You are on page 1of 2

Pagórek, 27.04.1806 r.

Laura
ul.Wiejska 5
Pagórek

Izabela Kostka
ul. Kwiatowa 7
Wilno

Droga Izabelo!

Pisze do ciebie w okropnej sprawie. Mianowicie mój przyjaciel Kordian próbował


popełnić samobójstwo. Ta okropna wiadomość doszła do mnie parę dni temu, kiedy
doszło do tego czynu byłam wtedy w dworku, słysząc tę wiadomość o mało co serce
mi nie stanęło. Przed tym znalazłam wiersz mojego przyjaciela. Grzegorz wierny
sługa prędko pojechał zobaczyć co z paniczem lecz to, co zobaczył zmroziło jego
umysły i uczucia na więcej, niż sekundę. Przyniósł mi wiadomość o tym, iż nasz
Kordian się zastrzelił, w tamtej chwili czułam, jakby wszystko ustało na długi czas.
Kordian, który próbował zrobić tak okropną rzecz na szczęście ma się cało, ale
jego cierpienia nie ustały. Dalej cierpi katusze myśli o ponownej próbie zrobienia
tego, bagatelizowałam jego słowa, mówiąc, że to młodzieńcza choroba normalna w
takim wieku. Nadal po tych zdarzeniach odczuwam niepokój, kiedy wyjeżdża gdzieś.
Boje się, że kiedyś znowu będzie chciał popełnić ten czyn, a ja nad tym nie
zapobiegnę. Czuję się winna jego samobójstwa, ponieważ odrzuciłam jego uczucia
w haniebny sposób Izabelo, nie usprawiedliwiam swoich czynów, bo wiem, że
jestem okrutna. Nigdy nie mogłam zrozumieć, czemu Kordian żywił do mnie tak
dociekliwe uczucia jak na swój piętnastoletni wiek. Po jego akcie samounicestwienia
doszłam do wniosku, iż przeproszę go za odrzucenie jego aspiracji miłosnych
względem mnie. Przyczynami jego chęci śmierci z własnej ręki było kres życia jego
przyjaciela, a także odrzucenie czułości, jaką do mnie żywił.
Życie należącego do mojej duszy druha od zawsze było smutne, samotne i
melancholijne. Cierpiał po śmierci ojca, stracił go w młodym wieku, nie zaznając
miłości ojcowskiej, uczucia którego każdy człowiek doświadcza od poczęcia.
Uczucie to pozwala nam czuć ochronę i wizję, że jesteśmy ważni dla danej osoby,
węzeł taki rozpoczyna się od pierwszego słowa dziecka do ojca. Nikt nie odda takiej
więzi jak ojciec, po takich zdarzeniach jak kres żywota własnego taty mój najdroższy
powiernik zamknął się w sobie i dopuścił tylko parę osób w tym mnie. Jedną z
postaci, jaką obejmował swoimi uczuciami był też jego przyjaciel. Podobnie jak on
też czuł niepokój duszy, lecz on dopełnił swego żywota i umarł przepełniony w
otchłani smutku i cierpienia.
Mój drogi Kordian doświadczając takich uczuć, popadł w depresję, która jest dla
niego jest utrapieniem do dnia dzisiejszego. Uczucia, jakie mogłabym wtedy opisać
po jego czynach samobójczych to lęk, strach, gorycz i żal. Kordian to człowiek
wyobcowany, egocentryczny, skupiony na własnych uczuciach i cierpieniach, które
niemała jasnego źródła. Sądzę, że tak pochopne działania jak chęć mordu na
własnej osobie mogą każdego z nas jeśli będziemy takim stanie doprowadzić do
najgorszego. Najsmutniejsze, w tym jest niemoc człowieka w chęci pomocy takiej
osobie, wiesz, że coś się dzieje jednak nic nie robisz, bo boisz się urażenia z drugiej
strony. Ludzie boją się pomagać, bo siedzi w nich pustka i gorycz, których nie umieją
przeboleć, ale też często wstyd. Ignoruje się wszystko co złe w naszych czasach by
się nie dobić do gorszych problemów. Nikt nie myśli o tym, ile młodych paniczów i
panienek codziennie ma takie dni, w których nie chcą żyć, czują się jak starość, jaki
musimy wyrzucić bo nam przeszkadza. Jesteśmy ludźmi urodzonymi podczas
trudnych czasów, takich gdzie żarliwe uczucia takie jak smutek i gniew uznane są za
niedopuszczalne wręcz mamy ich unikać bo etykieta i dobre wychowanie tak
nakazuje.
Kończę ten list z nadzieją, że nastaną dni kiedy bliski mojemu życiu Kordian,
nauczy się na nowo odczuwać chęć życia i widzenia świata w nowych barwach, jakie
znajdujemy w naszym istnieniu.

Pozdrawiam Cię serdecznie,


Do zobaczenia już niedługo

Laura

You might also like