You are on page 1of 6

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

+************+++++++++++++++++++++**+*++++Ferdydurke
1. Głó wny bohater budzi się we wtorek i wydaje mu się, że jedzie taksó wką na dworzec.
Miał poczucie niesmaku i „lęku nieistnienia”.
2. przypomniał sobie sen, w któ rym przenió sł się w czasy młodości, gdy miał szesnaście lat
i stał nad rzeką, na kamieniu koło młyna.
3. Obecnie miał trzydzieści lat, grał w brydża, chodził po kawiarniach i barach. Jego
koledzy - ró wieśnicy już dawno założyli rodziny. Tylko on pozostawał samotny, choć
ciotki chciały na niego wpłynąć, aby się ustatkował, przystosował się do otoczenia.
4. „Pamiętnik z okresu dojrzewania”, traktował jako życiowe osiągnięcie, choć spotkała się
z krytyką.
5. Zobaczył w kącie przy piecu jakąś zjawę.
6. Jego sobowtó r (ułożone włosy, jego oczy i nos)
7. Służąca przyniosła mu bułeczki i świeżą kawę.
8. .Pimko, - doktor i profesor, a właściwie nauczyciel, kulturalny filolog z Krakowa, drobny,
mały, chuderlawy, łysy, i w binoklach, w spodniach sztuczkowych, w żakiecie, z
paznokciami wydatnymi i żó łtymi, w bucikach giemzowych, żó łtych”.
9. Składa bohaterowi kondolencje bo jakaś ciotka umarła, chłop nawet nie wie kto to
10. Doktor wymienia wady i zalety kobiety
11. Czyta brulion chłopaka
12. Przepytywał go ze znajomości przysłó wkó w.
13. Szkoła Pió rkowskiego (były dwa wolne miejsca, 6 klasa)
14. Ta laska nie ogarniała nic i byla zla, ze ktos zabiera tak o jej pracodawcę
15. Idąc przez miasto pies chwycił Pimkę za nogawkę spodni, rozdzierając materiał.
16. Rozmawiają z kulejącym nauczycielem, któ ry mó wi, że Nie można było z młodzieży
wydobyć jedynie „świeżości” i „naiwności”, ponieważ byli tym wartościom niechętni i
oporni.
17. Pimpko powiedział, że w 30 minut do tego doprowadzi i schował się jak pajac za jakieś
drzewo
18. Uczniowie mó wili w bardzo dziwny sposó b, na przykład: „białogłowa, niewiasta,
podwika, balwierz, Febus, miłosne zapały, skrzat, profesor, lekcji polskus, ideus,
chutnie”. Słowa były zakoń czone łaciń skimi koń có wkami
19. Mó wili ciągle o organach płciowych
20. «Na zasadzie moich obserwacji, przeprowadzonych w szkole X podczas wielkiej pauzy,
stwierdzam, że młodzież męska niewinna jest! Takie jest moje najgłębsze przekonanie.
Dowodem tego - wygląd ucznió w oraz ich niewinne rozmowy tudzież ich niewinne i
przemiłe pupy. T. Pimko 29. IX. 193... Warszawa» to Pimko podrzucił uczniom
21. Miętus (ordynarny łobuz) wyrył na drzewie 4 literowy napis
22. Pimko bronił, mowiac ze pewnie nie wiedzą co to znaczy, tylko usłyszeli to od jakiś
służących
23. „- Có ż za wytrawny pedagog! Pupcię, pupcię, Pupcię mają maleń stwa nasze!”. - Matki za
płotem, któ re ciągle przyglądały się dzieciom
24. Pylaszczkiewicz, zwany Syfonem, któ ry był tęgim, wysokim młodzień cem, rzekł w
odpowiedzi, że niewinność to zaleta. Oświadczył, że nie wstydzi się swego nie
uświadomienia, po czym nazwał Miętusa „zdrajcą ideałó w młodzień czych”.
25. Nazywali go lizusem i oskarżali, że przynosi im wstyd swymi poglądami.
26. Kopyrda stał z boku i nie brał udziału w kłó tni
27. Myzdral ze zdenerwowania wziął kawałek drutu, machinalnie wepchnął w dziurę w
płocie i uszkodził jednej z matek oko. Zaraz jednak rzucił drut. Matka jęknęła za płotem”.
wtf
28. Planowali porwać Syfona
29. Dyrektor pokazał miejsce, gdzie było całe grono nauczycielskie.
30. siedzieli tam starzy, przypominający raczej manekiny niż ludzi, nauczyciele, któ rzy jedli
śniadanie.
31. Każdy był brzydki, np miał zeza, seplenił itp
32. Trzymam ich na diecie - szepnął Pió rkowski dyrektor - gdyż tylko wtedy są dostatecznie
anemiczni
33. Bladaczka - nauczyciel o ziemistej twarzy (nauczyciel polskiego)
34. Tylko Syfon wyciągnął zeszyt i książkę, reszta hałasowała i chciała iść do ubikacji.
35. Pokazywali jakieś zwolnienia, że nie mogli przygotować się do lekcji bo mieli drgawki,
wysypki itp
36. Lekcja o Słowackim
37. Słowacki wielkim poetą był!
38. Gałkiewicz oznajmił, że nie zachwyca się poezją Słowackiego, ponieważ nie może jej
zrozumieć
39. Bladaczka wezwał po tym Pylaszczkiewicza (najlepszego ucznia), by recytował
Słowackiego. Uczeń robił to pięknie, tajemniczo i „pobożnie”
40. Klasa miała to w dupie i odrywała sobie z marynarki guziki
41. „Czyżby nareszcie zwykły chłopiec?” o Kopydrze
42. Jó zio zobaczył, że chcą związać Syfona
43. Miętus go uderzył
44. Miętus wyzwał Syfona na pojedynek „na miny”.
45. Miętalski wyznaczył swych arbitró w – Myzdrala i Hopka, a na superarbitra Jó zia
46. Lekcja łaciny. Wszyscy się bali bo nikt nie był przygotowany, opró cz Syfona
47. Profesor był zły, bo omó wił z nimi 73 wierze Cezara, a oni nadal nie ogarniają
48. Kopyrda znowu nie brał udziału w zbiorowisku na miny, tylko wziął manatki i zrobił
sajonara
49. Arbitrami Syfona zostali Pyzo i Guzek.
50. „Przeciwnicy staną naprzeciwko siebie i oddadzą serię min kolejnych, przy czym na
każdą budującą i piękną minę Pylaszczkiewicza Miętalski odpowie burzącą i szpetną
kontrminą.
51. Syfon z Miętusem najpierw robili przeró żne miny, potem odgrywali pantomimę, pluli
sobie na palce, gryźli, dłubać w zębach, wywoływali u siebie płacz.
52. Zwycięstwo zależało od tego, kto zrobi lepszą minę.
53. W koń cu Miętus uderzył Syfona w twarz i rozpoczęła się bó jka.
54. Związano arbitró w Syfona
55. Miętalski krzyknął do Jó zia, by wsadził Pylaszczkiewiczowi knebel z chusteczki w usta,
lecz on nie chciał tego uczynić.
56. Pimko wszedł i mó wi, że pewnie bawią się w piłkę.
57. Rodzina Młodziakó w u któ rych na stancji mieszka Jó zio
58. Drzwi otworzyła im Zuta
59. Ściany pomalowane były na jasnoniebiesko, firanki kremowe, na pó łeczce - radio,
mebelki nowoczesne, konsekwentne, czyste, gładkie, proste, dwie szafy wpuszczone w
ścianę i stoliczek”.
60. Bohater zrozumiał – profesor chciał, by zakochał się w pensjonarce, w młodości,
nowoczesności, specjalnie podkreślając jej wady.
61. Młodziakowa – kobieta otyła, inteligentna, z bystrym wyrazem twarzy
62. Gdy zapytała o wiek bohatera, profesor oznajmił, że młodzieniec ma siedemnaście lat
63. Gospodyni mó wiła, że jest zmanierowany, przybiera pozy, a jej có rka – że podsłuchuje.
64. Rozmawiali jeszcze o epoce i rewolucji obyczajowej
65. Młodziakowa twierdziła, że w ojczyźnie należy zburzyć stare miejsca, takie jak Krakó w i
iść z duchem „nowoczesności”.
66. Zuta kopnęła Jó zia w nogę
67. podsłuchiwał rozmowę Rzuty z przyjació łką. Dziewczęta miały się spotkać o
dziewiętnastej w cukierni
68. „Czym mogę służyć?”
69. 3 razy “szedł na nią”
70. Miętus przyszedł w odwiedziny (kopnął służąca??) z pó łlitrową (fuj)
71. Mó wił mu, że się zakochał i że ma 30 lat
72. Poinformował Jó zia, że zna Zutę „z widzenia”. Była koleżanką Kopyrdy, z któ rym starali
się być jak najbardziej „nowocześni”. Bohater zaczął być zazdrosny.
73. Miętus wyszedł tylnym wyjściem, żeby go nikt nie nakrył
74. Syfon, nie mogąc sobie poradzić po gwałcie, wiesza się na wieszaku i umiera.
75. W szkole nauczyciele go polubili, Pió rkowski klepał po „pupie”.
76. Hopek i Mizdrak - zaczęli unikać Miętusa
77. Pimko przychodził, nauczał niby o Norwidzie, ale to taki pretekst, aby zalecać się do
Zutki
78. Rozmowa o tym, z kim widziała się Zutka. Mó wili, że może jechać z nim na weeeknd,
mieć nieślubne dziecko itp
79. A có ż w tym złego! Kult dziewictwa ustał! - Młodziak
80. „Mamusia”.(tak powiedział Jó zio do Zuty) Spowodowało to śmiech inżyniera, strach
pensjonarki, a Jó zio poczuł, że od tej chwili coś się zmieni. Zaczął wrzucać do kompotu
okruszki chleba, by potem je zjeść. Inżynierowa, obserwując jego wybryki, zaczęła
krzyczeć. Dla niej widok wielbiciela có rki „babrzącego się” w kompocie był nie do
zniesienia. Mamrotała: „Proszę nie jeść (…) nie pozwalam!”
81. Ż ebrak - dał mu 50 groszy i powiedział, że wieczorem dostanie złotó wkę, jak bedzie
trzymał cały czas gałązkę w ustach
82. 4 godziny przeglądał Zute przez dziurkę od klucza
83. Zamiast iść na imprezę wolała się uczyć niemieckiego (moja krew…)
84. Ż eby zwró cić swoją uwagę, zaczął głośno przełykać ślinę, a ona udawała, że ma katar
85. Jó zio przeszukał mieszkanie. Znalazł listy miłosne w szufladzie Zuty
86. Były listy od adwokató w, lekarzy, prawnikó w
87. Dostrzegł list od Pimka
88. Uknuł plan - napisał do Pimka i Kopydry listy, aby przyszli pod okno w tym samym
czasie
89. Podglądał baby w toalecie i napisał na ścianie „Veni, vidi, vici”,
90. Jó zio zaczął im przeszkadzać, chcieli się go trochę pozbyć
91. o 12 przyszedł Kopydra, zaczęli się z Zutą całować
92. potem przyszedł Pimko
93. Jó zio zaczął krzyczeć “złodzieje”
94. Wszyscy się zlecieli, na widok Kopydry się nawet ucieszyli, ale na Pimko; - Ja się pytam,
co pan tu robi o tej porze? To z kolei Pimce podyktowało ton. Na moment odzyskał
formę. - Proszę nie podnosić głosu. Młodziak zapytał. - Co? Co? Pan sobie pozwala robić
mi uwagi w moim domu?”.
95. Młodziak uderzył Pimko XDD
96. Jó zio chciał uciec, zobaczył że Miętus siedzi na służącej i razem wyszli w domu, kierując
się na wieś, do parobkó w
97. Jó zio nió sł w ręku walizkę, a Miętus kij.
98. Gdy doszli do jakiejś wsi i pukali słyszeli tylko psy(?)
99. Nagle Miętus z bohaterem usłyszeli warkot samochodu, któ ry po chwili wjechał prosto
w tłum. Siedział w nim szofer z ciotką Jó zia – panią Hurlecką (z domu Lin).
100. Jó zio poinformował ciotkę, że idą na wycieczkę, na co ona odparła, by zatrzymali
się u niej, w Bolimowie. Szofer Feliks ruszył
101. Przypominała o wybrykach Jó zia
102. Jó zio poznał duży wiejski dwó r, w któ rym spędził pierwsze dziesięć lat życia
103. Wuj Konstanty - Kociu
104. Kuzyn - Zygmunt
105. i Zosia
106. Jó zio zapytał o zdrowie (bo tak „wypadało”) i rozpoczęła się rozmowa o
chorobach. Od ciotki dowiedział się, że jest chora na serce, wujowi doskwierał
reumatyzm, a Zosia cierpiała na anemię. Zygmuś z kolei miał „zawiane ucho”.
107. Podczas kolacji Miętus zobaczył parobka (Jó zio już wiedział, co się szykuje i był
załamany)
108. W wieku Miętusa, nie więcej niż osiemnaście, duży ni mały, nie brzydki i nie
przystojny - włosy miał jasne, ale blondynem nie był. Uwijał się i obsługiwał boso, z
serwetką przewieszoną przez lewe ramię, bez kołnierzyka, z koszulą zapiętą na spinkę, w
zwykłym niedzielnym ubraniu parobków wiejskich. Gębę miał - ale gęba jego nie była w
niczym pokrewna fatalnej gębie Miętusa, nie była to gęba wytworzona, lecz naturalna,
ludowa, grubo ciosana i zwykła.
109. Zygmunt zaproponował grę w brydża. Nie doszło jednak do tego, ponieważ
kolega Jó zia nie umiał grać.
110. Miętalski nacisnął dzwonek i po chwili pojawił się lokaj (parobek), stojący
dotychczas pod drzwiami i czekając na rozkazy.
111. Panicz najpierw kazał mu nalać mu wody do miednicy, potem otworzyć lufcik w
oknie. Na koniec zapytał go o imię, a ten odparł, że nazywa się Walek.
112. Służył u pań stwa od miesiąca. Przedtem opiekował się koń mi.
113. Gdy lokajczyk wró cił Miętus zapytał go o wiek, lecz ten nie potrafił odpowiedzieć
114. Gdy Miętus poprosił, by Walek zawiązał mu buciki, Jó zio wykorzystał okazję i
zapytał lokaja, czy dziedzic go bije.
115. Chłopcy otrzymali twierdzącą odpowiedź. Wó wczas głó wny bohater uderzył go
w lewy policzek i krzyknął: „Won!”
116. Zygmunt zapukał i zapytał, czy ktoś strzelał. Jak się dowiedział, że Jó zio go
uderzył pochwalił bardzo bohatera
117. Zygmunt opowiedział bohaterowi, jak cała rodzina biła po „gębach” ludzi ró żnej
profesji: kontroleró w, portieró w, fryzjeró w, bileteró w.
118. Potem wró cił Miętus i powiedział, że “pobratał się” z Walkiem, znalazł go w
kredensie, jak czyścił buciki
119. Miętuś wymusił na parboku uderzenie go w policzek.
120. dziewka kuchenna - Marcyśka ich znalazła
121. potem wszedł kamerdyner Franciszek
122. Rano wszyscy wiedzieli, co się stało w kredensie
123. Popołudnie upłynęło na wspó lnej grze w karty,
124. po obiedzie wuj oznajmił bohaterowi, że jego kolega „zabiera się” do Walka
(podejrzewał Miętusa o homoseksualizm), na co Jó zio odparł, że Miętus bratał się
parobkiem jak chłopiec z chłopcem.
125. Konstanty się wkurzył i zawołał parobka, aby go uderzyć.
126. Do pokoju wszedł Franciszek, któ ry zdradził gospodarzowi plotki
rozpowszechniane wśró d ludzi
127. Zaczęto szukać Miętusa bo gdzieś zniknął.
128. Byli gdzieś w pobliżu lasu, zajęci sobą. Chwytali się za ręce, a Miętus wyciągał z
kieszeni złotó wki i oddawał nowemu koledze. Ciotka szepnęła, że pewnie są pijani,
129. Nie chcieli, żeby ktoś słyszał rozmowę, więc weszli w głąb i Konstanty zapytał
Miętusa, czy naprawdę się z nim brata. Odpowiedział twierdząco i postanowiono
wyrzucić Walka z pracy.
130. Miętus zaczął uciekać, a za nim Jó zio
131. Zosia przybiegła ledwo żywa do domu bo na nią biegł Miętus i była przerażona
132. Zygmuś poinformował ich, że jutro mają wyjechać.
133. Miętus jak się o tym dowiedział stwierdził, że bez Walka nigdzie nie idzie.
134. . Koledzy uzgodnili, że poczekają, aż wszyscy w nocy zasną. Jó zio miał pó jść po
Walka i we tró jkę mieli uciec do miasta. Psy znały lokajczyka, więc bez przeszkó d mogli
opuścić majątek.
135. Lokajczyk najpierw się opierał, lecz gdy dostał w „gębę”, posłuchał.
136. Skrzypnęły drzwi i ze strachu uciekli do pokoju stołowego, ukrywając się za
otwartymi drzwiami. Zaraz wszedł za nimi wuj, pytając:„Kto tam?”.
137. Potem przyszedł Zygmunt i zaraz potem Franciszek z lampka
138. Zmieszany Zygmunt zapytał Walka, co robił w pokoju stołowym. Franciszek
odpowiedział za niego, sugerując chęć ukradzenia srebra z szuflady
139. W tym momencie Konstanty zaczął bić parobka po twarzy, a z nim Zygmuś.
Walek zaprzeczał, że nie kradł, a oni wciąż go bili. Zmęczeni przerwali. Kazali Walkowi
nakryć stó ł:
140. A Jó zio stał za kotarą XD
141. Za oknami stało całe widowisko ludzi
142. Jó zio potem pobiegł do ciotki, któ ra wepchnął w ten cały tłum, a sam wyszedł na
dwó r
143. Spotkał Zosię, któ ra pytała co się dzieje.
144. Młodzieniec postanowił ją porwać i chwycił dziewczynę za rękę. Uciekali przez
pola, zatrzymując się dopiero na małej łączce. Bohater przeliczył pieniądze i postanowił,
że pojadą do Warszawy.
145. Przeprosił za porwanie, wyznając, że zakochał się od pierwszej chwili. Zosia była
szczęśliwa. Tuliła ręce ukochanego
146. Szli przez łąki, bocznymi drogami, przemykając w kierunku stacji z daleka od
ludzkich osiedli. Gdy Jó zio zapytał, w jakiej okolicy przebywali, odparła: „-To moja
okolica”. Wystraszony tymi słowami i senny, z ciążącą głową chciał, by zjawił się jakiś
trzeci człowieka i wyzwolił go od Zosi

You might also like