You are on page 1of 68

fts^sisss


»0V' :
rr '

W, .
': /w

g^^MLMORIAtóM
EPI/KOPATV^POL/KI EGO,
MEMORIAŁ
EPISKOPATU POLSKIEGO
DO

PAPIEŻA KLEMENSA XIII


O CZCI NAJŚW. SERCA JEZUSOWEGO

PRZEKŁAD Z ŁACIŃSKIEGO

KRAKÓW 1947
„Wszystko dla Ciebie, Najświętsze Serce Jezusa(i
przez Niepokalane Serce Marii
królującej nam na Jasnej Górze!

Nihil obstat.
Ks. Dr Karol Kozłowski,
Censor.
Kraków, dnia 15 października 1946 r.

Pozwalamy drukować.
Z KSIĄŻĘCO-METROPOLITALNEJ. KURII
Kraków, dnia 17 października 1946 r.
L. 7058/46.

KARDYNAŁ SAPIEHA.

Ks. Stefan Mazanek,


Kanclerz.

Przekład dokonany z dzieła pt.: De rationibus Festorum Sacra-


tissimi Cordis Jesu etPurissimi Cordis Mariae efontibus Juris Ca-
nonocis erutis, Libri IV. Auctore Nicolao Nilles, S. J. Oeniponte
1875.
Wydał Generalny Sekretariat Dzieła
Osobistego poświęcenia się Najśw. Sercu Jezusowemu przy Kolegiacie św. Anny
w Krakowie, ul. św. Anny 11.

___________ l--------- —-------------------------------- ’-------- --- -------------------------- '------------------------ :-------------- -


Odbiła Drukarnia Państwowa III w Krakowie.
M—14595
ZACHĘTA STOLICY APOSTOLSKIEJ
DO CZCI NAJŚW. SERCA JEZUSOWEGO.
„Mniemaliśmy, że pobożność wszystkich wiernych pobudza,
by., zawsze zwracali się do Pana naszego Jezusa Chrystusa,
który odkupił nas Bogu przez Krew Swoja,1 i by Jego Najsłod­
sze Serce, Tę najżarliwiej płonącą dla nas Ofiarę Miłości, po­
kornie i ustawicznie błagali, aby więzami Swej miłości
wszystko pociągnął do Siebie, iżby wszyscy ludzie rozpaleni Jego
Najświętszą miłością, według Jego Serca chodzili godnie
Bogu we wszystkiem się podobając (i) w każdym uczynku
dobrym owoc przynosząc".2
Papież Pius IX w Encyklice „Quanta cura" z dnia 8 grudnia
1864 r.

„Gdy Kościół w zaraniu swych dziejów uginał się pod jarzmem


cezarów, krzyż na niebie ukazujący się oczom młodego cesarza
był zapowiedzią i źródłem zupełnego zwycięstwa. A oto dziś oczom
naszym przedstawia się inny znak boski, wróżący wszelką pomyśl­
ność: Najśw. Serce Jezusa z krzyżem u góry, jaśniejące
wśród blasków płomieni. W Nim to pokładać się winny wszelkie
nadzieje, u Niego należy wypraszać i o d Niego oczekiwać
zbawienia".
Papież Leon XIII w Encyklice „Annum Sacrum" z dnia 25 maja
1899 r. 3

„Jak niegdyś nad rodzajem ludzkim wychodzącym z arki


Noego Bóg raczył na znak przyjaznego przymierza rozpiąć świe­
tlany łuk tęczy ukazujący się w obłokach, tak i w najburz­
liwszych chwilach ostatnich czasó w... Najłaskawszy Jezus
ukazał ludom Swe Serce Najśw. jako godło pokoju i miłości
zapowiadające niewątpliwe (!) w walkach zwycięstwo"!
Papież Pius XI w Encyklice „Miserentissimus" z dnia 8 maja
1928 r. 4

1. Por. Obj 5.9 2. Kol l.10 3. ASS. 31, 650 sq. 4. AAS. XX, 166 sq.
TYTUŁEM PRZEDMOWY DO WYDAWNICTWA
ŁACIŃSKIEGO. 4
Memoriał niniejszy był wydrukowany czcionkami Kamery
Apostolskiej; w r. 1765, lecz tylko do użytku Kongregacji św.
Obrzędów; nigdy natomiast nie był w całości podany do wiado­
mości publicznej; dlatego spodziewamy się, że czciciele Najśw.
Serca Jezusowego, którzy pragnęliby bliżej zapoznać się z racjami
wydanego (przez tę Kongregację) dekretu, będą radzi, że ten Memo­
riał wydobyty z Archiwum Rzymskiego ukaże się obecnie po raz
pierwszy w całości według liczb swoich urywków i ujęty w ośmiu
§§, by w ten sposób w swych studiach o naturze tego kultu (Serca
Jezusowego) „czerpali prawdziwą wiedzę już nie z potoku, lecz z e
ź r ó d ł a“, co stanowi dawno już znaną zasadę.

PRZEDMOWA WYDAWNICTWA POLSKIEGO


O DONIOSŁOŚCI MEMORIAŁU.
Przy wykładach teologii dogmatycznej, bądź w Seminariach
Duchownych, bądź na wydziałach teologicznych wyższych naszych
uczelni, XX. Profesorowie podkreślają wobec słuchaczy, że „Me­
moriał Episkopatu Polskiego do Papieża Klemensa XIIPC w rozwoju
kultu Serca Jezusowego jest słynnym dokumentem, który odegrał
ogromną rolę tak w Polsce, jak i w całym świecie katolickim. Tym­
czasem brakowało go nam zarówno w języku ojczystym, jak
i w oryginalnym języku łacińskim. Wprawdzie bardzo zasłużony
w tym względzie Ks. Mikołaj Nilles T. J. podał go światu w grzech
— mianowicie w III, IV i V (w r. 1873, 1875 i 1885) — wydaniach
swego znakomitego i źródłowego dzieła pt.: De rationibus festo-
rum Sacratissimi Cordis Jesu et Piirissimi Cordis Marine w dwóch
tomach, to jednak to obszerniejsze dzieło (zawierające — np.
z r. 1875 — 1184 stron) trudnym było do nabycia i mają je za­
ledwie poważniejsze biblioteki. Stąd można się spodziewać, że ni­
niejszy przekład Memoriału będzie chętnie przyjęty, tak przez du­
chowieństwo w Polsce, jak i przez duchową młodzież studiującą.
Lecz i dla świeckich zapoznanie się z tym wydawnictwem przy­
niesie niemałą korzyść. Najpierw zawiera ono wiele ważnych wiado­
mości dotyczących czci Serca Jezusowego. W ich świetle kult tegoż
Serca nabiera w umyśle czytelnika głębszego i większego znacze-

4. Zob. Nilles, t. I, p. 101 T ’ * ’ a


5
nia: mianowicie, jak słusznie, jak sprawiedliwie i jak pożytecznie jest
czcić i miłować Najśw. Serce naszego Zbawiciela! Jak żarliwie należy
wielbić To Serce, które nas tak bardzo umiłowało! Memoriał ten
ukazuje wszystkim mocny fundament, na którym są oparte, bądź
ustanowienie uroczystości Najśw.. Serca Jezusowego, bądź treść li­
turgii świętej tego dnia, słowem, ten Memoriał stanowi doskonały
i treściwy traktat o tymże Najśw. Sercu naszego Zbawcy.-
Następnie, Memoriał-Biskupów polskich do Klemensa XIII sta­
nowi zaszczytne dla Polski historyczne świadectwo, z jaką to żar­
liwością ducha nasi Arcypasterze w w. XVIII troszczyli się o rozwój
i podniesienie kultu Serca Jezusowego w ogóle na. świecie, a szczegól­
nie w naszym kraju. Jak kierowani Duchem Bożym instynktownie
wyczuli prawdziwość prywatnych objawień Serca Jezusowego udzie­
lonych Siostrze Małgorzacie-Marii Alacoque, której wtedy nie był
jeszcze rozpoczęty nawet proces beatyfikacji. 5 Jak głęboko pojmo­
wali ten kult, jak wiele po nim się spodziewali dla całego narodu
i jak mężnie go propagowali, mimo przeróżnych przeszkód.
Naszych Biskupów nic wówczas nie zrażało, ani ostre napaści
jansenistowskie — czy to .na sam kult Serca Jezusowego, czy to na
jego Apostołkę z Paray le Monial — ani wezbrane fale zbyt daleko
posuniętego krytycyzmu dość wielu z duchowieństwa, ani usta­
wiczne odmowy Stolicy Apostolskiej w tym, o co ją tak błagano
z różnych stron świata. A chodziło o wprowadzenie Mszy własnej,
tj. specjalnego tekstu mszalnego do liturgii kościelnej i Oficjum bre­
wiarzowego 6 ku czci Najśw. Serca Jezusowego. Za tym tedy podnie­
sieniem kultu Serca naszego Zbawiciela Episkopat polski, podejmu­
jąc sprawę po raz trzeci, zgromadził w swym Memoriale tak po­
tężne i decydujące argumenty, że upadły wreszcie wszelkie zarzuty
i pierzchły wszelkie sprzeciwy. I tak, Polsce, Rzymowi i całemu Ko­
ściołowi ten właśnie Memoriał wywalczył niejako i Mszę własną
i Oficjum ku czci Najśw. Serca Jezusowego. Z oddali dwóch prawie
wieków trzeba podziwiać ufność, męstwo, wytrwałość i ofiarność
naszego ówczesnego Episkopatu.
A chluba stąd spływa na cały nasz naród, bo jak widać z tegoż
Memoriału, nie tylko Episkopat przez swą żarliwość i cześć dla Serca
Jezusowego wpływał zbawiennie na naród, lecz także ten ostatni
swym nabożeństwem i miłością ku temu Sercu Bożemu musiał cie­
szyć i popierać swych Arcypasterzy. Oby ten Memoriał ożywił
jeszcze bardziej we wszystkich Rodakach i Rodaczkach to nabożeń­
stwo, które już dla naszych przodków było tak drogocenne.

5. Rozpoczął się on dopiero w r. 1824.


6. „Oficjum brewiarzowe" lub wprost „Oficjum" (powinność, funkcja)
oznacza pacierze kapłańskie.
HISTORYCZNE WPROWADZENIE DO MEMORIAŁU.

Będziecie czerpać wody z rądością ze zdrojów zbawicielo-


wych.6 Co prorok Izajasz powiedział ongiś o Chrystusie, że. dla
ludzkości będzie źródłem wszelkich łask, radości i błobosławienstw,
to w ostatnich wiekach Kościół św. w liturgii odnosi do Najśw,.
Serca Jezusowego. Z tego Serca faktycznie wypłynęły słodkie wody
siedmiu zdrojów, tj. Sakramentów św., które dla dusz ludzkich
niosą prawdziwe i przedziwne uspokojenie nadprzyrodzone, balsam
pociechy i wewnętrzną radość dzieci Bożych.
Te same słowa Izajaszowe możemy odnieść — zwłaszcza my,
Polacy — również do niniejszego Memoriału w tym znaczeniu, iż
udostępnił nam czerpanie słodkich wód miłości Chrystusowej z włas­
nej Mszy, tj. z własnego tekstu mszalnego i Oficjum brewiarzowego
o Najśw. Sercu Jezusowym. Istotnie, to, co liturgia przedkłada dla
naszych dusz w uroczystość Serca .Jezusowego, a także — częścio­
wo — w pierwsze piątki miesiąca, w dużej mierze zawdzięczamy
temu Memoriałowi Episkopatu Polskiego do Papieża Kle­
mensa XIII.
Jak się to stało? Wiadomo, że Pan Jezus zażądał od św. Mał-
gorzaty-Marii Alacoque, Wizytki, ustanowienia uroczystości Swego
Najśw. Serca. Uroczystość zaś w konsekwencji domaga się Mszy
własnej i Oficjum brewiarzowego. Św. Małgorzata niejednokrotnie
twierdziła, że Zbawca nasz tego Sobie życzy. „Umierałabym zadowo­
lona, jeśli bym się doczekała chwili zatwierdzenia przez Stolicę świę­
tą Mszy o tym godnym uwielbienia Sercu", pisała m. in. do Matki
de Saumaise.7 I oto jeszcze za życia Siostry Małgorzaty-Mairii,

6. I’z 12.3
7. Zob.: Vie et oeuvres de sainte Marguerite-Marie Alacoque... par Msgr
Gauthey, Archeveque de Besanęon. Paris 1920. T. II, p. 425. Voir pp. 338,
457, 475 et 554.

r
7

w r. 1688, Matka Desbarres, przełożona klasztoru SS. Wizytek


w Dijon, powzięła śmiały w swej gorliwości plan wystąpienia z proś­
bą do Stolicy Apostolskiej o aprobatę takiej Mszy. Zlecono tedy
ułożenie jej tekstu Siostrze de Joly, zapalonej czcicielce Serca Jezu­
sowego. Ks. Charolais, kapelan tychże SS. Wizytek w Dijon, z fran­
cuskiego przełożył tekst mszalny na język łaciński i za pośredni­
ctwem M. Przełożonej SS. Wizytek w Rzymie oddano tę Mszę Kar­
dynałowi Cibo, który ją miał przedstawić Papieżowi. Lecz prośba
nie mogła być uwieńczona wysłuchaniem. Nie zorientowano się, że
takie sprawy muszą być wnoszone do Stolicy Apostolskiej przez
miejscowego Biskupa; toteż Rzym odesłał petentkę z jej prośbą do
Ordynariusza w Langres, do którego należało Dijon.
By ukazać tajemniczą wartość cierpień i przeciwności towarzy­
szących zwykle każdemu dziełu, które od Boga pochodzi, warto
przytoczyć tu, co w związku z tym pierwszym, niepowodzeniem
odczuła, św. Małgorzata: „Po otrzymaniu tej smutnej wiadomości
(z Rzymu), która mieczem żywej boleści przeszyła me serce — pi­
sała św. Małgorzata do M. de Saumaise — uklękłam przed Jego 8
obrazem, aby się przed Nim użalić. I oto odpowiedź, którą otrzy­
małam: „Dlaczego się smucisz z tego, co się przyczyni ku Mojej
chwale? Obecnie Opatrzność i miłość same przez się pobudzają ludzi
do oddawania Mi czci i miłości, i to Mi się bardzo podoba. Lecz po­
nieważ ten zapał może osłabnąć — co bardzo bym odczuł w Mym
Boskim Sercu, które, będąc gorejącym ogniskiem czystej miłości, nie
zniosłoby tego— wtedy za pomocą tych właśnie przywilejów, a na­
wet większych, znów rozniecę ten zapał w sercach. Lecz nie pozo­
stawię bez nagrody trudów podjętych w tym celu. Bądź spokojna". 9
Rzeczywiście, trud podjęty wkrótce już do pewnego stopnia został
wynagrodzony, a dalsze dzieje tej sprawy pięknie naświetlają fakt,
jak Bóg w Swej nieskończonej mądrości wszelkie sprzeciwy w sze­
rzeniu czci Serca Jezusowego obracał jeszcze na większy jej wzrost.
Z powodu choroby Biskupa w Langres sprawą zajął się Ks.
Amat, jego Wikariusz generalny. Ten chętnie zatwierdził Mszę
własną o Sercu Jezusowym i 4 lutego następnego r., tj. 1689,
w pierwszy piętek miesiąca, Ks. Dziekan Boutier, przełożony XX.
Kanoników kolegiaty przy Sainte Chapelle, uroczyście — z wy­
stawieniem Najśw. Sakramentu — odprawił ją w kościele SS. Wi­
zytek w tymże Dijon. Była to pierwsza Msza wotywna ku czci
Najśw. Serca Jezusowego, której Introit rozpoczynał się słowami:
„Gaudeamus omnes in Domino diem festum celebrantes sub honore

8. Serca Bożego.
9. L. c, t. II, p. 413 sq.
8

Sacratissimi Cordis Jesti...“ 10 Prawda, że to już było bardzo wiele,


jednak ta Msza mogła się odprawiać w granicach tylko danej die­
cezji.
Lecz chodziło o uzyskanie pozwolenia na tę Mszę i Oficjum
właśnie od Stolicy Apostolskiej i w stosunku do całego Kościoła
a nie jednej tylko klasztornej kaplicy lub nawet diecezji. Więc po
śmierci św. Małgorzaty SS. Wizytki w r. 1697 znów zwracają się
w tej sprawie do Rzymu, ale by się nie narazić na odmowę, proszą
o przywilej takiej Mszy’tylko dla kościołów wizytkowskich. Ich pe­
tycję popiera tym razem Kardynał de Janson, ambasador Ludwi­
ka XIV i królowa angielska (bez tronu) Maria Eleonora d’Este..
Między licznymi argumentami sprzyjającymi prośbie, głównym był
ten, że SS. Wizytki pałają szczególnym nabożeństwem do Serca Je­
zusowego, zgodnie zresztą z zaleceniami św. Franciszka Salezego,
ich założyciela. W odpowiedzi SS. Wizytki otrzymują dekret Kon­
gregacji św. Obrzędów pozwalający im tylko na Mszę już istniejącą
(w dodatku mszału rzymskiego) do Pięciu Ran Chrystusa.11 Zawód
był i tym razem bolesny.
Nie zrażając się jednak tą odmową, po dziesięciu łatach, tj.
w r. 1707, SS. Wizytki znów podejmują starania w tymże kierunku,
tlecz mimo pochwały za ich gorliwość i mimo przychylności Kle­
mensa XI dla nowego nabożeństwa, nic nie osiągają.12
Mimo to do Rzymu napływają później coraz liczniejsze prośby:
oprócz SS. Wizytek (6. VI. 1725 r.) 117 Biskupów, wśród których
swymi głosami wyrpżnjają się Biskup de Belzunce z Marsylii (1726 r.)
i Biskup Konstanty Szaniawski z Krakowa (5. V. 1726 r.). Do tych
próśb -dołączają się królowie, August II z Polski (15. V. 1726 r.)
i Filip V z Hiszpanii (10. III. 1726 r.) a nadto 900 kościołów, 223
klasztory i 349 Bractw. I to wszystko zostało podobnież bez skutku.
Nic też nie pomogły nowe i jeszcze poważniejsze starania ze
strony Polski, która między r. 1727 a następnym złożyła Kongrega­
cji poważny na 16 stronach „Zbiór racyj za udzieleniem" pozwole­
nia na Oficjum i Mszę własną ku czci Serca Jezusowego “wraz z tre-

10. Tzn. „Radujmy się wszyscy w Panu, obchodząc dzień uroczysty ku


czci Najśw. Serca Jezusowego..." Widzimy, że ta Msza różni się od obecnie
przyjętej przez Kościół. To napełniło duszę św. Małgorzaty wielką pociechą więc
starała się, by tę Mszę aprobowali również inni Biskupi dla swych diecezyj,
o czym później tak pisze do tejże M. de Saumaise: „Zapomniałam powiedzieć
Tobie, Matko, jak wiele osób gorąco pragnie, by Mszę o Najśw. Sercu Jezusa
aprobowali przynajmniej Księża Biskupi, jeśli jeszcze nie można uzyskać tego od
Papieża, oto co mię przynagla zwrócić się..., by dał dla niej aprobatę Ks. Arcy­
biskup w Lyonie, podobnie jak... potwierdził ją dla swej diecezji Biskup w Lang-
res...“ L. c„ II, 560.
11. Nilles, t. I, p. 14.
12. Nilles, I, 16.
9

ściwymi i stosownymi na poszczególne zarzuty odpowiedziami".13


Również nic nie osiągnęły wywody gorliwego postulatora sprawy,
jakim był O. Galliffet T. J. Dnia 30 lipca 1729 r. Kongregacja św.
Obrzędów odpowiedziała odmownie, „Negative"..
Zapewne każdy czytając to zdziwi się i zapyta, dlaczego tak
było? Rzym odmawiał dlatego, że czuwający nad czystością wiary
Promotor wysunął trzy trudności: najpierw, że to „nowość", za
którą nie przemawiają żadne naglące racje; po wtóre, niepewność
faktów objawień danych w tym względzie Wizytce w Paray le M‘o-
nial i po trzecie, brak naukowych danych, jaki stosunek zachodzi
pomiędzy sercem a uczuciami. O jakże tam w Rzymie na wszystko
się zwraca uwagę!
Stąd bez rezultatu odzywają się w tejże sprawie — w latach
1738—1745 — Biskupi hiszpańscy, do Klemensa XIII, jak i królowa
Francji, nasza rodaczka Maria'Leszczyńska w r. 1740.14 Nie inaczej
się przedstawiała sprawa z początku, gdy na Stolicę Piotrową za­
siadł Papież Klemens XIII; bo gdy się zwrócili do niego z nowymi
suplikami — niezrażeni niepowodzeniami przeszłości — nasi polscy
Biskupi, nasi królowie, August III (21. VII. 1762), potem Stanisław
Leszczyński (6. II. 1763 r.) następnie Klemens de Paula, książę Ba­
warii (15. II. 1764 r.) a nadto 148'innych Biskupów z różnych stron
świata i 1090 Bractw Serca Jezusowego (w r. 1763 i następnym)
i tym razem nic nie uzyskano. Ileż zatem próśb zostało bez niczego
i ile to lat ubiegano się wciąż o tę samą łaskę, a na próżno.
Aż wreszcie nadszedł ów szczęśliwy i przełomowy czas, kiedy
przed Stolicą Apostolską występują dzielni i „ożywieni gorącą żar­
liwością prawdziwej wiary" — jak powiedział o nich Papież Kle­
mens XIII15 — nasi zasłużeni w tej sprawie polscy Biskupi. Między
„wielu onymi Najprzewielebniejszymi Biskupami Królestwa Polskie­
go", o których mówi dekret Kongregacji św. Obrzędów, w aktach
wskazani są imiennie następujący:
1. Ks. Wacław Sierakowski, Arcybiskup lwowski;
2. Ks. Ignacy. Massalski, Biskup wileński;
. 3. Ks. Hieronim Szeptycki, Biskup płocki;
4. Ks. Jędrzej Bayer, Biskup chełmiński;
5. Ks. Jędrzej Załuski, Biskup kijowski;
6. Ks. Adam Krasiński,Biskup kamieniecki;
7. Ks. Adam Grabowski, Biskup warmiński;
8. Ks. Walenty Wężyk, Biskup chełmski.

13. Nilles, I, 62. Ten „Zbiór racyj“ był złożony na ręce Kardynała Hanni­
bala Albani’ego.
14. Nilles, I, 97 sq.
15. W liście z dnia 7. IX. 1765 r.
10
Ci Biskupi najpierw z osobna wysłali do Rzymu swe prośby,
jak się wyżej powiedziało (w latach 1762—1764)16 a następnie wy­
stąpili wspólnie jako postulatorzy z niniejszym Memoriałem, składa­
jąc go przez adwokata na ręce Kardynała Jana Franciszka Albani’ego,
ówczesnego Protektora Królestwa Polskiego przy Stolicy św.17
W archiwurń Kongregacji św. Obrzędów złożony wówczas
przez nasz Episkopat Memoriał składa się z czterech poważnych
części:
I. ■ emoriale, czyli właściwy Memoriał (ten niniejszy) zawie­
rający stron 28 (dużego formatu);
I II. Summarium, tj. „Zbiór Konstytucyj Apostolskich, odpu­
stów i suplik", czyli próśb, stron 71;
III. Animadversiones — „Uwagi (dawniejsze) Najprzew. Arcy­
biskupa Prospera, Promotora wiary", stron 8 i
IV. Responsio ad animadversiones, tzn. „Odpowiedź na uwagi
dana przez Alegiani’ego" adwokata, stron 21.
Tę poważną całość (cztery razy większą, niż ta broszura) koń­
czy Sumariumm additionale,czyli spis, dodatkowy, stron 3. Razem
stron 131.
Nic zatem dziwnego, że Ks. Nilles w swej przedmowie do III
wydania dzieła De rationibus festorjam... powiada, że czytelnicy
znajdą w nim wielkie „udoskonalenie, nie tylko pożyteczne, lecz
wprost konieczne, przez które dojdą nie tylko do prawdziwego po­
znania rzeczy, lecz do rozwiązania bardzo wielu najtrudniejszych
kwestyj".18 I tak jest istotnie.
Ten tedy naprawdę poważny Memoriał — jeden z najpoważ­
niejszych jakie wniesiono do Rzymu na przestrzeni wielu lat —
sprawcę Mszy własnej i Oficjum ku czci Serca Jezusowego uwieńczył
wreszcie pomyślnie. Kongregacja po wgłębieniu się w obfitą i grun­
towną treść tego Memoriału powzięła przychylną uchwałę według
następującego dekretu:
„Na prośbę wielu Najczcigodniejszych Biskupów Królestwa
Polskiego o pozwolenie na Oficjum i Mszę o Najśw. Sercu Jezuso­
wym, jak również na prośbę Arcybractwa pod tym Imieniem w Mie­
ście19 erygowanym, Kongregacja Świętych Obrzędów odbyta w dniu
26 stycznia br., doskonale wiedząc, że kult Serca Jezusowego jest
już prawie przez wszystkie części świata katolickiego, przy poparciu
ich Biskupów rozpowszechniony, a także często przez Stolicę Apo­
stolską odznaczony przez tysiączne Breve odpustowe, udzielone
prawie niezliczonym kanonicznie erygowanym Bractwom pod we-

16. Nilles, I, 90. .


17. Nilles, I, 90 sq. et 101—161.
18. Nilles, I, XI sq. et 4.
19. Tj. w Rzymie.
11

zwaniem Serca Jezusowego, a zarazem rozumiejąc, że przez odpra­


wianie Mszy i odmawianie Oficjum o nic innego nie chodzi, jak
o uzupełnienie kultu już ustanowionego i o symboliczne odnawianie
pamięci o tej boskiej miłości, z jaką Jednorodzony Syn Boży przyjął
ludzką naturę i z jaką stawszy się posłusznym az do śmierci po­
wiedział, że daje przykład ludziom, iż jest cichy i pokornego
Serca z tych racyj — na przedstawienie sprawy przez JEm. Naj-
przew. Ks. Kardynała, Biskupa Sabińskiego, po wysłuchaniu Przew.
O. Kajetana Forti’ego, Promotora wiary i po poprzednim odstą­
pieniu od decyzji z dnia 30 lipca 1729 r. — uchwaliła przystać na tę
prośbę Biskupów Królestwa Polskiego i wyżej wymienionego Arcy-
bractwa w Mieście oraz w następstwie postanowiła zastanowić się
nad wyborem Oficjum i Mszy celem ich prawnego zaaprobowania.
To orzeczenie Kongregacji przeze mnie, jako Sekretarza,19 zrefero­
wane Ojcu św. Klemensowi XIII, Jego Świątobliwość, po przeczy­
taniu brzmienia tegoż orzeczenia, na wszystko dał aprobatę, dziś
dnia 6 lutego 1765 r. 2021
Co Kongregacja w swym dekrecie obiecała, to wykonała; mia­
nowicie, dnia 11 maja tegoż r. 1765 zaaprobowała Oficjum własne
i Mszę ku czci Najśw. Serca Jezusowego,, której początek Introitu
brzmi: Miserebitur secundum multitudinem miserationum sua-
Lecz rzecz znamienna, tej aprobaty Papież udzielił na
razie tylko dla Królestwa Polskiego i Arcybractwa Serca Jezuso­
wego w Rzymie. Inne narody miały dla siebie osobno o ten przy­
wilej zabiegać, co oczywiście, natychmiast nastąpiło i — jak się
łatwo domyślić — Stolica Apostolska już bez trudności udzielała
tego przywileju.
Gdy dowiedziały się zatem SS. Wizytki, że Rzym już zatwier- -
dził Mszę własną o Najśw. Sercu Jezusowym dla Polski, wnet proszą
o ten przywilej również dla siebie i uzyskują go dnia 10 lipca
1765 r. 22 Dnia 6 sierpnia tegoż roku o ten sam przywilej postarało
się dla siebie wieczne Miasto, Rzym. W tymże roku zebrani na ogól­
nym zjeździe duchowieństwa Biskupi francuscy, pod wpływem wspo­
mnianej już królowej Marii Leszczyńskiej uchwalają, aby w całym
kraju wszędzie starano się o wprowadzenie Mszy własnej i Oficjum
na cześć Serca Jezusowego. Za Francją poszły inne narody. I tak,
od czasu, gdy niniejszy Memoriał raz otworzył szczęśliwy dostęp do
omawianego przywileju, rozpoczął się pełen chwały dla Serca Jezu-
19. Był nim Kardynał Scipion Borghesi. Zob. Nilles, I, 162.
20. Nilles, I, 163.1
21. Tzn. Zmiłuje się według mnóstwa miłosierdzia swego... Tr 3.32
Warto zaznaczyć tu, że wiele było Mszy ułożonych ku czci Serca Jezusowego.
Nilles do r. 1875 wylicza i przytacza ich 14. Zob t. II, 573—617. Jest to wielkie
świadectwo, jak żywe było u wielu interesowanie się tą liturgiczną stroną czci
Serca Bożego.
'-22. Nilles, I, 166.
12

sowego pochód liturgiczny po całym świecie katolickim tak, iż w r.


1856 Kongregacja św.. Obrzędów mogła świadczyć, że „do rozwa­
żania niezgłębionej miłości tego Boskiego Serca wierne wszędzie na­
rody taki czuły zapał, że w owym czasie nie było już prawie żad­
nego kościoła, który by się nie cieszył uzyskaniem od Stolicy Apo­
stolskiej przyw'ileju obchodzenia w ten sposób uroczystości^ Serca
Jezusowego. 23*
Nic tedy dziwnego, że gdy Episkopat francuski w r. 1856
wniósł do Rzymu petycję o rozszerzenie święta Serca Jezusowego na
cały Kościół, Papież Pius IX przychylił się do niej i faktycznie
dnia 23 sierpnia tegoż r. 1856 rozciągnął to święto już na cały świat
katolicki obdarzając je podwójnym rytem (dxm.).33 Potem Leon
XIII, wielki czciciel Serca Jezusowego, dnia 28 czerwca 1889 r. pod­
niósł tę uroczystość do stopnia pierwszej klasy (dx I cL),34 a śp.
Pius XI, dnia 8 maja 1928 r. polecił ją obęhodzić z oktawą,2526
w związku z czym dnia 29 stycznia 1929 r. zatwierdził nowe Ofi-
cjum rozszerzone na osiem dni oktawalne, jak i nową Mszę własną,
obecnie używaną w Kościele, rozpoczynającą się od słów: Cogita-
tiones cordis eius in generationern et generationern...*'
Już z powyższego wynika duże znaczenie niniejszego Memo­
riału. Lecz warto zwrócić uwagę jeszcze na pewne okoliczności,
które znaczenie to powiększają.
Pominąwszy, iż nabożenństwo do Najśw. Serca Jezusowego na­
potkało na sprzeciw — krótki zresztą — najpierw w samym Zgro­
madzeniu SS. Wizytek, następuje w duchowieństwie, zaatakowali
je — i to w sposób niezwykle ostry — janseniści. 27 Za ich podusz-
czeniem zabraniano wprowadzania nabożeństwa do* Serca Jezuso­
wego: drukarniom nie wolno było drukować książek traktujących
o tym nabożeństwie; miotano oszczerstwa przeciw niemu i tym,
którzy je szerzyli. W tym celu podrabiano i fałszowano teksty, czci­
cieli Serca Jezusowego nazywanó faryzeuszami, kafarnaitami,alakok"
wistami, sercochwalcami itp.
Jakie było nastawienie do tego nabożeństwa wśród niektórych
sfer, niech oświetli taki fakt: gdy w r. 1729 Biskup Jan Langet de

23. Nilles, I, 167.


33. Nilles, I, 175.
34. Vide Sanctissimi Domini nostri Leonis Papae XIII Allocutiones, Epi-
stolae, Constiotutiones. Ed. Desclee. Vol. III, p. 255 sq.
25. AAS. XX, 177. Księża Jezuici z przywileju mieli ten stopień święta
z oktawą już od r. 1870. Zob.: Nilles, I, 200.
26. Myśli Serca Jego z pokolenia na pokolenie. Ps 32.11
27. Sekta, której założycielem był profesor Akademii w Lowanium, Kornel
Janseniusz. Działała już od r. 1640. Przeciwko nabożeństwu do Serca Jezusowego
janseniści podnieśli głos zwłaszcza w r. 1688, kiedy Biskup w Konstancji ogłosił
Breve Klemensa X erygujące Bractwo Serca Jezusowego w swej diecezji.
13

Gergy, późniejszy Arcybiskup, ogłosił drukiem życie Małgorzaty-


. Marii, 28 wtedy jeszcze niebeatyfikowanej, janseniści ogłosili ów
żywot za tkaninę marzeń, urojeń, rażących dzieciństw, błędów i gor'
szących herezyj. A w r. 1753 (więc na 12 lat przed złożeniem niniej­
szego Memoriału w Rzymie), gdy Arcybiskup Ląnguet umarł, wte­
dy głośny .encyklopedysta ówczesny, d’Alembert w swym żałobnym
przemówieniu nad grobem Arcybiskupa, jako członka Akademii
paryskiej, ośmielił się stanowczo twierdzić, że jest to rzeczą nie­
podobną, by ten żywot Siostry Małgorzaty wyszedł spod pióra tak
światłego męża, że tę książkę musiał napisać jakiś bezkrytyczny
mnich, a Ks. Arćybiskup użyczył jej zapewne tylko swego nazwiska.
I oto mimo takich głośnych występów przeciwko nabożeństwu
do Serca Jezusowego, mimo iż sprzeciwiali mu się prawie nie tylko
janseniści lub świeccy, którym brakowało wewnętrznego wyczucia,
lecz także wielu księży a nawet niektórzy Biskupi,' oraz mimo —
jak już wiemy — że Stolica Apostolska nie spieszyła się z pozwole­
niem na Mszę własną i Oficjum o Najśw. Sercu Jezusa, mimo to
wszystko Biskupi polscy nie wahali, się zająć tą sprawą na nowo.
Jaka była jeszcze w owym czasie zaciętość u przeciwników
świadczy i to, że gdy Kongregacja uwzględniła Memoriał Episkopatu
Polskiego, ciż przeciwnicy jeszcze nie dali ża wygrane. Nie mogąc
jednak zaprzeczyć faktowi, dowodzili, że dekret Kongregacji z dnia
6 lutego 1765 r. potwierdza nabożeństwo tylko ,,do symbolicznego
Serca“, że całe nabożeństwo jest wymysłem zniesionego Zakonu Je­
zuitów, który tą drogą zmierza do ponownego zorganizowania się.
I jak długo jeszcże trwała walka, świadczy dogmatyczna bulla
Piusa VI „Auctorem fidei“ z dnia 28 sierpnia 1794 r., w której Pa­
pież musiał w dalszym ciągu surowo gromić bezczelne wywody jan-
senistów i dowodzić, że przedmiotem czci Serca Jezusowego jest
Samo, rzeczywiste, ludzkie Serce, złączone jednak z boską Osobą
Chrystusa.
W świetle tych okoliczności mocno uwydatnia się wielkość du­
cha ówczesnych Biskupów polskich, niezależność ich sądu od prze­
ciwnej opinii oraz ich żarliwość arcypasterska o chwałę Serca Je­
zusowego. Stąd rola jaką odegrał ich Memoriał w rozwoju czci te­
goż Serca w całym Kościele Chrystusowym wypada tym wspanial­
szą, im większe musiała pokonać trudności.

28. Pt.: La vie de la Venerable Mere Marguerite-Marie, Religieuse de


la Visitation Sainte Marie.
14

Ten jednak wstęp historyczny byłby poniekąd niedokończo­


nym, jeśliby w nim pominięto milczeniem to, co stanowi jakby
dalszy ciąg tego Memoriału, mianowicie, że i w następnych czasach'
nasi Arcypasterze bardzo się troszczyli o kult Serca Jezusowego
w naszym narodzie. Więc chociaż w krótkości wspomnieć tu należy,
jak błogosławili i popierali wszelkie w tym kierunku wysiłki, zwła­
szcza zasłużonych na tym polu XX. Jezuitów,. Jak w miejsce zani­
kających Bractw Serca Jezusowego, które w swym czasie świetnie
spełniły swoje zadanie, chętnie wprowadzali do swych diecezyj „Apo­
stolstwo Modlitwy” (bo to leży w ludzkiej naturze, którą Sam
Stwórca taką uczynił, że wierni lgną do coraz nowych form poboż­
ności). Jak zalecali „Posłaniec Serca Jezusowego” tychże XX. Jezuń-,
tów i praktykę poświęcania rodzin temuż Sercu. Jak ci Biskupi nasi
w różnych czasach wydawali o czci tegoż Serca swe listy pasterskie
i jak Mu poświęcali swoje diecezje.
Dla przykładu warto przypomnieć, czego w tym względzie do­
konał Prymas Polski, Kardynał Mieczysław Ledóchowski. Pragnąc
podnieść i spotęgować życie wewnętrzne u wiernych swej archi­
diecezji gnieźnieńsko-poznańskiej i przygotować ich do przetrwania
okresu ucisków i prześladowań przez rząd pruski, dnia 8 grudnia
1869 r. podczas uroczystej celebry pontyfikalnej poświęcił siebie
i swe diecezje Najśw. Sercu Jezusowemu. Ze względu na aktualną
treść nie bez pożytku będzie przytoczyć tu następujące urywki
z jego listu pasterskiego:
„...Zbolali na widok tak szerokiego odstępstwa synów ludzkich
od światła, prawdy i od prawideł cnoty, zatrwożeni klęskami, któ­
rymi Ojciec nasz niebieski naś nawiedza, by nas w doczesności zato­
pionych do Siebie nawrócił, głęboko przejęci własną Naszą nieudol­
nością,z a zarazem pomni obowiązku nałożonego na Nas, jako na wa­
szego Pasterza, byśmy dusze wasze od grożących im niebezpie­
czeństw chronili i zabezpieczali, i podawali wam sposoby łatwiej­
szego osiągnienia łaski, pociechy i wspomożenia od Boga: powzię­
liśmy zamiar uroczystego ofiarowania i poświęcenia. Nas samych
i was wszystkich, diecezjan Naszych, Najświętszemu i Najsłodszemu
Sercu Pana Jezusa. Gdy zaś tę myśl Naszą ochoczo i radośnie przy­
jęli Wielebni Bracia, Kapituł Naszych Metropolitalnych członkowie,
a następnie i całe Duchowieństwo archidiecezjalne, przedstawione
przez swych szanownych Dziekanów na ostatnim, prosynodalnym
zebraniu: was dzisiaj wszystkich, duchownej Naszej pieczy przez
Opatrzność powierzonych, niniejszym pasterskim listehi wzywamy,
zapraszamy, zachęcamy i zobowiązujemy w Panu, abyście wszyscy,
obojej płci i wszystkich stanów, wraz z Nami szczerze i gorąco, ze
skruchą duszy i nadzieją otrzymania łask wielu, ofiarowanie to i po­
święcenie nasze wspólne i obu Naszych Archidiecezyj spełnili.
15
Akt ten, Najmilsi Bracia, jest aktem miłości ku Zbawi­
cielowi Panu, być więc może aktem wielkiej zasługi, wedle
żywości uczucia, z jaką go wykonamy: jest on zarazem aktem p o-
k u t y, a zatem zdolny, jeżeli go należycie spełnimy, rozbroić spra­
wiedliwość Bożą grzechami naszymi obrażoną; jest w końcu aktem
ufności, ściągnąć więc na nas może obfite błogosławieństwo i być
dla nas we wszelkim złym skuteczną obroną, bo ci, co w Panu swą
ufność pokładają, nie będą zawiedzeni na wieki. Ale przede wszyst­
kim ofiarowanie i poświęcenie nasze Najsłodszemu Sercu Zbawiciela,
niech nosi cechę wdzięczności, za odebrane dotąd od Niego
dobrodziejstwa i niech ma znaczenie stanowczego przedsięwzięcia,
że odtąd i nadal za łaską Pana Boga, cnotliwy i świątobliwy żywot
prowadzić będziemy...
Dopełnimy zaś aktu uroczystego naszego ofiarowania w święto
Niepokalanego Poczęcia Najśw. Marii Panny, bo za Jej pośredni­
ctwem łatwiej do Serca Boskiego Jej Syna przystęp znajdziemy. Tak
jak przez macierzyńskie Jej ręce Wszechmocny zlewa na nas Swe
dary, tak też z rąk Jej najmilej przyjmuje to, co Mu niesiemy w ofie­
rze. A Ona, co jest Orędowniczką i Pocieszycielką naszą, przyczyni
się za nami i pocieszy nas i strażą będzie serc naszych, byśmy przy­
łożonej do nich pieczęci przedziwnego Serca Jezusowego, już nigdy
złamać nie poważyli się“. 29 Wiadomo, jak ten akt religijny zorga­
nizowany na szeroką skalę, pokrzepił wiernych i naprawdę tak ich
umocnił, że pomimo ciężkiej próby, jaką przechodzili przez 13 lat,
nie złamali się duchowo.
Tak samo zachęcał swych wiernych do zwrotu ku Sercu Bo­
żemu śp. Kardynał Aleksander Kakowski w Warszawie w swym
piśmie z dnia 8 maja 1919 r., gdzie tak pisze:
„Straszliwa burza przeszła nad światem i jeszcze nie ucichły jej
gromy. Sprowadziło ją oddalenie się od Boga i podeptanie odwiecz­
nych praw Jego. Ta próba ognia i krwi powinna nas oczyścić ze "sta­
rych wad i błędów; ciężko doświadczeni, skruszeni i upokorzeni
wracajmy teraz do Chrystusa.
Chrystus już od dawna czekał na tę chwilę i wzywał nas do po­
wrotu przez swych zastępców na ziemi. Leon XIII głosem ostrze­
gawczym wołał do wszystkich narodów: „Wróćcie do Chrystusa".
Papież Benedykt XV widząc morze nienawiści, w którym toną na
rody, każę głosić krucjatę miłości, usilnie poleca wnosić Chrystusa,
i w tym celu poświęcił całą ludzkość Najświętszemu Sercu Jezusa,
Króla miłości, do rodzin chrześcijańskich, aby je odnowić w Chry­
stusie, a przez nie odrodzić narody i przyspieszyć powszechne, spo-
29. Zob. brosz.: Nabożeństwo do Najsłodszego Serca Jezusowego
z okoliczności ofiarowania pod Jego opiekę Archidyecezgi Gnieźnieńskiej
i Poznańskiej przez JWX. Prymasa Mieczysława hr. Ledóchowskiego.
S^tr. 7—9. W Poznaniu 1872.
16

łeczne panowanie Chrystusa. Posłuszni głosowi Namiestników Chry­


stusowych poświęciliśmy przed kilku laty całą Naszą Archidiecezję
Najświętszemu Sercu Jezusa.
Obecnie z pociechą widzimy, jak ta myśl wnika coraz głębiej
w serca wiernych i ogarnia poszczególne rodziny chrześcijańskie.
Poświęcenie się Najświętszemu Sercu Jezusa staje się coraz bardziej
potrzebą życiową, a nie formułką tylko: Chrystus się zbliża do .serc
jednostek. Chce być królem w każdej dusży, a przez jednostki w na­
rodach; Dzieło „Społecznego panowania Serca Jezusa” polecając,
pragniemy najgoręcej, aby każda rodzina oddała się Jemu z całą
wiarą i miłością i by przez nie cały nasz naród uznał Go za swego
Najlepszego Ojca i Króla. Wszystkim, którzy do tego dzieła reli­
gijnego i narodowego odrodzenia rękę przyłożą, udzielamy z całego
serca pasterskiego błogosławieństwa”..
Podobnie odzywali się inni nasi Arcypasterze a wśród nich
zmarli w opinii świętości: Arcybiskup Józef Bilczewski i Biskupi:
Józef Pelczar i Zygmunt Łoziński.
Również w całym Episkopacie naszym myśl o Najśw. Sercu
Jezusowym była zawsze żywą. Dowodem tego, był m. in. ważny
i doniosły akt ofiarowania naszej Ojczyzny przez tenże Episkopat
Najśw. Sercu Jezusowemu dokonany dnia 27 lipca 1920 r. na Jasnej
Górze. Brzmienie tego aktu jest następujące:
„Najświętsze Serce Jezusa, oto my, biskupi polscy, zebrani
u stóp Majestatu Twego, w Najświętszym Sakramencie ukrytego,
poświęcamy siebie, duchowieństwo i wszystkich wiernych diecezji
naszych, cały kraj i Ojczyznę naszą Twojemu Boskiemu Sercu.
W chwili, gdy nad Ojczyzną i Kościołem naszym gromadzą się
chmury ciemne, wołamy jak niegdyś uczniowie • Twoi zaskoczeni
burzą na morzu: Panie ratuj nas, bo giniemy. I jak niegdyś, wy­
ciągnąwszy prawicę, jednym słowem uspokoiłeś burzę, tak oddal,
Panie, teraz od nas grożące nam niebezpieczeństwo.
Wyznajemy wprawdzie w pokorze, że niewdzięcznością naszą
i grzechami zasłużyliśmy na Twoją karę — ale przez zasługi na­
szych świętych Patronów, przez krew męczeńską prżelaną dla wiary
przez braci naszych, za przyczyną Królowej Korony Polskiej, Two­
jej Rodzicielki a naszej ukochanej Matki Częstochowskiej, błagamy
Cię, racz nam darować nasze winy i przemień serca nasze na wzór
Twojego Boskiego Serca; przemień nas potęgą łaski Twojej wszech­
mocnej, z obojętnych i letnich uczyń nas gorliwymi i gorącymi,
z małodusznych mężnymi i spraw, abyśmy już wszyscy odtąd trwali
w wiernej służbie Twojej i nigdy Cię me opuścili.
A my, biskupi polscy, idąc śladem poprzedników naszych, któ­
rzy pierwsi uprosili zaprowadzenie Mszy św. do Twojego Serca, przy­
rzekamy Tobie, Najświętsze Serce Jezusa, w tej uroczystej chwili,
że będziemy szerzyli wśród wiernych, a zwłaszcza w Seminariach
17

Duchownych nabożeństwo do Boskiego Serca Twego i zachęcali


rodziny, aby się poświęcały Twojemu Sercu.
Najświętsze Serca Jezusa, przyjmij nas, choć niegodnych i po­
błogosław nam, naszym diecezjom i całej naszej Ojczyźnie. Amen". 30
Powiadomiony o tym ofiarowaniu Polski Sercu Jezusowemu —
dokonanym wprawdzie przez samych naszych Arcypasterzy — Pa­
pież Benedykt XV, dnia 20 listopada tegoż r. 1920, przepiękną
w naszej sprawie nadesłał odpowiedź naszemu Episkopatowi, w któ­
rej m. in. czytamy:
„N ic stosowniejszego nie mogliście powziąć celem
naprawienia zła naszych czasów, jak ulegając zachętom
-.papieskim Ojczyznę Waszą poświęcić Najśw. Ser­
cu Jezusowemu i Jego kult święty w narodzie rozkrzewiać
coraz więcej i więcej. Zaiste, powzięliście zamiar najpożytecz-
n i e j s z y,, jak nigdy: cóż bowiem można wynaleźć zbawienniej-
szego w tym przewrocie wszechrzeczy, jak wzmożenie miłości dla
Pana Jezusa, który ponieważ stanowi obronę i mocną podstawę
każdej rzeczypospolitej, usiłuje wołać i ochładzać przede wszystkim
tych, którzy pracują i są obciążeni? Gorąco tedy win­
szując Wam tego zamiaru, spodziewamy się, wraz z Wami
wielkiej stąd obfitości owoców". 31
Z tych słów Papieża każdy łatwo wyczuje, jak Stolica Apostol­
ska ocenia wszelkie plany i wysiłki, by w całym narodzie, np. na­
szym, rozwijała się cześć i miłość dla Najśw. Serca Jezusowego i jak
wiele przypisuje takiemu aktowi. I ile faktycznie wyjednał nam
pomocy Serca Jezusowego ten akt naszych Arcypasterzy, wie za­
pewne tylko Samo To Serce Boże.

Teraz wreszcie, jak wolno nam ufać jesteśmy w przededniu


nowego wzrostu nabożeństwa do Najsłodszego Serca Je­
zusowego i, daj Boże, Jego triumfu w naszej Ojczyźnie. Oto
już od r. 1941 zaczął się szerzyć nowy prąd tego nabożeństwa, zwła­
szcza wśród społeczeństwa krakowskiego. Wytrysnął on znów
sprzed tronu Najśw. Marii Panny na Jasnej Górze w Częstochowie.
Nosi nazwę „Osobistego poświęcenia się Najśw. Sercu Jezusowe­
mu". 32 W myśl św. Małgorzaty-Marii i Encyklik papieskich jest to
pierwsza z kolei, zasadnicza i zarazem wybijająca się wśród innych
postać nabożeństwa dó Serca Jezusowego. Św. Małgorzata bardzo ją

30. Zob. Protokół Zjazdu Biskupów Polskich w Częstochowie1


■ldnia 27. VII. 1920 r„ str. 16.
31. AAS. XIII, 11.
32. Wszystkim doradza się przeczytać aktualną broszurę pt.: Osobiste
poświęcenie się Najśw. Sercu Jezusowemu. Kraków 1946.
18

polecała wszystkim bez wyjątku, komu tylko jest pożądane zba­


wienie i uświęcenie. Jest to praktyka polegająca nie na jednorazo­
wym tylko akcie osobistego poświęcenia się, lecz zasadzająca się
głównie i przede wszystkim na prawdziwym życiu wewnętrznym,
na trwałym kontakcie duszy z Sercem Jezusowym przez wierność
i miłość dla Niego, jakkolwiek nie brak w tej praktyce również ze­
wnętrznych form obowiązujących (oczywiście, nie pod grzechem).
W konsekwencji „Osobiste poświęcenie się Najśw. Sercu Jezu-
sowemu“ prowadzi do poświęcenia się każdej rodziny temuż Sercu
i stanowi dla niej doskonałe i wprost nieodzowne przygotowanie się
do takiego aktu zbiorowego. Następnie, to samo osobiste poświęce­
nie się w myśl Pana Jezusa ma być podwaliną uroczystej Intronizacji
Jego Serca Boskiego w narodzie.
Kiedy więc nasz Najczcigodniejszy Episkopat zdaje się przy­
chylnie nastawiać i do tej nowej postaci kultu Serca Bożego, przede
wszystkim w Osobie Jego Eminencji Księcia Kardynała Doktora
Adama Sapiehy, który tę pobożną praktykę ujął — przez kano­
niczną erekcję, dokonaną dnia 27 maja 1946 r. — w tzw. „Dzieło
osobistego poświęcenia się Najśw. Sercu Jezusowemu”, jak również
w Osobie Jego Eminencji, Kardynała Prymasa, Doktora Augusta
Hlonda, który to Dzieło raczy także popierać, tedy słusznie można
wnioskować, że Polska w swych Najdostojniejszych Arcypastrzach,
jako gorliwych'czcicielach Serca Jezusowego, ma snąć szczególne
powołanie, by kult Serca Jezusowego nie tylko rozwijać w naszym
narodzie, lecz i gdzieindziej.
Niechże wszyscy czytający ten Memorial nabiorą miłego prze­
konania, że Serce Boże musi z wielką miłością zwracać się zarówno ku
naszemu Naiprzewielebniejszemu Episkopatowi, jak i ku całemu na
szemu narodowi i że jeśli nadal wszyscy gorliwie będziemy podtrzy­
mywali wielką naszą tradycję narodową w nabożeństwie do tegoż
Serca Bożego, tedy Ono niezawodnie obdarzać nas będzie jeszcze
większą miłością i otoczy naszą Ojczyznę jeszcze wyraźniejszą cu­
downą Swoją opieką.
Kraków, dnia 23 kwietnia 1947 r.
w Uroczystość św. Józefa,
Oblubieńca Najśw. Marii Panny.

Generalny^ Sekretariat Dzieła


Osobistego poświęcenia się* Faji w. Seicu J< zitciifn u
WSTĘP MEMORIAŁU.
Eminencjo, Najprzewielebniejszy Księże Kardynale!1
1. Jeśli kiedykolwiek do Stolicy Apostolskiej wniesiono po­
korne prośby o zezwolenie na odmawianie Oficjum brewiarzowego
i na tekst Mszy własnej, do których, jak się zdawało, należałoby się
przychylnie odnieść, to zaprawdę taką prośbą jestniniej-
s z a, ponownie przedłożona, celem uzyskania Indultu na odmawia­
nie brewiarza i odprawienie Mszy własnej o Najśw. Sercu Jezusa,
a to ze względu już to na samą rzecz, o którą chodzi, już to na po­
wagę proszących, już wreszcie na te pełne mocy argumenty, na
których ten memoriał się opiera, jak to się jasno okaże z niżej poda­
nej treści.
2. Zanim przystąpimy wprost do głębszego rozważania sprawy,
podamy wpierw kilka koniecznych dla jej poznania wyjaś­
nień o początku, rozwoju i charakterze czci, jaką się już po całym
świecie oddaje Najśw. Sercu Jezusowemu.

§ 1. Historyczne podobieństwo ustanowienia


uroczystości Bożego Ciała z poczqtkiem kultu
Serca Jezusowego.*
3. Chociaż w minionych wiekach nie brakło świętych, którzy
byli przejęci szczególnym nabożeństwem do Serca Jezusowego i pry­
watnie oddawali Mu cześć, to jednak ani sama cześć nie rozkrzewiła
się wśród ogółu, ani też nie były brane pod rozwagę podane i roz­
winięte tutaj racje skłaniające do tej czci. Skąd zaś to nowe nabo­
żeństwo wzięło początek i za czyją sprawą stało się powszechnym,
pragniemy przedstawić prawie tymi samymi słowami, którymi rzecz
oddaje O. Józef Galliffet2 we wspaniałym swym dziele o Kulcie
Serca Jezusowego, i tym chętniej tó czynimy, im bardziej już samo
to opowiadanie 3 ma się przyczynić do zalecenia tego nabożeństwa.
4. Cześć Najśw. Serca Jezusowego i cała tej czci podstawa, o ja­
kiej się teraz mówi i jaką się wiernym rozjaśnia, wzięła swój począ-

1. Memoriał z ramienia Papieża Klemensa XIII rozpatrywała Kongregacja


św. Obrzędów, na czele której stał wówczas Kardynał Józef Maria Feroni. Zob.
Nilles; I. 162. *
* Tytuły do §§ w tym Memoriale (dla przejrzystości), jak również niektóre
dopiski, mianowicie oznaczone gwiazdką na końcu, są dodane przez wydawni­
ctwo polskie. *
2. Jezuita, zasłużony autor szeregu prac religijnych z pierwszej połowy
XVIII w.. Tytuł zaś wspomnianego tu dzieła brzmi: Dc cultu SS. Cordis Del
et Domini nostri Jesu Christi. 1726. Zob. Lib. 1. *
3. Dzieło O. Galliffet’a już przedtem było doręczone Kardynałom, którzy
mieli się zastanawiać nad tą sprawą kultu Serca Jezusowego. Zob.: Nov. Observ.,
obs. VI, p. 50.
20

tek od Samego Jezusa przez prywatne objawienie.4 Sam Chrystus


polecił czcić Swe Serce, Sam też wskazał przez natchnienie sposób,
w jaki to należy czynić, przepowiadając z góry na wiele lat naprzód
i wyraźnie to, co potem wzwiązku z tym kultem dokładnie się
spełniło.
5. Jak się to stało, jasno się okaże z dalszej treści; dobrze jednak
będzie wpierw zaznaczyć, że w Kościele katolickim wiele jest świąt
i wiele dzieł pobożności, które albo już wszędzie, albo w pewnych
miejscowościach, państwach lub krajach zostały przyjęte i ustalone,
■dzięki uznaniu ich przez Stolicę św., a mają one nie inny początek,
jak tylko z prywatnych objawień. Do Uroczystości tego rodzaju na­
leżą: Poświęcenie kościoła Najś.w. Pannie Marii Śnieżnej,'Zjawienie
się św. Michała, Uroczystość Matki Boskiej Szkaplerznej i bardzo
wiele innych.
Ale wśród wszystkich uroczystości, których początek i pocho­
dzenie należy odnieść do prywatnych objawień, jest jedna w całyrh
Kościele najsłynniejsza, która przede wszystkim popiera nasze za­
mierzenia, mianowicie, uroczystość Bożego Ciała. W dziejach jej
ustanowienia tak bliskie zachodzi podobieństwo z uroczystością,
o której tu będziemy rozprawiali, że temu, kto uważnie zastanawia
się nad początkiem, rozwojem, sposobem, powodzeeniem, trudno­
ściami i wzrostem jednej i drugiej, nic nie może wydawać się bar­
dziej podobne pod każdym względem.
O tym, że uroczystość Bożego Ciała ma swe źródło w p r y-
watnym objawieniu, dowiadujemy się z Konstytucji, czyli
Bulli Urbana IV, który tę uroczystość rozciągnął nfc cały Kościół.
W tej Bulli znajdujemy te słowa: „Zrozumieliśmy kiedyś, gdyśmy
piastowali jeszcze niższe stanowisko, że zostało objawione przez
Boga niektórym duszom wiernych, iż uroczystość tego rodzaju po­
winna być obchodzona powszechnie w całym Kościele”. 56 To zaś
objawienie Pan- zesłał dziewicy Sobie poświęconej, imieniem Julian­
nie, którą potem zaliczono w poczet świętych, jak to w jej żywocie
przedstawiają Bollandyści pod dniem 5 kwietnia.
6. Julianna żyła ukryta w klasztorze obok miasta Liege. I oto
Bóg, Który najbardziej upodobał Sobie pokorę i Którego Z p ro-
staczkami rozmowa," chcąc ustanowić uroczystość Bożego

4. W odróżnieniu od tzw. objawienia publicznego (zawartego w Pi­


śmie św. i Tradycji),które jest przeznaczone dla korzyści duchownej całego Ko­
ścioła, a które miało koniec ze śmiercią św. Jana Apostoła, objawieniem pry­
watnym nazywamy to objawienie, którego Bóg niekiedy udziela różnym du­
szom wybranym, świętym, głównie dla ich własnego dobra luchowego lub nie­
wielkiej liczby innych osób; niekiedy jednak z tych objawień prywatnych może
odnieść wielką korzyść cała jakaś społeczność a nawet cały Kościół. *
5. Zob.: Bullarium Romanum, t. I, § 1.
6. Przysl 3.32
21

Ciała, nieznaną przedtem Kościołowi, nie omieszkał tej pokornej


i prostej dziewicy objawić swój zamiar niebieski, a równocześnie
oświadczyć, że w wykonaniu tego płanu postanowił posłużyć się jej
współpracą.
Dziewica wielce zaskoczona tym objawieniem i zdumiona nowo­
ścią rzeczy, a zarazem przerażona trudnościami, rozważając
w sobie, jak tego rodzaju posłannictwo jest sprzeczne z bezsilnością
niewiasty, zwłaszcza zamkniętej w klasztorze oraz pozbawionej
wszelkiej pomocy ludzkiej i środków, nie ufała zesłanemu sobie ob­
jawieniu z nieba i przez dwadzieścia lat opierała się Bożym nalega­
niom, nie mając odwagi nikomu z tą sprawą się zwierzyć. Kiedy
Bóg nie znosząc dłuższego zwlekania nie przestawał wstrząsać sumie­
niem Julianny, ta — w obawie, by dłużej nie sprzeciwiać się woli
Boga i nie obrazić Jego Majestatu — pod wpływem tego łęku ujaw­
niła wreszcie całą rzecz swemu spowiednikowi.
7. Spowiednik ów, kanonik, pochodzący z Liege, był to mąż
pobożny i obdarzony łaską rozpoznawania duchów. ' Ponieważ
jemu już dawno znaną była świątobliwość Julianny, wsparty we­
wnętrznym światłem Bożym, nie mógł wcale wątpić w prawdziwość
nadprzyrodzonego objawienia. Jednak, by w sprawie tak ważnej
postąpić bardziej roztropnie, zaprosił na naradę niektórych mężów,
odznaczających się zarówno pobożnością jak i nauką. Ci, skrzętnie
zbadawszy wszystko, jednomyślnie potwierdzili zdanie spowiednika
i po wspólnej uchwale całą duszą przyłączyli się do wykonania woli
Bożej.
8. Ale, gdy tylko rozeszła się pogłoska o powziętym postano­
wieniu wprowadzenia nowej uroczystości ku czci Ciała Chrystuso­
wego ukrytego w Eucharystii, niepodobna wprost uwierzyć, jak
wielkie wzburzenie wywołała ta pogłoska, jakie powstały tarcia opi­
nii, jakim prześladowaniem byli dręczeni i ścigani ci, których uwa­
żano za sprawców i zwolenników owej uchwały.
Tak to naprawdę, ta uroczystość, nad którą dziś w Kościele nie
ma żadnej świętszej, żadnej świetniejszej, ani dla wiernych milszej
i pożyteczniejszej, była w początkach swego powstania bardzo za­
wzięcie zwalczana i odrzucana z największą gwałtownością; dlatego
współczesnemu historykowi, który w swej kronice opisywał owe
rozdwojenia umysłów, wolno było twierdzić u zacytowanych Bol-
landystów w żywocie św. Julianny, 7 8 „że uroczystość ta została usta­
nowiona na znak, któremu miano się sprzeciwiać i że miała mieć
niezliczonych przeciwników i zażartych prześladowców”.

7. Łaska albo charyzmat rozeznania duchów jest to oświecanie umysłu


przez Ducha Św. ułatwiające bezbłędne poznanie tajemnic serca i rozpoznanie,
czy dobry duch nim rządzi czy zły. *
8. Zob. Lib. II, c. 3.
22

9. I nie brak było przeciwnikom argumentów na swoją i swoich


zarzutów obronę. Zwalczali oni święty obrządek jako nieznaną
w minionych stuleciach nowość, którą choćby dla tej jednej
racji winno się odrzucić.- Prócz tego głośno mówili, że nowa uroczy­
stość jest bezużyteczna i wprost zbyteczna; zresztą, że obcho­
dzona jest już w Wielki Czwartek, a nadto, że codziennie podczas
Mszy świętych czyni się wspomnienie' o ustanowieniu Najśw. Sa­
kramentu. Również,sama nazwa „Bożego Ciała”, która była na­
dana tej uroczystości, nastręczała szydercom powód do złośliwej
krytyki. Ta bowiem nazwa miała według nich poddawać pobożno­
ści i czci wiernych nie co innego, jak tylko materialne Ciało; w czym
zaś cześć, oddawana Bożemu Ciału, mogłaby się przyczynić do praw­
dziwej pobożności, tego jak twierdzili, nie widać. Istotna pobożność
chrześcijańska domaga się — było ich zdaniem — czegoś bardziej
oderwanego od materii ,i zmysłów.
Do tego zarzucano, iż w tym nowym kulcie zdaje się, że Chry­
stus jest w jakiś sposób jakby dzielony, bo chociaż cały znajduje się
w Eucharystii, nie jest wolny od czci bałwochwalczej, gdyż samemu
Jego Ciału oddaje się szczególniejszą i' osobliwszą cześć, która prze­
cież należy się Osobie, a nie części. Wreszcie, skoro ma być przezna­
czone osobne święto na uczczenie Bożego Ciała, tedy w równej
mierze należy się to samo uczynić dla uczczenia Duszy, Bóstwa, jak
i Osoby. Tymi i podobnymi im wywodami ustanowienie nowej uro­
czystości było zacięcie i nieustępliwie zwalczane.
Tymczasem najświętsza sprawa za radą Bożą podjęta, choć ze­
wsząd miotana srogą burzą, jak gdyby wpośród fal, szczęśliwie zdą­
żała ku swemu celowi pod kierownictwem Boskiej Opatrzności.
Uroczystość zwolna i cicho docierała do rozmaitych miejscowości,
a niezachwiana jej prawda, rozproszywszy powoli ciem­
ności uprzedzeń, doznała uznania i potwierdzenia, ba! nawet w du­
szach samych przeciwników święciła triumfy, gdy zniknęły
z czasem przeciwne sądy.
10. Biskup leodyjski był pierwszym wśród wszystkich, który
w r. 1246 postanowił, by nowa uroczystość, zatwierdzona jego roz­
porządzeniem, stała się publiczną. Stamtąd rozszerzona na sąsied­
nie prowincje, z biegiem lat dotarła i została przyjęta także w in­
nych, nawet najodleglejszych krajach, wszędzie jednak wywołując
nowe zarzuty; aż powagą wyżej wymienionego Papieża Urbana IV
została rozciągnięta na cały Kościół w r. 1264, choć wielu jeszcze
miała przeciwników. Później zaś ponownie zatwierdził ją Papież
Klemens V na Soborze Wienneńskim w r. 1311. Wreszcie po 80-ciu
prawie latach od jej zapoczątkowania, uroczystość ta osiągnęła
wszędzie spokojne prawo istnienia.
11. Nad tymi wydarzeniami, któreśmy wyżej opowiedzieli,
wypadało zatrzymać się nieco dłużej dlatego, że przypominają obraz
!23

pokrewny tym wszystkim wypadkom, które zaszły w czasie usta­


lania się uroczystości Najśw. Serca Jezusowego. Łatwo to dostrzeże
każdy, kto przeprowadzi porównanie pomiędzy historią powstania
i rozwoju obu uroczystości.
§ 2. Poczqtek publicznej czci Serca Bożego.
12. W Paray (miasto we Francji, w księstwie burgundzkim)
żyła zakonnica, Małgorzata Alacoque ze, Zgromadzenia św. Fran­
ciszka Salezego, zwanego Zgromadzeniem Nawiedzenia Najśw. Ma­
rii Panny. 9 Umąrła ona w r. 1690. Odznaczała się nadzwyczajną
świątobliwością życia i obficie była obsypana wszelkimi darami nie­
bieskimi, jak to wiadomo z jej życia opisanego przez Biskupa z Sois-
sons, Ks. Jana Józefa Languet’a, sławnego nie mniej nauką, jak i po­
bożnością. Tę właśnie zakonnicę Pan Jezus raczył wybrać, by dała
początek uroczystości przeznaczonej dla czci Jego Serca.
Najpierw zaś, by ją do tak ważnego zadania przysposobić, za­
czął Pan zsyłać jej duszy pewne nadzwyczajne i niebieskie oświe­
cenia o wspaniałości Swojego Serca; ona zaś, podziwem
ich uniesiona, zaczęła pałać tak wielką miłością do tego Najśw. Serca,
iż zdawało się, że gorliwość o przysporzenie Mu chwały pochłania
prawie wszystkie jej siły. O niczym innym riie rozmawiała, o nic in­
nego nie zabiegała, niczego innego goręcej nie pragnęła, niczego silniej
nie pożądała. I tym więcej zapalała się najżarliwszą miłością do Serca
Jezusowego, im bardziej wielce sławny Biskup, św. Franciszek Salezy,
założyciel wspomnianego Zgromadzenia, tego rodzaju nabożeństwo
zalecał tymże SS. Wizytkom, jak czytamy w jego listach podanych
przez śp. Benedykta XIV.10
13. Wtedy zaś Jezus Służebnicę Swą w ten sposób przyspo­
sobioną i przygotowaną oraz nadziemskim, jak zwykle bywało, wi­
dzeniem pokrzepioną pouczył, że c h c e, a b y " N a j ś w. Jego
Sercu oddawano szczególną cześć w Kościele,
po ustanowieniu nowej w tym celu uroczystości. Objawił też, że
w wypełnieniu tego zamiaru posłuży się jej pomocą.
Ile radości i rozkoszy przyniosła świętej Dziewicy wiadomość
o mającym nastąpić ustiyiowieniu nowej uroczystości, tyle też
smutku i obawy przyniosła sprawa uskutecznienia tego dzieła, które,
jak było widać, domagało się jej właśnie wysiłków. Aż nadto bo­
wiem świadoma swej bezradności, doznawała zupełnie podobnych
przeżyć ducha, któreśmy wudzieli u błogosławionej Julianny: bała
się, milczała i przez wiele lat opierała się boskim natchnieniom i u-
pomnieniom; aż skruszona wyrzutami sumienia i b.ojażnią obrazy

9. SS. Wizytek. * 1
10. Lib. 4, part. 2, cap. 34, num. 19.
24

Boga, znalazłszy odpowiedniego kierownika dla swej duszy, posta­


nowiła wreszcie wszystko przed nim wyjawić.
14. Byj nim O. Klaudiusz de la Colombiere, członek Towarzy­
stwa Jezusowego, który wtedy już był słynny w całej Europie i któ­
rego sławne imię umieszcza wśród e*wangełicznych głosicieli tenże
świątobliwy Doktor, Benedykt XIV. 11 Przed tym więc tak znako­
mitym mężem zwierzyła się z wizji, którą miała, najpierw ustnie,
a na jego rozkaz także, i na piśmie. T ę wizję w jej własnych
słowach przepisał potem O. Klaudiusz do pewnej swej książki,1213 14
w której zwykł notować niebieskie oświecenia zsyłane mu przez
Ojca Światłości, zwłaszcza w czasie rekolekcyj, jakie odprawiał wed­
ług zwyczaju swego Towarzystwa. Brzmi ona tak:
„Kiedy-pewnego dnia wśród oktawy Bożego Ciała modliłam
się przed Najśw. Sakramentem, zostałam przez Pana mego napełnio­
na łaskami nieba ponad wszelką miarę. Gdy zaś za tak wielkie łaski
gorąco pragnęłam odwdzięczyć się czymś według mych skromnych
możliwości, Pan, przychylając się do moich pragnień, rzeki:
i . • ’ •• s
„Nic milszego dla Mnie nie możesz uczynić, jak wyko­
nać to, czego już tyle razy żądałem od ciebie“. Wtedy odsła­
niając Swe Najśw,. Serce rzecze: „Czy widzisz Moje Serce? To
Serce jest rozpalone tak wielką miłością ku
ludziom, że niczego nie pominęło, wyczerpując się i wy­
niszczając aż do ostateczności, aby im przez najpewniejsze
znaki* dać świadectwo o tej nieskończonej miłości. Tymcza­
sem większość ich do tego stopnia nie okazuje Mi wdzię­
czności i przyjaźni, że nawet ranią Mnie ustawi­
cznie zniewagami i wzgardą w tej tajemnicy Miło­
ści. Najboleśnięj jednak odczuwam to, że zmuszony jestem
znosić je także od osób Mn i e poświęconych. Dlatego
żądam od ciebie, aby piątek po oktawie uroczystości Mego
Bożego Ciała poświęcono szczególniejszej czci Mojego Serca, by
w tym dniu przez przystępowanie do Komunii św. wynagra­
dzano krzywdy wyrządzone Memu Sercu w tajemnicy Ołtarza
-rszczególnie kiedy jestem uroczyście wystawiony^ ku czci
wiernych — i aby składano Mi zadośćuczynienie za zniewagiM
W zamian za to obiecuję, że tych wszystkich, którzy w ten

11. Lib. 4, part. 2, cap. 31, num. 22.


12. Tytuł jej: Retraite spirituelle. Lyon 1684. *
13. Na ołtarzu w monstrancji. *
14. Na tym głównie objawieniu opiera się dziesiąty obowiązek dusz oso­
biście poświęconych Sercu Jezusowemu, polegający na szczególnym obchodzeniu
uroczystości tegoż Serca. *
25
sposób uczczą Me Serce, mocą tegoż Serca Boskiego obdarzę,
wszelką obfitością niebieskich łask.“}:>
15. Kiedy zaś Służebnica Boża zatrwożyła się wskutek swej bez­
silności i trudności w wykonaniu zleconego jej dzieła, zachęcał, by
ufała i była dobrej myśli, oraz przyrzekł, że Sam przyjdzie z po­
mocą; a ponadto, do ustanowienia tego dzieła Swojego i do rozsze­
rzenia go dodał jej O. Klaudiusza i nakazał, by to wszystko jemu
opowiedziała. , t
Gdy tenże, przekonał się o świętości Dziewicy i nie mógł do­
patrzyć się żadnego złudzenia w tym, co mu zwierzyła, przyjął -zle­
cenie Pana z należną Mu czcią i od tego czasu w ciągu całego życia
dokładał wszelkich starań, by rozszerzać cześć Serca Jezusowego.
A po śmierci swojej jeszcze więcej przyczynił się do jej rozszerzenia,
niedługo bowiem po odejściu z tej ziemi zostały wydane jego ręko­
pisy, jako jedne z najgodniejszych światła dziennego, a wśród nich
znaleziono wyżej wspomnianą książkę.15 16 Tę książkę, zawierającą
wprost podziwu godne objawy pobożności, z największą skwapli-
wością i zaciekawieniem przyjęły całe narody; nawet teraz, znajdując
się w rękach bardzo wielu pobożnych Europy, jest czytana z wielką
korzyścią dla dusz. Otóż w tej książce był umieszczony opis
owego o b jawienia, o którym-wyżej powiedziano (ponieważ
Bóg w ten cudowny sposób już przedtem tą sprawą pokierował ku
wytkniętemu celowi) i to przysporzyło kultowi Serca Jezusowego
nadzwyczajnego rozgłosu, który z tego źródła szeroko płynął ku
wiadomości ogółu.
W ślad za tą książką poszły inne później wydane, a szerzej i do­
kładniej omawiające ten sam kult oraz obejmujące różne ćwiczenia
i odpowiednie teksty modlitw ku czci Serca Jezusowego. Przy po­
mocy tych wydawnictw najświętsza cześć stawszy się sław­
niejszą, zaczęła szerzyć się wśród wielu i być stosowaną w praktyce.
Lecz to, co było początkiem nowej praktyki i czci, to samo również
dało początek napaściom. Albowiem skoro tylko zauważono, że to
nowe nabożeństwo rozszerza się i doskonali w swoich objawach,
trudno uwierzyć, jakie powstały poruszenia umysłów i jakie pod­
niosły się sprzeciwy i krzyki. I cóż dziwnego, skoro to samo miało
miejsce w ustanowieniu uroczystości Bożego Ciała? Dziwimy się,
że coś takiego niegdyś zaszło, potomni zaś będą się dzi­
wić, że coś podobnego powtarza się też w na­
szych czasach.

15. Treść tego objawienia się Serca naszego Zbawiciela św. Małgorzacie-
Marii (zob.: Vie et oeuuies de sainte Marquerite-Marie Alacoque .. par Msgr.
Gauthey, t. IIr p. 103. Paris 1920) dostarcza wiele do rozważenia również w na­
szych czasach.*
16. Retraite spirituelle. *
26

16. Nie od rzeczy będzie szczegółowo nadmienić, jak ubliżano


temu kultowi słowem, pismem i czynem; z jaką gwałtownością i za­
ciętością powstawali przeciwko niemu i jego inicjatorom i zwolen-
kom mężowie nawet pobożni. Wszystko, jednym słowem, ponowiło
się w tych samych szczegółach, któreśmy opowiedzieli o począt­
kach uroczystości Bożego Ciała. Zaprawdę, identycznie to samo za­
szło w naszej sprawie, co było i z tamtą. Wzniecona jednak burza
mogła wprawdzie opóźnić bieg pobożnego kultu, nie mogła go nato­
miast w żaden sposób zatrzymać. Stało się bowiem za zarządzeniem
Opatrzności Bożej, która dosięga, mocą od końca aż do końca
i urządza wszystko łagodnością,że na skutek samego oporu ten
kult, który przez jednych był zwalczany, a przez innych broniony,
nabie.rał większej wyrazistości, a poznany zataczał coraz szersze
kręgi: najpierw, coprawda, prywatnie i z bójaźnią przez garstkę
podjęty, później zaś jawnie i z zapałem praktykowany, zwłaszcza
w domach zakonnych, a to z takim powodzeniem, że świadomi
stanu rzeczy nie mogli wątpić, że i tutaj był palec Boży!
Pisane o tym książki rozsiane były po całej Francji. Zaczęto
też malować i rzeźbić w dużej ilości wizerunki Najśw. Serca
Jezusowego i w niezliczonych miejscach jawnie wystawiano je ku
czci wiernych; poświęcano o 11 a r z e temuż Sercu; dzięki powadze
Biskupów Francji powstały we wszystkich prowincjach liczne Bra­
ctwa ku czci tegoż Serca, które to Bractwa Stolica Apostolska ob­
darzyła zwykłymi odpustami; ustanowiono święto ku uczczeniu
Serca Jezusowego, obchodzone przez owe Bractwa uroczyście
i z całą okazałością.
17. Podobnie jak wyżej wspomniane zakonnice pod wezwa­
niem Nawiedzenia Najśw. Marii Panny corocznie tę uroczystość ob­
chodziły z wielką okazałością w swoich kościołach, zaczęła ją ob­
chodzić również cała Francja za pozwoleniem swoich Biskupów,
a następnie cały świat na mocy specjalnych Breve Papieży o Odpu­
18 I tak Biskup Konstancji w Normandii, Karol Franciszek de
stach. 17
Lomenie de Brienne, miał być pierwszy wśród wszystkich we Fran­
cji, który w uroczysty sposób składał hołd Najśw. Sercu Jezusowe­
mu, skoro już od r. 1688, po zbudowaniu przy swym Seminarium
i po konsekracji świątyni ku czci Najśw. Serca Jezusowego oraz po
ustanowieniu pobożnego — pod nazwą tegoż Serca — stowarzy­
szenia, które Stolica Apostolska obdarzyła odpustami, uroczystość
Serca Jezusowego celebrował z , największą okazałością.
Arcybiskup Besanęon, Piotr de Grammont, odznaczający się
nauką i pobożnością, w r. 1692 w ten sposób zatwierdził kult Serca
Jezusowego, że polecił umieścić w mszale, który dla owej prowincji

17. Mądr 8.1


18. Zob.: Summarium, num. 6.
27

jest osobny, tj. różny od mszału rzymskiego, Mszę własną na dzień


poświęcony tej uroczystości. Idąc za jego przykładem Biskup St.
Langres wszystko to samo wprowadził ku czci Serca Jezusowego
w swojej diecezji i. nakazał Mszę przyjętą w Besanęon dołączyć do
swego mszału. Arcybiskup Lyoński, Franciszek Paweł de Villeroy
de Neufville, Prymas Francji, dnia 3 grudnia, r. 1718 wydał drukiem
orędzie, by w całej jego rozległej diecezji obchodzono uroczystość
Serca Jezusowego.
Nadto Zakon śx Benedykta uważał, że powinien
w szczególny sposób zająć się we Francji czcią Najśw. Serca przez
własne o Nim Oficjum brewiarzowe rytu zdwojonego II klasy 19
i Mszę św. odprawianą w swoich kościołach ku czci Serca Bożego
w oznaczonym dniu, jak to widać w rubryceli 20 wydanej w Paryżu,
zawierającej szczególne Oficja tego Zakonu.

§ 3. Rozwój kultu Serca Jezusowego.


18. Wreszcie arcypobożny ten kult pokonał w przeciągu 40 lat
wszelkie trudności i, zwolna rozpowszechniony we wszystkich pro­
wincjach Francji, rozwijał się szeroko z największą korzyścią dla
dusz i z radością, płynącą z wszelkich dóbr. Dotąd jednak ten kult
rozszerzał się w granicach Francji. Lecz oto powstał nowy, cu­
downy, przechodzący wszelkie oczekiwania i godny podziwu spo­
sób, przez Boską Opatrzność z nagła przygotowany, nad który za­
iste nie mogło być nic odpowiedniejszego i skuteczniej przyczynia­
jącego się do rozszerzenia kultu Najśw. Serca także v śród innych
narodów, do wstrząśnięcia i poruszenia dusz, do rozniecenia gorli­
wości u Pasterzy oraz do zjednania czci dla świętego nabożeństwa
niemal u wszystkich.
Kiedy we Francji w r. 1720 i 1721 grasowała zaraza
i okropnie niszczyła najbardziej kwitnące miasta w prowincji, zwa­
nej powszechnie „Prowansją”, Bóg natchnął poszczególne nąiasta za­
razą dotknięte tą myślą, by zwróciły się do Serca Jezusowego, jako
do najpewniejszej przystani. Po skwapliwym przyjęciu tej rady
przez Biskupów i miejskie urzędy, wszyscy poświęcili się

19. Godność święta w kalendarzu kościelnym oznacza się przez tzw. „ryt
i stopień lub klasę. Są trzy ryty: tzw. „simplex", w skróceniu ,,splx“, oznacza
ryt zwyczajny; „semiduplex“, „sdx“, czyli półzdwojony (w święto tego rytu
przed psalmami brewiarzowymi odmawia się tylko częsc antyfony, do gwiazdki,
a po psalmie — całą antyfonę). i „duplex", „dx“, czyli zdwojony (bo się podwaja
antyfony odmawiając je w całości przed psalmem jak i po psalmie). Razem z ry­
tem wzrasta i stopień święta, który jednak może byc jeszcze wyższym, mian.:
II lub I klasy. *
20. „Rubrycelą" nazywamy podręczny kalendarz liturgiczny, który wska­
zuje, jakie jest Óficjum brewiarzowe i Msza na każdy dzień. *
28

Najśw. Sercu a także złożyli uroczyste ślubowanie, nie


bez widocznej tu pomocy z nieba. Ślubowaniem tym szczególnie się
zobowiązali, za wiedzą i zgodą Biskupów, do święcenia uro­
czystości Najśw. Serca Jezusowego co roku po wieczne czasy.
To miało miejsce najpierw w Marsylii, gdzie zaraza naj­
bardziej szalała, potem w Aix, w Tulonie, w Arles i w Avinionie.
Dnia 3 czerwca r. 1721, gdy omawiana zaraza pustosząc Prowansję
wzbudzała grozę w sąsiednich prowincjach, wyżej wspomniany
Arcybiskup Lyoński, potwierdzając pierwsze swe zarządzenie o ob­
chodzeniu uroczystości, poparł je nowym dekretem i postanowił, by
dzień przeznaczony na uczczenie Serca Jezusowego był święcony
w całej diecezji. O tym wszystkim wiemy z autentycznych doku­
mentów, jakie przedłożył O. Józef Galliffet na końcu swego dzieła
o Kulcie Serca Jezusowego. >
19. To tak nagłe, tak niespodziewane i tak uroczyste zwrócenie
się narodów i Biskupów do Serca Jezusowego i natychmiasto­
we ustąpienie.za razy spowodowane ślubowaniem ogrom­
nie się przyczyniło do zalecenia najczcigodniejszego kultu oraz do
rozszerzenia go wśród wszystkich narodów. Gdy tylko bowiem do­
wiedziano się, jak cudowne było w skutkach owe ślubowanie
i jak wielki w tym świętym, kulcie jest dla nas
ratunek, całe narody przyjęły go z najżywszą skwapliwością
i wszędzie ustanowiono Bractwa, które pod sztandarem Serca Jezu­
sowego miały ćwiczyć się w pobożności i z największą gorliwością
starać się o oddawanie czci temu Sercu.
Aby zaś pokazać, jak olbrzymia jest liczba tych Bractw i jak
szeroko przez nie rozeszła się w całym Kościele cześć Najśw. Serca,
podamy na dowód ich spis’ wyciągnięty z publicznych kodeksów,
gdzie mowa o odpustach, przechowywanych troskliwie w Rzymie. 21
20. Z tego spisu widać po pierwsze, że liczba Bractw, rozsianych
po całym świecie chrześcijańskim, w krótkim czasie doszła ponad
1 0 9 0, co doprawdy graniczy z cudem; gdyż wydaje się,
że to nie mogło się stać bez natchnienia Bożego, by tak liczne na­
rody, różniące się miejscem zamieszkania, psychiką, obyczajami
i dążnościami, z żarliwością przyjęły nowe nabożeństwo, o którym
wpierw ani nie słyszały, ani też nie wiedziały, i to bez wspólnego
porozumienia. Zwłaszcza, gdy się zwróci jeszcze uwagę na to, że
nabożeństwo do Serca Jezusowego nie posiadało zwykłej
pomocy do jego> rozszerzenia; przed owym bowiem czasem
nie popierała go żadna szczególna opieka, ani jakiego króla, czy
kraju, ani jakiej społeczności świeckiej czy zakonnej, jak to się zda­
rzało w innyąh pobożnych dzięłach. Te bowiem dzieła, ponieważ
przywiązane są do pewnych miejsc albo do Zgromadzeń zakonnych

21. Zob.: Summarium, num. 7 et 8.


29

i stanowią jakby czyjąś własność — jak Różaniec, Szkaplerz i inne


tego rodzaju nabożeństwa — są przez te Zgromadzenia czy przez
innych z zapałem, jak przystało, głoszone i propagowane, jako przez
Boga im zlecone. Kult zaś Serca Jezusowego, ponieważ nie był przy­
wiązany wyłącznie do żadnego kraju, do żadnej diecezji i do żadnego
Zgromadzenia zakonnego, nie mógł mieć specjalnej opieki propa­
gatorskiej.
21. Po drugie wiadomo, że cześć Najśw. Serca Jezusowego ob­
jęła wszystkie prowincje Włoch, Niemiec, Francji, Hiszpanii, Por­
tugalii, Szwajcarii, Czech, Węgier, Belgii, Piemontu, Sabaudii; co
więcej, dotarła nawet do najodleglejszych krajów globu
ziemskiego, do Imperium Chińskiego, do Indii, Persji, Syrii, Meksy­
ku, Kanady i do wysp amerykańskich.
22. Po trzecie jest rzeczą widoczną, że cześć Serca Bożego zo­
stała przyjęta i wprowadzona w życie przez znaczniejszych Bisku­
pów i kościoły tylu krajów! We Włoszech: w Rzymie, Neapolu,
Wenecji, Florencji, Medjolanie, Genui, Turynie., Placencji. W Niem­
czech: w Wiedniu, Moguncji, Kolonii, Trewirze, Augsburgu, Kon­
stancji i Spirze. We Francji: w Paryżu, Lyonie, Narbonie i żeby się
nie rozwodzić, we wszystkich poszczególnych tego królestwa diece­
zjach arcybiskupich w liczbie 18 i buskupich w liczbie 70.
To samo można powiedzieć o innych państwach, z których wy­
starczy wspomnieć stołeczne miasta. W Hiszpanii: Madryt; W Por­
tugalii: Lizbona; w Polsce: Kraków; na Litwie: Wilno; w Czechach:
Praga; na Węgrzech: Budapeszt; w Belgii: Malin; na Sycylii: Palermo
i Mesyna; w Sabaudii: Chamberi; w Szwajcarii: Bazylea; w Chinach:
Pekin; w Turcji: Konstantynopol; w Syrii: Damaszek; w Persji:
Tulfa na przedmieściu Ispahanu'; w Indiach: Pondichery; w Meksy­
kańskim królestwie: Meksyk; w Kanadzie: Quebec; na wyspach
Ameryki: Martynika; w Guadelupie: na wyspie San Domingo.
23. Po czwarte wiadomo, że ten pobożny kult został przyjęty
przez wszystkie Zakony tak męskie, jak i żeńskie oraz w ich kościo­
łach ustalony, mianowicie: u Benedyktynów, Augustianów, Celesty­
nów, Karmelitów, Dominikanów, Franciszkanów, Trynitarzy, Braci
Mniejszych, Barnabitów, Brygidek, Kapucynów, w Towarzystwie
Jezusowym i u Pijarów.

§ 4. Istota kultu Serca Jezusowego.


24. Po omówieniu początku i rozwoju tego kultu przystępu­
jemy do wyjaśnienia jego istoty. Najpierw jednak należy zaznaczyć,
że nie jedna tylko istnieje racja, czyli podstawa, jakiejkolwiek
uroczystości zatwierdzonej przez Kościół, lecz są one różne,
zależnie od przedmiotu względnie celu; i nie jedna i ta sama zacho­
dzi podstawa kultu, który się przejawia w tych samych uro-
30

czystościach. W uroczystościach ku czci świętych Kościół okazuje


publiczną cześć tymże świętym z racji wybitnych ich cnót, one
zatem są racją czci. Nieraz okazuje się^pześć ich relikwiom i wtedy
racja czci jest ta sama. Cześć zaś ogranicza się wtedy już to do sa­
mego świętego, już to bezpośrednio także do relikwii lub do obrazu,
jeżeli w jakimś obrazie czci się pewnego świętego.
Niekiedy Kościół ustanawia święta celem uczczenia jakiegoś
szczególnego daru, hojnie udzielonego przez Boga jakiemuś ze
świętych. Do świąt tego rodzaju należą: święto Stygmatów św. Fran­
ciszka i święto Przeszycia serca św. Teresy, z których pierwsze z Ofi-
cjum i Mszą własną ustanowione zostało dla całego Kościoła, dru­
gie — dla Zakonu Karmelitańskiego. W tych uroczystościach oma­
wiana cześć ogranicza się do samych świętych, którzy zostali odzna­
czeni tym szczególnym charyzmatem, 22 czyli darem, a racją czci
ich są zarówno cnoty, jak i sam szczególny dar, o którym się czyni
wspomnienie. To ogólnie.
25. Bliżej zaś przystępując do naszej kwestii należy przypom­
nieć, że wiele uroczystości zostało ustanowionych ku czci Chrystusa
Pana, naszęgo Zbawiciela, *i niektóre z nich w' samym zaraniu istnie­
nia Kościoła, w wieku jeszcze apostolskim, a niektóre w wiekach na­
stępnych. Nie jest atoli jedna i ta sama podstawa tych wszyst­
kich świąt, ani ta sama w zupełności cześć, jaką się w te święta
okazuje Chrystusowi Panu. Bo chociaż we wszystkich On Sam do-
znaje tej czci jako główny podmiot (obiectum principale), to jednak
odbiera ją z różnych względów, od których pochodzi różnorodność
świąt i ich nazwa. Tak więc na Boże Narodzenie wielbimy Chry­
stusa jako Dziecię, w Męce wielbimy Go jako cierpiącego, na Wiel­
kanoc jako triumfującego, na Wniebowstąpienie jako wstępującego
do Ojca. I chociaż w każdej uroczystości mamy uwielbiać jednego
i tegoż Samego Chrystusa, to jednak przedstawia się On nam w róż­
nych postaciach.
Oprócz świąt powstałych od samego początku w Kościele, nie­
które zostały ustanowione z biegiem czasu i to najpierw przez pry­
watne osoby i pojedyncze kościoły, a następnie przez Kościół Rzym­
ski, jako Matkę i Mistrzynię wszystkich. Mianowicie, po uprzednim
pilnym i dokładnym zbadaniu, jak to zwykle bywa’ — a to dla
pewności, czy dane święto jest odpowiednie i dla ogólnego pożytku
wiernych wskazane — to lub owo święto zostało jakby przybrane
i wprowadzone w życie dla całego Kościoła; którą to praktykę, aby

22. „Charyzmat" jest to przeznaczony dla ogólnego dobra Kościoła dar


Boży, polegający na pewnym nadzwyczajnym uzdolnieniu, którego Duch Św.
udziela niektórym — nawet nie koniecznie świętym — bez względu na ich za­
sługi, celem zwracania innych ku Bogu. Zazwyczaj z takich darów korzystają du­
chowo również sami charyzmatycy, jak to miało miejsce np. u wymienionych
tu św. Franciszka i św. Teresy. *
31

święto nabrało większej mocy, potwierdzał nadaniem Oficjum bre­


wiarzowego i Mszy własnej. Taki to był stały sposób postę-
rody, różniące się miejscem zamieszkania, psychiką, obyczajami
i dążnościami, z żarliwością przyjęły nowe nabożeństwo, o którym
powania Kościoła Rzymskiego, jak to wynika z historycznych źró­
deł kościelnych i co można wyczytać u Baroniusza^ Guyet’a, Tho-
massinus’a i tu i ówdzie u innych.
Tego zwyczaju nie. można ganić bez wielkiej lekkomyślności,
bo. jest on zgodny tak z wolą Bożą, jak i z ludzką ułomnością;
z wolą Bożą wtedy mianowicie, gdy, bądź przez autentyczne
objawienie, choć prywatne,. lecz wielkiej wagi i nie zaprzeczonej
wartości, bądź przez cuda sprawdzone, bądź w jakikolwiek inny
sposób było widać, że Bóg tego chciał; z ludzką ułomno­
ścią': bo skoro z niej to pochodzi, że ludziom powszechnieją
dawne ćwiczenia pobożne wskutek długiego ich trwania i — co jest
stwierdzone — .zawsze ubiegają się o nowe, nowa miłość
względem Chrystusa Pana i c z e ś ć w tych nowych uroczystościach
z samej nowości jakby inny potok wypływa i wzbiera.
26. Z tego rodzaju nowych uroczystości należy tu rozważyć
przed innymi te, które bardziej dotyczą naszego zagadnienia; raz,
ze ohe wnoszą dużo światła do wyjaśnienia i obrony kultu Serca Je­
zusowego przed zarzutami; po wtóre, że jasno wykazują, jak słuszna,
sprawiedliwa i mocno uzasadniona jest prośba, którą pokornie po­
nawiamy przez niniejszy memoriał, o pozwolenie na Oficjum i Mszę
własną ku czci Najśw. Serca. Trzy chociażby tylko z tego rodzaju
nowych świąt podajemy pod uwagę, aby na podstawie ich porówna­
nia, jaśniej się okazało, jaka jest istota i jaki przedmiot, który w uro­
czystość Serca Jezusowego przedkłada się do uwielbienia, i jak to jest
zgodne i dostosowane do praktyk i praw religii i Kościoła.
27. Najpierw weźmiemy pod uwagę Uroczystość Imienia Jezu­
sowego. To Imię na tablicach pięknie wypisane do publicznej czci
podał pierwszy św. Bernardyn ze Sieny, który pod sztandarem tego
Św. Imienia osiągnął cudowne nawrócenie grzeszników oraz zapalił
serca wszystkich ku czci,Chrystusa. Ta nowość, jak to zwykle
się dzieje, najpierw przeraziła, wielu, ponieważ mniemali, że
cześć podobna niezbyt odpowiada pobożności i religii chrześcijań­
skiej. Sprawę skierowano do Rzymu celem osądzenia. Była ona roz­
trząsana przy wielkim poruszeniu umysłów w Watykanie wobec
Papieża. Dla obrony czci Najśw. Imienia został wybrany najbardziej
znany na całym świecie św. Jan z Kapistranu, który poszedł w ślady
św. Bernardyna, niegdyś swojego Magistra. Ten, zaiste, z taką wy­
mową i przenikliwością rozumował i wyjaśniał, jak słusznie oddaje
się i powinno się oddawać cześć temu Imieniu, jaki jest przedmiot
tej czci, tak zgodnej z religią chrześcijańską, i wszystko tak obronił,
że nie tylko św; Bernardyn, któremu zrobiono zarzut zabobonności,
32

wyrokiem Papieża został uznany za niewinnego, a cześć sama


wszystkim dozwolona, lecz także z biegiem czasu została ustano­
wiona przez Kościół osobna uroczystość wyróżniona i po­
twierdzona zezwoleniem na Oficjum brewiarzowe i własną Mszę.
•Szczególnym przedmiotem (obiectum praecipuum), raczej pod­
miotem tej uroczystości jest Chrystus Pan, który jest głów­
nym ośrodkiem wszystkich uroczystości, jedynie Jego mających na
celu i do Niego się odnoszących. Przedmiotem zaś uzmysłowionym
i mniej istotnym (minus principale), który jednak dał nazwę uro­
czystości, jest samo Imię. Podstawową racją czci (ratio ado-
randi praecipua) jest sama Osoba Słowa ,,hipostatycznie“ 23 zjedno­
czona z człowieczeństwem. Mniej podstawową, lecz jednak jakąś
częściową racją, są właściwości i tajemnice, które w tym Najśw.
Imieniu się zawierają. Kult zaś obejmuje obydwa terminy: podmiot
i przedmiot; uwielbia się wprawdzie Chrystusa Pana, a zarazem
w jednym i tym samym akcie współuwielbia się Jego Imię tak, że
Kościół prawdziwie i właściwie Oficjum tej uroczystości nazywa
„Oficjum Imienia Jezus“.
28. Druga uroczystość, Bożego. Ciała, jest ustanowiona przez
Urbana IV, jak wyżej przytoczyliśmy, dla Kościoła z Oficjum
i własną Mszą. Pierwszorzędnym, czyli najważniejszym przedmio­
tem (obiectum primarium), raczej podmiotem i ośrodkiem tej uro­
czystości i kultu, jaki się w niej ujawnia, jest cały niepodzielny
Chrystus Pan, znajdujący się w Eucharystii. Drugo­
rzędnym zaś i mniej istotnym przedmiotem tej czci (obiectum se-
cundarium et minus principale), lecz jednak prawdziwym, jest
Ciało Chrystusa, które daje nazwę tej uroczystości i któremu
z szczególnej i osobliwej pewnej racji oddaje się cześć i uwielbienie.
Racją oddawania tej czci są: i Bóstwo Słowa zjednoczone z Ciałem,
i dary przez Boga zlane na Ciało. Główny zaś cel ustanowienia
tej uroczystości polega na tym, by zniewagi temuż Ciału Bożemu —
szczególnie podczas Męki wyrządzone — wynagradzano osobliwszą
czcią, a zarazem, byśmy odnawiali pamięć o niezmiernych dobro­
dziejstwach wyświadczonych rodzajowi ludzkiemu przez ustanowie­
nie, tego Sakramentu.
29. Trzecia uroczystość, Pięciu Ran Chrystusa Pana, jakkol­
wiek nie jest dotąd nakazana całemu Kościołowi, jednak przez wielu
jest obchodzona i to z pozwoleniem na Oficjum i Mszę własną
dawno już danym przez św. Kongregację. Obiektem szczególnym
23. „Hipostatycznie" oznacza osobliwy i jedynie u Chrystusa zachodzący
sposób zjednoczenia dwóch natur: boskiej i ludzkiej w jedynej
Jego Osobie boskiej. U Chrystusa bowiem występuje osobowość tylko jedna,
mianowicie boska. Inaczej, gdy „Słowo“, druga Osoba Trójcy Przenajśw., stało
się „Ciałem", tj. wcieliło się w Chrystusie, tedy nastąpiło zjednoczenie nie dwóch
osób, lecz dwóch natur: boskiej i ludzkiej w jednej Osobie boskiej. *
33

i pierwszorzędnym, raczej podmiotem albo ośrodkiem tej uroczy­


stości jest Chrystus Pan cierpiący. Obiektem drugo­
rzędnym i uzmysłowionym, od którego ma nazwę, są R a n y, czyli
te szczególnie części Ciała, które w czasie Męki zostały zranione,
ponieważ one jako częściowy obiekt są czczone. Podstawą czci jest
Osoba Słowa, a zarazem i cierpienia, jakie poniósł w tych częściach
Ciała, którym zadano Rany.
30. Po tym nieco przydługim, lecz z powodu podobieństwa
rzeczy odpowiednim i pożytecznym dla naszej sprawy wyjaśnieniu,
wypada już ustalić, jaka jest istota i jaki przedmiot czci Serca Jezu­
sowego. A ponieważ cała racja dla tego Oficjum pochodzi od obja­
wienia wyżej przytoczonego, które tej czci dało okazję, musi być
ta racja tymi podana słowami, jakimi rzecz przedstawia ustnie i na
piśmie Służebnica Boża, której zostało udzielone objawienie.
31. „Kiedy pewnego dnia wśród oktawy Bożego Ciała modli­
łam się przed Najśw. Sakramentem, zostałam przez Pana mego na­
pełniona łaskami nieba ponad wszelką miarę. Gdy zaś za tak wielkie
łaski gorąco pragnęłam odwdzięczyć się czymś według mych skrom­
nych możności, Pan, przychylając się do mych pragnień, rzekł:
„Nic milszego dla Mnie nie możesz uczynię, jak wy­
konać to, czego tyle razy żądałem od ciebie“. Wtedy
odsłaniając Swe Najśw. Serce rzecze: „Czy widzisz Moje
Serce? Serce To rozpalone jest tak wielką miłością
ku ludziom, że niczego nie pominęło, wyczerpując się i wy­
niszczając aż do ostateczności, aby im przez najpewniejsze
znaki dać świadectwo o tej nieskończonej miłości.
Tymczasem większość ich do tego stopnia nie okazuje Mi
wdzięczności i przyjaźni, źe nawet ranią Mnie ustawicznie
zniewagami i wzgardą w tej tajemnicy Miłości. Naj-
boleśniej jednak odczuwam, że zmuszony jestem znosić
je także od osób Mnie poświęconych. Dlatego żądam od cie­
bie, oby piątek po oktawie uroczystości Mego Bożego Ciała
poświęcono szczególnieiszej czci Mojego Serca, aby w tym
dniu przez przystępowanie do Komunii św. wynagradzano
krzywdy wyrządzone Memu Sercu w tajemnicy
Ołtarza - szczególnie' kiedy jestem uroczyście wystawiony
ku czci wiernych — i aby składano Mi zadośćuczynie­
nie za zniewagi. W zamian za to obiecuję, że tych
wszystkich, którzy w ten sposób uczczą Me Serce, mocą te­
goż Serca Boskiego obdarzę wielką obfitością niebieskich łask“.
32. 2 tych słów zupełnie jasno wynika, że w myśl Jezusa Chry­
stusa należało w Kościele ustanowić jakieś nowe Oficjum ku czci
Jego Serca; bo to jest właśnie to, czego gorąco pragnie, jak
oświadczył Swojej Służebnicy. W rzeczywistości, jest tu mowa o Ser­
cu nie w znaczeniu przenośnym, lecz we właściwym i swoistym, tj.
34
w znaczeniu najszlachetniejszej części Ciała Chrystusa, co wynika
z samej czynności, podczas której odsłaniając Swe Serce mówi:
Czy widzisz Moje Serce? O tym więc Sercu mówi, które od­
słania i pokazuje. Oto zatem przedmiot, który Jezus po-
daje ku czci, mianowicie, Swe Najśw. Serce, nie tylko jako symbol
wszystkich uczuć wewnętrznych, lecz samo w sobie.
Podstawa zaś, dla której To Serce Najśw. powinno być czczone,
wyraża się w dalszych słowach: Serce To rozpalone jest etc. To
więc Serce podaje podwójną rację oddawania Mu czci: miłość
Swoją względem nas i u d r ę k ę z powodu krzywd Jemu przez
nas wyrządzonych, zwłaszcza w Sakramencie Eucharystii. W tym
przeto Oficjum Jezus pragnie, aby Jego Serce było rozważane,
jako pałające miłością ku ludziom i jako przez ludzi bardzo nie-
niewdzięcznych najboleśniej znieważane oraz abyśmy wskutek tej
podwójnej racji byli pobudzeni do wzajemnego umiłowania tego
Serca najgodniejszego miłości, a następnie do wynagradzania i za­
dośćuczynienia. za te krzywdy, których dozna je w samej tajemnicy
Swojej miłości. W jaki zaś sposób Jezus chce, żeby się to stało, wy­
jawia w słowach następnych, które uwydatniają szczególny wpraw­
dzie, ale nie jedyny akt nowego nabożeństwa.
33. Chociaż te rzeczy same przez się są jasne i, jak się zdaje do
wyjaśnienia natury święta i kultu, o którym rozprawiamy, aż nadto
wystarczające, dla głębszego jednak poznania należy zaznaczyć, że
wiele innych pobożnych Oficjów już dawno w Kościele zostało usta­
nowionych, które jakkolwiek między sobą się różnią, wszakże mają
na uwadze jedynie Pana Jezusa, jak wyżej powiedzieliśmy. Co in­
nego ma na względzie Jego Ciało, co innego mają święte Rany,
a co innego Krzyż i co innego samo Imię. Pobożne zaś Ofi­
cjum, o którym mówimy tu, ma na celu Serce tegoż Jezusa. Bardzo
zaś jasną jest rzeczą, że To Boskie Serce nie mniej jest odpowiednim
i godnym, by Mu szczególną cześć oddawano, aniżeli owe powyższe
przedmioty kultu. I nic nie może się przeciwstawiać kultowi Serca
Jezusowego, co by nie mogło tak samo albo jeszcze bardziej prze­
ciwstawiać się kultowi Bożego Ciała, Ran, Krzyża albo Imienia.
Dla uniknięcia jednak wszelkiej wątpliwości należy podkreślić
i pilnie mieć na uwadze, że Serce Jezusa w tym objawie poboż­
ności, bynajmniej nie może być traktowane jako rzecz jaka bez­
duszna i pozbawiona czucia, lecz jako żywe i czujące, bo najściślej
przecie połączone z Duszą Jezusa i Boską Jego Osobą. A zatem
Serce Jezusa należy brać nie w odłączeniu i ode ^obnieniu, lecz jako
jedną rzecz, która z Duszą Jezusa i z Jego Boską Osobą stanowi
wspólny przedmiot tego kultu. Przedmiot ten łączący w sobie:
Serce Jezusa, Jego Duszę i Osobę Syna Bożego wraz ze wszystkimi
łaskami i skarbami niebieskich darów, jak również z cnotami włas­
nymi tego Najśw. Serca, wreszcie z otrzymaną na krzyżu Raną
35
Jego, z której, cokolwiek pozostało było Krwi, do ostatniej kropli
za nas przelał po śmierci; oto, co w tym nabożeństwie podaje się
czci wiernych! 25
Z powyższego nieodzownie wynika następujące: najpierw, co­
kolwiek się czyni ku czci Serca Jezusowego, to wszystko odnosi się
do Osoby Chrystusa. Następnie jakże prawdziwie i właściwie o Ser­
cu Jezusa tak pojętym mówi się, i że kocha, i że doznaje krzywdy,
i że boleje itp. Wreszcie, jakże stosownie do tego samego Serca
można i mowę skierawywać, i zanosić modły, i oddawać Mu wszelką
cześć, w której bierze udział Jego Osoba, gdyż, cokolwiek odda je się
Sercu, musi być skierowane też i do Osoby, która w tym Sercu żyje.
34. Potem należy pamiętać, że Serce Jezusa w tej czci dla Niego
winno być rozważane pod kątem widzenia dwóch wspomnianych
już względów. Po pierwsze, jako przepełnione miłością dla ludzi,
miłością, mówię, tak niezmierzoną, że zapalony nią najukochańszy
nasz Pan, i wszystko inne dla ludzi powołał do bytu, i przede
wszystkim ustanowił tajemnicę Ołtarza. I żadne inne rozważanie
nie może skuteczniej pobudzać nas do miłości tego Boskiego Serca.
Tak bowiem zjednoczenie się tego Serca z Boską Osobą Słowa do­
maga się najwyższej czci, zarówno u ludzi jak i u Aniołów, tak
odpowiednią jest rzeczą, aby miłość, którą pała To Serce ku lu­
dziom, sprawiła, iżby Ono także dla ludzi stało się bardzo drogim
i godnym miłości.
35. Tu także nasuwa się potrzeba rozważenia, że jakkolwiek
serce ludzkie we właściwym znaczeniu nic ze swego nie wnosi do
przysparzania duchowej miłości, to jednak jest jej p r z y c z y-
ną narzędną i siedzibą miłości uczuciowej,
która zwykła prowadzić drogą naturalną ku duchowej. Stąd św. To­
masz, wyjaśniając przykazanie o miłości Boga z całego serca, tak
mówi: ,,Jak.naturalną jest rzeczą, iż ogień ogrzewa, tak naturalną
jest rzeczą, iż serce płonie miłując. Życiem serca jest miłość; a przeto
niemożliwą jest rzeczą, by serce, które szuka życia, było bez mi­
łości”. 24 Z pewnością zachodzi to również w miłości nadnaturalnej,
co widać bądź z nauki św. Tomasza dopiero co przytoczonej, bądź
z doświadczenia świętych, w których sercach — z najżarliwszej mi­
łości ku Bogu, jaką pałali — zachodziły niekiedy wprost przedziwne
zmiany.

25. Błąd przeciwników kultu Serca Jezusowego głównie na tym polegał,


że Serce brali tylko jako materialną część Ciała Chrystusowego, pozbawioną czu­
cia i poznania, jakby to nic innego nie było, jak ciało i krew, bez uwagi na prze­
dziwne i boskie tajemnice ducha, które były najściślej złączone z tym Sercem.
Słowem pojmowali To Serce, jak się pojmuje serce jakiego człowieka świętego,
wśród relikwij którego znajduje się również serce w jakimś cennym relikwia­
rzu. *
24. Zob.: Opusc. de dilect. Dei, c. 19.
36

Któż nie wie, co zaszło u św. Filipa Nereusza, że mianowicie


jego pierś wskutek siły i potęgi miłości w sercu pulsującej, została
rozszerzona przez podniesienie się dwóch żeber? Au św. Te­
resy, której serce anioł przeszył ognistym grotem, zadając nie zmy­
śloną, nie urojoną ranę, lecz prawdziwą i rzeczywistą, tak dalece,,
że w tym sercu choć martwym, a przechowywanym w Avili, nawet
teraz jest widoczna? A co powiemy o Piotrze z Ałkantary, o Fran­
ciszku Ksawerym, o Stanisławie Kostce, o Marii Magdalenie z Pazzi,
których żar piersi wskutek płomieni miłości wydobywających się
z serca musiał być łagodzonym przez wdychanie zimnego
powietrza lub oblewania wodą? Tych zaś wszystkich,
którzy doznają podobnych rzeczy, jeden jest głos, który stwierdza,
że serce miłując tak gwałtownie się wzrusza, że odczuwa, jak z niego-
jakby ze źródła wydobywa się żar i to niekiedy z tak gwałtowną
siłą, że serce zdaje się wtedy rozrywać i rozpadać w kawałki!
36. I nie powinno się to wydawać dziwnym, bo jakkolwiek mi­
łość i inne uczucia duchowe pochodzą jedynie od duszy, jednak ona,,
jak długo jest przykuta do ciała, także w tym rodzaju czynności
nic sama nie wykonuje bez współudziału ciała,
którego rozmaitymi częściami, jak gdyby tyluż narzędziami, posłu­
guje się do wzbudzenia swych aktów. Każdy wie, że narzędziem mi­
łości jak i innych uczuć jest serce. Przeto jak mówimy, że dusza wi­
dzi za pośrednictwem oczu, a słyszy za pośrednictwem uszu, tak
podobnie trzeba powiedzieć, że za pośrednictwem serca miłuje
i z tej racji, dla której można i trzeba mówić o oku, że widzi,
-o uchu, że słyszy, o sercu w zupełności należy powiedzieć, że kocha.
Dodajmy jeszcze to, że jak początek miłości zaczyna się od
serca k przez nie właśnie dusza skłania się ku miłowaniu, tak m i-
łość poczęta z wspólnoty ducha i ciała zstę­
puje do serca. Stąd gdy dusza tęskni wskutek nieobecności
istoty kochanej, serce też pragnie i jest niespokojne. Gdy dusza
wskutek oczekiwania słabnie, słabnie także i serce i mdleje. Gdy zaś.
duch ciesząc się rzeczą umiłowaną i zapalony żywszą miłością wsku­
tek słodyczy zdaje się jakby topnieć, podobnym zupełnie uczuciem
serce rozgrzewa się i zapala oraz napełnia się osobliwszym uczuciem
rozkoszy. Przeciwnie zaś, jeżeli się zdarzy, że umysł wskutek smutku
i przygnębienia załamuje się, gdy mianowicie, w sposób naturalny
odczuwa, że miłość jego jest zaniedbaną lub doznaje lekceważenia,
wtedy to serce jest przytłoczone, przygnębione i w dziwny sposób
doznaje udręki. Wszystko to dosyć jest znane każdemu z własnego
doświadczenia.
37. Stąd to, ponieważ miłość, którą Pan Jezus darzył Boga Ojca
i samych ludzi, wzięła początek według właściwego naturze ludzkiej
sposobu, wynika, że miłości duchowej, istotnie najżarliwszej
i najgorętszej, musiała jednocześnie i w sposób naturalny towarzy-
37

szyć w sercu również miłość przyrodzona; podobnie jak


z ogromu cierpienia duchowego w Ogrójcu, spowodowanego grze­
chami ludzkimi, powstał taki ból u Chrystusa fizycznie odczuty
i taki smutek, że i pot krwawy u Niego wystąpił, i znalazł się w sta ­
nie agonii. Należy więc powiedzieć, że Serce Chrystusa Pana do mi­
łości, którą nas tak bardzo umiłowało, wiele wniosło w swoisty spo­
sób i doświadczyło zupełnie podobnych uczuć i wzruszeń, jakich do­
znają serca innych ludzi, miłujących w sposób naturalny. Ten
wzgląd nie może się nie stać najskuteczniejszą pobudką do okazy­
wania naszej miłości dla Boskiego Serca. Któż bowiem byłby tak
nieludzki i twardy, aby widząc Serce Najukochańszego Zbawiciela
płonące ku nam miłością, wyniszczające się z pragnień, mających na
celu nasze zbawienie, ’starte żalem i smutkiem z powodu naszych
grzechów, któż, powtarzam, pilnie rozmyślając o Sercu Jezusowym,
przejęty takimi uczuciami mógłby się powstrzymać, by nie odwza­
jemnić się i nie' przylgnąć z najwyższą miłością do tego najbardziej
godnego miłości Serca?
38. Po wtóre, dla doskonałego zrozumienia istoty tego św. kul­
tu, bynajmniej nie wystarczy branie pod uwagę, że Serce Jezusa złą­
czone jest z Bóstwem, i że jest przepełnione do głębi miłością ku lu­
dziom i stąd ze wszechmiar godne naszego uwielbienia i miłości.
Trzeba To Serce rozważać jeszcze jako najokrutniejszą niewdzięcz­
nością ludzi obrażone i najsroższymi zniewagami dotknięte i z tego
względu prawdziwie godne nietylko miłości, lecz współczucia na­
szego i współcierpienia. Tak jest, Serce Jezusa obejmuje ludzi jakąś
niezmierną miłością. Lecz ta miłość nieskończona, chociaż powinna
była przyciągnąć serca wszystkich ludzi i zapalić wzajemną miłością,
wszędzie jest zaniedbywana przez ludzi i tak lekceważoną, że po­
ważna ich-część o niej nawet nie myśli. Tak daleką jest ta ludzkość
od tego, by z należnymi ducha objawami okazać swe odwza­
jemnienie.
Co więcej, niesłychana zatwardziałość ludzi najbardziej niego­
dziwymi zniewagami obraża Jezusa, tego najukochańszego Dobro­
czyńcę, przebywającego wśród nas w Eucharystii. Jakiejże bezboż­
ności nie dopuścili się czy to heretycy, czy to bezecni katolicy prze­
ciw Jezusowi ukrytemu w Najśw. Sakramencie! Jakże nieprzystojnie
i niegodziwie wielu zachowało się i z dnia na dzień się zachowuje
wobec Niego! Oto więc masz z jednej strony Serce Jezusa gorejące
niewymowną miłością, z drugiej zaś ludzi niewdzięcznych, bez serca,
zatwardziałych, którzy taką miłością nie tylko się nie przejmują,
lecz nawet nie przestają wyrządzać krzywdy Jezusowi. Rozważając
to, któż nie zaboleje? Któż się nie wzruszy? Któż nie zapragnie za­
goić bólu najbardziej znieważonego Serca przez przebłaganie, o ile
tylko można, za wyrządzone krzywdy i przez zadośćuczynienie na­
leżnej Mu czci?
38

§ 5. Słuszność ustanowienia uroczystości Serca Jezusowego.


39. Z tych wszystkich danych widać jasno, jaka jest istota na­
szego nabożeństwa i uroczystości, jaki jest przedmiot, który ma do­
znawać czci, jakie są wszystkie racje, dla których ma doznawać tej
czci, a zarazem jaki powinien być wytknięty jej cel. Pozostaje jeszcze
byśmy się zastanowili nad tym, jak słusznie ustanowiono w Kościele
uroczystość ku czci Serca Jezusowego i jak słusznie prosimy i roz­
szerzenie tej uroczystości przez zezwolenie na Oficjum i Mszę
własną.
40. Słuszność ustanowienia omawianej uroczystości wynika
stąd, że w Sercu Jezusa tkwią takie właściwości, które czynią Je
najgodniejszym szczególnej czci; co więcej, jeśli uważnie sprawę się
rozpatrzy, okaże się widocznym, że nie istnieje żadna rzecz mate­
rialna i podpadająca pod zmysły, która by mogła być przedmotem
czci dla wiernych bardziej odpowiednim, bardziej sprawiedliwym
i bardziej pożytecznym, jak To Serce najgodniejsze miłości, a za­
razem najbardziej znieważane. Zaiste nie ma żadnej rzeczy, która
by zawierała i przedstawiała wznioślejsze tajemnice; żadnej, na któ­
rej spojrzenie i której rozważanie mogłoby zrodzić uczucia bardziej
święte w sercach wiernych; żadnej; która by lepiej mogła przedsta­
wić bezgraniczną miłość Jezusa Chrystusa, Pana naszego, przed '
oczami ciała a zarazem ducha; żadnej, która by była stosowniejszą
do odświeżania w umyśle ludzi pamięci o wszystkich dobrodziej­
stwach najukochańszego Odkupiciela naszego; żadnej, która by czu­
lej wyrażała najsroższe znoszone z naszej przyczyny cierpienia we­
wnętrzne Chrystusa.
To wszystko i wiele inych idei w Najśw. Sercu, jak się To
Serce zwykło malować i wystawiać ku czci, widać, nie tylko jako
zawarte w Nim i usymbolizowane, lecz niejako wypisane i oczom
ukazane. I te wszystkie momenty sprawiają, że nie można przed­
stawić wiernym żadnego przedmiotu, ani bardziej świętego, ani bar­
dziej odpowiedniego do wzniecenia większej wdzięczności względem
ukochanego Zbawiciela, do rozpłomienienia miłości, do wzbudzenia
pobożnych pragnień i do skutecznej wreszcie zachęty, by serca nasze
zapalały się wszystkimi świętymi uczuciami. Każdy to łatwo zrozu­
mie, gdy sięgnie, w celu porównania, do innych uro­
czystości, które już są obchodzone w Kościele.
41. Z powyższego już wynika, że jest rzeczą najbardziej uspra­
wiedliwioną, by tę część Ciała Chrystusowego, Serce Jego, darzyć
szczególną czcią. To samo może być stwierdzone z uroczystości
i publicznego kultu dla pięciu Ran. Doznają czci Rany
Chrystusa przez Mszę i Oficjum własne, a z racji Ran doznają
czci stopy, ręce i bok najukochańszego Odkupiciela, które to Najśw.
części Ciała Bożego z tego zwłaszcza powodu przed innymi częścią-
39

mi uważane są za godniejsze osobliwej czci, że dla naszego zbawienia


doznały szczególnej męki i swymi Ranami zostały odznaczone, jak
gdyby jakimś wspaniałym charakterem miłości. Stąd pochodzi, że
niemogą być oglądane i rozważane z żywą wiarą bez gorętszego
uczucia religijnego i pobożności, którym dusze święte wzruszone,
owe Rany miłością ku nam przeszyte, najdelikatniejszym i najbar­
dziej żarliwym uczuciem czczą, miłują, obejmują i całują.
Otóż podobne uczucia duszy o wiele bardziej nale­
żą się N a j św,. Sercu Jezusowemu, a to ze względu na
rany nierównie liczniejsze i bardziej dokuczliwe, którymi nie tylko
przez kilka godzin, jak stopy i ręce, lecz przez cały czas życia z po­
wodu naszych grzechów były ranione i przebijane najokrutniej:
mamy na myśli liczne rany wewnętrzne:, ucisku, smutku,
strachu, tęskności i odrazy. Cierpienia zaś z tych ran wewnętrznych
poczęte, których nasilenie przez całe życie było najwyższe, wzrosły
w czasie Męki do bezmiaru i to jako ból fizyczny, a konsekwentnie
odczuwany i w Sercu, w którym one jakby w ośrodku skupiały się
w sposób naturalny. I można twierdzić, iż cierpienia tego
Serca dosięgały takiego stopnia, że o wiele przewyższa­
ły wszelką Mękę krzyżową Ciała, co widać z tego,
np. że w Ogrójcu wskutek owych cierpień był w stanie agonii. Do
tego dodaj żar miłości, którym To Serce płonęło; dodaj najgorętsze
pragnienia naszego zbawienia, które nieustannie Je ożywiały; dodaj
Ranę otworzoną włócznią na krzyżu, a zrozumiesz, jakim prawem
ustanowiona została uroczystość pięciu Ran i jakim — albo nawet
większym — prawem musiała być ustanowiona uroczystość ku ucz­
czeniu Serca Jezusowego.
42. Dochodzi tu jeszcze inna bardzo słuszna przyczyna ustano­
wienia tej uroczystości, mianowicie dla wynagrodzenia zniewag wy­
rządzanych Chrystusowi Panu w Sakramencie Eucharystii. A jak to
jest słuszne, widać z tego, że jeżeli jaki obraz Chrystusa Pana ajbo
Najśw. Sakrament doznaje ze strony świętokradcy i niecnego czło­
wieka jakiej wielkiej zniewagi — co, jak czytamy nie bez zgrozy,
nieraz miało miejsce — wtedy się zwykło urządzać publiczne nabo­
żeństwa przebłagalne jako wynagrodzenie za wyrządzoną zniewagę;
i dzie’e się to pod wpływem jakiegoś naturalnego instynktu, wska­
zującego na słuszność takiego wynagrodzenia. Ponieważ zaś znie­
wagi, wyrządzane Najśw. Sakramentowi w Eucharystii, w każdym
czasie są bardzo częste i powszechne — a szczególnie w tych dniach,
w których bywa wystawiony ku czci wiernych — jest przeto zu­
pełnie słuszną rzeczą, aby ustanowiono uroczystość, w której by te
zniewagi wynagradzano obrażonemu Majestatowi zadośćuczynie­
niem.
Odpowiedni w tym względzie przykład można wziąć z uroczy­
stości Wszystkich Świętych; jako na przyczynę ustanowienia tej
40

uroczystości księga pt.: Ordo Romanus, wskazuje między innymi


na następującą: „aby, cokolwiek słabość ludzka przez nieświado­
mość albo niedbalstwo, w uroczystości albo w wigilie Świętych
mniej dokładnie wykonała, było w tę uroczystość przestrzegane
pobożnie i należycie". Jak więc wydało się rzeczą odpowiednią
ustanowienie osobnej uroczystości ku czci Wszystkich Świę­
tych,, by jeżeli w czymkolwiek uchybiono im. w poszczególne ich
dni święte, w tej wspólnej im uroczystości wszystko zostało prze­
błagane i wynagrodzone, tak również zupełnie słusznie dla wyna­
grodzenia krzywd wyrządzonych Najśw. Sakramentowi ustanowio­
no osobną uroczystość, by zniewaga czci została naprawiona i wy­
nagrodzona. Taką też jest uroczystość Serca Jezusowego, dla której
prosimy o Oficjum i Mszę własną, i z całą ufnością spodziewamy się,
że to uzyskamy, jeżeli pilnie i dokładnie będą rozważone słuszne
podstawy, na których nasza prośba się opiera. Te zaś podstawy
wyłuszczymy w tym miejscu końcowym.

§ 6. Dowody kościelnej i publicznej czci Serca


Bożego domagające się Oficjum i Mszy o Nim własnej.
43. Celem uniemożliwienia zwykłych, ongiś czynionych zarzu­
tów, należy dobrze zauważyć, jakimi słowami wyrażamy naszą
prośbę. Nie prosimy, by ustanowiono jakąś nową uroczystość albo
wprowadzono jakiś nowy kult w Kościele dotąd nieznany, lecz sta­
ramy się tylko o uzupełnienie uroczystości już ustanowionej, roz­
powszechnionej i utrwalonej w całym świecie chrześcijańskim za
zgodą i aprobatą nie tylko Biskupów, lecz także Papieży; staramy
się więc o rozszerzenie i pomnożenie kultu kościelnego, który już
długo, jawnie i uroczyście oddaje się wszędzie Sercu Jezusa Chry­
stusa, przez zezwolenie na Oficjum i Mszę własną o tymże Najśw.
Sercu, wprawdzie nie dla całego Kościoła powszechnego, lecz dla
niektórych określonych miejsc, jak poniżej. O tym, że tę uroczy­
stość obchodzi się wszędzie — jak to zresztą jest rzeczą znaną
i pewną z tego, co mamy powiedzieć niżej — donosżą bardzo liczni
i znakomici Biskupi w swoich listach do Papieża, o których może
łaskawie poświadczyć Najczcigodniejszy Ponens. 25 I chociaż to wy-
daje się oczywiste, że kult nie tylko prywatny, lecz publiczny i ko­
ścielny oddawano dotychczas i dalej się oddaje Sercu Jezusowemu,
jednak dowodzimy tego jeszcze na podstawie najpewniejszych do­
kumentów.
44. Wśród aktów albo znaczniejszych rodzajów publicznego
kultu kościelnego — według niewzruszonej i starodawnej praktyki
25. „Ponens“ oznacza Kardynała, który daną sprawę przedkłada swej Kon­
gregacji pod rozwagę albo Papieżowi dó rozstrzygnięcia. *
41

i zwyczaju Stolicy Apostolskiej — ponad wszelką wątpliwość


uwzględnia się bądź erekcję Bractw, bądź obchodze­
nie święta, bądź udzielanie odpustów, bądź wreszcie
poświęcanie kościołów, kaplic i ołtarzy. Otóż z całą
pewnością stwierdzamy, że wszystkie te objawy czci publicznej już
dawno mają zastosowanie w nabożeństwie do Serca Jezusowego.
Wynika to nie tylko z jednomyślnej zgody narodów, nie tylko na
mocy autorytatywnego wdania się najświatlejszych Biskupów, zajmu­
jących w państwach najpoważniejsze stolice biskupie, w kwestię uro­
czystego obchodzenia święta Serca Jezusowego i zakładania jak naj­
większej ilości stowarzyszeń, nie tylko na podstawie ślubów uro­
czyście składanych przez znakomite miasta, lecz, co w dziwny spo­
sób popiera naszą myśl, także na podstawie niezłomnie'wyrażonej
zgody, sądu, orzeczeń i aprobaty tejże Stolicy Apostolskiej, właśnie
przez to, że na wyżej wymienione cztery akty lub rodzaje tego
publicznego kultu dla Najśw. Serca Jezusowego zezwoliła względnie
je zatwierdziła.
45. Rozpoczynając tedy od pierwszego rodzaju, każdy dobrze
wie, że Stolica Apostolska w ciągu już przeszło 70 lat nieprzerwa­
nych pod rządami siedmiu Papieży: Inocentego XII, Klemensa XI,
Inocentego XIII, Benedykta XIII, Klemensa XII, Benedykta XIV
i Klemensa XIII, obecnie szczęśliwie panującego, 26 wydała ponad
1800 Breve o odpustach zupełnych dla tyluż erygowanych, a roz­
sianych po całym świecie Bractw pod wezwaniem Serca Jezusowego.
Brzmienie i forma tego rodzaju Breve, które we wszystkich razach
są te same, tak się zaczyna:
„Ponieważ, jak się dowiadujemy, w kościele N. N. istnieje szla­
chetne i pobożne... Bractwo wiernych w Chrystusie pod wezwaniem
Najśw. Serca Jezusowego, kanonicznie erygowane, albo mające być
erygowane...“
46. Wymienione zaś Bractwa nie w jednym kraju zostały zało­
żone, lecz rozpowszechnione po całym świecie chrześcijań­
skim, jak szeroko sięga, mianowicie: We Włoszech, Francji, Belgii,
w całych Niemczech, Polsce, Czechach, Litwie, Hiszpanii, Portu­
galii, aż do Chin i Kanady oraz najdalszych krain Ameryki i nie
tylko w pewnych kościołach lub zakonach, lecz we wszystkich bez
różnicy, tak świeckich: metropolitalnych, katedralnych, kolegial­
nych, parafialnych, jak i zakonnych męskich i żeńskich: św. Bene­
dykta, św. Augustyna, św. Dominika, św. Franciszka, św.. Bernarda,
Karmelitów, Kapucynów, Towarzystwa Jezusowego, Pijarów i in­
nych, jak to najwyraźniej widać z samych Breve i długiego ich ka­
talogu, tj. spisu wiernie wyciągniętego z autentycznych Aktów,

26. Było to w r. 1765. *


42

czyli Rejestrów Odpustowych, i przytoczonego w naszym Summa-


rium.27
47. Wśród tych pierwsze miejsce zajmuje pobożne Arcybra-
ctwo w naszym godnym Mieście, 28 ,zwane powszechnie de Sacconi,
założone w r. 1729, przy Kościele Diakonalnym św. Teodora ad
Campum Boarium, w którym najznakomitsi mężowie
spośród szlachty wykonują pobożne ćwiczę-
n i a nie tylko przykładnie i ze zbudowaniem, lecz z podziwem
i zdumieniem wszystkich tegoż Miasta wiecznego mieszkańców,
oraz gorliwie i skutecznie wspierają rodziny ubogich
i chorych. 29 To zaś Arcybractwo, na mocy dwukrotnie wyda­
nych Listów Apostolskich przez sławnej pamięci Klemensa XII,30
zostało zaaprobowane i potwierdzone pod tym samym wezwaniem
Serca Jezusowego, obdarzone wielu odpustami oraz odznaczone
przywilejami i prerogatywami, szczególnie w drugim Breve, wy­
danym dnia 7 marca 1732 r., którym to Breve Papież ozdobił to sto­
warzyszenie tytułem Arcybractwa.
48. Jest zaś rzeczą bezsprzeczną, że instytucja Bractwa
pod wezwaniem jakiejś tajemnicy Chrystusa Pana albo Świętego
nosi cechy kościelnej czci, jak to przejrzyście wynika
ze słów O. Guyet’a wymownie podanych w dziele pt.: Heorto-
Logia 313233gdzie, rozróżniając wszelkie rodzaje Bractw, mówi: „Nie­
które Bractwa ustanowione celem powiększenia czci dla pewnej ta­
jemnicy Chrystusa Pana, czy Najśw. Marii Panny, czy którego ze
Świętych otrzymują nazwę od tejże tajemnicy albo Świętego; takimi
są Bractwa Najśw. Sakramentu, Imienia Jezus, Najśw. Panny Różań­
cowej, Szkaplerznej i inne“. A mówiąc nieco później o zgodności
tego rodzaju czci z nauką Kościoła i rełigią tamże powiada: „Co do
czci tajemnicy lub wzywania Świętego, to nie zachodzi nic, co by
nie było istotnie prawowierne i zgodne z tradycją, przyjętą w Ko­
ściele już od pierwszych czasów“. 82
I bez wątpienia, jeśli samo nadanie imienia jakiegoś błogosławio­
nego dzieciom przy chrzcie wnosi kult kościelny według wspania­
łych wywodów podanych przez śp. Benedykta XIV w dziele
o Beatyfikacji Sług Bożych 88 i w rzeczy samej tego rodzaju akt zo­
stał zaliczony pomiędzy rodzaje i klasy publicznej czci w wielu

27. Num. 1 et sqq. ac num. 7 et 8.


28. Rzymie. *
29. Oby ten przykład wspaniały rzymskiej szlachty znalazł licznych
naśladowców również w dobie obecnej wśród inteligencji i ludzi majętnych
poświęconych Sercu Jezusowemu, bo są już tacy... *
30. Żob.: Summarium, 1 et sqq..
31. Nauka o dniach śwątecznych. *
32. Heortologia, lib. 1, cap> 15, q. 1.
33. Zob.: DeServoium Dei Beatificatione etc. lib. 4, part. 2, cap. 19, n. 18.
43

procesach beatyfikacyjnych — mianowicie w procesie bł. Alwara


z Korduby, Zakonu Kaznodziejskiego, w kwestii dotyczącej kultu, 34
bi. Markolina z Forolivii 35 i bł. Geriusza, również w kwestii doty­
czącej kultu 36 — tedy każdy widzi, jak bardziej sprawiedliwie na­
leży to mniemać o ustanowieniu Bractw pod wezwaniem i tytułem
jakiegoś Świętego.
49. Co do wymienionych beatyfikacji bł. Alwara z Korduby,
to samo właśnie ustanowienie Bractwa pod jego imieniem było po­
liczone za akt publicznej czci; w jego bowiem procesie informacyj­
nym, gdzie mowa o wątpliwości co do kultu, czytamy: „Po szóstym
rodzaju kultu następuje siódmy, tkwiący zarówno w uroczystym
święcie, które niegdyś było obchodzone ku czci błogosławionego...
jak też w Bractwie pod wezwaniem św. Dominika i ku uzci tego
Błogosławionego 3‘ ustanowionym — za zgodą Ordynariusza z Kor­
duby — przy kościele wyżej wspomnianego eremu, które to Bra­
ctwo w następnych czasach zostało nazwane i dotąd nazywa się Bra­
ctwem św. Alwara. 38 To samo znajdujemy u wspomnianego wyżej
Doktora. 39 Na tej samej podstawie w tych ostatnich czasach do ro­
dzajów uroczystości czci kościelnej zaliczono też podczas procesu
beatyfikacji bł. Andrzeja de Monte Regali — Zakonu św. Augusty­
na, na zebraniu odbytym 11 lutego 1764 r. — ustanowienie Bractwa
pod jego wezwaniem. 40
50. Kiedy przeto wyżej wymienione niezliczone Bractwa po
całym świecie katolickim istnieją, a nie tylko przez Ordynariuszów
kanonicznie założone, lecz przez Najwyższego Pasterza, Zastępcę
Chrystusa Pana, pod wezwaniem Najśw.. Serca tak licznymi Listami
Apostolskimi zostały dopuszczone, zatwierdzone i odznaczone
wszystkimi prerogatywami, prawami, zaszczytami i wyróżnienia­
mi — których innym Bractwom zwykle udzielano, jak np. wyżej
wyszczególnionym — tedy wcale nienagannie oddaje się temu Sercu
cześć publiczną i kościelną; owszem, ta cześć jest nie tylko tolero­
waną lub dozwoloną, lecz pozytywnie przez Stolicę Apostol­
ską dla tegoż Serca Jezusowego udzielona i przyznana, a w następ­
stwie tego bez jawnego uszczerbku powagi dla tejże Stolicy Apo­
stolskiej nie można więcej podawać w wątpliwość istnienia tejże
czci, jej dostojeństwa oraz zgodności z religtą i nauką Kościoła.
i

34. Zob.: Informal™ § II, pag. 24.


35. Informatio, pag. 14, § 44.
3.6. Informatio. pag. 10.
37. Alwara.
38. Informatio, pag. 19. .
39. Benedykta XIV. * Tamże, lib. 2, cap. 24, § 52, num. 201, pag. 315,
editio romana.
40. Zob.: Respons. ad animadvers., pag. 24, num. 74.
44

51. O wiele wspanialszy i bardziej uroczysty jest drugi wyraz


czci kościelnej przyznany temuż Najśw. Sercu Jezusowemu i za­
aprobowany przez tę samą Stolicę Apostolską. Ten drugi wyraz czci
ujawnia się w uroczystym obchodzie uroczystości tego Serca. Ze
względu bowiem na to, że jest powszechnym i nienaruszonym zwy­
czajem, że każde Bractwo corocznie w uroczysty sposób obchodzi
własne święto tytularne, również uroczystość Najśw. Serca Jezuso­
wego we wszystkich prawie świata chrześcijanńskiego narodach,
w znaczniejszych diecezjach i w szczególnie wyjątkowych miastach,
obchodzi się co roku z wielkim przepychem i okazałością oraz naj­
częściej w piątek po oktawie Bożego Ciała. I to się dzieje nie tylko
za pozwoleniem Biskupów, lecz, owszem, w wielu miejscach z n a-
k a z u przez rozporządzenia i listy pasterskie. I co się powinno
uważać za rzecz szczególną, podczas uroczystych nabożeństw, uczy­
niwszy Bogu przyrzeczenia, poświęcają oni swe. diece­
zje Najśw. Sercu Jezusowemu i ob.iecują każ-
dego roku u r o c z y ś c i e celebrować w to święto. Lud
zaś wierny, jak to wiadomo, przyklaskuje temu całą duszą i okrzy­
kami radości, co czynią zwykle także magistraty i urzędnicy niektó­
rych wielkich miast, jak czytamy o tym w dziele o Kulcie Serca Je­
zusowego. 41 Lecz dla nas najważniejszą jest ta okoliczność, że
to wszystko aprobują i p o p i e r a j ą sami Najwyżsi Paste­
rze przez udzielanie często wspomnianych odpustów.
52. Dalej wyznają to wszyscy, że obchodzenie święta nawet
bez Oficjum i Mszy własnej w Kościele Bożym zawsze nosiło zna­
miona największego i wspaniałego aktu w kulcie kościelnym, jak to
jednomyślnie podają Doktorowie rozprawiający na ten temat, wśród
których znajduje się ‘godny wiecznej pamięci Benedykt XIV ze
wspomnianym dziełem o Beatyfikacji Sług Bożych, 42 gdzie między
siedmioma objawami czci oddawanej zwykle świętym kanonizowa­
nym na .piątym miejscu wymienia ten, że te rocznice obchodzą się
ku ich pamięci jako dni świąteczne. I stąd to pochodzi, że uroczy­
stość jako rzecz święta i odnosząca się ku czci Boga lub Świętych nie
może być ustanowioną albo zaprowadzoną przez żadną władzę
świecką, jak powszechnie uczą teologowie.
Wyżej powiedzieliśmy: „nawet bez Oficjum i Mszy własnej",
ponieważ one powiększają i uzupełniają, lecz nie stanowią tej oma­
wianej formy kultu; gdyż święto a Oficjum ze Mszą
własną są to dwie oddzielne, rozłączone i różne formy
kultu, co pominąwszy inne dane widać z cytowanego dzieła tegoż
Benedykta XIV, 43 gdzie odprawianie Mszy i Oficjum niezależnie
41. Zob.: De cultu Cordis Jesu, nart. .2, nag. 1.31 sqr
42. Zob.: De Serv. Dei Beatif. lib. 2, cap. 23, num. 14 et lib. I, cap. 38,
num. 1.
43. Tamże, cap. 38, num. 1.
45

od święta, wyszczególnione jest na czwartym miejscu wśród wyżej


wymienionych siedmiu objawów czci, należnej świętym kanonizo­
wanym.
53. I nic to nie przeszkadza,, że święto Serca Jezusowego w żad­
nym wypadku wyraźnie nie jest wyszczególnione w wielu Breve
wzmiankowanych odpustów, jak to widzimy na końcu wyżej wy­
mienionego katalogu: „Zwraca się uwagę, że w powyższych mate­
riach, które były ogłoszone i których podaje się wyciąg, podobnie
jak i przy innych odpustach, które zwykle bywają ogłaszane przez
ten Sekretariat, nigdy nie było powiedziane: „W uroczystość Najśw.
Serca Jezusowego". 44 Bo pomimo wszystko, chociaż w owych Breve
odpustowych nie ma wzmianki o tego rodzaju święcie, to jednak
w każdym i we wszystkich jest wyraźna mowa „o Bractwie pod
wezwaniem Najśw. Serca Jezusowego", święto zaś o tejże nazwie
jest dla Bractwa własne i tytularne: Według więc treści wyżej po­
danej pod numerem 51 tak rozumujemy: albo Najwyżsi Pasterze nasi
wiedzą, które i jakiego rodzaju jest owo święto tam i wszędzie uro­
czyście obchodzone przez wyżej wymienione Bractwa, w piątek
po oktawie Bożego Ciała i dla którego to święta udzie­
lają pewnych odpustów, albo też nie wiedzą. Żaden wszakże katolik
i żaden inny człowiek przy zdrowych zmysłach tego drugiego nie
powie, bo zbyt to się sprzeciwia dojrzałości, czujności, ostrożności,
oględności i nieznużonej trosce pasterskiej Stolicy Apostolskiej, by
otwierać i rozrzucać niezliczone duchowe skarby zasług Chrystuso­
wych dla święta nieznanego i niepewnego; a przeto, kto by się od­
ważył tak twierdzić, wydałby o tejże Stolicy Apostolskiej nazbyt
niesprawiedliwy sąd. Pozostaje więc jedynie tamto pierwsze. A je­
żeli wiedzą, tedy przez częste owe Indulty święto Serca Jezuso­
wego dopuszczają, aprobują i popierają.
Uwzględniamy więc, iż z pewnością o tym wiedzą, z tego jed­
nak, że Papieże przemilczaliby i nie odrzucaliby wymienionego
święta, ani zabraniali, ani mu przeszkadzali, ani go stanowczo nie
potępiali, lecz zachowywaliby się jak bezradni świadkowie tej uro­
czystości, można by zupełnie słusznie wnioskować 'o ich ospałości,
dopuszczaniu samowoli i tolerancji. K
Lecz cóż dopiero powiedzieć, gdy posuwają się jeszcze dalej,
gdy przez przyznanie tychże odpustów udzielają wielkich przywile­
jów dla celebrujących tę uroczystość? Wyobraźmy sobie, że w tym
dniu obchodzonoby uroczystość nie Serca Jezusowego, lecz uroczy­
stość jakąś zabobonną, przypuśćmy święto Różańca ku czci Prze-
najśw. Trójcy, święto Najśw. Marii Panny zwanej od „Światła"
i inne, które — jak podaje Benedykt XIV w często przytaczanym
44. Summarium, num. 8, pag. 61.
46

i nieśmiertelnym swym dziele 45 — zostały przez Stolicę Apostolską


odrzucone. Z pewnością, choćby nawet słówkiem o takim święcie
nie wspomniano w tylu Breve, któżby tego rodzaju zabobonności
nie zarzucił Kościołowi Rzymskiemu z całą słusznością?
54. Zresztą pominąwszy te rzeczy i ograniczając mowę do wy­
żej wymienionego Arcybractwa Najśw. Serca Jezusowego w tym
Mieście, należy wziąć pod uwagę, że w pierwszym swym Breve na
rzecz tego Arcybractwa wydanym 28 lutego 1732 r., śp. Klemens XII
wśród wielu innych łask udzielił także'1 zwykłego odpustu zupełnego
„Współbraciom i Współsiostrom skruszonym, po spowiedzi i Ko­
munii św., którzy pobożnie nawiedzą kościół, kaplicę albo orato-
rjum wyżej wspomnianego Bractwa w głównej uroczysto-
ś c i tegoż Bractwa, raz przez Współbraci obranej i przez ukocha­
nego naszego syna Wikariusza Generalnego dla spraw duchowych
w tymże Mieście zatwierdzonej... ” 46 W następstwie tej władzy śp.
Kardynał Guadagni, w owym czasie Wikariusz, dnia 26 marca
1732 r. zatwierdził wybór uroczystości i samą uroczystość specjal­
nym dekretem,47 w którym mówi: „Niech będą ogłoszone...
wszystkie i poszczególne te odpusty, udzielone w powyższym liście
Apostolskim; a skoro przez wymienionych Współbraci na główne
święto tego Bractwa wybrany został piątek po oktawie Bożego Cia­
ła — w który to piątek czci się w wielkiej ilości kościołach uroczy­
stość Serca Jezusowego... — wspomniany wyżej wybór mocą władzy
nam udzielonej, dla zyskania odpustu zupełnego, zatwierdzamy”. 48
55. Dodajmy tu jeszcze inny osobny odpust zupełny, wzno­
wiony przez szczęśliwie nam panującego Klemensa XIII, który do­
skonale zdaje sobie sprawę z jakości tego święta, ponieważ on będąc
jeszcze klerykiem został przyjęty w poczet Braci tegoż Arcybra­
ctwa. Ten wznowiony, mówię, w dniu 23 kwietnia 1762 r„ odpust
udziela się już wszystkim wiernym w Chrystusie, „którzy corocznie
pobożnie odwiedzą kościół św. Teodora, należący do Bractwa
Najśw. Serca Jezusowego in campo Boario tegoż Miasta..., w p i ą-
t e k, następujący bezpośrednio po oktawie uroczystości Bożego
Ciała...”, 49 w którym to dniu, według tego, cośmy wyżej powie­
dzieli, jak to każdemu wiadomo, obchodzi się uroczystość Najśw.
Serca Jezusowego. Stwierdzając więc na podstawie powyższych wy­
wodów, że wspomnianą uroczystość obchodzi się jawnie i otwarcie
nawet w tym Mieście, na oczach samego Najwyższego Pasterza,
z udzielonymi przez Niego odpustami, za wiedzą, aprobatą i popar-

45. Lib. 4, part. 2, cap. 31, num. 27 et sqq. pag. 212 et sqq..
46. Summarium, num. 1.
47. Zob. w tymże Summarium,num- 1.
48. Summarium, num. 1.
49. Summarium, num. 4.
47

ciem nie tylko ze strony jch Eminencji i ówczesnych Kardynałów


Wikarjuszów, 1'ecz także ze strony Ich Eminencji, Ojców św. Kon­
gregacji Obrzędów i samych Papieży, nic, zaprawdę, nie można
przytoczyć jaśniejszego do wykazania, że ta sama uroczystość na
mocy wyraźnej aprobaty i za zgodą Stolicy Apostolskiej jest już
obchodzona.
56. Lecz nie mniejszego znaczenia jest dla sprawy, nad którą
rozprawiamy, same tak hojne udzielanie odpustów rozważane w so­
bie i oddzielnie, zwłaszcza, że nie chodzi tu o jeden czy drugi od­
pust, lecz o niezliczone odpusty, udzielane w związku czy to z usta­
nowieniem Bractw pod wyraźnym tytułem i wezwa­
niem Najśw. Serca Jezusowego, czy też z obchodze­
niem uroczystości o tym Sercu, jak to przedstawiliśmy wyżej w tym
§ 6. Na podstawie tych odpustów widać jasno, że ten kult przez
tyle ponawianych i ujawnionych aktów po całym świecie już od
dawna przez tę samą Stolicę Apostolską został dozwolony, przyjęty,
zatwierdzony i rozszerzony. Powód najbardziej ugruntowany po-
daje śp. Benedykt XIV w swym dziele o Beatyfikacji Sług Bożych,
gdzie — po wymienieniu wielu procesów świętych i błogosławio­
nych, w których to procesach odpusty przez Papieży udzielone do­
skonale przyczyniły się do zatwierdzenia tzw. „casus excepti",5*
tj. wyjątkowego wypadku, mianowicie czci publicznej — powiada:
„Odpust, który jest udzielony zwiedzającym kościół w dniu święta
jakiegoś błogosłanionego lub świętego, musi być pojęty jako reli­
gijne nawiedzenie, którego się dokonuje dla uczczenia Boga nie
tylko w Nim Samym, lecz także w błogosławionym łub świętym,
którego imię jest wyrażone w Breve albo w Bulli odpustowej". 50 51
57. Owszem, jeżeli się rzecz dokładnie rozważy, Papieże przez
udzielanie odpustów nie tylko kult kościelny aprobują i umac­
niają, lecz prócz tego usiłują go pomnożyć i rozsze­
rzyć, bo przez otwarcie skarbów Kościoła starają się pobudzić
i zachęcić wiernych do okazywania owej czci, jak to widać najpierw
z formuł, których w Breve odpustowych zwykle się używa, np.:
„My, aby Bractwo tego rodzaju z każdym dniem się powięk­
szał o..., udzielamy zupełnego... odpustu..." 52 albo, jak czytamy
gdzieindziej: „My, pragnąc poprzeć i pobudzić pobożność
tychże Współbraci udzieleniem duchowych łask, nadajemy odpust...
zupełny...". 53 Widać to również z tekstu tzw. „Extravagan-

50. Sprawa beatyfikacji lub kanonizacji może się toczyć albo drogą zwy­
czajną, gdy dotąd słudze Bożemu nie oddawano czci publicznej, albo drogą
nadzwyczajną, gdy się usiłuje wykazać, że sługa Boży już posiada kult
publiczny i kościelny. Ta druga droga wyjątkowa nazywa się „casus exceptus“. *
51. 7><? S'erv. Dei Beatif., lib. 2, cap. 20, num. 15.
52. Summarium, num. 1.
53. Tamże, pag. 4.
48

tium”. 5455
gdzie mowa o pokucie i odpuszczeniu z dawniejszych cza­
sów, w którym to miejscu Bonifacy VIII, udzielając odpustu zupeł­
nego odwiedzającym w stuletnią rocznicę jubileuszową Bazylikę
św. Apostołów Piotra i Pawła, te przytacza słowa: „Aby zaś błogo­
sławieni Apostołowie Piotr i Paweł tym większej doznali czci, z im
większą pobożnością ich Bazyliki w Rzymie będą nawiedzane przez
wiernych... My ... nie tylko zupełne i obfitsze, lecz, owszem, naj­
pełniejsze przebaczenie wszystkich ich grzechów udzielamy”. 50
W tym samym celu Jan XXII w Bulli kanonizacyjnej św. To­
masza z Akwinu udzielił wiele odpustów tym, którzy nawiedzają
jego grób; w tej bowiem Bulli czyhamy: „Aby zaś do jego czcigod­
nego grobu napływało mnóstwo wiernych chrześcijan i z większą
uroczystością święto tego Wyznawcy było obchodzone, wszystkim,
którzy obudzą skruchę i wyspowiadają się i którzy z czcią ten grób
w toż święto nawiedzą co roku, prosząc o Jego wstawiennictwo,
My, ufni w miłosierdzie Boga Wszechmocnego i powagą tychże bło­
gosławionych Apostołów Piotra i Pawła, odpuszczamy z nałożonych
im pokut jeden rok i czterdzieści dni. Nawiedzającym zaś. w po­
szczególnych latach wyżej wymieniony grób, w którymkolwiek
z siedmiu dni bezpośrednio następujących po święcie, odpuszczamy
z tych pokut sto dni”. 56 W tym samym celu Sykstus IV w r. 1482
udzielił rozmaitych odpustów w uroczystość i wśród oktawy św.
Bonawentury, jak się to czyta w Bulli o jego kanonizacji. 5758
59
58. A chociaż Matta w traktacie o Kanonizacji Świętych 38 wy­
raził zdanie, że na podstawie Breve Odpustowych nie można stano­
wić o publicznym kulcie błogosławionego i kościelnej czci, wszelako
jego opinię żywo zwalcza wspomniany wyżej Ojciec św., Papież Be­
nedykt XIV, który uczy, że wymieniona opinia może dotyczyć naj­
wyżej tylko tych odpustów, które są wydawane bez wiedzy Papieża
albo w których nie ma żadnej wzmianki o błogosławionym. „Twier­
dzenie Matty — oto słowa tego Papieża — jako wątpliwe, nie po­
winno być brane pod uwagę, można by je stosować tylko do tych
Breve Odpustowych, które są wydawane przez kogoś wprawdzie
upoważnionego, lecz bez wiedzy Papieża... albo do tych, w których
udziela się wprawdzie odpustu nawiedzającym kościół w dinu,
w którym błogosławiony umarł, wszakże nie ma w nich żadnej
wzmianki o tym a nie innym błogosławionym”. 39 Zgadza się z tym

54. „Extravagantium“ — to nazwa pewnych zbiorów dokumentów (de-


kretałów), znajdujących się poza znanym innym zbiorem (Decretum Gratiani).*
55. Zob. Extravagantium: Antiquorum de poenitentiis et remissionibus.
56. Fontaninus: Codex Canonisationis.
57. Tamże, § Insuper, pag. 193.
58. De Canonisatione Sanctorum, part. I, cap. 2, n. 20.
59. Lib. 2, cap. 20, num. 13.
49

Pignatelli 60 twierdząc, że niezliczone prawie Breve — dotyczące


Bractw, o których mowa — nie mogły być wydane bez zasięgnięcia
rady u Papieża, i skoro one mają wyraźny tytuł Najśw. Serca Je­
zusowego, jasną jest rzeczą, że te Breve orzekają religijną cześć dla
tegoż Najśw. Serca.
59. Lecz po cóż nad tą sprawą dłużej się zastanawiamy, skoro
tę prawdę w najjaśniejszym południowym świetle stawiają następu­
jące dane: najpierw kościoły, kaplice i ołtarze w wielu miejscach
wzniesione ku czci tego Najśw. Serca, z których pewne są w kata­
logu Breve Odpustowych, 61 mianowicie w liście Najczcig. Biskupa
Clodiae Fossae 62 i Najczcig. Arcybiskupa Edessy. Ten ostatni przy­
tacza zarazem inne uroczyste akty czci na Wschodzie w wielu miej­
scach oddawane temuż Sercu Bożemu, jak raczy też świadczyć
o tym Kardynał-Ponens. Następnie i jeszcze jaśniej mówi Breve
Ołtarza uprzywilejowanego; po wsze czasy przyznanego dla Orato­
rium często wspomnianego już Arcybractwa w naszym Mieście,
przy wyżej wymienionym kościele św. Teodora, które to Breve
wydał dnia 24 marca r. 1751 Papież Benedykt XIV; w tym bowiem
Breve, jest wyraźnie mowa o ołtarzu poświęconym Najśw. Sercu
Jezusowemu: „Chcąc przeto kaplicę publiczną, przyległą do kościoła
św. Teodora in Campo Boario w Rzymie, należącą do Arcybractwa
pod wezwaniem Najśw. Serca Jezusowego... i w tejże kaplicy o ł-
t a r z, zbudowany pod tymże wezwaniem Najśw. Serca Jezusowego,
dotąd jeszcze nie obdarzony podobnym przywilejem, tym szczegól­
nym darem uświetnić, powagą nam daną przez Boga..., aby — ile­
kroć jaki kapłan będzie składał Ofiarę Mszy św. za duszę którego­
kolwiek Współbrata..,, przy tym ołtarzu — dusza ta przez ten spo­
sób wstawienia się za nią dostąpiła odpustu, aby ...uwolniona była
od kar czyścowych, udzielamy i odpuszczamy... z ważnością na te­
raz, na przyszłość i na zawsze.63
Skoro więc w tych Breve wyraźnie się dopuszcza i uważa za
uznane kościoły, kaplice i ołtarze poświęcone Najśw. Sercu Jezuso­
wemu, z drugiej zaś strony nie ulega wątpliwości, że wzniesienie
tychże kościołów, kaplic i ołtarzy zalicza się do rzędu czcigodniej­
szych i wznioślejszych aktów kościelnego kultu — o czym świadczy
tenże Ojciec św. w często przytaczanym dziele o Beatyfikacji Sług
Bożych64 i o której to rzeczy daje sprawozdanie również Bellar-
min 65 w dziele o Szczęśliwości Świętych, gdzie pisze: „Albowiem
świątynie, ołtarze i ofiary z natury swojej są kultem publicznym,

60. Consult. Canonic., 255, tom. I, num. 1.


61. Summarium, num. 7, pp. 11, 13, 33, pag. 13.
62. „Fossa Clodia", południowy kanał Wenecji (miejscowość Chioggia?) *
63. Summarium, num. 5, pag. 6.
64. De Serv. Dei Beatif., zob. zwłaszcza: lib. I, cap. 38, num. 1.
65. Św. Robert Bellarmin T. J., Biskup Wyznawca i Doktór Kościoła. *
50

nie ma bowiem innej ofiary w Kościele jak tylko wspólna, miano­


wicie przez samego Boga ustanowiona; świątynie zaś i ołtarze odno­
szą się do ofiary".66 Wobec tego jest rzeczą bezsprzeczną, że kult
Serca Bożego został w naszym wypadku dozwolony i zatwierdzony
przez Najwyższego Pasterza Kościoła.

§ 7. Okoliczności przemawiające za podniesieniem


kultu Serca Bożego przez Oficjum i Mszę własną.
60. Z powyższego widać jasno, że kult dla Serca Jezusowego
nie tylko powszechnie w całym, jak szeroko się rozciąga, chrześci­
jańskim świecie powagą i za aprobatą Biskupów, lecz, owszem —
co najbardziej za sprawą przemawia — przez Stolicę Apostolską,
mało powiedzieć, iż został dozwolony i tolerowany, lecz pozytyw­
nie przyjęty i popierany; w konsekwencji my po dobrym zbadaniu
i rozważaniu tylu faktów uroczystych i nieodwołalnych, dokona­
nych przez samych Zastępców Chrystusa Pana, nieodmiennie twier­
dzimy, że oddawany dotychczas kult kościelny dla Serca Jezuso­
wego był zgodny z prawem i takim jest nadal, a zatem, gdy zabie­
gamy o Oficjum i Mszę o tymże Sercu własną, nie domagamy się
wprowadzenia nowego kultu czy uroczystości, lecz tylko do­
pełnienia i rozszerzenia tegoż kultu już istniejącego
i za wspólną zgodą Kościoła przez wiernych bardzo żarliwie przyję­
tego i w praktykę wprowardzonego.
61. Z tych wszystkich racji, zwłaszcza zaś z przedłożonego ka­
talogu Bractw w ‘tak wielkiej liczbie pod wezwaniem Serca Jezuso­
wego erygowanych, widać, jak daleko i szeroko sięga kult tego Ser­
ca. Stąd jasno wynika: Najpierw, że kult tego rodzaju nie ma nic
sprzecznegoz prawdziwą i szczerą pobożnością. Któż bowiem
odważyłby się mówić, że ten kult niezgodnie z prawdziwą nauką
wiary tak powszechnie się oddaje w Kościele katolickim przez tylu
Biskupów zaaprobowany, przez tyle Zakonów podjęty i przez tyle
narodów praktykowany? Zaiste widzi się, że tego nie można nie
tylko powiedzieć bez jawnej dla Kościoła Chrystusowego krzywdy,
lecz nawet pomyśleć. Przeto opierając się choćby na samej tylko tej
zgodzie kościołów mamy broń, którą odpieramy wszelką napaść na
cześć Serca Jezusowego.
Niechże przeciwnicy co chcą nam zarzucają, my wierzymy,
że wszystkie ich zarzuty można odeprzeć i doskonale zwyciężyć za
jednym jakby zamachem przez samo okazanie wspomnianego kata­
logu, dodając ten krótki memoriał, oparty na niewzruszonej nauce
Kościoła i na czystości i nienaruszalności obyczajów. Jest rzeczą
66. 2ob.: De Sanctorum beatiiudine, cap. 10.
51

niemożliwą, by tak wielka część Kościoła Chrystusowego za apro­


batą Biskupów i za zgodą samej Stolicy Apostolskiej jawnie upra­
wiała kult przeciwny szczerej pobożności, a właśnie, jak widać
z tego katalogu, wielka część Kościoła Chrystusowego za zgodą
Biskupów jawnie składa cześć Sercu Jezusowemu. A zatem jest
x rzeczą nie do pomyślenia, by cześć dla Serca Jezusowego była prze­
ciwna pobożności. Tą jedną odpowiedzią otwartą, łatwą, prostą
i dostępną dla pojętności każdego, jak gdyby jaką tarczą nie do
przebicia, wszystkie strzały, jakiekolwiek one padły w czasach
ubiegłych, odpieramy i niweczymy. Na tej podstawie samo przez sie
następuje prawdziwe, gruntowne i skuteczne rozwiązanie wszelkich
trudności i wątpliwości.
62. Po drugie z oczywistością wynika, że cześć Najśw. Serca
Jezusowego nie tylko nie jest sprzeczną z gruntowną pobożnością,
lecz, że jest prawdziwie religijną, -pobożną i świętą. Jeśli
bowiem ta cześć nie jest sprzeczną z pobożnością, to bezwątpienia
musi być religijną, pobożną i świętą, gdyż nie ma w tej kwestji cze­
goś pośredniego między tymi dwiema możliwościami.
63. Po trzecie uwydatnia się słuszność naszej prośby
o uzupełnienie i rozszerzenie tej czci przez pozwolenie na Oficjum
i Mszę własną na uroczystość Serca Jezusowego oraz, że ta św. Kon­
gregacja może na to pozwolić bezpiecznie i roztropnie; jeżeli zaś
bezpiecznie i roztropnie może dać to pozwolenie, tedy i my znaj­
dujemy się w takich okolicznościach i nasza prośba opiera się na
takich podstawach, że bezwzględnie wypada i powinno się to po­
zwolenie dać. Bo jeśli te okoliczności i podstawy dokładnie się roz­
patrzy, nie wahamy się twierdzić, że może nigdy w podobnych
prośbach nie istniały poważniejsze i bardziej przynaglające.
64. Ze względu bowiem na to, że prosimy — jak to powie­
dziano wyżej 67 — nie o to, aby jakiś nowy kult niebywały, dotąd
nieznany i budzący wątpliwość dopiero teraz zaprowadzano w Ko­
ściele, lecz jedynie o rozszerzenie tego kultu, jako już dawno
ustanowionego i prawnie przyjętego i praktykowanego; i tym sa­
mym, że prosimy, aby do innych ćwiczeń pobożnych na wielu miej­
scach przez wszystkich wykonywanych na cześć Serca Jezusowe­
go — które ponad wszelką wątpliwość jest Najświętsze i najgodniej­
sze wszelkiej czci — dodano jeszcze w Oficjum i Mszę własną,
powagą tejże jedynie tu kompetentnej św. Kongregacji, przeto wy-
daje się, iż, ze względu na wielu pragnących i usilnie domagających
się tego, nie może ta łaska spotkać się z odmową. ,
65. Kościół bowiem Rzymski taką po wszystkie wieki nie­
odmiennie stosował praktykę, że zawsze życzliwie popie-
r a ł słuszne i umotywowane życzenia poszczególnych kościołów

67. Zob. num. 42.


w tej właśnie materii świąt; najbardziej zaś, kiedy chodziło oust a-
nowienie świąt i Oficjów na cześć Chrystusa
Pana, tak że nigdy nie odmawiał pozwolenia na podobne uroczy­
stości i Oficja. I tak jest naprawdę. Niech kto chce przejrzy wszel­
kie foliały,wszystkie akta publiczne przechowywane w Rzymie:
śmiało twierdzimy, że ani nawet jednego przykładu nie znajdzie,
by prośbie o jakąkolwiek uroczystość lub Oficjum ku czci Chry­
stusa Pana Kościół Rzymski odmówił.
Nie tylko sam ustanawiał święta z odpowiednimi Oficjami bre­
wiarzowymi wszelkich tajemnic Chrystusa, począwszy od przyjścia
na świat aż do Wniebowstąpienia, jakimi są święta i Oficja: Wcie­
lenia, Adwentu, Narodzenia, Obrzezania, Epifanii,68 Ofiarowania
w świątyni, Ucieczki do Egiptu, Niemowlęctwa, Chrztu, Przemie­
nienia, Męki, Śmierci, Zmartwychwstania, Wniebowstąpienia; ale
prócz tych większych uroczystości, gdy proszono na przestrzeni
wieków o wiele innych wszelkiego rodzaju i stopnia ku czci Boskie­
go Zbawiciela, natychmiast uzyskiwano pozwolenie.
Proszono o wprowadzenie uroczystości i Oficjum Bożego
Ciała i Przenajśw. Krwi Chrystusowej i otrzymano pozwole­
nie. Proszono 0 święto i Oficjum Pięciu Rani zezwolono na to.
Proszono o uroczystość Oficjum Imienia Jezusa i otrzymano.
Proszono o święto Krzyża, poszczególnych narzędzi Męki oraz
wszelkich rzeczy, związanych w jakikolwiek sposób z Osobą Chry­
stusa i przez łączność z Nim poświęconych, by mianowicie na ich
wspomnienie, widok i cześć, serca wiernych zapalały się miłością
i uwielbieniem ku najukochańszemu Zbawicielowi; o te wszystkie,
powtarzam, proszono święta a Kościół Rzymski według stałego i nie­
przerwanego zwyczaju udzielał na nie pozwolenia i to często na.
życzenie jednego kraju, jednego kościoła lub jednej tylko rodziny
zakonnej.
66. Otóż dzisiaj staramy się o uroczystość Serca tegoż Pana na­
szego Jezusa Chrystusa: Serca, mianowicie, bez żadnej wątpliwości
najwspanialszego wśród wszystkiego, co stworzone, Serca Naj­
świętszego i najpełniejszego boskości; Serca obejmującego najwznio­
ślejsze tajemnice; Serca, nad które nie może wiernym podać nic
szlachetniejszego ani znakomitszego, w odniesieniu zaś do ludzi nic
słodszego, nic godniejszego miłości i owocniejszego; nic, co by
mogło bardziej wzniecać miłość dla Chrystusa; nic, co by bardziej
pobudzało do okazywania należnej czci Chrystusowi utajonemu
w Sakramencie Eucharystii. O tę uroczystość, powtarzam, tak wspa­
niałą, tak słodką i tak ukochaną prosimy; a prosi o to nie jeden albo
drugi kościół, nie jeden albo drugi kraj, lecz wszyscy chrześcijanie
świata, jak jest szeroki, i to, albo przez milczące życzenie, albo wy-

68. Trzech Króli.


53

raźnym słowem, albo kornymi prośbami zanoszonymi do tej Sto­


licy Świętej.
Aby; się nie zdawało, że zbyt powiększamy to, o czym mówi­
my, sięgnijmy znów &o Summarium,™ w którym podane są listy
wielkich Mężów, Książąt i katalog Kardynałów, Arcybiskupów,
Biskupów, Kapituł i innych znakomitych osobistości, którzy wy­
syłając pisma do Papieży, bądź w swoim, bądź w imieniu swoich
narodów najusilniej proszą o uroczystość Najśw. Serca Jezusowego-
67. Właściwie nie domagają się oni święta, czyli jego obchodze­
nia, ponieważ ono, jak to często mówiliśmy, jest już zaprowadzone
w niezliczonych miejscach z nakazu Biskupów albo z ich pozwole­
nia; proszą tylko o Oficjum i Mszę własną, dla tej uroczystości tak
powszechnie już wprowadzonej, w tym mianowicie celu, by mogło
być obchodzone z większą pobożnością i bardziej jednolicie, by
owe kościoły poszczególne okazywały swoje względem Stolicy Apo­
stolskiej posłuszeństwo, by Oficja własne, wprowadzone przez róż­
nych Biskupów do brewiarza ku czci Serca Jezusowego, uzgodnić
według wzoru Kościoła Rzymskiego, by narody poddane Katedrze
św. Piotra uroczystość przez nią wyraźnie zatwierdzoną obchodziły
żywiej i z większym zapałem, by śluby poczynione Bogu uroczyście
przez władze miast były spełniane z większą pobożnością i dosko­
nałością.
Któż więc zwracając uwagę na te wszystkie okoliczności mógł­
by podejrzewać, że Kościół Rzymski tak chętny w ustanawianiu
świąt i pacierzy brewiarzowych ku czci Chrystusa — nawet wtedy,
gdy nie było argumentów mocno do tego przynaglających — od­
rzuci prośbę opierającą się na tak mocnych podstawach i złożoną
przez mężów tak wielu i o tak wielkiej powadze? Zaiste spodzie­
wamy się pomyśniejszego obrotu rzeczy i ufamy, że Kościół od
swej stałej praktyki nie odstąpi.
68. Zwłaszcza, że inne liczne momenty przyłączają się do
wzmocnienia naszej prośby. Oto czytamy u często* cytowanego Be­
nedykta XIV zebrane odpowiednie racje, przemawiając^ za udzie­
leniem pozwolenia na Oficjum i Mszę własną, mianowicie tam, gdzie
mówi o pozwoleniu na Oficjum i Mszę własną ku czci błogosławio­
nych zrównanych z beatyfikowanymi z powodu właśnie tej czci
oddawanej im od niepamiętnych czasów 6970 —chociaż na mocy De­
kretów Generalnych śp. Urbana VIII, które zatwierdził Ińbcen-
ty XI, zastrzeżono, by dla wyżej wymienionych błogosławionych
nie udzielać Oficjum i Mszy, chyba jedynie na podstawie szczegól­
nego zbiegu okoliczności. Otóż z tych okoliczności nie ma

69. Num. 9 et 10.


70. Zob. lib. 4, part. 2, cap. 3.
54
żadnej, która by wybornie nie odpowiadała tej naszej prośbie i nie
wykazywała, jak ona jest słuszna.
69. Niektóre tylko z tych okoliczności bierzemy dla naszej
sprawy pod uwagę, mianowicie wybrane z punktu widzenia jakości
czci, jaką się oddaje błogosławionemu, dla którego uprasza się o Ofi-
cjum i Mszę.
Pierwszą tedy okoliczność stanowi wielkie zgroma­
dzenie wiernych dla wzięcia udziału w uroczystości. Ten
powód wydawał się Leonowi X wystarczającym, by zezwolić poza
normą zwyczajną na Oficjum i Mszę własną w rocznicę śmierci
wtedy błogosławionej, a teraz świętej Małgorzaty z Kortony. I dał
rzeczywiście zezwolenie, jak to widzimy w odnośnym Breve, 71 po­
nieważ na to święto obchodzone uroczyście i publicznie przybywali
wierni w wielkiej liczbie nawet z dalszych stron. Inaczej wydawało­
by się do pewnego stopnia rzeczą nieodpowiednią i wzbudzałoby
zdziwienie u bardzo wielu, dlaczego w tym dniu nie odmawia się
brewiarza o błogosławionej Małgorzacie i nie odprawia się Mszy
własnej.
Drugą okolicznością jest propagowanie danej czci.
Tej to przede wszystkim okoliczności racja tkwiła w pozwoleniu na
Oficjum i Mszę o bł- Zycie; publiczny bowiem jej kult szerzył się
oddawna nie tylko w granicach diecezji luceńskiej,72 lecz także
w diecezjach Rawenny, Genui, Palermo, Saragossy i w innych mia­
stach już to Portugalii, już to Anglii.
70. Trzecią okolicznością jest wznowienie kościołów
i o 11 a r z y a także wspomnienie (commemoratio) we Mszy św.
i w Oficjum brewiarzowym przez długi czas praktykowane, które
to dwa punkty dodają, jak powiada w miejscu wyżej przytoczonym
tenże Papież, bodźca do łaskawego pozwolenia na Oficjum i Mszę,
co wsparty swą rozległą wiedzą popiera wielu przykładami. „Usil­
ne wreszcie prośby — dodaje na tymże miejscu 73 — królów, ksią­
żąt, narodów, ojle by były samorzutne a nie pod czyimś wpływem,
nadto jeśliby się dołączyły do nich memoriały Biskupów, przema­
wiają, zda je się, w wysokim stopniu za udzieleniem pozwolenia na
Oficjum i Mszę ku czci Sług Bożych, których kult od niepamiętnych
czasów został zaaprobowany . Stwierdza on to jednocześnie nie­
którymi postanowieniami tej św. Kongregacji.
71. Skoro więc uroczystość Serca Jezusowego wszędzie
obchodzi się z okazałością i przy wielkim napływie wiernych dla

71. Zob. lib. 4, part. 2, cap. 3, num. 6.


72. Luka, miasto we Włoszech. *
73. Num. 7.
55

uzyskania odpustów przez tę Stolicę Świętą udzielonych; skoro ten


pobożny kult nie ograniczał się do jednego miasta, prowincji albo
królestwa, lecz już został rozszerzony na cały świat, aż do granic
narodów indyjskich i Ameryki, oraz znalazł zastosowanie w prak­
tyce; skoro kościoły, kaplice i liczne ołtarze zostały poświecone
Sercu Jezusowemu; skoro bierze się o Nim nie tylko „commemora-
tio“, tj. wspomnienie,74 lecz wiele diecezyj, które posługują się msza­
łem i brewiarzem odmiennym od rzymskiego, ma całe Oficjum
i Mszę własną; skoro dołączają się do tego najgorętsze prośby Kró­
lów, Książąt, Kardynałów, Arcybiskupów, Biskupów i innych do­
stojnych osób w liczbie ponad 140, jak to widać z dobrze znanego
nam źródła Summarium*75 nie w ą t p i m y, że ta św. Kongre­
gacja chętnie przystanie na tę naszą prośbę, tak słuszną i popartą
tak silnymi argumentami.
72. Wiadomo też z jednej strony, że k u 11, który już wszędzie
oddaje się Sercu Jezusowemu, nie tylko jest jeden z najwięk­
szych, lecz prawie nie można znaleźćw Kościele innego
bardziej świętego. Czy bowiem wnikniemy w przed­
miot kultu, mianowicie w Serce Jezusa, nie ma nic bardziej bo­
skiego; czy zważymy cel, zmierzający do tego, by Najukochań­
szemu Zbawicielowi w Eucharystii wynagrodzić krzywdy Mu wy­
rządzone, nie ma nic świętszego; czy też akty bądź wewnętrzne,
bądź zewnętrzne tworzące kult, które nie są niczym innym jak
aktami szczególnych cnót wiary, miłości, religijności, ofiary, skru­
chy, a zwłaszcza miłości i wdzięczności dla Chrystusa oraz wyna­
grodzenia krzywd wyrządzonych przez niewdzięcznych ludzi, uta­
jonemu w Sakramencie Jemu Samemu, nic nad te akty nie ma do­
skonalszego; czy wreszcie owoce, które ten kult jest zdolny przy­
nosić i z każdym dniem przynosi, mianowicie, miłość jakąś nie­
zmierzoną, czystą, płonącą i najczulszą względem Jezusa, nie znaj­
dzie się nic wspanialszego albo bardziej upragnionego.
W następstwie tego kult omawiany jest godny, by ta św. Kon­
gregacja zatwierdziła go i przez udzielenie pozwolenia na Oficjum
i Mszę powiększyła go i uzupełniła; tym bardziej, że z drugiej strony
nic nie stoi temu na przeszkodzie ani nie może stać, co by nie było
najdokładniej wyjaśnione, jak to jasno będzie widać z Odpowiedzi
na uwagi. 76

74. Trzykrotnie to się czyni podczas Mszy św.' i dwukrotnie w Oficjum


brewiarzowym. *
75. Num. 9 et 10.
7;6. Zob.: Respons. ad animadvers..
56

§ 8. Racje za pozwoleniem na Oficjum i Mszę


własne? przynajmniej dla Królestwa Polskiego.
73. Przedstawiliśmy niezwyciężone racje, przemawiające
w ogólności za pozwoleniem na tyle razy wymienione Oficjum
i Mszę własną. Przystępujemy teraz do tego pozwolenia w szczegól­
ności. Jakkolwiek najsłuszniej moglibyśmy się ubiegać o nie dla ca­
łego Kościoła — jak rzeczywiście ubiegało się o to w niektórych li­
stach i prośbach wskazanych wyżej 71 — albo przynajmniej dla tych
wszystkich królestw, krajów i diecezyj, których Królowie, Biskupi
i inni, jak wiadomo, przędstawiali odnośne swe prośby, to jednak,
aby ta nasza prośba tym łatwiej została wysłuchana, ograniczamy
ją jedynie do Królestwa Polskiego, Królestwa Hiszpanii 78 a nadto
do chwalebnego Arcybractwa pod wezwaniem Najśw. Serca Jezuso­
wego, erygowanego przy Kościele Diakonalnym św. Teodora w tym
naszym Mieście wiecznym i przynależnych do niego filij.
74. Jeśli chodzi o Królestwo Polskie trzeba zaznaczyć, że
wszędzie pulsuje dla Najśw. Serca Jezusowego najwyższe przywią­
zanie, nabożeństwo i żarliwa miłość wiernych, która bezwątpienia
zapuściła głębsze korzenie w tymże Królestwie Polskim, jak dowia­
dujemy się o tym z listów, zarówno Królów, jak i Biskupów tego
Królestwa, wśród których Biskup płocki dnia 17 października
1763 r. tak pisze: „W Królestwie Polskim i przyłączonych do niego
ziemiach kwitnie nabożeństwo wiernych do Najśw.
Serca Jezusowego, naszego Odkupiciela, ża pośrednictwem
Bractw we wszystkich diecezjach erygowanych mocą powagi Apo­
stolskiej i obdarzonych odpustami; w bardzo wielu bowiem kościo­
łach tak parafialnych jak i zakonnych uroczystość Najśw. Serca Je­
zusowego po oktawie Bożego Ciała obchodzi się z okazałością, ze
śpiewaną Mszą wotywną i kazaniem do wiernych...
75. Zgodnie z tym pisze także Biskup warmiński pod datą
29 października r- 1763. „Upadłszy do ucałowania stóp Waszej
Świątobliwości pozwalam sobie przedstawić Mu, że w tym Króle­
stwie Polskim, nabożeństwo do Najśw. Serca Jezusowego
bardzo się krzewi, jako że wiele jest pobożnych Bractw
wzbogaconych przez Stolicę Św. odpustami, że się tam obchodzi
uroczystość w piątek po oktawie Bożego Ciała razem z Mszą ku
czci Najśw. Serca Jezusowego (znajdującą się w mszale drukowanym
w Niemczech), z solenną procesją, kazaniem...“. To samo potwier­
dzają Biskupi: wileński, kamieniecki i inni wyżej wymienieni, z cze­
go każdy widzi, na jakiej podstawie spodziewają się dla siebie łaski,

77. Zob. num. 66 et 71.


78. Tak czytano w pierwszej redakcji Memoriału; potem postulatorzy za­
niechali prośby o to pozwolenie dla Hiszpanii.
57

o którą proszą, skoro tutaj schodzą się razem wymienione wyżej 79


najpoważniejsze argumenty.
76. Wziąwszy szczególnie pod uwagę jeszcze inną bardzo znie­
walającą okoliczność, dotyczącą tegoż Królestwa, mianowicie naj­
żywszą jego mieszkańców nadzieję wydobycia się przez to nabożeń­
stwo do Najśw. Serca Jezusowego z ogromnych niebezpieczeństw
i powszechnych klęsk, albo zagrażających temu Królestwu, albo drę­
czących je, które to klęski, jak wiadomo, do dziś trwają d o któ­
rych wydaje świadectwo król August III w swoim liście,80 gdzie
mówi: - „Wskutek trwania obecnych bardzo bolesnych cierpień,
które tak dalece zataczają swe kręgi, że stały się widocznym biczem
Bożym powszechnie znanym; wobec obciążeń dotyczących w naj­
wyższym stopniu osoby wszystkich klas tak świeckie jak i ko­
ścielne, w sprawach doczesnych jak i wiecznych, uciekam się
w tych powszechnych i najcięższych utrapieniach do
Najśw. Serca Jezusoweg o... i proszę Waszą Świątobliwość
itd.“.
7, tego znów wynika inna bardzo ważna racja do uzyskania
omawianego pozwolenia, według nauki biegłego w tych sprawach
O. Guyet’a w wspominanym już dziele Heortologia81 gdzie pisze:
„Druga (racja) prócz dziękczynienia za otrzymane dobrodziejstwa
(którego to dziękczynienia częstokroć nie wyklucza) ma na celu
nadto osiągnięcie nowego dobrodziejstwa; mia­
nowicie jest to nadzieja otrzymania jakiejś łaski, czy to doczesnej,
czy to duchowej za wstawiennictwem jakiegoś świętego, którego
duchowieństwo i lud dlatego właśnie, albo postanowił, albo nawet
ślubował otaczać większą czcią i odmawiać uroczyste Oficjum. 1 ak
np. św. Sebastian i św. Roch w wielu miejscach doznają czci przez
uroczyste Oficjum a także publiczne nabożeństwo w dni po­
wszednie, czy to celem zachowania pamięci o ustaniu kiedyś zarazy
za ich pośrednictwem, czy to dla pomnożenia ufności w ich stałą
opiekę przeciwko niej“.
77. Co się zaś tyczy Hiszpanii 82 wypada zaznaczyć, że te same
racje, które przemawiają za sprawą Królestwa Polskiego, w tej sa-
żywo rozwija się nabożeństwo i uczucie miłości ku Boskiemu Sercu
Jezusa; bardzo wiele było tam erygowanych Bractw; święto tego
Serca obchodzi się niezywkle uroczyście w wielu miejscowościach,
owszem, nawet w najsłynniejszych kościołach; w publicznych i pry­
watnych nieszczęściach szuka się w Nim obrony; wielu doznaje

79. Pod nrem 68 i inn..


80. Zob.: Summanum, n. 9, pag. 63. (Albo Nilles’a I, 98*).
81. Zob. lib. I, cap. 12, quaest. 1.
82. To samo i tu należy nadmienić, co powiedziano w uwadze poprzed­
niej, zob. nr 73.
58

łask i cudów za Jego wezwaniem. O tym dowiadujemy się bądź


z tyle razy cytowanego katalogu Breve Odpustowych, 8384 bądź też —
jeszcze przejrzyściej — z listów Arcybiskupów, Biskupów i Kapituł
tego Królestwa, które, jak widać z Summarium,^ osiągają znaczną
liczbę 33, w których wszystko dokładnie jest opisane, jak raczy
świadczyć JEm. Ponens.
78. Mówiąc zaś o wyjątkowym Arcybractwie Najśw. Serca Je­
zusowego w tym Mieście, przez to samo, że jest ono ustanowione
pod wezwaniem Serca Jezusowego i powagą nie tylko JEm. Kardy­
nała Wikariusza Miasta, lecz także samych Papieży — co, jak wy­
żej wykazaliśmy, ponad wszelką wątpliwość wnosi dla samego Serca
Jezusowego cześć kościelną — tego rodzaju Oficjum wymienionemu
Arcybractwu należy się jakby własnym prawem, stosowanie do tego,
co zaznacza Guyet. 85Co więcej, każdemu jest znaną rzeczą, że
według rubryk Brewiarza Rzymskiego świętym tytularnym jak i Pa­
tronom — mówiąc ogólnie — należy się nie tylko Oficjum i Msza
własna jak zawsze, lecz nawet zdwojonego rytu pierwszej klasy, jak
to stwierdza Gavant w dziele pt.: Thesaurus SacrorumRituum:86
„O głównym Patronie jak i tytularnym Patronie Kościoła odbywa
się Oficjum w rycie zdwojonym pierwszej klasy, jak wskazują rub­
ryki. 87 W obu też wypadkach ma miejsce oktawa. 88 I cokolwiek
powyżej przyznane jest zdwojonemu rytowi pierwszej klasy i okta­
wom, to samo należy przyznać głównemu Patronowi miejsca
w tymże miejscu i tytularnemu w jego kościele- W obu bowiem
wypadkach jest ta sama racja uroczystości”. Podobnie mówi
wspomniany O. Guyet. 89
79. Zbliżając się przeto do końcowego wniosku każdy sam
jasno rozpoznaje tak w stosunku do wyżej wymienionych Królestw,
jak i w stosunku do znakomitego Arcybractwa, że istnieją najbar­
dziej przekonujące racje za udzieleniem im pozwolenia na Ofi­
cjum i Mszę własną. Przedkładamy zatem przed najczystszy sąd
tej św. Kongregacji wiele z tego rodzaju Oficjów i Mszy, które re­
cytują się w różnych diecezjach już od długiego czasu. Zadaniem zaś
tej Kongregacji będzie dokładnie zbadać, względnie, o ile to uzna za
stosowne, powierzyć je rewizji pełnego mądrości Referenta i w od­
powiednim czasie, według zwykłego stylu i praktyki ogłosić apro­
batę tegoż Oficjum i Mszy. Jeżeli by Msze i Oficja, które przedkła­
damy , nie odpowiadały temu Wysokiemu Senatowi, tedy uznanie

83. Zob.: Summarium, num. 7 et 8.


84. Zob. n. 10.
85. Zob. lib. I, cap. 15, quaest. 2.
86. Zob. tom. 2, sect. 3, cap. 12, num. 4.
87. De Commemorat. num. 3.
88. Zob.: De Octavis, num. 1.
89. Zob. lib. 2, cap. 10, quaest. I, pag. 115.
59

i wydanie innego Oficjum powierzamy Jego wyborowi i orzecze­


niu, na które najposłuszniej przystajemy.
80. Poruszając wrzeszcie inną kwestię, mianowicie określenie
dnia, w którym omawiane Oficjum należałoby odmawiać, nie po­
trzeba nad tym dłużej się zatrzymywać, gdyż wydaje się to rzeczą
całkowicie odpowiednią, by odmawianie było wyznaczone na piątek
po Oktawie Bożego Ciała. Tego bowiem domaga się treść tej uroczy­
stości przez to zwłaszcza, że celem jej jest wynagrodzenie krzyw'd
wyrządzonych Boskiej Miłości, szczególnie, gdy — doznaje często
nieuszanowania i zniewag ze strony najniewdzięczniejszych ludzi.
Prócz tego, skoro we wszystkich prawie królestwach, prowin­
cjach, diecezjach, miastach, kościołach i Bractwach według praktyki
powszechnie przyjętej weszło już w zwyczaj święcenie tej uroczysto­
ści w tym dniu, jak to powszechnie jest znane i stwierdzone, bądź
w przytoczonych dokumentach,90 bądź w Konstytucjach wyżej
cytowanego Arcybractwa tego Miasta, tedy jest rzeczą niewątpliwą,
że tego rodzaju zwyczaj stanowi aż nadto mocny fundament, by wy­
znaczyć ten sam dzień. 91
(Podpisano:) Jan Chrzciciel Alegiani Adwokat. 92

Koniec Memoriału.
„NAJŚW. SERCE JEZUSA, PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE"
W NASZEJ OJCZYŹNIE
PRZEZ NIEPOKALANE SERCE MARII KRÓLUJĄCEJ NAM
NA JASNEJ GÓRZE!

90. Zob.: Summarium, num. 2, pag. 3, § 2; num. 4, pag. 5 et num. 6,


pag. 7 i gdzieindziej.
91. Zob. cap. Quoniam: de feriis.
92. Zapewne Włoch, ksiądz, prawnik i liturgista. Jak każdy łatwo osądzi,
z zadania, które mu zwierzyli nasi ówcześni Biskupi polscy, wywiązał się zna­
komicie. *
SPIS RZECZY.

Str.
Zachęta Stolicy Apostolskiej do czci Najśw. Serca Jezusowego ... 2
Tytułem przedmowy do wydawnictwa łacińskiego ...... 4
Przedmowa wydawnictwa polskiego o doniosłości Memoriału ... 4
Historyczne wprowadzenie do Memoriału ...................................................... .6

Wstęp Memoriału ............ 19


§ 1. Historyczne podobieństwo ustanowienia uroczystości Bożego Ciała
z początkiem kultu Serca Jezusowego ....... 19
$ 2. Początek publicznej czci Serca Bożego ....... 23
§ 3. Rozwój kultu Serca Jezusowego.................................................................... 27
§ 4. Istota kultu Serca Jezusowego............................................................................. 29
$ 5. Słuszność ustanowienia uroczystości Serca Jezusowego . . . .38
§ 6. Dowody kościelnej i publicznej czci Serca Bożego domagające się Ofi-
cjum i Mszy o Nim własńej.............................................. , • • .40
§ 7. Okoliczności przemawiające za podniesieniem kultu Serca Bożego przez
Oficjum i Mszę własną................................................................................. .50
$ 8. Racje za pozwoleniem na Oficjum i Mszę własną przynajmniej dla Kró­
lestwa Polskiego ...................................... • • • .56
ŻYWOT SW. MAŁGORZATY-MARII ALACOQUE
NAPISANY PRZEZ NIĄ SAMĄ.

W niedługim czasie ma być wydana książka o niezwykle do­


niosłym znaczeniu w kulcie Najśw. Serca Jezusowego, mianowicie
Żywot św. Małgorzaty-Marii Alacoque napisany przez nią samą
pod ścisłym posłuszeństwem zakonnym. Żywot ten został po raz
pierwszy przetłumaczony na nasz język ojczysty z oryginału fran­
cuskiego.
Wiadomo, jak objawienia udzielone przez Pana Jezusa św. Po­
wiernicy Jego Serca ogromnie wpłynęły na rozwój nabożeństwa do
tegoż Serca Bożego w całym świecie katolickim, zawierają bowiem
w sobie tyle niezwykłego uroku, że ktokolwiek dowiaduje się o nich
ze źródła i w szczegółach skreślonych przez samą św. Małgorzatę
zostaje wprost porwany tym przedziwnym cudem, jak to wielki
Bóg-Stwórca w Swej niezgłębionej miłości raczy zniżać się ku Swe­
mu maleńkiemu stworzeniu i obcować z nim tak blisko, jakby
był — bo też Nim jest — najlepszym i najukochańszym Przyjacie­
lem, Bratem lub Oblubieńcem.
W swej treści książka ta zawiera momenty o tak niesłychanie
silnym napięciu dla umysłu i serca, że zdumiony świat ateistów nie
łatwo może uwierzyć w prawdziwość objawień danych św.Mistyczce
w Paray le Monial, podobnie jak nie chce uwierzyć w obecność
wśród nas i ijiiłość Eucharystycznego Jezusa.
Natomiast wszystkim wierzącym, którzy choć nieco mają
w sobie ducha Bożego żywot ten odsłoni cały horyzont niepojętej
miłości Zbawiciela ku duszom ludzkim i ’jest w stanie rozżarzyć
płomieniem ich miłość ku Najsłodszemu Sercu Jezusowemu.
Biblioteka Narodowa
Warszawa
30001025871263
30001025871263

You might also like