Professional Documents
Culture Documents
HRABINA, SŁUŻĄCA ANNA, SŁUŻĄCA MARIANNA, SŁUŻĄCA REGINA, MALARZ, KUCHARKA, KOBIETA
ANIOŁ, MARYJA, JÓZEF, PASTERZ 1, PASTERZ 2, PASTERZ 3, KACPER, MELCHIOR, BALTAZAR
Scena to salon w starym stylu. Na środku dywan a na nim stół przykryty starodawnym obrusem i krzesła. Po
prawej stronie fotel przykryty kapą. Po lewej regał z książkami i bibelotami. Gdzieś wiszą zasłony, gdzieś obrazy.
Na stole stoi mały dzwoneczek – do „wołania” służby.
MUZYKA: CD nr 1, utwory od 1 do 14
MUZYKA nr 1
\na scenie pojawia się hrabina, jest sztywna, surowa i wyniosła. Wchodzi wolno,
rozglądają się po salonie. Sprawdza czy wszystko jest w porządku, czy służące
dobrze posprzątały. Palcem przeciąga po meblach w poszukiwaniu kurzu. Poprawia
zasłony lub obrazy. Na koniec siada przy stole i dzwoni dzwoneczkiem. Przychodzi
służąca Anna i przynosi na tacy filiżankę herbaty. Kładzie ją przed hrabiną.
Jest przestraszona i napięta. Gdy położy filiżankę kłania się i odchodzi.
Hrabina ogląda filiżankę i nagle jej oczy robią się ogromne ze zdziwienia.
Energicznie dzwoni dzwonkiem. Wraca służąca Anna. KONIEC MUZYKI\
HRABINA: Co to jest?
SŁUŻĄCA ANNA: Filiżanka pani hrabino.
HRABINA: To akurat widzę! Pytam, co TO jest?!!
SŁUŻĄCA ANNA: Plamka?
HRABINA: Brawo! Cóż za sokoli wzrok!
SŁUŻĄCA ANNA: Dziękuję pani hrabino.
HRABINA: A za co ty mi dziękujesz?! Za to, że podałaś mi brudną filiżankę?!!!!
SŁUŻĄCA ANNA: Bardzo przepraszam.
HRABINA: Za późno! Zwalniam cię.
SŁUŻĄCA ANNA: To się już więcej nie powtórzy!
HRABINA: Oczywiście! Skoro cię tu już nie będzie, to z pewnością się nie powtórzy! Możesz
odejść i się spakować.
SŁUŻĄCA ANNA: \pada z płaczem na kolana\ Proszę mnie nie wyrzucać.
HRABINA: Powiedziałam: możesz odejść!!!
\wchodzi służąca Marianna, kłania się i mówi\
SŁUŻĄCA MARIANNA: Pani Hrabino, przybył malarz.
HRABINA: Wprowadź go Marianno. A ją zabierz jak najdalej stąd! Filiżankę także.
MUZYKA nr 2
\służąca Marianna zabiera płaczącą Annę i brudną filiżankę. Hrabina siada w
fotelu w wyniosłej pozie. Wchodzi malarz ze sztalugą. Kłania się i zaczyna
malować hrabinę. Po chwili KONIEC MUZYKI\
1
KOBIETA: Ja wiem, że mnie wspomożesz! Serce masz przecież dobre. Nie odrzucisz ludzi w
potrzebie dobrodziejko!
HRABINA: O co chodzi? Mów.
KOBIETA: Od trzech dni nic nie jedliśmy. Burza zbiory zniszczyła. Dzieci głodne płaczą… A tu
święta za pasem i… i… wspomóżcie nas pani hrabino.
HRABINA: Bardzo chętnie bym to uczyniła, lecz pan malarz zakazał mi się ruszać i niestety nic
nie mogę zrobić
MALARZ: Ależ nie… proszę się ruszyć… ja poczekam.
HRABINA: Jak to? Przecież mówił pan, że kiedy się ruszam, utrudniam malowanie…
MALARZ: No… tak, ale teraz to zupełnie inna sprawa…
HRABINA: Zatem to było kłamstwo! Zwalniam pana.
MALARZ: Ależ pani hrabino!
HRABINA: Proszę wyjść, bo każę psami poszczuć.
\malarz obrażony wychodzi\
KOBIETA: A co ze mną?
HRABINA: Niech pomyślę… Mówisz, że jesteście głodni?
KOBIETA: Tak pani hrabino!
HRABINA: Burza zniszczyła wam zbiory?
KOBIETA: Dokładnie?
HRABINA: A czy to moja wina? Czy to ja wywołałam burzę? Czy przeze mnie głodujecie?
KOBIETA: Nie pani hrabino…
HRABINA: Zatem żegnam!
KOBIETA: Może ma pani majątek, ale serca pani nie ma na pewno.
MUZYKA nr 3
\kobieta smutna odchodzi, za nią służąca Marianna. Hrabina wychodzi w drugą
stronę. Wchodzi Regina, w płaszczu i z walizką. Rozgląda się po salonie. Dotyka
przedmiotów. Siada przy stole i „udaje jedząca hrabinę”. Na koniec siada w
fotelu. KONIEC MUZYKI. Wchodzi Marianna\
MUZYKA nr 4
\na scenie pojawia się hrabina. Wchodzi wolno, rozglądają się po salonie.
Sprawdza czy wszystko jest w porządku, czy służące dobrze posprzątały. Palcem
przeciąga po meblach w poszukiwaniu kurzu. Poprawia zasłony lub obrazy. Na
koniec siada przy stole i dzwoni dzwoneczkiem. Przychodzi służąca Regina i
2
przynosi na tacy filiżankę herbaty. Kładzie ją przed hrabiną. Gdy położy
filiżankę kłania się i odchodzi. Hrabina każe jej jeszcze wezwać kucharkę.
Hrabina ogląda filiżankę, a ponieważ jest czysta, zaczyna pić herbatę i czytać
książkę. Wchodzi kucharka. KONIEC MUZYKI\
MUZYKA nr 5 cała
\kucharka wychodzi, hrabina pije ostatni łyk herbaty i wychodzi. Wchodzi Regina
i wnosi ze sobą choinkę. Zaczyna zakładać choinkowy łańcuch. Gdy skończy się
muzyka wchodzi Marianna by zabrać filiżankę\
3
SŁUŻĄCA MARIANNA: Ja nie mam z tym nic wspólnego!
REGINA: Ja też! Wchodzę do salonu, a ona tu stoi! Ani dzień dobry, ani nic…. Nawet zapytałam
ją: „a kto cię tu przyniósł?” A ona nic! To dalej pytam: „czy nie wiesz choinko, że hrabina cię tu
nie chcę? W tej chwili opuść salon!” Ale ona jak stanęła tak stoi!
HRABINA: Dobrze się czujesz dziecko?
REGINA: Ja? Dobrze, a nawet bardzo dobrze… chociaż trochę mi gorąco!
HRABINA: W takim razie idź na świeże powietrze. Ale zabierz ze sobą tę…
REGINA: Choinkę? \do choinki\ Idziemy! \wychodzi\
HRABINA: Miej na nią oko Marianno!
SŁUŻĄCA MARIANNA: Oczywiście proszę pani!
MUZYKA nr 6 cała
\hrabina z westchnieniem siada w fotelu, zamyka oczy i zasypia. W czasie snu
jest niespokojna, ma koszmar… Słychać pierwszy płacz dziecka. Przez scenę wolno
przechodzi Maryja z Dzieciątkiem i Józef. Maryja przechodząc kołysze Dzieciątko
do snu. Na drugi płacz dziecka przez scenę przebiegają pasterze. Na trzeci płacz
dziecka pojawiają sie królowie. Wchodzą z dwóch stron, idą patrząc w niebo i
znikają. Gdy skończy się muzyka hrabina budzi się z krzykiem. Hrabina wstaje i
rozgląda się przerażona po salonie, spostrzega, że nikogo nie ma, więc bierze
głęboki oddech i mówi\
MUZYKA nr 7
\hrabina wychodzi. Wchodzi Marianna z miotełką do kurzu i czyści meble. Po
chwili wchodzi Regina ze starym albumem. KONIEC MUZYKI\
4
MUZYKA nr 8 cała
\służąca Marianna sprząta dalej. Po chwili wchodzi hrabina a za nią płacząc
idzie kucharka. Kucharka błaga, by hrabina jej nie zwalniała… Obiad nie smakował
hrabinie…. Kucharka rzuca się hrabinie do stóp. Hrabina każe Mariannie
wyprowadzić kucharkę. Hrabina siada w fotelu i zaczyna czytać książkę. Gdy
skończy się muzyka wchodzi Regina przebrana za anioła – w białej szacie, ze
skrzydłami i w anielskiej peruce. KONIEC MUZYKI\
MUZYKA nr 9 delikatnie
\wchodzi Anioł. Tym razem prawdziwy\
MUZYKA nr 10
\anioł wyciąga ręce w stronę hrabiny. Moc jego rąk cofa hrabinę na fotel.
Hrabina szarpie się, próbuje wstać, nie może, anielską mocą została przykuta do
fotela. Hrabina w końcu odpuszcza. Anioł patrzy na Reginę i Mariannę a te szybko
siadają na ziemi za fotelem. Wchodzi Maryja z koszem. MUZYKA PRZYCICHA, ALE JEST
W TLE\
5
ANIOŁ:Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Czy przyjmiesz Syna
Bożego?
\Maryja kładzie kosz na ziemi, odchodzi na bok, by przez chwilę przemyśleć, to
co powiedział anioł. I po chwili wraca do anioła\
MARYJA: Powiedz Najwyższemu, że… że się zgadzam.
\Maryja zabiera kosz i wychodzi. KONIEC MUZYKI\
ANIOŁ: Pamiętasz jeszcze swoją rolę?
HRABINA: Przepraszam, ale nie jesteśmy na ty!
ANIOŁ: Proszę wybaczyć pani hrabino…
HRABINA: Potem… potem była… scena narodzenia… „I porodziła swego pierworodnego Syna,
owinęła Go w pieluszki… i położyła…
REGINA: … w żłobie…
SŁUŻĄCA MARIANNA: Ciiiiii
REGINA: Ale tak było…
MUZYKA nr 11
\wchodzi pasterz 1 i 2. Pasterz 1 wyciąga kawałek chleba i zaczyna go jeść.
Pasterz 2 na widok jedzenia podchodzi jak zahipnotyzowany do kolegi i robi
błagalną minę. MUZYKA PRZYCICHA, ALE JEST W TLE\
6
PASTERZ 1: Tak? \woła do nieba\ Hej aniołku! Przyfruń tu do mnie? Czekam! No i sam
widzisz.
PASTERZ 3: Nie wierzysz mi tak?
\do pasterza 1 podchodzi anioł\
ANIOŁ: Wzywałeś mnie Jakubie?
PASTERZ 1: \przestraszony wycofuje się\ Jaaa? Kiedy?
ANIOŁ: Możesz mnie dotknąć.
PASTERZ 1: \robi parę kroków w stronę anioła, wyciąga wolno palec, by dotkną, ale w ostatnie chwili się
wycofuje\Może lepiej nie..
ANIOŁ: Przybywam do was z misją. Drodzy pasterze! Narodził się wam Zbawiciel! W stajni w
Betlejem Go znajdziecie!
\pasterze wybiegają. KONIEC MUZYKI\
HRABINA: Jestem zmęczona… chyba muszę położyć… Mogę już wstać?
ANIOŁ: Jeszcze tylko jedna scena.
REGINA: Pewnie królowie, nie?
SŁUŻĄCA MARIANNA: Czy ty możesz wytrzymać choć pół godziny nic nie mówiąc?
REGINA: Pewnie, że mogę! Tylko po co…
MUZYKA nr 12
\wchodzi Baltazar wpatrzony w niebo. Niesie mirrę. Z drugiej strony wchodzi
Melchior, również wpatrzony w niebo. Niesie kadzidło. Idą wolno, patrząc do góry
i zderzają się na środku sceny. MUZYKA PRZYCICHA, ALE JEST W TLE\
BALTAZAR: Melchior?
MELCHIOR: Baltazar?
BALTAZAR: Co ty tu robisz!
MELCHIOR: Szukam Zbawiciela.
BALTAZAR: Czyżbyś też ujrzał gwiazdę?
MELCHIOR: To ona mnie prowadzi!
BALTAZAR: Mnie też!
MELCHIOR: Zatem możemy iść razem.
BALTAZAR: Co niesiesz w darze?
MELCHIOR: Kadziło.
BALTAZAR: A ja mirrę.
\płacząc wchodzi Kacper\
MELCHIOR: Kacper? To ty?
BALTAZAR: Znacie się?
KACPER: Jestem załamany!
MELCHIOR: To akurat widzimy.
KACPER: Ujrzałem na niebie..
MELCHIOR: Gwiazdę.
KACPER: Skąd wiesz?
BALTAZAR: Też ją ujrzeliśmy. Idziemy za nią do Zbawiciela.
KACPER: Ja też!
MELCHIOR: To chyba jest powód do radości, a nie do płaczu.
KACPER: Nie o to chodzi! Nie chciałem powitać Zbawiciela z pustymi rękami. \pierwszy raz się
uśmiecha\ Postanowiłem przynieść w darze złoto!
BALTAZAR: Bardzo dobry pomysł! Aaaa. Teraz żałujesz, że taki kosztowny prezent wymyśliłeś…
Żal ci złota…
KACPER: \znów mówi zrozpaczony\ Nie o to chodzi!
7
MELCHIOR: To powiedz wreszcie o co chodzi!!!
KACPER: Zgubiłem je! Zgubiłem złoto!
BALTAZAR: No to masz problem.
\wszyscy chwilę myślą, co tu zrobić. KONIEC MUZYKI\
MELCHIOR: Ale my zaraz pomożemy ci go rozwiązać!
BALTAZAR: Niby w jaki sposób?
MELCHIOR: Najprostszy z możliwych. Pomożemy ci w szukaniu! Za mną!
MUZYKA nr 13
\królowie wychodzą. Wchodzi Maryja i Józef. Maryja niesie Dzieciątko. Stają na
środku sceny. Wchodzą pasterze i kłaniają się Dzieciątku i wychodzą. Wchodzą
Królowie, kłaniają się, składają swoje dary i wychodzą. Józef zabiera dary i
wychodzi razem z Maryją. Anioł także opuszcza salon. Hrabina wolno wstaje z
fotela, idzie do tyłu i staje tyłem do wszystkich. Wspomnieniami wraca do
dzieciństwa… Po chwili odwraca się. KONIEC MUZYKI\
HRABINA: Miałam wtedy 12 lat… kiedy grałam w tych jasełkach… Byłam bardzo szczęśliwa…
Pewnie trudno wam sobie to wyobrazić…
REGINA: No…
SŁUŻĄCA MARIANNA: Regina!
HRABINA: Sama nie wiem jak to się stało, że stałam się taka okropna… Zamknęłam się w tym
pałacu przed światem… Chciałabym się uśmiechać.. tak jak kiedyś…
REGINA: Ale to jest bardzo proste! Wystarczy zrobić o tak! \uśmiecha się szeroko\
SŁUŻĄCA MARIANNA: Regina!
HRABINA: \uśmiecha się trochę sztucznie\ Czy tak dobrze?!
SŁUŻĄCA MARIANNA: Bardzo ładnie hrabino!
REGINA: Trochę za sztywno!
HRABINA: A tak? \uśmiecha się szczerze i szeroko\
REGINA: Znakomicie!
HRABINA: Czy mamy jeszcze tę choinkę?
SŁUŻĄCA MARIANNA: Jaką choinkę?
HRABINA: Tę, która nie wiadomo jakim cudem znalazła się w moim salonie. I nie chciała nic
powiedzieć…
REGINA: A tę choinkę! Tak się akurat składa, że… mamy!
HRABINA: Tu ją postawimy!
SŁUŻĄCA MARIANNA: Oczywiście.
HRABINA: Chciałabym zaprosić kilku gości na wigilię.
REGINA: To będzie wigilia???!!!!
HRABINA: Pana ogrodnika z rodziną, naszą kucharkę, którą dzisiaj niesłusznie zwolniłam,
malarza i całą rodzinę tej kobiety, która przyszła po pomoc a ja ją wyrzuciłam. I oczywiście was
moje drogie.
REGINA: Oczywiście!
SŁUŻĄCA MARIANNA: \do Reginy\ Regina! \do hrabiny\ Bardzo dziękujemy.
HRABINA: Wesołych świąt!
MUZYKA nr 14
\hrabina ściska służce i wychodzi. Służące wpadają sobie w ramiona i śmiejąc się
wybiegają. Ukłony…\