You are on page 1of 3

Pod kontrolą i na zlecenie.

Relacje migrantów ukazują


mechanizm przestępczego procederu, z którego
białoruskie służby czerpią dochody
wpolityce.pl/polityka/609073-pod-kontrola-i-na-zlecenie

Kolejne historie migrantów z Bliskiego Wschodu, którzy próbowali


przedostać się do Polski nielegalnym szlakiem migracyjnym wytworzonym
przez białoruski reżim, pokazują, że mamy do czynienia z operacją
zarządzaną przez białoruski reżim, a jednocześnie sposobem zarabiania
pieniędzy kosztem osoby cynicznie wykorzystywanych do destabilizacji
wschodniej Europy. Relacje migrantów ukazują mechanizm przestępczego
procederu, z którego białoruskie służby i instytucje czerpią gigantyczne
dochody. Potwierdzają również obawy, że presja migracyjna na polską
granicę w każdej chwili może wybuchnąć z jeszcze większą siłą.

Opisy poszczególnych etapów przekazywane przez jednego z migrantów potwierdzają


dotychczasowe ustalenia na temat operacji specjalnej prowadzonej rękami Mińska. Szlak
migracyjny ma charakter systemowy i jest dobrze zorganizowany. Białoruski reżim
kontroluje proceder na wszystkich etapach – od przybycia danego cudzoziemca
do opuszczenia przez niego terytorium Białorusi.

Jeden z migrantów, obywatel kraju z Bliskiego Wschodu, który przekazał swoją relację
ze szlaku polskim służbom, szczegółowo opisuje kolejne etapy podróży. Na Białoruś dostał
się za pośrednictwem lokalnego biura turystycznego, korzystając z transportu lotniczego

1/3
(lot przez Dubaj do Mińska). Przebywając na Białorusi, wielokrotnie próbował nielegalnie
przedostać się do Polski. Granicę próbował przekroczyć na odcinkach w obwodach
brzeskim i grodzieńskim. Pomagali mu w tym odpłatnie białoruscy funkcjonariusze,
dwukrotnie zapłacił również przemytnikom pochodzenia bliskowschodniego. Większość
prób podjął przyłączając się do kilku- lub kilkunastoosobowych grup migrantów.
On i towarzyszący mu cudzoziemcy korzystali z asysty Białorusinów, którzy za pieniądze
zapewniali im transport samochodowy z białoruskich miast w kierunku granicy z Polską.

W pobliże polskiej granicy był transportowany ciężarówką wojskową. Jak wynika z relacji,
przewożący migrantów pojazd prowadził umundurowany Białorusin. W samochodzie
znajdowali się mężczyźni w kominiarkach – prawdopodobnie białoruscy żołnierze lub
funkcjonariusze, którzy udzielali migrantom instrukcji dotyczących kierunku marszu
w stronę Polski. Podczas jednej z takich „wypraw” migrant został zaopatrzony przez
Białorusinów w drabinę, za pomocą której próbował sforsować polską granicę.

O tym, jak białoruski reżim żeruje na migrantach świadczy to, że relacjonujący przebieg
szlaku migracyjnego mężczyzna wielokrotnie musiał opłacać łapówki białoruskim
żołnierzom i funkcjonariuszom. Pierwszą z nich, w wysokości 500 USD, uiścił tuż
po przylocie do Mińska, gdy służby lotniskowe zakwestionowały prawdziwość jego wizy
wjazdowej i ubezpieczenia zdrowotnego. Kolejne łapówki był zmuszony płacić
kilkukrotnie za przejście do strefy przygranicznej i za jej opuszczenie oraz po nieudanych
próbach przedostania się do Polski – kwoty wręczane Białorusinom wahały się
od 50 do 150 USD od osoby za pojedyncze wejście/wyjście.

Migrant podczas pobytu na Białorusi był cały czas pod kontrolą tamtejszych żołnierzy
i funkcjonariuszy. Po nieudanych próbach przedostania się do RP był przetrzymywany
(nawet do 3 dni) w strefie przygranicznej. Białoruscy pogranicznicy proponowali
mu wówczas zakup podstawowych produktów spożywczych po skrajnie zawyżonych
cenach (np. 50 USD za bochenek chleba).

Cudzoziemiec, po kilku nieudanych próbach przedostania się przez Polskę na Zachód,


ostatecznie powrócił do kraju pochodzenia, jednak wciąż jest gotowy do podejmowania
kolejnych starań nielegalnego przedostania się do Europy i przyznaje, że zbiera pieniądze
na dalsze próby forsowania granic Unii Europejskiej. Rozważał m.in. zakup podrobionego
paszportu. Według jego relacji, takich ludzi jak on, są tysiące. Czekają jedynie na dogodny
moment, by ruszyć w podróż szukając komfortowego życia w Europie.

Relacja migranta jest potwierdzeniem znanych już faktów na temat prowadzonych przez
Mińsk działań hybrydowych przeciwko Polsce. Jednak jest również kolejnym
niepokojącym sygnałem. Z jednej strony pokazuje, że Łukaszenka z nielegalnego szlaku
migracyjnego uczynił intratny biznes i nic nie wskazuje na to, aby miał go zamknąć,
a z drugiej – że wciąż nie brakuje ludzi w różnych regionach świata, którzy będą próbowali
ze skrajnie nieuczciwej i niebezpiecznej „oferty” białoruskiego dyktatora skorzystać.
Biorąc pod uwagę fakt, że Łukaszenka prowadzi operację hybrydową przeciwko państwom
wschodniej Flanki NATO w imieniu i na rzecz Rosji, możemy się spodziewać eskalacji
problemów na granicy Polski z Białorusią. Nasze państwo jest na to przygotowane.

2/3

3/3

You might also like