czym moecie przekona si sami,
przegldajc kolejne strony tej ksiki.
W przygotowaniu tego wydania nieocenion pomocnic okazaa si take
WiktoriaW VicTORIoUS, ktra sprawdzia powie pod wzgldem poprawnoci
stylistycznej, gramatycznej itp. Oczywicie mimo jej olbrzymiego wkadu pracy
z pewnoci uda Wam si wychwyci jakie bdy i literwki, ktrych nie znajdziecie raczej w prawdziwych ksikach. Pamitajcie jednak, e nad poprawnoci
wydanych ksiek pracuje cay sztab ludzi, a nie jedna osoba. W kadym razie
jestem bardzo wdziczny Wiktorii, bo dzielnie radzia sobie z poprawkami i presj
czasu, ktr na ni naoyem.

Trzeci osob, ktrej pragn serdecznie podzikowa za powicony bezinteresownie czas, oraz olbrzymi wkad pracy jest uytkownik o nicku pole553.
Tumaczy on cae opowiadanie na jzyk angielski, aby mogli je przeczyta fani zza
granicy. Podkrelam, e robi to zupenie za darmo. Efekt jego pracy bdzie widoczny na amach nowego serwisu internetowego, przeznaczonego dla Czytelnikw z Anglii i Stanw Zjednoczonych, ktry uruchomimy niebawem.
Podzikowania nale si take Wszystkim Drogim Czytelnikom, ktrzy
przez wiele miesicy regularnie zagldali na stron HarryPotter8.pl i z zapaem
pochaniali kolejne rozdziay opowieci. Pozwlcie, e nie wymieni Was z nickw,
bo z pewnoci zajoby mi to kilka stron. Mam jednak nadziej, e nadal pozostaniecie ze mn i aktywnie wczycie si w przygod z Harrym Potterem, przy fanowskim dziewitym tomie.

Niniejsze wydanie fanowskiego smego tomu Harryego Pottera jest


dostpne zupenie za darmo dla kadego, kto tylko zechce je naby. adna osoba nie ma prawa czerpa z niego jakichkolwiek korzyci finansowych. Ksika
jest do cignicia na oficjalnej stronie opowieci HarryPotter8.pl. Oczywicie mona j take udostpnia na innych serwisach internetowych, jednak tylko
za darmo.
Intencj autora opowiadania jest poszanowanie praw autorskich J.K. Rowling, oraz podmiotw posiadajcych takie prawa w stosunku do marki "Harry Potter". Opowiadanie "Harry Potter i Pentakl Woustych" jest fan fickiem kontynuujcym wydarzenia przedstawione w oryginalnych ksikach serii i zgodnie z polskim
prawem publikowane jest na amach serwisu internetowego HarryPotter8.pl na
zasadach non-profit.

Marcin DYGUS Dga


kwiecie 2012

ROZDZIA PIERW SZY

JOZU SALU MCFLY

ozu Salu McFly powszechnie uchodzi za starego dziwaka.


Mieszka samotnie w opuszczonej chacie na skraju lasu. Stroni

od towarzystwa innych ludzi i rzadko pokazywa si w pobliskim


miasteczku Smallmary. Jego wygld by rwnie dziwny, jak imi ktre
nosi. Napawa zdumieniem okolicznych mieszkacw, a dla modziey
by tematem do kpin i wyzwisk.
Twarz starca bya pociga i pokryta licznymi zmarszczkami. Zapadajce si policzki byy dowodem, e nie jada zbyt dobrze. Duga, siwa
broda opadaa mu na pier. Mia w zwyczaju wiza j w warkocz.
Przerzedzone wosy gdzieniegdzie wieciy ysymi placami. Ubrany by
w zwiewn, przybrudzon szat, wygldem przypominajc kobiec
koszul nocn. Nie dba o czysto ani higien. Sprawia wraenie aosnego starca, ktremu poprzestawiao si w gowie. Wytykano go
palcami. Kilku modziecw czsto zapuszczao si na skraj lasu, aby
dla frajdy obrzuci jego dom kamieniami. Niektrzy za punkt honoru
uznawali zaczepianie niedonego starucha, ktry natychmiast reagowa napadami szau.

-8-

Szopa, w ktrej Jozu mieszka bya pozostaoci po magazynku


dla wdkarzy. Postawiona p wieku temu, obecnie grozia zawaleniem. Dach ugina si pod ciarem mchu i grubej warstwy ziemi. Wyglda, jakby zaraz mia si zapa. Szyba w oknie bya wybita. Drzwi
wykonane z kilku sprchniaych desek, skrzypiay na wietrze, rozdzierajc guch cisz. W rodku nie byo kominka ani paleniska. Pod jedn ze cian stao stare, zniszczone ko, pokryte bia, uszczc si
farb. Na przeciwlegej cianie wisia przykurzony obraz. Przedstawia
portret kobiety o dugich blond wosach. Ubrana w czarny paszcz
i ozdobiona diamentow biuteri, ypaa zowrogo na zaciemnion
sie. Pod obrazem sta niewielki st zbity z niedokadnie okorowanych
desek.
Jozu spdza wiele godzin siedzc na ku i wpatrujc si
w zakurzony portret. Jego serce przepenione byo alem i rozpacz.
Wspominajc dawne ycie, bdy jakie popenia, bliskich ktrych utraci, wielokrotnie zalewa si zami. Tak te byo pewnej padziernikowej
nocy, kiedy kto po raz kolejny postanowi zakci jego spokj.

Noc bya mrona. Hula silny wiatr, poruszajc ysymi konarami


drzew. Deszcz zacina, a jego lodowate krople rozbijay si o zote licie spoczywajce na dachu chaty i obficie wycielajce polan, zamieniajc je w mokr brej. Padao nieprzerwanie od kilku dni. Zdawao si, e w tak pogod nikt nie zechce zapuci si w te strony.
Wycie wiatru zakci niespodziewany trzask, jakby amanych gazi. W okamgnieniu z ciemnoci wyoniy si sylwetki trzech postaci.
Ubrane na czarno, z twarzami skrytymi pod kapturami, gorczkowo rozejrzay si po polanie. Najwyszy z przybyszy unis do, w ktrej
trzyma kilkucalowy patyk, niby wskanik. Jego koniec rozjarzy si jasnym pomieniem, ktry owietli pogron w ciemnoci polan.

-9-

Upewniwszy si, e nie ma nikogo w pobliu, przybysze ruszyli w kierunku chaty, stojcej samotnie na skraju ponurego lasu.
- Jeste pewien, e tutaj go znajdziemy? - rozleg si aksamitny kobiecy gos, ktry wydaa z siebie najnisza i najdrobniejsza zakapturzona
posta.
- Oczywicie sykn gruby mski gos z lekkim poirytowaniem Musia si ukry, po tym jak wsypa wszystkich swoich przyjaci. By gotowy zrobi wszystko byle tylko unikn Azkabanu.
- Ale nie wydaje ci si Rowle, e znalazby sobie lepsz kryjwk?
zapytaa kpicym tonem kobieta Poza tym syszaam, co mwili
o nim mugole. Podobno jest obkany.
- Trudno mu si dziwi, Jacqueline odpar mski gos nalecy do
trzeciej, najwyszej postaci - Nasz stary znajomy kilkakrotnie ldowa
w Azkabanie. A wiesz doskonale jak dziaaj na czowieka dementorzy. Poza tym dobia go mier jego ukochanej ony. Nie mg si po
tym pozbiera.
- No wanie odrzek Rowle Kiedy mu cakiem odwalio, jego syn
zaatwi mu przeniesienie na odzia zamknity do Munga. Jakim cudem udao mu si nawia, ale nikt ju go potem nie szuka.
- Wizengamot uzna, e nie stwarza ju zagroenia doda drugi mczyzna.
- W takim razie, nie bdzie w stanie nam pomc oznajmia kobieta
rozgldajc si nerwowo po polanie. Zdawao jej si, e usyszaa jakie kroki.
- Jedyne czego potrzebujemy to kilka wspomnie odrzek wysoki
mczyzna A te mona zdoby bez wzgldu na jego stan psychiczny.
Pozostaa dwjka spojrzaa po sobie.
- Oksydusie zacza nerwowo Jacqueline Zastanawialimy si,
w jaki sposb wspomnienie miercioercy moe nam pomc?
- 10 -

- Przecie on nie by nawet najbliszym wsppracownikiem Czarnego


Pana? - doda Rowle By nikim.
Mczyzna nazwany Oksydusem zatrzyma si. Popatrzy na swoich
towarzyszy z poirytowaniem. Sprawiali wraenie nieco przestraszonych.
- Doskonale wiecie, e szczegy planu znaj tylko czonkowie Rady
odrzek z naciskiem I tak pozostanie. Jeli bdziecie za duo si zastanawia, moecie skoczy jako poywka dla wilkoakw.
Oksydus ruszy dalej a pozostaa dwjka nerwowym krokiem podya
za nim. Po chwili stanli przy starej chacie. Z maego okienka tlio si
jasne wiato wiecy. Dao si sysze cichy szloch.
- Zastalimy gospodarza szepn Oksydus, z impetem otwierajc
sprchniae drzwi.
Caa trjka wkroczya do sieni, zrzucajc kaptury. Jozu McFly przeraony pad na podog i skuli si w kcie.
- Dobry wieczr odrzek ze sztuczn uprzejmoci Oksydus.
- Thorfin... Thorfin... - wybekota Jozu z przeraeniem spogldajc na
Rowle'a.
W wietle wiecy dao si dostrzec zoliwy umieszek na twarzy barczystego mczyzny. Spod gstej blond czupryny zowrogo wieciy
brzowe oczy.
- Poznae mnie drogi druhu! - zawoa z kpin Rowle Ja ciebie poznaj z trudem. Zdaje si, e uye zaklcia postarzajcego.
- Czego... czego chcesz?... moja droga... moja kochana... wamali si
do mnie... - bekota starzec bardziej do siebie ni do przybyszy.
- Potrzebujemy kilku twoich wspomnie oznajmi rzeczowo Oksydus
Zakadam, e ofiarujesz je nam po dobroci.
- Nic nie dostaniecie! Wynocie si, paskudne szlamy! - zacz
wrzeszcze starzec, byskawicznie podnoszc si z podogi Wynocie si! Moja kochana... najdrosza... nic im...
- 11 -

Urwa i zawy z blu. Kltwa Cruciatus przeszya jego wte ciao.


Kady misie, stawy, koci wszystko przepenia niewyobraalny
bl. Rowle mia si jak optany. Jacqueline staa w kcie, spogldajc na wijcego si z blu starca. Jej twarz wyraaa gbokie obrzydzenie.
- Do! - wrzasn nagle Oksydus, a miercioerca natychmiast
przerwa tortury Zakadaem Rowle, e masz ambitniejsze plany, ni
torturowanie tego starca.
- Chciaem go zmoblizowa do wsppracy odrzek z lekkim oburzeniem.
- To nie byo konieczne odrzek karccym tonem Oksydus
spogldajc z politowaniem na Jozu Twj dawny kompan nie posiada niestety adnego cennego wspomnienia. Nic, o czym bymy ju
nie wiedzieli.
Jacqueline i Rowle obdarzyli go zdumionymi spojrzeniami. Jozu
prbowa podnie si z podogi i wgramoli na ko. Jego pier
unosia si i opadaa w przyspieszonym tempie. Obolae ciao odmawiao mu posuszestwa.
- Przejrzaem jego najgbiej ukryte wspomnienia odrzek Oksydus
do swoich towarzyszy, a widzc ich otpiae twarze doda - takim
tonem, jakby tumaczy co skomplikowanego kilkuletnim dzieciom Jeli zapomnielicie, jestem mistrzem legilimencji. Umys tego starca
nie ma dla mnie adnych tajemnic. Nie ma tam te niczego wartego
uwagi.
Jozu zawis na krawdzi ka, stkajc z blu.
- Czyli wszystko na nic? - spytaa zrezygnowanym tonem Jacqueline.
Oksydus wyglda na rozzoszczonego. Cho sprawia wraenie
spokojnego, w jego szarych oczach wida byo zowieszczy bysk.

- 12 -

- Niezupenie odrzek po chwili ciszy, od czasu do czasu przerywanej


pojkiwaniem starca. Mam wreszcie pewno. Przekonaem si, e
to czego potrzebujemy ma Albus Dumbledore.
- Przecie on od dawna nie yje odrzek zaskoczony Rowle Spad
z wiey astronomicznej. Wiem, bo widziaem to na wasne oczy!
Cho Jacqueline bya rwnie zdumiona, Oksydus nie sili si na jakiekolwiek wyjanienia.
- Czas zakoczy wizyt oznajmi, ignorujc pytajce spojrzenia towarzyszy i obdarzy zimnym spojrzeniem starca egnaj, mj drogi.
Koniec rdki Oksydusa rozbys zielonym wiatem, ktre z impetem
uderzyo w pier starca. Jozu bezwiednie opad na ziemi, wydajc
z siebie ostatnie tchnienie. Jego oczy byy puste i pozbawione wyrazu.
- Mio byo ci znowu spotka, Lucjuszu zarechota Rowle.
- Jeszcze nasza wizytwka przypomniaa Jacqueline.
Oksydus skierowa rdk na sprchniae drzwi chaty. Pojawi si na
nich duy, wypalony ogniem symbol. Rozleg si potrjny trzask i przybysze rozpynli si w powietrzu.

- 13 -

ROZDZIA DRUGI

WAMANIE W DEPARTAMENCIE TAJEMNIC

stawaj! - rozleg si donony gos, ktry wyrwa Harry'ego z gbokiego snu Wstawaj! No ju! Ile razy bd ci budzi!

Poirytowana Ginny wparowaa do sypialni z patelni w rku. Po raz kolejny staraa si zagoni ma do kuchni na niadanie. Harry unis
powiek i zobaczy purpurow twarz ukochanej.
- Mam nadziej, e nie zamierzasz mnie tym uderzy oznajmi
wskazujc gow na patelni.
- Bardzo mieszne! - prychna z lekkim poirytowaniem - Robi niadanie. Lily i Teddy s ju na dole. Pospiesz si! Spnisz si do pracy!
- Ju wstaje kochanie odrzek Harry przecigajc si leniwie na ku. Widzc jednak grone spojrzenie ony wsta pospiesznie i ucaowa j Nowe wieci ze szkoy? - spyta.
- A eby wiedzia fukna nerwowo Ginny Al ma nowego przyjaciela. Kaza ci ucaowa zrobia pauz nabierajc haaliwie powietrza, sprawiaa wraenie zdenerwowanej. Harry domyla si, e
zamierzaa mu powiedzie o kolejnym wyczynie drugiego syna James z Fredem znowu wkradli si do gabinetu wonego oznajmia po

14

chwili trzscym si gosem - Mwiam, e nie potrzebnie powiedziae im gdzie George znalaz map Huncwotw!
- Oni nigdy nie daj za wygran odrzek Harry z nut dumy w gosie,
ale Ginny natychmiast pacna go w czoo, wic szybko doda, udajc
oburzenie e te wdali si w Rona!
- W Rona? Akurat! - prychna Ginny znikajc za drzwiami.
Kwadrans pniej Harry zszed na niadanie. Tradycyjnie, jak
w kady czwartek, podano jajecznic na boczku. Kiedy wszyscy zjedli,
Ginny odprawia crk do dziadkw. Sama aportowaa si do redakcji
Proroka Codziennego. Teddy, ktry od kilku tygodni pracowa w Departamencie Kontroli Nad Magicznymi Stworzeniami, uda si do banku Gringotta. (Gobliny poturboway byego dokarmiacza smokw. Dajesz wiar, wujku?!). Harry opuci dom jako ostatni. Aportowa si
w atrium Ministerstwa Magii. Jak zwykle o tej porze, byo zatoczone.
Dugi hol wypenia tum czarodziejw i czarownic, podajcych popiesznie przed siebie. Niektrzy obadowani byli stosami pergaminw, inni nosili wywiechtane teczki. Kilku czarodziejw stao przy fontannie z egzemplarzem Proroka Codziennego w rku. Byli pogreni
w zaartej dyskusji. Z kominkw po lewej stronie co chwil z cichym
powistem wynurza si kolejny pracownik ministerstwa.
Harry ruszy w kierunku zotych wrt, lawirujc w tumie urzdnikw.
Kiedy min Fontann Magicznego Braterstwa, oraz kilku ochroniarzy,
w tumie dostrzeg znajom twarz.
- Och, panie Potter! - zawoa Tobiasz Woterby Ciesz si, e pana
widz!
- Witaj Tobiaszu odrzek Harry bez entuzjazmu - Ju uporalicie si
z atwowybuchowymi dyniami Deryla?
Tobiasz westchn. Pracowa w Czarodziejskim Pogotowiu Ratunkowym i nigdy nie narzeka na brak zaj. Poda rk Harry'emu i wraz
z nim ruszy ku wrotom, wiodcym do holu z windami.
15

- To bya masakra stwierdzi zniesmaczony - Co temu durniowi


przyszo do gowy. Hodowa magiczne dynie w ssiedztwie mugoli!
Pitnastu rannych! Potrzebowalimy tuzina amnezjatorw!
- Grunt, e ju wszystko dobrze odrzek Harry witajc si co chwila
z mijanymi urzdnikami. Kiedy obaj przekroczyli zote wrota, Harry
postanowi pozby si uporczywego towarzystwa Masz do mnie jak spraw? - spyta niechtnie bo wiesz, troch si spiesz...
Woterby syn z tego, e dugo zajmowao mu dojcie do sedna
sprawy. Harry za kadym razem z trudem powstrzymywa si, eby nie
powiedzie mu czego przykrego.
- Ach, tak. Mam spraw odpar podekscytowany czarodziej nieco
niepewnym gosem Chodzi o to, e Fokster prosi mnie...
- Ju ci mwiem - burkn z oburzeniem Harry i wbij to sobie w kocu do gowy! Nie wiem czy popr kogokolwiek! Trzymam si z dala od
polityki i do tej pory dobrze na tym wychodz!
- Ale cieszy si pan olbrzymi popularnoci kontynuowa z uporem
Tobiasz jest pan sawny i powaany. Czarodzieje licz si z paskim
zdaniem. Poparcie dla Fokstera...
Harry przekl gono. Urzdnicy zgromadzeni przy windach obdarzyli
go zniesmaczonym spojrzeniem. Poczu, jak jego twarz zalewa si rumiecem.
- Mam w tej chwili waniejsze sprawy na gowie, ni wybory nowego
ministra magii odparowa rozzoszczony Musz poradzi sobie ze
smokiem, ktry od miesica nka mugoli w pnocnej Irlandii. Mamy
problemy ze zdyscyplinowaniem dementorw. W Hogsmeade pojawi
si wampir, a dodatkowo prbujemy zaagodzi buntownicze nastroje
wrd goblinw! Stoimy przed grob rebelii! Wci brakuje nam ludzi,
a chtnych na posad aurora nie przybywa! Wybacz, ale nie mam teraz gowy do popierania kogokolwiek! Poza tym Kingsley nie zwolni
jeszcze stoka!
16

- Tak mi si wydawao, e sysz twj sodki gosik zawoa z rozbawieniem Ron, ktry wyoni si z tumu czarodziejw stoczonych przy
windach. Tobiasz by wyranie zmieszany. Nie wiedzc jak ma si zachowa, oddali si bez sowa.
Znowu ci nka sugus Fokstera? - zapyta Ron wiercc plecy
Tobiasza niechtnym spojrzeniem.
Harry nacisn guzik w d. Natychmiast pojawia si winda.
Zote kraty rozsuny si z oskotem i weszli do rodka. Wewntrz nie
byo nikogo. Nad ich gowami unosiy si papierowe samolociki,
zawierajce przesyki wewntrzne. Ron wcisn kolejny guzik. Kraty
zatrzasny si z hukiem i winda zacza opada w d.
- Mamy tyle problemw a oni zawracaj mi gow wyborami stwierdzi z rozdranieniem Harry Ile jeszcze bdzie trwao to wariactwo?!
- A wybior nowego ministra odparowa Ron - Widocznie niektrym
spieszy si do stoka obdarzy Harry'ego zoliwym umiechem Cae szczcie, e TY do nich nie naleysz!
- Nie wracaj znowu do tego! jkn ze zgroz Harry Ju mwiem,
e nie nadawabym si na ministra...
Mijali kolejne pitra. Ich rozmowie towarzyszy grzechot i zgrzytanie.
- Wizengamot uwaa inaczej cign dalej Ron.
- Wizengamot si myli oznajmi Harry poprawiajc nerwowo okulary
na nosie I nie dr ju tego tematu, bo waln w ciebie jak kltw.
Winda zatrzymaa si. Uprzejmy kobiecy gos oznajmi: Departament
Tajemnic i kraty ponownie si rozsuny. Harry obdarzy Rona
zdumionym spojrzeniem.
- Co tutaj robimy? - zapyta zaskoczony.
- Dzi rano dostaem sow od Jorksa. Bardzo WCZENIE rano odrzek z lekkim poirytowaniem Ron W Departamencie znaleziono
trupa. Jeden z Niewymownych.

17

- Piknie! Jakbymy mao mieli problemw - sykn Harry i ruszy wskim, zaciemnionym korytarzem. Pomie z pochodni falowa w powiewie powietrza windy.
- To nie wszystko kontynuowa Ron idc u jego boku Kto naruszy
piecz Zakonu. Myl, e wamano si do Komnaty.
Harry ponownie gono przekl.
W Komnacie, o ktrej wspomnia Ron, zostay zgromadzone
wszystkie przedmioty nalece niegdy do Toma Riddle'a. Przynajmniej te, ktre udao si odnale. Poszukiwaniami tych wyjtkowych
rzeczy zajmowaa si specjalna grupa aurorw, ktr Harry powoa
tu po objciu funkcji szefa w Kwaterze Gwnej. Wrd licznych drobiazgw udao si zgromadzi szcztki horkruksw, stare fotografie,
szaty szkolne oraz rdk. Ze wzgldw bezpieczestwa, drzwi do
Komnaty zapiecztowano i od ponad dziesiciu lat nikt tam nie zaglda.
Szli chwil w milczeniu. Gdy stanli u drzwi, te ustpiy samoistnie. Znaleli si w wielkim, kolistym pomieszczeniu. Mrok rozjaniay
jedynie wiece, ktrych drce wiato odbijao si w lnicej marmurowej posadzce. Przez chwile komnata zacza obraca si wok wasnej osi, jednak kiedy Harry wycign rdk przed siebie, zatrzymaa si. Podszed do jednych z tuzina drzwi. Zamieniy si w chmur
czarnego dymu, odsaniajc dugi korytarz wyoony marmurowymi kaflami. Ruszy dalej. Ron kroczy obok niego. Po chwili ujrzeli dwch aurorw stojcych pod drzwiami na kocu korytarza.
- Przyjrzelicie si miejscu zbrodni? - zapyta ostrym tonem Harry,
mijajc aurorw i wchodzc do kolejnego pomieszczenia.
- Tak szefie odrzek wyranie poddenerwowany Jorks Nic nie ruszalimy.
Harry kucn przed lecymi na zimnej posadzce zwokami. Szczupa,
mysia twarz mczyzny o kasztanowych wosach bya biaa jak papier.
18

Oczy puste, pozbawione wyrazu. Usta otwarte. Zastyge, jakby w zdumieniu.


- To Matt Brown stwierdzi Ron spogldajc na trupa zza plecw
przyjaciela przyrodni brat Lavender... Nie miaem pojcia, e by Niewymownym...
- I o to chodzi skwitowa Harry, zbliajc swoj twarz do twarzy zabitego Trafiony Morderczym Zaklciem. To pewne. adnych urazw.
- My nic nie ruszalimy, szefie zapewni ponownie nerwowym tonem
Jorks.
Harry westchn. Wsta na rwne nogi i obdarzy Rona porozumiewawczym spojrzeniem.
- Nie yje co najmniej od szeciu godzin oznajmi Ron.
- Zgadza si potwierdzi Harry - Oprawcy zaatakowali go noc. Zakadam, e jest przypadkow ofiar. Ich celem bya opiecztowana
Komnata.
- Skd pewno, e oprawcw byo kilku? - zapyta auror stojcy obok
Jorksa.
- Do zamania pieczci potrzeba co najmniej piciu osb odrzek
Harry.
- Gdzie s aurorzy, ktrzy pilnowali ubiegej nocy korytarza? - zwrci
si Ron do pracownikw. Ci wymienili nerwowo spojrzenia.
- Nikt nie pilnowa korytarza stwierdzi po chwili Jorks Wszyscy
zostali oddelegowani do Forksview. Do tego smoka...
- Bydle ma wyjtkowo grube uski doda drugi auror Jest odporne
na kade zaklcie.
- Smokiem zajmiemy si pniej mrukn Harry Kto wchodzi do
Komnaty?
Obaj aurorzy pokiwali przeczco gowami. Harry przeszed nad zwokami Matta Browna, pchn doni drzwi i wszed do Komnaty.

19

Niewielkie pomieszczenie wygldao jak jaskinia wydrona


gboko w skale. Panowa pmrok. Jedyne wiato pochodzio z pochodni gdzieniegdzie osadzonych w cianach. Ze stropu zwisay
wielkie stalaktyty ociekajce wod. Wzdu kamiennych cian cigna
si wydrona w skale pka. Na niej znajdoway si rozmaite drobiazgi nalece niegdy do Voldemorta.
- Nad nami znajduje si jezioro gbinowe oznajmi Harry, kiedy
zauway e Ron ciera z czoa krople wody Dziki temu miaem
pewno, e nikt nie dostanie si tutaj z powierzchni.
- Co zgino? - zapyta Ron podchodzc do kamiennej pki.
Harry take podszed. Dokadnie obejrza zgromadzone przedmioty.
Prbowa przypomnie sobie ich rozmieszczenie sprzed dziesiciu lat,
gdy jako ostatni opuszcza to pomieszczenie.
- Wszystko jest na swoim miejscu odrzek bdzc wzrokiem po
pce Nic nie zgino.
- Po co kto zada sobie tyle trudu, jeli nie zamierza niczego ukra?
Harry zatrzyma spojrzenie na starym dzienniku Riddle'a. Ze wszystkich rzeczy, tylko on nie by pokryty grub warstw kurzu.
- Po Riddle'u nie zostao nic cennego odrzek Harry biorc dziennik
w do i przegldajc jego puste kartki Motywem nie bya kradzie.
Kto chcia przyjrze si osobistym rzeczom Voldemorta.
- I szczeglnie zainteresowa si starym, zniszczonym dziennikiem? zadrwi Ron.

Wieci o morderstwie w Departamencie Tajemnic rozeszy si


lotem byskawicy. W tydzie po caym zajciu, wiedzieli ju o nim
wszyscy pracownicy Ministerstwa. Snuto rozmaite plotki i przypuszczenia. Susan Bones z Departamentu Magicznych Gier i Sportw
przekonywaa wszystkich, e Brown popeni samobjstwo. Jego oj20

ciec wyldowa w Azkabanie, siostra wysza za wampira. Nie mg


znie takich upokorze! - twierdzia. Agnes Rufes ze Sub Administracyjnych Wizengamotu twierdzia, e Niewymownego dopada banda grskich trolli. Ne potrafia, jednak wytumaczy jak mogy si one
dosta do Ministerstwa. Co rozsdniejsi czarodzieje opracowywali liczne teorie spiskowe i rzucali podejrzenia. Nie miay one, jednak za
wiele wsplnego z prawd.
Harry przez cay ten czas przebywa poza Ministerstwem. Wraz
z Ronem i sztabem aurorw stara si opracowa skuteczny plan poskromienia smoka, ktry nka mieszkacw Forksview, na pnocy
kraju. Sytuacja bya patowa. Smok panoszy si od kilku tygodni,
a wszelkie zaklcia okazyway si bezskuteczne. Kadego dnia dwudziestu amnezjatorw musiao peni wart w miecie. Modyfikowali
pami kadego mugola, ktremu wydawao si, e widzia przeronit, latajc jaszczurk.
- W Ministerstwie sporo mwi si o waszym smoku zagadn Artur
Weasley podczas niedzielnego obiadu, na ktry Molly zaprosia ca
rodzin.
- Nic dziwnego odrzek George przeykajc kawaek kurczaka Bydle od miesica robi sobie imprez kosztem mugoli.
Harry milcza. By zmczony i poirytowany ca t sytuacj.
- Jak to moliwe, e Ministerstwo jest zupenie bezradne? - zapytaa
z niedowierzaniem Angelina spogldajc na zmartwionego Harry'ego
Macie chyba jak Brygad Uderzeniow?
Harry prychn nerwowo.
- Ten smok to wyjtkowo odporna bestia wyjani Ron Wszystkie
dostpne zaklcia s bezskuteczne. A uycia tych skutecznych zabrania nam prawo!

21

- Myl, e powinnicie poszuka rozwizania w Londyskiej Bibliotece Dzie Niemugolskich stwierdzia z przekonaniem Hermiona,
a wszyscy pozostali wymienili midzy sob wymowne spojrzenia.
- Kochanie, to zajoby wieki odrzek ostronie Ron, a Hermiona
obdarzya go oburzonym spojrzeniem.
- Tatusiu, przecie wujek jest specjalist od smokw wtrcia niespodziewanie Rose, crka Rona i Hermiony. Miaa na myli Charliego
Weasley'a, ktry spor cz swojego dorosego ycia spdzi na pracy w rezerwacie smokw w Rumunii.
Zapado niezrczne milczenie. Artur Weasley odchrzkn nerwowo
i zacz zajada si kurczakiem. Wyglda na poirytowanego.
- Jedz kochanie ponaglia wnuczk pani Weasley, klepic j po ramieniu.
Dalsza cz obiadu mina w idealnej ciszy.

Niezalenie od rodzinnej sytuacji, Harry by zdeterminowany


dopa smoka. Maa Rose podsuna mu, wydawaoby si, oczywiste
rozwizanie. Charlie Weasley od wielu lat zajmowa si smokami.
Dogbnie pozna fizjonomi poszczeglnych ras. Ich rozmaite
obyczaje, ogniste temperamenty. Jak nikt inny potrafi wczu si
w psychik smoka, a sytuacja w Forksview najwyraniej tego wymagaa.
W poniedziakowy poranek, zaraz po wsplnym niadaniu Ginny
zabraa crk do Muszelki. Obiecaa pomc Fleur w wyborze urodzinowego prezentu dla swojej matki. Ted Lupin wrci natomiast do swojej sypialni, by wysa sow (Harry zauway, e robi to co rano). Kiedy zszed do kuchni zasta Harry'ego stojcego przy kominku.
- Wujku, nie lepiej uy aportacji? - zapyta zaskoczony.

22

- Nie wybieram si do Ministerstwa odpar wymijajco Harry, a widzc zdumienie na twarzy chopaka doda Aportacja w cudzym domu
jest zbyt niegrzeczna. Kultura wymaga by uy kominka.
Ted przytakn i nie zwlekajc aportowa si do Ministerstwa. Harry
rozpali rdk ogie w kominku. Rzuci do niego szczypt byszczcego proszku. Ogie zahucza, pomienie zrobiy si szmaragdowozielone i urosy ponad niego. Wszed do paleniska i wykrzykn
Grimmauld Place 12.
Wiele lat mino od kiedy Harry po raz ostatni postawi nog
w rodzinnym domu swojego ojca chrzestnego. Od kiedy pozwoli
zamieszka w nim Charliemu, poczu si zwolniony z obowizku
dogldania posiadoci. Mimo to, gdy wyszed z paleniska na kamienn posadzk, od razu rozpozna podziemn kuchni. W powietrzu
unosiy si gste opary i przyjemna wo. Przemierzajc korytarz
doszed do wniosku, e Grimmauld Place 12 zmienio swoje oblicze.
Stao si bardziej przytulne i przyjemne. Charlie zmieni nieco wystrj
i pozby si wielu szpetnych pamitek po Blackach. Harry zasta go
w salonie, pogronego studiowaniem map.
- Witaj Harry! - zawoa na jego widok - Mio, e zechciae wpa.
Po chwili obaj siedzieli przy okrgym stoliku popijajc herbat. Charlie
zajada si biszkoptem.
- Widz, e sporo si tutaj pozmieniao stwierdzi z uznaniem Harry
Nie sdziem, e w tym domu moe by kiedykolwiek tak przyjemnie...
- No c. Mi podoba si dawny wystrj, ale Jerry marudzi eby
wprowadzi zmiany odrzek Charlie a jak on co sobie postanowi,
to nic nie jest w stanie go od tego odwie.
Zapado niezrczne milczenie. Harry gono siorba herbat.
- Ginny wspominaa, e masz problem ze smokiem stwierdzi po
chwili Charlie Domylam si, e potrzebna ci pomoc?

23

Harry pokiwa gow. Opowiedzia szczegowo o sytuacji w Forksview. Charlie sucha go z uwag. Zdawa si gorczkowo nad czym
zastanawia.
- Rzadko zdarza si, by smok upodoba sobie miejsce w ktrym peno
jest ludzi stwierdzi, kiedy Harry zakoczy opowie Smoki s
mao towarzyskie. Z reguy unikaj kontaktu z ludmi. Atakuj gwnie,
gdy czuj si zagroone. Chyba, e... - zamyli si na chwil.
- Masz jaki pomys? - zapyta zniecierpliwiony Harry.
Charlie ju mia co odpowiedzie, gdy niespodziewanie rozleg si
trzask i na stole znikd pojawia si ta koperta. Opatrzona bya pieczci Ministerstwa.
- To subowa przesyka wyjani Harry Wysyaj j w nagych wypadkach.
Otworzy kopert. W rodku nie byo listu. Zamiast tego rozleg si nienaturalnie powany gos Rona.
Stary, gdzie ty si wczysz? Wracaj do Kwatery Gwnej. Mamy problem.
- Ostatnio mamy same problemy westchn Harry wstajc z krzesa.
- Sprawd o co chodzi. Ja polec do Forksview. Przekonam si, czy
mog wam jako pomc.
Harry podzikowa za herbat i ofiarowan pomoc. Ucisn do
Charliego i z gonym trzaskiem rozpyn si w powietrzu.

- Jeste w kocu! powita go nerwowo Ron, kiedy wszed do swojego


gabinetu.
- Co si stao? jkn Harry.
- Hogwart raz jeszcze potrzebuje twojej pomocy oznajmi znajomy,
kobiecy gos zza plecw Harry'ego, ktry mg nalee tylko do jednej
osoby.
24

- Profesor McGonagall! zawoa zaskoczony.


W drzwiach staa wysoka i szczupa czarownica, w szmaragdowozielonej szacie. Jej siwe wosy upite byy w staromodny kok. Miaa
srog twarz i wygldaa na roztrzsion. Wkroczya do gabinetu zamykajc za sob drzwi. Harry sta jak zaczarowany. Nie widzia McGonagall od wielu lat. Ron zaproponowa herbat.
- W zaistniaej sytuacji odpowiedniejsza moe by Ognista Whisky
stwierdzia kobieta.
Harry wyj z szafki butelk i przywoa trzy szklaneczki o ksztacie tulipana. W milczeniu zapeni je zocistym trunkiem. Profesor McGonagall
trzsc si rk chwycia jedn ze szklanek i usadowia si w fotelu,
stojcym tu przy biurku Harry'ego. Pocigna yk Ognistej Whisky
i mimowolnie zacmokaa. Harry zasiad za biurkiem. Ron przysiad na
swoim. Wyglda na zakopotanego.
- Prosz powiedzie, co si stao, pani profesor zaproponowa po
chwili milczenia Harry.
Kobieta westchna ciko, wychylajc pozosta zawarto szklanki.
Harry i Ron niepostrzeenie wymienili zaskoczone spojrzenia.
- Profesor Flitwick zosta zamordowany stwierdzia w kocu McGonagall, z trudem powstrzymujc pacz.

25

ROZDZIA TRZECI

URODZINOWE PRZYJCIE

arry gono nabra powietrza do ust. McGonagall rozkleia si.


Nie mogc mwi, wycigna z kieszeni szaty chusteczk. Go-

no wydmuchaa nos i z roztargnieniem wrczya j zaskoczonemu


Ronowi. Ten zakopotany, nie mogc ukry obrzydzenia, cisn chusteczk do kosza na mieci, stojcego w kcie. Ponownie wymieni si
z Harrym spojrzeniami. Obaj byli rwnie zaniepokojeni. Profesor
McGonagall bya zbyt rozbita, by to zauway.
Harry da jej chwil, aby moga doj do siebie.
- Pani dyrektor, prosz nam opowiedzie jak do tego doszo zaproponowa spokojnym gosem, kiedy nauczycielka dopia do koca kolejn szklaneczk Ognistej Whisky.
- Argus Filch patrolowa ubiegej nocy korytarze zacza nieco spokojniej Jak pamitacie, uczniom nie wolno wasa si noc po szkole...
- Tak, co nam o tym wspominano wtrci Ron puszczajc oko do
Harry'ego tylko zawsze mielimy problem, eby to zapamita.
Harry uciszy Rona piorunujcym spojrzeniem. Profesor McGonagall
kontynuowaa swoj opowie.
26

- Kotka zaalarmowaa wonego, e kto krci si po korytarzu na sidmym pitrze. Kiedy pobieg na gr nikogo nie znalaz. Usysza jednak haasy, gdy mija schowek na mioty. Zajrza do rodka i znalaz Filiusa. On... by martwy....
Kobieta ponownie nie zdoaa si opanowa. Zadray jej rce. Chcc
wytrze zy zacza szuka w swojej kieszeni chusteczki. Ron machn
rdk i na biurku Harry'ego pojawi si kartonik z jednorazowymi.
Natychmiast poda go nauczycielce.
- Pani profesor, jakie dokadnie haasy usysza Filch? - zapyta Ron.
- Z tego co zdoaam si dowiedzie zacza powoli kobieta Przypominao to omot. Jakby przypadkowo trcona miota uderzya o wiadro.
Harry i Ron wymienili porozumiewawczo spojrzenia.
- Dziwi was zapewne, e si tak rozkleiam? - zapytaa McGonagall
pocigajc nosem, Harry i Ron gorczkowo zaprzeczyli, musieli by
jednak mao przekonywajcy Mnie i Filiusa czya wieloletnia przyja i duo miych wspomnie. Po mierci Albusa by jedyn osob
w szkole z ktr byam bliej. By dla mnie nieocenionym wsparciem.
- Profesor Flitwick peni funkcj zastpcy dyrektora? - zapyta Ron.
- Tak. Mianowa go jeszcze dyrektor Davis, na rok przed moim powrotem z emerytury.
Nagle otworzyy si drzwi. Do gabinetu wtargn rozgorczkowany
czarodziej.
- Szefie, w Dziurawym Kotle doszo do zadymy z udziaem kilku goblinw! - zwrci si do Harry'ego Podobno jednemu z naszych skurczyli gow!
- Wylijcie tam Perca i Cromberego warkn Harry obrzucajc czarodzieja gronym spojrzeniem I nie zawracajcie mi gowy takimi drobnostkami. Jestem teraz zajty.
- Tak jest. Przepraszam odrzek mczyzna i znikn za drzwiami.
27

- Widz, e nie narzekacie na brak zaj zacza po chwili McGonagall przejd wic do sedna. Niepokoj mnie ostatnie wydarzenia
w Hogwarcie. Jeli czego nie zrobi, inicjatyw przejmie Rada Nadzorcza.
- Wyle do zamku kilku moich ludzi odrzek popiesznie Harry, obawiajc si tego co za chwile moe usysze Przyjrz si dokadniej
sprawie...
- Mj drogi, Filius by moim przyjacielem. Liczyam, e osobicie zajmiesz si t spraw stwierdzia kobieta z nut zawodu w gosie
Tak si niestety zoyo, e poszukujemy nowego nauczyciela zakl.
- Pani profesor, bardzo schlebia mi ta propozycja zacz niepewnie
Harry Ale nie mog zostawi Kwatery Gwnej bez nadzoru. Poza
tym borykamy si w tej chwili z kilkoma powanymi problemami...
- Ja ci zastpi! wtrci stanowczo Ron Myl, e poradzimy sobie kilka tygodni bez ciebie. Przez ten czas moesz prowadzi ledztwo w szkole i pracowa jako nauczyciel.
Harry obdarzy przyjaciela wciekym spojrzeniem.
- Nie musisz podejmowa decyzji w tej chwili zapewnia go McGonagall Nie ukrywam jednak, e zaley mi na szybkim rozwizaniu tej
okropnej sprawy.
Harry nic nie odpowiedzia. Za bardzo by wcieky na Rona. Prbujc
opanowa drenie rk, zapeni swoj szklaneczk whisky i jednym
haustem wypi ca jej zawarto.

Przez reszt dnia Harry by obraony na Rona. Nie odezwa si


do niego ani sowem. Mia wraenie, e przyjaciel za wszelk cen
stara si wej w jego buty. W kocu, nie po raz pierwszy czego mu
zazdroci. W czasach szkolnym sawa Harry'ego przymiewaa osob
Ronalda, ktry dla wikszoci by po prostu niezauwaalny. Po upywie
lat sawa Harry'ego wzrosa jeszcze bardziej (pogromca zabjczej
28

chimery z Foligno, wampira

z Zagbia, oraz dzikiej kolonii

kwintopedw z Castellamonte). Gdy wic obj stanowisko szefa Kwatery Gwnej Aurorw, zazdro Rona signa zenitu. Staa si jeszcze bardziej zauwaalna.
Koniec tygodnia Harry powita z nieskrywan radoci. Weekend
by doskona okazj do odpoczynku od wszelkich spraw subowych.
W Kwaterze Gwnej wszyscy doskonale wiedzieli, e w sobot i niedziel szef ma czas tylko dla rodziny. Humor poprawia mu take fakt,
e w sobotnie popoudnie obieca zabra crk na mecz quidditcha
(Lily, ku uciesze ojca pasjonowa ten sport). Harpie z Holyhead miay
zmierzy si z Nietoperzami z Ballycastle, najznakomitsz, zdaniem
Harry'ego, druyn irlandzk. Ted Lupin pojecha do Hogwartu odwiedzi Wiktori (od kiedy James przyapa oboje caujcych si na
peronie 9 i , dla kadego stao si jasne, e oboje s w sobie zakochani), a Ginny zajta bya przygotowaniami do przyjcia niespodzianki. Harry mia, wic rzadk okazj, aby cay dzie spdzi tylko z crk. Po meczu zabra j do sklepu z magicznymi dowcipami Weasley'w, ktry po mierci Freda prowadzi George. Z doskoku pomaga mu w tym take Ron.
- Freddy pisa, e ogoszono aob w szkole stwierdzi George,
kiedy wraz z Harrym rozsiad si za lad (Lily wraz z grup innych
dzieci rozgldaa si po sklepie) Podobno to nie byo zwyke zejcie.
Flitwicka zamordowano?
- Tak, to prawda odrzek Harry wodzc oczami za crk Ona zawsze si zachowuje, jakby tu bya po raz pierwszy mrukn rozbawiony ale widzc zdziwione spojrzenie George'a doda Wysaem do
Hogwartu moich najlepszych ludzi.
- S lepsi od ciebie? - spyta natychmiast George, szczerzc zoliwie
zby.

29

- Oczywicie, e... nie mrukn zakopotany Harry. George by ostatni osob, ktrej chciaby wyjawi, dlaczego tak bardzo wzbrania si
przed powrotem do Hogwartu McGonagall nalega, ebym obj posad nauczyciela zakl...
- To dlaczego tego nie zrobisz? - dry dalej George Przecie
umiesz lewitowa pira rwnie dobrze jak Flitwick.
Harry milcza przez chwil. Czu potrzeb wytumaczenia si przed
Georgem.
- Mamy problemy z goblinami zacz w kocu, silc si na przekonywajcy ton - Jeli rozmowy nie pomog, grozi nam rebelia. Od miesica prbujemy poradzi sobie ze smokiem. Nie mog tak po prostu
to wszystko zostawi i wrci do Hogwartu.
- Stary, wiem e masz odpowiedzialn fuch stwierdzi z rozbawieniem George Ale od kiedy stado zbzikowanych goblinw i nadpobudliwy smok s waniejsze od Hogwartu?
Harry milcza.
- Bez wzgldu na to, co si tutaj dzieje kontynuowa George Nie
zapominaj, e w Hogwarcie s nasze dzieci. Jeli grasuje tam jaki
morderca karw to mj Fred moe by kolejn osob na jego licie.
Harry parskn miechem.
- Freddy wcale nie jest taki niski odrzeka rozbawiony.
Cho natura Georga powodowaa, e wszystko obraca w art, czarodziej uwiadomi Harry'emu jedn, zdawaoby si oczywist, kwesti.

- Nie ma nic waniejszego od bezpieczestwa naszych dzieci wyzna


onie, kiedy pn noc oboje leeli wtuleni w siebie Jeli jaki morderca ukrywa si w zamku, musz go zapa i dopilnowa, eby nie
zrobi krzywdy adnemu uczniowi.

30

- A co z twoimi obowizkami w Ministerstwie? - zapytaa Ginny


gadzc ma doni po policzku i spogldajc mu gboko w oczy
Moesz sobie pozwoli na kilkumiesiczny urlop?
- Twj brat wietnie mnie zastpi odrzek Harry usiujc przekona
o tym samego siebie Charlie ju zajmuje si smokiem, a Ted uczestniczy w pertraktacjach z goblinami. W razie czego bd mg wyrwa
si na jaki czas z zamku.
Pocaowa ukochan w policzek. Ginny westchna.
- A do kogo bd si tuli w dugie jesienne i zimowe wieczory? zapytaa umiechajc si nieznacznie.
Harry nic nie odpowiedzia. Obj j mocniej, zbliy jej twarz do swojej
i zacz namitnie caowa.

Niedzielny poranek by mrony. Harry obudzi si bardzo wczenie. Podczas gdy wszyscy spali, naoy na siebie szlafrok Ginny, lecy na szafce nocnej. Zszed do kuchni. Panowa jeszcze pmrok.
Machn rdk i natychmiast zapony wiece. Rozejrza si po kuchni, jakby czego szuka.
Jego uwag przykuo niewielkie zdjcie stojce na kredensie. Podszed bliej i podnis je. Przedstawiao szczupego mczyzn z czarnymi wosami i okularami na nosie, ktry czule obejmowa kobiet
o ciemnorudych wosach, i zielonych oczach. Lily i James Potterowie
radonie umiechali si do swojego syna. Niezmiennie pikni i modzi.
Harry dostrzeg swoje odbicie w szklanych drzwiczkach kredensu.
Momentalnie uwiadomi sobie, jak wiele ycia ma ju za sob.
Jego przyprszone siwizn wosy sterczay na wszystkie strony, zupenie jak przed laty, kiedy ciotka Petunia usilnie staraa si je uoy.
Pomyla o swym ojcu. Czy jego wosy po latach wygldayby tak samo? Czy twarz Jamesa Pottera byaby podobna do twarzy Harry'ego?
Liczne blizny, oparzenia i zmarszczki. Twarz bdca swoist map
31

zmartwie, trosk i przygd jakich w swoim trzydziestoszecioletnim yciu dowiadczy.


Tego typu refleksje dopaday Harry'ego za kadym razem, gdy
nkay go nocne koszmary. A zdarzao si to bardzo czsto. Mimo
upywu lat, wci widywa w snach przeraajce sceny. Blade,
pozbawione ycia ciao Freda... Zapuchnite i mokre od ez twarze
pastwa Weasley'w... Szlochajca nad ciaem brata Ginny... Puste,
pozbawione wyrazu spojrzenia Tonks i Lupina... Dziesitki poszarpanych i nadpalonych twarzy znajomych, i przyjaci, ktrzy powicili
swoje ycie walczc u boku Harry'ego... Te obrazy przeladoway go
nieustannie. Przez lata narastao w nim olbrzymie poczucie winy. Nie
mg pozby si cichutkiego gosu w gowie, ktry powtarza mu: Mona byo tego unikn. Oni nie musieli zgin.
Tamte wydarzenia na trwae odbiy pitno na jego psychice. Hogwart
sta si dla niego miejscem, w ktrym mier z jego winy ponioso
wielu dobrych ludzi. Wanie dlatego przez lata unika sposobnoci do
wizyt w szkole. Teraz jednak powrt by nieunikniony.
Po chwili zadumy odstawi zdjcie na miejsce. Wyszed z kuchni
wchodzc do salonu. Na erdzi przy kominku siedzia feniks. Mia
zamknite oczy. Harry przyswoi go podczas jednej z wypraw do
Egiptu, lata temu. Pomyk wiele razy uratowa mu ycie, leczc powane rany i urazy.
- Potrzebuj twojej pomocy powiedzia agodnym tonem Harry podchodzc do szkaratnego ptaka i gadzc go po gwce palcem
Udasz si do Hogwartu i dostarczysz list do profesor McGonagall.
Feniks zagga oywiony. Harry machn rdk. Na stoliku przy
sofie pojawi si pergamin i piro. Usiad wygodnie okrywajc kociste
kolana szlafrokiem ony i popiesznie nakreli kilka zda granatowym
atramentem. Kiedy skoczy odczyta na gos:

32

Szanowna Pani Dyrektor,


postanowiem przyj posad nauczyciela
zakl. Musz jednak uporzdkowa kilka
spraw. Przybd do zamku w Noc Duchw.
Z wyrazami szacunku,
Harry James Potter

Feniks ponownie wesoo zagga. Harry zwin pergamin w rulonik. Przywiza do nki ptaka. Pogaska go po gwce na poegnanie. Feniks momentalnie zamieni si w kul ognia i znikn.

niadanie w domu Potterw mino na rozmowach o przyjciu


niespodziance, jakie przygotowano w wielkiej tajemnicy dla Molly
Weasley. Lily nie moga si doczeka, by zobaczy reakcj babci. Ted
w kko powtarza, e na przyjciu bdzie Wiktoria. Razem zreszt
dzieciakw miaa przyjecha z Hogwartu na jeden dzie. Najbardziej
podekscytowana bya jednak Ginny. Harry zacz podejrzewa, e moe to by efekt spoycia Eksperymentalnego Wina Edwarda Beta.
Mia ukryt jedn butelk midzy wekami w piwnicy, a wanie si zorientowa, e butelka gdzie przepada.
Wczesnym popoudniem rodzina Potterw udaa si do domu Billa i Fleur, uywajc sieci Fiuu (Lily nie umiaa si aportowa, a podobnie jak Harry, le znosia aportacj czn). W ogrodzie zebrali si ju
liczni gocie. Poza czonkami rodziny, wrd tumu Harry wypatrzy Ministra Magii, Kingsleya Shacklebolta, Lun Lovegood z mem, Rolfem Skamanderem i kilku czonkw dawnego Zakonu Feniksa. Byo
take wiele bezimiennych twarzy, ktre Harry na co dzie widywa
w pracy.
33

- Powiesz mi wreszcie, co za prezent wymyliycie? - zapyta on,


kiedy skoczyli si wita z kadym z osobna i stanli przy krzewach
kwitncego bzu.
W ogrodzie z gonym trzaskiem aportowa si Artur Weasley.
- Za chwil tutaj bdzie zawoa rozgorczkowany.
Zebrani gocie stoczyli si porodku ogrodu. Nad nimi unosi si
kolorowy szyld z napisem Wszystkiego najlepszego, Molly, ktry trzymay dwa wesoe elfy. Podekscytowana Fleur klasna domi. Do
ogrdka wkroczyy trzy skrzaty, jeden brzydszy od drugiego. Pchay
z wysikiem wzek z olbrzymim tortem. Harry parskn miechem, ale
ktem oka dostrzeg pene oburzenia spojrzenie Hermiony, ktra pisna do Rona: Moga uy czarw zamiast mczy te biedne stworzenia!. Natychmiast spowania.
- To ma by ten prezent? - zadrwi Ron Naprawd mogycie wymyli co lepszego, Ginny.
Kiedy skrzaty przecigny tort na rodek ogrodu, zniky z trzaskiem.
Niemal w tej samej chwili otworzyy si drzwi Muszelki, z ktrych zaniepokojona wybiega pani Weasley.
- NIESPODZIANKA! - zawoali wszyscy, a na dwik tego sowa wieko
tortu eksplodowao w gr zamieniajc si w fajerwerki. Z tortu wyonia si posta ubrana w beowy surdut z cylindrem na gowie, spod
ktrego wystaway blond wosy.
- Czy to... Lockhart? - jkn Ron nachylajc si w stron Harry'ego
Wypucili go od czubkw?
Hermiona natychmiast obdarzya go karccym spojrzeniem i zacza
bi brawo, doczajc si do reszty.
Pani Weasley przybliya si nieco. Bya blada jak ciana.
- Wszystkiego najlepszego, kochanie! - zawoa Artur Weasley podchodzc do ony i obejmujc j czule.
Kobieta rozpakaa si. Tum zamilk momentalnie.
34

- Co si stao? - jkn nerwowo pan Weasley.


- Nikogo nie zastaam w domu odpowiedziaa solenizantka opanowujc pacz i wskazujc na Muszelk Baam si, e stao si co zego! Mwie, e Bill chce nam o czym wanym powiedzie!
- Kochana Molly, yj nam lat sto, jeste nam potrzebna jak ha dwa o!
zapiewa niespodziewanie Lockhart, wyskakujc z tortu i zacz plsa wok pani Weasley Kochana Molly, tak ci kochamy, e wci
piosenk tak piewamy. Kochana Molly, yj nam lat sto...
Harry obdarzy Ginny krtkim spojrzeniem. Kiedy dostrzeg min Rona,
obaj parsknli miechem. Podobnie zareagowaa reszta zgromadzonych. Ginny i Fleur poczerwieniay na twarzy. Pani Weasley wytara zy
i zacza chichota razem z gomi.
Lockhart w kko powtarza te same wersy piosenki. Unis cylinder do
gry. Na jego gowie siedzia rowy krlik z wielkimi, sterczcym
uszami. Kiedy zeskoczy na traw i znikn w zarolach, pani Weasley
zacza nuci piosenk razem ze swoim idolem.
- Grunt, e mamie si podoba stwierdzia z satysfakcj Ginny
Zawsze go uwielbiaa...
Kiedy roztaczony czarodziej zakoczy swoje show, zebrani gocie
zaczli pojedynczo podchodzi do pani Weasley. Kady chcia osobicie zoy jej yczenia i wrczy podarunki.
- Wszystkiego najlepszego, mamo powiedzia Harry caujc pani
Weasley w policzek Ginny przeprasza za ten nietrafiony prezent.
- Wcale, e nie! - warkna stojca obok niego Ginny szturchajc go
okciem.
Kiedy wszystkie prezenty zostay rozpakowane, ponownie pojawiy si
skrzaty. Tym razem trzymay tace i roznosiy drinki. Dla najmodszych
byy lodowe kulki umoliwiajce lewitacj, kremowe bryy nugatu, pieprzne diabeki oraz inne akocie, wieo sprowadzone z Miodowego

35

Krlestwa. Fred i James po kryjomu zwdzili z lodwki dwie butelki


kremowego piwa i ukryli si na tyach domu.
- Pikny ogrd stwierdzia Luna Jest zaczarowany, prawda?
- Zaklcie Herbivicus zawiergotaa dumnie Fleur.
- Do pielgnacji rolin uywasz czarw? - zapytaa zoliwie Hermiona
Mylaam, e wolisz wyzyskiwa biedne skrzaty domowe.
Fleur obdarzya Hermion chodnym spojrzeniem. Obie nie przepaday
za sob.
- Mamo, Teddy cauje si z Wiktori na play! - zawoaa podekscytowana Lily wbiegajc boso do ogrodu Pij wino i cauj si!
- Przynajmniej ju wiem, gdzie si podziaa butelka Beta szepn
Harry do ony.
Niespodziewanie pospiesznie przeszed koo niego Artur Weasley.
Wyglda na zdenerwowanego. Wszed do domu trzaskajc drzwiami.
Zdziwiony Harry rozejrza si po ogrodzie, eby zobaczy co wyprowadzio jego tecia z rwnowagi. Dostrzeg Charliego przytulajcego
swoj matk. Pani Weasley miaa policzki mokre od ez.
- Dobre wieci, Harry stwierdzi Charlie, kiedy po rozmowie z matk
podszed si przywita - Wiem jak poradzi sobie z waszym smokiem.
Uradowany Harry usiad w fotelu ogrodowym. Przywoa rk Rona,
ktry z ulg uciek przed kolejn nudn opowieci Wergila Proudfoota, ktry specjalizowa si w hodowli gumochonw. Charlie wzi
trzy butelki kremowego piwa z lodwki i usiad obok Harry'ego. Caa
trjka zaczerpna napia si zimnego piwa.
- Wasz smok to samica stwierdzi Charlie przeykajc trunek
Podejrzewam, e zoya gdzie niedaleko jaja. Wyglda na to, e stara si zdoby poywienie. Jest wyjtkowo agresywna, bo broni modych.
- Jak to moliwe, e aden z naszych ludzi na to nie wpad? - zdumia
si Ron.
36

- Bo aden z waszych ludzi nie mia stau w rezerwacie smokw


w Rumunii odrzek Charlie biorc kolejny yk piwa.
- A jaka to rasa? - zapyta Harry Nigdy nie widziaem takiego smoka.
- Ja te nie odrzek z namysem Charlie Ten smok to krzywka.
Ogon zakoczony szpikulcem w ksztacie grotu strzay, zupenie jak
u Czarnego Hebrydzkiego. Kolce wzdu grzbietu jak u Kolczastego
Norweskiego. Oczy i rogi jak u Rogogona Wgierskiego.
- To chyba nie moliwe, eby smoki krzyoway si w a takim stopniu? - zapyta ze zdumieniem Ron.
- Wanie. Ten smok jest dowodem na to, e kto amie Zakaz
Eksperymentalnej Hodowli z 1965 roku. Mamy do czynienia z nielegaln wylgarni smokw. Kto krzyuje rasy, tak aby uzyska wyjtkowo potnego zabjc.
- Pogadam z Diggorym o tym w poniedziaek oznajmi Harry Jego
Departament powinien si tym zaj. My musimy tylko pozby si
smoka. Zagraa mugolom.
- Jakie rozwizanie proponujesz, Charlie? - spyta Ron.
- Przede wszystkim musicie wytropi mae odrzek Jeli uda si
wam odwrci uwag smoczycy i przenie gniazdo, problem bdzie
rozwizany. Smok pjdzie za maymi. Sugeruj przetransportowa je
do rezerwatu w Rumunii, lub Newtonmore.
- Zajmiemy si tym stwierdzi z zapaem Ron.
- Nie Ron, ty si tym zajmiesz oznajmi Harry i widzc zdumienie na
twarzy przyjaciela doda W poniedziaek oficjalnie przeka ci moje
obowizki. Od

wtorku bd ju nowym nauczycielem

w Hogwarcie.

37

zakl

ROZDZIA CZW ARTY

SPOTKANIE W ROCZNIC MIERCI

oniec padziernika przynis gwatowne zaamanie pogody.


Trwajce od duszego czasu opady deszczu przybray na sile.

Wielkie krople bbniy w szyby i parapety. Ulice zamieniy si w rwce


potoki. Lodowaty wiatr hula po okolicy, wymachujc ysymi konarami
pobliskich dbw. Tak paskudna pogoda, niejednego mogaby wpdzi w depresyjny nastrj. Harry dotkliwie odczu to na wasnej skrze.
Nowy tydzie powita bez entuzjazmu. wiadomo, e musi
odstawi dotychczasowe ycie na boczny tor i powrci do Hogwartu
napawaa go smutkiem i alem. Od samego rana czu narastajce napicie. Podczas niadania by maomwny.
- Kochanie, dzisiaj nie bd moga pj z wami na cmentarz
stwierdzia Ginny smarujc tost demem Musz duej zosta w redakcji.
- Nic nie szkodzi odrzek markotnie Harry wpatrujc si w nawanic
za oknem I tak zamierzaem i sam. Prosto z Doliny Godryka pojad do Hogwartu.
- Mylaam, e dzi bdziesz jeszcze nocowa w domu oznajmia zawiedziona Ginny Przecie posad masz obj dopiero jutro.
38

- Ale obiecaem McGonagall, e bd na wieczerzy w Noc Duchw


odrzek Harry, nieco rozdraniony Jutro bd mia pierwsze lekcje.
- Tatusiu, chc z tob pojecha na cmentarz! - zaprotestowaa maa Lily Rok temu nie byam!
Harry westchn. Zgodnie z wieloletni tradycj rodzinn, zabiera
dzieci i on na grb swoich rodzicw w rocznic ich mierci. W ubiegym roku towarzyszy mu tylko syn Albus. James by ju wtedy na
pierwszym roku w Hogwarcie, Lily wwczas chorowaa, a Ginny musiaa si ni zaopiekowa.
- W tym roku nie moesz ze mn pojecha powiedzia stanowczo
Harry, ale widzc zy w oczach crki szybko doda, nieco agodniejszym tonem Ale w zamian za to odwiedzisz mnie z mam
w Hogwarcie. Jak tylko si tam urzdz.
Lily a podskoczya z radoci. Popiesznie zjada ostatni kawaek tosta
i pdem pobiega na gr (Musz posa sow do Hugo! Nie uwierzy,
e bd w Hogwarcie!).
- Wiesz, e teraz si ju od tego nie wykrcisz? - mrukna wesoo
Ginny caujc ma w policzek Nie da nam spokoju, dopki nie zabierzemy jej do szkoy.
- Wiem, wiem odrzek Harry umiechajc si nieznacznie Upr
odziedziczya po mamusi.
Ginny prychna udajc oburzenie. Usiada Harry'emu na kolana,
obejmujc go za szyj. On pooy do na jej tali. Poczyli si we
wzajemnym pocaunku. Po chwili dostrzeg zy spywajce po jej policzkach. Poczu potworne ukucie alu. Uwiadomi sobie, e minie
wiele czasu zanim ponownie bd mogli by ze sob tak blisko.
- Od lat nie rozstawalimy si na duej ni kilka dni wyszeptaa
Ginny wtulajc si w jego ramiona Nie umiem si z tob egna.

39

- Nie musisz, kochanie wyszepta Harry, wycierajc doni jej policzki


mokre od ez Bd codziennie zaglda do was przy uyciu sieci
Fiuu. Prawie nie zauwaysz, e mnie nie ma.
Ginny nic nie odpowiedziaa. Wtuleni w siebie siedzieli tak przez
dusz chwil. Cisz przeryway jedynie krople deszczu co chwil
uderzajce w parapet.

Po przekazaniu swoich obowizkw subowych Ronowi, Harry


uda si do Departamentu Kontroli Nad Magicznymi Stworzeniami.
Opowiedzia o podejrzeniach Charliego, dotyczcych nielegalnej hodowli i krzyowania smokw. Amos Diggory obieca osobicie zaj
si t spraw. Koo poudnia spotka si take z Ministrem Magii, aby
osobicie poinformowa go o sytuacji w Forksview.
- Nie mam tu ju nic do roboty oznajmi markotnie, kiedy wrci do
swojego gabinetu. Ron siedzia za biurkiem wertujc stronice Proroka
Codziennego.
- Nie martw si, wszystkim si tutaj zajm oznajmi gaszczc
plakietk z napisem SZEF, ktr dopiero co zabra z biurka Harry'ego. Na jego twarzy goci zoliwy umieszek.
- Tylko za bardzo nie wczuj si w rol odrzek rozbawiony Harry ciskajc do przyjaciela Zamierzam jeszcze tutaj wrci.
Po opuszczeniu Ministerstwa Magii Harry aportowa si w swoim
domu. Przeksi indyka, ktrego resztki znalaz w lodwce. Spakowa
swoje rzeczy w dawny szkolny kufer. Na szczycie pltaniny ksiek,
skarpetek, bielizny i szat pooy Map Huncwotw. Zszed do kuchni
po zdjcie rodzicw. Z salonu zabra erd, na ktrej zwykle siedzia
Pomyk.
- Dobrze, e nie musz tego wszystkiego transportowa miot
westchn sam do siebie chowajc zdjcie w kufrze.
40

Otworzy poczenie Fiuu i odesa swoje rzeczy do Hogwartu. Zszed


na d. W komrce pod schodami udao mu si wygrzeba dawno nie
uywan miot. Wyszed przed dom. Obrci si na chwil, by rzuci
na niego ostatnie spojrzenie. Poczu narastajc tsknot i rozgoryczenie. Zasiad na miotle i w uamku sekundy wzbi si w powietrze.
Nim si obejrza, szybowa wysoko nad ziemi. Pd mronego
powietrza zdmuchiwa mu wosy z czoa. Na caym ciele czu lodowate
krople deszczu. Spojrza w d i dostrzeg malekie domy, i samochody majaczce w oddali. Po godzinie spdzonej w powietrzu, zacz
obnia lot. Kwadrans pniej jego nogi stany na rozmokym wrzosowisku. By na miejscu.
Soce zaczynao ustpowa miejsca Ksiycowi. Momentalnie
zrobio si ciemno. Deszcz usta, ale nadal hula zimny wiatr. Harry by
przemoknity do suchej nitki. Jednym machniciem rdki osuszy
swoje szaty. Rozejrza si po okolicy. Nie byo nikogo. Zszed ostronie z mokrego wrzosowiska na udeptan ciek. Mrony wiatr ksa
jego twarz. Po chwili marszu znalaz si na wskiej, wycielonej limi
ulicy. Po obu stronach sta rzd domkw. W kadym paliy si wiata.
Idc w ciszy, mija zmarznitych przechodniw. Gdy dotar do placu,
zobaczy nikncy w ciemnociach pomnik wojenny. Wok placu byo
kilka sklepw, poczta, pub i may koci. Teraz ledwie widoczne
w gstniejcym mroku.
Harry ruszy w kierunku kocioa. Kiedy przeszed przez plac,
obelisk zamieni si w rzeb przedstawiajc jego rodzicw,
z niemowlciem na rku. Rzuci na ni krtkie spojrzenie i kroczy
dalej. Po chwili znalaz si na cmentarzu. Mija kolejne nagrobki spowite w ciemnociach.
- Lumos! - mrukn wycigajc przed siebie rdk, by owietla sobie drog.

41

Po duszej chwili dotar na miejsce. Jego oczom ukaza si


nagrobek z biaego marmuru. Widniay na nim daty narodzin i mierci
jego rodzicw. Wpatrywa si przez chwil w lnice napisy. Milcza.
Przez jego gow przelatyway obrazy z przeszoci. Nieliczne wspomnienia dotyczce rodzicw. Widzia matk machajc do niego ze
zwierciada Ain Eingarp... Zobaczy widmo ojca, ktre wyonio si
z rdki Voldemorta podczas Priori Incantatem... Przypomnia sobie
rozemian twarz nastoletniego Jamesa ze wspomnie Severusa
Snape'a. Spacerujcy z przyjacimi, pogrony w wesoej rozmowie.
Nastoletnia Lily stajca w obronie swojego przyjaciela... Pomyla
o chwili, gdy po raz ostatni zobaczy rodzicw. Towarzyszyli mu w wdrwce ku przeznaczeniu. Mniej materialni od ywych cia, ale bardziej
materialni od duchw. Ich rozemiane twarze wyraay gbok mio.
Nim zdoa si opanowa, z jego oczu popyny zy. Z trudem
nabra powietrza opanowujc rozpacz, jaka w tej chwili ogarna jego
serce. Pomimo upywu lat, wci na nowo przeywa mier rodzicw.
Wielokrotnie odwiedza ich mogi, jednak zawsze towarzyszy mu
kto, przed kim nie chcia okazywa wzruszenia. Teraz by zupenie
sam. Cmentarz by pusty. Wreszcie mg przesta udawa.
Dusz chwil zajo mu dojcie do siebie. Kiedy wytar twarz
mokr od ez, jego oczy ponownie zwrciy si ku marmurowej tablicy.
Wycign rdk chcc wyczarowa znicz i zamar na chwil
w bezruchu. Dostrzeg co dziwnego. Pod tablic leaa biaa ra.
Zaskoczony podnis kwiat, gorczkowo rozmylajc, kto te mg go
zostawi.
Nagle tu obok niego przeleciao zielone wiato uderzajc w pobliski nagrobek i roztrzaskujc go w drobny mak. Instynktownie obrci
si do tyu wycigajc rdk. By gotowy do ataku. W oddali staa
wysoka, zakapturzona posta. Nie widzia jej twarzy, ale sdzc po
solidnej budowie by to mczyzna.
42

- Kim jeste?! - zawoa natychmiast celujc rdk w przybysza


Czego chcesz?!
Zamiast odpowiedzi Harry otrzyma kolejn kltw, ktra o cal mina
jego gow. Byskawicznie kucn chowajc si za pobliskim nagrobkiem.
- DRTWOTA! - zawoa kierujc rdk w zakapturzonego czarodzieja. Zaklcie chybio rozbijajc kolejn marmurow tablic.
- aosne! - zawoa z pogard przybysz, gosem ktry wyda si Harry'emu dziwnie znajomy Nawet bdc szefem aurorw uywasz zakl godnych uczniaka!
- KIM JESTE?! - rykn Harry rzucajc zaklcie Levicorpus.
- Tylko na tyle ci sta, Potter?! - zarechota mczyzna robic unik
CRUCIO!
Kltwa z impetem walna w tablic za ktr ukry si Harry. Nagrobek
rozlecia si w kawaki. Cmentarz wypeni tpy rechot zakapturzonego
mczyzny. Harry poczu narastajc wcieko. Przystpi do ataku.
Rzuca zaklcia jedno pod drugim. Przeciwnik by jednak dostatecznie
szybki i nie pozostawa mu duny. Dusz chwil trwaa intensywna
wymiana zakl. Uskakujc przed kltwami Harry potkn si o fragment marmurowej tablicy i upad na rozmok traw.
- CRUCIO! - wrzasn przybysz wykorzystujc okazj, a kltwa uderzya w Harry'ego z impetem. Poczu przeraliwy bl, ktry nim owadn. Wypenia kady misie, kady nerw, kady centymetr jego ciaa.
Zakapturzony mczyzna zarechota zbliajc si do Harry'ego. Mia
opuszczon rdk. Widzc wijcego si z blu przeciwnika, przesta
by czujny.
Harry spodziewa si tego. Skupi si. Zacisn zby. Wijc si z blu
wycelowa rdk w przeciwnika.
- PETRIFIKUS TOTALUS!
43

Zaklcie uderzyo w wroga, ktry zupenie si tego nie spodziewa.


Mczyzna upuci rdk. Jego ciao zesztywniao. Opad na ziemi,
jak koda, obijajc si o resztki rozbitych tablic.
Harry czu, e sabnie moc kltwy Cruciatus. Po chwili przesta si wi
z blu i odzyska wadz nad swoim ciaem. Byskawicznie podnis si
z mokrej trawy. Wycelowa rdk w przeciwnika i ostronie zbliy
si do niego. Odepchn nog jego rdk i przystan oddychajc
ciko.
- Uycie zakl niewybaczalnych karane jest doywociem w Azkabanie oznajmi ostrym tonem Mam nadziej, e lubisz ciasne pomieszczenia.
Machn rdk i zdj z przeciwnika zaklcie. Ten zacz popiesznie oddycha. Podnis si z ziemi. Z jego gowy osun si kaptur. Nie
usiowa go nawet naoy. Jego twarz wykrzywi zoliwy umieszek.
Spod blond czupryny ypay gronie brzowe oczy. Harry natychmiast
rozpozna miercioerc, Thorfina Rowle'a.
- Widz, e wieci o twojej mierci s nieco przesadzone wycedzi
obdarzajc go penym pogardy spojrzeniem Mwiono mi, e zgine
w czasie drugiej bitwy o Hogwart.
Rowle zarechota zoliwie.
- Jak widzisz, yj i mam si wietnie, Potter odrzek miercioerca.
- Widz odpowiedzia Harry robic krok do przodu Czego ode mnie
chcesz?
- To chyba oczywiste stwierdzi z rozbawieniem Rowle Chc ci
zabi. Takie dostaem rozkazy.
Harry zacisn do na rdce.
- Rozkazy? - powtrzy chodno - Chcesz powiedzie, e masz nowego szefa? - zapyta zaintrygowany.
Rowle natychmiast spowania.

44

- Niczego takiego nie powiedziaem stwierdzi stanowczo Nic ci nie


powiem.
Teraz Harry zamia si zoliwie. Wycign z kieszeni fiolk. By
w niej przezroczysty pyn.
- Myl, e Veritaserum rozwie ci nieco jzyk odrzek potrzsajc
fiolk.
Rowle poblad na twarzy. Nie by ju taki pewny siebie.
- Nic nie rozumiesz Potter! - wycedzi przez zacinite zby Niczego
si ode mnie nie dowiesz! Ci dla ktrych pracuj zadbali o to.
- A dla kogo pracujesz? - dopytywa Harry To nie jest jedna osoba,
tylko jaka grupa?
Rowle milcza. Wyglda jakby ba si otworzy usta. Harry zrozumia,
e po dobroci niczego si nie dowie. Machn rdk. Ciao miercioercy oploty grube korzenie wyrastajce z trawy na ktrej sta. Czarodziej zacz wrzeszcze i krzycze. Wyrywa si nerwowo. Harry
podszed do niego. Otworzy mu si usta i wla kilka kropel Eliksiru.
Rowle prbowa go wyplu, krztuszc si. Po chwili jego wrzaski
jednak ustay. Wyglda na otpiaego.
- Jestem ju troch spniony, wic przejdziemy do rzeczy oznajmi
Harry opuszczajc rdk Z czyjego polecenia miae mnie zabi?
Rowle krztusi si. Kasa. Bulgota. Za wszelk cen stara si nie powiedzie ani sowa. Veritaserum rozeszo si jednak po jego ciele.
Eliksir zacz dziaa.
- Kto kaza ci mnie zabi?! - powtrzy ze zniecierpliwieniem Harry.
- Rada Starszych...
Harry mia zada kolejne pytanie, jednak Rowle nagle znieruchomia.
Na jego szyi pojawi si ognisty w. Zacisn mu dopyw powietrza.
Kiedy ogie zgas i w przybra form wypalonego na skrze znaku,
gowa Rowle'a opada bezwiednie. miercioerca rozdziawi usta. Jego oczy byy puste. Twarz pozbawiona wyrazu. Nie oddycha.
45

- Przysiga Wieczysta! - jkn ze wciekoci Harry Zoy Przysig!


Machn rdk i korzenie oplatajce ciao miercioercy schoway
si ponownie pod ziemi. Zwoki upady bezwiednie na traw. Harry
podszed bliej, aby im si przyjrze.
Wycign do w kierunku twarzy Rowle'a. Zanim zdoa j jednak
dotkn, cae ciao miercioercy momentalnie zamienio si w popi.
Zdumiony auror gono przekl. Nagy powiew wiatru unis prochy
w powietrze i roznis po caym cmentarzu.

46

ROZDZIA PITY

POWRT DO HOGWARTU

arry sta chwil nieruchomo. Jego gow bombardowa teraz natok myli. Gorczkowo analizowa sytuacj. Kto nakoni mier-

cioerc, by zoy Wieczyst Przysig. Rowle musia przysic, e nie


wyjawi adnych tajemnic jakiej grupy, ktr okreli jako Rad Starszych... I ci ludzie kazali mu zabi Harry'ego... Tylko po co?
Chodny powiew wiatru dosign szyi Harry'ego. Poczu przejmujce zimno. Z nieba ponownie zaczy spada lodowate krople
deszczu. Spojrza po raz ostatni na nagrobek rodzicw. Pord resztek zniszczonych w wyniku pojedynku tablic, marmurowy nagrobek
sta nietknity adnymi zaklciami. Spojrza na bia r i ponownie
zacz zastanawia si, kto mg j zostawi. Postanowi, e zastanowi si nad tym wszystkim, dopiero gdy dotrze do Hogwartu. Zasiad na
miot i momentalnie wystrzeli w powietrze.
Lot zdawa si nie mie koca. W napiciu oczekiwa chwili, gdy
ujrzy w oddali osadzony na wysokiej grze, z rozjarzonymi oknami na
tle gwiedzistego nieba, ogromny zamek z licznymi basztami i wieyczkami. Obawia si momentu, gdy wejdzie do sali wejciowej. Kiedy
znajdowa si tam po raz ostatni posadzka zabrudzona bya krwi jego
47

znajomych i przyjaci. Myl o uczcie w Wielkiej Sali wydawaa si mu


teraz taka absurdalna. Trudno mu byo poj, jak mona jada posiki
w miejscu, w ktrym konao wielu dzielnych i zacnych czarodziejw.
Jak mona siedzie przy stole na ktrym przed laty spoczywao ciao
Freda Weasley'a, Lupina, Tonks...
Po kilku monotonnych godzinach, Harry zniy nieco lot. Daleko
w dole, pord gstniejcego mroku majaczyy gste lasy i pastwiska.
Dostrzeg tory kolejowe sunce ku pnocy, po ktrych przez lata
jedzi Ekspresem Hogwartu. Deszcz zacina na tyle mocno, e skutecznie utrudnia widoczno. Harry'emu zaparoway okulary, wic przez
pewien czas lecia na olep. Dopiero po chwili poirytowany machn
rdk i na soczewkach pojawiy si malekie wycieraczki, ktre na
bieco oczyszczay okulary z kropli deszczu.
Po kwadransie Harry dostrzeg w oddali wyaniajc si z ciemnoci stacj i pokryte strzech chaty. Rozpozna gospod Pod Trzema
Miotami, cukierni Miodowe Krlestwo i Sowi Poczt. Zblia si do
celu. Dotar do wioski Hogsmeade, jedynej miejscowoci w Wielkiej
Brytanii zamieszkanej wycznie przez czarodziejw. Jej gwna ulica
wiecia teraz pustkami. Od kiedy w wiosce pojawi si wampir,
mieszkacy nie opuszczali swoich domw po zmroku. Harry wysa
tam nawet dwch swoich ludzi. Nie udao im si, jednak dopa intruza.
Postanowi wyldowa w wiosce i pieszo doj do zamku. ci
powietrze kierujc miot ostro w d i po chwili jego nogi dotkny
rozmokej ziemi na gwnej drodze. Rozejrza si po okolicy. Ujrza
ciemne witryny sklepw, zarysy czarnych gr za wiosk, zakrt drogi
wiodcej do Hogwartu i wiato sczce si z okien gospody Pod
Trzema Miotami. Spojrza na swj zegarek, ktry dosta od teciowej
na siedemnaste urodziny. Wskazywa godzin sidm. Pomyla, e
uczta z okazji Nocy Duchw ju musiaa si zacz. Ruszy w kierunku
48

gospody. Im bliej si znajdowa, tym gwar dochodzcy ze rodka


stawa si dononiejszy.
Pchn drewniane drzwi i wszed pewnym krokiem do sieni. Zoliwymi gosikami przywitay go trzy wysuszone gowy. Kiedy znalaz
si w gospodzie, przez chwil gowy wszystkich klientw zwrcone bya ku niemu. Gwar ucich. Ignorujc to podszed do baru, za ktrym
staa Madam Rosmerta. Pozostali wrcili do swoich rozmw i popijania piwa.
- Widz, e nie narzekasz na brak klientw stwierdzi na powitanie,
a kobieta umiechna si do niego promiennie.
- Nie sdzie chyba mj drogi, e jeden wampir odstraszy mi klientw? - zapytaa podajc mu kufel kremowego piwa To co zwykle
jak si domylam.
- Nie, nie zaprzeczy Harry odsuwajc kufel Spiesz si do Hogwartu. Chciaem tylko porozmawia chwil z Baggersem i Croutem.
Syszaem, e wynajli u ciebie pokoje...
- Wynajli stwierdzia z niesmakiem kobieta S te moimi staymi
klientami. Sam zobacz!
Wskazaa palcem na stolik stojcy w odlegym od baru kcie. Harry
dostrzeg przy nim aurorw popijajcych piwo. Byli pogreni w wesoej rozmowie. Na stoliku stao z tuzin pustych kufli. Towarzyszy im jaki goblin.
- Gdyby mniej czasu powicali konsumpcji, a wicej tropieniu wampira dawno mielibymy problem z gowy oznajmia poirytowana Rosmerta.
- Zajm si tym odrzek ostrym tonem Harry i ruszy w kierunku
aurorw, mijajc po drodze stoliki przy ktrych siedziao kilku czarodziejw, trzech goblinw i dwie wiedmy.

49

Baggers jako pierwszy dostrzeg zbliajcego si szefa. Pospiesznie


odstawi kufel piwa i wsta od stou, z trudem utrzymujc si na nogach.
- Widz, e dobrze si bawicie sykn Harry strcajc rk puste kufle piwa, ktre z oskotem uderzyy o posadzk Jak ledztwo?! Zapalicie wampira?
- Szefie! - jkn Crout wstajc tak popiesznie, e z impetem przewrci krzeso Co szef tu robi?!
- Zadaem wam pytanie wycedzi Harry z trudem opanowujc wcieko Nie przysaem was tutaj, ebycie urzdzali sobie co wieczr
Oktoberfest! Jak przebiega ledztwo?!
- Wampira nie ma... yk... nie byo go... yk... od dawna... yk...
- To prawda, panie Potter odezwa si nagle sztucznie uprzejmym
gosem goblin, powstajc od stou i podajc Harry'emu rk Arksus
Nobeliks. Przedstawiciel banku Gringotta.
Harry poda rk i obdarzy goblina niezbyt przyjaznym spojrzeniem.
- Rozmawiaem z pana pracownikami o sytuacji w wiosce kontynuowa goblin Zamierzamy otworzy tutaj placwk banku. Dyrekcja
wysaa mnie, ebym zorientowa si, czy sytuacja jest ju opanowana.
- Jak wida nie jest stwierdzi ostro Harry spogldajc gniewnie na
pracownikw. Obaj stali w milczeniu, ze spuszczonymi gowami.
- Jestem tutaj od kilku tygodni cign dalej goblin przez ten czas
tylko raz widziano wampira. Zaatakowa kilka wi przy gospodzie pod
wiskim bem.
- Chyba lubi boczek... yk... - stwierdzi Crout, chwiejc si niebezpiecznie Gwnie atakuje winie.
- I kozy! - doda ywo Baggers.
- Jutro porozmawiam o tym z wacicielem gospody Pod wiskim
bem odrzek surowo Harry Jeli wampir nie atakuje czarodziejw,
jestecie tu niepotrzebni. Natychmiast wrcicie do Londynu. Jutro po50

informuje o wszystkim Rona Weasley'a. Peni tymczasowo moje obowizki. Zdecyduje, co z wami zrobi.
- Tak... yk... jest odrzek Baggers chwiejc si i wraz z kompanem
zasalutowa nie zbyt udolnie szefowi, co z racji na ich stan po spoyciu alkoholu - wygldao do komicznie.
Harry obdarzy ich chodnym spojrzeniem i wrci do baru. Poinformowa Rosmert, eby nie sprzedawaa im wicej piwa. Poleci take
wymeldowa ich z pokoi. Po poegnaniu opuci gospod i ruszy
drog prowadzc do zamku.
Deszcz zacina tak mocno, e widoczno bya niemal zerowa.
Lodowaty wiatr hula po okolicy. Harry kroczy w milczeniu, starajc si
opanowa zo jak wzbudzili w nim aurorzy. Nie mia czasu rozmyla o tym, e za chwil znajdzie si ponownie w Hogwarcie. Za
bardzo by pogrony wymylaniem kar dla nieodpowiedzialnych pracownikw. Pomyla, e Filch na pewno podsunby jaki interesujcy
pomys. Wystarczyoby da mu woln rk w tym zakresie, a Baggers
i Crout ju wisieli by na acuchach pod sufitem w jakim ciemnym,
obskurnym lochu.
Po duszej chwili oczom Harry'ego ukazao si wielkie czarne
jezioro i majaczcy w oddali, osadzony na wysokiej grze zamek.
Okna Hogwartu mieniy si wiatami, niczym gwiazdy na czarnym
niebie. Harry niespodziewanie poczu siln tsknot. Serce zaczo
mu wali jak motem. Cho przez cay czas obawia si powrotu do zamku, teraz poczu olbrzymie zniecierpliwienie. Podekscytowany czym
prdzej chcia dotrze na miejsce. Przyspieszy kroku. Droga zakrcaa ponownie. Z jednej strony mia jezioro, z drugiej gsty las. Byo
bardzo ciemno. Rozjani sobie drog zaklciem Lumos i po duej
chwili przyspieszonego marszu, dostrzeg w oddali wielkie, misternie
kute w elazie wrota usytuowane midzy dwoma kamiennymi supami.

51

Wejcia na teren szkoy jak zawsze strzegy dwa skrzydlate dziki


spoczywajce na kamiennych supach.
- Potter! Jeste wreszcie! - przywita go chrapliwy i nieprzyjemny gos
wonego, ktry sta przy rozchylonej bramie z latarni w rku. U jego
stp krcia si kotka Uczta dawno si zacza!
- Zdaje sobie z tego spraw, Filch odrzek wesoo Harry wchodzc
na teren szkoy. Brama natychmiast si zanim zamkna. Ogarno go
niezrozumiae zadowolenie.
Filch mrukn co pod nosem i ruszy w stron zamku. Harry szed tu
za nim, nie silc si na podtrzymanie rozmowy. Nigdy nie przepada za
wonym i pomimo dobrego nastroju nie zamierza udawa, e jest inaczej.
Po krtkiej chwili szli ju schodami wiodcymi do wielkich
dbowych drzwi. Harry rozglda si naokoo, jakby by tutaj po raz
pierwszy. Kiedy Filch rozchyli wrota, wszed niepewnie do przepastnej
sali wejciowej. Owietlay j zatknite przy cianach pochodnie. Na
wprost wejcia znajdoway si wspaniae marmurowe schody, ktre
wiody na grne pitra. Cztery olbrzymie klepsydry wskazujce
aktualn punktacj domw mieniy si szmaragdami. Ku jego uciesze
klepsydra Gryffindoru miaa najwicej szmaragdw. Zza podwjnych
wrt prowadzcych do Wielkiej Sali dochodziy wesoe odgosy
trwajcej uczty. Nie byo adnego ladu po zniszczeniach, jakie miay
tu miejsce w czasie drugiej bitwy o Hogwart.
- Tdy! - warkn Filch kierujc si na prawo i po chwili obaj stanli
u wrt Wielkiej Sali.
Kiedy rozwary si na ocie, oczom Harry'ego ukaza si wspaniay, znajomy widok. Cztery dugie stoy, za ktrymi siedziay setki
uczniw, zastawione byy rozmaitymi smakoykami, podanymi na zotych pmiskach. Ze cian i sklepienia zwisao z tysic ywych nietoperzy, a drugie tyle migao ciemnymi chmurami nad stoami, powo52

dujc migotanie pomieni wiec, osadzonych w dyniach. Na przeciwlegym kocu sali sta st nauczycielski, za ktrym zasiadaa kadra Hogwartu. Harry dostrzeg wysok, wochat sylwetk Hagrida oraz siedzcego obok Neville'a. Na fotelu dyrektora spoczywaa McGonagall,
pogrona w zaartej rozmowie z jakim starszym czarodziejem.
Harry poda miot Filchowi i poleci, by zanis j do jego
gabinetu. Ruszy w gb sali, mijajc zdumionych i jednoczenie zachwyconych uczniw. Gwar ucich. Wielu zwrcio ku niemu gowy
i z rozdziawionymi ustami szeptao midzy sob: To Harry Potter.
Harry by w poowie stow, kiedy dopadli go jego dwaj synowie. Albus
rzuci si mu na szyje. James poklepa ojca po ramieniu. Harry
przycisn go jednak do siebie prbujc opanowa wzruszenie. Dopiero teraz uwiadomi sobie jak bardzo tskni za nimi.
- Wrcie do stou szepn Spotkamy si po uczcie.
Puci do synw oko, a ci grzecznie wrcili na swoje miejsca. Harry
podszed do stou nauczycielskiego. Gowy wszystkich nauczycieli
zwrcone byy ku niemu. Hagrid wsta popiesznie i uradowany powita
go, przyciskajc do swej gstej, mokrej od ez brody.
- Cholibka, jeste wreszcie! zawoa, wycierajc rkawem policzki
mokre od ez.
Harry uciska Neville'a i podszed do McGonagall, ktra wysza do
niego zza stou.
- Ciesz si, e jeste wrd nas, mj drogi szepna podajc mu
rk i wskazujc na wolne miejsce obok Neville'a. Sama zbliya si
do mwnicy.
- Zanim odpiewamy hymn szkoy zacza dononym gosem,
uciszajc podniecone szepty uczniw pragn w imieniu was wszystkich powita w Hogwarcie pana Harry'ego Jamesa Pottera odwrcia si nieco w stron stou, Harry powsta z miejsca i skin gow,
a McGonagall kontynuowaa W zwizku z tragiczn mierci profe53

sora Flitwicka, pan Potter bdzie waszym nowym mistrzem zakl.


Gryfonw zapewne ucieszy take fakt, e pan Potter obejmie funkcj
opiekuna ich domu.
Przy stole Gryfonw rozlegy si podniecone okrzyki. Albus i James,
a podskoczyli z radoci. Harry poczu, e wzrok wszystkich skupiony
jest teraz tylko na nim.
- Nie miaem pojcia, e bd opiekunem szepn do Neville'a.
- A teraz prosz wszystkich o powstanie. Czas odpiewa hymn
szkoy!
Wszyscy uczniowie wstali ze swoich miejsc. Tylko lizgoni zdawali si
w tym ociga. Nauczyciele take powstali. Kilkoro z nich zdjo
nakrycia gowy. Harry by nieco zaskoczony. Nie pamita, eby
kiedykolwiek piewano hymn szkoy w Noc Duchw. Pie nie bya
lubiana przez uczniw, ani tym bardziej przez nauczycieli. Wyjtkiem
by oczywicie Albus Dumbledore, ktry wrcz uwielbia hymn.
Z rozmyla wyrway go sowa piosenki, ktre wypeniy sal.
piewali je nie tylko uczniowie, ale i nauczyciele. Harry by szczerze
zdumiony, jednak doczy do reszty.

Hogwart, Hogwart, Pieprzo Wieprzy Hogwart,


Naucz nas cho troch czego!
Czy kto mody z wierzbem ostrym,
Czy kto stary z bem ysego,
Moesz wypcha nasze gowy
Farszem czego ciekawego,
Bo powietrze je wypenia,
Muchy zdeche, kurzu wena.
Naucz nas, co poyteczne,
Pami wzrusz, co ledwie zipie,
My za bdziem wkuwa wiecznie,
54

A si w prchno mzg rozsypie!

Gdy piew ucich, wszyscy zasiedli ponownie do stow. McGonagall


wrcia na swoje miejsce. Harry zwrci si do Neville'a:
- Od kiedy piewacie hymn szkoy na uczcie z okazji Nocy Duchw?
Neville pocign sok z dyni i odrzek:
- To pomys McGonagall. Postanowia w ten sposb uczci pami
Dumbledore'a. Sam doskonale wiesz, e on by jedyn osob, ktrej ta
pie przypada do gustu.
Harry zamilk. Sign pamici daleko wstecz. Przypomnia
sobie noc, gdy po raz pierwszy znalaz si w zamku. Zobaczy rozpromienion twarz Dumbledore'a wesoo wymachujcego rdk w rytm
piewanego przez zdegustowanych uczniw hymnu. Przypomnia
sobie jego wzruszenie i sowa jakie wypowiedzia wwczas o muzyce:
To magia wiksza od wszystkiego, co my tu robimy. Poczu ogarniajce go wzruszenie. Odwrci gow w stron McGonagall i napotka jej spojrzenie. Dostrzeg zy w jej oczach. Umiechn si do niej
nieznacznie i puci oko. By przekonany, e w tym momencie oboje
pomyleli o tej samej osobie.
Po pewnym czasie na uczcie pojawiy si duchy. Urzdziy
wesoy pokaz swoich zdolnoci. Gruby Mnich wynurza si z pmiskw zaadowanych kawakami kurczaka. Prawie Bezgowy Nick demonstrowa pochodzenie swoje przezwiska. Krwawy Baron dga noem gowy uczniw swojego domu. Pojawia si nawet Jczca Marta,
jednak nie wzia udziau w zabawie. Ukrya si w kcie i z zaciekawieniem obserwowaa przebieg uczty.
Harry skorzysta z okazji, e wszyscy zajci byli obserwowaniem
popisw duchw i zacz zajada si kawakami kurczaka. Gdy najad
si do syta Neville przysun si nieco ku niemu.

55

- Jak widzisz jest kilku nowych nauczycieli stwierdzi, a Harry rozejrza si po twarzach siedzcych przy stole czarodziejw i czarownic Ten starszy go siedzcy obok McGonagall to Sean Monaghan.
Przez lata by w Brygadzie Uderzeniowej Ministerstwa.
Harry zaciekawiony przyjrza si dokadniej mczynie. Mia on dugie
siwe wosy zaczesane do tyu i upite w kitek. Jego twarz bya pomarszczona i pokryta licznymi piegami. Pod jego lewym okiem znajdowaa si poduna blizna, sigajca a do ucha. Zapewne pamitka po
jakim zowrogim zaklciu. Mia piwne oczy i gbokie, przenikliwe
spojrzenie. W tej chwili utkwione w McGonagall. Jego wskie usta
cignite byy w nieznacznym umiechu.
- Naucza obrony przed czarn magi kontynuowa szeptem Neville Kr plotki, e czy go z McGonagall co wicej ni stosunki czysto
zawodowe...
Harry napotka krtkie spojrzenie Monaghana, ktry kiwn do niego
przyjanie gow. Zmieszany natychmiast odwrci wzrok. Przez chwil skupi si na ogldaniu widowiska przygotowanego przez duchy, po
czym ponownie rozejrza si po twarzach osb siedzcych przy stole
nauczycielskim.
Przy przeciwlegym kocu stou, obok profesor Trelawney
siedziaa pontna brunetka. Miaa dugie, sigajce do pasa wosy,
ktre opaday jej na ramiona i przysaniay nienobia twarz. Bkitne
oczy i malinowe usta zdaway si byszcze w blasku wiec. Smuk
sylwetk podkrelaa srebrno - zielona suknia, wcita w talii. Opinaa
pontne kobiece ksztaty i okrgoci.
- To Lisa Turpin mrukn Neville obdarzajc kobiet krtkim spojrzeniem Naucza transmutacji. Przeja paeczk od McGonagall,
jeszcze zanim Minerwa odesza na emerytur.
Lisa pogrona do tej pory w zaartej dyskusji z Trelawney, przygadzia opadajce jej do oczu kosmyki wosw i spojrzaa w stron
56

Harry'ego. Widzc jego spojrzenie zalaa si rumiecem. Harry szybko


odwrci wzrok.
- Chyba nie ma wszystkich nauczycieli mrukn do Neville'a Jest
kilka wolnych miejsc
- Irma Pince ma gryp. Ley w skrzydle szpitalnym. Pani Pomfrey
postanowia dotrzyma jej towarzystwa stwierdzi Hagrid, ktry dosysza sowa Harry'ego.
- Brakuje te Sylasa Wilkie doda Neville Nauczyciela numerologii.
Jest opiekunem lizgonw. Rzadko uczestniczy w spotkaniach
w Wielkiej Sali.
- Jest niemiay wyjani Hagrid Zamiast towarzystwa innych woli
szpera w stosach pergaminw. Cholibka, niezy z niego dziwak!
Kiedy uczta dobiega koca, mieszkacy poszczeglnych domw
zaczli toczy si przy wyjciu z Wielkiej Sali. Prefekci starali si
zapanowa nad chaosem jaki zapanowa wrd uczniw. Gdy tum
zacz male, a sznur uczniw znika za podwjnymi drzwiami,
nauczyciele wstali od stou. Harry przypomnia sobie, e obieca synom spotkanie zaraz po uczcie. Poegna si z innymi i ruszy w kierunku wyjcia.
- Panie Potter! - rozleg si aksamitny gos za jego plecami, kiedy
przepycha si przez tum uczniw w sali wejciowej Panie, Potter!
Prosz zaczeka!
Odwrci si i dostrzeg stojc tu obok niego Lis Turpin. Z bliska
wydawaa si jeszcze bardziej pontna i kobieca. Jej twarz nadal
zaleway rumiece.
- Och, prosz mi mwi Harry odrzek z zakopotaniem caujc czarownic w do.
- Z radoci odpowiedziaa uprzejmie kobieta Jestem Lisa. Lisa
Turpin. Nauczycielka transmutacji.
- Bardzo mi mio odrzek Harry poprawiajc nerwowo okulary.
57

- Ucieke tak nagle, e profesor McGonagall nie zdya wrczy ci


planu zaj stwierdzia Lisa wycigajc z kieszeni kawaek pergaminu Prosia, ebym ci przekazaa.
Harry wzi pergamin do rki. Nie mia odwagi spojrze Lisie prosto
w twarz. Jego oczy mimowolnie bdziy poniej jej szyi.
- Twoje rzeczy czekaj ju w gabinecie kontynuowaa Lisa McGonagall uznaa, e najlepiej bdzie jak zajmiesz dawny gabinet Flitwicka. Ten na sidmym pitrze.
- Och, znam doskonale to pitro odrzek ze sztucznym rozbawieniem
Harry Tam jest nasz pokj wsplny... Jestem Gryfonem. Znaczy...
byem...
Lisa umiechna si szerzej odsaniajc nienobiae zby.
- Wiem o tym doskonale, Harry stwierdzia Byam w Wielkiej Sali,
gdy Tiara Przydziau przydzielia ci do Gryffindoru. Ja trafiam wwczas do Ravenclawu.
- Serio? Nie sdziem, e jeste w moim wieku. Nie pamitam ci
z czasw szkolnych odrzek z zakopotaniem Harry.
- Och, mielimy okazj rozmawia ze sob zaledwie kilka razy
odpowiedziaa Lisa z nut alu w gosie Chocia ty mnie nie pamitasz, ja kojarz ci doskonale. Kiedy pokonae smoka i uratowae
swojego przyjaciela z gbin jeziora, zrobie na mnie olbrzymie wraenie. Nigdy nie miaam do miaoci, eby ci o tym powiedzie.
Harry poczu, e piek go policzki. Musia zala si rumiecem, bo Lisa dostrzega jego zakopotanie.
- No c. Musz porozmawia z kapitanem Krukonw o najbliszym
meczu stwierdzia, zmieniajc temat Mj dom zmierzy si ze lizgonami.
I oddalia si w kierunku marmurowych schodw. Harry sta przez
chwil w milczeniu. Wpatrywa si w skupieniu w sylwetk kobiety,
dopki nie znika za rogiem.
58

ROZDZIA SZSTY

JEDYNY PUNKT ZAHACZENIA

ej nocy Harry nie prdko pooy si do ka. Zaraz po uczcie


uda si do swojego gabinetu, eby rozpakowa kufer. Zasta

tam jednak swoich synw. Byli bardzo podnieceni. Zacignli go do


pokoju wsplnego Gryfonw, gdzie przywitaa ich radosna wrzawa.
Uczniowie zorganizowali huczn imprez na cze nowego opiekuna
domu. Starsi popijali kremowe piwo, modsi zajadali si akociami
z Miodowego Krlestwa. Nad kominkiem zawis migoccy transparent
z napisem: ZNOWU MAMY HARRY'EGO POTTERA.
Harry nieustannie musia wita si z napywajcymi do salonu
Gryfonami, podajc rk, poklepujc po ramieniu czy te obejmujc
podekscytowanych uczniw (gwnie nastoletnie dziewczta, ktre ywo szeptay midzy sob spogldajc z tsknot w jego stron). Pniej uleg probom modszych Gryfonw i opowiedzia im o kilku wyprawach, jakie odby przed podjciem pracy w Ministerstwie Magii.
Chopcw szczeglnie interesowao spotkanie z zabjcz chimer
z Foligno, o ktrym kryy legendy. Dziewczta dopytyway o feniksa,
ktrego Harry zdoby prowadzc ledztwo w Egipcie. Kilku najstarszych Gryfonw koniecznie chciao dowiedzie si czego wicej na
59

temat legendarnego pojedynku z Lordem Voldemortem. Kiedy Harry'emu po kilku godzinach udao si wymkn z zatoczonego salonu
i dosta do wasnego gabinetu, odetchn z nieskrywan ulg. Czu
olbrzymie zmczenie.
Rozejrza si dookoa. Owalne ciany komnaty, wykonane z grubo ciosanych kamiennych blokw, rozwietlone byy jzykami ognia,
taczcymi wesoo w kominku. Wysoko w powietrzu lewitoway wiece, ktrych migoczce pomyki owietlay kamienne sklepienie. Pod
wschodnim oknem staa szafka nocna, a obok niej solidne dbowe oe. Tu nad posaniem zawieszony by jedwabny gobelin. Przedstawia
olbrzymiego brzowego ora na niebieskim tle.
Na oknie zachodnim staa sporej wielkoci gliniana donica.
Znajdowaa si w niej rolina wygldem przypominajca may szary
kaktus, ktry zamiast kolcw mia wielkie cuchnce bble. Harry rozpozna sadzonk mimbulus mimbletonii. Bya przewizana niebiesk
kokardk, do ktrej przypito kawaek pergaminu. Harry podszed bliej i odczyta krtki licik.

Licz, e sadzonka umili Panu godziny spdzane w gabinecie, Profesorze.


Z okazji urodzin prosz przyj najserdeczniejsze yczenia.
Neville Longbottom

Kiedy skoczy czyta, poczu niemiy skurcz w odku. Coraz


usilniej odczuwa, e nie jest u siebie. Gabinet wyglda jakby nadal
czeka na powrt profesora Flitwicka. Na niewielkim biurku wci le60

ay porozkadane stosy pergaminw i opasych ksig. Z prawej strony, w rzebionej ramce, stao zdjcie przedstawiajce dwie karowate
postaci o siwych wosach, ktre wesoo umiechay si do Harry'ego.
Od czasu do czasu energicznie machay take do niego domi.
Podszed bliej. Zauway, e biurko ma mnstwo szuflad. Kiedy
wysun jedn z nich, jego oczom ukazaa si czarna otcha. Nie byo
wida dna. Woy gow do rodka ale niczego tam nie dostrzeg. Gdy
zasun szuflad i policzy wszystkie, okazao si e biurko profesora
Flitwicka ma ich a sto szesnacie. Kada zdobiona bya runami.
Jedna z szuflad miaa zot dziurk na klucz. Harry chcia do niej
zajrze, ale bya zamknita.
Kry przez chwil po gabinecie, nadal czujc si nieswojo.
Ciko byo mu zaakceptowa myl, e teraz to jego siedziba. Do
surrealistyczny wydawa mu si fakt, e jutro rano ma poprowadzi
swoje pierwsze lekcje. wiadomo tego napawaa go nieprzyjemnym
blem odka. Kadc si do ka wrci mylami do spotkania
z Rowlem. Nim jednak zdoa co wydedukowa, niepostrzeenie
opady mu powieki i zapad w bogi sen.

Pierwszy poranek w Hogwarcie przyszed dla Harry'ego o wiele


za wczenie. Zdawao mu si, e dopiero co pooy gow na poduszce, a ju trzeba byo wstawa. Kiedy otworzy oczy ujrza przed
sob nisk, cherlaw posta z wielkimi byszczcymi oczami i duymi
odstajcymi uszami. Skrzat trzyma w rku tac, na ktrej sta dzban
z kaw, filianka i dwa biszkopty.
- Witam szanownego pana zaskrzecza uprzejmie kaniajc si z takim rozmachem, e omal nie rozla kawy Nazywam si Gburek.
Byem skrzatem profesora Flitwicka. Licz, e szanowny pan przyjmie
mnie na sub.

61

- Czemu nie odrzek Harry wstajc z ka Jeli tylko przestaniesz


nazywa mnie szanownym panem. Mw mi po prostu Harry.
Skrzat zarechota nerwowo. Wyglda na przeraonego t propozycj.
Widocznie nigdy nie zwraca si do adnego czarodzieja po imieniu.
Odstawi tac na biurko (byo na tyle niskie, e gowa skrzata bez trudu
wystawaa ponad blat).
- Pan Harry yczy sobie kawy przed niadaniem? - zapyta uprzejmie
podajc Harry'emu filiank z gorc kaw i podsuwajc mu pod nos
talerzyk z biszkoptami.
Po porannej toalecie Harry uda si do Wielkiej Sali, gdzie
zbierali si ju powoli uczniowie. Min pani Hooch, ktra dawaa
wanie reprymend jakiemu modemu Puchonowi, i ruszy w kierunku stou nauczycielskiego. Dostrzeg, e siedz przy nim tylko trzy
osoby. Jedna z nich skrywaa si za porannym wydaniem Proroka
Codziennego, druga dubaa bez entuzjazmu yk w swoim talerzu,
a trzecia krelia co zawzicie na pergaminie.
- Witaj Neville! - powita przyjaciela podajc mu rk.
- Cze odrzek Neville przerywajc na chwil zabaw owsiank.
- Jak pierwszy poranek w szkole? - zagadn Monaghan, ktrego
pomarszczona twarz wyonia si zza gazety Jestem Sean Monaghan. Wykadam obron przed czarn magi.
Ucisn Harry'emu do, a ten zasiad obok Neville'a. Natychmiast
pojawi si przed nim talerz z owsiank. Spojrza na kobiet siedzc
trzy miejsca dalej. Nieprzerwanie skrobaa pirem po pergaminie.
- Meropa Bloomenbach. Mugoloznawstwo wyjani mu Neville i Harry natychmiast straci zainteresowanie.
- Pisz co ciekawego? - zagai Monaghana wskazujc na gazet.
- Gobliny gro rebeli, jeli nie zostan spenione ich dania
stwierdzi mczyzna odkadajc gazet poza tym wspominaj

62

o smoku w Forksview i jakim kretynie, ktry wynalaz znikajc


miot. Do dzi nie moe jej odnale.
- Czyli jak zwykle nic wartego uwagi stwierdzi z przeksem Neville
Dlatego przestaem prenumerowa Proroka Codziennego.
Monaghan zamia si szyderczo.
- Przestae prenumerowa, od kiedy wymiali twj wywar na przyspieszony wzrost mandragor stwierdzi kpicym tonem Co z tego,
e robiy si wiksze jeli nadal zachowyway si jak mode sadzonki.
Neville prychn oburzony. Mrukn co pod nosem i wrci do dubania w owsiance.
Harry wyj z kieszeni swj plan zaj. Rozwin pergamin na
stole i przyjrza si dokadniej rozpisce. Pierwsz lekcj mia zaplanowan dopiero za dwie godziny. Po zajciach z drugorocznymi Gryfonami i lizgonami, mia mie jeszcze tylko jedn lekcj. Zaraz po lunchu. Ucieszy si nieco, bo planowa odwiedzi gospod Pod wiskim bem.
- Pno dzi zaczynasz stwierdzi Neville zagldajc mu przez rami
Wida McGonagall chciaa ci oszczdzi pierwszego dnia.
- Akurat dobrze si zoyo stwierdzi Harry chowajc plan zaj
Zamierzaem pogada z Filchem o tej nocy, gdy znalaz ciao Flitwicka.
Monaghan pocign soku z dyni. Piro Meropy Bloomenbach zatrzymao si. Zdawaa nasuchiwa.
- Mylisz, e wony moe mie do powiedzenia co wartociowego? zapyta powtpiewajcym tonem Monaghan, odstawiajc puchar z sokiem.
- To on znalaz zwoki odrzek rzeczowo Harry Z tego co mwia
McGonagall nakry sprawc, gdy ten usiowa ukry ciao. By moe
widzia co, co mnie nieco naprowadzi.
- McGonagall wspominaa, e wony usysza omot w schowku doda Neville.
63

- Pewnie jaka mysz wpada na miot zakpi Monaghan Przecie


nie mg to by morderca. Nie wymknby si ze schowka. A ten charak nikogo tam nie nakry.
- By moe morderca ukrywa si pod peleryn niewidk wyjani
Neville.
- Suszna uwaga pochwali go Harry To by wyjaniao dlaczego pani Norris zwrcia uwag na morderc i zaalarmowaa Filcha. Widzi
przez peleryny niewidki.
- A jakie to ma znaczenie? - zdziwi si Monaghan Nawet jeli kotka
kogo widziaa, to przecie nikomu o tym nie opowie...
- To nie do koca prawda stwierdzi Harry Filcha i jego kotk czy
silna, niepowtarzalna wi. Potrafi si ze sob komunikowa, w tylko
dla siebie wiadomy sposb.
- Wiele razy widziaem jak rozmawiali ze sob doda Neville To
znaczy on zadawa jej pytania...
- A ona wymiaukiwaa mu odpowied? - rozemia si Monaghan,
a Harry i Neville zamilkli. Skupili si na oprnianiu swoich talerzy.
Piro Meropy ponownie zaczo porusza si po pergaminie.

Zaraz po niadaniu Harry uda si do gabinetu Filcha. Nie zasta


go jednak. Dowiedzia si od Prawie Bezgowego Nicka, e wony
zwykle o tej porze wczy si po boniach i rewiduje uczniw w poszukiwaniu jaki nielegalnych przedmiotw. Mia go poszuka, jednak
spotka profesora Slughorna. Staruszek mia wanie woln godzink
i zaproponowa mu wspln herbat. By ciekaw wieci z Ministerstwa
Magii. Kiedy spotkanie dobiego koca, Harry by ju spniony na
pierwsz lekcj.
Popiesznie schodzi po schodach, ukadajc sobie w gowie
wymwk. Czu konieczno wytumaczenia si przed uczniami ze
swojego spnienia. Klasa zakl bya na trzecim pitrze. Przyspieszy
64

kroku i po chwili skrca ju w korytarz ze zbrojami. Roztargniony nie


spostrzeg, e zza rogu wyania si inna osoba. UUP!
Uderzy z impetem w co mikkiego. Stos ksiek upad haaliwie na
kamienn posadzk, a wraz z nimi drobna, zgrabna posta z gstymi
czarnymi wosami sigajcymi do pasa. Harry poczu w nozdrzach
pikn lawendow wo.
- Och! Najmocniej przepraszam! - jkn zaenowany, kiedy rozpozna
lec na posadzce kobiet Nie zauwayem ci, Liso!
Poda kobiecie rk i wsplnymi siami pozbierali ksiki.
- Naprawd mi przykro jkn wrczajc jej ostatni.
Lisa umiechna si, odsaniajc nienobiae zby. Pachniaa tak
cudownie!
- Nic si nie stao, Harry odpowiedziaa Ale moemy si umwi,
e w ramach rekompensaty podejmiesz mnie herbat.
Harry zala si rumiecem.
- Och, bardzo chtnie odrzek prbujc zlekceway fakt, e jego
oczy bdziy po smukej sylwetce kobiety Gdy tylko bd mia chwil
wolnego czasu. Jeszcze raz bardzo przepraszam...
Lisa zachichotaa, co przywiodo Harry'emu na myl wierkanie sikorki.
Poegnaa si z nim i ruszya korytarzem w przeciwn stron. Harry
przypomnia sobie, e jest ju spniony. Ruszy pdem przed siebie
i po chwili z oskotem wpad do klasy. Oddycha ciko. Gowy wszystkich zwrcone byy ku niemu.
- Dzie dobry powiedzia po chwili, gdy udao mu si spokojnie
nabra powietrza do puc Wybaczcie mi to spnienie. Schody
wyciy mi numer i zaprowadziy mnie w lepy zauek.
Uczniowie popatrzyli po sobie. Wygldali na zdumionych i rozbawionych. Kilku chopcw w ostatnich awach szeptao co midzy sob. Dziewczta wpatryway si w Harry'ego z uwielbieniem wymalowanym na twarzy.
65

W pierwszej awie Harry dostrzeg Jamesa i Freda. Chichotali


pod nosem.
- No dobra. Kto mi powie, czym zajmowalicie si na poprzednich
zajciach? - zapyta Harry podchodzc do biurka, na ktrym leay
wysokie stosy ksig.
- Zanim kto zakatrupi profesora Flitwicka? - zapyta jaki zoliwy
gos z tylnej awy, a wszyscy zaczli szepta midzy sob, wyranie
wstrznici i poruszeni.
Harry rozejrza si po twarzach uczniw. Dostrzeg jak rka Freda
wystrzela w gr. Obawiajc si, co to dla niego moe oznacza,
dopuci chopca do gosu.
- Panie profesorze, zastanawialimy si, czy nie zechciaby pan nam
powiedzie co wicej na temat mierci poprzedniego nauczyciela
zakl oznajmi Fred sztucznie oficjalnym tonem i przybi Jamesowi
pitk, siadajc z powrotem na swoje miejsce.
Harry odchrzkn. Przez chwil zastanawia si, czy powinien
rozmawia z uczniami o morderstwie. Rozwaa, czy nie s na to aby
zbyt modzi. Uwiadomi sobie, e bdc w ich wieku samodzielnie
zabi bazyliszka i zmierzy si z dusz Voldemorta, zaklt w starym
dzienniku. Przypomnia sobie, jak wiele razy prbowa dowiedzie si
czego o Komnacie Tajemnic, Kamieniu Filozoficznym, Syriuszu
Blacku, czy czymkolwiek, co doroli prbowali przed nim zatai.
Uwiadomi sobie, jak bardzo poirytowany by, gdy jego pytania pozostaway bez odpowiedzi.
- Dobrze. Macie prawo dowiedzie si czego wicej na temat tej
tragedii odrzek po chwili milczenia, zwracajc si do klasy ale zaraz potem wracamy do lekcji.
Uczniowie zgodnie pokiwali gowami. Wszyscy zamilkli.
- Jak wiecie profesora Flitwicka znalaz pan Argus Filch zacz Harry
warzc kade sowa, jakie kierowa do uczniw Ogldziny zwok
66

pozwoliy stwierdzi, e wasz mistrz zakl zosta pozbawiony ycia


zaklciem umiercajcym.
- Avada Kedavra doda ten sam co wczeniej, zoliwy gos, a Harry
dostrzeg, e nalea on do niskiego lizgona, o jasnych blond wosach
zaczesanych w jaskk. Od razu rozpozna chopca.
- Jeste Scorpius Malfoy, tak? - zapyta przypominajc sobie, jak
widzia go na peronie dziewi i trzy czwarte, gdy odprowadza synw
na Ekspres Hogwartu Sdziem, e jeste na pierwszym roku.
- Wida nawet nauczyciele czasem si myl odrzek chopiec wyzywajcym tonem, wiercc Harry'ego niezbyt przyjaznym spojrzeniem.
- Na mojej lekcji bdziecie podnosi rk, jeli zechcecie zabra gos
stwierdzi ostrym tonem Harry i przysiad na biurku Wracajc do waszej proby. Profesor Flitwick zosta zamordowany i jestem tutaj po to,
eby dorwa osob, ktra za tym stoi.
- W Proroku Codziennym pisz, e zwolnili pana z funkcji szefa
aurorw wycedzi Malfoy, tym samym wyzywajcym tonem, ktry
niegdy towarzyszy wypowiedziom jego ojca Tata mwi, e wanie
dlatego przyj pan posad w szkole.
Harry poczu narastajc wcieko.
- Spodziewaem si, e twj ojciec ma wicej oleju w gowie i nie
powtarza bredni, ktre wypisuj takie szmatawce, jak Prorok Codzienny wycedzi spogldajc wrogo na lizgona Poza tym jeli
raz jeszcze zabierzesz gos bez podniesienia rki, Slytherin zostanie
pozbawiony kilku cennych punktw! A teraz zaczynamy lekcj.
Przez reszt zaj Scorpius Malfoy milcza. ypa tylko gronie
w stron Harry'ego. Nie szczdzi te zoliwych uwag Gryfonom
siedz-cym obok niego. Harry zauway, e nie tylko wygldem
przypomina swojego ojca.
Przed mierci profesor Flitwick przygotowywa uczniw drugiego roku do rzucania zaklcia powikszajcego. Teori mieli ju opa67

nowan. Harry postanowi zacz cz praktyczn szkolenia. Wyczarowa przed kadym uczniem szpilk i kaza j powikszy do rozmiaru
trzy calowego gwodzia. Gdy tylko rdki poszy w ruch, klas wypeniy chmury gstego dymu. Jeden Gryfon zbyt mocno rzuci zaklcie
i jego szpilka przybraa rozmiar dorosego trolla. Inny chopiec tak
energicznie macha rdk, e zielone iskry posypay si na siedzcych zanim lizgonw. Poparzeni trafili do skrzyda szpitalnego. Niestety adna z iskier nie signa modego Malfoya.
Po lunchu Harry'ego czekaa jeszcze jedna lekcja, tym razem
z grup Puchonw i Krukonw z sidmego roku. Przygotowywali si
ju do owutemw, wic lekcja mina gwnie na praktycznym wiczeniu ju poznanych zakl. Oczywicie nie obyo si take bez pyta
o pikantne szczegy mierci poprzedniego nauczyciela zakl. Tym
razem Harry postanowi jednak milcze.
Kiedy lekcja dobiega koca, uda si do swojego gabinetu eby
napi si rozgrzewajcej herbaty z rumem. W zamku panoway
przecigi, wic zdy porzdnie zmarzn. Kwadrans po trzeciej ubra
si w gruby paszcz, owin szyj szalikiem i ruszy w kierunku wioski
Hogsmeade. Dzie by bardzo wietrzny. W powietrzu zdawao si czu
nadchodzc zim. Co chwil zacina deszcz ze niegiem. Nim
wyszed na drog gwn wioski, jego buty cakiem przemoky. Min
sklep Zonka, potem poczt i ruszy boczn uliczk, na kocu ktrej
znajdowaa si niewielka gospoda.
Kiedy podszed bliej, dostrzeg wiszc nad drzwiami tarcz
z wymalowanym bem dzikiej wini. Okna w wykuszach byy tak
brudne, e nic nie dao si przez nie zobaczy. Gospoda wygldaa
tak, jakby si miaa za chwil zawali. Tylko czary mogy utrzyma
konstrukcj w caoci. Pchn drzwi i wszed do rodka. Gdy tylko
znalaz si w maym obskurnym pomieszczeniu, jego nozdrzy dotkna
wo starego capa. Na grubo ociosanych stoach jarzyy si wiece.
68

Przy jednym ze stolikw siedziay, pogrone w cichej rozmowie dwie


wiedmy. Na ich stoliku stay do poowy puste kufle piwa. Skryway
twarze pod kapturami. Mimo to Harry dostrzeg wielkie brodawki na ich
spiczastych nosach. Wiedmy nie zwrciy na niego najmniejszej
uwagi.
Z tylnej izdebki wyszed barman. Starszy, wysoki mczyzna
z ponur min i mnstwem siwych wosw na gowie, i twarzy. By
ubrany w poszarpane, przybrudzone szaty. Na widok Harry'ego jego
twarz rozpromieniaa.
- Wreszcie kto zainteresowa si losem moich kz! warkn, a Harry
parskn miechem i podszed si przywita. Chwil pniej siedzieli
ju przy jednym ze stolikw popijajc piwo z przybrudzonych kufli.
- Baggers i Crout mwili mi, e wampir upodoba sobie twj inwentarz,
Ab zacz Harry przeykajc gorzko trunek.
- Bo obaj s kretynami! - warkn nerwowo Aberfoth Gdyby ten
wampir gustowa w inwentarzu, oni pierwsi padli by jego ofiar!
- Mwili mi, e od czasu incydentu z tym turyst wampir nie zaatakowa adnego czarodzieja kontynuowa Harry Masz podejrzenia,
dlaczego upatrzy sobie akurat twoje kozy i winie?
- To oczywiste! - prychn mczyzna Bo s najdorodniejsze.
Najlepiej upasione.
- Twoja gospoda stoi na uboczu cign Harry By moe wampir
nie zapuszcza si ju w gb wioski. Moe obawia si obawy.
- Nie zapuszcza si nawet tutaj odrzek Aberfoth Od kilku tygodni
nie zaatwi adnej kozy. Kiedy ostatnim razem go nakryem, skutecznie napdziem mu stracha.
- Nakrye? To znaczy, e go widziae? - zapyta zaintrygowany Harry.
Dumbledore westchn. ykn haust piwa i opowiedzia o wieczorze,
podczas ktrego zaciekawio go niespokojne kwiczenie wi.
69

- Zlazem w samiutekiej koszuli. Polazem do zagrody, a on tam by


stwierdzi Skurczybyk nachyla si nad martw koz. eb chowa pod
kapturem. Przez chwil odsoni gb. Blady jak trup. Ky i czerwone
lepia. Po brodzie ciekay mu resztki krwi.
- Zaatakowa ci? - zapyta Harry.
- Nie, nawia jak tylko mnie zobaczy stwierdzi mczyzna Wyjtkowo tchrzliwy, zwaszcza jak na wampira.
Harry zamyli si przez chwil.
- Wyglda na to, e nasz wampir nie chcia zaatakowa czowieka
stwierdzi po namyle Za wszelk cen stara si unikn incydentw
z ludmi. To by tumaczyo dlaczego zacz napada kozy. Musi przecie jako gasi swoje pragnienie.
- Nie syszaem jeszcze o krwiopijcy, ktry odmawiaby sobie arcia
z ludzi zakpi Ab.
- No wanie odrzek Harry Ja te nigdy o takim nie syszaem.
Zapada cisza, ktr przerywao bekanie wiedm.

Harry z radoci powita koniec dnia, w ktrym przyszo mu po


raz pierwszy peni rol nauczyciela w Hogwarcie. Przez cay czas
towarzyszyo mu nieustanne napicie i stres, ktre ustpio dopiero
gdy znalaz si w swoim gabinecie. cign przemoknite buty i postawi je przy kominku. Porozmawia chwil z Ginny przy uyciu sieci
Fiuu i pooy si do ciepego ka. Zakopa si w pierzyn i niemal
natychmiast zasn.

Kolejny dzie zacz si dla niego bardzo wczenie. Obudzi go


swd przypalanej gumy. Okazao si, e to resztki jego butw znikay
w pomieniach. Nieco poirytowany wezwa Gburka. Skrzat natychmiast
poda kaw.

70

- Dopilnuj, aby zdjto gobelin Krukonw i zabrano std prywatne


rzeczy Flitwicka poleci skrzatowi opuszczajc gabinet w popiechu
(mia wraenie, e Gburek celowo nie zrobi tego wczeniej).
Zaraz po niadaniu mia lekcj z grup pierwszorocznych Gryfonw
i lizgonw. Ucieszy go ten fakt, bo mia okazj przekona si, jak
poradzi sobie z zaklciem Wingardium Leviosa, jego syn Albus.
Zajcia miny gwnie na chaotycznym ciskaniu poduszek po klasie
i w innych uczniw (poduszki lizgonw dziwnym trafem nieustannie
trafiay w fajtapowatego chopca o mysiej twarzy, ktry nie mg
sprawi by jego poduszka przesuna si choby o p cala).
Po lekcji Harry mia mie zajcia z drugorocznymi. Postanowi
jednak skorzysta z chwili przerwy i porozmawia z wonym. Kiedy
uda si do jego gabinetu, ponownie zasta zamknite drzwi. Wracajc
do klasy, spotka Filcha wychodzcego z Izby Pamici. Wony
wyglda na nieco zagubionego.
- Tu jeste, Filch powita go bez entuzjazmu Mam do ciebie kilka
pyta.
- Nie mam teraz czasu warkn zarzucajc sobie mokr szmat na
rami Smarkacze znowu porozrzucali ajnobomby w Izbie Pamici.
Wasnorcznie czyciem wszystkie puchary!
- Zrobisz sobie chwil przerwy odrzek Harry rozkazujcym tonem
i ruszy w kierunku klasy zakl. Filch szed za nim, obrzucajc go po
cichu przeklestwami.
- Nie mamy za wiele czasu zacz Harry siadajc za biurkiem
Zaraz zaczynam kolejn lekcj. Przejdmy wic do rzeczy. Opowiedz
mi ze szczegami jak znalaze zwoki profesora Flitwicka?
Filch sta nieruchomo. Na jego twarzy wymalowao si szczere
zdumienie.
- Co ty bredzisz Potter?! - warkn w kocu Nie znalazem adnych
zwok!
71

Harry zamar. Przez chwil zastanawia si, czy wony nie robi sobie
artw.
- Kilka tygodni temu, patrolujc korytarze znalaze zwoki nauczyciela
zakl stwierdzi Harry, w napiciu obserwujc reakcj Filcha.
- Czy ty si aby dobrze czujesz?! - burkn wony tryskajc lin z tak precyzj, e Harry by zmuszony przetrze twarz rkawem Chyba
bym co o tym wiedzia, nie?!
Harry odchrzkn nerwowo. W gowie zawitao mu pewne podejrzenie.
- Opowiedz mi co robie przez ostatni dob poleci.
- To co robiem to moja sprawa Potter! - warkn wony Nic ci do tego!
- Wolisz, eby to samo polecenie wydaa ci profesor McGonagall? zapyta ze zoci Harry Z jej polecenia tutaj jestem. Opowiedz dokadnie, co robie.
Filch poczerwienia na twarzy. Wyglda jakby zaraz mia eksplodowa.
- Mwiem ci przecie! Cae popoudnie sprztam Izb Pamici!
wrzasn ze wciekoci - Wszdzie byo ajno! Dopiero skoczyem!
Harry wsta z miejsca.
- Jest za kwadrans jedenasta, Filch stwierdzi prbujc opanowa
emocje Zakadam, e Izb Pamici sprztne ju wczoraj. Kto wymaza ci z pamici cay dzisiejszy poranek.
Filch patrza z otpieniem. Nie rozumia o co chodzi.
- Moesz ju i oznajmi kierujc si w stron wyjcia Poinformuj
te uczniw, e dzisiejsza lekcja jest odwoana.
Harry by tak zaintrygowany, e nie mg pohamowa emocji. Nie
zwlekajc ani chwili duej uda si do gabinetu dyrektora. Kiedy
wszed po kamiennych schodach i zaomota w drzwi, po krtkiej chwili

72

dosysza McGonagall zapraszajc go do rodka. Popiesznie wszed


do gabinetu. Kobieta nie bya sama.
- Monaghan! jkn Harry na widok nauczyciela obrony przed czarn
magi, ktry nerwowymi ruchami poprawia paszcz i przygadza
wosy, jakby dopiero co podnis si z podogi.
- Witaj Harry odezwaa si McGonagall wstajc zza biurka,
wygldaa na spit i zakopotan Co ci do mnie sprowadza?
Harry przez chwil zastanawia si, czy powinien zdradza szczegy
ledztwa w obecnoci Monaghana. Profesor McGonagall widocznie
domylia si nad czym rozmyla.
- Och, moesz mwi stwierdzia machajc rk - Znam Seana od
czasw szkolnych. Umie dochowa tajemnicy.
Z lekkim oporem Harry opowiedzia o rozmowie z wonym i swoich
podejrzeniach. Kiedy skoczy, pierwszy odezwa si Monaghan.
- Bez wtpienia kto majstrowa mu w gowie. Przypuszczalnie
zaklcie Oblivate.
Harry przytakn. Wci ciko oddycha, po tym jak pdem pokona
krte schody ukryte za chimer.
- Morderca prbuje zaciera lady oznajmia McGonagall krc
nerwowo po gabinecie A my nadal nie mamy adnego tropu...
Harry poczu si nieco dotknity t uwag.
- Przypuszczam, e za tym wszystkim moe sta jeden z nauczycieli
oznajmi wpatrujc si w zasmucon twarz McGonagall To jedyne
wytumaczenie. Nikt inny nie moe dosta si do zamku. Uczniw
wykluczam, bo aden nie ma takich umiejtnoci by skutecznie rzuci
zaklcie umiercajce.
- To nie moliwe, Harry! zaprzeczya McGonagall Moi nauczyciele
pracuj tutaj od wielu lat. Znamy si bardzo dobrze. Przyjanimy si.
Nie wyobraam sobie, by ktrykolwiek z nich by zdolny do morderstwa...
73

Harry milcza. Czu, e jest w kropce. Filch by jedynym punktem


zahaczenia. Teraz jedyne co mona byo zrobi to czeka na jaki
bd ze strony mordercy.
- Mona sprbowa jeszcze legilimencji zaproponowa z entuzjazmem Monaghan By moe udaoby si dotrze do jaki gbszych wspomnie Filcha, ktrych nie wymazao zaklcie.
Harry westchn.
- A znasz kogo na tyle dobrego w legilimencji? - zapyta sucho.
Monaghan zaprzeczy kiwajc gow. Zapanowao milczenie.

Kolejne dni przyniosy pierwsze opady niegu. Nasilia si epidemia grypy, a pani Pomfrey miaa pene rce roboty. Harry musia na
chwil zapomnie o ledztwie i wdry si w nowy plan dnia. Jego lekcje polegay gwnie na kontynuowaniu tego co ju rozpocz profesor Flitwick. W czasie zaj kad take nacisk na zaklcia obronne
(biorc pod uwag wampira w Hogsmeade i niewyjanione morderstwo, mogy okaza si przydatne). Naucza ich gwnie w starszych
grupach.
W sobot rozegrano pierwszy w sezonie mecz quidditcha.
Krukoni przegrali ze lizgonami, wic Lisa chodzia niepocieszona.
Harry postanowi poprawi jej nastrj i zaproponowa wspln herbat.
Spdzili mie popoudnie w pokoju nauczycielskim, wspominajc
najmieszniejsze sytuacje ze szkolnych lat. Harry ze zdumieniem
stwierdzi, e rozmawia mu si z Lis bardzo dobrze. Mia wraenie
jakby znali si od dawna.

Kolejne tygodnie nie przyniosy adnego przeomu w ledztwie.


Nie wydarzyo si nic wartego uwagi. Harry spdza gwnie wolny
74

czas na wizytach w Hogsmeade i spotkaniach z Lis. Regularnie


bywa te na boisku do quidditcha. Kapitan druyny Gryfonw nalega,
aby Harry udzieli zawodnikom kilku cennych lekcji, wic gdy tylko
zacz chodzi na ich treningi, nie mg ju przesta. Wieczorami
czsto spotyka si z synami. Kilka razy zabra nawet ich do
Hogsmeade, czego zazdrocili im wszyscy koledzy i koleanki. Trzy
razy w tygodniu peni dyury. Przechadza si noc po zamku, aby
upewni si, e aden ucze nie opuci swojej sypialni. Zwykle
patrole te byy nudne i monotonne. Pewnej mronej nocy, pod koniec
listopada, stao si jednak co interesujcego.
Harry jak zwykle kroczy w milczeniu korytarzami, rozwietlajc
sobie drog rdk. W lewej doni trzyma rozoon przed sob
map Huncwotw. Przyglda si plamce z napisem Minerwa
McGonagall, ktra spacerowaa w te i wewte po gabinecie dyrektora.
Wodzi oczami po korytarzach wyrysowanych na mapie, jednak nie
pojawiaa si tam adna plamka. Kiedy znalaz si w poowie korytarza
na czwartym pitrze, gdzie w oddali za swoimi plecami usysza ciche
kroki i trzepot peleryny. Przeszy go ciarki po plecach. Instynktownie
obrci si za siebie, ale nie dostrzeg nikogo. Spojrza na map i dostrzeg plamk z napisem Sylas Wilkie, ktra oddala si teraz od
niego w bardzo szybkim tempie.
- Dziwne mrukn sam do siebie, zaskoczony zachowaniem
nauczyciela. Niemal od miesica pracowa w szkole, a nigdy nie mia
okazji pozna osobicie opiekuna lizgonw. Mczyzna wyranie
unika spotka w Wielkiej Sali. Czasami by widywany w bibliotece
i skrzydle szpitalnym. Wikszo czasu spdza jednak w swojej
pracowni.
Harry mia ochot ruszy za tajemniczym nauczycielem, jednak
jego uwag przykua inna plamka na mapie. Lisa Turpin schodzia
wanie marmurowymi schodami do sali wejciowej. Zmierzaa w kie75

runku drzwi wiodcych na bonia. Harry by zaskoczony. Podczas


kolacji rozmawia z Lis. Nie wspomniaa mu wwczas, e ma tej nocy
dyur.
Nie zwlekajc ani chwili duej, ruszy pdem za ni. Przygldajc si
w skupieniu plamce na mapie mkn korytarzami i po schodach. Nim
zdoa jednak dotrze do sali wejciowej plamka z napisem Lisa
Turpin mina chatk Hagrida i znika na skraju mapy opatrzonej
sowami Zakazany Las.

76

ROZDZIA SIDMY

W POERAJCY WASNY OGON

arry gorczkowo zastanawia si, co te skonio Lis, by udaa


si samotnie do tak niebezpiecznego miejsca jak Zakazany Las.

Z trudem opar si pokusie, by zapyta j o to wprost, podczas niadania w Wielkiej Sali, gdy wsplnie zajadali jajka na bekonie. Zdawa
sobie jednak spraw, e musiaby wyjani w jaki sposb dowiedzia
si o jej nocnej wyprawie. Poza tym nieopodal siedziaa Meropa
Bloomenbach, a Harry zauway, e lubia nadstawia uszu gdy kto
rozmawia o sprawach poufnych.
Przez kolejne dni nadarzyo si kilka okazji na dyskretn
rozmow z Lis, jednak Harry nie potrafi wymyli pretekstu, by skierowa lune pogawdki na waciwy tor. Obawia si, e wzmianka
o ledzeniu jej na mapie mogaby spotka si z niezrozumieniem Lisy.
Nie mia te zbyt wiele czasu na rozmylanie o tej sprawie, bo niemal
cakowicie pochon go quidditch. Nieubaganie zblia si kolejny
mecz sezonu, w ktrym Gryfoni mieli zmierzy si z Puchonami. Kapitan druyny Gryffindoru, Edward Berns nalega eby Harry uczestniczy w treningach. Mia pomc szukajcemu w dopracowaniu technik
wyapywania zotego znicza i udzieli kilku cennych uwag obrocy.
Wieczory Harry spdza wic gwnie na stadionie, a gdy wraca do
77

zamku by tak zmarznity i mokry, e zaraz po gorcej kpieli kad si


do ka.

Na pocztku grudnia nadesza gwatownie zima i rozgocia si


na dobre. Szkolne bonia i zamek pokrya gruba warstwa nienego
puchu. Siarczysty mrz wszystkim dawa si we znaki. Wiele sw
dostarczajcych porann poczt ucierpiao w nienych zamieciach.
Te ktrym udao si dotrze do zamku zwykle trafiay pod opiek
Hagrida. Jezioro zamarzo na dobre. Czsto widywano uczniw, ktrzy
w czasie przerw jedzili po lodowej tafli na ywach. Filch kilkakrotnie
wpada w sza, kiedy w tajemniczy sposb nieki trafiy w jego gow,
gdy by zajty odnieaniem dziedzica.
Harry zaczyna coraz silniej odczuwa tsknot za domem.
Czsto mylami by przy onie i crce. Wspomina rado Lily, gdy
dziewczynka po raz pierwszy zobaczya nieg. Pierwszy kulig swoich
synw. Wci mia przed oczami ich rozemiane twarze, purpurowe od
mrozu policzki i czerwone nosy. Widzia ich oczami wyobrani
skaczcych do gry z radoci po wygranej bitwie na nieki.
Wspomina Ginny z rozwianymi wosami, lec na niegu i zanoszc si ze miechu, na widok Harry'ego z marchewk zamiast nosa
(James prbowa zmieni go w bawana, a biorc pod uwag fakt, e
mia wwczas tylko sze lat efekt, i tak by godny podziwu). Brakowao mu tego bardzo. Tskni za Ginny. Za jej dotykiem. Zapachem.
Za jej dwicznym gosem. Problemy z jakimi boryka si w szkole tylko pogbiay jego przygnbienie.
Ilekro spotyka profesor McGonagall na korytarzu lub w Wielkiej
Sali czu nieprzyjemny skurcz odka. Mia wraenie, e kobieta z niecierpliwoci oczekuje jakiego przeomu w ledztwie. Min miesic
od jego przybycia do zamku, a zagadka morderstwa profesora Fli-

78

twicka nadal pozostawaa nierozwizana. Co gorsza Harry nie wpad


na aden nowy trop.

- Nie przejmuj si tym a tak bardzo pociesza go Neville, gdy


ktrego popoudnia Harry odwiedzi go w cieplarni numer sze
Prdzej czy pniej osoba odpowiedzialna za mier Flitwicka popeni
jaki bd. Wtedy j zdemaskujesz.
- Nie mog czeka na to w nieskoczono odrzek zrezygnowany
Harry Nie mam nawet adnych podejrzanych. Zakadam, e morderc jest ktry z nauczycieli. aden nie mia jednak motywu...
- Jeli miabym kogo obstawia zacz z rozmysem Neville to byby to Sylas Wilkie. le mu z oczu patrzy. Ile razy go spotykam przechodz mnie ciarki po plecach.
Sowa przyjaciela przypomniay Harry'emu o dziwnym zachowaniu
nauczyciela numerologii noc, gdy obaj patrolowali korytarze. Zupenie
wyleciao mu to z gowy. Zacz sobie wyrzuca, e za duo czasu
powica spotkaniom z Lis i quidditchowi, a za mao prowadzeniu
ledztwa. Postanowi bliej przyjrze si opiekunowi lizgonw. Nadarzaa si wietna okazja, poniewa we wtorkow noc Harry ponownie
mia patrolowa zamek.
Wieczorem, zaraz po kolacji uda si do pokoju wsplnego
Gryfonw. Poleci prefektom zebra list nazwisk uczniw, ktrzy
zostaj na wita w zamku. Zawiesi take informacje na tablicy
ogosze dotyczc kolejnej wizyty w wiosce Hogsmeade. Pniej
skorzysta z zaproszenia Seana Monaghana i napi si z nim Ognistej
Whisky. Rozmawiali gwnie o sytuacji w szkole. Nauczyciel obrony
przed czarn magi zdradzi, e zamierza od nowego semestru
otworzy Klub Pojedynkw.

79

- Biorc pod uwag morderc czajcego si gdzie w zamku i wampira szwendajcego si po Hogsmeade, uczniom przyda si kilka
praktycznych lekcji obrony argumentowa swj pomys.
Na kwadrans przed jedenast Harry podzikowa za gocin
i uda si do swojego gabinetu. Musia przygotowa si do nocnego
obchodu. Jak zwykle woy gruby czarny paszcz, okrci szyj dugim
wenianym szalem, (ktry wasnorcznie wykonaa jego teciowa) i sign do kufra po map Huncwotw.
- Co do cholery?! - jkn sam do siebie, kiedy podnis wieko i zamiast biaego pergaminu ujrza stos popltanych szat i tuzin starych,
dziurawych skarpetek. Nieco zdenerwowany dokadnie przetrzsn
zawarto kufra, rozrzucajc swoje rzeczy po caym gabinecie. Kiedy
ujrza drewniane dno, zrozumia e mapa znikna. Natychmiast wezwa do siebie Gburka.
- Czy kto tu zaglda pod moj nieobecno? - zapyta nieco podniesionym gosem Czy kto grzeba w moich rzeczach?!
Skrzat nerwowo rozejrza si po gabinecie.
- Na to wyglda, sir! odrzek wskazujc gow na porozrzucane po
caym gabinecie szaty. Harry prychn ze zoci. Wyjani Gburkowi, e
przeszukiwa w popiechu zawarto swojego kufra.
- Pan Harry potrzebuje Gburka duo bardziej ni profesor Flitwick
westchn skrzat zbierajc popiesznie porozrzucane ubrania Gburek przez cay dzie pomaga w kuchni, sir. Nie pilnowa paskiego gabinetu.
Harry przekl pod nosem. Skrzat udawa, e tego nie usysza.

- To bardzo dziwne, kochanie stwierdzia Ginny, kiedy rankiem nastpnego dnia opowiedzia jej o znikniciu mapy, uywajc do tego
sieci Fiuu Skoro nie znikno nic innego, zodziej wiedzia czego
szuka.
80

- Jest tylko kilka osb, ktre wiedz o istnieniu mapy odrzek bez
przekonania Harry By moe morderca szuka tutaj czego, co naleao do Flitwicka. Korzystajc z okazji poszpera w moim kufrze i...
- Zainteresowa go kawaek czystego pergaminu? - mrukna z niedowierzaniem Ginny a Harry w duchu przyzna jej racj. Map musia
zwdzi kto, kto doskonale zna jej moliwoci i wiedzia jak mona jej
uy.
Tego dnia Harry nie mg skupi si na prowadzeniu zaj.
Poleci uczniom drugiego roku, aby dobrali si w pary i przewiczyli na
sobie rzucanie zaklcia rozweselajcego. Sam skry si za stosem
ksiek lecych na biurku i gorczkowo rozmyla o kradziey. Szybko doszed do wniosku, e o istnieniu mapy wie zaledwie kilka osb,
a tylko jedna spord nich przebywa obecnie w zamku.

- Neville, rozmawiae ostatnio z kim na temat mapy Huncwotw? zapyta przyjaciela podczas lunchu w Wielkiej Sali, korzystajc z okazji, e inni nauczyciele nie zdoali jeszcze dotrze na niadanie.
- Na temat mapy? - zdziwi si Neville No co ty. Po co miabym
z kim o tym rozmawia?
Harry opowiedzia mu o wczorajszym odkryciu. Szczere zdumienie na
twarzy mistrza zielarstwa utwierdzio go w przekonaniu, e Neville nie
mg mie z tym nic wsplnego.
- O ile si nie myl, Harry zacz po chwili czarodziej marszczc
czoo, jakby si nad czym gboko zastanawia Jest w zamku jeszcze jedna osoba, ktra wiedziaa o mapie. Hagrid.

Trop wskazany przez Neville'a wydawa si cakiem suszny.


Harry doskonale wiedzia, e Hagrid miewa trudnoci w dochowaniu
sekretw i wiele razy wpada przez to w tarapaty. By moe wygada
si komu jak dziaa mapa. Niewykluczone, e osoba odpowiedzialna
81

za mier Flitwicka chciaa mie pewno, e nie zostanie w ten sposb zdemaskowana. W Harrym odya nadzieja na postp w ledztwie. Liczy, e zeznania Hagrida pomog odkry nowe fakty.
Wsplnie z Nevillem postanowi odwiedzi gajowego. Zaraz po
wieczornej uczcie uda si do swojego gabinetu. Ubra paszcz, opatuli
si szalem, ukry w gbokiej kieszeni rdk i zszed do sali wejciowej. Neville czeka na niego podparty o klepsydr Hufflepuffu. Mia na
sobie kraciasty paszcz, grub wenian czap z pomponami i dugi
szal, sigajcy mu do pasa.
- Puchoni s na trzecim miejscu oznajmi wskazujc na poziom
szmaragdw w klepsydrach, prezentujcy aktualn punktacj domw
Jeszcze pidziesit punktw i wyprzedz lizgonw.
- Moe uda wam si zdoby kilka punktw w najbliszym meczu
stwierdzi bez entuzjazmu Harry, ruszajc w kierunku dbowych wrt
Nasz szukajcy, Barry White jest wietny. Z pewnoci szybko zapie
znicz.
Neville nic nie odpowiedzia. Wyglda na nieco obraonego. Bez sowa ruszy za Harrym.
Wyszli na kamienne schody, przykryte grub warstw niegu.
Harry rozjani drog rdk. Dostrzeg wykopany w ptorametrowej
warstwie niegu tunel, ktrym poruszali si za dnia uczniowie. Ruszy,
syszc za sob kroki Neville'a. Po chwili marszu skrcili w lewo. Tunel
si rozdwaja. Ruszyli lew odnog. Harry dostrzeg majaczcy w oddali Zakazany Las. Na jego tle odznaczaa si niewielka drewniana
chatka, ktrej dach pokryty by czap niegu. Na jego krawdzi wisiay
olbrzymie sople. Z okien wylewao si na bonia ciepe wiato.
Gdy stanli przed chat, z wntrza dao si sysze ujadanie Ka.
Harry zaomota w drzwi. Po chwili wyonia si zza nich wielka wochata gowa Hagrida. Wyranie uradowany zaprosi goci do rodka. Kiedy Harry przekroczy prg izby uderzya go fala ciepego powietrza.
82

Nad otwartym paleniskiem koysa si parujcy miedziany kocioek. Jego zawarto wesoo bulgotaa. Z sufitu jak zawsze zwisay szynki
i baanty. Przy ku, na niewielkiej szafce zbitej z kilku niezbyt dokadnie okorowanych desek stao zdjcie w czarnej ramce. Przedstawiao dwie dorose osoby i troje nastolatkw. Harry natychmiast rozpozna fotografi swojej rodziny. Wysa j Hagridowi w ubiegym roku,
wraz z prezentem urodzinowym.
Neville zdj paszcz i usiad przy drewnianym stole. Harry pogaska przecigajcego si leniwie na fotelu Ka i doczy do przyjaciela.
- Widz, e przej zwyczaje po poprzednim psie stwierdzi Neville
z rozbawieniem wskazujc na brytana, ktry obdarzy go znudzonym
spojrzeniem.
Hagrid tymczasem wstawi wod na herbat i wycign z kredensu
kilka sucharw. Postawi je na stole i zaj jedno z krzese.
- Tak si zastanawiaem, kiedy mnie w kocu odwiedzisz stwierdzi
obdarzajc Harry'ego wesoym spojrzeniem.
- Przepraszam, byem troch zajty odrzek z zakopotaniem Harry
nie mogc znale lepszego wyjanienia dla faktu, e bdc od miesica w szkole ani razu nie zajrza do chatki Hagrida.
- Si rozumie chopie odrzek gajowy poklepujc go po ramieniu
Masz teraz powane zadanie na gowie. Cholibka, byle tylko szybko
dorwa tego morderc.
Harry i Neville wymienili midzy sob spojrzenia.
- No wanie zacz ostronie Neville Przyszlimy do ciebie w tej
sprawie.
- A co ja wam mog tutaj pomc?! - zdziwi si Hagrid wstajc z miejsca, eby zdj gwidcy czajnik z paleniska.
- Hagridzie, kto zwdzi mi map Huncwotw oznajmi Harry poprawiajc nerwowo okulary na nosie Przypuszczamy, e moe to by ta
sama osoba, ktra zamordowaa profesora Flitwicka.
83

Hagrid postawi na stole trzy filianki z gorc herbat. Jego twarz wyraaa zdumienie. Najwyraniej nadal nie rozumia, co moe mie
z tym wsplnego.
- Morderca musia skd dowiedzie si, e posiadam map Hogwartu
i ba si, e dziki niej go zdemaskuj cign dalej Harry Nic
innego nie zostao skradzione, wic zodziej musia doskonale wiedzie czego szuka.
- I zastanawialimy si, czy przypadkiem... ee... czy moe... nie rozmawiae z kim o mapie Harry'ego dokoczy Neville energicznie
mieszajc herbat i z zainteresowaniem przygldajc si pokrytym
zielonym meszkiem sucharom.
Hagrid nie wyglda na rozzoszczonego, ani uraonego. Harry odetchn z ulg.
- No co wy chopaki? - odrzek ze zdziwieniem olbrzym A bo ja to
mam ostatnio czas na pogaduchy? Cae dnie spdzam w Zakazanym
Lesie. Znaczy jak nie mam lekcji. Dopiero co emy wrcili z Kem.
- W Zakazanym Lesie? - zdumia si Harry i przypominajc sobie nocn wypraw Lisy szybko doda A co tam robisz?
Hagrid podrapa si swoj wielk doni po ysiejcej gowie. Pocign
yk gorcej herbaty i rzek:
- Poluj. Tropi. Grasuje tam jaki drapienik. Do tej pory zabija gwnie dirikraki, niemiaki i akromentule, ale dwa dni temu zakatrupi centaura.
- Centaura?! - zdumia si Neville odstawiajc energicznie filiank
Jakie zwierz jest na tyle zwinne i sprytne, eby zabi centaura?
- adne odrzek Harry wstajc z miejsca, eby przej si w te i wewte. Powoli zaczyna rozumie, co sprowadzio Lis Turpin do Zakazanego Lasu Ten drapienik nie jest zwierzciem. Przynajmniej nie
w peni.
Hagrid i Neville spojrzeli na niego ze zdumieniem.
84

- Czy te martwe zwierzta miay jakie lady na ciele? - zapyta Harry


nie spieszc si z jakimikolwiek wyjanieniami. Jego mzg pracowa
teraz na penych obrotach.
- Byy rozszarpane odrzek krtko Hagrid.
- To zapewne dzieo dzikich zwierzt stwierdzi z powag Harry
Powiedz, czy akromentule miay jakie szczeglne lady na ciele? Moe lady kw?
Hagrid zastanowi si chwil zanim udzieli odpowiedzi.
- Cholibka, Harry. Nie przygldaem si im tak dokadnie.
- A centaur? Mia lady kw na szyi?
- Co ty podejrzewasz? - zapyta w kocu Neville, nie mogc duej
wytrzyma niepewnoci.
Harry pocign yk herbaty i przeszed si po izbie. By nieco poddenerwowany.
- Kilka miesicy temu otrzymalimy wiadomo o wampirze grasujcym w Hogsmeade zacz - Wysaem do wioski dwch moich
ludzi. Nie dopadli skubaca. W cigu kolejnych tygodni nie zaatakowa
ju adnego czowieka. Ab Dumbledore skary si tylko, e zakatrupi
mu kilka kz i wi.
- I ta pijawka szwenda si teraz po Zakazanym Lesie? - zdumia si
Hagrid.
- Na to wyglda odrzek Harry Od dawna nie by widywany w wiosce. A musi przecie jako gasi pragnienie. Widocznie postanowi
polowa w Zakazanym Lesie.
- To troch dziwne stwierdzi Neville Dobrowolnie zrezygnowa
z krwi ludzi?
- Mamy do czynienia z wampirem, ktry nie do koca akceptuje swoj
natur odpar natychmiast Harry z penym przekonaniem - By moe
za dnia prowadzi normalne ycie. Ma przyjaci, znajomych. Dopiero
noc budz si w nim wampirze instynkty.
85

- Cholibka, ciko bdzie skubaca dorwa stwierdzi Hagrid.


- Niekoniecznie odpar Harry, a widzc pytajce spojrzenia przyjaci, szybko doda Widziaem Lis Turpin wymykajc si do Zakazanego Lasu noc. Znikna na skraju mapy Huncwotw.
Neville gono nabra powietrza. Hagrid byskawicznie podnis si
z krzesa. Przeszed si po izbie, nerwowo czochrajc swoj gst, siwiejc brod. Wyglda na spitego.
- Lisa nie jest pijawk, ktrej szukasz stwierdzi po chwili.
Harry i Neville ponownie wymienili krtkie spojrzenia.
- Wydajesz si by tego bardzo pewny, Hagridzie odrzek Harry
z uwag przygldajc si twarzy przyjaciela Mi te ciko si z tym
pogodzi. Polubiem j. Ale to wyjania dlaczego wampir przesta grasowa w Hogsmeade i przenis si do Zakazanego Lasu.
- No wanie potwierdzi Neville Nie wydaje ci si dziwne, e Lisa
samotnie wymyka si do Zakazanego Lasu i...
- DO! - wrzasn Hagrid tak nagle i tak dononie, e Harry upuci
filiank na podog LISA NIE JEST WAMPIREM. JASNE?!
Harry i Neville energicznie pokiwali gowami. Obaj byli zbyt wystraszeni, eby zadawa jakiekolwiek pytania lub oczekiwa jakiegokolwiek wyjanienia. Zreszt i tak, by ich nie otrzymali. Hagrid jasno da
do zrozumienia, e nie zamierza z nimi rozmawia o Lisie Turpin.
Reszt herbaty dopili w absolutnej ciszy.
Kiedy opucili chat Hagrida i ruszyli w stron zamku, zegarek
Harry'ego wskazywa godzin jedenast. Hula silny wiatr, ktry rozdmuchiwa nieg i skutecznie utrudnia wdrwk ciasnym tunelem. Po
kwadransie dotarli do kamiennych schodw. Harry by cakiem mokry.
Marzy o gorcej kpieli.
Gdy weszli do sali wejciowej, Neville otrzepa paszcz ze niegu. Ruszyli marmurowymi schodami, zostawiajc za sob mokre lady. Szybko dotarli na pierwsze pitro.
86

- Do jutra poegna si Neville i ruszy w gb korytarza, kierujc si


w stron dawnego gabinetu McGonagall. Po chwili znikn za rogiem.
Harry machn rdk i osuszy swoje ubranie. Ruszy w kierunku schodw prowadzcych na grne pitra. Panowaa absolutna cisza. Na korytarzach nie byo nikogo. Gdy dotar na sidme pitro, usysza odgos chrapania. Mija akurat portret picego Eliasza Gronego,
ktrego mapia gowa oparta bya o zot ram. Skrci w lewo i min
komnat z gobelinem Barnabasza Bzika. Kiedy znalaz si w poowie
korytarza, dostrzeg jaki zarys w oddali.
Na kamiennej posadzce leao co dugiego. Wycign przed
siebie rdk i podszed ostronie. Jego oczom ukazaa si kaua
krwi. Leao w niej ciao chopaka o czarnych wosach, ubranego
w srebrno zielon szat. Na piersi mia odznak prefekta. Trudno byo
rozpozna jego twarz, bo podobnie jak pier, porozcinana bya w wielu
miejscach. Z kadej rany obficie sczya si krew. Harry natychmiast
rozpozna skutki uycia zaklcia Sectumsempra. Ogarno go przeraenie. Wiedzia, e aby ocali ycie lizgona musi dziaa bardzo
szybko.
- Pomyk, do mnie! - zawoa desperackim gosem i niemal natychmiast
tu obok niego pojawia si kula ognia z ktrej wyoni si szkaratny
ptak.
Wiesz co masz robi! - zawoa wskazujc na ciao wykrwawiajcego si chopca.
Feniks wesoo zagga. Natychmiast nachyli gwk nad ciaem
ucznia i zacz nawila otwarte rany swymi zami. Harry w napiciu
obserwowa jak przestaj krwawi i stopniowa zanikaj. Kaua krwi
przestaa rosn. Kiedy feniks skoczy, ciao ucznia nie nosio ju
adnych ladw obrae. Harry owietli jego twarz rdk. Bya blada jak papier. Ucze nadal pozostawa nieprzytomny, jednak jego
pier unosia si i opadaa w rytm rwnomiernych oddechw.
87

- yje! - odetchn z ulg i pogaska feniksa Jak zwykle si spisae!


Unis rdk do gry i rozwietli korytarz. Dopiero teraz dostrzeg, e na jednej ze cian zosta niestarannie wypalony, sporej
wielkoci napis. Kolawe litery ukaday si w sowa:

SZLAMY I MUGOLAKI WON. NIECH YJE CZYSTA KREW.

Poniej wypalono kilkunastocalowy symbol. Przedstawia picioramienn gwiazd, zwrcon dwoma wierzchokami do gry. Bya wpisana w okrg, ktry tworzy w poerajcy wasny ogon.

88

ROZDZIA SMY

DZIENNIK KSICIA PKRWI

arry przez chwil wpatrywa si w skupieniu zdaniom wypalonym na cianie. Nie by ikonografem i nigdy nie specjalizowa si

w symbolach, mia jednak pewno, e umieszczony pod zowrogim


hasem znak nie znalaz si tutaj przypadkowo.
- Pomyk, powiadom McGonagall poleci feniksowi, ktry na te sowa
zamieni si w kul ognia i znikn. Harry tymczasem przykucn obok
ucznia.
W skupieniu przyglda si jego twarzy. Oczekiwa. Chopak
nadal by blady i nieprzytomny. Na jego czole pojawiy si krople potu.
Oddycha jednak rwno i pen piersi. Harry pomyla, e modzieniec
mia duo szczcia. adne czary nie s w stanie zniwelowa
niedoboru krwi w organizmie. Gdyby wic zosta znaleziony chwil
pniej, najpewniej nie udaoby si go uratowa.
- Widz, e si bronie mrukn sam do siebie Harry, kiedy dostrzeg nadpalone od zakl donie i rozszarpane fragmenty szat lizgona Zapewne nakrye autora tych malunkw.
Na korytarzu dao si sysze odgosy pospiesznych krokw.
Harry powsta i odwrci si do tyu. Ujrza nadbiegajc ku niemu

89

profesor McGonagall. Towarzyszy jej Monaghan, Slughorn oraz Neville. Wszyscy czworo mieli bardzo powane miny.
- Na skaczcy garnek! - jkn Slughorn, gdy tylko dostrzeg lecego
na posadzce ucznia.
McGonagall upewnia si, e ycie lizgona nie jest ju zagroone
i stana pod cian. Przyoya do do ust, w osupieniu wdrujc
wzrokiem po wypalonych sowach.
- Co to wszystko oznacza?! - zapyta zaaferowany Neville.
- To pewnie wygupy jakich lekkomylnych uczniw stwierdzi bez
przekonania Monaghan, stajc obok McGonagall.
- Te wygupy o may wos nie zakoczyy si tragicznie odrzek z powag Harry Ten mody prefekt mg si wykrwawi. Przypuszczam,
e zaatakowaa go osoba, ktra jest autorem tych pogrek.
- Ju kiedy mielimy do czynienia z grobami wymalowanymi na
cianie stwierdzi ponuro Neville, a Harry natychmiast wrci pamici do dnia, gdy jako ucze drugiego roku znalaz spetryfikowan pani Norris Jak wiadomo cign dalej Neville - wtedy nie byy to
adne wygupy. Sam Voldemort za tym sta.
- Uwaasz, e za tymi bazgroami stoi kto rwnie paskudny? - spyta
powtpiewajcym tonem Monaghan, a Neville przytakn kiwniciem
gowy.
- Nie moemy tego wykluczy stwierdzi Slughorn, gadzc si po
brzuchu.
- Chopca trzeba natychmiast zabra do skrzyda szpitalnego
oznajmia McGonagall, odwracajc si w kocu od ciany Kiedy zajmie si nim Poppy, bdzie czas na dalsze rozmowy!
Wszyscy przytaknli. Harry machn rdk i ciao chopca unioso
si do gry, lewitujc w pozycji lecej. Wraz z Nevillem ruszy w milczeniu do skrzyda szpitalnego, a ciao ucznia unosio si za nimi.
Monaghan uda si na szste pitro, by powiadomi o zajciu Sylasa
90

Wilkie, ktry peni obowizki opiekuna lizgonw. Slughorn tymczasem uda si wraz z McGonagall do jej gabinetu, aby w napiciu oczekiwa na pozostaych.

- Co mu si stao?! - jkna pani Pomfrey wynurzajc si ze swojego


gabinetu i popiesznym krokiem ruszya ku nieprzytomnemu uczniowi,
ktry ju lea na jednym z wolnych ek. Harry pokrtce opowiedzia,
co zaszo. Kobieta bya wstrznita.
Neville przysiad na ssiednim ku i wpatrywa si w nieprzytomnego
chopca. Wyglda na bardzo przygnbionego i przejtego.
- A niech mnie! Chopak ma szczcie e yje! - zawoaa Pomfrey,
kiedy bliej przyjrzaa si uczniowi Zaraz si nim zajm... Czekolada... tak tak... gdzie powinnam mie jeszcze dwie tabliczki...
- To my nie bdziemy przeszkadza stwierdzi Harry ruszajc ku wyjciu McGonagall nas oczekuje. Zajrzymy tu pniej.
Neville wsta z ka i ruszy za Harrym. Po chwili pospiesznie kroczyli
w kierunku dolnych piter zamku, mijajc kolejne stopnie kamiennych
schodw.
- Cholera, co si tutaj dzieje, Harry?! - jkn Neville przerywajc milczenie jakie towarzyszyo ich wdrwce Najpierw morderstwo Flitwicka, teraz ten lizgon...
- Nie wiem co si dzieje, ale pora si dowiedzie odrzek rzeczowo
Harry Ucze zosta trafiony zaklciem Sectumsempra. Nie ma go
w adnych ksikach, ani podrcznikach... no moe poza jednym egzemplarzem...
Neville obdarzy go zdumionym spojrzeniem. Nic nie rozumia. Harry
nie sili si jednak na wyjanienia. By zbyt pochonity analizowaniem
sytuacji.
Zaklcie Sectumsempra lata temu wynalaz Severus Snape.
Umieci je na marginesach swojego egzemplarza podrcznika do elik91

sirw i opatrzy uwag: Na wrogw. Poza Harrym zaklcie znay tylko


trzy osoby Ron, Hermiona oraz Draco Malfoy. Harry by przekonany,
e adna z tych osb nie moga opowiedzie o zaklciu komu
innemu. Byo zbyt okrutne i przesycone czarn magi. Ten kto je rzuci
na prefekta lizgonw musia dowiedzie si o kltwie w jaki inny
sposb.
- Jestecie wreszcie! - zawoaa McGonagall, kiedy Harry i Neville
zaomotali mosin koatk w drzwi gabinetu i nie czekajc na zaproszenie weszli do rodka.
Monaghan i Slughorn trzymali w doniach szklanki z Ognist Whisky.
McGonagall staa za biurkiem. Wygldaa na bardzo zaniepokojon.
Jej szklanka bya ju pusta.
Harry podszed bliej. Rozejrza si popiesznie po gabinecie.
Kolista komnata jak zwykle zagracona bya srebrnymi instrumentami,
ktre stay na stolikach o pajczych nkach, terkoczc cicho i wydmuchujc strki dymu. Na cianach wisiay portrety dawnych
dyrektorw. Wikszo z nich smacznie spaa, pochrapujc na przemian. Harry dostrzeg, e portret Dumbledore'a jest pusty. Niestety nie
byo te Severusa Snape'a. Widocznie odwiedza akurat jaki inny
portret w zamku.
Na biurku dyrektora spoczywaa mylodsiewnia. Tu obok niej sta
otwarty kufer. Wewntrz znajdoway si setki flakonikw opatrzonych
podpisami, w ktrych wirowaa srebrnobiaa substancja. Harry przez
chwil wodzi oczami po rozmaitych nazwiskach, ktre widniay na niewielkich nalepkach.
- To kolekcja wspomnie, ktre zebra profesor Dumbledore
oznajmia stonowanym gosem McGonagall zamykajc wieko kufra
Albus zapisa mi je w testamencie razem z mylodsiewni.
- Dotycz ycia Toma Riddle'a odrzek Harry dotykajc doni kamiennej misy.
92

- Midzy innymi odpara wymijajco McGonagall, odstawiajc kufer


do szafki przy cianie Przejdmy do rzeczy. Co z chopcem?
- Nic mu nie bdzie stwierdzi Neville bdzc oczami po portretach
dawnych dyrektorw Pani Pomfrey si nim zaja. Powinien niebawem odzyska przytomno.
- Cae szczcie! - ucieszya si McGonagall Wystarczy, e mamy
na gowie jedno morderstwo. Mylicie, e jedno z drugim jest powizane?
- Nie da si tego wykluczy odpar Harry Na szczcie ten kto
wypali symbole na cianie i zaatakowa prefekta uy niespotykanego
zaklcia. Takiego, ktrego nie ma w adnych ksikach.
Monaghan, Slughorn i McGonagall obdarzyli go zainteresowanymi
spojrzeniami.
- To zaklcie wynalaz profesor Snape kontynuowa Harry Niestety
opuci akurat swj portret, wic nie zdradzi nam adnych szczegw.
Fakt jest jednak taki, e poza mn to zaklcie znaj tylko trzy osoby.
adna z nich nie przebywa teraz w Hogwarcie.
- By moe, ktra z tych osb wspomniaa o zaklciu innej osobie
odrzek Monaghan ale Harry natychmiast pokrci przeczco gow.
- Wic jak to moliwe, e ktry z uczniw je pozna?! - jkn z przejciem Slughorn Nie wydaje mi si moliwe, eby w tym zajciu
macza palce jaki nauczyciel!
- Ja rwnie tego nie zakadam odrzek Harry Zaklcie mg rzuci
niemal kady ucze. Nie trzeba do tego adnych specjalnych zdolnoci. Sam rzuciem je

majc jedynie szesnacie lat zamilk na

chwil, wzdrygajc si na myl o tamtym zdarzeniu, ale widzc zniecierpliwienie na twarzach towarzyszy szybko doda - Wyglda na to, e
jaki ucze wszed w posiadanie prywatnych rzeczy Severusa Snape'a.

93

- To wykluczone! zaoponowaa McGonagall wstajc zza biurka


i przechadzajc si nerwowo po gabinecie Wszelkie prywatne rzeczy
Severusa zostay zabezpieczone w jego dawnym gabinecie. Nie mia
rodziny, wic nikt si o nie nie upomnia. Loch opiecztowano zaklciami, wic aden ucze nie zdoaby si do niego dosta.
- Ale to jedyne moliwe wyjanienie, pani profesor odrzek Harry.
- A w jaki sposb ty poznae zaklcie? - zapyta zaintrygowany Monaghan.
Harry opowiedzia zgromadzonym o starym podrczniku, ktrego uywa Severus Snape bdc na szstym roku nauki w Hogwarcie. Wyjani, e ksika zostaa solidnie ukryta i nie ma moliwoci, by ktokolwiek wszed w jej posiadanie.
- Warto wic pj tym tropem skwitowa Monaghan, kiedy Harry zakoczy opowie Trzeba obejrze gabinet tego Snape'a...
- Nie zapominajmy te o tym dziwnym symbolu na cianie przypomnia Slughorn.
- Zajm si obiema sprawami odrzek Harry, a wszyscy poparli go kiwajc gowami.

Nastpnego ranka Harry wsta bardzo wczenie. Po porannej


toalecie zszed do Wielkiej Sali, gdzie zjad niadanie w towarzystwie
Lisy i Rolandy Hooch. Wie o ataku na prefekta Slytherinu rozesza
si po szkole lotem byskawicy, wic podczas porannego posiku nie
obyo si bez pyta o to okropne zajcie. Wrd lizgonw pojawiay
si sugestie, e w wydarzeniu palce maczali mieszkacy Gryffindoru.
Lisa, jako jedyna skupia si na tajemniczym symbolu, ktry wypalono
na cianie.
- To bardzo interesujce stwierdzia, kiedy Harry opisa go jej dokadnie Picioramienna gwiazda zwrcona dwoma ramionami do gry to pentagram odwrcony. Symbol czarnej magii. Ten, kto uywa te94

go znaku z pewnoci jest czarnoksinikiem. Wem naznaczone s


osoby siejce chaos i mier.
- To mi nie wiele wyjania stwierdzi Harry umiechajc si nieznacznie.
- Powiniene porozmawia z Sybill odpara Lisa poklepujc go po
ramieniu Ona doskonale zna si na ikonografii i symbolach. By
moe podsunie ci co interesujcego.
Harry niechtnie przysta na t propozycj.

Nie umiechao si mu spotkanie ze zdziwacza nauczycielk


wrbiarstwa, ktra na kadym kroku przepowiadaa mu mier
i straszne zdarzenia, jakie miay naznaczy jego ycie. Wiedzia
jednak doskonale, e Trelawney pomimo swoich dziwactw przejawiaa
zdolnoci wrbiarskie i dysponowaa ogromn wiedz na ten temat.
Znajc jej sabo do kuchennej sherry, postanowi zaraz po niadaniu
uda si do wiey pnocnej.
Kwadrans pniej wspina si po krtych schodkach, dyszc
ciko. Gdy znalaz si u szczytu wiey, usysza nad sob kilka
gosw. Na niewielkiej platformie przywitaa go zaskoczona grupa
Krukonw i Puchonw, niechtnie przygotowujca si do pierwszej
lekcji. Dwie dugowose dziewczyny wpatryway si w niego z nie
skrytym uwielbieniem. Harry obdarzy je nieznacznym umiechem
i utkwi wzrok w okrgej klapie, ktra umocowana bya w suficie.
Widniaa na niej ta sama co przed laty mosina tabliczka z nazwiskiem nauczycielki. Nim Harry zdoa co powiedzie, klapa odskoczya na bok, odsaniajc dziur z ktrej wysuna si srebrna drabina.
Kiedy opara si na posadzce, Harry wspi si do gry i w chwil
pniej sta pord okrgych stolikw, fotelikw i puf, w klasie wypenionej mtn, szkaratn powiat.

95

Gdy tylko zdoa rozejrze si wok siebie, stwierdzi e sala


wrbiarstwa nic si nie zmienia od czasu gdy po raz ostatni opuszcza j po skoczonych zajciach. Okna jak zwykle byy pozasaniane.
Nad ogniem nadal wisia miedziany kocio z ktrego unosia si cika,
odurzajca wo. Pki wci zawalone byy pirami, pkami wiec,
krysztaowymi kulami czy te wyszczerbionymi, pokrytymi kurzem filiankami.
- Harry, mj chopcze. Spodziewaam si ciebie! oznajmia tajemniczym, aksamitnym gosem Trelawney, wyaniajc si zza drzwi swojego gabinetu Widmo mierci nadal wisi nad tob. Wyczuwam je nawet teraz!
- Oczywicie stwierdzi ze znueniem Harry robic krok w kierunku
kobiety Ale skoro si pani mnie spodziewaa, wie pani z pewnoci
po co tutaj jestem.
Trelawney mrugna dwukrotnie oczami, powikszonymi przez grube
okulary. Zacza nerwowo bawi si koralikami, ktre zwisay z jej dugiej szyi.
- Oczywicie, e wiem. Przed moim wewntrznym okiem nie ma adnych tajemnic. Niegrzeczne byoby jednak z mojej strony, uniemoliwienie ci poinformowania mnie o powodach twojej wizyty.
Harry prychn z oburzeniem, ale Trelawney tego nie zauwaya. Kiedy opowiedzia jej o wydarzeniach minionej nocy i o symbolu, ktry
kto wypali na cianie, nauczycielka zarzucia sobie zwiewny szal na
szyj, poprawia okulary na nosie i westchna.
- Picioramienna gwiazda to pentagram zacza aksamitnym gosem
Skierowany dwoma ramionami do gry symbolizuje wyszy stopie
wtajemniczenia. Osoba, ktra go uywa z pewnoci dysponuje wiedz przeznaczon dla nielicznych. Dla grona zaufanych.
- Dla Rady Starszych? - podsun jej Harry.

96

- Zakadam, e mona tak nazwa grono osb wtajemniczonych


stwierdzia Trelawney przechadzajc si po klasie W, ktry tworzy
okrg wok pentagramu to Uroboros.
- Symbolizuje chaos i mier? - zapyta Harry przypominajc sobie sowa Lisy.
Trelawney westchna rozkadajc rce.
- Wrcz przeciwnie, mj drogi oznajmia stonowanym gosem
Poykajcy wasny ogon w wskazuje, e koniec w procesie wiecznego powtarzania odpowiada pocztkowi. Uroboros jest symbolem nieskoczonoci. Wiecznego powrotu.
Harry prbowa w mylach zebra sowa kobiety w jedn spjn
cao.
- Czyli ten symbol moe by wizytwk kogo, kto posiada wiedz na
temat sposobu osignicia niemiertelnoci?! - zapyta zaintrygowany
Wiedz, ktr posiadaj nieliczni?
- Ujmujc to w bardzo duym uproszczeniu stwierdzia Trelawney
bawic si swoimi koralikami Pentakl znajduje si na pierwszej
karcie Wielkich Arkan...
- Pentakl?! - zapyta zdumiony Harry Co to sowo oznacza?
Trelawney ponownie poprawia okulary na nosie. Sprawiaa wraenie
nad wyraz szczliwej z faktu, e Harry po raz kolejny da wyraz swojej niewiedzy.
- Och, mj drogi! zacza po chwili Gdyby tylko uwaa na moich
zajciach, dzi wiedziaby e pentakl to krek z wyrysowanym wewntrz magicznym znakiem. Tutaj akurat z odwrconym pentagramem...
- Wspominaa pani co o kartach odrzek Harry lekcewacym tonem.
- Nie o byle jakich kartach! - oburzya si nauczycielka Mwimy
o kartach Tarota! O Wielkich Arkanach! O karcie Maga!
97

- A co symbolizuje ta karta? - zapyta Harry przepraszajcym tonem.


- Obawiam si, e bdziesz zmuszony sam doj do tego stwierdzia
chodno Trelawney Moi uczniowie czekaj na kolejn lekcje. Do widzenia.

Harry mia mtlik w gowie. Rozmowa z profesor Trelawney


utwierdzia go w przekonaniu, e symbol wypalony na cianie ma co
wsplnego z Rad Starszych, o ktrej wspomina Rowle. Tylko dlaczego byy miercioerca zainteresowa si grup starcw, ktrzy zamierzali zgbi tajniki niemiertelnoci? I co to ma wsplnego z tajemniczym zabjstwem profesora Flitwicka? Czemu mia suy wrogi napis
na cianie korytarza?
Chocia kilka spraw stao si jasnych, wiele pyta nadal
pozostawao bez odpowiedzi. Harry postanowi poszuka informacji
o tajemniczym symbolu w bibliotece szkolnej. Do tego potrzeba byo
jednak wicej czasu, a wyjanienie ataku na prefekta Slytherinu byo
spraw bardzo piln.
Harry by zdeterminowany, by zapa sprawc zanim lizgon
odzyska przytomno i sam opowie, kto go zaatakowa. Chcia w ten
sposb wykaza si przed McGonagall, ktra moga by nieco zawiedziona jego mizernymi poczynaniami w ramach ledztwa.
Zaraz po lunchu odwoa wic wszystkie swoje lekcje. Postanowi
skupi si na wyjanieniu wydarze minionej nocy i schwyta winnego.
Trop prowadzi do starego gabinetu Severusa Snape'a. Zanim jednak
si tam uda, chcia zorientowa si o stanie zdrowia rannego ucznia.
Zmierzajc w stron skrzyda szpitalnego gorczkowo analizowa
wydarzenia ostatnich tygodni. W gbi serca czu, e w jaki sposb
wszystkie te niezrozumiae wydarzenia, poczwszy od zabjstwa
Flitwicka, przez mier Rowle'a, kradzie mapy Huncwotw, a po
atak na prefekta, cz si ze sob.
98

Kiedy wszed do podunej sali szpitalnej, poczu drenie serca.


Pord pustych ek zacielonych nienobia pociel by rozstawiony parawan. Tu obok niego staa Lisa Turpin, pogrona w cichej
rozmowie z jakim wysokim mczyzn o kasztanowych wosach,
ubranym w turkusow szat.
- Och, Harry! - zawoaa na jego widok, odsaniajc w umiechu nienobiae zby Spodziewaam si ciebie tutaj!
Harry umiechn si nieznacznie i podszed bliej.
- To jest Sylas Wilkie oznajmia Lisa wskazujc doni na towarzyszcego jej mczyzn.
Harry przyjrza si mu dokadniej. Wyglda jakby dokucza mu jaki
przykry zapach. Szczup, blad twarz wykrzywia nieprzyjemny grymas, ktry podkrela zmarszczki mimiczne. Pocige usta ukaday si
w zoliwym umieszku. Niesfornie sterczce wosy opaday na czoo,
przysaniajc nieznacznie skone, podkrone oczy.
- Nareszcie mamy okazj si pozna sykn mczyzna chrapliwym,
odpychajcym gosem, podajc Harry'emu rk Jest pan tutaj legend. Wszyscy o panu mwi.
W tonie wypowiedzi czarodzieja dao si wyczu nut ironii i kpiny.
- Mam nadzieje, e mwi same dobre rzeczy odpowiedzia Harry
nieco rozdranionym gosem i zwrci si ponownie do Lisy Jak czuje si chopiec?
- Pani Pomfrey mwi, e niebawem powinien odzyska przytomno
odpowiedziaa czarownica, poprawiajc czerwone korale, ktre opaday na jej odsonity, przyprszony piegami dekolt. Harry przez chwil
nie mg oderwa od niego oczu.
- Musz przyzna, e jestem bardzo zaniepokojony tym, co spotkao
Malkolma zacz niespodziewanie Wilkie, tym samym chrapliwym
gosem Rodzina Higgsw cieszy si uznaniem w wiecie czarodzie-

99

jw. Malkolm ma nieposzlakowan opini. Jest lubiany w szkole. Nie


rozumiem dlaczego kto go zaatakowa?
- By moe nakry osob, ktra wypalia te okropne hasa na cianie
odrzeka Lisa, a Sylas obdarzy j krtkim, niezbyt przyjemnym spojrzeniem.
- Zgadzam si z Lis stwierdzi Harry widzc, e mczyzna oczekuje na jego wypowied Oczywicie, w tej chwili s to tylko nasze domysy. Odpowied na paskie pytanie poznamy niebawem, gdy tylko
chopak odzyska przytomno.
- Przecie mwiam, e chopak potrzebuje spokoju! - rozleg si poirytowany gos pani Pomfrey, ktra wysza ze swojego gabinetu niosc
na rku tuzin rcznikw Ciszy i spokoju! - wycedzia - Prosz mi tu
nie stercze!
Harry umiechn si obuzersko, kiedy kobieta stana tu obok niego. Sylas Wilkie wyglda na oburzonego, a Lisa bya wyranie zmieszana.
- Potter, wiedziaam, e prdzej czy pniej znowu tutaj trafisz! jkna Pomfrey obdarzajc go nieznacznym umiechem i odprowadzajc wszystkich do drzwi wyjciowych.

Harry zdawa sobie spraw, e w cigu najbliszych kilku godzin


sprawa ataku na ucznia si wyjani. Malkolm odzyska przytomno
i sam o tym opowie. Nie mg jednak biernie na to czeka. Gdy tylko
poegna si z Lis, ruszy do sali wejciowej, kierujc si w stron
lochw. Chcia czym prdzej obejrze stary gabinet Snape'a.
- Dobrze, e ci widz Harry rozleg si podekscytowany gos
Monaghana, ktry niespodziewanie wyszed z Wielkiej Sali. Trzyma
w rku egzemplarz Proroka Codziennego. Wyglda na rozgorczkowanego.
100

- Co si stao? - zapyta Harry przystajc na chwil.


Znaleli ciao zbiega z Azkabanu!
Podsun Harry'emu pod nos gazet. Na pierwszej stronie widniao due zdjcie przedstawiajce star, walc si chat, stojc na skraju
lasu. Tu obok niej trzech czarodziejw pochylao si ze zdumieniem
nad ciaem lecym na trawie. Duy, iskrzcy nagwek gosi:

LUCJUSZ MALFOY NIE YJE!

Zaintrygowany Harry popiesznie zacz czyta krtk notk pod


zdjciem:

Ubiegego wieczoru do naszej redakcji dotara wstrzsajca informacja dotyczca


zbiega z Azkabanu, Lucjusza Malfoya. Znany miercioerca, ktry do tej pory uwaany
by za zaginionego, zosta znaleziony przez
kilku mugoli. Jego ciao spoczywao na pododze izby, ktr zamieszkiwa. Aurorzy
stwierdzili, e mczyzna nie yje od co najmniej kilku miesicy. Zgin najprawdopodobniej od mierciononego zaklcia...

Dalsza cz artykuu zawieraa informacje o tym, e Lucjusz


Malfoy ukrywa si jako zdziwaczay starzec mieszkajc samotnie
w starej szopie na skraju lasu. Cytowano te wypowiedzi kilku auro-

101

rw. Cho Harry by zupenie zaskoczony, nie rozumia dlaczego artyku tak bardzo przyku uwag Monaghana.
- Pewnie dorwali go dawni koledzy odrzek Harry opuszczajc gazet, ale widzc pene napicia spojrzenie towarzysza, szybko doda
Nie rozumiem dlaczego tak ci to zainteresowao, Sean?
- Och, Harry! Przyjrzyj si dokadniej zdjciu - jkn zniecierpliwiony
mczyzna wskazujc na fotografi starej szopy Zobacz, co jest na
drzwiach!
Harry wyty wzrok eby dostrzec co, co wczeniej umkno
jego uwadze. Na uchylonych drzwiach chaty widnia wypalony pentagram, wpisany w okrg, ktry tworzy w. Identyczny jak ten, ktry
kto wypali na cianie korytarza.
- A niech mnie! - jkn zaskoczony Widz, e mamy tutaj duo powaniejszy problem ni nam si wydaje!
Monaghan ywo pokiwa gow.
- Skontaktuj si z moim przyjacielem z biura aurorw oznajmi
Harry I dowiem si na ten temat czego wicej. Najpierw jednak musz co sprawdzi.
- Co moe by waniejsze od tej sprawy, Harry?! - jkn zdziwiony
czarodziej.
Harry wyjani mu, e zamierza obejrze lochy i gabinet dawnego nauczyciela eliksirw. Monaghan postanowi mu towarzyszy. Zeszli popiesznie do podziemi i po chwili stanli w ciemnym lochu, prowadzcym do klasy eliksirw.
- Slughorn od dawna nie korzysta z tej sali stwierdzi Sean przygldajc si z bliska dbowym drzwiom.
Ruszyli w gb lochu, mijajc kolejne drzwi. Harry zatrzyma si dopiero przy ostatnich. Widniaa na nich piecz Ministerstwa Magii. Bya
zerwana.

102

- Wyglda na to, e gabinet by sabo zabezpieczony stwierdzi Harry


otwierajc drzwi na ocie.
Ich oczom ukaza si niewielki, ciemny loch zagracony stosem
starych pergaminw, ksig i kociokw. Po biurku porozrzucane byy
puste fiolki. Na pkach stao kilka soikw z ogonkami szczurw
i innymi ingrediencjami. Gruba warstwa kurzu bya naruszona. Na
pododze wida byo lady czyich butw.
Harry wszed do rodka. Rozejrza si dookoa.
- Wyglda na to, e kto tu czego szuka oznajmi zaintrygowany
Monaghan.
- I z ca pewnoci znalaz odrzek Harry sigajc po star,
zniszczon ksik lec na biurku. Na jej grzbiecie widnia poyskujcy napis: Wasno Ksicia Pkrwi.
- Masz co interesujcego? - zapyta Monaghan podchodzc bliej.
- Tak. Stary pamitnik odrzek Harry otwierajc dziennik.
Jego oczom ukazay si poke stronice pamitnika, ktre
wyglday jak brudnopis. Wszdzie peno byo kolawych dopiskw,
zakrelonych zda i szkaradnych rysunkw. Zupenie jak w starym
egzemplarzu podrcznika do eliksirw, ktry niegdy by wasnoci
Severusa Snape'a.
- Napisa co ciekawego? - dopytywa ze zniecierpliwieniem Monaghan.
Harry przewraca kolejne stronice dziennika, szukajc czego, co
mogo zosta zakrelone lub oznaczone przez wamywacza. Dziennik
skrywa wiele prywatnych zapiskw, zoliwych uwag, ale take
eksperymentalne przepisy i wynalezione eliksiry. Wertujc po kilka
kartek w pewnym momencie Harry dostrzeg starannie wyrysowany
portret smukej kobiety o dugich wosach. Od razu domyli si kogo
przedstawia. Szkic wypenia ca stron dziennika, a obok, widniaa
niestarannie, jakby nakrelona w popiechu, notatka.
103

2 sierpnia 1981 r.

Znowu by z ni. Zostawi bkarta z Lily i wyjecha z t ca Laur. Naga, e to wyjazd


subowy. Mwiem Lily, e jest draniem i oszustem! Mwiem, e prdzej czy pniej j unieszczliwi! Wreszcie mam dowd! Wreszcie poka Lily jaki jest ten jej cudowny mulek! Niech
zobaczy, niech przejrzy na oczy. Wreszcie przekona si, e Potter j zdradza z t rozwiz
Laur Meadowes...

Harry poczu nieprzyjemny skurcz odka. Wpatrywa si przez


chwilk w popiesznie nakrelone sowa. Milcza. Przez gow przelatywa mu natok myli. Od dawna wiedzia, e jego ojciec nie by aniokiem. Nie byo dla niego adn nowoci, e w czasach szkolnych zachowywa si podobnie jak Draco Malfoy. Wszyscy ktrzy znali jego
rodzicw wmawiali mu jednak, e po lubie James si zmieni. Wydorola. Czy to moliwe, e kamali? Czy to moliwe, e Severus Snape
mia racj?
Nagle do gabinetu wpad Neville. Wyglda na zdenerwowanego. Ca
drog musia biec, bo chwil potrwao nim spokojnie zapa oddech.

104

- Co si stao?! - jkn zaskoczony Monaghan. Harry milcza. Wpatrywa si jednak w przyjaciela, w napiciu oczekujc wieci, ktre ze sob przynosi.
- Chopak odzyska przytomno oznajmi grobowym tonem Neville,
wpatrujc si ze zmartwieniem w Harry'ego.
- To wietnie! - ucieszy si Monaghan.
- Powiedzia, kto go napad? - zapyta Harry, zamykajc dziennik.
- Tak odrzek Neville wstrzymujc na chwil powietrze Powiedzia,
e zrobi to James Potter.

105

ROZDZIA DZIEW ITY

NOCNA WYPRAWA HUNCWOTW

arry poczu, jakby bryki lodu opady mu na dno odka. Przez


chwil sta nieruchomo, nie dowierzajc sowom Neville'a. To

przecie nie moga by prawda. Jego syn na pewno nie nakreli antymugolskich sloganw na cianie. Nie mg te zaatakowa niewinnego
ucznia, nawet jeli ten ucze by lizgonem.
- Myl, e powinnimy porozmawia z Malkolmem zaproponowa
niepewnie Monaghan, kadc do na ramieniu Harry'ego To z pewnoci da si jako wyjani.
Ruszyli do skrzyda szpitalnego. Harry przez ca drog milcza.
ciska kurczowo w doni dziennik Severusa Snape'a i prbowa oczyci gow z natrtnych myli. Pomyla, e teraz bardzo przydaaby
mu si mylodsiewnia. Neville co chwil spoglda na niego z niepokojem.
Kiedy weszli do skrzyda szpitalnego powitay ich zniecierpliwione okrzyki. Parawan znikn, a w jego miejscu znajdowao si ko,
na ktrym siedzia czarnowosy, purpurowy chopak. By zajty wyjadaniem fasolek wszystkich smakw Bertiego Botta. Na jego szafce nocnej leao mnstwo akoci. Przy ku z kamienn twarz sta Sylas
106

Wilkie, a obok niego profesor McGonagall, Horacy Slughorn i Lisa Turpin. Wszyscy wpatrzeni byli w Harry'ego, ktry powolnym krokiem podszed do ka rannego chopca.
- Jest pan wreszcie! - warkn z oburzeniem Wilkie Niele pan wychowa synalka! dam surowych konsekwencji!
- Uspokj si Sylasie odezwaa si surowym tonem McGonagall
Emocje w niczym tu nie pomog. Trzeba wszystko wyjani.
Harry zlekceway wrogie, pene wciekoci spojrzenia opiekuna
lizgonw i dostrzegajc nieznaczny, majcy mu doda otuchy
umiech Lisy, zwrci si do rannego prefekta.
- Podobno uwaasz, e zaatakowa ci James Potter?
Sylas Wilkie prychn ze zoci.
- Nie uwaa, tylko tak byo! - warkn oburzony.
- Opowiedz, co dokadnie zaszo poleci Harry, ignorujc Sylasa.
Wszyscy zamilkli. Malkolm Higgs wzi gboki oddech. Odstawi opakowanie akoci na szafk nocn i nerwowo rozejrza si po twarzach
zgromadzonych.
- Jak zwykle pilnowaem korytarzy zacz ochrypym gosem i kiedy
mijaem gobelin Barnabasza Bzika usyszaem jakie haasy w ssiednim korytarzu. Pobiegem sprawdzi co si dzieje. Przyapaem Pottera i Weasleya na gorcym uczynku.
- Co dokadnie robili? - zapyta Harry wpatrujc si przenikliwie
w ucznia.
- To chyba oczywiste! burkn oburzony Wilkie Bazgrali te pogrki
na cianie!
Harry obdarzy czarodzieja krtkim, uciszajcym spojrzeniem i ponownie zwrci si do chopca. Wilkie szepta co ze zoci pod nosem,
ale Lisa go uciszya.
- Czy widziae jak Potter i Weasley wypalali hasa na cianie korytarza?
107

Chopak odchrzkn.
- Waciwie to NIE. Kiedy dotarem na miejsce ju zdyli je wyczarowa.
- To tylko domysy! stwierdzi z powag Horacy Slughorn,
wstrznity ca t sytuacj Skoro nie zostali przyapani na gorcym uczynku, nie ma pewnoci e s autorami sw na cianie!
- Inaczej nie zaatakowaliby Malkolma! - wycedzi ze zoci Wilkie.
- Nie przerywajmy chopcu stwierdzia stanowczo McGonagall
i wszyscy zamilkli. Wilkie ponownie gdera pod nosem, ale nikt nie zawraca na niego uwagi.
- Opowiedz, co dziao si dalej poleci Harry.
- Kazaem im si wytumaczy zacz Malkolm nieco niepewnym gosem Pytaem czemu opucili dormitoria. Potter odburkn, e to nie
moja sprawa. Kiedy zapytaem, po co wypalili te obraliwe sowa na
cianie, zaczli si wypiera.
Wilkie wyjkiwa oburzenie, ale Monaghan uciszy go spojrzeniem.
- Weasley rzuci we mnie zaklciem kontynuowa chopiec - ale udao mi si zrobi unik. Zanim wycignem rdk, Potter trafi mnie
jak kltw. Straciem przytomno i obudziem si dopiero tutaj.
- Zaatakowali prefekta! zacz ze zoci Wilkie Naley ich wydali
ze szkoy!
- To ju ley w gestii dyrektora, Sylasie stwierdzia uprzejmym tonem
Lisa.
Gowy wszystkich zwrciy si w stron McGonagall.
- Zanim podejmiemy jakiekolwiek kroki, naley przesucha obie strony
incydentu stwierdzia z rozwag czarownica Nie podejmiemy adnych pochopnych krokw.

Z polecenia profesor McGonagall Lisa udaa si na bonia, gdzie


Gryfoni drugiego roku mieli lekcj opieki nad magicznymi stworzeniami
108

z Hagridem. Miaa przyprowadzi ze sob Jamesa i Freda. W tym czasie pozostali przemiecili si do gabinetu dyrektora. Pani Pomfrey dobitnie im wyjania, e skrzydo szpitalne nie jest odpowiednim miejscem na przesuchania.
- Spodziewam si surowych konsekwencji dla tych dwch sycza po
drodze Sylas Wilkie, ale nikt nie pokusi si by mu cokolwiek odpowiedzie.
Kiedy dotarli na miejsce, McGonagall wyczarowaa sze krzese, przywoaa dzbanek z herbat i zasiada za swoim biurkiem. Slughorn i Monaghan spoczli na krzesach, i zaczli sczy herbat
z filianek. Sylas Wilkie usiad tu obok i w milczeniu wpatrywa si
w okno. Neville podszed do jednego ze stolikw na pajczej nodze.
Z zainteresowaniem przyglda si turkoczcemu urzdzeniu, ktre
przypominao wygldem patefon. Harry sta przez chwil w miejscu,
spogldajc na biurko dyrektora. Dostrzeg spoczywajcy na nim kufer
z kolekcj wspomnie.
Po niespena kwadransie dao si sysze odgos krokw, a nastpnie koatanie do drzwi. McGonagall polecia wej i do gabinetu
wkroczya Lisa a tu za ni, ze spuszczonymi gowami, James Potter,
i Fred Weasley. Harry dostrzeg, e obaj byli bladzi jak trupy.
- Domylacie si z jakiego powodu tutaj jestecie? - zapytaa surowym
tonem McGonagall powstajc z miejsca, a chopcy pokiwali twierdzco
gowami, starajc si zignorowa pene oburzenia prychnicia Sylasa
Wilkie.
- Malkolm Higgs poinformowa nas, e obaj zaatakowalicie go ubiegej nocy zacz Harry podchodzc do chopcw i w napiciu wpatrujc si w twarz syna Twierdzi, e przyapa was na wypisywaniu
antymugolskich sloganw na cianie...
- To kamstwo! - oburzy si James unoszc na chwil gow i z niepokojem spogldajc w oczy ojca To nie my wypalilimy te sowa!
109

- A kto? - zapyta zaintrygowany Monaghan Widzielicie kto to zrobi?


Chopcy pokrcili przeczco gowami.
- Oni kami! - burkn Sylas powstajc z miejsca Maj kamstwo
wymalowane na twarzy!
- Uspokj si Sylasie! - sykna McGonagall obdarzajc go karccym
spojrzeniem.
- Zakadajc, e ci chopcy kami zacz Sean Monaghan moemy
uzna, e Malkolm Higgs rwnie nie powiedzia nam prawdy...
- Moe dopucimy do gosu uczniw? - zaproponowa z ironi Slughorn, kadc opase rce na odstajcym brzuchu Z pewnoci maj
w tej sprawie do powiedzenia duo wicej od kadego z was...
Wszyscy zamilkli wpatrujc si w chopcw.
- Opowiedzcie, co zaszo ubiegej nocy poleci Harry spogldajc na
syna z mieszanin zoci i troski. James nie mia odwagi spojrze mu
ponownie w oczy.
- Wymknlimy si z dormitorium... - zacz niemiao - chcielimy...
- Chcielimy odwiedzi gabinet wonego dokoczy Fred, a Harry
mia wraenie, e dostrzeg nieznaczny, zoliwy umieszek na jego
twarzy Mwiono nam, e pan Filch ma interesujc kolekcj rzeczy
zarekwirowanych uczniom...
- Kto wam o tym mwi? - zapyta Monaghan, a Harry poczu nieprzyjemny skurcz w odku. Uwiadomi sobie, e sam wielokrotnie opowiada synowi o zasobach gabinetu Filcha. Ron kilka razy opowiada
im o mapie Huncwotw, ktr bliniacy znaleli przed laty w gabinecie
wonego.
- Chopacy z sidmego roku wspominali o tym w Noc Duchw
skama James spogldajc niemiao na ojca Chcielimy przejrze
zbiory wonego... Kiedy szlimy korytarzem na sidmym pitrze, nasz uwag przyku napis na cianie...
110

- Czyli kiedy znalelicie si na miejscu, napis ju by wyczarowany? upewni si Monaghan.


- Tak odrzek Fred Sprawca musia nawia ju bardzo daleko... nie
widzielimy nikogo na mapie...
James przeraony paln Freda w potylic. Obaj poczerwieniali na
twarzy.
- O jakiej mapie mwicie? - zapytaa surowym gosem McGonagall
przygldajc si chopcom w napiciu.
- O mapie Huncwotw odpowiedzia ochrypym gosem James spogldajc niemiao na kipic ze zoci twarz ojca. W jego oczach pojawiy si zy.
- A co to za mapa? - zdumia si Monaghan, a reszta wyrazia podobne zainteresowanie Nigdy nie syszaem o adnej mapie Huncwotw?
- Na to pytanie ja mog udzieli odpowiedzi stwierdzi drcym ze
zoci gosem Harry, a pozostali nauczyciele spojrzeli na niego
z zaskoczeniem Mapa Huncwotw to zaczarowany pergamin, ktry
ukazuje dokadny plan zamku. Poruszajce si po nim kropki opatrzone s nazwiskami osb, ktre znajduj si aktualnie w szkole. Dziki
tej mapie mona sprawdzi, gdzie znajduje si kada osoba.
Lisa i Slughorn gono nabrali powietrza. Sylas Wilkie wpatrywa si
w Harry'ego z dziwnym wyrazem twarzy. Wyglda na zaskoczonego
i zaniepokojonego. McGonagall przez moment sprawiaa wraenie,
jakby w ogle nie usyszaa sw Harry'ego.
- Profesor Dumbledore wspomina mi kiedy o tej mapie wyjania
widzc zaskoczenie na twarzy Harry'ego Rozumiem, e miae
szczcie wej w jej posiadanie, Harry?
- Tak. Miaem j przez wiele lat odrzek Harry - Jaki czas temu zostaa mi jednak skradziona. Domylam si, e mj syn j sobie poyczy.
111

James z wyjtkowym zainteresowaniem przyglda si swoim butom.


Milcza.
- Gdzie teraz znajduje si mapa? - zapytaa McGonagall, a chopcy
wymienili midzy sob przeraone spojrzenia. Ponownie poczerwienieli na twarzy. James by bliski paczu.
- No wanie... ee... jak stalimy na korytarzu czytajc napisy na cianie zacz z zakopotaniem Fred nakry nas Malkolm Higgs. Zacz si czepia. Oskary nas o wypalenie tych pogrek. Chcia nam
zarekwirowa map.
- Co byo dalej? - dopytaa surowym tonem McGonagall.
- Nie chciaem jej odda kontynuowa James, z trudem opanowujc
pacz Malkolm wycign rdk i chcia mi j odebra si...
- Malkolm jako pierwszy wycign rdk? - zdumia si Monaghan.
- Kamiecie! - oburzy si Sylas Prbujecie si wybiela kosztem
mojego prefekta!
- Nie kamiemy! Tak byo! Malkolm nas zaatakowa i zaczlimy si
broni! Rzuci jakie zaklcie i mapa stana w pomieniach! zaoponowa James, a Harry poczu ogarniajc go wcieko Trzymaem j w doni, wic ogie mnie poparzy!
I wycign do, tak aby kady mg dostrzec poparzon skr.
- Sam pewnie si poparzye! - wrzasn z oburzeniem Wilkie,
czerwieniejc na twarzy Kamiesz! Prbujesz zrzuci win na prawego prefekta!
- DO! - wrzasna McGonagall tak gono, e niemal zatrzsy si
obrazy na cianach Sylasie, jeli nie umiesz zapanowa nad emocjami, bd zmuszona prosi, aby opuci mj gabinet! Chcemy
w spokoju wysucha tego, co chopcy maj do powiedzenia!
- Gryfoni mwi prawd oznajmi niespodziewanie gos, ktry Harry
zna doskonale, ale ktrego nie sysza od wielu lat.

112

Gowy wszystkich zwrciy si w kierunku ciany, na ktrej wisiay


portrety dawnych dyrektorw. Wrd nich znajdowa si obraz przedstawiajcy Albusa Dumbledore'a siedzcego w fotelu. Spoglda na
nich wesoo znad swoich okularw powek, umiechajc si nieznacznie.
- Skd ta pewno Albusie? - zapytaa McGonagall zerkajc z zaciekawieniem na portret swojego poprzednika Syszae co o wydarzeniach ubiegej nocy?
Albus Dumbledore pokrci przeczco gow.
- Tu za chopcami stoi wykrywacz kamstw stwierdzi profesor
wskazujc palcem na stolik z pajcz nog, ktremu wczeniej
przyglda si Neville Jeli ktry z nich skamaby, wykrywacz natychmiast by zareagowa. Z patefonu wydobywaby si dwik przypominajcy bzyczenie roju pszcz.
Sylas Wilkie pozielenia na twarzy. Harry poczu lekk ulg, cho nadal
by wcieky na syna i nie mg mu wybaczy kradziey mapy Huncwotw. Zwaszcza, e teraz mapa zupenie przepada.
- Kiedy Malkolm poparzy Jamesa, wycignem rdk i zaczem
z nim walczy stwierdzi z pokor Fred Doszo do pojedynku
midzy nami i wtedy James rzuci to zaklcie...
Obaj chopcy wzdrygnli si na sam myl o kltwie Sectumsempra.
- Pojedynek dwch na jednego! - prychn ze zoci Wilkie Te mi
co!
- Zauwa Sylasie, e Malkolm jest na szstym roku odrzeka
uprzejmym tonem Lisa a chopcy na drugim. Poziom jego zakl jest
duo bardziej zaawansowany.
- Dokadnie! popar j Monaghan Poza tym, to nie dopuszczalne,
eby prefekt atakowa uczniw! Naley mu si nagana!
Sylas zamilk. Wyglda na zmieszanego. Nie wiedzia co ma powiedzie.
113

- Skd znalicie formu zaklcia Sectumsempra? - zapytaa McGonagall Zagldalicie do gabinetu w lochach?
- Nie bylimy w adnym gabinecie odpar sucho James Usyszaem
o tym zaklciu podczas ostatnich wakacji. Bylimy na biwaku i... eee...
wujek Ron opowiedzia o pojedynku taty z Draco Malfoyem...
Harry zala si rumiecem. Pozostali nauczyciele obdarzyli go zdumionymi spojrzeniami. Sylas Wilkie nie skrywa swojego oburzenia.
- Opowiadacie dzieciom o czarnomagicznych kltwach w czasie letnich wypraw? - zapytaa z wyrzutem McGonagall, spogldajc ze zoci na Harry'ego.
- Nie miaem pojcia, e Ron opowiedzia chopcom o tym zajciu
odrzek z zakopotaniem Harry, prbujc opanowa drenie rk Przy
ognisku mwilimy o wielu rzeczach... Nigdy nie wspominaem o kltwie Sectumsempra, bo jej dziaanie jest zbyt przeraajce.
- Wujek Ron opowiedzia to tej nocy, gdy zabrae mam na romantyczn przejadk hipogryfem odpar James nie majc odwagi spojrze na ojca.
Harry by zawstydzony. Dostrzeg ktem oka spojrzenie Lisy. Wygldaa na bardzo zasmucon.
- Tej nocy testowalimy Eksperymentalne Wino Edwarda Beta
odrzek bdzc z niepokojem po twarzach zgromadzonych Myl,
e Ron nie do koca by wiadom tego co mwi, lub opowiada dzieciom.
- aosne sykn Sylas jak syn moe by odpowiedzialny, majc
takiego lekkomylnego i nierozsdne ojca!
Harry poczu ogarniajc go fal wciekoci.
- Nie masz prawa osdza w ten sposb Harry'ego, Sylasie! - oburzya si Lisa To nie twoja sprawa, co Harry robi w wolnym czasie
i w jaki sposb wychowuje swoje dzieci!
- Ty to nazywasz wychowaniem?! - warkn Sylas.
114

- Nie wtykaj nochala w nie twoje sprawy, Wilkie! - wrzasn Harry


zaciskajc pici.
- DOC! - wrzasna McGonagall czerwieniejc na twarzy i natychmiast zapanowaa cisza Nie pozwol, aby nauczyciele w mojej szkole rozmawiali ze sob w ten sposb!
Wilkie i Harry spucili gowy.
- Z tego co dzi usyszelimy ewidentnie wynika, e wina ley po obu
stronach kontynuowaa McGonagall Uwaam, e kary dla uczniw
powinni wymierzy opiekunowie ich domw. To na nich bdzie rwnie spoczywa obowizek nie dopuszczenia do podobnego zajcia
w przyszoci.
Sylas Wilkie wyglda na bardzo niezadowolonego z takiego obrotu
sprawy. Ju mia co powiedzie, jednak surowe spojrzenia profesor
McGonagall skutecznie go zniechcio.

Kiedy Harry opuci gabinet dyrektora, trwaa kolacja w Wielkiej


Sali. Poleci synowi wraz z Fredem doczy do pozostaych uczniw,
a sam uda si do swojego gabinetu. Mia w gowie mtlik. Tak wiele
si wydarzyo. Wci nie dowierza, e jego ojciec mg zdradza
matk. Nie da si jednak ukry, e James Potter nie by w latach modoci aniokiem. Jakby tego byo mao dosza sprawa tajemniczej
mierci Lucjusza Malfoya, ktra moga by powizana z wydarzeniami
w szkole. Harry koniecznie musia z kim o tym porozmawia.
Gdy wszed do swojego gabinetu uderzya go fala gorcego
powietrza. W kominku taczyy wesoo pomyki ognia, trzaskajc raz
po raz. Gburek zasa ju oe. Na biurku jak zwykle o tej porze pozostawi dzbanek z herbat. Harry zerkn przez chwil w okno, za ktrym z ciemnoci wynurzay si zanieone bonia. Prno byo szuka
tam ywej duszy.

115

Podszed do kominka. Sign po szczypt byszczcego


proszku i rzuci go w pomienie, ktre natychmiast zrobiy si
szmaragdowozielone i urosy ponad niego. Woy gow do kominka
i krzykn DZIUPLA.
Niemal natychmiast pomienie ustpiy. Jego oczom ukaza si
kolisty, zagracony salon. Drewniane ciany i sklepienie przypominay
dziupl wydron w olbrzymim drzewie. Porodku pokoju staa
kraciasta kanapa i dwa fotele, przy ktrych lewitowa w powietrzu
niewielki, szklany stolik. Na jednym z foteli spa smacznie wysoki rudy
mczyzna, z nogami wycignitymi przed siebie. Harry dostrzeg
dziury w jego skarpetach.
- POBUDKA, STARY! - wrzasn Harry, nie mogc si powstrzyma,
a Ronald Weasley skoczy na rwne nogi byskawicznie wycigajc
przed siebie rdk i nerwowo rozgldajc si po salonie.
- A to TY! - zawoa na widok gowy Harry'ego wyaniajcej si z jego
kominka i przecign si ziewajc Dawno ci nie widziaem...
Znaczy, twojej gowy...
- Widz, e bardzo ciko pracujesz odkd przeje moje obowizki
mrukn z ironi Harry, a Ron parskn miechem.
- Hermiona i Hugo s u teciw, wic korzystam z chwili spokoju
stwierdzi Ron ponownie si przecigajc Co ciebie do mnie sprowadza?
- Lucjusz Malfoy.
Harry opowiedzia Ronowi o wypalonych na cianie korytarza sowach,
oraz tajemniczym symbolu. Wyjani, e ten sam symbol widzia na
zdjciu w Proroku Codziennym.
- No tak. Kilka dni temu dwch naszych zajmowao si t spraw
zacz Ron Malfoya znalazo kilku mugolskich mokosw. By w takim stanie, e ciko byo go rozpozna. Jorks poinformowa mnie, e

116

znaleli w jego chacie portret Narcyzy Malfoy. Na rce mia Mroczny


Znak. Domylilimy si, e to Lucjusz.
- Wiadomo co o okolicznociach jego mierci? - zapyta Harry.
Ron podrapa si po gowie.
- Mugole nie zapuszczali si w tamte strony, bo Malfoy uchodzi za dziwaka. Bez wtpienia kto potraktowa go zabjczym zaklciem. Uznalimy, e dopadli go dawni kumple.
- To nie wyjania dziwnego symbolu na drzwiach jego chaty odrzek
Harry Jego mier musi mie jaki zwizek z tym, co dzieje si teraz
w szkole. Rowle wspomina co o Radzie Starszych...
- Rowle? - zdumia si Ron Przecie on od dawna gnije w ziemi, no
nie?
Harry opowiedzia przyjacielowi pokrtce o tym, co zaszo na cmentarzu w Dolinie Godryka.
- Wyglda na to, e ta Rada Starszych co planuje wyjani Harry
Malfoy i Flitwick stanli im po prostu na drodze.
- Ale o co moe im chodzi?
Nagle Harry co sobie uwiadomi.
- Interesuj si horkruksami! - zawoa podekscytowany Pamitasz
wamanie w Departamencie Tajemnic? Nic nie znikno z Komnaty
Riddle'a, ale kto przyglda si dziennikowi!
- Chyba nie sdzisz, e szukaj kolejnego horkruksa Voldemorta?
- Nie. Wszystkie zniszczylimy. Tu musi chodzi o co innego!
- Ale to ma sens stwierdzi Ron po chwili namysu Lucjusz Malfoy
przez kilka lat przechowywa pamitnik Riddle'a. By moe ta caa Rada prbowaa wycign od niego kilka informacji na temat horkruksw...
- Ale jak to si ma do mierci Flitwicka? - zastanowi si Harry Jeli
Rada Starszych szukaa by w Hogwarcie informacji o horkruksach, ich
pierwsz ofiar powinien by Horacy Slughorn.
117

- Nie mam pojcia dlaczego ukatrupili Flitwicka odrzek z powag


Ron Ale jedno jest pewne. Czonkowie tej Rady Starszych znajduj
si w Hogwarcie.

Cho rozmowa z Ronem niewiele pomoga, dla Harry'ego stao


si jasne, e Rada Starszych bardzo interesuje si horkruksami.
Wedug tego, co mwia Trelawney, Uroboros symbolizuje niemiertelno. By moe czonkowie Rady zamierzali osign niemiertelno tworzc wasne horkruksy.
Przez kilka kolejnych dni Harry wikszo wolnego czasu
spdza w bibliotece. Uczniowie widywali go obadowanego stosami
ksig. Ze znueniem szuka informacji lub choby wzmianki o tajemniczym symbolu, ktry znaleziono w miejscach zbrodni. Nie udao mu
si jednak znale niczego godnego uwagi. Jakby tego byo mao Sylas Wilkie sta si jego zaprzysionym wrogiem i ilekro go spotyka,
towarzyszya temu nieuprzejma wymiana zda. Sytuacja przekadaa
si take na uczniw, gdy midzy Gryfonami i lizgonami narastay
wrogie nastroje.
Z powodu cikiej sytuacji w szkole, Harry z utsknieniem
wyczekiwa przerwy witecznej. Miaa ona by okazj na wyrwanie
si z zamku i odpoczynek od wszystkich problemw.
- Och, skarbie. Bdziesz musia nastawi si na odpoczynek w murach
szkoy stwierdzia ktrego wieczoru Ginny, kiedy jak zwykle rozmawia z ni przy uyciu sieci Fiuu James i Al przesali mi sowy. Nalegaj, eby tegoroczne wita spdzi w Hogwarcie. Nie musz dodawa, e Lily jest tym pomysem zachwycona! Pamitasz chyba, co jej
obiecae przed wyjazdem?

Prby wyperswadowania tego pomysu onie spezy na niczym.


Harry musia pogodzi si z myl, e spdzi wita w szkole Dopad
118

go pody nastrj, ktry pogbia fakt, e ledztwo ponownie utkwio


w martwym punkcie. Jakby tego byo mao podczas rodowej przerwy
na lunch, dostrzeg w pokoju nauczycielskim list nazwisk pracownikw, ktrzy zostaj na wita w zamku. Pod numerem jeden figurowao nazwisko opiekuna lizgonw. Nadziej na popraw nastroju byy
dla Harry'ego urodziny Hagrida, ktre zawsze byy mocno zakrapiane
alkoholem.
- Topienie smutkw w whisky czy winie to niezbyt trafiony pomys,
Harry stwierdzi z niesmakiem Neville Wiele razy mwiem Hagridowi, e stanowczo za duo pije. Moe w tym roku poczstuje nas
herbat.
Kiedy stanli u drzwi chaty gajowego, usyszeli gosy dobiegajce z jej
wntrza.
- Nie bdziemy jedynymi gomi mrukn Neville i zapuka.
Po chwili rozlego si skrzypienie drzwi, a ich oczom ukazaa si wochata gowa Hagrida. Przywita ich, wyranie uradowany, z dzbanem
miodu pitnego w doni.
- Chyba jednak nie dostaniesz herbaty mrukn Harry z rozbawieniem do Neville'a i wszed do rodka. Dostrzeg przy stole dwie czarownice, pogrone w wesoej rozmowie. Obie popijay grzany mid
z korzeniami, ulubiony trunek Hagrida.
- Hermiona? - zdumia si Neville, ktry wszed tu za Harrym.
- Lisa? - mrukn zaskoczony Harry.
Kobiety zachichotay. Hermiona wstaa i chwiejnym krokiem podesza
do przyjaci.
- Och, jestecie... moi chopcy! - zawoaa chichoczc i zawiesia si
Harry'emu na szyi Nie mogam si doczeka... moi kochani!
- Jeste wstawiona, Hermiono! stwierdzi zniesmaczony Neville, a ta
zachichotaa.

119

- Och, tylko troszeczk! - stwierdzia rozbawiona Ale nie mwcie nic


Ronowi. On jest taki sztywny!
Harry parskn miechem. Dostrzeg niemiae spojrzenie Lisy, ktra
take wygldaa na nieco rozlunion miodem. Hagrid machn rdk i na stole pojawiy si dwa kolejne dzbany, do ktrych nala mid
z dbowej beczki. Harry i Neville zoyli mu yczenia.
- Nieze cacko! - zawoa na widok kuszy, ktr mu wsplnie kupili
Z takim kalibrem to ja dopadn t pijawk w Zakazanym Lesie!
Wszyscy usiedli przy stole. Neville wyglda na nieco zniechconego,
jednak po kilku ykach miodu poprawi mu si humor.
- Skoro ju wspomniae o pijawce, Hagridzie zacz Harry przeykajc trunek Opowiedz, jak spisali si chopcy? Napdzie im stracha?
Lisa i Hermiona obdarzyy go pytajcymi spojrzeniami.
- Daem szlaban Jamesowi i Fredowi wyjani Harry Kazaem im
uda si z Hagridem na nocne polowanie. Oczywicie nie zapomniaem im wspomnie o wampirze grasujcym w Zakazanym Lesie.
- To chyba bardzo niebezpieczne stwierdzia Lisa z nut troski w gosie.
- Dokadnie odrzek Harry szczerzc zby Chciaem ich dobrze
nastraszy. Teraz dwa razy pomyl zanim wytn kolejny taki numer!
- eby widzia ich miny jak spotkalimy centaura! - odrzek z rozbawieniem Hagrid, a Harry dostrzeg niezrozumiae zakopotanie na twarzy Lisy.
Reszta wieczoru upyna w wesoej atmosferze. Hermiona
opowiadaa sprone dowcipy. Neville powraca wspomnieniami do
szkolnych lat. Oglne salwy miechu wywoaa wzmianka o wyjciowej
szacie Rona, ktr chopak zaoy na bal boonarodzeniowy, gdy byli
na czwartym roku. Hermiona najduej zanosia si miechem.

120

- Powinnam... yk... chyba... czas wraca... yk... do domu stwierdzia


bekotliwie, kiedy kwadrans przed pnoc, chwiejnym krokiem, wraz
z Harrym i Nevillem podaa w stron zamku (Lisa opucia towarzystwo godzin wczeniej) Gdzie moja miota...? - spytaa bekajc.
- A co, chcesz pozamiata dziedziniec?! - spyta z ironi Neville, ktry
wypi najmniej miodu ze wszystkich Bo latanie w twoim stanie, to nie
jest dobry pomys stwierdzi rozsdnie Mogaby SPAC.
Harry zachwiali si niebezpiecznie pod ciarem Hermiony.
- On ma... yk... racj stwierdzia Hermiona wpadajc wraz z Harrym
w zasp niegu Masz... yk... racj Teodoro...
Neville spojrza z politowaniem na Harry'ego, ktry wyszczerzy zby,
wygrzebujc si ze niegu. Po duszej chwili dotarli do zamku. Gdy
tylko zdoali wej na marmurowe schody, ponownie otworzyy si
drzwi wejciowe.
- Lisa?! - zdumia si Neville na widok czarownicy Mwia, e kto
na ciebie czeka. Mylaem, e od dawna jeste w zamku.
Kobieta poczerwieniaa na twarzy. Wygldaa na zakopotan. Harry
obdarzy j zaciekawionym, cho nieco mtnym spojrzeniem.
- Musiaam nieco ochon stwierdzia bez przekonania Ten grzany
mid by bardzo mocny...
- No tak. odrzek z poirytowaniem Neville, a gdy Hermiona potkna
si o stopie i runa na posadzk doda Zwaszcza jak si go pio
w zbyt duych ilociach.

Hermiona kolejny poranek powitaa w Hogwarcie. Harry uyczy


jej swojego oa. Sam przespa si na materacu. Kiedy Gburek zjawi
si w gabinecie z dzbankiem kawy, poprosi go o kube zimnej wody.
Dopady go suchoty, a ten sam problem po przebudzeniu miaa Hermiona.
121

- Och, tyle mdrych gw jest w wiecie czarodziejw, a adna nie


wymylia skutecznego zaklcia na porannego kaca stwierdzia sucho, kiedy zdoaa wypi dwie szklanki zimnej wody. Harry obdarzy j
nieznacznym umiechem.
- Sympatyczna ta Lisa stwierdzia prbujc doprowadzi swoje wosy
do porzdku w ogle jej nie kojarz z czasw szkolnych.
- Skoro ju o niej wspomniaa odrzek z powag Harry Podejrzewam, e to ona jest wampirem.
Opowiedzia przyjacice o swoich podejrzeniach i o dziwnych wyprawach Lisy do Zakazanego Lasu.
- Wczoraj wrcia do zamku tu po nas, chocia od Hagrida wysza
godzin wczeniej - stwierdzi na koniec opowieci.
Hermiona zamylia si przez chwil.
- Nie mam pojcia czego Lisa moe szuka w Zakazanym Lesie
stwierdzia po chwili ale jestem cakiem pewna, e nie jest wampirem
ktrego szukasz.
- Dlaczego? - zdziwi si Harry.
- Och, Harry! westchna To chyba oczywiste. Lisa spdzia z nami
wczoraj cay wieczr. Zauwaye u niej wampirze ky? Pia krew, czy
grzany mid?
Harry pukn si w czoo. Nie pomyla o tym. Skoro Lisa po zmroku
nie przejawiaa adnych krwiopijczych skonnoci, nie moe by wampirem.
- Ciesz si, e przyleciaa do zamku stwierdzi szczerzc zby
Moe bdziesz w stanie mi pomc w jeszcze jednej sprawie. Szukam
informacji o pewnym symbolu.
Opowiedzia Hermionie o wydarzeniach w szkole, oraz o tajemniczym
symbolu, ktry pojawi si na korytarzu i na drzwiach starej chaty,
w ktrej zamordowano Malfoya.

122

- Chtnie ci pomog oznajmia, kiedy skoczy sw opowie Jeszcze dzi udam si do Londyskiej Biblioteki Dzie Niemugolskich. Tam
na pewno co znajd. Obawiam si jednak, e przeszperanie odpowiednich dziaw zajmie mi kilka tygodni. Moesz mi pokaza ten
symbol?
Harry wycign kawaek pergaminu, na ktrym skopiowa rdk
symbol ze ciany korytarza.
- Wyglda znajomo? - zapyta zaintrygowany.
Hermiona zmarszczya brwi. Gboko si nad czym zastanawiaa.
- Jestem pewna, e gdzie to ju widziaam oznajmia po chwili Nie
mog sobie tylko przypomnie gdzie.
Harry opowiedzia przyjacice o rozmowie z Trelawney, oraz o sugestiach jakie poczynia ona na temat znaczenia symbolu. Hermiona jak
zwykle bya do sceptyczna.
- Te mi autorytet zakpia Kady symbol moe mie wiele
rozmaitych znacze. Wszystko zaley od kontekstu w jakim si pojawia. Nie ufaabym zbytnio temu, co opowiada Trelawney...
Harry westchn. Mia wraenie, e od momentu przybycia do Hogwartu nie jest choby o krok bliej rozwizania tajemnicy mierci profesora
Flitwicka.
- Nie martw si, Harry pocieszya go przyjacika Londyska
biblioteka to najwikszy na wiecie zbir dzie czarodziejskich. Z pewnoci znajd tam jakie cenne informacje.
- Oby tylko do tego czasu nie ucierpiaa kolejna osoba westchn
Harry przypominajc sobie sowa Rona: Jedno jest pewne. Czonkowie Rady Starszych znajduj si w Hogwarcie.

123

ROZDZIA DZIESITY

UTRACONE WSPOMNIENIA

araz po porannej toalecie Harry i Hermiona udali si do Wielkiej


Sali na niadanie. Przy stole nauczycielskim zastali jedynie Se-

ana Monaghana. Mczyzna szybko ich jednak opuci, tumaczc si


przygotowaniami do pierwszej lekcji.
- To dziwne uczucie zje ponownie niadanie w Wielkiej Sali westchna Hermiona, kiedy kwadrans pniej maszerowali ku wyjciu
Chciaabym spdzi tutaj nieco wicej czasu, ale obowizki wzywaj...
Za godzin musz by w Ministerstwie... Mamy posiedzenie komisji
eksperymentalnych zakl...
- Ja za chwil mam pierwsz lekcj odrzek bez entuzjazmu Harry,
kiedy wyszli przez podwjne drzwi i stanli na kamiennej posadzce,
porodku sali wejciowej.
Nim zdoali si jednak poegna, uwag Harry'ego przyku wysoki mczyzna o trupio bladej twarzy, ostro zakoczonym podbrdku
i jasnych wosach, ktry schodzi wanie po marmurowych schodach.
By ubrany w czarn szat, zapit po sam szyj, a na gowie nosi
gustown tiar, ozdobion zotym haftem.

124

- Draco? - zdumia si Harry, kiedy czarodziej stan tu obok nich


Co ty tutaj robisz? spyta, a twarz Malfoya wykrzywi niezbyt przyjemny grymas.
Hermiona obdarzya go krtkim, niezbyt przyjemnym spojrzeniem.
- Witaj Potter odrzek chodno Draco Wracam wanie od McGonagall. Rada Nadzorcza jest nieco zaniepokojona sytuacj w szkole...
- zrobi krtk pauz, ale na widok zainteresowanego spojrzenia
Harry'ego szybko doda - Zaczlimy si zastanawia, czy McGonagall dobrze radzi sobie z zapewnieniem bezpieczestwa naszym drogim uczniom...
- Oczywicie, e sobie radzi odrzek stanowczo Harry To gwnie
dziki jej staraniom tutaj jestem. Uczniowie s bezpieczni. Nikomu nic
nie grozi.
- Zapominasz chyba o drobnym incydencie z udziaem twojego synalka stwierdzi z ironi Draco, umiechajc si nieznacznie Rada
Nadzorcza obawia si, e osobiste pobudki mog przysoni niektrym
nauczycielom dobro pozostaych uczniw.
- James i Fred ju zostali surowo ukarani odparowa chodno Harry
Mieli przymusow wizyt w Zakazanym Lesie, a co rod pomagaj
Filchowi w sprztaniu ubikacji. Bez uycia czarw!
- C za wyrafinowanie! stwierdzi z przeksem Malfoy.
- Nie zamierzam nikogo faworyzowa wyjani Harry podnoszc nieco gos - Nie musisz si tego obawia.
- Niczego si nie obawiam odrzek chodno Draco Wiem doskonale, e nikt nie zadba o uczniw lepiej od ciebie Hermiona wytrzeszczya oczy ze zdumienia, bo sowa Malfoya zabrzmiay do szczerze
Problem polega na tym, e wikszo Rady Nadzorczej jest innego
zdania. Pojawiaj si naciski, aby zastpi McGonagall kim bardziej
odpowiednim.

125

- O jakich naciskach mwisz?! - mrukna zaskoczona Hermiona,


a Draco obdarzy j krtkim, penym niechci spojrzeniem Kilku
czonkw Wizengamotu uwaa, e McGonagall nie sprawdza si w roli
dyrektora. Naciskaj na czonkw Rady Nazdorczej szkoy. Nie mam
na to adnego wpwu.
- A od kiedy Wizengamot miesza si w sprawy Hogwartu? - zdziwia
si Hermiona.
- TY mnie o to pytasz, Granger? zakpi czarodziej Jako pracownica
Departamentu Przestrzegania Prawa Czarodziejw powinna by najlepiej z nas trojga poinformowana!
Hermiona zalaa si rumiecem.
- Teraz nazywam si Weasley stwierdzia sucho.
- Nie sdz, e jest si czym chwali zakpi Draco i nim Hermiona
zdoaa si odgry, ukoni si nisko i ruszy w kierunku wyjcia. Harry'emu co si jednak przypomniao.
- Wyrazy wspczucia z powodu mierci twojego ojca, Draco oznajmi chodno.
Malfoy powoli obrci si ku niemu. Wyglda na zmieszanego i rozzoszczonego.
- Zupenie niepotrzebne stwierdzi lodoatym tonem Nie utrzymywaem z ojcem kontaktu od wielu lat. Dla mnie umar tego dnia, gdy przez
niego matka trafia do Azkabanu.
- Skoro tak, to czemu naciskae Wizengamot, eby przenie twojego
ojca do Munga? - wycedzia zoliwym tonem Hermiona.
- Nie powtarzaj bzdur, ktre wypisuje Prorok Codzienny, Granger
sykn Draco przez zacinite zby i bez sowa opuci sal wejciow.

126

Przez kilka kolejnych dni Harry spdza wieczory na stadionie.


Wielkimi krokami zblia si mecz Gryfonw z Puchonami. Kapitan Edward Berns chcia mie pewno, e jego druyna bez problemu zwyciy nad przeciwnikami, wic nalega na dodatkowe treningi szukajcego.
- Nikt lepiej nie przeszkoli Barry'ego tumaczy ilekro Harry prbowa
opuci wiczenia.
Si rzeczy by wic zmuszony przeszukiwa zasoby biblioteki
podczas przerw lub okienek midzy lekcjami. Nie mia te zbyt wiele
czasu na rozmylanie o zapiskach z dziennika Snape'a. Determinacja,
aby ruszy ledztwo z miejsca pochona go niemal cakowicie. Hermiona nie dawaa znaku ycia. Ron poinformowa go tylko, e spdza
cae wieczory w Londyskiej Bibliotece Dzie Niemugolskich, a kadego ranka zabiera ze sob do Ministerstwa tuzin wypoyczonych, opasych tomisk.

Sobotni poranek by mrony. Po boniach hula silny, lodowaty


wiatr, rozdmuchujc nieny puch na uczniw przechodzcych wydronymi w niegu tunelami. Kwadrans przed jedenast odziani w grube
paszcze, weniane czapy i kolorowe szale kierowali si ku stadionowi.
Towarzyszyy temu wesoe rozmowy. Wielu miao ze sob lornetki i kolorowe transparenty. Trybuny szybko si zapeniay. Fred i James
przechadzali si wrd kibicw, przyjmujc zakady.
- Wikszo obstawia wygran Gryfonw stwierdzi z ironi James,
kiedy na hazardzie przyapa ich Neville i zarekwirowa wszystkie zebrane galeony.
Kiedy Harry poyczy swojej druynie zwycistwa i opuci szatnie, trybuny byy ju niemal cakowicie zapenione. Pospiesznie zaj
miejsce w loy honorowej.

127

- Syszaem, e wasz szukajcy jest wietny? - zagadn go Monaghan, siedzcy tu za nim Nie mw nikomu, ale postawiem na Gryfonw dziesi galeonw...
- Och, mog od razu ci je odda, Sean sykn oburzony Neville,
wycigajc sakw zarekwirowanych monet Hazard w Hogwarcie jest
zakazany.
Monaghan spon rumiecem. Wzi od Neville'a monety i nie odezwa si ju ani sowem.
Na pyt boiska, wrd gonych wiwatw, wkroczyli zawodnicy
obu druyn. Pani Hooch polecia im dosi miote. Uwolnia zoty
znicz, ktry trzepoczc skrzydekami poszybowa wysoko w gr, znikajc z oczu zawodnikw. Nastpnie zada w wielki srebrny gwizdek
i pitnacie miote wystrzelio w powietrze.
- ...Lewis Bell natychmiast przejmuje kafla.... wietny przerzut do Peakesa... z powrotem do Bella i... a niech to szlag, Gryfoni trac pik...
- WIKTORIO!
- Przepraszam, wujku... znaczy, panie profesorze.
Wiktoria Weasley, siedemnastoletnia crka Billa i Fleur, bya komentatork. Jako gorliwa Gryfonka zawsze miaa trudnoci z zachowaniem
obiektywizmu. Neville niemal na kadym meczu zmuszony by cenzurowa jej wypowiedzi.
- Kafel w rkach Puchonw... Dippet podaje do Dragonsa... wspaniay
unik przed tuczkiem Danielsa... Dragons wystrzeli w kierunku obrczy
Gryfonw... ponowny unik... och, szybuje jak prawdziwy smok!
- Wiktorio, bo bd zmuszony zabra ci gos! sykn Neville Daruj
sobie zoliwoci!
- Postaram si! - zapewnia pospiesznie dziewczyna - Och... Obroca
Gryfonw jak zwykle niezawodny! Kafel ponownie w rkach Bella...
zrczny unik przed tuczkiem... celne podanie do Peakesa... zgrabny

128

przerzut do McLaggena i... GOL! Chloe Smith nie udao si zablokowa Samuela... Dziesi do zera dla Gryffindoru!
Rozlegy si radosne wiwaty Gryfonw i kilku Krukonw, oraz jki zawodu Puchonw. Dao si sysze rwnie gwizdy niezadowolonych
lizgonw.
Harry tymczasem z zainteresowaniem przyglda si poczynaniom Barry'ego White'a. Chopak w skupieniu szybowa ponad reszt
zawodnikw, starajc si wypatrzy charakterystyczny zoty bysk.
Pieczka przepada jednak bez ladu. Summers, szukajcy Puchonw,
co chwil zerka na Barry'ego i kilka razy dla zmyki gwatownie
przyspiesza w kierunku trybun. Godzin pniej Puchoni prowadzili
trzydzieci do dziesiciu.
- Berns po raz kolejny przechwytuje kafel! - komentowaa Wiktoria
Podaje do Bella... zwinny unik przed kaflem... podanie do Peakesa...
Uuu... to musiao bole!
Tyler Peakes, cigajcy Gryfonw odebra kafel, jednak pakarz
Puchonw wybi w jego stron tuczek, ktry waln go prosto w ty gowy.
- Kafel ponownie w rkach Puchonw!

- Hagrid nie zamierza oglda meczu? - zapyta nagle Neville,


wskazujc Harry'emu puste miejsca na trybunach.
- Nie ma te Lisy zauway Harry, gdy dokadniej rozejrza si po
loy Dziwne...
Urwa, bo wanie ucichy okrzyki. Kibice zamarli. Barry White
wypatrzy znicza tu przy obrczach przeciwnikw. Wystrzeli w jego
stron, szybko zrwnujc si z Summersem. Mknli rami w rami.
Harry wstrzyma oddech. Megan Frost odbia tuczek w stron Summersa, ktry robic unik pozosta nieco w tyle. White wysun si na

129

prowadzenie. Pochyli si nad miot wycigajc rk w stron znicza.


Ju niemal go siga kiedy... UUP!
Miota White'a gwatownie zatrzymaa si w miejscu. Zaskoczony
Summers, ktry by tu za nim nie zdoa w por wyhamowa, ani zrobi uniku. Z impetem waln w Gryfona. Kibice zamarli. Harry przeraony wsta z miejsca. White i Summers runli z olbrzymiej wysokoci
w d. Stadion wypeniy przeraone wrzaski uczniw. W loy honorowej wybucha wrzawa.
Wilkie i McGonagall wycelowali w kierunku rannych zawodnikw
rdki, aby uchroni ich przed skutkami upadku. Pani Pomfrey wraz
z bibliotekark Irm Pince pomkny w kierunku schodw i ju po chwili biegy po pycie boiska. Harry zastyg w bezruchu.
- Widzielicie jak zachowaa si miota White'a?! - jkn zaskoczony
Slughorn klepic Harry'ego w plecy Kto musia j zaczarowa!
Neville zapa Harry'ego za rami i pocign w kierunku schodw.
Byskawicznie zbiegli na boisko, eby dowiedzie si o stan zdrowia
szukajcych.
Pani Hooch zarzdzia przerw w meczu. Wszyscy zawodnicy
wyldowali na boisku. Wok rannych zrobio si zbiegowisko. Kibice
na trybunach milczeli, w napiciu oczekujc na jakie informacje.
Harry przecisn si midzy zawodnikami i ujrza Barry'ego lecego
bez ruchu na niegu. Poczu nieprzyjemny skurcz w odku. Do zbiegowiska natychmiast doczyli pozostali nauczyciele.

- Na szczcie adnemu nic si nie stao stwierdzia kwadrans


pniej pani Pomfrey, po dokadnym przebadaniu obu zawodnikw
Zaklcie poduszki uchronio ich przed pogruchotaniem koczyn...
Potrzebuj tylko chwili na regeneracj si...
McGonagall odetchna z ulg.

130

- Dlaczego u licha tak nagle zahamowae?! - oburzy si Summers,


a Barry wzruszy ramionami.
- Nie zahamowaem stwierdzi ku zdumieniu wikszoci Miota
przestaa reagowa na moje polecenia. Nie mam pojcia dlaczego.
- To nie moliwe zaoponowa jaki szczupy mczyzna w limonkowej szacie, ktrego Harry kilkakrotnie widywa w Ministerstwie Magii
Grom 2000 to najnowoczeniejszy, dostpny na rynku, model mioty!
Uywa ich reprezentacja!
- To bez znaczenia stwierdzi Harry, a gowy wszystkich zwrciy si
ku niemu - adna miota samoistnie si tak nie zachowuje. Kto musia
rzuci na ni silne zaklcie paraliujce.
- Grunt, e chopcom nic nie jest! - zawoa z ulg Slughorn, gadzc
sumiaste wsy.
- Zatem moemy wznowi mecz? - spytaa z naciskiem pani Hooch,
wygldajc zza plecw zawodnikw Kibice si niecierpliwi!
Pani Pomfrey podaa szukajcym eliksir wiggenowy. Wypili go
niechtnie i po pgodzinnej przerwie wznowiono rozgrywk. Kwadrans pniej cigajcy Lewis Bell dwukrotnie wbi kafel w obrcze Puchonw. By remis. Uczniowie w napiciu obserwowali poczynania
szukajcych. Ci szybowali w skupieniu ponad zawodnikami, starajc
si ponownie wypatrzy uskrzydlon pieczk.

- Kto mg rzuci kltw na miot White'a? mrukn Neville do


Harry'ego Nie sdz, eby macza w tym palce jaki Puchon.
- Ja rwnie tak nie uwaam odrzek Harry bdzc wzrokiem za
Whitem aden ucze nie rzuciby na tyle silnego zaklcia
paraliujcego, aby zdoao dosign szukajcego i skutecznie
zadziaa. Jestem przekonany, e maczaa w tym palce osoba, ktra
siedzi teraz z nami w loy.
Neville rozejrza si nerwowo wok siebie.
131

- Hagrid z Lis! - szepn wskazujc na skraj Zakazanego Lasu.


Harry odwrci gow i dostrzeg dwie postaci wyaniajce si z lenych
gstwin. Jedna bya bardzo dua i wochata. Druga mniejsza i szczupa. Poruszaa si z tak gracj, e Harry nie mia najmniejszych wtpliwoci, kim moe by.
- Co oni tam robili?! - spyta zaintrygowany Neville, ale nim Harry
zdoa co odpowiedzie, rozlegy si zduszone okrzyki kibicw. Ucicha wrzawa. Wszyscy wstrzymali oddech.
Harry natychmiast zwrci gow ku boisku. Dostrzeg White'a
i Summersa mkncych rami w rami za uskrzydlon pieczk.
Puchon wysuwa si nieznacznie na prowadzenie, jednak Barry nie
dawa za wygran. Trci go okciem z tak si, e Summers zachwia
si lekko na miotle.
- White i Summers id rami w rami! Szybki unik przed tuczkiem
Frost... Znicz jest ju na wycignicie rki! - wrzeszczaa Wiktoria
Obaj zaciekle walcz! OCH!
Pakarz Puchonw odbi tuczek, ktry poszybowa w stron szukajcych. White musia ujrze go kontem oka, bo w por pochyli si na
miotle, a pika z impetem walna Summersa prosto w gow. Zawodnik zachwia si na miotle i gwatownie wyhamowa. White przyspieszy wycigajc rk w kierunku znicza.
- Summers kontuzjowany! - zawoaa Wiktoria, z trudem skrywajc
rado White wci przy zniczu! Ju prawie go ma! ZNICZ W RKACH WHITE'A! GRYFONI WYGRALI!
Wybuchy radosne wiwaty Gryfonw i Krukonw, ktrym wtroway jki
zawodu Puchonw. lizgoni oczywicie wygwizdywali zwycisk druyn.

- Gratuluj mrukn Neville podajc Harry'emu rk Nawet zaczarowana miota nie przeszkodzia wam w zwycistwie.
132

Po meczu zapanowa oglny chaos. Gromady uczniw wpezy


na boisko, aby pogratulowa zwycizcom. lizgoni wci wygwizdywali Gryfonw i kierowali w ich stron wyrafinowane epitety. Puchoni
w milczeniu udali si do szatni, a za nimi ruszy Neville. Wyglda na
gboko zasmuconego. Harry pogratulowa zawodnikom wietnej gry
i przedzierajc si przez tum, pomaszerowa w kierunku zamku. Mia
nadziej, e moe uda mu si jeszcze dogoni Lis i Hagrida.
- Gdzie si tak spieszysz? - zapyta Monaghan, ktry wyoni si
niespodziewanie z tumu i pospiesznie podszed do niego. Wyglda
na zasapanego. Rkawem wytar krople potu, ktre spyway mu po
czole Pomylaem, e masz moe ochot uczci zwycistwo?
- Dziki, Sean odrzek z zakopotaniem Harry Ale umwiem si ju
z kim skama - Spiesz si na spotkanie...
- Rozumiem odrzek zawiedziony czarodziej, przystajc w miejscu
W takim razie nie przeszkadzam ci. Zobaczymy si pniej.
Harry nie ogldajc si za siebie ruszy w kierunku zamku. Nie
udao mu si jednak dogoni Lisy, a kiedy wszed do sali wejciowej
nikogo tam nie zasta. Caa szkoa nadal stoczona bya na boisku,
wic w zamku prno by szuka ywej duszy.
- Och, Harry! Doskonale! - zawoa Prawie Bezgowy Nick, ktry niespodziewanie wynurzy si ze ciany, szybujc ku niemu z przejt
min Rozmawiaem z Grub Dam! Stao si co niesychanego!
Zaskoczony Harry podszed do marmurowych schodw, przy ktrych
zatrzyma si duch. Sir Nicholas wyglda na gboko wzburzonego.
- Ponad piset lat jestem tu rezydentem i spotykam si z czym takim
po raz pierwszy! - zacz z niesmakiem duch Kto wama si do gabinetu profesor McGonagall! Skradziono wasno dyrektora szkoy!

133

Otworzyy si drzwi wejciowe i do zamku zaczy wchodzi gromady


zmarznitych uczniw. Sal wejciow wypeni gwar. Harry wraz
z Nickiem pospiesznie ruszy do gabinetu na sidmym pitrze.
- Opowiedz wszystko, co wiesz, Nick poleci Harry, pospiesznie
wspinajc si po schodach Co dokadnie zaszo?
- Gruba Dama syszaa od gromady mnichw w sali trofew, e kto
wkrad si do gabinetu dyrektora... Portret Dumbledore'a zaalarmowa
mnichw, e skradziono co cennego...
- Wiadomo co takiego? - zapyta Harry, czujc nieprzyjemny skurcz
w odku Dumbledore powiedzia co to byo?
- Podobno jaka szkatua z cenn zawartoci odrzek ze zgroz
Nick.
Harry poczu, jakby odek wywraca mu si na lew stron. Serce
walio mu jak motem. Jedyna szkatua, jaka w tej chwili przychodzia
mu do gowy, a ktr McGonagall przechowywaa w gabinecie, to ta
w, ktrej znajduje si kolekcja wspomnie zgromadzonych przez Albusa Dumbledore'a.
- Domylasz si o jak szkatu moe chodzi? - zapyta zaintrygowany duch.
- Domylam si odrzek sucho Harry ale obym si myli!
Jeli szkatua wejdzie w posiadanie Rady Starszych pomyla dostarczy jej czonkom wielu cennych informacji o przeszoci Voldemorta oraz o horkruksach, ktre stworzy!
- Nick, znajd czym prdzej McGonagall poleci z naciskiem I poinformuj j o tym co si stao. Bd czeka w jej gabinecie!
Pocztkowo niechtnie, duch ruszy ku dolnym pitrom zamku. Harry
tymczasem przyspieszy i po chwili wbieg na sidme pitro.
Kiedy min zaamanie korytarza i dotar na miejsce, dostrzeg
roztrzaskan w drobny mak kamienn chimer. W cianie wybita bya
olbrzymia dziura. Wszed pospiesznie do rodka, a spiralne schody
134

ruszyy w gr. Kiedy stan przed lnicymi dbowymi drzwiami,


otworzy je pospiesznie i wszed do rodka. W gabinecie panowa
harmider porwnywalny do tego na trybunach podczas meczu.
- CISZA! - wrzasn Harry, a wszystkie portrety zamilky, jak zaczarowane.
- Dobrze, e jeste stwierdzi napitym gosem Dumbledore, ktry
sta midzy ramami swojego obrazu, dyszc ciko Kto skrad
wspomnienia...
- Wiem, profesorze odrzek bezsilnie Harry Widzia pan zodzieja?
- Nie odrzek Dumbledore Nagle zapanoway w gabinecie egipskie
ciemnoci. Kto musia rzuci zaklcie... Syszelimy tylko trzaski i kroki... Kiedy ciemnoci ustay szkatuy ju nie byo...
- Peruwiaski proszek natychmiastowej ciemnoci... - mrukn Harry,
bardziej do siebie ni do portretu Kiedy to si stao w szkole trwa
mecz quidditcha oznajmi - Byo tutaj wielu goci spoza zamku...
Obawiam si, e schwytanie zodzieja bdzie niewykonalne!
Dumbledore westchn. Dyrektorzy z pozostaych portretw ponownie
zaczli zaarcie dyskutowa i przekrzykiwa si nawzajem. Harry
usiad zrezygnowany na krzele przed biurkiem. Jego spojrzenie przez
chwil zatrzymao si na wykrywaczu kamstw, ktry sta na stoliku
z pajcz nog. Nagle co sobie przypomnia.
- Profesorze, mam pytanie dotyczce tego wynalazku stwierdzi
wskazujc na patefon To urzdzenie nie zareagowao, kiedy mj syn
skama.
Dyrektorzy zamilkli. Widocznie zaciekawiy ich sowa Harry'ego.
Dumbledore umiechn si nieznacznie.
- Zakadam, e twj syn skama chcc ochroni ciebie? zapyta,
a kiedy Harry potwierdzi kiwniciem gowy, kontynuowa No wanie.
Mj magiczny patefon nie jest zwykym wykrywaczem kamstw. Wykry-

135

wa ze intencje osoby, ktra przy nim stoi. James kamic kierowa si


twoim dobrem, a wic mia czyste intencje.
- To dlaczego pan... skama? - spyta niepewnie Harry Patefon nie
gwarantowa, e James mwi prawd w kwestii ataku na Higgsa.
- Wrcz przeciwnie zaoponowa Dumbledore Jeli James, by
skama, kierowaby si gwnie egoizmem i chci ochrony wasnej
skry, kosztem innej osoby. Miaby wic ze intencje i patefon by
natychmiast to wykry.
Zanim Harry zdoa zada kolejne pytanie, z oskotem otwary si drzwi
wejciowe. Do gabinetu, z kamienn twarz, wparowaa McGonagall,
a za ni Monaghan, Neville i Slughorn.
- Co tu si stao?! - jkna lodowatym tonem czarownica.
- Szkatua z kolekcj wspomnie profesora Dumbledore'a przepada
stwierdzi Harry, a McGonagall cigna usta i gono przeklna.

Wie o wamaniu do gabinetu dyrektora rozesza si po szkole


lotem byskawicy. Jeszcze tego samego wieczoru dyskutowano o tym
w pokojach wsplnych. Kryy rozmaite pogoski, a wrd najbardziej
absurdalnych krlowaa rewelacja o grskim trollu, ktry wparowa do
gabinetu w poszukiwaniu poywienia. Podczas rozmowy w cztery
oczy, Harry opowiedzia McGonagall o swoich przypuszczeniach
odnonie Rady Starszych, ktrej czonkowie mogli sta za kradzie.
- Mylisz, e to czego oni szukaj, znajduje si w zgromadzonych
przez Albusa wspomnieniach? - zapytaa zaamanym gosem McGonagall, siedzc za swoim biurkiem. Bya biaa jak papier.
- Bez wtpienia oni interesuj si horkruksami odrzek z rozmysem
Harry A wspomnienia zawieraj duo informacji na ten temat.
- To ma co wsplnego ze mierci Filiusa? - spytaa kobieta, ukrywajc twarz w doniach Mylisz, e oni za tym stoj?

136

- Profesora Flitwicka znaleziono w schowku na mioty na sidmym


pitrze stwierdzi natychmiast Harry Nie wykluczone, e nakry kogo, kto prbowa si tutaj dosta.
McGonagall przetara rkawem zazawione oczy.
- Musisz ich dorwa, Harry! polecia amicym si gosem.

Nadszed upragniony przez wszystkich koniec semestru. Kiedy


sanie z uczniami pomkny przez zamarznite jezioro w kierunku stacji
Hogsmeade, w zamku zapanowaa cisza, gboka jak nieg na otaczajcych go boniach. Na korytarzach pojawiy si witeczne dekoracje.
Jak co roku, Hagrid przytaszczy do Wielkiej Sali cztery olbrzymie
wierki. Ich przyozdobieniem zaja si Lisa.
Gdy Harry zszed w Wigili na niadanie, ujrza przepikne
girlandy i mienice si wiatem gwiazd choinki, oplecione kolorowymi
acuchami. Gazki uginay si pod ciarem olbrzymich krysztaowych bombek. W powietrzu, pord lewitujcych wiec, szybowao
kilku wesoych krasnali. Ubrani w stroje witego Mikoaja, siedzc na
malutekich miotach, rozsypywali po stoach cukierki.
- Jak ci si podoba? - spytaa Lisa, kiedy stana przed nim ubrana
w zwiewn sukienk, sigajc zaledwie do kolan Dekorowaniem
Wielkiej Sali zawsze zajmowa si profesor Flitwick. Mam nadziej, e
nie wyglda to gorzej ni zwykle?
- Jest piknie! stwierdzi wesoo Harry, a Lisa rozpromieniaa na twarzy.
- Och, jemioa! - pisna wskazujc palcem do gry i ku zdumieniu
Harry'ego, zupenie niespodziewanie, zbliya swoje wargi do jego ust,
skadajc na nich delikatny pocaunek.
Harry zapon rumiecem. Poczu, e nogi mu si uginaj.
- CO TO do cholery ma ZNACZY?! wrzasna wciekle Ginny, wyaniajc si niespodziewanie zza placw Harry'ego.
137

- Och, witaj kochanie! odrzek czarodziej, przepraszajcym tonem


Ciesz si, e ju jestecie!
Lisa wygldaa na zmieszan. Ginny obdarzya j lodowatym spojrzeniem.
- A gdzie jest Lily? - zapyta Harry przerywajc niezrczn cisz, jaka
nastaa.
- James zabra j do swojego dormitorium stwierdzia chodno Ginny
Obieca, e oprowadzi j po zamku. Widz, e w czym wam przeszkodziam!
- To ja ju pjd jkna niemiao Lisa i pospiesznym krokiem
wymkna si z Wielkiej Sali. Ginny wiercia j penym wciekoci
spojrzeniem, dopki nie znikna za podwjnymi drzwiami.

W witeczny poranek Harry wsta bardzo wczenie. Gwnie za


spraw dzieci, ktre wparoway do jego gabinetu chcc pochwali si
swoimi prezentami. Ginny nadal bya na niego obraona, jednak
podrczny zestaw miotlarski, jaki od niego otrzymaa, skutecznie poprawi jej nastrj. Kiedy rozpakowano ju wszystkie prezenty, pod ma
choink na biurku pozosta jeszcze jeden, niewielki pakunek.
- To dla ciebie tatusiu stwierdzia Lily, odczytujc kartk przypit do
prezentu Otwrz natychmiast!
Zaskoczony Harry wzi do rki pakunek i pospiesznie zerwa kolorowy
papier. W niewielkim drewnianym kuferku znalaz flakonik z wirujc,
srebrn substancj.
- Co to takiego, tato? - spyta Al, zbliajc twarz do flakonika.
- Czyje wspomnienie odrzek z niedowierzaniem Harry, spogldajc
pytajco na on. Ginny bya rwnie zaskoczona jak on.
- Jest jeszcze licik! - zawoa James Mam nadziej, e zrozumiesz
i wybaczysz. L.M.

138

- L.M.? - powtrzy ze zdumieniem Harry Nie mam pojcia o kogo


moe chodzi.

Po niadaniu

Potterowie

udali

si do Hagrida. Gajowy

poczstowa ich herbat i twardymi jak kamie piernikami. James zaproponowa bitw na nieki, wic Ginny miaa okazj, aby odegra
si na mu za pocaunek z Lis Turpin. Kiedy bitwa dobiega koca,
Harry i Hagrid wygldali jak dwa wyjtkowo szpetne bawany.
Po poudniu wszyscy zgromadzili si w Wielkiej Sali, gdzie
zgodnie z tradycj mia odby si uroczysty obiad. W szkole zostao
tak mao osb, e cztery stoy zastpiono jednym okrgym. Poza
dziemi Harry'ego, do obiadu zasiado trzech Krukonw, jedna pulchna
Puchonka i przyjaciel maego Albusa, Henry. aden lizgon nie zosta
na ferie w Hogwarcie. Z nauczycieli na obiedzie brakowao tylko
Monaghana i Trelawney.
Kiedy pieczone indyki, gry ziemniakw, frytek oraz groszek
polany masem zaczy znika, dzieci signy po czarodziejskie,
strzelajce niespodzianki. Sal wypeniy huki i kby kolorowego
dymu. Z kadej petardy wyskakiway niezwyke upominki, ktre
u wszystkich wywoyway niepohamowane salwy miechu. Tylko Sylas
Wilkie wyglda, jakby cierpia na wyjtkowo uciliw niestrawno.
Lisa zerkaa niemiao na Harry'ego za kadym razem, gdy tylko Ginny
na chwil odwrcia od niej wzrok. Weso zabaw przerwaa sowa,
ktra niespodziewanie wleciaa do Wielkiej Sali, ldujc niezgrabnie na
stole. U nki miaa przywizany list.
- To do ciebie, Minerwo stwierdzia Rolanda Hooch, podajc kopert
McGonagall. Rozmowy i miechy ucichy. Wszyscy z zaciekawieniem
wpatrywali si w pani dyrektor, ktra powoli rozpiecztowaa kopert
i zacza w mylach czyta list.

139

- Wszystko w porzdku? - zapyta zatroskany Slughorn, widzc napicie na twarzy McGonagall To dobre wieci?
Czarownica odchrzkna.
- Obawiam si, e nie dla mnie stwierdzia sucho W wietle ostatnich wydarze, Rada Nadzorcza Hogwartu uznaa, e nie powinnam
duej kierowa szko.
- Odwoali ci?! - jkn zdumiony Slughorn To chyba jaka pomyka?!
- Przecie to oni cztery lata temu nalegali, eby obja pani ten urzd! zawoaa zaskoczona Lisa, a kilku nauczycieli jej przytakno.
- W trosce o dobro uczniw, chc mnie zastpi kim innym zakpia
McGonagall.
Harry przypomnia sobie rozmow z Draco Malfoyem. Czarodziej
wspomina, e Wizengamot prbuje wpyn na Rad Nadzorcz i nakoni j do odwoania obecnego dyrektora. Widocznie czonkowie Rady w kocu ulegli tym sugestiom.

Reszta obiadu mina ju w duo spokojniejszej atmosferze.


Kiedy wieczorem uczniowie udali si do swoich dormitoriw, McGonagall zaprosia nauczycieli na poegnalnego drinka. Spotkanie to nie
naleao do najprzyjemniejszych, zwaszcza, e bya na nim obecna
Lisa. Nie trzeba dodawa, e nie przypada Ginny do gustu. Harry
z nieskrywan ulg opuci godzin pniej przyjcie i wraz z on
ruszy w kierunku swojego gabinetu.
- Wci nie mog uwierzy, e odwoali McGonagall stwierdzia
sennym gosem Ginny, a Harry ju mia co odpowiedzie, kiedy w oddali dostrzeg jaki ruch.
Zatrzyma si gwatownie, a wraz z nim Ginny.
- O co chodzi? - zapytaa zaskoczona.

140

Harry wycign przed siebie rdk i rozwietli korytarz zaklciem


LUMOS. Dostrzeg jak wysok posta pochylajc si nad czym
podunym, lecym na kamiennej posadzce.
- Zaczekaj tutaj! - poleci onie i pdem ruszy przed siebie DRTWOTA!
Wampir zdy jednak uskoczy przed zaklciem. Odwrci si byskawicznie w stron Harry'ego, odsaniajc trupio blad twarz. Ocieka
ludzk krwi. Charkn przeraliwie i zacz ucieka. Harry rzuci kolejne zaklcia, jednak wszystkie chybiy. Niestety, wypite u McGonagall
drinki osabiy jego skuteczno. Zbliy si do lecego na kamiennej
posadzce ciaa i natychmiast rozpozna twarz ofiary.
- JAMES! - jkn przeraliwie, a Ginny natychmiast zjawia si przy
nim. Klkna kajc i pochwycia gow syna, kadc j na swoich
kolanach.
- DOPADN GO! - rykn z furi Harry i pdem ruszy za wampirem.
Bieg przez pltanin korytarzy z wycignit przed siebie rdk, gotw do ataku. Nie dostrzeg jednak niczego godnego uwagi. adnego
ruchu.
Do jego uszu dobieg przeraliwy krzyk i rozpaczliwe wycie
Ginny. Ruszy z powrotem. Korytarz wypenio aosne kanie i donone, pene przeraenia okrzyki opasego rycerza na osioku, z obrazu,
ktry wisia tu przy miejscu zbrodni.
- MORDERSTWO! ZABITO UCZNIA! MORDERSTWO!
Pord tych przeraliwych wrzaskw, Harry powoli podszed do ony,
wci trzymajcej w objciach ciao Jamesa. Jego twarz bya biaa jak
papier. Oczy mia zamknite. Usta byy rozwarte. Nie porusza si.
Harry cay dygota. Rce zaczy mu si trz, serce zapono
rozarzone rozpacz. Upuci rdk. Po policzkach spyny mu zy.
- yje? - spyta z bezsilnoci.

141

Ginny nic nie odpowiedziaa. Nie bya w stanie wypowiedzie choby


jednego sowa. Spojrzaa na niego zazawionymi oczami i pokrcia
przeczco gow. Korytarz wypenio rozpaczliwe wycie Harry'ego, ktre echem odbijao si po zamku. Przeryway je jedynie wykrzykiwane
przez portret rycerza sowa: MORDERSTWO! UCZE NIE YJE!"

142

ROZDZIA JEDENASTY

WALBURG FOKSTER

iebo zapenio si szaroci. Z deszczowych chmur leniwie


sipiy krople deszczu, rozbryzgujc si o rozmok traw. Nie

byo ju ladu po wczorajszym niegu. Tum ludzi w czarnych paszczach i pelerynach sta pord kamiennych nagrobkw, w milczeniu
wpatrujc si w dbow trumn. Wszyscy zasuchali si w sowa Ronalda Weasley'a, ktry ze zami w oczach wspomina dowcipne anegdoty z udziaem swego siostrzeca.
Harry sta pord tumu anonimowych twarzy, przemoknity do
suchej nitki. Trzs si z zimna, cho nie zwraca na to najmniejszej
uwagi. Jego serce byo teraz rozdarte i napenione gorycz rozpaczy.
By teraz mylami przy synu. Wci mia przed oczami jego blad jak
papier twarz. Wci nie mg uwierzy w to, co si stao kilka dni
wczeniej.
- James Potter mia zaledwie dwanacie lat, gdy zosta nam odebrany.
mier upomniaa si o niego zbyt wczenie zakoczy przemow
Ron ocierajc zazawion twarz rkawem.
Odszed od mwnicy i doczy do rodziny, ktra staa przy trumnie.
Ginny miaa zapuchnite oczy i caa dygotaa. Pani Weasley ledwo

143

staa, podtrzymywana przez swojego syna George'a. Harry nie mg


w tym uczestniczy. Nie mg sta razem z nimi. Przecie to nie moliwe! Przecie to nie moe by prawda! James nie mg... odej.
Stojc pord tumu obcych ludzi Harry czu si bardziej samotny
ni kiedykolwiek przedtem. Bardziej, ni w czasach dziecistwa spdzanego na Private Drive 4, gdy jeszcze nie wiedzia, e jest czarodziejem. Nie mg teraz spojrze optymistycznie w przyszo... Przecie to koniec. Jego ukochany synek umar.
- To nie jest koniec oznajmi ciepy i przyjazny gos.
Harry poczu na swoim ramieniu czyj do i kiedy obrci si by spojrze do kogo naley, ujrza profesora Dumbledore'a. Czarodziej sta
pord ponurego tumu w swojej wyjtkowo soczycie szkaratnej szacie. Spoglda na Harry'ego sponad swoich okularw-powek, umiechajc si do niego serdecznie. Jego zachowanie byo co najmniej niestosowne.
- Co pan tu robi? - burkn zdumiony Harry.
Nikt inny nie zdawa si zauwaa starca, ktry od dawna powinien
przecie nie y.
Dumbledore umiechn si jeszcze promienniej.
- Harry, mj drogi chopcze zacz dobrotliwym gosem To nie jest
koniec. mier to zaledwie pocztek nowej wielkiej przygody.
- Dobrze si stao sykn chodnym tonem gos zza placw Harry'ego.
Ten obrci si energicznie do tyu i ujrza czarodzieja o tustych czarnych wosach, haczykowatym nosie, i ziemistej cerze. Ubrany by w jadowicie zielon szat, a jego nieprzyjemn twarz wykrzywia zoliwy
umieszek.
- Profesor Snape? - jkn Harry rozdziawiajc usta ze zdumienia.
Podobnie jak w przypadku Dumbledore'a, nikt poza Harry nie zauway Snape'a.
144

- Dobrze si stao powtrzy chodno Severus Ten chopak by taki


sam jak twj ohydny ojciec. Obaj s teraz tam gdzie ich miejsce!
Harry zaniemwi. Poczu mieszanin wciekoci i gbokie zdziwienia. Nim zdy jednak cokolwiek odpowiedzie, wszystko si rozmyo:
trumna, tum anonimowych twarzy, Ginny, Ron, Dumbledore, Snape.
Harry'ego otoczyy nieprzeniknione ciemnoci. U jego stp wi si olbrzymi w zataczajc wok niego koo. Spojrza z przeraeniem pod
nogi i dostrzeg, e stoi porodku pentagramu.
W dosign gow do swojego ogona i zanim Harry zdoa zareagowa wystrzeli w jego stron, rozwierajc olbrzymi paszcz, i odsaniajc ostro zakoczone ky. Harry zamkn oczy wstrzymujc oddech. By pewien, e nadszed wreszcie jego koniec. Zaraz doczy do
swojego ukochanego synka.
- HARRY! HARRY!
Otworzy oczy. Dostrzeg nad sob zatroskan twarz Horacego
Slughorna. Z wyran ulg nabra powietrza do puc.
- Wszystko w porzdku? - zapyta staruszek gadzc palcami swoje
sumiaste wsy Strasznie wrzeszczae. Chyba przynio ci si co
strasznego.
Harry wsta z krzesa. Rozejrza si dookoa. Ponownie znajdowa si
w skrzydle szpitalnym. Podun sal owietlay falujce na wietrze
pomyki wiec unoszcych si pomidzy pustymi kami. Spojrza
w bok. ko Jamesa nadal zasonite byo parawanem. Wytar rkawem pot z czoa i przecign si leniwie.
- Musiaem zasn ze zmczenia stwierdzi.
Slughorn przysiad na jednym z wolnych ek. Jego opasy brzuch
opad mu na kolana.
- Worple Eldred jest ju w zamku stwierdzi z nut satysfakcji w gosie Rozmawia wanie z McGonagall.

145

Harry by zbyt spity i zmartwiony by mc dostrzec zadowolenie Slughorna z faktu, e jego dawny wychowanek porzuci wszelkie obowizki
i mimo witecznego wieczoru, na jego prob, niemal natychmiast
przyby do Hogwartu.
- Czy on aby zna si na rzeczy? - zapyta Harry z niedowierzaniem.
- Och, Harry. On jest najlepszy! - stwierdzi Slughorn z lekkim poirytowaniem By moim uczniem. Nalea do Klubu limaka!
- To jeszcze nie czyni go specjalist od wampirw stwierdzi z ironi
Harry.
- Worple przyjani si ze znanym wampirem Sanguinim odrzek ze
zoci Slughorn Spdzi wiele lat yjc wrd krwiopijcw. Napisa
na ten temat ksik!
Zanim Harry zdoa co odpowiedzie, otwary si drzwi i do sali wkroczya Ginny. Towarzyszya jej profesor McGonagall, Neville, Albus, Lily
i jaki wysoki czarodziej z kozi brdk i odstajcym uszami. Wszyscy
wygldali na bardzo zmartwionych.
- To jest Worple Eldred stwierdzia McGonagall wskazujc przybysza
Jeden z naszych najznakomitszych absolwentw. Z pewnoci
bdzie mg zdiagnozowa Jamesa.
- Przejdmy do rzeczy stwierdzi czarodziej podajc Harry'emu do
Z tego co mwia paska ona, chopiec przez pewien czas sprawia
wraenie martwego. Nie wykrylicie pulsu. Nie oddycha. Jak dugo to
trwao?
Harry powrci mylami do chwili, gdy usysza szloch ony i pdem
powrci do miejsca, w ktrym zosta zaatakowany jego syn. Przypomnia sobie wyraz twarzy Ginny, gdy uznaa syna za martwego. Poczu
ciarki na plecach.
- Krtk chwil odrzek sucho Moe minut. Zaraz potem jego
pier zacza si unosi w rytm miarowych oddechw.
Worple zamyli si na chwil.
146

- Chciabym przyjrze si chopcu na osobnoci stwierdzi stanowczo.


Harry zamierza zaprotestowa. Od chwili gdy Jamesa przyniesiono do
skrzyda szpitalnego nie odstpowa go choby na krok. Ginny jednak
byskawicznie szarpna go za rami i pocigna w kierunku wyjcia.
Pozostali ruszyli za nimi. McGonagall wysza jako ostatnia, zamykajc
za sob drzwi.
- Wci nie mog uwierzy w to co si stao stwierdzi ze smutkiem
Neville.
- Teraz najwaniejsze jest, eby chopiec wrci do zdrowia odpowiedziaa McGonagall spogldajc ukradkiem na Harry'ego. Na widok
jego wyrazu twarzy szybko dodaa Myl, e wszyscy powinnimy
napi si gorcego kakao.
May Albus i Lily ywo pokiwali gowami.
- My poczekamy tutaj odrzek stanowczo Harry.
- Idcie z wujkiem Nevillem polecia Ginny pochylajc si w stron
dzieci Nie ma sensu, ebycie tutaj sterczeli.
- Pokaemy wam kuchni Hogwartu doda Neville umiechajc si
nieznacznie.
Lily bya tym pomysem zachwycona. Albus rwnie nie by do tej pory
w kuchni, wic oboje chtnie ruszyli za swoim wujkiem. McGonagall
pomaszerowaa tu za nimi. Slughorn wci sta pod drzwiami.
- Rozmawiaam z mam oznajmia ze smutkiem Ginny Oczywicie
chciaa natychmiast przylecie... Wybiam jej to z gowy. To by w niczym nie pomogo, a ja i tak jestem do zdenerwowana. Zachowanie
matki jeszcze bardziej by mnie wyprowadzao z rwnowagi.
- Ron te ju wie? - zapyta Harry zerkajc co chwil w kierunku drzwi.
- Neville si z nim skontaktowa. Hermiona nalegaa, ebymy dali im
zna jak bdzie ju co wiadomo o stanie Jamesa.

147

Po pewnym czasie drzwi skrzyda szpitalnego otworzyy si haaliwie.


Worple Eldred wyszed na korytarz wci przygadzajc swoj kozi
brdk. Jego twarz nie zdradzaa adnych emocji. Przez chwil gorczkowo nad czym rozmyla.
- Doszede do czego Worple? - zapyta Slughorn, nie mogc wytrzyma napicia.
- Chopiec sprawia wraenie martwego, poniewa faktycznie ustay na
chwile wszystkie czynnoci yciowe stwierdzi z powag czarodziej
spogldajc na napite i popuchnite od ez twarze Harry'ego i Ginny
Zadziaa jad wampirzy.
- Jad?! - jkna z przeraeniem Ginny Czy to znaczy, e on bdzie
wampirem?!
- Wszystko na to wskazuje odrzek Worple Ale w tym przypadku to
dobra wiadomo.
- Dobra wiadomo?! - oburzy si Harry podnoszc gos To jaki
kiepski art?!
- Gdyby chopiec nie zosta zaraony jadem, nie przeyby tego ataku
wyjani chodno Worple Straci zbyt wiele krwi.
- Stwarza obecnie zagroenie dla innych? - spyta Slughorn ignorujc
pene wciekoci spojrzenie Harry'ego Co powinnimy teraz zrobi?
Ginny ukrya twarz w doniach. Szlochaa. Harry dygota ze zoci.
- Chopiec jest bardzo mody zacz Worple wycigajc z kieszeni
szaty chustk i podajc j Ginny bdzie mia mnstwo czasu aby zapanowa nad swoimi wampirzymi instynktami. Zakadam, e gdy doronie bdzie mg prowadzi zupenie normalne ycie.
- Ale co teraz z nim bdzie? - zapyta Ginny ochrypym gosem.
- Przez najblisze miesice okae si w jakim stopniu ujawni si
u niego wampirze skonnoci stwierdzi z rozmysem Eldred Biorc
pod uwag fakt, e przebywa w szkole, powinien codziennie zaywa
Wywar Ksiycowy.
148

- Wywar Ksiycowy? - zdziwi si Slughorn Nigdy o nim nie syszaem.


- To stosunkowo moda mikstura wyjani Worple Modest Darker
wynalaz j cakiem niedawno. Znacznie agodzi przebieg metamorfozy
i wygusza instynkty.
- Bdzie mg pan j przygotowa dla Jamesa? - zapyta z naciskiem
Harry.
- Receptura nie jest skomplikowana. Z atwoci wywar sporzdzicie
samodzielnie. Bdziecie potrzebowali jedynie kamie ksiycowy, syrop z ciemiernika czarnego, korze asfodelusa i figi abisyskie.
Horacy Slughorn wyda z siebie zduszony okrzyk. Zacz nerwowo gadzi swoje wsy. Wyglda jakby co nagle sobie przypomnia.
- O co chodzi profesorze? - zapyta ze zoci Harry.
- Nie mwiem o tym nikomu zacz z zakopotaniem Slughorn ale
od kilku miesicy z mojego gabinetu znikaj ingrediencje. Mylaem,
e jacy uczniowie sporzdzaj sobie eliksir spokoju... Syszaem, e
bez tego ciko wytrzyma na lekcjach Sylasa Wilkie.
- Co dokadnie kradziono z paskiej spiarni? - spyta Worple.
- Wszystkie skadniki, jakie przed chwil wymienie odrzek sucho
Slughorn.
- Z pewnoci za kradzie stoi osoba, ktra zaatakowaa chopca
oznajmi natychmiast z entuzjazmem Worple Skoro sporzdza sobie
Wywar Ksiycowy nie zdoaa jeszcze zapanowa nad swoimi popdami.
- Co chce pan przez to powiedzie? - zmarszczya si Ginny.
- Osoba, ktra zaatakowaa waszego syna jest wampirem od niedawna wyjani Worple Zaledwie od kilku miesicy. Nie potrafi opanowa dzy krwi.
- To wyjania dlaczego wampir atakowa zwierzta w Hogsmeade
i w Zakazanym Lesie odrzek z rozmysem Harry Prbowa ugasi
149

pragnienie krwi zwierzt. Nie by w stanie zapanowa nad sob, wic


wymyka si z zamku by nie krzywdzi uczniw.
- Mylisz, e wampirem jest ktry z nauczycieli?! - zdumia si Slughorn.
- To pewne odrzek stanowczo Harry i zwrci si do Worple'a Czy
Wywar Ksiycowy cakowicie niweluje objawy przemiany? Wampir,
ktry go zay mgby nie wzbudzi podejrze wrd osb, ktre go
widuj?
- Przemiana mimo wszystko nastpuje. Pojawiaj si ky, cera przybiera trupio blady kolor. Z atwoci mona rozpozna tak osob.
Rnica polega na tym, e wampir nie odczuwa tak silnie aknienia.
Nie ma obsesji na punkcie krwi.
- Zatem wampirem jest nauczyciel, ktry unika po zmroku towarzystwa
innych stwierdzi Harry zaciskajc pi Grono podejrzanych zawa si do trzech osb: Meropy Bloomenbach, Bathshedy Babbling
i Sylasa Wilkie.

Harry by przekonany, e ktry z wytypowanych przez niego


nauczycieli jest wampirem i odpowiada za ataki na uczniw. Zamierza
przesucha kadego z osobna, jednak Ginny nalegaa by poczeka
z tym do nowego semestru. Niechtnie uleg onie. Godzinami przesiadywa wraz z ni w skrzydle szpitalnym. Drugiego dnia wit do
zamku przybya pani Weasley z mem, oraz Ron i Hermiona (dzieci
zostay u Billa i Fleur). Cho James nadal pozostawa nieprzytomny,
wszyscy odetchnli z ulg kiedy okazao si, e jego ycie nie jest zagroone.
- Mamy w rodzinie wilkoaka, czas najwyszy by mie wampira zaartowa Ron kiedy wszyscy obstpili ko Jamesa. Szybko jednak te-

150

go poaowa widzc karcce spojrzenie swojej matki. W istocie nikomu nie byo do miechu.

McGonagall opucia zamek jeszcze przed nastaniem nowego


semestru. Wszyscy nauczyciele gorczkowo zastanawiali si, kto zajmie jej miejsce. Plotkowali midzy sob, a najwicej w tej sprawie miaa do powiedzenia Meropa Bloomenbach. Harry nie uczestniczy
w dyskusjach na ten temat, spdzajc czas gwnie z rodzin. James
odzyska przytomno dopiero ostatniego dnia grudnia. Nie wiele pamita z wieczoru, gdy zosta zaatakowany. Cho humor mu dopisywa, nadal by bardzo osabiony. Pani Pomfrey nalegaa, aby pozosta
w skrzydle szpitalnym przez kilka najbliszych dni.
- Szkoda, e ju musicie wraca stwierdzi ze smutkiem Harry, kiedy
Ginny i Lily pakoway swoje walizki Ciko mi tu bez was wytrzyma.
Ginny upchaa nog rowy szlafrok. Podesza do ma. Zarzucia mu
donie na szyje i zbliya swoj twarz do jego twarzy.
- Nam bez ciebie te nie jest lekko szepna aksamitnym gosem
Pocieszam si myl, e to nie bdzie trwa wiecznie. Zapiesz wampira. Dowiesz si, kto jest morderc Flitwicka. Potem wszystko wrci
do normy.
Harry mia ju odpowiedzie, e to nie jest takie proste, ale Ginny zbliya swoje wargi do jego ust i poczyli si we wzajemnym pocaunku.
- I pamitaj, trzymaj si z dala od tej Turpin! - zawoaa na poegnanie
znikajc wraz z crk w szmaragdowozielonych pomieniach.

151

Wraz z nastaniem nowego semestru zamkowe korytarze ponownie zaczy ttni yciem. Uczniowie gromadnie powrcili do szkoy,
wypoczci i naadowani energi. Wie o odwoaniu McGonagall rozesza si po szkole lotem byskawicy, cho szybko przymia j informacja o ataku na Jamesa. Rozmawiano o tym wszdzie - na korytarzach,
w Wielkiej Sali, nawet podczas lekcji. Uczniowie zaczli porusza si
po zamku zbitymi grupkami. Rozwin si handel rozmaitymi talizmanami (ktre rozprowadza po szkole Fred), a wyjtkowym zainteresowaniem cieszya si cieplarnia numer sze, w ktrej na potrzeby
kuchni hodowany by czosnek.
- Dzi rano znowu znalazem puste donice jkn bezradnie Neville,
podczas niadania w Wielkiej Sali Jak tak dalej pjdzie, to uczniowie
cakowicie zrujnuj moj plantacj czosnku.
- Trudno im si dziwi stwierdzia Lisa popijajc sok z dyni Kady
boi si o wasne ycie. W kocu wampir nadal znajduje si w zamku.
Dobrze, e w ogle rodzice pozwolili uczniom wrci do szkoy.
- Lepsz obron przed wampirem jest skuteczne zaklcie stwierdzi
z ironi Monaghan I nie cuchnie tak jak czosnek. W ten weekend ruszy Klub Pojedynkw. Przygotujemy uczniw do walki.
Do Wielkiej Sali pospiesznym krokiem wmaszerowaa Meropa Bloomenbach. Wygldaa na wyjtkowo podekscytowan.
- Ju jest! - zawiergotaa podchodzc do stou nauczycielskiego
Wanie przyby!
- Kto? - zapytali niemal rwnoczenie Neville i Monaghan.
Harry obdarzy Merop krtkim nieprzyjemnym spojrzeniem.
- Nowy dyrektor! - zawoaa wyranie zachwycona.
- Gdzie jest teraz? - zapyta chodnym tonem Harry.
Meropa spojrzaa na niego ze zoliwym wyrazem twarzy.

152

- A gdzie moe by dyrektor?! Oczywicie, e w swoim gabinecie. Wypakowuje walizki oznajmia Ale wietnie, e pytasz. Dyrektor prosi
mnie, ebym ci odnalaza. Chce ci natychmiast widzie.
Zaskoczony Harry powsta z miejsca. Pozostali byli rwnie
zdumieni jak on. Zaintrygowany, nie zwlekajc ani chwili ruszy do gabinetu dyrektora. Kiedy znalaz si na sidmym pitrze i min zaamanie korytarza, dostrzeg w oddali dwa krasnoludy. Przechadzay si
w te i we w te wzdu miejsca, w ktrym niegdy staa kamienna chimera. W rku trzymay olbrzymie maczugi.
- HASO?! - burkn jeden z nich, kiedy Harry podszed bliej.
- Nie znam nowego hasa odrzek z zakopotaniem Dyrektor chcia
si ze mn widzie.
- Nie znasz hasa, to nie wchodzisz! - odburkn zoliwie drugi krasnolud.
Harry poczu narastajc zo.
- Spokojnie panowie. Pan Potter moe wej oznajmi wysoki czarodziej, ktry niespodziewanie wyoni si z dziury w cianie.
- Fokster?! - jkn z niedowierzaniem Harry Ty jeste nowym dyrektorem?!
Czarodziej umiechn si nieznacznie, cho jego oczy wcale nie wyglday na rozemiane.
- Zgadza si, Harry odrzek z nieskrywan satysfakcj Zapraszam
do mojego gabinetu. Musimy omwi pewn kwesti.

Kiedy obaj znaleli si w gabinecie, Fokster rozsiad si wygodnie w dyrektorskim fotelu. Harry rozejrza si po owalnym pokoju. Z zaskoczeniem okry, e McGonagall zabraa ze sob niewiele rzeczy. Na
jednym ze stolikw wci leaa kamienna misa, w ktrej niegdy swe
myli odsiewa Dumbledore.

153

- Sdziem, e masz wiksze aspiracje stwierdzi Harry przechadzajc si po gabinecie Ju nie ubiegasz si o stanowisko Ministra Magii?
Fokster wpatrywa si w niego przenikliwym wzrokiem. Wyglda na
poirytowanego. Jego pomarszczon twarz, skryt pod gstwin siwych
wosw wykrzywi sztuczny umiech.
- Zostaem poproszony, by tymczasowo pokierowa Hogwartem odrzek chodnym tonem Rada Nadzorcza szuka waciwego kandydata. Zgodziem si zaprowadzi tutaj porzdek, do czasu a znajd odpowiedni osob.
- A o czym waciwie chciae ze mn rozmawia? - spyta Harry lekcewacym tonem Chyba nie o poparciu twojej kandydatury?
Fokster zdj z gowy tiar i pooy j na biurku. Wsta z fotela, eby
pozby si grubego paszcza wyjciowego, w ktrym przyby do szkoy.
- Musimy porozmawia o twoim synu odrzek zawieszajc paszcz na
oparciu fotela Niebawem wyjdzie ze skrzyda szpitalnego. Naley postanowi co dalej z nim bdzie.
Harry poczerwienia na twarzy. Zbliy si do biurka spogldajc na dyrektora z nieskrywan niechci.
- Nie ma tu nic do postanawiania stwierdzi ostrym tonem.
- Jestem odmiennego zdania. Twj syn jest wampirem. Moe stanowi
zagroenie dla innych uczniw odrzek Fokster ponownie siadajc
na swoim fotelu.
Harry wierci go wciekym spojrzeniem. Czarodziej nadal umiecha
si nieznacznie, cho jego oczy wcale nie wyraay zadowolenia. Byy
zimne i pozbawione wyrazu. Jego spojrzenie byo gbokie i przenikliwe.

154

- Obawiam si, e twj syn nie bdzie mg duej kontynuowa nauki


w Hogwarcie stwierdzi Fokster Nie moemy ryzykowa, e wemie nad nim gr jego... ekhm... zwierzca natura.
- ZAMKNIJ SI! - wrzasn Harry kipic ze zoci.
Fokster poblad. Sztuczny umiech spez z jego twarzy.
- Wa sowa Potter wycedzi z powag Nie jestemy ju w Ministerstwie Magii. Nie zapominaj, e teraz jestem twoim przeoonym.
- Jake bym mia! - zakpi Harry - James zaywa Wywar Ksiycowy!
Nie stanowi zagroenia! Worple Eldred moe to potwierdzi!
- Eldred synie z tego, e ma fioa na punkcie wampirw i ich zwyczajw odrzek z dezaprobat Fokster Napisa nawet wspaniae
dzieo na ten temat. Uwaa wampiry za swoich braci. Obawiam si, e
nie jest zbyt obiektywny widzc panik na twarzy Harry'ego umiechn si z mciw satysfakcj i szybko doda - Poza tym nie wyobraam
sobie, by jaki ucze zechcia dzieli sypialni z wampirem. Bd
zmuszony nalega, by zabra syna z Hogwartu. Jestem przekonany,
e bdzie mg doskonali swj talent magiczny wrd innych istot
swojego pokroju.
- Istot swojego pokroju?! - powtrzy ze zoci Harry James nigdzie
si nie ruszy! Od urodzenia by zapisany do Hogwartu i tutaj bdzie
doskonali swoje czary! Gwarantuje mu to Karta Podstawowych Praw
Czarodzieja. Jeli zamierzasz ama obowizujce prawo, z pewnoci zainteresuje si tym Wizengamot. Rita Skeeter chtnie napisze
o tym obszerny artyku dla Proroka Codziennego.
Fokster poblad. Harry dostrzeg panik na jego twarzy.
- Jestem przekonany, e nie przysporzy ci to popularnoci kontynuowa z nieskrywan satysfakcj Harry, wiedzc e Foksterowi zaley
na wygranej w zbliajcych si wyborach Przyszy Minister dyskryminujcy uczniw? Przecie to absolutnie niedopuszczalne!
Fokster milcza. Wyglda jakby dosta obuchem w twarz.
155

- Rozumiem, e James nadal moe pozosta w Hogwarcie? - zapyta


z ironi Harry dostrzegajc portret Dumbledore'a, ktry puszcza do
niego oko. Wida te nie przepada za nowym dyrektorem.
- Dobrze rozumiesz, Potter! - wycedzi po chwili Fokster, tryskajc lin A teraz zejd mi z oczu!
- Bardzo chtnie sykn Harry i opuci gabinet trzaskajc drzwiami.

156

ROZDZIA DW UNASTY

POJEDYNEK CZARODZIEJW

Wielkiej Sali wrzao jak w ulu. Przy czterech dugich stoach


gromadkami zbierali si rozespani uczniowie. Jedni zajadali si

jajkami na bekonie, inni ywo dyskutowali midzy sob. Kilkoro starszych Gryfonw prezentowao przykadowe zaklcia obronne modszym kolegom. Wrd rozmw dao si sysze wzmianki o Klubie Pojedynkw, ktry mia wystartowa ju po poudniu. Najbardziej ekscytowali si tym uczniowie pierwszego i drugiego roku.
Harry siedzia przy opustoszaym stole nauczycielskim, podpierajc si okciem. By wcieky. W milczeniu zerka na st Gryfonw,
przy ktrym dostrzeg Albusa. Chopiec siedzia obok swojego przyjaciela Henry'ego i zaarcie o czym z nim dyskutowa. W pewnej chwili
obrci si do tyu, eby powita Neville'a, ktry wszed wanie do
Wielkiej Sali zmierzajc w kierunku Harry'ego.
- Wygldasz jakby mia zaraz eksplodowa stwierdzi mistrz zielarstwa, podajc Harry'emu rk i siadajc tu obok Miae ciki poranek?
Harry przekl pod nosem. Neville obdarzy go zaskoczonym spojrzeniem.

157

- Zamierzaem wczoraj wieczorem przesucha Merop Bloomenbach,


Sylasa Wilkie i profesor Babbling w sprawie ataku na Jamesa wyjani ze zoci Harry Unikaj po zmroku towarzystwa innych, wic
mog by wampirem, ktrego szukamy.
- Domylam si, e nie byli zachwyceni twoimi podejrzeniami odrzek
z wyranym przekonaniem Neville, sigajc po jajka na bekonie Nie
chcieli z tob rozmawia?
- Meropa zrobia mi awantur w bibliotece odrzek z poirytowaniem
Harry Nazwaa mnie ordynusem. Nie wiem nawet co to dokadnie
oznacza.
- Zapewne nic dobrego parskn z rozbawieniem Neville, ale widzc
wcieke spojrzenie Harry'ego doda z powag I to ci tak wkurzyo?
Harry pokrci przeczco gow.
- Babbling i Wilkie zareagowali podobnie kontynuowa z trudem opanowujc zo Powiedzieli, e bez nakazu dyrektora nie bd ze
mn w ogle rozmawia.
- No to trzeba byo pj do Fokstera zasugerowa Neville, a Harry
gono nabra powietrza do puc, dygoczc ze zoci.
- BYEM wycedzi przez zacinite zby Dzisiaj. Tu przed niadaniem. Sdziem, e dobro uczniw bdzie dla niego waniejsze ni nasze prywatne utarczki.
- Odmwi ci pomocy? - spyta z niedowierzaniem Neville.
- Oczywicie, e odmwi sykn Harry z impetem uderzajc pici
w st Stwierdzi, e nie moe nakaza nauczycielom udziau w przesuchaniu. Zabrania mu tego Karta Podstawowych Praw Czarodzieja.
- W zasadzie mia racj odrzek Neville i widzc wcieke spojrzenie
Harry'ego podsun mu pmisek z jajecznic pod nos, dodajc sodkim gosem Moe jajeczek?

158

Tu po niadaniu Harry ruszy w kierunku skrzyda szpitalnego.


Chcia mie pewno, e James opuci je bez adnych komplikacji.
Kiedy znalaz si w poowie marmurowych schodw, dobieg do niego
Albus.
- Idziesz po Jamesa, tato? zapyta umiechajc si nieznacznie i nie
czekajc na odpowied doda wesoo Pjd z tob.
Ruszyli korytarzem zmierzajc ku schodom wiodcym na wysze pitra.
- Tato, mylisz e James bdzie taki jak dawniej? - spyta Al z nieskrywan trosk.
Harry westchn.
- Myl, e jego charakter si nie zmieni odrzek po chwili zastanowienia Nadal bdzie nas irytowa swoimi cigymi wygupami i dowcipami.
Albus rozemia si. Harry rwnie, cho poczu w tej chwili zimne
ukucie w sercu. Nie by pewien na ile wampirzy jad zmieni jego syna.
Bardzo pragn, by James nadal pozosta beztroskim i niesfornym
chopcem.
Po duszej chwili dotarli na trzecie pitro. Drzwi do skrzyda
szpitalnego byy uchylone. Podun sal rozwietlay migoczcym
wiatem wiece lewitujce tu pod sklepieniem. Weszli do rodka. Po
obydwu stronach komnaty stay rzdy pustych ek szpitalnych.
Wszystkie byy zasane. Rzeczy James znikny. W sali nie byo nikogo, poza znudzonym duchem, ktry niespodziewanie wyoni si ze
ciany szepczc co pod nosem. Harry wymieni z Albusem zdumione
spojrzenie.
Nagle guch cisz przerwa gwatowny wybuch miechu. Zdawa
si dochodzi z gabinetu pani Pomfrey. Harry z gupim wyrazem twarzy ruszy w tamt stron. Nim dotar do poowy sali, drzwi otwary si
szeroko i stan w nich James. By ubrany w szkoln szat. Z ramion
159

zwisa mu wywiechtany plecak. W doni trzyma jakie cukierki. Na


widok ojca wyszczerzy zby. Jego blada twarz wyraaa oglne zadowolenie.
- Co zrobie pani Pomfrey?! - spyta z niepokojem Harry.
- Poczstowaem j cukierkami odrzek niewinnie James wycigajc
przed siebie do z akociami.
- Gigantojzyczne toffi! - zawoa Albus.
- Co ci do gowy strzelio?! - oburzy si Harry, ze zdumieniem stwierdzajc, e nie czuje zoci lecz wyran ulg.
Z gabinetu wysza pielgniarka. Miaa przekrzywiony czepek i roztrzepane wosy. W panice bdzia wzrokiem po sali. Z rozdziawionych ust
zwisa jej gigantyczny jzyk, sigajcy daleko poza brod. Harry nie
mg si opanowa. Na jej widok natychmiast wybuchn miechem.
James do niego doczy. Al take niemiao chichota. Pielgniarka
stana bezradnie pomidzy nimi, kipic ze zoci. Na szczcie nie
moga wypowiedzie ani sowa.
- Bardzo pani przepraszam oznajmi po chwili Harry, kiedy udao
mu si zapanowa nad sob Prosz si przez chwil nie rusza. Zaraz co na to poradz.
Machn rdk i gigantyczny jzyk zacz si kurczy, a powrci
do pierwotnego rozmiaru.
- TO SKANDAL! - wrzasna pani Pomfrey zaciskajc pici WYNOCHA! WYNOSI MI SI STAD! NATYCHMIAST!

Jej wrzaski niosy si korytarzem jeszcze przez dobry kwadrans. Nim


ustay, Harry zdoa ju odprowadzi synw pod portret Grubej Damy.
- To byo bardzo niestosowne skarci Jamesa silc si na ostry ton
Jako twj nauczyciel powinienem da ci szlaban.
- Ale jako mj tata wemiesz pod uwag moje traumatyczne przeycia
odrzek ironicznie James i tym razem mi odpucisz.
160

Harry mimowolnie umiechn si. Al wypowiedzia haso i caa trjka


wesza do zatoczonego pokoju wsplnego.
Uderzya ich fala gorcego powietrza. Na wywiechtanych fotelach i kanapach odpoczywali Gryfoni. Jedni czytali ksiki, inni wesoo
o czym rozmawiali, kilku grao take w gargulki. Dwie dziewczta rozgryway parti szachw czarodziejw. Kiedy jednak James stan pord nich, wszyscy zamarli. Zapada niezrczna cisza. Uczniowie
z niepokojem wpatrywali si w chopca. Gryfon z pierwszego roku stojcy tu obok Jamesa popiesznie wygrzeba z kieszeni gwk czosnku.
- To nie bdzie konieczne stwierdzi Harry stajc na rodku salonu
Jak zapewne ju doskonale wiecie, James jest wampirem. Nie stanowi
jednak dla was zagroenia. Wampirze cechy ujawniy si u niego tylko
w niewielkim stopniu. Zaywa eliksir, ktry pozwoli mu nad nimi w peni zapanowa.
Wszyscy nadal wygldali na zaniepokojonych. James spuci wzrok.
Wyglda na zmieszanego. Al pooy mu do na ramieniu.
- Moi rodzice twierdz, e wampiry to wyrafinowani mordercy oznajmi jaki wysoki i szczupy chopak z sidmego roku wychodzc przed
grup dziewczt Uwielbiaj napada swoje ofiary podczas snu!
- To tylko stereotypy wyjani Harry Ci co tak sdz nie mieli nigdy
do czynienia z wampirami.
- Wystarczy nam jeden wampir wasajcy si po zamku oznajmia
pulchna dziewczyna siedzca najbliej kominka Chcemy si czu
bezpiecznie chocia w wiey Gryffindoru.
- Nie zamierzam dzieli duej z tob sypialni! burkn rudy chopiec
spogldajc z niepokojem na Jamesa Nie zmruybym oka!
- Bo jeste osem, Dennis! - warkn Fred wchodzc niespodziewanie
do pokoju wsplnego Nie zapominajcie, e James jest Gryfonem!

161

Jest jednym z nas! Nie moemy odwrci si od niego. Tak nie postpuje aden prawdziwy Gryfon!
- Nie obchodzi mnie to! - oburzy si Dennis Nie bd z nim dzieli
sypialni!
- Uspokjcie si! nakaza ostrym tonem Harry Kady z was ma
prawo odczuwa niepokj. Z czasem przekonacie si, e James nie
stanowi dla nikogo zagroenia. Zanim jednak to nastpi, wasz kolega
zajmie jedn z wolnych sypialni. Zabezpiecz drzwi zaklciem, tak aby
nie mona ich byo otworzy noc.
Na twarzach wikszoci Gryfonw pojawia si wyrana ulga.
- Chc si przenie do sypialni Jamesa stwierdzi stanowczo Fred.
- Dobrze odrzek z wdzicznoci Harry A teraz rozej si!
W pokoju wsplnym ponownie zapanowa gwar. Wszyscy powrcili do
swoich zaj. Jedynie Dennis nadal zerka z niepokojem w stron Jamesa.
- Rwny z ciebie go, Freddy stwierdzi Harry poklepujc chopaka
po ramieniu Ciesz si, e James nie bdzie musia spdza wieczorw samotnie.
- Ja bym si nie cieszy odrzek Fred z kamiennym wyrazem twarzy
Pomyl wujku, ile gupich pomysw moe nam przyj do gowy
w dugie zimowe wieczory.
- Ja te chc zamieszka w waszej sypialni! - zawoa z przejciem Albus.
- Nie ma mowy! zaoponowa James szczerzc do brata zby.
Harry podszed do niego. Wyj z szaty niewielk piersiwk pokryt
smocz skr. By do niej uwizany rzemyk.
- To prezent dla ciebie oznajmi synowi W rodku znajduje si Wywar Ksiycowy. Zawsze no piersiwk przy sobie. W ten sposb nigdy nie zapomnisz zay eliksiru.
James wzi prezent i natychmiast zawiesi go sobie na szyi.
162

- Dzikuje tato odrzek z powag Dzikuje za wszystko co dla mnie


robisz.
W oczach chopca pojawiy si zy. Harry poczu ogarniajce go wzruszenie. Przycisn syna do piersi, prbujc zapanowa nad sob.
- No dobra. Doba. Koniec tych czuoci zawoa z ironi Fred Pora
urzdzi si w naszym nowym gniazdku!

Powrt Jamesa wywoa duo wiksze zamieszanie wrd


uczniw pozostaych domw. Kiedy w towarzystwie Freda chopiec
zjawi si na obiedzie w Wielkiej Sali, kilku Puchonw umkno przed
nim w popochu. Grupa Krukonek obwiesia si czosnkiem, a przy stole lizgonw wybucha wrzawa. W kierunku Gryfonw poleciay ostre
wyzwiska. Najbardziej soczyste epitety byy skierowane bezporednio
do Jamesa. Gryfoni zaciekle go jednak bronili. Nie chcc dopuci do
bijatyk midzy uczniami, Harry musia kilkakrotnie odej od stou nauczycielskiego. Walburg Fokster obserwowa to wszystko z wyran
satysfakcj. Nawet nie stara si tego ukry.

Po obiedzie Wielka Sala zostaa zamknita. Monaghan zacz


przygotowa j do pierwszego spotkania Klubu Pojedynkw. Kiedy doczy do niego Harry, po czterech stoach jadalnych nie byo ju ladu.
W ich miejscu, porodku sali pojawio si podune podwyszenie
owietlone tysicami wiec zawieszonych w powietrzu. Sklepienie byo
bezchmurne. Na aksamitnie czarnym niebie skrzyy si tysice gwiazd.
Kiedy Wielka Sala zapenia si po brzegi podnieconymi uczniami, Harry i Monaghan stanli na wzniesieniu. Gowy wszystkich skieroway si ku nim.
- Witajcie na pierwszym spotkaniu Klubu Pojedynkw! - zawoa wesoo Monaghan bdzc wzrokiem po twarzach zgromadzonych uczniw
Jak doskonale wiecie, po zamku grasuje grony wampir kilku
163

uczniw obrcio si w kierunku Jamesa Nie, nie jego miaem na myli sykn natychmiast Monaghn i kiedy wrzawa ucicha cign dalej
- Nadal nie wiadomo take z czyjej rki zgin profesor Flitwick. Z tych
wanie wzgldw postanowilimy przygotowa was do skutecznej
obrony przed niespodziewanym zagroeniem.
Uczniowie zaczli midzy sob szepta. Z tylnej czci sali dobiegy odgosy jakiej ktni. Monaghan skierowa rdk do gry.
Wystrzelia z niej olbrzymia byskawica, rozrywajc niebo odwzorowane na sklepianiu sali. Oguszajcy grzmot wypeni komnat. Rozlegy
si zduszone okrzyki przeraenia i piski dziewczt. Po chwili nastaa
cisza.
- Bywaj takie sytuacje, gdy najlepsz obron jest atak kontynuowa
Monaghan ignorujc pene oburzenia spojrzenia Krukonek, panicznie
bojcych si piorunw Wanie dlatego wraz z profesorem Potterem
wskaemy wam jak naley si pojedynkowa.
Sal wypeniy entuzjastyczne okrzyki starszych chopcw.
Uczniowie ponownie zaczli midzy sob szepta.
- Na co si gapisz obrzydliwa pijawko?! - warkn dononie jaki zoliwy gos z kilka rzdw dalej. Gowy wszystkich zwrciy si w tamt
stron Masz chrapk na odrobin czystej krwi?!
Harry dostrzeg ktem oka jak Fred rzuca si z piciami w kierunku Scorpiusa Malfoya. Nim zdoa zareagowa potna byskawica
ponownie rozcia sklepienie Wielkiej Sali. Przeraliwy grzmot raz
jeszcze wypeni komnat.
- On jest nienormalny! - pisna jedna z Krukonek wskazujc na Monaghana Jestem bardziej roztrzsiona ni na zajciach z profesorem
Wilkie!
Na wspomnienie o nauczycielu numerologii pozostae Krukonki
wzdrygny si z obrzydzeniem.

164

- Bijatyki na pici s prymitywne i godne jedynie mugoli! - zagrzmia


Monaghan wyranie wyprowadzony z rwnowagi Czarodzieje spory
rozwizuj poprzez uczciwy pojedynek!
Wszyscy zamilkli. Gryfoni przestali szarpa si ze lizgonami.
Malfoy wycign przed siebie rdk i z obrzydzeniem wpatrywa si
w Jamesa. Harry tymczasem z zaskoczeniem przyglda si Monaghanowi. Nie rozumia dlaczego bijatyka kilku uczniw, a tak bardzo
wyprowadzia go z rwnowagi.
- Weasley! Malfoy! Natychmiast do nas! - rozkaza Monaghan gronie
wskazujc na nich rdk Zaatwicie niesnaski w cywilizowany sposb!
- Obawiam si, e to nie byoby zbyt uczciwe stwierdzi chodno Sylas Wielkie wyaniajc si niespodziewanie z tumu i wchodzc na podwyszenie Weasley jest starszy od Malfoya.
- To bez znaczenia odrzek natychmiast Harry Obaj s na drugim
roku. Poza tym w Klubie Pojedynkw mona uywa tylko kilku podstawowych zakl.
Sylas Wilkie obdarzy Harry'ego penym obrzydzenia spojrzeniem. Nie
stara si nawet ukrywa swojej niechci.
- Kiedy prefekt Slytherinu pojedynkowa si z dwjk modszych od
siebie Gryfonw byo to godne potpienia zakpi jadowicie Wilkie
Ale gdy Gryfon ma pojedynkowa si z modszym od siebie lizgonem, to jest to zupenie naturalne?
Harry poczerwienia na twarzy. Zatkao go.
- W takim razie Malfoy zmierzy si z Potterem stwierdzi z naciskiem
Monaghan spogldajc z niechci na Sylasa Wilkie W kocu to
o niego chodzi w caym tym sporze!
Z tumu uczniw na wzniesienie wkroczy Malfoy, a tu za nim
nieco przeraony James. Harry umiechn si do syna, chcc doda
mu otuchy.
165

- Podczas pojedynku wolno wam uywa TYLKO trzech zakl: Protego suce do obrony, Expelliarmus rozbrajajce przeciwnika, oraz Locomotor Mortis paraliujce nogi przeciwnika wyjani ostrym tonem
Monaghan Zrozumiano?!
Chopcy pokiwali twierdzco gowami. Obaj byli spici.
- Stacie naprzeciw siebie nakaza Harry Ukocie si. Nastpnie
wycignijcie przed siebie rdki i poczekajcie a odlicz do trzech.
James stan na jednym kocu podwyszenia. Kilka metrw
dalej, naprzeciwko niego ze zoliw min sta Scorpius. Chopcy ukonili si sobie.
- Rdki w gotowoci! - zawoa Harry czujc nieprzyjemny skurcz
w odku. Bardzo chcia, by James wygra pojedynek i da nauczk
zarozumiaemu lizgonowi Raz... dwa... trzy...
Chopcy w tym samym momencie unieli rdki. James rzuci zaklcie Expelliarmus, jednak lizgon zdoa osoni si tarcz.
- Furnunculus!
Malfoy byskawicznie wystrzeli zaklciem w Jamesa, ktry w ostatniej
chwili uskoczy na bok.
- Tylko zaklcia, ktre podaem! - warkn Monaghan.
- Locomotor Mortis!
Zaklcie Jamesa ponownie chybio, mijajc ucho lizgona zaledwie
o cal.
- Tarantallegra!
Nim James zdoa uskoczy zaklcie walno w niego z impetem. Jego
nogi samoistnie zaczy wykonywa dzikie plsy, jakby taczy w wyjtkowo komiczny sposb. lizgoni ryknli gromkim miechem.
- Ostatnie ostrzeenie Malfoy! - warkn Monaghan Tylko zaklcia,
ktre podalimy!
- Finite Incantatem! - zawoa chodno Wilkie, a nogi Jamesa przestay
plsa.
166

Harry dostrzeg na twarzy syna wcieko. Miarka si przebraa. Scorpius Malfoy skaka po parkiecie parodiujc swojego przeciwnika. lizgoni zanosili si miechem.
- LEVICORPUS!
Zaklcie byskawicznie wystrzelio z rdki Jamesa i ugodzio
Malfoya prosto w pier. Chopak zawis w powietrzu gow w d.
Szkolna szata opada mu na gow, odsaniajc kociste kolana i obcise bokserki w rowe misie. Wszyscy uczniowie wybuchnli miechem. Nawet lizgoni. Harry z dum spoglda na syna. James jednak
tego nie dostrzeg. Upaja si widokiem upokorzonego przeciwnika, dygoczc ze miechu.
- Chyba wiadomo, ktry wygra zakpi Monaghan spogldajc zoliwie na Sylasa I zanim co powiesz, pamitaj, e obaj nie przestrzegli
zasad!

Bokserki Scorpiusa Malfoya robiy furor wrd uczniw przez


kilka kolejnych tygodni. lizgon sta si tematem cigych drwin i dowcipw. Od czasu pojedynku niemal nie opuszcza swojego dormitorium. Kilka razy by widywany w bibliotece, ale jego obecno wywoywaa nieustannie salwy miechu. W kocu pani Pince wyrzucia go za
zakcanie ciszy i zabronia wraca.
James tymczasem sta si bohaterem Hogwartu. Gryfoni ubstwiali go za to w jaki sposb zaatwi przeciwnika. Krukoni i Puchoni
zaczepiali go na korytarzu, by poda mu rk i zamieni z nim choby
sowo. Przez kilka dni od pojedynku by witany w Wielkiej Sali owacjami na stojco. Nikt ju nie zwraca uwagi na fakt, e James jest
wampirem.

167

Harry przez kilka tygodni dzieli czas midzy treningi quidditcha,


spotkania Klubu Pojedynkw, zajcia zakl oraz nieudolne prby prowadzenia ledztwa. Nie by choby o krok bliej wyjanienia zagadkowego morderstwa Flitwicka. Hermiona nie dawaa znaku ycia. Nadal nie przesucha take podejrzanych nauczycieli i nie mia pojcia
jak ich do tego nakoni.

- Nie trzeba ich przesuchiwa, Harry stwierdzi Monaghan podczas


jednego ze spotka Klubu Pojedynkw Wystarczy ich ledzi.
- Niby jak? Nie mam ju mapy Huncwotw odrzek ze zoci Harry
Nie jestem w stanie chodzi za trzema osobami jednoczenie.
- Nie bdziesz musia. Pomog ci zaoferowa Sean Pogadamy
z Nevillem. Z pewnoci te si zgodzi. Kady z nas bdzie ledzi jednego podejrzanego.
Harry zamyli si przez chwil. Nie mg poj czemu sam do tej pory
nie wpad na taki pomys. Przecie to byo takie oczywiste i proste rozwizanie.
- Tylko musimy to robi po cichu stwierdzi konspiracyjnym tonem
Tak, eby Fokster o niczym nie wiedzia.

Zgodnie z przewidywaniami Monaghana, Neville wyrazi ch pomocy. Ustalono grafik zgodnie, z ktrym kady ledzi codziennie innego podejrzanego. Niestety wizao si to z faktem, e Harry'emu
przyby kolejny obowizek. Nie mia teraz ani chwili wolnego czasu.
Zarwane noce prbowa odsypia podczas przerw midzy zajciami.
Spnia si na treningi quidditcha, a z roztargnienia kilka razy zdarzyo mu si pomyli pokj nauczycielski z ubikacj dziewczt. Do lekcji przygotowywa si wieczorami i w weekendy.

168

- Pan Potter powinien nieco zwolni stwierdzi ktrego wieczoru


Gburek podajc Harry'emu herbat Wzi pan na siebie zbyt wiele.
Gdzie tu czas na odpoczynek? Jak bdzie pan zmczony, to nie znajdzie pan mordercy profesora Flitwicka, sir!

Nadziej na duszy odpoczynek nis ze sob ostatni weekend


stycznia. Z powodu majcego si odby wtedy meczu quidditcha Monaghan odwoa spotkanie Klubu Pojedynkw. Kiedy wszyscy zgromadzili si na stadionie, a druyny Hufflepuffu i Slytherinu stany naprzeciwko siebie, Harry natychmiast przysn na aweczce loy honorowej. Jego chrapanie rozbawio Lis, ktra chichoczc okrya go kocem. Bogi sen nie potrwa jednak zbyt dugo. Ju w sidmej minucie
meczu szukajcy lizgonw zapa znicz.
Rozgoryczony Harry zaraz po opuszczeniu stadionu uda si do
swojego gabinetu. By przemarznity. Wypi gorc herbat i napali
w kominku. Gdy tylko zrobio mu si cieplej, wskoczy do ka. Olbrzymie zmczenie szybko dao mu si we znaki i Harry niemal natychmiast zapad w bogi sen.
niy mu si barany. Stado baranw... nie... to byy owieczki...
due, rowe i puszyste... pasy si na zielonej ce... wrd nich biegaa Lisa... jej suknia falowaa na wietrze... miaa tak smuk sylwetk... umiechaa si do Harry'ego... gaskaa owieczk... owieczka leniwie beczaa...
Nagle Harry'emu zaczo brakowa tchu. Poczu przejmujce
zimno na twarzy. ka, owieczki i Lisa rozpyny si w nico. Przed
oczami zrobio mu si ciemno. Nie mg nabra powietrza do puc.
Przeraony otworzy oczy i dostrzeg na swojej twarzy czarny cie,
przypominajcy nieco pomarszczon peleryn. Osuwa si wok ust
i nosa, powoli pokrywajc ca twarz.

169

Harry zacz gorczkowo maca doni w poszukiwaniu rdki.


Nigdzie jej nie byo. Dosta zawrotw gowy. To koniec. Udusi si.
Rozleg si trzask, jakby amanej gazki. Ciemno wypeni
bysk nagego wiata. Chd ustpi. Czarny cie osun si z twarzy
Harry'ego, padajc na podog. Mczyzna zacz apczywie nabiera
powietrza do puc. Kiedy otworzy oczy, dostrzeg przed sob karowat posta z wielkimi sterczcymi uszami.
- Zgredek?! - jkn z niedowierzaniem i szybko doda Czy ja... umarem?
- Nie umar pan, sir! - zaprzeczy skrzat Gburek pana ocali!

170

ROZDZIA TRZYNASTY

BRACTWO CZARNEJ GWIAZDY

arry'emu zrobio si ciemno przed oczami. apczywie nabiera


hausty powietrza do puc, prbujc podnie si z ka. Gdy

udao mu si przysi na jego krawdzi, pospiesznie przetar oczy


domi. Dostrzeg przed sob Gburka. Skrzat przyglda mu si z zatroskan min. Cay dygota. Lew rk mia wycignit ku czarnej
plamie, ktra chaotycznie poruszaa si po kamiennej posadzce.
- Co to za paskudztwo? - spyta Harry, gdy jego oddech na powrt sta
si miarowy i spokojny Skd si tu wzio?!
- Och, sir! - jkn skrzat Gburek nie ma pojcia!
Ciemna plama wia si po kamiennej posadzce, usiujc wyzwoli si
spod wpywu czarw skrzata. Harry wsta z ka i zbliy si do niej
powoli.
- Wyglda na ywy caun stwierdzi zdumiony Ale one wystpuj
tylko w tropikalnym klimacie. Kto musia go tu celowo sprowadzi.
Skrzat jkn z przeraenia.
- Och, sir! Kto mgby chcie skrzywdzi Harry'ego Pottera?! - zapyta
wzdrygajc si sam myl o tak strasznej zbrodni Ta... to co... ten
czarny pelerynek... o mao pana nie zadusi, sir!

171

Harry westchn. Wsta na rwne nogi, rozmasowujc swj zbolay


kark. Machn energicznie rdk, a wok mierciotuli pojawiy si
metalowe prty, ktre poczyy si ze sob wzajemnie, tworzc solidn klatk. Skrzat z nieskrywan ulg opuci do.
- ywy caun, zwany te mierciotul jest bardzo niebezpiecznym
stworzeniem oznajmi Harry takim tonem jakby prowadzi jedn ze
swoich lekcji W klasyfikacji Ministerstwa otrzymao pity, NAJWYSZY STOPIE. Jej posiadanie, lub sprowadzanie jest nielegalne. Komu bardzo musiao zalee, eby si mnie teraz pozby.
Skrzat jkn co pod nosem. Nadal dygota. Harry obdarzy go ciepym, penym wdzicznoci spojrzeniem.
- yj tylko dziki tobie, Gburku stwierdzi podajc mu rk Wykazae si wielk odwag. Dzikuj ci. Jestem twoim dunikiem.
Skrzat niepewnie ucisn rk Harry'go. By wyranie zdumiony
i zmieszany. Harry pomyla, e zapewne nieczsto dowiadcza
w swoim yciu wdzicznoci czarodziejw.

Aby unikn paniki wrd nauczycieli i uczniw, Harry postanowi


nie rozgasza zajcia w swoim gabinecie. Zdecydowa, e pokae
mierciotul jedynie Monaghanowi i Neville'owi. Kiedy obaj dokadnie
przyjrzeli si zawartoci klatki, byli wyranie wstrznici. Neville opad
zszokowany na ko. Monaghan zdawa si nad czym gboko zastanawia.
- Powiniene j wysa do Departamentu Kontroli nad Magicznymi
Stworzeniami stwierdzi po chwili zadumy.
- Ju si skontaktowaem z Mazepem z Wydziau Zwierzt wyjani
natychmiast Harry Jutro maj tutaj kogo podesa.
- Kto u licha mg sprowadzi do zamku tak niebezpieczn besti?!
oburzy si Neville Przecie gdyby wymkna si spod kontroli, to
w cigu jednej nocy mogaby zabi kilkunastu niewinnych uczniw!
172

Monaghan zamia si ponuro.


- Obawiam si, e dla osb ktre chc si pozby Harry'ego nie ma to
najmniejszego znaczenia oznajmi gorzkim tonem Bardziej troszcz si o wasn skr ni uczniw, ktrymi maj si opiekowa!
Harry i Neville obdarzyli czarodzieja zdumionymi spojrzeniami.
- Co masz na myli, Sean? - zapyta Harry.
- Przecie to oczywiste, e ywy caun podrzucia do twojego gabinetu
osoba, ktra obawia si zdemaskowania wyjani czarodziej Zapewne stoi za tym ktry z naszych podejrzanych.
- To cakiem moliwe przyzna Harry Gdybym kierowa si osobist
niechci jako pierwszego podejrzewabym Sylasa Wilkie.
- Ja take odrzek dosadnie Monaghan Synie z tego, e latem lubi
podrowa po wiecie. Podobno ma krewnych w Nowej Gwinei. Tam
mierciotule s do powszechne.
- Myl, e powinnimy poinformowa o wszystkim dyrektora stwierdzi po chwili namysu Neville Musi wiedzie, co si dzieje w szkole.
- Fokster paa do mnie duo wiksz nienawici, ni Sylas Wilkie
stwierdzi cierpko Harry Fakt, e uniknem cudem mierci z pewnoci, by go gboko zasmuci.
Zapanowao niezrczne milczenie.
- Nie ma potrzeby wtajemnicza w to kogokolwiek stwierdzi w kocu
Monaghan Ministerstwo jutro zabierze besti. Zamiast traci czas na
roztrzsanie sprawy skupmy si na ledzeniu naszych obiektw.
Harry i Neville pokiwali twierdzco gowami.

Rankiem nastpnego dnia pracownik ministerstwa zabra klatk


z ywym caunem, a Harry powrci do swoich codziennych zaj.
Przez kilka dni nadal narzeka na brak wolnego czasu. Podczas lekcji
kilkakrotnie zdarzao mu si zasypia. Noce spdza gwnie na czuwaniu przy gabinetach podejrzanych lub patrolowaniu korytarzy. Nie
173

przynosio to jednak podanych efektw, poniewa aden z obiektw


nie opuszcza swojego gabinetu po zmroku.

- Och, Harry! Wygldasz paskudnie stwierdzia Lisa, kiedy ktrego


popoudnia wpada do pokoju nauczycielskiego w przerwie midzy
swoimi lekcjami i zastaa Harry'ego picego pord stosw ksig
Padma Drake z mojego domu widziaa ci dzi jak z zamknitymi
oczami wpade na posg Garbatej Wiedmy.
Harry wygadzi z zakopotaniem wosy. Zawstydzony nie potrafi spojrze na Lis.
- Mam duo zaj i obowizkw wymamrota niemiao Mao sypiam.
- To moe czas, aby cz swoich obowizkw przekaza komu innemu stwierdzia stanowczo Lisa podchodzc do niego na wycignicie rki Martwi si o ciebie.
Pooya do na jego ramieniu. Harry poczu cudown wo lawendy
i zapachu wieej trawy smaganej wiatrem. Spojrza niemiao w jej
oczy. Byy takie pikne i nieprzeniknione. Ju mia co do niej powiedzie, kiedy do pokoju wparowaa Meropa Bloomenbach, rzucajc
z impetem stos ksig na st.
- Och! Przeszkodziam wam w czym?! - zawoaa zoliwym tonem
zerkajc podejrzliwie to na Harry'ego, to na Lis.
- Ale skd! - zawoali rwnoczenie niezbyt przekonujcym tonem.
Harry natychmiast spon rumiecem.
- Doskonale wycedzia Meropa i wesoym krokiem opucia pokj nauczycielski.

Harry darzc Lis szczer sympati wzi sobie jej sowa do serca. Podczas kolejnego treningu Gryfonw oznajmi Bernsowi, e nie
bdzie duej uczestniczy w szkoleniu druyny. Kapitan pocztkowo
174

nie chcia przyj tego do wiadomoci. Harry by jednak stanowczy


i nieugity. Tego samego wieczoru poprosi te Neville'a by na jaki
czas zastpi go w Klubie Pojedynkw. Zyskujc w ten sposb kilka
wolnych wieczorw mg wreszcie wypocz i skupi si na ledztwie.
Nadal nie byo wiadomo, kto wypali pentagram na cianie korytarza, ani co ten symbol moe oznacza. Hermiona skontaktowaa si
z nim poprzez sie Fiuu tylko po to, by powiedzie mu, e nie znalaza
nic wartego uwagi. Harry nie by te choby o krok bliej schwytania
mordercy profesora Flitwicka, a w kocu w tym celu porzuci swoje dotychczasowe ycie i przyby do Hogwartu.

W poowie lutego zaplanowano kolejny wypad uczniw do Hogsmeade. Harry dowiedzia si od Slughorna, e Meropa ma zastpi
Wilkie i towarzyszy lizgonom podczas wyprawy do wioski.
- Ja zostan w zamku i bd pilnowa Sylasa zaproponowa Monaghan, kiedy Harry poinformowa go o wszystkim Ty udaj si do wioski. To wietna okazja, aby przekona si, czy Meropa faktycznie jest
nasz pijawk.
- A niby jak mam si o tym przekona? - zdumia si Harry.
- To proste. Uczniowie udadz si do wioski dopiero o trzeciej
stwierdzi z nieznacznym umiechem Zanim zdoaj wrci do zamku z pewnoci zrobi si ju ciemno.
- Racja! - zawoa uradowany Harry Meropa nie zdoa ukry swojej
przemiany!

W sobotni poranek w Hogwarcie panowaa wesoa atmosfera.


Podczas niadania w Wielkiej Sali uczniowie wesoo dyskutowali o wypadzie do wioski, oraz atrakcjach jakie tam na nich czekaj. Wrd
175

rozmw czsto pojawiay si wzmianki o nowo otwartym sklepie


Niesychane wynalazki Arnolda Freaksa. Jego reklam mona byo
znale w porannym wydaniu Proroka Codziennego. Szczeglnym zainteresowaniem cieszya si ona wrd chopcw. James i Fred byli
ni zachwyceni.
Harry podczas niadania ktem oka obserwowa Merop. Kobieta krelia co zawzicie na pergaminie, od czasu do czasu popijajc
sok z dyni. Kiedy na chwil uniosa gow i spostrzega jego ukradkowe spojrzenia, wyranie si zmieszaa.
Tu przed trzeci uczniowie stoczyli si na dziedzicu. Panowa
wesoy gwar. Z nieba sypay si olbrzymie patki niegu. Widoczno
bya kiepska. Kiedy Harry narzuci na siebie paszcz wyjciowy, opatuli
si grubym szalem i zszed na d, Filch koczy sprawdza list obecnoci.
- Wujku, wygldasz jakby ci kto podsun pod nos ajnobomb
stwierdzia z trosk Wiktoria wyaniajc si ze szkaratnego tumu
Co si stao?
Harry westchn. Mia ponur min.
- James i Al nalegali ebym zabra ich do Hogsmeade stwierdzi ze
zoci Powiedziaem, e mam co do zaatwienia i tym razem nie
mog mi towarzyszy.
- Zao si, e James jest wcieky zawoaa z rozbawieniem Wiktoria i szybko dodaa karccym tonem Moim zdaniem to, i tak nie byo
zbyt fair, e ich zabierae do Hogsmeade wujku. Ich rwienicy nie
maj takiej moliwoci.
Harry zala si rumiecem. Wiktoria syna z tego, e zawsze mwia
to co myli. Czsto wprowadzaa przez to swojego wujka w zakopotanie.
Kiedy sznur uczniw ruszy w kierunku wioski, Harry dostrzeg
Merop maszerujc na czele lizgonw. nieg zacina tak intensy176

wnie, e bya ledwo widoczna. Wszyscy brodzili w zaspach nienych,


rozmawiajc przy tym wesoo. Gdy kwadrans pniej w oddali zaczy
majaczy stare chatki pokryte nienym puchem, rozlegy si okrzyki
zadowolenia. Wreszcie dotarli na miejsce! Uczniowie momentalnie
rozpierzchli si po wiosce, znikajc w bocznych uliczkach lub za
drzwiami sklepw.
Harry zacz nerwowo rozglda si za swoim obiektem. Dostrzeg Merop w ostatniej chwili, gdy znikaa w jednej z bocznych uliczek. Pospiesznie ruszy za ni. Min sklep Zonka, Sowi Poczt
i skrci w uliczk, na kocu ktrej znajdowaa si gospoda Aba Dumbledore'a. Teraz bya ledwie widoczna.
Meropa zmierzaa pewnym krokiem w jej kierunku, rozgldajc si co
chwil na boki. Gdy znikna za drzwiami karczmy, Harry ruszy pdem. Podszed do okna w wykuszu i wlepi nos w szyb. Szko byo
jednak tak brudne, e nic nie dao si przez ni zobaczy. Z wntrza
gospody dochodzi gwar.
Harry postanowi zaryzykowa i wszed do rodka. Poczu uderzenie ciepego powietrza. Cuchno stchlizn. Obskurna i brudna
karczma pena bya podejrzanej klienteli. Kilku goblinw z licznymi bliznami na twarzy; trzy wiedmy, jedna brzydsza od drugiej. Pod przeciwlegym oknem siedzia samotnie mczyzna owinity brudnymi
bandaami. Sczy piwo wpatrujc si w Harry'ego. Obok niego, przy
topornie ciosanym stole siedziaa Meropa. Nie zauwaya Harry'ego.
Bya zbyt pochonita konspiracyjn rozmow ze szczup kobiet
o wydatnej szczce i ciasno splecionych w kok wosach. Pomidzy nimi na stole lea duy notes po ktrym zawzicie krelio jadowicie zielone magiczne piro. Harry natychmiast domyli si do kogo naleao.
- Rita Skeeter! - warkn ze zoci.
Kiedy po raz ostatni widzia wcibsk reporterk Proroka Codziennego, rozdawaa autografy przy okazji premiery swojej nowej ksiki za177

tytuowanej Harry Potter mroczne dziecistwo Wybraca. Zawara


w niej stek bzdur i niedorzecznoci wyssanych z palca, ktre miay
przedstawia rzekomo prawdziwy obraz dziecistwa Harry'ego. Byo
w niej wiele nawiza do gonej biografii Albusa Dumbledore'a, ktr
napisaa przed laty.
- Siemasz, Potter zawoa Ab Dumbledore wychodzc zza baru co
ci poda?
Harry zbliy si do niego, zerkajc ukradkiem w kierunku czarownic.
Prbowa wychwyci o czym mog rozmawia. W karczmie panowa
jednak zbyt duy gwar. Zapewne Rita Skeeter celowo wybraa to miejsce na spotkanie.
- Czsto j tu widujesz? - zapyta Harry ignorujc pytanie barmana
i wskazujc gow na reporterk.
- Mwisz o tej wrednej babie w binoklach? - burkn Ab Ta... regularnie tu przyazi... Zawsze jest z ni ta druga...
- Syszae moe o czym rozmawiaj podczas tych spotka? - zapyta
Harry zerkajc w ich stron Skeeter zbiera informacje do jakiej nowej ksiki?
- Nic nie syszaem odrzek Ab spogldajc z obrzydzeniem w kierunku czarownic Ta z pirem za kadym razem wymachuje rdk
nim klapnie na zadzie... Willy... znaczy ten gociu w bandaach... zawsze siedzi tu obok i nigdy nie sysza ani sowa z ich pogaduszek...
Gada, e brzczy mu w uszach jak tylko ta baba si pojawi...
- Muffliato mrukn Harry po chwili zastanowienia.
- Co ci poda? - spyta ponownie Ab, wyranie zniecierpliwiony. Nim
Harry zdoa jednak odpowiedzie, chwiejnym krokiem podszed do
niego jaki barczysty krasnolud z podbitym okiem i siarczycie klepn
go w rami.
- TY POTTER, NIE?! - rykn dononie tracc rwnowag i run na
pobliski st rozlewajc kufle z piwem.
178

Harry obawiajc si, e Meropa lub Rita mog go zauway, pospiesznie wymkn si z gospody. W tym samym momencie przez jedno
z okien wyleciao krzeso roztrzaskujc szyb w drobny mak. Harry postanowi poczeka na Merop pod gospod. Zza drzwi wci dochodzi
rumor, wyzwiska i odgosy bijatyki. Czarownice z pewnoci dugo nie
bd chciay tego oglda.
Stojc pord zasp nienych Harry odlicza minuty. Po kwadransie odgosy szarpaniny i mordobicia ucichy. Czarownice wci nie
wychodziy. Czeka zniecierpliwiony, pocierajc zmarznite donie. Co
chwil zerka przez wybite okno do wntrza izby. Piro Rity nadal zawzicie muskao pergamin. Meropa odczytywaa co ze swoich notatek. Harry mgby przysic, e miaa ze sob te same pergaminy, ktre widzia rankiem w Wielkiej Sali.
- Co ty tu robisz, Harry? - rozleg si aksamitny gos zza jego plecw,
ktry nieomal przyprawi go o zawa serca.
Czarodziej obrci si gwatownie. Porodku drogi staa Lisa. Miaa na
sobie brzowy kouch sigajcy jej do kolan. Gow okrya grub wenian czap z dwoma pomponami. Jej twarz bya nienobiaa, usta
jadowicie czerwone, a oczy wielkie jak galeony. Wygldaa wyjtkowo
piknie. Na jej twarzy malowa si uroczy grymas zdumienia.
- Lisa! - zawoa zmieszany Szukaem ciebie skama nie mogc
wymyli innego wytumaczenia Zastanawiaem si, czy nie miaaby ochoty napi si ze mn herbaty?
Tak aosna wymwka nie moga by zbyt przekonywujca. Lis uradowaa jednak propozycja Harry'ego, wic o nic ju nie pytaa.
- Och, wietnie. Znam cudowne miejsce. Tutaj niedaleko.
Harry domyli si, e chodzi zapewne o herbaciarni pani Puddifoot,
ale nie mia miaoci zaprotestowa.
Ruszyli w kierunku gwnej ulicy. Lisa opowiadaa mu o nawale
zaj oraz przygotowaniach druyny Krukonw do meczu z Puchona179

mi. Kiedy dotarli na miejsce, oczom Harry'ego ukaza si ciasny i zaparowany lokalik, przystrojony kokardkami i falbankami. Od razu skojarzy mu si z gabinetem Dolores Umbridge. Z trudem powstrzyma
wymioty.
- Co poda, kochani? - zawierkaa sodkim gosem tga kobieta
z lnicym czarnym kokiem, spogldajc na Harry'ego malanymi
oczami Moe yczycie sobie serenad zakochanych?
Wskazaa na skrzata przebranego za kupidyna, ktry skoczy wanie
gra na skrzypcach parze przy ssiednim stoliku.
- Och, nie! - jkn z zakopotaniem Harry My nie...
- Nie jestemy par wyjania pospiesznie Lisa nie spogldajc na
Harry'ego.
Pani Puddifoot nie sprawiaa wraenie zbytnio przekonanej.
- Jestem onaty stwierdzi Harry wskazujc na obrczk na swoim
palcu Widzi pani?
Tga kobieta zmierzya go penym oburzenia spojrzeniem, ktre nastpnie przeniosa na Lis. Wygldaa na zniesmaczon. W kocu jej
lokal cieszy si reputacj ulubionego miejsca spotka zakochanych
par.
Harry z zakopotaniem spojrza na Lis. Zaskoczony dostrzeg niezrozumiay smutek na jej twarzy.
- Wygldasz ju duo lepiej stwierdzia po chwili, kiedy pani Puddifoot przyniosa filianki z herbat Chyba zacze si dobrze wysypia,
prawda?
- Tak. Poszedem za twoj rad wyjani Harry i zapanowaa niezrczna cisza.
Lisa sczya herbat z filianki, zerkajc co chwila w kierunku kupidyna. Harry nie mg si zdoby na podtrzymanie rozmowy. Gorczkowo
rozmyla o Meropie, ktra zapewne zaraz opuci gospod i umknie
przed spojrzeniami innych. Soce powoli chylio si ku zachodowi,
180

wic niebawem powinna nastpi jej przemiana. Jeli za chwil czego nie wymyli, nie bdzie mg si przekona czy jego podejrzenia
s suszne.
- Liso. Zastanawiaem si w jakim celu udajesz si noc do Zakazanego Lasu? - zapyta silc si na pozbawiony emocji gos.
Zdawa sobie spraw, e to pytanie zaskoczy i zapewne oburzy jego
towarzyszk. Bdzie wic pretekst, aby zakoczy spotkanie.
- Kto ci powiedzia, e co takiego robi? - spytaa Lisa penym napicia gosem, odstawiajc filiank na spodek.
- Widziaem na wasne oczy kontynuowa Harry czujc jak dr mu
rce ukryte pod stoem Kilka razy chodzia sama. Czasem towarzyszy ci Hagrid. Gdy go o to zapytaem, wpad w furi.
Lisa poblada. Wygldaa na wystraszon i poirytowan.
- Nie sdziam, e jeste taki wcibski Harry stwierdzia ochrypym
gosem To co robi po pracy to moja prywatna sprawa. Jeli podejrzewasz, e mog by wampirem ktrego szukacie...
- Nie, nie podejrzewam odrzek pospiesznie Harry widzc, e po policzkach kobiety spyny zy Po prostu si o ciebie martwi. Tam jest
niebezpiecznie!
Lisa zacza caa dygota. Po jej policzkach spyny kolejny zy, a
w kocu zaniosa si paczem. Gowy wszystkich zwrciy si ku nim.
Pani Puddifoot natychmiast zjawia si obok Harry'ego. Zupenie jakby
wyrosa spod ziemi. Miaa kamienn twarz i caa dygotaa.
- Wszyscy jestecie tacy sami! warkna do Harry'ego Najpierw
naobiecujecie biednym dziewczynom niestworzone cuda. Naopowiadacie swoje plugawe kamstwa, a potem przypomina si wam, e macie ony ktre czekaj w domu!
Harry spon rumiecem. Zamurowao go.
- To nie o to chodzi jkn, ale pani Puddifoot ju go nie suchaa.

181

- Prosz si std wynosi! - burkna wskazujc mu drzwi i podesza


do Lisy, by otrze jej zy Biedna dziecinko. Nabraa si jak wiele innych.
Harry nie majc odwagi zerkn w kierunku Lisy, pospiesznie wsta
z krzesa. Zarzuci na siebie paszcz i opuci herbaciarnie.
Czu potworne wyrzuty sumienia. Lisa nie zasuya sobie, aby
rozmawia z ni w ten sposb i traktowa j tak grubiasko. Niestety
nie mia w tej chwili innego wyjcia. Okrci sobie szal wok szyi i pdem pobieg w kierunku gospody Aba Dumbledore'a. Soce dawno
ju zaszo, a ciemnoci rozpezy si po wiosce. Harry w popiechu mija zaskoczonych przechodniw. Wpad nawet z impetem na kilku goblinw, ktrzy rzucili w jego stron wyrafinowanymi epitetami. Kiedy
dotar na miejsce i stan przed gospod, z trudem apa powietrze.
Pchn drzwi i poczu jakby bryki lodu opady mu na dno odka. Meropy i Rity Skeeter ju nie byo.

Przez kilka kolejnych dni Harry chodzi jak struty. Zmarnowa


wietn okazj, by zdemaskowa Merop Bloomenbach, a co gorsza
zrani uczucia Lisy. Od incydentu w herbaciarni kobieta unikaa go jak
skltki tylnowybuchowej. Kiedy sytuacja zmuszaa j do przebywania
z Harrym w jednej komnacie (na przykad podczas wsplnych kolacji
w Wielkiej Sali), demonstracyjnie go ignorowaa. Aby si nie zadrcza
i nie myle o wyrzutach sumienia Harry dugie godziny spdza w bibliotece. Wci stara si wyszuka jakie informacje na temat symbolu, ktry wypalono na cianie korytarza. Im duej wertowa poke
stronice, tym silniej utwierdza si w przekonaniu, e jego sytuacja jest
beznadziejna. Sprowadzono go do zamku w nadziei, e szybko
schwyta morderc. Przez cztery miesice nie udao mu si choby

182

o krok zbliy do wyjanienia tej mrocznej sprawy. Jakby tego byo


mao wci pojawiay si kolejne pytania i wtpliwoci.

Pod koniec lutego do Hogwartu przyleciaa Hermiona. Ku rozpaczy Harry'ego nie miaa dobrych wieci. Pomimo i przejrzaa zasoby
caej Londyskiej Biblioteki Dzie Niemugolskich, nie znalaza choby
wzmianki o czarodziejach uywajcych pentagramu jako swojego
symbolu. W adnej z ksig, ktre przegldaa nie natrafia na rysunek
przedstawiajcy podobny znak. Solidnie zachwiao to jej wiar w ksiki. Bya wcieka na sam siebie.
- Nasz ostatni desk ratunku s zasoby Dziau Ksig Zakazanych
stwierdzia bez entuzjazmu podczas wieczornego spotkania u Hagrida
Nie wydaje mi si, eby by lepiej wyposaony od londyskiej biblioteki. Czasem mona tam jednak trafi na dziea niedostpne nigdzie
indziej.
- To nie bdzie takie proste stwierdzi Neville, ktry grza sobie zmarznite stopy przy kominku, podczas gdy Harry i Hagrid w milczeniu popijali kremowe piwo (od czasu awantury zwizanej z Lis ciko byo
si im dogada. Harry mia te wraenie, e olbrzym wie o zajciu
w herbaciarni i jest na niego obraony).
- Niby czemu nie bdzie proste? - zdumiaa si Hermiona Jako nauczyciele macie nieograniczony dostp do tego dziau. Jest zakazany
tylko dla uczniw.
- Tak byo kiedy odrzek z niesmakiem Neville Teraz dostp do
ksig zawartych w tym dziale wymaga pisemnej zgody dyrektora.
Hermiona pocigna ze swojego kufla, przekna piwo i otara rkawem usta.
- W takim razie poprosz go o zgod stwierdzia Nie sdz, eby
utrudnia nam prowadzenie ledztwa.

183

Harry i Neville wymienili porozumiewawcze spojrzenia. Hagrid odstawi


kufel i podszed do kominka by dorzuci drwa.
- Hermiono. Dyrektorem jest Fokster, ktry nienawidzi mnie bardziej
ni sam Severus Snape stwierdzi ironicznym tonem Harry Jeli
dowie si, e mi pomagasz bez wahania zakae Irmie Pince wpuszcza ci do biblioteki.
- W takim razie nie dowie si, e ci pomagam skwitowaa to Hermiona Podam si za kogo innego.

Chocia wizyta u Hagrida nie bya dla Harry'ego zbyt przyjemna,


zakoczya si grubo po pnocy. Bywao tak zawsze gdy olbrzym czstowa goci kremowym piwem. Tym razem Harry nie musia jednak
prowadzi Hermiony do zamku. Kobieta zamierzaa z samego rana
uda si do dyrektora, wic trzymaa fason. Neville zaproponowa, aby
tym razem przespaa si w jego gabinecie.
- Lepiej nie naraa si na plotki ze strony uczniw argumentowa
Poza tym w gabinecie Harry'ego czasami bywa

bardzo niebezpie-

cznie.
Mia oczywicie na myli incydent ze mierciotul, o ktrym Hermiona
nie wiedziaa. Mimo to kobieta przystaa na jego propozycj. Harry by
niezwykle rad z tego powodu, poniewa nie umiechao mu si spdzenie kolejnej nocy na pododze.

Nastpnego dnia Harry spotka Hermion dopiero w porze lunchu. Wzburzona wparowaa do Wielkiej Sali i z impetem usiada tu
obok niego. Domyli si, e jest ju po rozmowie z Foksterem.
- I co? Nie zgodzi si? - spyta z rozbawieniem.

184

Hermiona obdarzya go takim spojrzeniem, jakby miaa zaraz zwymiotowa.


- Ten facet to totalny czubek stwierdzia prychajc ze zoci, a Harry
si z ni natychmiast zgodzi Udaam si do niego zaraz po niadaniu kontynuowaa - Te durne trolle nie chciay mnie wpuci... dobrze, e wychodzia od niego akurat jaka brunetka... kazaa im mnie
wpuci... Wyjaniam mu o co chodzi. Powiedziaam, e nazywam si
Rita Skeeter...
Harry gwatownie wybuchn miechem. Gowy wszystkich na sali na
moment zwrciy si ku niemu. Hermiona obdarzya go zaskoczonym
spojrzeniem.
- Fokster myli, e Rita Skeeter jest moj dobr przyjacik wyjani
Harry Kiedy prbowa wywali Jamesa z Hogwartu, powiedziaem
mu, e Rita z pewnoci napisze o tym obszerny i jadowity artyku.
- Co za niefortunny zbieg okolicznoci! westchna Hermiona Dlatego dosta takiego napadu furii. Wywali mnie z gabinetu i kaza nigdy
nie wraca.
Harry zachichota. Hermiona umiechna si nieznacznie. Zascho jej
w gardle wic signa po kufel Harry'ego.
- Co zatem knujesz? - spyta Harry konspiracyjnym tonem Bo knujesz co na pewno. Hermiona Weasley zawsze ma jaki plan awaryjny.
Czarownica wyszczerzya zby wyranie poechtana t uwag.
- Jasne, e mam odrzeka niemal od niechcenia - Pora aby odkurzy star peleryn swojego ojca.

Plan Hermiony by do prosty. Zakada wamanie si do biblioteki pod oson nocy. Cho Harry dostrzega w nim pewne luki, ch
ruszenia ledztwa z miejsca i ciekawo skutecznie powstrzymyway

185

go od krytycznych uwag. Tu po jedenastej Hermiona zjawia si w jego gabinecie z rdk i kawakiem pergaminu w rku.
- Nie zmiecimy si oboje pod peleryn stwierdzi Harry, kiedy wyszli
na korytarz kierujc si ku bibliotece Bdzie nam wida kolana.
- Ty schowasz si pod peleryn niewidk odrzeka szeptem Hermiona A ja uyj zaklcia Kameleona. LUMOS!
Rozwietlia drog rdk. Cisz przerywa odgos ich krokw.
- Szkoda, e nie mam ju mapy Huncwotw stwierdzi Harry, kiedy
doszli do korytarza na czwartym pitrze atwiej uniknlibymy spotkania z Filchem i jego kotk.
- Z Filchem sobie poradzimy stwierdzia Hermiona Obawiam si,
e wikszym zmartwieniem bdzie dyrektor. Z pewnoci zdy ju
odpowiednio zabezpieczy bibliotek. Wiesz, na wypadek gdyby kto
prbowa co z niej zwdzi.
Wyszczerzya do niego zby. Harry odwzajemni si tym samym. Minli zaamanie korytarza. W oddali z ciemnoci wyoniy si drzwi prowadzce do biblioteki.
- Pora si ukry! - pisna Hermiona stukajc si mocno rdk
w czoo.
Chocia Zaklcie Kameleona zadziaao i natychmiast przybraa barw
korytarza, wygldao to na tyle komicznie, e Harry momentalnie
parskn miechem. Widzc zniecierpliwienie przyjaciki zarzuci na
siebie peleryn niewidk i oboje ruszyli przed siebie. Rozejrzawszy si
po raz ostatni po korytarzu, weszli pewnym krokiem do biblioteki.
W rodku byo ciemno i ponuro. Hermiona ponownie uya zaklcia Lumos, by rozwietli drog. Jej rdka zdawa si lewitowa
w powietrzu. Szli ostronym krokiem, nasuchujc jakich odgosw.
Z ciemnoci wyaniay si kolejne rzdy ksiek. Po chwili skrcili w lewo i ruszyli wzdu pek.

186

- Na szczcie nie ma nikogo stwierdzi szeptem Harry, gdy dotarli


do koca sali i dostrzegli sznur oddzielajcy Dzia Ksig Zakazanych
od reszty biblioteki Wchodzimy?
- Nie tak szybko! - zawoaa Hermiona w ostatniej chwili apic Harry'ego za rami Nie bez powodu Filch nie krci si po bibliotece.
Fokster rzuci pewnie jakie zaklcia.
Harry cofn si o krok. Hermiona odkameleonia si i wycigna
przed siebie rdk. Zamkna oczy i zacza mamrota pod nosem
jakie skomplikowane zaklcia.
- Standard stwierdzia po chwili otwierajc oczy Salvio Hexia,
Homenum Revelio, Colloportus... jest te jakie zaklcie, ktrego nie
znam... zapewne narobi sporo haasu... nie mog go obej, wic
sprbujemy inaczej... Silencionus!
Z rdki Hermiony wystrzeli wodnisty promie, ktry poszybowa
w gr i rozprys si na setki mniejszych. Niczym sie roztoczyy si
wok Dziau Ksig Zakazanych szczelnie go odgradzajc od reszty biblioteki.
- Teraz na pewno nikt nas nie usyszy wyjania.
Harry przypomnia sobie wrzeszczc ksik, ktr otworzy podczas
swojej pierwszej wizyty w tym dziale. By wtedy na pierwszym roku
i musia natychmiast wia przed Filchem.
- wietnie, e o tym pomylaa stwierdzi z nieskrywan ulg.
Przeszli ostronie pod sznurem. Harry zrzuci z siebie peleryn i ukry
j w wewntrznej kieszeni paszcza. Oboje zaczli rozglda si po
pkach. Pene byy starych, wywiechtanych pergaminw, ksig obitych smocz skr, ze wieccymi w ciemnociach tytuami. Wikszo bya napisana w jaki obcych jzykach. Na jednej z ksiek Harry dostrzeg zaschnit plam krwi.
- Tylko nie wycigaj tej czarno srebrnej! - zawoa widzc, e Hermiona przeglda najniszy rzd Wrzeszczy wyjtkowo przeraliwie.
187

- Czy mi si wydaje czy te ksiki co szepcz? - spytaa Hermiona


nasuchujc, a Harry pokiwa jej gow Emanuj czarn magi dodaa - Zao si, e byy prywatnym zbiorem Salazara Slytherina...
- Mylisz, e czytywa je sobie do poduszki? - zakpi Harry, ale Hermiona natychmiast obdarzya go karccym spojrzeniem To czego
waciwie mam szuka? - zapyta silc si na powaniejszy ton.
- Czego o symbolach... historii czarnej magii... moe jakie tajne organizacje... - stwierdzia Hermiona rozgldajc si po pokych woluminach.
Harry zacz przeglda wysze rzdy. Jego uwag przykua jadowicie zielona ksiga oprawiona smocz skr, na grzbiecie, ktrej
znajdowa si wizerunek wa. Tytu na grzbiecie napisany by w jakim niezrozumiaym jzyku. Wycign j i otworzy. Nie zapisano
w niej ani sowa. Hermiona nachylia si ku niemu.
- Tytu jest napisany w jzyku wy stwierdzi Nie znam ju mowy
wy, ale tak mi si wydaje...
- W takim razie nie przeczytasz, ani sowa stwierdzia Hermiona wycigajc jak du ksig na podog Szukaj dalej!
Harry odoy ksig na miejsce i zacz ponownie rozglda si
po pkach. Z przeraeniem stwierdzi, e jedna z ksiek si mu przyglda. Na grzbiecie miaa wielkie oko, niczym cyklop, ktre mrugao
zowieszczo. Wycign j i dostrzeg pozacane litery na okadce ukadajce si w tytu: Czarna ksiga magii czarniejszej ni noc. Prbowa j otworzy, ale musiaa by zabezpieczona jakim zaklciem.
- Mam co! - zawoaa Hermiona kucajc na pododze przed otwart
ksig.
Harry zbliy si do niej. Rdka rozwietlaa poke i zniszczone
stronice. Na jednej znajdowa si tekst pisany ozdobn czcionk. Na
drugiej widnia pentagram wpisany w okrg, ktry tworzy w.

188

- Cz tekstu jest zaczarowana stwierdzia Nie wszystko da si


odczyta... W mrocznych kartach historii magii zapisao si wielu znamienitych czarnoksinikw zrzeszonych w Bractwie Czarnej Gwiazdy... tutaj znowu jest zamazane... dalej jest chroni swe tajemnice
z niebywa starannoci. lubuj Wierno Radzie Starszych i Piciu
Cnotom, ktrych strzeg. Imiona ich s nastpujce: Czysta Krew,
Ambicja, Determinacja, Spryt i Jasno Umysu... To jest na symbolu...
Sangus Puritate to po acisku czysta krew. Kiedy powszechnie uywano aciny.
- To musiao by bardzo dawno temu stwierdzi ironicznie Harry
Tajemnic strzeg przy uyciu Wieczystej Przysigi. Zapewne kady,
kto chce nalee do Bractwa musi j skada. Obiecuj nie zdradza
sekretw. Dlatego Rowle zgin.
- Na to wyglda odrzeka Hermiona wertujc stronice Ta ksiga
powstaa w pnym redniowieczu. Wyglda na to, e Bractwo Czarnej Gwiazdy przetrwao przez te wszystkie stulecia...
- Jest co jeszcze napisane? - spyta Harry.
- Wikszo jest zamazana zaklciem... jest troch acin... niestety
nie znam jej na tyle, by przetumaczy... Ah... tutaj jest jeszcze... Czarn Gwiazd naznaczono najwikszych spord nas. Ich imiona owiane s tajemnic...
Hermiona urwaa i zamilka na chwil. Wygldaa jakby co sobie nagle przypomniaa.
- Wszystko w porzdku? - zapyta Harry.
- Ale jestem durna! - burkna niespodziewanie Szukamy nie tam
gdzie trzeba!
Powstaa gwatownie. Harry zrobi to samo. Obdarzy j zaciekawionym spojrzeniem.

189

- Przypomniaam sobie, gdzie ju widziaam ten symbol wyjania


Hermiona za na sam siebie Czytaam t ksik setki razy! Jak
mogam o tym zapomnie?!
- Jak ksik?! - zdumia si Harry.
- Histori Hogwartu!

190

ROZDZIA CZTERNASTY

LADAMI LISY

arry w osupieniu przyglda si przyjacice. Kobieta nie zwracajc na to najmniejszej uwagi wycigna przed siebie rdk

i pospiesznie ruszya w gb biblioteki.


- W jaki sposb Bractwo Czarnej Gwiazdy jest powizane z histori
szkoy? - spyta zaintrygowany zrwnujc si z ni po chwili.
Hermiona jednak nie odpowiedziaa. Wygldaa na bardzo pobudzon
i zamylon. Przyspieszya kroku, lawirujc pomidzy regaami. Po
chwili ciszy przerywanej jedynie odgosem ich krokw, zatrzymaa si
gwatownie przy jednej z pek. Signa po opas ksik z granatow okadk i natychmiast zacza wertowa jej poke stronice. Harry
wiedzia doskonale, e w takich momentach lepiej jej nie przeszkadza.
- Spjrz! - zawoaa niespodzianie podsuwajc przyjacielowi Histori
Hogwartu pod nos Popatrz na t rycin!
Zaciekawiony Harry wlepi wzrok w otwart ksik. Pod kilkoma liniami tekstu, mniej wicej w poowie strony trzysta dwa znajdowaa si rycina przedstawiajca szpetnego ysiejcego starca. Jego mapi twarz
skrywaa gsta duga broda, sigajca mu do pasa. W prawej doni

191

trzyma jaki medalion. Harry dostrzeg na nim symbol, ktrego szukali.


- Wyglda znajomo?! - zapytaa radonie Hermiona i widzc zaskoczone spojrzenie przyjaciela pospiesznie dodaa To Salazar Slytherin.
Posg z jego podobizn widziae w Komnacie Tajemnic.
- A co on ma wsplnego z Bractwem i tym co si tutaj teraz dzieje?
zdziwi si Harry.
- A no ma stwierdzia z zadowoleniem czarownica I to bardzo duo. Kiedy po raz pierwszy czytaam legend o Komnacie Tajemnic nie
zwrciam na to uwagi. Jest tam jednak napisane, e Slytherin zaraz
po opuszczeniu szkoy zaoy jakie tajne ugrupowanie. Autorzy podali, e byo owiane wielk tajemnic.
- Chwileczk mrukn Harry - Twierdzisz, e Slytherin jest zaoycielem Bractwa Czarnej Gwiazdy? - spyta z niedowierzaniem, a Hermiona mu przytakna.
Chwycia ksik i przerzucia jedn kartk dalej.
- Przeraajca historia o Sekretnej Komnacie i Zu w niej zakltym nie
jest jedyn mroczn legend powizan z osob Wowego Jzyka
zacytowaa Tu po opuszczeniu szkoy Slytherin zawiza elitarne
ugrupowanie. Skupi w nim wielkich i okrutnych czarnoksinikw
z ktrymi czyy go wsplne cele i pragnienia...
- Jak to moliwe, e zapomniaa o takim intrygujcym fragmencie Historii Hogwartu? - zdumia si Harry.
Hermiona nerwowo przygadzia wosy. Sprawiaa wraenie zmieszanej.
- Po raz ostatni czytaam t ksik dobre dziesi lat temu wyjania napitym gosem Poza tym jej pniejsze wydania s o jakie
dziesi stron krtsze. Zakadam, e ten fragment zosta z jaki wzgldw usunity.

192

Harry zamyli si. Jego mzg pracowa teraz na zwikszonych obrotach. Wszystko powoli zaczynao ukada si w sensown cao.
- Wyglda na to, e kto postanowi reaktywowa Bractwo stwierdzia Hermiona By moe nadal skupia potnych czarnoksinikw.
Pilnie strzeg swoich tajemnic, wic trudno bdzie odgadn czego
mog tu szuka.
- Chyba domylam si czego szukaj stwierdzi po chwili Harry przygryzajc wargi Hermiono, nigdy si nie zastanawiaa skd Tom Riddle dowiedzia si o horkruksach?
- Przecie opowiedzia mu o nich Slughorn stwierdzia Hermiona takim tonem, jakby to byo rwnie oczywiste jak fakt, e trolle s gupie.
Harry pokrci przeczco gow.
- Kiedy Riddle przyszed do Slughorna zacz napitym z emocji gosem wiedzia ju o horkruksach. Zna ich nazw. Chcia tylko poszerzy i zweryfikowa swoje informacje.
- Co chcesz przez to powiedzie? - spytaa zaintrygowana czarownica
opuszczajc ksik i spogldajc na przyjaciela z zaciekawieniem.
- W padzierniku kto wama si do Komnaty Riddle'a. Nic wtedy nie
zgino. Wamywacze przygldali si jednak dziennikowi Voldemorta.
Jak pamitasz by jednym z jego horkruksw stwierdzi Harry z trudem opanowujc emocje Bractwo zadao sobie sporo trudu, eby
odnale Lucjusza Malfoya.
- A Malfoy przez lata przechowywa dziennik! dodaa pospiesznie
Hermiona Podrzuci go Ginny, gdy bylimy na drugim roku.
- Dokadnie. A skoro Voldemort obdarzy go tak wielkim zaufaniem,
mg rwnie powierzy mu jakie inne tajemnice. Bractwo chciao si
zapewne dowiedzie czego o horkruksach.
- No, ale co to ma wsplnego ze Slytherinem?
- Przecie Voldemort by dziedzicem Slytherina odrzek z lekkim poirytowaniem Harry - odkry gdzie znajduje si wybudowana przez nie193

go Komnata Tajemnic. Przez siedem lat spdzonych w Hogwarcie


mg pozna wiele innych tajemnic Slytherina. By moe w taki wanie sposb po raz pierwszy mia styczno z horkruksem.
Hermiona zrobia wielkie oczy i gono nabraa powietrza.
- Chcesz powiedzie, e Slytherin stworzy wasnego horkruksa jkna z niedowierzaniem - a Riddle ukrad pniej jego pomys?
- Voldemort uwaa Slytherina za swojego Wielkiego Mistrza stwierdzi z przekonaniem Harry Nic wic dziwnego, e postanowi wykorzysta jego pomys, aby zapewni sobie niemiertelno.
Hermiona nic nie odpowiedziaa. Wygldaa na gboko zamylon.
- Bractwo zapewne prbuje odnale horkruks Slytherina stwierdzia
w kocu Wiedz, e Voldemort go znalaz i szukaj jaki informacji
na ten temat wrd jego dawnych zwolennikw.
- To by wyjaniao dlaczego w Bractwie znajduj si byli miercioercy, tacy jak Rowle. W kocu aden z nich nie jest ani potny, ani
utalentowany.
- Jednego tylko nie rozumiem mrukna Hermiona Slytherin zaoy
elitarn organizacj. Zawsze dziaaa w ukryciu. Dlaczego wic teraz
dziaa w tak demonstracyjny sposb? Zabili Lucjusza i zostawili wizytwk na drzwiach? Potem ujawnili swoj obecno w Hogwarcie wypalajc pentagram na cianie korytarza?
- By moe Rada Starszych uznaa, e czas aby pokaza si wiatu
i ujawni swoje dziaanie odrzek po chwili namysu Harry Moe s
bliscy odnalezienia horkruksa?
- Tylko gdzie Slytherin mg go ukry?
- W Komnacie Tajemnic zakpi Harry, a Hermiona prychna.
- To byoby zbyt oczywiste stwierdzia Slytherin jak nikt inny zna
zamek. Z pewnoci znalaz jakie duo lepsze miejsce. Moe swj
gabinet.

194

- Gabinet? - zdziwi si Harry A gdzie waciwie Slytherin mia swj


gabinet?
Hermiona westchna.
- Tego to chyba nikt nie wie stwierdzia Wedug legendy nawet inni
zaoyciele nie mieli pojcia. Gabinet Slytherina to najwiksza zagadka historii. Legendy mwi, e kry w nim niezliczone cuda. Zapewne
wiele z nich jest wymysem takich ludzi jak Luna.
- Od miesicy szukamy nauczyciela, ktry jest wampirem stwierdzi
Harry A tymczasem powinienem skupi si na odnalezieniu tego,
ktry naley do Bractwa. Cakiem moliwe, e to on stoi za morderstwem Flitwicka.
- Wcale bym si nie zdziwia stwierdzia Hermiona zamykajc Histori Hogwartu i odkadajc j na pk Bractwo ceni sobie nade wszystko Czysto Krwi. To dla nich najwaniejsza z Piciu Cnt. Dlatego
znajduje si na samej grze pentagramu. Flitwick by mieszacem.
Ten kto go zabi postrzega go zapewne jako obrzydliwego robaka.
Harry ju mia co odpowiedzie, kiedy nagle rozlego si skrzypienie drzwi. Kto wszed do biblioteki. Momentalnie zapony wszystkie pochodnie, rzucajc nike wiato na skryte w ciemnociach pki.
Harry byskawicznie wycign z szaty peleryn-niewidk i zarzuci j
na siebie. Hermiona ponownie zakameleonia si. Oboje ruszyli przed
siebie ostronym krokiem, nasuchujc odgosw.
Harry wychyli si zza regau, by sprawdzi czy droga do drzwi
wyjciowych jest wolna. Dostrzeg w oddali dwie postaci. Jedna bya
ubrana w dug, sigajc do kostek koszul nocn. We wosach miaa kolorowe papiloty. Druga nosia szykowan szat wyjciow i spiczast tiar.
- Zapewniam pana, e nikt tutaj nie wchodzi, dyrektorze rozleg si
kobiecy gos i Harry natychmiast rozpozna, e naley on do bibliotekarki, Irmy Pince. Towarzyszy jej Walburg Fokster.
195

- Jeli nas tu nakryj, Fokster bdzie mia pretekst eby wywali mnie
ze szkoy sykn Harry do Hermiony, ktra teraz kurczowo wbijaa
swoje niewidzialne palce w jego rami.
- Pottera nie ma w ku warkn Fokster unoszc lamp, aby lepiej
owietlia sal Z pewnoci prbuje bez mojej zgody skorzysta
z Dziau Ksig Zakazanych.
Dyrektor ruszy nerwowym krokiem, znikajc gdzie midzy regaami.
- Moe po prostu patroluje korytarze stwierdzia niemiao Irma ruszajc za swoim przeoonym.
Po chwili wiato z lampy dyrektora przestao owietla drzwi wejciowe, a jego sowa staway si coraz mniej syszalne. Harry domyli si,
e Fokster lawiruje midzy pkami zmierzajc w stron Dziau Ksig
Zakazanych.
- Teraz! - pisn do Hermiony i oboje byskawicznie rzucili si ku wyjciu.
Kiedy skrzypienie drzwi uwiadomio dyrektorowi, e kto wymkn si
z biblioteki, Harry i Hermiona wiali ju korytarzem, ku klatce schodowej. Zatrzymali si dopiero przy klasie mugoloznawstwa. Oboje z trudem apali powietrze.
- Irytek! - pisna Hermiona wskazujc palcem na Poltergeista, ktry
ze zoliwym umieszkiem wylecia z klasy historii magii. By z siebie
bardzo zadowolony, co nie mogo wry nic dobrego.
Cho byli niewidoczni, Harry obawia si, e podstpny i zoliwy duch
moe zwszy ich obecno. Chcc unikn dodatkowych kopotw,
ruszyli w kierunku schodw.
Powolnym krokiem zeszli po marmurowych schodach do sali
wejciowej. Panowaa tu absolutna cisza. Pomie pochodni rozwietla korytarz nikym wiatem. Mimo to Harry bez trudu dostrzeg, e
w klepsydrze Gryffindoru znajduje si najwicej szmaragdw. Urado-

196

wany ju mia zrzuci z siebie peleryn, kiedy Hermiona szturchna


go w rami.
Obrci si w jej stron i zamar w bezruchu. Poprzez skameleonia Hermion zauway jak drobn, zakapturzon posta. Ostronym krokiem wkroczya wanie do sali wejciowej, kierujc si ku wyjciu. Nim rozchylia dbowe wrota, obrcia si gwatownie do tyu, jakby chciaa upewni si, e nikt jej nie ledzi. Harry natychmiast dostrzeg, e kaptur skrywa twarz Lisy Turpin.
- Idziemy za ni szepn do Hermiony, ktra natychmiast mu przytakna.
Kiedy Lisa znikna za drzwiami, odczekali chwil i ostronym krokiem
ruszyli za ni. Harry'emu serce walio jak motem. Od dawna zastanawia si jak tajemnic kryje przed nim urocza nauczycielka transmutacji. Zdawa sobie spraw, e ma jedyn okazj aby si tego dowiedzie. Ani Lisa, ani Hagrid nie byli skorzy do rozmw na ten temat.
- Jest tam sykna Hermiona wskazujc na czarny cie, ktry zdawa
si peza po niegu w kierunku Zakazanego Lasu.
Harry przyspieszy kroku. Cho nie widzia Hermiony, sysza jej
ciki oddech po swojej lewej stronie. Szli w milczeniu, nasuchujc jaki odgosw. Jedynym znakiem ich obecnoci byy lady stp, ktre
pozostawiali w nienym puchu. Harry by jednak zbyt przejty, aby
zwrci na to uwag.
Po chwili minli chatk Hagrida i dotarli na skraj Zakazanego Lasu. Harry przystan wstrzymujc oddech. Zrobi to tak nagle, e Hermiona nieomal wpada na niego. Zaskoczona dopiero po chwili dostrzega to co on. Lisa staa kilka stp od nich. Dygoczc z zimna,
w milczeniu wpatrywaa si w skraj Zakazanego Lasu.
- Zaczynaem si martwi, Liz stwierdzi jaki melodyjny gos, ktry
wyda si Harry'emu dziwnie znajomy i spomidzy drzew wyoni si

197

centaur Jeste dzi nieco pniej ni zwykle. Napotkaa jakie kopoty?


- Te same co zwykle, Fiz westchna Lisa podchodzc pewnym krokiem do centaura i ciskajc mu do Ten obrzydliwy wony znowu
mnie pilnowa. Musiaam go jako spawi. Obawiam si, e nowy dyrektor kaza mu mie na mnie oko.
Centaur zara ze zoci niczym ko. W tym samym momencie
Ksiyc wyoni si zza czarnych chmur. Blade wiato pado na skraj
Zakazanego Lasu, owietlajc uminiony tors centaura o jasnych
wosach i zotawej sierci. Harry natychmiast go rozpozna.
- To Firenzo sykn do Hermiony.
Firenzo by centaurem, ktry przed laty przyj posad nauczyciela wrbiarstwa. Dumbledore zaproponowa mu to stanowisko, kiedy Dolores Umbridge zwolnia profesor Trelawney. Od tego czasu centaury wygnay go ze stada i by skazany na ycie w samotnoci.

- Ruszajmy w drog zaproponowa Firenzo klkajc na przednie nogi, tak aby Lisa moga si wspi na jego grzbiet.
- Jeli nie masz nic przeciwko, wolaabym pj pieszo zaproponowaa kobieta uprzejmym tonem, a centaur natychmiast powsta na
rwne nogi Noc jest dzi taka pikna. Godzinami mogabym wpatrywa si w gwiazdy.
- Nintu chyli si dzi ku Annowi stwierdzi Firenzo spogldajc przez
chwil na rozgwiedone niebo Znakiem tego dzisiejszej nocy nastpi rozwizanie.
Lisa przytakna kiwajc gow. Ruszyli z wolna krt ciek, ktra
nikna w ciemnociach gdzie pomidzy dwoma olbrzymimi pniami.
Harry odczeka chwil i powdrowa za nimi. Kiedy wkroczy do lasu,
niewidzialna rka Hermiony zacisna si na jego ramieniu. Czu na
sobie niespokojny oddech przyjaciki.
198

- Wszystko w porzdku? - zapyta szeptem, kiedy znaleli si w bezpiecznej odlegoci od Lisy i Firenza Sprawiasz wraenie nieco zdenerwowanej?
- Przypomniao mi si, e po tym lesie grasuje wampir odpowiedziaa
Hermiona trzscym si gosem Wolaabym go dzisiaj nie spotka.
Harry poklepa j troskliwie po niewidzialnym ramieniu i przyspieszy kroku. W oddali, pord gstniejcej ciemnoci majaczyy sylwetki
czarownicy i centaura.
- Waciwie dlaczego Hagrid nie mg dzi ci towarzyszy? - spyta Firenzo, kiedy Harry i Hermiona zbliyli si do nich na odlego kilkunastu stp Znowu opiekuje si tym olbrzymem?
Harry wyczu w gosie centaura nut obrzydzenia i kpiny. Lisa
musiaa mie podobne odczucia, bo natychmiast skarcia Firenzo.
- Nie dziw si mu, Fiz! - fukna ze zoci W kocu Graup to jego
brat. Od kiedy zachorowa na smocz osp, Hagrid nie przestaje si
zamartwia. Wiesz, e ta choroba jest miertelna!
Harry poczu jakby bryki lodu opady mu na dno odka. Dopady go potworne wyrzuty sumienia. By u Hagrida poprzedniego wieczoru. Widzia, e olbrzym jest smutny i rozdraniony. Ani przez chwil
nie przeszo mu przez myl, eby zapyta go, co si stao. Hermiona
musiaa pomyle o tym samym, bo gwatownie cisna rami Harry'ego.
- Och daj spokj, Liz zaoponowa Firenzo Graup to tylko brat przyrodni Hagrida. Poza tym smocza ospa jest miertelna jedynie dla ludzi.
Nas to nie dotyczy.
Lisa musiaa si obrazi, bo nic nie odpowiedziaa. Zapado niezrczne
milczenie.
Mijali niezliczone skupiska ysych krzakw i krzeww, skrytych
pod nien czap. Lawirowali pord olbrzymich pni drzew, ktrych
korony niky w ciemnociach gdzie wysoko ponad nimi. Harry z wiel199

k ostronoci robi kady kolejny krok. Zdawa sobie spraw, e centaury s doskonaymi myliwymi. Poza tym na niegu duo atwiej dostrzec lady. Chwila nieuwagi i Firenzo natychmiast zorientowaby si,
e s ledzeni.
Mijay minuty, ktre Harry'emu zdaway si by wiecznoci. Monotonna wdrwka krt ciek zdawaa si nie mie koca. W pewnym momencie gdzie w oddali dao si sysze guchy trzask. Co
niewielkiego poruszyo si w oddali. Lisa i Hermiona jednoczenie pisny z przeraenia. Harry zamar w bezruchu.
- Spokojnie, Liz! Ze mn jeste bezpieczna stwierdzi centaur rozgldajc si na boki, a Harry odetchn z ulg. Na szczcie Firenzo nie
usysza pisku Hermiony. Spord ysych gazi pobliskiego dbu sfrun biay nietoperz. Lisa wygldaa na solidnie wystraszon.
- Po lesie wci wasa si ten wampir stwierdzia nieco roztrzsionym gosem spogldajc przez chwil na centaura Zabi ju Chajrona. Zbytnia pewno siebie moe i ciebie zgubi. A wiesz, e tego bym
nie zniosa!
Harry dostrzeg jak Firenzo obraca gow w stron Lisy. Ich spojrzenia na krtko si spotkay. Widzc to poczu niezrozumiay przypyw
zazdroci. Nie potrafi poj dlaczego sowa Lisy sprawiaj mu tak
wielk przykro.
- Mylisz, e wskrasz co w sprawie Zakay? - spyta po chwili Firenzo rozgldajc si po lesie Magorian wydali go ze stada i zakaza
powrotu.
Lisa prychna.
- Te mi co stwierdzia, ku zdumieniu Harry'ego Ciebie te kiedy
wydali. Wtedy znalazam jaki sposb eby go udobrucha to i tym razem sobie poradz.
- Wtedy chodzio o co innego odrzek centaur Zakaa sprzeciwi si
woli przywdcy stada. Wiesz doskonale jak powane to wykroczenie.
200

- Wiem stwierdzia gorzko Lisa i szybko dodaa Ale zrobi to w imi


mioci.
Gsty las zacz stopniowo si przerzedza. Krta cieka, ktra
do tej pory wia si midzy pniami drzew, teraz znikaa pord krzeww pokrytych czap niegu. W oddali na niebie Harry dostrzeg smuek dymu. Zupenie jakby wznosi si nad jakim kominem.

- No i jestemy na miejscu oznajmi centaur wychodzc na obszern


polan, ktra niespodziewanie wyonia si zza krzakw.
Harry i Hermiona zastygli ze zdumienia. Na polanie nie lea ani
jeden patek niegu. Wygldao to zupenie tak, jakby trwa wanie
rodek lata. Gdy Harry przekroczy granic tej magicznej krainy, natychmiast uderzya go fala ciepego powietrza.
Porodku polany sta z tuzin wysokich chat. Wyglday na ulepione
z gliny. Wszystkie miay owalny ksztat i pokryte byy strzech. rodkowa cz dachu kadej z nich bya odsonita. To wanie w tym miejscu z wikszoci lepianek unosi si czarny dym.
- Chyba jestemy w Wiosce Centaurw pisna podekscytowanym
gosem Hermiona i natychmiast tego poaowaa.
Nagle nie wiadomo skd wyoniy si dwa centaury, galopujc
w ich stron. Wyglday na rozwcieczone i dne krwi. Harry z przeraeniem sign po rdk i zerkn na roztrzsion Hermion. Dopiero po chwili dotaro do niego, e jego przyjacika przestaa by niewidzialna. Spojrza na wasn do, ktr skrywa pod peleryn niewidk. Zobaczy wszystkie pi palcw.
- Wida ci, Harry! - jkna Hermiona.
Nim Harry zdy zareagowa poczu silne uderzenie w ty gowy. Upuci rdk. Zrobio mu si ciemno przed oczami. Upad na rozmok
traw i natychmiast straci przytomno.

201

Kiedy ponownie otworzy oczy, dostrzeg nad sob czarne jak


smoa niebo. Obsiane byo gwiazdami, niczym dobra kasza skwarkami. Od razu zorientowa si, e wci ley na trawie. Czu przejmujcy
bl w prawym przedramieniu. Zupenie jakby byo zamane. Do oczu
napyno mu co ciepego. Domyli si, e krwawi. Prbowa si podnie do pozycji siedzcej. Mia jednak mocno skrpowane rce.
- Nie wysilaj si, Harry stwierdzia zdesperowanym gosem Hermiona, gdzie zza jego plecw Te liny wyploty centauriany. adne czary
nie s w stanie ich zerwa.
Harry przekrci si na drugi bok i dostrzeg przyjacik. Siedziaa na
trawie, przywizana do wysokiego pala wbitego w ziemi. Dopiero teraz zauway, e znajduj si porodku wioski. W jednej z pobliskich
chat palio si wiato. Z wntrza dochodziy odgosy jakiej ktni.
- Co si u licha dzieje?! - oburzy si Harry Dlaczego nas zwizali?!
- Urodzie si wczoraj, Potter?! - burkn jaki gos gdzie z oddali.
Z ciemnoci wyoni si mody centaur z wyjtkowo zadziorn twarz.
Jego uminiony tors naznaczony by licznymi bliznami Wtargne
do osady centaurw kontynuowa ze zoci - Zamae nasze prawa. Poznae tajemnice. aden czowiek nigdy nie by w tej Wiosce!
I masz jeszcze czelno pyta, dlaczego ci zwizalimy?!
Centaur byskawicznie wycign z pochwy miecz. Harry poczu
jego ostrze na swojej szyi. Rozleg si przeraliwy pisk Hermiony, ktra zacza z desperacj wzywa pomocy.
- Natychmiast przesta, Raptusie! - rozkaza jaki aksamitny, stanowczy gos.
Harry obrci si w stron, z ktrej dochodzi. Dostrzeg Lis, ktra
zmierzaa ku niemu. Wygldaa na gboko wzburzon.
- Nakazaam ci zostawi ich w spokoju! - warkna do centaura.
- Co za rnica stwierdzi Raptus bez wikszych emocji I tak zgin
tej nocy.
202

- Nie ty o tym zadecydujesz! - stwierdzia ostrym tonem Lisa, a centaur


oddali si, chowajc z powrotem miecz do pochwy.
- Pom mu! - pisna Hermiona, a Lisa obdarzya j krtki spojrzeniem.
Przykucna przy Harrym. Mg teraz lepiej przyjrze si jej twarzy.
Malowaa si na niej mieszanina zoci i gbokiej troski. Chwycia go
za ramiona i posadzia tu obok Hermiony. Wycigna chustk z szaty i przetara jego zakrwawione czoo.
- Co z nami bdzie? - spytaa desperackim gosem Hermiona, a Harry
dostrzeg, e Lisa zrobia si blada jeszcze bardziej ni zwykle.
- Nie wiem odpowiedziaa sucho Nie mam ju na to wpywu.
Hermiona jkna z przeraenia. Harry poczu w sercu ukucie
alu. Wiedzia doskonale, e niebawem czeka go mier. Ta myl nawet go zbytnio nie przeraaa. Wiele razy bywa w podobnych sytuacjach. Tylko szczliwe zbiegi okolicznoci ratoway mu wwczas
skr. Martwi si jednak o swoj przyjacik. W kocu to z jego winy
si tu znalaza. Nie mg pozwoli, by co jej si stao.
- Liso, oddaj nam nasze rdki poprosi wpatrujc si w twarz czarownicy.
- To na nic odpowiedziaa Lisa natychmiast powstajc Tutaj adna
magia nie ma dostpu. Rdki s w tej chwili bezuytecznym kawakiem drewna.
- Ale moesz nam przecie jako pomc jkna Hermiona Ten
mody centaur ciebie posucha! Przecie nie zrobilimy nic zego!
Lisa ponownie obdarzya Hermion krtkim, niezbyt przyjemnym spojrzeniem.
- Nie bya bym tego taka pewna stwierdzia chodno Naruszylicie
moj prywatno. ledzilicie mnie, cho jasno daam wam do zrozumienia, e nie chc abycie wtrcali si do tego.

203

Mimo i Lisa wci wpatrywaa si w Hermion, Harry wiedzia


doskonale, e te sowa s przeznaczone gwnie dla niego. Poczu
wstyd i ogromne wyrzuty sumienia. Nie mia odwagi spojrze Lisie
w oczy.
Odgosy rozmowy, ktre dochodziy z pobliskiej chaty nagle ustay. Wyszed z niej wysoki, potnie zbudowany centaur o dugich, srebrzystych wosach splecionych w warkocz. Tu za nim na polan
wkroczyo czterech innych centaurw. Wszyscy mieli grobowe miny.
- Oni nie zrobili nic zego stwierdzia Lisa stajc przed przybyymi
Martwili si o mnie, dlatego postanowili za mn pj.
- Milcz, crko! - odezwa si centaur o srebrzystych wosach i dopiero
teraz Harry pozna, e jest to Magorian Czas na dyskusje dobieg
koca. Narada zostaa zakoczona.
Lisa musiaa zda sobie spraw, e dalszy opr nie ma sensu.
Obdarzya Harry'ego krtki spojrzeniem (jej twarz spona rumiecem)
i oddalia si w kierunku jednej z chat. Hermiona nawoywaa za ni
z desperacj, dopki jeden z centaurw jej nie uciszy.
- Harry Potterze, ty i twoja przyjacika naruszylicie porozumienie,
ktre centaury zawary z czarodziejami wieki temu oznajmi chodno
Magorian wiercc intruzw wrogim spojrzeniem aden czowiek nie
ma prawa zakca naszego spokoju i wchodzi na nasze terytorium.
Kady, kto amie to prawo skazuje siebie na mier.
- Hagrid take odwiedza wasz wiosk! - jkna Hermiona, ale jeden
z centaurw natychmiast docisn ostrze miecza do jej garda.
- Hagrid nie jest czowiekiem odrzek chodno Magorian Porozumienie go nie dotyczy.
- Nie przeduajmy tego stwierdzi centaur, ktry trzyma ostrze miecza przy gardle Hermiony Zakoczmy ich mki i po sprawie.

204

- Ale my si wcale nie mczymy! - zaoponowaa Hermiona i jkna


z blu, bo centaur docisn ostrze jeszcze mocniej, przecinajc skr
na jej szyi.
- Moja crka nalegaa bym darowa wam ycie stwierdzi zniesmaczony Magorian, a do Harry'ego dopiero teraz dotaro, e Lisa jest centauryd Ze wzgldu na ni cign centaur - postanowiem straci
was zgodnie z nasz prastar tradycj.
- Och! Nie trzeba! Naprawd! - jkna Hermiona.
- Wasza tradycja nakazuje mordowa bezbronnych ludzi? - spyta Harry wyzywajcym tonem, a midzy centaurami wybucha wrzawa.
- Jak miesz zwraca si w ten sposb do naszego przywdcy! oburzy si Raptus, ale Magorian natychmiast uciszy go podnoszc do.
- Nie wiesz nic o naszej tradycji i obyczajach w jakich yjemy, ndzny
czowieku stwierdzi z pogard Strzeemy pilnie swoich tajemnic.
Wanie dlatego oboje zginiecie w rwcym nurcie Bystrej Rzeki.
Hermiona jkna z przeraenia.
- Zabijcie mnie! Oszczdcie moj przyjacik zaproponowa stanowczo Harry Hermiona znalaza si tu z mojej winy.
- W takim razie, rwnie z twojej winy straci dzi ycie odrzek chodno Magorian ZWIZA ICH.
Magorian oddali si w kierunku swojej chaty. Pozostae centaury sptay Harry'ego i Hermion w taki sposb, by nie krpowa im ng. Widocznie przed mierci czeka ich jeszcze spacer. Harry domyli si,
e rusz pieszo nad potok o ktrym wspomnia Magorian.
- Zaknebluj im usta stwierdzi centaur, ktry swym ostrzem ucisza
Hermion Tej maej gba si nie zamyka!
Kwadrans pniej Harry i Hermiona szli w milczeniu u boku centaura. Za nimi kroczy Raptus, bacznie obserwujc las. Opucili magiczn polan, kierujc si dalej w gb Zakazanego Lasu. Gdy przekroczyli granice osady, Harry poczu powiew chodnego powietrza. Znw
205

brodzili w nienobiaym puchu. Hermiona co chwil pojkiwaa.


Sytuacja bya wyjtkowo beznadziejna. Gdyby Harry nie by zakneblowany, mgby wezwa na pomoc swojego feniksa. W obecnej sytuacji
nie byo jednak szans na pomoc z zewntrz. Przynajmniej tak sdzi
Harry.
Wkroczyli na wsk ciek, nad ktr rozpocieray si gazie
drzew. Nagle jedno z nich gwatownie si zatrzso, otrzepujc swoje
konary ze niegu. Zdumiony Harry rozpozna, e jest to Bijca Wierzba. Chcc unikn spotkania z jej gaziami pchn Hermion i razem
upadli na nieg. Harry zawy z blu. Zamane przedrami ponownie
dao o sobie zna. Centaury natychmiast dobyy swych mieczy i zaczy ciosa gazie. Drzewo byo jednak zbyt silne i potne.
Gruby konar waln z impetem w bok Raptusa, ktry zachwia si
niebezpiecznie. Nie mogc zapa tchu upad na ziemi. W tym samym momencie scen ogarny egipskie ciemnoci. Byy tak gste
i nieprzeniknione, jakby kto uy Peruwiaskiego Proszku Natychmiastowej Ciemnoci. Harry poczu dotyk ciepej doni i ostrze rozcinajce wzy. Wyzwolony powsta byskawicznie na rwne nogi. Wyplu
knebel i zacz szuka na olep Hermiony. Nagle jaka rka mocno
szarpna go w bok.
- Cho za mn, Harry! - zawoa dobrze znany mu gos, ktry mg nalee jedynie do Lisy Wycign was std.
Zrobi jak kazaa. Pochwyci jej do i razem wybiegli spod Bijcej
Wierzby. Zatrzymali si dopiero po duszej chwili, gdzie pord wysokich dbw. Harry gorczkowo rozglda si za Hermion. Dopiero
po chwili dostrzeg, e wychyla si niemiao zza pobliskiego drzewa.
Odetchn z ulg.
- Dzikuj, e nam pomoga wysapa, kiedy Lisa przykucna tu
obok niego z trudem apic powietrze.

206

- Nie dzikuj mi za to oburzya si natychmiast Nie masz pojcia


co zrobiam!
Harry obdarzy j zaskoczonym spojrzeniem. Hermiona wysza zza
drzewa.
- Sprzeciwiam si woli mojego ojca oznajmia ze smutkiem Lisa
Zamaam jedno z podstawowych praw centaurw. Zdradziam plemi.
Ju nigdy nie bd moga do nich wrci. Nigdy wicej nie zobacz
mojej matki! Nigdy nie bd moga porozmawia z moim ojcem!
Rozpakaa si. Hermiona nakazaa wzorkiem Harry'emu, aby
przytuli Lis. Ten nie by jednak do tego zbyt skory. Mia potworne wyrzuty sumienia. Czu nieopisany wstyd. Hermiona pacna go jednak
w potylic i pchna w kierunku Lisy.
- Prosz ci, nie pacz oznajmi ciepym gosem obejmujc j ramionami (poczu si zupenie jakby przytula Ginny po domowej awanturze) To wszystko moja wina. Byem egoist. Nie chciaem zrobi ci
przykroci.
Byy to sowa, ktrych Harry uywa zawsze by udobrucha Ginny. Lisa nic nie odpowiedziaa. Zaszlochaa jeszcze bardziej, przyciskajc do siebie Harry'ego. Hermiona milczaa jak zaklta. Wpatrywaa
si w t scen gboko wzruszona.
- Nie mogam spokojnie patrze jak mj ojciec zabija niewinnych ludzi
stwierdzia po duszej chwili Lisa, ocierajc zy rkawem Musiaam wam pomc!
- Moe twj ojciec ci wybaczy odrzek Harry, a Lisa na dwik sowa
ojciec spona rumiecem i odwrcia wzrok.
- To aden wstyd, Liso stwierdzia pogodnie Hermiona podchodzc
do kobiety Nie powinna si wstydzi tego kim jeste. Centaurydy s
niezwykle rzadkimi i, w mojej opinii, bardzo szlachetnymi istotami.
Lisa milczaa. Wygldaa na gboko zmieszan. Niemiao zerkaa na Harry'ego, ktry nie odezwa si ani sowem. Przyciska tylko
207

lew rk do zamanego przedramienia, cicho pojkujc z blu. Przemwi dopiero gdy Hermiona na zacht ponownie pacna go w potylic.
- Liso, nie potrzebnie ukrywaa przede mn swoje pochodzenie
stwierdzi ciepym gosem Fakt, e jeste centauryd w najmniejszym stopniu nie wpywa na to jakim jeste czowiekiem. Spodobaa
mi si od razu, gdy ci po raz pierwszy zobaczyem. Jeste wesoa,
pogodna, troskliwa... Masz wielkie serce. Uczniowie ci uwielbiaj.
- Mwicie to wszystko tylko dlatego, e uratowaam wam ycie
stwierdzia Lisa odwracajc wzrok Jestem pewna, e tak naprawd
si mnie brzydzicie. Crka kobyy i starego ogiera. Centaur, ktry nawet nie wyglda jak centaur. Odmieniec... Ani czowiek, ani centauryna...
- Nie opowiadaj bzdur! - zawoa Harry chwytajc Lis za ramiona
Nie ma nic obrzydliwego w twoim pochodzeniu!
- Dokadnie! - potwierdzia ywo Hermiona Sama jestem mieszacem. P mugol, p czarownica. Nie widz jednak powodu by si tego
wstydzi.
- Ale gdyby bya charakiem, z pewnoci tak chtnie by si do tego
nie przyznawaa stwierdzia z ironi Lisa Centauryda cieszy si
w waszym wiecie podobn opini.
- Nie musisz si tym martwi stwierdzi Harry Ani ja, ani Hermiona
nikomu o tym nie powiemy. Nie piniemy sowem skd pochodzisz. Jeli tego sobie yczysz, bdziemy udawa, e o niczym nie wiemy.
Lisa przytakna kiwajc gow. Signa po plecak ze smoczej
skry, ktry do tej pory lea pod jednym z drzew. Wycigna z niego
rdki oraz peleryn niewidk.
- Zdyam je zabra, zanim je poamano stwierdzia oddajc rdk Harry'emu Dla centaurw rdki to bezuyteczne badyle.

208

- Skoro wspomniaa ju o centaurach zacza Hermiona ciskajc


swoj rdk i z niepokojem zerkajc w kierunku, z ktrego przybiegli
Mylisz, e tamtym dwm nic nie bdzie? Bijca Wierzba moe powanie poturbowa.
- Poradz sobie stwierdzia Lisa Jak przestanie dziaa Peruwiaski Proszek Natychmiastowej Ciemnoci, szybko opanuj sytuacj.
- Spotka ich kara za to, e pozwolili nam uciec? - spyta Harry zaciskajc z blu zby.
- Zapewne. Ale bd mogli zrzuci win na mnie stwierdzia Lisa
spogldajc z trosk na zaman rk Harry'ego Myl, e czas wraca do zamku. To zamanie wyglda powanie. Pani Pomfrey powinna
je czym prdzej obejrze.
Harry przytakn kiwniciem gowy. Hermiona machna rdk.
Dwie listewki usztywniy przedrami Harry'ego. Wok nich owin si
banda, na samym kocu zawizujc si w rubaszn kokardk.
- Musimy i okrn drog, aby omin Wiosk stwierdzia Lisa
Przygotujcie si na nieco duszy spacer.
Harry i Hermiona pokiwali gowami. Lisa mrukna Lumos,
a z jej rdki rozbyso wiato. Ruszya wsk ciek skrcajc w lewo. Harry obdarzy Hermion krtkim spojrzeniem i wsplnie ruszyli
ladami Lisy.

209

ROZDZIA PITNASTY

ROSE ZELLER

arry obudzi si niespodziewanie. By bardzo skoowany. Przez


krtk chwil zastanawia czy wydarzenia minionej nocy nie by-

y tylko koszmarnym snem. Kiedy jednak poczu przenikliwy bl w prawym przedramieniu, umieszczonym teraz na temblaku, jego wtpliwoci szybko si rozwiay. Cho mino kilka godzin od kiedy pani Pomfrey podaa mu Szkiele-Wzro, koci nie zdoay si jeszcze do koca
odbudowa. Bl jaki towarzyszy procesowi zdrowienia musia go wyrwa z ramion snu.
Przetar spocone czoo lew doni. Podnis si do pozycji siedzcej, z trudem poprawiajc sobie poduszk. Omit podun sal
skrzyda szpitalnego niespokojnym spojrzeniem. Przez wysokie okna
wdzieray si do wntrza pierwsze promyki soca. wiece byy pogaszone, wic w sali panowa pmrok. Musiao by bardzo wczenie rano. Jedno spojrzenie na ssiednie ka pozwolio Harry'emu stwierdzi, e jest jedynym pacjentem. Odetchn przecigajc si leniwie.
By w sali szpitalnej zupenie sam. Tak mu si przynajmniej wydawao.
- Jestem rad, e dochodzisz do zdrowia, Potter stwierdzi gburowaty
gos, ktry Harry rozpozna natychmiast. Z przeciwlegego koca sali,
skrytego w mroku, wyoni si Walburg Fokster. Wolnym krokiem pod210

szed do Harry'ego na odlego kilku stp. Wyglda na gboko


wzburzonego.
- Co tu robisz o tak wczesnej porze? - jkn zaskoczony Harry prbujc uoy sobie poduszk To nie jest dobry moment na wizyty towarzyskie.
- Dla dyrektora kady moment jest odpowiedni stwierdzi bezceremonialnie Fokster siadajc na pobliskim ku. Z trudem nad sob panowa Zwaszcza, kiedy jeden z nauczycieli podwaa mj autorytet
i dopuszcza si powanych wykrocze!
Harry zrobi min niewinitka.
- Nie rozumiem o czym mwisz stwierdzi z ironi i opad na poduszk Jeli nie masz nic przeciwko, chciabym si teraz zdrzemn.
- Dzi w nocy wamae si do Dziau Ksig Zakazanych, Potter! fukn Fokster ignorujc sowa Harry'ego Zamae mj zakaz! Ponadto
opucie teren szkoy bez mojego zezwolenia!
- Nie potrzebuj niczyjego pozwolenia, eby opuszcza Hogwart odrzek ostrym tonem Harry ponownie siadajc Poza tym nie mam pojcia o co ci chodzi. Ca noc spdziem w zamku.
- Kamiesz! - warkn dyrektor powstajc z miejsca i zaciskajc pici,
jakby si szykowa do ataku Filch widzia jak wracasz z Zakazanego
Lasu. Towarzyszyy ci jakie dwie czarownice. Co tam robilicie
w rodku nocy?!
Harry obdarzy dyrektora penym niechci i obrzydzenia spojrzeniem.
- Nie mam obowizku tumaczy si z tego co robi poza lekcjami
stwierdzi ostro A jeli chodzi o wamanie do biblioteki... Jak mogem
tego dokona skoro byem w tym czasie w Zakazanym Lesie?
Fokster bezdwicznie rozdziawi usta. Opuci zacinite w pici donie.

211

- No... moe najpierw si wamae, a potem poszede do Zakazanego Lasu... - stwierdzi niepewnym gosem, a Harry natychmiast parskn miechem.
- O ile znam Rit Skeeter zacz - jest zdolna do wielu dziwacznych
rzeczy byle tylko zebra materiay do swoich ksiek. Zapewne bez
wahania wamaaby si do biblioteki, jeli zaistniaaby taka konieczno.
Fokster przysiad ponownie na ssiednim ku. Wyglda na nieco
zmieszanego i zbitego z tropu. Obdarzy Harry'ego zakopotanym spojrzeniem.
- A co ci si stao w rk? - zapyta wskazujc na temblak.
- Powiedzmy, e potknem si o korzenie w ciemnociach odrzek
z ironi Harry i widzc ponownie narastajc wcieko na twarzy dyrektora szybko doda Ale doceniam pask trosk, dyrektorze. Jestem wrcz szczerze wzruszony.
Fokster milcza. Wyglda jakby mia zaraz eksplodowa.
- Jak mwiem, chciabym si zdrzemn stwierdzi Harry dajc do
zrozumienia dyrektorowi, by w kocu sobie poszed Odrastaniu koci
towarzyszy potworny bl. Obawiam si, e moje jki mog zbudzi pani Pomfrey.
Na dwik nazwiska pielgniarki Fokster gwatownie powsta. Zupenie
jakby jaka niewidzialna rka uszczypna go w poladek. Mrukn co
pod nosem i bez sowa oddali si w kierunku wyjcia. Harry przez
chwil wpatrywa si w niego dopki nie znikn za drzwiami wyjciowymi.

Kilka dni po opuszczeniu skrzyda szpitalnego Harry uda si do


Hogsmeade. Odebra zestaw do pielgnacji rdki, ktry zamwi
212

u Derwisza i Bangesa dwa tygodnie wczeniej. Mia to by prezent


urodzinowy dla Rona. Gdy wychodzi ze sklepu usysza, e kto go
woa po imieniu. Bya to Demelza Robins, dawna cigajca Gryfonw.
- Zajmuj si wycen nieruchomoci. Zonk chce przenie si do rodzinnego Brampton. Prosi mnie o pomoc przy sprzeday sklepu wyjania Harry'emu Demelza, kiedy przez chwil rozmawiali na drodze
gwnej.
- Chyba nie bdzie atwo znale kupca odrzek z rozmysem Harry
kiwajc co chwil gow do przechodniw, ktrzy mijali ich i na widok
jego blizny uprzejmie si kaniali Kiedy Voldemort powrci Zonk
zamkn interes. Chcia wtedy sprzeda sklep. O ile wiem brakowao
chtnych.
- Och! To byy zupenie inne czasy, Harry zaoponowaa Demelza
Wtedy kady obawia si o wasne ycie. Nikt nie mia gowy do dowcipw i artw. Dzi nie ma ju takich zagroe. Czarodzieje yj w pokoju.
Harry nie mg si z tym zgodzi. Natychmiast pomyla o Bractwie
Czarnej Gwiazdy i ich prbie odnalezienia horkruksa. Jeli udaoby si
im jakim cudem wskrzesi zaoyciela Hogwartu, na wiecie z ca
pewnoci nie bdzie pokoju. Demelza nie miaa jednak zielonego pojcia o tym co dzieje si teraz w szkole. Harry postanowi jej nie uwiadamia.

Pierwszego marca, tu po skoczonych lekcjach, Harry uda si


do Dziupli. Cho Ron nigdy nie wyprawia swoich urodzin, ani on, ani
Hermiona nie byli zaskoczeni wizyt przyjaciela.
- Wszystkiego najlepszego, stary! - zawoa Harry przyciskajc do siebie Rona i poklepujc go po plecach Pomylaem, e skoro jeste teraz szefem Biura Aurorw, to powiniene lepiej zadba o swoj rdk.
213

- Jestem nim tylko tymczasowo odpar wyranie poechtany Ron.


Hugo, ktry syszc gos Harry'ego natychmiast przybieg do salonu,
zabra si za dokadne ogldziny prezentu ojca. W drewnianej skrzynce obitej smocz skr znajdowao si kilka butelek z wymylnymi pynami i lakierami. By te zestaw pdzli rnej dugoci i gruboci, oraz
broszurka z podrcznym poradnikiem.
Tymczasem Harry i Ron zasiedli na kanapie. Hermiona przyniosa z kuchni resztki kurczaka, ktry zosta z obiadu. Chwil pniej
znikna na duej, a kiedy wrcia, lewitowa przed ni baniak z Eksperymentalnym Winem Edwarda Beta. Wygldaa na smutn i rozdranion.
- Co jej jest? - zapyta Harry, kiedy ponownie znikna w kuchni.
Ron nic nie odpowiedzia. Sprawia wraenie gboko zmieszanego.
- Tata zrobi mamie awantur wyjani pogodnie Hugo wci pochonity ogldaniem zestawu i natychmiast oberwa kapciem od swojego
ojca.
- Nie wtrcaj si do rozmowy dorosych warkn Ron, a Hugo natychmiast zamilk wertujc stronice poradnika.
Poniewa Hermiona wkroczya do salonu niosc ze sob trzy kieliszki,
Harry nie dry duej tego tematu.
- Co nowego w Ministerstwie? - zagada silc si na beztroski ton
Macie teraz duo roboty?
Ron westchn. Wzi kieliszek z winem i sign po udko kurczaka.
- Nie wiem w co mam rce woy, stary stwierdzi z wyrzutem Ledwo uporalimy si ze smokiem w Forkswiev, a pojawiy si informacje
o kolejnych... Mugolom coraz czciej wydaje si, e widz latajce
jaszczury... Od kiedy Gringott otworzy Smoczy Rezerwat nieopodal
Newtonmore, nielegalne hodowle wyrastaj jak grzyby po deszczu.
Charlie mwi, e kilka tygodni temu kto prbowa wykra od nich jajo rogogona...
214

- A dowiedzielicie si czego wicej na temat hodowli z Forkswiev?


zapyta Harry starajc si nie zawraca uwagi na przygnbion przyjacik, ktra w milczeniu siedziaa na przeciwlegym fotelu Przesuchalicie hodowce? Wiesz na czyje zlecenie dziaa?
Ron ponownie westchn.
- Nie chcia puci pary z ust odrzek Podalimy mu Veritaserum.
Zdoa tylko powiedzie jedno sowo i... zmar.
- Zmar? - zdumia si Harry W jaki sposb?
- Zama Wieczyst Przysig odpar Ron zerkajc ukradkiem na on, ktra nagle wyranie si oywia Musia przysic komu, e nie
wyjawi adnych szczegw na temat hodowli.
- A co dokadnie powiedzia ten facet? - spytaa chodnym tonem Hermiona, ani przez chwil nie zerkajc na Rona O co go spytae?
- Zapytaem dla kogo hodowa smoka odrzek sucho Ron Kto zleci
mu wyhodowanie tak niebezpiecznej krzywki. Zdoa tylko wymamrota: Bractwo i zmar.
Harry i Hermiona natychmiast wymienili krtkie spojrzenia. Zapewne
pomyleli o tym samym.
- Czemu wczeniej mi nic o tym nie wspomniae? - oburzy si Harry,
a Ron zrobi zdziwion min Nie rozumiesz? Hodowca dziaa na zlecenie Bractwa Czarnej Gwiazdy. Tego samego, ktre moe sta za
morderstwem Flitwicka.
- Skd pewno? - spyta bez przekonania Ron Przecie istniej rne Bractwa... No wemy choby... Bractwo Diamentowych Gargulkw...
Hermiona prychna ze zoci. Jej twarz wyraaa mieszanin oburzenia i kpiny.
- Sdzisz, e wielbiciele gargulkw kazali komu wyhodowa smoka
zabjc?! - warkna na Rona, ktry natychmiast si zmiesza Jakby mia troch oleju w gowie od razu skapowaby si o jak organi215

zacj chodzi! Tylko Bractwo Czarnej Gwiazdy strzee swych tajemnic


przy uyciu Wieczystej Przysigi, ty... TY CIOKU!
Kade kolejne sowo Hermiona wypowiadaa coraz goniej i z coraz
wiksz zoci. Ostatnie wywrzeszczaa Ronowi prosto w twarz, opryskujc go kropelkami liny. Harry poczu si niezrcznie. Nie mia pojcia jak ma si w takiej sytuacji zachowa. Utkwi wzrok w Hugo, ktry
odkurza pdzlami komod.
- Widz, e midzy wami naroso jakie napicie stwierdzi niemiao
po chwili, a Hermiona prychna ze zoci. Ron wyglda jakby mia zaraz zwymiotowa.
- RONALD MA DO MNIE PRETENSJE, E ZA DUO CZASU POWICAM TWOJEMU LEDZTWU! - wywrzeszczaa Hermiona zupenie dajc upust swojej zoci. Ron natychmiast zrobi si purpurowy na
twarzy i utkwi wzrok w oknie TEN DURE NADAL JEST O CIEBIE
ZAZDROSNY! - kontynuowaa Hermiona - JESTEMY SIEDEMNACIE LAT PO LUBIE A ON NADAL JEST O CIEBIE ZAZDROSNY,
HARRY! NADAL MI NIE UFA! NADAL MNIE NIE ROZUMIE!
Harry zaniemwi. Zerkn ukradkiem na przyjaciela, ktry wci wlepi
lepia w okno. Hermiona zamilka. Prychna ze zoci i wybiega z salonu trzaskajc drzwiami.

Wizyta u przyjaci nie bya dla Harry'ego zbyt przyjemna. Idc


za rad Ginny (ktrej opowiedzia o wszystkim jeszcze tej samej nocy,
korzystajc z dobrodziejstw sieci Fiuu) postanowi nie angaowa wicej Hermiony do ledztwa w Hogwarcie. W kocu i tak bardzo mu ju
pomoga. Dziki niej odkry kim jest jego przeciwnik i czego szuka
w Hogwarcie. Nie majc jednak adnego nowego tropu ani pomysu
jak pchn sprawy dalej, Harry postanowi skupi si na codziennych
zajciach.

216

Cho nadal nie pomaga w treningach quidditcha, a Neville wci


zastpowa go w Klubie Pojedynkw, nie narzeka na nud i brak zaj. Duo czasu powica przygotowaniom do swoich lekcji. Wielkimi
krokami zbliay si sumy i owutemy, wic uczniowie pitego i sidmego roku nalegali, aby naucza ich wielu skomplikowanych zakl. Kiedy
Wiktoria przez przypadek opowiedziaa swoim kolegom, e w wieku
trzynastu lat Harry wyczarowa swojego pierwszego Patronusa, wszyscy nalegali na natychmiastowe przewiczenie tego zaklcia. Harry
zwykle ulega takim naciskom, wic i tym razem nie byo inaczej.
- wietnie ci idzie pochwali Wiktori, kiedy kilka tygodni pniej jako
jedna z nielicznych wyczarowaa cielesnego Patronusa Pikny abd! Nie dziwi si, e zgarna w ubiegym roku Puchar Turnieju!
- Och, dziki wujku! - zawoaa uradowana dziewczyna z gracj machajc rdk i ignorujc pene uwielbienia spojrzenia wysokiego
i barczystego bruneta, ktry wpatrywa si w ni z takim zachwytem,
jakby zerka w zwierciado Ain Eingarp.
Po lekcjach Harry zosta jeszcze przez chwil w klasie, dopki
cakiem nie opustoszaa. Zebra notatki i stare pergaminy po czym zanis je do swojego gabinetu. Kiedy skoczy porzdkowanie dokumentw, poczu gd. Nie zwlekajc ani chwili duej uda si na kolacj do Wielkiej Sali. Ucieszy go fakt, e zapewne spotka tam Lis i bd mogli w kocu swobodnie porozmawia. Cho od wydarze w Zakazanym Lesie min ju niemal miesic nie mieli zbyt wiele okazji na
pogaduszki. Lisa snua si po zamku wyranie przygaszona i nie promieniaa ju radoci jak kiedy. Zdawaa si unika Harry'ego. Ten
czu si winny caej tej sytuacji. Nie mia jednak odwagi by z ni o tym
szczerze porozmawia.
Kiedy mija sal boczn ukadajc sobie w gowie plan rozmowy
z Lis, jego uwag przykuo zbiegowisko uczniw. Z sali bocznej dochodziy odgosy jakiej ktni i szarpaniny. Towarzyszyy temu okrzyki
217

uczniw. Nie zwlekajc, ani chwili przedar si wic przez tum i wszed
do rodka.
Niepostrzeenie znalaz si na ringu bokserskim. Zwarte grupy
uczniw ustawiy si pod cianami sali z zainteresowaniem przygldajc si bijatyce dwch chopcw. Harry natychmiast rozpozna, e jednym z nich jest barczysty brunet, ktry z uwielbieniem przypatrywa si
czarom Wiktorii. Drugim chopakiem by... Ted Lupin.
- Przestacie natychmiast! - piszczaa jaka pulchna dziewczyna z Ravenclawu, ktra jako jedyna zdawaa si by zniesmaczona ca t
sytuacj.
Pozostali uczniowie zagrzewali okrzykami do walki i wiwatowali przy
kadym celnie oddanym ciosie. Ted mia ju podbite lewe oko i rozbity
nos. Jego przeciwnik nie nosi wikszych ladw walki.
Harry machn rdk i rozleg si przeraliwy, rozrywajcy uszy
grzmot. Wrzaski ustay. Walka take. Wszyscy zwrcili zaskoczone
twarze ku Harry'emu.
- CO WY WYRABIACIE?! - zapyta ostrym tonem wychodzc na rodek sali Ted, co ty tutaj robisz?! Dlaczego bijesz si z tym uczniem?!
- Raczej obrywa od tego ucznia! - zakpi jaki szczupy lizgon, a jego
koledzy zarechotali. Ted zacisn pici i ju mia si na nich rzuci,
jednak dostrzeg wcieke spojrzenie swojego wuja i natychmiast zastyg w bezruchu.
- Wytumaczcie si! Obaj! - poleci Harry.
- Nie ma co tumaczy warkn barczysty brunet Szedem na kolacj kiedy ten apciuch si na mnie rzuci! Zacz okada mnie piciami i wykrzykiwa co bez sensu! Plt tak, e nic nie mogem skuma!
Harry odwrci wzrok od ucznia i popatrza na Teda. Chopak kipia
z wciekoci. Po twarzy ciekaa mu krew z rozbitego nosa.
- Czy to prawda? - zapyta go ostrym tonem Zaatakowae tego chopaka bez powodu?!
218

- Nie bez powodu! - oburzy si Ted Ten goryl zarywa do Wiki! Wanie mi powiedziaa!
Wrd tumu uczniw zawrzao. Dziewczta zaczy szepta midzy
sob. lizgoni jak zwykle szydzili. Harry przez chwil wpatrywa si
w Teda w zupenym osupieniu.
- Zaatakowae ucznia, bo podoba mu si twoja dziewczyna? wymamrota po chwili z wyranym wyrzutem CZY CIEBIE DO RESZTY
PORBAO?!
Ted nie wyglda jednak na skruszonego. Cay dygota ze zoci. Jego
przeciwnik pokaza co poza plecami Harry'ego i Ted ponownie rzuci
si na niego z piciami. Harry machn rdk i midzy chopakami
wyrosa niewidzialna tarcza od ktrej obaj odbili si jak pieczki kauczukowe, upadajc na ziemi. W tym samym momencie do bocznej
sali wparowa Sylas Wilkie. Uczniowie zamarli na jego widok. Cieszy
si bowiem niesabnc reputacj wyjtkowego gbura, tyrana i ciemicy.
- Wszystko mam pod kontrol stwierdzi chodno Harry zwracajc si
bezporednio do Sylasa Nie jeste tutaj potrzebny.
Ted gwatownie podnis si z kamiennej posadzki i natychmiast rzuci
si na przeciwnika, nim ten zdoa powsta.
- Mam nieco inne wraenie odrzek zoliwie Sylas i ponad ramieniem Harry'ego wycelowa rdk w bijcych si chopakw.
Obaj zamarli w bezruchu i bezwiednie opadli na posadzk.
- Dwch chopakw pobio si o dziewczyn stwierdzi chodno Harry
wiercc Sylasa nieprzyjemnym spojrzeniem Normalka. Nie ma si co
dziwi.
- Obawiam si, e dyrektor bdzie mia odmienne zdanie na ten temat
stwierdzi z nieskrywan satysfakcj Sylas, spogldajc z obrzydzeniem na Harry'ego.

219

Harry ju mia mu co odpowiedzie, jednak na scen niespodziewanie wkroczya kolejna posta.


Rozlegy si szepty wrd uczniw. Z tumu wyonia si Lisa.
Miaa roztrzepane wosy i trupio blad twarz. Bya ubrana w czarny
wyjciowy paszcz. Po jej policzkach spyway zy. Kilku lizgonw na
jej widok zaczo naladowa ttent kopyt i renie koni. Kobieta nie
zwracaa jednak na to uwagi. Popiesznym krokiem podesza do Harry'ego, ktry zaskoczony zupenie zaniemwi.
- JAK MOGE?! - wrzasna aonie walc Harry'ego pici prosto
w twarz.
lizgoni zarechotali wyranie uradowani tym widokiem. Lisa obrcia
si na picie i szlochajc wybiega z sali. Twarze wszystkich uczniw
przez chwil wpatryway si w miejsce, w ktrym znikna, by nastpnie skupi si na Harrym.
Harry sta jak spetryfikowany. Jedn doni trzyma si za nos
z ktrego obficie tryskaa krew. W drugiej wci dziery rdk. Sylas Wilkie wpatrywa si w niego z wyrazem twarzy, ktry u mugoli wyraa rado z gwnej wygranej na loterii.
- Chyba jednak nie masz wszystkiego pod kontrol wycedzi zoliwie
do Harry'ego, a lizgoni ponownie zarechotali.
Harry milcza. Wci nie rozumia co si stao. O co mogo chodzi Lisie? Czemu pakaa? Ted podszed do niego, zapa go za rami i wyprowadzi z tumu.
- Wszystko w porzdku wuju? - spyta z trosk spogldajc na rozbity
nos Harry'ego.
Wyszyli do sali wejciowej i stanli tu przy klepsydrach.
- Na pewno wygldam duo lepiej od ciebie Ted zakpi Harry Episkey!
Nastawi swj nos zaklciem po czym zabra si za twarz Teda.

220

- Kim bya ta laska? - zapyta chopak wyranie zaciekawiony Czemu


ci pobia?
- Ah, to mrukn z zakopotaniem Harry To zapewne jakie nieporozumienie. Zaraz to pjd wyjani.
Do sali wejciowej wkroczy Neville. Pospiesznie zbieg po schodach
i przywita si z Tedem. Wyglda na rozzoszczonego.
- Po szkole rozeszo si, e Lisa jest centauryd stwierdzi bez ogrdek Wszyscy si z niej nabijaj. W cigu kwadransu odebraem lizgonom dwadziecia punktw. To nie ty wygadae si, co?
- Jasne, e nie ja! - oburzy si Harry Nigdy bym jej czego takiego
nie zrobi!
- W kadym bd razie ona myli, e to twoja robota odrzek chodno
Neville Powiedziaa mi, e tylko ty o tym wiedziae.
- Wiedzia te Hagrid zaoponowa Harry czujc narastajce poczucie
winy I Hermiona.
- Jeli o mnie chodzi, nie sdz by ktrekolwiek z was si wygadao
oznajmi z przekonaniem Neville Ale Lisa jest pewna, e to twoja robota. Zamierza opuci szko. Porozmawiaj z ni nim bdzie za pno.
Nie zwlekajc ani chwili Harry pdem ruszy do gabinetu Lisy.
Kiedy zziajany dotar na czwarte pitro ze zgroz stwierdzi, e jej pokj jest pusty. Co wicej kobieta zdya ju spakowa wszystkie swoje osobiste rzeczy. Szafa i pki byy puste. Na biurku sta tylko wazon
z suszonymi rami. Lisa zabraa te swoje walizki. Z pewnoci nie
zamierzaa ponownie tutaj zaglda.
Harry gorczkowo rozmyla, gdzie teraz moe podziewa si Lisa. Dotaro do niego, e jeli zamierza rzuci prac, musi zoy wymwienie u dyrektora. Peen nadziei, targany wyrzutami sumienia i alem pobieg na drugie pitro. Kiedy stan przed sekretnym wejciem
do gabinetu dyrektora, przywitay go gburowate krasnoludy.
221

- Haso?! - warkn jeden z nich gronie wymachujc olbrzymi maczug Bez hasa nie wleziesz!
Harry'ego ogarna panika. Nie zna hasa. Nim zdoa jednak odburkn co krasnoludom na szczycie schodw odsonitych przez dziur
w cianie pojawi si Sean Monaghan.
- Wpucie go poleci zirytowany Matoy! Haso to matoy!
- Matoy? - zdumia si Harry, kiedy stan na szczycie schodw.
Sean prychn.
- Te osy nie chciay kiedy wpuci Fokstera, kiedy pijany wrci
z Hogsmeade i nie mg przypomnie sobie hasa odrzek Monaghan
szczerzc zby Tak si wtedy wkurzy, e nazwa ich matoami. Te
cioki uznay to za nowe haso.
- Jest tam Lisa? - zapyta bezceremonialnie Harry nie mogc duej
wytrzyma niepewnoci Jest w gabinecie Fokstera?
Sean pokrci przeczco gow. Wyglda na nieco uraonego. Harry
nie zwrci jednak na to najmniejszej uwagi. Pospiesznie ruszy schodami i po chwili stan pod drzwiami wejciowymi. Zaomota trzy razy
i nie czekajc na zaproszenie wszed do rodka.
Fokster siedzia za biurkiem popijajc herbat z filianki. Towarzyszya mu wysoka i chuda kobieta o czarnych wosach upitych
w dwa dugie warkocze. Grzywka sterczaa jej niesfornie zupenie jak
Harry'emu. Spogldaa na niego z zainteresowaniem sczc herbat
z filianki. Bya odziana w dug kremow szat wyjciow.
- Co ci do mnie sprowadza? - spyta sztucznie uprzejmym tonem
Fokster powstajc i zapraszajc go gestem.
- Szukam Lisy Turpin odrzek oschle Harry podchodzc bliej i zerkajc niemiao na czarownic, ktrej pociga rumiana twarz umiechaa si do niego.

222

- Ach, o to chodzi mrukn Fokster ponownie siadajc i kadc przed


Harrym jaki wistek papieru Panna Turpin zoya dzi wypowiedzenie i opucia zamek.
- I nie prbowae jej zatrzyma?! - oburzy si Harry.
- Nie byo takiej potrzeby odrzek chodno Fokster zerkajc ktem
oka na towarzyszc mu kobiet Panna Turpin jasno daa mi do zrozumienia, e nie zechce, ani chwili duej spdzi w Hogwarcie. Poza
tym mam ju kogo na jej miejsce.
- Ju?! - zdumia si Harry, a kobieta, ktra dotychczas przysuchiwaa
si rozmowie odstawia filiank, odchrzkna i powstaa z miejsca.
- Pozwl Potter, e przedstawi ci pann Rose Zeller oznajmi Fokster, a kobieta ucisna do Harry'ego umiechajc si do niego promiennie.
- Zdaje si, e to ja zastpi pask przyjacik stwierdzia uprzejmym tonem.

223

ROZDZIA SZESNASTY

WAMPIR W POTRZASKU

arry przez cay tydzie walczy z wyrzutami sumienia, ktre mimowolnie daway o sobie zna. Uciliwy gosik w jego gowie

wci przypomina mu o przykrym zajciu w sali bocznej. Cho nie by


bezporednio odpowiedzialny za wyjazd Lisy, nie mg pozby si poczucia winy. Kilkakrotnie sa do niej sowy, jednak wszystkie pozostay
bez odpowiedzi. Przez cay ten czas towarzyszy mu pody nastrj, ktry pogbia si za kadym razem gdy na korytarzu spotyka irytujco
przyjazn Rose Zeller.
- Zaczepia mnie dzisiaj nasza ulubienica stwierdzi z niesmakiem
Neville podczas jednej z przerw midzy lekcjami, kiedy obadowany
skrzynkami jaki tajemniczych sadzonek wparowa do pokoju nauczycielskiego. Wyglda na zmczonego i nieco rozzoszczonego.
Harry korzystajc z godzinnego okienka midzy lekcjami siedzia nad
pokym pergaminem krelc bezpodnie tematy prac semestralnych
dla swoich uczniw. Na widok przyjaciela powsta jednak z miejsca
i pomg mu odstawi skrzynki na st. Meropa, ktra siedziaa w odlegym kocu sali spojrzaa nieufnie na sadzonki, ktre trzepotay limi
i zdaway si co szepta.
224

- To nie s mandragory zapewni j natychmiast Neville, a czarownica odetchna z nieskrywan ulg i powrcia do swoich zaj. Od
czasu do czasu zerkaa jednak niespokojnie w kierunku skrzynek.
- Wci nie moe mi wybaczy tego drobnego incydentu z sadzonkami
mandragor wyszepta ze zniecierpliwieniem Neville Przecie zapada w piczk zaledwie na tydzie.
Harry nic nie odpowiedzia. Usiad na swoim miejscu i ponownie chwyci na piro. Nie mia nastroju na pogawdki. Neville zdawa si jednak
tego nie dostrzega.
Nasza ulubienica ma wraenie, e jej unikasz... - stwierdzi z ironi
siadajc przy stole - Pytaa mnie o co masz do niej al.
- Jest szansa, e zaczniesz kiedy nazywa j po imieniu? - spyta
z naciskiem Harry, nie kryjc swojego poirytowania Rose nie jest
i nie bdzie nigdy moj ulubienic.
Neville zacmoka.
- Moj te nie odrzek ze zoci Dziaa mi na nerwy...
Harry westchn ciko. Zerkn ukradkiem na Merop Bloomenbach,
ktra zawzicie krelia pirem po pergaminie. Nie mia pewnoci czy
nie przysuchuje si ich rozmowie.
- Nie rozumiem czemu obwiniasz Rose za odejcie Lisy odrzek sucho Ja nie mam do niej o to alu. Przecie nie miaa na to adnego
wpywu.
- Nie byabym tego taka pewna! - wtrcia niespodziewanie Meropa
wyranie rozochoconym gosem, nachylajc si w ich stron Sdzicie, e to przypadek? Lisa Turpin nagle rzuca prac, a dyrektor w cigu godziny znajduje kogo na jej miejsce?
- No wanie! - popar j Neville.
- Co prbujesz nam powiedzie, Meropo? - zapyta zaintrygowany
Harry.
Czarownica umiechna si szeroko odsaniajc poke zby.
225

- Rose Zeller regularnie bywaa u Fokstera stwierdzia jadowicie


Zapewne wsplnie uknuli, e pozbd si biednej Lisy. Posada nauczyciela transmutacji to wymarzona praca dla takiej frywolnej i wyrafinowanej sekutnicy!
Harry przywoa w pamici noc podczas, ktrej pozna Rose. Bya pogodna i uprzejma. Sprawiaa wraenie miej i niewinnej. Czy to moliwe by si, a tak dobrze maskowaa? Czy to moliwe, eby Meropa
miaa racj?
- To rzeczywicie podejrzane, e Zeller szukaa pracy akurat wtedy,
gdy Lisa zoya rezygnacj stwierdzi z naciskiem Neville.
- Zgoda. To dziwne przytakn Harry - Ale nie wydaje mi si, aby Rose razem z Foksterem braa udzia w jakiej intrydze. To bardzo powane pomwienia.
Meropa obdarzya go spojrzeniem, ktre wyraao gbokie oburzenie.
- To fakty, a nie pomwienia. Wiem o tym z dobrego rda stwierdzia z nut pogardy w gosie - Fokstera czy z Zeller bardzo bliska,
miem stwierdzi niezdrowa relacja. Nie zdziwi si, jeli wanie
w ten sposb nasza droga Rose zaatwia sobie posad!
Kiedy Meropa wspomniaa o swoim dobrym rdle, Harry natychmiast przypomnia sobie o jej spotkaniach z Rit Skeeter. W swojej
ksice Harry Potter mroczne dziecistwo wybraca reporterka zawara identyczne sugestie przy opisie relacji Harry'ego z Albusem
Dumbledorem. Nazwaa je wwczas gboko, szokujco niezdrowymi.
Wspomnienie o tym wywoao u Harry'ego natychmiastowe uczucie
zoci. Nagle, zupenie niespodziewanie co do niego dotaro. Zrozumia, co miay na celu potajemne spotkania w gospodzie Pod wiskim bem.

226

- Rita Skeeter to nie jest zbyt wiarygodne rdo! - wycedzi spogldajc na Merop z odraz Zapewne sono ci paci za opowiadanie
takich bredni. O mnie nawymylaa jej rwnie niedorzeczne historie?!
Meropa nic nie odpowiedziaa. Jej twarz zrobia si blada jak pergamin, na ktrym krelia notatki chwil wczeniej. Wygldaa na zaskoczon i przeraon. W jej oczach pojawia si panika. Harry natychmiast to dostrzeg. Utwierdzi si w przekonaniu, e trafi w sedno.
- Ale... jak? Skd ty...? - jkna po chwili.
- Widziaem ci w gospodzie Pod wiskim bem wyjani nie kryjc
swojej pogardy Waciciel mwi, e spotykasz si ze Skeeter regularnie.
- Donosisz tej wiedmie na nas?! - oburzy si Neville spogldajc
z dezaprobat na Merop, ktra teraz zrobia si zielona i wygldaa
jakby zaraz miaa zwymiotowa Kablujesz o tym co si tutaj dzieje?!
- Domylam si, e Fokster nie bdzie tym zachwycony stwierdzi
chodno Harry Moe i na twoje miejsce kogo ju ma?
Meropa nic nie odpowiedziaa. Gwatownie powstaa z miejsca. Popiesznie zwina pergamin, schowaa swj kaamarz i piro do torebki. Obdarzya Harry'ego krtkim, penym przeraenia spojrzeniem i wybiega z pokoju nauczycielskiego potykajc si o stare gumofilce pozostawione na kamiennej posadzce przez Filcha.

W cigu kilku kolejnych dni Harry, ani razu nie natkn si na Merop. Czarownica skutecznie go unikaa. Monaghan wci ledzi j po
zmroku. Z tego co mwi wynikao, e po lekcjach Meropa nie opuszcza swojego gabinetu.
- Za dnia azi do Hogsmeade stwierdzi Neville, kiedy ktrego wieczoru spotkali si wsplnie przy piwie kremowym Gwnie w rody.
227

- Wtedy ma wolne popoudnia wyjani Monaghan Z planu zaj


wynika, e nigdy nie prowadzi lekcji po zmroku.
Harry i Neville obdarzyli go zdumionymi spojrzeniami.
- Mj skrzat Alfred wama si do jej gabinetu wyjani Monaghan wycierajc piwn pian z brody Kazaem mu wykra jej plan zaj.
- To jeszcze niczego nie dowodzi stwierdzi bez przekonania Neville
Z listy podejrzanych moemy jednak wykreli Sylasa Wilkie.
- Niby czemu?! - oburzy si Harry, ktry z trzech wytypowanych osb
najbardziej podejrzewa wanie Sylasa (niewykluczone, e gwnym
powodem tego stanu rzeczy bya jego szczera i w peni odwzajemniona niech do mistrza numerologii).
- Spotkaem Roland Hooch w Hogsmeade stwierdzi Monaghan
Kiedy ledziem Merop. Wspomniaa mi wtedy, e widziaa ktrego
wieczoru Sylasa wracajcego z Zakazanego Lasu. Nawet z nim rozmawiaa.
- I nie zauwaya niczego dziwnego? - spyta z niedowierzaniem Harry.
Monaghan pokrci przeczco gow.
- Hooch mwia, e Sylas regularnie chadza do Zakazanego Lasu na
spotkania z centaurami wyjani Neville Wanie dlatego nigdy nie
widzielimy, by bka si po zamku. Podobno realizuje jakie cile
tajne polecenie dyrektora.
- Fokstera?! - zawoa z powtpiewaniem Harry A co on moe chcie
od centaurw? Ten facet gardzi mugolami, wszelkiej maci mieszacami i innymi rasami. Dla niego centaury s niczym wicej jak tylko
durnymi komi wlepiajcymi lepia w niebo!
- W kadym bd razie Sylas nie jest wampirem podsumowa Neville.
Harry z olbrzymim blem serca musia przyj to do wiadomoci.

228

W trzeci sobot marca mia zosta rozegrany kolejny mecz


quiddicha. Tym razem Gryfoni zmierzy si mieli z Krukonami. Harry
z niecierpliwoci czeka na to wydarzenie. Na mecz miaa bowiem
przylecie Ginny.
- Mam napisa obszerny artyku o sportowych rozgrywkach w Hogwarcie wyjania mu podczas jednej z wieczornych rozmw, prowadzonych przy uyciu sieci Fiuu Bd zmuszona pomczy ci nieco zaraz po meczu.
- No ja myl odrzek obuzersko Harry z podaniem spogldajc
na wielk gow ony lewitujc w kominku W kocu dawno mulka
nie widziaa.
Sobotni poranek by mrony. Cho po nienym puchu nie byo
ju ladu, nadal utrzymyway si niskie temperatury. Brzegi jeziora
wci skuwaa cienka warstwa lodu. Wia silny i mrony wiatr. Co jaki
czas z nieba sipiy lodowate krople deszczu. Mecze odbyway si jednak przy duo gorszych warunkach atmosferycznych, wic nikt nie by
skonny do narzeka.
Podczas niadania Wielk Sal wypenia wesoy gwar. Harry samotnie siedzia przy stole nauczycielskim. Zajada owsiank ze znudzeniem przegldajc stronice Proroka Codziennego.
- Mona si dosi? - spyta niespodziewanie uprzejmy i yczliwy
gos, ktry mg nalee tylko do jednej osoby. Harry czujc skurcz odka podnis wzrok znad gazety i dostrzeg stojc przed sob Rose.
Miaa na sobie gruby weniany sweter. Jej szczupe i pontne uda byy
opite w granatowe jeansy. Wosy miaa zaplecione w dwa warkocze.
Zupenie jak wwczas gdy Harry zobaczy j po raz pierwszy.
- Jak na czarownic wietnie potrafisz dobiera mugolskie stroje pochwali j, kiedy zasiada przy stole spogldajc na niego z nieskrywanym zainteresowaniem.
- Wychowywaam si w rodzinie mugoli wyjania.
229

- Jeste mugolakiem? - zdziwi si Harry. Trudno byo mu uwierzy, e


Fokster mg knu cokolwiek z kim, kto urodzi si w rodzinie mugoli.
- Jestem czarownic czystej krwi stwierdzia Rose sigajc po dzban
z sokiem dyniowym Moi rodzice zginli z polecenia Voldemorta.
- Bardzo mi przykro odrzek Harry prbujc zapanowa nad napiciem, ktre wywoa u niego widok pontnych ksztatw czarownicy.
Mimowolnie jego oczy co chwil wdroway ku jej piersiom. Poczu si
nieswojo.
- Wyldowaam u mojej matki chrzestnej kontynuowaa tymczasem
Rose Ona bya charakiem wic niespecjalnie interesowaa si obyczajami ze wiata czarodziejw...
Musiaa dostrzec nieobecne spojrzenie Harry'ego, bo nagle urwaa.
- Ty mnie w ogle suchasz? - spytaa z wyrzutem Jeli przynudzam
to powiedz. A jeli nie masz ochoty na moje towarzystwo to usid
przy drugim kocu stou.
Ju miaa wsta z miejsca, ale Harry zapa j za rk i pocign w
swoj stron.
- Nie, nie przesiadaj si poprosi Jestem troch skoowany po odejciu Lisy Turpin. Przyjanilimy si. Musz oswoi si z faktem, e teraz ty zaja jej miejsce.
- Mi te nie przychodzi to atwo. Bardzo lubi Lis i sdziam, e bdziemy razem pracowa oznajmia Rose i widzc zdumione spojrzenie Harry'ego szybko dodaa Znam Lis jeszcze z czasw szkolnych. To ona poinformowaa mnie, e Horacy Slughorn chce przej
na emerytur. Liczyam, e moe zdecyduje si na to jeszcze w tym
semestrze.
- Chciaa naucza eliksirw? - zdumia si Harry.
- Och tak! - zawoaa przyklaskujc domi Eliksiry to moja pasja. By
moe w przyszym roku bd moga naucza tego przedmiotu. Fokster
obieca, e porozmawia o tym ze Slughornem.
230

Harry nic nie odpowiedzia. Przypomnia sobie sowa Meropy i poczu


do niej teraz szczer nienawi i obrzydzenie. Pomyla, e byoby cudownie gdyby okazao si, e to wanie ona jest wampirem.
Koo poudnia trybuny na stadionie zaczy zapenia si rozgadanymi gromadami uczniw. Krukoni i Gryfoni przynieli ze sob wielkie transparenty. lizgoni tradycyjnie wygwizdywali Gryfonw. Puchoni
byli natomiast podzieleni. Cz z nich kibicowaa Krukonom, a cz
bya za wygran Gryfonw. Loa honorowa pkaa w szwach. Fokster
zaprosi kilku kolegw z Ministerstwa. Kiedy Harry i Ginny zajli ostatnie wolne miejsca, mecz ju trwa.
- Czemu si spnilicie? - spyta dociekliwie Monaghan.
Harry poczu olbrzymie zakopotanie, tym bardziej e wymaca wanie
w swojej kieszeni biustonosz ony. Ginny natychmiast spona rumiecem.
- Harry udziela mi wywiadu stwierdzia wlepiajc lepia w zawodnikw ze wistem przelatujcych przed nimi.
Po okoo kwadransie ponownie zaczo pada. Fokster machn
rdk i wyczarowa nad lo niewidzialny parasol. Wywoao to oklaski towarzyszcych mu czarodziejw.
- Co to za jedna? - spytaa chodno Ginny wskazujc na Rose siedzc tu obok dyrektora.
- To nowa nauczycielka transmutacji wyjani niewinnym gosem
Harry Zastpia Lis. T ktra...
- Ktra ci pocaowaa! - dokoczya za niego ostrym tonem Ginny.
Harry nic nie odpowiedzia. cigajcy Lewis Bell wbi wanie kolejnego kafla w obrcze przeciwnikw, wic zacz udawa, e w skupieniu
przyglda si grze. Ktem oka dostrzeg jednak zazdro wymalowan
na twarzy Ginny. Mimowolnie si umiechn.

231

- Dlaczego Hagrid nie oglda meczu? - zdziwia si Ginny, kiedy jaki


czas pniej sigajc do torebki po piro dostrzega, e olbrzyma nie
ma w loy Nigdy nie opuszcza meczu Gryfonw.
Harry omit lo wzrokiem. Hagrida faktycznie nie byo. Prbowa sobie przypomnie kiedy widzia go po raz ostatni.
- To faktycznie dziwne stwierdzi z niepokojem Od tygodnia go nie
widziaem.
Przypomnia sobie, co Lisa mwia o Graupie. Od czasu przygody
w Zakazanym Lesie, ani razu nie odwiedzi Hagrida. Nie zainteresowa
si stanem zdrowia jego brata. Zupenie wyleciao mu to z gowy. Natychmiast poczu olbrzymie wyrzuty sumienia.
- Zobacz co si z nim dzieje wyjani wstajc z miejsca i popiesznie opuci lo.

Kiedy po kilku minutach dotar do chaty gajowego, poczu panik


i strach. Szyby w oknie byy wybite, a drzwi uchylone i zachlapane
krwi. Wewntrz panowaa gucha cisza. Harry wycign przed siebie
rdk i ostronym krokiem wszed do rodka.
Jego oczom ukaza si roztrzaskany w drobny mak st. Krzesa
byy poprzewracane. Po pododze walay si olbrzymie kaway wdzonej szynki i martwych ptakw, ktre zwykle zwisay z sufitu. Kie siedzia w kcie trzsc si jak osika. Pod przeciwleg cian na wielkim
ou lea Hagrid. Jego zakrwawiona rka opadaa bezwiednie znad
krawdzi ka. Brod mia posklejan od zaschnitej krwi i resztek piwa.
Obawiajc si najgorszego, Harry podszed powoli do ka i pochyli
si nad nim. Poczu odpychajcy odr piwa i potu. Usysza take wist
powietrza wciganego do puc.
- yje odetchn z ulg.

232

Hagrid SPA. Musia znowu przesadzi z piwem. Harry postanowi go


przez chwil nie budzi. Machn rdk i w mgnieniu oka roztrzaskany st wyglda jak nowy. Kolejne przecicie powietrza rdk ustawio krzesa na swoje miejsce. Kiedy po kilku minutach wszystkie szkody zostay naprawione, Harry zasiad przy stole i pogaska zlknionego Ka.
- Myl, e czas na pobudk powiedzia spogldajc przyjanie na
brytana.
Machn rdk i do izby wleciaa z podwrza beczka z wod. Przekrcia si do gry dnem, ca swoj zawarto wylewajc na Hagrida.
- Co do cholery?! - warkn olbrzym byskawicznie zeskakujc z ka.
Wyglda na skoowanego. Mia podkrone oczy i by wychudzony.
Na widok Harry'ego przysiad na mokrym ku. Milcza.
- Co ci tu przywiao? - spyta po chwili gburowatym tonem.
- Przyszedem ci przeprosi stwierdzi natychmiast Harry ignorujc
nieprzyjemne spojrzenie przyjaciela Wiem, e ostatnio bardzo ci
zaniedbaem. Mam nadziej, e mi wybaczysz.
Hagrid nic nie odpowiedzia. Przez chwil siedzia nieruchomo, nie dajc adnego znaku ycia. Po jego policzkach zaczy spywa zy.
W kocu rozpaka si na dobre. Kie zaskomla aonie. Harry zbliy
si do niego, chwytajc go za rami.
- Graup nie yje wydusi przez zy a Harry zamar.
- Jak to NIE YJE?! - jkn poraony t wiadomoci Przecie smocza ospa nie jest grona dla olbrzymw.
Na te sowa Hagrid zawy aonie i opad na poduszk. Harry poczu
ogromny przypyw alu, ktry chwyci go za gardo i uniemoliwi mwienie. Przykucn przy Hagridzie i przycisn go do siebie. Po jego
policzkach take popyny zy. Kie zacz ponownie skomle. Trwao
to dusz chwil.

233

- Nie mam ju nikogo stwierdzi ochrypym gosem Hagrid, kiedy udao mu si w kocu opanowa i ponownie przysiad na ku Zostaem
zupenie sam.
- To nie prawda zaprzeczy Harry podajc przyjacielowi kubek z herbat Masz wielu przyjaci. Mnie, Hermion, Rona, Nevilla.
- Przyjaci, ktrzy nawet nie zajd na herbatk odrzek z wyrzutem
Hagrid Nie zapytaj jaki mam problem. Cholibka, Harry! Kiedy przylelicie ostatnio tylko czekaem, a zapytacie co u mnie. Cigle tylko
gldzilicie o sobie i o swoich problemach.
- Przepraszam jkn Harry spogldajc z trosk na przyjaciela Zachowywalimy si bardzo egoistycznie, ale naprawd nam na tobie
zaley.
Hagrid nie sprawia wraenia przekonanego.
- Ja wim, e wy macie swoje ycie... tylko... cholibka... ten zasraniec...
skltka parszywa... wciek mnie... rozwaliem przez niego p chaty!
- O kim mwisz? - spyta zaskoczony Harry.
Hagrid opowiedzia mu o wizycie w gabinecie dyrektora. Tu przed
meczem uda si do Fokstera, aby prosi go o zgod na pochwek
Graupa na terenie szkoy. Dyrektor mia wwczas goci i usiowa go
spawi. Ten nie dawa jednak za wygran. W kocu Fokster si
wciek i wywali go z roboty.
- Nie chcia ze mn gada o adnym pochwku! zakoczy ze
zoci.
- Ja si tym zajm odpowiedzia stanowczo Harry I to od razu.
Pospiesznie opuci chat i ruszy w kierunku stadionu. Kiedy zaczy go mija grupki uczniw maszerujcych do zamku, zrozumia e
mecz ju si zakoczy.
- Gratuluj Harry! Twoja druyna jest niezwyciona! - zawoa radonie Monaghan wyaniajc si w pewnym momencie z tumu.

234

- Sean, czy Fokster jest jeszcze na trybunach? - spyta chodno Harry


nie podzielajc entuzjazmu rozmwcy. Uraony Monaghan potwierdzi
kiwniciem gowy i bez poegnania ruszy przed siebie.
Kiedy Harry wspi si po krtych schodach do loy honorowej,
dostrzeg Fokstera rozmawiajcego z Rose. Towarzyszyli im dwaj inni
czarodzieje. Wszyscy sprawiali wraenie wesoych. Gdy zauwayli
Harry'ego natychmiast zamilkli. Fokster obdarzy go chodnym spojrzeniem.
- Chciaem prosi ci o przysug stwierdzi bez ogrdek Harry podchodzc bliej i wiercc dyrektora przenikliwym spojrzeniem Nie dla
mnie. Dla mojego przyjaciela.
Fokster umiechn si zoliwie. Rose obdarzya Harry'ego zainteresowanym spojrzeniem.
- Chodzi o tego olbrzyma? Hagnera, czy jak mu tam...? - spyta Fokster lekcewacym tonem, a gdy Harry mu przytakn szybko doda
Spokojnie Potter. Dalej moe uczy o skltkach i innych odraajcych
stworach. Panna Zeller ju mnie przekonaa, e podjem decyzj zbyt
pochopnie.
Zaskoczony Harry obdarzy Rose krtkim, penym wdzicznoci spojrzeniem.
- W zasadzie chodzi o brata Hagrida kontynuowa Pozwl pochowa go na terenie szkoy. To bardzo wane dla Hagrida.
- Nie mog tego zrobi odrzek natychmiast Fokster, a Harry dostrzeg w jego oczach mciw satysfakcj Musz trzyma si przepisw. Zezwalaj one chowa na terenie szkoy jedynie dyrektorw.
- Zrb wyjtek naciska Harry spogldajc z niepokojem na twarz dyrektora Jestem skonny w zamian poprze oficjalnie twoj kandydatur. Porozmawiam o tym z Kingsleyem.

235

- To bardzo mio z twojej strony, Potter odrzek bez entuzjazmu Fokster Ale obawiam si, e Rada Nadzorcza nie byaby zachwycona
takim pogrzebem.
- Dyrektorze, jestem pewna, e znajdzie pan sposb, aby ich udobrucha oznajmia niespodziewanie Rose spogldajc wesoo na Fokstera Z pewnoci doceni, e mia pan na wzgldzie dobro i olbrzymi strat jednego ze swoich pracownikw.
Fokster nic nie odpowiedzia. Zamyli si na chwil. Zerkn na Rose
po czym obdarzy Harry'ego chodnym spojrzeniem.
- No dobrze odrzek Kiedy pikna kobieta prosi, nie wypada odmawia.

Uradowany Harry poegna si z rozmwcami i pdem ruszy do


Hagrida. Zasta go grzejcego si przy kominku. Kiedy olbrzym usysza dobre wieci zapa go wielkimi domi i unis do gry, potrzsajc nim jak kukiek. Po opuszczeniu chaty Harry ruszy w stron
zamku. Zastanawia si czy Ginny nadal na niego czeka. Wci mia
w kieszeni jej biustonosz.
- Na brod Merlina, gdzie ty si szwdasz, Harry?! - zawoa z oburzeniem Neville, kiedy dostrzeg Harry'ego w poowie marmurowych schodw Wszdzie ci szukaem!
Mistrz zielarstwa wyglda na wyjtkowo rozgorczkowanego. Bez
wtpienia musiao sta si co emocjonujcego, i z pewnoci nie
chodzio o wygran Gryfonw.
- Byem u Hagrida wytumaczy si Harry i widzc, e emocje buzuj
w Nevillu szybko doda Czemu mnie szukae? Co si stao?
- MAMY GO! - zawoa Neville na tyle gono, e uczniowie zmierzajcy do Wielkiej Sali obejrzeli si w ich stron Mamy wampira!
Harry poczu nagy napyw adrenaliny.

236

- Kto to?! - spyta czujc, e serce zaczyna mu wali, jakby chciao za


chwil wyskoczy z piersi.
- Meropa Bloomenbach! - wycedzi Neville z trudem opanowujc emocje Horacy Slughorn przyapa j w swojej spiarni!
- To jeszcze niczego nie dowodzi stwierdzi z zawodem Harry.
- Jasne, e dowodzi! - oburzy si Neville Przecie nie cieraa tam
kurzu. Znowu chciaa wykra skadniki do Wywaru Ksiycowego.
- By moe odrzek bez przekonania Harry Ju j przesuchalicie?
- Nie. Slughorn jej pilnuje. Czekalimy na dyrektora i ciebie.
Harry nie zwlekajc ani chwili duej ruszy w kierunku klatki schodowej. Neville zrwna si z nimi i szli razem. Cho trwao to zaledwie kilka minut, Harry coraz bardziej si niecierpliwi. Krtanina schodw
i korytarzy nie zdawaa si mie koca.
- Kto zawiadomi o tym dyrektora? - spyta.
- Monaghan. Spotkaem go na korytarzu. Obieca, e poinformuje Fokstera.
Po chwili dotarli przed drzwi gabinetu. Byy uchylone. Harry instynktownie wycign przed siebie rdk. Neville zrobi to samo. Ostronie
weszli do rodka.
Nie byo nikogo. A przynajmniej tak si im wydawao.
- Sylas?! - zdumia si Neville, kiedy podszed do stolika i dostrzeg lecego na posadzce mistrza numerologii. By nieprzytomny i sztywny,
niczym spetryfikowany..
- Drtwota wyjani Harry Upadajc musia uderzy si w gow.
- Ale co on tu robi?! I gdzie jest Meropa?! - jkn ze zoci Neville.
- Zaraz si tego dowiemy odrzek Harry i energicznie machn rdk, zdejmujc zaklcie z Sylasa.
Czarodziej drgn nerwowo i otworzy oczy. Na widok Harry'ego przekl i byskawicznie wsta na rwnego nogi. By oszoomiony i zaskoczony.
237

- Gdzie jest Meropa?! spyta gburowato Neville.


- Nawiaa odrzek Sylas gadzc si po gowie Musiaa co rozpyli,
bo w gabinecie nagle zrobio si ciemno. Poczuem tylko jak wyrywa
mi rdk z doni i wali we mnie zaklciem.
- Uya pewnie Peruwiaski Proszek Natychmiastowej Ciemnoci
odrzek z dezaprobat Harry Tania sztuczka. Proszek mona kupi
w Hogsmeade, a ona czsto tam bywaa.
- A co ty tu robisz?! - warkn zniecierpliwiony Neville Przecie to
Slughorn pilnowa Meropy!
Sylas obdarzy Nevilla spojrzeniem wyraajcym gbokie oburzenie
i pogard.
- Spotkaem Monaghana. Powiedzia mi co zaszo. Postanowiem dopilnowa, eby ta fldra nie nawiaa. W kocu przez ni i mnie podejrzewalicie.
- No i dopilnowae! - wycedzi wciekle Neville tryskajc lin.
- Skd miaem wiedzie, e ma jaki proszek?! - wycedzi przez zacinite zby Sylas Mylaem, e Horacy j przeszuka.
- No wanie. Gdzie jest teraz Slughorn? - spyta Harry prbujc zapanowa nad niechci do swojego rozmwcy.
- Monaghan dugo nie wraca. Horacy si niecierpliwi. Poprosi ebym
jej sam przypilnowa i poszed po dyrektora.
- Jasna cholera! - przekl wciekle Neville Mielimy j w garci!
W tym momencie do gabinetu wpad zziajany Monaghan. Towarzyszyli
mu Slughorn i Fokster. Wygldali na szczerze zdumionych. Sylas nie
czekajc na pytania wyjani im co zaszo.
- Liczy si fakt, e wampir w kocu zosta zdemaskowany pocieszy
ich Slughorn.
- Zgadza si popar go Fokster Trzeba bdzie jeszcze dokadnie
przeszuka zamek, ale zakadam, e Meropa jest ju daleko std.

238

- Grunt, e nie stanowi ju zagroenia dla uczniw stwierdzi Sylas,


a Neville obdarzy go wciekym spojrzeniem.
- Gdyby by czujny nie stanowiaby ju zagroenia dla nikogo odpyskowa, a Wilkie ju otwiera usta by co odpowiedzie. Napotka
jednak karcce spojrzenie dyrektora i zamilk.

239

ROZDZIA SIEDEMNASTY

ZAPOMNIANE WSPOMNIENIA

u po opuszczeniu gabinetu Slughorna, Fokster poleci poinformowa o caym zajciu pozostaych nauczycieli. Kilkadziesit

minut pniej, podczas wsplnego zebrania w gabinecie dyrektora, postanowiono niezwocznie przeszuka cay zamek.
- Kiedy my bdziemy przeszukiwa klasy, korytarze i bonia, Potter
i panna Zeller udadz si do gabinetu Meropy Bloomenbach poleci
stanowczo Fokster koczc spotkanie w swoim gabinecie Niewykluczone, e znajdziemy tam jakie wskazwki i dowiemy si dokd moga nawia.
Harry nie protestowa przeciw takiemu rozwizaniu. Odkd Rose
wstawia si za Hagridem, jej towarzystwo wyranie przestao mu
przeszkadza. Dostrzeg take, e i Rose cieszy si z kadej wsplnie
spdzonej chwili. Poza tym nie mona zapomina, e Harry by przez
wiele lat szefem Biura Aurorw. Nie ma wic lepszej osoby, ktra mogaby zabezpieczy dowody w gabinecie Bloomenbach na potrzeby
ledztwa, ktre z pewnoci rozpocznie Ministerstwo.

240

- Dyrektorze, kto powinien skontaktowa si take z Biurem Aurorw


stwierdzia Bathsheda Babbling, kiedy nauczyciele zaczli ju opuszcza gabinet Fokstera.
- Cenna uwaga stwierdzi chodno dyrektor widrujc Bathshed nieprzyjemnym spojrzeniem Zajm si tym osobicie.
Kiedy wszyscy nauczyciele opucili gabinet dyrektora (brakowao
tylko Hagrida, jednak nikt nie zwrci na to najmniejszej uwagi), rozpierzchli si po zamku niczym szaracza. Kady bez sowa ruszy w swoj stron, dzierc w doni rdk. Harry i Rose zostali na szarym
kocu.
- Gabinet Meropy znajduje si w korytarzu zachodnim na szstym pitrze stwierdzi ochrypym gosem Harry, kiedy Rose obdarzya go
penym napicia spojrzeniem.
- Zatem prowad odpowiedziaa z entuzjazmem.
Wycignli przed siebie rdki i ruszyli ku klatce schodowej. Kiedy
minli wielkie okno w poowie korytarza, Harry'ego olepiy ostatnie
promyki soca wpadajce przez zabrudzon szyb do ponurego wntrza zamku. Szli w milczeniu. Cisz zakca jedynie odgos stawianych
przez nich rytmicznie krokw.
- Walburg kontaktowa si z przewodniczcym Rady Nadzorczej
w sprawie Hagrida stwierdzia w pewnym momencie Rose, a Harry
obdarzy j zaciekawionym spojrzeniem Ten facet... zdaje si, e
nazywa si Malfoy... stwierdzi, e Dekret Ministra Magii Rufusa
Scrimgeoura z dwudziestego dziewitego czerwca tysic dziewiset
dziewidziesitego sidmego roku zezwala pochowa na terenie
szkoy jedynie dyrektorw. Nie chcia nawet sysze o pochwku kogokolwiek innego...
- To byo do przewidzenia odrzek jadowicie Harry Draco Malfoy
jest byym miercioerc. Nie przepada za mugolami i innymi mieszacami. Pochwek olbrzyma obok szcztkw jednego z dyrektorw Ho241

gwartu jest dla niego nie do pomylenia... Poza tym dochodz prywatne niechci...
- W kadym bd razie Walburg nie da za wygran odpara wesoo
Rose; wanie dotarli do schodw wiodcych na szste pitro Obieca, e skontaktuje si z Ministrem w tej sprawie kontynuowaa i zrobi wszystko, eby uzyska pozwolenie na pogrzeb.
- Wyglda na to, e masz na niego olbrzymi wpyw stwierdzi ostronie Harry widrujc Rose przenikliwym spojrzeniem.
Kobieta nerwowo zachichotaa.
- Och tak! Fokster ma do mnie sabo odpara bez ogrdek, a widzc zdumienie na twarzy Harry'ego szybko wyjania On jest moim
ojcem chrzestnym, Harry. Kiedy moi rodzice zginli i trafiam do ciotki
Amelii... tej characzki, o ktrej ci ju wspominaam... Fokster odwiedza mnie wtedy regularnie. Zaproponowa, ebym z nim zamieszkaa
jednak ciotka Amelia nie chciaa o tym sysze. W kko tylko powtarzaa, e wol mojej matki byo, eby to ona mnie wychowywaa...
- Skoro jeste dla niego kim tak bliskim, czemu wczeniej nie zaatwi
ci posady w Hogwarcie? - spyta bezmylnie Harry i szybko tego poaowa. Jego sowa zabrzmiay do pretensjonalnie i tak wanie odebraa je Rose.
- Chyba nie znasz za dobrze Fokstera stwierdzia wyranie uraona
On jest najbardziej uczciwym czarodziejem jakiego kiedykolwiek
spotkaam. Nigdy nie zaatwiby mi pracy w jaki nieuczciwy sposb,
korzystajc ze swoich znajomoci i funkcji jak peni. Za to midzy innymi darz go olbrzymim szacunkiem.
- Przepraszam odrzek ze skruch Harry Nie miaem niczego zego
na myli.
Dotarli do korytarza zachodniego na szstym pitrze. Mniej wicej w jego poowie sta olbrzymi posg szczupej czarownicy ze spiczastym nosem i niewielkim woreczkiem w doni. Harry natychmiast
242

rozpozna podobizn Ignatii Wildsmithn, ktra ponad siedemset lat temu wynalaza proszek Fiuu. Na lewo od posgu znajdoway si drzwi
do gabinetu Meropy Bloomenbach.
Rose obdarzya Harry'ego penym napicia spojrzeniem. Ten zacisn palce na rdce i ostronie ruszy przed siebie. Czu za sob
oddech towarzyszki.
- Kiedy miaem magiczn map, ktra pokazywaa dokadny plan zamku stwierdzi konspiracyjnym tonem Dziki niej mielibymy pewno, e Meropy ju tutaj nie ma.
Stanli u drzwi. Byy lekko uchylone. Przez wsk szczelin na
korytarz wylewaa si smuga wiata. Ze rodka nie dochodziy adne
odgosy.
- Wyglda na to, e kto tu niedawno zaglda

stwierdzi Harry

otwierajc kopniciem drzwi na ocie Meropa nigdy nie zostawiaby


gabinetu otwartego. Bya bardzo skryt osob.
Trzymajc rdki w pogotowiu weszli do rodka.
Oczom Harry'ego ukaza si niewielki, kwadratowy pokj z niskim sklepieniem i wskimi oknami z witraem. By bardzo zagracony.
Pod cianami cigny si regay drewnianych pek zawalone rozmaitymi mugolskimi przedmiotami. Wiele z nich byo rozebranych na czci, m.in. mikrofalwka, aparat telefoniczny i suszarka do wosw. Pod
wikszoci eksponatw znajdoway si plakietki, na ktrych Meropa
opisaa zasady ich dziaania, przeznaczenie i wasne, zaskakujce
uwagi. Na lewo od drzwi, w kcie, stao wielkie oe z czterema kolumienkami i baldachimem. Pociel bya niezasana.
Pod jednym z okien stao niewielkie biurko na ktrym leay sterty papierw, starych pir i pustych kaamarzy. Harry'emu przyszo do gowy,
e Meropa nie zwyka wyrzuca niepotrzebnych lub zuytych rzeczy.
Jej gabinet przypomina nieco warsztat Artura Weasleya.

243

Rose podesza do kominka, ktry znajdowa si na prawo od


wejcia. Chwycia pogrzebacz i zacza rozgrzebywa nim popi
w palenisku.
- Jeszcze ciepe stwierdzia po chwili Dziwne. Skrzaty domowe
zwykle nie pal w kominku w cigu dnia.
- Zapewne ten kto tu zajrza znalaz co czego chcia si szybko pozby stwierdzi po chwili namysu Harry, odrywajc wzrok od pek
wzdu ktrych si przemieszcza By moe jak kompromitujc
notatk, ktr zniszczy w pomieniach. Meropa lubia podsuchiwa innych i rozsiewa plotki. Skrupulatnie notowaa wszystko co udao jej
si usysze.
Rose odoya pogrzebacz i bez sowa ruszya w kierunku biurka.
- Z tego co mwisz wynika, e nie podejrzewasz, by Meropa bya tu jako ostatnia stwierdzia przegldajc stert papierw.
- Z ca pewnoci to nie ona zostawia w tym stanie gabinet odrzek
z przekonaniem Harry i w tej samej chwili dostrzeg rozrysowane na
kamiennej cianie drzwi. Pojawiy si zupenie niespodziewanie tu
obok kominka. Wyglday jak zakrelone kred. Linie ukadajce si
w ich zarys byszczay w pmroku. Krtkie spojrzenie w okno pozwolio Harry'emu dostrzec, e na czarnym jak smoa niebie pojawi si
wanie Ksiyc. W tej chwili swoim ksztatem przypomina rogala.
- Ksiycowy Py wymamrota sam do siebie i zaintrygowany podszed do magicznych drzwi, gorczkowo zastanawiajc si jak te je
otworzy.
- Harry, chyba co znalazam! - zawoaa podekscytowanym gosem
Rose, a kiedy Harry spojrza w jej stron, dostrzeg e trzymaa w rku
jaki poky pergamin Z tych listw wynika, e Meropa bya latem
w Rumunii. Spotkaa tam czarodzieja, ktry zaprosi j na kolacj przy
wiecach.

244

- Jaki to ma zwizek z ca spraw? - spyta zniecierpliwionym gosem


Harry.
- Taki, e ten facet by wampirem odpowiedziaa natychmiast Rose
Kiedy Meropa si o tym dowiedziaa, odrzucia jego zaloty. Ten list jest
wanie od niego.
- Co w nim napisa? - spyta Harry zerkajc ukradkiem na magiczne
drzwi.
- Sporo wylewnych i obrazowych wyzna mioci odpowiedziaa Rose wyranie zniesmaczona Facet mia na jej punkcie bzika. No chyba, e podaa mu Eliksir Miosny zanim zorientowaa si, e jest wampirem... W kadym bd razie najwaniejszy jest kocowy fragment...
wynika z niego, e Wiktor... znaczy ten wampir... uraony zachowaniem Meropy zaatakowa j noc i zmieni... Mia nadziej, e w ten
sposb zatrzyma j przy sobie...
- I jak wida, nie bardzo mu si to udao zakpi Harry odwracajc
wzrok w kierunku zaczarowanych drzwi Interesuje mnie co takiego
Meropa tam ukrya stwierdzi wskazujc na rozrysowane Ksiycowym Pyem wrota.
Rose odoya list na biurko i zbliya si do Harry'ego.
- Tych drzwi tu wczeniej nie byo stwierdzia szczerze zdumiona.
- Luna Nektaris oznajmi z podziwem Harry, a widzc pytajce spojrzenie towarzyszki szybko doda To magiczne drzwi zakrelone Pyem Ksiycowym. Tylko raz takie widziaem. Wtedy, aby je otworzy
trzeba byo czeka do Peni Ksiyca.
Rose spojrzaa za okno na czarne jak smoa niebo, obsypane gwiazdami.
- Troch bdziemy musieli poczeka stwierdzia sucho na widok
Ksiyca.
- Niekoniecznie odrzek natychmiast Harry Wtpi, eby Meropa
korzystaa z tych drzwi tylko podczas peni.
245

Schowa rdk do kieszeni i zbliy twarz do kamiennej ciany, na


ktrej wci rozrysowane by linie ukadajce si w kontury drzwi.
- Ulubionym zajciem Meropy byo podsuchiwanie stwierdzi dotykajc lewym uchem ciany, ktra momentalnie znikna zamieniajc
si byszczc, pprzezroczyst kurtyn.
Rose wybauszya oczy ze zdumienia.
- Nigdy bym na to nie wpada stwierdzia z podziwem, kiedy Harry
znikn za kurtyn.
Za magicznymi drzwiami znajdowaa si maleka komnata porodku
ktrej staa dbowa szafa. Bya na tyle dua, e spokojnie mgby si
w niej ukry Hagrid. Harry podszed bliej, zapa za gak i pocign
do siebie. Drzwiczki ani drgny. Wycign rdk i mrukn: Alohomora. Szafa nerwowo si zatrzsa, jakby nagle zostaa wyrwana
z gbokiej drzemki i otwara si na ocie, odsaniajc setki teczek
i segregatorw. Harry wycign jeden z nich. Na okadce nakrelono
kolawe litery ukadajce si w napis: Minerwa McGonagall.
Rose wycigna z szafy kilka innych teczek. Na kadej z nich podane
byo inne nazwisko. Wikszo teczek dotyczya osb, ktrych ani
Harry, ani Rose nie znali.
- Wyglda na to, e Meropa zbieraa informacje o wszystkich ze swojego otoczenia stwierdzi zdumiony i wyranie rozdraniony Harry.
- Spjrz na to! - zawoaa Rose kucajc przy szafie aby dostrzec
najnisz pk. Nie byo na niej adnych akt, teczek ani segregatorw. Zamiast tego sta tam kieszonkowy kocioek, zestaw menzurek,
probwek oraz rozmaite ingrediencje.
- Kamie Ksiycowy, korze asfodelusa i jak sdz, syrop z ciemiernika czarnego stwierdzi ponuro Harry i widzc pytajce spojrzenie
Rose doda To skadniki Wywaru Ksiycowego. Pewnie o nim nie
syszaa. To eliksir zaguszajcy instynkty wampirw.
Rose rozdziawia usta ze zdumienia.
246

- No c westchn Harry Nie ma ju najmniejszej wtpliwoci. Meropa jest wampirem, ktrego od tak dawna szukalimy.
Rose powstaa. Wygldaa na zamylon. Bdzia oczami po setkach
akt i teczek.
- Myl, e t szaf trzeba zniszczy stwierdzia stanowczo po chwili
Ten kto uzyskaby do niej dostp, dysponowaby zbyt potn wiedz. Zbyt wiele wiedziaby o innych. Strach pomyle co by si stao,
gdyby szafa wpada w niepowoane rce.
Harry natychmiast pomyla o Bractwie Czarnej Gwiazdy. Oni
z pewnoci potrafiliby wykorzysta moliwoci jakie dawaaby wiedza
zawarta w aktach zgromadzonych przez Merop Bloomenbach.
- Masz racj, Rose stwierdzi po chwili namysu Trzeba to natychmiast zniszczy.
Zrobi krok do tyu.
- Sta za mn poleci stanowczo, a kiedy Rose posusznie wykonaa
polecenie, wycelowa rdk w szaf. Zaledwie zdoa pomyle zaklcie, a szafa stana w gigantycznych pomieniach, ktre zamieniy j
natychmiast w czarny popi.
- To bya Szataska Pooga? - zapytaa Rose nieco roztrzsionym
gosem, kiedy pomienie ognia zapady si w kamienn posadzk i cakiem znikny.
- Tak. Najskuteczniejszy sposb na bezpowrotne zniszczenie czegokolwiek odpowiedzia Harry i widzc w oczach towarzyszki szczery
podziw doda Opanowaem t kltw podczas jednej z wypraw za
granic. Uwierz, e pocztki nie byy atwe. Ale dziki temu udao mi
si w kocu przyswoi feniksa.
Rose wybauszya oczy jeszcze bardziej.
- Masz wasnego feniksa?! - zapytaa z niedowierzaniem, a kiedy Harry potwierdzi kiwniciem gowy pospiesznie dodaa Musisz koniecznie mi go kiedy pokaza!
247

Kiedy zamek zosta dokadnie przeszukany i Fokster uzyska


pewno, e Meropa nie czai si gdzie w schowku na mioty, w Wielkiej Sali wci trwaa uczta wieczorna. Gryfoni hucznie witowali zwycistwo nad Krukonami. Kapitan Edward Berns w kko powtarza, e
od Pucharu Quidditcha dzieli ich ju tylko jedna wygrana. Bell i McLaggen nie mogli opdzi si od rozhisteryzowanych Gryfonek z trzeciego
roku, ktre stoczyy si przy nich wychwalajc ich brawurow gr. Najciszej byo przy stoach Krukonw i lizgonw. aden z uczniw nie
zdawa si zwraca szczeglnej uwagi na nauczycieli, ktrzy stopniowo zaczli gromadzi si przy swoim stole, nerwowo o czym dyskutujc.
Kiedy Harry i Rose zdoali ze szczegami opowiedzie dyrektorowi, co zastali w gabinecie Meropy Bloomenbach, przy stole nauczycielskim znajdowaa si ju niemal caa kadra pedagogiczna Hogwartu. Brakowao jedynie Sylasa Wilkie i Hagrida. Harry domyli si, e
Hagrid wci rozpacza po mierci brata, a Sylas jest teraz w Zakazanym Lesie, zgodnie z wytycznymi Fokstera.
- Raz jeszcze pragn pogratulowa Gryfonom zwycistwa! - zawoa
dononie Fokster stajc przy mwnicy z pospnym wyrazem twarzy,
a gwar podnieconych rozmw natychmiast ucich Jak doskonale wiecie kontynuowa chodnym tonem - jeszcze tylko kilka dni dzieli nas
od wiosennej przerwy w zajciach. Z radoci pragn was poinformowa, e koczymy ten semestr niezwykle optymistycznym akcentem.
Wrd uczniw zawrzao. Harry popatrzy na Fokstera z politowaniem.
Cho widzia zaledwie profil jego twarzy, nie dostrzeg na niej choby
cienia radoci. Bya ponura i wykrzywiona w swojej zacitoci.
- Dzisiejszego wieczoru udao nam si schwyta wampira oznajmi
dyrektor, a wrd uczniw zawrzao. Fokster odczeka chwil a zapanuje cisza i doda z nieskrywan satysfakcj Okazao si, e wampi248

rem ktry nka mieszkacw Hogsmeade, mordowa zwierzta w Zakazanym Lesie i brutalnie napad jednego z was Harry dostrzeg niespokojne spojrzenie swojego syna jest panna Meropa Bloomenbach,
znana bliej tym, ktrzy zdecydowali si uczszcza na zajcia mugoloznawstwa.
Wybucha wrzawa. Uczniowie przekrzykiwali si jeden przez drugiego.
Monaghan powsta od stou, wycign rdk i unis j do gry.
Gwiedziste sklepienie Wielkiej Sali rozerwaa potna byskawica
a grzmot wypeni sal, odbijajc si od cian i zaguszajc wszelkie inne dwiki. Uczniowie zamarli. Dyrektor obrci si w stron Monaghana i ukoni mu si z wdzicznoci.
- W zwizku z zaistnia sytuacj cign dalej - zajcia z przedmiotu
dotychczas nauczanego przez pann Bloomenbach zostaj odwoane.
S nike szanse, e znajdziemy nowego nauczyciela jeszcze w tym roku szkolnym.
Harry dostrzeg, e przy adnym ze stow nie znalaz si ucze lub
uczennica, ktry byby z tego powodu jako szczeglnie niezadowolony. Widocznie Meropa nie cieszya si sympati wrd swoich
uczniw.
- Biorc pod uwag fakt, e wampir nie stanowi duej dla was zagroenia cign dalej Fokster uwaam za bezzasadne prowadzenie
dodatkowych zaj z obrony przed czarn magi. Z dniem dzisiejszym
zamykam wic Klub Pojedynkw.
Na te sowa zaskoczony Harry obdarzy Monaghana krtkim, pytajcym spojrzeniem. Sean wyglda na rwnie zdziwionego, co on. Walburg Fokster nie zwraca jednak na to najmniejszej uwagi. yczc
uczniom udanego wypoczynku, zasiad ponownie przy stole i bez sowa wyjanie zabra si za kolacj. Wielk Sal ponownie wypeni
gwar podnieconych rozmw. Tym razem nie dotyczyy one jednak
quidditcha.
249

Dwa dni po ucieczce Meropy dyrektor uzyska zgod Ministra na


pochowanie Graupa na terenie szkoy. Harry spdzi wwczas kilka
godzin w swoim gabinecie informujc przyjaci i znajomych przy uyciu sieci Fiuu o planowanej uroczystoci pogrzebowej. Chcia mie
pewno, e Hagrid nie bdzie czu si samotny w tak trudnym dla niego dniu.
Kiedy na pogrzeb przybya niemal setka osb (wikszo z nich
bya dawnymi uczniami Hogwartu, ktrych Harry nawet nie zna), Hagrid nie mg przesta szlocha. Oczy wci mia zapuchnite i podkrone. zy ciurkiem spyway po jego wychudych policzkach zatrzymujc si na wochatej brodzie. Wrd osb zgromadzonych na uroczystoci nie zabrako rzecz jasna caej rodziny Weasley, Potterw,
czonkw Zakonu Feniksa, znajomych z Ministerstwa Magii, na czele
z Ministrem Kingsleyem Shacklebolt, oraz pracownikw Hogwartu.
Filch, ktry zjawi si na pogrzebie w swoim staromodnym kubraku
mierdzcym naftalin, wzbudzi niepohamowane salwy miechu
w ostatnich rzdach krzese zajmowanych przez delegacje uczniw
z Gryffindoru, Hufflepuffu i Ravenclawu. Jak mona si byo spodziewa na pogrzebie zabrako reprezentantw domu Salazara Slytherina.
Duym zaskoczeniem byo natomiast przybycie Olimpii Maxime, wraz
z delegacj uczniw z Akademii Magii Beauxbatons.
- Cholibka, jestecie najlepsi! - zachlipa Hagrid, kiedy tu po pogrzebie wraz z Harrym, Ronem i Hermion spacerowa brzegiem jeziora
Nigdy wam si nie odwdzicz ecie pomogli mi to wszystko ogarn...
- Nie musisz nam dzikowa, Hagridzie stwierdzi Ron i nie mogc
dosign plecw olbrzyma, poklepa go po poladkach Przyjaciele
pomagaj sobie w takich chwilach.

250

- Wiesz doskonale, e bardzo ci kochamy wymamrotaa ochrypym


gosem Hermiona, ktra pomimo i pogrzeb dobieg koca, wci nie
moga opanowa paczu Naleysz do naszej rodziny.
Hagrid zaszlocha. Hermiona mu zawtrowaa.
- Myl, e pora si zbiera stwierdzi delikatnie Harry Ekspres Hogwartu odjeda za p godziny. Nie moemy si spni.
Hermiona rzucia krtkie spojrzenie na dwa grobowce stojce samotnie nieopodal.
- Hagridzie, jeste pewien e chcesz zosta sam na wita? - spytaa
zatroskanym gosem Dzieci bardzo by si ucieszyy, e spdzisz
z nami ferie.
Hagrid ponownie zaszlocha.
- Cholibka, fajne te wasze brzdce zachlipa haaliwie wydmuchujc
nos w kraciast chust wielkoci obrusu Przypominaj mi was... Fajnie, e o mnie pamitacie... ale ja nie mam cholibka nastroju do witowania...
- Poza tym jest kto kto si Hagridem teraz zaopiekuje stwierdzi
z ironi Ron, wskazujc palcem w kierunku chatki przed ktr staa jaka wysoka i krpa posta. Harry natychmiast rozpozna, e jest to
Olimpia Maxime. Umiechn si pod nosem i poczu ulg, e Hagrid
nie zostanie na wita zupenie sam.

Wraz z nastaniem koca semestru pogoda znacznie si poprawia. Soce coraz czciej wygldao zza chmur, rozgrzewajc wrzosowiska rozcigajce si wok Nory. Przez kilka dni z nieba nie spada
ani jedna kropla deszczu. Ciepe powietrze codziennie omiatao wzgrze na ktrym usadowiony by dom rodzinny Weasley'w.

251

Harry nie mg oprze si pokusie. Wraz z Ronem, Billem i gromad dzieci wykorzysta wietn pogod i rozegra zacity mecz quidditcha. Tego samego dnia odbyo si take przyjcie urodzinowe
George'a, w czasie ktrego pani Weasley nie omieszkaa wrci
wspomnieniami do tragicznie zmarego Freda. Zebrani na przyjciu
gocie (wrd ktrych spoza rodziny byli m.in. Neville z on, Luna
z mem, Minister Kingsley Shacklebolt oraz rodzice Hermiony) przytaczali zabawne historie z udziaem nieyjcego bliniaka, co wielokrotnie wywoywao salwy miechu. Artur Weasley nie odstpowa ojca
Hermiony na krok. Wci zamcza go pytaniami o sposb dziaania
rozmaitych przedmiotw mugolskich. W pewnym momencie obaj wymknli si na kilka godzin do szopy, w ktrej pan Weasley wci mia
swj warsztat.
Drugiego dnia wit w Norze nie byo ju tak toczno. Czas pyn
bardzo powoli. Harry cieszy si leniwym popoudniem wygrzewajc
si w socu na bujanym fotelu przed domem. Ron znikn gdzie
z Hermion na kilka godzin, a pastwo Weasley zabrali wszystkie
dzieci do wioski Ottery St. Cachpole, gdzie pochowany by Fred.
- Harry, od dwch dni prosz ci eby rozpakowa swj kufer! oburzya si Ginny wychodzc przed dom tak niespodziewanie, e Harry'emu nieomal spady okulary z nosa To jedyna okazja, eby pocerowa ci skarpetki i przepra twoje szaty!
W takich momentach wzburzenia Ginny bya bardzo podobna do swojej matki. Ton jej gosu i grony wyraz twarzy do ktrego Harry przez
lata zdy przywykn, skutecznie mobilizoway go do zrobienia tego
co Ginny karze.
Dugo si ocigajc i ignorujc wcieke spojrzenie ony Harry
wspi si po stromych schodach i znikn za drzwiami dawnej sypialni
Ginny (ktr zajmowali wraz z dziemi ilekro spdzali wita w Norze). W niewielkim pokoju zastawionym kami polowymi panowa ba252

agan, zupenie jakby przeszo tdy stado grskich troli. W kcie pod
oknem sta kufer. Jednym machniciem rdki Harry sprowadzi go
na pobliskie ko.
Otworzy wieko i zacz wygrzebywa ze rodka pltanin szat,
pir, kaamarzy i kilku opasych ksiek. W pewnym momencie wymaca rk fiolk zawinit w star, dziuraw skarpet. Od razu zorientowa si, e jest to wspomnienie, ktre otrzyma na gwiazdk. Pacn
si w gow nie rozumiejc, jak mg zupenie o tym zapomnie. Wyj
skarpet z kufra i wysypa jej zawarto na ko. Oprcz flakonika
z wirujc, srebrn substancj by te niewielki, zwinity w kulk kawaek pergaminu. Rozwin go i przeczyta na gos tre liciku.
Mam nadziej, e zrozumiesz i wybaczysz

Przez chwil w skupieniu wpatrywa si w kolawe litery, gorczkowo


zastanawiajc si czy zna jakie osoby o inicjaach LM. Poza nieyjcym Lucjuszem Malfoyem nikt konkretny nie przychodzi mu do gowy.
Nieco zamylony powrci do porzdkowania zawartoci kufra.
Kiedy dotar do jego dna, dostrzeg star zniszczon ksik w twardej
oprawie. Kiedy chwyci j w do, zauway na grzbiecie poyskujcy
napis ukadajcy si w sowa: Wasno Ksicia Pkrwi. Otworzy
pamitnik Severusa Snape'a i zacz wertowa jego poke stronice.
Dopiero teraz zauway, e brakowao kilku kartek.
- Meropa pewnie je sobie poyczya wyszepta na gos zakadajc,
e by tam zapis receptury Wywaru Ksiycowego. Przerzuci kilka kolejnych kartek i nagle zamar. Wanie otworzy stron na ktrej widniaa rycina wykonana przez Snape'a i przedstawiajca portret jego matki.
Obok obrazka popiesznie nakrelone byy sowa, ktre Harry po raz

253

pierwszy przeczyta w lochach kilka miesicy temu. Tym razem jego


uwag przykuy jednak ostatnie dwa sowa.
- Laura Meadowes wymamrota z otpieniem L.M.
Serce zaczo mu wali jak motem. Wzi ponownie krtki licik do rki.
- Mam nadziej, e zrozumiesz i wybaczysz przeczyta prbujc zapanowa nad emocjami No jasne. TERAZ rozumiem!

Harry czym prdzej chcia zagbi si we wspomnienia, ktre


otrzyma. Nie mg czeka ani chwili duej. Narastaa w nim olbrzymia
obawa, e Snape mg mie racj co do jego ojca, a flakonik jest tego
niezbitym dowodem. Pospiesznie zszed na d, prbujc opanowa
drenie rk.
- Co si stao?! - jkna Ginny widzc jego wyraz twarzy.
- Pniej ci wyjani odrzek trzscym si gosem Musz szybko
zobaczy si z Kingsleyem!
I aportowa si z trzaskiem, pozostawiajc Ginny w osupieniu.

254

ROZDZIA OSIEMNASTY

HISTORIA NIESPENIONEJ MIOCI

ingsley Shacklebolt jako Minister Magii mia w swoim posiadaniu niezwykle rzadki magiczny przedmiot, bez ktrego nie mo-

na przejrze wspomnie zebranych we flakoniku. Harry mia tego pen wiadomo. Myl o tym tak bardzo go pochona, e nic innego
si w tej chwili nie liczyo. Czym prdzej chcia dosta si do mylodsiewni. Kiedy wic zupenie niespodziewanie aportowa si w domu
Ministra (co byo bardzo niegrzeczne, gdy kultura wymagaa, aby
aportowa si przed domem i zapuka do drzwi), nie sili si na jakiekolwiek wyjanienia.
- Pilnie musz skorzysta z twojej mylodsiewni, Kingsley oznajmi
napitym gosem, a wysoki czarnoskry mczyzna, do tej pory pochonity lektur Proroka Wieczornego wybauszy oczy ze zdziwienia.
- Wszystko w porzdku, Harry? - spyta spokojnym, basowym gosem
gadzc si doni po ysej gowie i powstajc z fotela - Wygldasz jakby mia zaraz eksplodowa stwierdzi podajc rk swemu niespodziewanemu gociowi.
Harry nerwowo zacisn flakonik w doni.
- Naprawd musz pilnie skorzysta z twojej mylodsiewni powtrzy.
255

Minister gwatownie spowania na twarzy. Sprawia wraenie


nieco uraonego, cho jego go nie zwraca na to najmniejszej uwagi.
Odoywszy gazet na stolik, Kingsley wyszed wic bez sowa z salonu. Harry natychmiast pody za nim. Szli chwil w milczeniu, mijajc
z tuzin drzwi po obu stronach korytarza. adne z nich nie miay klamek. Kilka zdawao si oddycha, a drzwi w poowie korytarza dononie chrapay. Na kocu dugiego holu znajdowao si wielkie drewniane okno pod ktrym ustawiona bya okazaa gliniana donica. Rosy
w niej grube, wysokie pdy z duymi rowymi kwiatami i torebkowatymi owocami. Wydzielaa silny balsamiczny zapach, ktry Harry'emu
natychmiast wyda si dziwnie znajomy.
- Trzymam mylodsiewnie w swoim gabinecie stwierdzi spokojnie
Kingsley, kiedy zatrzymali si przy ostatnich drzwiach na prawo Pomaga mi porzdkowa wiedz i myli dotyczce historii magii wyjani - Pracuj wanie nad wasnym podrcznikiem...
Urwa widzc zniecierpliwienie na twarzy Harry'ego i nachyli si w kierunku drzwi.
- Dwch miercioercw siedzi w Azkabanie oznajmi, a Harry wybauszy oczy ze zdziwienia Jeden pyta drugiego: Jak wpade? Ten
drugi odpowiada: Mj syn napisa wypracowanie na temat Czym zajmuje si mj tato?
Harry przypatrywa si towarzyszowi w osupieniu. Przez chwil
uzna, e Ministra kompletnie ju porbao. Kiedy jednak w korytarzu
rozleg si szaleczy chichot i drzwi otworzyy si z trzaskiem na
ocie, zrozumia e jedynym sposobem wejcia do gabinetu byo opowiedzenie drzwiom dowcipu.
Kingsley bez sowa wszed do rodka. Harry zrobi to samo.
Jego oczom ukaza si owalny pokj, ktrego ciany na caej dugoci zastawione byy regaami pek pitrzcych si a do sufitu. Pene byy one starych, wywiechtanych ksig i woluminw. Harry dosko256

nale wiedzia, e Kingsley pasjonuje si histori magii i zbiera wszelkie


moliwe podania dotyczce wydarze z przeszoci. Jak wida przez
te wszystkie lata zgromadzi imponujc kolekcj. Porodku

pokoju,

naprzeciwko okna stao misternie ciosane, bogate w zdobienia i runiczne napisy biurko. Bardzo podobne do tego, ktre stao w szkolnym
gabinecie Harry'ego. Na nim spoczywaa mylodsiewnia. Wygldaa
zupenie jak ta, ktr Harry zobaczy po raz pierwszy przed laty w gabinecie Albusa Dumbledore'a: sporej wielkoci kamienna misa
z dziwnymi rzebieniami wok krawdzi.
Harry podszed do niej ostronym krokiem, zupenie jakby istniao zagroenie, e mylodsiewnia zaraz go zaatakuje. W doni wci
ciska flakonik. Robi to na tyle mocno, e zaczy go bole palce.
- Nie bd ci przeszkadza stwierdzi nieco chodnym tonem Kingsley ruszajc w kierunku korytarza Jeli bdziesz mnie potrzebowa,
to znajdziesz mnie w salonie.
Odgos zamykanych drzwi da Harry'emu pewno, e pozosta sam
w gabinecie. Stan nad kamienn mis, odkorkowa flakonik przy uyciu rdki i wla ca jego zawarto do mylodsiewni. Serce ponownie zaczo mu wali, jakby za chwil miao wyskoczy z piersi. Srebrzysta substancja wciekle wirowaa wewntrz misy. Trwao to zaledwie kilka sekund, cho mimo to Harry bardzo si niecierpliwi. Kiedy
wirowanie ustao, substancja zrobia si przezroczysta.
Czarodziej nachyli si nad ni. Dostrzeg zielon k, buk stojcy nad brzegiem jeziora i spacerujcych w grupkach uczniw. Wszystko to widzia z gry, jakby zaglda do wielkiego magicznego akwarium
z czarodziejami zamiast rybek. Natychmiast rozpozna bonia Hogwartu i miejsce w ktrym obecnie stoj dwa marmurowe grobowce. Poczu
przeszywajcy skurcz odka. Wzi gboki oddech i zanurzy twarz
we wspomnieniach.

257

Podoga natychmiast si przechylia, a on zsun si gow w d


do mylodsiewni. Przez dusz chwil spada w otcha poprzez
zimn ciemno, obracajc si szybko wok wasnej osi. Zamkn
oczy cho wiedzia doskonale, e upadek nie bdzie bolesny. Kiedy
poczu co twardego pod nogami, ponownie je otworzy. Odetchn
z ulg. Znowu by w Hogwarcie.
Gorczkowo rozejrza si wok siebie. Sta nieopodal buku,
w cieniu ktrego za czasw szkolnych skrywa si latem wraz z Ronem i Hermion. Mijay go grupki uczniw leniwie spacerujcych po
wyschnitej od soca trawie. Nikt nie zawraca na niego najmniejszej
uwagi. Byo bardzo gorco.
- Ciesz si, e mamy ju za sob te okropne egzaminy stwierdzia
wesoo jaka wysoka szatynka o bogatych ksztatach i wosach splecionych w gruby warkocz, ktra niespodziewanie mina Harry'ego kierujc si w stron jeziora. Towarzyszy jej bardzo przystojny modzieniec o czarnych wosach, ktre opaday mu na czoo z nonszalanck
wytwornoci. Sprawia wraenie gboko zapatrzonego w swoj towarzyszk. Harry natychmiast go rozpozna.
- SYRIUSZ?! - zawoa z niedowierzaniem sam do siebie ruszajc za
swoim ojcem chrzestnym i towarzyszc mu dziewczyn.
Przed laty Harry mia okazj zobaczy nastoletniego Syriusza we
wspomnieniach Severusa Snape'a. Wwczas wyglda identycznie jak
teraz. No, moe by wtedy nieco niszy.
- Co zamierzasz robi po opuszczeniu Hogwartu? - spytaa dziewczyna, kiedy dotarli nad brzeg jeziora i usiedli na trawie. Syriusz obj j
ramieniem i pogaska po policzku. Harry sta tu obok przygldajc si
temu w lekkim osupieniu. Nigdy wczeniej nie wyobraa sobie swojego ojca chrzestnego w podobnej sytuacji.

258

- Wszystko mi jedno co bd robi odrzek nieco rozmarzonym gosem Syriusz wpatrujc si z pasj w oczy dziewczyny Najwaniejsze
eby bya wtedy przy mnie.
Harry dostrzeg, e dziewczyna nie wydaje si by specjalnie usatysfakcjonowana tak odpowiedzi. Na jego sowa odwrcia bowiem
wzrok i w skupieniu zacza przyglda si tafli wody.
- Mylaam, e masz ambicje zosta aurorem stwierdzia z wyrzutem
James wspomina, e chcecie si razem zacign...
Harry a zadra na dwik imienia swojego ojca. Dopiero teraz
do niego dotaro, e skoro oglda nastoletniego Syriusza to istnieje
cie nadziei, e zobaczy take swoich nastoletnich rodzicw.
- Taki mamy zamiar odrzek wesoo Syriusz przyciskajc do siebie
Laur o ile wyniki owutemw nam na to pozwol. Sabo mi poszo
z zielarstwa, ale praktyczne przeszkolenie przeszlimy ju w Zakonie
Feniksa. Dumbledore pochwali nas za...
Urwa widzc, e Laura wcale go nie sucha. Dziewczyna w skupieniu przygldaa si parze, ktra w pewnym momencie pojawia si
gdzie w oddali zmierzajc w ich stron. Jej twarz wyraaa gbok
zazdro. Harry rozpozna to z atwoci, poniewa Ginny wygldaa
bardzo podobnie ilekro podczas wieczornych rozmw prowadzonych
przy uyciu sieci Fiuu wspomina jej o Lisie Turpin.
Syriusz zamilk na dusz chwil. Harry dostrzeg smutek w jego
oczach. al cisn go za serce. Uczucie to jednak szybko mino, kiedy para, ktr obserwowaa Laura zbliya si na odlego kilkunastu
jardw.
- Witajcie zakochani! - zawoa szczupy, czarnowosy modzieniec
o orzechowych oczach i roztrzepanych na czubku gowy wosach, ktry czule obejmowa towarzyszc mu dziewczyn. Harry natychmiast
rozpozna swoich rodzicw.

259

- Cze James! - zawierkaa Laura odtrcajc rami Syriusza, ktry


wyglda jakby rozbola go nagle odek.
Scena nagle si rozwiaa. Nim Harry zdoa choby drgn zorientowa si, e stoi porodku niewielkiego salonu zapenionego tumem czarownic i czarodziejw. Wygldem przypomina on nieco sterylnie czysty pokj dzienny ciotki Petunii przy Privet Drive 4. Rnica
polegaa na tym, e postaci na licznych fotografiach ustawionych na
kominku poruszay si. Zdjcia przedstawiay czarnowosego mczyzn w okularach, ktremu towarzyszya pikna kobieta o grubych, ciemnorudych wosach i uderzajco zielonych, migdaowych oczach. Na
kilku zdjciach parze towarzyszy rozemiany bobas. Harry z olbrzymim niedowierzaniem stwierdzi, e znajduje si w salonie swoich rodzicw.
Wrd licznego tumu zgromadzonego w domu Potterw, natychmiast rozpozna Remusa Lupina rozmawiajcego z wyjtkowo podekscytowanym czym Peterem Pettigrew. Tu przy oknie, w zwartej grupie gromadzili si czarodzieje i czarownice o dziwnie znajomych twarzach. Harry dopiero po chwili zrozumia, e widzia ich przed laty na
starym zdjciu, ktre pokaza mu Szalonooki Moody. Byli to pierwsi
czonkowie Zakonu Feniksa wrd ktrych Harry rozpozna m.in. Dedalusa Diggle, Elfiasa Doge, rodzicw Neville'a oraz kobiet, ktra
przypominaa nieco wybrank Syriusza.
- Chocia nie jestemy jeszcze maestwem, ju zostalimy rodzicami stwierdzi wesoo gos gdzie zza plecw Harry'ego. Kiedy ten
obrci si napicie, dostrzeg Syriusza i Laur Meadowes. Oboje stali
przy komodzie trzymajc w doniach kieliszki i w milczeniu przygldali
si Lili Potter, ktra obchodzia goci z malekim Harrym na rku.
- Wybrali mnie tylko dlatego, e ich o to poprosie stwierdzia chodno Laura spogldajc z zainteresowaniem w kierunku Jamesa, ktry

260

rozmawia wanie z Lupinem Mam wraenie, e Lily nie specjalnie


za mn przepada.
Syriusz otworzy usta, jakby chcia co odpowiedzie, ale na widok wyrazu twarzy ukochanej natychmiast zamilk. Wyglda na gboko uraonego i zazdrosnego. Jego oczy byy smutne i pozbawione wyrazu. Widocznie musia dostrzec to samo co Harry. Laura z nieskrywanym podaniem obserwowaa Jamesa Pottera, ktry wita akurat
nowo przybyych goci.
- Dumbledore! - jkn Harry widzc jak jego ojciec ciska do dyrektora Hogwartu i zaprasza go do zajcia jednego z wolnych foteli.
Lily Potter na widok znamienitego gocia umiechna si szeroko, urwaa pogawdk z dwiema czarownicami o spiczastych nosach
i zbliya si do fotela, niosc na rku niemowl. Harry po bliszym
przyjrzeniu si oseskowi stwierdzi, e mg mie wwczas zaledwie
trzy, cztery miesice.
Dumbledore umiechn si na widok bobasa. Jego oczy wesoo
zaiskrzyy. Wzi chopca na rce koyszc si rytmicznie na boki. Harry, ktry sta zaledwie kilka stp dalej, w osupieniu przyglda si tej
scenie. Nie mg uwierzy w to co widzi. Albus Dumbledore, Wielki
Czarodziej, Gwny Mag, Najwysza Szycha Midzynarodowej Konfederacji Czarodziejw, zabawia jego, Harry'ego Pottera. Zupenie jak
dziadek rozkochany w swoim wnuku.
Niespodziewanie scena ponownie si rozmya. Harry sta teraz
porodku zanieonego placyku, zapenionego licznymi namiotami
rozstawionymi tu obok udekorowanego lampkami pomnika wojennego. By rodek zimy. Wia chodny wiatr. Mieszkacy wioski gromadnie wylegli na targowisko. W wikszoci przypadkw odziani byli
w gustowne tiary i trzepoczce na wietrze peleryny. Wok placu rozcigay si sklepy, poczta, pub i may koci. Harry natychmiast

261

rozpozna t okolic. Bywa ju tutaj wielokrotnie. Znajdowa si bowiem w centrum Doliny Godryka.
- Dzikuj, e zgodzia si wybra ze mn na zakupy stwierdzi
z wdzicznoci wychudy mczyzna z wochat tiar na gowie i grubym, wenianym szalem zaplecionym wok szyi, ktry mija akurat
Harry'ego rozgldajc si z zainteresowaniem po okolicznych stoiskach. By to James Potter. Ku wielkiemu zdumieniu Harry'ego, nie towarzyszya mu jego ona Lily.
- Och, James. Wiesz doskonale, e dla ciebie byabym gotowa zrobi
wszystko zachichotaa Laura Meadowes poklepujc czule ojca Harry'ego po ramieniu Naprawd wszystko!
James obdarzy j krtkim, wyraajcym niepokojce zadowolenie,
spojrzeniem.
- Lily zostaa z Harrym w domu stwierdzi wesoo chwytajc towarzyszk w talii To jedyna okazja, eby kupi jej witeczny prezent.
Na pewno pomoesz mi wybra co stosownego...
Laura ponownie zachichotaa i przycisna swoj gow do piersi
Jamesa. Harry poczu nieprzyjemny skurcz w odku. Z obrzydzeniem obserwowa jak ukochana Syriusza wdziczy si do jego ojca.
Najgorsze w tym wszystkim byo to, e James Potter sprawia wraenie wyranie zadowolonego i poechtanego tym faktem.
Po raz kolejny scena si rozmya. Prbujc otrzsn si z tego
co przed chwil zobaczy, Harry rozejrza si wok siebie. Znajdowa
si teraz w zapuszczonej kuchni urzdzonej w wyjtkowo jaskrawych
odcieniach zieleni. Pod cian ustawione byy dwa kredensy z mlecznobiaymi szybkami. Pod oknem sta okrgy st z czterema krzesami. Na nim spoczyway dwa nakrycia, waza z napocztym spaghetti, kieliszki z resztkami wina oraz dwie, dopalajce si wanie
wiece. Talerze i sztuce byy zabrudzone od sosu, co pozwalao
stwierdzi, e kolacja ju si odbya.
262

Harry natychmiast zaoy, e znajduje si w kuchni Laury Meadowes. W jego sercu narosa obawa, e uczestnikiem romantycznego wieczoru nie jest Syriusz Black. Serce zaczo mu wali jak
motem. Szybko przekona si, e jego niepokj by w peni uzasadniony.
Do kuchni zupenie niespodziewanie wparowaa Laura, ubrana
jedynie w biay t-shirt, ktry by na tyle duy, e siga jej za kolana.
Kobiecie towarzyszy rozemiany James Potter ubrany jedynie w obcise jeansy. By bardzo chudy i mia zapadnite ebra. Harry poczu
ogarniajc go wcieko.
- Musz ju ucieka, Lau stwierdzi ze smutkiem James Lily chce
po raz ostatni zabra Harry'ego do Evansw. Gdy ju uyjemy zaklcia
Fideliusa, nie bdzie miaa takiej moliwoci.
- Ale my si jeszcze bdziemy widywa? - spytaa Laura zakadajc
Jamesowi rce na szyje i patrzc mu czule w oczy Nadal bdziesz
mnie odwiedza, prawda?
James nic nie odpowiedzia. Potwierdzi tylko kiwniciem gowy
i zbliy swe usta do ust Laury, czc si z ni we wzajemnym, namitnym pocaunku.
Harry zakl dononie walc pici w st. Jak mona si byo spodziewa talerze ani drgny.
Scena ponownie si rozmya. Kiedy jednak zakoczyo si formowanie kolejnej, ze zdziwieniem stwierdzi, e wci znajduje si
w tej samej kuchni co przed chwil. Na stole nie byo ju jednak talerzy, wazy i wiec. Porodku staa jedynie dua porcelanowa ropucha,
gronie ypica na niego. Na jednym z krzese z pospnym wyrazem
twarzy siedziaa Laura. U jej stp klcza Syriusz trzymajc wycignity w jej stron piercionek. By bardzo roztrzsiony.

263

- Bybym najszczliwszym facetem pod socem, gdyby zechciaa za


mnie wyj oznajmi ochrypym, tak bardzo do niego nie pasujcym,
gosem.
Harry wci dygota ze wciekoci. Nim usysza odpowied Laury przez jego gow przemkna refleksja, e mio to bardzo dziwne
i skomplikowane uczucie. Syriusz za czasw modoci by bardzo
przystojny. Mg mie przecie kad dziewczyn jakiej by tylko zapragn. Zaduy si jednak w tej, ktra go nie kochaa i interesowaa si
jego najlepszym przyjacielem.
- Tyle razy ci mwiam, e nie myl jeszcze o maestwie stwierdzia chodno Laura spogldajc z oburzeniem na Syriusza, ktry
wci klcza u jej stp Poza tym sam wiesz, e od dawna nam si
nie ukada. Chyba nie ma sensu duej tego przeciga...
Syriusz poblad na twarzy. Cofn rk z piercionkiem i powsta.
Wyglda na zrozpaczonego. Harry zacisn pici. Byo mu bardzo al
ojca chrzestnego, jednak wcieko na Laur i ojca growaa nad
wszelkimi innymi uczuciami.
- Masz kogo, tak? - spyta z naciskiem Syriusz wiercc j zazdrosnym
spojrzeniem Spotykasz si z kim za moimi plecami?!
Laura zawahaa si przed odpowiedzi. Syriusz natychmiast to
dostrzeg.
- Kto to jest?! - warkn z trudem opanowujc wcieko Z kim si
puszczasz ty aosna ladacznico?!
Laura wyranie poczua si uraona tymi sowami.
- Z twoim najlepszym przyjacielem stwierdzia ironicznym gosem
i widzc zdumione spojrzenie Syriusza dodaa Tak, tak. Ja i James
mamy romans. Jestem jego ladacznic!
Harry prychn z oburzeniem. Poczu niczym nieskrpowan,
szczer, dogbn nienawi do Laury Meadowes. Nie mg uwierzy,

264

e nie ma ona choby najmniejszych wyrzutw sumienia za to, jak


okrutnie skrzywdzia Syriusza.
- To jakie brednie! - wrzasn Black walc pici w st Nie wierz
w ani jedno twoje sowo!
Laura zamiaa si ponuro.
- Daj spokj. Od zawsze interesowa mnie wycznie James stwierdzia jadowicie Zgodziam si chodzi z tob tylko dlatego, by by bliej niego. Wiedziaam, e kiedy zapaa w kocu do mnie uczuciem.
Syriusz dygota na caym ciele. Zacisn pie. Po oczach spyny mu
zy.
- Nie mwisz serio stwierdzi zrozpaczony.
- Obawiam si, e tak odpowiedziaa Laura wstajc z krzesa i podchodzc do kredensu Przekonasz si o tym za kilka miesicy, kiedy
urodz jego dziecko.
- Jeste brzemienna?! - jkn Syriusz obracajc si w jej stron. Jego
zrozpaczona twarz byszczaa od ez w wietle lamp kuchennych.
Na ten widok Harry poczu przejmujcy al ogarniajcy jego serce. Nigdy nie widzia swojego ojca chrzestnego w tak opakanym stanie. Nie mg uwierzy, e jego ojciec wiadomie skrzywdzi wasnego
przyjaciela. Jak to moliwe, e James Potter zdradzi swoj ukochan
on. T, ktrej przysiga dozgonn mio i wierno.
Scena po raz kolejny si rozmya. Tym razem nastpna formowaa si nieco duej. Kiedy proces dobieg koca, Harry z atwoci
stwierdzi, e znajduje si w szpitalu. Otaczay go metalowe ka zasane nienobia pociel. Na pastelowych cianach wisiay portrety
pospnych wiedm gronie ypicych na kadego, kto na nie spojrzy.
Harry doszed do wniosku, e musi znajdowa si w Szpitalu witego
Munga.
Na krawdzi jednego z ek siedziaa Laura. Musiao min kilka miesicy od owiadczyn Syriusza, bo cia staa si ju bardzo wi265

doczna. Mleczna szata ciasno opinaa odstajcy brzuch, ktry opada


jej na kolana. Pod oknem sta chudy i wysoki mczyzna w milczeniu
wpatrujcy si w okno. Po roztrzepanych wosach na czubku gowy
Harry rozpozna, e jest to jego ojciec.
- Jeste pewna, e to moje dziecko? - spyta chodno James nie odwracajc si w stron Laury Nie spotykaa si z nikim innym?
- Jak miesz! - oburzya si czarownica Za kogo ty mnie masz?!
- Nie miaem nic zego na myli odrzek chodno James nadal wpatrujc si w okno Chc tylko wiedzie czy masz pewno, e to moje
dziecko?
- Mam. Nosz w sobie twoj crk, James stwierdzia Laura z poirytowaniem.
Harry wstrzyma oddech. Z omoczcym w piersi sercem przyglda si tej rozmowie. Dopiero teraz po gowie zacza mu kry niesamowita i szokujca zarazem myl: MAM SIOSTR.
- Obawiam si, e bdziemy zmuszeni zakoczy nasz znajomo
stwierdzi chodno James przygadzajc nerwowo wosy i odwracajc
si twarz do Laury Severus Snape dowiedzia si o nas. Ju zdy
donie o tym Lily.
Laura rozdziawia usta ze zdumienia.
- Twoja ona ju wie o nas? - dopytaa wyranie uradowana.
- Na szczcie mu nie uwierzya ostudzi jej entuzjazm James Ale
nie mog duej ryzykowa, e j strac. Ona i Harry zbyt wiele dla
mnie znacz. Ze wzgldu na nich musimy zakoczy nasz znajomo.
Laura wybucha paczem. Harry wcale jej jednak nie aowa.
Mia mtlik w gowie. Mieszay si w nim skrajne uczucia. Z jednej strony by wcieky na ojca, za to e zdradzi jego matk i skrzywdzi swojego najlepszego przyjaciela, z drugiej za strony ostatecznie James
zdecydowa si pozosta z rodzin. On, Harry i jego ukochana mama
266

byli dla Jamesa Pottera najwaniejsi. Nawet nielubna crka nie zdoaa odcign go od jedynego syna, za ktrego pniej odda swoje ycie.
Wszystko ponownie si rozmyo. Harry poczu, e powoli zaczyna mu si od tego krci w gowie. Kiedy nowa scena w peni si uformowaa, stwierdzi e stoi porodku jakiego ponurego salonu. Jego
ciany pokryte byy odpadajcymi w kilku miejscach tapetami, bogatymi w wyjtkowo zawie wzory. Szerokie okno zakryte byo gst firan, ktra za dnia zapewne nie przepuszczaa do rodka adnych promieni sonecznych. Zabytkowy komplet wypoczynkowy ze smoczej
skry by bardzo poprzecierany. Okrgy stolik opiera si na wysuszonej nodze trolla. Na przeciwlegym do okna kominku stao kilka ruchomych fotografii. Na jednej z nich Harry dostrzeg swojego ojca. James
Potter zawadiacko umiecha si do niego ciskajc w doni zoty
znicz. Pozostae zdjcia przedstawiay pyzat kobiet o znienawidzonej przez Harry'ego twarzy. Z lekkim poirytowaniem czarodziej stwierdzi, e znowu znajduje si w domu Laury Meadowes.
W tym samym momencie dostrzeg ciarn drzemic w stojcym nieopodal fotelu. Jej brzuch by jeszcze wikszy ni w poprzednim wspomnieniu. Cia bya ju bardzo zaawansowana. Od rozmowy
w szpitalu musiao min co najmniej kilka miesicy.
Zupenie niespodziewanie przejmujc cisz przerwao przeraliwe warczenie za oknem i haaliwy rumor. Zupenie jakby jaki wielki
samochd zajecha wanie pod dom, ktrego ciany momentalnie si
zatrzsy. Harry wyjrza przez okno i kontem oka dostrzeg magiczny
motor Syriusza pospiesznie rzucony na trawnik. W tym samym momencie drzwi wejciowe otworzyy si z hukiem. Przeraona Laura a
podskoczya. Zerwaa si z fotela sigajc instynktownie po rdk.
Do salonu wparowa Syriusz. Mia potargane wosy, blad i mokr od

267

ez twarz. Szlochajc upad na kolana i obj w pasie Laur. Kobieta


bya wyranie zszokowana.
- Co si stao?! - zawoaa roztrzsionym gosem.
- James... Lily... oni... oni nie yj wyrzuci z siebie Syriusz zawodzc
aonie, a Harry poczu, e czerwienieje na twarzy. Przeszy go ciarki
po plecach. Serce zaczo mu wali jak oszalae, a po policzkach mimowolnie popyny zy. Byo to wspomnienie z wieczoru, w ktrym
Voldemort zabi Potterw. Z wieczoru, w ktrym Harry zosta osierocony.
- Jak to NIE YJ? - spytaa sucho Laura szczerze poraona t wiadomoci.
- ON ich dopad! Glizdogon powiedzia MU gdzie si ukrywaj! szlocha Syriusz wtulajc si w Laur To moja wina! To ja przekonaem
Jamesa, by zrobili go Stranikiem Tajemnicy!
W tym momencie stao si co, czego Harry zupenie si nie spodziewa. Laura Meadowes nagle wybuchna gwatownym paczem.
zy ciurkiem spyway jej po policzkach. Zacza dygota na caym ciele, tulc do siebie Syriusza.
- To nie twoja wina wykaa po duszej chwili Skd moge wiedzie...
Syriusz zastyg w bezruchu. Po chwili uwolni si z obj Laury i wci
klczc spojrza jej niemiao w twarz. Sprawia wraenie gboko
czym udrczonego.
- JA WIEDZIAEM oznajmi amicym si gosem i widzc przeraone spojrzenie Laury doda pospiesznie Wiedziaem, e Glizdogon to
ndzny zdrajca! Byem taki wcieky na Jamesa! Tak bardzo ci kocham, a on mi ci odebra!
Harry poczu, jakby ogie zapon w jego odku. Wstrzyma
oddech, prbujc opanowa drenie rk. Nie wierzy w to co widzi
i syszy. To przecie nie moga by prawda!
268

- Co prbujesz powiedzie? - spytaa Laura szlochajc.


- Namwiem Jamesa, eby zrobi Glizdogona Stranikiem Tajemnicy,
chocia wiedziaem, e jest czowiekiem Voldemorta! - wyrzuci z siebie Syriusz, a Laura cofna si o krok przeraona tym co wanie
usyszaa Chciaem si zemci! Ukara go za to co mi zrobi! Nie
mylaem racjonalnie!
Ogie w odku Harry'ego rozrasta si, opanowujc cae jego
wntrze. Niczym palca trucizna, wypeniaa go wcieko. Tym razem skierowana bya wycznie do Syriusza. W zakamarkach pamici
odszuka te ulotne chwile, gdy po raz pierwszy rozmawia ze swoim ojcem chrzestnym. Byo to przed wieloma laty we Wrzeszczcej Chacie.
Syriusz zapewnia go wwczas, e to nie on zdradzi Potterw. Zarzeka si, e nie wiedzia kim naprawd jest Pettigrew. Od samego pocztku KAMA! TO ON BY ZDRAJC! To on wszystkich oszuka!
- Jestem winna tak samo jak ty! - zakaa Laura spogldajc z wyrzutami sumienia na zrozpaczonego Syriusza Gdybymy ci nie zranili...
gdyby to wszystko midzy nami si nie wydarzyo... Byam tak egoistk! Tak bardzo ci skrzywdzilimy! To wszystko moja wina!
I zaszlochaa aonie, a Syriusz jej zawtrowa. Harry'ego wcale
to jednak nie ruszao. Sta tu obok z nienawici wpatrujc si
w twarz swojego ojca chrzestnego. Wcieko i poirytowanie przepeniay jego serce, a uciliwy gos w jego gowie w kko powtarza:
Szkoda, e on ju nie yje!
Tak. Harry bardzo tego aowa. Tak bardzo chciaby mie teraz
moliwo, by zabi Syriusza Blacka osobicie. Czu si zdradzony
i oszukany. Nie mia ochoty duej oglda tej aosnej sceny. Chcia
czym prdzej opuci wspomnienia Laury Meadowes. Scena jednak
nieubaganie trwaa.
Kiedy po duszej chwili Syriusz i Laura zdoali opanowa rozpacz przepeniajc ich serca, zasiedli na kanapie wpatrujc si w sie269

bie w milczeniu. Harry z poirytowaniem zbliy si do kominka. Mia


ochot przyoy czym twardym prosto w gow Syriusza.
- Musisz ukry si za granic oznajmi rzeczowo Syriusz roztrzsionym gosem Skoro Snape wiedzia o romansie, niewykluczone e
wiedz o tobie take inni miercioercy. Tak dugo jak tu pozostaniesz,
nigdy nie bdziesz bezpieczna. Ty i twoje dziecko.
Na te sowa pooy do na brzuchu Laury. Ta obdarzya go penym
alu spojrzeniem.
- Dam jej na imi Jacqueline stwierdzia ze zami w oczach Dla
uczczenia pamici jej ojca.
Nagle Harry poczu, e unosi si w powietrze. Salon zupenie si
rozmy, sylwetki Laury i Syriusza take. Szybowa teraz w gr poprzez lodowat czer. Zamkn oczy prbujc nie myle przez chwil
o tym czego przed chwil by wiadkiem. W pewnym momencie poczu
si tak, jakby wywin kozioka w powietrzu i jego stopy uderzyy
o drewnian podog w gabinecie Kingsleya. Kiedy ponownie otworzy
oczy, dostrzeg e znowu stoi przed mylodsiewni.
Opar si o ni domi. Jego serce wci przepeniaa olbrzymia
wcieko i uczucie dotkliwej, palcej do ywego zdrady. Przez dusz chwil w milczeniu wpatrywa si w okno prbujc uporzdkowa
swoje myli. Wycign z kieszeni licik napisany przez Laur.
- Mam nadziej, e zrozumiesz i wybaczysz przeczyta z furi i kipic
ze wciekoci porwa notatk na strzpy.
- Wszystko w porzdku, Harry? - spyta spokojnym gosem Kingsley
wchodzc niespodziewanie do gabinetu.
Harry pustym wzrokiem ponownie wpatrywa si w okno. Przez
gow przelatyway mu setki myli, jedne mniej przyjemne od drugich.
Do oczu wci cisny si zy.
- Mam siostr wycedzi po chwili milczenia wprawiajc Ministra
w osupienie.
270

ROZDZIA DZIEW ITNASTY

TAJEMNICA CZARNEGO PANA

arry przez dusz chwil sta porodku gabinetu z pospnym


wyrazem twarzy i zacinitymi zbami. Nienawi zalaa jego

serce niczym trucizna, nienawi tak potna, e wszelkie inne uczucia i emocje przy niej blaky. Pomimo szczerego zdumienia Ministra,
nie sili si na jakiekolwiek szersze wyjanienia. Wci w milczeniu
wpatrywa si w okno. Niczego za szyb jednak nie dostrzega. Nic nie
zwrcio jego uwagi. Waciwie to nie widzia teraz nawet samego
okna. Ponure myli, ktre kbiy si w jego gowie tak bardzo go pochony, e straci poczucie czasu i przestrzeni. Oderwa si od obecnego ycia. Jak to moliwe, e jego ojciec romansowa z dziewczyn
swojego najlepszego przyjaciela? Jak mg z premedytacj zdradza
swoj ukochan on? T, w obronie ktrej powici wasne ycie. To
przecie NIE MOGA BY PRAWDA! To takie absurdalne i niedorzeczne! Rwnie niedorzeczne jak fakt, e Syriusz celowo wystawi
Potterw Voldemortowi.
- Masz siostr? - powtrzy zniecierpliwiony Kingsley w napiciu obserwujc Harry'ego Jak to moliwe?!
Harry nic jednak nie odpowiedzia. Poirytowany Minister chwyci
go za rami. Po plecach przeszy go ciarki. Dopiero teraz dotaro do
271

niego, e nie jest sam w gabinecie. Odwrci si na picie. Wci by


skoowany i poraony tym co zobaczy. Dostrzeg jednak pytajce
spojrzenie gospodarza domu.
- Przepraszam ci za to niespodziewane najcie odrzek sucho, wycigajc rdk w kierunku mylodsiewni Dostaem te wspomnienia
w prezencie na Boe Narodzenie. Do dzi nie miaem zielonego pojcia czego dotycz.
- Dotyczyy twojej siostry?! - dopytywa z zaciekawieniem Kingsley.
Nim Harry mu odpowiedzia, zebra wspomnienia rdk z powrotem do flakonika. Zakorkowa go i ukry w wewntrznej kieszeni
paszcza. Nastpnie odwrci si na picie, z trudem opanowujc drenie rk i dygotanie caego ciaa. Rozbola go odek.
- Mj ojciec mia romans stwierdzi napitym od emocji gosem
Spodzi sobie CRK. Mam przyrodni SIOSTR!
Ostatnie zdanie niemal wykrzycza, nie mogc opanowa zoci,
ktra niczym ar palia jego serce. Wyranie zaskoczony Kingsley natychmiast zasypa go gradem pyta, ktre pozostay jednak bez odpowiedzi.
- Wybacz, ale nie jestem gotowy, by o tym z kimkolwiek rozmawia
oznajmi stanowczo Harry podajc Ministrowi do na poegnanie
Zatrzymaj te informacje dla siebie. Nie chc eby kto si o tym dowiedzia.
Kingsley natychmiast przytakn kiwniciem gowy.

Kiedy Harry z gonym trzaskiem aportowa si w kuchni, jego


ona akurat nakrywaa do stou. Nor wypeniaa haaliwa muzyka.
By to jeden z przebojw Fatalnych Jdz (Pontna Wendelina), ktry
Ginny uwielbiaa. Czsto nucia go sobie po nosem, a kiedy tylko zostawaa w domu sama, zawodzia naladujc Myrona Wagtail. Tak te

272

byo i teraz. piewanie tak j pochono, e nie zauwaya powrotu


ma.
Harry przez chwil obserwowa j w milczeniu. Jej pomienne
wosy zaplecione w warkocz, malinowe usta oraz pontna figura, wyeksponowana w obcisych jeansach niezmiennie od lat robiy na nim
ogromne wraenie. Pomyla, e jest olbrzymim szczciarzem i bardziej ni kiedykolwiek wczeniej, poczu jak bardzo kocha swoj on.
Natrtny gosik w jego gowie natychmiast przypomnia mu o romansie
ojca. Poczu nieprzyjemny skurcz odka i wzmagajc si wcieko.
- Dugo tak stoisz i gapisz si na mnie?! - oburzya si Ginny, kiedy
kontem oka dostrzega Harry'ego i natychmiast przestaa piewa (czy
jak zwyk mawia Ron, wy jak wilkoak do Ksiyca).
Harry zbliy si do niej bez sowa. Chwyci j za biodra i przycisn do siebie. Wygldaa na zaskoczon, jednak nie protestowaa.
Popatrzy jej gboko w oczy. Odwzajemnia si tym samym.
- Bardzo ci kocham powiedzia wyranie roztrzsiony - Nigdy ci
nie zdradz. Przyrzekam.
Ginny natychmiast poblada na twarzy.
- Wszystko w porzdku? - spytaa z niepokojem Dlaczego wanie
teraz mi to mwisz?
- Bo bardziej ni kiedykolwiek obawiam si, e jestem podobny do mojego ojca odrzek sucho Harry przytulajc j mocno do siebie. Ginny
nic z tego nie rozumiaa. Nie zadawaa jednak adnych pyta. Wtulia
si w ma, rozumiejc e Harry wanie tego teraz potrzebuje.
- Musimy porozmawia stwierdzi, kiedy w kocu oderwali si od siebie. Ginny natychmiast bez sowa opara si o kredens. W napiciu
przygldaa si przygnbionej twarzy ma. Harry opowiedzia jej jak
odkry do kogo naley fiolka ze wspomnieniami. Chaotycznie nakreli
take czego dotyczyy. Im wicej mwi, tym bardziej wprawia Ginny
273

w osupienie. Kiedy zakoczy, staa przed nim z szeroko otwartymi


ustami i zszokowanym wyrazem twarzy.
- Powiesz co wreszcie?! - zniecierpliwi si Harry w napiciu obserwujc on, ktra wstaa i niespokojnym krokiem przesza si po kuchni.
- Biedny Syriusz stwierdzia ze smutkiem opadajc na krzeso,
a Harry poczu jakby kto potraktowa go czym wyjtkowo twardym
w potylic. Cae ciao mu skostniao, a serce wypeni ar tak palcej
wciekoci, e uniemoliwio mu to wypowiedzenie choby sowa.
Ginny od razu to dostrzega.
- Masz prawo czu nienawi do Syriusza za to co zrobi stwierdzia
pospiesznie przepraszajcym tonem W kocu wiadomie narazi
twoich rodzicw na mier. Nie mona jednak zapomina o tym, co
twj ojciec mu zrobi, Harry.
- NIC GO NIE USPRAWIEDLIWIA! - wrzasn Harry tryskajc lin
i czerwieniejc na twarzy ZABI MOICH RODZICW, A POTEM
UDAWA, E SI O MNIE TROSZCZY! KAMA PRZEZ TE
WSZYSTKIE LATA!
- Ja go nie usprawiedliwiam! stwierdzia Ginny napitym gosem To
co zrobi jest straszne! Niewykluczone jednak, e przez cae swoje dalsze ycie tego aowa. By nieszczliwie zakochany! Zosta zdradzony! Ta caa Meadowes zrobia to z jego najlepszym przyjacielem.
To musiao go bardzo zabole. Z pewnoci nie by do koca wiadom
tego co robi...
- BANIALUKI! - wrzasn Harry uderzajc pici w st z tak si, e
talerze podskoczyy do gry, chichoczc TO TYLKO WYMWKI!
Ginny nic nie odpowiedziaa. Caa dygotaa. Emocje ma wyranie jej si udzieliy. Odczekaa chwil, a Harry si nieco uspokoi.
- Czemu stajesz po jego stronie?! - spyta z wyrzutem przeszywajc j
ostrym, penym zawodu spojrzeniem Czemu go usprawiedliwiasz?

274

- Nie staj po niczyjej stronie! - zaprzeczya pospiesznie Ginny Nikogo nie usprawiedliwiam! Po prostu jestem w stanie wyobrazi sobie,
jak Syriusz si wtedy czu. Pomyl, Harry. Jak ty by si poczu, gdybym zdradzia ci z twoim najlepszym przyjacielem?
- Bybym zszokowany! burkn Harry, a Ginny jkna co w stylu
No wanie. Szybko jednak poaowaa, bo Harry doda z ironi
W kocu Ron jest twoim rodzonym bratem. To by nie byo normalne!
- Och, wiesz co miaam na myli! - oburzya si Ginny czerwieniejc na
twarzy.
- Ty mnie kompletnie nie rozumiesz! - warkn ze zoci Harry, czujc
jak al wypenia jego serce Nie masz zielonego pojcia co teraz czuj!
Ginny gono nabraa powietrza. Wygldaa na gboko oburzon. Sowa Harry'ego musiay j dotkn do ywego.
- Ach, tak?! - zawoaa wstajc energicznie od stou i przewracajc
krzeso, ktre z oskotem upado na podog To id do tej caej Lisy
Turpin! Ona na pewno ci wietnie zrozumie!
- Co Lisa ma z tym wsplnego?! - wrzasn z poirytowaniem Harry, ale
Ginny nic nie odpowiedziaa, bo w tym wanie momencie otworzyy
si drzwi wejciowe i do kuchni wparowa Ron. Tu za nim wkroczya
Hermiona. Oboje byli czym bardzo podekscytowani.
- Nie uwierzycie co si stao! - zawoa Ron machniciem rdki ciszajc radio.
Hermiona uwanie przyjrzaa si Ginny. Jej wzrok natychmiast powdrowa na Harry'ego. Od razu zauwaya, e co jest nie tak.
- Chyba wam w czym nie przeszkodzilimy? - spytaa z zakopotaniem.
Ginny nabraa wody w usta. Po policzku spyna jej za. Rzucia
Harry'emu wcieke spojrzenie i wybiega na podwrze. Zaskoczona
Hermiona natychmiast pobiega za ni. Harry opar si o kredens pr275

bujc opanowa wcieko, ktra palia go od rodka niczym Szataska Pooga.


- Co jest grane, stary? - spyta sucho Ron Czemu si kcicie?
- Nie chc o tym teraz rozmawia odrzek stanowczo Harry Mwie, e co si stao? - spyta sucho niezgrabnie zmieniajc temat.
Ron podnis krzeso z podogi i usiad na nim zakadajc nogi na st.
- Kto wama si do Departamentu Przestrzegania Prawa oznajmi
konkretnie do Biura Rejestracji Animagw.
- A czego tam mona szuka? - zdumia si Harry mimowolnie zerkajc przez okno.
- Rejestru animagw! stwierdzi Ron takim tonem, jakby to bya najbardziej oczywista rzecz na wiecie Przynajmniej tych legalnych animagw.
I na te sowa wyszczerzy zby. Harry odwzajemni si tym samym.
- Tylko po co komu ten rejestr? - spyta z powtpiewaniem i natychmiast pomyla o Bractwie Czarnej Gwiazdy. Czyby to ono znowu
maczao w tym palce? Zapano sprawc?! - spyta pospiesznie.
- Nie odrzek Ron krcc gow Ale wiemy kto za tym stoi.
Harry obdarzy go zaskoczonym spojrzeniem. Zaciekawienie powoli
gasio ar wciekoci.
- Na drzwiach Biura znaleziono wypalony znak wyjani Ron Symbol. Ten sam, ktry widnieje na cianie korytarza w Hogwarcie.
Harry gono nabra powietrza do ust.
- Po co Bractwu Czarnej Gwiazdy Rejestr Animagw? - zastanowi si
na gos.
- Tego nie wiem odpowiedzia natychmiast Ron W kadym razie
nic nie zgino. Wamywacze przegldali tylko rejestr. By moe nie
znaleli tego, czego szukali.
Harry gboko si zamyli.
- Oby mia racj westchn po chwili, a Ron spospnia na twarzy.
276

Przez kilka nastpnych dni, a do koca ferii wielkanocnych,


Ginny nie odezwaa si do Harry'ego choby sowem. Hermiona na
kadym kroku prbowaa nakoni przyjaciela do rozmowy o tym co
zaszo. Harry nie mia jednak najmniejszej ochoty rozmawia o swoich
problemach z kimkolwiek. Obawia si, e Hermiona lub Ron mog
doj do podobnych wnioskw co jego ona. Sam take zdawa sobie
spraw, e jego ojciec skrzywdzi Syriusza. Black zrobi jednak co duo gorszego. To przez niego Lily i James leeli teraz w zimnym grobie.
Czego takiego nie da si wybaczy. Taki czyn przewysza wszystkie
inne wystpki.

Pocztek nowego semestru Harry powita z wyran ulg. Kiedy


ponownie znalaz si w Hogwarcie, nikt nie zadrcza go cigymi pytaniami. Nadal ciyy mu na sercu fakty ktre pozna, jednak teraz bardziej przepenia go al do ony, ni wcieko na ojca i Syriusza Blacka. Cho oczywicie tego ostatniego szczerze nienawidzi. Tym bardziej nie mg wybaczy Ginny, e stana w jego obronie. Ilekro
o tym pomyla, dostawa ataku furii. Przez kilka tygodni chodzi po
zamku z pospnym wyrazem twarzy. Musia wyglda wyjtkowo
gronie, bo ilekro mija na korytarzu uczniw, umykali przed nim
w popochu.
- Co si z tob dzieje, Harry? - spytaa zatroskanym gosem Rose, kiedy ktrego wieczoru zasza do niego na herbat (bardzo chciaa zobaczy feniksa i cho Harry nie mia ochoty na wizyty towarzyskie, nie
znalaz stosownej wymwki) Od pocztku semestru chodzisz jak
struty?

277

- To do skomplikowana sprawa stwierdzi sucho Harry nalewajc


herbat do dwch filianek stojcych na biurku Poza tym nie chc
ci zamcza rodzinnymi problemami.
- Nie chc by wcibska odpara natychmiast Rose gaszczc Pomyka po gwce Czasem jednak rozmowa z kim bezstronnym pomaga... Poza tym syszaam, e jeste ostatnio nieco wybuchowy...
Harry unis brwi - Kilku Krukonw mwio mi, e nawrzeszczae na
nich podczas lekcji. Podobno pomylili zaklcie Deprimo z Depulso.
- Och, nic dziwnego, e si wkurzyem! - jkn Harry podajc koleance filiank z herbat Wywalili mi dziur w cianie! Z ich poduszek
nie zostay nawet pirka!
Rose usiada na ku i obdarzya go zatroskanym spojrzeniem.
Kiedy Harry to dostrzeg, poczu niezrozumiae zakopotanie. Zdumiony stwierdzi, e ma ochot jej si wyali. Nie wiedzie czemu, poczu, e Rose go zrozumie. Nie zna jej jednak zbyt dobrze. Nie mia
pewnoci czy moe jej zaufa.
- Mj ojciec chrzestny zrobi co okropnego stwierdzi w kocu trzscym si gosem. Na myl o tym ponownie zacza ogarnia go
wcieko Wanie si dowiedziaem, e okamywa mnie przez te
wszystkie lata. A moja ona mimo to stana po jego stronie!
Rose odstawia filiank. Zbliya si do Harry'ego, przykucna przy
nim i zapaa go za donie. Na jej twarzy zagocio gbokie wspczucie.
- Ja nie jestem twoj on, Harry stwierdzia niemal szeptem.
Harry poczu, e zakopotanie ktre mu wczeniej towarzyszyo nagle
gdzie wyparowao. Jego miejsce zajo zupenie nieoczekiwane podniecenie, ktre zaczynao zagusza zo i al. Doszed do wniosku,
e zaczyna wariowa i faktycznie musi z kim szczerze porozmawia.
W tej chwili Rose wydawaa si do tego znakomit osob.

278

- A to plugawy zdrajca! - zawoaa kwadrans pniej, kiedy Harry dokadnie jej opowiedzia o tym co zobaczy we wspomnieniach kochanki
swojego ojca Jak on mg?! - oburzya si - Jak mia z premedytacj wystawi swojego najlepszego przyjaciela i jego on na pewn
mier?!
- No wanie! - zawoa z ulg Harry, wreszcie czujc si zrozumianym.
- To by zwyky ajdak! - zawoaa Rose ciskajc jego do Przecie
on take ciebie narazi na mier. Jaki czowiek powica ycie dziecka, aby si na kim odegra?!
- Nie pomylaem o tym w ten sposb przyzna zgodnie z prawd
Harry Masz racj! Black nie wiedzia przecie, e przeyj wizyt
Voldemorta.

Tego wieczoru pomidzy Harrym i Rose wyrosa nierozerwalna


ni porozumienia. Dogadywali si doskonale. Ilekro spotykali si
w pokoju nauczycielskim czy w Wielkiej Sali, nigdy nie brakowao im
wsplnych tematw do rozmw. Harry sporo opowiada jej o swoich
licznych przygodach za czasw gdy pracowa jako najemca. Rose czsto alia si na swoj matk chrzestn, ktra w kwestiach magii miaa
podejcie podobne do Dursleyw.
Na przestrzeni kilku tygodni Rose staa si regularnym gociem
w gabinecie Harry'ego, co nie umkno uwadze Neville'a.
- Czsto si spotykacie zagadn Harry'ego podczas jednej z wieczornych kolacji w Wielkiej Sali Ty i Rose. Rozumiem, e ju ci
przekabacia?
- Daj spokj, Neville! odrzek z dezaprobat Harry pospiesznie przeykajc udko kurczaka Chyba nie wierzysz nadal w te brednie, ktre
opowiadaa Meropa? Rose jest w porzdku! Lubimy si.

279

- Tylko si lubicie? - dopyta Monaghan, ktry musia dosysze strzpki ich rozmowy, pomimo zayej konwersacji z pani Pince Z tego co
syszaem, Rose jest tob zafascynowana!
Harry poczerwienia na twarzy.
- Opowiadaem jej nieco o swoich przygodach wyjani nie mogc
spojrze w oczy Neville'owi Musiaem jej tym zaimponowa.
- Nie jestem pewien czy Ginny bdzie zachwycona, e Rose spdza
tak duo wieczorw w twoim gabinecie stwierdzi sucho Neville spogldajc karcco na przyjaciela.
- To jej problem! brukn ze zoci Harry Powinna mi ufa. Nigdy
jej nie zdradz!
Pomimo tych zapewnie, Neville nie wyglda na specjalnie przekonanego. Wymieni krtkie spojrzenie z Monaghanem i obaj bez sowa zabrali si za kolacj.

Harry nadal kontynuowa zay znajomo z Rose. Czu si


w jej towarzystwie bardzo swobodnie. Mg porozmawia z ni
o wszystkim. Nigdy go nie oceniaa, w przeciwiestwie do Rona i Hermiony. W czasie jednej z przerw midzy lekcjami poznaa nawet bliej
jego synw. Harry przez cay ten czas stara si nie myle o scenach,
ktre zobaczy we wspomnieniach Laury Meadowes. Prbowa skupi
si na ledztwie w sprawie mierci profesora Flitwicka. Miao mu to pomc w wyciszeniu zoci i nienawici, ktre wci tliy si w jego sercu.
W tym celu postanowi ponownie przesucha Filcha i w razie potrzeby
przeszuka zakamarki jego pamici. Nigdy nie by dobry w legilimencji,
ale warto byo sprbowa.
- Czego chcesz?! - oburzy si wony, kiedy Harry zjawi si w jego gabinecie podczas jednej z przerw midzy lekcjami, w rodowe popoudnie Nie mam teraz czasu, Potter!

280

- Nie zapominaj, e jestem teraz nauczycielem upomnia go surowym tonem Harry Musimy porozmawia o nocy podczas, ktrej zgin profesor Flitwick.
- Ju o tym gadaem z McGonagall! - oburzy si wony Ile razy mam
si powtarza?!
Harry'emu serce zamaro w piersi.
- Pamitasz, co zaszo tamtej nocy?! - zapyta prbujc opanowa napicie.
- Jasne, e pamitam! - burkn wciekle Filch Masz mnie za kretyna, Potter?! Pani Norris kogo nakrya! Pobiegem zobaczy co za dure znowu szwenda si po zamku! Nikogo nie byo! W komrce znalazem trupa! Oto i caa historia! Czego wicej chcesz wiedzie?!
Harry doszed do wniosku, e ten kto rzuci na wonego zaklcie
Oblivate, zrobi to wyjtkowo nieudolnie. Wspomnienia z upywem czasu same powrciy, a Filch nawet nie zdawa sobie sprawy, e kto go
zaczarowa.
- Opowiedz mi dokadnie jak znalaze ciao Flitwicka poleci Harry.
Wony wykrzywi si z odraz, jakby robio mu si nie dobrze na myl,
e musi wykona polecenie Harry'ego Pottera. Mrugn dwukrotnie
oczami i gboko si nad czym zamyli. Przynajmniej tak odebra to
Harry.
- Usyszaem omot w komrce na mioty zacz Filch gburowatym tonem Polazem zobaczy, czy jaki ucze tam si nie ukry. Znalazem Flitwicka i kilka nietoperzy. Nic wicej! Sprawca musia si teleportowa.
- W Hogwarcie nie mona si teleportowa odrzek chodno Harry
Nic innego nie zwrcio twojej uwagi? Co mogo wywoa ten omot?
- Przewrcone wiadro, bo co innego? odrzek z poirytowaniem Filch.
Harry zacz gorczkowo wszystko analizowa. Skoro kto przewrci
wiadro, musia by w schowku na mioty gdy wony odnalaz ciao.
281

Z pewnoci ukry si pod peleryn niewidk, lub uy Zaklcia Kameleona.

Kiedy Harry opuci gabinet Filcha i dotar do poowy marmurowych schodw, dopad go jaki wysoki i szczupy lizgon o niezbyt
przyjemnym wyrazie twarzy.
- Dyrektor chc si z panem widzie, profesorze oznajmi I to natychmiast.
Zaskoczony Harry bezzwocznie pomaszerowa na drugie pitro.
Z nieskrywan ulg stwierdzi, e wejcie do gabinetu zostao w kocu
naprawione. Nie byo ju adnych durnych krasnoludw. Powitaa go
kamienna chimera. Kiedy powiedzia haso (garbatorogie skrtociapki)
ustpia na bok. Po krtkiej chwili sta ju pod drzwiami gabinetu. Gdy
zapuka, Fokster poleci mu wej do rodka.
- Chciae si ze mn widzie stwierdzi Harry bezceremonialne siadajc na krzele przed biurkiem.
- Zgadza si odrzek chodno Fokster spogldajc na niego z wyran niechci Wanie rozmawiaem z Ministrem. Uwiadomi mi, e
w tym roku bdziemy obchodzi dwudziest rocznic drugiej bitwy
o Hogwart.
- Eee... no tak... zgadza si jkn zaskoczony Harry Nie zdawaem sobie sprawy, e to ju tyle czasu mino.
- A jednak stwierdzi krtko Fokster powstajc z fotela i spacerujc
nerwowo po gabinecie Minister chce zorganizowa huczne obchody
tej rocznicy. Zamierza zaprosi do zamku goci zza granicy.
W Wielkiej Sali ma odby si Apel Pamici Polegych.
- Nie bardzo rozumiem co ja mam z tym wsplnego stwierdzi bez
emocji Harry spogldajc mimowolnie na portret picego Albusa
Dumbledore'a.

282

Fokster zatrzyma si nagle w miejscu. Sta plecami do Harry'ego. Odchrzkn nerwowo.


- Widzisz. Minister yczy sobie aby wygosi przemwienie w czasie
tego Apelu stwierdzi wyranie zniesmaczony Chce aby opowiedzia wszystkim zebranym o twoim synnym pojedynku z Lordem Voldemortem.
Harry gono nabra powietrza do ust.
- Nie ma mowy! - zawoa oburzony Nie bd robi z tego adnej sensacji!
Fokster gwatownie obrci si w jego stron. Jego twarz wykrzywia
si w grymasie wciekoci pomieszanej z irytacj.
- Minister wietnie ci zna! warkn Powiedzia, e dokadnie taka
bdzie twoja reakcja! Obawiam si jednak, e ta sprawa nie podlega
dyskusji. Masz przygotowa na drugiego maja wystpienie. To polecenie subowe!
Harry przekl pod nosem i obdarzy Fokstera penym nienawici
spojrzeniem. Dostrzeg jednak, e i jemu niespecjalnie si to podoba.
Zrozumia, e jest to polecenie samego Ministra i dyrektor nie ma w tej
kwestii nic do powiedzenia.
Zaraz po rozmowie z dyrektorem Harry postanowi uda si do
swojego gabinetu, by zdrzemn si przed popoudniowymi lekcjami
z szstorocznymi Gryfonami i lizgonami. Szybko przekona si jednak, e tego dnia nie prdko bdzie mu dane odpocz.
- Wstawaj, stary! - zawoa napitym gosem Ron, kiedy jego gowa
niespodzianie wyonia si z kominka w gabinecie Harry'ego Musisz
natychmiast przylecie do Ministerstwa!
- Co si znowu stao?! - jkn Harry leniwie si przecigajc, bo ledwo zdoa przysn, a ju zafundowano mu brutaln pobudk Znowu mielicie jakie wamanie?

283

- Nie o to chodzi! jkn nieco poirytowany Ron Wyjani ci


wszystko jak bdziesz na miejscu! Czekamy w moim gabinecie!
Zaskoczony Harry postanowi czym prdzej uda si do Kwatery
Gwnej Aurorw. Ron brzmia bardzo powanie, wic musiao sta si
co naprawd istotnego. Zaoy, e moe to mie zwizek z Bractwem Czarnej Gwiazdy. Pospiesznie narzuci wic na siebie paszcz
zimowy (cho soce coraz czciej wygldao zza chmur, a bonia ju
si zazieleniy, wieczory wci byy bardzo mrone), ukry w wewntrznej kieszeni rdk i chwyci gar proszku Fiuu. Nim zdoa pomyle, jak nieprzyjemne jest podrowanie przy uyciu sieci kominkw,
ju maszerowa atrium Ministerstwa Magii. Kady jego krok odbija si
echem po opustoszaym holu.
- wietnie, e jeste, Harry! - zawoa na jego widok Michael Corner,
ktry przed laty nalea do Gwardii Dumbledore'a, a teraz by jednym
z najbardziej obiecujcych aurorw Ministerstwa Nie uwierzysz w to
co usyszysz!
Czeka na Harry'ego tu przy fontannie. Razem zjechali wind na drugie pitro i chwil pniej w milczeniu maszerowali wskim korytarzem. Musiao by ju pno, bo kiedy dotarli do Biura Aurorw, nie
zastali nikogo. W podunej sali panowa pmrok. Tylko w dawnym
gabinecie Harry'ego palio si wiato.
- Jeste wreszcie - ucieszy si Ron na widok przyjaciela.
Harry wszed do rodka. Dostrzeg Rona siedzcego na swoim
biurku z rdk wycignit przed siebie. Porodku niewielkiego pomieszczenia stao krzeso, a na nim spoczywa otumaniony, na wpprzytomny MUGOL. By ubrany w jeansy i biay podkoszulek. Na szyi
mia rzemyk z jakim medalikiem. Jego nastroszone brzowe wosy
poyskiway w blasku pochodni osadzonych w cianach. Zza ssiedniego biurka caej scenie przygldao si jaki dwch nieznanych Harry'emu aurorw.
284

- Co si tutaj dzieje, Ron? - spyta Harry wyranie zaintrygowany Po


co sprowadzilicie tego mugola do Ministerstwa Magii?
- Dzi rano otrzymaem informacj, e ten mugol znalaz ciao swojej
ssiadki w ogrdku zacz Ron opuszczajc rdk i spogldajc
na przyjaciela Kobieta nazywaa si Anturia Walde i jak si szybko
okazao bya czarownic.
- W jaki sposb zgina? - spyta Harry przygldajc si z zainteresowaniem mugolowi, ktry zacz co majaczy pod nosem.
- Od mierciononej kltwy odpar natychmiast Ron Nie zdziwi ci
rwnie, e na drzwiach jej domu wypalono tak dobrze znany nam
symbol.
Harry natychmiast odwrci si na picie i obdarzy przyjaciela zaskoczonym spojrzeniem. Serce zaczo mu bi nieco szybciej. Poczu narastajce napicie.
- Symbol Bractwa Czarnej Gwiazdy?! - zapyta zaintrygowany Zabili
t kobiet?
- Na to wyglda odpowiedzia Ron wstajc z biurka Ale nie to jest
w tej chwili najistotniejsze, Harry. Ta kobieta... hmm... no c... Anturia
Walde uchodzia wrd ssiadw za dziwaczk... psychiczn czy jak
to tam nazywaj mugole... W kadym bd razie, z tego co ustalilimy
przesuchujc jej ssiadw, chlubia si tym, e jest oblubienic Czarnego Pana.
- Co takiego?! - jkn Harry wytrzeszczajc oczy ze zdumienia
Twierdzia, e jest kochank Voldemorta?!
- Nieza jazda, co nie?! - zamia si Michael Corner, ale grone spojrzenie Rona natychmiast go uciszyo.
- Jak mwiem, ta kobieta bya obkana kontynuowa Ron Wszyscy mugole w okolicy o tym wiedzieli. Nie mniej jednak, z tego co powiedzia nam ten tutaj wskaza na otumanionego mczyzn Anturia Walde ma syna.
285

- Chyba nie sdzisz, e to syn Voldemorta? - zakpi Harry.


- Nie mam pojcia odrzek pospiesznie Ron Ale z jakiej przyczyny
t star wariatk zainteresowao si Bractwo Czarnej Gwiazdy. Wczeniej szukali horkruksw Voldemorta, teraz prbuj namierzy jego
rzekomego syna. Sam widzisz, e to wszystko si jako ze sob czy.
Harry zamyli si przez chwil. To byo zbyt niedorzeczne! Voldemort nigdy nie kocha adnej istoty. Takie uczucia przez cae jego
ycie byy mu zupenie obce. Nie mg mie kochanki! Nie mg spodzi syna! Albus Dumbledore z pewnoci by co o tym wiedzia.
Wspomniaby o tak wanym aspekcie ycia Toma Riddle'a podczas
jednej z prywatnych lekcji, w czasie ktrych Harry poznawa histori jego ycia.
- Namierzylicie syna tej kobiety? spyta sceptycznie.
- Jeszcze nie odpowiedzia Ron krcc przeczco gow Prbujemy ustali jego adres. To zajmie nam kilka dni.
Harry obdarzy mugola krtkim spojrzeniem.
- Nie sdz, eby w tej historii byo choby ziarenko prawdy oznajmi
sucho Ale sprbuj si jeszcze upewni.
- Niby jak? - zdumia si Ron Dopki nie dorwiemy syna tej kobiety,
nie bdziemy mie adnej pewnoci!
- Jest kto, kto wie o Lordzie Voldemorcie duo wicej ni ja stwierdzi Harry i widzc zaskoczone miny towarzyszy szybko doda Albus
Dumbledore.

Mimo pniej pory Harry bez wikszych problemw dotar do gabinetu dyrektora. Fokster nie wyglda na specjalnie zachwyconego
niespodziewanym najciem. Pocztkowo nie chcia sysze o korzy-

286

staniu z jego gabinetu, zwaszcza, e Harry nie wyjani dokadnie co


zamierza robi.
- Chcesz, abym poinformowa Ministra, e prbujesz utrudnia mi
ledztwo?! - zagrozi ze zniecierpliwieniem Harry, kiedy Fokster nadal
stawia opr Jak wiesz, znamy si z Kingsleyem bardzo dobrze. Sam
to ostatnio przyznae. Z pewnoci nie bdzie zachwycony twoj postaw.
W oczach dyrektora pojawi si zowieszczy bysk. Jego twarz wyraaa olbrzymi niech i odraz. Kipia ze wciekoci. Groby jednak poskutkoway. Zarzuci na siebie paszcz, w ktrym ukry rdk.
- Id napi si ciepego mleka! wycedzi nie spogldajc nawet
w stron Harry'ego Bd z powrotem za kwadrans. Mam nadziej,
e tyle czasu ci wystarczy, Potter.
Gdy znikn za drzwiami swojego gabinetu i zapanowaa przejmujca cisza, Harry spojrza na portret Dumbledore'a wiszcy tu za
fotelem dyrektorskim. Posta na nim namalowana przygldaa mu si
z wyjtkowym zainteresowaniem, umiechajc si szeroko, znad swoich okularw powek.
- Profesorze Dumbledore, czy zna pan kogo o nazwisku Walde?
spyta bez ogrdek Harry podchodzc powoli do biurka Niejak Anturi Walde?
Dyrektorzy z kilku pobliskich portretw zaczli nadstawi uszu. Severus Snape spoglda na Harry'ego z tak doskonale znan surowoci
i zacitoci. Podobnie jak inni wyglda na zaciekawionego.
- Naturalnie, e znaem odrzek natychmiast Dumbledore Anturia
Walde bya bardzo obiecujc nauczycielk numerologii.
Harry rozdziawi usta ze zdumienia.
- Ona pracowaa kiedy w Hogwarcie? - spyta z niedowierzaniem.

287

- Zgadza si odpar Dumbledore Bardzo krtko, ale jednak. Przyjem j na to stanowisko we wrzeniu. Niestety ju na pocztku stycznia sama zrezygnowaa.
- Dlaczego? - zaciekawi si Harry.
Dumbledore westchn.
- Musisz wiedzie, e Anturia Walde bya niezwykle pikn kobiet
zacz smutnym gosem - W jej yach pyna krew wili. Kochali si
w niej niemal wszyscy mczyni jakich spotykaa w swoim yciu. Dotyczyo to take dorastajcych uczniw.
- Zupenie jak w Fleur Delacour stwierdzi z rozmysem Harry.
- Och, nie zaprzeczy Dumbledore - Fleur nie urzekaa swoim wdzikiem nawet w poowie tak bardzo jak Anturia Walde. Mczyni zachowywali si wrcz jak po zayciu eliksiru miosnego wyjani ze smutkiem W kadym bd razie w grudniu doszo do bardzo nieprzyjemnego incydentu. Dwch uczniw z sidmego roku pobio si o Anturi
w wyniku czego jeden z nich straci oko i zosta rozszczepiony. To bya
bardzo paskudna sprawa. Wedug oficjalnych informacji Anturia przeya wwczas gbokie zaamanie nerwowe i opucia szko.
Harry zamyli si przez chwil. Czu na sobie przeszywajce
spojrzenie Snape'a. Nie bardzo wiedzia jak ta sprawa moe si czy
z Voldemortem.
- Profesorze, czy Tom Riddle pozna kiedykolwiek osobicie profesor
Walde? - zapyta w kocu Czy oni gdzie si spotkali?
Dumbledore rozpromienia na twarzy.
- Owszem, Harry odpowiedzia z nut zadowolenia w gosie Tom
Riddle pozna pann Walde tego dnia, gdy ponownie przyby do Hogwartu w sprawie pracy. Zakadam, e mijali si na schodach wiodcych do mojego gabinetu.
- Skd takie przypuszczenie? - zdziwi si Harry.

288

- Kiedy tylko Tom opuci mj gabinet, drzwi otworzyy si ponownie


wyjani Dumbledore - Panna Walde przybiega, aby poinformowa
mnie o pewnych problemach z prefektem lizgonw. Nie byo moliwoci by po drodze do mojego gabinetu nie mijaa na schodach Voldemorta.
Harry ponownie si zamyli. Nie mg uwierzy w to wszystko.
Voldemort zna Anturi Walde, wic teoretycznie kobieta moga mwi
prawd. Wci jednak nie mg uwierzy w to, e Voldemort mgby
kogokolwiek pokocha. Dumbledore zawsze powtarza, e to uczucie
byo dla Toma Riddle cakiem obce.
- Czy Voldemort mg zakocha si w Anturii Walde, profesorze?
spyta niemiao po duszej chwili, w napiciu obserwujc portret dawnego dyrektora.
Severus Snape zamia si szyderczo. Na jego bladej twarzy pojawi
si zoliwy umieszek.
- On si nigdy niczego nie nauczy, Dumbledore odezwa si z pogard do ssiedniego portretu Potter nadal nie wie nic o naturze Voldemorta. Wci go nie rozumie.
- Spokojnie Severusie. Jestem przekonany, e Harry zna odpowied
na swoje pytanie odrzek z nut zawodu w gosie Dumbledore i odwrci gow w stron Harry'ego Voldemort nigdy nikogo nie kocha,
Harry. Nie potrafi. I to bya jego najwiksza poraka.
- Anturia Walde twierdzia, e bya jego kochank odrzek pospiesznie Harry takim tonem jakby tumaczy si z jakiego przewinienia.
- Jedno nie wyklucza drugiego odrzek Dumbledore i widzc pytajce
spojrzenie Harry'ego wyjani Tom Riddle nie potrafi kocha. By jednak mczyzn, Harry. Pamitasz co mwiem o wdzikach panny
Walde?
- To znaczy, e Voldemort uleg jej urodzie? - jkn z niedowierzaniem Harry.
289

- Jestem o tym gboko przekonany odpar z powag Dumbledore


Voldemort poda Anturi. Od chwili gdy opuci Hogwart wci o niej
myla. Chcia j zdoby. Posi. Kiedy w kocu mu si udao i zrobi
to czego tak bardzo pragn, Anturia stracia rozum. To byo dla niej
tak straszne przeycie, e nie musia jej nawet torturowa zaklciem
Cruciatus.
- Dlaczego nigdy wczeniej mi pan o tym nie wspomnia, profesorze?!
oburzy si nieco Harry Nie miaem pojcia, e Voldemort poda
kogokolwiek. Mylaem, e pragn jedynie niemiertelnoci.
Dumbledore ponownie westchn.
- Ten aspekt ycia Toma by bezwartociowy z punktu widzenia naszych lekcji stwierdzi sucho Nie mia adnego zwizku z horkruksami. Poza tym bye stanowczo za mody na takie sprawy. Faktem
jest jednak, e Voldemort posiad wiele kobiet. Niewiele z nich tego
pragno. Wyjtkiem bya jedynie Bellatriks Lestrange.
Harry jkn ze zdziwienia.
- Bellatriks bya kochank Voldemorta?! - spyta poraony t informacj.
- Nie ma co do tego najmniejszych wtpliwoci odpar z przekonaniem Dumbledore Zawsze kochaa si w Tomie, cho on nigdy tego
nie poj.
- A wic to co mwia Anturia jest prawd stwierdzi po chwili ciszy
Harry rozmylajc o wszystkim czego si wanie dowiedzia Rzeczywicie bya kochank Czarnego Pana...
Dumbledore pokrci przeczco gow.
- Kochanka to nie jest odpowiednie sowo, Harry stwierdzi Anturia
nie bya kochank Voldemorta tylko jego ofiar.
- Jej ssiedzi zeznali, e miaa syna kontynuowa Harry Jeli si to
potwierdzi, nie wykluczone e bdzie to dziedzic Voldemorta.
Dumbledore zamruga wesoo.
290

- Nie rozumiem tylko w jakim celu Bractwo Czarnej Gwiazdy prbuje


namierzy syna Voldemorta mrukn Harry gono si nad tym zastanawiajc.
- Pomyl, Harry mrukn Dumbledre Co takiego posiada Voldemort, czego nie mia nikt inny? Jak umiejtno?
Harry spojrza z zaskoczeniem na portret dyrektora. Zacz przywoywa w pamici wszelkie informacje dotyczce Bractwa Czarnej
Gwiazdy. Ju kilka tygodni temu wsplnie z Hermion wpad na to, e
Bractwo poszukuje horkruksa Salazara Slytherina. W jakim jednak celu wamali si do Biura Rejestracji Animagw, a teraz prbuj wytropi
syna Voldemorta? Co chc przez to osign? Jakiej umiejtnoci,
ktr posiada Voldemort teraz potrzebuj czonkowie Bractwa? Nagle
go to uderzyo. Dotaro do niego z tak moc, e a pacn si gow
zaskoczony faktem, e wczeniej tego nie zrozumia. Jak mg tego
nie dostrzec?!
- Profesorze, czy animag wa jest wousty? - zapyta podekscytowanym gosem.
Dumbledore jednak nie odpowiedzia. Zacz si miota po obrazie,
zupenie jakby dosta jakiego ataku. Harry przyglda si temu w osupieniu. Dyrektor nagle upad na podog, znikajc za namalowanym
biurkiem.
- Profesorze Dumbledore, czy wszystko w porzdku? - zapyta ochrypym gosem nie mogc opanowa omotania serca, ktre podpowiadao mu e jest na dobrym tropie Czy animag zmieniajcy si w wa jest wousty?
- Z ca pewnoci, Potter odrzek Fokster wchodzc zupenie niespodziewanie do gabinetu, ze szklank mleka w doni Czy to wszystko o czym chciae porozmawia z Dumbledorem?
- Nie, nie wszystko! - zaprzeczy Harry.

291

- Tak si skada, e lada moment spodziewam si gocia i jestem


zmuszony prosi ci o opuszczenie mojego gabinetu odrzek ostrym
tonem Fokster.
Harry obdarzy go wciekym spojrzeniem. Zrozumia, e Walburg nie zamierza ju zostawi go samego w gabinecie wic i tak nie
bdzie mg swobodnie porozmawia z Dumbledorem. Bez sowa wyszed z gabinetu, trzaskajc drzwiami. Pospiesznie zszed spiralnymi
schodami, a kiedy min kamienn chimer, zatrzyma si przy jednym
z dugich okien. Dostrzeg mrok ogarniajcy bonia. Tu za plecami dosysza kroki. Instynktownie si obrci, wycigajc przed siebie rdk.
- Co ty wyrabiasz, Harry?! - jkn Monaghan zaskoczony zachowaniem kolegi.
- To na ciebie czeka Fokster? - zdziwi si Harry opuszczajc rdk.
Sean westchn. Nie wyglda na specjalnie zadowolonego.
- Chodzi o uroczystoci z okazji dwudziestolecia bitwy o Hogwart
stwierdzi z nut irytacji w gosie Fokster zamierza urzdzi jaki pokaz pojedynkw... Chce mnie obarczy przygotowaniami...
Harry nawet nie prbowa udawa zaciekawionego. Monaghan natychmiast to dostrzeg i nieco spochmurnia.
- Wszystko w porzdku? - spyta chodnym tonem.
- Tak. Zupenie w porzdku odrzek Harry z trudem opanowujc podniecenie Wanie wszystko zrozumiaem.

292

ROZDZIA DW UDZIESTY

DOMYSY I WTPLIWOCI

arry popiesznie pomaszerowa na sidme pitro, pozostawiajc za sob zaskoczonego Monaghana. By tak podekscytowa-

ny i spity, e musia czym prdzej podzieli si swoimi spostrzeeniami z osob, ktra pomoga mu ruszy ledztwo do przodu i bez, ktrej
nie odkryby kim s jego wrogowie. Z impetem wpad do swojego gabinetu. Pospiesznie wskrzesi rdk ogie w kominku, rzuci do niego szczypt byszczcego proszku i ju po chwili jego gowa tkwia
w wysokich szmaragdowozielonych pomieniach.
Kiedy pomienie opady, ujrza zagracony kolisty salon w caoci
wykonany z drewna, po rodku ktrego stay dwa fotele i kraciasta kanapa. Siedziaa na niej wysoka i szczupa czarownica o gstych brzowych wosach upitych w kucyka. Zaczytywaa si wanie w jakie
opase tomisko.
- Musimy porozmawia stwierdzi bezceremonialnie Harry, a jego
przyjacika, zaskoczona nag wizyt, z przeraenia, a podskoczya
do gry.
- Harry, ale mnie przestraszy! - zawoaa nieco roztrzsionym gosem
wstajc energicznie z kanapy i podchodzc do kominka Mao mi serce nie podeszo do garda! Co tutaj robisz?!
293

- Chodzi o Bractwo Czarnej Gwiazdy! Wiem co zamierzaj zrobi!


wyjani z zadowoleniem.
Hermiona odrzucia ksik na kanap i z zaciekawieniem spojrzaa
na przyjaciela. - Kilka miesicy temu ustalilimy, e Bractwo prbuje
odnale horkruks Slytherina zacz Harry podekscytowanym gosem, ale Hermiona natychmiast mu przerwaa.
- Pamitaj, e to tylko nasza teoria stwierdzia sceptycznie Nasze
domysy. Nie mamy pewnoci czy tego wanie szukaj, ani adnych
dowodw na to, e horkruks w ogle istnieje.
Harry spochmurnia.
- Wanie, e mamy! - zaoponowa napitym gosem Czonkowie
Bractwa ju wiedz gdzie znajduje si horkruks! Maj tylko problem,
eby si do niego dosta. Dlatego wamali si do Biura Rejestracji Animagw, a teraz prbuj odnale syna Voldemorta!
- Co takiego?! - jkna zdumiona Hermiona SYNA VOLDEMORTA?
powtrzya takim tonem, jakby Harry powiedzia co wyjtkowo gupiego i niedorzecznego - Czy ty si, aby dobrze czujesz, Harry?
Harry westchn. Ze zniecierpliwieniem opowiedzia przyjacice
o wszystkim czego si dzi dowiedzia. Pospiesznie nakreli jej histori Anturii Walde. Przybliy te pokrtce swoj rozmow z portretem
Albusa Dumbledore'a. Zrobi to jednak do chaotycznie, bo ciko mu
byo zapanowa nad emocjami. Wci mia dreszcze, a serce walio
mu jak oszalae. Kiedy jego opowie wreszcie dobiega koca, Hermiona wpatrywaa si w niego z osupieniem, zakrywajc usta domi.
- To niesamowite! - zawoaa po chwili napitym gosem Syn Voldemorta yje pord nas, a my nawet nie zdawalimy sobie z tego sprawy!
- Tak, to bardzo niezwyke stwierdzi z lekkim poirytowaniem Harry,
a Hermiona natychmiast dostrzega zniecierpliwienie na jego twarzy
i zamilka W kadym razie kontynuowa Harry - wiem dlaczego
294

czonkowie Bractwa wamali si do Ministerstwa. Szukali czarodzieja,


ktry potrafi zamienia si w wa.
- Tylko po co? - spytaa bez przekonania Hermiona.
- To oczywiste. Taki animag zna mow wy wyjani Harry - Jest
wousty. A tylko tego brakuje Bractwu, aby dosta si do horkruksa
Slytherina!
Hermiona zmarszczya brwi.
- Nie sdzisz chyba, e horkruks znajduje si w Komnacie Tajemnic,
Harry? - spytaa z powtpiewaniem To byoby zbyt oczywiste. Poza
tym Slytherin budowa Hogwart. Z pewnoci znalazby duo lepsz
kryjwk dla tak cennego artefaktu. Mao prawdopodobne, e zdecydowaby si na Komnat Tajemnic.
- Zgadzam si z tob odpowiedzia pospiesznie Harry, a widzc zdumienie na twarzy przyjaciki szybko wyjani To nie Slytherin umieci horkruks w Komnacie Tajemnic. Zrobi to nastoletni Tom Riddle.
Chcia w ten sposb mie pewno, e nikt poza nim nie dotrze do
horkruksa. W kocu by wiadom, e jest jedynym dziedzicem Salazara Slytherina i ostatni osob znajc mow wy.
- No dobrze. To ma sens stwierdzia sucho Hermiona Jednak z tego co wiem, nie yje obecnie aden animag wa dodaa po chwili
zastanowienia.
- Przynajmniej wedug oficjalnych danych poprawi j Harry ze zoliwym umieszkiem Nie mniej jednak czonkowie Bractwa nie znaleli w rejestrze tego czego potrzebowali. Dlatego szukaj teraz syna
Voldemorta. Z pewnoci zakadaj, e on take bdzie wousty.
- I mog mie racj oznajmia spokojnie Hermiona Ta niezwykle
rzadka umiejtno jest dziedziczna.
- Dlatego Ron musi znale syna Voldemorta zanim zrobi to Bractwo
odrzek napitym gosem Harry Wci nie mam pojcia, ktry z na-

295

uczycieli bierze w tym wszystkim udzia. Podejrzewam Sylasa Wilkie,


ale potrzebuj troch czasu, eby go sprawdzi.
- Jest inne wyjcie stwierdzia niepewnie Hermiona Mona po prostu zej do Komnaty Tajemnic i odnale horkruksa zanim zrobi to
czonkowie Bractwa.
Harry obdarzy j spojrzeniem penym irytacji. Poczu narastajc
zo.
- wietny pomys burkn z kpin Zapominasz jednak, e ja nie jestem ju wousty. Nie znam te adnego wa, ktrego mog poprosi o pomoc.
Hermiona poczerwieniaa na twarzy. Wygldaa na uraon.
Nie zapominaj, e Ron ju raz otworzy Komnat Tajemnic stwierdzia z wyrzutem - A przecie nie zna mowy wy! To dowd na to, e
tego jzyka mona si nauczy ze suchu!
- A no tak odpowiedzia sucho Harry Ale mino dziewitnacie lat.
Wtpi, eby Ron wci pamita jak naley zasycze, aby dosta si
do Komnaty.
- Upewni si jak tylko wrci do domu stwierdzia stanowczo Hermiona i zamilka na chwil, gboko si nad czym zastanawiajc Nie
dziwi ci, e Bractwo wie tak duo o przeszoci Voldemorta i o Komnacie Tajemnic? - spyta po chwili.
- Mylaem o tym odrzek Harry Istnieje jedno proste wytumaczenie. To szpieg Bractwa wama si w grudniu do gabinetu McGonagall i
skrad kolekcj wspomnie. Rada Starszych musiaa doskonale zdawa sobie spraw z wartoci wiedzy ukrytej w tych fiolkach.
Hermiona ju nic nie odpowiedziaa, ale wyraz jej twarzy utwierdzi
Harry'ego w przekonaniu, e myli tak samo.

296

Przez kilka kolejnych dni Harry nie mia za wiele okazji, aby rozmyla o Bractwie i jego planach. Musia skupi si na przygotowywaniu lekcji. Zaczynao mu ju brakowa pomysw, wic by zmuszony
szuka inspiracji w bibliotece. Spdza w niej dugie godziny, zawalony
stosami ksig. Jakby tego byo mao, wci nie napisa wystpienia na
obchody rocznicy bitwy o Hogwart. Myl o tym przyprawiaa go
o mdoci. Wcale nie umiechao mu si publicznie opowiada o tym,
jak pokona jednego z najwikszych czarnoksinikw wspczesnoci. Poza tym zdawa sobie doskonale spraw, e o wielu rzeczach powiedzie mu niewolno. Pomimo upywu lat tylko nieliczni znali szczegy klski Voldemorta. Harry chcia, aby nadal tak pozostao.
- Mog ci prosi o przysug, Harry? - zapyta ktrego popoudnia
Monaghan, pojawiajc si w klasie zakl tu po skoczonych zajciach.
- Jasne odrzek Harry zbierajc wypracowania pozostawione przez
uczniw Jak mog ci pomc, Sean?
Monaghan westchn ciko.
- Jak wiesz, jestem odpowiedzialny za uczniw biorcych udzia w kursie teleportacji zacz znudzonym gosem Od czasu kiedy Edgar
Belby rozszczepi si prbujc zaimponowa swojej dziewczynie, Fokster nalega, abym odprowadza uczniw do samej wioski.
- Syszaem o tym zamia si Harry Ten cay Belby popisywa si
przed moj bratanic. Wiktoria nie jest jednak jego dziewczyn.
- Wszystko jedno rzek sucho Monaghan Prawda jest taka, e Belby to skoczony osio. Wyjtkowo tpy, nawet jak na lizgona. Tak si
zaatwi, e przez miesic nie opuszcza skrzyda szpitalnego.
- Chciae mnie jednak o co prosi? - spyta Harry naglcym tonem.
- Jutro w Hogsmeade odbywa si egzamin koczcy kurs zacz powoli Monaghan - Zastanawiaem si czy mgby mnie zastpi i odprowadzi uczniw do wioski?
297

- Nie ma sprawy odpowiedzia natychmiast Harry i nagle co przyszo mu do gowy W zasadzie, ja te bd mia do ciebie prob
stwierdzi szczerzc obuzersko zby - Wiem, e zdemaskowalimy ju
wampira, ale nadal musz ledzi jednego z nauczycieli Monaghan
z zaciekawieniem spojrza na Harry'ego, a ten cign dalej Podejrzewam, e Sylas Wilkie moe mie zwizek ze mierci profesora
Flitwicka.
- Serio?! - zdumia si Monaghan - Masz na to jakie dowody?
- Nie mam odpar sucho Harry Ale z nim jest co nie tak. Hooch
twierdzia, e Wilkie realizuje jakie cile tajne polecenia dyrektora
i dlatego co noc chodzi do Zakazanego Lasu. Sam mi o tym zreszt
mwie. Dzi rano spytaem jednak o to Fokstera. Nie mia pojcia
o czym mwi.
- To rzeczywicie dziwne przyzna Monaghan przygadzajc nerwowo swoje siwe wosy, upite w kitek Mylisz, e Sylas zmodyfikowa
pami Hooch?
- Z pewnoci nie byby to jego pierwszy raz rzek z przekonaniem
Harry Tego samego prbowa z Filchem. Na szczcie zrobi to na
tyle nieudolnie, e z upywem czasu wony odzyska pami.
- Odzyska?! - jkn Monaghan, wyranie zaskoczony I co ci powiedzia?! Mwi co konkretnego?!
- Nic, czego bym ju wczeniej nie wiedzia stwierdzi Harry zbierajc
swoje rzeczy z biurka Ale wracajc do mojej proby... nie mog co
wieczr ledzi Sylasa. Mgby mnie zmienia?
- Nie ma sprawy stwierdzi pospiesznie Monaghan nieco napitym
gosem W zasadzie od kiedy zamknito Klub Pojedynkw wieczory
mam wolne. Mog zaj si szpiegowaniem Sylasa na peen etat. Ty
i tak masz duo spraw na gowie.

298

- Naprawd?! - spyta Harry z nieskrywan ulg, a kiedy Monaghan


potwierdzi kiwniciem gowy wyszczerzy do niego zby Dziki! Jeste dobrym kumplem!

Nastpnego dnia wrd uczniw szstego i sidmego roku panowaa nerwowa atmosfera. Tematem przewodnim wszystkich rozmw
by egzamin z teleportacji. Wedug powszechnych opinii by on niezwykle trudny i wymagajcy. Nie byo rwnie tajemnic, e czsto dochodzio na nim do powanych wypadkw. Z tych wanie wzgldw na
lekcjach Harry'ego nie pojawia si wikszo dziewczt, skarc si
na dotkliwe dolegliwoci odkowe. Te , ktre przyszy bez powodu
wybuchay paczem, kiedy o co je zapytano.
- Naprawd nie musicie si niczym martwi zapewni uczniw Harry,
kiedy tu po zajciach zgromadzili si na dziedzicu Egzamin jest
cakiem prosty. Musicie si tylko bardzo skupi. Poza tym, nawet jeli
komu z was si nie powiedzie, latem bd poprawki.
- Chyba zaraz zwymiotuj! - jkn jaka pulchna Puchonka przykadajc do do ust, a kilka jej rwieniczek zareagowao podobnie.
Wikszo chopcw nerwowo zarechotaa. lizgoni zaczli robi sobie z tego arty, cho Harry dostrzeg, e kady z nich by blady niczym Dudley po spotkaniu z dementorem.
- Wujku, wcale nam nie pomagasz oburzya si Wiktoria wychodzc
z tumu Moemy po prostu ju i?
Harry by lekko zmieszany. Postanowi si wicej nie odzywa.
Poprowadzi sznur uczniw wzdu dziedzica, kierujc si w stron
bramy. Kiedy znaleli si na boniach, dostrzeg w oddali olbrzymie kolorowe namioty rozstawiane przy uyciu rdek przez Monaghana
i kilku innych nauczycieli. Przypomnia sobie o zbliajcych si uroczystociach i fakcie, e wci nie ma napisanego wystpienia. Poczu

299

nieprzyjemny skurcz w odku, ktry towarzyszy mu przez reszt podry.


Kiedy w kocu dotarli na miejsce, uczniowie gromadnie ruszyli
do Trzech Miote, gdzie czeka na nich Wilkie Twycross, ministerialny
Instruktor Teleportacji. Harry postanowi wykorzysta wolny czas na
wizyt u Aba Dumbledore'a. Gdy tylko przekroczy prg zapuszczonej
gospody Pod wiskim bem, uderzy go charakterystyczny, nieprzyjemny odr. W izbie jak zawsze panowa tok. Niemal kady stolik
by zajty. Wrd szemranych typw, szpetnych wiedm i cuchncych
trolli Harry wypatrzy jednak kogo, kogo nie spodziewa si tutaj zasta.
- Co ona tu robi?! - spyta barmana wskazujc na stolik w przeciwlegym kocu gospody, przy ktrym siedziaa samotnie Rita Skeeter wyranie znuona Nadal tutaj przychodzi?
- A przyazi co rod odrzek szorstko Ab nalewajc Harry'emu piwa
do niedomytego kufla Przecie ci ju o tym gadaem!
Harry w skupieniu wpatrywa si w reporterk. Sprawiaa wraenie
zniecierpliwionej. Zupenie jakby na kogo czekaa.
- Sdziem, e ju przestaa tu przychodzi odrzek pocigajc zdrowy haust piwa A ta druga? Ta wredna baba, ktra zawsze z ni bya? Nadal si tu pojawia?
Barman zamyli si przez chwil, przygadzajc brod.
- Nie. Szczciem nie widziaem jej od kilku tygodni stwierdzi w kocu.
Zaintrygowany Harry nie mg uwierzy, e Rita ma nadziej na kontynuowanie potajemnych spotka. Czyby nie syszaa, e Meropa jest
wampirem i nawiaa z zamku?
- To miejsce nie specjalnie do ciebie pasuje, Rito zakpi podchodzc
do stolika reporterki z kuflem piwa w rku Co ci tu sprowadza?
spyta udajc zainteresowanie.
300

- Och, Harry! Jak mio ci znowu widzie! zawoaa nerwowo Rita silc si na uprzejmy ton i prbujc zamaskowa panik na swojej twarzy Mog ci jako pomc? A moe chciae udzieli mi wywiadu
w zwizku ze zbliajc si rocznic twojego pojedynku z...
- Nie. Chciaem zapyta kiedy ostatnio widziaa Merop Bloomenbach
odrzek bezceremonialnie Harry siadajc naprzeciwko Rity A dokadniej, chc wiedzie czy widziaa si z ni od czasu gdy wysano
za ni listy goczy za zabicie centaura i napa na ucznia?
- Nie mam pojcia o czym mwisz! oburzya si Rita, a sztuczny
umieszek spez z jej twarzy tak nagle, jak nagle si pojawi Jestem
tutaj, bo w Trzech Miotach s teraz jakie egzaminy. Chciaam si napi tego... ee... wymienitego piwa...
- Wiem doskonale, e od kilku miesicy spotykaa si tutaj z Merop
odrzek chodno Harry wiercc reporterk nieprzyjemnym spojrzeniem Donosia ci o wszystkim, co dziao si w szkole. Zakadam, e
zbierasz materia do swojej nowej jadowitej ksiki.
Rita przez chwil milczaa, z niechci wpatrujc si w Harry'ego.
- No dobrze! Przyapae mnie! - zachichotaa sztucznie si umiechajc Faktycznie wsppracowaam z Merop Bloomenbach. Miaa mi
dostarczy pewne dokumenty, niestety w szkole doszo do tego nieporozumienia i przestaa si tu pokazywa.
- Nieporozumienia?! zdumia si Harry Zostaa przyapana na gorcym uczynku. Sprawdzilimy jej gabinet. Z listw od kochanka wynika,
e zostaa ugryziona przez wampira. Nie ma co do tego najmniejszych
wtpliwoci!
Rita zachichotaa, przyprawiajc Harry'ego o bl gowy.
- Obawiam si, e dae si komu wyprowadzi w pole, mj drogi
stwierdzia jadowitym tonem Widywaam si z Merop regularnie od
kilku miesicy. Za kadym razem gdy opuszczaymy gospod, byo
ju bardzo pno. W zasadzie rodek nocy. Nigdy nie zauwayam
301

u niej wampirzych kw. Nie prbowaa te zrobi sobie ze mnie kolacji.


By moe za bardzo pochaniay ci rewelacje jakie ci sprzedawaa
zakpi Harry, a Rita zmierzya go surowym spojrzeniem Meropa zaywaa Wywar Ksiycowy. Moga nie zauway pewnych symptomw.
- Tak, tak. Znam ca t bajeczk, ktr obszernie opisano na pierwszej stronie Proroka Codziennego stwierdzia z niesmakiem Rita
I moja reporterska intuicja podpowiada mi, e nie ma w niej ani krzty
prawdy. A oboje wiemy, e na historiach wyssanych z palca to ja si
znam jak mao kto!
- Bez wtpienia odrzek cierpko Harry Czemu sdzisz, e to nie
prawda? Horacy Slughorn przyapa Merop na kradziey ingrediencji.
- To bez znaczenia stwierdzia Rita Meropa moga by wwczas
pod wpywem Imperiusa. Kto widocznie prbuje j wrobi. W kadym
razie, nie mam najmniejszych wtpliwoci. Ona nie jest adnym wampirem!

Tego wieczoru Harry nie mg zmruy oka. Wci myla o tym


co powiedziaa mu Rita Skeeter. Czy to moliwe, by Meropa bya niewinna? Czy to moliwe, e kto zrcznie j wrobi i wyprowadzi
wszystkich w pole? Jeli tak, to wampir nadal jest na wolnoci. Wci
znajduje si w Hogwarcie!

- Nie. To nie moliwe stwierdzi stanowczo Neville, kiedy Harry


o wszystkim mu opowiedzia w trakcie niadania w Wielkiej Sali Meropa jest wampirem. Przecie znalaze niezbite dowody w jej gabinecie.
- Listy mona sfaszowa stwierdzi bez przekonania Harry.

302

- Od kiedy Meropa nawiaa nie doszo do adnego ataku odpowiedzia Neville Nie byo ani jednego incydentu z udziaem wampira. Jak
to wytumaczysz? Chcesz powiedzie, e nagle wampirowi udao si
nad sob zapanowa?
- No, moe wci zaywa Wywar Ksiycowy mrukn Harry.
- Slughornowi nie zginy ostatnio adne ingrediencje rzek ze zniecierpliwieniem Neville To dowodzi, e wampira nie ma ju w zamku.
- Oby mia racj odrzek Harry I bez tego mam do problemw
na gowie.

W caym zamku od kilku dni trway gorczkowe przygotowania


do rocznicowych uroczystoci. Na boniach rozstawiono z tuzin olbrzymich namiotw pod ktrymi umieszczono pufy, fotele i stoliki na pajczych nogach. Miay to by miejsca dla licznych goci, ktrzy przybd
zza granicy. Skrzaty domowe uwijay si w kuchni, aby przygotowa
na t okoliczno imponujc uczt. Hagrid uda si do sklepu George'a, gdzie zakupi cay wz czarodziejskich fajerwerkw. Podobno
miay zagwarantowa zachwycajce widowisko.
Neville i Rose przez kilka godzin dekorowali Wielk Sal, gdzie
mia odby si Apel Polegych. Przez cay ten czas prawie si do siebie nie odzywali. Goda domw znikny. Zamiast nich zawisy czarne
chorgwie. Na cianie za stoem nauczycielskim Monaghan rozwiesi
niemal setk portretw. Przedstawiay wizerunki osb, ktre polegy
w walce o wiat wolny od tyranii Voldemorta i jego zwolennikw.
Harry by jedynym nauczycielem nie zaangaowanym w przygotowania. Zamiast pomaga pozostaym zaszy si w swoim gabinecie.
Czekaa go nieprzespana noc. Poprosi Gburka o dzban mocnej kawy,
zasiad za swoim biurkiem i stara si zebra myli. Bezskutecznie pr303

bowa nakreli kilka sensownych zda o swoim pojedynku z Voldemortem. Nic mdrego nie przychodzio mu jednak do gowy.
- Beznadzieja! Nie mam pojcia co napisa! stwierdzi zrezygnowany, kiedy Rose zajrzaa do jego gabinetu, po zakoczeniu prac
w Wielkiej Sali Siedz ju nad tym kilka godzin i nic!
Rose obdarzya go zachcajcym spojrzeniem, trzepoczc przy tym
rzsami.
- Jestem pewna, e sobie z tym poradzisz stwierdzia sodkim gosem kadc do na ramieniu Harry'ego Jak zawsze. Jeste w kocu
bardzo utalentowany.
Harry zala si rumiecem. Przypomnia sobie, co Monaghan mwi
mu o Rose, podczas jednej z wieczornych kolacji w Wielkiej Sali.
- Jeli masz ochot mog ci pomc zaoferowaa pochylajc si nad
Harrym tak, e jej biust znalaz si dokadnie na wysokoci jego twarzy
Co ju tam nakrelie? - spytaa kokietujcym gosem.
Harry jeszcze bardziej spon rumiecem. Kartka na jego biurku bya
zupenie pusta. Uywa pergaminu samoczyszczcego. Usuwa on
kleksy i przekrelone zdania, a tylko to Harry zdoa dotychczas nabazgra.
- Myl, e zanim przystpisz do pisania, musisz si nieco rozluni
zaproponowaa Rose wci trzymajc jedn do na jego ramieniu,
a drug gadzc jego przyprszone siwizn wosy Powiniene si
odpry. Zrelaksowa. Ostatnio dowiadczye tylu stresujcych sytuacji...
Ilekro palce Rose dotykay jego wosw, Harry odczuwa coraz
wiksze podniecenie. Cay zesztywnia. Poczu si nieswojo. Spojrza
niemiao w oczy Rose. Ona odwzajemnia si tym samym. Przez krtk chwil wpatrywali si w siebie w milczeniu, po czym Rose pochylia
si w jego stron, aby go pocaowa.

304

- Co ty robisz?! - jkn Harry cofajc si w ostatniej chwili i gwatownie powstajc z miejsca Wiesz doskonale, e jestem onaty! Kocham Ginny!
Zdumiona Rose zrobia krok do tyu. Wygldaa na uraon i zawiedzion.
- Kochasz kobiet, ktra kompletnie ci nie rozumie? - spytaa ponuro.
- Kocham kobiet, ktra przysigaa mi mio i wierno odrzek ze
zoci Harry T, ktra urodzia trjk moich dzieci.
- Myl, e zasugujesz na co wicej odpowiedziaa napitym gosem Rose.
Harry w osupieniu si jej przyglda. Nie mg uwierzy w to jak si
zachowaa.
- Robi si ju pno stwierdzi stanowczo Myl, e powinna ju
sobie pj.
Rose przez chwil staa nieruchomo ze wciekym wyrazem twarzy.
Harry dostrzeg w jej oczach co niepokojcego. Jaki zowieszczy
bysk. Zupenie do niej niepasujcy.
- Zawiode mnie, Harry stwierdzia obracajc si na picie i nerwowym krokiem wysza z gabinetu trzaskajc drzwiami.

Kiedy pierwsze promienie Soca pady na skpane w wiosennym deszczu bonia, Harry zakoczy poprawki w swoim wystpieniu.
Zo ktra narodzia si w nim po zaskakujcym zachowaniu Rose
rozadowa przelewajc swoje myli na pergamin. Ze zdumieniem
stwierdzi, e wyszo mu to nadspodziewanie dobrze. Po krtkiej
drzemce zszed do Wielkiej Sali na niadanie.
Przy stole nauczycielskim nikogo jeszcze nie byo. Tu za nim
toczyli si jednak rozespani uczniowie, aby z bliska przyjrze si wystawie portretw. Harry natychmiast do nich doczy. Wrd wielu
znajomych twarzy, dostrzeg wizerunek Freda Weasleya, szczerzce305

go do niego zby, nad ktrym wisia portret Colina Creevey. Kawaek


dalej, tu nad fotelem dyrektora znajdowaa si podobizna Lupina,
a obok niej Tonks, z pomiennie purpurowymi wosami, ktre nagle
zrobiy si jadowicie zielone. Oboje machali do Harry'ego przyjanie.
Poczu si nieswojo. Zupenie nie wiedzia jak ma si zachowa.
Zascho mu w gardle.
- Wszystko w porzdku, tato? - spyta Albus podchodzc do niego
z zatroskanym wyrazem twarzy (jak zwykle towarzyszy mu jego przyjaciel Henry, z ktrym niemal nigdy si nie rozstawa) Jeste bardzo
blady.
- Kiepsko spaem odrzek ochrypym gosem Harry poklepujc syna
po ramieniu Nie martw si o mnie. Lepiej powiedzcie, czemu tak
wczenie wstalicie? Przecie dzi nie ma zaj.
- Nie moglimy si doczeka latajcego cyrku zawoa rozradowanym gosem Albus, a Harry dopiero teraz przypomnia sobie, e nad
stadionem quidditcha mia dzi rozstawi si lewitujcy cyrk Davida
Clarcfielda.
- To raczej ty nie moge si doczeka, Al zakpi Henry zerkajc niemiao na Harry'ego Ca noc nie zmruye oka. Syszaem jak chodzie po dormitorium.
- Skoro mnie syszae, take musiae nie spa! odparowa Albus
szczerzc do przyjaciela zby. Ten zrobi to samo, cho wci sprawia wraenie speszonego obecnoci Harry'ego Pottera.
Tu po niadaniu starsi uczniowie udali si do Hogsmeade,
gdzie mogli spdzi cae popoudnie. Modsi zgromadzili si natomiast
na trybunach stadionu, gdzie mieli okazj zobaczy niesamowite popisy fantastycznych zwierzt z zaczarowanego cyrku. Towarzyszya im
wikszo nauczycieli, bo niecodziennie mona byo oglda takie widowisko. Harry w tym czasie pomaga Hagridowi rozstawi fajerwerki
na nocny pokaz sztucznych ogni.
306

- Cholibka, nie mog uwierzy e to ju dwadziecia lat stwierdzi gajowy zerkajc co chwil na bkajcych si po boniach oficjeli, ktrzy
zaczli stopniowo zlatywa si do zamku Mam wraenie jakby to byo wczoraj.
- Doskonale ci rozumiem, Hagridzie mrukn Harry zatykajc race
w rozmokej ziemi To wszystko co si tutaj dzisiaj dzieje, to czyste
szalestwo! Wolabym zapomnie o tym co si wydarzyo, zamiast
urzdza z tego powodu festyny.
- Kady si cieszy, e Sam-Wiesz-Kogo trafi szlag odrzek Hagrid
wycigajc wielk chust z kieszeni i przecierajc spocone czoo Nie
dziw si, e chc witowa.
Harry nic nie odpowiedzia. Wcale nie mia nastroju do witowania.
Nie mg pozby si uczucia, e w tym caym zamieszaniu jest co
niestosownego.
- Tutaj jeste, Harry! - zawoa Ron nadbiegajc niespodziewanie od
strony zamku. Wyglda na zmczonego i spitego. Ciko oddycha.
Przywita si z Hagridem i przykucn na chwil, eby odsapn. Harry
w napiciu mu si przyglda.
- Znalelimy go powiedzia po chwili z powag Mamy Edgara
Walde!

307

ROZDZIA DW UDZIESTY PIERWSZY

SENESZAL OKSYDUS

arry majc na uwadze trudno Hagrida w utrzymywaniu wszelkich tajemnic, nie chcia przy nim rozmawia o synu Volde-

morta. Nie zwlekajc wic ani chwili duej, ruszy wraz z Ronem popiesznym krokiem w kierunku zamku. Maszerujc co chwil mijali
grupki czarodziejw i czarownic rozmawiajcych midzy sob w obcych jzykach. Na widok Harry'ego gocie zamierali, szepczc co
midzy sob i z podnieceniem wskazujc na niego palcami.
- Znalelicie Edgara Walde? - spyta szeptem nie mogc duej wytrzyma narastajcego napicia Zrobilicie to przed Bractwem?
- Niestety, ubiegli nas odrzek pospnie Ron przyspieszajc kroku
Cho to i tak jest w tej chwili bez znaczenia.
Harry przystan. Ze zdziwieniem spojrza na przyjaciela.
- Bez znaczenia? - powtrzy To znaczy, e Edgar Walde nie jest taki jak si spodziewali? By dla nich nieprzydatny? Nie potrafi rozmawia z wami?
Ron westchn.

308

- Myl, e on nie potrafi nawet uywa rdki stwierdzi ponuro


zreszt wcale jej nie posiada Harry wybauszy oczy ze zdziwienia,
wic Ron pospiesznie wyjani mu, e Edgar Walde jest charakiem.
Ku wasnemu zdumieniu, Harry mimowolnie parskn miechem. Teraz to Ron wyglda na zaskoczonego.
- Co za ironia losu. Syn wielkiego Lorda Voldemorta, najwikszego
czarnoksinika naszych czasw, jest pozbawionym wszelkich magicznych talentw CHARAKIEM wyjani z rozbawieniem Harry, ale
widzc karcce spojrzenie przyjaciela szybko doda A wic plan
Bractwa na szczcie si nie powid.
- Nie koniecznie odrzek z powag Ron ruszajc ponownie w stron
zamku Edgar ma syna. I wanie z jego powodu tutaj jestem.
Szczerze zdumiony Harry pospiesznie ruszy za przyjacielem.
Serce walio mu tak szybko, jakby za chwil miao wyskoczy z piersi.
Gowa pkaa od nadmiaru myli. Wszed za Ronem do sali wejciowej
i obaj pospiesznie powdrowali ku marmurowym schodom.
- Jego syn uczy si w Hogwarcie? - spyta po chwili namysu Jest
penowartociowym czarodziejem?
- Zgadza si odrzek Ron A najciekawsze w tym wszystkim jest to,
e jego domowym zwierztkiem jest powikszona do rozmiarw pytona mija zygzakowata.
- A wic jest wousty! - zawoa z entuzjazmem Harry i widzc nietg min Rona szybko doda Edgar to potwierdzi?!
- Nie. Edgar po spotkaniu z ludmi Bractwa straci wszelki kontakt
z rzeczywistoci odrzek ponuro Ron wspinajc si pospiesznie po
krtych kamiennych schodach wiodcych na grne pitra zamku
Zrobili mu kompletn sieczk z mzgu. Na szczcie jego ssiadk
jest Gwinet Ploter z Urzdu Dezinformacji. Skoczyem j przesuchiwa dosownie przed godzin. Przyznaa, e kilka razy syszaa jak

309

chopiec wydaje z siebie jakie dziwne przecige dwiki. Zupenie


jakby sycza. Zawsze mia wtedy ze sob swoje domowe zwierztko.
- W takim razie Bractwo Czarnej Gwiazdy te ju o tym wie! stwierdzi ze zgroz Harry Na pewno ju szukaj tego chopca!
- Dlatego idziemy do twojego gabinetu, Harry odrzek z naciskiem
Ron - Jeste opiekunem Gryfonw, a wic masz list wszystkich
mieszkacw tego domu wyjani Musimy sprawdzi, czy bdzie figurowa na niej jaki chopiec o nazwisku Walde. Ploter mwia, e
mia na imi Henry. Na oko mg mie maksymalnie ze czternacie lat.
- Ustalie, e jest Gryfonem? - spyta pospiesznie Harry, a kiedy Ron
zaprzeczy szybko doda W takim razie nie moemy marnowa czasu! Id sam do mojego gabinetu! Lista Gryfonw powinna znajdowa
si w moim biurku. W szufladzie, ktra bdzie na ciebie gronie ypa
wielkimi lepiami. Podrap j po nosie, a wtedy si otworzy. Ja w tym
czasie sprawdz listy z pozostaych domw!
I tak te zrobili. Ron pomaszerowa na sidme pitro, a Harry
pospiesznie zbieg do korytarza na pierwszym pitrze. Kiedy min klas historii magii i dotar pod drzwi dawnego gabinetu profesor McGonagall, obecnie zajmowanego przez Neville'a, ze zdziwieniem stwierdzi, e s one uchylone. Jedno krtkie spojrzenie pozwolio mu uzyska pewno, e kto wama si do rodka i dokadnie wszystko
przeszuka.
- Brakuje tylko listy mieszkacw Hufflepuffu poskary si Neville,
kiedy chwil pniej wparowa do gabinetu w towarzystwie Monaghana. Obaj wygldali na bardzo przejtych. Z trudem apali powietrze.
Wida ca drog musieli biec.
- Zeller i Wilkie take zgosili mi wamania stwierdzi z powag Sean.
- Domylam si, e im rwnie zginy listy mieszkacw odpowiedzia sucho Harry, a Monaghan potwierdzi kiwniciem gowy.

310

- O co tutaj chodzi? - spyta ze zoci Neville marszczc brwi Kto


zadaje sobie tyle trudu, eby zwdzi listy z nazwiskami uczniw?
- Kto, kto prbuje odszuka ucznia, ktry nazywa si Henry Walde
odrzek Harry rozgldajc si po gabinecie w poszukiwaniu jaki wskazwek i gorczkowo zastanawiajc si, co powinien robi dalej.
- Henry Walde?! - powtrzy ze zdumieniem Neville Przecie to jeden z moich uczniw! Prymus z zielarstwa!
Harry poczu narastajce podniecenie. Jego ciao omioty dreszcze.
- Gdzie moemy go teraz znale?! - spyta napitym gosem.
- Jest na trzecim roku, wic pewnie poszed do Hogsmeade stwierdzi niepewnie Neville Ale o co chodzi, Harry?! Kto go szuka?!
- Nie ma czasu na wyjanienia, Neville odrzek pospiesznie Harry
Ty i Sean musicie za wszelk cen odnale tego chopca! To bardzo
wane!
- Skorzystamy z sieci Fiuu! zaproponowa ywo Monaghan Madame Rosmerta nie powinna mie nam za ze, gdy pojawimy si w jej kominku. W ten sposb najszybciej dotrzemy do wioski!
Kiedy wraz z Nevillem wybieg z gabinetu, Harry zacz gorczkowo zastanawia si nad dalszymi poczynaniami. Przecie musia jako wychwyci wszystkich uczniw, ktrzy mogli by poszukiwanym
wnukiem Voldemorta. Nie majc adnego konkretnego pomysu, postanowi zej do Wielkiej Sali i zaczeka tam na Rona. Mia nadziej,
e moe on podsunie mu jaki ciekawy pomys.

Wielka Sala bya niemal zupenie pusta. Przy czterech dugich


stoach siedziaa zaledwie garstka uczniw. Kilku lizgonw z sidmego roku, tuzin Krukonek wesoo o czym dyskutujcych, oraz jedna
Gryfonka. Ta ostatnia bya niska i lekko przygarbiona. Nosem tkwia
w swoich notatkach, ktre wanie zawzicie krelia. Po gstych, po-

311

miennie rudych wosach i bystrym wyrazie twarzy Harry od razu rozpozna, e jest to Rose Weasley, crka Hermiony i Rona.
- Nie ogldasz lewitujcego cyrku? - zdziwi si Harry podchodzc do
dziewczynki i przysiadajc si do niej tak nagle, e zaskoczona a
podskoczya do gry.
- Och, nie mam czasu na takie gupoty, wujku! stwierdzia nieco zarozumiaym tonem Musz skoczy wypracowanie dla profesora
Slughorna. Bardzo na mnie liczy, wic nie mog go zawie.
Harry ju chcia powiedzie, e Rose bardzo przypomina mu
swoj matk. Zanim otworzy jednak usta, do Wielkiej Sali wparowa
Ron. Dyszc ciko i ocierajc pot z czoa, podszed do nich. Ucaowa
zaskoczon crk i zwrci si do Harry'ego.
- Kto zwdzi list Gryfonw z twojego gabinetu oznajmi wyranie
zawiedziony Sprawdzie w pozostaych domach?
Rose powrcia do krelenia notatek, cho Harry dostrzeg e strzye
uszami.
- Pozostae listy take skradziono odrzek sucho Neville ju szuka
jednego chopca z Hufflepuffu, ale nie mamy pewnoci czy to o niego
chodzi. Nie mam pomysu jak sprawdzi pozostae domy.
- To bardzo proste stwierdzia nagle Rose, a Harry i Ron obdarzyli j
zaskoczonymi spojrzeniami. Musieli w ten sposb zachci j do dalszego mwienia, bo odchrzkna dononie i oczyciwszy sobie gardo kontynuowaa jeszcze bardziej zarozumiaym tonem ni wczeniej
Jeli szukacie jakiego ucznia, moecie przecie sprawdzi w Ksidze Urodze. Tej, w ktrej s nazwiska wszystkich czarodziejw od
narodzin zapisanych do Hogwartu.
Harry pacn si w gow.
- e te wczeniej na to nie wpadem jkn z poirytowaniem.
- A skd wiesz o tej Ksidze, Rose? - spyta zaintrygowany Ron w skupieniu obserwujc crk, ktra lekko poczerwieniaa na twarzy.
312

- Och, tato! - westchna Gdyby kiedykolwiek przeczyta Histori


Hogwartu wiedziaby o takich rzeczach!
- Ale ty jeste podobna do swojej matki! - odrzek z dum Ron, szczerzc do Harry'ego zby Tak samo bystra i zaradna!
- Powiesz nam jeszcze, gdzie moemy znale t Ksig? - spyta
z zakopotaniem Harry.
- Nie powiem odpowiedziaa radonie Rose, wyranie poechtana
sowami swojego ojca O tym wie jedynie dyrektor. Z tego co wyczytaam, Ksig moe odnale tylko ta osoba, ktrej dyrektor zdradzi jej
lokalizacj.
- Musimy wic pogada z Foksterem! odrzek entuzjastycznie Ron.
- Nie ciesz si za bardzo mrukn Harry Wtpi, eby by skory do
pomocy.
Mimo to postanowili niezwocznie uda si do gabinetu dyrektora
i uzyska dostp do Ksigi Urodze. W ten sposb mogliby precyzyjnie okreli, ktry z uczniw jest synem Edgara Walde. Mieliby wic
pewno, e szukaj waciwego chopca.
Kiedy pospiesznym krokiem opucili Wielk Sal i po chwili znaleli si u szczytu marmurowych schodw, zza rogu wyoni si kto,
kogo si tutaj zupenie nie spodziewali.
- Hermiona?! - zawoali z niedowierzaniem niemal jednoczenie.
Hermiona wygldaa na bardzo podniecon i zniecierpliwion.
- Tutaj jestecie! - zawoaa z wyrzutem Wszdzie was szukaam.
Wanie wracam z twojego gabinetu, Harry!
- Nie mamy czasu na pogaduszki! - warkn Ron Musimy si pilnie
zobaczy z dyrektorem.
Hermiona obdarzya ma wciekym spojrzeniem, po czym zwrcia
si do Harry'ego.

313

- Myl, e Fokster nie bdzie skory do rozmowy stwierdzia z przekonaniem Wanie podj u siebie Ministra. Widziaam ich razem.
Poza tym to, co chc wam powiedzie jest bardzo istotne.
- No to mw ponagli j Ron.
- Dzi rano byam w Biurze Rejestracji Animagw zacza popiesznie Hermiona Chciaam sprawdzi, czy w rejestrze nie ma czego,
co inni mogli przeoczy. I znalazam!
- Co takiego?! - spytali jednoczenie Ron i Harry. Obaj byli wyranie
zaciekawieni.
- W rejestrze figurowao nazwisko jednego z nauczycieli Hogwartu
kontynuowaa z przejciem Hermiona Seana Monaghana. Zmienia
si w biaego nietoperza!
- To jeszcze nie zbrodnia zakpi Ron, a Harry natychmiast uciszy go
karccym spojrzeniem.
- Tej nocy, gdy ledzilimy Lis Turpin, widziaam w Zakazanym Lesie
biaego nietoperza cigna dalej Hermiona Nastpnego ranka
kady wiedzia o jej pochodzeniu!
Harry'emu przez chwil zamaro serce. Wanie przypomnia sobie rozmow z Filchem.
- Wony zezna, e w noc morderstwa Flitwicka usysza haas
w schowku na mioty stwierdzi zimnym, penym napicia gosem
Kiedy zajrza do rodka znalaz kilka nietoperzy!
- Nie bardzo rozumiem mrukn z zakopotaniem Ron, a Hermiona
ostentacyjnie westchna.
- Gdy powiedziaem Monaghanowi, e Filch odzyska pami wyranie
go to zaniepokoio cign dalej Harry Od razu zacz dopytywa,
czy dowiedziaem si czego nowego.
Na twarzy Rona nadal malowao si niezrozumienie. Poirytowana Hermiona wymownie wywrcia oczami, ponownie ciko wzdychajc.

314

- To Monaghan zabi Flitwicka, Ron stwierdzi ponuro Harry Kiedy


Filch go nakry, szybko zmieni si w nietoperza. Tamtej nocy, gdy ledzilimy Lis towarzyszy nam jako animag!
- A nastpnego dnia rozgada uczniom, e Lisa jest crk centaurw
dokoczya Hermiona.
- Wic przez cay ten czas pracowa dla Bractwa? - upewni si Ron,
a Hermiona mu przytakna.
Harry poczu si bardzo dotknity tym faktem. Nie mg uwierzy, e Monaghan tak go wykiwa. Przez wiele miesicy udawa jego
przyjaciela i stopniowo osabia jego czujno. Chtnie angaowa si
w poszukiwanie wampira i ledztwo w sprawie zabjstwa Flitwicka,
cho tak naprawd chcia mie pewno, e Harry niczego nowego nie
odkryje. W tym celu zmodyfikowa nawet pami Flicha.
- Gdzie jest teraz Monaghan? - spyta Ron, a Harry poczu jakby odek wywrci mu si na lew stron. Dopiero teraz uwiadomi sobie,
e posa go z Nevillem po ucznia, ktry moe by wnukiem Voldemorta!
- Ron, musisz natychmiast dosta si do Hogsemade! - zawoa spanikowany Jeden z uczniw Neville'a nazywa si Henry Walde! Wanie
przebywa w wiosce! Neville szuka go razem z Monaghanem! Musisz
im w tym przeszkodzi! Monaghan nie moe dopa tego chopca!
Niczego wicej nie trzeba byo tumaczy. Ron wycign rdk i natychmiast przywoa swoj miot. Wybieg z zamku na bonia
i po chwili wystrzeli z olbrzymi prdkoci w powietrze, znikajc na
poszarzaym niebie, ktre smtnie wisiao nad Hogwartem. Toczcy
si na boniach gocie ze zdumieniem przygldali si tej scenie. Harry
nikomu jednak nic nie tumaczy. Wiedzia doskonale, co musi teraz
zrobi.
- Hermiono, musimy porozmawia z dyrektorem! - zawoa, chwyci
przyjacik za rk i pocign za sob.
315

W biegu pokonywali kolejne stopnie schodw pitrzcych si


przed nimi. Hermiona wygldaa na zaskoczon, ale o nic nie pytaa.
Szybko dotarli do korytarza na drugim pitrze. Kiedy minli jego zaamanie, ich oczom ukazaa si chimera strzegca wejcia do gabinetu
dyrektora.
- Fokster myli, e jestem Rit Skeeter stwierdzia sucho Hermiona
z trudem apic powietrze do puc Kiedy mnie z tob zobaczy, wywali
nas za drzwi.
- Towarzyszy mu Kingsley, wic bdzie bardzo skory do wsppracy
odrzek Harry i dononym gosem wypowiedzia haso.
Chimera uskoczya na bok, a w cianie za ni pojawia si dziura. Wkroczyli do rodka i krte schody natychmiast zawiody ich pod
drzwi gabinetu. Harry by tak spity i pochonity chci odnalezienia
Henry'ego Walde'a przed czonkami Bractwa, e zapomnia zapuka
i bez zapowiedzi wparowa do gabinetu.
Nieomal nie wpad na dyrektora. Walburg Fokster w swoim czarnym wiosennym paszczu, ze spiczast tiar na gowie szykowa si
wanie do wyjcia. Na widok Harry'ego poblad na twarzy. Kiedy dostrzeg Hermion, musia wzi j ponownie za Rit Skeeter, bo natychmiast zrobi si purpurowy. Jego twarz wykrzywi grymas wciekoci.
- Co ONA tutaj robi?! - zawoa z oburzeniem wskazujc grubym paluchem na Hermion, ktra odruchowa przybraa niewinny wyraz twarzy
i spucia gow.
Harry nie odpowiedzia. W skupieniu zacz rozglda si po gabinecie. Min Fokstera i bez zaproszenia wszed do rodka. Dostrzeg
patefon Dumbledore'a, ktry wci sta w tym samym miejscu,
w ktrym pozostawia go McGonagall. Na biurku zauway dwa kieliszki. Jeden by pusty, a na jego ciance wida byo lady czyich ust.

316

W drugim kieliszku wci znajdowa si jaki trunek o krwistoczerwonej barwie.


- Zdaje si, e towarzyszy ci Minister Magii stwierdzi Harry spogldajc ze zdumieniem na Fokstera, ktry wyda mu si dziwnie spity
i zmieszany.
- Minister Magii?! - powtrzy nerwowo dyrektor obracajc si na picie
i przechodzc obok patefonu Dumbledore'a Nie mam pojcia o czym
mwisz!
W gabinecie rozleg si donony dwik, ktry skojarzy si Harry'emu
z bzyczeniem roju pszcz. Hermiona nerwowo rozejrzaa si wok,
chcc upewni si czy przypadkiem nie atakuje ich chmara owadw.
Wzrok Fokstera spocz tymczasem na wykrywaczu kamstw w zej intencji.
- Piekielne urzdzenie! - zawoa wyranie oburzony Wci tylko wydaje z siebie ten denerwujcy dwik! Dawno powinienem si tego
pozby!
Harry poczu zimne mrowienie w palcach prawej rki, kiedy
zaciska do na rdce ukrytej w kieszeni. Czu, e dreszcze omioty
jego ciao. Fokster na szczcie nie wiedzia jak dziaa genialny wynalazek Dumbledore'a. Wci sta oburzony tu przy nim, ze zoci
komentujc dokuczliwy dwik, ktry nagle usta.
- Jeste czonkiem Bractwa Czarnej Gwiazdy, Fokster?! - zapyta bezceremonialnie Harry, w napiciu oczekujc na reakcj patefonu.
- Postradae rozum, Potter?! - oburzy si Fokster odwracajc si
w stron Harry'ego, nadal jednak stojc przy patefonie Nie jestem
w adnym Bractwie!
Wynalazek Dumbledore'a ponownie zareagowa. Harry dostrzeg spojrzenie Hermiony, ktra wychylia si zza plecw dyrektora. Musiaa
zrozumie co to oznacza,

bo natychmiast wycigna z paszcza

317

rdk. Pucia do Harry'ego oko. Ten dostrzeg panik na twarzy dyrektora.


- Zapewne skadae Wieczyst Przysig, eby nie zdradzi adnych
tajemnic Bractwa Czarnej Gwiazdy?! - spyta chodno Harry gdy tylko
dwik dochodzcy z patefonu ponownie usta.
Fokster poczerwienia na twarzy. Wyglda jakby mia zaraz eksplodowa.
- BREDZISZ POTTER! - wrzasn tryskajc lin z tak moc, e Harry musia wytrze twarz rkawem Nie skadaem adnej przysigi!
Tym razem patefon nie zareagowa. Harry na to wanie liczy. Nie
zwlekajc ani chwili duej byskawicznie wycign rdk i wycelowa ni w Fokstera.
- Co ty wyrabiasz?! - wciek si dyrektor zerkajc z panik do tyu,
gdzie z kamienn twarz staa Hermiona. Jej rdka take bya wycelowana w dyrektora.
- Gdzie jest Minister?! - warkn Harry, a kiedy wzrok Fokstera niespokojnie powdrowa w stron biurka, zrobi krok do tyu i dostrzeg blad, zastyg i pozbawion wyrazu twarz Kinsgleya. Lea tu za biurkiem, zupenie pozbawiony ycia.
Hermiona podbiega do Harry'ego i wci mierzc rdk w Fokstera,
zajrzaa za biurko. Na widok ciaa od razu poblada, a w kcikach jej
oczu pojawiy si zy.
- Ty plugawy morderco! - wrzasna z obrzydzeniem spogldajc na
dyrektora Otrue go! Ty aosny, tchrzliwy ajdaku!
Harry poczu ogarniajc go wcieko. Z nienawici spojrza na
Fokstera, gronie zaciskajc palce na rdce, z ktrej wyleciay czerwone iskry.
- To bdzie prawdziwa sensacja zakpi gorzko Synny i cieszcy
si nieskaziteln opini Walburg Oksydus Fokster naley do przestpczej organizacji i morduje Ministra Magii. To z pewnoci nie wpy318

nie pozytywnie na twoje szanse w wyborach. Chocia nie mam przekonania, czy rezydenci Azkabanu mog kandydowa na Ministra!
Fokster przez chwil w milczeniu wpatrywa si w Harry'ego. Zupenie jakby si nad czym gorczkowo zastanawia. W kocu parskn miechem. Nie by to jednak miech radosny, a raczej ponury
i ostentacyjny. Oczy Fokstera byy zimne i pozbawione wyrazu. Jedynie twarz wykrzywi teraz grymas niepohamowanej nienawici.
- Naprawd sdzisz Potter, e zaley mi na stanowisku Ministra Magii? - spyta drwicym tonem Ty i ta szlama tu wskaza na Hermion jestecie aoni! W ogle nie zdajecie sobie sprawy z kim
macie do czynienia!
- Z oszustem, morderc i zodziejem odrzek z odraz Harry zaciskajc zby I szczerze przyznam, e jestem zaskoczony. Bractwo Czarnej Gwiazdy zaufao ci na tyle, e czonkowie Rady Starszych nie zmusili ci do zoenia Wieczystej Przysigi?
- Bo JA nie jestem ZWYKYM PIONKIEM jak ten ndzny miercioerca, Rowle stwierdzi dumnie Fokster Strzeg jednej z piciu cnt.
JESTEM SENESZALEM.

319

ROZDZIA DW UDZIESTY DRUGI

PENTAKL WOUSTYCH

arry nie mia zielonego pojcia, co oznacza dziwne sowo wypowiedziane przez Fokstera. Nie da jednak tego po sobie pozna.

Niewzruszony sta z rdk wycelowan prosto w pier dyrektora.


Hermiona, jak mona si byo spodziewa, doskonale wiedziaa kim
jest seneszal.
- Jeste czonkiem Rady Starszych stwierdzia chodnym tonem
Jednym z piciu zastpcw Wielkiego Mistrza na twarzy Fokstera
pojawio si wyrane zadowolenie Chyba domylam si, ktrej cnoty
strzeesz. Bye wyjtkowo zdeterminowany, eby odnale horkruks
Slytherina.
- Widz, e szlama odrobia lekcje zakpi Fokster, a Harry zrobi krok
w jego stron, gronie zaciskajc palce na rdce Domylam si,
e Dzia Ksig Zakazanych okaza si dla was bardzo pomocny?
- Tak si skada, e duo wicej dowiedzielimy si z Historii Hogwartu
odpowiedzia natychmiast Harry Ale mamy ju jasno dlaczego
utrudniae nauczycielom dostp do tego dziau biblioteki. Od samego
pocztku robie wszystko, ebym w ledztwie nie mg posuwa si
do przodu.
320

Fokster zamia si ponuro.


- Wszyscy wiedz, e nigdy za sob nie przepadalimy, Potter
stwierdzi z rozbawieniem - To byo bardzo wygodne. Wszystkie moje
decyzje utrudniajce ci prac mogem tumaczy nasz wzajemn niechci. Cho o ile mi wiadomo, bez tej szlamy i tak by daleko nie zaszed.
Harry zacisn zby. Z koca jego rdki wystrzeliy czerwone iskry.
- Jeli jeszcze raz nazwiesz Hermion szlam, odczujesz mj gniew
na kadym calu swojego ndznego ciaa! - warkn unoszc nieznacznie rdk.
Hermiona obdarzya go penym wdzicznoci spojrzeniem, po czym
z kamiennym wyrazem twarzy zwrcia si do Fokstera.
- Wiemy, e Tom Riddle odnalaz horkruks Slytherina stwierdzia penym niechci gosem Wiemy te, e ukry go w Komnacie Tajemnic
wiele lat temu. Dlatego potrzebujecie kogo znajcego mow wy.
- Zdemaskowalimy te Monaghana doda lodowatym gosem Harry
Nie uda mu si porwa wnuka Voldemorta. Ju szukaj go aurorzy.
Fokster ponownie ponuro si zamia. Przeszed si spokojnie po gabinecie, gadzc swoj siw brod. Sprawia wraenie dziwnie spokojnego. Harry i Hermiona w napiciu obserwowali kady jego ruch.
- Obawiam si, e aurorzy bd mie dzi ciekawsze zajcie stwierdzi jadowicie po chwili Poza tym, skoro Monaghan przez tyle miesicy robi ci w balona Potter, jestem przekonany e bez trudu poradzi
sobie z kilkoma osikami Ministerstwa. Ewidentnie go nie doceniacie.
- To on zabi profesora Flitwicka! - zawoaa ze zoci Hermiona.
- Zgadza si potwierdzi Fokster, takim tonem jakby rozmawia o pogodzie, a nie morderstwie Ten obrzydliwy mieszaniec od samego
pocztku wchodzi Seanowi w drog. W kocu nakry go na prbie
wamania do tego gabinetu. Dlatego Flitwick musia rozsta si z tym
wiatem.
321

Harry poczu fal wciekoci przepeniajc jego serce.


- Chcielicie ukra kolekcj wspomnie Dumbledore'a sykn
Szukalicie informacji o Voldemorcie. Zastanawiao was, skd mody
Tom Riddle dowiedzia si o horkruksach.
- Obserwowalimy Toma od wielu lat odrzek spokojnie Fokster Jego wyczyny byy bardzo zaskakujce. Wielokrotnie mu kibicowalimy.
W kadym razie, domylalimy si, e mg odnale horkruks naszego Wielkiego Mistrza.
- Wykorzystalicie McGonagall! wycedzi Harry A kiedy okazaa si
zbdna, nakonilicie Rad Nadzorcz do jej usunicia ze stanowiska
dyrektora!
Minerwa bya bardzo cennym rdem informacji zakpi Fokster Od samego pocztku daa si podej Monaghanowi. Sean wykorzysta fakt, e byli kiedy par i z atwoci nawiza z ni ponownie romans. Mwia mu o wszystkim. Stara naiwniaczka!
- To pode wykorzystywa czyj mio w tak okrutny i bezwzgldny
sposb! - oburzya si Hermiona, a Fokster parskn miechem.
- Dokd si waciwie wybierae?! - spyta dociekliwie Harry Kiedy
tu weszlimy, zbierae si do wyjcia.
Na twarzy Fokstera pojawi si drwicy umieszek.
- Och, to bez znaczenia odrzek z ironi To i tak jeszcze nie pora.
- Co masz na myli?! - sykn Harry.
- Dowiesz si wkrtce, Potter stwierdzi z rozbawieniem Fokster.
Harry i Hermiona wymienili krtkie, zaniepokojone spojrzenia.
- Dlaczego zdecydowae si zaj posad McGonagall? - spytaa
z naciskiem Hermiona Chodzio o dostp do mylodsiewni? Dziki
niej moglicie przejrze skradzione wspomnienia?
Fokster przez chwil wpatrywa si w ni z przenikliwym spojrzeniem.
Zupenie jakby prbowa wedrze si do jej umysu przy uyciu legilimencji.
322

- Kiedy pozbylimy si McGonagall zacz spokojnym tonem - i zostaem dyrektorem, wszystkie obrazy w tym gabinecie byy na moje
rozkazy.
Harry natychmiast spojrza na portret Albusa Dumbledore'a, ktry
wci ukrywa si za biurkiem. Teraz zrozumia, dlaczego dawny dyrektor tak dziwnie si zachowywa podczas ostatniej rozmowy.
Zakazaem moim poprzednikom informowa kogokolwiek o wszystkim, co tu usysz i co bdzie dotyczyo Bractwa Czarnej Gwiazdy
wyjani Fokster.
- Portret Dumbledore'a stanowi dla ciebie niezgbione rdo informacji! stwierdzi ze zoci Harry Tak dowiedziae si o historii Anturii
Walde. Jej syn mg by wousty. Istniaa na to spora szansa, a tylko
tego wam brakowao! Jedynie to was wci powstrzymywao!
- Dumbledore posiada nieocenion wiedz o Voldemorcie stwierdzi
ironicznie Fokster Opowiedzia mi o nim wszystko. To zaskakujce,
e nastoletni chopiec odnalaz gabinet Salazara Slytherina. Ten, ktrego lokalizacji nie znali nawet pozostali zaoyciele Hogwartu!
- Voldemort by w tym gabinecie?! - zdumiaa si Hermiona, wyranie
zaintrygowana.
- Zgadza si. Wanie tam odnalaz Pentakl Woustych odrzek
Fokster, a Harry i Hermiona obdarzyli go pytajcymi spojrzeniami,
wic szybko wyjani Medalion, ktry widzielicie zapewne na rycinie
przedstawiajcej Salazara Slytherina w Historii Hogwartu.
- Wic horkruksem jest medalion! - zawoa Harry.
- Chwileczk. Przecie Voldemort skrad medalion Slytherina i zrobi
z niego wasnego horkruksa stwierdzia sceptycznie Hermiona
Chcesz powiedzie, e Slytherin mia jeszcze jaki inny?
Fokster potwierdzi kiwniciem gowy.
- Medalion, ktry by w posiadaniu Gauntw to prezent. Slytherin otrzyma go od kogo, kogo nigdy nie ceni stwierdzi z przekonaniem
323

Ani razu go nie zaoy. Nigdy go przy sobie nie nosi. Natomiast Pentakl Woustych to nie byle jaki medalion. Jest wykonany z prastarego
dbu, ktry rs w tym miejscu zanim zosta wybudowany Hogwart.
Niewykluczone, e posiada jakie cenne waciwoci magiczne.
- Zakadam, e w gabinecie Slytherina Tom Riddle znalaz wskazwki
jak stworzy wasnego horkruksa stwierdzi chodno Harry i nagle
przypomnia sobie o wamaniu do Departamentu Tajemnic sprzed kilku
miesicy Dlatego szukalicie jaki wskazwek w jego dzienniku!
zawoa czujc, e wszystko zaczyna ukada si w logiczn cao
Liczylicie, e bd w nim prywatne zapiski Voldemorta! Kiedy okazao
si, e dziennik jest pusty, odszukalicie miercioerc, ktry go przez
lata przechowywa!
- Lucjusz Malfoy okaza si jednak rwnie nieprzydatny jak dziennik
Riddle'a odrzek cierpko Fokster By przekonany, e Albus Dumbledore wie bardzo duo o horkruksach Voldemorta. To jedyna cenna
myl jak znalazem w jego gowie zanim...
- Go zabie! - dokoczya z odraz Hermiona.
- Zrobiem mu przysug stwierdzi z odraz Fokster Stanowi ujm
dla czarodziejw czystej krwi. By aosnym i ndznym tchrzem, ktry
ukrywa si w dziczy pod postaci starca.
Harry mia ju o co zapyta, kiedy niespodziewanie wszystkie
ciany, kamienna posadzka i sklepienie gabinetu zatrzsy si z tak
si, e jeden ze stolikw na pajczej nodze przewrci si. Liczne drobiazgi zgromadzone w gabinecie z oskotem pospaday na podog.
Na zewntrz rozleg si jaki mrocy krew w yach przecigy ryk,
ktremu zawtroway kolejne. Harry spojrza w okno i dostrzeg jak co
wielkiego z olbrzymi prdkoci przelatuje obok wiey. Hermiona natychmiast podbiega do okna, eby zobaczy co si dzieje.
- Smoki! - zawoaa Smoki atakuj zamek!

324

Harry spojrza pospiesznie na Fokstera. Na jego twarzy malowaa si


mciwa satysfakcja i zadowolenie.
- Wic po to zakadalicie nielegalne hodowle! - zawoaa Hermiona.
- Mio mi si z wami rozmawiao odrzek jadowicie Fokster ale na
mnie ju pora.
Kiedy tylko to powiedzia, tu przy wyjciu spod peleryny-niewidki niespodzianie wynurzy si wysoki i szczupy modzieniec ubrany w szaty
lizgona. Jego rdka bya wycelowana prosto w gow Harry'ego.
- Expulso!
Czerwony promie waln w Harry'ego z impetem. Nastpia eksplozja,
ktra odrzucia jego i Hermion daleko do tyu. Poczu jak uderza gow w co twardego i ostrego. Niewyranie, jakby przez mg zobaczy,
jak Fokster i lizgon uciekaj. Nagle wszystko si rozmyo. Zrobio mu
si ciemno przed oczami i zemdla.

Kiedy odzyska przytomno, zobaczy nad sob zakrwawion


twarz Hermiony. Bya blada i roztrzsiona. Miaa potargane wosy.
Odetchna z ulg, gdy otworzy oczy.
- Zdrowo walne o biurko stwierdzia z niepokojem Zastanawiaam si czy nie wezwa pani Pomfrey.
Gabinet ponownie si zatrzs. Z boni wok zamku zaczy dochodzi
odgosy walk. Krzyki, wybuchy i przeraajce ryki smokw przelatujcych co chwil obok wiey, w ktrej znajdowa si gabinet dyrektora.
- Nie moemy marnowa czasu! - zawoa Harry byskawicznie podnoszc si z podogi i chwytajc swoj rdk Oni pobiegli do Komnaty Tajemnic! Monaghan musia dopa wnuka Voldemorta! Dlatego
rozpoczli atak!

325

Gabinet ponownie zadra. Ze cian pospadao kilka portretw


dawnych dyrektorw. Hermiona zadygotaa. Harry zapa j za rk
i pocign za sob.
- A co z Kingsleyem?! - zawoa roztrzsionym gosem Nie moemy
go tak zostawi!
- Pniej si bdziemy o to martwi! - burkn Harry Nie moemy
marnowa czasu!
Pdem pokonali krte schody i wyskoczyli na korytarz. Przez wysokie podune okna zobaczyli przelatujce i ziejce na wszystkie strony ogniem smoki. Harry dostrzeg, e jeden z nich jest bardzo podobny
do rogogona wgierskiego. Ruszyli biegiem wzdu korytarza, a kiedy
minli jego zaamanie, tu za nimi nastpia oguszajca eksplozja.
Spojrzeli za siebie i zobaczyli jak sklepienie zawala si na podog, zagradzajc gruzem dojcie do gabinetu. Nie ocigajc si, ani chwili
duej pobiegli korytarzem, mijajc kilka pustych klas i posg Honorii
Nutcombe, zaoycielki Stowarzyszenia Reformowania Wiedm.
Gdy minli zakrt, zza rogu wyoni si obraz pola bitwy. Korytarz
by przegrodzony warstw gruzu. Ron, Ted Lupin i Neville stali po jednej stronie barykady, dzielnie walczc z jakimi czarodziejami w czarnych dugich szatach, stojcymi tu przy wejciu do azienki Jczcej
Marty. Trwaa ostra wymiana zakl, ktre cinay powietrze jedno po
drugim. Mao brakowao, a jaka kltwa trafiaby Neville'a prosto w gow. Na szczcie w ostatniej chwili Harry rzuci si w jego stron i pocign go na posadzk.
- Dziki, Harry! - zawoa zaskoczony Neville Zaraz mu za to odpac!
Hermiona przykucna za gruzem i doczya do walki.
- Co ty tu robisz?! - warkn na jej widok Ron Tu jest niebezpiecznie!
Hermiona ju miaa mu co odpyskowa, ale Harry natychmiast szarpn Rona w swoj stron i skryli si za kup gruzu.
326

- Jaka jest sytuacja, Ron?! - zapyta roztrzsionym gosem.


- Hogwart jest oblony! - odrzek z desperacj Ron Aurorzy wci
przybywaj, ale dostajemy upnia! Przeciwnikw jest wicej! Niektrzy
byli tu od rana! Udawali czonkw delegacji!
- A co z uczniami?! - zapyta Harry, mylc gwnie o swoich synach
Czy uczniowie s bezpieczni?!
- Slughorn zgromadzi wszystkich w Wielkiej Sali! - zawoa Neville
wci walc zaklciami w przeciwnikw - Rzuci zaklcia ochronne,
eby nikt si tam nie dosta z zewntrz!
- Widzielimy lizgonw, ktrzy walczyli po ich stronie, Harry! zawoa Ron Atakowali nas i innych aurorw!
- Wikszo to uczestnicy Klubu Pojedynkw! - doda Neville walc
nieprzerwanie zaklciami w przeciwnikw.
- A wic wiemy dlaczego Monaghan go otworzy - odpowiedzia ponuro
Harry Przygotowywa mode pokolenie zwolennikw Bractwa do walki!
Jedno z zakl musno Teda w gow. Chopak upad na kamienn posadzk obficie krwawic. Harry natychmiast przeczoga si
do niego, czujc jak odek wywraca mu si na lew stron. Wci
mia w pamici to, co spotkao rodzicw Teda. Nie mg pozwoli by
jego chrzeniak podzieli ich los.
- Pomyk, do mnie! - zawoa dononie i w tej samej chwili tu obok
Harry'ego zmaterializowaa si kula ognia z ktrej wyoni si feniks.
Harry nic wicej nie musia mwi.
Ognisty ptak zagga i pochyli si nad Tedem. Kilka kropel jego ez
opado na ran, ktra w mgnieniu oka zablinia si. Ted otworzy
oczy. Harry odetchn z ulg.
- Musimy szybko dosta si do Komnaty Tajemnic! - zawoa.

327

- OPPUNGO! - krzykna Hermiona, a stado maych, irytujcych ptaszkw pofruno w kierunku przeciwnikw i zaczo ich dzioba po gowie i caym ciele. Ci, zamiast walczy zaczli opdza si od natrtw.
- TERAZ! - zawy Neville.
- DRTWOTA! - wrzasnli rwnoczenie Harry, Ron i Hermiona.
Zaklcie o potrjnej mocy walno w przeciwnikw z tak si, e a
odrzucio ich do tyu. Ron podbieg do nich, aby upewni si, e s nieszkodliwi. Kiedy przekona si, e stracili przytomno, zawoa do siebie pozostaych.
- Monaghan uprowadzi Henry'ego Walde'a stwierdzi sucho Neville
Oszoomi mnie, gdy tylko wskazaem mu chopaka.
- Niestety, spniem si westchn Ron.
- Chcielimy im przeszkodzi w dotarciu do azienki Jczcej Marty
doda Neville Kiedy jednak tu przybieglimy, tych trzech ju pilnowao wejcia.
- Od dawna to przygotowywali stwierdzi sucho Harry Czas dziaa
na nasz niekorzy. Musimy szybko dosta si do Komnaty Tajemnic!
Ledwie zdoa to powiedzie, a zza rogu wyonili si kolejni przeciwnicy.
- Osaniajcie nas! - zawoa Harry cignc za sob Hermion.
- Tylko uwaajcie na siebie! - krzykn desperackim gosem Ron spogldajc z niepokojem na on, ktrej wzrok na krtk chwil spotka
si z jego spojrzeniem.
Harry pospiesznie wbieg do toalety. Wci trzyma w pogotowiu
rdk. Towarzyszy mu Pomyk, ktry lecia koo swojego pana i nerwowo trzepota skrzydami. Tu za nim wpada Hermiona, kurczowo
chwytajc si jego rki. W toalecie nie byo nikogo innego.

328

- Szczciem Jczca Marta wybraa si na spacer po zamku westchn Harry w napiciu rozgldajc si po zniszczonej ubikacji.
Na posadzce, jak zawsze, rozcigay si rozlege kaue. Pod cian
leao kilka rozbitych umywalek. Okna byy powybijane. Do rodka
wpaday przez nie ostatnie promienie zachodzcego Soca. W miejscu, w ktrym ukryte byo wejcie do Komnaty Tajemnic teraz znajdowa si wylot olbrzymiej rury.
- Fokster i Monaghan ju s na dole szepna Hermiona.
- Panie przodem stwierdzi ironicznie Harry, wskazujc na czarn otcha w posadzce Nie martw si. Bd tu za tob.
Hermiona poblada. Usiada na krawdzi, woya nogi do rury i momentalnie znikna mu z oczu. Harry szybko wskoczy za ni. Ju po
chwili z mokrym planiciem wypad z pltaniny rur na dno ciemnego
tunelu, uderzajc w Hermion, ktra dopiero co zdoaa si podnie
na rwne nogi. W tym samym momencie Pomyk z gracj wylecia
z rury i usiad Harry'emu na ramieniu.
- Lumos! - mrukn Harry do swojej rdki, a ta natychmiast zapona
bladym wiatem, ukazujc mokr posadzk.
- Mam nadziej, e nie zdoali jeszcze dotrze do horkruksa! - pisna
Hermiona, kiedy minli fragment tunelu wysany komi maych zwierzt i dotarli do miejsca, w ktrym przed laty zarwa si sufit. Gruz by
odrzucony na bok. Mona byo teraz swobodnie przej dalej.
- Przynajmniej oczycili nam drog stwierdzi sucho Harry, prbujc
zapanowa nad dreniem rk. On take obawia si, e mog przyby
za pno.
Szli ciemnym tunelem, ktry wci zmienia kierunek. Milczeli.
W pewnym momencie z ciemnoci zacz wyania si solidny mur,
porodku ktrego znajdowaa si sporej wielkoci szczelina. Po jej bokach wyrzebione byy dwa we z oczami z wielkich, poyskujcych
szmaragdw. Tu przy niej na wilgotnej pododze leay nieruchomo
329

dwa ciaa. Harry od razu pomyla, e moe to by podstp. Wycign


przed siebie rdk i ostronym krokiem podszed do nich na odlego kilkudziesiciu cali. wiato z rdki rozjanio twarze nieprzytomnych.
- Rose! - zawoa przeraony Harry i natychmiast przykucn przy
pierwszym z cia, eby upewni si, czy czarownica yje. Dostrzeg, e
ma rozbit gow. Hermiona tym czasem przykucna przy drugim ciele. By to kilkunastoletni chopiec o gstych krconych wosach.
- Na szczcie yje! - zawoa uradowany Harry, kiedy upewni si, e
Rose oddycha miarowo.
- Chopiec mia mniej szczcia stwierdzia ponuro Hermiona powstajc na rwne nogi Zabili go. Widocznie nie by im duej potrzebny.
- Pomyk! - zawoa Harry, a feniks sfrun na posadzk tu obok Rose.
Pochyli gow, a kilka kropel jego ez nawilyo ran na jej czole. Rozcicie zroso si natychmiast, nie pozostawiajc ladu. Rose otworzya
oczy. Na widok Harry'ego nerwowo cofna si do tyu, szukajc na
olep swojej rdki.
- Spokojnie, Rose! - zawoa Harry Jeste ju bezpieczna.
- Jak zgin ten chopiec? - spytaa roztrzsionym gosem Hermiona.
Rose przez chwil sprawiaa wraenie otumanionej.
- Och, to byo straszne! - zawoaa zakrywajc sobie usta domi Widziaam, jak dyrektor i Sean Monaghan prowadz trzech chopcw do
azienki dla dziewczt. Bardzo mnie to zdziwio! Postanowiam pj
za nimi i zobaczy o co chodzi. Tak dotaram a tutaj!
- Mwisz, e prowadzili trzech chopcw? - zdziwi si Harry Dlaczego wic zabili tylko jednego?
- Nie mam pojcia odpowiedziaa Rose kajc Prbowaam ich powstrzyma! Chciaam ocali tego chopca, ale Fokster mnie oszoomi!
Chyba nie mg mnie zabi!
330

- Dwaj pozostali chopcy, wci s z nimi? - spytaa napitym gosem


Hermiona.
Rose popatrzya na Harry'ego i jkna przeraliwie, jakby nagle co
sobie przypomniaa.
- Harry! - zawoaa zrozpaczonym gosem - Oni maj twojego syna!
Oni uprowadzili Albusa!

331

ROZDZIA DW UDZIESTY TRZECI

PONOWNIE W KOMNACIE

arry zastyg z przeraenia. Jego serce zaczo wali w przyspieszonym rytmie, zupenie jakby oszalao z niepokoju. Wanie

co sobie uwiadomi.
- Najlepszy przyjaciel Albusa ma na imi Henry stwierdzi lodowatym
tonem.
Hermiona bezdwicznie rozdziawia usta.
- To dlatego zabili tego Puchona stwierdzia wskazujc na ciao
chopca lece nieopodal Nie zna mowy wy! Nie by tym Henrym,
ktrego szukali!
Rose przeraliwie jkna. Prbowaa wsta na rwne nogi, jednak poczua przeszywajcy bl w prawym kolanie i upada na posadzk. Hermiona przykucna tu przy niej. Natychmiast spostrzega, e
prawe kolano Rose jest opuchnite i zaczerwienione. W kilku miejscach skra przybraa niepokojc czarn barw.
- Tutaj zy feniksa nic nie pomog stwierdzia po krtkich ogldzinach, a Pomyk nerwowo zagga Nie masz adnej otwartej rany.
Wida jednak dziaanie jakiej kltwy. Musimy natychmiast zabra ci
do pani Pomfrey.
332

- Zajmij si ni, Hermiono! - poleci stanowczo Harry nie mogc duej


wytrzyma napicia Nie moemy zwleka! Musz uratowa chopcw!
- Zaczekaj! - zawoaa desperacko Hermiona. Harry wcale jej jednak
nie sucha. Gdy tylko obrcia si do Rose, aby ponownie obejrze jej
kolano, wycign przed siebie rdk i bez sowa wkroczy w szczelin w murze. Serce mu omotao. Pomyk trzepoczc skrzydami wlecia
tu za nim i usiad na jego prawym ramieniu. Harry pogaska go po
gwce i w skupieniu rozejrza si wokoo. Stan wanie na kocu
bardzo dugiej Komnaty.
Zupenie jak przed laty, wypeniaa j dziwna zielonkawa powiata. Wysokie kamienne kolumny giny w mroku, wspierajc niewidoczne sklepienie. Harry z drcym sercem ruszy przed siebie mijajc je
pospiesznie i rozgldajc si ostronie, czy gdzie w pobliu nie czai
si wrg. Kady jego krok rozbrzmiewa gonym echem. Kiedy dotar
do ostatniej pary kolumn, spostrzeg olbrzymi posg Salazara Slytherina u stp ktrego sta Fokster. Dyrektor z zainteresowaniem przyglda si podobinie swojego Wielkiego Mistrza, wygadzajc przy tym
nerwowo brod. Nieco dalej leay szcztki bazyliszka. Mimo upywu
lat szkielet zachowa si w bardzo dobrym stanie. Z olbrzymiej paszczy wci zwisa rzd wielkich i ostrych jak szable kw.
Harry chaotycznie rozejrza si po komnacie w poszukiwaniu
swojego syna. Zauway go dopiero po chwili. Albus lea w zaciemnionym kcie, zwizany grubymi ptami, ktre oploty jego ciao niczym olbrzymi w. By nieprzytomny, ale jego piersi unosiy si i opaday. Oddycha. Henry sta tu obok niego. Nie by jednak zwizany.
Mia trupio blad twarz i trzs si z przeraenia. Monaghan mierzy do
niego rdk, opierajc si o jedn z pobliskich kolumn. Na widok
Harry'ego zamia si ponuro.

333

- Och, Harry! Jeste wreszcie! - zawoa ironicznie Fokster odwracajc


si na picie Czekalimy na ciebie!
- Wypu chopcw! - rozkaza Harry, a na twarzy Fokstera natychmiast pojawi si drwicy umieszek.
- Pamitaj z kim rozmawiasz. Wci jestem twoim przeoonym
stwierdzi sarkastycznie dyrektor, a Monaghan zarechota wyranie
rozbawiony.
- Nie ciesz si zbytnio Sean sykn ze zoci Harry pogardliwie spogldajc w stron nauczyciela obrony przed czarn magi Gdy tylko
skocz z Foksterem, zajm si tob, ty plugawy morderco!
- Nie mog si doczeka - zakpi Sean rzucajc mu wyzywajce spojrzenie Przez te wszystkie miesice z trudem powstrzymywaem si,
eby ciebie nie zabi, Potter. Tak bardzo mnie korcio...
- I prawie ci si udao doda Fokster Gdyby nie skrzat Flitwicka,
mierciotula zrobiaby sobie z Harry'ego kolacj. Na szczcie stao
si inaczej.
- Na szczcie?! - powtrzy ze zdziwieniem Harry.
Zgadza si. Na szczcie potwierdzi Fokster Jeste nam teraz
potrzebny, Harry. Jeli nam odrobin pomoesz, uwolnimy chopcw.
- Ja mam wam pomc? - zdumia si Harry Niby jak?! Nie znam ju
mowy wy!
- Wiemy, e Pentakl Woustych ukryty jest gdzie w tym posgu
oznajmi Fokster wskazujc na kamienn podobizn Slytherina Zakadam, e w ustach Salazara. Musisz nam tylko powiedzie w jaki
sposb moemy sprawi, by posg do nas przemwi. May Henry prbowa mowy wy. Ja uyem rozmaitych zakl. Nic jednak nie podziaao.
Harry zamyli si przez chwil.
- Wiem, e widziae jak Tom Riddle uwalnia z posgu bazyliszka
kontynuowa Fokster w napiciu obserwujc Harry'ego Powiedz, co
334

dokadnie wtedy zrobi, a ocalisz swojego syna i jego przyjaciela.


W przeciwnym razie zabij ich osobicie.
- I co ci to da?! - burkn z pogard Harry I tak si std nie wydostaniecie. Wejcia do Komnaty Tajemnic pilnuj aurorzy. Poza tym nie
przyszedem tutaj sam.
- Wanie widz - zamia si Fokster spogldajc gdzie poza rami
Harry'ego W kocu jestemy w komplecie doda z rozbawieniem.
Zdumiony Harry odwrci si na picie. Kilkadziesit stp przed
nim, z zimnym wyrazem twarzy i mciwym spojrzeniem kroczya Rose
Zeller. Kolano ju j nie bolao. Trzymaa sztylet na gardle Hermiony,
prowadzc j przed sob. W drugiej doni dzierya rdk. Ich kroki
rozbrzmieway echem po Komnacie.
- EXPELLIARMUS! zawoaa, zanim Harry zdoa zareagowa.
Jego rdka wystrzelia w powietrze i poszybowaa prosto w stron
nauczycielki transmutacji. Czarownica zwinnie chwycia j w do
i obie rdki wycelowaa w pier Harry'ego.
- CO TY WYRABIASZ, ROSE?! krzykn Harry, zupenie poraony
tym co wanie si stao.
- Ona jest z nimi! jkna Hermiona prbujc si oswobodzi, ale Rose jeszcze mocniej zacisna sztylet na jej gardle.
Fokster ostentacyjnie odchrzkn.
- Pozwl Harry zacz sztucznie uprzejmym tonem e przedstawi
ci Jacqueline Meadowes.
Harry poczu si jakby kto waln go czym wyjtkowo tpym
i twardym w gow. Cho dosysza sowa Fokstera, mia wraenie e
le go zrozumia. W gowie zadudnio mu nazwisko Meadowes, ktre
pldrowao teraz jego czaszk siejc olbrzymie spustoszenie i odpdzajc wszelkie inne myli. To nie moe by prawda! - pomyla.
Hermiona, cho przeraona, wpatrywaa si w Harry'ego ze zdumieniem. Nie miaa pojcia kim jest wspomniana Jacqueline Meado335

wes, w kocu nigdy o niej nie syszaa. Dostrzega jednak, e Harry


wie o kim mowa. W napiciu oczekiwaa na jakie wyjanienia.
- Zgadza si Potter! - zamia si gupkowato Monaghan, widzc zdumione, pene niedowierzania spojrzenie Harry'ego Rose to twoja
ukochana siostrzyczka!
Hermiona wybauszya oczy ze zdumienia.
- Wiedziaa o tym, kiedy prbowaa mnie uwie?! - burkn Harry
z wyrzutem zwracajc si bezporednio do Jacqueline Robia to
majc wiadomo, e jestemy rodzestwem?!
Czarownica prychna z pogard.
- Oczywicie odpowiedziaa bez ogrdek wietnie si przy tym bawiam! Stopniowo zdobywaam twoje zaufanie. Chciaam udowodni,
e niedaleko pada jabko od jaboni. Niestety zabrako mi na to czasu.
- Co masz na myli?! - warkn Harry.
- Jeste taki sam jak nasz ukochany tatu odpowiedziaa z pogard
Rose Wystarczy odrobina kobiecej kokieterii, eby zapomnia
o swojej onie. Widziaam z jakim podaniem na mnie patrzysz!
Hermiona bezdwicznie rozdziawia usta. Wygldaa na gboko
zszokowan.
- Ani na moment nie zapomniaem o Ginny! - zaprzeczy wciekle Harry To e mj ojciec popeni bd i da si podej twojej matce, nie
oznacza, e ja zrobi to samo!
- James Potter uwid moj matk! - wycedzia Rose zaciskajc nerwowo palce na rdkach i penym wciekoci spojrzeniem wiercc
Harry'ego Widziae we wspomnieniach jak upaja si romansem,
jaki by szczliwy i zadowolony!
- Skd wiesz, e widziaem to we wspomnieniach twojej matki? zdziwi si Harry.
Rose westchna z dezaprobat.

336

- To chyba oczywiste odpowiedziaa chodno - To JA ci podesaam


t fiolk. Podszyam si pod moj matk. Chciaam, eby si dowiedzia, jakim ndznym draniem by twj ojciec...
- Niestety jestem zmuszony przerwa te zajmujce rodzinne pogawdki stwierdzi z rozbawieniem Fokster By moe bdziecie jeszcze kiedy mieli okazj porozmawia sobie od serca w jego gosie
dao wyczu si kpin - Teraz jednak s pilniejsze sprawy. Powiedz
nam Harry, jak sprawi by posg przemwi.
- Przyrzeknij Fokster, e jeli wam pomog, nie skrzywdzicie chopcw
i mojej przyjaciki! - zada stanowczo Harry odwracajc si na chwil od Rose i z naciskiem spogldajc na dyrektora Nie dbam o to co
stanie si ze mn. Daj jednak sowo, e pucisz ich wolno!
- Jakie to rycerskie, Potter! - zakpi Monaghan Prawdziwy z ciebie
bohater!
- Jeste gotw ryzykowa wasnym yciem dla tej obrzydliwej szlamy?
spyta ze zdumieniem Fokster wskazujc na Hermion, ktra wci
bya zszokowana i roztrzsiona Dla istoty tak plugawej i parszywej
jak ta mugolka?
Na te sowa na twarzy Rose zagoci ohydny grymas. Wyraa gbokie obrzydzenie. Harry zacisn pici.
- Daj mi sowo, Fokster! - warkn przez zacinite zby Daj sowo,
a zrobi co karzesz!
- Zgoda. Masz moje sowo odrzek seneszal spogldajc z odraz na
Hermion Twoja pomoc w zamian za ycie chopcw i tej... szlamy...
Harry czu narastajc wcieko. Fala nienawici zalewaa jego
serce niczym palca trucizna. Czu si oszukany i skoowany. Nie
do, e Monaghan przez wiele miesicy udawa jego przyjaciela, to
jeszcze Rose kokietowaa go wiedzc doskonale, e jest jego przyrodni siostr. Prbujc opanowa emocje, z trudem zebra myli. Stara

337

si przypomnie sobie, jak wiele lat temu nastoletni Tom Riddle wezwa do siebie bazyliszka.
- Trzeba stan naprzeciwko posgu stwierdzi po chwili I przemwi w jzyku wy. Z tego co pamitam, Riddle powiedzia: Przemw
do mnie, Slytherinie.
- Bana! - zawoa Monaghan.
- Proste i oczywiste stwierdzi z zadum Fokster Nigdy bym na to
nie wpad.
Monaghan zapa za rami roztrzsionego Henry'ego i pocign
go w stron posgu. Harry natychmiast podbieg do Albusa. Chopic
wci by nieprzytomny. Prbowa go rozwiza. Bez rdki nie byo
to jednak takie proste. Kiedy rozleg si przecigy syczcy dwik, posadzka zadraa. Harry spojrza na posg. Kamienna twarz drgna.
Usta otwieray si coraz szerzej i szerzej, tworzc olbrzymi dziur.
- Wiesz co masz robi stwierdzi Fokster zwracajc si do Monaghana, kiedy kamienna twarz ponownie zastyga w bezruchu.
Monaghan pchn Henry'ego, ktry gwatownie upad na posadzk. Sam wycign rdk i przywoa do siebie miot, ktra niespodzianie wyonia si zza najbliszej kolumny. Byskawicznie j dosiad
i poszybowa w gr. Fokster i Rose w skupieniu mu si przygldali.
Harry tymczasem gorczkowo rozglda si po Komnacie. Szuka czego, co pomoe mu uwolni syna. Jego rdka wci znajdowaa si w doni Rose. By w zasadzie bezbronny. W pewnym momencie zdawao mu si, e dostrzeg jaki ruch w oddali, pomidzy kolumnami.
- W rk do rodka poleci Monaghanowi Fokster Riddle by nastoletnim czarodziejem, kiedy ukry tu Pentakl Woustych. Z pewnoci nie zastosowa adnej zaawansowanej magii.
- Moe na horkruksie ciy jaka kltwa? spyta niepewnym gosem
Monaghan.
338

- Nie sdz odrzek Fokster wyranie zniecierpliwiony Rb co mwi!


Monaghan obdarzy Harry'ego krtkim, nieco spanikowanym,
spojrzeniem, po czym niepewnie woy rk w czarn dziur. Kiedy
znikna w czeluci a po samo rami, czarodziej zawy z blu i pospiesznie wyj j z powrotem. Bya czarna i zwglona. Pospiesznie
spojrza na Fokstera, ktry mia kamienn, pozbawion wyrazu twarz.
Kltwa postpowaa byskawicznie rozszerzajc si na niemal cae jego ciao. Wrzeszcza z blu wijc si na miotle, do momentu a upad
z oskotem na kamienn posadzk wydajc z siebie ostatnie tchnienie.
May Henry pisn z przeraenia i cofn si do tyu, dygocc na
caym ciele. Hermiona odwrcia wzrok eby tego nie oglda. Harry
ze zdumieniem dostrzeg, e pta, ktre wiziy jego syna nagle znikny. Albus otworzy oczy i pprzytomnym wzrokiem spojrza na swojego ojca.
- No c. Chyba nie doceniem modego Toma westchn Fokster
spogldajc chodno na szcztki Monaghana Wielka szkoda, e Sean musia przypaci to yciem.
Harry spojrza na Rose. Wygldaa na nieco zaniepokojon.
W przeciwiestwie do Fokstera bya zupenie zaskoczona nag mierci swojego kompana.
- Czyli w ustach posgu nie ma horkruksa? - spytaa niepewnie spogldajc w napiciu na Fokstera, ktry teraz z zainteresowaniem przyglda si posgowi.
- Wiedziae o tym od samego pocztku! - zawoa Harry wstajc na
rwne nogi i podnoszc swojego syna z wilgotnej kamiennej posadzki
Wiedziae, e Riddle nie ukry tam horkruksa. Chciae si tylko
upewni. Celowo powicie ycie Monaghana!
Fokster zamia si ponuro.

339

- Bo zaczn podejrzewa, e jest ci go al zakpi spogldajc z rozbawieniem na Harry'ego - Ten posg przypomina mi wizerunek Slytherina z ryciny, ktr mona znale w Historii Hogwartu oznajmi
z rozmysem, ponownie zerkajc na kamienn statu Na tej rycinie,
jak wiadomo, znajdowa si take Pentakl Woustych.
- Slytherin nosi go na szyi oznajmi sucho Harry ktrej tutaj wcale
nie wida. O ile nie zauwaye Fokster, w miejscu w ktrym narysowany by medalion wyrzebiona jest broda.
- Cenna uwaga odrzek dyrektor z byskiem w oku, po czym wycign rdk w kierunku posgu i zawoa Piertotum Locomotor!
Kamienna posadzka ponownie zadraa. Albus kurczowo chwyci
Harry'ego za rk. By przeraony. May Henry na czworaka w popochu cofa si do tyu, a natrafi na stopy Fokstera. Posg Slytherina
drgn i niespodziewanie oderwa si od ciany, odsaniajc olbrzymi
czelu. Rose i Hermiona cofny si o kilka krokw do tyu, obie wyranie przeraone. W czarnej otchani Harry dostrzeg legowisko bazyliszka pene szcztkw maych zwierzt oraz kilka ciemnych tuneli
odchodzcych w rne strony.
Posg zrobi kilka krokw do przodu, wprowadzajc w drenie
ca Komnat. Z ukrytego w mroku stropu posypao si kilka kamieni.
Fokster chwyci Henry'ego za rami i postawi tu obok siebie.
- Powiedz: Salazarze Slytherinie, najwikszy z Czwrki Hogwartu, odso swj sekret poleci chopcu, ktry dygocc na caym ciele z trudem wysycza sowa w jzyku wy.
Kamienny posg natychmiast wycign swoj wielk toporn rk
w kierunku wyrzebionej brody, ktra rozstpia si odsaniajc jego
szyj. Harry natychmiast dostrzeg na niej medalion, ktry po raz
pierwszy zobaczy na rycinie w ksice.

340

- Jest! - zawoaa napitym gosem Rose, gdy posg zdj medalion


i zoy go na rce Fokstera Mielimy racj Walburgu! Pentakl Woustych nareszcie jest nasz!
Fokster wlepia lepia w drewniany medalion. Milcza. Wyglda jakby
wpad w jaki trans. Widocznie upaja si chwil triumfu. Rose obserwowaa go w skupieniu. Bya wyranie podekscytowana.
- Masz ju to czego chciae stwierdzi napitym gosem Harry Pora eby dotrzyma sowa! Wypu chopcw i moj przyjacik!
Fokster obrci si w stron Harry'ego. Spojrza na niego z wyran
satysfakcj wymalowan na twarzy. Drwicy umieszek wykrzywi ponownie jego usta. W tym wanie momencie wydarzyo si kilka rzeczy
naraz.
Zaskoczony Harry dostrzeg tu za plecami Fokstera zakapturzon posta z trupio blad twarz, ktra bezdwicznie wyonia si zza
pobliskiej kolumny. Zanim ktokolwiek zdoa zareagowa, wampir rzuci
si na Fokstera powalajc go na ziemi. Dyrektor upuci rdk
i horkruksa. Rose zacza chaotycznie miota zaklciami, chcc pomc swojemu mentorowi.
Hermiona natychmiast wykorzystaa ten moment. Zwinnie wykrcia Rose rk ze sztyletem i pchna j do tyu. Harry byskawicznie
podbieg do swojej siostry, ktra z trudem zdoaa utrzyma rwnowag i wyrwa jej z doni rdki. Jedn z nich rzuci Hermionie, ktra
natychmiast wzia na muszk Rose. Henry zapa medalion i pospiesznie ukry si za plecami Harry'ego. Albus natychmiast stan
obok niego, trzymajc w rku rdk dyrektora.
Wampir tymczasem wci lea na Foksterze, apczywie sczc krew
z jego szyi.
- Pomcie mu! - zawoaa desperacko Rose.
Harry wycelowa rdk w wampira, zanim jednak zdoa wypowiedzie zaklcie, ten uskoczy na bok i bezszelestnie znikn gdzie
341

w mrokach Komnaty. Oczom zgromadzonych ukazaa si sina twarz


Fokstera. Seneszal sprawia wraenie zamroczonego. Z jego szyi obficie tryskaa krew, zalewajc kamienn posadzk.
- Pomyk, wiesz co robi! - poleci Harry, a feniks natychmiast sfrun
z jego ramienia i przysiad na piersiach Fokstera.
- Co te ptaszysko mu robi?! - wrzasna roztrzsionym gosem Rose.
- Ratuje mu ycie burkna ze zoci Hermiona Cho wcale na to
nie zasuy!
Kiedy zy feniksa spyny na szyj Fokstera, lad kw wampira natychmiast znikn. Dyrektor po chwili otworzy oczy. By nieco skoowany. Jego twarz wci bya blada, a usta sine. Przez chwil nie mg
si podnie.
- Wyglda na to Fokster, e bdziesz mia okazj przekona si na
wasnej skrze jak wyglda ycie wampira stwierdzi mciwym tonem
Harry spogldajc z odraz na dyrektora, ktry odpdzi od siebie feniksa i po kilku nieudanych prbach powsta na rwne nogi.
- Gdzie jest medalion?! - sykn Fokster w panice rozgldajc si po
Komnacie Gdzie jest Pentakl Woustych?!
May Henry wychyli si zza Harry'ego i ze zoliwym umieszkiem spojrza na dyrektora, unoszc w doni medalion.
- Ty plugawy bkarcie! - wrzasn Fokster Jak miesz dotyka horkruksa naszego Wielkiego Mistrza!
- Medalion trzeba natychmiast zniszczy! - zawoaa do Harry'ego Hermiona.
- Albusie, przynie kie bazyliszka poleci synowi Harry wskazujc na
szcztki krla wy lece nieopodal Tylko uwaaj, eby si nie
skaleczy.
Fokster poblad jeszcze bardziej.
- Nie pozwol wam go zniszczy! - sykn wciekle, zagradzajc Albusowi drog.
342

- A niby jak zamierzasz nas powstrzyma? - spyta z kpin Harry.


- Tak samo jak w gabinecie, Potter! - wycedzi dyrektor, a tu obok niego spod peleryny-niewidki wyoni si lizgon. Ten sam co wczeniej.
Byskawicznie rzuci zaklciem w kierunku Harry'ego, ten jednak zdoa
zrobi unik. W tym samym momencie Rose skoczya na Hermion,
drapic j wciekle paznokciami po twarzy i prbujc odebra jej
rdk.
- Drtwota!
Zaklcie Harry'ego o cal mino gow lizgona, ktry zacz wali na
olep kltwami. Wikszo z nich odbijaa si od cian Komnaty trafiajc w posadzk lub kolumny. Fokster wykorzysta zamieszanie i szarpic si z Albusem, odebra mu rdk. Waln jakim zaklciem
w maego Henry'ego, ktry polecia kilka stp do tyu, upuszczajc medalion tu obok szarpicych si ze sob czarownic. Rose dostrzega
go przed Hermion. Kopna j w brzuch, wyrwaa rdk z jej doni
i rzucia si w kierunku medalionu, w ostatniej chwili umykajc przed
zaklciami lizgona, ktre wci przecinay powietrze.
Harry prbowa oszoomi chopaka. W pewnym momencie lizgon ukry si jednak ponownie pod peleryn-niewidk. Zacz atakowa z zaskoczenia. Harry energicznie machn rdk i natychmiast
wyrosa przed nim potna tarcza ochronna. Kltwy lizgona zaczy
si od niej odbija, rykoszetem bombardujc chopaka. W pewnym
momencie jedna z nich trafia go prosto w pier. Wyoni si spod peleryny-niewidki, tu przy posgu Slytherina, osuwajc si na kamienn
posadzk. W tym samym momencie za plecami Harry'ego stan Fokster.
- Avada Kedavra! - zawoa wciekle.
Zanim Harry zdoa zareagowa, Pomyk wystrzeli w jego kierunku, osaniajc go przed zabjczym zaklciem. Zielony promie trafi feniksa prosto w pier. Ptak zaj si ogniem i po chwili opad na ka343

mienn posadzk may, pomarszczony i pozbawiony pir. Zupenie jak


przed laty Fawkes, gdy osoni Dumbledore'a przed kltw Voldemorta.
Harry instynktownie uskoczy na bok i stan na przeciwko Fokstera,
ktry sprawia wraenie poirytowanego.
- Atakujesz przeciwnika, kiedy jest obrcony do ciebie plecami?!
prychn z pogarn Taki macie Kodeks Honorowy w Bractwie?
Fokster poczerwienia na twarzy. Speza z niej irytacja, ustpujc
miejsca wciekoci.
- To bez znaczenia! - warkn I tak zaraz zginiesz!
Potrzsn dwukrotnie rdk, celujc ni w szkielet bazyliszka.
Szcztki wa drgny, podnoszc eb. Ze stukotem koci uderzajcych o posadzk popezy w kierunku Harry'ego, szeroko otwierajc
paszcz, w ktrej osadzony by rzd mierciononych kw.
Harry by jednak czujny. Zwinnie zakrci rdk w powietrzu, a posg Slytherina ponownie oy. Z impetem run na ruchomy szkielet,
miadc go w drobny mak.
- To wszystko na co ci sta, Fokster?! - zadrwi ze zoliwym
umieszkiem wymalowanym na twarzy.
Dyrektor kipia ze wciekoci. Rzuci krtkie spojrzenie na Rose,
wci szarpic si z Hermion, po czym skierowa wzrok na Albusa
i Henry'ego, stojcych przy najbliszej kolumnie. Zowieszczy bysk
w jego oku i mciwy wyraz twarzy przeraziy chopcw. Zanim Harry
zdoa ich osoni, wizka czerwonego wiata poszybowaa prosto
w kolumn, rozwalajc j w drobny mak. Komnata zakoysaa si niebezpiecznie. Rozleg si oguszajcy rumor i z ukrytego w ciemnociach stropu posypay si gazy, wprost na Albusa i Henry'ego. Hermiona i Rose zamary.
Harry nie zwaajc na przeciwnika, desperacko rzuci si w kierunku chopcw. Zaklciem zatrzyma gruzy w powietrzu, ktre zawisy
tu nad ich gowami.
344

Ten moment ponownie wykorzysta Fokster.


- AVADA KEDAVRA! - wrzasn tryskajc lin.
Mordercze zaklcie byskawicznie poszybowao w kierunku Harry'ego,
ktry nie wiadom niczego odciga wanie chopcw spod rumowiska. Zagroenie jako pierwsza dostrzega Rose. Byskawicznie odepchna od siebie Hermion, wycelowaa rdk w Harry'ego i wrzasna:
- EFFERCIO TECTUM!
W ostatniej chwili tu przed Harrym wyrosa srebrna tarcza. Mordercze
zaklcie uderzyo w ni z impetem, wydobywajc z niej gboki, dwiczny ton, przypominajcy odgos gongu. Osona jednak przetrwaa, odbijajc zielony promie, ktry byskawicznie poszybowa ku Foksterowi. Seneszal zdoa tylko jkn ze zdumienia, a kltwa walna go
prosto w pier, gaszc jego oczy na zawsze.
Harry i Hermiona pospiesznie spojrzeli na Rose. Wygldaa na zdruzgotan i poraon tym, co zrobia. Z pewnoci nie chciaa zabi
swojego mentora.
- Poddaj si, Rose! - poleci jej Harry.
Masz jeszcze szans wszystko naprawi! - dodaa Hermiona.
- Nie sdz! - odpowiedziaa desperacko Rose chwytajc z posadzki
horkruksa i przywoujc rdk miot.
- DRTWOTA! - zawoali jednoczenie Harry i Hermiona, jednak oba
zaklcia chybiy, rozwalajc fragment pobliskiej kolumny.
Rose z olbrzymi gracj dosiada mioty, rzucia Harry'emu krtkie spojrzenie (Harry mgby przysic, e dostrzeg w jej oczach gboki smutek) i byskawicznie wystrzelia w powietrze. Hermiona prbowaa j jeszcze rozbroi, jednak Rose zrobia unik i momentalnie znikna w mrokach Komnaty.
- Ona ma horkruksa, tato! - zawoa aonie Albus.

345

Zanim Harry zdoa si odezwa, poczu jak co twardego wali go


w ty gowy. Upad na ziemi, uderzajc nosem o kamienn posadzk.
W ustach poczu smak krwi. Zrobio mu si ciemno przed oczami.
Usysza jeszcze odgosy zakl zaciekle miotanych ponad nim i nagle
wszystko ucicho.

346

ROZDZIA DW UDZIESTY CZW ARTY

TOSAMO WAMPIRA

iedy Harry ponownie otworzy oczy, dostrzeg nad sob wysoki


kamienny sufit. W niczym nie przypomina on nikncego w mro-

ku sklepienia Komnaty Tajemnic. W powietrzu nie unosi si take


odr wilgoci. Zamiast tego przez pobliskie, podune okna do rodka
sali wpaday pierwsze promienie Soca. By wczesny poranek. Harry
wci czu si nieco osabiony i skoowany. Szybko zorientowa si
jednak, e ley w nienobiaej pocieli, a obok niego rozcigaj si
rzdy ek. Od razu zrozumia, gdzie si znajduje. Podnis nieco gow, aby upewni si, e ma racj. Tak. Z ca pewnoci lea
w skrzydle szpitalnym.
Podpierajc si na mokrej od potu poduszce, przysiad na swoim
ku. Przetar oczy domi i rozejrza si po sali. Wszystko byo niewyrane i zamazane, zupenie jakby spoglda przez gst mg. Wymaca doni swoje okulary, ktre spoczyway na szafce nocnej. Pospiesznie zaoy je na nos, a obraz od razu si wyostrzy.
Rozejrza si nerwowo po sali. ek byo znacznie wicej ni
zazwyczaj. Mimo to, wszystkie byy pozajmowane. Na kadym spoczywaa jaka ranna osoba. Przytaczajc wikszo stanowili ucznio347

wie. Kilka ek zajmowali take aurorzy, wrd, ktrych Harry rozpozna Baggersa (co nie byo atwe, biorc pod uwag fakt, e poowa jego twarzy pokryta bya ropnymi bblami). Obok niego, pogrony
w gbokim nie, wypoczywa Michael Corner. By pozbawiony lewego
ucha, a jego prawy policzek pokryty by jak zielonkaw, wiecc
substancj. Kilka ek dalej Harry dostrzeg take aurora, ktrego widzia podczas przesuchania mugolskiego ssiada Anturii Walde w Ministerstwie Magii. Czarodziej natychmiast dostrzeg jego spojrzenie
i ukoni si niezgrabnie, krzywic si przy tym z blu (mia zabandaowany cay tors). Z kolei na przeciwlegym ku Harry z trudem rozpozna pani Hooch, ktra bya owinita bandaami jak mumia. Przy jej
posaniu siedziao kilku roztrzsionych chopcw, z posiniaczonymi
twarzami i poamanymi koczynami.
Pani Pomfrey pospiesznie lawirowaa pomidzy rannymi, podajc im rozmaite eliksiry i lekarstwa. Pomagaa jej bibliotekarka, pani
Pince oraz...
- HERMIONA! - zawoa Harry, na widok przyjaciki opatrujcej rany
jakiego przeronitego, puszystego Puchona.
- Nareszcie si ockne! - odpowiedziaa uradowanym gosem podbiegajc do jego ka Zaczynaam si ju martwi. Solidnie oberwae!
Kiedy pochylia si nad nim, Harry dostrzeg, e jej twarz jest blada i posiniaczona. Miaa rozcite wargi, podrapane czoo i rozczochrane wosy. Byy to rany, ktre odniosa w czasie walki z Rose Zeller...
a raczej z Jacqueline Meadowes.
- Co si stao?! - spyta Harry czujc narastajc ciekawo Jak si
tutaj znalazem?!
Hermiona westchna i przysiada na krawdzi jego ka.
- Kiedy Rose... znaczy Jacqueline... - poprawia si, w napiciu obserwujc reakcj Harry'ego - kiedy Jacqueline ucieka na miotle konty348

nuowaa nieco napitym gosem - oberwae w gow zaklciem rzuconym przez tego lizgona. Musia odzyska przytomno, gdy pojedynkowae si z Foksterem. Wtedy do Komnaty Tajemnic wpad Ronald
z grup aurorw. Udao nam si rozbroi chopaka, a ciebie przetransportowa tutaj.
- To znaczy, e macie tego chopaka?! - ucieszy si Harry Zapalicie go, tak?!
- Zapalimy potwierdzia bez entuzjazmu Hermiona Nazywa si
Oliwer Flint. Z tego co ustali Ronald, to wanie on wypali znak Bractwa Czarnej Gwiazdy na cianie korytarza w zamku.
- Powiedzia co wicej?! - spyta zaintrygowany Harry, energicznie
poprawiajc sobie poduszk, eby wygodniej usi Wyjawi co na
temat Bractwa?!
Hermiona pokrcia przeczco gow.
- On nie by wtajemniczony wyjania sucho Monaghan zwerbowa
go na pocztku roku szkolnego. Flint pomaga mu wychwytywa
uczniw, ktrych mgby szkoli w Klubie Pojedynkw do walki po
stronie Bractwa.
- A Jacqueline?! - jkn zrezygnowanym gosem Harry - Dopadli j,
gdy wyleciaa z azienki Jczcej Marty?!
- Niestety nie odpowiedziaa ponuro Hermiona Nawiaa razem
z horkruksem.
Harry poczu nieprzyjemny skurcz odka. Uwiadomi sobie, e
ponis druzgocc klsk. Czonkowie Bractwa osignli to, czego
tak bardzo pragnli. Teraz nic nie stao ju na przeszkodzie, eby
wskrzesili swojego Wielkiego Mistrza.
- Jedno mnie zastanawia mrukna po chwili milczenia Hermiona,
gboko si nad czym zastanawiajc Tam na dole... w Komnacie
Tajemnic... Jacqueline ocalia ci ycie przy uyciu zaklcia tarczy...

349

- Te mnie to zaskoczyo odrzek pospiesznie Harry Wydawao mi


si, e mnie nienawidzi. Widocznie nie potrafi zlekceway faktu, e
jestem jej bratem...
- Nie o to mi chodzi przerwaa mu Hermiona, nieco zniecierpliwionym
gosem Jacqueline ODBIA zaklcie niewybaczalne przy uyciu
zwykego Effercio Tectum... To do silne zaklcie, ale nie na tyle, eby ochroni przed zabjcz kltw. Jest skuteczne tylko przy niektrych urokach.
- Nie pomylaem o tym przyzna ze wstydem Harry To rzeczywicie dziwne. Jak udao jej si tego dokona?
- Nie mam zielonego pojcia stwierdzia Hermiona wyranie rozdraniona tym faktem i po chwili ciszy dodaa weselszym tonem Najwaniejsze, e nic ci nie jest.

Kiedy wie o tym, e Harry odzyska przytomno, rozesza si


po zamku, przy jego ku zrobio si bardzo toczno. Albus i James
nie odstpowali go na krok. Koo poudnia zjawili si take Ted, Wiktoria, jej modsza siostra Dominika, Rose, oraz Lucy, crka Percy'ego
Weasleya. Wszyscy byli bardzo ciekawi tego, co zaszo w Komnacie
Tajemnic. Nie ustawali w cigym zadawaniu pyta. Robili to na tyle
gono, e w pewnym momencie pani Pomfrey stracia cierpliwo
i wywalia ich za drzwi. Gdy Harry przekona j, e takich intruzw bdzie wicej, z cikim sercem pozwolia mu opuci skrzydo szpitalne.

- Och, Harry! Na szczcie nic ci nie jest! - powita go radonie dobroduszny Horacy Slughorn, kiedy Harry zszed do Wielkiej Sali, szukajc
Rona i Hermiony Syszaem, e mocno oberwae!
- Jak widz, pan take jest w jednym kawaku ucieszy si Harry
umiechajc si nieznacznie Syszaem, e dzielnie ochranialicie
uczniw. wietna robota, profesorze!
350

Slughorn nawet nie prbowa ukry faktu, e schlebia mu taka pochwaa. Zanim jednak co odpowiedzia, do Wielkiej Sali wkroczy Hagrid. Harry natychmiast dostrzeg, e ma zmasakrowan twarz i przypalon brod. Kula take na jedn nog. Na widok Harry'ego wyranie
rozpromienia.
- Hagridzie, wiesz gdzie mog znale Rona? - spyta Harry, kiedy po
krtkim powitaniu zdoa si upewni, e gajowemu nic powaniejszego si nie stao.
- Polaz do gabinetu dyrektora odrzek olbrzym Maj chyba troch
spraw do omwienia, nie?
- Jakich spraw? - zdumia si Harry.
- Cholibka! To ty nic nie wiesz, chopie?! - zdziwi si Hagrid Te gby
zaatwiy Kingsleya! Widziaem jak aurorzy targali jego ciao! Ron wlaz
teraz za niego!
Harry dopiero po chwili zrozumia to, co usysza. Przypomnia
sobie procedury, jakie Wizengamot wprowadzi tu po klsce Voldemorta. Gdyby Minister Magii zosta zamordowany, wwczas do czasu
wyboru nowego, jego urzd tymczasowo sprawowa mia Szef Biura
Aurorw.
Nieprzyjemne ukucie alu cakowicie zawadno sercem Harry'ego. W gowie pojawia si uporczywa myl: gdyby nie przyj posady nauczyciela zakl, teraz to ON peniby obowizki Ministra Magii.
Przez chwil nad tym ubolewa, po czym ockn si i skarci siebie
w duchu za takie mylenie.
- Olimpia zaproponowaa mi posad nauczyciela w Beaxbatons
stwierdzi dononym gosem Hagird, w napiciu obserwujc Harry'ego.
- Ale chyba nie zamierzasz opuci Hogwartu? - zapyta natychmiast
Harry szczerze zaniepokojony Ta szkoa to twj dom! Tutaj s wszyscy twoi przyjaciele!
Hagrid podrapa si wielk ap po gowie.
351

- No nie wim, Harry odpar z zakopotaniem, spuszczajc wzrok


Olimpia to moja kobita na te sowa na jego twarzy pojawiy si pokane rumiece Chyba naprawd mnie lubi, nie?
Harry zbarania. Nie wiedzia, co ma powiedzie. Z jednej strony
cieszy si, e po tylu latach znajomoci z Madame Maxime, Hagrid
odway si na kolejny krok. Z drugiej za strony nie wyobraa sobie
Hogwartu bez gajowego.
- Bdziemy tskni za tob odrzek po chwili niezrcznej ciszy Ale
najwaniejsze, eby by szczliwy.
Na te sowa w czarnych jak uki oczach Hagrida pojawiy si
wielkie zy. Wida takich wanie sw od Harry'ego oczekiwa. Zapa
go za ramiona, podnis do gry i potrzsn jak kukiek. Wszyscy
uczniowie przygldali si temu z rozbawieniem.
Kiedy w kocu Harry poegna si z przyjacielem, pospiesznie
pobieg do gabinetu dyrektora. Z trudem przedziera si przez tumy
uczniw wasajcych si po zamku. Gdy dotar na drugie pitro, z ulg stwierdzi, e uprztnito ju gruz zagradzajcy drog. W gabinecie
zasta jedynie Rona i Neville'a.
- W kocu jeste na chodzie, stary! - ucieszy si Ron podajc mu rk
Mamy tutaj niezy bajzel, a JA teraz mam na gowie cae Ministerstwo!
Harry odebra te sowa jako pewnego rodzaju przechwak. Ponownie
poczu w sercu nieprzyjemne ukucie alu.
- Udao si wam schwyta jakiego czonka Bractwa? - spyta nieco
chodnym tonem Dorwalicie kogo podczas walk?
Ron pokrci przeczco gow.
- Kiedy Rose Zeller nawiaa z horkruksem, oni od razu si wycofali.
Walki natychmiast ustay wyjani spokojnym tonem Wyglda na
to, e zaatakowali zamek tylko po to, eby odwrci nasz uwag.

352

- Mamy tylko kilku lizgonw, ktrzy walczyli po ich stronie doda


Neville okrajc biurko dyrektora i siadajc w fotelu Te gnojki nic
jednak nie wiedz. Nie dostarczyli nam dnych cennych informacji.
To tylko pionki.
Harry ktem oka dostrzeg spojrzenie portretu Dumbledore'a.
Przypomnia sobie w jaki sposb Fokster uywa go, bdc dyrektorem
Hogwartu i co sobie uwiadomi.
- Walburg zgin bdc dyrektorem zacz podekscytowanym gosem Jego portret zawinie w tym gabinecie! Nowy dyrektor bdzie
mg w ten sposb zasign informacji o Bractwie!
Neville i Ron westchnli.
- Okazuje si, e Kingsley rozszyfrowa Fokstera. Pozbawi go stanowiska na dugo przed przybyciem do zamku - stwierdzi sucho Neville
Nie zdy tylko tego nikomu powiedzie...
- W takim razie skd o tym wiecie? spyta zawiedzionym gosem
Harry.
- Od profesora Dumbledore'a odrzek Ron wskazujc na portret
dyrektora, ktry teraz spoglda wesoo na Harry'ego Kingsley poleci
zawiesi jego bliniaczy portret w swoim gabinecie. W ten sposb
mg korzysta z porad Dumbledore'a Harry westchn ciko, a Ron
kontynuowa - Mianowaem Neville'a tymczasowym dyrektorem Hogwartu. Dlatego portret mg w kocu wyjawi co tutaj zaszo.
Harry nic nie odpowiedzia. Wanie dostrzeg stary egzemplarz
Proroka Codziennego spoczywajcy na biurku. Na jego pierwszej stronie znajdowa si obszerny artyku zatytuowany:

PRAWDA O WYBRACU WKRTCE WYJDZIE NA JAW.


NOWA KSIKA RITY SKEETER NIEBAWEM W SPRZEDAY.

353

Tekst opatrzony by zdjciem wcibskiej reporterki, ktra przenikliwie


spogldaa teraz na Harry'ego, cigajc usta w nieszczerym umiechu.
Ten widok przypomnia Harry'emu ostatnie spotkanie z Rit.
Wanie dlatego co sobie uwiadomi. Teraz wszystko zaczo ukada si w cao. Zupenie jakby kto zapali mu lampk w gowie. Pozornie nie powizane ze sob fakty i wydarzenia zaczy czy si
w logiczn cao.
- W Komnacie Tajemnic by wampir stwierdzi sucho po chwili milczenia.
- Hermiona nam ju mwia odrzek beznamitnie Ron.
- Wida Meropa nie opucia jednak zamku doda Neville.
- Meropa jest niewinna stwierdzi stanowczo Harry Zostaa sprytnie
wrobiona. Wiem, kto naprawd jest wampirem!
Neville unis brwi.
- Skd wiesz, e Meropa Bloomenbach jest niewinna? - spyta bez
przekonania Ron.
Harry przeszed si dwa razy po gabinecie, porzdkujc w mylach
fakty.
- Rolanda Hooch twierdzia, e widziaa Sylasa Wilkie wracajcego noc z Zakazanego Lasu zacz podnieconym gosem, z trudem apic
powietrze Podobno wykonywa jakie cile tajne polecenie dyrektora. Kiedy jednak zapytaem o to Fokstera, nie mia pojcia o czym
mwi!
- To jeszcze nie dowodzi, e Wilkie jest wampirem odrzek bez entuzjazmu Neville By moe Fokster ci okama. Z reszt to nie byby
pierwszy raz...
- Fokster mwi prawd! - zaperzy si Harry - Wilkie rzuci na Hooch
Imperiusa, eby zapewnia mu alibi wyjani Meropa bya kiepsk

354

czarownic. Niespecjalnie umiaa czarowa. Wanie dlatego nauczaa


mugoloznawstwa! J najatwiej byo mu wrobi!
- Kiedy Slughorn przyapa j w spiarni, zostawi z ni Sylasa! zawoa Neville, takim tonem jakby nagle go olnio Akurat wtedy Meropa nawiaa!
- Ona nie nawiaa stwierdzi Harry - Sylas nie mg pozwoli, ebymy j przesuchali. Dlatego zaaranowa jej ucieczk.
- Jednego nie rozumiem stwierdzi Ron po chwili namysu Skoro
Wilkie jest wampirem i przebywa w Hogwarcie przez cay ten czas,
dlaczego w ostatnich tygodniach nie dochodzio do adnych atakw?
Harry nie odpowiedzia. Nie umia tego wyjani.
- Jest tylko jeden sposb, eby pozna odpowied na to pytanie
stwierdzi Neville Musimy odwiedzi Sylasa. I to jak najszybciej!
Nie zwlekajc ani chwili duej, uzbrojeni w rdki, pobiegli do
gabinetu nauczyciela numerologii. Kiedy znaleli si w jego klasie,
Harry zauway e drzwi do kanciapy Sylasa s uchylone. Zza nich dochodziy jakie haasy. Zupenie jakby kto pakowa si w popiechu,
rozrzucajc przy tym drobne rzeczy i trzaskajc drzwiczkami szafek.
Neville przysun palec do ust, dajc do zrozumienia towarzyszom, by byli cicho. Stawiajc ostronie kroki, ruszy przed siebie
z wycignit rdk. Harry i Ron kroczyli tu za nim. Kiedy stanli
przy drzwiach, przez wsk szczelin zobaczyli rozhisteryzowanego
Sylasa. Krzta si wciekle po gabinecie i chaotycznie pakowa swoje
walizki. Wyglda paskudnie. Mia blad, trupi twarz i podkrone
oczy.
- Dokd si tak spieszysz, Sylasie? - spyta niewinnym tonem Neville,
otwierajc kopniciem drzwi i wkraczajc do rodka z rdk wycelowan prosto w jego pier.

355

Wilkie poblad na twarzy jeszcze bardziej. Kiedy dostrzeg spojrzenie


Harry'ego, spuci wzrok. Cho by roztrzsiony i pobudzony, nie spojrza nawet w kierunku swojej rdki, lecej na biurku.
- Doszlicie wreszcie, e to ja za tym wszystkim stoj westchn zrezygnowanym gosem, ze smutkiem siadajc na pobliskim krzele
Miaem nadziej, e to si wkrtce stanie.
- Miae nadziej, e ci zdemaskujemy?! - powtrzy z niedowierzaniem Ron, a Sylas potwierdzi kiwniciem gowy.
Jeli chciae, ebymy ci zapali, czemu sam si nie przyznae?
spyta bez przekonania Neville Zamiast tego z premedytacj wrabiae Merop.
- Ta fldra sama sobie na to zasuya prychn nerwowo Sylas
Szpiegowaa wszystkich nauczycieli w Hogwarcie! Donosia na nas reporterce Proroka Codziennego!
- Napade na mojego syna stwierdzi napitym gosem Harry robic
krok do przodu i zaciskajc w doni rdk James przez ciebie jest
teraz wampirem! Powinienem ci za to zabi, Wilkie!
- miao, Potter. Wol mier ni cige wyrzuty sumienia! - odrzek
zmczonym gosem Sylas, a Harry wytrzeszczy oczy ze zdumienia
Mylicie, e chciaem tego? - spyta zrezygnowanym gosem Sdzicie, e chciaem zosta wampirem i atakowa niewinnych ludzi?
Harry'ego zamurowao. Zapado niezrczne milczenie.
- Skd wzie si w Komnacie Tajemnic? - burkn po chwili Ron.
Sylas westchn.
- Widziaem jak Monaghan, Fokster i Rose Zeller schodz do niej razem z trzema uczniami wyjani - Chciaem im pomc. Niestety nastpia moja przemiana i nie byem w stanie si kontrolowa.
- Zapomniae sporzdzi sobie Wywar Ksiycowy? - spyta ironicznie Neville.

356

- Nie zapomniaem odrzek sucho Sylas Brakowao mi skadnikw


wyjani - Nie sdziem, e Potter zniszczy ingrediencje, ktre podoyem w gabinecie tej wiedmy.
Harry przypomnia sobie teraz zawarto szafy Meropy, ktr zniszczy
Szatask Poog. Na dolnej pce znajdowa si przecie kompletny
zestaw do sporzdzenia Wywaru Ksiycowego!
- To ty wamae si do gabinetu Snape'a, prawda?! - spyta natychmiast ostrym tonem Znalaze receptur w pamitniku Ksicia Pkrwi, tak?!
Sylas potwierdzi kiwniciem gowy.
- Co zrobie z Merop? - spyta chodno Ron Gdzie ona teraz jest?
Wilkie unis nieco gow i wskaza na przeciwleg cian, pod ktr
stao due biurko z mnstwem szuflad. Wygldem przypominao nieco
te, ktre znajdowao si w gabinecie Harry'ego.
- Schowae Merop w szufladzie? - zakpi Ron, a Sylas potwierdzi
kiwniciem gowy, wprawiajc wszystkich w osupienie.
Harry zrobi krok w kierunku biurka. Machn rdk, a wikszo szuflad wyskoczya z niego z gonym trzaskiem. Pozostao zaledwie kilka, pozbawionych uchwytw. Jedna z nich miaa wielk, wochat do, przypominajc koczyn trolla. Harry przykucn przy niej
i podrapa j po wewntrznej stronie. Do natychmiast zareagowaa.
Zgia wszystkie palce, pozostawiajc tylko rodkowy.
- Niele! zamia si z podziwem Ron Ciekawe, kto wymyli to cudo?!
- Trzeba naplu na ni wyjani sucho Sylas.
Harry z lekkim oporem odcharkn i splun prosto na wystawiony palec. Do ponownie si rozoya, a szuflada wyskoczya do przodu tak
nagle, e nieomal nie wybia Harry'emu zbw.
- Jest tam co? - spyta zaintrygowany Neville, zagldajc przez rami
Rona.
357

Harry pochyli si nad szuflad. Zamiast pytkiego dna dostrzeg rozcigajcy si wewntrz gboki tunel. Zakrca gdzie w lewo. U jego
podstawy leaa wychudzona Meropa Bloomenbach. Bya brudna, blada i nieprzytomna.
- yje, cho wielokrotnie miaem ochot j zabi stwierdzi z odraz
Sylas Przynajmniej nie kapaaby duej dziobem! adne zaklcie nie
mogo jej uciszy!
- Przez ostatnie tygodnie karmie si jej krwi? - spyta zaintrygowany
Harry, a Sylas ponownie przytakn.
- Zabie centaura, zaatakowae turystw, zranie bezbronnego
ucznia. A teraz okazuje si jeszcze, e uwizie nauczycielk podsumowa chodno Ron Sporo osigni jak na jednego wampira. Teraz bdziesz musia za to wszystko zapaci. W Azkabanie ju grzej
dla ciebie cel!
- Prdzej umr, ni pjd do Azkabanu! - warkn Sylas niespodziewanie rzucajc si w kierunku biurka.
Harry by jednak czujny. Jednym ruchem rdki odrzuci Sylasa pod
sam cian. Kolejnym machniciem wyczarowa grube liny, ktre
oploty ciao wampira, zupenie go obezwadniajc.

Jeszcze tego samego dnia Crout w towarzystwie dwch innych


aurorw przetransportowa Sylasa Wilkie do Azkabanu. Wampir mia
tam przebywa do czasu przesuchania w Ministerstwie. Meropa Bloomenbach trafia natomiast do Szpitala witego Munga, gdzie szybko
daa si we znaki tamtejszym pacjentom.
- Dobrze, e chocia wampira mam ju z gowy westchn Neville,
kiedy wraz z Harrym i Ronem schodzi po schodach, kierujc si do
Wielkiej Sali Mam nadziej, e kolejny rok szkolny szkolny bdzie
spokojniejszy. Mniej morderstw, intryg i smokw.
358

- Nie mw mi, e przestae lubi smoki! jkn z rozbawieniem Ron.


- Nie ma si z czego cieszy stwierdzi z poirytowaniem Harry, wci
czujc nieprzyjemny skurcz odka Stoimy u progu kolejnej wojny
czarodziejw. Powrt Salazara Slytherina to ju tylko kwestia czasu.
Bractwo jest wyjtkowo potne, co byo wida ubiegej nocy. Czeka
nas wiele pracy, Ron. Duo wyzwa.
- Stary, zabrzmiae teraz zupenie jak Hermiona wycedzi Ron,
a Neville parskn miechem. Harry musia si bardzo postara, eby
nie wyszczerzy zbw.
Kiedy caa trjka wkroczya do Wielkiej Sali, przy czterech dugich stoach siedziay grupki uczniw. Byli to modsi adepci magii, ktrzy nie brali udziau w walkach. Wrd nich Harry dostrzeg Albusa.
Siedzia w poowie stou Gryffindoru, zawzicie dyskutujc o czym ze
swoim przyjacielem Henrym. Obaj wygldali zupenie tak, jakby wydarzenia w Komnacie Tajemnic w ogle nie miay miejsca.
- Kto by pomyla, e wnuk Voldemorta bdzie kumplowa si z synem
Harry'ego Pottera stwierdzi Ron Niezy temat dla naszej ukochanej Rity Skeeter!
- To nie nasze pochodzenie wiadczy o tym jakimi ludmi jestemy
stwierdzi z przekonaniem Harry, obserwujc ktem oka obu chopcw
wiadectwem tego kim jestemy s nasze czyny.
- Czy aby napewno nie nazywasz si Hermiona Granger?! - zakpi Ron
Bo brzmisz zupenie jak ona!
Harry ju mia parskn miechem, kiedy do Wielkiej Sali zupenie niespodziewanie wparowaa Hermiona. Wygldaa na nieco roztrzsion i spit. Na jej widok gupkowaty umieszek spez z twarzy
Rona.
- Och, jeste, Harry! - zawoaa widrujc przyjaciela zaniepokojonym
spojrzeniem - Ginny ci wszdzie szuka!

359

- A co ona tu robi?! - zdumia si Harry Nie rozmawiamy ze sob od


Wielkanocy. Jest przecie na mnie obraona!
- To mao powiedziane odpara sucho Hermiona Ona jest na ciebie
wcieka!
Neville i Ron obdarzyli Hermion zaciekawionymi spojrzeniami.
- A co si znowu stao?! - westchn ze zniecierpliwieniem Harry, ale
Hermiona nie zdya mu odpowiedzie.
- HARRY POTTERZE! - wrzasna Ginny wpadajc do Wielkiej Sali
z miot w rku. Gowy wszystkich uczniw momentalnie zwrciy si
ku niej. Gwar rozmw ucich.
- Co si stao, kochanie? - jkn niewinnym tonem Harry (zna doskonale swoj on i wiedzia, e w tak niebezpiecznych sytuacjach jak
obecna, lepiej jej dodatkowo nie denerwowa. Zwaszcza gdy trzyma
w rku miot!).
- CO SI STAO?! - powtrzya Ginny kipic ze zoci, a Harry instynktownie zrobi krok do tyu RACZEJ, CO TY NAROBIE?!
ZNOWU JESTEM W CIY!
- To co si tak pieklisz?! - burkn natychmiast Ron, ignorujc uciszajce spojrzenie Hermiony Przecie to rewelacyjna wiadomo!
Ginny obdarzya go krtkim, penym wciekoci spojrzeniem. Natychmiast zamilk.
- Moe porozmawiacie o tym na osobnoci? - zaproponowaa roztrzsionym gosem Hermiona, z niepokojem zerkajc na przyjacik.
Ginny musiaa jej jednak nie dosysze. Przynajmniej takie sprawiaa
wraenie.
- Mielimy umow! - warkna do ma, robic krok w jego stron
i niebezpiecznie unoszc miot Troje dzieci i na tym koniec! Obiecae, e na tym poprzestaniemy! OBIECAE!
Harry poczu, e grunt pali mu si pod nogami. Z jednej strony
by zaenowany zachowaniem ony i sytuacj w jakiej si znalaz,
360

z drugiej za strony doskonale j rozumia. Przez lata wsplnego ycia


wielokrotnie powtarzaa mu, e nigdy nie chciaaby mie tak licznego
potomstwa, jakie mieli jej rodzice. Dziecistwo spdzone w biednej,
wielodzietnej rodzinie byo dla Ginny rdem kompleksw i przykrych
dowiadcze. Cho staa si przez to silniejsza i pewniejsza siebie, ze
smutkiem wracaa wspomnieniami do tych momentw, kiedy jej rodzice z trudem wizali koniec z kocem.
Wielokrotnie z wyrzutami sumienia obserwowaa ukochan matk, ktra cae swoje ycie powicia i podporzdkowaa dzieciom.
Ginny zawsze powtarzaa sobie, e nie podzieli jej losu. Pragna od
ycia czego wicej. W dniu lubu Harry obieca, e pomoe jej to
osign. Jednak z kadym kolejnym dzieckiem szansa na to oddalaa
si coraz bardziej.
- Kochanie, wiem e tego nie planowalimy... zacz ostronie Harry,
ale Ginny natychmiast mu przerwaa.
- Oczywicie, e tego nie planowalimy! - warkna ze zoci Za rok
Lily ma pj do Hogwartu! Znowu miaam by wolna! Wiesz, e chciaam wrci do Harpii! Wiesz doskonale, jak bardzo brakuje mi quidditcha! OBIECAE, E KIEDY DZIECI PJD DO HOGWARTU BD MOGA ZNOWU GRA!
Ostatnie zdanie wywrzeszczaa niczym wyjec, ktry Ron otrzyma na
drugim roku od swojej matki. Harry poczerwienia na twarzy. Ron, Neville i Hermiona odwrcili gowy, z zakopotaniem rozgldajc si po
twarzach uczniw, ktrzy w skupieniu przygldali si caej tej scenie.
- Naprawd powinnicie porozmawia na osobnoci pisna niemal
szeptem Hermiona, starajc si zignorowa tumy gapiw.
Harry cay dygota. Ogarna go wcieko, e Ginny stawia
swoj druyn ponad wasne dzieci, ale mimo to odczuwa te olbrzymie wyrzuty sumienia. Z poirytowaniem popatrzy onie w oczy i momentalnie serce mu zamaro. Dostrzeg w nich zy. Ginny dygotaa,
361

starajc si zdusi pacz. Krople ez spyway po jej policzkach. Harry


poczu jak al ciska go za serce. Zo momentalnie odparowaa,
ustpujc miejsca gbokiej mioci, ktra daa o sobie zna ze zdwojon si. W namacalny sposb odczu teraz jak bardzo kocha swoj
on.
Powoli zbliy si do niej, stajc tu przy jej twarzy. Popatrzy jej
gboko w oczy. Odwzajemnia si tym samym. Milczaa wstrzymujc
oddech. Delikatnym gestem otar jej policzki, zatrzymujc na chwil
do na jej aksamitnych ustach. Czu, e serce omocze mu jak oszalae. Wiedzia, co ma teraz zrobi. Instynktownie, gwatownym ruchem
obj Ginny w talii, przyciskajc mocno do siebie i zoy namitny pocaunek na jej ustach. Rozleg si omot mioty upadajcej na kamienn posadzk. Ginny zadrgaa w jego ramionach, popatrzya mu gboko w oczy i byskawicznie oplota jego szyj swoimi domi, odwzajemniajc pocaunek, ktry poczy ich usta na dusz chwil. W tym
momencie Wielk Sal wypenia burza oklaskw i radosne okrzyki
uczniw. Neville zachichota. Ron przycisn do siebie Hermion,
a kiedy spostrzeg zy spywajce po jej policzkach, pochyli si nad ni
i ich usta rwnie poczyy si we wzajemnym pocaunku.
- I co teraz bdzie? - spytaa ochrypym gosem Ginny, kiedy po chwili
m przytuli j do siebie, gaszczc czule po gowie.
- Zobaczymy co przyniesie kolejny dzie zacz rozsdnie Harry
Ale bez wzgldu na to jakie przeciwnoci s przed nami - tu zerkn na
twarze swoich przyjaci - razem przetrwamy wszystko.

362

KILKA PRZEMYLE AUTORA,


CZYLI KOMENTARZE
DO W YBRANYCH ROZDZIAW

Komentarz do rozdziau 18.

W serii Harry Potter motywem przewodnim jest mio. Pojawia si


wielokrotnie i odgrywa zawsze istotn rol. To ona sprawia, e Lily Potter
ocalia swojego syna. Takie powicenie byo aktem olbrzymiej mioci
matczynej. Mioci ktrej Czarny Pan nigdy nie potrafi poj. Nigdy jej take nie zazna. J.K. Rowling nadaa mioci potn magiczn moc. To ona
daa Harry'emu przewag nad swoim antagonist i si, aby stawi czoa
przeznaczeniu. Przez wszystkie siedem tomw autorka kada olbrzymi nacisk na pozytywny wymiar mioci i podkrelaa, e naley aowa tych, ktrzy s zmuszeni y bez niej. W moim odczuciu, nie jest to zbyt obiektywne
podejcie. Ci z Was, ktrzy kiedykolwiek prawdziwie si zakochali, doskonale wiedz, e mio to bardzo skomplikowane uczucie i nie zawsze ma pozytywny wymiar. Czsto ma gorzki smak.
W rozdziale dotyczcym wspomnie Laury Meadowes w sposb bardzo dobitny pokazaem zupenie nowe, nie-potterowskie oblicze mioci.
Tragiczne i poraajce. Mio Syriusza do Laury jest lepa, nieodwzajemniona i zabjcza. Takie ujcie przewodniego motywu serii Harry Potter zupenie nie pasuje do wczeniejszych tomw. Piszc w rozdzia byem tego
w peni wiadom. Naley pamita, e Harry Potter jest ju dorosym mczyzn. Przez dziewitnacie lat, ktre dziel nas od ostatniego tomu J.K.
Rowling, Harry przey bardzo wiele. Przez ten czas zmieni si jego charakter, nawyki. Jest to wic odpowiedni moment, aby zmieni take spojrzenie
na motyw przewodni serii. Tym rozdziaem chciaem udowodni, e mio
potrafi take rani, krzywdzi i zalepia.
Wypaczyem rwnie cakowicie obraz Potterw, jaki nakrelia nam
autorka w poprzednich tomach. Zawsze wyobraalimy ich sobie jako ideal363

n par, ktr poczya gboka, doskonaa mio, oraz jej tragiczny fina.
Zadajmy sobie jednak nastpujce pytania: Czy ludzie dokonali istniej?
Czy nie jest to zbyt wyidealizowany obrazek? Czy nie jest tak, e kady
czowiek posiada jakie wady, defekty? Czy nie to wanie czyni nas
prawdziwie ludzkimi?
Wszystko co do tej pory wiemy o Potterach, to sowa ludzi ktrzy
opowiadali o nich Harry'emu. Zaliczamy do nich midzy innymi: Durseyw,
Syriusza Blacka, Hagrida, Dumbledorea, Severusa Snape i kilka mniej istotnych postaci. S to osoby, ktre z rnych wzgldw nie do koca byy
obiektywne w swoich osdach. Czy wic moliwe, aby to co wiemy o rodzicach Harry'ego nie do koca byo prawd? Czy fakt, e w przeszoci Potterw mogo wydarzy si co naprawd zego jest a tak nie do pomylenia?
Po premierze rozdziau zebraem mas negatywnych komentarzy za
to co zrobiem z Syriuszem. Wiele osb oceniao go take bardzo surowo.
Naley jednak pamita o tym w jakiej sytuacji znalaz si ojciec chrzestny
Harry'ego. Kobieta ktr kocha niemal cae ycie zdradzia go z przyjacielem, ktry by mu bliszy ni jego wasna rodzina. Taka zdrada musiaa dotkliwie bole. W poczeniu z zalepiajc i nieszczliw mioci moe
prowadzi do przeraajcych czynw. Zwrcie uwag, e tu po fakcie,
kiedy Potterowie gin, Syriusz okazuje skruch i szczery al. Dopiero wtedy
dociera do niego co zrobi i jak bardzo by zalepiony. wiadczy to o tym, e
cho zrobi co naprawd strasznego, to wci jest dobrym czowiekiem.
W kocu popenianie bdw jest cech prawdziwie ludzk.

Komentarz do rozdziau 19.

Kiedy opady emocje po premierze rozdziau osiemnastego, zaserwowaem Wam kolejn bomb w postaci rewelacji dotyczcej ycia Lorda
Voldemorta. Tajemnica, ktr Harry pozna jest do szokujca i pozornie,
zupenie nie pasuje do sagi Harry Potter.
364

Jak ju wspomniaem we wczeniejszym komentarzu, tom smy ma


jednak nieco inny charakter ni wczeniejsze opowieci. Nie jest to ju
ksika o dzieciach i ich przygodach, lecz opowie o yciu dorosego czarodzieja. Std te bardzo czsto pojawiaj si wtki lub sceny, ktre nigdy
dotd nie miay szansy zagoci w ksikach J. K. Rowling. Przykadem
mog by choby opisy i zachowania o zabarwieniu erotycznym, ktre zauwacie s jednak bardzo wywaone. W delikatny sposb staram si uj
take ten aspekt ycia dorosych.
W komentarzach do rozdziau dziewitnastego jeden z Czytelnikw
(podpisa si nickiem 11) zarzuci mi, e piszc w ten sposb, postpuj
wbrew woli autorki. J. K. Rowling w jednym z wywiadw stwierdzia, e nie
ma nic przeciwko fanowskim kontynuacjom przygd Harry'ego Pottera.
Chciaaby jednak, eby w fan fickach jej postaci nie byy nasycone tym, co
wypenia teraz cae masmedia seksem i wszystkim co z nim zwizane.
Sdz jednak, e autorce chodzio raczej o opowiadania, ktrych
gwnym motywem jest seks i akty z udziaem ksikowych bohaterw, na
dodatek poczonych w bardzo dziwne pary (np. homoseksualne typu: Harry
i Draco). W mojej opowieci seks nie pojawia si w ogle. S tylko delikatne
sugestie dotyczce erotycznej sfery ycia bohaterw, ktra niekiedy rzutuje
rwnie na gwn fabu. W kocu, z rozdziau 24 wiemy ju, e Ginny zasza w ci. Stao si to niejako na Waszych oczach - podczas meczu
quidditcha, kiedy to Harry przybieg na trybuny ze stanikiem Ginny w kieszeni. Kto moe uzna, e to zupenie nie-potterowskie. Nie zapominajcie
jednak, e dzieci Harry'ego nie wziy si z powietrza.
Wrmy jednak do Czarnego Pana. W rozdziale dziewitnastym
przedstawiam go w zupenie nowym wietle. Dowiadujemy si, e Voldemort by kobieciarzem. Ulega pokusom i si zdobywa kobiety, w seksualnym rozumieniu oczywicie. adnej nie kocha, ale kad z ofiar poda
(jak podkrela to portret Dumbledore'a). W komentarzach pod rozdziaami
zarzucono mi, e to zupenie nie trafiony pomys i absolutnie nie pasuje do
portretu psychologicznego Lorda Voldemorta, jaki Rowling nakrelia w poprzednich tomach. Oczywicie nie zgadzam si z takimi opiniami.
365

Punktem wyjcia dla zaprojektowania i napisania tego rozdziau by


dla mnie cytat z trzydziestego szstego rozdziau Insygniw mierci (strona 758), ktry pragn Wam teraz przytoczy:

" - Patronusem Snape'a bya ania. Taka sama jak patronus mojej matki, bo
Snape kocha j przez prawie cae ycie [...] A powiniene to zrozumie
doda, gdy Voldemortowi zadrgay nozdrza - kiedy poprosi ci, aby darowa jej ycie.
- Poda jej, to wszystko. "

Jest to fragment rozmowy Harry'ego z Czarnym Panem przeprowadzonej podczas ostatecznego pojedynku. W sposb dosadny pokazuje nam
w jaki sposb Voldemort pojmowa mio, czym dla niego bya. Wiemy od
dawna, e to uczucie bya dla Toma Riddle'a zupenie obce. Tym cytatem J.
K. Rowling sugeruje jednak, e Voldemort rozumia mio jako zwyke podanie. A skoro o nim mwi to znaczy, e tego dowiadczy. To dowodzi,
e tajemnica Voldemorta, ktr objawiem w rozdziale dziewitnastym nie
jest tak nieprzemylana, jak niektrzy sugerowali. Skoro J.K. Rowling
umieszcza w ksice pewne sugestie, pozwala to snu wasne domysy
i wyobraenia. Czy wic fakt, e Voldemort mg poda kobiety i zdobywa je si, jest a tak nie do pomylenia? W kocu nie ulega wtpliwoci,
e byo z niego nieze ziko.

Komentarz do rozdziau 23.

Kiedy Harry Potter powraca do Komnaty Tajemnic, dochodzi do wielkiego rozstrzygnicia gwnego wtku. Jest to punkt kulminacyjny caego
opowiadania, na ktry Czytelnicy oczekiwali w wielkim napiciu. Otrzymujemy wreszcie odpowiedzi na najbardziej nurtujce pytania: Ktry chopiec
jest wnukiem Voldemorta? Gdzie ukryty jest horkruks Slytherina?

Ktra

z wystpujcych w opowieci czarownic jest przyrodni siostr Harry'ego?


366

Tajemnice, ktre wplataem w fabu przez wiele miesicy, wreszcie znajduj swoje wyjanienie. Jedne z rozstrzygni okazay si dla Was przewidywalne, inne do zaskakujce. W kadym razie rozdzia Ponownie w Komnacie wzbudzi w dniu swojej premiery olbrzymie emocje i zosta przez
wikszo z Was oceniony bardzo wysoko.
Wrd licznych komentarzy, ktre pod nim opublikowalicie, z zadowoleniem wychwyciem take kilka krytycznych uwag. Ceni je sobie niezmiernie, bo zawsze mobilizuj mnie do lepszej i wydajniejszej pracy, oraz
pomagaj dostrzec bdy, ktre popeniam. A trzeba przyzna, e w caym
opowiadaniu narobiem ich wyjtkowo duo. Przygotowujc to wydanie, dokonaem korekty ponad czterdziestu pomyek fabularnych, ktre w wikszoci wykazalicie wanie Wy (o czym wspomniaem ju we Wstpie). Jestem
Wam za to dozgonnie wdziczny.
Dokonujc wanie takich poprawek fabularnych, przebudowaem rozdzia 23. dodajc do niego do spory fragment tekstu. Uwiadomilicie mi
bowiem, e w pierwotnej wersji tego rozdziau Harry okaza si miczakiem. By wyjtkowo saby w pojedynkach. Biorc pod uwag fakt, e pracowa jako Szef Biura Aurorw byo to wyjtkowo nielogiczne. W kocu nie zaj tego stanowiska poprzez koneksje, a wanie dlatego, e pracujc przez
lata jako auror musia wykaza si duymi osigniciami. W kadym razie
przebieg wydarze w Komnacie Tajemnic wyranie temu przeczy.
Kiedy przeczytaem rozdzia ponownie, uwiadomiem sobie jeszcze
jedn bardzo wan rzecz. W zasadzie, w pierwotnej wersji, nie doszo do
otwartego starcia Harry'ego z gwn negatywn postaci opowieci, tj.
Walburgiem Foksterem. Dyrektor rzuci co prawda w kierunku Harry'ego
miercionone zaklcie, ale otwartego pojedynku nie byo. Uznaem to za
niedopuszczalne i wanie dlatego dopisaem spory fragment, w ktrym Harry walczy ze swoim przeciwnikiem. Radzi sobie doskonale, dopki zagroony nie jest jego syn Albus. Wszak to cakiem naturalne, e kiedy dziecko
znajduje si w niebezpieczestwie, rodzic prbuje je ocali nie dbajc o wasne ycie. Tak wanie postpi w tym przypadku Harry.

367

Wrd krytycznych uwag do omawianego rozdziau pojawia si jeszcze jedna bardzo istotna kwestia, ktra sprowokowaa Was do zaartej dyskusji. W finale pojedynku Harry'ego z Foksterem, Rose Zeller (a raczej Jacqueline Meadowes) ratuje ycie swojemu bratu, odbijajc zaklcie niewybaczalne. Wikszo z Was uznaa to za karygodny bd. Potwierdzeniem
tego mog by sowa Alastora Moody'ego (a waciwie Barty'ego Croucha
Jr.), ktre znalazy si w czternastym rozdziale Czary Ognia i brzmi nastpujco:

Niezbyt przyjemne. I nie ma na to adnego przeciwzaklcia. Nie ma adnej


blokady.

Cytat dotyczy oczywicie zaklcia Avada Kedavra, ktre miercioerca zaprezentowa w klasie. Sprawa wydaje si wic by przesdzona, ale czy aby
na pewno?
W finale ostatniego tomu napisanego przez J. K. Rowling, Harry z atwoci odbija kltwy rzucane przez miercioercw i samego Voldemorta.
Bez wikszego trudu chroni swoich przyjaci, kryjc si pod peleryn-niewidk. Oczywicie nie mona zapomnie, e chwil wczeniej w Zakazanym Lesie dobrowolnie odda za nich swoje ycie. W ten sposb zapewni
im ochron podobn do tej, ktr Lily Potter stworzya Harry'emu w noc, kiedy Voldemort przyby do Doliny Godryka. Cho jest to do niecodzienna
i indywidualna sytuacja, dowodzi tego, e istniej pewne sposoby na odbicie
Zakl Niewybaczalnych.
Pomimo, e Rose Zeller nie powicia wasnego ycia, w jaki tajemniczy sposb bez trudu odbia miercionone zaklcie. W jaki sposb
wic tego dokonaa? Oczywicie w tej chwili nie udziel jasnej odpowiedzi
na to pytanie. Zgodnie z moimi wczeniejszymi zapewnieniami sprawa wyjani si cakowicie w kolejnym tomie. Dzi mog tylko stwierdzi, e nie jest
to adna pomyka, lecz zaplanowany element fabuy.
Mimo to, dokonaem w tym zakresie pewnej zauwaalnej zmiany. Zamieniem powszechnie znane zaklcie Protego (ktre notabene dziaa tylko
368

na bardzo sabe kltwy) na takie, ktre nie pojawio si nigdy dotd. W poprawionej wersji rozdziau Rose uywa zaklcia Effercio Tectum, ktre tworzy siln, srebrn tarcz i bez trudu odbija zabjcze zaklcie. Nie jest to
w adnym razie prba wybrnicia z sytuacji, bo nie chodzi tu o jak
nadzwy-czajn moc zaklcia. Effercio Tectum w normalnych warunkach
rwnie nie powinno odbi Zaklcia Niewybaczalnego, o czym dowiadujemy
si z roz-mowy Hermiony z Harrym, w ostatnim rozdziale. Dlaczego wic
zmieniem zaklcie? O powodach wprowadzenia tego zaklcia do rozdziau
wspomi-nam w sowniczku poj do ktrego odsyam kadego z Was.

Komentarz do rozdziau 24.

Ostatni rozdzia opowiadania, ktry opublikowaem 1 wrzenia 2011


roku wedug wstpnych planw mia by nieco duszy. Zakoczenie miao
mie zupenie inny charakter. Uznaem jednak, e taki cliffhanger jak ten,
ktry Wam zaserwowaem, podsyci Wasz ciekawo i z niecierpliwoci
bdzie-cie oczekiwa dalszych przygd Harry'ego. Wiedziaem bowiem ju
wtedy, e powstanie kolejny, dziewity tom.
Zaprezentowane zakoczenie nie wszystkim si jednak spodobao.
Byo zupenie nie w stylu J. K. Rowling. Ona nigdy nie koczya ksiki na
jakim nagym i niespodziewanym wydarzeniu, ktre na dodatek w aden
sposb nie zostaje wyjanione, czy skomentowane. W kocu nie otrzymujemy odpowiedzi na pytanie: Dlaczego Ginny tak dziwnie zareagowaa na
wie o ciy?
Kocowe linijki poprzednich tomw zawsze opisyway jakie spokojne
wydarzenia, prowadzce ku zakoczeniu i bardzo czsto zawieray zot
sentencj lub cenn myl, z ktr Harry pozostawa na cae lato. Wanie tego zabrako Wam w zakoczeniu smego tomu. By to jednak celowy zabieg
z mojej strony.
Od samego pocztku wiedziaem, e poszerzone zakoczenie znajdzie si w penej wersji wydania .pdf smego tomu. W ten sposb chciaem
369

zachci Was do ponownej lektury mojego opowiadania i mam nadziej, e


mi si to udao.
Nowe zakoczenie smego tomu w bardzo czytelny sposb wyjania
nam motywy postpowania Ginny. Teraz atwiej jest nam zrozumie jej reakcj, cho oczywicie fakt, e stawia quidditch ponad wasn rodzin jest
do ciki do zaakceptowania i przetrawienia (nawet dla samego Harry'ego!). Dalszy rozwj wydarze, czyli namitny pocaunek i bardzo emocjonalna scena z udziaem Potterw, pozwalaj nam jednak przypuszcza,
e wszystko si midzy nimi uoy.
Opowiadanie koczy si bardzo cenn sentencj, wypowiedzian
przez samego Harry'ego:

Zobaczymy co przyniesie kolejny dzie. Ale bez wzgldu na to jakie przeciwnoci s przed nami, trzymajc si razem przetrwamy wszystko.

Te sowa maj bardzo wielowymiarowe znaczenie. Odnosz si zarwno do sytuacji Ginny, jak i gwnego wtku opowieci. Nasi bohaterowie
maj bowiem wiadomo, e stoj u progu kolejnej wojny czarodziejw
i tylko razem, wsplnymi siami mog przeciwstawi si nowemu, wyjtkowo
potnemu wrogowi.

370

KILKA SW OD AUTORA
CZYLI NIECAKIEM KRTKI PORADNIK
DLA DOCIEKLIWYCH

Akcja ksiek o Harrym Potterze rozgrywa si w Anglii. Dlatego piszc kontynuacj, czuem si zobowizany do stosowania pewnych sw,
a w szczeglnoci nazw wasnych, ktre s obcego pochodzenia i niewiele
znacz dla tych, ktrzy nie przykadaj si do jzyka angielskiego. Dla nich,
a take dla wszystkich dociekliwych, zamieszczam poniej krtki sowniczek
nazw i terminw, ktre bardzo czsto maj szersze znaczenie ni mona to
wywnioskowa z ksiki, albo ktre uyem ze cile okrelonego powodu.
Cho zapytaem Was na forum, jakie hasa yczylibycie sobie znale poniej, byem zmuszony pomin wiele z Waszych propozycji. Chcc
wyjani je wszystkie, bybym zmuszony znacznie rozszerzy i tak do
obszerny sownik. Mam jednak nadziej, e wyjanienia terminw jakie znajdziecie poniej usatysfakcjonuj Was i bd ciekawym oraz niezwykle cennym rdem informacji. Hasa do ktrych si odniosem zostay wypisane
duymi literami.

BLOOMENBACH MEROPA wcibska nauczycielka mugoloznawstwa, ktra szpiegowaa pozostaych pracownikw Hogwartu i skrupulatnie notowaa o nich wszelkie informacje. Pracowaa dla Rity Skeeter, dostarczajc
jej cennych informacji do nowej ksiki. Nazwisko Bloomenbach powstao
od ang. sowa bloom, ktre oznacza midzy innymi meszek na owocach.
Jeli uyjemy alegorii i przyrwnamy innych nauczycieli do owocw, to
z pewnoci Meropa bdzie dla nich wanie takim niechcianym meszkiem.
BRACTWO CZARNEJ GWIAZDY tajna organizacja zrzeszajca potnych czarnoksinikw, zaoona wieki temu przez Salazara Slytherina.
Jej nazwa pochodzi od symbolu, jakim posuguj si jej czonkowie (pen371

tagram odwrcony nazywany jest bowiem Czarn Gwiazd i symbolizuje


osoby wtajemniczone). Bractwo skada si z piciu SENESZALI, ktrzy
stanowi RAD STARSZYCH, oraz z nieznanej nam grupy zwykych
czonkw, ktrzy podlegaj teje Radzie.
CENTAURYDA w mitologii greckiej sowo oznaczajce samic centaura,
zmieniem jednak jego znaczenie na potrzeby tomu smego.
W wiecie magii centauryda to po prostu samica centaura, pozbawiona
koskiej fizjonomii (czyli czterech ng, kopyt, sierci, koskiej grzwy itd.),
ktrej oboje rodzicw s "penowartociowymi" centaurami. Wyglda jak
zwyky czowiek, dlatego moe y wrd czarodziejw. Charakter i zwyczaje ma jednak takie same jak jej wspplemiecy. Czsto posiada take
zdolnoci magiczne, charakterystyczne dla czarodziejw.
Jest wic dla centaurw tym, czym charak dla czarodziejw. Jedyn znan nam centauryd jest Lisa Turpin, ktra wstydzi si swojego pochodzenia, pomimo i jest crk przywdcy stada, MAGORIANA.
Dodam jeszcze, e samiec pozbawiony koskiej fizjonomii nazywany jest
centaurydem.
CENTAURYNA sowo wymylone przeze mnie, oznacza "penowartociow" samic centaura (czyli posiadajc tzw. kosk fizjonomi).
CHAJRON centaur zabity przez wampira polujcego w Zakazanym Lesie.
CNOTY BRACTWA wartoci, ktre nade wszystko ceni sobie czonkowie
Bractwa Czarnej Giwazdy. Ich aciskie nazwy umieszczone s na SYMBOLU tej sekretnej organizacji, w kolejnoci odpowiadajcej ich wadze.
Najwysz cnot stanowi Czysta Krew, ktrej aciska nazwa Sangus Puritate znajduje si na samej grze pentagramu. Kolejne cnoty to Ambicja
(ac. Ambitio) i Determinacja (ac. Determinanto). Obie umieszczone s
w grnej czci pentagramu, odpowiednio po lewej i prawej stronie Czarnej Gwiazdy. Dwie pozostae cnoty, czyli Spryt (ac. Callidus) i Umys (ac.
Ingenium) znajduj si w dolnej czci pentagramu, po lewej i prawej
stronie dolnego ramienia Czarnej Gwiazdy.
Kady z SENESZALI strzee innej cnoty. Ze sw Hermiony wiemy, e
Walburg Fokster strzeg trzeciej, tj. Determinacji.
372

EFFERCIO TECTUM (z ac. effercio peni, tectum ochrona) jedno


z potniejszych Zakl Tarczy, dziaajce na wikszo kltw i urokw.
Zdecydowanie skuteczniejsze od zwykego Protego. Po raz pierwszy pojawia si w pitym tomie, kiedy Lord Voldemort toczy pojedynek z Albusem
Dumbledorem. Wwczas Czarny Pan uywa tego zaklcia w sposb niewerbalny, tworzc srebrn tarcz dokadnie tak sam, jak wyczarowaa JACQUELINE MEADOWES. W normalnych warunkach Effercio Tecum
jest nieskuteczne na Zaklcia Niewybaczalne. Pozostaje tylko snu domysy, dlaczego zadziaao w Komnacie Tajemnic. Co ciekawe zaklcie to
wprowadziem dopiero przy poprawkach fabularnych, poniewa mogem
w ten sposb nawiza do pojedynku Voldemorta z Dumbledorem.
EKSPERYMENTALNE WINO EDWARDA BETA trunek cakowicie wymylony przeze mnie. Wzmianki o nim pojawiaj si w smym tomie kilkakrotnie. Nazwisko jego twrcy pochodzi od sowa bet, ktrego zawsze uywaem dla okrelenia bardzo taniego wina o duej mocy, czsto przygotowanego na bazie siarki i sprzedawanego w kartonach (przynajmniej
w wiecie mugoli). Oczywicie wino, ktre Ted Lupin zwdzi na randk
jest nieco bardziej gustowne, ale z ca pewnoci rwnie tanie.
ELDRED WORPLE posta wymylona przez J. K. Rowling (wspomina
o niej Horacy Slughorn w szstym tomie), ale rozbudowana przeze mnie
na potrzeby smego tomu. Oczywicie opieraem si na tym, co napisaa
autorka i przedstawiem Eldreda jako powaanego znawc wampirw i jednego z wychowankw Slughorna (z szstego tomu wiemy, e by kiedy
czonkiem Klubu limaka). To on przedstawi Harry'emu sposb sporzdzania WYWARU KSIYCOWEGO.
FOKSTER WALBURG OKSYDUS nazwisko Fokster (ang. Foxter) stworzyem od angielskiego sowa fox czyli lis. Oddaje to charakter postaci,
ktra poza tym, e bya bardzo zdeterminowana, cechowaa si te olbrzymim sprytem w snuciu intrygi. Pierwsze imi dyrektora pochodzi od nazwiska polskiego pikarza grajcego na pozycji obrocy w Pogoni Szczecin
- Marka Walburga za drugie wybraem, bo wydawao mi si bardzo zagadkowe i oryginalne.
373

Fokster peni obowizki dyrektora Hogwartu. Zaj to stanowisko po odejciu McGonagall. Przez cay czas pracowa dla Bractwa Czarnej Gwiazdy
i by jego SENESZALEM. czya go blisza relacja z JACQUELINE MEADOWES (podobno by jej ojcem chrzestnym, cho trudno okreli na ile
ROSE ZELLER mwia prawd, a na ile mydlia Harry'emu oczy). Niezamierzenie zgin z rki przyrodniej siostry Harry'ego.
GBUREK skrzat domowy, ktry pracuje w Hogwarcie. Jego imi wybraem
aby okreli powierzchowno skrzata, ktry z pozoru wydawa si gburowaty i nieprzyjemny. Zyskiwa jednak przy bliszym poznaniu, o czym przekona si Harry.
Gburek od wielu lat opiekowa si profesorem Flitwickiem, do ktrego si
bardzo przywiza. Po mierci mistrza zakl z oporem zaakceptowa Harry'ego. Wykaza si jednak oddaniem i lojalnoci, ratujc Pottera przed
MIERCIOTUL.
HERBIVICUS zaklcie o bliej niesprecyzowanym dziaaniu, ktrego uya
Fleur do pielgnacji swojego ogrodu. Formua pochodzi z gry komputerowej "Harry Potter i Czara Ognia", w ktrej zaklcie powodowao rozrastanie
si rolin.
MAGORIAN centaur, ktry pojawi si poraz pierwszy w pitym tomie. Peni wwczas nieoficjaln funkcj przewodnika stada. W smym tomie jest
ju penoprawnym przywdc centaurw mieszkajcych w Zakazanym Lesie. Rozbudowaem jego posta, robic z niego ojca LISY TURPIN.
MCFLY JOZU SALU anagram sw Lucjusz Malfoy; faszywa tosamo
wspomnianego miercioercy, ktry skrywa si w dziczy pod postaci
starca. Moemy przypuszcza, e obawia si zemsty dawnych poplecznikw Voldemorta, lub te chcia zapomnie o dawnym yciu i zazna
odrobiny spokoju. Jak wiadomo nie bardzo mu to si udao.
MEADOWES JACQUELINE posta cakowicie wymylona przeze mnie.
Jest crk LAURY MEADOWES i Jamesa Pottera, a co za tym idzie przyrodni siostr Harry'ego. Jej nazwisko zaczerpnem z pitego tomu (szerzej o tym przy kolejnym hale). Wybierajc dla niej imi, szukaem eskiego odpowiednika imienia James. Chciaem w ten sposb podkreli,
374

jak bardzo LAURA MEADOWES kochaa ojca Harry'ego. Znalazem w wikipedii t bardzo obco brzmic form Jacqueline - ktra od razu mi si
spodobaa. Przez niemal cae opowiadanie posta uywa jednak faszywego imienia i nazwiska - ROSE ZELLER.
MEADOWES LAURA jej nazwisko wziem z pitego tomu. Siostra Laury,
Dorcas bya tam podana jako czonek Zakonu Feniksa i to w dodatku zabity przez samego Voldemorta. Laura jest jednak postaci w caoci wymylon przeze mnie. Harry nigdy nie spotka jej osobicie, przeglda jedynie
jej wspomnienia. W ten sposb dowiedzielimy si, e Laura bya dziewczyn Syriusza Blacka, cho tak naprawd nigdy go nie kochaa. Miaa romans z Jamesem Potterem i urodzia mu crk, ktrej daa na imi Jacqueline.
MONAGHAN SEAN posta, ktr wymyliem piszc alternatywny szsty
tom Harry Potter i Kula Cienia. W zwizku z tym, e wtek dawnej mioci profesor McGonagall nigdy nie zosta w szstym tomie ukoczony, postanowiem wple go do smego tomu. Monaghan odgrywa tutaj bardzo
istotn rol, penic funkcj prawej rki Walburga Fokstera. Jest czonkiem
Bractwa, ale nie naley do RADY STARSZYCH. Reprezentuje tzw. Braci
Suebnych. Wykorzystujc uczucie McGonagall wyciga z niej cenne informacje. Przez cay czas udaje wielkiego przyjaciela Harry'ego, niepostrzeenie utrudniajc mu ledztwo. To on zamordowa profesora Flitwicka.
PENTAKL WOUSTYCH medalion Salazara Slytherina, ktry zosta wykonany z fragmentw prastarego dbu. Drzewo to roso w miejscu, w ktrym obecnie stoi Hogwart i wedug legend posiadao olbrzymie waciwoci
magiczne. Medalion przedstawia SYMBOL BRACTWA, tj. odwrcony pentagram wpisany w okrg, ktry tworzy w poerajcy wasny ogon. Pentakl jest horkruksem Salazara Slytherina, ktry przed laty odnalaz nastoletni Tom Riddle i ukry go w Komnacie Tajemnic.
POMYK imi feniksa Harry'ego, ktre pochodzi oczywicie od faktu, e
ptak czsto staje w pomieniach i ulega samospaleniu, aby na nowo odrodzi si z popiow. Mog Wam zdradzi jako ciekawostk, e imi to wymylia maa Lily, crka Harry'ego. Co ciekawe Pomyk pojawia si take
375

w alternatywnym szstym tomie Harry Potter i Kula Cienia ktry pisaem przed laty.
RADA STARSZYCH grupa piciu seneszali, ktrzy kieruj Bractwem
Czarnej Gwiazdy i zastpuj w tym swojego Wielkiego Mistrza, Salazara
Slytherina.
RAPTUS mody i porywczy centaur, ktry chcia zabi swoim mieczem
Harry'ego i Hermion. Na szczcie w ostatniej chwili powstrzymaa go Lisa Turpin.
SENESZAL (fr. snchal, ac. senescalus), sowo pochodzi z jzyka pragermaskiego, gdzie oznaczao starszego sug (sini- = "starszy", skalk =
"suga"). W zakonach rycerskich seneszal by zastepc Wielkiego Mistrza.
Takie te znaczenie posiada w opowiadaniu - okrela czonka Rady Starszych, wtajemniczonego, strzegcego jednej z Piciu Cnt i stanowicego
zastpc Wielkiego Mistrza Bractwa, czyli Salazara Slytherina. Jedynym
znanym nam dotychczas seneszalem by Walburg Fokster.
SILENCIONUS z ac. silentium cisza, zaklcie tworzce magiczn kopu wyguszajc wszelkie haasy (w tym powodowane przez inne zaklcia).
Hermiona uya go podczas wamania do Dziau Ksig Zakazanych.
SYMBOL BRACTWA pojawia si ju w pierwszym rozdziale opowiadania,
cho nie zostaje wwczas dokadnie opisany. Przedstawia pentagram odwrcony, wpisany w okrg, ktry tworzy w poerajcy wasny ogon (uroboros). Taki symbol wypalany jest przy uyciu rdki w miejscach, w ktrych Bractwo chce da o sobie zna. Na ilustracjach w ksikach dodatkowo wzbogacany jest o acikie nazwy Piciu Cnt Bractwa, rozmieszczone
midzy ramionami pentagramu. Opracowujc ten symbol, kadem duy
nacisk na ukryt symbolik.
Pentagram odwrcony (tj. skierowany dwoma ramionami gwiazdy do gry)
symbolizuje czarn magi i jest znakiem osb wtajemniczonych. Obie te
kwestie idealnie pasuj do czonkw Bractwa, ktrzy przecie swoje tajemnice strzeg z niezwyk dokadnoci, uywajc do tego Przysigi Wieczystej. Nie ulega te wtpliwoci, e maczaj palce w czarnej magii.

376

Uroboros, czyli staroegipski i grecki symbol przedstawiajcy wa poerajcego wasny ogon, symbolizuje nieskoczono. Uoenie w okrg nie
jest przypadkowe. Oznacza cigo, zamknity obieg i nieustanny powrt.
W kocu to wanie zapewni sobie Salazar Slytherin, tworzc horkruksa.
Podsumowujc mona powiedzie, e symbol Bractwa oznacza cige denie do nieskoczonoci, niemiertelnoci, przy uyciu zaawansowanej
czarnej magii, dostpnej jedynie dla osb wtajemniczonych.
MIERCIOTULA inaczej zwana ywym Caunem, niezwykle niezbezpieczne, fantastyczne zwierz, wymylone przez sam J. K. Rowling. Jego
dokadny opis znajduje si w broszurkowej ksieczce "Fantastyczne zwierzta i jak je znale", ktr autorka wydaa pod pseudonimem Newt Skamander. mierciotula wystpuje jedynie w tropikalnym klimacie. Jak podaje autorka: "przypomina czarn peleryn gruboci okoo p cala (jest grubsza jeli ostatnio zabia i spoya swoj ofiar), ktra w nocy sunie po ziemi". Mao komu udao si przey jej atak, ktry nastpuje, gdy ofiara pi.
adne z zakl nie jest do skuteczne w walce z ni. Mizerny efekt mona uzyska wyczarowujc Patronusa. Sean Monaghan sprowadzi j do
Hogwartu, aby pozby si Harry'ego. Na szczcie skrzat Gburek pokrzyowa mu plany.
TURPIN LISA posta wymieniona przez J. K. Rowling w pierwszym tomie
(zostaa wwczas przydzielona do Ravenclawu), a rozbudowana przeze
mnie na potrzeby smego tomu. Urocza nauczycielka transmutacji, ktra
bardzo polubia Harry'ego i ukrywaa przed nim swoje pochodzenie. Jest
centauryd. Co ciekawe pojawia si take w alternatywnym tomie szstym
Harry Potter i Kula Cienia ktry pisaem przed laty. Wwczas jej wtek
nie zosta rozstrzygnity, dlatego wykorzystaem go ponownie w smym tomie.
WALDE ANTURIA posta cakowicie wymylona przeze mnie. O ile nazwisko jest w zasadzie przypadkowe (wybrane z listy nazwisk angielskich),
o tyle imi dobraem bardzo wiadomie. Pochodzi ono od nazwy piknego
kwiatu doniczkowego - anturium. Zdaje si wietnie pasowa do kobiety,
ktra bya na tyle pikna, e sam Lord Voldemort nie mg si oprze jej
377

urodzie. Przez krtki czas nauczaa w Hogwarcie numerologii (w czasach


gdy Tom Riddle stara si o prac w szkole). Miaa syna EDGARA, oraz
wnuka HENRYEGO. Zostaa zamordowana przez czonkw Bractwa Czarnej Gwiazdy.
WALDE EDGAR posta cakowicie wymylona przeze mnie. By synem
Voldemorta i Anturii Walde. Nie posiada adnych zdolnoci magicznych,
a co najwaniejsze nie potrafi rozmawia z wami. By charakiem. Nic
nie wiadomo o jego wygldzie, gdy osobicie nie pojawi si w opowiadaniu. Straci rozum, kiedy torturowali go czonkowie Bractwa Czarnej Gwiazdy.
WALDE HENRY posta cakowicie wymylona przeze mnie. Najlepszy
przyjaciel syna Harry'ego, Albusa. Jest synem Edgara Walde'a, a co za
tym idzie wnukiem Voldemorta. W przeciwiestwie do swojego ojca posiada zdolnoci magiczne i jest wousty. Jego domowym zwierztkiem jest
mija zygzakowata, powikszona do rozmiatw pytona (prawdopodbnie
przy uyciu zaklcia Engorgio). Jego matk jest Anturia Walde.
WILKIE SYLAS - posta, ktr wymyliem jako jedn z pierwszych. Jej zarys powsta w mojej gowie na dugo przed opracowaniem fabuy smego
tomu. Wanie dlatego trudno mi dzi odnale w zakamarkach mojej ulotnej pamici informacj o tym, skd wziem pomys na takie wanie imi
i nazwisko dla mistrza numerologii.
Sylas to z zaoenia posta pena sprzecznoci. Z jednej strony jako wampir morduje i rani niewinne osoby, z drugiej za strony stara si pomc
Harry'emu w Komnacie Tajemnic, pomimo i za nim szczerze nie przepada. Jakby tego byo mao, gnbi go olbrzymie wyrzuty symienia, wywoane niecnymi uczynkami, ktrych dopuszcza si jako wampir. W szkole nie
cieszy si zbytni sympati, a na swoich lekcjach budzi groz.
Z pewnoci wielu z Was dostrzego w nim pewne podobiestwa do Severusa Snape'a. By to celowy zabieg z mojej strony, ktry mia upi Wasz
czujno. W kocu Snape w finalnym tomie sagi J. K. Rowling okaza si
pozytywnym bohaterem, czego nie mona powiedzie o Sylasie.

378

WYWAR KSIYCOWY nazwa tego eliksiru, wynalezionego przez wampira Modesta Darkera, pochodzi od jednego ze skadnikw. Darker cierpia
na siln nerwic. Szuka skutecznego sposobu na wyciszenie swoich emocji. Eliksir Spokoju, ktrego skadnikami s kamie ksiycowy i syrop
z ciemiernika czarnego (mikstura pojawia si w jednym z wczeniejszych
tomw) okaza si nieskuteczny. Modest postanowi wic wzmocni eliksir
dodajc korze asfodelsua i figi abisyskie. W ten sposb niezamierzenie
wynalaz mikstur, ktra nie ukoia jego nerww, ale wyciszya w nim na
pewien czas wampirze instynkty. Jako wynalazca Wywaru Ksiycowego
Modest zasyn dopiero po swojej mierci. Obecnie posiada nawet wasn
kart w kolekcji Czekoladowych ab.
ZAKAA centaur, ktry w imi mioci sprzeciwi si woli przywdcy stada
i zosta przez to wygnany. Lisa Turpin chciaa stan w jego obronie.
ZELLER ROSE nazwisko i imi zapoyczone z pitego tomu. W "Zakonie
Feniksa" Rose Zeller zostaje przydzielona do Hufflepuffu, ale nie jest to ta
sama osoba, ktra pojawia si w smym tomie. Siostra Harry'ego posza
do Hogwartu pod faszywym nazwiskiem, ale stao si to rok po tym, jak
Harry znalaz si w szkole (a wic w drugim tomie). Bardzo atwo to ustali. Kiedy James Potter zgin, Harry mia roczek, a Laura Meadowes bya
ju wtedy w zaawansowanej ciy. Siostra Harry'ego jest wic modsza od
niego o rok.

379

SPIS TRECI

Wstp
5
*
ROZDZIA PIERWSZY

Jozu Salu McFly


8

ROZDZIA DRUGI

Wamanie w Departamencie Tajemnic


14

ROZDZIA TRZECI

Urodzinowe przyjcie
26

ROZDZIA CZWARTY

Spotkanie w rocznic mierci


38

ROZDZIA PITY

Powrt do Hogwartu
47

ROZDZIA SZSTY

Jedyny punkt zahaczenia


59

ROZDZIA SIDMY

W poerajcy wasny ogon


77

380

ROZDZIA SMY

Dziennik Ksicia Pkrwi


89

ROZDZIA DZIEWITY

Nocna wyprawa huncwotw


106

ROZDZIA DZIESITY

Utracone wspomnienia
124

ROZDZIA JEDENASTY

Walburg Fokster
143

ROZDZIA DWUNASTY

Pojedynek czarodziew
157

ROZDZIA TRZYNASTY

Bractwo Czarnej Gwiazdy


171

ROZDZIA CZTERNASTY

ladami Lisy
191

ROZDZIA PITNASTY

Rose Zeller
210

ROZDZIA SZESNASTY

Wampir w potrzasku
224

381

ROZDZIA SIEDEMNASTY

Zapomniane wspomnienia
240

ROZDZIA OSIEMNASTY

Historia niespenionej mioci


255

ROZDZIA DZIEWITNASTY

Tajemnica Czarnego Pana


271

ROZDZIA DWUDZIESTY

Domysy i wtpliwoci
293

ROZDZIA DWUDZIESTY PIERWSZY

Seneszal Oksydus
308

ROZDZIA DWUDZIESTY DRUGI

Pentakl Woustych
320

ROZDZIA DWUDZIESTY TRZECI

Ponownie w Komnacie
332

ROZDZIA DWUDZIESTY CZWARTY

Tosamo wampira
347

Kilka przemyle autora,


czyli komentarze do wybranych rozdziaw
363

382

Kilka sw od autora,
czyli niecakiem krtki poradnik dla dociekliwych
371

383

You might also like