Professional Documents
Culture Documents
Zbliżył się także jeden z uczonych w Piśmie, który im się przysłuchiwał, gdy
rozprawiali ze sobą. Widząc, że Jezus dobrze im odpowiedział zapytał Go: Które
jest pierwsze ze wszystkich przykazań? Jezus odpowiedział: Pierwsze jest:
Słuchaj Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jedyny. Będziesz miłował Pana, Boga
swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą
swoją mocą (Mk 12, 28–30).
1. Miłowanie Boga
Będziesz miłował jest przykazaniem, jest nakazem. Ale zanim będziesz miłował
stało się przykazaniem, a stało się nim po grzechu, było najpierw zapisane
w ludzkim sercu. Będziesz miłował wypływa ze stwórczego aktu Boga. Tak
właśnie Bóg stworzył człowieka, iż bez miłości nie może istnieć. Aby istnieć,
człowiek musi kochać. Wielu współczesnych myślicieli zgodnie twierdzi, iż
miłość jest bardziej fundamentalna dla człowieka, niż samo jego istnienie. To
miłość jest źródłem istnienia.
Celu i sensu naszego życia nie stanowi jednak jakakolwiek miłość, ale miłość
Boga: Będziesz miłował Pana, Boga swego — mówi Jezus. Jego miłość mamy
uznać za nasze najwyższe dobro, w Jego miłości mamy widzieć jedyne dobro,
źródło życia, źródło szczęścia. Jezus zaprasza nas, abyśmy uznali, iż żyjemy
dzięki Jego miłości.
Kiedy czujemy się poranieni, nieakceptowani, niekochani przez ludzi, wówczas
doświadczenie miłości Boga może stać się dla nas źródłem leczenia zranień
w miłości. Doświadczenie miłości Boga daje człowiekowi wolność wobec ludzi,
wobec ich ograniczonej czy wręcz raniącej miłości. Człowiek nie zależy w jakiś
absolutny sposób od człowieka, także wówczas, kiedy jest z nim złączony
silnymi więzami emocjonalnymi.
Przykazanie: będziesz miłował Pana, Boga swego mówi, iż człowiek nie może
żądać od swego bliźniego takiej zależności, jakiej domaga się od niego sam Bóg.
Między ludźmi istnieje wzajemna równość. Przed Bogiem wszyscy są równi.
Doświadczenie braterstwa rodzi się z przekonania, że Bóg dał człowiekowi
życie i życie to należy całkowicie do Niego. Słońce świeci, deszcz pada zarówno
dla dobrych, jak i dla złych. Doświadczenie zależności od Boga może stanowić
ogromną siłę w sytuacji człowieka, który musi się bronić przed próbami
zniewolenia go przez ludzi.
Kiedy rodzice uważają, że ich dzieci należą całkowicie do nich, kiedy mąż sądzi,
że jest panem swojej żony, kiedy przyjaciel chce zawładnąć całkowicie swoim
przyjacielem — wówczas łatwo dochodzi do wzajemnej manipulacji sobą, do
nadużyć i niesprawiedliwości. Dzieci nie należą do rodziców w sensie
absolutnym. Jest to jedno z zasadniczych praw dobrego wychowania dziecka
w rodzinie. Rodzice dojrzali zdają sobie z tego sprawę i uczą swoje dzieci
stopniowego korzystania z osobistej wolności. Dobre korzystanie z wolności
wyznacza jeden z najważniejszych celów wychowania dziecka.
Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą,
całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Zauważmy, że Jezus mówi o pełnej
miłości, o miłości rozumianej integralnie. Wszystko w ludzkim życiu powinno
być przesiąknięte miłością. Wszystko winno być nią ogarnięte. Miłość domaga
się wszystkiego, domaga się całej osobowości, całego ludzkiego życia, całego
ludzkiego czasu.
Będziesz miłował Pana, Boga swego... swoim sercem... swoją duszą... swoim
umysłem... swoją mocą, tzn. uznasz, że wszystkie płaszczyzny życia są
przejawem nieskończonej miłości Boga. Uznasz, że nie ma w tobie nic, co nie
byłoby przejawem miłości Boga.
Jezus nie mógł powiedzieć: Możesz miłować Pana Boga swego tylko swoim
umysłem, lub też tylko sercem. Nakaz miłowania częścią ludzkiej osoby byłby
sprzeczny sam w sobie. Próba miłowania częścią osoby prowadziłaby do
rozbicia wewnętrznego. W pierwszym przykazaniu mamy do czynienia z zasadą
harmonii i spójności w człowieku. Miłość domaga się integracji. Jest więc
rzeczą ważną, abyśmy porządkowali, uzdrawiali poszczególne płaszczyzny
naszej osobowości, aby móc je podporządkować miłości. Nasza duchowość,
nasz umysł, nasze uczucia, nasza zmysłowość ma się stać miejscem
przyjmowania i dawania miłości. Stąd konieczne jest prostowanie naszego
myślenia, uzdrawianie naszych uczuć, porządkowanie naszej zmysłowości, aby
wszystko było zintegrowane wokół miłości.
Próba pełnego poznania, jak Bóg nas kocha oraz jak my sami winniśmy
odpowiadać miłością na miłość, rychło spełza na niczym, ponieważ dochodzimy
do granic ludzkich możliwości. W pierwszym przykazaniu, które rozważamy,
odbija się inny nakaz Jezusa: bądźcie doskonali, jak Ojciec wasz niebieski jest
doskonały (Mt 5, 48). Przykazania te odsłaniają głębię tajemnicy Boga, w którą
zanurzać się będzie człowiek przez całą wieczność. Przykazania te są
zaproszeniem do kontemplacji Boga, zaproszeniem do życia wiecznego. Tę
samą rzeczywistość miłości Boga przepowiada św. Paweł, kiedy mówi: ani oko
nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak
wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują (1 Kor 2, 9). Pierwsze
przykazanie pozwala nam odkryć najgłębsze znaczenie i sens życia na ziemi. To,
co szatan proponował Jezusowi w kuszeniu na pustyni: Popatrz na wszystkie
królestwa świata: jeżeli oddasz mi pokłon, wszystko będzie twoje (por. Mt 4, 9),
przedstawia tylko nieudolne małpowanie Pana Boga. To najpierw Bóg mówi do
człowieka: Popatrz w moją odwieczną miłość do ciebie, jeżeli w nią uwierzysz,
ona będzie należeć do ciebie. Będziesz mógł kochać tak jak Ja kocham. Bogami
jesteście, mówi Pismo, a Pismo kłamać nie może (J 10, 35).
Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą,
całym swoim umysłem i całą swoją mocą — znaczy również: otworzysz się
całkowicie na Boga dającego życie, otworzysz się na dobro i szczęście płynące
od Niego, powierzysz Mu swój los bez żadnych zastrzeżeń, bez stawiania Mu
jakichkolwiek warunków.
Grzech człowieka nie jest ograniczeniem dla miłości Boga. Bóg nas bowiem
ukochał jako grzeszników. Słabość moralna jest ograniczeniem dla człowieka
w przyjmowaniu miłości Boga. Grzech w swej istocie jest zawsze dobrowolną
rezygnacją z miłości Stwórcy. Wyblakłość, miernota życia, nuda egzystencjalna,
frustracje, jakie przeżywa człowiek — wszystko to przychodzi jako owoc
podzielonego umysłu i serca; podzielonego pomiędzy Boga i mamonę. Nie
można żyć szczęśliwie nie uznając samego źródła szczęścia. Życie ludzkie nie
może być dobre, jeżeli człowiek nie otwiera się na źródło samego dobra, na
Boga i Jego wolę.
Jeśli człowiek nie uzna miłości Boga za naczelny cel, naczelną wartość swego
życia, wówczas ubóstwi jakąś względną wartość ludzką. Odrzucając Boga
człowiek jednocześnie kreuje w swym życiu jakiegoś bożka. Ale to, co staje się
bożkiem człowieka, staje się jednocześnie niszczącym go demonem.
Ubóstwiona ludzka rzeczywistość obraca się zawsze przeciwko człowiekowi.
Każda ludzka rzeczywistość, która zostaje wyniesiona ponad Boga, staje się
natychmiast wrogiem człowieka. Niszczy go i zabija. Aby to móc dostrzec,
wystarczy odwołać się do prostej analizy egzystencjalnej wielu ludzkich sytuacji
i zachowań.
Bożkiem człowieka może stać się także jego cierpienie, poczucie krzywdy,
zranienia, chęć zemsty. Istnieje jakaś demoniczna pokusa pielęgnowania
swojego nieszczęścia, swojego poczucia skrzywdzenia. Oto pewien przykład.
Jeden z kapelanów więziennych opowiadał mi kiedyś znamienną wypowiedź
pewnego więźnia. W rozmowie z nim nalegał na niego, aby przebaczył komuś,
kto go w przeszłości ciężko skrzywdził. Więzień ten skutecznie opierał się temu
naleganiu. W pewnej chwili w przypływie szczerości powiedział wprost: Proszę
księdza, gdybym przebaczył, straciłbym sens życia.
Nic i nikt nie może być Bogiem człowieka, jak tylko sam Stwórca, który
obdarzył go życiem. Prawda ta odnosi się do każdego człowieka, niezależnie od
tego czy uważa siebie za wierzącego, czy też za niewierzącego. Grzech niszczy
każdego.