You are on page 1of 4

Tłumacz języka kobiecego

Żona, Przyjaciółka, Mąż, Ekspert

(Wchodzą żona i Przyjaciółka na scenę, siadają przy stoliku)


Przyjaciółka: Dobra kochana, sprawa jest prosta. Po prostu strzel focha. A co do
.. wiadomo czego to wyjdzie w praniu
Mąż: Cześć. … Możesz mi w końcu powiedzieć co się stało? Od tygodnia się
do mnie nie odzywasz
Żona: Nic!
Mąż: „nic”.. „nic się nie stało” absolutnie nic.. (ironia, przedrzeźnianie) szlag
by to..
Ekspert: Przepraszam za spóźnienie. Andrzej Babowski, witam, Tłumacz języka
kobiecego
Mąż: No dzień dobry
Ekspert: Ulala, uuulalalaa, ale ja widzę ze u małżonki duży foch, zresztą nie
tylko u małżonki
Mąż: ta? A po czym pan poznał?
Ekspert: No, rozmawia z przyjaciółką bez słów
Mąż: wie pan, od tygodnia się nie możemy porozumieć
Ekspert: tak, dobrze, już chwileczkę, ja sobie tylko sudoku otworzę tam, gdzie
skończyłem, już panu pomagam, proszę sobie spokojnie z małżonką pogadać,
tak jakby mnie tutaj nie było, śmiało, wszystko panu przetłumaczę
Mąż: Od tygodnia się do mnie nie odzywasz, możesz w końcu powiedzieć co
się stało?
Żona: Nic.
Ekspert: Myślałam, ze mnie kochasz! Jak mogłeś mi to zrobić?!
Mąż: JA? A co ja ci takiego zrobiłem?!
Przyjaciółka: No domyśl się! Podziwiałeś, to co nie trzeba, to teraz myśl!
Ekspert: Na weselu Tomka gapiłeś się w dekolt druhny, ty zboku
Mąż: Wesele Tomka? Ale to było 3 lata temu i ty sobie dopiero teraz o tym
przypomniałaś
Żona: AHH, czyli to jest moja wina tak?!
Przyjaciółka: Czyli to jej wina?!
Ekspert: Przypomniałam sobie.......... bo się nie mieszczę w sukienkę z tamtego
weselaa
Mąż: ah ojej, Kaśka, no, no to przecież zaraz wsiądziemy w samochód,
pojedziemy i kupimy ci tę nową sukienkę
Żona: No dobrze, możemy kupić tę nową sukienkę, ale to w ogóle o to nie
chodzi
Ekspert: Jest, jest, jest, urobiłam go! Tylko tydzień! Jestem coraz lepsza, jestem
coraz lepsza! Sukieneczka w kratkę, majteczki w kropeczki........ Jeleń!
Mąż: To o sukienkę chodziło
Ekspert: no a co? O gazetę?
Mąż: e e e no no toż mogła normalnie baba powiedzieć
Ekspert: Wtedy by nie była babą
Mąż: nie no, pan jest rewelacyjny
Ekspert: ea
Mąż: nie, naprawdę, pan świetnie rozumie kobiety
Ekspert: o nie nie nie, ja po prostu wiem co one mówią, to jest różnica hihi,
proszę kontynuować
Przyjaciółka: O tak, to należy podkreślić!
Mąż: Kaśka? Jutro jest niedziela?
Żona: Tak kochanie
Ekspert: co rzesz ty już i z kim coś wymyślił?!
Mąż: no a może ja bym z kolegami na ryby pojechał?
Żona: oczywiście, kochanie....... a ty wiesz, ze już ci haczyki przygotowałam i
robaków nakopałam
Ekspert: (myśli, myśli) na moje oko zderzak, reflektor i błotnik
Żona: a wspomniałam, że piwko się chłodzi
Ekspert: prze, przepraszam, bo, chyba ktoś mnie cegłą walnął, bo um, co
małżonka była łaskawa powiedzieć?
Przyjaciółka: że mu się piwko chłodzi (ironiczny uśmiech)
Ekspert: Przepraszam, bo to się rzadko zdarza aby żona do męża w taki sposób
boo, ja muszę sięgnąć do literatury booo, ehh przepraszam, .. skubana dobra jest
(szuka szuka, znalazł) I pęknięcie poprzeczne szyby czołowej
Mąż: Skasowałaś mi auto?!
Żona: no ten głupi samochód sam się popsuł! No, ja hamowałam a on
przyśpieszał!
Ekspert: bo te pedały są tak blisko siebieee.... misiu weź je rozdziel
Mąż: no tak, oczywiście, i to jest moja wina?
Ekspert: no ta ta tak, i teraz powinien pan przeprosić
Maż: Ja? A za co?
Ekspert: nie myśleć, nie pytać, przeprosić, zapomnieć, żyć
Mąż: Przepraszam
Żona: EHH NO. (stęka, buczy itp.)
Mąż: nie, nie, ona tak godzinami potrafi
Ekspert: nie nie nie, nie bagatelizujmy tego, . Wzdechy, ochy i achy też coś
oznaczają u kobiet,.... to jest tak zwana wzdechologia
Mąż: To ja muszę pana w inne miejsce zaprosić
(Nadal ochy i achy żony)
Maż: nie no, może rzodkiew jej się odbija
Żona: Co? Eeehehhe
Ekspert: nie nie, one chce coś panu powiedzieć.... a kiedy to się u niej zaczęło?
Mąż: Jakieś 2 miesiące po ślubie
(Żona dalej wzdycha)
Ekspert: aaaA mogłam za ciebie nie wychodzić!
Mąż: o to?
Ekspert: o to to
Mąż; To chciałem powiedzieć że zdanie na ten temat mamy podobne …....
Przyjaciółka: Co rzadko się zdarza
Mąż: ale pan patrzy, (burknie coś po swojemu) , ona też mnie nie rozumie, ha.
… się pytałem co na obiad
Żona: Oo, sałatka z karczochami, tofu i brokułami
Mąż: co?
Ekspert: takie zielone i bez mięsa
Mąż: bez mięsa?
Żona: kochanie, zielone też może być dobre i bez mięsa noo, tez jest dobre
Ekspert: muszę ci ograniczyć cholesterol bo będziesz miał zawał i mi umrzesz!
…. a prosiłam cię, mówiłam, bierz kredyt sam (przerwa) Prosiłam! ….....
PROSIŁAM! W kiblu też cie prosiłam, żebyś deskę podnosił, ale nie!
Opryskane wszystko! Bo Tadeusz bawi się w strażaka!......
I to twoje mlaskanie przy obiedzie, MŁA, MŁA, MŁA, jak świnia, cały
Tadeusz, pierdnie, rzygnie i beknie
Mąż: (bije się dumnie w pierś)
Ekspert: (ciężko oddycha) uff jakby demon ze mnie uleciał, pa pa panie ja tu
chyba nie pomogę, tu psycholog jest potrzebny
Mąż: Panie, jaki tam psycholog, pan patrzy i się uczy jak się te sprawy łagodzi
….. oczywiście kochaniem zjem tę twoją przepyszną, zieleninową sałatkę,
aczkolwiek chciałem zauważyć że u mamusi w soboty zazwyczaj były mielone
(Żona i Przyjaciółka oburzone)
Ekspert: (lekki zawał)
Żona: Coś ty powiedział!
Mąż: Patrz pan, jeszcze na dodatek głucha, mama lepiej gotuje
Ekspert: (zawał) masz 5 sekund na przeproszenie, 3, 2, 1
Mąż: PRZEPRASZAM!
Ekspert: tu zwykłe przepraszam nie wystarczy, daj jej pan komplement
Mąż: jak ty pięknie dzisiaj wyglądasz
Żona: no, NO. Myślałam, że już nie zauważyłeś zmiany
Mąż: No jasne, że zauważyłem zmiany
Przyjaciółka: Tak?
Mąż: Tak
Żona: To co zmieniłam?
Mąż: hihi...... ratuj pan bo w dupie jestem
Ekspert: ma nową fryzurę
Mąż: a no tak! Przecież blondynką była!............. Nie no, masz piękną, nową
fryzurę, zjawiskowa
Żona: oj naprawdę, bo ja nie jestem przekonana, dobrze wyglądam?
Ekspert: ohh mów mi tak jeszcze Romeo
Mąż: nie no, dziewczyno, wyglądasz jak milion dolarów
Żona: tak? A zapłaciłam tylko 5000 zł!
Mąż: ile?!
Ekspert: 1000
Mąż: ILE?!
Ekspert: Przepłaciła jak nic, ja tam łeb ścinam za 3 dychy, także ten
Mąż: Dobra panie, ja dziękuję panu za usługę
Ekspert: ale że co, coś nie tak?
Mąż: nie nie, pan rewelacyjny, ale mój umysł tego nie ogarnia
Ekspert: a rozumiem, rozumiem,..... to właśnie dlatego nie mam żony.... do
widzenia.
Mąż: wiesz co? Ja już wolę nie rozumieć, co ty,.... i ty zresztą również, do mnie
mówicie, wiesz? Przynajmniej się wtedy jakoś dogadujemy..............(wzdycha)
no 1000 zł na kłaki wydała, niech by to szlag....
Żona: kochanie no, przepraszam cię za tego fryzjera jakoś, jakoś ci to
wynagrodzę
Mąż: no ciekawe jak
Żona: idę do … no wiesz
Mąż: no nie wiem
Żona: no wiesz nooo
Mąż: no wyobraź sobie, ze nie wiem
Żona: (lekko zirytowana) idę spać.
Przyjaciółka: tak idzie spać o 16, kretynie (żegna się z Żoną buziakiem)
Żona: ach jezu jaki ty nie domyślny jesteś, chodź rzesz noo
Mąż: no ja mogę iść, ale ja na pewno nie zasnę, bo dopiero co kawę piłem
Żona: ahhh !....

Koniec

You might also like